Professional Documents
Culture Documents
MISTRZ ECKHART
TRAKTATY
POUCZENIA DUCHOWE
Wst p
Je li nie bra pod uwag zaginionego Komentarza do Sentencji Piotra Lombarda,
jest to pierwsze wi kszych rozmiarw dzieko Eckharta - w ka dym razie pierwsze
zredagowane w j zyku niemieckim. Napisa je, gdy by przeorem swego
macierzystego konwentu, Erfurtu, a rwnocze nie wikariuszem klasztorw
Turyngii. Jednoznacznie wskazuje na to rozbudowany nagwek, w ktrym oprcz
imienia Mistrza z Hochheim wzmiankowane s obie penione przez niego wtedy
funkcje. czenia tych dwch urz dw w jednej osobie zakazaa Kapitua
Generalna w 1298 roku, Pouczenia musiay zatem powsta przed t dat . Co do ich
autentyczno ci historycy maj obecnie zupen pewno . Dzi ki odnalezionym 44
r kopisom, zostaa ona lepiej potwierdzona ni ktregokolwiek innego dziea
Eckharta
Tytu Die Reden der Unterweisung, po wiadczony nielicznymi tylko, p niejszej
daty r kopisami, z pewno ci nie pochodzi od samego autora. Pierwotnie brzmia
prawdopodobnie Reden - okre lenie, ktre mo e znaczy : mowy, przemwienia,
ale rwnie - jako odpowiednik aci skich sermones - kazania lub konferencje. Na
genez i pierwotn form Poucze naprowadza ich Sitz im Leben. Wspomniany
nagwek mwi mianowicie, e Eckhart gosi je swoim "dzieciom" gromadz cym
si na kolacj . Zarwno wygaszana wtedy, przerywana mo e pytaniami,
konferencja, jak i wywi zuj ca si po nich swobodna dyskusja miay cel
dydaktyczno-wychowawczy - omwienie jakiego zagadnienia dotycz cego ycia
wewn trznego. Niemieckie Lehrgesprch jest u prawdopodobnie odpowiednikiem
aci skiego collatio .
2
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
3
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
4
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
j raczej na bytowaniu, bo nie uczynki nas u wi caj , lecz my mamy je u wi ca " oto jej zasada.
Charakterystyczn cech tego nowego, Boskiego czowieka Jest udzia w Bogu,
posiadanie Go niezale nie od warunkw, w jakich yje, jak te od obranego
rodzaju ycia. Kto Boga znajduje w ko ciele i na modlitwie, a nie znajduje w
ulicznym gwarze, ten daje dowd swej niedoskonao ci. Niewiele te pomo e
uciekanie do pustelni, je li si czowiek nie nauczy znajdywa jej w sobie samym.
Odosobnienie (Abge-schiedenheit) ma dla Eckharta decyduj ce znaczenie, ale
rozumiane nie jako zewn trzne oddalenie si od ludzi, lecz jako oderwanie si od
wszystkich stworze . Zatem mo na pozosta w wiecie, ale nale y wyrobi w
sobie nowy do niego stosunek, polegaj cy na dostrzeganiu we wszystkich rzeczach
nie siebie samego, lecz Boga. Jest to droga trudna i duga, w rozdziale 6 Eckhart
porwnuje j do nauki rzadkiej w redniowieczu sztuki pisania.
Rwnie w nast pnych siedmiu rozdziaach mo na si dopatrzy pewnej jedno ci
tematycznej, ale nie jest ju ona tak wyra na jak w pierwszej grupie. Przedmiot
rozwa a stanowi tutaj grzech i jego przeciwie stwo - mio . Podobnie jak w
pierwszej cz ci, i tutaj przy ko cu ka dego rozdziau pojawia si sowo-haso,
zapowiadaj ce szczegowy temat nast pnego.
Problematyka grzechu bya w czasach Eckharta niezwykle aktualna. Podejmowali
j przedstawiciele r nych ruchw heretyckich lub znajduj cych si na pograniczu
herezji, jak na przykad begardzi (m ski odpowiednik beginek) i Bracia wolnego
ducha. Byy to ugrupowania, ktre wyrastay z odrodzonych jeszcze w ko cu XII
wieku tendencji manichejskich, dla ktrych zwalczania powoa swych synw w.
Dominik. Do staego niemal programu doktrynalnego sekciarzy nale ao
podwa anie warto ci dobrych uczynkw i pomniejszanie szkodliwo ci grzechu w
procesie duchowego rozwoju czowieka. Pojawiay si wr cz twierdzenia, e na
pewnym stopniu doskonao ci nie obowi zuje zachowywanie przykaza , zwaszcza
ko cielnych, a cokolwiek by czowiek uczyni, nie b dzie mu to poczytane za
grzech. Na terenie, gdzie dziaa Eckhart, gwnym przeciwnikiem tych ruchw by
arcybiskup Kolonu, Henryk z Wirneburga, ktry z niezwyk energi tropi i
zwalcza podejrzanych o tego rodzaju tendencje. Eckhart, ktry wa nie wrci z
Pary a, gdzie mia zlecone wykady z Sentencji Piotra Lombarda i napisa do nich
Komentarz, by ju wytrawnym teologiem i z ca pewno ci dobrze si orientowa
w aktualnych problemach zwi zanych z teologi grzechu oraz rozumia potrzeb
ostro no ci w wypowiedziach na ten temat. Niemniej w rd pot pionych przez
bull Jana XXII zda znalazy si rwnie dwa dotycz ce grzechu, a jedno z nich
(art. 15) wyj te zostao wa nie z 12 rozdziau Poucze . Brzmi ono: "Tak, kto by
cakowicie by zanurzony w woli Bo ej, ten nie powinien chcie , eby grzech,
ktrego si dopu ci nie zosta popeniony". Najbli szy tre ci temu zdaniu artyku
bulli jest nieco inaczej sformuowany i nie mo na mie pewno ci, czy Eckhart jest
rzeczywi cie jego autorem.
5
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
6
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
POUCZENIA DUCHOWE
Oto mowy brata Eckharta z Zakonu Kaznodziejskiego, wikariusza Turyngii,
przeora erfurckiego, ktre swoim dzieciom zgromadzonym na wieczornych
zebraniach klasztornych wygasza dla ich pouczenia, odpowiadaj c przy tym na
liczne pytania.
1. Prawdziwe posusze stwo
Prawdziwe i doskonae posusze stwo to cnota przewy szaj ca wszystkie inne. Bez
niej nie mog si obej najwi ksze nawet dziea, z drugiej za strony,
posusze stwo przydaje warto ci najmniejszym, jak na przykad odprawianie lub
7
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
suchanie mszy, modlitwa, kontemplacja itp. Najpospolitsze nawet czynno ci, jakie
ci mog przyj na my l, prawdziwe posusze stwo czyni lepszymi i
szlachetniejszymi. We wszystkim dokonuje ono tego, co najlepsze, nie zakca
adnej czynno ci, niczemu nie szkodzi - pod warunkiem e jest prawdziwe. Przez
posusze stwo bowiem nie tracimy adnego dobra, jemu samemu adnego nie brak,
o nic te nie musi si martwi .
Wsz dzie, gdzie czowiek przez posusze stwo wychodzi z wasnego "ja" i
wyrzeka si swego, tam musi wej Bg, Gdy bowiem kto nie chce niczego dla
siebie samego, Bg musi dla niego pragn dokadnie tego, czego chce dla siebie.
Je li wyrzekem si swojej woli przez to, e zo yem j w r ce przeo onego i
niczego ju nie chc dla siebie, to wwczas Bg musi chcie dla mnie, a je li straci
co dla mnie, straci rwnie dla siebie. Tak jest we wszystkim: gdy niczego nie
chc dla siebie, wtedy On chce dla mnie. Ale suchajcie no! Czeg to On chce dla
mnie, wtedy gdy ja niczego nie chc dla siebie? Ot w tym, w czym ja si
wyrzekam wasnego "ja", On musi chcie dla mnie tego wszystkiego, czego chce
dla siebie - ani mniej, ani wi cej i w ten sam sposb co dla siebie samego. A gdyby
tak nie post powa - na Prawd , ktra jest Bogiem! nie byby wtedy sprawiedliwy,
nie byby Bogiem - a przecie to nale y do samej Jego natury.
W prawdziwym posusze stwie nie ma miejsca na adne "chc tak lub inaczej" ani
"chc tego czy tamtego"; wymaga ono penej rezygnacji ze swego. Dlatego w
najlepszej modlitwie, do jakiej tylko jest zdolny czowiek, niech nie prosi: "Daj mi
t cnot lub ten sposb" , ani: "Panie, daj mi siebie samego albo ycie wieczne",
lecz jedynie: "Panie, daj mi to tylko, czego Ty chcesz, a w ka dym sposobie czy
tylko to, co chcesz i jak chcesz!" Ta druga modlitwa wznosi si nad pierwsz tak
samo jak niebo nad ziemi , i gdy na tak si zdobye , dobrze si modli - wtedy
mianowicie, kiedy w prawdziwym posusze stwie wyszede z wasnego "ja" i
skierowae si do Boga. A jak prawdziwe posusze stwo nie zna adnego "chc
tak", podobnie nie wolno mu nigdy powiedzie "nie chc ", to bowiem stanowi
prawdziw trucizn dla ka dego posusze stwa. Tak te powiada w. Augustyn:
"Wiernego sugi Bo ego nie cieszy, gdy mu mwi lub daj to, co rad syszy lub
widzi, gdy pierwszym, najg bszym jego pragnieniem jest sysze to, co Bogu si
najbardziej podoba".
2. O najpot niejszej modlitwie i najwznio lejszym uczynku
Najpot niejsza, wszechmocna niemal, zdolna wszystko osi gn modlitwa oraz
najszlachetniejszy ze wszystkich uczynek mog si rodzi tylko w cakowicie
wolnym sercu. Im ono swobodniejsze, tym pot niejsze s modlitwa i uczynki, tym
one s godniejsze, po yteczniejsze, chwalebniejsze i doskonalsze. Serce wolne
wszystko potrafi.
C to znaczy: "wolne serce"?
8
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
To takie, ktrego nic nie zwodzi i nie kr puje, ktre swego ideau nie zwi zao z
adnym sposobem, w niczym te nie szuka swego, lecz przeciwnie - zanurzyo si
w umiowanej nade wszystko woli Bo ej i wyrzeko swego. W takim to sercu
czerpa musi si i moc ka dy, najmniejszy nawet czyn, zamierzony przez
czowieka.
Mdl si z tak wielk moc , e a zapragniesz, eby ta modlitwa obj a wszystkie
twe czonki i wadze, oczy, uszy, usta, serce i wszystkie zmysy. I nie przerywaj jej,
dopki nie poczujesz, e jednym si stajesz z Tym, ktrego masz przed sob , do
ktrego si modlisz - z Bogiem.
3. O ludziach nieoderwanych i penych wasnej woli
Niektrzy powiadaj : "Ach, Panie, jak ebym pragn by rwnie blisko Boga jak
inni i cieszy si t sam co oni pobo no ci i Boskim pokojem. I eby mi si tak
samo jak im wiodo albo ebym by podobnie jak oni ubogi!" Albo te : "Nigdy mi
si w yciu nie powiedzie, je li si nie znajd tu lub tam, je eli nie zrobi tego lub
tamtego. Musz wyruszy w obce strony, schroni si w jakiej pustelni lub
wst pi do klasztoru".
Ot we wszystkim tym tkwi wy cznie twoje "ja", nic poza tym. Nawet je li nie
zdajesz sobie z tego sprawy i inaczej ci si to przedstawia - to twoja wasna wola.
Ona jest rdem wszelkiego rodz cego si w tobie niepokoju, cho by sobie tego
nie u wiadamia. My lisz sobie niekiedy, e czowiek powinien tego unika , a
tamtego szuka , na przykad okre lonych miejsc, ludzi, sposobw, licznego
towarzystwa czy zaj , bo zdaje ci si , e te wa nie sposoby lub rzeczy ci
przeszkadzaj , e one s wszystkiemu winne. Ot nie, to nie one ponosz win ,
lecz ty sam, ty ktry w nich tkwisz i masz do nich niewa ciwy stosunek.
Dlatego zacznij od siebie samego i siebie si wyrzeknij. Bo je li nie uciekniesz
najpierw od siebie samego, wtedy b d pewny, e dok dkolwiek pobiegniesz,
gdziekolwiek si znajdziesz, zawsze natrafisz na przeszkody i niepokj. Ludzie
szukaj pokoju w rzeczach zewn trznych: w miejscach i sposobach, u innych i w
dziaaniu albo te na obczy nie, w ubstwie lub poni eniu - cokolwiek by to byo i
cho by wywierao na tobie najsilniejsze nawet wra enie, wszystko to pozostanie
nico ci i nie przyniesie ci pokoju. Ktrzy w ten sposb szukaj , opacznie
post puj . Im dalej zaw druj , tym mniej znajd tego, czego szukaj . Id tak jak
czowiek, ktry zeszed z wa ciwej drogi: im dalej pjdzie, tym bardziej pob dzi.
C zatem ma uczyni ? Najpierw niech si wyrzeknie, porzuci samego siebie, a
tym samym porzuci wszystko inne. Wierzcie mi, gdyby kto porzuci krlestwo, a
nawet cay wiat, a zachowa siebie samego, ten nie porzuci niczego. Ale je eli si
wyrzeknie siebie, wszystkiego si tym samym wyrzeka, cho by nie wiem co
posiada: krlestwo, zaszczyty itd.
9
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
w. Piotr powiedzia: "Panie, oto porzucili my wszystko" (Mt 19, 27) - a przecie
pozostawi tylko sieci i dk , nic wi cej! Ot pewien wi ty opatrzy te sowa
tak uwag : Kto ch tnie opuszcza jak ma rzecz, opuszcza tym samym nie tylko
j jedn , ale wszystko co ludzie tego wiata osi gaj , a nawet to czego by tylko
mogli zapragn . Bo kto si wyrzeka swej woli i siebie samego, ten tak samo
prawdziwie si wyrzek wszystkich rzeczy, jak wwczas gdyby one stanowiy jego
wasno i posiada je z mo liwo ci zupenie swobodnego nimi rozporz dzania.
Je li bowiem czego nie chcesz posi , tym samym zo ye to wszystko w ofierze
i porzucie ze wzgl du na Boga. Dlatego Chrystus mwi: "Bogosawieni ubodzy
w duchu" (Mt 5, 3) - to znaczy: ubodzy w wol . Niech nikt w to nie w tpi: gdyby
istnia jaki lepszy sposb, na pewno Chrystus , by go nam wskaza - On ktry
powiedzia te : "Kto chce Mnie na ladowa , niech si wpierw zaprze samego
siebie" (Mt 16, 24). Od tego zale y wszystko inne. Skieruj wzrok na siebie samego,
a wsz dzie gdzie siebie dostrze esz, tam si siebie wyrzeknij. Nadto nic nie ma
lepszego.
4. Korzy ci pyn ce z wewn trznego i zewn trznego wyrzeczenia
Wiedz to, e cho by czowiek osi gn w tym yciu najwy szy nawet stopie
wyrzeczenia, zawsze mo e jeszcze znale co , co powinien porzuci . Niewielu
jest takich, ktrzy przywi zuj nale yt wag do penego wyrzeczenia i nie ustaj
w jego doskonaleniu. Zachodzi tu rwnowa na wymiana i sprawiedliwy przetarg:
W jakiej mierze wychodzisz z wszystkich rzeczy, na ile si w nich wszystkich
swego wyzbye , w tej samej mierze, nie mniej, ani wi cej, wchodzi Bg wraz ze
wszystkim co Jego. Od tego zacznij i zrb w tym celu wszystko, na co ci sta .
Tylko w ten sposb znajdziesz prawdziwy pokj.
Niech ludzie zbyt wiele si nie zastanawiaj , co maj robi , wi cej natomiast my l
o tym, jacy maj by . Gdyby oni sami, ich postawa, byy dobre, wtedy rwnie ich
uczynki mogyby ja nie penym blaskiem. Je li ty jeste sprawiedliwy, takie b d
rwnie twoje uczynki. Nie prbujmy opiera wi to ci na dziaaniu, budujmy j
raczej na bytowaniu, bo nie uczynki nas u wi caj , lecz my mamy je u wi ca .
Naj wi tsze nawet nie b d nas w najmniejszym stopniu u wi ca , brane tylko
jako uczynki. W jakiej mierze jeste my wi ci i istniejemy, w takiej samej
u wi camy nasze uczynki: posiek, sen, czuwanie i wszystko inne. Kto nie jest
wielki w swym bytowaniu, temu nie pomog najwi ksze nawet uczynki.
Pynie z tego nast puj ca dla ciebie nauka: ca sw gorliwo masz po wi ca na
czynienie siebie dobrym, a wi c nie na to, co czynisz oraz jakie s twoje uczynki,
ile raczej na to, co stanowi ich podstaw .
5. Rozwa , co decyduje o dobroci twojej istoty i g bi
Istota czowieka i g bia bytu decyduj ce o dobroci ludzkich czynw s dobre
wy cznie wtedy, kiedy serce czowieka pozostaje cakowicie skierowane ku Bogu.
Ze wszystkich si staraj si o to, eby Bg stawa ci si wielki i eby cae twoje
10
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
11
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
12
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
bardzo kocha, obraz tego b dzie znajdowa w ka dej rzeczy. A b dzie to w nim z
tym wi ksz moc obecne, im silniejsza oka e si mio . Taki czowiek nie szuka
pokoju, bo nie przeszkadza mu aden niepokj.
Kto taki przysparza Bogu znacznie wi cej chway, ka da bowiem rzecz jawi mu
si jako Boska i wznio lejsza ni rozwa ana sama w sobie. Konieczne s tu
gorliwo i po wi cenie, dokadne przygl danie si wasnemu wn trzu oraz
trze wa, suszna, rozs dna i trafna ocena tego, ku czemu po rd rzeczy i ludzi
zwraca si serce. Nie mo na si tego nauczy przez ucieczki, przez to e czowiek
b dzie unika rzeczy i szuka zewn trznie rozumianej samotno ci. Musi raczej
nauczy si szukania samotno ci wewn trznej i znajdywania jej w ka dym miejscu
i towarzystwie. Musi si nauczy przedzierania przez zewn trzn oson rzeczy i
znajdywania w nich Boga, po to by mc z ca moc i na sposb istotowy w sobie
samym ksztatowa Jego obraz. Niech bierze przykad od ucz cego si pisa . By
posi
t sztuk , ucze musi dugo i cz sto wiczy , cho by przy tym odczuwa
najwi ksz nawet gorycz i ci ar, cho by mu si ta czynno wydawaa
nieosi galna; je li si b dzie pilnie i cz sto do tego przykada, nauczy si w ko cu
i opanuje t sztuk . Zapewne, najpierw b dzie musia my le o ka dej literze z
osobna i ka d mocno wbija sobie w pami . Ale p niej, z chwil gdy posi dzie
t sztuk , nie b dzie potrzebowa ju wyobra e i namysu, a napisze lekko i
swobodnie. To samo odnosi si do gry na skrzypcach i do wszelkiego innego
dziaania mieszcz cego si w mo liwo ciach czowieka. Wystarczy mu
u wiadomi sobie, e chce wykonywa dan czynno - nawet je li o niej bez
przerwy nie pami ta, czynno si nie przerywa, cho by my la o czym zupenie
innym. Tak samo powinna czowieka do tego stopnia przenikn obecno Boga, a
Jego ksztat tak go przemieni i w nim si urzeczywistni , eby mu Jego obecno
ja niaa bez najmniejszego z jego strony wysiku, eby si uwolni od wszelkich
wi zw, jakimi go kr puj rzeczy, i zyska wobec nich pen wolno . Na pocz tku
niezb dne s tu umys i uwa ne wiczenie, podobnie jak w wypadku ucznia
przygotowuj cego si do jakiego rzemiosa.
7. Najbardziej rozumny sposb penienia uczynkw
U wielu mo na zaobserwowa , e sprawy, z ktrymi maj do czynienia, nie pi trz
przed nimi przeszkd ani te nie pozostawiaj w nich trwaych przywi za . Dla
chc cego nie jest to zreszt trudne, bo gdzie serce pene Boga, tam nie mo e by
miejsca dla adnego stworzenia. To nie powinno nam jednak wystarcza , naszym
obowi zkiem jest bowiem czerpa z wszystkich rzeczy mo liwie najwi kszy
po ytek, cokolwiek by to byo, gdziekolwiek by my si znajdowali, cokolwiek
widzieli czy syszeli, bez wzgl du na to jak obce i niestosowne by si co nam
wydawao. Wtedy dopiero, nie wcze niej, b dziemy na wa ciwej drodze. Nigdy
te czowiekowi nie wolno si na niej zatrzymywa - przeciwnie, niech nieustannie
post puje i w tym post pie niech rzeczywi cie coraz wi cej osi ga.
13
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
14
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
15
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
16
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
Ale nawet w przypadku mio ci najbardziej autentycznej nie nale y takich jej
przejaww uwa a za co najlepszego. Dlaczego? - Ot mio nakazuje niekiedy
z takiego radosnego uniesienia zrezygnowa w imi jakiego wi kszego dobra, gdy
trzeba, na przykad, speni uczynek miosierdzia co do duszy lub ciaa. Nieraz to
ju zreszt powtarzaem: gdyby kto trwa w uniesieniu, tak jak si to przydarzyo
w. Pawowi, a dowiedzia si , e jaki chory potrzebuje od niego y ki strawy,
uwa am e b dzie nieporwnanie lepiej, je li pobudzony mio ci zrezygnujesz z
zachwycenia i z wi ksz mio ci usu ysz potrzebuj cemu.
Niech te nikt nie uwa a, i tak post puj c marnuje ask , bo co czowiek ch tnie
porzuca z mio ci, zostanie mu zwrcone z krlewsk hojno ci . Chrystus
powiedzia przecie : "Kto pozostawia co ze wzgl du na Mnie, stokro w zamian
za to otrzyma" (Mt 19, 29). O tak! co czowiek porzuca, czego si wyrzeka ze
wzgl du na Boga - zatem gdyby ze wszystkich si pragn takich pociech i sodyczy
oraz czyni wszystko, co le y w jego mocy, by ich do wiadczy , ale Bg by mu ich
odmwi i nie udzieli, a potem czowiek ten ze wzgl du na Boga wyrzekby si ich
- zaprawd , w Nim znajdzie to wszystko. I gdyby mia na wasno wszelkie dobra,
jakie tylko istniay, a nast pnie by je porzuci, wyzby si ich i wyrzek ze wzgl du
na Boga, stokro w zamian otrzyma. Bo gdy czowiek pragnie jakiego dobra
materialnego lub duchowego, ale wyrzeka si go dla Boga, wszystko to znajduje w
Nim, tak samo jak wtedy gdy rzeczywi cie co maj c, ch tnie si tego wyrzeka. Bo
z mio ci i dla Boga czowiek powinien ochoczo si wszystkiego wyrzeka i
wyzbywa oraz rezygnowa z wszelkiej pociechy.
e takich do wiadcze wewn trznych nale y si niekiedy wyrzeka z mio ci,
potwierdza to w. Pawe, gdy mwi: "Z mio ci ku moim braciom pragn em by
od czony od Chrystusa" (Rz 9, 3). Ma on na my li nie pierwszy, lecz drugi rodzaj
mio ci, bo od tamtej nie chcia by od czony ani na jedn chwil , za nic na niebie
i ziemi, za adn pociech !
Musisz jednak wiedzie , e przyjaciele Boga nigdy nie s pozbawieni pociechy, bo
w doli i niedoli najwspanialsz dla nich pociech stanowi to, czego chce Bg.
11. Co czowiek powinien czyni , gdy mu brak Boga, gdy On si skry
Musisz te wiedzie , e dobra wola nigdy nie mo e utraci Boga. Zdarza si
natomiast, e brak czowiekowi prze y uczuciowych i wydaje mu si nieraz, e
Bg si od niego oddali. Co wtedy masz uczyni ? Dokadnie to samo, co wwczas
gdy jeste obsypywany sodkimi pociechami. A kiedy ci nawiedz cierpienia,
cho by najdotkliwsze, ucz si tak samo zachowywa , jak po rd pociech. Oto
najlepsza rada: znajduj Boga tam, gdzie Go utracie . Teraz, kiedy nie masz Boga,
zachowuj si tak samo, jak w chwili, gdy Go miae ostatni raz - a na pewno Go
znajdziesz. Bo dobra wola nigdy Boga nie traci, ona Go ma. Wielu twierdzi: mamy
dobr wol ! - Ale nie jest to wola Bo a. Oni chc zachowa swoj wasn i
17
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
poucza Boga, co ma czyni . To wcale nie jest dobra wola. Boga nale y szuka
zgodnie z Jego umiowan wol .
Bg we wszystkim prowadzi do tego, eby my zrezygnowali z wasnej woli. Jak
dugo w. Pawe rozmawia z Panem, a On z nim, nie prowadzio to do niczego, a
do chwili gdy zrezygnowa z wasnej woli i zapyta: "Panie, co chcesz, ebym
uczyni?" (Dz 9, 6). A Pan wiedzia ju wtedy, co Pawe mia uczyni . Tak samo
byo, kiedy Maryi ukaza si anio: adne z nim rozmowy nie uczyniyby z Niej
Bogarodzicy. Ale gdy tylko si wyrzeka swej woli, zaraz si staa Matk Sowa
Przedwiecznego, w tej samej chwili pocz a Boga, ktry by Jej naturalnym Synem.
Tak samo tylko rezygnacja z woli mo e ci uczyni prawdziwym czowiekiem. Bez
tego nie dokonamy przed Bogiem absolutnie niczego. Ale gdy si zdob dziemy na
oddanie caej naszej woli, gdy si odwa ymy, ze wzgl du na Boga, wyrzec si
zewn trznie i wewn trznie wszystkich rzeczy, wwczas b dzie to wszystko, co
mieli my uczyni . Wtedy dopiero, nie wcze niej.
Niemao jest takich, ktrzy - wiadomie czy nie - bardzo by pragn li osi gn tak
wa nie postaw , ale chc przy tym mie szczeglne wewn trzne prze ycia, chc
posi
na odpowiadaj cy im sposb i okre lone dobro. We wszystkim tym nie ma
nic poza wasn wol ! Oddaj si Bogu ze wszystkim, co masz, i nie troszcz si o to,
co On zrobi z tym, co nale y do ciebie. Powiesz mo e: tysi ce ludzi pomaro i s w
niebie, mimo e nigdy nie osi gn li doskonaego wyrzeczenia si wasnej woli.
- To prawda, ale doskonaa i prawdziwa jest wola tylko w tym, kto si wyzby
wasnej woli i cay zanurzy w Bo ej. A w im wi kszym stopniu czowiek tego
dokona, tym bardziej i prawdziwiej jest w Bogu. Tak, jedno Zdrowa Maryjo
zmwione w duchu takiego wyrzeczenia si siebie samego, po yteczniejsze jest ni
cay Psaterz zmwiony bez niego. Z nim jeden krok jest lepszy ni bez niego caa
wyprawa za morze.
Czowiek, ktry by tak cakowicie i ze wszystkim co swoje wyrzek si siebie, cay
by si znalaz w Bogu, do tego stopnia, e kto by chcia go dotkn , musiaby
wpierw dotkn Boga. Jest on bowiem cay zanurzony w Bogu. On go zewsz d
otacza, tak samo jak mj kaptur osania mi gow , i kto by chcia mnie uchwyci ,
najpierw musiaby dotkn tej szaty. Podobnie gdy chc si czego napi , napj
musi najpierw spyn po j zyku; tu odczuwamy jego smak. A je li j zyk otacza
jaka gorzka powoka, wtedy nawet najsodsze wino, gdy przejdzie przez ni , musi
nabra goryczy. Ot czowieka, ktry by si cakowicie wyrzek siebie samego,
Bg by tak szczelnie ze wszystkich stron otoczy, e gdyby go chciao dotkn
jakie stworzenie, musiaoby przedtem dotkn Jego; wszystko te co do tego
czowieka dochodzi, musi wpierw przej przez Boga i w ten sposb nabiera
Bo ego smaku, staje si Boskie. Najwi ksze nawet cierpienie przechodzi najpierw
przez Boga i On pierwszy cierpi. Na Prawd , ktra jest Bogiem! ka de, nawet
najdrobniejsze cierpienie, gdy przechodzi przez Boga, dotyka Go niepomiernie
bardziej ni czowieka, o wiele wi kszy te sprawia Mu bl. A kiedy Bg znosi to
18
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
19
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
Gdyby ich byo nawet tyle, ile ich popenili wszyscy ludzie razem wzi ci, Bg
nigdy by nie kara za nie czowieka - owszem, mgby go dopu ci do najwi kszej
ze sob przyja ni, jaka kiedykolwiek bya udziaem stworzenia. Je li tylko widzi w
tej chwili jego zmian , wcale nie zwa a, na to, jaki by przedtem, gdy On jest
Bogiem chwili obecnej. Jakim ci widzi, takiego ci bierze i przyjmuje - nie jaki
bye , lecz jaki jeste teraz. Bg ch tnie znosi, i to caymi latami, wszelk
niesprawiedliwo i zniewagi powodowane grzechami, je li tylko mo e to
doprowadzi czowieka do lepszego poznania Jego mio ci, a przez to spot gowa
w nim samym mio i wdzi czno oraz rozpali jego gorliwo - jak to normalnie
bywa po popenieniu grzechw.
Z tej przyczyny Bg ch tnie znosi teraz, podobnie jak znosi w przeszo ci, szkody
powodowane przez grzechy i bardzo cz sto dopuszcza do ich popeniania przez
ludzi, ktrych decyzj swej woli przeznaczy do wielkich rzeczy. Bo popatrz: Kt
by bli szy i milszy Panu nad Apostow? A przecie adnemu z nich nie zosta
oszcz dzony grzech miertelny, wszyscy w nie popadli. Zarwno w Starym, jak i
Nowym Przymierzu cz sto si to sprawdzao u tych, ktrzy potem stali si Mu
najmilsi, a i dzisiaj rzadko si zdarza, eby dochodzili do wielko ci ludzie, ktrzy
przedtem tak czy inaczej nie pob dzili. W ten sposb Pan pragnie okaza swe
wielkie miosierdzie oraz wzywa nas do g bokiej pokory i prawdziwej pobo no ci.
Bo gdzie si na nowo budzi skrucha, tam te si pojawia nowa, pot na mio .
13. Dwa rodzaje alu
Istniej dwa rodzaje alu: jeden - ziemski i cielesny, drugi - Boski i
nadprzyrodzony. Ziemski rodzi coraz wi ksze cierpienie i pobudza czowieka do
takich j kw i skarg, jakby za chwil mia si pogr y w rozpaczy. A jednak
cierpienie nie ust puje i nie pojawia si nic nowego. Taki al nie przynosi po ytku.
al Boski jest zupenie inny. Gdy tylko czowiek odczuje w sobie niezadowolenie,
natychmiast wznosi dusz ku Bogu i aktem niewzruszonej woli odwraca si na
zawsze od wszystkich grzechw. Towarzyszy temu cakowite zaufanie Bogu,
daj ce g bokie poczucie bezpiecze stwa, z ktrego si rodzi duchowa rado
uwalniaj ca dusz od wszelkiego cierpienia i ucisku oraz przytwierdzaj ca j
mocno do Niego. Bo im bardziej si czowiek czuje uomny, im ci ej pob dzi,
tym wi cej ma powodw, by niepodzieln mio ci zwi za si z Bogiem, u
ktrego nie ma grzechu ani przest pstwa. Uwalnianie si od grzechu z pomoc
Boskiego alu to najpewniejszy stopie , na jaki mo e postawi nog czowiek,
ktry ze szczer pobo no ci chce si wspina ku Niemu.
A z im wi kszym uporem sam czowiek walczy z grzechami, tym bardziej Bg jest
skonny je odpu ci i przyj do duszy, by je z niej wyrzuci ; ka dy bowiem
najgorliwiej usuwa to, czego najbardziej nie lubi. Zatem im wi ksze i ci sze s
grzechy, tym ch tniej Bg je odpuszcza, a czyni to tym szybciej, e czuje do nich
g boki wstr t. Tak wi c, kiedy Boski al wzniesie si ku Niemu, wszystkie
20
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
ycia wiecznego
W tym yciu istniej dwa rodzaje wiedzy o yciu wiecznym. rdem pierwszej
jest sam Bg, posany przez Niego anio albo te jakie szczeglne Jego o wiecenie.
Zdarza si to jednak rzadko i niewielu tylko jest ona dost pna.
Druga wiedza jest nieporwnanie lepsza i po yteczniejsza; cz sto staje si ona
udziaem wszystkich doskonaych w mio ci. Rodzi si bowiem z mio ci i
przyjaznego obcowania z Bogiem w czowieku, ktry Mu bezgranicznie ufa i
pokada w Nim pewno wykluczaj c wszelkie pow tpiewanie, wywodz c si z
miowania Go jednakowo we wszystkich stworzeniach. I gdyby wszystkie one
przeciw niemu si opowiedziay i sprzysi gy, by go pozostawi jego wasnemu
losowi, gdyby nawet sam Bg si go wypar, czowiek taki nie przestaby ufa , bo
mio nie potrafi by nieufna i z caym zaufaniem oczekuje tylko dobra. Mi dzy
miuj cym i umiowanym nie s te potrzebne adne szczegowe wyja nienia,
Bg bowiem, gdy wyczuwa, e czowiek jest Jego przyjacielem, wie wtedy, co jest
dla niego dobre i su y jego szcz liwo ci. A cho by si czu Jego
najserdeczniejszym przyjacielem, b d pewien, e On jest ci niesko czenie
bardziej oddany i bliski. Bo On jest sam wierno ci - co do tego nie nale y ywi
w tpliwo ci. Wszyscy, ktrzy Go kochaj , s tego pewni.
Ta pewno jest znacznie wi ksza, peniejsza, bardziej autentyczna ni pierwsza i
nie mo e nikogo zwie , podczas gdy natchnienie mogoby wprowadzi w b d i
okaza si faszywym o wieceniem. T za pewno czuje si we wszystkich
wadzach duszy i nie mo e ona zwie tych, ktrzy naprawd kochaj Boga;
pow tpiewanie w t wiedz wydaje si im rwnie niemo liwe co zw tpienie w
samego Boga, bo jak mwi w. Jan, "mio odrzuca wszelk boja " (l J 4, 18).
Czytamy "te : "Mio zakrywa wiele grzechw" (l P 4, 8). Gdzie bowiem
pojawiaj si grzechy, tam nie mo e by penego zaufania i mio ci; mio
21
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
cakowicie przesania grzechy, nie zna ich. Nie w tym sensie, jak gdyby one nigdy
nie zostay popenione, lecz e je tak cakowicie gadzi i usuwa, jakby ich nigdy nie
byo. Wszelkie dziea Bo e s doskonae i przeobfite, tote gdy Bg odpuszcza
grzechy, odpuszcza je bez reszty i cakowicie, ch tniej przy tym daruje wielkie ni
mae, i to wa nie rodzi pene zaufanie. Uwa am je za co znacznie, bez
porwnania lepszego, zasuguj cego na wi ksz nagrod i bardziej trwaego ni
pierwsza wiedza, poniewa jemu nie mo e zaszkodzi ani grzech, ani adna inna
rzecz. Ludzi bowiem, w ktrych Bg znajdzie jednakow mio , jednakowo te
os dza, niezale nie od tego jak ci ko, albo czy w ogle zgrzeszyli. Komu za
wi cej odpuszczono, ten te powinien mie wi cej mio ci - zgodnie ze sowami
Chrystusa: "Komu wi cej odpuszczono, ten wi cej powinien miowa " (k 7, 47).
16. Prawdziwa pokuta i ycie wieczne
Wielu jest takich, ktrzy s dz , e maj obowi zek dokonywania wielkich
zewn trznych dzie zwanych "uczynkami pokutnymi", po ci na przykad, chodzi
boso itp. Ot za prawdziw i najlepsz pokut , najatwiej i najskuteczniej
prowadz c do poprawy, uwa a nale y cakowite i doskonae odwrcenie si od
wszystkiego, co w samym czowieku i w stworzeniach nie jest w peni Bogiem i
Boskie, oraz cakowite i doskonae, w niezomnej mio ci zwrcenie si wielk
pobo no ci i pragnieniem do umiowanego Boga. A w miar jak twj uczynek
b dzie nabiera tych wa nie cech, b dzie ci czyni coraz sprawiedliwszym. Im
peniej si one przejawi , tym prawdziwsza b dzie twoja pokuta, tym wi cej usunie
grzechw, a nawet wszystkie kary. Przez taki szczery wstr t do grzechw mgby
si w mgnieniu oka i tak mocno od nich odwrci , i z tak sam moc zwrci do
Boga, e gdyby mia na sumieniu wszystkie winy od czasw Adama a po te,
jakie widzimy dzisiaj, odpuszczone by ci zostay cakowicie, razem z nale n za
nie kar , a gdyby teraz umar, stan by od razu przed obliczem Boga.
Oto prawdziwa pokuta. Szczegln i najdoskonalsz jej podstaw stanowi
czcigodna M ka doskonaego, zado czyni cego dziea Pana naszego, Jezusa
Chrystusa. Im g biej czowiek w ni przeniknie tym liczniejszych si pozb dzie
grzechw i kar. Zatem niech si przyzwyczaja do odtwarzania w swych uczynkach
ycia i czynw naszego Pana, Jezusa Chrystusa - w caym swym dziaaniu i
powstrzymywaniu si od niego, w cierpieniu i yciu. Niech przy tym zawsze Go
ma przed oczami, tak jak On nas mia.
Taka pokuta to nic innego jak serce, ktre si oderwao od wszystkiego i cae
wznioso ku Bogu. Bez wahania wi c penij uczynki, przy ktrych najpeniej si
przejawia takie wewn trzne usposobienie, i ktre je w tobie umacniaj . A je li
jakie zewn trzne uczynki, na przykad posty, czuwania lub czytania utrudniaj ci
to, zarzu je natychmiast i nie trap si , e mo e przez to tracisz jaki pokutny
uczynek. Bg bowiem zwa a nie na rodzaj uczynkw, lecz tylko na przepeniaj ce
je mio i pobo no oraz na ca nasz wewn trzn postaw . Jemu chodzi nie tyle
o uczynki, co o wewn trzn postaw , z ktrej one wypywaj , a najbardziej o to,
22
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
eby my we wszystkim Jego tylko kochali. Ten komu nie wystarcza sam Bg, jest
chciwcem. Je li On zna twoje uczynki, ty za dla Niego je speniasz, niech ci samo
to wystarczy i b dzie ca za nie nagrod . A z im wi ksz szczero ci i prostot
Jego b dziesz mia przed oczami, w tym wi kszym stopniu wszystkie twoje
uczynki b d pokut za grzechy.
U wiadom te sobie, e Bg jest powszechnym Odkupicielem caego wiata, za to
za nale y Mu si ode mnie wdzi czno o wiele wi ksza, ani eli gdyby odkupi
tylko mnie. Podobnie te i ty powiniene by dla siebie powszechnym
odkupicielem tego wszystkiego, co grzechami w sobie zepsue . Z tym wszystkim
przylgnij do Niego, bo przez grzechy zepsue to, co jest w tobie: serce, zmysy,
ciao, dusz , wadz i wszystko pozostae; wszystko to chore si stao i ulego
zepsuciu. Dlatego pobiegnij do Tego, w ktrym nie ma najmniejszego zepsucia,
lecz tylko samo dobro, a eby On si sta powszechnym Odkupicielem caego
twojego, wewn trznego i zewn trznego zepsucia.
17. Jak ma y w pokoju i na ladowa Boga ten, kto nie doznaje tak wielkich
udr k zewn trznych, jakie cierpieli Chrystus i wielu wi tych
Czowieka mo e nieraz ogarn l k i zw tpienie, kiedy sobie u wiadomi, e ycie
naszego Pana, Jezusa Chrystusa byo naznaczone tak wielkim trudem i cierpieniem,
jego samego natomiast sta na tak niewiele i nawet nie odczuwa w sobie do tego
skonno ci. A gdy widzi, jak bardzo jest do nich niepodobny, wyci ga st d wniosek,
e znajduje si daleko od Boga i nie potrafi Go na ladowa .
Niech nikt nie dopuszcza do siebie takich my li! Niech nie s dzi, e jest daleko od
Boga, tylko dlatego e ma jakie wady lub sabo ci czy te z innej jeszcze
przyczyny. Nawet je li si dopu cie jakiego ci kiego wyst pku i dlatego
wydaje ci si , e jeste daleko od Boga, to i wtedy b d przekonany, e On jest
blisko. Odsuwanie Go od siebie stanowi wielkie zo - tym wi ksze, e niezale nie
od tego czy czowiek jest daleko, On zawsze zostaje w pobli u, a je li, nie mo e
by wewn trz, nie odchodzi dalej ni za prg.
Podobnie rzecz si ma z na ladowaniem surowo ci ycia. Dobrze si zastanw, na
czym w twoim wypadku ma ono polega . Musisz zrozumie i liczy si z tym, do
czego Bg ciebie najbardziej wzywa. Nie wszyscy przecie , jak mwi w. Pawe,
powoani s na t sam drog do Boga (l Kor 7, 24). A je li stwierdzisz, e
najkrtsza dla ciebie nie prowadzi przez liczne uczynki zewn trzne, wielk udr k
lub niedostatek (te wcale zreszt nie s istotne - chyba e sam Bg czowieka do
tego powoa, ten za czuje w sobie si pj cia t drog , bez szkody dla swego
ycia wewn trznego) - je li zatem adnej z tych rzeczy nie do wiadczasz w swym
yciu, b d z tego zadowolony i nie przejmuj si .
Spytasz mo e jednak: je li to tak mao wa ne, dlaczego tak wa nie post powao
przed nami tylu wi tych?
23
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
24
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
25
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
26
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
27
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
28
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
wy sze byy zwrcone ku Bogu, a twoja wola Jego szukaa. Zwa aj te na to,
czego w Nim szukasz i jak si przedstawia twoja wobec Niego wierno .
Je li w takim stanie czowiek przyjmuje najdro sze Ciao Pa skie, zawsze
otrzymuje szczeglnie wielk ask , a im cz ciej to czyni, tym owocniej. Wierzcie
mi, e czowiek mgby Je przyjmowa z tak wielk pobo no ci i takim
wewn trznym usposobieniem, e - gdyby mia wyznaczone sobie miejsce w
najni szym chrze aniow - po jednej tylko Komunii przyj tej w takim
usposobieniu dotarby do drugiego chru. Wi cej nawet: twoja pobo no w
przyjmowaniu Ciaa Pa skiego mogaby by tak wielka, e uznano by ci za
godnego smego lub dziewi tego chru. Dlatego te gdyby jeden z dwch ludzi,
we wszystkim innym sobie rwnych, tylko jeden raz wi cej godnie przyj Ciao
Pa skie, ja niaby przy drugim jak so ce i doszedby do szczeglnego
zjednoczenia z Bogiem.
Otrzymywanie i przyjmowanie Ciaa Pa skiego na sposb zewn trzny nie
wyklucza duchowego. Dokonuje si ono w sercu wypenionym pragnieniem i w
nabo nym zjednoczeniu. W ten sposb czowiek mo e przyjmowa Komuni z tak
niezachwian ufno ci , e stanie si bogatszy w aski ni ktokolwiek na ziemi. A
mo e to czyni tysi c razy na dzie i cz ciej, gdzie chce, chory czy zdrowy. Ale
nale y si do tego przygotowa , tak samo jak do Komunii sakramentalnej, stosuj c
si do obowi zuj cych rozporz dze i siy swego pragnienia. Je li za komu brak
takiego pragnienia, niech si do niego pobudza i przygotowuje; tak post puj c
dojdzie do wi to ci na ziemi i osi gnie szcz liwo wieczn . Bo wieczno to
na ladowanie Boga i post powanie za Nim.
Niech Nauczyciel prawdy i Mio nik czysto ci da nam te cnoty i ycie wieczne.
Amen.
21. Gorliwo
Je li kto pragnie przyj Komuni wi t , niech bez obawy przyst pi do Stou
Pa skiego. Wypada jednak i jest nader po yteczne uprzednio si wyspowiada ,
nawet wtedy gdy si nie ma wiadomo ci adnej winy - tylko ze wzgl du na
korzy pyn c z sakramentu pokuty. Jednak gdyby czowiek czu si winny, ale z
powodu natoku zaj nie mia mo no ci odbycia spowiedzi, niech si skieruje
wprost do Boga, przed Nim si z wielk skruch oskar y i na tym poprzestanie a
do najbli szej sposobno ci spowiedzi. Gdyby za do tego czasu ust pio poczucie
winy i wyrzuty sumienia, niech b dzie przekonany, e Bg pu ci w niepami
jego grzechy. Spowiada si nale y bardziej Bogu ni czowiekowi, a w razie
popenienia grzechu spowied przed Nim trzeba traktowa bardzo powa nie i
surowo si przed Nim oskar a . Gdy si chce pj do Komunii, nie wolno o takiej
spowiedzi zapomina i lekkomy lnie jej pomija tylko ze wzgl du na odbyt
wcze niej zewn trzn pokut . Bo sprawiedliwa, Boska i dobra jest tylko
wewn trzna postawa czowieka w jego uczynkach.
29
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
30
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
31
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
32
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
dla niego najlepsze, najmilsze i najgodniejsze. Niech przy tym nie pragnie ani nie
szuka niczego swego, lecz jedynie umiowanej nade wszystko woli Bo ej. Je eli
wtedy Bg da mu co , niech to przyjmie wprost od Niego, niech uwa a to za
najlepsze dla siebie i b dzie z tego w peni zadowolony.
A je li nawet p niej bardziej spodoba mu si inna droga, niech mimo to my li: t
Bg mi wyznaczy i j mam uwa a za najlepsz dla mnie. Niech Mu zaufa, a
wszystkie inne dobre drogi, jakiekolwiek by one byy, niech w cza w t jedn i jej
podporz dkowuje. Ka de bowiem dobro, ktre Bg zwi za z jedn drog i na niej
udziela, znale mo na na wszystkich innych. Na jednej osi gn mo na
wszystkie inne dobre drogi, wyj wszy oczywi cie to, co jest wa ciwe ka dej z
nich. Czowiek musi si przecie ograniczy do jednego i nie mo e robi
wszystkiego naraz. Musi to by jedno, a w nim trzeba ujmowa wszystkie rzeczy.
Gdyby bowiem chcia robi wszystko, to i tamto, porzuci swoj drog i przenie
si na inn , ktra w danej chwili bardziej mu przypada do gustu, poci gn oby to
za sob wielk niestao . A zatem doskonaym okazaby si nie czowiek,
naj wi tszy nawet, ktry by przechodzi z jednego zakonu do drugiego, lecz ten kto
raz na zawsze przenis si ze wiata do jakiego zakonu; przyczyna tego le y w
zmienianiu drogi. Niech trzyma si jednej i na niej trwa, niech w ni w cza
wszystko, co dobre na innych, i uwa a j za pochodz c od Boga. Niech te nie
zaczyna dzi tego, a nazajutrz tamtego, i nie martwi si , e tak post puj c straci
jakie dobro. Bo z Bogiem nic nie mo na straci . Jak On sam niczego nie mo e
utraci , tak te niczego nie mo na utraci wraz z Nim. Dlatego we od Niego Jedno
i do tego sprowadzaj wszelkie dobro.
Ale je li si oka e, e jedna rzecz nie znosi i nie dopuszcza drugiej, niech to b dzie
dla ciebie pewnym znakiem, e jedna z nich nie pochodzi od Boga. Jedno dobro nie
jest wrogiem drugiego, a potwierdzaj to sowa Chrystusa: "Wszelkie krlestwo w
sobie podzielone musi si rozpa " (k 11, 17) oraz podobne im: "Kto nie jest ze
Mn , jest przeciw Mnie, a kto ze Mn nie zbiera, rozprasza" (k 11, 23). Zatem
je eli jedno dobro drugiego, cho by najmniejszego, nie dopuszcza lub wr cz je
niszczy, niech to dla ciebie b dzie pewnym znakiem, e nie pochodzi od Boga. W
przeciwnym razie, zamiast niszczy , wzbogacaoby.
Wysuwana tu bywa pewna trudno . Ot nie ma najmniejszej w tpliwo ci co do
tego, e wierny Bg zabiera do siebie ka dego w najlepszym dla niego momencie.
To prawda, On nigdy nie zabiera czowieka le cego, je li by mg znale go
stoj cym, poniewa Bo a dobro ka dej rzeczy wyznaczya za cel to, co dla niej
najlepsze. I wa nie w zwi zku z tym kto postawi takie pytanie: Dlaczego Bg nie
zabiera od razu z tego wiata tych, o ktrych wie, e strac ask chrztu; dlaczego
nie zsya na nich mierci w dzieci stwie, zanim jeszcze dojd do u ywania rozumu,
mimo e to byoby dla nich najlepsze; wie przecie , e upadn i ju nie powstan .
Na to odpowiedziaem: Bg adnego dobra nie niszczy, lecz je dopenia. Nie
niszczy te natury, ale j dopenia. Rwnie aska nie niszczy natury, lecz j
33
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
34
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
najpi kniej mwi o Bogu ten, kto z powodu nadmiaru wewn trznego bogactwa
potrafi najg biej o Nim milcze .
Odpowied : Na pewno nie znika jedno, potrzebne czowiekowi i bardzo mu
odpowiadaj ce dziaanie, a mianowicie unicestwianie samego siebie. Ot gdyby to
unicestwianie i umniejszanie si byo nawet najwi ksze, nigdy nie osi gnie
doskonao ci, je li w czowieku nie dopeni ich sam Bg. Pokora osi ga dopiero
wtedy wymagan doskonao , kiedy On upokorzy czowieka przez niego samego dopiero wwczas, nie wcze niej, czowiek i cnota osi gaj pen miar .
Inne pytanie: w jaki to sposb Bg mo e wyniszczy czowieka przez niego
samego? Wydaje si przecie , e takie wyniszczenie rwnaoby si wywy szeniu
czowieka przez Boga, bo Ewangelia mwi: "Kto si uni a, b dzie wywy szony"
(Mt 23, 12).
Odpowied : tak i nie. Czowiek powinien "uni a " siebie samego, uni enie to
nigdy jednak nie b dzie wystarczaj ce, je li nie dokona go sam Bg. "B dzie
wywy szony" - ale nie w tym znaczeniu, jakoby to uni enie i wywy szenie
stanowiy dwie r ne rzeczy. Nale y to rozumie raczej w ten sposb, e
najwy szy szczyt wywy szenia znajduje si na samym dnie upokorzenia. Bo im
wi ksza g bia, im ni ej si znajduje jej dno, tym wy sze i bardziej niezmierzone
s te wywy szenie i szczyt. Im studnia g bsza, tym wy sza zarazem, wysoko i
g bia stanowi jedno. Zatem im g biej si kto zdoa uni y , tym jest wy szy.
Dlatego Chrystus powiedzia: "Kto chce by najwi kszy, niech si stanie
najmniejszy z was" (Mk 9, 35). Kto chce by najwi kszy, niech si stanie
najmniejszy. Takie "bycie" mo na osi gn tylko przez to "stawanie si ". Wierzcie
mi, kto si staje najmniejszy, ten jest najwi kszy, a kto ju si sta najmniejszy, ten
teraz jest z wszystkich najwi kszy. W taki oto sposb sprawdza si i wypenia
sowo Ewangelisty: "Kto si uni a, b dzie wywy szony". Bo nasze istotowe
bytowanie zasadza si wy cznie na unicestwieniu si .
Napisano: "Stali cie si bogaci we wszystkie cnoty" (l Kor l, 5). Wierzcie mi, mo e
to nast pi dopiero wtedy, gdy czowiek si stanie we wszystko ubogi. Kto chce
wszystko otrzyma , musi te wszystko straci . Jak kiedy , dawno ju temu,
powiedziaem, dokonuje si tu sprawiedliwy przetarg i rwnowa na wymiana. St d
poniewa Bg pragnie nam da siebie samego i wszystkie rzeczy na wasno , chce
nas rwnocze nie cakowicie pozbawi wszystkiego, co posiadamy. Wierzcie mi,
On nie chce nam zostawi nawet tyle, ile pomie ci koniec szpilki. Bo to, czego nam
udzieli w darach natury i aski, wszystko to da nam w tym celu, eby my niczego
nie zatrzymywali na wasno ; adnemu stworzeniu, nawet swojej Matce nigdy nic
nie da w posiadanie. Tote dla naszego pouczenia i przypomnienia cz sto
pozbawia nas jakiego dobra, materialnego lub duchowego. Bo nawet posiadanie
czci nie nale y si nam, lecz Jemu. Tego co mamy, a wi c ciaa i duszy, zmysw,
wadz, zewn trznych dbr, szacunku, przyjaci, krewnych, domu, wity itd. nie
35
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
traktujmy jako naszej wasno ci; we wszystkim tym powinni my widzie dobra
bardziej nam wypo yczone ni dane.
Ale do czego Bg zmierza w tej swojej zachanno ci? Ot chce On by nasz
jedyn i niepodzieln wasno ci . Tego pragnie i do tego zmierza, to tylko postawi
sobie za cel. W tym znajduje najwi ksz sw rozkosz i rado , a s one tym
peniejsze, w im wi kszym stopniu mo e On ten cel osi gn . Bo im wi cej
posiadamy, tym mniej On jest nasz wasno ci , a im mniej w nas mio ci do
rzeczy, tym bardziej mamy Jego, wraz z wszystkim tym, czego mo e nam udzieli .
Dlatego te gdy Chrystus wylicza bogosawie stwa, na pierwszym miejscu
umie ci ubstwo w duchu; ono to zostao postawione przed wszystkimi innymi, na
znak, e bogosawie stwa i doskonao ci, ka de z osobna i wszystkie razem, maj
pocz tek w ubstwie duchowym. Wierzcie mi, e gdyby istnia fundament, na
ktrym by mo na byo wznie wszelkie dobro, to te nie mgby si obej bez
tego ubstwa.
Za nasz wolno w stosunku do dbr zewn trznych Bg chce nam da wszystko,
co si znajduje w niebie, samo niebo z ca jego moc , wszystko co z niego
wypyn o, co maj anioowie i wi ci - wszystko to pragnie nam da na wasno ,
by my to mieli tak samo jak oni i w wy szym stopniu ni cokolwiek do nas nale y.
Za to, e ze wzgl du na Niego wyrzekam si siebie, b dzie On moj wasno ci
wraz z tym wszystkim, co ma i czego mo e udzieli - moj tak samo, jak swoj
wasn , ani mniej, ani wi cej. B dzie ni tysi c razy bardziej ni wszelka rzecz,
ktr czowiek kiedy naby i trzyma w skrzyni, bardziej ni kiedykolwiek posiada
siebie samego. Nigdy czowiek nie mia czego na wasno tak bardzo, jak ja b d
mia Boga, ze wszystkim co On mo e i czym jest.
Wasno t wysugujemy sobie przez to, e tu, na ziemi, nie uwa amy za swoje
siebie samych i niczego, co nie jest Bogiem. A im to ubstwo jest doskonalsze i
bardziej ogoocone, tym bardziej wasno ta do nas nale y. Nie wolno tej odpaty
stawia za cel ani jej oczekiwa , niech oko nasze nigdy si nie kieruje na zdobycie
czego lub otrzymanie, a jedynym motywem dziaania niech b dzie umiowanie
cnoty. Bo im mniej przywi zania w posiadaniu czego , tym prawdziwsze to
posiadanie. Tak te mwi w. Pawe: "Cho posiadamy wszystko, miejmy tak,
jakby my nie mieli" (2 Kor 6, 10). Ten nie ma adnej wasno ci, kto niczego nie
pragnie i mie nie chce ani w sobie samym, ani w niczym zewn trznym - tak, ani w
Bogu, ani w adnej rzeczy.
Chcesz wiedzie , kim jest prawdziwie ubogi? Ten jest prawdziwie ubogi w duchu,
kto si potrafi obywa bez wszystkiego, co zb dne. Dlatego czowiek, ktry
siedzia nagi w beczce, tak powiedzia Aleksandrowi Wielkiemu, wwczas panu
caego wiata: "Jestem wi kszym od ciebie panem, poniewa wi cej rzeczy ze
wzgard odrzuciem, ni ty wzi e w posiadanie. To, co ty uwa asz za zbyt
wielkie, by je posi , ja - za zbyt mae, eby tym wzgardzi ". Kto mo e si
obywa bez wszystkiego i niczego nie potrzebuje, ten jest o wiele szcz liwszy od
36
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
tego, kto ma wszystkie rzeczy, ale ich potrzebuje. Ten jest najlepszy, kto mo e si
oby bez tego, co zb dne. Ten te najwi ksze praktykuje wyrzeczenie, kto
najwi cej rzeczy potrafi ze wzgard odrzuci i bez nich si obywa . Gdyby kto ze
wzgl du na Boga zo y na ofiar tysi c marek w zocie i ze swoich wasnych
zasobw zbudowa wiele pustelni i klasztorw oraz nakarmi wszystkich n dzarzy,
wydawaoby si to czym niezwykym i rzeczywi cie takie by byo. Ale znacznie
szcz liwszy byby ten, kto by tyle samo, ze wzgl du na Boga, ze wzgard porzuci.
Kto by ze wzgl du na Boga umia zrezygnowa z wszystkiego, co On da i czego
odmwi, ten by mia prawdziwe krlestwo niebieskie.
Ale powiesz: tak, ojcze, ale czy moje wady nie stanowiyby tu przeszkody i nie
przysparzay trudno ci?
- Je li masz jakie wady, pro nieustannie Boga, eby ci od nich uwolni, bo
przecie to by Mu z pewno ci przysporzyo chway i spodobao si , a bez Niego
nic nie potrafisz. Je li to uczyni, dzi kuj Mu, je li nie - b dziesz to znosi ze
wzgl du na Niego, ale ju nie jako grzeszn wad , lecz jako uci liwe- wiczenie,
za pomoc ktrego masz wysugiwa sobie nagrod i wiczy si w cierpliwo ci.
B d zadowolony, bez wzgl du na to czy On ci swego daru udzieli, czy te nie.
On daje ka demu zgodnie z jego najwy szym dobrem i tak jak komu odpowiada.
Kiedy si komu szyje ubranie, trzeba je robi na jego miar ; to ktre pasuje na
niego, absolutnie by nie odpowiadao drugiemu. Ka demu trzeba dostosowa ,
odpowiednio do jego miary. Tak te post puje Bg: wiedz c co komu najlepiej
odpowiada, ka demu daje najlepsze. Wierzcie mi, kto Mu ufa bez zastrze e , ten
otrzymuje i ma tyle samo w najmniejszym co i w najwi kszym darze. Gdyby Bg
chcia mi da to, co da w. Pawowi, ch tnie bym to przyj , skoro takie jest Jego
yczenie. Ale poniewa nie chce mi teraz tego da (bardzo nielicznym tylko Bg
pozwala doj w tym yciu do takiej wiedzy, jak otrzyma Pawe), skoro taka jest
Jego wola, kocham Go mimo to rwnie gor co, jednakie Mu skadam dzi ki i
jestem tak samo cakowicie zadowolony, e mi tego odmawia, jak z tego, e daje.
Jestem zadowolony z tego, co mam, i ciesz si tym tak samo, jak gdyby mi tego
udzieli - byem tylko nie zszed z dobrej drogi. Zaiste, je li si tylko spenia we
mnie wola Bo a, niczego wi cej mi nie trzeba do szcz cia. Jego wola winna mi
by tak mia i droga, ebym z wszelkiego Jego daru i dziaania cieszy si tak samo,
jakby On co da mnie samemu i we mnie dziaa. W ten sposb moje by byy
wszelkie dary i dziea Bo e, a wtedy niech stworzenia robi , co chc , najwi ksze
nawet dobro lub zo - i tak nie zdoaj mi ich odebra . Jak ebym mia narzeka ,
je li wszystkie dary otrzymane przez innych stanowi moj wasno ? Wierzcie mi,
wszystko co Bg mi czyni, co daje lub czego odmawia, wystarcza mi cakowicie, i
to do tego stopnia, e nie zapacibym nawet jednego halerza za najbogasze ycie,
jakie bym mg sobie tylko wyobrazi .
Powiesz mo e: obawiam si , e nie jestem dostatecznie gorliwy i nie dokadam w
tym kierunku tyle starania, na ile mnie sta .
37
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
38
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
b dzie dla ciebie pokj lub niepokj w tobie. Je li gdzie jest w tobie niepokj,
musi on tam by , bo niepokj nie pochodzi od Boga, lecz od stworze . W Bogu nie
ma te niczego, co by mogo w nas budzi l k, wszystko w Nim jest godne tylko
mio ci. Tak samo nie ma w Nim niczego, co by nas mogo zasmuca .
Kto ma wszystko, czego chce i czego sobie yczy, tego udziaem jest rado . Ale
ma to tylko ten, kto swoj wol z czy cakowicie z Bo . Niech nam Bg udzieli
takiego zjednoczenia. Amen.
---------
39
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
40
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
Eckharta, nawi zaa z nim kontakt; w gr mog tu wchodzi biskup Konstancji lub
Strasburga.
Na przyjmowan przez K. Ruha dat wskazywaby rwnie pewien passus przy
ko cu Ksi gi Boskich pociesze ', ktry - je li nie liczy autoapologii wygoszonej
w ko ciele dominika skim w 1327 roku w Kolonii i odpowiedzi na oskar enia
skierowane przeciw niemu w Awinionie - stanowi jedyn du sz zwart obron
wasnych pogl dw, jak mo emy znale w pismach Eckharta. Ust p ten ma
wyra ny charakter apologetyczny. Kaznodzieja prbuje odpowiedzie na zarzut
goszenia prawd trudnych i wzniosych, teologicznych subtelno ci ludziom prostym,
nieprzygotowanym do ich odbioru, co atwo mo e prowadzi do nieporozumie i
b dw.
Wydaje si oczywiste, e Eckhart nie zwraca si z t autoapologi do krlowej
Agnieszki, lecz do jakiego innego kr gu osb. Wedug K. Ruha nie jest to
bynajmniej przeciwnik fikcyjny, wprowadzony jako figura stylistyczna lub te w
przewidywaniu mo liwych zarzutw. Chodzi raczej o polemik z rzeczywistymi
oskar eniami, skierowanymi pod adresem innych jego wypowiedzi,
prawdopodobnie nie z rozpraw naukowych, lecz z kaza mwionych w j zyku
ojczystym, ktrych goszenie w okresie strasburskim nale ao do jego
podstawowych zada . Zachoway si rzeczywi cie wiadectwa mwi ce, e jego
kazania goszone zakonnicom nie zawsze byy zrozumiae, a w niektrych
wypadkach mogy nawet wzbudzi niepokoje, tam zwaszcza gdzie ywe byo
d enie do doskonao ci za pomoc wyszukanych, zbyt surowych nieraz praktyk
ascetycznych. Eckhart wskazywa im te same niedo cige ideay w yciu
duchowym, r ni si natomiast od ogu miejscowych duszpasterzy w zalecanych
rodkach, kwestionowa mianowicie warto praktykowanych przez nie
przesadnych umartwie oraz pogoni za wizjami i innymi szczeglnymi askami.
Nietrudno sobie uzmysowi , jak delikatny i konfliktowy charakter miaa misja
Eckharta jako wikariusza generaa zakonu, a wi c czynnika ponadregionalnego.
Nami tny, zdecydowany styl jego wypowiedzi dowodzi, e do takich konfliktw
musiao rzeczywi cie dochodzi . Nieprzypadkowo te Ksi ga Boskich pociesze
posu ya w Kolonii za punkt wyj cia post powania inkwizycyjnego przeciw
Eckhartowi.
Ta autoapologia ma jeszcze inny, ponadczasowy wyd wi k. Zdradza mianowicie
przekonanie autora, e prawd nale y gosi w caej jej niedost pnej wznioso ci,
bez wzgl du na to, czy suchacze lub czytelnicy zdolni s j zrozumie . Je li nie
rozumiej , wina le y nie po stronie kaznodziei, lecz suchaczy, ktrzy nie
upodobnili si jeszcze do prawdy przychodz cej wprost z serca Boga .
Jako rodzaj literacki Ksi ga Boskich pociesze nie stanowi wyj tku. Nale y raczej
do wielowiekowej tradycji literackiej, stawiaj cej sobie za cel pocieszenie
czowieka dotkni tego cierpieniem, ktra sw wzorcow , cz sto potem
na ladowan realizacj znalaza w dziele O pociechach filozofii Boecjusza z
41
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
42
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
43
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
44
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
co ma Ojciec, Moje jest, a wszystko co mam Ja i Moi, nale y do Niego: Jego jest w
dawaniu, Moje w przyjmowaniu" (J 17, 7-10).
Wiedzie nast pnie nale y, e kiedy mwimy o "dobrym", nazwa ta lub sowo nie
oznacza i nie zawiera nic innego - ani mniej, ani wi cej - tylko sam czyst dobro ,
z tym zastrze eniem, e dobro t rozumiemy jako daj c si (rodz c ). Gdy
mwimy o dobrym, rozumiemy, e jego "bycie dobrym" daa mu, wlaa, zrodzia w
nim Dobro niezrodzona. Dlatego Ewangelia mwi: "Jak Ojciec ma w sobie ycie,
tak te da je Synowi, a eby i On mia je w sobie" (J 5, 26). Nie mwi: "od siebie",
lecz: "w sobie" - bo da Mu je Ojciec.
Wszystko co powiedziaem o dobrym i dobroci, odnosi si rwnie do
prawdziwego i prawdy, sprawiedliwego i sprawiedliwo ci, m drego i m dro ci,
Syna Bo ego i Boga Ojca, do wszystkiego co si narodzio z Ojca i nie ma Ojca na
ziemi, wszystkiego w czym si nie rodzi te nic stworzonego, nic nie-Bo ego, w
czym nie ma adnego obrazu poza samym czystym Bogiem. w. Jan. tak mwi w
Ewangelii: "Tym wszystkim, ktrzy si nie narodzili z krwi, z dzy ciaa ni z woli
m a, dana zostaa wadza i moc, aby si stali Synami Bo ymi" (J l, 12).
Przez "krew" rozumie on wszystko, co w czowieku nie jest poddane jego woli.
Przez " dz ciaa" - wszystko co wprawdzie poddaje si jego woli, ale niech tnie i
z oporem, co ulega po dliwo ci ciaa, co nie jest w samej tylko duszy, lecz nale y
rwnocze nie do niej i do ciaa, w nast pstwie czego te wadze duszy atwo si
m cz , sabn i starzej . Przez "wol m a" w. Jan rozumie najwy sze wadze
duszy, te ktrych natura i dziaanie nie mieszaj si z ciaem, ktre przebywaj w
czysto ci duszy i s oddzielone od czasu i przestrzeni oraz od wszystkiego, co z
nim zwi zane i ich ma smak, ktre z niczym nie maj nic wsplnego, w ktrych
czowiek, uksztatowany na wzr Boga, z Jego si wywodzi pokolenia i rodu. Ale
poniewa nie s samym Bogiem, poniewa zostay stworzone w duszy i wraz z ni ,
dlatego musz straci wasny ksztat, w samym Bogu naby nowy i narodzi si w
Nim i z Niego po to, by On sam by ich Ojcem; wtedy bowiem rwnie one s
Synami Bo ymi i Jednorodzonym Synem Bo ym. Bo tego wszystkiego jestem
synem, co mnie ksztatuje i rodzi wedug siebie samego i w sobie, na wasne
podobie stwo. Na ile taki czowiek, Syn Bo y, dobry jako syn dobroci,
sprawiedliwy jako syn sprawiedliwo ci, jej tylko jest synem, na tyle ona jest
niezrodzona-rodz ca, a jej zrodzony syn ma ten sam byt co ona i wchodzi w
posiadanie tego wszystkiego, co jest wa ciwe sprawiedliwo ci i prawdzie.
Z caej tej nauki, zawartej w Ewangelii i w sposb pewny poznawanej w
naturalnym wietle rozumnej duszy, czowiek czerpie prawdziw pociech w
ka dym cierpieniu.
w. Augustyn powiada: dla Boga nic nie jest dalekie ani dugie. Je li chcesz, eby
rwnie dla ciebie nic nie byo dalekie ani dugie, przylgnij do Boga, bo u Niego
tysi c lat s jako jeden dzie , ten ktry jest dzisiaj. Tak samo mwi i ja: W Bogu
45
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
46
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
Druga cz
zawiera okoo trzydziestu punktw, z ktrych ka dy jeden powinien
stanowi niemae rdo pociechy dla rozumnego czowieka w jego cierpieniu.
Po pierwsze, w ka dej udr ce i szkodzie zawiera si rwnie nieco pokoju, adna
te strata nie jest czyst strat . Dlatego te w. Pawe powiada, e Bo a wierno i
dobro nie dopuszcza do wiadcze i utrapie ponad siy czowieka i zawsze mu
zsya jak pociech , w ktrej mo e znale pomoc (l Kor 10, 13). Tak e wi ci i
mistrzowie poga scy twierdz , e Bg i natura nie dopuszczaj do zaistnienia
czystego za lub cierpienia.
Przypu my na przykad, e kto mia sto marek, z ktrych czterdzie ci straci, a
sze dziesi t zachowa. Je eli b dzie stale my la o czterdziestu straconych, nigdy
si nie uwolni od smutku i udr ki. Bo jak e by si mg pocieszy i uwolni od
cierpienia ten, kto ci gle nawraca do poniesionej straty i cierpienia, ktry wtacza je
w siebie i sam si w nie wciska, nieustannie si im przygl da i z nimi gaw dzi,
ktry mwi do poniesionej straty, a ona do niego i oboje wpatruj si w siebie
twarz w twarz. Gdyby natomiast czowiek ten odwrci si plecami do
czterdziestu straconych marek, a skierowa ku sze dziesi ciu, ktre jeszcze ma, w
nich si my lami pogr y, w nie twarz w twarz si wpatrywa i z nimi gaw dzi,
47
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
48
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
nich znajduje pociech , znak to pewny, e w jego sercu nie mieszka Bg, lecz
stworzenie.
Dlatego niech czowiek g boko si zawstydzi przed Bogiem i sob samym, gdy
sobie u wiadomi, e nie ma w nim Boga, a Bg Ojciec nie dokonuje w nim swych
dzie - przeciwnie, yje w nim jeszcze nieszcz sne stworzenie, ono te decyduje o
jego skonno ciach i w nim dziaa. Dlatego krl Dawid woa ze skarg w Psaterzu:
"zy byy dla mnie pociech we dnie i w nocy, gdy mwiono mi co dzie : "Gdzie
jest twj Bg?" (Ps 42, 4). Bo skonno do rzeczy zewn trznych, znajdywanie
pociechy w rdle udr ki, cz ste i wesoe na ten temat o ywione rozmowy wszystko to dowodzi niezbicie, e Bg si we mnie nie ukazuje, nie czuwa ani nie
dziaa. Niech si te wstydzi dobrych, ktrzy mog przecie wszystko to u niego
zauwa y . Dobry nigdy nie powinien si uskar a na ponoszone szkody ani na
cierpienie. Niech si natomiast oskar a za to, e si skar y i e znajduje w sobie
lament i cierpienie.
Mistrzowie twierdz , e cho bezpo rednio pod niebem znajduje si olbrzymi i
straszliwie pal cy ogie , mimo to w najmniejszym stopniu nie doznaje ono jego
oddziaywania. Ot w pewnej ksi dze czytamy, e najni sza cz
duszy jest
szlachetniejsza od najwy szej cz ci nieba. Jak e zatem kto by mg mie odwag
twierdzi , e jest czowiekiem niebia skim i e jego serce jest w niebie, je li takie
bahostki przyprawiaj go o smutek i cierpienie?
A teraz powiem o czym innym. Nie mo e by dobry ten, kto nie chce tego, czego
w ka dym poszczeglnym przypadku chce Bg, bo niemo liw jest rzecz , by On
chcia czego innego ni dobra. Wi cej nawet - wa nie dlatego e On chce jakiej
rzeczy, ta musi by dobra, a nawet najlepsza. St d te Chrystus uczy Apostow, a
przez nich i nas, eby my codziennie si modlili o spenienie si woli Bo ej. A
mimo to, kiedy ona przychodzi, kiedy si spenia, narzekamy!
Poga ski mistrz, Seneka, zapytuje: co stanowi najwi ksz pociech w udr ce i blu?
I tak daje odpowied : niech czowiek wszystko przyjmuje, tak jakby sobie yczy,
eby si co stao, i o to prosi; to b dzie jego najlepsz pociech ". Bo rzeczywi cie
byby przecie o to prosi, gdyby by wiedzia, e wszystko si dokonuje z woli
Bo ej, z ni i w niej. Pewien poga ski mistrz powiada: Krlu, Ojcze najwy szy i
Panie wysokiego nieba! otom gotw na wszystko czego chcesz; daj mi wol
wedug Twojej chcie woli.
Czowiek dobry powinien Bogu wierzy , niezachwianie ufa i mie Go za
najlepszego, poniewa On w swej dobroci i mio ci tylko wtedy zsya na niego
cierpienie i bl, kiedy wie, e tym sposobem albo go ustrze e przed jeszcze
wi kszym cierpieniem, albo zgotuje mu ju na ziemi jak znaczniejsz pociech ,
albo wreszcie kiedy pragnie t drog dokona wi kszego dobra, w ktrym
powszechniej i z wi ksz moc objawi si chwaa Bo a.
49
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
Zreszt , jakkolwiek by byo: poniewa nic si nie dzieje wbrew woli Bo ej, wola
czowieka dobrego ma z Bo stanowi jedno tak doskonae i do tego stopnia si z
ni zjednoczy , eby chcia tego samego co Bg, wtedy nawet kiedy by to
oznaczao jego szkod czy wr cz pot pienie. Dlatego te , ze wzgl du na Boga i
Jego wol , dla Jego chway, w. Pawe pragn zosta od czony od Niego (Rz 9,
3). Bo doskonay powinien si nauczy dc tego stopnia umiera sobie samemu,
uwalnia si od siebie w Bogu i przeksztaca siebie w Jego woli, eby caa jego
szcz liwo polegaa na zupenym zapomnieniu o sobie i o wszystkim innym, na
my leniu wy cznie o Bogu, szukaniu tylko Jego woli i pragnieniu poznania Go tak,
jak On mnie poznaje - zgodnie ze sowami w. Pawa (por. l Kor 13, 12). Wszystko
co Bg poznaje, czego chce i co kocha, czyni to w sobie samym, w swojej wasnej
woli. Tak te mwi Chrystus: "To jest ycie wieczne: poznanie samego Boga" (J 17,
3).
Dlatego mistrzowie twierdz , e bogosawieni w niebie poznaj stworzenia bez
pomocy ich obrazw; poznaj je w jednym Obrazie, ktry jest Bogiem, w ktrym
On poznaje, kocha i chce siebie samego i wszystkich rzeczy. Sam Bg uczy nas o
to si modli i tego pragn , kiedy mwimy: "Ojcze nasz... wi si Imi twoje" to znaczy, eby my Ciebie tylko poznawali; "przyjd Krlestwo twoje" - a ebym z
wszystkiego, co uwa am za bogate, mia i poznawa Ciebie tylko, jedynego
Bogatego. Dlatego Ewangelia mwi: "Bogosawieni ubodzy w duchu - to jest:
wol (Mt 5, 3), i prosimy: "B d wola Twoja na ziemi (to znaczy: w nas) jako i w
niebie" (to znaczy: w samym Bogu). Taki czowiek jest do tego stopnia
jednomy lny z Bogiem, e chce tego samego i w taki sam sposb co On. A
poniewa Bg, w pewnym sensie, chcia popenionego przeze mnie grzechu,
rwnie ja nie chciaem, eby on nie zosta nie popeniony, wtedy bowiem spenia
si wola Bo a "na ziemi" (to jest: w zych uczynkach), jak i "w niebie" (to znaczy:
w dobrych). W ten sposb, ze wzgl du na Boga, czowiek chce pozosta bez Niego
i od Niego by od czonym. I na tym polega jedyny, prawdziwie szczery al za
grzechy: ubolewam z powodu grzechu, ale bez blu a. Tak samo, bez blu,
ubolewa z powodu grzechu Bg. Grzech sprawia mi przykro , i to ogromn , bo za
wszystko co stworzone i stwarzalne, gdyby w wieczno ci byo nawet tysi c
wiatw, nie popenibym adnego grzechu - ale blu nie doznaj . Jedynym
rdem mojego ubolewania jest wola Bo a; w niej i z niej tylko ono si rodzi. To
jedyny bl doskonay, bo pochodzi i tryska z czystej mio ci, najczystszej dobroci i
rado ci Boga. W ten sposb okazuje si prawd to, co powiedziaem w tej
ksi eczce - e mianowicie czowiek dobry, rozpatrywany jako taki, wchodzi w
pene posiadanie tej samej Dobroci, ktr jest Bg sam w sobie.
Ach, jak cudowne, jak rozkoszne ycie ma ten czowiek w samym Bogu - "na
ziemi jak i w niebie"! Niepokj su y jego pokojowi, cierpienie - rado ci. A we
wszystkim tym zwr jeszcze uwag na pewn szczegln pociech : Ot kiedy
mam ask i dobro , o ktrych dopiero co mwiem, wtedy zawsze i we wszystkim
peen jestem jednakiej pociechy i rado ci. Je li ich natomiast nie mam, wtedy - dla
50
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
Boga i w zjednoczeniu z jego wol - mam si bez nich obywa . Je eli On chce mi
udzieli tego, czego pragn , wwczas mam to i rozkoszuj si . Je eli natomiast nie
chce mi da , wwczas otrzymuj to dzi ki temu, e pragn spenienia si tej
wa nie woli Bo ej, ktra mi tego odmawia; zatem otrzymuj przez to, e jestem
pozbawiony, e nie bior . Czeg mi wtedy brak? Boga z ca pewno ci w
bardziej wa ciwym sensie mamy wwczas, gdy czego nam brak, ni kiedy co
otrzymujemy. Kiedy bowiem czowiek co otrzymuje, wwczas rdo jego rado ci
i pociechy tkwi w samym darze, gdy natomiast nie otrzymuje, wtedy nie ma, nie
znajduje ani nie zna adnej innej przyczyny rado ci poza Bogiem i Jego wol .
Inna jeszcze istnieje pociecha. Kiedy czowiek straci jakie dobro zewn trzne:
przyjaciela, krewnego, oko, r k itd., niech nie w tpi, e je li b dzie to znosi
cierpliwie ze wzgl du na Boga, wtedy zyska u Niego w zamian za to przynajmniej
rwnowarto ceny, jak by si zgodzi zapaci dla unikni cia tej straty.
Przypu my, na przykad, e straci oko, a zamiast tego wolaby straci tysi c,
sze albo i wi cej tysi cy marek - wwczas na pewno zyskaby u Boga
rwnowarto tego, co stawia w zamian za unikni cie tej straty i cierpienia. O tym
wa nie my la Chrystus, kiedy mwi: "Lepiej by ci byo wej do ycia
wiecznego z jednym okiem, ani eli z oboma pj na pot pienie" (Mt 18, 9). "Kto
opu ci ojca i matk , brata i siostr , domostwo lub pole, albo inne jeszcze dobra, ten
stokro otrzyma, a nadto jeszcze ycie wieczne" (Mt 19, 29). Na moj szcz liwo
i na Bosk Prawd ! nie zawaham si powiedzie , e kto ze wzgl du na Boga i
dobro opuszcza ojca i matk , brata i siostr lub inne dobra, ten stokro otrzymuje
na dwa sposoby. Po pierwsze, przez to e ojciec i matka, brat i siostra staj si mu
stokro milsi ni s mu teraz. Po drugie, nie tylko stu ludzi, ale wszyscy oni staj
mu si , jako ludzie, nieporwnanie milsi ni teraz s mu w swej naturze jego ojciec,
matka czy brat. Nie wiadomo tego bierze si u czowieka jedynie st d, e jeszcze
nie opu ci cakowicie ojca, matki, siostry, brata ani innych rzeczy wy cznie ze
wzgl du na Boga i dobro . Bo czy rzeczywi cie ze wzgl du na Boga opu ci ojca i
matk , brata i siostr , ten kto na ziemi znajduje ich jeszcze w swym sercu, kogo
jeszcze zasmuca i niepokoi co , co nie jest Bogiem? Czy opu ci wszystko, ze
wzgl du na Boga, ten kto si jeszcze ogl da za tym i tamtym dobrem i do niego
przywi zuje wag ? w. Augustyn powiada: usu to i tamto dobro, a wtedy
pozostanie czysta, niczym nie ograniczona samoistna Dobro - to Bg. Bo jak
powiedziaem wy ej, to i tamto dobro niczego nie dodaje Dobroci, lecz j w nas
przesania i zakrywa. Rozumie i u wiadamia to sobie ten, kto widzi to i ogl da w
Prawdzie, gdy jest to prawdziwe tylko w niej; tam wi c, nigdzie indziej nale y
szuka zrozumienia tego.
Wiedzcie jednak, e w posiadaniu cnoty i pragnieniu cierpienia zachodzi pewne
stopniowanie. To samo zreszt obserwujemy w naturze: jeden przewy sza drugiego
pi knym wygl dem, wiedz , biego ci w jakiej sztuce itd. Tak te i ja powiadam:
Czowiek naprawd dobry nie mo e si od czy od Boga ani od dobroci, mimo e
si chwieje i mniej lub bardziej ulega poruszeniom naturalnej mio ci do ojca,
51
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
matki, brata lub siostry. Ale miar jego dobroci b dzie wa nie stopie ulegania
pociechom i poruszeniom naturalnej mio ci i skonno ci do ojca, matki, siostry,
brata i do siebie samego oraz u wiadamiania tego sobie.
Niemniej prawd jest to, co wy ej napisaem: gdyby kto , w swym poddaniu si
woli Bo ej, potrafi przyj to jako wymg Bo ej sprawiedliwo ci, ktra w
nast pstwie grzechu pierwszych ludzi domaga si takiej wa nie uomno ci u
czowieka, gdyby przy tym, ze wzgl du na t sam wol Bo , by gotw si
uwolni od tej uomno ci, wwczas nale aoby jego postaw uzna za cakowicie
dobr , na pewno te doznaby pociechy w cierpieniu. To wa nie ma na my li w.
Jan, gdy mwi, e prawdziwe " wiato wieci w ciemno ci" (J l, 5), i w. Pawe,
ktry powiada, e "cnota doskonali si w sabo ci" (2 Kor 12, 9). Gdyby zodziej
potrafi przyj
mier szczerze, w peni, dobrowolnie, ch tnie i rado nie,
wy cznie z umiowania Bo ej sprawiedliwo ci, tej ktra Bogu ka e posya
zoczy c na mier , zodziej ten niew tpliwie by si zbawi i dost pi wiecznej
szcz liwo ci.
A oto nast pna pociecha: Ka dy chyba daby si ch tnie na przeci g roku pozbawi
jednego oka albo nawet obojga, gdyby mg przez to ocali swego przyjaciela od
mierci i ogl da go yj cym, a potem na powrt odzyska oko. A je li kto by si
zgodzi pozosta przez rok bez oka, po to by uratowa od mierci kogo , kto po
niewielu latach b dzie i tak musia umrze , o ile suszniej i z wi ksz gotowo ci
powinien taki czowiek wyrzec si tych dziesi ciu, dwudziestu czy trzydziestu lat,
jakie mu mo e pozostaj , po to by sobie zapewni wieczn szcz liwo i ogl da
na wieki Boga w Jego Boskim wietle, a w Nim - siebie samego i wszystkie
stworzenia.
Inna jeszcze pociecha: Dobremu, jako narodzonemu jedynie z dobroci i
stanowi cemu jej odbicie, wszystko co stworzone, wszelkie "to i tamto" wydaje si
niezno ne, gorzkie i szkodliwe. St d utrata tego rwna si znikni ciu i pozbyciu si
blu, udr ki i szkody. A utrata cierpienia to, wierzcie mi, prawdziwa pociecha.
Dlatego niech czowiek nie narzeka na adn strat . Niech na to si uskar a, e nie
zna pociechy i e ta nie jest w stanie go pocieszy - podobnie jak choremu nie
smakuje sodkie wino. Niech auje tego, e jak napisaem wy ej, jeszcze nie jest
cakowicie wolny od formy stworze i w caym swym bycie nie naby dotychczas
ksztatu dobroci.
Niech cierpi cy pami ta te o tym, e Bg mwi prawd , a gdy czyni jakie
obietnice, przysi ga na siebie samego jako na Prawd . Gdyby si sprzeniewierzy
swemu sowu, swej Prawdzie, sprzeniewierzyby si swemu Bstwu i przestaby
by Bogiem, bo On jest swoim sowem i swoj prawd . Ot Jego sowo mwi, e
nasze cierpienie ma si przemieni w rado (Jr 31, 13). Gdybym wiedzia z ca
pewno ci , e wszystkie moje kamienie maj si zamieni w zoto, wwczas
niew tpliwie im liczniejsze i wi ksze by byy, tym bardziej bym si cieszy;
owszem, prosibym o nie i w miar mo liwo ci nabybym ich wiele i du ych, a im
52
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
wi cej by ich byo, im wi ksze, tym by mi byy milsze. W ten sposb czowiek z
pewno ci by znalaz niema pociech w swym cierpieniu.
Powiem jeszcze co , tak e podobnego. Ot adne naczynie nie mo e zawiera w
sobie dwch r nych napojw. Je li chc je napeni winem, musz wyla wod ,
tak eby ono byo puste i wolne. Podobnie, je li chcesz si wypeni Bo rado ci
i Bogiem, musisz koniecznie usun ze siebie stworzenia. w. Augustyn mwi:
"Wylej, a eby ci napeniono. Naucz si nie kocha , a eby si nauczy kocha .
Odwr si , po to eby si zwrci. Krtko mwi c: eby co mogo przyj i
napeni si , musi si opr ni . Mistrzowie powiadaj : gdyby w oku w chwili
patrzenia znajdowaa si jaka barwa, wwczas nie mogoby widzie ani tej, ktra
w nim jest, ani adnej innej; widzi ono wszystkie barwy dlatego tylko, e jest puste.
ciana ma jak barw , tote nie poznaje ani tej swojej, ani adnej innej, adna jej
te nie cieszy: zoto lub lazur ciesz j swym kolorem rwnie mao co w giel. Oko
jest zupenie bezbarwne, a mimo to ma wszystkie barwy w najprawdziwszym tego
sowa znaczeniu, poniewa je poznaje z przyjemno ci , rado ci i rozkosz . A im
doskonalsze i czystsze s wadze duszy, tym doskonalej i peniej odbieraj swj
przedmiot, tym wi cej otrzymuj , tym wi kszej doznaj rozkoszy i tworz coraz
ci lejsz jedno ze swoim przedmiotem - tak cis , e najwy sza wadza duszy,
ta ktra od wszystkiego jest wolna i z niczym nie ma nic wsplnego, przyjmuje
samego Boga, w caej wielko ci i peni Jego bytu. Mistrzowie za wykazuj , e
temu zjednoczeniu, przepywowi i rozkoszy nie zdoa dorwna adna inna rado
i rozkosz. Dlatego Chrystus wypowiedzia te znamienne sowa: "Bogosawieni
ubodzy w duchu" (Mt 5, 3). Ubogi to ten, ktry nic nie ma. "Ubogi w duchu"
znaczy: jak ubogie w barwy i od nich wolne jest oko, a dzi ki temu mo e je
wszystkie przyjmowa , tak ubogi w duchu otwarty jest na przyj cie ka dego ducha,
tak e najwy szego z nich - Boga. Owoce Ducha to mio , rado i pokj. Pustka,
ubstwo, brak wszystkiego i pr nia przemieniaj natur : dzi ki pr ni podnosi si
woda, dziej si te inne niezwyke rzeczy, o ktrych teraz nie b d mwi.
Dlatego je li chcesz szuka i zazna w Bogu penej rado ci i pociechy, bacz, eby
by wolny od wszystkich stworze i pyn cej od nich pociechy. B d pewien, e
dopki jej od nich doznajesz lub mo esz doznawa , nigdy nie znajdziesz
prawdziwego pocieszenia. Ale kiedy ju nic poza Bogiem nie mo e ci pocieszy ,
b d pewien, e wtedy niesie ci pociech On, a wraz z Nim i w Nim - wszystko co
stanowi rozkosz. Je li ci daje pociech co , co nie jest Bogiem, wwczas nie masz
jej ani tu, ani tam. Je eli natomiast stworzenie nie przynosi ci pociechy ani nie
smakuje, wwczas znajdujesz j zarwno tutaj, jak i tam.
Gdyby kto zdoa opr ni kielich cakowicie i nie dopu ci , eby cokolwiek,
nawet powietrze go wypeniao, wtedy z pewno ci utraciby i zapozna swoj
wasn natur , a pr nia wyniosaby go wysoko, a do niebios. Tak samo unosi
dusz ku Bogu cakowita wolno od stworze , ich brak i nieobecno . Ku grze
unosi te podobie stwo i ar. W Bstwie podobie stwo przypisujemy Synowi, ar
za i mio Duchowi wi temu. We wszystkich rzeczach, a w szczeglno ci i na
53
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
54
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
wa nie sensie nale y rozumie sowa Pana z proroctwa Izajasza: Nie wystarczy mi
najwy sze nawet podobie stwo, nie zadowoli mnie aden pokj mio ci, dopki ja
sam si nie objawi w Synu, nie zapon i nie rozpal si w mio ci Ducha
wi tego (Iz 62, 1). Chrystus prosi te swego Ojca o to, eby my si z Nim i w
Nim nie tylko zjednoczyli, ale si stali jedno (J 17, 20n). Rwnie w wiecie
zewn trznym, w naturze, znajdujemy wymowny obraz i sugestywne wiadectwo
potwierdzaj ce te sowa i t prawd . Kiedy mianowicie ogie zaczyna wa ciwe
sobie dziaanie i zapala drewno, wtedy czyni je delikatnym i jemu samemu
niepodobnym, pozbawia je jego pospolitej natury, chodu, ci ko ci i wilgotno ci,
coraz bardziej upodabniaj c je do siebie samego. Jednak e ani ogie , ani drewno
nie uspokoi si , nie ucieszy ani nie znajdzie zadowolenia, przy najwy szym nawet
rozgrzaniu i upodobnieniu, dopki ogie nie zrodzi siebie samego w drewnie oraz
nie przeka e mu swojej wasnej natury i bytu, tak e wszystko b dzie jednym tylko
ogniem, obu stronom jednakowo wa ciwym, bez najmniejszej r nicy, bez wi cej
lub mniej. Dlatego te a do nadej cia tego momentu, pomi dzy ogniem a
drewnem nie ustaj dym, zmaganie si , trzaski, moz i walka. Ale gdy zniknie
wszelka r nica, wtedy ucisza si ogie , milknie te drewno. Powiem te wi cej, a
zgodnie z prawd : utajona w naturze sia w skryto ci nienawidzi podobie stwa w
tej mierze, w jakiej ono zawiera w sobie r nic i zdwojenie, szuka w nim
natomiast jednego, ktre podobie stwo ma w sobie i ktre w nim ta sia kocha dla
niego samego. Tak samo usta szukaj w winie smaku, to jest sodyczy. Gdyby
woda miaa smak wina, wwczas usta nie miayby w winie wi cej upodobania ni
w wodzie.
Z tej wa nie przyczyny powiedziaem, e w podobie stwie dusza nienawidzi
podobie stwa i nie kocha go w nim samym i dla niego samego, kocha je raczej ze
wzgl du na ukryte w nim Jedno, ktre jest prawdziwym Ojcem, Pocz tkiem bez
pocz tku wszystkiego co "w niebie i na ziemi". Dlatego mwi : jak dugo mi dzy
ogniem a drewnem istnieje i przejawia si podobie stwo, nie b dzie tam
prawdziwej rado ci, milczenia, spoczynku ani zadowolenia. Z tej racji mistrzowie
mwi : stawaniu si ognia towarzyszy zmaganie si , wzburzenie, niepokj i czas,
jego natomiast narodzeniu i rado ci obce s czas i odlego . Rado i wesele
nikomu si nie kojarzy z du yzn i oddaleniem. Wszystko co tu powiedziaem,
zgadza si z my l Chrystusa: "Kobieta, kiedy rodzi, doznaje blu, udr ki i smutku,
ale z chwil narodzenia si dziecka zapomina o blu i udr ce" (J 16, 21). Dlatego w
Ewangelii Pan upomina nas i zach ca, eby my prosili Ojca niebieskiego o rado
pen . w. Filip powiedzia wtedy: "Panie, uka nam Ojca, a wystarczy nam" (J 14,
8). "Ojciec" nie znaczy bowiem "podobie stwo", lecz "zrodzenie" i "jedno", w
ktrym podobie stwo milknie, a ucisza si te wszystko, co pragnie bytu.
Mo emy teraz jasno poj , dlaczego, z jakiego powodu czowiek nie doznaje
pociechy w blu i udr ce oraz po szkodzie. W gr wchodzi tu stale jedna tylko i ta
sama przyczyna: czowiek znajduje si daleko od Boga, nie uwolni si od stworze ,
nie jest Jemu podobny i ozi ba w nim Jego mio .
55
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
56
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
narzekamy z powodu utraty jakiej rzeczy. Bo je li dobro, ktre mam, chc uwa a
nie za wypo yczone, lecz dane mi na wasno , wwczas chc by panem i Synem
Bo ym wedle natury i w penym tego sowa znaczeniu, podczas gdy nie jestem
nawet synem Bo ym z aski; bo Synowi Bo emu i Duchowi wi temu wa ciwy
jest jednakowy stosunek do wszystkich rzeczy.
Wiedzie tak e nale y, e ju przyrodzona ludzka cnota jest bez w tpienia tak
szlachetna i pot na, i aden zewn trzny uczynek nie wydaje si jej zbyt trudny
ani na tyle wielki, eby caa si moga w nim wyrazi i odcisn . Dlatego te
istnieje uczynek wewn trzny, ktrego nie mog obj i w sobie zamkn czas ani
przestrze , w ktrym si zawiera co Boskiego i podobnego Bogu, te nie obj temu
czasem ani przestrzeni . Jest on wsz dzie i zawsze jednakowo obecny, a do Boga
upodabnia si przez to rwnie , e nie zdoa go pomie ci w sobie adne
stworzenie ani nie mo e si w nim cakowicie odcisn Bo a dobro . Dlatego musi
istnie co bardziej wewn trznego, wy szego i niestworzonego, nie obj tego miar
i sposobem, w czym Ojciec niebieski mgby si cay odcisn , przela i objawi ;
to Syn i Duch wi ty. Temu wewn trznemu uczynkowi cnoty tak samo nie mo na
przeszkodzi , jak nie mo na Bogu. Byszczy on i wieci dniem i noc , wysawia
Boga i piewa Mu now pie pochwaln , zgodnie ze sowami Dawida:
" piewajcie Bogu pie now " (Ps 96,1). Bg nie ma upodobania w chwale
ziemskiej ani te w uczynku zewn trznym, obj tym czasem i przestrzeni , ciasnym,
takim ktry mo na utrudnia i wymusza , ktry wraz z upywem czasu i na skutek
powtarzania m czy si i starzeje. Tamten uczynek polega natomiast na miowaniu
Boga oraz pragnieniu dobra i dobroci :- w taki sposb, e wszystko czego by
czowiek czyst i ca wol chcia i mg dokona w dobrych uczynkach, tym
samym ju tego dokona. I w tym tak e podobny jest Bogu, o Nim bowiem Dawid
pisze: "Uczyni teraz wszystko i dokona, czego tylko chcia" (Ps 135, 6).
Dla zobrazowania tej nauki posu my si przykadem kamienia. Jego dziaaniem
zewn trznym jest spadanie - tak dugo, dopki si nie znajdzie na ziemi. Dziaanie
to mo e ulec zahamowaniu, rwnie kamie nie zawsze spada i nie bez przerwy.
Wa ciwie mu jest jednak inne jeszcze dziaanie, bardziej wewn trzne, a
mianowicie sama skonno do opadania. Jest ona mu wrodzona i nie mo e go jej
pozbawi Bg ani adne stworzenie. Tego dziaania kamie dokonuje
nieprzerwanie, dniem i noc . I gdyby nawet tysi c lat le a gdzie wysoko, t
skonno do opadania zachowaby w tym samym stopniu, w jakim j mia
pierwszego dnia.
To samo nale y, moim zdaniem, odnie do cnoty. Ona tak e ma wewn trzne
dziaanie, a mianowicie d enie i skonno do ka dego dobra oraz unikanie i
sprzeciw wobec wszystkiego co ze i niepodobne dobru oraz Bogu. A im gorszy
uczynek, im bardziej niepodobny do Boga, tym silniejszy ten opr. Im lepszy
natomiast i do Niego podobniejszy, tym atwiejszy, milszy i bardziej dla cnoty
rozkoszny. Caa jej troska i cierpienie - o ile one j w ogle mog dotkn sprowadzaj si do tego, e to cierpienie przyjmowane ze wzgl du na Boga i ka dy
57
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
58
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
59
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
60
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
jest w Synu, a Syn w Ojcu i Syn stanowi Jedno. O tym za , w jaki sposb to, co w
duszy najbardziej wewn trzne i najwy sze, bierze i otrzymuje Syna Bo ego oraz
stawanie si Nim z ona i z serca Ojca niebieskiego - na ten temat przeczytaj to, co
po uko czeniu tej ksi ki pisz o "szlachetnym czowieku, ktry wyruszy w drog
do dalekiego kraju, a eby posi
krlestwo i powrci " (k 19, 12).
Wiedzie nadto trzeba, e w naturze oddziaywanie i wpyw jej najwy szej,
najwznio lejszej cz ci milsze s i rozkoszniejsze dla ka dego bytu ani eli jego
wasna natura i istota. Woda moc swej wasnej natury spywa w dolin i to
wa nie stanowi jej istot . Ale na skutek dziaania oraz wpywu kr cego nad ni
po niebie ksi yca, zapiera si i zapomina swej wasnej natury, i pynie ku grze, a
to wznoszenie si l ej jej przychodzi ni spywanie. Oto wi c w czym czowiek ma
szuka sprawdzianu swej prawo ci: w ka dym cierpieniu pochodz cym od Boga
b dzie z rozkosz i rado ci przekre la i zapoznawa swoj wasn wol oraz
cakowicie si zapiera samego siebie. Taki te jest sens sw Chrystusa: "Kto chce
przyj do Mnie, musi si wyrzec i zaprze siebie samego i pozostawi swj krzy "
(Mt 16, 24) - to znaczy: powinien odo y i porzuci wszystko, co stanowi krzy i
cierpienie. Z ca pewno ci bowiem, kto by si siebie samego cakowicie zapar i
wyrzek, ten w niczym by nie mg do wiadczy krzy a, blu ani cierpienia, temu
by wszystko byo rozkosz , rado ci i weselem serca, taki prawdziwie by przyszed
i szed za Bogiem. Bo jak Boga nic nie jest w stanie zasmuci ani Mu sprawi blu,
tak i tego czowieka nic nie mo e smuci ani bole . Zatem w sowach Chrystusa:
"Kto chce przyj do Mnie, niech si zaprze samego siebie, pozostawi swj krzy i
idzie za Mn ", widzie nale y nie tylko polecenie, jak to si na og my li i mwi,
ale obietnic i Bo wskazwk ukazuj c nam, w jaki sposb cae cierpienie,
dziaanie i ycie czowieka staje si dla niego rozkosz i rado ci oraz jest bardziej
nagrod ni przykazaniem. Taki bowiem czowiek ma wszystko, czego pragnie, a
nie pragnie niczego zego - na tym za polega szcz liwo . Jak e prawdziwe
okazuj si raz jeszcze te sowa Chrystusa: "Bogosawieni, ktrzy cierpi dla
sprawiedliwo ci".
W sowach Pana naszego, Syna: "Niech si zaprze samego siebie, pozostawi swj
krzy i przyjdzie do Mnie", taka jeszcze zawiera si my l: sta si Synem, jak Ja
nim jestem, zrodzonym Bogiem; sta si tym samym Jednym, ktrym Ja jestem i
ktre otrzymuj w onie i sercu Ojca, miejscu mojego mieszkania i przebywania.
"Ojcze - mwi Syn - chc , a eby ten kto za Mn idzie i do Mnie przychodzi, tam
by, gdzie Ja jestem" (J 12, 26). Do Syna jako Syna naprawd przychodzi ten tylko,
kto sam Nim si staje i tak samo tylko ten, kto jest Synem, przebywa, tam gdzie
przebywa ten, ktry w onie i sercu Ojca stanowi jedno w Jednym.
"Zaprowadz ich - mwi Ojciec - na pustyni i tam b d im mwi do serca" (Oz 2,
16). Serce do serca, jedno w Jednym - oto co miuje Bg; wszystkiego za co temu
dalekie i obce nienawidzi. On wabi i poci ga ku Jednemu. Jednego szukaj
wszystkie stworzenia, nawet najni sze. Najwy sze za poznaj je, a wyniesione i
przeksztacone ponad ich wasn natur , szukaj Jednego w Jednym, Jednego w
61
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
nim samym. Dlatego Syn chce powiedzie : kto Mnie su y, za Mn idzie i do Mnie
przychodzi, ten ma by tam, gdzie Ja jestem: Synem w Ojcu, w Bstwie.
Inn chc jeszcze ukaza pociech . Wiedzie nale y, e natura mo e niszczy co ,
psu czy nawet tylko czego dotyka wy cznie wtedy, gdy w tym czego dotyka,
zamierza dokona czego lepszego. Nie zadowala si wytworzeniem takiego
samego dobra, zawsze chce dokona czego lepszego. Jak e to? Ot m dry lekarz
tylko wtedy ura a czyj bole nie chory palec, kiedy mo e polepszy stan samego
palca czy nawet caego czowieka i przynie mu ulg . Czyni to, gdy jest w stanie
poprawi stan i czowieka i palca. A je li nie ma tej mo liwo ci, wwczas odcina
palec, po to by uleczy czowieka. O wiele lepiej b dzie po wi ci sam palec, a
ocali czowieka, ani eli straci i czowieka, i palec. Lepiej ponie jedn tylko
szkod ni dwie, zwaszcza gdy ta druga byaby nieporwnanie wi ksza. Wiedzie
te trzeba, e palec, r ka i ka dy inny czonek z samej swej natury o wiele bardziej
ceni czowieka, do ktrego nale y, ni siebie samego, ch tnie te i z wielk
rado ci ponosi dla szkod i cierpi. Prawd jest - nie mam co do tego w tpliwo ci
- e taki czonek, je li w ogle siebie ceni, to tylko w czowieku, do ktrego nale y,
i ze wzgl du na niego. Byoby zatem rzecz suszn i zgodn z natur , eby my
siebie samych kochali jedynie ze wzgl du na Boga i w Nim. Wtedy wszystko,
czego On chce od nas i w nas, byoby nam lekkie i rozkoszne, zwaszcza gdyby my
mieli pewno , e Bg tym snadniej toleruje uomno lub szkod , im wi ksza si
okazuje wynikaj ca z nich korzy , ktr widzi i pragnie osi gn . Je li kto st d
nie czerpie zaufania do Boga, taki, wierzcie mi, nader susznie si m czy i cierpi.
A oto jeszcze inna pociecha: w. Pawe mwi, e Bg do wiadcza tych, ktrych
przyjmuje za synw (por. Hbr 12, 6). eby by synem, trzeba cierpie . Poniewa
Syn Bo y nie mg cierpie w swym Bstwie i w wieczno ci, Ojciec niebieski
posa Go na wiat, a eby si sta czowiekiem i mg cierpie . Zatem je li
pragniesz by Synem Bo ym, a nie chcesz cierpie , znajdujesz si w wielkim
b dzie. W Ksi dze M dro ci czytamy, e sprawiedliwych Bg sprawdza i prbuje,
tak jak si sprawdza i wyprbowuje zoto, przetapiaj c je w tyglu (Mdr 3, 5-6).
Gdy krl lub ksi
chce dowie swego zaufania wobec rycerza, posya go w bj.
Widziaem pana, ktry gdy przyj kogo na su b , wysya go niekiedy na noc, a
potem sam naje d a i bi si z nim. Zdarzyo si raz nawet, e ledwo uszed
mierci z r ki czowieka, ktrego chcia w ten sposb wyprbowa ; sug tego
darzy potem o wiele wi ksz ni dawniej mio ci .
Czytamy, e w. Antoni musia kiedy na pustyni szczeglnie du o wycierpie od
zych duchw. A kiedy wyszed zwyci sko z tych cierpie , wwczas ukaza mu si
w sposb widzialny Chrystus promieniej cy rado ci . wi ty m rzek wtedy:
"Ach, umiowany Panie mj, a gdzie bye , gdy ja tak si m czyem"? Na to
Chrystus: "W tym samym miejscu gdzie teraz. Ale pragn em patrze na twoje
m stwo i wielk Mnie ono napenio rado ci ". Kawaek srebra lub zota wydaje si
przecie czysty, ale kiedy chc z niego zrobi naczynie dla krla, wypala si je
62
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
63
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
64
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
musiaoby wtedy straci gorycz i sta si sam sodycz , zanim by zdoao dotkn
serca czowieka.
A oto inne jeszcze wiadectwo i podobie stwo: Mistrzowie powiadaj , e pod
niebem ogie szeroko si rozlewa na wszystkie strony i dlatego deszcz i wiatr,
nawanica i niepogoda nie mog do nieba podej od dou tak blisko, eby go
mogy przynajmniej dotkn ; wszystko si pali i ginie w arze, zanim si zdoa
zbli y do nieba. Zupenie tak samo wszystko co czynimy ze wzgl du na Boga,
staje si sodkie w Bo ej sodyczy, zanim dojdzie do serca czowieka, ktry co
czyni i cierpi ze wzgl du na Niego. Bo to wa nie znacz sowa "ze wzgl du na
Boga": nic nie dociera do serca, co najpierw nie przepynie przez Bo sodycz, w
ktrej traci sw gorycz. Zostaje ono te spalone w gor cym ogniu Bo ej mio ci,
ktra ze wszystkich stron obejmuje ludzkie serce.
Jasno widzimy teraz, jak atwo i na ile r nych sposobw czowiek dobry mo e
dozna wielorakiej pociechy w cierpieniu, blu i dziaaniu. Po pierwsze, kiedy
dziaa i cierpi ze wzgl du na Boga. Po drugie, gdy trwa w Jego mio ci. Ma on te
mo no poznania i przekonania si , czy wszystkie uczynki peni ze wzgl du na
Boga i czy trwa w Jego mio ci. Nie ma bowiem w tpliwo ci, e je li cierpia i nie
doznawa adnej pociechy, znaczy to, e w tej samej mierze nie post powa tylko
ze wzgl du na Boga i nie trwa ustawicznie w Bo ej mio ci. Krl Dawid mwi: z
Bogiem i przed Nim idzie ogie i pali wszystko, co si Jemu sprzeciwia (por. Ps 97,
3) i nie jest Mu podobne: cierpienie, troska, niepokj i gorycz.
Pozostaje jeszcze sidme rdo pociechy, zawarte w sowach, ktre mwi , e
Bg jest przy nas w naszym blu i z nami wspcierpi. Ot wiele pociechy mo e
nam da rozwa anie jednej z Jego wa ciwo ci. Bg stanowi mianowicie czyste
Jedno, wykluczaj ce wszelk wielo zr nicowania, cho by tylko my lnego;
wszystko bowiem co jest w Nim, jest samym Bogiem. A poniewa taka jest prawda,
powiadam: wszystko co czowiek dobry cierpi ze wzgl du na Boga, cierpi w Nim,
a On jest w czowieku, razem z nim cierpi c. A je li ja cierpi w Bogu, a On
wspcierpi, jak eby cierpienie mogo sprawia mi bl? Ono go przecie traci, staje
si cierpieniem w Bogu i samym Bogiem! Zaiste, je li Bg jest Prawd , wtedy
wsz dzie gdzie znajduj prawd , znajduj Boga-Prawd . Tak samo te , ni mniej, ni
wi cej, gdzie znajduj czyste cierpienie ze wzgl du na Boga i w Nim, tam zawsze
znajduj cierpienie jako Boga. Kto tego nie pojmuje, niech nie ma pretensji do
mnie ani do Boskiej Prawdy i umiowanego Dobra, lecz do swojej wasnej lepoty.
Zatem cierpcie w ten wa nie sposb - ze wzgl du na Boga, bo w tym jest nasze
zbawienie i szcz liwo . "Bogosawieni, ktrzy cierpi dla sprawiedliwo ci",
powiedzia Chrystus (Mt 5, 10). Kochaj cy dobro Bg jak e mgby zezwoli , by
Jego przyjaciele, ludzie dobrzy, cho by przez jedn chwil byli wolni od cierpienia?
Gdyby kto mia przyjaciela, ktry si zgodzi podda cierpieniu przez kilka dni,
a eby przez, to zasu y sobie na wielki szacunek, cze i pokj oraz zachowa je
65
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
na dugi czas, on za by chcia mu w tym przeszkodzi albo pragn , eby kto inny
mu szkodzi, czy mo na by wtedy powiedzie , e jest jego przyjacielem albo e
go kocha?! Dlatego Bg nie mgby tak atwo zezwoli , eby Jego przyjaciele
pozostawali chocia przez chwil wolni od cierpienia, gdyby nie potrafili go znosi
bez blu. Jak napisaem wy ej, wszelka warto cierpienia zewn trznego ma rdo
w dobrej woli. Dlatego te co tylko czowiek dobry by chcia, pragn i by gotw
wycierpie ze wzgl du na Boga, wszystko to cierpi rzeczywi cie przed Bo ym
obliczem, ze wzgl du na Boga i w Nim. Krl Dawid mwi w Psaterzu: "Gotw
jestem znie wszelk udr k , a bl mj jest zawsze przy mnie, w moim sercu,
przed moim obliczem" (Ps 38, 18). w. Hieronim powiada, e czysty, zupenie
mi kki wosk, taki z ktrego mo na dowolnie lepi potrzebne przedmioty,
wszystkie je zawiera w sobie, mimo e zewn trznie nikt z niego nic nie ulepi.
Wy ej napisaem te , e kamie nie traci swego ci aru, cho wida , e nie le y na
ziemi; caa jego ci ko doskonale si realizuje w tym, e d y ku doowi i gotw
jest spa na ziemi . Podobnie, jak wy ej napisaem, czowiek dobry ju teraz, w
niebie i na ziemi uczyni wszystko to, co chcia uczyni , i w tym tak e upodobnia
si do Boga.
Mo na teraz zrozumie i uzmysowi sobie niem dro tych, ktrzy gdy widz
dobrych do wiadczanych blem i udr k , zazwyczaj si dziwi , cz sto te
przychodzi im do gowy my l i podejrzenie, e przyczyna tych cierpie tkwi w
jakim ukrytym grzechu. Mwi te niekiedy: "Och, a mnie si wydawao, e to
taki na wskro prawy czowiek! Dlaczego wi c cierpi taki bl i udr czenie? Byem
przekonany, e w nim nie ma najmniejszej winy". Zgadzam si z nimi. Z ca
pewno ci , gdyby to by bl prawdziwy, gdyby to co znosz , odczuwali jako bl i
nieszcz cie, nie byliby wtedy ani dobrzy, ani bez grzechu. Ale je li s dobrzy,
cierpienie to nie oznacza dla nich ani blu, ani nieszcz cia; oni widz w nim
wielkie szcz cie, to cierpienie jest ich szcz liwo ci . Bg-Prawda powiedzia:
"Bogosawieni, ktrzy cierpi dla sprawiedliwo ci" (Mt 5, 10). Dlatego te w
Ksi dze M dro ci napisano: "Dusze sprawiedliwych s w r ku Boga. Niem drym
zdao si , e tamci umieraj i nic po nich nie zostaje, a oni yj w pokoju" (Mdr 3,
l-2), rozkoszach i szcz liwo ci. U w. Pawa, w tym samym miejscu, gdzie pisze o
przer nych m czarniach, jakie wycierpiao wielu wi tych, czytamy te , e wiat
nie by ich godzien (Hbr 11, 36 n). Gdy si dobrze zastanowimy, w sowach tych
dojrze mo emy trojaki sens. Po pierwsze, wiat ten nie zasuguje na to, eby na
nim yo tylu dobrych. Wedug drugiego, lepszego znaczenia, dobro tego wiata
nie ma adnej warto ci i wydaje si zasugiwa na wzgard . Jedyn prawdziw
warto ci jest Bg, dlatego On ich ceni, oni za s Jego godni. W my l trzeciego
znaczenia, tego ktre ja tutaj przyjmuj , wiat ten - to jest ludzie, ktrzy go kochaj ,
nie s godni znosi blu i udr czenia ze wzgl du na Boga. Dlatego napisano, e
wi ci Apostoowie radowali si , e byli godni cierpie dla imienia Bo ego (Dz 5,
41).
66
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
67
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
przeszedem dwie cie mil uci liwej drogi, poniosem znaczne koszta, a teraz niezale nie od przyczyny mojej tu wizyty - prosz ci , daj mi ziarnko fasoli!"
Wierzcie mi, on sam i ka dy kto by si o tym dowiedzia, zupenie susznie
nazwaby mnie sko czonym gupcem. Ot jest niew tpliw prawd , e wszystkie
dobra, wszystkie stworzenia razem wzi te, s w porwnaniu z Bogiem mniejsze ni
ziarnko fasoli naprzeciw caego materialnego wiata. Dlatego gdybym by dobrym
czowiekiem, wstydzibym si prosi Boga o uzdrowienie mnie.
W zwi zku z powy szym powiem jeszcze: to znak sabego serca, je li kto cieszy
si lub martwi z powodu przemijaj cych rzeczy tego wiata. Je li kto zauwa y co
takiego w sobie, niech si zawstydzi przed Bogiem, Jego anioami i lud mi.
Wstydzimy si przecie nawet z powodu plamy na twarzy, gdy jest widoczna.
C nadto mam jeszcze powiedzie ? Ksi gi Starego i Nowego Testamentu, dziea
wi tych, a nawet pogan pene s opowiada o ludziach pobo nych, ktrzy ze
wzgl du na Boga czy nawet z pobudek naturalnej cnoty, zo yli w ofierze swe
ycie i cakowicie si siebie zaparli.
Poga ski mistrz, Sokrates, powiada, e dzi ki cnotom rzeczy niemo liwe staj si
nie tylko mo liwe, ale nadto atwe i przyjemne w wykonaniu. Nie mog zapomnie
zwaszcza o owej pobo nej kobiecie z Ksi gi Machabejskiej (2 Mch 7), ktra gdy
jej siedmiu synw pewnego dnia na jej oczach poddano straszliwym, niludzkim,
groz przejmuj cym torturom, patrzya na to z pogodnym obliczem i podniesion
gow oraz ka dego z osobna napominaa, eby si nie da zastraszy i dla Bo ej
sprawy ochotnie zo y w ofierze ciao i dusz . Tym przykadem chciabym
zako czy t ksi g . Ale pozwlcie mi dorzuci jeszcze dwie uwagi.
Je li dobrego, Bo ego czowieka wytr ca z rwnowagi jakie cierpienie, niech si
taki napeni wstydem na widok kupca, ktry dla osi gni cia niewielkiego, a przy
tym jak e niepewnego zysku, cz sto wyrusza w dalekie kraje, przemierza uci liwe
szlaki, gry i doliny pustynie i morza, nara a si na spotkanie rabusiw i zbjcw
czyhaj cych na jego ycie i mienie, znosi brak jedzenia, picia i snu oraz inne
niewygody, a przecie rad o tym wszystkim zapomina dla nadziei drobnego,
niepewnego zysku. W boju rycerz rzuca na szal maj tno , ycie i dusz dla
zdobycia doczesnej, krtkotrwaej chway, nam za , gdy co kolwiek ucierpimy dla
Boga i wiecznej szcz liwo ci, wydaje si , e dokonali my czego wielkiego.
A oto druga sprawa, ktr chc jeszcze poruszy : Kto t pego umysu powie mo e,
e wiele z tego co napisaem w tej ksi dze i gdzie indziej, nie jest prawd . Takim
odpowiem sowami w. Augustyna z 1 ksi gi jego Wyzna . Wyra a on tam opini ,
e Bg ju teraz dokona wszystkiego, co ma nast pi w przyszo ci, nawet za
wiele tysi cy lat, gdyby wiat mia jeszcze tak dugo istnie , oraz e dokonuje
dzisiaj tego rwnie , co min o wiele tysi cy lat temu. C na to poradz , je li kto
tego nie pojmuje? - pyta. A na innym znowu miejscu powiada on, e je li kto chce
o lepi innych, po to by ukry
68
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
swoj wasn lepot , daje tym samym dowd swej nazbyt rzucaj cej si w oczy
mio ci wasnej. Mnie wytarczy, je li to co mwi i pisz , jest prawd we mnie i w
Bogu. Je li kto zanurzy w wodzie kij, wyda mu si krzywy, mimo e jest zupenie
prosty; przyczyn tego jest wi ksza g sto wody w porwnaniu z powietrzem, bo
kij zarwno sam w sobie, jak i w oczach patrz cego na poprzez czyste powietrze,
jest zupenie prosty.
w. Augustyn mwi: "Kto poznaje to, czego nie przynioso zewn trzne oko, kto
widzi wewn trz, bez wielu poj , szczegowych przedmiotw i materialnych
wyobra e , ten wie, e jest to prawda" . Kto jednak nic o tym nie wie, ten drwi i
wy miewa si ze mnie. Ale mnie al go. W rzeczy samej tacy chc widzie i
prze ywa sprawy wieczne, trwa w wietle wieczno ci, a rwnocze nie serce ich
miota si jeszcze mi dzy dniem wczorajszym i jutrzejszym.
Poga ski mistrz, Seneka, powiada: "Gdy masz mwi o rzeczach wielkich i
wzniosych, oczy i rozszerz swe serce i wznie dusz ". Kto mo e powie, e
takich poucze nie nale y wypowiada ani spisywa dla nieuczonych. Na to
odpowiem: je li si nie b dzie uczy nieuczonych, nikt si nie nauczy, nikt te nie
b dzie mg potem uczy ani pisa . Po to bowiem uczymy nieuczonych, eby
zostali uczonymi. Gdyby nie byo nowego, nic by si te nie mogo zestarze .
"Zdrowym nie trzeba lekarza", mwi Chrystus (k 5, 31). Po to jest lekarz, eby
chorym przywraca zdrowie. Je li kto rozumie te sowa faszywie, c mo e na to
poradzi ten, kto te prawdziwe sowa we wa ciwy podaje sposb? w. Jan
zwiastuje wi t Ewangeli wierz cym, jak rwnie wszystkim niewierz cym, po
to by si stali wierz cymi, a mimo to rozpoczyna j od najwznio lejszych sw,
jakie czowiek mo e wypowiedzie o Bogu; rwnie jego sowa, podobnie jak i
Chrystusowe, mog przecie by faszywie zrozumiane.
Niech bogaty w mio i miosierdzie Bg-Prawda sprawi, eby my - ja i ci, ktrzy
t ksi k b d czyta - znale li w sobie prawd i mieli j przed oczyma. Amen.
---------
O CZOWIEKU SZLACHETNYM
Wst p
W porwnaniu z innymi kazaniami, to kazanie-traktat jest dosy dugie. Zgodnie z
powszechnie w redniowieczu stosowan zasad , komentowane s w nim kolejne
sowa motta - w tym wypadku sowa Ewangelii w. ukasza: "Jeden szlachetny
czowiek (1) wyruszy w drog do dalekiego kraju (2), by posi
krlestwo (3) i
powrci" (5). Osobny, czwarty czon tego schematu, stanowi sowo "jeden", Ten
69
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
70
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
O czowieku szlachetnym
W Ewangelii Chrystus mwi: "Jeden szlachetny czowiek wyruszy w drog do
dalekiego kraju, by posi
krlestwo, i powrci" (k 19, 12). Sowami tymi
ukazuje nam szlachetno czowieka w jego naturze, Bosko tego, co mo e
osi gn przez ask , a nadto jeszcze, w jaki sposb ma do tego doj . W sowach
tych zawarta jest znaczna cz
tre ci Pisma wi tego.
Po pierwsze, wiedzie nale y - zreszt to cakiem oczywiste - e czowiek ma w
sobie dwie natury: ciao i ducha. Dlatego pewien tekst mwi: kto zna siebie, zna
wszystkie stworzenia, s one bowiem albo ciaem, albo duchem. Z tej racji pewne
Pismo powiada, e w ka dym z nas znajduje si dwch ludzi: czowiek zewn trzny
i wewn trzny.
Przez "zewn trznego" rozumiemy to wszystko, co wprawdzie przylega do duszy,
ale otoczone jest ciaem i z nim zmieszane, a ponadto w ka dym czonku, a wi c w
oku, uchu, j zyku, r ce itd., ma wsplne z nim cielesne dziaanie. Wszystko to
Pismo nazywa "czowiekiem starym", "ziemskim", "zewn trznym",
"nieprzyjacielem" i "niewolnikiem".
Drugiego tkwi cego w nas czowieka, "wewn trznego", Pismo to nazywa "nowym",
"niebieskim", "mo-dym", "szlachetnym" i "przyjacielem". Jego to Chrystus ma na
my li, gdy mwi e "jeden czowiek szlachetny wyruszy w drog do dalekiego
kraju, naby krlestwo i powrci".
71
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
72
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
73
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
74
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
75
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
76
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
O Odosobnieniu
Wst p
Nieco du szy od poprzedniego, i ten traktat jest niewielkich rozmiarw i rwnie
mgby uchodzi za jedno z Kaza - tym bardziej e czy go z nimi podobna tre .
W przekazach archiwalnych nigdy jednak nie pojawia si w zbiorach Kaza , lecz
zawsze jako odr bne dzieo. R ni si te od nich form literack i te fakty
zadecydoway, e wydawca niemieckich dzie Eckharta, Josef Quint, w wydaniu
stuttgarckim w czy je nie do Kaza , lecz do traktatw . W maym wydaniu z
1959 roku nie zosta on zamieszczony - przypuszczalnie ze wzgl du na pewne
wahania co do jego autentyczno ci, trwaj ce zreszt do dzi .
77
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
78
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
79
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
O odosobnieniu
80
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
Przeczytaem wiele pism, zarwno mistrzw poga skich, jak te prorokw Starego
i Nowego Testamentu, uwa nie i z wielk gorliwo ci poszukuj c najwznio lejszej
i najlepszej cnoty, za pomoc ktrej czowiek by mg najmocniej i naj ci lej si
zwi za z Bogiem, przez ask sta si tym, czym On jest z natury, oraz osi gn
najwi ksze podobie stwo do tego obrazu, jakim by w Nim i w ktrym przed
stworzeniem wiata, nie istniaa mi dzy nim a Bogiem adna r nica. A kiedy tak
zg biam wszystkie pisma, jak tylko pozwala mi na to mj rozum i jego zdolno ci
poznawcze, nie znajduj niczego lepszego nad czyste odosobnienie. To wznosi si
ponad wszystko, gdy ka da inna cnota ma jakie odniesienie do stworze , podczas
gdy odosobnienie jest od nich wszystkich oddzielone. Dlatego Chrystus powiedzia
do Marty: Unum est necessarium (k 10, 42), co znaczy: Marto, kto chce by
wolny od troski i czysty, musi mie jedno, to jest odosobnienie.
Mistrzowie nie szcz dz najwy szych pochwa mio ci. Tak post puje, na przykad,
w. Pawe, gdy mwi: "Cokolwiek bym czyni, je li nie mam mio ci, niczym
jestem" (por. l Kor 13, 1). Ja natomiast ponad wszelk mio sawi odosobnienie.
Po pierwsze, poniewa w mio ci najlepsze jest to, e przymusza mnie ona do
miowania Boga, odosobnienie natomiast Jego zmusza do kochania mnie. A
przecie przymuszanie Boga do mnie nale y o wiele wy ej ceni ani eli
przymuszanie mnie do Boga - z tej mianowicie racji, e Bg mo e g biej wej we
mnie i ci lej si ze mn zjednoczy , ni ja mgbym z Nim. e za odosobnienie
przymusza Boga do mnie, wynika to st d, e ka da rzecz pragnie si znale na
swoim, z natury jej wa ciwym miejscu. Wa ciwym za i naturalnym miejscem
Boga s jedno i czysto - tych za miejscem jest odosobnienie. Dlatego Bg
musi si odda sercu odosobnionemu. Odosobnienie wynosz nad mio dlatego
te , e ta nakania mnie do znoszenia wszystkiego ze wzgl du na Boga,
odosobnienie natomiast daje mi zdolno przyjmowania samego tylko Boga. Ot
ze zdolno ci przyjmowania wy cznie Jego pynie korzy znacznie wi ksza ani eli
ze znoszenia wszystkiego ze wzgl du na Niego. W cierpieniu bowiem zawiera si
jeszcze jakie odniesienie czowieka do stworze , one s przecie jego rdem,
odosobnienie natomiast jest od nich wszystkich cakowicie oddzielone. e za
odosobnienie ma zdolno przyjmowania wy cznie Boga, wyka to w
nast puj cy sposb:
Nic nie mo e zosta przyj te, je eli nie istnieje przyjmuj cy podmiot. Ot
odosobnienie jest tak bardzo bliskie nico ci, e poza Bogiem nie ma nic tak
subtelnego, eby w nim mogo przebywa . On jeden jest tak prosty i subtelny, e
mo e przebywa w sercu odosobnionym. Z tej racji odosobnienie nie mo e niczego
przyj poza Bogiem.
Rwnie pokor mistrzowie wysawiaj ponad wiele innych cnt. Ja natomiast
ponad najwi ksz pokor stawiam odosobnienie, z tej racji mianowicie, e pokora
mo e istnie bez odosobnienia, doskonae odosobnienie natomiast nie mo e istnie
bez doskonaej pokory, poniewa taka pokora zmierza do unicestwienia wasnego
"Ja". Odosobnienie za dotyka tak blisko nico ci, e mi dzy doskonaym
81
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
82
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
83
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
84
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
mnie" (Wj 3, 13). Sowa te znacz : Ten, ktry niezmiennie trwa sam w sobie,
posa mnie.
Ale kto mgby tu powiedzie : Czy to nieporuszone odosobnienie zachowywa
rwnie Chrystus, wtedy gdy mwi: "Smutna jest moja dusza a do mierci" (Mt
26, 38), i Maryja, kiedy staa pod krzy em? Wszak tyle si mwi o Jej gorzkim
alu! Jak mo na to wszystko pogodzi z nieporuszonym odosobnieniem? - Ot ,
jak wiadomo, mistrzowie mwi , e w ka dym z nas istnieje dwch ludzi. Jeden
zwie si "czowiekiem zewn trznym" - jest to ycie zmysowe. Temu czowiekowi
su y pi zmysw, dziaa on jednak moc pochodz c od duszy. Drugi nazywa
si "czowiekiem wewn trznym" - jest to jego ycie duchowe. Ot wiedz, e
czowiek duchowy, miuj cy Boga, posuguje si wadzami duszy w czowieku
zewn trznym tylko w tym stopniu, w jakim si tego koniecznie domaga pi
zmysw. Jego wn trze zwraca si do owych zmysw, tylko po to by nimi
kierowa , by ich przewodnikiem i je chroni , a eby si za wzorem zwierz t nie
odday cakowicie swemu przedmiotowi zmysowemu, jak to si zdarza u wielu
tych, ktrzy szukaj w yciu rozkoszy zmysowych i post puj jak pozbawione
rozumu zwierz ta; takich nale aoby nazywa "bydem" raczej ni "lud mi".
Wszystkie inne swe wadze, poza tymi przez ktre si zwraca ku pi ciu zmysom
dusza oddaje czowiekowi wewn trznemu. A kiedy ten czowiek zwrci si nieco
ku rzeczom wzniosym i szlachetnym, wtedy dusza wszystkie te wadze, ktre
wypo yczya pi ciu zmysom, przyci ga na powrt ku sobie, a wwczas on tak si
zachowuje, jakby odszed od zmysw i wpad w uniesienie, przedmiotem bowiem,
ku ktremu si zwraca s wyobra enia poznawcze lub poj cia bezobrazowe. Wiedz
jednak, e od ka dego duchowego czowieka Bg oczekuje, eby Go kocha
wszystkimi wadzami duszy. Mwi bowiem: "Kochaj Boga caym sercem!" (Mk 12,
30). Ot s i tacy, ktrzy wszystkie wadze duszy zu ywaj cakowicie w
czowieku zewn trznym. To ci, ktrzy wszystkie zmysy i rozum kieruj ku dobru
przemijaj cemu; tacy nic nie wiedz o czowieku wewn trznym. Ty natomiast
powiniene wiedzie , e czowiek zewn trzny mo e by pochoni ty r nymi
zaj ciami, a mimo to wewn trzny pozostaje od nich cakowicie wolny i przez nie
nieporuszony. Ot , zarwno w Chrystusie, jak w Maryi by i czowiek zewn trzny,
i wewn trzny. Je li wi c mwili kiedykolwiek o sprawach zewn trznych, czynili to
w ich czowieku zewn trznym, podczas gdy wewn trzny trwa w nieporuszonym
odosobnieniu. Tak te byo, kiedy Chrystus mwi: "Smutna jest moja dusza a do
mierci" (Mt 26, 38), jak i zawsze wtedy kiedy Maryja uskar aa si i o czym
mwia; ich wn trze pozostawao zawsze w nieporuszonym odosobnieniu.
Posu my si tu nast puj cym porwnaniem: Drzwi poruszaj si na zawiasach.
Ich zewn trzne deski porwnam do czowieka zewn trznego, zawiasy za do
wewn trznego. Kiedy drzwi si otwieraj i zamykaj , wwczas deski poruszaj si
w obie strony, zawiasy natomiast pozostaj nieporuszone na swoim miejscu i nigdy
nie zmieniaj poo enia. Tak samo rzecz si ma w naszym przypadku, je li tylko
zechcesz wa ciwie to rozumie .
85
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
86
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
87
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
LEGENDY
Dobra rozmowa pewnej dobrej siostry z Eckhartem
Jedna z crek przysza do klasztoru Braci Kaznodziejw i poprosia Mistrza
Eckharta.
Furtian zapyta: Kogo mam zgosi ?
Siostra: Nie wiem.
Furtian: Dlaczego nie wiesz?
88
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
Siostra: Bo nie jestem ani dziewcz ciem, ani niewiast ; ani m em, ani on ; ani
wdow , ani pann ; ani panem, ani su c , ani sug .
Furtian poszed do Eckharta i powiedzia: Przyjd , ojcze, do najdziwniejszego
stworzenia, o jakim kiedykolwiek syszaem, lecz pjd my razem, a ty wystawisz
gow i zapytasz: kto chce si ze mn widzie ?
A gdy ten post pi zgodnie z pro b , siostra powtrzya mu to samo, co
powiedziaa furtianowi.
Wtedy Eckhart rzek: Prawdziwe s i mocne twoje sowa; wyja nij mi dokadniej, o
co ci chodzi.
Ona odpowiedziaa: Gdybym bya dziewcz ciem, zachowaabym a dot d pierwsz
niewinno ; gdybym bya niewiast , nieustannie rodziabym w duszy Sowo
Przedwieczne; gdybym bya m em, stawiaabym silny opr wszystkim grzechom;
gdybym bya on , dochowywaabym wierno ci mojemu umiowanemu jedynemu
Ma onkowi, gdybym bya pann , su yabym z pen szacunku boja ni ; gdybym
bya panem, miaabym wadz nad wszystkimi Boskimi cnotami; gdybym bya
su c , z pokor bym si uni aa przed Bogiem i stworzeniem; gdybym bya sug ,
ci ko bym pracowaa i ca wol , bez sprzeciwu, su ya swemu Panu. Nikim z
nich nie jestem. Jestem jak ka da inna rzecz i tak sobie yj .
Mistrz oddali si . A swym braciom tak powiedzia: Zdaje mi si , e rozmawiaem
z najczystszym czowiekiem, jakiego spotkaem w yciu.
O dobrym poranku
Napotkanemu raz ubogiemu Mistrz Eckhart powiedzia:
- Niech ci Bg da dobry poranek!
- Ojcze, zatrzymaj go dla siebie, bo ja nigdy jeszcze nie miaem zego.
- Jak e to, bracie?
- Ot wszystkie zesane przez Boga cierpienia znosiem z rado ci i ze wzgl du na
Niego; uwa aem te , e nie jestem ich godzien. I dlatego nigdy nie byem smutny
ani przygn biony.
- Gdzie przede wszystkim znajdywae Boga?
- Znajdywaem Go, kiedy si wyrzekaem stworze .
- A gdzie , bracie, On mieszka?
- We wszystkich czystych, niewinnych sercach.
- A kim e ty, bracie, jeste ?
- Krlem.
- Nad czym krlujesz?
- Nad swoim ciaem. Bo byo ono bardziej ochocze i skore do wykonywania i
znoszenia wszystkiego, co mj duch zapragn , ani eli on sam do przyj cia tego od
Boga.
89
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
- Ale krl musi posiada krlestwo. Gdzie zatem jest twoje? "
- W mojej duszy.
- Jak e to, bracie?
- Kiedy zawr bramy pi ciu zmysw i ca moc zapragn Boga, znajduj Go w
duszy tak promieniej cego rado ci , jak jest w wieczno ci.
- Ty chyba jeste wi tym, bracie! Kto ci nim uczyni?
- Moje przesiadywanie w milczeniu, wzniose my li i zjednoczenie z Bogiem - oto
co mnie wynosio ku niebu. Bo nie mogem znale odrobiny spokoju w niczym
mniejszym od Boga. Ale oto znalazem Go, a w Nim spokj i rado na wieki - to
za w doczesno ci gruje ponad wszelkimi krlestwami. aden uczynek
zewn trzny nie jest na tyle doskonay, eby nie zakca prze y wewn trznych.
Mistrz Eckhart i nagi chopiec
Mistrza Eckharta spotka raz miy z wygl du, nagi chopiec.
- Sk d przybywasz? - spyta Mistrz.
- Od Boga.
- Gdzie Go pozostawi?
- W cnotliwych sercach.
- Dok d zmierzasz?
- Do Boga.
- Gdzie Go znajdziesz?
- Wsz dzie gdzie si wyrzekem stworze .
- Kim jeste ?
- Krlem.
- Gdzie twoje krlestwo?
- W moim sercu.
- Uwa aj, eby nikt inny nim nie zawadn !
- Uwa am.
Wtedy zaprowadzi go do swojej celi i powiedzia:
- We szat , ktr tylko chcesz.
- Wtedy nie bybym krlem.
I znik.
By to sam Bg, ktry tak sobie urz dzi z nim krotochwil .
Go cinno
Eckharta
Pewnego razu przyby do Kolonii nad Renem pewien ubogi, by szuka ubstwa i
y dla prawdy. Spotkaa go tam jaka panna i rzeka:
- Chcesz ze mn spo y posiek?
- Ch tnie!
A gdy zasiedli, powiedziaa:
- Pojedz sobie dobrze i niczego si nie obawiaj.
On odpar:
- Je li jem za du o, popeniam b d, a je li za mao, to te nie jestem w porz dku.
90
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
91
www.teozofia.org Teozofia w Polsce