You are on page 1of 4

Historia Żydów krakowskich

W 2004 roku krakowska gmina żydowska świętowała jubileusz 700-lecia swojego


istnienia. Podkrakowski Kazimierz został lokowany w 1335 roku i był miastem ludności
chrześcijańskiej. Po wygnaniu z Krakowa Żydów oskarżanych o spowodowanie pożaru
miasta osiedlili się oni w Kazimierzu. Kolejne fale migracji Żydów wypędzanych z
Europy osiedlały się na Kazimierzu. Kazimierz, w którym mieszkali Żydzi i
chrześcijanie, był oddzielnym miastem do 1800 roku. Jako dzielnica Krakowa był
ważnym ośrodkiem życia religijnego i kultury żydowskiej. Przed II wojną światową w
Krakowie żyło nieco ponad 60.000 Żydów, co stanowiło około 1 wszystkich
mieszkańców miasta. Holocaust przeżyło 10 proc. z nich, w większości dzięki
Oskarowi Schindlerowi. Świadomość tradycji żydowskiej powróciła po przełomie 1989
roku. Jej świadectwem jest coroczny Festiwal Kultury Żydowskiej, czy działalność
Centrum Kultury Żydowskiej na Kazimierzu. Fundacja Judaica.

Pod koniec roku 2004 krakowska gmina żydowska świętowała jubileusz swego
istnienia. Z roku 1304 pochodzi bowiem najstarszy dokument, potwierdzający jej
istnienie (choć społeczność żydowska zaczęła się tu osiedlać o wiele wcześniej).
Pierwotnie krakowscy Żydzi nie mieszkali jednak na Kazimierzu, ale w obrębie murów
obronnych Krakowa: ulica św. Anny, główna oś dzielnicy uniwersyteckiej, nazywana
była w średniowieczu Judengasse. Do rodzin żydowskich należały kamienice,
znajdujące się na terenie obecnego Collegium Maius. Pamiętać przy tym trzeba, że w
średniowieczu nie było w Krakowie wydzielonej dzielnicy żydowskiej: chrześcijanie
sąsiadowali tu z wyznawcami judaizmu. Ciekawa jest też nazwa jednej z krakowskich
ulic, oddalonej od centrum, ale również mającej charakter akademicki: "Kawiory".
Nazwa ta zdaje się pochodzić z języka hebrajskiego i wskazuje, że w tym miejscu
mógłby przed wiekami znajdować się cmentarz żydowski.

Istnieje legenda, która mówi, że król Kazimierz Wielki lokował w 1335 roku miasto
Kazimierz dla swojej żydowskiej kochanki, Estery z Opoczna. Jednak władca zbudował
miasto dla ludności chrześcijańskiej, pamiętając o kłopotach, jakie jego ojciec miał z
mieszkańcami sąsiedniego Krakowa. Od początku musiała tu mieszkać jakaś
społeczność żydowska, skoro źródła mówią o furcie, łaźni i rynku żydowskim. Jednak
większość Żydów osiedliła się tutaj po 1495 roku. Król Jan Olbracht został wówczas
zmuszony przez ludność chrześcijańską do wypędzenia z Krakowa Żydów, których
oskarżono o spowodowanie pożaru miasta i zniszczenie kościoła uniwersyteckiego.
Wygnani, osiedlili się w północnej części Kazimierza, jak pisał Kronikarz tamtych
czasów, Michał Miechowita, "pod murem obok kościoła św. Wawrzyńca, gdzie cele dla
kolegium i lektoriów zbudowane były przez Kazimierza Drugiego, króla Polski" (nota
bene nie ma żadnych śladów materialnych świadczących, że rzeczywiście miał tu
stanąć uniwersytet). Kazimierz - w którym mieszkali zarówno Żydzi, jak i chrześcijanie
- był osobnym miastem do 1800 roku.

Wkrótce potem na Kazimierz zaczęli przybywać europejscy Żydzi. Większość z nich


stanowili Aszkenazyjczycy, w pierwszych grupach imigrantów zdarzali się jednak
Sefardyjczycy (także ci, których wygnano z Hiszpanii w 1492).

Na centrum Oppidum Iudaeorum wyrosła ulica Szeroka. Od południa zamyka ją Stara


Synagoga, jedna z siedmiu na Kazimierzu, najstarsza, jaka dotrwała do naszych
czasów na ziemiach polskich. Zbudowano ją zapewne w końcu XV wieku, a jej
dwunawowy kształt przypomina, skąd przyjeżdżali do Krakowa Żydzi - podobne
synagogi powstawały wtedy w Wormacji i Ratyzbonie. Wielokrotnie była
przebudowywana (m.in. przez włoskiego architekta Mateusza Gucciego po pożarze w
1557, a w 1904 przez Zygmunta Hendla). W 1936 roku powstało tu pierwsze w
Krakowie muzeum żydowskie, przechowujące m.in. tkaniny i srebra synagogalne. Już
pod koniec 1919 roku bóżnica zamieniona została przez hitlerowców na magazyny i
skład ślusarski. Okupanci splądrowali ją, wywożąc kraty, drzwi, skarbony, balustrady,
a przede wszystkim przepiękną, gotycko-renesansową bimę. W 1951 roku pojawił się
projekt adaptacji budynku na Muzeum Historii i Kultury Żydów. W 1958 Kongregacja
Wyznania Mojżeszowego przekazała Starą Bóżnicę w użytkowanie Muzeum
Historycznemu m. Krakowa, które w 1961 roku otwarło tu ekspozycję judaistyczną.

Druga synagoga, którą zbudowano na Kazimierzu, pochodzi z czasów, gdy miasto


żydowskie - pod patronatem państwa Jagiellonów - przeżywało swój rozkwit. Bóżnica
Remu (1558) powstała dzięki Isserlesowi ben Józefowi, wnukowi Mojżesza Auerbacha
- emigranta z Ratyzbony i bankiera królewskiego. Isserles zbudował ją - za zgodą
króla Zygmunta Augusta dla swego syna Mojżesza Isserlesa zwanego Remu (zm.
1572), który pełnił funkcję rabina krakowskiego. Ten wybitny znawca Majmonidesa i
Arystotelesa, zwolennik tzw. kabały praktycznej, napisał kilka znaczących dzieł
teologicznych i filozoficznych, z których największą sławę przyniósł mu komentarz pt.
"Mappa" (hebr. obrus). Pielgrzymi do dziś pielgrzymują na jego grób, znajdujący się
na starym cmentarzu żydowskim, usytuowanym tuż koło synagogi. Na nagrobku
Mojżesza Isserlesa znajduje się hebrajski napis: "Od Mojżesza do Mojżesza nie
narodził się większy Mojżesz". I nie wiadomo, z kim porównany jest tutaj Remu - z
Mojżeszem, który wyprowadzi Żydów z Egiptu, czy też z Majmonidesem. Na
cmentarzu spoczywają wybitni mieszkańcy żydowskiego Kazimierza, by wymienić
tylko niektórych: Mordechaja Sabę zwanego "Singerem" (zm. 1576), przełożonego
krakowskiej jesziwy, gramatyka, kaznodzieję i kabalistę, Eliezera Aszkenazego (zm.
1585), lekarza, Izaaka Prostitza (zm. 1613), drukarza ksiąg hebrajskich czy Izaaka
Jakubowicza, zwanego Ajzykiem lub Jakelesem (zm. 1653), finansistę, kupca, seniora
krakowskiej gminy żydowskiej...

Z nazwiskiem tego ostatniego związana jest kolejna synagoga na Kazimierzu,


nazywana Bóżnicą Ajzyka (albo Izaaka). Reb Jekeles uzyskał pozwolenie na jej
budowę od króla Władysława IV, jednak protest kanoników laterańskich,
zawiadujących pobliskim kościołem Bożego Ciała, wstrzymał budowę na kilka lat, tak
że ukończono ją w 1644 roku. Podobno kiedyś była najbogatszą z kazimierskich
bóżnic. Niestety, aż dwukrotnie została splądrowana - najpierw przez Szwedów
podczas Potopu (wojna 1655-58 na trwałe zahamowała rozwój Kazimierza), potem
przez Niemców w okresie II wojny światowej. Po zakończeniu prac konserwatorskich
(początek lat 90.) działa tutaj fundacja, której celem jest opieka nad synagogą i
prezentowanie historii Żydów krakowskich. Z Synagogą Ajzyka związana jest
znacząca legenda. Otóż reb Jekelesowi co noc miał się śnić ten sam sen: skarb ukryty
pod Mostem Karola w Pradze. Krakowski Żyd udał się tam piechotą i w nocy zaczął
szukać skarbu. Jakiś prażanin zapytał go, co też robi w tym miejscu. Ajzyk opowiedział
mu swój sen, na co praski Żyd roześmiał się i opowiedział mu, co jemu śni się każdej
nocy: otóż również skarb, tyle że w piecu, który znajduje się w żydowskim domu na
podkrakowskim Kazimierzu. Ale prażanin nie stracił przecież głowy i spokojnie siedzi
w domu. Mądry Izaak natychmiast wrócił do Krakowa - we własnym domu, we
własnym piecu odnalazł skarb, dzięki któremu zbudował synagogę.

Zupełnie inną historię ma inna kazimierska synagoga, nosząca nietypową w tradycji


żydowskiej nazwę Tempel, powstała w latach 1860-62, gdy Kazimierz włączony już
był w granice administracyjne Krakowa, staraniem Stowarzyszenia Religijno-
Cywilizacyjnego. W tamtych czasach Kazimierz tracił stopniowo na znaczeniu,
zwłaszcza po 1867, kiedy konstytucja Austro-Węgier zapewniła Żydom swobodę
decydowania o miejscu zamieszkania. Wielu z nich - ci zamożniejsi, często bardziej
zasymilowani, przenosili się do bardziej komfortowych dzielnic. W bóżnicy, której
architektura łączy elementy neogotyku, neorenesansu i stylu mauretańskiego,
spotykali się członkowie gminy postępowej. Przed wojną można tu było spotkać
urodzonego we Lwowie Ozjasza Thona (1870-1936) - rabina tej społeczności, jednego
z czołowych przywódców syjonistycznych w Polsce, posła na Sejm.

Thon - podobnie jak wielu innych krakowian tamtych czasów - pochowany jest na
nowym cmentarzu żydowskim przy ulicy Miodowej. Spoczywają tam także wybitny
malarz, przedwcześnie zmarły uczeń Jana Matejki, Maurycy Gottlieb (1856-1879) czy
inżynier Józef Sare (1850-1929), wiceprezydent miasta Krakowa.

Tuż przed II wojną światową w Krakowie żyło nieco ponad 60.000 Żydów, co stanowiło
ok. 25% wszystkich mieszkańców miasta. W tamtym czasie istniały jeszcze dwa inne
cmentarze żydowskie w Krakowie, na terenie Podgórza. Pozostał po nich tylko jeden
nagrobek - zmarłego w 1932 roku Jakuba Abrahamera. Na ich terenie Niemcy mieli
zbudować obóz pracy, przekształcony później w obóz koncentracyjny w Płaszowie.

Okupacja hitlerowska bardzo wcześnie przyniosła represje skierowane przeciwko


krakowskim Żydom: już od 1 grudnia 1939 roku mieli oni nosić białą opaskę z
niebieską Gwiazdą Dawida. Jej brak karany był śmiercią. Zablokowano Żydom konta
bankowe, pozbawiono rent i emerytur, wprowadzono specjalne karty meldunkowe,
rozwiązano szkoły żydowskie, coraz bardziej ograniczono kontakty z ludnością
nieżydowską (lekarze żydowscy nie mogli leczyć "aryjczyków", adwokaci -
występować w sądach), doszło do pierwszych grabieży mienia. Wykonywaniem
poleceń okupanta miał się zająć Judenrat, na czele którego stanął prof. Marek
Bieberstein, starający się za wszelką cenę chronić społeczność żydowską przed
nasilającymi się represjami. 12 kwietnia 1940 roku Hans Frank oznajmił: "Miasto
Kraków musi się stać najbardziej oczyszczonym z Żydów miastem w Generalnym
Gubernatorstwie". Rozpoczęły się wysiedlenia, w wyniku których Kraków opuściły 32
tysiące Żydów. Zostać mogli tylko ci, którzy otrzymali specjalne pozwolenie. Judenrat
próbował korumpować niemieckich urzędników, tak że w mieście pozostało więcej niż
15 tysięcy Żydów (taką liczbę zakładały władze okupacyjne). 3 marca 1941 roku
zapadła decyzja o utworzeniu w Krakowie getta (w całej Polsce było ich 400, a
pierwsze w granicach Generalnego Gubernatorstwa powstało w Piotrkowie, już w
październiku 1939 roku). Powstało ono na prawym brzegu Wisły - w Podgórzu, w
jednej z najbiedniejszych dzielnic miasta, oddzielonej od reszty miasta linią rzeki i
wapiennymi skałkami, znajdującej się w bezpośredniej bliskości przedwojennej strefy
przemysłowej miasta. Żydzi mieli się stawić w getcie do 30 marca 1941 roku. W tym
dniu przestało istnieć prastare miasto żydowskie na Kazimierzu. Stłoczono ich teraz w
niewielkiej części Podgórza: na 20 hektarach stało wtedy 320 domów, w większości
parterowych bądź jednopiętrowych. Getto otoczone zostało murem w kształcie
macew (zachowały się dwa jego fragmenty: przy ulicy Lwowskiej i przy ulicy
Limanowskiego). Przez zamknięty teren przejeżdżał tramwaj. Panował głód i choroby:
w 1941 roku zmarło w getcie 596 osób, w 1942 - 750. W krakowskim getcie działał
ruch oporu. Powstała podziemna organizacja "Sneh", w której działał m.in. Dolek
(Adolf) Liebeskind - później jeden z przywódców Żydowskiej Organizacji Bojowej,
zastrzelony w grudniu 1942 roku. Latem 1942 roku krakowska ŻOB liczyła już
kilkudziesięciu członków. Najsłynniejszą jej akcją - w której uczestniczyli także
bojowcy z Warszawy - był zamach na niemiecką kawiarnię Cyganeria przy ulicy
Szpitalnej.

13 marca 1942 roku wyjechał z Krakowa pierwszy transport do Bełżca - jednego z


sześciu obozów zagłady utworzonych przez nazistów. Tu zginęła największa część
krakowskich Żydów (a także kilkuset Romów). Przybyłych witała orkiestra żydowska z
Krakowa, grająca niemieckie marsze. Początkowo więźniów zabijano - jako roznosicieli
wszy - gazem owadobójczym. 3 czerwca administrację krakowskim gettem
przekazano Gestapo. Rozpoczęła się kilkudniowa "akcja czerwcowa": 7 tysięcy osób
wywieziono do Bełżca, kilkaset zamordowano na miejscu. Getto, w którym pozostało
12 tys. osób - zostało zmniejszone. Podobna akcja powtórzyła się 28 października
1942 roku: do dziś zachowały się ślady po kulach na miejscu ówczesnego szpitala
zakaźnego przy ulicy Rękawka 30 - tam rozstrzeliwano chorych i starców. Za masakry
w getcie odpowiedzialni byli m.in.: Richard Wendler, gubernator dystryktu
krakowskiego i Julian Schörner, dowódca SS i policji na dystrykt krakowski.

6 grudnia 1942 roku teren "dzielnicy zamkniętej" podzielono na dwie części: "A" dla
zdolnych do pracy oraz "B" dla niezdolnych, starców i chorych. Pracujących
przeniesiono wkrótce do powstającego właśnie obozu w Płaszowie (jego
komendantem był wówczas Amon Goeth).

13 marca do getta wkroczyła policja niemiecka, wspierana przez Ukraińców.


Oddzielono mężczyzn od kobiet, dzieci od matek. Ułożono stos z ponad stu niemowląt
owiniętych w poduszki - wszystkie zastrzelono. Na Placu Zgody - miejscu kaźni
krakowskich Żydów zginęło wtedy około 2000 Żydów. Świadkiem Zagłady i
"sprawiedliwym wśród narodów świata" był Tadeusz Pankiewicz - właściciel jedynej
apteki w getcie "Pod Orłem" (Plac Zgody 18 - dziś mieści się tam małe muzeum
poświęcone Zagładzie krakowskich Żydów).

6 tysięcy osób popędzono do Płaszowa. Stamtąd droga prowadziła już tylko do


Birkenau albo do Treblinki. Ostatni transport wyjechał w kierunku Oświęcimia 15
stycznia 1945 roku - na dwa dni przed tym, zanim weszła Armia Czerwona.

Wojnę przetrwało 10% żydowskich mieszkańców przedwojennego Krakowa. Spora


część uratowała się dzięki Oskarowi Schindlerowi. Wielu z nich wyjechało po
pogromie, do którego doszło na krakowskim Kazimierzu w sierpniu 1945 roku. W
komunistycznym państwie pamięć o żydowskiej przeszłości miasta stała się
społecznym tabu. Powróciła po przełomie 1989 roku. Jej świadectwem jest coroczny
Festiwal Kultury Żydowskiej - dzieło Janusza Makucha, a także działalność takich
instytucji jak Centrum Kultury Żydowskiej na Kazimierzu. Fundacja Judaica. Choć
Żydowska Gmina Wyznaniowa liczy w Krakowie około 150 osób, można też mówić o
odrodzeniu życia żydowskiego: symboliczny jest tutaj fakt, że zespół kierowany przez
rabina Sachę Pečarica i Ewę Gordon od kilku lat przygotowuje kompleksowe
tłumaczenie Tory na język polski - pierwsze po wojnie.

PAP

You might also like