Professional Documents
Culture Documents
1
G. Kowalski, Tropy, w: Krzysztof Jung, (1951-1998), katalog wystawy Muzeum im. Xawerego Dunikowskiego
w Królikarni – Oddział Muzeum Narodowego w Warszawie, Warszawa 2001, s. 27.
2
2
K. Martel, Dyskretny urok młodych chłopców, „Inaczej”, nr 5/1999, s. 13.
3
3
Por. M. Sitkowska, Kalendarium, w: Krzysztof Jung (1951-1998), katalog wystawy Muzeum im. Xawerego
Dunikowskiego w Królikarni , op. cit., s. 202.
4
4
G. Kowalski, Szafy, szuflady, trumna, w: Sigma, Galeria Repassage, Repassage 2, Rerepassage. katalog
wystawy, pod red. M. Sitkowskiej, Galeria Zachęta, Warszawa1993, s. 132.
5
K. Jung, Repassage 2, w: Sigma, Galeria Repassage, Repassage 2, Rerepassage, op. cit., s. 109-117.
5
6
M. Sitkowska, Wstęp, w: Sigma, Galeria Repassage, Repassage 2, Rerepassage, op. cit., s. 4-15.
6
7
Ibidem, s.10.
8
G. Kowalski, Tropy, w: Krzysztof Jung, (1951-1998), s. 27.
9
M. Sitkowska, Wstęp, w: Sigma, Galeria Repassage, Repassage 2, Rerepassage, op. cit., s.10.
7
10
K. Jung, Repassage 2, op. cit., s.111.
11
G. Kowalski, Szafy, szuflady, trumna, w: Sigma, Galeria Repassage, Repassage 2, Rerepassage, op. cit.,
s.132.
8
można jednak odczytać inną opowieść. Co zatem ukrywały owe uniwersalistyczne metafory i
ból dochodzenia do prawdy?
W publikowanych komentarzach, towarzyszących działaniom Krzysztofa Junga
pojawiło się tylko jedno wyraźne, niealuzyjne odniesienie do tożsamości seksualnej. Dorota
Krawczyk-Janisch, jedna z aktorek jego teatru plastycznego, tak interpretowała w 1999 roku
performance „Rozmowa”, w którym występowała w 1980 roku: „Myślę, że istotnych warstw
było kilka: prywatna czyli ich i nasze emocje, porozumienia i nieporozumienia, warstwa bycia
osobno, poza, gdy jest się gejem, otwieranie się na innych, symboliczne połączenie się, nie
tylko erotyczne, ale i twórcze” 12 . Oto detektywistyczny ślad - warstwa bycia osobno, gdy jest
się gejem – którym warto podążyć.
Na czym polegała „Rozmowa”, wykonana w galerii „Re’Repassage” w grudniu 1980
roku (22/12/1980). Uczestniczyły w niej trzy osoby, artysta Krzysztof Jung i dwójka jego
przyjaciół Dorota Krawczyk-Janisch i Wojciech Piotrowski. Ten ostatni, który będzie
uczestniczył w kilku działaniach Junga, to, jak enigmatycznie podaje biogram artysty,
dentysta, którego poznał on na kilka miesięcy przed akcją, w tym samym roku 13 . W ciemnej
sali, otoczeni widzami, Krzysztof i Wojciech siedzieli naprzeciwko siebie, ubrani na czarno i
zszywali nićmi swoje koszule i spodnie. Połączyli się w ten sposób ze sobą. Na koniec
rozebrali się do naga i wyszli, pozostawiając zszyte ubrania. Jak podaje Dorota, ona była
oddzielona od nich czarną tkaniną, którą cięła w paski, w ten sposób wydostawała się i
odsłaniała swoją nagość. Pisze, iż nie chciała się jednak motać nicią z chłopcami, pomimo
rzucanego jej kłębka 14 .
W listopadzie 1980 roku miały miejsce dwa inne performance podczas których
Krzysztof Jung i Wojciech Piotrowski zszywali wzajemnie swoje ubrania i rozbierali się
przed sobą i widzami. W „Performance wspólnym” (25/11/1980), pokazanym w ramach
Ogólnopolskich Konfrontacji „Sztuka młodych – Lodź 80” w Ośrodku Propagandy Sztuki w
Łodzi, wystąpiła również Dorota Krawczyk-Janisch. Z dokumentacji fotograficznej możemy
wywnioskować, iż spętana nicią, półnaga, siedziała na uboczu, gdy dwaj mężczyźni
pracochłonnie przyszywali się do siebie, tworząc sieć wiążącą ich wieloma nićmi. Ponownie
na końcu rozebrali się i nadzy siedzieli naprzeciwko siebie we wzajemnej interakcji i
kontemplacji. Nawet stare, czarno-białe fotografie oddają napięcie psychologiczne i
intensywną fizyczność tych akcji.
12
D. Krawczyk-Janisch, w: Krzysztof Jung (1951-1998), op. cit., s. 94.
13
M. Sitkowska, Kalendarium, op. cit, s. 197.
14
Ibidem, s.197.
9
15
M. Sitkowska, Kalendarium, op. cit., s. 197.
16
Ibidem, s. 202.
10
17
B. Turkiewicz-Gutt, w: Krzysztof Jung (1951-1998), op. cit., s. 102.
18
G. Kowalski, Tropy..., op. cit., s. 29.
11
19
Ibidem, s. 27.
20
Ibidem, s. 27.
12
mógł sobie pozwolić nawet w kontrkulturowej galerii, to dopiero wyłoni się w prawdziwie
intymnych rysunkach. W ramach teatru plastycznego artysta sygnalizował jeszcze poprzez
metafory, pozostawał na granicy wypowiedzenia, sugerując.
Sama sieć nici jest przecież takim językiem milczenia. Wypełnia, a przecież nie
wypełnia pustki, jedynie ją akcentuje. Jest poetycka, wieloznaczna, a jednocześnie niema.
Praca dyplomowa Krzysztofa Junga „Wizualne i niewizualne aspekty przestrzeni” (1976),
wykonana na Wydziale Projektowania Plastycznego w warszawskim ASP, to właściwie
dyplom z wystawiennictwa niemożliwego. Pajęczyna nici blokuje wnętrze galerii. Jung pisze,
iż chciał pokazać przestrzeń w jej różnorodności, tajemniczości i zjawiskowości 21 (Jung 53).
Instalacje artysty „Publiczne motanie przestrzeni” (1977), „Dwa czerwone czyli poemat
przestrzenny o systemie” (1979), „Repassage 2 – aranżacja sali i działanie na wystawie
retrospektywnej Galerii Repassage” (1993), polegały właśnie na oplataniu pustej galerii. W
tym właśnie sensie pokazywały to, co normalnie jest niewidoczne, to czego się nie dostrzega
– przestrzeń i jej wnętrze. Były językiem na granicy artykulacji, a jednocześnie
zawłaszczeniem sobą otoczenia w sposób ukryty. Fakt, iż sieć była wyraźnym, osobistym
znakiem artysty, była formą jego nieobecnej obecności, jest podkreślony przez akcje, w
których Jung oplatał siebie samego. Był postacią w sieci, stawał się jej elementem. Sieć, jego
dzieło, to jednocześnie on. Jeżeli nici dotykają ciała, to on dotyka, oplata, gdyż jest częścią
tworzonej przez nie „metaforycznej chmury“. Jeśli więc wypełniał przestrzeń galerii nićmi, to
w ten sposób zaznaczał swoją obecność. Forma była natomiast tak efemeryczna, gdyż jego
tożsamość w sensie społecznym wyznaczała mu nieobecną obecność.
Sieci były również pułapkami, z których uczestnicy performance wyzwalali się. W
tym sensie były znakiem systemu, uwikłań, czymś, co można dziś interpretować i politycznie,
i seksualnie, jako wyzwalanie się jednostki z normatywnego i bolesnego dla niej układu
władzy, płci, seksualności. Pierwszym publicznie prezentowanym spektaklem teatru
plastycznego był aneks do dyplomu Junga na Wydziale Projektowania Plastycznego w
czerwcu 1976 roku, zaprezentowany potem w „Repassage” jako pokaz slajdów. Nagi
mężczyzna przywiązany do krzesła i rozsnutych w przestrzeni nici, usiłował się wyzwolić,
uwolnić z więzów. Był to szok dla profesorów ASP 22 , zapewne ze względu na nagość
performera –Sławomira Gajusia.
W kolejnych działaniach Junga powtarzają się nadzy mężczyźni, rozrywający więzy
jego nitkowań. Również on sam wpada w swoją sieć. Uwalnianie się staje się coraz bardziej
21
K. Jung, Repassage 2, op. cit., s.111.
22
G. Kowalski, Tropy..., op. cit., s.29.
13
23
K. Jung, Repassage 2, op. cit., s. 111.
24
G. Kowalski, Tropy..., op. cit., s. 28.
15
artysty, jest jednak równie absurdalne jak zbytnia ich seksualizacja. Dlatego celem mojej
analizy jest otwarcie tego poziomu znaczeń i wskazanie na kontrkulturową galerię w PRL-u
jako na alternatywną przestrzeń pożądania, wobec którego wroga była przestrzeń oficjalna.
Przypadek Krzysztofa Junga otwiera również ciekawy problem możliwości identyfikacji i
wspólnoty dla homoseksualnego twórcy w PRL-u. Jung znajdował się w dziwnej przestrzeni
pomiędzy kontrkulturą, eksperymentalną sztuką neoawangardową performance i instalacji a
wysoką „Kulturą” paryską, modernistyczno-romantyczną przywiązaną do konserwatywnej
tradycji malarskiej. W swojej twórczości i życiu balansował pomiędzy tymi środowiskami,
dzięki indywidualizmowi korzystając z dobrodziejstw kontaktów, które oferowało każde z
nich. Wydaje się, iż zdołał stworzyć z tych sfer własną sieć, kokon dla siebie samego,
spoglądając w swe wnętrze, ciało i pragnienia, w ciągłym autoportrecie. Czy był on
rozumiany? Dotychczasowa historia sztuki już zaczęła wymazywać jego pożądanie.
BIBLIOGRAFIA