You are on page 1of 44

Carissimus 50

Spis Treści Prezentacje nowicjuszy pierwszego roku

30 Marek Firlejczyk
Jakub Łukasiewicz
Piotr Faber - pierwszy kapłan TJ Adam Materla
Tomasz Matyka
4 Porywający artykuł o  pierwszym kapłanie
w Towarzystwie Jezusowym - Paweł Dudzik
Dominik Sroka

Usłyszeć Boga
Nowicjat jako przygotowanie
dalsze do kapłaństwa 36 rachunku
Wyszukane spostrzeżenia na  temat
sumienia w  życiu nowicju-

6 Ujmująca synteza formacji w  nowicjacie


jako drogi do kapłaństwa – Piotr Danielak
sza – Marek Firlejczyk

Maryja – nasza droga w XXI wieku?


Chopy! Do roboty! 38 Fascynujący artykuł o  Patronce
naszego Towarzystwa – Maryi
9 Inspirująca analiza udziału ojca Socjusza w życiu
naszej wspólnoty nowicjackiej – Paweł Błoński
z Nazaretu – Paweł Dudzik

Ciekawy sposób na zrobienie różańca


Jak ewoluował Carissimus
10 Pełna profesjonalnie wykonanej grafiki
praca ukazująca postęp i ewolucję naszego
40 Absolutnie doskonała instrukcja ple-
cenia różańców zapożyczona od Sióstr
Nazaretanek – Paweł Błoński
czasopisma – Artur Kania

Psalm 50 – refleksja
Wywiad z o. Mieczysławem Kożuchem SJ
– byłym Magistrem nowicjatu 42 Mrożąca krew w żyłach analiza
Psalmu 50 – Tomasz Matyka
13 Piotra
Wzbudzająca zainteresowanie i zachwyt rozmowa
z o. Mieczysławem, który zakończył swoją
funkcję Magistra nowicjatu – Piotr Tutak
43 Słownik nowicjacki

Na ekumenizm
Krzyżówka Łatka
16 Pełna pikantnych wypowiedzi praca naszych
dwóch nowicjuszy na  temat dialogu w  dzisiej- 44 Rewelacyjna, inteligentnie skompliko-
szym świecie – Paweł Dudzik i Artur Kania wana łamigłówka oparta na  treściach
zawartych w  aktualnym wydaniu
Carissimusa – Dominik Sroka
Jedność w różnorodności

18 Rodząca zachwyt geneza chrześcijań-


stwa innych rytów – Tomasz Matyka
Niezwykły dar

Medytacja ignacjańska
46 Czym jest jezuickie powołanie w  spoj-
rzeniu nowicjusza - Adam Materla

21 Autentyczna relacja doświadczeń


modlitwy nowicjackiej - Piotr Tutak Carissimus 50
Pismo na prawach rękopisu
Kronika nowicjacka Wydawca: Nowicjat Prowincji Polski Południowej
22 Bogate w treść i formę zapiski
z dziejów naszego nowicjatu –
Towarzystwa Jezusowego
Kurator numeru: o. Waldemar Szczygioł SJ
Jakub Kachel Redaktor Naczelny: Paweł Błoński
Zespół Redakcyjny: Artur Kania, Jakub Łukasiewicz
Skład: Paweł Błoński
Wywiad z o. Tadeuszem Hajdukiem SJ
Opracowanie graficzne: Marek Firlejczyk
– nowym Magistrem nowicjatu Adres redakcji: Stara Wieś 778, 36-200 Brzozów,

28 Niezwykłe dzieje naszego nowego


o.  Magistra w  ciekawym wywiadzie
tel. 0-13 434 11 13, e-mail: nowicjat@gmail.com,
strona internetowa: www. jezuici.pl/nowicjatpme
– Jakub Kachel i Jakub Łukasiewicz Druk: Chemigrafia Krosno, tel./fax. 0-13 432 54 15
2
Carissimus 50

Drodzy Czytelnicy!

Każdy Carissimus jest wyjątkowy i na swój sposób unikatowy, co słyszeliście


zapewne już wiele razy. W  rzeczy samej - jest on  owocem pracy młodych ludzi,
którzy rozpoczynają swoją drogę powołania w nowicjacie jezuitów. Każdy z nich
wnosi swoje zdolności i  umiejętności, aby  wspólnie dokonać czegoś nowego,
co niesie ze sobą pewną wiadomość naznaczoną niepowtarzalnym, bo osobistym
doświadczeniem. W  obecnej edycji naszego czasopisma przeplata się kilka wąt-
ków, które zazębiają się i rozciągają na różne obszary. Wspólnym mianownikiem
wielu z nich jest liczba 50.
Na  wstępie znajdziecie w  nim treści na temat aktualnego Roku Kapłań-
skiego, związanego ze  150 rocznicą urodzin dla nieba Jana Marii Vianneya, pa-
trona wszystkich proboszczów świata. Kapłaństwo to  niezwykły dar i  zaszczyt,
którego wyczekujemy i dlatego, jako nowicjusze, już teraz o tym myślimy i przygo-
towujemy się do niego.
W naszych rozważaniach poszliśmy jeszcze nieco dalej ukazując ekumeniczny
wymiar powołania, przybliżając przy tym tematykę Kościoła chrześcijańskiego in-
nych rytów oraz tego, jak wygląda na świecie dialog z innymi religiami.
Nowicjat w  formacji jezuickiej jest bardzo ważnym czasem i  dlatego zdra-
dzamy Wam szczegóły dotyczące naszych dwóch formatorów – byłego i nowego
o. Magistra, dodając jeszcze kilka słów na temat roli o. Socjusza. Pierwszy z nich
zapoczątkował nasze czasopismo, które w nieco zmienionej już formie przetrwało
do dzisiaj, o czym możecie dowiedzieć się więcej czytając o jego ewolucji.
Jubileuszowy numer naszego czasopisma ukazuje również najważniejsze ele-
menty naszego nowicjackiego życia zakonnego, którymi są medytacja, rachunek
sumienia oraz  różaniec. Matka Boska zawsze była i  jest naszą bliską opiekunką
i dlatego poświęcamy Jej nieco więcej uwagi, chcąc zachęcić Was do bliższego Jej
poznania.
Kontynuujemy również tradycję prezentacji nowicjuszy pierwszego roku,
co z pewnością będzie ulubioną lekturą jezuickich fanów czasopisma, choć nie tyl-
ko, bo grono naszych czytelników jest znacznie większe i z każdym rokiem rośnie.
Wersja elektroniczna Carissimusa jest od kilku lat dostępna na naszej stronie no-
wicjackiej, na którą wszystkich serdecznie zapraszamy.

Paweł Błoński
Redaktor Naczelny

3
Carissimus 50

Piotr Faber - pierwszy kapłan Towarzystwa


Paweł Dudzik

W roku, w którym Kościół w sposób szczegól- różniający się głębokim życiem duchowym i  ob-
ny wzywa nas do modlitwy i dziękczynienia za ka- darzony wyjątkową zdolnością nawiązywania
płanów, szukamy wzorców do naśladowania, także kontaktów z  ludźmi różnego pokroju. Sprawiało
w  szeregach Jezuitów. Piotr Faber, jako  pierwszy to, że  przyciągał wielu młodych do  Towarzystwa
z  towarzyszy Jezusa otrzymał święcenia kapłań- Jezusowego i  życzliwie usposobił do  nowego Za-
skie. W  roku 1534, w  paryskiej kaplicy, na  wzgó- konu, a  przez  to  do  Kościoła. Wśród ludzi, z  któ-
rzu Montmartre, na  jego ręce, a  dokładniej rymi współpracował Piotr, byli zarówno głęboko
wobec konsekrowanej przez niego hostii, wierzący katolicy, pragnący reformy Kościoła,
grupa przyjaciół w  Panu złożyła swoje jak  i  ci, którzy od  Niego odeszli i podążyli
przyrzeczenia. Nie  wiedzieli, że  stali się nowym nurtem protestantyzmu.
wówczas fundamentem nowego Zakonu, Wszędzie tam, gdzie przyszło mu
który powstać miał niecałe dwadzieścia pracować, odznaczał się gorliwością
lat po tych wydarzeniach. w  pełnieniu posługi kapłańskiej.
Kiedy na  arenie międzynarodo- Wygłaszał kazania w  kościołach,
wej pojawili się duchowi synowie pałacach, na dworach i uniwersyte-
św. Ignacego Loyoli – Jezuici – tach. Godzinami słuchał spowiedzi,
odnowa religijna, tak upragnio- prowadził kierownictwo ducho-
na przez  wielu ludzi XVI wieku, we, udzielał Ćwiczeń Duchowych,
wniosła w  serca nadzieję. Piotr w  których prowadzeniu miał do-
Faber doskonale wpisał się równywać św. Ignacemu. W  ten
w  swoją epokę, jako  kapłan sposób, działając jakby na  dru-
przywracający Wiarę w  Boga gim planie wydarzeń światowych,
i w człowieka. Rzetelnie przy- z  dala od  burzliwych polemik re-
gotowany od strony teologicz- ligijnych i  politycznych, przygo-
nej, doświadczony duchowo, towywał serca tak prostych ludzi,
gotowy przyjąć każde wy- jak i wpływowych książąt, a także
zwanie i  bycie posłanym, hierarchów Kościoła do przemia-
tak przez swojego przełożo- ny dusz. Zaowocowało to nie tyl-
nego jak  i  Ojca Świętego, ko wieloma sensacyjnymi na-
otworzył nowy rozdział wróceniami, jak  na  przykład
w  historii misji zarówno proboszcza jednej z parafii gdzie
Towarzystwa Jezusowe- przebywał Faber, ale  także wie-
go, jak i Kościoła. loma znakomitymi powołania-
Jezuici zdawali so- mi ze  środowisk akademickich
bie sprawę z tego, że tyl- i  profesorskich. Jednym z  nich
ko religijna żywotność był św. Piotr Kanizy – twórca
Kościoła mogła przeła- pierwszych Katechizmów, czo-
mać nawarstwiające się łowy kontrreformator Niemiec
upory i  konflikty. Było i  założyciel wielu kolegiów
to zarówno marzeniem na  terenach Cesarstwa Nie-
Ignacego, jak  i  Piotra. mieckiego.
Podczas gdy ten pierw- Upraszczając, o  Piotrze
szy zarządzał dziełami można powiedzieć, że  był pre-
Towarzystwa z Rzymu, drugi trudził się bezpośred- kursorem ekumenizmu. Wzywał przede wszystkim
nio. Niosąc Chrystusa w  podzielonej przez  spory swoich współbraci, ale także duchownych i świec-
religijne Europie, ryzykował odrzucenie i niezrozu- kich, do  pokojowego rozstrzygania kwestii wiary.
mienie. Stało się to dla niego potężnym wyzwaniem, Chciał, by  nowe relacje były zawiązywane przede
które, pomimo obaw, podjął z pokorą i ufnością. wszystkim w  oparciu o  wzajemny szacunek, tole-
Wyróżniały go wrażliwość i  skromność. Nie- rancję zakładającą dobrą wolę i  chęć zgody. Był
którzy powiedzieliby, że  nieco naiwny, lecz wy- daleki od ciasno pojętych doktryn i szukania wła-

4
Carissimus 50

Stróżów, których opiece polecał się przez  całe ży-


cie. Przede wszystkim jednak (podobnie jak Igna-
cy) zawsze chciał dostrzegać Boga w otaczającym
go  świecie, w  naturze, wydarzeniach,
czy osobach.
Godna podziwu i  naśladowania
była sumienność i  gorliwość Piotra
w codziennej praktyce modlitwy, któ-
ra  kształtowała jego charakter, i  wpływała
na stopień jego zbliżania się do  Boga. Stąd wy-
pływała wrażliwość na natchnienia Ducha Świętego
w jego sercu. Gotowy na rozeznawanie woli Bożej
przez formację św. Ignacego, potrafił perfekcyjnie
dostosowywać się do  rożnych sytuacji, w  jakich
snych korzyści w związku z rozłamem. się znajdywał. To rozeznawanie w świetle Ćwiczeń
Sam Faber szanował protestantów, modlił Duchowych było uświęconym i skutecznym narzę-
się za  nich. Jeśli rozmawiał z  ludźmi, którzy ode- dziem, najbardziej rozlegle stosowanym w jego po-
szli od  wiary, kierował się intencją, by  pomóc im słudze duszpasterskiej.
zrezygnować z  herezji. Kiedy się to  nie  udawało, Mimo iż  posiadał tak wrażliwe serce, nigdy
jedynym co  robił, było pozyskanie ich miłością nie  podejmował ważnych decyzji sam. Przez  nie-
i  wyrozumiałością. Dla niego reformacja nie  była ustanną korespondencję z  Ignacym mógł pewnie
sprawą teologiczną, ale  przede wszystkim pasto- i przejrzyście działać w służbie Kościoła. Nie szukał
ralnym problemem Kościoła i w jego przekonaniu, spełnienia swoich ambicji i był gotowy do ustępstw,
jako taki powinna być traktowana. gdy tego od  niego żądano, nawet jeśli był pewny
W czasie swojego czterdziestoletniego życia był swojej racji.
jakby wszędzie na  chwilę. Ciągle przerywano jego Posłudze wobec tych, do  których był posłany
zadania i  posyłano do  nowych prac, bez żadnej oddawał się całkowicie. Dowiódł tego wyczerpa-
pewności na sukces, bez przekonania, że to co zro- niem organizmu, które było przyczyną jego śmierci.
bił w  danym czasie, było rzeczą właściwą. Bezwa- Spalanie się dla innych przynosiło mu radość i speł-
runkowe posłuszeństwo i  ufność wypełniały całe nienie, gdyż widział w nich Chrystusa czekającego
jego apostolskie życie we Włoszech, Niemczech, na pomoc. Uwieńczył tym swoją najwymowniejszą
Hiszpanii i Portugalii. katechezę, jaką było świadectwo jego życia.
To  wszystko było jednak tylko uzewnętrznie-
niem duchowej głębi Piotra. Nic nie  mogłoby się
dokonać bez wewnętrznej i  autentycznej więzi
z  Jezusem. To  właśnie duchowość Fabera, oparta
na  Ćwiczeniach Duchowych oraz  łaska płynąca
z sakramentu kapłaństwa, uzdalniały go do czynie-
nia tak nadzwyczajnych rzeczy.
Piotrowi Faberowi zawsze towarzyszyła
wdzięczność za to, że Bóg powołał go na świat; za to,
że udzielił mu łaski wychowania się w rodzinie do-
brych katolików. Byli oni prostymi mieszkańca-
mi wsi, dysponowali jednak dostatecznymi
dobrami by zapewnić mi konieczne środki
do zbawienia duszy, zgodnie z celem, dla
którego zostałem stworzony – jak pisał bł.
P. Faber w Memoriale. To rodzicie zaszcze-
pili w  nim bojaźń Bożą. Wspominał także
na kartach swojego duchowego pamiętnika,
że już w młodzieńczym wieku miał wielkie
pragnienie bliskości Chrystusa, zwłaszcza
podczas Eucharystii. Szczególnym kultem
otaczał Matkę Najświętszą oraz  Aniołów

5
Carissimus 50

Nowicjat jako przygotowanie dalsze do kapłaństwa


Piotr Danielak

Nowicjat Towarzystwa Jezusowego jest okre- oczekiwanie na chwilę, gdy nowicjusz będzie mógł
sem wprowadzania w  życie zakonne. Wszyscy za kilka lat stanąć po drugiej stronie stołu Pańskie-
bracia i ojcowie, na początku swojej drogi, musie- go i sam celebrować Najświętszą Ofiarę. Z drugiej
li przejść przez  ten okres formacji, którego celem strony owa bliskość z tą Tajemnicą napełnia rów-
jest budowanie fundamentu swojego powołania nież bojaźnią i  skłania do  większej refleksji nad
pod  kierownictwem o.  Magistra. W  roku szcze- sobą samym oraz swoim postępowaniem.
gólnie poświęconym Vianneyowi pragnę podzielić Kolejnym nieodłącznym elementem w for-
się swoim doświadczeniem przeżywania nowicjatu macji nowicjackiej jest Sakrament Pojednania.
ze świadomością, że jestem przygotowywany do by- Od samego początku nowicjusz jest wychowywany
cia jezuitą-kapłanem. Tej posługi już teraz bardzo do  życia w  prawdzie wobec Boga, siebie samego,
wyczekuję i odliczam czas, który mnie od niej dzie- przełożonych i  współbraci. Objawia się to  szcze-
li. Pomimo długiej for- gólnie podczas spowiedzi
macji, która  standardo- i  kierownictwa duchowe-
wo trwa ok. 11 lat, a więc go o.  Magistra. Prowadzi
więcej niż  połowa życia to  do  pogłębionego prze-
niektórych nowicjuszy, żywania tego sakramentu,
już teraz swoje powoła- a  także pozwala nam do-
nie w  nowicjacie, obo- świadczyć miłości Jezusa,
wiązki, zaangażowania który  przebacza nasze grze-
oraz  duchowy rozwój, chy i  podnosi nas, byśmy
staram się przeżywać, wciąż kroczyli za Nim.
jako przygotowanie dal- Nowicjat jest cza-
sze do  przyjęcia święceń sem pogłębiania i  harmoni-
prezbiteratu. Odbywa zowania życia wewnętrzne-
się to na wielu płaszczy- go, dlatego już od  samego
znach poprzez wielora- początku, jako  kandydat
kie próby, którym nowi- w  okresie pierwszej pro-
cjusze są poddawani. bacji, a  później nowicjusz,
Centrum życia nowi- wprowadzany jest w  igna-
cjackiego jest Euchary- cjański styl modlitwy –
stia – spotkanie z  Chry- szczególnie w  medytację
stusem, który  poprzez i  codzienny rachunek su-
głębokie pragnienie po- mienia. Medytacja jest dla
wołał nas do  kroczenia każdego jezuity szczególnym
za  Nim w  Towarzystwie momentem spotkania z  Bo-
Jezusowym. W  niej wy- giem w  modlitwie indywi-
rażamy naszą miłość dualnej, najczęściej poprzez
do  Jezusa, składamy rozmyślanie nad Słowem
mu dziękczynienie i  zanosimy codzienne prośby. Bożym. Każdą medytację trzeba odpowiednio za-
Aby  przeżywać jak  najbardziej świadomie Eucha- planować przygotowując puncta, czyli  główne
rystię, konieczne jest gruntowne wprowadzenie myśli, wokół których będzie przebiegać modlitwa.
liturgiczne. Na początku odbywa się to przez cere- Puncta przygotowywane są przeważnie wieczorem,
moniarza, który  wprowadza kandydatów w  arka- w  dniu poprzedzającym rozmyślanie. Jest to  tzw.
na Służby Bożej. Bardzo pomocne przy tym są wy- przygotowanie dalsze. W  nowicjacie medytacja
kłady prowadzone przez  naszych ojców oraz  ich zaplanowana jest w dni powszednie na godz. 6.00.
doświadczenie, którym chętnie się dzielą, a  także Wstawanie i  modlitwa o  tak wczesnej porze, uczy
dostęp do  różnych dzieł poświęconych tej tema- nas zaczynać każdy dzień od stanięcia w obecności
tyce. Dzięki takim wysiłkom nowicjusz odkrywa Bożej, w głębokiej modlitwie, która będzie odbijać
ciągle na nowo całą pełnię zdumiewającej bliskości się echem przez  cały dzień oraz  pokazywać nam
Boga w  codziennym życiu. Ten zachwyt majesta- sens i źródło powołania do bycia uczniem Jezusa.
tem Boga, który  uniża się do  człowieka, jest waż- Równie ważnym ćwiczeniem duchowym
ny, ponieważ pogłębia i czyni bardziej świadomym nowicjusza jest rachunek sumienia, który  w  no-

6
Carissimus 50
kierownictwa ducho-
wego oraz  w  dawaniu
Ćwiczeń Duchowych.
Jest to, co prawda, dale-
ka perspektywa, ale  już
dzisiaj pragniemy tym
żyć, wiedząc, że  kiedyś,
w  przyszłości, do  tego
posłani, w  ten sposób
wypełniać będziemy je-
zuicki charyzmat.
Stałymi punkta-
mi dnia powszedniego
w  nowicjacie są  także
konferencje prowadzo-
ne przez  o.  Magistra
oraz  o.  Socjusza. Pod-
czas konferencji nowi-
cjusze pierwszego roku
wprowadzani są  w  du-
chowość ignacjańską.
wicjacie odprawiamy dwa razy dziennie – w połu- Pochylając się nad Opowieścią Pielgrzyma – au-
dnie oraz na zakończenie dnia. To w nim stawiamy tobiografią św. Ignacego – przygotowują się do od-
pierwsze kroki na drodze rozeznawania duchowe- prawienia miesięcznych rekolekcji. Jest to  bardzo
go w duchu ignacjańskiej modlitwy. Dla wielu z nas ważne wydarzenie w  życiu każdego jezuity, gdyż
taka metoda pracy nad sobą była całkiem obca jesz- pozwala przeżyć całą głębię duchowości, pozosta-
cze przed wstąpieniem do  Zakonu. W  nowicjacie wionej nam przez  naszego założyciela. Wykłady
zdarza się, że wśród różnych zajęć dnia codziennego dla drugiego rocznika skupiają się na studiowaniu
podejmujemy nieprzemyślane decyzje, popełniamy naszych Konstytucji i  przygotowaniu do  złożenia
błędy i grzeszymy. Mimo naszych chęci i pragnień, wieczystych ślubów zakonnych: ubóstwa, czysto-
często rozmijamy się z  tym, do  czego wzywa nas ści i posłuszeństwa. Konferencje ukazują nam całą
Ojciec, szczególnie w  wypełnianiu obowiązków, dynamikę życia w  Towarzystwie na  różnych sta-
a także w kontakcie ze współbraćmi. Codzienny ra- nowiskach i  miejscach. Pokazują nam wszystko
chunek sumienia jest modlitwą, którą św. Ignacy to, co  jest przed nami oraz  wszystko to, co  musi-
szczególnie cenił, gdyż każda z  jego części wyma- my pozostawić za sobą. W tym okresie wyrabia się
ga odnoszenia się do Boga, jako źródła wszystkich postawa ofiarowania siebie dla służby Bogu. Nasze
łask. Patrząc w ten sposób na miniony czas uczymy dawne aspiracje do  samorealizacji muszą ustąpić
się postrzegania wszystkiego jako dar, który otrzy- miejsca Temu, który nas powołuje i posyła do za-
maliśmy od  Boga w  trosce o  nas, o  nasz
rozwój, o naszą formację. Jednocześnie
to rachowanie się ze samym sobą w ob-
liczu Boga przypomina nam o  ciągłej
Jego obecności w  każdym momencie
dnia – podczas pracy, rekreacji, czy na-
uki. Dzięki rachunkowi uczymy się sys-
tematyczności i cierpliwości w pracy nad
sobą. Często nie  jest to  dla nas łatwe,
gdyż chcielibyśmy od razu widzieć owo-
ce naszej pracy, lecz te najczęściej są do-
strzegalne dopiero po dłuższym okresie.
Mimo to nie zniechęcamy się, bo wiemy,
że  ma to  służyć zarówno nam jak  i  in-
nym, którzy będą mieli z  nami do  czy-
nienia. Praktyka codziennego rachunku
niesamowicie uwrażliwia na poruszenia
duszy zarówno w  sobie jak  i  w  drugim
człowieku. Będzie to na pewno niezwy-
kle ważne w pracy apostolskiej, podczas
sprawowania sakramentu spowiedzi,

7
Carissimus 50
cjacie, możemy bardziej skupić się na  wyrabianiu
w sobie postawy walki o czas na modlitwę, co bę-
dzie szczególnie przydatne w  późniejszym okresie
przeżywania naszego powołania.
W tym wszystkim nie może zabraknąć od-
poczynku. W ciągu dnia, zwykle, mamy godzinę re-
kreacji po obiedzie oraz po kolacji. Wtedy to wszy-
scy schodzimy do  auli rekreacyjnej, aby  wspólnie
przebywać, rozmawiać i  dzielić się tym, co  aktu-
alnie przeżywamy. Niektórzy spędzają swój czas
grając, inni kłócą się, a  jeszcze inni prowadzą
głębokie dyskusje. Najważniejsze jest tutaj budo-
wanie szczerej, odważnej i  męskiej przyjaźni. Bez
szczerości i odwagi trudno wytrzymać pod jednym
dachem z  tyloma osobami. Ten wspólny czas jest
dań nie  zawsze zgodnych z  naszymi upodobania- bardzo istotny, szczególnie dzisiaj, gdy świat oferu-
mi. Często jest to bardzo trudne, gdyż jako ludzie je tak wiele pomysłów na spędzanie wolnego czasu.
ze  świata jesteśmy przywiązani, nieraz bardzo Ważne jest, aby  nauczyć się planować własny od-
mocno, do  tego co  oferuje. Na  szczęście zawsze poczynek i mądrze go przeżywać tak, aby w chwi-
jest z nami nasz o. Magister, z którym te wszystkie lach trudnych nie szukać pocieszenia poza wspól-
trudności i  wątpliwości możemy na  bieżąco oma- notą, lecz odnajdować je w tym miejscu, w którym
wiać, wyjaśniać i  pokonywać, aby  jeszcze mocniej postawił mnie Bóg. Rekreację stanowią zwykle rze-
i hojniej budować relację z Chrystusem. czy prostsze, bardziej powszednie, jak  np. spacer,
Każdy semestr rozpoczyna się przydziele- słuchanie muzyki, dobra lektura, czasem wyciecz-
niem nowicjuszom odpowiednich funkcji. Jest ich ka. Odkrywając je na nowo uczymy się przeżywać
całkiem sporo, bo  ponad dwadzieścia, więc każdy to inaczej, w wolności i radości, gdyż takie będzie
otrzymuje ich kilka. Wśród nich są: bidel, subbidel, nasze życie – uboższe, lecz piękniejsze. Nie nasta-
ceremoniarz, bibliotekarz, kapliczny, techniczny wiam się na to, że jako kapłan będę miał czas i środ-
i wiele innych. Każda z nich uczy nas odpowiedzial- ki na bardziej wyszukane formy spędzania wolnego
ności za to, co zostało nam powierzone oraz poma- czasu. Zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo ważny
ga nam sprawdzić owoce tego, co przeżyliśmy. In- element w życiu każdego człowieka, ale moją per-
nym ważnym aspektem podejmowania funkcji jest spektywą jest coś zupełnie innego – życie wieczne
potrzeba poznawania samego siebie i swoich zdol- oraz pomoc innym w dążeniu do niego pod sztan-
ności, które do tej pory nie zostały jeszcze odkryte. darem krzyża. To  jest mój cel i  na  tym, przede
Aby tak się stało, często podejmujemy zadania, któ- wszystkim, chcę się skupić.
re są przeciwne naszym upodobaniom, aspiracjom, W kilku przykładach przedstawiłem swoje
i o których wcześniej nie myśleliśmy. W ten sposób postrzeganie nowicjatu. Dla niektórych może się
pokonujemy samych siebie, odkrywając zasadę św. wydawać zbyt idealny, nie  powiązany z  rzeczywi-
Ignacego agere contra w praktyce dnia codzienne- stością. Dla mnie, ten czas budowania fundamentu
go. Nie są to zbyt wielkie obowiązki, ale niejedno- mojego powołania tak powinien wyglądać i  w  ten
krotnie uwypuklają nasze wady, zaniedbania i nie- sposób pragnę go przeżywać.
dociągnięcia, a ich odkrycie daje nam bardzo dobry
materiał do dalszej pracy nad sobą.
W tym początkowym etapie formacji nowi-
cjusze, szczególnie ci z  drugiego roku, podejmują
różnego rodzaju zaangażowania apostolskie np.
pomoc w formacji ministrantów, praca z młodzieżą
Magis, pielgrzymki itp. Często posługi te są dla nas
źródłem radości oraz okazją do zdobywania całko-
wicie nowego doświadczenia np. dawanie punktów
do  medytacji podczas młodzieżowych rekolekcji
wakacyjnych. Z  drugiej strony bywają dni wzmo-
żonej pracy, kiedy niejednokrotnie trzeba podjąć
duży wysiłek, by  znaleźć czas na  modlitwę indy-
widualną. I  w  tym również staramy się wyciągać
naukę na  przyszłość, w  której zapewne czeka nas
jeszcze więcej pracy. Jest to dla nas o tyle ważne,
że doświadczając tych trudności już teraz w nowi-

8
Carissimus 50

Chopy! Do roboty!
Paweł Błoński
Nowicjat jest pierwszym etapem formacji za- wrażliwość i  zróżnicowane potrzeby. Tylko in-
konnej i jest to najważniejszy czas dla młodego dywidualne podejście do  wychowanków sprawi,
jezuity. W  pierwszym roku nowicjusz poznaje że  w  relacji przełożonego z  podwładnym będzie
Zakon, duchowość ignacjańską, a także uczy się należyty szacunek.
reguł życia nowicjackiego. W tym właśnie okre- Sprawa obowiązków i  odpowiedzialności
sie młody zakonnik może odnieść największą ko- za  posiadane funkcje, to  rzecz nie  ulegająca
rzyść w dziedzinie formacji ludzkiej. Mowa tutaj dyskusji. Tutaj i teraz uczymy się zdrowego sto-
o takiej przemianie człowieka, która pozwoli mu sunku do  powierzonych nam zadań. To  idealny
w przyszłości nawiązywać i utrzymywać właści- czas na  to, by  wyrobić w  sobie dobre nawyki
we relacje z drugim człowiekiem bądź to w Zako- i konsekwentnie wykonywać przydzielone prace.
nie, bądź to w pracy apostolskiej poza nim. Oczywiście w praktyce również muszą być jasno
Kiedy młody człowiek wstępuje do  nowi- określone cele, do których zdążamy, choć należy,
cjatu, w  pierwszej kolejności opiekuje się nim przy ocenie, brać wiele różnych czynników, któ-
Anioł, czyli  nowicjusz drugiego roku, który  ści- re decydują o poprawności wykonanych czynno-
śle współpracuje z o. Socjuszem, aby nadać mło- ści. Potrzeba wyczucia i  praktyki. W  pewnych
dym jezuitom pożądany kształt i  smak. Każdy przypadkach trzeba zaradzić ludzkiej bezsilno-
człowiek jest unikatowy i  ma niepowtarzalne ści, w innych należy ucinać ludzkie nieróbstwo.
cechy, które  może rozwijać w  Towarzystwie Je- Wszystko bowiem co  robimy, ma być czynione
zusowym, lecz tutaj chodzi o  coś bardziej pod- na większą chwałę Bożą.
stawowego, coś czego człowieka w  dzieciństwie O.  Socjusz jest zatem osobą, która  organi-
może nauczyć tylko matka. Zakon jest taką Mat- zuje do pewnego stopnia życie nowicjackie i po-
ką, która  nie  tylko troszczy się o  swoje dzieci, maga budować jedność, pozostawiając przy tym

ale  również jest wymagająca. Zatem, aby  życie miejsce na kreatywność młodych ludzi. Z jednej
we wspólnocie zakonnej przebiegało płynnie strony jest to  motywowanie, inspirowanie i  za-
i  bez zarzutów, w  atmosferze pokoju i  miłości, chęcanie do działania, z drugiej strony jest to eg-
potrzebna jest odpowiednia dyscyplina, za której zekwowanie, konfrontowanie, a  czasem nawet
poziom odpowiedzialny jest o. Socjusz. hamowanie poszczególnych jednostek dla dobra
Zajmuje się On także sprawami organiza- całej wspólnoty. Priorytetową rzeczą jest jednak
cyjnymi w  nowicjacie, aby  wszystko należycie współpraca, jasne określenie wymagań i  posta-
działało. Z  jednej strony troszczy się o  nowi- wienie celów.
cjuszy, aby  byli bezpieczni i  mieli zapewnione Jak każdy wychowawca musi również dawać
wszelkie świadczenia i potrzeby, z drugiej strony dobry przykład i jest to chyba najlepszy sposób
wymaga, aby otwierali się na drugiego człowie- na docieranie do ludzi młodych, i na wzrost tego,
ka. Jego misja jest wielkim wyzwaniem i wyma- co w nich najlepsze.
ga właściwego podejścia do  młodego człowieka, Jak to bywa w formacji ludzkiej nie obejdzie
który,  aby  odnaleźć się w  nowym środowisku, się bez powtórzeń, czyli wytrwałego powtarzania
potrzebuje dużego wsparcia. W  pierwszej kolej- oczekiwań ze strony przełożonego, bo choć nowi-
ności musi on  poznać kandydatów i  zdobyć ich cjusze są pełnoletni, pozostają tylko ludźmi. Jak
zaufanie. Potrzeba tutaj indywidualnego podej- każdy człowiek, mają prawo mylić się i popełniać
ścia do  każdego człowieka, bo  choć tworzymy błędy.
wspólnotę, to  jesteśmy różni - mamy odmienną

9
Carissimus 50

Jak ewoluował Carissimus...
Artur Kania

Minęły już 32 lata, od  kiedy pierwszy numer troniczną wersję w  Internecie
Carissimusa ujrzał światło dzienne. Właśnie wtedy, odnajdzie. Wszystko (prawie) szybko,
w  grudniu 1977 r., swoje burzliwe i  pełne niespo- (prawie) sprawnie i  (prawie) bezproblemowo.
dzianek życie rozpoczął najbardziej znany w  całej A ongiś…, gdy patrzę na pierwsze wydania, aż łza
prowincji (i wcale nie dlatego, że jedyny) periodyk się w oku kręci. Oczyma wyobraźni widzę zastępy
nowicjacki. Otóż to… periodyk, nie rocznik! Począt- dzielnych nowicjuszy przepisujących, z  godnym
kowo kolejne numery Carissimusa wychodziły nie- podziwu zapałem, poszczególne strony, niczym
co częściej, jednakże od kilkunastu lat nowicjusze tętent koni słyszę równomierne uderzenia palców
doszli widać do wniosku, że raz na rok w zupełności o klawisze maszyn do pisania, rozmarzonym wzro-
wystarczy i ta niepisana tradycja trwa po dziś dzień. kiem spoglądam na  całą masę błędów, które  przy
Obserwując, w  jakich bólach i  trudach na  świat tym popełniają. Wtedy to  dopiero musieli się na-
przychodzi obecny numer, chylę czoła przed tymi, kombinować jak  np. rozmieścić tekst na  stronie,
którzy podejmowali się tego jakże karkołomnego by można tam jeszcze zdjęcie wkleić. Klejem wkleić
zadania, by trudzić się tak częściej. - nie przez Ctrl+V. Tak, tak… początkowo Carissi-
By  nie  pozostawać gołosłownym, czoła uchy- mus pisany był na maszynie, a jedyną grafikę sta-
liłem, a wtedy… oczom moim ukazała się kompu- nowiły przyklejane czarno-białe zdjęcia. Gdy ktoś
terowa klawiatura. Pisać mam wszak o  ewolucji, spojrzy obecnie na  te  numery, wydawać mu się
a  ta  z  definicji zakłada postęp. W  tym przypadku mogą dość siermiężne. W moim odczuciu jednak,
- postęp techniczny. Dziś cały Carissimus, jak przy- miały one swój niezapomniany klimat i styl. Każda
stało na  XXI w., powstaje przy użyciu zaawanso- sztuka z danego numeru była właściwie niepowta-
wanych technologii, komputerów, skanerów, spe- rzalna. Nie było dwóch identycznych. Taki jednak
cjalistycznych programów graficznych (oczywiście proces produkcji znacznie ograniczał ilość egzem-
o  ile wśród nowicjackiej braci znajdzie się choć plarzy.
jeden śmiałek, który  te  cuda techniki okiełznać Na przestrzeni lat zmieniła nam się grupa targe-
zdoła). Następnie gotowy numer w  postaci elek- towa. Obecnie celujemy w nieco innych odbiorców
tronicznej trafia do  drukarni, skąd po  uiszczeniu niż u zarania carissimusowych dziejów. Pierwotnie
zań horrendalnych sum, znów do  nas, tym razem pismo przeznaczone było wyłącznie dla naszych.
na papierze. A jak ktoś dobrze poszuka, to i elek- Trafiało tylko do jezuickich placówek, a za główny

10
Carissimus 50
cel obierało prezentację najmłodszych stażem za- nym z  nich są  prezentacje nowicjuszy pierwszego
konnym współbraci oraz krótkie przybliżenie ostat- roku. Nie lada to dla nich wyzwanie sklecić krótką,
nich wydarzeń, jakie miały miejsce w  nowicjacie. zgrabną, a zarazem obfitującą w treści i prezentu-
Duża ilość egzemplarzy nie  była więc potrzebna. jącą ich notatkę. Poszczą więc we dnie i po nocach
Dziś zaś nieco inaczej. Poza naszymi, pismo trafia nie śpią, głowiąc się, co by tu napisać, by się tego
też do naszych rodzin i znajomych. Służy również za kilka lat nie wstydzić. Nie łatwe to wszak zadanie
jako  materiał powołaniowy (taką przynajmniej (wiem, bom też się głowił). Niektóre prezentacje

mamy nadzieję). Stąd też niezbędny


jest znacznie większy nakład.
Jako, że ewolucja zakłada korzy-
stanie z tego co już było, a dobre było,
również i  my korzystamy ze  spraw-
dzonych pomysłów naszych po-
przedników – nie mylić z plagiatem.
Z  drugiej strony pokusić się o  ory-
ginalność wcale nie  jest tak łatwo,
bo  przez  50 numerów nie  sposób
nie powtórzyć tematów (wszak życie
nowicjusza kręci się wokół tej samej
osi, co 10, 15 czy 30 lat temu). Daruję
sobie jednak te dywagacje i powrócę
do podjętej wcześniej myśli. Na każ-
de wydanie Carissimusa składa się
kilka nieodzownych elementów. Jed-
Zdjęcie prezentacji nowicjuszy z Carissimusa numer 13/14

11
Carissimus 50
spisać zapragnie i co? Miesiąca mu zabraknie?
Inną rzeczą, dostępną zazwyczaj na  końcu,
jest słowniczek. Jego bytność w  każdym wydaniu
świadczy o  specyficznym języku, którym nowicju-
sze posługują się od  początku swej zakonnej for-
macji. Bez tej jakże niezbędnej pomocy (pomocy
słowniczka oczywiście, nie  formacji zakonnej)
rozszyfrowanie niektórych zwrotów stosowanych
w całym wydaniu byłoby niezwykle trudne, a cza-
sami graniczyłoby z cudem.
Często na  łamach Carissimusa odnaleźć moż-
na było lepsze lub  jeszcze lepsze próby przelania
na papier różnorakich zdolności i talentów, który-
mi zostaliśmy obdarzeni. Niektóre numery obfito-
wały w wiersze wychodzące spod piór nowicjuszy.
Czytając część z nich, czuło się wręcz na swym kar-
ku subtelny i delikatny oddech Kalliope i Euterpe,
a czytając inne… nic się nie czuło. Mieliśmy prace
artystów grafików, poczynając od  prostych obraz-
ków a na całym komiksie kończąc. Były też próby
pisane są z jajem, inne
wręcz patetycznym
lub  grobowym tonem.
Jedni prozą, drudzy
wierszem. Na  koniec
dochodzi jeszcze wybór
odpowiedniego zdjęcia,
słowem – Armagedon.
Kolejnym elemen-
tem, który  już na  stałe
zagościł w Carissimusie
jest kronika, prezen-
tująca pokrótce wyda-
rzenia z  całego zeszłe-
go roku, a  dokładniej
pomiędzy poprzednim
wydaniem naszego pe-
riodyku a  obecnym.
Od zakończenia pisania
kroniki do ukazania się
drukiem Carissimu-
sa, mija około miesiąc.
Kronikarz więc w pocie
czoła wymyślać musi, Nowicjusze pracujący przy drukowaniu Carissimusa
co też się przez ten mie-
siąc jeszcze stać może. Dziwne to, ale co robić, luki układania piosenek, załączania nut.
w historii być nie może. Jeszcze ktoś, kiedyś, w od- Chcąc pokrótce scharakteryzować zawartość
ległej galaktyce, na podstawie tego historię Polski treściową Carissimusa, nie pozostaje mi nic innego,
jak napisać, że Carissimus to po prostu my – nowi-
cjusze. Piszemy o tym, co lubimy, co nas pociąga,
fascynuje, dzielimy się naszymi zainteresowaniami
i  pasjami. Mimo, że  od  pierwszego wydania na-
szego periodyku minęło już ponad 30 lat, to  jest
on ciągle bardzo podobny. I nie ma się co dziwić.
Tworzą go w końcu podobni ludzie: młodzi i stoją-
cy u progu zakonnego życia. Ludzie, których połą-
czyła wspólna pasja – pasja życia Bogiem.

12
Carissimus 50

Wywiad z O. Mieczysławem Kożuchem SJ


- byłym Magistrem nowicjatu
Piotr Tutak
Now. Piotr Tutak: za  powierzoną mi pracę i  młodych ludzi, była też
Cieszę się, że  mogę to misja niełatwa, szczególnie z racji na jej mono-
przeprowadzić z  Oj- tonię i zwyczajność, ale nie dam rady wskazać mo-
cem ten wywiad. Za- mentów naj.... Są natomiast momenty dużej rado-
sadniczo chcę po- ści – gdy przyjeżdżają nowi, gdy są  przyjmowani
ruszyć trzy tematy: do  nowicjatu, bo  dobrze przeżyli pierwszą proba-
funkcję Magistra no- cję, ale  wielką radością jest także to, gdy młodzi
wicjatu, przełożeństwo cicho i w trudzie wzrastają, dojrzewają, mężnieją.
i  jubileusz naszego Na  pewno wielkimi chwilami są  Miesięczne reko-
Carissimusa, u  które- lekcje, rekolekcje dla drugiego rocznika przed ślu-
go początków był także Ojciec. Odchodząc bami i same śluby. Natomiast nie jest łatwo Magi-
ze  Starej Wsi do  Zakopanego i  przestając strowi nowicjatu, a także jego Socjuszowi, gdy ktoś
być Magistrem nowicjatu oraz przełożonym nie wchodzi w nowicjat, gdy jest obcy naszym Tre-
domu, niejako kończy Ojciec pewien etap ściom i gdy trzeba szukać sposobów dojścia do ko-
życia i pracy. goś, a sposoby te nie są przyjmowane.

Od  siedmiu lat był Ojciec Magistrem, Now: Każda praca jest pewnym doświad-
jak Ojciec ocenia ten czas? czeniem. Jakie owoce tej specyficznej pracy,
zauważa Ojciec w swoim życiu?
O. Mieczysław Kożuch: Była to dla mnie z jednej
strony misja, którą zlecili mi przełożeni, a z drugiej MK: Jak to ująć? Podczas Kongresu Młodych,
okres dużej radości, bo  chętnie pracuję w  wycho- jaki odbył się w  1997 roku w  Rzymie, ktoś z  mło-
waniu i formacji. Właściwie całe moje życie zakon- dych powiedział, że: Dzisiaj nie wystarczą ani na-
ne po święceniach skupiało się na formacji. uczyciele, ani  świadkowie, potrzeba pokornej
W  czasie mojej pracy w  nowicjacie, przeszło pracy, która  polega na  pośredniczeniu. Wydaje
przez  niego ponad osiemdziesięciu współbraci. mi się, że  głównie te  siedem lat pomogły mi bar-
Cieszy to, że  mało wystąpiło po  pierwszych ślu- dziej zrozumieć i  doświadczyć tego, co  Święty Oj-
bach, tylko siedmiu. Jeden już nie żyje. Jest to duża ciec Ignacy genialnie wyczuł, a co – moim zdaniem
grupa młodych ludzi, których Pan Jezus powołał - stanowi serce pracy formacyjnej, a  szczególnie
do  swojego Towarzystwa, a  nowicjat dla nich za- Magistra nowicjuszy. Jak wiesz, nazwał go w Kon-
pewne był czasem wyjątkowym, jedynym, jaki już stytucjach człowiekiem, do  którego najmłodsi
nigdy się nie powtórzy. współbracia mogliby uciekać się we wszystkich
swoich trudnościach. Można więc Magistra nazwać
Now: Dlaczego Ojciec lubi tę pracę? mężem zaufania. Zaufanie, to pośredniczenie. Ja-
kie owoce zrodziła we mnie ta praca? Chyba jeszcze
MK: Smak się ma, dokładniej, otrzymuje się go, bardziej zrozumiałem, co znaczy pomagać drugie-
z nim człowiek się rodzi. Ja po prostu lubię pracę mu i jeszcze mocniej ukochałem naszego świętego
z człowiekiem, pracę formacyjną. Kto ma ten smak, Założyciela, który  jest najwspanialszym wycho-
jest zawsze ciekawy człowieka i nie nudzi się nim, wawcą pośród świętych kanonizowanych. A  także
choć druga osoba może męczyć i często męczy. Coś doświadczyłem prawdy, że  kto wychowuje, musi
lubić, to dar Stwórcy. Oczywiście, że ten smak trze- więcej niż inni wołać do Boga, bo inaczej zniechęci
ba kształtować i tutaj Towarzystwu dziękuję za stu- się w tej pracy.
dia w Rzymie, które mnie najbardziej przygotowały
do pracy formacyjnej. Now: Gdyby Ojciec mógł sobie przy-
pomnieć ludzi wstępujących do  Towarzy-
Now: Czy przypomina sobie Ojciec, jakie stwa na początku Ojca kadencji i porównać
były najtrudniejsze, ale  i  najmilsze chwile, z  tymi, którzy wstępowali później.  Czy wi-
podczas pełnienia funkcji Magistra nowi- dać jakieś charakterystyczne zmiany w tym,
cjatu? co dotyczy ich życia wewnętrznego, emocjo-
nalności, charakteru?
MK: W  tym czasie często dziękowałem Bogu

13
Carissimus 50
MK: To, co  zawsze podobało mi się u  Ojca dzo trudna sztuka. Człowiek łatwo w tym względzie
św. Jana Pawła II, to wiara w dobro w człowieku. okłamuje się, nie  myśli, ale  otacza się skrzętnie
On zauważał to dobro w ludziach młodych, cieszył wypracowanymi teoryjkami. Jest to proces wycho-
się nim i nimi, dziękował Bogu za dary, jakimi ob- wania. Formacja często dlatego tak szybko zanika,
darowuje młodych. Podziwiał ich entuzjazm i sam bo nie było wychowania, czyli dogłębnego poznania
był aż do śmierci pełen entuzjazmu. W swoim dzie- siebie. Głębokie poznanie siebie prowadzi do uzna-
le Przekroczyć próg nadziei, mówiąc o młodym po- nia, że  bez Boga, ani  do  proga. Prawda o  sobie
koleniu, podkreślił głównie to, że jest coś w człowie- przemienia się w pokorne wołanie o wspomożenie,
ku, co nie podlega zmianom. Człowiek nosi w sobie o  pomoc tego, który  nas stworzył na  wzór Jezusa
coś, co żyje w nim stale i co można, mimo zachwiań Chrystusa. On jest naszą Formą. Z łaską Bożą za-
i grzechów, zawsze odnowić. Jest to szczerość, szu- czyna się praca nad sobą, w której często zdarzają
kanie prawdy, wspomniany entuzjazm, radość, od- się cofki. Praca bez poznania siebie grozi wolon-
waga, poszukiwanie czegoś wielkiego i prawdziwe- taryzmem, który  nigdy nie  buduje. Bardzo ważne
go, jakaś moc, która  nas nie  opuszcza. Natomiast wydaje mi się też wyrabianie w młodych jezuitach
to, co zmienia się i co ulega przyśpieszeniu w tych głębokiej i mądrej przynależności do Towarzystwa.
latach, to  jest coraz większa presja na  człowieka, Obecnie dla wielu jezuitów nasze domy są tylko ho-
szczególnie młodego, by mniej myślał, oceniał, war- telami, w których się śpi i prowadzi swoje życie.
tościował i by przede wszystkim wchodził w coraz
większą, jakby bezkrytyczną konsumpcję, wygodę, Now: Przejdźmy do  drugiego tematu.
by  siebie uważał za  cel swoich dążeń, by,  mówiąc Wiemy, że przez dziewiętnaście lat w Towa-
potocznie, napychał się wszystkim i  żył możliwie rzystwie pełnił Ojciec funkcje przełożeńskie.
najwygodniej. Jest to wielkie zagracanie serca czło- Był Ojciec Rektorem Kolegium w Krakowie,
wieka, jest to oczywiście straszne obniżanie lotów Prowincjałem, a  teraz Ojciec kończy funk-
jego dążeń. Trzeba więc umieć wydobyć te  wiel- cję Rektora w Starej Wsi. W Zakopanem bę-
kie dary, jakie są  w  człowieku, niejako z  gruzów dzie Ojciec prowadził rekolekcje w naszym
i  popiołów. Z  tej też racji obecnie potrzeba więk- domu. Jakie są  Ojca odczucia związane
szego przygotowania wychowawców do  formacji. z tą dość znaczącą zmianą ról?
Dziś nie wystarczą dobre chęci i pobożne zachęty,
albo  naiwna wiara w  dojrzałość człowieka; dzisiaj MK: Cokolwiek robiłem w Towarzystwie, czu-
potrzeba poważnego przygotowania do tej trudnej łem się zawsze formatorem. Formacja, to było nie-
i wspaniałej pracy. jako spoiwo moich różnych prac. Ja byłem zawsze
z człowiekiem, głównie z Naszymi. Moje prace ro-
Now: Biorąc pod uwagę to, jak człowiek zumiałem zawsze formacyjnie. Zmieniały się tylko
obecnie zmienia się, jaki obraz Towarzy- miejsca, praca de facto była ta sama, nie czułem się
stwa w  przyszłości kształtowałby Ojciec? nigdy w roli. O. Prowincjał powiedział, bym jechał
Na co położyć akcent w formacji? do  Zakopanego, pojadę. W  tym bardzo pięknym
zakątku Polski, będę także pracował dla człowieka.
MK: Kiedyś o. K. Mól mówił, że człowiek obec- Obecnie leżą mi na sercu bardzo kapłani, których
nie jest jak obraz, który nie ma ram. Obraz bez ram chyba rozumiem i którzy chętnie do mnie przyjeż-
jest mniej piękny i może łatwo troczyć się – doda- dżają. Pomoc o.  Dyrkowi w  Szkole Formatorów,
wał o. Kazimierz. w Krakowie także jest dla mnie bardzo ważna.
Pomagać młodym, to najpierw towarzyszyć im,
by  dobrze poznali siebie. Poznanie siebie, to  bar- Now: Gdy Ojciec wstępował do Towarzy-
stwa, to miał jakieś pragnie-
nia, wyobrażenia. Wspo-
mniał Ojciec, że  czuł się
formatorem. Teraz po  la-
tach, czy Ojciec może stwier-
dzić, że  to  Ojca wyobraże-
nie, o  byciu formatorem,
w pełni się zrealizowało?

MK: Mówiąc dokładnie, ja


nie  planowałem mojego bycia
formatorem, to  znaczy nie  wy-
obrażałem sobie form tej pracy.
Podczas studiów psychologii
w Rzymie o. A. Mruk posłał mnie
Ostatni nowicjusze o. Mieczysława z nowymi kandydatami, o. Magistrem i o. Socjuszem

14
Carissimus 50
do  Ziemi Świętej, połączy, nie  tak rzadko czekało się godzinę i  wię-
bo  jak  będę Magi- cej. Komunikacja pomiędzy Nowicjatem, a  Pro-
strem nowicjatu, wincją była równie trudna, jak i ważna. Wydawało
to mi się to przyda. się, o. R. Machnik był wtedy Magistrem nowicjatu,
Na bycie Magistrem że trzeba by znaleźć środek informacji o Nowicjacie
czekałem prawie bez cenzury, bez obaw, że coś komuś się nie spodo-
trzydzieści lat. Naj- ba i wejdzie cenzura. Cel Periodyku Nowicjackiego
większe łaski, jakie był prosty – informacja. To nie był czas, jaki mamy
otrzymałem w  To- obecnie – posiadamy maile, telefony komórkowe,
warzystwie, były itp. Wam, młodym jezuitom, nie jest łatwo to sobie
łaskami z zaskocze- nawet wyobrazić.
nia. Nie  wyobraża-
łem sobie żadnych Now: Jaki miał być pierwotny kształt
form pracy. To, Carissimusa i jak ma się on w porównaniu
co  mnie bardzo in- z obecnym?
teresowało, to wykładanie filozofii. Podczas moich
studiów w Paryżu, ustaliłem temat rozprawy dok- MK: Przepisywaliśmy numer na  maszynie,
torskiej i  miałem tam wrócić, by  pisać doktorat w  zależności od  ilości naszych wspólnot. Przede
z teodycei. Przełożeni nie zgodzili sie na to i wysłali wszystkim miał to być zeszyt, który informuje Na-
mnie niespodziewanie na  psychologię do  Rzymu. szych, co robimy, jak żyjemy, kim jesteśmy. Trze-
Nie byłem z tego powodu szczęśliwy. Śp. o. E. Ożóg ba było zawsze uważać, by nie powiedzieć za wiele
jako  Prowincjał, powiedział mi, że  o.  Ziemiański z racji na możliwe konsekwencje ze strony Urzędu
jest młody i  że  nam nie  potrzeba wykładowców Bezpieczeństwa. Natomiast obecnie, przeszliście
z  filozofii. Pojechałem więc do  Rzymu. Wróciłem, na  wysoki poziom edytorski; wspaniałe zdjęcia,
zostałem o.  Duchownym scholastyków, po  pół- bardzo dobre opracowanie różnych tematów (my-
tora roku, o.  Prowincjał o.  B. Steczek wysunął śmy nie znali języków krajów Europy Zachodniej),
mnie na  rektora itd. Zawsze miałem doświadcze- z duchowości. Poziom tak wysoki, jak wieże naszej
nie bycia zaskakiwanym przez zadania zlecane mi Bazyliki. Byliśmy przekonani, że  Carissimus bar-
przez Przełożonych. dzo posłuży informacji i jedności. I tak było i jest
do  dzisiaj. Może Nasi w  kraju czytają go  obecnie
Now: Czy Ojciec mógłby to rozwinąć? mniej, ale zagranicą chyba każdy czyta go od deski
do deski. Tam wiele spraw odbiera się inaczej.
MK: Św. Teresa z Avila pisała pod koniec swe-
go życia, że  teraz rozumie, że  każda sekunda jej Now: Co  Ojciec czuje widząc to, co  wy-
życia, była zaplanowana przez Dobrego Boga. Bóg kiełkowało z  tego ziarna zasianego 32 lata
naprawdę prowadzi człowieka, każdego z nas oso- temu?
biście i po ludzku drogą niewytłumaczalną. Im bar-
dziej osoba akceptuje codzienność, tym bardziej MK: Jak  wiele razy mówiłem, zbyteczne jest
jest wdzięczna Bogu za  to, że  On  mnie zaskakuje wydawać numer dwa razy w  roku. Wystarczy je-
i  w  ten sposób prowadzi nas coraz bliżej Siebie. den, ale  zrobiony starannie. Mamy wiele innych
Siła wewnętrzna nam mówi, czyli Duch św., że Pan kanałów informacji o nowicjacie, ale Periodyk No-
prowadzi nas inaczej niż zakładają to nasze biedne, wicjacki jest nadal bardzo potrzebny i  jest nieza-
ciasne, ludzkie planowania. stąpiony. Cieszę się bardzo, że wydajecie go i to raz
w  roku. Bardzo nazna-
Now: Trzeci temat: obchodzimy jubi- czył swoimi talentami
leusz – wydajemy 50. numer Carissimusa. ostatnie numery Prze-
Czy mógłby nam Ojciec przybliżyć nieco mek Wysogląd. Jego
kulisy powstawania pierwszego numeru grafika jest bardzo ład-
Carissimusa, którego idea narodziła się 32 na. Oby nadal objawia-
lata temu, gdy Ojciec był Socjuszem Magi- ły się nowe, wspaniałe
stra nowicjatu? talenty, tak jak  Twój,
Piotrek, w tym wywia-
MK: Do  Starej Wsi przyszedłem praktycz- dzie.
nie tuż po  święceniach, w  1977 roku i  był to  czas
głębokiej komuny. Pamiętam, że  niekiedy by  się Now: Dziękuję
dodzwonić do  Krakowa trzeba było długo czekać. bardzo Ojcu Magi-
Najpierw prośba kierowana do Brzozowa, Brzozów strowi za  spotka-
do Rzeszowa, a Rzeszów, to już nie wiadomo, kiedy nie.

15
Carissimus 50

Na ekumenizm
Paweł Dudzik i Artur Kania

Ogłoszona niedawno konstytucja Anglicano- nia zbliżenia się do Prawdy, którą jest Chrystus.
rum coetibus, otwierająca Anglikanom drogę po- P: Popieranie wszystkiego naukową argumen-
wrotu do  Kościoła katolickiego, pobudziła nowi- tacją, opieranie się na  doktrynach, zwyczajach
cjacką wyobraźnię i  skłoniła do  krótkiej refleksji i tradycjach, daje poczucie pewności i bezpieczeń-
nad problemem ekumenizmu we współczesnym stwa. Prowadzi też do samo usprawiedliwiania się.
świecie. Ze  względu na  brak kompetencji, nie  po- Wydarzenia minionych wieków pokazują jednak,
dejmujemy tutaj próby snucia naukowych trakta- że  kiedy zabraknie wiary, szacunku i  dobrej woli,
tów. nasze odkrycia naukowe i religijne stają się cięża-
rem i przeszkodą – obecnie tak trudną do przezwy-
Paweł: Jesteśmy świadkami smutnego kon- ciężenia po obu stronach.
fliktu pomiędzy chrześcijanami. Codziennie tysiące
kościołów i wspólnot spiera się o tę jedną Prawdę A: Ideą ekumenizmu jest jednak prowadzenie
– najlepszą drogę, która  zapewnić ma człowieko- dialogu przy zachowaniu własnej tożsamości. Pyta-
wi zbawienie. Niepokoi mnie to, że ciągle powstają nie tylko, co składa się na tę tożsamość? W końcu
nowe rozłamy, idee, Kościoły, i  towarzyszące im zarówno doktryny, zwyczaje jak i tradycja (w znacz-
poczucie, że  przybliżają się przez  to  do  Boga bar- nie szerszym znaczeniu, niż  tylko w  odniesieniu
dziej niż inni. do liturgii, z którą to słowo ostatnio jest nad wyraz
często kojarzone), świadczą o  tym kim jesteśmy,
Artur: Daleki jestem od doszukiwania się po- stanowiąc nie  tyko nasze kulturowe dziedzictwo,
zytywów tej sytuacji, jednak nie sposób nie dostrzec ale także dziedzictwo wiary. Historia pokazała nam
w tym pewnego specyficznego pragnienia; pragnie- już zresztą, że odmienna tradycja czy ryt, nie sta-
nowi przeszkody w uzyskaniu jedno-
ści z Rzymem.

P: Bóg daje nam do zrozumienia,


że nie sposób zaszufladkować Go na-
wet w  najobszerniejszym nagroma-
dzeniu materiału teologicznego czy
dogmatycznego, rozbudowanym sys-
temie kultu, rozwiniętej kulturze czy
dobrobycie. Jego głos nadal będzie
fascynował serca, powodował uczucie
niedosytu i  zmuszał do  szukania da-
lej, szerzej i  głębiej. Ekumenizm jest
więc jednym z najbardziej żywotnych
i dynamicznych obszarów działalności
Kościoła na  Ziemi. Można rozpaczać
nad zerwaniem komunii Mistycznego
Ciała Chrystusa, ale  można dostrze-
gać tutaj nadzieję dla poszukującego,
współczesnego człowieka.

A: Jaką? Wygodnego, nieskrę-


powanego niczym życia? Rezygno-
wania z tego co stanowi trzon naszej
wiary oraz  z  dorobku dwóch tysięcy
lat, na  rzecz pozornie spokojnego
sumienia? Niekiedy, owszem, trze-
ba otworzyć się na  wyzwania współ-
czesnego świata, czego przykładem
może być Sobór Watykański II,
ale  w  moim odczuciu należy czynić

16
Carissimus 50
to  z  dużą ostrożnością i  po  głębokim rozeznaniu. przez zwykłych ludzi, gdyż to przecież my, stojący
Poddawanie się wpływom współczesnego świata na  samym dole hierarchicznej drabiny Kościoła,
i  obecnym trendom, uleganie naciskom pewnych stanowimy o jego istocie. Wśród znanych mi ludzi
grup kulturowych, jakie można zaobserwować ekumenizm, w znacznej mierze, kojarzony jest je-
w niektórych Kościołach, nie przybliża nas w żaden dynie z medialnymi i nagłaśnianymi spotkaniami,
sposób do pojednania, co więcej, wprowadza jesz- debatami i  konferencjami. Jak  słusznie zauważy-
cze większy zamęt. Do Prawdy, której wszyscy po- łeś, brak jest konkretnych działań na gruncie lokal-
szukujemy, prawdy o Bogu i zbawieniu, prowadzić nym. Z drugiej strony patrząc, łatwo zaobserwować
mogą różne drogi, ale muszą one zdążać w jednym dużą otwartość współczesnego człowieka na  inne
kierunku. Jak dojść ma do spotkania, skoro każdy pojmowanie kwestii wiary. Albo  więc wiara i  reli-
kieruje się w inną stronę? gia zeszła na  znacznie dalszy plan naszego życia,
albo sami jesteśmy o wiele bardziej otwarci na dia-
P: Katolik powinien opowiadać się za  posta- log, niż wydaje się to hierarchom.
wami, do jakich zachęcał charakter ostatnich pon-
tyfikatów: Pawła VI, Jana Pawła II i  Benedykta
XVI. Są  one pełne wymownych gestów i  zachęt. Patrząc całościowo na nasz dyskurs dochodzimy
Zdaniem osób odpowiedzialnych za  działania do smutnej refleksji, którą zamknąć można w cyta-
jednoczące, zagadnienie ekumenizmu jest dzi- cie: Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo na-
siaj za  słabo poruszane i  przeżywane w  lokalnych wet jak  jest twoja, to  moja jest mojsza niż  twoj-
wspólnotach – parafiach i  grupach parafialnych. sza, że właśnie moja racja jest racja najmojsza!…
Powinno natomiast stać się jednym z  głównych W dużym uproszczeniu tak właśnie wygląda dialog
obszarów działalności pasterskiej Kościoła. Kardy- ekumeniczny. Cóż to jest Prawda? Gdzie jej szukać,
nał Kasper – przewodniczący Papieskiej Rady ds. skoro wszyscy przekonani jesteśmy o  słuszności
Popierania Jedności Chrześcijan, ukazuje ekume- naszych sądów, ale w żaden sposób nie potrafimy
nizm, jako wielkie wyzwanie dla wyznawców Chry- dojść do zgody? W tym świetle ekumenizm jawi się
stusa XXI wieku, obarczając odpowiedzialnością nam jako  wielkie, ale  i  zarazem niezwykle trudne
za  niego wszystkie Kościoły. Jego zdaniem celem zadanie dla chrześcijan.
ruchu ekumenicznego jest pełna
i  widoczna jedność Kościoła, to  jest
pełna komunia eklezjalna w  jednej
wierze, z  tymi samymi sakramen-
tami i  urzędami wzajemnie uzna-
nymi. Najlepszym tego przykładem
są  działania Benedykta XVI w  dia-
logu z  anglikanami i  lefebrystami.
Nie ma tu mowy o selektywnym poj-
mowaniu wiary. Chodzi o  to, że  do-
puszczony przez  Boga podział może
być jedyną drogą do opamiętania się,
przez co rozumiem odejście od swo-
jego (wąskiego nieraz) pojmowania
spraw wiary, by  nie  przysłaniać nim
tego, co najpiękniejsze – żywej i au-
tentycznej relacji do Jezusa.

A: Nie  jestem skłonny ku temu,


by  w  zaistniałych niegdyś i  nadal
tworzących się w  Kościele podzia-
łach doszukiwać się woli Bożej. To,
że  Bóg prowadzi dzisiaj za  sprawą
Ducha Świętego nie tylko katolików,
wcale nie świadczy o tym, że wszyscy
mają rację. Widzę w  tym Boże dzia-
łanie, lecz mające na celu zjednocze-
nie nas wszystkich i  to  właśnie tu,
w  dążeniu do  jedności, dostrzegam
Jego rękę. Trudno też nie  zauwa-
żać, jak ekumenizm postrzegany jest

17
Carissimus 50

Jedność w różnorodności
Tomasz Matyka

Niezależnie od  tego, do  jakiej kultury należy- wiły. Szybko jednak zaczęto dążyć do  ponownego
my, Chrystus za nas umarł i dla nas zmarwtychw- zjednoczenia – w Kościele rzymskokatolickim pre-
stał - za nas i dla nas wszystkich. To piękna i ważna ferowano ideę unii, czyli  jakby włączania innych
prawda, którą potwierdza i podkreśla fakt istnienia Kościołów pod  względem dogmatycznym, pozwa-
różnych obrządków w Kościele katolickim, nie tyl- lając zachować zwyczaje i  tradycje danego rytu.
ko powszechnie znanego w Polsce obrządku łaciń- W efekcie dzisiaj istnieje wiele Kościołów katolic-
skiego, rzymskiego. kich sprawujących obrządki wschodnie.

Kościoły wschodnie Tradycje całego wschodu


Już w  chrześcijaństwie pierwszych wieków Centrum życia chrześcijańskiego, niezależnie
pojawiły się różnice pomiędzy różnymi ziemiami od tradycji, przynajmniej w Kościołach katolickich
w kwestiach związanych ze sprawowaniem liturgii i  prawosławnych była, jest i  będzie Najświętsza
czy innych obrzędów. Kościół zachowywał jedność Ofiara Eucharystii. Wschód od  najdawniejszych
wiary, ale na poziomie lokalnym jego tradycje two- czasów ciążył ku filozofii i mistycyzmowi, co czyni
rzyły się w oparciu o tradycje ludów miejscowych. tamtejsze liturgie Mszy Świętej nadzwyczajnymi.
Dlatego Rzymianie na  zachodzie posługujący się Eucharystia, jako pamiątka, ale i ciągłe uobecnienie
łaciną używali innych modlitw od  Greków, któ- największych Tajemnic Paschy – przejścia Chry-
rzy przeważali na  wschodzie. Za  to  wschód, skąd stusa ze śmierci krzyżowej do chwalebnego zmar-
chrześcijaństwo wyszło, charakteryzował się więk- twychwstania, a razem z nim wszystkich ludzi. Jest
szym podziałem – poza Grekami żyli tam jeszcze to więc nowy akt stworzenia dokonany przez Syna
m.in. Syryjczycy, Egipcjanie, Persowie. W  efekcie Bożego na Golgocie i na trzeci dzień po Męce. Obej-
wykształciło się kilka tzw. rytów, czyli ogółu chrze- muje on cały kosmos, nie tylko uczestników liturgii,
ścijańskich tradycji danego rejonu: ryt łaciński, wprowadzając w  ten sposób zjednoczenie między
ormiański, bizantyjski, asyryjski, antiocheński, tym, co  święte, a  tym, co  zniszczone przez  grzech
aleksandryjski. Różnice te  wkrótce doprowadziły człowieka tak, że  wszystko z  powrotem staje się
do  rozłamów w  Kościele – w  431 r. odłączyły się święte i  wraca do  Boga, do  drzewa życia. Eucha-
Kościoły asyryjskie, a 20 lat później – Kościoły Sy- rystia jest więc też pokarmem nieśmiertelności
rii, Egiptu i Armenii. W obu tych wypadkach roz- dla świata. Te aspekty podkreśla wschodnia litur-
łam był następstwem sporów o  naturę Chrystusa, gia, poprzez piękne teksty, porażające cudowno-
więc powstała różnica dogmatyczna. W 1054 r. do- ścią śpiewy i  rozbudowaną obrzędowość. Dlatego
szło natomiast do  tzw. Wielkiej schizmy wschod- też w  wielu obrządkach wschodnich istnieje tzw.
niej, podczas której Kościół rzymskokatolicki ikonostas, ściana z  ikonami, która  oddziela naj-
i  Kościół prawosławny ostatecznie oddzieliły się świętsze miejsce z  ołtarzem od  reszty kościoła
od siebie, jednak podstawą do tego czynu nie były przeznaczonej dla wiernych – otwarcie ikonostasu
wielkie różnice dogmatyczne, choć i  one się poja- następuje tylko podczas kosmicznej Eucharystii,
kiedy Chrystus dokonuje nowego stworzenia. Trze-
ba zaznaczyć, że akt ten przez przyjęcie Komunii ma
jednak trwać w wiernych także po wyjściu ze świą-
tyni. Chleb do konsekracji, w większości Kościołów
wschodnich, jest też inny niż w tradycji łacińskiej
– jest to  zwykły, kwaszony, pszenny chleb; prza-
śnego chleba (czyli naszych hostii) używa się tylko
w Kościołach obrządku ormiańskiego i w Kościele
maronickim (należącym do rytu antiocheńskiego).
Objawienie się Boga lub Jego świętych dokonuje się
na  wschodzie także za  pośrednictwem ikon (choć
nie we wszystkich Kościołach są one czczone), czy-
li obrazów, które symbolizują rzeczywistą obecność.
Ich tworzenie jest samo w  sobie modlitwą, anga-
żującą umysł i  ciało. Niezwykle ważne w  Kościo-
łach wschodnich jest włączanie ciała w  modlitwę,
co odbywa się poprzez pokłony, znaki krzyża i inne.
Ławra Poczajowska – monastyr na Ukrainie

18
Carissimus 50

Wielkanoc prawosławnych w Jerozolimie


Praktycznie w  całym wschodnim chrześcijaństwie
Piękno ikon, śpiewów, dym kadzideł, gesty rytualne nie ma obowiązku celibatu duchowieństwa w takiej
i przepiękne szaty duchowieństwa nie tylko budu- formie, w jakiej występuje on na zachodzie. Kapłan
ją atmosferę, która  ma sprzyjać wzrostowi duszy, lub diakon (bowiem diakonat występuje we wschod-
ale są najbardziej dosłownym oddaniem czci Trój- nim chrześcijaństwie) może się ożenić, ale  musi
cy Świętej stwarzającej i zbawiającej świat. A o do- o  tym zadecydować przed otrzymaniem święceń.
słowność i  szczerość, we wschodniej mentalności, Taki kapłan też nie  może już otrzymać wyższych
chodzi najbardziej. Choć człowiekowi z  zachodu stopni w  hierarchii – pozostaje członkiem niższe-
cała obrzędowość może wydać się śmieszna, jednak go duchowieństwa. Niektóre Kościoły katolickie
przynajmniej jej elementy potrafią go  olśnić. Do- wschodnie, na wzór Kościoła rzymskokatolickiego
dać warto, że w większości wschodnich Kościołów wprowadziły jednak obowiązkowy celibat dla całe-
Msza Święta odbywa się tylko rano, a  post przed go duchowieństwa, ale ogólnie jest to obce tamtej-
przyjęciem Komunii świętej trwa od północy dnia szej tradycji. Dodajmy też, że na wschodzie istnieje
poprzedniego. inna hierarchia kościelna ze  specjalną instytucją
Oczywiście prym we wszystkich obrzędach wio- patriarchatu – patriarchaty wykształciły się w sta-
dą kapłani, księża, którzy jako  jedyni mogą wejść rożytności w najważniejszych miastach Imperium
za ikonostas. Wzbudza to wśród ludu ogromny dla Rzymskiego i pod ich honorowym przywództwem
nich szacunek. Oczywiście również w  Kościołach
wschodnich wymaga się do  tej posługi święceń
kapłańskich będących sakramentem, czyli widzial-
nym znakiem działającej Bożej mocy. W  całym
Kościele katolickim, niezależnie od  obrządku, ka-
płan stanowi symbol Chrystusa i  sam Syn Boży
przez  niego działa. O  tym nie  wolno zapominać.
Tradycja ludzka nie  może przesłonić tej prawdy
i  dlatego jedność Kościoła tylko rośnie przez  wie-
lość obrządków, bowiem Jezus przyszedł zbawić
ludzi różnych kultur. Dlatego Sobór Watykański II
zabronił wręcz bez pozwolenia Stolicy Apostolskiej
przechodzenia na inny obrządek niż rodzimy.
W sprawach praktycznych poza odprawianiem
liturgii różnice są też duże. Po pierwsze bezżenność.
Ikonostas w kościele grekokatolickim

19
Carissimus 50
się w Polsce i są to głównie Ukraińcy. Jako prawo-
sławni, którzy związali się unią z Kościołem katolic-
kim, do dziś są kością niezgody pomiędzy Kościo-
łami rozdzielonymi w 1054 r. Zachowali wszystkie
tradycje, o których już wspomniałem.

Ryt asyryjski
Rytem tym posługiwali się chrześcijanie w Per-
sji, którzy potem zanieśli wiarę w Chrystusa dalej
na wschód – w tym do Indii. Obecnie najliczniej-
szym Kościołem tego rytu jest Kościół chaldejski,
należący do  Kościołów katolickich wschodnich,
którego rdzennym terenem są  ziemie Iraku. Ko-
ściołowi przewodniczy patriarcha Babilonu. Z Ko-
Święcenia kapłańskie w rycie ormiańskim ściołów katolickich tego rytu istnieje także w  In-
diach Kościół syromalabarski, do  którego unii
żyły lokalne wspólnoty. Rzym, Konstantynopol nad z Rzymem doprowadzili w XVII wieku jezuici. Ko-
Bosforem, Aleksandria w Egipcie, Antiochia w Sy- ścioły te nie praktukują m.in. kultu ikon.
rii i Jerozolima to starożytne siedziby patriarchów.
Najważniejszym patriarchą, mającym honorowe Ryt antiocheński
przywództwo względem pozostałych, był biskup Do  Kościołów tego rytu należy Kościół ma-
Rzymu. Obecnie w Kościele katolickim patriarcha ronicki, o  którym niektórzy twierdzą, iż  nigdy
jest stopniem pośrednim pomiędzy papieżem a bi- nie  zerwał on  łączności z  Rzymem i  papieżem.
skupami większości Kościołów wschodnich, mimo Jest to najliczniejszy z Kościołów Libanu, którego
to dalej na wschodzie, zgodnie z tradycją, większą wierni stanowią ok. 1/5 tego państwa oraz Kościół
władzę posiada zgromadzenie wszystkich bisku- katolicki obrządku syryjskiego w  Syrii (narodowy
pów – synod. Księża wielu obrządków wschodnich Kościół syryjski niepozostający w  unii z  Rzymem
są też dosłownie zobowiązani nosić brody. znacznie go przewyższa liczebnie), a także Kościół
Wschód, konkretnie Egipt, jest także ojczyzną syromalankarski w Indiach.
idei życia zakonnego, czyli  życia monastycznego.
Zakonnicy są  tam powszechnie szanowani, a  ka- Ryt aleksandryjski
płani zakonni często zostają biskupami, gdyż i tak Tym rytem posługują się Kościół katolicki ob-
zachowują bezżenność w związku ze swoimi śluba- rządku koptyjskiego w  Egipcie oraz  Kościół ka-
mi czystości. Zakonnicy żyją w  monasterach (tak tolicki obrządku etiopskiego. Oba stanowią małe
nazywają się tamtejsze klasztory). Oczywiście, wie- mniejszości wyznaniowe tych dwóch krajów afry-
le Zakonów łacińskich, w tym Nasi, pracuje wśród kańskich, choć ogólnie chrześcijaństwo w  Etiopii
wschodnich katolików i oni żyją według własnych ma licznych wyznawców, ale należą oni do innych
reguł zakonnych. Każdy jednak zakonnik obrząd- Kościołów. Praktykuje się tam też mnóstwo zwycza-
ku nie-miejscowego musi mieć pozwolenie władz jów żydowskich, jak np.: świętowanie soboty, nie-
kościelnych na  sprawowanie sakramentów w  ob- jedzenie niektórych pokarmów (w tym wieprzowi-
rządku miejscowym, aby  być w  zgodzie ze  wspo- ny) uznanych za nieczyste czy obrzezanie. Do tego
mnianym już postanowieniem Soboru Waty- dochodzą też zwyczaje afrykańskie, tańce i śpiewy,
kańskiego II. bez których liturgia nie może się odbyć.

Ryt ormiański
Istnieje tylko jeden Kościół katolicki obrządku
ormiańskiego, wyłoniony z  narodowego Apostol-
skiego Kościoła Ormian, posiadającego do  dzisiaj
ok. 10 razy więcej wyznawców, niż  ten pierwszy.
Ormianie zachowali niektóre własne tradycje,
jak na przykład hymny szarakan, co czyni ich litur-
gię jedną z najpiękniejszych.

Ryt bizantyjski
Posługują się nim głównie chrześcijanie Grecji,
Bałkanów, Rosji, Białorusi, Ukrainy, Łotwy, Esto-
nii, Gruzji. Katolicy tego rytu nazywani są grekoka-
tolikami. Duże skupiska grekokatolików znajdują
Patriarcha Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego Szenuda III

20
Carissimus 50

Medytacja ignacjańska
Piotr Tutak

to  mogłem tam znów doświadczyć nieco modliwy


ignacjańskiej.
Na dobre praktyka modlitwy medytacyjnej za-
częła się dla mnie dopiero w Starej Wsi. Najpierw
w  kandydaturze, a  potem w  nowicjacie. Na  po-
czątku mojej drogi, modlitwa była jeszcze świeża,
nie sprawiająca trudności. Tematy były nowe i nie-
znane, pytania o  własne życie i  relację z  Bogiem
także były mi obce. Z czasem jednak zaczynało być
coraz trudniej. Modlitwa stawała się nieprzyjemna,
coraz bardziej monotonna i nieciekawa. Doskwie-
rał mi coraz bardziej zupełny brak natchnienia.
Najgorszy okres przypadł na Wielkie Rekolek-
cje, czyli  czas, w  którym modlitwa powinna osią-
gnąć swoje apogeum, jeśli chodzi o intensywność,
smak i płynącą z niej  radość (przynajmniej tak
to sobie wyobrażałem). Dla mnie jednak był to bar-
dzo trudny okres. To, co  jednak dodawało mi sił,
to obecność oraz kierownictwo o. Magistra oraz uf-
ność, że Bóg doświadcza nas tak, jak Mu się podo-
ba. Nam pozostaje jedynie starać się coraz bardziej
trwać przy Nim pomimo wszelkich trudności.
Po  Wielkich Rekolekcjach postanowiłem do-
konać pewnych zmian odnośnie swojej modlitwy.
Przestałem przygotowywać wieczorem puncta
z  Ewangelii na  następny dzień, jak  to  robiłem
wcześniej. Skupiałem się dłużej nad pewnym te-
Moje osobiste doświadczenie modlitwy medy- matem, niż  przez  jedną medytację. Modliłem się
tacyjnej nie jest długie, bo zaczęło się niecałe dwa tymi treściami, które  szczególnie mnie uderzyły
lata temu. Pierwszy raz zetknąłem się z nią na Szko- na  Wielkich Rekolekcjach i  starałem się je  pogłę-
le Kontaktu z Bogiem, która odbywała się w dniach biać, nie przechodząc do innych, póki nie wyczer-
27 – 31 grudnia 2007 roku w Łagiewnikach. W za- pię danego tematu. Próbowałem również zmienić
sadzie wtedy zupełnie nie wiedziałem czym odzna- zupełnie sposób modlitwy na taki, który by mi naj-
cza się duchowość ignacjańska. Nawet nie  przy- bardziej odpowiadał. Szukałem tego w kontempla-
jechałem na  te  rekolekcje w  celach jej poznania, cji jakiegoś obrazu lub  rozważaniu słów wybranej
ale raczej po to, by porozmawiać o moim wstąpie- modlitwy ustnej. Wreszcie zacząłem czytać księgi
niu do Zakonu jezuitów. Dlatego też to, z czym się Starego Testamentu, próbując przy okazji się nimi
zetknąłem, pozytywnie mnie zaskoczyło, bo  dość modlić i w duchu je rozważać, nasycając się nimi.
szybko odnalazłem się w tej duchowości. Nie muszę Ten okres poszukiwań trwał dość długo, bo  aż  7
więc pisać, że rekolekcje te nie tylko nie zagasiły we miesięcy. Wszystko to po to, by w końcu powrócić
mnie ducha, ale rozgrzały go jeszcze bardziej i tym do rozważania Ewangelii i osoby Jezusa, ale już zu-
samym potwierdziły we mnie pragnienie wstąpie- pełnie inaczej niż na początku.
nia do Zakonu. Pierwsze medytacje, kontemplacje Najbardziej doświadczyłem tego na  moich
oraz cały modlitewny klimat rekolekcji był dla mnie ośmiodniowych rekolekcjach na  drugim roku no-
zupełną nowością. Nigdy wcześniej nie spotkałem wicjatu. Mój sposób modlitwy się usystematyzował
Boga na modlitwie i nie doświadczyłem Go tak bar- oraz przybrał formę, która mi, jak na razie, najbar-
dzo jak  wtedy. Modlitwa przychodziła mi bardzo dziej odpowiada.
łatwo, nie sprawiała żadnych trudności - każda ko- Po rekolekcjach widzę, że po raz kolejny otwar-
lejna medytacja rozpalała moje serce na nowo. te zostały drzwi do  nowego, nieznanego miejsca
Po rekolekcjach wyjeżdżałem jeszcze na spotka- na  drodze mojego życia duchowego. Nie  wiem
nia z jezuitami, głównie w celach powołaniowych. jak  Bóg teraz będzie mnie prowadził, ale  wiem,
Choć były one mniej nastawione na  modlitwę, że mam zamiar się o tym przekonać…

21
Carissimus 50

22
Carissimus 50

23
Carissimus 50

24
Carissimus 50

25
Carissimus 50

26
Carissimus 50

27
Carissimus 50

Wywiad z O. Tadeuszem Hajdukiem SJ


- nowym Magistrem nowicjatu
Jakub Kachel i Jakub Łukasiewicz
Now: Jak Ojciec kolekcji czy też sesji skupieniowych, często czując
odkrył swoje powo- się na zakopiańskiej Górce, jak we własnym domu.
łanie i  skąd myśl Szczególnie miło wspominam wspólne wypady
o  wybraniu Zako- w  Tatry podczas organizowania sesji połączonych
nu jezuitów? Kiedy z możliwością wypoczynku po ich zakończeniu.
to  nastąpiło? Wie-
my, że  powołanie Now: Od trzech miesięcy jest Ojciec Ma-
to proces, jak prze- gistrem naszego nowicjatu. Jak  się Ojciec
biegał u Ojca? czuje wypełniając nowe obowiązki?

TH: U mnie ten proces przeszedł dosyć szybko TH: Odczucia z pełnienia tej funkcji mam po-
i  trwał niespełna pół roku. Swoje powołanie od- zytywne. Jest to  jednak dla mnie czas, w  którym
kryłem dopiero po  skończonych studiach, w  trak- dużo sam się uczę. Poznaję obowiązki wynikające
cie pracy. Myśli o  kapłaństwie i  życiu zakonnym z  tej nowej misji w  Towarzystwie i  uczę się jak  ją
nie pojawiały się wcześniej. Jako, że nie potrafiłem spełniać, wykorzystując wszystko to, czego sam
śpiewać, a  w  mojej diecezji wszystkie Msze Świę- do  tej pory doświadczyłem w  swoim życiu zakon-
te są śpiewane (diecezja Katowicka), to wydawało nym i  kapłańskim. Pamiętam, że  już w  moim no-
mi się, że bez takich zdolności nie mogę być kapła- wicjacie na spotkaniu z ówczesnym Prowincjałem
nem. Proces powoływania mnie przez Boga rozpo- rozmawialiśmy, że  w  przyszłości mógłbym praco-
czął się od mojego zezwolenia Panu Bogu, że i mnie wać w  formacji szeroko rozumianej i  w  tym kie-
może powołać oraz  od  stwierdzenia, że  śpiewanie runku rozwijała się później moja dalsza formacja.
nie  jest koniecznym warunkiem do  kapłaństwa. Po  święceniach kapłańskich moja praca w  tym
Najpierw odczułem powołania do  kapłaństwa, charakterze dotyczyła bardziej nie – jezuitów, gdy
a  potem, że  ma to  być kapłaństwo zakonne. To, pracowałem, jako  rekolekcjonista, kierownik du-
że  ma to  być Zakon jezuitów odczułem we wspo- chowy i spowiednik. Formatorem w Towarzystwie
mnienie liturgiczne św. Andrzeja Boboli, kiedy Jezusowym, w sensie dosłownym zostałem dopiero
na  Eucharystii usłyszałem jego życiorys podany teraz, po dwudziestu paru latach życia zakonnego.
przez  mojego proboszcza - księdza diecezjalnego.
Nie znałem jezuitów wcześniej, ale miałem Pisma Now: Jest Ojciec osobą, która  żyje Sło-
Wybrane Ignacego Loyoli, kupione jeszcze zanim wem Bożym. Jak  wykorzystuje Ojciec zdo-
myślałem o  wstąpieniu do  Zakonu. Odebrałem byte doświadczenie kierownictwa ducho-
to, jako  jasny znak ze  strony Pana Boga. Wczy- wego w formowaniu nowicjuszy?
tując się w  Pisma poczułem, że  taka forma życia
duchowego bardzo mi odpowiada. Niespełna mie- TH: Sądzę, że to doświadczenie w dawaniu re-
siąc później zostałem przyjęty do naszej prowincji, kolekcji i w słuchaniu setek osób różnych stanów,
mając wtenczas 24 lata i stykając się w owym dniu i w różnym wieku, poznawanie ich dróg duchowych
po  raz pierwszy świadomie z  żywymi jezuitami.

Now: Zanim został Ojciec Magistrem


nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Sta-
rej Wsi pracował Ojciec, jako  dyrektor
w  Domu Rekolekcyjnym Górka w  Zakopa-
nem. Jak Ojciec wspomina ten czas?

TH: Ten okres wspominam bardzo dobrze.


Współpraca z  przełożonymi w  domu układała
się dobrze. Wspólnota też była życzliwa. A  pracę
w Domu Rekolekcyjnym bardzo lubiłem i przebie-
gała ona spokojniej, niż  wcześniejsza w  Centrum
Duchowości w  Częstochowie. Cenię sobie też po-
znanie wielu nowych osób spotkanych podczas re-

28
Carissimus 50
i  życiowych, ułatwia również celem Ignacego było pomagać
słuchanie i  prowadzenie in- duszom, to trzeba te dusze sza-
dywidualne nowicjuszy. Uwa- nować. Trzeba widzieć w  nich
żam, że osobiste towarzyszenie wartość, w każdej z nich, i wte-
duchowe jest najważniejszym dy można pomagać. Nie można
elementem formacji młodego ewangelizować kogoś, kogo
jezuity. Kilkanaście lat dawa- się nie kocha.
nia rekolekcji ignacjańskich
jest dużą pomocą w  przygoto- Now: W  latach 1991
waniu nowicjuszy do przeżycia - 1994 pracował Ojciec
ich Wielkich Rekolekcji – naj- w  Duszpasterstwie Powo-
ważniejszego doświadczenia łań. Czy mógłby podzielić
w nowicjacie. To takie bezpośrednie towarzyszenie się Ojciec kilkoma sugestiami, czym powi-
trochę na wzór Pana Jezusa, który miał 12 aposto- nien kierować się młody chłopak w  roze-
łów, z  którymi był dzień i  noc, których formował znaniu swojego powołania?
nie tylko przez to, że nauczał tak jak innych ludzi,
ale  nauczał ich również na  osobności. Z  każdym TH: Najważniejsze jest to czy osoba odczuwa-
z apostołów miał osobisty kontakt. jąca powołanie, czuje silną więź z Panem Bogiem.
To  dla Niego podejmuje się decyzję o  wyborze
Now: Jak wyglądał u Ojca czas przygoto- życia zakonnego i  to  On  jest tym, który  powołu-
wań do objęcia funkcji Magistra? je. Wszystko inne jest na  drugim miejscu. Osoba,
która odkrywa powołanie nie powinna dopasowy-
TH: Czasu na jakieś zewnętrzne przygotowanie wać się do jakichś schematów. Pan Bóg jest niepo-
nie było. O tym, że mogę zostać Magistrem nowicja- wtarzalny i powołuje na różne sposoby. Ważne jest
tu dowiedziałem się jesienią ubiegłego roku. Po za- żeby osoba zadała sobie pytanie, co  jest w  stanie
kończeniu pracy w  Zakopanem nie  miałem czasu oddać i do jakich poświeceń jest zdolna dla Chry-
na  jakieś intelektualne przygotowania do  pracy stusa. Ze swojego osobistego doświadczenia pamię-
w nowicjacie. Przez cały rok mocniej skupiałem się tam, że dla mnie najtrudniejsza w podjęciu decyzji
na wewnętrznym odczuciu nowego zadania, w sen- o wstąpieniu do jezuitów była zgoda na porzucenie
sie przyjęcia go jako swojego. W moim przekona- na  zawsze górskich wędrówek, bo  nie  znając re-
niu przygotowanie zewnętrzne mogłoby być po- aliów życia zakonnego sądziłem, że w życiu zakon-
mocne, ale nie jest konieczne. Człowiek przez całe nym nie  będzie to  możliwe. Jednak już na  pierw-
swoje życie przygotowuje się do  kolejnej misji, szych nowicjackich wakacjach, razem z  innymi
którą podejmuje. Decyzji o realnym objęciu funkcji nowicjuszami, wędrowałem po Beskidzie Śląskim,
nie chciałem przesuwać w czasie. Wolałem przyjść po  górach, które  wcześniej najlepiej znałem. Tak-
razem z nowym rocznikiem, żeby być od początku że później jeszcze wielokrotnie potwierdzało się,
z  kandydatami oraz  nowicjuszami drugiego roku. że Pan Bóg daje po stokroć tym, którzy dla Niego
Wydawało mi się to lepsze dla dynamiki całego no- wszystko opuszczają.
wicjatu.
Now: Dziękujemy Ojcu bardzo za  roz-
Now: W jaki sposób będzie Ojciec reali- mowę i życzymy owocnej pracy.
zować cel nowicjatu, który został sformuło-
wany w Konstytucjach Towarzystwa?
HAJDUK Tadeusz, urodzony 12
TH: Realizacja celu będzie poprzez systema- IV 1957 w Rybniku, wstąpił 19 VIII
tyczne wchodzenie w dokumenty naszego Zakonu, 1981 w  Starej Wsi, świecenia ka-
ale  przede wszystkim przez  troskę o  to, żeby no- płańskie przyjął 29 VI 1990 w  Gli-
wicjusze rozmiłowali się w  Jezusie, żeby poczuli wicach. Ukończył studia geografii
miłość do Kościoła, czuli z tym Kościołem i kocha- na  Uniwersytecie Śląskim w  roku
li nasz Zakon. Wszystkie rzeczy, które  nam daje 1979. W Zakonie studiował filozofię
codzienność: modlitwa, konferencje i  próby, któ- w  Krakowie 1983-86 oraz  teologię
re Ignacy przewiduje, mają do tego celu prowadzić. na  Uniwersytecie Gregoriańskim
To są środki, które już Ignacy przewidział. Kwestia w Rzymie 1986-91 kończąc specjalizacją z teologii biblij-
tylko, żeby je  dobrze zaaplikować, żeby formator nej. Był generalnym promotorem powołań w latach 1991-
je  przekazał tak, by  formowany mógł je  przyjąć 94. W  latach 1997-2004 był dyrektorem Centrum Du-
w sposób zrozumiały. Fundamentalnym dla każde- chowości w Częstochowie, a od 2004 dyrektorem Domu
go nowicjusza powinien też być szacunek w stosun- Rekolekcyjnego Górka w  Zakopanem. Od  sierpnia tego
ku do każdego drugiego człowieka. Skoro głównym roku Magister nowicjatu w Starej Wsi.

29
Carissimus 50

30
Carissimus 50

Usłyszeć Boga
Marek Firlejczyk

Chcę się podzielić z Tobą drogi czytelniku tym, czej sposób tej modlitwy będzie przynosił mniejsze
jak nauczyłem się słuchać Boga. Jak pewnie wiesz owoce.
z nauki religii, modlitwa to rozmowa z Bogiem. No Kwadrans szczerości można podzielić na  pięć
tak, ale modlę się codziennie rano, wieczorem, od- zasadniczych części: dziękczynienie, prośba o świa-
mawiam różaniec i koronkę, chodzę na Mszę Świę- tło, rozrachunek, przeproszenie oraz działanie.
tą, ale jakoś tego Boga nie słyszę! Tak było w moim Dziękczynienie, jest to  pierwszy punkt ra-
przypadku. Wydawało mi się, że z Bogiem można chunku sumienia. Nie przez przypadek św. Ignacy
prowadzić tylko monolog. Nauczyłem się jednak, na początku proponuje nam właśnie ten rodzaj mo-
że  Boga można spotkać i  usłyszeć w  każdej naj- dlitwy. Dlatego warto poświęcić na  niego dłuższą
mniejszej jednostce czasu. Wystarczy tylko chcieć. część naszej piętnastominutowej rozmowy. Dzięk-
Właśnie ten element jest bardzo ważny, jeżeli na- czynienie jest niezawodnym lekarstwem na  nasze
prawdę chce się usłyszeć Boga. Ze słuchaniem Jego niedoskonałości, smutki, złości oraz na to wszyst-
nie jest tak prosto, jak ze słuchaniem muzyki. Za- ko, co w nas jest niedoskonałe i wymaga leczenia.
kładam słuchawki i  słucham. W  słuchaniu Boga Pomaga to nam stanąć przed Bogiem takimi, jaki-
sprawa jest o tyle skomplikowana, że Bóg nie krzy- mi jesteśmy, a  nie  jakimi chcielibyśmy być - sta-
czy, tylko bardzo delikatnie szepcze i właśnie sztu- jemy w  prawdzie! To  jest główny cel tego punk-
ką słuchania jest uchwycić ten szept w zgiełku ca- tu. Uznaję i  przyznaję, że  nic nie  jest zależne ode
łego dnia. mnie, że wszystko pochodzi od Boga, że wszystko
Dlatego chciałbym zaproponować Ci sposób co mam i posiadam nie jest moje, ale Boga. Ja je-
modlitwy, który  pomógł mi zauważyć Boga w  co- dynie dzierżawię te dary Boga. Już pierwszy punkt
dzienności. Jest to bardzo znana i prosta modlitwa, ignacjańskiego rachunku sumienia uwrażliwia nas
aczkolwiek ostatnimi czasy mocno zapomniana. na działanie Boga w naszym życiu. Musimy dobrze
Mowa o rachunku sumienia, jednak w troszkę innej przyjrzeć się temu co  było, aby  szczerze za  to  po-
formie, bo według św. Ignacego z Loloyi. Modlitwa, dziękować. Powodów do  dziękowania jest zawsze
która trwa dosłownie jeden kwadrans, a naprawdę mnóstwo, tylko trzeba się rozejrzeć. Najlepiej za-
zmienia wiele! Pewnie budzą się teraz w tobie róż- cząć od  tych najprostszych i  najpopularniejszych
ne uczucia i  myśli, krążące wokół spowiedzi. Ten rzeczy, a potem zwrócić uwagę na te, które w jakiś
rachunek sumienia nie jest przygotowaniem do Sa- sposób były szczególne w danym dniu. (Ps 92)
kramentu Pojednania, aczkolwiek może ku temu Modlitwa o światło, jest niczym innym jak przy-
służyć. Zacznę jednak od początku. znaniem się do  tego, że  jest się dzieckiem Boga.
Jak w  każdym rodzaju ćwiczeń - liczy się re- Powiedzenie Bogu i  sobie, że  jestem tak ubogi,
gularność. Jeżeli jakąś rzecz przestajemy robić że bez Niego w postaci Ducha Świętego sam nie je-
przez pewien okres czasu to potem jest nam trud- stem w stanie się modlić. Często proszę, żeby Duch
niej do niej wrócić. Tak samo jest z modlitwą. Kie- Święty zabrał ode mnie jakieś przyzwyczajenia,
dy ją zaniedbujemy, to  albo  cofamy się w  relacji opinie, maski, wszystkie braki, które nie pozwalają
do  Boga, albo  w  najlepszym przypadku dalej się mi obiektywnie spojrzeć na  działanie Boga w  da-
nie  rozwijamy. Dlatego bardzo ważna, w  igna- nym dniu. Bóg zostawił nam Ducha po to, aby był
cjańskim rachunku sumienia, jest pewna stałość. przy nas i  prowadził do  Ojca. To  on  jest naszym
Trzeba się starać znaleźć codziennie 15 minut czasu pierwszym i  najlepszym nauczycielem modlitwy.
wolnego, najlepiej w godzinach wieczornych. Ina- Korzystajmy z tego pięknego daru i prośmy o tegoż

32
Carissimus 50

Ducha w pokorze serca, aby nas prowadził w mo- Jednak słowa bez czynów są mało warte. Trze-
dlitwie i wspierał nas swoją mocą. (Łk 11,9-13) ba podjąć jakieś konkretne działanie, żeby pokazać
Kiedy już stoimy w  prawdzie przed Bogiem sobie i Bogu, jak bardzo mi zależy na relacji z Nim.
i z łaską Ducha, możemy przy jego pomocy przej- Czyny są  najpiękniejszym dowodem miłości.
rzeć wszystkie aktywności całego dnia, od wstania Ta część rachunku sumienia nie jest niczym innym,
aż  do  momentu, w  którym się modlimy. W  tym jak odpowiedzią miłości na miłość Boga do mnie!
punkcie najlepiej wziąć przykład z Matki (Łk 2,19). Chodzi o  to, żeby sobie postanowić jakąś jedną
Chodzi o to, żeby z Bogiem porozmawiać na temat rzecz, nawet bardzo drobną, którą chciałbym po-
tego co zrobiłem w danym dniu i ocenić, czy prowa- prawić w następnym dniu. Może pomoc bliźniemu
dziło mnie to do dobra czy do zła. Nie chodzi o to, albo  dłuższa modlitwa? Mogą to  być bardzo kon-
żeby ocenić siebie czy jestem dobrym chrześcija- kretne rzeczy zewnętrzne jak i wewnętrzne. Ważne,
ninem albo  złym. Należy bardziej zwrócić uwagę żeby tych postanowień się trzymać i je wypełniać.
na te zachowania i sytuacje, które poruszają moje Dla mnie ten sposób modlitwy, z perspektywy
serce i  zastanowić się dlaczego. Warto zwrócić kilku lat, jest bardzo ważny. Z czasem zauważyłem,
uwagę na te rzeczy, które powtarzają się najczęściej że  odnajduję Boga w  coraz to  drobniejszych rze-
i zastanowić się nad tym co dalej. Jeżeli są dobre, czach. Co więcej, uczę się dostrzegać i rozeznawać
to je kontynuować i rozwijać, jeżeli złe, to zastano- znaki, które  pojawiają się na  mojej drodze życia.
wić się co  zrobić, żeby były dobre. Nie  należy bać Uczę się też dzięki temu słuchać mojego serca, jak
się tych rzeczy, które pojawiają się często. Przeciw- i  wiem doskonale, kiedy jestem w  stanie przyjąć,
nie warto właśnie na nich się najbardziej skupić. albo  nie, Pana Jezusa podczas Eucharystii. Kiedy
Czasami trudno jest przepraszać, szczególnie nauczyłem się słuchać serca, nauczyłem się rów-
jeżeli coś lub  ktoś krzywdzi nas i  innych. Jednak nież dostrzegać pragnienia, które  się w  nim poja-
jest to kluczowy moment, w którym chcę przyznać wiały. Dlatego Kwadrans Szczerości jest dla mnie
się do mojej grzeszności i słabości. Pragnę mu po- nieocenioną pomocą przy różnego rodzaju wybo-
wiedzieć, iż  jestem człowiekiem i  potrzebuję Jego rach, zarówno tych większych jak i  mniejszych.
gorącego miłosierdzia oraz  wielkodusznego prze- Jestem Bogu wdzięczny za  ten rodzaj Rozmowy
baczenia. Dodaje mi to siły, aby z Nim móc się pod- z  Nim, bo  dzięki tej modlitwie rozeznałem swoje
nieść i iść dalej. powołanie.

33
Carissimus 50

Maryja - nasza droga w XXI wieku?


Paweł Dudzik

W przeciwieństwie do ubiegłych stuleci, mówie- postapokaliptycznego człowieka i  nadchodzącego


nie dziś o Najświętszej Maryi Pannie radośnie i swo- świata pokoju. Kto może nam więcej powiedzieć
bodnie nie jest łatwe. Pobożność Maryjna w ciągu o  tej przyszłości, którą chce nam zgotować Syn
ostatniego wieku, zwłaszcza po II wojnie światowej Boży, niż Maryja?
przeżyła wiele ataków ze  strony ludzi świata kul- Czy przez prawie dwa tysiące lat Maryja pozo-
tury, polityki i  nauki. Karl Rahner podsumowuje stała w oczach wiernych taka sama? Jakie są mo-
to  następująco: Ma się wrażenie, że  w  znacznym tywy Jej działania, by za każdym razem reagować
stopniu zanikła praktyka odmawiania różań- na aktualną sytuację świata? Zadziwiające jest to,
ca, można zauważyć, że  zgromadzenia Maryjne że swoje orędzia dla świata kieruje zawsze do nie-
przemianowały się na  wspólnoty życia chrześci- wykształconych dzieci, jakby na  przekór ludziom
jańskiego, dominują- nauki. Wydaje im polecenia,
ca niegdyś architek- by  Jej napomnienia i  wska-
tura kościelna także zówki przekazywały całemu
nie zmierza do budo- światu, przede wszystkim
wy ogromnych ołta- rządzącym, którzy odnoszą
rzy Maryjnych, na- się do  Jej słów bardzo kry-
bożeństwa Maryjne tycznie, a  nawet odrzucają
nie odgrywają już tej je i starają się utajniać.
roli, jakie w  poboż- Fenomen coraz częst-
ności wielkich mas szych objawień, skłania
ludowych miały nie- do  refleksji. Czy dzisiaj,
gdyś. bardziej niż  kiedykolwiek,
Maryja wydaje się nie stało się nam koniecznym
jednak nie zniechęcać ukazanie, jaką drogą powin-
poszukiwaniami swo- niśmy zmierzać – drogą mo-
ich dzieci, które wiodą dlitwy, miłości i pokojowego
ich po różnych, nieraz współżycia. Gdy się ogląda
zbrodniczych, ścież- masy ludzi pielgrzymują-
kach. Dana pod krzy- cych do  świętych miejsc, ta-
żem przez  Chrystusa kich jak Lourdes, Fatima czy
całej ludzkości, wraz Medjugorie, dostrzega się
ze słowami oto Matka z  łatwością, jak  bardzo Ma-
twoja, coraz usilniej ryja, właśnie dziś, mobilizuje
ingeruje w  losy świa- poszukujących. Liczba piel-
ta. Najlepszym tego MB Nieustającej Pomocy - Oratorium nowicjackie grzymów do  Lourdes i  Gu-
przykładem są jej ob- adelupe przekracza łącznie
jawienia. W ostatnich stu pięćdziesięciu latach mia- ponad 12 milionów rocznie, co wydaje się niepraw-
ło miejsce ponad dwieście pięćdziesiąt objawień, w  dopodobne.
tym około pięćdziesiąt dobrze udokumentowanych Czy Kościół i świat dojrzał do tego, by Maryja
i w większości aprobowanych przez Kościół. przygotowała nas na przyjęcie całej prawdy o dziele
Matka Boża przypomina mam, że  nadal po- zbawienia, którego jest pośredniczką? Bo  kto jest
zostaje dla nas tajemnicą – ale jakże fascynującą! bardziej powołany do  tego, by  odsłaniać w  odpo-
Kim Ona właściwie jest? Czy jest tą małą Miriam, wiednich dawkach Bożego ducha prawdy człowie-
która  nie  do  końca pojęła, kogo urodziła, Matką czeństwa, niż Ta, która jest przepełniona Duchem
Boga, a tym samym Matką wszystkich ludzi i stwo- Świętym? Wkraczanie Maryi w  sferę duchowości
rzeń? Czy jest jedyną wybraną, która razem ze swo- jest także znakiem rozpoznawczym Stwórcy, któ-
im Synem przeżywała mękę zbawienia ludzkości ry nie chce dopuścić do tego, by Jego lud miał się
na Golgocie, czyli współodkupicielką? A może jest wykoleić.
wcieleniem mądrości (Sophii), stworzonej na  po- Najdobitniej wypowiedział się na temat udziału
czątku, zanim powstało niebo i  ziemia... Biorąc Maryi w czasach ostatecznych, Jej żarliwy czciciel,
pod uwagę macierzyństwo Maryi, widzimy, że jest św. Ludwik Maria Grigon de Montfort. W książecz-
Ona również najważniejszą zwiastunką nowego, ce: O  doskonałym nabożeństwie do  Najświętszej

34
Carissimus 50
Minęły wieki, zmieniały
się obrazy cywilizacji; nadal
tworzone są  nowe intelek-
tualne prądy, wśród których
nie  brakuje epigonów Freu-
da, usilnie przekonujących,
że  poszukiwanie oparcia
w  Maryi i  Bogu to  neuro-
tyczna iluzja. Są  to  jednak
intelektualne kłamstwa.
Człowiek potrzebuje modli-
twy, potrzebuje pomocnej
dłoni Matki Bożej. Ta wspa-
niała modlitwa – różaniec
Pielgrzymi u stóp figury Matki Boskiej - bądź  Psałterz Maryjny,
pozostaje najważniejszy dla tych, którzy - nawet
Maryi Panny, zawierającej jego myśli i modlitwy, utrudzeni, stroskani, zmęczeni – przesuwają w rę-
można znaleźć prorocze słowa: Zwłaszcza przy kach jego paciorki, odnosząc wrażenie, że dotykają
końcu świata, a  więc wkrótce, Maryja będzie dłoni Matki Boga. Te  dłonie, zgodnie z  Jej obiet-
czczona na ziemi z taką gorliwością, jak nigdy do- nicami, są  pełne dobrodziejstw i  nadprzyrodzo-
tąd.[...] Przez Maryję zaczęło się zbawienie świa- nych łask. Ona tylko czeka na to, byśmy wyciągnęli
ta i przez Maryję musi się zakończyć. W czasach po nie swoje ręce.
pierwszego przyjścia Chrystusa na  ziemię, Ma- Od  czasu Wniebowstąpienia teologia chrze-
ryja prawie się nie ukazywała, aby ludzie, którzy ścijańska przedstawia Maryję jako  wielką Matkę,
jeszcze zbyt mało wiedzieli o  osobie Jej Boskiego której my wszyscy, jej synowie i córki wraz z Apo-
Syna, nie  zaniedbali czci okazywanej Jej Dziec- stołem Janem zostaliśmy przekazani pod  krzy-
ku i nie pragnęli w sposób zbyt zmysłowy zbliżyć żem przez  Chrystusa. Została Ona wyposażona
się do Maryi. [...] W tym tkwi tajemnica niezwy- przez swojego Syna we wszystkie pełnomocnictwa,
kle ważnej roli Maryi w  naszych czasach: ludzie by jako przewodniczka dusz mogła rozpostrzeć nad
muszą nauczyć się pokory, aby dzięki niej dotrzeć Kościołem i  wszystkimi ludźmi dobrej woli swój
do Jej Syna. płaszcz ochronny. W  objawieniu chrześcijańskim
Te  refleksje powinny stać się pomocą dla jest uosobieniem macierzyństwa, wielką Panią,
wszystkich, którzy wprawdzie myślą i żyją po chrze- zwyciężczynią zła, rodzicielką nowego człowieka.
ścijańsku, ale nie odkryli jeszcze Maryi. Matka Boża Jej Syn ukazuje Ją nam, jako  pierwszego zbawio-
nadal nie  potrafi znaleźć należnego Jej miejsca nego człowieka i jako bramę, która do Niego pro-
w sercach wielu kościołów i wspólnot, które odłą- wadzi. Maryja została ofiarowana nam, chrześci-
czyły się od  Rzymu w  XVI wieku. Wielu osobom janom i  całej ludzkości, abyśmy mogli uczyć się
wizja Maryi, jako pośredniczki łask w odniesieniu za  Jej pośrednictwem i  u  Jej boku wzrastać. Jest
do Jezusa, wyraźnie stoi na zawadzie. Ale właśnie Ona kluczem do nowego Jeruzalem, a zatem do no-
ten dylemat religijny może w zadziwiający sposób wego, uduchowionego Kościoła powszechnego zba-
okazać się pomocny w  rozpatrywaniu ścisłej za- wionych chrześcijan.
leżności pomiędzy Matką Zbawiciela a Matką Ko-
ściołem. Papież Leon XIII u  schyłku XIX stulecia
stwierdził z entuzjazmem: Jest absolutną prawdą
to, że  Maryja jest Matką Kościoła, jego Nauczy-
cielką, Królową Apostołów.
Jaką jeszcze tajemnicę objawia nam Mary-
ja? Jest nią niewątpliwie różaniec. Na przestrzeni
wieków splatał się on  z  osobistymi problemami,
a także brał udział w wielkiej polityce. Stał się dla
ludzi orężem i narzędziem kontemplacji. Pojawiał
się w kontekście niezwykłych wydarzeń religijnych,
potwierdzając słowa Jana Pawła II, że  różaniec
jest duchową drogą, na której Maryja jest Matką,
Nauczycielką i  Przewodniczką, podtrzymującą
wiernych swym potężnym wstawiennictwem. Ró-
żaniec to także rozmowa z Bogiem – rozmowa o tak
dużym natężeniu, że  pozwala zbliżyć się do  Boga
na kontemplacyjną, mistyczną niemal odległość.
Sanktuarium w Fatimie o zachodzie słońca - Portugalia

35
Carissimus 50

Ciekawy sposób na zrobienie różańca


Paweł Błoński

Różaniec jednoczy w  sobie modlitwę słowną Prezentowany tutaj różaniec ma trzy podstawo-
i duchową. Nie jest wiadomo ani kiedy się pojawił, we zalety. Jest w użyciu bezszelestny, jest niezwykle
ani  kto pierwszy zaczął go  używać, z  pewnością wytrzymały oraz wygodny w noszeniu w kieszeni.
jednak może być traktowany, jako róża wśród mo-
dlitw. Do wykonania różańca potrzebujesz:
Różaniec jest modlitwą powtarzalną odma- 1. 4-5m sznurka nylonowego, skręcanego
wianą na koralikach zwanych paciorkami. Nie jest (3-żyłowego) o grubości ok. 2mm (zobacz załączo-
ona wynalazkiem chrześcijan. Jej korzenie tkwią ną próbkę na stronie),
w odległych czasach i dalekich kulturach. Przynaj- 2. około 3cm zwyczajnej słomki do picia napo-
mniej dziewięć wieków przed Chrystusem, daleko jów chłodzących,
na  wschodzie, pobożni Hindusi recytowali modli- 3. nożyczki i zapalniczkę.
twy, a dbając o stałą liczbę odmówionych modlitw,
pomagali sobie w liczeniu paciorkami. Wskazówki początkowe:
Zastanawiając się nad formą różańca i  szuka- 1. Po  odmierzeniu i  odcięciu sznurka zakończ
jąc wyjaśnienia dla dziesięciu koralików, można jego oba końce przypalając zapalniczką tak, aby uzy-
przywołać dziesiętne systemy liczenia podpatrzone skać raczej spiczasty koniec, niż rodzaj główki.
u  Żydów, którzy w  swych matematycznych i  ku- 2. Zacznij robić węzełki od  środka, co  sprawi,
pieckich kalkulatorach posługiwali się wielokrot- że będziesz przeciągać przez słomkę jedynie poło-
nościami dziesięciu węzełków. Liczba 10 zaś poja- wę długości sznurka a nie cały.
wia się w Starym Testamencie wielokrotnie. Mamy 3. Do  reprezentacji Ojcze nasz będziemy uży-
tam Dziesięć Przykazań, dziesięć plag egipskich, wać węzła 5-krotnego, zaś do  Zdrowaś Maryjo -
dziesięciu proroków przed potopem. Wystarczyło węzła 3-krotnego.
dziesięciu sprawiedliwych w  Sodomie, ażeby Bóg 4. Odstępy między Ojcze nasz a Zdrowaś Ma-
nie zniszczył miasta. W Nowym Testamencie wspo- ryjo nie  powinny być dłuższe, niż  1cm. Odstępy
mina się o  uzdrowieniu dziesięciu trędowatych, między dwiema Zdrowaś Maryjo jedynie 2-4mm.
a także o dziesięciu talentach i dziesięciu sługach. 5. Najpierw wiążemy 3 dziesiątki na  jednej
Dziesięciokrotne odmawianie modlitwy mogło stronie sznurka (kończąc na  Zdrowaś Maryjo),
wydawać się oczywiste, bo oprócz łatwości odlicza- następnie robimy pozostałe 2 dziesiątki na drugiej
nia mamy tu i powtarzalność, i pewną monotonię połowie sznurka.
konieczną do skupienia. Żydzi doskonale wiedzieli, 6. Związujemy dwa końce tworząc w  ten spo-
że Psalmy są nie tylko modlitwami, lecz także pie- sób główną część różańca, a  następnie dodajemy
śniami, w których migocą ludzkie emocje i pragnie- pozostałe modlitwy i kończymy krzyżykiem.
nia. Już we wczesnym Kościele namawiano do ich
odmawiania. I tak trzy razy dziennie: rano, w po- Wskazówki końcowe:
łudnie i wieczorem śpiewano po 50 psalmów. Ten 1. Nie zrażaj się, jeśli ci na początku nie wycho-
typ modlitwy był zarezerwowany jednak niemal dzi. Perfekcja przyjdzie z  czasem. Już drugi róża-
wyłącznie dla ludzi wykształconych. Większość, niec będzie miał niemal doskonałą postać!
i to ogromnie liczna, pozbawiona była możliwości 2. Jeśli masz trudności ze zrobieniem krzyżyka,
uczestnictwa w bogactwie takich modlitw. Oni wła- możesz użyć gotowego metalowego lub drewniane-
śnie, chcąc się modlić, powtarzali na  paciorkach go.
wciąż te same znane słowa. 3. Sznurek najlepiej jest kupić w hurtowni z ar-
tykułami pasmanteryjnymi.
Powyższy tekst został opracowany na  podstawie książki 4. Jest to dobry sposób na ewangelizację i pro-
Mirosława Laszczaka pt.: Historia Różańca. pagowanie modlitwy różańcowej.
5. Robienie różańców jest uzależniające!

Pierwsze sześć fotografii, to  nauka podstawo-


wego węzła 3-krotnego. Różaniec właściwy zaczy-
namy od węzła 5-krotnego.

36
Carissimus 50

1. Złap słomkę kciukiem i  palcem wskazującym le- 2. Łapiąc teraz całość w palce lewej ręki, przełóż pal- 3. Przeciągnij całą jego
wej ręki i przyłóż do niej sznurek. Nawiń trzy oczka cami prawej ręki prawy koniec sznurka przez  otwór długość i wyciągnij rurkę.
na  słomkę zwracając uwagę na  to, aby  nawijać rurki znajdujący się najbliżej lewego nadgarstka. Zaciśnij węzeł pociągając
je w kierunku twojego lewego nadgarstka. za oba końce sznurka.

4. Węzeł będzie popraw- 5. Różaniec zaczynamy 6. Złap ponownie rurkę i  przyłóż do  niej sznurek 7. Przeciągnij teraz
ny, gdy oczka pozostaną od  zrobienia 5-krotnego tak, aby nowo zrobiony węzeł znajdował się po lewej prawy koniec sznurka
w  pierwotnej względem węzełka na środku sznur- stronie rurki. Nawiń 3 oczka zwracając uwagę na to, przez rurkę.
siebie kolejności. ka. aby były jak najbliżej nowo zrobionego węzełka.

8. Wyciągnij rurkę i  ostrożnie przesuwaj wszystkie 9. Jeśli dobrze nie  zaciśniesz węzłów na  początku, 10. Po  zrobieniu 5 dzie-
oczka w lewą stronę, obracając je w kierunku, w któ- to z czasem będziesz mieć nieregularne odstępy mię- siątek, złap dwa końce
rym je nawijałeś. Zaciskaj je stopniowo tak, aby od- dzy nimi, dlatego użyj całej siły, aby nadać im kształt sznurka i wykonaj węzeł,
stęp między węzełkami był jak najmniejszy. końcowy. który zamknie obwód.

11. Jest to  ten sam typ 12. Traktując dwa sznurki jako  jeden, zawiąż dwa oczka i  tradycyjnie uformuj 13. Wykonaj teraz trzy
węzła. Różnica polega węzeł. Po starannym zaciśnięciu odetnij krótszą końcówkę sznurka, a na dłuższej 5-krotne węzły jak najbli-
na tym, że wiążesz go po- zrób jeden 5-krotny, trzy 3-krotne i jeszcze jeden 5-krotny węzeł. Pozostało zro- żej siebie - będzie to bel-
dwójnym sznurkiem. bienie krzyżyka. ka pionowa krzyżyka.

14. Z  pozostałej części 15. Na obu stronach tego 16. Obetnij zbędny sznurek i  przypal końcówki za- 17. A teraz napisz do nas
sznurka zaciśnij poje- sznurka zawiąż 4-krotne palniczką. Staraj się, aby  sznurek raczej się topił, i opowiedz o swoich suk-
dynczy supeł pomiędzy węzły jak  najbliżej sie- a nie palił, aby powstała solidna główka. cesach!
istniejącymi węzełkami. bie.

37
Psalm 50 - refleksja
Tomasz Matyka

Żywa i  zaskakująco piękna modlitwa, jaką Wypełnij śluby złożone Najwyższemu


są  psalmy, skłoniła mnie do  napisania refleksji
na temat jednego z nich. A że numer Carissimusa Ważne jest to, aby z tego wypełniania przyka-
jest jaki jest, to i numer psalmu się do niego może zań, tych oznak kultu coś wynikało. Chodzi o  to,
odnosić. Szczególnie, że psalm ten naprawdę wiele żeby przede wszystkim zauważać innych ludzi, ro-
przedstawia. bić dla nich każdego dnia coraz więcej. To są nasze
śluby złożone Najwyższemu.
Wstęp, krótki
Psalm 50 jest podpisany, jako psalm Asafa, le- Wzywaj Mnie (…). Ja cię ocalę, a ty Mnie
wity z czasów wielkiego króla Dawida, którego po- uwielbisz
tomkowie przewodzili śpiewom jeszcze przez długi
czas. Nawet żydowska tradycja stwierdza, że  au- Wypełniać je  jest trudno, oczywiście, ale  jest
torem pieśni jest jeden z  tychże potomków pod- to możliwe, jeśli będziemy to robić właśnie ze wzglę-
pisanego – albo  z  czasów Salomona, albo  jeszcze du na Boga – w ten sposób modlitwa staje się żywa,
później, gdy w  Judzie królowie przeprowadzali a  życie przemienia się w  modlitwę. Tylko trzeba
reformy mające na  celu utwierdzić wiarę w  Boga zachować świadomość wykonywania wszystkiego
i  wykorzenić kulty ludów pogańskich. Do  takiego dla Pana i wyrażać ciągle chęć takich czynów. Tak
kontekstu pasuje tekst. Wspaniale się on wpisuje w się nieustannie uwielbia Go, nawet wtedy, gdy coś
treści codziennego życia. z ludzkiego punktu widzenia nie wychodzi.

Oskarżenie Czemu głosisz Moje nakazy (…) skoro (…)


lekceważysz moje słowa?
Nasz Bóg przychodzi i nie milczy
Nigdy nie jesteśmy w pełni święci, nigdy nie ko-
Oto Pan przychodzi sądzić – Bóg, który  dał chamy całkiem wszystkich. I Bóg to wie, ale wyma-
przykazania sądzi tych, którzy je  znają, czyli  każ- ga, żeby Go wybrać, żeby Go nie lekceważyć. A robić
dego z  nas. Przychodzi tak jak  przyszedł, aby  dać to można poprzez bycie bardziej świętymi, poprzez
to  Prawo – wśród burzy, gromadząc wszystkich kochanie więcej. Jeśli jednak tego nie  uczynimy,
dokoła siebie. I mówi prawdę prosto w oczy, każ- kłamiemy (mniej lub  więcej, ale  zawsze) modląc
demu z  nas. Bo  On  ją zna, a  my przed nią często się. A Pan nie jest do nas podobny.
uciekamy. W tym psalmie Pan gani nas za ucieczkę
w rytualizm. Rzucę ci w twarz oskarżenie

Nie będę cię ganił za twe ofiary Nie  raz nas wtedy zdoła oskarżyć za  ból, któ-
ry Mu i innym zadajemy.
Niby różnie spełniamy przykazania i normalnie
się modlimy - w tym właśnie jest myśl, że nic nam Zakończenie
nie można zarzucić. Tak, w tym nam nic nie można Napisałem i widzę, że sam wiele razy zasługuję
zarzucić. Ale to nie jest Bogu do niczego potrzebne, w kwestiach tu poruszonych na karę. Cóż mi pozo-
a samo w sobie nie jest nawet potrzebne nam. staje? Walczyć. Byleby Pan był w tym ze mną.

38
Carissimus 50

Krzyżówka Łatka
Dominik Sroka

Poziomo: Pionowo:

1. Prace porządkowe w nowicjacie. 1. Kościół w Indiach, do którego unii z Rzymem doprowadzili


2. Dokument wieńczący kurs wychowawców kolonij- jezuici.
nych. 2. Miasto studiów psychologicznych o. Kożucha.
3. Ulubione zajęcie nowicjuszy na  przełomie sierpnia 3. Grupa ludzi, których nie formował dotychczas o. Hajduk.
i września. 4. Poprzednia placówka o. Hajduka.
4. Gdzie był now. Piotr Tutak 27.XII.2007? 5. Imię autora książki pt. Historia różańca.
5. Kapliczny. 6. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan.
6. Miejsce wspólnych wakacji nowicjuszy. 7. Patron kapłanów.
7. Używali paciorków do modlitwy już w  IX w. przed 8. Autor Psalmu 50 wg podpisu znajdującego się w tekście bi-
Chrystusem. blijnym.
8. Jest wspólna dla katolików, prawosławia i anglika- 9. Miejsce ostatnich, prawdopodobnych objawień Maryjnych.
nów, odrzucają ją protestanci. 10. Ściana z  ikonami oddzielająca prezbiterium w  większości
9. Hymny śpiewane w rycie ormiańskim. Kościołów obrządku wschodniego.
10. Niezbędna do życia. 11. Diecezja, z której pochodzi o. Hajduk.
11. Najliczniej odwiedzane sanktuarium Maryjne w Eu- 12. Miejsce Drogi Krzyżowej w Niedzielę Palmową.
ropie. 13. Patron nowicjuszy.
12. Święty wspominany 16 maja. 14. Nowicjusz opiekujący się kandydatami.
13. Miejsce złożenia pierwszych ślubów przez  Przyja- 15. Bóg może nam to rzucić w twarz za pusty rytualizm.
ciół w Panu. 16. Cel powstania czasopisma Carissimus.
14. Kachel i Łukasiewicz. 17. Wg Konstytucji Magister nowicjatu ma być mężem…
15. Córka Zeusa i Mnemosyne. 18. Nowicjacka gra karciana.
16. Odpowiada za jej poziom o. Socjusz. 19. Wybitny jezuita, wychowanek Piotra Fabera.
20. Bardziej, więcej.

39
Słownik nowicjacki

A
Ćwiczenia duchowne (Ćwiczenia Funkcje nowicjackie – drobne, stałe
Abacowy – nowicjusz koordynujący pra- duchowe) – książeczka napisana obowiązki, dotyczące różnych obsza-
cę w abacum, odpowiedzialny za po- przez św. Ignacego, opisująca sposób rów życia wspólnotowego, powierzane
rządek i przygotowanie refektarza. odprawiania rozmyślań, rachunków nowicjuszom i traktowane jako jedna
sumienia itp.; rekolekcje ignacjańskie z prób.
Abacum – pomieszczenie przy refek-
oparte na  wskazaniach wspomnia- Funkcyjny – osoba, której powierzono
tarzu; miejsce, gdzie nowicjusze
nego świętego, podzielone na  cztery jedną z funkcji w domu.
wprawiają się w  sztuce zmywania
etapy – tzw. tygodnie; wszystkie mo- Furta – pomieszczenie przy wejściu
i wycierania naczyń.
dlitwy oraz spotkania z kierownikiem do kolegium; portiernia.
Agere contra (łac.: działać przeciw) –
duchowym. Furtian – brat zakonny lub osoba świec-
ignacjańskie hasło określające zasadę

D
i  metodę postępowania, mającego ka pracująca na furcie.

G
na celu uwolnienie się od wszystkiego, Deo gratias – (łac.: Bogu niech będą
co sprawia przyjemność, lecz nie jest dzięki) na  refektarzu również znak, Generał – jezuita sprawujący najwyższą
działaniem na większą chwałę Bożą. że można prowadzić rozmowy. władzę w Zakonie.
AMDG et BVMH – Ad Maiorem Dei Diariusz – księga zawierająca zapis Gorzkie żale – żartobliwie: konferencja
Gloriam et Beatissimae Virginis codziennych wydarzeń; kronika domu porządkowa; przypomnienie reguł
Mariae Honorem (łac.: wszystko zakonnego, dziennik, historia. życia wspólnotowego.
na  większą chwałę Bożą i  ku czci

I
Dinks – kloc drewna na  kiju służący,
Najświętszej Maryi Panny); hasło
po  uprzednim owinięciu szmatą,
przewodnie jezuitów, rozszerzone
do froterowania korytarzy. Infirmarz – nowicjusz który  opiekuje
o  nawiązanie do, tak mocno wpisa-
Dom – każda placówka jezuicka, nieza- się chorymi jezuitami.
nego szczególnie w pobożność polską,
leżnie od jej statusu i charakteru. Infirmeria – miejsce dla chorych;
kultu maryjnego.
Druga probacja – okres formacji obej- tu  nowicjusze uczą się realizować
Anioł – nowicjusz starszego rocznika
mujący: nowicjat, studia oraz  czas w praktyce przykazanie miłości bliź-
opiekujący się tymi, którzy zgłosili
pracy, aż  do  rozpoczęcia trzeciej niego, opiekując się chorymi braćmi
się do Zakonu i rozpoczęli miesięczną
probacji. i  ojcami; w  infirmerii młodzi jezuici
kandydaturę. Do  jego zadań należy
Duchowny – ojciec duchowny; ojciec poznają co to szacunek do ludzkiej sła-
wprowadzenie kandydatów w  zwy-
który  pełni funkcję spowiednika bości, ułomności; szkoła cierpliwości,
czaje życia nowicjackiego.
domu. pokory, miłosierdzia.
Apostolat – jedno z  zaangażowań ze-
Duszpasterstwo – konkretny obszar Introdukcja – obrzęd uroczystego włą-
wnętrznych, duszpasterskich, jakie
pracy apostolskiej. czenia kandydatów do nowicjatu.
podejmują nowicjusze lub scholasty-

K
cy w trakcie swych studiów. Dyspensa – pozwolenie lub zwolnienie
z obowiązku udzielane przez przeło-
Asceterium – dawniej pomieszczenie, Kandydat – osoba przyjęta na pierwszą
żonego.
w  którym nowicjusze spędzali cały probację, przed introdukcją.
dzień na  wspólnej nauce, modlitwie Dzień willowy – dzień wolny od zajęć,
połączony z wyjściem na willę. Kandydatura – czas próby wstępnej,
i rekreacji; obecnie sala wykładowa.

E
poprzedzającej formalne przyjęcie
Aula rekreacyjna – pomieszczenie do nowicjatu.
wspólne, w którym zakonnicy spoty- Kapliczny – nowicjusz opiekujący się
Egzamin – rozmowa z  kandydatem
kają się w czasie wolnym. kaplicą domową.
przed przyjęciem do Zakonu.
Aulowy – nowicjusz opiekujący się aulą Kolegium – dom zakonny w  którym
Egzaminator – jezuita wyznaczony
rekreacyjną, odpowiedzialny za  po- mieszkają jezuici w trakcie formacji.
przez  Prowincjała i  odpowiedzialny
rządek i wyposażenie.
za przyjmowanie kandydatów. Kolokwium wzrostu – praktyka

B
Egzorta – referat ascetyczny, wygłoszo- spotkań osobistych formatora z for-
ny we wspólnocie domowej. mowanym.
Bidel – starosta wśród nowicjuszy,
Emaus – wyprawa odbywająca się Konstytucje Towarzystwa Je-
mający w stosunku do innych pewną
po  Świętach Paschalnych; nowicju- zusowego – dokument ułożony
władzę (nierozłączną z  dziesiątkami
sze na  cały dzień opuszczają kole- przez św. Ignacego, określający jezu-
niełatwych obowiązków).
gium, aby nawiedzać lokalne miejsca icki sposób postępowania i  funkcjo-
Brat – jezuita, który nie jest kapłanem.
kultu religijnego; nazwa nawią- nowanie Towarzystwa.
Budzący – nowicjusz, którego zadaniem
zuje do  Ewangelii wg św. Łukasza Kontemplacja – modlitwa wewnętrzna
jest codzienne budzenie współnowi-

F
(Łk 24,13). człowieka, który dzięki specjalnej ła-
cjuszy.
sce doświadcza szczególnej obecności

C
Boga.
Filozofia – studia filozoficzne; pierwszy Kontemplatywność w  działaniu
Carissimus – (łac.: najdroższy) trady-
etap studiów w Zakonie. – charakterystyczna dla jezuitów
cyjny sposób zwracania się do nowi-
cjusza przez starszych jezuitów. Filozofowie – scholastycy jezuiccy zdolność do  kontemplacji Boga, po-
odbywający studia filozoficzne. łączona z  umiejętnością aktywnego
Ceremoniarz – mistrz ceremonii;
osoba czuwająca nad poprawnością Flexoriae – w  nowicjacie pół godziny działania.
i pięknem obrzędów kościelnych. dowolnej modlitwy. Krajka – wąski płócienny lub  tkany
Czytanie do stołu – lektura duchowa, Formacja – proces kształtowania mło- pas, wiązany na  sutannie przez  no-
czytana podczas wspólnego posiłku. dego zakonnika. wicjuszy.
Czytanie duchowne – czytanie lektury Formator – osoba odpowiedzialna
o tematyce duchowej. za formację młodych jezuitów; w no-
wicjacie funkcję tę pełni o. Magister.

40
L
Laboresy – prace wykonywane przez no- sca narodzin św. Stanisława Kostki SI) Socjusz Magistra – (łac. towarzysz
wicjuszy w ramach dbania o porządek bez żadnych środków do życia. Magistra) najbliższy współpracow-
i higienę w kolegium. Popelina - lekka tkanina z bardzo drob- nik o.  Magistra; odpowiedzialny
Loca – toaleta. nymi poprzecznymi prążkami lub po- za funkcjonowanie nowicjatu w sferze

M
tocznie małowartościowa rzecz materialnej.
Probacja – (łac. próba) okres formacji Sprawa sumienia – coroczna szczera
Magis – (łac.: bardziej) to słowo wyraża kandydata (Pierwsza Probacja), rozmowa z Prowincjałem.
pragnienia każdego jezuity. nowicjusza (Druga Probacja); kilku- Subbidel – nowicjusz odpowiedzialny
Magister – mistrz nowicjatu; prze- miesięczny okres (Trzecia Probacja) za  zaopatrzenie nowicjatu; w  szafie
łożony mający wgląd do  sumień przed złożeniem uroczystej Profesji. subbidela można znaleźć środki czy-
nowicjuszy. Profes – kapłan, który złożył uroczystą stości, niezbędne kosmetyki, artykuły
Magisterka – etap formacji, jaki ma profesję. papiernicze a także słodycze.
miejsce po  zakończeniu studiów fi- Profesja – ostatnie i uroczyste śluby. Superior – przełożony stojący na czele
lozoficznych, a  przed rozpoczęciem Prowincja – jednostka administracyjna lokalnej wspólnoty.

Ś
teologii. w Towarzystwie Jezusowym
Magisterkowicz – scholastyk odbywa- Prowincjał – główny przełożony pro-
jący magisterkę. wincji. Śluby zakonne – wieczyste przyrze-
Majówka – majowy, wspólny wyjazd Próby nowicjackie – elementy for- czenie Bogu posłuszeństwa, ubóstwa
rekreacyjny. macji mające na celu przystosowanie i  czystości; dla jezuitów charaktery-
Manduktor – patrz Bidel. i  uodpornienie na  trudne sytuacje styczny jest czwarty ślub – posłuszeń-
Mattony – gra karciana pamiętająca cza- życiowe; m.in. szpitalna, kateche- stwa papieżowi.

T
sy ojców białoruskich; przypomina tyczno-wspólnotowa, peregrynacyjna,
trochę mieszankę Piotrusia i wojny. Wielkie Rekolekcje.
Medytacja – godzinne rozmyślanie; Teologia – studia teologii; okres for-
Przechadzka – spacer, rozumiany
modlitwa podejmująca zwykle treści macji podstawowej, od  zakończenia
jako  punkt dnia w  harmonogramie
Pisma Świętego. magisterki, będący przygotowaniem
nowicjackim.
Minister – osoba odpowiedzialna do święceń kapłańskich, a zakończony
Puncta – forma przygotowania do me-
za sprawy materialne w domu. uzyskaniem odpowiedniego stopnia
dytacji; w nowicjacie przygotowywane
naukowego.

N
samodzielnie wieczorem lub dawane
Trzecia probacja – ostatni etap forma-
przez przełożonych.
cji podstawowej, którego zakończenie

R
Nawiedzenie – udanie się do  kaplicy
na krótką modlitwę przed Najświęt- jest warunkiem do złożenia ostatnich
szym Sakramentem. Rachunek sumienia – codzienna ślubów.
Nasi – jezuici o  sobie, niezależnie praktyka modlitewna każdego jezuity; Trzydniówka – modlitewne skupienie,
od  stopnia, stażu życia zakonnego kwadrans szczerości między człowie- trwające trzy dni, najczęściej w  mil-
oraz narodowości. kiem a Bogiem. czeniu; czas poświęcony na modlitwę
Nowicjat – u jezuitów dwuletnia próba, Refektarz – jadalnia. i duchową odnowę.

U
po której składa się wieczyste śluby; Rekreacja – forma wspólnotowego spę-
jest to dla nowicjusza ważny czas ro- dzania wolnego czasu; w  nowicjacie Upomnienie braterskie – przyja-
zeznania swego powołania, pod czuj- obowiązkowy punkt dnia; spotkanie cielskie i  życzliwe zwrócenie uwagi
nym okiem formatora. na auli rekreacyjnej przy kawie, mu- lub  wytknięcie błędu między współ-
Nowicjusz – jezuita odbywający nowi- zyce i prasie. braćmi.

W
cjat, przygotowujący się do  złożenia Rektor – przełożony kolegium.

S
ślubów.
Wielkie Rekolekcje – rekolekcje mie-

O
sięczne, obejmujące cztery tygodnie
Sacelan – patrz kapliczny.
Obłóczyny – obrzęd przyjęcia sukni Ćwiczeń Duchownych; jest to  naj-
Scholastyk – jezuita po  pierwszych
zakonnej. większa próba dla każdego nowicjusza
ślubach.
i zarazem mocne przeżycie duchowe.
Ojciec – jezuita, który otrzymał święce- Scholastykat – czas formacji obejmują-
nia kapłańskie. Willa – dom wypoczynkowy, zwykle
cy studia filozoficzne i teologiczne.
należący do  kolegium lub  domu
Ojcowie Białoruscy – jezuici, którzy Separacja – oddzielenie. Sprowadza się
formacji.
przetrwali okres kasaty Zakonu (1773 do ograniczenia kontaktów pomiędzy
– 1814) na terenie Cesarstwa Rosyj- Wizytacja – doroczne odwiedziny Pro-
poszczególnymi grupami formacyj-
skiego. Na początku XIX w. przybyli wincjała każdej wspólnoty lokalnej,
nymi; np. pomiędzy kandydatami
do Starej Wsi. połączone z  szeroko pojętą kontrolą
a nowicjuszami.
jej życia.
Opowieść pielgrzyma – autobiogra- SI (S.I.) – skrót od  łac. Societas Iesu
fia św. Ignacego z  Loyoli; tradycja Wspólnota – zespół jezuitów, wy-
(Towarzystwo Jezusowe; w  Polsce
stanowi, że  nowicjusze pierwszego odrębniony prawnie, kierowany
stosowany był również skrót TJ
roku, idąc w ślady założyciela, również przez przełożonego lokalnego: supe-
lub T.J.).
spisują historię swojego życia. riora lub rektora.
Silentium sacrum – czas wyciszenia,
Współbrat – patrz nasi.

P
skupienia w  ciągu dnia; staramy się

Z
wtedy nie prowadzić rozmów.
Październikówka – październikowy SJ (S.J.) – (ang. the Society of  Jesus)
wyjazd rekreacyjny. Zmiana funkcji – uroczyste ogłoszenie
skrót od  nazwy Towarzystwo Jezu- nowych zadań i  funkcji dla każdego
Peregrynacja – wędrówka; jedna sowe.
z prób nowicjuszy; kilkudniowa, pie- nowicjusza.
Skupienie – jeden lub kilka dni poświę-
sza pielgrzymka do Rostkowa (miej- conych wyciszeniu i modlitwie.
41
Carissimus 50

42
1. Zostajesz przy-
Jezuickie Duszpasterstwo Młodzieżowo-Powołaniowe jęty do nowicja-
Mały Rynek 8 tu. Rozpoczynasz
31-041 Kraków okres formacji...
raczej intensyw-
tel. 0-12 428 15 00 nej: modlitwa,
www.jezuici.pl/powpme praca i nauka.
Ćwiczysz się
w pokorze
i cnocie.

3. Po kolejnych
trzech miesią-
cach pracy nad
sobą, czeka Cię
miesiąc rekolek-
cji ignacjańskich
- Twoje spotkanie
z Bogiem i z sobą
samym. Okres
pustyni, którego
skutki będą zawsze
obecne w Twoim 4. Wkrótce potem zakładasz, po raz
życiu. To wielka pierwszy, swój strój zakonny - nieza-
2. Gdy nabierasz pewności, że pły- łaska! pomniana chwila, której od dawna
niesz na dobrym statku, po kilku ty- wyczekujesz. Jest to Twoja nowa
godniach kandydatury, przyjmują Cię osobowość - nowy Ty!
oficjalnie do nowicjatu - jest to dzień
Twojej introdukcji!

5. To nie jest koniec, 6. Przechodzisz dla


ale raczej początek! Pana wiele kilome-
Po rekolekcjach trów, posługując
w milczeniu jesteś na różne sposoby.
pełen pragnień Odbywasz próbę
- chcesz służyć Panu. pielgrzymią i po-
Idziesz sprawdzić konujesz ją zdany
się i służyć pomocą na Jego opatrzność
w szpitalu onkolo- - bez pieniędzy
gicznym. Naprawdę w kieszeni i wygod-
wiele możesz zdziałać, nego noclegu.
jeśli tego zechcesz.

7. Wznosisz się bar-


dzo wysoko, a nawet
jeszcze wyżej, jeśli
tylko dajesz prowa-
dzić się Panu. Jest
dużo pracy, ale i sporo
wypoczynku...

...stawiasz sobie
wysoko poprzeczkę
i wyznaczasz wznio-
słe cele, bo wyzwa-
nie zawsze ciągnie
Cię do góry! 8. Nierzadko masz do czynienia z młodymi
ludźmi. Odbywasz próbę katechetyczno-
-wspólnotową i zanosisz im Pana Jezusa. To
twardy orzech do zgryzienia.

9. Po dwóch latach składasz śluby, przyrzekając


Panu Bogu, że chcesz Mu służyć w czystości,
ubóstwie i posłuszeństwie. Jest to wielka decyzja,
ale Pan powiedział:
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem!

www. jezuici.pl/nowicjatpme

You might also like