You are on page 1of 36

Brit Mila i Simchat Habat

BRIT MILA

Bóg chce, by Żydzi byli odróżnieni od członków innych narodów i dlatego nakazał im
obrzezanie. Brit mila - obrzezanie - nie jest tylko fizyczną różnicą, to przede
wszystkim duchowa odmienność.

Obowiązek obrzezania pochodzi z Tory. W księdze Bereszit jest napisane:

To jest Moje przymierze, którego będziecie strzegli, pomiędzy Mną i wami, i twoim
potomstwem po tobie: każdy męski potomek u was będzie obrzezany. Obrzezajcie
wasze napletki. Będzie to znakiem przymierza między Mną i wami. Ósmego dnia
życia będzie obrzezany u was każdy męski potomek. Tak będzie przez wszystkie
wasze pokolenia, zarówno ten, który się urodzi w domu, jak i nabyty za pieniądze,
obcy, który nie jest z twojego potomstwa - ma być obrzezany... Moje przymierze
będzie wiecznym przymierzem na waszym ciele. [Bereszit 17:10-13]

Obrzezanie jest znakiem wejścia noworodka w przymierze zawarte pomiędzy Bogiem


a narodem żydowskim. Żydzi rozproszeni na całym świecie zawsze przestrzegali tego
rytuału, często nawet z narażeniem życia. Być może właśnie dlatego obrzezanie jest
traktowane jako potwierdzenie żydowskiej tożsamości.

Ceremonia obrzezania musi mieć miejsce 8 dnia po narodzinach dziecka niezależnie


od tego, czy dzień ten wypada w szabat czy w święto. Jedynym powodem, dla
którego obrzezanie można opóźnić jest stan zdrowia dziecka: jeśli zdaniem lekarza z
zabiegiem należy poczekać, tak właśnie trzeba zrobić.

Osoby obecne przy obrzezaniu:

Prawo żydowskie obowiązek obrzezania potomka nakłada na jego ojca. Z uwagi na to,
że mało kto posiada odpowiednie kwalifikacje, halacha dopuszcza, aby ojca zastąpił
specjalnie przeszkolony człowiek - mohel.

Obrzezania dokonuje mohel, często bezpłatnie albowiem jest to wielką micwą.


Obecnie obrzezania często dokonują także lekarze w szpitalu zgodnie z wymogami
halachicznymi. Mohel szkolony jest zarówno w technikach chirurgicznych, jak również
w żydowskim prawie i tradycji. Żydowskie prawo określa moment obrzezania jako
wielkie duchowe zderzenie w życiu zarówno dziecka, jak i jego rodziców i dlatego
mohel musi być osobą nieposzlakowanej opinii i religijności.

Podczas ceremonii obecny musi być także sandak, czyli osoba, która trzyma na
kolanach dziecko podczas obrzezania. Bycie sandekiem to wielki honor. Istnieje
kabalistyczna tradycja, która łączy duszę sandeka z dzieckiem. W ten sposób sandek
staje się niejako duchowym mentorem dziecka. Często sandekiem jest jeden z
dziadków. Potrzebni są także kwater i kwaterim - osoby, które zanoszą dziecko do
pokoju, synagogi czy też do specjalnej sali w szpitalu w dniu obrzezania.

Zaleca się, by przy brit mila obecny był minjan. Dlatego też rodzice dziecka często
informują znajomych i przyjaciół o dniu, w którym odbędzie się ceremonia. Nie jest
potrzebne żadne specjalne zaproszenie - osoby powiadomione o terminie od razu
wiedzą, że informacja równoznaczna jest zaproszeniu. Uczestnictwo w ceremonii jest
micwą i zaproszenia w takim przypadku nie można odrzucić.

Możliwe jest przeprowadzenie obrzezania wyłącznie w obecności ojca dziecka,


mohela i rzecz jasna samego dziecka. Sytuacje takie zdarzają się jednak wyłącznie w
niezwykłych okolicznościach.

Ceremonia obrzezania:

Ceremonia obrzezania może odbyć się praktycznie wszędzie. Może być to zarówno
dom noworodka, synagoga jak i szpital, ale musi zostać wykonana zgodnie z
wszelkimi wymogami żydowskiego prawa.

Kwaterim odbiera dziecko z rąk matki i zanosi je do pomieszczenia, w którym ma być


dokonana ceremonia, a następnie przekazuje je w ręce kwatera przy wtórze
wersetów śpiewanych przez ojca, mohela i gości. Następnie niemowlę kładzione jest
nac chwilę na specjalnie przygotowanym wcześniej krześle nazywanym krzesłem
Eliasza (kise szel Elijahu). Według żydowskiej tradycji prorok Eliasz przychodzi na
każdą ceremonię, a następnie poświadcza przed Wszechmogącym, iż tradycja została
wypełniona. Prorok ten jest także tradycyjnie uważany za opiekuna małych dzieci.

Potem rozpoczyna się samo obrzezanie. Wedle litery prawa podczas obrzezania
dziecko powinno leżeć na kolanach sandeka. Zdarza się jednak, że mohel woli, aby
leżało wówczas na stole. Wówczas sandek siedzi przy stole w taki sposób, aby jego
kolana stykały się z blatem od spodu, a ręce kładzie na blacie i przytrzymuje nimi
dziecko. (Powód tej zmiany jest bardzo prosty - niejednemu sandekowi zdarzyło się
zemdleć podczas obrzezania...)

Przed obrzezaniem mohel wypowiada błogosławieństwo ("Który nakazałeś nam


obrzezanie") i następnie usuwa napletek. Ojciec dziecka natychmiast recytuje
błogosławieństwo: "Który nakazałeś przyłączyć nowo narodzonego do przymierza
naszego ojca Awrahama". Wszyscy obecni odpowiadają "Amen" i dodają "Jak teraz
wkroczył w przymierze, tak niech wkroczy w studiowanie Tory, małżeństwo oraz dobre
uczynki".

Ostatnią częścią obrzezania jest mecyca - zabieg zapobiegający krwawieniu.

Po zakończonym zabiegu mohel okrywa dziecko i przekazuje je ojcu. Następnie


dokonuje błogosławieństwa nad winem oraz odmawia ostatnią modlitwę, podczas
której oznajmia hebrajskie imię dziecka. Podczas tej modlitwy mohel delikatnie zwilża
słodkim winem wargi niemowlęcia, które wówczas zwykle przestaje płakać
zainteresowane ciekawym smakiem.

Po ceremonii następuje uroczysta uczta, na której wszyscy świętują przyjęcie nowego


członka ludu Izraela.

HATAFAT DAM BRIT

Jeśli dziecko zostało obrzezane w szpitalu przed ósmym dniem po narodzinach, musi
zostać przeprowadzona dodatkowa ceremonia. W obrzezaniu nie chodzi bowiem
wyłącznie o sam fizyczny zabieg usunięcia napletka - jest to ceremonia religijna,
wstąpienie w przymierze. Sama procedura medyczna nie jest wystarczająca.

Ceremonia przeprowadzana w przypadku wcześniejszego obrzezania nazywa się


"hatafat dam brit" czyli "przelanie krwi przymierza" i jest bardzo prosta. Polega na
tym, że delikatnym nakłuciem skóry wokół żołędzi uzyskuje się kroplę krwi. Następnie
recytuje się odpowiednie błogosławieństwa.

Hatafat Dam Brit przeprowadzane jest również w przypadku konwersji starszego


dziecka lub mężczyzny, który wcześniej, z powodów medycznych, został obrzezany.

SIMCHAT HABAT

Z oczywistych powodów dziewczynki wyłączone są z ceremonii brit mila. Czy oznacza


to, że wyłączone są także z przymierza, skoro nie ma żadnego szczególnego
momentu, w którym w nie wstępują? Oczywiście nie. Niemniej faktem pozostaje, że
przez wieki w tradycji żydowskiej narodziny córki nie były wydarzeniem tak
celebrowanym, jak narodziny syna.

Tradycyjnie hebrajskie imię dziewczynki ogłaszane jest podczas nabożeństwa w


synagodze: ojciec dziecka otrzymuje wówczas aliję (jest wezwany do czytania Tory)
oraz wypowiada błogosławieństwo mi szeberach, w którym wymienione zostaje imię
dziewczynki. I to właściwie tyle.

Nic dziwnego, że w dzisiejszych czasach takie podejście może pozostawiać pewien


niedosyt. W związku z tym - także w środowiskach ortodoksyjnych - pojawiły się
szczególne ceremonie mające na celu uczczenie narodzin dziewczynki i jej wejścia w
społeczność żydowską oraz przymierze z Bogiem.

Ceremonie te pozostają względnie nowe, nie mają więc jeszcze ściśle ustalonego
rytuału ani nawet nazwy. Najczęściej używa się określenia "Simchat Habat" (Radość z
córki). Można także spotkać nazwy Brit Kedusza (Przymierze świętości), Brit Sara
(Przymierze Sary) oraz Brit Nerot (Przymierze świec). Tę ostatnią stosuje się, gdy
podczas ceremonii wykorzystane są świece.

Simchat Haba z reguły przebiega w sposób następujący:


# Dziecko zostaje uroczyście wniesione do pomieszczenia przy wtórze powitalnej
modlitwy. Z reguły zaszczyt wniesienia dziecka przypada jednej z babć. Druga trzyma
niemowlę podczas reszty ceremonii.
# Matka lub ojciec wraz z matką recytują błogosławieństwa birkat hagomel oraz
szechehejanu.
# Recytowana jest specjalna modlitwa, w której oznajmia się hebrajskie imię
dziewczynki. Niektórzy odmawiają wówczas mi szeberach, inni zaś odpowiednio
zmodyfikowaną modlitwę używaną w przypadku oznajmiania imienia chłopca.
# Po oznajmieniu imienia zebrani mówią: "Jak wkroczyła w przymierze, tak niech
wkroczy w życie Tory, małżeństwo i dobre uczynki".
# Jeden z gości lub rodziców wygłasza krótkie przemówienie, zwykle nawiązujące do
imienia dziewczynki i osoby, po której je otrzymała.
# Wypowiadane jest błogosławieństwo kapłańskie.
# Ceremonia kończy się błogosławieństwem nad winem, po którym następuje
radosny i uroczysty posiłek.

Halina Marcinkowska
Barbara Krawcowic

Żydowski ślub
Małżeństwo w judaizmie postrzegane jest jako wypełnienie obowiązku, przykazania
Bożego. Mężczyzna nie może się spełnić bez kobiety, a kobieta nie może się spełnić
bez mężczyzny. Lecz nawet gdy się już połączą, nie staną się w pełni jednością dopóki
Szechina (Boża Obecność) nie będzie z nimi...

Małżeństwo to świętość, dlatego nazywane jest Kiduszin - uświęcenie. Nasi Rabini


uczą: "Ten, kto żyje bez żony, żyje bez radości, bez błogosławieństwa, bez dobra, bez
Tory, bez opieki i bez pokoju" (Jewamot 62a). Dopóki mężczyzna nie poślubi kobiety,
jest jakby niekompletny: R. Elazar powiedział: "Mężczyzna, który nie poślubił kobiety
nie jest człowiekiem, gdyż Tora mówi: "Stworzył ich jako kobietę i mężczyznę"
(Bereszit 1:27) - I nazwał ich Człowiekiem' (Jewamot 63a).

Małżeństwo jest źródłem błogosławieństwa na całe przyszłe życie - nie dziwi zatem,
że zarówno do przygotowań, jak i samej ceremonii zaślubin podchodzi się z dużą
powagą, odpowiedzialnością i zaangażowaniem.

Warto przytoczyć kilka przykładów spośród całego bogactwa nauczań naszych


Rabinów dotyczących małżeństwa:
# "Do czasu, gdy mężczyzna osiągnie wiek dwudziestu lat, Święty Jedyny siedzi,
obserwuje i czeka - 'Kiedy weźmie sobie żonę?'" (Kiduszin 29b)
# "Gdy poślubia się prawą kobietę to jakby wypełniło się całą Torę" (Jalkut Szimoni,
Rut 606)
# "Gdy poślubił kobietę, która prawdziwie do niego pasuje - wtedy prorok Elijau
obdarza go pocałunkiem, a Święty Jedyny miłuje" (Derech Erec, rozdz.1)
# "R. Jehuda powiedział w imieniu Rawa: Na czterdzieści dni zanim ukształuje się
płód, głos w Niebie ogłasza: Córka tego-a-tego będzie jego żoną" (Sota 2b)
# "Bez ogrodzenia winnica z pewnością popadnie w ruinę. Jeżeli mężczyzna nie ma
żony, on również zbłądzi" (Ben Sira)

Przez kilka dni przed Chupą (uroczystością zaślubin) oblubieńcy nie widzą się ze sobą,
ma to wzmocnić ich miłość. Tak jak Jom Kipur każdego roku daje szansę, aby ludzie
stali się lepszymi, tak i ślub jest nowym początkiem, dlatego tak jak podczas tego
święta, tak przed ceremonią ślubną także się pości. Przed ślubem panna młoda udaje
się do mykwy - łaźni rytualnej, aby duchowo się oczyścić i przygotować do świętości
zaślubin.

Zgodnie z tradycją żydowską wesele może odbywać się w sobotę wieczorem, w


niedzielę lub każdego innego dnia tygodnia (nie wolno brać ślubu w erew Szabes - w
piątek, z obawy, iż nie zauważy się nadejścia Szabatu).

Najczęściej w Szabat poprzedzający ślub zarówno Chatan jak i jego ojciec są wzywani
do czytania Tory, dzieje się tak także w samym dniu ślubu - jeśli wypada on w
poniedziałek lub czwartek, kiedy to czyta się Torę w czasie porannych modlitw.

Przyjęcie gości

Chatan (pan młody) i Kala (panna młoda) siedzą w osobnych salach. Chatan i Kala w
dniu ślubu są przyrównywani do króla i królowej, dlatego według przyjętego zwyczaju,
goście starają się państwa młodych jak najbardziej uszczęśliwić. Panna młoda siedzi
na udekorowanym fotelu, skąd wita przybywające kobiety. W tym dniu jest ona także
jakby "bliżej" Boga - stąd tradycja, by prosić ją o błogosławieństwo - najczęściej
związane z poszukiwaniem męża lub wychowaniem dzieci. Oczekiwanie upływa na
śpiewach, zabawianiu panny młodej, rozmowach, jednak w nastroju świętości i
powagi - nie frywolności.

Główne przyjęcie gości odbywa się na stronie gdzie siedzi panna młoda. Dla pana
młodego jest mniejsze przyjęcie, które nazywa się Tisz pana młodego.

Ketuba

Ketuba jest spisanym zobowiązaniem młodego dla panny młodej, że będzie opiekował
się nią i jej pomagał. Jest to wyraz uszanowania praw kobiety, zapewnienia jej opieki -
także po rozwodzie. W judaizmie kobieta zajmuje bardzo wysoką pozycję, a ketuba
potwierdza jej prawa i wymienia obowiązki męża. Wielu ludzi porównuje żydowski
ślub do dnia, w którym nadana została Tora na górze Synaj. Dwie tablice kamienne
symbolizują ketubę, którą Bóg dał żydowskiemu narodowi jako małżeńskie
zobowiązanie. Ostatecznie tekst Ketuby w formie, jaką dziś znamy został ustalony w
VIII lub IX w.n.e. Większość Żydów mieszkała wtedy w Babilonii, dlatego tekst jest
spisany po aramejsku.

Bedekin

Ceremonia bedekin rozpoczyna się, kiedy pan młody jest prowadzony przez gości z
muzyką i tańcami do sali panny młodej. Pochodzenie tego zwyczaju przypisuje się
dwóm historiom. Według pierwszej słowo bedekin pochodzi z języka jidysz, które
znaczy zakrawać. Jest związane z historią opisaną w księdze Bereszit, kiedy to Riwka
zobaczywszy po raz pierwszy swego przyszłego męża Jicchaka nakrywa swą twarz.
Zakrywanie twarzy przez pannę młodą nie jest jednak tylko znakiem jej skromności,
ale także reprezentuje oddanie państwa młodych sobie nawzajem.

Według innej tradycji, bedekin pochodzi od hebrajskiego słowa badak, co znaczy


sprawdzać i odwołuje się do biblijnej historii Jaakowa poślubiającego dwie siostry -
Rachel i Leę. Gdy Jaakow przybył na uroczystość myślał, że bierze ślub z Rachel. Jego
teść jednak zamienił dwie siostry tak, że Jaakow poślubił Leę. Aby zapobiec
podobnym błędom, pan młody powinien sprawdzić, czy to jest jego wybranka.

Ceremonia zaślubin

Ceremonia zaślubin odbywa się pod Chupą - baldachimem, przedstawiającego nowy


dom, który młoda para stworzy, w obecności co najmniej dziesięciu dorosłych Żydów.
Za chupę służy często talit, który zwyczajowo panna młoda w tym dniu podarowuje
swojemu przyszłemu mężowi, a czasem jest to baldachim przekazywany z pokolenia
na pokolenie w danej rodzinie. Pod nią stoi mały nakryty białym obrusem, a na nim
kielich na wino. Przygotowany jest też już dokument ślubny - ketuba, podpisany już
wcześniej w obecności dwóch świadków. Najczęściej ślub odbywa się pod gołym
niebem - np. przed synagogą, na dziedzińcu, obecnie często odbywa się także w
synagogach. Wchodzenie do miejsca, w której ma się odbyć ceremonia zaślubin, ma
ściśle określoną kolejność. Najpierw wchodzi rodzina panny młodej - dziadkowie,
rodzeństwo, oraz krewni. Później wchodzą dziadkowie i rodzeństwo pana młodego.
Dalej w orszaku idą przyjaciele i znajomi. Na końcu wchodzi pan młody prowadzony
przez rodziców. Rodzice panny młodej prowadza ją pod chupę, gdzie czeka pan
młody. Przyprowadzający trzymają w dłoniach świece - jako przypomnienie ognia i
błyskawic, które były widziane pod Górą Synaj podczas dawania Tory. Panna młoda
okrąża go siedem razy i staje po jego prawej stronie. Ten zwyczaj symbolizuje pannę
młodą, która zostawia dom swych rodziców i zaczyna budować nowy dom swego
męża. Rodzina i krewni panny młodej gromadzą się z prawej strony baldachimu, a
pana młodego - z lewej.

Ceremonia składa się z Erusin (zaręczyny), czytania ketuby i Nisuin (akt zaślubin).
Kiduszin rozpoczyna się dwoma błogosławieństwami - pierwsze nad winem, drugie to
błogosławieństwo zaślubin. Następnie Chatan i Kala piją trochę wina, powołuje się
dwóch świadków, którzy mogą potwierdzić, że obrączka, którą pan młody daje pannie
młodej jest jego własnością. Świadkowie musza także dokładnie zobaczyć, jak pan
młody wkłada obrączkę na wskazujący palec prawej ręki panny młodej. Pan młody
recytuje: "Oto jesteś mi zaślubiona wedle prawa Mojżesza i Izraela". W tym
momencie para jest już małżeństwem, zebrani goście potwierdzają to krzycząc:
"Mekudeszet!" (Poślubieni).
Aby oddzielić ceremonię Erusin od Nisuin czyta się Ketubę.

Głównym punktem części Nisuin są Szewa Brachot (Siedem Błogosławieństw). Młoda


para honoruje swych przyjaciół, nauczycieli i rodzinę dając im do przeczytania te
błogosławieństwa. Błogosławieństwa te przywołują stworzenie świata - gdyż dla
młodej pary ich ślub jest początkiem zupełnie nowego świata. Błogosławi się też Boga
jako Stwórcę człowieka - para młoda jest dla siebie jak nowe stworzenie, które
dopiero teraz będą odkrywać. Dziękuje się Bogu za połączenie tej pary, prosi o
odbudowanie Świątyni i błogosławi Boga jako dawcę radości i szczęścia. Nowa para
znów pije trochę wina. Po zakończonej ceremonii jest zwyczajem, że pan młody
rozbija nogą szklankę. Nawet w czasie wielkiej radości zawsze należy pamiętać, ze
życie nie jest kompletne bez odbudowanej Świątyni. Żydowski ślub jest jak
wbudowanie jednej cegły w przyszłą Świątynię. Chatan rozdeptuje szklankę, aby
przypomnieć zburzenie Świątyni.

Jichud

Po zaślubinach Chatan i Kala idą sami do pokoju zwanego jichud. Słowo jichud
pochodzi od hebrajskiego słowa echad - jeden, który ma związek z wersetem
biblijnym, mówiącym, że mężczyzna powinien opuścić ojca i matkę i stać się jednym
z jego żoną.

Po kilku minutach spędzonych sam na sam w jichud, młoda para dołącza do


zebranych gości na weselny posiłek, na końcu którego - jak wcześniej podczas chupy
- odmówione zostaną Szewa Brachot (Siedem Błogosławieństw). Wieczór kończy się
tańcami, w czasie których jednak mężczyźni i kobiety bawią się osobno.

Halina Marcinkowska
Rochel Joanna Czopnik

Świat "Cene urene"


Religijne Żydówki przez stulecia studiowały "Cene urene", z dzieła Icchaka Janowera
czerpały mądrość, wiarę i pocieszenie

"W każdym prawie żydowskim domu w Europie Wschodniej, nawet w najbiedniejszym


i najskromniejszym, stała szafa pełna książek [...]. Książki nie były schronieniem dla
zawiedzionych ani środkiem dla sporadycznego umoralniania. Były paleniskiem
życiowej siły, odpornymi na działanie czasu naczyniami dla gromadzenia wiecznie
wartościowych monet ducha" - pisał A.J. Heschel w książce "Pańska jest ziemia".
Wśród foliałów nie mogło zabraknąć egzemplarza "Cene urene" przez trzysta
ostatnich lat najpopularniejszej lektury tradycyjnego żydowskiego miasteczka.

Książka zaczyna się od słów Berejszis boro - "na początku stworzył Bóg niebo i
ziemię". To był Pierwszy Dzień Stworzenia. Dalej tekst wyjaśnia, że Tora rozpoczyna
się od litery "bejs", bowiem taka litera jest pierwszą literą w słowie broche
(błogosławieństwo), natomiast "alew" to arer - przekleństwo. Litera "alew" poleciała
do Boga z pretensjami: "Dlaczego nie zaczniesz Tory ode mnie ,ja jestem pierwsza w
alfabecie"? Bóg niech będzie błogosławiony!) odpowiedział: "Kiedy na Górze Synaj
dam ludowi Izraela Dziesięcioro Przykazań, rozpocznę od ciebie: Anojchi ha-Szem
elojchecho - Jam jest Bóg twój".

Każdy wers Tory "Cene urene" cytuje w oryginale, następnie zamieszcza tłumaczenie
na jidysz i komentarze. To tworzy obraz podobny do mozaikowej stronicy Talmudu.
Znakomitą większość objaśnień towarzyszących podstawowemu tekstowi "Cene
urene" czerpie z klasycznych średniowiecznych komentarzy Rasziego i dzieł
Rambama oraz różnych midraszy. Roi się w nich od anachronizmów, w zasadzie
nieumyślnych, a zgodnych z ahistoryczną maksymą, że w Torze nie ma "wcześniej"
ani "później" (świadomie wykorzystał tę tendencję do ahistoryczności wybitny liryk
żydowski Icyk Manger, czerpiący zresztą - co nieczęste w literaturze jidysz - całe
wykształcenie religijne z opowieści ludowych przekazywanych na matkę).

Łącząc różne elementy, komentarze pokazywały niewykształconemu czytelnikowi


unikalność wydarzeń przedstawionych w Torze i jednocześnie umiejscawiały je w
przyczynowo-skutkowym łańcuchu mitycznych dziejów. Jedno zdanie, a nierzadko
nawet jedno słowo, odzwierciedlało całą historię. Tak więc cztery litery hebrajskiego
wyrazu "pajsim" (szata z drogiej materii, którą Jakub podarował Józefowi) zawierały w
sobie całą historię Józefa. Litera "pej" znaczyła Putyfar, "samech" - sochrim (kupcy),
"jud" - Ismaelici, mem - Medianici. W tych literach streszczało się całe opowiadanie o
braciach, którzy sprzedali Józefa, o Ismaelitach - mediańskich kupcach i egipskim
Putyfarze, który kupił Józefa na targu.

Dla midraszu charakterystyczne jest dwojakie podejście do tekstu Tory. Raz midrasz
wywodzi i objaśnia przepisy religijne, obowiązujące wszystkich i niezależnie od
konkretnych warunków historycznych. Sytuacja opisana w Torze staje się źródłem
tego bądź innego nakazu. To jest midrasz halachiczny. Innym razem midrasz tłumaczy
sens jakiegoś wydarzenia z "historycznego" punktu widzenia. Wiąże to wydarzenie z
losem indywidualnym lub losem narodu - i to jest midrasz agadyczny. Cene urene
zawiera na równi oba te elementy. Wyjaśnienia halachiczne dotyczyły przede
wszystkim przepisów przeznaczonych dla kobiet. Dzięki pouczeniom zawartym na
kartach Cene urene możemy sobie wyobrazić, jakim wartościom hołdowała żydowska
społeczność naszej części Europy od XVII do XIX wieku.

Religijna kobieta powinna zawsze pamiętać, że to za jej przyczyną człowiek został


strącony w otchłań czasu. Przez całe życie musi zatem starać się odkupić ten grzech.
"Cene urene" przytacza następującą historię: Raban Gamaliel wydawał za mąż swoją
córkę. Pobłogosławił ją i powiedział: "Niech Bóg da, żebyś nigdy nie musiała wracać
do mojego domu". "Drogi ojcze - spytała córka - dlaczego mnie przeklinasz?" Raban
Gamaliel odrzekł: "Nie przeklinam cię, lecz życzę ci dobrego męża." Później córka
urodziła syna i poprosiła o błogosławieństwo dla niego. Pobłogosławił Gamalilel wnuka
i powiedział: "Córko, oby słowo wej ( z jidysz biada, biada mi), nigdy nie schodziło z
twoich ust" . "Drogi ojcze - spytała córka - dlaczego mnie przeklinasz?" - spytała
córka. "Wcale cię nie przeklinam, tylko życzę żebyś zawsze uważała na swoje dziecko.
Oj, wej iz mir, jeszcze nie dałam synowi jeść. Oj wej, jeszcze nie posłałam go do
rabina - tak będziesz mówiła i twoje dziecko wyrośnie na dobrego człowieka".

Inny przykład z księgi, która jest niezrównanym źródłem wiedzy o obyczajowości


wschodnioeuropejskich Żydów, wywodzi zwyczaj zawierania małżeństw w obrębie
rodziny od historii z Abrahamem. Abraham zażądał od Elizera przysięgi, że nie będzie
szukał żony dla Izaaka wśród obcych narodów. Cene urene poucza, że jeśli
małżonkowie są ze sobą spokrewnieni, to pokój jest między nimi, bo jedno nie może
powiedzieć o drugim: ty nie jesteś tak niemiły, jak ja...

Obraz budowany z fragmentów - jak dzieła mistrza Chagalla - to typowy schemat


kompozycyjny "Cene urene". Nic więc dziwnego, że biblijnej historii o stworzeniu ryb
towarzyszy fantastyczna opowieść zaczerpnięta z Talmudu. Tu przechodzimy do
midraszu agadycznego. Słońce już świeciło i gwiazdy, a woda była oddzielona od
ziemi. Ziemia była okryta roślinnością, a w wodzie pląsały wieloryby. Upłynął piąty
Dzień Stworzenia. Raba bar Bar Chone (babiloński mędrzec z III wieku n.e.) rzekł:
"Morze wyrzuciło na brzeg rybę tak wielką, że jej cielsko zniszczyło sześćdziesiąt
miast. Sześćdziesiąt miast pożywiło się jej mięsem, a z jednego oka ryby zrobiono
trzysta beczek tłuszczu. Gdy przybyłem rok później na to miejsce, z ości ryby robiono
belki do odbudowania miast. Napotkałem kiedyś na środku morza rybę tak ogromną,
że jej grzbiet wystawał ponad wodę, piasek był na nim i rosła trawa. Żeglarze wyszli z
łodzi i rozpalili na rybie ogień pod kociołek, bo myśleli, że to jest wyspa. Kiedy ryba
poczuła żar, przekręciła się na bok i gdyby łódź nie stała blisko, wszyscy byśmy się
niechybnie potopili".

Księga rabina Icchaka Janowera ukazała się z początkiem XVII wieku i przeznaczona
była dla kobiet. Pierwsze zachowane wydanie miało miejsce w Hannau w 1622 roku.
"Cene urene bones Cyjen - wyjdźcie i patrzcie, córki Syjonu" (Pieśń nad pieśniami
3.11), podziwiajcie dzieło Boskiego Stworzenia.

I tak przez stulecia religijne Żydówki pochylały się nad tą księgą czerpiąc z niej
mądrość. Co roku zaczynały czytać ją od nowa, jak co roku powtarza się cykl czytania
Tory. Kiedy dochodziły do historii Józefa, cierpiały razem z nim: Oj, sprzedali cię źli
bracia, nieboraczku. Ale dlaczego ty jesteś taki głupi ? Nie wiesz, co zrobili z tobą rok
temu ?!

Anna Ciałowicz

(Artykuł ukazał się w Jidełe 4/98)

Specyfika kulturowa żydowskiego pochówku


Cmentarz żydowski w myśl przepisów Talmudu babilońskiego powinien znajdować się
w odległości co najmniej 50 łokci - 25 m - od osady. Żydzi polscy nie mieli nawet
możliwości naruszania tego przepisu. W średniowieczu wolno im było grzebać swych
zmarłych wyłącznie za murami miasta, gdzie też zakładali swe cmentarze. Teren
cmentarza ogradzano płotem, okopem lub murem, wznoszono dom przedpogrzebowy
(tahara), często także dom dla grabarza, pełniącego równocześnie funkcję dozorcy.
Ludność polska określała cmentarze żydowskie mianem: kirkow, kirkut, co jest
zmienioną nazwą niemiecką kirche hof - dziedziniec kościelny. Żydzi najczęściej o
swych cmentarzach mówili [bet olam] bejs ojlum, co było żydowskim odpowiednikiem
hebrajskiej nazwy cmentarza bet alamdam - dom wieczności. W języku hebrajskim
używa się także nazwy bet chajim - dom życia i bet kwarot - dom grobów.

Żydzi traktowali swe cmentarze odmiennie aniżeli chrześcijanie; każdy grób jest
nieograniczenie trwały i dopóki znana jest jego lokalizacja, miejsce to nie może być
naruszone ani przeznaczano na inne cele. Nienaruszalny jest sam grób jak i cała
zbiorowość, czyli cmentarz, i to na zawsze. Od nienaruszalności grobu istnieją jednak
wyjątki:
1)ekshumacja
# w celu przeniesienia grobu do Erec Israel,
# w celu przeniesienia grobu do rodzinnej mogiły,
# przeniesienie grobu z cmentarza nieżydowskiego na żydowski.
2) można dokonać na tym samym miejscu nowych pochówków jeśli cmentarz jest
zapełniony a nowa lokalizacja cmentarza niemożliwa. Zasypywano wówczas stare
groby warstwą ziemi o grubości nawet do 2 m, aby nie dopuścić do profanacji grobu
(między piętrowymi pochówkami musi być zachowany odstęp 6 szerokości dłoni -
około 60 cm).

Zarówno grób, jak i cmentarz w religii żydowskiej są rytualnie nieczyste i czynią


takimi każdego, kto znajdzie się w promieniu 2 m od nich. Osoba odwiedzająca jest
zobowiązana obmyć rytualnie dłonie wychodząc z cmentarza, a przedstawiciele rodu
kapłańskiego w ogóle nie mogą wchodzić na jego teren (wyjątkiem jest pogrzeb
członka najbliższej rodziny). Z tego powodu cmentarze nie są odwiedzane codziennie.
Człowiek żywy powinien pojawiać się tam jedynie na pogrzebie, albo by odwiedzić
groby bliskich zmarłych, rabina lub cadyka. Ten obowiązek dotyczy tylko najbliższej
rodziny, choć uczestnictwo w pogrzebie nieznajomego traktowane jest jako dobry
uczynek. Cmentarz odwiedza się przede wszystkim w rocznicę śmierci zmarłego
(jorcajt), na odwiedzanym grobie stawia się świecę (symbol nieśmiertelności duszy),
kładzie kamyk. Nie przynosi ani nie sadzi się kwiatów - są one przeznaczone dla ludzi
żywych. Odwiedzający groby cadyków pozostawiają na nich kartki (kwitełech) z
modliwami do Boga, panuje bowiem przekonanie iż miejsce spoczynku świętego
człowieka przepełnione jest wyjątkową świętością, dzięki czemu modlitwy są prędzej
wysłuchiwane. Obowiązkiem rodziny jest odwiedzanie grobu w rocznicę śmierci. Na
cmentarze przychodzi się bardzo licznie dnia dziewiątego miesiąca aw - rocznica
zburzenia świątyni jerozolimskiej, i w miesiącu elul - miesiącu skruchy,
poprzedzającym żydowski Nowy Rok.

Cmentarze związane są z szeregiem nakazów rytualnych wynikających z jego


nieczystości oraz szacunku dla zmarłych. Domy mieszkalne powinny być oddalone od
cmentarzy o minimum 50 łokci - 25 m, nie wnosi się na teren cmentarza Tory, tefilin,
nie wolno pić ani jeść, wypasać zwierząt ani zbierać siana. Nie wolno także skracać
sobie drogi przez cmentarz. W Polsce było przyjęte, że kobiety, mężczyzn i dzieci
chowano w oddzielnych kwaterach, rzędami w kolejności umierania. Wyjątek robiono
jedynie dla kolejnych rabinów gminy i najzacniejszych przedstawicieli społeczności,
których najczęściej chowano w pobliżu bramy wejściowej cmentarza. Zasady te
zmieniono dopiero wraz z pojawieniem się asymilacji, czyli od XIX w. Zgodnie z
tradycją cmentarz jest na zawsze miejscem świętym, przy czym najważniejsze jest to,
co kryje ziemia i nie ma znaczenia czy cokolwiek zachowało się na jego powierzchni.
Na cmentarzach żydowskich poza zmarłymi, uroczyście grzebano także zużyte lub
sprofanowane zwoje Tory i inne święte księgi zawierające Imiona Boże, czasami
stawiano im także pomniki.

Postawienie nagrobka należy do obowiązków rodziny (w pierwszej kolejności dzieci) w


pierwszą rocznicę pogrzebu. Wielkość oraz forma zależy od zamożności fundatorów,
najubożsi otrzymywali zwykłą deskę z napisem, pomniki kamienne stawiali ci, których
było na to stać. Postawiony nagrobek pozostawiano "opiece Bożej", nie wolno go było
niszczyć, ani nikt nie miał obowiązku troszczyć się o niego.

Podstawową formą nagrobka jest macewa, czyli stela - pionowo stojąca płyta, a
szczególną formą pomnika jest ohel, niewielki najczęściej murowany budyneczek,
wznoszony nad grobem cadyka lub słynnego rabina. Macewy wykonywano zazwyczaj
z materiałów najłatwiej dostępnych na danym terenie, mógł to być więc piaskowiec,
wapień, a także granit oraz całe głazy narzutowe. W XIX w. pojawiły się także stele
żeliwne - najczęściej spotykane na Śląsku.

Płytę nagrobną lokowano w głowach, czyli od zachodniej strony grobu, a lico


nagrobka zwrócone było bądź na wschód (częściej) bądź na zachód. Proporcje i
kształty macew bywały różne - od niskich i szerokich do zbliżonych do słupa.
Najbardziej zróżnicowana jest górna część, przybierająca najróżniejsze kształty,
najczęściej łukowate. Górna część, bardzo ozdobna, nawet dla osoby nie znającej
języka hebrajskiego, jest czytelna. Zawierała bowiem płaskorzeźbę mającą znaczenie
symboliczne. Owa symbolika oznaczała różne cechy zmarłego, którymi określany był
za życia. Ponieważ judaizm zabrania przedstawiania w sztuce postaci ludzkich, w
zdobnictwie dominują motywy roślinne i zwierzęce, przedmioty związane z kultem lub
z wykonywanym przez zmarłego zawodem.
Oto niektóre z interpretacji:
żydowskości:
Gwiazda Dawida - przynależność do narodu żydowskiego.
pochodzenia:
błogosławiące ręce - dłonie złączone kciukami i palcami wskazującymi z
charakterystycznie rozsuniętymi palcami w geście błogosławieństwa znajdują się na
macewach zmarłych mężczyzn z rodu kapłanów (kohenów);
dzbanek i misa - groby lewitów oznaczone są misą i ręką unoszącą dzban z wodą (lub
sam dzban), jako że ich praprzodkowie byli pomocnikami świątynnymi i do ich zadań
należało obmywanie rąk kapłanów.
płci:
świecznik - kobieta. Występują również siedmioramienne świeczniki - symbol
judaizmu i Świątyni Jerozolimskiej. Groby kobiet umieszczane były na osobnych od
grobów męskich kwaterach. Charakterystyczne dla nagrobków kobiet są świece
(najczęściej dwie, ale występują też wieloramienne świeczniki), ponieważ to kobieta
zapala w domu żydowskim świece szabatowe. Świece te są najczęściej zgasłe lub
złamane - jako symbol śmierci i żałoby.
imienia:
lew - Juda;
jeleń - Cwi, Hirsz;
niedźwiedź - Ber;
ptak - Cipora;
ryba - Fiszł.
Co do imion kobiecych na grobie kobiety imieniem Miriam znajdziemy instrumenty
muzyczne na pamiątkę biblijnej prorokini Miriam, która na brzegu Morza Czerwonego
grała Bogu z radości hymn pochwalny. Na grobie kobiety imieniem Rachela
znajdziemy wyrytą studnię jako symbol spotkania biblijnej Racheli z Jakubem. Na
znak żałoby żuraw wyrytej na grobie studni jest złamany. Imię Rebeka ilustrowane
jest wizerunkiem stajni pełnej owiec i studnią - symbole spotkania biblijnej Rebeki z
Eleazarem.
cnót:
winne grono - obfitość cnót, lecz także wyrażenie nadziei mesjańskich.
Innym często powtarzającym się motywem na nagrobkach żydowskich jest korona,
trzymana często przez dwa lwy jelenie lub gryfy. Wytłumaczenie tego symbolu jest
różnorakie. Korona jest znakiem Tory, Torę w synagodze zdobi korona, należy więc
rozumieć, że nagrobek z koroną należy do zmarłego uczonego w księgach judaizmu.
Korona może też oznaczać głowę rodu. Inskrypcja "Biada nam, spadła korona z
naszych głów" widnieje na wielu macewach. Inna inskrypcja - "Keter Szem Tow" -
"Korona Dobrego Imienia" nawiązuje do wersetu talmudycznego z Pirke Awot (4,17):
"Są trzy korony: korona Tory, korona kapłańska i korona królewska, ale Korona
Dobrego Imienia przewyższa je wszystkie". Napis taki często towarzyszy wizerunkowi
korony.
księgi pojedyncze, większe ilości, szafy z książkami - uczoność (mężczyźni - biblioteki;
kobiety - modlitewnik lub Psałterz).
Skarbonka wraz z ręką wrzucającą monetę oznaczała dobroczyńcę i znajdowała się
zarówno na macewach kobiet jak i mężczyzn.
śmierci:
złamana roślina - kwiat lub drzewo;
złamana świeca - u kobiet na świeczniku;
uskrzydlona klepsydra - zapożyczenie z symboliki chrześcijańskiej.
Inne motywy to skrzydła anielskie (bez postaci) czy klepsydra - element jasny i
czytelny, obecny także na nagrobkach nie żydowskich.
Okręt na nagrobku symbolizuje żałobę (hebrajskie słowa oznaczające statek i żałobę
zapisuje się identycznie).
Jako symbol żałoby umieszcza się na macewach złamane drzewo, trzodę bez pasterza
lub ptaka gromadzącego pod skrzydłami pisklęta.
przejścia:
brama
życia wiecznego:
wąż trzymający ogon w paszczy
drzewo życia
zawodu:
Na macewie pisarza przepisującego zwoje Tory zobaczymy rękę trzymającą gęsie
pióro, książki lub szafę z książkami.
Uczonym mężom i pisarzom ryto na nagrobkach stosy ksiąg, na których wypisane
były ich tytuły. Księgi widniały także na macewach ludzi uczonych, a dodatkowo - jeśli
czytali Torę w synagodze, pełnili funkcje rabinów - znajduje się na nich tzw. "jad" (z
hebrajskiego "ręka") wskazówka w kształcie ręki z wyciągniętym palcem
wskazującym służąca w synagogach do wskazywania czytanego tekstu.
Na nagrobku lekarza można zobaczyć symbol węża Esculapa, a mohel (rzezak
rytualny) miał na nagrobku rękę trzymającą lancet służący do obrzezania lub
podwójne krzesło (tzw. "krzesło Eliasza") służące również przy obrzędzie obrzezania.
Motywy zwierzęce: na macewach znajdziemy zwierzęta biblijne - lwa, tygrysa, jelenia,
a także legendarne - gryfa czy lewiatana. Talmud głosi: "Bądź wytrzymały jak tygrys,
a lekki jak orzeł, rączy jak jeleń, a silny jak lew, abyś mógł wypełnić wolę Ojca twego
w niebiosach" (Pirke Awot - Przypowieści Ojców 5,23). Lewiatan jest symbolem
czasów mesjańskich, natomiast wąż połykający własny ogon - symbolem
nieskończoności. Obok nich występują także zwierzęta rodzime takie jak niedźwiedź,
bocian, pies, zając, wiewiórka a nawet żaba. Poza symbolami, występują elementy
czysto zdobnicze jak plecionki, frezy itp. Dekoracją plastyczną są także niezwykle
ozdobne litery, bardzo precyzyjnie wykonane - najczęściej w języku hebrajskim.

Podstawowym elementem nagrobka jest inskrypcja, która zwykle pisana była po


hebrajsku. Jej stałe elementy - oprócz imienia i nazwiska zmarłego, imienia jego ojca,
a w wypadku kobiet także imienia męża, daty śmierci (lub pogrzebu) oraz pochwały
zmarłego - zawierają litery hebrajskie "pe" i "nun" - skrót od "tu pochowany" oraz
skrót złożony z kilku hebrajskich liter, który można złożyć w słowo "tancewa", który
oznacza "niech jego (jej) dusza zostanie zawiązana w węzeł życia". Inne skróty
występujące na macewach to litery "zajn" i "lamed" (zal) - "błogosławionej pamięci" -
oraz (na nagrobkach uczonych w piśmie) litera "resz" od słowa "raw" - "pan" a także
"rabin" (co niekoniecznie oznacza, że zmarły pełnił funkcję rabina). Występuje także
skrót złożony z liter "mem" i "waw" - "morejnu" - oznaczający "nasz nauczyciel", co
także jest bardziej oznaką czci dla mądrości zmarłego niż informacją o jego zawodzie.
Data śmierci zapisywana jest według kalendarza hebrajskiego, także rok, który
ponadto zapisuje się nie cyframi, ale literami hebrajskimi. Czasem data śmierci
ukryta była w cytacie biblijnym lub aluzji do parszy (fragmentu Tory) odczytywanej w
danym tygodniu. Mężczyzna określany był najczęściej jako: prawy, pobożny, uczony,
uczciwy, zapewniający utrzymanie rodzinie. Kobiety natomiast były: pobożne,
skromne, dobroczynne, oddane rodzinie i wychowaniu dzieci. Poza tym wymieniano
funkcje, jakie zmarły pełnił w gminie żydowskiej, natomiast zajęcia świeckie
określane były bardzo ogólnikowo i rzadko - "zajmował się uczciwie handlem".
Nazwisko jako obcy człon (powszechnie używane wśród Żydów dopiero w II połowie
XIX w.) pojawiły się dość późno, używane były niechętnie i początkowo u dołu
macewy, czy nawet na jej odwrotnej stronie.

W 1939r. na obszarze dzisiejszej Polski znajdowało się około 1000 cmentarzy


żydowskich, w wielu miastach istniały dwa a nawet trzy cmentarze. Około 340
cmentarzy to dziś puste miejsca, bez nagrobków, porośnięte krzewami, około 260
zamieniono na pola uprawne, parki, tereny pod zabudowę. Na około 400 zachowały
się nagrobki - tylko na 150 w liczbie większej niż 100. Miejmy nadzieję, że
przybierająca fala zainteresowania judaikami, pomoże tym nielicznym ocalałym
nekropoliom zachować swój niepowtarzalny urok. Sytuacja żydowskich cmentarzy
zaczęła się zmieniać od 1989r., kiedy to Gminy Żydowskie mogły występować o ich
zwrot. W 2002r. została powołana Komisja Rabiniczna, stanowiąca organ doradczy i
opiniotwórczy Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich i Fundacji Ochrony
Dziedzictwa Żydowskiego. Komisja oświadczyła, iż: "Ponieważ kości są święte, muszą
być traktowane z najwyższym szacunkiem. Ciała zmarłych muszą być pogrzebane".
Tak więc jakakolwiek ingerencja na terenie cmentarza jest niedozwolona, a wszelkie
zmiany zagospodarowania cmentarzy niedopuszczalne.

Przez ponad czterdzieści lat żyliśmy obok tych miejsc, a przecież cmentarze to
miejsca uświęcone, to miejsca, gdzie można pokazać, jakimi jesteśmy ludźmi i czy
nimi jesteśmy.

Halina Marcinkowska

Żydowski pogrzeb w przedwojennej Polsce


Całym obrządkiem związanym ze śmiercią zajmowała się Chewra Kadisza. Członkowie
tego bractwa pogrzebowego byli wolontariuszami, pobożnymi ludźmi o
nieposzlakowanej opinii i ogólnym zaufaniu całej społeczności. To oni delegowali
szomra (strażnika), który przez noc czuwał przy zwłokach i recytował psalmy,
ponieważ zmarłych nie wolno pozostawiać samych. Ochotnicy bractwa pogrzebowego
wypełniali rytualny obowiązek zamknięcia powiek zmarłemu, oczyszczali ciało i
zawijali je całun (całun był szyty z białego płótna, jednak szew nie mógł mieć nigdzie
pętelek - była to fastryga, co miało być symbolem tymczasowości). Ten obowiązek,
tak samo jak obrzezanie, uważano za zaszczytny, więc nie wiązał się z zapłatą. Zwłoki
układano w domu na słomianym posłaniu, ze stopami skierowanymi na wschód - ku
Jerozolimie. Jeśli ktoś zmarł w piątek, leżał przez całą sobotę aż do niedzieli rano.
Zapalano świecę i stawiano ją u wezgłowia zmarłego. Niektóre rodziny, nie mogły
pozwolić sobie na oczyszczenie zwłok w osobnym pokoju własnego mieszkania, w
takich przypadkach oczyszczenie odbywało się w specjalnym, przeznaczonym do
tego celu pokoju przy cmentarzu - tahara sztibl, izbie oczyszczania.

Zmarłego na cmentarz odwoził karawan, członkowie bractwa pogrzebowego wynosili


ciało w płytkiej, prostej, drewnianej trumnie bez wieka i umieszczali je na karawanie.
Jeśli był to mężczyzna, na okrywającej ciało czarnej materii rozkładano jego płaszcz
modlitewny. Bliska rodzina i żałobnicy podążali za karawanem na cmentarz pieszo.
Niektóre gminy żydowskie np. krakowska, zabraniały uczestnictwa w pogrzebie
kobietom, w gminach, które zezwalały na ich uczestnictwo, kobiety szły na końcu, w
pewnym oddaleniu od mężczyzn. Obok konduktu szedł członek bractwa
pogrzebowego i grzechotał przed mijanymi osobami puszką na jałmużnę i intonował
tradycyjny refren: "Jałmużna zbawia od niespodziewanej śmierci".

Kiedy zbliżał się kondukt, zamykano sklepy, po czym kiedy przeszedł otwierano je
ponownie. Jeśli na drodze na cmentarz znajdowała się synagoga, kondukt
zatrzymywał się przed nią na chwilę. Rozlegały się krzyki, jęki, szlochy, lamenty i
zawodzenia, zwłaszcza kobiet.

Niemalże w całej Europie Wschodniej, zmarłych Żydów nie grzebano w trumnach. Nie
wymaga tego nigdzie żydowskie prawo. Podczas badań archeologicznych
prowadzonych na cmentarzach żydowskich Polski centralnej i wschodniej, odkryto
ślady desek, którymi zwłoki obstawiane były z boków i przykryte od góry. Były to
jedynie obstawy, nie zaś trumny - obyczaj ten panował wśród Żydów polskich jeszcze
w okresie międzywojennym. W XIX i XX w. zwyczaj grzebania zmarłych w trumnach
ograniczał się jedynie do najzamożniejszej, asymilującej się części społeczeństwa
żydowskiego. Nieużywanie trumien wiązało się z biblijnym stwierdzeniem - "prochem
jesteś i w proch się obrócisz", w myśl, którego starano się nie utrudniać procesu
rozkładu zwłok. Istnienie tego zwyczaju miało także związek z wiarą w
zmartwychwstanie - "[...] i zmartwychwstaną wszyscy i Mesjasz poprowadzi ich do
Jerozolimy. Kości w grobie toczyć się będą pod ziemią, aż się dowloką do świętego
miasta [...]" - a trumna mogłaby to uniemożliwić.

Jednym z najstarszych i najczęściej opowiadanych mitów dotyczących żydowskiego


pochówku, są przekazy, jakoby Żydzi chowali swych zmarłych w pozycji siedzącej - "w
kucki". Talmud jerozolimski określa najdogodniejszą pozycję do układania zwłok
zmarłego na boku, mimo to nowożytni Żydzi europejscy chowali swych zmarłych
wyłącznie w pozycji wyprostowanej, leżących na plecach. Wschód to kierunek, na
którym znajduje się Jerozolima, gdzie po nadejściu Mesjasza i na jego wezwanie mają
powrócić wszyscy Żydzi, to też zmarły powinien być zwrócony twarzą na wschód (a
więc głową na zachód) i w tej pozycji oczekiwać zmartwychwstania.

Zmarłego odzianego w całun kładziono na marach, przed pochówkiem członek


bractwa pogrzebowego zdejmował zmarłemu kaptur i kładł cztery gliniane skorupki
na oczach, nosie i ustach. Nie jest to żydowskie prawo, lecz sięgająca czasów
biblijnych tradycja (obecnie nie przestrzegana powszechnie). Z Talmudu dowiadujemy
się o oczach, że "nigdy nie są nasycone". W myśli żydowskiej "każdy człowiek ma
zawiść w oczach", "wzrokiem zazdrości i pożąda i nic nawet śmierć nie jest w stanie
uspokoić oczu". Skorupki pochodziły często z jednego naczynia, tłuczonego podczas
uroczystości pogrzebowej, przy grobie. Kiedy dopełniono obrządku, ciało spowite w
biały całun składano do grobu. Jeśli był to dorosły mężczyzna, chowano z nim jego
szal modlitewny - z odciętym jednym cicit.

Bardzo oryginalny był zwyczaj kładzenia do grobu kłódki. Nie znamy czasu gdzie
narodził się ten obyczaj i gdzie był praktykowany, w zasadzie dowiadujemy się o nim
głównie z badań archeologicznych. Kłódki znajdowały się na ogół w rejonie czaszki
zmarłego, ale były również takie, które znajdowano w rejonie miednicy lub kości
udowych. Obrzędowość ta była praktykowana jeszcze w niektórych gminach w
okresie międzywojennym (np. w Koninie), kiedy to kładziono kłódkę na usta
zmarłego, by ten "nie mówił". Kładąc kłódkę do grobu chciano by zmarły nie
przekazywał tego, co się dzieje na tym świecie, przy czym kładziono ją nie
bezpośrednio na usta, lecz na deskę wierzchnią na wysokości ust. Kłódka to znak
zamknięcia grobu po wieczne czasy - jedno z talmudycznych określeń grobu oznacza
"zamknięcie", "zamek".

Przykrywanie oczu i ust zmarłego skorupkami, zamykanie ust lub w ogóle grobu
kłódką - wszystko to było przejawem usilnych starań, by zmarły został odizolowany
od świata ludzi żywych. Śmierć w judaizmie jest zjawiskiem złożonym i wielofazowym,
uważa się, iż zmarły tuż po śmierci zachowuje świadomość tego wszystkiego, co się
wokół niego dzieje, niektórzy szli jeszcze dalej twierdząc, iż zmarły słyszy podczas
własnego pogrzebu mowę wygłaszaną nad jego grobem. Uważano także, iż nawet
umarli spoczywający w grobach nie byli zupełnie pozbawieni świadomości i czucia,
bano się nawet tego, że oni widzą i słyszą to, co się dzieje w otaczającym świecie
ludzi żywych.

Najbardziej tajemniczym zwyczajem było wyposażanie zmarłego w monetę lub


monety - były to z reguły jedna lub dwie monety przy obu skroniach. Monety
odgrywały pewną symboliczną rolę w obyczajowości żydowskiej, istniał zwyczaj
zaszywania monet w nowej poduszce, dawano sobie monetę "na szczęście" przy
różnych okazjach. Co miała oznaczać praktyka wkładania monet do grobu pozostaje
tajemnicą.

Od dna grobu do mniej więcej połowy wysokości sięgał drewniany szalunek. Kiedy
ciało umieszczano w grobie, często z woreczkiem ziemi z Erec Izrael pod głową, na
belkach szalunku opierano w poprzek ponad całunem deski. W ten sposób przy
zakopywaniu grobu unikano ryzyka, że ciało zmarłego zostanie uderzone lub
zniekształcone przez spadającą ziemię.

Przy grobie odmawiano kadisz.

Niech będzie uwielbione i poświęcone Imię Jego wielkie na świecie, Który stworzył
wedle woli Swojej i niech ustali królowanie Swoje za życia waszego i za dni waszych i
za życia całego domu Izraela rychło i w czasie bliskim - i mówcie Amen! Niech Imię
Jego wielkie będzie błogosławione na zawsze i na wieki wieków. Niech będzie
błogosławione i opiewane, uświetnione, wywyższone, wyniesione, wysławione,
uwielbiane i chwalone Imię Świętego, błogosławiony On, wyższy On nade wszelkie
błogosławieństwa, pieśni, hymny i dziękczynienia, które głosimy na tym świecie, i
mówcie: Amen! Oby przyjęte były modły i błagania całego Izraela, przez Ojca ich,
który jest w niebie, i mówcie Amen! Niech spłynie pokój wielki z niebios i życie na nas
i na cały Izrael - i mówcie Amen! Ten który sprawia pokój w niebiosach Swoich, niech
ześle pokój na nas i cały Izrael - i mówcie Amen!

Po pogrzebie żałobnicy szli do domu, zjadali chleb, dzwonko śledzia i jajko na twardo
(które wcześniej gotowały się powoli, zagrzebane w gorącym popiele). Od tego
momentu rozpoczynał się okres żałoby - sziwa (siedem).

Sziwa jest obchodzona w ciągu siedmiu dni przez rodziców, dzieci, małżonków i
rodzeństwo zmarłego, najczęściej wspólnie w domu zmarłego. Żałobnicy siedzą na
niskich krzesłach, lub bezpośrednio na ziemi, nie zakładają butów, nie golą się, nie
obcinają włosów, nie używają kosmetyków, nie pracują, rezygnują z rzeczy, które
sprawiają przyjemność lub dają zadowolenie. Jeśli w czasie żałoby wypada święto,
zostaje ona przerywana, a przypadający na czas sziwa Szabat jest w nią wliczany, ale
nie obchodzi się go jako dzień żałoby.

Kolejny etap żałoby to szloszim (trzydzieści, ponieważ trwa do trzydziestego dnia po


pogrzebie). W tym czasie żałobnicy nie uczestniczą w zabawach, przyjęciach, nie golą
się, nie obcinają włosów i nie słuchają muzyki.

Ostatnią częścią żałoby jest awelut, który obchodzi się tylko po śmierci rodziców.
Okres ten trwa dwanaście miesięcy od pogrzebu. Przez jedenaście miesięcy syn
odmawia każdego dnia Kadisz.

Halina Marcinkowska
Na podstawie rozmowy z Ester i Szają Kawe oraz badań archeologicznych
prowadzonych na cmentarzu żydowskim w Lutomiersku

Przed laty w Kaliszu...


Judaizm przez wieki był przeciwny teatrowi. Według Talmudu teatr był niemoralny i
pogański a o aktorach mówiono, że grzeszą i bluźnią Najwyższemu. Choć dziś trudno
to zrozumieć, przez stulecia teatr był zakazaną rozrywką dla Żydów. Zakazane były
także kostiumy - kobieta zakładająca męskie ubranie albo mężczyzna przebierający
się za kobietę zasługiwali na potępienie - odwoływano się tutaj do Tory gdzie w
Księdze Powtórzonego Prawa czytamy: "Kobieta nie będzie nosiła ubioru mężczyzny,
ani mężczyzna ubioru kobiety".

A jednak nawet wśród ortodoksyjnych Żydów nadchodził jeden, jedyny dzień w roku,
kiedy tego zakazu nie trzeba było przestrzegać. Był to Purim.

Przebierano się w tym dniu, zakładano maski, śpiewano i tańczono. Tylko tego
jedynego dnia kobiety mogły włożyć męskie ubrania, a mężczyźni kobiece.

Oto jak czas Purim wspomina przedwojenny mieszkaniec Kalisza, miasta gdzie przed
II wojną światową mieszkało ponad 32 tys. Żydów:

"Czas Purim, dla nas dzieciaków, był najwspanialszy. Czekaliśmy cały rok na to, aby
móc się przebrać. Chłopcy już kilka tygodni wcześniej robili drewniane kołatki, im
większa i bardziej zmyślna, tym lepiej. Tymi kołatkami hałasowaliśmy, zagłuszaliśmy
imię Hamana podczas czytania Megila Ester. Ja byłem Syjonistą i do tego mało
religijnym Żydem, ale w Purim zawsze chodziłem do synagogi, to święto było dla
dzieci i młodzieży.

Wieczorem spotykaliśmy się u koleżanki z Haszomer Hacair, ona miała patefon, a my


przebrani, z talerzami hamantaszy przygotowanymi przez nasze matki, śpiesznie do
niej podążaliśmy. Zabawa przy muzyce, tańce, konkursy i my, młodzi. Potrafiliśmy tak
do późnych godzin nocnych.

Matka zawsze przygotowywała miszloach manot, które z bratem zanosiłem rodzinie i


znajomym. Ale i nam dawano podarki purimowe, to była prawdziwa uczta dla
dzieciaków.

Rodzice szli zawsze na Purim Szpil. Był taki lokal na Ciasnej 6, wchodziło tam przeszło
400 osób, a aktorzy ze Strzechy Robotniczej dawali przedstawienie. My dzieci
podkradaliśmy się, zawsze udawało się obejrzeć. Bałem się zawsze Hamana, był
wielki i miał wyłupiaste oczy, ale zawsze marnie kończył.

Takie było moje dzieciństwo i młodość w moim Kaliszu.

Baruch"

wspomnienia Barucha wysłuchała Halina Marcinkowska

Obyczaje z różnych stron świata


Niemcy

W Purim zapalano pochodnie zawierające proch, który wybuchał z wielkim hałasem w


czasie odczytywania Megilat Ester. W pewnym mieście zapalano w synagodze dwie
świece: jedną nazywano "Hamanem", drugą "Zerasz" (żona Hamana). Świecom
pozwalano się wypalić do końca. Tak wypalą się wrogowie Izraela. Przygotowywano
także lalki z ciasta nazywane "Haman". Dzieci odcinały im głowy, które następnie
zjadały z wielkim apetytem.

Włochy

Młodzież dzieliła się na dwa obozy i obrzucała orzechami. Dorośli przejeżdżali przez
miasto konno, trzymając w dłoniach gałązki cyprysu. Umieszczano także podobiznę
Hamana na podwyższeniu i okrążano ją przy dźwiękach trąbek.
Francja

Dzieci wybierały gładkie kamienie, pisały na nich imię Hamana i uderzały nimi o
siebie w czasie czytania Megilat Ester, ilekroć wymieniane było imię Hamana, tak,
aby imię wypisane na kamieniu starło się - zgodnie ze słowami: "I wymarzę pamięć o
Amaleku".

Grecja, Saloniki

Ciastka w kształcie Hamana wypiekano w czasie Szabat Zachor i umieszczano przy


oknie aż do uroczystego posiłku w Purim. W czasie posiłku ciastka były krojone tak,
aby uczestnicy mogli wypełnić zapowiedź: "I pożrą Hamana z otwartymi ustami".

Grecja, Rodos

W czasie czytania Megili mężczyźni bardzo głośno tupali.

Algieria

W czasie posiłku w Purim zapalano wiele woskowych świec. Do ich zapalania


zachęcano dzieci, jak w czasie Chanuki.

Egipt

Młodzi mężczyźni jeździli po ulicach na koniach, wielbłądach i osłach, na pamiątkę


słów "i obwoził go [na koniu] po placu miejskim".

Persja

Dzieci przygotowywały dużą podobiznę Hamana i wypełniały prochem ubrania,


którymi była okryta. Na placu stawiano drążek, na którym "wieszano" Hamana.
Potem kukłę oblewano olejem i podpalano.

Tunezja

Wszystkie dzieci uczestniczyły w paleniu kukły Hamana. Młodsze dzieci robiły małe
podobizny z papieru, starsze ze szmat. Wszyscy mieszkańcy zbierali się w szkole.
Przygotowywano wielkie ognisko, dzieci podchodziły po kolei i wrzucały do ognia
figurki Hamana. Kiedy wszystkie wrzucone były w ogień, płonące kukły uderzano
specjalnie przygotwanymi kijami. Do ognia wsypywano także sól i siarkę. Zebrani
wokół ogniska wołali: "Niech żyje Mordechaj, przeklęty niech będzie Haman,
błogosławiona Ester, przeklęta Zerasz"

Libia

Młodzież wrzucała kukły Hamana do ogniska i skakała przez nie - wygrywał ten, kto
skoczył najwyżej.

Kaukaz

Kobiety szykowały kawałki drewna osmalone przez ogień kuchenny. Kiedy mężczyźni
wracali z synagogi po odczytaniu megillat, zadawali im pytanie: "Co to jest?", a
kobiety odpowiadały: "Haman". Wówczas mężczyzni mówili: "Spal go" i drewno
natychmiast wrzucano w ogień.
Afganistan

Dzieci rysowały podobizny Hamana na deseczkach lub tekturze. W czasie


odczytywania megilat deseczki rzucano na podłogę i skakano po nich robiąc mnóstwo
hałasu. Poza tym w rękach trzymano rodzaj drewnianych sandałów i uderzano nimi o
siebie.

Jemen

Już przed Purim, dzieci z chederów szykowały dwa patyki i składały je w rodzaj krzyża.
Następnie przykrywały je i głośno mówiły: "Podstępny Haman". Stąd wzięło się
powiedzenie Żydów z Jemenu: "W [miesiącu] adar robimy krzyże Hamana".
W mieście Asadda zwyczajem było robienie dużej kukły Hamana. Kukłę umieszczano
następnie na grzbiecie osła, którego dzieci prowadziły później od domu do domu.
Każdy gospodarz dawał dzieciom słodycze, a kukłę Hamana uderzał albo nawet
oblewał brudną wodą.
Gdzieniegdzie dzieci umieszczały na wózku stracha na wróble. Przyczepiano mu
brodę i obwieszano absurdalnymi dekoracjami. Kukłę sadzano na drewnianym koniu i
dzieci wołały: "to się stanie z Hamanem".
W wieczór Purim dzieci obwoziły wózek po ulicach krzycząc "Haman!". Kukłę
wieszano później na placu przed synagogą. Rzucano w nią kamieniami aż się
rozpadła.

zebrała Barbara Krawcowicz

Cnijut jest spokojem


Pojęciem, które określa sposób życia każdego Żyda jest cnijut [cnijus]. Ze względu na
swoją specyfikę uważane jest za należące do sfery spraw "kobiecych". Jest w tym
pewna słuszność, choć nie wolno zapominać, że także mężczyzn obowiązują zasady
skromnego ubioru i zachowania oraz że zakazane jest im zakładanie damskiego stroju
(tzw. zakaz beged isza "kobiecego stroju" - termin ten odnosi się nie tylko do ubrań,
ale także biżuterii, farbowania włosów, makijażu itp.). Cnijut warunkuje ubiór,
stosunek do innych ludzi, dobór lektur itd.

Znaczenie

Najczęstszym tłumaczeniem słowa cnijut jest "skromność". Jednak pojęcie to jest


znacznie szersze i skromność zawiera się w idei cnijut. Jest to bardziej "cnota" w
pierwotnym jej znaczeniu. Skłonność do dobrych i pięknych uczynków, szacunek,
prawość, szlachetność.

Cnijut w życiu

Istnieje wiele zasad, których przestrzegać powinien każdy pobożny Żyd. Niektóre z
nich wychodzą z pojęcia cnijut i są jego konsekwencją.
# Szacunek żony wobec męża i vice versa, dzieci wobec rodziców. Szacunek wobec
każdego człowieka, jaki by on nie był.
# Unikanie agresji i wulgaryzmów w mowie. Język, jakim posługuje się Żyd, powinien
być przykładem dla innych. Mowa jest wielkim darem od Boga, to nas odróżnia od
zwierząt. Dlatego zdolność tą mamy wykorzystywać do świętych celów.
# Szacunek dla intymności, swojej oraz innych ludzi. Judaizm przywiązuje ogromną
wagę do intymności, dlatego publiczne okazywanie sobie uczuć, nawet w
małżeństwie, nie jest skromne. Należy także uszanować to, że nie każdy może mieć
ochotę oglądać nieskrome zachowanie, czy też ubiór innych. To między innymi
dlatego Żydzi zamieszkiwali obok siebie - gdyż żyli według podobnych standardów
ubioru, zachowania.

Sposób ubierania się kobiety ortodoksyjnej

Tora zabrania kobiecie noszenia męskiego stroju, a mężczyźnie żeńskiego. Z tego


powodu, poza bardzo wyjątkowymi sytuacjami, nie zobaczymy pobożnej Żydówki w
spodniach. Rabini wywodzą tę halachę z wersetu "Nie będzie nosiła kobieta ozdób
mężczyzny" (Deut. 22:5)

Judaizm dokładnie określa, co w ubiorze kobiety jest skromne, a co nie. Oto


przykłady:
# Kobieta zwykle powinna zasłaniać kolana, łokcie i obojczyki. Trzeba mieć pewność,
że będą zakryte przy wchodzeniu na schody czy zginaniu, podnoszeniu ręki. Niektóre
Żydówki odsłaniają tylko dłonie, inne noszą nieco krótsze rękawy (w niektórych
społecznościach kobiety mogą odsłaniać łokcie, ale nie wyżej). Generalnie, zależy to
od zasad, jakie przyjęła dana społeczność. Jednak pewne części ciała kobiety są
zawsze zakryte.
# Spódnice nie powinny mieć rozcięcia, szczególnie odradzane są spódnice
"portfelowe".
# Ubrania nie mogą być obcisłe, ani być wykonane z przejrzystych tkanin. Suknia do
kostek, zasłaniająca całe ciało, ale opinająca je - nie jest skromna.
# Włosy powinny być krótkie lub związane. To również zależy od społeczności, ale
opinia jest jedna: rozpuszczone włosy są mniej skromne niż upięte.
# Nie powinno stosować się agresywnego, nadmiernego makijażu. Istnieją różne
opinie na temat malowania paznokci. Generalnie uważa się, że jasny lakier nie jest
problemem.
# Brudne lub w jakikolwiek inny sposób nie nadające się do noszenia ubranie nie jest
skromne. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn.
# Jaskrawe kolory są odradzane. Rabini mają różne zdania co do noszenia
czerwonych ubrań. Niektórzy całkowicie go zakazują, inni dopuszczają pojedyncze
części garderoby w stonowanej czerwieni.
# Nogi nigdy nie powinne być gołe. To znaczy - pobożna Żydówka zazwyczaj nosi
rajstopy. Latem, do długiej spódnicy można nosić podkolanówki, to nie jest problem.
Jednak widoczna część nogi zawsze powinna być zasłonięta rajstopą. W niektórych
społecznościach kobiety nie noszą rajstop przy bardzo długich spódnicach.
# Według Szulchan Aruch dziewczynka od momentu ukończenia 3 lat powinna być
ubierana zgodnie z derech cnijut (zasadami cnijut).

Zasłanianie włosów po ślubie

Wiele kobiet uważa, że wystarczy nosić nakrycie głowy. Nie jest to prawdą. Jedynym
mężczyzną, który ma prawo do oglądania włosów kobiety jest jej mąż. Żydowska
mężatka musi zakrywać wszystkie włosy (Szulchan Aruch, Orach Chaim Rozdz. 75).
Są różne opinie dotyczące zasłaniania włosów okalających czoło i skroń, jednak wielu
rabinów zezwala na odsłanianie tego skrawka. Jako miarę podaje się pół tefach czyli
ok.5 cm (szerokość dwóch palców).

Jest wiele sposobów zasłaniania włosów. Chustka (tichel), beret, snood (długa wersja
beretu) czy peruka (szaitel). Utarło się, że perukę nosi się do pracy, na Szabes. Snood
czy chustka są tańsze, bardziej codzienne. Każde z tych nakryć głowy jest
odpowiednie, dopóki wszystkie włosy są zasłonięte. Rodzaj nakrycia głowy często
związany jest z tradycją kobiet w danej rodzinie, społeczności.

Kobieca skromność
Istnieje ogólne przekonanie, że kobietom łatwiej jest kontrolować siebie, swoją
wrodzoną skłonność do grzechu. I dlatego na kobiecie widok obnażonego mężczyzny
nie zrobi takiego wrażenia, jak gdyby to miało miejsce w odwrotnej sytuacji. Dlatego
też w reklamach produktów skierowanych do mężczyzn występują skąpo odziane
niewiasty. W reklamach skierowanych do kobiet - piękne i zadbane gospodynie
domowe. (Mężczyzna myśli "chcę ją mieć", a kobieta "chcę być taka jak ona").

Kiedy patrzymy na pobożną Żydówkę widzimy, że odkrytą ma tylko twarz, dłonie,


kawałek ręki. Powodem tego jest skromność, ale przede wszystkim świadomość, że
mężczyźni są słabi i nie można dostarczać im powodów do nieczystych myśli.

Judaizm nie nakazuje kobiecie wyglądać brzydko i nieatrakcyjnie. Nie jest napisane,
że Żydówka ma nosić worek przepasany powrozem. Kobieta i może, i powinna starać
się wyglądać ładnie. Pod warunkiem jednak, że jej strój i zachowanie nie będą
wyzywające, lecz zgodne z zasadami cnijut. A poza tym - ładny wygląd nie jest
najważniejszy.

Cnijut a duchowość

Cnijut, jak właściwie każda dziedzina judaizmu, ma drugie, mistyczne "dno".


Podobnie, jak w przypadku kaszrutu, który jest "dietą duchową", tak i cnijut
oddziałuje na naszą duszę wznosząc ją na wyższe poziomy duchowe. Jedna idea jest
wspólna wszystkim nakazom i zakazom, zwyczajom i praktykom religii żydowskiej -
poprzez wypełnianie ich, spełnianie woli Boga, zbliżamy się do Niego.

Żydom zostało nakazane, iż mają się wyróżniać spośród innych narodów. Ubiorem,
stosunkiem do siebie nawzajem, mową. I wszystkie te rzeczy zawierają się w pojęciu
cnijut.

Aleksandra Przeździecka

Potrawy biblijne
Zapraszam na niecodzienną kulinarną podróż po Torze. Chleb Ezechiela, Szarlotka
Adama i Ewy, zupa Jakuba czy też potrawa z jagnięciny, to tylko niektóre z wielu
fantazyjnych potraw, o których możemy przeczytać w Biblii. Przepisy oczywiście
zostały dopasowane do współczesnych czasów i możliwości zdobycia produktów w
Polsce.

Chleb Ezechiela

"Weź sobie pszenicy i jęczmienia, bobu i soczewicy, prosa i orkiszu włóż je do jednego
naczynia i przygotuj sobie z tego chleb. Będziesz go spożywał przez tyle dni, przez ile
będziesz leżał na swym boku" (Ez 4,9).

Tradycja mówi, że takim chlebem odżywiał się Ezechiel przez 2 lata na pustyni.

SKŁADNIKI:
2,5 szklanki ziaren pszenicy, 1,5 szklanki mąki orkiszowej, 0,5 szklanki jęczmienia,
0,5 szklanki prosa, 0,25 szkl. suchych nasion zielonej soczewicy, 2 łyżki suchych
nasion fasoli, 2 łyżki suchych nasion fasoli nerkowej, 2 łyżki suchych nasion fasoli
pinto, 4 szkl. ciepłej wody (45 st. C), 1 szklanka miodu, 0,5 szkl. oliwy, 5 dag
świeżych drożdży, 2 łyżki soli.
PRZEPIS:
W dużej misce wymieszać wodę, miód, oliwę i drożdże. Zostaw na 5 minut.
Wymieszać razem wszystkie nasiona i zmielić je w młynku. Dodać mąkę do drożdży.
Wyrobić ciasto (powinno być gęste). Wlać ciasto do dwóch wysokich form. Pozostawić
w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Pieczemy w temperaturze 175 st C przez 45-50
minut - aż bochenki będą jasnobrązowe.

Chleb Ezechiela II

SKŁADNIKI:
1 łyżka stołowa plus 2 dodatkowe łyżeczki suszonych drożdży, 1,5 szkl. ciepłej wody,
2 szkl. mąki pszennej, 1,75 szkl. mąki z orkiszu, 0,5 szkl. mąki jęczmiennej, 0,25 szkl.
soczewicy, drobno mielonej, 0,25 szkl. suszonego bobu, drobno mielonego, 1 łyżka
stołowa prosa, 1 łyżka stołowa soli, 0,25 szkl. plus 2 łyżki stołowe oliwy z oliwek, 3
łyżki stołowe miodu pszczelego lub z daktyli, 0,5 szkl. otrębów, 1 łyżka stołowa
czarnuszki lub prażonych i grubo pokruszonych ziaren kolendry.

PRZEPIS:
Wymieszać drożdże z 0,25 szklanki wody. Pozostawić na około 10-15 minut, aż zaczną
pracować (drożdże i wodę można zastąpić 4 szklankami zakwasu).
W innym naczyniu połączyć mąkę pszenną, orkiszową i jęczmienną, dodać zmieloną
soczewicę i bób, wrzucić proso oraz dodać sól. Całość starannie wymieszać, zrobić po
środku wgłębienie, do którego wlać wyrośnięte drożdże, 0,25 szkl. oliwy i miód.
Bardzo dokładnie wymieszać, dodając stopniowo resztę wody, w porcjach po 2 łyżki
(powinno powstać dość rzadkie ciasto). Przenieść ciasto na deskę posypaną mąką i
wyrabiać, aż stanie się sprężyste w dotyku. Uformować kulę, przykryć ściereczką i
zostawić na 3-4 minuty.
Wyrabiać ciasto jeszcze przez minutę, podzielić na dwie części. Lekko natłuścić 2
płaskie blachy i obficie posypać otrębami. Na każdej blaszce położyć ciasto i palcami
spłaszczyć na placki o śr. ok. 20 cm. Oba bochenki przykryć i zostawić w ciepłym
miejscu aż podwoi swoją objętość.
Bochenki posmarować resztą oliwy i posypać czarnuszką. Piec w nagrzanym do 220
stopni piekarniku ok. 40-45 minut, aż skórka zrobi się brązowa i chrupiąca.

Chleb Esseński

Jest to zmodyfikowana wersja chleba Ezechiela, przepis pochodzi II stulecia wspólnej


ery.

SKŁADNIKI:
200g ziarna (pszenica, żyto...), 200ml wody, 30g mąki gryczanej, sól, anyżek lub ślaz
(ziarna), 3 łyżki stołowe siemienia lnianego.

PRZEPIS:
Ziarna trzeba 2 dni podkiełkować.
Kiedy wykiełkują zmiksować z wodą, odcedzić, dodać siemie lniane. Ciasto
uformować w "krowi placek" na wysmarowanej oliwą blasze.
Piec w piekarniku 10 godzin w temperaturze 50 stopni.
Chleb nadaje się do spożycia przez ok. 10 dni.

Zupa z soczewicy

Bliźniaczy brat Jakuba, Ezaw, wracając wyczerpany z polowania oddaje Jakubowi


przywilej pierworództwa w zamian za gotowaną soczewicę.
SKŁADNIKI:
2 szklanki czerwonej soczewicy, 1/2 kurczaka (oryginalna zupa jest bez mięsa), 1
cebula, 3 ząbki czosnku, 1 listek laurowy, 1 łyżka oleju, natka pietruszki.

PRZEPIS:
Soczewicę płuczemy. Kurczaka obgotowujemy 10 minut w 2 litrach wody,
odszumowujemy i studzimy. Na patelni szklimy na oleju drobno posiekaną cebulę i
czosnek. Soczewicę wkładamy do garnka z kurczakiem, dodajemy listek laurowy,
gotujemy na małym ogniu około godziny. Cebulę i czosnek dodajemy do soczewicy na
1/2 godziny przed końcem gotowania. Wyjmujemy kurczaka. Solimy i pieprzymy do
smaku. Posypujemy bardzo drobno posiekaną natką.

Ryż z soczewicą

SKŁADNIKI:
120 g soczewicy, 230 g ryżu, 3-4 łyżki oliwy, woda, 1 cebula, sól, pieprz, 1 łyżka
ziaren sezamowych, naturalny jogurt (szklanka), 1 łyżeczka świeżej mięty, 1/8
łyżeczki chilli.

PRZEPIS:
Soczewicę przebrać, umyć pod bieżącą wodą (namoczyć przez 15 min.). Ryż moczyć
przez 30 min. Soczewicę przełożyć do dużego garnka, zalać wodą na wysokość 3 cm.
Gotować do miękkości. Do ugotowanej soczewicy dodać odcedzony ryż. Dobrze
wymieszać, dodać sól, pieprz, 2 łyżki oliwy i zalać wodą na wysokość 8 cm od dna
garnka. Gotować 15 min.
Cebule pokroić na plasterki i usmażyć na złoty kolor na oliwie. Ziarna sezamowe
uprażyć na suchej patelni.
Ryż z soczewicą przełożyć do miski, przybrać smażona cebulą i posypać ziarnem
sezamowym. W osobnej misce podać jogurt wymieszany z miętą i chilli.

Szarlotka Adama i Ewy

Wszyscy wiemy, jakim owocem Ewa poczęstowała Adama. Może dlatego właśnie
jabłko to jedne z najstarszych owoców, które uprawia człowiek, a potrawy z niego
przyrządzane należą w wielu kulturach do prostych ale i bardzo smacznych.

SKŁADNIKI:
1 kg jabłek, 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej, 1 i 1/2 szklanki kaszy manny (grysik), 1
szklanka cukru (jeżeli jabłka są kwaśne dosypujemy jeszcze pół szklanki cukru), 1
łyżeczka proszku do pieczenia, 1 łyżeczka cynamonu, 1 kostka margaryny.

PRZEPIS:
Margarynę mocno schładzamy. Jabłka obieramy i ścieramy na tarce o grubych
oczkach. Mąkę, grysik, cukier, cynamon i proszek do pieczenia mieszamy w misce.
Małą tortownicę wykładamy pergaminem. Na dnie rozkładamy 1/2 kostki margaryny
pokrojonej w 0,5 cm plastry. Na margarynę wysypujemy 1/3 suchych składników, na
to wykładamy połowę jabłek. Jabłka posypujemy kolejną porcją suchych składników
(1/3), wykładamy pozostałe jabłka i wysypujemy ostatnią sypką porcję. Całość lekko
ugniatamy. Na wierzch układamy plastry margaryny, w miarę równo je rozkładając.
Ciasto pieczemy w 180-190 stopniach przez co najmniej godzinę. Na wierzchu ma się
utworzyć złocista, chrupiąca skorupka.

Jagnięcina z porami

SKŁADNIKI:
300 g jagnięciny (najlepiej polędwicy), 1 por pocięty w talarki grubości 0,5 cm, 2
wysuszone papryczki chili (lub marynowane) pokruszone (lub posiekane), 1 kawałek
imbiru posiekany lub wyciśnięty, 2 ząbki czosnku wyciśnięte, 1 łyżeczka oleju
sezamowego, 4 łyżki oleju do smażenia.

Marynata: 1 łyżka sosu sojowego, 1 octu balsamicznego, 2 łyżeczki mąki


kukurydzianej.

Sos: 1 i 1/2 łyżki sosu sojowego, 1 octu balsamicznego, 2 łyżeczki mąki


kukurydzianej, 1 i 1/2 łyżeczki octu winnego, 1 łyżeczka cukru, 3 łyżki wody.

PRZEPIS:
Pokroić jagnięcinę w cieniutkie plasterki. Wymieszać z marynatą, odstawić na 30 min.
Wymieszać składniki sosu. W woku rozgrzać 2 łyżki oleju, dodać por i smażyć
mieszając 2 minuty, wyłożyć na talerz. W woku ponownie rozgrzać 2 łyżki oleju.
Włożyć czosnek, chili i imbir, smażyć mieszając około pół minuty, dołożyć mięso i
smażyć mieszając aż straci różowy kolor. Dodać wcześniej przygotowany por i wlać
sos, dobrze wymieszać. Ponownie doprowadzić do wrzenia wszystko jeszcze raz.
Polać olejem sezamowym, wymieszać.

Filety z jagnięciny

SKŁADNIKI:
340 g ryżu, 450 g filetów z jagnięciny, oliwa, 1 łyżka sproszkowanego kardamonu, 1
łyżeczka soli, woda.

PRZEPIS:
Ryż należy umyć pod bieżącą wodą i moczyć w dużej ilości wody przez około 2
godziny.
Piec podgrzewamy do temp. 180 stop. C. Mięso pokroić na plastry grubości 1 cm.
Formę do pieczenia dobrze wysmarować oliwą.
2/3 odcedzonego ryżu, przełożyć do formy, dobrze ugnieść, tak by równomiernie ją
wypełnił. Mięso przełożyć do formy, posypać kardamonem, przykryć resztą ryżu.
Całość posypać solą i kardamonem, powoli zalać wodą do wysokości 7 cm. Formę
przełożyć do pieca, piec ok. 1 godz.

Sezamowy dip

SKŁADNIKI:
1/2 filiżanki sezamu, 1/4 filiżanki wody, 1/2 łyżeczek do herbaty białego octu
winnego, 1/4 łyżeczki soli, ząbek czosnku, oliwa, gorzkie zioła (cykoria, mniszek
lekarski, szczaw, albo rzeżucha).

PRZEPIS:
Ziarna sezamowe uprażyć na suchej patelni. Gdy nasiona są przypieczone, należy je
zmielić. Przełożyć do miseczki i wymieszać z wodą. Czosnek rozetrzeć z solą o octem.
Dodać oliwę. Podajemy w temperaturze pokojowej z gorzkimi ziołami.

Solanka - tylko dla wytrwałych

SKŁADNIKI:
Sól morska, woda, 1 jajko, garść świeżych oliwek, czerwone wino, czerwony ocet
winny, 2 łyżki stołowe oliwy, 2 do 3 gałązek koperku (posiekanych), posiekany
czosnek (2 ząbki).
PRZEPIS:
Przygotuj solankę (1 łyżka stołowa soli do 1 kwarty zimnej wody). Użyj jajka, by
przetestować zasolenie - kiedy jajko płynie po powierzchni, zasolenie jest doskonałe.
Kontynuuj dodawanie soli - łyżki stołowej i 1 kwarty wody. Ponownie sprawdzaj
zasolenie.
Przelać solankę do kamionki lub glinianego naczynia. Oliwki należy wrzucić do
solanki, zalać oliwą (utworzy się warstwa nie dopuszczająca powietrze) i przykryć
ceramiczną płytką naczynie. Odkładamy naczynie w chłodne miejsce na 3 miesiące.
Raz w tygodniu należy mieszać oliwki. Po trzech miesiącach za pomocą cedzaka
wybieramy oliwki.
Oliwki należy namoczyć w zimnej wodzie przez noc - w ten sposób pozbywamy się
nadmiaru soli.
Oliwki wkładamy do słoika, dodajemy 1 część czerwonego wina i 1 część czerwonego
octu winnego. Trzymamy w zalewie przynajmniej trzy dni.
Oliwki podajemy polane oliwą, posypane koperkiem i roztartym czosnkiem.
Oliwki w solance mogą być przetrzymywane nawet rok.

Pory

SKŁADNIKI:
Ocet, musztarda, 3 duże pory,1 łyżka stołowa czerwonego octu winnego, łyżeczek do
herbaty nasion gorczycy, 2 łyżki stołowi oliwy, sól i pieprz.

PRZEPIS:
Umyć pory. Pociąć na plasterki. Zagotować wodę, dodać pory i gotować do miękkości
- około 20 minut. Zmielić 1 łyżeczkę podsmażonych bez tłuszczu nasion gorczycy. W
małym naczyniu zmieszać ocet i musztardę. Powoli dolać oliwy. Doprawić solą i
pieprzem. Pory ułożyć w półmisku i polać uzyskanym sosem. Posypać całymi
nasionami gorczycy.

SMACZNEGO!

Halina Marcinkowska

Przepisy na Lag baOmer


Spotkania na powietrzu, palenie ognisk, powodują, iż w dniu tym spożywa się głównie
potrawy sporządzane właśnie na ogniu oraz wszelkiego typu surówki i sałatki
(oczywiście bez dodatków mlecznych).

Szaszłyki z kurzych serc


# Pół kilograma kurzych serc, przyprawa grilowa (lub wcześniej serca przez 10 minut
trzymać w marynacie).
# Umyte i wymoczone serca nakładać na drewniane patyczki, posypać przyprawą i
grillować przez 10 minut.

Piersi kurze z grilla


# 6 pojedynczych piersi, 6 łyżek oleju, 2 łyżki octu winnego, 2 łyżki keczupu, czubata
łyżeczka musztardy, płaska łyżeczka ostrej papryki, płaska łyżeczka cukru, kolendra,
szczypta tymianku, cebulka, sól.
# Z oleju, octu, musztardy, keczupu, ziół i soli zrobić marynatę. Cebulę drobno
posiekać i wymieszać ze wszystkimi składnikami. Można dodać zgnieciony ząbek
czosnku. Umyte piersi włożyć do marynaty, dokładnie wymieszać i wstawić do
lodówki na 3 godziny.
# Piec na grillu na specjalnych tackach z dziurkami po około 10 minut z każdej strony.
Sałata
# 1/2 główki sałaty pekińskiej, 1 marchewka, 1 cebula, 1 jabłko, koperek, oliwa, sok z
cytryny, sól, pieprz, cukier.
# Sałatę umyć, poszatkować, oprószyć obficie solą i na godzinkę odstawić, aby
pościła soki i wymiękła. Koperek, cebulkę, jabłko obrać i drobno posiekać, marchewkę
zetrzeć na tarce.
# Kapustę odcisnąć i jeszcze raz poszatkować, dodać pozostałe składniki i
wymieszać, skropić sokiem z cytryny, dodać cukier i pieprz (do smaku), polać oliwą.

Surówka ogniskowa
# Pęczek natki pietruszki, 6 sporych pomidorów, szklanka kiełków pszenicy, sałata,
oliwa, sok z cytryny, ząbek czosnku, sól i pieprz.
# Sałatę porwać, pietruszkę posiekać, pomidory pokrajać w cząstki, wycisnąć
czosnek, dodać kiełki pszenicy. Dodać soli i pieprzu, dolać sok z cytryny i oliwę.

Banany z grilla
# Banany, czekolada, arak.
# Banany kłaść bezpośrednio na ruszt i grilować tak długo aż zrobią się brązowe i
nieapetyczne, przewrócić na druga stronę, poczekać aż ta też zmieni kolor.
# Kłaść na talerz, rozcinać wzdłuż, robiąc łódeczkę i nalewać do środka arak i
rozpuszczoną czekoladę.

SMACZNEGO!

Halina Marcinkowska

Nasze ulubione potrawy na Pesach


Pesach wielu z nas wydaje się czasem zakazów spożywczych. Tak faktycznie jest, ale
kuchnia żydowska wypracowała szereg przepisów, które pozwalają spędzić to święto i
nie myśleć o kanapce z białego pieczywa.

Wiele potraw przeszło do codziennej kuchni żydowskiej, ale jest kilka, które
spożywamy tylko podczas sederu pesachowego (np. Haroset). Nie można wyobrazić
sobie Pesach bez potraw przygotowanych na bazie macy. Wariantów jest tak wiele, że
święto miast ośmiu dni, mogłoby trwać cały miesiąc. Pesach to także gefilte fisz,
zapiekanki warzywne oraz ciasta przygotowywane z mąki macowej.

Życzymy smacznego!!!

Matza brei:
# 3 mace, połamane na małe kawałki, trochę ciepłego mleka, 2 jajka, masło lub
margaryna do smażenia.
# Połamane mace zalać na parę minut ciepłym mlekiem, aż zmiękną. Roztopić
tłuszcz na patelni, wrzucić odciśniętą ręką mace i smażyć minutkę mieszając. Wbić
jajka i mieszać, smażyć tak długo, aż jajka będą ścięte jak na jajecznice.
Uwaga: zależy, jak kto lubi, to występują takie warianty:
# na smażącą się mace, przed jajkami, nasypać cukier, potem jajka.
# dodać soli, pieprzu, papryki i tym podobnych - wersja pikantna.

Racuchy z macy:
# 3 jajka, 1/2 szklanki wody, 1/2 łyżeczki soli, 1 szklanka przesianej macy, starta
cebula, olej do smażenia.
# Rozkłócić jajka, połączyć z wodą, cebulą i solą. Mieszając wsypać tyle zmielonej
macy, aby powstało gęste ciasto. Ciasto nabierać łyżką, kłaść na rozgrzany olej,
smażyć do zarumienienia z obu stron. Osączyć na ściereczce z tłuszczu. Podawać z
przecierem jabłkowym lub owocami z kompotu.

Placki zapiekane:
# 3 jaja, 1/2 szklanki wody, 1 szklanka zmielonej macy, łyżeczka soli i szczypta
pieprzu, posiekana cebula, 3 łyżki margaryny, 25 dog pokrojonych pieczarek, 3
szklanki pomidorów pokrojonych w kostkę (obranych ze skórki), 1/2 szklanki startego
żółtego sera.
# Białka ubić na sztywno. Żółtka roztrzepać z wodą i połową macy, wymieszać z
ubitymi białkami, dodać sól, pieprz i pozostałą macę. Cebulę zarumienić na patelni,
wybrać łyżką cedzakową. Łyżką kłaść ciasto na rozgrzanej margarynie, smażyć do
zarumienienia z obu stron. Placki przełożyć do posmarowanego margaryną
żaroodpornego naczynia posypać podsmażoną cebulą, pieczarkami, pomidorami i
serem. Piec w rozgrzanym piekarniku (170 stopni) przez 45 min.

Macowe naleśniki:
# Ciasto: 3 jaja, 3/4 szklanki mąki macowej, 1 1/2 szklanki wody, sól, masło do
smażenia.
# Nadzienie: 45 dag twarogu, 1 jajko, 1/2 łyżeczki cukru, łyżka śmietany.
# Jaja rozkłócić, ubijając dodać na przemian mąkę i wodę, dodać sól. Smażyć na
patelni do zarumienienia z jednej ze stron. Składniki nadzienia wymieszać,
posmarować naleśniki i zwinąć w rulon - ponownie obrumienić na patelni. Podawać
posypane cukrem z cynamonem.

Maca smażona z cebulą:


# 2 jaja, 2 łyżki wody lub mleka, sól, 2 mace, posiekana cebula, 2 łyżki masła lub
margaryny.
# Jaja ubić, dodać wodę lub mleko i sól, wszystko wymieszać. Mace połamać na
kawałki, wymieszać z jajkami, odstawić na 15 min.
# Na patelni podsmażyć z cebulą, wlać macę z jajkami. Smażyć na średnim ogniu
pod przykryciem do zarumienienia.

Haroset:
# Szklanka mielonych orzechów włoskich, 1 obrane i starte drobno jabłko, miód,
trochę słodkiego, czerwonego wina.
# Wszystko połączyć i dobrze wymieszać. Musi być dostatecznie gęste, żeby jeść
widelcem lub posmarować kawałek macy.

Sałatka ziemniaczana (parwe):


# 8 ziemniaków, szklanka oliwy, 1/4 szklanki octu, sól, 1/2 łyżeczki musztardy, dwa
ząbki czosnku, szklanka pokrojonych w krążki selerów, szklanka startej marchewki,
pół pokrojonej drobno cebuli, pół szklanki posiekanej pietruszki.
# Ugotować ziemniaki, obrać i pokroić w kostkę. Zrobić sos z oliwy, octu i cukru, soli,
musztardy i czosnku. Do ziemniaków dodać seler, marchew, cebulę i pietruszkę.
Dodać sos i lekko wymieszać.

Zapiekanka z warzyw:
# Duże kwaśne jabłko, pokrajane w małą kostkę, 1 1/2 szklanki startej marchwi, 1 1/2
szklanki startych ziemniaków, 1/2 łyżeczki soli, 1/2 łyżeczki cynamonu, 3/4 szklanki
cukru, 1/2 szklanki mąki macowej, 1/2 szklanki rodzynek, starta skórka cytryny, sok z
cytryny, 1 szklanka smalcu kurzego lub margaryny.
# Nagrzać piekarnik do 180 stopni, wstawić żaroodporne naczynie ze smalcem lub
margaryną, aby tłuszcz się stopił. Sól, cynamon, cukier i macę zmieszać, wsypać
rodzynki i jabłka, wszystko wymieszać. Dodać warzywa, sok z cytryny - wymieszać,
przyprawić skórką z cytryny. Do masy wlać gorący tłuszcz - wymieszać. Masę
przełożyć do gorącego naczynia, wstawić do piekarnika, piec do zarumienienia (50-60
min).

Kurczak Ezechiela:
# 1 kurczak, sól, pieprz, 1/3 szklanki pokrojonych czarnych oliwek, 4 łyżki oliwy, 3
zmiażdżone ząbki czosnku, 1 łyżka posiekanej szałwi, 1 łyżka posiekanego
rozmarynu, 1 łyżka posiekanej bazylii, 2 duże pomidory (obrane ze skórki i pokrojone
w kostkę), 1/2 szklanki czerwonego wina.
# Kurczaka posolić i popieprzyć, odstawić na pół godziny w chłodne miejsce. Oliwę
podgrzać na patelni i kłaść pokrojonego kurczaka. Smażyć aż zrobi się brązowy z obu
stron. Dodać oliwki, czosnek, zioła i pomidory. Przykryć i na najmniejszym ogniu i
gotować do miękkości kurczaka. Pod koniec dodać czerwone wino i czekać aż sok
wyparuje.

Marchwiowa sałatka:
# 90 dag obranych marchewek startych na tarce, 6 łyżek drobno posiekanej zielonej
pietruszki, 1/4 szklanki oleju, 4 łyżki soku z cytryny, 3 roztarte ząbki czosnku, 1 1/2
łyżeczki soli, 1/2 łyżeczki pieprzu.
# Marchew wymieszać z pietruszką. Pozostałe składniki dokładnie połączyć i polać
marchew.

"Czerwone Morze" - sałatka:


# Obrane i pokrajane w cienkie plastry jabłko, sałata pokrajana w wąskie paski,
szklanka ugotowanych buraków - pokrajanych w kosteczkę, 2 łyżki soku z cytryny, 2
łyżki miodu, białko, sól.
# Sok z cytryny wymieszać z miodem. Białko roztrzepać z solą i połączyć z miodem.
Salaterkę wyłożyć paskami sałaty, plasterki jabłka ułożyć wokoło na sałacie, z kostek
buraków pośrodku ułożyć kopiec. Polać wszystko sosem - przed podaniem.

Ciasto bananowe:
# 7 jaj, szklanka cukru, 1/4 łyżeczki soli, szklanka przetartych dojrzałych bananów,
3/4 szklanki mąki macowej, 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej, 1/2 szklanki
posiekanych włoskich orzechów.
# Krem bezowy: roztrzepane białko, 3/4 szklanki cukru, szczypta soli, 3 łyżki wody,
1/4 - 1/2 łyżeczki aromatu waniliowego.
# Ubić żółtka z cukrem na pulchna masę. Przecier bananowy wymieszać z mąką i
solą, połączyć z masą z żółtek i orzechami. Białka ubić na sztywno, wymieszać z
ciastem. Przełożyć do wysmarowanej masłem tortownicy, wstawić do nagrzanego
piekarnika (170 stopni) i piec 40-45 min. Składniki kremu ubić w małym garnku,
postawić na większym z wrząca wodą. Gotować na parze i ciągle ubijać do uzyskania
puszystej masy (około 7 min), dodać aromat. Posmarować wystudzone ciasto.

Tort marchewkowy:
# 6 jajek, sól, 1 1/2 szklanki cukru, łyżka cukru waniliowego, 2 łyżki soku
pomarańczowego, 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej, 1/4 szklanki mąki macowej, 1 1/4
szklanki orzechów włoskich (mogą być także migdały), łyżeczka zmielonego
cynamonu, 1/4 łyżeczki imbiru, sok z cytryny, 1 szklanka zmielonej gotowanej
marchewki.
# Zmieszać białka z solą, dodać 1 szklanki cukru i ubić na sztywno. W oddzielnej
misce ubić żółtka z 1 szklanką cukru (ubijać do zgęstnienia). Dodać cukier wanilowy,
sok pomarańczowy, mąkę macową i ziemniaczaną, orzechy, przyprawy i sok z
cytryny. Do żółtek dodać marchew i ubite białka. Ciasto przelać do formy wyłożonej
aluminiową blachą i natłuszczonej. Piec w nagrzanym piekarniku około 50 min.
Halina Marcinkowska

Zjedz coś dobrego!


Purim zwany jest "żydowskim karnawałem". Wydaje się w tym dniu przyjęcia trwające
do godzin nocnych, podczas których należy pić dużo wina - Talmud powiada, że
podczas Purim Żyd musi wypić tyle wina, aby nie mógł odróżnić słowa "przeklęty
Haman" (ad lo jada) od słów "błogosławiony Mordechaj" (traktat Megila, 76). Jest to
czas uczty, wesela i zabawy. Jak z każdym świętem, związane są z nim
niepowtarzalne potrawy.

Co spożywamy w Purim?

"Uszy Hamana" / Hamantasze - słodkie trójkątne ciasteczka napełnione makiem.


Dlaczego ciasteczka te noszą nazwę "uszy Hamana"? Legenda głosi, że kiedy
prowadzono Hamana na stracenie, "jego plecy były zgarbione, głowa zwieszona, uszy
zaś miał oderwane". Zgodnie zaś z inną legendą, Haman nosił trójkątną czapkę.

Hamentasze / Uszy Hamana


# Nadzienie: 1 kg maku, bakalie, 1 żółtko,1 łyżka masła, zapach migdałowy (można
także dodać 3 łyżki powideł śliwkowych), 2 białka, 1 kg cukru, 1 szklanki wody.
# Mak gotować 2 godziny w wodzie. Odsączyć i zmielić 2 razy. Z 1 szklanki wody i 1
kg cukru ugotować syrop. Wymieszać z makiem i gotować 15 minut na maleńkim
ogniu - ciągle mieszając. Mak wymieszać z bakaliami (rodzynki, pokrojone orzechy i
migdały), dodać zapach, łyżkę masła i 1 żółtko. Na końcu dodać ubitą pianę z 2
białek. Wszystko wymieszać.
# Ciasto: 2 i 1 łyżeczki od herbaty drożdży, 1/3 szklanki cukru, 1 łyżeczka soli, 4
szklanki mąki, 1 szklankę cieplej wody, 1/3 szklanki oleju roślinnego, 1 jajko, 1 łyżka
wody.
# Wymieszać wszystkie suche składniki, oddzielnie wymieszać wszystkie mokre
składniki, stopniowo dodawać suche do mokrych, mieszać przez 5-10 min aż zrobi się
plastyczna masa. Spryskać wodą duży plastikowy pojemnik i włożyć do niego ciasto -
spryskać je, przykryć ręcznikiem i zaczekać aż urośnie (jeszcze raz do swojego
rozmiaru).
Wyjąć ciasto, podzielić na 3 części. Rozwałkować każdy kawałek aż będzie gruby na
pół centymetra. Pociąć na 6 cm kawałki, rozwałkować na płaskie kawałki Położyć
nadzienie do środka, złożyć z 3 boków na trójkąt do środka, zacisnąć krawędzie.
Poukładać na tacy w ciepłym pomieszczeniu i pozostawić na ok. 1 godzinę (powinny
urosnąć). Rozgrzać piekarnik do 350oC, uszy posmarować jajkiem, piec przez około
25 minut aż uzyskają złoty kolor.

Hamantasze Doroty
# Ciasto: 1/2 szklanka oleju, 4 szklanka mąki, 2 jajka, 4 dkg drożdży (mała
paczuszka), 4 łyżki cukru, woda. Inna wersja ciasta: 1 szklanka cukru, 1/2 szklanki
oleju, 3 jajka, 1/2 szklanki soku pomarańczowego, 4-5 szklanki mąki, 2 łyżeczki
proszku do pieczenia, szczypta soli.
# Wyrobić ciasto.
# Nadzienie z makiem: mak namoczyć, zmielić, wymieszać z marmoladą,
rodzynkami, miodem, lub cukrem.
# Nakładać na krążki wycięte z rozwałkowanego ciasta. Złapać i zacisnąć na czubku
ciasto palcami i odłożyć na posmarowana blachę do wyrośnięcia.
# Piec aż będą koloru złotego.

Kreplach - małe pierożki, nadziewane mięsem, ziemniakami albo kapustą.


# Ciasto: 300g mąki pszennej, 1 jajko, 1 łyżka oleju, ciepła woda - ok. 6 łyżek,
szczypta soli.
# Farsz: 200g drobno mielonej wołowiny, 2 jajka, 1 cebula, 1 łyżeczki soli, 1 łyżeczki
mielonego pieprzu, 1 łyżeczki curry, zmiażdżony ząbek czosnku, olej.
# Przygotowanie farszu: Na oleju podsmażyć (na złoto) pokrojoną w drobną kostkę
cebulę, dorzucić mieloną wołowinę, podsmażyć na dużym ogniu, zmniejszyć ogień,
dodać curry i podsmażać mięso około 5 minut, ciągle mieszając. Zdjąć patelnię z
ognia, wbić jajka, dosypać sól i pieprz - szybko wymieszać. Zostawić do ostygnięcia.
Jeśli masa jajeczno-mięsna jest zbyt luźna postawić patelnię na mały ogień i chwilę
pomieszać.
# Przygotowanie ciasta: do miski wsypać mąkę ze szczyptą soli, zrobić dołek, wlać
ubite jajko, olej i tyle ciepłej wody, aby dało się zagnieść miękkie i elastyczne ciasto.
Kulę ciasta podzielić na dwie części, każdą rozwałkować cienko na blacie.
Rozwałkowany płat ciasta pokroić na niewielkie kwadraty. Na każdy nałożyć trochę
nadzienia i sklejać trójkąty.
# Pierożki gotować w osolonym wrzątku około 10 minut.
# Podawać w gorącym rosole.

Chała Purimowa - na ucztę purimową piecze się specjalny rodzaj chały: ogromnych
rozmiarów i z dużą ilością rodzynek.
# 1 kg maki, 5 dkg drożdży, 7 dkg cukru, 1 l mleka, 2-3 jaja, sól, 5-7 dkg masła,
paczka rodzynek.
# Drożdże, mleko, 1 łyżkę cukru, 2 łyżki mąki wymieszać, odstawić na 5 minut.
Resztę cukru i żółtka ubić na jasnozłoto. Dodać do drożdży, dodać sól, i 2 szklanki
mąki, wyrobić lekko. Dodać cieple roztopione masło, wyrobić. Dodać tyle mąki, aby
ciasto się nie kleiło do ręki, ale im mniej mąki, tym lepiej. Wyrobić, aż bardzo gładkie,
elastyczne.
# Odstawić do wyrośnięcia na 30 minut. Dodać rodzynki i jeszcze raz zagnieść.
Podzielić na trzy części, zrobić z nich długie wałki, upleść w warkocz. Podwinąć końce
pod spod, ułożyć na blasze posmarowanej masłem - czekać aż będzie trzy razy
większe. Posmarować jajem. Wstawić do zimnego pieca na 1 godzinę i piec - daje to
ciastu możliwość dalszego rośnięcia, bez obawy, że się zapadnie przy przenoszeniu.

SMACZNEGO!

Halina Marcinkowska

Przepisy na Tu BiSzwat
Tu BiSzwat to święto drzew i owoców, które nam te drzewa dają. Tradycją jest, iż
podczas sederu kosztujemy właśnie te owoce, ale nie ich jeść wyłącznie w formie
naturalnej, możemy spożywać także inne posiłki zawierające dary drzew.

Pomarańczowe bułeczki
# 2 jajka, pół szklanki soku pomarańczowego, 4 łyżki roztopionej margaryny, półtora
szklanki przesianej mąki, pół szklanki cukru, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, pół
łyżeczki soli, 12 łyżeczek miodu, plasterki pomarańczy.
# Ubić jajka, dodać sok pomarańczowy i margarynę. Dodać mąkę, cukier, proszek i
sól. Dobrze wymieszać. Na dnie każdej foremki położyć łyżeczkę miodu i jeden
plasterek pomarańczy. Zalać ciastem. Piec około 30 minut w temperaturze 180
stopni. Przewrócić foremkę, wyjąć bułeczkę i podawać z plasterkiem pomarańczy na
górze.

Chrupiące kulki orzechowe


# 1 szklanka margaryny, 2 szklanki mąki, 1 szklanka orzechów włoskich grubo
zmielonych, 1 łyżeczka wanilii, 1 łyżka cukru, cukier-puder.
# Wymieszać razem margarynę, mąkę, orzechy, wanilie i cukier. Zrobić z tej masy
małe kulki i piec w temperaturze 160 stopni przez 20 minut albo jak będą
złotobrązowe. Wyjąć z pieca i jeszcze gorące obtoczyć w cukrze-pudrze. Wychodzi
około 50 ciasteczek.

Zabaione z miodem
# 12 dojrzałych fig, 2 łyżki płynnego miodu, 6 żółtek, 12 dag cukru pudru,150 ml
słodkiego białego wina.
# Figi umyć, przekroić na cztery części, przełożyć do salaterki, polać miodem i
delikatnie wymieszać. Żółtka lekko trzeć z cukrem, dodać 1 łyżkę wody i ubijać na
parze około 1 min. Wlać wino i ubijać jeszcze 3 min, aż powstanie puszysta masa. Figi
podawać polane masą z żółtek. Zamiast wina może być piwo.

Figi w sosie karmelowym


# 12 małych dojrzałych fig, 15 dag cukru pudru, 1 łyżka soku z cytryny, 1 kawałek
kory cynamonu, 2 goździki, szczypta imbiru i kardamonu, do przybrania: ziarna
owocu granatu.
# Figi opłukać i naciąć na krzyż. Cukier puder wymieszać z sokiem z cytryny,
przyprawami oraz 2 łyżkami wody i gotować na małym ogniu 5 min. Włożyć figi,
wymieszać, dusić 8 min, przełożyć na talerzyki, a syrop gotować do chwili, aż się
skarmelizuje. Podawać polane sosem karmelowym, z lodami karmelowymi lub
figowymi posypanymi ziarnami granatu.

Piersi kurczaka z owocem granatu


# Piersi kurczaka, cebula, kapusta pekińska, owoc granatu, sos sojowy, ryż.
# Mięso zostawiamy na pewien czas w zalewie. Podpiekamy cebulę, dodajemy mięso,
potem pokrojoną kapustę pekińską. Gdy całość się udusi, przyprawiamy sosem
sojowym, lub czym kto lubi. Po ugotowaniu dodajemy kulki z owocu granatu.
Serwujemy z ryżem.

Kurczak z suszonymi owocami


# 1,5 kg kurczaka, 12 suszonych śliwek, 12 świeżych daktyli, 6 suszonych fig, 2
cebule, 12 g obranych migdałów, 75 g rodzynek, trochę cynamonu i szafranu, 100 g
masła, sól, pieprz.
# Śliwki i figi umyć, zalać gorącą wodą i odstawić na 4 godziny. Kurczaka opłukać,
pokroić na kawałki. Cebulę pokroić, podsmażyć na maśle. Dodać kurczaka, szafran,
cynamon, pieprz i sól. Zalać wodą i dusić pod przykryciem. Po godzinie dodać
pokrojoną drugą cebulę, daktyle, rodzynki, figi i śliwki wraz z wodą z moczenia. Dusić
25 minut. Migdały podprażyć na suchej patelni. Kurczaka z sosem i owocami
przełożyć do miski i posypać na koniec migdałami.

Sos rodzynkowy
# 3/4 szklanki rodzynek, 1 szklanka wrzątku, 1/5 szklanki miodu, 1 łyżka soku z
cytryny, 1 łyżka masła, 1 łyżka maki ziemniaczanej, woda, sól do smaku.
# W rondlu wymieszać rodzynki, wrzątek, miód i sok z cytryny. Gotować pod
przykryciem około 15 min. Dodać masło - zamieszać. Mąkę ziemniaczaną wymieszać
z solą i wodą, dodać do rodzynek, wymieszać i na małym ogniu gotować 10 min
(stale mieszając). Podawać do słodkich zapiekanek i ciast.

SMACZNEGO!

Halina Marcinkowska

Przepisy na Szabat
SZABAT jest tym szczególnym czasem, który pozwala nam na bycie z bliskimi,
przyjaciółmi. To czas odpoczynku i zatrzymania się. Ten specjalny czas składa się
wielu elementów. Jednym z nich jest specjalny posiłek, który pozwoli nam odróżnić
dni Szabatu od zwykłych dni.
Pewna legenda związana z Pieśnią Szalom Alejchem mówi, iż każdego szabasowego
wieczoru dwa anioły: Dobra i Zła, odwiedzają żydowskie domy. Jeśli zobaczą, że jest
on nie posprzątany a stół nie zastawiony, to Anioł Złego zaciera ręce z radości i mówi:
"Niech wszystkie wasze Szabaty będą takie jak ten".
Wtedy Anioł Dobrego musi powiedzieć:
"Amen, niech tak będzie".
Jeśli jednak anioły zobaczą dom przygotowany na Szabat, to wtedy Anioł Dobrego
mówi:
"Niech wszystkie wasze Szabaty będą takie jak ten".
Wtedy Anioł Złego musi powiedzieć:
"Amen, niech tak będzie".

Pierwszym z trzech posiłków jedzonych na Szabat jest posiłek wieczorny.

Chała
# 40g drożdży, 550g mąki pszennej, pół szklanki ciepłej wody, duże jajo, 2 łyżki
masła, 4 łyżki wody (lub trochę więcej), 2-3 łyżki cukru, żółtko, mak lub sezam
# Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, zalać ciepłą wodą i rozmieszać z trzema łyżkami
mąki. Zostawić aż rozczyn urośnie. Do miski wsypać mąkę, zrobić w niej dołek, wlać
wyrośnięty rozczyn z drożdży, rozkłócone z pozostałą ilością cukru jajo, rozpuszczone
ciepłe masło, wodę i zagnieść miękkie ciasto aż zaczną pokazywać się pęcherzyki
powietrza. Zostawić do wyrośnięcia aż podwoi swą objętość. Ponownie zagnieść
ciasto i podzielić na trzy części. Za każdej uformować wałki równej długości i zapleść
z nich warkocz, końce połączyć i podwinąć pod spód. Przełożyć chałkę na
wysmarowaną tłuszczem i wyłożoną sreberkiem do pieczenia blachę i zostawić do
wyrośnięcia na 20-30 minut. Posmarować wierzch żółtkiem i posypać makiem,
sezamem albo kruszonką. Piec około 25-30 minut w 200 stopniach.

Gefilte fisz
# 1 kg karpia, 2 ugotowane ziemniaki,1 duża cebula , 1 marchewka ugotowana, 1
łyżeczka mąki ziemniaczanej, 1 łyżeczka mąki macowej, pieprz, sól, surowe jajko, 1
łyżka płatków migdałowych, garść rodzynek, 1/2 łyżeczki cukru.
# Rybę umyć, oskrobać z łusek, usunąć wnętrzności. Oddzielić mięso od ości i skóry.
Zmielić dwukrotnie kawałki ryby wraz z cebulą, marchwią i ziemniakami
(gotowanymi). Dodać pozostałe składniki. Formujemy pulpety. W dużym, płaskim
garnku zagotowujemy wodę z dodatkiem cukru i soli, marchewki i rodzynek. Pulpety
do wrzątku wkładamy delikatnie cedzakiem. Gotujemy na małym ogniu (w zależności
od pulpetów) do 10 minut. Ugotowane pulpety wyciągamy cedzakiem i układamy na
półmisku. Wywar na galaretę: 3 szklanki wody, skóra, kręgosłup, marchewka, cebula,
pieprz (ziarna), pietruszka, sól, głowy karpia (usuwamy oczy i skrzela).Tak ugotowany
wywar gdy przestygnie nalewamy do półmiska z pulpetami a między nie wkładamy
rodzynki, płatki migdałów i talarki marchewki z wywaru na galaretę.

Rosół z knedlami macowymi


Knedle:
# 1/2 filiżanki maki macowej, 2 jajka, 2 łyżeczki oleju lub tłuszczu wytopionego z
kurczaka, 2 łyżeczki wody lub rosołu z kurczaka, 2 łyżeczki świeżej, posiekanej
pietruszki, odrobina czarnego pieprzu, 2 kwarty chudego rosołu z kurczaka albo
bulionu.
# Dokładnie ubić jajka, olej i wodę razem. wsypać macę, pietruszkę i czarny pieprz,
mieszać aż do chwili otrzymania gładkiej konsystencji. Pozostawić na pół godziny w
lodówce. Formować kuleczki wielkości włoskiego orzecha. Wrzucać na osolony
wrzątek, gotować 6 min.
Rosół:
# 1 kura z podrobami i nóżkami, 1 spora marchewka pokrojona w plasterki, 1
średniego selera pokrajanego w słupki, cebula, natka pietruszki sól i pieprz do smaku,
ziele angielskie i liść laurowy.
# Sprawioną i umytą kurę podzielić na porcje i wraz z podrobami zalać przegotowaną
wodą. Zeszumować. Gotować 30 min. na bardzo wolnym ogniu ( od tego zależy czy
rosół będzie klarowny). Dodać warzywa, listek laurowy, ziele angielskie. Posolić i
popieprzyć. Gotować dalej do miękkości mięsa i warzyw. Pod sam koniec gotowania
dodać uprażoną na suchej patelni cebulę. Gdy warzywa i mięso będą miękkie
natychmiast wyjąć z rosołu. Całość przecedzić przez sito. Podawać z pietruszką i
knedlami macowymi.

Kugel ziemniaczany
# 8 ziemniaków, 1 duża cebula, 6 łyżek mąki macowej, 4 jaja, sól, pieprz do smaku.
# Ziemniaki obrać, opłukać i zetrzeć wraz z cebulą na tarce o drobnych otworach.
Odcisnąć na durszlaku. Z białek ubić pianę, którą wraz z surowymi żółtkami, solą,
pieprzem, margaryną i mąką macową dodajemy do masy ziemniaczanej. Dokładnie
wymieszać i wylać na formę wysmarowaną olejem słonecznikowym. Piec w piekarniku
ok. l godz. (do chwili aż powierzchnia będzie chrupiąca).

Śledź siekany
# 50 dag filetów śledziowych a la matyjas, 3 średnie cebule, 4 jajka, 4 łyżki oliwy z
oliwek, 10 ml octu 2 łyżki cukru.
# Filety namoczyć na 1/2 godz. w dużej ilości zimnej wody. Osączyć i osuszyć. Drobno
posiekać. Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę. Jajka ugotować na twardo,
ostudzić, obrać ze skorupek i drobno posiekać. Wszystkie składniki połączyć. Dodać
oliwę, cukier i ocet. Dokładnie wymieszać. Podawać jako przekąskę z biały
pieczywem.

Sobotni dzień to czas refleksji i modlitwy.


Seuda Szeni (drugi posiłek) jedzony jest w południe. Ponownie mówimy Kidusz i
Hamoci (błogosławieństwo na chleb i chałę).

Czulent
# 250 gram kaszy jęczmiennej, 250 gram czerwonej fasoli, 250 gram białej fasoli, 1
kg mięsa wołowego, cała główka czosnku. 0,5 kg cebuli, 6 ziemniaków, 4 jajka, sól,
pieprz, czerwona papryka, mąka, gęsi lub kaczy tłuszcz.
# Namoczyć fasolę. Pokrojoną cebulę podsmażyć w gęsim tłuszczu. Na tym samym
tłuszczu obsmażyć mięso pokrojone w kostkę gulaszową. Układamy w garnku
składniki warstwami, na samym spodzie namoczoną wcześniej fasolę, obsmażone i
przyprawione mięso (posypujemy je mąką), podsmażoną cebulę, ziemniaki
przekrojone w ćwiartki, na samej górze cały czosnek i przysypujemy całość
pęczakiem, solimy. Na wierzchu układamy 4 surowe jajka (wyszorowane). Wszystko
zalewamy niewielką ilością wody. Naczynie przykrywamy i zostawiamy na ogniu do
zagotowania, zmniejszamy płomień i dusimy na wolnym ogniu przez godzinę
(dolewamy wodę, nie mieszamy). Woda powinna zakrywać składniki przynajmniej na
2 cm. Przed Szabatem umieścić na podgrzewanej płycie, lub w piekarniku.

Kurczak w miodzie
# 1,5 kg kurczaka, łyżeczka soli, 1/2 łyżeczki pieprzu, sok z cytryny, 4 łyżki oliwy, 4
łyżki miodu, 1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej.
# Kurczaka, wymyć, osuszyć i natrzeć solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Oliwę
wymieszać z miodem i gałką muszkatołową, pędzelkiem posmarować kurę (kilka
razy). Włożyć do brytfanny, polać pozostałym miodem, wlać 1 szklanki wody. Wstawić
do gorącego piekarnika (190 C) i piec polewając od czasu do czasu sosem około 1 1/4
godziny.

Cymes
# 1 kg marchwi, sól, 3/4 szklanki miodu, łyżka soku z cytryny, 3 łyżki masła, 3 łyżki
mąki, rodzynki.
# Marchew umyć, oskrobać i pokroić w plasterki. Zalać wrzątkiem i gotować jakieś 10
min. Dodać sól, miód, sok z cytryny, gotować na małym ogniu aż wyparuje połowa
płynu. Dodać wcześniej namoczone rodzynki. Masło rozgrzać, połączyć z mąką (do
ciemnozłotego koloru). Zasmażkę rozprowadzić wywarem z marchwi i połączyć z nią.
Gotować jeszcze jakieś 3 minuty.

Ostatni raz jemy tuż przed zachodem słońca, wtedy mówimy o Seuda szliszit (trzeci
posiłek).

Materbrajt
# 1 paczka macy, 1 szklanka mleka, 2 jajka, 0,5 kostki masła, sól, cukier, gorąca
woda.
# Połamać macę dolać gorącej wody tak, aby zmiękła. Roztrzepać jajka z mlekiem.
Rozmiękczoną macę dodać do jajek i dokładnie wymieszać. Rozgrzać masło na
patelni. Wlać macę z jajkami na patelnię i smażyć kilka minut na ostrym ogniu z dwu
stron. Pokroić tak jak tort i na talerz. Posypać cukrem. Można położyć konfitury lub
posolić.

Śledziowe kulki
# 5 wymoczonych filetów solonego śledzia (bez skóry), cebula drobno posiekana, 3
łyżki oleju, 1 szklanka tartej bułki, 2 jajka, 1/4 szklanki zmielonej macy, pieprz, olej do
smażenia.
# Śledzie posiekać. Cebulę smażyć na rozgrzanym oleju (do zrumienienia), zestawić z
ognia, wymieszać z tartą bułką, odstawić do wystygnięcia. Roztrzepać jajka i połączyć
z cebulą i bułka. Dodać śledzie i wyrobić na gęstą masę. Uformować kulki wielkości
orzecha włoskiego, otoczyć w zmielonej macy wymieszanej z pieprzem. Smażyć na
rozgrzanym oleju do zrumienienia.

Kugel
# 1/4 filiżanki margaryny lub masła, 3 jajka, 1/4 filiżanki cukru, 1/2 łyżeczki
cynamonu, szeroki makaron, 1/4 filiżanki rodzynek, 1/4 filiżanki migdałów, 1/2
filiżanki tartych jabłek.
# Ubić jajka. Dodać masło, cukier i cynamon a następnie wymieszaj wszystko bardzo
dokładnie. Ugotuj makaron i wypłucz go w zimnej wodzie. Osusz go niezbyt
dokładnie. Włóż makaron do mikstury z jajek i wymieszaj tak, aby cały makaron był
zanurzony. Całość wstaw do lodówki na około 15-30 minut tak, aby makaron mógł
wchłonąć miksturę. Ponownie zamieszaj. Włóż około połowę tej masy do
żaroodpornego naczynia. Posyp rodzynkami, migdałami i jabłkami. Pozostała część
masy połóż na wierzch. Piecz około 30-45 minut w temperaturze 350 stopni aż do
momentu, gdy jajka zetną się, a makaron na wierzchu będzie chrupiący. Danie to
może być podawane na ciepło lub zimno.

Kruche ciastka cytrynowo-migdałowe


# 20 dag mąki krupczatki, 10 dag masła, 5 dag margaryny, 5 dag migdałów, 5 dag
płatków migdałowych, 1 żółtko, 5 dag cukru pudru, sok i skórka z 1/2 cytryny, 30 ml
likieru migdałowego (niekoniecznie), cukier kryształ do posypania, 1 jajo do
posmarowania.
# Migdały zalać gorącą wodą, po chwili obrać ze skórki i zmielić. Mąkę posiekać z
masłem i margaryną, dodać cukier puder, żółtko, sok ze świeżej cytryny i startą z niej
skórkę oraz zmielone migdały. Zagnieść ciasto. W razie potrzeby dosypać nieco mąki.
Wstawić na pół godziny do lodówki. Wałkować na grubość do 0,5 cm, wycinać
dowolnego kształtu ciastka, smarować rozmącnym jajem, posypywać cukrem
kryształem i płatkami migdałowymi. Piec na jasnozłoto około 10 minut w piekarniku
nagrzanym do 170 stopni.

Zimsterne - ciasteczka na Hawdale


# 4 łyżki masła/margaryny, 1 szklanka cukru, 3 jajka, 3 łyżki miodu, 5 szklanek mąki,
łyżeczka proszku do pieczenia, łyżeczka cynamonu, trochę imbiru, gałki
muszkatołowej, kardamonu.
# Masło z cukrem zmiksować, dodać jajka (troszkę rozbełtanych jajek odlać do
szklanki, potem się tym smaruje ciastka), dodać miód i 2 szklanki mąki - wszystko
miksować do jednolitej masy. Dodać resztę mąki i wyrabiać ciasto. Odstawić do
lodówki na 2 godziny. Ciasto rozwałkować i pociąć w gwiazdki. Piec około 10 min.

SMACZNEGO!

Halina Marcinkowska

Kuchnia chanukowa
Każde święto prócz czynnika religijnego i duchowego wymaga pewnej oprawy. A jak
świętować jak nie przy smakołykach? Żydowskie święta to tradycja, także tradycja
potraw i produktów używanych do ich przyrządzania. Ponieważ oliwa odegrała istotną
rolę w historii cudu chanukowego, w trakcie trwania święta serwujemy potrawy
przyrządzane na oleju. Najbardziej popularne są placki ziemniaczane zwane latkes
oraz pączki - sufganiot. Innym zwyczajem jest serwowanie potraw przygotowanych z
mleka i serów na pamiątkę Judyty i jej odwagi.

Latkes - przepis Babecia


# 4 średniej wielkości ziemniaki, 1 średniej wielkości cebula, 1/2 zielonej papryki*, 2
jajka, 2 natki z pietruszki*, 3/4 filiżanki mąki macowej, sól i pieprz do smaku, olej
roślinny.
(*) - te dwie rzeczy nie są tradycyjnymi składnikami latkes.
# Zetrzyj ziemniaki, cebulę i zieloną paprykę do dużego garnka. Wyciśnij cały zbędny
płyn. Dodaj jajka i natkę i dobrze wszystko razem zamieszaj. Dodawaj stopniowo mški
macowej przez cały czas mieszając, aż do otrzymania lepkiej, przypominającej ciasto
mieszaniny (może będziesz zmuszony zużyć całą mąkę w zależności od tego jak
wysuszone były warzywa). Dodaj kilka szczypt czarnego pieprzu i soli (tylko nie
kosztuj mieszaniny - jest obrzydliwa!). Nie martw się, jeśli mieszanina przybierze
pomarańczowawy odcień; zniknie to podczas smażenia. Ogrzej około 1,5 centymetra
oleju do średniej temperatury. Uformuj masę w małe cienkie placuszki o rozmiarze
małej bułki hamburgerowej. Usmaż wszystko na oleju. Bądź cierpliwy: zajmie to
trochę czasu, a ciągłe przerzucanie i obracanie smażących się placków usmaży je
tylko na powierzchni - w środku będą surowe. Obróć je na drugą stroną dopiero
wówczas, gdy spód przybierze złotobrązowawy kolor. Ułóż gotowe latkes na
papierowym ręczniku w celu wysuszenia. Jedz ciepłe z sosem kwaśnym lub
jabłkowym. Można je odgrzać w kuchence mikrofalowej, ale nie w piecyku, chyba, że
naprawdę prawidłowo je zrobisz. Wariacje na temat latkes mogą być przeróżne,
praktycznie wszystko można tam dodać np. tuńczyka, makrele, mogą być latkes
marchwiowe lub dyniowe (tak samo wykonać tylko zamiast ziemniaków bierzemy
marchew lub dynie).

Sufganiot/pączki - przepis Aurory


# 2,5-3 szklanki mąki, 1 szklanka mleka, 3 łyżki cukru, 3 łyżki oleju, 1 łyżka drożdży,
2 łyżki kminku.
# Rozpuścić drożdże w mleku plus pół szklanki mąki, cukier, wymieszać odstawić na
ok. 15 minut. Kiedy urośnie, dodać mąki, aby dało się zagnieść dość miękkie ciasto.
Potem dodać olej i wgnieść dokładnie w ciasto. Czekać aż wyrośnie. Gdy urośnie,
dodać kminek i łyżeczkę soli. Wyrobić, rozwałkować na 1,5 cm i wycinać romby lub
trójkąty (3 cm). Smażyć je 6 - 8 minut (nie muszą przedtem rosnąć).

Racuchy z jabłkami
# Przepis banalnie prosty: jajka, mąka, mleko (może być pół na pół z kefirem), jabłka
sól i cukier, soda. Wszystko wymieszać (ja robię z białek pianę i dodaje na końcu do
reszty) dodać pokrojone w plastry jabłka i nakładać łyżką na rozgrzaną patelnie.
Smażyć z dwóch stron. Podawać z cukrem pudrem.

Sernik Judyty
# 1 kg sera, 8 jaj, 1 szklanka cukru, łyżka mąki krupczatki, margaryna, budyń
śmietankowy (bez cukru), rodzynki.
# Jajka z cukrem utrzeć na gładko, dodać ser, zmiksować razem, dodać margarynę
następnie budyń i łyżkę mąki. Na koniec obsypane w mące rodzynki, delikatnie
wymieszać i wylać na formę. Piec przez 40 min w piekarniku o temp 170 stopni.

Serowe placuszki
# Kostka białego sera, jajko, cebula, sól, cukier, pieprz, mąka.
# Utrzeć ser z jajkiem, dodać posiekaną drobno cebulkę i przyprawy. Do tego
dodajemy mąkę aby wyszło jednolite ciasto, z którego formujemy placuszki i
smażymy na oleju. Podajemy z cukrem lub śmietaną.

Bajgle - precle:
# 150 g mąki, 10 g masła roślinnego, sól, 2 g drożdży, jajko, gruba sól.
# Rozprowadzić drożdże w wodzie, po czym zarobić ciasto razem drożdżami i
odstawić na 30 minut do rośnięcia. Podzielić ciasto na 8 kawałków i uformować
wałeczki. Zwijać po 2 wałeczki i wkładać do wrzącej wody, a gdy wypłyną na wierzch,
wyjąć łyżką cedzakową, wyłożyć na wysmarowaną olejem blachę, posypać grubą solą
i wstawić do gorącego pieca.

Bubele I
# 6 jajek, 6 łyżek mąki macowej, 2 łyżki cukru, łyżka oleju, sól.
# Utrzeć jajka z cukrem, dodać mąkę i olej. Ubić białka na pianę z solą i delikatnie
wymieszać razem. Na niewielkiej ilości oleju smażyć placki po obu stronach. Posypać
po wierzchu cukrem pudrem. Podawać gorące.

Tatar ze śledzia
# Śledzie - 60 dag, cebula - 15 dag, papryka czerwona - 15 dag, ogórek świeży - 15
dag, żółtka - 2 szt., sól, pieprz do smaku.
# Wymoczone płaty śledziowe drobno posiekać, dodać pokrojone w drobną kostkę:
surową cebulę, świeżą czerwoną paprykę oraz świeży ogórek. Do masy dodać dwa
żółtka, sól, pieprz do smaku i wymieszać.
Śledź siekany
# 50 dag filetów śledziowych a la matyjas, 3 średnie cebule, 4 jajka, 4 łyżki oliwy z
oliwek, 10 ml octu 2 łyżki cukru.
# Filety namoczyć na 1/2 godz. w dużej ilości zimnej wody. Osączyć i osuszyć. Drobno
posiekać. Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę. Jajka ugotować na twardo,
ostudzić, obrać ze skorupek i drobno posiekać. Wszystkie składniki połączyć. Dodać
oliwę, cukier i ocet. Dokładnie wymieszać. Podawać jako przekąskę z biały
pieczywem.

Czerwona zupa rybna


# 2 lub 3 karpie (ok. 1 kg), zielenina jak do rosołu: marchew, pietruszki korzeń, por,
seler, 4 cebule, angielskie ziele ( 2-3 ziarnka) pieprz ziarnisty czarny, 2 łyżki
koncentratu pomidorowego, sól lub vegeta do smaku, 5 ząbków czosnku wyciśniętych
przez praskę, świeża bazylia lub mięta lub suszone odpowiedniki, owoc papryki
czerwonej słodkiej i 3 łyżeczki papryki słodkiej w proszku, około 1,5 litra wody.
# Sprawione i wymyte karpie (razem z ogonami i głowami) zalać wodą w garnku,
wrzucić obrane cebule, marchew, seler, pietruszkę, ziele angielskie i pieprz. Gotować
na średnim ogniu ale tak, aby ryby się nie rozgotowały, jeśli się rozgotują to też nie
będzie problemu. Wyjąć ryby, przecedzić wywar. Zdjąć skórę, oddzielić ości, ogony i
głowy. Do wywaru dodać pokrojoną w paseczki paprykę, por pokrojony w talarki,
marchewkę pokrojoną jak kto chce (tę z wywaru) i seler też jak kto lubi. Dodać
ponownie ziarnko ziela angielskiego i połowę mięsa z ryb (im większe kawałki mięsa
tym lepiej). Gotować na wolnym ogniu aż papryka będzie miękka. Wtedy dodać
pomidory lub przecier, paprykę w proszku, osolić i dodać pieprzu do smaku. Włożyć
resztę mięsa z ryb. Dodać zmiażdżony czosnek i posiekane świeże zioła lub susz
ziołowy. Przykryć garnek i odstawić na 10 minut lub trzymać na minimalnym
płomieniu.

Serowe kotleciki
# 1 kg ziemniaków, 30 dkg sera białego, 2 cebule, jajo, trochę bułki tartej, sól, pieprz.
# Ugotowane ziemniaki i ser zemleć w maszynce. Cebulę drobno posiekać i zeszklić,
dodać do zmielonych ziemniaków i sera. Wbić jajo. Wymieszać wszystko razem, aby
utworzyła się jednolita masa. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Formować kotleciki
wielkości dłoni i obtaczać w bułce tartej. Smażyć na rozgrzanym tłuszczu z obu stron
do lekkiego zarumienienia. Kotleciki podawać z surówką z kapusty kiszonej.

Zapiekanka
# 250 gram makaronu wstążki, 4 jajka, 135 gram cukru pudru (w przepisie
oryginalnym było 155 gram), 1 łyżeczka aromatu waniliowego, skórka starta z całej
cytryny, 2 łyżki soku z cytryny, 500 gram półtłustego twarogu, 250 gram tłustej
śmietany 18%, 125 ml (pół szklanki) mleka, 50 gram rodzynek, czubata łyżeczka
cynamonu, łyżka oleju.
# Makaron ugotować w osolonej wodzie, przelać na sicie zimną wodą, żeby się nie
posklejał. Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Średniej wielkości formę do pieczenia albo
spore naczynie żaroodporne wysmarować olejem.
# Ubić całe jajka z cukrem aż zrobią się puszyste (około 5 minut), dodać esencję
waniliową, skórkę i sok z cytryny, a następnie pokruszony ser, śmietanę i mleko.
Wszystko dokładnie zmiksować. Jeśli nie uda się Wam tego dokonać za pomocą
miksera i zostaną grudki twarogu, przelejcie masę do specjalnego naczynia do
miksowania koktajli nakładanego na mikser, powinno pomóc. Teraz wystarczy
wymieszać wszystko z makaronem i rodzynkami i przelać do natłuszczonej formy.
Wierzch zapiekanki posypujemy równomiernie cynamonem i wstawiamy ją do
gorącego piekarnika bez przykrycia. Czas pieczenia wynosi 50-60 minut, aż
zapiekanka stwardnieje z wierzchu i przyrumieni się.
Sasznie
# 10 średnich ziemniaków, 1/2 szklanki mąki pszennej, 1 cebula, 200 g twarogu, 2
jaja, sól, pieprz.
# Ziemniaki ugotować w mundurkach, ostudzić w zimnej wodzie, obrać, zmielić,
dodać mąkę, 1 jajo i sól. Dobrze wymieszać i uformować placuszki. Pośrodku kłaść
farsz z twarogu, drobno posiekanej cebuli, 1 surowego jajka - wyrobić na gładką
masę, posolić, popieprzyć. Sasznie panierować w mące i następnie smażyć z obu
stron na złoty kolor. Podawać na gorąco z masłem lub kwaśną śmietaną.

Halina Marcinkowska

You might also like