You are on page 1of 63

1

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

SPADKOBIERCY MOCY
Tom I serii MODZI RYCERZE JEDI KEVIN J. ANDERSON, REBECCA MOESTA

Przekad ANDRZEJ SYRZYCKI

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

Tytu oryginau HEIRS OF THE FORCE

Ilustracja na okadce ALVIN

Redakcja merytoryczna ANNA SZUSTKIEWICZ

Redakcja techniczna LIWIA DRUBKOWSKA

Korekta GRAZYNA HENEL

Skad WYDAWNICTWO AMBER

Copyright & TM 1995 by Lucasfilm, Ltd Ali rights reserved. Used under authorization. Published originally under the title Heirs of the Force by Bantam Books

Naszym rodzicom Dorothy i Andrew Anderson oraz Louisie i Louisowi Moesta ktrzy nauczyli nas kocha ksiki

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

ROZDZIA

1
Jacen Solo dopiero po mniej wicej miesicu przebywania u akademii Jedi, prowadzonej przez jego wuja, Lukea Skywalkera. zdoa urzdzi swoj komnat tak, jak pragn. Pomieszczenia uczniw, znajdujce si w staroytnej wityni na Yavinie Cztery, byy mroczne i wilgotne, a w dodatku zimne, zwaszcza w nocy. Jacen i jego siostra, Jaina, powiecili sporo czasu, by doprowadzi ssiadujce ze sob komnaty do obecnego stanu. Blinita zdrapay mech porastajcy kamienne mury, a potem wstawiy panele jarzeniowe i przenone piecyki, eby ogrzeway chodne kty. Syn Hana Solo i ksiniczki Leii sta teraz w swojej komnacie, skpany pomaraczowym wiatem poranka, przedostajcym si przez wskie szczeliny w grubych cianach wityni. Od strony dungli dobiegao skrzeczenie jakich duych ptakw, zapewne walczcych o poranne porcje owadw. Jacen, jak zwykle kadego ranka, zanim uda si na zajcia, prowadzone przez wujka Lukea, nakarmi wszystkie dziwaczne i egzotyczne stworzenia, znalezione w niezbadanych gszczach dungli, porastajcej niemal ca powierzchni czwartego ksiyca Yavina. Pobienie sprawdzi take, czy adnego nie brakuje. Bardzo lubi zbiera nowe okazy. Caa przeciwlega ciana jego maej komnaty bya zastawiona skrzynkami i klatkami, przezroczystymi terrariami i akwariami, wypenionymi wod z bbelkami powietrza. Wiele pojemnikw zostao zaprojektowanych i wykonanych przez siostr Jacena, Jain, wykazujc prawdziwy talent w dziedzinie konstruowania rnych urzdze i mechanizmw. Jacen docenia wynalazki siostry, ale nie potrafi poj, dlaczego bardziej interesoway j same klatki ni stworzenia, ktre w nich przebyway. Ze rodka jednej ze skrzynek dobiegay wrzaski dwch stintarilw; mieszkajcych na drzewach gryzoni o dugich, ostrych zbach i wyupiastych oczach. Gromady tych zwierzt biegay bardzo szybko po drzewnych szlakach i ywiy si wszystkim, co na tyle dugo siedziao na gaziach, by mona to byo pochwyci. Jacen pamita, e bawi si doskonale, kiedy apa swoje dwa okazy. W innym wilgotnym, przezroczystym akwarium niewielkie pywajce kraby lepiy z muu skomplikowane gniazda, pene miniaturowych wie i zaokrglonych

6 blankw. W cylindrycznym wiwarium z mtn wod pyway rowe luzowate salamandry, ustawicznie zmieniajce ksztaty. Dopiero kiedy wypezay na czciowo zanurzony kamie, twardniay i przemieniay si w mikk, gbczast galaret, pen wypustek i nibynek. Otwr gbowy umoliwia im chwytanie owadw kryjcych si w gszczach trzcin i chwastw. W klatce, zaopatrzonej w solidne grube kraty, spaceroway opalizujce niebieskie piraniouki. Klekoczc ostrymi zbami, nie przestaway ponawia prb wydostania si na zewntrz. Jacen wiedzia, e w dungli roje dzikich piranioukw opaday ofiary z przecigym, mrocym krew w yach, wistem. Kiedy uki byy bardzo wygodzone, potrafiy w cigu kilku minut pozostawi z duego stworzenia same koci. Jacena rozpieraa duma na myl o tym, e s to jedyne stworzenia, ktre musi trzyma w zamkniciu. Bardzo czsto najtrudniejsze zadanie chopca nie polegao na utrzymaniu wszystkich egzotycznych stworze w ich klatkach lub pojemnikach, ale na zorientowaniu si, czym si ywi. Zwykle ich poywieniem byy owoce albo kwiaty. Czasami podopieczni Jacena poykali kawaki wieego misa. Zdarzao si te i tak, e wiksze stworzenia wychodziy z pudeek i pojemnikw i ywiy si innymi, mniejszymi stworzeniami - co niezmiennie doprowadzao Jacena do rozpaczy. Blinita spdziy wikszo ycia na Coruscant, planecie, ktrej niemal ca powierzchni zajmowao miasto. W przeciwiestwie do ich poprzednich nauczycieli, Luke Skywalker nie prowadzi zaj wedug sztywnego, rygorystycznego planu. Zawsze mwi, e jeeli kto pragnie zosta rycerzem Jedi, musi rozumie wiele elementw tworzcych galaktyczn amigwk, a nie tylko poda przetartymi przez innych ludzi szlakami. Tak wic Jacen otrzyma zgod na spdzanie wikszoci wolnego czasu w dungli, gdzie mg przedziera si przez gszcze, rozsuwajc na boki odygi chwastw i kwiatw. Zbiera okazy piknych owadw i niespotykanych, niezwykych rolin. Od najmodszych lat czu dziwny pocig do wszystkiego co ywe, podobnie jak jego siostra zawsze wykazywaa talent do rozumienia zasad dziaania rnorakich urzdze i mechanizmw. Jacen, posugujc si Moc, przywabia stworzenia do siebie, eby oglda je i bada. Niektrym spord innych uczniw Jedi, a szczeglnie rozpieszczonemu i wiecznie kapryszcemu Raynarowi, nie podobao si, e Jacen urzdzi w swojej komnacie mae, lecz prawdziwe zoo. Brat Jainy jednak troszczy si o zwierzta, karmi je i obserwowa, dziki czemu cigle dowiadywa si o nich czego nowego. Z niewielkiego zbiornika, ktry Jaina urzdzia we wnce kamiennej ciany, zaczerpn chodnej wody i napeni ni umieszczone w klatkach poida. Ruch jego rki sposzy rodzin skaczcych purpurowych pajkw. Rozbiegy si we wszystkie strony, a potem zaczy podskakiwa i obija si o siatk, ktr bya przykryta ich klatka. Jacen przesun palcami po cienkich drutach pojemnika, po czym szepn: - Uspokjcie si. Nie dzieje si nic zego. Pajki natychmiast przestay podskakiwa. Zgromadziy si wok poida i zaczy zasysa wod przez dugie, wydrone w rodku ky.

Spadkobiercy Mocy

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

W innej klatce siedziay szepczce ptaki, nieruchome i ciche, zapewne godne. Jacen wiedzia, e musi wyprawi si na drugi brzeg rzeki, eby zebra troch wieego nektaru z lejkowatych kwiatw dzikiej winoroli, porastajcej kamienne ciany rozsypujcej si wityni. Tymczasem zblia si czas porannych lekcji. Jacen przesun palcami po bocznych ciankach kilku klatek, egnajc si z ulubiecami. Zanim jednak wyszed na korytarz, przystan na krtk chwil. Zajrza w gb niemal bezdennego pojemnika, w ktrym zwykle zwinity na posaniu z suchych lici mieszka prawie przezroczysty krysztaowy w. By niemal cakowicie niewidoczny, a Jacen potrafi go dostrzec tylko wwczas, kiedy patrzy pod odpowiednim ktem. Teraz jednak, bez wzgldu na to, w ktr stron przekrzywia gow, nie widzia ani bysku szklistych usek, ani tczowej powiaty, promieniujcej od ciaa przezroczystego gada. Zaniepokojony pochyli si i zauway, e jeden z dolnych rogw klatki jest odgity... Niewiele, ale wystarczajco, by cienki w mg wylizgn si ze rodka. - Nie podoba mi si to wszystko - powiedzia do siebie Jacen, niewiadomie powtarzajc sowa, ktre bardzo czsto sysza z ust ojca. Krysztaowy w nie by bardzo niebezpieczny... a przynajmniej tak uwaa Jacen. Chopiec z wasnego dowiadczenia wiedzia, e ukszenie gada bywa co prawda dosy bolesne, ale bl trwa zazwyczaj bardzo krtko, po czym osoba ukszona zapada w gboki sen i budzi si po godzinie czy dwch, bez adnych dolegliwoci. Jacen obawia si jednak, e incydent mgby zosta wykorzystany przez kogo pokroju Raynara w celu wywoania awantury i zmuszenia hodowcy do przeniesienia klatek z ulubiecami w inne miejsce, na przykad do magazynu nie opodal wityni. A teraz jego krysztaowy w wydosta si z klatki. Jacen poczu, e z przeraenia jego serce zaczo bi przyspieszonym rytmem. W por przypomnia sobie jednak o jednej z technik relaksacyjnych, stosowanych przez rycerzy Jedi, ktrej nauczy go wujek Luke, i posuy si ni, eby odzyska spokj i jasno myli. Natychmiast si zorientowa, co ma robi. Powinien poprosi swoj siostr, Jain, by razem poszukali wa, zanim ktokolwiek zorientuje si, e uciek. Chopiec wylizgn si na kiepsko owietlony korytarz i ukradkiem skierowa spojrzenie okrgych ciemnych oczu w prawo i w lewo, eby upewni si, e nikt go nie obserwuje. Pniej przebieg korytarzem i zanurkowa w zaokrglony otwr w kamiennej cianie, w ktrym znajdoway si drzwi do komnaty siostry. Otworzy je i zamruga, chcc przyzwyczai oczy do ciemnoci. Ca przeciwleg cian sali Jainy zajmoway porzdnie ustawione pojemniki, wypenione czciami zapasowymi, cyberbezpiecznikami, podzespoami elektronicznymi i miniaturowymi przekadniami, wymontowanymi zapewne z korpusw przestarzaych albo uszkodzonych androidw. Siostra Jacena zabraa take niepotrzebne ogniwa energetyczne i systemy kontrolno-sterujce ze starego centrum dowodzenia Rebeliantw, ukrytego gboko we wntrzu przypominajcej piramid budowli.

8 Prastara witynia, wzniesiona w dungli porastajcej powierzchni niewielkiego ksiyca, bya najwaniejszym orodkiem tajnej bazy powstacw na dugo przed narodzinami blinit. Ich matka, ksiniczka Leia, pomoga Rebeliantom obroni centrum przed atakiem straszliwej imperialnej Gwiazdy mierci. Ojciec dzieci. Han Solo, by wwczas tylko przemytnikiem, ale mimo to ocali ycie Lukeowi Skywalkerowi. Teraz jednak wikszo starych urzdze dawnej bazy Rebeliantw leaa zapomniana i nie uywana przez uczniw Jedi. Jedynie Jaina spdzaa wolny czas, rozbierajc aparatur i skadajc rne podzespoy w inny sposb. Jej komnata bya zawalona tyloma duymi czciami, e Jacen z trudem mg si miedzy nimi przecisn. Rozejrza si po sali, ale nigdzie nie dostrzeg ani ladu krysztaowego wa. - Jaino? - odezwa si pgosem. - Jaino, chc prosi ci o pomoc! Rozejrza si jeszcze raz po mrocznym pomieszczeniu, tym razem usiujc odnale siostr. Czu ostry, gryzcy odr przepalonych bezpiecznikw i sysza odgosy uderze jakiego cikiego narzdzia o metal. - Za chwil! Stumiony gos Jainy dobiega ze rodka barykowatego kaduba przerdzewiaego mechanizmu, zajmujcego niemal poow komnaty. Jacen pamita, jak oboje z silnie uminion przyjacik, Tenel Ka, nieporadnie posugiwali si Moc, eby w samym rodku pewnej nocy wcign cikie urzdzenie wijcymi si korytarzami do komnaty siostry. - Pospiesz si! - przynagli siostr Jacen. Mia niejasne wraenie, e liczy si kada chwila. Jaina wycofaa si tyem na czworakach z otworu wlotowego jakiej dyszy. Jej proste ciemnobrzowe wosy byy przewizane wstk, eby nie spaday na oczy i nie przeszkadzay w pracy. Na lewym policzku widniay wiee smugi ciemnego smaru. Wosy dziewczyny dosigay ramion. Chocia byy grube i gste jak wosy jej matki, Jaina nigdy nie chciaa powici czasu, by zakrci je w dugie, fantazyjne pukle, z ktrych tak syna ksiniczka Leia. Jacen wycign rk i pomg siostrze wsta z kamiennej posadzki. - Mj krysztaowy w znw wydosta si z klatki - oznajmi. - Musimy go odnale. Czy go nie widziaa? Jaina sprawiaj wraenie, e nie zwraca uwagi na jego sowa. - Nie, przez cay czas pracowaam tutaj - odpara. - Prawd mwic, ju prawie skoczyam. - Wskazaa na oblepion brudem obudow duej pompy. - Kiedy wreszcie wszystko zmontuj, bdzie mona zainstalowa j w nurcie rzeki w pobliu wityni. Prd wody bdzie obraca opatki, a my otrzymamy energi, niezbdn do adowania naszych baterii. Dziewczyna z kad chwil coraz bardziej si zapalaa. Jacen wiedzia, e jego siostra uwielbia wyjania zasady dziaania rnych mechanizmw. Usiowa wpa jej w sowo, ale na prno czeka, a Jaina zrobi choby krtk przerw. - Ale mj w. - zdoa tylko powiedzie.

Spadkobiercy Mocy

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

- Zainstalujemy fazowe gniazda odbiorcze i bdziemy mogli przekazywa energi do wielkiej wityni. Zapewni to nam moliwo podczenia wszystkich paneli jarzeniowych i grzejnikw, jakie bd nam potrzebne. Gdyby tak jeszcze umieci w nurcie specjalne cedzida protein, moglibymy wychwytywa z rzeki algi i przerabia je na poywienie. Mona byoby rwnie zasili wszystkie systemy telekomunikacyjne akademii, a nawet... Jacen w kocu przerwa potok jej sw. - Jamo, dlaczego spdzasz cay czas, zajmujc si takimi rzeczami? Czy nie mamy dziesitkw trwaych ogniw, pozostawionych w dawnej bazie Rebeliantw? Jama westchna, a chopiec, syszc to, zorientowa si, e chyba przeoczy jaki niezmiernie wany szczeg jej argumentacji. - Nie buduj moich urzdze dlatego, e s uyteczne - powiedziaa. - Robi to, aby przekona si. Czy potrafi. Kiedy stwierdz, e tak, nie bd musiaa traci wicej czasu na zastanawianie si, czy cokolwiek, czego si naucz, jest uyteczne, czy nie. Jacen w dalszym cigu nie by pewien, czy dobrze j rozumie. Z drugiej strony siostra te nigdy nie potrafia zrozumie jego fascynacji rolinami i zwierztami. - Czy mogaby zrobi sobie przerw i pomc mi w poszukiwaniach wa? zapyta. - Uciek z klatki, a ja nie wiem, gdzie go szuka. - No, dobrze - odpara Jama, wycierajc brudne rce o poplamiony roboczy kombinezon - Jeeli w uciek z twojego pokoju, zapewne popezn w d, a nie w gr. Oboje wyszli z komnaty, i zaczli schodzie drugim korytarzem. Idc obok siebie, rozgldali si po mrocznych ktach i nasuchiwali. Komnata Jacena bya ostatnim pomieszczeniem w korytarzu wityni, ktry zaraz potem koczy si zimn, kamienn popkan cian. adna ze szczelin nie bya jednak do szeroka, eby krysztaowy w mg si w niej ukry. - Bdziemy musieli sprawdzi komnat po komnacie - stwierdzia Jaina. Jacen kiwn gow. - Jeeli co bdzie nie w porzdku, powinnimy to wykry. Moe mgbym posuy si Moc, by wytropi wa, bez wzgldu na to, gdzie si zaszy. Syszeli, jak inni uczniowie Jedi, przebywajcy w swoich komnatach, ubieraj si, myj albo po prostu powicaj kilka ostatnich chwil na dodatkow drzemk. Jacen nadstawia uszu, niemiao liczc na to, e usyszy jaki krzyk albo pisk, gdy wwczas wiedziaby, gdzie znajduje si jego ulubieniec. Przechodzili od komnaty do komnaty, zatrzymujc si pod zamknitymi drzwiami. Jacen dotyka palcami drewnianych pyt, ale ani razu nie poczu wierzbienia, ktre mogoby mu zdradzi kryjwk uciekiniera. Kiedy jednak znaleli si przed uchylonymi drzwiami komnaty Raynara, natychmiast wyczuli, e wydarzyo si w niej co niezwykego. Zajrzeli do rodka i stwierdzili, e chopiec ley na wygadzonych kamiennych pytach posadzki. Raynar mia na sobie kosztown purpurowo-zoto-szkaratn szat. Byy to barwy jego szlacheckiego rodu. Mimo delikatnych uwag wujka Lukea, Raynar rzadko rozstawa si z fantazyjnym ubiorem. Niemal nie widywao si go w ponurym, ale

10 wygodnym stroju treningowym, jaki nosili prawie wszyscy uczniowie Jedi na Yavinie Cztery. Krtko ostrzyone, podobne do szczeciny blond wosy Raynara, owietlone promieniami porannego soca, wpadajcymi przez szczeliny okien, janiay jak drobiny zocistego pyu. Policzki chopca to zapaday si, to wydymay, a z otwartych ust wydobywao si ciche pochrapywanie. Chopiec lea w dziwnej pozycji na zimnych kamieniach. - Och, blasterowe byskawice! - odezwa si Jacen. - Myl, e nie musimy duej szuka mojego wa. Jaina zamkna drzwi i stana na stray obok szczeliny pod drewnian pyt, eby krysztaowy w nie mg wylizgn si na korytarz. Tymczasem Jacen uklkn obok nieruchomego ciaa Raynara i zamkn powieki. Wycign rce i wyprostowa palce, a strzeliy kostki, po czym pozwoli pyn mylom. Usiowa wyobrazi sobie, o czym moe teraz myle jego w. Jak zwykle dziki Mocy, odczuwa kilka rzeczy naraz, ale skoncentrowa si i zacz szuka swojego ulubieca. Wyczu wt, ospa mylow wi stworzenia, ktre mona byo bardzo atwo zadowoli, a ktre w tej chwili czuo si bezpieczne i zaspokojone. W mylach gada przewijay si tylko pojcia: ciepo, ciepo... sen, sen... oraz spokj. Zwinity w drzema pod Raynarem, ukryty w fadach jego purpurowej bielizny. - Tutaj, Jaino - szepn Jacen. Jaina oderwaa si od drzwi i podesza do brata. Kiedy klkaa, tkanina jej poplamionego roboczego kombinezonu sykna, jakby bya jeszcze jednym wem. - Przypuszczam, e ukry si gdzie pod ciaem picego Raynara? Jacen kiwn gow. - Tak, bo tam jest najcieplej. - No, to mamy powany problem - odezwaa si Jaina. - Moe ja obrc chopca na bok, a ty zapiesz wa? - Nie, to by go sposzyo - odpar Jacen. - Mgby wwczas uksi Raynara po raz drugi. Jaina zmarszczya brwi. - Przespaby wtedy cay tydzie zaj w akademii. - Ta-a - przyzna Jacen. - Wujek Luke mgby skoczy zajcia, nie martwic si, e Raynar bdzie co chwil przerywa mu pytaniami. - Masz racj - zachichotaa Jaina. Chopiec wyczu picego gada swoimi mylami. Zorientowa si, e krysztaowy w ley nieruchomo, ale w tej samej sekundzie Raynar chyba usysza, e blinita o nim mwi, gdy zachrapa goniej i poruszy si we nie. Zaniepokojony w natychmiast si obudzi. Jacen szybko wysa ku niemu uspokajajce myli, posugujc si technik relaksacyjn, ktrej nauczy go wujek Luke. Z myli tych promieniowaa taka cisza i spokj, e ukoiy nie tylko wa, ale i Raynara.

Spadkobiercy Mocy

11

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

- Jeeli poczymy siy i posuymy si umiejtnociami Jedi, uniesiemy picego Raynara w powietrze - zaproponowa Jacen. - Dopiero wwczas bd mg wycign wa. - No, to na co czekamy? - odezwaa si Jaina, spogldajc zdziwiona na brata. Blinita zamkny oczy i zaczy si skupia. Dotkny opuszkami palcw skraju wielobarwnej szaty Raynara i wyobraziy sobie, jaki lekki moe by upiony chopiec. Zdawao si im, e jest tylko pirkiem, unoszcym si w komnacie... e zaczyna by absolutnie niewaki... e potrafi unie go w powietrze. Jacen wstrzyma oddech widzc, jak ciao upionego ucznia Jedi odrywa si od posadzki. Fady szaty Raynara zwisay po obu stronach jego ciaa jak zasony, stopniowo odsaniajc zwinitego wa. picy gad, pozbawiony dotychczasowej przytulnej kryjwki, obudzi si i instynktownie zacz szuka ywego celu, na ktrym mgby wyadowa gniew. Jacen spostrzeg, e krysztaowy w rozwija si, gotw do ataku. - Trzymaj Raynara! - zawoa do siostry, a sam skoczy i pochwyci liskiego gada. Owin palce wok jego ciaa i zacisn je tu za trjktnym bem, a potem wysa skupion wizk myli, kierujc j do niewielkiego mzgu stworzenia. Stara si uspokoi go, uciszy jego gniew. Niespodziewany skok Jacena i uwolnienie czstki Mocy zaskoczyy Jain, ktra zdoaa utrzyma Raynara w powietrzu tylko przez sekund czy dwie. Kiedy chopiec uspokaja wa, wadza jego siostry nad upionym ciaem kolegi stopniowo saba, a zanika cakowicie. Ucze Jedi run na kamienn posadzk i potoczy si, usiujc wyplta rce i nogi z fad wielobarwnej szaty. oskot uderzenia ciaa wystarczy, by wyrwa chopca ze snu, wywoanego dziaaniem jadu wa. Raynar co mrukn, po czym usiad, potrzsn gow i zamruga powiekami bkitnych oczu. Tymczasem Jacen nie przestawa uspokaja ukrytego w jego doni ulubieca. Bezustannie wysya kojce myli do malekiego mzgu stworzenia, a krysztaowy w cicho zasycza, zapewne z rozkoszy. Zadowolony owin si wok nadgarstka chopca i opar przezroczysty eb na zacinitych palcach. Nawet przy dobrym owietleniu by niemal cakowicie niewidoczny. Jego uski wyglday jak cieniutkie diamentowe pytki, czarne oczy przypominay dwa wgielki. Rozespany Raynar popatrzy na dwoje stojcych obok niego ciemnookich dzieci. - Jacen? Jaina? - zapyta. - No, no, no, co waciwie robicie... Hej! Usiad prosto i zacz potrzsa lew rk, jakby nagle poczu, e zdrtwiaa. Pniej zwrci pytajce spojrzenie na Jacena. - Wydawao mi si, e przed minut widziaem tu jedno z twoich... twoich stworze - powiedzia. I to jest ostatnia rzecz, ktr pamitam. Czy ktry z twoich ulubiecw przebywa na wolnoci? Zakopotany Jacen ukry za plecami rk z owinitym wok nadgarstka wem. - Ale skd - odpar. - Mog cakiem szczerze zapewni ci, e wiem, gdzie przebywaj wszyscy moi ulubiecy. Jaina pochylia si nad Raynarem i pomoga mu podnie si z posadzki.

12 - Musiae po prostu tutaj zasn - zasugerowaa. - Jeeli bye a tak zmczony, naprawd powiniene by pooy si na pryczy. - Zacza otrzepywa strj Raynara. Popatrz tylko, caa twoja liczna szata jest teraz zakurzona. Przeraony chopiec popatrzy na lady brudu i pyu, widoczne na krzykliwym, kosztownym ubraniu. - Bd musia si przebra w co innego powiedzia. - Nie mog si pokaza nikomu w takim stroju! Nie kryjc obrzydzenia, wytar utytane rce w fadzisty materia. - No c, nie bdziemy ci w tym przeszkadzali - owiadczy Jacen, wycofujc si w stron drzwi komnaty. - Do zobaczenia na zajciach! Jacen i Jaina opucili sal Raynara. Czujc si nagle na tyle pewnie, by pozwoli sobie na art, chopiec pomacha na poegnanie rk z owinitym wok niej niemal niewidocznym krysztaowym wem. Blinita pobiegy koniarzem do swoich komnat, eby przebra si i zdy na zajcia. Luke Skywalker mia mie z nimi kolejn lekcj, w trakcie ktrej bdzie ich uczy, jak zosta rycerzami Jedi.

Spadkobiercy Mocy

13

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

ROZDZIA

2
Jacen pobieg do twojej komnaty, by umieci krysztaowego wa w klatce, a Jaina zanurkowaa do swojej, eby przebra si w czyst szat Opryskaa twarz chodn wod z nowego zbiornika, ktry zainstalowaa w cianie niedaleko pryczy. Nie wycierajc wilgotnej, wierzbicej skry, wysza z sali. - Pospiesz si, bo si spnimy - powiedziaa widzc, e jej brat idzie ku niej korytarzem. Oboje podbiegli do kabiny turbowindy, ktra zawioza ich na wyszy poziom wityni w ksztacie piramidy. Po chwili znaleli si w ogromnej komnacie audiencyjnej, od cian ktrej mogo odbija si echo. W pomieszczeniu rozbrzmiewa gwar rozmw innych kandydatw na rycerzy Jedi, gromadzcych si kadego dnia. by wysucha lekcji Luke`a Skywalkera. Na wygadzonych kamiennych powierzchniach powstaway refleksy promieni soca, podobne do dugich wczni. wiato miao rdzawy odcie, gdy promieniowao od tarczy pomaraczowego giganta, wiszcego na nieboskonie - planety Yavin, wok ktrej kry niewielki ksiyc, poronity gst dungl. Dziesitki innych uczniw Jedi. z rnych planet i w rnym wieku, zajmowao miejsca na kamiennych awach, ustawionych rzdami na lekko pochyej pododze. Jaina miaa wraenie, e w miejscu, w ktrym znajdowao si podwyszenie, kto wrzuca do wody ciki kamie, gdy rzdy stojcych rwnolegle aw, cignce si po kraniec sali, przypominay jej krgi, jakie tworzyy si wwczas na powierzchni wody. Do jej uszu dobiegay sowa w rnych jzykach i dwiki, za pomoc ktrych porozumiewali si uczniowie. Czua bogat mieszanin aromatw i woni, niesionych z wiatrem od strony dungli. Wcigna powietrze, ale nie potrafia rozrni zapachw kwitncych kwiatw. Pomylaa, e jej brat nie miaby z tym kopotu, jako e zna na pami kad wo. Jaina czua take zatchy odr cia rnych obcych istot, zgromadzonych w wielkiej sali: zmierzwionej sierci, rozgrzanych socem usek i kwanosodkich feromonw. Jacen poda za siostr, kierujc si ku wolnym miejscom nieco bliej podwyszenia. Po drodze blinita miny dwa tgie stworzenia, poronite row sierci i porozumiewajce si ze sob za pomoc warkni. Siadajc na gadkim

14 chodnym kamieniu, Jaina uniosa gow i spojrzaa na kwadratowe sklepienie sali, na ktrym rozmaite plamy wiata i cienie ukaday si w zawi mozaik. - Za kadym razem, kiedy tu przychodzimy - powiedziaa - myl o tych starych wideogramach, wykonanych podczas uroczystoci, kiedy mama dekorowaa medalami wujka Lukea i tat. Wygldaa wwczas tak piknie. Przyoya do do prostych, nie uoonych wosw. - Tak, a tata wyglda... jak prawdziwy pirat - odezwa si Jacen. - No c, mimo wszystko by wtedy przemytnikiem - przypomniaa Jaina. Pomylaa o rebelianckich onierzach, ktrzy przeyli atak na pierwsz Gwiazd mierci. Walczyli przeciwko Imperium w wielkiej bitwie w przestworzach, pragnc zniszczy straszliw bojow stacj. Teraz, po ponad dwudziestu latach, Luke Skywalker przeksztaci opuszczon baz w akademi ksztacc uczniw, ktrzy chocia troch umieli wada Moc. Chcia w ten sposb odrodzi zakon rycerzy Jedi. Luke zacz osobicie szkoli pierwszych kandydatw, kiedy blinita miay po dwa lata. Teraz jednak bardzo czsto opuszcza akademi i wyprawia si zaatwia swoje sprawy. Przebywa na ksiycu tylko przez cz czasu, ale w akademii nauczali inni Jedi, wyszkoleni przez niego. Niektrzy uczniowie nie umieli ani troch wada Moc. Zadowalali si badaniem historii nauk Jedi. Inni wykazywali wielki talent, ale ich waciwe szkolenie jeszcze si nie rozpoczo. Filozofia mistrza Skywalkera polegaa bowiem na tym, e wszyscy kandydaci na rycerzy Jedi powinni uczy si jedni od drugich. Silniejsi mogli uczy si od sabszych, starsi mogli obserwowa modszych... i na odwrt. Jacen i Jaina przybyli na Yavina Cztery, przysani przez matk, ktra chciaa, by uczyli si tu przez cz roku. Ich modszy brat, Anakin, pozosta w stolicy na Coruscant, ale wkrtce mia przylecie i doczy do blinit. Bardzo czsto, kiedy byli modsi, Luke Skywalker pomaga dzieciom Hana Solo i ksiniczki Leii odkrywa ich wielki talent. Teraz, na czwartym ksiycu Yavina, nie mieli do roboty nic innego poza uczeniem si i studiowaniem, wykonywaniem wicze i przygldaniem si, jak robi to inni. Na razie byo to o wiele ciekawsze ni program nauczania, opracowany dla nich przez androidy na Coruscant. - A gdzie Tenel Ka? - spytaa nagle Jaina. Nie przestawaa rozglda si po wielkiej sali, ale nigdzie nie widziaa przyjaciki z Dathomiry. - Powinna ju tu by - odpar Jacen. - Spotkaem j rano, gdy wyprawiaa si do dungli na wiczenia. Tenel Ka bya utalentowan kandydatk, ktra bardzo ciko pracowaa, chcc urzeczywistni swoje marzenia. Nie interesowaa si ksikow wiedz, historiami ani medytacjami, ale bya doskonaa atletk, przedkadajc fizyczn si nad rozmylania. Luke powiedzia kiedy, e jej umiejtnoci s cenn zalet pod warunkiem, e Tenel Ka bdzie wiedziaa, jak i kiedy z nich korzysta. Przyjacika Jacena i Jainy bya niecierpliwa, pracowita i praktycznie pozbawiona poczucia humoru. Blinita zakaday si nawet o to, ktre pierwsze j rozmieszy. - Powinna si pospieszy - zauway Jacen syszc, e gwar rozmw w wielkiej sali zaczyna z wolna cichn. - Wujek Luke ju niedugo zacznie lekcj.

Spadkobiercy Mocy

15

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

16

Jego siostra dostrzega ktem oka jaki ruch. Uniosa gow i spojrzaa na jeden ze wietlikw, umieszczonych tu pod sufitem wielkiej sali. W wskim prostoktnym otworze byo wida sylwetk szczupej, gibkiej modej dziewczyny. - O, ju jest - powiedziaa na jej widok. - Musiaa wspi si po murze tylnej ciany - stwierdzi Jacen. - Zawsze mwia, e chce to zrobi, ale nigdy nie przypuszczaem, e sprbuje. - Ronie tam duo krzeww dzikiej winoroli - zauwaya logicznie Jaina, jak gdyby wspinanie si po murach gigantycznej staroytnej wityni byo czym, co uczniowie Jedi robili codziennie. Spogldajc w gr, blinita zauwayy, e Tenel Ka wycigna cienki rzemie i przewizaa nim dugie zocistorude wosy, eby jej nie przeszkadzay, a pniej napia i rozlunia minie rk. Zaczepia ramiona srebrzystej rozkadanej kotwicy o krawd otworu i przywizaa do niej cienk link, wycignit z kieszeni pasa. Zacza si opuszcza jak pajk na nici, od czasu do czasu odpychajc nogami od gadkiej kamiennej ciany komnaty. Pozostali uczniowie Jedi obserwowali, jak schodzi coraz niej. Niektrzy klaskali, a inni tylko podziwiali jej zrczno. Dziewczyna moga przyspieszy tempo schodzenia, gdyby posuya si umiejtnociami Jedi. Tenel Ka jednak, ilekro to byo moliwe, wolaa polega na wasnej sprawnoci fizycznej i sile i uciekaa si do uycia Mocy tylko wwczas, kiedy byo to absolutnie konieczne. Zbyt czste korzystanie ze swoich niezwykych talentw uwaaa za oznak saboci. Bez trudu wyldowaa na posadzce, a jej byszczce, pokryte uskami buty stukny o wygadzon kamienn pyt. Ponownie napia i rozlunia minie, po czym chwycia zwisajc link. Szarpna, by odczepi kotwic od krawdzi wietlika, a potem zrcznie j pochwycia, kiedy spadajc, znalaza si na wysokoci jej gowy. Zwina sznur i umiecia z powrotem w kieszeni pasa. Obrcia si i nie zmieniajc powanego wyrazu twarzy, rozwizaa rzemyk przytrzymujcy wosy. Potrzsna gow, dziki czemu jej czerwonawe pukle uoyy si na ramionach. Tenel Ka ubieraa si, podobnie jak inne kobiety z Dathomiry, w do skpy sportowy strj, uszyty ze szkaratnych i szmaragdowych skr jakich tamtejszych jaszczurek. Takie elastyczne, ale wytrzymae ubranie, skadajce si z tuniki i krtkich spodni, pozostawiao obnaone rce i nogi. Tenel K.a nigdy nie przejmowaa si ukszeniami owadw czy zadrapaniami, chocia bardzo czsto wyprawiaa si do dungli. Jacen wyszczerzy zby w umiechu i zacz energicznie macha do dziewczyny. Tenel Ka tylko kiwna gow, dajc znak, e go widzi, a potem przecisna si do miejsca, gdzie siedziay blinita. W kocu usiada na chodnej kamiennej awie obok Jacena. - Pozdrawiam was - mrukna. - Dzie dobry - odezwaa si Jaina. Ona take umiechna si do przypominajcej Amazonk dziewczyny, ktra kierowaa na ni spojrzenie ogromnych szarych oczu, ale nie odwzajemniaa umiechu - nie dlatego, e bya nieuprzejma, ale po prostu tak miaa natur. Tenel Ka bardzo rzadko si umiechaa.

Jacen trci j lekko okciem i powiedzia pgosem: - Mam dla ciebie co nowego, Tenel Ka. Myl, e ten ci si spodoba. Jak nazywa si kto, kto przynosi obiad rankorowi? Tenel Ka wygldaa na zakopotan. - Nie rozumiem - odpara oschle. - To kawa! - owiadczy Jacen. No, dalej, zgaduj! - A, kawa - odezwaa si Tenel Ka, kiwnwszy gow - A ty chcesz, ebym si rozemiaa? - Kiedy usyszysz odpowied na to pytanie, nie zdoasz si powstrzyma zapewni j chopiec - A zatem jak nazywa si kto, kto przynosi obiad rankorowi? - Nie wiem - odrzeka Tenel Ka. Jaina zaoyaby si o sto kredytw, e dziewczyna z Datbomiry nie odway si nawet zgadn. - Smakoyk! - zachichota Jacen. Jaina take si zakrztusia, ale twarz Tenel Ka przypominaa wyrzebion mask. - Bdziesz musia mi wyjani, co jest w tym takiego miesznego... ale widz, e zaraz rozpoczn si zajcia. Powiesz mi to kiedy indziej. Jacen przewrci oczami. W tej samej chwili, kiedy Luke Skywalker zacz wchodzi na mwnic, z kabiny turbowindy wyoni si zdenerwowany Raynar. Zadyszany i zarumieniony puci si dug promenad, wiodc rodkiem sali, rozgldajc si za wolnym miejscem jak najbliej podwyszenia. Jaina zauwaya, e chopiec ma na sobie zupenie inny strj ni poprzednio, chocia tak samo jaskrawy, wielobarwny i krzykliwy. Raynar usiad i zacz si wpatrywa w mistrza Jedi. Byo wida, e usiuje wywrze na nim wraenie. Luke Skywalker wstpi na podwyszenie i popatrzy na przybyych z najprzerniejszych wiatw uczniw. Jego przenikliwe oczy zdaway si przewierca kadego na wylot. W wielkiej audiencyjnej komnacie zapada gucha cisza, jakby wszystkich suchaczy przytoczy nagle ciki caun. Luke wci jeszcze wyglda bardzo modo; jak mczyzna, ktrego Jaina pamitaa z historycznych wideogramw. Teraz jednak w jego szczupym ciele krya si pewno i sia, jakby kto uwizi energi burzy pod powok agodnoci, tward jak najczystszy diament. Ze wszystkich prb, jakim bywa poddawany, wychodzi zwyciski i jeszcze silniejszy ni poprzednio. Przey, by sta si kamieniem wgielnym odrodzonego zakonu rycerzy Jedi, ktry mia chroni Now Republik przed knowaniami resztek za, jakie nadal panoszyo si w galaktyce. - Niech Moc bdzie z wami - odezwa si cicho mistrz Skywalker, jednak jego gos dociera do najdalszych zaktkw audiencyjnej komnaty. Na dwik tych sw, bardzo czsto syszanych, Jaina poczua dziwne mrowienie skry. Jej brat, siedzcy obok, ukaza zby w umiechu, ale Tenel Ka wyprostowaa si, jakby miaa zoy uroczyst przysig. - Mwiem wam ju nieraz, e nie wierz, by szkolenie prawdziwych rycerzy Jedi polegao wycznie na wysuchiwaniu przemwie - cign Luke. - Chce nauczy was dziaania. Pragn powiedzie wam, w jaki sposb macie robi rne rzeczy, a nie tylko,

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 17 jak o nich myle. Nie prbowa, poniewa prb nie ma, jak mwi mi jeden z moich nauczycieli, mistrz Yoda. Krzykliwie odziany Raynar, siedzcy w pierwszym rzdzie, unis nagle rk i zacz przebiera w powietrzu palcami, pragnc zwrci na siebie uwag Lukea. W wielkiej komnacie rozleg si chralny jk. Jacen ciko westchn, a Jaina wstrzymaa oddech, zastanawiajc si, jakie pytanie tym razem zechce zada chopiec. - Mistrzu Skywalkerze - odezwa si Raynar. - Nie rozumiem, co chcesz powiedzie, kiedy mwisz, e prb nie ma. Ty sam musiae prbowa i zapewne kiedy ci si nie powiodo. Nikt nie moe odnosi samych sukcesw w tym, co pragnie zrobi. Luke popatrzy na chopca, a z jego spojrzenia promieniowaa cierpliwo i wyrozumiao. Jaina nigdy nie moga poj, jakim cudem wuj potrafi zachowywa taki spokj pomimo czstych przerw w lekcji, spowodowanych pytaniami Raynara. Domylaa si, e musi to by cecha charakteru prawdziwego mistrza Jedi. - Nie powiedziaem tego, e zawsze odnosiem sukcesy - odpar Luke. - aden Jedi nigdy nie bdzie doskonay. Czasami jednak to, w czym odniesiemy sukces, nie bywa dokadnie tym samym, co chcielimy zrobi. Naley wwczas skupi si na tym, co si osigno, a nie zwraca uwagi na to, czego tylko zamierzao si dokona. Albo czego si nie dokonao. To prawda, trzeba zdawa sobie spraw ze wszystkiego, co si utracio, ale naley ujrze w innym wietle to, co si uzyskao. Luke zaplt palce doni i ruszy posuwistymi krokami w przeciwlegy kraniec podwyszenia. Spojrzenie jego przenikliwych oczu ani razu nie oderwao si od twarzy Raynara, ale mona byo odnie wraenie, e mistrz Jedi w jaki sposb spoglda na wszystkich uczniw i kieruje sowa do kadego. - Pozwlcie, e dam wam pewien przykad - mwi. - Przed kilkoma laty miaem w akademii byskotliwego ucznia o nazwisku Brakiss. By niezwykle utalentowany i zachannie chon kade moje sowo. Wykazywa niezwykle silny potencja, jeeli chodzi o wadanie Moc. Wydawa si uprzejmy i miy, zafascynowany wszystkim, czego chciaem go nauczy. By take doskonaym aktorem. Luke przerwa i gboko odetchn, starajc si stawi czoo nieprzyjemnym wspomnieniom z niedalekiej przeszoci. - Widzicie, po galaktyce rozesza si wie, e utworzyem akademi, w ktrej ksztac przyszych rycerzy Jedi. Nic dziwnego zatem, e ze wiatw, dochowujcych wiernoci Imperium, zaczli przybywa szpiedzy, pragncy przenikn do mojej uczelni. Udao mi si zdemaskowa pierwszych kilku, poniewa byli nieporadni, pozbawieni talentu. Brakiss by jednak cakiem inny. Od pierwszej chwili, kiedy zszed po rampie wahadowca i zacz si rozglda po dungli Yavina Cztery, zorientowaem si, e mam do czynienia z imperialnym szpiegiem. Wyczuwaem w nim jaki cie, gboko ukryty pod mask yczliwoci i uprzejmoci. Dostrzegem take to, e mia prawdziwy talent do wadania Moc. Jak czci umysu jednak zaprzeda si ju dosy dawno ciemnej stronie. Jego pikny wygld ukrywa paskudn wad charakteru.

18 Nie wyrzuciem go natychmiast z akademii. Zamiast tego postanowiem go uczy, eby pokaza mu, e mona y inaczej. Zamierzaem go uleczy. Przypuszczaem, e jeeli mogo istnie dobro nawet w gbi serca mojego ojca, Dartha Vadera, musi istnie co podobnego w kim tak modym i piknym jak Brakiss. Luke przerwa i unis gow, by spojrze na sklepienie, ale po chwili znw popatrzy na suchaczy. - Przebywa w akademii przez wiele miesicy, a ja dokadaem wszelkich stara, by go uczy. Ukazywaem mu inn drog ycia i kierowaem ku jasnej stronie Mocy w kady sposb, ktry uznawaem za waciwy. Wydawao mi si, e jego charakter zaczyna ulega zmianie, e modzieniec wyrzeka si ciemnej strony... ale Brakiss okaza si bardziej bezwzgldny i przebiegy, ni nawet ja mogem si spodziewa W trakcie jednego z wicze wysaem go z misj, ktra zdawaa mu si cakowicie prawdziwa. Poddaem go pewnej prbie, w ramach ktrej musia stawi czoo samemu sobie. Musia zajrze w gb wasnej duszy, by zobaczy kady zaktek w sposb, w jaki nie mg ujrze nikt inny oprcz niego. Liczyem na to, e ta prba go uleczy, ale Brakiss nie zda tego egzaminu. Moe po prostu nie by przygotowany na to wszystko, co ujrza w gbinach duszy. W pewnym sensie to go zaamao. Odlecia z tego ksiyca, poronitego dungl, i myl, e uda si prosto na jedn z planet nalecych do Imperium... Zabra ze sob to wszystko, czego nauczyem go na temat ycia na mod rycerzy Jedi. Wielu uczniw siedzcych w ogromnej komnacie wstrzymao oddech. Jaina wyprostowaa si na swoim miejscu. Zaniepokojona popatrzya na brata bliniaka. Nigdy przedtem nie syszaa tej opowieci. Raynar ponownie unis rk. ale Luke zwzi oczy do szparek i skierowa na niego spojrzenie przesycone tak si, e arogancki chopiec zamruga i powoli opuci rk. - Wiem, co teraz mylicie - cign mistrz Jedi. - e staraem si przecign Brakissa na jasn stron i przegraem. Ale, jak mwiem wam przed kilkoma chwilami, zostaem zmuszony do przyjrzenia si temu, w czym odniosem sukces. Okazaem mu wspczucie. Nauczyem go tajemnic jasnej strony, nie skaonej przez to, czego nauczy si wczeniej, zanim przyby do akademii. Zmusiem go, eby przyjrza si wasnej duszy i uwiadomi sobie, jaka jest okaleczona. Kiedy tego dokonaem, reszta nie naleaa do mnie. Ostateczny wybr by tylko spraw Brakissa. I jest nadal. Unis gow i popatrzy przed siebie, jakby pragn obj tym spojrzeniem ca wielk sal. Jaina poczua, e przeszywa j dziwny dreszcz, podobny do elektrycznego wstrzsu, jakby zostaa dotknita przez jak niewidzialn rk. - Jeeli chcecie zosta prawdziwymi Jedi. musicie dokonywa wielu wyborw powiedzia Luke. - Niektre mog wyda si wam atwe, chocia kopotliwe, inne za bd zwizane ze straszliwymi przeyciami. Tu, w swojej akademii Jedi, zapoznam was z narzdziami, ktrymi si posuycie, kiedy przyjdzie wam dokonywa tych wyborw. Nie mog jednak podejmowa decyzji za was. Musicie odnosi sukcesy sami.

Spadkobiercy Mocy

19

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

20

Zanim zdoa powiedzie co wicej, w wielkiej sali rozbrzmia sygna alarmowy, zwiastujcy jakie zagroenie. Artoo-Detoo, may robot, z ktrym Luke Skywalker rzadko si rozstawa, wjecha do komnaty, wydajc cae serie niezrozumiaych piskw i gwizdw. Mistrz Jedi chyba je rozumia, gdy natychmiast zeskoczy z podwyszenia. - Co si dzieje na ldowisku - oznajmi, puszczajc si biegiem w stron szybu turbowindy. Biegnc, nie przestawa mwi do twoich uczniw. Nie przejmowa si, e poy paszcza Jedi furkocz za jego plecami. - Pomylcie o wszystkim, co wam powiedziaem, a potem idcie doskonali swoje umiejtnoci. Jacen, Jaina i Tenei Ka spojrzeli po sobie czujc, e w ich gowach wita jedna i ta sama myl. - Chodmy zobaczy, co si dzieje na ldowisku!

ROZDZIA

3
Jacen zorientowa si, e i inni uczniowie, ktrzy pospieszyli do wewntrznej klatki z krconymi schodami albo toczyli si przed drzwiami szybw turbowind, zapewne wpadli na ten sam pomys. Tenel Ka jednak zerwaa si na rwne nogi, schwycia rk chopca i szarpna, chcc pomoc mu wsta z kamiennej awy. - Bdzie szybciej, jeeli zrobimy to moim sposobem - powiedziaa. - Jaino, chod z nami. Biegnc w stron kamiennej ciany ze wietlikami pod sufitem, przecisna si midzy dwoma niskimi stworzeniami podobnymi do chodzcych jaszczurek. Niezwyke istoty, zaniepokojone panujcym zamieszaniem, porozumieway si ze sob, wydajc cae serie bardzo gonych piskw. Tenel Ka wycigna z kieszeni pasa super lekk wytrzyma link i zacza j rozwija, chwyciwszy za kotwiczk. - Wespniemy si po murze, przeciniemy przez wietlik i bdziemy po drugiej stronie - oznajmia, zaczynajc krci mynka kawakiem linki z przywizanymi zbatymi hakami. Minie jej rki si napiy W odpowiedniej chwili pucia link, ktra wystrzelia w gr. Jacen i Jaina pomogli jej. posugujc si Moc. Naprowadzili ramiona kotwiczki w taki sposb, eby zaczepiy si o omsza krawd wietlika. Ostre durastalowe haki zaklinoway si w szparach midzy kamieniami i nie puszczay. Tenel Ka uja link oburcz i mocno pocigna ku sobie po czym zacza si wspina. Stawiaa czubki butw w szczelinach kamiennej ciany i podcigaa si na lince, w jaki sposb zawsze znajdujc miejsce do oparcia stopy. Jacen uchwyci koniec linki i przytrzyma, chcc uatwi Tenel Ka wchodzenie. Tymczasem dziewczyna z Dathomiry wspinaa si zrcznie jak jaszczurka po spieczonym przez soce skalnym urwisku. Pniej zacz si wspina Jacen, mimo i czu, e bol go minie rk. Posugiwa si Moc, kiedy potrzebowa, i pi si coraz wyej. Ilekro jego stopa zelizgiwaa si z kamiennej ciany, nieruchomia i zawisa na lince. Bardzo zaleao mu na tym, by wykaza si sprawnoci fizyczn i si, tym bardziej, e z gry jego wyczynom przygldaa si Tenel Ka.

21

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

W kocu i on przecisn szczupe ciao przez wski wietlik i znalaz si na wierzchoku wielkiej wityni, na przestronnym kwadratowym tarasie, wyciosanym z kamieni przez staroytnych budowniczych. Odwrciwszy si, wycign rk i uchwyci do Jainy, eby pomc siostrze wej na taras. Przesycone par wodn powietrze, napywajce znad dungli, wisiao nad piramid niczym wilgotny, duszcy caun. Kontrastowao z miym chodem panujcym we wntrzach wityni. Zanim blinita zdyy zapa oddech, Tenel Ka wcigna link, odczepia kotwiczk i zacza biec wskim przejciem wzdu jednego boku tarasu. Spod jej stp osuway si kamyki, ale dziewczyna nie przejmowaa si tym, e moe run. - Kiedy dotrzemy do rogu, zbiegniemy po schodach - owiadczya, ani troch nie zadyszana. - To bdzie najszybszy sposb. Dobiega do naronika tarasu i zatrzymaa si tam jak wryta. Spogldaa w d, na oczyszczon z rolinnoci polan, na ktrej ldoway i z ktrej startoway wszystkie statki. Staa nieruchomo jak wojowniczka, ktrej przyszo si zmierzy z gronym przeciwnikiem. Jacen i Jaina przystanli tu za jej plecami. Z przeraeniem i zdumieniem spogldali na to, co dziao si w dole, pod wityni. Pokiereszowany towarowy transportowiec Piorunochron, wanie wyldowa na polanie ldowiska. Jego pilot, dugowosy stary Peckhum, ktry zawsze dostarcza towary do akademii i zapoznawa uczniw z galaktycznymi nowinkami, sta jak zahipnotyzowany obok otwartego wazu luku towarowego. Jego szeroko otwarte oczy byy niemal cakiem biae. Sprawia wraenie, jakby ochryp od cigego krzyku i teraz nie potrafi wykrztusi ani sowa. Spoglda na olbrzymiego, karykaturalnego potwora, ktry wyoni si z dungli i gronie warcza, zapewne szykujc si do ataku... ale czeka na ruch Peckhuma. - Co to jest? - szepna Jaina. Obejrzaa si na brata, jak gdyby nie wtpia, e kto jak kto, ale on bdzie z pewnoci wiedzia. Jacen zmruy oczy i przyjrza si koszmarnej bestii. Wielkoci przypominaa wahadowiec i miaa kanciaste ciao poronite gst zmierzwion sierci, poprzetykan pdami wiekowego mchu. Wspieraa si na szeciu cylindrycznych apach, ktrych wygld przywodzi na myl pnie prastarych drzew w dungli. Ogromny trjktny eb spoczywa na mocarnych barkach jak kadub imperialnego gwiezdnego niszczyciela. W miejscu oczu wyrastao dwanacie dugich wijcych si macek. Kada bya zakoczona okiem, byszczcym, okrgym i pozbawionym powieki. Z pyska wystaway zakrzywione, dugie i spiczaste ky. Przygldajc si im, odnosio si wraenie, e mog przedziurawi nawet pancern burt piaskoczogu. - Nigdy w yciu nie widziaem niczego, co byoby podobne do tego potwora przyzna chopiec. Tenel Ka spogldaa w d na zwierza, nie zmieniajc ponurego wyrazu twarzy. - Jeeli poczymy siy, z pewnoci go pokonamy - powiedziaa. - Chodcie za mn!

22 Zacza zbiega po wskich, wysokich kamiennych schodach, wykutych w zewntrznych murach wityni. Tymczasem potwr wyda wyzywajcy ryk, tak gony i okropny, e chyba zadray prastare kamienne mury budowli. Troje modych kandydatw na rycerzy Jedi zbiego na d uwaajc, eby si nie polizgn i nie sturla po schodach czy run na ziemi. - Pomcie mi! - zawoa Peckhum. W jego piskliwym gosie dawao si wyczu niemal miertelne przeraenie. Szkaradny potwr, stojcy na samym skraju ldowiska, odwrci si, jakby co nagle go zaniepokoio. Jacen poczu, jak jego serce zamaro na krtk chwil. Z pocztku pomyla, e dzika bestia zauwaya, i wszyscy troje schodz po schodach w murze budowli. Zorientowa si jednak, e uwaga potwora jest zwrcona na kogo innego, kto wyoni si z otworu drzwi na najniszym poziomie witynnej piramidy. Samotna posta, niemal unoszc si nad kobiercem przycitych traw i chwastw, zacza miao i w stron straszliwej bestii. Luke Skywalker by jak zwykle odziany w swj paszcz Jedi. Jacen spodziewa si, e w jego doni zobaczy zapalony wietlny miecz, ale obie rce mistrza Jedi byy puste. Luke wpatrywa si w potwora, a zwierz odwzajemniao jego spojrzenie, spogldajc na mczyzn tuzinem oczu koyszcych si na kocach gitkich macek, wyrastajcych z pyska. Mistrz Jedi nie przestawa i prosto w stron potwora, jakby by w transie. Zrobi jeden krok, potem nastpny. Stworzenie zjeyo sier, ale nie ruszao si z miejsca, tylko znw zaryczao, tak gono, e zaszeleciy licie na pobliskich drzewach. Usyszawszy ten potworny ryk, ptaki w dungli poderway si z gazi i sposzone, odleciay. Widzc, e uwaga bestii jest chwilowo zwrcona na kogo innego, stary Peckhum opad na kolana i zacz wycofywa si na czworakach. Przez otwarty waz luku towarowego wpezn do rodka transportowca. Jacen ucieszy si, kiedy ujrza, e dostawca towarw schroni si w bezpiecznych metalowych cianach kaduba gwiezdnego statku. Ujrzawszy, e up mu si wymkn, potwr przeraliwie zarycza. Luke jednak przemwi do zwierzcia, a w jego gosie, spokojnym i dononym, chocia troch stumionym wskutek duej odlegoci, nie dao si usysze ani odrobiny strachu. - Nie, spjrz tutaj! - powiedzia. - Popatrz na mnie. Tenel Ka, przeskoczywszy ostatnie cztery kamienne stopnie, znalaza si na ziemi. Wyldowaa niemal na czworakach. Jacen i Jaina, zadyszani i zaczerwieniem, doczyli do niej. Wszyscy troje stali jak wryci. Przygldali si, jak Luke Skywalker stawia czoo bestii, ktra wyonia si z gszczw dungli. Oni take nie mieli adnej broni. Nagle, jak grom z jasnego nieba, w otworze wazu luku towarowego Piorunochronu pojawi si znw Peckhum. Trzyma staromodny blasterowy karabin. - Ja go zaatwi, mistrzu Skywalkerze! - zawoa. - Tylko nie ruszaj si z miejsca! Zeskoczy, przyklkn na jedno kolano i wymierzy w potwora.

Spadkobiercy Mocy

23

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Mistrz Jedi na chwil znieruchomia i wycign ku niemu rk, chcc go powstrzyma. - Nie - powiedzia. Blasterowy karabin wyfrun z zacinitych doni Peckhuma. Stary pilot w zdumieniu patrzy, jak Luke rusza w stron bestii. Wygldao na to, e mistrz Jedi nie widzi poza zwierzciem niczego innego. - To stworzenie nie zamierza wyrzdzi nikomu adnej krzywdy - cign. Jego gos by cichy, ale stanowczy. Luke przez cay czas wpatrywa si w potwora. Gboko odetchn. - Nie ma potrzeby go zabija. Kiedy wujek Jacena zblia si do bestii, chopiec poczu si jakby pokn bry oowiu. Gitkie dugie szypuki potwora, zakoczone oczami, kieroway si na samotnego mczyzn, a ogromne kolumny, z trudem utrzymujce cielsko zwierzcia, przemieszczay si i wysikiem jak apy imperialnego robota kroczcego. Potwr pochyli trjktny eb i jakby z namysem pokrci nim z boku na bok. Wydawao si, e spiczaste ky ryj w powietrzu dugie bruzdy. Stworzenie wydao dziwne ciche beczenie, wiadczce o tym, e zaczyna by zaintrygowane. Jacen z sykiem wypuci powietrze. Z trudem panowa nad przeraeniem Czu, e wszystkie minie ciaa stojcej przd mm siostry s napite do ostatecznych granic. W przeszoci czsto posugiwa si Moc, gdy spotyka rne zwierzta w dungli. Nigdy przedtem jednak nie zetkn si ze stworzeniem tak silnym i ogromnym. Nie zdarzao si, by stan oko w oko z czym rwnie rozwcieczonym albo przeraonym. Luke podszed do owosionego potwora i przystan tak blisko, e mgby wycign rk i go dotkn. W porwnaniu z wielk besti mistrz Jedi wyglda jak karzeek, ale byo wida, e si nie boi. Stary Peckhum, nie ruszajc si od kaduba transportowca, przyklkn na drugie kolano. Obok niego lea karabin, ale mczyzna nie odway si po niego sign. Kierowa spojrzenie to na potwora, to na Lukea, od czasu do czasu zerkajc w stron trojga uczniw Jedi. Spoglda take na dungl, jak gdyby obawia si. e w kadej chwili z jej gszczw moe wychyn nastpny taki zwierz. Tymczasem Luke, stojcy przed koszmarn besti, gboko odetchn. Sta spokojnie, nieruchomo. Stwr take si nie porusza, jeeli nie liczy koyszcych si wici, zakoczonych okrgymi oczami, ktre nie przestaway wpatrywa si w czowieka. Luke wycign poziomo rk i szeroko rozoy palce doni. Potwr obwcha do mistrza Jedi i nadal sta bez ruchu. Szpikulce jego gronych kw znajdoway si o niespena metr od doni Lukea Skywalkera. Wydawao si, e w caej dungli zapada nagle gucha cisza. Nawet wiatr usta. Jacen wstrzyma oddech. Jaina chwycia brata za rk i mocno zacisna palce. Tenel Ka tylko patrzya, zmruywszy szare oczy. Cisza wydawaa si tak przytaczajca, e kiedy w kocu Luke j przerwa, jego szept zabrzmia gono niczym krzyk. - Odejd - odezwa si mistrz Jedi do zwierzcia. - Nie ma tu niczego, co mogoby ci interesowa.

24 Potwr unis si na tylnych apach, podobnych do potnych kolumn, i zacz gorczkowo macha mackami, zakoczonymi oczami. Po raz kolejny gono rykn, po czym odwrci si i zanurkowa w gszcz zaroli. Kiedy ogromne stworzenie przedzierao si przez dungl, z ktrej wyszo, rozleg si gony trzask amanych gazi, a pnie pobliskich drzew rozchyliy si na boki. Luke Skywalker, jakby nagle co si w nim zaamao, przygarbi si i opuci ramiona. Sprawia wraenie, jakby z najwyszym trudem powstrzymywa drenie rk i caego ciaa. Jacen, Jaina i Tenel Ka podbiegli do niego. - Wujku Lukeu! - zawoay blinita. Stary Peckhum sign po blasterowy karabin i wsta, przy czym si potkn. W jego oczach zakrciy si zy, ktre nie spyny po policzkach. - Mistrzu Skywalkerze, nie mog uwierzy wasnym oczom, e ci si udao! powiedzia. - Kiedy ujrzaem t besti, mylaem, e ju po mnie, ale ty stawie jej czoo, nie majc w rkach adnej broni! - Miaem wystarczajco siln bro - odpar z niezomnym przekonaniem Skywalker. - Dysponowaem Moc. - Chciabym i ja dokona kiedy takiej samej sztuki, wujku Luke`u - odezwa si Jacen. - To byo naprawd co fantastycznego. - Bdziesz mg osign wszystko, co tylko zechcesz, Jacenie - odrzek Luke. Masz potencja... musisz tylko nauczy si go wykorzystywa. Mistrz Jedi skierowa spojrzenie na dungl, skd nie przestaway dobiega odgosy amanych gazi i krzakw. Byo sycha, e potwr, oddalajc si od ldowiska, przedziera si przez ostpy. - W tych lasach yje wiele tajemniczych stworze - odezwa si Luke, umiechajc si do Tenel Ka i blinit. Kiwn gow w stron transportowca Peckhuma, ktry z otwartym lukiem nadal sta na ldowisku. Przez otwr mona byo dostrzec ustawione w adowni skrzynie, wypenione zapasami ywnoci i rnymi urzdzeniami. - Myl, e nasz przyjaciel pilot mia dzisiaj ciki dzie - cign Skywalker. Musi wyadowa wiele duych pak, a zapewne chce jak najszybciej znale si znw na orbicie, gdzie bdzie si czu bezpieczny. Bysn zbami w umiechu, zwracajc si w stron Peckhuma, ktry w odpowiedzi zacz energicznie kiwa gow. - Dlaczego wszyscy troje nie mielibycie potraktowa tego jako wiczenia Jedi i nie pomc? Prawd mwic, trzeba to zrobi jeszcze dzisiaj, gdy jutro - Przerwa i popatrzy na blinita, a w jego oczach ukazay si figlarne byski. - Jutro przylatuje wasz ojciec z Chewbacc i jeszcze kim, kto bdzie nowym uczniem w naszej akademii. - Tata przylatuje? - zapytaa zdumiona, ale zachwycona Jaina. - Hej, dlaczego nie powiedziae nam wczeniej, wujku? - zawtrowa jej Jacen. Jego serce zaczo bi przyspieszonym rytmem na myl o tym, ze po miesicu rozki bdzie mg znw zobaczy si z ojcem.

Spadkobiercy Mocy

25

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

26

- Chciaem zrobi wam niespodziank. Przylatuje Sokoem Tysiclecia, ale po drodze on i Chewbacca musz zatrzyma si na planecie Wookich. Myl, e ju wystartowali z Kashyyyku i s teraz w drodze na Yavina Cztery. Nie umiejc powstrzyma oznak podniecenia, modzi Jedi z ochot zaczli pomaga Peckhumowi wyadowywa towary. Bya to mozolna praca, wymagajca wikszego skupienia, uwagi i panowania nad umiejtnociami unoszenia przedmiotw ni przy poprzednich wiczeniach, ale wszyscy troje ukoczyli j, zanim upyna godzina. Przez cay czas Jacen opowiada Tenel Ka o wszystkich przygodach, ktre przeywa jego ojciec, Han Solo. Tylko Jaina troch narzekaa, wyobraajc sobie, ile czasu pochonie uporzdkowanie ich komnat, tak aby mona byo pokaza je ojcu. W kocu pokiereszowany wysuony transportowiec wystartowa w zamglone niebo, na ktrym wisiaa ogromna pomaraczowa kula gazowego giganta, Yanina. Jacen umiechn si i tsknie patrzy na ldowisko. Pomyla, e nastpnym statkiem, ktry na nim wylduje, bdzie Sok Tysiclecia jego ojca.

ROZDZIA

4
- Ju - odezwaa si Jaina, przestajc si skupia i uwalniajc wielki spltany kb przewodw i kabli. Wanie umiecia go na szczycie jednego z regaw, stojcych w jej komnacie i wypenionych porzdnie uoonymi elektronicznymi czciami i podzespoami. - To powinno wystarczy - dodaa i zadowolona z rezultatu, kiwna gow. - Czy to znaczy, e teraz moemy i na niadanie? - zapyta Jacen. Porzdkowalimy twj pokj bez maa przez p nocy. - Chc tylko, eby tata mnie pochwali - odpara, wzruszajc ramionami. - On przecie nigdy nie zostawia narzdzi w takim porzdku! - rozemia si Jacen. - No, moe troch przesadziam - przyznaa Jaina, take si umiechajc. - Myl, e minie kilka godzin, zanim przyleci tu z Chewbacc. Jacen parskn i wsta z podogi, gdzie siedzia obok siostry, kiedy oboje ukadali elementy we waciwych pojemnikach. Otrzepa kurz z roboczego kombinezonu, po czym przesun palcami po ciemnobrzowych kdziorach. - A jak ja wygldam? - zapyta. Jaina obdarzya go krytycznym spojrzeniem. - Jak kto, kto przez ca noc nie zmruy oka. Zaniepokojony Jacen pospieszy, by si przejrze w niewielkim lustrze, zawieszonym przez Jain nad zbiornikiem z wod. Jego siostra uwiadomia sobie, e chopiec jest rwnie jak ona zdenerwowany i podniecony faktem, e ju wkrtce oboje zobacz si z ojcem. - Prawd mwic, uwaam, e wygldasz nie najgorzej - zapewnia z ca powag. - Myl, e bardzo pomogo wyczesanie suchych gazek i lici z wosw. Musisz tylko jeszcze si w to przebra. - Z szafki stojcej obok ka wycigna czysty kombinezon. - Bdziesz wyglda schludniej. Kiedy Jacen poszed do swojej komnaty, by si przebra, Jaina zaja jego miejsce przed lustrem. Nie bya prna, ale z tych samych powodw, z ktrych sprztaa pokj, ona te chciaa wyglda porzdnie i czysto.

27

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Przesuna grzebieniem po prostych brzowych wosach, a potem przyjrzaa si odbiciu w zwierciadle. Po chwili ukradkiem obejrzaa si przez rami, czy jej brat nie patrzy, i ujwszy pasmo wosw, zakrcia je w pukiel. Jaina nigdy nie zadaaby sobie tyle trudu dla jakiego ambasadora czy miesznego dygnitarza, ale na swoim ojcu chciaa wywrze jak najlepsze wraenie. Miaa nadziej, e jej brat nie zauway tego, a przynajmniej nie bdzie robi adnych uwag. Kiedy skoczya, wysza na korytarz i zajrzaa do komnaty Jacena. - Nakarmie ju zwierzta? - zapytaa. - Zatroszczyem si o nie jeszcze w nocy - odpar, ukazujc si w czystym, odprasowanym kombinezonie. Ciko westchn, usiujc okaza, jak bardzo cierpi. Przynajmniej kto bdzie dzisiaj jad niadanie. Jaina przygryza warg, niecierpliwie przepatrujc nieboskon, czy nie dojrzy na nim bysku zwiastujcego przylot Sokoa Tysiclecia. Blinita stay na skraju duej polany przed wejciem do wielkiej wityni, niemal w tym samym miejscu, w ktrym poprzedniego dnia wyoni si straszliwy potwr. Krtka trawa porastajca polan bya zdeptana i wygnieciona wskutek czstych ldowa i startw rnych statkw. W powietrzu czuo si wilgotn wo wczesnego poranka, przesycon zapachami, jakie nis wiatr znad dungli otaczajcej polan. Licie drzew i krzeww szeleciy i szemray w podmuchach wiatru, z ktrymi dolatyway take wierkania, szczebioty i trele rnych ptakw. Odgosy te przypominay Jainie o bogactwie zwierzcego ycia, ttnicego na tym poronitym dungl ksiycu. Jacen, stojcy obok siostry na skraju polany, niecierpliwie przestpowa z nogi na nog. Zmarszczki na jego czole dowodziy, e usiuje si skupi. Jaina westchna. Dlaczego zawsze tak si dziao, e bardzo dugo trzeba byo czeka na rzeczy, ktrych si niecierpliwie wygldao, podczas gdy inne, nie chciane, zjawiay si niemal byskawicznie? Jakby wyczuwajc zdenerwowanie Jainy, Jacen niespodziewanie odwrci si ku siostrze i spojrza na ni z figlarnymi byskami w oczach. - Hej, Jaino, czy wiesz, dlaczego myliwce typu TIE jcz, kiedy lec w przestworzach? Kiwna gow. - Jasne. Ich bliniacze silniki jonowe wzbudzaj akustyczn fal udarow, kiedy lec... - Nieprawda! - Jacen machn rk na znak, e nie uznaje tej odpowiedzi za prawidow. - Poniewa tak bardzo tskni za macierzystym statkiem! Nie chcc rozczarowa brata, Jaina jkna, ale bya mu wdziczna za to, e pozwoli jej zapomnie o czekaniu, choby tylko na krtk chwil. W kocu jednak blinita usyszay od dawna oczekiwany pomruk. Mogo si wydawa, e ich narastajce podniecenie stao si nagle syszalne. - Spjrz! - odezwaa si Jaina, pokazujc srebrzystobia plamk, ktra wanie pojawia si nad koronami drzew dungli.

28 Po kilku chwilach byszczcy punkcik przybra ksztat gwiezdnego statku. Jaina wypucia powietrze, ktre niewiadomie zatrzymywaa w pucach. Ujrzaa sylwetk Sokoa Tysiclecia, ktra rosa w oczach, kiedy statek kierowa si ku ldowisku. Dobrze znany, nieco spaszczony owal statku ich ojca przez kilka drugich jak wieczno sekund unosi si nad gowami blinit. Pniej wczyy si silniki repulsorowe i statek agodnie osiad na ziemi przed Jacenem i Jain. Kiedy pomruk repulsorw ucich, dao si sysze charakterystyczne trzeszczenie i skrzypienie kaduba, ktry zaczyna si ochadza. Nozdrza blinit poaskotaa wo ozonu. Jaina wiedziaa, e procedury ldowania koreliaskiego lekkiego frachtowca zawsze musz zaj troch czasu, ale tym razem bardzo aowaa, e nie zna adnego sposobu, aby je przyspieszy. Kiedy wydawao si jej, e nie potrafi czeka ani chwili duej, z jkiem i guchym hukiem otworzya si rampa statku. A potem zbieg po niej ojciec i porwa blinita w ramiona. Rozwichrzy ich wosy i stara si obj Jacena i Jain rwnoczenie, zupenie tak samo, jak mia zwyczaj robi, kiedy jeszcze byli dziemi. Pniej Han Solo cofn si o krok, eby lepiej si przyjrze crce i synowi. - No c - odezwa si w kocu, szczerzc zby w jednym z przekornych umiechw, z ktrych syn chyba w caej galaktyce. - Jeeli nie liczy waszej matki, to najmilszy komitet powitalny, jaki mg wyj na spotkanie ze mn. - Tato - odpar Jacen, przewracajc oczami. - Nie jestemy adnym komitetem powitalnym. Jego ojciec si rozemia, a Jaina powicia kilka chwil, by mu si przyjrze. Z prawdziw ulg stwierdzia, e w cigu miesica, jaki upyn od chwili ich odlotu, nie zmieni si ani troch. Nadal nosi te same wygodne spodnie z mikkiej tkaniny, ktre leay na mm jak ula, a take ciemn kamizelk i bia koszul, rozpit pod szyj. Byo to jego zwyke, codzienne ubranie, ktre czasami artobliwie nazywa roboczym mundurem. Rwnie stary, znajomy, poobijany Sok Tysiclecia wyglda tak jak zawsze. - No i co, tato? - zapytaa Jaina. - Czy si zmienilimy? - C, skoro o to zapytaa... - powiedzia, przygldajc si im po kolei. - Jacenie, znw urose! Zao si, e dogonie siostr. A ty, Jaino - doda z szelmowskim umiechem - gdybym wiedzia, e nie rzucisz we mnie hydraulicznym kluczem za to, co powiem, rzekbym, e jeste jeszcze pikniejsza ni przed miesicem, kiedy ci widziaem. Jaina zarumienia si i parskna, zupenie nie jak dama, chcc podkreli, co sdzi o takich komplementach, ale w gbi duszy bya bardzo zadowolona. Z wntrza frachtowca dobieg nagle gony ryk, odbity echem od metalowych cian kaduba. Zaoszczdzi Jainie zakopotania zwizanego z koniecznoci udzielenia odpowiedzi. Po rampie statku, gono tupic, zbiega jaka ogromna posta. Wycigna drugie, poronite gst sierci rce, pochwycia Jain i podrzucia j w powietrze. - Chewie! - pisna dziewczyna czujc, e wielki Wookie chwyta j, gdy leciaa ku ziemi. - Nie jestem ju maym dzieckiem!

Spadkobiercy Mocy

29

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Chewbacca powtrzy ceremoni powitaln z Jacenem, a Jaina moga w kocu zapyta ojca o to, co niepokoio i j, i jej brata. - Tato, cieszymy si, e tu jeste, ale waciwie, co sprowadza ci do akademii Jedi? - Tak - zawtrowa jej Jacen. - Chyba mama nie przysaa ci tylko po to, eby sprawdzi, czy mamy jeszcze czyst bielizn, prawda? - Nie-e, nic podobnego - umiechnwszy si, odpar ich ojciec. - Prawd mwic, Chewie i ja zawitalimy w te strony, eby pomc mojemu staremu druhowi, Calrissianowi, zrealizowa nowe przedsiwzicie. Jaina zawsze bardzo lubia Landa Calrissiana, ciemnoskrego i przystojnego przyjaciela ojca, chocia znaa go na tyle dobrze, by wiedzie, e jej przyszywany wujek zawsze bywa zamieszany w jakie tajemnicze, ale bardzo intratne interesy. Uniosa rk, chcc powstrzyma ojca. - Pozwl, niech sama zgadn. Ma zamiar... otworzy nowe kasyno na pokadzie kosmicznej stacji i prosi ci, eby przylecia z transportem nowych talii do gry w sabaka. - Nie, nie, ja zgadn - wtrci si Jacen. - Zamierza zaj si hodowl nerfw i chce, eby pomg mu zbudowa ogrodzenie. Usyszawszy to, Chewbacca zadar gow i rykn serdecznym miechem, charakterystycznym dla Wookiech. - adne z was nie zgado - odrzek Han, krcc gow. - Tym razem jest to poszukiwanie klejnotw corusca w gbinach atmosfery gazowego giganta. - Pokaza w gr na ogromn pomaraczow kul Yavina, wiszc na niebie nad ich gowami. Poprosi, ebymy przylecieli i pomogli mu rozkrci cae przedsiwzicie. - Och, blasterowe byskawice! - wykrzykn Jacen, pstrykajc gono palcami. Wanie to chciaem wymieni jako drug moliwo. Z wntrza Sokoa Tysiclecia dolecia nastpny ryk Wookiego, tym razem jednak troch cichszy. Chewbacca odwrci si, wszed po rampie i znikn w czeluci frachtowca. - Co to byo? - zaniepokoia si Jaina. - Och, zapomniaem wam powiedzie - odpar Han. - Kiedy Luke si dowiedzia, e i tak zamierzamy tu przylecie, poprosi nas, bymy po drodze zatrzymali si na Kashyyyku, rodzimej planecie Chewiego, i zabrali stamtd nowego kandydata na ucznia Jedi. Bdzie teraz waszym koleg. Zanim Han skoczy mwi, Chewbacca ukaza si ponownie na szczycie rampy w towarzystwie modego i mniejszego Wookiego, ktry mimo to by znacznie wyszy ni Jacen czy Jaina. Ciao modego Wookiego byo poronite gstymi, rudobrzowymi kdziorami z wyranie widocznym wijcym si ciemniejszym pasmem szerokoci doni Jainy. Zaczynao si nad lewym okiem, przebiegao przez czubek gowy i koczyo porodku plecw. Mody Wookie mia na sobie jedynie pas, upleciony z jakiej byszczcej tkaniny, ktrej Jaina nie potrafia zidentyfikowa. - Dzieciaki, chciabym przedstawi wam siostrzeca Chewiego, Lowbacc powiedzia Han. - Lowbacco, to s moje dzieci, Jacen i Jaina.

30 Lowbacca kiwn gow i warkn co w jzyku Wookiech, co miao by powitaniem. By kocisty i wyjtkowo chudy, nawet jak na przedstawiciela swej rasy, a jego dugie rce i nogi porastaa gsta krcona sier. Mody Wookie sprawia jednak wraenie zakopotanego czy zaniepokojonego. Chewbacca warkn, pytajc o co Hana, i wycignwszy mocarn rk, pokaza ni wielk wityni. - Jasne - odrzek Han. - Moesz teraz zabra go do Lukea. Dzieciaki bd miay do czasu, eby porozmawia z nim troch pniej. Kiedy obaj Wookie oddalili si, by odszuka mistrza Skywalkera, Han powiedzia: - Zaczekajcie chwil, mam dla was upominki. Odwrci si i zanurkowa do wntrza ,,Sokoa Tysiclecia. Po kilku chwilach powrci, trzymajc w objciach rne pakunki i jak zielenin. - Przede wszystkim - oznajmi, rzucajc kademu z blinit niewielki dysk z nagran informacj - wasza matka zarejestrowaa dla was obojga holograficzne listy. Jest te trzeci, nagrany przez waszego modszego brata, Anakina. Nie moe si doczeka, kiedy tu przyleci. Jaina popatrzya na byszczce krki z nagranymi wiadomociami. Niecierpliwia si, chcc jak najszybciej je odtworzy. Powstrzymaa si jednak i wsuna swj dysk do jednej z kieszeni kombinezonu. - A teraz - odezwa si znw Han, wycigajc w stron Jacena duy bukiet zielonych lici, poprzetykanych purpurowymi i biaym kwiatkami w ksztacie maych gwiazdek. Szczerzc zby w umiechu, pomacha bukietem. - Och, tato, pamitae! - wykrzykn chopiec i nie posiadajc si z radoci, podbieg do ojca. - Ulubione poywienie moich piekowych jaszczurek! Z wdzicznoci przyj bukiet i owiadczy: - Zaraz biegn je nakarmi. Zobaczymy si pniej, tato. Odwrci si i pobieg w stron wielkiej wityni. Jaina zostaa sam na sam z ojcem. Z nadziej spogldaa na ostatni pokany pakunek, ktry trzyma. W tej samej chwili Han postawi go na poronitej chwastami ziemi i cofn si o krok, tak by Jaina moga odpakowa go ze szmat, ktrymi zosta owinity. - Hej, nie chcesz zobaczy, co jest w rodku? - odezwa si, rozkadajc rce. Kiedy Jaina odwina materia, z wraenia a wstrzymaa oddech. Popatrzya na ojca, ktry szeroko si umiechn i nonszalancko wzruszy ramionami. - Jednostka napdu nad wietlnego! - wykrzykna. - Prawd mwic, jej stan pozostawia wiele do yczenia - przyzna Han. - A poza tym jest dosy stara. Wymontowaem j z kaduba przestarzaego imperialnego promu klasy Delta, rozbieranego przez ekipy remontowe na Coruscant. Jaina z rozrzewnieniem przypominaa sobie chwile, kiedy pomagaa ojcu naprawia urzdzenia i systemy Sokoa Tysiclecia, tak by zawsze byy w jak najlepszym stanie - a przynajmniej funkcjonoway prawidowo. - Och, Lato, nie moge sprawi mi lepszego upominku! - powiedziaa.

Spadkobiercy Mocy

31

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

32

Podbiega i uciskaa go, obejmujc ramionami. Widziaa, e ojciec jest zadowolony, cho moe troch zakopotany tak jawnie okazywanym entuzjazmem. Han popatrzy na crk i unis jedn brew. - Wiesz, na pokadzie statku mam kilka innych czci. Gdyby zechciaa pomc mi przy wyadunku, twj tata mgby ci pokaza, w jaki sposb naley je poskada. Wbiega za nim po rampie do wntrza Sokoa.

ROZDZIA

5
Dopiero okoo poudnia Jacen i Jaina mogli w kocu znw si spotka z ojcem, Chewbacc i jego siostrzecem Lowbacc. Blinita, ktre do tej chwili wykonyway obowizki i wyznaczone wiczenia Jedi, wracay wanie do komnat, kiedy zobaczyy Hana i obu Wookiech wychodzcych z pokoju, ktry przedtem sta pusty. - Cze! - odezwa si Jacen i pospieszy do Lowbaccy, tylko o krok wyprzedzajc siostr. - Czy jeste bardzo zmczony po podry? Jeeli nie, mgbym pokaza ci swoj komnat. Mam w niej kilka naprawd niezwykych stworze. Wikszo znalazem w tutejszej dungli. Jaina zrobia dla nich klatki Mwi ci, s naprawd doskonae! Moja siostra take mogaby pokaza ci swoj komnat. Trzyma u niej rnorakie urzdzenia, z ktrych stara si skada zupenie inne. Jacen, ogarnity entuzjazmem, wyrzuci z siebie to wszystko, tylko raz przerywajc dla nabrania powietrza. O wiele wyszy Lowbacca sta w milczeniu i spoglda z gry na trajkoczcego chopca. - Czy lubisz zwierzta? - cign tymczasem Jacen. - Czy lubisz automaty? Czy zabrae z Kashyyyku jakie stworzenie albo urzdzenie? Czy lubisz Han Solo zachichota, syszc ten nieprzerwany strumie pyta. - Bdzie na to czas pniej, chopcze - powiedzia - Przez wiksz cze dnia rozmawialimy z Lukeem a potem trzeba byo pomc Lowbacce urzdzi si w komnacie. Czy nie chcieli bycie oboje oprowadzi go po akademii i pokaza gdzie si co znajduje? W cigu tego miesica poznalicie wszystko o wiele lepiej ni ja albo Chewie. - Z przyjemnoci - odezwaa si Jaina, jeszcze zanim jej ojciec skoczy mwi. - Jestemy znakomitymi przewodnikami - doda Jacen, wzruszajc ramionami z ogromn pewnoci siebie. - Jaina i ja po raz pierwszy przylecielimy do akademii, kiedy mielimy zaledwie po dwa lata. Wyszczerzy zby w zawadiackim, troch krzywym umiechu, o ktrym jego matka zawsze mwia, e wyglda zupenie jak umiech ojca. Lowbacca warkn. Zabrzmiao to jak pytanie.

33 Han.

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

- Chce wiedzie, ile razy oprowadzae kogokolwiek po akademii - przetumaczy - No... c - zajkn si Jacen i nieznacznie si zarumieni. - Jeeli chcesz wiedzie, ile razy byem oficjalnym przewodnikiem w przeciwiestwie do... eee... hmm... Zakopotany urwa i umilk. - Prawd mwic, to znaczy - wyrczya go Jaina - e bdzie peni t funkcj po raz pierwszy. Lowbacca popatrzy na swojego wuja. Chewbacca wycign owosion rk i zamaszystym gestem pokazujc dugi korytarz, krtko warkn. - Ma racj - owiadczy Han. - Chodmy. Blinita powiody ca grup po omszaych, kruszcych si za staroci kamiennych schodach na najniszy poziom piramidy, a stamtd na trawiast polan przed wejciem do wielkiej wityni. Jacen stara si jak mg, by udowodni, e naprawd jest dobrym przewodnikiem. Wskazywa kady zaktek gigantycznej piramidy i udziela wyczerpujcych wyjanie. - Na najwyszym poziomie znajduje si taras obserwacyjny. Wanie stamtd najlepiej wida t ogromn planet zwan Yavinem, ktra wisi teraz nad naszymi gowami. Prawd mwic, lepszy widok mona tylko mie z wierzchoka jednego z tych ogromnych drzew Massassw, rosncych w dungli -doda i beztrosko si rozemia. - Bezporednio pod tarasem znajduje si tylko jedno ogromne pomieszczenie, wielka komnata audiencyjna, w ktrej mog przebywa tysice ludzi naraz. - To wanie w niej gromadz si uczniowie Jedi, by wysucha wykadw, wygaszanych przez wujka Lukea... to jest mistrza Skywalkera - poprawia si szybko Jaina. Jacen zacz opowiada, e nisze poziomy zostay w cigu ostatnich kilku lat przebudowane. Na kolejnym poziomie, majcym jeszcze wiksze rozmiary i znajdujcym si bezporednio pod wielk sal audiencyjna, urzdzono komnaty tych wszystkich, ktrzy mieszkali w akademii: uczniw, personelu uczelni i samego mistrza Skywalkera. Niektre pomieszczenia zamieniono na magazyny, inne za suyy uczniom pragncym odbywa medytacje. Jeszcze inne komnaty przeznaczono dla goci i dostojnikw przylatujcych, eby zwiedzi akademi. Najnisze, najprzestronniejsze pitro wityni miecio orodek telekomunikacyjny, pomieszczenia gwnych komputerw, sale zebra i biura, a take kuchnie i jadalnie, w ktrych przygotowywano i spoywano posiki. Na najniszym poziomie znajdowao si take centrum strategiczne. Bya to dua komnata, znana jako orodek dowodzenia w czasach, w ktrych wielka witynia miecia tajn baz Sojuszu Rebeliantw. Pod ziemi, cakowicie niewidoczny z miejsca, w ktrym stali, urzdzono gigantyczny hangar z ldowiskiem. Stay teraz na nim wahadowce, promy, migacze, myliwce i inne statki.

34 Po dwch stronach wielkiej wityni i wzdu skraju trawiastej polany toczyy wody szerokie rzeki. Jeszcze dalej rozcigaa si bujna dziewicza, niemal niezbadana dungla, porastajca prawie ca powierzchni Yavina Cztery. - W rodku dungli mona trafi na wiele budowli - opowiada Jacen. - Zostay wzniesione przez Massassw, tajemnicz staroytn ras inteligentnych istot. Prawd mwic, niektre budowle s waciwie ruinami, jak na przykad Paac Wenolamandrw, znajdujcy si na przeciwlegym brzegu rzeki. Pniej chopiec zacz opisywa podstacje energetyczne, zbudowane w pobliu wielkiej wityni, z widocznymi kilkoma paskimi koami o rednicach dwukrotnie wikszych ni wzrost Jacena, ustawionymi pionowo i umieszczonymi na wsplnej drugiej osi. - Tak wiec widzisz - wtrcia si Jaina, podejmujc opowiadanie w tym samym miejscu, w ktrym przerwa Jacen - e dysponujc podstacjami zasilania, wod z rzeki i dungl, akademia jest waciwie samowystarczalna. No dobrze, a teraz wejdmy do rodka. Wycieczk zakoczyo zwiedzanie komnat blinit, w ktrych Jacen i Jaina pokazywali ojcu i obu Wookiem pieczoowicie gromadzone zwierzta i czci zdemontowanych urzdze. Han Solo promienia ojcowsk dum. Lowbacca wykazywa umiarkowane zainteresowanie stworzeniami z menaerii Jacena. Kiedy caa grupa przechodzia do komnaty Jainy, jej brat umieci krysztaowego wa, ktrego pokazywa, z powrotem w klatce, i pospieszy za innymi. Kiedy jednak przekroczy prg drzwi komnaty siostry, Lowbacca siedzia ju na posadzce, pochonity podziwianiem okablowanych podzespow, wysypywanych przez Jain z rnych pojemnikw. Okazao si, e elektroniczne urzdzenia interesuj go o wiele bardziej ni zwierzta z dungli. - Czy lubisz majsterkowa przy urzdzeniach, Chewie... uhm, chciaam powiedzie, Lowbacco? - zapytaa Jaina, pochylajc si w stron Wookiego, przerastajcego j przynajmniej o gow. Owosiona istota wyrazia entuzjazm tak dug seri warkni, parskni i pomrukw, e Jacen nie potrafi zrozumie, jakim cudem proste pytanie, ktre mona byo skwitowa krtkim potwierdzeniem albo zaprzeczeniem, mogo sprowokowa kogokolwiek do tak wyczerpujcej odpowiedzi. Jak zwykle, jego ojciec nie zwleka z przetumaczeniem sw modego Wookiego. - Przede wszystkim musze powiedzie, e Lowbacca uwaaby za dowd przyjani, gdybycie zechcieli nazywa go Lowie. Jacen ochoczo kiwn gow. - Lowie, tak? Nawet mi si podoba. - A jeeli chodzi o cig dalszy - cign Han - no c, nie jestem pewien, czy wszystko dobrze zrozumiaem. W skrcie mog jednak powiedzie, e najbardziej interesuj go komputery. Jama poklepaa modego Wookiego po ramieniu. - A zatem bdziemy mogli robi wiele rzeczy razem, Lowie - powiedziaa.

Spadkobiercy Mocy

35

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Chewbacca zacz sapa, zgadzajc si z tym zdaniem. Jaina zmarszczya jednak czoo, jakby nagle przysza jej do gowy jaka myl, nie dajca spokoju. - Hmm... tato? - zapytaa. - Przypuszczam, e Lowie uczy si naszego jzyka i tak jak Chewie rozumie wszystko, co mwimy. My jednak nie rozumiemy jego. Mimo wszystko tobie zajo wiele lat nauczenie si jzyka Wookiech. Jak Lowie da sobie rad tutaj, w akademii Jedi, skoro nikt nie bdzie go rozumia? Jacen kiwn gow na dowd, e si zgadza z siostr, a potem przenis spojrzenie na modego Wookiego. - Kto bdzie nam tumaczy jego sowa, kiedy obaj odlecicie? - zapyta. - Nie skoczy mwi, kiedy rozlego si triumfalne warknicie Chewbaccy. - Na szczcie potrafimy odpowiedzie na wasze pytania - oznajmi Han. Klasn w rce i zacz je pociera. - Dysponujemy pewnym drobiazgiem, bdcym wsplnym dzieem See-Threepio i Chewiego. Chewbacca odwrci si i wycign byszczce metalowe urzdzenie w ten sposb by wszyscy mogli mu si przyjrze. Owalny, spaszczony przyrzd mia srebrzyst obudow i by nieco duszy ni do Lowiego. Gruby na cztery palce, mia pask cz tyln i wypuk, zaokrglon stron przedni. Jego wygld przypomina twarz, tym bardziej e w grnej czci widniay dwa te czujniki optyczne, a ze rodka wystawao co w ksztacie nieregularnego ostrosupa. Dolna cze zawieraa dziurkowan owaln przestrze, wewntrz ktrej, jak domyla si Jacen, musia by ukryty may gonik. Chewbacca wczy jaki przycisk na tylnej, paskiej powierzchni urzdzenia, po czym te oczy obudziy si do ycia. Z niewielkiego gonika rozleg si piskliwy metaliczny gos: - Jestem miniaturowym tumaczem doskonaym, w skrcie MTD, i wanie tak si nazywam. Em Teedee, do usug. Specjalizuj si w stosunkach miedzy ludmi a Wookiemi. Potrafi posugiwa si pynnie ponad szecioma formami komunikacji. Moj gwn zaprogramowan funkcj jest tumaczenie mowy Wookiech na inne jzyki, jakimi mog si posugiwa ludzie. - Zawaha si, jakby czeka na rozkazy, a potem doda: - Czy mgbym w czym pomc? - Co niesamowitego! - rozemia si Jacen. Jain zamurowao. Brzmi zupenie jak Threepio! - Prawie - przyzna Han Solo. Na jego twarzy malowao si rozbawienie. Niespiesznie podrapa si po szyi pod rozpitym konierzem koszuli. - Na mj gust troch za bardzo przypomina Threepia. Skoro jednak zocisty android zajmowa si programowaniem Em Teedee, nie mogem mu tego wyperswadowa. Wzruszy ramionami, jakby chcia wszystkich za to przeprosi. - Dlaczego nie mielibycie wyprbowa go podczas obiadu? - zapyta, zwracajc si do blinit. - Chewbacca i ja mamy jeszcze kilka spraw do omwienia z Lukiem, a pnym popoudniem odlatujemy. Musimy zobaczy si z Landem na pokadzie jego wydobywczej stacji.

36 Wielka sala suca uczniom Jedi za jadalni bya zastawiona drewnianymi stoami o rnych ksztatach i wysokociach. Rwnie siedzenia, jakie ustawiono wok stow: krzesa awy, gniazda, skalne pki, poduszki i stoki, miay rozmaite rozmiary, aby zapewni jak najwiksz wygod ludziom i obcym istotom o rnych budowach ciaa. Uczniowie akademii Jedi, ktrzy byli inteligentnymi rolinami, przebywali teraz na dworze na stopniach wielkiej wityni, skpanych w sonecznym blasku. Mogli tam chon promienie biaego soca Yavina i dokonywa fotosyntezy skadnikw, koniecznych do rozwoju ich organizmw, umieciwszy uprzednio w otworach trawiennych niewielkie pakiety z niezbdnymi zestawami mineraw. Wikszo uczniw studiujcych w akademii przebywaa jednak w jadalni. Dziesitki najrniejszych istot siedziao razem i pochaniao egzotyczne potrawy, specyficzne dla kadej rasy czy gatunku. Jacen szed o krok z tyu, nie przestajc udziela informacji na temat wiekowych wity Massassw, podczas gdy Jaina kierowaa si w stron kta wielkiej sali, gdzie wypatrzya wolny st ze stojcym obok niego duym krzesem, na ktrym mgby usi Lowbacca. Na razie Jacen nie potrafi wycign z Wookiego niczego wicej poza kilkoma kiwniciami kudatej gowy czy gestami. Lowie sprawia wraenie gboko pogronego we wasnych mylach. Chon obce, nieznane wonie i dwiki, a take ciekawie rozglda si po ogromnej sali. Tymczasem Jacen, zdecydowany rozpocz prawdziw rozmow z nowym uczniem, zastanawia si, o co go zapyta. Powiedz nam, Lowie, ile czasu potrzebujesz, by si rozpakowa? Nie-e, to byoby idiotyczne pytanie. A moe: Ile masz lat? Take nie, gdy to zapewnioby otrzymanie tylko bardzo krtkiej odpowiedzi. A poza tym i tak jego ojciec powiedzia mu to wczeniej tego ranka. Lowie liczy dziewitnacie lat, co czynio go zaledwie modziecem wedug standardw Wookiech. Moe wic co w rodzaju: Skd wiedziae, e chcesz zosta rycerzem Jedi? Tak, to byoby najlepsze pytanie. Zanim jednak mia czas je zada, na krzeso stojce obok niego opada muskularna Tenel Ka. Zaja miejsce naprzeciwko Lowbaccy. - Nowy ucze - powiedziaa, witajc go w nieco szorstki, bezporedni sposb, bdcy jedn z cech jej charakteru. - Lowie - odezwa si Jacen. - Poznaj nasz przyjacik, Tenel Ka z Dathomiry. - A to - rzeka siedzca po drugiej stronie stou Jaina, chcc dokoczy prezentacji - jest Lowbacca, siostrzeniec Chewbaccy. Przylecia z Kashyyyku, planety Wookiech. Tenel Ka wstaa i pochylia gow. Potrzsna zocistorudymi wosami. - Witam ci, Lowbacco z Kashyyyku - oznajmia, po czym ponownie usiada na swoim krzele. Lowbacca take kiwn gow i trzy razy krtko warkn. Jacen czeka przez chwil, spogldajc na zawieszonego u pasa Lowiego maego androida, ktry mia tumaczy sowa Wookiech, ale automat nie odezwa si ani sowem. - No i co? - zapytaa Jaina. - Em Teedee, nie przetumaczysz nam tego, co powiedzia?

Spadkobiercy Mocy

37

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

- Wielkie nieba, panienko Jaino, strasznie przepraszam! - odezwa si may android. W jego metalicznym gosie brzmiao prawdziwe przeraenie. - Och, co za wstyd! Pierwsza okazja wywizania si z podstawowego obowizku wzgldem pana Lowbaccy, a ja zawiodem! Zapewniam wszystkich, e od tej chwili doo wszelkich stara, eby tumaczy tak szybko i starannie, jak tylko moliwe... Lowbacca przerwa litani wymwek androida, kierowanych pod wasnym adresem, wydajc jedno krtkie, ale bardzo grone warkniecie. - Przetumaczy? - zapyta w odpowiedzi may android. - Co mam przetumaczy? Ach! Rozumiem. Tak. Natychmiast tumacz. - Z gonika Em Teedee rozleg si dwik, ktry w uszach kadego suchacza zabrzmiaby jak chrzknicie, a potem android zacz: - Pan Lowbacca powiedzia: Niechaj soce nie zawieci adnego dnia ani ksiyc nie ukae oblicza adnej nocy, ktrej nie bd si czu rwnie zaszczycony twoim widokiem i moliwoci przebywania w twoim towarzystwie, o pani. Jaina przewrcia oczami. Jacen potrzsn gow, nie mogc uwierzy wasnym uszom. Jedynie twarz Tenel Ka nie zmienia wyrazu. Jacen zarejestrowa ktem oka pojawienie si Raynara, ktry tyle kopotw przysparza pytaniami podczas kadej lekcji. Mody chopiec, jak zwykle krzykliwie odziany, usiad przy ssiednim stoliku i przyglda si ich nowemu koledze. Automaty obsugujce uczniw przynosiy z kuchni talerze wypenione po brzegi smakowitymi potrawami i stawiay przed wszystkimi kandydatami na rycerzy Jedi. Uwag Jacena przycigno jednak bardzo szybko to, co dziao si przy jego stole. Lowie pochyli si nad tymi czujnikami optycznymi androida-tumacza i gronie warkn. - No i co z tego, jeeli nawet troch upikszyem? - zapyta Em Teedee, jakby chcia si usprawiedliwi W tej samej chwili przed Wookiem pojawi si talerz peen parujcego krwistego misiwa. - Staraem si tylko sprawi, eby pana wypowied wydaa si bardziej cywilizowana. Grone warknicie Lowbaccy nie pozostawiao cienia wtpliwoci co do tego, czy mody Wookie jest wdziczny maemu androidowi. - Jak pan sobie yczy - odezwa si uraony Em Teedee. - Moe powinienem by przetumaczy wypowied pana Lowbaccy w nastpujcy sposb: Soce jeszcze nigdy nie wiecio nad gow tego pokornego Wookiego tak jasno jak w tym dniu, kiedy zobaczyem ci po raz pierwszy. Jacen przyj talerz z gorc zup z rk siostry, ktra podaa mu go nad blatem stou. Rzuci pytajce spojrzenie na Lowiego, ale Wookie ponownie warkn co do Em Teedee. - No c, jeeli pan naprawd nalega - odrzek wyniole android, ale w jego gosie brzmiaa wyrana rezygnacja. - Zapewniam pana jednak, e moje poprzednie tumaczenia brzmiay o cae niebo bardziej dystyngowanie. Ehm. To, co pan Lowbacca naprawd powiedzia, brzmiao: Mio mi ciebie pozna. Kiedy Wookie wyda w kocu pomruk oznaczajcy zadowolenie, Tenel Ka odpara powanie, jakby nie syszaa adnego wczeniejszego tumaczenia: - Przyjemno odwzajemniona, Lowbacco.

38 Kiedy automatyczny kelner mija ich, toczc si w stron stolika Raynara, Tenel Ka wycigna rk i zabraa z tacy ostatni dzbanek ze wieym sokiem. Napenia gstym rubinowym pynem wszystkie czarki, po czym z guchym stukiem postawia naczynie na rodku stou. Zamrugaa powiekami szarych oczu i z powag uniosa rk z czark. - Jacen i Jaina ju s moimi przyjacimi - oznajmia. - Proponuj teraz swoj przyja tobie, Lowbacco z Kashyyyku. Mody Wookie zawaha si, nie bdc pewnym, co powinien zrobi. Jaina wrczya mu czark z sokiem. Jacen unis swoj i powiedzia: - Za przyja. - Za przyja! - zawtrowaa Jaina. Kiwnwszy gow, Lowie unis czark jak potrafi najwyej i odchyliwszy gow, wyda gony ryk, ktry rozbrzmia echem w wielkiej sali. W ciszy, ktra zapada pniej, rozleg si piskliwy gosik androida-tumacza. - Pan Lowbacca z ca stanowczoci przyjmuje twoj propozycj i w zamian ofiaruje ci swoj przyja. Mody Wookie, ku wielkiemu zdumieniu wszystkich, tym razem nie poprawi androida. - Przyjmuj - odrzeka Tenel Ka i upia yk soku. Kiedy pozostali uczynili to samo, powiedziaa: - A zatem teraz wszyscy jestemy przyjacimi. - To oznacza, e od tej chwili moesz mwi do niego Lowie - rzeka Jaina. Tenel Ka przez chwil zastanawiaa si nad t propozycj. - Myl, e uszanuj go bardziej, jeeli bd wymawiaa jego pene imi owiadczya. Trzy niedue stworzenia rasy Chaa, podobne do gadw i siedzce przy ssiednim stole nad talerzami, penymi ciepych, drgajcych jajek, wpatryway si w nie bez przerwy jak drapieniki, ktrymi naprawd byy. Kiedy skorupka jakiego jajka pkaa, Chaa rzucay si na poronite jaskraworowym puchem piskl, ktre wyskakiwao ze rodka. Dwa powistujce stworzenia przypominajce ptaki siedziay nad wielk tac pen cienkich, wijcych si wici, poronitych bkitnymi wosami - smakowitych poczwarek. Pochaniay je jedn po drugiej, chwytajc wskimi, zrogowaciaymi dziobami. Jacen siedzia przy stole i jad zup. Kiedy zastanawia si, czy nie mgby powiedzie czego wesoego, by rozbawi Tenel Ka albo przynajmniej nawiza rozmow z Lowiem, ktem oka uchwyci bysk czego, co zbliao si po pododze do ssiedniego stou. Czego, co wygldao jak szko i wio si po kamiennej posadzce. Jacen poczu, e jego serce skoczyo do garda. Zacz si zastanawia, czy nie zapomnia zamkn klatki z krysztaowym wem, kiedy ojciec i obaj Wookie skoczyli oglda zwierzyniec w jego komnacie. - Hej - odezwa si Raynar, pochylajc si na krzele w stron ich stou. Kolory jego kosztownych szat byy tak krzykliwe, e Jacen poczu, i zaczynaj go bole oczy. - Czy nie moglibycie odda nam naszego dzbanka z sokiem? - Raynar posuy si

Spadkobiercy Mocy

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 39 wasnymi umiejtnociami Jedi, by pochwyci dzbanek z sokiem ze stou Jacena, unie go w powietrze i skierowa ku sobie. - Prosz was, ebycie nastpnym razem nie zabierali go bez pytania. Z wyrazem samozadowolenia na pyzatej twarzy wyprostowa si i skrzyowa rce na piersi. W pewnej chwili na krysztaowego wa pad odbity od dzbanka promie soca i wtedy Jacen ujrza gada w caej krasie. W spoczywa na podoku Raynara. Koyszc trjktnym bem, sycza i spoglda prosto w oczy chopca. Raynar take zobaczy go i krzykn, przestajc skupia siy Jedi. Dzbanek z resztkami soku, szybujcy nad jego gow, zakoysa si, a potem spad i obla gstym ciemnoczerwonym pynem jaskrawe szaty chopca. Jacen zerwa si na rwne nogi i skoczy, by pochwyci ulubieca. Pragn zapa go, zanim gad narobi jeszcze wicej zamieszania. Starajc si usun go z podoka Raynara, potrci chopca. Raynar, mylc, e zosta zaatakowany gono wrzasn, a po chwili rozdar si na cae gardo. Kiedy walczy, chcc odeprze rzekomy atak Jacena, przewrci st, przy ktrym przedtem siedzia. Na posadzk pospaday czarki z ciemnobrzowym puddingiem i szklane pojemniki z napojami. Opryskay szaty innych uczniw, siedzcych obok. Tenel Ka, ktra wprawdzie nie wiedziaa, o co chodzi, ale zawsze bya skonna przyj z pomoc przyjacielowi, wczya si do walki. Chwycia czark z resztk gorcej zupy Jacena i rzucia j w ssiada Raynara, ktry widzc, e zosta zaatakowany przez kogo innego, postanowi odpaci piknym za nadobne. W stron Jainy poszybowa talerz makaronu, polanego pynnym miodem, ale dziewczyna w ostatniej chwili odchylia gow. Zamiast w ni talerz trafi w cielsko Talza - istoty, podobnej do niedwiedzia. Dugie nitki przykleiy si do jego biaej szczeciniastej sierci. Talz wsta i wyda peen przeraenia melodyjny ryk. Kiedy Jaina zobaczya nitki makaronu, przyklejone do biaej sierci istoty, nie moga powstrzyma si od miechu. Tymczasem krysztaowy w wylizgn si z palcw Jacena, ktry stara si go pochwyci z podoka wstajcego Raynara. Jaskrawo odziany chopiec wrzeszcza, jakby kto obdziera go ze skry, ale Jacen ju nurkowa pod innymi stoami w pogoni za uciekinierem. Kiedy usiowa go pochwyci, potrci jeden ze stow. W pewnej chwili midzy palcami poczu gadkie, liskie uski, ale w wylizgn si, zapewne nie mniej przeraony ni chopiec. Kiedy Lowie wsta i rzuci si na pomoc, jeszcze jeden st przewrci si na posadzk. Stworzenia przypominajce ptaki rozpaczliwie machay skrzydami i skrzeczay, walczc o wochate, bkitne poczwarki, ktre rozpezay si we wszystkie strony. W powietrzu zaczy szybowa kolejne porcje poywienia, unoszone za pomoc si Jedi i ciskane od jednego stou do drugiego. Uczniowie raz po raz wybuchali beztroskim miechem. Doskonale si bawili, mogc wreszcie rozadowa napicie, wywoane wielogodzinnymi wiczeniami i medytacjami, nakazanymi przez mistrza Skywalkera.

40 W stron gadzich pyskw Chaa poleciay porcje parujcych lici, zakcajc koncentracj stworze. Wszystkie trzy istoty wstay i obrciy si, chcc stawi czoo napastnikom. Zetkny si plecami i utworzyy co na ksztat obronnego trjkta, nie przestajc parska i sycze. Mlecznobiae skorupki jajek spoczywajcych na ich tacy, nadal pkay, a wykluwajce si z nich, rowe puszyste pisklta, wykorzystay nieuwag gadw i rzuciy si do ucieczki. Lowie wyda potny ryk, od ktrego musiay zadre kamienne mury wielkiej sali, a Em Teedee pisn, nie na arty przeraony. - Przeocz niczego me widz, panie Lowbacco! Artykuy spoywcze przesaniaj moje czujniki optyczne! Bardzo prosz je oczyci! W tej chwili do jadalni wtoczy si Artoo-Detoo. Zacz wydawa cae serie elektronicznych gwizdw i piskw, ktre jednak zostay zaguszone przez wybuchy miechu i okrzyki istot ciskajcych tace z poywieniem Zanim Artoo mia czas odwrci si i wszcz alarm, w jego kopulast gow trafia dua taca, wypeniona ciasteczkami z kremem. Astromechaniczny robot, pomrukujc serwomotorami, pospiesznie da za wygran. Tymczasem krysztaowy w wi si po kamiennej posadzce, poszukujc szczeliny czy dziury, w ktrej mgby si ukry. Jacen rozpaczliwie stara si go dogoni. W pewnej chwili wycign rk i pochwyci koniec wijcego si ogona. W niespodziewanie si odwin i jednym pynnym ruchem unis eb. Bysn zbami, zamierzajc uksi Jacena i zmusi go do rozwarcia palcw trzymajcych ogon. Chopiec wycign jednak drug rk, kierujc j w stron ba gada, i pomg sobie Moc. Dotkn mylowym palcem zwojw mikroskopijnego mzgu wa. - Hej! Ani mi si wa! - powiedzia gono. Krysztaowy w znieruchomia, jakby si zawaha, a wwczas Jacen pochwyci jego ciao za trjktnym bem i unis w powietrze. Dolna cze gada rozpaczliwie zwijaa si i rozwijaa. Jacen owin wa wok nadgarstka i zacz wysya uspokajajce myli do mzgu stworzenia. Wsta i wyszczerzy zby w umiechu, wyranie odprony. - Mam go! - wykrzykn triumfalnie. W tej samej sekundzie w jego gow i piersi trafiy trzy dorodne, dojrzae owoce rozbijajc si i opryskujc go soczystym purpurowym miszem. Jacen zajkn si, ale po chwili serdecznie si rozemia, nie wypuszczajc jednak krysztaowego wa z ucisku swoich palcw. - Przestacie! - zagrzmia nagle w wielkiej sali gos, wspomagany potn dawk Mocy. Odbi si dononym echem od kamiennych murw jadalni. Uczniowie zamarli, jakby kto zatrzyma upyw czasu. Wszystkie szybujce w powietrzu owoce i tace z poywieniem take znieruchomiay. Kada kropla pynu, ktra wanie miaa si rozprysn, zawisa nieruchomo nad blatem tego czy tamtego stou. W sali zapanowaa gucha, niemal cakowita cisza, jeeli nie liczy oddechw zaskoczonych uczniw. W drzwiach stowki sta mistrz Skywalker i z powan twarz spoglda na pole bitwy, toczonej na tace z poywieniem. Jacen stara si przyjrze wyrazowi twarzy

Spadkobiercy Mocy

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 41 wuja. Wydao mu si, e dostrzega na niej oznaki gniewu, ale take skrywane rozbawienie. - Czy naprawd sdzicie, e to najlepszy, najskuteczniejszy sposb praktykowania tego wszystkiego, czego was nauczyem? - odezwa si Luke. Gestem wskaza jedzenie, zawieszone nieruchomo w powietrzu. Przez chwil jego twarz sprawiaa wraenie bardzo zasmuconej. Pniej mistrz Skywalker odwrci si, eby wyj, ale Jacen zdy zobaczy umiech, pojawiajcy si na jego twarzy. Luke przez chwil sta nieruchomo w drzwiach, ale na odchodnym zawoa: - Zamiast tego moe sprbowalibycie wykorzysta swoje umiejtnoci Jedi... do posprztania tego baaganu! Unis praw rk i wykona nieznaczny gest w stron jadalni, a wwczas wiszce nieruchomo tace z ywnoci, czarki z zup, talerze z deserami, owocami i rozmaitymi sodyczami opady, koziokujc jak lawina. Stroje praktycznie wszystkich uczniw zostay poplamione kroplami, ktre rozprysny si w powietrzu. Jacen popatrzy na pobojowisko, pozostae po walce. Nie puszczajc krysztaowego wa, wierzchem drugiej doni otar misz, ktry przylgn do jego twarzy. Pozostali uczniowie Jedi, chocia jeszcze przeraeni, zaczli z ulg chichota, nie mogc si powstrzyma, ale potem zabrali si do sprztania.

Spadkobiercy Mocy

42

ROZDZIA

6
Kiedy Lowbacca towarzyszy wujowi i Hanowi Solo w drodze powrotnej do Sokoa Tysiclecia, ciepe promienie popoudniowego soca przenikay przez cik, przesycon wilgoci atmosfer. Idce za nimi blinita gawdziy beztrosko, jakby nie zwracay uwagi na duszne powietrze, napywajce znad dungli. Lowbacca wyczuwa jednak w ich gosach ukryty smutek. Domyla si, e Jacen i Jaina bd tsknili za ojcem, podobnie jak on bdzie tskni za wujkiem Chewbacc, swoj matk i reszt rodziny, ktra pozostaa na Kashyyyku. Zociste oczy Lowbaccy z niepokojem kieroway si w stron polany, znajdujcej si przed wejciem wielkiej wityni. Mody Wookie wci nie czu si pewnie na otwartych przestrzeniach, nie poronitych adnymi drzewami. Wszystkie miasta na jego rodzimej planecie byy wznoszone w koronach wysokich drzew, na przeplatajcych si ze sob gaziach. Wspieray si na grubych konarach. Nawet najodwaniejsi spord Wookiech bardzo rzadko zapuszczali si na niegocinne niskie pitra, nie mwic o najniszym poziomie, gdzie nie brakowao najrniejszych niebezpieczestw. Dla Lowbaccy wysoko kojarzya si z cywilizacj, wygod, bezpieczestwem, domem. I chocia gigantyczne drzewa Massassw dwudziestokrotnie przewyszay wszystkie inne roliny w dungli na Yavmie Cztery, w porwnaniu z drzewami na Kashyyyku wydaway si karzekami. Lowbacca by ciekaw, czy gdziekolwiek na tym maym ksiycu znajdzie miejsce, w ktrym bdzie si czu bezpiecznie. Lowie by tak pogrony w mylach, e z prawdziwym zdumieniem stwierdzi, i znaleli si przy burcie Sokoa Tysiclecia. - Nigdy nie miaem okazji przeprowadzenia kontrolnych testw, dopki nie bylimy ostrzeliwani - odezwa si Han Solo. - Teraz jednak mamy troch czasu, a wic myl, e to nie najgorszy pomys. - Stan u stp wejciowej rampy i rozbrajajco si umiechn. - Jeeli nie jestecie bardzo zajci, Chewiemu i mnie przydaaby si wasza pomoc - doda, zwracajc si do dzieci. - Wspaniale - podchwycia Jaina, zanim zdy uprzedzi j kto inny. - Ja zajm si sprawdzeniem napdu nadwietlnego. - Szybko wbiega po rampie, zatrzymujc si

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 43 tylko na milisekund, eby musn ustami policzek ojca - Dzikuj, tato. Jeste niezrwnany. Przez dusz chwile Han Solo sprawia wraenie niezwykle zadowolonego i oprzytomnia dopiero wwczas, kiedy lekko potrzsn gow. - A ty i Lowie, czy wiecie, czym chcielibycie si zaj? - zapyta Jacena. W nastpnej sekundzie popatrzy na Lowiego, ktry przez chwil si zastanawia, po czym warkn co w odpowiedzi. Chocia Han Solo bez wtpienia zrozumia jego odpowied, usysza natrtny, piskliwy gosik androida-tumacza. - Pan Lowbacca yczy sobie dokona inspekcji systemw komputerowych paskiego statku, eby mg wyda im polecenie, dokd lecie. Han Solo popatrzy ukosa na Chewbacc. - A mylaem, e naprawie to urzdzenie - powiedzia, pokazujc Em Teedee. Jego precyzja tumaczenia nadal pozostawia wiele do yczenia. Chewbacca wymownie wzruszy ramionami i gronie warkn, po czym zastosowa star procedur naprawcz numer jeden. Uj srebrzysty owal jedn wielk doni, a drug zacz poklepywa obudow maego androida, a zagrzechotay wszystkie podzespoy. - Och, wielkie nieba! - zapiszcza pospiesznie Em Teedee. - Moe rzeczywicie powinienem by przetumaczy to staranniej. Ehm... Pan Lowbacca wyrazi pragnienie przeprowadzenia wstpnych testw za pomoc pokadowego nawigacyjnego komputera. - Dobry pomys, dzieciaki - zgodzi si Han Solo, z oywieniem zacierajc rce. Jacenie, zajmij si zewntrzn stron kaduba. Upewnij si, czy w cigu kilku ostatnich godzin adne stworzenie nie uwio sobie gniazda w zewntrznych otworach dysz. Ja sprawdz systemy uzdatniania powietrza i wody. Chewie, id do adowni i upewnij si, e adunek jest prawidowo zamocowany. Ostatniemu poleceniu Hana towarzyszyo uniesienie gowy i porozumiewawcze mrugnicie. Lowbacca by pewien, e i jedno, i drugie co oznacza dla starszego Wookiego, ale nie mia pojcia, co takiego. Z przygnbieniem pomyla, e zapewne nigdy nie bdzie rozumia ludzi tak dobrze jak jego wujek.

Komputer nawigacyjny by dla Lowbaccy przyjemnym wyzwaniem. Miody Wookie przeprowadzi z jego pomoc wszystkie testy a dwukrotnie. Nie dlatego, e przypuszcza, i za pierwszym razem mgby co przeoczy, ale wiedzia, e jedynymi miejscami, ktre chocia troch przypominay mu dom, byy wierzchoki wysokich drzew i fotel, ustawiony przed monitorem komputera. Do chwili, kiedy Lowie skoczy przeprowadza drug seri testw. Han Solo zdy upora si ze sprawdzeniem systemw uzdatniania i zaj si badaniem zapasowego generatora energetycznego statku. Gdy ujrza Lowbacc, wytar donie o pierwsz lepsz przetuszczon szmat, po czym odrzuci j na bok i unis wskazujcy palec, jakby dopiero teraz przysza mu jaka myl do gowy.

44 - Dlaczego nie miaby pomc wujowi w sprawdzaniu stanu adowni? - zapyta. Ja w tym czasie dokocz tego, co powinienem zrobi tutaj. Szelmowski umiech na jego twarzy by jeszcze bardziej wykrzywiony ni zazwyczaj. Lowbacca zastanawia si, co moe oznacza ten grymas i dlaczego jego wuj potrzebuje pomocy w adowni. Pomyla, e czasami zupenie nie rozumie ludzi. Wzruszy jednak ramionami i skierowa si w gb statku. - Przepraszam, panie Lowbacco - zapiszcza nagle Em Teedee. - Czy w najbliszej przyszoci bdzie pan potrzebowa moich usug jako tumacza? Lowbacca burkn co, co miao oznacza zaprzeczenie. - Bardzo dobrze, prosz pana - odrzek Em Teedee. - W takim razie, czy nie miaby pan nic przeciwko temu, e przecz si na czuwanie? Gdyby z jakiegokolwiek wzgldu chcia pan znw skorzysta z moich usug, prosz bez wahania przerwa mj odpoczynek. Lowie zapewni Em Teedee, e miniaturowy android bdzie pierwszym, kogo powiadomi, gdyby czegokolwiek od niego potrzebowa. Odszuka swojego wuja, ktry wspina si na stosy skrzy i pak z towarami, sprawdzajcego siatki i zamocowania. Wygldao na to, e Lando Calrissian potrzebowa bardzo duo zapasw ywnoci i sprztu, by rozpocz nowe przedsiwzicie. Pomieszczenie byo zatoczone, ale mody Wookie oddycha z prawdziw przyjemnoci. Chon mieszanin znajomych woni: paliwa do silnikw migaczy, naoliwionego metalu, smarw, racji ywnociowych i potu Wookiech. Wszystko to sprawiao, e tym bardziej zatskni za koronami drzew na rodzimym Kashyyyku. Wiedzia, e w czasie zaj w akademii Jedi nie zetknie si ze migaczami czy komputerami, rzecz jasna, jeeli nie liczy Em Teedee. Moe od czasu do czasu bdzie mg si pociesza, wdrapujc si na korony drzew w dungli i rozmylajc o domu. Moe to robi jednak po odlocie Sokoa Tysiclecia, a teraz musi pomc wujowi. Zapyta go wic, co jeszcze powinno by zrobione, po czym zaj si sprawdzaniem mocowania stosu pak, wskazanego przez Chewbacc. Okazao si, e zapicia siatki nie trzymay, a i ptno, ktrym okryto pakunki, w kadej chwili mogo si zelizgn... I prawd mwic, kiedy tylko przystpi do pracy, zsuno si cakowicie. Lowie poczu, e ze zdumienia opada mu szczka. Musia cofn si o krok, by mc lepiej podziwia to, co przypadkiem odkry. Powietrzny migacz, mimo i rozoony na kilka duych czci, nie by trudny do rozpoznania. Okazao si, e jest to jeden ze starszych modeli, typ T-23, zwany gwiezdnym skoczkiem. Mia urzdzenia sterownicze podobne do tych, w jakie wyposaano myliwce typu X, trjcienne skrzyda, dodatkowy fotel dla pasaera i niewielk przestrze na adunek, znajdujc si w tylnej czci kabiny. Bkitny metalowy kadub by co prawda poobijany i nieco zaniedziay, ale silnik, umieszczony pomidzy skrzydami, sprawia wraenie, e jest w doskonaym stanie.

Spadkobiercy Mocy

45

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

46

Mody Wookie unis gow i zobaczy, e jego wuj spoglda na niego, jakby czego oczekiwa. Pniej Chewbacca nieoczekiwanie zapyta, co Lowie sdzi o maszynie. Gwiezdny skoczek mia zwart budow i by jedn z najbardziej udanych konstrukcji tego typu. Zoenie wszystkich czci w cao nie powinno by bardzo trudne. Lowie podziwia zgrabne ksztaty starej maszyny i nawet usiowa zgadn, jak moe mie prdko i zdolno manewrow. Rzecz jasna, komputer pokadowy z pewnoci bdzie wymaga dokadnego sprawdzenia i testowania programw, a zewntrznej stronie kaduba trzeba bdzie powici wiele godzin fizycznej pracy, ale to byy drobne mankamenty. Wgniecenia i szramy na kadubie tylko przydaway statkowi charakteru. Chewbacca wyda pene satysfakcji chrzkniecie i szeroko rozoywszy rce, zaskoczy Lowiego. Oznajmi modemu siostrzecowi, e migacz typu T-23 jest prezentem poegnalnym od wuja. Gwiezdny skoczek nalea zatem do Lowbaccy, pod warunkiem, e mody Wookie bdzie umia go poskada. Lowie sta przy swojej maszynie typu T-23 na polanie ldowiska obok Jacena i Jainy. Wszyscy troje machali na poegnanie. Powoli opadao podniecenie, wywoane wymian uciskw, podzikowa i ostatnich informacji. Modzi uczniowie Jedi spogldali, jak Han Solo i Chewbacca wchodz po rampie na pokad statku. Nie przestawali macha, dopki Sok Tysiclecia nie unis si ponad wierzchoki drzew w dungli, a potem zmieni kurs i poszybowa w bezchmurne ciemnobkitne niebo. Wszyscy troje stali jeszcze przez dusz chwil i pogreni we wasnych mylach patrzyli w lad za nikncym frachtowcem. W kocu Jaina gboko westchna. - No c, Lowie - odezwaa si, pocierajc donie i spogldajc w radosnym oczekiwaniu na pokiereszowany kadub T-23. - Moe chcesz, by ci pomc, eby to stare pudo oderwao si od ziemi? Lowbacca zda sobie spraw z tego, e chocia Jaina jest troch modsza, przewysza go dowiadczeniem przy uruchamianiu silnikw statkw. Z wdzicznoci kiwn gow. Kilka nastpnych godzin spdzili, przygotowujc gwiezdnego skoczka do pierwszego lotu na ksiycu Yavina. Jacen bez przerwy opowiada dowcipy, ktrych mody Wookie nie rozumia, a od czasu do czasu podawa narzdzia dwjce rozentuzjazmowanych mechanikw. Jaina umiechaa si podczas pracy zadowolona, e nadarza si jej rzadka okazja podzielenia si tym, co wie o migaczach, silnikach i maszynach typu T-23. Kiedy wreszcie skoczyli prace i Lowbacca pochyli si do kabiny, eby wczy odpowiednie przeczniki, silniki zamruczay, zakrztusiy si, ale po chwili z rykiem obudziy si do ycia. Gdy wczyy si silniki repulsorowe, a w wylotach dysz dopalaczy jonowych pojawio si jaskrawe wiato, maszyna uniosa si kilka centymetrw nad ziemi. Blinita zaczy gono wiwatowa, a mody Wookie triumfalnie zarycza.

- Nie chcesz, eby kto zabra go na prbny spacer? - zapytaa z nadziej Jaina. Lowie zajkn si, a potem burkn co, co miao by wymijajc odpowiedzi. - Pan Lowbacca usiuje powiedzie - zacz pospiesznie tumaczy Em Teedee, e uwaa propozycj panienki za bardzo uprzejm, ale o wiele bardziej woli samemu pilotowa maszyn podczas pierwszego lotu. Lowbacca ponownie krtko warkn. - I co dalej? - odezwa si may android. - Co to znaczy: Co dalej? Ach. rozumiem... Ta druga sprawa, o ktrej zamierza pan powiedzie. Ale chyba nie chodzio panu o to, eby... Lowbacca stanowczo warkn, dajc niedwuznacznie do zrozumienia, e wanie o to mu chodzio. - No c, jeeli pan a tak nalega... - rzek Em Teedee. - Ehm. Pan Lowbacca powiedzia rwnie, e bdzie zaszczycony pani towarzystwem jako pasaerki, panienko Jaino. Jednake - doda pospiesznie - prosz mie to na wzgldzie, e to ostatnie stwierdzenie zostao wypowiedziane z wyranymi oporami. Lowbacca jkn i uderzy si w czoo nasad wochatej doni, co u Wookiech byo gestem oznaczajcym najwysze zakopotanie. - No c, wanie tak wyglda caa prawda - upiera si Em Teedee. - Jestem absolutnie pewien, e waciwie zrozumiaem intonacj wypowiedzi. Jaina, ktra w pierwszej chwili sprawiaa wraenie rozczarowanej odpowiedzi Lowbaccy, widzc jego udrk, wyranie si rozchmurzya. - Rozumiem ci, Lowie - powiedziaa. - Ja te chciaabym sama polecie, gdyby to mia by pierwszy lot mojego statku. Co sdzisz o zabraniu nas jutro na przejadk? Uspokojony, e blinita nie maj do niego alu, Lowbacca gonym rykiem wyrazi zgod, po czym wskoczy do kabiny i zapi pasy bezpieczestwa. Jk silnikw pracujcych na najwyszych obrotach zaguszy tumaczenie jego odpowiedzi, ktrego usiowa si podj Em Teedee. Lowie unis rk, zasalutowa i zaczeka, a Jacen i Jaina znajd si w bezpiecznej odlegoci, a potem przesa do silnik pen moc, wystartowa i skierowa migacz nad bezkresn dungl. Maszyna typu T-23 dawaa si pilotowa bardzo atwo i Lowbacca delektowa si uczuciem swobody, kiedy lecia wysoko nad drzewami. Stwierdzi jednak, e nadal brakuje mu jeszcze jednej rzeczy, o ktrej rozmyla od samego rana. Drzew. Wysokich, pitrzcych si niemal pod chmury, bezpiecznych drzew z Kashyyyku. Po upywie zaledwie trzydziestu minut znalaz si dosy daleko od wielkiej wityni i akademii Jedi. Obniy lot swojej maszyny, tak e szybowaa tu nad dungl, a potem wyldowa w gszczu spltanych gazi na wierzchokach gigantycznych drzew Massassw. Przekona si, e gstwina nie znajduje si na takiej wysokoci, do jakiej przywyk. Powietrze byo troch rozrzedzone, a zapachy, napywajce z podmuchami wiatru znad dungli, nie byy nieprzyjemne, chocia rniy si od tych, ktre zna z rodzimego Kashyyyku. Mimo to Lowbacca czu si w tej chwili bardziej odprony ni kiedykolwiek od chwili ldowania na Yavinie Cztery. Jacen powiedzia kiedy, e najlepszy widok na pomaraczow tarcz gazowego giganta zapewniaj wierzchoki drzew Massassw. Lowbacca stwierdzi, e jego mody

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 47 przyjaciel zdecydowanie si nie myli. Rozejrza si we wszystkie strony. Skierowa spojrzenie na niebo, korony drzew i rozsypujce si ruiny mniejszych wity, widoczne przez szczeliny w baldachimie lici. Przyjrza si oyskom rzek, leniwie toczcych swoje wody, a take dziwnej rolinnoci i zwierztom na ich brzegach. Westchn z ulg. Moe bdzie mg znale na tym ksiycu zaciszne miejsce, w ktrym, nie przerywajc nauki w akademii Jedi, mgby w samotnoci rozmyla o rodzinie i domu. Zbliao si pne popoudnie i soce chylio si ku zachodowi. W pewnej chwili Lowbacca zauway jaki bysk, kiedy promienie przedary si przez szczelin w gszczu lici. Mody Wookie by ciekaw, co spowodowao tak dziwne odbicie wiata. Jeeli sdzi po barwie, nie moga to by rolina ani kamie zrujnowanej wityni. Promienie soca odbijay si od zapltanego w gaziach drzewa kanciastego przedmiotu o regularnych ksztatach. Lowie pochyli si na fotelu, jakby to pomogo mu lepiej widzie dziwny przedmiot. aowa, e nie zabra makrolornetki. Ciekawo i zdumienie nakazyway mu wystartowa i polecie dalej, eby zbada znalezisko. Przewaya jednak przezorno. Zaczynao si ciemnia. A poza tym, gdyby obiekt by naprawd godny uwagi, czy kto inny nie zauwayby go wczeniej? Moe nie. Mody Wookie nie sdzi, eby mona go byo dostrzec z ziemi, a zapewne nikt spord uczniw nie zapuszcza si na wierzchoki drzew tak daleko od wielkiej wityni. Mg by zatem cakowicie pewien, e poza nim nikt nic nie wie o znalezisku. Czujc, e jego serce bije przyspieszonym rytmem, Lowbacca postara si zapamita miejsce, w ktrym widzia w byszczcy przedmiot. Przy najbliszej okazji zamierza powrci. Musia przecie przekona si, co znalaz.

Spadkobiercy Mocy

48

ROZDZIA

7
- Jestem bardzo ciekaw, dlaczego Lowie nie zdy na podwieczorek - odezwa si Jacen. Jaina i Tenel Ka siedziay po obu stronach chopca w wielkiej komnacie audiencyjnej, do ktrej Luke Skywalker zaprosi uczniw, by wygosi specjalne owiadczenie. Ukone promienie zachodzcego soca wieciy jak roztopiony metal, przenikajc przez wskie szczeliny wietlikw nad gowami uczniw, ale jasne, biae wiato jarzeniowych paneli rozpraszao mroki kryjce si po ktach ogromnej sali. - Moe tak dobrze si bawi, pilotujc swojego T-23 - szepna Jaina. - Gdybym bya na jego miejscu, te chyba nie wrciabym na podwieczorek. - Moliwe, e nie by godny - odezwaa si pgosem Tenel Ka, jakby cakiem powanie braa tak moliwo pod uwag. Jacen popatrzy na ni, ale w jego oczach byo wida niedowierzanie. - Hej, widziaa kiedy Wookiego, ktry nie byby godny? - zapyta. - Ha! A mwisz, e to ja opowiadam cikie dowcipy. - To bya tylko jedna z moliwoci - odpara dziewczyna z Dathomiry, wzruszajc ramionami. - No, dobrze - zgodzi si Jacen. - Teraz nie artuj. A jeeli z jego gwiezdnym skoczkiem stao si co zego i Lowie roztrzaska si gdzie w dungli? - Wykluczone - owiadczya Jaina. Chocia powiedziaa to szeptem, w jej gosie brzmiaa pewno. - Sama sprawdzaam wszystkie urzdzenia maszyny. Brwi na czole Tenel Ka nieznacznie si uniosy. - A. Aha - powiedziaa. - Wic uwaasz, e poniewa to ty je sprawdzaa, aden system nie mg ulec awarii? Kiwna gow, a Jacen mgby przysic, e w kcikach jej ust dostrzeg co, co byo bardzo podobne do umiechu. - W tej chwili to i tak niewane - oznajmi z ulg Jacen. - Oto Lowie. Zacz wymachiwa rkami, chcc zwrci na siebie uwag modego Wookiego. - Widzicie? - zapytaa z triumfujc min Jaina. - Mwiam, e nie mogo przydarzy mu si nic zego. Jacen uda, e nie usysza jej uwagi.

49

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

- Zjawie si w sam por - powiedzia, kiedy Wookie usiad obok nich na kamiennej awie. - Lada chwila powinien pojawi si mistrz Skywalker. Nikt waciwie nie wiedzia, dlaczego mistrz Jedi zwoa to wieczorne zebranie, ale wikszo miaa przeczucie, e chodzi o co wanego. Zjawili si dosownie wszyscy, ktrzy pracowali, uczyli si i wiczyli w akademii Lukea, tak e wielka komnata wypenia si gwarem rozmw, prowadzonych szeptem lub pgosem. - Gdzie bye, Lowie? - zapyta cicho Jacen. Lowbacca odpowiedzia rwnie stumionym warczeniem, o wiele cichszym, ni Jacen kiedykolwiek sysza z ust Wookiego. Kiedy warczenie ucicho, bez adnego ostrzeenia rozleg si donony, cho piskliwy gosik Em Teedee: - Pan Lowbacca chciaby oznajmi wszem i wobec, e jego wyprawa zakoczya si cakowitym powodzeniem, a take... Android-tumacz przerwa jednak w p zdania, kiedy Lowbacca zasoni owosion, rudobrzow doni doln cz obudowy, gdzie znajdowa si gonik urzdzenia. - ! - sykna Jaina. - Czy nie mona go wyczy? - szepn Jacen. Ze wszystkich stron ogromnej audiencyjnej komnaty skieroway si w ich stron ciekawskie oczy. Lowbacca skuli si na awie, a zmartwiony wyraz jego twarzy nie wymaga tumaczenia. Pochyli gow i zgi si, eby znaczco spojrze na przypitego do plecionego pasa androida. Wyda ca seri cichych, ale gronych pomrukw. - Och! Och, wielkie nieba! - odezwa si entuzjastycznie, chocia o wiele ciszej Em Teedee. - Naprawd bagam o wybaczenie. Nie cakiem zrozumiaem, e nie zamierza pan podzieli si wieci o swoim odkryciu ze wszystkimi obecnymi w tej duej sali. - Odkryciu? - zapyta zaciekawiony Jacen. - Co takiego... W tej samej chwili pojawi si mistrz Skywalker. W wielkiej sali zapada gucha cisza, ostatecznie grzebic nadziej Jacena, e zdoa zaspokoi ciekawo, zanim jego wuj rozpocznie przemwienie. Tymczasem Luke wstpi na przestronne podwyszenie. Towarzyszya mu szczupa kobieta o dugich srebrzystosiwych wosach i ogromnych opalizujcych oczach. - Dzikuj wam, e przyszlicie, mimo i od chwili, kiedy was wezwaem, upyno tak mao czasu - zacz Luke. - Dzisiaj rano otrzymaem wiadomo dotyczc pewnej sprawy, nie cierpicej zwoki, i musz was opuci. Podobnie jak w przypadku kamyka, wrzuconego w to stawu, w wielkiej sali zaczy si rozchodzi szmery zdumionych gosw. Jacen by bardzo ciekaw, czy niespodziewany odlot wuja moe mie co wsplnego z wiadomociami przekazanymi wczeniej przez jego ojca. Bkitne oczy, spogldajce na uczniw zebranych w ogromnej sali - agodne oczy, ktre wydaway si mdrzejsze ni wskazywaby wiek Lukea - nie ujawniay, co moe by powodem nieoczekiwanej decyzji mistrza Jedi.

50 - Nie potrafi powiedzie, jak dugo mnie nie bdzie, a zatem poprosiem jedn z moich dawnych uczennic, Tionn, eby prowadzia lekcje podczas mojej nieobecnoci. - Gestem wskaza stojc obok niego szczup perowook kobiet. - Tionna ma wiedz rwn mojej, dysponuje te bogatymi wiadomociami w zakresie nauk i historii rycerzy Jedi. Wkrtce sami si przekonacie, e warto jej posucha. Owiadczenie Lukea zaintrygowao Jacena. Przypomnia sobie, e kto kiedy powiedzia mu, i kobieta nie dysponuje szczeglnie duymi umiejtnociami Jedi. Zwrci jednak uwag na ciepe umiechy, jakie wymienili Tionna i Luke. Pomyla, e zapewne oboje doskonale si rozumiej i e mistrz Skywalker darzy by uczennic nieograniczonym zaufaniem. Luke zszed z podwyszenia i opuci komnat, pozostawiajc uczniw sam na sam z Tionna. Srebrzystowosa kobieta wycigna zza plecw dziwaczny instrument strunowy. Skada si z dwch rezonansowych pude, poczonych cienkim, smukym gryfem. Koce kilku strun, cigncych si w poprzek instrumentu, sterczay po obu stronach niczym dwa wachlarze. Tionna usiada na niskim stoku i zacza delikatnie trca struny. - Opowiem wam histori o mistrzu Jedi, ktry y bardzo dawno temu, przed wiekami - zacza. - Posuchajcie ballady o mistrzu Vodo-Siosku Baasie. Kiedy zacza piewa, Jacen pomyla, e jego wuj mia cakowit racj. Tionny naprawd warto byo posucha. Jej melodyjny gos brzmia dwicznie i czysto. Soczyste akordy bez trudu docieray do najdalszych zaktkw wielkiej sali, przenoszc suchaczy w epok, ktrej nie znali. Muzyka omywaa ich, a sowa ballady opowiaday o odwadze, powieceniu, triumfie i udrce. Tionna piewaa o okropnych wydarzeniach, jakie miay miejsce przed czterema tysicleciami. Opowiadaa o tym, jak dawna obca istota, bdca mistrzem Jedi, zostaa zabita przez jednego ze swoich uczniw, Exara Kuna, ktry przeszed na sub ciemnej strony Mocy. Mistrz Vodo baga innych mistrzw Jedi, eby nie walczyli z Exarem Kunem. Prbowa sam zawrci go ze zej drogi, ale jego starania doprowadziy do tragedii. W ciszy, jaka zapada po ostatnich akordach ballady, Jacen uzmysowi sobie, e kobiety warto byo posucha dla czego wicej ni tylko gosu. Tionna wstaa, a z piersi zebranych uczniw wydaro si zbiorowe westchnienie. Jacen nawet nie uzmysawia sobie, e wstrzymywa oddech. - Przypuszczam, e moja pierwsza lekcja nie sprawia wam zawodu - odezwaa si Tionna, porozumiewawczo mruc jedno oko. - Jutro po niadaniu zapraszam wszystkich na nastpn. Tymi sowy wieczorne spotkanie zostao zakoczone. Niektrzy uczniowie jednak nie wstawali. Siedzieli jak sparaliowani, jakby wci jeszcze chonli ostatnie dwiki muzyki, bkajce si w wielkiej komnacie. Inni opuszczali pomieszczenie samotnie lub w kilkuosobowych grupach, podczas gdy jeszcze inni zostali, eby zapyta Tionn o to czy owo.

Spadkobiercy Mocy

51

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Jacen, Jaina, Tenel Ka i Lowbacca mogli nareszcie swobodnie porozmawia. Przystanli w jakim kcie i dyskutowali na temat odkrycia Lowbaccy. Em Teedee, zniywszy gos niemal do szeptu, tumaczy kade sowo Lowiego. Modzi Jedi po kolei wysnuwali najprzerniejsze przypuszczenia, czym moe by tajemniczy przedmiot, ktry widzia Lowbacca na gaziach drzew w dungli. Potrafili jednak zgodzi si tylko co do jednego: e przy najbliszej okazji wszyscy polec, by zobaczy go na wasne oczy. Poranna ballada Tionny otoczya suchaczy delikatn muzyczn mgiek, pen tajemniczych historii o naukach staroytnych Jedi. Jacen siedzia w drugim rzdzie, zamknwszy bursztynowe oczy. Skupia si na sowach ballady, usiujc chon wszystko, czego moga go nauczy muzyka. Moe dobrze, e nie otwiera oczu, gdy mogyby zosta poraone widokiem krzykliwego wielobarwnego stroju, w jaki odziany by siedzcy w pierwszym rzdzie Raynar. Kiedy umilko echo ostatnich dwikw, Jacen otworzy oczy i popatrzy na siostr, spogldajc na niego w niemym rozbawieniu. Ani Lowbacca, ani siedzca obok niego Tenel Ka adnym gestem ani stawem nie zdradzili, e zauwayli zafascynowanie chopca muzyk. Po chwili ciszy odezwaa si Tionna, zmuszajc Jacena, by ponownie zwrci uwag na srebrzystowos Jedi, stojc przed uczniami na podwyszeniu. - Najwiksza wadza rycerzy Jedi wynika nie z siy fizycznej czy duego wzrostu - powiedziaa. - Wynika ze zrozumienia istoty Mocy; z zaufania, jakie si w niej pokada. W ramach szkolenia Jedi nauczycie si, jak wiczy, eby wzbudza i powiksza to zaufanie. Bez tych wicze moecie nie odnie sukcesu w chwili, w ktrej bdzie wam na tym zaleao. To, co mwi, dotyczy take wielu innych yciowych umiejtnoci. Pozwlcie, e opowiem wam pewn histori. Pewnego razu w chacie nad brzegiem jeziora mieszkaa maa dziewczynka. Obserwowaa innych, jak pywaj, i mylaa, e w ten sposb i ona nauczya si tej sztuki. Ktrego dnia, kiedy jej rodzice byli zajci, dziewczynka wskoczya do gbokiej wody. Chocia jednak poruszaa rkami i nogami dokadnie w taki sam sposb, jak widziaa, e robi to inni, nie potrafia utrzyma gowy nad powierzchni. Na szczcie do jeziora wskoczya pewna rybaczka i uratowaa tonc dziewczynk od niechybnej mierci. Kobieta doskonale pywaa i nie musiaa myle o tym, jak porusza rkami i nogami. Maa dziewczynka, ktra sdzia, e nauczy si pywa, jedynie obserwujc innych, nie miaa dostatecznej wprawy, by utrzyma si na wodzie. Kiedy obie znalazy si bezpiecznie na brzegu, rybaczka uja dziewczynk za rk i powiedziaa: - Chod teraz na pycizn, moje dziecko, a ja naucz ci pywa. Tionna zamilka, jakby pogrona we wasnych mylach, i tylko wodzia po sali spojrzeniem byszczcych perowych oczu. - Podobnie jest z Moc - cigna po chwili. - Jeeli nie bdziecie wiczyli wszystkiego, czego si nauczycie, i jeeli od czasu do czasu nie sprawdzicie swoich umiejtnoci, nigdy si nie dowiecie, czy w potrzebie moecie bez reszty zaufa Mocy.

52 Wanie z tego powodu akademia Jedi jest rwnie wzywana prakseum. Jest miejscem, w ktrym nie tylko si uczymy, ale wykorzystujemy t nauk w praktyce. Z Moc jest podobnie jak z pywaniem. Im wicej bdziemy wiczyli, tym wiksze zaufanie moemy w niej pokada. Po pewnym czasie nasze umiejtnoci staj si czym w rodzaju drugiej natury. Chciaabym, eby pocztkujcy i rednio zaawansowani uczniowie przez kilka kolejnych dni wiczyli jedn z najbardziej podstawowych umiejtnoci: posugiwanie si Moc w celu unoszenia rnych przedmiotw. Zacznijcie dzisiejsze wiczenia od unoszenia czego maego, na przykad nie wikszego ni listek. Raynar przerwa jej, zadajc obcesowe pytanie: - Jak moesz oczekiwa, e rozwiniemy swoje umiejtnoci, jeeli zalecasz nam wykonywanie wicze, godnych co najwyej maego dziecka? Tionna umiechna si do Raynara, ale w jej umiechu nie kryo si rozbawienie. - To dobre pytanie - owiadczya. - Pozwl, e wyjani ci to na przykadne. Gdyby pragn rozwin minie rk, mgby dwiga albo wiele kamieni naraz, albo podnosi jeden kamie wiele razy. Tak samo ma si sprawa z umiejtnociami Jedi. Dzisiaj zatem wykonujcie to wiczenie, ktre wam zaleciam. Przyznaj, e nie jest to jedyny sposb rozwijania waszych umiejtnoci, ale jest to jaki sposb, moe rwnie dobry jak pozostae. Zawsze jednak istniej inne do wyboru. Obiecuj wam, e ju niedugo nauczycie si czego wicej ni tylko unoszenia lici. Tionna oznajmia uczniom, e mog zaj si wiczeniami. Kiedy wszyscy wyszli z wielkiej komnaty audiencyjnej i zaczli schodzi po kamiennych wylizganych schodach, Jaina nakazaa przyjacioom, by stanli, i zapytaa z figlarnymi byskami w oczach: - Czy mylicie o tym samym co ja? Jacen, cho nie mia pojcia, o czym moe myle jego siostra, wyczuwa jej podniecenie i ch zobaczenia tajemniczego skarbu Lowiego. Jaina wzruszya ramionami. - Gdzie moemy znale lepsze miejsce do wiczenia umiejtnoci unoszenia lici, jeeli nie w dungli? - zapytaa.

Spadkobiercy Mocy

53

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

ROZDZIA

8
Jeste pewna, e bd tam bezpieczny? - zapyta Jacen, wciskajc si do luku towarowego za fotelem pasaera w kabinie gwiezdnego skoczka typu T-23. - Oczywicie - odpara jego siostra, sadowic si na fotelu. - A poza tym ty i tak uwielbiasz wciska si we wszystkie kt. - Tylko po to, eby apa robaki - zaprotestowa Jacen. - Spjrz, tutaj nie ma nawet adnej wykadziny. Luk towarowy by o wiele za may, eby moga zmieci si w nim Tenel Ka, znacznie wysza i bardziej atletycznie zbudowana ni ktrekolwiek z blinit. Jacen musia wic pogodzi si z myl, e poleci z tyu, gdy w przeciwnym razie grozio mu, e zostanie Na szczcie jego siostra obiecaa, e w drodze powrotnej zamieni si miejscami. Syszc, e silniki migacza typu T-23 z gonym rykiem obudziy si do ycia, chopiec pokrci si i usiad. Usiujc przekrzycze szum rozgrzewajcych si repulsorw, Lowbacca warkn co, co zabrzmiao jak rozkaz. Em Teedee pospieszy z tumaczeniem. Pan Lowbacca yczy sobie, by wszyscy si upewnili, czy ich pasy bezpieczestwa s dobrze zapite. Ponad wszystko zaley mu na tym, by nikomu nie stao si nic zego Za chwil startujemy. Lowbacca warkn co po raz drugi, a android uzna za suszne dokona poprawki w tumaczeniu. - Prawd mwic, pan Lowbacca powiedzia co, co mona byo przetumaczy jako: Trzymajcie si! Startujemy! - Och, blasterowe byskawice! Nie ma tutaj nawet pasw bezpieczestwa! westchn Jacen widzc, jak Jaina i Tenel Ka, siedzce z przodu, przypinaj si do foteli. Zmodernizowana maszyna typu T-23 z lekkim szarpniciem oderwaa si od ziemi. Kiedy nabraa wysokoci i przyspieszya, rozleg si wist powietrza, przeciskajcego si przez szczeliny midzy szybami iluminatorw i kadubem. Jacen czu uniesienie na myl o tym, e leci, tym bardziej e za plecami sysza trzeszczenie jonowych dopalaczy. Mimo i byo mu niewygodnie, cieszy si, e jest razem z przyjacimi.

54 Spojrza przez podrapan szyb iluminatora i przekona si, e Lowbacca leci tu nad wierzchokami najwyszych drzew. Oddalali si od akademii Jedi w kierunku tych rejonw dungli, w ktrych nikt nigdy jeszcze nie przebywa. Ju wkrtce za porysowan szyb byo wida jedynie cignce si jak okiem sign drzewa, barwy rwnie soczystej zieleni jak intensywny bkit nieba nad gowami. Chocia Jacena bardzo cieszy widok bujnej rolinnoci w dole, chopiec poczu, e zaczynaj drtwie mu nogi. Wkrtce jednak T-23 zanurkowa i agodnie osiad na niewielkiej polanie. Mimo to Jacen mia wraenie, e na skutek spowodowanego prac silnika drenia kaduba, omal nie powypaday mu zby. Jaina i Tenel Ka, siedzce w przedniej czci kabiny, odpiy sprzczki pasw bezpieczestwa i zgrabnie wyskoczyy ze migacza. Jacen z trudem wygrzeba si z luku, rozprostowa zdrtwiae nogi i niepewnie stan na spltanych pdach poszycia dungli. Obiema rkami zacz masowa minie ng, by pobudzi krew do krenia. - Myl, e w tej chwili nie potrafibym unie nic wikszego ni listek powiedzia. Lowie szybko dotar do skraju polany i niecierpliwym gestem zachci innych, by szli za nim. - Pan Lowbacca mwi, e drzewo z zawieszonym dziwnym przedmiotem znajduje si w tamtej stronie - odezwa si Em Teedee. - Kilka jego gazi jest zamanych, wic rozpozna je z powietrza bez trudu. Jaina popatrzya w kierunku, w ktrym pokazywa Lowbacca. - No, to na co czekamy? - zapytaa. Tenel Ka stana u boku modego Wookiego, jakby przygotowywaa si do wyrbania szlaku w zarolach. Jacen posa dugie, tskne spojrzenie w kierunku wszystkich dziwnych rolin, ktre widzia w pobliskim gszczu, ale pody za innymi i wkrtce zagbi si w mroczn ziele dungli. Lowbacca wycign rk w stron gazi gigantycznego drzewa Massassw, widocznego w oddali. Jego pie sprawia wraenie niewiele mniejszego ni zajmujce niemal ca powierzchni planety wysokociowce na Coruscant. Jacen nie mgby dosign nawet najniszych gazi ogromnego drzewa. Tymczasem Lowbacca chcia, eby wszyscy si na nie wspili! - Och - odezwaa si Jaina, nieco zbita z pantayku. - Nie zaszabym daleko, gdybym miaa si na nie wspina. Korzystajc z pomocy androida - tumacza, Lowbacca zapewni ich, e taka wspinaczka nie stanowi adnego problemu dla Wookiego. Zaproponowa, e wejdzie sam i obejrzy dziwny przedmiot, po czym zejdzie do pozostaych i zoy sprawozdanie, tak by wszyscy mogli zadecydowa, co dalej. - My tymczasem poszukamy na ziemi - uzupeni jego propozycj Jacen. - Moe uda si nam znale inne czci tego... cokolwiek to jest. Mia nadziej, e moe znajdzie jakie ciekawe zwierzta, roliny albo owady. Jaina i Tenel Ka zgodziy si bez wahania. Lowbacca przesun wochat doni po ciemnym pamie, zaczynajcym si nad jego lewym okiem. Zacz wspina si po

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 55 pniu drzewa. Po chwili dotar do najniszych gazi, podcign si i wkrtce znikn w gszczu lisa. Jacen poczu, e w jego odku burczy z godu. Liczy na to, e Lowbacca si pospieszy. Troje modych Jedi zaczo spacerowa wok unieruchomionego migacza, przeszukujc gszcz zaroli. Blinita i Tenel Ka zataczali coraz wiksze krg wypatrujc, czy nie znajd czego ciekawego. Po kolei wykonywali zadane wiczenie, polegajce na unoszeniu lici. Posugujc si Moc, wycigali je spod krzakw i unosili. To samo robili z suchymi kawakami kory z drzew i patykami spoczywajcymi na wilgotnej, poronitej mchem ziemi.

Spadkobiercy Mocy

56

Lowbacca wrci bardzo szybko, przeciskajc ciao z trzaskiem amanych gazek i szelestem lici. Zeskoczy na ziemi obok nich i wyda gardowy gony ryk, charakterystyczny dla Wookiech. Jaina podbiega do niego, z trudem ukrywajc ciekawo i podniecenie. - Znalaze to, Lowie? Lowbacca zacz energicznie kiwa gow. - Co to jest? - niecierpliwia si Jaina. - Moesz nam to opisa? - Pan Lowbacca uwaa, e jest to co w rodzaju panelu z ogniwami sonecznymi przetumaczy Em Teedee, kiedy Wookie skoczy mwi. Pniej may android zacz szczegowo opisywa dziwny przedmiot. Jaina poczua, e na jej caym ciele tworzy si wierzbica gsia skrka. - Hmmm - powiedziaa. - Jeeli si nie myl, w okolicy powinny znajdowa si inne czci tego, co zobaczy Lowie. Szukajmy dalej. Tenel Ka signa do maej torby z ywnoci, ktr zabraa ze sob, i wyja paczk proteinowo-wglowodanowych herbatnikw. - Prosz - powiedziaa. - Posiek podczas poszukiwa. Wygodniay Jacen rzuci si na herbatniki - Czego waciwie szukamy, Jaino? - zapyta, nie przestajc rozgryza chrupicego ciasteczka. Zardzewiaych kawakw metalu, urzdze, moe jeszcze jednego panelu z ogniwami sonecznymi... - Jaina przysonia oczy i skierowaa spojrzenie w gb dungli, otaczajcej polan ze spoczywajcym na niej gwiezdnym skoczkiem. - Dopki czego nie znajdziemy, bdziemy zataczali coraz wiksze krgi. To, czego szukamy, nie powinno by bardzo daleko. Jacen wycign z kabiny migacza typu T-23 pask manierk z wod, upi yk, po czym wrczy j siostrze. Jaina przekna kilka maych ykw, a potem przekazaa manierk Lowbacce. Pniej pucia si truchtem w stron pnia ogromnego drzewa. Nie obejrzaa si, eby sprawdzi, czy inni podaj za ni, i ogarnita wyrzutami sumienia, przygryza warg. W chwilach takich jak ta Jaina zawsze przejmowaa dowodzenie, jak jej matka. C jednak moga na to poradzi? Jej rodzice uczyli wszystkie troje dzieci, eby najpierw oceniay sytuacj, rozwaay wszystkie argumenty za i przeciw, a potem podejmoway decyzje.

- Rozdzielimy si - powiedziaa. - Doskonale! - podchwyci Jacen, ktry obchodzi potny pie drzewa, kierujc si ku gszczom zaroli. Jaina si umiechna, dobrze wiedzc, e podniecenie jej brata nie wynika z chci znalezienia innych czci tajemniczego przedmiotu, a z okazji buszowania w dungli i przygldania si yjcym tam stworzeniom. Ju miaa zagbi si w gszcz krzakw, kiedy powstrzymao j pytajce warknicie Lowbaccy. Em Teedee przetumaczy: - Pan Lowbacca jest zdania, a ja chyba musz owiadczy, e si z nim zgadzam, i gstwiny krzakw w dungli nie s bezpiecznym miejscem, eby si rozdziela. Nawet wwczas, jeeli chodzi o przyspieszenie tempa poszukiwa. Chocia Jaina niecierpliwia si, chcc zacz poszukiwania jak najszybciej, przystana, by si zastanowi. Tenel Ka, ktra pochwycia jej spojrzenie, opara donie na biodrach i kiwna gow. - To jest fakt - powiedziaa. Jaina ponownie przygryza doln warg. Przez chwil mylaa, po czym postanowia zmieni decyzj. - No, dobrze - oznajmia. - Rozdzielimy si, ale tylko troch; na tyle, eby nie traci si z oczu. Czy to wam odpowiada? Pomruki, jakie wydali inni na znak zgody, zostay zaguszone przez gone skrzeczenie, kiedy stado ptakw przypominajcych gady poderwao si do lotu z krzakw niedaleko miejsca, gdzie szpera Jacen. Po chwili chopiec wyczoga si na czworakach z gszczu zaroli. Sprawia wraenie zdumionego, ale nie rozczarowanego. - Nie odkryem niczego istotnego - owiadczy - ale jednak co znalazem. Wycign rk. Trzyma na doni upierzone tuciutkie stworzenie, ktre siedziao porodku niewielkiego gniazda, sporzdzonego z byszczcych wkien, i trzso si ze strachu. Jeszcze jedno zwierztko. Jaina westchna z rezygnacj. Moga si tego spodziewa. - A. Aha! - odezwaa si Tenel Ka. Lowbacca pochyli si i przesun owosionym palcem po grzbiecie przeraonego stworzenia. - Popatrz, Jaino - cign tymczasem Jacen, obrciwszy puchate gniazdo na doni. Wskaza na zaniedziae metalowe kko, cakiem mocno trzymajce si wkien gniazda. - Co to jest? Jaka... sprzczka? - zapytaa Jaina, ktra w kocu zrozumiaa, o co chodzi jej bratu. Jacen kiwn gow. - Podobna do tej, za pomoc ktrej mocuje si siatk bezpieczestwa, uywan podczas awaryjnego ldowania. - Dobra robota - oznajmia Tenel Ka, z ca powag chwalc chopca. - No, to na co jeszcze czekamy? - zapytaa Jaina. - Szukajmy dalej.

57

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

58

Przez kilka nastpnych godzin nie znaleli jednak niczego. Zbliao si popoudnie i Jain zaczynao ogarnia zniechcenie. Jedynie Jacen by podniecony widokiem kadego nowego pezajcego stworzenia czy robaka, jakie znajdywali. - Bardzo prosz, eby stara si pan chocia troch bardziej uwaa - usyszaa Jaina nagle gosik Em Teedee. - To ju dzisiaj trzecie wgniecenie mojej obudowy, a nie licz zadrapa od gazi, midzy ktrymi si pan przeciska. A wic gdyby zechcia pan zwraca wiksz uwag... Nagle Lowbacca, stojcy za du kp krzakw, poronitych pnczami dzikiej winoroli, wyda gone zdumione szczeknicie, zaguszajc dalsze narzekania androida - tumacza. - Och! Och, wielkie nieba! Panienko Jaino, paniczu Jacenie, panienko Tenel Ka! Gosik Em Teedee brzmia tak dononie, e wystraszy nie tylko Jain, ale i kilka latajcych stworze. - Bardzo prosz przyj tutaj jak najszybciej! Pan Lowbacca dokona wanego odkrycia! Nie potrzebujc dalszej zachty, wszyscy pospieszyli, by przekona si, co znalaz mody Wookie. Jaina czua, e jej serce wali jak motem. Domylaa si, co zobaczy, i to napawao j przeraeniem. Pracowali w duym popiechu, kaleczc i ranic donie podczas cigania pdw rolin, osaniajcych stert metalowych szcztkw. Jaina a wstrzymaa oddech na widok tego, co w kocu ukazao si ich oczom. Zobaczya owaln, matow oson kabiny pilota, przeznaczonej tylko dla jednej osoby, oraz jeden kanciasty panel z ogniwami sonecznymi, przecity krzyujcymi si wspornikami. Drugiego nie byo, ale Jaina wiedziaa, e znajdzie w panel na wierzchoku drzewa, gdzie wypatrzy go Lowbacca. Mimo to ksztaty gwiezdnego statku nie pozostawiay adnych wtpliwoci. By to roztrzaskany imperialny myliwiec typu TIE.

ROZDZIA

9
- Ale skd si wzia taka maszyna tutaj, w dungli na Yavinie Cztery? - napytaa zaniepokojona Tenel Ka, zwajc oczy do szparek, ale nie przestajc pomaga przyjacioom w usuwaniu szcztkw rolin z kaduba uszkodzonego myliwca. - Czy to imperialny statek szpiegowski Jaina pokrcia gow. Wykluczone - owiadczya z ca stanowczoci. - Myliwce typu TIE byy maszynami krtkiego zasigu, uywanymi dosy dawno przez Imperium. Nie miay napdu umoliwiajcego latanie w nadprzestrzeni, a zatem istnieje tylko kilka moliwo, eby mogy si tu pojawi. Jacen chrzkn. - No c, wydaje mi si, e znam jedn z nich - owiadcz - To by jednak oznaczao, e ten statek musi mie... policzmy... - Ponad dwadziecia lat - westchna Jaina, koczc zdanie, zaczte przez brata. Lowbacca wyda krtkie pytajce warknici. Tenel Ka w dalszym cigu wygldaa na zakopotan. Jaina pospieszya z wyjanieniem - Kiedy Imperium zbudowao pierwsz Gwiazd mierci, byy to na owe czasy najbardziej miercionona bro, jak kiedykolwiek wynaleziono. Wyprodukowano j, niszczc Alderaan rodzinn planet mojej matki. Pniej Gwiazda mierci przyleciaa tu, w okolice czwartego ksiyca Yavina, eby zniszczy baz Rebeliantw. Nie przestajc mwi, Jaina usuna ostatni pd rolinnoci z kaduba myliwca typu TIE, po czym zajrzaa w gb kabiny. Nie zauwaya tam niczyich koci. Wlizgna si do brudnego, cuchncego pleni pomieszczenia. - Bardzo wielu rebelianckich pilotw zgino w pojedynkach z myliwcami TIE, chronicymi Gwiazd mierci - odezwa si Jacen, podejmujc opowiadanie w miejscu, w ktrym przerwaa jego siostra. - Z pewnoci wiele takich maszyn musiao zosta zestrzelonych. Jaina zmarszczya nos, chonc wo pleni i spogldajc na zapieczone dzwignie sterownicze. Przecigna palcami po panelach nawigacyjnych w kabinie, po czym zamkna oczy. Zacza si zastanawia nad tym, jak musiay wyglda wszystkie urzdzenia, kiedy byo si pilotem myliwca, biorcego udzia w bitwie o Yavin Cztery.

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 59 Wyobrazia sobie widok nieprzyjacielskiej maszyny, nurkujcej ku jej myliwcowi. Wrogi pilot zacz posya ku jej maszynie smugi laserowych byskawic. Trafi w silnik, wskutek czego jej niewielki myliwiec wymkn si spod kontroli, zacz koziokowa... Tok jej myli zosta przerwany przez Jacena. - W kocu jednak, podczas ostatniego ataku, nasz ojciec zapewni oson X skrzydowcowi, pilotowanemu przez Lukea Skywalkera. To wanie nasz wujek odpali torpedy, ktre spowodoway eksplozj Gwiazdy mierci. Tenel Ka powanie kiwna gow, a przewizane zocisto - rude wosy zadray na jej gowie niczym wieniec. - A dlaczego nosi nazw myliwca typu TIE? - zapytaa. Jaina uniosa gow i nie wychodzc z kabiny pilota, powiedziaa: - Poniewa jest napdzany dwoma identycznymi silnikami jonowymi. T-I-E, widzisz? Pochyliwszy gow, przeczogaa si do pulpitu kontrolnego silnikw, umieszczonego w tylnej czci kabiny, zwolnia zaczepy i odchylia zaniedzia metalow pyt. Z kryjwki we wntrzu panelu wyskoczy jaki may gryzo i przeraliwie piszczc, rzuci si do ucieczki, po czym wyskoczy z kabiny przez niewielki otwr w kadubie. Jaina zacza grzeba w silnikach, pragnc sprawdzi ich stan i przekona si, czy zbutwiae przewody i we doprowadzajce paliwo bd nadaway si do uytku. Stwierdzia, e gwne rozruszniki s w niezym stanie, cho zapewne bdzie musiaa przeprowadzi kilka testw, by upewni si, czy dziaaj. W swojej komnacie w wityni miaa mnstwo czci zapasowych. Wycofaa si z przedziau silnikowego, niespiesznie wstaa, po czym wychylia gow z kabiny. Przesuna po powierzchni kaduba uszkodzonej maszyny palcami, na ktrych miaa kilka odciskw. - Wiecie co, myl, e moglibymy to zrobi - owiadczya. Oczy wszystkich zwrciy si w jej stron, a na twarzach malowao si to samo nieme pytanie. - Uwaam, e moglibymy naprawi ten myliwiec typu TIE - powiedziaa. Jej brat, nie kryjc zdumienia, przez chwil spoglda w milczeniu na siostr. Pniej uderzy si otwart doni w czoo. - Nie podoba mi si to wszystko - oznajmi.

Spadkobiercy Mocy

60 Po chwili z kryjwki na zdeptan muraw niewielkiej polany wyszed pilot uszkodzonego myliwca typu TIE. - Poddanie si oznacza zdrad - mrukn do siebie, jak czyni to wiele razy przedtem. W cigu wielu dugich lat, spdzonych samotnie w ostpach dungli, porastajcej powierzchni Yavina Cztery, sowa te stay si dla niego czym w rodzaju litanii. Wychudzone ciao mczyzny byo okryte strzpami ochronnego kombinezonu, podobnego teraz bardziej do achmanw. W czasie wielu lat, spdzonych w dungli, imperialny pilot cerowa go i ata kawakami skr rnych zwierzt. Lewa rka pilota, zamana podczas katastrofy, zrosa si pod dziwnym ktem i teraz sterczaa wykrzywiona ku grze jak sprchniaa ga. Mczyzna wyszed na polan i nie zwracajc uwagi na trzask gazki pod starymi butami, skierowa si ku miejscu, gdzie rozbia si jego maszyna. Zamaskowa j przed wielu laty, chcc ukry przed wcibskimi oczami Rebeliantw. Teraz jednak, mimo tylu stara i upywu wielu lat, zostaa odkryta. - Poddanie si oznacza zdrad - powtrzy do siebie. Popatrzy na kadub maszyny, chcc oceni, ile szkd wyrzdzili rebelianccy szpiedzy.

Kiedy jk silnika gwiezdnego skoczka ucich w oddali, przeraone stworzenia yjce w dungli zaczy z wolna si uspokaja. Przemykay po ziemi w gszczu krzakw, a drapieniki rozglday si za nowymi ofiarami. Latajce stworzenia przelatyway i drzewa na drzewo, gono skrzeczc. Cakowicie zapomniay o intruzach, ktrzy zakcili ich spokj. Najnisze gazie krzeww, rosnce niemal przy samej ziemi, nagle si rozchyliy. Ukazaa si zniszczona, rozdarta czarna rkawica, ktra odsuna na bok ciernisty konar.

61

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

ROZDZIA

10
Z kadym kolejnym dniem Tionna zwikszaa stopie trudnoci wicze, ktre nakazywaa wykonywa modym uczniom Jedi. Czworo przyjaci spdzao coraz wicej czasu, doskonalc umiejtno posugiwania si Moc. Jaina, Jacen, Lowie i Tenel Ka korzystali z kadej okazji, eby powraca na miejsce katastrofy imperialnego myliwca typu TIE. Za namow Jainy traktowali problem naprawy uszkodzonej maszyny jak wiczenie grupowe... chocia podczas wypraw w odlege rejony dungli zawsze pamitali o wykonywaniu zadanych wicze. Jaina, chocia nie miaa si czym chlubi, musiaa przyzna, e jednym z motyww jej postpowania by fakt, i zazdrocia Lowbacce. Ona te chciaa mie wasn maszyn, ktr mogaby lata nad drzewami. Pocigao j take wyzwanie, jakie przedstawia uszkodzony myliwiec. Jego wiek i skomplikowana budowa stanowiy jedyn w swoim rodzaju moliwo nauczenia si czego wicej z zakresu mechaniki. Jaina nie moga przepuci tej okazji. A jednak najwaniejszym powodem podjcia si tego zadania i prawdopodobnie jedynym, dla ktrego pracowali razem, nie marudzc, byo zacienianie si wizw przyjani midzy ca czwrk. Przyjaciele nauczyli si dziaa jako zesp, wykorzystujc swoje zalety i kompensujc wzajemne saboci. Nici ich przyjani splatay si i wizay, tworzc wzr rwnie prosty co wytrzymay. Wi ta obejmowaa take Em Teedee, ktry nauczy si wypowiada odpowiednie uwagi we waciwym czasie. May android stopniowo zacz nawet by traktowany jak penoprawny czonek grupy. Przez wikszo czasu Jaina zajmowaa si problemami natury mechanicznej, podczas gdy Lowbacca skupi si na systemach komputerowych. Jacen mia mnstwo okazji obserwowania i badania okazw miejscowej fauny, chocia oficjalnie przetrzsa pobliskie gszcze i zarola w poszukiwaniu brakujcych albo uszkodzonych czci. Od czasu do czasu powraca migaczem modego Wookiego do wielkiej wityni, by zabiera stamtd zapasowe czci, potrzebne jego siostrze lub Lowbacce. Tenel Ka pracowaa przewanie w milczeniu, robic wszystko, co musiao by zrobione. Okazywaa si niezastpiona zwaszcza wwczas, kiedy trzeba byo

62 przycign now plastalow pyt w celu zaatania jakiego wikszego otworu w kadubie imperialnej maszyny. - Hej, Tenel Ka! - zawoa nagle Jacen. Czy wiesz, co wydaje dwik: Ha, ha, ha... up? Dziewczyna z Dathomiry zwrcia na niego powane szare oczy, lnice jak wypolerowane kamienie. - Nie wiem. - Android, ktry usysza dobry dowcip i straci gow! - wyjani Jacen, a potem zacz zanosi si od miechu. - A. Aha. - odpara Tenel Ka. Przez chwil rozmylaa, po czym dodaa bez ladu rozbawienia w gosie. - Tak, to byo bardzo mieszne. Pochylia si, wracajc do poprzedniej pracy. Od czasu do czasu Lowbacca wspina si na wierzchoek jakiego drzewa i oddawa medytacjom czy tylko cieszy si samotnoci. Mody Wookie lubi by sam, gdy wwczas nie musia odzywa si do nikogo. Take Tenel Ka robia sobie krtkie przerwy, w czasie ktrych gimnastykowaa si i wiczya minie. Przedzieraa si wwczas przez gszcze dungli albo wspinaa na drzewa. Jaina jednak nie oddalaa si od uszkodzonej maszyny. Staraa si jak najlepiej pozna jej wszystkie zakamarki, eby mc wyobrazi sobie, do czego bdzie moga jej uywa. Kiedy zajmowaa si naprawami, nie zwracaa uwagi, czy pozycja ciaa uchybia jej godnoci czy te jest niewygodna. W pewnej chwili, nie wstajc z fotela pilota, wsuna gow pod pulpit konsolety kontrolnej. Pracowaa skulona, lec na brzuchu i machajc nogami, kiedy poczua, jak kto artobliwie szturchn j w ydk. Wyczogaa si spod pulpitu, a wwczas Lowbacca wrczy jej komputerowy notatnik z zarejestrowanymi w pamici schematami i wykazami podzespow myliwca typu TIE, przepisanymi z gwnego archiwum orodka komputerowego w wielkiej wityni. Jaina rzucia okiem na urzdzenie i przyjrzaa si licie komputerowych czci, ktrych potrzebowa Lowbacca. - Jacen powinien znale je bez trudu - powiedziaa. - Wikszo zreszt i tak mam w swojej komnacie. - Pan Lowbacca chciaby wiedzie - odezwa si metaliczny gosik Em Teedee jakim systemem chciaaby si zaj w nastpnej kolejnoci. Jaina zmarszczya czoo, usiujc zebra myli. - Postanowilimy, e nie bdziemy potrzebowali uzbrojenia - odpara. Przypuszczam, e laserowe dziaka funkcjonuj prawidowo, ale nie zamierzam podcza ich do pokadowej sieci komputerowej. Wydaje mi si, e nastpnym krokiem mogoby by zajcie si systemami energetycznymi. Prawie wcale do ruch nie zagldaam. Jacen i Tenel Ka postanowili przyczy si do rozmowy. - Bdziesz potrzebowaa drugiego panelu z ogniwami sonecznymi - oznajmia dziewczyna z Dathomiry. - Tego, ktry spoczywa na gaziach drzewa. Jacen puci do niej perskie oko i uywajc jej wasnych sw, zapyta:

Spadkobiercy Mocy

63

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

- Czy to fakt? Tenel Ka si nie umiechna, ale kiwna gow, przyznajc mu racj. Jacen skrzyowa rce na piersi. Sprawia wraenie zadowolonego z siebie. - Czy kto jeszcze pamita, jakie wiczenie zadaa nam dzisiaj Tionna? - Unoszenie przedmiotw przez dwch lub wiksz liczb uczniw, pomagajcych sobie przy tej pracy - odpara bez wahania Tenel Ka. Jaina klasna w donie i zatara je, po czym wyskoczya z ciasnej kabiny pilota. - No, to na co jeszcze czekamy? - zapytaa. Zadanie okazao si trudniejsze, ni pocztkowo przypuszczali, ale w kocu udao im si je wykona. Najpierw Lowie i Tenel Ka wspili si na wierzchoek drzewa, by usun mchy i gazie utrzymujce oderwany panel. Tenel Ka zabezpieczya go cienk link, wycignit z kieszeni pasa, a Lowbacca dodatkowo przewiza go mocnymi pdami dzikiej winoroli, pragnc uchroni cik pyt przed spadniciem. Jaina i Jacen przygldali si ich pracy z niszych gazi drzewa, wycigajc szyje, eby lepiej widzie. - Wszyscy gotowi? - zapyta Jacen. - W takim razie prbujemy si skupi. Odczeka chwil, eby da przyjacioom szans przyjrzenia si panelowi z ogniwami sonecznymi, poyskujcemu w padajcym z gry rozproszonym wietle. Wszyscy skupili si na oderwanej pycie, starajc si otoczy j mylami. - Teraz - odezwaa si Jaina. W tej samej chwili wszyscy zaczli myle o tym, e popychaj ciki przedmiot, starajc si go poruszy. agodnym, ostronym ruchem unieli panel znad gazi, na ktrej spoczywa przez dziesiciolecia. Wielka paska szecioktna pyta przez chwil koysaa si w powietrzu, po czym zacza z wolna si obnia. Tenel Ka staraa si, aby jej linka bya przez cay czas naprona. Rwnoczenie pomagaa sobie Moc, eby zmniejszy ciar opuszczanego przedmiotu. Wspdziaajc, wszyscy czworo opucili panel o kilka gazi rosncych poniej tej, na ktrej spoczywa. Tenel Ka i Lowbacca odczepili koce pdw winoroli i link od wyszej gazi i ponownie przewiesili przez nisz, na ktrej wspiera si teraz panel. Nie obyo si bez kilku drobnych bdw. Umysowa wsppraca czworga przyjaci nie przebiegaa tak harmonijnie jak pocztkowo sdzili, i zdarzao si nieraz, e ich mylowy uchwyt sab albo cakiem zanika. Pdy winoroli i linka Tenel Ka speniy jednak swoj rol i zapobiegy katastrofie. Kiedy w kocu uczniowie Jedi, wyczerpani umysow prac opucili panel na ziemi i przenieli w poblie kaduba myliwca, wszyscy byli spoceni i ciko oddychali. Wydawszy ni to jk, ni to umczone westchnienie, Jaina ciko opada na ziemi obok imperialnej maszyny. Wkrtce jednak pooya si na plecach, przez chwil nie zwracajc uwagi na to, e jej wosy bd rwnie rozczochrane i pene gazek i lici jak zazwyczaj czupryna brata.

64 Lowie rzuci kademu pakiet z jedzeniem, wyjty z koszyka z zapasami, ktry kadego dnia zabierali ze sob. Porcja, przeznaczona dla Jainy, wyldowaa na jej brzuchu. Dziewczyna przetoczya si na bok, burknwszy z udawan rezygnacj. Kiedy jednak jej spojrzenie pado na ogromn dziur w kadubie uszkodzonego myliwca typu TIE, nagle przyszed jej do gowy pewien pomys. - Wiecie, co? - zapytaa, opierajc brod na doni. - Zaoyabym si, e w tym pudle jest do miejsca na zainstalowanie jednostki napdu nadwietlnego. - Powiedziaa, e myliwce TIE byy maszynami krtkiego zasigu przypomniaa jej Tenel Ka. Lowie, kiedy zastanowi si nad propozycj, zareagowa przecigym warkniciem. Jacen tylko jkn, kiedy pomyla, e bdzie to oznaczao dodatkow prac. - Zostay zaprojektowane jako maszyny krtkiego zasigu - rzeka Jaina. - Nigdy nie instalowano na nich jednostek napdu nadwietlnego, poniewa Imperator nie chcia ogranicza ich zdolnoci manewrowej. Jacen parskn. - A moe tylko nie chcia, by piloci mogli ratowa si szybk ucieczk z poa walki. Jaina odwrcia si w jego stron i wyszczerzya zby w szerokim umiechu. - Musz przyzna, e nigdy nie pomylaam o takiej moliwoci - powiedziaa. Na jej twarzy malowa si entuzjazm, kiedy popatrzya po kolei na wszystkich przyjaci. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, eby wyposay t maszyn w jednostk napdu nadwietlnego, prawda? Tata da mi nawet jedn w prezencie, ebym moga przy niej majstrowa. - Istnieje taka moliwo - przyznaa Tenel Ka, ale bez przesadnego entuzjazmu. Jaina wiedziaa, e wszyscy s zmczeni. Kiedy rozwaaa rne moliwoci, jej myli rway jednak jak grski potok. Byskawicznie si zdecydowaa. - No, dobrze, w takim razie wracajmy do akademii - oznajmia. - Chciaabym dokona tam kilku pomiarw. Dzisiaj i tak si napracowalimy. Jacen westchn z ulg. - Myl, e to najlepszy pomys, jaki miaa w cigu ostatnich kilku godzin. Nastpnego popoudnia, kiedy znw pracowali przy imperialnym statku, Jacen lea na brzuchu. Wspar policzek na doni i obserwowa wilgotn ziemi pod pltanin nisko rosncych gazek gstych krzakw. Pamita, eby jego nogi wystaway spod gazi, na wypadek, gdyby inni oderwali si od pracy i chcieli szybko go odnale. Nie spodziewa si jednak, eby odczuwali tak potrzeb. Od strony kaduba dolatyway odgosy wiadczce o tym, e Jaina i pozostali pracuj przy instalowaniu jednostki napdu nadwietlnego. Stumione mlanicie ujawnio chopcu, ze Tenel Ka i Lowbacca posuyli si pojemnikiem z uszczelniaczem, by wypeni szczeliny i zamocowa na nowo oderwany panel z ogniwami sonecznymi. Wszyscy byli tak zajci, e Jacen mg znw bez

Spadkobiercy Mocy

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 65 przeszkd oddawa si poszukiwaniu zagubionych czci, co go najbardziej pocigao. Zafascynowany, przyglda si, jak stworzenie o ksztacie licia i dokadnie takiej samej niebieskawozielonej barwy, przyczepio si do najniszej gazki krzewu. Nastpnie wycigno dugi brunatny jzyk i rozpaszczyo go na odydze w ten sposb, e by niemal cakowicie niewidoczny. Jacen wyczuwa podniecenie dziwnego stworzenia. Wkrtce kilka maych owadw, zapewne zwabionych nccym zapachem, ktrego Jacen nie wyczuwa, wyldowao na gazi i przykleio si na dobre. Jacen zachichota i pokrci gow widzc, e zwierztko wcigno jzyk z cichym, ale syszalnym siorbniciem. Kiedy stworzenie przypominajce li w kocu odpezo, Jacen, nie widzc na ziemi niczego ciekawego, od niechcenia lekko potrzsn gazi krzaku. W nagrod usysza cichy szelest i obok jego rki upad niewielki przedmiot. Jacen podnis go i obejrza. Bya to metalowa odznaka imperialna. Chopiec obrci prostoktny kawaek metalu w palcach, ale kiedy ktem oka ujrza znajomy bysk, odruchowo zamkn odznak w doni. Na czworakach, peznc tyem, wycofa si spod krzakw, po czym wsta i pospieszy do myliwca. - Zobaczcie, co znalazem! - krzykn. Biodra i nogi jego siostry wystaway pod dziwacznym ktem z kabiny, w ktrej zapewne usiowaa przymocowa jaki element napdu nadwietlnego do pokadu za fotelem pilota. Jacen usysza jej stumiony gos. - Za chwileczk. Potrzebuj teraz punktowej zgrzewarki. Tenel Ka, stojca z drugiej strony kabiny, wrczya jej potrzebne urzdzenie. Dziewczyna z Dathomiry i Lowbacca, ocierajc resztki szczeliwa z doni, obeszli kadub myliwca, by przekona si, co znalaz Jacen. - Jaka broszka? - zapytaa Tenel Ka, z uwag obracajc przedmiot we wszystkie strony. Jacen pokrci gow. - Odznaka imperialna. Musiaa odpa od munduru. - Ju jestem - odezwaa si Jama Wygrzebaa si z ciasnej kabiny pilota i zgrabnie zeskoczya na ziemi. To powinno wystarczy. Jacen poda jej odznak, ale jego siostra obojtnie kiwna gow. - Popatrz, co jeszcze znalazem - cign Jacen, pokazujc, wok ktrej byo owinite co przezroczystego i byszczcego. Jaina wydaa dwik bdcy czym porednim midzy parskniciem a miechem, po czym cofna si o krok, tak na wszelki wypadek. - Wspaniale - powiedziaa. - Wanie tego mi brakowao. Jeszcze jednego krysztaowego wa, ktry mgby uciec. Jacen postanowi zastosowa taktyk, na ktr jego siostra z pewnoci nie bdzie moga pozosta obojtna.

66 - Och - westchn z demonstracyjn rezygnacj. Pokazuj ci go dlatego, poniewa zawsze jeste taka dobra w konstruowaniu rnych rzeczy. Mylaem, e mogaby zaprojektowa tak klatk, z ktrej nie potrafiby uciec. Ale, rzecz jasna, jeeli naprawd wydaje ci si, e nie moesz... Zobaczy, e twarz jego siostry rozjania si w odpowiedzi na to wyzwanie. Po chwili jednak bursztynowopiwne oczy Jainy si zwziy. Jacen zrozumia, e siostra przejrzaa jego podstp. - To by cios poniej pasa - owiadczya. - Dobrze wiesz, e mogabym... Pokrcia gow, westchna z udawanym rozdranieniem, po czym rwnie demonstracyjnie zacza udawa pogodzon z losem. - No, dobrze, niech ci bdzie! Zbuduj now klatk dla twoich krysztaowych wy... - Dzikuj - powiedzia szybko Jacen, obawiajc si, e Jaina zmieni zdanie. Jeste najwspanialsz siostr w caej galaktyce! Jaina si obruszya. - Tylko eby nie przynosi nowego wa do komnaty, dopki nie zbuduj ci tej klatki! - Zgoda - owiadczy Jacen. - Bd trzyma go w innym bezpiecznym miejscu, na przykad w luku towarowym. Czy mogaby teraz odda mi t imperialn odznak? Jaina rzucia mu blaszk. Jacen schwyci j w locie, po czym zacz polerowa, pocierajc o rkaw bluzy. - Zastanawiam si, czy przypadkiem nie naleaa do pilota - powiedzia. Lowbacca popatrzy na kadub maszyny typu TIE, a potem przenis spojrzenie z powrotem na Jacena i burkn co, co zabrzmiao jak pytanie. - Pan Lowbacca uwaa za niemoliwe, eby pilot przey katastrof, nawet jeeli wstrzs, wywoany katastrof maszyny zosta troch zagodzony przez gazie drzew Massassw - odezwa si Em Teedee. Tenel Ka, nie mrugajc powiekami, rozejrzaa si po miejscu katastrofy. - adnych koci - stwierdzia. Jacen wzruszy ramionami. - Po dwudziestu latach to nic dziwnego. W tej dungli nie brakuje padlinoercw. Na twoim miejscu nie dziwibym si, e nie zostao z niego ani ladu. Chodne szare oczy Tenel Ka wiadczyy o tym, e dziewczyna nie zostaa przekonana. Mimo to kiwna gow. - To moliwe. Wszyscy czworo pracowali w zgodnym milczeniu, mocujc ostatni plastalow pyt wok otworu w uszkodzonym kadubie. Potem, kiedy pozostaych troje uszczelniao obrzea wolno schncym szczeliwem, Jacen zacz znw buszowa w gszczach krzakw. Wiedzia, e nie powinien znika z oczu trojga przyjaci na czas duszy ni kilka sekund, ale przecie przeszuka ju wszystkie chaszcze widoczne z miejsca katastrofy. Obiecujc sobie, e nie bdzie go tylko przez par minut, Jacen przedar si przez szczeglnie gst kp krzeww o ciemnozielonych liciach. Zdumiony stwierdzi, e znalaz si na polanie tak maej, i mgby dotkn przeciwlegych kracw

Spadkobiercy Mocy

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 67 wycignitymi rkami. Na ziemi nie byo wida adnych rolin, jakby miejsce to deptano tak czsto, e stratowano wszystkie, ktre kiedy wyrosy. Z przeciwlegego kraca odchodzia w gb dungli... cieyna! Bya wska, ale take sprawiaa wraenie bardzo czsto uczszczanej. Natychmiast zapominajc o obietnicy, e nie bdzie si oddala, Jacen puci si ciek, wiodc miedzy gszczami zaroli. Drzewa Massassw, rosnce po bokach i tworzce co w rodzaju zagajnika, byy modsze ni gdzie indziej, a ich gazie sigay do samej ziemi. Moliwe, e wanie dlatego adne z przyjaci chopca nie zauwayo cieki z gry, z wierzchoka drzewa. Kiedy Jacen zagbi si w las, przekona si, e dungla staje si coraz gstsza, coraz mroczniejsza. Skrzeczenia, warczenia i wycia dobiegajce z lasu z kad chwil wydaway si coraz okropniejsze. W pewnej chwili Jacen uzmysowi sobie, e znalaz si o wiele za daleko od przyjaci. Chcia zawrci, ale wanie dotar na skraj innej polany. Jej rodkiem pyn niewielki strumie. Jakie stworzenie zbudowao tam w poprzek oyska, eby skierowa cz nurtu do kolistego pytkiego stawu. Na brzegu strumienia roso wielkie pochye drzewo Massassw. O jego pie opierao si z obu stron kilka grubych, dugich gazi poronitych mchem i paprociami, tworzc co na ksztat prymitywnego szaasu. Zapewne bya to kryjwka zwierzcia, ciek ktrego poda Jacen. Chopiec zapuci mylow wi do wntrza szaasu, ale nie wyczu niczego wikszego ni owady i robaki yjce w pobliu. Syszc gone uderzenia serca w piersi, obszed may staw i zbliy si do skleconej byle jak konstrukcji. Wiedzia, e powinien zachowywa si ostroniej. Czyme jednak mogo by to dziwne miejsce? A jeeli yjce tu stworzenie jest drapienikiem? Co zrobioby, gdyby wrcio i zastao Jacena przygldajcego si szaasowi? Chopiec podskoczy, usyszawszy nagle gony trzask... ale by to jedynie odgos gazki amicej si pod jego stop. Pochyli si, chcc zajrze przez otwr midzy gaziami... i a wstrzyma oddech na widok tego, co zobaczy. Jedna trzecia cz ogromnego pnia drzewa Massassw zostaa wydrona, by utworzy solidn such jam, na tyle wysok, e mgby wyprostowa si w mej mczyzna. Jacen ujrza podwyszenie, zarzucone suchymi limi i czciowo okryte wystrzpion pacht. Domyli si, e penio funkcj oa. W pobliu podwyszenia zobaczy krzeso, sporzdzone domowym sposobem. Nieco dalej, pod przeciwleg cian jaskini uoono stert czci zapasowych obok stosu suszonych owocw, winogron i jagd. Na samym wierzchoku stosu umieszczono koszmarny czarny czerep. Mia trjktne oczodoy i mask umoliwiajc oddychanie, zakoczon par gumowych wy. Jacen domyla si, e kiedy musiay by doczone do zbiornika z powietrzem. By to z ca pewnoci hem pilota imperialnego myliwca typu TIE. Jacen potkn si, gdy si wycofywa, eby znale si jak najdalej od jaskini. Nie mg zapa tchu, niemal si dusi. Potkn si po raz drugi, po czym przewrci si o niewielki kamienny krg otaczajcy palenisko. Nabra troch popiou i piasku, ktrym

68 go przysypano, i przez chwil przytrzyma w drcych doniach. Popioy byy jeszcze ciepe! Jacen zerwa si na rwne nogi i puci z powrotem wsk cieyn. Bieg jak mg najszybciej, ani troch nie zwaajc na gazie, ktre smagay go po twarzy, ani na cierni czepiajce si tkaniny jego kombinezonu. Nie przejmowa si zwierztami, ktre poszy z lenych kryjwek. Nie zwolni, dopki nie dobieg do kpy gstych zaroli w pobliu miejsca katastrofy imperialnego myliwca. Przedar si na niewielk polan i nie przestajc biec w stron wraku, woa: - Jaino! Tenel Ka! Lowie! On jest tutaj. On yje. Pilot myliwca nie zgin podczas katastrofy! Wszyscy troje unieli gowy i spojrzeli na niego z bezgranicznym zdumieniem. Jednak w tej samej chwili Jacen usysza za plecami szmer lici i trzask amanych gazi, przez ktre kto si przedziera. Odwrci si i zobaczy wyndzniaego, obdartego i zaronitego mczyzn, wyaniajcego si z gszczu zaroli. Twarz przybysza, odzianego w poszarpany lotniczy kombinezon, bya poorana gbokimi bruzdami. Jedna rka, wykrzywiona pod dziwnym ktem, bya okryta opancerzon rkawic, sporzdzon z czarnej skry. Jednak palce trzymay pewnie niezgrabny staromodny blaster. A lufa broni bya wymierzona w stron modych uczniw Jedi. - Tak - odezwa si chrapliwie pilot imperialnej maszyny. - Jak widzicie, nie zginem podczas katastrofy. Jestecie moimi winiami.

Spadkobiercy Mocy

69

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

ROZDZIA

11
Kiedy imperialny pilot spoglda przez uamek sekundy w inn stron, Tenel Ka zareagowaa byskawicznie, zachowujc si tak, jak nauczyy j kiedy inne kobiety, wojowniczki z Dathomiry. - Uciekajcie! - krzykna do przyjaci, doskonale wiedzc, co robi. Obrcia si na piecie i skoczya w sam rodek najbliszego gszczu spltanych gazi, chcc unikn spodziewanego strzau z blastera. Tenel Ka zareagowaa tak szybko, e byyby z niej dumne nawet dathomirskie nauczycielki, zahartowane w niejednym boju. To wanie one wpoiy dziewczynie cztery gwne reguy taktyki, z ktrych teraz skorzystaa: Wywie nieprzyjaciela w pole. Zrobi to, czego nie oczekuje. Zaskoczy go nieprzewidzian reakcj. Nie traci czasu na rozmylania. Tenel Ka zacza si przedziera przez gstwin splecionych kolczastych gazi i bkitnolistnych krzeww. Palcami, rozczapierzonymi jak szpony, rozsuwaa gazie na boki, tworzc przejcie, ktre zamykao si tu za jej ciaem. Oddychaa z wysikiem, prc wci naprzd. Nie zwracaa uwagi na bl i rany, zadawane przez kolce kaleczce jej obnaone rce i nogi. uskowy pancerz wprawdzie nieco osania najwaniejsze czci jej ciaa, ale zocistoruda grzywa falowaa za jej gow, zaczepiajc o odygi. Kolczaste gazie wyryway cae pasma wosw. Dziewczyna raz po raz syczaa z blu, ale zaciskaa zby i pdzia dalej. Dlaczego jednak nie syszaa odgosw wiadczcych o tym e inni take rzucili si do ucieczki? Nagle uszu Tenel Ka dobieg gony huk i w krzakach, nieco na lewo od niej, pojawi si jaskrawy pomie. To pilot myliwca typu TIE wystrzeli do niej z blastera! Tenel Ka poczua swd poncych lici i gotujcych si sokw, krcych w gaziach krzakw. Upada na ziemi, przeturlaa si kilka razy, po czym zerwaa i zmieniwszy

70 kierunek, pobiega, ile si w nogach. Wiedziaa, e gdyby teraz si poddaa, imperialny pilot by j zabi. Nie wtpia w to ani troch. Ju nie. Mylaa jedynie o tym, eby znale si jak najdalej od mczyzny. Biega przez las, raz po raz zmieniajc kierunek, pragnc zmyli przeciwnika. Pod jej stopami trzaskay amane gazki, ale Tenel Ka si tym nie przejmowaa. Nie zwracaa uwagi na to, dokd biegnie... a kierowaa si w t stron, gdzie dungla Yavina Cztery bya jeszcze bardziej niedostpna. Lowbacca waha si tylko uamek sekundy duej. Wydawao mu si, e w jednej chwili Tenel Ka krzykna, eby uciekali, i dosownie znikna, pograjc si w najbliszych krzakach. Pilot myliwca typu TIE obrci si i skierowa luf blastera w miejsce, w ktrym ostatnio widzia Tenel Ka, a Lowbacca wykorzysta t chwil jego nieuwagi. Mody Wookie wyda zdumiony ryk, peen gniewu i przeraenia, a potem instynktownie zacz wspina si po potnym pniu najbliszego prastarego drzewa Massassw. Postanowi ucieka w gr, gdy wiedzia, e tylko tam bdzie czu si bezpieczny. Chwytajc si gazi i pdw dzikiej winoroli, wspina si coraz wyej, zdajc ku nieprzeniknionemu baldachimowi lici, pachncych jak egzotyczne przyprawy. Imperialny pilot, ktry pozosta w dole, na polanie, zacz strzela na olep w gr. Odgosy wybuchw wiadczyy o tym, e jest rozwcieczony. W pewnej chwili z gazi rosncej tu pod stopami Wookiego jaskrawe pomienie wystrzeliy jak balon, niespodziewanie uwolniony z uwizi. Nozdrza Lowiego podrania wo ozonu i swd poncej rolinnoci. Dysponujc potn si, charakterystyczn dla Wookiech, Lowbacca wspina si coraz wyej. Dotar w kocu do rozoystych konarw, z ktrych mg bardzo atwo przedosta si jak po mocie do miejsca, w ktrym pozostawi swoj maszyn typu T23. Musia sprowadzi pomoc. Musia ocali dwoje modych przyjaci. Mia nadziej, e Tenel Ka udao si uciec, ale Jacen i Jaina nie potrafili szybko zareagowa ani porusza si w dungli wprawnie i zrcznie. - O rety! - usysza nagle biadolenie androida-tumacza, przyczepionego do splatanego pasa. - Dokd si tak spieszymy? Ten mczyzna usiowa nas zabi! Czy moe pan sobie to wyobrazi? Lowie nadal przedziera si midzy grubymi konarami. Wielkimi susami przeskakiwa z gazi na ga, coraz bardziej oddalajc si od polany, na ktrej imperialny pilot nie przestawa strzela. - Panie Lowbacco, prosz odpowiedzie! - nalega Em Teedee. Jego podniecony metaliczny gos wydobywa si spomidzy otworw w dolnej czci obudowy. - Nie zamierza pan chyba pozwoli, ebym wisia tu i nic nie robi. Lowbacca burkn co w odpowiedzi, ale nie przystan, nawet nie zwolni biegu. - Ale to nie ma nic do rzeczy, poniewa i tak robi wszystko, co mog - odpar wymijajco Em Teedee. - Co prawda nie mam rk ani ng, ale to nie oznacza, e nie chc panu pomoc.

Spadkobiercy Mocy

71

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Nagle odgosy blasterowych strzaw na polanie w dole ucichy. Lowbacca obawia si jednak, e to znaczy, i Jacen i Jaina zostali pochwyceni... a moe wydarzyo si co jeszcze gorszego. Wpad w panik, nie mg trzewo myle. Wiedzia, e powinien uwolni blinita. Ale w jaki sposb? Nigdy przedtem nie znalaz si w takiej sytuacji. Nie sdzi, eby Tenel K.a moga zrobi to sama, a wic musi uczyni wszystko, co moe, by jej pomc. Gazie nad jego gow zaczy si przerzedza i wkrtce zobaczy drzewo, rosnce na skraju polany, na ktrej wyldowa swoim gwiezdnym skoczkiem typu T23. May statek spoczywa dokadnie w tym samym miejscu, w ktrym go pozostawi. Lowbacca zacz schodzi po gaziach, od czasu do czasu chwytajc si pnczy dzikich winoroli, a znalaz si znw na ziemi. May migacz by jego ostatni szans. Mody Wookie by bardzo dumny, kiedy dostawa statek w prezencie od wuja Chewiego, ale teraz gwiezdny skoczek wydawa mu si taki may i zaniedbany, e niemal bezuyteczny przeciwko uzbrojonemu imperialnemu pilotowi. Mody Wookie, powczc nogami, przeszed po polanie poronitej chwastami i stan obok kaduba maszyny. Bdzie musia si ni posuy, eby pomc przyjacioom w ucieczce. Nie istniao lepsze rozwizanie. Wok siebie sysza tylko ciche, drce brzczenie owadw i odgosy zwierzt yjcych w dungli. Nie dochodzi do huk blasterowych strzaw ani adne okrzyki czy jki blu. Byo cicho. Zbyt cicho. Musia si pospieszy. - Och, to doskonay pomys! - ucieszy si Em Teedee, kiedy przekona si, e Lowbacca podchodzi do migacza. - Wracamy do akademii Jedi, eby wezwa pomoc, nieprawda? Jestem pewien, e to najrozsdniejsza rzecz, jak moemy zrobi w takiej sytuacji. Lowbacca wiedzia jednak, e wwczas byoby za pno, by ocali blinita. Musia zacz dziaa teraz, nie tracc ani chwili. Powiedzia maemu androidowi, co chce zrobi, ale Em Teedee wyda piskliwy skrzek, bez wtpienia oznaczajcy przeraenie. - Ale panie Lowbacco! Paski T-23 nie jest przecie uzbrojony! Jak moe pan chcie nim lecie na spotkanie z imperialnym pilotem? Ten mczyzna jest zawodowym onierzem, a ponadto zachowuje si jak szaleniec! Lowbacca, ktry wanie wskakiwa do kabiny migacza, eby wczy repulsory, musia przyzna, e i jego drcz takie same wtpliwoci. Zby jednak obawy androidatumacza optymistycznym mrukniciem. - Asy? - zapyta zdumiony Em Teedee. - Jakie asy moe pan kry w rkawie? A jeeli ju o tym mowa, przecie nie ma pan adnych rkaww! Silniki pracoway gono i miarowo, napeniajc ca okolice wyciem i rykiem. Lowie kichn, wcignwszy w nozdrza cierpk gryzc wo spalin. Czarny fotel pilota dra, gdy maszyna przygotowywaa si do startu. Bdzie musia okaza si mistrzem pilotau, eby wznie si migaczem ponad korony drzew i przelecie do miejsca katastrofy imperialnej maszyny typu TIE... ale musi uratowa przyjaci. Musi zrobi wszystko, by im pomc. Mia nadziej, e pilot

72 myliwca, przeraony haasem silnikw gwiezdnego skoczka, po prostu rzuci si do ucieczki. Blinita bd mogy wwczas wskoczy do kabiny i uciec. Lowbacca trci dwigni i oderwa migacz T-23 od polany, poronitej zdeptanym zielskiem. Z rykiem jonowych dopalaczy may statek zacz przemyka midzy drzewami, unikajc zwisajcych odyg mchu i gazi. Jego pilot lecia na ratunek przyjacioom... nie wiedzc, na jakie niebezpieczestwa si naraa. Tymczasem Jacen i Jaina stali na polanie tylko przez krtk chwil, a potem take odwrcili si i rzucili do ucieczki... ale drog zagrodzi im kadub niemal naprawionego myliwca typu TIE. Jaina schwycia Jacena za rk i trzymajc j, biega obok brata. Blinita, chocia przeraone, wiedziay, e musz ucieka, ucieka. Imperialny pilot wystrzeli dwukrotnie z blastera w gszcz krzakw, w ktrych znikna dziewczyna z Dathomiry. Krzaki zaczy si pali, a w powietrze poszyboway kawaki odyg i gazi. Przez uamek sekundy Jaina sdzia, e Tenel Ka zostaa zabita, ale pniej znw usyszaa szelest lici i trzask amanych gazi, wiadczce o tym, e jej przyjacika nie zrezygnowaa z desperackiej ucieczki. Pilot myliwca typu TIE zacz nastpnie strzela w gr, mierzc w gazie najbliszego drzewa. Trafi kilka najniszych, Lowbacca zdy jednak znikn. Blinita, nie ustajc w biegu. i ominy kadub uszkodzonego myliwca, ale Jacen nagle si potkn o prostopadocienn skrzynk, wypenion hydraulicznymi kluczami, cyberbezpiecznikami i innymi narzdziami, ktrych uywali podczas naprawiania statku... i run jak dugi na muraw. Jaina ponownie schwycia rk brata. Staraa si poderwa go z ziemi, by kontynuowa ucieczk, kiedy nagle tu obok nich trafia w ziemi blasterowa byskawica. Od kaduba uszkodzonego myliwca, pokrytego grub warstw rdzy, odbiy si trzy potne adunki, niosce olbrzymi energi. Jaina wahaa si przez chwil, ale potem uniosa rce na znak, e si poddaje. Zrozumiaa, e w aden sposb nie udaoby si im uciec. Jacen podnis si z ziemi, stan obok siostry i zacz otrzepywa kombinezon z kurzu. Pilot imperialnego myliwca zbliy si o dwa kroki. By ubrany w zniszczony opancerzony kombinezon lotniczy, a na jego twarzy malowaa si wcieko. - Nie ruszajcie si, gdy w przeciwnym razie zginiecie - owiadczy. Rebelianckie szumowiny. Jego czarny mundur by zniszczony i podobny do achmanw. W wielu miejscach rozdarty i atany, nosi lady przedzierania si przez ostpy dungli. Okaleczona lewa rka sterczaa do gry, bezwadna i sztywna jak koczyna androida, ale okrywaa j opancerzona czarna skrzana rkawica. Mona byo przypuszcza, e pilot zosta ranny podczas katastrofy, gdy rka sprawiaa wraenie zamanej dosy dawno i zronitej, chocia nieprawidowo. Mczyzna by niewtpliwie zawodowym onierzem, dobrze wyszkolonym i zahartowanym w wielu bojach. Spoglda na blinita, jakby chcia przewidrowa je spojrzeniem. - Jestecie moimi winiami - cign, wykonujc wymowny gest luf staromodnego blastera, trzymanego w le zronitej, okrytej rkawic doni.

Spadkobiercy Mocy

73

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

- Prosz odoy ten blaster - odezwaa si Jaina cicho i agodnie. Postanowia wykorzysta wszystko, co wie na temat technik przekonywania, stosowanych przez rycerzy Jedi. - Nie bdzie pan go potrzebowa. Wujek Luke powiedzia blinitom, w jaki sposb Obi-Wan Kenobi posuy si kiedy technik oddziaywania na umysy, by zakci tok mylenia imperialnych szturmowcw; ludzi, obdarzonych sabym charakterem. - Prosz odoy blaster - powtrzya Jaina, tym razem usiujc nada gosowi bogate gbokie brzmienie. Blinita powtrzyy to zdanie jeszcze kilka razy, starajc si za kadym razem wzmacnia si gosw. Prbowali wysya do umysu pilota imperialnego myliwca typu TIE kojce, uspokajajce myli... podobnie jak kiedy Jacen usiowa uspokoi krysztaowego wa. Imperialny pilot potrzsn gow, poronit dugimi siwymi wosami, po czym zmruy rozbiegane oczy. Blaster w jego doni zadra, ale lufa obniya si zaledwie o kilka milimetrw. Dlaczego to nie skutkuje? - pomylaa zrozpaczona Jaina. - Niech pan odoy blaster - powtrzya jeszcze raz, tym razem nieco bardziej stanowczo. W mzgu imperialnego pilota natrafia jednak na istny mur myli tak jednoznacznych, tak cile zdefiniowanych i nieprzejednanych, e wyday si jej niezmienne niczym oprogramowanie androida. Nagle pilot wyprostowa si i spiorunowa blinita spojrzeniem rozbieganych oczu. - Poddanie si oznacza zdrad - powiedzia machinalnie, jakby recytowa dobrze wyuczon lekcj. Jacen, orientujc si, e jedyna szansa ratunku zaczyna wymyka si z ich rk, wysa mylow wi i uywajc brutalnej siy, prbowa wyszarpn bro z rki mczyzny. - ap blaster! - szepn, zwracajc si do siostry. Jaina take posuya si Moc, chcc pomc bratu wyrwa staromodn bro z uchwytu palcw pilota. Okazao si jednak, e czarna opancerzona rkawica jest tak mocno zacinita na rkojeci blastera, e sprawia wraenie przyklejonej. Uchwyt blastera zaczepi si o fragment pancerza, a pilot myliwca typu TIE, ujrzawszy, co si dzieje, schwyci bro drug doni i ponownie wymierzy luf prosto w blinita. - Zaprzestacie tych rebelianckich sztuczek - rozkaza lodowatym tonem. - Jeeli nie przestaniecie si opiera, bd musia was zabi. Jacen i Jaina wiedzieli, e pilot musi tylko nacisn guzik spustowy i e moe to zrobi o wiele szybciej ni oboje, posugujc si mylami, zdoaj wyszarpn blaster z jego doni. Opucili wic rce, odpryli si i zrezygnowali z dalszej walki. W tej samej sekundzie gdzie w grze usyszeli brzczenie, ktre wkrtce przerodzio si w wycie silnikw. Dobiegao znad baldachimu lici ogromnych drzew, stawao si coraz goniejsze i goniejsze... - To Lowie! - wykrzykn Jacen.

74 Kiedy may migacz przedziera si przez listowie, w powietrzu rozleg si gony trzask amanych gazi. Nie zmniejszajc prdkoci, gwiezdny skoczek typu T-23, jak szarujcy banth, obnia si ku polanie z uszkodzonym myliwcem. - Co on chce zrobi? - zapyta cicho Jacen. - Nie ma przecie adnej broni na pokadzie. - Zapewne zamierza tylko odwrci uwag pilota - szepna Jaina. - Chce nam da szans ucieczki. Imperialny onierz, odziany w opancerzony kombinezon, sta jednak nieruchomo na rodku polany. Rozstawi nogi, eby mc lepiej utrzyma rwnowag, i przyj wywiczon postaw strzeleck. Bez mrugnicia powiek skierowa luf ku nadlatujcemu smigaczowi. Jaina wiedziaa, e gdyby blasterowa byskawica przenikna przez oson niewielkiego reaktora napdu repulsorowego, maszyna eksplodowaaby, zabijajc modego Wookiego, a prawdopodobnie i wszystkich stojcych na polanie. Tymczasem Lowbacca obnia lot migacza, jakby mia zamiar staranowa pilota myliwca typu TIE. Imperialny onierz, zdecydowany walczy o ycie, wymierzy blaster w oson silnika gwiezdnego skoczka i przycisn guzik spustowy. - Nie! - krzykna Jaina i w ostatniej chwili wysaa mylow wi, eby trci ni cokolwiek. Posuya si Moc, by popchn uniesione rami pilota imperialnej maszyny i zmieni kt nachylenia lufy broni chociaby o uamek stopnia. Jaskrawa blasterowa byskawica ze skwierczeniem przeszya powietrze i zataczya na metalowej osonie wspornika napdu repulsorowego. W boku osony silnika powsta otwr, przez ktry zaczo wycieka chodziwo zmieszane z paliwem. Pojawi si kb gryzcego szarosinego dymu. Silnik maszyny typu T-23 zakrztusi si, a jego dwik zmieni ton, sta si niszy i cichszy. Lowie unis si w fotelu pilota i szarpn dwigni, chcc zapobiec roztrzaskaniu maszyny o drzewa Massassw. Jego skoczek by tak powanie uszkodzony, e z trudem utrzymywa si w powietrzu. - Uciekaj, Lowie! - szepn Jacen. - Ratuj si, dopki moesz. - Katapultuj si! - krzykna Jaina. - Nie czekaj, a maszyna eksploduje! Jakim cudem Lowbacca zdoa jednak wyrwna lot, a potem zacz si nawet wznosi. Omin kilka ogromnych drzew i skierowa si ku baldachimowi lisa. Z silnika jego maszyny wydobyway si kby dymu. Cigny si cuchnc smug, w zetkniciu z ktr licie drzew zwijay si, kurczyy i byskawicznie brzowiay. - Niedaleko poleci - odezwa si imperialny pilot, a w jego chrapliwym, monotonnym gosie nie dao si usysze adnych emocji. - Waciwie ju jest martwy. Kiedy Lowbacca wznis si nad wierzchoki drzew, maszyna typu T-23 znikna blinitom z oczu. Jaina nadal jednak syszaa odgosy nierwnej, przerywanej pracy silnika, dowodzce, e uszkodzony migacz wci utrzymuje si w powietrzu. W ciszy dungli wszystkie dwiki niosy si bardzo daleko. Po jakim czasie buczenie napdu repulsorowego ucicho w oddali. Byo sycha jedynie krztuszenie si jonowych dopalaczy... a w kocu i ten dwik ucich cakowicie. Pilot imperialnego myliwca

Spadkobiercy Mocy

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 75 typu TIE, nie zmieniwszy obojtnego wyrazu twarzy, wykona gest luf staromodnego blasterowego pistoletu. - Pjdziecie teraz ze mn, rebelianccy winiowie - oznajmi. - Jeeli bdziecie prbowali jakichkolwiek sztuczek, zginiecie.

Spadkobiercy Mocy

76

ROZDZIA

12
Lowbacca zmaga si ze sterami swojego gwiezdnego skoczka typu T-23. Prbujc utrzyma go nad wierzchokami drzew rosncych w dungli, korygowa szarpnicia, spowodowane przerywan prac silnika. Za maszyn cign si warkocz gstego, smolistego dymu, wydobywajcego si ze sterburtowego silnika repulsorowego. Lowie zaryzykowa i w pewnej chwili odway si zerkn w prawo, by oceni stopie uszkodzenia. Nie zauway pomieni, ale mimo to jego sytuacja wygldaa niewesoo. Zblia si wieczr, a silne prdy powietrzne tworzyy zawirowania i niebezpiecznie koysay statkiem. May migacz lecia jednak dalej, chocia dosy czsto traci wysoko. Raz nawet musn gazie jakiego szczeglnie wysokiego drzewa, ktre otary si o poszycie spodu kaduba, niczym zachanne szpony, ale Lowbacca szarpn za dwigni i jakim cudem wyrwna lot gwiezdnego skoczka. By dobrym pilotem i wiedzia, e zdoa powrci do akademii Jedi, by wezwa pomoc, bez wzgldu na to, ile trudu miao go to kosztowa. Nie wiedzia tylko, co si stao z Tenel Ka. By ciekaw, czy dziewczynie udao si uciec, czy moe pilot myliwca typu TIE i j wzi do niewoli. Musia zatem zakada, e on jest jedyn nadziej przyjaci na ratunek. Czu, e jego serce mocno bije, a oczy zawi od gryzcego, zapewne trujcego dymu, przenikajcego do kabiny. Cierpka, cuchnca i coraz intensywniejsza wo sprawiaa, e zaczynao krci mu si w gowie. - Panie Lowbacco - odezwa si nagle Em Teedee. - Moje czujniki wskazuj, e do kabiny przedostay si znaczce iloci szkodliwych spalin. Lowbacca burkn, wyranie rozdraniony. Czyby may android wyobraa sobie, e zmys powonienia zawid modego Wookiego? - No, nie - pospieszy z odpowiedzi Em Teedee. - Na razie jeszcze nic nam nie grozi, ale jeeli migacz zacznie traci prdko, mniej dymu bdzie uciekao. Istnieje prawdopodobiestwo, e wwczas poziom trucizn osignie warto gron... nawet dla organizmu Wookiego - dokoczy nieco goniej may android, pragnc nada swoim sowom wiksz wag. Kiedy may skoczek znw otar si o gazie, jeszcze raz szarpn si i zatrzs. Z ponur determinacj Lowie trci dwigni i unis maszyn. Pilotowanie byo teraz o

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 77 wiele trudniejsze. Mody Wookie nie by pewien, czy za chwil silnik nie odmwi posuszestwa. Musia jednak lecie dalej. Nie mg przecie opuci przyjaci w potrzebie. Ich ycie znalazo si w niebezpieczestwie. May migacz znw zadra i zanurkowa. Lowbacca sapn, z wysikiem nabierajc powietrza przez zacinite zby. Jak gdyby w odpowiedzi na to sterburtowy silnik zakrztusi si, zajkn!... I zamilk. Przywoujc na pomoc cae dowiadczenie, Lowbacca walczy, aby maszyna nie runa natychmiast midzy drzewa, a tylko opadaa lotem lizgowym. Gste listowie, sprawiajce wraenie zdradliwie przytulnego i mikkiego, pospieszyo na jego spotkanie. Z trzaskiem amanych gazek gwiezdny skoczek typu T-23 wbi si w gszcz lici i znieruchomia. Spoczywa jak ranny ptak na wierzchokach drzew, zanurzywszy cze prawego skrzyda w listowie. Lewy silnik nadal pracowa, ale gesty gryzcy dym, wydobywajcy si z prawego, kbami wdziera si do kabiny. Lowbacca czu, e kreci mu si w gowie z powodu wstrzsu, jakiego dozna w wyniku katastrofy. Wiedzia jednak, e musi jak najszybciej wyj z kabiny. Zacz nieporadnie gmera przy sprzczkach pasw bezpieczestwa, starajc sieje odpi. Jego oczy zawiy jednak od gryzcego dymu. Z trudem apa powietrze, niemal si dusi. Nie mg sobie poradzi z opornymi zapiciami. W kocu, doprowadzony do rozpaczy, szarpn z caej siy, pragnc wyrwa pasy z gniazd w pokadzie. Nadwerone szarpniciem, jakiego doznay podczas katastrofy, ustpiy dosy atwo. Dwa zostay w doniach Wookiego, a z pozostaych, ktre nie puciy, bardzo szybko wyplta si. Z trudem wygramoli si z kabiny. Nieco pniej, gdy oddala si od miejsca katastrofy, skd unosiy si kby smolistego dymu, z ulg stwierdzi, e silnik si nie zapali. Lowie raz po raz apczywie zaciga si oywczym wilgotnym powietrzem, ktre napywao znad dungli porastajcej powierzchni Yavina Cztery. Kiedy w zapadajcym zmierzchu zacz przedziera si midzy grubymi pniami i konarami drzew, poczu dotkliwy bl w kolanie, ktrym podczas katastrofy uderzy w dwigni sterownicz. Nie mia jednak czasu o tym myle. Moliwe, e jego pierwsza prba przyjcia przyjacioom z pomoc zawioda, ale on ich nie zawiedzie. Zawsze byy do wyboru inne moliwoci. Musia jednak jak najszybciej powrci do akademii. Przyspieszy. Przeskakujc z gazi na ga i przedzierajc si przez listowie nie spostrzeg, e zamaa si zapinka mocujca Em Teedee do jego pasa. May android z cichym paczliwym jkiem pogry si w gstwinie lici. Zmierzch przerodzi si szybko w nieprzeniknione ciemnoci nocy w dungli na Yavinie Cztery. Roje nocnych owadw i stada zwierzt obudziy si i wyruszyy na polowanie, ale Lowbacca, nie zwaajc na nic, szed wci dalej. Zdrowy rozsdek nakazywa mu, aby dalsz drog odbywa poniej baldachimu lici; mody Wookie zszed zatem na niszy poziom. Wszystkie gazie byy tu na tyle grube i dugie, e mogy utrzyma ciar jego masywnego ciaa, kiedy przeskakiwa z

78 jednego drzewa na drugie. Czasami, kiedy si zmczy albo wydawao mu si, e zranione kolano za bardzo mu dokucza, czepia si konarw mocarnymi rkami. Wci szed dalej, dziki temu, e jego bystre oczy, charakterystyczne dla Wookiech, nawet w mrokach nocy wskazyway mu najlepsz drog. Ani razu nie przystan, eby uspokoi oddech. Odpocz bdzie mg kiedy indziej. Jego wszystkie zmysy byy wyostrzone, skupione jak laserowy promie androida medycznego. Brzuce palcw stp oraz czuy wch pomagay mu unika gnijcych lici, na ktrych mgby si polizgn, czy sprchniaych gazi, ktre mogyby si zaama pod jego ciarem. Dziki znakomitemu suchowi mg odrni szelest lici, poruszanych podmuchami nocnego wiatru, od takiego samego odgosu nocnych drapienikw, kryjcych si albo polujcych na gaziach. Na razie udawao mu si trzyma od nich z daleka. Lowbacca nie obawia si mrokw dungli. Lasy na jego rodzimym Kashyyyku byy o wiele bardziej niebezpieczne, ale Lowie rzuci im wyzwanie i przey. Pamita, e nieraz do pnych godzin nocnych bawi si w dungli z kuzynami i przyjacimi, biega po najwyszych konarach drzew, skaka i huta si na gaziach. Wszyscy zapuszczali si take na nisze, niebezpieczne poziomy, by dowie swej odwagi, a take dokonywa rytualnych obrzdw, po przejciu ktrych modziecy Wookiech mogli by uwaani za dorosych osobnikw. Przeciskajc si przez wyjtkowy gszcz, poczu nagle, e jedna gazka zaczepia o jego pleciony pas. Wycign j spomidzy wkien, ale dotyk delikatnych skomplikowanych splotw przypomnia mu o nocy, kiedy on podda si rytuaowi dojrzaoci i uzyska prawo noszenia pasa. Doskonale to pamita... Tamtej niezapomnianej nocy, kiedy schodzi po drzewach na najniszy poziom dungli, czu, e z podniecenia jego serce bije przyspieszonym rytmem. Wczeniej Lowie znalaz si na ziemi tylko dwa razy, kiedy uczestniczy w obrzdach, obchodzonych przez przyjaci. Taki by zwyczaj, a zreszt dua liczba modocianych Wookiech stanowia o ich sile, kiedy starali si odci dugie jedwabiste wkna, wyrastajce z samego rodka niebezpiecznego kwiatu syreniowca. Lowbacca postanowi jednak, e wyprawi si sam. Chcia stawi czoo wyzwaniu, jakie przedstawiaa aroczna rolina, posugujc si zrcznoci i sprytem, a nie si mini przyjaci. Tamta noc na Kashyyyku bya ddysta i bardzo chodna. Lowiego otaczao bogactwo rnych wiergotw, skrzekw, warkni i gwizdw, wskutek czego czu si przytoczony. Kiedy dotar do najniszych gazi, zacign mocniej rzemie, utrzymujcy may plecak na jego grzbiecie, i wyruszy na polowanie. Wytajc wszystkie zmysy, ukradkiem przemyka si z gazi na ga, a w kocu poczu ncc wo kwiatu dzikiego syreniowca. Kierujc si niezawodnym instynktem, poda w kierunku rda charakterystycznej woni, czujc na przemian to podniecenie, to znw przeraenie. W kocu przykucn na konarze rosncym

Spadkobiercy Mocy

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 79 bezporednio nad rolin. Pochyli si, eby popatrzy na nieruchom, ale niesamowicie zoliw ofiar. Ogromny kwiat syreniowca tworzyy dwa poyskujce owalne jaskrawote patki, zronite u nasady. Wyrastay z ctkowanej, krwistoczerwonej odygi o rednicy dwukrotnie wikszej ni grubo konaru, na ktrym przykucn Lowbacca. Z samego rodka ogromnego kwiatu wyrasta wieche dugich biaych byszczcych wkien, wydzielajcych specyficzn wo, ktra bya mieszanin wielu feromonw; zapachw, majcych przywabia nieostrone zwierzta. Pikno gigantycznego kwiatu byo jednak zdradliwe, poniewa kade stworzenie, ktre znalazo si za blisko i dotkno delikatnego wewntrznego miszu patka, wyzwalao w rolinie miercionony odruch. Oba ogromne patki jak szczeki zatrzaskiway si wok nieszczsnej ofiary, po czym rolina zaczynaa wydziela trawienne soki. Wyruszajc samotnie, Lowbacca zamierza zagbi si miedzy patki roliny i ci kpk byszczcych wkien u nasady... ale w ten sposb, eby nie wpa w zastawione sida. Na og kilku krzepkich przyjaci modzieca, ktry poddawa si rytuaowi dojrzaoci, przytrzymywao patki zdradzieckiego kwiatu, a wwczas mody Wookie wskakiwa do rodka i cina poyskujce wkna, wydzielajce niebiask wo, po czym jak najszybciej ucieka. Czasami jednak nie wystarczaa nawet pomoc przyjaci. Od czasu do czasu modzi Wookie tracili koczyny, kiedy drapiena rolina chwytaa zbyt wolno cofajc si rk albo nog. Fakt, e mody Lowie postanowi wyprawi si sam, oznacza, e musi zachowa szczegln ostrono. Lowbacca zdj plecak z owosionego grzbietu i uoy na gazi jego zawarto: ochronn mask, wytrzymay dugi sznur i nieco krtsz cienk link, a take skadane wibroostrze. Zaoy mask w ten sposb, eby zakrywaa nos i usta; nie chcia czu zapachu uwodzicielskich feromonw syreniowca. Wiedzia, e mieszanina tych woni wywouje nieodpart ch dotknicia powierzchni patka kwiatu albo cieszenia si jego aromatem jak najduej... a on nie mg popeni tego bdu. Pracujc szybko i nie zwracajc uwagi na odgosy dobiegajce z dungli, sporzdzi na kocu cienkiej linki niewielk ptl, w ten sposb, eby moga si zaciska. Nastpnie uj nieco grubszy i duszy sznur i zawiza na nim kilka wzw. Owin jeden koniec liny wok konara, na ktrym siedzia, bezporednio nad syreniowcem, zawiza, po czym chwyci drugi koniec jedn doni, zelizgn si z gazi i wykorzystujc ca si mini, zacz si opuszcza. Znieruchomia tak blisko agodnie falujcych patkw wygodzonego kwiatu syreniowca, na ile si odway. Mg teraz wycign rk i dotkn koca wiechcia drogocennych wici. Uchwyci potnymi zbami koniec sznura, eby mie wolne rce, a zarazem nie spa. Nastpnie, posugujc si cienk link niczym lassem, zarzuci ptl na kpk byszczcych wkien i opuci si jeszcze niej, eby odci j wibroostrzem u nasady. Kiedy skoczy, triumfujco warkn. Rwnoczenie szarpn odcite trofeum ku sobie i przycisnwszy je jednym wochatym ramieniem do piersi, zacz wpycha do plecaka.

80 W podnieceniu, jakie go ogarno, nie zwrci uwagi na to, e koniec dugiego sznura wylizgn si z jego ust. Rozwin si, niepewnie si zakoysa, po czym musn wntrze jednego patka arocznego kwiatu. Czujc, e nage przeraenie skrca jego wntrznoci, Lowbacca chwyci przywizany sznur i zacz si rozpaczliwie wspina. W tej samej sekundzie szczki syreniowca si zatrzasny. Patki otary si o jedn stop modego Wookiego, a potem zamkny si ze zowieszczym siorbniciem tak nagle, e Lowbacca poczu podmuch powietrza. Pomyla, e zasuy na t kpk, na kade byszczce wkienko. Byo ich tyle, e wystarczyo do uplecenia specjalnego pasa, z ktrym Lowie nie rozstawa si od tamtego czasu. Zmczenie szarpao kadym miniem, ale Lowbacca nadal przeskakiwa z jednego ogromnego drzewa Massassw na drugie, biegnc przez wiele godzin w ciemnociach nocy. Odlego przestaa mie dla niego jakiekolwiek znaczenie. W jego gowie koataa si tylko jedna myl: Musi dotrze do akademii Jedi. Przesta sysze cokolwiek poza wasnym chrapliwym oddechem. Jego zraniona noga niepewnie draa przy kadym kroku. Zmczenie przytpiao ostro wzroku, a gazie i ciernie pltay wosy gstej sierci. Mimo to Lowie par wci naprzd; noga-rka, noga-rka, stopado, stopa-do... W pewnej chwili wycign rk, by pochwyci nastpny konar, ale adnego nie byo. Zdezorientowany, stan, by rozejrze si po okolicy. Unis gow i spojrza na przeciwlegy kraniec polany... polany, ktra bya ldowiskiem! Ujrza mroczn sylwetk wielkiej wityni z charakterystycznymi tarasami, owietlonymi drcym blaskiem kilku pochodni i odcinajcymi si na tle janiejcego nieba. Lowbacca nie pamita pniej, jak zszed z drzewa i zacz biec przez polan. Przed oczami mia tylko zapraszajcy, zdumiewajcy widok pradawnej kamiennej piramidy. Gono rykn, chcc zaalarmowa innych uczniw. Rycza tak dugo, a ujrza strumyk ciemnych sylwetek, okrytych paszczami Jedi i trzymajcych zapalone pochodnie. Uczniowie Jedi wybiegli po kamiennych stopniach i pucili si w jego stron. Zmczenie desperack wdrwk i bezsenno zaczynay bra gr nad wytrzymaoci Wookiego. Odrtwienie, narzucone przez determinacj, z wolna ustpowao, a zranione kolano ostatecznie odmwio posuszestwa. Silne nogi Lowbaccy si ugiy. Mody Wookie run na muraw, z jkiem wypowiadajc to, co pragn powiedzie. Kiedy obrci si na plecy, na tle nieba ujrza krg zaniepokojonych twarzy. Tionna, ktra pochylia si nad nim, wycigna rk i odgarna kosmyk zmierzwionych wosw sprzed jego oczu. - Lowbacco, martwilimy si o ciebie! - powiedziaa powanie i surowo. - Czy jeste ranny? Lowie jkn co w odpowiedzi, ale wygldao na to, e Tionna go nie zrozumiaa. Pochylia si jeszcze niej, a jej srebrzystosiwe wosy zalniy w blasku pochodni.

Spadkobiercy Mocy

81

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

82

- Czy Jacen i Jaina byli z tob? - pytaa. A Tenel Ka? Przerwaa, a Lowbacca znw jkn, udzielajc odpowiedzi. - Czy stao si co zego? - cigna zaniepokojona Tiona. - Czy moesz powiedzie mi, gdzie s teraz? Lowbacca zdoa w kocu powiedzie, e jego przyjaciele s w dungli i potrzebuj pomocy. Brwi Tionny jednak cigny si, nadajc jej twarzy wyraz jeszcze wikszego zmartwienia. Nauczycielka kilka razy zamrugaa, zamykajc i otwierajc perowe oczy. - Przykro mi, Lowbacco powiedziaa. - Nie rozumiem ani sowa. Lowie sign do pasa, chcc wczy Em Teedee, ale jego palce nie natrafiy na obudow. Miniaturowy android-tumacz znikn.

ROZDZIA

13
Tenel Ka biega w zapadajcych ciemnociach przez dungl. Czujc chd nadcigajcej nocy, staraa si obmyli jaki plan. Biega, majc rce wycignite przed sob, eby chroni oczy i rozsuwa gazie na boki. Mimo to kolczaste odygi raz po raz smagay jej twarz, wyryway pasma wosw i pozostawiay dugie, krwawice smugi na obnaonych rkach i nogach. Dziewczyna z trudem oddychaa, ale nie z wysiku, spowodowanego dugim biegiem. Do tego bya przyzwyczajona od dziecistwa. Wci jednak nie moga si otrzsn z przeraenia na myl o tym, co si wydarzyo. Miaa nadziej, e podja suszn decyzj. Syszaa przyspieszone bicie serca i pulsowanie krwi w uszach. Dwik ten walczy o lepsze z prawdziw symfoni nieznanych odgosw, wydawanych przez zwierzta budzce si do nocnego ycia w gbi dungli. Chocia staraa przypomnie sobie jaki sposb, stosowany przez rycerzy Jedi w celu uspokojenia nerww, dziwnym trafem aden nie chcia jej wpa do gowy. Kiedy jaki goniejszy skrzek latajcego stworzenia rozleg si bezporednio za jej plecami, zaniepokojona Tenel Ka obejrzaa si. Zanim jednak zdya przebiec kilka krokw, uderzya si z caej siy o potny pie drzewa Massassw, rosncego na jej drodze. Niemal oguszona, przebiega chwiejnie jeszcze kilka krokw, po czym upada na ziemi, ale nie stracia przytomnoci. Przyoya do do skroni, chcc sprawdzi, czy rana bardzo krwawi. Na szczcie krew nie pyna. To dobrze - pomylaa Tenel Ka, chocia miaa wraenie, e ta myl napyna z bardzo duej odlegoci. Pod opuszkami palcw czua otarty naskrek i obrzmienie, cignce si od policzka do skroni. Wiedziaa, e bdzie miaa wielkiego sica, a niedugo zapewne take straszny bl gowy. Oddaaby krlestwo... Skrzywia si, kiedy ta myl przysza jej do gowy. Krlestwo. Chocia nikt tego nie mg widzie, poczua, e na jej policzkach pojawia si rumieniec wstydu. Niepewnie wstaa i zacza ocenia sytuacj. Stwierdzia, e znw moe trzewo myle, i uzmysowia sobie, e zabdzia. Jacen i Jaina, a zapewne w tej chwili takie Lowbacca, liczyli na to, e wrci, aby im pomc. Zawsze szczycia si swoj si, lojalnoci wobec przyjaci, niezawodnoci, niepoddawaniem si nastrojom. Zaskoczona niespodziewanym niebezpieczestwem. potrafia byskawicznie rzuci si

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 83 do ucieczki, ale pniej wpada w panik. Potrzsna gow, chcc usun z niej wszystkie myli i wspomnienia niemdrego, bezcelowego biegu przez dungl. No c, przynajmniej znw panuj nad nerwami - pomylaa, zaciskajc blade wargi w cienk lini. Postanowia i dalej i poszuka bezpiecznego miejsca, w ktrym mogaby przenocowa. Pniej, wraz z nastaniem poranka, postara si oceni sytuacj i powrci do akademii Jedi. Przedzierajc si przez zarola, rozgldaa si na boki. W gasncym wietle wieczoru stwierdzia, e grunt zaczyna si wznosi i staje si bardziej skalisty. Drzewa take nie rosy ju tak gsto jak gdzie indziej. Kiedy zobaczya szczerbaty cie, wyaniajcy si przed ni z mrokw, zwolnia. Stwierdzia, ze znalaza si u stp duego skalnego wypitrzenia poronitego mchami. Szorstkie czarne powierzchnie wskazyway, e powstao przed tysicleciami na skutek zakrzepnicia jzora lawy. Tenel Ka odchylia gow i spojrzaa w gr, ale w zapadajcych ciemnociach nie moga dostrzec wierzchoka wypitrzenia. Zachowujc ostrono, ruszya wzdu podna gry i po chwili dotara do szczeliny w skalnej cianie. Mroczny, czarny jak sadza otwr dowodzi, e stana przed wejciem niewielkiej jaskini. Moe mogaby spdzi noc w tym bezpiecznym, nietrudnym do obrony miejscu. Szczelina nie bya szersza ani wysza ni ptora metra, tak e Tenel Ka musiaa si pochyli, jeeli chciaa wej i zbada wntrze groty. W tej chwili mylaa tylko o tym, eby znale wygodne i bezpieczne miejsce, w ktrym mogaby odpocz. Zadraa, kiedy kucna na zimnym, piaszczystym dnie jaskini. Kady misie wysya impulsy blu, ale w tej chwili nie moga nic na to poradzi. Potrafia to znosi jak prawdziwa wojowniczka. Jednak od popoudnia niczego nie miaa w ustach. Signa do maej torby, przewieszonej przez plecy, i znalaza ostatni herbatnik proteinowo-wglowodanowy. A jeeli chodzi o zimno, moga przecie rozpali ognisko, posugujc si miniaturow punktow zgrzewark, ktr zwykle nosia w kieszeni pasa. Uklka i zacza przesuwa palcami po ziemi w pobliu wejcia jaskini. Szukaa suchych lici, gazek, patykw... wszystkiego, co mogoby posuy do rozniecenia ognia. W dawnych czasach, kiedy przebywaa na Dathomirze, bardzo czsto spdzaa noce poza domem i dobrze umiaa radzi sobie w lesie. Kiedy pomylaa o miym cieple ogniska i mikkim posaniu z suchych lici, poczua si nieco raniej. Koszmarne wydarzenia sprzed kilku godzin zaczynay zaciera si w pamici. Powiedziaa sobie, e to tylko jeszcze jedna przygoda. Jeszcze jedna prba jej silnej woli, zdecydowania i wytrzymaoci. Kiedy zebraa gar suchych lici i patykw, zacza si rozglda za grubszymi gaziami. W aksamitnych ciemnociach zapadajcej nocy ukadaa je, tworzc stos, ktry miaa za chwil podpali. Signa do jednej kieszeni pasa, potem do drugiej i przez chwil przebieraa palcami, szukajc zgrzewarki. Po sekundzie jkna, przypomniawszy sobie, e przecie tego popoudnia poyczya j Jainie. Zacza pociera zzibnite ramiona i chucha na palce rk, by je rozgrza. Ogarnita tsknot, pomylaa o radosnym cieple trzaskajcych ognisk i ciepym korzennym, mocno przyprawionym hapaskim napoju, ktry nieraz pia z rodzicami.

84 Kiedy o nich pomylaa, o Teneniel Djo i ksiciu Isolderze, poczua e jej wargi ukadaj si w lekki umiech. Tenel Ka rzadko si umiechaa. Gdyby bya teraz w domu, wystarczyoby, eby uniosa rk, a przybiegby jaki sucy czy lokaj hapaskiego krlewskiego dworu, gotw speni kade yczenie... Tenel Ka si skrzywia. Nigdy nie zaznaa biedy ani trudw ycia, chyba e sama tego chciaa. No c, przecie i tym razem sama tego chciaa, ksiniczko - pomylaa z przewrotn satysfakcj. - Chciaa sama poznawa ycie i nauczy si pokonywa trudnoci. Jej ojciec, ksi Isolder z Hapes, zawsze mwi, e te dwa lata, ktre przey w towarzystwie korsarzy i piratw, nie ujawniajc swojego pochodzenia, dao mu wicej jako przyszemu krlowi, ni mogoby zapewni wiele lat studiw pod opiek hapaskich krlewskich nauczycieli. Jej matka, Teneniel Djo, wychowana na surowej Dathomirze, bya dumna, e jej jedyna crka przez wiele miesicy kadego roku uczy si y, jakby bya jedn z kobiet klanu ze piewajcej Gry, i ubiera si jak prawdziwa wojowniczka. Tenel Ka robia to tym chtniej, i wiedziaa, e irytuje to jej hapask babk, nieustannie knujc podstpne plany. Teneniel Djo bya zatem jeszcze bardziej zachwycona, kiedy jej crka owiadczya, e poleci do akademii Lukea Skywalkera, aby zosta kiedy prawdziw Jedi. Zapisaa si po prostu jako Tenel Ka z Dathomiry, gdy nie chciaa, by inni uczniowie traktowali j inaczej z powodu krlewskiego pochodzenia. Prawd o pochodzeniu Tenel Ka zna jedynie mistrz Skywalker, stary przyjaciel jej matki i mczyzna, ktrego Teneniel Djo najbardziej szanowaa. Dziewczyna nie zdradzia swojej tajemnicy nawet Jacenowi i Jainie, najlepszym przyjacioom w akademii Jedi na Yavinie Cztery. Jacen i Jaina... Blinita jej zaufay. Znalazy si w niebezpieczestwie i liczyy na jej pomoc. Tenel Ka wzdrygna si, kiedy o nich pomylaa. Musiaa spdzi t noc w bezpiecznej jaskini, ale nastpnego ranka powinna jak najszybciej dotrze do akademii i sprowadzi pomoc. Usyszaa nagle jaki szmer w gbi groty, a po nim cichy syk i stumione klanicie. Odwrcia gow i wytajc wzrok, staraa si co zobaczy. Kilka razy zamrugaa, usiujc przenikn ciemnoci. Czyby naprawd dostrzega jaki cie poruszajcy si w mroku? Moe postpia nierozwanie, decydujc si na spdzenie nocy w jaskini, ktrej dobrze nie zbadaa, ale zmczenie i chd wziy gr nad zwyk ostronoci. Spojrzaa nieco wyej i pomylaa, e chyba widzi ciemne, byszczce ksztaty, zawieszone u sklepienia i poruszajce si niczym fale czarnego, niewakiego morza... Nie bd dzieckiem - skarcia si w mylach. Zawsze staraa si pokaza przyjacioom, jaka jest samodzielna i dojrzaa. Teraz jednak czua dotkliwy chd, a poza tym bolay j wszystkie minie. Co powiedziaby Jacen, gdyby zobaczy j w takim stanie? Zapewne opowiedziaby jaki nudny dowcip. Tenel Ka zacisna zby. Musi rozpali ognisko, nie posugujc si punktow zgrzewark. Wykorzysta sposb, ktrego nauczya si na Dathomirze.

Spadkobiercy Mocy

85

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

86

Mimo to pocieranie jednego gadkiego kawaka drewna o drugi zajo jej silnie uminionym rkom wiele czasu. W kocu udao si jej wyczarowa niewielki jarzcy si punkcik, wydzielajcy struk dymu. Leciutko dmuchna i natychmiast przyoya do niego skraj suchego licia. Pojawi si mikroskopijny zocisty pomyk, ktry zacz posuwa si w gb licia. Z trudem panujc nad podnieceniem, pooya nastpny li i nastpny, po czym signa po kilka suchych gazek. Podmuch wiatru, ktry wpad przez otwr jaskini, omal nie zgasi drcego pomienia, a wic Tenel Ka otoczya ognisko piaskowym waem, by ochroni je przed nastpnymi podmuchami. Wrzucia kilka kawakw suchej kory i wkrtce ogie pon tak jasno, e zacz j ogrzewa, a w jaskini pojawi si krg krzepicego blasku. Tenel Ka uwiadomia sobie jednak, e dobiegajce z gbi jaskini dziwne odgosy, ktre syszaa przed chwil, nie tylko nie ucichy, ale staj si coraz goniejsze... o wiele goniejsze. Nagle od sklepienia oderwao si skrzeczce stworzenie, podobne do uskrzydlonego gada. Rozpostaro byszczce skrzyda, wygldajce jakby sporzdzono je ze skry, i poszybowao ku dziewczynie. Wyszczerzyo ky obu bw, osadzonych na dugich wowych szyjach, i zaczo wymachiwa ogonem, zakoczonym jadowitym kolcem. Widzc, e potworne stworzenie leci prosto ku niej, Tenel Ka uniosa rk, chcc ochroni twarz przed atakiem. Ostre jak brzytwy pazury rozoray jej rami, a sia uderzenia odepchna j pod kamienn cian. Spiczaste ky wpiy si w ydk dziewczyny, ale szarpna si i kopnwszy latajcego gada, trafia go w jeden eb butem, sporzdzonym z wytrzymaej jaszczurczej skry. W drcym wietle ogniska zauwaya z przeraeniem, e z mrocznych czeluci jaskini nadlatuje cae stado upiornych stworze. Wszystkie kieroway si ku niej, opoczc szeroko rozpostartymi skrzydami, ktrych rozpito dochodzia prawie do dwch metrw. Starajc si utrzyma rwnowag na piaszczystym dnie jaskini, Tenel Ka opada na kolana obok kamiennej ciany. Pniej, wycofujc si na czworakach, zacza kierowa si ku wyjciu z groty. Mijajc ognisko, kopna arzce si wgle w stron koszmarnych gadw, krcych nad jej gow. Niemal nie zauwaya, e rozarzone gazki i ponce licie osmaliy jej obnaone nogi. Jeden z uskrzydlonych potworw zaskrzecza z blu. Tenel Ka umiechna si z ponur satysfakcj i daa nurka przez otwr jaskini. Znalaza si znw w nieprzeniknionych ciemnociach dungli. Skrzydlate gady wyleciay za ni.

ROZDZIA

14
Imperialny pilot, nie przestajc trzyma blinit na muszce, kaza im i na polan z prymitywnym szaasem i dziupl, w ktrej y samotnie przez wszystkie lata. - A wiec dlatego bye taki podniecony - stwierdzia Jaina, zwracajc si do brata. - Znalaze jego kryjwk. Jacen w odpowiedzi kiwn gow. - Milcze! - warkn ochryple imperialny onierz. Jaina, czujc, e zasycha jej w gardle, z wysikiem przekna lin i rozejrzaa si po niewielkiej polanie, na ktrej zaczynay pojawia si wieczorne cienie. Syszaa plusk wody w pytkim strumieniu, pyncym rodkiem polany. Nie potrafia wyobrazi sobie, jakim cudem pilot myliwca typu TIE przey tyle lat w dungli, pozbawiony towarzystwa innych ludzi. Klimat Yavina Cztery by co prawda dosy ciepy, a wic mczyzna nie musia si obawia chodu. Mieszka w obszernej dziupli, wykonanej w wypalonym, poskrcanym wielkim pniu pochyego drzewa Massassw. Przed wejciem skleci szaas z gazi, uamanych i wbitych w ziemi. Pilot dysponowa zatem prymitywnym, ale wzgldnie wygodnym pomieszczeniem. Jaina usiowaa uzmysowi sobie, ile czasu mogo zaj mczynie wypalenie i wydrenie wntrza pnia, skoro dysponowa zapewne tylko ostrym kawakiem kaduba statku. Pilot myliwca typu TIE, czc kawaki wydronych trzcin, wykona take wodocig. Doprowadza w ten sposb biec wod do drewnianych pojemnikw, ustawionych pod gaziami. Wystruga rwnie prymitywne sztuce z drewna lenych dy i skamieniaych kawakw jakich grzybw. Byo wida, e przywyk do samotnoci, a poniewa zwierzta w dungli si go bay, y z dnia na dzie, nie martwic si o jutro. Oczekiwa na rozkazy i liczy na to, e ktrego dnia kto przyleci, by go zabra... Nikt jednak nie przylecia. Imperialny pilot przystan przed wejciem szaasu. - Na ziemi - rozkaza zwile. - Oboje. I wycign rce nad gowami. Kiedy blinita pooyy si na brzuchach na polanie, Jaina zerkna ukradkiem na brata. Nie widziaa najmniejszej szansy ucieczki. Tymczasem pilot myliwca typu TIE uda si na skraj polany i zdrow rk zacz gmera miedzy gaziami. Owin wok

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 87 palcw cienki pd purpurowej winoroli, zwisajcy spomidzy rosncych nad jego gow jaskrawych kwiatw, podobnych do orchidei. Szarpn z caej siy i oderwa spryst odyg. Pd winoroli zacz si zwija w jego doni jak ywe stworzenie, usiujce uwolni si z ucisku jego palcw. Mczyzna wrci szybko do blinit i zerwan wici zwiza nadgarstki najpierw Jainy, a po chwili i Jacena. W miar, jak z odcitych kocw pdu wyciekay ciemnofioletowe soki, ruchy odygi powoli zamieray, a gitka, jakby gumowa wi kurczya si i zaciskaa, tworzc niemoliwe do rozerwania pta. Jacen i Jaina spojrzeli po sobie, a w swoich bursztynowych oczach dojrzeli odbicie myli, ktrych woleli nie wypowiada. Obawiali si, e imperialny pilot byby rozgniewany. Blinita zgrzay si i spociy wskutek szybkiego marszu przez dungl wsk cieyn. Twarz Jainy bya wci jeszcze ubrudzona smarem, pochodzcym z jakiej czci naprawianego silnika. Teraz jednak chd nadcigajcej nocy sprawi, e zadraa. Jej rce zaczy drtwie z zimna i blu, a cienkie pdy winoroli, wpijajce si w nadgarstki, sprawiy, e ogarniao j coraz wiksze przygnbienie. W cigu mniej wicej godziny, jaka upyna od ich pochwycenia, adne z blinit nie widziao ani ladu Tenel Ka czy Lowbaccy. Jaina obawiaa si, e mogo przydarzy si im co zego; e dwoje przyjaci mogo wpa w tarapaty albo zabdzi w dungli. Uzmysowia sobie jednak, e jej pooenie jest prawdopodobnie o wiele gorsze. Nie odzywajc si ani sowem, imperialny pilot trci czubkiem buta blinita, rozkazujc im, eby wstay, po czym gestem nakaza, by usiady na ogromnych kawakach wulkanicznych ska, uoonych obok wypalonego krgu na polanie. Jacen i Jaina przycupnli na jednym, chcc by jak najbliej siebie. Siedzenia skalnych aw byy gadkie, wypolerowane od czstego uywania, mona te byo pozna, e ostre krawdzie i szorstkie powierzchnie zostay w cigu wielu lat wygadzone rk samotnego pilota. Kiedy olbrzymia pomaraczowa tarcza planety Yavin skrya si za horyzontem, z nieba znikny ostatnie miedziane byski wiata. Na powierzchni szybko wirujcego ksiyca zapada noc. Przez gste listowe nad gowami przedostawao si coraz mniej wiata, a najnisze poziomy dungli pogray si w mroku czarniejszym ni ciemnoci najgbszej nocy na Coruscant, rodzimej planecie blinit. Imperialny pilot podszed do stosu rozupanych i suchych, chocia omszaych kawakw drewna i gazi, ktre pieczoowicie zbiera, i posugujc si zdrow rk, ukada w kcie szaasu. Przynosi po jednym kawaku do miejsca, w ktrym zazwyczaj rozpala ognisko, i ustawia, tworzc niewielki stoek. Pniej ze schowka w gbi jaskini wycign pokiereszowan zapalniczk i skierowa jej wylot w stron stosu drewna. Bateria bya niemal wyczerpana i u srebrzystego wylotu pojawio si tylko kilka iskier. Pilot sprawia jednak wraenie nawykego do takich niespodzianek. Powtarza czynno z nieskoczon cierpliwoci. Nie zorzeczy ani nie narzeka, tylko skupi ca uwag na tym, co robi. Kiedy w

88 kocu udao mu si rozpali ogie, najmniejszym gestem nie okaza radoci ani satysfakcji. Widzc, e pomie ogarn drewienka, pilot myliwca typu TIE ponownie zanurkowa do dziupli i zacz grzeba w koszyku, uplecionym z pdw dzikich winoroli. Po chwili powrci, niosc duy kulisty owoc, ukryty we wntrzu nieapetycznej, poronitej brzydkimi brodawkami brzowej skorupy. Jaina nigdy przedtem go nie widziaa. Niczego takiego nie jadali w akademii Jedi. Przytrzymujc owoc wykrcon rk, okryt rkawic, pilot posuy si kawakiem zaostrzonego kamienia, by rozupa skorup, a potem usun resztki. Ukaza si tawo-zielonkawy misz, upstrzony purpurowymi ctkami. Pilot podzieli owoc na trzy czci, poczapa do winiw i wycignwszy rk, podsun jeden kawaek pod nos Jainy. - Jedz! - rozkaza. Jaina na chwil zacisna wargi, obawiajc si, e imperialny onierz moe chcie j otru. Natychmiast uwiadomia sobie jednak, e gdyby pilot myliwca typu TIE chcia ich zabi, mgby zrobi to w kadej chwili - a ona jest bardzo godna i spragniona. Majc rce skrpowane wysychajc winorol, pochylia si, otworzya usta i zagbia zby w pastelowym miszu. Poczua strumie cierpkokwanego, podobnego w smaku do soku z pomaraczy pynu, ktry okaza si zdumiewajco smaczny i orzewiajcy. Delektujc si, zacza powoli gry. Przekna. Jacen take jad swoj porcj. Oboje kiwnli gowami, chcc w ten sposb podzikowa pilotowi imperialnego myliwca. Mczyzna nadal ich obserwowa, nie zmieniajc kamiennego wyrazu twarzy. Jacen, liczc na to, e najgorsze maj za sob, odway si zapyta: - Co zamierza pan z nami zrobi, prosz pana? Przekrzywi gow i prbowa otrze policzek o rami, by usun reszki soku, jakie pozostay mu na wargach. Pilot myliwca typu TIE spoglda na niego obojtnie przez kilka sekund, po czym odwrci gow i wpatrzy si w zarola. - Jeszcze nie wiem. Jaina poczua, e minie jej torsu zaczynaj si kurczy. Wszystko to byo fataln pomyk; wydarzyo si przez zwyky przypadek. Imperialny pilot, zapewne ukryty w gszczu krzakw, musia obserwowa przez wiele dni, jak pracuj przy wraku jego statku. Dopiero przypadkowe odkrycie jego dziupli, dokonane przez Jacena, zmusio go do dziaania. Co mg z nimi zrobi pilot imperialnego statku? Nie mia chyba duego wyboru. - Jak pan si nazywa? - zapytaa Jaina. Pilot myliwca typu TIE usiad prosto i popatrzy na opancerzon rkawice, okrywajc jego wykrcon rk. Obrci si powoli ku dziewczynie, jak android majcy uszkodzone serwomotory. - CE3K-1977.

Spadkobiercy Mocy

89

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Jego sowa zabrzmiay, jakby recytowa dobrze wyuczon lekcj. Poda tylko kod stopnia wojskowego i numer subowy. - Nie chodzi mi o paski numer - nalegaa Jaina. - Chcielibymy pozna paskie nazwisko. Ja mam na imi Jaina, a to jest mj brat, Jacen. - CE3K-1977 - powtrzy imperialny onierz, a w jego gosie nie dao si usysze adnej emocji. - Jak brzmi paskie nazwisko? - zapytaa po raz trzeci Jaina. Wygldao na to, e pytanie dziewczyny wprawio mczyzn w zakopotanie. Wbi spojrzenie w ziemi, a potem przenis je na obszarpany mundur. Jego usta kilka razy otwieray si i zamykay, ale nie wydoby si z nich aden dwik. Dopiero po duszej chwili imperialny pilot przemwi, ale jego gos zabrzmia jak krakanie: - Qorl... Qorl. Nazywaem si Qorl. - My uczymy si w akademii, ktra znajduje si w starych wityniach - odezwa si Jacen i niemiao si umiechn. Pamita, e ten umiech zawsze rozbraja jego matk, ilekro si na niego gniewaa. Na pilocie myliwca typu TIE nie wywar jednak adnego wraenia. - Baza Rebeliantw - powiedzia Qorl. - Nie, tam jest teraz uczelnia - owiadczya Jaina. - Wszyscy, ktrzy tam przebywaj, przylecieli, by si uczy. Od dawna nie ma tam adnej bazy, prawd mwic, od mniej wicej... dwudziestu lat - dodaa. - To baza Rebeliantw - powtrzy Qorl tak stanowczo, e Jaina postanowia nie upiera si przy swoim zdaniu. - Jak pan si tutaj znalaz? - zapytaa, pochylajc si na siedzeniu z wygadzonej czarnej skay. W ognisku wesoo trzaskay ponce gownie. - Od jak dawna yje pan w dungli? Pdy winoroli, zaciskajce si wok jej nadgarstkw, utrudniay krenie krwi i sprawiay, e jej donie zaczynay drtwie. Jaina poruszya palcami, a potem pochylia si w stron ogniska. Charakterystyczna wo dymu z poncych gazi wydaa si jej niemal sodka. Pilot imperialnego myliwca zamruga powiekami bladoniebieskich oczu, po czym wpatrzy si w pomienie. Sprawia takie wraenie, jakby przenis si w czasie i przeywa wszystko po raz drugi. - Gwiazda mierci - powiedzia. - Byem na pokadzie Gwiazdy mierci. Przylecielimy tu, eby zniszczy baz Rebeliantw, zaraz po tym, jak wielki moff Tarkin unicestwi Alderaan. Yavin Cztery mia by naszym nastpnym celem. Jaina poczua w sercu ostry bl, kiedy przypomniaa sobie opowieci matki o przepiknej planecie Alderaan, poronitej traw, w ktrej dbach wiatr wygrywa pieni, a na rwninach wznosiy si smuke wiee. Rodzima planeta ksiniczki Leii bya orodkiem galaktycznej kultury i cywilizacji, ale wskutek nieprawdopodobnego okruciestwa funkcjonariuszy Imperium zostaa zniszczona pojedynczym strzaem z superlasera Gwiazdy mierci. - Musimy zniszczy Rebeliantw za wszelk cen - cign monotonnie Qorl. Rebelianci stanowi zagroenie dla Imperium.

90 Imperialny pilot recytowa t litani jeszcze przez jaki czas. Wyciga z gbin pamici wyuczone zdania i myli, wyryte zapewne podczas szkolenia, jakie przeszed w wojskowej imperialnej akademii. - Nowy porzdek, jaki wkrtce zaprowadzi Imperator, ocali ca galaktyk. Rebelianci chc zniszczy jego marzenie, a zatem my musimy zniszczy Rebeliantw. Stanowi miertelne zagroenie dla pokoju i stabilnoci. - By pan na pokadzie Gwiazdy mierci - przypomnia Jacen. - To byo przed ponad dwudziestu laty. Co si stao? Qorl nie przestawa si wpatrywa w pomienie ogniska. Jego cichy, chrapliwy gos by tylko nieco goniejszy od szeptu. - Rebelianci wiedzieli, e przylatujemy. Stawili opr. Walczyli. Rzucili swoje siy do walki z bojow stacj. Otrzymalimy rozkaz, eby wystartoway wszystkie eskadry myliwcw typu TIE. Leciaem razem ze swoj eskadr. Wszyscy moi koledzy zginli, zestrzeleni przez pilotw rebelianckich maszyn typu X. Mj myliwiec zosta uszkodzony... przesta funkcjonowa jeden panel z ogniwami sonecznymi. Maszyna zacza koziokowa, oddala si od Gwiazdy mierci. Musiaem powrci, jeeli chciaem, eby mechanicy naprawili uszkodzenie. Na wszystkich kanaach cznoci panowa jednak straszny chaos; w eterze krzyoway si krzyki i woania o pomoc. Tymczasem mj myliwiec, cigle koziokujc, coraz bardziej zblia si do powierzchni czwartego ksiyca Yavina. Usiowaem nawiza z kimkolwiek czno przez komunikator. W kocu mi si to udao. Powiedziano mi, ebym wyldowa i czeka, a kto po mnie przyleci. Rozkazano mi, ebym skupi ca uwag na ldowaniu... i by cierpliwy. - A wiec doszo do katastrofy - stwierdzi Jacen. - Gazie drzew nieco zagodziy mj upadek. Kiedy jedno z ogniw sonecznych zahaczyo o jaki konar i oderwao si od kaduba, zostaem wyrzucony z kabiny i wyldowaem w gszczu krzakw. Kiedy si z nich wygrzebaem, pokutykaem do wraku mojego myliwca. Pozostaem tak blisko maszyny, na ile si odwayem. Obawiaem si, e moe eksplodowa. Moja rka... - Odchyli lew do, ukryt w czarnej, skrzanej rkawicy - doznaa cikich obrae. Ko zamana w wielu miejscach, cigna zerwane. Spojrzaem w niebo w sam por, eby zobaczy, jak Gwiazda mierci eksploduje. Wygldao to, jakby na niebie rozbyso jeszcze jedno soce. W przestworza wystrzeliy ponce odamki, ktre poszyboway ku ksiycowi. Musiay wznieci w lasach setki poarw. W cigu kilku nastpnych tygodni, kiedy szcztki opaday na powierzchni, na niebie byo wida istny deszcz meteorw. Przypominay sztuczne ognie. W ten sposb znalazem si tutaj. Pomienie ogniska owietlay twarz mczyzny tawym, migotliwym blaskiem. Odgosy dobiegajce z dungli otaczay ich niczym monotonna, hipnotyzujca muzyka. Pilot myliwca typu TIE nie dawa adnego znaku, e jest wiadom, i blinita go suchaj. Kiedy cign opowie, poruszay si tylko jego usta.

Spadkobiercy Mocy

91

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

- Czekaem tu i czekaem, jak mi rozkazano, ale nikt po mnie nie przylatywa. - Ale to trwao ponad dwadziecia lat! - wykrzykna Jaina. - Ten ksiyc zosta wkrtce potem opuszczony, a pierwsi ludzie w akademii Jedi pojawili si dopiero przed jedenastu laty. Dlaczego nie powiadomi pan nikogo o tym, e przebywa na ksiycu? Czy rzeczywicie pan nie wie, co wydarzyo si w galaktyce od czasu, kiedy paska maszyna ulega katastrofie? - Poddanie si oznacza zdrad! - wybuchn Qorl, piorunujc dziewczyn spojrzeniem. Jego wymizerowan twarz wykrzywi grymas zoci. - Ale mwimy panu prawd! - odezwa si Jacen. - Wojna si skoczya. Imperium nie istnieje. - Gboko odetchn, zrobi krtk przerw, po czym cign: Darth Vader nie yje. Imperator take zgin. Rzdzi teraz Nowa Republika. Istnieje tylko kilka systemw gwiezdnych, ktre nadal pozostaw wierne Imperium, ale kryj si gdzie daleko, w samym rodku jdra galaktyki. - Nie wierz wam - odezwa si stanowczo Qorl. - Jeeli zaprowadzi nas pan z powrotem do akademii Jedi, udowodnimy, e mwimy prawd. Pokaemy panu take inne rzeczy - obiecaa Jaina. - Czy nie chciaby pan powrci do domu? Chyba ma pan ju dosy takiego ycia. Moglibymy te przywrci panu wadz w rce. Qorl unis do w czarnej rkawicy i przez chwil si jej przyglda. - Posuyem si pokadowym zestawem medycznym - powiedzia. - Nastawiem zamane koci najlepiej jak umiaem. Zrosy si cakiem niele, chocia czuem straszliwy bl... przez dugi czas, cae lata. - W akademii s uzdrowiciele Jedi! - owiadczya Jaina. - Mamy take medyczne androidy. Moe pan by znw wes i szczliwy. Dlaczego miaby pan duej mieszka w dungli? Niczego pan nie zdradza, bo Imperium nie istnieje! - Bd cicho! - rozkaza szorstko Qorl. - Imperium bdzie istniao zawsze. Imperator jest niezwyciony. - Imperator nie yje - powtrzy Jacen. - Ale samo Imperium nigdy nie zginie - upiera si pilot. - Jeeli zatem nie zgadza si pan, bymy razem powrcili, czego waciwie pan chce? - zapytaa Jaina. Jacen kiwn gow na znak, e i on jest tego ciekaw, po czym zapyta: - O co waciwie panu chodzi? Co moglibymy dla pana zrobi? Pilot myliwca typu TIE przesta wpatrywa si w pomienie i popatrzy na blinita. Na jego zaronitej, pooranej gbokimi bruzdami twarzy, pojawi si przebiegy wyraz, jakby jaka myl natchna go now nadziej. - Skoczycie naprawia mj myliwiec - owiadczy. - Wwczas bd mg odlecie z tego przekltego ksiyca. Powrc do Imperium w aureoli sawy, jak bohater. Poddanie si oznacza zdrad... a ja nigdy si nie poddaem. - A co bdzie, jeeli panu nie pomoemy? - zapyta Jacen, zebrawszy ca odwag, na jak potrafi si zdoby. Jaina natychmiast poczua przemon ch, eby kopn go za to, e prowokuje imperialnego pilota.

92 Qorl popatrzy w oczy chopca, przybierajc na nowo dobrze znany, obojtny wyraz twarzy. - Wwczas si was pozbd - owiadczy.

Spadkobiercy Mocy

93

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

ROZDZIA

15
Mino kilka chwil, zanim Em Teedee dokona ponownej kalibracji czujnikw, zaraz po tym, jak odczepi si od pasa Lowbaccy. Stwierdzi, e spada, obija si o konary, koziokuje i znw spada. W kocu wyldowa w gstwinie pdw winoroli, opltujcych najnisze gazie drzewa. - Panie Lowbacco, prosz wrci! - zawoa, nastawiwszy na najwiksz warto wzmocnienie obwodw gonika. - Niech pan mnie tu nie zostawia! O rety. Wiedziaem, e to nie jest dobry pomys. Zwikszy wraliwo czujnikw optycznych, eby mc lepiej widzie w panujcym na najniszych poziomach dungli pmroku Przekona si. e otacza go pltanina gazi i pdw. Wydaa mu si zbyt gsta nawet dla kogo tak duego i silnego jak mody Wookie. - Ratunku! Pomocy! - zawoa po raz drugi. Zdecydowa, e najlepiej wykorzysta swj gos wwczas, jeeli bdzie krzycza co czterdzieci pi sekund. Obliczy, e jest to najkrtszy czas, po upywie ktrego pojawiby si ktokolwiek, kto znalazby si w zasigu jego gosu. Nie mogc si poruszy ani zorientowa w swoim pooeniu, Em Teedee doszed do wniosku, e znajduje si jakie dwadziecia metrw nad ziemi. Liczy na to, e aden przypadkowy podmuch wiatru nie poruszy gazi i nie sprawi, e zacznie koziokowa jeszcze niej. Gdyby upad na ziemi, mgby uderzy o jeden z zakrzepych jzorw lawy, a wwczas jego obudowa ulegaby uszkodzeniu. Drogocenne elektroniczne podzespoy rozsypayby si we wszystkie strony i nie znalazby si nikt, kto mgby je odszuka, a tym bardziej poczy w prawidowy sposb. Na sam myl o tym poczu dziwne mrowienie w obwodach logicznych. Upyno czterdzieci pi sekund. Em Teedee zawoa ponownie, po czym umilk i czeka, co si stanie. Woa tak przez nastpn godzin i jedenacie minut. Nie traci nadziei, e jego woanie zwrci czyj uwag i pojawi si kto, kto go uratuje. Kiedy jednak jego nadzieje si ziciy, may android poaowa, e w ogle uywa obwodw gosowych. W pobliu przemykao wielkie stado trajkoczcych wenolamandrw, przeskakujc z jednego konaru na drugi i czepiajc si gazi. Te yjce na drzewach

94 stworzenia, haaliwe i nieprawdopodobnie zrczne, potrafiy rwnie zwinnie wdrapywa si na grube konary i cienkie gazie, nie tracc rwnowagi. W tej chwili sprawiay wraenie zajtych rozstrzyganiem sporu, ktre z nich gonym wyciem bardziej zmci cisz nadchodzcej nocy. Mimo haasu i jazgotu, stworzenia usyszay woanie Em Teedee o ratunek. Chocia baza danych maego androida zawieraa niezbyt duo informacji, Em Teedee wiedzia, e wenolamandry s stworzeniami towarzyskimi i ciekawskimi. Kiedy usyszay jego gos, natychmiast podjy poszukiwania. Dysponujc bystrym wzrokiem, ju po kilku sekundach dostrzegy obudow androida, byszczc w mrokach dungli. Cae stado jaskrawo ubarwionych, wochatych stworze rzucio si w jego stron. - Och, nie! - zawoa Em Teedee. - Tylko nie wy. Prosz... Liczyem na to, e znajdzie mnie kto inny. Z szelestem lisa i trzaskiem amanych gazek wenolamandry otoczyy maego androida. Zwierzta szwargotay midzy sob i jeyy jaskrawopurpurow sier, czciowo ze strachu. a czciowo z podniecenia. - Idcie sobie! Sio! - odezwa si Em Teedee. Wenolamandry zareagoway przecigym wrzaskiem, oznajmiajc odkrycie czego nieznanego. Jaki wielki samice wycign ap i wyuska androida z gszczu odyg dzikiej winoroli. - Od mnie - rozkaza Em Teedee. - Nalegam, eby natychmiast zostawi mnie w spokoju. Wielki samiec rzuci androida swojej towarzyszce, ktra zrcznie pochwycia srebrzysty przedmiot i zacza obraca w palcach, podziwiajc byszczce krgi. Po chwili dgna brudnym palcem jeden ze zocistych okrgych czujnikw optycznych. - Au! To jest moje oko! Wyjmij z niego ten brudny paluch! A teraz trzymasz mnie do gry nogami Odwr mnie! Od na poprzednie miejsce! Samica potrzsna androidem, a potem zacza uderza nim o drug do, chcc przekona si, czy nie wydobdzie ze rodka innych dwikw. Kiedy jednak skoczya na grub ga i zamachna si, chcc rozbi przedmiot o konar, jak zapewne postpiaby z dojrzaym owocem czy orzechem, Em Teedee wczy zasilanie automatycznych alarmowych syren. Rozlego si wycie, piskliwe i gone skrzeczenie. tak bolesne dla organw suchu, e przeraona samica wypucia androida. Em Teedee obi si o jaki konar, poronity duymi limi, ale potem znw zaczepi si o gazie i niepewny dalszego losu, znieruchomia. - Pomocy! - pisn cicho. Jeden z mniejszych wenolamandrw pospieszy ku niemu, pochwyci i uwolni z rozwidlenia gazi i wydajc radosne piski, miody osobnik pogna dalej, skaczc po najniszych konarach. Trzyma swoje trofeum, jak mg najwyej, chocia Em Teedee nie przestawa woa o ratunek. Inne mode wenolamadry, ktre rzuciy si nw pocig, staray si wyrwa skarb z apy wspplemieca.

Spadkobiercy Mocy

95

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

96

Android-tumacz czu, e ogarnia go taka panika, i nie potrafi trzewo myle. W obawie, by nie przegrza obwodw logicznych, postanowi si wyczy. Nie chcia wiedzie, co stanie si pniej. Wczy si ponownie dopiero w rodku nocy i przekona, e niczego nie widzi. Jego czujniki optyczne byy przysonite gst sierci. Wyczuwa jednak delikatny ruch... sysza take odgosy posapywania i chrapania. W pewnej chwili miody wenolamander poruszy si niespokojnie we nie. Zmieni pooenie ciaa, a wwczas Em Teedee mg si zorientowa, e stworzenie pi, skulone w rozwidleniu gazi drzewa, i zazdronie tuli now zabawk do wochatego torsu. Z pobliskich konarw dobiegay miarowe westchnienia i pochrapywania innych czonkw wielkiej rodziny, take picych na drzewie. Em Teedee chcia w pierwszej chwili znw zawoa pomocy. Liczy na to, e kto jednak usyszy go i przybiegnie na ratunek. Stwierdzi jednak, e haaliwe wenolamandry smacznie pi, i postanowi nie zakca panujcej ciszy. Spodziewa si, e nastpnego dnia jego los moe si odmieni. Mia nadzieje, e na lepsze.

ROZDZIA

16
Noc cigna si ca wieczno, ale w kocu nasta poranek. Od razu si ocieplio, gdy zza kuli Yavina, spowitej porannymi mgami, ukazao si olepiajco jasne soce. Stworzenia yjce w dungli obudziy si i napeniy gstwin nowymi dwikami. Powietrze ogrzewao si bardzo szybko, cikie od wilgotnych mgie, zalegajcych przez ca noc w zagbieniach gruntu. Jacen i Jaina niemal nie zmruyli oczu, przez cay czas majc przeguby zwizane purpurowymi elastycznymi odygami. Jacen bardzo aowa, e czciej nie wiczy posugiwania si Moc. Nie opanowa precyzyjnej delikatnej techniki, ktra pozwoliaby mu za pomoc myli rozluni, a potem rozwiza pta. Kiedy rozjanio si na tyle, e mona byo zacz prac, z jamy we wntrzu pnia wielkiego drzewa wyoni si Qorl i trci blinita, by si obudziy. Pozwoli, eby kade wypio kilka ykw czystej wody z czerpaka, ktry zanurzy w strumieniu, po czym wyj dugi kamienny n i przeci pdy winoroli, krepujce ich nadgarstki. Jacen zacz przebiera palcami, chcc pobudzi krew do krenia, a pniej potrzsn rkami. Podli w doniach mrowienie, coraz sabsze w miar, jak nerwy budziy si do ycia. Imperialny onierz wycign blaster i wymownym gestem rozkaza blinitom, aby ruszyy. - Z powrotem do mojego myliwca - owiadczy. - Wracacie do pracy. Jacen i Jaina poczapali wsk ciek przez dungl, potykajc si czasem o korzenie i pdy winoroli. Pilot szed o kilka krokw za nimi, nie przestajc mierzy z blastera w ich plecy. Dotarli w ten sposb do miejsca katastrofy i ujrzeli na polanie kadub myliwca, poyskujcy w wietle wczesnego poranka. Czujc w odku dziwny ciar, Jacen zauway ciemne, wypalone plamy w gszczu krzakw, w miejscach, gdzie trafiy blasterowe byskawice, kiedy Qorl strzela do Tenel Ka i Lowiego. - Wiem, e prawie skoczylicie - owiadczy imperialny pilot. - Przez wiele dni obserwowaem was, ukryty w gszczu zaroli. Pozostae naprawy wykonacie jeszcze dzisiaj. Jaina zamrugaa powiekami bursztynowopiwnych oczu i zerkna spode ba na Qorla.

97

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

- Nie jestemy w stanie pracowa tak szybko, zwaszcza teraz, kiedy nie mamy nikogo do pomocy - odpara. - Ten wrak spoczywa tu od ponad dwudziestu lat. Nie skoczylimy usuwa mieci z dysz silnikw napdu podwietlnego. Musimy take zmieni okablowanie przetwornikw mocy... Jacen przyglda si twarzy siostry i po jej minie zorientowa si, e nie mwi prawdy. - Trzeba zainstalowa nowe cyberbezpieczniki - cigna tymczasem Jaina. Przewody wymiennikw powietrza s zatkane i wymagaj... Qorl unis nieco wyej luf blastera, ale nie zmieni intonacji gosu. - Dzisiaj - powtrzy z naciskiem. - Skoczycie naprawia wszystko dzisiaj. - Och, blasterowe byskawice. Myl, Jaino, e on nie artuje odezwa si Jacen. Poka mi, co mgbym zrobi, by ci pomc. Jaina westchna. - No, dobrze. Przynie skrzynk z narzdziami; t sam, o ktr si przewrcie. Wyjmij z niej klucz hydrauliczny. Ja skorzystam z uniwersalnego zestawu, by dokona kilku kalibracji w mechanizmach napdowych. Qorl usiad na duym poronitym mchami kamieniu i posugujc si zdrow rk, strci kilka pezncych po jego nogach liszek. Pniej si wyprostowa, skamienia jak android-stranik i tylko si przyglda, jak blinita pracuj. Jacen usiowa ignorowa i samego mczyzn, i jego blaster. Wok twarzy chopca roiy si chmary komarw i dokuczliwych muszek, zwabionych woni potu, dolatujc z jego rozczochranych wosw. Jaina dostaa si do wntrza kaduba i zacza co naprawia w przedziale silnikw. Jacen podawa jej narzdzia, starajc si jak najszybciej wyszukiwa te, ktrych potrzebowaa. Czu, e jego siostra staje si coraz bardziej rozdraniona i zdenerwowana faktem, i nie moe wymyli adnego planu. Jacen wiedzia, co prawda, e oboje mogliby dokona sabotau podczas naprawy jakiego mechanizmu. Qorl zorientowaby si jednak niemal natychmiast, co zrobili, i pewnie chciaby si pniej zemci. Nie mogli pozwoli sobie na takie ryzyko. Chopiec teraz aowa, e jego siostra, ogarnita podnieceniem, zainstalowaa jednostk napdu nadwietlnego, ktr otrzymaa w prezencie od ojca. Ubolewa nad tym, e pracowali tak ciko i tyle zrobili w cigu krtkiego czasu. Teraz byo ju za pno. Jacen otar wierzchem doni spocone czoo, nie chcc, eby kujce krople potu spyway do jego oczu. Usysza w odku burczenie. Odwrci si w stron pilota myliwca typu TIE, nadal siedzcego nieruchomo na kawaku skay i bez przerwy mierzcego z blastera. Pomyla, e to wszystko zaczyna go ju mczy. - Prosz posucha, panie Qorl - powiedzia, wiadomie uywajc rzeczywistego nazwiska pilota. - Czy nie moglibymy dosta troch wody do picia i owocw, ebymy si posilili? Jestemy godni. Jeeli co zjemy, bdziemy pracowali szybciej i wydajniej.

98 Qorl kiwn lekko gow i zacz wstawa z kamienia. Nagle jednak znieruchomia, zawaha si, po czym znw usiad, tak samo wyprostowany jak poprzednio. - Dostaniecie jedzenie i wod, kiedy skoczycie z naprawami. - Co takiego? - zapyta Jacen, nie wierzc wasnym uszom. - To zajmie cay dzie! - A zatem bdziecie pracowali godni i spragnieni - owiadczy Qorl. Pilot myliwca typu TIE sprawia wraenie zdenerwowanego, jakby zaczyna si niecierpliwi. - Gracie na zwok. Pracujcie dalej. Jacen uwiadomi sobie, e Qorl moe si martwi faktem, i Tenel Ka czy Lowie powrcili do akademii Jedi i wezwali pomoc. Co prawda blinita przebyway daleko od wielkiej wityni, oddzielone wieloma kilometrami zdradliwej dungli... ale zawsze istniaa taka szansa. Jaina skoczya ustawia pooenie pokrta zaworu regulatora systemu doprowadzajcego chodziwo. Przekrcia gak i suchaa, jak przewody wypeniaj si superchodnym ciekym gazem. Obserwowaa pojawiajce si na odsonitych metalowych powierzchniach pierwsze krysztaki szronu. Cofna si o krok i potara policzek ubrudzon smarami doni, zostawiajc ciemn smug pod bursztynowopiwnym okiem. - Panie Qorl? - zapytaa. - Z kim bdzie pan chcia si zobaczy po powrocie? - Zamelduj si odpowiednim przeoonym - odpar pilot. - Powrci pan do domu? - nalegaa dziewczyna. - Ma pan jak rodzin? - Moj rodzin jest Imperium - pada szybka, dobrze wyuczona odpowied. - Ale czy ma pan kogo, kto pana kocha? - zapytaa Jaina. Qorl waha si tylko przez uamek sekundy, a potem znw wykona znaczcy gest luf staromodnego blastera. - Wraca do pracy - warkn. Dziewczyna westchna i gestem poprosia brata, by jej pomg. - Chod, Jacenie - powiedziaa. - We te trzy pakiety i pojemnik ze szczeliwem do powok metalowych. Musimy jeszcze zaata te otwory w poszyciu kaduba. Wskazaa trzy okrge, osmalone otwory w metalowych pytach poszycia; uszkodzenia, sprawc ktrych by sam Qorl, kiedy strzela poprzedniego dnia do blinit. Ujwszy gumowy motek, Jaina zacza uderza od wewntrz we wgite pyty, starajc si nada im poprzedni ksztat. Tymczasem jej brat szpera w skrzynce z narzdziami, szukajc pojemnika ze szczeliwem. Pojemnik zawiera specjaln past, ktra po naniesieniu na powierzchni pokrywaa j rwnomiern warstw, po czym zastygaa. Gadka powierzchnia miaa czsto wiksz wytrzymao ni oryginalny stop, z ktrego wykonano poszycie. Jacen przyoy pierwszy pakiet i pokry go warstw szczeliwa, po czym przyglda si, jak pasta, syczc i parujc, pokrywa osmalone miejsce. Jaina uszczelnia w taki sam sposb drugi otwr. Trzeci znajdowa si w grnej czci pokrywy luku towarowego, w pobliu przezroczystej transpastalowej kopuy, chronicej kabin pilota. Chopiec uj ostatni pakiet i wspi si na wierzchoek maego statku. Rozdar opakowanie, przyoy at i czeka, a uszczelniajca pasta dokona reszty dziea.

Spadkobiercy Mocy

99

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

100

Obserwujc, jak ppynna substancja zastyga na powierzchni, Jacen sysza odgosy poruszajcych si w pobliu maych zwierzt. W pewnej chwili zwrci uwag na jedno, szeleszczce jakby troch bliej ni inne. Pochyli si, zajrza do kabiny i zauway, e we wntrzu luku towarowego co si porusza. Co przezroczystego, ledwo widocznego... Chopiec poczu, e jego serce skoczyo do garda. Wsun si do kabiny, sign w gb luku i prbowa pochwyci stworzenie. Poczu przypyw nadziei. - Chopcze, wya stamtd! - wrzasn nagle Qorl. - Wracaj tam, gdzie bd mg mie ciebie na oku! Z trudem oddychajc i syszc gone uderzenia serca, Jacen podcign si i wyszed z kabiny. Zeskoczy na ziemi, a potem wycign rce na boki w ten sposb, eby pilot myliwca typu TIE mg je widzie. Podniecona i zaniepokojona Jaina pochylia si w stron brata i szepna: - Co robie w kabinie? Po co tam wskakiwae? Chopiec wyszczerzy zby, ale natychmiast przybra poprzedni, powany wyraz twarzy, zanim Qorl zdy zauway jego umiech. - Po co, co moe nas ocali. - Koniec rozmw! - warkn Qorl - Wraca do pracy! - Pracujemy tak szybko, jak moemy - zauwaya Jaina. - Nie do szybko! - odezwa si pilot. - A moe potrzebujesz czego na zacht? Jeeli nie potrafisz si pospieszy, moe powinienem zastrzeli twojego brata? Bdziesz musiaa wwczas dokoczy napraw sama. Blinita popatrzyy na onierza imperium z nieskrywanym przeraeniem. - Panie Qorl, chyba nie zrobiby pan tego - rzeka dziewczyna. - Przeszedem odpowiednie przeszkolenie w imperialnej akademii - odpar Qorl. Zrobi wszystko, co okae si konieczne. Jacen przekn lin. Wiedzia, e imperialny pilot mwi prawd. - Tak. zao si, e zrobisz - mrukn. Jaina westchna, po czym rzucia hydrauliczny klucz obok stosu innych narzdzi, rozsypanych na murawie. Na jej twarzy malowao si obrzydzenie. Chcc usun z zabrudzonych doni resztki smaru i kurzu, otara je o nogawki kombinezonu. - To w tej chwili i tak nie ma znaczenia powiedziaa. - Skoczylimy. Zrobilimy wszystko, co byo w naszej mocy. Paski myliwiec jest gotw do startu.

ROZDZIA

17
We wntrzu wielkiej wityni, owietlonym blaskiem pochodni, Lowbacca raz po raz gono rycza, dajc upust przeraeniu i rozpaczy. Chcc podkreli groz sytuacji, wymachiwa drugimi, owosionymi rkami. Nie wiedzia, co ma zrobi, eby inni go zrozumieli. Myla jedynie o tym, e powinien ostrzec pozostaych uczniw przed pilotem myliwca TIE. Musi pomc Jacenowi i Jainie i odnale Tenel Ka. Tionna i pozostali uczniowie Jedi, zgromadzeni wok nauczycielki, z kad chwil byli coraz bardziej poruszeni. Nikt nie potrafi mwi jeykiem Wookiech. - Lowbacco, nie rozumiemy ci - mwia Tionna. - Gdzie jest twj androidtumacz? Lowie znw poklepa si po udzie i warkn, jakby pragn podkreli, e i on si tym niepokoi. Nigdy nie przypuciby, e bdzie taki rozdraniony strat trajkoczcego urzdzenia. - Gdzie s Jacen, Jaina i Tenel Ka? -- nalegaa Tionna. - Czy nic im si nie stao? Lowbacca znw zarycza i wskaza gstwin dungli, wyobraajc sobie, e ten gest wystarczy za wszystkie sowa. - Czy wydarzy si wypadek? Czy s ranni? - pytaa Tionna. Jej perowe, szeroko otwarte oczy wpatryway si w twarz Wookiego, a delikatne, srebrzystosiwe wosy poruszay si wok jej gowy jak ywe. Obja szczupymi, delikatnymi palcami owosion rk Lowiego. Kiedy piewaa ballady uczniom, zgromadzonym w wielkiej audiencyjnej komnacie, jej gos by delikatny, aksamitny. Teraz jednak jej sowa przecinay powietrze jak szlachetny kryszta, z si charakterystyczn dla prawdziwej Jedi. Lowbacca usiowa si skupi, by pomyle, jak wszystko wytumaczy, ale narastajca frustracja sprawia, e nie potrafi zebra myli. Nie zna sw, ktre byyby zrozumiae dla pozostaych. To prawda, mg pokazywa gszcz zaroli w dungli... ale jak mia opisa myliwiec typu TIE, ktry uleg katastrofie? Jak mia wytumaczy, e imperialny pilot przey, a blinita s teraz jego winiami? Jego modzi przyjaciele postanowili utrzymywa w absolutnej tajemnicy nie tylko fakt znalezienia wraku statku, ale take decyzj o jego naprawie. Jaina chciaa, eby naprawiony statek sta si niespodziank, ktr mogaby pokaza innym uczniom.

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 101 Teraz jednak fakt, e nikomu nie powiedzieli ani sowa, dziaa na niekorzy blinit. Nikt nawet si nie domyla, co mwi Lowbacca; nikt nie wiedzia niczego na temat katastrofy. Mody Wookie nie mia take pojcia, co si stao z Tenel Ka. Czy zostaa zabita, czy moe udao si jej uciec? A moe w tej chwili bkaa si po dungli, naraona na ataki drapienikw? Lowbacca jkn, nie potrafic opanowa przeraenia na myl o tym, e dziewczynie mogo sta si co zego. Czujc, e za chwil wybuchnie, Lowie opowiedzia jeszcze raz ca histori, nie skpic gardowych warkni i pomrukw, charakterystycznych dla mowy Wookiech. Wszyscy uczniowie, nie mogc zrozumie ani sowa, patrzyli na niego z coraz wikszym niepokojem. W kocu, poddajc si frustracji, Lowie wsta, uderzy pici w kamienn cian, po czym przecisn si obok Tionny, rozepchn uczniw Jedi i jak pocisk wypad za drzwi, w chodny cie korytarzy wityni. - Dokd biegniesz, Lowbacco? - zapytaa za nim Tionna, ale mody Wookie nie odpowiedzia. Chocia zmczenie jeszcze nie ustpio, pozostali uczniowie nie mogli go dogoni. Nieznacznie utykajc, Lowbacca coraz szybciej przebiera dugimi, silnie uminionymi nogami. Bieg krtymi korytarzami staroytnej kamiennej budowli. Niemal bez tchu dotar do komnaty, ktra penia funkcj orodka dowodzenia w czasach, kiedy witynia bya baz Rebeliantw. Luke Skywalker zamieni pomieszczenie w orodek cznoci eby utrzymywa kontakty z reszt Nowej Republiki. Lowie wiedzia, e jego wuj Chewbacca przebywa nadal w systemie Yavina. Zapewne znajduje si teraz gdzie w pobliu gazowego giganta, w orbitalnej stacji wydobywczej, zajty polowaniem na klejnoty corusca. Gdyby Lowbacca mg nawiza czno z Sokoem Tysiclecia, porozmawiaby z wujem, a ten wyjaniby, co si stao. Chewbacca i ojciec blinit. Han Solo, z pewnoci bd wiedzieli, co robi. Wyda gbokie, pene ulgi, westchnienie, po czym opad na fotel stojcy przed konsolet. Na stanowisku cznoci zobaczy jedyne urzdzenia, ktre wydaway mu si w tej chwili znajome: komputery i aparaty elektroniczne. Dobrze wiedzia, jak si z nimi porozumie. Zacz przebiera palcami po klawiaturach, szybko i zdecydowanie, przyciskajc waciwe w odpowiedniej kolejnoci. Do chwili, kiedy do komnaty wpada Tionna w towarzystwie uczniw Jedi, zdy nawiza czno z Sokoem Tysiclecia. Nauczycielka Jedi natychmiast zrozumiaa, co zamierza zrobi, i kiwna gow. - Doskonay pomys, Lowbacco - rzeka. Czekaa obok fotela, a w odbiorniku komunikatora odezwa si zaspany gos Hana Solo. - Ta-a, tu Solo. Kto mwi? Luke? Czy to akademia Jedi? Lowbacca zabecza do mikrofonu jak owca, liczc na to, e pilot-czowiek go zrozumie. Zanim zdy powiedzie co wicej, do mikrofonu pochylia si Tionna.

Spadkobiercy Mocy

102 - Generale Solo, wydarzyo si co dziwnego - powiedziaa. - Blinita i Tenel Ka zniknli, a Lowbacca usiuje powiedzie nam, co si stao. Niestety, zgubi gdzie androida-tumacza, a my nie rozumiemy tego, co mwi. Z gonym rykiem wiadczcym o zdumieniu, do rozmowy przyczy si Chewbacca. Zachwycony Lowie jeszcze raz opowiedzia ca histori, tak szybko i zwile, jak potrafi. Kiedy skoczy, rozwcieczony Chewbacca rykn, ale Han wtrci si, chcc go uspokoi. - Teraz bd cicho, chopie - powiedzia. - Usyszaem prawie wszystko, ale nadal paru szczegw nie rozumiem. Twj siostrzeniec mwi co o myliwcu typu TIE, ktry uleg katastrofie, i imperialnym onierzu, ktry trzyma moje dzieci jako zakadnikw? Obaj Wookie gono zaryczeli na znak potwierdzenia. - W porzdku, bez nas niczego nie rbcie. Ju lecimy! - poleci Han. - Za kilka sekund odczamy si od stacji Calrissiana. I tak zreszt mielimy zaraz wystartowa. Sok Tysiclecia przyleci do was za mniej wicej dwie godziny... to bdzie przedpoudnie waszego czasu, jak sdz. Trzymajcie si i bdcie gotowi pomc mi, kiedy stan do walki o ycie dzieci. Lowbacca i Chewbacca ponownie zaryczeli, wyraajc zgod. Tionna spojrzaa na modego Wookiego, nie kryjc zdumienia. - Myliwiec typu TIE? - zapytaa. - Imperialny pilot na Yavinie Cztery? Szybko, musimy przygotowa si do obrony, na wypadek, gdyby chcia nas zaatakowa! Sok Tysiclecia przeci ciemnobkitne niebo i z olepiajco biaym byskiem wydobywajcym si z dysz silnikw napdu podwietlnego skierowa si ku staroytnym kamiennym budowlom Massassw. Lowie sta przed wielk wityni na rodku polany, penicej funkcj ldowiska, i niecierpliwie czeka na przylot wuja. Ujrzawszy nadlatujcy statek, zacz energicznie macha dugimi, owosionymi rkami. Z kad minut coraz bardziej si ocieplao. Dwie godziny, jakie zajo frachtowcowi opuszczenie stacji na orbicie gazowego giganta i dotarcie na poronity dungl ksiyc, wyday si Lowiemu najduszym okresem w jego yciu. Kiedy frachtowiec osiada na polanie z cichym sykiem zamierajcych repulsorw, Lowbacca wycofa si nieco dalej, w cie, rzucany przez wityni. apy adownika wysuny si i znieruchomiay, a po chwili jak ogromny jzor opada rampa statku. U jej szczytu ukaza si Chewbacca. Pochyli owosiona gow, by nie uderzy m o kadub. Zbieg po rampie, gono tupic nogami, i skierowa si ku wityni. Lowie wybieg mu na spotkanie, nadal lekko utykajc. Po chwili do obu Wookiech doczy Han Solo. Jeszcze w biegu wycign i odbezpieczy blaster. - Gotowi spieszy dzieciakom na ratunek? Idziemy! - powiedzia. Ze wityni wybiega Tionna w towarzystwie kilkorga uczniw Jedi. Han spojrza na nich, ale nie znalaz tego, ktrego szuka. - A gdzie Luke? - zapyta. - Jeszcze nie powrci? - Mistrza Skywalkera nie ma - odpara Tionna. - Musimy broni si sami.

103

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

104

- Pomylimy i o tym - uspokoi j Han. - Lando zaopatrzy nas w dodatkow bro, a moje pokadowe laserowe dziaka a tryskaj energi. Lowie, czy moesz pokaza nam, gdzie to wszystko si wydarzyo? Lowbacca kiwn wochat gow. - Jeeli w okolicy s jeszcze jakie inne myliwce TIE, najwaniejsza jest obrona akademii Jedi, Tionno - rzek Han. - Wanie ona bdzie najbardziej oczywistym celem. Imperium nie jest zachwycone, e Nowa Republika szkoli zastpy modych rycerzy Jedi. - Pozostaniemy tu, eby broni akademii, generale Solo - obiecaa Tionna. - Niech pan leci i odnajdzie dzieci. - No, dobrze. Lowie - powiedzia Han. - Ruszamy! Nie mamy ani chwili do stracenia!

ROZDZIA

18
Kiedy myliwiec typu TIE obudzi si do ycia, ryk jego bliniaczych silnikw jonowych rozdar gbok cisz wczesnego przedpoudnia. Przeraone ptaki zaskrzeczay, poderway si z niszych gazi drzew w dungli i przeleciay na wysze. Kadub imperialnej maszyny otoczy si chmur pyu i pokruszonych zeschych lici. Zamknity w kabinie pilota Qorl delikatnie, niemal pieszczotliwie manewrowa dwigni przepustnicy, jakby trzyma w palcach ywe stworzenie. Z czciowo zatkanych rur wydechowych, usytuowanych w tylnej czci kaduba jednomiejscowego myliwca, wystrzeliy kby cuchncego ciemnobrunatnego dymu. Imperialna maszyna zadraa, gotowa do startu po bardzo dugim okresie bezczynnoci. Pilot wyskoczy z kabiny, trzymajc poobijany czarny hem w sprawnej doni. Rury maski tlenowej, odczone od pustych butli, koysay si przy kadym kroku mczyzny. Chocia ochronne gogle byy teraz porysowane i matowe, pilot nis hem z prawdziw dum, jakby trzyma drogocenny klejnot. Qorl by gotw powrci do suby. - Systemy napdowe sprawdzone - oznajmi. - Dysponuj jednostk napdu nad wietlnego, ktr zainstalowalicie, a zatem bd mg przemierza galaktyk wydu i wszerz, eby dotrze do wiatw, wci lojalnych wobec Imperium. Poprzednio mj myliwiec mia zbyt may zasig i nie mgbym polecie nim tak daleko. - Doskonale si spisaa, Jaino - mrukn Jacen, ale natychmiast zamilk, kiedy siostra wymierzya mu kuksaca pod ebro. - Co pan teraz z nami zrobi, panie Qorl? - zapytaa Jaina. - Czy musi pan std odlatywa? Nie staoby si przecie nic zego, gdyby po prostu powrci pan razem z nami do akademii Jedi. Wojna si ju skoczya. - Poddanie si oznacza zdrad! - krzykn Qorl, wkadajc w ten okrzyk wicej uczucia ni kiedykolwiek przedtem. Rka pilota zadraa, kiedy unis nieco luf blastera, ktrego przez cay czas nie wypuszcza z doni. Nie jestecie mi duej potrzebni owiadczy, a w jego gosie zabrzmiaa wyrana groba. Jacena ogarno przeraenie. Chopiec czu, e jego odek skoczy do garda. Jaina miaa nadziej, e myliwiec typu TIE bdzie jej osobistym statkiem. Chciaa lata nim po okolicy, podobnie jak Lowbacca wyprawia si na wycieczki swoim

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 105 wyremontowanym gwiezdnym skoczkiem. Maa maszyna moga jednak pomieci tylko jedn osob: pilota. Qorl, nawet gdyby chcia, nie mgby zabra ich jako zakadnikw. Czy pozbdzie si jedynych wiadkw swojej obecnoci na Yaninie Cztery? Czy zechce usun przeszkod na drodze powrotnej do Imperium? Czy zachowa si jak bezduszny, doskonale wywiczony imperialny onierz? Czy zastrzeli blinita z zimn krwi, a potem odleci, eby wrci do domu? Jacen rozpaczliwie wysya kojce myli. Chcia umierzy gniew Qorla, podobnie jak czsto uspokaja krysztaowego wa. Stwierdzi jednak, e jego myli nie mog si przedrze przez barier w umyle pilota, wzniesiona zapewne podczas szkolenia w imperialnej akademii. Myli Qorla biegy wci tymi samymi gbokimi koleinami. Pilot myliwca typu TIE spojrza w bok, a wyraz jego twarzy jakby troch zagodnia. Jacen nie potrafiby powiedzie, czy jest to wynik oddziaywania Mocy na jego umys, czy te moe imperialny onierz zacz myle po prostu o czym innym. - A wic, co pan teraz z nami zrobi? - zapyta niespokojnie chopiec. Qorl odwrci wychudzon twarz i ponownie popatrzy na blinita. Wyglda staro, jakby opuciy go siy. - Oboje bardzo mi pomoglicie. Bylicie jedynymi... istotami ludzkimi, jakie spotkaem w cigu wielu lat ycia na wygnaniu. Zostawi was w dungli. - Chce pan nas tu... zostawi? - zapytaa Jaina, nie mogc uwierzy wasnym uszom. Tym razem Jacen szturchn j pod ebro. Jemu take nie podoba si pomys spdzenia jakiego czasu z daleka od innych ludzi, ale przychodziy mu do gowy inne, mniej pocigajce rozwizania. - Przeyjecie, jeeli si wykaecie pomysowoci i przedsibiorczoci - cign Qorl. - Wiem, bo sam si wykazaem. Moe w kocu kto was znajdzie. Wasz najpotniejsz broni bdzie nadzieja. Moliwe, e dotarcie do domu nie zajmie wam a dwudziestu lat. Przez chwil o czym rozmyla, nie wypuszczajc ciemnego hemu z doni. Za jego plecami myliwiec typu TIE cicho mrucza, jakby nie mg si doczeka, kiedy znw poleci w przestworza. - Macie szczcie, e jestecie tu wzgldnie bezpieczni - powiedzia w kocu. - Ja powracam do Imperium. Ostatni czynnoci, jak zakocz pobyt na tym przekltym ksiycu, bdzie zniszczenie bazy Rebeliantw. - Nie! - krzyknli rwnoczenie Jacen i Jaina. - Teraz znajduje si tam zwyka szkoa - doda chopiec. - Ju od dawna nie ma tam wojskowej bazy. - Prosz, niech pan tego nie robi - bagaa Jaina. - Niech pan nie niszczy akademii Jedi. Qorl sprawia wraenie, jakby ich nie usysza. Starannie woy na gow stary zniszczony hem i nasun oson przeciwodblaskow. - Niech pan zaczeka! - krzykna Jaina, bagalnie spogldajc na pilota. witynia jest zupenie bezbronna!

106 Uwolnia myli i staraa si dosign umysu pilota, ale mczyzna wymierzy w ni luf blastera i cofn si ku myliwcowi. Pniej wspi si do kabiny i opad na siedzenie starego zniszczonego fotela, umieszczonego przed pulpitem z przyrzdami kontrolnymi i dwigniami. Zamkn oson kabiny i uszczelni wntrze. Blinita podbiegy do kaduba i zaczy uderza piciami w metalowe pyty. Ryk silnikw przybra na sile. Z dysz wylotowych repulsorw wydosta si strumie powietrza, posyajc we wszystkie strony zesche licie, gazki, a nawet mae kamyki. Myliwiec typu TIE zamrucza, oderwa si od zagbienia w gruncie, w ktrym spoczywa, i zacz si unosi. Jaina po raz ostatni usiowaa chwyci pyt kaduba, ale jej palce zelizgny si po gadkiej powierzchni. Syszc, e ryk silnikw staje si coraz goniejszy, Jacen odcign siostr na skraj polany. Rozlego si skrzeczenie gazw wydechowych myliwca, przeciskajcych si przez dysze systemu chodzenia. Blinita wycofay si pod oson jednego z gigantycznych drzew Massassw. Zostay bezbronne i same, zagubione w sercu dungli. Myliwiec typu TIE, ktry przez ponad dwadziecia lat uszkodzony i starannie ukryty spoczywa w gstej dungli Yavina Cztery, w kocu wznis si znw w powietrze. Z dysz wylotowych bliniaczych silnikw jonowych wydoby si charakterystyczny jk, ktry wzbudza kiedy tak trwog w sercach wielu pilotw rebelianckich maszyn. Tymczasem myliwiec, pilotowany przez Qorla, wzbi si nad korony drzew, przez chwil wisia nieruchomo, po czym nabra prdkoci i poszybowa nad dungl, kierujc si ku akademii Jedi.

Spadkobiercy Mocy

107

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

ROZDZIA

19
Tenel Ka, ogarnita mrokami nocy, przedzieraa si przez gstwin spltanych pdw dzikich winoroli i gazi kolczastych krzeww, liczc na to, e latajce gady strac orientacj w takim gszczu. Oddychaa z wysikiem, powietrze rozsadzao jej puca, ale dzielna dziewczyna ani razu nie krzykna. Wci jednak syszaa opot potnych, podobnych do skrzanych skrzyde, gdy stworzenia krce nad jej gow nurkoway, chcc rozerwa j ostrymi szponami. Ochrype skrzeczenie, wydobywajce si z obu paskudnych pyskw, sprawiao, e krew dziewczyny zdawaa si krzepn. Tenel Ka syszaa kiedy, e przed wielu laty jedna z takich straszliwych bestii omal nie zrania mistrza Skywalkera. Zastanawiaa si, jakim cudem potwory radz sobie z lataniem pord takich gszczw. Dlaczego nie moga im uciec? W krzakach obok niej co nagle zaszelecio i zasyczao, po czym prny ogon, zakoczony jadowitym kolcem, chybi o centymetry jej rami. A zatem jeden z potworw znalaz si bezporednio nad jej gow. Co moga zrobi? Przecisna si przez szczelin miedzy dwoma rosncymi blisko siebie drzewami. Po chwili usyszaa za plecami stumiony huk, kiedy jakie stworzenie zaklinowao si pomidzy grubymi pniami. To dobrze - pomylaa Tenel Ka. Wiedziaa, e pozostae bd musiay omin przeszkod. To powinno da jej troch czasu. Przebiega przez polan, kierujc si ku ciemniejszemu miejscu po przeciwlegej stronie. Liczya na to, e zdy dobiec do nastpnego gszczu zaroli, ale nie docenia szybkoci, z jak upiorne stworzenia potrafiy omija przeszkody w mrokach dungli. Kiedy jeden z potworw zanurkowa, eby odci jej drog ucieczki, dziewczyn owia zowieszczy pd powietrza, wywoany ruchem jego wielkich skrzyde. Raczej wyczua, ni zobaczya, wycignite szpony i staraa si uskoczy w bok, ale polizgna si na gnijcych liciach i upada. Bolenie uderzya si o poronity grzybami pie zwalonego drzewa. Zorientowaa si, e druga para szponw przecia powietrze w miejcu, w ktrym jeszcze przed chwil znajdowa si jej brzuch. Zadraa syszc, jak z obu paszczy nad jej gow wydoby si przeraliwy, peen wciekoci i frustracji skrzek. W nastpnej sekundzie z pobliskich krzakw dobieg j odgos darcia pazurami grubych, spltanych pnczy dzikich winoroli.

108 Dlaczego nie moga przypomnie sobie adnego sposobu, stosowanego przez rycerzy Jedi w celu uspokojenia myli? Przecie teraz najbardziej go potrzebowaa. Powinna bya bardziej przykada si do wicze. Zamkna oczy, po czym zacza si skupia, wysya myli... i w tej samej chwili si przeturlaa, kiedy jeden latajcy potwr zanurkowa, chcc rozszarpa jej ciao. opot skrzyde dziesitkw upiornych gadw nad jej gow sprawi, e ockna si z przeraenia i postanowia dziaa. Przeturlaa si jeszcze raz, po czym na czworakach przeczogaa w stron gszczu niskich kolczastych krzakw, gdzie wstaa i ponownie rzucia si do ucieczki. Wyt zmysy - powiedziaa do siebie. - Posu si Moc. Nagle, jakby co podpowiedziao jej, co ma robi, zmienia kierunek biegu. Nie wiedziaa, dlaczego to zrobia, gdy w nieprzeniknionych ciemnociach nie miaa nawet pojcia, dokd biegnie, ale bya przekonana, e podja suszn decyzj. Raz po raz uskakiwaa, unikajc wycignitych szponw, gotowych pochwyci j albo zrani. Uchylaa si przed ogonami, zakoczonymi kolcami ze mierciononym jadem ktre ze wistem przecinay powietrze wok jej gowy. W kocu dotara do miejsca, gdzie potne drzewa Massassw rosy szczeglnie gsto. Kiedy skrzeczenie rozwcieczonych skrzydlatych gadw rozdaro panujc cisz, spomidzy gazi odpowiedzia mu chr gderliwych piskw i wrzaskw. Wenolamandry... Sdzc po odgosach, wielkie stado. Tenel Ka prawdopodobnie zakcia ich nocn drzemk. Moe zbiorowy protest tych stworze odwrci uwag uskrzydlonych gadzin? Dziewczyna pochylia si i zanurkowaa pod oson pni kilku rosncych obok siebie drzew. Ze zdumieniem stwierdzia, e aden z potworw nie polecia za ni. Syszaa jednak ich wrzaski, gdy kryy w grze, i straciwszy poprzedni up z oczu, zaczy polowa na wenolamandry. W skrzeczeniu bestii wyczuwao si dz mordu, a wrzaski i piski przeraonych zwierzt, z kad chwil coraz bardziej wyzywajce i przeraliwe, wiadczyy o tym, e wysoko, na gaziach drzew, toczy si prawdziwa bitwa. W zocistorudych wosach Tenel Ka byo peno ziaren piasku, gazek i zeschych lici. Dziewczyna potrzsna gow i przeczesaa wosy palcami, chcc si pozby mieci. Bya jednak niemal pewna, e gdzie z gry, oprcz skrzecze i wrzaskw walczcych zwierzt, dobiegaj znajomy, piskliwy, chocia cichy gosik. - Och, prosz was, starajcie si uwaa chocia troch! Moje obwody i elementy s niesamowicie skomplikowane i pod adnym pozorem nie powinny... Zdanie si urwao, po czym uszu dziewczyny dobieg piskliwy jk. Po nastpnych kilku sekundach Tenel Ka usyszaa odgos stumionego uderzenia, z jakim u jej stp wyldowao co twardego. - Em Teedee, czy to ty? - zapytaa. Pochylia si i po omacku zacza wodzi palcami po ziemi, a w kocu natrafia na znajom, metalow owaln obudow. - Och, panienko Tenel Ka, to naprawd pani! - zalka uradowany android. - Jestem pani dozgonnie wdziczny za to e mnie pani ocalia. Nawet nie ma pani pojcia, przez

Spadkobiercy Mocy

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 109 jakie przeszedem pieko - jkn. - Poszturchiwanie, poklepywanie, potrzsanie, rzucanie. A najgorsze ze wszystkiego to okropne... - Moja noc wcale nie wygldaa lepiej od twojej - przerwaa mu nieco oschle Tenel Ka. - Niech pani posucha! - odezwa si nagle Em Teedee. - Och, dziki niech bd niebiosom! Te okropne stworzenia si oddalaj. Dziewczyna nie wiedziaa, czy maemu androidowi chodzi o wenolamandry, czy wielkie latajce gady, ale uwiadomia sobie, e naprawd odgosy zaartej bitwy z kad chwil dobiegaj z coraz wikszej odlegoci. - Powinnimy natychmiast ucieka, prosz pani - oznajmi Em Teedee. - Nie moemy - odpara Tenel Ka. - Bdziemy musieli poczeka, a si rozwidni. Czy nie mgby nas teraz popilnowa, a ja w tym czasie troch si zdrzemn? - Jestem zachwycony, mogc by pani stranikiem, ale czy naprawd musimy spdza noc w takim miejscu? - Tak - odpara szorstko dziewczyna, zadowolona, e najgorsze niebezpieczestwo mino. - Musz poczeka do nadejcia witu, gdy wwczas bd moga wej na drzewo i zorientowa si, gdzie jestemy. - Aha - odpar Em Teedee. - Ale z jakiego to powodu chciaaby pani zrobi co takiego? - Poniewa zabdzilimy w dungli - burkna oschle Tenel Ka. I to jest fakt. - O rety - odezwa si may android. - Czy to ju wszystko, czym si pani martwi? Dlaczego nie powiedziaa mi pani tego wczeniej? Mimo wszystko potrafi przecie mwi pynnie ponad szecioma jzykami, a poza tym zostaem wyposaony we wszystkie niezbdne czujniki: fotooptyczne, wchowe, kierunkowe, suchowe... - Kierunkowe? - przerwaa Tenel Ka. - Czy to moe oznacza, e wiesz, gdzie jestemy? - Och, z ca pewnoci, prosz pani - odpar Em Teedee. - Czy przed chwil wanie tego nie powiedziaem? Tenel Ka jkna i pokrcia gow. - No, dobrze, Em Teedee - owiadczya. - W takim razie prowad.

Nastrj Tenel Ka wyranie si poprawi, zwaszcza e dwa strumienie wiata, strzelajce z oczu Em Teedee, owietlay okolic. Chocia may android potrafi by czasami denerwujco gadatliwy, dziewczyna cieszya si z jego towarzystwa. Em Teedee sprawia wraenie, e naprawd chce dowiedzie si o wszystkim, co si stao od tamtego popoudnia, kiedy pilot myliwca typu TIE usiowa ich pochwyci. Z drugiej strony Tenel Ka z ciekawoci wysuchaa jego opowieci o rozbiciu si migacza typu T-23 w dungli i pniejszych przeyciach maego androida w stadzie wenolamandrw. Niepokoio j, co mogo si sta z Lowbacc i blinitami. Przystawali tylko kilka razy, kiedy dziewczyna chciaa wypi yk wody albo sprawdzi stan opatrunkw na kilku niegronych ranach. Zanim wyruszya w drog, posuya si podrcznym zestawem opatrunkowym, ukrytym w jednej z kieszeni pasa, i opatrzya rany od szponw na przedramieniu oraz nieco wiksze rozcicie na nodze.

110 Czua w nich pieczenie i pulsowanie krwi, ale nie ustawaa. Wiksz cze drogi przebiega, a kiedy si mczya i chciaa odpocz, zwalniaa do szybkiego marszu. W kocu przedara si przez ostatni gszcz krzakw, mina kp drzew i znalaza si przed wielk wityni, na polanie zamienionej w ldowisko. Odlege biae soce jasno wiecio na bkitnym niebie. Kamienie wielkiej budowli, owietlone i ogrzewane jego promieniami, byszczay z daleka jak upragniony sygna namiarowy. - Och, udao si nam, prosz pani! - wykrzykn zachwycony Em Teedee. Tenel Ka rozejrzaa si i porodku polany dostrzega nieruchomy ciemny ksztat, ktry dobrze znaa: sylwetk Sokoa Tysiclecia. Ujrzaa te dwch Wookiech, modszego i starszego, pdzcych ile si w nogach ku zmodyfikowanemu lekkiemu frachtowcowi. Obok nich biegi Han Solo, ojciec Jainy i Jacena. Tenel Ka odgada natychmiast, po co przylecia. Zrania kierunek biegu i pucia si w stron Sokoa Tysiclecia gono krzyczc i wymachujc rkami. Nad gow usyszaa nagle mroce krew w yach przeraliwe wycie silnikw myliwca typu TIE. Zorientowaa si, e nadlatujca maszyna zblia si bardzo szybko. Zebrawszy wszystkie siy, jakimi dysponowaa, jeszcze szybciej pucia si w kierunku spoczywajcego na polanie statku. Obaj Wookie i Han Solo nie zauwayli jednak biegncej dziewczyny. Spieszyli si, chcc jak najszybciej wystartowa i polecie na ratunek Jacenowi i Jainie. Wbiegli po opuszczonej rampie Sokoa Tysiclecia, ktra zaraz zacza si unosi... Tenel Ka domylia si, e silniki statku musz by rozgrzane od pracy na jaowym biegu. Syszaa ich cichy skowyt. Dziewczyna chciaa wzi udzia w wyprawie ratunkowej. Nie moga po raz drugi zawie blinit. - Zawoaj do nich, Em Teedee - powiedziaa, ostatkiem si przyspieszajc, chocia jej zmczone nogi niemal odmawiay posuszestwa. - Czy mam przez to rozumie, e pragnie pani porozumie si z nimi? - chcia si upewni may android. - Tak, to jest fakt. - Oczywicie, prosz pani. Jestem zaszczycony, mogc by do pani dyspozycji, ale co waciwie chciaaby pani... - Niewane, po prostu krzyknij! Tenel Ka zgrzytna zbami i dobywajc resztek si, jeszcze bardziej przyspieszya. Nagle po caej polanie ponis si donony gos Em Teedee, uywajcego najwikszej mocy wyjciowej: - Uwaga Sok Tysiclecia. Prosz na krtk chwil wstrzyma procedur startow w celu wzicia na pokad dwojga dodatkowych pasaerw. Tenel Ka, nie przeja si dzwonieniem w uszach, gdy ujrzaa, e rampa koreliaskiego frachtowca zaczyna si opuszcza. Nie zwalniajc, wbiega po niej i po chwili znalaza si we wntrzu. - W porzdku - szepna, z trudem apic oddech. Opada na metalowe pyty pokadu w sterowni. - A teraz, w drog!

Spadkobiercy Mocy

111

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

Spadkobiercy Mocy

112

Han Solo i obaj Wookie przez chwile, krtk jak mgnienie oka, spogldali na ni zdumieni, ale nie potrzebowali adnej zachty. Suchajc tego, co mwia, uszczelnili waz. Sok Tysiclecia z wyzywajcym jkiem silnikw zacz wznosi si coraz wyej.

ROZDZIA

20
Qorl lecia niewielkim jednomiejscowym myliwcem typu TIE nad nieprzeniknionym baldachimem lici z najwiksz prdkoci, na jak byo sta silniki. Sysza wist powietrza opywajcego zaokrglon bak osony kabiny pilota i kanciaste panele z ogniwami baterii sonecznych. Przypomina sobie czasy, kiedy uczy si lata na myliwcach. Zosta pniej doskonaym pilotem, jednym z najlepszych w swojej eskadrze. Niezliczone razy startowa w przestworza i bra udzia w pozorowanych bitwach, eby potem mc wykonywa rozkazy ukochanego Imperatora. Prdy powietrzne koysay ma maszyn, ale Qorla przepeniaa rado i duma. Nie zapomnia sztuki pilotau, mimo upywu tylu lat, w czasie ktrych nie trzyma dwigni sterowych w doniach. Ryk silnikw, wprawiajcych cay kadub w lekkie drenie, i poczucie swobody, odzyskanej po tylu latach przebywania jakby na wygnaniu, podnosiy go na duchu. Qorl obserwowa, jak spltane gazie gigantycznych drzew Massassw koysz si w dole, smagane podmuchami powietrza, rozcinanego przez kadub jego maszyny. le zronite koci rki sprawiay, e pilotowanie myliwca typu TIE byo trudniejsze, ale Qorl radzi sobie cakiem dobrze. By pilotem myliwca. By znakomitym pilotem. Unikajc nieprzyjacielskiego ognia, potrafi bezpiecznie wyldowa, mimo i silnik jego maszyny by powanie uszkodzony. Przez dwadziecia kilka lat y, nie zauwaony przez wroga. Teraz Qorl, lecc nisko nad koronami drzew, by nie zosta zauwaonym przez obrocw rebelianckiej bazy, czu, jak napywaj wspomnienia dawnych czasw, powracaj wszystkie umiejtnoci. Imperium jest moj rodzin - myla. - Rebelianci usiuj zniszczy nowy porzdek. Wobec tego Rebeliantw trzeba wyeliminowa... WYELIMINOWA! Najwikszym atutem Qorla byo zaskoczenie. Powinien spa na nich jak grom z jasnego nieba. Rebelianci zapewne czuj si bezpieczni, a on zaatakuje ich jak jastrzb, strzelajc ze wszystkich luf dziaek pokadowych. Zrwna z ziemi budowle buntownikw, zamieni je w stos dymicych szcztkw. Zabije wszystkich, ktrzy knuli kiedy podstpne plany, eby zniszczy potn Gwiazd mierci. To oni doprowadzili

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 113 do eksplozji, podczas ktrej zgin wielki moff Tarkin i Darth Vader. Tymczasem on, samotny onierz, wywrze zemst w imieniu caego Imperium. Tam! Qorl zmruy oczy, ukryte za porysowanymi szybami gogli ochronnego hemu. Zobaczy kamienn wie, wznoszc si na polanie ponad korony najwyszych drzew w dungli... ziggurat, ogromn prostopadocienn piramid, bdc niewtpliwie gwn budowl rebelianckiej bazy. Z rykiem silnikw przelecia tu nad wierzchokami kamiennych konstrukcji dawnej twierdzy Rebeliantw. W pobliu wityni dostrzeg przecinajc ziele dungli szerok rzek, leniwie toczc zielonobrzowawe wody. Na przeciwlegym brzegu rzeki ujrza inne niszczejce budowle, ktre byy chyba opuszczone. W pobliu wysmukego zigguratu zauway jednak potn siowni dostarczajc energi do bazy. A zatem przeczucie go nie mylio: baza bya nadal wykorzystywani do celw wojskowych. Kiedy zatacza uk, chcc przygotowa si do ataku, spostrzeg, e cz dungli w pobliu najwikszej wityni wykarczowano, by utworzy cakiem spore ldowisko. Na polanie zobaczy tytko jeden statek... majcy ksztat dysku, rozcitego w okolicy dzibu. W pierwszej chwili nie rozpozna typu samotnej jednostki ani nie zorientowa si, gdzie j zbudowano. Wiedzia tylko, e jest to lekki frachtowiec, a nie rebeliancki myliwiec typu X. Nie bya to take adna inna znana wojenna jednostka, ktrych wiele pozna w czasie rygorystycznego szkolenia, jakie przeszed w imperialnej akademii. Na polanie zauway kilka sylwetek, ktre wyoniy si z kamiennej piramidy i biegy w stron statku. Czyby spieszyy si, eby zaj stanowiska bojowe? Wykrzywi usta w pogardliwym grymasie. Zajmie si nimi pniej. Przycisn guzik na pulpicie sterowniczym, by przekaza energi do pokadowych systemw uzbrojenia statku. Zanim zdy jednak wzi sylwetki na cel, wszystkie znikny we wntrzu frachtowca. Po chwili rampa statku zacza si unosi. Qorl zrozumia, e nieprzyjacielska jednostka przygotowuje si do startu. Zrezygnowa z zaatakowania wrogiego statku... przynajmniej na razie. Uwiadomi sobie, e zapewne Rebelianci maj wiele groniejszych maszyn, ukrytych w podziemnym hangarze we wntrzu wityni. Jeeli tak, jego pierwszym zadaniem powinno by sprawienie, by te statki nie wystartoway... nawet jeeli miaby tylko zniszczy albo uszkodzi wrota hangaru i w ten sposb uniemoliwi ucieczk maszyn. Zdecydowa, e najlepsz strategi bdzie nadal lot poprzednim kursem. Kiedy znajdzie si w odpowiedniej odlegoci, uyje wszystkich pokadowych dziaek, eby zniszczy wielk piramid. Zamieni j w ruiny. Moe uda mu si sprawi, e zapadnie si do wewntrz. W ten sposb pozbawi ycia Rebeliantw i zniszczy wszystkie urzdzenia, jakie mog mie w rodku. Dopiero wwczas zatoczy krg i bdzie mg si zaj lekkim frachtowcem, nawet gdyby samotnemu statkowi udao si oderwa od ziemi. Trzecim celem powinna si sta siownia.

114 Pniej, kiedy Rebelianci bd cakowicie sparaliowani jego byskawicznym atakiem, zatoczy krg po raz ostatni. Ponownie przele energi do dziaek laserowych i zacznie strzela do wszystkiego, czego nie zniszczy za pierwszym razem. Realizacja caego planu, od pierwszego podejcia do ostatniego, powinna zaj co najwyej kilka minut. Rzuci Rebeliantw na kolana. Ustawi lufy dziaek w ten sposb, eby w krzyu celowniczym ukazaa si sylwetka wielkiej wityni, po czym wzi na cel sam wierzchoek kamiennej piramidy z rzdami wziutkich wietlikw i rzebami, poronitymi dzik winorol. Jego myliwiec typu TIE by coraz bliej. Palcami zdrowej doni Qorl uchwyci dwigni spustow. W idealnie wybranej chwili przycisn czerwony guzik. Jego zwykle opanowana twarz, pozbawiona wyrazu, rozjania si w radosnym oczekiwaniu. Nic. Przycisn spustowy guzik po raz drugi, a pniej po raz trzeci i czwarty... Nic jednak si nie stao! Systemy uzbrojenia nie funkcjonoway. Qorl sign do pulpitu i zataczajc myliwcem obszerne koo, jednym pynnym ruchem przeczy wszystkie systemy na zasilanie rezerwowe. Po chwili znw wzi wityni na cel. Raz po raz przyciska guzik, ale dziaka laserowe milczay. Rzuci okiem na ekran komputera diagnostycznego. Z wywietlanych informacji wynikao, e wszystko jest w porzdku. Doni ukryt w skrzanej rkawicy poruszy na tyle, na ile pozwalay le zronite koci, po czym uderzy pici w pulpit, jakby mogo to cokolwiek zmieni. Prawd mwic, taka czynno czasami pomagaa przy naprawach imperialnych mechanizmw... Tym razem jednak nie poskutkowaa. Przelatujc nad wielk wityni, Qorl rozpaczliwie szarpn dwigni, po czym pochyli si i zajrza pod pulpit. Przebierajc palcami zdrowej doni, usiowa znale uszkodzenie. Pniej, zatoczywszy kolejny krg, odchyli si w fotelu i zacz szuka czegokolwiek, czym mgby zmusi do dziaania nieposuszne dziaka. Ktem oka uchwyci jaki bysk, ktry zauway mimo ciemnych szyb gogli hemu. Popatrzy na pyty pokadu i zauway, e co si tam porusza... peznie, wije si... co ledwo widocznego, byszczcego i przezroczystego. Krysztaowy w znieruchomia tu za fotelem pilota. Uniesiony trjktny eb gada, koyszcy si z boku na bok przypomina w blasku lampek kabiny tczow powiat. Qorl w czasie wieloletniego pobytu w lasach dungli na Yavinie Cztery widzia wiele gadw, zauway stworzenie bez trudu i byskawicznie zareagowa. Obrci si na fotelu, cicho jkn i wycign do, ukryt w rkawicy, by osoni si przed ukszeniem. Krysztaowy w zaatakowa. Wbi ky, podobne do wczni, w rkawic. Nie przebi jednak grubej skry i nie zrani doni. Wymachujc le zronit rk, na ile to byo moliwe, Qorl czu ciar krysztaowego wa, wijcego si i ksajcego, ale niemal wcale go nie widzia. Pozwoli, by jego myliwiec lecia bez kontroli. Sign sprawn rk i uchwyci ciao gada tu poniej ba. Oderwa jego ky od skrzanej rkawicy i wepchn wijce si stworzenie w gb luku umoliwiajcego usuwanie mieci. Mrukn z nieukrywanym obrzydzeniem, po czym wyrzuci krysztaowego wa na zewntrz.

Spadkobiercy Mocy

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 115 Gad, opadajc ku wierzchokom drzew rosncych na dole, tylko raz bysn w olepiajcych promieniach soca i natychmiast znikn. Qorl przez chwil zmaga si z dwigniami sterowymi myliwca, usiujc wyrwna lot maszyny. Pomyla, e blinita dokonay sabotau podczas napraw statku. W kocu udao mu si zapanowa nad sterami. Zanim jednak zdy pooy maszyn na nowy kurs, powietrze z obu stron osony kabiny przeciy skwierczce byskawice laserowych strzaw, ktre zjonizoway czsteczki gazw w pobliu jego statku. Qorl szarpn zdrow doni dwigni i myliwiec raptownie skrci, kadc si na sterburt. Rebeliancki lekki frachtowiec, ktry zdy jednak wystartowa, wykona ten sam manewr i rzuci si w pocig za Qorlem jak rozwcieczony drapienik. A jego systemy uzbrojenia funkcjonoway bez zarzutu. Imperialny pilot wdusi przycisk, aby przesa ca moc do bliniaczych silnikw jonowych myliwca. Zdecydowa, e jedyn szans ocalenia jest w tej chwili ucieczka.

Spadkobiercy Mocy

116

ROZDZIA

21
- Trzymajcie si! - wrzasn Han Solo. Tenel Ka poczua, e Sok Tysiclecia odrywa si od zdeptanej trawy ldowiska przed wielk wityni. Opada na fotel obok Lowbaccy i zacza zapina pasy bezpieczestwa. - Ten myliwiec typu TIE si zblia, a wyglda naprawd paskudnie - stwierdzi Han Solo, spogldajc na drugiego pilota, Chewbacca. Obaj gorczkowo przyciskali klawisze i dokonywali wzorcowania systemw celowniczych dziaek pokadowych. Licz na to, e Sionna zaprowadzia w bezpieczne miejsce wszystkich uczniw Jedi. Kiedy Sok Tysiclecia z rykiem silnikw napdu podwietlnego poszybowa w gr, oparcia wszystkich foteli odchyliy si do tyu. Imperialny myliwiec typu TIE z wyciem silnikw przemkn nad ich gowami niczym szarujcy banth. Han Solo z ponur min chwyci dwignie sterownicze. Zacisn zby, a kady napity misie jego ciaa wiadczy o gotowoci do walki. Mczyzna nie mg wiedzie, czy w tej chwili jego dzieci s cae i zdrowe, czy moe zabi je imperialny pilot w taki sam sposb, jak usiowa zastrzeli Tenel Ka i Lowbacc. Dziewczyna z Dathomiry bardzo pragnaby jako uspokoi ojca Jacena i Jainy, ale przecie i ona nie wiedziaa, co dzieje si z blinitami. Wci zdyszana po dugim wyczerpujcym biegu przez dungl, zapinaa na piersi sprzczki pasw ochronnej siatki, opinajcej tunik z jaszczurczej skry. Nagle usyszaa piskliwy gosik Em Teedee, dobiegajcy gdzie z okolic jej pasa. - Strasznie przepraszam, panienko Tenel Ka, ale niczego nie widz! Pani ochronna sie zasonia moje czujniki optyczne. Kiedy Tenel Ka wypltaa paskie srebrzyste urzdzenie spomidzy oczek sieci, Em Teedee wyda dwik do zudzenia przypominajcy westchnienie ulgi. - Och tak, teraz jest o wiele lepiej. Widz wszystko doskonale. O rety! - W gosie maego androida zabrzmia niepokj. - Nie mylaem, e uratuje mnie pani z tej dungli tylko po to, ebymy oboje zginli, cigajc myliwiec typu TIE. Zdumiony Lowbacca burkn i popatrzy na maego androida-tumacza z niekaman ulg.

Jacen i Jaina siedzieli obok siebie w samym sercu dungli, niedaleko prymitywnego szaasu Qorla, skupiajc si do granic moliwoci. Posugujc si Moc, wybiegali mylami ku akademii Jedi. Chcieli dowiedzie si, co si tam dzieje. Skromne umiejtnoci i siy pozwoliy im dostrzega tylko niewyrane zarysy, odlege echa myli rnych osb... ale to blinitom wystarczyo. - Nie wiedzia, e nie naprawiam systemw uzbrojenia... ale przecie wcale o nie nie zapyta - odezwaa si w kocu Jaina. - Na szczcie udao mi si troch zmieni program komputera diagnostycznego, dziki czemu informacje na ekranie dowodziy, e wszystko jest w porzdku. Qorl moe lata, ale jego statek jest bezbronny. - Tak, a poza tym przypuszczam, e znalezienie krysztaowego wa wyprowadzio go z rwnowag? - stwierdzi Jacen. - Ciekaw jestem, co z nim zrobi. Blinita umiechny si do siebie. - Myl, e naszym kolejnym posuniciem powinno by znalezienie sposobu powrcenia do akademii - odezwa si Jacen, mruc oczy przed blaskiem przewiecajcego przez gste listowie soca. Jaina odgarna z czoa pukiel brzowych wosw, zazwyczaj prostych jak druty, i gboko westchna. - Masz racj - powiedziaa, po czym klasna i zatara donie. - No, to na co jeszcze czekamy?

117

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

- To jest twoja wasno, Lowbacco - odezwaa si Tenel Ka. - Znalazam go w dungli. Wrczya Em Teedee modemu Wookiemu, ktry przyj androida z wdzicznoci, beczeniem dzikujc dziewczynie. Han Solo przycign dwigni i pooy Sokoa Tysiclecia w ciasny skrt. Koreliaski frachtowiec z rykiem silnikw napdu podwietlnego puci si w pocig za imperialn maszyn. - Przygotowuje si do ataku - stwierdzi Han, obserwujc myliwiec typu TIE. Nie wiem tylko, dlaczego nie strzela. Tenel Ka, spogldajc przez segmentowany iluminator sterowni, obserwowaa, jak nieprzyjacielska maszyna, ktr pomagaa naprawia, przelatuje bardzo nisko nad wielk wityni. Wygldao na to, e imperialny pilot zamierza zamieni budowl w gruzy... ale z luf jego laserowych dziaek nie wystrzeliy smugi mierciononych byskawic. - Chc zwrci jego uwag na nas, Chewie - odezwa si Han. - Wcz komunikator. Ten go zrobi co zego moim dzieciom, a ja chc dowiedzie si, gdzie teraz s. Chewbacca warkn na znak zgody, po czym wycign owosion rk i przycisn kilka przecznikw na pulpicie kontrolnym Sokoa Tysiclecia. Han wystrzeli dwie ostrzegawcze smugi. Byskawice olepiajcego wiata przemkny tu obok kanciastych paskich skrzyde imperialnej maszyny... Zakoysay ni, ale nie wyrzdziy adnej krzywdy. - Uwaga, pilocie myliwca typu TIE - rzek Han. - Nie pozwol ci nigdzie odlecie, dopki nie dowiem si, gdzie... - Zawaha si przez chwil. - Gdzie znajduje si tych dwoje modych Jedi. Trzymam ci dokadnie porodku krzya celowniczego mojej aparatury, a wiec nie masz duego wyboru. Poddaj si albo zestrzel twoj maszyn. W odbiorniku komunikatora dao si sysze ochrype chrzknicie. - Poddanie si oznacza zdrad! - odezwa si imperialny pilot, po czym przerwa poczenie. Myliwiec typu TIE wystrzeli wiec w gr i niemal natychmiast zacz si szybko wznosi ponad korony drzew rosncych w dungli. Po kilku sekundach imperialny onierz, chcc unikn trafienia, raptownie zmieni kurs maszyny i wyrwna. - No, dobrze - odezwa si Han Solo, wyranie wyprowadzony z rwnowagi. - W czasach najwikszej wietnoci moje stare pudo zestrzelio niejedn maszyn typu TIE. Moemy zapolowa na nastpn. Chewie, daj pen moc do silnikw. Kiedy Chewbacca wcisn na pulpicie kilka kolejnych przecznikw, Sok Tysiclecia poderwa si i przyspieszywszy, rzuci si w pocig. - Och, nie! -jkn przeraony Em Teedee. - Nie mog na to patrze. Niech kto zakryje moje czujniki optyczne! Han powici sekund, rzuci okiem na androida, i przekona si, e Lowbacca trzyma go na kolanach.

118 - Zupenie, jakby znw by z nami Threepio - powiedzia. - Moliwe, e bdziemy musieli dokona kilku zmian w oprogramowaniu. - O rety - odezwa si Em Teedee. Lowbacca, siedzcy nieco z tyu, mrukn co, co miao by propozycj, ktr z caego serca popar jego wuj. - wietny pomys - przyzna Han. - Sprbujemy najpierw pochwyci go promieniem cigajcym. Moe uda si nam nakoni go do ldowania, dziki czemu nie bdziemy musieli go niszczy. W ten sposb dowiemy si czego o losie dzieci. Jeeli grzecznie poprosimy, moe imperialny pilot wykae nieco wicej chci wsppracy. Chewbacca wczy zasilanie generatora promienia cigajcego Sokoa Tysiclecia. W przestworzach pojawia si niewidzialna smuga siowego pola, jak zarzucona sie, usiujca pochwyci imperialny statek. Kiedy promie cigajcy otar si o bok kaduba myliwca typu TIE, may statek zakoysa si i zwolni. Natychmiast jednak imperialny pilot zwikszy si cigu silnikw, przesyajc energi na przemian to do jednego, to znw do drugiego. Wyrwa si z uchwytu promienia, po czym wystrzeli w gr po spirali tak ciasnej, e Han na widok tego manewru cicho gwizdn, niechtnie wyraajc uznanie. - Ten go jest naprawd dobry - powiedzia. - Le za nim, Chewie! Z najwiksz prdkoci. Pilot myliwca typu TIE chyba si zorientowa, e tylko w ten sposb zdoa uciec, gdy zanurkowa ku ciemnozielonym wierzchokom drzew Massassw. Kiedy znalaz si tu nad nimi, wyrwna lot, unikajc zaczepiania o kikuty gazi. Osmalone poarem, jaki szala kiedy w dungli, sterczay jak szpony czarownic, gotowe pochwyci nierozwanych miakw. Kiedy imperialny onierz przelecia nad korytem rzeki, leniwie wijcej si przez dungl, obniy lot maszyny jeszcze bardziej i zacz szybowa niemal nad sam tafl wody... ale nie potrafi zgubi Sokoa Tysiclecia, zawzicie powtarzajcego kady manewr. Gdyby decydowaa tylko prdko, o wiele potniejsze silniki frachtowca pozwoliyby mu docign i zmusi myliwiec typu TIE do ldowania. Wiksza zdolno manewrowa imperialnego statku, przemykajcego tu nad koronami drzew, zapewniaa jednak jego pilotowi przewag. Zdecydowany na wszystko Han Solo nie dawa za wygran. - Co zrobie z moimi dziemi? - zawoa w pewnej chwili, pochyliwszy si nad mikrofonem komunikatora. Byo jasne, e nie oczekuje odpowiedzi. Ku zdumieniu wszystkich w odbiorniku odezwa si jednak gos imperialnego onierza. - To byy twoje dzieci, pilocie? Jeszcze yy, kiedy odlatywaem... ale dungla jest pena niebezpieczestw. Nie zaoybym si, e przeyj do czasu, kiedy zdecydujesz si polecie im na ratunek. Tenel Ka nie potrafia wyj z podziwu, zachwycajc si strategi pilota myliwca typu TIE.

Spadkobiercy Mocy

119

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

- To podstp - powiedziaa, zwracajc si do Hana. - Chce, eby pan zrezygnowa z pocigu. - Wiem - odpar Han, obdarzajc dziewczyn przelotnym spojrzeniem. Jego twarz bya jednak trupioblada. - A jeeli mwi prawd? Imperialny onierz wykorzysta chwil niepewnoci Hana, uznajc j za najlepsz okazj ucieczki. Poderwa myliwiec i poszybowa niemal pionow wiec w bkitne niebo. W powietrzu rozleg si goniejszy ryk bliniaczych silnikw jonowych jego maszyny. Chewbacca wyda zdumiony skowyt. Nie czekajc na rozkazy Hana, Wookie przekaza do silnikw ca moc, jak jeszcze dysponowa. Sok Tysiclecia, zionc olepiajcym biaym blaskiem z wylotw dysz rufowych silnikw napdu podwietlnego, rzuci si w pocig za myliwcem typu TIE. Nagy skok przyspieszenia docisn plecy Tenel Ka do oparcia fotela. Czujc, e na jej twarzy pojawia si grymas, w jakim przyspieszenie rozciga skr i minie, dziewczyna zacisna powieki. Lowbacca, siedzcy obok niej, gniewnie burkn, zmagajc si z du si cienia. Han i Chewie sprawiali jednak wraenie nawykych do znoszenia takich tortur. Nie przestawali wznosi si coraz wyej i po jakim czasie stwierdzili, e otaczajce ich mlecznobkime niebo zaczyna przybiera ciemniejsz, granatowopurpurow barw. Oddalajc si od powierzchni ksiyca ku mrokom bezkresnych przestworzy, zauwayli, e wida blask pierwszych gwiazd. Wikszo okien segmentowanego iluminatora wypeniaa jednak zamglona pomaraczowa kula gazowego giganta, Yavina. - Moe uda si nam uszkodzi jego statek na tyle, eby mona byo go przycign - odezwa si Han. W jego gosie dao si sysze napicie. Chewbacca zaj si pilotowaniem frachtowca, a Han skupi ca uwag na systemach uzbrojenia. - Nie mog unieruchomi go na ekranie celowniczym - mrukn w pewnej chwili. Pilot myliwca typu TIE raptownie skrci, nie przestajc oddala si od szmaragdowej kuli ksiyca poronitego gst dungl. Sok Tysiclecia wykona taki sam manewr. Coraz bardziej zblia si do maej maszyny. Han raz po raz strzela z laserowych dziaek, ale szkaratne byskawice przelatyway obok kaduba imperialnego statku. Widzc to, Han uderzy pici w pulpit konsolety. - Znieruchomiej cho na chwil! - krzykn. Nagle sylwetka myliwca typu TIE, jakby suchajc jego rozkazu, zamara na ekranie komputera pokadowych dziaek porodku krzya celowniczego, otoczonego koncentrycznymi krgami. Zacza pulsowa jasnym wiatem, a podniecony Han wyda radosny okrzyk. - Mam ci! - zawoa, naciskajc oba komplety czerwonych guzikw spustowych. W tej samej chwili, o wos unikajc jaskrawych byskawic, samotny imperialny myliwiec wystrzeli jak wyrzucony z katapulty. Rozwin nieprawdopodobnie du prdko i przemieni si w olepiajcy bysk, jasny jak kropla roztopionego metalu.

120 Osign prdko wiata, po czym znikn w oddali, pograjc si w bezkresnej nadprzestrzeni. Do uszu pasaerw Sokoa Tysiclecia dolecia stumiony oskot. - To nie moja wina - odezwa si Han Solo, w osupieniu wpatrujc si w cel, ktrego ju nie byo. Powoli cofnwszy drce donie, oderwa je od dwigni spustowych. - Myliwce typu TIE nie maj przecie silnikw umoliwiajcych latanie w nadprzestrzeni! To maszyny krtkiego zasigu! W odpowiedzi Lowbacca co mrukn, a Tenel Ka kiwna gow. - Jaina zamontowaa... Co takiego? - powtrzy Han, nie wierzc wasnym uszom. Ale daem jej t jednostk napdu nadwietlnego do zabawy, a nie po to, aby gdziekolwiek j montowaa. Bdzie musiaa wyjani mi to i owo, kiedy si spotkamy... Urwa, kiedy przypomnia sobie, gdzie w tej chwili znajduj si jego dzieci. - Dajmy sobie spokj z myliwcem typu TIE - powiedzia. - Lemy po blinita! Zmieni kurs Sokoa Tysiclecia i skierowa go z powrotem ku widocznej w dole szmaragdowozielonej kuli czwartego ksiyca Yavina.

Spadkobiercy Mocy

121

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

ROZDZIA

22
Jacen i Jama pozostali na niewielkiej polanie w sercu dungli, gdzie przez dwa dziesiciolecia spoczywa myliwiec typu TIE. Blinita doszy do wniosku, e najwiksz szans ocalenia bd miay wwczas, kiedy wdrapi si na wierzchoek duego drzewa bez wzgldu na to, jak miaoby okaza si to trudne. Dopiero z tej wysokoci bd mogy zauway, czy nie nadlatuje jaki statek Przedtem jednak wyl sygna. Zanim zaczty si wspina, skrupulatnie przeszukay miejsce katastrofy i polan, na ktrej znajdowao si obozowisko Qorla. Zabray wszystko, co ich zdaniem mogo si jeszcze przyda, i wepchny to do plecakw. wiczenia Jedi nauczyy ich zaradnoci. Jacen i Jaina pamitali, jak posugiwali si Moc, kiedy w towarzystwie Tenel Ka wspinali si po cianie wielkiej wityni. Rozejrzeli si i niemal natychmiast zauwayli gigantyczne drzewo Massassw, majce wiele gazi, przeplatajcych si i poronitych pdami dzikiej winoroli. Popatrzyli sobie w oczy. po czym unieli gowy i spojrzeli w gr. Po chwili rozpoczli mozoln wspinaczk. Kiedy dotarli na wierzchoek, byli spoceni, podrapani i niesamowicie ubrudzeni. Bolay ich minie, a we wosach mieli mnstwo kawakw suchych gazek i kory... Ze zdumieniem stwierdzili jednak, e osignicie celu bardzo podnioso ich na duchu. Usiedli wygodnie w rozwidleniu duych gazi, gsto poronitych ciemnozielonymi limi, i zajli si rozpalaniem ogniska. Pragnli, by dawao jak najwicej dymu, chcc w ten sposb przesa sygna widoczny z jak najwikszej odlegoci. Jacen zacz zbiera gazie i odygi i ukada porodku wklsego kawaka plastali. Blinita znalazy go na ziemi obok zagbienia, w ktrym spoczywa kadub naprawianego imperialnego statku. Jaina wycigna z kieszeni punktow zgrzewark, poyczon od Tenel Ka, ale przekonaa si, e bateria jest niemal wyczerpana. Kiedy urzdzenie, nie wiksze od jej palca, zakrztusio si i bysno, wyrzucajc kilka ostatnich iskier, dziewczyna zdja obudow i posugujc si wieloczynnociowym narzdziem, zacza co regulowa w obwodach. Okazao si, e zdoaa wykrzesa resztki energii. Pojawi si silny, chocia krtkotrway pomie, od ktrego zaj si stos uoony na metalowej pycie.

122 Poamane gazie, poronite limi, paliy si dosy wolno. Nie wydzielay takich iloci ciepa, eby mg buchn jaskrawy pomie. Na szczcie, jak oczekiway blinita, w powietrze unis si cakiem spory sup szarobkitnawego dymu, trudny do przeoczenia dla kadego, kto poszukiwaby ladw ycia. Jacen i Jaina nie mogli by jednak pewni, e ktokolwiek bdzie wiedzia, gdzie ich szuka. Jeeli Lowbacca albo Tenel Ka nie dotarli do akademii, nikt nie bdzie mia nawet pojcia, w ktrym miejscu zacz poszukiwania. - Myl, e to niezy pomys, bymy nastpnym razem powiedzieli komu, dokd idziemy i co zamierzamy robi, nie uwaasz? - zapytaa Jaina, nie przestajc wpatrywa si w bkitne niebo, zniechcajco bezkresne i puste. - Chyba masz racj - zgodzi si Jacen, siadajc obok siostry na grubym konarze. Kiedy opar brod na ubrudzonej doni, stwierdzi, e po jego twarzy spywaj struki potu. - Chcesz, ebym opowiedzia ci jaki dowcip? - Nie - odpara stanowczo Jaina. Nie przestajc wpatrywa si w niebo, otara spocone czoo rkawem podartego i poplamionego kombinezonu. Usadowia si na gazi i wsuchaa si w szmer milionw lici, poruszanych podmuchami agodnego wiatru. Jacen wrzuci do ognia kilka gazek. Nagle Jaina si wyprostowaa. - Popatrz! -powiedziaa, unoszc rk. Na niebie pojawi si wietlisty punkcik, nie wikszy od jasnej gwiazdy. Srebrzy si i migota. Blinita usyszay przecigy stumiony grzmot fali udarowej, powstaej wskutek przekraczania bariery dwiku. - To statek! Jacen zamkn bursztynowe oczy, skupi si i lekko si umiechn. Po sekundzie blinita zamrugay i popatrzyy sobie w oczy. - To Sok Tysiclecia - odezway si w tej samej chwili. - Czy tata moe wyczu, gdzie jestemy? - zapyta Jacen. - Chyba nie - odpara Jaina. - A przynajmniej nie przy uyciu Mocy. Ale poczekaj... - Zamkna oczy i posuya si kilkoma umiejtnociami rycerzy Jedi, ktrych nauczya si do tej pory. - Jest z nim Lowie! - I Tenel Ka! - doda Jacen, ktry czyni to samo. - Oboje s cali i zdrowi! Jaina si rozemiaa, czujc niewypowiedzian ulg. - Czy sdzie, e przyszych rycerzy Jedi nie byoby sta na co takiego? zapytaa. Z pokadu Sokoa Tysiclecia musiano zauway kby dymu. gdy lekki frachtowiec zmieni kurs i zacz kierowa si w ich stron. Blinita wspiy si na najwysz ga i zaczy energicznie wymachiwa rkami. Patrzc, jak sylwetka Sokoa Tysiclecia szybko ronie w oczach, pomylay, e widok poobijanego kaduba statku, poznaczonego szramami blasterowych strzaw, jest najmilszy, jaki w yciu widziay. Kiedy Sok Tysiclecia zawisn nieruchomo nad ich gowami, podmuch powietrza z dysz silnikw repulsorowych omal nie przewrci blinit. Gazie pod ich

Spadkobiercy Mocy

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta 123 stopami zaczy si koysa, ale Jacen i Jaina nie stracili rwnowagi. Widzc, e pyta luku towarowego w spodniej czci kaduba si otwiera, wycignli rce. W otworze pojawia si wochata do Chewbaccy. Obniya si, pochwycia rk Jacena i wcigna do wntrza frachtowa, jakby chopiec by niewakim pirkiem. Po chwili ukazay si dwie donie Lowbaccy, poronite dug rudopomaraczow sierci, i w ten sam sposb pomogy wej Jainie. Han Solo, ktry wybieg ze sterowni na spotkanie dzieci, obj je i przytuli do szerokiej piersi. - yjecie! Nic wam si nie stao! - zawoa, spogldajc na nie z radoci i dum. Przepraszam, e przyleciaem tak pno. - Nic nie szkodzi - odezwa si Jacen. - Wiedzielimy, e przylecisz. Tenel Ka i Lowie take przywitali si z blinitami, obejmujc je i entuzjastycznie klepic po plecach. - Och, hurra! - odezwa si metaliczny, dwiczny gosik Em Teedee. - To naprawd wielkie wito. - Przede wszystkim wracajmy do akademii Jedi - powiedzia Han. - Jestem pewien, e wszyscy tam si o nas zamartwiaj. Domylam si, e musimy opowiedzie im to i owo.

Po upywie kilku nastpnych dni przetransportowano Sokoem Tysiclecia uszkodzony migacz typu T-23 z wierzchoka drzewa, na ktrym wyldowa. Lowbacca i Jaina, stojc na ocienionym ldowisku przed wielk wityni, naprawiali uszkodzenia gwiezdnego skoczka. W pewnej chwili dziewczyna wytkna z przedziau silnikowego gow i ukazujc umazan twarz, rozejrzaa si po polanie. Stwierdzia, e jej brat biegnie po ldowisku nisko pochylony, usiujc pochwyci omionogiego jaszczurkowego kraba, eby wczy do swojej menaerii. Jak zwykle, jego gste rozwichrzone wosy byy poprzetykane zeschymi limi i dbami trawy. Stworzenie umykao to w t, to w tamt stron, starajc si ukry pord niskiej, niedawno skoszonej murawy. Jaszczurkowy krab dostrzeg nagle due zacienione miejsce pod kadubem migacza typu T-23 i zanurkowa, wymykajc si w ostatniej chwili palcom chopca. Jaina zachichotaa widzc, e jej brat znieruchomia w sam por, by unikn uderzenia gow o kadub skoczka. Chopiec wyprostowa si i wzruszy ramionami, po czym opar o kadub migacza i zacz otrzepywa kombinezon z kurzu. - No c - powiedzia, szczerzc zby w umiechu. - Moe zapi go nastpnym razem. - Jeeli ju tu jeste, czy nie zechciaby poda mi klucz hydrauliczny? - poprosia Jaina. Jacen pochyli si i zacz szpera w pojemniku lecym w trawie, po czym wyprostowa si i wrczy siostrze potrzebne narzdzie. - Zajmij si systemami pokadowych komputerw, Lowie - odezwaa si Jaina, chcc przedyskutowa z przyjacielem strategi naprawy. - Na tym przecie znasz si

124 najlepiej. - Syszc oznaczajce zgod mruknicie modego Wookiego, dodaa: - I nie martw si o silniki. Za chwil zrobi z nimi porzdek. - Nie bdziecie mieli nic przeciwko temu, e i ja pomog? - odezwa si zza jej plecw czyj melodyjny, spokojny gos. - Wujek Luke! - krzykna Jaina. Wyskoczya z przedziau silnikowego i rzucia si mu na szyj. - Kiedy wrcie? - Tego ranka - odpar Luke Skywalker, spogldajc z zachwytem na maszyn. Przyda ci si moja pomoc? Pewnie wiesz, e radz sobie z takimi maymi skoczkami cakiem dobrze. - Umiechn si, jakby szuka w pamici miych wspomnie. - Kiedy dorastaem, te lataem takim niewielkim statkiem... take skoczkiem, ale typu T-26. Z wielkich wrt na najniszym poziomie wityni wyonia si Tenel Ka. W podziemnych pomieszczeniach mieciy si hangary, kryjce kiedy eskadry rebelianckich X-skrzydowcw. - Przepraszam was na chwil - odezwa si Luke, po czym odwrci si i unis rk w gecie serdecznego pozdrowienia. Podszed do Tenel Ka i przez dusz chwil o czym z ni dyskutowa, jakby dziewczyna bya jego dobr znajom. Rozmowa w cztery oczy z samym mistrzem Jedi sprawia, e na twarzy dziewczyny z Dathomiry malowa si wyraz niecodziennego lku. - No, to na co jeszcze czekamy? - odezwaa si Jaina, zwracajc si do pomocnikw. Posugujc si uniwersalnym kluczem, otworzya metalow pyt umoliwiajc dostp, poczym zacza realizowa procedury diagnostyczne silnikw migacza. Jacen popatrzy ukradkiem na dba przystrzyonej trawy, pomidzy ktrymi zaczynay pojawia si pierwsze chwasty. Mia nadziej, e dostrzee jakie stworzenie, ktre bdzie mg doczy do swojego zbioru. Lowbacca wycign spod kontrolnego pulpitu kb spltanych przewodw i zacz porzdkowa je, zwracajc uwag na barwy izolacji i czone obwody. Podczas pracy mrucza co do siebie. W pewnej chwali Jaina usyszaa, jak Em Teedee zaczyna co mwi, ale w nastpnej sekundzie rozleg si metaliczny brzk, kiedy jaki przedmiot uderzy o pyt pokadu. Jacen zajrza w gb kabiny migacza typu T-23. Lowbacca znw niechccy odczepi Em Teedee od pasa. Miniaturowy android-tumacz zwikszy si gosu i zacz beszta modego Wookiego. - Naprawd, panie Lowbacco, powinien pan bardziej uwaa. Ponownie mnie pan upuci i to po prostu przez niedbalstwo. Ciekawe, jak pan by si czu, gdyby pask gow kto oderwa i rzuci na ziemi? Prosz nie zapomina, e jestem wyjtkowo cennym urzdzeniem i powinien pan bardziej o mnie dba. Jeeli moje obwody ulegn uszkodzeniu, nie bd mg tumaczy, a wwczas co pan zrobi? Nie mog uwierzy... Lowbacca burkn i wyczy Em Teedee, po czym westchn z prawdziw ulg. Jacen si zorientowa, e jego siostra uniosa gow i wpatrzya si w ciemnobkitne niebo. Pody za jej spojrzeniem i pomyla, e wie, o czym moe myle Jaina. - Zastanawiasz si, czy Qorl kiedykolwiek wrci do domu?

Spadkobiercy Mocy

125

Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta

- Ciekawa jestem, co tam znajdzie, jeeli wrci - odpowiedziaa. - Czuby si o wiele lepiej, gdyby zosta z nami. Kiedy wszyscy troje ujrzeli, e Luke Skywalker i Tenel Ka podchodz do gwiezdnego skoczka typu T-23, Lowie i Jaina wyskoczyli z kabiny i stanli obok Jacena. Luke popatrzy na wysuony migacz i przesun czubkami palcw po metalowej pycie kaduba. - W dawnych czasach, kiedy mieszkaem na Tatooine, miaem zwyczaj lata Kanionem ebrakw swoim skoczkiem typu T-26 i polowa na pustynne szczury powiedzia. Zdumione blinita popatrzyy na wuja. Nie umiay wyobrazi sobie, e powany mistrz Jedi mg by kiedy postrzelonym, ryzykanckim pilotem. Usta Lukea rozcigny si w melancholijnym umiechu. - To byy zupenie inne czasy, niepodobne do dzisiejszych. - Odwrci si w stron modych Jedi. - Kiedy wszystko naprawicie, zabior was na wycieczk. Oczywicie, jeeli nie bdziecie mieli nic przeciwko temu. Uczniowie spojrzeli na niego, nie kryjc zaskoczenia. Lowbacca mrukn co, czego nikt nie zrozumia, po czym kilka razy nerwowo chrzkn. - Mam nadziej, e podoba ci si tutaj, Lowbacco - odezwa si mistrz Jedi, spogldajc na modego Wookiego. - Wiem, jak tsknisz za domem, przebywajc w nowym miejscu, ale widz, e masz ju przyjaci. Popatrzy po kolei na pozostaych. - Jestem z was naprawd dumny - owiadczy. - Spisalicie si doskonale. Znalelicie si w bardzo trudnej sytuacji, a mnie wwczas nie byo, eby podpowiedzie rozwizanie. Dysponujecie ogromnym potencjaem... ale czeka was jeszcze duo cikiej pracy i wiele wicze, jeeli chcecie zosta rycerzami Jedi. Uczniowie kiwnli gowami. - I to jest fakt - odezwaa si Tenel Ka. - Jestecie modzi i moecie dokona w yciu wielu rzeczy - cign Luke. - Czy nie macie wtpliwoci i nadal pragniecie zosta rycerzami Jedi? Entuzjastyczne okrzyki caej czwrki byy jednoznaczn odpowiedzi. Gony ryk Lowbaccy by tak wymowny, e nawet gdyby Em Teedee nie by wyczony, nikt nie potrzebowaby adnego tumacza.

You might also like