You are on page 1of 57

332

Rozdzia III Lato

Na Monte
Grzegorz Hajduk: Areszt ledczy w Krakowie w latach Polski ludowej i obecnie, jest przy ul. Montelupich 7. Ulic nazwano ku pamici woskiej rodziny kupiecko-bankierskiej Montelupich, przybyej do Krakowa w XVI w., m.in. zaoycieli pierwszej poczty w Rzeczypospolitej; w Krakowie pozosta po nich dwr, pniejsza siedziba Radia Krakw oraz kamienica na Rynku Gwnym pod nr 7, tzw. Dom Woski. Od 1905 r. funkcjonowa tam, przeniesiony z Wawelu przez wadze austriackie, Rejonowy Sd Wojskowy. Na mocy rozkazu ministra spraw wojskowych z 29 padziernika 1919 r. powstao tam take wojskowe wizienie ledcze. Wedug przepisw wojskowych

Areszt ledczy przy Montelupich (widok obecny). Skrzyowanie ulic: Kamiennej (w lewo) i Montelupich (w prawo). Wjazd do aresztu znajduje si przy ul. Montelupich, ok. 50 metrw od skrzyowania. Budynek wzdu ul. Kamiennej stanowi krtsze skrzydo pawilonu wiziennego majcego ksztat litery L. Na kocu duszego skrzyda tego pawilonu znajdowa si oddzia specjalny, czyli getto. Fot. Grzegorz Hajduk

Na Monte

333

stan uwizionych wojskowych nie powinien przekroczy ok. 350-400 osb. Obok byy koszary 1. Puku Saperw. W czasie okupacji hitlerowskiej znajdowao si tutaj wizienie Komendy Policji Bezpieczestwa i Suby Bezpieczestwa w dystrykcie Krakw. Oficjalna nazwa to Polizei-gefngnis Montelupich (Wizienie Policyjne Montelupich); zwano je te Sichergefngnis Krakau (Wizienie Policyjne Krakw). Polacy mwili na nie: Montelupich, Monte lub w argonie Mantelupa (ta ostania nazwa obecnie jest rzadko spotykana). W koszarach za rozlokowaa si Orpo (Policja Porzdkowa). We wrzeniu 1941 r. stan winiw wynosi 500-600 osb i liczba przetrzymywanych nadal rosa. Z tego powodu w tym czasie w bocznym prawym skrzydle budynku Zakadu dla Ubogich im. Helclw powsta oddzia kobiecy wizienia Montelupich: Sicherheitspolizeigefngnis Montelupich Kloster (Wizienie Policji Bezpieczestwa Klasztor Montelupich) lub Kloster; mieszkacy Krakowa mwili Klasztor albo Helclw. W GG Monte stao si w 1942 r. jedynym wizieniem, gdzie cz pomieszcze przystosowano do czynnoci ledczych, czyli gwnie do przesucha. To, co si dziao w pokojach zwanych Vernehmungszimmer oraz opisy mordw na Polakach i ydach, mog zmrozi krew w yach. Tak wic suby RSHA pen par pracoway przy ul. Pomorskiej 2 (katownia gestapo), na Monte oraz w Klasztorze, wypluwajc coraz to transporty do kacetw albo na tamten wiat. Ale i czasem to byo mao w 1943 r. zaczto usuwa z zakadu pensjonariuszy i siostry szarytki, by zrobi wicej miejsca dla SD i Sipo. W czasie okupacji hitlerowskiej (a potem stalinowskiej) na jego terenie odbyway si egzekucje winiw, czasem przyjmujc form masowych rozstrzeliwa. To tam ju po wyzwoleniu przez Armi Czerwon zamordowano strzaem katyskim 14 wrzenia 1949 r. m.in. niezomnego ks. Wadysawa Gurgacza SJ oraz onierzy Wykltych z oddziau Polskiej Podziemnej Armii Niepodlegociowcw. O ile Historia w pewien sposb uczynia zado Sprawiedliwoci i w 1948 r. wykonano w wizieniu 22 wyroki kary mierci przez powieszenie na oprawcach niemieckich z KL Auschwitz (skazanych w tzw. I procesie owicimskim), to sowieccy okupanci i kaci z NKWD i WUBP mogli cieszy si bezkarnoci. Dziki wiadomociom zebranym przez Dariusza Gorajczyka z Oddziaowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Krakowie mona przeledzi losy Monte po wejciu do Krakowa Sowietw: tu po wkroczeniu Armii Czerwonej wizienny gmach zosta zajty na potrzeby NKWD (tu zbierano winiw deportowanych do agrw w ZSRS takich transportw byo co najmniej siedem), za w ssiadujcym kompleksie koszar zainstaloway si oddziay sowieckie. Wizienie Montelupich oddano WUBP dopiero w lutym 1946 r., przy czym pene zasiedlenie tego wizienia nastpio w poowie tego roku. Winiowie polityczni byli osadzani w wizieniu w. Michaa, ktre z uwagi na rang Krakowa w strukturze policyjno-sdowej nazywane byo wizieniem wojewdzkim. Trafiay tam bowiem osoby ze szczeglnie wanych spraw z terenu caego wojewdztwa, a take przybyway transporty winiw spoza jego terenu. Zapewne w celu rozadowania w. Michaa do funkcji wizienia przysposobiono poaustriacki fort tzw. Bastion IVa przy ul. Kamiennej 16 (tzw. Luneta Warszawska pooona kilkaset metrw od Monte), jako fili w. Michaa. onierzy i dziaaczy Polskiego Pastwa Podziemnego oraz tych Polakw, ktrych z rnych innych wzgldw uznano za niebezpiecznych dla nowej wadzy, przetrzymywano na Monte wraz z jecami niemieckimi i volksdeutschami. W okresie, ktry nastpi po zakoczeniu masowych deportacji, tj. od kwietnia 1945 r. do maja 1946 r., wizienie

334

Rozdzia III Lato

Montelupich byo wykorzystywane przez armi sowieck, rozlokowan od stycznia 1945r. w wojskowej czci przedwojennych koszar przy ul. Montelupich i w gmachu zakadu dla ubogich im. Helclw. W lutym 1946 r. Sowieci przekazuj wizienie WUBP (koszary w czerwcu przejmuje Dowdztwo Okrgu Wojskowego w Krakowie). W tym momencie zostaje ono zaludnione winiami i zaog likwidowanego wizienia w Bastionie IVa (w tym bastionie wykonywano take egzekucje). Podporzdkowane zostaje te kierownictwu w. Michaa. Dopiero od 1 lipca 1946 r. wizienie Montelupich zostaje wydzielone jako samodzielne. Po rozbiciu wizienia przy ul. Senackiej 3, w biay dzie w niedziel, 18 sierpnia 1946r., winiw politycznych kieruje si do Montelupich, ktremu nadano funkcje Wizienia Centralnego. Zostaje te poddane modernizacji i przebudowie w latach 1946-1947. w. Micha w 1949 r. zostaje zamknity. W rkach UB pozostaje Centralne Wizienie Karno-ledcze Montelupich.

Areszt ledczy przy Montelupich kocowa cz duszego skrzyda pawilonu wiziennego, majcego ksztat litery L (widok obecny). Na parterze 6 okien oddziau specjalnego - getta. Dwie cele maj okna przysonite blendami. W latach 80. blendy byy na wszystkich oknach, skaday si z trzech kawakw blachy, w pooeniu uniemoliwiajcym jakikolwiek kontakt wzrokowy winia ze wiatem zewntrznym - nie byo wida nawet skrawka nieba. W piwnicy tej czci budynku bya ania, magazyny bielizny, pralnia. Cela, w ktrej wykonywano wyroki mierci, bya po drugiej stronie korytarza i nie miaa okna na dziedziniec. Po tej drugiej stronie budynku jest tzw. pas mierci oddzielajcy budynek od muru zewntrznego. Do winia, ktry by wszed na ten pas, stranik mia prawo strzela. Fot. Grzegorz Hajduk

Na Monte

335

Areszt ledczy na Montelupich wejcie na gwna klatk schodow za bram gwn (widok obecny). Za krat, schodami i kolejn krat jest cela przejciowa i dyurka. Po prawej jest korytarz, ktry prowadzi do getta. Fot. Grzegorz Hajduk

*** Od roku 1944 wiziennictwo w Polsce podlegao Ministerstwu Bezpieczestwa Wewntrznego, a po jego likwidacji w 1954 roku Ministerstwu Spraw Wewntrznych. W tym czasie funkcjonariusze Stray Wiziennej (od 1954 Suby Wiziennej) brali aktywny udzia w bezprawnych dziaaniach prowadzonych przez Departament ledczy Urzdu Bezpieczestwa. Polegay one m.in. na torturowaniu winiw, stosowaniu prowokacji oraz innych bezprawnych metod (opartych na wzorach sowieckich) w celu wydobycia od winiw i aresztantw informacji. Wiele relacji z okresu stalinowskiego (zarwno z wizie i agrw sowieckich, jak i z wizie i aresztw w PRL) wspomina o winiach-konfidentach, ktrzy stosowali rne metody prowokacji w celu wydobycia od wspwiniw informacji majcych znaczenie ledcze. Sytuacja zmienia si w roku 1956. Wiziennictwo (w tym areszty ledcze) zostay podporzdkowane Ministerstwu Sprawiedliwoci. Deklarowano rezygnacj z dziaa pozaprawnych i przestrzeganie zasad socjalistycznej praworzdnoci. Deklaracje miay niewiele wsplnego z rzeczywistoci. Funkcjonowanie do koca PRL w aresztach ledczych wydzielonej czci, ktr zarzdzaa Suba Bezpieczestwa, podporzdkowana przecie ministrowi spraw wewntrznych, a nie ministrowi sprawie-

336

Rozdzia III Lato

dliwoci, byo jawnym zamaniem zasad prawa i nawizaniem do stalinowskich wzorcw, czego w czasach pnego PRL zwykle starano si unika. Prac operacyjn w aresztach przy ul. Mogilskiej oraz przy Montelupich zajmowaa si w latach 80. Sekcja Operacyjna Wydziau ledczego, kierowana przez kpt. SB Zbigniewa Ziobr. W krakowskiej bezpiece Wydzia ledczy funkcjonowa od kwietnia 1958 r. do koca, tj. do 1990 roku. By kontynuacj powstaego wiosn 1945 r. w Wojewdzkim Urzdzie Bezpieczestwa Publicznego w Krakowie Wydziau Wizie i Obozw oraz dziaajcego w latach 1946-55, okrytego ponur saw, Wydziau ledczego WUBP. Co charakterystyczne, podczas popadziernikowej odwily obniono znacznie rang pionu ledczego. Dziaaa tylko Samodzielna Sekcja ledcza, ale ju po roku rozbudowano j do takich rozmiarw, e nadano jej rang Wydziau i powrcono do dawnej, uywanej w czasach stalinowskich nazwy. Reorganizacja struktur krakowskiej bezpieki w latach 1956-57 spowodowaa, e ubowcy sucy w podlegych jej obozach, np. tu po wojnie w Owicimiu, w Centralnym Obozie Pracy w Jaworznie czy pniej w Progresywnym Wizieniu dla Modocianych w Jaworznie, trafili do wiziennictwa, take do aresztu przy Montelupich. Wida tu nie tylko cigo metod pracy, ale te personalne zwizki z czasami stalinowskiego UB. *** W Oddziale II Aresztu ledczego, w tym samym korytarzu, co getto, siedzieli winiowie skazani na kar mierci (kar mierci wykonywano w Krakowie wanie przy Montelupich). W getcie trzymano tymczasowo aresztowanych, rozpracowywanych przez Wydzia ledczy SB, ktrych poddawano nadzwyczajnym metodom pracy operacyjnej. Przed wprowadzeniem stanu wojennego byli to gwnie groni przestpcy kryminalni (np. zbrodniarze, aferzyci), oraz podejrzani o szpiegostwo. Po 13 grudnia 1981 r. gwnie przestpcy polityczni, tj. aresztowani dziaacze Solidarnoci, KPN, NZS i innych niezalenych organizacji. Byli tam poddawani intensywnej inwigilacji i prowokacjom ze strony agentury celnej. Wszystko to musiao si dzia za wiedz i akceptacj administracji aresztu ledczego. Jeli nawet nie znali szczegw, to musieli wiedzie, e amane jest tam prawo. Musieli wiedzie np., e politycznych, w tym modocianych, umieszcza si w celach ze skazanymi na mier bandziorami, musieli wiedzie, e rozpracowuje si ich za pomoc prowokacji. Musieli wiedzie, bo kade przemieszczenie winia z celi do celi odbywao si za aprobat podlegego im Dziau Rozmieszczenia. Wystarczy przeledzi losy kolejnych ledztw z udziaem tymczasowo aresztowanych, ktrzy trafiali do getta, aby przekona si, jak skuteczne byy metody stosowane przez Sekcj Operacyjn Wydziau ledczego SB. Bardzo szybko po pierwszych aresztowaniach nastpoway kolejne, a pniej wyroki skazujce. Mona zaryzykowa hipotez, e te sukcesy SB zawdziczaa gwnie metodom stosowanym w getcie. *** Dziaania operacyjne w getcie cechowaa nadzwyczajna efektywno. Dlatego warto przyjrze si bliej zasadom jego funkcjonowania. Tajni wsppracownicy celni (TWC) to kategoria TW, ktrej samo nawet istnienie byo cis tajemnic. Faktu istnienia takiej kategorii osobowych rde informacji nie potwierdza adna instrukcja pracy operacyjnej obowizujca w peerelowskim MSW. Jej opisu nie znajdziemy w adnym z licznych opracowa wydanych przez IPN. Cho

Na Monte

337

wszyscy funkcjonariusze SB wiedzieli, e istniej agenci celni, to nawet ich oficjalnie o tym nie informowano. Niektrzy dostawali jedynie od swoich szefw, do spraw ktre prowadzili, kopie raportw TWC przydatnych do ich pracy. Sekcja Operacyjna Wydziau ledczego, prowadzca celn agentur, bya grup elitarn, do ktrej wczano zaufanych i sprawdzonych funkcjonariuszy. Dzi ich biogramw prno szuka w opasym tomie Twarze krakowskiej bezpieki. Oprcz agentw SB na Monte operowali te agenci Wydziau Kryminalnego oraz Wydziau Dochodzeniowo-ledczego KW MO (zajmowali si gwnie zbieraniem informacji o przestpstwach kryminalnych) oraz najliczniejsza grupa agenci celni Suby Wiziennej (mieli zapewni spokj wewntrz wizienia, informowa o konfliktach midzy winiami, o subkulturach wiziennych czy te o planach buntw lub samookalecze). W praktyce wszystkie te suby wymieniay si informacjami (np. jeeli agent Wydziau Kryminalnego zdoby informacj o dziaalnoci politycznej, to przekazywano j natychmiast SB przykad takiej sytuacji w nastpnym podrozdziale). Suby uyczay te sobie wzajemnie agentw, cho ten proces by zwykle jednostronny SB korzystaa z TWC ochrony wiziennej czy agenta pionu kryminalnego, nie odwrotnie. Z zachowanej szcztkowo dokumentacji wynika pewno, e cz agentury wiziennej, w tym caa agentura dziaajca w getcie, podlegaa Wydziaowi ledczemu SB, cho najprawdopodobniej bya formalnie na stanie MO (mimo e opacano j z funduszu operacyjnego bezpieki). Jej zadaniem byo wspieranie dziaa ledczych SB. W warunkach stanu wojennego byo to gwnie rozpracowanie dziaaczy politycznych i zwizkowych. Formalna przynaleno esbeckiej agentury celnej do pionu milicyjnego jest najprawdopodobniej powodem tego, e w archiwach IPN nie ma ani jednej teczki pracy TWC, ani jednej instrukcji operacyjnej na ten temat, ani jednego zapisu ewidencyjnego. rdem naszej wiedzy na ten temat s m.in. teczki tajnych wsppracownikw SB, ktrzy wczeniej siedzieli w wizieniu i pracowali w charakterze TWC. Przy ponownym werbunku, ju na wolnoci, odnotowywano w aktach ich konfidenck przeszo. Agenci celni Suby Wiziennej byli prowadzeni przez dzia ochrony wewntrznej wyspecjalizowan cz SW, dziaajc wewntrz kadego wizienia i aresztu (obok dziau ochrony zewntrznej, zabezpieczajcego mury, wieyczki, bramy, budynki). Zastpcy szefa ochrony do spraw ochrony wewntrznej podlegali komendanci pawilonw odpowiedzialni za poszczeglne oddziay aresztu. To oni prowadzili agentur celn SW i ca jej dokumentacj. Wanie oni te wszystkie teczki pracy agentury spalili w poowie grudnia 1989 roku w kotowni aresztu, wraz z ca dodatkow dokumentacj pracy operacyjnej, wykonujc polecenie z gry, z Centralnego Zarzdu Zakadw Karnych. Obok nich, na kadym oddziale byli tzw. oddziaowi klawisze zajmujcy si przeprowadzaniem winiw po terenie wizienia (na spacer, do ani, na przesuchanie czy widzenie), sprawdzaniem zabezpiecze i stanu osobowego cel. Funkcjonariuszami SW o zupenie innym charakterze pracy byli wychowawcy (od koca lat 60. zatrudniano absolwentw psychologii lub pedagogiki), psycholodzy oraz pracownicy kulturalno-owiatowi. W tym czasie na Monte nie byo kapelana. W getcie faktycznie rzdzia SB, ale cay II Oddzia, ktrego byo czci, by kierowany przez Sub Wizienn. Wiksza cz II Oddziau, w tym znajdujce si ju za blach cele po lewej stronie korytarza, w ktrych siedzieli tzw. kaesiacy, podlegay w peni Subie Wiziennej. Funkcjonariusze SB nie wchodzili do cel, nie mieli do nich w ogle kluczy, std konieczno wspdziaania ze Sub Wizienn. W getcie, obok

338

Rozdzia III Lato

funkcjonariuszy SB pracowali wic na co dzie funkcjonariusze SW, zwaszcza oddziaowi oraz wychowawca, psycholog i pracownik kulturalno-owiatowy. Ci ostatni mieli utrudnione poruszanie si po getcie, nie byli tam mile widziani. Getto byo tak zakonspirowane, e ta cz Oddziau II nie mia formalnie adnej nazwy. Nieoficjalnie mwiono za blach lub getto (nazwa niemile traktowana przez szefostwo aresztu i funkcyjnych), oficjalnie nie mwiono nic, bo udawano, e tego nie ma. W 1982 r. gettem faktycznie kierowa por. SB Tadeusz Katolik. Jego zwierzchnikiem, szefem Sekcji Operacyjnej Wydziau ledczego KWMO, by kpt. SB Zbigniew Ziobro, ale on w stanie wojennym rzadko goci przy Montelupich, bo w tym czasie by odpowiedzialny za zorganizowanie i poprowadzenie pracy operacyjnej w terenie w orodkach internowania, w ktrych zamknito opozycjonistw z Krakowa.

Kpt. Zbigniew Ziobro szef Sekcji Operacyjnej Wydziau ledczego KWMO. W stanie wojennym rzadko bywa przy Montelupich, bo w tym czasie by odpowiedzialny za zorganizowanie i poprowadzenie pracy operacyjnej w terenie w orodkach internowania, w ktrych zamknito opozycjonistw z Krakowa. Winiowie getta z 1982 roku nie pamitaj Ziobry, zapamitali go natomiast internowani z Zaa. Fot. SB

Por. Tadeusz Katolik. Pod nieobecno Ziobry kierowa prac operacyjn na getcie. Bez jego wiedzy nie dziao si tam nic. Take prowokacje agentury celnej, podsuchy, pobicia... Fot. SB

Naczelnikiem aresztu przy Montelupich w stanie wojennym by Eugeniusz Zawada (do 1984 roku), a jego zastpcami Jan Dziewoski i Stanisaw Twardowski (dwaj pierwsi penili wysokie funkcje w wiziennictwie take w III RP). Oficerem politycznym by Jan Gross. Ustalenie personalnej obsady aresztu z 1982 roku nie jest atwe. Dzisiejsza dyrekcja odmawia jej podania ze wzgldu na ochron danych osobowych, wic pozostaje mudne odtwarzanie danych z ksig ruchu i innych dostpnych dokumentw. Lista moe by

Na Monte

339

niekompletna. Nie ma te pewnoci, czy poszczeglni oddziaowi lub komendanci penili wymienione funkcje przez cay rok 1982, czy np. tylko przez miesic. Kierownikiem Dziau Ochrony by Stanisaw Oleksy, jego zastpcami Stanisaw Karcz (ochrona zewntrzna) i Stanisaw Korzeniowski (ochrona wewntrzna). Komendantami pawilonu w getcie byli: m.in. Jerzy Stasiak, Gnter Herzog, Wodzimierz Skirliski, Tadeusz Batiuszczak. Jako oddziaowi pracowali: Zbigniew Godula, Piotr Grudnik, Jerzy Stasiak, Julian Przdo, Zbigniew Cacaa.

Eugeniusz Zawada naczelnik Aresztu ledczego w latach 1980-1984. Fot. SW

Tadeusz Batiuszczak komendant pawilonu m.in. na getcie. Fot. SW

Zbigniew Godula oddziaowy na getcie. Wsppracowa z esbekami. Agent celny namawia wspwinia: Stary, wylij gryps!. A co ja z nim mog zrobi?. W go do buta, jak bdziesz wystawia buty na noc przed cel. A potem Godula szed, wyciga grypsy z butw i dawa esbekom. Esbecy na getcie nieraz udawali wychowawcw. Godula mwi do nowego winia, ktry jeszcze nie wiedzia, kto jest kim w wizieniu: Wychowawca zaprowadzi was do biblioteki. Esbek bra nowego winia do biblioteki i prbowa od niego co wycign. Fot. SW

340

Rozdzia III Lato

Ponadto ograniczony wstp na getto mieli take: psychologowie Maciej Szaszkiewicz i Jerzy Trebusznyj oraz pracownik kulturalno-owiatowy Andrzej Krcioch. Ustalilimy, e wsppracujcy z SB w getcie funkcjonariusze SW byli przez nich wynagradzani i traktowani formalnie jako wsppracownicy. W 1982 r. dostawali zwykle jednorazowo miesiczn wypat w wysokoci 1500 z. Wypaty ksigowano pod pseudonimem bdcym nazwiskiem wsppracownika, wzitym w cudzysw. Poniewa werbowanie funkcjonariuszy innej suby mundurowej (a na dodatek jeszcze czonkw PZPR!) jako TW, byoby sprzeczne z zasadami obowizujcymi w SB, zaklasyfikowano ich jako OZ osoby zaufane. To kategoria wsppracy nieujta w adnej instrukcji pracy SB, stosowana w pionie kryminalnym oraz w wydziaach pomocniczych SB. Do Sprawozdania o stanie Funduszu O [Operacyjnego] Wydziau ledczego KW MO na dzie 31 grudnia 1982 doczono zacznik nr 2 Opisowa cz polityki finansowej, gdzie napisano wprost: Fundusz O KW MO wykorzystywany by do opacania TWC [tajnych wsppracownikw celnych] oraz OZ [osb zaufanych], tj. oddziaowych zatrudnionych na Oddziale II, wsppracujcych z tutejszym Wydziaem. W dokumencie tym podano take, e w areszcie przy Montelupich przecitna ilo obsugiwanych TWC wzrosa do 6. To podwojenie liczby agentw w porwnaniu do poprzednich lat byo spowodowane uwizieniem w stanie wojennym wielu politycznych. W raporcie kasowym zaczonym do Sprawozdania o stanie Funduszu O Wydziau ledczego KW MO na dzie 31 marca 1982 wystpuje 6 agentw celnych (Czernik, Misiek, Opel, Jastrzb, Daniel, Hiszpan) oraz 3 OZ Zbigniew Godula, P. Bie oraz Piotr Grudnik. W raporcie z 30 czerwca 1982 roku pojawiaj si nowi agenci celni (Combi oraz Wacek) oraz nowy OZ Romaniuk (nie udao si ustali funkcjonariusza SW o takim nazwisku, mg to by pracownik cywilny aresztu, np. zatrudniony w oddziale szpitalnym), z 30 wrzenia 1982 r. kolejni TWC: Tomasz, Szmaragd, a z 31 grudnia 1982 r. nastpni TWC: Rubin i Cichy i OZ Mieczysaw Marewicz. Ogem w sprawozdaniach za cay rok 1982 pojawiaj si wic pseudonimy 12 agentw celnych oraz nazwiska 5 pracownikw aresztu wsppracujcych z SB i rejestrowanych jako wsppracownicy SB. O intensywnoci pracy agentury celnej wiadczy mog sygnatury wewntrzne na donosach niektrych TWC. Pierwszy znany nam meldunek TWC Hiszpana z 17 maja 1982 roku nosi numer 186/82. Wynika std, e od stycznia do poowy maja tego roku SB otrzymywaa w getcie miesicznie ponad 40 meldunkw. rednia w kolejnych miesicach bya zapewne wysza, bo w pocztkach stanu wojennego praca agentury nie bya jeszcze tak rozwinita, jak pniej. W sprawozdaniu o stanie Funduszu O pojawiaj si take wielokrotnie upominki o wartoci 1-2 tysicy zotych dla naczelnikw aresztu. Sposb zapisu, np.: upominek dla OZ Jan Dziewoski nie pozostawia wtpliwoci, co do traktowania kierownictwa aresztu jako wsppracownikw SB. Z dokumentu wynika, e prezent od bezpieki finansowany z funduszu operacyjnego dosta take prokurator wojskowy pk Jerzy Drabik. Potwierdza to, e SB dziaaa w getcie w Areszcie ledczym w Krakowie za wiedz i zgod kierownictwa aresztu, we wsppracy z prokuratur wojskow. *** Relacje aresztowanych w getcie w pierwszych miesicach stanu wojennego dowodz, e relatywnie atwo byo im zdemaskowa agenta w celi (opowiadaj o tym: Wiesaw Grudniewicz, Andrzej Fischer oraz Witold Tukao). Z drugiej strony, nawet w takim

Na Monte

341

wypadku, zanim dochodzio do demaskacji, wiziennemu donosicielowi udawao si pozyska cenne informacje (np. od Wiesawa Grudniewicza, na co wskazuj meldunki Hiszpana na jego temat). Poza tym rozszyfrowanie w celi agenta, czyo si najczciej z osabieniem czujnoci wobec drugiego wspwinia nierzadko take wsppracujcego z SB. Mao kto przypuszcza, e w celi moe by dwch czy nawet trzech donosicieli. Osobnym sposobem pozyskiwania informacji bya prowokacja, polegajca na nakanianiu wspwiniw do pisania grypsw do siedzcych w innych celach kolegw lub na zewntrz. Prowokator dysponowa zwykle legend, ktra uprawdopodobniaa moliwoci przekazania takiego grypsu. Korespondencja ldowaa oczywicie na biurku funkcjonariusza SB, a jej tre dostarczaa ledczym cennych informacji. W przypadku grypsu adresowanego na zewntrz aresztu, SB uzyskiwaa adres tego, kogo w grypsie ostrzegano, np. polecajc wysprztanie mieszkania. Z czasem wiarygodno wiziennych konfidentw wzrastaa, bo przebywajc z kolejnymi winiami politycznymi zdobywali coraz wicej informacji o specyfice rodowisk opozycyjnych i coraz atwiej byo im podszywa si pod dziaaczy podziemia. Jak si wydaje, nastpia tutaj specjalizacja, polegajca na przypisaniu agenta celnego do jednego rodowiska, co uatwiao mu orientacj i zrozumienie nieistotnych z pozoru wiadomoci od wspwiniw. Przykadem moe by TWC Hiszpan, ktry umieszczany by w jednej celi z dziaaczami KPN (Grudniewicz, Gowacki, Tukao, To, Bik). Mona przypuszcza, e podobn specjalizacj stosowano take w stosunku do rodowiska NZS czy RKW Solidarno. Dodatkowym uatwienie dla agentury celnej byy informacje operacyjne SB (ktrych z kadym miesicem przybywao) oraz tam, gdzie to byo moliwe dysponowanie portretem psychologicznym wspwinia i znajomo jego sabych punktw (co bdziemy mogli przeledzi na przykadzie rozpracowania Witolda Tosia). Charakterystyczne jest, e SB udao si utrzyma w tajemnicy metody pracy stosowane w getcie i byy one stosowane z duym powodzeniem przez cay rok 1982, mimo e czasem informacje na ten temat przeciekay na wolno. Dowodem artyku w podziemnym Serwisie Informacyjnym nr 9 z 21 maja 1982 roku: Krakw - wizienie na Montelupich. Powtarzaj si doniesienia, e oddzia II jest nafaszerowany kapusiami. Podaje si nastpujce nazwiska winiw - kapusiw: Kucharczyk, Stasiak, Koenig, ak. Oprcz kapusi w celach znajduj si urzdzenia podsuchowe. e cay ten system jest do sprawny, wiadczy casus Mitki z HiL (wpad za ulotki), ktry wda si w celi w rozmow z kapusiami i w ten sposb przyczyni si porednio do wpadki jeszcze jednego czowieka. Chodzio prawdopodobnie o Jana Mitk (ur. w 1944 r.) i Wojciecha Ciu (ur. w 1954 r.), ktrzy 16 kwietnia 1982 roku zostali skazani za kolporta Biuletynu Maopolskiego na kary po 3 lata pozbawienia wolnoci. Mitka zosta zatrzymany 23 lutego a Ciua - 15 marca 1982 roku. Kolejny, obszerniejszy artyku o metodach pracy stosowanych w getcie ukaza si w Niepodlegoci z 6 wrzenia 1982 roku. Wydaje si, e gwn przyczyn milczenia na ten temat samych aresztowanych byo skuteczne wycignicie od nich przez SB potwierdzenia informacji z getta w czasie przesucha. Stosowali oni czsto taktyk syp zasypane. Gdy orientowali si, e bezpieka dysponuje obciajcymi ich informacjami (a byy to czsto informacje z getta, czego SB oczywicie nie ujawniaa przesuchiwanym) potwierdzali je do protokou i opowiadali pniej o wszechwiedzy SB. Std, gdy dzisiaj czyta si protokoy przesucha w sprawach prowadzonych w roku 1982 (przede wszystkim akta dotyczce podziemnej Solidarnoci; w przypadku KPN przykadem s protokoy przesucha Stanisawa Papiea), to znajdujemy tam zaskakujco wiele szczegw, ktre poda przesuchiwany. Gdy si z nim rozmawia, to ten zwykle

342

Rozdzia III Lato

twierdzi, e jedynie potwierdzi to, co SB ju wczeniej wiedziaa. Ukrycie tego mechanizmu byo tym atwiejsze, e SB nie tylko wobec przesuchiwanych, ale take w swoich wewntrznych papierach (dostpnych dzisiaj w IPN) czsto ukrywaa prawdziwe rda swojej wiedzy. Dobrze wida to na przykadzie KPN wikszo informacji o podziemnej dziaalnoci II Obszaru Konfederacji SB uzyskaa w wyniku pracy agentury celnej, zwaszcza dziki nadzwyczajnej skutecznoci TWC Hiszpana. Jednak, gdy czytamy raporty por. Celbana na ten temat, to o kluczowej roli Hiszpana nie ma ani sowa. Trudno si dziwi Celban wola przypisa sobie sukcesy i nie by zainteresowany w podkrelaniu roli innych. Ukrycie tego mechanizmu byo te moliwe dziki milczeniu winiw getta. Nawet jeeli w pewnym momencie orientowali si, e maj w celi kapusia, to zdyli ju wczeniej przekaza mu jakie informacje lub wysa z jego pomoc grypsy, dostarczajce SB cenne informacje. Tu po wyjciu na wolno (a take pniej) byo im po prostu gupio przyzna si, e dali si podej konfidentowi w celi. Milczenie katw i ofiar powodowao, e tajemnica getta jest do dzi mao znana. *** Maciej Szaszkiewicz pracowa przy Montelupich jako psycholog wychowawca. Andrzej Krcioch jako wychowawca kulturalno-owiatowy. Szaszkiewicz odszed w padzierniku 1982 roku, Krcioch pracowa przez cae lata 80. Obydwaj w stanie wojennym utrzymywali kontakty z opozycj. Andrzej Krcioch: Na parterze po prawej stronie od wejcia bya krata, a za ni pokoje subowe. Potem bya druga krata i cele winiw. Gdy idzie o pokoje subowe, to po prawej pokj esbekw (najbliej drugiej kraty i cel wiziennych) oraz pokoje przesucha. Po lewej by mj punkt biblioteczny, a take dwie cele przerobione na pokoiki, ktre stanowiy studio i pokj nagra. Na tych drzwiach byo napisane Radiowze. Maciej Szaszkiewicz: Formalnie getto to by normalny oddzia wizienia przeznaczony dla niebezpiecznych, np. zabjcw (ktrzy, nawiasem mwic, zawsze sprawiali w wizieniu najmniej kopotw to s na og spokojni ludzie). Dopiero po latach pracy zorientowaem si, e getto ma drug funkcj, niejawn, o ktrej wczeniej nie wiedziaem. A mianowicie, e jest tam drugi pion dowodzcy tym oddziaem, pion ubecki. Wizienia podlegay Ministerstwu Sprawiedliwoci, a nie MSW. A tu si okazywao, e w wizieniu bya filia MSW. Funkcjonariusze SB, tacy jak Zbigniew Ziobro czy Tadeusz Katolik, urzdowali codziennie na tym oddziale. Krcioch: Ziobro w pewnym momencie znikn z wizienia. Potem na getcie rzdzi Katolik i jeszcze jaki taki mody, wysoki (185 cm) blondynek, na oko bardzo miy [prawdopodobnie chodzi o Leszka Szczepkowicza]. Obaj tam pracowali do koca, czyli gdzie do 1989 lub 1990. Potem getto zlikwidowano i oni zniknli z Monte. Szaszkiewicz: Katolik to by taki miy, wesoy, yczliwy czowiek. Taki, jaki powinien by wzorowy ubol, bo inaczej to by nic nie zwojowa. Zdarzao si, e w wizieniu, po subie, szlimy z ubekami do wietlicy i tam pilimy. Przy tej okazji dowiadywaem si rnych rzeczy. A mnie, psychologowi, byo moe atwiej, ni komu innemu wnikn w to, co taki ubek myli i co mwi. W ten sposb dowiedziaem si o wykonywanych potajemnie wyrokach mierci. Skazani na kar mierci siedzieli wanie na getcie. Tylko wybrani funkcjonariusze wizienia wiedzieli, kiedy s egzekucje. Ludzie, ktrzy wykonywali wyroki mierci (z reguy dwch panw), wchodzili do wizienia nie legitymujc si, o czym uprzedza naczelnik. Szli prosto do naczelnika, a potem do gabinetu komendanta. Egzekucje byy nie wczeniej ni po 100

Na Monte

343

dniach od dnia, w ktrym Rada Pastwa nie skorzystaa z prawa aski. Skazany by jeszcze kilka razy wzywany do komendanta, ktry namawia go: Napisz jeszcze odwoanie, napisz dodatkowe uzasadnienie. Tak mu radzi. A pewnego razu, gdy wizie przychodzi na tak rozmow, to ci dwaj go apali, zacigali go do celi z zapadni, gdzie si odbyway egzekucje i tam go wieszali. Wszystko to odbywao si po 15.00, gdy dzienni pracownicy poszli ju do domu. Krcioch: Egzekucje na Monte byy ju w czasach hitlerowskich i stalinowskich. Odbyway si, z tego, co wiem, w piwnicy (rozstrzeliwano te na podwrku). Gdy pracowaem na getcie, to cela mierci bya take w piwnicy. Idc od gwnego wejcia, skrcao si na prawo. Po prawej bya kuchnia, potem pralnia, dalej introligatornia. Po lewej bya kuchnia dietetyczna, a na kocu korytarza cela mierci. Gdy miaem dyur po poudniu, to wiedziaem, e bdzie wykonywany wyrok. Sygnaem byo np. to, e w wizieniu zjawia si prokurator, ktry musia by obecny przy egzekucji. Przy egzekucji by take obecny naczelnik wizienia. Byy wtedy podejmowane szczeglne rodki ostronoci. Np. kazano mi siedzie przez ok. godzin w bibliotece i z niej nie wychodzi. Strasznie przeyem jedn egzekucj, bo w czasie egzekucji prowadziem audycje w radiowle. Tam akurat mnie zamknito. Czuem si bardzo dziwnie, e ja tu prowadz jak audycj historyczn albo puszczam muzyk, a pitro niej wieszaj czowieka. Wyroki wykonywano pnym popoudniem i wieczorem. Delikwenta wyprowadzano z celi niby do adwokata albo do lekarza. I brano go na egzekucj. Szaszkiewicz: Ubecy na getcie mieli wietne efekty, ale te mieli luksusowe warunki: podgld, podsuch i kapusiw... Bo w celach na getcie byy podsuchy, a podobno w niektrych nawet kamery. Jednak gwn robot odwalali kapusie. Werbowali ich funkcjonariusze wizienni, tzw. komendanci pawilonw, ktrzy wchodzili w skad dziau ochrony w areszcie. To bya cz Suby Wiziennej cile powizana z SB. Komendanci mieli za gwne zadanie werbowanie spord winiw donosicieli po to, eby rozeznawa nastroje w areszcie czy winiowie nie przygotowuj jakiego buntu albo ucieczki. Ci ludzie czsto naduywali swojej roli i wykorzystywali tych kapusiw do rozeznania, czy winiowie nie maj jeszcze za uszami jakich innych spraw. Na przykad, czy dany wizie nie popeni jeszcze kiedy innego przestpstwa. Mieli za zadanie zdobycie informacji o dowodach i zaraz zgaszali to ubolom. Winiowie, ktrzy byli w zainteresowaniu ubecji, byli umieszczani w celi na tym oddziale i otaczani kapusiami. Dobry kapu potrafi si wkupi w aski winia, ktrego rozpracowywa, zdoby jego zaufanie. Jeeli rozpracowywa opozycjonist, to sam udawa opozycjonist, tylko z innego regionu. Krcioch: Na getcie w cigu dnia nie byo gonikw w celach (prawdopodobnie dlatego, e utrudniayby nagrywanie rozmw w celach). Dawano im goniki dopiero okoo godziny 19.00 na dziennik, a zabierano o godzinie 21.00. Chyba w 1983 w ogle zrezygnowano z gonikw w celach na getcie (by moe ze strony esbeckiej agentury celnej posza informacja, e te audycje s szkodliwe). W tym czasie odsunito mnie te od wypoyczania tam ksiek. I od tego czasu z gettem nie miaem ju kontaktu. Szaszkiewicz: Gwny kapu, ktry rozpracowywa danego winia, dostawa do wgldu esbeckie akta tego czowieka. Zna wszystkie szczegy. Najczciej pisa codzienne raporty. Ciekawio mnie, po co kapusie musieli pisa wszystko, co mwi wizie, a nie tylko zasadnicze rzeczy. Jeeli nawet wizie nie by w ciemi bity i nie mwi nic istotnego, tak na wszelki wypadek, to zawsze co gada. Na przykad mwi, e by nad morzem na wakacjach u cioci i bya heca, bo na jedn bab wylao si wino... A potem ubecy to wszystko

344

Rozdzia III Lato

o nim zbierali i jak brali go na przesuchanie, to mwili mu tak: Suchaj! To, czy ty si przyznasz, czy nie, to nie ma dla nas adnego znaczenia. Bo my i tak o tobie wszystko wiemy. My ci ju od lat obserwujemy. Popatrz! Bye na wakacjach w zeszym roku nad morzem u cioci i na jak bab wylao si wino.... Takie szczegy mu mwili. I przesuchiwany myla, e oni wszystko wiedz. Zwaszcza, jak to byo inteligentnie zrobione, to wizie si nie poapa, e sam to mwi wczeniej w celi, bo takich drobiazgw si nie pamita. Zwaszcza e ubecy nie mwili mu na przesuchaniu wieych opowieci, tylko dawniejsze. I taki wizie sobie myla: Jak oni o mnie takie rzeczy wiedz, to co dopiero, gdy idzie o sprawy zasadnicze!. I zmienia taktyk. Nie szed ju w zaparte, tylko usiowa z nimi co ugra. Najpierw chcia zorientowa si, co oni waciwie wiedz, a potem postanawia si przyzna do tego, co ju i tak wiedz, eby ukry co innego. Brn coraz gbiej Kapusie za donoszenie mieli rne nagrody, m.in. warunkowe zwolnienie oraz wszelakie ulgi w wizieniu: paczki, widzenia, tzw. wypisk, czyli moliwo kupna papierosw czy herbaty. A to wszystko byo wtedy reglamentowane. Musia tylko odpowiednio manewrowa, eby to nie budzio podejrze u innych. No i przede wszystkim w banku na koncie rosa odpowiednia kwota pienidzy za to donoszenie. Niedua, wrcz miesznie niskie stawki, ale po latach troch si uzbierao... Krcioch: Klawisz Godula na getcie wsppracowa z esbekami. Syszaem na przykad o takim numerze. Agent celny namawia wspwinia: Stary, wylij gryps!. A co ja z nim mog zrobi?. W go do buta, jak bdziesz wystawia buty na noc przed cel. A potem Godula szed, wyciga grypsy z butw i dawa esbekom. Esbecy na getcie nieraz udawali wychowawcw. Godula mwi do nowego winia, ktry jeszcze nie wiedzia, kto jest kim w wizieniu: Wychowawca zaprowadzi was do biblioteki. Esbek bra nowego winia do biblioteki i prbowa od niego co wycign. Szaszkiewicz: Ponadto SB robia tam takie numery, e jak wizie prosi o kontakt z psychologiem, to przychodzi do celi ubek i mwi: Jestem psychologiem, poprosi o ksidza, to przychodzi ubek jako ksidz. Krcioch: Wiem o jednym agencie celnym, ktry by tak dobry, e by zabierany przez esbekw na Mogilsk. A potem wraca na getto. Byy te okresy, e on znajdowa si nagle na wolnoci (bo go nieoczekiwanie spotkaem na Rynku)! Rwnoczenie mia jakie inklinacje malarskie i potem, po kilku latach, znalaz si na IV oddziale i tam malowa takie przejaskrawione obrazy, straszne knoty. Widywaem go przez cae lata 80. na Monte. To by na pewno wizie, a nie funkcjonariusz, bo widziaem jego teczk. Szaszkiewicz: By na getcie jeden go szczeglnie sprytny. Mia szczeglny dar, eby wydobywa informacje od winiw. Mia na imi Zygmunt. Siedzia tam dugo, co jaki czas pod innym nazwiskiem, aby unikn dekonspiracji. Cigle wraca do wizienia. By moe starali si go szybko zamkn za byle co, bo by im potrzebny na Monte. Spotkaem go kiedy na Plantach, ju po 1989 roku, i wypowiada si o nowej rzeczywistoci jak zatwardziay komunista, jak beton. Mwi, e to wrogowie opanowali Polsk. W peni utosamia si z tymi, ktrym suy... Czyli poszukiwa te wyszych wartoci w tym, co robi, w tym swoim ajdactwie. Tumaczy sobie, e ten opozycjonista, na ktrego kablowa, to wrg narodu, wic nie mia wyrzutw sumienia. Krcioch: Agenci celni byli nie tylko na getcie. W normalnych celach, na innych oddziaach te byli kapusie. Tam ju nastpowao rozlunienie i wtedy mogli si jeszcze czego dowiedzie. Zasada bya taka, eby w kadej celi by jeden przynajmniej pewny czowiek, ktry ostrzee o prbie buntu czy o jakich konfliktach, o subkulturach wiziennych. Ale pewnie ci agenci celni w zwykych celach donosili te na politycznych. A kiedy pami-

Na Monte

345

tam, jak oprnili cele na pitym oddziale (czyli tym na najwyszym, na trzecim pitrze), wyprowadzili ludzi na spacer i zainstalowali tam podsuch takie byo przekonanie wrd funkcjonariuszy wiziennych. To byo gdzie w 1982 lub 1983 roku. Mj przyjaciel, Piotr Szatkowski, mwi, e na tych wyszych pitrach atwo byo si zorientowa, kto jest ucho. I wtedy uwaao si na to, co si mwi w celi przy takiej osobie. Szaszkiewicz: Wizie na getcie mia mae szanse wyjcia z tego zwycisko. Miaby wiksze, chyba tylko wtedy, gdyby wiedzia to wszystko, co teraz wiemy. Mwio si w konspiracji, eby nie gada nigdy nic nikomu, ale psychicznie byo to bardzo trudne w wizieniu, gdzie czowiek by otoczony wrogami przez 24 godziny na dob. A przeywa przecie rne rozterki, musia mie chwile saboci. Zwaszcza e ubecy na przykad zatrzymywali jego on i opowiadali mu, co bd z ni wyrabia, e dzieckiem nie bdzie mia kto si opiekowa... Poza tym wizie na getcie by cay czas izolowany od wiata zewntrznego. Nie byo widze, listw, kontaktu z kimkolwiek poza ledczym i kilkoma wyselekcjonowanymi klawiszami. Ksidz faszywy, psycholog faszywy... Czowiek wraca z przesuchania do celi i myla, e najgorsze mino, e jest poza ich zasigiem. A tak naprawd, najgorsze czekao go wanie tutaj... Odszukalimy yjcych jeszcze funkcjonariuszy SB, ktrzy prowadzili prace operacyjn na Monte. Leszek Szczepkowicz, ktry przesuchiwa wizionych w getcie konfederatw, Marka Bika i Witolda Tosia i jak wynika z dekretacji na meldunkach agentw celnych dobrze orientowa si w metodach pracy stosowanych przez SB w getcie: Nie pracowaem nigdy na Monte. Nie pamitam adnej gry grypsami. Jeeli tak byo, to wszystko byo robione u Tadka Katolika. Tadek Katolik moe powiedzie wicej. Niech pan z nim pogada. Ja o tym kompletnie nic nie mog powiedzie. Wymazaem te sprawy z pamici kompletnie! Doszedem do wniosku, e to by stracony czas. auj, e poszedem tam w ogle do roboty. Tadeusz Katolik, ktry pod nieobecno Zbigniewa Ziobry kierowa gettem: Ma pan tam naczelnikw wizienia niech pan z nimi rozmawia. Niech pan rozmawia z moimi szefami. Ja wielu rzeczy ju nie pamitam. *** 30 czerwca 1982 roku Marek Bik i Witold To zostali przewiezieni do aresztu przy ul. Montelupich. W planie czynnoci operacyjno-ledczych z 7 lipca 1982 r. kpt. Kuli poleci: Uzgodni z Wydziaem ledczym zabezpieczenie ich poprzez agentur celn, przy czym uzyskane informacje bd wykorzystane do dalszego rozpracowania struktury KPN i osb dziaajcych na jej rzecz. Marek Bik: Na Monte nas rozdzieli. Witka wzili do celi przejciowej, a mnie od razu do punktu przyj, gdzie stranik wypenia specjaln obiegwk, ktr pniej wkada do mojej teczki. Ktem oka zauwayem, e na biurku obok leaa teczka z imieniem i nazwiskiem Stanisaw Handzlik. W ten sposb dowiedziaem si, e Handzlik, ktrego znaem, siedzi. Wszystkie rzeczy osobiste (portfel, klucze) musiaem odda do depozytu. W klatce zwanej tygrysw (o podobnej powierzchni jak winda) naleao rozebra si do naga. Do depozytu trafia te moja bielizna, kazali mi ubra bielizn wizienn. Dostaem pociel i inne przedmioty niezbdne w wizieniu. Na Monte umiecili mnie najpierw w celi nr 118, ktra znajdowaa si na tzw. getcie. Na getcie bya taka izolacja, e nawet partyjna Gazeta Krakowska miaa powycinane przez wizienn cenzur artykuy. Gdy pniej byem ju na III oddziale, sprawdziem t sam gazet, ktr widziaem na getcie. Byem ciekaw, czego dotyczy ten wycity

346

Rozdzia III Lato

artyku. Okazao si, e wycito informacj o zatrzymaniu Handzlika. Innym wiadectwem izolacji byo to, e przed otwarciem jakiejkolwiek kraty wewntrz tego oddziau, prowadzcy winia klawisz uderza kluczem kilka razy o metalowy prt kraty, informujc w ten sposb innych klawiszy o tym, e prowadzi winia. To by dla nich sygna, e naley schowa innego prowadzonego winia, aby nie dopuci do kontaktu midzy nimi. Ta sama procedura obowizywaa przy wyprowadzaniu na spacer i przy powrocie ze spaceru. Jeeli mwi si nieraz, e pobyt w wizieniu to jest jakby drugie ycie, to pobyt w getcie naleaoby okreli jako trzecie ycie. Bya to te swoista nobilitacja winia, gdy ju trafi na zwyky oddzia, bo niewielu na Monte dostpowao tego zaszczytu. Getto oddzielone bya od klatki schodowej krat, nastpnie cian z ocynkowanej blachy (w tej cianie byy drzwi z wizjerem), a metr dalej bya znowu krata. Zaraz za ni znajdoway si pomieszczenia nie bdce celami. Pierwsze pomieszczenie po prawej to by, jak si potem okazao, pokj przesucha, kolejne dwa pomieszczenia to byy pokoje, ktre wyglday jak dyurki. Dyurek w tej czci getta byo kilka. Nastpnie bya krata i wchodzio si na korytarz, przy ktrym byy drzwi do 13 cel po dwch stronach korytarza: poudniowej i pnocnej, siedem z jednej i sze z drugiej (plus jedna cela przerobiona na ani). W celach od strony pnocnej siedzieli jak si pniej dowiedziaem skazani z wyrokami mierci. Byo ich tam peno, bo 13 grudnia 1981, gdy wprowadzono stan wo

Areszt ledczy przy Montelupich korytarz getta (widok obecny, od strony bocznej klatki schodowej). Przed krat w 1982 r. bya jeszcze blacha. Za ni znajdowao si 12 cel. Po jednej stronie sze cel, w ktrych siedziay osoby skazane na kar mierci i oczekiway na egzekucj. Po drugiej sze cel, w ktrych Sekcja Operacyjna Wydziau ledczego prowadzia prac przy pomocy podsuchw i agentury celnej. Fot. Grzegorz Hajduk

Na Monte

347

jenny, to Jaruzelski ogosi moratorium na wykonywanie kary mierci. Zaczto ponownie wiesza w 1983 roku, kiedy stan wojenny zawieszono. Z winiami skazanymi na kar mierci nie miaem bezporedniego kontaktu. Raz jednak, gdy lipo mojej celi byo odsonite, widziaem, jak czterech funkcjonariuszy wynosio kogo z celi naprzeciwko w kocu, tak jakby to byy zwoki. Wspwizie mi pniej opowiedzia, e to by jaki zabjca milicjanta w Gliwicach, ktry prowadzi dug godwk, eby go nie powiesili (nie mogli tego zrobi, pki godowa). Wynoszono go do ani, eby go umy. W celach od strony poudniowej siedzieli rozpracowywani (w tym czasie byem to m.in. ja i jak si potem okazao take Witek To, Jan Pacula, Marian Stach i Kazimierz Kowalwka z KPN i z Solidarnoci oraz Staszek Handzlik czy Zbigniew Fijak z Solidarnoci). Na kocu korytarza bya kolejna krata, a za ni schody, ktre wiody na spacernik (winiowie z getta korzystali z odrbnej klatki schodowej, niedostpnej dla zwykych winiw). Liczyem zakratowane bramy i drzwi, ktre dzieliy moj cel od wolnoci. Naliczyem ich osiem, cznie z drzwiami mojej celi. ania w getcie bya elegancka. Zbudowana bya chyba na pocztku stanu wojennego. By w niej tylko prysznic i umywalka. Pachniaa wieoci. Do tej ani zawsze chodziem sam. W porwnaniu do ani, ktra znajdowaa si w podziemiach, ania w getcie bya naprawd luksusowa. Ta w podziemiach pamitaa chyba czasy gestapo drewniane pomosty na betonowej wylewce, pmrok i ze 30 prysznicw pociganych za sznurki, mae okienko, ktrym wychodzia para na zewntrz. Do tej ani chodziy cae cele kilkunastoosobowe lub ponaddwudziestoosobowe. Cele w getcie byy trzyosobowe. Byo w nich zakratowane okno, wysoko pod sufitem. Stranik codziennie sprawdza krat, uderzajc w ni specjalnym motkiem na dugim trzonku. Po dwiku poznawa, czy nie jest nadpiowana. Aby dosta si do kraty, stranik musia stan na taborecie. Mimo e okno byo tak wysoko, to i tak byo zasonite trzema blendami z ocynkowanej blachy i nawet w cigu dnia, w lipcu, w celi musiaa si pali arwka. Prycze w celi byy pitrowe, wmurowane w cian. Dolna to szuflada, najwysza jaska. Plan dnia w getcie by nastpujcy. Pobudka ok. 6 rano. Budzi nas dzwonek na korytarzu. Potem bya poranna toaleta (zlew z zimn wod by w celi). Klawisz otwiera cel, mona byo zabra ubranie i ubra si. ko cielio si w tzw. szyn (wywijao si przecierado na zakadk w taki sposb, e z obu stron koca byy biae szyny). Koc musia by nacignity, dziki czemu klawisz poznawa, czy kto w cigu dnia nie siedzia albo nie lea na ku (nie wolno byo tego robi od apelu porannego do apelu wieczornego). Apel wyglda w ten sposb, e drzwi si otwieray, stawa w nich oficer dyurny i klawisz. Jeden z winiw meldowa: Stan celi dwch. Obecnych dwch. Okoo smej byo niadanie. Dostawao si na cay dzie jeden chleb na dwie osoby. Monte miao wasn piekarni, wic mwiono, e to dobry chleb, ale czasami si trafiao w nim na jakie mieci. Nie byo noy, wic chleb kroio si zaostrzonym trzonkiem yki. Do tego by zjeczay, ty smalec albo margaryna. Podobno to byy zapasy wojskowe, ktre po p roku wojsko wymieniao. Margaryna bya tak obrzydliwa, e widziaem, jak z kawaka margaryny winiowie potrafili sobie wyhodowa mechaniczn taczk, aby trafi na oddzia szpitalny. Po prostu po kilku dniach hodowli wizie zjada t margaryn, robi si cay ty i trafia do szpitala. Bez bada nie mona byo stwierdzi, czy to taczka mechaniczna, czy zakana (typu B). A w wizieniu panicznie wszyscy si bali tego wirusowego zapalenia wtroby typu B, czyli zakanej taczki. Do picia dawali kaw zboow czarn lub herbat (albo raczej popuczyny po herbacie, mierdzce, obrzydliwe).

348

Rozdzia III Lato

Areszt ledczy przy Montelupich drzwi celi od wewntrz. Wida lipo oraz otwieran klap, przez ktre stranik mg zajrze do celi. Fot. Grzegorz Hajduk

Areszt ledczy przy Montelupich drzwi celi nr 118 na getcie (od zewntrz). Masz szczcie. W tej celi siedzia Karol Kot powiedzia klawisz do Marka Bika. Kot to seryjny morderca skazany na kar mierci w 1968 roku. W 1982 w tej celi siedziao wielu winiw politycznych dziaaczy Solidarnoci i KPN, ktrzy byli rozpracowywani przez agentur celn. Fot. Grzegorz Hajduk

Areszt ledczy przy Montelupich widok przez lipo do celi na getcie. W latach 80. nie byo w otworze metalowej blachy z dziurkami, tylko gruba szyba. Fot. Grzegorz Hajduk

Na Monte

349

Areszt ledczy przy Montelupich wntrze celi w getcie. W latach 80. prycze byy trzypitrowe. Najgorsza bya najwysza - jaska, bo tam by najwikszy zaduch, a schodzenie polegao na zeskakiwaniu z wysokoci. Najlepsza bya najnisza - szuflada. W latach 80. w takiej celi trzymano czsto czterech winiw. Czwarty rozkada materac wprost na betonie (na sianku). W latach 80. zamiast widocznej po prawej cianki i drzwi przesuwnych oddzielajcych ubikacj od reszty celi, bya tylko tafla pleksi o wysokoci ok. metra. Za kcikiem sanitarnym znajdowa si niewielki stolik oraz trzy taborety. W latach 80. prycze musiay by zacielone w szyn, a leenie na nich po rannym apelu, a przed apelem wieczornym, byo karane. Winiowie na maej przestrzeni mogli siedzie na taboretach lub spacerowa pojedynczo na niewielkiej przestrzeni od okna do drzwi. Blindy w oknach powodoway, e w celach byo ciemno nawet w soneczny dzie i od apelu do apelu wiecia u sufitu saba arwka. Std niektrzy mieli wraenie, e siedz w piwnicy. Fot. Grzegorz Hajduk

Przed obiadem by jeszcze spacer. Spacernik by na dachu. No i do obiadu czekao si na przesuchanie (a przesuchania nie odbyway si codziennie). To byo wyczekiwanie, nie wiadomo kiedy i o ktrej... Obiad by wczenie koo 13-14. Micha zupy i jaka breja. Po obiedzie, zgodnie z powiedzeniem obiad zjedzony, dzie zaliczony bya ju tylko monotonia wizienna. Pod tym wzgldem w wizieniu byo podobnie jak w biurze, gdzie po 16 nastpuje uspokojenie. Co wieczr byy komunikaty przez betoniar (czyli przez radiowze), w ktrych podawano jadospis na nastpny dzie. Warto byo zapamita, co jest na obiad, aby wiedzie, jak to wykwintnie nazwa. Na przykad obrzydliwa breja na talerzu wg jadospisu nazywaa si risotto z jarzynami. Na pode jedzenie nie zwracaem uwagi, bo nie spodziewaem si, e mnie bd w areszcie jako specjalnie karmi. Jedzenie na Monte oceniam jako nie najgorsze w porwnaniu z tym, co byo w wizieniu w Strzelinie, gdzie np. przez tydzie na niadanie by ser topiony i na kolacje te by ser topiony. artowalimy wtedy, e pewnie wykolei si gdzie wagon z zapasami tych serkw. Albo przez dwa tygodnie codziennie karmiono nas czarnym salcesonem, ktry wyglda makabrycznie. Wolaem by godny, ni tkn co takiego... Po obiedzie nie byo adnych zaj. Mona byo sucha radia przez radiowze (zwykle transmitowano Program 1 Polskiego Radia) albo czyta ksiki. Ksiki dostarcza klawisz. Otwiera drzwi, na pododze leao 10 tytuw i mona byo sobie wybra trzy. Z tym, e cigle pospiesza: Szybko, szybko! Pospiesz si!. Potem nogami przesuwa ksiki do nastpnej celi. Jako pierwsze wybraem Wesele Wyspiaskiego, ktrego akurat nie przeczytaem w szkole. W wizieniu przeczytaem mnstwo ksiek, m.in. caego Wakowicza.

350

Rozdzia III Lato

Kolacja bya okoo 18. Chleb, ktry dostalimy rano, kawaek smalcu, kawa albo herbata. Wieczorem wszystkie ubrania ukadao si w kostk, ktr kado si na taboret, a taboret wystawiao si na korytarz (tzw. kostka). To samo buty. Po kostce by apel. Okoo godziny 21 gasili wiato przyciskiem, ktry by na korytarzu. W nocy co godzin zapalali wiato. W wizieniu raz w tygodniu dostawao si przydzia osobisty dwa rczniki, dwie cierki, dwa przecierada, dwa koce, poduszk, podkoszulek i spodenki. W specjalnym okienku wydawali stare rzeczy i dawali nowe. Na getcie byy to zawsze nowe rzeczy, z metk. Na innych oddziaach byo inaczej. Najlepszej jakoci rzeczy dostawali winiowie, ktrzy budzili szacunek, a wic tacy, ktrzy byli np. bez oka albo wydziarani na twarzy, albo ze stopniem. Pozostali mogli dosta rzeczywicie nowe rzeczy z metk (jeeli dali winiowi wydajcemu te rzeczy paczk papierosw) albo wyprane, ale uywane ju przez innych winiw. Ci, ktrzy wydawali bielizn, byli czasami zoliwi. Na przykad dostaem kiedy bielizn dla kogo, kto way 150 kilo, a ja wayem 60. Zrobilimy wtedy taki art z Witkiem Tosiem (gdy ju siedzielimy razem na III oddziale w celi 259 na Monte), e weszlimy razem do jednego podkoszulka (ja stanem za Witkiem, bo on by wyszy). I jak klawisz liczy winiw na apelu wieczornym, to mu wyszo, e jednego brakuje. Liczy drugi raz i te mu si nie zgadzao. I dopiero jak wystawiem gow z tego podkoszulka, to zorientowa si, e to art. Poniewa by to oficer dyurny, a nie oddziaowy, to nie ukara nas za to, tylko si umiechn. Ponadto w wizieniu dostawao si aluminiow yk, aluminiowe platery, czyli dwie miski do jedzenia (pask i gbok) oraz kuban czyli kubek. Potem, troch z nudw, na platerach i na yce grawerowao si dugopisem jakie litery. Ja wygrawerowaem sobie KPN. Platery myo si w zimnej wodzie i pucowao dwoma cierkami, ktre dostawao si z przydziau co tydzie. Obiady byy zwykle bardzo tuste, wic dobre mycie w wizieniu polegao zwykle na dobrym wycieraniu. Dlatego wane byo przy cotygodniowej wymianie przydziau pilnowanie, eby dosta cierki biae, a nie ciemnoziemistoszare. Czasami trzeba si byo o to wykca przy klawiszach z winiami, ktrzy wydawali przydzia, bo za swoje niedowiadczenie lub nieuwag trzeba byo w wizieniu zawsze paci jak cen. Czasami te nowe cierki byy tak brudne, e wolaem mie dwa tygodnie t sam star cierk. Potem za papierosy zaatwiem sobie tak, e miaem podwjn zmian i mogem kombinowa: np. gdy dali mi now cierk mocno ju zuyt, to jej nie uywaem, tylko miaem drug czyst, zapasow. W celi bya bardacha, zwana te jaruzelem (ubikacja). By to element kcika parasanitarnego, ktry otoczony by parawanem z pleksi o wysokoci 1,20 metra, przymocowanym do metalowego ktownika. W wizieniu przecierado ma dodatkowe funkcje. Obdziera si jego skraj, nascza si tuszczem (najczciej tym obrzydliwym smalcem albo margaryn, ktre dawali do jedzenia), zwija si szczelnie, robi si specjaln konstrukcj z taboretu i pustej puszki i powstaje tzw. knot. W ten sposb w platerze (czyli w aluminiowej misce do jedzenia) gotuje si wod na czaj mocny napar herbaty. Jak klawisz by zoliwy to gdy robili kipisz za utargane przecierado mona byo dosta raport (kara wizienna polegajca na pozbawieniu korespondencji, widze, paczek itp). Dlatego, gdy wydawali pociel w wizieniu, to trzeba byo sprawdzi, czy przecierado nie jest urwane, bo mona byo dosta kar za cudze sprawki. Czaj mona byo te zagotowa za pomoc yletek (ale o te byo trudniej w wizieniu, bo yletka to jest take bro i przedmiot sucy do samouszkodze) albo z blaszek powycinanych z konserw. Ukadao si trzy zapaki na krzy, tak aby te blaszki czy yletki si nie

Na Monte

351

stykay, wizao si to nici, do kadej blaszki doprowadzao si przewd. Jeden przewd doprowadzao si do grnego ka metalowego (w miejscu, gdzie lakier by odrapany to byo tzw. zero) i to wszystko podczao si do lampy przy suficie (trzeba byo znale odsonity przewd). Wtedy powstawaa hydroliza. Oczywicie, gotowao si w szklanym naczyniu, bo w metalowym prd by porazi. Wymagao to nie tylko umiejtnoci elektrycznych, ale take akrobatycznych, bo sj z wod trzeba byo trzyma wysoko nad ziemi, blisko lampy przy suficie. Gotowanie wody na czaj byo zakazane, ale klawisze to tolerowali. Wida byo, kiedy kto robi czaj, po tym, e arwki wieciy sabiej. Nieraz w celi a si robio ciemno, bo wszyscy siadali na faz. Czaj przygotowywao si przed apelem, gdy jeszcze by prd w celi. Potem do soika wsypywao si herbat, zakrcao i zawijao szczelnie w koc. Powstawaa taka smolista, gsta ciecz. Pio si zwykle wieczorem, po wystawieniu kostek, gdy winiowie zostawali w samej bielinie (czyli w spodenkach gimnastycznych i w podkoszulku z piecztk ZK). Znaczenie gotowania czaju byo podwjne. Z jednej strony powodowa on odurzenie podobne do wypicia kilku mocnych kaw. Czowiek by podekscytowany. Z drugiej strony by to cay rytua, poczucie uczestniczenia w czym, co jest formalnie zabronione, nielegalne. Na dodatek mwio si, e czaj lubi bajery winiowie po wypiciu czaju dugo nie spali, tylko rozmawiali. *** Andrzej Fischer trafi na getto ju 24 marca 1982 r. (cztery dni po zatrzymaniu 20 marca). Fischer: Trzymali nas z Tomkiem Strutyskim najpierw na Mogilskiej, a potem przewieli na Monte, na oddzia II. Przyday mi si moje dowiadczenia z pierwszej wpadki [zob. tom I]. Odmawiaem jakichkolwiek zezna. W celi miaem najpierw jednego wspwinia. Szybko zorientowaem si, e to kapu. Przedstawi mi si jako Kupczyk czy Kucharczyk. Mwi, e jest z Komisji Krajowej Solidarnoci. Zauwayem, jak przekazywa klawiszowi informacje na kartce pod misk przy wydawaniu jedzenia. Opowiada, e siedzia wczeniej z Tomkiem i e on si zaama i opisa bezpiece ca nasz dziaalno. Kupczyk mia zna tre tych jego zezna, bo przez rami zaglda mu i czyta to, co on napisa. Aby to potwierdzi, opowiada bardzo szczegowo, do czego Tomek rzekomo si przyzna. Rzeczywicie, wszystko si zgadzao. Kupczyk opowiada mi tak drobiazgowe informacje, e bezpieka musiaaby mie w piwnicy kamer, aby zna takie szczegy. Wiedzia na przykad dokadnie, gdzie leay rne przedmioty w tej piwnicy. Potem zostaem wezwany na przesuchanie do ubeka Dwuranego. Ten wyjmowa z teczki powoli rne przedmioty i midzy innymi wyj plik kartek papieru zapisanego rcznym pismem. Poznaem, e to pismo Tomka, cho nie mogem szczegowo przeczyta tego, co tam byo. Potem okazao si, e kazali Tomkowi napisa swj szczegowy yciorys i wanie pierwsz stron tego pliku kartek by yciorys Tomka. Tomek, mimo e mia powanie chor na serce mam , niczego im nie powiedzia, ale w celi da si podej kapusiowi i jemu opowiedzia ze szczegami o naszej dziaalnoci. Std kapu zna tyle szczegw i std gra bezpieki na to, aby zasugerowa mi, e Tomek sypie. Zwaszcza e kapu w celi przekonywa mnie: Tomek sypie, to dostanie wyrok w zawiasach. Jak ty nie bdziesz zeznawa, to nie wyjdziesz z wizienia do mierci. Potwierd im to, co oni ju i tak wiedz. Mwi mi te, e bdzie mia wkrtce spraw w sdzie. Bd mia okazj przekazania grypsu na zewntrz. Daj mi jaki kontakt, to ostrzeg ludzi, e Tomek sypie. Nie daem mu grypsu, ale daem numer telefonu, na ktry mia zadzwoni i przekaza ustnie informacj. Powiedziaem, e ten numer przekazano mi na wolnoci jako numer kontaktowy w razie wpadki. Numer wziem z gazety. By to numer milicyjny, podany dla osb, ktre miay przekaza MO informacje w sprawie jakiego przestpstwa. Chyba chodzio

352

Rozdzia III Lato

o znalezienie wiadka tego zdarzenia. Kiedy Kupczyk wrci z rozprawy, to powiedzia z kwan min: Z tym telefonem to kto musia ci zrobi w konia. Wida nie by pewien, czy to ja go oszukaem, czy te moe kto mnie oszuka. W kadym razie da mi ju spokj. Po pewnym czasie przywieli do nas ludzi z ZNTK z Nowego Scza, internowanych wczeniej w Zau. Jeden z nich trafi do naszej celi i mj kapu zacz si do niego dobiera i cign go za jzyk. W nocy usiowaem ostrzec tego nowego winia przed Kupczykiem, ale ten to zauway. Na drugi dzie rano Kupczyk rzuci si na mnie: Sugerujesz, e ja jestem kapusiem! Ty skurwysynie!. Ciko mnie pobi. Bi po piersiach i po gowie. Piciami i krzesem, ktre byo w celi. Nie straciem przytomnoci, ale pierwszy raz w yciu zobaczyem przysowiowe gwiazdy przed oczami. Potem w czasie wydawania posiku Kupczyk da kartk stranikowi pod misk i zabrali mnie z tej celi. Trafiem na drug stron korytarza do kaesiakw. Przez kilka pierwszych nocy nie spaem, bo obawiaem si o swoje ycie. W wizieniu mwio si, e kaesiacy zabijaj wspwiniw, aby mie now spraw i przeduy sobie ycie. Potem okazao si, e to nieprawda i pobyt w tej celi wspominam bardzo mio. Ci ludzie skazani na kar mierci byli bardzo pogodni. Wiedzieli, e zostao im niewiele ycia i chcieli wykorzysta kad chwil. Nie wiem, za co zostali skazani. Jeden mwi, e zabi milicjanta, ale nie wiem, czy to bya prawda. Do mnie, jako do politycznego, odnosili si bardzo yczliwie. Potem przenieli mnie na grne pitro, na normalny oddzia. Wtedy ju nie prbowali mnie przesuchiwa. Siedziaem z dziaaczami Solidarnoci (m.in. z Adamem Kramarczykiem) [Kramarczyk to jeden z zatrzymanych 25 stycznia 1982 roku po wpadce lokalu przy ul. Dugiej]. W celi dwuosobowej byo nas czterech, a w maju 1982 doszed jeszcze jako pity Andrzej Zauski. Jak on przyszed, to nie mona byo na ziemi nawet rozprostowa ng w czasie spania, bo nie byo miejsca. *** Andrzej Zauski trafi na getto po aresztowaniu 13 kwietnia 1982 r. Zauski: Na Monte siedziaem najpierw na getcie. Cele byy rnej wielkoci. Byy tam cele dwuosobowe, ale byy te cele, w ktrych byo 6 ek (po trzy po obu stronach). Kilka dni wczeniej siedzieli tam przywdcy Solidarnoci Gil i Nowak. Siedziaem kolejno w celach: 118, 116 i 120. Moimi wspwiniami byli dziaacze Solidarnoci z Nowego Scza, ktrzy byli pracownikami Zakadw Naprawczych Taboru Kolejowego, oraz z Andrychowa, ktrzy byli pracownikami Wytwrni Silnikw Wysokoprnych. Siedziaem te z pracownikiem posterunku energetycznego z Mszany Dolnej, ktry [17 grudnia 1981] na odwrocie dekretu o stanie wojennym namalowa karykatur Jaruzelskiego [ktr nastpnie wywiesi w miejscu oglnie dostpnym] i za to [ju 14 stycznia 1982] dosta kar 1 roku wizienia (ktr potem mu zagodzili za dobre sprawowanie do trzech kwartaw). Nazywa si Staszek Szendera [Prokurator zaskary ten wyrok do Sdu Najwyszego, domagajc si 4 lat wizienia dla autora karykatury, ale rewizja ta nie zostaa uwzgldniona]. Tam w kadej celi by konfident. Bya nim zapewne ta osoba, ktra staraa si zaprzyjani, rozpyta... Taki brat-ata, ktry chcia wszystko wiedzie. Jednak ich historie byy niespjne, nieprawdopodobne. Ci wcibscy winiowie byli codziennie przesuchiwani, co byo nietypowe. Innych winiw nie przesuchiwano tak czsto. Poza tym oni mieli zawsze, bez ogranicze, w swojej dyspozycji papierosy i herbat. Jednym ze sposb, ktre oni stosowali, aby zdoby sobie zaufanie, bya taka niby konspiracja, ktr rzekomo tworzyli na getcie. Jej przejawem byo porozumiewanie si midzy celami za pomoc stukania. Nie

Na Monte

353

pamitam, aby namawiali mnie do pisania grypsw. Moe dlatego e cay czas udawaem ucznia szkoy redniej, ktry znalaz si tam przez przypadek i twierdziem, e nikogo nie znam. Zachowywa si jak osoba nie z tego filmu. W pierwszej celi kapusiem by chyba niby-kierowca z KRH, ktry mia ukry samochd i za to mieli go zamkn (szczupy, koo trzydziestki, niewysoki, dosy cherlawy, jeeli dobrze pamitam blondyn). W kolejnej celi kapusiem by prawdopodobnie bardzo duy, otyy, ciko ruszajcy si mczyzna koo pidziesitki. Nie pamitam, jak mia legend, ktra miaa go uwiarygodni. Zdaje si, e przyznawa si, e jest winiem kryminalnym. Staraem si by wobec wszystkich w celi przyjazny, na zasadzie wzajemnego wspomagania si. Nie paliem, wic dzieliem si papierosami, ktre kupowaem w wizieniu na kartki. A papierosy w wizieniu to bya bardzo twarda waluta. Przypuszczam, e zaskarbiem sobie w ten sposb sympati innych winiw, nawet kapusiw, wic mnie specjalnie nie przeladowali. Ponadto miaem takie podejcie do tej sytuacji, e w normalnych czasach nie miabym okazji tego wszystkiego obserwowa. Czuem si wic nie tyle uczestnikiem, ile obserwatorem tych wydarze, rozmw, zachowa si ludzi. Psychicznie takie nastawienie byo bardzo pomocne. W drugiej poowie kwietnia 1982 zostaem przeniesiony na gr na III oddzia. Tam ju nie miaem ani jednego esbeckiego przesuchania. Natomiast kilka razy byem przesuchiwany przez prokuratora Malin. Te przesuchania odbyway si na dole, na getcie, w pokoju przesucha. By moe wtedy Marek Bik sysza, jak mnie przesuchiwano. Ja tej sytuacji nie pamitam. Na grze spotkaem si z Andrzejem Fischerem. On ju siedzia w celi 203 czy 208. Bya to cela dwuosobowa. Ja tam trafiem jako trzeci. Potem jeszcze na par dni trafiem na d, na getto, do celi kaesowcw. Byo to za kar, za piewanie w celi pieni patriotycznych. Dotkno to kilka osb z naszego oddziau. Trafiem do celi z dwoma skazanymi na mier. Opowiadali mi, jak si robi zacierk do oka. Naleao zgnie szko z arwki do postaci drobnego pyu i zasypa tym proszkiem oko. Opowiadali te, jak si robi poyki spryn z ka. Naley je odpowiednio zwiza i pokn. Potem ten sznurek zostaje przetrawiony, spryna si prostuje i przekuwa odek. I wtedy wizie osiga swj cel i trafia do szpitala. Nie spotkaem si z adn agresj z ich strony, Odnosiem wraenie, e traktowali mnie jako urozmaicenie, pewnego rodzaju atrakcj. *** Witold Tukao znalaz si w getcie po wpadce 14 kwietnia 1982 r.: Po kilku dniach od zatrzymania przewieli mnie na Monte. Tam trafiem na getto. Pocztkowo byem w celi przedostatniej od koca po prawej stronie, gdzie byo ju dwch winiw. Jeden przystojniak, zdrowy byczek, ktry mia ju lady na brzuchu po okaleczeniach udawa kapeenowca. Cay czas namawia mnie do pisania grypsw. Drugi mwi, e jest wiziennym fryzjerem i moe przekaza dalej gryps. Po kilku dniach przystojniak wyda mi si podejrzany cigle wychodzi niby na przesuchania, mia diet, mia duo papierosw. Napisaem wic jeden gryps do Andrzeja Zauskiego, w ktrym nie napisaem niczego, co mogoby da SB jak wiedz: Andrzej! Wpadem u Ciebie na kotle. Trzymaj si! Mama jest z Ciebie dumna! Jeszcze nie zgina...! Witek. Przystojniak zwin kartk, zafoliowa i przekaza fryzjerowi, ktry woy j do ust. Potem zabrali fryzjera, a na jego miejsce trafi do naszej celi dziaacz Solidarnoci z Andrychowa Arkadiusz Pyzio [Ur. 1947, skazany pniej za druk i kolporta bibuy na

354

Rozdzia III Lato

2 lata wizienia]. Gdy w celi nie byo przystojniaka, to Pyzio zwierzy mi si, e zasypa jak dziewczyn. Mimo e przypuszczaem, e w celi jest podsuch, uznaem, e musz jako mu pomc. Namwiem go, aby to odwoa. Jak ci wezm na przesuchanie, to odwoaj te zeznania, eby pniej nie mia wyrzutw sumienia!. On mnie posucha. Potem mi dzikowa. Dziewczyna, ktrej to dotyczyo (nazywaa si Kiecana, nie pamitam imienia), siedziaa pniej w Mylenicach, gdy na kilka dni przewieli tam Ew. Ewa jej nie spotkaa osobicie, ale kryminaki na spacerniku powiedziay jej o niej. Kiecan w kocu pucili, Pyzio dosta dwa lata, zwolniono go w amnestii w 1983. Gdy wyszed na wolno, przyszed do mnie. Pniej Kiecana zaprosia nas na uroczysty obiad do Andrychowa. Mniej wicej po dwch tygodniach od czasu, gdy trafiem do tej celi, gdy przystojniak coraz bardziej nachalnie mnie wypytywa, powiedziaem mu: Przesta mnie ledzi, bo ja tu mam ledztwo przez 24 godziny na dob! Nie pytaj mnie o pierdoy, bo ci nie odpowiem. Wsppracujesz z SB, jeste kapu!. Wtedy rzuci si na mnie i zaczlimy si bi. Po pewnym czasie drzwi si otworzyy i klawisz zabra mnie do celi obok (czyli ostatniej w korytarzu po prawej stronie, przy drzwiach na dodatkow klatk schodow dla winiw getta). Byem tam ju czwartym winiem. Tymczasem do mojej pierwotnej celi trafi inny wizie, dziaacz z Solidarnoci. Mniej wicej po tygodni, od dnia, gdy trafiem do nowej celi, rozmawiaem z tym nowym winiem przez rurki midzy celami, ktre osaniay rury centralnego ogrzewania. Chyba specjalnie tak to zrobiono, eby mona byo podsuchiwa winiw. Ten wizie, ktry przyszed na moje miejsce do poprzedniej celi, zacz mi opowiada przez rurk o swojej sprawie. Powiedziaem mu wtedy: Zamknij si! Ty masz kapusia w celi tego a tego. I ja mam na pewno kapusia w celi!. Po tym, jak to powiedziaem do niego przez rurk, to si zrobi alarm jak skurczybyk! Po pgodzinie wpadli klawisze do celi razem ze ledczym z okrzykiem: Pogadalicie!. Powiedziaem im: Pogadalimy, bo jak ecie specjalnie zostawili rurk w cianie, to sobie pogadaem. I wzili mnie z tej celi do tygryswy po drugiej stronie korytarza. Tam byem sam w celi. Sporo krat (w drzwiach i w oknie) robio przygnbiajce wraenie. Siedziaem w niej chyba tydzie. Przez rurk rozmawiaem z jakim wariatem z ssiedniej celi, ktry zabi ca swoj rodzin. To by rolnik i wci pieprzy co o jaki zboach. Ju by kompletnym wariatem. Kilka miesicy po moim zwolnieniu z wizienia przeczytaem w prasie, e go powiesili. Kaesiakw wyprowadzali osobno na spacernik, skuwali im rce i nogi. Po tygodniu pobytu w tygryswie zabrali mnie na wysze pitro, na oddzia pity. Tam byy due cele. Siedzielimy w dwunastu. Byli tam gwnie ludzie z Solidarnoci i jacy modociani sprawcy wypadkw. Na getcie przesuchiwa mnie esbek Antoni Zasada. Nie by agresywny ani nachalny. Nawet zgodzi si na moje widzenie z Ew, ktre miaem dzie czy dwa przed jej aresztowaniem. Widzenie byo w obecnoci Zasady w pokoju, ktry znajdowa si w tym samym budynku, co szpital wizienny. Rozmawialimy o sprawach rodziny. Ewa tylko mi powiedziaa: Kuzyni, Marek i Maciek, martwi si o ciebie. W ten sposb zorientowaem si, e Marek Bik i Maciek Ku s na wolnoci. Byem wic ju spokojny, e nie wpada drukarnia, bo to mnie strasznie mczyo. Gdy Zasada prowadzi mnie po tym widzeniu do celi (trzeba byo przej przez wizienne podwrko), to Ewa, ktra bya ju za krat po drugiej stronie dziedzica wiziennego, krzykna: Witek! Witek! i pokaza mi rk znak V. A ja pokazaem jej zacinit pi. Zasada zakl, troch artujc: Niech szlag trafi tak rodzin!. Gdy szedem raz na przesuchanie do Zasady, to ubecy stali w drzwiach pokoju, ktry znajdowa si w getcie za krat i przygldali mi si. Jednym z nich by znany mi ubek

Na Monte

355

nazwiskiem Katolik. Obok nich zauwayem w tym pokoju aparatur podsuchow. Zwrciem te uwag, e gdy kapu w celi usiowa mnie przesucha, to wycza radio w celi. W getcie znaem jednego z klawiszy (nazywa si Kozio) i przez niego miaem kontakt z domem. Jego ona pracowaa ze mn na stopniu Kociuszko. Raz mnie odprowadza do kraty i opowiada mi pniej, e mia nieprzyjemnoci, bo kto donis, e traktowa mnie ze zbyt duym szacunkiem. Przez niego przekazaem Ewie informacje dotyczce spraw bytowych: eby wzia moj premi z pracy i zamwia wgiel na zim. Pniej mi powiedzia, e to jej przekaza i ebym si nie martwi, bo w domu wszystko jest w porzdku. Bardzo mi to pomogo, bo jak si siedzi w wizieniu, to si myli o rodzinie jak sobie radz. Pomg mi te dyrektor u mnie w pracy Stanisaw Makaa (urodzony we Lwowie, a zamieszkay w tym czasie w Owicimiu), mj przyjaciel. Partyjny, ale bardzo porzdny czowiek. Do wyroku mg mi zgodnie z prawem wypaca wynagrodzenie i skorzysta z tej moliwoci. Przyszed te do mnie lekarz wizienny, Szaszkiewicz, ktry wypytywa mnie o mj stan zdrowia i chcia mnie zabra do szpitala wiziennego. Ja nie chciaem. Nie chc i do szpitala. Wszystko jest dobrze. Dwa dni po moim zwolnieniu z wizienia przyszed do mnie Zygmunt enyk z tym lekarzem. Mnie zamurowao. Zygmunt mnie zapyta: Znacie si?. Odpowiedziaem: Tak. Przecie to jest esbek!. Tak powiedziaem, bo wszyscy ludzie, ktrzy pracowali na Monte, wydawali mi si podejrzani: Nie obawiaj si. To mj przyjaciel. Psycholog. On nam pomaga. *** W aktach SOS Kawiarze zachowa si dokument, ktry jest wiadectwem pracy operacyjnej SB w stosunku do Witolda Tukay. Jest to wycig z informacji operacyjnej nr 173/82 z 10 maja 1982 roku. Niestety, nie podano pseudonimu agenta celnego. Oto jego fragment: Wiadomo mi, e w/w Witold Tukao, bdc na wolnoci mia bliski kontakt z czonkiem KPN, ktry mieszka w bloku koo niego. Jest to mody mczyzna, niewidomy, ktry obecnie pracuje w szpitalu psychiatrycznym w Kobierzynie, jako psycholog. Po wprowadzeniu stanu wojennego by internowany w Zau, skd zosta zwolniony dziki Kocioowi. Po powrocie podj nielegaln prac, polegajc na wydawaniu ulotek i udzielaniu wywiadw dziennikarzom zachodnim, mwic o warunkach bytowych i socjalnych, jakie panuj w Zau, o buncie, jaki mia miejsce w tym orodku i represjach, jakie miay stosowa oddziay ZOMO. W. Tukao mia kontakt z w/w czonkiem, gdy ten mia mu dostarcza ulotki. Ostatnio otrzyma je na pocztku kwietnia br., gdy by z w/w w Kobierzynie u jego koleanki, ktra ma pracowa z w/w niewidomym. Jest to moda kobieta zamna, majca jedno dziecko, brunetka. Ze sw W. Tukay ulotki te miay by przechowywane w pracowni psychologicznej, gdzie pracuje w/w psycholog. Ponadto w/w niewidomy by bliskim koleg Czya, ktry zosta aresztowany razem z W. Tuka, gdy Czy mia skontrolowa [prawdopodobnie chodzio o sowo skonstruowa] odbiornik specjalny do suchania stacji zachodnich. Nie wiem, na czym to miao polega. W. Tukao prosi mnie, gdybym mia rozmow z psychologiem z Kobierzyna z Ann Piekarsk, to mam jej przekaza sowa: eby w/w niewidomy pozdrowi Krzysztofa od niego. Nie wiem, co za Krzysztof (...). *** Marek Bik: W getcie siedziaem najpierw w celi z czowiekiem, ktry przedstawi mi si jako Tokarski Wiesiek albo Zbyszek. Dokwaterowali go pierwszego dnia (30 czerwca 1982) wieczorem.

356

Rozdzia III Lato

Areszt ledczy przy Montelupich jeden ze spacernikw znajdujcych si na trzecim pitrze pawilonu wiziennego w ksztacie litery L (w duszym skrzydle). Jest to kilka cel poczonych w jedn, bez murowanego sufitu (tylko kraty). Z uwagi na izolacj, winiowie z getta chodzili na spacer osobno poszczeglnymi celami i uywali bocznej klatki schodowej, tak aby nie doszo do kontaktu z innymi winiami.. Wymiary spacernika: 15,5 na 3,75 metra. Fot. Grzegorz Hajduk

Pniej okazao si, e ten sam Tokarski rozpracowywa take Mariana Stacha, tylko e jemu poda inne nazwisko. Jego zadaniem byo wyciganie od nas informacji, ale przez cay pierwszy tydzie milczaem w celi. Moje pierwsze przesuchanie na Monte miaem dopiero po dwch lub trzech dniach. Przez ten czas niecierpliwie czekaem na to, co si wydarzy. yem w stresie. Kady zgrzyt zamka powodowa u mnie niepokj, e to moe teraz mnie zabieraj. Zadawaem sobie pytanie jak to bdzie wyglda? Rne myli kbiy si po gowie. Przesuchiwa mnie ledczy esbek ppor. Szczepkowicz, bardzo mody facet. Z protokou przesuchania podejrzanego Marka Bika (2 lipca 1982, godzina 13.15): Od kwietnia 1982 przygotowywaem si przez cay czas do matury (). Nie zajmowaem si w tym czasie ani drukowaniem, ani kolportaem ulotek. Rwnie przed kwietniem br. nic takiego nie robiem. Do KPN ani nie naleaem, ani nie nale. Nigdy nie drukowaem adnych ulotek, ani nie dawaem nikomu sprztu do drukowania. Rwnie nigdy nikogo nie nawiaem do pracy konspiracyjnej. Sitoramka, ktra znajdowaa si u mnie bya niezdatna do uytku i zdekompletowana. Marek Bik: Wyszlimy ja do celi, on do domu. Nie okazywa adnych emocji, adnego zdenerwowania. Byem zaskoczony. Jak to? A gdzie to wyrywanie paznokci? Gdzie ciskanie jder szuflad, siedzenie na nodze od krzesa, wiato w oczy do rana, stanie na baczno 12 godzin? Nie byo nawet groby tortur. Co to jest? Zastanowio mnie to do tego stopnia, e uznaem, e w tym musi by jaki podstp. Uznaem, e jest za dobrze! Zastanawiaem si, o co tu moe chodzi? Pamitaem wczeniejsze przesuchanie przez SB na Batorego [zob. tom I], gdy jeden zaronity esbek z ryjem jak orangutan co chwila wpada do pokoju i chcia mnie bi, a drugi esbek, o wygldzie inteligenta, w okularkach, mwi mi,

Na Monte

357

e wszystko w porzdku, e on si ze mn dogada i wszystko zaatwi. To dziwne zachowanie ledczego wzmogo moj czujno. *** Tymczasem w ssiedniej celi, znany nam ju agent celny Hiszpan, rozpracowywa Witolda Tosia. W aktach wyczonych z SOR Konspiratorzy zachoway si donosy Hiszpana. Wszystkie s napisane pismem maszynowym, prawdopodobnie przez por. Katolika, ktry je przyjmowa. Niektre s podpisane Hiszpan, ale nie wiadomo, czy rk Hiszpana. Fragmenty tych grypsw udao nam si odczyta, mimo e zachowane w postaci mikrofilmu s prawie nieczytelne pewnie tylko dlatego przetrway akcj niszczenia archiww SB. Oto fragmenty donosw z 2 i 4 lipca, ktre dobrze pokazuj natur Hiszpana. Ten konfident nie tylko wyciga informacje od wspwinia, ale take udziela rad bezpiece, sugerowa dalsze metody ledcze, niczym dowiadczony oficer! Naley niezwocznie zaj si Adamem Nowocieniem zatrudnionym w Bonarce. Przedstawiajc Tosiowi pewne informacje z mojego owiadczenia o dziaalnoci Komitetu Pomocy dla Uwizionych, naley tak postpi, e wyjani o tym Nowocie (...). Mona w jaki sposb da do zrozumienia, e byy przewodniczcy Solidarnoci w ich zakadzie na niego zeznaje. To boi si wyranie jego, mwi, e nie mia do niego zaufania. Ju 5 lipca Hiszpan donosi o tym, e nakoni Tosia do pisania grypsw do osadzonego w innej celi Marka Bika. Przebywajcy ze mn w celi w dniu wczorajszym, tj. w sobot postanowi napisa gryps do Bika. W grypsie tym daje do zrozumienia Bikowi, eby nie obcia go (Tosia), jak to uczyni Papie. Nastpnie odnonie Z. enyka to prosi Bika, aby nie obcia enyka, pomimo e utrzymywa z nim kontakty. W grypsie wyranie pisze Bikowi, jak ma zeznawa (...). Napisanie grypsu spowodowaem przez napisanie grypsu [do Tosia] rzekomo rk Bika. Po przeczytaniu To go spali, natomiast odpowied zaczam do owiadczenia (...). Uwaga! Raczej na pewno co dojdzie, bo otrzyma odpowied [rzekomo od Bika] na swj gryps. Naley na razie jeszcze zachowywa ostrono przy przesuchaniu, dopki przebywa on ze mn w celi. Fragment kolejnego donosu z tego samego dnia: [Witold To] postanowi napisa do Bika jeszcze jeden gryps, w ktrym podaje, do czego moe si M. Bik przyzna, a czego nie ma mwi (...). Uwaga! Obydwa grypsy mog by wykorzystane przy suchaniu Papiea, natomiast [przeciwko] Tosiowi nie. Jako dowody mog by wykorzystane, dopiero gdy To odejdzie z mojej celi. Jeeli zaszaby konieczno wczeniejszego zapoznania go z tymi materiaami, to naley to robi ostronie. Ta uwaga prawdopodobnie spowodowana jest sytuacj, do jakiej doszo w sprawie Grudniewicza. Prokurator wojskowy pokaza mu grypsy, ktre ten wysya za porednictwem Hiszpana i doprowadzi do dekonspiracji agenta. Wwczas Grudniewicza natychmiast przeniesiono do innej celi. *** Marek Bik: Gdzie po tygodniu Tokarski powiedzia mi, e ma gryps od Witka Tosia. Gryps to maa kartka papieru, powierzchni mniej wicej jednego lub dwch biletw tramwajowych, zapisana drobnym tekstem, zwinita w rulon, zawinita foli przypalon zapal-

358

Rozdzia III Lato

niczk (aby bya szczelna tak, eby mona byo gryps ukry w ustach, a nawet pokn, bez jego zniszczenia). Na wolnoci prowadziem archiwum kapeenowskie. Tam gromadziem np. artykuy do Niepodlegoci, ktre potem przepisywano na matryce. Na jednym z artykuw Witek To dopisa rcznie Szcz Boe drukarzom! Zwrciem na to uwag i zapamitaem jego charakter pisma. Upominaem nawet Witka, e piszc rcznie na tekcie do Niepodlegoci zama zasady konspiracji. Ale mnie akurat to w wizieniu uratowao. Dostaem ten gryps od Tosia (by starannie zafoliowany Tokarski wyj go z zbw czy z dupy ju nie pamitam), to przed oczami od razu stany mi odrczne yczenia Witka Szcz Boe drukarzom!. I natychmiast poznaem, e to nie jego pismo! Teksty rzekomych grypsw od Witka brzmiay mniej wicej tak: Powiedz wszystko, bo oni i tak wszystko wiedz. Najlepiej si przyzna. Sprawa staa si dla mnie jasna. To nie byo pismo Witka, a poza tym nie tak si z nim umwilimy w suce, gdy nas wieli na Monte! Zdrowy rozsdek te mi podpowiada, e po to mnie izoluj w getcie, cenzuruj nawet partyjne gazety i nie pozwalaj zobaczy twarzy innych winiw, aby mnie skoni do tego, bym zaufa komu nieznajomemu, komu, kogo zupenie nie znaem. Postanowiem jednak udawa, e wierz, e grypsy, ktre dawa mi Tokarski, to grypsy od Tosia. Odpisaem Witkowi, e ja o niczym nie wiem (papier miaem z zeszytu 16-kartkowego, ktry miaem przy sobie nie pamitam, jak go dostaem) i eby Witek powiedzia prawd, e nic nielegalnego razem nie robilimy. Moje odpowiedzi dla Witka foliowaem przy Tokarskim, wic on musia potem udawa, e nie zna treci moich grypsw. *** Fragmenty donosu Hiszpana z 7 lipca: W tym grypsie To pisze do Bika, e nie zna W. Tukay, co jest nieprawd, gdy w rozmowie wypowiada si, e zna W. Tukao, poniewa jest to czowiek znajcy bardzo dobrze Z. enyka, jak te [ktry] zajmowa si bezporednio M. Bikiem pomaga mu w przygotowaniu si do matury. Przypominam sobie, jak Tukao opowiada mi, kiedy by ze mn na celi, e opiekowa si synem swego kolegi, przy czym wypowiada si, e duo ten chopak zrobi dla Solidarnoci oraz dla KPN. Ale o niego mog by spokojny. Nikomu nie przyjdzie do gowy, e co z nim mam, pomimo i on w swojej szkole zajmowa si werbowaniem uczniw do rozprowadzania ulotek (...). Zaznaczam, e grypsy pisane do Tosia niby rk Bika, To przyjmuje w przekonaniu, e to on pisze, tj. Bik (). Uwaga! W momencie, gdy To bdzie mia by suchany, to najpierw pragn, aby funkcjonariusz prowadzcy spraw skontaktowa si ze mn celem uzgodnienia niektrych aspektw dotyczcych si samego Tosia, jak i jego sprawy. Jest to konieczne! *** 8 lipca miao miejsce (na Monte) kolejne przesuchanie Marka Bika przez ppor. Szczepkowicza. Bik przyzna si wwczas do tego, co SB wiedziaa na podstawie pierwszych zezna Papiea, tj. do drukowania wsplnie z Papieem jednego numeru Niepodlegoci w nakadzie okoo 300 sztuk w mieszkaniu w Prokocimiu. Z tych 300 sztuk Bik przyzna, e mia zabra ze sob 50, ktre mia rozda znajomym. Zezna natomiast: Nie jest mi nic wiadomo na temat dziaalnoci Tosia w KPN. Marek Bik: Potem tre tych grypsw od Witka troch si zmienia. Byo tam napisane: Musisz szybko ostrzec struktur! Podaj szybko namiary na Korczyskiego!. Take i te

Na Monte

359

grypsy nie przyniosy SB adnego rezultatu. W sumie byo okoo 5 wymian grypsw midzy mn a Witkiem. W tym czasie, niemal codziennie zabierano mnie na przesuchanie. *** W donosie z 8 lipca Hiszpan informuje, e nakoni Tosia do napisania grypsw do ludzi z zewntrz: [Witold To] postanowi nawiza kontakt z ludmi przebywajcymi na wolnoci. Napisa dwa listy. Jeden do ob. Zygmunta enyka (). Nastpny list jest duszy, w ktrym To [nieczytelne sowo, prawdopodobnie kae onie], aby skontaktowa osob, ktra dostarczy te listy, z Krzykiem [chodzi o Krzysztofa Stolarczyka]. Mwi, e Krzysiek, to jest jeden z czonkw KPN. To z nim wsplnie pracowa, rozpowszechnia wrogie materiay na szkod PRL. W licie dokadnie instruuje on, w jaki sposb ma skontaktowa czowieka z Krzykiem. Najlepiej bdzie, gdy osoba, ktra nawie kontakt z on [nieczytelne sowo] sama [nieczytelne sowo, prawdopodobnie wskae] haso, ktre ma pniej suy przy kontakcie z Krzykiem. Krzysiek ten wykona kade polecenie, wydane przez on Tosia, tym bardziej e polecenie to przekaza za porednictwem ony sam Witek. Jak sam To wypowiada si, to Krzysiek nigdy go nie zawiedzie. Sprawa wyglda dobrze, z tym jednak, e nie wolno niczego pomin. Naley stosowa si [do polece Tosia] tak, jak w grypsie. Odnonie jeszcze tego Krzyka, to To czciowo opowiada mi, e jest to sztywny chopak, a przy tym jednak troch moe by przestraszony, po moim aresztowaniu, bo moe myle, e go sypi. Dlatego To prosi mnie, aby osoba, ktra nawie kontakt z Krzykiem, nie daa powodu do jakich obaw. To prosi on, aby Krzykowi nakazaa, aby dostarczy nie tylko statut winia politycznego, lecz jeeli posiada jakie wiee materiay to ma rwnie przekaza temu czlowiekowi, ktry ma spotka si z Krzykiem (...). Za duo nie mog pyta, gdy [nieczytelne sowa, prawdopodobnie milczy] z jakich powodw, ale mam nadziej, e [w kocu] sam powie. O to [nieczytelne sowo, prawdopodobnie mniej] si boj. W odpowiednim momencie klient, tj. To powie. Uwaga! Koniecznie musz wiedzie, co to za czowiek o nazwisku Korczyski, abym mg w odpowiednim momencie wykorzysta sposobno, aby uzyska od Tosia szerszych informacji. [Konieczne jest] wykonanie spotkania z on Tosia, bo wwczas uzyska si materiay dowodowe przeciw Tosiowi. Jak si orientuj, to za wiele ich nie ma. Prawdziwa bomba musiaa wybuchn na Mogilskiej, gdy esbecy zapoznali si z donosem Hiszpana z 9 lipca: Co do informacji o krokach ze strony SB, to najmniej si obawiali, gdy posiadali czowieka pracujcego na Mogilskiej, ktry na bieco informowa czonkw KPN-u, jakie podejmuje SB przedsiwzicia, by zlikwidowa dziaalno KPN i innych organizacji. I tak opowiada, e czowiek pracujcy na Mogilskiej, znajduje si do dnia dzisiejszego. Wic podszedem go w rozmowie, e mgby mi pomc niby w ustaleniu faceta (podaem mu przy tym dane fikcyjne). Wwczas To owiadczy mi, e nie ma problemu. Jego ludzie, na jego rozkaz wykonaj wszystkie polecenia. I w tym momencie To napisa do Krzysztofa, aby nawiza kontakt z czowiekiem z Mogilskiej, dajc Krzykowi termin wykonania tego jeden tydzie. Odpowied mia Krzysztof dostarczy przez czowieka, ktry dostarczy mu gryps. To wypowiada si, e to jest pewny czowiek. Ten pracownik na Mogilskiej, jak do tej pory nie zawid organizacji.

360

Rozdzia III Lato

Nastpny gryps, te adresowany jest do Krzysztofa (...). Prosi Krzysztofa w tym grypsie o jak najszybsze zorganizowanie nastpujcych materiaw i dostarczenie je przez tego niby Listonosza (takie miano nada To temu, co ma dostarczy grypsy kto je bdzie dostarcza, musi dobrze zna wszystko, co mwi To. Dlatego naley przy kontaktowaniu si z tym Krzysztofem zachowa pen ostrono, pod kadym wzgldem!!). Opisuje, co ma Krzysztof mu dostarczy, i tak: Statut winia politycznego, Memoria pisany przez Moczulskiego Leszka do generaa Jaruzelskiego, a take List do Jzefa Glempa. Midzy innymi w tonie rozkazujcym musi dostarczy wszystkie najnowsze materiay, jakie tylko s obecnie przez nich wydawane. To wyranie akcentuje, e Krzysztof musi to wykona, jako jego rozkaz, poniewa pomimo e jest aresztowany nadal czuje si jako jego przeoony. Midzy innymi powraca w tym grypsie, aeby Krzysztof po wyjciu ony Tosia, jak najszybciej spowodowa odkopanie torby z zawartoci opisanych materiaw, poniewa mog ulec zniszczeniu. Po odkopaniu To twierdzi, e Krzysiek bdzie wiedzia co zrobi z zawartoci. Nadmieniam, e do owiadczenia zaczam gryps [Tosia] do Krzyka i tak: jeden gryps wielkoci kartki z zeszytu, druga kartka (mniejsza) o treci nawizujcej do zaatwienia kanaem z Mogilskiej danych, [dane te s] fikcyjne (M. Dziadowczyk) oraz maa karteczka zawierajca adres do pracy Krzyka, jak te jego wygld zewntrzny. Sprawa jest warta, aby j rozegra. W donosie z 10 lipca Hiszpan donosi take na jednego z esbekw z Wydziau ledczego! Jeszcze raz podkrelam, e To Turnia jest jednym z tych na terenie miasta Krakowa, ktrzy zaliczaj si do czoowych dziaaczy KPN. Naley wic przy realizowaniu spotka za pomoc grypsw pisanych do Krzyka lub ony Czeremcha zachowa ostrono po linii rozeznania caej sprawy. Nie wiem, czy zostanie to dobrze rozegrane. Bo widz, e na razie nie jest tak prowadzona sprawa, jak naley. Na przykad, dlaczego funkcjonariusz Dwurany przesuchujcy M. Bika kae mu odmawia skadania jakichkolwiek wyjanie? Wydaje mi si, e [to] do niczego dobrego nie prowadz takie metody. Nie do mnie zreszt naley opinia. Lecz tak nie powinno by, gdy wwczas po co mamy wydobywa materiay, jak taki czowiek mwi, e ledczy mu nie kae skada zezna? To lepiej dla niego (mam na myli podejrzanego). Wwczas on tym bardziej ze mn na tematy sprawy nie bdzie chcia rozmawia. Dwa donosy z 11 lipca potwierdzaj, e czowiek z Mogilskiej przekazywa konfederatom wane informacje: Jeli chodzi o aresztowanie Tosia, Bika, Papiea, to To twierdzi, e wiadomo o aresztowaniu Papiea otrzymali od ks. Tischnera [To nie jest prawdziwa informacja. Z kolejnych meldunkw wynika, e rdem informacji by pracownik KW MO]. Papie mia przyj na spotkanie z Tischnerem, lecz nie zgosi si w umwionym terminie w kociele w. Anny. Na tej podstawie ks. Tischner doszed do wniosku, e Papie zosta aresztowany (...). Odnonie kanau informacyjnego na Mogilskiej, to [To powiedzia, e] w dniu, kiedy Krzysiek poinformowa Tosia o tym, e Papie Czesaw sypie, byo to na drugi dzie po aresztowaniu Papiea. Natomiast konkretnie [o tym] co zezna Papie, Krzysiek powiadomi mnie na czwarty dzie po aresztowaniu Papiea Czesawa. [Nieczytelne sowa] Gdy tylko Krzysiek da cynk o Papieu, wszyscy ludzie oczycili mieszkania z kompromitujcych materiaw, gdy nie wiadomo byo co ten szmata (ma na myli Papiea) zezna. Uspokoili si, e za duo nie powiedzia (). Odnonie kanau na Mogilskiej To nawiza w trakcie rozmowy, mwic i z tym czowiekiem mia bezporedni kontakt wanie Krzysiek. Przy tym mwi, e w dniu, kiedy

Na Monte

361

go aresztowano, to rano w czasie pracy wyszed na przepustk i uda si do Krzyka celem zorientowania si, jak wyglda sprawa. Gdy zjawi si u niego, Krzysiek okaza zdziwienie, mwic do niego: To ty jeszcze jeste, bo wczoraj mi powiedzia czowiek z Mogilskiej, e bdziesz aresztowany. Gdy wrciem [opowiedzia To] rzeczywicie ju czekano na mnie w zakadzie. Dalej mwi byem spokojny, gdy nie posiadaem nic kompromitujcego mnie. Pomimo tego zamknli mnie. Nie spodziewaem si, e to tak szybko nastpi. *** W aktach wyczonych z SOR Konspiratorzy pojawiaj si meldunki jeszcze jednego agenta. Jest nim TW Combi, bdcy na kontakcie Wydziau ledczego (jak napisa kpt Andrzej Wickowski w uzupenieniu do Planu z 31 lipca 1982). Nie wiadomo, kto to by, ale z treci jego meldunkw wynika, e on rwnie siedzia w jednej celi z Tosiem. Prawdopodobnie Combi zastpi w celi Hiszpana. Przy jego pseudonimie Wickowski poda tylko dwie, a nie trzy litery (TW a nie TWC), jednak w dokumentach kasowych, na ktre ju si wczeniej powoywalimy, Combi wystpuje jako TWC. Prawdopodobnie chodzi wic o agenta celnego. Meldunki Combi (w przeciwiestwie do meldunkw Hiszpana) pisane s rcznie i ich czytelno jest bardzo saba. Udao si je odczyta jedynie w czci. Wiedza, o ktrej donosi Combi, pokrywa si w duej mierze z informacjami, ktre zdoby Hiszpan. Z donosu z 24 lipca dowiadujemy si, w jaki sposb Combi uwiarygodni si wobec Tosia: Moja legenda, jak posuguj si w rozmowach z Tosiem brzmi: Przyjechaem do Krakowa z polecenia emigracyjnej organizacji popierajcej wszelkie grupy opozycyjne w Polsce. Nakazano mi nawiza kontakt z KPN z kierownictwem w celu przekazania [] czystych blankietw paszportowych i [] aparatw fotograficznych do dokonywania zdj z [] lub materiaw tajnych PZPR. Nawizaem kontakt przypadkowy z grup Grudniewicza i wraz z t grup zostaem aresztowany. Organizacja, do ktrej nale, poprzez podarowanie KPN-owi rzeczy przeze mnie przywiezionych chce wsppracowa z KPN, jak i z innymi ugrupowaniami w celu koordynacji dziaa politycznych oraz umoliwi szersz dziaalno poligraficzn, wyposaajc te grupy w odpowiedni sprzt. Poprzez wspdziaanie [nieczytelny fragment] na rzecz KPN [nieczytelny fragment]. Powiedziaem, e musz pozna struktur organizacyjn oraz ideowo-polityczn KPN. To obieca to dokadnie opisa. Kolejny meldunek TW Combi jest niedatowany i fragmentami zupenie nieczytelny. Zawiera jednak kolejne cenne informacje o metodach stosowanych przez agenta SB. Combi melduje: zgodnie z otrzymanymi instrukcjami prowadz z Tosiem gr. Jak wynika z odczytanych fragmentw, Combi przekona Tosia, e naley do organizacji opozycyjnej, ktra dysponuje duymi moliwociami materialnymi i ktra ma nawiza wspprac z KPN. Jak si zaraz przekonamy, celem tej gry byo nakonienie Tosia do podania namiarw bezporednio na Korczyskiego. Dalej Combi zapewnia, e To, dziki grypsom, ktre wysya i otrzymuje, ma do mnie zaufanie. Wynika std, e SB fabrykowaa jakie grypsy z zewntrz, ktre dostarczano Tosiowi, umacniajc w nim przekonanie, e kana grypsowy z wolnoci funkcjonuje sprawnie w obie strony. Gdy wspomniaem Tosiowi o kserografie, ktry moja organizacja chce przekaza KPN, ten zapali si do tej [propozycji] dalsza cz meldunku jest czytelna jedynie we fragmentach. Wynika z nich, e Combi i To uzgadniali szczegy wsppracy KPN

362

Rozdzia III Lato

z nieistniejc organizacj, ktra miaa mie moliwoci przekazywania informacji do zachodnich mediw oraz miaa dysponowa wasn siatk szpiegowsk. Z kolei meldowa Combi organizacj moj interesuj materiay kompromitujce PZPR [] [] i ZOMO, a ktre mog przekaza czonkowie KPN majcy do takich materiaw dostp. To owiadcza, e jest to moliwe i jako przykad podaje, e ludzi swoich KPN ma w takich miejscach jak KW MO, KW PZPR, poczta, itd. Potrzeb kontaktu z kierownictwem Obszaru II KPN umotywowaem tym, e nie moemy naraa ludzi posiadajcych olbrzymie moliwoci techniczne i materialne na ryzyko kontaktu z osobami nieodpowiedzialnymi. W rozmowie z Tosiem staram si, aby wszelkie pomysy dotyczce przyszej wsppracy wychodziy od niego. Sugeruj mu niektre sprawy przez rzucanie lunych uwag, ktre To po przeanalizowaniu rzuca na papier. Efektem tego jest gryps Tosia do Krzyka, a waciwie do Swaroyca, w ktrym To informuje go o przebiegu sobotniego przesuchania i ostrzega ludzi o tym, co SB wie od Papiea o niektrych czonkach KPN i zaleca ostrono. Uwaam, e gryps ten ma kapitalne znaczenie w wypadku prowadzenia dalszych kontaktw z KPN. Raz e ludzie, ktrych To ostrzega, s ju dawno [poinformowani?] i ostroni, a zatem nie bdzie im mona niczego udowodni. Dwa po dorczeniu tego grypsu [] Tosia, powinna zosta przeamana bariera nieufnoci wobec osoby utrzymujcej kontakt z KPN. Jeeli nie nastpiy aresztowania wrd [] Tosia, to ostrzeenie takie jest dla nich [b. cenne?] [] [] [] jest przekonany do mojej legendy, e nawet gdybym [] [] na wolnoci, nie obawiabym si z nim spotka. To wierzy w moliwoci mojej organizacji napisa artyku o KPN informujcy o KPN jako partii politycznej i o dziaaniach KPN na polu propagandowo-ideowym. To wierzy, e artyku ten ukae si w rodkach masowego przekazu na Zachodzie. *** Polecenie mjr. Nogiecia, datowane na 13 lipca, pod donosem Hiszpana z 11 lipca, dotyczce legalizacji grypsw, skierowane byo do ppor. Szczepkowicza, ktry prowadzi przesuchania podejrzanych w sprawie drukarni przy Findera. Jak mona sdzi, owa legalizacja miaa przede wszystkim na celu ukrycie rzeczywistego rda wiedzy operacyjnej SB o krakowskiej KPN (rdem bya agentura celna) przez potwierdzenie tych informacji w formie zaprotokoowanych zezna podejrzanych. Dodatkowo SB uzyskiwaa w ten sposb materia procesowy, ktry mg zosta wykorzystany w postpowaniu karnym. Wysiki SB przyniosy tylko czciowy efekt. Pierwsze przesuchanie Witolda Tosia na Montelupich miao miejsce dopiero 13 lipca. Prowadzi je ppor. Szczepkowicz w obecnoci prokuratora wojskowego kpt. Gciarza. To zezna m.in.: Podczas pierwszego przesuchania nie znaem z nazwiska ani te z imienia Marka Bika i Stanisawa Papiea. Znaem ich tylko z widzenia, z pracy w MKZ. Byli oni tam plakaciarzami (). Bywajc u Goki, kilkakrotnie spotkaem Papiea i zorientowaem si, e ma on prawdopodobnie kontakty z ktr z nielegalnych organizacji oraz techniczne moliwoci drukowania materiaw (). W zwizku z tym postanowiem opracowa materiay, ktre mog by przydatne do ich wydrukowania (...). Wiedziaem, e materiay te bd sygnowane przez KPN. Wczeniej domylaem si, e Papie ma kontakt z jak organizacja, ktr pniej okaza si KPN.

Na Monte

363

14 lipca ppor. Szczepkowicz przesucha ponownie Bika: Powiedziaem ju wszystko i nie mam nic do dodania. Wyjanienia zoone przeze mnie s zgodne z prawd. Jeeli Papie lub To mwi co innego, to kami. 15 lipca przeprowadzono konfrontacj Bika z Papieem oraz Tosia z Papieem. Papie podtrzyma swoje zeznania obciajce kolegw, a ci podtrzymali swoj wersje wydarze. Rwnolegle trway wielokrotne przesuchania Papiea na Mogilskiej. Protokoy z tych przesucha w duej czci zawieraj te same informacje, ktre Papie poda wczeniej. Mona wic przypuszcza, e metoda przesuchania, ktra stosowa Szczepkowicz, polegaa na wielokrotnym zadawaniu przesuchiwanemu tych samych pyta i zmuszaniu go do wielokrotnego opowiadania od pocztku do koca tej samej historii. W czasie tych mczcych, wielogodzinnych przesucha jak mona przypuszcza esbek umiejtnie wykorzystywa wiedz zdobyt przez Hiszpana i Combi na Monte i uzyskiwa od Papiea potwierdzenie na protok informacji, ktre poda wczeniej Hiszpan lub te ich rozszerzenie czy uzupenienie. W czasie tych przesucha Papie potwierdzi SB swj pseudonim konspiracyjny Czesaw oraz pseudonim Tosia Turnia, a take poda drugi pseudonim Tosia Konrad. Potwierdzi nazw komrki KPN, ktr kierowa To (SIP Sekcja Informacji i Propagandy) a take poda informacj, e to To utrzymywa kontakty z KAB. Potwierdzi pseudonim Rita oraz poda jej imi (Magorzata), opisa jej wygld (okoo 20 lat, redniego wzrostu, dugie jasne wosy, studentka AGH) oraz poda jej dokadny adres przy ul. Ujejskiego, potwierdzajc, e u niej w domu odbyway si zebrania, ktrym przewodniczy To. Przyzna, e w marcu 1982 roku zoy przysig przed Tosiem i wtedy otrzymywa od niego zadania do wykonania. Poda take dane dotyczce innych czonkw KPN z grupy Tosia: pseudonim Krzysztofa Damian (poda, e by on cznikiem Tosia i informowa o spotkaniach, a take przekazywa materiay do druku), Elbieta, ktra nosia pseudonim Kruszyna (23-24 lata, niska szatynka, zamieszkaa w agiewnikach), Maks (20-22 lata, ok. 170 cm wzrostu, czarny, mieszka blisko Tosia na os. Zotego Wieku, dokadnego numeru nie znam, byem raz u niego z Tosiem, obecnie chyba bym tam nie trafi), Ksi (chyba ma na imi Wojciech, wysoki, szatyn, raczej chudy, licealista, ktry w przyszym roku ma zdawa matur). 21 lipca poda take informacje o akcji ekspropriacyjnej, majcej na celu zdobycie papieru do drukowania: Podczas jednego ze spotka, w tej chwili nie pamitam, gdzie ono miao miejsce, To powiedzia, e w Filmotechnice na ul. w. Krzya ley papier, ktry mona bez problemu wynie, innymi sowy mona go ukra bez adnego ryzyka. Zaplanowalimy akcj w ten sposb, e ja, Rita, Kruszyna i Krzysiek mielimy obstawi to miejsce, a Bik z osob zaatwion przez siebie mia wej i ukra papier. Miao to miejsce w kwietniu lub w maju br. Cae to przedsiwzicie by to pomys Tosia i Bika. Za pierwszym razem nie doszo do skutku, jako e zjawiem si tylko ja i Rita. Na drugi termin spniem si, bo miaem pra spoeczn w szkole i gdy przyszedem na miejsce, okazao si, e jest ju po akcji. Odbya si ona z pozytywnym skutkiem. Bik pokazywa mi u siebie w domu skradziony papier. Byo go na wysoko ok. 60-70 cm. Z tego, co wiem, bya to tylko jedna akcja. 23 lipca ppor. Szczepkowicz przesuchiwa Bika niemal 4 godziny, czytajc mu fragmenty kolejnych zezna Papiea, ktre go obciay. Bik nie potwierdzi tych zezna i podtrzyma w caoci swoje wczeniejsze wyjanienia. W sprawie akcji ekspropriacyjnej odwrci role, tzn. przypisa Papieowi rol, ktra we wczeniejszych zeznaniach

364

Rozdzia III Lato

Tablica z 24 zdjciami, ktr pokazano Papieowi 28 lipca. Z opisu zdj mona si zorientowa, o kim SB miaa wwczas wiedz. Ze skadu TTKAB, wiedzieli tylko o Pyziku. Fot. SB

Na Monte

365

366

Rozdzia III Lato

Na Monte

367

Papie przypisa jemu. Miaem papier u siebie w domu. By to stary papier, ktry lea od dawna u mnie w domu. Papieowi nigdy nie pokazywaem tego papieru. W tym miejscu odczytano podejrzanemu fragment wyjanie zoonych przez St. Papiea w dniu 21 lipca br. zaczynajcy si od sw Podczas jednego ze spotka, a zakoczony sowami na wysokoci okoo 60-70 cm. Podejrzany wyjania. Nie braem nigdy udziau w kradziey papieru. Papie powiedzia mi kiedy, e wraz z dwoma kolegami z innych licew w Krakowie skradli papier z Filmotechniki. Wczeniej, a waciwie ju po tej kradziey proponowa mi, bymy powtrzyli to jeszcze raz. Poszedem do Filmotechniki i zobaczyem jak jest zoony ten papier, po czym owiadczyem Papieowi, e nie bd bra udziau w tej kradziey, gdy jest to nierealne. Tymczasem na przesuchaniu 28 lipca Papieowi pokazano 24 fotografie, wrd ktrych rozpozna on m.in. Maksa (fotografia nr 4 przedstawiaa Krzysztofa Kwiatkowskiego, ps. Maks) oraz Damiana (fotografia nr 16 przedstawiaa Krzysztofa Stolarczyka, ps. Damian). Papie nie rozpozna na jednej z okazanych mu fotografii Ryszarda Pyzika. *** Witold To siedzia w tym czasie w celi nr 119. Razem z nim siedzia Marian Stach (czonek Solidarnoci i KPN, pracownik HPR). Stach by oskarony o kolporta bibuy solidarnociowej (art. 48 ust. 2 dekretu o stanie wojennym), cho pocztkowo prokuratura postawia mu take zarzut z art. 128 par. 1 w zw. z art. 123 kk (podjcie wsplnie i w porozumieniu z innymi osobami czynnoci przygotowawczych do urzeczywistnienia celu, ktrym miao by obalenia przemoc ustroju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w nielegalnej organizacji wystpujcej pod nazw Konfederacja Polski Niepodlegej). Stach wpad w banalny i gupi sposb. Marian Stach: Wszystko zaczo si kilka dni wczeniej, gdy przypadkowo w pracy, w szufladzie Haliny Bogusz, znaleziona zostaa bibua solidarnociowa. Jej, zdaje si, nie byo w tym dniu w pracy (pracowaa te w Miejskiej Subie Porzdkowej odpowiednik dzisiejszej Stray Miejskiej), kto zajrza do jej biurka i znalaz trefne materiay [Mamy kolejny przykad donosicielstwa zwykych ludzi. Przecie mona byo schowa t bibu albo j zniszczy, a nie od razu zawiadamia SB!]. Potem zrobili rewizj u mojego kolegi Kazimierza Kowalwki z MPK (ktry, tak jak ja, dziaa i w Solidarnoci, i w KPN). Ja mu dawaem bibu, ktr dostawaem od Jzefa Polaka i od Henryka Kowala. Bya to bibua solidarnociowa. Kowalwka mia chyba take bibu kapeenowsk, prawdopodobnie od Michaa urka, z ktrym razem pracowali w MPK, bo pocztkowo usiowano jego i mnie podpi pod KPN. Kowalwka musia dawa bibu midzy innymi Halinie Bogusz, ktra bya siostr jego ony. Gdy byem pniej w mieszkaniu Kowalwki (nie byo go w domu by na urlopie na Mazurach, gdzie owi ryby), jego ona powiedziaa mi, e bya u nich rewizja SB i e znaleli u nich bibu. Zapewnia mnie, e nie powiedziaa SB od kogo jej m bra bibu. Gdyby mnie uprzedzia, e wiedz o mnie, to bym dom posprzta. A tak, po paru dniach przyszli do mnie. 6 sierpnia 1982 przed trzeci wrciem z pracy. Po 10 minutach dzwonek do drzwi. Otwieram. W drzwiach stoi czterech facetw. O co chodzi? Suba Bezpieczestwa. Przyszlimy na przeszukanie. To na pewno pomyka. Mylisz, kurwa, emy tu przyszli przez pomyk? Mylisz si!

368

Rozdzia III Lato

Siedzieli do 19. W pokojach nic nie znaleli. Dopiero jak przeszli do kuchni to znaleli bibu. Miaem z 500 sztuk rnych ulotek, gwnie Solidarnoci. To ju byo przygotowane na obchody 31 sierpnia. Wzili mnie na Mogilsk, a stamtd na Monte [Stach trafi na Monte 13 sierpnia]. Siedziaem na oddziale II w celi nr 119 razem z Witkiem Tosiem oraz z jeszcze jednym winiem. Witek do tego drugiego winia mia pene zaufanie. Ten drugi wizie wychodzi kadego dnia na kilka godzin z celi. Pracowa chyba w pralni. Mwi, e te jest z opozycji. Za jego porednictwem Witek wysya grypsy poza wizienie, bo ten wizie mia kogo, kto mg wynie grypsy na zewntrz. Tymczasem Kazimierz Kowalwka wrci z urlopu i dosta zaraz wezwanie na Mogilsk. Jak tam poszed, to go zamknli [Z dokumentw wynika, e byo to 15 sierpnia 1982]. Po kilku dniach, ju po kolacji, usyszaem szmer pod drzwiami naszej celi i gos (nie wiem czyj), ktry powiedzia: Marian! Masz gryps od kolegi Kazimierza. Pozdrawia ci. Czuje si fatalnie. Prosi, aby mu odpisa. W grypsie byo napisane mniej wicej tak: Marian, przyznaem si, e bralimy ulotki od kolejarza z Kozwka. Ostrze tych ludzi, z ktrymi miae kontakt! Kazimierz. To, co byo napisane w tym grypsie, to bya prawda. Braem ulotki od Jzefa Polaka, ktry by pracownikiem PKP i mieszka na Kozwku. Kowalwka nie zna jednak jego nazwiska ani adresu. Ten gryps przeczyta Witek i ten drugi wizie. I obaj zaczli mnie namawia, abym jak najszybciej uprzedzi tego czowieka. Wic szybko zaczem pisa gryps do Jzefa Polaka, mniej wicej tej treci: Jzefie, ja i Kazimierz Kowalwka przebywamy na Monte. Posprztaj mieszkanie! Marian Stach. Gdy pisaem ten gryps, klawisz zgasi wiato (bya ju 21.00). Wtedy ten drugi wizie poprosi klawisza: Bd pan tak dobry i nie ga pan wiata jeszcze przez 15 minut, bo my tu mamy wan spraw. Trzeba ostrzec czowieka!. I klawisz zostawi nam wiato na kwadrans. Napisaem ten gryps i daem go temu drugiemu winiowi, ktry mia go, przez porednika, dostarczy do Jzefa Polaka. Napisaem te gryps do Kazimierza z pretensjami. Napisaem mniej wicej tak: Szkoda, e nie powiedziae, co robilimy razem, jak mielimy 17-18 lat. Z Kazimierzem znalimy si od czasw szkolnych. W efekcie SB schwytaa jeszcze 12 osb. 29 sierpnia 1982 roku zatrzymano: Tadeusza Bagiskiego, Wadysawa Brzeskiego, Henryka Kowala, Andrzeja Machela, Jzefa Polaka, Feliksa Rosenstraucha, Wadysawa Smaga, Stanisawa Wajd. 5 wrzenia 1982 roku zatrzymany zosta Jan Szadziski, 20 wrzenia Tadeusz Szyrsze, Jzef Tupta i Kazimierz Winiowski. Na awie oskaronych zasiad Stach, Kowalwka, Kowal, Smagaa i Wajda. Spraw Polaka poczono ze spraw Paculi i innych. Sprawy przeciwko pozostaym osobom aresztowanym w tej sprawie prokuratura umorzya z braku dostatecznych dowodw. Wyrok ogoszono 3 grudnia 1982 roku. Stach dosta 3 lata, Kowalwka rok i 6 miesicy, Kowal i Smagaa kary grzywny. Postpowanie przeciwko Wajdzie umorzono z uwagi na brak dowodw, a Szadziskiego, ktry do niczego si nie przyzna uniewinniono. 8 czerwca 1983 roku Rada Pastwa skorzystaa z prawa aski i skazanym na kary wizienia warunkowo zawiesia reszt kary. Z wnioskiem o prawo aski wystpili sami skazani, a ponadto ona Mariana Stacha i kolektyw pracowniczy zakadu, w ktrym pracowa Kazimierz Kowalwka. Relacja Mariana Stacha potwierdza, e Witold To pisa w wizieniu grypsy na zewntrz i e wysya je za pomoc wspwinia, do ktrego mia zaufanie. Relacja ta

Na Monte

369

pokazuje take, jakie mogy by rozmiary dekonspiracji w rodowisku KPN w sytuacji, gdyby kombinacja esbecka z grypsami w peni si powioda. W wyniku braku dostatecznej czujnoci czonkw Solidarnoci, SB zdekonspirowaa cz siatki kolportaowej powizanej z RKW Maopolska i aresztowaa 14 osb. *** Marek Bik: Gdy ta gra SB nie przyniosa w stosunku do mnie adnego rezultatu, to do naszej celi trafi jeszcze jeden wizie, ktry przedstawi si jako Wodek. By to take konfident. Sdz, e mia za zadanie mnie rozrusza i zmobilizowa do gadania. Mwi, e musz szybko dziaa, bo on czego si dowiedzia i przeze mnie inni wpadn. Nie pamitam dokadnie, ale to byy tego typu gadki. Przynis mi te kolejny gryps. Przy tym nowym winiu Tokarski zgrywa inteligenta, ale by zupenie niewiarygodny, bo mia cae rce pocite od samouszkodze. Dla mnie wyglda na faceta, ktry ju dugo siedzia, ale mia kociec inteligenta. Moe zabi on i liczy, e dziki wsppracy z SB wyjdzie wczeniej? A Wodek mia jzyk z knajack naleciaoci i mia typowy wygld zodzieja. W pierwszy wieczr powiedzia co bardzo gupiego, co, co od razu wzbudzio moj nieufno. Powiedzia mianowicie, e ma dojcie do Bujaka. Czuem si wtedy jak w potrzasku. Ich gra bya dla mnie jasna. Podjem j, ale zastanawiaem si, jak wybrn z tej sytuacji. Jak dugo jeszcze mam bra udzia w tej zabawie? Wiedziaem, e oni maj do wykonania zadanie maj wymusi na mnie informacje, ktrych nie wymusi ledczy. Ale byem coraz bardziej zmczony t sytuacj. Cay czas musiaem kama. Kamaem przed ledczym i kamaem przed wspwiniami w celi. Psychicznie byo to bardzo wyczerpujce. Postanowiem to przerwa. Napisaem list do prokuratora, do ktrego zaczyem dwa grypsy od Witka, ktre sobie zatrzymaem (przy Wodku i Tokarskim udawaem, e je targam i niszcz). Napisaem do prokuratora, e usiuje si na mnie w wizieniu wymusi przyznanie do winy za pomoc faszywych grypsw, a ja jestem niewinny i nie wiem, o co chodzi. List, w odklejonej kopercie (nie wolno byo zakleja listw z aresztu), wystawiem wieczorem na taborecie przed cel, jako korespondencj. Na nastpny dzie klawisz wywoa Wodka. Po pewnym czasie Wodek wrci z grypsem, ktry zaczyem w licie do prokuratora. Zarzuci mi, e jestem konfidentem, bo on chce ratowa KPN, a ja wsppracuj z prokuratur. Rzuci si na mnie. Wywrciem si, trafiem ukiem brwiowym w kant ka i rozbiem okulary. Zacz mnie okada, ale do fachowo, eby nie byo ladu. Skuliem si, on mnie podnis i dalej bi. Uderza w taki sposb, e traciem oddech i nie mogem krzycze. Na chwil straciem przytomno. Gdy przesta, a ja odzyskaem przytomno, to Tokarski zacz mi robi zimne okady na twarz, aby nie byo opuchlizny. Potem przyszed klawisz i kaza si im obu pakowa. Przez kilka dni, gdy byem opuchnity, nie wypuszczali mnie na spacer ani nie brali na przesuchanie do czasu, a lady pobicia znikny. *** Marek Bik nie by jedyn osob pobit w getcie przez zdemaskowanego agenta celnego. To samo przecie spotkao innego licealist Andrzeja Fischera. Czy esbecy pracujcy w getcie mogli o tym nie wiedzie? Leszek Szczepkowicz (esbek, ktry przesuchiwa Bika na Monte) mwi dzisiaj: Nic nie wiedziaem o pobiciu Marka Bika. Przecie nie byem z nim w celi! Ja go tylko przesuchiwaem.

370

Rozdzia III Lato

Tadeusz Katolik (esbek, ktry kierowa gettem): Nikogo nawet palcem nie tknem ani nikomu nie kazaem nikogo bi. Zawsze jestem daleki od takich spraw. Nigdy na nikogo nawet gosu nie podniosem w czasie przesucha. Pena kultura. Teraz to wszyscy s bohaterami. Sami bohaterowie... A to nie jest tak do koca prawda. Nie wszystko byo tylko czarne, czy tylko biae. Nie rozumiem, jak kto moe mie do mnie pretensje. Ja nikomu krzywdy nie zrobiem. Kryminalici to s kryminalici, oni zawsze mwi, e niewinnie zostali ukarani. *** Marek Bik: Potem si okazao, e mj list do prokuratora jednak doszed, ale bez grypsw. Prokurator przyszed dopiero po paru dniach [z akt postpowania doranego, dotyczcych Bika i Tosia, wynika, e byo to 11 sierpnia], gdy ju znikny lady pobicia. Zrobiem sobie notatki, przygotowaem si do rozmowy z nim. Gdy klawisz wywoa mnie na przesuchanie, to szczegowo mnie zrewidowa. Szuka, czy nie mam jeszcze schowanych innych grypsw. Przypuszczam, e nie chcieli, aby metody stosowane przez SB w getcie, wydostay si do prokuratury wojskowej. Klawisz znalaz moje notatki i zabra. Chciaem mu je odebra i zaczlimy si szarpa. W czasie tej szarpaniny zrzuciem mu czapk na ziemi. Mia wosy rude jak marchew. To mnie rozmieszyo i uspokoio. Zupenie si rozluniem. W kocu trafiem do prokuratora. Ppk Chwiakowski zupenie mnie zignorowa. Powiedzia, e nie interesuj go nasze wewntrzwizienne porachunki. W czasie procesu na sali sdowej ju nic nie mwiem o tej sprawie, bo w ogle odmwiem skadania wyjanie. Byem zmczony, miaem do i chciaem, aby to si wszystko jak najszybciej skoczyo. Po pobiciu skoczyy si grypsy, ale usiowano mnie zama w inny sposb. Spodziewaem si jeszcze gorszych rzeczy ni pobicie. Byem troch otpiay. Miaem wiadomo, e skoro stranik wsppracuje z konfidentami, to mog tu w getcie zrobi ze mn, co zechc. Nie wiedziaem, co si wydarzy po zgaszeniu wiata. Czy oni nie wrc? Tego samego dnia do mojej celi wrzucili typa z zajcz warg, spaszczonym nosem i dugimi wosami, ktry wyglda troch na podstarzaego hipisa. Przedstawia si jako Stasiak. Nic si nie odzywa, tylko chodzi tam i z powrotem. Siedziaem na taborecie i te si nie odzywaem. I tak przez cay dzie. W kocu on zacz mwi nerwowo, niby do siebie, ale tak, e syszaem: O, widz, e z tob jest powana sprawa! Id si lepiej przyznaj! Mnie nie interesuje, za co siedzisz, ale lepiej zrobisz, jak wszystko im powiesz!. Podkrca te atmosfer i mwi na przykad tak: Ciekawe, czy kogo bd dzisiaj huta? [Hutanie w gwarze wiziennej znaczyo egzekucj przez powieszenie]. Powiedzia te: Zaraz otworz si drzwi. Klawisz mi powie Do ledczego! Ja pjd do pokoju przesucha. W tym czasie otworz si drzwi, wpadnie czterech klawiszy i powiesz ci na przecieradle na kracie. Oni to robi w 15 sekund. Ja wrc i znajd trupa. Zrobi ledztwo. Zapytaj mnie Jak si zachowywa? Powiem im By zaamany. I powiem prawd, bo ty jeste zaamany. Dlatego mwi ci, id si lepiej przyznaj! Oni i tak wszystko wiedz!. Po jakim czasie otworzyy si drzwi i klawisz wywoa mojego wsptowarzysza: Na przesuchanie!. Zostaem sam w tej klitce. Po chwili otworzyo si lipo. Udawaem, e patrz w sufit. Czekaem, czy rzeczywicie otworz si drzwi i oni wpadn, aby mnie powiesi, czy nie. To trwao moe trzy minuty, a moe p godziny... Cay czas wmawiaem sobie, e to s ich jarmarczne wystpy. Jarmarczne wystpy i nic wicej! To bya jedyna metoda obrony. Gdy i ten sposb okaza si nieskuteczny, przeniesiono mnie do celi nr 117. Tam siedziaem ze starszym winiem, ktry mia fryzur jak Bobby Charlton, nosi przetuszczon

Na Monte

371

zaczesk, ktr cay czas poprawia, aby zakrywaa mu ysin. Do dzi pamitam, e mia powycigany podkoszulek, do tego brzowy garnitur z bistoru, buty szpicory na obcasach przebj stanu wojennego wyrabiany przez szewcw spod Kalwarii. Niechluj straszny, dba wycznie o swoj zaczesk. Uywa smalcu ze niadania do ukadania tych wosw z przodu. Zdemaskowaem go jako konfidenta bardzo szybko. Dostaem przez przelotk informacj od Witka (przelotka polegaa na tym, e robio si rulon z gazety, do rodka wkadao si gryps i przeciskao si wok rury od centralnego ogrzewania do ssiedniej celi). Witek pisa do mnie: Nie przyznawaj si!. Wspwizie zacz mi zaglda przez rami i pyta: Za co siedzisz?. Odpowiedziaem: Za jak spraw z Tosiem. Znaem go, ale przed 13 grudnia. A oni chc nam wmwi, e teraz popenilimy jakie przestpstwo. Mj wspwizie chodzi chwil po celi, a potem zapyta: Dugo znasz Witka?. Poniewa wymieni jego imi, ktrego ja nie wymieniem, to miaem spraw jasn kolejny! Potem przenieli mnie do celi nr 121. Tam spotkaem czowieka, ktry wyglda jak karykatura yda chudy, may, czarny z garbatym nosem. Cay czas mwi o swojej kochanej onie, o swoich kochanych dzieciach i o tym, e go wrobili. Mwi te, e zaraz wyjdzie na wolno, pojedzie na wakacje i e wolno jest pikna. Jednym sowem, chcia mnie przekona, e kraina szczliwoci jest na wycignicie rki wystarczy tylko si przyzna. Mwi, e on t drog przyznania si wybra, a swoj niewinno udowodni na sali sdowej. Opowiada, e dziaa w porozumieniu z adwokatem. Dawa do zrozumienia, e jest take z konspiracji, tylko jest tak wan postaci, e nie moe mnie wtajemnicza, bo ja jestem za may, aby mg mi to wszystko opowiedzie. Oprcz tych opowieci cay czas siedzia i pisa: do ony, do prokuratora. Jak go zabierali z celi i wraca, to mwi, e by u adwokata, ale musi jeszcze co napisa i do czego si przyzna prokuratorowi. Siada i dalej pisa. I mwi: Nie ma sensu tu siedzie. Na wolnoci jest wszystko, co pikne! Chcesz? Dam ci papier i pisz. Siadaj, pisz i przyznaj si! Przyznaj si i bdziesz mia wszystko z gowy. Nie mona tak si mczy, bo to le wpywa na psychik. A oni i tak wszystko wiedz. Pisz do ledczego! Pisz do ledczego!. Gdy ju si zmczy tym pisaniem i gadaniem, to si modli. Mia ksieczk do naboestwa i ostentacyjnie si modli. Byem ju tak zmczony tym cigym nagabywaniem, abym si przyzna, e wyjcie do ledczego odczuwaem jako odprenie i kontakt ze wiatem zewntrznym. W celi czuem si kompletnie osaczony. Pamitam, e raz w czasie przesuchania doszo do dziwnej sytuacji. W pokoju przesucha stoliki byy ustawione przy jednej i przy drugiej cianie (wchodzio si rodkiem). Mnie posadzono przy stoliku po jednej stronie, a przy stoliku po drugiej stronie rwnoczenie przesuchiwano inn osob. Siedzielimy bokiem do siebie, ale ktem oka go widziaem (a on mnie). Nigdy wczeniej si nie spotkalimy. W trakcie przesuchania syszaem strzpy przesuchania przy drugim stoliku i doszedem do wniosku, e osob przesuchiwan musi by Zauski. On mia wtedy zakoczenie ledztwa. Sdz, e w ten sposb SB chciaa przeprowadzi nieformaln konfrontacje midzy nami chcieli wiedzie, czy si znamy. Cay czas odmawiaem skadania zezna, a nawet odmawiaem podpisu pod owiadczeniem, e odmawiam skadania zezna. W kocu zaczto mi odczytywa zeznania innych, ktre mnie obciay... Przesuchiwa mnie z reguy jeden i ten sam esbek Szczepkowicz. Raz, w sierpniu 1982, usiowali mnie przesuchiwa dwaj inni esbecy. Interesowaa ich Kadrwka w 1981. Pokazywali mi jakie zdjcia z pierwszego Marszu. Troch sobie z nich jaja robiem, bo prosiem ich, eby mi dali te zdjcia do celi, to ja si zastanowi, kto na nich jest. Prbowali mnie zwerbowa na paszport. Proponowali mi, abym ujawni to, co wiem, poza protokoem, a w zamian dostan paszport i zgod na wyjazd do Stanw albo dokd bd chcia. Kusili mnie: Wyjedzie pan za granice i zacznie nowe ycie. Nikt nie bdzie

372

Rozdzia III Lato

wiedzia, e pan nam co ujawni. Jak pan odmwi, to dostanie pan co najmniej rok, nawet jak si pan dostanie na studia, to pan studiw nie skoczy, a w ogle, ycie pana bdzie nieciekawe. Tak mi wywryli... Potem patrzyem do podejrzliwie na tych, ktrzy wyjedali za granic prosto z wizienia. Dzi si okazuje, e wielu z nich byo potem agentami wrd Polonii... Po dwch miesicach w getcie skoczya si ta gra i 30 sierpnia 1982 roku przenieli mnie na trzeci oddzia, ktry znajdowa si na trzecim pitrze. Trafiem do celi nr 259. Po pobycie w getcie czuem si tam, jakbym wyszed na wolno! Jak wszedem do tej celi, to uderzy mnie niesamowity smrd specyficzny, kwany smrd papierosw przemieszany z oddechami ludzi. Przepenienie byo takie, e w celi szecioosobowej siedziao nas dziesiciu czterech spao na pododze. Jak si rozoyo sienniki, to nie mona byo wsta. Na Monte zdarzao si te, e w celi 9-osobowej byo 17 osb. A byy te przypadki przepenienia sigajcego 250%! Wtedy zrozumiaem, e wczeniej, gdy byem na oddziale II, zostaem potraktowany specjalnie siedzielimy we dwch w celi trzyosobowej! Zrozumiaem te, e wygraem z nimi potyczk mimo takiego specjalnego traktowania, niczego si ode mnie nie dowiedzieli. Krcioch: W 1982 r. wizienie byo przepenione. Pojemno mielimy 700-800 osb, a w tym czasie siedziao ich na Monte 1600-1800! Tok by przeogromny, ludzie spali na betonie, mwio si, e na tzw. sianku. Jak podaje Paczkowski, ogromne przepenienie aresztw ledczych, zwaszcza na Grnym lsku, byo wwczas norm w Polsce. *** Dokadnie w tym samym czasie co To i Bik, trafi na getto Stanisaw Handzlik. Jego relacja rozpoczyna si 25 czerwca 1982 roku, gdy Handzlik po kilkunastogodzinnym przesuchaniu trafi do celi milicyjnego aresztu w KW MO. Stanisaw Handzlik: W celi na Mogilskiej spotkaem Stasia Maciejewskiego, ktry by u mnie drukarzem w Hucie (z ZR wyrzucono go za pijastwo). By uznawany za wietnego fachowca drukarza. Okazao si, e wsppracowa z SB. Ze mn zacz od tego, e zosta aresztowany, bo wzili go za Jasia Ciesielskiego. Mwi, e ma dobry kontakt z rnymi ludmi i moe co przekaza. Wymienia rne nazwiska, m.in. ks. Palmowskiego. Na spacerniku nie mogem si od niego wprost uwolni, tak nudzi. Czuem, e to prowokacja. W kocu mu powiedziaem: Mam pomys na Jaruzelskiego. Niech chopaki na wydziale zbuduj rakiet zdalnie sterowan i przypierdol w Belweder. Stary! Przejdziemy wszyscy do historii!. On na mnie popatrzy, bo nie wiedzia, czy zwariowaem, czy z niego dr acha. W kocu powiedzia: Dobra, przeka. Opowiadaa mi potem Wiesia Ciesielska, e j te podchodzi. Koniecznie chcia zapa kontakt na Janka Ciesielskiego. Te na Mogilskiej siedzia ze mn inny wielkie chopisko, ktre mwio mi, e zna zasady wahadeka i e moe rozpozna, kiedy mwi prawd, a kiedy kami. Zadawa pytania i bada, co na to wahadeko. Troch z nim si zabawiaem i robiem go w konia. Przestrzega mnie przed Maciejewskim, sugerujc, e to kapu. Typowy numer. Szczeglnie perfidne metody prowadzenia ledztwa przeciwko Handzlikowi opisuje Pawe Smoleski: Krakowsk Solidarnoci zajmowa si niezwykle gorliwy esbek [Chodzi o Kazimierza Kasprzyka, zastpc szefa Wydz. V krakowskiej SB]. Dzisiaj nikt nie moe nakaza mu publicznego wyznania wszystkich niegodziwoci. Najbardziej zdeterminowani tropiciele agentw nie oczekuj, e esbek pokaja si i poprosi o wybaczenie. Nie zaatwi tu nic aden apel nowohuckich dziaaczy.

Na Monte

373

A przecie, gdyby nie on, by moe w Krakowie byoby mniej zamanych yciorysw. Lecz za to nie ma adnej kary. W tym sensie esbek moe dzi zaciera rce i cieszy si ostatnim, moe najbardziej gonym zwycistwem. Przeladowani dziaacze Solidarnoci nazwali go Szczur, nie tylko ze wzgldu na gb, ale te wredne metody. Zapewne Szczur zaordynowa, by Staszka budzono w celi po godzinie snu, a potem przesuchiwano przez 16 godzin bez przerwy. Handzlik pamita, e wizienie byo wyjtkowo wszawe, a w radiu na okrgo i bardzo gono leciaa piosenka pod tytuem Abrakadabra. Na stole w pokoju przesucha Szczur zawsze stawia szklank z herbat. Esbecy namawiali do picia, lecz nie wypuszczali Handzlika do toalety; niech si ten robol zeszczy w spodnie, to wtedy zmiknie. Nie zmik. Wezwali wic na przesuchanie jego on, posadzili przed weneckim lustrem, a za szyb Staszek, wychudzony i zmarnowany; moe wystraszona baba namwi go do kolaboracji. Grozili jej biciem, ubliali: Zgnoimy ciebie, zgnoimy twojego ma, dzieciaki polemy do ochronki. Nawet nie prbowaa namwi. Mwili wic Staszkowi: T twoj zewirowan on zamkniemy w wariatkowie. A on stawa na gowie, by nie pokaza, jak bardzo boi si o najbliszych; Szczur nie moe dowiedzie si, gdzie ma najsabszy punkt. Handzlik: Po paru dniach zabrali mnie z Mogilskiej i zawieli na Monte na getto. Najpierw siedziaem tam z facetem skazanym na kar mierci w ostatniej lub przedostatniej tygryswce po lewej stronie. Nazywa si Henryk Wolnicki, pochodzi z Sanoka. Podobno zabi jakie kilkuletnie dziecko. Uwaa, e dosta zbyt surowy wyrok. Opowiada mi ca t histori. Gdyby to, co mwi, zostao dowiedzione, to rzeczywicie powinien dosta agodniejsz kar. Siedzia z nami jeszcze jeden facet, ktrego nazwiska nie pamitam. Potem przyszed inny, ktry by zwyrodnialcem, gono onanizujcym si caymi nocami. Te jego ekscesy byy nie do wytrzymania. Leaem na samej grze, on na rodku, a na dole Wolnicki. Si rzeczy polubiem tego Wolnickiego. Nie widziaem w jego zachowaniu niczego takiego, czego naleaoby si obawia. Potem przyszed taki napakowany osiek i zaraz chcia u nas swoje rzdy wprowadza. Spacyfikowaem go, troch przypadkowo. On i kaesiak grali w szachy i zaczli si o co kci. Ja leaem na ku i czytaem Conrada (tam na Monte by fajny go w bibliotece, ktry poycza nam dobre ksiki). Wychyliem si, eby zobaczy, co oni tam na dole robi i spadem. Spadem akurat na tego napakowanego. Przycisno go do ziemi. Pozbieralimy si. Powiedziaem mu: Sorry! To niechccy, stary!. Ten popatrzy na mnie spode ba, ja na niego. Ale zauwayem potem, e to go nauczyo respektu. Kaesiak pisa listy do kurii i czasami dostawa stamtd jak paczk. Pomagaem mu pisa te listy. Raz dosta w paczce buty. Mia du nog i na niego nie pasoway. Da je temu drugiemu. Gdy ten drugi zaoy je i poszed na spacer, to one mu si cakiem rozlazy. Okazao si, e to byy buty dla umarego, trumienne. Dziwna historia... Nie znajc ich funkcji, pozby si ich. Potem dowiedziaem si, e Wolnicki nie mogc doczeka si na informacj, czy mu uchylili t kar mierci, poku sobie renice agrafk. Podobno jak by sam w celi, to osiem razy uderzy agrafk w kad renic. A klawisze, zamiast wezwa pogotowie, dali go na 24 godziny do izolatki, na beton. Bali si konsekwencji, bo zostawili go samego i dopucili, e mia agrafk w celi. Po tym samookaleczeniu Wolnicki ledwo co widzia.

374

Rozdzia III Lato

W kocu mu kar mierci zamienili na wieloletni wyrok. Byem ju na wolnoci, kiedy dosta przepustk i odwiedzi mnie w domu. Mwiem mu w celi: Jakby czego potrzebowa, a bdziesz na wolnoci, to przyjd do mnie. I podaem adres. Przyszed gdzie w 1984. W czasie jego wizyty moja ona z dziemi siedziaa w drugim pokoju jak mysz pod miot i baa si wyj, bo wiedziaa, kto to jest. Prosi mnie o zaatwienie mu Biblii (w celi podczytywa moj, kartka po kartce). Czyta z wielkim trudem. Po samookaleczeniu mia minus 18 i nosi okulary z bardzo grubymi szkami, ktre mu masakroway nos, bo byy bardzo cikie. Pomogem mu zaatwi lekkie szka plastikowe, ktre wtedy kosztoway fortun. Wzi je, pocaowa mnie w rk i poszed. Pniej byem w celi po drugiej stronie na getcie. Prowadziem tam korespondencj z Witkiem Tosiem, ktry by w ssiedniej celi. Wok rurki instalacji c.o., czcej nasze cele, byo troch luzu. Mona byo tam wcisn kartk zawinit w gazet i mymy do siebie co pisali. Po przeczytaniu grypsu od Witka zaraz wyrzucaem go do bardachy. Tak samo robi Witek. Ale jeden z tych moich grypsw przechwyci go, z ktrym Witek siedzia. I ten gryps by nawet potem cytowany na moim procesie. Wtedy siedzia ze mn Stasiak i drugi wizie, ktry mia kawaek pytki tytanowej w czaszce. Ten Stasiak to bya przedziwna posta. Taki Chrystusek pociga twarz, broda rzadka, rzadkie wsy i prawie wyysiay. Wzrost 170-175. Mia widoczne braki w uzbieniu. Jak mwi, to wyranie sepleni. Bardzo lubi czaj. Za czaj zrobiby wszystko. Nie brali go szczeglnie czsto na przesuchania, ale jak nam robili kipisze (z reguy co dzie) albo przy roznoszeniu obiadw, to on mg co szepn oddziaowemu. Kiedy napisaem gryps przed spotkaniem z adwokatem. Wiedziaem, e nie moe tam by nic konkretnego, tylko takie oglne... On widzia, e ja co napisaem, a ja widziaem, e on widzia. Wziem paczk zapaek, w ktrej byo kilka pudeek, wycignem jedno pudeko z tej paczki i w to miejsce woyem gryps. Paczk odoyem. Za jaki czas (nie pamitam, czy tego samego dnia, czy nastpnego) zrobili w celi kipisz. Zajrzaem do tej paczki z zapakami i grypsu ju nie byo. No i byo ju wiadomo, co jest grane! Stasiak opowiada, e przemyca jakie materiay propagandowe przez granic, przez Czechosowacj i w czasie tej roboty wpad. Opowiada, e wsppracowa z Marianem Kani (o ktrym mwi Marianek czy Maniu). W Czechosowacji mia mie dziewczyn, ktra miaa na imi Lea. I tam u niej mia podobno met. A w ogle trudni si kontraband. Po kilku tygodniach wzili mnie ponownie na Mogilsk [Byo to 12 lipca 1982]. Usiowali mnie tam troch przygodzi. Mnie trafi szlag, bo tam warunki byy o wiele gorsze ni na Monte przez okna szczelnie zasonite blendami nie byo wida soca, by utrudniony dostp do biecej wody, nie byo w celach w.c., tylko wiadro. I tam taki mody esbek, Stachowicz, usiowa mnie przesuchiwa. Powiedziaem mu, e dopki bd siedzia na doku, to nic nie bd mwi. On powiadomi swojego szefa i na drugi dzie znowu byem na Monte [Handzlik wrci z Mogilskiej po tygodniu 19 lipca]. Jak wrciem na Monte, to Stasiak zgotowa mi powitanie i opowiada, e zrobi godwk w mojej sprawie. Siedziaem kolejno w rnych celach. Przenosili mnie nawet na gr. Odezway si problemy z krgosupem. Zaczem powczy lew nog. Ciko byo, ale w kocu dostaem si do lekarza. Przepisa mi jakie leki i pozwoli lee w celi w cigu dnia. To byo wane, bo za takie leenie byy kary: odbierali prawo do paczki, do wypiski, do korespondencji. Potem ta choroba si za mn wloka przez cae wizienie. W warunkach wiziennych to byo nieszczcie.

Na Monte

375

Potem siedziaem z jeszcze jednym kaesiakiem, Oleksy si nazywa. By z Sdeckiego. Ca rodzin rozjechali cignikiem inn rodzin. Lubi gra w szachy, ale wida byo, e to kawa skurwysyna. Jeden z klawiszy na getcie szczeglnie dawa nam si we znaki. Nazywalimy go Chyy ruj, co byo okreleniem znanym z gry pswek. Kawa sukinsyna. Nigdy nie pomg. By rudawy, mieszka w Kalwarii Zebrzydowskiej. Tak zaangaowany, e zaglda mi do gby i wpycha palce: Pokacie, co tam macie!. Jak by kipisz, to trzeba byo si rozbiera i tyek przed nim wypina [Chodzi o Zbigniewa Godul]. Jego przeciwiestwem by inny klawisz ten, ktry przy przyjciu na Monte bra ode mnie depozyt. To by pierwszy klawisz, ktrego spotkaem. Widziaem go tylko raz. Powiedzia mi szeptem: Niech pan si nie martwi. Tu ju by Gil, by Nowak... Jak pan bdzie uwaa, to bdzie si panu dobrze siedzie. Tylko trzeba uwaa, eby nic nie mwi pod cel. Dopiero po paru dniach dowiedziaem si, e pod cel to znaczy w celi i e nie chodzi o to, e pod podog s jakie mikrofony, tylko eby uwaa na wspwiniw. Rozpraw miaem 3 sierpnia. Dwa tygodnie potem pojechaem do wizienia. *** W stosunku do Stanisawa Handzlika bezpieka zastosowaa prowokacj w postaci grypsw wysyanych na zewntrz. Jej przebieg i sens wymagaby szczegowych ustale, na ktre nie ma miejsca w tym opracowaniu. Przedstawione niej fakty nie pozwalaj na zrozumienie wszystkich elementw esbeckiej gry. Dowodz jednak, e nie tylko rodowisko KPN rozpracowywano w ten wanie sposb. Stanisaw Handzlik potwierdza autentyczno tylko jednego swojego grypsu (akurat jego tre nie zachowaa si w aktach SB). Handzlik: Wysaem jeden gryps z getta, adresowany do Wieki Ciesielskiej, ktry oni skserowali. Napisaem jej, e bardzo si interesuj J-23 (dla bezpieki to moga by zagadka, a my wiedzielimy, e chodzi o Jacka Marchewczyka). Przesyaem go przez adwokata. To ju bya kocwka mojego siedzenia, przed samym procesem. Ten gryps przeja bezpieka, ale potem zosta dorczony Wiesi Ciesielskiej przez faceta, ktry mia rce umalowane tatuaami i kaza sobie jeszcze zapaci za to, e ten gryps zanis. By jeszcze drugi gryps, ktry napisa wasnorcznie Handzlik ten, ktry klawisze zabrali mu z celi (ukryty w pudeku zapaek). On rwnie nie zachowa si w aktach SOR Znicz. Zachoway si natomiast inne grypsy od i do Stanisawa Handzlika. Prawdopodobnie zostay sfaszowane przez SB. S to ich maszynowe odpisy, nie wiemy, jak wyglday oryginay. Pierwszy z grypsw jest adresowany do Stanisawa Handzlika, a jego nadawc by Marian Kania: Staszek! Z blem przyjlimy wiadomo o Twoim aresztowaniu. Spraw i okolicznoci wyjaniamy. Organizujemy obron. Zaprzeczaj wszystkiemu. Nie martw si o swoich bliskich. Chcemy w dniach Twojego procesu zorganizowa manifestacj. Obawiam si kontaktu z Wadkiem. Mog by ledzony. Co z tym, comy uzgodnili? Czowiek, ktry Ci to dostarczy, jest dobrze opacony. Czekam na wiadomo. Trzymaj si twardo. Krakw 10.7.1982. Marian [10.7 oraz Marian dopisano dugopisem drukowanymi literami]. Handzlik: Gryps Kani wydaje mi si faszywy. Kolejny gryps to odpowied na gryps przedstawiony wyej. Jego fragmenty s jakby powtrzeniem wczeniejszego grypsu (chodzi o jakie uzgodnienia midzy oboma dzia-

376

Rozdzia III Lato

aczami kady z nich w grypsie pyta drugiego, czy to jest aktualne; jak refren powraca te zapewnienie, e ten, kto przekazuje gryps, jest osob zaufan i jest czy te powinien by dobrze opacony), co moe sugerowa, e autor odpowiedzi nieudolnie naladowa pierwszy gryps. Najwaniejszy fragment grypsu to proba o przekazanie zaufanym kolegom treci zaczonego listu (apelu). W tym grypsie jest te wzmianka, e Handzlik uchyla si od odpowiedzialnoci za komunikaty KRH, ktre byy podpisywane jego nazwiskiem (co mogo wywoa nieprzychylne dla niego reakcje pozostajcych na wolnoci kolegw). Poza tym zawiera prob o odpowied, a wic sugeruje dalsze podtrzymanie cznoci grypsowej. Oto jego tre: Marian. Pisz ten list z aresztu na Monte. Wysyam go przez yczliw dla nas osob. Kana ten powinien by dobrze opacony, gdy uwaam, e w przyszoci do czasu wywiezienia mnie z Krakowa tak, jak Mietka i Edka, bd mg z niego korzysta. Na przesuchaniach pytaj o Ciebie, Tadka i Wadka oraz Janka i jeszcze innych z naszego grona. Trzymam si dotychczas twardo. Osobicie uwaam, e powiniene si wstrzyma z tym, o czym emy rozmawiali. Jakie jest Twoje na ten temat zdanie? Chciabym, aby przekaza zaufanym kolegom z Kombinatu tre mojego listu. Skonsultuj, czy przyjem waciw linie obrony. Ukrywaem si z obawy przed odpowiedzialnoci za strajk w Kombinacie. Nie dziaaem. Nie podpisywaem adnych ulotek. Monte, 11 lipca 1982. S.[11 lipca oraz S napisano rcznie dugopisem]. Do tego grypsu doczony jest apel: Do kolegw i sympatykw NSZZ Solidarno. W dniu 24 czerwca 1982 zostaem ujty przez UB w Rynku Dbnickim w momencie opuszczania zatrzymanego przygodnie samochodu. Przewieziony zostaem do siedziby UB na ul. Mogilsk. Po 2-ch dniach Prokurator Wojskowy przedstawi mnie zarzut z art. 46 i 48 kk. Win za to ujcie nie obarczam nikogo, gdy nie posiadam na to wiarygodnych dowodw. Zalecam jednak wszystkim cise przestrzeganie instrukcji zachowaniu zasad konspiracji. W dniu 18 czerwca 1982 RKW opracowao projekt Apelu do spoeczestwa o zawieszeniu do koca sierpnia strajkw i manifestacji. Uznalimy bowiem, e dotychczasowe rodki i formy protestu wobec WRONy speniy swoj rol. Wykazay niespoyt si Solidarnoci i nieskuteczno represji. Jestemy jak kamienie rzucane przez Boga na szaniec, jak powracajca fala. Zawieszenie strajkw i marszw w dniach 13 i 16 bdzie dowodem naszej siy, jednoci, zdyscyplinowania, sprawnoci organizacyjnej i odpornoci na prowokacje. Bdzie jednoczenie dowodem naszej gotowoci do porozumienia. Oczekujemy w zamian zwolnienia wszystkich internowanych i amnestionowania uwizionych. Otworzy to moliwo zawieszenia przez Solidarno strajkw na dalszy okres. Naszym obowizkiem jest stwarzanie warunkw umoliwiajcych godne przyjcie Papiea Jana Pawa II w naszym kraju. Junta obawia si wizyty, gorczkowo szukajc pretekstw uniemoliwiajcych przyjazd Papiea do ojczystego kraju. Okres zawieszenia strajkw i manifestacji wykorzystujmy z ca moc do wzmocnienia i rozbudowy struktur organizacyjnych. Zapomnijmy o waniach i podejrzeniach inspirowanych przez UB. Przygotujmy Zwizek na wypadek koniecznoci ogoszenia we wrzeniu 1982 strajku generalnego. Projekt apelu RKW uzgodni z W. Hardkiem i ze mn. Tekst przesano Tymczasowej Komisji Krajowej NSZZ Solidarnoci. Ze smutkiem stwierdzam, e kwestionuj go niektre regiony, nie rozumiejce wyszych racji zwizku. Stanisaw Handzlik. [Dopisano dugopisem: /podpis jak na oryginale/] Stanisaw Handzlik: Ju po wyjciu na wolno spotkaem si z Marianem Kani, ktry

Na Monte

377

z jakiej ksiki wyj ten gryps, niby ode mnie i spyta: Znasz to?. Przeczytaem, powiedziaem: Podpis jest jakby mj, ale nie wiem. Nie potrafi powiedzie. Tre nie jest moja. Nawet po pijaku bym czego takiego nie napisa. Tam s jakie idiotyzmy. Marian da mi ten gryps na pamitk i opowiedzia, w jaki sposb go dosta. Prawdopodobnie bezpieka liczya, e ten gryps pjdzie w prasie podziemnej. Ale on to zachowa dla siebie i nie puci dalej. Wyczu, e to faszywka, bo tam byy sowa przedstawi mnie zarzut, a ja tak nie mwiem. Co SB chciaa osign, dc do publikacji podanego powyej, faszywego grypsu Handzlika? Z pewnoci konieczne jest szczegowa analiza, na ktr nie ma miejsca w tej ksice, warto jednak zwrci uwag, e wbrew treci grypsu nie byo uchway RKW o zawieszeniu do koca sierpnia strajkw i manifestacji, w kadym razie Jan Pacula nie pamita dzi takiej uchway. Z treci grypsu wynika, e projekt apelu RKW uzgodni z W. Hardkiem i ze mn, a wic bez udziau Paculi i Ciesielskiego. Czy nie bya to prba wbicia klina midzy czonkw prezydium RKW i prba skompromitowania Handzlika, a przede wszystkim Hardka? Wprawdzie do zawieszenia strajkw i demonstracji doszo ju wczeniej decyzj TKK (apel z 26 czerwca), ale w tym dokumencie wyznaczony by inny, ni to podano w faszywym grypsie, termin kocowy tego jednostronnego rozejmu. Jak podaje Friszke (Solidarno podziemna 1981-1989) TKK postanowia wadzom da czas na ewentualne zweryfikowanie postawy, jednoczenie zamierzano go wykorzysta do uporzdkowania i umocnienia struktur podziemia, co byo niezbdne przy podejmowaniu oglnopolskich akcji protestacyjnych. Niewiele, niestety, wiemy o szczegach podjtych wtedy decyzji. By moe ich tem byo planowane na lipiec posiedzenie Sejmu, na ktrym mgby by przedstawiony projekt kompromisu. Moe te brano pod uwag rozmowy kocielno-pastwowe zwizane z planowan na sierpie pielgrzymk Jana Pawa II do Polski. W kadym razie TKK zawiesio strajki i masowe demonstracje do 22 lipca, za w faszywym grypsie Handzlika mowa jest o kocu sierpnia. Jak atwo si zorientowa, rnica dotyczy kluczowej daty 31 sierpnia. W lipcu 1982 roku we wadzach podziemnej Solidarnoci toczyy si gorce dyskusje o taktyce, jak winien przyj Zwizek 31 sierpnia. Jak podaje Friszke (Solidarno podziemna) mona postawi tez, e decyzja o wezwaniu do masowych protestw zostaa podjta wbrew pogldom i ocenom sytuacji doradcw bliskich Kocioowi. By moe faszywy gryps Handzlika by jednym ze sposobw, w jaki SB usiowaa wpyn na TKK, aby ta zaniechaa protestw w drug rocznic podpisania Porozumie Gdaskich. Byy te i inne sposoby, o czym pisze Friszke, omawiajc znalezione w archiwum IPN we Wrocawiu sprawozdanie Ewy Kulik: o trwajcych za zgod Bujaka od lipca rozmowach przedwojennych czonkw zarzdu regionu Mazowsze Stanisawa Rusinka i Krzysztofa ypacewicza z przedstawicielami kierownictwa zwizkw autonomicznych (...). Zawiadomiony o tych dziaaniach Frasyniuk w licie do Bujaka ostro sprzeciwi si podejmowaniu, jak pisa, kapitulanckich inicjatyw. W aktach SOR Znicz jest ponadto gryps rzekomo od Jana Ciesielskiego do Stanisawa Handzlika. Jego tre stanowi oczywist prowokacj: Staszek! Czekaem na Ciebie. Nie przyszede. Przeczuwaem, e co si stao. Postanowiem osobicie wyjani t spraw. Winowajca poniesie zasuon kar. W odwet przygotowuj fajerwerk w Hucie i na jednym z lichych posterunkw. Przyjem zasad: na ile lat Ci ska, tyle wybuchw. Niech popamitaj. A zrobi to tak, eby mc oskary ich o prowokacj. Troch przeszkadzaj mi w tym inni, gwnie Wadek. Jestem bezpieczny. Trzymaj si mocno. Brak mi Ciebie, a ja nie mam nic do stracenia.

378

Rozdzia III Lato

Janek [Podpis rczny, dugopisem, drukowanymi literami]. Handzlik: Tego terrorystycznego grypsu od Janka Ciesielskiego nigdy nie widziaem. Zbyt grubymi nimi szyte. Nie wiem, po co bezpieka go sfabrykowaa. Prowokacja z uyciem grypsw stosowana bya take wobec innych winiw na Monte. Handzlik: Edka Nowaka przyapali te na jakim grypsie. On wysya go przez Zdzisawa Wagnera, czowieka z KRH. Edek wiedzia, e Wagner zostanie wypuszczony i da mu gryps. A gryps od razu wpad w rce SB. Take Zbigniew Fijak opowiada w wywiadzie prasowym o agentach celnych, ktrzy nakonili go do pisania grypsw ju na Mogilskiej, nie zdajc sobie jednak do koca sprawy z ich faktycznej roli: To byli zodzieje, wyspecjalizowani w wyciganiu informacji. Oni kapowali, ale jednoczenie nienawidzili tych ubekw, wic kapowali czasem na dwie strony. On mi troch pomaga, a troch kapowa. Wysaem przez niego grypsy. Pierwszy dotar do domu, a drugi i trzeci nie. Z materiaw SB wiemy, e grypsy byy wysyane take przez innych winiw getta, dziaaczy Solidarnoci, NZS i innych organizacji. Dopiero dokadna analiza kadej z tych sytuacji pozwoliaby ustali szczegy prowokacji i ich skutki. Mona jednak przypuszcza, e istota dziaa SB w kadym z tych wypadkw bya podobna. Funkcjonariusze znajcy dobrze esbeckie areszty mwi zgodnie jedno szansa na przesanie stamtd grypsu bez kontroli SB bya rwnie wysoka, jak szansa ucieczki. *** Na oddzia II aresztu ledczego przy ul. Montelupich 7 trafi take Jan Pacula. Byo to w padzierniku 1982 roku, gdy Stanisaw Handzlik, Marek Bik i Witold To byli ju po procesie. Jan Pacula: Wkrtce po przesuchaniu przy Rakowickiej przewieziono mnie do aresztu ledczego przy Montelupich. Od razu trafiem do getta, do celi nr 117. W celi byy ju dwie osoby. Jednym by Jasiu Rojek, mody chopak zatrudniony w Hucie [Jan Rojek by czonkiem KZ w HPR. W grudniu 1981 r. uczestniczy w strajku w HPR. 2 padzierniku 1982 r. zosta aresztowany. 11 listopada skazany na 2 lata wizienia za to, e wychodzc z terenu Kombinatu Huty im. Lenina w Krakowie, przenosi w celu rozpowszechniania nielegalne pisma ulotne o treci zawierajcej faszywe wiadomoci mogce wywoa niepokj publiczny lub rozruchy. 5 stycznia 1983 r. zosta uaskawiony w wyniku decyzji Rady Pastwa], drugim by kapu, ktry mia charakterystyczne dugie wosy i zajcz warg [To ten sam wizie, o ktrym wspominaj wyej Marek Bik i Stanisaw Handzlik, uywajcy nazwiska Stasiak]. Hipis pyta si mnie, za co siedz. Odpowiedziaem: Czowieku, daj mi spokj! Nie wiem, za co siedz! Niewinny jestem!. Nie przyznaem nawet, e jestem winiem politycznym. Dopiero klawisz, wywoujc mnie na przesuchanie, powiedzia: No to chod, solidarnociowcu i w ten sposb oficjalnie wspwiniowie dowiedzieli si, e mam co wsplnego z Solidarnoci. Jasiu Rojek mnie pozna i zadawa mi wicej pyta. Daem mu do zrozumienia, e nie chc z nim rozmawia w celi i e to, co on mwi, w ogle mnie nie interesuje. Opowiada co o jakich ulotkach, ktre u niego znaleli w biurku w pracy i opowiada, e jest niewinny. Ja odpowiadaem mu: No to dokadnie tak jak ja! Ja te jestem zupenie niewinny. Zaraz si wyjani i nas wypuszcz. Po trzech dniach wymienili kapusia. Ten nowy (wysoki, szczupy, lekko ysiejcy brunet, w dinsach Paris, ktre jak mwi s najlepsze na wiecie!) dziaa rzekomo w Solidarnoci w Regionie Podbeskidzie i mia by cznikiem midzy tamtym regio-

Na Monte

379

nem a Krakowem. Codziennie wywoywano go z celi, a potem wraca z papierosami. Mia do tego dorobion legend. Mwi, e ma brata ksidza, ktry go regularnie odwiedza i czstowa papierosami. Mia wyrafinowany sposb wycigania informacji. Cay dzie by spokj. Ale w nocy, gdy Jasiu szybko usypia (mia znakomity sen), to on zaczyna opowieci, aby wcign mnie w rozmow. Mia du wiedz o Staszku Handzliku, o ktrym opowiada, oraz interesowa go Janek Ciesielski. By bardzo ciekawy i zadawa mi rne pytania. No to ja opowiedziaem mu, e gdy si ukrywaem wysaem do Szczecina dziewczyn i jestem bardzo zadowolony z tego, co mi przywioza. Bya to informacja nieprawdziwa, ktr mu podaem, aby go sprawdzi. Po tygodniu w czasie przesuchania esbecy zaczli mnie o t dziewczyn i o Szczecin pyta. Wtedy miaem ju pewno, e to jest kabel. Zaczem si mia w twarz esbekom: Takie numery robicie ze mn, panowie! Ja jestem za stary, aby da si na to nabra! Wecie go ode mnie!. No i przenieli tego kapusia do innej celi, jak si wkrtce okazao do celi Leszka Kuzaja [Przewodniczcego Solidarnoci na UJ w 1980 roku i czonka Prezydium ZR Maopolska]. O tym, e on siedzi obok mnie w celi, dowiedziaem si kilka dni pniej. Kuzaj podszed do okna (klapy jak si mwio) i powiedzia: W celi 118 siedzi Leszek Kuzaj! Podszedem do klapy i powiedziaem: Cze Leszek! W celi obok ciebie Janek Pacula!. Odpowiedzia: Dwie cele dalej siedzi Tadek Piekarz. Zaraz zrobio si jakie zamieszanie (porozumiewanie si przez klap byo zabronione) i na tym rozmowa si skoczya. Za to wykroczenie wymierzyli mi jak kar. Ale kilka dni pniej Leszek (ktry by niepoprawny) podszed znowu do okna i powiedzia: Zabrali mi kabla i przenieli go prawdopodobnie dwie cele dalej w twoj stron. Sdz, e pozna to po odgosie otwieranych drzwi do cel. Wychodzio, e to musi by cela obok mojej. Gdy nastpnego dnia szedem korytarzem na spacer i przed cel ssiedni zauwayem charakterystyczne trampki Fijaka (wiedziaem, e je nosi, bo przez pewien czas ukrywaem si w jego mieszkaniu; to byy charakterystyczne trampki marki Dunlop, ktre Fijak kupi sobie na Zachodzie, gdy by na stypendium w Londynie w smutnym i szarym PRL takich trampek nie byo; nie wiem, czemu te trampki byy przed cel w cigu dnia, powinny by tylko w nocy). Zorientowaem si wic, e Fijak siedzi w celi z kablem. Czuem si za niego odpowiedzialny i postanowiem go ostrzec. Gdy wracaem ze spaceru, odprowadza mnie inny klawisz ni ten, ktry mnie wyprowadza. By to klawisz z innego oddziau. Skorzystaem z okazji i zatrzymaem si przed drzwiami do celi Fijaka. Gdy otworzy mi drzwi (mylc, e to moja cela, skoro przed ni si zatrzymaem), szybko zorientowa si w moim podstpie. Zdyem Fijakowi powiedzie (wskazujc na wspwinia): Zbyszek, masz w celi kabla!. Byskawicznie mnie zabrali do mojej celi. Potem przyszed oddziaowy i powiedzia mi: Pacula, masz nastpn kar!. Na Monte zapaem w sumie 8 kar dyscyplinarnych za naruszenie regulaminu. Kar byo np. pozbawienie wypiski (to jest prawa do robienia zakupw w sklepie co dwa tygodnie). Poniewa wtedy nie paliem, wic taka kara nie bya dla mnie zbyt dotkliwa. Po tym, jak ostrzegem Fijaka, przenieli mnie do tygryswy, czyli do celi po drugiej stronie korytarza, gdzie siedzieli skazani na KS (kara mierci). W zaoeniu byli to winiowie niebezpieczni. Drzwi i okna tych cel miay dodatkow krat od wewntrz, std nazwa tych cel. Gdy wydawano posiki po prawej stronie korytarza, to brao si misk i stawao w drzwiach celi. Mona byo nawet wyj na korytarz (cho to byo wbrew regulaminowi, ale niektrzy klawisze na to zezwalali). W celach po lewej stronie byo to niemoliwe, bo bya ta dodatkowa krata od wewntrz. Ja siedziaem z Heniem, kaesiakiem. Drugim by

380

Rozdzia III Lato

kapu, ktry pilnowa Henia, aby ten sobie nic nie zrobi. Heniu bowiem uwaa, e zosta skazany niewinnie i mia skonnoci samobjcze. Na widzeniwce opowiada pniej znajomy wizie, e gdy Heniowi przyklepali w II instancji ten wyrok, to w czasie jedzenia wyduba sobie do zupy yk jedno i drugie oko. W 1983 nie byo ju moratorium na wykonywanie kar mierci. Kiedy tam siedziaem, odbyy si co najmniej dwie egzekucje. Zabrali facetw z celi, ktra bya obok mojej. W dniu egzekucji kolacja bya o 15. Chodzio o to, aby oprni korytarze, bo cela z zapadni, gdzie dokonywano egzekucji, bya niedaleko pomieszcze kuchennych. Wiadomo o tym rozchodzia si szybko po getcie, bo winiowie kryminalni porozumiewali si midzy sob za pomoc stukania. Potwierdzi to te kapu, z ktrym razem siedzielimy w jednej celi. Trzecim winiem w tygryswie by mczyzna nazwiskiem Kowal, skazany za kolporta bibuy. By bardzo zastraszony i do wszystkiego si przyzna. Zupenie si pogubi, jakby nie wiedzia, gdzie jest. Jak dosta paczk, to nie dzieli si z kaesiakami. Ja postpowaem inaczej. Gdy byem na getcie i dostaem jedn paczk, to powiedziaem: Panowie, jedziemy teraz na tym samym wzku, chocia siedzimy za co innego. Prosz sobie bra, kto na co ma ochot. To jest do zjedzenia!. Byem dla nich git-czowiek. Bardzo szybko proponowali mi czaj. Poniewa do tej celi przyszedem ostatni, wic musiaem spa na betonie. Materac rozoyem sobie na pododze. Na dzie go skadaem i opieraem obok ciany. Sdz, e zrobiono to celowo. SB wiedziaa, e choruj na podagr, bo jak mnie zapali, to miaem przy sobie lekarstwa. Lekarstwa mi zabrali przy zatrzymaniu. Gdy w getcie nie udao im si nic ze mnie wycisn za pomoc kapusiw, sprbowali wywrze na mnie presj poprzez moj chorob. Spaem na betonie przez 6 tygodni. Wkrtce dostaem ostrego ataku podagry. Doszo do tego, e w ogle nie mogem si rusza. Nie wychodziem na spacery. Wtedy zabrali Henia Kowala na badania, po czym umiecili go w innej celi. Zosta kabel i dokooptowali do nas Jzefa Polaka. Polak lubi gada i by moe SB dosza do wniosku, e to on mnie sprowokuje do rozmowy. Mimo e Polak by powanie chory, nie puszczano go do szpitala. Zacz rozwaa godwk. Powiedziaem mu: No to, co ci pozostaje? Walnij godwk i cze! Bd godowa z tob!. I zgosilimy oddziaowemu godwk. Na trzeci dzie klawisz nam zapowiedzia: bdziecie karmieni!. Odpowiedziaem : Trudno. Wtedy pojawi si naczelnik wizienia Zawada. Znaem go z pracy, bo mj zakad zatrudnia winiw i do moich obowizkw naleao kontaktowanie si w tej sprawie z naczelnikiem Monte. Zawada ju wczeniej da mi do zrozumienia, ebym nie liczy na adne ulgi. Przedstawiem mu nasze dania. Wadze ustpiy i Jzef Polak w wyniku naszej godwki trafi do szpitala. Natomiast, gdy idzie o mnie, to pniej si dowiedziaem, e w mojej sprawie interweniowa take kardyna Macharski. Przysali do mnie lekarza, ktry mnie zbada i zaordynowa mi zastrzyki. Powiedziaem: Nie chc adnych zastrzykw, bo nie wiadomo, co mi w tych zastrzykach podacie. Prosz da mi te lekarstwa, ktre miaem w torbie przy zatrzymaniu!. Nie dali jednak lekarstw, ale przenieli mnie na drug stron korytarza, gdzie siedzielimy we dwch z kapusiem. Tyle zyskaem, e przepisano mi diet. Miaem wic codziennie bardzo dobry chleb i plastereczek misa na obiad (w pitek gotowan makrel). Gdy siedziaem na getcie, to miaem jedno widzenie z on. Trwao ono 15 minut. W czasie rozmowy towarzyszyli nam esbek i stranik. Do szpitala trafiem dopiero wtedy, gdy zosta wyznaczony termin mojej rozprawy. Wtedy si okazao, e mam nie tylko podagr, ale take, e mam fatalne EKG. W szpitalu zostaem wic przez trzy miesice cay proces i reszt czasu, gdy byem wiziony na Monte.

Na Monte

381

W szpitalu byo ju atwiej. ona przekupywaa stranika (dawaa mu p litra wdki, a wdka bya wtedy na kartki) i dostaem kilka paczek po 7-8 kg kada (wg regulaminu paczka moga way 3 kg). Na getcie byo to nie do pomylenia. *** Stanisaw Handzlik: Po pobycie w getcie doszedem do tego, e nie mogem ufa sam sobie. Popadasz w rodzaj schizofrenii i przestajesz sam sobie ufa. Boisz si, eby w nocy nic nie powiedzie przez sen. Wytworzy si we mnie silny odruch obronny. Potem uwiadomiem sobie, e nie mona tak y. Nie mona nic nie mwi, nie mona cigle uwaa na kade sowo, nie mona w ogle nie odpowiada na pytania wspwiniw. Czy to si pniej ni po nocach? Mino 30 lat i ju na szczcie rzadko... *** Wrmy do relacji Marka Bika: Poza gettem, w normalnej czci aresztu, skuteczna gra przy uyciu kapusiw bya praktycznie niemoliwa wiadomo o kapusiu rozchodzia si po celach byskawicznie. Los takiego czowieka w zwykej celi by nie do pozazdroszczenia. Kilka miesicy pniej, gdy przyjechalimy do Raciborza (a by z nami w budzie kapu, nie pamitam jego nazwiska, powiedzmy, e Jan Kowalski), to gdy wyszed na dziedziniec pierwszy wizie, ktry tam wysiada, od razu gono zawoa: Jan Kowalski jest kapusiem!. I wtedy cae wizienie oyo. Sycha byo z cel woania: Dawa nam go tutaj! Cae wizienie ju czekao na kapusia Jana Kowalskiego, a Kowalski nie zdy jeszcze nawet wysi z winiarki! W celi nr 259 na Monte, gdy tam przyszedem, te byo dwch kapusiw, ale zaraz mnie o tym ostrzeono. Siedziaem w jednej celi razem z Witkiem Tosiem i Marianem Stachem, ale wikszo winiw to byli kryminalni. Bya dua rotacja i winiowie kryminalni czsto si zmieniali. Z kryminalnymi nie mielimy specjalnych problemw. Wikszo to byli jacy drobni przestpcy, ale zdarzali si take groni bandyci. Na przykad siedziaem ze Stakiem ze Starego Scza. By oskarony o spalenie 6 osb. Kiedy gra w szachy z niejakim Jaworskim, ktry pniej zosta pono skazany na 15 lat wizienia za gwat ze szczeglnym okruciestwem na nieletniej. Jaworski by jednym z konfidentw. W czasie gry Jaworski chcia cofn ruch. Stasiek tak si zdenerwowa, e chwyci go za szyj, a mu oczy wyszy na wierzch i krzycza: Co kurwa, sze osb zajebaem, to mylisz, e ciebie nie zajebi?. Przez trzy lata ledztwa i procesu nie chcia si przyzna do popenienia tej zbrodni, a przyzna si w czasie gry w szachy! Potem Jaworski zeznawa na procesie Staka i opowiedzia t histori. Stasiek zosta pono skazany w procesie poszlakowym i zmar w wizieniu. W celi na trzecim oddziale rozmawiaem z Witkiem o grypsach. Nie bardzo byo mona porozmawia swobodnie, bo mielimy w celi konfidentw. Nie stawiaem Witkowi zarzutw, tylko chciaem, aby potwierdzi, e wysya do mnie grypsy. On to potwierdzi. A ponadto twierdzi, e otrzymywa take grypsy ode mnie, w ktrych miaem go namawia do tego, aby si przyzna. Ja mu powiedziaem, e takich grypsw do niego nie wysaem, ale Witek mi wtedy nie uwierzy. Nie chcia wierzy take w to, e wspwiniowie, ktrzy proponowali mu usugi przesyania grypsw, to byli konfidenci. W wizieniu na porzdku dziennym byy samouszkodzenia. Na dzie dobry zobaczyem, jak jeden ze wspwiniw wbija sobie ig w oko. Nie wiedziaem, o co chodzi, gdy on powiedzia do mnie: Przytrzymaj mi rk!. Przytrzymaem mu przy cianie rk, w ktrej trzyma ig, a on nabi sobie na ni oko. Chcia trafi do szpitala okulistycznego na

382

Rozdzia III Lato

zewntrz wizienia, w Witkowicach (w szpitalu wiziennym nie byo oddziau okulistycznego). Takich wypadkw w wizieniu byo wicej. Gdy przenieli mnie na III oddzia, zaczy si paczki i byo atwiej, gdy idzie o jedzenie. Dostaem paczk z kurii. Rzeczami z paczki nie dzielio si z kadym z celi, zwaszcza pniej, w wizieniu, gdy siedziaem w celach 20-osobowych. W wizieniu jest system mskiej przyjani, bez adnych podtekstw seksualnych. O osobach, ktre s w ten sposb zwizane ze sob, mwi si, e si funfluj. Na przykad na Monte miaem w celi trzech funfli. Jednym z nich by Robert, cinkciarz. By to mody chopak, jeden z dwch charakterystycznych bliniakw, ktrzy handlowali walut na linii A-B. Siedzia za to, e zdemolowa i podpali klub Oczko 21 na rogu placu Biskupiego i ul. obzowskiej, co wizao si z jakimi porachunkami w tym rodowisku. Drugim by jaki chopak zapany na demonstracji 31 sierpnia 1982. Nie by zwizany z opozycj, ale rzuca kamieniami. Gdy poszed si za rg wysika, to go zapali, a poniewa mia rce jeszcze brudne od kamieni, to dosta trzy lata. Trzecim by mj ssiad z kamienicy, ktrego zamknli za kolporta ulotek, Andrzej Witwinowski. Dziki temu Robertowi poznaem potem lepiej rodowisko cinkciarzy... Byli te w celi ludzie, z ktrymi nie utrzymywao si stosunkw. Na przykad tacy, ktrzy okradali wspwiniw. Przed wizieniem prawie w ogle nie paliem, ale w wizieniu konfidenci mieli zawsze duo papierosw i mnie cigle czstowali. Pod ich wpywem zaczem wtedy pali bardzo duo. Bya to te jaka metoda radzenia sobie z napiciem nerwowym. Po wyroku miaem bardzo duo papierosw i mogem czstowa innych. Pooyem raz rozpiecztowan paczk Klubowych na stole, a po pewnym czasie zauwayem, e znikny. Powiedziaem gono: Nie ma moich fajek. Wspwiniowie chcieli si upewni: Na pewno?. Sprawdziem za poduszk, gdzie miaem schowany zapas papierosw nie byo. Powiedziaem: Nie ma!. Sprawa bya powana, bo papieros w wizieniu jest walut. A w tym czasie byo o nie trudno. Na wolnoci, na kartki, przysugiwao 12 paczek papierosw miesicznie. Wic palacze musieli kombinowa, zwaszcza w wizieniu. Zapowiedziaem, e nie bd czstowa innych papierosami, dopki si ta paczka nie znajdzie. A w tym czasie w celi nikt inny nie mia papierosw, tylko ja. Do wieczora zapaliem papierosa tylko ja, Robert i kto jeszcze, kogo poczstowaem, a na noc nikomu papierosa nie daem i sam te nie zapaliem. Wszyscy pooyli si spa, nastaa cisza, ale nikt nie spa. I nagle dao si wyczu zapach tytoniu i zobaczy smugi dymu. Nade mn spa Cygan. Syszaem, jak kto si skrada i nagle usyszaem huk. Kto go zrzuci na podog i kilku winiw zaczo go kopa. Wprawdzie bosymi stopami, ale jednak musiao go porzdnie bole. Podnieli materac i pod materacem znaleli t paczk. I potem ju Cygan nie dostawa papierosw w ogle. Oddziaowym na trjce by czowiek nazwiskiem urek, bardzo zoliwy wobec winiw. Gdy byem na drugim widzeniu, przez siatk (bo pierwsze widzenie miaem przez ciank z pleksi i przez suchawk bezkontaktowe) matka podaa mi kilka papierosw przez oczko w siatce. Ot, urek po widzeniu zrobi mi rewizj, zabra mi te papierosy i powiedzia: Musz sprawdzi, czy tam nie ma grypsw. Wzi n i poszatkowa mi te papierosy tak, jak si kroi cebul. Potem powiedzia mi: Teraz moesz sobie je zabra!. Ja mu odpowiedziaem: To ty sobie je we! i zrzuciem mu te papierosy na podog. Mylaem, e jest po sprawie i poszedem do celi. Ale wieczorem urek wywoa mnie z celi ju po apelu. Na korytarzu byo jeszcze dwch funkcjonariuszy. Kaza mi skaka abkami. Odmwiem i wtedy kazali mi si rozebra i wepchnli mnie do celi dwikochonnej. To jest cela w celi. Nie ma tam ka ani krzesa prostopadocian, ktrego podstawa

Na Monte

383

miaa wymiary mniej wicej 2 na 3 metry i dwa metry wysokoci. Czowiek jest jakby zamknity w windzie. Ma wiadomo, e choby nie wiem jak krzycza, to nikt go nie usyszy. Mona siedzie w kucki, ale jest zimno. Mona chodzi, a waciwie miota si jak w ciasnej klatce. Z boku jest okno, przez ktre klawisz moe cay czas winia obserwowa. Nie wiem, ile godzin tam byem. Potraktowaem to jako kolejne wizienne dowiadczenie. *** Monotoni wiziennego ycia na Monte dobrze oddaj zachowane zapiski Andrzeja Zauskiego, spisane na gorco w wizieniu (w nawisach kwadratowych dzisiejsze komentarze autora): 20 lipca: 8.00 wyjazd na badanie w szpitalu wojskowym. 14.00 powrt [ze szpitala], zostaem przeniesiony karnie z celi 233 (oddzia III) do celi 136 (oddzia II) [za piewanie patriotycznych pieni w celi]. 21 lipca: kipisz z wycieczk UFO [tak nazywalimy w wizieniu atand suby wiziennej przypominajc ZOMO]. Na spacerniku ogldaj nas nowi funkcjonariusze modzi chopcy wystraszeni bardziej ni my. Po obiedzie wizyta u naczelnika i rozmowa nt. 13 lipca [cay czas chodzi o piewanie pieni patriotycznych]. Potem wizyta pedagoga, Kojaka [tak go przezywalimy, bo zdaje si, e by ysy] w celu zapoznania swoich podopiecznych. 22 lipca: na tramwajach flagi [musiaem gdzie jecha na miasto]. Ju 50 dni bez widzenia, a Malina mwi, e nie robi adnych trudnoci. Ciekawe co si dzieje na wolnoci. Pierwszy dzie ponad setk w wizieniu. Ciekawe ile jeszcze? 23 lipca: listy od mamy i od wujka z Warszawy. Jak dotd to najszybsze listy, jakie dostaem, bo z 19 lipca. Kojak poyczy nam gazety. Wody na herbat dalej nie daj. 24 lipca: kpiel na II oddziale [mielimy kpiel co trzeci dzie]. Korespondencja z radiowzem [mam bardzo dobre zdanie o czowieku, ktry go prowadzi; byy tam bardzo ciekawe audycje, a poza tym dba o to, abymy dostawali wiee gazety]. 25 lipca: napisaem list do mamy (to ju sidmy list, mam nadziej, e wicej ju nie bd musia pisa!). Aktu oskarenia dalej nie ma. To ju 18 dni od zakoczenia ledztwa. Belfegor [tak przezywalimy jednego z klawiszy, co nawizywao do popularnego filmu Belfegor upir z Luwru] da nam wody bez proszenia. 26 lipca: i znw u siebie, na 233! Triumfalny powrt na III oddzia. Wedug sw urka [jeden z najostrzejszych oddziaowych, szczeglnie nielubiany przez winiw], wysila si, eby ju si z nami nie spotka. Rudy [Godula jeden z klawiszy na getcie] da nam na poegnanie chleb. Na p godziny dali nas na przejciwk (cela nr 243), potem na swoje. Szybko zrobiono nam wypisk. Mielimy dwa spacery: jeden na dwjce i jeden na trjce [chodzi o numery oddziaw]. Odwiedzi nas wychowawca. Skoczya si izolacja. 27 lipca: obok komentarza Uszatka [tak przezywalimy Urbana, z uwagi na odstajce, due uszy] do przemwienia Reagana, nic ciekawego. Komentarz by wybitnie uszatkowaty. Przynajmniej dowiedzielimy si, co mwi Reagan. Jzek dosta paczk od mamy. ur wszed do celi, pytajc o Jzka, a Jzek na III pitrze. ur si ucieszy i da do wyboru wrztek lub ...[nieczytelne sowo]. Wybralimy oczywicie brak wrztku. Nawiasem mwic, przynis jednak troch. 29 lipca: by mj adwokat. Powiedzia, e na sprawie [czyli na rozprawie w sdzie] bdzie jego zastpca i e moe nie by mamy. Zatrzymali w sdzie mj list do mamy. Ciekawe, do czego si przyczepili. Dostaem paczk. Akt oskarenia w sdzie zagin [!]. 30 lipca: Jzek mia widzenie z siostr.

384

Rozdzia III Lato

31 lipca: musieli naprawi siatk [osaniajc okno w celi] i przenieli nas na 220 (tygryswa). Wymiana ksiek. Kaowiec przynis nam Tygodnik Powszechny. 1 sierpnia: Wysaem list do mamy (nr 8). W nim tylko i wycznie wiersz Przekonanie z Tygodnika Powszechnego z 1 sierpnia. urek zabra podczas mszy wieczki. Staszek mu przygada. Po poudniu urek przyszed i powiedzia Szenderze: Ten zy czowiek ci wod przynis. 2 sierpnia: Janka i Tadka [z WSW Andrychw] wywieli do Ruszczy, a potem wszystkich nas trzech (czyli Staszka, Jzka i mnie) przenieli na 207 (to ju moja trzecia cela na III oddziale, na II oddziale te miaem trzy cele 118, 116, 120). 3 sierpnia: O 6 po poudniu dostaem akt oskarenia. 4 sierpnia: Rozmowa z wychowawc o kapelanie. Trzech kolegw wrcio z kabaryny. W niedziele odmwili posiku. Przylecia Kaligula z naczelnikiem. Dwch dostao 7 dni kabaryny, jeden dosta 14 dni. Dzisiaj naczelnik z wielk ulg na ich prob zmieni zarzdzenie i ich z kabaryny wycofa. Miaem dzisiaj dyur w celi. 6 sierpnia: Dowiedziaem si, e Tatarynowicz (na dwjce) by konfidentem. Ju wiem, ktrzy towarzysze wiedzieli i korzystali z sytuacji. *** Fragment wiersza Przekonania Kornela Filipowicza, opublikowanego w Tygodniku Powszechnym nr 31 z 1 sierpnia 1982 roku: Moje przekonania odporne s na zniszczenie Na cieranie zginanie ciskanie i bicie Na kwasy i zasady Na temperatury wysokie i niskie Odporne s take na cudze sowa a nawet szyderstwa Tak nawet na szyderstwa Bo gdy kto z moich przekona szydzi Nie niszczy ich i nie osabia Umacnia je tylko we mnie () Jestem czowiekiem prostym Trwaoci moich przekona Nie zawdziczam wielkiej wiedzy ani wysokiemu morale Raczej tylko uporowi i nadziei. *** Jedn z najjaniejszych postaci na Monte by wspomniany ju Andrzej Krcioch. Wielu aresztantw pamita do dzi jego pozytywistyczn prac w areszcie, postaw, ktra w tym trudnym okresie dawaa im nadziej i uatwiaa przetrwanie trudnych chwil. Jego relacja pokazuje, e podzia na my i oni, nawet w takim miejscu jak Monte, czasami si zaciera. Na Monte zaczem pracowa w 1979 roku. W 1982 byem cigle jeszcze modym podporucznikiem. Byem zatrudniony jako wychowawca kulturalno-owiatowy, ale faktycznie cignem dwa etaty, bo byem take bibliotekarzem. Moja praca obejmowaa cay areszt ledczy. Przed zatrudnieniem na Monte byem zawodowym bibliotekarzem i historykiem rwnoczenie (na Monte przyszedem z Biblioteki Wojewdzkiej). Uruchomiem bibliotek w areszcie ledczym. Zastaem stalinowski cham, ale stopniowo udao mi si zgromadzi duy ksigozbir. Przez znajomoci w antykwariatach

Na Monte

385

i ksigarniach zdobywaem wspaniae ksiki. Jak bya drakoska podwyka cen w 1982, to miaem prawdziwe owy na dobre rzeczy. Czasami trafiay si prawdziwe biae kruki. Biblioteka gwna bya na I pitrze. Gdy szedem na getto, to zabieraem ze sob tzw. trag. To by duy wzek (nazywany te Batorym), na ktrym miecio si ok. 180 ksiek. Z tym wzkiem jedziem od celi do celi. Klawisz otwiera i wypuszcza 2-3 osoby. I w jego obecnoci mogem winiom poleca ksiki. Ksiki dobieraem, wiedzc, e na getcie po prawej siedz polityczni, a po lewej winiowie niebezpieczni. Potem wygospodarowano jeden pokoik na getcie (po lewej stronie, przed drug krat), gdzie by punkt biblioteczny, a mnie powoli zaczto odsuwa od kontaktw z winiami. W cigu dnia dyur w radiowle mieli wybrani winiowie. To byli zwykle bardzo inteligentni ludzie. W tym czasie z reguy bya retransmisja Pierwszego lub Trzeciego programu Polskiego Radia. Byy naciski z gry, eby puszcza Program I (szczeglnie dziennik po godzinie 12). Wolelimy trjk, np. Powtrk z rozrywki o 13.10. Co najmniej raz lub dwa razy w tygodniu miaem dyur popoudniowy, wtedy braem mikrofon i leciaem na ywo. Gdy mnie nie byo, to zastpowali mnie winiowie pracujcy w radiowle. Oni puszczali zwykle jakie zawe piosenki. Mielimy wasn list przebojw. Robiem cykl audycji Z kalendarza historycznego od konfederacji barskiej do 1945 roku. Duo opowiadaem o Pisudskim, o roku 1920. Wczeniej pisaem konspekt, ktry zatwierdza naczelnik. Tam byo zwykle 5 punktw. Byo napisane, e bdziemy mwi np. o Powstaniu Kociuszkowskim, jeszcze o czym, bd puszczane piosenki, bdzie jaki kabaret i jaka audycja wychowawcza. Z kabaretw szy np.: Pod Egid, Elita, Salon niezalenych, niektre piosenki Kaczmarskiego (Murw nie puszczaem, bo to by byo zncanie si nad winiami), niektre piosenki z festiwalu Solidarnoci z hali Oliwii. Miaem kaset z upkowa, ktr nagrali internowani, nawet z niej puszczaem niektre rzeczy nie te wprost przeciw komunie. Moje audycje byy nadawane po dzienniku radiowym o godzinie 19, ktry by obrzydliwy, i po apelu. Do 21, kiedy nastpowa capstrzyk, by spokj i wtedy puszczaem te audycje. Trwao to okoo 45 minut. Myl, e te wieczorne audycje byy dla winiw atrakcyjne i daway im wytchnienie. Wszystkie naleao nagrywa, tak aby potem przeoeni mogli sprawdzi, co byo emitowane. Ale czasami dziaaem na wariackich papierach. Na pierwszym pitrze byy gabinety dyrektorw. Kazano mi tam zrobi dekoracje: Wymyl co!. Zrobiem gazetk cienna o udziale Polakw w II wojnie wiatowej. Powiesiem tam wiersz Virtuti Militari z tomu poezji Azja Afryka, wydanego w Palestynie 1943 roku: Nie walczymy tylko o zwycistwo. Jeeli zwycistwo nie moe by dane, walczymy o prawo. Choby o prawo pjcia pod cian. Dopiero po kilku latach kazano mi to zdj. 17 grudnia 1981 (po Wujku) wciekem si. Poszedem do pokoju komendantw i powiedziaem: Z mordercami nie chc mie nic wsplnego!. Odkleiem zdjcie i oddaem im legitymacj partyjn. Potem si dowiedziaem, e pod wpywem Macieja Szaszkiewicza i Wodzimierza Skirliskiego [szefa caej ochrony wewntrznej aresztu] ta legitymacja przeleaa w sejfie co koo roku i nie zrobili z tego afery. A po roku wezwa mnie naczelnik i powiedzia: Panie poruczniku! Nie moe tak by, e oficer Suby Wiziennej nie jest partyjny. Albo albo. Albo pan przyjmie t legitymacj, albo pana zwalniamy. Wziem j z powrotem i oficjalnie dalej naleaem do PZPR. W tym wsppracowaem ju z Kuri Krakowsk i przekazywaem jej nazwiska winiw politycznych z Monte. Dwa razy w tygodniu chodziem z pitra do pitra i obstawiaem klawiszy staem z kluczami przy kracie, a tamci chodzili od celi do celi. Miaem okoo 15 minut, aby przejrze wszystkie tzw. celwki mae karteczki z imieniem i nazwiskiem winia oraz z zarzutem. Spisywaem tylko nazwiska tych, ktrzy mieli zarzut z dekretu o stanie wojennym

386

Rozdzia III Lato

(a wic zarzut polityczny). Polityczni siedzieli nie tylko na getcie, ale take na innych oddziaach. Najpierw to przekazywaem do Franciszkanw (miaem tam znajomego ksidza Alana, ktremu ten spis wkadaem do szuflady), a potem ona to zanosia do kurii, nie wiem komu. W kocu przekazywalimy spisy Elbiecie Turnau, od ktrej bralimy te bibu. W 1982 to byo okoo 50 nazwisk. Wsppracowaem te z podziemnym pismem Maa Polska pisaem tam artykuy historyczne. W 1982 lub 1983 roku kazano mi przeprowadzi szkolenie polityczne dla funkcjonariuszy SW. Wziem ksiki Moczulskiego (Rewolucja bez rewolucji) i Kuronia (Pesymizm bdnych tez). Jeszcze nie skoczyem, jak jeden z komendantw polecia do naczelnika Zawady i naskary na mnie. I od tego czasu miaem spokj ze szkoleniami. Przykad ten dowodzi, e niektrzy komendanci donosili take na funkcjonariuszy Suby Wiziennej. Byy jednak granice tolerancji naczelnika. Pamitam, e Edward Nowak napisa w 1982 roku artyku (chyba o polskich konstytucjach) do radiowza. Zaniosem to do naczelnika, eby zatwierdzi. Odmwi: Czy ty zwariowa?!. Ale pamitam, e gdzie tak okoo 1985 r. to zacz poycza ode mnie bibu do poczytania. Z drugiej strony, mniej wicej w tym czasie zaczli mnie odsuwa od wielu spraw w wizieniu. Byem wtedy objty spraw operacyjnego rozpoznania. Podejrzewali mnie, e jestem szefem Maej Polski. Pewn ochron na Monte zapewnia mi Andrzej Popioek, ktry w 1982 lub 1983 roku zosta zastpc naczelnika wizienia. Moe uwaa, e to jest wentyl bezpieczestwa? Nigdy nie rozmawialimy na ten temat. Czasami koledzy ze suby mwili mi: Fajn audycj dzisiaj miae!. Z wadz wizienia nikt nigdy nie zwrci mi uwagi na to, co nadaj. *** Czy mona dzi ustali tosamo tajnego wsppracownika celnego SB o pseudonimie Hiszpan? Podjlimy tak prb. Zebralimy wszystkie informacje o Hiszpanie uzyskane od winiw, ktrzy siedzieli na Monte i wyczytane z materiaw SB. Pierwsza wypata z Funduszu O dla Hiszpana jest zaksigowana pod dat 29 marca 1982 roku, co wskazuje, e w tym czasie zosta pozyskany jako TWC. Jest to ostatnie wynagrodzenie dla wiziennych OZI zaksigowane w tym miesicu, a wszystkie wpisy wykonywaa jedna osoba w tym samym czasie (na co wskazuje jednakowy kolor dugopisu oraz jednakowy charakter pisma). Sprawozdanie sporzdzono 6 kwietnia 1982 roku, a wic zakadajc, e pienidze zostay pobrane zaliczkowo i ex post zaksigowane na konto Hiszpana, aby wykorzysta miesiczny czy kwartalny limit, to Hiszpan musia zosta zwerbowany przed 6 kwietnia 1982 roku. Ostatnia wypata dla Hiszpana nosi dat 24 grudnia 1981 roku. Kada wypata dla niego ma miejsce pod koniec miesica i stanowi jakby miesiczne wynagrodzenie. Dlatego moliwe jest, e opuci areszt w grudniu, przed 24, a tylko zgosi si wtedy po miesiczn wypat. Brak pniejszych wypat wskazuje, e po grudniu 1982 roku wsppraca TWC Hiszpana z SB ustaa. By moe wsppracowa dalej, ale pod innym pseudonimem i nie jako agent celny (jeeli wyszed na wolno, mg wsppracowa jako TW pod innym pseudonimem). Pierwsze znane nam raporty Hiszpana nosz daty 17, 18, 19 i 20 maja 1982 roku i dotycz Grudniewicza, z ktrym Hiszpan w tym czasie przebywa w jednej celi w getcie. Grudniewicz podaje, e siedzia z tym winiem mniej wicej dwa tygodnie, a wic do koca maja. Kolejne meldunki Hiszpana maj daty: 2, 4, 5, 7, 8, 9, 10 i 11 lipca i dotycz Tosia, z ktrym Hiszpan w tym czasie siedzia w jednej celi. W jednym z donosw, Hiszpan melduje, e siedzi z Tosiem od 30 czerwca 1982 roku (a wic przez pierwsze

Na Monte

387

dni pobytu Tosia w areszcie). Hiszpan siedzia nastpnie kilka dni z Bikiem, ale szybko zosta przez niego zdemaskowany. Nie wiemy, z kim siedzia Hiszpan od koca marca do 17 maja, od koca maja do 30 czerwca oraz od poowy lipca do grudnia 1982 roku. Z akt SB lub z meldunkw samego Hiszpana wynika, e na Monte siedzia w jednej celi nie tylko z Wiesawem Grudniewiczem i Witoldem Tosiem, ale take z Bogdanem Gowackim, Witoldem Tuka i Markiem Bikiem. Nie znalelimy jednak w aktach donosw Hiszpana na ich temat, co jest zapewne wynikiem niekompletnoci akt. Grudniewicz przypomnia sobie, e wizie, ktry pniej okaza si Hiszpanem, opowiada mu w celi, e jest Czechosowakiem zwizanym z tamtejsz opozycj. Grudniewicz: Wizie, przez ktrego wysyaem grypsy z getta by Sowakiem albo Czechem. Mwi dobrze po polsku. Na tyle dobrze, e mg uchodzi za Polaka. Mia mnie nawet w celi uczy swojego jzyka, ale w kocu nie zdy, chocia siedzielimy razem ze dwa tygodnie. Mwi, e by z Karty 77 i e ma jak dziewczyn w Krakowie. Rozmawialimy o rnych sprawach. Najpierw on opowiada o sobie i o swojej dziaalnoci, potem ja opowiadaem, jak wpadem i co robiem. Nie pamitam, jak to technicznie wygldao z moim grypsem, ktry mia niby przekaza na zewntrz. Mwi, e ma takie moliwoci. Potem powiedzia, e ma rozpraw, wzili go i ju do mnie nie wrci. Gowacki siedzia z tym samym Czechosowakiem, o czym powiedzia mi ju w wizieniu. Gowacki: Na Monte zaraz na pocztku siedziaem przez pewien czas z jakim gociem, ktry mwi, e jest Czechem. Z rozmowy wynikao, e mieszka w Ostrawie. Gdy opowiadaem mu o mojej podry pocigiem z Czeskiego Cieszyna do Pragi w roku 1979 lub 1980, to on zwrci mi uwag, e z okien pocigu wida hut w Ostrawie, obok ktrej mieszka. Mia dziaa w Karcie 77 i przyjecha do Polski, aby zebra nasze dowiadczenia i wykorzysta je u siebie. Przeszed do Polski przez zielon granic. Na Mogilskiej esbek mia mu powiedzie: Nikt nie wie, e jeste w Polsce. Dostaniesz w eb i nikt nie bdzie o tobie wiedzia. Mieli go te straszy pistoletem i grozi, e go wyrzuc przez okno (a przesuchiwali go chyba na 10. pitrze). Na pewno to nie by Polak. Mwi z lekkim czeskim akcentem. Moim zdaniem naprawd by Czechem. Wyszy ode mnie, w rednim wieku, szatyn. Do wizienia do Wrocawia z nami ju nie pojecha. Grudniewicz opowiada, e Hiszpana zabrali, gdy zorientowa si, e on jest konfidentem. Wtedy trafi do niego kolejny wizie (oczywicie, rwnie agent), ktry wypytywa go o tego poprzedniego. Gdy Grudniewicz powiedzia mu, e ten poprzedni by Czechosowakiem i e by prawdopodobnie kapusiem, ten nowy wizie podszed do kraty i krzykn: Czech jest kapu!. Prawdopodobnie w ten sposb chcia natychmiast uprzedzi SB o dekonspiracji agenta Czecha i to spowodowao, e ani Tukao, ani Bik nie wiedz, e siedzieli w celi z Czechem. Po prostu Hiszpan nie mwi im, e jest Czechosowakiem, tylko przedstawi im inn legend, a poniewa dobrze mwi po polsku, ci nie zorientowali si, e siedz z obywatelem CSRS. Tosiowi i Bikowi Hiszpan przedstawi si tym samym imieniem Wodek. Bik dobrze pamita, e Wodek mwi z charakterystycznym akcentem, ktry wzi za jzyk knajacki, a by moe bya to wymowa polskich sw przez Czechosowaka. Wodek charakterystycznie wymawia np. sowa wiesz albo rozumiesz mikko, jakby wiez i rozumiez. Bik dobrze te pamita, e Wodek mia problemy z krgosupem i dlatego zaraz jak przyszed do celi, to zada najniszego ka, cho, skoro trafi do celi jako ostatni, to zgodnie z obyczajem wiziennym przysugiwao mu ko, ktre byo wolne (zwykle to pooone najwyej). Bik pamita te, e Wodek mia czciowy parali policzka.

388

Rozdzia III Lato

Zapamita take jego pogardliwy, chamski stosunek do kobiet. Kiedy w nocy opowiada z rozbawieniem, jak klczc na kobiecie, odda mocz na jej plecy. Na podstawie relacji wszystkich, ktrzy byli w jednej celi z Hiszpanem, mona te zrekonstruowa jego wygld: szczupy, zabiedzony, ciemne wosy, wzrost 175-178 cm. Przez pewien czas nosi krtk brod. Jego raporty s napisane nieporadnym jzykiem. Te, ktre si zachoway w oryginale, s napisane przez funkcjonariusza na maszynie i jedynie podpisane rcznie (podpis, niestety, bardzo sabo czytelny). Nie udao nam si ustali jednoznacznie, ponad wszelka wtpliwo, kim by Hiszpan agent, ktry bardzo pomg SB rozpracowa krakowsk KPN w 1982 roku, przyczyni si do skazania Grudniewicza, Gowackiego, Tosia i Bika, czowiek, ktry pobi w celi do nieprzytomnoci Marka Bika. Staramy si jednak przedstawi wszystkie informacje na ten temat, jakie zdobylimy.

Jiri Vavruk
Prbujc ustali tosamo Hiszpana, szukalimy ladw obecnoci w Krakowie, w roku 1982, Czechosowakw majcych jakikolwiek zwizek z opozycj czy subkulturami. Ustalilimy, e byo ich co najmniej czterech. Dwch z nich nie angaowao si w polityk, byli czechosowackimi hipisami Richard Nmok z Ostrawy i Kotouek z Mostu (niestety, nasi rozmwcy nie pamitaj jego imienia). Pozostali dwaj interesowali si polityk i byli tu znani jako wsppracownicy Karty 77. Bya ju o nich mowa w I tomie naszej pracy, w ktrym znalaza si wypowied Stanisawa Tatary: W padzierniku [1981] odbyo si zebranie KOWzaP w PRK-9 przy al. Dzieryskiego (obecnie Lea), gdzie szefem KZ Solidarnoci by Jan Pacula. Obecni na nim byli, jako obserwatorzy, przedstawiciele opozycji z Czechosowacji. Nie znalimy ich nazwisk. wiadkowie mwili, e nikt wtedy o nazwiska nie pyta, zwaszcza obywateli CSRS, ktrym za wspieranie Solidarnoci groziy powane represje. Szukajc Hiszpana, pojechalimy do Aresztu ledczego w Krakowie przy ul. Montelupich, gdzie zachowaa si Ksiga ruchu, w ktrej wpisywano dane przyjmowanych do aresztu. Przejrzelimy ogromny tom tej ewidencji za rok 1982, szukajc imion i nazwisk, ktre mogyby pasowa do obywateli Czechosowacji. Pod dat 18 maja 1982 r. figuruje Jiri Stanislav. W rubryce uwagi jest adnotacja, e zosta wpisany drugi raz, jako Jiri Vavruk pod innym numerem ewidencyjnym i pod inn dat (16 czerwca 1982). Przy tym drugim wpisie w rubryce uwagi zapisano, e wpis anulowano, gdy Jiri Vavruk zosta wpisany wczeniej pod innym numerem. Rzeczywicie, kilka linijek wyej jest trzeci ju wpis Jiriego Vavruka, tym razem bez daty, z adnotacj, e zosta zwolniony z tymczasowego aresztu 15 grudnia 1982. Pod dat 18 maja 1982 r. figuruje te Milan Rajdo, jako osoba przyjta do aresztu ledczego. Zwolniono go 10 listopada tego roku.

You might also like