You are on page 1of 103
364 Pisma alehemiczne See ee ee a re ee w pewnym sensic znowu zbliza sie do paracelsjariskiego wyobraicnia materi oZywione| praez dusze, wskutek czego ted cale to duchowe zjawisko, jakim byl Paracelsus, pojawia sie w nowym swietle. Jak ongis Paracelsus by! pionierem nauk medycznych, tak daisiaj, jak sig zdaje, staje sig symbolem waznej prze. miany naszych pogladéw zaréwno na istote choroby, jak ina istote Zycia w ogéle. XE. GNOSTYCKIE S¥MmOLE jazNTE Rozdziat 1 Poniewas wszelkie poznawanie jest jakby rozpoznawa- niem rzeczy juz znanych, przeto nie dziwi nas fakt, ze to, co prredstawitem jako proces stopniowego rozwoju, w mnicjszym lub wigkszym stopniu istnialo juz jako antycypacja i prefiguracja w poczatkach naszej ery. Obrazy te i idee spotykamy juz w gnostycyzmie, ktéremu tu musimy pogwigcié nasza uwage; gnostycyzm bowiem jest w duzej mierze zjawiskiem recepcyjnym i wskutek tego niezwykle waznym dla wyjaSnienia i skonstatowania owych treéci psychicznych, ktére zostaly skonstelowane przez objawienie Zhawiciela lub jego pojawienie sig w daicjach, czy te przez archetypowa synchronicznosé W Elenchos Hipolita sympatie miedzy magnesem a zelazem wspomina sig, jesli sig nie myle, trzykrotnie: najpicrw jako wystepujaca w doktrynic naassericzykéw, ktérzy glosili, ze eztery raeki wyplywajace z Raju odpo- wiadaja oku, uchu, wechowi i ustom. Usta, z ktérych wychodzi modlitwa i ktérymi spozywamy pozywienie, odpowiadaja czwartej rzece, Eufratowi. Znane znaczenie czynnika ,czwartego” w pewnym stopniu thumaczy zwia- zek z ,calym” calowiekiem, albowiem czynnik ,czwarty” zawsze uzupelnia wéjce, czyniac 2 nie} calosé. ,Woda ta (scil. Eufrat) — ciagnic tekst dalej — to to powyzej skle- | 366 Piama elchemicene pienia , 0 czym, jak powiadaja (naassericzycy) rzckt Zbawiciel: «O, gdyby$ znala dar Bozy i Kim jest ten, ktéry ci méwi: Daj mi sig napié, — prosilabys Go wéw- caas, a dalby Ci wody zywej»® Do tej wedy wehodzi kaade stworzenic (doslownic: natura), jeéli wybiera jeste- stwa siebie samego, iz wedy tej kazde stworzenie otrzy- muje to, co mu wlagciwe, bardzicj niz heraklejski kamicn — delazo” * itd.?, Cudewna woda Bufraiu ma, jak to pokazuje odniesieni do Jana IV, 10, znaczenie agua doctrinae, ktéra katde stworzenie czyni pea indywidualnoscia, a wiec takze ezyni penym ezlowieka, i to przez to, Ze udycza mu magnetyeznej sily przyciagania tego, co dof nalezy i co jest mu wlasciwe, i integrowania tego ze soba. Ta naasseri- ska nauka stanowi, jak wyragnie widaé, calkowita paralele do przedstawionej pewyécj koncepeji alchemicznej: nauka Jest magnesem, ktéry umojliwia integracje zaréwno lapisu, jak i czlowieka. W nauce peratéw podobne punkty widzenia wracaja w takim stopniu, ze Hipolit wrecz powtarza te same poréwnania, mimo to, ze w subtelny-sposéb, sprawa przedstawia sig tu inaczej niz uprzednio: Nikt, powiada sig, nie moze zostaé uratowany bez udziahi Syna. Ten Jednak jest wezem. Albowiem jak przynidst on z géry ojccwskie znamiona, tak tez stad weémie te znamiona mowu na gére, kiedy juz zostaly obudzone ze snu i kiedy te ojcowskie znamicna, ktére jako substancjalne wyszly ze Swiata pozbawionego substancji, stad przeniesie tam. To jest, powiadaja, to, co powiedziano: «Ja jestem brama» ®, (Znamiona te) jednak, powiadaja oni, nadaje on tym, ktérzy zamykaja powieke oka*, jak nafia ze wszystkich stron przyciaga do siebie ogieri ®, bardziej niz heraklejski kamieni przyciaga do siebie zelazo¥... Tak, XL Grostychie symbole jaéni 367 powiadaja, waz zgromadzi znowu z calego Swiata rodzaj hedacy obrazem Boga, doskonaly i réwny co do istoty (Bogu) (homootsion); ale (nie przyciagnie on do sicbie) zadnego innego, poza tym, jaki zeslal tutaj (mianowicie ze sfery boskiej)”, itd.*®, W tym fragmencie tekstu sprawa przedstawia sig od- wrotnie niz poprzcdnio: magnetyczne przyciaganie nie wychodzi z nauki, z wody, lecz z ,,Syna”, ktéry symbo- lizowany jest praca weza (zgodnie z Janem II, 14) ®, Chrystus jest Magnesem, ktéry przyciaga do sicbie, zhiera i porywa wraz ze soba do niebiariskiego érédla owe czeSci czy substancje boskiego pochodzenia, jakie znajduja sig w czlowieku, patrikoi charaktéres (ojcowskie znamiona). Waz jest odpowiednikiem ryby. Consensus ludu objawiona postaé Zbawiciela interpretowal zaréwno jako rybe, jak i jako wea; jako rybe — poniewaz wylonil sig on z nie~ znanej glebi, jako weza — poniewaz potajemnie wyszedt on z ciemnoéci. Ryba, a takze waz, sa bowiem ulubionymi symbolami uzywanymi na okreslenie psychicznych po- _ruszes, czyli przezyé, ktére niespodzianie — w przeraza~ jacej lub zbawezej formie — wylaniaja sig z nieSwiado- moci. Dlatego tez tak czesto wyrazane sa za _pomoca motywu pomocnych zwierzat. Poréwnanie Chrystusa z wekem jest autentycznicjsze niz poréwnanie go z ryba, a mimo to mnie populame w kregach pierwszych chrzesci- jan. Gnostykom zalecane ono bylo jako od dawna znany, popularny symbol zyczliwego micjscowego geniusza, Aga- thodaimona, a réwnicz jako symbol Nous, tak bardzo lezacy im na sercu, Ze wzgledu na naturalna, instynk- towna interpretacje postaci Chrystusa oba symbole maja nieoceniona wartosé. Teriomorficzne symbole wystepuja bardzo czesto w marzeniach sennych i innych przejawach nieSwiadomosci. Wyrazaja one szezebel, na ktérym znaj- 368 Pima alchomicene duje sig okreslana przez nie tresé, a mianowicie nic- swiadomosci, ktéra od ludzkiej swiadomosci jest tak daleka, jak psychika zwierzecia. Przy tym cieplo- lub zimno~ Krwiste kregowce czy wrecz bezkregowce najréznorod- niejszych rodzajéw wskazuja, by tak rzec, na rééne stopnie nicswiadomosci czlowieka. Wiedza o tym jest dla psychopatologii wazna o tyle, ge tresci takie moga na wszystkich stopniach wyzwolié symptomy, ktére sq od- powiednio uksztaltowane i funkejonalnie zlokalizowane. Tak teé isticja wyraéne formy symptoméw zwiazane z mézgiem i rdzcnicm lub z nerwem wspélczulnym. Coé takiego prawdopodobnic przeczuwali sethianie, albowiem Hipolit wspomina w zwiazku 2 wezem, Ze sethianie po- réwnywali ,Ojca” z kresomézgowiem (enképhalon), ,Syna” zai z malym mézgiem i rdzeniem kregowym (paren- kephalis drakontocidés). Wat istotnie symbolizuje yzimno- krwiste”, nieludzkie treéci i tendencje natury zaréwno duchowo-abstrakeyjnej, jak i zwierzeco-konkretnej, jednym slowem: to, co pozaludzkie w czlowieku. Trzecia wamianke o magnesie znajdujemy w relacji Hipolita poswigconej doktrynie sethiariskiej. Doktryna ta posiada godne uwagi analogie 2 alchemicznymi naukami Sredniowiecza, mimo to, ze nie modna wykazaé zadnego bezposredniego laczacego je przckazu. Wedlug slow Hipo- Tita, prezentuje ona teorig ,zlozenia i zmieszania” : promiet Swiatla pojawiajacy sig z géry w postaci drobnej iskierki miesza sig 2 ciemnymi wodami glebi. Po émierci zywego Jestestwa obie substanje rozlaczaja si¢, podobnie tez dzieje si¢ w przypadku émierci metaforyczne), jaka jest przezycie mistyczne. To ostatnie jest divisio i separatio zlozenia (v6 Bizdoo ak yeopicar 7% ovynexpat eva). Swia- domie uzywam tu lacitiskich terminéw éredniowiecznej XL. Gnostyckie gmbole jabet 369 alchemii, ktére w istocie oznaczaja to samo, co pojecia gnostyckie. Rozdaial czy rozdzielenie suzy alchemii, by z prima materia ckstrahowaé animam lub spiritum. Pomocny Przy tej operatji Merkuriusz pojawia sig uzbrojony w roz- dzielajacy miecz (podobnie te adept!), a sethianie po- woluja sig tuna Mat X, 34: ,,Nie przyszedlem przyniesé pokoju, ale miecz”. Rozdziclenie pociaga za soba to, ze wszystko, co uprzednio bylo zmieszane z czymé ,innym”, teraz przyciagane jest do swego chorfon idion (wlasnego micjsca) i pros ta oikela (tego, co pokrewne, jemu wlasciwe), has stdéros (pros) Herdkleion Uthon (jak 2elazo do magnesu) *4. W ten sam spos6b iskierka czy promieni Swiatla, ,kiedy dzicki pouczeniu i nauczeniu sig uzyskala udzial w na- leénym jej miejscu, spieszy do Logosu, ktéry z géry pray- bywa w postaci slugi...”; spieszy ona do niego ,bardziej niz 2elazo do herakiejskicgo kamicnia” ¥, Magnetycene przyciaganie wychodzi tu od Logosa. Ozmacza on sformulowana i wyartykulowana mySI lub pojecie, a wigc pewna treSé, a zarazem produkt $wiado- mogci. Tym samym Logos zbliza sie do agua doctrinae, przy czym ma on nad nia te wyzszosé, Ze jest autonomiczna osobowoscia, podczas gdy ona jest tylko biernym przed- miotem ludzkiego dzialania. Jak Logos stoi blizej histo- rycznej postaci Chrystusa, tak tez ,,woda” jest blizsza magicznej wodzie stosowanej w rytach (ablucja, pokro- picnic, chrzest). Nasze trzy przyklady magicenego dzia- Jania wskazuja zarazem na trzy rééne formy magnetycz- nych czynnikéw: 1. Czynnikiem takim jest sama w sobie nieozywiona, bierna substancja, a mianowicie woda. Jest ona czerpana z glebi 4rédia za pomoca naczyti, przechodzaca przez ludzkie rece i wykorzystywana przez Iudzi stosownie do 370 Pisma alchemicene ich potrzeb. Oznacza ona pogladowa nauke, aqua doctrinae lub Slowo (Logos), przekazywane innym za pomoca mowy lub przez ryt. 2. Czynnikiem takim jest ozywiona, * autonomicena istota, jaka jest wag. Ukazuje sig on spontanicznie lub tez zostaje niespodzianie znaleziony; fascyauje; jego nie~ ruchomy wzrok wpatruje sig w nas obojetnie; ma zimna krew i nie zna calowicka: pelza po czlowieku spoczywa- jacym, ktéry moze go znalezé w zdjetym bucie lub w kie- szeni... Totez waz wyraza lek przed wszystkim, co nie- ludzkie, a zarazem ,gleboka czesé i ek” [niem. Elir-furcht] dla tego, co waniosle, znajdujace si¢ ponad sfera ludzka. Way. jest czymé najnizszym i diablem, czym$ najwyészym, Synem Bozym, Logosem, Nousem, Agathodaimonem. Wai. praerada swym pojawieniem sig, bo znajdujemy go w nicoczckiwanym miejscu i w nieoczekiwanej chwili. Podobnie jak ryba, reprezentuje on i uosabia to, co ciemne i przepastne, glebie wéd, las, noc i jaskinie. Kiedy ezlowick 0 prymitywnej Swiadomosci méwi slowo waz”, to tym samym ma na mytli praezycie czegos pozaludzkiego. Wai nie jest np. alegoria czy metafora, lecz wlaSciwa mu posta€ jest sama w sobie symbolem, totez istotne jest to, ue ,,Syn” ma postaé wea, a nie odwrotnie, Ze wat oznacza ,,Syna”. 3. Czynnikiem takim jest wreszcie Logos —z jednej strony idea filozoficzna i pojeciowa abstrakcja zywego i osobowego Syna Bozego, a drugic} 2a — djnamis mysli i slowa. Jasne jest, Ze te trzy symbole daza do przedstawienia niepoznawalnej istoty weielonego Boga. Ale réwnie wy- raéne jest to, 2 w duzej mierze staja sig one hipostazami tym, czego uzywa sig w rycie, jest rzeczywista woda, nie tylko obrazowa. Logos jest na poczatku, en arché, a Bog XL. Gnostyckie symbole jagni 37 by! Logosem, niewatpliwie dawno przed Weieleniem. Na ,wezu” Kladzie sig tak wielki nacisk, ze swa cucharysti¢ ofici éwigcili z rzeczywistym weéem, nie mnie) realistycznie niz w przypadku weza Eskulapa w Epidauros. Podobnie nie jest tylko okresleniem z tajemnego jezyka misterium, lecz oznacza, jak tego dowodza zabytki, cos samego w sobie. Ponadto ryba swe znaczenie w pier- wotnym chrzeécijatistwie osiagn¢la wlasciwie bez uza- sadnienia w tradygji pisanej, podezas gdy waz mote sig przynajmniej powolaé na autentyczna logike. Wszystkie te trzy symbole stanowia zjawiska recepcyjne, ktére same w sobie maja nature numinalna i dlatego posiadaja relatywna autonomie. Ba, gdyby nawet nigdy sig nie pojawily, to maczyloby to, Ze objawienic sig postaci Chrystusa nie przynioslo Zadnego skutku. Zjawiska te dowodza nie tylko skutecznoSci objawienia, lecz take stanowia nicodzowny warunek jego oddzialywania; in- nymi slowy: chodzi tu o odpowiadajace objawianej postaci i spoczywajace w nieSwiadomosci czlowieka obrazowe wzory, ktére obudzito i przyciagnelo niby magnes po- Jawienie sig Chrystusa. Dlatego réwniez Mistrz Eckhart poshiguje sig t@ sama symbolika, by przedstawié stosunek Adama, Pierwszego Czlowieka, z jednej strony do Boga, z drugiej zaé do stworzen ™. Proces ten rewolucjonizuje Psyché zorientowana na ego, poniewaz obok tego, czy tez — lepiej —wbrew temu, ustanawia inny cel i osrodek, ktéry charakteryzuje sig réénorakimi nazwami i symbo- lami, takimi jak ryba, wa, Srodek sepa morskiego, punkt, monada, krzyz, raj itd. Mit o ignoranckim Demiurgu, Ktéry roi sobie, ze jest Najwy%szym Bogiem, obrazuje zaklopotanie ego, ktére nie moge juz zapomnieé o tym, te jakas nadrzedna instancja straca je z tronu jedyno- wladztwa. Mille nomina lapidis Philosophorum odpowiadaja, 29 — Rewis exylt Kamied tlozot6w 372 Pisma alcheicene by tak rzec, réznorakim gnostyckim okresleniom czlo- wieka (Anthropos); przy tym od razu jest jasne, co ma sig tu na mysli: chodzi 0 czlowicka wickszego, czlowicka fo szerszym zakresie, a owa nie dajaca si¢ opisaé calosé, na ktéra sklada sig suma $wiadcmych i nieswiademych proceséw psychicznych. Te, w praceiwiesstwie do subiek- tywnego charaktera ego-psychiki, obicktywna calcSé na- zwatem jagnia, ktéra tym samym stanowi dokladny odpowiednik idei Anthroposa. Rozdzial 2 Kiedy w przypadku nerwicy postepowanie terapeutyczne stara sig niewystarczajaca postawe Swiadomosei (resp. je} przystosowanie) uzupelnié tresciami Swiadomoici, to tym samym zamierza daé poczatek obszerniejsze} oscbowosci i stworzyé w nic} taki punkt cigthosei, kidry nickoniecznie jest zbiezny z ego, a ktéry raczej, wraz z rosnacym po- znaniem, potrafi udaremni€ dazenia ego. To nowe centrum, wniby magnes”, przyciaga do siebie to, co dot nalezy, taw. ,ojcowskie znamiona”, a mianowicie to wszystko, co nalezy do niczmiennych i pierwotnych wlasciwosci indy- widualnego planu pedstawowego; co starsze jest od ego idlatego ma si¢ do niego, jak makdrios auk on theds (Swigty, nic-bytujacy Bég) bazylidianéw do Archonta Ogdoady, tj, do Demiurga, i — paradoksalnie — jak Syn tego ostat- niego do swego Ojca, Archonta, Syn okazuje si¢ istota wyzsza 0 tyle, de posiada wiedze o wiesci z géry i wskutek tego moze pouczyé Ojca, 2e nie jest on Bogiem Naj- wyészym. Ta pozorna spraccznosé rozwiazuje sig, kiedy weimiemy pod uwage lezace u jej podstaw doswiadczenie psychiczne: z jednej strony, jazh ukazuje sig w wytworach nieSwiadomosci, jesli mozna tak powiedzieé, a priori, XL. Grastychie symbole jatsi 373 a mianowicie w dobrze znanych symbolach kola i cawércy, ktére moga pojawié sie juz w najwezesniejszych snach Aziecigcych, a wigc na dlugo przed wszelka motliwoscia pojawienia sig Swiadomosci i rozumienia; 2 drugie strony — tylko cierpliwa i gmudna rozprawa z treciami nieSwiadcmosei oraz wynikajaca z niej synteza danych Swiadomych i nicéwiadomych prowadza do. powstania i” (pelni), ktéra znowu posluguje sig symbolami »calosei Kola i czwércy dla celéw samoopisu ?. W fazie tej pray- peminamy sobie i zaczynamy rozumieé dawne sny dzie- cigce. Alchemicy, ktérzy na sw6j sposéb wiedzieli wiece} niz my, Iudzie noweczesni, o istocie procesu indywiduacji, ten paradoksalny stan rzeczy od dawna oddawali za po- mocg obrazu weza, ktéry gryzie sw6j wlasny ogon. ‘Te sama wiedze, jakkolwiek zgcdnie z duchem czasu inaczej sformulowana, posiadali take gnostycy. Pojecie nieswiadomesci nie jest im cbec. W liscie Walentyna, wyciagi ktérego podaje Epifaniusz, ezytamy: "EE dex 6 Adrondrap abtds by Eaurt mepietye th mdvea Byte by faut by éyveaig” * Od poczatku sam Autopator za- wieral wszystko, co istnieje w samym scbie w nieswia- domosci (Coslownie w braku poznania czy niewiedzy)”. Na to miejsce najuprzejmiej zwrécil mi uwage Pan Dr Gilles Quispel. Wspomina on takée Hipolita (Elen- hos VI, 42, 4}: 6 Marie... 6 dvewéyzog xot dvoiaroc, & ure Eppev wire Fav...” i thumaczy: Le Pere... gui est depourou de conscience et de substance, celui qui est ni masculin, ni feminin” (Ojcicc ... ktéry jest pozbawiony swiadomosei i substancji, ktory nie jest ani meski, ani zeriski) ™*. »Ojciec” wigc jest nie tylko sam nieswiadomy i pozbawiony cechy bytu, lecz takée nirdvandva, tj. pozbawiony praw, czyli pozbawiony wlasnosci, a wskutek tego niepozna- walny. Tak opisany zostal stan nie’wiadomosei. Tekst aoe 374 "sma alehemiccne Walentyna daje Autopatorowi cechy bardziej pozytywne: »Niekiérzy nazywali go pozbawionym wieku, wiecznie mlodym, mesko-2eriskim conem, ktéry pod kaidym wzgle- dem zawiera Wszystko, a (sam) nie jest ob: przez nic”. W nim istniala Ennoia (Swiadomosé), ktéra wprackazuje” (jako dar z laski) skarby wielkoSci cych, Ktérzy pochodza z wielkosci. Obcenosé Ennoi nie do- wodzi swiadomosei Autopatora, albowiem do zréénico- wania Swiadomoici dochodzi dopicro z nastepujacych pétnie) syzygii i (etad, ktre symbolizuja procesy ko- i kompozycji. Ennoi¢ nalezy tu chyba rozumicé jako istniejaca jako latentna mo%liwosé éwiadomosci. Ochler Gumaczy termin Ennoia jako mens, Cornarius za$ jako intelligentia i notic. Przeciwietistwo ”*Swiadomy-nic- Swiadomy, znany-uieznany” wydaje mi sig bardzic} eks- presyjne, a zatem bardziej prawdopodobne. Pawlowe pojecie dgnoia (ignorantia) nic jest prawdo- podobnie dalekie pojeciu agnosii, cba bowiem ckreélaja poczatkowy nicswiadomy stan czlowieka. Bég ,,patrzyl” na ten stan ,z géry”, przy czym uzyty tu termin Ayperidén (Wulgata: despiciens) moze znaczyé zardwno tyle, co slckeewazyé”, jak tyle, co ,gardzié” *, W kazdym razic tradycja gnostycka wie o Najwyzszym Bogu, ze widzial on, jak nedznymi i nicswiadomymi stworzeniami, nic umicjacymi nawet przybraé postawy wyprostowanej, byli ludzie stworzeni przez Demiurga. Dlatego tez uruchomil on dzielo stworzenia *. W przytoczonym miejscu. Dziejbw Apostolskich méwi sig o tym, jak Pawel przypomina Ateficzykom, ze sa _,z todu Bozego” — genus ergo cum simus Dei*® —i 2e Bég wspominajac ,czasy nieswiado- moéci”, by tak rzec, z przygana, poslal ludziom wick, Péntas pantackin metanocin, ze ywszyscy wszedzic powinni sig nawrécié”, a poniewaz wezesniejszy stan sta sig, jak XL. Gnostyekie symbole jaéni 375 sig zdaje, juz nadto zalosny, przeto metanoen nabralo moralnego charakteru zalu za grzechy, tak iz Wulgata oddaje ten termin jako poenitentiam agere**. Grzechem do odpokutowania jest jak widaé, dgnoia waglednie agnosia, tj. nieswiadomosé*4. Ale w tym stanie znajduje sig nie tylko czlowiek, lecz, jak widzieligmy, zgodnic z po- gladami gnostykéw, takze anenndetos, pozbawiony swiado- moSci Bég. Z tym pogladem pokrywa sig w pewnym sensic tradycyjny poglad chrzeécijariski, zgodnie z ktérym Bog migdzy Starym a Nowym Testamentem zmienil sig x Boga gniewu w Boga milosci. MySli tej daje zdecydowany wyraz jeszcze w XVII w. jezuita Mikolaj Caussinus *. W tym kontekécie musze wskazaé na wniosek, jaki wynika z badat R. Scharf nad postacia Szatana w Starym ‘Testamencie: Wraz z historyczna przemiana pojecia sza- tana zmienia sie tez obraz Jahwe, tak ze mozna chyba méwié o zré¢nicowaniu obrazu Boga juz w Starym Testamencie (jego zréznicowanie w Nowym Testamencic jest oczywiste) *. Idee, Ze stwarzajacy Swiat Bég jest nicSwiadcmy, leez by€ moze sni, znajdujemy takze w lite- raturze indyjskiej Ale komu udato sig zbadaé, Keo poznal, skad pochodzi stworzenie? Bogowie wylonili sig zefi w tym éwiecie! Ktéé wiee powie, skad sig ono wriglo? On, ktéry wydal ze siebie stworzenie, Keéry patrzy nah w najwigkszym éwietle nieba, Kéry je stworzyl, albo nie stworzyt, Ten to wiel—A moie i on nie wie? Teologia Mistrza Eckharta zna pojecie _,,Béstwa © ktérym — poza tym, ze posiada ono jednoSé i byt ** — nie moina powiedzieé, 2e posiada jakakolwiek ceche *; n(bytuje)” ono, nie jest jeszcze panem samego sicbic 376 Pisma alehomicene i stanowi absolutna zbieznosé praeciwietistw: ,,Jednak jego niezlozona natura jest taka, i ksztalt nie jest ksztal- tem, stawanie sig nie jest stawaniem, byt nie jest bytem, a przyczyna nie jest przyczynq” itd. [przel. T. Namo- wiez]®. Zjednoczenie praeciwietistw jest réwnoznaczne z nieéwiadomoscia, jak dalece siega Iudzka logika, albo- wiem éwiadomosé zaklada rozréénianie i zarazem relacj¢ migdzy podmiotem i przedmiotem. Gdzie nie ma jeszcze Zadnego ,,innego” lub jeszcze go nie ma, tam nie istnieje motliwoSé swiadomosci. Dopiero Ojciec wychodzacy ze Zrédia Béstwa, tj. Bég, ,zauwaza sig”, staje ,si¢ siebie Swiadom’” i ,staje przed soba jako Osoba”, W ten sposdb z Ojca wylania sig Syn jako pojecie, jakie Ojciec ma © swej wlasnej istocie, W swe} pierwotne} jednosei_ mie pozaje on niczego”, jak tylko ,nadrzeczywiscie” jedno, ktérym jest. Jak Béstwo w istocie swej jest nieswia- dome, tak tez nieSwiadomy jest cHlowiek, ktéry zyje w Bogu. W kazaniu na temat Beati paupers spiritu (Mat V, 3) Mistrz Eckhart powiada: ,Czlowiek, ktéry chee osiagnaé takie ubéstwo, musi mie€ to wszystko, co mia, gdy jeszcze zupelnie nie zyt ani dla siebic samego, ani dla prawdy czy dla Boga, 2 nawet wigeej: nie powinien micé zadnej wiedzy, tak aby nie poznal, ze Bég zyje w nim. Gdyz wtedy, gdy czlowiek przebywal w odwiccznej istocie Bosej, nie zylo w nim nic innego; to, co tam Zylo, byto nim samym. Tak wige méwimy, Ze ezlowiek winien byé wolny od swej wlasnej wiedzy, tak to wéwezas uczynil, gdy jeszcze nie istnial, i pozwolil czynié Bogu, co zechce, i czlowiek niech bedzie bez niczego, jak wéwezas, gdy wyszed! od Boga”® [przel. T. Namowicz]. I dlatego czlowiek powinien Boga ,,milowaé” w nastepujacy sposdb: »Winienes go milowaé takim, jakim jest: Nie-Bogicm, Nie-Duchem, Nie-Osoba, Nie-Obrazem, wigce] nawet: XL. Gnostyckie symbole jazni 377 tak jak jest prawdziwa, czysta, jasna jednoscia, wolng od wstelkie} dwdjuosci. I w tej jednosci winnigmy na zawsze zatracié sig od nicoSci do nicosci. Tak nam dopoméz Bég. Amen.” ® [przel. T. Namowicz]. Obejmujacy wszystko umys! Mistrza Eckharta nie wiedzac o tym, indyjskie pradoSwiadczenie réwnie dobrze, jak gnostyckie, i sam by! najpiekniejszym kwiatem na drzewie liberi spiritus, 2 poczatku XIV wieku. Pisma Mistrza Eckharta nie byly jednak zane przez 600 lat, bo ,jego czas jeszcze nie nadszed!”. Dopiero w XIX w. znalazla sig publicznoSé, ktéra w_ przyblizeniu byla w stanie ocenié wielkoSé jego umystu. Takie wypowied2i o istocie Boga przedstawiaja prze- miany obrazu Boga, jakie przebiegaja réwnolegle do przemian ludzkie} Swiadomosei, pray czym sktadajacy je nie zawsze potrafiliby z pewnoScia powiedzieé, ktéry ze standw tej Swiadomosci jest przyczyna poszczegélnych z nich. Obraz Boga nie jest zadnym wymyskem, lec przezyciem, ktére sua sponte wydarza sie czlowickowi; motemy wiedzieé o tym w dostatecznym stopniu, jesli nie wybieramy zaSlepienia przez éwiatopogladowe uprze- dzenia zamiast prawdy. Toted (zrazu nieswiadomy) obraz Boga mode zmienié stan nasz¢j Swiadomosci, a ten z kolei potrafi wprowadzié korekty do (Swiadomego) obrazu Boga. Oczywiscie nie ma to nic wspélnego z Veritas Prima, z nicznanym Bogiem, czego teé moglibysmy w jakis sposdb dowiesé. Jednakze psychologicznie rzecz biorac, idea agnosii Boga lub ted anennéetos theés ma najwieksze znaczenie o tyle, 2 Béstwo identyfikuje 2 numinalnoscia nieéwiadomosci, 0 czym Swiadezy filozo%a atmana i purusey na Wschodzie i — jak widzieliimy — takze Mistrz Eckhart na Zachodzie. > Or6z jesti psychologia zajmie sig tym zjawiskiem, to 979 Peoma aleomicere moée to zrobié tylko pod tym warunkiem, ze stanowczo arezygnuje z wydawania metafizyeznych sadéw i 2 pre- tensji do gloszenia przckonatt, do jakich rzekomo upo- wainia ja jej naukowe doSwiadczenie. O tym ostatnim w ogdle nic moze byé mowy. Jedyne, co moze stwierdzié psychologia, to obecnosé obrazowych symboli, ktérych znaczenie a priori nie jest bynajmnicj pewne. To, co z niejaka pewnoscig da sig na (en temat powiedzieé, ogranicza sig do stwierdzenia, ze symbole te posiadaja pewien charakter calosciowy i dlatego przypuszczalnie omnaczaja ,calose”. Z reguly sa to symbole ,,jednoczace”, tan. zbieznosci przeciwieristw o prostym (dwéjnia) lub podwéjnym charakterze (czwérca), tj. kwaterniony. Po- ‘wstaja one wskutek kolizji Swiadomosei 2 nieSwiadomoscia iz wywolanego przez to zametu, ktéry alchemicy nazywali nchaosem” wzglednie nigredo. W praktyce zamet ten manifestuje sig jako niepokéj i dezorientacja. Symbolika kola i czwércy jawi sie w tym momencie jako kompensu- jaca zasada ladu, ktéra zjednoczenie zwalczajacych sig przeciwieristw prezentuje jako dokonane i tym samym toruje droge zdrowemu uspokojeniu (,zbawieniu”), Psy- chologia zrazu nie ma Zadnej mozliwosci stwierdzenia ezegos ponadto, ze symbol calosci oznacza caloSé indy- widuum *, Z drugiej jednak strony, musi ona nie tylko przyznaé, ale wrecz podkreslié, %e symbolika caloSci posluguje si¢ obrazami czy schematami, ktre od dawna iw najréénorodniejszych religiach wyrazaja podstawe fwiata i Béstwo. Tak np. kolo jest znanym symbolem Boga, podobnie tez krayz (w pewnym okreflonym sensie) i cawérca w ogéle, jak to widaé na przykladzie wizji Ezechiela, Rex gloriae z caterema cwangelistami, w gnosty- cyzmie — Boga Barbelo w poczwérnej postaci, holorbas = =cala ezwérka, dwéjnia (tao, Hermaphroditus, Ojciee- XL. Gnostychie symbole jal 379 -Matka itd.), a wreszcie na przyKladach Indzkie} postaci (dziecko, syn, Anthropos) i indywidualne} osobowosci: Chrystusa i Buddy, by wymienié tylko najwagnicjsze motywy. Wszystkie te obrazy w dogwiadczeniu psychologicznym okazuja sie wyrazami zjednoczonej calogci cztowieka. Fakt, ze ten cel i desideratum nazywa si¢ ,Bogiem”, do- wodzi, i ma on charakter numinalny, i faktycznie prze- zycia, sny i wizje tego rodzaju maja istote fascynujaca i impresyjna, kt6rej spontanicanie doswiadczaja jako takie} nawet ludzie nie uprzedzeni przez jakiekolwiek wstepne poznanie psychologiczne. Tote? nie mozna sig dziwié, ze naiwny umys! nie rozréinia migdzy Bogiem a prze- aytym obrazem. Dlatego wszedzie tam, gdzie znajdujemy symbole wskazujace na psychiczna caloéé, spotykamy tez naiwny poglad, ze w nich przedstawiony jest Bég. Jeéli np. chodzi 0 jedno 2 niezbyt rzadkich romatiskich przed- stawieri Syna Czlowieczego w towarzystwie trzech aniol6w 0 glowach zwierzat i jednego z glowa czlowieka, to byloby rzecza oczywista przyjaé, %e Syn Crlowieczy oznacza zwyklego calowieka, a problem 1 versus 3 robi aluzje do znanego schematu jednej zréznicowanej i trzech nie~ zréinicowanych furkefi psychicenych. Jednakée inter- pretujac to przedstawienie w ten spos6b zgodnie z tra- dycyjnym mnicmaniem symbol ten pozbawiloby sig war- tofci; oznacza on bowiem druga Osobe Béstwa w jej wszechogarniajacym, czworakim aspekcie. Psychologia naturalnie nie moge interpretacji tej uznaé za wlasna; moze ona jedynie stwierdzié istnienie te} wypowiedzi i poréwnaé z faktem, Ze zasadniczo te same symbole, w szezegdlnogci za dylemat jedynki i téjki, czesto po- Jawiaja sie w spontanicanych wytworach nieswiadomosci, gdzie, jak sie okazuje, odnosza si¢ do psychicznej totalnogci 380 Pisma alchemicene jednostki. Wskazuja one na wystepowanie jakiegos od- powiednio zbudowanego archetypu, ktérego dery- watem jest, jak si¢ zdaje, czwérca orientacyjnych funk¢} Swiadomosei. Or62 0 ile calosé psyché przekracza swia- domosé w okreslonej i w nicokreslone} ekspangji, o tyle zawsze obejmuje nieswiadomosé, a tym samym calosé archetypéw. Te ostatnie jednak sa komplementarnymi odpowiednikami ,Swiata zewnetranego” i dlatego posia~ daja charakter ,,kosmiczny”. To tumaczy ich numinalnosé i zarazem ich boskosé”. Rozdziat 9 Aby uzupelnié niniejsza prezentacje, chcialbym wu wspomnieé pewne gnostyckie symbole podstawy Swiata, czyli arcanum, przede wszystkim 2a$ owe synonimy, ktére oznaczaja ,podstawe Swiata”. Przez wyobrazenie to psy- chologia rozumie obraz nieSwiadomego Ua i twércy Swia- domosci. Przede wszystkim chodzi tu 0 postaé Demiurga. Gnostyey maja duza ilosé symboli, ktére okreslaja geneze, istote, Stwérce lub boska substancje w stworzeniu. Czy- telnik nie powinien peszyé sig bogactwem tych obrazéw, lecz w kaidej chwili pamigtaé o tym, Ze kaédy nowy obraz. przedstawia po prostu jakis inny aspekt tkwiace} we wszystkich stworzeniach tajemnicy bozej. Totez méj zestaw symboli gnostyckich oznacza w zasadzie ampli- fikacje jednej jedynej transcendentalnej idei, ktéra jest tak rozlegia i sama w sobie tak nieobrazowa, Ze potrzebuje licanych i réanych wyrazen, by ukaza€ swa wielostronnosé, U gnostykéw, przedstawianych przez Ireneusza (Ado. Heer. I, 30, 3), Sophia tworzy Swiat Ogdoady*, ktéra stanowi podwéjna czwémig. Sophia jako golebica zstepuje do wody i plodzi Saturna, ktéry jest tozsamy 2 Jahwe. XL. Gnostycie gmbole jasni 381 Saturn, jak juz wspomnielismy, jest ,,innym Storicem”, alchemicznym Sol niger. Tu jest on primus Anthropus. Wytwarza on praczlowicka, ktéry jednak moge tylko pelzaé niby robak *. U_ naassetiezykéw Demiurg Esal- daios theds pfrinos arithmén tétartos (ognisty Bég, czworaki w liczbie) przeciwstawia sig Tréjcy Ojca, Syna i Matki. Najwydsze miejsce zajmuje Ojcice, arckdntropos (Pierwszy Calowick), acharaktéristos (pozbawiony wlasciwosci), ho dnd Adamas (gérny Adam). W réznych systemach Sophia zajmuje miejsce Protoanthroposa *”. Jako nauke ebionicka przytacza Epifaniusz twierdzenie, ze Adam jako Pierwszy Czlowick jest tozsamy 2 Chrystusem*, U Teodora Bar- -Kuni Pierwszy Czlowiek jest pigcioma zywiolami (tj. 4 plus 1) ®, W aktach Tomasza (c. 32) smok méwi o sobie samym: ,Ytés ely Exelvou rot Badbaveos xat maiEaveos rods séooupac adeApods sods Eordtac”. (Jestem synem tego, ktéry wyrzadzil szkode i pobil czterech prosto stojacych braci). Praobraz czwércy laczy sig u gnostykéw z postacia Demiurga wzglednie Anthroposa. Jest on poniekad ofiara akiu stworzenia, jako ze zostaje uwigziony przez plyjsis, w ktéra zstepuje “. Obraz animae mundi waglednie Pierw~ szego Czlowicka ukrytych w ciemnosci Materii daje wyraz istnieniu przckraczajacego Swiadomosé centrum, Ktére, ze wzgledu na jego czworakosé i okraglosé, poj- mujemy jako symbol caloéi. Przezornie mozemy przy tym jedynie przyjaé, 2e chodzi o psychiczna calosé (jak np. Swiadomosé plus nieSwiadomos¢), jakkolwiek historia symbolu tego dowodzi, ze zawsze uzywano go jako obrazu Boga. Psychologia, jak powiedzialem, nie jest w stanie wysuwaé twierdzei metafizyeznych. Mote ona jedynic konstatowaé, 2e symbolika psychicznej calosci jest biegna z symbolika obrazu Boga, nigdy jednak nie potrafi 382 Pisma alchemicene dowies¢, ze obraz Boga jest samym Bogiem lub tez ze Jats zastepuje Boga. Zhieznosé ta ukazuje sie z cala dokladnoscia w pray- padku staroegipskiego Swicta Heb-Sed, ktére Colin Camp- bell opisuje nastepujaco: ,Krél wychodzi z komnaty zwanej sanktuarium, nastepnic wkracza do pawilonu otwartego na cztery strony, do ktérego prowadza cztery Klatki schodowe. Niosac emblematy Ozyrysa zajmuje on swe miejsce na tronie, po czym zwraca sic kolejno ku caterem stronom Swiata... Jest to rodzaj drugiej intro- nizacji... i nickiedy krél dziata jako kaplan, sam sobie skladajac ofiare. Ten ostatei akt mozna uwazaé za szczy- towy punkt deifikacji kréla” ® W tej psychologii ma swe korzenie instytucja krélestwa, dlatego tez kazdy kr6l dla anonimowych jednostck z Indu nosi symbol jaéni. Wszystkie jego insygnia — korona, plaszez krélewski, berlo, jablko, ordery (gwiazdy!) itd. — charakteryzuja go jako kosmicznego Anthroposa, ktéry nie tylko plodzi {wiat, ale takée nim jest. Jest on owym homo maximus, ktérego znowu spotykamy w spekulacjach Swedenborga. Ale takze celem gnostyckiego wysilku jest istocie tej, w ktérej przeczuwano podstawe Swiadomosci, jako jej macierz i zasad¢ ladu, daé plastyczna forme i odpowiednia szate pojeciowa. Jest on, jak powiadaja »Erygowie” (naasseticzycy) Hipolita *%, Aé améristos stigmé, niepodziehym punktem, kékkos tou sindpeos, ziarnkiem gorczycy, ktére stanie sig Krélestwem Bozym. Punkt ten Jest enypérchousa 13 sémati (zawarty wewnatrz ciala). O tym iednak wiedza tylko pneumatikot, tn. ludzie duchowi (w przeciwietistwie do ,psychikéw” [psychikot] i ludzi materialnych /[hylikot}). Jest on rhéma tou theot, ,,wypo- wiedzig Bega”, sermo Dei, i macierza eonéw, mocy, inteligencji, bogéw, anioléw i duchéw-wystannikéw, wszy- XL. Grostyokie symbole jadni 383, stkiego, co istnieje i co nie istnicje, rzeczy stworzonych i rzecay niestworzonych, niezrozumiale} zrozumialosci, lat, dni, godzin... Ten punkt, ,,ktéry bynajmniej nie istnieje (hé méden otisa) i sklada si¢ 2 niczego”, staje sig sniepojeta wielkoscia” (mégethos ti akatdlepton). Hipolit wspomina z przygana, Ze naasseticzycy w synkretystyczny sposéb wszystko obejmowali w swym pojeciu, bo wyraénie nie moze zrozumieé, Ze ,punkt” (jako rhéma tou theot) ma postaé Iudzka: Naassericzycy mianowicie nazywaja go takze poljmorphon Aitin (wicloksztalym Attisem), mlodo umicrajacym synem Matki, lub, jak czytamy w hymnic cytowanym przez Hipolita, te katephés dkousma Rhéas (ciemna wiesciq Rei). Hymn ten wymienia jako jego synonimy: Adonisa, Ozyrysa, Adama, Korybasa, Pana, Bakchusa oraz poimén ledkon dstrén (pasterza bialych gwiazd). Sami naassericzycy swa gléwna boska instancje pojmowali jako Naas (Weta) i interpretowali go jako ssubstancje wilgotna” (hjgra ousia) w zgodzie z Talesem z Miletu, ktéry wode uwazal za prasubstancje. Podobnie jak od ni¢j, tak tez od Naasa (éphis) zalezne jest wszelkie zycic, a on zawiera w sobie, jak w rogu jednorogiego byka, pigkno wszystkich rzeczy”. ,Wedruje on przez wszystko, jak (woda, ktéra) wyplywa z Edenu i dzieli sie na catery érédia (archds)”. ,,Ot6% — powiada Hipolit — poréwnuja oni Eden z mézgiem”. Trzy z rzek rajskich to funkcje zmyslowe (Pison — oko, Gibon — stuch, Ty- grys —wech) ale czwarta, Eufrat, to usta, 42 ktérych wychodzi modlitwa i przez ktére wchodzi pozywienie”. Jako funkeja czwarta ma ona jak zwykle * podwéjne znaczenie, a mianowicie z jednej strony w_najwyZszym stopniu materialne} czynnosci ‘odzywiania sig, z drugiej zaé ,cieszy ona”, karmi i ksztaltuje (charakterizei) duchowego, pelnego (téleion) cztowicka” *. To, 384 Pima alchemicene co czwarte” jest czym§ szczegélnym, ambiwalentnym, daimonionem. Dobry przyklad daje tu Dan III, 24 in. gdzie do trzech micdzieticéw w piecu ognistym przylaczal sig czwarty, ktory wygladal, ,,jak istota nicbiariska”. Tak wige takze woda Eufratu jest to Ayperdnd tou steredmatos (ponad firmamentem), o ktérym sdtér (Zbawiciel) méwit jako o ,wodzie zywej” (zon hjdér) ® i ktéra_posiada owa magnetyczng wlasnesé, 0 jakicj wspomnielismy juz wyzej. Jest to owa cudowna woda, z ktérej drzewo oliwne czerpie oliwg, winorosl wino, a kazdy redzaj to, co jego. »Ow maz — ciagnie dalej Hipolit, jakby jeszcze méwit 0 wodzie czwartej rzcki — nie jest czczony w Swiecic.. Jest to aluzja do téeios dnthropds (pelnego czlowieka); ba, woda jest tym czlowickiem, a mianowicie rhéma theot, Slowem zeslanym przez Boga. ,,Z zywej wedy my, ludzie duchowi, wybieramy to, co nam wlasciwe (to oikefon)” *, albcwiem kadde stworzenie, jakie zanurza si¢ w tej wodzie, wybiera (eklégousa) 2 niej charakterystyczne dla siebie jestestwo, a 2 wody tej kazde stworzenie otrzymuje to, co mu wlasciwe” 4. Weda ta, wzglednie Chrystus, stanowi pewnego redzaju panspermig, macierz wszystkich mozli- weici, z ktérej pneumatyk wybiera (eklégein) to, co mu wiasciwe, suum ossop ®, przy czym ,ciagnie to do niego (prosérchesthai) bardzie} niz zelazo do magnesu”. Ale swa duchewa nature pneumatycy osiagaja przez to, 2 prze~ chodza przez ,prawdziwa brame”, jaka jest Jésods ho makérios (Blogoslawiony Jezus), i tym samym osiagaja poznanie swe} whasnej calosci, tj. wlasnie ,,pelnego czlo- wicka”. Ten czlowiek, ktérego éwiat nie czci, to jawnie ezlowiek wewnetrzny, duchowy, o jakim wiedza ci, ktérzy przechodza przez Chrystusa, jak przez brame prowadzaca do zycia, i zostaja przezeni ofwieceni. Mieszaja sig tu dwa obrazy: obraz ,ciasnej bramy” ® oraz obraz zaczerpnigty XL, Gnostychie grnbole jade 885, z Jana XIV, 6 (,Jam jest Droga, Prawda i Zyciem. Nikt nie przychodzi de Ojea inaczej, jak tylko przeze Mnie” §), Obrazy te wyradnie prezentuja proces integracji charakterystyczny dla indywiduacji psychicznej. Pry tym w uzywanych sformulowaniach micszaja sig nicustannic symbol wody z symbolem Chrystusa, ten za$ z symbolem 46 dnthropos, wewnetrznego czlowieka. Wydaje mi sig, Ze nie jest to brak jasnosci, a raczej psychologicznic poprawna prezentacja, jako 2e Chrystus 2 jednej strony jako ,Slowo” faktycznie jest ,zywa weda”, az drugic} w takim samym stopniu jest symbolem wewneirznego, ,pelnego” czlowicka, a mianowicie jaéni Podstawa Swiata jest dla naassericzykéw Pierwszy Czlo- wiek — Adam. Poznanie go uwazaja oni za poczatek pelni (arcké teleidseds endsis anthrdpou), a zarazem zapomost do poznania Boga ®. Jest on istota mesko-Zeriska; 2 niego »pochodza ojciec i matka”®; sklada sig on z treech czeéci: rozumnej (noerén), psychiczne} i ziemskiej (choikon). Te ,trzy zstepuja jednoczesnie w czlowicka Jezusa”, ‘a ci trzej ludzie méwili kaady z wlasnej madrosci, kazdy z nich do (swych) wlasnych” (tj. rozumny do rozum- nych itd.). W nauce tej Jezusa laczy sig z Pierwszym Czlowiekiem (Chrystus jako drugi Adam). Jego dusza ma ,trzy czeéci i jest jedna” (tj. jest trdjea) % Wérdd praykladéw Pierwszego Czlowieka tekst wymienia Kabi- rosa ® i Oannesa. Ten ostatni ma mieé dusze zdolna do cierpienia, aby ,poniZona i zmieniona w niewolnika postaé (pldsma) wielkiego, najpigkniejszcgo i najdoskonal- szego czlowieka” mogla 2nosié kary. Jest on ,zarazem ukryta i jawna makédria phjsis (blogostawiona natura) wszystkiego, co si¢ stalo i (ponadto) co si¢ staje”, ,Kré- lestwem Nicbiatiskim, ktérego trzeba szukaé we wnetrzu czlowieka (étos anthrépou), i to yw dzieciach od 7 roku 386 Picea alchemicone zycia (poczawszy)” ®, albowiem, jak powiada Hipolit, skladajg one ,twOreza nature Wszystkiego” (tén archégo- non® phisin ton hilin) w wworcze nasienie (en archegind spérmati). Przy powierzchownym spojrzeniu na te wy- powiedé moze sig wydawaé, ze tkwi w niej zarodek jakicjé teorii seksualistycznie interpretujacej substancje psychi- cena, teorii, ktéra przypomina nowoczesne préby tego rodzaju. Nie moéna jednak nie zauwazyé, ze w rzeczy- wistogci rzecz przedstawia sie odwrotnie, jako Ze Iudzka sila rozrodcza jest tylko saczegélnym przypadkiem arche- gonos physis tin holon. *: ,,To jest dla nich (naasseviczykéw) tajemny (aporrhétes) i mistyczny Logos”, ktéry — rzecz znamicnna — w nastepujacym tekscie zostaje poréwnany 2 phallosem Ozyrysa — i powiadaja, ze Ozyrys jest woda”. Istota (ousia) tego nasienia jest wprawdzie prayezyna wszystkich rzeczy, ale nie partycypuje w ich naturz Totez méwia oni: Bede, czym bede, i jestem, czym stem”. Ten bowiem, ktéry wszystko porusza, sam jest nieruchomy. ,,Ten, powiadaja, jest jedynie dobry (agathén ménon)” ®. Jako dalszy synonim pojawia sig ithyfallicany Hermes Kyllenios. ,Powiadaja bowiem: Hermes jest Logosem, Interpretatorem i Stwéreq (démiourgos) rzeczy powstalych, a zarazem powstajacych i przyszlych”, A jako phallos jest on caczony dlatego, ze, jak meski organ, »dazy (doslownie: ma swe daéenie = hormén) 2 doh do géry”. Rozdziat 4 To, ze nie tylko gnostycki Logos, lecz takze sam Chrystus zostat weiagniety w sfere symboliki seksualnej, potwierdza cytowany przez Epifaniusza fragment z Interrogationes Maiores zaczerpnigty z tckstu pt. Maria", w ktérym sie XI. Crostyhic symbole jazi 387 méwi, ze. Chrystus zaprowadzil Marie na gére, gdzie ze swego boku wylonil kobiete, z ktéra zaczal spélkowaé; seminis sui deflusum assumpsisset, indicasse illi, quod oporteat ‘sic facere, ut vivamus. Jest zrommiale, 2e ten brutalny symbolizm nie tylko razi nasze uczucia, lecz takze musial odpychaé éwezesne (III-IV w.) chrzescijatiskie umysly. A jeéli polaczyt sie on jeszcze z konkretystycznym nie~ zrozumieniem, jak to wedlug wszelkiego prawdopodo- bieristwa stalo sig w kregach pewnych sekt, to mégt zostaé jedynie odrzucony, Sam ten tekst pokazuje, ze autorowi owych JInterrogationes reakcja tego rodzaju by- najmnic) nie byla obca. Powiada sig w nich bowiem, ze Maria doznala takiego wstrzasu, iz upadla na_zicmig, Chrystus zaé rzekl do nicj: ,Czemué watpisz, niewiasto male] wiary?” Jest to aluzja do tekstu Jana III, 12: »Jezeli wam méwig o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jak2e2 uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich?” Odnosi sie to réwniez do tekstu Jana VI, 53: »Jezeli nie bedziecie spozywali Ciala Syna Czlowieczego i nie bedziecie pili Krwi Jego, nie bedziecie micli zycia w sobie”. W symbolice tej chodzi prawdepodobnie o pierwotnie wizjonerskie przezycie, jakie jeszcze dzif w podobnej formie nierzadko sporykamy w psychoterapii. Dla psy- chiatry nie ma w nim niczego szokujacego. Sam jego kontekst wskazuje przeciez droge do wlagciwego zrozu- mienia go. Obraz wyraza tu niclatwo dajacy sie racjo~ nalnie sformulowaé psychologem i dlatego musi sig po- skuzyé plastyeznym symbolem, jak to musi take robié marzenie senme, kiedy w ramach dokonujacego sie we Snie abaissement du niveau mental manifestuje sig jaka§ mnie} lub bardzie} jabstrakcyjna” mySl. W przypadku takich szokujacych i niezwyklych obrazéw, ktérych przeciez 20 — Robin e7vHl Kamien fHozotow 388 Plsma_alchennezne w marzeniach sennych nie brakuje, chodzi zawsze o jakies poréwnanie (,poniekad” i ,,jak gdyby”) znajdujace wyraz w formie zmystowej i ogladowej, ktéra nie cofa sie przed plazeiistwami i sprofnosciami. Nie zwracaja one uwagi na przyzwoitosé, poniewaz rzeczywiscie nie o nig im chodzi. Z wahaniem podejmuja niepewna probe wyra- Zenia przeczuwanego sensu, ktéry przykuwa uwage © Kontekst wizji, a mianowicie Jan ITI, 12, pokazuje wyraénic, 2e obrazu nie nalezy rozumieé tu konkre- tystyeznie, lecz symbolicznie; albowiem nic o zicmskich rzeczach méwi Chrystus, lecz o niebiatiskim, tj. duchowym misterium, a wiec 0 czym$, co jest tajemnica, i to nie dlatego, ze chodzi 0 ukrycie czego’, — te} nagiej sprofnosei trudno zarzucié tendencje do maskowania si¢ — lecz raczej dlatego, ze jej sens jest jeszeze ukryty dla swiado- mosci, Ta heurystyczna regula posluguje si¢ nowoczesna metoda analizy i interpretacji marzen sennych ". Jesli stosujemy ja do tej wixji, to okage sig, co nastepuj 1. Géra oznacza wstepowanie, w szczegdlnosci_mi- styczne (tj. duchowe) wstepowanie na szczyt, tan. w po- blize ducha i micjsca objawienia, Biorac pod uwage zany charakter tego motywu, ilustrowanie go przykla- dami uwazam za zbedne ®. 2. W bardzo duzym stopniu wykazano juz, jak wielkie znaczenie w owe) epoce miala postaé Chrystusa. W sferze gnostycyzmu chrzeScijatiskiego stanowi ona przcjaw Boga jako Archanthroposa (Pierwszy Czlowiek = Adam) i tym samym istote czlowicka w ogéle: ,Czlowiek i Syn Czlo~ wieczy”. Jest on wewngtrznym czlowiekiem, do Ktérego prowadzi droga samopoznania, ,,Krélestwem Nie~ bieskim tkwiacym w czlowieku”. Jako Anthropos odpo- wiada on — zgodnic 2 doswiadczeniem —najwazniejszemu archetypowi, a jako iudex vivorum et morluorum i rex gloriae XI. Grastychis grmbole jadni 389 wlasciwej porzadkujacej zasadzie nieSwiadomosci, cawércy, resp. circulo quadrato jaéni*, Konstatacja ta nie oznacza interpretacji czegokolwick par force; moje rozumienie wy- nika raczej 2 doswiadczenia, te struktury mandaliczne posiadaja sens i funkej¢ niewiadomego centrum ni Swiadomosci ®, Czworaki charakter Chrystusa, ktéry wehodzi w gre w przypadku naszej wizji, znajduje po- twierdzenie w symbolu krzyza, pizedstawieniach regis gloriae i Chrystusa jako roku. 3. Wylonienie kebiety z boku Chrystusa wskazuje na to, Ze jest on pojmowany jako Adam Secundus. To, te wylania on ze siebie kobiete, znaczy, iz odgrywa role Boga-Stwérey 2 Gen 1. Jak Adam sprzed stworzenia Ewy uchodzi w réznych tradycjach za istote mesko- -teriska ®, tak te% Chrystus w drastyczny sposéb demon- struje tu swa androgynie *. Pierwszy Czlowiek jest z reguly istota hermafrodytyczna; i tak np. w trady¢ji wedyjsk: réwniez wytwarza on swa deriska polowe i sig z nia laczy. W alegoryce chrzeécijariskiej kobieta, ktéra wylonila sig 2 boku Chrystusa, oznacza Koéciél jako Oblubienice Baranka. Rozszczepienie Pierwszego Czlowicka na mezczyzne i kobiete wyraza akt zdobycia Swiadomosci; w ten sposéb powstaje przeciwienstwo, ktére daje mozliwosé po- wstania $wiadomosci. Dia éwiadka cudu, Mari, wizja omacza uwidocznicnie, tj. projekcje, jakiego$ przcbiega- Jacego w nie} procesu_nieswiadomego. Zgodnie z do- Swiadczeniem, procesy nieSwiadome kompensuja okreslona sytuacje Swiadoma. Totez ukazany w wizji proces roz~ szcacpienia pozwala przypuszczaé, Ze kompensuje on stan jednogci Swiadomosei. ,,Jednosé” ta obcjmuje przede wszystkim postaé, jaka wéwezas wysuwala sig na pierwszy plan zainteresowani religijnych, a mianowicie Boga i An- a 390 Pima alchemicene throposa, ktéry stat sie czlowiekiem. Jest on — by po- sluzyé sig slowami Orygenesa — Vir Unus, ,Jednym Me- gem” ©, Z tq postacia konfrontuje sig Maria w naszej wizji. Jeli przyjmiemy, 2¢ ,odbiorca” tej wizji takte w rzeczywistosci byla kobieta — a zalozenie takic nie jest calkiem bezpodstawne, — to w czystej, przebéstwione} meskoéci Chrystusa zabraklo odpowiednicj kobiecosci. Diatego zostaje jej objawione: ,,Jestem i jednym, i drugim, mezczyzna i kobieta”. Ten psychologem stanowi takze dzig jeszcze katolickie rozumienie androgynii Chrystusa, Virgo de Virgine, przy czym chodzi tu bardziej o sententia communis niz 0 jakas conclusio. Ikonografia Sredniowieczna zna przedstawienia Chrystusa z kobiecymi piersiami, 2godnie z PnP. 1, 1: Meliora sunt ubera tua vino. U Mechtyldy z Magdeburga dus’a pocalowana przez Pana 7 zauwaza, be whrew oczekiwaniu nie ma on brody. Znamienny jest ten brak tej cechy meskoici. Mechtylda bowiem miata wizje podobna do naszej, ktéra przedstawia ten sam problem, ale w odwrotnej formie. Ujrzala sig na ,,skaliste} gérze”, na ktére} Beata Virgo siedziala w oczckiwaniu narodzin Boskiego Dziecka. Kiedy juz sig urodzilo, objela i pocalowala je trzykrotnic. Jak zauwaza sam tekst, géra alegoryzuje spiritualem habitum, postawe duchowa. ,,Dzi¢ki inspiraci Boze} poznala, w jaki sposdb Syn jest najglebsza czescia (medulla) serca Ojcowskiego”. Te najglebsza czesé ndaje sile, zbawienie, i jest czym$ najsicdszym”; sila i najwieksza slodycz” Boga dana jest przez jego Syna, »Zhawiciela i najsilniejszego, najslodszego Pocieszycicla”, wale najglebsza czegsé duszy jest owym czymé$ najslodszym” (medulla vero animae est illud dulcissimum) ™. Widaé stad, ze Mechtylda pod pojeciem medulla ujmuje jako jedno serce Ojca, Syna i czlowieka wewnetrznego. XL. Grostychie symbole jatni 391 Psychologicznie rzecz biorac, owo dulcissimum odpowiada jagni, ktérej nie mozna odréénié od imago Dei. Réénica migdzy obu wizjami jest powazna: objawienie antyczne przedstawia narodziny Ewy z Adama na pneu- matycznym stopniu drugiego Adama, z ktérego boku wylania sig pneumatyczny pierwiastek kobiecy, drugi stopiet Ewy, a mianowicie dusza, ponickad jako cérka Chrystusa. Jak juz wspomnielismy, poglad chrzeScijatiski interpretuje dusze jako Kogciél. Jest ona niewiasta, ktéra notacza meza” *, a Panu namaszcza stopy. Wizja Mech- tyldy kontynuuje ten mit: Cérka-Oblubienica stala sie Matke i rodzi Ojca w postaci Syna. To, ze Syn pozostaje przy tym w najbligszym zwiazku z jaznia, wynika 2 pod- kreslanego poczwérnego charakteru Chrystusa: ma on czworaki glos (quadruplex vox), jego serce ma cztery rodzaje tetna "4, a z jego oblicza wychodza cztery pro- micnie *. Z tego obrazu przemawia nowe tysiaclecie. Mistra Eckhart powiada, inacze} formulujac mysl, ze Bog rodzi sie z duszy, a wreszcie w wierszach Cherubowego Wedrowca [Aniola Slazaka] Bog i jazi zbiegaja si¢ ze soba. Czasy zmienily sig w najglebszej sferze: sila stwéreza zdaje sie juz nie wychodzié z Boga; raczej rodzi sig on z duszy. Mitolegem mlodo umierajacego Syna Botego przyjmuje postaé psychologiczna — co jest oznaka jego dalszej recepcji i realizacji. 4, Wracajmy jednak do wirji Interrogationes! Po wylo- nieniu si¢ niewiasty nastepuje je) zaplodnienie. Hieros- gamos na gérze jest ulubionym motywem *; podobnie ted chemiczny Hermaphroditus w dawnych przedstawieniach chetnie przebywa na wyzynach. Réwniez alchemicy méwia o Adamie, ktéry swa Ewe zawsze nosi przy sobie. Ich 392 Pixma alehemicent coniunctio jest aktem kazirodezym, ale nie popciiianym przez ojca i cérke, lecz — odpowiednio do zmiany cza- sow — przez brata i siostre albo matke i syna, co pray pomina staroegipski mitologem Amona jako Ka-mutef, tzn. jako ,malzonka matki”, lub ted mitologem Mut, ktéra jest ,matka swego ojca i cérka swego syna” ”. Myal o samozaplodnieniu czesto powraca w opisie Stwércy swiata: Bég rozdziela sie np. na swa meska i éetiska czeSé lub zapladnia siebie samego w sposdb, ktéry latwo mégl postuzyé za model wizji z Interrogationes, gdybyimy musieli przyjaé tu istnienie jakiejé literackic} zaleznosci. T tak odpowiednie miejsce z heliopolitariskie| opowieici 0 stworzeniu Swiata brzmi nastepujaco w thu- maczeniu Sir Wallisa Budge’a: ,Ja, nawet ja, spélko- walem z moja zaciénigta dlonia, zlaczylem sig ze soba w objeciu 2 wlamym cieniem, wlewalem nasicnie do moich ust, moich wlasnych, wydalem potomka w formic Szu, wydalem wilgoé w formie Saith Tefnut”, itd.” ‘Jakkolwiek w naszej wizji nie pobrzmiewa mysI 0 samo- zaplodnieniu, to jednak nie moina chyba watpié, ze migdzy nia a kosmogonicznym Samostwérca pozostaje bliski zwiazek. Jednakée pierwotne stworzenie Swiata ustepuje tu micjsca duchowemu odnowieniu. Dlatego z assumptio seminis nie powstaje 2adne widzialne stworzenic, a oznacza ono odtywienie Zycia, hina zésomen, ,zebysmy ayli”, Otéz poniewa — jak pokazuje to sam tekst — wizje te nalezy rozumieé na plaszczyénie ,nicbiatiskiej”, {j. duchowej, przeto przy aporrkoia (profusio) chodzi © légos spermatikés (Verbum seminale), ktéry w jezyku Ewangelii oznacza Zywa wode, x ktérej tryska Zycie wieczne”. Cala wigja w duzym stopniu przypomina pokrewna symbolike alchemiczna. Niesympatyczny i drastyezny — XL. Gnostychie symbole jaéni 393 w pordwnaniu 2 powsciagliwoscia jezyka koScielnego — naturalizm tej wizji wskazuje z jednej strony wstecz na — od dluzszego czasu przezwycig¢zony — sposdb wyobraza- nia i wyrazania sig wlasciwy archaicznym formom reli- eijaym, z drugiej strony jednak, takze wprzéd, na jeszcze surowa obserwacje natury, ktéra dopiero praygotowuje sig do recepei archetypu czlowieka, jako prébe, ktéra kon- tynuowana jest ad do XVII w., kiedy to Johannes Kepler poznaje Tréjce Sw. jako podstawe struktury kosmosu, tzn., innymi slowy, recypuje ten archetyp w ogladzie astronomicznym *, Rozdzial 5 Po tym ekskursie na temat fallicznych synoniméw Picrwszego Gzlowicka wracamy do danej przez Hipolita prezentacji centralnych symboli naassetiskich i idziemy daiej, tym razem wymieniajac wypowiedzi o Hermesic. Hermes jest nekromanta (psychagdgés), praewodnikiem dusz. (psychopompés) i plodziciclem dusz (psychin altios). le dusze ,zostaly sprowadzone przez blogoslawioncgo wyiszego czlowieka, czyli Pierwszego Czlowieka, to jest Adama (i uprowadzone), i otrzymaly postacie z gliny, aby sluzyly Demiurgowi tego stworzenia, Esaldaiosowi, ognistemu Bogu, czwartemu wedlug liczby” ®. Esaldaios odpowiada Jaldabaothowi, najwyiszemu z Archontéw, jak réwniez Satumowi *. ,,Czwarty” odnosi sig do — przeciwstawione] Tréjey Sw. — czwartej osoby, tj. do diabla. Imig Jaldabaoth oznacza ,dziecko chaosu”s révmiez Goethe, opierajac sig na terminologii alchemicz nej, trafnie nazywa diabla ,synem chaosu”. Hermes dzierzy zlota czarodziejska laske ®. Laska ta, jak sig powiada, ,zsyla sen oczom zmarlych i budzi so Pisa alchemicene §piacych”, co naasseticzycy odnosili do Listu fw. Pawla do Efezjan V, 14: ,Zbudé sig, o Spiacy, i powstan z martwych, a zajaénicje ci Chrystus”. Jak alchemicy swéj lapis Philosophorum laczyli 2 lapis angularis, kamienicm wegienym, ta znana Allegoria Christi, tak naasseficzycy Jaczyli go ze swym Protoanthropos Adam, tj., dokladniej, 2 ,wewnetrznym czlcwickicm”, ktéry jest skala lub kamieniem (péird), poniewa pochodzi on od petré tou Adémantos, dnonemrunisg dnd 05 dpyav9pdnov dvadev “ASSy evtos” (pochodzi od Pierwszego Czlowicka, wyiszego Adama) *. I jak alchemicy méwili o swym kamieniu, Ze jest on sine manibus abscissus de monte (bez rak wyciety z géry) , tak tez naassefiezycy méwili o ,we- wnetrznym czlowieku”, Ze zstapil na Ziemig ,eis to pldsma tas léthes” (w postaci zapomnienia) ®. U Epifaniusza géra jest Archantropos Christus, od ktérego odcigty zostal kamien weglednie czlowiek wewnetrzny, tzn., 2godnie 2 inter- pretacja Epifaniusza, splodzony ,,bez ludzkiego nasienia”, maly kamieh”, ktéry ,,stal sig wielka géra” ®7. Za Logoscm ida dusze ,éwiergoczac” (tetrigytai), jak nietoperze za Hermesem w Nekyi. Prowadzi on je do Okeanosu i— by powtérzyé niesmiertene stowa Ho- mera — ,,rap’ *Hetwio mbdac, xat Siyov dvelpeav” (do biam Heliosa i krainy snéw). Ten (Hermes) jest Okeano- sem, tworzeniem bogéw i ludzi, w wiecznej przemianie czaséw, raz wzwy2, raz w dél”. Z odplywem powstaja Judzie, wraz 2 przyplywem — begowie. To jest to, po- wiadaja, co napisano: «Powiedzialem, Zc jesteScie bogami i wszyscy Synami Najwyaszego» . Tym samym stwierdzone zostalo pokrewictistwo wzglednie todsamosé Boga i czlowicka, w nie mniejszym stopniu w Pimie sw., co w naassefiskich doktrynach. XI. Grostyckie symbole jadni 395, Rozdzial 6 Naasseticzycy, jak méwi Hipolit, wywodzili wszystkie rzeczy z Triady, ktéra sklada sic, po pierwsze, z »blogo~ slawione] natury blogoslawionego wyészego czicwieka Adama”, po drugic, 7 ,,dmiertelnej natury czlowicka nizszego” i, po trzecie, z ,rodzaju pozbawioncgo kréla (niczaleznego)” (abastleutos gened), spledzonego z géry”, do ktérej nalca: ,poszukiwana Mariam, wielki medrzec Jothor ™, jasnowidzaca Sepphora ® i Mojzesz, kté- rego potomstwa nie ma w Egipcic” "*. Ta cawérka tworzy tzw. quaternio malzenskie ™, ktére odpowiada Klasycznemu schematowi: medczyzna — kobieta I 1 siostra, = — brat synonimy: matka — — ojeiec krdlowa = — kxél nieznana — daleki ukochany Mojéesz, odpowiada mezczyénie, Sepphora — kobiccie; Mariam (Miriam) jest siostra Mojzesza, Jothor (Jethro) jest archetypem Starego Medrca i odpowiada ojcu- ~animusowi, kiedy mamy do czynienia z quaternio jakicjé kobiety. Jednakze fakt, i% Jothora nazwano_,,wielkim medrcem”, oznacza, ze chodzi tu 0 guaternio jakiegos mezezyzny. W przypadku kobiety akcent, ktéry tu przy- pada medrcowi, przypadalby Miriam, ktéra wtedy mia- Jaby zmaczenie wielkie} matki. W naszym guaternio jednak brakuje skadinad czestej kazirodczej relacji »brat-siostra”. Za to Miriam ma pewne macierzyziskie znaczenie dla Mojiesza (por. I] Mojz. I, 4 i n.). Jako prorokini jest 396 Pioma olchemicene ona osobowoscia ymagiczna” (II Mojz. XV, 20 i n.), Kiedy Mojzesz wzial sobie za zone Kuszytke, rozgniewalo to Miriam tak bardzo, Ze od tadu stala sie biala jak Snieg (IV Mojz. XII, 10). Miriam wiec dosé dobrze nadaje sig do roli animae. Najbardziej znana postaé animae ze Starego Testamentu, Sulamitka, powiada: ,,Sniada jestem, lecz. pigkna”. W alchemii, tj. w Chymische Hochzeit {piéra Johannesa Andreae], krélewska oblubienica jest konkubing kréla Murzynéw. Murzyn, resp. Etiopezyk, odgrywa w alchemii pewna rolg jako synonim capitis zorvi (glowy kruka) i nigredo ®t, Jako praedstawiciel grze- senego swiata pogan wystepuje on w Passio S. Perpetuae *, Triade opisuje sie byé moze onomatopeicznymi stowami (Kaulakau, Saulasau i Zeesar®), pray czym Kaulakau oznacza wytszego Adama, a Saulasau — nizszego, émier- telnego czlowicka, podczas gdy Zeesar nazwany jest »plynacym w gére Jordanem”. Jezus kazal Jordanowi plynaé w gére; jest on rzeka wstepujaca i dlatego (jak wspomnielismy wyZej) twérca bogéw. Ten jest, powiadaja, meskozeriskim czlowickicm we wszystkim, ktérego glupcy nazywaja Géryénés, tréjcielesnym (a mianowicie: hos ek gés rhéonta”, tj. wyplywajacym 2 Ziemi), wszakte Grecy powszechnie — ,niebiatiskim rogiem Ksi¢zyca” Tekst definiuje powyésza czwéree, ktéra jest toZsama % Zeesarem, plynacym w gére Jordanem, hermafrodyta, tréjciclesnym Geryonesem i rogiem Ksigzyca, nawigzujac do Jana I, 8in., jako kosmogonicany Logos, a stycie, Ktére w Nim jest” (tamée, T, 4) jako ,rodzaj (gened) tleioi dnthropoi (doskonalych ludzi) ®. _Ten Logos, resp. czwérca, jest ,pucharem, z ktérego pija pan (krél) méj i z ktérego potrafi wrézyé” ", Iub tez pucharem Anakreonta. Puchar przywodzi prezentacje Hippolita do cudu z winem w Kanic, ktéry wskazuje XL Grostytie gmibole jatni 397 na Krélestwo Niebieskie, to bowiem znajduje sig w nas, jak wino w pucharze, ono 2a$ znajduje paralelg w inthy- fallicenych bogach z Samothrake i w kylletiskim Hermesie, Ktérzy oznaczaja zaréwno Pierwszego Calowieka, jak i calowicka duchowego, ktéry sig odradza (anagenndmenos pneumatikds). Ten ostatni jest katé panth? homootisios (pod kaadym wrgledem toésamy) z symbolizowanym przez Hermesa itd. Pierwszym Czlowickiem, Dlatego Chrystus powiada, Ze powinniémy spozywaé jego Cialo i pié jego Krew, albowiem by! éwiadom indywidualnej natury kazdego ze swych ucznidw, jak rowniez koniecznosci, zeby kazdy osiagnal swa wlasna nature. Dalszym synonimem jest Korybas, ktéry zstepuje z wierzchotka glowy i 7 nieuksztaltowanego (acharak~ tériston) mézgu (jak wy%e] Eufrat 2 Edenu) i przenika wszystkie rzecay. Jego obraz istnieje — nierozpoznany — w ziemskiej postaci” (en 13 pldsmati 1 choikd). Jest on Bogiem, ktéry zamieszkuje rzeke. Prezentacji tego symboiu moge sobie oszczedzié, gdy2 oméwilem go jué dokladnie w moich Paracelsica (1942, s. 104i n.). Jesli chodzi o Ko- rybasa, to jego paralelizm z Anthroposem tlumaczy stary poglad, zgodnie 2 ktérym korybanci byli pra- ludémi *°, Imig ,Korybas” nie okresla Zadnej osobowosci, lecz anonimowego czlonka jakiego$ kolektywu, jak np. ko- lektywu Kuretéw, Kabiréw, Daktyli itd. Etymologicanie nazwe te laczy si¢ (co nie jest pewne) z koryphé (wierz- chotek glowy) 1. W naszym tekécie Korybas jest, jak sie zdaje, okresleniem osobowosci_ pomylanej jako indywi- duum, a mianowicie okreslenicm kylletiskiego Hermesa, kt6ry tu pojawia sie jako postaé réwnoznaczna x Kabirami z% Samothrake. W odniesieniu do tego Hermesa tekst stwierdza: Totton Thrékes korybanta kaloisi” (tego Tra- kowie nazywaja Korybasem) 2. W jednej z wezesniej- 398 Ploma_alehemicene szych publikagji przyjalem ™, Ze ta niezwykla indywidu- alnosé jest, byé moze, produktem aliazu 2 Korybosem, znanym z podania o Dionizosie, poniewaz wydaje sig, Ze i ten jest istota falliczna, jak to wynika 2 pewnego scholionu do De Dea Spria Lukiana 4, Ze Srcdka ,pelnego czlowieka” wyplywa Ocean (w kté. rym, jak powiedziano wytej, zajduje sig Bég). ,,Pelny catowick jest, jak méwi Jezus, prawdziwa brama, przez ktéra ypelny” czlowiek musi przejié, aby sig od. rodzi¢, Tu z cala wyrazistoécig staje przed nami problem preekladu terminu téleios; musimy bowiem zadaé sobie pytanie: dlaczego perfectus, istota doskonala potrzebuje jeszcze odnowy przez odrodzenic? ¥* Z takie} wypowiedz3 moéna tylko wnioskowaé, ze ten doskonaly czlowick nie byl-mimo wszystko tak doskonaly, zeby nie még! staé sie jeszcze lepszy. Podobna trudnogé spotykamy w Litcie do Filipion (UIT, 12), gdzic Pawel méwi: Nie (méwie), ze jue (to) osiagnatem i juz sie stalem doskonalym (ieteleiomai)”. Ale juz trzy wersy dalej pisze: Hés0i oun téleivi...” (,Wszyscy wigc my, doskonali...”). Gnostyckie utycie slowa féleios wyraznie pozostaje w zgodzie z uzyciem Pawlowym, Slowo to ma tylko przyblizony sens i znaczy mnicj wigcej tyle, co pneumatikds (czlowiek duchowy) *, z czym zresata nie laczy sig Zadne wyobrazenie jakiegos okreslonego stopnia doskonalosci waglednie uduchowienia. Niemieckie slowo vellkommen (doskonaly] moze poprawnie oddaé grecki termin tylko wtedy, kiedy ten ostatni odnosi sie do Boga. Jesli jednak dotyczy on czlowicka, ktéry wrecz potrzebuje jeszcze odrodzenia, to w najlepszym razic moze znaczyé tyle, co ,pelny”, w szczegélnosci za$ wiedy, jak powiada nasz tekst, tego pelnego czlowicka nie mozna uratowaé (sithénai), jesli nie przejdzie on przez owa Brame ¥”, AL. Grostckie symbole jazi 399 Ojcem ,doskonalego” jest ynie calkiem uczyniony” lub »pozbawiony wlasciwosci” (acharaktéristos) wytszy czlo- wick wzglednie Protoanthropos. ,Praez Frygijezyk6w— ciagnie Hipolit— jest on nazywany Papa (Ailis)”. Jest on tym, ktéry przynosi pokdj i uspokaja ,walke Zywioléw” (pilemon tn stoichetbn) * w ciele ludzkim; wypowiedé te spotykamy doslownie znowu w alchemii sredniowieczncj, gdzie fillius Philosophorum ,,pacem facit inter inimicos sive dlementa” 1, ‘Ten Papa” nazywa sig takze nélys (trap), gdy2 jest on pochowany w ciele, jak mumia w grobie. Podobne wyobrazenie powraca znowu u Paracelsa: Na poczatku traktatu zatytulowanego De Vita Longa czytamy: Nihil mehercle vita est aliud, nisi Mumia quacdam Balsamita, conservans mortale corpus a mortalibus vermibus itd, (Zaprawde, aycie nic jest niczym innym, jak rodzajem zabalsamowanc} mumii, ktéra chroni émiertelne cialo pred Smiertelnymi robakami) "°, Cialo 2yje tylko dzieki ,Mummii”, z ktérej pomoca peregrinus microcosmus, ,)ktéry, niby obcy, preybyly do nas czlowick” (ten ostatui w sensie odpowiednika makrokosmosu) panuje nad cialem fizyeznym™, Jego synonimy to: adech, archeus, protothoma, ides, idechtrum itd, Jest on protoplastus (wpierw stworzony), a jako ides ,porcja, z ktérej powstaly wszystkie stworzenia” "8, (Por. wyzej? sprawdziwa Brame”!) Mumia rodzi sig jednoczesnic z cialem i podtrzymuje je, choé nie w tym stopniu, w jakim czyni to Mumia supracoclestis™4, Ta ostatnia odpowiadalaby wyészemu Adamowi naassehiezykéw. O ide- us, czyli ides, Paracelsus powiada, Ze w nim ,jedynie tlozony jest Czlowiek... i jest (nim) protoplastus” 18, Mumia Paracelsa odpowiada wigc pod kaédym wzgle- dem Picrwszenm Calowickowi, ktéry w czlowicku Smicr- telnym tworzy mikrokosmos, a ten partycypuje we wszyst- kich silach makrokosmosu. Poniewaz u Paracelsa czgsto 400 Pisma elclemicene wehodza w gre wplywy kabalistyczne, przeto nie bedzie od rzeczy, jesli w tym koutekscie wspomnimy postaé kabalistycznego Metatron: W Zohar Mesjasza nazywa sig ,,kolumna srodkowa” (scil. systemu Sefirotéw), a o nim powiada sie dalej: ,Kolumna frodka jest Metatron, ktérego Imig jest jako Imig Pana. Jest on stworzony i zbudowany (constitutus) na jego obraz i podobieristwo, i obejmuje wszystkie stopnie z géry na dé} iz dolu na gére, i ujmuje (je) razem w grodku” "*. Zmarly — kontynuuje Hipolit — zmartwychwstanie, jeSli preejdzie przez ,brame do nieba”. Na drodze do Mezopotamii ujrzal Jakub brame do nieba: ,,Ale Mezo- potamia, jak powiadaja, to strumief wielkiego Oceann, ktéry wyplywa ze Srodka pelego czlowieka”, Jest to brama niebios, 0 ktérej Jakub powiedzial: ,O, jakze micjsce to przejmuje zgroza! Prawdziwie jest to dom Boga i brama do nicba!”"”, Strumici wyplywajacy 2 Pierwszego Czlowieka (z bram do nicba) jest tu inter- pretowany jako rzcka Okeanosu, ten zaé, jak widzicligmy wy2ej, posiadal zdolnosé rodzenia bogéw. Ponadto frag- ment ten odnosi sie przypuszczalnie do Jana VII, 38 lub tez do jakiegos wspéInego dla obu apokryficznego arédia. Miejsce z Jana: ,Jesli kto§ jest spragniony, a wierzy we Mnic— niech przyjdzie do Mnie i pi Jak rzeklo Pismo: Strumienie wody zywej poplyna z jego wngtrza” odnosi sig do jakiegos tekstu niebiblijnego, ktory jednak autorowi Ewangelii wydawal sie byé czeécia Pisma. Kto pije te wode, powiada Orygenes, w tym wytryskuje uxédio, ktére wplywa w zycie wiecene #8, Woda ta jako cos wyészego” jest agua doctrinae, flumina de ventre Christi i boskim ayciem w_przeciwictistwie do ,nizszej” wody, aqua abyssi (wody otchlani), w ktérej, jak sie méwi, sa ciemmogci i micszka ,ksiaze tego Swiata”, nienawistny XL. Grostychie sible jaéni 401 smok i jego aniolowie ™*. Strumieniem wody jest sam »wybawiciel” (Salvator) ¥°, Chrystus jest nurtem, ktéry przez czworaka Ewangeli¢ rozlewa sig w Swiecie “4, niby rzcki Raju. Swiadomie nieco dokladniej przedstawiam tu alegoryke koscielna, aby czytelnik zobaczy}, jak symbolika gnostycka przenika sig 2 jezykiem koScielnym, i jak, z drugiej strony, szczegéInie u Orygenesa, zywoSé ampli- fikacji i interpretacji réwniez bliska jest pogladom gnostye~ kim. I tak, jest mu dobrze znana, podobnie jak wielu jemu wspdlezesnym i pééniejszym myslicielom, mys! © kosmiczne} odpowiedniosci czlowieka wewnetrznego (spiritualis homo noster): W Homilii na temat Ksiegi Ro- dzaju I powiada on, ze Bég najpierw stworzyl_niebo, Ktére jest caloscia substancji duchowej (omnis spiritualis substantia). Odpowiada ono ,naszemu rozumowi, ktéry sam jest réwniez duchowy, tzn. jest naszym duchowym, wewnetrznym czlowiekiem, ktéry oglada i poznaje Boga” ™, Te prayklady chrzescijatiskich analogii do czesciowo pogariskich wyobrazen gnostycyzmu wystarcza chyba, by daé Czytelnikowi obraz ducha dwéch pierwszych stulect naszej ery, a zarazem pokazaé, jak écisly zwiazck laczy éwezesne nauki religijne z faktami psychicznymi. Rozdzial 7 Znowu powracamy do seri synoniméw u Hipolita: Pierwszy Czlowick w swej latencji— tak mozna by zinterpretowaé okreslenie acharaktéristikés — nazywany jest Aipolos, ,nie dlatego, 2 karmi on kozy i kozly”, lecz dlatego, Ze jest aetpolos, tj. biegunem obracajacym Kosmos. Przypominam o wspomnianych wyzej al- chemicznych paralelnych wyobrageniach Mercuriusa znaj- 402, Pisma alehemicene dujacego sie na biegunie pélnocnym. Zgodnie 2 tym naasseficzycy nazywaja Aipolosa — stowami Odysei (IV, 310) — take Proteuszem. Slowa te bramia (...) na- stepujaco? ‘Tu wlada morski staruch nad onym ostrowiem, Protensz, bog egipski...™ Tyle cytuje Hipolit. U Homera mamy dalej Co morikich w6d tena ana wszystkie, najwiernicjszy sluga Fosejdona ™ Proteusz jest oczywista personifikacja nieswiadomosci ™*: trudno jest _..2lapaé morskiego starucha, Aby sig nie wysliznat (Thun. Lucjan Siemiesski] Trzeba go chwytad szybko i bezwzglednie, aby zmusi go do méwienia. Wprawdzie zyje on w morzu, jednakée © Swigte} godzinie poludnia, niby amfibia, pojawia sie na samotnym brzegu, gdzie sypia wéréd fok. Te ostatnic trzeba rozumieé jako cieplokrwiste, tj. zdolne do uzyskania Swiadomosei, treei nieswiadomosci, jakie w pewnych chwilach spontanicznie pojawiaja sie w powietrznej 4 Swietliste} slerze swiadomosci. Proteusz wskazuje bla- dzacemu herosowi droge i podaje mu warunki, jakie umoéliwia mu powrét do ojczyzny, tym samym zaé ten morski starzec okazuje sig psychopomposem ™”. ,,Ou pipré= sketai” — powiada 0 nim Hipolit, co chyba najlepiej oddaje zwrot z potocanego jezyka francuskicgo: il ne se laisse pas rouler (nie daje sig wykiwaé) ; ,lecz. — kontynunje tekst — niejako obraca sig wokél siebie i przemienia (periérchetai) sam siebie”. Zachowuje sig wiec on jak twér nietykalny i obracajacy sig. To, co méwi, XL. Gnactychic symbole jadni 408 jest némertés, prawdziwe, bezbledne. Jest on ,,prawdo- ~méwea” [Wakr-Sager = wrdzbita]. Totez nie bez powodu naasseticzycy méwia, ze ,,poznanie czlowieka pelnego jest nader glebokie i trudne do pojecia”. Dale} Proteusza pordwnuje sie do ziclonego klosa pszenicy 2 misteriéw eleuzytiskich, Do niego odnost sig misteryjne zawolanie: ,,lepbv Exexe mirun xolpov Bow Body” (wigtego chlopca urodzila Pani, Brimo [Sina] Brimosa [Silnego]). Nizszym” odpowiednikiem wyiszych wtajemniczeni eleuzyriskich jest ciemna Sciczka Persefony (ktéra uprowadzil bég Swiata podziemnego), ktéra ,prowadzi do gaju wielce czcigodnej Afrodyty, jaki budzi tesknote milosna”. Na tej nizszej drodze ,ludzie powinni sie zatrzymaé”, aby zostac wtajemniczonymi »w Wielkie i nichiatiskie” misteria™*, Albowiem misterium to jest ,brama do nicba” i ,domem Boga (6 oixoc 9e0%), gdzic jedynie mieszka Bég dobra”, domem przeznaczonym dla czlowicka duchowego. Ludzie ci powinni zrzucié swe szaty i wszyscy staé sig sponsi (nymphtoi, oblubieticami), »pozbawionymi swej meskosci przez dziewiczego ducha”™, Tym samym tekst odwoluje sig do Apok. XIV, 4, gdzie sie powiada: ...Virgines enim sunt. Hi sequuntur Agnum quo~ cumgue ierit (To ci, ktérzy (...) sa dziewicami; ci, ktérzy Barankowi towarzysza, dokadkolwiek idzie) °, Rozdziat 8 Z rzeczowych symboli jaéni wymienilem wyzej améristos stigmé, niepodzielny punkt pojawiajacy sig u naasseri- czykéw. Wyobrazenie to pozostaje w zgodzie z owym. Monas i owym Synem Crlowieczym, o ktérych méwi Monoimos. Hipolit powiada: ,,(Monoimos) jest zdania, 30 — Rebs ezyHl Kamles tiozotow 404 #e taki Czlowiek istnicje, jak to poeta (méwi) 0 Okeanosie, kiedy wyraza sig mnic¢j wigcej tak: «Okeanos Zrédtem bogéw i 4rédiem ludzi» ®!. Opisujac to innymi slowy méwi on, 2 Czlowiek ten jest Wszystkim, poczatkiem wszechéwiata (tn Adldn), niestworzonym, niezniszezal- nym, wiecznie trwalym, a syn wspomnianego uprzednio Cxlowieka jest zrodzony i zdclny do cierpienia, (istnieje) poza czasem (achrénds) w sposéb nic zamierzony (aboulé~ ts), ktéry nie zostal okreSlony z géry (aprooristés) ... Ten Czlowiek jest jedna monada, jest niczlozony, niepo- dzielny, (a przecie#) zlozony, podzielny, wszystko mitu- jacy, niosacy wszystkim pokéj, niosacy wszystkim wojne, we wszystkim w walce ze samym soba (pdnta pros heautén polémios), (do sicbie samego) niepodobny (i) podobny, bedacy jakby muzyczna harmonia, kéra wszystko w scbic zawiera ... ktéra wszystko czyni widzialnym, jako ze wszystko tworzy. Ona sama jest Matka, sama Ojcem, dwoma_niesmiertelmymi imionami. Symbolem pelnego cztowicka jest, jak powiada Monoimos, jota (.)™. Ta kreska jest niezlozona, prosta, nie wymicszana z niczym monada, ktéra swe zlozenie ma calkowicie z niczego, a jednak jest zlozona, wieloksztaltna, rozszczepiona na wicle czeéci, majaca wiele czeéci. Owa jedna niepodzicina (kreska) jest jedna kreska «0 wielu obliczach (polyprésopos), © tysiaca ccm i o tysiacu imion. Jest to obraz owego pelnego, niewidzialnego Czlowieka ... Syn tego Cadowicka jest jedyna « jedna kreska (kerata), ktéra splywajac z géry, pena, wypelniajaca Wszystko, zawierajaca w sobie cos takiego, co ma takée ten Czlowick, (a mianowicic) Ojciee Syna Cztowieczego” ™. To paradoksalne wyobrazenie monady u Monoimosa obrazuje psychiczna nature jaéni, jak ja pojmowali mysli- jariskicj. Analogiczne rozumienie znajdujemy u nieco pééniej- szego Plotyna (ok. 205-270 po Nar. Chr.). Méwi on w swoich Enneadach: ,,Wigc jesli jakaé dusza wie o Sobie Samej z innego okresu i wie, Ze jej ruch jest tylko wtedy prostolinijny, kiedy sig odlamie, podezas gdy ruch zgodny z natura jest podobny do krazenia wokél czegos, atoli nie czegos zewngtrznego, lecz wokél grodka — ze srodka zag wlasnie rodzi sie kolo — x0 krazyé bedzie wokél tego fumysha), od czego sama pochodzi, i na nim zawitnie, dazac z nim razem do Tego Samego, do Czego by vszystkic dazyé powinny, ale do Czego tylko dusze bogéw aia zawsze i dzigki temu dazeniu do Niego sq wlasnie bogami. Bo to, co pozostaje w Scislym zwiazku 2 Nim, jest bogiem, a to, co odstepuje daleko, jest czlowiekiem i 2wierzeciem” #4, Zgodnie z tym pogladem punkt jest centrum kola, ktére powstalo jakby wskutek okreznego ruchu duszy. Jednakze punkt ten jest ,,grodkowym punktem wszystkich rzeczy”, obrazem Boga. Jest to poglad, ktsry jeszcze dzis lezy uw podstawy mandalicznych symboli w marzeniach sennych. Ilustrujacy to material empiryezny znajdzie sie w VIL tomic moich Rozpraw psychologicenych (Gestaltungen des Unbewussten, Zurich 1950). Pedobne znaczenie do monady ma takze wystepujace cegsto u gnostykéw wyobrazenie spinthér, iskry #*, Odpo- wiada ono wyobrazeniu scintillae vitae, ,iskierki duszy”, jakie znajdujemy u Mistrza Eckharta™%, ktére spotka- ligmy juz w doktrynie Saturnina "?, Pedobnie ,fizyk” Heraklit mial pojmowaé dusze jako scintilla stellaris essen- tice ®®, Hipolit méwiac o nauce sethian wspomina, Ze 30 406 Pisma alehemicene iskierka” jest w subtelny sposbb ,zmieszana” 4° z doln ciemnymi wodami™*. Podobnie Szymon Mag uczyl w nasieniu i micku znajduje sie bardzo mala iskra, k rozwija si¢ stale nicograniczona i niezmienna sila Symbol punktu znajdujemy takze w alchemii, gdzie przedstawia on substancje arkaniczna; i tak u Michaela Majera punkt*# oznacza ,czystoSé czyli jednorodno: esengji”. W 26ltku jajka punctum solis staje sig kurezacz- Kiem ™*, U Henryka Khunratha reprezentuje on Sapien- tiam jako tw. ,punkt solny”™, uM. Majera zag — zloto#, U scholiastéw Tractatus Aurei punkt Srodkowy, Girculus exiguus (minimalne kolo) i mediator, jest tym, ktéry godzi wrogie zywicly i ,kanciasta forme punktem wyjécia stworzenia #°, Podobnie méwi John de wszystkie rzeczy wzigly sw6j poczatek z punktu i mo- nady *, Ba, sam Bég jest centralnym punktem, a zarazem peryferium, U Myliusa punktem jest avis Hermetis 1. W No- tum Lumen jest on duchem i ogniem, Zyciem substancji arkanicencj, podobnie jak spintér*®. Ten poglad na punkt jest mnic} lub bardzicj analogiczny do pogladéw gnostykéw. Nietrudno zobaczyé z tych wypowiedzi, w jaki sposdb Chrystus zostal zasymilowany przez symbole, ktére do- tycza take Krdlestwa Botego, takie jak np. gorezycy, ukryty skarb i kosato Krélestwo sa tym samym. Ocz nowano to roztopienie oscbowoéci Chrystusa, por ednak przy tym fakt, ¢ stanewi ono zarazem asymilacje i integracje Chrystusa z ludzka dusza ™, Rezultatem tego XL. Grostyckie symbole jaéni jest uwydatnienic sie osobowokci Iudzkiej i rozw6j Swia- domosci. Te szczegdine osia: w epoce antychrzeScijatiskiej, najbardzic} zagrozone nie przez spoleczno-polityczne urojenia, lecz przede wszystkim pracr ragjonalistyczna hjbris, ktéra odrywa $wiadomoSé od jej transcendentnych korzeni i ukazuje jej cele czysto im- manentne. XII. STRUKTURA I DYNAMIKA JAZNI Rozdzial | Przedstawione uprzednio przyklady powinny wystarezyé do prezentacji postepujace} recepgji i amplifikacji arche- typu bedacego podstawa ego-gwiadomosei. Liczby ich nie chce mnozyé ponad miarg, lecz raczej chee sprobowaé ujaé je syntetycznic tak, by daly przejrzysty i jasny obraz. Z réiych aluzji Hipolita wynika w niewatpliwy sposdb, wielu gnostykéw bylo po prostu psychologami. Tak wigc wspomina on, iz powiadali oni, Ze ,,dusze jest bardzo trudno odkryé i niclatwo zrozumicé” *, podobnic tez trudno uchwytne jest poznanie ,pelnego” cztowieka. »Poczatkiem bowiem spelnienia (teleidsis) jest poznanic calowicka, wszakze poznanie Boga jest calkowitym spel- nieniem (apartisméné teleidsis)”. Klemens z Aleksandrii, powiada w swym Pedagogu (III, I): ,Wydaje sig przcto, iz najwicksza z wszelkich nauk jest poznanie sicbie samego, Kiedy bowiem czlowiek poznaje sicbic samcgo wtedy poznaje Boga”. Monoimos powiada w swym ViScie do Teofrasta: ,,Szukaj Go wychodzac od sicbie (aps heautod) i ucz sig, kim jest ten, kto w ogdle wszystko w tobie (sobie) przywtaszcza i méwi: Méj Bég, méj duch, méj rozum, moja dusza, moje cialo, i ucz sig, skad (bierze sig) smutck i radogé, miloSé i nienawiSé, mimowolna miloSé, a kiedy to, jak powiadaja, dokladnie zbadasz, to XU, Struktura ¥ dynamike jagné 409 znajdziesz Go w sobie jako jednego i jako wielu w zgodzie z owym punktem (kerafan), kiedy wychodzac od sicbie (aph’ heautod) znajdziesz przejscie i wyjécie” *. Pray lekturze tego tckstu przychodza mimo woli na my$1 indyjskie wyobrazenia jaéni jako Brabmana i Atmana, jak np. w Kena Upaniszad 15: 1, Preez kogo wystany preylatuje poslany Manas?, Preez Kogo zrazu zaprzegnigty przybiega oddech?, Keo posyla mowe, ktéra sig t porlugujemy?, Kim jest Bég, ktéry zaprzgga ucho i oko? 2, Slyszenie slyszenia i myslenie myilenia, Méwienie méwienia 4, Czego nie da sig wyrazié mowa, Preez co mowa staje sig niewyraéalns. 5. Co przez myélenie staje sig nie do pomyélenia, Preez co myslimy myéleni To powinienes 2naé jako Brahman, W formic posredniej Jadznawalkja definiuje jazi w Bri- hadaranjaka-Upaniszad 3, 7, 15 i 234: ‘Ten, w kim zamieszkuja wszystkie iatoty, kto rézni sig od wszysthich stot, kogo wszystkie istoty nie znaja, kogo ciatem sq wszystkie istoty, kto raadzi we wszysthich istotach, ten jest twoja dusza, wewngtrznym prey- wédea, nieémiertelnym, Wie roa poza nim widzqcego, nie ma poza nim slyszqcego, nie ma poea nim rozumicjgcego, nie ma poza nim pornajacego. On jest twoja duszq wewnetrznym przywédea, nielmiertelnym.— Co sig od nioga rbini, przynosi cierpienie. U Monoimosa, ktérego nazywa sig ,Arabem”, obecnosé wplywéw indyjskich nic jest wykluczona. W kaddym razie jego wypowieds jest znaczaca o tyle, 2e pokazuje, iz juz w II stuleciu® ja” pojmowano jako przedstawiciela pewnej totalnosci, tj, wiasnie jaéni, co bylo idea bynaj- mimic} nie mang jeszcze nawet dzisiejszym psychologom! Podobnie jak w Indiach, tak i na Bliskim Wschodzic takie osiagnigcia poznaweze uzyskano dzi¢ki intensywnej introspekaji, ktéra moze mieé tylko psychologiczny cha- rakter. Gnoza jest niewatpliwie poznaniem psy- chologicznym, ktérego treéci wywodza sig z psy- chiki niegwiadomej. Do swych odkryé dotarla ona dzicki koncentracji uwagi na taw. ,czynniku podmio- towym” %, ktéry, empirycznie rzecz biorac, polega na niewatpliwym oddzialywaniu nieswiadomosci zbiorowe} na $wiadomosé, Fakt ten wyjagnia zdumicwajaca paralele migdzy symbolika gnostycka a osiagnieciami psychologii nieswiadomosci. Zgodnosé te chcialbym zilustrowaé syntetycznym uje- ciem symboli, ktére przedstawilem uprzednio. W tym celu zrazu musimy ukazaé te fakty, ktére psychologi¢ sklonily w ogéle do przyjgcia istnienia archetypu calosci, resp, jaéni: naleza do nich praede wszystkim marzenia senne i wizje, ponadto zas wytwory aktywnej ima- ginacji, w ktérych pojawiaja sie symbole totalnosci. Za takic uzcha uznaé przede wszystkim formy geo- metryczne, ktére zawieraja elementy kola i czwércy % a wiec z jednej strony formy kola i kuli, ktére moéra pracdstawié czysto gcometrycznie, czyli przedmiotowo, z drugie} za§ figury kwadratowe, podziclone na cztery czeSci lub majace postaé krayza. Moga to byé réwniez cztery poszczegélne przedmioty lub osoby, ktére pozostaja ze soba we wzajemnym zwiazku przez swe uporzadko- wanie lub zgodnie ze swym sensem. To samo znaczenie ma ésemka jako podwojona czwérka. Szezegéina wa- riancje motywu czwércy przedstawia dylemat trzech plus jednego. Dwunastka (3x 4) zdaje sig tu naleaeé KUL Struktura i dymamika jad aut jako rozwiazanie tego dylematu i jako symbol caloéci (Zodiak, rok). Tréjc¢ moana uznaé za calosé wzgle- dna, gdyz z reguly przedstawia ona totalnogé albo du- chowa (wzglednie pomySlana), jak mp. Tréjca sw., albo instynktowa (wzglednic chtoniczna), jak np. triadyczna natura bogéw podziemnych (tzw. ,niésza_triada”). Wszakie psychologicznie uéjce, gdyby zgodnie z kon- tekstem miala odnosié si¢ do jaéni, nalezy rozumieé jako niezupelna czwérce, resp. jako stan przejéciowy do cewércy *. Triada (jakakolwick) ma empirycznie jako uzupelnicnie przeciwstawna ttéjcg. Dopelnieniem cawércy jest jednosé®, Z motywu kola i cewércy wywodzi sie symbol geo- metrycznie uformowanego krysztalu i tym samym cu- downego kamienia. Stad proces analogii prowadzi do miasta, zamku, kosciola™, domu, pokoju# i na- ezynia ®. Dalszym wariantem jest kolo. Pierwszy motyw akcentuje zawieranie si¢ ja” w wickszym zakresie jaéni, ostatni zaé podkreSa ezynnik rotacji, ktéra po- jawia sig takée jako circumambulatio (obieg). Psychologicznie biorac, oznacza ona koncentracje na jakim$ srodku lub zajmowanie sig jakimé Srodkiem, ktéry pomySlany jest jako centrum jakiego$ okregu i dlatego jest punktem. Stad wynika od razu relacja do bieguna nieba, do obracajacej sie woké} niego ozdobionej gwiazdami czary nicba. Paralele do tego stanowi horoskop jako rota nativitatis. Obraz domu, pokoju i naczynia prowadzi do ich tresci (zawartoSci), a wige do mieszkavicéw miasta i domu lub tez do wody znajdujacej sig w naczyniu. Pierwszy symbol ma wtedy znowu zwiazek z czwérea iz piatka jako jednoscia czterech. Ostatni za$ pojawia sie we wspél- 412 Pisma_alchemicene czesnym doswiadczeniu jako niebieska, odbijajaca nicbo woda, jako morze, jako cztery rzcki (np. Szwajcaria jako serce Europy z Renem, Ticino, Rodanem i Innem lub te Raj z rzckami Gihon, Pison, Hiddekel i Eufrat), jako woda lecznicza i éwigcona itd, Czgsto woda wy- ‘stepuje w parze % ognicm Iub tez wrecz w polaczeniu z nim jako woda ognista (wino, alkohol). Mieszkaniec kwadratowej przestrzeni prowadzi nas do ludzkiej postaci, ktéra obok symboli geometrycanych i arytmetycznych jest najezescie] wystepujacym symbolem jagni: jest to jakis bg lub podobny bogu czlowiek, wladca, kaplan, wielki maz, historyczna postaé, pradziad, uko- chany ojciec, podziwiany wzér, starszy brat, ktéry odniést sukces; krétko méwiac, postaé, ktéra géruje nad ego i osobowoscia Sniacego. (Psychologia kobiety zna odpo- wiednie postaci kobiece.) 5 Jak kolo praeciwstawia sig kwadratowi, tak tez czwérey przeciwstawia sig tray plus jeden i tak pozytywnemu, picknemu, dobremu, czcigodnemu i godnemu miloéci ludzkiemu zjawisku przeciwstawia sig negatywny, brzydki, zly, godny pogardy i straszny demoniczny potwér. Po- dobnie jak wszystkie archetypy, tak tez jaéri ma charakter paradoksalny i antynomiczny. Jest ona czym$ meskim i Zeriskim, starcem i dzieckiem, jest potezna i bezradna, duza i mala. Jaéi jest prawdziwa complexio oppositorum *, co jednak bynajmniej nie znaczy, Ze sama w sobie i dla siebie zostala tak zbudowana. Jest bowiem jedynie od- biciem enantiodromicznych zmian w postawach Swiado- mosci, ktdre caloSci juz to sprayjaja, juz to nie sprzyjaja To samo dotyezy nieswiadomosci w ogéle, jako ze jej przerazajaca postaé moze wywolywaé Iek swiadomosci. Znaczenia swiadomosci nie nalezy nie doceniaé, dlatego 413 teé zaleca sig sprzeczne zjawiska nicswiadomosei pray- najmniej w pewnym stopniu odnosié przyezynowo do postawy éwiadomoici. Jednakze swiadomosci réwniez nie nalezy przeceniag, albowiem doswiadczenie dostarcza zbyt wielu niedwuznacznych dowodéw na autonomig nieswia- domych proceséw kompensacyjnych, zebyémy genezy anty- nomii mieli szukaé tylko w $wiadomoSci. Migdzy swia- domoscia_ a nieswiadomoscia istnieje pewnego rodzaju »relacja nieokreslonosci”, poniewaz nie modna tu oddzielié obserwatora od przedmiotu obserwacji, a ten pierwszy aktem obserwacji zakiéca ten ostatni, tzn. %e dokladna obserwagja nieswiadomosei przebiega kosztem obserwacji Swiadomosei i vice versa. W ten sposéb jaéti wystepuje we wszystkich postaciach, od najwyészych po najnidsze, o ile preckraczaja one granice ego i osobowoSci niby jakis daimonion Ma ona oezywiscie take symbolike teriomorficzna. Do obrazéw najezeéciej_wystepujacych w marzeniach sennych ludzi wspélezesnych naleza, zgodnie z moim doswiadczeniem, obrazy sloni, koni, bykéw, niedéwiedzi, bialych i czarnych ptakéw, ryb i wezy; nickicdy pojawiaja sie takze zélwie, Slimaki, pajaki i chrabaszeze. Symbolami roglinnymi sa przede wszystkim kwiaty i drzewa. Spoéréd tworéw nicorganicznych wzglednie cegsto wystepuja gory i morze. W przypadkach niedoceniania zycia seksualnego jaér mauifestuje sig w symbolu fallusa. Niedocenianie to moze polegaé na zwyklym sthumieniu lub jawnym obnizaniu wartosci Zycia seksualnego. To ostatnie u bardzo réznych ludzi odznaczajacych si¢ duzym stopniem 2réénicowania mote przybieraé forme czysto biologicznego pojmowania i oceny pleiowosci. Poglad taki pomija duchowe, wzglednie aut Pisma aletemicene stnistyczne” implikacje popedu plciowego ¥. Implikacje takie, jako fakty psychiczne, istnieja od dawien dawna, jednakze 2 powodéw racjonalistycznych i swiatopoglado- wych ulegly deprecjagii i stlumieniu. We wszystkich tego rodzaju wypadkach mozna oczckiwaé pojawienia si¢ nie- Swiadomego fallicyzmu jako kompensacji. Za dobry tego przyklad mode uchodzié przede wszystkim seksualistyezny poglad na pyché, jaki spotykamy u Freuda. Rozdziat 2 JeSli chodzi o gnostyckie symbole jaéni, to u naasseri- caykéw Hipolita najezesciei wystepuja obrazy praedsta- wiajace crlowieka ; sposréd symboli geometrycznych i aryt- metycznych pojawia sig gléwnie czwérca, ogdoada, tréjea i jednosé. Uwage nasza skierujemy pracde wszystkim na symbol calosci, jakim jest czwérca, a przede wszystkim na éw— wspomniany w czeSci XIII, 7— symbol, ktéry cheialbym nazwaé krétko quaternio Mojéeszowym, i jedno- czeSnie tez na drugic naassetiskie quaternio, a mianowicie na rzeki Raju. W dalszym ciagu podejme prébe nie tylko psychologicznego powiazania obu tych quaternionéw, ktére, choé maja rézna strukture, to jednak wyrazaja mniej wigce} to samo, lecz takze ustalenia ich zwiazku 2 péiniejszymi (alchemicznymi) quaternionami. Przy probie tej, jak to wykaze, okate sig, w jakim stopniu oba te quaterniony sa charakterystyczne dla psychologii epoki gnostyckiej i w jaki sposéb da sig je whaczy€ do arche- typowe} histori kultury eonu chrzeéeijariskiego. Cawérea w quatenio Mojeszowym™ jest w_ spossb oczywisty skonstruowana wedlug nastepujacego schematu: Fauchowy Doin Adam »Dolny Adam” odpowiada zwyklemu Smiertelnemu czlowiekowi, Mojieszowi, herosowi kultury i prawodawey, a tym samym, na stopaiu personalistyeznym, ,ojew”; Cippora jako cérka kréla i kaplana — ,gérmej matce”. Oboje stanowia pry zwyklym mezczyénie ,,krélewska pare”, ktéra jednak w przypadku Mojiesza, z jednej strony, odpowiada jego ,wy2szemu czlowiekowi”, z drugiej za — jego animic (Miriam). ,Wyészy” czlowick jest synonimiczny z czlowickiem ,,duchowym, wewngtrznym”, jakiego w powyszej czwércy reprezentuje Jethro. Tak pracdstawia sig znaczenie quaternio, kiedy rozpatrujemy je z punktu widzenia Mojzesza. Poniewad jednak ten ma sig do Jethro jak niaszy Adam, tn. jak zwyldy czlowick do Mojzesza, przeto guaternio nie mozemy rozumicé tylko jako struktury osobowosci Mojzesza, lecz musimy rozpatrzyé je take z punktu widzenia nizszego Adama. W tym wy- padku otrzymujemy zrazu nastepujace quaternio: 416 Pisma alehemicent Cippora jako wyisza matha Ewa Jako awykda kobieta jako awykly mezcryzna Ot6e tu okazuje sig, Ze naassertskie quaternio w pewnym, sensi jest nlesymetryczne, jako 26 prowadzi do jakiegos senarium (szeScioliczby), ktéra jednoznacznie i wylacznie wskazuje wzwy2: do powyszego guaternio bowiem trzeba dolaczyé jeszcze Jethro i Miriam jako trzecie pigtro, przez co Mojzesz i Cippora zostaja uzupelieni odgérnie. Przez to otrzymamy pewnego rodzaju gradacje, ktéra prowadzi od nizszego do wyzszego Adama. Psychologia ta w sposéb oczywisty lezy u podstaw obszernych list Wa- lentyriskich syzygii. Tym samym dolny Adam, a wigc czlowick Zyjacy w ciele, pojawia sig jako kto$ absolutnie najniaszy, od ktérego poczawszy mozna sig tylko w2nosié, Jak jednak wskazalem juz wyzej, cztery osoby naasseriskiej guaternio zostaly dobrane tak zrecenie, Ze zaznaczony i tym samym uwzgledniony zostal nie tylko motyw kazi- rodztwa, ktérego nigdy nie brakuje w quaternio malzetiskim, lccz takze zwiazek psychicznej struktury zwyklego czlo- wieka 2 aspektem podludzkim, ciemnym i zlym (cies Mojzesz poslubia Murzynke, a Miriam, prorokini i matka-siostra, staje sig ,,tredowata”, a juz samo to slowo wskazuje na to, 2¢ jej relacja 2 Mojzeszem nabrala cha- rakteru negatywnego. Potwierdza to ponadto fakt, ze Miriam buntuje sig przeciwko Mojzeszowi i podburza przeciwko niemu nawet jego brata Aarona. Otrzymujemy wigc nastepujacy senarius: ‘i | Murzynka Gooenscnene Wien ala” tredowata, ‘pogatiski kaplan XU, Struktura 4 dynamite jaéni 417 Wprawdzie Jothora, ,wielkiego medrea”, teksty biblijne nie obciazaja, jednakze jako madianicki kaplan nie sluzy on Jahwe i nie nalezy do Indu bozego, lecz opuszcza go, i zwolniony przez Mojzesza udaje si¢ do swej ojezyzny '. Jak sie 2daje, nosi on takze imic Reguel (,,Prayjaciel Boga”) i dzigki swej wielkiej madrogci pomaga Mojze- szowi. Jest on zatem osobowoScia numinalna, tj. weicle- nicm jakiegoé archetypu i to w sposb oczywisty archetypu nstarego medrea”, ktéry w micie i folklorze personifikuje ducha. Jest to, jak wykazalem, istota rozdwojona ¥. Podobnie jak Mojzesz w tym wypadku reprezentuje sw6j wlasny cient, jako Ze stara sig o reke czamej cérki Ziemi, tak tez Jethro, jako ,nigszy” aspekt siebie samego, jako pogariskiego kaplana i cudzoziemca, nalezaloby ulokowaé Ww. quaternio opatrzonego — nie potwierdzonym przez teksty — magiczno-grzesznym zaczeniem *, Jak juz zaznaczylem, naasseriskie quaternio Mojaeszowe stanowi indywidualny wariant ogélnego quaternio malzes- skiego, jaki wystepuje takze w folklorze ™. Totez réwnie dobrze moina by opatrzyé go innymi mitycznymi na- zwami, Podstawowy schemat Mezezyzn0 Kuzynka joko kobieto Siostra mezczyzny. Brat kobwety pojawia sie czesto w réénych odmianach, np. siostre moze zastapié matka, a brata kobiety —jaka$ ojcowska postaé. Jednakze motyw kazirodztwa zostaje zachowany jako cecha charakterystyczna. Poniewa% chodzi tu o pier- ‘woiny schemat, charakterystyczny dla psychologii zwiqz~ kéw milosnych i dla przeniesienia, przeto jest jasne, Ze, podobnie jak wszystkie schematy charakterologiczne, ma on forme ,,korzysina” i snickorzystna”, albowiem takée 418 Pixma alehemie formy relacji, jakie wchodza tu w gre, empirycznie wykazuja te sama réznice: wszystko, co czyni czlowick, ma pozytywny i negatywny aspekt. ‘Tak wiee czytelnik nie powinien daé sig zbalamucié nieco blazeriskim gnostyckim nazwom, gdyz maja one, by tak rzec, charakter przypadkowy, natomiast sam schemat jest powszechnie obowiazujacy. To samo dotyczy drugiego quaternio — quaternio cienia, dla ktérego zacho- walem te same okreslenia dlatego, ae biografia Mojzesza po- siada pewne cechy, ktére dobrze ilustruja problem cieni: Nizszy senarius nie osiaga szczytu w ,dolnym Adamic”, lecz na ciernnym, zwierzecym (resp. teriomorficznym) jego stopniu przygotowawezym, a mianowicie w stworzonym przez catowicka weiu, gnostyckim Naas. Odpowiednio otrzymujemy nastepujaca strukture: (patrz s, 419) Schemat ten nie jest czcza zabawa o tyle, ze teksty gnostyckie daja niedwuznacznie do poznania, iz znany byl im ciemny aspekt metafizycznych postaci, i to w takim stopniu, 2¢ wywolal najwicksze zgorszenie. (Przypomnijmy sobie np. utodsamienie dobrego Boga z Priapem*® lub Anthroposa z ithyfallicznym Hermesem!) Ponadto wlasnie gnostycy (Bazylides) szeroko dyskutowali problem zla (pothen to kakin?). Wetowa postaé Nous i Agathodaimona nie znaczy bynajmnicj, 2e wai ma tylko dobry aspekt. Podobnie jak waz Apophis by! Klasycznym wrogiem egipskiego boga-Slorica, tak tez diabel, ,,stary waz”, jest wrogiem Chrystusa, novi Solis. Dobremu i doskonalemu duchowemu Bogu przeciwstawial sig niedoskonaly, prézny, ignorancki i nicudoiny Demiurg. Istnialy moce archon= tyczne, ktére dawaly czlowickowi zgubne chirographmu (rekopis) **, od ktérego musial zbawiaé go Chrystus. Pééniejszy rozw6j duchowy wraz z nastaniem drugiego tysiaclecia w coraz wickszej micrze przesawal punkt | | XU, Strukturai dyoamika Jatt a9 Gory Aga bry fetta Pozytywnn Maia Quotemio 1 Wy2szy cztowiek F Mara Gerry i em Cippore Cetowieke ny setnro \ Nagatywna Quatemio Miriam Get jas jako renocelnotis Murzyrko: wad cigzkogci na ciemna strone. Demiurg stal sie diablem, ktéry stworzyt Swiat, a nieco péinie} alchemia zaczyna rozwijaé pojecie Merkuriusza, czesciowo materialnego, czeéciowo niematerialnego ducha, ktdry, poczawszy od kamienia i metalu, a skoriczywszy na najwyzszych, zywych 34 — Rebis cayll Kamien fiozotow 420 istotach przenika i zachowuje cale stworzenie. W postaci weia zamieszkuje on wnetrze Ziemi, ma cialo, dusze i ducha, jako Homunculus lub homo altus uwazany jest za jstotg 0 Ksztaltach ezlowieka i pojmowany jako ,ziemski Bég” #. Tu widzimy wyradnic, jak dalece waz jest albo stopnicm wstepnym do czlowieka, albo te2 dalckim od- biciem Anthroposa, i jak usprawiedliwione jest réwnanie Naas = Nous = Logos = Chrystus = Gérny Adam. Srednio- wieczny rozwéj tego réwnania w ciemng strong zostal, jak juz wspomnieligmy, przygotowany m. in. praca gnos- tycki fallicyzm. Ten ostatni wylania sie juz w XV w. w alchemicznym Kodeksie Ashburn 1166 Laurentiana*®, a w XVI w. Merkuriusz zostaje utozsamiony z Kylle- niosem **, Zmamienne jest, ze gnostycka filozofig kontynuuje wlasnie alchemia®?. Mater Alchimia jest jedna z matek nowoczesnych nauk przyrodniczych, ktére dostarczyly nam niezréwnanej wiedzy 0 ciemnej materi, Wniknely one réwniez w tajemnice fizjologii i biogenezy i w ogdInoSci przedmiotem swych badani uczynily korzenie Zywej egzy- steneji. Dzi¢ki temu duch Iudzki wniknal glgboko w pod- ksigzycowy Swiat materi i w ten sposdb powtérzyl gnos- tycki mit 0 Nous, ktéry, na widok swego odbicia, ktére pojawilo sie w glebi Swiata, zstapil z wyzyn i zostal objety } pochloniety przez piyjsis. Odpowiednie apogea tego rozwoju przypadaja na wick XVIIV (francuskie OSwie- cenie), XIX (materializm naukowy) i XX (polityczny i spoleczny ,realizm”), ktéry cofa kolo historii o cale dwa tysigce lat i przywraca despotyzm, brak praw jednostki, okrucieistwo, brak godnoSci czlowicka i niewolnictwo Swiata przedchrzeécijatiskiego, ktérego labour problem roz- NIL, Struktura i dynamika jadni 421 wiazywato ergastulum (miejsce kary niewolnikéw). ,,Od- wrécenie wszelkich wartosci” dokonuje sig ma naszych oczach. ‘Ten zaznaczony tu najkrécej rozw6j byl, jak sie zdaje, antycypowany zaréwno w symbolice sredniowiecanej, jak i gnostyckiej, podobnie jak Antychryst antycypowany byt w Nowym Testamencie. W dalszym ciagu postaram sig przedstawié, w jaki sposéb sie to dokonalo. Widzielismy powyzej, 2e jak gory Adam odpowiada dolnemu, tak ten. odpowiada wetowi. Zgodnie z duchem sredniowiecza i péénego antyku pierwsza podwéjna piramida przed- stawia Swiat ducha, czyli metafizyke, druga za’ — pod- ksi¢Zycowa nature, a w szczegélnosci ludzka dyspozycje instynktowa, ,cialo” — by postuzy¢ sig pojeciem gnostycko- -chrzeScijatiskim — ktére ma korzenic w krélestwie zwie- rzgcym, a dokladnie] méwiac, w krdlestwie zwierzat cieplokrwistych. Nadir tego systemu stanowi zimnokrwisty kregowiec, waz **, na ktérym koriczy si¢ psychiczny kon- takt, w ktéry, by tak rzec, mozna wejéé ze wszystkimi zwierzetami cieplokrwistymi, To, Ze waz, wbrew wszel- kiemu spodziewaniu, stanowi odpowiednik Anthroposa, znajduje potwierdzenie w tym — co jest znaczace w szcze~ gdlnoéci dla Sredniowiecza — ze z jedne} strony jest on znana allegoria Christi, z drugiej za, ze pojawia sig wy- posatony w dar madrosci i najwy2szej duchowosci **. Jak wspomina Hipolit, gnostycy identyfikowali weza z rdze- niem kregowym i szpikiem kostnym. Te za$ zwiazane sa z funkejami odruchowymi. Drngic quaternia stanowi negatyw pierwszego; jest ono jego cieniem, ,,Cieniem” nazywam nizsza osobowosé, ktérej najnizszego stopnia nic da sig juz odréznié od sfery popedowosci zwierzat, Poglad ten znajdujemy juz w idei prosphyés psyché, ,przyrosnigte} duszy” *, Izydora ®. Spo- ne 422 Pigma alchomicene tykamy ja réwnicé u Orygenesa, ktéry méwi o zwierzetach w ludziach®, © ile cienia samego w sobie nieswiadoma jest juz wigkszofé Iudzi, to wat odpowiada calkowitej nieswiadomosci i niezdolnosci do swiadomosci, ktére jednak, jako nieswiadomosé zbiorowa i jako instynkt, zdaja sie posiadaé szczegélna madrosé i wiedze czes odczuwana jako nadnaturaing. Jest to ten ,skarb”, Ktérego straeze wad (resp. smok), a zarazem racja, dla ktére} ozmacza on z jednej strony zo i ciemnosé, z drugicj wszakée — madrogé, Brak relacji_z nim, jego zimny i niebezpiecany charakter daja wyraz popedowosci, ktéra bezwzglednie okrutnie i nicublaganie lekcewazy wszelkie moraine i inne ludzkie pragnienia i skrupuly, i dlatego wywiera réwnie przerazajace i fascynujace wrazenie, co nagly widok niebezpiecznego jadowitego weza. W alchemii waz jest symbolem Merkuriusza non vulgi, obok ktérego wmieszeza sig boga objawicnia, Hermesa. Obaj maja nature pneumatyczna. Serpens Mer- curii oznacza ducha chtonicznego, ktéry zamieszkuje ma- terig, a w szczcgdlnosci ukryty w stworzeniu fragment pierwotnego chaosu, massac confusae ub globosac. W al- chemii symbol weéa odsyla do obrazéw historyeznie weresniejszych. Poniewaz opus alchemikéw rozumic sie jako powtérzenie’ wzglednie nasladowanie stworzenia Swiata, przeto serpens Mercurii, podstepnego i zwodniczego boga, przypomina weta w Raju i, jak ten, takée diabla, kusicicla, ktéry zgodnie 2 ich twierdzeniem w dzicle ich plata im wsvelkiego rodaaju figle. Mefistofeles, ktérego kum to waz”, stanowi Goethe’owska wersjg alchemicz~ nego familiaris Merkutiusza. Jest on, jak i smok, zwod- niczym, umykajacym, jadowitym, niebezpiecznym i dla- tego nadajacym sig tylko do praezwyciegenia wstepnym stopniem ‘do Hermafrodyty. XII, Struktura i dynamike jadni 423 U naasseticzykéw Raj uchodzi za paralelng do quaternio Mojteszowego czwérce o podcbnym znaczeniu. Na te cawéree skladaja sig cztery rzeki rajskie: Pison, Gihon, Hiddekel i Phrat ®, Waz z Ks. Rodzaju TI unaocznia petsonifikowane numen drzewa. Dlatego tradycyjnie praed- stawia sig go jako zwisajacego z drzewa. Jest on glosem arzewa, ktére prackonuje Ewe, te Dobrze byloby zjesé z drzewa i milo zobaczyé, ze jest na wejrzenie rozkoszne” (Gen. TI, wedlug przckladu Lutra). Podobnie w basni pt. Duck w butelce, Merkuriusza trzeba interpretowaé jako numen drzewa *, W zwoju Ripleya Merkuriusz wylania si¢ jako waz w postaci Meluzyny 2 korony drzewa filo zoficenego (,drzewa poznania”) *, Drzewo symbolizuje rozw6j i fazy procesu przemiany*, a jego owoce lub kwiaty oznaczaja ukoronowanie dzicla®. W baini te Merkuriusz kryje sie w korzeniach wielkiego debu, a wige w Ziemi. We wnetrzu Ziemi mieszka serpens Mercurii. Raj jest ulubionym przez alchemikéw symbolem al- bedo *, tj. ponownie osiagnigtego stanu niewinnoéci, a znaj- dujace sig w nim Zrédlo jest symbolem aguae permanen- tis®, U Ojcéw Koéciola Chrystus jest tym #rédlem *, a Raj oznacza grant duszy, © ktérego tryska cawérdzielny strumiert Logosu , Jednakge ten sam symbol znajdujemy takze u alchemika i mistyka Johna Pordage, dla ktérego MadroSé Boza jest ,Nowa Zicmia, niebiatiska kraina”. yAlbowiem 2 Ziemi tej wyrastaja wszystkie Drzewa Zycia... A wige Raj wylonil sig ... z Serca i Centrum tej nowej Ziemi, i zazielenil sig utracony Ogréd Eden” itd. Rordziat 4 Symbol weéa prowadzi nas do obraz6w Raju, drzewa i Ziemi. Oznacza to tyle, co ewolucyjna regresje od krélestwa zwierzat do rodlin i natury nieozywionej, ktérej 424 Pisma elehemicene alchemiczna istota jest tajemnica materii, a mianowicie lapis. Tu zreszta nie nalezy go rozumieé jako kovicowego produktu operis, lecz raczej jako materig wyjsciowa. To ‘arcanum alchemicy réwniez opisywali jako lapis. Przed- stawiana ta symbolike da sie przedstawié diagramatycznie réwniez jako quaternio, resp. jako podwéjna piramide: ion Hiadeket Pison Eufrat Lapis traktuje si¢ jako jednosé, totez czesto reprezentuj on primam materiam w ogéle. Ale, podobnie jak ta ostatnia, jest fragmentem prachaosu, o ktérym sadzi sig, ze jest ukryty gdzieg w metalach, w szczegdlnosci w Merkuriuszu, lub w innych substancjach, i 2 sam w sobie nie jest niczym prostym (massa confusa), tak tez i lapis sklada sig 2 caterech Zywioléw, resp. musi byé z nich zlozony *. W chaosie nic sq one zjednoczone, lecz jedynie koegzystuja 425 ze soba, totez musza zostaé powiazane za pomoca pro- cedury alchemicznej. Sa wobec siebie wrecz wrogie i dobrowolnie nie cha si¢ zjednoczyé, Dlatego tez symbo- lizuja pierwotny stan konfliktowy i wzajemne odpychanie. Obraz ten przedstawia rozszczepienie i rozwéj pierwotnej jednosci w kierunku wielogci_rzeczy spostrzegalnych. Z podzielone| czwércy opus syntetyzuje w swiecie nie- ozywionym jednosé kamienia. Jak wiadomo, lapis jako {filivs microcosmi i jako zywa istota ozmacza nie tylko allegoriam Christi, lecz. takze bezposrednia do niego para- lelg “, jak réwniez paralele do Adama dnd, niebiariskiego Pierwszego Cztowieka, do Adama secundus (Chrystusa) i do weta, Nadir tego trzeciego quaternio stanowi wiec datszy odpowiednik Anthroposa. Jak juz wspomniano, konstytucja lapisu polega na zjednoczeniu ezterech zywioléw ©, ktére z kolei stanowia rozwdj niepoznawalnego prastanu, czyli chaosu. Jest to firma materia, arcanum, pramateria, ktéra dla Paracelsa 1 jego nastepcéw byla czym$ niestworzonym (increatum) i dlatego czymé koeternalnym z Bogiem zgodnie z wlasciwa interpretacja pojecia tehom w Ks. Rodzaju 1, 2: ,A (nie stworzona) Ziemia byla pustkowiem i chaosem; ciemnosé byla nad otchlania, a Duch Bozy (unosil sie) nad po- wierzchnia wéd”. Ta pramateria jest okragla (massa globosa, rotundum, stoicheton strongylon), jak Kosmos i dusza Swiata, ba, jest ona dusza Swiata i materia 4wiata zarazem, Jest ona ,,kamieniem, ktéry ma ducha” #, we wspél- czesnym jezyku — najbardziej elementarna cegielka ma- terii, atomem, ktéry jest modelem umyslowym. Alchemicy opisuja okragly element juz to jako prawode, juz to jako praogieti, lub jako pneume, lub jake praziemig, lub tez jako corpusculum sapientiae nostrae*, Jako ,woda” lub »ogien” jest on wszechrozpuszczalnikiem, jako kamiett 426 Pisma alchemicene i metal — tym, co nalezy rozpuscié i przemienié w po- wietrze (pnetima, spiritus). Te symbolike lapisu znowu da si¢ diagramatycznie unaocznié jako podwéjna piramide: Lopis Powitrz0 - Woda Opie KE ziemio Okraaty ‘elomert »Okragly element” Zosimos opisuje takée jako element omega (Q), a jako taki oznacza on chyba glowe *. W sabejskim traktacie Platonis Liber Quartorum ® wspomina sig czaszke jako maczynie przemiany (vas Hermeticum); réwniez,,,filozofowie” nazywali sie ,dziecmi zlotej glowy”®, co zapewne byloréwioznacznez okresleniem filius sapientiag. Okrestenia vas czesto wzywano synonimicznie z okresleniem lapis, tak ze migdzy naczyniem a jego zawartoscia nie ma zadnej rémicy, tzn. jest to to samo arcanum ®, Wedlug dawnego rozumienia przeciez dusza jest okragla®, totez XM. Struktura i dymanika ja 427 naczynie musi byé réwnied okragie, jak niebo lub wszech- éwiat ©, Okragly jest ksztalt Pierwszego Czlowieka. Toted Dorneus powiada, ze naczynie musi_jbyé sporzadzone z pewnego rodzaju kwadratury kola, dzigki czemu duch i dusza naszej materii, oddziclone od jej ciala, mogly je podniesé ze soba na wyzyny nieba” *, O tej kwadraturze pisze takée anonimowy autor scholiéw do Tractatus Aureus Hermetis i daje opis kwadratu, ktérego katy utworzone sa przez cztery zywioly. W jego srodku znajduje sig mate kolo. Na ten temat powiada on: ,,Podziel tw6j kamiei na catery elementy, zrektyfikuj i polacz je w jedno i oto masz cale magisterium. To jedno, do ktérego tzeba sprowadzié wszystkie elementy, jest owym malerikim Kolem, ktére znajduje sig w érodku tej kwadratowej figury. Jest to mianowicie mediator, ktéry ustanawia pokéj migdzy wrogami, czyli elementami” itd. * W jednym z péfniejszych rozdzialéw odtwarza on naczynie, ,praw- dziwego filozoficznego pelikana” * w nastepujacy sposdb *": c j 28 Pisma alche Do ryciny tej daje on komentarz: ,A to wnetrze, ponickad geneza i 4rédlo, z ktérego wyplywaja pozostale litery, a zarazem takée ostateczny cel, do ktérego splywaja wszystkie pozostale (litery) jak rzcki do oceanu lub do wielkiego morza”. Wyjagnienie to wystarezy, Zeby po- kazaé, Ze naczynie to nie jest niczym innym, jak mandala, Ktéra symbolizuje jan wzglednic Adama ang z jego caterema emanacjami (podobnego do Horusa z jego czterema synami). Autor nazywa je Séptenarius Magicus occultus 8, Podobnie méwi Maria Prorokini: ,,Wszystkiego ucza filozofowie z wyjatkiem naczynia hermetycznego, gdyz jest ono boskie i przez Madrofé Pana uktyte przed na- rodami: i ci, ktérzy go nie znaja, nie wiedza tez niczego © prawdziwej metodzie” *, a Theobald de Hoghelande dodaje: Senior powiada, ze do wizji nalezaloby dazyé bardziej niz do (poznania) Pisma ($wictego)” ®. Maria Prorokini za méwi: ,Jest to naczynie Hermesa, ktére ukryli stoicy, a nie jest to naczynie nekromantyczne, lecz miara twego ognia” (mensura ignis tui) ®, Z cytatéw tych wynika wyragnic, ze naczynie to ma nicawykle i wielkie znaczenie ®. Philaletha, ujmujac syn- tetycanie wszystkie synonimy Merkuriusza, powiada, Ze jest on (Merkuriusz) nie tylko kluczem do sztuki alche- micznej i owym ,mieczem obosiecznym w dloni Cheruba, Ktéry strzeze drogi do Drzewa Zycia”, lecz takée vas nostrum, verum, occultum, hortus item Philosophicus, in quo Sol noster orietur et surgit®. Z tego punktu widzenia mozemy Ww pewnym stopniu zrozumieé dziwna rade, jaka daje Johannes de Rupescissa; powiada on mianowicie: ,Spo- rzadé naczynie w ksztalcie Cherubina, ktéry jest postacia Boga i ma szeSé skrzydel, podobnych do szesciu ramion powracajacych do siebie; a ponad tym okragla glowe... I wlej do tegoz naczynia goraca wode” itd. * Wskazéwka, XU. Struktura i dynamika jadni 29 ze Cherub jest ,postacia Boga”, dowodzi, iz autor ma tu na myéli wizje Ezechiela, ktérej uporzadkowanie, jesli dokonamy horyzontalnego przekroju przez obraz wizji, daje podzielna na cztery mandalg. Mandala taka oznacza, jak juz wspomnieliémy, kwadrature kola, z ktérej nalezy sporzadzié naczynie, zgodnie ze wskazéwka alchemiczna. Mandala oznacza ludzka lub boska jazi, a wige calosé lub oglad Boga, jak to w tym wypadku jasno widaé. Naturalnie, tego rodzaju wskaz6wki nie nalezy rozumieé inaczej, jak ,filozoficznie”, tj. psychologicznie. Brami ona wéwezas: Uczyti hermetycane naczynie z twej psychiczne} calosci i wlej do niego aguam permanentem, tj. doctrinae, ktérej synonimem jest, jak wiadomo, zinum ardens. Ma to zapewne oznaczaé, ze adept ma za pomoca nauki al- chemicznej samym soba kierowaé i siebie przemieniaé. W tym kontekécie jest takée zrozumiale to, co Aurora Consurgens IL méwi 0 vas naturale jako matrix: jest ono mianowicie ,jednym, w ktérym s@ tray, tj. woda, po- wietrze i ogieti. Sa to trzy szklane alembica, w ktérych zostaje zrodzony syn filozoféw. Dlatego nazwano je (naczynie) tynktura, krwia i jajem”*, Trzy retorty sa aluzja do Tréjey sw. Ze tak jest faktycznie, widzimy na ilustragi 2 249 strony Pandory z 1588 r., gdzie obok trzech alembica, ktére zajduja si¢ w wielkim naczyniu kuchen- nym, widnieje postaé Chrystusa, z ktérego piersi przeciete} whécznia tryska strumieti krwi (flumina de ventre Christi!) *. Okragle hermetyczne naczynie, w ktérym dokonuje sig tajemnicza przemiana, oznacza Béstwo, (platoriska) dusze fwiata i caloSé czlowicka. Jest to znowu odpowiednik Anthroposa, a zarazem jest to wszechéwiat w jego naj- mniejszej i najbardziej materialnej postaci. Totez latwo moéna zrozumieé, dlaczego pierwsza préba przedstawienia modelu atomu wai¢la sobie za wzér system planetarny. 430 Pioma alehemicene Rozdzial 5 Czwérca jest schematem porzadku par excellence poréw- nywalnym z krzyzem podzialowym teleskopu. Symbolizuje ona system wspélrzednych, ktéry_ by tak rzec, instynktow- nie zastosowano w szczegéInosci do podzialu i uporzad- kowania jakiejS chaotycznej wielosci, jak np. widzialnej powierzchni Ziemi, roku, zbioru jednostck w jakicjé grupic ludzi®, faz Ksig2yca, temperamentéw, zywioléw, (alchemicznych) barw itd. JeM@i wigc u gnostykéw spoty- amy jakies guaternio, to widzimy w nim (mniej lub bardziej $wiadoma) prébe uporzadkowania chaotyczne} wielogci numinalnych obrazéw, jakie si¢ im narzucaly. Jak widzielismy, dokonalo sie to w formie, ktéra wywodzi sig 2 pierwotnego cross-cousin-marriage, a mianowicie w formie quaternio malzetiskiego *, Od formy pierwotne} réini sig ona tym, Ze malzeristwo siostrzane pozbylo sig swego biologicznego charakteru, jako ze mezem siostry nie jest juz sewagier mea, tj. brat jego Zony, lecz inny bliski_krewny (jak ojciec zony w quaternio’ Mojieszo- wym np.) lub ted w ogdle ktos obcy. Utrate cechy kuzyna i brata wynagradzaja z reguly cechy magiczne, takie jak podniesienie rangi, zdolnosci czarodziejskie itp., i to u meza siostry tak samo, jak u brata Zony. Znaczy to, ze dokonuje sig tu projekcja animae i animi Zmiana ta oznacza istotny postep w kulturze, jako ze fakt projekeji wskazuje na pewna konstelacje w psychice nieswiadomej w relacji miedzy mezczyzna a kobicta, tj. malzeristwo ulega komplikacji psychologicznej. Nie jest ono juz jedynie koegzystencja biologiczno- sspoleczna, lecz zaczyna byé 2wiazkiem éwiadomym. Sytuacja taka pojawia sie wtedy, kiedy pierwotne cross- ~cousin-marriage staje sig przestarzale, co zrazu stanowi 431 skutek dalszego zrdénicowania klas malietiskich na systemy sxdstkowy, ésemkowy i dwunastkowy. Prayczyne o2ywienia nieswiadomosci, ktéra idzie w parze z tym rozwojem, stanowi regresja tendengji endogamicznej, tj. libido po- krewieristwa”, ktéra ze w2gledu na warastajaca obcosé partnera nie znajduje juz wystarczajacego zaspokojenia ®, Aby uporzadkowaé swe liczne symbole, gnostycy, jak wspomnieliémy, wykorzystywali, poza quaternio maliet- stwa, take czwérce rajskich strumieni. Tak wiec w obrebie zestawionych powyzej symboli dochodzi dwu- krotnie do (kompensacyjnej) préby uporzadkowania po- zornie nie powiazanych ze soba obrazéw. Odpowiada to dogwiadezeniom, jakie mamy z jednej strony, z seriami obrazéw przy stosowaniu aktywnej imaginacji, z drugiej za’—w chaotycanych stanach psychicznych, W obu wypadkach od czasu do czasu pojawiaja sig symbole cawércy *, W przeciwieristwie do niepokoju, jaki wywoluje chaos, oznaczaja one uspokojenie, jakie przynosi lad. Maja one wigc znaczenie kompensacyjne. Cztery przedstawione powyzej quaterniony stanowia zrazu prébe wprowadzenia zasadniczego porzadku do $wiata niemal nieprzejrzanie licznych symboli w gnosty- cyzmie i w jego kontynuacji, jaka byla alchemia. Takie uporzadkowanie zasad okazuje sig pozyteczne takie dla zrozumienia nowoczesnej indywidualnej symboliki marzeit sennych. Obrazy, jakie spotykamy w tej dziedzinie, sa jeszcze réznorodniejsze i odznaczaja si¢ tak oszalamiajaca obfitoscia, Ze wprowadzenie do niej jakiego$ porzadku- jacego schematu jest bezwzglednie konieczne. Poniewaz rzecza wskazana bylo postepowanie historyczne, przeto za punkt wyjécia wzialem Mojieszowe quaternio naasse1 ezykéw, gdyz mialo ono bezpoSredni wzér w pierwotnym schemacie cross-cousin-marriage. Oczywiscie quaternio to ma 482 Pisma alchemiczne maczenie jedynie paradygmatyczne. Rownie dobrze syste- mowi temu jako podstawe mozna by daé jakies inne quaternio malietiskic, ale nie moglaby byé nim jakaé dowolna czwérea, jak np. czwérca Horusa i jego czterech synéw. Ta ostatnia nie jest dostatecznie pierwota, gdyz brakuje w niej praeciwstawnego, Zeriskiego clementu ™. Jest bowiem rzecza bezwarunkowo waéna to, by wiasnie najskrajniejsze przeciwicristwa, takie jak przcciwieristwo migdzy pierwiastkiem meskim i Zcriskim, itd. pojawialy sig zwiazane ze soba. Dlatego tez alchemiczne pary przeciwieristw w czwércach zwiazane sa ze soba, np. takie, jak cieply-zimny, suchy-wilgomy. W zastosowaniu do quaternio Mojzesza otrzymujemy odpowiednio nastepujacy schemat pokrewieristwa: Jethro ociee ojsece beat oer Podczas gdy pierwsza podwéjna piramida odpowiada wzorowi gnostyckiemu, to druga jest konstrukeja wywie~ dziona psychologicanie z picrwszej, jednakze opicra sig na danych wykorzystanego przez gnostykéw tekstu biblij- nego. Psychologiczne racje skonstruowania drugiego qua- ternio podalem juz powyzej. To, ze drugie 2 nich musi byé cieniem pierwszego, wynika z faktu, 2 dolny Adam, XII, Straktura i dynamika jadni 433 Smiertelny czlowiek, posiada psyché chtoniczna i dlatego nie wyraza si¢ bynajmniej przez jakaé nadporzadkowana mu czwérce. Gdyby tak bylo, to by!by on uksztaltowany niesymetrycznie, podobnie jak gérny Adam jest nie- symetryczny i musi byé uzupelniony przez podporzadko- wana mu czwéree. Ta ma sig do niego tak, jak jego cient Iub jego ciemniejsze odbicie. Otéz jak picrwsze quaternio znajduje swe symetryczne uzupelnienie w Adamie dolnym, tak on zostaje zréwno- wazony przez podporzadkowane mu quaternio umbralne "2, Ktére skonstruowane jest wedlug schematu quaternio gor nego. Symetrycznym uzupelnieniem dolnego Adama jest waz. Dobér tego symbolu jest usprawiedliwiony przede wszystkim przez znane skojarzenie Adama z wedem. Wai jest chtonicznym demonem, jego familiaris. Ponadto wad jest symbolem najczeéciej symbolizujacym ciemny chtoniczny gwiat popedéw. Moze on byé zastapiony przez jakieS réwnowaéne zimnokrwiste zwicrze — jak to czgsto bywa — a mianowicie przez smoka, krokodyla i rybe. Wszakée waz bynajmnicj nie jest tylko zlowieszcza chto- niczna istota, lecz, jak juz wspomnicligmy, zarazem sym- bolem madroéci, a zatem swiatla, dobra i zbawienia ®. Juz w Nowym Testamencie jest on zarazem allegoria Christi i diabla, podobnie jak — co juz wiemy — ryba. Podobnie tez smok, u nas majacy znaczenie wylacznie negatywne, w Chinach i czesciowo takze w zachodniej alchemii ma maczenie pozytywne. Wewnetrzne przeci- wieristwa zawarte w symbolu weza przewyiszaja_wielo- krotnie te, jakie tkwia w czlowieku. Tam sq calkowicie jawne, podezas gdy przeciwietistwa ludzkie sa czeSciowo latentne lub potencjalne. Waé przewyisza Adama pod wzgledem rozsadku i wiedzy, totez moze wywies go w pole. Jest on starszy od czlowicka i wyposadony przez na alchemicene 454 Boga w by€ moze nadludzka inteligencje, jak 6w syn Boxy, ktéry wzial na siebie role Szatana 7, Jak czlowiek w swym wyzszym aspekeie znajduje sw6j szezyt w idei jasnego i dobrego Boga, tak w swym aspekcie nizszym wspiera sig na ciemnej i zlej zasadzie, ktéra tradycyjnie uchodzi za diabla wzglednie za weza perso- nifikujacego niepostuszeristwo Adama. Otéz jak uprzednio usymetryezniligmy ezlowieka za pomoca weza, tak z drugiej strony musimy go uzupeinié za pomoca drugiego naasseri- skiego quaternio, a mianowicie za pomoca Raju. Raj to Swiat 2wierzat i roslin. Jest to bowiem plantacja lub zamieszkaly przez zwierzeta ogréd, synteza_roslinnosci pokrywajacej Ziemig. Wat jako serpens mercurialis nie tylko pozostaje w zwiazku z bogiem objawienia Hermesem, Jeez takie jako numen wegetacji jest sprawca benedictae viriditatis, ziclenienia sig i kwitnienia Swiata roélin Ba, serpens ten zamieszkuje nawet wnetrze Ziemi i jest owym pneuma, ktéry tkwi ukryty w kamieniu *, Symetryeznym uzupelnieniem weéa jest kamieti jako reprezentant Ziemi. Otéz tu docieramy do péénicjszego stopnia rozwoju symboliki, a mianowicie do symboliki alchemicznej, ktére}_centralnym wyobrageniem jest lapis. Jak waz stanowi nizsze przeciwietstwo calowieka, tak kamieii w podobny sposéb uzupelnia weta. Z drugiej strony, odpowiada on czlowickowi; nie tylko jest praed- stawiany w postaci Iudzkiej, lecz nawet ma cial, dusze i ducka”, jest homunkulusem i, jak wykazuja to teksty, symbolem jaéni. Jednakze nie jest ludzkim ego, lecz istota kolektywna, dusza zbiorowa, jak hinduski Hiranyagarbha, wzarodck zlota”. Kamien jest ,,ojeem-matka” metali, Hermaphroditus. Jest on wprawdzie ostateczna jednoscia, ale nie elementarna, lecz powstala i zlozang. Na okreslenic kamienia mogna by zebraé wszystkie te mille nomina, XID, Strubtura i dynamika ja 435 Ktére aichemia sformulowala dla wyrazenia swego cen- tralnego wyobrazenia, ale nie powiedzielibysmy tym samym nic innego ani nic trafniejszego. ‘Takée ten dobér symboli nie jest samowolny, lecz poparty dowodami przez literature alchemicena od I do XVII w. Lapis ze swej strony wylania si¢ z roz- suczepienia i ponownej syntezy czterech Zywioléw, 2 ro- tundum, jak to widzieliimy powyie}. To ostatnie jest w najwyZszym stopniu abstrakcyjna, transcendentna idea, ktéra ze wzgledu na zawarte w niej pojecie okraglosci i calosci odnosi sig do Pierwszego Cztowieka. Tym samym cztery podwéjne piramidy ukladaja si¢ w kolo i tworza znany Ouroboros. W tym wypadku to, co okragte, bytoby jako piaty stopies tozsame z pierwszym, tzn. Ze cigzar, ciemnog Ziemi, metal, pozostaje w ta~ jemnym zwiazku z Pierwszym Qzlowickiem. W alchemii Jest to szecz mana, pojawia sig jednak takze w histori religii (np. —w religii iratiskiej — metale wytan’ z krwi [Pierwszego Czlowieka] Gayomarda) 78, Ta os0- bliwa relacja wynika 2 todsamosci tego, co najnizsze, najbardziej materialne, z tym, co najwytsze, najbardziej duchowe, ktéra spotkaligmy juz przy interpretacji weza jako 2wierzecia zarazem chtonicznego i ,najbardziej du- chowego”. U Platona to, co oktagle, jest dusza Swiata i ,szez¢éliwym Bogiem”. Rozdzial 6 Podejmiemy teraz prébe podsumowania wywodéw z po- przedniego rozdziaiu i zilustrowania ich graficznym przed- stawieniem. W porzadku pionowym schemat prezentuje sig nastepujaco: 22 — Repia eaylt Kamied tttozotew 435 Phama_alechemicene W schemacie tym uwypuklilem punkt najwyZszego napiccia przeciwieristw, a mianowicie podwéjne znaczenie weta, ktéry znajduje sie w centrum systemu. Jako allegoria Christi i alegoria diabla zawiera on i symbolizuje najsilniejsze pracciwieristwa, na jakie rozpada si¢ zste- pujacy do phjsis Pierwszy Cztowick. Zwykly czlowiek nic osiagnal tego napiccia przeciwietistw: ma je tylko w psy- chice niegwiadomej, tj. wlasnie w weau™. W lapisie, odpowicdniku cztowieka, przeciwieristwa sa, by tak rzec, zjednoczone, ale wyraénym szwem, a mianowicie sym- bolem Hermafrodyty, ktéry tak samo szpeci idee lapisu, jak rzeczy az nadto ludzkie szpeca hominem sapientem. 'W gérnym Adamie, podobnie jak w tym, co okragie”, przeciwieristwo jest niewidziaine. Jedno wszakze pozostaje w absolutnym przeciwieristwie do drugiego [innego], a jefli oba sa ze soba tozsame jako nie dajace sig odréinié transcendentalne dane, to chodzi tu o pewien paradoks, KIL, Strutura i dani jaéni 337 ktéry zapewne odpowiada regule: kaéda wypowieds metafizycma moze micé tylko charakter antynomii. Porzadek w Ouroborosie daje nastepujacy obraz: Anitiropos -rotundurn Serpens ‘Ten schemat ukazuje silniejsze napigcie migdzy Anthro- posem-rotundum a serpens z jednej strony, mnicjsze zas migdzy homo a lapisem — z drugicj, co wyraza sie przez dystans miedzy odpowiednimi punktami, Strzalki wska- zuja descensus w physis i ascensus w Swiat duchowy. Naj- nigszy punkt wyznacza waz. Natomiast lapis, choé ma wyrainie materialng nature, stanowi réwniez symbol duchowy, a ,okragly element” oznacza transcendentna wielkosé, symbolizowana jednak przez tajemnice materi, a wie da sig poréwnaé np. z idea atomu. Antynomiczny rozw6j pojeé odpowiada paradoksalnej istocie alchemii. Wraz z czwérca lapisu, ktéra stanowi dzielo alche- micznej gnozy, dochodzimy do interesujacych fizykalnych spekulacji alchemii: W Scrutinium Chymicum (1687) Mi- a Catery éywioty chacla Majera (1568-1622) znajduje sig prezentacja © ezterech zywioldw jako czterech réanych stopni ognia. ‘Jak pokazuje obraz, cztery znajdujace sig na nim sfery wypelnione sa ogniem. Autor komentuje to w naste- pujacych wierszach: jtaria opus, tibi quattuor orbes interius quos levis ignis agat. Imus Vulcanum referat, bene monstret at alter Mercurium, Lunam tertius orbis habet: Quartus, Apollo, tuus, naturae auditur et ign ‘Ducat in arte manus illa catena tuas XUl. Straktura i dynamike jatsi 439 Wynika stad, ze najnizsza sfera odpowiada sferze Wul- kana, tj. ziemskiego (?) ognia, druga — sferze Merku- rego, tj. duchowi 2ycia wegetatywnego, trzecia — sferze Ksigzyea, etiskiej, psychicznej zasadzie, i w koricu czwarta — Sloricu, zasadzie meskiej, duchowej. Z ko- mentarza Majera wynika zag, zc x jednej strony chodzi © cztery Zywioly, 2 drugiej zaf—o cztery rodzaje ognia, ktére sa odpowiedzialne za powstanie réznyt stanéw skupienia. Majera ignis elementalis re et nomine [zywiol ognia co do rzeczy i co do nazwy] wedlug ko- Iejnosei_ cdpowiadalby Wulkanowi; ogieri Merkurego — i i ogici — wedzie, a wiec Lunie; czwarty, loticu, nazywa on terreus (ziemski). Jest, wedlug Swiadectwa Riplacusa, ktérego Majer cytuje, tym ognicm, qui accendit lignum (ktéry jest to wigc chyba zwykly ogiei. Na- slonecznym zdaje sig by€ ogieri mieszczacy sie w Ziemi, ktéry dzisiaj nazwalibySmy ,wulkanicznym” i ktéry odpowiada stalemu (terreus) stanowi skupienia. Otrzymujemy wigc nastepujace szeregi: Seria Vigeneruss: Seria Riplaeusa: ignis contra naturam © = ignis clementalis Seria Michaela Majera = Sulfura i Mercuri = aracones = 440 Pisa alchemicone stany skupieni Slotice (Apollo) = riemia = cialo state Ksigéye (Luna) = woda = plya Merkury v= powictrae = gaz zwylly ogieh = ogieh = plomies (Wallan) W tej paralelizacji stanéw skupienia z réznymi rodza- jami ognia godny uwagi jest fakt, 2e chod2i prey tym ‘0 pewnego rodzaju teori¢ flogistonu, wprawdzie nie explicite, ale przecie% dostatecznie zaznaczona: ogien jest wlasciwy wszystkim stanom skupienia i dlatego jest od- powiedzialny za ich strukture. Idea ta jest stara ® j znaj- duje sig juz w Turba; tam Dardaris powiada: Sulfiera sunt anima, quae in quatuor fuerant occultae corporibus *. (Siarki sa to dusze, ktére ongi§ byly ukryte w czterech cialach]. Tu tym, co aktywne (anima) nie jest ogieti, lecz siarka; idea wszakze jest ta sama, a mianowicie, ze 2ywioly, tj. stany skupienia, nalezy sprowadzié do wspdinego mianownika. Dzisiaj wiemy, Ze tym, co jest wspélne przeciwstawnym Zywiolom, jest ruch molekul i Ze stany skupienia odpowiadaja réznym ich stopniom. Ruch molekul z kolei odpowiada pewnej ilogci energii, tak ze wspélnym mianownikiem zywioléw jest energia. Stop- niem pofrednim do nowoczesnego pojecia energii jest Stahla teoria flogistonu *, ktéra z kolei opiera sig na wspomnianych zalozeniach alchemicznych, w ktérych tez wolno dopatrywaé sig najwezesniejszych zarodkéw ener- getyki Zaznaczona u alchemikéw teoria flogistonu nie osiagnela jeszcze poziomu energetyki, jednakée niedwuznacznie ‘wskazuje w tym kierunku. Poza tym XVII w. znal wszystkie te matematycane i fizykalne elementy, 2 ktérych mozna by wywieSé energetyke. Energia” jest pojeciem XU, Struktura i dynamite jake an abstrakeyjnym, ktére jest nieodzowne do dokladnego opisu zachowania poruszajacego sig ciala. Cialo takie mozna poznaé tylko za_pofrednictwem systemu wspélrzednych czasu i przestrzeni. Gdzickolwiek stwierdza sig ruch, dokonuje sig tego za pomoca quaternio czasu i przestrzeni, ktére wyrazié mozna albo przez aksjomat Mari (trzy plus jeden), albo przez proportio sesquitertia, (trzy : cztery). To quaternio mogloby wige zastapié quaternio zywioléw, przy czym jedno lub cztery odpowiadajace wspélrzednej czasowej i wystepujgce w alchemicznym szeregu Zywiolbw czesto pokazuje sig w tym, iz zawsze jeden zywiol ma pozyeje wyjatkowa, jak np. ogiett lub ziemia ®, Wyjatkowa pozycja jakiegos czynnika w dowolnej cewércy moze réwnicd zostaé wyrazona przez jego po- dw6jnosé wzglednie powtérzenie, jak np. czwarta z rzek Raju, Eufrat, oznacza zaréwno usta, w ktére wchodz’ potywienie i x ktérych wychodzi modlitwa, jak i tyles rzeke, co Logos. W quaternio Mojzesza matzonka Mojzesza odgrywa podwéjna role jako Cippora i jako Murzynka. Jesli 2 przedstawionych przez Majera odpowiedniosci migdzy bogami zywiolow — Apollinem, Luna, Merkurym i Wulkanem — skonstruujemy czwérce, to otrzymamy quaternio malzetiskie z relacja brat-siostra: Apolo une wukon /Mercurius duplex Jak wiadomo, Merkury w alchemii ma charakter mesko-detiski, a nierzadko takie pojawia sig jako virgo. 442 Pisma alehemicene Ten charakter (3-+1 wzglednie 3: 4) oczywiScie wlasciwy jest takze quaternio czasoprzestrzeni: ysoko8é, seerokob Chebekodé e205 JeSli cawérce te rozpatrzymy z punktu widzenia trdj- wymiarowoéci przestrzeni, to czas moma uznaé za czwarty wymiar. Jesli natomiast na czwérce spojrzymy z punktu widzenia” trzech wlasnosci czasu (przeszloS6, terainie)- sz0sé, przyszlos), (o statystyczna przestrzen, w_ ktére) prebiegaja zmiany stanu, uzupelni ja jako jednosé i jako cawarty element. W obu wypadkach czwarty clement jest niewspéimiernym ,,innym”, ktérego jednak potrze- bujemy do wzajemnego okreélenia ,,jednego” i ,innego”. J tak mierzymy przestrzeri 2a pomoca czasu, a czas za pomoca przestrzeni. Innemu elementowi, czwartemu, w gnostyckich ezwércach odpowiada theés pfrinos (,,czwarty wedlug liczby”), podwéjna malzonka Mojéesza (Cippora i Murzynka), podwéjny Eufrat (rzeka i Logos), w alche- micenym guaternio zywioléw — ogien\", w guaternio bogsw Majera — Mercurius duplex, a w ycawércy chrzeécijat- skiej”” (jesli wolno tak powiedzieé! **) Maryja lub diabel. Obie te nie dajace sig polaczyé postaci zjednoczone sa w Mercurius duplex alchemii ®, Quaternia czasoprzestrzeni stanowi archetypowy wa- runck i mozliwoéé fizykalnego poznania w ogéle. Wéréd psychicznych czwére stanowi ono porzadkujacy schemat par excellence. W swej strukturze odpowiada ono AML, Strabtara ¥ dpramite jatni 443 schematowi funkcji psychicznych , Relacja 3:1 ezesto pojawia sig take w marzeniach sennych i w spontanicz~ nych rysunkach mandali. Indywidualna nowoczesna paralela do nadrzednych wzgledem siebie cewére, zwiazana 2 idea ascensus i de- scensus, znajduje si¢ wéréd ilustracji do mojej rozprawy © obrazach przedstawiajacych mandale *®. Ta sama idea pojawia sig réwniez w obrazach szczegdlowo przedsta- wionego przypadku, w ktérym chodzi o oscylacje w biegu 2ycia tworzace swoiste ,wezly” *. Kady z tych wezlow oznacza jakas wybitna oscbowosé, jak to jest w uprzednio wspomnianej prezentacji wypadku. Podobny motyw thwi prawdopodobnie u podstaw ilustracji. Jest to przedsta~ wienie Trdjey Sw. z pewnego rekopisu zawicrajacego Traktat Joachima da Fiore, (Zuriicher Zentralbibliothek, Graphische Sammlung, B x 606. Patrz: tablica II.) W tym kontekicie, na koniec, chcialbym jeszcze wspo- mnieé o szczegéIncj idei stworzenia Swiata przedstawionej w Klementynack 1. Zgodnie 2 nia, w Bogu pnetima i séma (cialo) sa jednym. Oba te pierwiastki rozdzielaja sig i pierwszy z nich pojawia si¢ jako Syn i ,,Archont przy- szlego conu”; natomiast séma, wlasciwa ousta (istota, to, co istnieje), czyli Ailé (materia), dzieli sig na catery czeéci odpowiednio do czterech 2ywioldw (ktére przy wtajem- niczaniu wzywa sie uroczyScie!). Z wymieszania tych czterech czesci powstaje diabel, archdn tou aiénos tottou (wladea tego eonu) oraz pycké tego Swiata. Séma (materia) zostaia obdarzona dusza (émpychon). Bog rzqdzi swiatem tak samo przez diabla, jak przez «Syna»; albowiem obaj ju Bég rozwija sig w Swiecie w formic sa jego rekami syzygii (par pracciwieristw), takich jak niebo-ziemia, dzieti-noc, meskos¢-ZeriskoS€ itd. Ostatni clon pierwszego ‘Tréica Swigta Joachima da Fiore XI, Siruktura § dynanika jadei 45 szeregu stanowi Adam-Ewa. U kresu tego procesu roz- szczepiania nastepuje powrét ku poczatkowi, resp. telewé tn panton (spelnienie wszechéwiata) przez oczyszezenie i miszezenie *. Kto za alchemig, ton nie moze nie zauwazyé podo- bieristwa migdzy nauka klementyriska a jej zasadniczymi pogladami, jeéli tylko pominie ich aspekty moralne. Tak wiec mamy tu ywrogich braci”, Chrystusa i diabla, ktérzy, jak wiadomo, w tradycji judeochrzescijatiskie} uchodzili za braci, tetramerig na catery czesci (zywioly), czyli czwérpodzial procesu, pary przeciwiestw i ich ostateczne zjednoczenie, paralele lapisu i Merkuriusea 2 jednej strony z Chrystusem, i z drugiej, w ramach symboliki weéa, resp. smoka, z diablem, oraz postaé Mercurii duplicis i lapisu, ktéry nierozerwalnie laczy w sobie przeciwieristwa. Kiedy patrzymy wstecz na droge, ktéra przeszlismy w naszych rozwazaniach, to widzimy u jej poczatku dwie gnostyckie czwérce, z ktérych jedna pojawia si¢ jako nadrzedna wobec czlowieka, druga za$ jako podporzad- kowana mu: z jednej strony, jest to pozytywne quaternio Mojieszowe, z drugie} zaé — quaternio Raju®. Nie jest zapewne przypadkiem, %e Hipolit wspomina wlaSnie te dwie czwérce i Ze naasseriezycy znali tylko je obie, gdy2 czlowick w ich systemie pozostaje w najblizszym 2wiazku z gérmym Adamem, oddzielony jest natomiast od chto- nicanego éwiata zwierzat i roslin Raju. Poprzez sw6j cies calowiek pozostaje w zwiazku x wezem o podwéjnym, maczeniu, Ta sytuacja bezwzglednie charakteryzuje epoke gnostycyzmu i wezesnego chrzeScijasistwa. Czlowick owych czaséw pozostawal bliski gened abasileutos (pozbawionego 46 Pisma elchomicene kréla, tj. niezaleénego rodzaju), czyli gémej cawércy, Krélestwa Niebieskiego, i spogladal wewy2. Jednakze to, co zaczyna si¢ na gérze, nie wstepuje jeszcze wyzcj, lecz koticzy sig na dole. Dlatego bylismy zmuszeni dolnego Adama naasseticzykow usymetrycznié przez quaternio um- bralne [cienia], albowiem, skoro nie moze on bezpo- irednio wanies€ sig do Adama dnd — migdzy nimi znajduje quaternio Mojzeszowe — to traeba przyjaé takée migdzy nim a dolna zasada, we2em, odpowiadajaca gémej czwérce dolna wzglednie umbralna. Operacja ta wyraénie nie byla znana epoce gnostyckiej, albowicm nicsymetryczna relacja ,,wzwy2”, jak sie zdaje, nikcmu nie przeszkadzala, lecz byla czym$ podadanym, wzglednie odpowiadala ja- Kiemué programowi. Tote jesli migdzy czlowieka a wea wprowadza sig te nie wspomniana w tekstach czwérce, to dzieje sie tak dlatego, Ze nie potrafimy juz wycbrazié sobie pyché zwrécone| wylacznie ,wzwy2” i nie utrzy- mywane] w réwnowadze przez réwnie silna swiadomosé czlowicka dolnego. Jest to oczywiscie zjawisko ncwo- czesne i w dziedzinie historycznego myslenia gnostyckiego ozacza gorszacy anachronizm, ktéry stawia czlowicka w centrum pola éwiadomosci, gdzic uprzednio éwiadomie nigdy nie stal. Dopicro Chrystus jako pierwszy zade- monstrowal mu te Swiadomosé, zajmujae miejsce migdzy Bogiem a Swiatem, a czlowiek biorac osobe Chrystusa za przedmiot czci, stopniowo tylko i w pewnym stopniu zdoby! sobie to posrednie stanowiske. Podcbnie jak Chrystus zostal ukrzyZowany migdzy dwema lotrami, tak calowiek stopniowo uzyskel poznanie swego wiasnego cienia i jego dualnosci. Te ostatnia bowicm antycypowalo podwéjne znaczenie symbolu weza. Podcbnie jak waz symbolizuje czynnik zbawezy i czynnik zgubny, tak te XIL, Struktura i dynamite jo: 447 jeden z lotréw przeznaczony jest do tego, by péjse ,wawy2”, drugi 2aé by péjéé ,w d6F? i tak tez cies oznacza z jednej strony pozalowania godna i zdroina slabosé, z drugiej wszakie symbolizuje zdrowy instynkt i stanowi nicod- zowny warunek wyzszej éwiadomosci. Umbralne quaternio réwnowazace posrednia pozyci¢ czlowieka dopiero wtedy wiec bedzie aktualne, kiedy pozyeja ta stanie sig w takim stopniu rzeczywista, 2¢ ezlowick silniej bedzie odczuwal swiadomos¢ siebie lub swe istnienie niz swa zaleznoSé od Béstwa. Jesli_ wige postawe pneumatyczna wskazujaca ,,wzwy2", ktéra cha- rakteryzuje wezesnochrzescijatisko-gnostycki stan umystu, uzupelnimy przeciwstawnym je} odpowiednikiem, tj. gua ternio umbrainym, to dokona sie to w zgodzie z rozwojem historycznym. Poczatkowa zaleznosé od sfery pneuma- tycznej, ktérej czlowick trzymal sig kurczowo niby dziecko matki, ulegla zagrozeniu przez patistwo Szatana. Od tegot calowiek pneumatyezny zostal uwolniony przez Zbawi- cicla, ktéry pokonal bramy piekielne (lub tez zwiddi archontéw), i w tym samym stopniu zostal zwigzany z Krélestwem Niebieskim. W ten sposéb od zla oddziclila go otchlan. Postawe te niezwykle wzmocnilo oczekiwanic rychlej paruzji. Kiedy jednak Chrystus nie pojawil sig znowu, nie moglo nie dojéé do pewnej regresji. Kiedy traci sig tak wielka nadzieje, a tak usilne oczekiwanic spotyka zawéd, to libido z koniecznosci wraca do czlo- wieka i wzmaga jego Swiadomosé sicbie przez koncen- tracje na jego indywidualnych procesach psychiczych, a to maczy, Ze czlowiek stopniowo zadomawia sig w cen trum pola swej Swiadomosci. Tym samym dochodzi z jednej strony do pewnego oddzielenia od sfery pneuma- tycanej, z drugie} za4—do pewnego zblizenia sie do “eo Pisma alcheicene krélestwa cienia. Odpowiednio tez wyostraa sie Swiado- moSé moralna, @ réwnolegle 2 tym relatywizuje sie po- caucie bycia zbawionym. Koscidl musi podkreilié zna- czenie i moc swych rytéw, aby postawié tame inwazji .wiata”. Przy tym w sposéb nicuchronny sam staje sie on ,krélestwem z tego Swiata”. Przejécie od picrwszego do drugiego quaternio obrazuje zarazem historyczny roz- w6j, jaki w XI w. w wielu micjscach doprowadzil do Jawnego uznania zasady zla za stwérce swiata, Wai i chtoniczna madroSé we2a wyznaczaja perypetic wielkiego dramatu. Nastepujace guaternio Raju wraz z la~ pisem przynosi poczatki nauk przyrodniczych (Roger Bacon [1214-1294], Albert Wielki [1193-1280] oraz al- chemicy), ktérych tendencja wszakze nie réani sig od tendengji pneumatycznej 0 180°, lecz jedynie o 90°, tzn, staje w poprzek tendeneji koScielno-duchownej i dla~ tego dla wiary stanowi raczej klopot, a nie jest je) prze- ciwieristwem. Od lapisu, tj. od alchemii, prowadzi bezposrednia linia do nowoczesnych nauk przyrodniczych, tj. do quaternio alchemicznych stanéw skupienia, ktére to quaternio, jak pokazalismy wyzej, ostatecznie opiera sig na quaternio czasoprzestrzeni. To ostatnie nalezy do szeregu arche- typowych cawére i, podobnie jak one, okazuje sig nic- odzowna zasada porzadkowania wraéeri zmyslowych, jakic psyché otrzymuje od poruszajacych sie cial. Przestrzet i czas stanowia psychologicane a priori, nieodzowne dla poznania proceséw fizyeznych, aspekty archetypowej czwér= cy w ogéle. Rozwéj od guaternio drugiego po czwarte wlacznie opisuje przemiang obrazu Swiata w toku drugiego chrzeSci- jatiskiego tysiaclecia. Szereg ten koriczy sig na ogladzie (XIL. Struktura i dynar Jae 449 ntego, co okragle”, resp. rotundum, w przeciwietistwie do statyki czwérey, ktéra, jak wspomnicliémy, okazuje si¢ zalozeniem poznania natury. Zwiazane x tym rozwojem powstanie materializmu naukowego pojawia si¢ z jednej strony jako logiczna konsekwencja, z drugiej za$ — jako dcifikacja materi. Ten ostatni aspekt_ma swa psycho- logiczna prayczyne w tym, Ze to, co okragle, zbiega sig z archetypem Pierwszego Czlowieka. Na tym poznaniu zamyka sie krag Ourobouresa, owego symbolu opus circulare zaréwno natury, jak i sztuki. Rozdzial 7 ‘Te serie quaternionéw mozna wyrazié w formie réw- nania, w ktérym A oznacza stan poczatkowy (w naszym wypadku — Anthroposa), A, — stan koxicowy (jakiego$ pro- cesu), a BCD — (jego) stany posrednie. Kazdorazowe postaci ,tozszezepiajace” oznaczymy odpowicdnimi ma- lymi literami abcd. Ze wzgledu na konstrukcjg formuly musimy mieé na uwadze fakt, Ze chodzi tu o postepujacy proces przemiany jednej i tej samej substancji. Substancja ta (ijej kazdorazowy stan) za kazdym razem daje poczatek czemus jej podobnemu, tzn. 4e z A wyloni sig a, az B— bs podobnie 6 zrodzi B, a c— C. Podobnie zaktadamy, ze po @ nastepuje 5 i Ze formule te zapisujemy ze strony lewej na prawa. Zalozenia te sa calkowicie uzasadnione, jesli chodzi o formule psychologiczna. Formuly tej, naturalnie, nie mozna zapisaé linearnic, lecz jedynie w formie kola, ktére wlagnie z tej racji biegnie zgodnie z ruchem Slotica. Z A wylania sig podobne a. Od a proces ten w sposéb niezdeterminowany kroczy 450 ism alekamiczne ae dalej do 6, 2 ktérego wynika stan B, itd. Przemiana ta przebiega zgodnie z ruchcm Slorica, tzn. e jest procesem rozwoju swiadomosci, na co wskazuje juz rozszczepienie (rozréznienie) ABCD na cztery jakosciowo rééne wiel- Kosi 1°, Nasze wspélezesne poznanie przyrodnicze nie opiera sig na czwércy, lecz na tréjey zasad (przestrzet, czas, przyczynowosé) #. Nie poruszamy sig tu jednak w obszarze nowoczesnego mySlenia przyrodniczego, lecz na gruncie Swiatopogladu antyeznego i sredniowiccznego, jaki az do czaséw Leibniza uznawal zasade korespon- dencji [odpowiedniosci] wzglednie stosowal ja naiwnie iw sposéb bezreflcksyjny. By oddaé sprawiedliwosé calosciowemu sadewi o 4A, wyrazonemu przez abe, mu- simy jednak nasze wspétczesne mySlenie uzupelnié pewna zasada, a mianowicie zasada korespondencji, resp. syn= chronicznogci. Nasz opis natury bowiem jest pod pewnymi wzgledami niepelny i z tej racji wyklucza pewne dajace si¢ zaobserwowaé fakty ze sfery poznania lub ted w sposéb nicuprawniony formuluje je negatywnic, jak np. za pomoca paradoksu ,skutku bez przyezyny” (Jeans). Nasza gnostycka czwérca jest naiwnym produktem psy- chiki nieSwiadomej i dlatego symbolizuje psychiceny fakt, ktéry mozna chyba powiazaé z czterema funkcjami $wia- domosci; jak bowiem powiedzielismy, kierunck przebiegu Pprocesu (,,w prawo”) wyra%a pewne Swiadome réznico- wanie™™, a zatem zastosowanie czterech funkcji, jakie stanowi w ogiéle istote procesu Swiadomego. Caly obieg z koniecznosci wraca do swego poczatku i to w tym momencie, kiedy D, in puncto praypadkowosci stan najdalszy od A, przechodzi w aj, co odpowiada pewnego rodzaju enantiodromii. Tak wigc otrzymujemy nastepujaca’ formule: XIL_ Stouktura i dyamika jaini 451 Formula ta dokladnie oddaje istotne wlasciwosei sym- bolicenego procesu przemiany : pokazuje ona rotacjg man- dali, gre przeciwieristw komplementarnych (wzglednie kompensacyjnych) proceséw, a tak#e apokatdstasis, (j. przy= wrécenie pierwotnego stanu calosciowego, ktéry alchemicy przedstawiali 2a pomoca symbolu Ouroborosa, i wreszcie powtarza formule stare} alchemicznej tatramerii 14, ktéra dana jest za pomoca czwércowej struktury jednego, a mianowicic ‘Tym, co formula ta mote tylko zaznaczyé, jest wyasza plaszczyzna uzyskana w procesie przemiany, waglednie integracji. ,Wywyzszenie”, postep czy zmiana jakosci polega na czterodziemym i czterokrotnym rozwinigciu calosci, co nie znaczy nie innego, jak uzyskanie przez nia Swiadomosei. Kiedy tresci psychiczne rozszezepione zostaja na cztery aspekty, to znaczy to tyle, ze poddane zostaly zréénicowaniu przez cztery funkeje Swiadomosci. 33 — Revie cxyi kamied tlozotsw : 452 Piensa olehemicene Dopiero wykorzystanie tych czterech aspektéw gwarantuje calosciowy opis. Proces symbolizowany przez nasza for- mule przemienia pierwotnie nieswiadoma calosé w calosé Swiadoma. Anthropos (A) zstepuje na dét poprzez swdj cieh Bw Swiat plysis (C= waz) i zowu wanosi sig przez pewnego rodzaju proces krystalizacji (D = lapis), wskazujac lad chaosowi, do stanu_pierwotnego, ktéry jednak tymezasem uleg! przemianie 2 niegwiadomego w Swiadomy. Swiadomosé, resp. poznanie, powstaje przez rozréinienie, tj. przez analize (rozloenie) i nastepujaca po niej synteze, do czego w sposdb symboliczny odnosi sig sentencja alchemiczna: Solve et coagula*, Odpowicd- niosé jest symbolizowana przez todsamos¢ liter a, a), a2, 4a, itd. Znaczy to, te za kazdym razem chodzi o ten sam czynnik, ktéry w formule zmienia tylko miejsce, podczas gdy biorac rzecz psychologicznie zmienia nazwe i miejsce. Zarazem widzimy, Ze zmiana miejsca za kazdym razem oznacza przemiang enantiodromiczna, co odpowiada kom- plementarnej, wzglednie kompensacyjnej przemianie calej psychiki. Jak wiadomo, w podobny sposéb Klasyczni komentatorzy pojmuja przemiane znakéw I Gingu. Kazde uporzadkowanie archetypowe posiada wlasciwa sobie nu- minalnosé, co wynika juz z ich okreslenia: a—d jako »pozbawiony kréla (tj. wolny) rodzaj”, a;—d, jako quaternio umbralne, zie, poniewaz symbolizuje czlowicka az nadto ludzkiego (,,czlowieka szpetnego” u Nietzschego), a, —d; jako Raj, co méwi samo za siebie, i w koricu a, — dy jako Swiat materialny, ktérego numinalnosé w po- staci materializmu grozi zdlawieniem naszego wiata. Nie musze pokazywaé szczegélowo, jakie przemiany w hi- storii kultury ostatnich 2000 lat znalazly wyraz w tej formule. Formula ta przedstawia symbol jaéni, gdyz ten jest KIL, Struktura i dynostike jagni 453, nie tylko statyczng wielkoScia czy stala forma, lecz za- razem takée procesem dynamicznym, podobnie jak ludzie dawnych epok imago Dei w czlowieku nie uwazali za cos przypominajacego ,odciSnigcie” stempla, lecz za dyna- miczna sil. Cztery przemiany przedstawiaja proces resty- tucji czy odmlodzenia, ktéry, jesli mozna tak powiedzicé, praebiega we wnetrzu jaéni i da sie poréwnaé np. 2 cyklem przemiany wegla i azotu w Sloricu, w ktérym jadro atomu wegla chwyta cztery protony (z ktérych dwa natychmiast staja sig neutronami) i na koricu cyklu uwalnia je w formie czastki a. Pray tym jadro to pojawia sig znowu niezmie- nione, sniby feniks 2 popioléw” **, Mozna przypuszcza, ze tajemnica bytu, tj. egzystencji atomu i jego czesci skladowych, polega na ciagle powtarzajacym sie procesic odmladzania; do podobnego przypuszczenia dochodzi sig, kiedy podejmuje sig prébe wyjainienia numinalnoSci archetypéw. Jestem calkowicie Swiadomy w najwyiszym stopniu hipotetycznego charakteru tego poréwnania, uwazam jednak za stosowne podjecie tego rodzaju rozwazani, jeéli nawet naradamy sig na ryzyko, Ze ludzimy sie tu jakimis pozorami. Predzej czy péénicj fizyka atomowa i psycho- logia niegwiadomosci w duzym stopniu zbliza sig do siebie, gdy2 obie niezaleinie od siebie wkraczaja z dwéch prze~ ciwnych stron w sfere transcendencji, pierwsza — ze swym wyobraeniem atomu, druga — ze swym pojeciem ar chetypu. Ta analogia z fizyka o tyle nie jest dygresja, 2 sam schemat symboliczny przedstawia zstapienie w materig i domaga si¢ identycznogci tego, co zewnetrzne, z tym, co wewnetrzne. Pyché nie moze byé czymé ,,calkowicie innym” od materi, bo jakte moglaby nia wtedy poruszaé? Materia za$ nie mode byé obea pyché, gdy2 jak moglaby 494 Pisma alchemicene ja wytwarzac? Psych? i materia znajduja sie w jednym i tym samym $wiecic, i jedna ma udzial w drugiej, w prze- ciwaym bowiem razie ich wzajemne oddzialywanie bytoby mozliwe. Totez, kiedy tylko badania posung sie doste tecznie dalcko, powinnidmy osiagnaé ostatecana zgodnosé pojeé fizycznych i psychologicznych. Nasze obecne préby sa, by€ moze, ryzykowne, ale sadze, Ze zmierzaja we wla- Sciwym kicrunku. Np. matematyka nie raz dowiodla, ze Jej czysto logicanie i niezalemnie od wszelkiego doswiad- ‘czenia skonstruowane wytwory okazywaly sig péénicj zbicane z zachowaniem rzeczy, eo, podobnie jak zjawiska synchroniezne, wskazuje na gleboka zgodnogé migdzy wszystkimi formami bytu Poniewaz tworzenie analogii jest prawem, ktére w dudej mierze rzadzi zyciem psychiki, przeto wolno nam shusznie przypuszezaé, ze nasza czysto spekulatywna konstrukeja nie jest adnym nowym odkrycicm, lecz ze uksztaltowala sig juz na wezesniejszym stopniu refleksji. W cgdInosei waory taki¢) konstrukeji znajdujemy na réznych stopniach procesu przemiany mistycznej, podobnie jak na roznych stopniach wtajemniczenia w réanych misteriach; podobnie ted w starozytaej, a take obowiazujace} w chrzescijan- stwie, trychotomii tego, co duchowe (pneumatikén), psy- chiczne (psychikin) i ciclesne (hylikén). Jedna 2 najpel- niejszych préb tego rodzaju stanowi szesnastoczlonowy schemat platotiskich tatralogii"*. Zajmowalem sie tym szczegélowo w Psychologie und Alchemie, totez cu ogranicze si¢ tylko do rzeczy zasadniczych: schematyzacja i tworzenie analogii wychodzi z czterech podstaw, a mia- nowicic: 1. z dziela natury, 2. 2 wody, 3. 2 natur zto- zonych, i 4. ze zmysi6w. Z kaddym z tych czterech po- czatkéw wiaza sig trzy stopnie przemiany (co wrax z pierwszym daje w ogéle 16 czeéci). Poza tym czworakim XII. Struktura i dynanika jadni 495 podzialem podstaw zachodai jeszcze odpowiedniogé stopni w szeregach pionowych. 1 1 1m IV opus naturalium agua naturae compositae sensus ivisi anima ser simplicia ratio intellectus is actheris simplicioris arcanum naturac terra naturae discretae _diseretio intellectual Ta iablica odpowiedniosci przedstawia zarazem opus alchemicum, kt6re laczylo sig takze z astrologia i tzw. sztu- kami nekromantycznymi. Te ostatnie widaé w poslugi- waniu sig znaczacymi liczbami i inwokacja wzglednie aklinaniem spiritus familiaris. Tak tez prastara sztuka geomantyczna ™ opiera sig na szesnastopodzielnym schemacie. Cziery postaci centralne skladajace sig 2 sub- waglednie superindex, index i dwéch testes, czterech nepotes (wnu- kéw), czterech filiae, caterech matres. (Szereg rozwija sig z prawa na lewo.) Figury te przyporzadkowane sa astrologicznemu schematowi doméw, przy czym pusty Srodek horeskopu wypelniony jest kwadratem zawiera- jacym eztery postaci centralne. Athanasius Kircher dal poczatek systemowi kwaternal- nemu **, ktéry warto wspomnieé w kontekécie naszych rozwazan. 1 Unum = mons monadiké = Deus = radix omium = mens simplicissima = ving essentia = exemplar (Jedno = picrwsza monada = Big = korzesi wszystkich rzeczy = najprostszy umyst = boska sub- stancja = boski model.) TI 10 (1424344 = 10) secunda monas = dekadikéi = dyis = mundus in- fellecuclis = angelica intelligentia = compositio ab uno et altero = i.e. ex oppesitis. (Druga monada = driesiqty = dwéjnia = éwiat duchowy = ifteligencja anioléw = ztoienie jednego i drugiego = yj. 2 prze- ciwiesstw.) 456 Pisma alchemiezne TIT 10% = 100 = tertia monas = hekatontadiké = anima = intelligentia. (Troe- cia monada = setay = dusza = i TV 10% = 1000 = quarta monas = chiliadiké = omnia senibilia = conus = ina: et sensbils wniomum explicatio. (Cawarta monada = tysigezny = wazyathie rzeczy konkretne = cialo = ostataie i konkretne rozwinigcie Jednoéci) Kircher zauwata tu, %e podezas gdy zmysly stykaja sie tylko z cialami, pierwsze trzy jednoSci sa przedmiotem umystu. Jeéli chcemy pojaé rzeczy postrzegalne zmyslowo (sensibilia), to mozemy dokonaé tego tylko za pomoca ducha. ,,Dlatego wszystko, co jest postrzegalne zmyslowo trzeba podnieSé do poziomu rozumu lub inteligenci (zrozumienia) lub tez do absolutnej jednosci. Kiedy wige w ten sposbb 7 cate} (zmyslowo) spostrzegalnej, rozumne} lub intelektualnej (duchowej) wiclosci absolutna jednosé przywiedziemy do nieskoticzonej prostoty (simplicitatem), to nie mozemy powiedzieé o tym nic wigcej, a tym samym réwniez kamiett nie jest tak bardzo kamieniem, co nie kamieniem, lecz wszystko jest najprostszq jednoscia. A jak absolutna jednoSé owego konkretnego i tacjonalnego ka- mienia ma za wzér Boga, tak jego intelektualna jednosé ma za wz6r inteligencjg. Réwniez z tych jednosci mozesz zobaczyé, jak spostrzegajacy zmyst (sensus) sprowadza sig do rozumu, rozum do inteligengji, inteligencja do Boga, gdzie poczatek i spelnienie (consummatio) znajduja sie w doskonalym kregu” 3°. System Kirchera wykazuje pewne 2wigzki z nasza seria quaternionéw. Tak wigc np. druga monada jest dwéjnia, Ktéra sklada sig z przeciwietistw, odpowiadajac éwiatu anioléw rozszczepionemu przez upadek Lucyfera. Dalsza istotma analogia polega na tym, ae Kircher wyobraza sobie ten schemat jako krag, ktéry z jednej strony zostaje XUL. Struktura i dynamiba jasni 457 wprawiony w ruch i zaczyna sig rozwijaé wskutek dzia- Tania Boga jako prima causa, z drugiej za, dzigki aktywnosei ludzkiego rozumienia, znowu zostaje przywiedziony do Boga, tak Ze koniec jego obrotu wraca do poczatku. To, ze Kircher jako przyklad rzeczy tajemnej wybicra wlainie lapis (kamieri), jest w sensie alchemicznym rzecza oczy- wista, gdyz lapis philosophorum stanowi przeciet arcanum, ktére zawiera Boga lub te czeSé Boga, ktéra ukryta jest w materi, Takée to stanowi analogi¢ z naszym schematem. Alchemia chetnie przedstawia sobie swe opus jako obieg, jako kolista destylacje lub jako Ouroborosa (weta kasajacego wlasny ogon), i ukazuje ten proces w licznych obrazach. Podobnie jak centralne wyobrazenie lapidis philosophorum niewatpliwie oznacza jaéri, tak te% opus ze swymi nie- zliczonymi symbolami ilustruje nieswiadomy proces in- dywiduagji, tj. stopniowy rozw6j jaéni ze stanu nieswia- domego do nadSwiadomosci. Dlatego lapis jako okreslenie materi wyjéciowej (materia prima) stoi zaréwno na po- czatku, jak i na koticu tego procesu . Zloto — inny synonim jaéni — powstaje wedlug Michaela Majera z opus circulatorium Stovica. Ten krag jest linia przywiedziona do samej sicbie (ktéra, jak waz, chwyta wlasny ogon), po ktérej wlasciwie mozna poznaé owego odwiecznego Malarza i Budowniczego, Boga” ™*. Natura dokonujac tego kolistego obiegu, ,,powiazala w nim cztery jakos iw pewnym stopniu ,,zarysowala réwnoboczny czworokat, 2 tej racji, ze przeciwieristwa z przeciwieristwami i wro- gowie 2 wrogami zostaly niejako powiazane wiecanymi wigzami i nawzajem sig traymaja”. Majer z kwadratura ta poréwnuje hominem quadratum, ktry w szczeéciu i nie- szezeéciu pozostaje sam soba (sibi similis) 4°. Nazywa on ja aureola domus, circulus bis sectus, phalanx quadrata, vallum, 458 Pisma alchemicene murum, acies quadrilatera™*, Krag ten jest sfera wplywéw, -q sklada sig jednosé praeciwieristw i ktéra cheoni praed wszelka szkoda (ab omni iniuria immunis). To samo wyobrazenie, kolistego opus, niezaleznic od tradycji zachedniej, znajdujemy w alchemii chitiskiej: Kiedy: Swiatu pozwoli sig biec po kole, to krystalizuja sig wszystkie sily Nieba i Ziemi, éwiatla i ciemnoéci” — powiada tekst Zotego Kwiatu ™, Juz Olympiodor wspomina érganon kyklikén, kolisty aparat, ktéry sluzy procesowi o tej samej nazwie 6 Dorneus jest zdania, Ze motus circularis ,,fizjochemistéw wychodzi z Ziemi, jako znajdujacej sig najnizej. W niej bowiem ogict ma sw6j poczatek i przemienia subtelniejsze mineraly oraz wode w powietrze, ktére wznosi sig w gore, kondensuje sig tam i przez to znowu opada w dél. Jednakze pray wznoszeniu sig lome elementy pobieraja ,.2. wyészych gwiazd meskie nasienie, ktére skladaja w czterech ma- trices, zywiolach, aby je spagirycznie zaplodnié” 47. Jest to destillatio circulatoria, ktéra wedlug Johanna de Rupescissy nalezy powtérzyé tysigc razy 38, Podstawowa idee ascensus i descensus znajdujemy juz w Tabula Smaragdina, a stopnic przemiany sq przedniotem wielu ilustracji, jak np. przede wszystkim w taw. Ripley Scroll i jego wariantach, ktére chea by€ rozumiane jako bezpoirednie préby obrazowego ujecia nicSwiadomych proceséw indywidua Rakoriczenie W powyzszych rozwazaniach podjalem prébe wyjasnie- nia i amplifikacji archetypu najwadniejszego dla naszego obecnego rozumienia rzeczy, a mianowicie archetypu jaéni. Zrazu przedstawilem owe pojgcia i archetypy, akie, by tak rzec, daja sig dostrzec w katdej glebiej egajace} psychoterapii, Przede wsrystkim wige byl to cies, owa stlumiona, ukryta, najezescie] malowartosciowa i obciagona’ wina osobowosé, ktérej ostatnie krarice siegaja aa do krélestwa naszych zwierzecych praodkéw i ktéra tym samym obejmuje caly historyczny aspekt nieéwiado- mosci. Dzigki analizie cienia i objetych przezer proceséw da sig wyhuskaé syzygia animi i animae. Powierzchownie rzecz biorac, ciet jest zalezny od Swiadomosci, podobnie jak ciesi fizyczny, ktéry podaga za cialem, stanowi privatio lucis. Tote dla tego powierzchownego pogladu réwnied cieh psychologiczny wraz 2 jego mniejsza wartescia mo- valng moze uchodzié jedynie za privatio boni. Wszakie przy blizszym badaniu okazuje sig, Ze jest on ciemnoscia, ktéra sama w sobie przyslania dajace si¢ rozréénié, majace duzy wplyw i autonomiczne czynniki takic, jak animus i anima Kiedy czynniki te obscrwujemy in vivo iw pelnej akeji — jako niszczycielskiego, charakteryzuja- cego si’ Slepym uporem ,diabla mnieman” u_ kobiety jako zaslepiajaca, posesywna, zmienna i sentymen- or: by nieswiadcmesé miala byé wylacznie pozbawionym substancji warkoczem komety i Swiadomosci i ni innym, jak tylko privatio lucis 2c boni. Jesli dotad byligmy 2dania, ze ludzki cieti jest érédlem wszelkiego zla, to teraz, po bligszym badaniu, mozemy odkryé, Zc czlowiek nieéwiadomy (wlasnie ciet) sklada sie nie tylko z tendencji moralnie godnyci. odrzucenia, lecz wykazuje takze szereg dobrych wlasciwosci, a mianowicie normalne instynkty, celowe reakeje, zgodne z rzeczy- wistoscia spostrzezenia, twéreze impulsy itp. Na tym poziomie poznania zlo ukazuje sig raczej jako wypaczc! skarlowacenie, mylne zrozumienie i naduzywanic faktéw, 460 Pima elchemicene Ktére sq same w sobie naturalne. Te znicksztalccnia i karykatury ukazuja sig teraz jako specyficzne skutki dzialania animi i animae, one 2a$ jako przyczyny i sprawcy zla. Jednakte nie modna sig zatrzymaé take i na tej konstatacji, gdy2 okazuje sie, Ze w ogéle wszystkie arche- typy rozwijaja dzialania korzystne i niekorzystne, pozy- tywne i negatywne, dobre izle. W koricu musimy stwier- dzié, 2e jaéti stanowi pewne complexio oppositorum, gdyz w ogéle nie ma takiej rzeczywistosci, ktéra nie zawieralaby przeciwieristw. Przy tym nie wolno zapominaé o tym, ze praeciwieristwa te ulegaja moralnemu zaostrzeniu dopiero w dziedzinie ludzkie} woli i dzialai, i ze nie jestesmy w stanie daé takiej definicji dobra i zla, ktéra bylaby powszechnie obowiazujaca, tun. Ze ostatecznie nie wiemy, ezym dobro i zlo sa same w sobie. Pozostaje wigc nam przypuscié, 2e wynikaja one z jakiej§ koniecznosci Swia- domosci Iudzkiej i dlatego traca swa waznosé w Swiecie pozaludzkim, tj. Z¢ niedopuszczalne jest metafizyczne ich hipostazowanie, gdyz wtedy traca one sw6j_ sens. Jesli wszystko to, co Bég czyni lub dopuszcza, nazwiemy dobrym, to dobrym nazwiemy zlo, a stowo dobry” utraci_wszelki sens. Wszakée cierpienie — passio Christi czy cierpienie Swiata — pozostanie tym samym, czym bylo poprzednio. Glupota, grzech, choroba, staroéé i Smieré pozostana, jak dawniej, cieplym tlem, od ktérego odbija sie pogodny blask zycia. Spostrzezenie animi i animae oznacza pewne specyficzne przezycie, ktére najezesciej lub przynajmniej w pierwszym rzedzic zdaje sig byé zarezerwowane dla psychoterapeuty. W kagdym razie juz na gruncie pewnej znajomosci literatury pi¢knej bez trudu mozna wyrobié sobie obraz animae; jest ona przecie? ulubionym tematem pisarzy, przede wszystkim na zachéd od Renu. W tym celu nie XU, Steatiura i dymamiba jagni 461 potrzebujemy wnikliwych badai maracti sennych. Nie~ jatwo da sig rozpoznaé animus kobiety, gdyz imig jego jest legion. Kto jednak, nie ulegajac, jest w stanie znicsé uraze wobec swego blifniego, a zarazem krytycanie wziaé go pod lupe, ten nie moze nie odkryé stanu opetania tego czlowieka. Zapewne korzystniej i—z punktu wi- dzenia osiagnigcia celu — potytecaniej jest poddaé po- wasnej obserwacji wlasne kaprysy i ich zmicnny wplyw na wlasna osobowosé. Wiedza o brakach innych Iudzi ma mniejsza_wartosé. Interesujaca staje sig dopiero wtedy, gdy dotyczy naszych brakéw, gdy& z nimi mozemy cos zrobié. To, co mozemy poprawié w innych, najezescie} przynosi watpliwy pozytek, jcsli w ogéle jakié przynosi. Jakkolwiek zrazu animum i animam najczeSciej spotykamy w ich negatywnych i niepozadanych formach przejawu, to jednak oba te archetypy nic sa przeciez zadnym ro- dzajem zlych duchéw. Jak powiedzielimy, maja one takze aspekt pozytywny. Ze wzgledu bowiem na ich pozytywna numinalna i sugestywna sile daja one od dawna i wszedzie archetypowe podstawy béstwom meskim i zetiskim, i dla- tego domagaja sig szczegélne] uwagi, zrazu psychologéw, nastgpnie jednak takzc mySlacych laikéw. Jako numina, animus i anima praynosza juz to dobro, juz to zlo. Dzielace je przeciwietistwo to przcciwieristwo plci. Tote przcd- stawiaja soba pare najwyzszych przeciwieristw, ktére zreszta nie sq bez nadzici rozdziclone logiczna sprzecz- noscia, lecz ktére, dzi¢ki wlasciwemu tym przeciwier- stwom wzajemnemu przyciaganiu, nie tylko obiccuja, lecz wrecz umoiliwiaja ich zjednoczenic. Coniunctio oppo- sitorum w postaci ,alchemicznych godéw” stalo sie przed- miotem spekulacji alchemikéw, a w postaci Tiferet i Malchut lub Boga i Szechiny — przedmiotem spekulacji kabalistéw*, by wrecz nie wskazaé na Gody Baranka. 462 Pisma alete Podwéjna istota, ktéra wylania sig z alchemicznego zjednoczenia przeciwiesistw, rebis, czyli lapis philosophorum, w odnosnej literaturze charakteryzowana jest tak, Ze bez trudu moZna w nie} rozpoznaé symbol jazni. Ta ostatnia, psychologicznie rzecz biorac, stanowi 2jednoczenie Swia~ domosei (meskiej) i nieswiadomosci (éctiskiej). Reprezen- tuje ona calosé psychiczna. W takim sformulowaniu jest to pojecie psychologiczne. Empirycznie jednak jazn pojawia sie spontanicznie w postaci specyficenych symbol; jako caloSé daje sie rozpozmaé przede wszystkim jako mandala i jej niezliczone warianty. Symbole te sq uwi rzytelnione historycznie jako obrazy Boga. Stopien reprezentowany przcz. animus wiada politeizmowi, reprezentowany przez jaéti as — monoteizmowi *. Naturaln2 symbolika archetypowa, ktéra opisuje calosé obejmujaca swiatlo i -ciemnoS€é, pozostaje w pewnej spraecznosci % rocumieniem chrzeécijar ale w #adncj. lub tez wzglednie male] 2 pogladami zy- dowskimi, jahwistyeznymi. Te ostat bliasze natury i dlatego lepiej odpowiadaja bezposred- niemu dofwiadezeniu. Jednakze przynajmniej herezja chrzescijariska usilowala uniknaé taf manichejskiego dua- lizmu, ktére staly sig tak niebezpieczne dla wezesnego KoScicla, w taki sposéb, jaki oddawal sprawicdliwosé naturalnemu symbolowi, a wéréd koScielnych symboli Chrystusa znajduje sig kilka bardzo istotnych wspélaych mu z diablem, co wszakze nie wywarlo zadnego wplywu na_dogmat. Jednakie najbardziej owocne préby znalezicnia sto- sownych symboli dla ja%ni podjeli gnostyey. Byli oni jak np. Walentyn i Bazylides — w duzej mierze teologami, jednakic w przeciwiesistwie do. praedstawicieli ortodoksji w wielkim stopniu poddali sig wplywowi .doswiadczenia anima odpo- XIE. Straka i dynamite je 463 wewnetranego. Totes podobnie jak idee alchemikéw, ich idee stanowia prawdziwa kopalnig wszystkich tych sym- boli, jakie powstaja w dalszym rozwoju religii, ktéra wyrosta 2 Ewangelii. Jednakse idee ich zarazern oznaczaja takze kompensacjg boskic} asymetrii wywolane} nauk © privatio boni i to calkiem na sposéb wydawania symboli calosciowych majacyeh na celu przerzucenie mostu nad przepaicia, jaka wytworzyla sig migdzy Swiadomoscia a nieéwiadomoscia, i w nicbezpieczny sposéb stopniowo rozszerzyla sig przybierajac forme swiatopogladowej dez~ orientacji. Jestem calkowicie Swiadom tego, ze niniejsza praca, dalcka od wszelkiej doskonalosci, stanowi jedynie szkic pracdstawiajacy, w jaki sposdb prezentuja sig pewne poglady chrzcScijariskie, kiedy rozpatrzy si¢ je z punktu widzenia doswiadezenia psychologicancgo. Poniewaz w istocie chodzilo © to, by uwwypuklié paralelizm lub réznice migdzy cmpirycznymi konstatacjami a tradycyj- nymi wyobrazeniami, przeto bylo rzecza nieuchronna wzigcic pod rozwage zréinicowan wlagciwych jezykowi danej epoki. [...] Z koniecznosci musielismy poruszad sig tu na terenic niepewnym i tui dwdzie uciec sig do pomocy jakiejé spckulatywnej hipotezy lub tez na prébe zrekon- struowaé jaki§ zwiazck migdzy faktami. Z pewnoscia kazdy badacz musi moéliwie najlepie] wykaza¢ slusznoSé swych stwierdzesi, niekiedy jednak powinien tez zaryzy- kowaé jakas hipoteze nawet pod grozba popelnienia Diedu. Biedy w koficu najezeéciej tworza fundamenty prawdy, a jesli o jakiejé rzeczy nie wiemy, czym jest, to przeciez nasze poznanie warasta, jesli dowiadujemy sig, czym nie jest. XIII, SOTERIOLOGICZNE WYOBRAZENIA W ALCHEMII GI 1. Podstawowe pajecia alchemiczne A. Worowadzinie W ciagn XVIII w. alchemia zagingla stopniowo wskutek wlasnej niejasnoéci. Jej_metoda wyjasniania: obscurum per obscurius, ignotum per ignotius (ciemne przez ciemniejsze, nieznane przez jeszcze bardziej nieznane), Ale harmonizowala z duchem oSwiecenia, a w szczegdlnosci z wylaniajaca sie pod koniec tego wicku naukowa chemia. Wszakie obie te potegi duchowe zadaly jej tylko cios ostateczny. Jej wewnetrzny rozklad zaczal sig juz dobre stulecie wezesniej, w czasach Jakuba Bochmego, kiedy wielu alchemikéw porzucalo swe retorty i topiki, i od- dawalo sie wylacznie (hermetycznej) filozofii, Wtedy chemik oddziclil sig od hermetysty. Chemia stala sig nauk przyrodniczq: natomiast hermetyka utracila grunt empiryczny i stoczyla sig w bloto tyle napuszonych, co pozbawionych tresci alegorii i spekulacji, ktére karmily sig jedynie wspomnieniami o lepszych czasach*. Jednakze tymi lepszymi czasami byla epoka, w ktérej umyst al- chemika rzeczywiscie poral sig jeszcze 2 problemami materi, a Swiadomosé badacza stala wobec ciemnego i nieznanego Swiata, i dopatrywala sig w nim postaci praw, ktére jednak wylanialy sig nie z materi, lecz z duszy. Wszystko, co nieznane i puste, wypelnialy XII Soteriologiczne wyobrazenia. w alchemié 405 projekcje psychiczne; zdawaé sig moglo, ze w ciemno- Sciach tego Swiata odbijalo sig tho duszy jego obserwatora. Tym, co widzial w materi, i co, jak sadzil, w niej po- znawal, byly praede wszystkim tresci jego wlasnej nie~ Swiadomosci, ktére rzutowal w glab materii; znaczy to, ze x materii wychodzily mu naprzeciw pozornie nalezace do niej wlagciwosci i modliwoSci znaczex, ktérych psy- chicznego charakteru byl on calkowicie nieswiadomy. Dotyczy to gldwaie alchemii Klasycznej, w ktérej empiria przyrodoznaweza i filozofia mistyczna, by tak rzec, sa nierozréinialne. Rozpoczynajacy sig z koticem XVI w. proces ich rozdzielenia, w ktérym rozréiniono guoud (to, co fizyezne) od var (to, co mistyczne), wydal gatunek literatury w istocie fantastycznej, ktérej autorzy ‘w pewnym stopniu byli gwiadomi psychicznego charakteru yalchemicznych” proceséw przemiany. O tym aspekcie alchemii, a w szczegdlnosci 0 jej znaczeniu psychologicz~ nym, bogato informuje ksiazka Herberta Silberera Pro- bleme der Mystik und ihrer Symbolik z 1914 rx. Zwiazan: z nia fantastyczna symbolike przedstawia plastycznie rozprawa R. Bernoulliego Seelische Entwicklung im Spiegel der Alchemi¢ und verwandter Disziplinen*. Obszerna prezen- tacje filozofii hermetycznej znajdujemy u Juliusa Evoli w jego La Tradizione ermetica (Bari 1931). Ideowohisto- rycznego opracowania tych tekstéw jeszcze nie posiadamy, jakkolwiek Richardowi Reitzensteinowi zawdzigczamy wstepne prace w tym zakresie. B. Fasy procesu alchemicenego Jak wiadomo, alchemia obrazuje proces przemiany chemicznej, co do ktérego daje niezliczona ilosé wska- zéwek, Jakkolwiek co do dokladniejszego przebiegu tego 466 Pisma alckenicene procesu i sekwengji jego faz nie ma chyba dwéch autoréw, Ktérzy byliby tego samego zdania, to jednak wickszosé z nich jest zgodna co do giéwnych punktéw swych opisow, i to juz od najdawniejszych czaséw, to maczy od po- caatkéw ery chrzescijariskiej: rozréaniaja oni cztery fazys Ktére charakteryzuja — wspomniane juz u Heraklita — pierwotne barwy malarskie; sq to melanosis (czernienie), leukosis (bielenie), xanthosis (26tcenie) oraz iosis (czerwie- nienie) *. Ten czwérpodzial procesu. nazywano 2790 wepely thy pdocopiav, cawérpodzialem filozofii, Pééniej, to znaczy mniej wiecej w XV-XVI w., barwy te zre- dukowano do trzech, przy czym stopniowo zanika tu xanthosis, citrinitas, lub jest wspominana tylko rzadko. Na jej migjsce wyjatkowo pojawia sig viriditas (zielex)), nastepujac po melanosis, czyli nigreds, jednakze nic osiaga zasadniczego znaczenia. Podezas gdy pierwotna tetrameria byla dokladnym odpowiednikiem czwércy zywioldw, to teraz czesto podkresla sig, Ze istmieja cztery zywioly (iemia, woda, powietrze, ogiett) i cztery wladciwosci (goracy — zimny — wilgomy — suchy), ale tylko trzy barwy: czarna, biala i czerwona. Poniewaz proces al- chemiczny nigdy nie doprowadzil do upragnionego celu, jak réwniez w swych poszczegélnych czesciach nigdy nie zostal przeprowadzony w sposdb typowy, przeto zmiany podzialu faz réwnicz nie moina wyjasnié za pomoca raqji zewnetrznych, lecz trzeba przyjaé, ze ma ona wiecej wspélnego z symbolicznym znaczeniem czwércy i tréjcy, a wice z wewngtrznymi, psychicznymi racjami §, Czerti, nigredo, jest stanem poczatkowym, albo jako wlasciwosé primae materiae chaosu, czyli massa confusa, istniejaca od samego poczatku, albo jako wytworzona przez podzial (solutio, separatio, divisio, putrefactio) zywio~ léw. Jesli zakladamy stan podzialu, jak sig to nickiedy XU Solsridlogicene wyobratenia w aleemit 467 dzieje, to zostaje przeprowadzone zjednoczenie przeci- wietistw pod praenosnia zjednoczenia pierwiastka meskiego i zeriskiego (coningium, matrimonium, coniunctio, coitus), a na~ stepnie pojawia sig micré produktu zjednoczenia (morti- fcatio, calcinatio, putrefartio) 2 odpowiednim czernieniem. Z, nigredo obmycie (ablutio, baptisma) prowadzi albo bez- posrednio do bielenia, albo uwolniona przez smieré dusza (anima) znowu lacey si¢ 2 martwym cialem, aby je oxywié, albo tez wiele barw (omnes colores, cauda pavonis) praechodzi w jedna, biala barwe, ktéra zawiera wszystkie barwy. Tym samym osiagniety zostaje glowny cel procesu, a mianowicie albedo, tinctura alba, terra alba foliata, lapis albus itd., ktéry wiela wychwalalo juz tak bardzo, jak gdyby cel ten w ogéle zostal osiagnigty. Jest to srebrny czy ksiggycowy stan, jaki jeduak ma jeszcze praejéé w stan wyiszy — slonecany. Albedo jest ponickad zmierzchem, a dopiero rubedo oznacza wschéd Storica. Praejiciem do rubedo jest 26Icenie (citrinitas), ktbre, jak wspomnielismy, bywa pomijane. Nastepnic rubedo bezposrednio wynika z albedo przez wzmotenie ognia do najwysszego stopnia. Biel i caerwiert to krél i krélowa, ktéray réwnie w tej fazie moga Swigcié swe nuptiae chymicae. ©. Woobragenia estu ich symbole Uporzadkowanie faz u poszezegéInych autoréw zalezy w spos6b istotny od ich wyobrazenia celu tego procesu: albo chodzi o biala i czerwona tynkture (aqua permanens), albo o ykamiet filozofSw”, ktéry jako Hermaphroditus zawiera obic, albo tez 0 panaceum (aurum potabile, elixir vitae), filozoficzne zloto, zlote szklo (vitrun aureum), ko- walne szklo (vitrum malleabile). Podobnie nicjasne i nic state, jak poszczegéIne procesy, sa take wyobrazenia celu. 1H = Rodis cayll Kamien tozotow 468 Pisa alehenicone Lapis philosophorum np. jest czesto prima materia lub érodkicm do sporzadzenia zlota, albo w ogdle jakas mistyezna istota, ktéra nickicdy nazywa si¢ Deus terrestris (ziemski Bog), salvator (zbawiciel) lub filius macrocosmi (syn ko- smosu), postacia, ktéra mozna pordwnaé tylko z gnostye= kim Anthroposem, boskim Pierwszym Czlowiekiem * Obok pojecia materia prima powaina role odgrywaja réwniez pojecia wody (aqua permanens) i ognia (ignis noster). Jakkolwick oba te Zywioly stanowia przcciwier- stwo, a nawet typowa pare przeciwictstw, to jednak, wedlug éwiadectwa autoréw, s3 jednym i tym samym 7. Podobuie jak materia prima, tak tez woda ma tysiac nazw ®; jest ona nawet pierwotna materia kamienia *. A mimo to skadinad zapewnia sie nas, ze wode wyciaga sig z kamienia, resp. 2 prima materia, jako jego udzielajaca zycia duszg (anima). To pomieszanie wyraénie wystepuje w wy- wodach Exercitatio VII in Turbam: Wielu spicra sig w dlugich dysputach co do tego, y kamieti, pod wicloma rétnymi nazwami, sklada sig z wielu, czy 2 dwéch, czy teé z jednej substancji. Ale ten filozof (Scites)# i Bonellus® powiadaja, ze cale dzielo i substancja calego dziela to nic innego, jak woda: i do- konywanie (regimen) go nie dokonuje sig w niczym innym, Jak w wodzie. I faktycznie jest to jedna substancja, w ktérej wszystko jest zawarte, a jest nia sulphur philosophorum, dktéry> jest woda, i dusza, olejem, merkuriuszem i sola, ogniem natury, orlem, Iza, pierwsza Iyle medreéw, ma- teria prima doskonalego ciala, a jakickolwiek nazwy nadali filozofowie swemu kamieniowi, to zawsze maja na mysli i wskazuja te substancje, to znaczy owa wode, z ktérej wszystko (powstaje> i w ktérej wszystko ; ktéra wszystkim wlada, w ktérej sie bladzi iw ktérej sam blad jest naprawiony. Powiadam jednak: woda XIIL, Soteriologicene wyobratenia: w alchemii 469 «ilozoficzna», a nie pospolita (oulgi), lecz aqua Mercurialis, bez wzagledu na to, czy jest prosta, czy zloona. Obie bowiem sa woda filozoficzna, chociaz pospolity merkuriusz jest inny od filozoficznego. Ow jest prosty niczmieszany, ten zaé sklada sig z dwéch substancji: mianowicie z nasze} rudy i ze zwyklej wody. Te zlozone wody skladaja sie do czystego, niebiariskiego octu, a natych- miast rozpusci sig on w filozoficzna wodg” #. Motna dowiesé, ze te sama role, co woda, odgrywa tez ogient. Dalszym pojeciem o niemalym znaczeniu jest naczynie hermetyczne (vas Hermetis), w zasadzie retorta, cayli tygiel, jako pojemnik na substance majace ulec przemianic. Jakkolwiek jest tylko narzedziem, to jednak ma on szczegéIne zwiazki zaréwno z prima materia, jak iz Japisem, nie jest wigc tylko aparatem. Naczynie jest dia alchemikéw czymé calkowicie cudownym: vas mirabile. Prorckini Maria powiada, Ze cata tajemnica lezy w wiedzy © naczyniu hermetycznym. Unum est vas (jedno jest na~ ezynie) — podkrela sig raz po raz. Musi ono byé calkowicie okragle , aby naSladowalo sferyczny kosmos ue 470 sma alcheniecne jako ze w nim wplywy gwiazd maja przyczynié sie do powodzenia operagi!”. Jest to pewnego rodzaju matrix, resp. uterus, z ktére} rodzi sie filius philosophorum, cudowny Kamieti™, Dlatego tez Zada sig, by naczynie bylo nie tylko okragle, lecz takée mialo ksztalt jaja ®. W sposdb naturalny sadzimy, %e w przypadku tego maczynia chodzi © pewnego rodzaju retorte, szybko jednak dowiadujemy sie, Ze wyobrazenie to jest niewystarczajace, jako ze naczynie przedstawia raczej idee mistyczna, wlasciwy symbol, podobnie jak wszystkie centralne pojecia alche- miczne. 1 tak slyszymy, Ze woda, resp. agua permanens, jest po prosiu Merkuriuszem filozofiw0, Ale jest on nie tylko woda, lecz takze jej przeciwietistwem: mianowicie ogniem *. Nie chee tu dalej wyliczaé licznych synoniméw na- caynia. Te, ktére wymienilem, niech wystareza, by dowiesé niewatpliwie symbolicznego jego znaczenia. Jesli chodai o precbieg calego procesu, to autorzy wypowiadaja sig niejasno i nawzajem przecza sobic Wielu z nich zadowala si¢ kilkoma sumarycznymi wzmian- kami; inni wymicniaja obszerna liste réznych operacji. J tak Josephus Quercetanus, alchemik, Ickarz i dyplomata, ktéry we Frangji i francuskie} Szwajearii odgrywal role nieco podobna do roli Paracelsa, w 1576 r. zestawit nastepujacy szereg dwunastu operacji %: 1. Calcinatio 7. Cibatio 2. Solutio 8. Sublimatio 3. Blementorum separatio 9. Fermentatio 4. Coniunctio 10. Exaltatio 5, Putrefactio LL. Augmentatio 6. Coagulatio 12. Proiectio XML. Soteriologicene wyobrazenia w alchemit a7 Katde z tych pojeé jest, jak dowodzi literatura, wielo- znacene, co wyezuwa sig w dostatecznym stopniu cho¢by tylko czytajac odpowicdnie wyjaénienia w leksykonie Rulanda. Totez nie ma powodu, zeby w tym kontekécie blize} zajmowaé sig wariantami procedury alchemicznej. Taki jest, 2 grubsza i powierzchownie rzecz biorac, sekiclet znanej nam wszystkim alchemii. Z punktu wi- dzenia naszej nowoczesne} chemii mozna w nicj widzieé niewiele lub nie widzieé niczego, a jesli siegniemy do tekstow i setek metod i recept, jakie pozostawilo nam Sredniowiecze i starozytnoSé, to waréd nich znajdziemy wzglednic nieliczne, ktére posiadaja zauwazalny sens chemiczny. Z chemicznego punktu widzenia chyba wiekszosé z nich jest bezsensowna, a poza tym jest nie- watpliwie pewne, ze we wszystkich tych licznych stu- leciach, w ktérych alchemicy z cala powaga pracowali w swych laboratoriach, nigdy nie sporzadzono ani praw- dziwej tynktury, ani sztucznego zlota. Cé% wiee — wolno nam slusznie zapytaé — sklanialo dawnych alchemikow do dalszcj nicustannej pracy czy, jak méwili, do ,pracy nad dziclem” oraz do pisania kolejnych traktatow © »boskie|” sztuce, jesli cale ich przedsiewziecie bylo tak strasanie beznadzicjne? Zreszta — musimy dodaé — nie micli oni zrozumienia istoty chemii i jej ograniczenia, tak Ze w kazdym razie mogli jeszcze micé nadzieje, tak samo, jak ci, ktérzy marzyli o lataniu i ktérych pééni epigoni marzenia te urzeczywistnili. Nie nalezy ted lekce- wazyé satystakeji, jaka dawalo im samo alchemiczne przedsiewziecie — przygoda szukania (quaerere) i znajdy- wania (invenire). Satysfakcja ta utraymuje sie dopéki metodyka tego pracdsiewziecia wydaje si¢ sensowna. W owym czasie jednak nie bylo niczego, co alchemikow 472 Pisma alchemicene moglo przekonaé o bezsensownosci ich chemicznego przed- sigwzigcia, a ponadto mogli oni wspieraé sig dluga tra- dycja, w ktérej niemalo bylo §wiadectw 0 innych, ktérzy osiagneli cudowny rezultat®. Cala sprawa w koricu nie byla calkowicie bez widokéw, jako ze wysilki chemiczne tu i dwdzie przynosily praeciez pozyteczne uboczne od- krycia, Jako poprzedniczka chemii alchemia miata do- statecna raison d'etre. Gdyby wige ta ostatnia sktadala sie z nieskotiezonego szeregu — moim zdanieni bezsensow- nych i bezskutecenych — eksperymentéw_ chemicznych, to nie byloby to powodem do zdumicnia, tak samo, jak nie bylyby nim awanturnicze proby Srcdniowieczne} dycyny i farmakologii. 2. Psychiczna natura dzieta alchemicznego A. Projekcja trasck psyicznych W dzicle alchemicznym po wigkszej czesei chodzi nie © same eksperymenty chemiczne, lecz takze 0 cof w redzaju proceséw psychicznych wyrazonych w jezyku pseudo- chemicznym *, Starozytni wiedzieli do pewnego stopnia, caym sa procesy chemiczne; dlatego tez musicli wiedzieé, Ze to, co uprawiali, nie bylo bynajmniej zwykta chemi Wiedza 0 tej réznicy wyraza sie juz w tytule traktatu (Pseudo)-Demokryta, pochodzacego, jak sie sadzi, z I w.s tytul ten brami: +h pvouck xal sk wvornd (Te '0, co fizyezne i to, co filozoficzne). A wkrétce potem zaczynaja mnozyé sig Swiadectwa dowodzace, ze w alchemii przebiegaly obok siebie dwa (dla nas) heterogeniczne nurty, kt6re tez z naszego punktu widzenia sa nie do pogodzenia. Tam ethice quam physice (zaréwno moralnie — to znaczy psycho- XU, terialogicene upbratenia w alckemit 473 logicznie — jak fizycanie) — ta dewiza alchemii nie pa- suje do naszej logiki. JeSli alchemik, jak przyznaé nalezy, proces chemiczny traktuje tylko symbolicznie -- to dla- czego meczy sig 2 swoimi tyglami i retortami? A jesli, jak ciagle zapewnia, opisuje procesy chemiczne — to dlaczego przez mitologicana symbolizacje znieksztalca je tak, ze nie mozna ich rozpozna : Nad ta zagadka Jamal sobie juz glowe niejeden powazny i obdarzony dobra wola badacz alchemii. Wprawdzie z jednej strony alchemik zargcza, ze 2 premedytacja skrywa swa wiedze, by zapobiec zawladnigciu zlotem przez zlych lub ghupich ludzi i tym samym sprowadzenia przez nich nieszczescia. Z drugicj strony jednak ten sam autor poucza nas, #e szukane zloto nie jest, jak mniemaja glupey, zwyklym zlotem (aurum vulgi), lecz ztotem filo~ zoficanym lub zgola cudownym kamicnicm, lapis invisi- bilitatis (niewidzialnosci) *5, czy lapis aethereus (podobny cterowi®), czy tez wreszcic niewyobrazalnym, herma- frodytycznym Rebis, i 4 w ogéle nalezy gardzié wszelkimi receptami™. Jednakée, z racji psychologicznych jest w najwydszym stopniu nieprawdopodobne, by do ota- czania sig tajemniczoscia sklaniat alchemika wzglad na ludzkosé. Kiedy bowiem rzeczywiscie co§ odkrywano, to z reguly roztrabiano to na caly Swiat, Faktem jest, 2 alchemicy, jeSli chodzi o chemig, do zdradzania micli malo lub nic, a juz najmniej jesli chodzi o robienie zlota. ‘Tajemniczosé moze byé czystym bluffem w oczywistym, celu wyzyskania latwowiernych. Jednakie temu, ze cala alchemig mozna wyjasnié z tego punktu widzenia, praeczy moim zdaniem fakt, iz istnieje niemalo obszernych, uczo- nych i sumiennych traktatéw, ktére napisano i wydruko- wano anonimowo, ktére wigc nie mogly nikomu suzyé dla uzyskania bezprawnej korzySei. Przy tym 2resata 474 Pisma althemicene istnieja takée liczne produkty oszukaticze i szarlatatiskie. Tajemniczosé moze tez posiadaé inne Zrédlo. Praw- dziwa tajemnica bowiem niczego wprawdzie nie czyni tajemniczym, jednakze wyraza sie w sposb tajemniczy: czyni do siebie aluzje poprzez réénorakie obrazy, ktére wskazuja na jej istote. Ot6z nie mam tu na myéli ta- jemnicy strzezonej przez kogos osobiscie, jaka ma twesé znana jej posiadaczowi, lecz jakas rzecz czy sprawe, ktéra jest ,tajemna”, to znaczy znana tylko z aluzji, w istocie swej jednak nieznana. Alchemik nie znal rzeczy- wiste} natury materi. Znana mu byla tylko w aluzjach. Starajac sie ja zbadaé, rautowal tresci swej nicswiadomosci w ciemnosé materii, aby ja rozjainié. Aby wyjaénic tajemnice materi, rzutowal w nia inna tajemnice: ta- jemnice nieznanego sobie tla wlasnej duszy rzutowal w to, ‘co mial wyjasnié, obscurum per obscurius, ignotum per ignotius! Oczywiscie nie byla to metoda zamierzona, lecz mimo- wolny proces. Projekeji, scisle biorac, nigdy si¢ nie wytwarza — dokonuje sig ona sama, zastajemy ja gotowa. W ciemnosci czegos zewnetrznego znajduje, nie rozpoznajac go jako takiego, moje wlasne wnetrze czy dusze. Totez moim zdaniem byloby pomylka sprowadzanie formuly tam ethice quam physice do nauki 0 odpowiedniosci jako prius. Prze~ ciwnie, nauka ta bylaby raczej racjonalizacja praed: projekeji. Alchemik nie uprawia swej sztuki, poniewax z teoretycznych racji wierzy w jakas odpowiedniosé, lecz raczej_ma teorig odpowiedniosci, ponicwa% przezywa obecnosé idei w pijsis. Diatego sklonny jestem przypuscié, 4e rzeczywistych korzeni alchemii nalezy szukaé w muniej- szym stopniu w filozoficznych pogladach, a raczej w pro- Jekcyjnych praeayciach poszezegéInych badaczy. Tym XIN, Sotriologicane woobradenia w aleherit 415 samym wyrazam sad, Ze alchemik dokonujac ekspery- mentu chemicznego mial pewne przedycia psychiczne, ktére jednak jawily mu sig jako szezegéIne zachowanie sie procesu chemicznego. Poniewaz chodzilo tu o projekcje, przeto naturalnie nie zdawal sobie sprawy z tego, Ze praczycia te nie mialy nic wspélnego z materia sama w sobie (to znaczy z taka, jaka dzié znamy). Swa projekcje praezywal jako wlasciwosé materi. Tym, co przezywat w rzeczywistosei, byla jego psychika nieSwiadoma. Tym samym powtarzal historig poznania nary w ogéle. Nauka, jak wiadomo, zaczela od badania gwiazd, w kté- rych ludzkosé odkryla dominanty swej psychiki nieswia- domej, tak zwanych ,bogéw”; podobnie tez osobliwe psychologiczne wlasciwosci Zodiaku: cala rzutowana (na niebo) nauke o charakterze. Astrologia jest podobnym praprzezyciem, co alchemia. Takie projekeje powtarzaja sie wszedzie tam, gdzie czlowick zbadaé prébuje ciemna pustke i samowolnie wypelnia ja Zywymi postaciami. Dlatego tez moja uwage zwrécilem na pytanie, czy alchemicy sami nie donosza o takich przezyciach z whasnej praktyki. Nie moglem micé nadzici na zbyt bogaty plon, poniewaz chodzi tu przeciez o ,nieswiadome” przezycia, Ktére z tej wlagnie ragji nie mogly znalezé sig w sprawo- zdaniach. I faktycznie w literaturze znajdujemy kilka niedwuznacznych relacji. Znamienne jest to, Ze pééniejsze relacje sa obszerniejsze i dokladniejsze od dawnicjszych. Najpééniejsze sprawozdanie pochodzi z pewnego nic- mieckiego traktatu z 1732 r., ktéry nosi tytul Adtala Jurain®*, Brzmi ono: »Weé spora iloSé wody deszczowej, do przynajmniej dziesigciu celek, praechowaj ja dobrze zamkni¢ta w szklan- kach przez przynajmniej dziesigé dni, tak az na dnie 47 Pisma alehemicsne (szklanek) osadza sig platki i faeces. Caysta wode odlej, a uczyfi to w drewnianym naczyniu, okraglym jak kula, rozpoléw je i napelnij jedna trzecia wody do pelna, i postaw je w slofcu w poludnic w jakimé tajemnym i odosobnionym miejscu. Kiedy sig to stanie, wet kropie z poswigconego czer- wonego wina i wpusé ja do wody, a wtedy natychmiast zobaczyst W gdrnej czesci wody mgle i gesta ciemnosé, jaka panowala tez przy stworzeniu éwiata. Nastepnie wpusé (do wody) jeszcze dwie krople (wina), a ujraysz, jak z ciemnosci wylania sie Swiatlo, wtedy zaé stopniowo, co pél kwadransa, wpuszczaj (do wody) trzecia, potem cewarta, potem piata, potem szésta krople (wina), ale nie wigcej, a wiedy wlasnymi oczami zobaczysz na po- wierzchni wody stopniowo jedna rzecz po drugiej, jak Bég stwarzat wszystkie rzeczy w 6 dni i jak do tego doszio i taka tajemnica, ktérej nie mo2na wyrazié i ktérej takze ja nie mam mocy objawié. Ukleknij, zanim podejmiesz te operacje. Niech twoje oczy to osadza; tak bowiem zostal stworzony Swiat. Zostaw wszystko — niczego nic ruszajac, a po jakicjé pél godzinie od rozpoczecia (do- Swiadezenia) 2niknie (to, co widzialeé). Przy tym wyragnie zobaczycie tajemnice Boga, ktéra teraz jest przed wami ukryta jak przed dzicémi. Zrozu- miecie, co Mojzesz napisal o Stworzeniu; zobaczycie, jakie ciala mieli Adam i Ewa pracd i po Upadku, jaki by} Wad, jakie byfo Drzewo i jakie owoce jedli (Adam i Ewa); gdzie i jaki jest Raj, i w jakich cialach zmar- twychwstaja sprawiedliwi, a nie w tych, jakie otrzyma- ligmy od Adama, lecz w tych, ktére uzyskalimy od Ducha Sw., a mianowicie takich, jakie nasz Zbawiciel Przynidst ze soba z nicba”, Powinniécie waiaé siedem stuk z kaddego metahi atch XML, Soterivlogicene wpobrazenia 47 nazwanego wedlug planet i na kazdej z nich powinniscie odcisnaé charakter planety w domu tejze planety, a kazda sztuka powinna byé tak wielka i gruba, jak rose noble™. Wszakic merkuriusea tylko czwarta czeSé jednej uneji i nie ponadto. ~ Nastepnie w tym porzadku, w jakim (ich planety) stoja na niebie uldécie je w tyglu do topienia i zamknijcie wszystkie okna w komorze, tak by bylo w nie} calkiem ciemmo, a nastepnie stopcie je w komorze wszystkie razem, i do (tego stopu) wpuscie siedem kropli blogo- slawionego kamicnia, a natychmiast z tygla wydobedzie sie agnisty plomien i rozprzestrzeni w cate) komorze (nic Iekajcie sig szkéd), i cala komora bedzie jasniejsza niz Slotice i Ksigzyc, i nad wasza glowa zobaczycie caly firmament, jaki widnieje w gérze na gwicddzistym niebie, a planety beda bicgly tym samym torem, ktérym biegna po niebie; niech same zaprzestana, a po kwadransic kazda znajdzic sig na swoim micjscu Dalszy przyklad zaczerpujemy 7 pewnego traktatu ‘Theobalda de Hoghelanda (XVI w.): »Kamieniowi dawano tez imiona ze wzgledu na cu- downa ré%orakosé postaci, ktére pojawiaja sie w toku dzicla, a jednoczeinie wylaniaja sie barwy, jak réwnied w chmurach lub ogniu imaginujemy osobliwe postaci awierzat, gaddw tub drzew. Cos podobnego — konty- nuuje autor — znalazlem tez w_ pewnej ksigdze przy- pisywanej Mojicszowi: Kiedy cialo sie roztopi, powiada sig tam, wtedy nickiedy pojawiaja sig dwie galezic, nie- kiedy za$ tray lub wiccej, ceasami takie postaci gadéw; od czasu do czasu wydaje sie réwniez, jak gdyby na katedrze siedzial czlowick 2 glowa i wszystkimi czion- kami” *, Podobnie jak dwa poprzednie teksty, tak i wywody 478 Pisma elehemiccid Hoghelanda dowodza, Ze w toku praktycznej pracy al- chemik mial halucynacyjne lub wizyjne spostrzezenia, ktére mogly byé tylko projekejami treéci jego psychiki nieSwiadomej. Hoghelande przytacza cytat z Seniora, ktéry glosi, Ze bardziej nalezy szukaé wizji hermetycznego naczynia niz pisma®. (Nie jest jasne, co rozumie on przez termin scriptura — by€ mote tradycyjny opis na- czynia w traktatach mistrza?) Autorzy wspominaja wi- dzenie duchowymi oczami, pray czym nie zawsze jest jasne, czy chodzi o wizje w sensie wlasciwym czy meta- forycenym. I tak Novum lumen powiada *: pInteligentnemu filozofowi Bég na drodze naturalnej (per naturam) pozwolit ujrzeé rzeczy ukryte w cieniu i adjaé z nich cieti... Wszystkie te rzeczy dzicja sig, a oczy zwyklego czlowieka ich nie widza, ale oczy rozumu (intellectus) i wyobraéni obejmuja je (percipiunt) w praw- dziwym, najprawdziwszym ogladzic (visu)”. Raymundus Lullus pisze: »Obys wiedzial, kochany synu, Ze bieg natury ulega przemianie, tak Ze bez weywania (scilicet: np. familiaris) i bez duchowego uniesienia uchodzace duchy lub te, Ktére juz uszly, mozesz widzied zgeszezone w powietrzu w postaci réznych potwornych zwierzat lub w_ postaci Judzi, a ktére niby chmury poruszaja sie to tu, to tam” ®, W podobny sposéb méwi Dorn *: »Tak wiec swymi duchowymi-oczami (oculis mentalibus) zobaczy on stopniowo pojawiajaca sie nieokreslona ilos iskier (i bedzie ich) z dnia na dzie coraz wiecej, az urosna do wielkiego Swiatla”. Fakt, ae jaka metafora niekiedy staje sig ztudzeniem zmystowym, nie jest dla psychologa niczym obcym. I tak Hoghelande opisuje w swych biograficznych notatkach (1594), jak na trzeci dzieti decoctio ujrzal, 4e powierzchnia alchem’ 479 XML, Srteriologicens wyobyadenie substancji pokrywa sig barwami, gldwnie ,ziclona, czer- wong i szara, a poza tym sie mienila”. Ickroé przypomniat sobie éw dzies\, przychodzil mu na mysl wiersz Wergilego: Ut vidi, ut perii, ut me malus abstulit error (Kiedy ujrzatem, ze upadiem, ge zly blad stal sie przyczyna mojej zguby). ‘Ten bad bowiem, czy tez zludzenie wzrokowe (ludibrium ocutis oblatum) byto przyczyna wielu pééniejszych trudnosci i kosetéw. Uwierzyl on bowiem, Ze teraz osiagnie nigredo. Ale po niewielu dniach noca zgas! mu ogieri, przez co doszlo do irreparabile damnum; to macay, % powtdrzenie tego zjawiska juz mu sig nie udalo *. Jakkolwiek mieniaca sig powierzchnia topiacych sie metali bynajmniej nie musi byé zludzeniem zmyslowym, to jednak tekst pokazuje vjaca sig w oczy gotowosé autora do wanawania jej za: taka. Tractatus Aristatelis © zawiera fragment interesujacy dla psychologii alcherika: »Waz jest przebieglejszy od wszystkich 2wierzat Ziemi; poprzez pigkno jego skéry ukazuje sig nieszkodliwa wizja, a tworzy sig ona jak materia hypostatica przez cludzenie, kiedy go zanureymy w wodzie. Wiedy zbiera on tam sily (virtutes) go cialcm. Poniewat jest bardzo spragniony, practo pije bez miary, tak ze sie upija, i dokonuje tego, i znika (decigere) natura, 2 ktéra jest zjednoczony” #7, ‘Wat to Merkuriusz, ktéry jako podstawowa substancja (lypostatica) tworzy sam siebie w ,,wodzie” i polyka zjedneczona z nim nature; Ziemi, ona jest (Slorice, ktére tonie w studni Merkurego, Lew, ktéry pozera Stotice, Beia, ktéra rozklada w sobie Gabrygjusza). Materia tworzy sig wskutek zlu- dzenia bedacego z koniecznosci zludzeniem alchemika. Ziudzenie to mogloby byé vera imaginatio, ktéra posiada ie ,informacyjna”. 480 Pisma alchemiczne Fakt, ze wizje zwiazaly sie z dzielem alchemicznym, chyba réwniez tumaczy to, iz marzenia i wizje senne nierzadko wspomina sig jako waine intermezzi miedzy nimi lub jako érédta objawienia, I tak np. Nazari swa doktryne transmutacji przedstawia w formie trzech ma- rzeti sennych w dosé wyragnej analogii do Poliphila *. Podobnie forme marzenia sennego ma Visio Arislei™ Réwniez Ostanes prackaz swej nauki ubiera w forme objawienia przez marzenie senne *, Podczas gdy w tych pismach (podobnie jak u Seniora i u Kratesa) marzenie senne i wigja maja gléwnic forme literacka, to u Zosimosa wizja senna ma istotnie autentyczniejszy charakter * W literaturze podkredla sig wielokrotnie, ze szukana agua permanens zostala objawiona w marzeniu sennym *. W ogdle prima materia, zaréwno jak sam kamiet, resp. tajemnica sporzadzenia go, sq alchemikowi objawione przez Boga. I tak Laurentius Ventura powiada #: ,Nie mozna jednak poznaé sposobu postepowania inaczej jak dzigki darowi Boga lub dzicki pouczeniz przez najbardzie} doswiad- czonego mistrza: a érédiem wszystkiego jest wola Bota”. Khunrath “ jest 2dania, ze alchemik moze ,nasz Chaos Naturae” (= prima materia) 2 najwytsza prostota calko- wicie przygotowaé dzicki szczegélnie tajemnej Boskiej Wizji i objawieniu, bez dalszych badaf i medytacji nad przyezynami...” ©, Hoghelande koniecznogé_ boskiego ofwiecenia uzasadnia tym, Ze sporzadzanie kamienia przekracza rozum “ i Ze jedynie nadnaturalna i boska wiedza za dokladny czas powstania kamienia *. Albo- wiem tylko Bég zna primam materiam *#, W czasach po Paracelsie érédiem oswiecenia staje sie lumen naturae: »To Swiatlo jest prawdziwym Swiatlem /natury/, ktére oswieca wszystkich filozoféw kochajacych Boga, jacy przychodza na ten Swiat. Jest ono w Swiecie /i caly XIII. Soteriologicene wyobratenia w alehemii 431 gmach $wiata jest przez nie uczyniony zgrabnym i pie- knym / bedzie tez a% do ostatnich i wielkich dni Pana / ‘w sposéb naturalny przez nie utrzymywany; ale éwiat go nie ma: / przedtem in Subieclo Powszechnego i Wielkiego Kamienia Medreéw /ktéry ... caly Swiat ma przed swymi oczyma, a przecieZ go nie zna” B. Duchows postowa wobec dziela Nieco inny aspekt stosunku migdzy psyohé a praca chemika ukazuje nastepujacy cytat z tekstu pewnego Anonima ; ,,Spdéjrz, prosze, oczami ducha na drzewko pszenicy, baczac na wszystkie okolicznosci, aby$ mégl zasadzié drzewo filozoféw” itd. Wydaje sie to wska- zywaé na aktywna imaginacje, ktéra dopiero urachamia wlagciwie caly proces. Domneus w swe} Philosophia meditativa ® powiada: ,,Z cze- goé innego nigdy nie zrobisz jednego, jesli najpierw z ciebie nie bedzie jeden”. Cokolwiek alchemik ma na mysli méwiac 0 »jednym” ®, to dotyczy to tematu ,artysty”, ktérego jednosé wymagana jest jako conditio sine qua non celem spelnienia dzicla. Trudno chyba watpié, 2e chodzi tu o psychologiceny warunek dziela i Ze ma on zasadnicze znaczenic. Rosarium philosophorum * powiada: Kto wice zna sél i je} roztwér, ten zna ukryta tajemnice starych medrcéw. Skieruj wiec sw6j umysi na sél, w nim bowiem jedynie jest wiedza oraz najdostojniejsza i _najbardziej ukryta tajemnica wszystkich dawnych filozofow” ®. ‘Tracba by tu przyjaé podwdjny blad drukarski, gdyby tajemnica odnosila sig mimo wszystko do soli. Zreszta umyst” i ,s61” sq bliskimi krewnymi (cum grano sali!) ®, 482 Pisma alchemicene I tak u Khunratha sl jest nie tylko fizycznym centrum Ziemi, ale takée zarazem sal sapientiae™, a 0 tej powiada on: ,Dlatego skieruj sw6j umyst (zmysly>, rozum i mysli tylko na sama te sél”®. Anonimowy autor Rosarium powiada gdzie indziej, ze dziclo musi byé dokonane prawdziwa imaginacja, a nie ze zwykla fantazja” ®, a w jeszcze innym miejscu, Ze kamictt zostanie znaleziony wtedy, ,,kiedy szukanie stanie sig cigzarem szukajacego” **. Uwagi tej nie mozna chyba zrozumieé inaczcj niz tak, ze znowu podkregla ona nieodzownosé warunkéw psycho- logicznych do znalezienia cudownego kamienia. Dlatego tez obie uwagi pozwalaja nam uznaé za moiliwe, Ze autor ten rzeczywitcie jest zdania, iz istotna tajemmica sztuki alchemicznej kryje sig w ludzkim duchu; méwiac za$ w sposdb bardzie} nowoczesny —w psy- chice nieSwiadomej. Istotnie alchemikom Switalo, Ze ich dziclo w jakié sposbb laczy sie z Iudzka dusza i jej funkejami, tote: vwydaje mi sig prawdopodobne, iz wspomniany powyzej fragment z Rosarium nie by! tylko bledem drukarskim, Pozostaje on bowiem w zbyt wielkie} zgodzie z wypo- wiedziami innych antoréw. Przede wszystkim bez wyjatku podkreslaja oni koniecznoSé starannego studiowania ksiag i medytowania nad ich trescia. I tak Richardus Anglicus * méwi w swym Correctorium fatuorum: wI dlatego wsayscy, ktérzy chea zaznaé dobrodziejstwa tej sztuki, powinni oddaé sie studium i czerpaé prawde z ksiag, a nie z wymyslonych bagni i klamliwych dziel, poniewaz sztuki tej nie mogna prawdziwie znaleaé w zaden inny sposéb, jak po zakoriczonym studium i poznaniu sléw filozoféw” itd. °. Bernard Trevisanus opowiada, jak przez cale lata daremnie sig trudzil, az wreszcie znalazl wlasciwa droge KILL. Soteriologicene wyobrazenia w alcheni 483 dzigki pewnemu sermo Parmenidesa zamieszezonemu w Turba ss. Hoghelande * pisze: geeniech zbiera ksiegi réznych autoréw, ponicwaz w przeciwnym razie ich zrozumienie jest niemodliwe, i nicch takée nie odrzuca ksiggi przeczytanej raz, dwa lub trzy razy, chociaé jej nie rozumic, lecz niech znowu przcezyta ja dziesieé, dwadziescia i pigédziesigt razy. W koticn za zobaczy, w czym autorzy sig 2gadzaja najezeéciej: tam bowiem tkwi ukryta prawda” itd. ‘Ten sam autor powolujac si¢ na Lullusa powiada, ze ludzie ze wagledu na swa ignorancje nie mogli dokonaé dzicla, a% przeszli przez uniwersalng filozofig, ktéra ob- jawié ma im to, co przed innymi jest ukryte i nieznane. »Dlatego nasz kamict nalezy nie do ludzi ograniczonych, lecz. w najwy%szym stopniu do naszej filozofii” ®. Dio- nysius Zacharius opowiada, %e pewien réligiosus Doctor excellentissimus poradzil mu, by powstrzymat sig od nie- Potrzebnych ksiazkowych wydari w sophisticationibus dia bolicis i raczej poswiecil sig studiowaniu ksiag dawnych filozoféw, aby poznaé veram materiam. Po ataku zwatpienia, z pomoca boza podniesiony na duchu, zwrécil sie wéwezas ku powaéngj lekturze ksiag, ktére pilnie czytal, medytujac nad nimi dzien i noc, az wyezerpak swe srodki finansowe. Potem zabral sig do dziela alchemicznego, widzial wisko trzcch barw i po roku w dziei Wielkiejnocy stat sig cud — vidi perfectionem — a mianowicie rteé conversum in purum aurum praz meis ovilis. (Mialo sie to wydarzyé w roku 1550) ®. Wskazuje to chyba niedwuznacznie na przynajmniej duza zalemosé dzicla alchemicznego i jego celu od duchowych zalozen. Richardus Anglicus odrzuca caly ten brud, ktérym poslugiwali sie w swej pracy al- chemicy, skorupki od jaj, wlosy, krew rudowlosych, ba- 35 — Rebis czyll kamles tozotsw 404 Pisma alchemicene zyliszki, robaki, ziola i ludzkie faeces. .,Co calowiek sieje, to takze zbiera. Jesli wigc sieje brud, to takze brud znaj- dzie” *7, ,,Wréécie z powrotem, bracia, na droge prawdy, Ktérej jestescie nieswiadomi; dlatego radze wam ze wagledu na was samych, studiujcie i pracujcie nicustannie, roz~ watajac slowa filozoféw, z ktérych mozna wydobyé prawde” ®, Nicustannie podkresla sig znaczenie, resp. nieodzownosé umyslu (mens) i inteligencji, i to nie tylko dlatego, ze do spelnienia tak trudnego dziela potraebna jest inteli- gencja wieksza od przecietnej, lecz dlatego, ze, jak sig przyjmuje, w duchu ludzkim tkwi pewnego rodzaju magicana sila, jaka potrafi przemienié takze maierig. Dorn, ktéry problemowi zwiazku dzicla z czlowiekiem poswigcil szereg interesujacych traktatéw" powiada: »Faktycznie forma, ktéra jest intelektem czlowieka, jest poczatkiem, Srodkiem i koxicem dziela: a forme te czyni wyraéna Z6lta barwa, ktéra mianowicie pokazuje, te w spagyrycenym opus wicksza i gléwna forma jest czlo- wiek” *°, Dorn pokazuje pena paralele migdzy dziclem alchemicznym a moralno-intelektualng przemiana czlo- wicka. Jednakie jego rozwazania znajduja juz wicloraka antycypacje w harratiskim Traktacie platorskich tetralogii, Ktérego lacitiski tytul brami: Liber Platonis quartorum ™, »Jako pomoc dla badacza” autor traktatu_ prezentuje eatery raedy po catery ,, , _ktére nawzajem sobie odpowiadaja *: 1 nm nr Vv 1. De opere nate. 1. Elementum 1. Naturarcom= 1, Sensus ralium quae posite (Znysty). (O daicle ree (Natury czy natural alodone). nych). XIUIL, Soteriologicene wyobrazenia w alehenié 485 2. Exaltatio divisio 2. Elementum 2. Naturae dis- 2. Disertio intelle nis naturae terrae cretae fualis (Wyniesiente (Réine ma-—— (Rozrétnienie podzialy natu tury). zgodne To ry) ‘zumem). 3. Exaltatio animae 3. Elementum 3. 3. Ratio™ (Wyniesienie cris (Reczy (Rozum). duszy"), proste) 4, Bvaltatio intel 4, Elementum 4, Aetheris sim- 4, Res quam conelu- lectus ignis plicioris dant i effectus (Wyniesienie (Reeezy je praecedentes rorurns scaze Prost szego eteru). Te cztery rzedy pokazuja cztery aspekty opus. Pierwszy rzad poziomy zaczyna sig od rzcczy natural nych, od prima materia, za ktéra uchodzila woda. Rzeczy te sa zlozone, to znaczy zmieszane. W cawartym rz¢dzic pionowym odpowiada im postraeganie zmyslowe. Drugi rzad poziomy oznacza wyzszy stopie procesu: ego pierwszym rzedzie pionowym zlozone natury rorlozone zostaja na swe poczatkowe elementy wzglednie zostaja przemienione wracajac do swego stanu poczatko~ wego; w drugim — ziemia zostaje oddzielona od (pra)wéd zgodnic z ulubionym w alchemii motywem z Genesis; w trzecim — chodzi 0 rozdzial pojeciowy ; w czwartyma — © psychologiczny akt rozréznienia. Trzeci rzad poziomy jeszcze wyraénie} ukazuje postep wawyi: w pierwszym rzedzie pionowym dusza_ulega wyniesieniu nad nature; w drugim — dokonuje sie wy- niesienie w krélestwo zywioli powietrza; w_trzecim — proces osiaga ,proste” rzeczy, ktére jako niezmieszane nie ulegaja zepsuciu, sa wieczne i bliskie ideom platot- we

You might also like