Professional Documents
Culture Documents
CZYZNA
Z TATUAZ
EM
Zarojosfruj si na sfronio
www.vocuto.com.pl
jako odbiorca naszogo nowsloffora,
a bdziosz ofrzymywal informacjo o nowosciach, znizkach
i spocjalnych promocjach przygofowanych dla naszych Klionfow.
Mozosz oczokiwac znizok o wysokosci nawof
do 2050% oryginalnoj cony dofalicznoj.
Reformacja_krotka_historia_145-205_2.indd 2 2013-07-05 13:26:41
www.varsovia.biz
ME
CZYZNA
Z TATUAZ
EM
Jack Sharp
Zarojosfruj si na sfronio
www.vocuto.com.pl
jako odbiorca naszogo nowsloffora,
a bdziosz ofrzymywal informacjo o nowosciach, znizkach
i spocjalnych promocjach przygofowanych dla naszych Klionfow.
Mozosz oczokiwac znizok o wysokosci nawof
do 2050% oryginalnoj cony dofalicznoj.
Reformacja_krotka_historia_145-205_2.indd 2 2013-07-05 13:26:41
Redakcja:
Elbieta Mamczarz
Korekta:
Ewa Micyk
Redakcja techniczna:
Anna Szelg
Projekt okadki:
Amadeusz Targoski
Ilustracje na okadce:
daboost Fotolia.com; NaDi Fotolia.com; dinostock Fotolia.com;
Burlingham Fotolia.com; Freesurf Fotolia.com; Vladimir Wrangel
Fotolia.com; misterelements Fotolia.com; Giuseppe Porzani Fotolia.com;
Burlingham Fotolia.com; spaxiax Fotolia.com
Copyright 2014 by Wydawnictwo VARSOVIA
Wszelkie prawa zastrzeone.
Ksika, ani adna jej cz, nie moe by przedrukowywana ani w jakikolwiek
inny sposb reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie,
zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w rodkach
publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy.
W sprawie zezwole naley zwraca si do:
Wydawnictwo VARSOVIA
e-mail: biuro@varsovia.biz
www.varsovia.biz
ISBN 978-83-61463-11-5
5
Wstp
Ocean gronie atakowa strome klifowe nabrzee Cabo da Roca
1
.
Wysokie fale zdzik furi uderzay wpas ska, jakby miay nadziej
je sforsowa i wedrze si w gb ldu. Te jednak nie ustpoway,
wytrwale dajc odpr Atlantykowi. Silny wiatr szala po nabrzeu,
nie oszczdzajc rosncych tu nielicznych, bolenie powyginanych
drzew. Szarpa nimi we wszystkie strony. Niektre trzeszczay, ale
nie poddaway si sile ywiou.
Nawet tak paskudna pogoda nie zniechcaa turystw. Licz-
nymi gromadkami wysypywali si jak kolorowe groszki z autoka-
rw i przy akompaniamencie pstrykajcych migawek aparatw
fotografcznych tumnie zmierzali w kierunku wysmukej latarni
morskiej, najdalej na zachd wysunitej budowli ldowej Europy.
1
Cabo da Roca przyldek pooony na Pwyspie Iberyjskim na terenie Portugalii,
stanowicy najdalej na zachd wysunity punkt ldu staego Europy (przyp. red.).
7
Rozdzia 1
Kiedy turyci wpamici fotografcznych aparatw zapisywali swoje
wizerunki na tle latarni lub pamitkowej tablicy, od jednej z grup
oddzieli si mczyzna ubrany wszary pikowany skafander. Wal-
czc zwiatrem, ztrudem podszed do urwiska. Stan na jego kra-
wdzi i co rusz poprawiajc rk spadajcy mu z gowy kaptur,
wydawa si obserwowa horyzont.
Cholera, ale zimno! zakl jeden z turystw, wysiadajc
zautokaru.
By to mody mczyzna opoudniowej urodzie, zgstymi, kr-
conymi, czarnymi wosami, ciemnymi oczami, delikatnie uwydat-
nionymi komi policzkowymi, znieduym, ale wyrazistym nosem.
Tu za nim podaa moda, fligranowa kobieta. Miaa adn,
szczup twarz, wskie ramiona i rozoyste biodra. Obydwoje
ubrani byli wrnokolorowe pikowane skafandry.
Chod, Jacqueline! krzykn kobiecie do ucha. Tu
podobno jest wspaniae klifowe nabrzee. Jeli to prawda, bd
wietne fotki.
Oddzielili si od grupy i objuczeni sprztem fotografcznym
podyli wstron stromo opadajcego brzegu. Zatrzymali si nie-
opodal samotnego mczyzny wpatrzonego whoryzont. Na chwil
przerwa obserwacj i spojrza w ich kierunku. Chyba si do nich
umiechn. Francuzi ustawili statywy, co przy tej pogodzie wcale
nie byo proste. Signli do toreb po aparaty iobiektywy.
Gdy modzi pasjonaci fotografi walczyli zwichur, na parking
zajecha potny, byszczcy chromem motocykl. Silnik umilk.
Motocyklista powoli zsiad z maszyny, zdj kask, pooy go na
siodeku. To by wysoki, dobrze zbudowany mczyzna w red-
nim wieku. Ubrany w kurtk przypominajc krojem wojskowe
8
mundury polowe, w skrzane obcise spodnie i wysokie skrzane
buty, wyglda jak skrzyowanie harleyowca zkomandosem. Prze-
czesa doni dugie ciemne wosy spywajce mu na ramiona ispr-
ystym krokiem ruszy ku latarni. Uwany obserwator dostrzegby,
e przybysz czujnie przyglda si ludziom. Wygldao na to, e
wypatruje kogo w tumie. Jego spojrzenie lustrowao ich powoli,
a wpewnym momencie zatrzymao si na stojcym nad urwiskiem
mczynie. Na tym samym, ktry wczeniej przyjanie spoglda
na Francuzw. Motocyklista natychmiast zmieni kierunek marszu
iskierowa si wjego stron. Wszed midzy turystw. Roztrca ich
brutalnie, wywoujc gniewne spojrzenia. Ale on na to nie zwaa.
Ca swoj postur igronym wygldem przyznawa sobie prawo do
takiego, anie innego sposobu zachowania. Nawet na moment nie
spuszcza spojrzenia zmczyzny, ku ktremu zmierza, ijak czog
przedziera si w jego stron. Ludzie zatrzymywali si i obserwo-
wali go ze zdziwieniem pomieszanym ze strachem. Budzi niepokj.
Jacqueline iPaul przerwali rozkadanie fotografcznego sprztu
i tak jak pozostali z lkiem w oczach patrzyli na motocyklist.
Zatrzyma si raptownie tu przed samotnym mczyzn ichwyci
go za klapy kurtki. Musia by bardzo silny, bo unis swoj ofar
do gry jak pirko. Krzycza, ale wycie wiatru i huk rozbijajcych
si o skay fal Atlantyku skutecznie go zaguszyy. Obydwaj gwa-
townie gestykulowali. Nagle na oczach kilkudziesiciu osupiaych
wiadkw mczyzna w wojskowym ubraniu zepchn samotnego
turyst ze skay. Spojrza w d urwiska, jakby si upewnia, czy
zrobi to naleycie, czy na pewno go zabi. Odwrci si i ruszy
wstron parkingu.
Paul, omijajc go wielkim ukiem, podbieg do krawdzi zbocza,
cho przeczuwa, e strcony z tak wysokiego klifu czowiek nie
mia adnych szans. Gronie huczce morze iposzarpane skay te
nie napaway nadziej.
Zabjca z obojtn twarz zmierza w stron wystraszonych
grupek. Wmilczeniu rozstpoway si przed nim popiesznie. Nikt
nie prbowa go zatrzyma, nikt nie chcia kopotw.
Nie niepokojony wsiad na motocykl, uruchomi go, zaoy
kask izrykiem silnika odjecha.
9
Na nabrzeu zawrzao. Gwar zaguszy nawet pomruki oceanu.
Turyci zapomnieli o latarni, o przyldku, o tym, po co tu przyje-
chali. Przeywali to, czego byli przed chwil wiadkami. Jedni apali
za telefony, inni zbili si wgromadk przy latarni izszokowani roz-
prawiali bezadnie.
Paul pocign Jacqueline za rk wkierunku urwiska.
Zobacz! krzykn jej do ucha. Tam pod ska co ley.
Chyba torba!
Podeszli bliej. Faktycznie. Moe metr od miejsca, w ktrym
wczeniej staa ofara motocyklisty, lea brzowy plecak. Rozej-
rzeli si. Wok byo pusto. Nikt na nich nie patrzy. Paul schyli si,
podnis znalezisko i szybkim krokiem ruszy ciek, zmierzajc
do pobliskich krzeww. Kobieta podbiega do niego. Przytrzymaa
go za rami.
Co ty robisz?!
Chc do niego zajrze.
Zwariowae? To sprawa policji!
Jestem dziennikarzem, wic to imoja sprawa.
Paul! Jestemy na urlopie. Zapomniae?
Tylko zajrz. Spojrza na ni bagalnie.
Zawahaa si.
Dobra. Ale zaraz odniesiesz plecak na miejsce.
Jasne zgodzi si ochoczo. Pilnuj, czy nikt si nie zblia.
Przykucn za najbliszym krzaczkiem, plecak pooy na ziemi.
Sprawnie rozpi klamry isign rk do rodka. Chwil pogrzeba.
Wyczuwa pod rk jedynie ubrania, ale wpewnym momencie do
trafa na co kanciastego. Tak, to wygldao na portfel. Wycign
go. Wrku trzyma czarny skrzany portfel. Odpi zatrzask, roz-
chyli przegrdki. Zauway w nich paszport i kilka innych doku-
mentw. Znalezisko natychmiast znikno pod jego kurtk. Nie
umkno to czujnemu wzrokowi Jacqueline.
Co ty robisz? Bya wzburzona.
Umiechn si ipooy palec na ustach. Cisn plecak wkrzaki
ipocign j za rk wkierunku latarni.
Dlaczego zabrae portfel? krzykna, prbujc si wyrwa.
Przybliy usta do jej ucha. To moe by ciekawy temat.
10
Paul, jestemy na urlopie. Daj spokj, oddaj ten portfel
nie ustpowaa.
Sprawdz tylko, co jest w rodku. Potem tu wrcimy i go
podrzucimy obieca.
Jacqueline nie wygldaa na przekonan. Zbyt dobrze go znaa,
eby wto uwierzy.
Nie szukaj kopotw prosia. To byo morderstwo. Nie
pracujesz wdziale kryminalnym
Ale zawsze marzyem, eby tam wanie pracowa.
Patrzya na niego kpico. Chcesz sawy? Nie wystarcza ci
spokojna praca?
Nic nie rozumiesz! podnis gos. Ona nawet nie prbuje go
zrozumie. Zaczynam ju gni od rodka wtej gazecie. Zera mnie
nuda. Jeszcze kilka lat iskocz jak Leonardo. On te si tam dusi.
Leonardo mia raka i dlatego si zabi powiedziaa
spokojnie.
Nie przyj tego do wiadomoci.
Nie tylko dlatego Ale to zupenie inna sprawa kon-
tynuowa. Mam swoj szans ichc j wykorzysta. Moe ju
nigdy nie bd mia okazji wyrwa si ztego podrzdnego pimi-
da. Jeli trafem na co sensacyjnego, poprawi si nam obojgu.
Ito bardzo.
Przytulia si do niego impulsywnie.
Boj si, Paul. Boj si o ciebie, o nas. Odpu. Odnie ten
przeklty portfel ispadajmy std!
Mczyzna zwrci si do niej twarz. Chwyci j mocno za
ramiona. Jego twarz wyraaa niem prob.
Jacqueline, bagam. Widocznie tak musiao by. To przezna-
czenie. Wygralimy t wycieczk. Wto miejsce przekonywa.
Przecie do tej pory nigdy niczego nie wygralimy. Nawet ksiki na
loterii fantowej.
Przeklty konkurs! krzykna.
Wyrwaa si z jego obj i energicznym krokiem ruszya
wstron autokaru.
Paul wrci po plecaki isprzt fotografczny. Po kilku minutach,
sapic zwysiku, dotar na parking. Zobaczy, e policja rozpocza
11
ju wstpne czynnoci. Dwch funkcjonariuszy rozgldao si po
autokarach ico spisywao, inni wanie szli na skraj urwiska. Kiedy
mijali Paula, przygldali mu si wnikliwie. Zmiesza si. To byo nie-
mdre. Przecie nikt poza Jacqueline nie wiedzia, e przywaszczy
sobie portfel ofary.
ona staa wgrupie uczestnikw wycieczki. Od razu j zauwa-
y. Nikt nie mia tak jaskrawej kurtki jak ona. Podszed do niej.
Chod. cisn j za rami. Wracajmy do autokaru.
Zwrcia twarz w jego stron. W oczach miaa zy. Odci-
gna go na bok, troch dalej od grupy, tak aby nikt nie sysza ich
rozmowy.
Paul, zostaw t spraw poprosia. Wyrzu ten portfel.
Czuj, e bd kopoty. Ja to wiem Jak do tej pory, intuicja nigdy
mnie jeszcze nie zawioda.
Mczyzna wiedzia swoje. Ju podj decyzj iprzeczucia jego
ony nie zdoaj skoni go do jej zmiany. Nie zrezygnuje. Niejeden
dziennikarz cae ycie czeka na ten jeden jedyny temat. Do dzi ba
si, e i on doczy do tych nieudacznikw, beznadziejnie marz-
cych oczym nadzwyczajnym. Szczcie si do niego umiechno
ipo raz drugi moe si nie umiechn.
Nie mog. To dla mnie wielka szansa stara si jej
wytumaczy.
Szansa? Szansa na co? Na utrat ycia? zawoaa, zerka-
jc na samochody i na krccych si przy nich policjantw. To
tylko jakie mafjne rozgrywki. Bagam ci!
Paul si nie odezwa. Obj j ipoprowadzi do autokaru. Pora
bya najwysza, bo wszyscy pozostali uczestnicy wycieczki zajli ju
swoje miejsca. Wsiedli jako ostatni.
Zasycza pneumatyczny siownik, drzwi si zamkny. Pojazd
ruszy, wyjecha z parkingu i wsk, krt drog skierowa si
wstron Lizbony.
Drodzy pastwo usyszeli z gonikw gos pilota.
Wieczorem policja bdzie chciaa pastwa przesucha. Spotkaj si
zpastwem whotelu. Jeli kto zpastwa zauway co, co mogo
mie zwizek z tym wypadkiem, prosz o tym opowiedzie funk-
cjonariuszom. Organy cigania bd wdziczne za wszelk pomoc.
12
Wypadek? Jaki wypadek? Paul rozemia si wduchu. By pod-
ekscytowany. Rzuci onie wymowne spojrzenie.