You are on page 1of 5

Krlowa niegu

Gdy zajechalimy na stacj Pietrozawodsk Pasayrskij, Gerda spaa. Nie chciaem jej budzi, wyszedem sam pospacerowa po peronie. Jechalimy tym pocigiem ju ponad dwa dni. Niech pi, skarb mj. Na peronie gwar, jedni spaceruj, drudzy pal papierosy, inni wykonuj proste wiczenia gimnastyczne, a sprzedawcy staraj si kademu wcisn pierogi, suszon ryb, ciasteczka, batoniki, napoje. Gwar jak na bazarze, ale wreszcie mona byo odetchn wieym powietrzem. Chocia tak naprawd te przerwy tylko pogarszay sytuacj. Gdy po trzydziestu minutach w Petersburgu weszlimy z powrotem do packarty, nie moglimy uwierzy, jak wczeniej wytrzymywalimy w tym zaduchu. Byo gdzie koo 21, ale soce wiecio. Pietrozawodsk to ju daleko na pnocy, latem s tam biae noce. Podobne szczeglnie urokliwe jest wtedy Jezioro Onega, na mapce wygldao nawet, e jest blisko dworca. Ale dwadziecia minut postoju to za mao, by dobiec i wrci. Zreszt, Gerda by mi nie wybaczya, gdybym pobieg tam bez niej. Napatrzymy si jeszcze w Murmasku. W pierwszej chwili pomylaem, e biaa noc mnie i zmczenie podr wywouj jakie zwidy, bo to nie moe by ona. Skd by si wzia tutaj. Po chwili si upewniem, przecie Julia bya blondynk, a ta ma rude wosy. Ale z twarzy tak podobna, i te taka wysoka. Byo mi troch gupio, e tak si gapi na nieznajom, ale gdy na jej twarzy pojawi si umiech, zrozumiaem, e to musi by ona. - Julia?! Rozemiaa si Tak Kamil, to ja. Nie oczekiwaam Ciebie tutaj - A co ja mam powiedzie. Niesamowite. Spotka na peronie, dwa tysice kilometrw od domu przyjacik z dziecistwa. Nie mogem uwierzy. Gorczkowo zaczlimy rozmawia, zasypywa si nawzajem pytaniami. Nie widzielimy si adnych par lat, wtedy Julia jeszcze nie farbowaa wosw. Okazao si, e Julia jedzie tym samym pocigiem, tylko wsiadaa w Moskwie. - A dokd jedziesz, Julia? Do samego Murmaska? - Tak. A ty? - Ja te, super! - A co ci zagnao na pnoc? - Wiesz, nie moglimy si z dziewczyn zdecydowa, czy jecha na wakacje w ciepe kraje, czy w zimne kraje. I wzilimy dwa w jednym. Najpierw tydzie na Krymie, potem tydzie w Kraju Krasnodarskim, a od dwch dni jedziemy z Noworosyjska do Murmaska.

- Wow, nieza wyprawa. Co chcecie robi w Murmasku? - Pokrci si tu i tam. Lepiej szybko powiedz jakie ty masz plany. Zaraz ruszamy. A w ogle, to w ktrym jeste wagonie? Tak, to bya jedna z bardziej chaotycznych i intensywniejszych rozmw w moim yciu. Rosyjskie pocigi s dugie, Julia jechaa dziesi wagonw od nas. Dogadalimy si, e jutro koniecznie musimy si spotka na pierwszym duszym postoju, przedstawi jej Gerd i jeszcze pogadamy. Wchodzc do wagonu, miaem nadziej, e moja ukochana si obudzia. Tak rozpieraa mnie rado z tego nieoczekiwanego spotkania, e musiaem j z kim podzieli.

Stuk stuk stuk. Ten dwik to dla mnie Rosja. Noc, le w packarcie. Za cianami wagonu pocigu przesuwaj si lasy Karelii. Z zamknitymi oczami wsuchuj si w rytmiczny stukot. W mylach leniwie przegldam wspomnienia z tegorocznej wyprawy, palmy w Jacie, czytanie Mickiewicza w Czufut-Kale, paczc fontann w Bachczysaraju, sone fale Morza Czarnego. Obrazy faluj w rytm pocigu dog dog dog dog. Gdzie zaciera si granica midzy wspomnieniem a marzeniem. Opalamy si na szczycie Ajudah, Gerda przytula si do mnie, cauje. Przylega do mnie caym ciaem, czuj j ej rozpalon skr. Ciepa Gerda w moich ramionach, jak dojrzay letni owoc czekajcy na zerwanie. Nikt nas nie widzi, tylko soce Dog dog dog dog dog dog soce bezlitonie chce wypali wszystko, co ywe. Bez si le na parzcym piasku, niczym fakir, ktry straci wiar i upad na rozarzone wgle. Bkit rozpalonego nieba przygniata do ziemi. Kady oddech jest jak wciganie do puc rozarzonego pyu. Nie ma sensu i dalej, te hady rozpalonej tej masy drobnych ziarenek nigdy si nie skocz. Le i pragn tylko cho na chwil poczu chd, usysze szum wody, schroni si przed strzaami soca w cieniu. Ale tu nie ma wody, nie ma chodu, nie ma cienia, jest tylko piasek. Nie ma wschodu, zachodu, pnocy, poudnia, jest tylko rozpalone niebo. Dog dog dog dog dog dog nieba rozwietla kaskada barw, gry kolorw, majestatyczne budowle Pnocnej wiatoci. Le wpatrujc si w niesamowite zielone uki i kurtyny na firmamencie, a wolno spadajce patki niegu pieszcz swymi chodnymi palcami moj twarz. A wok na granatowych falach oceanu dostojnie unosz si bkitne, lodowe gry, niczym gigantyczne, arktyczne kwiaty tego pnocnego ogrodu. Nad szum fal i skrzypienie kry przebija si kobiecy gos, tak pikny jak zorza. Widz jak w oddali wysok kobiet o oczach zielonych jak chryzolit, w zotym diademie piewa, a jej gos dobiega do dna jaski arktycznych. Wszystko koysze si w rytm jej pieni. dog dog dog dog dog dog dog dog dog dog dog dog dog dog

Budziem si i zasypiaem tej nocy kilka razy, wreszcie ostatecznie przebudziem si koo 8, z gow cik od snw. Gerda spaa na ku po drugiej. Ona jest taka drobna pomylaem. miesznie wygldaa, jej twarzyczka otulona posklejanymi czarnymi wosami, otwarte usta, zadarty nosek. Historia naszego zwizku bya do zabawna. Chodzilimy do rwnolegych klas w liceum, znalimy si, ale wtedy nie zwracaem na ni uwagi. Bya raczej szar myszk. Par lat pniej zaczlimy razem kurs francuskiego, troch wspominek, dwa-trzy razy wyszlimy razem na piwo i poczuem, e wpadem. Ta dziewczyna, ktrej nigdy nie traktowaem powanie, okazaa si by tak dobra i serdeczna, miao w sobie niesamowity adunek ludzkiego ciepa, po prostu nie chciaem si z ni rozstawa. Nie bya ksiniczk z bajki, ale czasami si miaem, e jest jak mama. Moje rozmylania przerwaa sama Gerda, otwierajc oczy i przecigajc si. Popatrzylimy na siebie i rozemialimy si. - Krlestwo za prysznic! Powiedziaa zaspanym, zachrypnitym gosem. Wstaem i pocaowaem j na dzie dobry. Do nastpnej stacji z duszym postojem, o wdzicznej nazwie Kandaaksza, mielimy jeszcze ponad godzin. Zdymy zje niadanie i jako tako doprowadzi si do porzdku w pocigowej toalecie. A na postoju poznam j z Juli.

Na peronie w Kandaakszy jest ju duo chodniej ni byo w Pietrozawodsku, nawet w rodku lata czuo si arktyczny podmuch znad Morza Biaego. Ale chocia miasto te jest duo mniejsze, na peronie panowa ten sam gwar. Wszyscy pasaerowie wysiedli spragnieni wieego powietrza i papierosa. Babuszki chodziy z patami wdzonych ryb semga, semga, kapczjona semga Dostrzegem rude wosy i smuk kibi. Cze Julia! Dziewczyna popatrzya na mnie zdziwiona. Ubrana bya inaczej, ale wosy, twarz, sylwetka - Widz, e jeste w dobrym humorze od rana powiedziaem. - Izwinitie, ja was nie panimaju dziewczyna miaa przyjemny, melodyjny gos. Ale na pewno nie by to gos Julii. A oczy miaa niesamowicie zielone (to chyba musiay by soczewki), podczas gdy koloru oczu Julii nawet nie byem w stanie okreli. Zawstydzony powiedziaem Prostite. Ja vas pereputal s padrugoj. Izvinite - Niczego strasznowo. Odeszlimy szuka dalej Julii. Gerda kliwie rzucia No no, masz szczcie, e jestem przy tobie, bo inaczej wygldaoby to na tandetny podryw. - Wiesz, nie widziaem tamtej mojej znajomej adnych par lat, wczoraj rozmawialimy krtko. A ta jest naprawd bardzo podobna. Moe to przez wosy. Chocia ta jest chyba jeszcze adniejsza powiedziaem, droczc si. - O, czybym czego nie wiedziaa? Pocaowaem j w policzek Nie kochanie, to tylko art

Zdylimy przej dwa razy wzdu pocigu, ale Julii nie byo wida. Moe jeszcze pi? Takie przykre rozczarowanie od rana.

Siedzielimy obok siebie na ku. Gerda opowiadaa swj sen Wiesz, Kamil, to byo naprawd nieprzyjemne. nio mi si, e idziemy po jakiej grze i jest strasznie zimo, pada nieg. Potem ju zapomniaam, co si jeszcze z nami dziao podczas tej wdrwki. Potem zamienilimy si. Znaczy tak jak to zwykle bywa w snach. Bylimy kim innym, ale wiedziaam, e to my. Dokadnie to ty bye maym chopcem, ja ma dziewczynk. A niebo zamienio si w jakby takie zwierciado z wesoego miasteczka, rozumiesz, takie co pogrubia, znieksztaca. Wtem rozleg si grzmot i zwierciado pko, a na nas zacz pada deszcz ostrych odamkw. Zobaczyam, e ty, znaczy ten chopiec, ktrym bye ty, krwawi Za oknem przesuwa si pnocny krajobraz karowate drzewa, gazy, jeziorka, bujna trawa i kwiaty w tym krtkim okresie, gdy nie ley nieg, roliny ciesz si socem i kwitn jak szalone, jakby wiadome, e tych kilka cieplejszych tygodni to tylko krtki moment wytchnienia. Zachwycaa mnie surowo pnocnej przyrody nakryta zielonym welonem krtkiego lata. - Czy ty mnie w ogle suchasz?! - Tak, kochanie, sucham. Tylko zapatrzyem si. To jest takie pikne! - Hm, nie rozumiem co w tym widzisz. Mi tam si duo bardziej podobao na Krymie. Ja tam lubi, jak jest gorco, im cieplej, tym lepiej Wtem kto nam przerwa Izvinitie, ja vam nie meszaju? A, eto wy? Dziewczyna z peronu. Okazao si, e jedzie tym samym wagonem. Wsiadaa w Pietrozawodsku. Teraz usyszaa obcokrajowcw i pomylaa, e to pewnie my i chciaa nas przeprosi, jeli na peronie bya niemia. Zaczlimy rozmawia. Takie zwyke pocigowe pogaduchy, cho dziewczyna okazaa si nietypowa. Nosia dwiczne imi Sneana, bya piewaczk, pracowaa w Teatrze Muzycznym w Pietrozawodsku, ale pochodzia wanie z Murmaska, a waciwie z jego okolic, z zamknitego miasta . Wci wydawao mi si bardzo podobna do Julii, ale teraz widziaem, e ma urod prawdziwej cry pnocy mleczn skr, jasnorude wosy, I te niesamowite oczy, a chciaem spyta, czy nosi soczewki, ale oczywicie tego nie zrobiem. Bya bardzo zainteresowana, co obcokrajowcy robi na rosyjskiej Pnocy, okazao si, e nie jest tylko artystk, ale ma te zainteresowania historyczne. Opowiadaa ciekawe legendy z folkloru Saamw. Czuem si troch niezrcznie, bo Gerda nie mwia po rosyjsku, a Sneana, jak si okazao, nie mwi po angielsku. Ale rozmowa z Rosjank ukadaa si tak ciekawie, e nie chciaem przerywa. I tak przegadalimy pewnie z ptorej godzin

- Uff, po takiej jedzie Murmask to najpikniejsze miasto na wiecie powiedziaa Gerda, gdy wygramolilimy si z plecakami na peron. Bya godzina dwudziesta, po trzech dobach jazdy dotarlimy na miejsce. - Teraz tylko do hostelu i - Kamil! kto mnie zawoa. Obrciem si. To bya Sneana. - Bardzo si ciesz, e si poznalimy. To mio spotka takich awanturniczych Polakw, z wasnej woli odwiedzajcych nasz rosyjsk Pnoc. Co mi mwi, e jeszcze si spotkamy. Czekaj na mnie, musz biec. Chciaem j poprosi o numer telefonu czy jaki kontakt, ale nie zdyem. Cmokna mnie w policzek i byskawicznie odbiega, jakby jej walizka niczego nie waya. - Kochanie, masz gdzie t kartk z wydrukowanym adresem kwatery? zapytaa Gerda. Moe prbowabym jeszcze dogoni Snean, ale zaczem grzeba w plecaku, szukajc papierw. Usta Sneany byy lodowate.

Epilog Grudzie. Mody mczyzna siedzi przy oknie i patrzy na padajcy nieg. Do pokoju wchodzi kobieta, podchodzi do mczyzny, ten jakby jej nie widzia. Ona zastyga nieruchomo, po chwili siada obok niego, chwytajc go za rk - Jejku, Kamil, jakie ty masz zimne donie, czy si nie przezibie. Mczyzna po chwili przeczco krci gow. - Kupiam papryk w Biedronce, strasznie droga, ale pomylaem, e przygotuj ci z farszem, tak jak lubisz. - Dzikuj ci - Ciesz si, e ju niedugo bd wita. Ale trzeba si w kocu wzi za zakupy. Zrobiam list prezentw dla naszych znajomych - Dzikuj ci. Kobieta przeciga rk po wosach, chwil czeka, w kocu mwi. Czy ty naprawd nie widzisz? Czekaam, a sam zauwaysz i co powiesz. Wanie wrciam od fryzjera. Podoba ci si? Mczyzna wzrusza ramionami. - Kamil. Ja mam ju tego do. Tobie wszystko jedno, bo ju nie patrzysz na mnie, odwracasz si, kiedy wchodz, i zakrywasz oczy, kiedy siedz blisko. Tak jest ju od kilku tygodni! Kamil, co si dzieje?! Mczyzna milczy i patrzy na padajcy nieg.

You might also like