You are on page 1of 46

Aby rozpocz lektur, kliknij na taki przycisk , ktry da ci peny dostp do spisu treci ksiki.

Jeli chcesz poczy si z Portem Wydawniczym LITERATURA.NET.PL kliknij na logo poniej.

PLATON

EUTYDEM

Wydawnictwo Tower Press Gdask 2001

Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gdask 2000

EUTYDEM

Osoby dialogu:
Kriton Sokrates Eutydem Dionizodoros Kleinias Ktezippos

I. KRITON. Kto to by, Sokratesie, ten, z ktrym wczoraj rozmawiae w Likejonie? Doprawdy, gsty tum was otacza, tak e ja chciaem posucha, bom przyszed, a nic wyranego usysze nie mogem. Stanem na palcach i spojrzaem z gry; wydao mi si, e to by kto nietutejszy, z ktrym rozmawiae. Kt to by?
SOKRATES. KRITON.

A o ktrego ty si pytasz, Kritonie? Bo to nie jeden, tylko dwch ich tam byo.

Ten, o ktrym mwi, z prawej strony trzeci od ciebie siedzia. A midzy wami by chopak Aksjocha. Miaem wraenie, e bardzo dojrza i wiekiem jako nie bardzo si rni od mojego Kritobulosa, tylko e tamten jest wty, a ten nad wiek dojrzay i znakomicie wyglda.
SOKRATES. To jest Eutydem, Kritonie, ten, o ktrego pytasz. A ten, co przy mnie siedzia z lewej strony, to jego brat, Dionizodoros. Bra i on udzia w rozmowie.

Ani. jednego, ani drugiego nie znam, Sokratesie. To znowu jacy nowi sofici widocznie. Ale z ktrych stron? I jaka specjalno?
KRITON.

Ci, jeeli chodzi o pochodzenie, to zdaje mi si, e s skde tutaj, z Chios, a wyemigrowali do Turioi1. Wygnani stamtd, wiele ju lat przebywaj w tych stronach. A o co ty pytasz, ta ich specjalno przedziwna jest, Kritonie. Znaj si po prostu na wszystkim; ja w ogle przedtem nie wiedziaem, co to s zapanicy wszechstronni. Ci s specjalistami w kadym bez wyjtku rodzaju walki nie tak, jak tamta para zapanikw wszechstronnych, jak ci bracia z Akarnanii2. Tamci potrafi tylko ciaem walczy. A ci dwaj naprzd w walce cia s groni i zdolni pokona kadego, bo doskonale sami umiej potyka si w penej zbroi i potrafi tego nauczy kadego, kto tylko zapaci. A poza tym, na terenie sdowym i sami s wietnymi zapanikami, i drugiego potrafi nauczy wygasza i pisa mowy takie, jak to w sdach. Przedtem odznaczali si tylko w tym zakresie, a teraz ukoronowali sw umiejtno zapanicz, bo i ten jeszcze rodzaj walki, ktry dotd zostawiali odogiem, wykonuj teraz tak, e nikt na nich nawet i palca nie podniesie. Tacy si straszni zrobili w walce na sowa i w zbijaniu wszystkiego, co kto powie wszystko jedno, czy to bdzie fasz czy prawda. Wic ja, Kritonie, nosz si z myl, eby si tym ludziom odda na nauk. Przecie oni mwi, e w krtkim czasie potrafi i kogo innego, byle kogo, uczyni mistrzem w tym samym zakresie.
KRITON.

SOKRATES.

Czyby, Sokratesie? A nie boisz si pnego wieku? Aby nie by ju za stary?

SOKRATES. Bynajmniej, Kritonie. Ja si powouj na to i to mnie pociesza, ebym si nie ba: przecie oni sami obaj ju jako starcy, eby tak powiedzie, zaczli si uczy tej mdro-

Turioi: panhelleska (z gwnym zreszt udziaem Ateczykw) kolonia w poudniowej Italii zaoona w r. 443 na miejscu zburzonego przez Krotoniatw miasta Sybaris. Zapanicy wszechstronni: chodzi o tzw. pankratiastw. Pankration co dobrze oddaje si po niemiecku jako Allkampf byo to poczenie walki zapaniczej i walki na pici, z dopuszczalnoci ponadto uderze stop jak w boksie francuskim. Dwaj bracia z Akarnanii nie s znani skdind.
2

ci, ktrej ja te pragn: sztuki wygrywania w dyskusji. Rok temu czy dwa jeszcze nie byli tacy mdrzy. Ja si tylko jednego boj, abym znowu na tych dwch cudzoziemcw zych jzykw nie cign, jak na Konnosa, syna Metrobiosa, kitarzyst3, ktry mnie jeszcze i dzi uczy gra na kitarze. Chopcy, ktrzy razem ze mn do niego chodz na lekcje, miej si ze mnie, a Konnosa nazywaj nauczycielem staruszkw. Wic eby kto i tym dwm przyjezdnym takiego przytyku nie zrobi. A oni si te gotowi ba wanie tego i bodaj e nie zechc mnie przyj na nauk. A ja tam, Kritonie, kilku starszych panw namwiem, eby ze mn razem chodzili a tutaj innych bd prbowa namwi czemu by moe i ty ze mn nie chodzi? A moe tak, na przynt, zaprowadmy do nich twoich synw. Jak si do nich wezm, to wiem, e i nas zaczn ksztaci.
KRITON. No, nic nie przeszkadza, Sokratesie, jeeli ty jeste tego zdania. Ale naprzd opisz mi naukow specjalno tych dwch ludzi, jaka te ona jest, abym wiedzia, czego si bdziemy uczyli.

II. SOKRATES. Zaraz usyszysz. Ja nie mgbym powiedzie, em nie uwaa na to, co obaj mwili. Ja bardzo uwaaem i pamitam, i tobie sprbuj od pocztku wszystko opowiedzie. Jaki bg tak zrzdzi, em siedzia tam, gdzie ty mnie widzia, w garderobie, sam jeden, i juem chcia wsta. Ale kiedym wstawa, da mi si odczu ten mj zwyczajny znak ten od bstwa. Wic usiadem znowu i niedugo potem wchodz ci dwaj: Eutydem i Dionizodoros, i razem z nimi wielu innych to, myl, uczniowie. Jak weszli, tak zaczli si przechadza w krytym kruganku. I jeszcze nie byli obeszli kruganka dwa albo trzy razy, kiedy wchodzi Kleinias, o ktrym ty mwisz, e bardzo dojrza, i to jest prawda. A za nim zakochanych bardzo wielu rnych, a wrd nich Ktezippos, taki jeden chopak z Pajanii, bardzo szlachetny tyle tylko, e harda sztuka, jako e mody. Wic Kleinias, kiedy mnie zobaczy od wejcia, e tak sam siedz, podszed prosto ku mnie i usiad sobie z prawej strony, jak i ty powiadasz. Kiedy go zobaczyli Dionizodoros i Eutydem, naprzd przystanli i rozmawiali z sob, raz po raz spogldajc w nasz stron ja bardzo na nich uwaaem a potem przyszli i jeden usiad sobie obok chopaka to Eutydem, a drugi tu przy mnie, po mojej lewej rce. Inni jak tam ktremu wypado. Wic ja przywitaem ich obu, bo dawnom ich nie widzia. I potem powiedziaem do Kleiniasa: Mj Kleiniaszu, ci dwaj panowie, Eutydem i Dionizodoros, to specjalici nie w maej sprawie, tylko w rzeczach wielkich. Bo na wszystkim, co dotyczy wojskowoci, rozumiej si tak jak czowiek, ktry ma zosta dobrym wodzem, na sprawianiu szykw i dowodzeniu armi, i na nauce walki w penej zbroi. A potrafi te uczyni czowieka zdolnym do tego, eby sobie przed sdem dawa rady, jeeliby go kto ukrzywdzi. Kiedym to powiedzia, cignem na siebie ich pogard, wic te rozemiali si, patrzc jeden na drugiego. I Eutydem powiada: My si ju tym, Sokratesie, nie zajmujemy powanie; traktujemy to jako zajcia uboczne. Ja si zdziwiem i mwi: To jakie pikne musi by wasze zajcie gwne, jeeli tak wielkie sprawy, to dla was tylko zajcia uboczne. Na bogw, powiedzcie mi, co to za pikno takie.

Konnos: o tym swoim mistrzu w grze na kitarze mwi Sokrates rwnie w Meneksenosie 236 a.

Dzielno4 powiada Sokratesie, uwaamy, e zdolni jestemy wyrabia najlepiej spord wszystkich ludzi i najszybciej. III. O Zeusie zawoaem co te wy mwicie i gdziecie wy co takiego znaleli?! Ja o was dotd jeszcze mylaem tak, jak w tej chwili powiedziaem, e przede wszystkim jestecie mistrzami w tej walce w penej zbroi, i to o was mwiem. Bo kiedycie tu pierwszy raz przyjechali, przypominam sobie, ecie si z tym ogaszali. Jeeli wy teraz naprawd posiadacie t umiejtno, to bdcie dla mnie askawi. Bo ja do was po prostu jak do bogw mwi i prosz, ebycie mi przebaczyli to, com przedtem powiedzia. Tylko patrzcie, Eutydemie i Dionizodorze, czycie prawd powiedzieli. Bo tre obietnicy jest taka wielka, e niedowierzanie nie jest dziwne. Ale bd przekonany, Sokratesie powiedzieli obaj e to tak jest. No to ja wam gratuluj tego skarbu wicej, ni Wielkiemu Krlowi5 jego pastwa. A tyle tylko mi powiedzcie, czy zamierzacie popisywa si t umiejtnoci, czy jakie macie zamiary? Wanie potomy przyjechali, Sokratesie, eby urzdza popisy i uczy, jeeli kto zechce bra lekcje. Ach, e zechce kady, kto tej sztuki nie posiada, za to ja wam rcz; ja pierwszy, potem ten oto Kleinias, oprcz nas ten tu Ktezippos i ci inni tu powiedziaem wskazujc mu zakochanych w Kleiniaszu. Ci ju nas byli obstpili. Bo pierwotnie Ktezippos siedzia daleko od Kleiniasa przypadkiem, mam wraenie. Ot kiedy Eutydem ze mn rozmawia i pochyli si w przd, zasoni Ktezippowi widok Kleiniasa, ktry siedzia midzy nami. Wic Ktezippos, chcc widzie ukochanego, a rwnoczenie on lubi sysze, co si mwi, wic poderwa si i pierwszy stan przed nami. Wic tak i inni, widzc go, obstpili nas zakochani w Kleiniaszu oraz towarzysze Eutydema i Dionizodora. Ot tych pokazaem i powiedziaem Eutydemowi, e wszyscy s z pewnoci gotowi bra lekcje. Ktezippos zgodzi si z wielkim zapaem i inni te, i wszyscy razem zaczli ich obu prosi, eby im za demonstrowali potg swej specjalnoci. IV. Ja tedy powiedziaem: Tak jest, Eutydemie i Dionizodorze, koniecznie, i tym tu zrbcie przyjemno, i ze wzgldu na mnie te urzdcie popis. Jasna rzecz, e taki popis wszechstronny, to nie maa robota. Ale to jedno mi powiedzcie: czy wy potraficie zrobi dzielnym czowiekiem tylko kogo takiego, ktry ju jest przekonany, e trzeba u was bra lekcje, czy te i takiego, ktry jeszcze nie jest o tym przekonany, bo w ogle nie wierzy, eby tej rzeczy, dzielnoci, mona byo kogo nauczy, albo te was nie uwaa za jej nauczycieli? Wic prosz was, czy to naley do tej samej specjalnoci przekona takiego czowieka i o tym, e dzielnoci mona si nauczy, i to najlepiej wanie od was, czy te to ju naley do umiejtnoci innej?

Dzielno: tym terminem oddaje Witwicki stale greckie , tradycyjnie tumaczone jako cnota. Wad tego ostatniego terminu jest, e ma sens jednostronnie etyczny, gdy tymczasem obejmuje take inne cechy dodatnie; niestety dzielno jest jeszcze mniej adekwatna.
5

Wielki Krl ( ): oficjalny tytu krla perskiego.

Do tej samej, Sokratesie powiedzia Dronizodoros. Wic wy mwi Dionizodorze, wy ze wszystkich wspczesnych najlepiej potrafilibycie zachca do filozofii i do dbania o dzielno? Tak w kadym razie uwaamy, Sokratesie. Wic inne pokazy powiedziaem na drugi raz nam odcie, a ten wanie popis nam urzdcie. Tego tutaj chopaka przekonajcie, e trzeba si zajmowa filozofi i o dzielno dba; zrbcie t przyjemno i mnie, i tym tutaj wszystkim. Bo z tym chopcem jest taka sprawa. Ja i ci tutaj wszyscy pragniemy, eby on si sta jak najlepszy. To jest syn Aksjocha i wnuk Alkibiadesa starszego a stryjeczny brat Alkibiadesa dzisiejszego. Nazywa si Kleinias. Mody jest. Wic boimy si o niego, jak to naturalne, e o modego aby kto was nie uprzedzi i nie zwrci jego duszy w innym kierunku i eby si chopak nie popsu. Wic wy przychodzicie w sam czas. Zatem, jeeli wam to nie robi rnicy, to poprbujcie chopaka i pogadajcie z nim przy nas! Kiedym te mniej wicej sowa powiedzia, Eutydem bardzo odwanie i ochoczo powiada: Ale nie robi nam to adnej rnicy, Sokratesie. Byle tylko mody czowiek zechcia odpowiada. Ale naturalnie powiedziaem do tego przecie jest przyzwyczajony. Przecie do niego ci tutaj przychodz i wiele pyta mu zadaj, i dyskutuj z nim, tak e nabra ju miaoci w odpowiadaniu. V. To, co potem, Kritonie, jakby ci to dobrze opowiedzie? Bo to nie maa rzecz: powtrzy i przej po kolei te mdroci nieogarnione. Ja powinienem, tak jak poeci, na pocztku opowiadania wezwa pomocy Muz i Mnemozyny. Wic zdaje mi si, e Eutydem jako tak zacz: Kleiniaszu, ci spord ludzi, ktrzy si ucz, to s ci mdrzy, czy te ci gupi? Chopak, poniewa to byo wielkie pytanie, zarumieni si, nie wiedzia, co powiedzie, i patrzy na mnie. Ja, widzc jego zakopotanie, powiedziaem: No, uszy do gry, Kleiniaszu, i odpowiadaj miao, jak ci si wydaje moe ci si to przyda nadzwyczajnie. W tym momencie Dionizodoros nachyla mi si odrobin do ucha, caa twarz mu si mieje i mwi: Wiesz, Sokratesie, ja ci z gry mwi, e jakkolwiek chopak odpowie, zostanie zbity. Podczas gdy on to mwi, Kleinias wanie da odpowied. Tak e nawet nie miaem kiedy powiedzie chopcu, eby uwaa. On odpowiedzia, e ci, ktrzy si ucz, to s ci mdrzy. A Eutydem mwi: Ty nazywasz niektrych ludzi nauczycielami, czy nie? Zgodzi si.

Nieprawda, nauczyciele s nauczycielami tych, ktrzy si ucz 6. Tak jak kitarzysta i bakaarz byli przecie nauczycielami twoimi oraz innych chopcw, a wycie byli uczniami? Przyzna. Wic prawda, e kiedycie si uczyli, to jeszcze nie wiedzielicie tego, czegocie si uczyli? Nie powiada. Wic czycie byli mdrzy, kiedycie tego nie wiedzieli? Ano nie mwi. Nieprawda, wic jeli nie mdrzy, to gupi? Tak jest. Wic wy uczc si, czegocie nie wiedzieli, uczylicie si jako gupi? Chopak skin gow. Wic gupi ucz si na mdrych, Kleiniaszu, a nie mdrzy, jak tobie si wydaje. Kiedy on to powiedzia, w tej chwili jakby chr na znak dyrygenta zaczli rwnoczenie wykrzykiwa i mia si ci, co to przyszli z Dionizodorem i z Eutydemem. I zanim chopak zdoa dobrze odetchn, wzi go w obroty Dionizodoros i: Jak to, Kleiniaszu? powiada kiedy wam bakaarz co dyktowa, to ktrzy chopcy wyuczyli si tego, co byo dyktowane: ci mdrzy, czy te ci gupi? Ci mdrzy powiada Kleinias. Wic mdrzy ucz si, a nie gupi, i niesusznie przed chwil odpowiedziae Eutydemowi. VI. Teraz ju bardzo gono zaczli si mia i haasowa wielbiciele obu tych panw, oddajc hod ich mdroci. A my, inni, milczelimy stropieni. Eutydem widzc, e mymy tacy zgaszeni, a chcc, ebymy go jeszcze bardziej podziwiali, nie puci chopaka, ale zada mu pytanie i tak, jak to dobrzy tancerze kiedy drugi raz si okrcaj, zacz dublowa pytania o jedno i to samo, i powiedzia: Czy uczcy si ucz si tego, co wiedz, czy te tego, czego nie wiedz? A Dionizodoros znowu z cicha do mnie szepce: To te, Sokratesie, drugie takie pytanie, jak to pierwsze. O Zeusie! powiedziaem ju i to pierwsze wam wypado popisowo. My same takie powiada zadajemy, Sokratesie, nasze wszystkie pytania s bez wyjcia.

Pierwsza w dialogu dwuznaczno: czasownik moe znaczy zarwno ucz si , jak i rozumiem. Wyjania to nieco niej sam Sokrates.

10

Tote odparem dlatego, zdaje si, macie dobr opini u uczniw. W tym czasie Kleinias Eutydemowi odpowiedzia, e uczcy si ucz si tego, czego nie wiedz. A ten pyta go dalej tak samo, jak przedtem. Jak to powiada czy ty nie znasz liter? Znam powiada. Nieprawda, wszystkie? Przyzna. Wic kiedy kto to lub owo dyktuje, czy on nie dyktuje liter? Zgodzi si. Zatem dyktuje co takiego, co ty znasz, skoro znasz wszystkie litery? I na to si zgodzi. Wic jake, czy wic nie uczysz si tego, co kto dyktuje, a tylko ten si uczy, ktry nie zna liter? Nie powiada ja si ucz. Nieprawda mwi uczysz si tego, co wiesz i co znasz, skoro znasz wszystkie litery. Zgodzi si. W takim razie nie odpowiedziae susznie powiada. Zaledwie to skoczy mwi Eutydem, a oto Dionizodoros, jakby pik od niego odebra, zabra gos, zacz znowu celowa w chopaka i powiedzia: Nabiera ci Eutydem, Kleiniaszu, bo powiedz mi, uczy si, czy to nie znaczy przyjmowa wiedz o tym, o czym si kto uczy? Zgodzi si Kleinias. A wiedzie co powiada to jest co innego, czy te to znaczy: mie ju wiedz? Zgodzi si. A nie wiedzie to znaczy: jeszcze nie mie wiedzy? Zgodzi si z tym. Wic ci, ktrzy przyjmuj co, to s ci, co ju to maj, czy te ci, co nie? Ci, co nie maj. Nieprawda, zgodzie si, e do nich nale i ci, co nie wiedz do tych, co nie maj?

11

Skin gow. Wic do biorcych nale ci, co si ucz, a nie do posiadajcych? Zgodzi si. Zatem niewiedzcy powiada ucz si, Kleiniaszu, a nie ci, ktrzy wiedz. VII. Jeszcze i do trzeciego zoenia si z chopcem zabiera si Eutydem, jak na arenie, kiedy ja, widzc chopczyn takiego pogronego, chciaem, eby sobie odetchn i eby od nas wystraszony nie uciek; powiedziaem wic, dodajc mu ducha: Kleiniaszu, nie dziw si, jeeli ci si te rozmowy wydaj niezwyczajne. Bo moe nie dostrzegasz, co ci nasi gocie robi okoo ciebie. Oni robi to samo, co Korybanci7 podczas wice odprawiaj nad tym, ktremu chc wice udzieli, posadziwszy go porodku na tronie. Tam si take harce jakie okoo takiego odprawia i zabawki. A moe i ty wtajemniczony? Ci wic panowie teraz nic innego nie robi, tylko tacz koo ciebie i chry wodz na art, aby ci dopiero potem wtajemniczy i wywici. Powiedz wic sobie, e teraz syszysz obrzdy wstpne w karierze sofisty. Przecie naprzd, jak mwi Prodikos8, trzeba si nauczy o waciwym uywaniu sw. Panowie przyjezdni pokazuj ci, e nie wiedzia, co ludzie nazywaj uczeniem si, manthanein. Na przykad co takiego, kiedy kto zrazu nie ma adnej wiedzy o jakiej sprawie, a pniej nabiera wiedzy o tym. A tego samego wyrazu uywaj, kiedy kto ma ju wiedz i z pomoc tej wiedzy t wanie spraw ujmuje czy to jako zadanie praktyczne, czy tylko w sowach. Raczej nazywaj to drugie rozumieniem ni uczeniem si, ale czasem te i o tym mwi: manthanein. A ty nie zwrci uwagi na to, e ten sam wyraz oznacza stan ludzi o cechach wprost przeciwnych, i tych, co maj wiedz, i tych, co nie. Podobne byo i to w drugim pytaniu. Pytali ciebie, czy ucz si ludzie tego, co wiedz, czy tego, co nie. To s takie naukowe arty. Dlatego te ja mwi, e ci panowie si z tob bawi. A e to s zabawki, to mwi dlatego, e choby si kto duo takich chwytw albo i wszystkich wyuczy, to o rzeczywistoci nie dowie si niczego wicej, jaka ona jest, a potrafi tylko artowa sobie z ludzi z pomoc dwuznacznych stw, podstawia im nog i przewraca. Tak, jak ci, co to stoki wyrywaj spod tych, ktrzy chc usi. Ciesz si i miej, kiedy widz, e si kto przewrci na wznak i ley jak dugi. Wic uwaaj, e to bya zabawka ze strony tych panw. A potem, oczywicie, oni ci bd uczyli powanie. I ja im przypomn, eby dotrzymali obietnicy, ktr mi dali. Mwili przecie, e urzdz pokaz swej sztuki zachcania i pobudzania. A teraz, mam wraenie, uwaali, e naprzd trzeba z tob poartowa. Wic to, Eutydemie i Dionizodorze, to byy wasze zabawki. Ale moe ich ju do, a teraz pokacie, jak bdziecie zachcali chopaka, jak to si trzeba garn do wiedzy i do dzielnoci. A naprzd ja wam poka, jak ja sobie to wyobraam i co bym chcia usysze. A jeeli si wam wyda, e ja to robi niefachowo i miesznie, to nie miejcie si ze mnie. Bo ja pragn posucha, co wy umiecie, i dlatego omielam si na t improwizacj w waszej obecnoci. Wic powstrzymajcie miech, jak bdziecie suchali. I wy, i wasi uczniowie. A ty, synu Aksjocha, odpowiadaj.

Korybanci: kapani Kybeli, Matki bogw, ktrej suba wymagaa wtajemniczenia.

Prodikos z Keos, synny sofista, najwikszy wwczas w Grecji znawca synonimiki. W Protagorasie 337 a c charakteryzuje go Platon od tej strony nie bez humoru; p. take Charmides 163 d.

12

VIII. Prawda, e my wszyscy ludzie pragniemy, eby nam byo dobrze? Ale moe to pytanie naley do tych miesznych, ktrych si baem przed chwil? To nawet gupio pyta o co takiego. Bo ktry czowiek nie chce, eby mu byo dobrze? Nie ma takiego odpowiedzia Kleinias. No, tak mwi. A potem, kiedy chcemy, eby nam byo dobrze, to jak potrafimy to osign? Moe w ten sposb, e bdziemy mieli duo dbr? Czy te to jeszcze gupsze od poprzedniego? Bo przecie chyba i to jasne, e tak jest. Zgodzi si. Wic prosz ci, dobra to s dla nas na przykad jakie rzeczy? To te nietrudna sprawa i nie wymaga gbokiego znawcy, eby to znale. Przecie kady potrafi nam powiedzie, e bogactwo to jest pewne dobro. Czy nie? Tak jest powiada. Nieprawda, i zdrowie te, i pikno, i inne cechy ciaa, eby byy w porzdku? Przyzna. A take zwizki rodzinne, i wpywy, i zaszczyty w swoim pastwie to jasne, e to s pewne dobra? Zgodzi si. Wic jakie nam powiedziaem jeszcze dobro pozostaje? Co to jest: by rozwanym i sprawiedliwym i odwanym? Na Zeusa, Kleiniaszu, czy ty uwaasz. e jeli te rzeczy przyjmiemy jako dobra, to zaoenie bdzie suszne, czy te, jeli nie? Bo moe si kto bdzie z nami spiera. A tobie jak si wydaje? To s dobra powiada Kleinias. No zgoda mwi. A mdro gdzie w szeregu umiecimy? Pomidzy dobrami, czy jak uwaasz? Pomidzy dobrami. Zastanwe si, ebymy jakiego dobra nie pominli, o ktrym warto by mwi. Zdaje mi si, e nie pomijamy adnego mwi Kleinias. A ja sobie przypomniaem i mwi, .e na Zeusa, bodaj emy pominli dobro najwiksze. Jakie to? powiada. Powodzenie w przedsiwziciach, Kleiniasku. Wszyscy mwi, i co najlichsi te, e to jest najwiksze dobro. To prawda powiedzia.

13

Ja znowu myl wstecz wrciem i mwi, e o wos a skompromitowalibymy si przed gomi, ja i ty, synu Aksjocha. Bo co takiego? powiada. To, emy to powodzenie midzy poprzednimi dobrami umiecili, a teraz znowu o tym samym mwimy. Wic co takiego? Przecie to miesznie: co, co dawno ley przed nami, ka to znowu na st i dwa razy mwi jedno i to samo. Jak to rozumiesz? powiada. Przecie to mdro mwi stanowi o powodzeniu. To nawet dziecko zrozumie. A on si zdziwi. Taki jeszcze jest mody i naiwny. Ja, widzc, e on si dziwi, mwi: Czy ty nie wiesz, Kleiniaszu, e w posugiwaniu si fletem najwiksze powodzenie maj flecici? Przyzna. Nieprawda mwi w pisaniu liter i w odczytywaniu bakaarze? Tak jest. A wobec niebezpieczestw na morzu chyba nie przypuszczasz, eby kto mia powodzenie wiksze ni mdrzy sternicy, eby tak oglnie powiedzie? Oczywicie, e nie. A na wojnie z kim chtniej by dzieli niebezpieczestwa i niepewne losy z mdrym wodzem, czy z nieumiejtnym? Z mdrym. A w chorobie pod czyj opiek wolaby przeywa niebezpieczestwo: lekarza mdrego, czy nieuka? Mdrego. Czy dlatego powiedziaem e raczej spodziewasz si powodzenia z czowiekiem mdrym ni z gupim? Zgodzi si. Zatem mdro wszdzie przynosi ludziom powodzenie. Przecie nigdy nikt nie chybia celu z winy mdroci; si rzeczy musi i waciw drog i trafia, gdzie trzeba; inaczej to by nie bya mdro. IX. Zgodzilimy si w kocu, sam nie wiem jak, na to stanowisko zasadnicze: jeeli kto jest mdry, takiemu w dodatku jeszcze i powodzenia nie potrzeba. A skoromy to uzgodnili, ja go znowu zaczem pyta o to, comy poprzednio ustalili, jakby si nam to przedstawiao.

14

Zgodzilimy si powiedziaem e gdybymy mieli wiele dbr, to bylibymy szczliwi i dobrze by si nam powodzio. Przyzna. Wic czy bylibymy szczliwi przez te dobra posiadane, gdyby one si nam na nic nie przydaway, czy te, gdyby si przydaway? Gdyby si przydaway powiedzia. A czy przydawayby si nam na co, gdybymy je tylko posiadali, a nie uywalibymy ich wcale? Na przykad, gdybymy mieli wiele rodkw ywnoci, a nie jedlibymy, albo napoju duo, a nie pilibymy czy moglibymy mie z tego jaki poytek? No chyba e nie powiada. A rzemielnicy wszyscy, gdyby kady mia przygotowane wszystko, czego mu potrzeba do roboty, a nie uywaby tego, czy mieliby powodzenie dziki temu posiadaniu posiadaliby przecie wszystko, co powinien posiada rzemielnik. Na przykad ciela, gdyby mia pod rk wszystkie narzdzia i drzewa pod dostatkiem, a ciesioki by nie uprawia, to czy mgby mie jaki poytek z tego posiadania? W aden sposb powiada. No a gdyby kto posiada bogactwo i te wszystkie dobra, o ktrych mwimy, a nie uywaby ich, czy byby szczliwy dziki posiadaniu tych dbr? Oczywicie, e nie, Sokratesie. Wic trzeba, zdaje si, nie tylko posiada tego rodzaju dobra, jeeli kto ma by szczliwym, ale trzeba si te nimi posugiwa. Bo z samego posiadania nie ma adnego poytku. Prawd mwisz. A wic, Kleiniaszu, czy to ju wystarczy, eby kogo zrobi szczliwym, jeeli bdzie posiada dobra i bdzie si nimi posugiwa? Mnie si zdaje. A czy w tym tylko wypadku, jeeliby si kto nimi posugiwa w sposb waciwy, czy te i wtedy, jeliby nie? Jeeliby w sposb waciwy. To dobrze mwisz powiadam bo z dwch ewentualnoci to znacznie gorsza rzecz, jeeli si kto czymkolwiek posuguje w sposb niewaciwy, ni gdy w ogle daje pokj. Bo to pierwsze to zo, a to drugie to ani zo, ani dobro. Czy nie tak powiemy? Zgodzi si. A przy obrbce drzewa i posugiwaniu si nim, czy co innego pozwala czowiekowi posugiwa si nim w sposb waciwy, czy te umiejtno ciesielska?

15

Nic innego powiada. A jeeli chodzi o obchodzenie si z narzdziami, to znowu chyba pewna wiedza decyduje o ich waciwym uywaniu. Przyzna. A jeeli chodzi o posugiwanie si tymi dobrami, o ktrych emy przedtem mwili: bogactwem i zdrowiem i piknoci to eby si w sposb waciwy wszystkimi takimi rzeczami posugiwa, do tego prowadzi wiedza i ona normuje dziaanie czowieka, czy te co innego? Wiedza powiedzia. Zatem nie tylko powodzenie, ale i postpowanie waciwe, jak si zdaje, a z nim i szczcie zapewnia ludziom wiedza w kadym wypadku posiadania i dziaania. Zgodzi si. Wic, na Zeusa powiedziaem jeste jakikolwiek poytek z innych dbr bez rozsdku i mdroci? Czy skorzystaby czowiek, ktry by posiada wiele i wiele dziaa, a gowy by nie mia na karku? Czy te raczej, gdyby mao posiada i mao dziaa? A tak popatrz. Czy nie prawda, e im mniej by dziaa, mniej by chybia, a gdyby mniej chybia, mniej by mu przydarzao si zego, a gdyby mu mniej przydarzao si zego, mniej byby nieszczliwy? No tak powiada. A czy mniej by czowiek dziaa, gdyby by ubogi, czy bogaty? Ubogi powiedzia. Czy saby, czy mocny? Saby. A czy wysoko postawiony, czy nie cieszcy si saw? Nie cieszcy si saw. A czy odwany i rozwany mniej by dziaa, czy bojaliwy? Bojaliwy. Nieprawda? I nie pracujcy raczej ni pracowity. Zgodzi si. I powolny raczej ni prdki? I ten o sabym wzroku i suchu raczej ni ten o bystrym? Na wszystkie takie rzeczy zgodzilimy si z sob.

16

W ogle powiedziaem Kleiniaszu, bodaj e te wszystkie dobra, ktremy przedtem wymienili, nie ten maj sens, eby same przez si byy dobrami, ale zdaje si, e to tak jest. Jeeli nimi kieruje gupota, to s wikszym zem ni ich przeciwiestwa, bo lepiej mog suy temu, co nimi rzdzi a jest ze. A jeli rozsdek i mdro, staj si wikszymi dobrami. A samo przez si adne z nich nic nie jest warte. Zdaje si powiada e jest tak, jak ty mwisz. Wic co nam wynika z tego, co si powiedziao? Nic innego chyba, tylko to, e z innych rzeczy adna nie jest ani dobrem, ani zem, a tylko z tych dwch rzeczy jedna, mdro, jest dobrem, a gupota zem. Zgodzi si. X. Wic jeszcze cignem rozpatrzmy sobie to, co pozostao. Skoro szczliwi chcemy by wszyscy, a pokazao si, e stajemy si tacy dziki posugiwaniu si rzeczami, i to jeeli si nimi waciwie posugujemy, t za umiejtno, a wraz z ni i powodzenie daje nam wiedza, to trzeba przecie, tak si wydaje, eby na kady sposb kady czowiek o to dba, eby by jak najmdrzejszy. Czy nie? Tak powiada. I kto tak uwaa, ten i po ojcu to raczej powinien wzi ni pienidze, i od swoich kierownikw i przyjaci, i od innych, i od tych, ktrzy mwi, e si w nim kochaj, i obcych i swoich powinien prosi i baga, aby mu uyczali mdroci; nie ma wstydu, Kleiniaszu, i nikomu tego nie trzeba gani, jeeli si kto za to wysuguje i oddaje w niewol, i zakochanemu i kademu czowiekowi gotw jest wszelkie godziwe suby oddawa dlatego, e pragnie by mdry. Czy nie wydaje ci si dodaem e to tak jest? Tak jest powiada. Zdaje mi si, e bardzo dobrze mwisz. Jeeli tylko, Kleiniaszu powiedziaem mdroci mona si nauczy i jeeli ona nie przysuguje ludziom tak, sama z siebie. Nad tym si musimy jeszcze zastanowi i tegomy jeszcze nie uzgodnili, ja i ty. Ale mnie si wydaje, Sokratesie, e jej si mona nauczy. Ja si ucieszyem i powiedziaem: Dobrze mwisz, naprawd, mu znakomity; to doskonale, e mnie uwolni od dugiego rozwaania, wanie nad tym, czy mona, czy nie mona nauczy si mdroci. Wic teraz, skoro uwaasz, e mona si jej nauczy i e ona jedna jedyna robi czowieka szczliwym i daje mu powodzenie, to czy nie przyznasz, e koniecznie trzeba si bra do filozofii i e sam masz zamiar to zrobi? Tak jest, Sokratesie powiedzia. Najbardziej jak tylko mona. Ja to z radoci usyszaem i mwi: Dionizodorze i Eutydemie, mj przykad, ktry mia pokaza, jakich bym pragn sw zachty, jest taki. Moe by, e niefachowy i za duo byo gadania. Ale teraz ktry bd z was niech to samo zrobi fachowo to bdzie dla nas popis. A jeeli tego nie chcecie, to std, gdzie ja skoczyem, dowiedcie chopcu, czy on powinien zdoby sobie wszelk mdro, czy te jest jaka jedna, ktr trzeba posi, eby by szcz-

17

liwym i dzielnym czowiekiem. I co ona za jedna. Bo jak na pocztku mwiem, bardzo nam zaley na tym, eby si ten chopiec zrobi mdry i dobry. XI. Wic ja tak powiedziaem, Kritonie. A na to, co miao nastpi potem, bardzo pilnie uwaaem i zastanawiaem si, w jaki te sposb oni si do tej rozmowy wezm i od czego zaczn zachca chopaka, eby si w mdroci i w dzielnoci wiczy. Ot starszy z nich, Dionizodoros, pierwszy zacz mwi, a mymy wszyscy patrzyli w niego, bo mielimy zaraz usysze jakie sowa przedziwne. I to si nam te udao. Bo jak dziwn ten m, Kritonie rozpocz rozmow, ktrej warto, eby posucha, jaka to bya zachta na drodze do dzielnoci. Prosz ci, powiedz mi, Sokratesie, i wy tutaj inni, ktrzy, jak sysz, pragniecie, eby ten chopak by mdry, czy wy to mwicie na art, czy te pragniecie tego serio i powanie wam na tym zaley? Mnie przyszo na myl, e oni pewnie przedtem myleli, e ja artuj, kiedym ich prosi, eby z chopcem porozmawiali, i oni dlatego z nim artowali i nie mwili serio. Wic to wziwszy pod uwag, tym bardziej powiedziaem, e mi o to chodzi najzupeniej serio. A Dionizodoros powiada: Uwaaj, Sokratesie, eby si nie wypar tego, co teraz mwisz. Uwaam mwi i nie zapr si tego nigdy w wiecie. No wic powiada wy niby to chcecie, eby on si sta mdry? Tak jest. A w tej chwili powiada Kleinias jest mdry czy nie? Jeszcze nie, on chyba powie; on przecie nie jest samochwa. A wy powiada chcecie, eby on si sta mdry, a nieukiem eby nie by? Zgadzamy si. A wic chcecie, eby si sta takim, jakim nie jest, a tym, czym jest, eby ju nie by? Kiedym to usysza, zafrasowaem si. A ten, podchwytujc moj trosk, powiada: Jake to? Jeeli chcecie, eby on tym, czym jest teraz, wcale nie by, to chcecie, wida, eby zgin. To adni przyjaciele i zakochani, ktrzy nade wszystko by chcieli, eby ich ukochany zgin! XII. Kiedy to usysza Ktezippos, zirytowa si, bo szo o jego ukochanego, i powiedzia: Panie przyjezdny z Turioi, gdyby to nie byo pewn niegrzecznoci powiedzie, to bym ci powiedzia prosto w twarz: Jakim prawem miesz tak kama na mnie i na tych innych rzecz, ktrej si nawet mwi nie godzi, e ja bym chcia, aby ten chopak zgin?! Ach, c tam, Ktezippie powiedzia Eutydem czy ty mylisz, e kamstwo jest moliwe? Na Zeusa, tak! powiedzia jeelim nie zwariowa. Kiedy si mwi o tym, o czym mowa, czy kiedy si nie mwi?

18

Kiedy si mwi powiedzia. Nieprawda, jeeli kto o czym mwi, to nie mwi niczego innego, jak tylko to, co wanie mwi. Jak to? powiada Ktezippos. Przecie to jest co, to, co kto mwi, co, co jest czym poza wszystkim innym. Tak jest. Nieprawda? Kto mwi to, ten mwi co, co jest? Tak. A przecie kto mwi co, co jest, ten mwi prawd. Tak e Dionizodoros, skoro mwi to, co jest, to mwi prawd i wcale na ciebie nie kamie. Tak powiada. Ale kto to mwi, Eutydemie powiedzia Ktezippos ten nie mwi tego, co jest. A Eutydem na to: Co, co nie jest, to przecie nie istnieje? Nie istnieje. Wic to, co nie istnieje, nie istnieje nigdzie? Nigdzie. Wic czy to moliwe, eby z czym, co nie istnieje, mg kto cokolwiek zrobi tak, eby to byo czym to, co nie istnieje nigdzie? Myl, e nie powiedzia Ktezippos. Wic c? Mwcy, kiedy przemawiaj do ludu, nie dziaaj wcale? Dziaaj oczywicie powiada. Nieprawda? Jeli dziaaj, to i robi co? Tak. Mwi to znaczy dziaa i robi co? Zgodzi si. Zatem tego, co nie istnieje, nie mwi nikt. Bo ju by wtedy co robi, a ty si zgodzi, e czego, co nie istnieje, nikt w ogle robi nie moe. Tak e wedug twego stanowiska nikt nie mwi nieprawdy, ale skoro co mwi Dionizodoros, to mwi prawd i mwi co, co jest. Na Zeusa powiedzia Ktezippos Eutydemie, on tam jako mwi co, co jest, ale zgoa nie tak, jak jest.

19

Jak mwisz, Ktezippie? powiedzia Dionizodoros. A czy s tacy, ktrzy mwi o rzeczach tak, jak one s? S tacy, doprawdy powiada. To s ci szlachetni i ci, co mwi prawd. No a rzeczy dobre powiada czy nie s dobre, a rzeczy ze czy nie s ze? Zgodzi si. A ty si zgadzasz, e ludzie szlachetni mwi o rzeczach tak, jak one s? Zgadzam si. Wic ci ludzie dobrzy, Ktezippie, mwi le o rzeczach zych, skoro mwi o nich tak, jak one s. Na Zeusa powiada nawet i bardzo le, na przykad o ludziach zych. Do ktrych ty bdziesz uwaa, eby nie nalee, jeliby mnie posucha. eby o tobie dobrzy ludzie nie mwili le! Bo wierz mi, e o zych dobrzy ludzie mwi le. A czy i o wielkich powiada Eutydem mwi wielce a o gorcych gorco? O tak powiada Ktezippos I o niesmacznych z niesmakiem, i twierdz, e niesmaczne s ich wywody. To s impertynencje, Ktezippie powiedzia Dionizodoros to s ju impertynencje! Na Zeusa, nie! powiada Dionizodorze, bo ja ci jestem yczliwy, tylko ci robi uwagi po przyjacielsku; staram si nakoni ci, eby nigdy wobec mnie nie mwi rzeczy tak nietaktownych jak to, e ja chc, aby zginli ci, na ktrych mi zaley nade wszystko. XIII. Ja, widzc, e wilkiem patrzy jeden na drugiego, zaartowaem do Ktezippa i powiedziaem: Mnie si zdaje, Ktezippie, e powinnimy od naszych goci przyj, co mwi, byle tylko chcieli dawa, i e swek si czepia nie trzeba. Jeeli oni umiej tak ludzi wytraca, e ze zych i niemdrych robi dobrych i rozumnych, i to albo sami t sztuk wynaleli, albo si od kogo innego nauczyli takiego zabijania i zatracania, e zniszcz czowieka niedobrego a dobrym go znowu poka jeeli oni to umiej, na to jasne, e umiej, przecie twierdzili, e to jest ich specjalno nowo wynaleziona, eby ludzi dobrych robi z niedobrych, to przyznajmy im to. Niech nam zatrac chopaka a zrobi go rozumnym. I nas wszystkich innych te. A jeeli si wy, modzi, boicie, to niech ja si nara na to niebezpieczestwo; bd jak ten tani Karyjczyk9. Ja ju jestem stary i gotw jestem narazi si, i oddaj si Dionizodorowi jak Medei z Kolchidy10. Niech mnie zabije, a jeeli chce, to niech mnie nawet ugotuje, niech robi, co chce, aby tylko ze mnie zrobi porzdnego czowieka.

Karyjczyk: wyraenie przysowiowe, co jak nasze in anima vili. Por. Laches, 187 b. Karia znajduje si w poudniowo zachodniej czci Azji Mniejszej; niewolnicy stamtd byli najtasi. Medea posiadaa czarodziejsk sztuk odmadzania, metod zreszt do makabryczn: starego czowieka posiekanego na kawaki gotowaa w kotle, z ktrego po jakim czasie wychodzi on jako modzieniec. Jak mo10

20

A Ktezippos powiada: Ja sam te, Sokratesie, gotw jestem odda si naszym gociom, nawet jeeli zechc drze ze mnie skr jeszcze bardziej ni teraz, aby si tylko z tej skry nie zrobi pusty worek, jak ze skry Marsjasza11, ale dzielno. Chocia Dionizodorowi si zdaje, e ja si na niego gniewam. A ja si nie gniewam. Ja si tylko przeciwstawiam temu, co uwaam, e niedobrze powiedzia pod moim adresem. Ty, Dionizodorze zacny, nie nazywaj sprzeciwiania si impertynencj. Bo impertynencja to co innego. XIV. A Dionizodoros powiada: Ty tak mwisz, Ktezippie, jakby istniay jakie stanowiska sprzeczne. Oczywista rzecz przecie powiada. Bardzo mocno jestem tego zdania. A ty, Dionizodorze, nie sdzisz, e bywaj stanowiska sprzeczne? Ty w kadym razie powiada nie potrafisz dowie, eby kiedykolwiek sysza dwch ludzi zajmujcych dwa stanowiska sprzeczne jedno z drugim. No dobrze powiada ale teraz ci tego dowodz, bo przecie sysz, jak si Ktezippos sprzecza z Dionizodorem. A moe przyjmiesz objanienie, jak si to dzieje? Bardzo prosz powiada. A wic powiada czy kady stan rzeczy ma swoje okrelenie sowne12? Tak jest. Ktre mwi, jaki ten stan rzeczy jest, czy jaki nie jest? Jaki jest. Jeeli pamitasz, Ktezippie, to ju przed chwil wykazalimy, e nikt nie mwi o czym inaczej, ni jest. Bo pokazao si, e nikt nie mwi tego, czego nie ma. No to i c? powiedzia Ktezippos. Niemniej sprzeczamy si, ja i ty. Czy nie? A czy moglibymy si sprzecza, gdyby jeden i drugi uywa okrelenia waciwego temu samemu stanowi rzeczy? Czy te w takim wypadku mwilibymy obaj jedno i to samo? Zgodzi si.

na sobie wyobrazi, zabieg przedstawia pewne ryzyko; przez niego postrada ycie Pelias, krl Jolkosu w Tesalii, stryj ma Medei, Jazona. Aluzja do znanego podania o Marsjaszu, ktry mia stan do zawodw muzycznych z Apollonem i za kar zosta odarty ze skry. Ze skry mia by zrobiony worek czy raczej miech, ktry jeszcze za czasw Herodota (p. Dzieje VII, 26) pokazywano w miecie Kelainai we Frygii. W tej wzmiance o pustym miechu tkwi oczywicie ukryty epigramat pod adresem sofistw.
12 11

W oryginale . Trudne to miejsce omwiem we wstpie.

21

A gdyby ani jeden, ani drugi nie uywa okrelenia waciwego danemu stanowi rzeczy czy wtedy zajmowalibymy stanowiska sprzeczne? Czy te w takim wypadku aden z nas dwch nie tykaby nawet danej sprawy? I na to si zgodzi. Ale moe, kiedy ja uywam okrelenia waciwego danemu stanowi rzeczy, a ty innego, waciwego jakiemu innemu, czy wtedy zajmujemy stanowiska sprzeczne? Albo kiedy ja mwi o pewnej rzeczy, a ty w ogle nic nie mwisz? Jeeli kto nie mwi, jak moe zajmowa stanowisko sprzeczne ze stanowiskiem tego, kto mwi? XV. Ktezippos zamilk, ale mnie ten wywd zadziwi, wic powiedziaem: Jak ty to mwisz, Dionizodorze? Bo ja ten tok myli z wielu ust ju i nieraz syszaem, a zawsze go podziwiam. Mocno si nim posugiwano w otoczeniu Protagorasa i jeszcze dawniej. Mnie si on zawsze jaki przedziwny wydaje: on i inne wywody wywraca, i siebie samego te. Myl, e u ciebie najlepiej si dowiem, czy jest prawdziwy, czy nie. Zatem: mwi nieprawdy nie mona? Taki jest sens twego twierdzenia. Czy tak? I albo kto mwi, i wtedy mwi prawd, albo nie mwi cakiem? Zgodzi si. A moe to tylko mwi nieprawdy nie mona, a by bdnego mniemania mona? Ani by bdnego mniemania powiada. Jak to? mwi. Wic bdne mniemanie nawet nie istnieje w ogle? Nie powiada Ani niewiedza, ani ludzie niewiedzcy? Czy nie to byoby niewiedz, gdyby istniao: by w bdzie co do rzeczywistoci? No tak powiada. Ale tego nie ma w ogle mwi. Nie powiada. Dionizodorze, czy ty tak mwisz, aby mwi, aby powiedzie co oryginalnego, czy te ty naprawd mylisz, e nie ma na wiecie czowieka niewiedzcego? Prosz ci powiada zbij moje stanowisko. A czy to jest w ogle moliwe wedug twojego wywodu, skoro nikt nie zostaje w bdzie? Nie jest moliwe powiada Eutydem. A czy nie prosi mnie w tej chwili Dionizodoros powiedziaem eby go zbi? O co, co nie istnieje, jak kto moe prosi? A ty prosisz?

22

Bo ja si, Eutydemie, jako nie bardzo orientuj w tych mdrociach i wspaniaociach ja jako ciko myl. Wic moe by, e powiem co mniej przyzwoitego. Ale przebacz mi i zobacz tylko. Bo jeeli nie mona ani mwi nieprawdy, ani ywi mylnych mniema, ani by niewiedzcym, to i chybia nie mona, kiedy kto co robi? Bo jak kto co robi, to nie chybia tego, co wanie robi. Czy nie tak mwicie? Tak jest powiada. Wic oto jest ju powiedziaem to nieprzyzwoite pytanie. Bo jeeli nie chybiamy ani w dziaaniu, ani w mwieniu, ani w myleniu, to wy, na Zeusa, jeeli to tak jest, czego uczy wy przyjedacie? Czyecie dopiero co nie mwili, e dzielnoci udzielacie najpikniej z wszystkich ludzi kademu, kto tylko zechce bra lekcje? XVI. A z ciebie, Sokratesie Dionizodoros na to taki ju Kronos13, e to, comy na pocztku mwili, przypominasz teraz i jeelim co zeszego roku powiedzia, ty i to przypomnisz teraz, a z tym, co si mwi w tej chwili, nie potrafisz sobie da rady? Bo te to powiedziaem trudne rzeczy bardzo. Nic dziwnego, skoro to mwi specjalici. Nawet z tym, co mwisz na kocu, bardzo trudno sobie poradzi. Bo jak ty to rozumiesz, Dionizodorze, e ja nie umiem sobie da rady? Jasna rzecz, e: nie potrafi tego zbi? Powiedzie mi, c innego u ciebie ma na myli14 to powiedzenie, to: nie umiem sobie da rady z tym, co si mwi? Ale z tym, co ty mwisz powiada niezbyt trudno da sobie rady. Bo odpowiadaj. Zanim ty mi odpowiesz odparem Dionizodorze? Nie odpowiadasz? mwi. A czy to w porzdku? Oczywicie, e w porzdku mwi. Wedle jakiej zasady? powiedziaem. Jasna rzecz, e wedle tej, e teraz ty przyjedasz do nas jako pierwszy specjalista od dyskusyj i ty wiesz, kiedy trzeba odpowiada, a kiedy nie. Wic teraz nie odpowiadasz ani swkiem, bo rozumiesz, e nie trzeba? Ach pleciesz powiada zamiast odpowiada, ale posuchaj mnie, dobra duszo, i odpowiadaj, tym bardziej, e uwaasz mnie za specjalist. No, to trzeba sucha powiedziaem i nie ma wyjcia, zdaje si. Ty decydujesz. Wic pytaj. Zatem czy na myli miewaj co istoty majce dusz, kiedy myl, czy te istoty bezduszne rwnie?

Kronos: zdetronizowany dawny bg; std: wielko przebrzmiaa; std ostatecznie: stary gldziarz. P. Arystofanes, Chmury 929 n. i scholiasta, oraz Plutos 581.
14

13

Dwuznaczno: greckie moe mie znaczenie zarwno mie na myli jak znaczy.

23

Istoty majce dusz. A czy ty znasz mwi jakie powiedzenie majce dusz? Na Zeusa, ja nie znam. A czemu si przed chwil pyta, co ma na myli moje powiedzenie? No, c innego? mwi Nic, tylkom si pomyli, bo taki ciki jestem. A moem si i nie pomyli, tylkom to dobrze powiedzia mwic, e powiedzenia maj co na myli? Czy ty powiesz, em tu chybi, czy nie? Bo jeelim nie chybi, to i ty tego nie zbijesz, chociae specjalista, i nie dasz sobie rady z tym zwrotem. A jeelim chybi, w takim razie nie masz racji twierdzc, e chybia nie mona. To mwi nie przeciwko czemu, co ty mwi przed rokiem. Tylko, zdaje si powiedziaem Dionizodorze i Eutydemie, e ten cay wywd nie rusza z miejsca i wci po staremu: naprzd kogo obali, a potem sam upada i lekarstwa na to jako nawet wasza sztuka nie wynalaza, chocia jest taka przedziwna, jeeli chodzi o ciso wyraenia. A Ktezippos na to: Rzeczywicie powiada panowie z Turioi czy z Chios, czy skd tam i jak wolicie si nazywa15, dyskutujecie tak cudownie, e paln niedorzeczno to dla was mucha. Ja si przestraszyem, eby si impertynencje nie zaczy, wic znowu zaczem uspokaja Ktezippa i powiedziaem: Ktezippie, tak jak przed chwil mwiem do Kleiniasa, tak teraz i do ciebie to samo mwi, e nie poznajesz si na mdroci naszych goci, ktra jest przedziwna. Ale oni obaj nie chc urzdzi nam popisu na serio, tylko udaj Proteusza, sofist egipskiego16, i czary na nas rzucaj. Wic my naladujmy Menelaosa i nie puszczajmy tych panw, a nam poka, co waciwie bior serio. Ja myl, e si u nich pokae co bardzo piknego, jak zaczn mwi serio. Wic promy ich i zachcajmy i bagajmy, eby zaczli dawa wiato. Ja moe i sam sprbuj znowu pokaza, jakimi pragnbym ich zobaczy, i od tego miejsca, w ktrym poprzednio wtek przerwaem, sprbuj, jak potrafi cign dalej to, co z kolei potem przychodzi moe ich jako sprowokuj, moe si zlituj nade mn i al im si mnie zrobi, e si tak natam i tak serio bior do roboty, wic i oni zaczn by powani. XVII. A ty, Kleiniaszu mwi przypomnij mi, na czymemy wtedy urwali, bo mnie si zdaje, e jako od tego miejsca. Zgodzilimy si na kocu, e trzeba si bra do filozofii. No, nie? Tak powiada. A filozofia to zdobywanie wiedzy. Czy nie tak? powiedziaem. Tak powiada.

15

Zoliwe zastosowanie formuy uywanej w inwokacjach do bogw.

Proteusz, starzec morski, majcy sw siedzib u wybrzey Egiptu: posta mitologiczna. Posiada on dar wrenia, ale si od wrenia uchyla, wymykajc si natrtom przez przyjmowanie coraz to nowych, zmiennych i zwodniczych postaci. W Odysei IV, 455 Menelaos z towarzyszami jednak nie puszcza go , pki schwytany nie decyduje si uczyni zado jego daniu. Tak samo trzeba nie puszcza proteuszowych sofistw.

16

24

Do jakiej wic teraz wiedzy powinnimy dy, by denie to byo suszne? Czy to nie prosta rzecz, e do tej, ktra si nam przyda? Tak jest powiada. A czyby si nam to na co przydao, gdybymy si nauczyli i umieli przechodzc rozpoznawa, gdzie jest w ziemi najwicej zakopanego zota? Moe by powiada. Ale przedtem mwi tomy sobie wywiedli, e nie wikszy mielibymy z tego poytek, ni gdybymy nawet bez kopotw i bez kopania ziemi wszystko zoto posiedli. Gdybymy nawet umieli robi skay zote, to nic by ta wiedza nie bya warta. Bo jeeli nie bdziemy umieli uywa tego zota, to pokazao si, e adnego poytku z niego nie bdzie. Czy nie pamitasz? mwi. Tak jest powiada pamitam. I bodaj e z adnej innej wiedzy te poytku nie ma adnego, ani z umiejtnoci robienia majtku, ani z umiejtnoci lekarskiej, ani z adnej innej, ktra umie co wykonywa, a nie umie uywa tego, co wykona. Czy nie tak? Zgodzi si. Nawet jeeli istnieje jaka wiedza, ktra by ludzi niemiertelnymi robi umiaa, a nie umiaaby z niemiertelnoci korzysta, to i z tej, zdaje si, poytek byby aden, jeeli mamy si powoywa na to, na comy si poprzednio zgodzili. Co do tych wszystkich punktw bylimy jednego zdania. Wic jakiej takiej nam potrzeba wiedzy, pikny chopcze powiedziaem w ktrej by si zbiegao rwnoczenie wykonywanie i umiejtno posugiwania si tym, co si wykona. Widocznie powiada. Wic, zdaje si, daleko do tego, ebymy mieli zosta wykonawcami lir i mieli si bra do jakiej wiedzy w tym rodzaju. Bo tu osobno umiejtno, ktra wytwarza, a osobno ta, ktra si posuguje wytworem one si dziel, cho dotycz jednego i tego samego. Umiejtno wykonywania lir i umiejtno gry na nich rni si bardzo jedna od drugiej. Czy nie tak? Przyzna. A umiejtnoci robienia fletw te, jasna rzecz, e nam nie potrzeba. Bo ta znowu jest taka sama jak tamta. Zgodzilimy si. Ale, na bogw! Gdybymy si wyuczyli sztuki robienia mw moe to wanie ta, ktrej nam byo potrzeba do szczcia?

25

Nie sdz odpar Kleinias. Na jakie si powoujesz wiadectwo? mwi. Ja widz powiada niektrych takich, ktrzy mowy robi, a nie umiej si posugiwa mowami, ktre sami wykonuj zupenie jak fabrykanci lir lirami, i tylko inni, take i w tym wypadku, umiej si posugiwa tym, co oni robi ludzie, ktrzy sami nie potrafi mw pisa. Wic jasna rzecz, e jeli idzie o mowy, to osobno chodzi umiejtno robienia mw a osobno posugiwania si nimi. Zdaje mi si powiedziaem e dostateczne podajesz wiadectwo, e to nie umiejtno ukadania mw jest t, ktr zdoby trzeba, eby by szczliwym. Chocia zdawao mi si, e gdzie tutaj pokae si ta wiedza, ktrej od dawna szukamy. Mnie si ci panowie sami, ci ukadacze mw, w osobistym zetkniciu wydaj nadzwyczajnie mdrzy, Kleiniaszu, i sztuka ich wydaje mi si jaka niesamowita i wzniosa. No, nic dziwnego. Przecie to jest pewna czstka sztuki zaklinania mao co tylko od niej sabsza. Bo sztuka zaklinania to rzucanie czaru na we, tarantule, skorpiony i inne zwierzta, i zamawianie chorb, a ta polega na rzucaniu czaru na sdziw i czonkw zgromadze i innych tumw, i na zagadywaniu ich. Czy tobie si to dodaem przedstawia jako inaczej? Nie. Wanie tak mi si to przedstawia powiedzia jak ty mwisz. Wic dokdbymy si mwi mogli jeszcze zwrci? Do jakiej umiejtnoci? Ja drogi nie widz powiada. A ja mam wraenie, em znalaz mwi. Jak? powiada Kleinias. Umiejtno dowodzenia wojskiem mwi wydaje mi si chyba najbardziej t sztuk, ktra potrafi da szczcie temu, co j zdobdzie. Mnie si tak nie wydaje. Jak to? mwi. Przecie to jest pewnego rodzaju sztuka polowania na ludzi. No wic co? powiedziaem. adna odpar odmiana sztuki owieckiej nic wicej nie potrafi, jak tylko upolowa i dosta w rce. A jak dostan w rce to, co upolowali, nie umiej si tym posugiwa, tylko myliwi i rybacy oddaj pow kucharzom; a ci, co uprawiaj geometri i astronomi i rachunki to s te owcy: oni sami nie wytwarzaj tych ukadw i kombinacyj, o ktrych m-

26

wi, oni tylko odkrywaj te, ktre s17, a e nie wiedz, co z nimi pocz, tylko na nie polowa umiej wic oddaj te swoje odkrycia na uytek dialektykw, o ile tylko do cna nie s obrani z rozumu. Nieche tak bdzie powiedziaem Kleiniaszu mj ty pikny i mdry. To tak jest naprawd? Tak jest. I wodzowie powiada w ten sam sposb, jeeli albo pastwo jakie upoluj, albo armi, oddaj to politykom. Bo sami nie umiej posugiwa si tym, co upolowali. Tak samo, mam wraenie, jak owcy przepirek oddaj swj pow hodowcom przepirek. Wic jeeli powiada potrzebujemy takiej sztuki, ktra potrafi si te posugiwa tym, co zdobdzie, wykonujc to lub na polowaniu znajdujc, i taka dopiero zrobi nas szczliwymi, to trzeba mwi szuka innej umiejtnoci, a nie strategiki. XVIII. KRITON. Co ty mwisz, Sokratesie! Ten chopiec tak si odezwa ?
SOKRATES.

Ty nie wierzysz, Kritonie?

KRITON. Na Zeusa, chyba nie. Bo mam wraenie, e jeli on to powiedzia, to ju mu ani Eutydema, ani adnego innego czowieka nie potrzeba do zaokrglenia studiw. SOKRATES. KRITON.

A moe by, na Zeusa; moe to i Ktezippos powiedzia, tylko ja nie pamitam?

Jaki tam Ktezippos?

To tylko dobrze wiem, e ani Eutydem, ani Dionizodoros tego nie powiedzia. A moe, miy bogom Kritonie, moe tak i kto wikszej miary by przy tym, i to jego sowa? Ale, em to sysza, to dobrze wiem.
KRITON. Na Zeusa, Sokratesie! Ja mam wraenie, e to by naprawd kto wikszej miary, i to o wiele! Ale potem jeszcze jakiej szukalicie umiejtnoci? I znalelicie j, czycie nie znaleli tej, ktrejcie szukali?

SOKRATES.

Ale gdziemy tam znaleli, dobra duszo. Bylimy bardzo zabawni zupenie jak mali chopcy, ktrzy dzierlatki goni. Wci si nam zdawao, e zaraz zapiemy jak nauk, a one nam wci uciekay spod rk, to jedna, to druga. Duo tego byo, ale co ci tam wszystko bd opowiada? A kiedymy doszli do umiejtnoci krlowania i rozpatrywa j zaczli, czyby to nie bya ona wanie t, co to daje szczcie i szczcie wytwarza, wtedymy jakby do labiryntu wpadli. Zdawao si nam, e ju jestemy u koca, a tumy zakrcili i pokazao si, e jestemy znowu na pocztku drogi i tego samego nam brak, czegomy od pocztku szukali.
SOKRATES. KRITON.

No jake wam na to zeszo, Sokratesie?

Zaraz powiem. Wydao si nam, e sztuka rzdzenia pastwem i sztuka krlowania to jedna i ta sama.
KRITON.

SOKRATES.

No wic c?

17

To miejsce, jako szczeglnie sporne, jest bliej omwione we wstpie.

27

SOKRATES. Tej sztuce i strategika i inne umiejtnoci oddaj swoje dziea, aby rzdzia tym, co one wytwarzaj, bo ona jedna umie si tym posugiwa. Wic jasno si nam wydawao: e to jest ta umiejtno, ktrejmy szukali, i e ona jest przyczyn tego, e si dobrze dzieje w pastwie, i po prostu, wedug tych jambw Ajschylosa18, ona jedna siedzi na rufie pastwa, steruje wszystkim i nad wszystkim panujc, wszystko robi poytecznym. KRITON.

No i czy niesusznie si wam wydawao, Sokratesie?

XIX. SOKRATES. Ty sam osdzisz, Kritonie, jeeli zechcesz posucha i tego, co si nam pniej zdarzyo. Bo znowumy zaczli rzecz roztrzsa tak jako: Prosz ci, ta nad wszystkim panujca umiejtno krlowania wytwarza dla nas jakie dobro, czy adnego? W kadym razie wytwarza mwilimy jeden do drugiego. Czy i ty by tak nie powiedzia, Kritonie?
KRITON.

Powiedziabym.

A jaki, powiedziaby, jest jej wytwr? Tak na przykad, gdybym ci pyta o sztuk lekarsk ona, panujc nad wszystkim, co jej podlega, jaki wytwr nam daje? Czy nie powiedziaby, e zdrowie?
KRITON.

SOKRATES.

Powiedziabym.

A ta wasza umiejtno uprawy roli, panujc nad wszystkim, co jej podlega, jaki produkt wytwarza? Czy nie powiedziaby, e dostarcza nam poywienia z ziemi?
KRITON.

SOKRATES.

Powiedziabym.

SOKRATES. A teraz umiejtno krlowania: panujc nad wszystkim, co jej podlega, c ona waciwie wytwarza? Moe ci nie bardzo atwo o odpowied? KRITON.

Na Zeusa, nieatwo, Sokratesie.

Nam te nie byo atwo, Kritonie. Ale tyle przynajmniej wiesz, e jeli to jest ta umiejtno, ktrej szukamy, to powinna by poyteczna.
KRITON.

SOKRATES.

Tak jest. Nieprawda? Jakie dobro powinna by nam dawa?

SOKRATES. KRITON.

Koniecznie, Sokratesie.

18

W pierwszych od razu wierszach Siedmiu przeciw Tebom Eteokles mwi o sobie jako o tym, ktry

dziery doni ster, na rufie miasta strujc, powiek nie zwierajc we nie. (przekad St. Srebrnego)

28

SOKRATES. A mymy si tam z Kleiniasem byli zgodzili, e dobro to nic innego, jak tylko pewien rodzaj wiedzy. KRITON.

Tak, tak mwie.

Prawda, e inne wytwory, ktre mgby kto przypisywa umiejtnoci rzdzenia pastwem a tych byoby duo, jak na przykad bogacenie si obywateli i wolno, i brak rozterek wewntrznych to wszystko okazao si ani dobrem, ani zem. Ona by powinna obywateli robi mdrymi i udziela im wiedzy, jeeliby miaa by t umiejtnoci, ktra przynosi poytek i daje szczcie.
KRITON.

SOKRATES.

Tak jest. Takecie si przedtem zgodzili, take ty mi wasz dyskusj zreferowa. A czy umiejtno krlowania robi ludzi mdrymi i dobrymi?

SOKRATES. KRITON.

A czemu by nie, Sokratesie?

SOKRATES. Jak to, wic wszystkich dobrymi i pod kadym wzgldem? I kad wiedz, wic i szewsk, i ciesielsk, i inne wszystkie ta umiejtno daje? KRITON.

Nie zdaje mi si, Sokratesie.

Wic jak wiedz waciwie? Ktra si nam na co przyda? Bo ona nie musi wykonywa adnych wytworw takich, co to ani ze, ani dobre, a wiedz eby dawaa nie inn, jak tylko siebie sam! Wic powiedzmy raz, co to za umiejtno i na co nam si przyda? Chcesz, Kritonie, ebymy powiedzieli, e to ta, z pomoc ktrej zrobimy drugich dobrymi?
KRITON.

SOKRATES.

Tak jest.

SOKRATES. Ktrzy nam bd pod jakim wzgldem dobrzy i do czego poyteczni ? Czy te powiemy jeszcze raz, e oni innych takimi zrobi, a ci inni znowu innych? A pod jakim wzgldem dobrzy, tego nie widzimy, skoromy zlekcewayli te wytwory, ktre si przypisuje sztuce rzdzenia. Dlatego wci si powtarza jedno i to samo, jak to przysowiowe Korintos syn Zeusa19. I, jak mwiem, jest nam wci rwnie daleko, a moe i jeszcze dalej od wiedzy, co to za umiejtno, ktra by nas potrafia uczyni szczliwymi. KRITON.

Na Zeusa, Sokratesie, w wielkiecie kopoty popadli, jak si zdaje.

SOKRATES. Ja te, Kritonie, i sam, kiedym wpad w ten odmt, to ju gos nataem ze wszystkich si, proszc naszych goci, modliem si do nich jak do Dioskurw, aby nas ratowali20, mnie i chopaka, z nawanoci tej naszej myli, eby na wszelki sposb rzecz traktowali powanie i pokazali nam, co to za wiedza, ktr jeli osigniemy, to godnie potrafimy przej reszt ycia.

Korintos: mityczny zaoyciel Koryntu. Korintos, syn Zeusa mwio si przysowiowo o powtarzaniu wci w kko tego samego; p. Pindar, Nem. VII, ostatnie sowa. Miao to pochodzi std, e kiedy Koryntczycy, domagajc si posuszestwa od Megary jako od swej kolonii na wszystkie wtpliwoci Megarejczykw mieli tylko jedn odpowied: powoywanie si na wsplnego praojca.
20

19

Dioskurowie: Kastor i Polluks, tu w swojej roli bstw opiekuczych eglarzy w czas burzy.

29

KRITON.

No i c? Raczy wam co pokaza Eutydem? Jakeby nie? Wic zacz, mj drogi, tonem bardzo z wysoka mwi w ten

SOKRATES.

sposb: XX. Czy ja ciebie, Sokratesie, tej wiedzy, z ktr od dawna macie taki kopot, mam nauczy, czy te pokaza, e ty j ju posiadasz? Czowieku powiadam a jeste to w twojej mocy? Tak jest powiada. No to, na Zeusa, poka, e j posiadam. To przecie atwiejsza sprawa, ni eby si uczy mia czowiek w tym wieku. Wic prosz ci mwi odpowiadaj! Czy jest co, co ty wiesz? Tak jest powiadam. I duo nawet, ale to same drobiazgi. To wystarczy powiada. A czy sdzisz, e cokolwiek moe nie by tym samym, czym wanie jest? Ale na Zeusa, ja nie sdz. Nieprawda, ty powiedziae, e wiesz co? Powiedziaem. Zatem jeste wiedzcym, skoro wiesz? No tak, wanie o tych samych rzeczach. Nic nie szkodzi. Ale czy nie musisz wiedzie wszystkiego, skoro przecie jeste wiedzcym? Na Zeusa mwi przecie ja wielu innych rzeczy nie wiem. No, ale jeeli czego nie wiesz, to jeste nie wiedzcy? No, wanie tego, mj drogi, czego nie wiem. Niemniej chyba jeste nie wiedzcy? A przed chwil mwie, e jeste wiedzcy. W ten sposb jeste taki, jaki jeste, i taki jaki nie jeste, pod tym samym wzgldem i rwnoczenie. Poczekaje mwi Eutydemie. Bo, jak to mwi, wszystko piknie adnie, ale jakim sposobem ja niby to posiadam t wiedz, ktrejmy szukali? e niby nie moe jedno i to samo by i nie by. I jeeli wiem jedno, to wiem wszystko, bo nie mgbym by wiedzcym i nie wiedzcym rwnoczenie. A jeeli wiem wszystko, to i t wiedz posiadam. Czy ty tak mwisz i to jest to mdre? Przecie ju samego siebie zbijasz, Sokratesie. Jake to mwi Eutydemie? A czy ty nie jeste w tym samym pooeniu? Bo ja, gdybym jakikolwiek los dzieli z tob i z tym tutaj Dionizodorem, ukochan gow, nie bardzo bym si mg gniewa. Powiedze mi, wy dwaj take, czy nie jest tak, e jedne rzeczy wiecie, a drugich nie wiecie?

30

Bynajmniej, Sokratesie mwi Dionizodoros. Jak mwicie? powiedziaem. Wic moe wy nic nie wiecie? Nawet bardzo wiele powiada. Wic wy wiecie mwi wszystko, jeeli wiecie cokolwiek? Wszystko powiada. I ty tak samo, jeeli choby jedno wiesz, to wiesz wszystko. O Zeusie! powiedziaem. Co ty za dziwy opowiadasz i co to za dobro wielkie godne objawienia. A czy inni ludzie te wszystko wiedz, albo nic? To przecie pewne powiada nie jest tak, eby jedne rzeczy wiedzieli, a drugich nie, i eby byli rwnoczenie wiedzcy i nie wiedzcy. Tylko jak? powiadam. Wszyscy powiada wszystko wiedz, jeeli wiedz choby tylko jedno. Na bogw mwi Dionizodorze! Bo ju widz, e jestecie powani, a z tak trudnoci was do tego namwiem. Czy wy istotnie wszystko wiecie? Na przykad, znacie si na ciesielstwie i szewstwie? I jak jeszcze powiada. A ata buty potraficie te? Na Zeusa mwi nawet i zelwki dawa. I wiecie takie rzeczy, jak to, ile jest gwiazd i piasku? Tak jest powiada. A c ty mylisz, e si do tego nie przyznamy? XXI. Tu wmiesza si do rozmowy Ktezippos i mwi: Na Zeusa, Dionizodorze, pokacie mi jaki symptom tego, taki, ebym wiedzia, e prawd mwicie. Co ci mam pokaza? powiada. Czy ty wiesz, ile zbw ma Eutydem, a Eutydem czy wie, ile ty? A nie wystarcza ci mwi usysze, e wszystko wiemy? Nigdy w wiecie powiada. Tylko to jedno jeszcze nam powiedzcie i pokacie, e prawd mwicie. Jeeli powiecie, ile kady z was ma zbw, i pokae si, e wiecie, bo my je policzymy, to ju wam uwierzymy i we wszystko inne. Oni uwaali, e sobie Ktezippos z nich artuje, wic nie chcieli, ale utrzymywali zgodnie, e wiedz wszystkie rzeczy, kiedy ich Ktezippos szczegowo pyta o kad rzecz z osobna. Ktezippos bez adnych osonek nie oszczdza im adnego pytania, w kocu i o najbardziej wstydliwe rzeczy pyta, czyby i to wiedzieli. A oni z najwiksz odwag szli naprzeciw tych

31

pyta, odpowiadajc, e wiedz zupenie jak dziki, ktre si pchaj na oszczep. Tak, e ju i ja sam, Kritonie, wierzy nie mogem i musiaem w kocu zapyta, czy i taczy umie Dionizodoros. A on odpowiada, e tak. Ale chyba nie umiesz przewraca koziokw na miecze i wirowa na kole, w tym wieku? Tak daleko w mdroci nie zaszede? Nie ma tego powiada czego bym nie wiedzia. A czy wy mwi tylko teraz wszystko wiecie, czy i zawsze? I zawsze powiada. I kiedycie maymi dziemi byli i zaraz po urodzeniu wiedzielicie? Wszystko powiedzieli obaj razem. Nam si ta rzecz wydawaa niewiarygodna. Wic Eutydem powiada: Ty nie wierzysz, Sokratesie? Tyle tylko mwi e wycie najwidoczniej ludzie wielkich zdolnoci. Jeeli powiedzia zechcesz mi dawa odpowiedzi, ja to poka, e i ty si zgadzasz na te rzeczy dziwne. Ale prosz bardzo mwi ja si najchtniej dam zbi na tym punkcie. Bo jeelim sam nie wiedzia dotd, jaki jestem mdry, a ty pokaesz, e ja wiem wszystko i zawsze, to jaki wikszy skarb mgbym gdzie znale w caym swoim yciu? XXII. Zatem dawaj odpowiedzi powiada. No pytaj; bd odpowiada. Czy ty, Sokratesie mwi jeste kim wiedzcym co, czy nie? Jestem. A czy dziki temu, przez co jeste wiedzcym, ty wiesz co, czy te przez co innego? Przez to, przez co jestem wiedzcy, bo ja przypuszczam, e ty masz na myli dusz. Czy nie to mylisz? Czy nie wstydzisz si, Sokratesie, na pytania odpowiada pytaniami? No, niech ci bdzie mwi ale co mam pocz? Ju bd robi tak, jak ty kaesz. Kiedy nie bd wiedzia, o co si pytasz, kaesz mi jednak odpowiada, byem tylko nie zadawa nowego pytania? Przecie co tam przypuszczasz powiada co ja mam na myli. Przypuszczam mwi. Wic na to odpowiadaj, co przypuszczasz.

32

A co wtedy, kiedy zadajesz pytania przy innym zaoeniu milczcym, a ja bd przypuszcza, e przy innym, i przy takim zaoeniu odpowiem, to wystarczy ci to, jeeli dam odpowied nie do rzeczy? Mnie wystarczy powiada tylko mam wraenie, e tobie nie. No to, na Zeusa, nie bd odpowiada, zanim si nie dowiem, o co chodzi. W ogle mwi nie bdziesz odpowiada przy zaoeniach, ktre by rozumia, bo pleciesz bez ustanku i starowiecki jeste wicej ni trzeba. Ja zrozumiaem, e on si na mnie gniewa, e ja tu uwaam na znaczenia wyrazw, a on mnie chce upolowa, wic mnie wyrazami obstawia. I przypomniaem sobie Konnosa21, e ten si te zawsze na mnie gniewa, kiedy mu nie ustpuj, i potem mniej dba o mnie, bo jestem niepojtny. A poniewa zamierzaem i do tego tutaj te chodzi na lekcje, pomylaem sobie, e trzeba mu ustpi, aby mnie nie uzna za tpego i nie odmwi mi przyjcia. Wic powiedziaem: Jeeli uwaasz, Eutydemie, e tak trzeba, to trzeba tak zrobi. Ty przecie w ogle umiesz lepiej dyskutowa, ni ja, ty jeste specjalista, a ja fuszer. Wic pytaj na nowo od pocztku. Ty wic mwi odpowiadaj na nowo. Czy ty czym wiesz to, co wiesz, czy nie? Tak jest powiedziaem dusz. Ach, ten znowu achn si co odpowiada wicej, ni go pytaj. Ja si przecie nie pytam, czym, tylko o to, czy wiesz czym. Ja mwi odpowiedziaem wicej, ni potrzeba, bo nie jestem wyksztacony. Przebacz mi. Ja ju bd odpowiada po prostu, czy wiem czym to, co wiem. A czy powiada zawsze tym samym, czy te raz tym, a raz czym innym? Zawsze odpowiedziaem ile razy wiem, to tym samym. Czy nie przestaniesz mwi wci co dodawa w odpowiedziach? To dlatego, eby nas moe w bd nie wprowadzio to zawsze. Nas nie powiada ale jeeli kogo, to ciebie. Wic odpowiadaj! Czy zawsze tym samym wiesz? Zawsze powiedziaem skoro ju trzeba opuci to ile razy. Nieprawda wic, zawsze tym wiesz. A wiedzc zawsze, czy wiesz jedne rzeczy tym, czym wiesz, a inne czym innym, czy te wanie tym wszystko?

21

Konnos: p. przyp. 7

33

Tym wanie powiedziaem wszystko razem, co tylko wiem. Znowu to samo powiada. Wraca ten sam dodatek. Wic odejmuj ten dodatek: co tylko wiem. Ale nic powiada nie odejmuj, ja ci wcale o to nie prosz; tylko mi odpowiadaj. Czy mgby wiedzie wszystko razem, gdyby nie wiedzia kadej rzeczy z osobna? To by cud by powiedziaem. A on mwi: Teraz ju dodawaj, co chcesz. Bo zgadzasz si, e wiesz wszystko. Zdaje si powiedziaem skoro adnej mocy nie ma ten mj dodatek: co tylko wiem, a tylko, e wiem wszystko. Nieprawda, zgodzie si te, e zawsze wiesz tym, czym wiesz, czy tam ile razy wiesz, czy jak tam chcesz. Zgodzie si, e zawsze wiesz i wszystko razem. Wic jasna rzecz, e i dzieckiem bdc wiedziae, i kiedy si rodzi, i kiedy si poczyna, i zanime si urodzi, i zanim powstao niebo i ziemia wiedziae wszystko, skoro wiesz zawsze. I, na Zeusa powiada ty take i zawsze bdziesz wiedzia, i wszystko wiedzia, jeeli ja zechc. XXIII. Oby tylko zechcia powiedziaem Eutydemie najczcigodniejszy, jeeli istotnie prawd mwisz. Ale ja nie bardzo ufam, eby ty to potrafi, jeeli ci nie pomoe twj brat, ten tu Dionizodoros. A jeeli, to moe by. Wic powiedzcie mi mwi bo poza tym nie mam sposobu, wy jestecie tacy niebywali, jeeli chodzi o mdro, wic nie mam jak was przekona, e nie wiem wszystkiego, skoro wy tak twierdzicie. Ale co takiego na przykad, jak mam przyzna, e wiem, Eutydemie, e ludzie dobrzy s niesprawiedliwi? Prosz ci, powiedz, czy ja to wiem, czy tego nie wiem? Naturalnie e wiesz powiada. A co? mwi. e ludzie dobrzy nie s niesprawiedliwi. Tak jest mwi. To wiem od dawna. Ale ja si nie o to pytam. Tylko, e dobrzy s niesprawiedliwi gdzie ja si tego nauczyem? Nigdzie powiedzia Dionizodoros. Wic ja tego nie wiem powiedziaem. A Eutydem mwi do Dionizodora: Ty psujesz cay wywd, bo pokae si, e on tutaj, skoro nie wie, to jest rwnoczenie wiedzcym i nie wiedzcym. Dionizodoros si zaczerwieni. A ty mwi Eutydemie, co ty mwisz? Masz wraenie, e niesusznie si odzywa twj brat wszystkowiedzcy? A czy ja jestem bratem Eutydema? podchwyci prdko Dionizodoros.

34

A ja powiedziaem: Pozwl, mj drogi, a mnie Eutydem nauczy, e ja wiem o ludziach dobrych to, e s niesprawiedliwi. Nie zabieraj mi lekcji. Uciekasz, Sokratesie powiada Dionizodoros i nie chcesz dawa odpowiedzi. Naturalnie mwi. Jestem przecie sabszy nawet od kadego z was z osobna, wic trudno, ebym nie ucieka przed obydwoma. I ja chyba o wiele sabszy jestem od Heraklesa, ktry nie mg sobie da rady w walce z hydr, bo to bya sofistka i taka mdra, e jak jej kto jedn gow w dyskusji obci, to wypuszczaa wiele gw zamiast jednej. I z jednym rakiem te nie mg sobie poradzi to by drugi sofista, ktry zdaje mi si, e dopiero co przypyn i od strony morza si zjawi. Ten mu dokucza, kiedy si od lewej rki odzywa i ksa, wic Herakles swego bratanka Jolaosa zawoa na pomoc i ten mu dobrze pomg. A mj Jolaos gdyby tu przyszed, to jeszcze by tylko zaszkodzi22. XXIV. Wic odpowiadaj powiedzia Dionizodoros kiedy ci ju przyszo na te bajeczki. Czy Jolaos by raczej bratankiem Heraklesa, czy twoim? Wic ju najlepiej dla mnie, Dionizodorze powiedziaem ebym odpowiada tobie, bo mnie nie przestaniesz zasypywa pytaniami, ja to dobrze wiem, tak ci zazdro i chcesz mi przeszkodzi, eby mnie Eutydem nie nauczy tamtej mdroci. Ale odpowiadaj mwi. Odpowiem powiedziaem e Jolaos by bratankiem Heraklesa, a moim, jak uwaam, ani odrobiny. Bo jego ojcem nie by Patrokles, mj brat, tylko z imienia troch podobny Ifikles, brat Heraklesa. A twj powiada jest Patrokles? Tak jest powiedziaem z tej samej matki, ale nie z tego samego ojca. Zatem on jest twoim bratem i nie jest bratem. Nie z tego samego ojca, mj drogi; bo jego ojcem by Chajredemos, a mj by Sofroniskos. A ojcem by powiada Sofroniskos i Chajredemos? Tak jest powiedziaem. Tamten by mj, a ten jego. Nieprawda mwi Chajredemos by kim innym ni ojciec? Ni mj ojciec powiedziaem. Czy wic by ojcem, bdc kim innym ni ojciec? Czy ty jeste tym samym co kamie?

Hydra Lerneska miaa, jak wiadomo, siedem gw, a po odciciu jednej wyrastay zawsze dwie nowe. W walce z Heraklesem przyszed jej jeszcze na pomoc olbrzymi rak czy raczej krab morski, Heraklesowi za bratanek jego Jolaos, syn Ifiklesa. Rakiem jest oczywicie Dionizodoros, ktrego Sokrates ma po lewej rce; przybycie od strony morza oczywicie te jest aluzj.

22

35

Boj si powiadam eby ze mnie kamienia nie zrobi, ale na razie zdaje si, e nie jestem. Nieprawda mwi jeste czym innym ni kamie? Czym innym, doprawdy. Wic, bdc czym innym ni kamie, nie jeste kamieniem? I bdc czym innym ni zoto, nie jeste zotem? Tak jest. Nieprawda wic powiada e i Chajredemos, bdc kim innym ni ojciec, nie moe by ojcem? Zdaje si powiedziaem e nie jest ojcem. Tu Eutydem zabra gos i mwi: Przecie, jeli Chajredemos jest ojcem, to znowu Sofroniskos, bdc kim innym ni ojciec, nie jest ojcem. Tak, e ty, Sokratesie, nie masz ojca. A Ktezippos na to: A czy z waszym ojcem nie ta sama sprawa? On przecie jest kim innym ni mj ojciec, czy nie? Wcale nie powiada Eutydem. Wic jak to mwi ten to ten sam? Ten sam. Oczywicie. Nigdy bym nie myla. A czy on, Eutydemie, jest tylko moim ojcem, czy innych ludzi te? Innych ludzi te powiada. Czy sdzisz, e kto, jeden i ten sam, bdc ojcem, moe nie by ojcem? Tak sdziem powiada Ktezippos. Jak to mwi bdc zotem, nie by zotem? Albo czowiekiem bdc, nie by czowiekiem? Ej, czy ty powiada Ktezippos czy ty, Eutydemie, z piasku bicza nie krcisz, jak to mwi, bo ty niesychane rzeczy opowiadasz: e twj ojciec jest ojcem wszystkich. A bo jest mwi. Czy tylko ludzi? dorzuci Ktezippos czy i koni take, i wszystkich innych istot ywych? Wszystkich powiada. A matka znowu, jest matk? I matka te.

36

Wic twoja matka powiada jest te matk jeowcw morskich? I twoja te powiada. A wic ty jeste bratem cielt i szczenit i prosit? I ty te mwi. A wobec tego twoim ojcem jest pies? I twoim te. Jeeli tylko bdziesz mi odpowiada, Ktezippie powiedzia Dionizodoros to zaraz si na to zgodzisz. Bo powiedz mi, masz ty psa? I to bardzo zego powiedzia Ktezippos. A czy on ma szczenita? Jeszcze jakie, takie same jak on. Nieprawda, ojcem ich jest pies? A to sam go widziaem powiada jak si dobiera do psicy. No a czy nie twj jest pies? Tak jest powiada. No wic? Ojcem jest i twoim jest, zatem twoim ojcem jest pies i ty jeste bratem szczenitek. Czy nie tak? XXV. I prdko dalej rzecz prowadzc, aby nie da Ktezippowi doj do sowa, mwi Dionizodoros: Jeszcze mi tylko jeden drobiazg powiedz. Czy ty bijesz tego psa? A Ktezippos si rozemia i mwi: Na bogw, tak, bo nie mog ciebie. No, to swojego ojca bijesz powiada. Ja bym lepiej waszego ojca obi, to by byo suszniej, bo jakie licho mu nadao, e takich mdrych synw spodzi? Rzeczywicie, Eutydemie doda Ktezippos duo dobrego przyszo z tej waszej mdroci ojcu was dwch i tych szczenitek. Och, wcale nie potrzeba duo dobrego, Ktezippie, ani jemu, ani tobie. A tobie by si nie zdao, Eutydemie samemu? Ani komukolwiek innemu z ludzi. Bo powiedz mi, Ktezippie, czy ty nie uwaasz za dobro, eby chory pi lekarstwo, czy te wydaje ci si to niedobre, kiedy jest potrzebne? Albo na wojn kiedy si idzie, eby i z broni raczej, czy bez broni? No, dobrze powiada teraz, spodziewam si, powiesz co adnego.

37

Najlepiej sam zobaczysz. Odpowiadaj tylko. Skoro zgadzasz si, e to dobra rzecz pi lekarstwo, kiedy czowiekowi potrzeba, to czy tego dobra nie trzeba wypija jak najwicej i to bdzie bardzo dobrze, jeli sobie kto zmiesza i przyrzdzi ciemierzycy peny wz? A Ktezippos powiada: To bardzo dobrze, Eutydemie, jeeliby mia pi kto taki duy, jak ten posg w Delfach23. No a na wojnie mwi jeli to dobra rzecz mie bro przy sobie, to trzeba mie jak najwicej wczni i tarcz, skoro to jest dobra rzecz? Tak jest powiada Ktezippos. A ty mylisz, Eutydemie, e nie, tylko e wystarczy jedna tarcza i jedna wcznia? Tak jest. A czy i Gerionesa i Briareosa24 ty by tak uzbroi? Ja mylaem, e jeste tszy przecie zawodowo walczysz w penej zbroi i ten twj kolega te. Eutydem zamilk. A Dionizodoros w zwizku z dawniejsz odpowiedzi Ktezippa zapyta: No a zoto mie wydaje ci si rzecz dobr? Tak jest powiada Ktezippos. I to duo. No c, a co dobrego czy nie sdzisz, e trzeba mie zawsze i wszdzie? Bardzo stanowczo powiada. A prawda, e i zoto uwaasz za dobro? Uwaam powiada. A wic zawsze trzeba je mie i wszdzie, i jak najbardziej w sobie? I najszczliwszy byby kto, kto by mia trzy talenty zota w brzuchu, jeden talent w czaszce, a po jednym staterze w kadym oku? Mwi, Eutydemie powiada Ktezippos e pord Scytw ci s najszczliwsi i najlepsi, ktrzy w czaszkach maj duo zota, w swoich czaszkach tak samo ty przed chwil mwie o tym psie, moim ojcu i co jeszcze dziwniejsze, oni nawet pij ze swoich czaszek pozacanych i ogldaj je od rodka, majc w rkach wierzchy swoich gw. A czy i Scytowie powiada Eutydem i inni ludzie te widz takie rzeczy, ktre mog widzie, czy te takie, co do ktrych to jest niemoliwoci? 25

Najprawdopodobniej chodzi o posg zapewne Apollona ustawiony przed wityni delfick po bitwie pod Salamin; by on, wedug Herodota, VIII 121, wysoki na dwanacie okci, czyli przeszo 5 metra. P. Pauzanias, X, 14, 3.
24

23

Olbrzym Geriones mia trzy pary rk, olbrzym Briareos pidziesit.

38

Takie, ktre mog widzie, oczywicie. Nieprawda? I ty te tak samo? I ja te. Wic ty widzisz nasze suknie? Tak. Wic one mog widzie? I to pierwszorzdnie powiedzia Ktezippos. A co mianowicie? powiada. Nic. A moe ty nie sdzisz, e one widz? Taki figlarz z ciebie. Ale ja mam wraenie, Eutydemie, e ty zasypiasz nie pic, i jeeli mona mwi, a nic nie powiedzie, to i ty to robisz. XXVI. A czy nie mona mwi tak, by byo zachowane milczenie? 26 powiedzia Dionizodoros. Ani troch odpar Ktezippos. Ani milcze tak, eby si mwio? Jeszcze mniej powiada. A kiedy mwisz: kamienie i drewno i elaziwo, to czy to nie zachowuje milczenia, to co mwisz? Wcale nie powiada bo jak chodz po kuniach, to elaziwo nie milczy, tylko gos wydaje i krzyczy bardzo mocno, jeeli go kto dotknie. Tak e to ci si nie udao i nie zauwaye, e nic z tego; taki mdry. Ale jeszcze mi i to drugie pokacie, jak to mona milcze tak, eby si mwio. Miaem wraenie, e Ktezippos by bardzo podniecony, jako e to jego najdroszy by przy tym. Kiedy milczysz powiada Eutydem czy nie o wszystkim milczysz?

W oryginale sztuka polega na dwuznacznoci przymiotnika , ktry moe by rozumiany w sensie moliwy, ale take: zdolny do czego, mocen co czyni. to zatem rwnie dobrze moliwy do widzenia, widzialny, jak zdolny do widzenia, mogcy widzie. Po grecku wychodzi to zupenie naturalnie; polskiego stosownego odpowiednika niestety nie dao si znale. Tu ongluje si zwrotem . Biernik jest raz liczb mnog rodzaju nijakiego i przedmiotem czasownika i wtedy twierdzi si, e kto mwi o rzeczach milczcych, drugi raz jest liczb pojedyncz rodzaju mskiego i podmiotem czasownika, i wtedy znaczeniem zwrotu jest, e kto milczcy mwi.
26

25

39

No tak powiada. Wic pogrone w milczeniu jest wtedy i to, co mwi, bo przecie to, co mwi to cz wszystkiego. Wic mona by pogronym w milczeniu, a jednak mwi. Jak to? powiada Ktezippos czy nie wszystko w ogle zachowuje milczenie? No nie mwi Eutydem. A moe, mj ty najzacniejszy, mwi wszystko? Owszem, to co mwi. Ale powiada nie o to si pytam, tylko czy wszystko milczy, czy wszystko mwi? Ani jedno, ani drugie, oraz i jedno i drugie powiedzia Dionizodoros, przecinajc dyskusj. Wiem dobrze, e z t odpowiedzi nie dasz sobie rady. A Ktezippos, jak to on zwykle, rozemia si bardzo gono i powiada: Eutydemie, twj brat ucieka w sprzeczno i przepad jest pobity. Kleinias bardzo si ucieszy i mia si. Take Ktezippa jakby kto na sto koni wsadzi. Ta szelma Ktezippos u nich samych to podsucha, bo nie ma dzisiaj na wiecie innych takich mdrych, jak ci. XXVII. Ja powiedziaem: Czemu si miejesz, Kleiniaszu? To s sprawy tak powane i pikne. A ty ju kiedy widzia, Sokratesie, jak rzecz pikn? zapyta Dionizodoros. Widziaem mwi i niejedn, Dionizodorze. Czy one byy rne od pikna, czy te identyczne z piknem? Ja si zmieszaem, bom nie wiedzia, co odpowiedzie. Zdawao mi si, e susznie mi si to dzieje za to, em pomrukiwa, powiedziaem jednak, e one s rne od pikna samego. A tylko kada z nich ma przy sobie pewne pikno. A jeeli powiada bdzie przy tobie w, to bdziesz woem, a e teraz ja przy tobie jestem, to ty jeste Dionizodorem? Zmiuj si, nie mw czego takiego powiedziaem. Wic w jaki sposb powiada kiedy si co innego przy czym znajdzie, miaoby si co stawa innym, ni jest? Czy masz z tym kopot? powiedziaem, chcc ju naladowa mdro tych dwch ludzi, takem jej pragn. Jake nie mam by z tym w kopocie powiada i ja, i wszyscy inni ludzie, kiedy tego w ogle nie ma.

40

Co ty mwisz, Dionizodorze? powiedziaem. Czy to, co pikne, nie jest pikne, a to, co brzydkie brzydkie? Jeeli mi si tak spodoba powiedzia. A podoba ci si? Tak jest odpowiada. Nieprawda? A wic i to, e to samo jest to samo, a co innego to co innego? Bo przecie co innego, to nie to samo. Ja mylaem, e nawet i dziecko nie miaoby z tym trudnoci i nie wtpioby, czy co innego jest czym innym. Tylko ty, Dionizodorze, pomijasz to umylnie, podczas gdy poza tym mam wraenie, e jak majstrowie, ktrzy do doskonaoci doprowadzaj to, co kademu z nich robi wypada, tak i wy sztuk dyskusji doprowadzacie do najwyszej doskonaoci. A ty wiesz, co wypada robi kademu majstrowi? Naprzd, kto jest do kucia w metalu? Wiesz? Wiem; kowal. A kto do robienia garnkw? Garncarz. A czyj jest rzecz zarzynanie, obdzieranie ze skry, krajanie na kotlety, gotowanie i pieczenie? Kucharza powiedziaem. Nieprawda? mwi. I gdyby kto robi to, co jest jego rzecz, ten postpi susznie? Naturalnie. Kucharza zatem zarzynanie i obdzieranie ze skry jest postpowaniem susznym?27 Zgodzie si na to, czy nie? Zgodziem si mwi ale przepraszam bardzo. Zatem jasna rzecz cign dalej e gdyby kto kucharza zarn, ugotowa i upiek, ten postpi susznie. I gdyby kto kowala wyku a z garncarza zrobi garnek, to i ten postpi naleycie. XXVIII, O Pozejdonie zawoaem ot i koron nakadasz mdroci! Czy te ja kiedykolwiek j posid tak, ebym si z ni oswoi?

To samo, co w przypadku poprzednim. Biernik jest raz podmiotem czasownikw, i wtedy sens jest ten, e kucharz zarzyna itd.; drugi raz ich przedmiotem (dopenieniem bliszym) i wtedy wychodzi na to, e si zarzyna kucharza. Po polsku niele si rzecz udaje przy uyciu rzeczownika odsownego z dopeniaczem.

27

41

A czy ty by j potrafi, Sokratesie, uzna za swoj? Jeeli ty zechcesz mwi to oczywicie. No c powiada ty mylisz, e wiesz, co twoje? Jeeli ty nie powiesz, e jest jako inaczej. Od ciebie przecie zaczyna potrzeba28, a koczy na tym tutaj Eutydemie. Wic czy ty uwaasz, e masz to, co jest w twojej mocy, i wolno ci tego uywa, jak ci si podoba? Na przykad w i owca czy uwaaby, e te z nich s twoje, ktre by ci wolno byo i sprzeda, i darowa, i ofiarowa ktremukolwiek bogu? A z ktrymi byoby nie tak, te nie byyby twoje? Ja mylaem ju, e z tych pyta wynurzy si moe co adnego, i chciaem to jak najprdzej usysze, wic mwi: Tak jest; to tak jest. Tylko takie rzeczy mam. No powiada a ywymi istotami czy nie te nazywasz, ktre maj dusz? Tak powiedziaem. Zgadzasz si zatem, e spord istot ywych masz tylko te, z ktrymi wolno ci zrobi to wszystko, com w tej chwili powiedzia? Zgadzam si. A on si bardzo ironicznie zatrzyma, jakby si nad czym doniosym zastanawia, i mwi: Powiedz mi, Sokratesie, masz ty Zeusa, boga ojcw? 29 Ja przypuszczaem, e dyskusja tak samo pjdzie, jak ta, ktra chwil przedtem si zakoczya, wic rzuciem si do ucieczki bez wyjcia i zaczem si krci ju tak, jakby mnie w sie schwytano. Nie mam, Dionizodorze powiedziaem. To ty ndzarz i nawet nie Ateczyk; nie masz bogw ojczystych ani witoci, ani nic piknego ani dobrego. Zostawe, Dionizodorze powiedziaem nie mw takich sw i nie czy mi tak bolesnym tego wstpu do twoich nauk. Bo mam ja i otarze i witoci domowe i ojczyste i inne, tak samo jak inni Ateczycy maj takie rzeczy. A czy inni Ateczycy nie maj Zeusa, boga ojcw? Nie maj powiedziaem tego przydomka w zwyczaju Joczycy w ogle. Ani ci, ktrzy z tego tu pastwa wyemigrowali, ani my. U nas si Apollon nazywa bogiem ojcw, dlatego,

28

Znowu formua powracajca w modlitwach do bogw i w hymnach. Jako bg ojcw by Zeus powszechnie czczony u Dorw.

29

42

e zrodzi Ijona. Zeus si u nas nie nazywa bogiem ojcw, tylko bogiem naszych progw i bogiem naszych rodw, i tak samo Atena bogini rodw30. To wystarczy powiada Dionizodoros. Bo, jak z tego wida, masz Apollona i Zeusa i Aten. Tak jest powiedziaem. I to powiada maj by twoi bogowie. Czy tak? To przodkowie powiedziaem i panowie. Ale twoi przecie powiada Czye si nie zgodzi, e ich masz? Zgodziem si mwi co mam pocz? Nieprawda? mwi. I to s istoty ywe, ci bogowie. Zgodzie si przecie, e co ma dusz, to jest istot yw. Czy ci bogowie nie maj duszy? Maj powiedziaem. Zatem s istotami ywymi. Czy nie tak? Istotami ywymi powiedziaem. A spord istot ywych zgodzie si, e te s twoje, ktre ci wolno darowywa i sprzedawa i zabija na ofiar dla ktregokolwiek boga? Zgodziem si mwi. Nie ma dla mnie wyjcia, Eutydemie. Wic prosz ci mwi natychmiast mi powiedz wiedz: skoro zgadzasz si, e masz Zeusa i innych bogw, czy wolno ci ich sprzedawa albo darowywa, albo robi z nich jakikolwiek dowolny uytek, tak jak z innych istot ywych? Wiesz, Kritonie, te sowa mnie trafiy jak obuchem, wic leaem bez gosu. A Ktezippos ruszy mi na pomoc i powiada: Hohoho! Heraklesie! Co za pikny wywd! A Dionizodoros mwi: Czy to Herakles jest hoho, czy te hoho jest Heraklesem? Ktezippos odpowiedzia: O Pozejdonie! Co za sowa piorunujce! Ja odstpuj. Nie ma walki z tymi dwoma panami. XXIX. Wtedy, Kritonie kochany, nie byo ju doprawdy nikogo pord obecnych, kto by nie wynosi pod niebiosa tej dyskusji i tych dwch mw; cieszyli si i klaskali i z uciechy mao ducha nie wyzionli. Przedtem co chwila bardzo piknie przyklaskiwali poszczeglnym krokom w rozmowie sami tylko wielbiciele Eutydema, a teraz omal e i kolumny w Likejonie nie oklaskiway ich obu i nie bray udziau w oglnej radoci. Ja sam te tak byem nastrojony i zgodziem si, em nigdy nie widzia takich mdrych ludzi, i w ogle, zmoony ich mdro-

Przez rd oddaje przekad greckie (fratria). Lud ateski by podzielony na file (), a kada fila na fratrie; jedno i drugie byo pierwotnie oparte na wsplnocie pochodzenia. Znaczenie fratrii byo bardziej religijne ni polityczne.

30

43

ci, zaczem ich obu chwali i uwielbia i powiedziaem: Szczliwicie wy obaj z tymi waszymi przedziwnymi darami natury: tak wielk rzecz takecie sobie prdko, w tak krtkim czasie wypracowali. W waszych sowach, Eutydemie i Dionizodorze, byo wiele rzeczy piknych, a midzy nimi to byo nad wyraz wspaniae, e na szerokich koach, choby i ludzi powanych i uchodzcych za nie byle co, nic wam nie zaley, tylko na tych, ktrzy s do was podobni. Ja dobrze wiem, e te wywody mog si podoba bardzo mao komu ludziom takim jak wy. Inni tak na nie patrz, e wicej by si wstydzili zbija takimi sposobami drugich, ni gdyby ich samych tak zbijano. A to znowu jest drugi rys ludzki jaki i ujmujcy w waszych wywodach, e kiedy twierdzicie, e nie ma nic piknego ani dobrego, ani biaego, ani nic innego w tym rodzaju, ani nic innego od rzeczy innych, to po prostu, istotnie, zamurowujecie ludziom usta i do tego si przyznajecie gono. e jednak nie tylko drugim to robicie, ale pozwalacie, eby i wam rwnie usta zamyka, to jest rys bardzo sympatyczny i to odbiera kolce waszym wywodom. Najlepsze jednak jest to, e tej waszej metody, tak fachowo wypracowanej, moe si kady w bardzo krtkim czasie wyuczy. Przekonaem si o tym take, patrzc uwanie na Ktezippa, jak on prdko was, bez przygotowania, potrafi naladowa. Wasza metoda, jeeli chodzi o to, eby jej prdko wyucza, jest doskonaa eby z ludmi dyskutowa, do tego mniej si nadaje. Gdybycie mnie posuchali, to bycie si wystrzegali dyskusji publicznych, bo ludzie to prdko podchwyc i nie bd wam wdziczni. Najlepiej dyskutowalibycie sami tylko z sob nawzajem, a jeeli z kim trzecim, to ju z takim, ktry wam zapaci. I jeli bdziecie rozwani, to doradzicie to samo swoim uczniom, aby nigdy nie dyskutowali z nikim, tylko z wami samymi, albo ze sob nawzajem. To, co rzadkie, Eutydemie, to jest w cenie. Woda jest najtasza, cho Pindar mwi, e najlepsza31. A teraz prosz, przygotujcie si na przyjcie i mnie, i tego tu Kleiniasa na uczniw. XXX. Takemy sobie, Kritonie, i jeszcze tam co nieco pokrtce pogadali i poszli. Wic popatrz, czy bdziesz z nami chodzi do nich obu; oni twierdz, e potrafi wyuczy kadego, kto zechce im zapaci, i ani charakter aden, ani wiek nie stanowi przeszkody, a, co ci najwicej bdzie interesowao, to oni mwi, e zajmowanie si interesami wcale nie przeszkadza nikomu w atwym nabyciu ich mdroci.
KRITON. Tak jest, Sokratesie. Ja lubi sucha i chtnie bym si czego uczy, ale bodaj e i ja nale do tych niepodobnych do Eutydema; ty te o nich mwi, e woleliby raczej, gdyby kto ich takimi metodami zbija, ni eby sami kogo tak zbijali. mieszne mi. si wydaje to, ebym ja tobie przestrg udziela, ale, com usysza, to ci chc opowiedzie. Bo wiesz, kiedym si przechadza, przystpi do mnie kto, kto by odszed od waszego towarzystwa; uwaa si za bardzo mdrego. To kto z tych, co to umiej pisa mowy sdowe32. I powiada: Kritonie, ty wcale nie suchasz tych mdroci?

Nie, na Zeusa mwi. Nie mogem nic dosysze. Stanem tam przy nich, ale cisk by.

31

Najlepsz z rzeczy jest woda synny pocztek pierwszej ody olimpijskiej Pindara.

Aluzja zapewne do Izokratesa (sawny ateski mwca i nauczyciel wymowy, 436/35 338 p.n.e.), ktry swoje mowy pisa, ale sam ich nie wygasza, i znany by ze swej wrogoci do sofistw (napisa m. in. mow Przeciw sofistom). Nie wszyscy interpretatorzy s jednak co do tego zgodni; uderzajcy jest bowiem kontrast midzy ironiczn ocen, ktr znajdujemy tutaj, a serdeczn pochwa Izokratesa w Platoskim Fajdrosie. Sprawa stosunku wzajemnego Platona i Izokratesa (i obu rywalizujcych ze sob szk) jest spraw bardzo kontrowersyjn.

32

44

A bo doprawdy powiada warto byo posucha. A mianowicie? mwi. Byby sysza, jak dyskutuj najwiksi wspczeni specjalici w tego rodzaju wywodach. A ja mwi: No i jacy ci si wydali? Jacy? powiada. Co dzie mona takich usysze; plot ni to, ni owo, i zbyt powanie traktuj rzeczy zgoa niepowane. Jako tak mwi i tymi sowami. A ja mwi: No jednak to przyjemna rzecz: filozofia. Jaka tam przyjemna, mj ty przezacny powiada funta kakw nie warta. A gdyby by przy tym, to by si z pewnoci musia bardzo wstydzi za swego przyjaciela. Gupstwo zrobi; zechciao mu si zadawa z ludmi, ktrym wcale nie zaley na tym, co mwi, a czepiaj si kadego sowa. A ci, jak powiedziaem, nale do najwikszych specjalistw wspczesnych. Ale to, Kritonie powiada ta caa robota i ci ludzie, ktrzy si ni bawi, licha warci i miechu godni. Wiesz, Sokratesie, mnie si wydawao, e on sam rzecz gani niesusznie. Ani on, ani jeeli j gani kto inny. Ale wdawanie si w rozmowy z takimi panami w obecnoci wielu ludzi to, zdaje mi si, zgani susznie. XXXI. SOKRATES. Kritonie, to s dziwni ludzie. Ale ja jeszcze nie wiem, co mam powiedzie. Do ktrych nalea ten, co do ciebie przystpi i tak si le wyraa o filozofii? Czy to by kto z wystpujcych czynnie na arenie sdowej, mwca jaki, czy te jeden z tych, ktrzy mwcw na aren wysyaj, jaki pisarz mw, ktrymi walcz mwcy?
KRITON. Ale na Zeusa, wcale nie mwca. Mam wraenie, e on nawet nigdy na mwnic w sdzie nie wstpowa, tylko mwi, e on si rozumie na tej robocie, na Zeusa, i tgi jest i wietnie mowy ukada. SOKRATES. Ju rozumiem. O tych ja te i sam chciaem mwi w tej chwili. Bo to s ci, Kritonie, o ktrych Prodikos powiedzia, e stoj na pograniczu filozofa i ma stanu, a maj si za ludzi najmdrzejszych. A oprcz tego, wydaje im si, e i opini maj dobr w szerokich koach, tak e do zgodnego wzicia u wszystkich nie przeszkadza im nikt, tylko ci od filozofii. Wic uwaaj, e jeli tym wyrobi opini, e s do niczego, wtedy ju ich samych czeka niesporna palma mdroci od wszystkich. I e naprawd to oni sami s najmdrsi, a kiedy im si przy osobistych zetkniciach zdarzy ulec w jakiej dyskusji, to e winni s tacy wanie Eutydemowie. e si uwaaj za bardzo mdrych, to zrozumiae: myl sobie, nie bez niejakich racji, e w miar filozofujc i w miar uprawiajc polityk bior z jednego i drugiego, ile trzeba, i e w ten sposb nie naraajc si na niebezpieczestwa i walki zrywaj sam owoc mdroci.

No wic jak? Czy ty mylisz, Sokratesie, e maj racj? Trudno chyba zaprzeczy, e w stanowisku tych ludzi jest jaki pozr susznoci. Tak jest, wanie tak, Kritonie: pozoru wicej ni prawdy. Tylko trudno jest ich przekona, e i ludzie, i wszystko inne, co tylko stoi na pograniczu dwch rzeczy i ma w sobie co z jednej i co z drugiej, e to wszystko, jeli si skada z czego zego i z czego doSOKRATES.

KRITON.

45

brego, staje si lepsze od jednego a gorsze od drugiego. A co si skada z dwch pierwiastkw dobrych, ale ktre nie su temu samemu celowi, to si robi gorsze od jednego i gorsze od drugiego w stosunku do obu tych celw, do ktrych nadawa si kady z owych pierwiastkw skadowych z osobna. A tylko rzeczy porednie, zoone z dwch pierwiastkw zych i sucych dwom celom rnymte tylko staj si lepsze od kadego z tych dwch skadnikw, z ktrych co maj w sobie. Jeeli wic dziaalno filozofw jest czym dobrym, i dziaalno politykw te, a kada z nich suy innemu celowi, oni za maj w sobie co z jednej i co z drugiej i stoj na pograniczu, to wtedy nie maj racji: bo gorsi s w obu punktach. Jeeli jedna jest dobra, a druga za, to s lepsi od jednych a gorsi od drugich. Tylko jeli obie s ze, wtedy mogliby mie troch racji; inaczej w aden sposb. Ja myl, e oni si nie zgodz, eby jedno i drugie byo ze, ani e jedno ze, a drugie dobre. Tak e istotnie oni, majc udzia w jednym i w drugim, s w obu punktach gorsi w stosunku do tych celw, ze wzgldu na ktre polityka i filozofia s cenne. Naprawd stoj na trzecim miejscu, a chc uchodzi za pierwszych. Trzeba im to pragnienie wybaczy i nie gniewa si na nich, ale mie ich za takich, jakimi s. Trzeba si cieszy kadym czowiekiem, ktry mwi co rozsdnego, choby cokolwiek, ktry trudzi si i odwanie idzie sw drog. XXXII. KRITON. Tak jest, Sokratesie. Ja sam te z moimi synami, jak ci to zawsze mwi, mam kopoty i nie wiem, co z nimi robi. Bo ten modszy jest jeszcze may, ale Kritobulos ju ma swoje lata i potrzebuje jakiego kierownika. Ja, kiedy z tob obcuj, to tak mam postaw, e wydaje mi si szalestwem, jeeli idzie o synw, tak powanie si troszczy o wiele innych rzeczy, i na maestwo uwaa, aby byli z jak najdorodniejszej matki, i o pienidze dba, aby byli jak najbogatsi, a o ich wychowaniu nie myle. A kiedy spojrz na kogo z tych, co to mwi, e potrafi czowieka wychowa, to strach mnie zbiera, i jak tak patrz, to kady mi si z nich wydaje jaki niesamowity i do niczego, ebym ci tak prawd powiedzia. Wic nie mam jak zachca chopaka do filozofii. Kochany Kritonie, czy ty nie wiesz, e w kadym zawodzie ludzi lichych i do niczego jest duo, a wartociowych mao, i e ci s bez ceny? Czy gimnastyka nie wydaje ci si czym piknym i biego w interesach, i retoryka, i strategia?
KRITON. SOKRATES.

To bardzo pikne rzeczy przecie.

SOKRATES: No a czy nie widzisz w jak mieszny sposb, na kadym z tych pl, wikszo ludzi si bierze do rzeczy? KRITON.

Na Zeusa. Wielk prawd mwisz. A czy dlatego i sam bdziesz unika wszelkich zaj, i synowi ich zabronisz?

SOKRATES. KRITON.

To przecie niesuszne, Sokratesie.

Wic nie rb, Kritonie, tego, co nie trzeba, i nie dbaj o tych, ktrzy si zajmuj filozofi, czy tam oni s do czego, czy do niczego, tylko sam rzecz si zajmij porzdnie i jeeli ci si ona wyda czym lichym, to kadego od niej odwracaj, nie tylko synw. A jeeli ci si przedstawi tak, jak ja o niej myl, to ze spokojem w duszy bierz si do niej i uprawiaj j, jak to mwi, i ty sam, i twoje latorole.

SOKRATES.

Koniec dialogu
.

46

You might also like