You are on page 1of 627

Mahabharata

opowiada

Barbara Miko!ajewska








2

Ksi"ga I (opowie!ci I-XI)
Opow. I: Rytualna masakra w"#w krla D$anamed$aja
Opow. II: Dynastia ksi"#ycowa
Opow. III: Grzech krla Mahabisy
Opow. IV: Ziarna nami"tno!ci
Opow. V: P%on&cy pa%ac Pandaww
Opow. VI: Narodziny pi"knej Draupadi
Opow. VII: Obrona przed skutkami #&dzy i gniewu
Opow. VIII: Pi"ciu m"#w Draupadi
Opow. IX: Zdobycie w%adzy przez Krla Prawa
Opow. X: Obrona przed sk%caj&c& erotyczn& mi%o!ci&
Opow. XI: Walka z bogami o las Khandawra

Ksi"ga II (opowie!ci XII-XVI)
Opow. XII: Budowanie Imperium Krla Prawa
Opow. XIII: Zadedykowanie ofiary koronacyjnej Krisznie
Opow. XIV: Upadek Krla Prawa
Opow. XV: Triumf #&dzy i przemocy
Opow. XVI: Zapowied$ zag%ady Bharatw

Ksi"ga III (opowie!ci XVII-XX)
Opow. XVII: Poszukiwanie spokoju umys%u
Opow. XVIII: Wyja!nienie nieobecno!ci Kriszny podczas gry w ko!ci
Opow. XIX: Powstrzymywanie gniewu i gotowo!' do ofiar w imi" wierno!ci
Prawu
Opow. XX: Bogowie oddaj& umartwiaj&cemu si" Ard#unie swoj& bro( i czy-
ni& z niego wojownika we w%asnej sprawie










3

Ksi"ga I
Opowie#$ I:
Rytualna masakra w"%w krla D&anamed&aja

Spis tre#ci

). Przekle(stwo suki Saramy
2. Bramin Utanka szuka zemsty na krlu w"#w Tak!aku
3. *mier' krl Parikszita
4. Krl D$anamed$aja zarz&dza Ofiar" W"#a
5. M"drzec Bhrigu rzuca kl&tw" na Ogie( Ofiarny
6. Bramin Ruru syn Pramatiego uwalnia bramina Ruru od kl&twy bycia jaszczurk&
7. Ubijanie oceanu i eliksir nie!miertelno!ci
8. Kadru, matka w"#w, rzuca kl&tw" na swych synw
9. Garuda, po#eracz w"#w i drugi Indra
)0. Sesza-Ananta, w&# ascetyk
)). Starania w"#a Wasukiego, aby zatrzyma' gro$b" ca%kowitej zag%ady w"#w
)2. Narodziny bramina Astiki
)3. Bramin Astika ratuje w"#e od zag%ady
)4. Mahabharata


O bramini, wypowiedzcie si!, abym mg" wyst#pi$ przeciw z"emu w!%owi Tak&akowi, ktry zabi" mojego ojca.
Czy znacie rytua", dzi!ki ktremu mg"bym wrzuci$ w!%a Tak&aka i jego krewnych do p"on#cego Ognia? Po-
niewa% spali" on mojego ojca w Ogniu swego jadu, chc! spali$ tego zbrodniczego w!%a w Ogniu Ofiarnym.

'. Przekle(stwo suki Saramy

Pewnego dnia, gdy krl rodu Kuru D$anamed$aja uczestniczy% wraz z trjk& swych braci w
przeci&gaj&cym si" ofiarniczym rytuale na polach Kurukszetry, pojawi% si" tam pies, syn suki Saramy,
wys%anniczki krla bogw Indry, ktrego trzej bracia krla D$anamed$aja z%apali i brutalnie pobili. Po-
bity pies, bole!nie skowycz&c, pobieg% do swej matki, lamentuj&c, #e zosta% pobity, cho' nie zbli#y% si"
do ofiarnego zwierz"cia i tym bardziej go nie poliza%. Zosta% ukarany zanim z%ama% Prawo i pope%ni%
przest"pstwo. S%ysz&c to, suka Sarama uda%a si" na pola Kurukszetry, gdzie rytua% ofiarniczy jeszcze si"
nie sko(czy%, i zwracaj&c si" gniewnie do krla D$anamed$aja, rzuci%a na( przekle(stwo, mwi&c: Po-
niewa# mj syn zosta% pobity, cho' nie zrobi% nic z%ego, przeto i tobie, o krlu, przytrafi si" nieszcz"!cie
bez przyczyny.
Po zako(czeniu ofiarniczego rytua%u, krl D$anamed$aja, zaniepokojony przekle(stwem suki
Saramy, wrci% do Hastinapura i zaj&% si" poszukiwaniem duchownego, ktry przy pomocy swych mo-
cy duchowych potrafi%by przeciwdzia%a' skutkom pope%nionego przez niego z%a. I znalaz% go w samot-
nej pustelni proroka *ruta!rawasa, gdzie pewnego dnia dotar%, poluj&c w swych lasach na jelenia. Zoba-
4
czy% tam bowiem proroka Soma!warasa, syna proroka *ruta!rawasa i zapragn&% mie' go za swego du-
chownego.
Zwrci% si" wi"c z uprzejm& pro!b& do proroka *ruta!rawasa, aby zgodzi% si" na oddanie mu
swego syna na nauczyciela, na co prorok odpowiedzia%, i# nie ma nic przeciw temu, je#eli krl zaakcep-
tuje fakt, #e syn ten zosta% pocz"ty dzi"ki sile jego ascetyzmu i narodzi% si" z w"#a, ktry wch%on&% jego
nasienie. Jako p%-w&# i p%-cz%owiek syn ten posiada ogromne moce duchowe i potrafi zneutralizowa'
skutki wszelkiego z%a za wyj&tkiem grzechu przeciw Najwy#szemu Bogowi. Poza tym syn ten z%o#y%
przysi"g", #e odda braminom wszystko, co jest w jego posiadaniu, je#eli zostanie o to poproszony.
Krl bez wahania wszystko to zaakceptowa% i powierzy% prorokowi Soma!warasowi funkcj"
swego nauczyciela, o czym te# natychmiast poinformowa% swoich trzech braci *rutasen", Ugrasen" i
Bhimasen". Nakazawszy swym braciom, aby byli pos%uszni wszystkiemu, co jego nowo wybrany du-
chowny naka#e, krl sam uda% si" na podbj Takszasila.

2. Bramin Utanka szuka zemsty na krlu w"%w Tak#aku

Gdy krl D$anamed$aja wrci% do Hastinapura z udanego podboju Takszasila i siedzia% w oto-
czeniu swych doradcw, na dwr przyby% bramin Utanka, aby prosi' krla o pomoc w realizacji swej
zemsty na krlu w"#w Tak!aku.
Utanka by% uczniem proroka Wedy, ktry by% rwnie# nauczycielem wojownikw (kszatryjw),
takich jak krl D$anamed$aja i krl Pausja. Zwykle brami(scy nauczyciele poddawali swych brami(-
skich uczniw ci"#kim prbom, 'wicz&c ich w ca%kowitym pos%usze(stwie nawet za cen" samo-
po!wi"cenia. Jednak#e bramin Weda, cho' sam musia% przej!' ci"#k& prb", aby otrzyma' od swego
nauczyciela dar pe%nej wiedzy, by% dla swych uczniw lito!ciwy i nigdy nie zwraca% si" do nich ze s%o-
wami nakazuj&cymi pos%usze(stwo.
Pewnego dnia, gdy bramin Weda wybiera% si" z wizyt& do pa%acu jednego ze swych krlew-
skich uczniw i opiekunw, rzek% do swego ucznia bramina Utanki: O uczniu, powierzam ci opiek"
nad moim domem. Dbaj wi"c o to, aby niczego w nim nie zabrak%o.
Gdy nieobecno!' Wedy si" przed%u#a%a, #ona Wedy zwrci%a si" do Utanki z pro!b& o zast&pie-
nie Wedy w jego ma%#e(skich obowi&zkach. Utanka jednak#e odmwi%, twierdz&c, #e takie zachowanie
by%oby przest"pstwem. Jego nauczyciel zaleci% mu opiek" nad jego domem, ale nie za cen" przest"p-
stwa. Po swym powrocie Weda pochwali% swego ucznia Utank" i b"d&c z niego zadowolony, rzek%: O
uczniu, by%e! mi pos%uszny w granicach zgodnych z Prawem. W rezultacie twego zachowania zawi&za-
%a si" mi"dzy nami ni' sympatii. Uznaj", #e zako(czy%e! swoj& nauk" i mo#esz odej!', licz&c w #yciu
na ca%kowite powodzenie.
S%ysz&c to, Utanka zapyta% swego nauczyciela, zgodnie ze zwyczajem, jakiej zap%aty #yczy on
sobie za dan& mu wiedz". Weda jednak#e sam nie potrafi% sformu%owa' swego #yczenia i odes%a% Utan-
k" do swej #ony, ktra poprosi%a go o udanie si" do pa%acu krla Pausji i przyniesienie jej kolczykw,
5
ktre nosi krla Pausji #ona, aby mog%y zdobi' jej uszy, gdy za cztery dni b"dzie go!ci%a braminw w
zwi&zku ze zbli#aj&c& si" uroczysto!ci&.
W drodze do krla Pausji Utanka spotka% olbrzymiego byka, na ktrym siedzia% olbrzymi cz%o-
wiek. By% to naprawd" krl w"#w Airawata, w&# demon, ktry przybra% form" byka uje#d#any przez
samego krla bogw Indr". Indra nakaza% Utance je!' %ajno byka, i gdy Utanka odmwi%, Indra nakaza%
Utance pod&#a' !ladem swego nauczyciela, mwi&c, #e w swoim czasie jego nauczyciel Weda jad% %aj-
no. S%owa te przekona%y Utank" i zjad% on %ajno byka, ktre, jak si" potem okaza%o, by%o naprawd" elik-
sirem nie!miertelno!ci.
Gdy Utanka spotka% wreszcie krla Pausj", wyja!ni%, #e przychodzi do niego jak #ebrak, aby
prosi' go o kolczyki jego #ony, gdy# chce je odda' #onie swego nauczyciela bramina Wedy i w ten
sposb zap%aci' braminowi za otrzyman& wiedz". S%ysz&c to, krl Pausja wys%a% Utank" do kwater ko-
biet z poleceniem, aby sam poprosi% jego #on" o kolczyki.
Utanka uda% si" wi"c do kwater kobiet, lecz nie mg% nigdzie znale$' #ony krla. Gdy go o tym
poinformowa%, Pausja rzek%: O braminie, musisz by' zanieczyszczony, gdy# tylko ci, ktrzy s&
oczyszczeni mog& widzie' moj& wiern& #on". Utanka rzek%: O krlu, to prawda jestem zanieczysz-
czony, gdy# spaceruj&c po jedzeniu, popija%em. Pausja rzek%: O braminie, nie nale#y popija', gdy si"
spaceruje lub stoi.
Utanka wykona% wi"c oczyszczaj&cy rytua% i gdy ponownie wkroczy% do damskich kwater, uda-
%o mu si" dostrzec #on" krla Pausji, ktra zgodzi%a si" odda' mu swe kolczyki, lecz ostrzeg%a go, #e
krl w"#w Tak!aka chce mie' te kolczyki, a wi"c Utanka powinien by' bardzo ostro#ny, nios&c je dla
#ony swego nauczyciela. Utanka uspokoi% j&, zapewniaj&c, #e Tak!aka nie jest w stanie go pokona'.
Utanka by% gotw wyruszy' w drog" powrotn&, lecz krl Pausja zatrzyma% go, chc&c go uhono-
rowa' uroczystym posi%kiem, odprawiaj&c ceremoni" po!wi"con& umar%ym przodkom (&raddha). Utan-
ka jednak#e odpowiedzia%, #e wola%by zosta' nakarmiony szybko sporz&dzonym posi%kiem, gdy# zale#y
mu na tym, by wrci' do swego nauczyciela na czas i krl Pausja przychyli% si" do jego pro!by.
Gdy przyniesiono mu posi%ek, Utanka stwierdzi%, #e zaoferowane mu jedzenie jest zanieczysz-
czone i zimne i ura#ony rzuci% na krla kl&tw" o!lepni"cia. Krl, s%ysz&c to, rozgniewa% si" i rzek%, #e
Utanka sam zanieczy!ci% oczyszczone jedzenie i rzuci% na Utank" kl&tw" bezp%odno!ci. Jednak#e chwil"
p$niej po dok%adnym zbadaniu jedzenia, krl Pausja doszed% do wniosku, #e faktycznie posi%ek by% za-
nieczyszczony przez w%os jego kucharki. Po przyznaniu si" do b%"du poprosi% Utank" o wycofanie kl&-
twy. Bramin jednak#e nie chcia% kl&twy wycofa', lecz j& zneutralizowa% obietnic&, #e krl odzyska
wzrok i poprosi% w zamian, aby krl wycofa% swoj& kl&tw". Krl Pausja nie chcia% si" zgodzi' i ww-
czas Utanka odkry%, #e kl&twa Pausji by%a niewa#na, gdy# dotyczy%a oskar#enia Utanki o zanieczysz-
czenie jedzenia, a tymczasem Pausja sam stwierdzi%, #e jedzenie by%o zanieczyszczone przez jego ku-
chark". Rzek%szy to bramin Utanka zabra% kolczyki i wyruszy% w drog" powrotn&.
Po drodze Utanka zobaczy% pojawiaj&cego si" i znikaj&cego nagiego #ebraka. Poniewa# widok
ten zanieczyszcza% Utank", po%o#y% on kolczyki na ziemi i zanurzy% si" w oczyszczaj&cej go wodzie. W
6
tym momencie zobaczy% jak #ebrak porwa% le#&ce na ziemi kolczyki. Gdy Utanka uchwyci% #ebraka,
#ebrak przybra% sw& prawdziw& posta' w"#a Tak!aka i znikn&% wraz z kolczykami w szczelinie, ktra
nagle otworzy%a si" w ziemi i prowadzi%a do krlestwa w"#w.
Utanka pobieg% za Tak!akiem i cho' wyg%osi% przed wej!ciem-szczelin& hymn s%awi&cy w"#e,
to jednak Tak!aka nie zwrci% mu w zamian kolczykw. Utanka zobaczy% wwczas dwie kobiety, jedn&
zwan& Ta-Ktra-Umieszcza i drug& zwan& Ta-Ktra-Uk%ada, ktre prz"d%y materia% rozci&gni"ty na
warsztacie tkackim, w ktry wplecione by%y czarne i bia%e nitki znacz&ce noc i dzie(. Zobaczy% te# ko%o
z dwunastoma szprychami obracane przez sze!ciu ch%opcw, ktre oznacza%o sze!' pr na kole roku. I
wreszcie zobaczy% bardzo przystojnego m"#czyzn", ktrym by% sam bg deszczu Indra. Widz&c ich
wszystkich Utanka rozpocz&% wychwalanie ich w swej pie!ni.
Indra rzek%: O braminie, bardzo jestem z twej pie!ni zadowolony. Wypowiedz wi"c swe #y-
czenie, ktre obiecuj" ci spe%ni'. Utanka powiedzia%: O Indro, daj mi w%adz" nad w"#ami. Indra od-
powiedzia%: O braminie, dmuchaj w to ko(skie siedzenie. Utanka dmuchn&% w ko(skie siedzenie, i z
nad"tego konia wszystkimi otworami wybuch%y ogniste p%omienie i tymi p%omieniami spali% on !wiat
w"#w. Ko( by% faktycznie bogiem Ogniem. Tak!aka, oszala%y i !miertelnie przera#ony si%& Ognia
uciek% z podziemia i odda% braminowi Utance ukradzione kolczyki, mwi&c: O Panie, prosz" Ci", we$
z powrotem te kolczyki. I tak dzi"ki pomocy Indry Utanka nie ponis% !mierci w !wiecie zamieszka-
%ym przez w"#e. Jak si" potem dowiedzia% Indra udzieli% mu swej pomocy na pro!b" jego nauczyciela.
Odzyskawszy kolczyki Utanka zaniepokoi% si", czy uda mu si" na czas zanie!' kolczyki #onie
swego nauczyciela. Widz&c jego niepokj Indra u#yczy% mu konia, ktry zabra% Utank" do domu jego
nauczyciela w jednej chwili. Ucieszona #ona bramina Wedy rzek%a: O Utanka, przybywasz w czas, bo
w%a!nie by%am gotowa ci" przekl&'.
Gdy Utanka stawi% si" przed swym nauczycielem bramin Weda zapyta%: O Utanka, c# zaj"%o
ci tak wiele czasu? Utanka rzek%: O nauczycielu, to Tak!aka, krl w"#w zwabi% mnie do !wiata w"-
#w, z ktrego cudem uda%o mi si" uciec z #yciem. Bramin Weda rzek%: O Utanka, Indra jest moim
przyjacielem i to dzi"ki jego %asce uda%o ci si" nie ulec !wiatowi w"#w i wrci' tutaj z kolczykami. Po
tych s%owach bramin Weda, #ycz&c Utance szcz"!cia, pozwoli% mu odej!', uznaj&c jego edukacj" za za-
ko(czon&.

3. )mier$ krla Parikszita

Utanka, #ywi&c w sercu uraz" i ch"' zemsty na Tak!aku, uda% si" krla D$anamed$aja, aby za-
apelowa' do jego krlewskiego obowi&zku zemsty na Tak!aku. Poinformowa% krla, #e to uk&szenie
Tak!aka by%o przyczyn& !mierci jego ojca krla Parikszita i #e krl w"#w Tak!aka dokona% zamachu
na Parikszita p%awi&c si" w bucie swej w%adzy. Utanka wezwa% krla D$anamed$aja do przeprowadze-
nia Ofiary W"#a, wyja!niaj&c, #e w ten sposb krl zem!ci si" na Tak!aku i jego rodzie i odda wielk&
przys%ug" jemu Utance, udzielaj&c pomocy w zrealizowaniu jego w%asnej zemsty na Tak!aku. Mowa
7
Utanki rozpali%a w sercu krla nienawi!' do Tak!aka i poprosi% swoich radnych o wyja!nienie okolicz-
no!ci !mierci swego ojca. Od swych radnych dowiedzia% si", co nast"puje.
Pewnego dnia stary ju# krl Parikszit uda% si" do d#ungli, polowa' na jelenie i zraniwszy jelenia
pod&#y% za nim g%"boko w d#ungl". By%a to zapowied$ !mierci krla, gdy# dotychczas mu si" nie zda-
rzy%o, aby ustrzelony przez niego jele( pozosta% przy #yciu. Gdy zwodzony przez jelenia, zm"czony i
spragniony znalaz% si" g%"boko w d#ungli, zobaczy% siedz&cego nieruchomo pustelnika, i nie wiedz&c o
tym, #e pustelnik ten !lubowa% milczenie, zapyta% go, czy widzia% rannego jelenia. Gdy pustelnik nie
odpowiada%, krl rozgniewa% si", i przy pomocy swego %uku podnis% z ziemi martwego w"#a, i zawin&%
go na szyi pustelnika. Pustelnik jednak nie wyrzek% ani s%owa. Krla gniew szybko si" roz%adowa% i gdy
uda% si" w drog" powrotn& do miasta, pozostawiaj&c nieruchomego, milcz&cego pustelnika z martwym
w"#em wok% jego szyi, bardzo si" wstydzi% w%asnego czynu.
Pustelnik ten mia% syna o imieniu *ringin, ktry szybko rozpala% si" gniewem i nie potrafi% wy-
bacza'. Pewnego dnia jego przyjaciel zakpi% sobie z niego, mwi&c: Jeste! taki zapalony i pe%en w%a-
dzy, a tymczasem twj ojciec nosi trupa na swych ramionach. Nie b&d$ wi"c taki nad"ty w stosunku do
nas; my te# jeste!my synami pustelnikw, i tak jak ty jeste!my pe%ni wiedzy i uprawiajmy umartwienia.
C# stanie si" z twoj& arogancj& i pysza%kowatymi mowami, gdy zobaczysz swojego ojca ozdobionego
trupem. I gdy przyjaciel wyja!ni% *ringinowi, #e to krl Parikszit zawin&% martwego w"#a wok% szyi
jego ojca, cho' jego ojciec nie pope%ni% #adnego przest"pstwa, zapa%a% on strasznym gniewem i rzuci%
kl&tw" na krla Parikszita, mwi&c, #e w przeci&gu siedmiu najbli#szych dni krl sp%onie od jadowitego
uk&szenia krla w"#w Tak!aka.
*ringin uda% si" do pustelni swego ojca i gdy zobaczy% go upokorzonego z martwym w"#em na
ramionach, rozgniewa% si" jeszcze bardziej. Jego gniew i kl&twa rzucona na krla Parikszita nie
ucieszy%y jednak jego ojca, ktry rzek%, #e bramin nie powinien m!ci' si" na krlu. Cho' krl pope%ni%
przest"pstwo, wk%adaj&c na jego ramiona martwego w"#a, to jednak krl ten, w ktrego krlestwie
bramini #yj&, ochrania ich zgodnie z Prawem i umo#liwia im ich duchowe praktyki; dlatego bramini
powinni zawsze wybacza' krlowi. +amanie Prawa zawsze odp%aci %amaniem Prawa. Je#eli krl
przestanie ochrania' braminw, nie b"d& oni mogli #y' tak, jak tego pragn&.
*ringin nie chcia% jednak podwa#a' warto!ci swych s%w i wycofa' swej kl&twy, co jego ojciec
zaakceptowa%, lecz poradzi% synowi, aby w przysz%o!ci albo nauczy% si" powstrzymywa' swj gniew,
albo porzuci% %ad brami(ski. Gniew ascetyka zabija wszelkie jego zas%ugi z trudem zdobyte dzi"ki asce-
zie. Spokj i wybaczanie powinny by' zasad& bramina i ascetyka. Opanowanie w%asnych zmys%w i
wybaczenie pozwoli osi&gn&' !wiaty wy#sze od nieba Brahmy. Poinformowa% on te# swego syna, #e
wy!le pos%annika, aby ostrzeg% krla przed kl&tw&, daj&c mu szans" na poszukiwanie antidotum.
Dowiedziawszy si" o kl&twie, prawy krl Parikszit bardzo si" zasmuci%, lecz nie tyle martwi%a
go przewidywana bliska !mier', co jego z%y uczynek. Po naradzie ze swoimi doradcami zadecydowa%,
#e sprbuje unikn&' skutkw kl&twy, buduj&c dla siebie platform" i umieszczaj&c j& na wysokiej w&-
8
skiej kolumnie, ktra b"dzie !ci!le strze#ona przez lekarzy, magiczne zio%a i braminw, i z ktrej przez
siedem najbli#szych dni b"dzie zarz&dza% krlestwem.
Sidmego dnia m"drzec Ka!japa ruszy% w kierunku Hastinapura, aby przy pomocy swych po-
t"#nych mocy leczniczych uleczy' krla, gdyby zosta% on uk&szony przez Tak!aka i w tej sposb
otrzyma' od krla bogactwo, jak i zabra' potrzebne mu zas%ugi. Gdy w&# Tak!aka zobaczy% id&cego i
skupionego na swym celu Ka!jap", przybra% posta' starego bramina i zapyta% Ka!jap" o cel jego podr-
#y. Gdy Ka!japa wyja!ni%, #e celem jego podr#y jest ugaszenie Ognia trucizny, ktr& w&# Tak!aka
chce krla dzi! zabi', w&# Tak!aka przybra% sw& prawdziw& posta' i rzuci% Ka!japie wyzwanie, zamie-
niaj&c w proch przy pomocy #aru swej trucizny ogromne drzewo. Ka!japa jednak#e przemieni% popi% z
powrotem w drzewo, dowodz&c swej mocy zdobytej dzi"ki wiedzy. Widz&c to Tak!aka, zapyta% Ka!ja-
p", dlaczego chce uleczy' krla z jego uk&szenia, i gdy dowiedzia% si", #e Ka!japa chce w ten sposb
zdoby' bogactwo, Tak!aka zaoferowa% Ka!japie wi"ksze bogactwo. Ka!japa, wiedz&c, #e !mier' krla
jest nieuchronna i zdecydowana przez los, zgodzi% si" na propozycj" w"#a Tak!aka i zawrci% z drogi.
Tymczasem Tak!aka id&c w kierunku Hastinapura, dowiedzia% si" o r#nych !rodkach ostro#-
no!ci przedsi"wzi"tych w celu ochrony krla i postanowi% u#y' podst"pu, co widzia% i zaakceptowa%
krl bogw, Indra. Tak!aka zmieniwszy si" w ma%ego robaczka #ywi&cego si" owocami, wys%a% do kr-
la kilka w"#w, ktre przybra%y posta' braminw, z darem owocw, trawy darbha i wody. Krl Parik-
szit zaakceptowa% dar i zaprosi% swych ministrw do wsplnego posi%ku. Gdy wzi&% do r"ki jeden z
owocw, zauwa#y% w nim ma%ego robaczka o miedzianym kolorze i czarnych oczach. Pokazuj&c na ro-
baka rzek% ze !miechem do swych ministrw: S%o(ce w%a!nie zachodzi, co oznacza, #e przechytrzy%em
Tak!aka i nie mam ju# powodu, aby obawia' si" jego uk&szenia. Niech ten robak uk&si mnie, bo tylko
w ten sposb mog%aby si" spe%ni' kl&twa zapalczywego bramina. Doradcy krla przy%&czyli si" do je-
go !miechu, szczeglnie #e krl po%o#y% sobie robaczka na szyi, i udaj&c utrat" zmys%w, wybuchn&%
gromkim !miechem.
Krl jeszcze nie przesta% si" !mia', gdy robak przybra% sw& prawdziw& posta' w"#a Tak!aka i
zacisn&% p"tl" wok% krlewskiej szyi. Pobladli ministrowie zobaczyli krla w"#w Tak!aka przecinaj&-
cego niebo jak b%yskawica i p%omienie ogarniaj&ce miejsce, gdzie sta% krl, ktrego trucizna w"#a spali-
%a jak b%yskawica. Widz&c to pobladli ministrowie zacz"li ucieka' w panice we wszystkich kierunkach.
Gdy krl p%on&% w p%omieniach trucizny, domowy duchowny odprawia% nale#ne ryty, kontynuowane
przez ministrw.

4. Krl D&anamed&aja zarz*dza Ofiar" W"%a

Po wys%uchaniu opowie!ci swoich doradcw o !mierci swego starego ojca i wspania%ego krla
Parikszita, krl D#anamed$aja zadecydowa%, #e to z%y krl w"#w Tak!aka jest winny !mierci jego oj-
ca, gdy# on spowodowa%, #e kl&twa m%odego i %atwo popadaj&cego w gniew bramina spe%ni%a si". On
spali% sw& trucizn& jego ojca i przeciw niemu powinny zosta' poczynione odpowiednie kroki. Gdyby
9
nie w&# Tak!aka, krl Parikszit #y%by nadal, i co wi"cej w&# Takka nie ponis%by #adnej straty z tego
powodu, gdy# Parikszit by% bardzo prawym krlem. To !lepota i duma w"#a Tak!aka nakaza%a mu po-
wstrzyma' Ka!jap", ktry zmierza% w kierunku Hastanipura z intencj& odczynienia kl&twy i wyleczenia
krla w przypadku, gdyby Tak!aka go uk&si%. Jest wielkim przest"pstwem Tak!aka, #e przekupi% bra-
mina, aby nie wrci% #ycia krlowi.
Krl D#anamed$aja zadecydowa%, i# aby zadowoli' bramina Utank", sa-
mego siebie i wszystkich pozosta%ych, pom!ci !mier' swego ojca. Zwo%a% swoich domowych duchow-
nych, znaj&cych wszelkie tajniki sk%adania ofiar, i celem zapewnienia rytua%owi powodzenia zwrci% si"
do nich uroczy!cie z nast"puj&cymi s%owy: O bramini, wypowiedzcie si", abym mg% wyst&pi' prze-
ciw z%emu w"#owi Tak!akowi, ktry zabi% mojego ojca. Czy znacie rytua%, dzi"ki ktremu mg%bym
wrzuci' w"#a Tak!aka i jego krewnych do p%on&cego Ognia? Poniewa# spali% on mojego ojca w Ogniu
swego jadu, chc" spali' tego zbrodniczego w"#a w Ogniu Ofiarnym. Domowi duchowni odpowiedzie-
li: O krlu, istnieje taki rytua%, ktry bogowie obmy!lili specjalnie dla ciebie. W !wi"tych pismach
opisuje si" go jako Sesj" W"#w. Nikt inny tylko ty, suweren i zwierzchnik rz&dz&cy lud$mi, mo#esz
by' w tej Sesji sk%adaj&cym ofiar". My z kolei w%adamy tym rytem. Podczas tej Ofiarniczej Sesji w&#
Tak!aka sam wejdzie w p%omienie Ofiarnego Ognia gotowego do po#arcia wszystkich w"#w.
Us%yszawszy to krl D#anamed$aja przyst&pi% do przygotowa( potrzebnych do nale#ytego
przeprowadzenia Ofiary W"#a, maj&cej na celu wyniszczenie wszystkich w"#w a# do kilku pokole(.
Ta masakra w"#w i jej przebieg by%y od dawna zdeterminowane przez r#ne kl&twy i zdarzenia, ktre
wydarzy%y si" w odleg%ej przesz%o!ci.

5. M"drzec Bhrigu rzuca kl*tw" na Ogie( Ofiarny

Dawno temu, zanim krl D#anamed$aja si" narodzi%, Ogie( Ofiarny zosta% przekl"ty przez
bramina Bhrigu, ktry rzek% do Ognia: B"dziesz nienasycony i b"dziesz po#era% wszystko. Ogie(
rozgniewa% bramina tym, #e pod jego nieobecno!', gdy uda% si" on do krlewskiego pa%acu na uroczyst&
koronacj", Ogie( zdradzi% demonowi rakszasowi Pulomanowi, #e Puloma jest jego #on&. Rakszasa w
w"druj&c po lesie, zaszed% do nale#&cej do Bhrigu pustelni i zobaczywszy Pulom" ca%kowicie straci%
g%ow". Czuj&c nieodpart& #&dz", zacz&% podejrzewa' #e ta kobieta witaj&ca go z szacunkiem le!nymi
owocami jest jego dawn& wybrank& Pulom&, ktr& jej ojciec zdecydowa% si" odda' jego rywalowi bra-
minowi Bhrigu. W holu zobaczy% p%on&cy Ogie( Ofiarny o siedmiu j"zykach i wiedz&c, #e Ogie( nie
k%amie, zacz&% go wielokrotnie zaklina', aby powiedzia% mu prawd", czy kobieta, ktrej tak silnie po#&-
da, jest faktycznie #on& bramina Bhrigu, uczciwie zaznaczaj&c, #e je#eli jest to prawda, wwczas nie
zawaha si", by j& uprowadzi', gdy# serce jego p%onie zazdro!ci&, #e bramin czerpie rado!' z bycia m"-
#em jego pi"knej wybranki Pulomy.
Pro!ba ta przerazi%a Ogie(, ktry wyszepta% do siebie, #e rwnie silnie obawia si" powiedzie'
prawd", jak sk%ama'. Ogie( Ofiarny nie k%amie, ale je#eli powie prawd" zostanie z ca%& pewno!ci&
)0
przez bramina Bhrigu przekl"ty. Us%yszawszy szept Ognia rakszasa, przybra% posta' dzikiego knura i
zaw%adn&% Pulom& z szybko!ci& wiatru. W tej samej chwili z jej %ona wypad% na ziemi" zagniewany syn
Bhrigu nazwany Cjawana Bhargawa, i gdy rakszasa spojrza% na promieniuj&cego jak s%o(ce ch%opca,
spali% si" na popi%, uwalniaj&c Pulom" ze swych u!ciskw. Puloma podnios%a z ziemi nowonarodzone-
go syna i mdlej&c z blu zacz"%a ucieka', lecz zobaczy% to Brahma, dziadek wszech!wiata, i uspokoi% j&.
Z jej %ez powsta%a kr"ta rzeka, znacz&c miejsca jej ucieczki, na ktrej brzegu wyros%a pustelnia jej syna
Cjawana.
W pustelni tej znalaz% j& po swym powrocie m"drzec Bhrigu i zacz&% j& wypytywa', kto zdra-
dzi% rakszasowi, #e jest ona jego #on&, i gdy dowiedzia% si", #e by% to Ogie( Ofiarny, nie mg% po-
wstrzyma' swego gniewu i rzuci% na( kl&tw". Ogie( rozgniewa% si" na bramina, twierdz&c, #e bramin
nie mia% prawa go przekl&', gdy# nie pope%ni% #adnego przest"pstwa. Prawo nakazuje, aby zapytany
mwi% prawd" o faktach, ktre zna, gdy# fa%szywe zeznania zabijaj& zarwno przodkw jak i potomkw
a# do sidmego pokolenia. Ogie( Ofiarny, ktry by% dobrym Ogniem i pod&#a% !cie#k& Prawa, rzek%:
O braminie, ja te# mg%bym ci" przekl&', ale tego nie zrobi", gdy# musz" szanowa' braminw. Przy-
pomn" ci jednak fakty o mnie, ktre zreszt& znakomicie znasz. I Ogie( wyja!ni%, #e dzi"ki swej w%a-
snej mocy dzieli si" na wiele cz"!ci i rezyduje w wielu rytua%ach i ceremoniach. Bogowie i przodkowie
s& zadowoleni, gdy ofiara zgodnie z przepisami Wed jest z%o#ona do Ognia Ofiarnego. Ogie( jest usta-
mi bogw i przodkw. W te usta sk%adaj& oni ofiar" i tymi ustami jedz& sk%adan& ofiar". Ogie( zapyta%:
Jak wi"c te usta mog& sta' si" nienasycone i wszystko#erne?
Nie mog&c znale$' odpowiedzi na to pytanie i nie mog&c zaakceptowa' wynikaj&cej z kl&twy
w%asnej obrzydliwo!ci, Ogie( Ofiarny wycofa% si" z wszystkich wielkich i drobnych ofiarniczych rytu-
a%w prowadzonych przez braminw. Bez Ognia wszelkie #ywe istoty zosta%y pozbawione !wi"tego re-
cytowania mantr, p%aczu towarzysz&cego sk%adaniu ofiar i uczty ofiarowanej przodkom; ich #ycie sta%o
si" n"dzne i nieszcz"!liwe. Prorocy udali si" do bogw, skar#&c si", #e trac&c Ogie( Ofiarny wszystkie
trzy !wiaty straci%y swoje rytua%y i swoj& drog" #ycia i zwrcili si" do nich z pro!b& o wskazanie, co na-
le#y zrobi', aby odzyska' Ogie( Ofiarny.
Bogowie, nie potrafi&c udzieli' prorokom odpowiedzi na to pytanie, zabrali ich do Brahmy,
Stwrcy *wiata, informuj&c go, #e bez #adnego powodu Ogie( Ofiarny spo#ywaj&cy dotychczas jedy-
nie najlepsz& cz"!' sk%adanej ofiary, zosta% przekl"ty, #e b"dzie po#era% wszystko i przera#ony wycofa%
si" z rytua%w.
Brahma zawezwa% Ogie( przed swe oblicze i %agodnym g%osem powiedzia%: O Ogniu, jeste!
zarwno twrc& jak i niszczycielem wszystkich !wiatw. Ty rwnie# dostarczasz po#ywienia wszyst-
kim trzem !wiatom i jeste! podpor& rytw. Zachowuj si" wi"c tak, aby ryty przetrwa%y. O wszechw%ad-
ny Ogniu, jak to mo#liwe, aby! ty by% skonfundowany, skoro jeste! czy!cicielem tego !wiata i jeste!
obecny w ka#dej #ywej istocie?
))
Nie b"dziesz nienasycony w ca%ym swym ciele, i tylko niektre z twoich siedmiu ognistych j"-
zykw b"d& po#era' wszystko. Poza tym wszystko, co zostanie spalone przez twoje p%omienie b"dzie
oczyszczone.
O Ogniu, jeste! porywcz& si%&, ktra ma swj pocz&tek w swej w%asnej mocy. Zgd$ si" wi"c
na to, aby kl&twa bramina si" zrealizowa%a. Zaakceptuj zarwno porcje nale#ne bogom, jak i nale#ne
tobie, gdy s& ofiarowane w twoje usta.
S%owa Brahmy oczy!ci%y Ogie( Ofiarny z jego poczucia winy i nape%niony szcz"!ciem wrci%
do rytua%w, przynosz&c tym rado!' wszystkim #ywym istotom. Od tego czasu jednak sam Ogie( mu-
sia% by' karmiony i dlatego czasami niszczy% wszystko, aby zaspokoi' swj w%asny g%d.

6. Bramin Ruru syn Pramatiego uwalnia bramina Ruru o tysi*cu stp od kl*twy bycia jaszczurk*

Zemsta na w"#ach nale#y do obowi&zkw wojownika, do obowi&zkw bramina nale#y jednak
obrona w"#w przed t& zemst&. Prawdy tej nauczy% si" bramin Ruru, syn Pramatiego potomek w trze-
cim pokoleniu Cjawany, syna Bhrigu, ktry m!ci% si" na w"#ach za to, #e jeden z nich zabi% sw& truci-
zn& jego ukochan& Pramadwar".
Pramadwara zrodzi%a si" ze zwi&zku dwch boskich istot unosz&cych si" w przestworzach, kr-
la gandharww i pi"knej apsary Menaki, ktra porzuci%a sw& nowo narodzon& crk" na brzegu rzeki,
niedaleko pustelni pot"#nego proroka Sthulake!a. Prorok ten znalaz% porzucone niemowl", przygarn&%
je i wychowa% jak w%asn& crk". Pewnego dnia, gdy Pramadwara wyros%a na pi"kn& m%od& kobiet", zo-
baczy% j& m%ody prorok Ruru i cho' praktykowa% powstrzymywanie nasienia i samokontrol", nieprzy-
tomnie si" w niej zakocha% i zapragn&% poj&' j& za #on". Na kilka dni przed !lubem, podczas zabawy z
przyjaci%mi, Pramadwara nie zauwa#y%a !pi&cego w"#a i gdy na niego nast&pi%a, uk&si% j&, powoduj&c
jej !mier'.
Zrozpaczony Ruru uda% si" daleko w las, gdzie wyliczaj&c swoje zas%ugi, takie, jak praktyki
ascetyczne, szacunek dla starszych, samokontrol", przysi"gi, po!wi"canie si" dla dobra wszystkich #y-
wych istot, modli% si" do bogw, aby zwrcili #ycie jego ukochanej Pramadwarze w zamian za jego za-
s%ugi. Wwczas przed jego obliczem ukaza% si" wys%annik bogw i rzek%, #e jego pro!by s& daremne,
gdy# nie mo#na wrci' #ycia istocie !miertelnej. Od tej regu%y jest jednak wyj&tek. Pramadwara mo#e
wrci' na pewien czas do #ycia, je#eli odda on jej po%ow" czasu w%asnego #ycia. Ruru zgodzi% si", lecz
odzyskawszy sw& ukochan& za tak wysok& cen", przysi&g%, #e pki mu starczy #ycia, b"dzie m!ci% si"
na w"#ach. I faktyczne, jak tylko zobaczy% w"#a, natychmiast go zabija% przy pomocy grubego kija.
Pewnego dnia, spaceruj&c po lesie, zobaczy% odpoczywaj&c& na s%o(cu jaszczurk" i mocno si"
zamachn&wszy, uderzy% j& kijem. Jaszczurka powiedzia%a: Nie zrobi%am nic z%ego, dlaczego wi"c da-
jesz upust swej w!ciek%o!ci i uderzasz mnie? Ruru powiedzia%: O gadzie, zaraz ci" zabij", gdy# !lu-
bowa%em zabija' wszystkie w"#e w zem!cie za to, #e jeden z nich uk&si% moj& ukochan&. Jaszczurka
odpowiedzia%a: Ja wcale nie jestem w"#em; jestem jaszczurk& i wy%&cznie z powodu mojego podo-
)2
bie(stwo do w"#a spotyka mnie ten okrutny los! O braminie, ktry znasz Prawo, nie zabijaj niewinnej
jaszczurki!
S%ysz&c te s%owa Ruru nie zabi% jaszczurki, gdy# jej s%owa nape%ni%y go strachem, #e jest ona ja-
kim! prorokiem, ktry przybra% jej form". Chc&c z%agodzi' jej ewentualny gniew, Ruru poprosi% j& o
kontynuowanie swej mowy i ujawnienie swej prawdziwej to#samo!ci. Jaszczurka odpowiedzia%a: By-
%am kiedy! prorokiem Ruru o tysi&cu stp, ale przekle(stwo pewnego bramina zredukowa%o mnie do
bycia gadem.
Ruru rzek%: O najznakomitszy gadzie, za co zosta%e! przekl"ty i czy znasz sposb, w jaki mo#-
na ci" od kl&twy uwolni'?
Przemieniony w jaszczurk" bramin Ruru odpowiedzia%, #e kl&tw" rzuci% na niego jego przyja-
ciel Khagama, gdy raz dla #artu postraszy% go podczas wykonywania rytua%u zrobionym z trawy w"-
#em. Przyjaciel przekl&% go byciem gadem pozbawionym truj&cej mocy i w tym podobnym do w"#a z
trawy, ktrym Ruru go przestraszy%. Na pro!b" Ruru kl&tw" t" p$niej za%agodzi%, mwi&c, #e Ruru zo-
stanie od tej kl&twy uwolniony, gdy w przysz%o!ci spotka na swej drodze proroka Ruru, syna Pramati.
Powiedziawszy to, zamieniony w jaszczurk" Ruru o tysi&cu stp spojrza% na stoj&cego przed
nim Ruru, syna Pramatiego, i rzek%: O braminie, oto jeste! tutaj i stoisz przede mn& i dzi"ki temu mog"
wrci' do mojej dawnej formy. W zamian za oddan& mi przys%ug", zdradz" ci pewien sekret, ktrego
znajomo!' przyniesie ci du#e korzy!ci, Ot# bramin nie powinien zabija' #adnej #ywej istoty, gdy#
non-violence jest najwy#sz& zasad& wszystkich #ywych istot. Pisma !wi"te mwi&, #e bramin powinien
zna' Wedy, by' przyjazny i zawsze gotowy do zagwarantowania bezpiecze(stwa ka#dej #ywej istocie.
Nie zadawanie blu, mwienie prawdy i wybaczanie s& dla bramina Prawem nawet wa#niejszym od
ochrony Wed. W%adanie kijem, budzenie strachu i obrona przed wrogiem s& natomiast Prawem wojow-
nikw. Do wojownikw nale#y zatem zemsta na w"#ach, a do bramina niedopuszczenie do ich ca%kowi-
tej masakry, gdy# zemsta ma tendencje ci&gnienia si" w niesko(czono!'.

7. Ubijanie oceanu i eliksir nie#miertelno#ci

Samo zarz&dzenie Ofiary W"#a przez krl D#anamed$aja by%o z gry zdeterminowane przez
kl&tw", ktr& matka w"#w Kadru rzuci%a na swoich synw. Kl&twa ta si"ga odleg%ych czasw, pocz&t-
kw wszech!wiata, gdy bogowie byli s%abi i potrzebowali eliksiru nie!miertelno!ci, aby utrzyma' si"
przy #yciu. Eliksir zosta% w ko(cu wyprodukowany dzi"ki wsplnej akcji ubijania oceanu.
Idea ubijania oceanu wynikn"%a z rady Wisznu (Narajana), ktr& da% on bogom, gdy zgromadzi-
li si" oni na pe%nej bogactw grze Meru, aby zastanowi' si" nad sposobem wyprodukowania Somy.
Gdy bogowie doszli do wniosku, #e nale#y wyrwa' z ziemi gr" Mandar", cho' jest ona miejscem za-
baw dla kinnarw o ko(skich g%owach i ludzkich cia%ach, nimf apsar i bogw, i u#y' jej do ubijania
oceanu, zwrcili si" do Wisznu i Brahmy z pro!b& o wyra#enie na to zgody. Zgod" tak& uzyskali, lecz
)3
sami byli zbyt s%abi, aby wyrwa' gr" z ziemi. Brahma zawezwa% wwczas w"#a Anant", a Narajan da%
mu rozkaz wyrwania z ziemi tej samow%adnej gry wraz z jej lasami i ca%& le!n& gr&.
Bogowie zanie!li wyrwan& gr" na brzeg oceanu, i poprosili ocean, aby za cen" produkcji So-
my zgodzi% si" na ubijanie go. Ocean odpowiedzia%: Je#eli zarezerwujcie dla mnie troch" Somy, to
sprbuj" wytrzyma' pot"#ne ucieranie gr& Mandar&.
Wwczas bogowie i demony asurowie poprosili krla #%wi Akupar" o bycie dla gry Mandary
fundamentem i podpor&, na co krl #%wi Akupara zgodzi% si" i wcisn&% swj grzbiet pod gr", podczas
gdy krl bogw Indra ugniata% j& na jej wierzcho%ku. W ten sposb bogowie zrobili z gry pa%k" do ubi-
jania oceanu i u#ywszy w"#a Wasukiego w zast"pstwie sznura, otoczyli nim gr" i przyst&pili do ubija-
nia oceanu, skarbu wd.
Demony asurowie i giganci danawowie uchwycili w"#a Wasukiego od strony g%owy, a bogowie
uchwycili go od strony ogona. W&# Ananta, zwany rwnie# *esz&, stoj&c obok b%ogos%awionego Nara-
jana, porusza% g%ow& Wasukiego w gr" i w d%, a# Wasuki zion&% Ogniem i dymem, z czego uformo-
wa%y si" wielkie chmury z b%yskawicami, i opad%y deszczem na oddzia%y bogw os%abione przez upa% i
zm"czenie. Gdy z wierzcho%ka gry posypa% si" na t%umy bogw i asurw deszcz kwiatw, z dna oce-
anu wydoby% si" pot"#ny huk podobny do grzmotu. By% to d$wi"k #ywych istot mia#d#onych przez
wielk& gr" w g%"biach oceanu. Mia#d#one by%y rwnie# wielkie drzewa i gniazda ptakw, ktre odry-
wa%y si" od wierzcho%ka gry w miar" jej obrotw i wpada%y do oceanu. Ucieranie drzew wywo%a%o
Ogie(, ktry rozszerzy% si" na ca%& gr", pal&c na popi% pot"#ne s%onie i tygrysy, jak i wszystkich in-
nych mieszka(cw lasu. Widz&c to Indra zala% p%on&c& gr" deszczem i w ten sposb do oceanu wpad%y
soki przer#nych zi% i r#ne rodzaje #ywicy. Z tej mieszanki sokw maj&cej moc eliksiru, wydzieli%o
si" stopione z%oto. Woda oceanu przekszta%ci%a si" w mleko z unosz&cym si" na nim mas%em zmiesza-
nym z najbardziej wyszukanymi esencjami.
Jednak#e sam eliksir nie!miertelno!ci si" jeszcze si" z wd nie wy%oni%. Bogowie zwrcili si"
do Brahmy, mwi&c: O Brahma, zarwno my jak giganci dajtjowie i w"#e czujemy si" bardzo zm"-
czeni, bo to ubijanie oceanu trwa ju# tak d%ugo. Bez pomocy Najwy#szego Boga Narajana jeste!my
bezsilni i nie potrafimy wyprodukowa' eliksiru. S%ysz&c to, Brahma zwrci% si" do Narajana, mwi&c:
O Wisznu, daj im si%"; jeste! dla nich ostatni& desk& ratunku. Wisznu zwrci% si" wi"c do wszystkich,
mwi&c: Niech nabior& si% ci, ktrzy po!wi"cili si" ubijaniu oceanu. Niech potrz&sn& oni oceanem i raz
jeszcze obrc& w nim gr&!
Ci, co us%yszeli g%os Narajana, nabrali si% i raz jeszcze zamieszali mleko oceanu. I wwczas z
ubijanego oceanu wy%oni%y si" S%o(ce i Ksi"#yc. Z mas%a wy%oni%y si" ubrana w bia%& szat" bogini do-
brobytu Lak!mi (*ri), bogini trunkw i bia%y ko( Ukkaih!rawasa. Wszyscy oni, pod&#aj&c za s%o(cem,
udali si" w tym kierunku, gdzie stali bogowie. Z eliksiru wy%oni% si" te# wspania%y klejnot Kausztubha,
aby ozdobi' pier! Narajana. Wreszcie wy%oni% si" pi"kny bg Dhanwantari, lekarz bogw, trzymaj&cy
w swych d%oniach naczynie z Som&.
)4
Widz&c to spe%nienie si" cudu, giganci danawowie i tytani dajtjowie wrzasn"li jednym g%osem,
#e Soma nale#y do nich. S%ysz&c ich wrzask, Wisznu przybra% form" pi"knej kobiety i uda% si" mi"dzy
nich, odbieraj&c im rozum i powoduj&c, #e oddali mu eliksir, wierz&c, #e obdarowuj& nim pi"kn& kobie-
t". I gdy danawowie i daitjowie rzucili si" z broni& na bogw, Narajan, w swej kobiecej formie, wspo-
magany przez Nar", odda% eliksir bogom, ktrzy w samym centrum wielkiego zamieszania, zabrali si"
do picia eliksiru. Jeden z danaww o imieniu Rahu przybra% posta' boga, i korzystaj&c z zamieszania,
do%&czy% do bogw pij&cych eliksir. Widz&c to, S%o(ce i Ksi"#yc zaalarmowa%y bogw, i wwczas Wi-
sznu przy pomocy swego dysku uci&% g%ow" danawowi Rahu, ktra z g%o!nym rykiem upad%a na ziemi".
Rahu nigdy nie wybaczy% S%o(cu i Ksi"#ycowi ich zdrady i a# do dzi! cyklicznie je po%yka.
Tymczasem Wisznu, zrzuciwszy z siebie sw& kobiec& form", zaatakowa% danaww i niedaleko
brzegu morskiego wywi&za%a si" wielka bitwa mi"dzy bogami i demonami asurami, w ktrej krew la%a
si" tak wielkimi strumieniami, #e a# promienie s%o(ca nabra%y krwawego koloru. Bitwa przekszta%ci%a
si" w prawdziw& masakr", gdy obok Narajana pojawi% si" Nara ze swym boskim %ukiem. Narajan wi-
dz&c w %uk w r"kach Nary, przywo%a% swj dysk Sudarsana i rzuci% go na oddzia%y demonw, ktre
odpowiedzia%y rzucaniem w kierunku bogw wyrwanych gr, powoduj&c, #e ca%a ziemia si" zatrz"s%a.
Gdy Nara pokry% niebo swoimi strza%ami, demony asury pod naciskiem armii bogw i s%ysz&c
przera$liwy d$wi"k dysku Sudarsana, zakopa%y si" w ziemi lub powpada%y do s%onej morskiej wody.
Bogowie, wygrawszy dzie(, oddali gr" Mandar" jej w%asnemu miejscu. Niebo oczy!ci%o si" z burzo-
wych chmur i krl bogw Indra odda% eliksir nie!miertelno!ci pod ochron" bogom, ktrzy bezpiecznie
go schowali, i pij&c go podczas sk%adanych ofiar, pogr&#yli si" w ekstatycznej rado!ci.

8. Kadru, matka w"%w, rzuca kl*tw" na swych synw

Kl&twa rzucona na w"#e si"ga tych samych odleg%ych czasw, co ubijanie ocean. Wwczas
Prad$apati odda% swoje dwie pi"kne i podziwiane crki Kadru i Winat" m"drcowi Ka!japie za #ony.
Pewnego dnia bramin Ka!japa, ktry dorwnywa% rang& Prad$apatiemu, b"d&c dobrze usposobiony
obieca% swym #onom spe%nienie jednego #yczenia, wprowadzaj&c je tym w stan ekstatycznego zachwy-
tu. Kadru poprosi%a o tysi&c rwnie wspania%ych w"#w za synw. Winata poprosi%a jedynie o dwch
synw, ale za to wspanialszych od synw jej siostry, prze!cigaj&cych ich w swej sile, !wietno!ci, pi"k-
no!ci i pot"dze. Ka!japa obieca% Winacie da' jej jednego syna spe%niaj&cego w pe%ni postawione przez
ni& warunki i drugiego spe%niaj&cego je jedynie w po%owie. Mimo tego ograniczenia, obie siostry by%y
rwnie zadowolone z otrzymanych darw. Widz&c to, wielki prorok Ka!japa nakaza% im, aby odpo-
wiednio troszczy%y si" o otrzymanych w darze synw i utrzymywa%y ich przy #yciu, po czym sam uda%
si" do lasu, aby kontynuowa' swe duchowe praktyki.
Po up%ywie d%u#szego czasu Kadru znios%a tysi&c jaj, a Winata znios%a jedynie dwa. S%u#&cy
w%o#yli je do paruj&cych kocio%kw i po up%ywie pi"ciu wiekw z jaj z%o#onych przez Kadru zacz"%y
si" wykluwa' w"#e; nic jednak nie dzia%o si" z jajami z%o#onymi przez Winat". Niecierpliwa Winata
)5
poczu%a si" skrzywdzona i rozbiwszy skorupk" jednego z jaj zobaczy%a, swego syna Arun", ktrego cia-
%o by%o jedynie cz"!ciowo uformowane i skar%owacia%e. Aruna doprowadzony do w!ciek%o!ci niecier-
pliwo!ci& swej matki, rzuci% na ni& kl&tw", mwi&c: O matko, twa niepohamowana #&dza spowodowa-
%a, #e sta%em si" kar%em o nie uformowanym ciele, przeto przeklinam ci", aby! przez nast"pne pi"' wie-
kw by%a niewolnic& swej siostry i rywalki Kadru. Z niewoli wyzwoli Ci" dopiero twj drugi syn, Ga-
ruda, pod warunkiem, #e b"dziesz cierpliwa i #e przez nast"pnych pi"' wiekw nie rozbijesz jego jajka
i nie spowodujesz deformacji jego cia%a. Powiedziawszy to, Aruna wzlecia% ku niebu i sta% si" czerwo-
nym brzaskiem porannym.
Pewnego dnia Kadru rzek%a do swej siostry Winaty:: O droga siostro, zgadnij szybko, jakiej
ma!ci jest w wspania%y ko( Ukkaih!rawas, ktry wy%oni% si" z ubijanego oceanu. Winata odpowie-
dzia%a: O droga siostro, mog" si" za%o#y', #e ko( ten jest bia%y. Kadru z kolei rzek%a: O moja s%odko
u!miechaj&ca si" przyjaci%ko, mylisz si", gdy# ko( ten ma czarny ogon. Za%#my si" i sprawd$my. Ta
z nas, ktra nie zgad%a, zostanie niewolnic& tej, ktra zgad%a poprawnie. Winata zgodzi%a si" i obie za-
decydowa%y, #e nast"pnego dnia pjd& obejrze' konia.
Gdy Winata uda%a si" na spoczynek, Kadru z intencj& skorumpowania swych synw, zwracaj&c
si" do nich, rzek%a: O synowie, wiem, #e ten ko( jest bia%y i dlatego, aby uratowa' mnie od stania si"
niewolnic& mej siostry Winaty, wskoczcie szybko na ogon konia i udawajcie, #e jeste!cie czarn& sier-
!ci& na jego ogonie. W"#e jednak#e nie chcia%y pos%ucha' jej rozkazu i rozgniewana Kadru rzuci%a na
w"#e straszn& kl&tw", mwi&c, #e wszystkie w"#e a# do odleg%ych pokole( zostan& w przysz%o!ci spa-
lone podczas Wielkiej Ofiary W"#a, ktr& b"dzie sk%ada% krl D$anamed$aja.
Kl&tw" us%ysza% wielki dziadek wszech!wiata Brahma, i cho' uzna% j& za okrutn& i id&c& wbrew
zrz&dzeniom losu, to jednak j& zaaprobowa%, maj&c na uwadze dobro wszystkich #ywych istot. W"#e
by%y pot"#ne, z%o!liwe i jadowite. Rwnie# dla dobra wszystkich #ywych istot Brahma zneutralizowa%
trucizn" w"#w, obdarzaj&c bramina Ka!jap" darem leczenia od ich uk&sze(.
Nast"pnego poranka, o !wicie, gdy s%o(ce ju# wzesz%o, dwie siostry, Kadru i Winata, ktre za-
%o#y%y si" o niewolnictwo, uda%y si" impulsywnie i niecierpliwie w kierunku oceanu, aby zobaczy' na
w%asne oczy i oceni' ma!' konia. Zobaczy%y przed sob& ocean, w skarb wd, zaludniony krokodylami
i monstrami po%ykaj&cymi nawet wieloryby, g"sty od t%umu istot r#nego koloru i kszta%tu, gro$ny na-
wet dla samej grozy, wprawiany w ruch przez #%wie i rekiny. Ow& kopalni" wszelkich bogactw, miej-
sce, w ktrym mieszka Waruna i gdzie oddaj& si" zabawie w"#e morskie, owego najwy#szego Pana
Rzek, w ktrego wn"trzu p%onie podwodny Ogie( i znajduje si" loch, w ktrym gnij& demony asurowie.
w postrach wszelkich #ywych istot, wiecznie niespokojny w%adca wd, ja!niej&ce i boskie $rd%o elik-
siru nie!miertelno!ci, on, niewyobra#alny, przera#aj&cy i wspania%y, przera$liwy i makabryczny ze
swym piskiem mieszka(cw i przera$liwym hukiem, wiruj&cy przepastnymi wirami. Poruszany wia-
trem i o brzegach zmienianych przyp%ywem i odp%ywem, wzburzany trz"sieniami ziemi i burzami, z fa-
lami rosn&cymi i opadaj&cymi wraz z ruchem ksi"#yca; niewyczerpane $rd%o pere%, miejsce, z ktrego
narodzi%a si" Koncha Pancad#anja. On, o wodach m"tnych i burzliwych, gdy b%ogos%awiony Pan Wi-
)6
sznu o nieograniczonej mocy przybra% posta' knura i znalaz% ziemi" na dnie oceanu. On, wymagaj&cy
od ascetyka Artiego setki lat, aby osi&gn&' jego niezniszczaln& najwi"ksz& g%"bi". On jest %o#em najpo-
t"#niejszego boga Wisznu, ktry na pocz&tku nowego eonu !pi w nim snem jogina zanurzony w swej
ja$ni. *wi"ty, o niezbadanych brzegach, przepastny o niezmierzonej g%"bi, w Pan Rzek sk%ada sw&
ofiar", wrzucaj&c j& do buchaj&cych p%omieni Ognia o Kobylej G%owie.
Siostry spojrza%y na ocean odbijaj&cy w sobie niebo, do ktrego ka#dego dnia wpada tysi&ce
rzek, si"gaj&c wzrokiem a# do jego g%"bin, z ktrych wydostawa% si" przera$liwy pisk jego mieszka(-
cw i przefrun&wszy nad nim a# na drugi brzeg, wyl&dowa%y u stp konia Ukkaih!rawasa. Kadru, wi-
dz&c swych synw, ktrzy zmienili swe zdanie, przyklejonych do jego ogona jak liczne czarne w%osy,
uzna%a nieszcz"sn& Winat" za sw& niewolnic". Winata musia%a si" zgodzi', i# przegra%a zak%ad o ma!'
konia i zniweczona przez smutek zosta%a niewolnic& swej siostry.

9. Garuda, po%eracz w"%w i drugi Indra

Po up%ywie pi"ciuset lat drugi syn Winaty, Garuda, ktrego rozwoju nie zaburzy%a niecierpli-
wo!' matki, rozbi% skorupk" swego jajka osi&gn&wszy sw& pe%n& moc i p%on&c jak rozniecona masa
Ognia w swym najbardziej przera$liwym aspekcie, urs% natychmiast do swych gigantycznych rozmia-
rw i opu!ciwszy dom swej matki, wzlecia% ku niebu. Bogowie, pad%szy przed nim na kolana, zwrcili
si" do niego z pro!b& o ochron", mwi&c: O Ogniu, twoja wielka masa posuwa si" w naszym kierun-
ku; nie wzrastaj ju# wi"cej i nie chciej nas wszystkich spali'. S%ysz&c to, Ogie( rzek%: O bogowie i
danawowie, mylicie si" w swym mniemaniu, #e to ja p%on". P%omie(, ktry tu widzicie jest Garud&, kt-
ry jest mi rwny w ognisto!ci.
S%ysz&c to, bogowie i m"drcy, zbli#yli si" do Garudy, wychwalaj&c go w swej pie!ni. O bogu,
krlu ptakw, ty jeste! s%awnym m"drcem, Panem, aspektem Ognia i naszym jedynym wybawc&. O ty,
pomrukuj&cy z moc&, %askawy i nigdy ponury, kwitn&cy i nie do pokonania. S%yszeli!my o twym s%aw-
nym gor&cu. *wiecisz na wszystko, co si" porusza i co stoi w miejscu, zaciemniaj&c przepych s%o(ca.
Ty jeste! ostatnim ciosem dla wszystkiego, co istnieje, b"d&c zarwno wiecznym, jaki krtkotrwa%ym.
Tak jak gniewne S%o(ce mo#e spali' wszystkie #ywe istoty, tak ty po#erasz je, jak Ogie( Ofiarny.
Straszliwy w okresie rozpadu wszech!wiata wznosisz si" ku grze jak Ogie(, zaka(czaj&c rozpad eonu.
Ciebie, o krlu ptakw, prosimy o ochron". O ty, o czcigodny, o w%cz&cy si" w!rd chmur, do ciebie
si" zwracamy, o ptaku Garudo o ogromnej sile.
Garuda us%yszawszy s%owa s%awi&cych go bogw i m"drcw, wycofa% ze !wiata swoje gor&co.
Garuda przyszed% na !wiat z powodu kl&twy, jak& wielcy ascetycy i m"drcy Walakhiljowie rzu-
cili na krla bogw Indr". Sta%o si" to w bardzo dawnych czasach, gdy prorok Ka!japa by% Prad$apatim
i sk%ada% ofiar" w nadziei na otrzymanie syna. Poprosi% on ca%y t%um bogw, ktrzy przyby% asystowa'
rytua%owi, o przyniesienie odpowiedniego drewna potrzebnego do rozpalenia Ognia Ofiarnego. Gdy In-
dra bez najmniejszego wysi%ku nis% wi&zk" drewna wielk& jak gra, zobaczy% grup" m"drcw i ascety-
)7
kw, Walakhiljw, niewi"kszych od kciuka, ktrzy dr#&c z wysi%ku na ca%ym ciele, nie!li jeden li!'. In-
dra, pijany sw& si%&, wybuchn&% g%o!nym !miechem i zrobi% pogardliwie wielki krok ponad ich g%owa-
mi. Zachowanie Indry rozgniewa%o Walakhiljw i przepe%ni%o ich uraz&. Poszukuj&c zemsty, z%o#yli
wielk& ofiar", podczas ktrej przekl"li Indr", mwi&c: Niech z naszego umartwiania si" narodzi si"
drugi Indra, ktry stanie si" postrachem dla Indry, b"d&c mu rwny w mocy i odwadze.
Indra us%yszawszy t" straszn& kl&tw", zwrci% si" z pro!b& o pomoc do m"drca Ka!japy, ktry
uda% si" do Walakhiljw i rzek%: O Walakhiljowie, nie zadajcie k%amu s%owom Brahmy, gdy# to on
uczyni% Indr" krlem trzech !wiatw, a wy pragniecie drugiego Indry. Prosz" was, oka#cie %ask" i zmo-
dyfikujcie wasze #yczenie i niech si" narodzi drugi Indra, ale w !wiecie ptakw. Ascetycy odpowie-
dzieli: O wielki m"drcu Ka!japo, jeste!my gotowi przychyli' si" do twej pro!by. Ofiara, ktr& sk%ada-
my, prosz&c o narodziny drugiego Indry, jest rwnoczesna z ofiar&, ktr& ty sk%adasz, prosz&c o syna.
Przejmij wi"c kontrol" nad nasz& ofiar& i jej owocami i wybierz to, co uwa#asz za najlepsze. I w ten
sposb m"drzec Ka!japa otrzyma% obietnic" narodzin Garudy, drugiego Indry, ale w !wicie ptakw.
Przeznaczeniem Garudy by%o bycie rywalem krla bogw Indry, na wzr ktrego zosta% stworzony.
Spe%niwszy pro!b" bogw, i wycofawszy ze !wiata swe gor&co, Garuda, ptak o ogromnym
rozmiarze i sile, pofrun&% na drug& stron" oceanu do swej nieszcz"snej matki Winaty zredukowanej do
roli niewolnicy swej siostry. Pewnego dnia w obecno!ci swego syna pokornie k%aniaj&ca si" Winata zo-
sta%a zawezwana przed oblicze swej siostry, ktra za#yczy%a sobie, aby Winata zanios%a j& i jej synw
na wysp" w zatoce, ktra jest krajem w"#w, i Winata wraz z pos%usznym jej synem Garud& ruszyli w
podr#. Garuda jednak#e polecia% zbyt blisko s%o(ca i omdla%e od gor&ca w"#e pospada%y na ziemi".
Kadru, widz&c swych synw w tak #a%osnym stanie, s%awi&c Indr", zwrci%a si" do niego z pro!b& o
deszcz i Indra przychyli% si" do jej pro!by i pola% w"#e obfitym deszczem, umo#liwiaj&c im szcz"!liwe
dotarcie do wyspy. W"#e nie cieszy%y si" jednak zbyt d%ugo pi"kn& wysp&, na ktrej wyl&dowa%y, gdy#
lec&c nad oceanem zauwa#y%y, #e istniej& inne jeszcze pi"kniejsze wyspy i rozkaza%y Garudzie, aby za-
nis% je na jedn& z nich
Garuda po g%"bokim namy!le poprosi% sw& matk" o wyja!nienie, dlaczego musi ona spe%nia'
ka#de #yczenie i rozkaz w"#w, jak i ich matki Kadru. I Winata opowiedzia%a synowi o tym, jak w"#e
z%apa%y j& w pu%apk" zak%adu i oszuka%y. Us%yszawszy to, Garuda pogr&#y% si" w g%"bokim smutku i
zwracaj&c si" do w"#w, rzek%: O w"#e, powiedzcie mi prawd", czy jest co!, co mg%bym zrobi', aby
zmieni' mj los i przesta' by' waszym niewolnikiem? W"#e odpowiedzia%y: O Garudo, ukradnij bo-
gom eliksir nie!miertelno!ci i przynie! go nam. Je#eli uda ci si" dokona' tego niezwyk%ego czynu, ty i
twoja matka przestaniecie by' naszymi niewolnikami.
Wwczas Garuda rzek% do swej matki: O matko, wyruszam w dalek& drog", aby przynie!' w"-
#om Som" i w ten sposb wyzwoli' nas z niewolnictwa. Jednak#e przedtem musz" nabra' si% i co!
zje!'. S%ysz&c to, Winata poradzi%a Garudzie, aby uda% si" na wysp" Niszadw i po%kn&% tysi&ce Nisza-
dw. Ostrzeg%a jednak, aby nie po%yka%, lecz wypluwa% braminw, ktrych rozpozna po pal&cym smaku,
gdy# nale#y unika' zabjstwa braminw, ktrzy zajmuj& zawsze pierwsz& pozycj"; s& pierwszymi w
)8
szeregu kast, ojcw nauczycieli i decyduj& o tym, co jest i co nie jest jadalne. Poza tym rozgniewany
bramin jest jak ogie(, trucizna lub miecz. Powiedziawszy to, Winata z sercem przepe%nionym mi%o!ci&
do swego pot"#nego syna, z ktrego si%y zdawa%a sobie spraw", pob%ogos%awi%a go na drog", prosz&c
Wiatr, Ksi"#yc, S%o(ce i Ogie( o ochranianie go.
Na pocz&tku swej w"drwki g%odny Garuda opad% na wysp" Niszadw, jak pot"#ny Czas Ko(-
ca. Aby zniszczy' Niszadw, wytworzy% ogromn& chmurz" kurzow&, ktra wysuszy%a wszystkie wody i
zatrz"s%a grami. Niszadowowie, ktrym umys% pomiesza% si" od kurzu, sami wchodzili t%umnie do
otwartego dziobu Garudy, ktry po%o#y% si" na ich drodze, czekaj&c. I w ten sposb pod&#aj&c za rad&
swe matki, Garuda zniszczy% t" ras", ktra #ywi%a si" rybami, pozwalaj&c jedynie uciec braminowi o pa-
l&cym smaku i jego #onie.
Niszadowie nie nasycili jednak g%odu Garudy, ktry ponownie wznis% si" do nieba i z wysoko-
!ci dostrzeg% swego ojca m"drca Ka!jap". Na pytanie ojca wyja!ni%, #e planuje spe%ni' #yczenie w"#w
i ukra!' bogom Som", aby uwolni' sw& matk" z niewoli, ale ci&gle jeszcze nie nasyci% swego g%odu i
nie nabra% na tyle si%, aby wykona' to pot"#ne zadanie. Poprosi% ojca, aby wskaza% mu co!, co mg%by
zje!'.
S%ysz&c to, m"drzec Ka!japa poleci% synowi zjedzenie dwch braci prorokw, ktrych umys%
zaciemni%a chciwo!' i ktrzy w rezultacie rzucanych na siebie kl&tw zamienili si" w ogromnego s%onia i
wielkiego #%wia. Ich k%tnia zacz"%a si" od tego, #e m%odszy z braci Supratika za#&da% od swego star-
szego brata Wibhawasu podzia%u dbr, ktre wsplnie odziedziczyli po przodkach. Starszy brat nie
chcia% si" jednak na to zgodzi', twierdz&c, #e podzia% w%asno!ci jest jedynie $rd%em konfliktu mi"dzy
bra'mi, ktrzy zaczynaj& by' tak oczarowani posiadaniem, #e staj& si" swoimi wrogami udaj&cymi je-
dynie przyja$(. S%o( i #%w nie zaprzestali swej k%tni, pozostaj&c w stanie nieko(cz&cej si" wendety,
dumni ze swej si%y i wielko!ci.
Ka!japa rzek% do Garudy: Poch%o( w swym wielkim #o%&dku, tych dwch m"drcw, ktrzy
stracili rozum od tej bitewnej furii, od tej ch"ci, aby si" nawzajem zniszczy'.
S%ysz&c s%owa swego ojca, Garuda obni#y% lot i z%apawszy s%onia i #%wia w swe pot"#ne szpo-
ny odlecia% w kierunku !wi"tego brodu Alamby w poszukiwaniu drzewa, na ktrym mg%by usi&!' i
odda' si" konsumpcji. Widz&c ogromnego ptaka, boskie drzewa o z%otych konarach, z owocami spe%-
niaj&cymi ka#de #yczenie, zadr#a%y z obawy przed z%amaniem.
Wielkie drzewo banianowe zaprosi%o Garud", aby spocz&% na jednej z jego pot"#nych ga%"zi i
zjad% spokojnie swj posi%ek. Jednak#e drzewo to, miejsce schronienia dla tysi&ca ptakw, zatrz"s%o si"
a# do korzeni, gdy wielki ptak obni#y% lot i zasiad% na wskazanej ga%"zi. Pod ci"#arem ptaka ga%&$ z%a-
ma%a si", lecz Garuda zdo%a% utrzyma' si" na pozosta%ym konarze i !ledz&c ruch spadaj&cej ga%"zi, za-
uwa#y% braminw Walakhiljw zwisaj&cych z ga%"zi g%ow& w d%. Nie chc&c spowodowa' ich !mierci,
szybko uchwyci% dziobem spadaj&c& ga%&$ i ponownie wznis% si" w gr".
Frun&% jednak zbyt nisko poprzez wiele krajw, gdy# nie chcia% pozwoli' S%o(cu spali' Wala-
khiljw, zrwnuj&c z ziemi& gry. Gdy dolecia% do pot"#nych gr Gandhamadana, zobaczy% ponownie
)9
swego ojca m"drca Ka!jap", pogr&#onego w samo-umartwianiu si". Ka!japa dostrzeg% rwnie# swego
syna, ptaka o boskich kolorach, buchaj&cego Ogniem, moc& i si%&, szybkiego jak my!l i wiatr, wielkiego
jak gra, wznosz&cego si" nad ziemi&, jak wzniesione ber%o Brahmy w niewyobra#alny i niepoj"ty
postrach wszystkich #ywych istot, inkarnacja pi"trz&cego si" i rozszerzaj&cego si" Ognia, wir !wiatw,
przera$liwy obraz !mierci.
Ka!japa rzek% do swego syna: O synu, b&d$ ostro#ny i nie zachowuj si" zbyt pochopnie, aby
nie rozgniewa' Walakhiljw, ktrzy wypijaj& promienie s%oneczne i mog& ci" spali'. Ka!japa zwrci%
si" te# do Walakhijw, chc&c z%agodzi' ich gniew: O ascetycy, wybaczcie mojemu synowi Garudzie,
#e zak%ci% wasz spokj, ale zrobi% to na swej drodze ku bohaterskim czynom, maj&cym na uwadze do-
bro wszystkich istot. S%ysz&c te s%owa Walakhijowie zeskoczyli z ga%"zi niesionej przez Garud" i udali
si" w wysokie Himalaje, aby kontynuowa' swe religijne praktyki.
Tymczasem Garuda, trzymaj&c ci&gle w swym dziobie z%aman& ga%&$, zwrci% si" do m"drca
Ka!japy z pytaniem: O ojcze, czy mg%by! mi wskaza' jaki! kraj bez braminw, gdzie mg%bym pj!'
i zje!' mj posi%ek ze s%onia i #%wia? I Ka!japa wskaza% mu bezludne miejsce wysoko w grach,
gdzie trudno dotrze' nawet my!l&. I wielki ptak polecia% we wskazanym kierunku, nios&c w swych
szponach s%onia i #%wia, a w swym dziobie z%aman& ga%&$, ktr& wreszcie z dzioba wypu!ci%, gdy do-
tar% do miejsca wskazanego przez ojca. Krl gr zadr#a% od powiewu wiatru wywo%anego skrzyd%ami
pot"#nego ptaka i porastaj&ce go drzewa pada%y, obsypuj&c gry deszczem swych kwiatw. Pada%y
rwnie# licznie zgruchotane szczyty grskie pe%ne kamieni szlachetnych i z%ota. Wielki ptak usiad%
w!rd zgliszczy, aby wreszcie zje!' niesionego w swych szponach s%onia i #%wia.
Szybki jak my!l wzbi% si" znowu w gr" zbli#aj&c si" ku niebu i wwczas bogowie zacz"li do-
strzega' r#ne przera$liwe znaki. Umi%owany grzmot Indry zap%on&% z blu, a dymi&ce, p%on&ce mete-
ory spada%y z nieba. Bro( nale#&ca do r#nych bogw zacz"%a siebie nawzajem atakowa'. Nic takiego
nie zdarzy%o si" przedtem nawet podczas wojny bogw z demonami asurami. Wiatr wia% z huragano-
wymi porywami, meteory sypa%y si" z nieba, a z chmur sypa%y si" grzmoty. Indra, krl bogw, pada% na
ziemi" deszczem z krwi. Zdobi&ce bogw girlandy obumar%y i zgas%y !wiat%a na niebosk%onie. Przera$-
liwe chmury spadaj&cych gwiazd nios%y ze sob& strumienie krwi, a wiruj&cy kurz zamgli% diademy bo-
gw.
Indra, bg tysi&ca sk%adanych ofiar, g%"boko zaniepokojony tymi straszliwymi znakami, zapyta%
Brihaspatiego, boga duchownych, o $rd%o tych znakw, gdy# nie by% w stanie dostrzec wroga, ktry
prowokuje ich do bitwy. Brihaspati odpowiedzia%: O Indro, krlu bogw, Panie setki sk%adanych ofiar,
wszystko to wynikn"%o z twej winy i zaniedbania. To m"drcy Walakhiljowie uzbroili si" dzi"ki mocy
swej ascezy i stworzyli t" niezwyk%& istot", pot"#nego i zdolnego do przybierania r#nych form ptaka,
ktry jest synem m"drca Ka!japy i Winaty. Przyby% on tutaj, #eby ukra!' Som", eliksir nie!miertelno!ci
i co wi"cej ptak ten jest najpot"#niejszy z pot"#nych i potrafi tego dokona'. Potrafi on osi&gn&' nie-
osi&galne.
20
S%ysz&c to, Indra poinformowa% natychmiast o niebezpiecze(stwie stra#nikw eliksiru i armie
bogw, rozkazuj&c, aby przygotowa%y si" do spotkania z Garud& i obrony eliksiru.
Bogowie, cho' wielce zdumieni, ubrali swe z%ote zbroje i trzymaj&c w d%oniach r#ne rodzaje
boskiej broni, starannie uformowali szeregi, gotowi broni' dost"pu do eliksiru. Niezliczone szeregi bo-
gw, wspania%ych ze sw& o!lepiaj&c& broni&, ozdobionych pob%yskuj&cymi klejnotami, z czystymi ser-
cami ustawi%y si" na stra#y eliksiru. Bogowie, niszczyciele miast budowanych przez demony, o sile nie
maj&cej rwnych, z umys%em nastawionym na obron" eliksiru, rozsiewali wok% blask, jak rozniecony
Ogie(. Wielkie pole bitwy wype%nione zwartymi szeregami bogw i tysi&cem maczug zda%o si" prze-
kracza' granice nieba, sk&pane w promieniach S%o(ca.
Jednak#e na widok zbli#aj&cego Garudy te wspania%e armie bogw zacz"%y pogr&#a' si" w cha-
osie i bogowie, dr#&c, zacz"li atakowa' siebie nawzajem. W!rd bogw sta% boski architekt Wi!wakar-
man, jasny jak b%yskawica lub Ogie(, najpot"#niejszy obro(ca Somy, lecz gdy wywi&za%a si" bitwa,
pad% rozszarpany przez skrzyd%a i szpony ptaka. Ogromna chmura kurzu, ktr& wywo%a% ruch skrzyde%,
pokry%a ciemno!ci& ca%y !wiat i zaburzy%a orientacj" bogw. Garuda wprowadzi% do nieba ca%kowity
chaos, separuj&c bogw od siebie uderzeniami swych skrzyde% i dzioba.
Indra przywo%a% na pomoc wiatr, ktry rozp"dzi% chmur" kurzu. Ca%a chmara bogw rzuci%a si"
jak jeden m&#, atakuj&c ptaka, ktry wznis% si" w gor" i zawis% bez ruchu na niebosk%onie. Ka#dy z
bogw pod dowdztwem Indry atakowa% go przy pomocy swej boskiej broni. Ptak pozosta% jednak nie-
poruszony, oddaj&c ciosy i rozbijaj&c oddzia%y bogw uderzeniami skrzyde%. Rozgromione odzia%y za-
cz"%y ucieka', pozostawiaj&c za sob& krwawy !lad. Tych, co stawali do indywidualnej walki, Garuda
rozdziera% na kawa%ki podobny w swej walce do boga Sziwy. Liczni waleczni bohaterowie le#eli ranni
na pobojowisku, podobni do rozerwanych chmur, z ktrych la% si" deszcz krwi. Pozbawiwszy wszyst-
kich #ycia, Garuda przekroczy% ich wielkim krokiem i uda% si" na poszukiwanie eliksiru.
Tymczasem ca%e niebo zap%on"%o ogniem, spalaj&c ca%e z%o. Garuda przybra% na siebie dzie-
wi"'dziesi&t ust, ktrymi wypi% wody rzek i ugasi% rzekami p%on&cy Ogie(. Nast"pnie Garuda przybra%
bardzo malutkie z%ote cia%o, !wiec&ce jak promienie s%oneczne, aby w tej postaci wej!' do pomieszcze(,
gdzie trzymany by% eliksir. Dost"pu do eliksiru broni%o bezustannie obracaj&ce si" #elazne ko%o zaopa-
trzone w ostry brzeg i ostrza, !wiec&ce jak Ogie( lub promienie s%oneczne. Garuda pokona% t" prze-
szkod", kurcz&c jeszcze bardziej swe cia%o i obracaj&c si" w zgodzie z obrotem ko%a, zdo%a% przedosta'
si" mi"dzy szprychami. Wwczas zobaczy% dwa wielkie w"#e, l!ni&ce jak Ogie(, o j"zykach ostrych jak
b%yskawice, wiecznie rozgniewane i niepohamowane, przemieniaj&ce w popi% wszystko to, na co pad-
nie ich wzrok. Garuda o!lepi% je gar!ci& kurzu i przekroczywszy wielkim krokiem ich bezw%adne cia%a,
ruszy% w kierunku eliksiru, ktry uchwyci% i strzaskawszy ko%o tortur, poszybowa% w gr".
Garuda sam nie wypi% ani kropli eliksiru, lecz starannie go owin&% i nie odczuwaj&c zm"czenia
dotar% do tarczy zachodz&cego obecnie S%o(ca. Na niebosk%onie spotka% boga Wisznu, ktry bardzo by%
z Garudy zadowolony i obieca% spe%nienie jego dwch pr!b, na co Garuda powiedzia%: O Wisznu,
niech stoj" zawsze powy#ej ciebie i niech tak si" stanie, #e nawet bez pomocy eliksiru nigdy si" nie ze-
2)
starzej" i nie umr". Gdy Wisznu obieca% mu spe%nienie tych pr!b, Garuda poprosi% Wisznu o wypo-
wiedzenie jednej pro!by, ktr& obieca% spe%ni'. Wisznu rzek%: O Garudo, chc", #eby! zawsze siedzia%
powy#ej mnie.
Gdy Garuda, trzymaj&c eliksir, wzlecia% ku grze, aby uda' si" w drog" powrotn&, krl bogw
Indra nie mog&cy si" pogodzi' z utrat& eliksiru uderzy% go z ca%ej si%y swoim piorunem. Garuda nie od-
powiedzia% jednak na atak Indry atakiem, lecz po krtkiej szamotaninie, ktra nast&pi%a, zwrci% si" do
Indry ze !miechem, starannie dobieraj&c uprzejmych s%w: O Indro, o bogu tysi&ca sk%adanych ofiar,
sk%adam g%"bokie uszanowanie prorokowi, z ktrego ko!ci pochodzi twj grzmot, samemu grzmotowi
jak i tobie. Grzmot twj wcale mnie nie zrani%. Po!wi"ci%em jedynie moje jedno piro, ktre odpad%o od
mojego cia%a i spada w d%; tajemnicy jego spadania nigdy do ko(ca nie zrozumiesz.
Tymczasem wszystkie #ywe istoty widz&c pi"kno tego spadaj&cego pira, zdumione zawo%a%y:
To musi by' ten wielki ptak o jasnych skrzyd%ach. Widz&c ten podziw, Indra zrozumia%, #e ten ptak
jest wspania%& istot& i rzek%: O Garudo, o wielki ptaku, chcia%bym pozna' granice twej wielkiej si%y, i
chcia%bym, #eby zwi&za%a nas dozgonna przyja$(.
Garuda rzek%: O Indro, o bogu tysi&ca sk%adanych ofiar, nie nale#y wychwala' w%asnej si%y i
w%asnych cnt bez przyczyny, ale poniewa# nazwa%e! mnie swym przyjacielem i prosisz mnie o to, wy-
ja!ni" ci, ze moja si%a jest pot"#na i nie do pokonania. Potrafi" unie!' ziemi" i wszystkie !wiaty na dud-
ce jednego pira.
Indra powiedzia%: O Garudo, o wieczny i najwy#szy, przyjmij moj& przyja$(. Mam do ciebie
wielk& pro!b&, poniewa# sam nie potrzebujesz eliksiru nie!miertelno!ci, aby #y' wiecznie, przeto zwr'
mi go, gdy# w"#e, ktrym chcesz go da', okpi& nas raz na zawsze.
S%ysz&c to Garuda odpowiedzia%: O Indro, o w%adco trzech !wiatw, to prawda, #e ukrad%em
Som", aby zrealizowa' mj cel; jednak#e nie oddam jej w"#om to wypicia. Gdy po%o#" j& w jakimi!
miejscu, podnie! j& natychmiast i porwij. Zadowolony Indra obieca% wykona' polecenie Garudy.
Wwczas Garuda pomy!la% o w"#ach, synach Kadru, i o oszustwie, ktre zamieni%o jego matk"
w niewolnic" i poczuwszy wielki smutek zwrci% si" do Indry O Indro, cho' jestem panem wszystkie-
go, to jednak chc" zosta' twoim d%u#nikiem. Spe%nij moj& pro!b" i uczy(, #e b"d" si" #ywi% w"#ami.
Indra rzek%: O Garudo, niech si" tak stanie.
Przepe%niony rado!ci& Garuda wrci% do swej matki i spotkawszy w"#e, rzek%: O w"#e, wrci-
%em i przynios%em eliksir nie!miertelno!ci i po%o#" go dla was tutaj na trawie ku&a. Poniewa# zrobi%em
to, o co mnie prosili!cie, przeto od tej chwili moja matka powinna zosta' wyzwolona z niewoli. O w"-
#e, wyk&pcie si" najpierw i oczy!'cie zanim zaczniecie pi' Som". W"#e zgodzi%y si" na wyzwolenie
Winaty i gdy uda%y si" w kierunku wody, aby si" rytualnie oczy!ci', Indra porwa% eliksir i zanis% go z
powrotem do nieba.
Tymczasem w"#e po recytacji modlitw i rytualnym oczyszczeniu wrci%y na miejsce, gdzie Ga-
ruda postawi% Som". Odkrywszy szybko, #e Soma zosta%a ukradziona i #e tym razem wobec nich u#yto
podst"pu, zacz"%y liza' ostr& traw" darbha, gdy# na niej sta%a Soma. Od lizania tej ostrej jak sztylet
22
trawy j"zyki w"#w przybra%y wide%kowy kszta%t, a $d$b%a trawy darbha sta%y si" rytualnie czyste, gdy#
mia%y kontakt z eliksirem i s& u#ywane w rytuale sk%adania ofiary. Od tamtego czasu Garuda, ptak o ja-
snych skrzyd%ach, wraz ze sw& matk& Winat& w"drowali szcz"!liwi po d#ungli. Garuda, #ywi&cy si"
w"#ami, wielce powa#any przez wszystkie ptaki i nigdy nie narzekaj&cy na brak s%awy, cieszy% serce
swej matki.

'0. Sesza-Ananta, w*% ascetyk

Gdy w"#e sta%y si" pot"#ne i nietykalne, jeden z nich *esza (Ananta), opu!ci% sw& matk" Kadru
i podda% si" r#nym umartwieniom. Odwiedzi% r#ne !wi"te miejsca, brody, !wi&tynie prbuj&c dosko-
nali' swe zmys%y. Wielki dziadek wszech!wiata Brahma, obserwuj&c ascetyczne praktyki w"#a *eszy,
rzek%:do niego O *esza, c# ty wyczyniasz? Pracuj lepiej dla dobra innych istot. Swoim surowym
ascetyzmem jedynie zatruwasz stwarzanie, o niewinny w"#u. Powiedz mi, jakie masz #yczenie, ktre
chcesz abym spe%ni%? *esza odpowiedzia%: O Brahmo, wszyscy moi bracia maj& niewiele rozumu.
Nie mog" znie!' #ycia z nimi. K%c& si" oni mi"dzy sob&, jakby byli wrogami. Nienawidz& zarwno
Winaty jak i jej synw, a przecie# Garuda jest rwnie# naszym bratem. Zarwno oni #ywi& do niego
uraz", jak i on do nich. Prosz" wi"c, wybacz mi moje zachowanie. B"d" umartwia% si" tak d%ugo, a# zli-
kwiduj" to !cierwo. Nie chc" zadawa' si" d%u#ej z moimi bra'mi!
Brahma rzek%: O *esza, wiem doskonale o sposobie #ycia twych braci i wiem rwnie# o gro$-
bie, jaka nad nimi wisi z powodu przest"pstwa twej matki. Nie powiniene! jednak bole' nad swoimi
bra'mi. Powiedz mi swoje #yczenie, ktry mg%bym spe%ni', bo jestem z ciebie bardzo zadowolony. O
w"#u, to bardzo dobrze, #e twj umys% rozumie Prawo i powinien on sta' si" nawet silniej praworz&d-
ny W&# odpowiedzia%: O Brahmo, w%a!nie takie jest moje #yczenie. Prawo, beznami"tno!' i asceza
raduj& mj umys%. Brahma rzek%: O *esza, cieszy mnie twoje trzymanie si" w ryzach i beznami"t-
no!'. Niech si" stanie jak sobie #yczysz dla dobra wszystkich istot. Musisz teraz obj&' za pomoc& swe-
go cia%a ca%& ziemi", ktra si" chwieje, z jej grami, lasami, oceanami, kopalniami i osadami, i musisz
trzyma' j& mocno, aby uzyska%a stabilno!'. O najlepszy z w"#w, udaj si" wi"c pod ziemi", ktra sama
otworzy si" przed tob&. Trzymaj&c t" ziemi", wy!wiadczysz mi ogromn& przys%ug". Dziadek wszech-
!wiata Brahma, pierwszy w!rd nie!miertelnych, odda% te# w"#owi *eszy (Anancie) za pomocnika syna
Winaty Garud".
*esza, najstarszy w!rd w"#w wszed% do rozpadliny w ziemi i tam pozosta%. Trzyma on bogi-
ni" ziemi" na g%owie, obejmuj&c j& na poziomie oceanu. Widz&c to Brahma rzek%: O *esza, ty jeste!
najwi"kszy w!rd w"#w, ty jeste! bogiem praworz&dno!ci, gdy# ty sam u#yczasz ziemi podpory, opa-
suj&c j& nieko(cz&cymi si" splotami, i ta podpora nie jest mniejsza ani od tej, jak& ja daj", ani od tej,
ktr& daje ziemi bg Indra.

''. Starania w"%a Wasukiego, aby zatrzyma$ gro&b" ca!kowitej zag!ady w"%w
23

Tak jak zarz&dzenie Ofiary W"#a przez krla D#anamed$aja by%o zdeterminowane przez kl&tw"
rzucon& na w"#e przez ich matk" Kadru, tak przesz%e wydarzenia zadecydowa%y rwnie# o tym, #e
Ofiara W"#a b"dzie przerwana przez bramina Astik", wybawc" w"#w, gdy si" on narodzi.
W&# Wasuki wiedzia% od pocz&tku o przekle(stwie rzuconym na w"#e przez ich matk" Kadru i
rozmy!la% nad tym, jak zneutralizowa' kl&tw", i obroni' swych braci przed wynik%& z niej gro$b& ca%-
kowitej zag%ady. Postanowi% poradzi' si" w tej sprawie swych braci, ktrzy chcieli by' praworz&dni,
zwracaj&c si" do nich z nast"puj&cymi s%owy: O moi niewinni bracia. Wiecie doskonale o kl&twie, kt-
ra nad nami ci&#y. Cho' na wi"kszo!' kl&tw zwykle jest jaka! rada, to jednak trudno znale$' lekarstwo
na kl&tw" rzucon& przez matk". Zostali!my przekl"ci w obliczu niezniszczalnej i niemierzalnej Prawdy
i to powoduje, #e moje serce dr#y ze strachu. Niezniszczalny bg Brahma nie powstrzyma% naszej matki
przed wypowiedzeniem kl&twy, co oznacza, #e tylko my sami mo#emy znale$' antidotum na t" kl&tw" i
znale$' sposb na przerwanie maj&cej nast&pi' rytualnej masakry w"#w krla D$anamed$aja, zanim
b"dzie za p$no i Ofiarny Ogie( poch%onie wszystkie w"#e.
W"#e zg%asza%y szereg pomys%w na unikni"cie straszliwych skutkw kl&twy. Kto! zapropo-
nowa%, aby przybra' posta' najwy#szego bramina odpowiedzialnego za przebieg sk%adanej ofiary lub
wa#nego doradcy i przekona' krla, #e nie powinien przeprowadza' tego typu ofiary. Kto! inny zapro-
ponowa% zabijanie ka#dego najwy#szego bramina, ktry zostanie wybrany do opieki nad sk%adan& ofia-
r&.
W"#om o praworz&dnych umys%ach nie podoba%y si" jednak te pomys%y, ktre bazowa%y na
oszustwie i przest"pstwie zabicia bramina, ktre jest niewybaczalne i przyniesie jedynie pogorszenie
sytuacji. By%y przekonane, #e ostateczny pokj zapobiegaj&cy katastrofie jest mo#liwy jedynie wtedy,
gdy jest ca%kowicie zakorzeniony w Prawie, gdy# nast"pstwa z%amania Prawa niszcz& ca%y wszech!wiat.
Praworz&dny Wasuki odrzuci% wszelkie dotychczas zg%aszane przez w"#e projekty, wskazuj&c,
#e s& one niedojrza%e i nie mog& stanowi' podstawy planu uratowania w"#w przed skutkami kl&twy.
Wwczas g%os zabra% w&# Elapatra, mwi&c: O w"#e, przysz%a rytualna masakra w"#w krla
D$anamed$aja jest od dawna naszym nie do unikni"cia przeznaczeniem. I je#eli kto! zosta% ukarany
przez los, to tylko w losie mo#e szuka' ratunku. Gdy nasza matka rzuci%a na nas kl&tw", przestraszy%em
si" tak bardzo, #e wdrapa%em si" na jej kolana i wtedy us%ysza%em jak bogowie rzekli do wielkiego
dziadka wszech!wiata: O Brahmo, w"#e s& nieprzyjemne. Co to za matka, ktra najpierw rodzi synw,
a potem rzuca na nich kl&tw". Tylko nieprzyjemna Kadru mog%a to zrobi' i to przed twoim obliczem.
Co gorsza, ty sam zaaprobowa%e! t" kl&tw". Wyja!nij nam, dlaczego tak uczyni%e!?. Brahma odpowie-
dzia%: O bogowie, na !wiecie jest za du#o w"#w. W"#e s& nieprzyjemne, przera$liwe odwa#ne i za-
truwaj&ce #ywe istoty. Nie powstrzyma%em ich matki od rzucenia na nich kl&twy, gdy# mia%em na uwa-
dze dobro wszystkich #ywych istot. Mog" was jednak pocieszy', #e na zgub" przeznaczone s& jedynie
z%o!liwe i jadowite w"#e, a nie te, ktre szanuj& Prawo. O bogowie, zdradz" wam teraz sposb, dzi"ki
ktremu praworz&dne w"#e mog& uratowa' si" od zag%ady. Pewnego dnia w brami(skim rodzie Jajawa-
24
rw narodzi si" ascetyk D#aratkaru, pan swoich zmys%w, i on b"dzie mia% syna, rwnie# ascetyka, o
imieniu Astika, ktry przerwie rytualn& masakr" w"#w i pozwoli uciec i ocali' si" wszystkim prawo-
rz&dnym w"#om. Matk& Astiki b"dzie #ona D#aratkaru nosz&ca to samo, co on imi".
Powiedziawszy to, w&# Elapatra zwrci% si" do w"#a Wasukiego: O Wasuki, twoja siostra nosi
imi" D#aratkaru. B&d$ wi"c czujny, aby podarowa' j& m"drcowi D#aratkaru, gdy tylko bramin w si"
narodzi i zacznie szuka' #ony, gdy# dzi"ki temu b"dzie mg% przyj!' na !wiat nasz wybawca bramin
Astika. Wszystkie w"#e popar%y z entuzjazmem s%owa Elapatry.
Od czasu, gdy Elapatra wypowiedzia% te wa#kie s%owa, Wasuki nie zazna% spokoju i czeka% na
pojawienie si" na ziemi m"drca D#aratkaru. Narodziny bramina Astiki obieca% rwnie# Wasukiemu
dziadek wszech!wiata Brahma. Wasuki s%u#y% bowiem bogom jako sznur do ubijania oceanu przy po-
mocy gry Mandary i gdy zadanie wyprodukowania eliksiru nie!miertelno!ci zosta%o ju# wykonane,
bogowie udali si" w towarzystwie Wasukiego przed oblicze Brahmy, prosz&c o odp%acenie przys%ugi,
jak& Wasuki odda% bogom podczas ubijania oceanu i anihilacj" kl&twy rzuconej na w"#e. Brahma rzek%:
O nie!miertelni, to ja sam swego czasu zainspirowa%em mow" w"#a Elapatry. Teraz z kolei przyszed%
czas, aby Wasuki wprowadzi% w czyn to, co Elapatra zapowiedzia%. Z%e w"#e s& z gry skazane na
!mier', ale w"#e praworz&dne przetrwaj&. M"drzec D#aratkaru ju# si" narodzi% i poddaje si" surowym
umartwieniom. We w%a!ciwym czasie Wasuki musi odda' mu sw& siostr" za #on", tak jak przepowie-
dzia% Elapatra. O bogowie, oznacza to nadej!cie dobrych czasw dla w"#w. S%ysz&c te s%owa, Wasuki
rozkaza% w"#om !ledzi' ka#dy ruch m"drca D#aratkaru, aby nie przegapi' momentu, w ktrym zacznie
on szuka' dla siebie #ony.

'2. Narodziny bramina Astiki

Bramin D#aratkaru, rwny Prad$apatiemu, by% wielkim prorokiem, poddaj&cym si" surowej
ascezie, powstrzymuj&cym swe nasienie, bieg%ym w %adzie brami(skim i nieugi"tym w dotrzymywaniu
!lubw. Nie mia% on intencji znalezienia dla siebie #ony a# do pewnego dnia, gdy podczas w"drwki po
d#ungli zobaczy% w pieczarze swoich przodkw z rodu Jajawara wisz&cych tam g%ow& w d% na
$d$b%ach trawy, ktre mg% z %atwo!ci& zniszczy' byle szczur. Wyja!nili, #e s& wielkimi prorokami, je-
go przodkami, ktrzy spadaj& na ziemi" z powodu braku widokw na kontynuowanie linii i na nowe
pokolenie, ktre mog%oby kontynuowa' oddawanie im nale#nych ho%dw i wykonanie nale#nych im ry-
tw. Przypomnieli mu, #e jest ostatnim pozostaj&cym przy #yciu potomkiem ich rodu i poprosili go, aby
zachowa% si" tak, jak nakazuje Prawo i mia% synw, gdy# swych obowi&zkw wobec przodkw nie mo-
#e zrealizowa' ani przez gromadzenie zas%ug w dziedzinie praktyk ascetycznych, ani przez przestrzega-
nie brami(skiego %adu, lecz jedynie przez posiadanie synw.
Bramin D#aratkaru odpowiedzia% swym przodkom, #e nigdy nie chcia% mie' #ony, ale maj&c na
uwadze ich dobro, o#eni si", je#eli spotka kobiet&, ktra b"dzie nosi%a to samo, co on imi" i poniewa#
sam by% bardzo biedny, zostanie mu darowana.
25
Gdy w"#e zaobserwowa%y D#aratakaru w%cz&cego si" po d#ungli i apeluj&cego do wszystkich
istot, aby oferowa' mu #on" o tym samym co on imieniu, donios%y o tym Wasukiemu, ktry natych-
miast zaoferowa% mu sw& siostr". D#aratakaru zgodzi% si" na ma%#e(stwo, o!wiadczaj&c jednak, #e nie
b"dzie utrzymywa% swej #ony. Wasuki zgodzi% si" przyj&' te obowi&zki na siebie ucieszony, #e w
gnie$dzie w"#w narodzi si" bramin Astika, ich wybawca.
Wasuki odda% sw& siostr" braminowi D#aratakarowi ze wszystkimi nale#ytymi rytami i przygo-
towa% dla nich ma%#e(skie %o#e. Podczas tej po!lubnej nocy D#aratakaru rzek% do swej #ony: O #ono,
pami"taj, nie uczy( niczego, co wywo%a%oby moje niezadowolenie. Gdy#, je#eli co! takiego zrobisz, na-
tychmiast opuszcz" ciebie i twj dom.
Po pewnym czasie D#aratakaru pocz"%a syna, ktry by% jasny jak Ogie(, obdarzony ogromnym
gor&cem i splendorem Ognia. Pewnego dnia jej m&# usn&% znu#ony z g%ow& na jej kolanach i spa% tak
d%ugo, a# s%o(ce zacz"%o si" chyli' ku zachodowi i zbli#a% si" czas wieczornych rytua%w. Zacz"%a si"
niepokoi', ze je#eli nie obudzi go przed zachodem s%o(ca, ucierpi& na tym jego zas%ugi, ktre zbiera%
dzi"ki swej praworz&dno!ci. Wiedzia%a jednak tak#e, #e je#eli go obudzi, wywo%a jego niezadowolenie,
co spowoduje, #e j& porzuci. Uzna%a jednak, #e spowodowanie utraty zas%ug jest gorszym grzechem ni#
wywo%anie jego gniewu i zdecydowa%a si" go obudzi'.
Zgodnie z jej przewidywaniami D#aratakaru rozgniewa% si" i zdecydowa% si" opu!ci' j& i wr-
ci' do lasu. S%ysz&c to D#aratakaru rzek%a do swego m"#a: O m"#u, nie rb tego, gdy# celem tego
ma%#e(stwa by%o pocz"cie syna, ktry wyzwoli%by ras" w"#y spod kl&twy rzuconej przez ich matk".
Tymczasem nic jeszcze nie wskazuje na to, #e taki syn si" narodzi. D#aratakaru rzek%: O kobieto-
w"#u, pocz"%a! ju# syna, ktry wkrtce si" narodzi. B"dzie on wielkim prorokiem, jasnym jak Ogie(,
przoduj&cym w praworz&dno!ci i znaj&cy Wedy. Rzek%szy to D#aratakaru wrci% do d#ungli, aby od-
da' si" ca%kowicie praktykom umartwiania.
Gdy Wasuki dowiedzia% si" o tym, #e D#aratakaru wrci% do lasu, bardzo si" przerazi%, #e cel
jego ma%#e(stwa nie zosta% zrealizowany, lecz siostra Wasukiego zapewni%a go, #e wybawiciel w"#w
zosta% pocz"ty i si" narodzi. I faktycznie, gdy nadszed% w%a!ciwy czas, w gnie$dzie w"#w przyszed% na
!wiat ch%opiec, ktrego narodziny rozproszy%y niepokj o kontynuowanie linii zarwno jego bramina
ojca jak i jego matki-w"#a. Rs% on i kszta%ci% si" w!rd w"#w ku ich wielkiej rado!ci, ucz&c si" Wed
od m"drca Bhargawy, syna Cjawany i wnuka m"drca Bhrigu.



'3. Bramin Astika ratuje w"%e od zag!ady

Tymczasem krl D#anamed#aja zgodzi% si" na bycie ofiarnikiem w Ofiarniczej Sesji palenia
w"#w i poprosi% braminw znaj&cych magiczne zakl"cia o zebranie wszystkich potrzebnych do rytua%u
elementw. Ofiarnicy-duchowni wymierzyli wi"c teren zgodnie z nakazami !wi"tych ksi&g, aby przy-
26
gotowa' ofiarnicze sanktuarium w nakazany sposb. Ofiarniczy grunt bogato ozdobiony i obs%ugiwany
przez licznych braminw by% zaprojektowany przez domowych duchownych krla i wype%niony bogac-
twami i ry#em. Po wymierzeniu terenu zgodnie z przykazaniami domowi duchowni udzielili krlowi
nale#nych !wiece(, aby mg% poprowadzi' Ofiarnicz& Sesj".
Jednak#e zanim Ofiarnicza Sesja zosta%a rozpocz"ta, zosta% dostrze#ony ostrzegawczy znak, #e
Sesja zostanie nieoczekiwanie przerwana. Gdy ofiarniczy teren zosta% ju# przygotowany, naczelny bu-
downiczy, zwany Trzymaj&cym Ni', rzek%: Znaki ostrzegaj&, #e ofiara zostanie przerwana przez bra-
mina. Zabraniam wi"c, aby ktokolwiek mi nieznany wszed% na ofiarniczy teren. Po tym s%owach roz-
pocz"to wykonanie rytua%u i ka#dy z duchownych zaj&% si" wykonywaniem swej roli. W czarnych sza-
tach z oczami czerwonymi od dymu wypowiadali nale#yte s%owa i do Ognia Ofiarnego wpada%y dzie-
si&tki milionw ofiarowywanych w"#w wszelkiej ma!ci przekl"tych przez ich matk", budz&c panik" w
sercach tych, ktrzy pozostawa%y jeszcze przy #yciu.
Krl w"#w Tak!aka, widz&c pogrom, uda% si" do krla bogw Indry i przyznaj&c si" do wszel-
kiego pope%nionego z%a, poprosi% Indr" o ochron". Zadowolony z niego Indra, zapewni% go, #e wstawi%
si" nawet za nim u dziadka wszech!wiata Brahmy i #e w zwi&zku z tym powinien si" uspokoi', gdy#
pod opiek& Indry nie grozi mu ju# #adne niebezpiecze(stwo ze strony Ofiarniczej Sesji.
Masowe wpadanie w"#w do Ofiarnego Ognia, bardzo niepokoi%o w"#a Wasukiego, ktry rzek%
do swej siostry D#aratkaru: O siostro, moje cz%onki p%on&, straci%em poczucie kierunku. Ton" w cha-
osie, mj umys% jest sztywny jak ska%a, moje oczy straci%y zdolno!' skupienia si", serce p"ka i jestem
gotw, aby bez #adnego oporu wpa!' do Ognia Ofiarnego. Ofiara sk%adana przez syna Parikszita nie
sko(czy si" pr"dzej, ni# wszyscy zginiemy. Przyszed% czas zag%ady, ktry przewidywa%em, wydaj&c ci"
za m&# za D#aratkaru. O siostro, uratuj nasz rd. Dziadek Brahma osobi!cie przyrzek% mi, #e twj syn
Astika przerwie t" ofiar". Popro! swego syna, aby uratowa% mnie i tych, dla ktrych jestem podpor&.
D#aratkaru wezwa%a wi"c przed swe oblicze swego syna Astik" i rzek%a: O synu, zrb to, co
nale#y zrobi'. Uwolnij w"#e od kl&twy zaaprobowanej przez dziadka wszech!wiata Brahm", ktr& rzu-
ci%a na nie ich matka, gdy nie chcia%y jej pos%ucha' i pozwoli' jej dzi"ki oszustwu wygra' zak%ad o
wolno!' z jej siostr& Winat&. Wasuki szukaj&c sposobu, aby uwolni' swj rd od tej kl&twy, i w zamian
za udzielenie bogom pomocy w ubijaniu oceanu, otrzyma% od Brahmy obietnic" twych urodzin i tego,
#e b"dziesz zdolny zatrzyma' zag%ad" w"#w i przerwa' ofiarniczy rytua%. O synu, wybaw nas od kl&-
twy.
Astika odpowiedzia%: Niech si" tak stanie. I zwrciwszy si" do Wasukiego rzek%: O wodzu
w"#w, uspokj swj umys%, gdy# uwolni" ci" od kl&twy. Nie grozi ci ju# d%u#ej #adne niebezpiecze(-
stwo, gdy# teraz ja b"d" walczy% o twe dobro. Co obiecuj", si" stanie, gdy# moje usta mwi& prawd".
Udam si" do krla D$anamed$aja i wypowiadaj&c s%owa dobrego losu, zadowol" go i ofiara sk%adana
przez krla zostanie przerwana. Miej wiar" we mnie. Wasuki rzek%: O Synu, ca%y dr#" i moje serce
p%onie. Straci%em poczucie kierunku i ko%ysz" si" pod ber%em Brahmy. Astika odpowiedzia%: O dobry
w"#u, uspokj si". Po%o#" kres niebezpiecze(stwu p%yn&cemu z p%on&cego Ofiarnego Ognia i zniszcz"
27
ber%o Brahmy, ktre jarzy si" nad w"#ami jak dzie( S&du Ostatecznego. Tymi s%owy Astika usun&% z
umys%u Wasukiego przera$liw& gor&czk" i umie!ciwszy j& na swych w%asnych nogach, uda% si" po-
spiesznie na miejsce, ozdobione z wielkim bogactwem i wype%nione t%umem ofiarnikw, b%yszcz&ce jak
S%o(ce lub Ogie(, gdzie krl D$anamed$aja sk%ada% sw& ofiar",.
Widz&c bramina Astik", stra#nicy zabronili mu wst"pu, lecz wkrtce bramy otwar%y si" przed
Astik& w zamian za pie!( wychwalaj&c& sk%adan& ofiar". W swych s%owach Astika porwnywa% j& do
najwi"kszych ofiar sk%adanych przez bogw, a duchownych asystuj&cych ofierze porwnywa% do bo-
gw. Astika wychwala% rwnie# po#eraj&cy wszystko Ogie(, pragn&cy obecnie poch%on&' w"#e.
Gdy wszyscy wychwalani poczuli si" spokojni i zadowoleni, krl D$anamed$aja rzek% do du-
chownych: O duchowni, cho' dziecko jeszcze, mwi jak doros%y i nie za dziecko go mam, lecz za do-
ros%ego; zgd$cie si" na to, aby mg% obieca' Astice spe%nienie jego pro!by. Duchowni uznali, #e
ch%opiec zas%uguje na nagrod", lecz postawili warunek, aby Astika wyrazi% sw& pro!b" dopiero w mo-
mencie, gdy w&# Tak!aka przyjdzie na teren ofiarny. Krl D$anamed$aja zgodzi% si", dodaj&c: O du-
chowni, do%#my wszelkich stara(, aby !ci&gn&' w"#a Tak!aka na teren ofiarny, bo to do niego #ywi"
najwi"ksz& nienawi!'.
Duchowni poinformowali wwczas krla, #e jak to wyczytali w !wi"tych pismach i co Ogie(
potwierdza, Tak!aka schroni% si" w pa%acu Indry. Bramin Lohitak!a znaj&cy !wi"te pisma rzek%: O kr-
lu, duchowi mwi& prawd". Indra obieca% Tak!akowi, #e Ogie( go nigdy nie spali, je#eli Tak!aka b"-
dzie przebywa% niedaleko Indry.
S%ysz&c te s%owa krl rozgniewa% si" i ponagli% duchownych, aby kontynuowali rytua% i wypo-
wiadali magiczne zakl"cia, a# sam Indra przyjdzie na teren ofiarny. I gdy tak si" sta%o, #e Indra tam
przyby%, Tak!aka schowa% si" w Indry szatach. Nie znalaz% tam jednak spokoju i by% mocno zdenerwo-
wany.
Widz&c to krl D$anamed$aja jeszcze bardziej si" rozgniewa% i skoncentrowawszy sw& my!l na
!mierci Tak!aka, rzek% do swych duchownych znaj&cych magiczne formu%ki. O duchowni, je#eli w&#
Tak!aka jest pod ochron& Indry, przeto spalcie go razem z Indr&.
Duchowni odpowiedzieli: O krlu, ju# wkrtce Tak!aka wpadnie w twoje r"ce. S%yszymy jak
syczy ze strachu. Indra go opu!ci% i zrzuci% ze swych kolan. Cia%o w"za chwieje si" niepewnie od na-
szych magicznych formu%ek. Rzuci% si" w spazmach na niebosk%on. Twoja ofiara ju# nied%ugo dosi"gnie
Tak!aka. Przysz%a wi"c odpowiednia chwila, aby w m%ody bramin Astika wychwalaj&cy twoj& ofiar"
wypowiedzia% sw& pro!b", ktr& obieca%e! spe%ni'.
Krl nakaza% wi"c Astice wypowiedzie' sw& pro!b". S%ysz&c to Astika rzek% do w"#a Tak!aka:
O w"#u, zaczekaj, os%abiaj&c jego wol" wpadni"cia do Ofiarnego Ognia, a do krla rzek%: O krlu,
spe%nij m& pro!b", jak obieca%e!, a prosz" ci" o to, aby! natychmiast przerwa% tw& Ofiarnicz& Sesj" i #e-
by ju# #aden wi"cej w&# nie wpad% w p%omienie Ofiarnego Ognia.
S%ysz&c te s%owa to krl D$anamed$aja zaoferowa% Astice ogromne bogactwa w zamian za
zmian" swej pro!by, gdy# chcia% doko(czy' Ofiarnicz& Sesj" i spali' wszystkich w"#e. Astika jednak#e
28
nie chcia% si" zgodzi'. Obserwuj&cy t" scen" bramini znaj&cy wszystkie !wi"te ksi"gi rzekli do krla:
O krlu musisz spe%ni' pro!b" Astiki.
Mimo, #e Ofiarny Ogie( by% ci&gle podsycany przez rytualn& oblacj", w&# Tak!aka, ktry wy-
pad% Indrze z r"ki, ci&gle utrzymywa% si" w powietrzu, nie wpadaj&c do Ognia i to nie dzi"ki temu, #e
duchowni zapomnieli swych formu%ek, ale dlatego, #e Astika, widz&c wypadaj&cego z r"ki Indry
omdlewaj&cego w"#a, rzek%: O w"#u, zaczekaj, zaczekaj i w&# czeka% zawieszony w powietrzu z bij&-
cym sercem tak, jak kto! otoczony ze wszystkich stron przez byki.
Tymczasem krl ponaglany przez braminw, rzek%: O bramini, niech si" spe%ni pro!ba Astiki i
niech ten ofiarniczy rytua% zostanie przerwany i niech w"#e poczuj& si" bezpiecznie. Niech Astika b"-
dzie zadowolony i niech przepowiednia si" spe%ni!
Po tych s%owach krla zapanowa%a powszechna rado!'. Sesja Ofiarnicza dobieg%a ko(ca i krl
obdarowa% wszystkich, ktrzy w niej uczestniczyli wielkim bogactwem. Nast"pnie krl, pod&#aj&c za
!wi"tymi przepisami reguluj&cymi rytua%, poda% si" rytom oczyszczenia i odes%a% Astik" z honorami do
jego w%asnego domu, prosz&c go to, aby przyj&% funkcj" sadasji podczas wielkiego celebrowania Ofiary
Konia. Astika, przepe%niony rado!ci&, zgodzi% si", po czym uda% si" do domu swej matki i wuja Wasu-
kiego, aby opowiedzie' im szcz"!liwy bieg wydarze(. Zebrane tam liczne w"#e, szcz"!liwe i wolne od
kl&twy obieca%y spe%ni' jedno wypowiedziane przez Astik" #yczenie. Astika poprosi%, aby ka#dy, kto
s%ucha opowie!ci o nim nie musia% obawia' si" uk&szenia w"#w. W"#e rzek%y: O braminie, niech tak
si" stanie!!

Opowie#$ II:
Dynastia ksi"%ycowa



Spis tre#ci

). Pocz&tek !wiata i ko%o istnienia
2. Pocz&tki dynastii ksi"#ycowej: krl Pururawas
3. Bramin *ukra rzuca kl&tw" na krla Jajatiego
4. Puru, syn krla Jajatiego Puru dziedziczy krlestwo
5. Narodziny krla Bharaty
6. Aneks I: Pierwsze pokolenia potomkw Brahmy i Dakszy

Ka&japa rzek": O crko, post#pi"a& s"usznie i swym zignorowaniem mojej zgo-
dy nie z"ama"a& Prawa, gdy% ma"%e'stwo w stylu boskich muzykw gandhar-
ww zawarte w sekrecie, bez odpowiednich zakl!$ mi!dzy kochaj#cym m!%czy-
zn# i kochaj#c# kobiet#, jest odpowiednie dla wojownikw. Krl Duhsanta jest
dobrym cz"owiekiem o wielkim duchu i praworz#dnym umy&le. Dzi!ki niemu
urodzisz wspania"ego syna Bharat! o ogromnej sile, ktrego wp"ywy obejm#
29
ca"# ziemi!. Dzi!ki twemu synowi wszechw"adne ko"o (wi!tego Tokarza Ko"a
b!dzie si! zawsze obraca"o bez przeszkd.
(Mahabharata,)(7.b) *akuntala, 67.).25).

'. Pocz*tek #wiata i ko!o istnienia

Kiedy wszystko to by%o bez !wiat%a i niewyja!nione, ze wszystkich stron pokryte ciemno!ci&,
pojawi%o si" jedno Wielkie Jajo, niewyczerpane nasienie wszystkich #ywych istot. By%a to boska przy-
czyna na pocz&tku eonu i to, na czym si" ona opiera, zosta%o objawione jako prawdziwe *wiat%o,
wieczny Brahman. Ta nieujawniona trudno uchwytna przyczyna, ktra jest tym, co jest i czego nie ma,
jest zdumiewaj&ca i niewyobra#alna, doskona%a w swym dopasowaniu wszystkich swych cz"!ci.
Z tej boskiej przyczyny wy%oni% si" bg stwrca Brahma, nazywany dziadkiem lub przodkiem
wszech!wiata, i tajemniczy m"drzec Daksza, znany ze swych ofiarniczych rytua%w. Jak wie!' niesie
Daksza wy%oni% si" z kciuka Brahmy w okoliczno!ciach, gdy dziesi"ciu synw Pracetasa zosta%o spalo-
nych przez piorun monsunowej burzy. Z Brahmy i z jego synw prorokw, oraz z Dakszy i jego crek,
wy%oni%y si" pierwsze pokolenia m"drcw, bogw, demonw asurw i rakszasw, boskich muzykw
gandharww, nimf apsar, zwierz&t, w"#w i ptakw. W dalszych pokoleniach zrodzili si" ludzie. Naro-
dzili si" oni w trzech kastach wojownikw, braminw i posplstwa z p%boga Manu, ktrego linia wy-
wodzi si" od boga !mierci Jamy, syna boga s%o(ca Wiwaswata, ktry z kolei by% jednym z o!miu synw
crki m"drca Dakszy, Aditi, zwanych aditjami.
I to wszystko, co istnieje, wszystkie trzy !wiaty (niebo, ziemia i powietrze) kr"ci si" w cyklach
kolejnych eonw. Pocz&tek nowego eonu jest jak wiosna, podczas ktrej pojawiaj& si" #ywe istoty, a
koniec jest jak zima, gdy wszystko u!pione gromadzi si" znowu w Wielkim Jaju. I tak toczy si" ko%o
istnienia bez pocz&tku i ko(ca, jak pory roku, przynosz&c !wiatu ci&gle jego nowy pocz&tek i nowe
zniszczenie.

2. Pocz*tki dynastii ksi"%ycowej: krl Pururawas

Pocz&tki dynastii ksi"#ycowej si"gaj& najstarszego eonu, krita jugi i ziemskiego krla Purura-
wasa, ktry by% potomkiem Dakszy Prad#apatiego w sidmym pokoleniu. Narodzi% si" z smego syna
p%boga Manu o imieniu Ila, ktry, jak wie!' niesie, by% zarwno jego ojcem jak i matk&. Ze !wiata bo-
skich muzykw gandharww, gdzie przez jaki! czas zamieszkiwa% z pi"kn& nimf& Urwasi, z ktr&
mia% sze!ciu synw, przynis% na ziemi" trzy ognie ofiarne. By% w%adc& trzynastu wysp i cho' sam by%
cz%owiekiem, #y% w otoczeniu r#nych istot, ktre lud$mi nie by%y. Krl ten by% op"tany przez sw& bo-
hatersko!' i toczy% wojn" z braminami, odbieraj&c im, wbrew ich protestom, ich kosztowno!ci. W ko(-
cu w zawistny krl, ktry postrada% zmys%y z powodu swej buty, zosta% przekl"ty przez wielkiego pro-
roka, wys%annika Brahmy, i przepad% bez wie!ci.
Krl Nahusza, wnuk Pururawasa i ojciec krla Jajatiego ws%awi% si" sw& m&dro!ci&, prawo-
rz&dno!ci& i umi%owaniem Prawdy, gdy jako w%adca ziemi sprawowa% kontrol" nad wszystkimi jej
30
mieszka(cami. Oczy!ci% ziemi" z hord dasjusw, ktrzy cho' przypominaj& swym wygl&dem ludzi s&
wrogami zarwno ludzi jak i bogw. Ostatecznie sta% si" rywalem samego krla bogw Indry i zdo-by%
w%adz" nad mieszka(cami nieba dzi"ki gor&cu, ktre nagromadzi% poprzez sw& ascez", odwag" i
dzielno!'.

3. Bramin )ukra rzuca kl*tw" na krla Jajatiego

Krl Jajati, syn krla Nahusza, w%adca ziemi, #y% w dawnych czasach, gdy bogowie i demony
asurowie zabijali si" nawzajem w rezultacie nieko(cz&cej si" walki o w%adz" nad wszech!wiatem. Po-
niewa# zwyci"stwo w du#ym stopniu zale#a%o od ofiarnych rytua%w, bogowie mianowali m"drca Bri-
haspatiego, wnuka stwrcy !wiata Brahmy z linii Angirasa, swoim duchownym, sprawuj&cym opiek"
nad rytua%ami, podczas gdy demony asurowie mianowali swoim duchownym jego pot"#nego rywala,
m"drca *ukr", rwnie# wnuka Brahmy, lecz z linii Bhrigu, ktry dzi"ki swej wiedzy potrafi% wrci' #y-
cie zabitym na polu bitwy asurom. Poniewa# Brihaspati nie mia% takich samych zdolno!ci i nie potrafi%
przywrci' #ycia zabitym bogom, bogowie udali si" do najstarszego syna Brihaspatiego o imieniu
Ka'a, prosz&c go o zdobycie wiedzy rezyduj&cej w braminie *ukrze, ktry przy jej pomocy chroni je-
dynie asurw, odmawiaj&c jej wszystkim innym. Bogowie rzekli: O Ka'a, jeste! m%ody i mo#e uda ci
si" przeb%aga' bramina *ukr" lub jego crk" Dewajani, ktr& on do szale(stwa kocha. Z ca%& pewno!ci&
uda ci si" zdoby' t" wiedz", je#eli zadowolisz Dewajani swym zachowaniem, zwinno!ci&, s%odycz& i
samo-kontrol&.
Bramin Ka'a zgodzi% si" spe%ni' pro!b" bogw i wyruszy% do miasta asurw, aby wykona' swe
zadanie. Gdy stan&% przed obliczem bramina *ukry, nauczyciela asurw, poprosi% o zaakceptowanie go
jako swego ucznia i gdy *ukra wyrazi% zgod", Ka'a z%o#y% wymagane przysi"gi i jednocze!nie podj&%
prby zjednania sobie zarwno nauczyciela jak i jego crki. Sam m%ody i przystojny !piewa%, gra% i ta(-
czy% przed Dewajani, ktra sama, b"d&c w kwiecie m%odo!ci, !piewa%a z nim razem i swawoli%a.
Po up%ywie pewnego czasu, gdy Ka'a samotnie wypasa% krowy, zosta% rozpoznany jako wy-
s%annik bogw i zamordowany przez tytanw danaww, ktrzy uczynili to nie tylko z nienawi!ci do
duchownego bogw Brihaspatiego, ale tak#e z potrzeby zabezpieczenia przed kradzie#& magicznej
wiedzy, posiadanej przez bramina *ukr". Dla pewno!ci poci"li oni cia%o Ka'i na kawa%ki, niewi"ksze
od nasion sezamowych, i dali je do zjedzenia szakalom. Gdy Dewajani zobaczy%a krowy wracaj&ce bez
pastucha, szybko nabra%a przekonania, #e pastuch zosta% zabity i popad%a w rozpacz. Jej ojciec uspokoi%
j&, mwi&c: O crko, nie martw si", je#eli Ka'a zosta% zabity, u#yj" ca%ej mej wiedzy, zawezw" go, i w
ten sposb go ponownie o#ywi". Jak powiedzia%, tak uczyni% i zawezwany Ka'a powrci% z martwych,
wyja!niaj&c, #e faktycznie zosta% zabity przez danaww.
Wkrtce potem Ka'a uda% si" do lasu w poszukiwaniu kwiatw, o ktre prosi%a Dewajani i raz
jeszcze zosta% odkryty i zabity przez danaww, ktrzy tym razem dla pewno!ci spalili jego martwe cia%o
na popi%, i wrzuciwszy popi% do kielicha wina, napoili nim bramina *ukr". Tymczasem Dewajani nie
3)
mog&c doczeka' si" powrotu Ka'a, raz jeszcze nabra%a podejrze(, #e zosta% on zabity i zwrci%a si" do
swego ojca z pro!b& o ponowne przywrcenie mu #ycia. Tym razem jednak bramin *ukra czu% si" bez-
silny, i powiedzia%, #e nie mo#e wrci' straconego #ycia, ktre by%o ju# zwrcone dzi"ki jego czarom i
odradzi% swej crce przywi&zywanie si" do !miertelnego cz%owieka. Jej rozpacz jednak nie s%ab%a. Po
przemy!leniach *ukra doszed% do wniosku, #e skoro asurowie zabili jego ucznia bramina, przeto musz&
patrze' na niego z%ym okiem i by' mo#e chc& go pozbawi' jego funkcji. Postanowi% wi"c przeciwstawi'
si" uczynionemu z%u, gdy# ten, kto zabija bramina jest zdolny do zabicia samego Indry. Raz jeszcze
zawezwa% wi"c bramina Ka'i", nakazuj&c mu powrt do #ycia, i wwczas Ka'a odezwa% si" wprost z
jego #o%&dka, wyja!niaj&c, #e znalaz% si" tam wraz z winem, ktre *ukra wypi%. S%ysz&c to *ukra rzek%
do swej crki: O crko, przywrcenie #ycia Ka'i oznacza m& !mier', gdy# musi si" on wydosta' z
mojego #o%&dka. Zrozpaczona Dewajani rzek%a: O ojcze, po !mierci Ka'i nie zaznam spoczynku, a po
twej !mierci nie ma dla mnie #ycia. S%ysz&c to *ukra zwrci% si" do Ka'i ze s%owami: O braminie, je-
#eli twym celem by%o zdobycie mej wiedzy, to wygra%e!, gdy# zdoby%e! przyja$( mojej crki. Oddam ci
m& tajemnic" przywracania #ycia, aby! przywrci% mi #ycie po opuszczeniu mojego #o%&dka, ale pod
warunkiem, #e nie jeste! Indr& w przebraniu bramina. Gdy Ka'a wyja!ni%, #e nie jest Indr&, bramin
*ukra zdradzi% mu tajemnic" przywracania #ycia i w ten sposb Ka'a mg% przywrci' #ycie bramino-
wi *ukrze, ktrego zabi%, opuszczaj&c jego #o%&dek. To niefortunne wydarzenie u!wiadomi%o *ukrze z%e
skutki picia wina, co sk%oni%o go do zakazania picia wina i uznanie go za jeden z pi"ciu grzechw
g%wnych. Do grzechw tych nale#&: zabicie bramina, picie alkoholu, kradzie#, cudzo%o#enie z #on&
bramina, wi&zanie si" tymi, ktrzy pope%nili te grzechy. Nast"pnie *ukra zawezwa% gigantw danaww
i rzek% do nich: O danawowie, jeste!cie pot"#ni i silni, ale bramin Ka'a was przechytrzy% i otrzyma%
ode mnie dar przywracania #ycia i w ten sposb si%a jego Brahmana (modlitwy) sta%a si" rwna wa-
szej.
Po up%ywie pewnego czasu i wype%nieniu wszystkich ascetycznych zobowi&za( bramin Ka'a
zacz&% si" przygotowywa' do opuszczenia domu swego nauczyciela *ukry i powrotu do !wiata bogw.
Dewajani rzeka: O braminie, teraz, gdy zako(czy% si" ju# okres surowego ascetyzmu, dope%niaj nale#-
nych rytw i we$ mnie za #on". Ka'a nie chcia% si" jednak na to zgodzi', twierdz&c, #e Prawo nakazu-
je mu szanowa' j& jako crk" jego nauczyciela i jak siostr", i nie zezwala mu na ma%#e(stwo z ni&.
Rozgniewana Dewajani rzuci%a na( kl&tw": O braminie, skoro odrzucasz moj& mi%o!', zas%aniaj&c si"
Prawem, przeto niech wiedza, ktr& zdoby%e! od mojego ojca b"dzie bezu#yteczna i nigdy nie znajdzie
zastosowania w praktyce. Ka'a rzek%: O Dewajani, odrzuci%em tw& ma%#e(sk& propozycj", jedynie
dlatego #e jeste! crk& mego nauczyciela. Rzuci%a! wi"c na mnie kl&tw", cho' nie pope%ni%em #adnego
przest"pstwa; przeto i ja ci" przekln", i niech twe gor&ce #yczenie po!lubienia bramina nigdy si" nie
spe%ni i zosta( za kar" #on& krla. A co do twej kl&twy, to wiedz, #e cho' z powodu twej kl&twy sam
nie b"d" mg% u#y' zdobytej przeze mnie wiedzy, to jednak wiedz" t& przeka#" moim uczniom i przy-
niesie ona im owoce. Po tych s%owach Ka'a uda% si" z powrotem do !wiata bogw, gdzie zosta% gor&co
powitany przez krla bogw Indr".
32
Po otrzymaniu od Ka'i sekretu przywracania #ycia, bogowie uspokoili si", i pewnego dnia, ze-
brawszy si" wszyscy razem, rzekli do Indry: O pogromco miast asurw, przyszed% odpowiedni mo-
ment, aby zniszczy' wroga. Indra odpowiedzia%: Niech si" tak stanie i opu!ciwszy zebranych bo-
gw, uda% si" do lasu, ktry przypomina% swym wygl&dem park Citraratha, gdzie zobaczy% crk" brami-
na *ukry Dewajani i crk" krla asurw *armisth" pluszcz&ce si" z rozbawieniem w wodzie. Indra
przybra% wwczas posta' wiatru. i dmuchn&wszy, pomiesza% ich pozostawione na brzegu ubrania. Wy-
bieg%szy z wody, *armistha w po!piechu z%apa%a spdniczk" Dewajani, nie b"d&c !wiadoma, #e ubrania
zosta%y pomieszane.
Widz&c sw& spdniczk" zdobi&c& *armisth", Dewajani rzek%a: O crko demona, jak !miesz
zabiera' mi moj& spdnic"! Jeste! moj& uczennic& i z tego braku szacunku do mnie, twej nauczycielki,
nie wyniknie nic dobrego! *armistha odpowiedzia%a: O Dewajani, twj ojciec zawsze stoi w pokorze
przed mym ojcem i wiecznie wychwala go i mu si" przypochlebia, a ty jeste! crk& tego cz%owieka,
ktry musi prosi'. Ja natomiast jestem crk& cz%owieka, ktry daje, a nie otrzymuje i ktrego si" wy-
chwala a nie, ktry wychwala. O cro #ebraka, stoisz przede mn&, ktra ma pe%n& w%adz", bezbronna i
opuszczona. Znajd$ sobie kogo!, kto by%by ci rwny, gdy# ja nie uwa#am, aby! by%a mi rwna.
Gdy oburzona jej s%owami Dewajani sprbowa%a wyrwa' sw& spdniczk", rozw!cieczona *ar-
mistha wepchn"%a Dewajani do studni i przekonana o jej !mierci, pobieg%a do pa%acu swego ojca. Tym-
czasem tak si" z%o#y%o, #e krl Jajati, zm"czony polowaniem na jelenie, i spragniony, zatrzyma% si" ko-
%o studni. Spojrza% w d%, lecz w studni nie by%o wody. Zamiast wody zobaczy% Dewajani, pi"kn& jak
bogini. Jajati rzek%: O pi"kno!ci o ciemnej karnacji, zdobi&cej swe paznokcie farb& o kolorze miedzia-
no-czerwonym, wpinaj&cej w swe w%osy drogie kamienie i zdobi&cej swe uszy drogimi kolczykami,
powiedz mi, kim jeste!? I dlaczego tak ci"#ko wzdychasz? Jak to si" sta%o, ze znalaz%a! si" w tej studni
pokrytej s%om&? Powiedz mi, kto jest twym ojcem? Dewajani wyja!ni%a, #e jest crk& bramina *ukry,
ktry potrafi przywraca' #ycie demonom zabitym przez bogw i podaj&c krlowi r"k", poprosi%a o wy-
ci&gni"cie jej ze studni. I krl Jajati wzi&% praw& r"k" tej crki bramina i wyci&gn&wszy j& ze studni,
po#egna% si", i wrci% do swego pa%acu.
Uwolniona ze studni Dewajani pos%a%a szybko s%u#&c& do swego ojca, ktrzy mieszka% w zamku
nale#&cym do krla asurw, ojca *armisthy, z pro!b& o opowiedzenie mu wszystkiego i wyja!nienie, #e
nie postawi ju# ona wi"cej swej stopy w tym zamku. Wys%uchawszy opowie!ci przyniesionej przez s%u-
#&c&, *ukra w po!piechu uda% si" do lasu, aby spotka' si" ze sw& crk&. U!ciskawszy j& po ojcowsku
rzek%: O crko, ludzie zbieraj& smutek lub szcz"!cie z nasion, ktre sami posiali. Musia%a! w przesz%o-
!ci uczyni' co! z%ego, co teraz si" m!ci. Przepe%niona gorycz& Dewajani rzek%a: O ojcze, bez wzgl"du
na to, jaka jest przyczyna mojego nieszcz"!cia, pewne jest to, #e wype%niona pych& *armistha powie-
dzia%a prawd", nazywaj&c ci" #ebrakiem. I mia%a racj", #e ja jestem crk& tego, ktry musi prosi' wy-
ci&gaj&c r"k" i komplementowa', a nie tego, kto daje i jest komplementowany. *ukra rzek%: O Dewa-
jani, nie jeste! crk& #ebraka wyci&gaj&cego po pro!bie r"k". Jeste! crk& tego, kto jest wys%awiany, a
33
nie tego, kto wys%awia. ,rd%em mej suwerennej w%adzy jest niepoj"ty Brahman (modlitwa) i wiedz& o
tym nie tylko krl bogw Indra, ale tak#e ojciec *armisthy, krl asurw i krl ludzi Jajati.
*ukra kontynuowa%: O Dewajani, cz%owiek, ktry musi znosi' obra$liwe s%owa innych jest w
rzeczywisto!ci zwyci"zc&. Potrafi on opanowa' swj wzrastaj&cy gniew dzi"ki umiej"tno!ci wybacze-
nia, i jest jak wo$nica powo#&cy ko(mi, lub jak w&# zrzucaj&cy sw& star& skr". Ten, ktry nie odpo-
wiada ciosem na cios, pokornie sk%ada ofiary i nie pozwala sobie na gniew, stoi w hierarchii najwy#ej.
Nie nale#y imitowa' tych, ktrzy dali si" porwa' cyklowi nieustaj&cej wendety, gdy# oni nie potrafi&
odr#ni' s%abo!ci od si%y.
Dewajani rzek%a: O ojcze, cho' jestem jeszcze dzieckiem, znam r#nice mi"dzy %adem r#-
nych kast zamieszkuj&cych ziemi" i wiem, co jest si%& i co jest s%abo!ci& w umiej"tno!ci reagowania %a-
godno!ci& na obelgi. Mimo tego nie mog" d%u#ej #y' w zamku krla asurw i ojca *armisthy. Nikt roz-
s&dny, motywowany osi&gni"ciem najwy#szego dobra, nie zgodzi si" na to, aby #y' z lud$mi motywo-
wanymi z%em. I ja, aspiruj&ca do tego, aby by' nauczycielem *armisthy nie mog" tolerowa' jej lekce-
wa#enia. Mog" #y' tyko w!rd tych, u ktrych r#nice w zachowaniu wynikaj& jedynie z r#nic w uro-
dzeniu. We wszystkich trzech !wiatach nie ma dla mnie niczego, co by%oby gorsze od plugawego j"zy-
ka *armisthy. Nie potrafi" cieszy' si" sukcesem mojej rywalki.
S%ysz&c te s%owa swej crki, *ukra uda% si" do Wrsaparwana, krla asurw, ojca *armisthy i
rzek%: O krlu asurw, grzech i z%o wynik%e z nieposzanowania Prawa przynosi w ko(cu swe owoce.
Je#eli nie widzisz ich u siebie, to z ca%& pewno!ci& dostrze#esz je u swego potomstwa. Post&pi%e! $le,
nakazuj&c dajtjom zabicie bramina Ka'i, cho' nie pope%ni% on #adnego przest"pstwa i by% moim
uczniem. O dajtjo, z powodu tego zabjstwa i z powodu zranienia mej crki przez tw& crk" opuszczam
ciebie i twj rd. Czy#by! uwa#a% mnie za k%amc", skoro nigdy nie pot"pi%e! wspomnianych przeze
mnie wyst"pkw?
Przera#ony tymi s%owami krl asurw rzek%: O braminie, potomku Bhrigu, nigdy nie w&tpi%em
w tw& praworz&dno!' i nigdy nie nazwa%bym ci" k%amc&. B%agam ci", nie opuszczaj nas, gdy# jeste! je-
dynym $rd%em naszej si%y. Bez ciebie nie pozostanie nam nic, jak pogr&#y' si" w oceanie. *ukra od-
powiedzia%: O krlu asurw, je#eli chcesz, abym pozosta% w twym mie!cie, musisz u%agodzi' gniew
mej crki Dewajani, gdy# nie potrafi" znie!' wyrz&dzonej jej krzywdy.
S%ysz&c to, krl asurw zapyta% Dewajani, czy ma jakie! #yczenie, ktre mg%by spe%ni', i ona
za#yczy%a sobie, aby jego crka *armistha zosta%a jej niewolnic&, i #eby w towarzystwie tysi&ca swoich
s%u#&cych towarzyszy%a jej jako jej !wita do miejsca jej przysz%ego m"#a, ktrego wybierze dla niej jej
ojciec. Zarwno krl asurw jak i sama *armistha zgodzili si" bez wahania na to #&danie, maj&c na
uwadze, #e jest to cena za pozostanie bramina *ukry w ich mie!cie i s%u#enie im sw& wiedz&, co uratuje
ich rd od wygini"cia.
Z kolei Dewajani widz&c, #e m&dro!' jej ojca, ktry rzekomo przypochlebia si" innym, z%ama%a
dum" *armisthy, rzek%a do swego ojca: O ojcze, teraz mog" spokojnie wrci' si" do zamku asurw.
34
Twoja brami(ska wiedza jest nie do pokonania. S%ysz&c to *ukra ponownie zamieszka% w zamku krla
asurw, gdzie wszyscy danawowie oddawali mu nale#n& cze!'.
Po pewnym czasie Dewajani w towarzystwie swej niewolnicy *armisthy, otoczonej tysi&cem
s%u#&cych, uda%a si" nad rzek" do tego samego lasu, gdzie swego czasu Indra pomiesza% ich ubrania,
aby popijaj&c mid i jedz&c zak&ski, odda' si" ekstazie. I tak si" zdarzy%o, #e przyby% tam rwnie# spra-
gniony i zm"czony polowaniem na jelenia krl ziemi Jajati. Gdy zobaczy% s%odko u!miechaj&c& si" De-
wajani, w otoczeniu rozweselonych niewolnic i pi"knej *armisthy, przygotowuj&cej dla niej masa#
stp, zapyta% je o imiona. Dewajani wyja!ni%a, #e jest crk& duchownego asurw o imieniu *ukra, a jej
towarzyszk& jest crk& krla asurw, jej niewolnic&. Zdziwiony krl zapyta%: O pi"kna crko bramina,
jak to jest mo#liwe, aby ta pi"kna crka krla asurw by%a twoj& niewolnic&? Dewajani odpowiedzia-
%a: O Panie, ka#dy jest ofiar& w%asnego losu. Nie zadawaj wi"c takich dziwnych pyta(. Lepiej powiedz
nam swoje imi", szczeglnie, #e ubrany jeste! jak wojownik i krl, a mwisz jak bramin? Jajati odpo-
wiedzia%: Jestem krlem ziemi, ale jestem tak#e krlewskim m"drcem, gdy# w dzieci(stwie pozna%em
dog%"bnie m&dro!' Wed.
Dewajani, rozpoznaj&c Jajatiego, ktry pomg% jej kiedy! wydosta' si" ze studni, rzek%a: O
krlu, zosta( mym przyjacielem i m"#em. Jajati odpowiedzia%: O crko bramina, twj ojciec nigdy
nie zaakceptuje krla na swego zi"cia. Najlepsz& parti& dla ciebie jest rwny ci bramin.
Dewajani powiedzia%a: O krlewski m"drcu i znawco Wed, krlewscy znawcy Wed s& jak
bramini, ktrzy s& znawcami Wed. Jajati odpowiedzia%: O Dewajani, jako krl nie jestem wart crki
bramina. Wszystkie kasty maj& swj pocz&tek w jednym i tym sam ciele Cz%owieka, ktry na pocz&tku
!wiata sam siebie z%o#y% w ofierze, lecz ich %ad i obowi&zki s& odmienne. W hierarchii bramini stoj&
najwy#ej.
S%ysz&c to, nie zbita z tropu Dewajani, sprbowa%a u#y' innego argumentu, mwi&c: O krlu,
musisz si" ze mn& o#eni', gdy# ju# raz wzi&%e! m& r"k", gdy wyci&ga%e! mnie ze studni. Jak wi"c
kobieta, tak dumna jak ja, mog%aby pomy!le' o oddaniu swej ju# wzi"tej r"ki komu! innemu?
Jajati rzek%: O crko bramina, %atwiej pokona' truj&c& kobr" lub w!ciek%y ogie( ni# rozgnie-
wanego bramina, ktry potrafi zniszczy' krlestwa i ich stolice. Nie mog" poj&' ci" za #on" w obawie,
#e rozgniewam bramina, twego ojca. Mg%bym si" na to zgodzi' tylko wwczas, gdyby twj ojciec sam
odda% mi tw& r"k". Dewajani rzek%a: O krlu, tego mo#esz by' pewien. Mj ojciec z ca%& pewno!ci&
odda ci moj& r"k", gdy dowie si", #e sama i dobrowolnie ci" na m"#a wybra%am. I tak te# si" sta%o, i
gdy krl Jajati wyrazi% swe obawy, #e b"d&c krlem, i bior&c za #on" crk" bramina, %amie Prawo, bra-
min *ukra uspokoi% go: O krlu, nie obawiaj si", gdy# osobi!cie oczyszcz" ci" z tego grzechu. We$
bez obaw m& crk" za #on" i znajd$ z ni& niewys%owione szcz"!cie. Miej rwnie# szacunek do pi"knej
crki krla asurw *armisthy, ktra b"dzie jej towarzyszy%a do twego domu, i pami"taj, aby nigdy nie
uczyni' z niej swej na%o#nicy.
Uszcz"!liwiony Jajati z pe%nym szacunkiem okr&#y% bramina w nale#yty sposb, i uda% si" wraz
z Dewajani i jej !wit& do swego zamku, ktry zbudowany by% na podobie(stwo zamku Indry. Dewajani
35
zamieszka%a w pokojach kobiet, podczas gdy dla *armisthy i jej tysi&ca s%u#&cych zbudowano dom
w!rd drzew a&oka. Przez wiele lat krl #y% ze sw& #on& Dewajani w stanie ekstatycznej rado!ci, zapo-
minaj&c o ca%ym !wiecie. Gdy Dewajani urodzi%a swego pierwszego syna o imieniu Jadu, *armistha,
ktra przesta%a by' dzieckiem, zacz"%a si" martwi', #e jej nowo zdobyta kobieco!' pozostanie bez-
owocna. Pami"taj&c doskonale o tym, jak Dewajani przekona%a krla Jajatiego, #e powinien zosta' jej
m"#em, zadecydowa%a, #e pjdzie w jej !lady i te# wybierze sobie praworz&dnego krla Jajati za m"#a i
otrzyma od niego synw.
Pewnego dnia *armistha zobaczy%a krla spaceruj&cego samotnie po lesie niedaleko jej domu.
Wysz%a mu wi"c na spotkanie i z%o#ywszy pobo#nie d%onie, rzek%a: O krlu, kt# zechce poj&' mnie za
#on", skoro zamiast mieszka' w pa%acu mego ojca, mieszkam w twoim? Prosz" ci" wi"c o to, aby! wy-
kona% swj obowi&zek, zosta% moim m"#em, i da% mi synw. Krl rzek%: O *armistho, znam tw& uro-
d" i nieskazitelne maniery, ale nie mog" zosta' twym m"#em, gdy# zakaza% mi tego ojciec Dewajani.
Nie mog" z%ama' mej obietnicy i zmieni' jej w k%amstwo. Krl jest przyk%adem dla swego ludu i je#eli
krl sk%amie, wwczas wszyscy zaczn& k%ama' i wtedy on i ca%y jego lud b"d& zgubieni.
S%ysz&c to *armistha rzek%a: O krlu, niczego nie pragn" tak, jak unikania %amania Prawa i
prosz" ci" ucz mnie jego przestrzegania. Jednak#e o ile wiem, nie zawsze niedotrzymywanie obietnic
jest uznawane za k%amstwo, i ok%amanie kobiety ow%adni"tej #&dz& nie jest grzechem. A poza tym m&# i
przyjaciel s& tym samym i !lub przyjaciela powinien by' traktowany jak w%asny !lub. O krlu, ty jeste!
m"#em mej przyjaci%ki, a wi"c jeste! moim przyjacielem i twj !lub jest moim !lubem. Musisz wi"c
zgodzi' si" na po!lubienie mnie, gdy# wybra%am ci" na swego m"#a w%a!nie dlatego, #e jeste! m"#em
mojej przyjaci%ki. Jajati rzek%: O *armistho, prosisz mnie o przys%ug" jak #ebrak, a Prawo uczy, #e
nie wolno odmawia' daru #ebrakowi, Powinienem wi"c spe%ni' tw& pro!b". C# wi"c mog" dla ciebie
uczyni'? *armistha rzek%a: O krlu, Prawo mwi, #e #ona, niewolnik i syn s& tymi, ktrzy nie posia-
daj& #adnej w%asno!ci. Ja jestem Dewajani niewolnic&, a ona s%u#y tobie; obie jeste!my wi"c tak samo
od ciebie zale#ne, i do ciebie nale#y dba%o!' o nasze potrzeby. S%ysz&c ten ostatni argument, krl Jajati
nie potrafi% zaprzeczy' jego s%uszno!ci i zgodziwszy si" na pro!b" *armisthy da% jej trzech synw o
imionach Druhju, Anu i Puru.
Gdy *armistha urodzi%a swego pierwszego syna, zaniepokojona Dewajani uda%a si" do domu
*armisthy i gniewnie zapyta%a: O pi"kno-brewa przyjaci%ko, c# za przest"pstwo pope%nia%a! z g%odu
mi%o!ci? *armistha odpowiedzia%a: O moja s%odko u!miechaj&ca si" przyjaci%ko, nie pad%am ofiar&
#&dzy. Mj syn jest darem praworz&dnego m"drca, znawcy Wed, ktry przechodzi% niedaleko mojego
domu. S%ysz&c to, Dewajani poprosi%a *armisth" o ujawnienie jego imienia. Jednak#e *armistha wyja-
!ni%a, #e nie potrafi%a zapyta' m"drca o imi", gdy# ca%kowicie ni& zaw%adn&%, b%yszcz&c jak s%o(ce dzi"-
ki mocy nagromadzonego gor&ca. Dewajani rzek%a: O *armistho, je#eli powiedzia%a! prawd", to nie
po#a%ujesz i obie przyjaci%ki serdecznie si" roze!mia%y. Uspokojona Dewajani wrci%a do swego pa-
%acu, nie wiedz&c, #e nie dowiedzia%a si" ca%ej prawdy, i #e w znawca Wed i m"drzec by% jej m"#em.
36
Po pewnym czasie Dewajani w towarzystwie krla Jajatiego uda%a si" na przechadzk" w kie-
runku lasu, gdzie znajdowa% si" dom *armisthy i zobaczy%a trzech bawi&cych si" ch%opcw o boskim
wygl&dzie, uderzaj&co podobnych do krla, jej m"#a. Zapytani o ich ojca wskazali na krla Jajatiego,
ktry jednak, boj&c si" Dewajani, nie przywita% ich w sposb oczekiwany od ojca.
Dewajani przeczu%a jednak prawd" i udawszy si" do *armisthy rzek%a: O crko krla asurw,
oszukuj&c mnie wrci%a! znowu do %adu asurw. Czy ty nie masz wstydu? *armistha odpowiedzia%a:
O moja s%odko u!miechaj&ca si" przyjaci%ko, nie ok%ama%am ci", lecz powiedzia%am prawd", mwi&c,
#e mj syn jest darem otrzymanym od m"drca i znawcy Wed, gdy# m&# twj jest znawc& Wed. Nie
mam wi"c powodu, aby si" wstydzi', gdy# zachowa%am si" zgodnie z Prawem i obyczajno!ci&. Zrobi-
%am poza tym tylko to, co ty sama zrobi%a! przede mn&. Wybra%am sobie tego krla za m"#a, na!laduj&c
ciebie, i traktuj&c m"#a mojej przyjaci%ki tak, jakby by% moim m"#em. Zosta%am wi"c #on& twego m"-
#a z szacunku do ciebie jako #ony krlewskiego m"drca i znawcy Wed, i dlatego #e twojego m"#a, kr-
lewskiego znawc" Wed, szanuj" jeszcze bardziej.
S%ysz&c to, Dewajani zwrci%a si" do krla Jajatiego, mwi&c: O krlu, $le uczyni%e! i dlatego
moja stopa nie postanie ju# wi"cej w twoim pa%acu! Rzek%szy to Dewajani uda%a si" z powrotem do
miasta asurw, do swego ojciec *ukry, a za ni& pod&#a% zaniepokojony i z%amany blem krl Jajati,
prbuj&c bezskutecznie u%agodzi' jej gniew. I tak oboje stan"li przed obliczem bramina *ukry.
Dewajani rzek%a: O ojcze, bezprawie zniszczy%o Prawo i !wiat stoi na g%owie. *armistha, crka
krla asurw, pokona%a mnie i okpi%a. I ten stoj&cy przed twym obliczem krl Jajati, rzekomo s%ynny ze
swej praworz&dno!ci, da% jej trzech synw, gdy ja otrzyma%am jedynie dwch. Krl ten swym post"po-
waniem przekroczy% dopuszczalny limit!
S%ysz&c to, bramin *ukra zap%on&% gniewem i rzuci% na krla Jajatiego kl&tw", mwi&c: O
wielki krlu, staniesz si" natychmiast zniedo%"#nia%y i niezdolny do doznawania zmys%owych przyjem-
no!ci, co b"dzie zemst& za to, #e ty, ktry znasz Prawo, z%ama%e! je. Przera#ony Jajati prbowa% si"
broni', wyja!niaj&c, #e nie kierowa% si" w swym post"powaniu #&dz&, lecz uczyni% to, co nakazuj& !wi"-
te ksi"gi, czyli da% syna #ebrz&cej o syna opanowanej przez #&dz" kobiecie. *ukra odpowiedzia%: O
krlu, ob%uda w dziedzinie Prawa zmienia ci" w przest"pc". Powiniene! zwrci' si" do mnie o rad",
gdy# jeste! wobec mnie podrz"dny!
Kl&twa bramina *ukry natychmiast si" wype%nia, zamieniaj&c krla Jajatiego w nieudolnego
starca. Przera#ony Jajati zwrci% si" do bramina z b%agaln& pro!b& o wycofanie kl&twy. *ukra nie chcia%
jednak poddawa' w w&tpliwo!' warto!ci swych s%w, i wycofa' swej kl&twy. Zgodzi% si" jednak j& z%a-
godzi', mwi&c: O krlu, je#eli tak bardzo pragniesz powrotu swej m%odo!ci bez rozsiewania z%a,
uczy(, co nast"puje: skupiaj&c swj umys% na mnie, przenie!' swj starczy wiek na jednego ze swoich
synw. I niech ten syn, ktry zgodzi si" na przej"cie twego starczego wieku, otrzyma w spadku twoje
krlestwo, zyskuj&c s%aw", i gdy oddasz mu z powrotem jego m%odo!', zyskuj&c bogate potomstwo.
Krl Jajati rzek% O braminie, niech tak si" stanie.

37
4. Puru, syn krla Jajatiego dziedziczy krlestwo

Z ma%#e(stwa krla Jajatiego z Dewajani narodzili si" Jadu i Tarwasu, a z jego ma%#e(stwa z
*armisth& narodzili si" Druhju, Anu i Puru.
Gdy Jajati gwa%townie i przedwcze!nie si" zestarza% i straci% ca%e swe fizyczne pi"kno z powodu
kl&twy, zwrci% si" z pro!b& do swych synw: O synowie, pom#cie mi, chcia%bym raz jeszcze zazna'
przyjemno!ci, jak& daje spotkanie m%odej i pi"knej kobiety, a tymczasem z powodu kl&twy nie potrafi"
doznawa' #adnej zmys%owej przyjemno!ci. Prosz" was wi"c o to, aby jeden z was zgodzi% si" zamieni'
ze mn& swe cia%o. Po up%ywie milenium obiecuj" zwrci' mu wypo#yczone m%ode cia%o i mianowa' go
nast"pc& tronu.
Gdy starsi synowie odmwili krlowi tej przys%ugi, rzuci% on na nich r#ne kl&twy. Swego naj-
starszego syna Jadu, ktry zgodnie z Prawem powinien zosta' dziedzicem krlestwa, przekl&%, mwi&c:
O synu, niech twoi potomkowie nigdy nie stan& si" krlami. Swego syna Tarwasu przekl&%, mwi&c:
O synu, niech twoi potomkowie wygin&. Swego syna Druhju przekl&%, mwi&c: O synu, niech twoje
marzenie o uzyskaniu tytu%u zachodnich w%adcw nigdy si" nie spe%ni. Swego syna Anu przekl&%, m-
wi&c: O synu, niech twoi potomkowie stan& si" barbarzy(cami. Jedynie najm%odszy syn Puru zgodzi%
si" na oddanie ojcu swego m%odego cia%a i wwczas krl Jajati moc& swych umartwie( przenis% na
niego sw& staro!', odzyskuj&c m%odo!' na okres tysi&ca lat, podczas ktrych do!wiadcza% wielu przy-
jemno!ci, dozwolonych przez Prawo. W swoim krlestwie by% jak inkarnacja samego Indry, i kieruj&c
si" Prawem, przynosi% zadowolenie wszystkim #ywym istotom: bogom i przodkom sk%ada% ofiary, spe%-
nia% pro!by uciskanych, dobrych braminw obsypywa% darami, go!ci wita% chlebem i wod&, posplstwo
wzi&% pod sw& opiek", s%u#&cych obdarza% sw& dobroci&, a z%ych dasjusw zwalcza%.
W ko(cu, gdy krl nasyci% si" przyjemno!ciami, i poczu% si" zm"czony, zgodnie z obietnic&
zwrci% swemu najm%odszemu synowi Puru jego m%odo!', i przenis% na niego sw& krlewsk& w%adz",
mwi&c: O synu, cho' jeste! najm%odszy, ty zostaniesz moim dziedzicem, i twoi potomkowie od twe-
go imienia b"d& nazywani Paurawami. Daj" ci we w%adanie sam !rodek ziemi, pozostawiaj&c dla twych
braci jej obrze#a. Pami"taj jednak o tym, #e cz%owiek cnotliwy zawsze opanowuje swj gniew, wybacza
i nigdy nie popada w fa%szyw& dum"; obrzucany kl&twami nie odpowiada tym samym; nie zadaje blu,
nie stosuje przymusu, i nie rani s%owami; wyrzeka si" rzucania kl&tw na z%o, lecz jedynie stara si" na-
!ladowa' dobro. We wszystkich trzech !wiatach najlepszym sposobem na zdobycie przyjaci% jest
wsp%czucie, #yczliwo!' dla wszystkich istot, szczodro!' i uprzejme s%owa.
Koronowanie najm%odszego syna wydawa%o si" jednak niezgodne z Prawem, lecz Jajati wyja-
!ni% braminom i swemu ludowi okoliczno!ci swej decyzji, mwi&c, #e podejmuj&c j&, kierowa% si" tym,
#e jego starsi synowie nie pos%uchali jego rozkazu i odnie!li si" do niego z lekcewa#eniem; poza tym w
swym post"powaniu kierowa% si" nakazem bramina *ukry, aby uczyni' nast"pc& tronu tego syna, ktry
wyrazi% zgod" na oddanie mu na jaki! czas swego m%odego cia%a. Wyja!nienie to wszystkich zadowoli-
%o.
38
Po oddaniu w%adzy krlewskiej swemu najm%odszemu synowi, krl Jajati uda% si" do lasu, aby
sp"dzi' reszt" #ycia, #yj&c jak pustelnik w otoczeniu braminw, #ywi&c si" jedynie owocami i korzon-
kami znalezionymi w lesie, i w ten sposb zebra' zas%ugi potrzebne, aby dosta' si" do nieba. Praktyku-
j&c dyscyplin", zdoby% kontrol" nad swym umys%em i j"zykiem i w rezultacie dosta% si" do nieba, gdzie
d%ugo przebywa% pogr&#ony w stanie radosnej ekstazy, odbieraj&c honory od trzydziestu bogw. Na-
st"pnie ze !wiata bogw uda% si" do !wiata Brahmy i jaki! czas tam przebywa%.
Pewnego dnia przyszed% jednak kres jego pobytu w niebie, gdy# jego zas%ugi si" wyczerpa%y.
Sta%o si" to jasne, gdy spotka% Indr", ktry zapyta% go, czy zna kogo!, kto by%by mu rwny w sile umar-
twiania si", ktre praktykowa% w d#ungli po porzuceniu krlestwa. Jajati przepe%niony pych& powie-
dzia%: O Indro, w!rd bogw, wielkich prorokw i boskich muzykw gandharww i w!rd ludzi nie
znajdziesz nikogo, kto dorwnywa%by mi w sile mej religijno!ci. Us%yszawszy to, Indra rzek%: O kr-
lu, w swej wypowiedzi wyrazi%e! bezpodstawnie pogard" zarwno do tych, ktrzy s& ci rwni, jak i do
tych, ktrzy stoj& ponad tob&, jak i tych, co stoj& poni#ej, i w ten sposb wyczerpa%e! swoje zas%ugi,
ktre zebra%e! przez swe cnotliwe #ycie. Musisz wi"c ponownie narodzi' si" na ziemi. Narodzisz si"
jednak w!rd uczciwych, aby! mg% szybko odzyska' swoje utracone morale. Jajati rzek%: O Indro,
niech tak si" stanie, i jak wie!' niesie, w swym nowym wcieleniu krl Jajati by% tak cnotliwy, #e w je-
go krlestwie nikt nie umiera% i bogowie musieli b%aga' boga !mierci Jam", aby zacz&% przynosi' lu-
dziom !mier' i uwolni% ziemi" od ci"#aru trudnej do wy#ywienia populacji.

5. Narodziny krla Bharaty

Krl Duhsanta, syn krla Puru z dynastii ksi"#ycowej i wnuk krla Jajatiego, by% rwny bogom
w swej umiej"tno!ci w%adania broni& i by% tak silny, #e sam potrafi% wyrwa' i unie!' gr" Mandar". By%
on rwnie# wysoce praworz&dny i cnotliwy i gdy w%ada% ziemi&, kasty nie miesza%y si" mi"dzy sob& i
ludzie kierowali si" %adem i zyskiem swej w%asnej kasty. W swych aktach oddawania czci bogom nie
kierowali si" w%asnym interesem, lecz Prawem. Pod jego w%adaniem nikt nie musia% obawia' si" choro-
by, g%odu, czy z%odzieja. Wszyscy ufali mu, jako stra#nikowi ziemi, i nie musieli obawia' si" #adnego
niebezpiecze(stwa; Indra la% deszczem w nale#ytym czasie, a ziemia rozkwita%a dobrobytem.
Pewnego dnia ten bohaterski krl stoj&c na czele pot"#nej armii, w pe%nym uzbrojeniu, uda% si"
g%"boko w d#ungl", aby odda' si" rozrywce polowania. Gdy tak jecha% w kierunku d#ungli, otoczony
przez tysi&ce uzbrojonych po z"by wojownikw, dm&cych w konchy i bij&cych w b"bny, rozsiewa% wo-
k% d$wi"k podobny do grzmotu. I gdy tak wys%awia% sw& krlewsk& pot"g", z balkonw i okien mija-
nych pa%acw goni%y za nim spojrzenia dam, widz&ce w nim samego Indr", w%adaj&cego grzmotem. I
ten super-w%adca ziemi, id&c na polowanie, wype%ni% ziemi" i niebo grzmotem swego rydwanu, p"dz&-
cym jak Garuda w swym locie po eliksir nie!miertelno!ci. I krocz&c w ten bohaterski sposb na czele
swej armii, dotar% g%"boko w las do miejsca, ktre przypomina%o raj Indry; cho' las by% tu bezludny i
pozbawiony wody, obfitowa% w zwierzyn" %own&. W lesie tym pas%y si" niezliczone stada jeleni i gra-
39
sowa%y drapie#niki. Widz&c to, krl Duhsanta popad% w ekstatyczny zapa% i ustrzeli% swymi strza%ami,
lub zabi% swym mieczem, wiele tygrysich rodzin, a sw& w%czni& pozbawi% #ycia wiele antylop. Gdy tak
grasowa% wraz ze swymi wojownikami po lesie jak drapie#nik, wybijaj&c zwierz"ta i ptaki przy pomocy
swej pot"#nej broni, teren %owny przekszta%ca% si" powoli w zgliszcza i chaos. Rozproszone jelenie
wzywa%y pomocy, pobawione swego stada i przywdcw, i nie mog&c zaspokoi' pragnienia w wy-
schni"tej rzece, wyczerpane do ostateczno!ci pada%y omdla%e na ziemi". Cz"!' wyg%odnia%ych my!li-
wych po#era%a je #ywcem, cho' inni pami"tali o rozpaleniu ognia i o przygotowaniu nale#ytego posi%-
ku. Ranne s%onie, brocz&c krwi&, miota%y si" chaotycznie, siej&c spustoszenie. Las, ktry najpierw przy-
pomina% raj Indry, zalany monsunem pot"gi i deszczem strza%, wygl&da% tak, jakby go stratowa%y stada
dzikich bawo%w.
Zabiwszy ju# tysi&ce jeleni, nienasycony krl Duhsanta i jego je$d$cy nie ustawali w poszuki-
waniu zwierzyny, i zapuszczaj&c si" coraz g%"biej w d#ungl", dotarli do miejsca odmiennego w swym
charakterze. Krl, cho' g%odny i spragniony, ci&gle pe%en si%, zobaczy% liczne pustelnie !wi"tych ascety-
kw. Min&wszy je wjecha% do lasu o niezwyk%ym pi"knie, gdzie wia% lekki orze$wiaj&cy wiatr, wszyst-
kie drzewa obsypane by%y kwiatami, a przestrze( wype%niona by%a !piewem ptakw. Widz&c to, mo#ny
krl popad% w zachwyt. W!rd drzew, pokrywaj&cych brzeg rzeki Malini, dostrzeg% idylliczn& pustelni"
m"drca Ka!japy, jarz&c& si" od p%omieni ognia ofiarnego p%on&cego w r#nych miejscach, ozdobion&
dywanami kwiatw, otoczon& przez pozostaj&ce w idealnej harmonii stada ptactwa i dzikich zwierz&t, i
wype%nion& po brzegi t%umem ascetykw i pustelnikw. Zbli#y% si" wi"c do tej czarownej pustelni, w
ktrej, jak w lustrze, odbija% si" !wiat bogw, i przepe%niony pragnieniem, aby tam wej!', spojrza% ku
rzece karmi&cej swymi wodami, jak matka, wszystkie #ywe istnienia, ptaki, s%onie, tygrysy i pot"#ne
w"#e, nad ktrej wodami unosi% si" !wi"ty d$wi"k wedyjskich poucze(. Wyda%o mu si", #e jest to miej-
sce Nary i Narajana, park Citraratha, otoczony !wi"tymi wodami Gangesu i wype%niony wrzaskiem za-
pami"ta%ego w ta(cu pawia. Stoj&c u bram, krl Duhsanta, w%adca ludzi, zapragn&% z%o#y' wizyt" wiel-
kiemu ascetykowi Ka!japie, wnukowi Brahmy. Rzek% wi"c do towarzysz&cej mu eskorty: O wojowni-
cy, pozosta(cie tutaj u bram i czekajcie na mj powrt. Pragn" z%o#y' wizyt" Ka!japie, beznami"tnemu,
umartwiaj&cemu si" pustelnikowi. I gdy krl Duhsanta przekroczy% bramy wiod&ce do pustelni, zapo-
mnia% o g%odzie i pragnieniu, i popad% w stan ekstatycznego zachwytu. Pozby% si" oznak swej krlew-
skiej w%adzy i jedynie w towarzystwie swego doradcy i duchownego ruszy% dalej.
W pustelni, jak w lustrze, odbija% si" !wiat Brahmy, wype%niony echem bzyczenia pszcz% i
d$wi"kami drapie#nego ptactwa. Ze wszystkich stron dochodzi%y g%osy najprzedniejszych braminw
recytuj&ce hymny Rigwedy. Pustelni" wype%nia% blask bij&cy od bezgranicznego ducha surowych w
swych religijnych praktykach duchownych, ekspertw w dziedzinie sk%adania ofiar i recytowania Wed.
Znawcy Atharwywedy, w otoczeniu ofiarnikw, recytowali hymny Samhita. Przestrze( wype%nia%
d$wi"k wytwornego j"zyka braminw, znawcw sakramentw i tajnikw sk%adania ofiary, znawcw
!wi"tej fonetyki i rl interpretacji, mistrzw w dziedzinie Wed, bieg%ych w kombinowaniu i wi&zaniu
r#nego typu zda(, uczonych w r#nych rodzajach rytw, skoncentrowanych na Zbawieniu i Prawie,
40
ktrzy zdobyli wiedz" o ostatecznej Prawdzie dzi"ki praktykowaniu argumentowania, zaprzeczania i
wyci&gania wniosku. Krl Duhsanta, pogromca wrogw, widzia% wsz"dzie wok% siebie doskona%ych w
swych religijnych praktykach braminw, ograniczaj&cych samych siebie poprzez swe przysi"gi, wy-
szeptuj&cych magiczne formu%ki, sk%adaj&cych ofiary i wykonuj&cych pud%! w sanktuariach po!wi"co-
nych r#nym bogom. Trafiwszy do tego !wiata Brahmy, chronionego przez nieprzerwane religijne
praktyki samoumartwiania m"drca Ka!japy, krl Duhsanta popad% w jeszcze wi"kszy zachwyt.
Zwolniwszy swego doradc" i duchownego ruszy% samotnie w kierunku sanktuarium m"drca
Kasjapy, otoczonego wok% przez nuc&cych modlitwy !wi"tych prorokw. Jednak#e m"drca Ka!japy
nie by%o w tym czasie w pustelni, i na powitanie krla wysz%o m%ode dziewcz" w pustelniczym stroju,
pi"kne jak sama bogini dobrobytu, o imieniu *akuntala, aby dope%ni' wszystkich nale#nych go!ciowi
powitalnych rytw. Poinformowa%a ona oczarowanego jej s%odkimi biodrami krla, #e jej ojciec Ka!ja-
pa poszed% do d#ungli w poszukiwaniu le!nych owocw. Krl Duhsanta nie mg% uwierzy', #e stoj&ca
przed nim pi"kno!' jest crk& Ka!japy, przekonany, #e wielki znawca Prawa i ascetytyk, !cis%y w
swych religijnych praktykach powstrzymywania nasienia, nigdy nie pozwoli%by swemu nasieniu upa!'
na jakikolwiek przedmiot. Zacz&% si" wi"c dopytywa' o jej prawdziwe pochodzenie i przyczyn", dla
ktrej znalaz%a si" w pustelni Ka!japy. I *akuntala opowiedzia%a krlowi to, czego sama dowiedzia%a si"
pewnego dnia, s%ysz&c rozmow" Ka!japy z pewnym prorokiem.
Jej biologicznym ojcem by% krl Wi!wamitra, ktry podda% si" praktykom umartwiania tak su-
rowym, #e sta% si" rywalem samego krla bogw Indry. Indra, obawiaj&c si", #e religijne praktyki Wi-
!wamitry pobawi& go w%adzy w krlestwie bogw, postanowi% przerwa' je, nasy%aj&c na Wi!wamitr"
pi"kn& i uwodliw& apsar" Menak". Indra rzek%: O Menako, ty jeste! w!rd apsar najpi"kniejsza. We$
sobie do serca moje dobro. w wielki ascetyk Wi!wamitra tak si" umartwia, #e ca%y dr#" z przera#enia.
Zajmij si" nim, #eby nie obali% mnie z tronu. Uwied$ go sw& pi"kno!ci&, s%odycz& i m%odo!ci& i w ten
sposb przerwij jego umartwianie si". Menaka odpowiedzia%a: O Indro, w czcigodny Wi!wamitra
nagromadzi% wiele #aru dzi"ki swym umartwieniom i %atwo wybucha gniewem. Skoro ty sam si" go
obawiasz, jak#e ja, s%aba kobieta, mam si" go nie obawia'? On ma ogromn& moc. Cho' urodzi% si" w
ka!cie wojownikw i jest krlem, to jednak si%& w%asnej woli sta% si" braminem. On wygra% rywalizacj"
z pot"#nym m"drcem Wasiszt&. To on stworzy% !wi"t& rzek" Kau!iki. To on przeprowadzi% ofiar", za-
rz&dzon& przez krla Matanga, na ktr& ty sam stawi%e! si" ze strachu, chc&c wypi' Som". To on dzi"ki
swym umartwieniom stworzy% now& galaktyk". Jak nie ba' si" kogo! zdolnego do takich czynw! Jak
mam unikn&' #aru jego gniewu? -arem, ktry nagromadzi%, mo#e spali' ca%y !wiat, tupni"ciem nogi
mo#e spowodowa' trz"sienie ziemi, a !wi"t& gr& Meru mo#e rzuca' jak pi%k&. Czy# s%aba kobieta jak
ja mo#e pokona' cz%owieka o tak ogromnej duchowej sile, p%on&cego jak ogie(, Pana w%asnych zmy-
s%w? Jego usta s& jak p%on&cy ogie( ofiarny, $renice jego oczu s& jak s%o(ce i ksi"#yc, a jego j"zyk jest
jak niszcz&cy wszystko czas. Jak ja mog" go pokona'? O Indro, skoro jednak da%e! mi rozkaz pokona-
nia tego cz%owieka przy pomocy mej uwodliwo!ci, musz" by' ci pos%uszna. Chro( mnie jednak#e i roz-
ka# wiatrowi, aby rozchyli% moje szaty, gdy pojawi" si" przed Wiszawamitr&, a Kamie, bogowi mi%o!ci,
4)
aby wypu!ci% na czas sw& mi%osn& strza%". Indra rzek%: Niech tak si" stanie i da% rozkaz wiatrowi,
aby towarzyszy% Menace i uda% si" z ni& tam, gdzie siedzia% Wi!wamitra, ci&gle pogr&#ony g%"boko w
umartwianiu si", cho' dotychczasowe religijne praktyki ju# dawno wypali%y wszelkie zanieczyszczaj&-
ce go z%o. Gdy Wi!wamitra zobaczy% pi"kn& nimf" w zwiewnych szatach, rozwianych przez wiatr, po-
czu% nieodpart& #&dz" i zapomnia% o swych ascetycznych praktykach. W rezultacie Menaka wykona%a
zadanie, powierzone jej przez Indr", i gdy urodzi%a crk" *akuntal", porzuci%a j& jako niemowl" na
brzegu rzeki Malini, a sama wrci%a w przestworza, gdzie by%o jej zwyk%e miejsce pobytu. Porzucone
niemowl", chronione przed dzikimi zwierz"tami przez ptaki, zosta%o odnalezione przez m"drca Ka!ja-
p", ktry uratowa% jej #ycie, wy#ywi% j& jak w%asn& crk", przez co, zgodnie z Prawem, sta% si" jej oj-
cem.
Wys%uchawszy opowie!ci *akuntali, krl Duhsanta rzek% do niej: O *akuntala, cho' wychowa%
ci" bramin Ka!japa, jeste! crk& krla Wi!wamitry, ktry zosta% braminem dzi"ki sile swej samokontro-
li. I jako crka krla mo#esz zosta' moj& #on&, o co ci" gor&co prosz". Jeszcze dzi! przynios" nale#ne
ci z%ote ozdoby i b"dziesz dzieli' ze mn& ca%e krlestwo. Zosta( wi"c natychmiast moj& #on& na mod%"
bstw unosz&cych si" w przestworzach, czyli gandharww, gdy# ma%#e(skie ryty gandharww s& naj-
lepsze dla krla i wojownika. *akuntala pocz&tkowo niezbyt przekonana, co do s%uszno!ci takiego po-
st"powania, poprosi%a krla, aby zaczeka% na powrt Ka!japy, ktry sam odda mu j& za #on". Rozpalo-
ny mi%o!ci& krl Duhsanta rzek%: O s%odko pachn&ca *akuntala, po co czeka' na powrt twojego ojca.
Zadecyduj sama. Nie %ami&c Prawa, sama mo#esz mi si" odda'. Zgodnie z Prawem istnieje osiem form
ma%#e(stwa, z ktrych niektre s& zalecane braminom, inne wojownikom, jeszcze inne ludziom z gmi-
nu i s%u#&cym, a niektre s& w ogle zakazane. Ma%#e(skie ryty gandharww i rakszasw s& zalecane
wojownikom przez Prawo. Ja jestem zakochany w tobie, a ty we mnie, zosta( wi"c m& #on& natych-
miast i bez zw%oki, jak nakazuj& tego ma%#e(skie ryty gandharww. *akuntala rzek%a: O krlu, jestem
zdecydowana odda' ci si" natychmiast, i zosta' twoj& #on&, skoro przekonujesz mnie, #e jest to zgodne
z Prawem krlw. Zrobi" to jednak tylko wtedy, gdy obiecasz mi, #e syn, ktry narodzi si" z naszego
zwi&zku b"dzie twoim nast"pc& tronu. Krl zgodzi% si" bez wahania, obiecuj&c jej rwnie#, #e przy!le
po ni& odpowiedni orszak, z%o#ony z konnicy, piechoty, rydwanw i s%oni, aby zabra' j& z pustelni Ka-
!japy do krlewskiego pa%acu. I w ten sposb pocz"ty zosta% syn o imieniu Bharata.
Opu!ciwszy *akuntal", i udawszy si" w drog" powrotn& do Hastinapura, krl Duhsanta zacz&%
si" martwi' o to, co o tym wszystkim pomy!li m"drzec Ka!japa, gdy wrci do swej pustelni, i czy
przypadkiem nie wybuchnie gniewem i nie przeklnie go. Tymczasem, gdy m"drzec Ka!japa, ktry wie
wszystko, wrci% do swej pustelni, jego crka *akuntala powita%a go w milczeniu, gdy# by%a zbyt za-
wstydzona tym, co si" sta%o. Ka!japa rzek%: O crko, post&pi%a! s%usznie, i swym zignorowaniem mojej
zgody nie z%ama%a! Prawa, gdy# ma%#e(stwo w stylu boskich muzykw gandharww zawarte w sekre-
cie bez odpowiednich zakl"' mi"dzy kochaj&cym m"#czyzn& i kochaj&c& kobiet& jest odpowiednie dla
wojownikw. Krl Duhsanta jest dobrym cz%owiekiem o wielkim duchu i praworz&dnym umy!le. Dzi"-
ki niemu urodzisz wspania%ego syna o ogromnej sile, ktrego wp%ywy obejm& ca%& ziemi". Dzi"ki twe-
42
mu synowi wszechw%adne ko%o *wi"tego Tokarza Ko%a b"dzie si" zawsze obraca%o bez przeszkd. *a-
kuntala rzek%a: O ojcze, sama wybra%am tego dobrego cz%owieka za swojego m"#a. Obdarz wi"c go i
jego doradcw swoj& %ask&. Ka!japa rzek%: O crko, niech tak si" stanie. Powiedz mi, jakie konkret-
nie jest twoje #yczenie? *akuntala odpowiedzia%a: O ojcze, pragn", aby dynastia ksi"#ycowa, wywo-
dz&ca si" od Pauraww, w ktrej mj m&# i syn s& krlami, nigdy nie zboczy%a ze !cie#ki Prawa i aby
nigdy nie straci%a swego krlestwa. Ka!japa rzek%: O crko, niech tak si" stanie.
Cho' min"%y trzy lata, krl Duhsanta, mimo obietnicy, nie przys%a% swej !wity po *akuntal",
ktra tymczasem urodzi%a syna silnego jak lew, nosz&cego na swej d%oni znak ko%a, promieniuj&cego
jak rozpalony ogie(, bogato wyposa#onego przez natur" w cnoty pi"kna i szczodrobliwo!ci. Ka!japa,
pierwszy w!rd znawcw tego, co !wi"te udzieli% mu wszelkich nale#nych sakramentw. Ch%opiec,
wygl&daj&cy jak m%ody bg, rozwija% si" szybko i bez przeszkd i ws%awi% si" szczeglnie sw& umiej"t-
no!ci& oswajania dzikich zwierz&t. Ka!japa, obserwuj&c jego nadprzyrodzone umiej"tno!ci, rzek% do
swej crki: O crko, czas, aby twj syn sta% si" krlem i poprosi% swych uczniw, aby zabrali *akun-
tal", obdarzon& wszelkimi znakami dobrej #ony, i jej syna o ogromnej sile, do Hastinapura, do zamku
jej m"#a krla Duhsanta.
Stan&wszy przed krlewskim obliczem, *akuntala, ubrana w skromny strj ascetyka, rzek%a: O
krlu, oto przed tob& stoi twj podobny bogom syn. Zgodnie z obietnic&, mianuj go nast"pc& tronu.
Cho' krl doskonale pami"ta% o danej obietnicy, to jednak zapar% si" jej, twierdz&c, #e nie poznaje *a-
kuntali, a tym bardziej jej syna. S%owa krla zabola%y *akuntal", okrywaj&c j& bezgranicznym wstydem
i cierpieniem. Z trudem powstrzyma%a si" od rzucenie na krla spojrzenia, ktre, dzi"ki gor&cu nagro-
madzonemu przez jej ascetyczne #ycie, by%o w stanie spali' go w jednej chwili. Och%on&wszy nieco,
rzek%a z wielkim gniewem: O krlu, wiesz doskonale, #e mwi" prawd" i k%amiesz jak cz%owiek z
plebsu. Nie ubli#aj samemu sobie! Wiesz doskonale, #e k%ami&c, okradasz swoj& dusz". My!lisz, #e je-
ste! panem swego ja, i zapominasz o staro#ytnym proroku, ktry #yje w twym sercu, i ktry jest !wiad-
kiem twoich wszystkich z%ych czynw. To przed nim k%amiesz. Bogowie rwnie# wiedz&, gdy cz%owiek
pope%nia z%y uczynek.
Nie lekcewa# mnie, gdy# jestem twoj& wiern& #on&, i przysz%am do ciebie z w%asnej woli. Za-
miast powita' mnie odpowiednimi prezentami, traktujesz mnie, jakbym by%a z gminu. Je#eli nie uczy-
nisz tego, o co ci" prosz", twoja g%owa rozpadnie si" na sto drobnych kawa%kw.
-ona jest zwiastunem szcz"!liwego losu; dzi"ki niej m&# rodzi si" ponownie w formie syna,
ktry z kolei ratuje ojca przed piek%em, kontynuuj&c jego lini", i oddaj&c mu honory nale#ne przodkom.
Syn jest dla m"#czyzny nim samym, pocz"tym z niego samego, i dlatego powinien on si" troszczy' o
matk" swego syna, jak o sw& w%asn& matk". Jest on dla niego jak lustrzane odbicie, w ktre spogl&da,
aby znale$' bezgraniczn& rado!', ktrej do!wiadcza tylko dzi"ki #onie. -ona znaczy wi"cej ni# przyja-
ciel, gdy# jest przyjacielem m"#a w godzinie !mierci. Jest korzeniami, z ktrych wyrasta Prawo, Zysk i
Mi%o!'. M"#czyzna, ktry ma #on", jest bardziej godny zaufania, gdy# mo#e zrealizowa' nakazane ry-
tua%y, ma ognisko domowe, jest szcz"!liwy. Dlatego te#, maj&c na uwadze zarwno #ycie doczesne i
43
#ycie wieczne, m"#czyzna pragnie ma%#e(stwa. Od posiadania #ony zale#y nie tylko jego rado!', ale
tak#e mi%o!' i zas%ugi, ktre zbiera. Kobieta jest dla m"#czyzny !wi"tym polem narodzin, bez ktrego
nawet prorocy nie potrafi& mie' synw. Jak mo#esz odrzuca' rado!', p%yn&c& z obejmowania syna?
Przez trzy lata nosi%am go pod mym sercem, aby mg% rozproszy' twj smutek, a gdy si" narodzi%, g%os
z nieba rzek%: twj syn z%o#y setki Ofiar Konia. O krlu, ty, ktry znasz Prawo, jak mo#esz odrzuca'
swego syna, ktry spogl&da na ciebie z mi%o!ci&?.
S%ysz&c to, krl Duhsanta rzek%: O *akuntala, sk&d mog" mie' pewno!', i# twj syn jest moim
synem. Twj syn jest zbyt du#y i zbyt silny jak na ma%e dziecko. Kobiety k%ami&, i nie mam podstaw,
aby wierzy' twym s%owom. Twoja matka apsara Menaka by%a bezlitosn& ladacznic&, ktra porzuci%a ci"
w Himalajach, jak zu#yt& girland". Twj ojciec Wi!wamitra, krl z urodzenia, ktry sta% si" braminem,
by% rozpustnikiem. Jeste! urodzona z #&dzy, i twoje pochodzenie jest bardzo skromne. Ty sama pewnie
jeste! ladacznic& w przebraniu ascetyka. Wr' tam, sk&d przysz%a!, gdy# nie chc" ci" zna'!
*akuntala rzek%a: O krlu, moje urodzenie jest lepsze ni# twoje; moja matka Menaka nale#y
do trzydziestu bogw i podczas gdy ty chodzisz po ziemi, ja poruszam si" w powietrzu. K%amiesz, pod-
czas gdy prawda jest najwy#szym Prawem, a k%amstwo jest na ziemi najgorszym z%em. Prawda jest
najwy#szym Brahmanem i suwerennym zobowi&zaniem. Nie zaniedbuj zobowi&zania, ktre podj&%e!,
gdy# Prawda jest twoim najwi"kszym sprzymierze(cem. Skoro jednak upierasz si" przy k%amstwie, nie
chc" mie' z tob& nic do czynienia, i wol" wrci' do mej pustelni. Niezale#nie od tego, czy pomo#esz
swojemu synowi, czy te# nie, on i tak zostanie w%adc& ziemi.
Rzek%szy to, *akuntala przygotowa%a si" do opuszczenia krlewskiego pa%acu i jej m"#a, krla
Duhsanta, ktry siedzia% w!rd swych duchownych, doradcw, nauczycieli i kapelana, gdy rozleg% si"
g%os z nieba: O krlu, o potomku Pauraww, zaopiekuj si" swym synem, nie odrzucaj *akuntali, gdy#
ona powiedzia%a prawd". Zatrzymaj swego syna, uczy( go nast"pc& tronu i daj mu imi" Bharata. S%y-
sz&c ten boski g%os krla Duhsanta rzek% do kapelana i doradcw: O panowie, ws%uchajcie si" w to, co
mwi wys%annik bogw. Ja doskonale wiedzia%em, #e *akuntala mwi%a prawd" i #e Bharata jest moim
synem. Jednak#e, gdybym uzna% go za syna bez poparcia bogw, ludzie nigdy nie pozbyli si" w&tpliwo-
!ci, co do mojego ojcostwa.
Oczyszczony z w&tpliwo!ci przez boski g%os, szcz"!liwy i przepe%niony rado!ci&, obj&% swego
syna, ca%uj&c go w czo%o z mi%o!ci&, podczas gdy bramini i poeci wychwalali jego syna w swych pie-
!niach. Znaj&c swe obowi&zki, uhonorowa% odpowiednio sw& #on", wyja!niaj&c jej, co nast"puje: O
#ono, moi ludzie nie wiedzieli nic o umowie, ktr& z tob& zawar%em, i dlatego zachowywa%em si" tak
wrogo, licz&c na to, #e bogowie pomog& ci si" oczy!ci' si" z podejrze(, i zaakceptuj& to, #e Bharata,
nasz syn, ma prawo do krlestwa.
Nast"pnie krl Duhsanta nada% uroczy!cie swemu synowi imi" Bharaty, i mianowa% go nast"pc&
tronu. I od tego czasu s%awne ko%o uduchowionego krla Bharata obraca si" grzmi&co we wszystkich
!wiatach, znacz&c pocz&tek s%ynnego krlewskiego rodu Bharata, ktry w%ada% ludem Kuru. Krl Bha-
rata by% w%adc& ziemi, ktry pokona% wielu krlw, czyni&c ich swymi wasalami. -y% wed%ug Prawa, co
44
przynios%o mu s%aw". On, Tokarz Ko%a, majestatyczny krl, jak Indra sta% si" fundatorem setek ofiar. W
swym celebrowaniu ofiar by% jak Daksza i Ka!japa i gdy sk%ada% Ofiar" Konia, obdarowa% Ka!jap" ty-
si&cem krw.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
7. Aneks I:
Pierwsze pokolenia potomkw Brahmy i Dakszy

I. Pocz&tek:
Na pocz&tku istnia%a boska przyczyna. Z niej wy%oni% si" bg-stwrca Brahma i m"drzec Daksza, ktrego zadaniem
by%o stworzenie bogw.
Brahma mia% sze!ciu synw, wielkich prorokw, ktrzy narodzili si" moc& jego woli: Mariczi, Atri, Angiras, Kratu,
Pulastja, Pulaha,.
Daksza z kolei mia% trzyna!cie crek: Aditi, Diti, Danu, Simhika, ,Anajus, Kala, Muni, Krodha, Prawa, Arista, Wina-
ta, Kapila, Kadru.

II. Synowie Brahmy sp%odzili:
). m"drcw:
().)). Mariczi mia% jednego syna m"drca Ka!jap", ktry jest uwa#any za pocz&tek wszystkich !wiatw; w nim maj& swj po-
cz&tek liczni bogowie i demony asurowie; ().2). Atri mia% wielu synw, znawcw Wed o niezm&conym umy!le; ().3). Angira-
sa mia% trzech synw m"drcw: Brihaspati, duchowny bogw, Utathja, Samwarta; ().4). Kratu mia% synw, ktrzy towarzysz&
s%o(cu i s%yn& z czynienia bardzo surowych !lubw.
2. demony, monstra i zwierz"ta:
(2.5). Pulastja sp%odzi% rakszasw (demony), kinnarw (muzykantw o ko(skich g%owach i ludzkich cia%ach) i ma%py; (2.6).
Pulaha sp%odzi% jelenie, lwy, tygrysy i kimpurusowie.

III.Z crek Dakszy narodzili si":
). bogowie:
().)). Z Aditi narodzi%o si" dwunastu aditjw, w%adcw !wiata: krl Bharata-Dhatar, Mitra, Arjaman, Indra, Waruna, Amsa,
Bhaga, Wiwaswat, Puszan, Sawitar, Twasztar i Wisznu; ostatnio wymienionego uwa#a si" za najpot"#niejszego z aditjw i za
fundament, na ktrym zbudowane s& wszystkie !wiaty.
2. demony asurowie, danawowie:
(2.2). Z Diti narodzi% si" Hiranjakasipu, ktry mia% pi"ciu synw: Prahrada, Samhrada, Anuhrada, *ibi i Baskala. Prahrada mia%
trzech s%awnych synw: Wirokana, Kumbha, Nikumbha. Wirokana mia% syna Bali, ktrego synem by% wielki asura Bana; (2.3).
Z Danu narodzi%o si" czterdziestu synw zwanych danawami, z ktrych najstarszym by% krl Wipracitti. Szereg innych pot"#-
nych danaww i asurw uwa#a si" za synw Danu. Synowie Danu maj& niezliczone potomstwo; (2.4). Z Simhiki narodzi%o si"
pi"ciu synw: asura Rahu, wrg s%o(ca i ksi"#yca, oraz Sukandra, Kandrahartar i Kandrawimardana oraz Krura, ktrego nie-
zliczeni synowie i wnukowie s%yn"li z okrucie(stwa. (2.5). Z Anajusy narodzi%y si" cztery s%ynne demony asurowie Wikszara,
Bala, Wira i Wrtra. (2.6) Z Kala narodzili si" Czas i destruktywni danawowie: Wina!ana, Krodha, Krodhahantar, Krodha!atru i
inni zwani kalejami.
3.ptaki:
(3.7). Z Winaty narodzili si" Aruna, Garuda, Tarksja, Aristanemi, Aruni, Waruni.
4. w"#e:
(4.8). Z Kadru narodzi% si" w"#e: *esza, Ananta, Wasuki, Tak!aka, Kurma i Kulika.
5. boscy muzycy gandharwowie i nimfy apsary:
(5.9). Z Muni narodzi%o si" szesnastu boskich muzykw gandharww; (5.)0). Z Prawy narodzili si" rwnie# boscy muzycy
gandharwowie, znani jako synowie Prawy. Z jej zwi&zku z pewnym starym prorokiem narodzi%y si" boskie nimfy apsary;
(5.))). Z Kapili narodzi%y si" Eliksir Nie!miertelno!ci, bramini, krowy, gandharwowie i apsary.

IV. Inne dzieci Brahmy
). Bg Prawa Dharma narodzi% si" w ludzkiej postaci z prawego sutka Brahmy, przynosz&c wszystkim trzem !wia-
tom szcz"!liwo!'. Mia% trzech synw: Spokj, Mi%o!', Rado!'. -on& Spokoju jest Osi&gni"cie, Mi%o!ci jest -&dza, Rado!ci
Zachwyt;
2. m"drzec Bhrigu narodzi% si" z serca Brahmy; mia% dwch synw: m"drca *ukr", duchownego asurw, ktry jest
rwnie# planet&, oraz Cjawan". *ukra mia% dwch synw, Twastawar" i Atriego, za%o#ycieli grupy ofiarniczych duchownych
demonw asurw, i dwch innych, ktrzy byli mistrzami w dziedzinie formu% magicznych podtrzymuj&cych !wiat, stworzony
przez Brahm". D#jesztha by%a crk& *ukry, #on& Waruny i matk& syna o imieniu Wala i crki bogini alkoholu;
3. Dhatar i Widhatar, ktrzy przebywaj& z Manu;
4. Lakszmi bogini dobrobytu mieszkaj&ca w kwiecie lotosu; jej synami s& poruszaj&ce si" po niebie konie;
5. jedenastu rudrw zrodzonych z jego woli.

V. Narodziny Adharmy:
Adharma, niszczyciel wszelkiego #ycia, narodzi% si" z istot, ktre zacz"%y po#era' si" nawzajem; jego #on& by%a Nir-
riti; mieli trzech synw: L"k, Panik" i *mier', z ktrych narodzi%y si" demony rakszasowie.
45

Opowie#$ III:
Grzech krla Mahabisy

Spis tre#ci

). Zapowied$ apokalipsy
2. Grzech krla Mahabisy
3. Po#&dliwy krl *amtanu
4. Uwodliwa Satjawati
5. Citrangada i Wikitrawirja, krtko #yj&cy potomkowie *amtanu i Satjawatii
6. Dritarasztra, Pandu i Widura, synowie bramina Wjasy z wdowami po Wikitrawiri
7. Pandawowie, potomkowie Pandu
8. Kaurawowie, potomkowie Dritarasztry


Ard%una zapyta":
O Kriszna wyt"umacz mi prosz!, czym jest ta pot!%na si"a pchaj#ca cz"owieka do czynienia z"a wbrew swej woli?
Kriszna rzek":
O Ard%una, s# to %#dza i gniew, ktre maj# swe )rd"o w nami!tno&ci. To one s# nienasyconym wrogiem i czystym
z"em!


'. Zapowied& apokalipsy

Eon Zwyci"skiego Skoku rozpocz&% si" szcz"!liwie, gdy zrozpaczonym #onom krlw uda%o
si" zapewni' kontynuacj" ich kasty, wybitej do nogi przez potomka Bhrigu, pustelnika Para!uram".
Uda%y si" one do braminw, aby b%aga' ich o synw i crki, i surowi w swym ascetyzmie bramini,
oczyszczeni z wszelkiej #&dzy, zgodzili si" spe%ni' ich pro!b". Przez d%u#szy okres czasu odrodzona w
nowym pokoleniu kasta wojownikw uznawa%a pierwsze(stwo braminw, i #y%a zgodnie z %adem na-
kre!lonym przez Prawo. Wyrzek%szy si" wyst"pkw wynik%ych z gniewu i #&dzy, rz&dzi%a sprawiedli-
wie Matk& Ziemi&, chroni&c swych poddanych od chorb i trosk. Gdy krlowie przestrzegali Prawa,
Indra pada% s%odkim deszczem, nie umar%o #adne dziecko i #aden m"#czyzna nie zna% kobiety przed wy-
znaczonym przez Prawo czasem. Wszystkie cztery kasty by%y wierne Prawu i wykonywa%y w%a!ciwe
dla siebie zadania. Krlowie sk%adali ofiary, otrzymuj&c w zamian od bogw hojne wynagrodzenie.
Bramini studiowali Wedy i Upaniszady i #aden z nich nie sprzedawa% swych religijnych us%ug dla zy-
sku, i nie recytowa% Wed w obecno!ci s%u#by. Farmerzy nie u#ywali krw do zaprz"gu, i nie odbierali
mleka ich m%odym, a kupcy nie fa%szowali wagi swych towarw.
W miar" jak Eon Zwyci"skiego Skoku starza% si", Ziemia wype%nia%a si" coraz liczniejszymi
#ywymi istotami. I wwczas, gdy !wiat ludzi by% w pe%ni rozkwitu, na ziemi zacz"%y si" rodzi' demony.
Niektre z nich spada%y na ziemi" po przegraniu wojny z bogami, i utracie swej niebia(skiej w%asno!ci.
Inne by%y przepe%nionymi pych& mieszka(cami ziemi, ktrych #&dza bycia rwnym bogom przekszta%-
ci%a w demony. Demony rodzi%y si" w!rd krlw, i pijane sw& moc&, ciemi"#y%y braminw, wojowni-
kw, kupcw i nawet s%u#&cych, siej&c postrach, i zabijaj&c wszystko, co #ywe. Demony w%czy%y si"
po ca%ej ziemi, strasz&c pustelnikw w ich pustelniach, i w miar" jak ich liczba na ziemi ros%a, ziemia
46
coraz bardziej traci%a si%y, i w ko(cu ca%kowicie sterroryzowana uda%a si" wraz z bogami, braminami i
prorokami do dziadka wszystkich #yj&cych istnie( Brahmy, i powitawszy go nale#ycie, poskar#y%a si"
na swj los. Jej tragiczna sytuacja by%a od dawna znana Samo-Stwarzaj&cemu si" O#ywicielowi Mate-
rii, ktry wiedzia% o wszystkim, co dzia%o si" w umys%ach bogw i demonw, i w Pan Ziemi, $rd%o
wszelkich istot, suweren Prad$apati, przemwi% do ziemi g%osem Brahmy: O Matko Ziemio, na twj
ratunek zaanga#uj" wszystkich mieszka(cw nieba.
Wypowiedziawszy te s%owa, dziadek Brahma pozwoli% ziemi odej!', a wszystkim bogom roz-
kaza%: O bogowie, ka#dy z was musi w swej cz"!ci narodzi' si" na ziemi, aby udzieli' jej pomocy.
Podobny rozkaz da% on t%umowi boskich muzykw gandharww i boskich nimf apsar. I wszyscy nie-
bianie, %&cznie z krlem bogw Indr&, wzi&wszy sobie g%"boko do serca te pe%ne sensu s%owa najstar-
szego z nich, udali si" do ciemnoskrego Narajana o lekko sko!nych %agodnych oczach, ubranego w
#%te szaty, zbrojnego w dysk i maczug", ktry jest obro(c& bogw i pogromc& ich wrogw, i zwrcili
si" do niego z pro!b& o pomoc w oczyszczeniu ziemi z demonw, gdy# cierpienia ziemi zapowiada%y
zmierzch bogw.
Indra przemwi% do Narajana, Najwy#ej Osoby, w te s%owa: O Wisznu, bro( nas i zst&p na
ziemi" w swej istotnej cz"!ci. I Wisznu odpowiedzia%: Niech tak si" stanie. I wwczas Indra, maj&c
obietnic" Wisznu, i# narodzi si" on w swej istotnej cz"!ci na ziemi, da% bogom rozkaz, aby udali si" na
ziemi", i maj&c na uwadze dobro wszystkich #ywych istnie(, pomogli Wisznu w zniszczeniu panosz&-
cych si" tam demonw. I zgodnie z Indry rozkazem r#ni bogowie zacz"li si" rodzi' w!rd braminw i
krlw, przygotowuj&c grunt do wielkiej apokaliptycznej bitwy, ktra mia%a oczy!ci' ziemi" z po#era-
j&cych ludzi danaww, rakszasw i w"#w.

2. Grzech krla Mahabisy

Krl Mahabisa z dynastii s%onecznej, zapocz&tkowanej przez pierwszego krla Ajodhii, Ik-
szwaku, by% za #ycia dobrym krlem, i w pe%ni zas%u#y% sobie na niebo, ktre uzyska%, dowodz&c swej
dzielno!ci, dotrzymuj&c zawsze danego s%owa, oraz sprawiaj&c przyjemno!' krlowi bogw Indrze po-
przez dedykowanie mu tysi&ca Ofiar Konia oraz stu festiwali wy!cigw konnych. Jednak#e pewnego
dnia czas jego pobytu w niebie dobieg% kresu. A sta%o si" to wwczas, gdy na spotkanie wszystkich bo-
gw z Brahm& przysz%a bogini Gangesu, Ganga, wnuczka Brahmy, i wiatr rozwia% jej delikatne szaty.
Podczas gdy wszyscy bogowie natychmiast skromnie spu!cili oczy, krl Mahabisa nie potrafi% opano-
wa' swej #&dzy i nie mg% oderwa' wzroku od pi"knej bogini. Zas%u#y% sobie tym na pogard" wielkiego
boga Brahmy, ktry uzna%, #e jego zas%ugi si" wyczerpa%y, i rzuci% na( kl&tw" ponownych narodzin, aby
mg% podj&' prby oczyszczenia si" ze skutkw swego grzechu. Gdy Brahma da% krlowi mo#liwo!'
wyboru %ona, z ktrego si" narodzi, krl Mahabisa wybra% #on" krla Pratipa z dynastii ksi"#ycowej,
aby ponownie narodzi' si" na ziemi jako syn krla Pratipa, *amtanu.
47
Skutki #&dzy krla Mahabisa nie da%y d%ugo na siebie czeka', gdy# jego spojrzenia nie pozosta-
%y bez wp%ywu na bogini" Gang", ktra widz&c, #e straci% dla niej g%ow", zacz"%a o nim w g%"bi swego
serca z przyjemno!ci& rozmy!la'. I gdy tak spacerowa%a po niebie, rozmy!laj&c o jego spojrzeniach,
spotka%a na swej drodze o!miu bogw Wasu pogr&#onych w rozpaczy, gdy# m"drzec i pustelnik Wa-
siszta, syn boga oceanu Waruny, maj&cy sw& pustelni" u stp gry Meru, rzuci% na nich kl&tw" narodzin
ze !miertelnego %ona. Przyczyn& kl&twy by%o to, #e jeden z nich za namow& swej #ony, ukrad% Wasisz-
cie jego ofiarnicz& krow", zwan& wielk& krow& obfito!ci, ktra dawno temu zosta%a pocz"ta przez
crk" Dakszy i jej m"#a Ka!jap" w celu s%u#enia dobru ca%ego !wiata i zosta%a podarowana Waszi!cie.
Kl&twa Waszisty odnosi%a si" do wszystkich o!miu bogw Wasu, lecz na ich b%agania, aby wycofa% kl&-
tw", z%agodzi% j&, mwi&c, #e jedynie smy Wasu, ktry ukrad% krow", b"dzie musia% #y' i pokutowa'
na ziemi przez d%u#szy czas, podczas gdy pozostali b"d& #y' na ziemi jedynie przez rok. B"dzie on
cz%owiekiem o ogromnej prawo!ci i dzielno!ci i mistrzem we w%adaniu wszelkiego rodzaju broni&.
Odmwiona zostanie mu przyjemno!' znania kobiety, i pozostanie bezdzietny.
Bogw Wasu bardzo niepokoi%a rzucona na nich kl&twa, gdy# nios%a ze sob& gro$b", #e %ono, w
ktrym si" znajd& b"dzie nieczyste. I nagle, gdy zobaczyli spaceruj&c& po niebie zakochan& bogini"
Gang", w ich sercach za!wita%a nadzieja narodzenia si" na ziemi z czystego %ona bogini. Zwrcili si" do
niej z gor&c& pro!b&, aby urodzi%a ich na ziemi jako swoich synw. S%ysz&c to, bogini zapyta%a, czy wy-
brali ju# kogo! na swego ziemskiego ojca i ucieszy%a si" niezmiernie, gdy dowiedzia%a si", #e ich wybr
pad% na krla *amtanu, syna Pratipa, o ktrym wiedzia%a, #e mia% by' reinkarnacj& krla Mahabisy.
Pragnienie bogw Wasu, aby po%&czy%a si" z krlem *amtanu w"z%em ma%#e(skim, aby mogli si" z niej
narodzi', by%o w ca%kowitej zgodzie z jej w%asnym pragnieniem. Ganga zgodzi%a si" wi"c ochoczo na
ich pro!b", obiecuj&c, #e natychmiast po ich urodzeniu utopi ich w Gangesie, aby maksymalnie skrci'
ich pokutowanie na ziemi. Bogowie Wasu z kolei zgodzili si" na jej pro!b", aby najm%odszy z nich po-
!wi"ci% si" i pozosta% na ziemi przez pe%ny okres ludzkiego #ycia, gdy# w ten sposb jej zwi&zek z kr-
lem *amtanu nie b"dzie ca%kowicie dla niego ja%owy i bezowocny.

3 Po%*dliwy krl )amtanu

Krl *amtanu z dynastii ksi"#ycowej z linii Bharata, dziedzic Hastinapura, narodzi% si" na zie-
mi w p$nym okresie wszech!wiata i w ko(cowym okresie Eonu Zwyci"skiego Skoku. Jako reinkarna-
cja krla Mahabisa z dynastii s%onecznej by% obci&#ony jego grzechem, ktrego skutki w nast"pnych
pokoleniach mia%y zachwia' %adem spo%ecznym w jego krlestwie, zapowiadaj&c nadchodz&cy
zmierzch eonu.
Ojcem krla *amtanu by% praworz&dny krl Pratipa, ktry obdarza% dobrem ka#d&, cho'by naj-
mniejsz&, #yw& istot". Wielkim smutkiem napawa% go jednak brak dziedzica, cho' przez wiele lat sia-
dywa% nad brzegiem Gangesu, i pogr&#a% si" w modlitwie, prosz&c o syna. Pewnego dnia, gdy tak sie-
dzia% pogr&#ony w modlitwie, pojawi%a si" przed nim bogini Gangesu, Ganga, przybrawszy posta' ide-
48
alnie urodziwej i uwodzicielskiej kobiety, i usiad%a na jego prawym kolanie. B"d&c pod wra#eniem jej
urody, krl zapyta%, czy ma ona jak&! pro!b", ktr& mg%by z przyjemno!ci& spe%ni'. S%ysz&c to, Ganga
poprosi%a go o mi%o!', przypominaj&c, #e Prawo nakazuje, aby nie odrzuca' mi%o!ci zakochanej kobie-
ty. Krl jednak#e o!wiadczy%, #e spe%nienie jej pro!by by%oby w niezgodzie z podj"tym przez niego !lu-
bem wyrzeczenia si" ch"ci posiadania kobiety, ktra nale#y do innego m"#czyzny lub nie nale#y do je-
go w%asnego haremu. Bogini upiera%a si" jednak przy swej pro!bie, twierdz&c, ze nie jest niczyj& #on&.
Krl Pratipa jednak#e nie chcia% si" zgodzi' i z%ama' swego !lubu, twierdz&c, #e %amanie !lubw jest
niezgodne z Prawem, a %amanie Prawa obrci si" w ko(cu przeciw niemu.
Krl rzek%: O bogini, zauwa# ponadto, #e usiad%a! na moim prawym kolanie, ktre jest prze-
znaczone dla dzieci i synowej, a nie na lewym kolanie, ktre jest miejscem dla #ony lub na%o#nicy.
Prawo nakazuje wi"c, aby! zosta%a #on& mojego nie narodzonego jeszcze syna. S%ysz&c to, bogini
Gangesu ucieszy%a si", gdy# odpowiedzie' krla by%a zgodna z jej intencj& po!lubienia *amtanu i rze-
k%a: O krlu z linii Bharata, na ca%ej ziemi nie ma takiej dynastii, ktra by%aby rwnie silnie motywo-
wana dobrem i przywi&zana do Prawa, jak twoja. Zgadzam si" wi"c na to, aby zosta' #on& twego maj&-
cego si" narodzi' syna *amtanu. Pami"taj jednak o tym, aby nie zdradzi' przed nim faktu, #e jestem
bogini& oraz naka# mu, aby nigdy nie kwestionowa% sensu mych dzia%a(. Po tych s%owach bogini Gan-
gesu znikn"%a, pozostawiaj&c krlowi, ktry wraz ze sw& #on& podda% si" ci"#kiej pokucie, cierpliwe
oczekiwanie na narodziny zapowiedzianego syna. I wkrtce, mimo ich p$nego wieku, narodzi% im si"
syn *amtanu, reinkarnacja krla Mahabisy.
Gdy *amtanu osi&gn&% odpowiedni wiek, krl Pratipa przygotowa% ceremoni" koronowania go
na swego nast"pc". Przedtem jednak, zgodnie z obietnic& dan& bogini, wyja!ni% mu, #e powinien za-
wrze' zwi&zek ma%#e(ski z pi"kn& m%od& kobiet&, ktra pewnego dnia niespodziewanie pojawi si" na
jego drodze. Pratipa rzek%: O synu, nie os&dzaj jednak nigdy celowo!ci jej czynw, i nie pytaj jej o to,
kim jest i sk&d przybywa, lecz poddaj si" ca%kowicie swej mi%o!ci do niej, tak jak ona podda si" ca%ko-
wicie swej mi%o!ci do ciebie. Wkrtce po koronacji krl Pratipa wycofa% si" z aktywnej s%u#by rz&dze-
nia, pozostawiaj&c krlestwo swemu synowi.
Pewnego dnia, gdy krl *amtanu goni% za jeleniem wzd%u# brzegu Gangesu, zobaczy% nagle
wynurzaj&c& si" z wody pi"kn& m%od& kobiet", o kszta%tach tak doskona%ych, #e nie potrafi% oderwa' od
niej wzroku, tak jak swego czasu krl Mahabisa. Na pro!b" krla zgodzi%a si" ona z ochot&, aby zosta'
jego #on&, i krl odda% si" ca%kowicie mi%o!ci, zapominaj&c o krlestwie, i nie domy!laj&c si" tragiczne-
go biegu wydarze(, ktry by% mu od dawna przypisany.
Wkrtce narodzi% mu si" pierwszy syn, lecz nie by%o mu dane cieszy' si" nim d%ugo, gdy# pew-
nego ranka jego pi"kna #ona zanios%a go nad brzeg !wi"tej rzeki i utopi%a w jej wodach. Zobowi&zany
do milczenia krl, mimo wielkiej rozpaczy, nie powiedzia% s%owa. Wkrtce urodzi% im si" drugi syn.
Jednak#e i tym razem Ganga utopi%a go w wodach Gangesu i to samo uczyni%a a# siedem razy, topi&c
swych siedmiu synw. I gdy narodzi% im si" smy syn, zrozpaczony krl, widz&c sw& #on" nios&c& go
nad brzeg Gangesu, nie mg% si" powstrzyma', z%ama% obietnic" dan& swej #onie i rzek%: O pi"kna #o-
49
no, pozwoli%a! mi pozna' najwi"ksze rozkosze mi%o!ci, ale dlaczego chcesz by mi%o!' ta pozosta%a ja-
%owa. O okrutna, powiedz mi, kim jeste! i co daje ci prawo do okrutnego dzieciobjstwa?! Ganga od-
powiedzia%a: O krlu, z%ama%e! dane mi s%owo, i b"d" musia%a odej!'. Zostawi" ci jednak tego syna,
ktrego nazwij Gangadatt&, czyli Darem Gangesu, ktry b"dzie ci" darzy% wielk& mi%o!ci&. Musz" ci te#
wyja!ni', #e nie jestem cz%owiekiem, lecz bogini& Gang&, i przybra%am ludzk& posta', by mc cieszy'
si" mi%o!ci& krla Mahabisy, ktrego reinkarnacj& jeste! ty, o krlu *amtanu. Nasi synowie byli na-
prawd" bogami Wasu, przekl"ci narodzinami na ziemi, ktrzy poprosili mnie o skrcenie ich pokuty, i
dlatego utopi%am ich w wodach Gangesu.
Wraz z narodzinami smego syna, i z powodu przest"pstwa krla *amtanu, ktry z%ama% dane
s%owo, zadanie bogini na ziemi wype%ni%o si", i Ganga opu!ci%a krla. Zabra%a ze sob& ich smego syna
do nieba, lecz obieca%a, #e po otrzymaniu odpowiedniego wykszta%cenia wrci on na ziemi". I tak te#
si" sta%o. Gangadatta wrci% na ziemi" do swego ojca ju# jako doros%y m"#czyzna, nauczywszy si" m&-
dro!ci Wed od samego m"drca Wasiszty, zdobywszy umiej"tno!' w%adania broni& rwn& krlowi bo-
gw Indrze, i uzyskawszy szacunek zarwno bogw jak i demonw asurw. Nikt nie mg% mu dorw-
na' w praworz&dno!ci i znajomo!ci zasad rz&dzenia i walki.

4. Uwodliwa Satjawati

Odzyskawszy swego syna, krl *amtanu zap%on&% do niego wielk& ojcowsk& mi%o!ci&, i aby za-
pewni' krlestwu dziedzica mianowa% go swym nast"pc& tronu. Krl *amtanu by% dobrym krlem, kt-
ry zdoby% sobie szacunek ca%ego !wiata dzi"ki swym prawym czynom i poszanowaniu Prawa. Zas%yn&%
jako ten, ktry zawsze dotrzymuje danego s%owa, i ktrego czyny s& zawsze inspirowane przez Prawo, a
nie przez kalkulacj" zyskw lub d&#enie do przyjemno!ci. W zwi&zku z tym zarwno bogowie, jak i
ziemscy ksi&#"ta widzieli w nim dobrego pasterza zarwno w%asnego rodu, jak i wszystkich tych,
ktrzy byli motywowani przez dobro, i uznawali jego prawo do rz&dzenia ca%& ziemi&. Pod jego rz&da-
mi na ziemi panowa%a idealna harmonia i porz&dek zgodny z zasadami boskiego porz&dku. Kasta bra-
minw zdoby%a nale#n& jej dominuj&c& rol", gdy# dzi"ki swemu przyk%adowi krl *amtanu ukierunko-
wa% i ograniczy% pragnienia pozosta%ych kast; ksi&#"ta podporz&dkowali swe zachowanie nakazom bra-
minw i Prawu, a pozosta%e kasty podporz&dkowa%y si" woli ksi&#&t. Ostatecznie krl *amtanu wyzby%
si" wszelkich #&dz i nami"tno!ci. Zaprzesta% kontaktu z kobietami i sta% si" pustelnikiem. W krlestwie
!ci!le przestrzegano wszelkich rytw nale#nych bogom i przodkom. Mow& rz&dzi%a prawda, a my!lami
Prawo i ofiara sk%adana bogom. Krl by% ojcem dla ka#dej #ywej istoty, i odnosz&c si" do wszelkich
#ywych istot bez #&dzy i nami"tno!ci, unika% wszelkiej wobec nich niesprawiedliwo!ci, i #adna #ywa
istota nie do!wiadczy%a niesprawiedliwej !mierci.
Wydawa%o si", #e nie ma takiej si%y, ktra by%aby w stanie zaszkodzi' doskona%o!ci krlestwa.
Jednak#e pewnego dnia mia%o miejsce nast"puj&ce wydarzenie. Gdy krl *amtanu spacerowa% po lesie
nad brzegiem rzeki Jamuny, poczu% nagle niezwykle pi"kny i s%odki zapach, i szukaj&c jego $rd%a, zna-
50
laz% niewielk& %dk", a w niej m%od& przewo$niczk", pi"kn& jak bogini, o imieniu Satjawati, crk" krla
rybakw. Widz&c j&, krl nie potrafi% oderwa' od niej wzroku, i poddawszy si" opanowuj&cemu go po-
#&daniu, zapragn&% mie' j& za #on".
Pi"kna Satjawati by%a crk& krla kraju Kedisw o imieniu Uparikara, ktry wywodzi% si" z li-
nii dynastii ksi"#ycowej zapocz&tkowanej krla Puru. Uparikara by% zapalonym my!liwym, lecz pew-
nego dnia wyrzek% si" swego miecza i uda% si" na pustkowie, gdzie odda% si" skromnemu pustelniczemu
#yciu. Zaniepokoi%o to bardzo krla bogw Indr", ktry obawia% si", #e Uparikara rozpocz&% swe prak-
tyki ascetyczne po to, aby sta' si" jego rywalem i pozbawi' go jego boskiego krlestwa. Aby zniech"-
ci' Uparikara do pustelniczego #ycia, krl bogw Indra postanowi% odda' mu we w%adanie kraj Kedi-
sw oraz bosk& girland" i boski rydwan, ktry by% w u#yciu wy%&cznie przez bogw, mwi&c, #e jad&c
na tym rydwanie ozdobiony girland& b"dzie jak nie!miertelny bg w !miertelnym ciele. Stawi% si"
przed obliczem pokutuj&cego Uparikara, i rzek%: O Uparikara, jeste!my przyjaci%mi, i jako mj przy-
jaciel rezyduj na ziemi, podczas gdy ja b"d" rezydowa% w niebie. Jako zwierzchnikowi ludzi daruj" ci
kraj Kedisw, ktry obfituje we wszelkie cnoty ziemi: jest !wi"ty, bogaty w byd%o i ry#, chroniony
przez niebo, ma Som" za swego przyjaciela. O krlu Kedisw, #yj wi"c na #yznej Matce Ziemi, w da-
rowanym ci kraju Kedisw! W kraju tym wie!niacy s& obeznani z Prawem, zadowoleni i uczciwi. W
tym kraju nikt nie k%amie nawet #artem, synowie szanuj& starszych, i nie separuj& si" od swych ojcw;
wszystkie kasty #yj& zgodnie ze swym %adem; krowy daj& mleko i nigdy nie s& u#ywane do zaprz"gu.
Indra pouczy% te# krla Uparikara, #e powinien on by' obro(c& Prawa, mwi&c: O w%adco
ziemi, dbaj o to, aby Prawo nigdy nie pogr&#a%o si" w chaosie, gdy# poszanowanie Prawa jest funda-
mentem, na ktrym opieraj& si" wszystkie !wiaty. Bro( tego doczesnego, ziemskiego Prawa, gdy# b"-
d&c praworz&dny, uzyskasz !wiat, ktry jest wieczny. Indra da% te# krlowi bambusowy pal i nauczy%
go w%asnego kultu, mwi&c, #e na zako(czenie ka#dego roku krl powinien wbija' pal w ziemi", i
ozdobiwszy go girlandami i ornamentami, oraz skropiwszy go perfumami, powinien odda' si" swawo-
leniu, powtarzaj&c to, co Indra kiedy! zrobi% ze swej wielkiej sympatii dla uduchowionego krla Upari-
kara. Krl Uparikara rzek%: O Indro, niech tak si" stanie! I Indra widz&c, #e krl post"puje zgodnie z
zaleceniami, by% zadowolony, i rzek% przepe%niony uczuciem: O krlu Uparikara, wszyscy ludzie i kr-
lowie powinni pod&#a' za twym przyk%adem i oddawa' cze!' bosk& mojemu Maha z tak& sam& rado-
!ci& i w formie takiego samego festiwalu, jak ty to czynisz, gdy# przyniesie to im szcz"!liwy los i zwy-
ci"stwo. Niech wi"c mieszka(cy twego kraju b"d& syci i szcz"!liwi! I od tego czasu ludzie, ktrzy po-
wtarzaj& festiwal Indry, i oczyszczaj& si" z grzechw, robi&c darowizny ziemi, spe%niaj&c pro!by oraz
sk%adaj&c ofiary, przywo%uj& na ziemi" samego Indr", i uzyskuj& od niego b%ogos%awie(stwo.
Pewnego dnia inteligentna gra Kolahala zakocha%a si" w rzece *uktimati p%yn&cej przez stolic"
kraju krla Uparikara, tarasuj&c jej przep%yw. Widz&c to krl kopn&% gr" i uwolni% bieg rzeki do po-
wsta%ego w&wozu. Rzeka z wdzi"czno!ci zaoferowa%a mu swoje bli$ni"ta, dziewczynk" i ch%opca, ktre
si" z niej narodzi%y. Krl po!lubi% Girik", a jej brata bli$niaka obdarowa% bogactwem i uczyni% szefem
swej armii.
5)
Pewnego dnia krlowa Girika o!wiadczy%a, #e chce mie' syna. Podda%a si" w zwi&zku tym ry-
tualnej, oczyszczaj&cej k&pieli, podczas gdy krl uda% si" na polowanie, aby ustrzeli' jelenia i odda' na-
le#n& cze!' przodkom. Podczas polowania nie mg% jednak zaprzesta' my!lenia o swej pi"knej #onie i
upu!ci% swe nasienie, ktre jednak szybko uchwyci% na upadaj&cy li!', my!l&c o tym, #e nie mo#e si"
ono zmarnowa', gdy# by%o przeznaczone dla jego #ony. Gdy dostrzeg%, #e niedaleko na ga%"zi przysiad%
drapie#ny ptak, rzek% do niego: O ptaku, zanie! szybko moje nasienie do mej #ony. Ptak unis% si"
szybko w powietrze z liskiem w dziobie, lecz natychmiast rzuci% si" na( inny ptak z jego gatunku, ktry
my!la%, #e w listku jest mi"so, ktre mo#na zje!'. Gdy wywi&za%a si" mi"dzy nimi walka, listek z nasie-
niem wpad% do rzeki Jamuny, i zosta% po%kni"ty przez ryb", ktra faktycznie by%a pi"kn& nimf& apsar&
Adrik& przekl"t& przez Brahm". Wkrtce ryb" t" z%owi% rybak, ktry rozci&% jej brzuch i znalaz% tam
ludzkie bli$ni"ta, ch%opca i dziewczynk", o czym natychmiast donis% krlowi, ktry uczyni% ch%opca
krlem, nadaj&c mu imi" Matsja. Dziewczynce nadano imi" Satjawati. By%a ona wielkiej urody i obda-
rzona wielo!ci& cnt, lecz poniewa# rozsiewa%a wko%o zapach ryby, krl Uparikara odda% j& pod opiek"
krlowi rybakw przekonany, #e to jest jej w%a!ciwe miejsce. Apsara z kolei, z ktrej bli$ni"ta si" na-
rodzi%y, zosta%a uwolniona od kl&twy bycia ryb&, gdy# by%o powiedziane, i# tak si" stanie, je#eli urodzi
ludzkie bli$ni"ta.
Satjawati wychowana przez krla rybakw uwa#a%a go za swojego ojca, i na jego polecenie
przewozi%a w"drowcw na drugi brzeg Jamuny. Pewnego dnia przewozi%a w swej %dce pielgrzymuj&-
cego pustelnika Para!ar", ktry b"d&c pod wra#eniem jej urody nie potrafi% opanowa' swej #&dzy. Aby
ukry' sw& mi%o!' przed oczami m"drcw, ktrzy czekali na powrt %dki na brzegu rzeki, stworzy% za-
krywaj&c& wszystko mg%". Tego samego dnia, Satjawati, pozostaj&c dziewic&, urodzi%a syna, s%ynnego
bramina Wjas". Gdy pustelnika Para!ara w zamian za oddan& mu przys%ug" zaoferowa% Satjawati spe%-
nienie jej jednej pro!by, poprosi%a o zmian" jej rybiego zapachu, na co pustelnik ch"tnie si" zgodzi% i
od tamtego czasu rozsiewa%a ona wok% boski zapach, ktry przyci&gn&% do niej spaceruj&cego nad
brzegiem Jamuny krla *amtanu.
Krl *amtanu, widz&c pi"kno Satjawati, i czuj&c jej s%odki zapach, zapa%a% do niej mi%o!ci&, i
zapragn&%, aby zosta%a jego #on&. Uda% si" wi"c do krla rybakw z pro!b& o jej r"k". Krl rybakw,
ktry od dawna nosi% w sercu ukryte pragnienie, aby odda' r"k" swej crki pot"#nemu krlowi *amta-
nu, ch"tnie si" zgodzi%, stawiaj&c jednak warunek, aby syn jego crki zosta% nast"pc& tronu. Warunek
ten bardzo zmartwi% krla, gdy# jego ukochany syn Gangadatta otrzyma% ju# od niego tytu% nast"pcy
tronu. Krl wyrzek% si" wi"c swej mi%o!ci, lecz nie potrafi% zapomnie' o pi"knej Satjawati i jej uwodzi-
cielskim zapachu, i w zwi&zku z tym pogr&#y% si" w g%"bokim smutku. Gangadatta, przewi&zany do oj-
ca g%"bok& mi%o!ci&, widz&c jego smutek, bardzo si" martwi%. Gdy zapyta% krla o przyczyn" jego
smutku, krl wykr"tnie wyja!ni%, ze martwi si" o przysz%o!' dynastii. Rzek% do swego syna: O synu,
zarwno ja jak i ty jeste!my !miertelni i jako wojownicy jeste!my gotowi zgin&' bohatersko z broni& w
r"ku. Lecz co si" wwczas stanie z nasz& dynasti&, je#eli nas obu zabierze bohaterska !mier'? Jak to
jest zapisane w !wi"tych ksi"gach, posiadanie tylko jednego syna znaczy tyle samo, co nie posiadaniu
52
#adnego. Posiadanie synw jest obowi&zkiem, gdy# bez synw trac& warto!' zarwno codzienne reli-
gijne rytua%y, jak i same Wedy i sk%adanie ofiar bogom. Gangadatta nie uwierzy% jednak w komplet-
no!' ojcowskiego wyjawienia i dowiedzia% si" od wiernego doradcy ojca, #e przyczyn& jego smutku by-
%a pro!ba ojca Satjawati, aby jej syn zosta% nast"pc& tronu, na co *amtanu nie chcia% si" zgodzi'.
Poznawszy prawdziw& przyczyn& smutku ojca, Gangadatta uda% si" wraz z licznymi wojowni-
kami do domu krla rybakw, aby poprosi' go o r"k" Satjawati dla swego ojca. Krl rybakw powie-
dzia%: O Gangadetta, od dawna marzy%em, aby moja crka, ktra jest aria(skiej krwi, zasta%a #on& tak
wspania%ego w%adcy jak *amtanu. Kocham moj& crk", i boj" si" rywalizacji o nast"pstwo tronu mi"-
dzy jej potomstwem a tob&, ktry s%yniesz ze swej umiej"tno!ci w%adania broni&. Gangadetta, przepe%-
niony mi%o!ci& do swego ojca, rzek%: O krlu rybakw, nie martw si" o to, gdy# dla dobra mego ojca
wyrzekam si" mych praw do tronu. Krl rybakw odpowiedzia%: O Gangadetta, znana jest mi dosko-
nale twoja praworz&dno!' i przywi&zanie do Prawdy, i wiem, #e nigdy nie z%amiesz danego s%owa. Nie
mam jednak #adnych gwarancji, #e twoi synowie b"d& tak samo motywowani i musz" mie' pewno!',
#e rywalizacja nie odrodzi si" w nast"pnym pokoleniu. Gangadetta odpowiedzia%: O krlu rybakw,
aby ci" uspokoi' zobowi&zuje si" do #ycia w celibacie i pozostan" bezdzietnym. Bogowie widz&c to
wielkiego po!wi"cenie, i s%ysz&c t" rwnie przera$liw& jak i godn& podziwu przysi"g" Gandadetty, rze-
kli: Niech od tej chwili Gandadetta nosi imi" Biszmy, czyli tego kto budzi zarwno groz" jak i po-
dziw. Krl *amtanu pe%en wdzi"czno!ci i podziwu dla po!wi"cenia syna ofiarowa% mu dar zadecydo-
wania o czasie w%asnej !mierci.

5. Citrangada i Wikitrawirja, krtko %yj*cy potomkowie )amtanu i Satjawatii

Ma%#e(skie szcz"!cie krla *amtanu nie trwa%o jednak d%ugo, gdy# zmar% on, zanim jego m%od-
szy syn, wielki %ucznik Wikitrawirja, osi&gn&% wiek m"ski. Po jego !mierci Biszma na pro!b" Satjawati
koronowa% jej starszego syna, bohaterskiego Citrangad", na krla. Syn ten mia% wielkie ego i wyzywa%
do walki ludzi i demony, aby dowie!' im, #e na ca%ym !wiecie nie ma nikogo, kto by%by mu rwny.
Gdy pokona% ju# wszystkich mistrzw we w%adaniu broni&, #yj&cych na ziemi, zosta% wyzwany do wal-
ki przez pot"#nego krla boskich muzykw gandharww i stoczy% z nim wielk& bitw" na polach Kuruk-
szetry. Bitwa trwa%a trzy lata i w ostatecznym pojedynku magiczna moc krla gandharww okaza%a si"
silniejsza i pokona% on i zabi% krla Citrangad". Wwczas Biszma na pro!b" Satjawati wykona% ostatnie
ryty nale#ne zmar%emu i koronowa% jego m%odszego brata Wikitrawirj" na krla. M%ody krl nie by%
jeszcze pe%noletni, wi"c praworz&dny Biszma sprawowa% rz&dy w jego imieniu, chroni&c m%odego kr-
la, ktry z kolei oddawa% Biszmie nale#n& mu cze!'.
Gdy nadszed% w%a!ciwy czas, Biszma, my!l&c o przysz%o!ci krlestwa, zaj&% si" poszukiwaniem
#ony dla m%odego krla. Dowiedzia% si", #e krl Benarw zwo%uje wojownikw, chc&c wyda' za m&#
swoje trzy crki Ambik", Ambalik" i Amb". Za przyzwoleniem Satjawati dosiad% swego rydwanu i uda%
si" do Benarw, gdzie !ci&gn"li wojownicy ze wszystkich stron !wiata i bohaterski Biszma na oczach
53
wszystkich tych pot"#nych konkurentw porwa% trzy crki krla Benarw do swego rydwanu, mwi&c:
O krlowie i ksi&#"ta, m"drcy mwi& o r#nych sposobach zdobywania #on przez wojownikw. Naj-
lepszym z nich jest jednak uprowadzanie ich si%&! Widz&c Biszm" z ksi"#niczkami, uciekaj&cego na
swym rydwanie, zebrani wojownicy i magnaci rzucili si" w pogo(, i dogoniwszy go, otoczyli go ze
wszystkich stron. Zbrojny t%um rozogni% si", wszyscy przeciw jednemu, zalewaj&c go deszczem strza%,
lecz Biszma bez trudu odpar% ich atak. Widz&c jego samotn& walk", i to jak sam jeden pokonywa% ich w
walce, t%um jego rywali spogl&da% ku niemu z coraz wi"kszym podziwem.
Wwczas do ataku na swym rydwanie ruszy% rozw!cieczony krl Salwa, pot"#ny jak s%o( wal-
cz&cy o samic", wo%aj&c O rozpustniku, staw mi czo%a! Oburzony jego s%owami Biszma unis%szy si"
gniewem, pot"#nym jak ogie(, stan&% do pojedynku, tak jak nakazuje tego %ad wojownikw. Gdy natarli
na siebie, jak dwa byki walcz&ce podczas rui, obserwuj&cy ich t%um zawy% z podziwu, gdy zobzczy%
krla Salw" obsypuj&cego Biszm" deszczem strza%. S%ysz&c ten aplauz dla swego rywala, Biszma rzek%
do wo$nicy swego rydwanu: O znawco rydwanw, gnaj konie wprost na tego krla, abym mg% go za-
bi' tak, jak Garuda zabija w"#a. I wwczas Biszma przy pomocy pojedynczej strza%y boga oceanu
Waruny zabi% wo$nic" krla Salwy, i wygrywaj&c w ten sposb pojedynek o prawo do trzech crek kr-
la Benarw, ruszy% z powrotem do Hastinapura, traktuj&c uprowadzone ksi"#niczki z szacunkiem na-
le#nym synowej, m%odszej siostrze lub crce, gdy# porwa% je nie dla siebie, lecz dla swego m%odszego
brata i krla.
Gdy Biszma zajmowa% si" przygotowywaniem !lubu swego m%odszego brata, jedna z crek kr-
la Benarw, Amba, rzek%a: O Biszma, od dawna odda%am moje serce krlowi Salwie, ktry odwza-
jemni% i zaakceptowa% m& mi%o!' i planowa%am wybra' go na m"#a podczas mojej uroczysto!ci wybie-
rania m"#a, za zgod& i aprobat& mego ojca. Zadecyduj, co nale#y zrobi' w obecnej sytuacji, kieruj&c si"
Prawem, ktrego jeste! znawc&. S%ysz&c to Biszma maj&c poparcie braminw, ktrzy znali wszystkie
Wedy, zadecydowa%, aby odes%a' Amb" do krla Salwy, ktry jednak#e odmwi% ma%#e(stwa, twier-
dz&c, #e nie mo#e zaakceptowa' kobiety, ktra zosta%a porwana, i wygrana w walce przez innego m"#-
czyzn", i #e zgodnie z %adem wojownikw Amba nale#y teraz do Biszmy, ktry powinien wzi&' j& za
#on&. Biszma jednak#e nie mg% tego uczyni', gdy# !lubowa% celibat. Kobieco!' Amby mia%a wi"c po-
zosta' na zawsze niezrealizowana, co Amba odczu%a jako niesprawiedliwo!' i zaprzysi"g%a Biszmie
!mier'.
Pozosta%e dwie crki krla Benarw, Ambika, Ambalika po!lubi%y Wikitrawiri" podczas uro-
czystej ceremonii !lubnej nakazanej przez Prawo. M%ody krl, ktry by% dumny ze swej m%odo!ci i wy-
gl&du, zobaczywszy swoje m%ode i pi"kne #ony, natychmiast si" w nich zakocha%. M%ode ksi"#niczki,
wysokie i ciemnoskre, z czarnymi puklami w%osw i pomalowanymi na czerwono paznokciami, od-
powiedzia%y mu takim samym uwielbieniem. Przez siedem lat m%ody krl cieszy% si" swymi #onami,
lecz po siedmiu latach, ci&gle m%ody i bezdzietny, umar% na niestrawno!'.

6. Dritarasztra, Pandu i Widura, synowie bramina Wjasy z wdowami po Wikitrawiri
54

Skutki grzechu krla Mahabisy, nie przezwyci"#one przez praworz&dnego krla *amtanu, jego
inkarnacj", si"gn"%y nast"pnego pokolenia, stawiaj&c dynasti" ksi"#ycow& w obliczu gro$by wygini"-
cia. Synowie *amtanu i Satjawati zmarli bezdzietnie, a pozostaj&cy przy #yciu syn krla *amtanu i bo-
gini Gangi, Biszma, wyrzek% si" zarwno krlestwa, jak i potomstwa.
Po !mierci swych synw Satjawati o pi"knym zapachu zwrci%a swe oczy z nadziej& ku Bisz-
mie, i rzek%a: O synu Gangi, na twych barkach spoczywa teraz spe%nienie obowi&zku nale#nego przod-
kom, i przed%u#enie ich linii. Mj zmar%y syn, ktry by% twym bratem, zostawi% krlowe w kwiecie
m%odo!ci, ktre modl& si" o synw. Spe%nij swj obowi&zek, zosta( krlem, i daj im synw, gdy# tego
nakazuje w tej sytuacji Prawo. Biszma odpowiedzia%: O matko, nie mog" spe%ni' twej pro!by, z po-
wodu przysi"gi, ktr& z%o#y%em na pro!b" twego ojca. I cho'by nawet ziemia wyrzek%a si" swego aro-
matu, !wiat%o swego koloru, s%o(ce swego blasku, ogie( swego gor&ca, powietrze swych d$wi"kw,
ksi"#yc ch%odu swych promieni, bg Prawa swego Prawa, a Indra swej w%adzy, ja nigdy nie wyrzekn"
si" danego s%owa! Satjawati rzek%a: O synu, znam moc twej przysi"gi, gdy# twe s%owo jest tw& si%&.
Twe s%owa s& w stanie stwarza' nowe !wiaty. Wiem te#, #e da%e! swe s%owo, po!wi"caj&c si" dla mego
dobra. We$ jednak pod uwag" Prawo odnosz&ce si" katastroficznej sytuacji i wykonaj swj obowi&zek
wobec przodkw. Dzia%aj tak, aby nie wygin"%a nasza linia i #eby zniszczeniu nie uleg%o samo Prawo!
S%uchaj&c jej #ebraniny o wnuka, coraz bardziej odchodz&cej od !cie#ki Prawa, Biszma rzek%: O kr-
lowo, wr' na !cie#k" Prawa, zanim doprowadzisz nas wszystkich do ruiny! Nie ma takiego Prawa,
ktre pozwala%oby wojownikowi z%ama' dane s%owo! Istnieje jednak wieczne Prawo, ktre pomo#e
nam utrzyma' lini" krla *amtanu na ziemi. Wys%uchaj mnie uwa#nie, aby! mog%a wprowadzi' je w
#ycie z pomoc& m&drych duchownych, obeznanych ze wspomnianym przez ciebie Prawem, odnosz&-
cym si" do katastroficznej sytuacji.
I Biszma wyja!ni%, #e kasta wojownikw ju# raz znalaz%a si" pod gro$b& wygini"cia, kiedy in-
karnacja boga Wisznu, m"drzec Para!urama wybi% wszystkich wojownikw i odrodzi%a si" dzi"ki po-
mocy braminw, ktrych nasienie jest oczyszczone przez ich religijne praktyki. Biszma rzek%: O mat-
ko, zapro! bramina o wielkiej brami(skiej cnocie, i popro! go o to, aby zasia% nasienie na polu twego
zmar%ego syna, i da% synw jego m%odym #onom. Rada ta okaza%a si" niezwykle szcz"!liwa, gdy#
przecie# Satjawati, cho' sama nale#&ca do kasty wojownikw, mia%a jeszcze jednego syna, s%ynnego
m"drca i bramina Wjas", ktrego urodzi%a jeszcze przed ma%#e(stwem z *amtanu,. Satjawati rzek%a: O
Biszma, twe usta mwi& s%owa prawdy. W naszej dynastii ty jeste! Prawem i Prawd& i ostatecznym ra-
tunkiem.
Satjawati wezwa%a wi"c swego syna Wjas", skupiaj&c na nim wszystkie swoje my!li, i gdy
przyby% on na jej wezwanie, odda%a mu najpierw cze!' nale#n& braminowi, a potem, ow%adni"ta przez
matczyne uczucia, wzi"%a go w ramiona, oblewaj&c go %zami wzruszenia i rado!ci. Wjasa z kolei spry-
ska% sw& bolej&c& matk" wod&, i rzek%: O matko, ktra znasz tajniki Prawa, przyby%em pos%usznie na
twe wezwanie, aby uczyni' to, co mi rozka#esz. Satjawati poprosi%a wwczas swego najstarszego sy-
55
na, aby da% synw m%odym #onom swego najm%odszego, przedwcze!nie zmar%ego brata Wicitrawirii,
gdy# pragn& one mie' synw, ktrych potrzebuje tak#e krlestwo i dynastia z linii Bharata. Wjasa
rzek%: O matko, poniewa# twj umys% jest skoncentrowany na Prawie i ma na uwadze dobro wszyst-
kiego, co #yje, przeto uczyni" to, czego ode mnie #&dasz. Zaznaczy% jednak, #e nie mo#e spotka'
wdw wcze!niej ni# za rok, gdy# tyle czasu potrzeba, aby mog%y si" one na spotkanie z nim przygoto-
wa', czyni&c odpowiednie !lubowania. Satjawati jednak#e nie chcia%a czeka' tak d%ugo, przera#ona
perspektyw& pozostawienia krlestwa bez dziedzica na tak d%ugo. Pos%uszny swej matce m"drzec Wjasa
zgodzi% si" na skrcenie czasu oczekiwania, stawiaj&c warunek, aby wdowy po Wikitrawiri !lubowa%y,
#e si" go nie przestrasz&, gdy# tylko wwczas, gdy przyjm& go bez l"ku, i obdarz& mi%o!ci& nale#n& ich
m"#owi, poczn& synw przewy#szaj&cych wszystkich si%&, m&dro!ci&, zdrowiem i urod&.
Ambika, starsza wdowa, przychyli%a si" do pro!by krlowej Satjawati, aby zarwno dla w%a-
snego dobra, jak i dla dobra krlestwa i dynastii przyj&' w g%"bi nocy swego szwagra, i pocz&' z nim
syna. Po rytualnej k&pieli i namaszczeniu wonnymi olejkami oczekiwa%a go uroczy!cie, nakazuj&c s%u-
#&cym, aby zapali%y wszystkie !wiat%a, bowiem my!la%a, #e chodzi tu o urodziwego Biszm", ktry by%
jedynym znanym jej szwagrem. Gdy zobaczy%a wchodz&cego do jej sypialni pustelnika Wjas", przestra-
szy%a si" tak bardzo jego wygl&du, #e zamkn"%a oczy i w rezultacie tego czynu jej syn Dritarasztra, kt-
rego urodzi%a, by% silny jak s%o(, lecz niewidomy.
Krlowa Satjawati widz&c, #e Ambika urodzi%a niewidome dziecko, pogr&#y%a si" w rozpaczy,
gdy# nie mog%a sobie wyobrazi', aby krl i wojownik, pierwszym rycerz w krlestwie, mg% by' nie-
widomy. Poprosi%a wi"c m"drca Wjas" o drugiego syna z m%odsz& wdow&, Ambalik&. Wjasa i tym ra-
zem zgodzi% si", lecz Ambalika tak si" przestraszy%a jego widoku, #e zblad%a i w urodzi%a syna o imie-
niu Pandu, ktry mia% niezdrowy wygl&d, poniewa# by% blady.
Zrozpaczona Satjawati po raz trzeci poprosi%a bramina Wjas" o drugiego syna dla starszej
wdowy Ambiki, ktra jednak tak si" ba%a spotkania z Wjas&, #e na swe miejsce podstawi%a pi"kn& s%u-
#&c&, i jej syn Widura, jako syn s%u#&cej nie mg% zosta' krlem.
Widura by% w rzeczywisto!ci inkarnacj& samego boga Prawa Dharmy, ktry narodzi% si" na
ziemi w wyniku kl&twy, ktr& rzuci% na( bramin Mandawia. A by%o to tak: pewnego dnia, gdy bramin
Mandawia uprawia% pokut", stoj&c nieruchomo przed wej!ciem do swej pustelni, w pustelni tej ukryli
si" z%odzieje !cigani przez stra#nikw. Zapytany o to, czy widzia% z%odziei, bramin nie odpowiedzia%,
gdy# nie pozwoli% mu na to jego !lub milczenia, i gdy stra#nicy sami znale$li z%odziei wewn&trz jego
pustelni, uznali to za dowd, #e jest z nimi w zmowie i wbili go na pal. Gdy krl dowiedzia% si", co
zrobili stra#nicy, przestraszy% si" mo#liwo!ci kl&twy ukaranego bramina, i rozkaza% uwolni' go od wbi-
tego pala. Okaza%o si" to jednak niemo#liwe, i m"drzec do ko(ca swego #ycia nosi% znacz& cz"!' z%a-
manego pala wewn&trz swego cia%a, cierpi&c straszliwie. Pewnego dnia spotka% on boga Prawa Dharm",
i zapyta% o przyczyn", dla ktrej zosta% tak ci"#ko przez niego ukarany. Dharma odpowiedzia%: O bra-
minie, czy zapomnia%e! ju# o tej muszce, ktr&, b"d&c jeszcze dzieckiem, wbi%e! na $d$b%o trawy? S%y-
sz&c to, m"drzec Mandawia rozgniewa% si", i rzek%: O Dharmo, bogu Prawa, jak to jest mo#liwe, aby
56
za tak ma%e przest"pstwo spotyka%a mnie tak wielka kara! Ograniczam tw& w%adz" nad grzechami po-
pe%nionymi przed czternastym rokiem #ycia, i przeklinam ci", aby! narodzi% si" na ziemi jako syn s%u-
#&cej!
Na ziemi narodzi%o si" wi"c trzech krolewiczw, b"d&cych trzecim pokoleniem krla *amtanu.
Fakt ten jednak#e nie rozwi&za% automatycznie problemu bezkrlewia. Dritarasztra, cho' by% najstarszy,
nie mg% zosta' nast"pc& tronu, gdy# by% niewidomy, a Widura, cho' by% inkarnacj& samego boga Pra-
wa Dharmy, nie mg% zosta' krlem, gdy# narodzi% si" ze s%u#&cej. Nast"pc& tronu zosta% wi"c Pandu,
cho' jego blado!' nadawa%a mu chory wygl&d.
Do czasu, gdy krl Pandu uzyska% pe%noletnio!', krlestwem zarz&dza% Biszma. On te# trosz-
czy% si" o wychowanie i edukacj" m%odych krlewiczw. Pod rz&dami Biszmy, gdy Prawo odrywa%o
nadrz"dn& rol", w krlestwie panowa%a doskona%a harmonia, i zarwno ziemia ludu Kuru, lud Kuru, jak
i m%odzi krlewicze bardzo pomy!lnie si" rozwijali. Ziemia dawa%a znakomite plony, Indra la% desz-
czem we w%a!ciwym czasie, drzewa kwit%y, i rodzi%y wspania%e owoce, zwierz"ta by%y szcz"!liwe. Mia-
sta by%y pe%ne kupcw i rzemie!lnikw, a ludzie przestrzegali Prawa i wykonywali odpowiednie rytu-
a%y. Byli odwa#ni, wykszta%ceni, dok%adni i zadowoleni, gotowi do sk%adania ofiar i robienia !lubw,
szczodrzy, gotowi do czynienia dobra, sk%onni od odwzajemniania uczu', pozbawieni pr#nej dumy i
gniewu, pobawieni chciwo!ci, pomagaj&cy innym w rozwoju. Ludzie szcz"!liwie sp"dzali czas w la-
sach i nad rzekami; znikn"%a miedzy nimi rywalizacja; nie by%o w!rd nich n"dzarzy i wdw. Pe%no by-
%o studni, miejsc grupowych spotka(, zbiornikw wodnych i domw dla braminw.
Gdy Biszma broni% krlestwa, i rz&dzi% nim zgodnie z nakazami Wed, Ko%o Prawa obraca%o si"
bez #adnych przeszkd. Kraj by% w rozkwicie, ozdobiony licznymi !wi&tyniami i s%upkami ofiarnymi.
Biszma wychowywa% m%odych krlewiczw jak w%asnych synw. Podda% ich odpowiednim
oczyszczaj&cym rytua%om; nauczy% ich praktyki robienia !lubw i tego, co by%o w !wi"tych pismach;
da% im wiedz" zarwno uprawiania ziemi, jak i pos%ugiwania si" broni& i zarz&dzania pa(stwem. W ca-
%ym kraju celebrowano ka#dy najdrobniejszy sukces krlewiczw.
Pewnego dnia Biszma rzek% do Widury: O Widura, nasza wspania%a, motywowana prawo!ci&
dynastia, zdoby%a suwerenno!' i zwierzchnictwo nad innymi dynastiami. Musimy poczyni' odpowied-
nie kroki, aby j& umocni' i rozszerzy' jej wp%ywy oraz zapewni' jej kontynuacj" poprzez ma%#e(stwo
naszych krlewiczw z crkami w%adcw s&siaduj&cych krlestw, nale#&cych do rodw Subalw, Ma-
drasw i Jadaww. Widura rzek%: O Biszma, ty jeste! naszym ojcem, matk& i nauczycielem. Uczy(
wi"c to, co uwa#asz za korzystne dla naszej rodziny.
Najstarszy z krlewiczw Dritarasztra, ktry od m"drca Wjasy otrzyma% obietnic" setki synw,
po!lubi% crk" krla Subala, gorliw& wielbicielk" boga Sziwy, o imieniu Gandhari, cz!ciow& inkarna-
cj" bogini m&dro!ci, ktra tak#e otrzyma%a obietnic" setki synw od boga Sziwy. Krl Subala pocz&t-
kowo waha% si", czy odda' sw& crk" krlewiczowi, ktry by% niewidomy, lecz ostatecznie, bior&c pod
uwag" s%aw" dynastii, do ktrej nale#a% Dritarasztra, zgodzi% si". Gandari z kolei, s%ysz&c, #e Dritarasz-
tra jest niewidomy, i #e jej rodzice chc& odda' mu j& za #on", przysi"g%a mu ca%kowite oddanie, i posta-
57
nowiwszy nie przewy#sza' go zmys%owymi do!wiadczeniami, przewi&za%a oczy grub& przepask&, po-
zbawiaj&c si" dobrowolnie zmys%u wzroku.
Nast"pca tronu Pandu mia% z kolei dwie #ony: Kunti z rodu Jadaww i Madri z rodu Madra-
sw, cz"!ciowe inkarnacje bogi( cierpliwo!ci i sukcesu. Kunti by%a crk& Sury, szefa rodu Jadaww, i
siostr& Wasudewy, ktry by% ojcem inkarnacji boga Wisznu, Kriszny. Wychowa%a si" ona w domu ku-
zyna ojca, ktry sam by% bezdzietny, gdzie opiekowania si" bogami i go!'mi. Pewnego dnia zawita% tam
przera$liwy pustelnik Durwasasa, ktry chcia% nagrodzi' j& za opiek" nad nim, i przewiduj&c, #e w
przysz%o!ci mo#e to by' jej potrzebne, nauczy% j& zakl"cia, dzi"ki ktremu mo#e otrzyma' syna od do-
wolnego boga, ktrego imi" wypowie. Kunti, ktra by%a jeszcze dzieckiem, ciekawa czy zakl"cie dzia-
%a, wypowiedzia%a magiczne s%owa, adresuj&c je do boga s%o(ca Surji i ten pal&cy bg, ktrego promie-
nie o#ywiaj& wszystko, da% jej syna, wielkiego bohatera, znanego p$niej pod imieniem Karna. Kunti,
przera#ona swym nie!lubnym synem, zostawi%a go na wyrok losu w niewielkiej %dce, ktr& jednak
szcz"!liwie wy%owi%a bezdzietna Radha, #on" wo$nicy rydwanu Dritaraszty, ktrzy zaadoptowali go i
wychowali jak w%asnego syna. Kunti s%yn"%a nie tylko z pi"kno!ci, ale tak#e z prawego charakteru i sa-
ma wybra%a sobie Pandu na m"#a podczas ceremonii wybierania m"#a, ktr& specjalnie dla niej zorga-
nizowa% jej ojciec.
Drug& #on& krla Pandu by%a Madri, crka krla Madrasa, ktr& Biszma kupi% dla niego za wy-
sok& cen". Na uroczysto!ci !lubnej, ktr& zorganizowa% dla niego Biszma, wszyscy patrzyli na niego z
podziwem i Pandu, ktry obdarzony by% zarwno si%&, jak i inicjatyw&, postanowi% wyruszy' na podbj
!wiata i pokona' wszystkich przest"pczych krlw, jego wrogw. Krlowie ci ostatecznie uznali go za
w%adc" !wiata, rwnego Indrze, krlowi bogw. Bij&c pokorne pok%ony, i sk%adaj&c pobo#nie r"ce,
przynosili mu w darze per%y, drogie kamienie, z%oto, srebro, zwierz"ta, i rydwany. Wszystkie te dary z
gotowo!ci& przyj&%; po czym uda% si" w drog" powrotn& do Hastinapura, nios&c szcz"cie swemu krle-
stwu i stolicy. I gdy tak bohatersko wkracza% do Hastinapura wraz z towarzysz&cymi mu uroczystymi
d$wi"kami b"bnw, ksi&#"ta, z sercami przepe%nionymi !mia%o!ci& i pewno!ci& siebie, mwili: Chlub-
ny zgie%k bitewny krla *amtanu, ktry ucich% na tak d%ugo, powrci% do nas wraz z rz&dami krla Pan-
du. I wszyscy ci, ktrzy zagarn"li ziemi" Kuru, stali si" poddanymi krla Pandu. To samo szeptali
wszyscy mieszka(cy miast i wsi. Wszyscy oni, prowadzeni przez Biszm", witali zwyci"skiego krla z
rado!ci&, gdy wraca% do Hastinapura, Miasta S%onia, zasypuj&c ziemi" je(cami z r#nych krajw, po-
jazdami wype%nionymi po brzegi drogimi kamieniami, s%oniami, ko(mi, rydwanami, krowami, wielb%&-
dami i owcami.
Pandu pok%oni% si" do stp przepe%nionego ekstatycznym szcz"!ciem Biszmy i rwnie szcz"!li-
wej matki, po czym zwrci% si" z wyrazami szacunku do mieszka(cw miast i wsi. Maj&c zgod" swego
brata Dritaraszty, Pandu zaoferowa% %upy wojennie Biszmie, Satjawati i swej matce Ambalice, ktra ob-
j"%a ekstatycznie swego bohaterskiego syna. Dritarasztra z kolei z%o#y% bogom liczne ofiary i hojnie ob-
darowa% braminw. Po wszystkich tych ceremoniach Pandu, ktry zas%u#y% na luksusowy odpoczynek,
58
wyrzek% si" swego pa%acu i uda% si" ze swoimi dwiema #onami Kunti i Madri do lasu, gdzie #yj&c sa-
motnie odda% si" polowaniu na zwierzyn".

7. Pandawowie, potomkowie Pandu

Pewnego dnia krl Pandu zobaczywszy jelenia, przywdc" stada, kopuluj&cego z samic&, za-
strzeli% go wraz z jego samic& przy pomocy pi"ciu szybkich, ostrych, ozdobionych z%otem strza%. Umie-
raj&c, jele( przemwi% ludzkim g%osem: O krlu, nawet cz%owiek motywowany z%em, opanowany
przez #&dz" i gniew, i pozbawiony zdrowego rozs&dku, zna granic" ohydy. Dlaczego wi"c ty, ktry
urodzi%e! si" we wspania%ej dynastii kieruj&cej si" Prawem, pozwoli%e! na to, by opu!ci%o ci" poczucie
rozs&dku, i opanowa%a lubie#no!' i nienasycenie!
Pandu odpowiedzia%: O jeleniu, nie oskar#aj mnie w swym szale(stwie, gdy# krlowie zabijaj&
jelenie tak jak wrogw, czyni&c to po rycersku bez zastawiania na nie pu%apek. Takie jest Prawo kr-
lw. Dlaczego wi"c mnie oskar#asz? Czy#by! zapomnia% o proroku Agatstji, ktry w czasie ofiarniczej
sesji uda% si" na polowanie, i pokropi% wod& jelenie #yj&ce w d#ungli, po!wi"caj&c je w ten sposb bo-
gom. To dzi"ki jego magii twj gatunek zalicza si" do zwierz&t ofiarnych.
Jele( odpowiedzia%: O krlu, nie wini" ci" za zabijanie jelenia. Powiniene! jednak by' na tyle
uprzejmy, aby zaczeka' na zako(czenie kopulacji. Jak mo#e kto! przy zdrowych zmys%ach zabi' jelenia
w stanie najbardziej b%ogos%awionym, do ktrego d&#y wszystko, co #ywe? Jest to niehonorowe,
grzeszne i przest"pcze. Taki akt jest niegodny ciebie, ktry przypominasz boga, znasz !wi"te pisma,
pochodzisz ze znakomitej linii krlewskiej, i ktrego obowi&zkiem jest karanie tych, ktrzy pope%nili
okrucie(stwo lub z%y czyn, ktry jest skierowany przeciw trzem pragnieniom #ycia, jakimi s& pragnie-
nie zysku, przyjemno!ci i Prawa. Jak& masz korzy!' z zabicia mnie niewinnego, ktry #ywi si" korzon-
kami, mieszka w lesie i poszukuje spokoju?
Jele( kontynuowa%: Wiedz, #e nie jestem jeleniem, lecz pustelnikiem o imieniu Kimdama
uprawiaj&cym bardzo surowe umartwienia. Przybra%em posta' jelenia, i #yj" w!rd jeleni, gdy# jestem
bardzo nie!mia%y i kr"puj" si" ludzi. Zabi%e! mnie w momencie, gdy pokona%a mnie mi%o!', i dlatego
spotka ci" ten sam los. Za twj czyn przekln" ci", i ty sam staniesz si" ofiar& mi%o!ci: umrzesz natych-
miast, gdy o!lepi ci" nami"tno!', i twoja partnerka pod&#y za tob& do krainy !mierci! Tak jak ty obrci-
%e! mnie w niwecz w momencie, gdy znu#y%em si" w stanie b%ogo!ci, tak i ty obrcisz si" w niwecz, jak
tylko znajdziesz b%ogo!'!
S%ysz&c te straszne s%owa, Pandu i jego dwie #ony pogr&#yli si" w rozpaczy. Pandu rzek%: Ci,
ktrych duch jest nie uformowany i wpadli w sie' nienasyconej #&dzy, zostaj& niszczeni przez swoje
w%asne czyny, pomimo tego, #e urodzili si" w rodzinie ludzi kieruj&cych si" dobrem. Mj ojciec, Wiki-
trawirja, ktry by% synem praworz&dnego *amtanu, umar% jako dziecko, bo #y% jedynie dla przyjemno-
!ci. I cho' nie zosta%em pocz"ty przez szukaj&cego przyjemno!ci krla, lecz przez ascet" Wjas", niena-
59
sycenie opanowa%o moj& niedojrza%& dusz", i opuszczony przez bogw po!wi"ci%em si" wy%&cznie po-
lowaniu i zabijaniu, co jest ewidentnym z%em.
Pandu kontynuowa%: Nienasycenie jest jak kajdany, od ktrych musz" si" uwolni', wybieraj&c
wiecznie s%uszn& !cie#k" mego ojca m"drca Wjasy, i poddaj&c si" surowej ascezie. Mieszkaj&c w lesie
b"d" #ywi% si" tym, co zaoferuj& mi inni. Przemierzaj&c ziemi" z cia%em pokrytym prochem, wyrzekn"
si" wszystkiego, co wywo%uje nami"tno!ci, takie jak nienawi!', czy mi%o!'. Stan" si" oboj"tny zarwno
na pochwa%y jak i krzywdy. Pozbawi" si" wszelkich mo#liwo!ci wyborw, wszelkiej w%asno!ci i b%ogo-
s%awie(stwa. Nie b"d" szydzi% z niczego, i nie b"d" na nic narzeka%, po!wi"caj&c si" ca%kowicie dobru
wszystkich #ywych istot.
Kunti i Madri, widz&c, #e ich m&# Pandu skoncentrowa% swj umys% na #yciu jako pustelnik,
zacz"%y go b%aga', aby zmodyfikowa% swj zamiar, i pozwoli% im na to, aby towarzyszy%y mu w d#un-
gli, gdy# bez mo#liwo!ci s%u#enia mu s& skazane na !mier'. Pandu przychyli% si" do ich pr!b, i zgodzi%
si", aby razem z nim zaniecha%y przyjemno!ci #ycia w ludzkich osiedlach, i rozpocz"%y ascetyczne #y-
cie w d#ungli, gdzie skromnie ubrani b"d& #ywi' si" jedynie owocami i korzonkami znalezionymi w le-
sie, sk%adaj&c do ognia ofiar" nale#n& bogom, i oczyszczaj&c si" z wszelkiego z%a. Powzi&wszy t" decy-
zj", krl Pandu odes%a% do pa%acu wszystkie klejnoty i ca%& s%u#b", i przekaza% wiadomo!', #e wraz ze
swymi #onami rozpocz&% ascetyczne #ycie w d#ungli, rezygnuj&c z d&#enia do zysku, wygody, i naj-
wy#szej przyjemno!ci, jak& daje mi%o!'.
Po jakim! czasie Pandu dzi"ki swej ascezie sta% si" rwny braminom i zas%u#y% na niebo. Mar-
twi% go jednak fakt bycia bezdzietnym, gdy# nie maj&c synw, nie mg% dosta' si" do nieba. M"#czy-
zna, ktry nie ma synw jest n"dzarzem, gdy# bez synw nie mo#e zadowoli' przodkw. Pandu bola%
wi"c nad tym, #e chocia# sp%aci% d%ug wobec bogw poprzez sk%adanie ofiary, i wobec m"drcw upra-
wiaj&c ascez" i zdobywaj&c wiedz", i wobec zwyk%ych ludzi obdarowuj&c ich, to jednak bez synw po-
wodowa% !mier' przodkw.
Pandu zwrci% si" wi"c z pro!b& do Kunti, aby da%a mu synw, prosz&c o pomoc jakiego! suro-
wego w swych religijnych praktykach bramina, i wwczas Kunti opowiedzia%a mu o magicznym zakl"-
ciu, ktre otrzyma%a od bramina Durwasasa, ktre pozwala%o jej uzyska' synw od dowolnie wezwane-
go boga. Uszcz"!liwiony Pandu rzek%: O Kunti, wezwij najpierw boga Prawa Dharm", gdy# bg ten
stanie jedynie po stronie tych, co przestrzegaj& Prawa, i je#eli ludzie zobacz&, #e jest on po naszej stro-
nie, nie b"d& mieli w&tpliwo!ci, co do naszej praworz&dno!ci. Jego umys% nie b"dzie zdolny pomy!le' o
czym!, co jest niezgodne z Prawem, i w ten sposb dostarczy nam standardw w%a!ciwego post"powa-
nia. Kunti rzek%a: O m"#u, niech tak si" stanie, i otrzyma%a syna Judisztir", ktry by% najstarszy w
czwartym pokoleniu potomkw krla *amtanu, i w szcz"!liwym dniu i o szcz"!liwej godzinie, w ktrej
si" urodzi%, g%os z nieba rzek%: O Kunti, syn ten, najstarszy z Pandaww, b"dzie najwi"ksz& podpor&
dla Prawa i zostanie krlem s%awnym w trzech !wiatach.
60
Nast"pnie Pandu poprosi% Kunti o syna o nadzwyczajnej sile, gdy# si%a jest tym, czego potrze-
buje dobry wojownik, i Kunti wezwawszy boga wiatru, otrzyma%a od niego syna Bhim", ktrego g%os z
nieba opisa% jako najsilniejszego z silnych.
Po narodzinach swego drugiego syna Pandu zacz&% rozmy!la' nad sposobem uzyskania syna,
ktry we wszystkim prze!ciga%by wszystkich innych, b"d&c we wszystkim najdoskonalszy. My!la%:
*wiat zale#y od losu i uczynkw cz%owieka. Losem kieruje przeznaczenie i czas. Indra jest bogiem
wielkch uczynkw. On jest krlem i w!rd bogw bogiem najdoskonalszym. Jego w%adza i inicjatywa
nie maj& granic. Od niego powinienem dosta' syna, ktry b"dzie zawsze najlepszy. I aby otrzyma' ta-
kiego syna, podda% si" surowej ascezie, i gdy Indra ukaza% si" przed jego obliczem, poprosi% go o syna.
Indra rzek%: O krlu, obiecuj" ci syna, ktry b"dzie s%awny w trzech !wiatach, ktry b"dzie realizato-
rem celw zarwno wszystkich bogw i braminw, jak i swoich w%asnych przyjaci% i krewnych. B"-
dzie zawsze najlepszy, i zdo%a zniszczy' wszystkich swoich wrogw.
Maj&c w umy!le obietnic" Indry, Pandu rzek% do Kunti: O Kunti, zawezwij Indr", gdy# on
obieca% nam syna, ktry b"dzie wcieleniem wszelkich cnt wojownika. B"dzie cz%owiekiem wielkiego
ducha, obeznanym ze sztuk& rz&dzenia, !wietlistym jak s%o(ce, niepokonanym, rze!kim w dzia%aniu. O
moja s%odko u!miechaj&ca si" #ono, o takiego syna popro! Indr", Kunti rzek%a: Niech tak si" stanie, i
na jej wezwanie Indra da% jej syna o imieniu Ard#una. Przy jego narodzinach g%os z nieba rzek%: O
Kunti, ten syn, ktrego jak Indr" nie pokonana #aden wrg, b"dzie piewc& twej chwa%y. Przyniesie ci
rado!' rwn& rado!ci Aditi, ktr& przynis% jej Wisznu, jej najm%odszy syn. Ten syn, pod&#aj&c za
przyk%adem Kriszny, inkarnacji boga Wisznu, pozostanie niezwyci"#ony, i dzi"ki niebia(skiej broni,
ktr& zdob"dzie, odwrci stracony los, buduj&c nowy fundament pod dobrym losem ludu Kuru. On si%&
w%asnych ramion nasyci ogie( ofiarny t%uszczem wszystkich #ywych istot #yj&cych w lesie Khandawa, i
staj&c na czele swych ludzi, zabije wszystkich wojownikw. G%os z nieba, niesiony przez wiatr, da% si"
s%ysze' w Grach o Tysi&cu Szczytw, gdzie #yli pustelnicy, i wprowadzi% ich w stan ekstatycznej ra-
do!ci. Z nieba dobiega% ha%a!liwy pomruk Indry, bogw, m"drcw i d$wi"kw b"bna. W niebie zebra%y
si" bowiem t%umy niebian, aby s%awi' Kunti i jej synw.
Nienasycony Pandu poprosi% Kunti o czwartego syna, lecz Kunti rzek%a: O m"#u, czwarty syn
zrobi%by ze mnie ladacznic".
Patrz&c na trzech synw Kunti, druga #ona krla Pandu Madri poczu%a si" nieszcz"!liwa i po-
prosi%a swego m"#a, aby uzyska% dla niej od Kunti pozwolenie na u#ycie magicznego zakl"cia, i otrzy-
manie syna. Pandu rzek% wi"c do Kunti: O moja pi"kna #ono, zapewnij mi kontynuacj" mej linii i za-
gwarantuj mi ryty pogrzebowe, ktre mog" jedynie otrzyma' od syna, spraw mi przyjemno!' i dla w%a-
snej s%awy zdob&d$ si" na wielkie bohaterstwo, i uczy( to co najtrudniejsze. Pozwl Madri u#y' twego
zakl"cia i otrzyma' syna. Uczy( t" ofiar", gdy# nawet Indra, cho' uzyska% najwy#sz& w%adz", ci&gle
sk%ada ofiar" i poszukuje s%awy. Tak samo bramini, ktrzy znaj& magiczne zakl"cia, i potrafi& czyni'
najwi"ksze wyrzeczenia, ci&gle dla swej chwa%y poszukuj& nowej wiedzy. S%ysz&c to, Kunti zgodzi%a
si", i rzek%a do Madri: O Madri, pomy!l, ale tylko jeden raz, o ktrym! z bogw i z ca%& pewno!ci&
6)
otrzymasz od niego syna. Wwczas Madri wezwa%a boskich bli$niakw A!winw, synw boga s%o(ca
Surji i otrzyma%a od nich dwch synw bli$niakw Nakul" i Sahadew". Gdy si" narodzili, g%os z nieba
rzek%: Obdarzeni oni b"d& wielk& urod&, odwag& i cnot&.
Nienasycony Pandu raz jeszcze poprosi% Kunti, aby pozwoli%a Madri mie' jeszcze jednego sy-
na. Kunti rzek%a: O m"#u, powiedzia%am Madri, #e zgadzam si" na jednego syna, a ona wezwa%a bo-
gw bli$niakw i otrzyma%a dwch! Nie dam jej wi"cej mego zakl"cia, bo boj" si", #e znowu mnie
okpi! Oto jak post"puj& kobiety!
I w taki to cudowny sposb przysz%o na !wiat pi"ciu synw krla Pandu z linii Bharata znanych
jako bracia Pandawowie, urodzeni pod znakiem wielko!ci, o wygl&dzie dobrotliwym, dumni i krocz&cy
jak lwy, wielcy %ucznicy, wielcy panowie o mocy rwnej bogom. Wzrastaj&c u stp Himalajw, wpro-
wadzali w zdumienie mieszkaj&cych tam m"drcw. W ich osobach urodzili si" na ziemi w swej cz"-
!ciowej inkarnacji bogowie Prawa, wiatru i krl bogw Indra, aby przy pomocy inkarnacji boga Wi-
sznu, Kriszny, wykona' powierzone im zadanie oczyszczenia ziemi z demonw.

8. Kaurawowie, potomkowie Dritarasztry

W czasie gdy Pandu z powodu kl&twy prowadzi% ascetyczne #ycie w lesie, krlestwem zarz&-
dza% jego niewidomy brat Dritarasztra Pewnego dnia do Hastianapura zawita% zm"czony i wyczerpany
g%odem m"drzec Wjasa, i gdy Ganhari nakarmi%a go i napoi%a, zadowolony Wjasa upewni% j&, #e wkrt-
ce urodzi stu synw. Faktycznie Gandhari by%a brzemienna, lecz cho' min"%y dwa lata, nie przysz%o
oczekiwane rozwi&zanie. Fakt ten bardzo j& niepokoi% i unieszcz"!liwia%, szczeglnie wwczas, gdy
dowiedzia%a si", #e Kunti urodzi%a pierwszego syna, wspania%ego jak poranne s%o(ce, Judisztir". Moty-
wowana zazdro!ci& zada%a sobie ogromny bl, wydzieraj&c si%& z w%asnego brzucha kulist& mas" cia%a
pe%n& zakrzep%ej krwi, ktr& zrozpaczona Gandari chcia%a natychmiast wyrzuci'. Zobaczy% to jednak
m"drzec Wjasa, i powstrzyma% j& od wykonania tego desperackiego aktu, cho' nie by% zadowolony z jej
niecierpliwo!ci, i nakaza% jej, aby podzieli%a t" mas" cia%a na sto jeden drobnych cz"!ci, w%o#y%a do od-
dzielnych pojemnikw i czeka%a. I dawszy jej te instrukcje uda% si" w Himalaje kontynuowa' swe reli-
gijne praktyki. I faktycznie po pewnym czasie przysz%o na !wiat stu wspania%ych synw i jedna crka.
Syn, ktry narodzi% si" pierwszy otrzyma% imi" Durjodhana I tak si" z%o#y%o, #e dok%adnie w tej
samej godzinie przyszed% na !wiat drugi syn Pandu, Bhima. Dritarasztra zwo%a% rad", z%o#on& z brami-
nw, Biszmy i Widury, aby zadecydowa', kto zostanie nast"pc& tronu. Nikt nie mia% w&tpliwo!ci, #e
powinien nim by' Judisztira, syn Pandu, gdy# by% najstarszy. Dritarasztra za#&da% jednak, aby jego syn
Durjodhana, ktry urodzi% si" nast"pny, zosta% uznany za nast"pc" tronu w wypadku Judisztiry przed-
wczesnej !mierci. I w momencie, gdy ko(czy% to mwi', rozleg% si" potworny wrzask ptakw #ywi&-
cych si" padlin& i wycie szakali. Bramini i Widura, widz&c te z%e znaki, rzekli: O krlu, narodziny tego
syna oznaczaj& !mier' dynastii! Zniszcz tego syna, gdy# wychowywanie go przyniesie wielkie nie-
szcz"!cie! Zadowl si" pozosta%ymi dziewi"'dziesi"cioma dziewi"cioma synami, i po!wi"' jednego dla
62
dobra !wiata i swej dynastii. Wiesz dobrze, #e dla dobra rodziny nale#y po!wieci' syna, dla dobra wio-
ski nale#y po!wi"ci' rodzin", a dla dobra duszy nale#y po!wi"ci' ziemi"! Dritarasztra jednak#e nie
chcia% wyrzec si" tego syna, bo go pokocha%.
W ci&gu miesi&ca urodzi%o si" pozosta%ych dziewi"'dziesi"ciu synw i jedna crka. Stu synw
Dritaraszty z najstarszym synem Durjodhanem jest znanych jako Kaurawowie. W osobie Durjodhana
narodzi%a si" na ziemi w swej cz"!ci przera$liwa bogini Kali, przynosz&ca na ziemi" apokaliptyczn&
masakr" wszystkich #ywych istnie(.

Opowie#$ IV:
Ziarna nami"tno#ci

Spis tre#ci
). *mier' krla Pandu
2. Zawistna rywalizacja: Durjodhana i Bhima
3. Bramin-wojownik: Krypa
4. M!ciwi przyjaciele: bramin-wojownik Drona i krl Drupada
5. Niepokonani rywale: Karna i Ard#una


Wjasa spojrza" na pogr#%ony w %a"obie lud i rzek" do swej matki Satjawati przepe"nionej blem smutku:
O matko, szcz!&liwie czasy sko'czy"y, si! i nadchodz# z"e czasy. Ka%dy nast!pny dzie' b!dzie gorszy, sama
ziemia si! starzeje. Straszliwe czasy przed nami, zaciemnione przez czary, niszczone przez rozpust! i wyst!pek, w kt-
rych wszystkie dzia"ania i zwyczaje wyznaczone przez Prawo b!d# splamione. O matko, porzu$ krlestwo i %yj w
d%ungli w pustce prostoty, aby nie by$ zmuszonym do patrzenia na upadek w"asnej dynastii.


'. )mier$ krla Pandu

Pandu, krl Hastinapura, wywodz&cy si" z linii Bharata, #yj&c pod kl&tw& natychmiastowej !mier-
ci w momencie, gdy pokona go #&dza mi%o!ci, wyrzek% si" wszelkich nami"tno!ci, %&cznie ze sw& nami"t-
no!ci& do zabijania, ktra przynios%a na( kl&tw". Jednak#e pewnego pi"knego wiosennego dnia, gdy ca%a
przyroda budzi%a si" do #ycia, drzewa rozkwita%y i wszystkie #ywe istoty traci%y g%ow" z mi%o!ci, spaceru-
j&c samotnie ze sw& m%odsz& #on&, Madri, ow%adni"t& z rwn& si%& przez ducha wiosny, nie potrafi% opa-
nowa' wzrastaj&cej w nim nami"tno!ci, i gdy pokonany przez #&dz" wzi&% sw& #on" w ramiona, umar%
przy pierwszym poca%unku.
Madri, trzymaj&c w swych ramionach cia%o martwego krla, nie mog%a powstrzyma' krzyku prze-
ra#enia. Starsza #ona Pandu, Kunti, s%ysz&c #a%osny p%acz Madri, ruszy%a w kierunku sk&d g%os dochodzi%, i
zobaczywszy martwe cia%o m"#a, nie potrafi%a powstrzyma' si" od lamentu. Rzek%a: O Madri, jak mog%a!
straci' nad sob& kontrol", i zamiast chroni' krla i naszego m"#a przed skutkami kl&twy, skusi' go i
uwie!' w tym cichym zak&tku! Twoja wina nie podlega dyskusji, gdy# bez twego udzia%u, nasz m&# Pan-
du, ktry zawsze pami"ta% o skutkach kl&twy, nie straci%by rozumu i nie szuka%by nagle fizycznej rozko-
szy. Wielkie jest twoje szcz"cie w porwnaniu z moim, gdy# przynajmniej w godzinie jego !mierci dane
ci by%o widzie' jego wype%nion& szcz"!liwo!ci& twarz! S%ysz&c to, Madri rzek%a: O Kunti, mylisz si",
63
wini&c mnie za !mier' Pandu. Nasz bohaterski m&# pokonany przez ducha wiosny sam spieszy% na spotka-
nie swego losu!
Kunti lamentuj&c, zwrci%a sw& my!l ku pogrzebowym rytua%om, i rzek%a: O Madri, to ja jestem
pierwsz& i starsz& #ona Pandu, i dlatego pod&#" za nim do krainy !mierci, gdy# taki obowi&zek narzuca na
mnie Prawo. Tobie pozostanie obowi&zek opieki nad dzie'mi. S%ysz&c to, pogr&#ona w blu Mardi od-
powiedzia%a: O Kunti, cho' mwisz s%owa prawdy, pozwl mi sp%on&' na stosie razem z martwym cia%em
Pandu i po%&czy' si" z nim w !mierci. We$ pod uwag" to, #e zarwno moja jak i jego #&dza zasta%a oszu-
kana przez !mier', i pozostaje nienasycona. Pozwl mi pod&#y' za nim do !wiata boga !mierci Jamy, by
nie pozostawa% tam samotny, na pr#no %akn&c mi%o!ci. To mnie zabrudzi%o z%o jego !mierci. Pozwl mi
wi"c sp%on&' w oczyszczaj&cym ogniu jego pogrzebowego pyre. Kunti rzek%a: O Madri, niech tak si"
stanie!
Dowiedziawszy si" o !mierci Pandu, boscy prorocy zamieszkuj&cy d#ungl" zgromadzili si" t%um-
nie, aby odda' krlowi ostatni& przys%ug", wykonuj&c nale#ne mu ostatnie ryty, i zastanowi' si" nad losem
pozostaj&cej przy #yciu starszej #ony Pandu, Kunti, i nieletnich krlewiczw. Szeptali mi"dzy sob&: O
prorocy i asceci, Pandu, asceta o wielkim duchu wyrzek% si" krlestwa, i schroni% si" w!rd nas, aby pod-
da' si" umartwieniom, i prowadzi' proste, pozbawione #&dzy #ycie. I teraz, gdy odszed% do nieba, na ktre
sobie zas%u#y%, pozostawi% pod nasz& opiek& sw& #on" i nieletnie dzieci. Musimy wi"c zadecydowa' o ich
przysz%ym losie. Najlepiej b"dzie, gdy osobi!cie udamy si" w wielkiej procesji do Hastinapura i oddamy
uroczy!cie pi"ciu synw Pandu i jego starsz& #on" Kunti pod opiek" Biszmy i Dritarasztry. Oddamy im
te# cia%a Pandu i Madri, by mogli je uhonorowa' nale#nymi rytami. Jak postanowili, tak uczynili, udaj&c
si" w uroczystej procesji w kierunku Hastinapura.
Gdy mieszka(cy Hastinapura dostrzegli nadci&gaj&c& procesj" pustelnikw, zgromadzili si" t%um-
nie, aby ich powita', i dotkn&' wzrokiem boskich ascetw. Na ulice miasta wyleg%y t%umy kobiet, wojow-
nikw i braminw. Przyby%y rwnie# t%umy posplstwa i s%u#by, lecz nikt nikomu nie zazdro!ci%, gdy#
umys%y wszystkich skoncentrowane by%y na Prawie. Na spotkanie procesji wyszli te# w towarzystwie
swych domowych duchownych dziedzice Hastinapura, Biszma, Dritarasztra i Widura ze swymi #onami i
dzie'mi, oraz Satjawati wraz z wdowami po jej zmar%ym synu. Pok%oniwszy si" z szacunkiem przed przy-
by%ymi ascetami, zaoferowali im zaj"cie najbardziej zaszczytnych miejsc. Pok%on swoich w%adcw powt-
rzy%y t%umy mieszka(cw, siadaj&c na ziemi u ich stp. Gdy zapad%a pe%na szacunku cisza, Biszma powita%
boskich ascetw, mwi&c, #e do nich nale#y ca%e krlestwo. S%ysz&c te pe%ne szacunku s%owa, najstarszy z
ascetw rzek%, zwracaj&c si" do dziedzicw i w%adcw Hastinapura: O potomkowie krla Bharata, powi-
tajcie przy pomocy nale#ytych rytw i we$cie pod wasz& opiek" tych pi"ciu m%odych krlewiczw, synw
krla Pandu, ktry cho' wyrzek% si" wszelkich wygd, i prowadzi% skromne #ycie ascety, dzi"ki boskiej
interwencji uratowa% wasz& dynasti" przed zag%ad&, gdy# bg Prawa Dharma da% mu jego najstarszego sy-
na Judisztir", Wiatr da% mu syna Bhim", najsilniejszego z silnych, a Indra da% mu syna Ard#un", ktrego
si%& jest Prawda. Narodzili si" oni ze starszej #ony Pandu, Kunti. Z m%odszej Madri z kolei narodzili si"
synowie bli$niacy, dar A!winw. Uhonorujcie tak#e zmar%ego krla Pandu wykonuj&c ryty ofiarne nale#-
64
ne przodkom. Po tych s%owach wszyscy asceci w cudowny sposb znikli, wprowadzaj&c wszystkich ze-
branych w stan g%"bokiego zdumienia i podziwu.
Wwczas Widura i Biszma zaj"li si" wype%nieniem ich #ycze( i wykonaniem odpowiednich ry-
tw, gdy# autorytet s%w boskich ascetw wystarczy%, aby przekona' wszystkich zebranych o cudownym
pocz"ciu synw Pandu i ich prawach do krlewskiego dziedzictwa. Tylko prorok Wjasa, patrz&c swym da-
lekosi"#nym wzrokiem na stu synw niewidomego krla Dritarasztry i pi"ciu synw zmar%ego krla Pan-
du, zobaczy% nadchodz&ce nieszcz"!cie, i rzek% do swej matki Satjawati: O matko, szcz"!liwie czasy
sko(czy%y si", i nadchodz& z%e czasy. Ka#dy nast"pny dzie( b"dzie gorszy, sama ziemia si" starzeje.
Straszliwe czasy przed nami, zaciemnione przez czary, niszczone przez rozpust" i wyst"pek, w ktrych
wszystkie dzia%ania i zwyczaje wyznaczone przez Prawo b"d& splamione. O matko, porzu' krlestwo i #yj
w d#ungli w pustce prostoty, aby nie by' zmuszonym do patrzenia na upadek w%asnej dynastii. S%ysz&c
s%owa swego boskiego syna, Satjawati uda%a si" do pokoju Ambiki, matki Dritarasztry, i rzek%a: O Am-
biko, b%"dna polityka twego syna Dritarasztry zniszczy potomkw krla Bharata i ich sprzymierze(cw,
nie oszcz"dzaj&c nawet ich wnukw. Dlatego te# ja, i pogr&#ona w smutku matka zmar%ego krla Pandu,
Ambalika, opuszczamy krlestwo, i udajemy si" do d#ungli, aby nie patrze' na upadek dynastii. S%ysz&c
to Ambika, matka Dritarasztry, postanowi%a do%&czy' do Satjawati i uda' si" do d#ungli, gdzie trzy kr-
lewskie wdowy podda%y si" surowemu umartwianiu i po#egna%y si" na zawsze ze swym cia%em, udaj&c si"
do nieba.

2. Zawistna rywalizacja: Durjodhana i Bhima

Pi"ciu synw Pandu wzrasta%o i wychowywa%o si" razem z synami Dritaraszty, ciesz&c si" wszel-
kimi przyjemno!ciami #ycia, i oddaj&c si" z zapa%em wszelkim dziecinnym grom i zawodom, w ktrych
Pandawowie z %atwo!ci& pokonywali Kauraww. W tej dziecinnej spo%eczno!ci prym wid% syn boga Wia-
tru Bhima, ktry b"d&c najsilniejszy terroryzowa% synw Dritarasztry. Ci&gn&% ich za w%osy lub za nogi, ta-
rzaj&c ich w piasku. Raz z%apawszy dziesi"ciu z nich jedn& r"k& zanurza% ich g%owy pod wod&, uwalniaj&c
ich dopiero wwczas, gdy wydawali nieomal ostatnie tchnienie. Gdy wdrapywali si" na drzewo, aby ze-
rwa' dojrza%e owoce, trz&s% drzewem tak, #e spadali na ziemi" razem z owocami. Bhima nie czyni% tego
jednak z ambicji lub szale(stwa, lecz dlatego, #e by% dzieckiem, i eksperymentowa% ze sw& pot"#n& si%a.
Tymczasem Durjodhana, najstarszy z Kauraww i prawie brat bli$niak Bhimy, gdy# obaj, cho' z innych
matek, urodzili si" w tym samym czasie, poznawszy ogromn& si%" Bhimy, pozwoli% na to, by ambicja i
szale(stwa opanowa%y jego umys%. My!la%: Poniewa# Bhima jest najsilniejszy w!rd Pandaww, przeto
musz" go zabi' przy pomocy podst"pu lub oszustwa, gdy# wwczas uda mi si" pokona' jego m%odszych
braci, i zaku' nast"pnie w kajdany nast"pc" tronu, Judisztir", syna boga Prawa i b"d" mg% bez przeszkd
sta' si" w%adc& ca%ej ziemi!
Powzi&wszy takie postanowienia, Durjodhana szuka% pilnie okazji, aby wprowadzi' je w czyn. I
tak pewnego dnia, gdy zm"czony zabaw& Bhima usn&% w namiocie nad brzegiem Gangesu, Durjodhana
65
sp"ta% mu r"ce i nogi i wrzuci% w wartki nurt rzeki. Bhima jednak#e obudzi% si" i z %atwo!ci& zerwa% p"ta.
Innym razem Durjodhana przynis% do namiotu, gdzie spa% Bhima, jadowite w"#e, sk%aniaj&c je by uk&si%y
Bhim", lecz w"#e nie potrafi%y przebi' si" przez tward& skr" Bhimy i zabi' go sw& trucizn&. Jeszcze in-
nym razem Durjodhana doda% trucizny do posi%ku Bhimy, lecz Bhima by% tak silny, #e z %atwo!ci& trucizn"
strawi%, nie ponosz&c #adnego uszczerbku na zdrowiu. Pi"ciu synw Pandu szybko zorientowali si" w
z%ych intencjach Durjodhana, lecz za rad& swego stryja Widury powstrzymali si" od rewan#u, wierz&c, #e
zaogni%oby to jedynie sytuacj", nie przynosz&c #adnego rozwi&zania.

3. Bramin-wojownik: Krypa
Wkrtce, poniewa# zabawy ch%opcw sta%y si" zbyt z%o!liwe i niebezpieczne, Widura i Biszma za-
cz"li my!le' o znalezieniu odpowiednich nauczycieli, ktrzy zadbaliby o ich rozwj duchowy, ucz&c ich
samokontroli i perfekcji, i znale$li takich nauczycieli w osobach dwch niezwyk%ych braminw, Krypy i
Drony, bieg%ych zarwno we w%adaniu broni& jak i w m&dro!ci Wed.
Bramin Krypa i jego bli$niacza siostra Krypi zostali pewnego dnia znalezieni przez poluj&cego na
jelenia krla *amtanu, ktry zaadoptowa% je, i wychowywa% w swoim pa%acu. Obok niemowl&t le#a%y %uk,
strza%y i skry czarnej antylopy, i krl *amtanu pomy!la%, #e musz& to by' dzieci bramina, ktry pozna% ta-
jemnice w%adania broni&. I faktycznie, przed krlem ukaza% si" prorok Gautama, i rzek%, #e s& to jego dzie-
ci. Wyja!ni%, #e bli$ni"ta narodzi%y si" z badyla trzciny, na ktry upad%o jego nasienie. Wielki proroka
Gautama, cho' narodzony w ka!cie brami(skiej, nie mia% wielkiego zapa%u do studiowania Wed, i umar-
twia% si" nie po to, by zdoby' wiedz", lecz by wydrze' bogom tajemnice w%adania broni&. Krl bogw In-
dra niepokoi% si" rosn&c& w%adz& proroka Gautamy i aby przerwa' jego ascez" wys%a% bosk& nimf" apsar",
aby pobudzi%a w nim po#&danie. Na widok boskiej nimfy nasienie Gautamy upad%o na badyl trzciny, ktry
podzieli% si" na dwie cz"!ci, z ktrych narodzi%y si" bli$ni"ta. Gdy krl zgodzi% si" na ich zaadoptowanie,
prorok odda% si" ca%kowicie praktyce %ucznictwa, i gdy pozna% ju# wszelkie tajemnice tej broni, przekaza%
je swemu synowi Krypie, ktry w mi"dzyczasie dors%, i ktry po otrzymaniu tej wiedzy zosta% nauczycie-
lem %ucznictwa.
Jak wie!' niesie bramin Krypa by% w rzeczywisto!ci cz"!ciow& inkarnacj& jednego z rudrw, bo-
gw burzy, ktrzy podobnie jak bogowie burzy marutusi towarzysz& Indrze. Pi"ciu synw Pandu z kolei,
cho' sp%odzeni przez r#nych bogw, byli w rzeczywisto!ci cz"!ciowymi inkarnacjami krla bogw In-
dry, gdy# w rzeczywisto!ci pierwotn& przyczyn& ich narodzin na ziemi by%a kl&twa, jak& wielki ascetyk,
bg Sziwa, rzuci% na Indr", gdy Indra oznajmi%, #e jego w%adza nie ma granic i jest rwna w%adzy wielkich
bogw stwarzania i niszczenia !wiata, Wisznu i Sziwy.

4. M#ciwi przyjaciele: bramin-wojownik Drona i krl Drupada
Drugim nauczycielem krlewiczw zosta% bramin Drona, Jak wie!' niesie by% on w rzeczywisto!ci
cz"!ciow& inkarnacj& wielkiego duchownego bogw Brihaspatiego, ktry narodzi% si" na ziemi, aby po-
mc inkarnacji boga Wisznu w oczyszczeniu ziemi z demonw.
66
Bramin Drona narodzi% si" z nasienia s%awnego proroka i bramina Bharadwad#y, ktre upad%o na
ziemi", gdy pewnego dnia podczas wykonywania codziennych zabiegw rytualnych na o%tarzu ofiarnym,
gdzie przechowywano Som", na mgnienie oka zobaczy% pi"kn& bosk& nimf" apsar", cierpi&cej w%a!nie na
sw& comiesi"czn& przypad%o!', ktrej szaty rozwia% nag%y powiew wiatru. Bramin Bharadwad#a zebra%
staranie swe nasienie i w%o#y% je do korytka. Po pewnym czasie narodzi% si" z niego bramin Drona.
Na #yczenie swego ojca, a tak#e pragn&c gor&co posiadania syna, Drona o#eni% si" z Krypi, bli$-
niacz& siostr" bramina-wojownika Krypy, ktra s%yn"%a ze swej pobo#no!ci. Krypi urodzi%a Dronie upra-
gnionego syna, i w momencie, gdy zobaczy% on po raz pierwszy !wiat%o dzienne i wyda% swj pierwszy
g%os, g%os z nieba rzek%: O braminie, nazwij swego syna A!watthaman (r#eniem- konia), gdy# zap%aka% on
g%osem tak dono!nym i si"gaj&cym daleko, jak r#enie ogiera Ukaih!warasa, w momencie gdy wy%oni% si" z
ubijanego oceanu.
Bramin Drona kry% w swym sercu wielk& uraz" i nami"tno!', ktra si"ga%a korzeniami do czasw
dzieci(stwa. Wwczas to nawi&za% przyja$( z nast"pc& tronu Panczalw, Drupad&, ktrego ojciec by%
przyjacielem jego ojca i ktry przychodzi% do pustelni jego ojca, aby studiowa' Wedy. Ch%opcy studiowali
rwnie# razem tajemnice walki, maj&c za nauczyciela proroka Agniwe!j". Przyja$( ich by%a tak wielka, #e
Drupada obieca%, #e gdy zostanie krlem odda braminowi Dronie po%ow" swego krlestwa. Gdy ch%opcy
doro!li, ich drogi na jaki! czas si" rozesz%y, i podczas gdy Drona pozosta% w brami(skiej pustelni, Drupada
po !mierci swego ojca zosta% krlem Panczalw. Jednak#e bramin Drona, ktry ju# od dawna nie kierowa%
si" motywacj& czysto brami(ska, nie na d%ugo pozosta% w pustelni swego ojca. Motywowany ch"ci& bycia
rwnym swemu przyjacielowi wojownikowi Drupadzie, marzy% o zdobyciu odpowiedniej dla siebie broni.
Szcz"!cie mu dopisa%o, i otrzyma% tak& bro( wraz z tajemnic& jej u#ycia od bramina-wojownika Para!ura-
my, ktry wycofuj&c si" z aktywnego #ycia, rozdawa% swj maj&tek braminom. Ponadto od proroka Agni-
we!ji otrzyma% pot"#n& ognist& bro( zwan& agneja.
Zdobywszy godn& wojownika bro(, uszcz"!liwiony bramin Drona uda% si" do pa%acu krla Drupa-
dy, spodziewaj&c si", #e ucieszy si" on, widz&c swego przyjaciela z dzieci(stwa i odda mu, jak obiecywa%,
po%ow" krlestwa. Drupada jednak#e rzek%: O braminie, chyba straci%e! rozum, nazywaj&c mnie swym
przyjacielem! Kt# to s%ysza%, aby wynios%y krl, taki jak ja, przyja$ni% si" z kim! ca%kowicie pozbawio-
nym dbr, jak ty, braminie. Nasza przyja$( zestarza%a si". To prawda, #e w dzieci(stwie byli!my przyja-
ci%mi, ale przyja$( ta bazowa%a na tym, co wwczas posiadali!my. Przyja$( starzeje si" i umiera. Niszczy
j& #&dza, i okalecza j& gniew. Nie licz wi"c na star& przyja$(, i rozejrzyj si" raczej za now&. O dobry bra-
minie, by%em twym przyjacielem, gdy by%o to zgodne z moimi interesem. Biedak nie mo#e by' przyjacie-
lem bogatego, a g%upiec nie mo#e by' przyjacielem m"drca. I po co komu stary przyjaciel? Przyja$( i ma%-
#e(stwo s& mo#liwe jedynie w!rd tych, ktrzy s& sobie rwni zarwno pod wzgl"dem bogactwa jak i
urodzenia. Jaki krl zechce przyja$ni' si" z kim!, kto krlem nie jest?
Bramin Drona, s%ysz&c te s%owa, nie posiada% si" z oburzenia, lecz powstrzyma% si" od natychmia-
stowego okazania swego gniewu, aby skupi' ca%& sw& my!l na przygotowaniu odpowiedniej zemsty. Uda%
67
si" wi"c do Hastinapura, my!l&c o tym, #e je#eli uda mu si" zosta' nauczycielem krlewiczw, b"dzie
mg% poprosi' ich o to, aby zap%acili mu za otrzyman& wiedz" pomoc& w realizacji jego zemsty.
Zbli#ywszy si" do pa%acu, Drona zobaczy% m%odych krlewiczw pochylonych bezradnie nad
studni&, i prbuj&cych bezskutecznie dosi"gn&' zabawki, ktra wpad%a tam podczas zabawy. Drona roze-
!mia% si" i rzek%: O ha(ba wojownikom i ich wiedzy walki, je#eli wy, potomkowie krlw z linii Bharata
nie potraficie wyci&gn&' ze studni swej zabawki. Powiedziawszy to, na oczach zdumionych i zachwyco-
nych krlewiczw po%&czy% razem kilka badyli trzciny i wyci&gn&% uwi"zion& w studni zabawk". Widz&c
to, m%odzi krlewicze zawo%ali jednym g%osem: O braminie, chwa%a tobie, gdy# ty jeden potrafi%e! tego
dokona'. Powiedz nam, kim jeste!, i czy w jaki! sposb mo#emy odwzajemni' oddan& nam przys%ug"?
Drona rzek%: O m%odzi krlewicze, opowiedzcie Biszmie o moim przybyciu do Hastinapura i o moich
zdolno!ciach, i on z ca%a pewno!ci& b"dzie wiedzia%, kim jestem, i jak moj& obecno!' wykorzysta'.
Ch%opcy zgodzili si" z ochot&, i gdy opowiedzieli Biszmie o ca%ym wydarzeniu, rozpozna% on w
zr"cznym braminie Dron" i pomy!la%, #e by%by on znakomitym nauczycielem dla krlewiczw. My!l ta
by%a w ca%kowitej zgodzie z pragnieniem Drony, ktry opowiedzia% Biszmie o pal&cym go pragnieniu ze-
msty na krlu Drupadzie. Drona rzek%: O Biszma, uczy%em si" sztuki walki u samego wielkiego proroka
Agniwe!ji. By%em dobrym uczniem, nieska#onym, zdyscyplinowanym, z w%osami zwi&zanymi w ci"#ki
w"ze%. U tego samego nauczyciela uczy% si" krzepki syn krla Panczalw, Drupada, pracuj&c ci"#ko i z
du#& gorliwo!ci&. Od lat dziecinnych studiowali!my razem, ciesz&c si" nawzajem sw& obecno!ci&, i pra-
gn&c nawzajem sprawia' sobie przyjemno!'. Wszystko, co mwi% i robi%, sprawia%o mi przyjemno!', i
powodowa%o, #e go bardzo polubi%em. Pewnego dnia powiedzia% O przyjacielu, gdy odziedzicz" krle-
stwo po mym ojcu o wielkim duchu, chc" by! cieszy% si" nim razem ze mn&. Przysi"gam, #e mwi" praw-
d", i #e ca%e moje bogactwo, przyjemno!ci i wygody b"d" dzieli% z tob&.
Drona kontynuowa%:, Gdy uzyska%em perfekcj" w dziedzinie walki, uda%em si" w !wiat w poszu-
kiwaniu szcz"!cia. Gdy us%ysza%em, #e mj dawny przyjaciel zosta% krlem, uda%em si" do niego, by przy-
pomnie' mu o naszej przyja$ni i jego obietnicy. Tymczasem krl Drupada odpowiedzia% mi !miechem,
twierdz&c, #e musia%em straci' rozum, uwa#aj&c si" za jego przyjaciela. S%ysz&c te s%owa, zap%on&%em
gniewem, i przyszed%em tutaj, poszukuj&c uczniw, ktrzy mogliby mi pomc w realizacji mej zemsty.
Biszma wys%uchawszy opowie!ci bramina Drony, uzna% go za nauczyciela m%odych krlewiczw,
i przedstawi% go swym m%odym uczniom. I gdy m%odzi uczniowie znale$li si" sam na sam ze swym na-
uczycielem, siedz&c z szacunkiem u jego stp, bramin Drona rzek%: O niewinni uczniowie, g%"boko w
swym sercu chowam uraz", ktr& chc" pom!ci'. Dajcie mi swe s%owo, #e pomo#ecie mi w tym w zamian
za moj& pomoc w nauczeniu was sztuki walki. S%ysz&c te s%owa, synowie Dritarasztry odpowiedzieli mil-
czeniem. Jednak#e jeden z synw Pandu, Ard#una, pe%en ekstatycznego entuzjazmu da% swe s%owo, #e
zniszczy jego wroga, co spowodowa%o, #e Drona pokocha% go bardziej ni# innych i wyr#nia% go spo!rd
swoich uczniw.
Po zako(czeniu edukacji Drona raz jeszcze poprosi% krlewiczw o zap%at", mwi&c: O ucznio-
wie, teraz, gdy zdobili!cie ju# wszelkie tajemnice walki, zrewan#ujcie mi si" godziw& zap%at& i napadnijcie
68
na niespodziewaj&cego si" niczego krla Panczalw Drupad", odbierzcie mu w%adz" nad jego krlestwem,
i oddajcie go w moje r"ce. Krlewicze zgodzili si", i gdy przyprowadzili przed oblicze Drony pokonane-
go i upokorzonego krla Drupad", bramin Drona rzek%: O krlu, raz jeszcze poszukuj" twej przyja$ni.
Powiedzia%e! mi, #e #aden krl nie mo#e by' przyjacielem kogo!, kto nie posiada #adnego maj&tku. Po-
zbawi%em ci" wi"c twego maj&tku, aby raz jeszcze prosi' ci" o przyja$(. Daj" ci moje s%owo, #e je#eli
uznasz mnie za swego przyjaciela, potraktuj" ci" po przyjacielsku, i oddam ci po%ow" twego krlestwa na
p%noc od Gangesu, podczas gdy dla mnie zostanie jego cz"!' po%udniowa. S%ysz&c te obra$liwe s%owa
krl Drupada powstrzyma% swj gniew, i rzek%: O braminie, zgadzam si" by' twym przyjacielem, i pra-
gn" twej przyja$ni po wieczne czasy. Lecz od momentu, w ktrym wypowiedzia% te wymuszone s%owa
przyja$ni jego umys% nie zazna% spokoju. Chowaj&c w sercu wielk& uraz" i ch"' zemsty, czu% si" jednak
bezsilny, gdy# zrozumia%, #e trudno mu b"dzie pokona' tego bramina w otwartej walce, gdy#, cho' obaj
znali znakomicie rzemios%o wojenne, Drona, b"d&c braminem wzmacnia% sw& rycersk& pot"g" w%adzami
duchowymi. Nie mog&c pokona' Drony w walce wr"cz, Drupada zacz&% rozmy!la' o uzyskaniu syna, kt-
ry, b"d&c wyposa#ony zarwno w cnoty rycerskie i moce duchowe, zabi%by jego !miertelnego wroga, kt-
ry !mia% mianowa' si" jego przyjacielem. I tak jak bramin Drona narodzi% si" z nasienia, ktre upad%o w
miejscu ofiarnym, tak i przysz%y syn krla Drupady i zabjca Drony, narodzi si" wkrtce z Ofiarnego
Ognia.
Jak wie!' niesie, krl Drupada by% cz"!ciow& inkarnacj& jednego z marutusw, bogw burzy to-
warzysz&cych krlowi bogw Indrze.

5.Niepokonani rywale: Karna i Ard%una
Lekcje sekretw walki, ktrych bramin Dron" udziela% krlewiczom z linii Bharata, sta%y si"
wkrtce s%awne w ca%ym kraju, i wielu synw wojownikw przyje#d#a%o do Hastinapura, aby uczy' si"
w%adania broni& u bramina Drony. U bramina Drony uczy% si" tak#e jego syn A!watthaman, oraz Karna,
syn, ktrego Kunti otrzyma%a od boga s%o(ca, zanim zosta%a #on& zmar%ego krla Pandu, i ktry na dworze
Dritarasztry uchodzi% za syna krlewskiego wo$nicy. B%yszcz&cy s%onecznym blaskiem utalentowany Kar-
na hodowa% w swym sercu wielk& ambicj" pokonania i przewy#szenia w swych umiej"tno!ciach najlep-
szego z krlewiczw. Gdy szybko sta%o si" jasne, #e najlepszym uczniem bramina Drony jest trzeci z kolei
syn Pandu, Ard#una, Karna z umys%em opanowanym przez #&dz" pokonania go, sta% si" sojusznikiem Dur-
jodhana w okazywaniu swego lekcewa#enia pi"ciu Pandawom.
Ard#una wyr#nia% si" w!rd uczniw Drony swym ogromnym zaanga#owaniem zarwno w do-
skonalenie swych umiej"tno!ci, jak i w wyrazach szacunku dla swego nauczyciela. W ten sposb nie tylko
'wiczy% gorliwiej ni# inni, ale tak#e sta% si" faworytem Drony, ktry chwal&c nami"tnie jego zaanga#owa-
nie, obieca% mu, #e zrobi z niego najlepszego %ucznika, ktrego #aden z jego uczniw nie potrafi pokona'.
Jednak#e pewnego dnia, gdy Pandawowie udali si" do d#ungli na polowanie, p"dz&c bohatersko na swych
rydwanach, zobaczyli w%cz&cego si" psa ze strza%ami w pysku, umieszczonymi w taki sposb, #e dokona'
tego mg% tylko %ucznik co najmniej rwny Ard#unie. Nie posiadaj&c si" ze zdumienia, nie mogli po-
69
wstrzyma' si" od wychwalania umiej"tno!ci nieznanego im %ucznika, i ruszyli w g%&b d#ungli, aby pozna',
kim jest w tajemniczy rywal Ard#uny. Jak si" okaza%o, by% nim krlewicz Niszadw o imieniu Ekalwaja,
ktremu swego czasu bramin Drona odmwi% udzielania lekcji %ucznictwa, lecz ktry tak bardzo pragn&%
by' uczniem Drony, #e zrobi% sobie z gliny jego podobizn", ktrej sk%ada% cze!', i obserwuj&c z ukrycia
lekcje Drony, sam 'wiczy% si" w %ucznictwie.
Pandawowie opowiedzieli o ca%ym wydarzeniu braminowi Dronie, s%usznie s%awi&c umiej"tno!ci
Ekalwaji, lecz Ard#una poczu% w swym sercu #&d%o zazdro!ci, i gdy zosta% sam na sam ze swym nauczy-
cielem, zwrci% si" do niego w te s%owa: O braminie, czy# nie obieca%e! mi kiedy! gor&co, gdy byli!my
sami, #e w!rd twoich uczniw b"d" najlepszy? Z ca%& pewno!ci& nie powiedzia%e! prawdy, gdy# wielbi&-
cy twj pos&g krlewicz Niszadw przewy#szy% mnie w swych umiej"tno!ciach. S%ysz&c to, Drona rzek%:
O Ard#una, moje usta nie k%ami&.
Powiedziawszy to, bramin Drona uda% si" do kryjwki Ekalwaji, ktry kontynuowa% sw& nauk",
oddaj&c cze!' pos&gowi Drony, deklaruj&c si" w ten sposb jego uczniem. Drona rzek%: Skoro jeste! mo-
im uczniem, zap%a' mi za pobierane nauki. Ekalwaja z ochot& zgodzi% si" spe%ni' ka#de #yczenie Drony,
ktry z kolei za#&da% od niego jego kciuka. Ekalwaja z szacunkiem dla Prawdy i bez najmniejszego waha-
nia, z twarz& wype%nion& ekstatycznym szcz"!ciem i z czystym umys%em odci&% sobie w%asny kciuk, i p%a-
c&c Dronie pozbawi% si" mo#liwo!ci dorwnania Ard#unie w jego %uczniczych umiej"tno!ciach. Ard#una
uzyska% wi"c to, czego gor&co pragn&% i co mu bramin Drona gor&co obieca%, gdy# podczas egzaminw
ko(cowych #aden z krlewiczw, oficjalnych uczniw bramina Drony, nie potrafi% dorwna' Ard#unie.
Cho' Judisztira po mistrzowsku walczy% na rydwanie, Durjodhana i Bhima osi&gn"li doskona%o!' w walce
na maczugi, a bracia bli$niacy Nakula i Sahadewa w walce na miecze, Ard#una by% najlepszy nie tylko w
%ucznictwie, ale w walce z u#yciem dowolnej broni. Aby go nagrodzi', Drona da% mu bosk& bro( nie do
pokonania, zwan& G%ow& Brahmy, ostrzegaj&c go jednak, #e bro( ta nie powinna zosta' nigdy u#yta prze-
ciw cz%owiekowi, gdy# wwczas mo#e zniszczeniu ulec ca%y !wiat. Mo#na jej u#y' jedynie w walce z isto-
tami nadprzyrodzonymi. Widz&c ten sukces Ard#uny i pozosta%ych synw krla Pandu, synowie krla Dri-
tarasztry nie potrafili uwolni' si" od uczu' zazdro!ci. Durjodhana szczeglnie zazdro!ci% Bhimie jego
umiej"tno!ci walki na maczugi, gdy# by%y one rwne jego zdolno!ciom, i Durjodhana nie potrafi% go po-
kona'.
Tymczasem Drona zadowolony z wynikw swych krlewskich uczniw zaproponowa% krlowi
Dritarasztrcie przygotowanie specjalnych zawodw, w ktrych jego uczniowie mogliby popisa' si" swymi
umiej"tno!ciami, na co Dritarasztra zgodzi% si" z wielk& ochot&, rozkazuj&c Dronie, aby, bazuj&c na swej
brami(skiej wiedzy, sam wybra% odpowiedni dzie(, pod szcz"!liw& gwiazd&, i odpowiednie miejsce, gdzie
mo#na bezpiecznie zbudowa' teatr odpowiedni dla takich zawodw. I Drona wraz z Widur&, trzymaj&c si"
!ci!le nakazw Wed, wybrali na ten cel teren rwny i nie zalesiony, i lekko opadaj&cy w kierunku Gange-
su. Z%o#ono na nim nale#yte ofiary, i wzniesiono teatr, przygotowuj&c odpowiedni& platform& na aren", i
otaczaj&c j& miejscami dla widowni uszeregowanymi wed%ug porz&dku kast.
70
Gdy nadszed% dzie( zawodw, t%umy ludzi z r#nych kast ciekawe popisw krlewiczw, spiesz-
nie zajmowa%y przeznaczone dla nich miejsca w nale#ytym porz&dku. Najpierw przybyli Biszma i pierw-
szy nauczyciel krlewiczw Krypa, zajmuj&c zaszczytne miejsca pod baldachimem ozdobionym z%otem i
per%ami. Nast"pnie przyby%y Gandhari i Kunti w towarzystwie wszystkich innych kobiet z krlewskiego
dworu wraz ze s%u#&cymi i !wit&, i zaj&wszy przeznaczone dla nich miejsca, wygl&da%y rwnie wspaniale
jak ma%#onki bogw. Wkrtce zgromadzi% si" tam t%um bez granic, wielki jak ocean faluj&cy w rytmie
d$wi"kw boskiej muzyki i poruszany ludzk& ciekawo!ci&.
Ostatni przyby% bramin Drona w towarzystwie swego syna A!watthaman, z w%osami i brod& po-
kryt& siwizn&, ubrany w bia%e brami(skie szaty i namaszczony brami(skimi olejami, z dum& nosz&cy sw&
!nie#no bia%& brami(sk& !wi"t& ni'. Z%o#y% on odpowiednie ofiary nale#ne bogom, i gdy bramini ci&gle
jeszcze recytowali !wi"te s%owa Wed, na aren" wkroczyli m%odzi krlewicze, nios&c ze sob& wszelkie ro-
dzaje broni. I prowadzeni przez najstarszego z nich, Judisztir", zaprezentowali swoje umiej"tno!ci, wy-
puszczaj&c ze swych %ukw tysi&ce strza%. Niektrzy z widzw pochylali g%owy, boj&c si" zb%&kanych
strza%, podczas gdy inni odwa#nie patrzyli na aren". Lecz ka#da ze strza% dosi"g%a swego celu oznaczonego
imieniem krlewicza, wywo%uj&c tym wielki aplauz t%umu. I tak krlewicze kontynuowali swe popisy,
u#ywaj&c r#nych rodzajach broni. Nagle syn Pandu, Bhima, i syn Dritarasztry, Durjodhana, stan"li do po-
jedynku na maczugi. Rozgor&czkowany t%um widzw podzieli% si" na dwie po%owy, dopinguj&c swojego
faworyta. Widz&c to, bramin Drona rzek% do swego umi%owanego syna A!watthaman: O synu, id$ i prze-
rwij walk" tych dwch walecznych championw, gdy# inaczej wywo%a ona zamieszki, sk%caj&c mi"dzy
sob& zwolennikw Bhimy i Durjodhana. I A!watthaman, pos%uszny swemu ojcu, wyszed% na !rodek are-
ny, i powstrzyma% tych dwch braci, gdy wznosili przeciw sobie swe pot"#ne maczugi, sami pot"#ni jak
dwa zderzaj&ce si" oceany w godzin" Apokalipsy.
Bramin Drona wyst&pi% wwczas na !rodek areny, wstrzymuj&c ha%a!liwych muzykw, i rzek%: O
szlachetni widzowie, nadszed% czas, aby!cie skupili sw& uwag" wy%&cznie na Ard#unie, ktry jest najwi"k-
szym w!rd wielkich %ucznikw, i ktrego ja sam kocham bardziej ni# w%asnego syna. Ard#una, s%ysz&c
b%ogos%awie(stwo swego nauczyciela wkroczy% samotnie na aren", imponuj&cy w swej z%otej zbroi, trzy-
maj&c %uk z przygotowan& strza%&, pot"#ny jak chmura zaciemniaj&ca s%o(ce, mieni&cy si" jak t"cza towa-
rzysz&ca b%yskawicy. Wielki aplauz wybuchn&% w!rd widzw wzmocniony przez eksplozj" d$wi"kw
b"bnw i konch. T%um krzycza%: Chwa%a wspania%emu synowi Kunti. Na kanwie jego talentu zbudowane
jest bezpiecze(stwo ludu Kuru. On jest najpot"#niejszym rycerzem i obro(c& Prawa i Moralno!ci. Kunti,
s%ysz&c ten aplauz, zala%a si" %zami rado!ci. Nawet niewidomy krl Dritarasztra, czuj&c w swych oczach
%zy szcz"!cia, zapyta% Widur": O Widura, wyja!nij mi przyczyn" tego nag%ego entuzjazmu t%umu, gdy#
nie potrafi" jej zobaczy'. Widura rzek%: O krlu, t%um wiwatuje Ard#unie, ktry w pe%nej zbroi wkroczy%
na aren". Zanurzywszy si" w s%odkiej ekstazie, Dritarasztra rzek%: O Widura, chwa%a niech b"dzie loso-
wi, ktry da% mi synw mego brata Pandu i dzi"ki temu pozbawi% mnie zmartwie( o bezpiecze(stwo kra-
ju.
7)
Gdy okrzyki t%umu nieco przycich%y, Ard#una zacz&% prezentowa' sw& bosk& bro( i swe umiej"t-
no!ci pos%ugiwania si" ni&. Przy pomocy daru od boga ognia wywo%a% ogie(; przy pomocy daru od boga
oceanu stworzy% wod"; dar boga wiatru przekszta%ci% w wiatr, a dar boga deszczu w deszcz. Wyuczony a#
do perfekcji i faworyzowany przez swego nauczyciela potrafi% w sposb nieomal magiczny u#y' swego
%uku i dosi"gn&' swymi strza%ami niewyobra#alnie trudnego celu.
Gdy Ard#una zako(czy% swe popisy, zawody mia%y si" ku ko(cowi, i t%um widzw zacz&% rzedn&',
ruszaj&c w kierunku bram. Lecz nagle od strony jednej z bram da% si" s%ysze' d$wi"k podobny do grzmotu.
Zaniepokojeni widzowie zacz"li pyta': Czy to ziemia si" trz"sie, gry dr#& lub nadchodzi nieoczekiwany,
pot"#ny sztorm? Ku bramie spojrza% rwnie# bramin Drona, otoczony przez pi"ciu synw Pandu, i Dur-
jodhana, otoczony przez pozosta%ych synw Dritarasztry razem z A!watthaman, synem Drony -- wszyscy
gotowi do obrony krlestwa i pokonania wroga. Spogl&daj&c ku bramie, zobaczyli w os%upieniu Karn",
wkraczaj&cego na aren" w z%otej zbroi, w ktrej si" urodzi%, i w swych z%otych kolczykach, trzymaj&c w
d%oniach napr"#ony %uk. Cho' uchodzi% na dworze za syna krlewskiego wo$nicy, bij&ca od niego pot"ga
zdradza%a krlewskie pochodzenie. Mia% si%" krlewskiego lwa lub s%onia, i bi% od niego blask pi"kna i
!wietno!ci, rwny blaskowi jego pot"#nego ojca, ognistego boga s%o(ca, ktrego by% cz"!ciow& inkarna-
cj&.
Gdy t%um zamar% w oczekiwaniu, chc&c zna' imi" tego nieznanego im wojownika, Karna po z%o-
#eniu pok%onw Dronie i Krypie, rzek% butnie do Ard#uny: O synu Kunti, przesta( si" sob& tak zachwy-
ca', gdy# mog" dowie!' na oczach ca%ego t%umu, #e nie tylko potrafi" dokona' tych samych sztuczek, co
ty, ale nawet potrafi" zrobi' to lepiej!
S%ysz&c to wyzwanie t%um zerwa% si" z siedze( jak jeden m&#, wydaj&c gro$ne pomruki. I gdy
bramin Drona da% pozwolenie Karnie na pokazanie swych umiej"tno!ci, Karna dowid%, #e s& one co naj-
mniej rwne umiej"tno!ciom Ard#uny. Gniew i upokorzenie zala%y Ard#uny umys%, podczas gdy Durjod-
hana i jego bracia rozp%yn"li si" w ekstatycznej szcz"!liwo!ci.
Durjodhana, !ciekaj&c Karn" z wielk& rado!ci&, rzek%: O wielki herosie, witaj! Dzi"kuj" dobremu
losowi, ktry ci" tu zes%a%. Ty jeden potrafi%e! zniszczy' Ard#uny pych"! Witaj w mym krlestwie i czuj
si" u mnie, jak u siebie w domu. Karna odpowiedzia%: O Durjodhana, dzi"kuj" ci za tw& #yczliwo!' i
pozwl mi odwzajemni' tw& przyja$( i zosta' twym dozgonnym przyjacielem. I jako mj przyjaciel do-
wiedz si", #e chc" pojedynku z Ard#unem! Durjodhana rzek%: O Karna, dziel ze mn& wszystkie przy-
jemno!ci, i pokonaj w walce tych, ktrzy s& twoimi zagorza%ymi wrogami!
Ard#una, widz&c Karn" w otoczeniu synw Dritarasztry, i s%ysz&c jego wyzywaj&ce s%owa, poczu%
si" dog%"bnie ura#ony, i rzek% dono!nym g%osem: O Karna, !mier' tobie! Nie do!', #e przyszed%e! tu nie
zaproszony, to jeszcze dodatkowo wypowiadasz obra$liwe s%owa! Karna odpowiedzia%: O Ard#una,
!mier' tobie! Arena jest otwarta dla wszystkich, i liczy si" tylko si%a i zr"czno!'. W walce wygrywa ten,
kto jest najlepszy. Nie mw wi"c na pr#no o obrazie, lecz skieruj ku mnie strumie( swoich strza%, i po-
zwl mi, abym na oczach twych nauczycieli mg% pozbawi' ci" g%owy przy pomocy strumienia moich
strza%!
72
Gor&ca krew bramina Drony zawrza%a, i s%ysz&c t" wymian" obelg, oraz widz&c po jednej stronie
Ard#un" otoczonego przez swych braci, a po drugiej Karn" otoczonego przez synw Dritarasztry, wyda%
zgod" na pojedynek. Sam razem z Biszm& i braminem Kryp& stan&% po stronie Ard#uny, podczas gdy jego
syn A!watthaman stan&% po stronie Durjodhana. Nawet bogowie, obserwuj&cy scen" z wysoko!ci, nie po-
trafili zosta' bezstronni. Krl bogw i bg burzy, Indra, ojciec Ard#uny, zakry% chmurami niebo po stronie
Pandaww. Bg s%o(ca, Surja, ojciec Karny, o!wietla% Karn" i stoj&cych po jego stronie synw Dritarasz-
try. Tymczasem Kunti, patrz&c na zbroj" i kolczyki, w ktrych Karna si" urodzi% straci%a przytomno!',
rozpoznawszy w nim swojego najstarszego syna przygotowuj&cego si" do !miertelnej walki ze swym
m%odszym bratem.
Cho' dwaj przeciwnicy palili si" do walki, pojedynek nie mg% si" odby' bez odpowiednich, po-
przedzaj&cych go ceremonii. Szaradwata, ktry by% bieg%y w etykiecie, i zna% Prawo, rozpocz&% od przed-
stawienia pojedynkuj&cych si" wojownikw. Po przedstawieniu Karnie Ard#uny, jako krlewskiego po-
tomka z linii Bharata, poprosi% Karn" o podanie Ard#unie swego imienia i krlewskiej linii, z ktrej si"
wywodzi. Rzek%: Prawo g%osi, #e dopiero po us%yszeniu, kim jest przeciwnik, pojedynkuj&cy si" mo#e za-
decydowa', czy przeciwnik jest jego godny, i czy chce z nim walczy'.
S%ysz&c to Karna poblad% ze wstydu, zrozumiawszy, #e Ard#una, chc&c go upokorzy', mo#e od-
mwi' mu prawa do walki, twierdz&c, #e nie nale#y on do kasty wojownikw. Lecz zanim ktrykolwiek z
pojedynkuj&cych si" zd&#y% wypowiedzie' s%owo, Durjohana, widz&c przywi"d%& twarz Karny, wroga
swego wroga, zerwa% si" w po!piechu ze swojego miejsca, i rzek%: O szanowni zgromadzeni, Ard#una nie
ma prawa odmwi' walki Karnie, gdy# w tym momencie mianuj" go krlem kraju Angw! Rzek%szy to,
rozkaza% braminom, aby natychmiast polali ceremonialnie g%ow" Karny wod&, tak jak nakazuje !wi"ty ry-
tua%, mianuj&c go krlem, i ozdobili go wszelkimi insygniami w%adzy krlewskiej.
Nie posiadaj&cy si" ze wzruszenia Karna, rzek%: O Durjodhana, powiedz mi, czy jest na !wicie
co!, czym mg%bym odp%aci' ci za dar, jakim jest krlestwo. Durjodhana odpowiedzia%: O Karna, daj mi
w zamian sw& dozgonn& lojalno!' i przyja$(. Karna rzek%: O Durjodhana, niech tak si" stanie! I ci dwaj
przyjaciele w stanie wielkiej szcz"!liwo!ci serdecznie si" u!ciskali.
Na wszystko to patrzy% ze swego miejsca na widowni krlewski wo$nica, ktry wychowa% Karn" i
uchodzi% za jego ojca, i nie mg% powstrzyma' zalewaj&cej go fali rado!ci. Widz&c swego syna ukorono-
wanego sukcesem, zerwa% si" ze swego miejsca, i dr#&c na ca%ym ciele z mi%o!ci, wybieg% na aren", krzy-
cz&c: O mj synu. Karna zobaczywszy swego ojca, od%o#y% swj %uk, i z nale#ytym szacunkiem pochyli%
do jego stp sw& g%ow", mokr& jeszcze od wody rytualnej, ktr& jego ojciec obla% %zami szcz"!liwo!ci.
Bhima, widz&c posta' krlewskiego wo$nicy, Karny ojca, tak !mieszn& w!rd ozdobionych z%o-
tem krlewskich wojownikw, wybuchn&% gromkim !miechem, i zawo%a%: O Karna, Ard#una nie b"dzie z
tob& walczy%, gdy# jeste! synem wo$nicy, i nie masz wi"kszego prawa do krlestwa ni# zb%&kany pies do
po#erania ofiarnego zwierz"cia. Na te s%owa wargi Karny zadr#a%y, i bole!nie wzdychaj&c, spojrza% b%a-
galnie w kierunku s%o(ca, jakby poszukuj&c pomocy. Tymczasem Durjodhana, s%ysz&c s%owa Bhimy, za-
wo%a%: O Bhima, nie masz prawa do wypowiadania takich s%w. O byciu wojownikiem decyduj& umiej"t-
73
no!ci walki i osobowo!' danej osoby, gdy# nie mo#na z ca%& pewno!ci& odr#ni' wojownika na podstawie
jego nazwiska, gdy# jak napisano w Wedach, $rd%o kasty wojownikw nie jest ca%kowicie jasne. Spjrz
na Karn"! To nie %ania urodzi%a tego lwa! Jego z%ota zbroja i kolczyki, w ktrych przypomina on s%o(ce, s&
znakami jego krlewskiego urodzenia. Moc& swych ramion zas%uguje na to, aby rz&dzi' ca%ym !wiatem, a
nie jedynie Ang&! Tym, ktrzy temu zaprzecz& odpowiem moimi strza%ami
Gdy zgie%k i dopingowanie coraz bardziej ros%o, s%o(ca coraz bardziej chyli%o si" ku zachodowi, a#
wreszcie znik%o za horyzontem, daj&c sygna%, #e czas uda' si" do domw. Durjodhana z Karn&, o!wietlaj&c
sobie drog" pochodniami, opu!cili aren". Podobnie uczynili Pandawowie w towarzystwie Biszmy, Krypy i
Drony. Wzburzony t%um widzw podzieli% si", wykrzykuj&c imiona Ard#uny, Karny lub Durjodhana.
Cho' pojedynek Karny z Ard#unem nie doszed% do skutku, uniemo#liwiony przez zachd s%o(ca, wyzwa-
nie rzucone przez Karn", wzburzy%o my!li i serca potomkw krlewskich z linii Bharata. Kunti, ktr& Wi-
dura ocuci% z omdlenia, patrzy%a na swego nowo odnalezionego najstarszego syna, Karn", krla Angi, z
sercem zalewanym coraz pot"#niejsz& fal& mi%o!ci. Durjodhana, maj&c u swego boku Karn", przesta% si"
!miertelnie obawia' Ard#uny. A najstarszy z Pandaww, Judisztira, syn boga Prawa, chroniony i maj&cy
oparcie w sile i umiej"tno!ciach Ard#uny, nie mg% pozby' si" my!li, #e by' mo#e nie Ard#una, lecz Kar-
na jest najlepszym na !wiecie %ucznikiem.

Opowie#$ V:
P!on*cy pa!ac Pandaww

Spis tre#ci

). Spisek
2. Pa%ac-pu%apka
3. Obronna strategia Pandaww
4. Ucieczka z p%on&cego pa%acu
5. Ma%#e(stwo Bhimy z demonk& Hidimb& i jego walka z demonem Hidimbem
Gniewny Durjodhana jest wielkim drzewem,
Karna jest jego podpor#,
(akuni jest jego ga"!ziami,
Duh&asana jest jego owocem,
a niewidomy Dritarasztra jest jego korzeniami.


'. Spisek

Durjodhana, widz&c si%" Bhimy i perfekcj" Ard#uny w %ucznictwie, cierpia% m"ki zazdro!ci, i
motywowany ambicj& bycia krlem, ktrej ziarno zasia% w jego sercu jego ojciec niewidomy krl
Dritarasztra, na r#ne sposoby prbowa% zabi' swych kuzynw Pandaww. Pomagali mu w tym
Karna, jego dozgonny przyjaciel i !miertelny rywal Ard#uny, oraz pokr"tny *akuni, brat jego
matki, krlowej Gandhari, ka#dy z nich motywowany sw& w%asn& nami"tno!ci&. Pandawom uda-
74
wa%o si" jednak szcz"!liwie unika' tych zasadzek, i za rad& Widury powstrzymywali si" od re-
wan#u, wierz&c, #e przemoc zrodzi tylko dalsz& przemoc i zniszczenie.
Tymczasem obywatele Hastinapura, widz&c prawo!' Pandaww, zacz"li poddawa' w w&tpli-
wo!' prawo Dritarasztry do tronu, i wyra#a' swe #yczenie, aby najstarszy syn krla Pandu, Judisztira,
zosta% krlem. Pytali: Dlaczego Dritarasztra jest ci&gle krlem, skoro krlestwo nie nale#y do niego,
gdy# z powodu swej !lepoty zosta% go pozbawiony. Krlestwo od pocz&tku by%o dziedzictwem jego
m%odszego, zmar%ego przedwcze!nie brata Pandu, i teraz, gdy najstarszy syn Pandu, Judisztira, osi&-
gn&% dojrza%o!', Dritarasztra powinien zrzec si" krlestwa i odda' je Judisztirze, ktremu si" ono
s%usznie nale#y. Powinien wzi&' przyk%ad z Biszmy, ktry wyrzek% si" krlestwa z mi%o!ci do swego
ojca. Prawo!' Judisztiry gwarantuje, #e Dritarasztra i jego synowie po zrzeczeniu si" krlestwa b"d&
odpowiednio uhonorowani, i otrzymaj& nale#ne im przywileje.
Durjodhana dowiedzia% si" poprzez swych szpiegw o tych szemraniach obywateli, i ich mi-
%o!' dla Pandaww zaogni%a jego zazdro!'. Uda% si" do swego ojca, krla Dritarasztry, i znalaz%szy go
w samotno!ci, po oddaniu mu nale#nych wyrazw szacunku rzek%: O ojcze, przyszed%em do ciebie,
gdy# dowiedzia%em si", #e obywatele z%owieszczo szemraj&, #e krlestwo nie nale#y si" ani tobie, ani
Biszmie, lecz synowi twego brata Pandu, Judisztirze. Biszma nie chce by' krlem, lecz je!li chodzi o
nas, to mieszka(cy naszego kraju chc& zmusi' nas do wyrzeczenia si" czego!, co nam si" s%usznie na-
le#y. To ty by%e! najstarszym synem, i zgodnie z Prawem do ciebie i twoich synw nale#y krlewskie
dziedzictwo. Ty sam nie zosta%e! krlem z powodu twego fizycznego defektu, lecz ja, twj najstarszy
syn, jestem w doskona%ym zdrowiu, i jako syn starszego brata mam wi"ksze prawo do ojcowizny ni#
Judisztira, syn m%odszego brata. O ojcze, je#eli dopu!cisz do tego, #e syn twego m%odszego brata zo-
stanie krlem, krlestwo ca%kowicie wymknie si" z r&k twoich potomkw, i dostanie si" na zawsze w
r"ce potomkw twego m%odszego brata. Twoi potomkowie zostan& zredukowani do roli #ebrakw, #y-
j&cych na cudzej %asce! O ojcze, musisz umocni' sw& pozycj" w krlestwie, aby zapewni' powrt kr-
lewskiego dziedzictwa w r"ce twego potomstwa!
Dritarasztra rzek%: O synu, mj m%odszy brat Pandu szanowa% Prawo, i by% bardzo serdeczny
dla ca%ej swej rodziny, a szczeglnie dla mnie. By% bardzo szczodry, i nigdy niczego nie chcia% wy-
%&cznie dla siebie. Gdy uda% si" do lasu wierny swej przysi"dze, odda% mi pod opiek" swe krlestwo z
tak wielk& %atwo!ci& jak ulubione jedzenie, ktre ze mn& w dzieci(stwie bez wahania dzieli%. Jego sy-
nowie s& tacy sami jak on: wierni Prawu, pe%ni rycerskich cnt, maj&cy uznanie i szacunek obywateli.
Jak wi"c mo#emy pozbawi' ich dziedzictwa ich ojca i dziada? Pandu mia% te# wielu sprzymierze(cw
w!rd krlw i zwyk%ych #o%nierzy, gdy# dobrze wszystkich traktowa%, i oni z ca%a pewno!ci& stan& w
obronie Pandaww, jego synw, je#eli pozbawimy ich praw, i zmusimy do opuszczenia krlestwa.
Durjodhana rzek%: O ojcze, wiem doskonale, jakie mog& by' konsekwencje wygnania Pan-
daww, wynik%e z faktu, #e zarwno Pandu jak i jego synowie maj& poparcie u krlw i obywateli.
Obywateli mo#na jednak przekupi' prezentami i honorami, i w ten sposb uczyni' ich naszymi zwo-
lennikami. Sam mog" si" tym z %atwo!ci& zaj&', gdy# mam kontrol" nad krlewskim skarbem i jego
75
ministrami. Poza tym nie musimy otwarcie wyrzuca' Pandaww z krlestwa. Wystarczy, #e pod ja-
kim! pretekstem wy!lemy ich podst"pnie do Waranawata, ktre jest poza naszymi granicami, i sk%o-
nimy ich do przebywania tam wystarczaj&co d%ugo, aby!my mogli si" umocni'. Pandawowie razem ze
sw& matk& b"d& mogli oczywi!cie wrci', gdy nasza linia zostanie mocno osadzona na tronie.
Dritarasztra rzek%: O synu, musz" przyzna', #e podobny plan zrodzi% si" w mojej g%owie.
Wyda% mi si" jednak zbyt pod%y, aby mg% zyska' poparcie Biszmy, Wirury, Drony i Krypy, dla kt-
rych zarwno synowie Pandu jak i moi synowie reprezentuj& t" sam& lini", i podlegaj& temu samemu
Prawu. Nie zgodz& si" na faworyzowanie #adnej ze stron.
Durjodhana rzek%: O ojcze, nie masz racji, gdy# z %atwo!ci& uda nam si" uzyska' ich popar-
cie. Bramin Drona b"dzie po tej stronie, po ktrej jest jego syn A!watthaman, a on jest po naszej stro-
nie. Bramin Krypa b"dzie po tej stronie, po ktrej jest Drona i jego syn, gdy# A!watthaman jest rw-
nie# synem jego siostry Krypi, ktra jest #on& Drony. Z kolei losy Widury, jako twego ministra, s&
nierozerwalnie zwi&zane z twoimi, i nie mo#e on dzia%a' w niezgodzie z twoim interesem, cho'by i
jego serce rwa%o si" do Pandaww. O ojcze, mo#esz spokojnie zes%a' Pandaww do Waranawaty,
gdy# z ca%& pewno!ci& nie przyniesie to #adnych z%ych skutkw, lecz zniszczy bolesny cier(, ktry no-
sz" w sercu, i ktry odbiera mi sen, oraz ugasi ogie( mojej bole!ci!
Jak postanowili, tak uczynili. Durjodhana i jego bracia obdarowywali swych poddanych pre-
zentami i honorami, chc&c kupi' ich #yczliwo!'. Dritarasztra z kolei, chc&c skusi' Pandaww, aby
udali si" na wygnanie z w%asnej woli, namwi% r#nych gorliwcw, aby snuli opowie!ci o pi"knie
miasta Waranawaty i namawiali wszystkich do uczestnictwa w maj&cym si" tam odby' wielkim festi-
walu ku czci boga *iwy. Opowie!ci te dotar%y do Pandaww, ktrzy pod ich wp%ywem nabrali ochoty,
aby tam pojecha'. Krl Dritaraszta, ktry tylko na to czeka%, natychmiast zach"ci% ich gor&co do wy-
jazdu, mwi&c: O synowie, od dawna ju# s%ysz" od r#nych ludzi, #e Waranawata jest najpi"kniej-
szym w !wiecie miastem. Je#eli macie ochot" uczestniczy' w maj&cym si" tam odby' festiwalu, nie
wahajcie si" ani chwili. We$cie swoje wojsko i swoj& !wit", i czujcie si" rwni nie!miertelnym. We$-
cie ze sob& drogie kamienie, aby obdarowa' bogato braminw i !piewakw, i czujcie si" jak bogowie.
Sp"d$cie tam d%u#szy okres czasu, aby w pe%ni si" miastem nacieszy'.
S%ysz&c te entuzjastyczne s%owa Dritarasztry, Judisztira zrozumia%, #e wpad% w pu%apk", i #e
wyra#aj&c ch"' wyjazdu, uczyni% jedynie to, czego #yczy% sobie Dritarasztra. Widz&c ca%& krlewsk&
starszyzn" jak i wszystkich synw Dritarasztry zgromadzonych wok% krla, zrozumia%, #e sprawy za-
sz%y za daleko, i #e nie ma nikogo, kto by si" pomys%owi ich wyjazdu sprzeciwi%. Wyrazi% wi"c na wy-
jazd zgod", mwi&c ze smutkiem: O przyjaciele, na rozkaz krla Dritarasztry udaj" si" wraz z moimi
bra'mi i naszymi lud$mi do pi"knego miasta Waranawaty, ktre b"dzie wype%nione !wi"tuj&cym t%u-
mem. Prosz" wi"c o wasze b%ogos%awie(stwo, aby nas chroni%o przed wszelkim z%em.
Otrzymawszy b%ogos%awie(stwo, i wykonawszy wszelkie wymagane ryty, Pandawowie wyru-
szyli w kierunku Waranawaty odprowadzani do bram miasta przez posmutnia%ego Widur" i ci&gn&cy
za nimi w milczeniu t%um mieszka(cw. Pozbawieni l"ku bramini zacz"li buntowa' si" przeciw loso-
76
wi Pandaww, mwi&c: O bramini, umys% pod%ego krla Dritarasztry musia% ca%kowicie pogr&#y' si"
w ciemno!ciach. Wydaje mu si", #e widzi niebezpiecze(stwo, a tymczasem nie potrafi dostrzec Prawa,
i skazuje na banicj" tych, ktrzy s& bez grzechu. Nie mo#e on znie!' tego, #e Pandawowie odziedzi-
czyli krlestwo po swoim ojcu. Oburzaj&ce jest rwnie# milczenie Biszmy, ktry dopu!ci% do tego
jawnego bezprawia. Skoro Dritarasztra nie mo#e znie!' samego widoku szlachetnych synw krla
Pandu, ktry by% dla nas jak ojciec, odpowiedzmy mu tym samym, i #eby nie patrze' ju# d%u#ej na ta-
kiego pod%ego krla, porzu'my nasze domy i udajmy si" na wygnanie razem z Judisztir&.
Jednak#e Judisztira, syn boga Prawa, Dharmy, s%ysz&c to, rzek% przepe%niony g%"bokim smut-
kiem: O bramini, krla nale#y czci' jak w%asnego ojca, i traktowa' go z honorem nale#nym najwi"k-
szemu nauczycielowi. Musimy mu by' pos%uszni, bo przysi"gali!my, #e bez wahania uczynimy to, co
nam rozka#e. Jeste!cie naszymi wielkimi przyjaci%mi, dlatego prosz" was, aby!cie okr&#yli nas zgod-
nie ze !wi"tym zwyczajem, udzielaj&c nam swego b%ogos%awie(stwa, i udali si" z powrotem do do-
mw. I pos%uszni bramini rzekli: O Judisztira, niech tak si" stanie

2. Pa!ac-pu!apka

Tymczasem Durjodhana, widz&c skuteczno!' strategii swojego ojca, i %atwo!', z ktr& pozby%
si" on Pandaww, pogr&#y% si" w ekstatycznej rado!ci, i zacz&% w cicho!ci i poza plecami swego ojca
knu' plan pozbycia si" swych rywali raz na zawsze. Pewnego dnia, odwo%awszy na stron" swego mi-
nistra Purokan", rzek%, !ciskaj&c nami"tnie w swych d%oniach jego praw& r"k": O Purokana, ca%a zie-
mia ze swym wielkim bogactwem nale#y teraz do mnie. A skoro jest moja, mo#e rwnie# nale#e' do
ciebie, gdy# nie ma na !wiecie nikogo, komu ufa%bym bardziej ni# tobie! O przyjacielu, zawrzyj ze
mn& tajemny pakt, i aby ochrania' ziemi", zniszcz moich rywali!
Durjodhana kontynuowa%: O przyjacielu, u#yj prosz" ca%ego swego sprytu. Zaprz"gnij do
wozu szybkiego os%a, aby! jeszcze dzisiaj mg% dotrze' do Waranawaty. Zbuduj tam wspania%y godny
krlw pa%ac z %atwopalnego, ale trudnego do wykrycia materia%u, aby nie wzbudza' niczyich podej-
rze(. Gdy budowa zostanie zako(czona, zapro! tam Pandaww, i witaj&c ich z wszystkimi honorami,
zaoferuj im, #eby tam razem ze sw& matk& i ca%& s%u#b& zamieszkali. Umebluj ten pa%ac z pe%nym
przepychem, aby zadowoli' mojego ojca. Uprzyjemniaj Pandawom ich pobyt w Waranawata, spe%nia-
j&c wszystkie ich #yczenia, i usypiaj&c w ten sposb ich czujno!', i czekaj na w%a!ciwy moment. Gdy
b"dziesz pewien, #e nie nabrali #adnych podejrze(, i !pi& spokojnie w swych %#kach, nie czuj&c z ni-
k&d #adnego zagro#enia, podpal ich pa%ac. W tej sposb nikt nie b"dzie niczego podejrzewa%, i wszy-
scy b"d& przekonani, #e by% to nieszcz"!liwy wypadek, i #e Pandawowie zgin"li podczas snu z powo-
du przypadkowego zaprszenia ognia. Purokana rzek%: O przyjacielu, niech tak si" stanie, i zgodnie
z poleceniem Durjodhana uda% si" natychmiast do Waranawaty.
Z kolei Widura, ktry odprowadzi% Pandaww a# do bram miasta, domy!la% si" knowa( Dur-
jodhany, i chcia% w jaki! sposb ostrzec Judisztir" przed gro#&cym mu niebezpiecze(stwem, lecz nie
77
chc&c z%ama' swej lojalno!ci wobec Dritarasztry zbyt otwart& mow&, rzek% oglnikowo: O synu boga
Prawa Dhramy, nie zapomnij o tym, #e istnieje zabjcza bro(, ktra, cho' nie jest wykuta z #elaza,
mo#e by' rwnie !miertelna. Kto pami"ta o jej istnieniu, potrafi unikn&' skutkw jej u#ycia, i skieruje
jej ostrze przeciw swojemu podst"pnemu wrogowi. Cho' bro( ta jest zdolna wypali' ca%y las, nie zdo-
%a zabi' kreta, ktry schowa% si" pod ziemi&.. S%ysz&c te s%owa, Judisztira zrozumia%, #e powinien
obawia' si" ognia, i chroni' si" przed nim, buduj&c w ziemi ochronny tunel, ktry w razie niebezpie-
cze(stwa mg%by zosta' u#yty jako droga ucieczki.

3. Obronna strategia Pandaww

T%um mieszka(cw Waranawaty wyszed% przed bramy miasta, aby zgodnie z nakazami !wi"-
tych ksi&g powita' Pandaww dobrze wr#&cymi podarkami, otoczy' ich ko%em, i #yczy' im zwyci"-
stwa. Pandawowie z kolei po wkroczeniu do miasta, aby odwzajemni' czynione im honory, udali si"
kolejno do domw braminw, w%adcw miasta, w%a!cicieli rydwanw, a tak#e do domw artystw i
s%u#&cych. Po czym udali si" na spotkanie z Purokan&, ktrego krl Dritarasztra uczyni% odpowie-
dzialnym za przygotowanie dla Pandaww godnego ich pa%acu. Purokana uhonorowa% Pandaww po-
witaln& uczt& w pi"knie umeblowanej sali, i pozwoli% im odpocz&' w bogato ozdobionej sypialni, po
czym po kilku dniach zaprosi% ich do zamieszkania w pa%acu-pu%apce, ktrego budow" zgodnie z zale-
ceniami Durjodhany sam dozorowa%, i ktry jak na ironi" nazwano *wi"tym Dworem. Pandawowie
witani jak bogowie wkroczyli do *wi"tego Dworu przypominaj&cego swym przepychem pa%ac bo-
gw, lecz Judisztira nie da% si" temu zwie!', i pod&#aj&c za rad& Widury, aby mie' oczy i uszy szeroko
otwarte, zorientowa% si", #e pa%ac ten jest %atwopaln& pu%apk&. Judisztira rzek% do swych braci: O bra-
cia, nie ma w&tpliwo!ci, #e pa%ac ten zbudowano z my!l&, aby go podpali'. Zbudowano go ze znaw-
stwem z konopi i s%omy, ktre polano t%uszczem. Ten pod%y Purokana chce mnie spali' #ywcem, jak
tylko poczuj" si" bezpiecznie.
S%ysz&c to, Bhima rzek%: O bracia, wr'my lepiej tam, gdzie sp"dzili!my ju# kilka dni, i
gdzie wyda%o si" bezpiecznie.
Judisztira jednak#e nie zgodzi% si" z rad& Bhimy, mwi&c: O bracia, ucieczka ze strachu
przed ogniem jest ze wszech miar niedobr& obronn& strategi&. Powinni!my zosta' tutaj, i udaj&c, #e nie
domy!lamy si" niczego, zbudowa' podziemne przej!cie, aby w odpowiedniej chwili mc chroni' si"
ucieczk&. Za tak& strategi& przemawia szereg argumentw. Mamy tutaj do czynienia z podst"pnym i
pod%ym przeciwnikiem. Je#eli Purokana zorientuje si", #e odkryli!my jego podst"p, popadnie w pani-
k", zacznie dzia%a' natychmiast, i podpali pa%ac, zanim zd&#ymy przygotowa' jakie! !rodki obrony.
Purokana jest zdolny do najwi"kszej pod%o!ci, gdy# dzia%a z rozkazu Durjodhany, ktry chce krle-
stwa. Ponadto, je#eli Durjodhana zorientuje si", #e odkryli!my jego podst"p, z ca%& pewno!ci& nie za-
niecha dalszych prb zabicia nas, i powybija nas podst"pnie przez swych szpiegw, ktrych mo#e z %a-
two!ci& przekupi'. To on a nie my ma dost"p do skarbu i w%adzy. Poza tym Biszma i inni cz%onkowie
78
naszej rodziny szanuj&cy Prawo z ca%& pewno!ci& nie chc& naszej !mierci, i prawdopodobnie nie wie-
dz& nic o przest"pczych poczynaniach Durjodhany, i mo#emy je udowodni' tylko wwczas, gdy pa%ac
sp%onie, lecz my nie damy si" spali'. O bracia, nie mamy wyj!cia, i musimy dzia%a' podst"pnie tak jak
nasi podst"pni wrogowie, i stara' si" ich przechytrzy', dok%adaj&c wszelkich stara(, aby nie domy!lili
si", #e odkryli!my ich przest"pcze zamiary.
Tymczasem Widura, ktry od samego pocz&tku domy!la% si" z%ych intencji Durjodhany, wy-
s%a% do Pandaww zr"cznego budowniczego, aby pomc im zbudowa' w ziemi odpowiedni schron,
gdzie mogliby si" schroni' przed po#arem, i poniewa# wiedzia%, #e w ich stosunki wkrad%a si" podejrz-
liwo!' i fa%sz, chc&c upewni' Judisztir", #e pojawienie si" budowniczego nie jest nowym podst"pem
Durjodhany, da% mu has%o, o ktrym wiedzia%, #e Judisztira rozpozna je jako pochodz&ce od niego.
S%ysz&c has%o, Judisztira rzek%: O dobry cz%owieku, i bez tego has%a rozpoznaj" ci" jako uczciwego,
godnego zaufania i lojalnego przyjaciela Widury. M"drzec o intencjach tak czystych jak ty #yj&cy we-
d%ug Prawa i pod&#aj&cy za Prawd& nie potrzebuje po!rednictwa has%a. Nale#ysz do nas, tak jak i my
nale#ymy do ciebie. Niebezpiecze(stwo, ktrego Widura si" domy!la%, sta%o si" rzeczywisto!ci&. Po-
m# nam wi"c go unikn&'. Budowniczy rzek%: Niech tak si" stanie i w samym centrum pa%acu wy-
kopa% g%"boki kana%, maskuj&c go pod%og&, gdzie Pandawowie spali, nie wypuszczaj&c z r&k swej bro-
ni. I cho' #yli w du#ym napi"ciu, i czuli si" bardzo nieszcz"!liwi, w ci&gu dnia, aby zwie!' Purokan" i
swoich wrogw, oddawali si" polowaniu i innym krlewskim rozrywkom, udaj&c spokj i zaufanie.

4. Ucieczka z p!on*cego pa!acu

W ko(cu po up%ywie roku Pandawowie, widz&c Purokan" w coraz lepszym nastroju, nabrali
przekonania, #e uda%o im si" go zwie!', i #e uwierzy% w to, i# nie domy!laj& si" pu%apki, i maj& do nie-
go pe%ne zaufanie. Doszli wi"c do wniosku, #e zbli#a si" moment, w ktrym zechce on wprowadzi' w
czyn swj przest"pczy zamiar. Judisztira rzek% do swych braci: O bracia, ten pokr"tny Purokana
uwierzy%, #e rozwia% wszelkie nasze podejrzenia. Nadszed% wi"c czas, aby uprzedzi' jego dzia%anie, i
przygotowa' nasz& ucieczk". Musimy sami podpali' nasz pa%ac, i spali' w nim Purokan". Co wi"cej,
aby oszuka' Durjodhan", i mc ukry' si" przed nim razem z nasz& matk& w d#ungli, musimy po!wi"-
ci' sze!ciu niewinnych ludzi, ktrych spalone cia%a zostan& uznane za dowd naszej !mierci.
Wkrtce pod pretekstem rytualnego obdarowywania braminw Kunti urz&dzi%a wielk& uczt",
na ktr& przybyli nie tylko bramini, ale rwnie# ludzie z innych kast. Uczta przyci&gn"%a rwnie# do
pa%acu pewn& kobiet" Niszadw i jej pi"ciu synw, ktrzy pozostali w pa%acu, gdy# wypiwszy zbyt
du#o wina, usn"li kamiennym snem, nie bacz&c na to, #e wszyscy go!cie udali si" dawno do domw.
Kamiennym snem usn&% rwnie# Purokana. Widz&c to, Bhima podpali% pa%ac, grzebi&c w nim Puroka-
n" i kobiet" Niszadw z jej pi"cioma synami.
Obywatele miasta obudzeni przez ogie( szybko poch%aniaj&cy pa%ac, natychmiast zacz"li
szemra', i obwinia' Purokan" dzia%aj&cego z rozkazu Durjodhany. Rzucali te# przekle(stwa na umy-
79
s%owo!' krla Dritarasztry, ktry do tego dopu!ci%, i wyra#ali rado!' na my!l, #e ogie( poch%on&% rw-
nie# pod%ego Purokan". Obwiniali te# Biszm", Kryp" i Dron" o to, #e nie potrafili powstrzyma' tego
straszliwego biegu zdarze(. Rankiem, gdy po pa%acu pozosta%y ju# jedynie zgliszcza zr"czny budow-
niczy przys%any przez Widur" zakry% starannie wej!cie do kana%u, ktrym uciekli Pandawowie, a
mieszka(cy miasta rozpocz"li poszukiwania spalonych cia% Pandaww. Badaj&c zgliszcza, nabrali
pewno!ci, #e pa%ac by% specjalnie zbudowany z %atwopalnego materia%u, i znalaz%szy zw"glone cia%a
niewinnej kobiety Niszdw i jej pi"ciu synw, wzi"li to za dowd !mierci Pandaww. Postanowili
wys%a' go(ca do Dritarasztry z nast"puj&c& wiadomo!ci& O krlu, twj wielki plan si" uda%, ogie(
poch%on&% #ycie Pandaww razem z pod%ym Purokan&.
Gdy krl Dritarasztra otrzyma% wiadomo!' o po#arze i o !mierci Pandaww, lamentuj&c,
rzek%: Teraz mj drogi brat, krl Pandu, naprawd" umar%, gdy# umarli wszyscy jego potomkowie jak i
jego #ona. Dritarasztra wys%a% szybko wys%annikw do Waranawata, aby zebrali ko!ci Pandaww i
ich matki do pi"knych urn, i poleci% nie szcz"dzi' pieni"dzy na ich pogrzebowe ryty. Gdy wszyscy
krlewscy potomkowie pogr&#yli si" w smutku i #a%obie, Widura nie rozpacza%, gdy# on zna% ca%&
prawd".
Tak jak Widura podejrzewa%, Pandawowie unikn"li bezpo!rednich skutkw po#aru, ratuj&c si"
ucieczk& niesieni wraz ze sw& matk& przez najsilniejszego z nich Bhim", syna boga wiatru, ktry p"-
dz&c z si%& burzy w kierunku po%udniowym, przewraca% po drodze drzewa i rwa% ziemi" pod swymi
stopami. Gdy wreszcie dotarli do g"stej d#ungli byli zupe%nie wyczerpani z pragnienia i o!lepli z braku
snu. Pozbawieni si% rzekli do Bhimy: O bracie, czy mo#na sobie wyobrazi' katastrof" wi"ksz& od ko-
nieczno!ci mieszkania w tej g"stej d#ungli? Ani nie potrafimy znale$' kierunku, ani nie mamy do!' si-
%y, #eby biec. Nie mamy te# pewno!ci, co do tego, czy ten pod%y Purokana naprawd" sp%on&%, i czy nie
b"dzie nas !ciga%. O bracie, o synu boga wiatru, nie! nas dalej jak wiatr, krocz wielkimi krokami, bo ty
jeste! z nas najsilniejszy. I Bhima p"dzi% dalej z szybko!ci& wiatru podczas burzy, tratuj&c po drodze
pot"#ne drzewa ci"#kie owocami, i !cieraj&c w proch pnie i krzaki staj&ce mu na drodze. O pot"dze
bez granic chwia% ga%"ziami, osza%amiaj&c swych braci sw& szybko!ci&. Przekroczyli w ten sposb
wiele rzek, ukrywaj&c sw& to#samo!' w obawie przed Durjodhanem.

5. Ma!%e(stwo Bhimy z demonk* Hidimb* i jego walka z demonem Hidimbem

Wraz ze zmierzchem Pandawowie dotarli do dzikiego miejsca w g%"bi d#ungli, gdzie niewiele
by%o jadalnych korzonkw i wody, i ktre rozbrzmiewa%o g%osami drapie#nych ptakw i zwierz&t.
Wyczerpani ucieczk&, brakiem snu i pragnieniem nie czuli si" na si%ach, aby i!' dalej. Bhima, zoba-
czywszy wielkie drzewo figowe, zanis% tam sw& matk" i swych braci, i rzek% do najstarszego Judiszti-
ry: O bracie, pozwl mi pj!' poszuka' wody pitnej, gdy# s%ysz" wyra$nie g%osy wodnych ptakw, a
one sugeruj& obecno!' wody. Gdy Judisztira si" zgodzi%, Bhima, pod&#aj&c za g%osami ptakw, dotar%
do jeziorka, gdzie wzi&% oczyszczaj&c& k&piel, i sk&d nabra% wody do swego szala, aby zanie!' j& swej
80
spragnionej matce i braciom. Zasta% ich !pi&cych z wyczerpania na go%ej ziemi, i widok ten tak nim
poruszy%, #e zala% si" %zami. Szlochaj&c, rzek%: O nieszcz"sny losie, dlaczego ka#esz im teraz spa'
na go%ej ziemi, podczas gdy w Waranawacie, cho' spali w %#kach bogato zdobionych z%otem, nie po-
trafili zmru#y' oka. Dlaczego tak ci"#ko do!wiadczasz moj& matk", ktra jest siostr& samego Wa-
sudewy, ktry z %atwo!ci& obraca w proch swych wrogw, crk& pot"#nego szefa rodu Jadaww, i #o-
n& krla Pandu. Dlaczego j& obdarzan& tyloma zaletami, roz!wietlaj&c& wszystko jak kwiat lotosu,
wychowan& w najwspanialszych pa%acach, najdelikatniejsz& z wszystkich dam, przyzwyczajon& do
najwytworniejszego %o#a zmuszasz do tego, by spa%a na go%ej ziemi? I czy mo#e by' dla mnie co! bar-
dziej bolesnego ni# patrze' na mych braci le#&cych obok niej na ziemi? Dlaczego mj najstarszy brat,
syn boga Prawa, ktry powinien rz&dzi' wszystkimi trzema !wiatami, i pozostali bracia, le#& na ziemi
jak ludzie z posplstwa? O szcz"!liwi s& ci, ktrzy #yj& w!rd swoich #yczliwych krewnych! O nie-
szcz"sny losie, ktry pozostawi%e! nas w samotno!ci, wygnanych do d#ungli przez pod%ego krla Dri-
tarasztr" i jego syna Durjodhana. Uciekli!my szcz"!liwie przed po#arem, ktry by% dla nas przezna-
czony, ale c# nam pozosta%o poza sp"dzeniem nocy pod tym drzewem figowym? Dok&d mamy
pj!'? Gdzie si" schroni'?
Zrozpaczony sytuacj& Bhima pomy!la%, #e nie powinien budzi' swej matki i braci, aby napoi'
ich przyniesion& wod&, i postanowi% czuwa' ca%& noc, i chroni' !pi&cych przed ewentualnym niebez-
piecze(stwem. Bhima nie wiedzia%, #e jego matka i bracia u%o#yli si" do snu niedaleko drzewa &ala
zamieszka%ego przez okrutnego i silnego #%tookiego demona-rakszas" o ciele wstr"tnie zdeformowa-
nym i wielkich k%ach, o imieniu Hidimba, ktry #ywi% si" ludzkim cia%em. B"d&c bardzo wyg%odzony,
poczu% nagle zapach ludzki. Wci&gaj&c go z przyjemno!ci& w swe wielkie nozdrza, rzek% do swej sio-
stry o tym samym, co on imieniu: O Hidimba, czuj" zapach mojego ulubionego mi"sa, ktrego nie
mia%em w ustach ju# od wiekw, i ju# si" oblizuj", i nie mog" si" doczeka' momentu, aby zatopi' w
nim moich osiem k%w. Nie mog" si" przecie# nasyci' samym zapachem. Id$ wi"c pod drzewo figo-
we, gdzie u%o#yli si" do snu, dowiedz si" kim s&, zabij ich, i przynie! mi ich smakowite cia%a do po-
#arcia. Nie grozi ci z ich strony #adne niebezpiecze(stwo, bo !pi& na terenie, ktry nale#y do nas.
Ugotujemy nasz ulubiony obiad i najemy si" do syta!
Hidimba, pos%uszna rozkazowi swego brata, uda%a si" pod drzewo, gdzie spali Pandawowie, i
jak tylko zobaczy%a czuwaj&cego Bhim", pi"knego i wysokiego jak pie( drzewa &ala, natychmiast si"
w nim bez pami"ci zakocha%a. Zamrucza%a: O pi"kny cz%owieku o !niadej skrze, silnych ramionach i
lotosowych oczach b"dziesz dla mnie wspania%ym m"#em! Mj brat chce ci" zje!', lecz ja nie zabij"
ci", gdy# moje pragnienie, aby mie' ci" za m"#a jest silniejsze ni# moja braterska lojalno!'. Zabity i
zjedzony zaspokoisz mj i mego brata apetyt na godzin" lub dwie, natomiast #ywy jako mj m&# b"-
dziesz dostarcza' mi niesko(czonej przyjemno!ci!
Hidimba przybra%a posta' pi"knej kobiety i ozdobiwszy swe cia%o najpi"kniejszymi klejnota-
mi, zbli#y%a si" zalotnie do Bhimy, i rzek%a: O niewinny cz%owieku, powiedz mi, kim jeste!, i sk&d
przybywasz, i kim s& ci podobni bogom m"#czy$ni pogr&#eni w g%"bokim !nie? Kim jest ta wysoka,
8)
ciemnoskra, delikatna kobieta !pi&ca w tym dzikim lesie, jakby by% jej domem? Czy#by nie wiedzia-
%a, #e w lesie tym, zamieszka%ym przez okrutnych rakszasw, mieszka rwnie# mj niegodziwy brat
Hidimba? Jestem jego siostr&, i to on wys%a% mnie tutaj, aby na was zapolowa', gdy# w swej niego-
dziwo!ci chce was zje!'. Jednak#e, gdy spojrza%am na ciebie, opanowa%a mnie #&dza, i my!l" tylko o
tym, #eby! zosta% moim m"#em. O boski cz%owieku, powiedzia%am ci prawd", i teraz ty, ktry znasz
Prawo, spe%nij moje #yczenie. Moje serce i cia%o jest w szponach po#&dania, kochaj wi"c mnie, tak jak
ja kocham ciebie. B"d&c tw& #on&, obroni" ci" przed moim niegodziwym bratem. Potrafi" unosi' si" w
powietrzu i w"drowa' po niebotycznych grach. Ze mn& znajdziesz g%"bi" nieporwnywalnej przy-
jemno!ci.
Bhima odpowiedzia%: O pi"kna demonko rakszini, chyba nie znasz mojej natury. Nie wy-
obra#aj sobie, #e m"#czyzna taki jak ja mo#e porzuci' sw& matk" i swych braci krlewskiej krwi na
po#arcie twemu bratu z powodu po#&dania? Hidimba rzek%a: O cz%owieku o boskim wygl&dzie, zro-
bi" wszystko, czego sobie #yczysz, i obroni" was wszystkich przed apetytem mego brata. Bhima
rzek%: O s%odko-oka demonko rakszini, moja matka i bracia !pi& tak spokojnie w tym dzikim lesie, i
maj& mnie, aby pilnowa' spokoju ich snu. Nie ma na !wiecie takiego demona, ktry by%by w stanie
mnie pokona'. Przy!lij wi"c do mnie twego niegodziwego brata, aby mg% go zabi'!
Tymczasem demon-rakszasa zniecierpliwiony oczekiwaniem na powrt swej siostry, sam
zszed% z drzewa i. rozw!cieczony do ostateczno!ci, z oczami i twarz& nabieg%& krwi&, z w%osami na-
stroszonymi i k%ami wyostrzonymi ruszy% w kierunku !pi&cych Pandaww. Jak tylko demonka-
rakszini zobaczy%a zdeformowan& posta' swego niegodziwego brata, dr#&c ca%a ze strachu, rzek%a do
Bhimy: O bohaterze, widz", #e mj brat ludo#erca zszed% ze swego drzewa, i zbli#a si" do nas. Jest
w!ciek%y! Prosz" ci", obud$ !pi&cych jak najszybciej. Wdrap si" na moje biodra i ja unios" was
wszystkich w powietrze!
Bhima rzek%: O kobieto o szerokich biodrach, nie bj si", gdy# nikt nie potrafi nas skrzyw-
dzi', dopki ja jestem tutaj, aby nas broni'. Z %atwo!ci& pokonam tego znikczemnia%ego demona. Za-
raz zobaczysz ca%& moj& pot"g", rwn& pot"dze krla bogw Indrze. Nie lekcewa# mnie, widz&c, #e
jestem jedynie cz%owiekiem. Rakszini rzek%a: O cz%owieku o sile tygrysa, ja nie lekcewa#" ciebie,
ktry wygl&dasz jak bg. Ja po prostu widz" spustoszenie w!rd ludzi, ktre ten rakszasa, mj brat,
potrafi uczyni'.
Rakszasa, ktry zbli#y% si" na tyle, aby us%ysze' s%owa swej siostry, spojrza% na jej ludzk& for-
m", ktr& przybra%a, na jej w%osy przyozdobione kwiatami, na twarz rozja!nion& jak ksi"#yc w pe%ni,
na jej pi"kne oczy, na w%osy i skr" ozdobione klejnotami, i zrozumia%, ze p%onie ona po#&daniem do
tego stoj&cego przed ni& cz%owieka, ktrego on chcia% zje!', i zrobi% si" jeszcze bardziej w!ciek%y.
Rzek% do swej siostry: O Hidimba, jak !miesz stawa' mi na drodze, gdy jestem g%odny! Czy#by! stra-
ci%a swoje zmys%y, i nie ba%a si" mojej w!ciek%o!ci? B&d$ przekl"ta za to, #e uganiasz si" za cz%owie-
kiem, i przynosisz wstyd ca%emu rodowi rakszasw! Zaraz zabij" tych wszystkich ludzi %&cznie z to-
b&! Rzek%szy to, rozw!cieczony rakszasa, zgrzytaj&c gro$nie z"bami, rzuci% si" na sw& siostr".
82
Bhima, widz&c to, wybuchn&% gromkim !miechem, i rzek%: O przybyszu, witaj, to ty musisz
by' tym niegodziwym demonem ludo#erc& Hidimbem. Nie krzycz tak g%o!no, bo obudzisz moj& mat-
k" i mych braci, ktrym nale#y si" odpoczynek. Nie atakuj te# kobiety, twej siostry, ktra nie uczyni%a
nic z%ego, gdy# nie z w%asnej woli zakocha%a si" we mnie, lecz z woli boga mi%o!ci Kamy, ktrego
strza%a dosi"g%a jej w momencie, gdy mnie zobaczy%a. Sta( do walki ze mn&! Jeden przeciw jednemu!
Zaraz strzaskam tw& g%ow" i wy!l" ci" na spotkanie z bogiem !mierci Jam&! Jeszcze dzi! s"py roz-
szarpi& twoje martwe cia%o, i twoja siostra zobaczy je ci&gni"te po ziemi, podobne do cia%a s%onia zabi-
tego przez lwa. W ten sposb uwolni" ten dziki las od twej niegodziwej obecno!ci, i ludzie b"d& mogli
spokojnie spacerowa' po d#ungli!
Rakszasa rzek%: O marny cz%owieku, po co ta fanforada i przechwa%ki? We$ si" do czynu!
Skoro jeste! tak zarozumia%y, zaatakuj mnie, i wwczas przekonasz si", #e jestem silniejszy. Pozwol"
twej rodzinie spa' spokojnie, dopki nie pokonam ciebie. Lecz jak ju# opij" si" tw& krwi&, zabij" ich, i
zjem. Zjem te# t" zakochan& w tobie niepos%uszn& kobiet", ktra jest moj& siostr&!
Wypowiedziawszy te gro$ne s%owa, rozz%oszczony rakszasa ruszy% do ataku, na ktry Bhima
odpowiedzia% natychmiast kontratakiem, przewracaj&c go na ziemi", i ci&gn&c go po ziemi tak jak lew
ci&gnie sw& ofiar". Wij&cy si" demon sprbowa% uchwyci', i obali' Bhim", wydaj&c przera$liwy ryk. I
tak atakuj&c si" nawzajem ze sw& pe%n& si%& i moc&, obalali drzewa, i wyrywali pn&cza, jak dwa osza-
la%e m%ode s%one walcz&ce ze sob& podczas rui.
Cho' Bhima odci&gn&% rakszas" od drzewa, pod ktrym spa%a jego matka i bracia, odg%os wal-
ki w ko(cu ich obudzi%. Kunti otworzy%a oczy i wzrok jej pad% na demonk" rakszini" i jej pi"kn& ludz-
k& posta'. Kunti zapyta%a: O doskona%a pi"kno!ci, czy jeste! crka boga lub pi"kn& nimf& apsar&?
Powiedz mi, prosz", kim jeste!, i sk&d si" tu wzi"%a!? Hidimba rzek%a: O krlowo, jestem demonk&,
siostr& nikczemnego ludo#ercy demona rakszasy o gro$nym wygl&dzie, ktry wys%a% mnie tutaj z roz-
kazem zabicia was, bo chcia% was zje!'. Lecz mnie dosi"g%a strza%a boga mi%o!ci Kamy, i pokocha%am
twego syna Bhim", ktry w%a!nie z nim walczy.
S%owa te us%yszeli obudzeni ze snu Pandawowie, i widz&c swego brata w bojowym u!cisku z
gro$nie wygl&daj&cym demonem, wybuchli !miechem, i zacz"li rozgrzewa' go do walki. Ard#una
rzek%: O bracie, nie baw si" za d%ugo, i nie zwlekaj z zabiciem tego pod%ego rakszasy, gdy# zbli#a si"
!wit, a o !wicie demony s& najsilniejsze! Zabij tego ludo#erc"-olbrzyma, zanim u#yje swych czarw.
Zgnie' go w swych silnych ramionach! S%ysz&c te dopinguj&ce s%owa Ard#uny, Bhima podrzuci% wy-
soko cia%o straszliwego rakszasy sto razy, i rzek%: O bezu#yteczny demonie, bezu#ytecznie wzrasta-
%e!, #ywi&c si" bezu#ytecznie ludzkim mi"sem, i dlatego twoje bezu#yteczne istnienie zas%uguje na
!mier'! Ard#una rzek%: O Bhima, dlaczego marnujesz czas na pr#ne gadanie, pozostawiaj&c rak-
szas" przy #yciu. Je!li jeste! zbyt zm"czony walk&, i nie potrafisz go zabi', ch"tnie ci" wyr"cz". S%o-
wa Ard#uny bardzo Bhim" urazi%y, i aby dowie!' swej si%y uderzy% rakszas& o ziemi", i udusi% go w
ten sam sposb, jak dusi si" zwierz"ta sk%adane w ofierze bogom. Rakszasa, wydaj&c ostatnie tchnie-
nie, zawy% pot"#nie, wydaj&c d$wi"k podobny do g%osu b"bna, i wwczas Bhima przycisn&wszy jego
83
cia%o do ziemi kolanem, z%ama% z hukiem jego kr"gos%up, raduj&c tym Pandaww, ktrzy rozp%ywali
si" w pochwa%ach dla si%y swego brata Bhimy.
Gdy nadszed% !wit, Ardzuna rzek%: O matko i bracia, opu!'my d#ungl", i udajmy si" do naj-
bli#szego miasta. Pandawowie rzekli: Niech tak si" stanie i ruszyli w drog", a za nimi jak cie( po-
d&#a%a demonka-rakszini. Bhima rzek%: O bracia, siostra rakszasy chce zemsty, gdy# idzie za nami
krok w krok. Musz" j& zabi', tak jak zabi%em jej brata. S%ysz&c gniewn& wypowied$ Bhimy, Judiszti-
ra, syn boga Prawa, rzek%: O bracie, Prawo zakazuje zabijania kobiety. A Prawo nale#y ceni' bardziej
ni# #ycie. S%usznie zabi%e! jej brata, gdy# on chcia% nas zabi' i zje!'. Jednak#e jego siostra jest bez
niego bezsilna, i nie mo#e nam zagrozi', cho'by i nawet zap%on"%a gniewem.
Tymczasem demonka Hidimba podesz%a do Kunti i rzek%a: O dobra kobieto, wiesz doskona-
le, jak kobiety musz& cierpie' z powodu mi%o!ci. Ul#yj memu cierpieniu! Potrafi" porusza' si" w po-
wietrzu, i mog" w jednej chwili zanie!' twego syna, gdzie tylko chce. Gdy tyko o mnie pomy!lisz,
przyb"d", i zanios" was, dok&d tylko chcecie. Dla twego syna cz%owieka po!wi"ci%am mych przyja-
ci%, krewnych i moje Prawo. Wybra%am twojego syna za m"#a, a wi"c zgodnie z twoim Prawem daj
mi go za m"#a. Pozwl mu pod&#a' za jego w%asnym Prawem szczeglnie w obecnej katastroficznej
sytuacji, w ktrej si" znale$li!cie. Zas%ugi w przestrzeganiu Prawa utrzymuj& #ycie. Kto przestrzega
Prawa nie b"dzie pot"piony.
Judisztira, s%ysz&c s%owa Hidimby, rzek%: O Hidimbo, masz racj", cz%owiek nigdy nie powi-
nien zbacza' ze !cie#ki Prawa. Dlatego zgadzam si" na to, aby Bhima po rytualnej k&pieli i odpowied-
nich rytach podda% si" rytom ma%#e(skim. Jednak#e po!wi"ci si" on mi%o!ci tylko w ci&gu dnia, a o
zmierzchu b"dzie wraca% do nas. Hidimba rzek%a: O Judisztira, niech tak si" stanie, i zabra%a swego
m"#a do najpi"kniejszych zak&tkw na ziemi, jak wysoko na szczyty gr, gdzie znajduj& si" miejsca
po!wi"cone bogom wype%nione d$wi"kiem ptakw i jeleni, i przybrawszy na siebie pi"kne ludzkie
cia%o ozdobione drogimi kamieniami, odda%a si" ca%kowicie mi%o!ci. Z ich mi%o!ci narodzi% si" syn
Ghatotkaka, o wygl&dzie demonicznym, ktry nie by% cz%owiekiem, lecz sw& si%& i zr"czno!ci& prze-
wy#sza% zarwno ludzi jak i demony. Przyszed% na !wiat tego samego dnia, w ktrym zosta% pocz"ty, i
cho' by% noworodkiem wygl&da% jak doros%y, i demonstrowa% od razu wszystkie swe umiej"tno!ci. Syn
ten by% g%"boko przywi&zany zarwno do swej matki jak i do swego ojca i jego braci. Jak wie!' niesie
zosta% on stworzony za podszeptem krla bogw Indry, ojca Ard#uny, z my!l& o pomocy w pokonaniu
niepokonanego Karny, gdy stanie on do rwnej walki z Ard#unem. Wraz z jego narodzinami cel mi%o-
!ci Bhimy z demonk& Hidimb& si" wyczerpa%, i podczas gdy on wraz ze sw& matk& udali si" w kierun-
ku p%nocnym, Bhima wrci% na sta%e do swej matki i swych braci.

Opowie#$ VI:
Narodziny pi"knej Draupadi

Spis tre#ci
84

). Przepowiednia bramina Wjasy
2. Bhima zabija rakszas" Bak"
3. Dochodz&ce Pandaww wie!ci ze !wiata wojownikw: opowie!' o narodzinach pi"knej Draupadi i jej brata
bli$niaka Dhrisztadjumny
4. Koncentruj&ce si" na Draupadi po#&danie
I jeszcze nie przebrzmia"y d)wi!ki boskiego g"osu, gdy w samym centrum ofiarnego o"tarza ukaza"a si!
bli)niacza siostra Dhrisztadjumny, Draupadi, przyci#gaj#ca wszystkie serca, o tali w#skiej jak u osy i roz"o%ys-
tych biodrach przywodz#cych na my&l o"tarz, z ktrego powsta"a. O ciemnej karnacji i lotosowych oczach, o czar-
nych w"osach opadaj#cych na ramiona ci!%kimi splotami bogini, ktra przybra"a ludzk# posta$. Rozsiewa"a wo-
k" zapach niebieskiego lotosu, a pi!kno&$ kszta"tu jej cia"a nie mia"a sobie rwnej na ca"ej ziemi. G"os z nieba
rzek": Ta kobieta o ciemnej karnacji (Kriszna) i w#skiej talii, najpi!kniejsza w&rd wszystkich kobiet, sprowadzi
na kast! wojownikw apokaliptyczn# zag"ad!, i w ten sposb zrealizuje si! cel bogw.

'. Przepowiednia bramina Wjasy

Po ucieczce z p%on&cego pa%acu i zabiciu demona Hidimby, waleczni Pandawowie i ich matka,
przebrani za ascetw, z w%osami zwi&zanymi w ci"#ki w"ze% i z cia%ami okrytymi skrami jelenia, w"-
drowali po d#ungli bez wyra$nego celu, szukaj&c dla siebie kryjwki. Polowali na jelenie, i cho' nale-
#eli do kasty wojownikw, po!wi"cali sporo czasu na studiowanie brami(skich Wed i nauk o pa(stwie.
Boj&c si" rozpoznania, w"drowali przez wiele krlestw g"sto pokrytych d#ungl&. W ko(cu pewnego
dnia los zacz&% si" do nich u!miecha'. Na swej drodze spotkali swego dziadka bramina Wjas". Daj&c si"
rozpozna', powitali go z wielkim szacunkiem, chyl&c swe czo%a ku z%o#onym d%oniom.
Bramin Wjasa rzek%: O Bharatowie, pojawi%em si" przed wami, aby was podnie!' na duchu, i
zasia' w waszych sercach ziarno nadziei, gdy# ten #a%osny stan, w ktrym si" znale$li!cie, nied%ugo si"
sko(czy. Ju# dawno temu przewidzia%em, i# synowie Dritarasztry wybior& !cie#k" bezprawia, i wygna-
j& was z waszego krlestwa. Wszystko to jednak b"dzie !cie#k& do waszego szcz"!cia. Cho' dotychczas
nie by%o dla mnie r#nicy mi"dzy synami mego syna Pandu, i synami mego syna Dritarasztry, to jednak
teraz macie mnie po waszej stronie. Zdobyli!cie moje serce i sympati", gdy# zostali!cie nies%usznie
skrzywdzeni. Mi%uj" was teraz bardziej ni# synw Dritarasztry, i chc" wam pomc. Pos%uchajcie wi"c
mojej rady. Niedaleko st&d jest urocze i niezepsute miasto Ekaczakra. Udajcie si" tam w przebraniu
braminw, zamieszkajcie w domu bramina, ktrego wam wska#", i czekajcie na moje ponowne przyby-
cie.
Odprowadzaj&c Pandaww do miasta, bramin Wjasa rzek% do Kunti: O Kunti, wkrtce przyj-
dzie czas, #e twj najstarszy syn Judisztira, ktrego otrzyma%a! od boga Prawa, i ktrego umys% nie po-
trafi nawet pomy!le' czego!, co by%oby z Prawem niezgodne, zostanie Krlem Prawa, i podporz&dkuje
sobie ca%& warstw& krlewsk&. Opieraj&c si" na rycerskiej pot"dze Ard#uny i Bhimy, ustanowi rz&dy
Prawa na ca%ej ziemi, i pod jego rz&dami wszyscy twoi synowie i synowie Madri zdob"d& szcz"!cie w
swoim w%asnym wymiarze. Po podbiciu ca%ej ziemi z%o#& oni nale#ne bogom ofiary, i wwczas Ju-
85
disztira, po szcz"!liwym zako(czeniu Ofiary Konia, zostanie uroczy!cie ukoronowany. Twoi synowie
odzyskaj& krlestwo swego ojca i dziada, i b"d& pomna#a' bogactwo i szcz"!cie swych przyjaci%.

2. Bhima zabija rakszas" Bak"

Pandawowie zamieszkali wi"c w mie!cie Ekaczakra w domu bramina poleconego im przez
Wjas", gdzie w przebraniu brami(skim prowadzili #ycie braminw-#ebrakw, #ywi&c si" darami ze-
branymi w ci&gu dnia, ktre co wieczr oddawali w r"ce swojej matki, i ona sprawiedliwie dzieli%a je
mi"dzy nich wszystkich. Dzi"ki swej cnocie i prawo!ci szybko stali si" ozdob& miasta.
Pewnego dnia, gdy pozostali bracia udali si" jak zwykle mi"dzy ludzi, aby zebra' po#ywienie,
Bhima, ktry pozosta% z matk&, i jego matka Kunti, us%yszeli rozpaczliwy lament swych gospodarzy.
Bramin mwi% do swej #ony: Niech b"dzie przekl"te #ycie na tej ziemi, gdy# jest ono pozbawione sen-
su, wype%nione cierpieniem, zale#no!ci& od innych i nieszcz"!ciami! -y' znaczy cierpie', gdy# #ycie
jest jak gor&czka, i nie pozostaje nic innego, lecz wybr mniejszego z%a. Nawet je#eli cz%owiek w swym
#yciu pod&#a za Prawem, Zyskiem i Przyjemno!ci&, to ich nie osi&ga, co jest $rd%em najwi"kszego
cierpienia. Powiadaj&, #e aby zdoby' szcz"!cie, nale#y si" wszystkiego wyrzec. Ale wyrzeczeniu nie
ma ko(ca! Cierpi ten, kto czego! pragnie, i nie mo#e tego zdoby', a ten, kto to zdobywa zanurza si" w
samej piekielnej otch%ani. Gro$ba utraty tego, co posiadam i kocham sta%a si" przyczyn& mojego wiel-
kiego cierpienia. I nie widz" wyj!cia z mej sytuacji chyba, #e uciekn" st&d, prbuj&c znale$' bezpiecz-
niejsze miejsce!
Kunti, poruszona do g%"bi, i pe%na wsp%czucia i dobroci, nie potrafi%a pozosta' oboj"tna wobec
tego lamentu, i rzek%a do Bhimy: O synu, ju# od tak dawna #yjemy szcz"!liwie w domu tego bramina,
ktry nie pozwoli% na to, aby nas odnale$li ludzie Dritarasztry. Przez ca%y ten czas my!la%am o tym, #e-
by zwrci' mu jego dobro, gdy# dobro nale#y odp%aca' jeszcze wi"kszym dobrem. Teraz, gdy rodzina
bramina pogr&#y%a si" w g%"bokim smutku, przyszed% w%a!ciwy czas na nasz dobry uczynek. Bhima
rzek%: O matko, sprbujmy odkry' przyczyn" ich smutku, i podejmijmy cho'by najwi"kszy trud, aby
t" przyczyn" zlikwidowa'.
Odczekawszy na odpowiedni moment, Kunti w swym brami(skim przebraniu zbli#y%a si" do
zalanego %zami bramina, jego #ony, crki i ich malutkiego syna, i zapyta%a: O braminie, zdrad$ mi
przyczyn" twej rozpaczy, to pomog" ci znale$' na ni& lekarstwo.
Bramin rzek%: O kobieto ascetko, nikt nie potrafi uleczy' mego smutku. Jej przyczyn& jest to,
#e nasz krl jest s%aby, i nie potrafi obroni' nas przed #&daniami pot"#nego demona rakszasy o imieniu
Baka, ktry #ywi si" ludzkim mi"sem, i ktry wybra% na sw& siedzib" okolice naszego miasta. B"d&c
pot"#nym krlem demonw, broni nas przed atakiem innych demonw i wrogw, lecz w zamian za to
#&da zap%aty w postaci wozu wype%nionego ry#em, dwch bawo%w i cz%owieka, ktry zanosi mu t" da-
nin". Wszyscy mieszka(cy po kolei musz& mu jej dostarcza', i je#eli kto! jej odmwi, demon zabija go,
i zjada ca%& jego rodzin".
86
Bramin kontynuowa%: Rozpaczam, gdy# tej nocy kolej przysz%a na mnie, aby przygotowa' dla
demona z%aknionego ludzkiego mi"sa wz wype%niony ry#em, dwa bawo%y i cz%owieka. Jestem zbyt
biedny, abym mg% kupi' dla niego ludzk& ofiar", co zmusza mnie do po!wi"cenia kogo! z mojej rodzi-
ny, lecz ja nie potrafi" wybra' nikogo z nas, cho' ka#dy z nas jest gotowy po!wi"ci' si" dla dobra po-
zosta%ych, gdy# takie po!wi"cenie nie przynosi w konsekwencji dobra, lecz zniszczenie ca%ej rodziny.
Sam jestem gotw odda' si" rakszasowi na po#arcie, lecz moja !mier' pozbawi m& rodzin" !rodkw do
#ycia, ktrych im dostarczam, i spowoduje ich !mier' g%odow&. Z kolei po!wi"caj&c m& #on" lub crk"
pope%ni%bym ci"#ki grzech. Nie mog" po!wi"ci' mej bezgrzesznej i wiernej #ony, ktra zosta%a mi dana
przez jej rodzicw po to, aby razem ze mn& tworzy' rodzin". Nie mog" te# da' na po#arcie mej nielet-
niej crki, ktre jeszcze nie wie, co znaczy by' kobiet&, gdy# w ten sposb zniszcz" mych przodkw,
ktrzy czekaj& na jej synw. Nie mog" te# po!wi"ci' mego syna, ktry cho' dopiero co si" narodzi%, a
ju# jest gotw broni' nas i zabi' rakszas". Nie widz" wi"c ucieczki z tej sytuacji, i nie widz" #adnego
sposobu obrony przed g%odem rakszasy. Poniewa# po!wi"cenie kogokolwiek z nas, nie uratuje naszej
rodziny, przeto najlepiej b"dzie, je#eli wszyscy razem udamy si" do tego potwornego ludojada i damy
si" zje!'.
S%ysz&c to Kunti pomy!la%a o swym synu Bhimie, i o tym, #e potrafi% on bez trudu obroni' sw&
rodzin", i zabi' rakszas" ludojada Hidimb". Rzek%a wi"c do bramina: O braminie, otrzyj swe %zy, gdy#
znam sposb, aby uratowa' ciebie i tw& rodzin" przed g%odem rakszasy. Mam pi"ciu synw, i wy!l"
jednego z nich, aby zast&pi% was, i uda% si" na spotkanie z rakszas&, zawo#&c mu wz pe%en ry#u i dwa
bawo%y.
Przera#ony i oburzony t& propozycj& bramin odpowiedzia%: O dobra kobieto, nie wyobra#aj
sobie, #e zgodz" si" na uratowanie w%asnego #ycia za cen" !mierci twojego syna, ktry jest braminem i
go!ciem! Czy#by! zapomnia%a, #e !wiadome zabicie bramina jest najci"#szym grzechem, ktrego nie
zma#e najci"#sza pokuta? Stoj&c przed wyborem mi"dzy zabiciem samego siebie i twego syna bramina,
bez wahania wybieram zabicie siebie jako mniejszy grzech. Grzech samobjstwa nie spadnie zreszt& na
mnie, gdy# to demon rakszasa pozbawi mnie #ycia. Czy#by! tak#e zapomnia%a o tym, #e zabicie go!cia,
ktry schroni% si" w mym domu, szukaj&c obrony, by%oby aktem najwi"kszego okrucie(stwa, i #e nasi
wielcy przodkowie uczyli nas, aby unika' tego, co jest z%e i okrutne?
Kunti rzek%a: O braminie, mylisz si", my!l&c, #e chc" po!wi"ci' mego syna, i #e kocham go
mniej ni# pozosta%ych, lub #e nie znam Prawa. Oferuj" ci pomoc mego syna, gdy# jest on pot"#ny,
chroniony przez magiczne zakl"cia, i #aden demon rakszasa nie potrafi go pokona'. Niech on zawiezie
rakszaowi wz ry#u i dwa bawo%y, gdy# potrafi on zabi' demona, i uwolni' miasto od jego obecno!ci.
Przy pomocy swej gigantycznej si%y na mych oczach zabi% ludo#erc" Hidimb". Lecz musisz mi przy-
rzec, #e nie zdradzisz nikomu, #e to mj syn zabi% demona. Nie chc", aby ktokolwiek prbowa% wydrze'
od niego jego tajemn& wiedz", gdy# zdobywanie wiedzy bez zgody nauczyciela nie przyniesie nikomu
#adnej korzy!ci.
87
Na te s%owa Kunti nieszcz"sny bramin poczu% ogromne szcz"!cie, rwne szcz"!ciu bogw pij&-
cych eliksir nie!miertelno!ci, i rzek%: O dobra kobieto, niech tak si" stanie! I gdy Kunti zapyta%a Bhi-
m", czy zgadza si" na wykonanie tego bohaterskiego czynu, odpowiedzia% krtko: O matko, tak.
Gdy pozostali bracia wrcili do domu, przynosz&c zebrane dary, najstarszy z braci Judisztira,
wyczu%, #e jego brat Bhima przygotowuje si" do bohaterskiego czynu. Zwrci% si" do swej matki z py-
taniem: O matko, jakie plany ma mj brat Bhima, na ktre wyrazi%a! zgod"? Kunti rzek%a: O synu,
zobowi&za%am Bhim" do pomocy braminowi, z ktrego go!cinno!ci korzystamy, i do uwolnienia miasta
od terroru demona rakszasy. Judisztira rzek%: O matko, jak mog%a! pope%ni' czyn tak pod%y, i zdecy-
dowa' si" na po!wi"cenie #ycia w%asnego syna, aby uratowa' #ycie kogo! innego! Taka ofiara nie
przyniesie nic dobrego, i jest przeciw naturze rzeczy. Dzi"ki jego silnym ramionom mogli!my spa'
spokojnie, i my!le' o odzyskaniu naszego krlestwa. To jego silnych ramion boj& si" nasi wrogowie
Durjodhana i *akuni. Dzi"ki jego odwadze uda%o nam si" uciec z p%on&cego pa%acu-pu%apki, zabi' Pu-
rokan", i #y' w przekonaniu, #e uda%o nam si" przechytrzy' synw Dritarasztry. O matko, czy#by twj
smutek pozbawi% ci" rozumu, #e! z w%asnej woli zdecydowa%a si" po!wi"ci' #ycie swego syna?
Kunti odpowiedzia%a: O synu, nie straci%am rozumu, i nie martw si" o Bhim"! Czy#by! nie na-
bra% zaufania do jego si%, widz&c go ratuj&cego nas z p%on&cego pa%acu, i zabijaj&cego demona-
ludo#erc" Hidimb"? Si%a Bhimy rwna jest sile setek s%oni lub sile Indry zbrojnego w swj grzmot. Pro-
sz&c Bhim" o zaniesienie #ywno!ci rakszasowi i uratowanie rodziny bramina od pewnej zag%ady, mia-
%am na uwadze jego wielk& si%". To nie zach%anno!', szale(stwo, czy te# g%upota sk%oni%y mnie ku temu,
lecz Prawo. W ten sposb odp%acimy braminowi dobrem za jego #yczliwe ochranianie nas. Poza tym,
dla wojownika uratowanie bramina od pewnej !mierci wr#y powodzenie.
Us%yszawszy wyja!nienie swej matki, skruszony Judisztira rzek%: O matko, post&pi%a! s%usznie,
reaguj&c wsp%czuciem na rozpacz bramina. Bhima z ca%& pewno!ci& zabije rakszas". Zobowi&#my go
jednak do milczenia, gdy# ludzie zaczn& podejrzewa', #e jeste!my wojownikami w brami(skim prze-
braniu.
Wczesnym rankiem Bhima zabra% od bramina wz pe%en ry#u i dwa bawo%y, i uda% si" na
obrze#a miasta, do dzikiej d#ungli, gdzie mieszka% rakszasa-ludojad o imieniu Baka wraz z podporz&d-
kowanymi mu licznymi demonami. Gdy Baka us%ysza% Bhim" przywo%uj&cego go po imieniu, wybieg%
mu na spotkanie w bardzo z%ym nastroju. Cho' by% olbrzymi, porusza% si" niezwykle szybko, marszcz&c
gro$nie brwi, i zgrzytaj&c z"bami. Nastrj rakszasy jeszcze si" pogorszy%, gdy zobaczy% Bhim" jedz&ce-
go ze smakiem ry#, ktry dla niego przynis%. Krzykn&% z%owrogo: O marny cz%owieku, jak !miesz
zjada' moje !niadanie! Zaraz ci" zabij"!
Bhima wybuchn&% !miechem, i nie przestaj&c je!', nawet nie spojrza% w kierunku olbrzyma.
Cho' rozw!cieczony rakszasa rzuci% si" na niego z pi"!ciami, zaatakowawszy go nast"pnie wyrwanym
z korzeniami drzewem, Bhima nie przestawa% je!'. Po zjedzeniu ca%ego ry#u, wyp%uka% usta wod&, i ru-
szy% w kierunku ju# bardzo rozgniewanego ludo#ercy. Gdy Baka wyda% z siebie dziki ryk, Bhima od-
powiedzia% dono!nym !miechem, i chwytaj&c zr"cznie drzewa wyrywane przez Bak" i rzucane w jego
88
kierunku, odrzuca% je w kierunku Baki. I tak rzucaj&c w siebie drzewami, niszczyli dziewiczy las. W
ko(cu uchwycili si" nawzajem w swe silne ramiona, uderzaj&c na przemian pot"#nym cia%a przeciwnika
o ziemi". Wreszcie demon Baka zacz&% traci' si%y. Widz&c to, Bhima przycisn&% go do ziemi, grzmoc&c
pi"!ciami. Po czym przewrciwszy go na brzuch przycisn&% go kolanem, i trzymaj&c go praw& r"k& za
gard%o lew& z%apa% za przepask" biodrow& i z%ama% kr"gos%up wrzeszcz&cego przera$liwie demona, a#
krew pop%yn"%a rzek& z jego ust, zabijaj&c go tak, jak zabija si" zwierz" ofiarne. Dokonawszy tego czy-
nu Bhima zwrci% si" do t%umu demonw rakszasw, ktrzy zwabieni odg%osami walki, otoczyli wal-
cz&cych zwartym t%umem, mwi&c: O demony, niech #aden z was nawet nie prbuje atakowa' ludzi,
gdy# w przeciwnym wypadku spotka go taka sama !mier', jak waszego krla Bak". I gdy demony
rzek%y Niech tak si" stanie, Bhima unis% w gr" martwe cia%o Baki, i rzuci% je u stp bramy prowa-
dz&cej do miasta, i po dokonaniu tego czynu bez #adnego szwanku wrci% do domu bramina nie zauwa-
#ony przez #adnego cz%owieka.
Rano, gdy pewni mieszka(cy znale$li cia%o martwego rakszasy pokryte krwi&, wielkie jak gra
i przera$liwe, wie!' o jego !mierci szybko obieg%a ca%e miasto, i tysi&ce mieszka(cw z #onami i
dzie'mi ruszy%o ku bramie ogl&da' jego martwe cia%o. Patrz&c ze zdumieniem na jego nieludzkie stopy,
z dzi"kczynieniem z%o#yli ofiary bogom. Po czym udali si" do bramina, na ktrego przypad%a kolej
ofiarowania #ywno!ci Bace, aby dowiedzie' si", komu zawdzi"czaj& to nag%e uwolnienie od terroru.
Bramin jednak, zgodnie z danym s%owem nie zdradzi% imienia Bhimy, lecz rzek% oglnie: O mieszka(-
cy, czynu tego dokona% pewien bardzo pot"#ny bramin, znaj&cy liczne pot"#ne zakl"cia. To on zobaczy%
nasz smutek, gdy przygotowywali!my dla Baki nasz& danin", i zaoferowa% si" zawie!' j& Bace, i zabi'
go.
S%ysz&c te s%wa bramina, szcz"!liwi mieszka(cy miasta wszystkich kast ustanowili brami(sk&
uczt" ku czci bramina pokonuj&cego Bak", lecz nikt z nich nie zak%ca% spokoju Pandaww, ktrzy
nadal w przebraniu brami(skim mieszkali w tym samym domu, zdobywaj&c religijn& wiedz", i czekaj&c
na przybycie ich dziadka, bramina Wjasy.





3. Dochodz*ce Pandaww wie#ci ze #wiata wojownikw: opowie#$ o narodzinach pi"knej Drau-
padi i jej brata bli&niaka Dhrisztadjumny

W kilka dni po !mierci ludo#ercy Baki do domu bramina, w ktrym mieszkali Pandawowie,
przyby% inny bramin-pielgrzym uprawiaj&cy bardzo surowe umartwienia, ktry pieszo przew"drowa%
szmat drogi, i z ch"ci& opowiada% z%aknionym wiadomo!ci Pandawom o r#nych !wi"tych miejscach,
ktre odwiedzi%, jak i o r#nych krlestwach, ktre widzia%. Od niego te# Pandawowie dowiedzieli si" o
89
maj&cej si" wkrtce odby' wielkiej uroczysto!ci wyboru m"#a przez Draupadi, pi"kn& crk" krla Pan-
czalw Drupady, na ktr& ze wszystkich stron !ci&ga%y tysi&ce wojownikw najszlachetniejszej krwi,
by konkurowa' o jej r"k". Zaciekawieni Pandawowie, nie zdradzaj&c swej to#samo!ci, zacz"li zarzuca'
bramina pytaniami, prosz&c go o opowiedzenie im ka#dego szczeg%u.
Bramin zacz&% swe opowiadanie od tego, co Pandawowie dobrze znali, twierdz&c, #e historia
narodzin pi"knej Draupadi, ma swe korzenie w wielkiej nami"tno!ci bramina Drony, nauczyciela Pan-
daww, ktrego umys% opanowa%a ch"' zemsty na krlu Drupadzie, ktry b"d&c jego przyjacielem z
dzieci(stwa, odrzuci% jego przyja$(, gdy zosta% krlem, i odmwi% oddania mu przyrzeczonej po%owy
krlestwa, twierdz&c, #e powinien zapomnie' o starej przyja$ni, gdy# krl nie mo#e si" przyja$ni' z
biednym braminem, ktry nic nie posiada. Aby zrealizowa' sw& zemst" bramin Drona poprosi% swych
uczniw Pandaww, aby w ramach zap%aty za otrzyman& wiedz" zdobyli krlestwo Drupady, i oddali je
Dronie. Gdy sta%o si" tak jak sobie #yczy%, obieca% on odda' Drupadzie po%ow" jego w%asnego krle-
stwa, zachowuj&c drug& cz"!' dla siebie, je#eli zadeklaruje on sw& dozgonn& przyja$(. Drupada, nie po-
trafi&c si" wyrzec posiadania krlestwa, zadeklarowa% sw& przyja$(, lecz od tamtego momentu #y% je-
dynie my!l& o rewan#u.
Nosz&c w swym sercu wielk& uraz", po!wi"ci% wiele czasu na odwiedzanie licznych pustelni, i
szukanie bramina, ktry znaj&c wszelkie tajniki !wi"tych rytua%w, zechcia%by mu pomc w uzyskaniu
syna o sile duchowej wystarczaj&cej do zabicia bramina Drony. Wiedziony sw& obsesj&, o swych w%a-
snych synach my!la%, przekl"ta rasa, #aden z nich nie jest wystarczaj&co dobry, i ci"#ko wzdycha%,
nie widz&c mo#liwo!ci, aby zwyczajny wojownik mg% pokona' duchowe moce, ktre bramin Drona
zdoby% dzi"ki dyscyplinie i nauce.
Jednak#e pewnego dnia, w"druj&c nad brzegiem Gangesu, i kieruj&c si" ku rzece Jamunie, na-
trafi% na ciche miejsce zamieszka%e przez braminw praktykuj&cych bardzo surowe umartwienia i do-
trzymywanie przysi&g. W!rd nich spotka% dwch braci m"drcw Jad#" i Upajad#", potomkw m"drca
Ka!japy, ktrzy studiowali !wi"te hymny Samhitas, i wystawiaj&c si" na wszelkie mo#liwe pokusy,
'wiczyli si" w wyrzeczeniu, %agodno!ci i wierno!ci swym przysi"gom. Wybadawszy si%" ich ducha,
krl Drupada skupi% sw& uwag" na m%odszym Upajad#y, i pe%en pokory umizga% si", przysi"gaj&c swe
pos%usze(stwo, zarzucaj&c go komplementami, i obiecuj&c da' mu wszystko, czego tylko zapragnie.
Wreszcie rzek%: O braminie, powiedz mi, czy istnieje taki rytua%, dzi"ki ktremu mg%bym otrzyma'
syna zdolnego do zabicia bramina Drony. Za wykonanie takiego rytua%u dam ci setki krw i wszystko
inne, czego twa dusza zapragnie. Upajad#a rzek%: O krlu, nic ze mn& nie wskrasz, gdy# ja ju# daw-
no temu wyrzek%em si" wszelkich nagrd.
Drupada jednak#e nie zaprzestawa% swych stara(. Po up%ywie roku, gdy przyszed% odpowiedni
moment, Upajad#a, przekonany, #e zabjca bramina Drony mo#e zrodzi' si" jedynie z zanieczyszcze-
nia !wi"tego rytua%u #&dz&, rzek% do krla Drupady swym %agodnym, uduchowionym g%osem: O krlu,
udaj si" do mojego starszego brata Jad#y, gdy# na w%asne oczy widzia%em, jak spaceruj&c po lesie nie-
daleko wodospadu, dokona% czynu prawdziwie nieokrzesanego. Podnis% z ziemi owoc, opad%y z pobli-
90
skiego drzewa, bez sprawdzenia czysto!ci ziemi, na ktr& ten owoc spad%! Nie zbada% te# czysto!ci sa-
mego owocu, i nie dostrzeg% widocznego zanieczyszczenia! Oczywiste jest dla mnie to, #e je#eli nie za-
dba% o czysto!' w jednej sytuacji, to z ca%& pewno!ci& nie zadba o ni& tak#e w innej sytuacji, i z tej nie-
czysto!ci mo#e narodzi' si" zabjca Drony. Po za tym przypuszczam, #e mj starszy brat nie wyrzek%
si" ca%kowicie nagrd, i swymi nagrodami potrafisz go sk%oni' do tego, aby zosta% twym duchownym, i
wykona% dla ciebie rytua%, ktrego tak pragniesz. Wnosz" to st&d, #e zawsze zjada% wszystkie resztki,
ktre pozostawa%y z zebranych darw, i wychwala% ich znakomito!'.
Po g%"bokim namy!le Drupada zwrci% si" ze sw& pro!b& do bramina Jad#y, cho' nim pogar-
dza%. Oddawszy mu nale#ne ho%dy, rzek%: O braminie, dam ci osiemdziesi&t tysi"cy krw, je#eli wyko-
nasz dla mnie rytua% ofiarny, ktry ugasi pal&cy mnie ogie( nienawi!ci do bramina Drony. Pragn" re-
wan#u, lecz bramin Drona, ktry posiad% pe%n& znajomo!' Wed, nie mo#e by' pokonany przez zwyk%e-
go wojownika. Nie ma w&tpliwo!ci, #e zosta% on stworzony po to, aby wybi' do nogi ca%& kast" wojow-
nikw, tak jak to ju# raz uczyni% bramin Para!urama. Na ca%ej ziemi nie ma nikogo, kto potrafi%by obro-
ni' si" przed jego !mierciono!n& broni&, ktrej u#ywa podczas bitwy, pyszni&c si" sw& brami(sk&
wspania%o!ci&, p%on&c %ask& swej modlitwy i uduchowienia, jak ogie( ofiarny karmiony lanym we(
ofiarnym t%uszczem. Posiadaj&c jedynie cnoty rycerskie, w walce z nim skazany jestem na niepowodze-
nie, gdy# dzi"ki swym brami(skim cnotom pokona ka#dego wojownika. O braminie, ktry w swym
znawstwie Brahmana (modlitwy) przewy#szasz bramina Dron", w twej osobie docieram do brami(skiej
wspania%o!ci. Wykonaj dla mnie rytua%, ktry da mi syna, ktrego nie mo#na pokona' w walce, i ktry
przyniesie !mier' Dronie. Dam ci za to tysi&ce krw.
Bramin Jad#a zgodzi% si" wykona' rytua% ofiarny, i dostarczy' Drupadzie !rodkw do zniszcze-
nia bramina Drony. B"d&c starszym bratem, zmusi% swego m%odszego brata Upajad#", zobowi&zanego
do pos%usze(stwa starszemu, aby poinstruowa% krla w !rodkach potrzebnych do przygotowania ofiar-
nego rytua%u. Zgodnie z instrukcj&, Drupada, wypowiadaj&c sw& intencj" uzyskania syna zdolnego do
zabicia bramina Drony, zebra% wszystko to, co by%o wymagane, aby rytua% przynis% oczekiwany sku-
tek. Gdy ofiara zosta%a z%o#ona, bramin Jad#a rzek%: O krlowo, zbli# si" do mnie, gdy# nadszed% w%a-
!ciwy moment na wsp%#ycie. Krlowa rzek%a: O braminie, moja twarz jest namaszczona, a cia%o roz-
siewa boski zapach. Dla dobra syna, o ktrego prosz", b&d$ dla mnie %askaw. Jad#a rzek%: O krlowo,
ofiara zosta%a ugotowana przez Jad#", podczas gdy Upajad#a wypowiada% odpowiednie magiczne za-
kl"cia, zdecyduj si" wi"c, czy zbli#asz si" do mnie, czy te# nie?
Po wypowiedzeniu tych rytualnych s%w, Jad#a wrzuci% dobrze ugotowan& ofiar" do ognia
ofiarnego i przy akompaniamencie d$wi"kw bitewnych z ognia wy%oni% si" m%odzieniec w kolorycie
ognia o boskim wygl&dzie w diademie i z tarcz& w r"ku, zbrojny w miecz, %uk i strza%y, ktremu bramin
Jad#a nada% imi" Dhrisztadjumna. Gdy wsiad% do wspania%ego rydwanu i zaci&% konie, obserwuj&cy go
t%um Panczalw wyda% pe%en zachwytu okrzyk. Wwczas g%os z nieba rzek%: Ten wspania%y m%odzie-
niec przyniesie chlub" rodowi Panczalw, i rozproszy smutek krla, gdy# narodzi% si" po to, aby zabi'
bramina Dron".
9)
I jeszcze nie przebrzmia%y d$wi"ki boskiego g%osu, gdy w samym centrum ofiarnego o%tarza
ukaza%a si" bli$niacza siostra Dhrisztadjumny, Draupadi, przyci&gaj&ca wszystkie serca, o tali w&skiej
jak u osy i roz%o#ystych biodrach przywodz&cych na my!l o%tarz, z ktrego powsta%a. O ciemnej karna-
cji i lotosowych oczach, o czarnych w%osach opadaj&cych na ramiona ci"#kimi splotami bogini, ktra
przybra%a ludzk& posta'. Rozsiewa%a wok% zapach niebieskiego lotosu, a pi"kno!' kszta%tu jej cia%a nie
mia%a sobie rwnej na ca%ej ziemi. G%os z nieba rzek%: Ta kobieta o ciemnej karnacji (Kriszna) i w&-
skiej talii, najpi"kniejsza w!rd wszystkich kobiet, sprowadzi na kast" wojownikw apokaliptyczn& za-
g%ad", i w ten sposb zrealizuje si" cel bogw.
Na pro!b" #ony Drupady, bramin Jad#a, ktry chcia% zadowoli' krla Drupad", obieca%, #e uro-
dzone ze z%o#onej ofiary bli$ni"ta b"d& uwa#a%y j& zawsze za swoj& matk".
Wie!' o narodzinach Draupadi i jej brata Dhrisztadjumny szybko si" rozesz%a daleko po !wiecie
i dotar%a do bramina Drony. I cho' wiedzia% on doskonale o tym, #e syn krla Drupady narodzi% si" po
to, aby go zabi', dbaj&c o sw& s%aw", zaakceptowa% Dhrisztadjumn" na swego ucznia, i sam osobi!cie
nauczy% go tego, co sam umia%.
Jak wie!' niesie Draupadi, kobieta o ciemnej karnacji, zwana rwnie# Kriszn&, by%a cz"!ciow&
inkarnacj& bogini dobrobytu Lakszmi, ktra narodzi%a si" na ziemi, aby pomc cz"!ciowej inkarnacji
swego boskiego m"#a boga Wisznu, krlewiczowi Krisznie o ciemnej karnacji z rodu Jadaww, synowi
Wasudewy, w uwolnieniu ziemi od rodz&cych si" na niej demonw.

4. Koncentruj*ce si" na Draupadi po%*danie

S%ysz&c opowie!' bramina-pielgrzyma o narodzinach Draupadi i przygotowaniach do uroczy-
sto!ci wyboru przez ni& m"#a, Pandawowie posmutnieli, gdy# ka#dy z nich w cicho!ci ducha zapragn&%
wygra' j& dla siebie, rywalizuj&c z innymi wojownikami, zgodnie z wezwaniem ich krlewskiej krwi.
Kunti widz&c, #e jej synowie stracili rozum i upali na duchu, rzek%a: O waleczni synowie,
przyszed% czas, aby opu!ci' miasto Ekaczakra, ktre by%o dla nas go!cinne, i gdzie hojnie nas obdaro-
wywano. Nie pozwlmy zniszczy' naszej przyjemno!ci przebywania w nim przez zbyt d%ugie w nim
przebywanie. Nie pozwlmy naszym oczom cieszy' si" mniej parkami i okolicznymi lasami, ktre
ogl&dali!my ju# tyle razy, a i nie pozwlmy na to, aby mieszka(cy zmuszeni byli do dawania nam
mniej hojnych darw. Je#eli si" zgodzicie, nie ma przeszkd, aby uda' si" w kierunku krlestwa Pan-
czalw nale#&cego do krla Drupady, gdy# Panczalowie s%yn& ze swych hojnych darw oferowanych
braminom. Pozostawanie zbyt d%ugo w tym samym miejscu nie wydaje mi si" dobre.
Judisztira rzek%: O matko, twoje #yczenie s& dla nas rozkazem, i przyniesie nam jedynie po#y-
tek. Pozostali bracia wyrazili zgod" z rwnym entuzjazmem.
-yczenie Kunti popar% rwnie# bramin Wjasa, zwany rwnie# niekiedy Kriszn&, na ktrego
przybycie Pandawowie czekali. Pewnego dnia pojawi% si" on w domu bramina, w ktrym mieszkali
Pandawowie, tak jak obieca%, i gdy Pandawowie powitali go, sk%adaj&c z szacunkiem d%onie, i chyl&c ku
92
nim g%owy, Wjasa rzek%: O synowie krla Pandu, dawno temu pewien wielki prorok uprawiaj&cy su-
rowe umartwienia mia% crk" o w&skiej tali, szerokich biodrach i pi"knych brwiach, wyposa#on& we
wszelkie mo#liwe zalety. Crka ta czu%a si" bardzo nieszcz"!liwa, gdy# z powodu swych przesz%ych
czynw nie mia%a szcz"!cia w mi%o!ci, i nie mog%a znale$' dla siebie m"#a. Zacz"%a si" umartwia', pro-
sz&c boga *iw" o m"#a. Jej asceza zadowoli%a boga *iw", ktry stan&% przed jej obliczem, i rzek%: O
!wietlista panno, powiedz mi, jakiego chcesz m"#a, to spe%ni" twoje #yczenie. S%ysz&c to, pi"kna crka
bramina odpowiedzia%a: O stwrco, chc" m"#a, ktry mia%by wszystkie zalety, szanowa%by Prawo jak
sam bg Prawa Dharma, mia%by si%" wiatru, si%" sw& by czerpa% z Prawdy, i by%by pi"kny jak bli$niacy
A!winowie. Pe%na zapa%u powtrzy%a sw& pro!b" pi"' razy. *iwa powiedzia%: O pi"kna, zgodnie z tw&
pro!b& daj" ci wi"c pi"ciu m"#w. Przestraszona crka bramina rzek%a :O stwrco, jeden m&# mi wy-
starczy. *iwa nie chcia% jednak zaprzeczy' prawdzie swych s%w, i rzek%: O pi"kna, pi"' razy poprosi-
%a! mnie o m"#a, i otrzyma%a! to, o co prosi%a!. I dlatego pewnego dnia, gdy ponownie urodzisz si" na
ziemi, b"dziesz mia%a pi"ciu m"#w.
Wjasa kontynuowa%: O synowie krla Pandu, w%a!nie ta crka bramina, ktrej *iwa przyrzek%
pi"ciu m"#w narodzi%a si" z ognia ofiarnego jako crka krla Drupady. O bohaterowie, udajcie si" do
miasta Panczalw, gdy# przeznaczeniem Draupadi jest bycie wasz& #on&. I gdy j& zdob"dziecie, znaj-
dziecie szcz"!cie.
Po wypowiedzeniu tych wa#kich s%w, bramin Wjasa po#egna% si" i odszed%.


Opowie#$ VII:
Obrona przed skutkami %*dzy i gniewu

Spis tre#ci

). Ard#una pokonuje magi" zazdrosnego krla boskich muzykw gandharww przy pomocy swej duchowej broni
i zostaje jego przyjacielem.

2. Krl gandharww wyja!nia Ard#unie niebezpiecze(stwo zanieczyszczenia #&dz&, i gniewem, i wskazuje na
obronn& moc domowego duchownego i ofiarnego rytua%u.
3. Krl gandharww opowiada Ard#unie o tym, jak bramin Wasiszta obroni% krlestwo jego przodkw przed
skutkami po#&dliwo!ci krla Samwarany.
4. Krl gandharww opowiada Ard#unie o tym, jak bramin Wasiszta przy pomocy swej si%y duchowej pokona%
przemoc opanowanego #&dz& krla Wi!wamitry.
5. Krl gandharww opowiada Ard#unie o tym, jak bramin Wasiszta dzi"ki recytowaniu Wed uwalnia si" od
gniewu b"d&cego skutkiem kumulowania si" przemocy wynik%ej z #&dzy i gniewu.
6. Krl gandharww opowiada Ard#unie o tym, jak Parasara, jedyny #yj&cypotomekbramina Wasiszty, przerywa
rytualn& masakr" gatunku rakszasw, nies%usznie obwinianych za zag%ad" jego rodu, i wyrzuca ogie( ofiarny pa-
l&cy rakszasw w pustynne Himalaje.
93
7. Pandawowie, obawiaj&c si" skutkw zanieczyszczenia #&dz& i gniewem, korzystaj& z rady krla gandharww, i
znajduj& dla siebie domowego duchownego.
Po zawarciu przyjacielskiego przymierza z krlem boskich muzykw gandharww, Ard%una zapyta": O
gandharwo, wyja&nij mi prosz!, dlaczego, podr%uj#c noc#, zostali&my przez ciebie zaatakowani, cho$ czuli&my
si! bezpiecznie, bo znamy modlitwy i studiowali&my &wi!te ksi!gi?
Krl gandharww odpowiedzia": O Ard%una, znajomo&$ modlitwy i &wi!tych ksi#g nie wystarcza, aby unikn#$
potyczki ze mn# Brakuje wam ognia ofiarnego i sk"adanej do niego ofiary oraz duchownego, ktry wskazywa"by
wam drog!.
(Mahabharata, ) ())) Citraratha, )59.)).

'. Ard%una pokonuje magi" zazdrosnego krla boskich muzykw gandharww przy pomocy swej
duchowej broni i zostaje jego przyjacielem.

Pandawowie, cho' ci&gle w brami(skim przebraniu, opu!cili pospiesznie miasto Ekaczakr", i ruszyli
na p%noc w kierunku krlestwa Pan'alw, #ywi&c w swych sercach nadziej" zdobycia r"ki pi"knej
Draupadi, crki krla Drupada, narodzonej z ognia ofiarnego, o ktrej s%awie dowiedzieli si" od brami-
na-pielgrzyma. Do podr#y zach"ci%a ich te# opowie!' bramina Wjasny, #e ich przeznaczeniem jest by-
cie jej pi"cioma m"#ami, gdy# w jej ciele odrodzi%a si" crka pewnego bramina, ktra otrzyma%a od
najwy#szego boga *iwy obietnic" posiadania pi"ciu m"#w, ktrzy %&cznie b"d& posiada' wszystkie za-
lety. Rwnocze!nie Draupadi, b"d&c inkarnacj& pewnych aspektw bogini dobrobytu Lakszmi, powin-
na przynie!' im dobrobyt i szcz"!cie.
Pandawowie, prowadzeni przez Ard#un" o!wietlaj&cego drog" pochodni&, w"drowali niestrudzenie
dniem i noc&, a# pewnego dnia o zmierzchu dotarli do !wi"tego brodu Soma!rawajana nad brzegami
Gangesu nie!wiadomi tego, #e w%a!nie w tym cichym zak&tku krl boskich muzykw gandharww lu-
bi% oddawa' si" grze mi%osnej ze swymi kobietami. Odg%osy nieproszonych go!ci rozw!cieczy%y krla
gandharww, i gdy jego wzrok pad% na wojowniczych Pandaww i ich matk", wrzasn&%: O marne isto-
ty ludzkie, jak !miecie zak%ca' m& prywatno!'! Czy#by!cie zapomnieli, #e dla cz%owieka najbardziej
niebezpieczny jest moment o zmierzchu, gdy ciemno!' nocy pokonuje s%o(ce, gdy# !wi"te brody Gan-
gesu nale#& wwczas do demonw jakszasw i rakszasw oraz do nas, boskich muzykw gandhar-
ww? Czy#by!cie zapomnieli, #e ludzie w"druj&cy wwczas bezmy!lnie po brodzie tej !wi"tej rzeki,
zostan& zaatakowani i ukarani przez nas za sw& g%upot"? Znawcy si% duchowych ostro krytykuj& nawet
krlw krocz&cych na czele swych armii, je#eli udaj& si" o zmierzchu w kierunku brodw Gangesu?
Krl gandharww kontynuowa%: O marne istoty ludzkie, jak mogli!cie mnie nie rozpozna' i podej!'
do mnie tak blisko! Jestem krlem o imieniu Angaraparna (o #arz&cych si" li!ciach), i jestem przyja-
cielem samego Kubery, boga decyduj&cego o bogactwie! Trzymajcie si" ode mnie z daleka, gdy# z %a-
two!ci& potrafi" was zniszczy' przy pomocy mej magii! Jestem bardzo dumny i zazdrosny. Czy#by!cie
nie wiedzieli, #e do miejsca, w ktrym przebywam, boj& si" zbli#y' nawet bogowie, i #e omijaj& je z
daleka zmarli, rogate bestie i ludzie?
S%ysz&c te bu(czuczne s%owa, Ard#una bu(czucznie odpowiedzia%: O g%upcze, jak !miesz zabrania'
nam dost"pu do boskich wd Gangesu? Zignorowali!my tw& obecno!' mimo zapadaj&cego zmierzchu,
gdy# jeste!my od ciebie silniejsi. Tylko s%abi licz& si" z tw& obecno!ci& i oddaj& ci cze!'. *wi"te wody
94
Gangesu maj& swj pocz&tek w boskich Himalajach, i docieraj& do oceanu siedmioma strumieniami,
p%yn&c poprzez przestworza, ktre nale#& do bogw, i docieraj&c do !wiata przodkw. Te !wi"te wody
prowadz& wprost do nieba, i nikt nie mo#e zabroni' do nich dost"pu. Sk&d wzi"%o si" twoje bezpod-
stawne przekonanie, sprzeczne z odwiecznym Prawem, #e wody te nale#& do ciebie, i #e us%uchamy
twego rozkazu, aby si" do nich nie zbli#a'?
S%ysz&c to, rozw!cieczony i g%"boko ura#ony krl gandharww nie rzek% ani s%owa, lecz chwyci% za %uk,
i wys%a% w kierunku Ard#uny strumie( strza%, gro$nych jak trucizna w"#y. Ard#una jednak#e z %atwo-
!ci& si" przed nimi obroni%, zakrywaj&c si" przed nimi tarcz&.
Ard#una rzek%: O gandharwo, nie nadymaj si" tak, i nie prbuj mnie zastraszy' przy pomocy swej ma-
gii i swego imienia. Bez trudu wypuszcz" powietrze z twej nad"tej pychy przy pomocy mej duchowej
broni. Wiem doskonale, #e cz%owiek nie mo#e ci" pokona' przy pomocy zwyk%ej broni. W mym posia-
daniu jest jednak bro( duchowa, agneja, ktra nale#a%a kiedy! do duchownego bogw Brihaspatiego,
ktry da% j& braminowi Para!uramie, ktry da% j& z kolei braminowi Dronie, memu nauczycielowi, od
ktrego ja j& otrzyma%em. Tej broni u#yj" przeciw tobie!
I rzek%szy to, rozgniewany Ard#una wypu!ci% ze swego %uku agnej!, i spali% rydwan krla gandharww.
Pot"#ny gandharwa, pozbawiony rydwanu, zachwia% si", i upad% twarz& na ziemi", oszo%omiony si%&
u#ytej broni. Wwczas Ard#una, chwyciwszy go za w%osy, powlk% go po ziemi, i rzuci% u stp swych
braci.
Widz&c kl"sk" swego m"#a, #ona krla gandharww, nie bacz&c na rany zadane jego dumie, niepo-
koj&c si" o jego #ycie, zwrci%a si" do Judisztiry z gor&cym b%aganiem o darowanie mu #ycia. Judisztira
przychyli% si" do jej pro!by, i rzek% do Ard#uny: O bracie, daruj #ycie temu bezsilnemu wrogowi, kt-
rego ju# pokona%e!, niszcz&c jego dobre imi". Zosta%o mu jedynie jego #ycie, ktre ochrania kobieta. I
Ard#una rzek%: O bracie, niech tak si" stanie.
Krl gandharww nie zawaha% si" przyj&' darowanego mu #ycia, i rzek%: O Ard#una, twj brat Ju-
disztira ma racj". Darowa%e! mi #ycie, lecz pokona%e! mnie przy pomocy swej duchowej broni, pozba-
wiaj&c mnie dobrego imienia. Nie mog" ju# chwali' si" przed lud$mi m& pot"g&, nazywaj&c si" Anga-
raparn& (o #arz&cych si" li!ciach). My!l&c, #e jeste! wy%&cznie m%odzie(cem w kwiecie m%odo!ci,
chcia%em ci" zniszczy' przy pomocy mej magii, lecz ty okaza%e! si" istot& ze szczerego z%ota, uzbrojon&
w duchow& bro(! Przy pomocy tej broni pokona%e! mnie, pal&c mj wspania%y rydwan, i powoduj&c, #e
ja, ktry nazywa%em siebie Citrarath& (ze wspania%ym rydwanem), sta%em si" Dagdharath& (ze spalo-
nym rydwanem)!
Krl gandharww kontynuowa%: O Ard#una, przyjmij ode mnie moj& bro(, zdobyt& dzi"ki ascezie i
staniu przez sze!' miesi"cy na jednej nodze. Jeste! bowiem cz%owiekiem o wielkim duchu, i daruj&c mi
#ycie, zas%u#y%e! na najwi"kszy dar. Pozwl mi wyja!ni' jej pochodzenie, i nauczy' ci" jej dzia%ania.
Bro( ktr& posiadam jest magi& wizji, ktra traci sw& moc, je#eli nauczyciel daje j& tchrzowi. Pocho-
dzi ona od mitycznego praojca ludzko!ci, Manu, ktry da% j& Somie, ktry da% j& krlowi gandharww
Wi!wawasu, ktry z kolei da% j& mi. Ten, kto j& posiada potrafi widzie' w trzech !wiatach wszystko,
95
czego tylko zapragnie, i to w sposb, w jaki tego zapragnie. I w%a!nie dzi"ki posiadaniu tej magii, mj
gatunek przewy#sza ludzi, staj&c si" rwny bogom.
Krl gandharww zaoferowa% rwnie# Ard#unie i jego braciom po sto koni ze swej stadniny, ktre
gandharwowie hoduj& dla siebie i bogw. Konie te, nawet gdy s& zm"czone, nie zaprzestaj& biegu, po-
trafi& zmienia' kolor i szybko!', i spe%niaj& ka#d& zachciank" wo$nicy. Rzek%: O bohaterowie, rumak
dla wojownika jest jak grom pierwotnie uformowany przez krla bogw Indr", s%u#&cy mu do pokona-
niu demona Wrtry, gdy# ko( pozwala zrealizowa' wojownikowi jego cel i wygra' bitw". Dla kupcw
ich gromem s& ich dobra, a dla s%u#&cych ich praca.
Ard#una odmwi% jednak przyj"cia darw krla gandharww, mwi&c O gandharwo, nie mog" przyj&'
ani twej broni, ani skarbw, ani twej nauki, gdy# oferujesz mi te dary z wdzi"czno!ci za to, #e darowa-
%em ci #ycie
Krl gandharww odpowiedzia%: O Ard#una, oferuj" ci moje dary nie w zap%acie za podarowane mi
#ycie, lecz dlatego, #e chc" zawrze' z tob& przymierze. Darowanie mi #ycia sprawi%o mi przyjemno!', i
dlatego oferuj" ci moje dary. Ponadto w zamian za nie chc" od ciebie otrzyma' w darze posiadan&
przez ciebie bosk& broni agnej!, ktr& niemal#e pozbawi%e! mnie #ycia. W ten sposb chc" z tob& za-
wrze' pakt przyja$ni.
Ard#una rzek%: O gandharwo, skoro tak, zgadzam si" zosta' twym przyjacielem. We$ m& duchow&
bro( agnej!, ktr& ci" pokona%em. W zamian za ni& nie przyjm" jednak oferowanej mi przez ciebie ma-
gii, ktra pozwoli%aby mi przewy#szy' ludzi i sta' si" rwnym bogom. Nie chc" bowiem by' do ciebie
podobny, lecz chc" znale$' sposb obrony przed atakiem ze strony twej rasy. Jestem cz%owiekiem i wo-
jownikiem, i dlatego przyjm" od ciebie oferowane mi konie, gdy# pomog& mi pokona' w uczciwej wal-
ce zaci"tego wroga. Krl gandharww rzek%: O Ard#una, niech tak si" stanie.






2. Krl gandharww wyja#nia Ard%unie niebezpiecze(stwo zanieczyszczenia %*dz*, i gniewem, i
wskazuje na obronn* moc domowego duchownego i ofiarnego rytua!u.

Po zawarciu przyjacielskiego przymierza z krlem boskich muzykw gandharww, Ard#una zapyta%:
O gandharwo, wyja!nij mi prosz", dlaczego, podr#uj&c noc&, zostali!my przez ciebie zaatakowani,
cho' czuli!my si" bezpiecznie, bo znamy modlitwy i studiowali!my !wi"te ksi"gi?
Krl gandharww odpowiedzia%: O Ard#una, znajomo!' modlitwy i !wi"tych ksi&g nie wystarcza, aby
unikn&' potyczki ze mn& Brakuje wam ognia ofiarnego i sk%adanej do niego ofiary oraz duchownego,
ktry wskazywa%by wam drog".
96
Krl gandharww kontynuowa%: O Ard#una, o wielkich duchowych zaletach twojej dynastii wiem nie
tylko ja, ale tak#e inni gandharwowie, demony i w"#e. Lecz pomimo tego, #e znam twj i twych braci
wznios%y umys% i ducha, ktre formuj& wasze dusze, nie potrafi%em si" powstrzyma' od zaatakowania
was tutaj, gdy wkroczyli!cie do lasu, gdzie oddawa%em si" mi%osnej grze. -aden m"#czyzna, polegaj&cy
na sile swych ramion, nie potrafi wybaczy', gdy poni#a si" go na oczach kobiety. Wkroczyli!cie tam
ponadto o zmierzchu, gdy nasze si%y rosn&, i ani ja ani moja #ona nie potrafili!my opanowa' wywo%a-
nego wasz& obecno!ci& gniewu.
O Ard#una, mj gniew za!lepi% mnie, lecz ty mnie pokona%e!, niszcz&c mj gniew przy pomocy swej
nieskazitelno!ci i duchowo!ci, u#ywaj&c swej duchowej broni agnei. Nieskazitelno!' jest najpot"#niej-
sz& broni& krla i wojownika w walce z nami. -aden wojownik zanieczyszczony przez po#&dliwo!' nie
potrafi nas pokona'. Jednak#e nawet zanieczyszczony #&dz& krl staje si" dla nas gro$nym przeciwni-
kiem, gdy za swego przewodnika ma duchownego o wielkiej sile duchowej. Pozwoli to mu zaspokoi'
jego ziemskie #&dze i zdoby' niebo. -aden krl nie potrafi podbi' ziemi wy%&cznie sw& dzielno!ci& i
dobrym urodzeniem. Bezpieczne jest wi"c jedynie takie krlestwo, w ktrym najwy#sza w%adza nale#y
do braminw.
I aby poprze' swe s%owa faktami, krl boskich muzykw gandharww opowiedzia% Ard#unie znane mu
przypadki, gdy s%ynny m"drzec i bramin Wasiszta o wielkiej sile duchowej zapobieg% gro$bie zag%ady,
ktra zawis%a nad !wiatem, gdy ziemi& rz&dzi% krl zanieczyszczony po#&dliwo!ci&.



3. Krl gandharww opowiada Ard%unie o tym, jak bramin Wasiszta obroni! krlestwo jego
przodkw przed skutkami po%*dliwo#ci krla Samwarany.

Krl gandharw rzek%: O Ard#una, pos%uchaj mej opowie!ci o twym odleg%ym przodku Samwaranie,
ktry zap%on&% wielk& mi%o!ci& do Tapatii i o tym, jak bramin Wasiszta uratowa% krlestwo twych
przodkw od zag%ady, ktrej gro$b" przynios%a ta mi%o!'.
Tapati, crka Wiwaswata, boga s%o(ca, s%yn"%a w trzech !wiatach ze swej urody, i jej ojciec nie mg%
znale$' dla niej m"#a, ktry dorwnywa%by jej urod&, pochodzeniem, wychowaniem i wykszta%ceniem.
W tym czasie ziemi& rz&dzi% urodziwy krl Samwarana z linii krla Bharata, ktry oddawa% cze!'
wschodz&cemu s%o(cu, oferuj&c mu nale#ne go!ciowi dary, girlandy, a tak#e poszcz&c, i umartwiaj&c
si". Obserwuj&c go, bg s%o(ca doszed% do wniosku, #e w pobo#ny i mi%uj&cy Prawo w%adca ziemi za-
s%uguje na ma%#e(stwo z jego crk& Tapati, i sam postanowi% to ma%#e(stwo zaaran#owa'.
Pewnego dnia, gdy krl Samwarana uda% si" na polowanie i zap"dzi% si" za le!n& zwierzyn& wysoko w
gry, jego wyczerpany z g%odu i pragnienia ko( pad% martwy na ziemi". Gdy pozbawiony swego ruma-
ka je$dziec ruszy% pieszo w dalsz& drog", wzrok jego pad% na stoj&ca przed nim Tapati o boskiej uro-
dzie, i dosi"g%a go strza%a boga mi%o!ci. Spogl&daj&c na ni& pomy!la%, #e musi by' ona sam& bogini&
97
dobrobytu Lakszmi lub opad%ym na ziemi" blaskiem s%o(ca. Ciesz&c oczy jej widokiem, doszed% do
wniosku, #e #y% po to, aby pozwoli' swym oczom j& zobaczy'. I gdy jego umys% i wzrok wpad%y w sid%a
jej doskona%o!ci, straci% !wiadomo!' wszystkiego, co go otacza%o, i nie by% w stanie zrobi' kroku. P%o-
n&c mi%o!ci&, w bohaterski krl rzek%: O istoto o boskich biodrach, kim jeste!? O s%odko u!miechaj&-
ca si" pi"kno!ci, sk&d si" wzi"%a! si" na tym bezludziu? O ty o smuk%ych d%oniach udekorowanych dro-
gimi kamieniami, twej urody zazdroszcz& ci nawet twoje klejnoty! W!rd bogi(, demonek i w"#y nie
ma nikogo, kto dorwna%by ci urod&!
I cho' uderzony strza%& mi%o!ci krl przemawia% do niej w ten #arliwy sposb, ona nie rzek%a ani s%owa,
i na jego oczach rozp%yn"%a si" w chmurach jak znikaj&ca b%yskawica. I w bohaterski pan ziemi stra-
ciwszy rozum biega% w k%ko po dzikiej d#ungli, poszukuj&c swej ukochanej, i gdy nie mg% jej odna-
le$', lamentowa% niezdolny do wykonania jakiegokolwiek sensownego ruchu, i upad% na ziemi" bez
zmys%w pokonany przez boga mi%o!ci. Wwczas Tapati o pi"knym u!miechu i roz%o#ystych biodrach
raz jeszcze ukaza%a si" przed jego obliczem, i rzek%a do niego swym s%odkim g%osem: O krlu, podnie!
si" z upadku! To mj wygl&d ci" zniszczy%! Ty, ktry z %atwo!ci& niszczysz swych wrogw, b"d&c ty-
grysem w!rd krlw, nie powiniene! na oczach ca%ego !wiata traci' swych zmys%w!
Spojrzawszy w kierunku dochodz&cego g%osu, krl dostrzeg% sw& umi%owan&, i rzek% niepewnym g%o-
sem: O czaruj&ca niewiasto, pokochaj mnie, gdy# g%"boko u#&dli%a mnie strza%a boga mi%o!ci i trucizna
mi%o!ci spala mnie! Daj mi sw& mi%o!' i zaspokj mj g%d, gdy# tylko w ten sposb mog" odzyska'
stracone zmys%y! O niewinna pi"kno!ci, nie potrafi" bez ciebie #y' o w%asnych si%ach. Miej dla mnie li-
to!', i nie odchod$! Uzdrw mnie, oddaj&c mi si" natychmiast, zawieraj&c ze mn& ma%#e(stwo w stylu
boskich muzykw gandharww.
Tapati odpowiedzia%a: O krlu, jaka# dziewczyna nie chcia%aby za m"#a ciebie, krla, pochodz&cego
ze wspania%ej dynastii, ktrej s%awa rozci&ga si" na trzy !wiaty? Jednak#e nie jestem pani& samej sobie,
gdy# kobieta zawsze do kogo! nale#y. Ja nale#" do mego ojca, i mog" dostarczy' ci przyjemno!ci tylko
wtedy, gdy mj ojciec zgodzi si" odda' mnie tobie. Dowiedz si" wi"c, #e mam na imi" Tapati, i #e je-
stem crk& boga s%o(ca, pochodni wszech!wiata, i jego popro! o mnie, czcz&c go czo%obitno!ci& i umar-
twieniami i odpowiednimi rytua%ami.
Rzek%szy to, pi"kna Tapati unios%a si" ku niebu, podczas gdy krl Samwarana raz jeszcze pozbawiony
zmys%w opad% ci"#ko na ziemi". I le#a% tam, dopki nie odnalaz% go jego minister ze zbrojn& eskort&,
szukaj&cy go po lesie. Ujrzawszy swego krla, wielkiego %ucznika, bez konia i powalonego na ziemi",
w minister, cho' zaawansowany w wieku, posiadaj&cy wiedz", s%aw" i samokontrol", podbieg% do nie-
go przepe%niony uczuciem, i podnis% go z ziemi, tak jak ojciec podnosi upad%ego syna, pe%en obaw, #e
pad% wyczerpany g%odem i pragnieniem. Skropi% wod& jego g%ow", unikaj&c starannie dotykania krlew-
skiego diademu.
Gdy krl odzyska% zmys%y, kaza% odej!' ca%emu wojsku, prosz&c o pozostanie jedynie swego ministra,
na oczach, ktrego oczy!ci% si", z%o#y% pobo#nie d%onie i wyci&gn&wszy ramiona ku s%o(cu stan&% be ru-
chu, prbuj&c w ten sposb przeb%aga' boga s%o(ca, aby odda% mu za #on" Tapatii. My!l jego pobieg%a
98
w kierunku domowego duchownego, ktrym by% uprawiaj&cy surowe umartwienia wielki m"drzec i
asceta, Wasiszta, aby prosi' go o pomoc i przewodnictwo. I gdy tak sta% bez ruchu dzie( i noc przez
dwana!cie dni, bramin Wasiszta stan&% przed jego obliczem. Wasiszta, zrozumiawszy #e w zdolny do
samokontroli krl o wielkim duchu zosta% pokonany przez boga mi%o!ci, i maj&c na uwadze jego dobro,
uda% si" do nieba, aby z%o#y' wizyt" bogowi s%o(ca. Wasiszta, sam wspania%y jak s%o(ce, stan&% przed
obliczem boga s%o(ca z pobo#nie z%o#onymi d%o(mi, i rzek%: O bogu o tysi&cu promieni, jestem bramin
Wasiszta, na co bg s%o(ca odpowiedzia%: O wieki proroku, witaj, i powiedz mi, czego pragniesz?
Gdy bramin Wasiszta wyja!ni%, #e z%o#y% mu wizyt", aby w imieniu krla Samwarany prosi' o r"k" jego
crki Tapati, bg s%o(ca, ktry ju# od dawna mia% zamiar odda' sw& crk" za #on" krlowi Samwara-
nie, rzek%: O Wasiszta, tak jak ty jeste! pierwszy w!rd prorokw, tak krl Samwarana jest pierwszy
w!rd krlw, a moja crka Tapati jest pierwsza w!rd kobiet. Trudno wi"c dla niej znale$' bardziej
odpowiedniego m"#a ni# krl Samwarana. I rzek%szy to, bg s%o(ca nakaza% swej crceTapati uda' si"
w towarzystwie bramina Wasiszty na ziemi", i po!lubi' krla Samwaran".
Po!lubiwszy Tapati, krl Samwarana odda% si" ca%kowicie ekstazie mi%o!ci. Za zgod& bramina Wasiszty
odes%a% sw& !wit", wojsko i ministra do miasta, pozostaj&c ze sw& #on& w grach, odwiedzanych przez
bogw i boskich muzykw gandharww, gdzie po raz pierwszy j& zobaczy%, i gdzie poj&% za #on". I gdy
krl przez dwana!cie lat swawoli% ze sw& #on& w grach i nad brzegami grskich potokw, #yj&c jak
nie!miertelny, w opuszczonym przez niego krlestwie krl bogw Indra, zapomniany i nie czczony,
przesta% polewa' ziemi" deszczem, i wyg%odniali i nieszcz"!liwi ludzie zmienili si" w #ywe trupy, jakby
#yli w krlestwie rz&dzonym przez krla !mierci. Gdy b%ogos%awiony prorok Wasiszta zobaczy% kraj w
takim stanie, uda% si" szybko w gry, i sprowadzi% z powrotem do krlestwa dobrego krla Samwaran"
wraz z jego #on& Tapatii, ktrzy za jego rad& przez nast"pnych dwana!cie lat po!wi"cili si" oddawaniu
czci bogom i sk%adaniu ofiary. Ucieszony z powrotu krla i odpowiednio czczony krl bogw Indra po-
la% wysuszony kraj s%odkim deszczem. Od tego czasu dobrobyt kraju rs%, gdy# rozwija% si", maj&c kr-
la, ktry przez swe praktyki religijne doskonali% sw& dusz".
I w ten sposb po!rednictwo bramina Wasiszty uratowa%o krlestwo przed gro$b& zag%ady b"d&cej re-
zultatem tego, #e krl pokonany przez #&dz" zapomnia% o krlestwie, pozostawiaj&c je w%asnemu loso-
wi. To on prorok, rwny s%o(cu sw& wspania%o!ci&, otrzyma% od boga s%o(ca jego crk" Tapati, by mo-
g%a po!lubi' krla Samwaran", i zaspokoi' jego nienasycon& #&dz", i to on po dwunastu latach sprowa-
dzi% krla z powrotem do jego krlestwa, i oczy!ci% go z #&dzy poprzez sk%adan& ofiar", aby mg% spra-
wiedliwie rz&dzi' i mno#y' szcz"!liwo!'.

4. Krl gandharww opowiada Ard%unie o tym, jak bramin Wasiszta przy pomocy swej si!y du-
chowej pokona! przemoc opanowanego %*dz* krla Wi#wamitry.

Ard#una, us%yszawszy opowie!' krla gandharww zapragn&% dowiedzie' si" czego! wi"cej sile du-
chowej bramina Wasiszty, ktry by% domowym duchownym jego odleg%ego przodka. Krl gandharww
99
rzek%: O Ard#una, w naturze krla i wojownika le#y ch"' podbijania, posiadania i zwyci"stwa, i dlate-
go potrzebuje on przewodnictwa duchownego, aby przy pomocy ofiary mg% broni' go przed skutkami
jego natury. Pos%uchaj mej opowie!ci o tym, jak bramin Wasiszta obroni% !wiat przed skutkami #&dzy
krla Wi!wamitry, gdy# przed #&dz& i gniewem nie potrafi& obroni' si" nawet nie!miertelni, i jedynie
bramin potrafi pokona' je dzi"ki mocy swej ascezy.
Krl gandharww kontynuowa%: O Ard#una, Wi!wamitra by% synem krla Kaniakubd#y o imieniu
Gadhi. Sta% on na czele pot"#nej armii, i mia% zwyczaj w%czy' si" z ni& i ministrami po pustkowiach,
poluj&c na jelenie i nied$wiedzie. Pewnego dnia, goni&c za jeleniem, wyczerpany g%odem i pragnie-
niem, trafi% do pustelni, w ktrej mieszka% bramin Wasiszta razem ze sw& spe%niaj&c& wszystkie #ycze-
nia krow& Nandini.
Widz&c zm"czonego polowaniem krla, bramin Wasiszta powita% go z pe%nym szacunkiem w swej pu-
stelni, obmywaj&c mu nogi, obsypuj&c podarkami nale#nymi go!ciowi, i karmi&c go i poj&c tym, co
otrzyma% od krowy Nandini. Tak powitany krl Wi!wamitra jak i jego ministrowie i zbrojna eskorta by-
li bardzo zadowoleni, lecz nienasycony krl Wi!wamitra nie mg% oderwa' wzroku od spe%niaj&cej
wszystkie #yczenia krowy Nandini, i zapa%a% nieodpart& #&dz& jej posiadania.
Krl Wi!wamitra rzek%: O wielki pustelniku, oddaj mi tw& krow" Nandini, gdy# ca%y p%on" ch"ci& jej
posiadania. Dam ci za ni& setki krw i ca%e moje krlestwo. Bramin Wasiszta odpowiedzia%: O krlu,
nie mog" ci jej odda' za #adne skarby, gdy# ona daje mi to, co mog" ofiarowa' bogom i przodkom,
oraz stopione mas%o, ktre wlewam do ognia ofiarnego.
Wi!wamitra rzek%: O braminie, ktry nie posiadasz nic poza swymi umartwieniami i znajomo!ci&
Wed, czy#by! zapomnia%, #e to ja jestem magnatem i posiadaczem? Jak mo#e istnie' w braminie, prak-
tykuj&cym %agodno!' i samokontrol", jakikolwiek opr? Je#eli nie oddasz mi swej krowy za setki mo-
ich, zachowam si" zgodnie z %adem mej kasty, i odbior" ci j& si%&! Bramin Wasiszta odpowiedzia%: O
krlu, mwisz sam& prawd". Jeste! krlem, i stoisz na czele pot"#nej armii. Uczy( wi"c to, czego sobie
#yczysz, nie trac&c czasu na rozmy!lania.
Wi!wamitra uprowadzi% wi"c krow" Wasiszty si%&, i gdy pop"dzano j&, i bito kijem, krowa zacz"%a bo-
le!nie rycze'. Uda%o jej si" uciec, i wrci' do m"drca Wasiszty, ktry pozostaj&c wierny swym przysi"-
gom, nie przerywa% medytacji, i stan"%a przed nim z uniesion& g%ow&. Wasiszta rzek%: O moja droga
krowo Nandini, nie my!l, #e nie s%ysz" twojego rozpaczliwego ryku o pomoc. Jestem jednak bezsilny,
gdy# uprowadzaj& ci" si%&, a ja jestem wybaczaj&cym wszystko braminem.
Nandini, przera#ona si%& zbli#aj&cej si" armii, przysun"%a si" bli#ej Wasiszty, i zapyta%a: O mj dobry
panie, jak mo#esz pozostawa' oboj"tny, gdy ja mam przeciw sobie ca%& armi", i p%acz" jak sierota, b"-
d&c bita kijem i obrzucana kamieniami?
Wasiszta rzek%: O moja droga krowo Nandini, op"ta%a mnie wyrozumia%o!' i wybaczanie. B"d&c bra-
minem, ktrego si%& jest wybaczanie, wybaczam wojownikowi, ktrego si%& jest przemoc. Musz" pozo-
stawi' ciebie samej sobie, gdy# nie mog" obwinia' wojownika. Sama musisz wybra', czy pjdziesz z
nim, czy zostaniesz ze mn&.
)00
S%ysz&c to, spe%niaj&ca ka#d& pro!b" krowa sprytnie zapyta%a: O panie mj, powiedz mi tylko, czy wy-
rzek%e! si" mnie, i nie chcesz abym zosta%a, bo je#eli nie wyrzek%e! si" mnie, wwczas nie b"dzie na
!wiecie takiej si%y, ktra mog%aby mnie od ciebie odebra'.
Wasiszta odpar%; O moja najmilsza, nie wyrzek%em si" ciebie, i nie odda%em ci" dobrowolnie, i je#eli
potrafisz, prosz" ci" zosta(. I w momencie, gdy spe%niaj&ca ka#d& pro!b" krowa us%ysza%a prosz" ci",
zosta(, natychmiast przybra%a gro$ny wygl&d. Z oczami czerwonymi z gniewu i pot"#nie rycz&c, rzu-
ci%a si" na armi" Wi!wamitry, rozpraszaj&c j& na wszystkie strony. Jej cia%a p%on"%o w!ciek%o!ci& a z
ogona sypa%y si" iskry. Gdy prawie omdla%a z w!ciek%o!ci, wwczas z jej zadka, %ajna, moczu i piany
toczonej z pyska zrodzi%y si" barbarzy(skie plemiona, ktre zasypuj&c armi" Wi!wamitry deszczem
kamieni, zmusi%y j& do ucieczki
Wi!wamitra widz&c ten cud doszed% do wniosku, #e brami(ska w%adza nad !wiatem, zdobyta dzi"ki
ascezie i wyrzeczeniu przewy#sza w%adz" wojownika, lecz zamist pogodzi' si" z przegran&, zap%on&%
#&dz& stania si" braminem. Rzek%: Niech b"dzie przekl"ta !cie#ka wojownika i magnata, gdy# dopiero
brami(ski ascetyzm daje prawdziw& w%adz" nad !wiatem. I od tego momentu krl Wi!wamitra porzu-
ci% swe kwitn&ce krlestwo, i wyrzek% si" swego krlewskiego losu i wszelkich przyjemno!ci, i skupi%
swj umys% na umartwianiu si", uzyskuj&c w swych religijnych praktykach perfekcj". I wwczas zale-
waj&c trzy !wiaty powodzi& swej pot"#nej si%y, osi&gn&% stan brami(ski.

5. Krl gandharww opowiada Ard%unie o tym, jak bramin Wasiszta dzi"ki recytowaniu Wed
uwalnia si" od gniewu b"d*cego skutkiem kumulowania si" przemocy wynik!ej z %*dzy i gniewu.

Bramin Wasiszta mia% stu synw, z ktrych najstarszy nosi% imi" *akti, i cho' dorwnywa% on swemu
ojcu w surowo!ci swych umartwie(, to jednak nie zawsze potrafi% panowa' nad swym gniewem. Pew-
nego dnia, gdy w"druj&c po lesie, pogr&#y% si" w g%"bokich medytacjach, natrafi% na w&sk& !cie#k", i
zobaczy% id&cego w przeciwnym kierunku i tarasuj&cego mu drog" krla Kalmasapad", dalekiego po-
tomka krla Ikszwaku z dynastii s%onecznej, ktry zagubi% si" w lesie, goni&c za jeleniem.
Krl Kalmasapada, nie znosz&cy oporu i pragn&cy zwyci"stwa w ka#dej bitwie, wrzasn&%: O braminie,
zejd$ mi z drogi. Bramin *akti przemwi% do krla %agodnym g%osem, chc&c do uspokoi', lecz sam nie
chcia% ust&pi' mu z drogi, gdy# uwa#a%, #e kroczy !cie#k& Prawa. Krl rozz%o!ci% si" z powodu oporu
pustelnika, i trac&c rozum, uderzy% go batem, jakby by% demonem rakszas&. Takie traktowanie rozz%o-
!ci%o z kolei bramina, ktry przekl&% krla, mwi&c: O zwyrodnia%y krlu, poniewa# potraktowa%e!
mnie ascet" tak, jakbym by% demonem ludo#erc& rakszas&, przeto sam przestaniesz wkrtce by' cz%o-
wiekiem, i przekszta%cisz si" w rakszas", i b"dziesz #ywi% si" ludzkim mi"sem! Precz z mych oczu!
Tak si" z%o#y%o, #e scen" t" obserwowa% krl Wi!wamitra, ktry sekretnie !ledzi% ka#dy krok krla
Kalmasapady, w zwi&zku z tym, #e toczy% z braminem Wasiszt& walk" o patronat ojca krla. Obserwu-
j&c scen", z %atwo!ci& rozpozna%, #e przekle(stwo wypowiedzia% najstarszy syn jego nieprze!cignionego
rywala bramina Wasiszty, i postanowi% skorzysta' z okazji, i wykorzysta' nieopanowanie gniewu przez
)0)
*akt" w celu zniszczenia swego rywala Wasiszty i jego potomstwa. I gdy przera#ony kl&tw& krl Kal-
masapada b%aga% bramina *akt" o wycofanie jej, prbuj&c go przekupi', obserwuj&cy scen" krl Wi-
!wamitra, rozkaza% rakszasowi o imieniu Kimkara, aby op"ta% krla Kalmasapad".
Op"tany przez demona ludo#erc" krl Kalmasapada potrafi% broni' si" przed tym op"taniem, i przez ja-
ki! czas pozostawa% cz%owiekiem. Jednak#e pewnego dnia, gdy by% poza domem, spotka% bramina, ktry
poprosi% go o przygotowanie dla niego mi"snego posi%ku. Krl rzek%: O braminie, jak#ebym !mia% od-
mwi' ci tego daru, poczekaj jednak tutaj przez krtk& chwil", gdy# musz" wrci' do mego pa%acu, i
wwczas rozka#" kucharzowi, aby przygotowa% dla ciebie mi"sny posi%ek. Jednak#e, gdy krl wrci%
do pa%acu, uda% si" natychmiast do kwater kobiet, i zapomnia% o danym braminowi s%owie. Przypomnia%
sobie o obietnicy w !rodku nocy, i natychmiast poprosi% kucharza o przygotowanie dla bramina mi"-
snego posi%ku, lecz kucharz poinformowa% go, #e w kuchni nie ma mi"sa. Op"tany przez rakszas" Kim-
kar" krl za jego podszeptem kaza% kucharzowi pj!' do kwater kata, i przygotowa' posi%ek z ludzkiego
mi"sa. Gdy zanis% czekaj&cemu cierpliwie braminowi tak przyrz&dzony posi%ek, bramin natychmiast
pozna%, #e zosta% on przygotowany z zakazanego ludzkiego mi"sa, i rozw!cieczony rzuci% na krla kl&-
tw" #ywienia si" ludzkim mi"sem.
Gdy taka sama kl&twa dosi"g%a krla po raz drugi, krl ten, ju# od dawna op"tany przez ludo-
#erc" rakszas" Kimkar" nie potrafi% d%u#ej stawia' oporu. Straci% g%ow" i opu!ci% swj pa%ac, w%cz&c
si" po lesie jak dzika bestia. I gdy po raz drugi spotka% na swej drodze syna bramina Wasiszty, *akt",
rzek%: Twoje przekle(stwo zrealizowa%o si", i zosta%em w ko(cu pokonany przez rakszas" Kimkar", i
nie mog" si" ju# d%u#ej powstrzymywa' od jedzenia ludzkiego mi"sa. I poniewa# ty spowodowa%e! mo-
je nieszcz"!cie, przeto zaczn" od ciebie.
Gdy krl Wi!wamitra dowiedzia% si" o !mierci bramina *akti, zrozumia%, #e krl Kalmasapada zosta% w
ko(cu pokonany przez demona Kimkar" i rozkaza% demonowi, aby zjad% wszystkich stu synw Wasisz-
ty, mszcz&c si" w ten sposb na nim za to, #e Wasiszta nie chcia% mu odda' jego spe%niaj&cej wszystkie
#yczenia krowy Nandini.
Dowiedziawszy si" o !mierci wszystkich swych synw po#artych przez rakszas" nas%anego na krla
Kalmasapada przez Wi!wamitr", bramin Wasiszta zap%on&% strasznym gniewem. Jednak#e wierny bra-
mi(skiemu %adowi wyrzek% si" zemsty i powstrzyma% si" od zniszczenia ca%ego rodu krla Wi!wamitry.
Nie potrafi% jednak w #aden sposb uciszy' w%asnego gniewu, i chc&c si" go pozby', skierowa% go prze-
ciw sobie. Cho' wiele razy prbowa% pope%ni' samobjstwo, nie mg% umrze'. Gdy rzuci% si" w prze-
pa!' ze szczytu gry Meru, i uderzy% g%ow& o ska%", ska%a zamieni%a si" w mi"kk& poduszk". Gdy
wszed% do ognia, ogie( sta% si" zimy. Gdy prbowa% utopi' si" w oceanie, ocean wyrzuci% go na brzeg.
Bezradny m"drzec Wasiszta wrci% do swej pustelni. Jednak#e bez jego synw wyda%a mu si" pozba-
wiona #ycia. Opu!ci% wi"c j& w po!piechu, ruszaj&c w kierunkw rzeki wype%nionej wodami, gdy# by%a
wwczas pora deszczowa. Zwi&zawszy si" wielokrotnie sznurami, sprbowa% si" utopi', lecz rzeka ze-
rwa%a p"ta, i wyrzuci%a go na brzeg. Gdy zobaczy% sp%ywaj&c& z Himalajw rzek" pe%n& krokodyli, pr-
bowa% si" do niej rzuci', lecz rzeka ucieka%a przed nim, my!l&c, #e jest ogniem. Podda% si" wwczas
)02
ca%kowicie swemu smutkowi, i nie mog&c usta' w miejscu, w%czy% si" bez celu po grach, lasach i nad
brzegami rzek i jezior.
Rzek% do siebie: Nie potrafi" umrze', i gdy tak kroczy% jak w malignie, us%ysza% nagle za sob& cichy
ch%opi"cy g%os recytuj&cy Wedy, tak jak to robi% jego syn *akti. Zadziwiony odwrci% si", aby rozpo-
zna' $rd%o g%osu, lecz za plecami zobaczy% jedynie pod&#aj&c& za nim od jakiego! czasu samotn&
wdow" po jego synu *akti. Zapyta%: O nieszcz"sna kobieto, wyja!nij mi prosz", kim jest w ch%opiec
recytuj&cy Wedy, ktrego g%os od pewnego czasu s%ysz"? Wdowa odpowiedzia%a: O braminie, ch%o-
piec ten jest twoim wnukiem, synem twego syna *akti, i ju# od dwunastu lat nosz" w mym %onie. Gdy
Wasiszta to us%ysza%, ca%y jego gniew go opu!ci%, i zaw%adn"%a nim wielka rado!'. Rzek%: Niech bogom
b"d& dzi"ki za to, #e nie zgin&% ca%y mj rd, i od tego momentu zaprzesta% poszukiwa( !mierci.
Razem z wdow& po swym synu uda% si" na dzikie pustkowie, gdzie przebywa% krl Kalmasapada op"ta-
ny przez rakszas" Kimkar". Jak tylko krl ich zobaczy%, zerwa% si" z miejsca gotowy ich po#re'. Wdo-
wa po *aktim rzek%a do m"drca Wasiszty: O pierwszy w!rd znawcw !wi"tych Wed, w osobie tego
krla op"tanego przez rakszas" widzisz przed sob& sam& !mier'. Nikt poza tob& nie ma wystarczaj&cej
mocy, aby go pokona'. Obro( mnie, s%ab& kobiet", przed tym potworem, gdy# z ca%& pewno!ci& ten
g%odny rakszasa chce nas zje!'.
Wasiszta odpowiedzia%: O crko, nie obawiaj si" tego cz%owieka, gdy# nie jest on wcale demonem ra-
kszas&, lecz krlem Kalmasapad& z dynastii s%onecznej, ktrego s%awa obieg%a ca%& ziemi". To on za-
mieszka% na tym pustkowiu i sieje wok% postrach. I b%ogos%awiony prorok Wasiszta, nie spuszczaj&c
wzroku ze szturmuj&cego jak burza op"tanego krla, zatrzyma% go przy pomocy !wi"tej sylaby OM.
Pokropiwszy go wod& i oczy!ciwszy przy pomocy magicznych mantr, uwolni% dobrego krla od gro$-
nego rakszasy, ktry go op"ta%.
Krl, odzyskawszy zmys%y, z%o#y% pobo#nie d%onie, by z szacunkiem powita' wielkiego proroka Wa-
siszt". Rzek%: O panie, mym ojcem jest Sudasa, o ktrego patronat rywalizuje z tob& krl Wi!wamitra,
ktry sta% si" braminem. Powiedz mi, czy jest co!, co mg%bym dla ciebie uczyni'? Bramin Wasiszta
odpowiedzia%: O krlu, wydarzy%o si" to, co by%o przeznaczone. Wracaj do swej pi"knej stolicy Ajod-
hii, i rz&d$ sprawiedliwie swoim krlestwem. Pami"taj jednak o tym, aby nigdy wi"cej nie odnosi' si" z
lekcewa#eniem do bramina! Krl Kalmasapada odpowiedzia%: O braminie, b"d" pos%uszny twemu
#yczeniu, i ju# nigdy wi"cej nie odnios" si" z pogard& do bramina, lecz b"d" odda% mu nale#n& cze!'.

6. Krl gandharww opowiada Ard%unie o tym, jak Parasara, jedyny %yj*cy potomek bramina
Wasiszty, przerywa rytualn* masakr" gatunku rakszasw, nies!usznie obwinianych za zag!ad" je-
go rodu, i wyrzuca ogie( ofiarny pal*cy rakszasw w pustynne Himalaje.

Krl gandharww, sko(czywszy sw& opowie!' o tym, jak bramin Wasiszta pozby% si" swego gniewu,
s%ysz&c recytacj" Wed swego nie narodzonego jeszcze wnuka Parasary, i jak uwolni% krla Kalmasapa-
d" od op"tania przy pomocy !wi"tej sylaby OM, rzek% do Ard#uny: O Ard#una, skutki #&dzy krla
)03
Wi!wamitry, aby posiada' nale#&c& do bramina Wasiszty spe%niaj&c& wszystkie #yczenia krow", jesz-
cze si" nie wyczerpa%y, gdy# ocala%y wnuk Wasiszty Parasara zap%on&% #&dz& pomszczenia !mierci swe-
go ojca. Opowiem ci teraz, jak bramin Wasiszta powstrzyma% swego wnuka od zniszczenia ca%ego !wia-
ta.
Po uwolnieniu krla Kalmasapady od rakszasy, bramin Wasiszta wraz z wdow& po jego synu *aktim
uda% si" z powrotem do swej pustelni, i wkrtce potem wdowa urodzi%a syna, ktrego nosi%a w swym
%onie przez dwana!cie lat, i nazwano go Parasar&. Przez pewien okres czasu Parasara s&dzi%, #e bramin
Wasiszta jest jego ojcem, lecz gdy dowiedzia% si", #e jego ojcem by% naprawd" *akti, syn Wasiszty, po-
#arty przez ludo#erc" rakszas", zap%on&% gniewem przeciw ca%emu gatunkowi rakszasw, i postanowi%
spali' w ogniu ofiarnym ca%y ich rd. Wasiszta, rozpoznawszy zamiar swego wnuka, nie by% zadowolo-
ny, i chc&c wskaza' swemu wnukowi drog" pozbycia si" w%asnego s%usznego lecz niszcz&cego gniewu,
opowiedzia% mu o braminie Aurwie, ktry pozby% si" ognia powsta%ego z jego s%usznego gniewu, wrzu-
caj&c go do morza.
Bramin Aurwa by% jedynym pozosta%ym przy #yciu potomkiem rodu Bhrigw, wywodz&cego si" od mi-
tycznego m"drca Bhrigu, gdy zostali oni wymordowani, %&cznie ze swoimi nienarodzonymi jeszcze
dzie'mi, przez rozgniewanych i pogardzaj&cych nimi wojownikw poszukuj&cych ich ukrytych skar-
bw, ktre otrzymali od swego krlewskiego patrona na zako(czenie ofiary z%o#onej bogowi Somie
(Ksi"#ycowi). Aurwa uchowa% si" dzi"ki temu, #e matka ukry%a go w swoim udzie, i nosi%a go tam
przez sto lat. Gdy wojownicy odnale$li jego matk", ktra razem z innymi kobietami uciek%a w Himala-
je, i chcieli j& zabi', Aurwa w%asn& moc& otworzy% jej udo, i przy pomocy si%y swego blasku, rwnego
s%o(cu w zenicie, wszystkich ich o!lepi%. *lepcy, s&dz&c, #e to ona pozbawi%a ich wzroku, zacz"li b%aga'
j& o %ask", obiecuj&c zaniechania z%a. Rzek%a: O nieszcz"!ni, to nie mj gniew pozbawi% was wzroku,
lecz gniew mojego syna o wielkim duchu, ktrego ukry%am przed wami w mym udzie, i ktry pami"ta,
#e wymordowali!cie wszystkich jego krewnych. Gdy go nosi%am w mym udzie, otrzyma% pe%n& wiedz"
Wed z wszystkimi jej odga%"zieniami, aby s%u#y' rodowi Bhrigw. To jego gniew was o!lepi%. Do nie-
go si" zwr'cie z wasz& pro!b&, i sprbujcie go przeb%aga'. *lepcy zwrcili si" wi"c do bramina Aur-
wy z pro!b& o lito!', i bramin ulitowa% si" nad nimi, i zwrci% im wzrok.
Odzyskawszy wzrok, wojownicy, zgodnie z obietnic&, wycofali si" w pokoju do swych domw, wyrze-
kaj&c si" dalszej przemocy, lecz bramin Aurwa nie potrafi% wyzby' si" swego gniewu, i postanowi%
zniszczy' ca%y wszech!wiat. Oddaj&c cze!' swym pomordowanym przodkom, podda% si" umartwie-
niom tak surowym, #e uzyskanym gor&cem pali% !wiaty bogw, demonw i ludzi. Widz&c to, jego wy-
mordowani przodkowie zeszli ze !wiata przodkw na ziemi", aby sk%oni' go do zaniechania destrukcji.
Rzekli: O Aurwa, pozwoli%e! nam pozna' si%" twych straszliwych umartwie(. Ulituj si" jednak nad
wszech!wiatem, i pozb&d$ si" swego gniewu. O synu, wcale nie cieszy nas to, co zamierzasz zrobi'.
Oczy!' swj umys% z tych nieczystych intencji zniszczenia wszech!wiata. Nie oczekujemy od ciebie
zemsty, gdy# nikt nas nie obrazi%. Wyja!nili mu, #e sami zaaran#owali w%asn& !mier', gdy# znudzili
si" ju# w%asnym d%ugim #yciem na ziemi, i chcieli uda' si" do nieba. Nie mogli pope%ni' samobjstwa,
)04
gdy# to zamkn"%oby przed nimi bramy nieba. Zakopali wi"c swj skarb w ziemi, aby w ten sposb
sprowokowa' wojownikw do zabicia ich.
Aurwa odpowiedzia%: O ojcowie, wasza pro!ba stawia mnie w bardzo trudnym po%o#eniu, gdy# nie
mog" ani zignorowa' s%uszno!ci waszych s%w, ani nie mog" zaprzesta' destrukcji. Mj gniew spali
mnie, je#eli nie zostanie skierowany w innym kierunku, tak jak ogie( wypala pnie drzew. Nie mog"
spe%ni' waszej pro!by, gdy# w gniewie z%o#y%em przysi"g", #e zniszcz" ca%y wszech!wiat. Nie mog"
z%ama' swego s%owa, i #y' jak cz%owiek, ktrego przysi"ga nie ma #adnych materialnych skutkw. Nie
potrafi" rwnie# z%agodzi' mego gniewu, gdy# jest on s%uszny i uzasadniony, i cz%owiek, ktry %agodzi
taki gniew szkodzi trzem celom, ktrymi s& Zysk, Prawo i Przyjemno!'. Mj gniew by% s%uszny, a czy#
mo#na uciszy' s%uszny gniew, i zignorowa' z%o? Wst&pi% on we mnie zanim si" narodzi%em, gdy prze-
bywa%em w udzie mej matki. S%ysza%em rozpaczliwy krzyk mej matki patrz&cej na masakr" mego rodu,
gdy nikt w ca%ym wszech!wiecie, !miertelny czy nie!miertelny, nie pot"pi%, i nie ukara% tych zdegene-
rowanych wojownikw za ich przest"pczy akt zabicia braminw. Gdy istnieje w !wiecie kto! zdolny do
udaremniania przest"pstwa, nie b"dzie przest"pstwa w #adnym ze !wiatw, ale gdy takiego kogo! nie
ma, wwczas wielu b"dzie dokonywa' podobnych przest"pczych czynw. Kto wie o przest"pczym ak-
cie, i nie pot"pia go, b"dzie na zawsze przez ten akt ska#ony. Skoro krlowie i inni w%adcy nie uczynili
nic, aby pomc moim mordowanym przodkom, przeto zas%uguj& na zniszczenie.
O przodkowie, powiedzcie mi, c# powinienem uczyni', aby nie narusza' ani dbr w%asnych, ani dbr
wszech!wiata? Nie mog" ignorowa' ani waszych s%w, ani z%a we !wiecie. Je#eli moj& w%asn& wol&
st%umi" ogie( powsta%y z mego gniewu, mnie samego wypali na gar!' popio%u. Dobrobyt wszystkich
istniej&cych !wiatw, jest dla mnie najwy#szym celem.
Zmarli m"drcy rzekli: O dobry braminie, wrzu' ten ogie(, ktry zrodzi% si" z twego gniewu, i chce
spali' ca%y wszech!wiat do oceanu, i b&d$ b%ogos%awiony. *wiaty maj& w wodach swe fundamenty.
Wszystkie esencje znajduj& si" w wodach. Pozwl pal&cemu ci" ogniowi, aby pozosta% w oceanie, pal&c
wody, gdy# !wiaty powstaj& z wd. Pal&c wody nie tylko pozostaniesz wierny swej przysi"dze, #e
zniszczysz wszech!wiat, ale rwnie# nie dopu!cisz do tego, aby wszech!wiat zosta% zniszczony, gdy# ze
spalonego oceanu wy%oni si" nowy wszech!wiat.
Aurwa wrzuci% wi"c ogie( zrodzony z jego gniewu do oceanu, ktry jest krlestwem boga oceanu Wa-
runy, i ogie( poch%ania% wody, staj&c si" wielk& g%ow" konia, ktry zieje ogniem, i gasi wod& oceanu
swe wielkie pragnienie. W ten sposb bramin Aurwa, najm"drszy z ludzi i znaj&cy najwy#sze zasady,
powstrzyma% si" od zniszczenia !wiatw, i otrzyma% b%ogos%awie(stwo swych przodkw.
Sko(czywszy sw& opowie!' m"drzec Wasiszta poprosi% swego wnuka Parasar", aby w traktowaniu
swego gniewu wzi&% przyk%ad z bramina Aurwy, gdy# sam jest rwnie# praworz&dnym cz%owiekiem i
m"drcem. Wasiszta jednak#e nie powstrzymywa% swego wnuka Parasary od rozpocz"cia ofiarnej sesji
Trzech Ogni, maj&cej na celu masakr" ca%ego rodu rakszasw, obwinianych przez niego za zniszczenie
jego rodu. Wr"cz przeciwnie, patrz&c na p%on&ce Trzy Ognie ofiarne sam p%on&% jak Czwarty Ogie(.
Ognista ofiara, w ktr& lano stopiony t%uszcz, przebiega%a wed%ug !wi"tych regu%, roz!wietlaj&c niebo-
)05
sk%on, jak s%o(ce po monsunowej ulewie. Wasiszta i inni m"drcy poczytywali je za drugie !wiec&ce na
niebosk%onie s%o(ce.
Na sesj" ofiarn& przybyli jednak#e wielcy m"drcy, synowie dziadka wszech!wiata, boga Brahmy, kt-
rzy chcieli nie dopu!ci' do zag%ady rodu demonw rakszasw. M"drzec Pulastja, syn Brahmy, z ktre-
go zrodzili si" rakszasowie, rzek%: O potomku wielkiego m"drca Wasiszty, czy#by ta masakra nie-
!wiadomych i niewinnych rakszasw, moich potomkw sprawia%a ci przyjemno!', i czy# nie istnieje
nic, co mog%oby j& zatrzyma'? Krl Kalmasapada, op"tany przez rakszas", ktry zjad% twych krewnych
ju# dawno po#egna% si" z #yciem i zamieszka% w niebie. Podobnie m%odsi bracia twego ojca *akti i sy-
nowie Wasiszty przebywaj& w niebie w stanie nieprzerwanej ekstazy w towarzystwie bogw. Przerwij
t" straszn& ofiarnicz& sesj", i b&d$ b%ogos%awiony. I gdy s%owa m"drca Palutsji popar% m"drzec Wasisz-
ta, bramin Parasara przerwa% ofiar" maj&c& na celu wyniszczenie wszystkich rakszasw, i zebrawszy
starannie ogie(, ktry p%on&% podczas tej sesji, rzuci% go w kierunku wielkiej pustyni na p%nocnych sto-
kach Himalajw. I ogie( ten jest ci&gle widoczny podczas r#nych cyklw zmieniaj&cych si" eonw,
jak bezlito!nie po#era drzewa, ska%y i rakszasw.

7. Pandawowie, obawiaj*c si" skutkw zanieczyszczenia %*dz* i gniewem, korzystaj* z rady kr-
la gandharww, i znajduj* dla siebie domowego duchownego.

Pilnie wys%uchawszy opowie!ci krla gandharww o niebezpiecze(stwie zanieczyszczenia #&dz& i
gniewem i o roli domowego duchownego w dostarczaniu obrony przed niszcz&cymi wszech!wiat skut-
kami takiego zanieczyszczenia, Ard#una rzek%: O krlu gandharww, mj nauczycielu, czy znasz
bramina o du#ej sile duchowej, ktrego mogliby!my poprosi' o bycie naszym domowym duchownym, i
ktry wykonywa%by dla nas ofiarne rytua%y, aby broni' nas przed skutkami pope%nionego przez nas
z%a? Krl gandharww odpowiedzia%: O Ard#una, udaj si" ze swymi bra'mi do m"drca Dhaumji, kt-
ry oddaje si" swym religijnym praktykom w lasach niedaleko brodu Utkocaki. Jego uczy( swoim do-
mowym duchownym.
Po#egnawszy krla gandharw, Pandawowie udali si" we wskazane miejsce do pustelni bramina
Dhaumji, ktry przywita% ich wod& do umycia stp oraz owocami i korzonkami do jedzenia, i zgodzi%
si", aby zosta' ich duchownym. Maj&c swego duchownego, aby wskazywa% im drog", Pandawowie po-
spiesznie udali si" w dalsz& drog" w kierunku krlestwa Pan'alw, pe%ni nadziei, #e uda im si" wygra'
r"k" Draupadi, crki krla Pan'alw, a wraz ni& bogactwo i krlestwo. Teraz, gdy mieli swego du-
chownego, czuli si" bezpiecznie ze sw& #&dz&, gdy# stali si" patronami bramina, ktry zna% wszelkie
tajniki Wed. On z kolei, patrz&c na nich, wiedzia%, #e zdob"d& krlestwo dzi"ki w%asnej cnocie, i widz&c
w nich ducha, dzielno!', si%" i przedsi"biorczo!', uwa#a% ich za rwnych bogom. I gdy zdecydowali si"
i!' razem na festiwal wyboru m"#a przez Draupadi , b%ogos%awi% ich drog".

)06

Opowie#$ VIII:
Pi"ciu m"%w Draupadi

Spis tre#ci

). Kriszna Wasudewa obserwuje rywalizacj" o r"k" Draupadi.
2. Ard#una w przebraniu bramina wygrywa Draupadi.
3. Kriszna interweniuje i nie dopuszcza do przelewu krwi mi"dzy wojownikami i braminami.
4. Pi"ciu m"#w Draupadi
5. Pandawowie odzyskuj& swoje w%asne imi".
6. Krl Drupada szuka odpowiedzi na pytanie, czy ma%#e(stwo pi"ciu Pandaww z jego crk& Draupadi
jest zgodne, czy niezgodne z Prawem?
7. M"drzec Wjasa przekonuje krla Drupad", #e ma%#e(stwo jego crki z pi"cioma Pandawami jest ich
przeznaczeniem.
I b"ogos"awiony bramin Wjasa wyja&ni" krlowi Drupadzie, dlaczego tych pi!ciu braci powinno mie$ jedn# %on!.

'. Kriszna Wasudewa obserwuje rywalizacj" o r"k" Draupadi.

Czuj&c si" bezpiecznie pod opiek& bramina Dhaumji, ich domowego duchownego, pi"ciu braci
Pandaww i ich matka Kunti kontynuowali sw& w"drwk" w kierunku krlestwa Pan'alw, rz&dzonego
przez krla Drupad", pragn&c zobaczy' jego crk" Draupadi zrodzon& z ofiarnego ognia, i uczestniczy' w
festiwalu wyboru przez ni& m"#a zwanym swajamwara. Po drodze spotykali licznych braminw zmierza-
j&cych w tym samym kierunku, ktrzy, widz&c ich w brami(skim przebraniu, pytali przyja$nie o to, dok&d
zmierzaj&, i sk&d pochodz&. Judisztira, syn boga Prawa Dharmy, niezdolny nawet do pomy!lenia k%am-
stwa, odpowiada%: O bramini, w"drujemy z Ekaczakry. Jeste!my bra'mi, podr#uj&cymi razem z nasz&
matk&.
Bramini zach"cali Pandaww do uczestniczenia w festiwalu, maluj&c obraz wielkiego bogactwa,
ktre tam znajd&. Na festiwal przyb"d& krlowie i krlewicze, staraj&cy si" o r"k" Draupadi, ktrzy b"d&
prbowa' j& wygra', wykonuj&c zadanie, ktre postawi przed nimi jej ojciec. Oni patronuj& ofiarom sk%a-
danym przez braminw, i b"d& ofiarowywa' swym duchownym wiele bogactw, ktre przywioz& na festi-
wal po to, aby je rozda'. Na festiwal przyb"dzie te# wielu tancerzy, recytatorw, !piewakw i zapa!nikw.
Wyja!niali, #e sami udaj& si" tam, aby nacieszy' si" tym wielkim spektaklem, wielk& uczt& i otrzymanymi
prezentami, i p$niej wrci' z powrotem do lasu.
)07
Patrz&c na przystojnych braci, i nie wiedz&c, #e naprawd" s& oni wojownikami w brami(skim
przebraniu, #artowali, #e by' mo#e pi"kna Draupadi dostrze#e w!rd nich kandydata na m"#a, cho' zgod-
nie ze zwyczajem o jej r"k" powinni konkurowa' jedynie wojownicy.
Pandawowie do%&czyli wi"c do grupy podekscytowanych braminw i w!rd nich spotkali swego
dziadka bramina Wjas", ktry raz jeszcze b%ogos%awi% ich na drog".
Po przybyciu do kraju Pan'alw, Pandawowie zamieszkali wraz ze sw& matk& w domu pewnego
garncarza, gdzie wiedli #ycie braminw, utrzymuj&c si" z darw, i nie zdradzaj&c swej krlewskiej to#sa-
mo!ci.
Tymczasem krl Drupada od dawna marzy% o tym, aby m"#em jego crki zosta% Ard#una. Wierzy%
w to, #e Pandawowie ci&gle #yj& gdzie! w ukryciu, i #e wie!' o festiwalu jego pi"knej crki rozgrzeje ich
gor&c& krew, i sk%oni ich do przybycia do stolicy jego kraju i konkurowania o jej r"k". Postawi% przed
wsp%zawodnicz&cymi o r"k" Draupadi wojownikami zadanie naci&gni"cia bardzo twardego %uku, i przy
pomocy strza% dosi"gni"cia bardzo trudnego celu, ktre to zadanie, jak s&dzi%, jedynie Ard#una potrafi wy-
kona'. Trudno!' zadania ekscytowa%a wojownikw i krlw, i ogromny ich t%um, pe%en wiary we w%asne
si%y, przyby% z r#nych stron, aby sprosta' rzuconemu wyzwaniu. W!rd nich by%o rwnie# stu synw kr-
la Dritarasztry z najstarszym Durjodhan& na czele i towarzysz&cym mu Karn&.
Arena, przygotowana specjalnie do zawodw, zasta%a zbudowana na terenie troskliwie wybranym,
rwnym i odpowiednio po!wi"conym, znajduj&cym si" w p%nocno-wschodniej cz"!ci miasta. Ca%& prze-
strze( otoczono murem z ozdobnymi bramami i fos&. Na aren" rzuca%y cie( kolorowe zas%ony. Wype%nia%y
j& d$wi"ki setek muzycznych instrumentw i zapach drogiego aloesu. Spryskano j& wod& sanda%ow& i
ozdobiono kwiatami. Otoczona by%a pasem du#ych ozdobnych budowli wznosz&cych si" wysoko ku niebu
jak szczyty gr Kailasa, otoczonych poz%acanymi zas%onami ozdobionymi drogimi kamieniami, z elemen-
tami wykutymi w metalu, tak jak szczyty Himalajw. Ich pod%og" zdobi%y bia%e dywany spryskane alo-
esem, ktrego zapach rozchodzi% si" na mil". Na widowni rywalizuj&cy ze sob& wojownicy zasiedli na
swych tronach, pyszni&c si" pi"kno!ci& klejnotw zdobi&cych ich cia%a. Zwykli ludzie z miast i wsi zasie-
dli na przygotowanych dla nich podiach, i spogl&dali z zaciekawieniem ku tym bohaterskim i nieustraszo-
nym rywalom rozsiewaj&cych wko%o zapach czarnego aloesu, obro(com ich !wiata, kochanych przez
wszystkich za ich wspania%e bohaterskie uczynki.
Pandawowie, ci&gle przebrani za braminw, i przez to wy%&czeni z konkurencji, zasiedli razem z
braminami, przygl&daj&c si" nieporwnywalnemu bogactwu krla Drupady.
Przez szesna!cie dni coraz wi"cej go!ci do%&cza%o do t%umu widzw, aby ogl&da' popisy aktorw i
tancerzy, a# szesnastego dnia na aren" wesz%a Draupadi !wie#o po k&pieli i w od!wi"tnym nowym odzie-
niu, nios&c na z%otej tacy girland" przeznaczon& dla zwyci"scy. Domowy duchowny Pan'alw, bramin o
wielkiej czysto!ci, znaj&cy wszystkie magiczne formu%ki, rozrzuci% wok% $d$b%a !wi"tej trawy, i w nale#-
ny sposb wla% do ognia ofiarnego stopione mas%o. Zadowoliwszy w ten sposb ogie( i braminw, i po-
b%ogos%awiwszy dzie(, uciszy% muzykw. Gdy zapad%a zupe%na cisza, na !rodek areny wyszed% Dhrisz-
tadjumna, brat Draupadi, aby opisa' cel, do ktrego konkurenci powinni trafi' po naci&gni"ciu pot"#nego
)08
%uku, powita' Draupadi, i przedstawi' jej po imieniu wszystkich zebranych konkurentw, rozpoczynaj&c
recytacj" imion od kuzynw Pandaww, Durjodhana i ich braci, w%adcw Hastinapura. Powitanie zako(-
czy%, mwi&c: O moja droga siostro, wszyscy obecni tu wspaniali magnaci i wojownicy przybyli z odle-
g%ych krajw, aby stara' si" o tw& r"k". Przy pomocy strza% b"d& prbowali dosi"gn&' celu, ale ty sama
zadecydujesz, czy chcesz zosta' #on& tego, ktremu si" to uda.
Konkurenci, m%odzi magnaci w z%otych kolczykach, z cia%ami ozdobionymi wspania%ymi klejno-
tami, z ktrych ka#dy uwa#a% si" za mistrza we w%adaniu broni&, rzucili si" ochoczo do rywalizacji w na-
ci&ganiu twardego %uku. Maj&c za sob& swe pi"kno, m%odo!', dzielno!', pochodzenie, i zas%ugi w s%u#eniu
Prawu, zach%ystywali si" sw& porywczo!ci&, podobn& do porywczo!ci s%oni podczas rui. Spogl&daj&c wy-
zywaj&co na rywali, z cia%ami wzburzonymi przez zrodzon& z umys%u mi%o!', zrywali si" ze swych kr-
lewskich tronw z okrzykiem, Draupadi jest moja, ze swych dawnych przyjaci% czyni&c wrogw, przy-
pominaj&c t%um bogw rywalizuj&cych o Um", crk" krla Himalajw.
Aby ogl&da' zawody na niebosk%on wyjechali bogowie w swoich wspania%ych rydwanach. W!rd
nich byli synowie Aditi (aditjowie), rudrowie, wasuowie, a!winowie, i marutusi, umieszczaj&c na swym
czele boga !mierci Jam" i boga bogactw Kuber". Przyby%y rwnie# demony dajtotowie, ptaki, w"#e, boscy
muzycy gandharwowie, boskie nimfy apsary i boscy m"drcy. Ca%y niebosk%on wype%ni% si" bosk& obecno-
!ci&, niebia(skim zapachem, girlandami kwiatw, i rozbrzmiewa% d$wi"kiem b"bnw, lutni, fletw i
konch.
Konkurencj" ogl&da% rwnie# Kriszna Wasudewa, szef rodu Jadaww ze swym starszym bratem
Balaram&, ktrzy sami nie brali udzia%u w zawodach. Jak wie!' niesie w ciele Kriszny narodzi% si" sam
bg Wisznu w swym istotnym aspekcie, aby uwolni' ziemi" od dominacji demonw i chroni' tych, ktrzy
kieruj& si" dobrem. Rozgl&daj&c si" wok% zobaczy% on pi"ciu braci Pandaww siedz&cych w!rd brami-
nw, pot"#nych jak s%onie, cho' obsypanych popio%em jak ogie( ofiarny, i zacz&% podejrzewa', kim s& na-
prawd", co zdawa% si" potwierdza' Balarama. Kriszna dostrzeg% w nich Pandaww, ktrzy cho' jako bra-
mini wy%&czeni byli z konkurencji, to jednak tak jak wszyscy inni wojownicy zostali pokonani przez strza-
%y boga mi%o!ci, i spogl&dali ku Draupadi, !ledz&c ka#dy jej ruch.

2. Ard%una w przebraniu bramina wygrywa Draupadi.

Gdy zawody zosta%y otwarte, wojownicy po kolei prbowali naci&gn&' twardy %uk, lecz #adnemu z
nich si" to nie uda%o, pozostawiaj&c ich z ura#on& dum& i z%amanym duchem. Lud, widz&c ich kl"sk", sta%
si" niespokojny, wykrzykuj&c s%owa pogardy.
Wwczas w!rd braminw podnis% si" Ard#una, !wietlisty jak t"cza Indry, wyra#aj&c gotowo!',
aby na oczach zgromadzonego t%umu naci&gn&' luk. Widz&c to otaczaj&cy go bramini podnie!li krzyk.
Cz"!' z nich prbowa%a go powstrzyma', twierdz&c, #e niedo!wiadczony w u#yciu broni bramin nie po-
winien nigdy da' si" pokona' podnieceniu i uczuciom pychy, i stawa' do walki z do!wiadczonymi wo-
jownikami, gdy# w ten sposb o!miesza stan brami(ski, i pozbawia go autorytetu. Inni jednak#e zach"cali
)09
Ard#un" do rywalizacji z wojownikami, wierz&c, #e czyni on jedynie to, co jest mu przeznaczone, i #e je-
go brami(ska moc (Brahman) zdobyta dzi"ki ascezie pozwoli mu pokona' do!wiadczonych w walce wo-
jownikw. Mwili: Nie ma takiego zadania, ktrego bramin nie potrafi%by wykona', gdy# brami(ska
asceza jest silniejsza od ka#dej innej broni. Nigdy nie nale#y pogardza' braminem, bez wzgl"du na to, czy
to, co czyni jest uznawane za dobre, czy z%e, przyjemne czy nieprzyjemne, drobne czy pot"#ne, gdy# wy-
konuje on jedynie sw& powinno!'.
Tymczasem Ard#una wszed% na aren", i stan&% przed %ukiem, pot"#ny jak nieporuszona gra.
Okr&#y% pobo#nie %uk, sk%adaj&c mu pok%ony, i wzi&wszy go w swe d%onie z %atwo!ci& go naci&gn&% i przy
pomocy swych pi"ciu strza% bez trudu osi&gn&% cel. Jego wyczyn spotka% si" z ogromnym aplauzem wi-
dzw wymachuj&cych cz"!ciami swych ubra(, a z niebosk%onu posypa% si" na niego deszcz kwiatw. Mu-
zycy uderzyli g%o!niej w swe instrumenty, a !piewacy w wielkim zachwycie podnie!li swe g%osy. A zado-
wolony krl Drupada czu% si" gotowy, aby broni' zwyci"zcy przy pomocy swej armii.
Gdy zgie%k zda% si" rosn&' bez ko(ca, najstarszy z Pandaww Judisztira razem w dwjk& najm%od-
szych bli$niakw wycofali si" do domu garncarza, zostawiaj&c swych braci Bhim" i Ard#un" w%asnemu
losowi. Tymczasem Draupadi, widz&c zwyci"zc" wspania%ego jak sam krl bogw Indra, podesz%a do nie-
go, i uznaj&c go za swego m"#a, udekorowa%a go bia%& girland&. T%um widzw odpowiedzia% jeszcze wi"k-
szym aplauzem, a z niebosk%onu posypa%y si" ponownie kwiaty.

3. Kriszna interweniuje i nie dopuszcza do przelewu krwi mi"dzy wojownikami i braminami.

Krl Drupada, widz&c wyczyn Ard#uny i bia%& girland", ktr& jego crka zawiesi%a mu na szyi,
zgodzi% si" bez wahania, aby odda' mu j& za #on", cho' nie zna% jego imienia. Rozgniewa%o to bardzo ze-
branych wojownikw. Zacz"li szemra' mi"dzy sob&: O wojownicy, musimy broni' naszych praw. Zebra-
li!my si" tu wszyscy na #yczenie krla Drupady, a on traktuje nas tak, jakby nas tu nie by%o, i chce odda'
sw& crk", najwspanialsz& z kobiet, braminowi! Zabijmy go, gdy# on nas obra#a! Nie zas%uguje na nasz
szacunek mimo swego wieku i zas%ug. Zabijmy tego prostaka razem z jego synami. Najpierw nas zaprosi% i
uhonorowa%, aby p$niej uzna' nas za nieodpowiednich. Jak to jest mo#liwe, aby maj&c tu zebranych
wszystkich krlw podobnych do bogw, nie potrafi% znale$' w!rd nas ani jednego, ktry by%by mu rw-
ny? Bramini nie maj& takich samych praw jak my, i wybieranie m"#a przez pann" m%od& jest prawem wo-
jownikw.
Zwrcili rwnie# swj gniew przeciw Draupadi, twierdz&c, #e skoro nie chce ona wybra' jednego
z nich, to lepiej wrzuci' j& z powrotem do ofiarnego ognia, z ktrego si" narodzi%a.
Kontynuowali: Zostawmy przy #yciu bramina, ktry j& wygra%, cho' sw& #&dz& czy szale(stwem
obrazi% nas, gdy# zabicie go by%oby niezgodne z Prawem. Musimy jednak odpowiedzie' na okazan& nam
pogard" przez krla Drupad", i broni' naszego prawa do bycia wybieranym na m"#a przez krlewskie
crki, i zapobiec podobnym incydentom w przysz%o!ci.
))0
I wszyscy razem z odkryt& broni& rzucili si" na krla Drupad", ktry przestraszywszy si" ich si%y,
schroni% si" w!rd braminw. Bramini rzekli do Drupady: O krlu, obronimy ci" przed wrogiem. S%y-
sz&c to Ard#una rzek%: O bramini, pozosta(cie widzami i pozwlcie mi samemu spryska' tych rozw!cie-
czonych magnatw setk& mich strza%, i przy ich pomocy trzyma' ich na dystans, jakby byli gromad& w"#y
trzymanych na dystans przez magiczne s%owa. I chwyciwszy %uk, ktry zdoby% w zawodach razem ze
swym bratem Bhim& sta% nieruchomy jak ska%a, czekaj&c na zbli#enie si" wroga.
Patrz&cy na nich Kriszna, nie anga#uj&cy si" w walk", nabiera% coraz wi"kszej pewno!ci, #e Drau-
pudi nie zosta%a wygrana przez bramina, lecz przez jego kuzyna Ard#un" w brami(skim przebraniu. Gdy
ciemnoskry Kriszna poinformowa% o tym swego jasnoskrego starszego brata Balaram", zbrojnego w so-
ch", Balarama potwierdzi% jego s%owa, wyra#aj&c rado!', #e dobry los pomg% Pandawom uciec z pa%acu-
pu%apki, ktry zosta% dla( zbudowany za namow& Durjodhana.
Tymczasem rozw!cieczeni wojownicy pod przywdztwem Karny rzucili si" na Ard#un" i Bhim",
przekonani, #e zabicie bramina w walce nie jest grzechem, szczeglnie, gdy on sam pali si" do walki. Kar-
na, pe%en wiary w swe si%y rzuci% si" z impetem do pojedynku z Ard#unem, nie rozpoznaj&c go, lecz Ar-
d#una odpar% z %atwo!ci& jego atak. Wprawi%o to Karn" w zdumienie. Znaj&c w%asn& si%", zacz&% obawia'
si", #e za przeciwnika ma samego boga Indr", ktry zst&pi% na ziemi" w brami(skim przebraniu. Karna
wiedzia% bowiem, #e gdy opanuje go gniew, nikt poza bogami i Ard#un& mg% mu si" oprze'. Wykluczy%
Ar#un", gdy# s&dzi%, #e wraz ze swymi bra'mi i matk& zgin&% w pa%acu-pu%apce. Karna zapyta%: O emi-
nentny braminie powiedz mi, kim jeste!. Czy#by! by% uciele!nieniem samej sztuki %ucznictwa lub mo#e je-
ste! samym krlem bogw Indr& lub Wisznu w przebraniu brami(skim, i stawiasz mi tak silny opr? Ar-
d#una odpowiedzia%: O Karna, nie jestem ani uciele!nieniem sztuki %ucznictwa, ani bogiem, lecz najwi"k-
szym w!rd wojownikw braminem, jestem najczystszy w!rd tych, co pos%uguj& si" broni&. Dzi"ki me-
mu nauczycielowi pozna%em bowiem tajemnice broni u#ywanej przez bogw Brahm" i Indr", i stoj" tu
przed tob&, aby ci" pokona'!
Karna, us%yszawszy te s%owa, wycofa% si" z pojedynku, wierz&c, #e wielki wojownik, ktry zdoby%
brami(sk& moc, jest nie do pokonania. W tym samym czasie inni przestraszeni wojownicy otoczyli Bhim",
ktry powali% na ziemi" krla *alj", krla Madrasu, mwi&c mi"dzy sob&: Lepiej zaniechajmy chwilowo
walki z tymi braminami, i dowiedzmy si" najpierw, kim oni s&, i sk&d pochodz&, #e potrafi& stawi' opr
wojownikom tak pot"#nym jak Karna, *alja czy Durjodhana. Wrcimy do bitwy, gdy dowiedzmy si", z
kim mamy do czynienia.
Tymczasem Kriszna, obserwuj&c bohatersk& walk" Bhimy i Ard#uny, stoj&cych po stronie brami-
nw, z najpot"#niejszymi wojownikami, straci% wszelkie w&tpliwo!ci, co do tego, #e s& to synowie krla
Pandu i rzek% do zebranych krlw i wojownikw %agodnym g%osem: O krlowie i wojownicy, rozejd$cie
si" do domw, gdy# Draupadi zosta%a wygrana zgodnie z Prawem.
S%ysz&c te s%owa, wojownicy zaprzestali bitwy, i cho' z oci&ganiem i pe%ni w&tpliwo!ci, ruszyli w
kierunku swych w%asnych krlestw. Mijaj&c zgromadzonych na arenie braminw z niedowierzaniem po-
wtarzali: Kt# to widzia%, aby aren" zdominowali bramini! Kt# to s%ysza%, aby bramini wygrali za #on"
)))
crk" krla Pan'alw! Tymczasem Ard#una i Bhima uwolnili si" wreszcie od nacisku t%umu, i cho' ich
wrogowie rzucali za nimi kpiarskie spojrzenia, maj&c ze sob& pod&#aj&c& za nimi Draupadi, promieniowali
radosnym blaskiem.

4. Pi"ciu m"%w Draupadi

Tymczasem matka Pandaww, Kunti, czeka%a w domu garncarza na powrt swych synw, niepo-
koj&c si" op$nieniem w ich powrocie. Ca%kowicie zaufa%a proroctwu bramina Wjasy, i# jej synowie zdo-
b"d& Draupadi, lecz teraz zbudzi%a si" w niej w&tpliwo!'. Z sercem wype%nionym mi%o!ci& do swych sy-
nw zacz"%a si" niepokoi', czy przypadkiem nie odkry% ich Durjodhana, lub nie zabili ich m!ciwi i pod-
st"pni rakszasowie.
P$nym popo%udniem, gdy czas przeznaczony dla braminw na zbieranie darw ju# si" zako(czy%,
Kunti us%ysza%a nagle rozradowany g%os swych synw Bhimy i Ard#uny: O matko, zobacz, jaki dar przy-
nie!li!my. B"d&c w g%"bi domu, i nie widz&c swych synw, rzek%a do nich O synowie, cokolwiek to jest,
podzielcie to rwno mi"dzy sob&, my!l&c, #e maj& na my!li zebrane dary. I gdy wysz%a im na spotkanie, i
zrozumia%a, #e mieli na my!li Draupadi, przera#ona rzek%a: O synowie, c# za grzeszne s%owa wypowie-
dzia%y moje usta!
Przekonana, #e s%w raz wypowiedzianych nie mo#na cofn&', i #e s%owa te zdaj& si" wypowiada'
my!l niezgodn& z Prawem, uchwyci%a r"k" niewinnej i ufnej Draupadi, i zwrci%a si" do swego najstarsze-
go syna Judisztiry, ktrego otrzyma%a od samego boga Prawa Dharmy, z pro!b& o rad". Rzek%a: O synu
boga Prawa, powiedz mi, co zrobi', gdy# albo musz" zaprzeczy' mym w%asnym nieuwa#nie wypowie-
dzianym s%owom, i uczyni' z nich k%amstwo, albo musz" sk%oni' t" niewinn& crk" krla Pan'alw do
przera$liwego aktu bezprawia!
Judisztira po namy!le, zwracaj&c si" do Ard#uny, powiedzia%: O Ard#una, poniewa# ty wygra%e!
Draupadi, napinaj&c twardy %uk, przeto nale#y ona do ciebie, i ty powiniene! zosta' jej m"#em po z%o#eniu
do ognia wymaganej ofiary i wykonaniu odpowiednich rytw. Ard#una odpowiedzia%: O bracie, jak mo-
#esz mnie sk%ania' do podobnego aktu bezprawia. Draupadi powinna zosta' twoj& #on&, gdy# ty jeste! naj-
starszy z nas. Przemy!l wi"c to jeszcze raz, i poinstruuj nas, i rozka# nam, jak mamy dzia%a', aby by' w
zgodzie z Prawem i honorem, i nie popa!' w konflikt z ojcem Draupadi, krlem Drupad&.
Us%yszawszy te s%owa, syn boga Prawa Judisztira spojrza% na swych braci rzucaj&cych nami"tne
spojrzenia ku pi"knej Draupadi, stworzonej przez samego Stwrc", i zrozumia%, #e mi%o!' opanowa%a ich
zmys%y. Widz&c ich uczucia, i pami"taj&c o s%owach bramina Wjasy, ktry twierdzi%, #e przeznaczeniem
Draupadi jest mie' pi"ciu m"#w, rzek%: O bracia, pi"kna Draupadi powinna mie' pi"ciu m"#w, i by'
#on& ka#dego z nas.

5. Pandawowie odzyskuj* swoje w!asne imi".

))2
Podczas gdy Pandawowie rozmy!lali nad znaczeniem s%w najstarszego brata, do domu garncarza
przyby% Kriszna Wasudewa ze swym bratem Balaram& wiedziony swym przekonaniem, #e Draupadi
zosta%a wygrana przez braci Pandaww, ktrzy ukrywali si! pod przebraniem braminw. Gdy zobaczy%
Pandaww siedz&cych wok% Judisztiry, jasnych jak ogie(, podszed% do Judisztiry, i dotkn&% jego stp.
Powiedzia%, #e jest ich kuzynem Kriszn&, i przedstawi% swego brata Balaram". Nast"pnie dotkn&% stp
Kunti, siostry swego ojca Wasudewy i matki Pandaww. Judisztira zapyta%: O Kriszna, powiedz nam, jak
uda%o ci si" nas rozpozna' i odnale$'? Kriszna odpowiedzia%: O krlu, nie mo#na na d%ugo ukry' ognia.
Kt# za wyj&tkiem was mg%by wybuchn&' tak wielk& waleczno!ci& jak ta, ktr& zobaczy%em na festiwalu
u krla Drupady? Wyra#aj&c rado!', #e uda%o im si" uciec przed po#arem pa%acu-pu%apki zbudowanego
dla nich na rozkaz Durjodhany, Kriszna i Balarama udali si" z powrotem do swego obozu, obawiaj&c si",
aby sw& obecno!ci& nie zdradzi' ich kryjwki przed t%umem zazdrosnych krlw.
Pomimo tej ostro#no!ci kryjwka Pandaww zosta%a odkryta przez syna krla Drupady, Dhrisz-
tadjumn", ktry na polecenie swego ojca !ledzi% kroki Ard#uny i Bhimy, chc&c si" dowiedzie', jakie imi"
nosi w waleczny bramin, ktry wygra% jego siostr" Draupadi, i poinformowa' swego ojca, co do konse-
kwencji tej wygranej. Cho' krl Drupada, licz&c na szcz"!liwy los, pozostawi% wybr m"#a swej crki lo-
sowi, to jednak niepokoi% si", i chcia% si" dowiedzie', kim jest w cz%owiek w stroju bramina, ktry wygra%
Draupadi. Czy jest to cz%owiek niskiego stanu, czy te# pot"#ny bramin, lub by' mo#e zgodnie z jego #y-
czeniem pot"#ny magnat i wojownik Ard#una, ktry uratowa% si" z po#aru pa%acu-pu%apki, i #y% w prze-
braniu bramina? Nie znaj&c imienia zwyci"scy krl Drupada nie wiedzia%, czy przygotowywa' si" do woj-
ny, czy te# sk%ada' bogom ofiar" w podzi"ce za szcz"!liwy los?
Dhrisztadjumna, obserwuj&c z ukrycia zachowanie Pandaww, ich matki Kunti i swej siostry
Draupadi, nabra% przekonania, #e jego siostra zosta%a wygrana przez pot"#nego wojownika, i #e marzenie
jego ojca, aby wyda' sw& crk" za m&# za jednego z Pandaww, spe%ni%o si". Dla krla Drupady by%o to
nie tylko marzenie, ale rwnie# spe%nienie obietnicy danej dawno temu swemu przyjacielowi krlowi Pan-
du, #e je#eli b"dzie mia% crk", to wyda j& za m&# za jego syna. Obserwuj&c z ukrycia zachowanie Panda-
ww, Dhrisztadjumna zobaczy% jak bracia wrcili z miasta, i oddali zebrane dary Judisztirze, i jak Kunti
poinstruowa%a Draupadi o zasadach podzia%u darw. Najpierw powinna z%o#y' je w ofierze bogom, a na-
st"pnie braminom i ludziom, ktrzy czekaj& przed domem, i ich potrzebuj&. To, co pozostanie powinna
podzieli' na dwie cz"!ci, z ktrych jedn& powinna podzieli' mi"dzy czterech braci, wykluczaj&c Bhim",
oraz mi"dzy siebie i Kunti. Bhima powinien dosta' ca%& drug& cz"!', gdy# jego pot"#ne cia%o wymaga
wi"cej jedzenia. Gdy Draupadi z nabo#e(stwem uczyni%a to, o co Kunti j& prosi%a, wszyscy zasiedli do po-
si%ku, i bracia zacz"li snu' opowie!ci o wojnie i bohaterstwie, jakie mog& opowiada' mi"dzy sob& jedynie
wojownicy. Po sko(czonym posi%ku wszyscy u%o#yli si" do snu -- bracia jeden przy drugim z ich matk&
!pi&c& u ich g%w i Daupadi !pi&c& u ich stp.
Gdy Dhrisztadjumna opowiedzia% swemu ojcu, co widzia%, serce krla przepe%ni%a wielka rado!',
gdy# zacz&% nabiera' pewno!ci, #e jego crka Draupadi zosta%a wygrana przez Ard#un". Wys%a% wi"c do
Pandaww swego domowego duchownego, aby zapyta' ich o imi" zwyci"zcy.
))3
Dyplomatyczny duchowny krla Drupady, przybywszy do domu garncarza, poprosi% Judisztir",
aby ujawnili krlowi Drupadzie imi" zwyci"zscy, gdy# krl, chce oceni', czy ten, kto wygra% jego crk"
zas%uguj& na dar, jakim jest ma%#e(stwo z ni&. S%ysz&c to, Judisztira rzek% wymijaj&co: O braminie, krl
Drupada ustali% cen" za sw& crk", i zosta%a ona wygrana zgodnie z zasadami jego w%asnego krlewskiego
Prawa, i zgodnie z jego #yczeniem. Nie ma on wi"c prawa pyta' zwyci"scy o to, kim jest, i z jakiego stanu
pochodzi, i czy zas%uguje na wygran& nagrod". Judisztira doda%: O braminie, pragn" jednak uspokoi'
krla Druapd", gdy# zadanie, ktre przed konkurentami postawi%, mg% wykona' jedynie pot"#ny i do-
!wiadczony w u#yciu broni bohater pochodz&cy z wy#szej kasty.
W mi"dzyczasie do domu garncarza przyby% inny wys%annik krla Drupady, aby zaprosi' Panda-
ww wraz z ich matk& i Draupadi na uczt" poprzedzaj&c& ryty !lubne, na co bracia natychmiast wyrazili
zgod". Prowadzeni przez swego domowego duchownego udali si" do pa%acu krla Drupady na przys%a-
nych przez krla Drupad" wspania%ych rydwanach. Podczas uczty krl Drupada z rado!ci& w sercu obser-
wowa%, #e w naturalny sposb zachowywali si" jak krlowie, wybieraj&c bez wahania miejsca i potrawy
przeznaczone dla krlewskiego stanu. Gdy krl Drupada, jego syn i radni nabrali pewno!ci, #e maj& do
czynienia z Pandawami, Drupada rzek% do Judisztiry: O braminie, powiedz mi, jak mam si" do ciebie
zwraca'? Czy jeste! braminem, czy wojownikiem? Ch%opem, czy s%u#&cym? Zdrad$ mi swe imi", aby!my
mogli rozpocz&' odpowiedni& ceremoni" !lubn&. Powiedz prawd". Je#eli nale#ysz do kasty krlewskiej, to
dobrze wiesz, #e krlowie stawiaj& Prawd" nawet ponad sk%adanie ofiary i dawanie darw.
Judisztira odpowiedzia%: O krlu, czuj si" szcz"!liwy, gdy# twoje najskrytsze marzenie zi!ci%o
si". Pochodzimy z rodziny krlewskiej. Jeste!my synami krla Pandu. Ja jestem najstarszym z braci Ju-
disztir&. To Ard#una, mj m%odszy brat wygra% tw& crk", konkuruj&c z najlepszymi w!rd wojownikw.
Gdy krl Drupada to us%ysza%, jego oczy zwilgotnia%y od %ez szcz"!cia, i ze wzruszenia nie mg%
wyrzec s%owa. Gdy wreszcie uda%o mu si" opanowa' w%asny ekstatyczny stan, zacz&% wypytywa' Panda-
ww o szczeg%y ich ucieczki z p%on&cego pa%acu-pu%apki, i wszystko to, co j& poprzedzi%o, i wwczas je-
go szcz"!cie przekszta%ci%o si" w potrzeb" sprawiedliwo!ci, i pomstuj&c na niewidomego krla Dhritarasz-
tr", krl Drupada obieca% Pandawom sw& pomoc w odzyskaniu krlestwa.

6. Krl Drupada szuka odpowiedzi na pytanie, czy ma!%e(stwo pi"ciu Pandaww z jego crk*
Draupadi jest zgodne czy niezgodne z Prawem?

Nast"pnie krl Drupada, otoczony swymi synami, rzek% do Pandaww: O Bharatowie, dzi! jest
pomy!lny dzie(, przeto niech dzi! w%a!nie moja crka Draupadi zostanie zwi&zana rytua%em za!lubin z
Ard#un&, ktry wygra% j&, naci&gaj&c pot"#ny %uk, i trafiaj&c w wyznaczony cel.
Judisztira odpowiedzia%: O krlu, ja jestem najstarszy, przeto zgodnie z Prawem powinienem
o#eni' si" przed Ard#un&.
Niezra#ony krl Drupada odpowiedzia%: O bohaterze, przeto ty poddaj si" dzisiaj rytom !lubnym
z moj& crk& lub zadecyduj sam, co jest dla was najlepsze, i ktry z was podda si" rytom.
))4
Judisztira rzek%: O krlu, zgodnie ze s%owami naszej matki, Draupadi powinna zosta' #on& ka#-
dego z nas. Zgodnie z Prawem, Ard#una, ktry wygra% Draupadi, nie mo#e poj&' jej za #on", zanim ja i
starszy od niego Bhima nie otrzymamy #on. Ponadto, poniewa# Draupadi zosta%a wygrana przez Ard#un"
w uczciwej walce, przeto jest ona wygranym dobrem lub bogactwem. Od dawna %&czy nas umowa, #e
dzielimy si" rwno wszystkimi posiadanymi dobrami, aby nie wprowadza' mi"dzy nas konfliktu. Przeto
Draupadi jest naszym wsplnym dobrem, i ka#dy z nas oddzielnie powinien zosta' zwi&zany z ni& rytem
ma%#e(skim przed !wi"tym ogniem.
Strapiony krl Drupada rzek%: O synu Kunti, Prawo pozwala krlowi, aby mia% wiele #on, ale nie
zgadza si" na to, aby jedna kobieta mia%a pi"ciu m"#w! Jak#e wy, tak praworz&dni i czy!ci, mogli!cie
wymy!li' taki wyst"pek przeciw Wedom i przeciw !wiatu? Sk&d si" w waszych g%owach wzi&% taki za-
miar?
Judisztira rzek%: O wielki krlu, !cie#ka Prawa jest trudno uchwytna. Pod&#amy krok za krokiem
!cie#k& naszego przodka. Mj g%os nie potrafi wypowiedzie' k%amstwa, a mj umys% jest ca%kowicie zanu-
rzony w praworz&dno!ci, a jednak s%owa wypowiedziane przez moj& matk" s& zgodne z moim pragnie-
niem. Musz& wi"c by' Prawem. O krlu, pogd$ si" z nimi bez wahania, i odrzu' w&tpliwo!ci!
Zn"kany krl Drupada rzek%: O synu Kunti, od%#my dzia%anie do jutra. Zbierzmy si" najpierw
razem, ty, twoja matka, ja i mj syn Dhrisztadjumna, i przedyskutujmy t" spraw".
Obrady zosta%y jednak nagle przerwane przez niespodziewane przybycie m"drca Wjasy. Po nale-
#ytych powitaniach i zaproszeniu m"drca Wjasy do wzi"cia udzia%u w obradach, krl Drupada zwrci% si"
do niego z pytaniem: O znawco Wed, wyja!nij nam prosz", jak mo#liwe jest to, aby jedna kobieta by%a
#on& pi"ciu m"#czyzn, i #eby ten jawny wyst"pek nie by% %amaniem Prawa?
M"drzec Wjasa rzek%: O krlu, zanim odpowiem ci na to pytanie, chcia%bym us%ysze' opini" ka#-
dego z was na temat tego Prawa, ktre jest rzekomego sprzeczne z Wedami i ze !wiatem.
Krl Drupada zabra% g%os pierwszy, mwi&c: O braminie, takie ma%#e(stwo jest z ca%& pewno!ci&
wyst"pkiem, gdy# nie tylko jest w niezgodzie z Wedami, ale rwnie# nie by%o praktykowane w dawnych
czasach. Nie mo#e wi"c by' wieczystym Prawem, ktremu nale#y by' pos%usznym. Nie mog" si" wi"c
na( zgodzi', gdy# mam w&tpliwo!ci co do jego legalno!ci.
Dhrisztadjumna rzek%: O braminie, nie potrafi" sobie wyobrazi' legalno!ci takiego male(stwa,
gdy# w takim ma%#e(stwie starszy brat b"dzie z konieczno!ci cudzo%o#y% z #on& m%odszego brata, i trudno
b"dzie go nazywa' dalej prawym i cnotliwym. Nie potrafimy uchwyci' my!l& pe%nego toru Prawa. Moje
w%asne upodobania wyra$nie nie wystarczaj&, abym mg% zadecydowa', czy ma%#e(stwo takie jest wy-
st"pkiem czy nie, i w zwi&zku z tym nie potrafi" w tej sprawie podj&' #adnej decyzji.
Judisztira rzek%: O braminie, ja s%ucham mego g%osu, ktry nie potrafi wypowiedzie' k%amstwa, i
mego umys%u, ktry jest niezdolny do wyst"pku. Moje my!li opowiadaj& si" za tym ma%#e(stwem, przeto
nie mo#e ono by' wyst"pkiem. Staro#ytne nauki mwi& o przypadku Gautami o imieniu D#atila, ktra by-
%a #on& siedmiu m"drcw Praczetw. Co wi"cej, powiadaj&, #e s%owo nauczyciela i m"drca jest Prawem, a
czy istnieje nauczyciel i m"drzec wi"kszy od w%asnej matki? I w%a!nie dlatego, i# to nasza matka rzek%a, #e
))5
powinni!my podzieli' Draupadi rwno mi"dzy sob&, ma%#e(stwo nas wszystkich z Draupadi uwa#am za
Prawo.
Kunti rzek%a: O braminie, k%amstwa obawiam si" bardziej ni# ognia. Jak wi"c mog%oby to by'
mo#liwe, aby moje usta wypowiedzia%y k%amstwo?
Wys%uchawszy tych opinii zebranych m"drzec Wjasa rzek%: O Kunti, twoje usta powiedzia%y
Prawd", gdy# ma%#e(stwo twych pi"ciu synw z Draupadi ma swe fundamenty w wiecznym Prawie. Ty i
twj syn Judisztira wiedzieli!cie o tym beze mnie, i nie musz" wam tego wyja!nia'. Musz" jednak wyja-
!ni' krlowi Drupadzie, kiedy Prawo to zosta%o zarz&dzone, i jakie jest jego wieczne $rd%o.
I b%ogos%awiony bramin Wjasa powsta% i wycofa% si" z krlem Drupad& do komnat krlewskich,
podczas gdy Pandawowie, Kunti i Dhrisztadjumna pozostali w sali obrad, czekaj&c cierpliwie na ich po-
wrt. I bramin Wjasa wyja!ni% krlowi Drupadzie, dlaczego tych pi"ciu braci powinno mie' jedn& #on".

7. M"drzec Wjasa przekonuje krla Drupad", %e ma!%e(stwo jego crki z pi"cioma Pandawami jest
ich przeznaczeniem.

Gdy m"drzec Wjasa znalaz% si" z krlem Drupad& sam na sam, wyja!ni% mu, #e nawet chocia#
ma%#e(stwo jego crki z pi"cioma Pandawami zdaje si" by' niezgodne z Prawem, to jednak nie mo#na go
unikn&', gdy# wynika z szeregu przesz%ych wydarze(, ktre mia%y miejsce w !wiecie boskim, i jest im
wszystkim od dawna przeznaczone. Wynika ono z dzia%ania samego wielkiego boga *iwy.
Losy pi"ciu braci Pandaww s& od dawna zdeterminowane przez kl&tw" ponownych narodzin,
ktr& bg *iwa rzuci% na krla bogw Indr" i jego cztery kopie. W jej rezultacie, Indra musi narodzi' si"
na ziemi w pi"ciu !miertelnych cia%ach, i aby powrci' do !wiata boskiego, b"dzie musia% spowodowa'
!mier' wielu ludzi. Zniszczenie to, b"d&ce katastrof& w kategoriach ludzkich, b"dzie jednak b%ogos%awie(-
stwem dla ca%ego wszech!wiata, gdy# zapobiegnie !mierci bogw os%abionych przez zacieranie si" r#nicy
mi"dzy !wiatem !miertelnych i nie!miertelnych.
*iwa przekl&% Indr" ponownymi narodzinami na ziemi, gdy Indra obrazi% go sw& pysza%kowato-
!ci&. Wydarzy%o si" to w odleg%ym eonie, kiedy bogowie zaj"ci byli prowadzeniem rytua%u ofiarnego w le-
sie Najmisza. Bg !mierci Jama otrzyma% wwczas funkcj" kap%ana-rze$nika, i tak si" zaanga#owa% w jej
wykonywanie, #e zapomnia% o swych obowi&zkach na ziemi, i przesta% przynosi' ludziom !mier'. Zanie-
pokojeni bogowie, z krlem bogw Indr& na czele, udali si" do dziadka wszech!wiata Brahmy, by poin-
formowa' go, #e to rozrastanie si" ludzko!ci budzi w nich przera#enie.
Brahma zapyta%: O bogowie, dlaczego wy, ktrzy jeste!cie nie!miertelni, boicie si" cz%owieka,
ktry jest !miertelny?
Bogowie odpowiedzieli: O Prad#apati, bg !mierci Jama przesta% przynosi' ludziom !mier', i w
ten sposb znikn"%a r#nica mi"dzy nie!miertelnymi i !miertelnymi. Ten brak r#nicy unieszcz"!liwia nas,
i dlatego prosimy ci" o jej przywrcenie.
))6
Brahma rzek%: O bogowie, przyjdzie taki czas, #e Jama przestanie zajmowa' si" sesj& ofiarn&, i
wwczas jego cia%o przez ni& wzmocnione, i zaopatrzone w wasz& energi", nabierze takiego wigoru, #e
!mier' powrci, i zapanuje nad ludzko!ci&.
Maj&c t" obietnic" Brahmy, bogowie wrcili do lasu Najmisza, gdzie ci&gle trwa%a sesja ofiarna,
nie przypuszczaj&c, #e wkrtce obietnica Brahmy si" spe%ni, gdy# *iwa przeklnie Indr", i #e narodziny In-
dry na ziemi zmusz& boga !mierci Jam" do odwrcenia uwagi od ofiarnej sesji.
Gdy bogowie rozmy!lali nad s%owami Brahmy, zobaczyli nagle z%oty lotus p%yn&cy z pr&dem w
d% Gangesu. Zaciekawiony tym Indra ruszy% ku $rd%om rzeki, aby dowiedzie' si", sk&d w z%oty lotus si"
wzi&%. Zobaczy% tam p%acz&c& bogini" o ognistym blasku, zanurzon& w wodach rzeki. To jej %zy, dosi"ga-
j&c wody, przemienia%y si" w z%ote kwiaty lotosu.
Indra podszed% bli#ej, i zapyta%: O pi"kna, jaka jest przyczyna twych %ez? Bogini odpowiedzia%a:
O Indro, czy#by! zapomnia%? Nad tob& p%acz". Pjd$ za mn&, i zobacz sam, jaka jest przyczyna mego
p%aczu.
Zaprowadzi%a go niedaleko na szczyt Himalajw, gdzie siedzia% przystojny m%odzieniec w towa-
rzystwie przystojnej kobiety, i zabawia% si" rzucaniem ko!ci do gry. Indra rzek%: Nazywam si" Indra, je-
stem krlem bogw, i rz&dz" wszystkimi !wiatami! I po chwili, gdy zobaczy%, #e m%oda para nie zwraca
na niego uwagi, i bezceremonialnie kontynuuje gr" w ko!ci, doda% z gniewem: Jestem Panem Wszech-
!wiata,
Us%yszawszy to, graj&cy w ko!ci bg spojrza% na Indr" z gry, i roze!mia% si". Pod jego spojrze-
niem cia%o Indry zesztywnia%o, i sta%o sztywno jak pusty pie( drzewa.
W ko(cu, gdy bg ten znudzi% si" gr& w ko!ci, rzek% do bogini, ci&gle pogr&#onej w %zach: O bo-
gini, przysu( troch" bli#ej mnie ten pusty pie( drzewa, abym mg% zobaczy', czy ci&gle jest taki dumny.
Pod dotkni"ciem bogini, Indra poczu% si" na mi"kkich nogach, i upad% na ziemi". Wwczas *iwa
rzek% do niego: O Indro, nie czy( tego nigdy wi"cej. A teraz, poniewa# twierdzisz, ze twoja moc i si%a nie
ma granic, przeto podnie! wierzcho%ek tej pot"#nej gry, i wejd$ do jej !rodka. Zobaczysz tam innych po-
dobnych do siebie, ktrzy !wiec& jak s%o(ce.
Gdy Indra, podejmuj&c wyzwanie, usun&% wierzcho%ek gry, zobaczy% uwi"zione w niej cztery ko-
pie samego siebie, rwnie wspania%e jak on sam. Indra zatrwo#y% si", i zapyta%: Czy#bym mia% sta' si"
jednym z nich? Wwczas *iwa, spogl&daj&c na Idr" z gniewem, rzek%: O Indro, poniewa# che%pisz si"
sw& w%adz&, przeto wejd$ do !rodka tej gry, gdy# w swym szale(stwie obrazi%e! mnie.
Przera#ony kl&tw& krl bogw Indra zadr#a% na ca%ym ciele jak li!' poruszany wiatrem, i z%o#yw-
szy pokornie d%onie, zacz&% b%aga' *iw", aby j& wycofa%. *iwa jednak tylko si" roze!mia%, i rzek%: O In-
dro, dla tych, co zachowuj& si" jak ty, nie ma ucieczki. Wejd$ wi"c do !rodka gry. Nie ma z niej uciecz-
ki ani dla ciebie, ani dla twoich czterech kopii. Wszyscy musicie si" ponownie narodzi' na ziemi w formie
ludzkiej. Do !wiata Indry wrcisz dopiero wwczas, gdy dokonasz na ziemi wielu bohaterskich czynw, i
spowodujesz !mierc wielu ludzi, gdy# ponowny dost"p do swego boskiego !wiata mo#esz zdoby' jedynie
dzi"ki swymi w%asnym czynom.
))7
Indra i jego cztery kopie uwi"zione w !rodku gry zrozumieli, ze musz& opu!ci' !wiat bogw, i
uda' si" do !wiata ludzkiego, z ktrego nie b"dzie %atwo si" wyzwoli'. Gdy *iwa da% im mo#liwo!' wybo-
ru %ona, z ktrego si" narodz&, cztery kopie Indry poprosi%y go o to, aby rodz&c si" z ludzkiej matki mieli
za swych ojcw bogw Prawa, Wiatru i bli$niakw A!iwinw. Pi&ty Indra z kolei poprosi% o urodzenie si"
ze !miertelnego %ona, ktre b"dzie nosi' jego w%asnego syna. *iwa zagwarantowa% im dary, o ktre prosili,
i w ten sposb Indra w swych pi"ciu kopiach narodzi% si" na ziemi z #on krla Pandu, Kunti i Madri jako
pi"ciu braci Pandaww.
Wjasa opowiedzia% rwnie# krlowi Drupadowi, #e jego crka Draupadi powinna zosta' #on& tych
pi"ciu Pandaww, inkarnacji pi"ciu Indrw, gdy# tak zadecydowa% bg *iwa. Zarz&dzi% on bowiem, aby
pi"ciu Indrw podczas ich #ycia na ziemi wzi"li za #on" sam& bogini" dobrobytu *ri (Lakszmi), ktra w
swym istotnym aspekcie narodzi si" na ziemi. W !wiecie bogw Lakszmi wy%oni%a si" z ubijanego przez
bogw i demonw oceanu, i zosta%a #on" boga Wisznu (Narajana). W !wiecie ludzi z kolei, za zgod& boga
Wisznu, ktr& uzyska% bg *iwa, narodzi si" z ognia ofiarnego jako Draupadi, i zostanie #on& Indry, ktry
narodzi si" ziemi w swych pi"ciu kopiach.
Lakszmi poproszona bowiem o wybr cia%a, w ktrym si" narodzi, wybra%a inkarnacj" crki pew-
nego pustelnika, ktra podda%a si" bardzo silnym umartwieniom, i otrzyma%a od *iwy obietnic" posiadania
pi"ciu m"#w. Ta w%a!nie crka pustelnika narodzi%a si" z ognia ofiarnego jako Draupadi.
Sam Wisznu obieca% tak#e narodzi' si" na ziemi w swym istotnym aspekcie, przybieraj&c form"
ludzk&, aby pomaga' swej #onie Lakszmi w realizacji celu, jakim by%a przywrcenie si%y bogom. Wisznu
zarz&dzi% wi"c swoje w%asne narodziny na ziemi, wyrywaj&c sobie z g%owy dwa w%osy, bia%y i czarny, i
umieszczaj&c je w %onie dwch kobiet z rodu Jadaww, Rohini i Dewaki, dwch #on Wasudewy, brata
Kunti. Z bia%ego w%osa narodzi% si" Balarama, a z czarnego jego m%odszy brat Kriszna.
Po zako(czeniu swych wyja!nie( bramin Wjasa da% krlowi Drupadzie na jaki! czas dar widzenia
bogw, i Drupada patrz&c na braci Pandaww i sw& crk" Draupadi, mg% ich zobaczy' w ich poprzednich
wcieleniach. Jego w%asna wizja pozwoli%a mu zrozumie' s%owa bramina Wjasy, i nabra' przekonania, #e
ma%#e(stwo jego crki z pi"cioma Pandawami jest od dawna ich przeznaczeniem, i #e sprzeciwianie si"
mu jest sprzeciwianiem si" woli wielkiego boga *iwy. Zrozumiawszy to, krla Drupada przyst&pi% bez
wahania do realizacji uroczystych za!lubin jego crki z pi"cioma Pandawami, rozpoczynaj&c nowy cykl w
ich dziejach.
Ard#una, wygrywaj&c Draupadi dzi"ki w%asnym zdolno!ciom, i przy cichej aprobacie obserwuj&-
cego go boga Wisznu narodzonego na ziemi jako Kriszna, i jego brat Balaramy, wygra% szcz"!liwy los,
gdy# Draupadi by%a inkarnacj& istotnych aspektw samej bogini dobrobytu Lakszmi. Losy pi"ciu Panda-
ww i ich #ony by%y jednak zdeterminowane tak#e przez to, #e w ich !miertelnych cia%ach narodzi% si" In-
dra w swych pi"ciu kopiach, przekl"ty za sw& pr#no!' przez boga *iwe", i zmuszony do narodzin na
ziemi, aby sk%oni' boga !mierci Jam", zbyt zaj"tego rytua%em ofiarnym, do przyniesienia z powrotem na
ziemi" !mierci. Czym wi"c by%a wygrana Ard#uny: losem szcz"!cia, czy zapowiedzi& zag%ady?
))8

Opowie#$ IX:
Zdobycie w!adzy przez Krla Prawa

Spis tre#ci

). Draupadi przynosi Pandawom szcz"!liwe odwrcenie losu.
2. Krl Dritarasztra oddaje Pandawom we w%adanie las Khandawa.
3. Kriszna pomaga Pandawom w zbudowaniu Indrapraszty fortecy Krla Prawa.

Kriszna rzek%:

O Ard%una, wiedz, %e pojawiam si! w ka%dym eonie.
gdy autorytet Prawa s"abnie, i tryumfuje chaos.
Tworz! wwczas samego siebie,
i ustanawiam ponownie autorytet Prawa,
aby ochrania$ ludzi cnoty, i niszczy$ tych, co czyni# z"o.

'. Draupadi przynosi Pandawom szcz"#liwe odwrcenie losu.

Po rozmowie z m"drcem Wjasn&, krl Drupada nabra% przekonania, #e ma%#e(stwo
jego crki Draupadi z pi"cioma Pandawami, cho' zdaje si" by' niezgodne z Prawem, wynika ze zrz&-
dzenia losu. Krl Drupada rzek%: O braminie, sprzeciwia%em si" temu ma%#e(stwu, bo nie zna%em
twych s%w. Teraz jednak wiem, #e jest ono zrz&dzeniem boskim, ktre bez wzgl"du na to, co zrobimy
musi si" spe%ni'. Nie sposb rozpl&ta' w"z%a przeznaczenia. Cz%owiek nie jest panem swego w%asnego
losu. Los jednego zalotnika jest spl&tany z wielu innymi losami.
Poniewa# dzie( by% pomy!lny, natychmiast przyst&piono do wykonania !lubnych ry-
tua%w. Najpierw krl Drupada odda% r"k" swej crki Judisztirze, a nast"pnie przez cztery kolejne dni
odzyskuj&ca ka#dego dnia swe dziewictwo Draupadi po!lubi%a pozosta%ych braci.
Oddaj&c sw& crk" za #on" Pandawom, krl Drupada hojnie ka#dego z nich obdaro-
wa%, i synowie Pandu zdobywszy bogini" dobrobytu, a wraz z ni& wielkie bogactwo, zabawiali si" w
stolicy Pan'alw jak sam Indra, krl bogw, w swym w%asnym niebia(skim krlestwie. Krl Drupada
z kolei, maj&c za swoich sprzymierze(cw Pandaww, pozby% si" wszelkiego l"ku, i przesta% l"ka' si"
nawet bogw.
Po uroczysto!ci !lubnej, matka Pandaww, Kunti, pob%ogos%awi%a sw& synow&, m-
wi&c: O pi"kna, przynie! mym synom szcz"!liwy los. Urod$ im synw, przynie! im szcz"cie, mi%o!'
i rado!'. B&d$ ich dotrzymuj&c& przysi&g #on&, gdy sk%adaj& ofiar", i oddawaj ho%d go!ciom, m"-
drcom, dzieciom, starszym i starszy$nie swego rodu. B&d$ krlow& dla Krla Prawa Judisztiry. A gdy
))9
twoi pot"#ni m"#owie podbij& sw& moc& ca%& ziemi", ofiaruj si" braminom podczas wielkiej Ofiary
Konia. Uzyskaj wszelkie ziemskie bogactwa, ktre s& dla ludzi dost"pne.
Z okazji swego !lubu Pandawowie otrzymali rwnie# wielkie bogactwa od swego ku-
zyna Kriszny Wasudewy. Judisztira, Krl Prawa, bez wahania przyj&% oferowane mu przez Kriszn" da-
ry, gdy# dobrze mu #yczy%. Od tego czasu Kriszna zawsze towarzyszy% Pandawom, i jego losy
przeplata%y si" !ci!le z losami Pandaww. Od tego momentu datuje si" rwnie# nierozerwalna
przyja$( Ard#uny z Kriszn&.

2. Krl Dritarasztra oddaje Pandawom we w!adanie las Khandawa.

Od momentu ma%#e(stwa z Draupadi, Pandawowie nie czuli ju# d%u#ej potrzeby
ukrywania swej to#samo!ci, i wie!' o tym, #e Draupadi zosta%a wygrana zgodnie z Prawem nie przez
bramina, lecz przez wojownika Ard#un" w brami(skim przebraniu, i #e zosta%a #on& pi"ciu Panda-
ww, szybko si" rozesz%a w!rd krlw po ca%ej ziemi. Wszelkie ich w&tpliwo!ci, co do legalno!ci
wygranej rozwia%y si", i serca wojownikw oczy!ci%y si" z wrogo!ci. Uznali, #e Pandawowie musieli
w sposb cudowny narodzi' si" ponownie na ziemi, gdy# uznawano ich za martwych, spalonych #yw-
cem przez ogie(, ktry poch%on&% pa%ac-pu%apk" zbudowany dla nich, jak s&dzili, za zgod& niewido-
mego krla Dritarasztry. Opowiadaj&c si" po stronie Pandaww, rzucali przekle(stwa na niewidomego
krla, jego syna Durjodhana i nawet na Biszm" za to, #e nie zrobi% nic, aby zapobiec zbrodni.
Durjodhana, dowiedziawszy si", #e Pandawowie nie sp%on"li, i #e to Ard#una wygra%
szcz"!liwy los, bardzo przygn"biony uda% si" w drog" powrotn& do Hastinapury w towarzystwie
swych braci oraz swych przyjaci% A!watthamana, *akuniego i Karny. Towarzyszy% mu tak#e bramin
Krypa. Za niepowodzenie w%asnych wysi%kw zabicia Pandaww obwinia% ministra Purokan", ktry
zamiast spali' Pandaww, sam da% si" spali'. Z niepokojem my!la% o tym, #e gdy ca%y !wiat dowie si"
o jego przest"pstwie, b"dzie musia% stawi' czo%a swym kuzynom, ktrzy przestali by' pozbawionymi
w%adzy wygna(cami, lecz dzi"ki swemu ma%#e(stwu stali si" gro$nymi przeciwnikami, maj&c pot"#-
nych sprzymierze(cw w osobie krla Drupady oraz szefa rodu Jadaww Kriszny i jego brata Bala-
ramy.
Tymczasem gdy minister Widura us%ysza% o wygranej Pandaww, i o tym, jak pr#-
no!' Durjodhany zosta%a ukarana, nie mg% powstrzyma' si" od rado!ci, i rzek% do niewidomego krla
Dritarasztry: O krlu, potomkowie naszej krlewskiej linii wygrali szcz"!liwy los! Dritarasztra, kt-
rego wiedza nie si"ga%a dalej ni# jego wzrok, ucieszy% si", my!l&c, #e Widura informuje go w ten spo-
sb o wygranej jego najstarszego syna Durjodhany. Widura wyprowadzi% go jednak z b%"du, wyja!nia-
j&c, #e mia% na my!li Pandaww, ktrzy, jak si" okaza%o, nie tylko nie zgin"li, ale rwnie# wygrali
Draupadi, i dzi"ki temu maj& obecnie pod swym dowdztwem pot"#n& armi",. S%ysz&c to, Dritarasztra
dalej wyra#a% sw& wielk& rado!', twierdz&c, #e synowie jego brata Pandu s& mu nawet dro#si ni# jego
w%a!ni synowie.
)20
Wraz z powrotem Durjodhany entuzjazm niewidomego krla dla Pandaww szybko
jednak wygas%, gdy Durjodhana, poprosiwszy ojca o rozmow" na osobno!ci, maj&c za !wiadka jedynie
Karn", wyrazi% swe wielkie oburzenie, i# mo#e on rozmawia' w ten sposb z Widur&, i bra' sukces je-
go rywali za swj w%asny. Rzek%: O ojcze, nie powiniene! sprzyja' swym dzia%aniem rozwojowi si%y
Pandaww, lecz d&#y' do jej z%amania, gdy# inaczej Pandawowie zalej& i poch%on& zarwno twoich
synw jak i nasze armie. Dritarasztra wyzna% wwczas, #e my!li podobnie jak Durjodhana, lecz nie
chcia% zdradza' swych prawdziwych my!li przed Widur&.
Rozgor&czkowany Durjodhana zaproponowa%, aby raz jeszcze u#y' podst"pu, i znisz-
czy' si%" Pandaww. Proponowa% sk%cenie synw Kunti z synami Madri, przekupienie krla Drupady
i jego synw i przeci&gni"cie ich na w%asn& stron", uniemo#liwienie Pandawom powrotu do Hastina-
pury i sk%onienie ich do osiedlenia si" w krlestwie Drupady, podburzenie Draupadi przeciw Panda-
wom, podst"pne zabicie Bhimy i os%abienie w ten sposb si%y Ard#uny, ktry w walce potrzebuje
ochrony Bhimy, nas%anie na Pandaww pi"knych kobiet, itp.
Przys%uchuj&cy si" rozmowie Karna sprzeciwi% si" jednak#e pomys%om Durjodhany,
twierdz&c, #e Pandaww nie mo#na pokona' przy pomocy podst"pu, o czym sami mogli si" przeko-
na', bo wszystkie dotychczas u#yte podst"py nie przynios%y oczekiwanych skutkw, mimo #e Panda-
wowie byli m%odzi, ufni i pod r"k&. Tym bardziej nie nale#y wi"c pok%ada' w nich nadziei obecnie,
gdy Pandawowie w pe%ni rozwin"li skrzyd%a, znajduj& si" poza ich bezpo!rednim zasi"giem, i nie tyl-
ko chc& odzyska' w%asne dziedzictwo, lecz ponadto stali si" nieufni, i sprzyja im los.
Wed%ug Karny jedyn& s%uszn& strategi& jest natychmiastowa wojna, zanim Pandawo-
wie zdo%aj& jeszcze bardziej si" wzmocni' przez zdobycie nowych sprzymierze(cw, i zanim Kriszna
Wasudewa stanie w obronie ich praw, i przyb"dzie do Hastinapury na czele wojownikw ze swego
rodu Jadaww. Karna rzek%: O krlu, gdy Kriszna poprowadzi wojn", Pandawowie b"d& w stanie
zdoby' ca%& ziemi". Poza tym to wojna a nie u#ywanie podst"pu jest czynem godnym wojownika i
magnata, i prowadzenie jej tak, #eby j& wygra', jest !wi"tym obowi&zkiem wojownika.
Krl Dritarasztra zgodzi% si" ze stanowiskiem Karny, lecz o wojnie nie mg% decydo-
wa' sam, i aby j& rozpocz&' musia% uzyska' zgod" dziadka Hastinapury Biszmy, bramina Drony i mi-
nistra Widury. Tymczasem Biszma gor&co sprzeciwi% si" wojnie, twierdz&c, #e wojny domowej z sy-
nami krla Pandu nigdy by sobie nie wybaczy%, gdy# s& oni mu rwnie drodzy jak synowie krla Dita-
rasztry, i #e jego obowi&zkiem, jak i obowi&zkiem krla Dritarasztry, jest troszczenie si" o och dobro,
a nie zabijanie ich.
Biszma kontynuowa%: O krlu, zarwno twoi synowie jak i synowie twego brata
Pandu s& w%adcami ludu Kuru, i krlestwo jest ich wsplnym dziedzictwem. Je#eli odmawiasz im
prawa do ich dziedzictwa, to na jakiej podstawie sam ro!cisz sobie do niego prawo? Oddaj Pandawom
we w%adanie po%ow" krlestwa, gdy# to kompromisowe rozwi&zanie zadowoli wszystkich. Inne roz-
wi&zania nie przynios& po#ytku naszemu krlestwu, i ca%a ha(ba spadnie na ciebie. O krlu, chro( swe
dobre imi", gdy# #ycie cz%owieka, ktry je straci%, staje si" ja%owe. Pos%usze(stwo Prawu zawsze by%o
)2)
ozdob& naszej krlewskiej linii. Post"puj wi"c zgodnie z Prawem, tak jak czynili to nasi przodkowie.
Ciesz si", #e szcz"!liwe zrz&dzenie losu pozwoli%o Pandawom uciec z p%on&cego pa%acu, podczas gdy
pod%y Purokana, ktry ich !mier' zaplanowa%, ponis% !mier'.
Po czym Biszma zwrci% si" do Durjodhany: O synu krla Dritarasztry, ca%y p%on" ze
wstydu, my!l&c o tym, co si" przytrafi%o twym kuzynom, i od tamtego czasu nie !miem spojrze' pro-
sto w oczy #adnej #ywej istocie. To nie Purokan" ludzie win& za podpalenie pa%acu Pandaww, lecz
ciebie. Fakt, #e Pandawowie prze#yli, rozgrzesza ci", i niczego nie powiniene! bardziej pragn&' od ich
widoku. Teraz nawet krl bogw Indra nie mo#e odebra' im ich dziedzictwa, ktre im si" nale#y, i
ktrego ich bezprawnie pozbawiono. Je#eli chcesz pod&#a' za Prawem, ucieszy' mnie, i zapewni'
bezpiecze(stwo krlestwu, zgd$ si" na to, by podzieli' je rwno, i odda' im nale#n& im po%ow".
Bramin Drona popar% s%owa Biszmy, mwi&c, #e oddanie Pandawom ich krlestwa
jest zgodne z odwiecznym Prawem, honorem i uczciwo!ci&. Zaproponowa%, aby wys%a' natychmiast
do krla Drupady i Pandaww zr"cznego dyplomat", i obdarowawszy ich wszystkich obficie, zaofe-
rowa' im przyja$(, i poprosi' o powrt do Hastinapury, i wwczas za zgod& podw%adnych odda' im
ich dziedzictwo.
S%owa Biszmy i Drony wzburzy%y Karn", ktry twierdzi%, #e s& oni po stronie Panda-
ww, i ich rady s& sprzeczne z interesem Dritarasztry. A gdy w gr" wchodzi interes, uczucia jak przy-
ja$( i honor nie powinny by' brane pod uwag", gdy# nie one rz&dz& !wiatem tylko los. Dritarasztra
otrzyma% krlestwo wyrokiem losu, a koronowanemu krlowi nie mo#na odebra' krlestwa, je#eli jest
ono mu przeznaczone, i jego uczciwo!' czy te# nieuczciwo!', m&dro!' czy g%upota nie maj& w tej
sprawie nic do rzeczy.
Oburzony wypowiedzi& Karny Drona rzek%: O Karna, bies przez ciebie przemawia,
gdy oskar#asz mnie o niegodziwo!'. To twoim celem jest zniszczenie Pandaww, a nie obrona krle-
stwa rz&dzonego przez lini" Bharata przed zniszczeniem!
Us%yszawszy t" wrog& wymian" zda(, g%os zabra% minister Widura. Rzek%: O krlu, w
swym wyborze nie kieruj si" sercem, lecz jako!ci& dawanej ci rady. To nie Karna, lecz Biszma i Drona
przemawiaj& w twym interesie, gdy# nie stronniczo!' przez nich przemawia, lecz m&dro!' i do!wiad-
czenie, ktre zdobyli wraz z wiekiem. Ich si%& jest ich prawo!', ktra nie pozwoli im na to, aby broni'
tej lub innej strony, kieruj&c si" w%asnym interesem.
O krlu, podejmuj&c decyzj" musisz wzi&' pod uwag", #e cho' rada Karny jest zgod-
na z kodem wojownikw, to jednak Pandaww nie mo#na pokona' w bitwie, gdy# maj& poparcie i re-
alizuj& cele bogw. Jak mo#na pokona' Ard#un", ktry jest synem samego Indry, lub Bhim" ktry jest
silniejszy od setki s%oni, lub bli$niakw Nakul" i Sahadew", ktrzy podczas bitwy przypominaj& sy-
nw samego boga !mierci? Jak mg%by Judisztira przegra' wojn", skoro jest uosobieniem wytrwa%o-
!ci, wsp%czucia, cierpliwo!ci, wierno!ci i odwagi? Nie tylko s& pocz"ci przez bogw, ale tak#e zdo-
byli poparcie pot"#nych krlw jak krl Drupada i samego Kriszny.
)22
Widura kontynuowa%: O krlu, poka# Pandawom sw& przychylno!', i oczy!' si" z
nies%awy, ktr& przynis% na ciebie kryminalny czyn Purokany. Przekszta%' sprzymierze(cw Panda-
ww w swoich poplecznikw. Uzyskaj poprzez dyplomacj" to, co chcia%by! uzyska' przez z gry
przegran& wojn". Lud Hastinapury dowiedzia% si" ju#, #e Pandawowie #yj&. Zapro! wi"c Pandaww
do Hastinapury, i pozwl ludowi odpowiednio ich przywita'. O krlu, Durjodhana, Karna i *akuni s&
krtkowzrocznymi i samowolnymi g%upcami! Nie s%uchaj ich rady, i nie ulegaj wp%ywowi Durjodha-
ny, gdy# on prowadzi ku zniszczeniu zarwno waszej ziemi jak i ludu!
Po wys%uchaniu wszystkich tych wypowiedzi Dritaszartr" nieoczekiwanie przekona%y
argumenty Biszmy, Drony i Widury, i podzielaj&c ich stanowisko rozkaza% Widurze, aby uda% si" do
krlestwa Drupady, i sprowadzi% Pandaww do Hastinapury, oddaj&c im nale#ne honory. Widura wy-
kona% wi"c powierzone mu zadanie, informuj&c krla Drupad", Pandaww i obecnego tam Kriszn"
Wasudew", #e krl Dritarasztra pragnie mie' ich wszystkich za sprzymierze(cw, i #e oczekuje po-
wrotu Pandaww do Hastinapury z sercem przepe%nionym ojcowsk& mi%o!ci&.

3. Kriszna pomaga Pandawom w zbudowaniu Indrapraszty fortecy Krla Prawa.

Krl Drupada ucieszy% si" z przekazanych mu przez Widur" s%w Dritarasztry, gdy#
sam od dawna s&dzi%, #e Pandawowie powinni wrci' tam, gdzie jest ich dom, cho' nie s&dzi%, #e on
jako pierwszy powinien t" my!l wypowiedzie'. Obecnie decyzja o ich powrocie zale#a%a jedynie od
zgody samych Pandaww oraz od zgody Kriszny Wasudewy i jego brata Balaramy, ktrzy byli pot"#-
nymi protektorami Pandaww. Judisztira poprosi% Kriszn" o wyra#enie w tej sprawie swej opinii, i
Kriszna powiedzia%, #e je#eli znaj&cy Prawo krl Drupada nie ma nic przeciwko ich powrotowi, przeto
Pandawowie powinni wrci' do Hastinapury. Drupada z kolei rzek%: O Kriszna, skoro ty si" zga-
dzasz, przeto Pandawowie nie powinni obawia' si" podst"pu, i uda' si" do Hastinapury.
I Pandawowie w towarzystwie swej #ony Draupadi i swej matki Kunti ruszyli w kie-
runku Hastinapury witani u bram miasta przez braminw Kryp" i Dron", ktrych wys%a% krl Drita-
rasztra, oraz przez mieszka(cw, ktry cieszyli si" z powrotu synw krla Pandu, wiedz&c, #e b"d& ich
chroni' przy pomocy Prawa.
Po dotarciu do pa%acu Pandawowie powitali wszystkich tych, ktrzy na to zas%u#yli, i
po odpoczynku zostali zawezwani do stawienia si" przed oblicze Dritarasztry, ktry rzek%: O Judiszti-
ra, udaj si" ze swymi bra'mi w dzikie tereny lasu Khandawy, i w ten sposb przyjmij we w%adanie po-
%ow" krlestwa. Pod zbrojn& ochron& Ard#uny b"dziecie si" tam czu' jak bogowie pod opiek& Indry.
Pandawowie zaakceptowali propozycj" krla, i pod przewodnictwem Kriszny ruszyli
w kierunku przera#aj&cego lasu Khandawy zamieszka%ego przez demony, i zbudowali tam miasto
pi"kne jak niebo, ktre przez analogi" z niebia(skim krlestwem Indry nazwali Indrapraszt&. Pod kie-
runkiem bramina Wjasy wykonali !wi"te ryty pacyfikacji, i na dobre wr#&cym kawa%ku l&du zbudo-
wali obronny zamek otoczony fos& i murem pokrytym w%czniami i oszczepami przypominaj&cymi
)23
w"#e o rozdwojonych j"zykach. Od miasta-fortecy Pandaww otoczonej przez dziki las Khandawa bi%
niebia(ski blask, czyni&c j& podobn& do b%yskawicy roz!wietlaj&cej chmury. To przepi"kne miejsce,
wype%nione po brzegi bogactwem by%o jak tron, na ktrym zasiada sam bg bogactwa. Do miasta za-
cz"li !ci&ga' bramini i kupcy, arty!ci i rzemie!lnicy w poszukiwaniu szcz"!cia. Otacza%y je wspania%e
ogrody pe%ne drzew obsypanych wiecznie kwiatami i owocami i wype%nione ptactwem. Przecina%y je
liczne ulice i wype%nione by%o mnstwem bia%ych domw i zbiornikw wodnych pokrytych kwiatami
lotosu.
I gdy prace nad budow& fortecy Krla Prawa zosta%y zako(czone, Kriszna ze swym
bratem Balaram& uznali, #e mog& opu!ci' Indrapraszt", i uda' si" do swego miasta, Dwaraki, pozo-
stawiaj&c rz&dy Judisztirze maj&cemu oparcie w sile swych braci. Pokonawszy swych wrogw, oddani
Prawdzie i Prawu Pandawowie #yli w swej fortecy zamieszka%ej przez uczciwych ludzi w szcz"!liwym
uniesieniu, i zasiadaj&c na kosztownych tronach, sprawowali z rado!ci& swe urz"dy. Indrapraszta rz&-
dzona przez tych pi"ciu %ucznikw rwnych Indrze, rozsiewa%a wok% blask rwny krlestwu Indry
lub miastu w"#w, Bhogawati.

Opowie#$ X:
Obrona przed sk!caj*c* erotyczn* mi!o#ci*

'. M"drzec Narada ostrzega Pandaww przed sk!caj*cymi skutkami ero-
tycznej mi!o#ci i proponuje umow" zapobiegaj*c* nim.

M"drzec Narada rzek% do Judisztiry:
O krlu, cho$ Draupadi jest %on# ka%dego z was, to jednak powinni&cie ustali$ &cis"e regu"y dzielenia
si! ni#, %eby nie walczy$ o ni# mi!dzy sob#.
Dla przestrogi przypomn! wam o tym, co przytrafi"o si" dwm s"awnym braciom demonom asurom
Sundzie i Upasundzie, ktrzy nigdy si! ze sob# nie rozstawali. Nikt nie potrafi" ich pokona$. Wsplnie rz#dzili
swoim krlestwem, mieszkali w tym samym domu, spali w tym samym "%ku, to samo jedli, i zasiadali na tym sa-
mym tronie, a jednak zabili si! o Tilottam!.
(Mahabharata, )()6), )5-20)

Pewnego dnia, gdy Pandawowie zasiedli na swych tronach w fortecy Krla Prawa, Indrapraszcie, wizyt"
z%o#y% im m"drzec Narada. Krl Prawa, Judisztira, z nale#nym m"drcowi szacunkiem odda% mu swj
tron, obdarowa% go prezentami, i poinformowa% o stanie pa(stwa. Narada odwzajemni% si" swym b%o-
gos%awie(stwem. Chc&c pob%ogos%awi' rwnie# Draupadi, wezwa% j& przed swe oblicze, i Draupadi
odbywszy odpowiednie oczyszczaj&ce rytua%y, opu!ci%a pokoje kobiet, i stawi%a si" pos%usznie na jego
wezwanie.
Gdy Draupadi po otrzymaniu b%ogos%awie(stwa wrci%a do pokojw kobiet, Narada rzek% do
Judisztiry:
O krlu, cho' Draupadi jest #on& ka#dego z was, to jednak powinni!cie ustali' !cis%e regu%y
dzielenia si" ni&, #eby nie walczy' o ni& mi"dzy sob&.
)24
Dla przestrogi przypomn" wam o tym, co przytrafi%o si" dwm s%awnym braciom demonom
asurom, Sundzie i Upasundzie, ktrzy nigdy si" ze sob& nie rozstawali. Nikt nie potrafi% ich pokona'.
Wsplnie rz&dzili swoim krlestwem, mieszkali w tym samym domu, spali w tym samym %#ku, to
samo jedli, i zasiadali na tym samym tronie, a jednak zabili si" o Tilottam".
Sunda i Upasunda, s%yn"li zarwno ze swej wielkiej dzielno!ci i pot"#nej fizycznej si%y, jak i
ze swej braterskiej mi%o!ci. Ich decyzje by%y zawsze zgodne i takie same, i nie wkrad% si" mi"dzy nich
nawet cie( konfliktu. Gdy doro!li, obaj zdecydowali si" zgodnie na podbj wszech!wiata, zaczynaj&c
sw& walk" od pokonania bogw. Udali si" w !wi"te gry, aby praktykowa' ascez", i dzi"ki niej
otrzyma' od dziadka wszech!wiata Brahmy, bosk& bro(, ktra pozwoli%aby im osi&gn&' ich cel. Po
pewnym czasie nauczyli si" obywa' si" bez jedzenia i picia, oferowa' kawa%ki swego cia%a ogniowi,
sta' bez ruchu i bez mrugni"cia okiem na czubkach palcw z ramionami wzniesionymi ku niebu. W
ko(cu w swych praktykach samoumartwiania si" osi&gn"li tak& perfekcj", #e a# rozgrzane moc& ich
umartwie( gry Windhja zacz"%y miota' ogniem.
Widz&c to, bogowie przestraszyli si" si%y ich ascezy, i boj&c si" o sw& w%asn& pozycj", podj"li
szereg prb przerwania ich umartwie(. Kusili ich drogimi kamieniami, i nasy%ali na nich pi"kne kobie-
ty. Gdy to nie pomog%o, i bracia ci&gle umartwiali si", rozci&gn"li przed ich oczami iluzj", #e kobiety
ich rodu s& gwa%cone przez pewnego demona rakszas", i wzywaj& pomocy. Sunda i Upasunda nie ule-
gli jednak tej iluzji, i nie przerywali swych umartwie(.
W ko(cu dziadek wszech!wiata Brahma, poruszony si%& ich umartwie(, stawi% si" przed ich
obliczem, i zapyta%, jakiej nagrody oczekuj& od niego w zamian za swe umartwienia. Bracia poprosili
go jednym g%osem o dar u#ycia magii i r#nego rodzaju broni, oraz o dar nie!miertelno!ci. Brahma
obieca% im wszystkie dary za wyj&tkiem nie!miertelno!ci, mwi&c: O asurowie, poniewa# umartwia-
cie si" po to, aby zdoby' !rodki do podbicia wszech!wiata, nie mog" da' wam nie!miertelno!ci. Dar
ten jest bowiem nieosi&galny dla tych, co umartwiaj& si" dla jakiego! celu. Mog" wam jedynie zaofe-
rowa' mo#liwo!' wyboru sposobu, w ktry umrzecie.
Us%yszawszy te s%owa, dwaj bracia asurowie, przekonani, #e nic nie potrafi zagrozi' ich bra-
terskiej przyja$ni i mi%o!ci, postanowili jednomy!lnie okpi' Brahm", i ka#dy z nich za#yczy% sobie,
aby nikt inny nie mg% go zabi' poza jego w%asnym bratem.
M&dry dziadek wszech!wiata zagwarantowa% im ten dar, i wwczas zadowoleni z siebie bracia
zaprzestali umartwie(, gdy# realizowali ju# cel, dla ktrego je podj"li. Zbrojni w bosk& bro( i prak-
tycznie wolni od gro$by !mierci wypowiedzieli wojn" bogom. Swe dzia%ania wojenne rozpocz"li od
oddania si" nieograniczonej konsumpcji i delirycznej rado!ci na festiwalu ku czci boga wojny Kartti-
kei. Po zako(czeniu festiwalu dwaj bracia #egnani przez swych krewnych i starszyzn" swego rodu,
s%awieni i b%ogos%awieni w pie!niach, mog&c dowolnie si" porusza' i #&dni wojny, unie!li si" w
powietrze i wkroczyli do krainy bogw. Bogowie, wiedz&c o ich zbli#aniu si", i znaj&c moc darw,
ktre otrzymali od Brahmy, w po!piechu opu!cili krlestwo Indry, i udali si" do krlestwa Brahmy,
szukaj&c w nim ochrony. Nie napotykaj&c oporu ze strony bogw, waleczni bracia asurowie z
%atwo!ci& zdobyli krlestwo Indry, i pokonali nie tylko t%umy jakszw i rakszasw, jak i innych istot
)25
zdobyli krlestwo Indry, i pokonali nie tylko t%umy jakszw i rakszasw, jak i innych istot w%cz&cych
si" po niebie, ale tak#e wszystkie w"#e #yj&ce pod ziemi&, jak i wszelkie istoty #yj&ce w morzu oraz
wszelkie barbarzy(skie plemiona #yj&ce na ziemi.
Nast"pnie, chc&c uniemo#liwi' bogom odzyskanie si%, przyst&pili do zabijania wszystkich
praworz&dnych krlw, prorokw i braminw, chc&c w ten sposb zniszczy' wszelkie formy czczenia
bogw, gdy# si%a bogw zale#a%a od sk%adanych ofiar. Ruszywszy ze swym wojskiem we wszystkich
kierunkach, pozbawiali #ycia ka#dego, kto sk%ada% jak&kolwiek ofiar", nie boj&c si" kl&tw rzucanych
na nich przez braminw, gdy# nie mog%y im zaszkodzi'. Bramini, czuj&c si" bezsilni, zaniechali #ycia
zgodnego ze swoim kodem, i rozpierzchli si" w panice we wszystkich kierunkach. I cho' !wiat po-
zbawiany w ten sposb swych zwyk%ych mieszka(cw coraz bardziej pustosza%, bohaterscy bracia nie
zaprzestawali ataku, i przybrawszy postacie s%oni i tygrysw zabijali wszystkich, ktrym dotychczas
uda%o si" ukry'. Gdy wreszcie uda%o mi si" dokona' ca%kowitego zniszczenia i podboju wszech!wiata,
zamieszkali na polach Kurukszetry. Opustosza%a i bezp%odna Ziemia p%aka%a, widz&c zniszczenie ry-
tw ofiarnych, festiwali, studiw nad Wedami, oraz wszystkich warstw spo%ecznych. Jej powierzchni"
pokrywa%y jedynie ko!ci i szkielety, gdy# znikli z niej zarwno krlowie jak i bramini, kupuj&cy i
sprzedaj&cy oraz zanik% szacunek dla bogw.
Widz&c t" masakr" Ziemi, !wi"ci prorocy i p%bogowie, zdolni do kontrolowania swego gnie-
wu, ja$ni i zmys%w, kieruj&c si" wsp%czuciem dla niej, udali si" w kierunku miejsca, ktre zamiesz-
kuje dziadek wszech!wiata !wiata Brahma, gdzie zastali czekaj&ce ju# na niego t%umy bogw, brami-
nw i prorokw. I gdy Brahma przyby% na spotkanie, wszyscy jednog%o!nie zacz"li wylicza' wszelkie
pod%e czyny nieroz%&cznych braci asurw Sundy i Upasundy, gani&c dziadka wszech!wiata za to, #e
im je umo#liwi%, daj&c im dary, o ktre prosili.
S%ysz&c te narzekania, Brahma uzna%, #e nadszed% czas na dzia%anie, i zarz&dzi% !mier' dwch
asurw. Aby mc j& zrealizowa' wezwa% wielkiego architekta !wiata Wi!wakarmana, i rozkaza% mu
stworzy' kobiet", ktrej widokowi nikt nie potrafi si" oprze'. Wi!wakarman zebra% wi"c wszystko to,
co jest w trzech !wiatach najpi"kniejsze, i stworzy% bosk& niewiast" o imieniu Tilottama, o ciele sku-
piaj&cym na sobie wszystkie spojrzenia, i po#&danym przez wszystkich, jak bogini dobrobytu La-
kszmi, ktr& ka#dy chce mie' dla siebie. Dziadek wszech!wiata rzek% do Tilottamy: O moja pi"kna,
udaj si" natychmiast do dwch braci asurw, Sundy i Upasundy, i uwied$ ka#dego z nich przy pomo-
cy swego pi"knego cia%a. I uczy( tak, aby zobaczywszy ci", pok%cili si" natychmiast o ciebie
Tilottama rzek%a: Niech tak si" stanie. Pok%oni%a si" z szacunkiem przed Brahm&, i zgodnie z
pobo#nym zwyczajem okr&#y%a zgromadzonych bogw i prorokw, ktrzy nie potrafi&c oprze' si"
pokusie spogl&dania na ni&, pod&#ali wzrokiem za ka#dym jej krokiem. Indra, cho' opar% si" pokusie
odwracania g%owy, tak silnie pragn&% patrzenia na ni&, #e na g%owie wyros%y mu !ledz&ce j& oczy, i od
tego czasu Indra jest opisywany jako bg o tysi&cu oczu. I w ten sposb zebrani przekonali si" na so-
bie samych, jak wielka jest warto!' dzie%a Wi!wakarmana, gdy# pokusie patrzenia na Tilottam" nawet
nikt z nich nie potrafi% si" oprze'
)26
Tymczasem dwaj bracia asurowie, nie wiedz&c nic o pu%apce nastawionej na nich przez bo-
gw, po wymordowaniu swych rywali, i pozbyciu si" wszelkich k%opotw, popadli w s%odkie lenistwo,
i czuj&c si" rwni nie!miertelnym, oddali si" samym przyjemno!ciom. Otaczali si" pi"knymi kobieta-
mi, zapachem perfum, zdobili girlandami, i czerpali przyjemno!' z jedzenia i picia.
Pewnego dnia, oddaj&c si" jak zwykle rozrywce, spoczywali na pi"knych %o#ach u boku pi"k-
nych kobiet, w pi"knej grskiej dolinie poro!ni"tej obsypanymi kwiatami drzewami &ala, i ogl&dali
pi"kne tancerki, popijaj&c uderzaj&ce do g%owy wino. I nagle w tym pi"knym miejscu, gdzie wszystko
s%u#y%o ich przyjemno!ci, przed ich oczami ukaza%a si" zbli#aj&ca si" ku nim powoli od strony rzeki,
ubrana w zwiewn& czerwon& szat", Tilottama, z bukietem kwiatw w d%oniach. Dostrzeg%szy j& prze-
krwionymi od alkoholu oczami, obaj zerwali si" na rwne nogi, i opanowani #&dz& pognali w jej kie-
runku, oferuj&c sw& mi%o!'. Gdy Sunda uchwyci% praw& d%o( Tilottamy, Upasunda uchwyci% lew&.
Og%uszeni przez poczucie w%asnej nie!miertelno!ci i si%y oraz przez swe bogactwo, alkohol i #&dz" za-
cz"li si" ze sob& k%ci'. Sunda rzek%: O Upasunda, pi"kno!' ta zostanie moj& #on&, na co Upasunda
rzek%: O Sunda, ona zostanie moj& #on&, i gdy chwyciwszy za bro(, zabili si" nawzajem, ich pot"#ne
cia%a pokryte krwi& pod%y na ziemi" jak dwa wielkie upadaj&ce z niebosk%onu s%o(ca. Na ten widok
zabawiaj&ce ich przedtem kobiety i zgraje daitjw w panice si" rozbiegli, dr#&c ze zgrozy i strachu, i
schowali si" na jaki! czas w podziemnym !wiecie.
Dziadek wszech!wiata Brahma pogratulowa% Tilottamie sukcesu w spe%nieniu danego jej za-
dania, i w nagrod" da% jej dar swobodnego poruszania si" po !wiatach, po ktrych w%cz& si" jedynie
synowie matki bogw Aditi, i obieca% jej, #e z powodu jej zmys%owo!ci nikt nie b"dzie w stanie d%ugo
na ni& patrze'.
Zako(czywszy sw& opowie!', m"drzec Narada rzek% do s%uchaj&cych go braci Pandaww: O
synowie krla Pandu, to moje przywi&zanie do was sk%oni%o mnie do przypomnienia wam losw tych
dwch braci demonw, ktrzy darzyli si" wielkim braterskim uczuciem, i zawsze mieli takie same
my!li i zamiary. Ustalcie regu%y dzielenia si" sw& pi"kn& #on& Draupadi, aby identyczno!' waszych
my!li i uczu' wobec niej, nie uczyni%a was rwnie bezbronnymi jak braci asurw, i nie zrodzi%a kon-
fliktu mi"dzy wami.
Pandawowie wzi"li sobie do serca s%owa m"drca Narady, i aby zabezpieczy' si" przed sk%ca-
j&cym podobie(stwem my!li, zawarli mi"dzy sob& pakt, zgodnie z ktrym ten z braci, ktry zobaczy
Draupadi w intymnej sytuacji z ktrym! z pozosta%ych, b"dzie musia% wyrzec si" erotycznego zwi&zku
z ni& na rok, udaj&c si" na dwana!cie miesi"cy na wygnanie, i prowadz&c przez ten czas ascetyczne
#ycie pustelnika.

2. Ard%una !amie bratersk* umow" i poddaje si" karze wygnania.

Po zawarciu mi"dzy sob& tej umowy, Pandawowie przez d%u#szy okres czasu #yli szcz"!liwie
w fortecy Krla Prawa, Indrapraszcie, czerpi&c rado!' ze swego ma%#e(stwa, i rozszerzaj&c wp%ywy
)27
Krla Prawa na s&siaduj&ce krlestwa, dzi"ki w%asnej prawo!ci i sile w%asnych ramion. Pod panowa-
niem Krla Prawa lud #y% bezgrzesznie i szcz"!liwie. Jednak#e pewnego dnia pojawili si" z%odzieje,
ktrzy ukradli pewnemu braminowi krowy, i bramin ten, zbyt przywi&zany do swej w%asno!ci i za!le-
piony w!ciek%o!ci&, pobieg% w kierunku krlewskiego pa%acu, krzycz&c: O Pandawowie, n"dzni,
okrutni i t"pi z%odzieje uprowadzili si%& moje krowy pas&ce si" na waszej ziemi. *cigajcie z%odziei!
Z%odzieje, okradaj&c braminw, okradaj& zasady Prawa i Zysku. Chwy'cie za bro(, i bro(cie mnie,
ktry potrzebuje pomocy.
Gdy Ard#una us%ysza% wrzaski bramina, rzek%: O braminie, uspokj si", gdy# zaraz pospiesz"
ci z pomoc&. Rzek%szy to, zorientowa% si" jednak, #e jest w tym momencie bezsilny, gdy# nie ma do-
st"pu do swej broni. Pandawowie trzymali bowiem sw& bro( w pokoju, w ktrym Krl Prawa, Ju-
disztira, przebywa% w%a!nie ze sw& #on& Draupadi. Zgodnie z zawart& umow& Ard#una nie mg% wi"c
wej!' do tego pokoju, aby zabra' bro(, i poprosi' Krla Prawa o zgod" na jej u#ycia, bez nara#enia si"
na kar" wygnania, ale rwnie# nie mg% udawa', #e nie s%yszy lamentw bramina. My!la%: Z ca%&
pewno!ci& mym obowi&zkiem jest osuszenie %ez tego bramina, ktry zosta% bezprawnie pozbawiony
swej w%asno!ci, i je#eli zaniecham pomocy, ludzie uznaj& to za naruszenie Prawa przez Krla Prawa, i
stracimy nasz autorytet w oczach ca%ego !wiata. Podwa#" rwnie# autorytet Krla Prawa, je#eli nie
zapytam go o zgod" u#ycia broni i !cigania z%odziei. Z kolei, je#eli wejd" do pokoju, gdzie przebywa
on w%a!nie z Draupadi, narusz" nasz& umow", i b"d" musia% uda' si" na wygnanie, i poda' me cia%o
umartwieniom. Zniszczenie ludzkiego cia%a jest jednak niczym w porwnaniu ze zniszczeniem autory-
tetu Krla Prawa.
Doszed%szy w swych my!lach do takiej konkluzji, Ard#una bez wahania wkroczy% do krlew-
skiej sypialni, i uzyskawszy zgod" Judisztiry, zabra% sw& bro(, i odebra% z%odziejom zagarni"ty maj&-
tek bramina. Po dokonaniu tego czynu stawi% si" przed obliczem Krla Prawa, i rzek%: O krlu, u#yj
teraz swego autorytetu, i rozka# mi, abym dotrzyma% mej przysi"gi, i uda% si" do lasu na wygnanie,
gdy# z%ama%em nasz& umow", i spojrza%em na ciebie, gdy trwa%e! w mi%osnym u!cisku z nasz& #on&
Draupadi.
S%ysz&c to, przepe%niony bratersk& mi%o!ci& Krl Prawa zawaha% si", i rzek%: O Ard#una, po-
zwl na to, abym moc& mego autorytetu zwolni% ci" z obowi&zku kary. Wybaczam ci ca%kowicie twj
uczynek. Twoje z%amanie przysi"gi nie wyrz&dzi%o mi #adnej krzywdy, i nie #ywi" do ciebie cienia
urazy. +ami&c przysi"g", nie z%ama%e! rwnie# Prawa, gdy# Prawo zezwala, aby m%odszy brat wkro-
czy% do sypialni starszego, zabrania natomiast, aby straszy wkracza% do sypialni m%odszego.
Ard#una odpowiedzia%: O krlu, nie lekcewa# mo#liwych skutkw z%amania naszej umowy.
Sam s%ysza%em, jak mwi%e!, #e w przestrzeganiu Prawa nie nale#y stosowa' #adnych wykr"tw. Mu-
sz" wi"c zosta' ukarany, aby pozosta' uczciwym wobec samego siebie, gdy# to wierno!' samemu so-
bie jest moj& si%&.
S%ysz&c to Judisztira, Krl Prawa, przyzna% racj" swemu bratu Ard#unowi, i zarz&dzi% jego
roczne wygnanie.
)28

3. Crka krla w"%w zakochuje si" w Ard%unie, i przekonuje go, ze zaspokojenie jej %*dzy mi-
!o#ci nie jest w konflikcie ani z odbywan* przez niego kar*, ani z wy%szym Prawem.

Ard#una wyrzek% si" wi"c przyjemno!ci #ycia ma%#e(skiego i #ycia w pa%acu ze swymi bra'-
mi, i uda% si" do lasu na wygnanie, gdy# dla ochrony autorytetu Krla Prawa, nie tylko z%ama% dan&
braciom przysi"g", lecz rwnie# upar% si", #e to jego mniejsze przest"pstwo powinno zosta' przyk%a-
dowo ukarane.
W jego w"drwce po d#ungli towarzyszy%y mu t%umy braminw, prorokw i m"drcw, po-
etw i !piewakw. Przew"drowali razem ogromne po%acie d#ungli, odwiedzaj&c pi"kne jeziora i !wi"-
te brody, a# pewnego dnia dotarli do brzegw Gangesu, gdzie postanowili si" na jaki! czas zatrzyma'.
Gdy duchowni ozdobili brzegi rzeki oferowanymi im kwiatami, i obudzili ogie(, ktry wybuchn&wszy
p%omieniem poch%ania% sk%adan& we( ofiar", Ard#una wszed% do !wi"tej rzeki, aby oczy!ci' si" w jej
wodach, i z%o#y' ofiar" swoim przodkom. Jednak#e w momencie, gdy mia% wynurzy' si" z wody, aby
wykona' rytua% ognia, zosta% silnie poci&gni"ty w g%"biny rzeki przez crk" krla w"#y Ulupi, gdzie
zobaczy% wspania%y pa%ac krla w"#w i p%on&cy w nim ogie( ofiarny. Widz&c ogie(, Ard#una bez
wahania wykona% zamierzony rytua% ognia, i ogie( ofiarny bardzo by% z niego zadowolony.
Dope%niwszy rytua%u, Ard#una zwrci% si" do Ulupi: O nie!mia%a i promieniuj&ca urod& ko-
bieto, dlaczego zachowa%a! si" z tak& brawur&, i !ci&gn"%a! mnie tutaj na dno !wi"tej rzeki. Wyja!nij
mi, prosz", do kogo nale#y ten wspania%y pa%ac, i powiedz mi, kim jeste!?
Ulupi rzek%a: O Ard#una, pa%ac ten nale#y do krla w"#w o imieniu Kaurawja, a ja jestem
jego crk&. Poci&gn"%am ci" tutaj w g%"bin" rzeki, gdy#, gdy ujrza%am ci" podczas k&pieli, dosi"g%a
mnie strza%a boga mi%o!ci Kamy, i z mi%o!ci do ciebie straci%am rozum. Uszcz"!liw mnie, prosz",
daruj&c mi samego siebie!
Ard#una rzek%: O pi"kna kobieto w"#u, nie przebywam w d#ungli z w%asnej woli, i nie jestem
panem samego siebie. To Krl Prawa, Judisztira, bazuj&c na naszym z%amanym przeze mnie zobowi&-
zaniu, zadecydowa% o losach mego cia%a, i nakaza% mi, abym przez rok wid% w tym lesie #ycie pustel-
nika. I cho' osobi!cie chcia%bym sprawi' ci przyjemno!', nie mog" tego uczyni', gdy# zobowi&za%em
si" do celibatu, a moje usta nie potrafi& wypowiedzie' k%amstwa. O pi"kna kobieto w"#u, powiedz mi,
czy znasz mo#e jaki! sposb na to, abym mg% sprawi' ci przyjemno!', oddaj&c ci samego siebie, i nie
zadaj&c rwnocze!nie k%amu mym w%asnym s%owom, i nie %ami&c mego zobowi&zania?
Ulupi odpowiedzia%a: O Ard#una, my w"#e wiemy wszystko. Znam wi"c doskonale przyczy-
n" twej tu%aczki po lesie, i wiem o tym, #e wynikn"%a ona z rozkazu Krla Prawa. Oddaj&c mi samego
siebie, i sprawiaj&c mi przyjemno!', nie b"dziesz jednak w konflikcie ani ze swoim zobowi&zaniem,
ani z rozkazem Krla Prawa, gdy# umowa, ktr& zawar%e! ze swymi bra'mi dotyczy%a jedynie Drau-
padi. Twoje zobowi&zanie nakazuje ci jedynie wyrzeczenia si" kontaktu z Draupadi przez ca%y rok,
lecz nie mwi nic o kontakcie ze mn&, crk& krla w"#w. Nie odrzucaj wi"c mej mi%o!ci, i uratuj
)29
mnie, gdy# czyni&c tak, nie z%amiesz swej przysi"gi. A nawet gdyby! w ten sposb wykroczy% przeciw
niej, i tak nie stracisz swoich zas%ug, gdy# oddaj&c mi swe cia%o, zwrcisz mi moje #ycie. O m"#czy-
zno o pot"#nych ramionach, ktry zawsze bronisz n"dzarzy i tych, co potrzebuj& obrony, pokieruj si"
w swej decyzji Najwy#szym Prawem, i daj&c mi siebie, zwr' mi moje #ycie, gdy# prosz" ci" o obro-
n"! O Ard#una, uczy( to, o co ci" prosz", daj mi samego siebie na jedn& noc.
Po wys%uchaniu tych gor&cych s%w crki krla w"#w, Ard#una uczyni% to, o co go prosi%a,
wierz&c, #e tego nakazuje mu to Prawo. I po sp"dzeniu nocy z crk& krla w"#w w podwodnym pa-
%acu jej ojca, pojawi% si" rankiem wraz z promieniami wschodz&cego s%o(ca na brzegu Gangesu, i wy-
ja!ni% braminom przyczyn" swej nieobecno!ci.

4. Ard%una zakochuje si" w crce krla Citrawahany i odkrywa, %e jego mi!o#$ nie jest w kon-
flikcie %yczeniami krla Citrawahany.

Nast"pnie Ard#una przew"drowa% ogromne po%acie ziemi, zaczynaj&c od Himalajw, odwie-
dzaj&c po drodze liczne krlestwa oraz liczne brody i sanktuaria, gdzie ofiarowa% braminom tysi&ce
krw. A# dotar%szy do krlestwa Manalura zobaczy% spaceruj&c& pi"kn& crk" praworz&dnego krla
Citrawahany o imieniu Citragada, i silnie zapragn&% mie' j& dla siebie. Z%o#y% wi"c wizyt" krlowi Ci-
trawahanie, aby poinformowa' go o swym nieodpartym pragnieniu.
Krl Citrawahana rzek%: O Ard#una, twoje pragnienie nie jest w konflikcie z moim, gdy# mo-
je krlestwo potrzebuje nast"pcy tronu. Pragn" wi"c, aby! da% mej crce syna, pod warunkiem, #e b"d"
go mg% zatrzyma' dla siebie. W mojej dynastii #y% kiedy! krl o imieniu Prabhamkara. Poniewa# by%
bezdzietny, praktykowa% surowe umartwienia tak d%ugo, a# wreszcie zadowoli% boga *iw", ktry obie-
ca% mu, #e jego dynastia nie wyga!nie, i #e ka#dy z jej przedstawicieli b"dzie mia% zawsze jednego po-
tomka. I tak si" z%o#y%o, #e wszyscy moi przodkowie mieli syna, mnie natomiast los da% crk". Do niej
nale#y kontynuowanie naszej dynastii. My!l" wi"c o niej, jakby by%a moim synem. Oddam ci j& jed-
nak na trzy miesi&ce pod warunkiem, #e dasz jej syna, ktry zostanie moim nast"pc& tronu. O synu
krla Pandu, czy zgadasz si" na zawarcie ze mn& takiej umowy?
Ard#una rzek%: Niech tak si" stanie. Po trzech miesi&cach odda% krlowi Citrawahanie jego
crk", ktra we w%a!ciwym czasie urodzi%a krlowi nast"pc" tronu.

5. Dzi"ki wyzbyciu si" l"ku Ard%una uwalnia pi"kne apsary od kl*twy rzuconej na nie przez
bramina, ktry nie potrafi! opanowa$ swego gniewu, gdy zgodnie ze sw* natur*, prbowa!y go
uwie#$.

Po opuszczeniu krlestwa Manalury, Ard#una ruszy% w kierunku !wi"tych brodw na brze-
gach po%udniowego oceanu cz"sto odwiedzanych przez ascetw. Dowiedzia% si" tam o istnieniu pi"ciu
!wi"tych miejsc starannie omijanych przez ascetw. Zdziwiony zapyta%: O asceci, dlaczego wy, kt-
)30
rzy znacie Brahmana (modlitw"), ktry chroni was przed wszelkim niebezpiecze(stwem i przed
wszelkimi pokusami obawiacie si" tych !wi"tych miejsc? Asceci odpowiedzieli: O Ard#una, unika-
my tych miejsc mimo ich oczyszczaj&cych mocy, bo zamieszka%o w nich pi"' krokodyli, ktre strasz&
ascetw.
Wbrew radom braminw nieustraszony Ard#una odwiedzi% jeden z tych brodw, i gdy bez
wahania zanurzy% si" w jego wodach, bior&c oczyszczaj&c& k&piel, zosta% zaatakowany przez olbrzy-
miego krokodyla. Uchwyciwszy go silnie, wynurzy% si" z wody, i wyci&gn&% go na brzeg, gdzie kro-
kodyl natychmiast przemieni% si" w pi"kn& kobiet" o ciele ozdobionym z%otem.
Ard#una zapyta%: O pi"kna, kim jeste!? Dlaczego przybra%a! posta' krokodyla, i straszysz
ascetw? Kobieta odpowiedzia%a: O wojowniku, naprawd" nie jestem krokodylem, lecz bosk& nimf&
apsar& o imieniu Warga i ulubienic& boga bogactwa Kubery. To przekle(stwo pewnego bramina ska-
za%o mnie i moje cztery przyjaci%ki na to, aby straszy' ascetw, zamiast uwodzi' ich pi"knem naszej
urody. Pewnego bowiem dnia, gdy wraz z moimi czterema przyjaci%kami, rwnie pi"knymi jak ja,
spacerowa%y!my w kierunku pa%acu boga Kubery, zobaczy%y!my siedz&cego samotnie bardzo przy-
stojnego bramina, oddaj&cego si" umartwieniom. Od si%y jego umartwie( rozja!ni% si" ca%y las, i by% on
jak s%o(ce roz!wietlaj&ce niebosk%on. Widz&c t" cudown& moc jego ascezy, zeskoczy%y!my na o!wie-
tlon& przez jego blask ziemi", i zgodnie z nasz& natur& prbowa%y!my skusi' go do przerwania jego
umartwie(. Ta(czy%y!my, !piewa%y!my, lecz umartwiaj&cy si" bramin nawet si" nie poruszy%. Nie po-
zosta% jednak wobec nas oboj"tny. Rozgniewa% si" bowiem, i rzuci% na nas kl&tw", #e stracimy ca%& na-
sz& urod", staniemy si" krokodylami, i b"dziemy mieszka' w wodach przez sto lat.
Warga kontynuowa%a: Przera#one kl&tw& zacz"%y!my b%aga' przystojnego ascet", aby wyco-
fa% sw& kl&tw", mwi&c: O braminie, to nie my, lecz nasze pi"kno, m%odo!' i bg mi%o!ci s& odpo-
wiedzialne za nasze zachowanie. Wybacz nam, gdy# twoja kl&twa oznacza dla nas !mier'. Prawo nie
zezwala na zabijanie kobiety. Nie zabijaj wi"c nas, tym bardziej #e jeste! braminem, a bramin powi-
nien kierowa' si" zasad& unikania przemocy wobec ka#dej najmniejszej nawet #ywej istoty. Nale#y li-
towa' si" nad tymi, ktrzy prosz& o lito!'. Wybacz wi"c nam, gdy# b%agamy o tw& lito!'.
S%ysz&c nasze b%agania w praworz&dny bramin, ktry od swych !wi"tych uczynkw !wieci%
jak s%o(ce lub ksi"#yc, okaza% nam %ask". Bramin rzek%: O pi"kne apsary, moje sto lat nie oznacza
niesko(czono!ci. Po up%ywie tego czasu pojawi si" bohater, ktry nie przestraszy si" was, wejdzie do
!wi"tej wody, ktr& b"dziecie zamieszkiwa', i wyci&gnie was na brzeg. Wwczas odzyskacie swoj&
prawdziw& posta'. To, co mwi" si" stanie, gdy# moje usta nie potrafi& k%ama'. Brody, w ktrych za-
mieszkacie jako krokodyle b"d& zwa' Brodami Kobiet, i b"d& one mia%y moc oczyszczaj&c& dla tych,
ktrzy zdobyli wiedz" i nie boj& si" was.
Warga kontynuowa%a: Podzi"kowa%y!my braminowi za jego lito!', okr&#y%y!my z szacun-
kiem jego osob", i wyruszy%y!my na poszukiwanie wd, w ktrych mog%yby!my zamieszka'. I ww-
czas pojawi% si" przed nami m"drzec Narada, ktry wskaza% nam pi"' brodw, w ktrych zamieszka%y-
!my, i obieca% nam twoje przybycie i uwolnienie nas od kl&twy. I oto przyby%e!, i uwolni%e! mnie od
)3)
kl&twy. Prosz" ci", wyk&p si" rwnie# w czterech innych brodach, i uwolnij od tej samej kl&twy moje
cztery przyjaci%ki, zamieszkuj&ce w nich. Ard#una rzek%: Niech tak si" stanie.

6. Kriszna, wbrew woli swego brata, aran%uje porwanie swej siostry Subhadry przez zakocha-
nego w niej Ard%un", i si!* swego tajemniczego autorytetu uspakaja wzburzony t!um, dowodz*c,
%e akt Ard%uny nie jest w konflikcie ani z niczyim interesem, ani z wy%szym Prawem.

Ard#una kontynuowa% sw& w"drwk" w kierunku zachodnim, odwiedzaj&c wszystkie !wi"te
miejsca, a# dotar% do kraju Prabhasy, i tu spotka% znowu Kriszn" Wasudew", ktry dowiedzia% si" o
tym, #e jego przyjaciel Ard#una odwiedza wszystkie !wi"te miejsca, i wyszed% mu na spotkanie.
Kriszna zapyta% o przyczyn", dla ktrej Ard#una znalaz% si" w d#ungli, i gdy dowiedzia% si", #e jest to
kara za z%amanie braterskiej umowy, w pe%ni t" kar" zaaprobowa%. Jednak#e dla rado!ci przebywania
ze swym przyjacielem Kriszn&, Ard#una zaniecha% na pewien czas swego pustelniczego #ycia, maj&c
jednak szczer& wol", aby do niego p$niej powrci', i odby' ca%& kar".
Kriszna i Ard#una po oddaniu si" wsplnym rozrywkom w kraju Prabhasa udali si" na odpo-
czynek u stp gry Raiwataka w pasie grskim Windhja, ktr& na rozkaz Kriszny udekorowano i,
gdzie przygotowano uczt". Ard#una zaakceptowa% zorganizowane na jego cze!' przyj"cie, i razem z
Kriszn& zabawia% si", ogl&daj&c aktorw i tancerzy. Nast"pnie Ard#una pochwaliwszy tancerzy bra-
wami, odprawi% ich, i uda% si" na spoczynek. Zapad% w sen, aby rankiem obudzi' si" znowu w!rd
s%odkich d$wi"kw pie!ni, lutni, b%ogos%awie(stw i pochwa%.
Rankiem Kriszna zaprosi% Ard#un" do swego z%otego rydwanu i udali si" obaj do Dwaraki,
twierdzy zbudowanej na nadmorskiej skale, do ktrej Kriszna przenis% mieszka(cw Mathury, nale-
#&cej do rodu Jadaww, aby obroni' ich przed atakiem wroga. Kriszna zaprosi% Ard#un", aby za-
mieszka% w jego wspania%ym pa%acu przepe%nionym przepychem, w ktrym mo#na si" by%o oddawa'
wszelkim przyjemno!ciom. Warto wspomnie', #e Kriszna nie by% krlem rodu Jadaww, gdy# z racji
przekle(stwa krla Jajatiego rd ten przez d%ugi okres czasu mia% przywdc", ktry nie by% krlem.
By% on synem Wasudewy, ktry by% synem szefa Jadaww *ury i ministrem Kansy, demona, rzeko-
mego syna pierwszego krla Jadaww, Ugrasena, ktry pozbawi% go w%adzy i ktrego Kriszna zabi%,
przywracaj&c krlowi Ugrasenie w%adz". Kriszna cieszy% si" jednak boskim autorytetem nie tylko
w!rd Jadaww, dzi"ki temu, #e pokona% wiele demonw. Niektrzy bez wahania rozpoznawali, #e w
jego osobie narodzi% si" w swych istotnych aspektach sam bg Wisznu. Dzi"ki swej urodzie, i bogac-
twu Kriszna skupia% na sobie mi%o!'. Szczeglnie by% znany z przyci&gania ku sobie mi%o!ci wielu ko-
biet. Cho' jego pierwsz& i najwa#niejsz& #on& by%a Rukmini, nie by%a ona jego jedyn& #on&. Kriszna
mia% wiele #on, gdy# #adnej marz&cej o nim kobiecie nie odmawia% mi%o!ci.
Kilka dni po przyje$dzie Kriszny i Ard#uny do Dwaraki u stp gry Raiwataka obywa% si"
kilkudniowy wielki ekstatyczny festiwal, na ktry przybyli wszyscy mieszka(cy Dwaraki. Gr" ude-
korowano drogimi kamieniami i kandelabrami, i ze wszystkich stron rozlega%y si" d$wi"ki muzyki i
)32
pie!ni, ktrym towarzyszy%y ta(ce. M%odzi wojownicy przechadzali si" w!rd t%umw przyby%ych na
festiwal, potrz&saj&c dumnie z%otymi bransoletami. Rwnie dumnie przechadza% si" starszy brat Krisz-
ny, Balarama, zamroczony festiwalowym alkoholem, ci&gn&c za sob& t%um muzykw. Na festiwal
przyby% rwnie# pierwszy krl Jadaww Ugrasena wraz z tysi&cem swych #on. Wszyscy ci zawsze go-
towi do walki wojownicy, teraz pijani i przybrani w girlandy, przybyli na festiwal, aby oczy!ci' si" z
#&dzy i nami"tno!ci.
Gdy festiwalowy chaos narasta%, Ard#una przechadzaj&cy si" razem z Kriszn&, zobaczy% nagle
jego pi"kn& siostr" Subhadr" stoj&c& w!rd swoich przyjaci%. Kriszna natychmiast zauwa#y%, #e Ar-
d#un" dosi"g%a strza%a boga mi%o!ci Kamy, i z ironi& rzek%, O Ard#una, czy#by ascetyk skromnie #y-
j&cy w d#ungli pad% ofiar& mi%o!ci? Subhadra jest moj& siostr&, i ch"tnie pomog" ci w zdobyciu jej i
po!lubieniu.
Ard#una rzek%: O Kriszna, chyba musz" by' bez grzechu, skoro doskona%a pi"kno!' i twoja
siostra ma szans" zosta' moj& towarzyszk& #ycia. Powiedz mi, jak mam j& zdoby', gdy# dla jej zdoby-
cia jestem gotw zrobi' wszystko, co jest w ludzkiej mocy.
Kriszna rzek%: O Ard#una, porwij Subhadr" si%&. Takie post"powanie jest zgodne z kodem
kasty wojownikw, i jest wr"cz zalecane, gdy wojownik jest zakochany, i nie chce podejmowa' ryzy-
ka, #e nie zostanie przez sw& ukochan& wybrany podczas festiwalu wyboru m"#a.
Ard#una wraz Kriszn& przygotowali wi"c szczeg%owy plan porwania Subhadry podczas fe-
stiwalu, rozpoczynaj&c jego realizacj" od wys%ania pos%w do Indrapraszty do Krla Prawa, Judisztiry,
z pro!b& o jego akceptacj". Judisztira bez wahania plan zaakceptowa%.
Nast"pnego dnia Ard#una wyczeka% na moment, w ktrym Subhadra uda%a si" w kierunku g-
ry Raiwataka, aby odda' jej cze!', i otrzyma' b%ogos%awie(stwo bogw, i pod pretekstem polowania
ruszy% na z%otym rydwanie nale#&cym do Kriszny, w pe%nym uzbrojeniu, w tym samym kierunku. Wi-
dzia% jak Subhadra z%o#y%a ho%d grze i jej bstwom, i gdy po pobo#nym jej okr&#eniu uda%a si" w
drog" powrotn& do Dwaraki, porwa% j& do swego rydwanu, i pogna% w kierunku Indrapraszty.
Stra# Subhadry, bezsilna wobec strza% Ard#uny, pogna%a z krzykiem do Dwaraki wprost do
s&du, gdzie s"dzia zarz&dzi% bicie w z%oty wojenny b"ben, ktrego d$wi"k przerwa% festiwal, !ci&gaj&c
do miasta !wi"tuj&cych wojownikw, ktrzy w po!piechu porzucali jad%o i napoje, i gnali do s&du na
wezwanie b"bna.
Setki gro$nych wojownikw z r#nych od%amw rodu Jadaww zasiad%o w s&dzie na swych
b%yszcz&cych z%otem i ozdobionych drogimi kamieniami tronach, i p%on&c gniewem jak ogie( ofiarny
na o%tarzu czekaj&cy na z%o#on& we( ofiar". T%umnie zgromadzeni, siedz&c jak bogowie, wys%uchali
s%w s"dziego o porwaniu Subhadry. I ci przepe%nieni pych& bohaterscy wojownicy, z oczami ci&gle
czerwonymi od festiwalowego wina, nie chcieli wybaczy' Ard#unie jego czynu, krzycz&c: O wojow-
nicy, dosi&d$my naszych bojowych rydwanw, chwy'my za w%cznie i %uki, i czyni&c coraz wi"kszy
chaos prbowali rzuci' si" po!cig za Ard#un&.
)33
Wwczas przemwi% do zgromadzonego t%umu kipi&cy gniewem i pijany od festiwalowego
alkoholu, ozdobiony girlandami starszy brat Kriszny, Balarama: O Jadawawie, c# wy czynicie?
Rwiecie si" do walki, zanim Kriszna zdo%a% wypowiedzie' cho' jedno s%owo. Nie znaj&c jego zdania
rozpalacie si" gniewem i pysznicie si" jak pawie. Niech m&dry Kriszna powie nam najpierw, jakie s&
jego plany, a potem bez wahania podporz&dkujcie si" temu, co on zarz&dzi.
Wzburzeni Jadawowie us%uchali g%osu Balaramy, zaprzestali chaotycznych wrogich ruchw, i
ponownie zasiedli na swych tronach. I wwczas Balarama, zwany rwnie# Panem Po#&dania, rzek% do
Kriszny: O Kriszna, dlaczego mimo wzburzenia ca%ego t%umu siedzisz tutaj w!rd nas bez s%owa?
Tak naprawd" ca%a wina jest po jego stronie, gdy# to ty zaprosi%e! Ard#un" do Dwaraki. Ard#una do-
wid%, #e nie by% wart tego zaproszenia, i #e nie jest wart nawet tego, by nazywa' go nadal dobrze
urodzonym. Przyby% do naszego domu jako sojusznik, a zachowa% si" jak wrg, porywaj&c Subhadr", i
wyra#aj&c w ten sposb pogard" dla swych gospodarzy. Nie mo#na mu wybaczy' jego czynu, bo czy#
w&# wybacza temu, kto na niego nadepnie? Ja pierwszy rzuc" si" do walki przeciw jego rodowi, aby z
zemsty za przest"pstwo Ard#uny wymaza' z ziemi ich !lad! Niektrzy twierdz&, #e Balarama wyst&-
pi% przeciw Krisznie dlatego, #e od dawna obieca% sw& siostr" Subhadr" synowi krla Dritarasztry
Durjadhanowi, i #e dlatego nie podoba%o mu si" to, #e Kriszna obieca% Subhadr" Ard#unie, i pomaga%
mu w jej porwaniu.
Jednak#e, cho' Jadawowie powtarzali s%owa Balaramy nawo%uj&ce do zemsty, dali si" uspoko-
i' Krisznie, ulegaj&c jego tajemniczemu autorytetowi. Kriszna rzek%: O Jadawowie, porwania Subha-
dry nie powinni!my traktowa' jako ha(by, lecz jako honor dla naszej rodziny. Ard#una wiedzia%, #e
nie mo#na was przekupi' bogactwem, i obawia% si", #e Subhadra mo#e go nie wybra' podczas festiwa-
lu wyboru m"#a. Chc&c j& po!lubi' wybra% wi"c porwanie. Zwa#cie na to, #e skoligacenie jest znako-
mite, i w%a!ciwie czy mo#na #yczy' sobie dla niej kogo! lepiej urodzonego? A gdy te argumenty was
nie przekonaj&, zwa#cie na to, #e nie ma na ziemi lepszego strzelca od Ard#uny, i #e nikt nie zdo%a z
nim wygra'. U#yjmy wi"c lepiej j"zyka dyplomacji i zawr'my Ard#un" z jego drogi do Indrapraszty,
i pozwlmy mu za!lubi' Subhadr" w Dwarace.
Swym przemwieniem w tajemniczy sposb Kriszna zdo%a% ostudzi' wzburzone umys%y, i
przekszta%ci% wzburzony przeciw Pandawom chaotyczny t%um, podjudzany dodatkowo przez jego brata
Balaram", w pokojowo nastawionych go!ci weselnych. Kriszna mg% wi"c zawrci' Ard#un" z drogi i
poprosi' go o powrt do Dwaraka, aby mc uroczy!cie zawrze' z Subhadr& zwi&zek ma%#e(ski. Na-
st"pnie, po sp"dzeniu pewnego czasu w Dwaraka ze sw& nowo za!lubion& #on&, Ard#una przed po-
wrotem do Indrapraszty uda% si" do Puskarasu, aby doko(czy' tam sw& kar" #ycia w d#ungli przez
dwana!cie miesi"cy.

7. Draupadi dobrowolnie akceptuje drug* %on" Ard%uny, Subhadr", godz*c si" na to, aby dzieli$
si" nim, tak jak jej pi"ciu m"%w dzieli si" ni*.

)34
Po sp"dzeniu dwunastu miesi"cy na wygnaniu Ard#una wraz ze sw& drug& #on& Subhadr& ru-
szy% w kierunku Indrapraszty, Ard#una obawia% si" nieco, jak jego pierwsza #ona Draupadi przyjmie
Subhadr". Faktyczne pocz&tkowo Draupadi by%a zazdrosna i niezadowolona, cho' Ard#una prbowa%
na r#ne sposoby z%agodzi' jej gniew. Wkrtce jednak Subhadra wkrad%a si" w jej %aski, gdy przysz%a
po raz pierwszy do g%wnego pa%acu w ubraniu pasterki, i przedstawiwszy si" Draupadi, wyrazi%a go-
towo!' s%u#enia jej jako pierwszej #onie Ard#uny. Wzruszona jej pokor& Draupadi rzek%a wwczas,
O siostro Kriszny, niech przynajmniej twj m&# nie ma rywala. Rozbawiona t& wypowiedzi& Su-
bhadra rzek%a: Niech tak si" stanie.
Wkrtce do Indrapraszty przybyli Kriszna ze swym starszym bratem Balaram& w towarzy-
stwie dowdcw licznych grup wojownikw z jego rodu, przywo#&c bogate !lubne prezenty. Krl
Prawa, Judisztira, wys%a% na ich powitanie swych braci bli$niakw, karz&c przedtem wyczy!ci' drogi,
udekorowa' je kwiatami, i rozsia' wok% zapach drzewa sanda%owego, perfum i p%on&cego aloesu.
Ulice miasta wype%ni%y si" od!wie#onymi k&piel& mieszkami i udekorowanymi klejnotami kupcami.
Po powitaniach na ulicach miasta go!cie udali si" do pa%acu Krla Prawa, wspania%ego jak pa-
%ac samego Indry, gdzie zostali ceremonialnie powitani przez Krla Prawa i jego brata Bhim". Ju-
disztira powita% rwnie# zgodnie z etykiet& dowdcw r#nych grup wojownikw. Po tych wszystkich
ceremonialnych, Kriszna, reprezentuj&cy rodzin" Subhadry, zaoferowa% Pandawom tysi&ce krw, ty-
si&c w pe%ni wyposa#onych i gotowych do walki rydwanw wraz z ko(mi, tysi&c s%oni wojennych, jak
i ogromn& ilo!' bogactw ozdobionych z%otem i szlachetnymi kamieniami. Krl Judisztira bez wahania
zaakceptowa% wszystkie te bogactwa, i zaprosi% dowdcw na wspania%& uczt". Oddawali si" oni roz-
rywkom przez szereg dni, pij&c, i g%o!no klaszcz&c w d%onie; po czym obdarowani suto przez Panda-
ww wrcili pod dowdztwem Balaramy do Dwaraki. Kriszna jednak#e pozosta% jeszcze w Indra-
praszcie, aby mc wraz z Ard#un& przechadza' si" nad brzegami Jamuny, i cieszy' si" jego przyja$-
ni&.

8. Narodziny synw Pandaww

Gdy min&% odpowiedni okres czasu, siostra Kriszny, Subhadra, urodzi%a Ard#unie jego najstar-
szego bohaterskiego syna Abhimanju. Krl Prawa, Judisztira, uczci% jego narodziny ofiarowaniem
braminom tysi&ca krw i tysi&ca monet. Abhimanju by% jak ofiara oddawana ogniowi w %onie wydr&-
#onego pnia &ami. Cho' jego przeznaczeniem by%a tragiczna !mier', mia% si" odrodzi' w formie swego
syna Parikszita, ktry b"dzie jedynym, kto cho' jeszcze nienarodzony i w sposb cudowny przywr-
cony przez Kriszn" do #ycia w %onie matki, prze#yje apokaliptyczn& wojn" Pandaww z Kaurawami, i
zapewni kontynuacj" ich krlewskiej linii.
Abhimanju, rwny Krisznie w odwadze, mocy i pi"knie od urodzenia by% faworytem Kriszny,
ktry sam odprawia% wszystkie !wi"te ryty dla niego przeznaczone. Ard#una z kolei sam uczy% go za-
)35
rwno m&dro!ci Wed jak i u#ycia broni, czyni&c go rwnym sobie w wiedzy i jej praktycznym zasto-
sowaniu.
Rok po roku Draupadi urodzi%a Pandawom pi"ciu wspania%ych synw. Maj&c synw pot"#-
nych jak dzieci bogw, Pandawowie odczuwali bosk& rado!', i pogr&#yli si" w ekstatycznej szcz"!li-
wo!ci.

Opowie#$ XI:
Walka z bogami o las Khandawa

Spis tre#ci

). Niezadowolony z ofiarnego rytua%u Ogie( chce spali' las Khandawa, broniony przez Indr", gdy# tam mieszka
jego przyjaciel, w&# Tak!aka.

2. Kriszna i Ard#una obiecuj& Ogniowi pomoc w spaleniu lasu Khandawa pod warunkiem otrzymania broni po-
zwalaj&cej im na pokonanie broni&cego lasu krla bogw Indry.
3. Kriszna i Ard#una walcz& z krlem bogw Indr&, ktry ostatecznie pozwala na spalenie lasu Khandawa, gdy#
bronionego przez niego w"#a Tak!aka nie ma w domu, a w Krisznie i Ard#unie rozpoznaje Narajana i Nar".
4. Ard#una ratuje z po#aru b%agaj&cego o lito!' demona asur" o imieniu Maja.

5. Indra pomaga synowi w"#a Tak!aka, A!wasenie, wymkn&' si" z po#aru.

6. Modlitwa do Ognia (Brahman) ratuje #ycie czterem ptaszkom *arngaka.

7. Po spaleniu lasu Khandawa i zaspokojeniu g%odu Ognia, Indra nagradza Ard#un" i Kriszn" swymi darami.


Wwczas czcigodny bramin, zapytany o to, jakiego rodzaju posi"ek powinni dla niego
przygotowa$, rzek" do Ard%uny i Kriszny:
O nieustraszeni wojownicy, jestem Ogniem, wi!c przygotujcie posi"ek odpowiedni
dla mnie. Od dawna pragn! spali$ otaczaj#cy Indrapraszt! las Khandawa, lecz Indra chroni
go przy pomocy swego deszczu, gdy% w lesie tym mieszka jego przyjaciel w#% Tak&aka ze sw#
rodzin#. Chroni#c w!%a Tak&aka, ochrania pozosta"ych mieszka'cw lasu. Pom%cie mi spali$
ten las, i nasyci$ mj g"d! Przy pomocy swej broni zatrzymajcie w lesie wszystkie %ywe istoty,
dostarczaj#c mi stopionego t"uszczu, i nie pozwlcie Indrze, aby nas"ane przez niego chmury
deszczowe opad"y deszczem.
(Mahabharata, ) ()9) The Burning of the Kh*ndava Forest, 2)5.5-)0)

'. Niezadowolony z ofiarnego rytua!u Ogie( chce spali$ las Khandawa, broniony przez Indr",
gdy% tam mieszka jego przyjaciel, w*% Tak#aka.

W miar" up%ywu czasu, Krl Prawa, Judisztira, i jego bracia zdobyli zwierzchnictwo nad wie-
loma s&siaduj&cymi krlestwami. Podporz&dkowuj&c si" woli Krla Prawa, ludzie #yli szcz"!liwie,
b"d&c jak dusze podporz&dkowuj&ce si" swym cia%om obdarzonym pomy!lnymi znakami i uczynkami.
Krl Prawa po!wi"ca% si" nie tylko Prawu, ale rwnie# Zyskowi i Przyjemno!ci, pozwalaj&c, aby za-
istnia%y na ziemi we w%a!ciwych proporcjach, i b"d&c dla nich czwartym niezb"dnym wymiarem. W
)36
nimi Wedy znalaz%y gorliwego ucznia, sk%adane ofiary doskona%ego wykonawc", a cztery kasty stra#-
nika. Dzi"ki niemu szcz"!liwy los odnalaz% swe w%a!ciwe miejsce, m&dro!' si"gn"%a szczytu, a Prawo
znalaz%o swj w%a!ciwy odno!nik.
Otoczony swymi czterema bra'mi rozsiewa% wok% blask jak wielki rytua% czterech Wed. Do-
mowy duchowny Pandaww Dhaumja i wszyscy inni bramini czcili go, podobnie jak duchowny bo-
gw Brihaspati i Nie!miertelni czcili Prad#apatiego. Wszyscy go kochali przede wszystkim za jego
uczynki. Z jego ust nie pad%o nigdy niew%a!ciwe lub fa%szywe s%owo i to, co czyni% by%o najlepsze za-
rwno dla niego, jak i ca%ego !wiata.
Szcz"!liwo!' rozkwita%a wi"c w Indrapraszcie, rozszerzaj&c si" daleko na okolice. Jednak#e
Ogie(, obci&#ony kl&tw& bramina Bhrigu, #e b"dzie po#era% wszystko, nie by% w pe%ni zadowolony ze
sk%adanej we( ofiary, i coraz bardziej opanowywa% go jego nienasycony g%d, gro#&cy spaleniem ca%e-
go wszech!wiata.
Pewnego upalnego dnia Ard#una zaproponowa% Krisznie, ktry pozosta% na jaki! czas w In-
drapraszcie, aby uda' si" dla och%ody za miasto nad brzeg rzeki Jamuny. Po otrzymaniu zgody od kr-
la Judisztiry ruszyli w kierunku placu gier i zabaw, ktry znajdowa% si" na skraju lasu Khandawy, i by%
rwnie pi"kny jak niebia(ska posiad%o!' Indry Z wszystkich stron dochodzi%y s%odkie d$wi"ki fletu,
lutni i b"bna. Na sto%ach ozdobionych girlandami oferowano kosztowny posi%ek, r#ne smako%yki i
trunki, a t%umy pi"knych kobiet zabawia%y si", le#&c w wodzie, w lesie, lub w ma%ych kabinach. Gdy
ekstatyczne uniesienie zda%o si" dosi"ga' szczytu, pojawi%y si" Draupadi i Subhadra, aby obdarowa'
je, i przyozdobi' wspania%ymi ubraniami i klejnotami. Niektre ta(czy%y w uniesieniu, inne szuka%y
kryjwki lub !mia%y si", jeszcze inne popija%y z rozkosz& wybrane trunki. Niektre p%aka%y w uniesie-
niu, inne prowokowa%y walk", jeszcze inne wyszeptywa%y swe najskrytsze sekrety do ucha powierni-
cy.
Zauroczeni tym widokiem, lecz pragn&cy by' przez chwil" sami, Kriszna i Ard#una wycofali
si" w ustronne miejsce, i zasiad%szy na z%otych stolcach, zacz"li wspomina' swe przesz%e bohaterskie
czyny, jak i liczne przygody mi%osne. Gdy tak siedzieli rozbawieni i szcz"!liwi, zobaczyli nagle id&ce-
go w ich kierunku bramina, i natychmiast z szacunkiem go powitali, zrywaj&c si" ze z%otych stolcw.
Bramin rzek%: O bohaterzy, jestem #ar%ocznym i wiecznie g%odnym braminem. B%agam was,
pom#cie mi zaspokoi' mj g%d. Kriszna i Ard#una zapytali: O braminie, powiedz nam, jaki posi-
%ek zaspokoi twj g%d, aby!my mogli ci go natychmiast dostarczy'?
Wwczas czcigodny bramin rzek% do Ard#uny i Kriszny:
O nieustraszeni wojownicy, jestem Ogniem, wi"c przygotujcie posi%ek odpowiedni dla mnie.
Od dawna pragn" spali' otaczaj&cy Indrapraszt" las Khandawa, lecz Indra chroni go przy pomocy
swego deszczu, gdy# w lesie tym mieszka jego przyjaciel w&# Tak!aka ze sw& rodzin&. Chroni&c w"#a
Tak!aka, ochrania pozosta%ych mieszka(cw lasu. Pom#cie mi spali' ten las, i nasyci' mj g%d!
Przy pomocy swej broni zatrzymajcie w lesie wszystkie #ywe istoty, dostarczaj&c mi stopionego t%usz-
czu, i nie pozwlcie Indrze, aby nas%ane przez niego chmury deszczowe opad%y deszczem.
)37
Jak wie!' niesie, Ogie( by% szczeglnie niezadowolony z ofiarnego rytua%u krla Swetaki,
podczas ktrego wlano we( za du#o roztopionego t%uszczu, i od tamtego czasu cierpia% na niestraw-
no!'. Pod&#aj&c za rad& Brahmy, w spaleniu lasu Khandawy szuka% uleczaj&cego go eliksiru, tak jak
kiedy! os%abieni bogowie w ubijaniu oceanu szukali eliksiru nie!miertelno!ci. Ogie( sam nie potrafi%
pokona' broni&cego lasu Indry, i Brahma poradzi% mu, by zwrci% si" o pomoc do Kriszny i Ard#uny,
gdy# ci dwaj m"#owie i wielcy przyjaciele s& naprawd" inkarnacjami dwch wielkich staro#ytnych
prorokw i m"drcw, Narajana i Nary. Kriszna jest Narajanem, czyli Pra-Cz%owiekiem, ktry istnia%
na samym pocz&tku, i z ktrego cia%a zosta% zbudowany ca%y wszech!wiat, a Ard#una z kolei jest Nar&,
ktry nosi% jego bro(. Tylko oni potrafi& stawi' opr krlowi bogw Indrze, i nakarmi' Ogie(, ktry
jest przecie# ustami bogw, i gdyby nienasycony i niezadowolony wycofa% si" z rytua%w, spowodo-
wa%by, #e bogowie os%abliby, b"d&c pozbawieni wzmacniaj&cej ich ofiary.

2. Kriszna i Ard%una obiecuj* Ogniowi pomoc w spaleniu lasu Khandawa pod warunkiem
otrzymania broni pozwalaj*cej im na pokonanie broni*cego lasu krla bogw Indry.

Ard#una us%yszawszy pro!b" Ognia, rzek%: O Ogniu, ch"tnie spe%ni%bym twe #yczenie, lecz
nie mam broni, ktra pozwoli%aby mi pokona' Indr", i powstrzyma' jego deszcz. Nie mam %uku, ktry
sw& wytrzyma%o!ci& dorwnywa%by sile mych ramion, i ko%czanu z niewyczerpanym zasobem strza%,
ktry dostarczy%by mi strza% z odpowiedni& szybko!ci&. Nie posiadam rwnie# odpowiedniego dla
mnie bojowego rydwanu, promieniuj&cego jak s%o(ce i wydaj&cego w biegu d$wi"k podobny do
grzmotu, zaprz"#onego w boskie konie szybkie jak wiatr. Rwnie# mj przyjaciel Kriszna nie ma bro-
ni, ktra pozwoli%aby na wykorzystanie ca%ej jego mocy. O Ogniu, jeste!my gotowi do walecznych
czynw, lecz potrzebujemy broni rwnej naszej waleczno!ci.
S%ysz&c to, Ogie( !ci&gn&% my!lami boga oceanu Warun", czwartego stra#nika !wiata, i gdy
stawi% si" on pos%usznie na jego wezwanie, rzek%: O w%adco wd, prosz" ci", przynie! tu natychmiast
pot"#ny %uk Gandiw", stworzony przez Brahm", ktry nale#a% do boga Somy, i ktremu odwiecznie
oddaj& cze!' zarwno bogowie i boscy muzycy gandharwowie, jak i walcz&ce z bogami demony.
Przynie! te# dwa niewyczerpalne ko%czany ze strza%ami, oraz rydwan ozdobiony sztandarem ze zna-
kiem ma%py, zaprz"#ony w konie hodowane przez gandharww, Rydwan ten, stworzony przez Pra-
d#apatiego dzi"ki mocy jego umartwie( i zmontowany przez boga Som", jest nie do pokonania ani
przez bogw, ani przez demony. Oddaj je Ard#unie, aby mg% dokona' przeznaczonych dla niego bo-
haterskich czynw. Przynie! te# dla Kriszny pot"#ny dysk z piorunem w samym centrum, ognist&
bro(, ktra po wyrzuceniu b"dzie wraca%a sama do jego r&k. Przynie! te# dla niego pot"#n& maczug"
Kaumodaki podobn& do grzmotu. Zbrojni w t& bro( b"d& mogli stawi' czo%a nie tylko ludziom, lecz
tak#e bogom, demonom i w"#om.
Bg oceanu, Waruna, rzek%: O Ogniu, niech tak si" stanie.

)38
3. Kriszna i Ard%una walcz* z krlem bogw Indr*, ktry ostatecznie pozwala na spalenie lasu
Khandawa, gdy% bronionego przez niego w"%a Tak#aka nie ma w domu, a w Krisznie i Ard%unie
rozpoznaje Narajana i Nar".

Po otrzymaniu od Ognia tak wspania%ych darw, Kriszna i Ard#una rzekli rado!nie: O Ogniu,
tak uzbrojeni jeste!my gotowi do walki z wszystkimi bogami i demonami, a nie tylko z Indr&, ktry
chce bitwy w obronie w"#a Tak!aka. Rozpal si" wi"c zgodnie z w%asnym #yczeniem, i rozpocznij
wielk& po#og", gdy# jeste!my gotowi do wykonania zadania, ktre przed nami postawi%e!.
Po tych s%owach Ogie( przybra% sw& ognist& form", i otoczywszy las Khandawa ze wszystkich
stron swymi siedmioma p%omieniami, rozpocz&% palenie lasu i wszystkich jego mieszka(cw, niszcz&c
wszystko jak na zako(czenie eonu. I gdy Ogie( po#era% ca%y las z rykiem podobnym go grzmotu
chmury monsunowej, p%on&cy las przybra% posta' si"gaj&cej nieba Gry Meru, w%adcy wszystkich gr,
b%yszcz&cej z%otem.
Kriszna i Ard#una, stoj&c w swych rydwanach na przeciwnych kra(cach lasu, rozpocz"li ma-
sakr" wszelkich #ywych istot, prbuj&cych broni' si" przed Ogniem ucieczk&. Nikt nie potrafi% poko-
na' ich szybko!ci&. Zabijali wszystkich, nie szcz"dz&c matki obejmuj&cej gestem rozpaczy swych sy-
nw i synw obejmuj&cych ojcw i matki. Na ziemi le#a%y w spazmach !mierci ptaki i zwierz"ta ze
spalonymi skrzyd%ami i %apami. Gdy Ogie( swym gor&cem doprowadzi% do wrzenia le!ne wody, tru-
pem pad%o tysi&ce ryb i #%wi. P%on&c, zwierz"ta lasu wygl&da%y jak p%on&ce pochodnie. Gdy prbowa-
%y ucieka', Ard#una ze z%owrogim !miechem przebija% je strza%ami, wrzucaj&c z powrotem do Ognia.
Krzyk le!nych zwierz&t, przebijanych strza%ami i wpadaj&cych do Ognia, by% jak krzyk wydostaj&cy
si" z oceanu, gdy w zamierzch%ych czasach by% ubijany wsplnym wysi%kiem bogw i demonw.
Ogromne p%omienie uszcz"!liwionego Ognia si"gn"%y a# do nieba, niepokoj&c bogw, ktrzy
t%umnie udali si" do Indry, pytaj&c o przyczyn" palenia tak ogromnej ilo!ci #ywych istnie(. Pytali : O
Indra, czy#by nadszed% koniec !wiata? Gdy Indra zobaczy%, #e Ogie( poch%ania las Khandawa, zanie-
pokojony o losy mieszkaj&cego tam w"#a Tak!aka, rzuci% si" na ratunek, gromadz&c masy chmur, i
wywo%uj&c deszcz. Lecz deszcz wyparowa%, zanim zdo%a% dotrze' do ziemi. Rozw!cieczony Indra raz
jeszcze podj&% prb" zrzucenia na las rz"sistego deszczu, i gdy p%omienie ognia !ciera%y si" ze !cian&
deszczu, pieni&c si" dymem i b%yskawicami, i rozbrzmiewaj&c echem gromu, las przedstawia% sob&
widok przera$liwy.
Wwczas Ard#una deszczem swych strza% sprbowa% zatrzyma' deszcz Indry, pokrywaj&c
swymi strza%ami ca%y las Khandawa, i uniemo#liwiaj&c rwnocze!nie ucieczk" jakiejkolwiek #ywej
istocie. Ard#una pokry% rwnie# swymi strza%ami ca%e niebo, walcz&c zaciekle ze swym ojcem Indr&,
ktry odpowiedzia% mu b%yskawic&, wzywaj&c na pomoc wiatr, ktry z wielk& si%a potrz&sa% oceanami,
aby wytworzy' deszczowe chmury. Jednak#e Ard#una przy pomocy swej broni wysuszy% je, i Ogie(,
nie napotykaj&c #adnego oporu, pali% si", przechodz&c swobodnie r#ne stadia swej metamorfozy, i
nape%niaj&c !wiat swym przera#aj&cym skwierczeniem.
)39
Wwczas zacz"%y si" pojawia' r#ne cudowne znaki, ktre pojawiaj& si" zwykle na koniec
eonu, zapowiadaj&c ca%kowite wyniszczenie #ywych istot mieszkaj&cych w lesie Khandawa. Widz&c
je, przeciw Ard#unie i Krisznie rzucili si" zgodnie wszyscy bogowie, demony i w"#e. Do bitwy w%&-
czy% si" tak#e wielki ptak Garuda, unosz&c si" w przestrze(, i b"d&c gotowy do uderzenia dwch wo-
jownikw swym dziobem, skrzyd%ami i pazurami. Ku Ard#unie zbli#y%o si" rwnie# ca%e gniazdo w"-
#w pluj&cych trucizn&. Ard#una jednak z %atwo!ci& przybi% gniazdo sw& strza%&, powoduj&c, #e wpa-
d%o do Ognia. Wwczas Indra, dosiad%szy swego bia%ego s%onia, rzuci% z pe%n& si%& w kierunku Kriszny
i Ard#uny swj !miertelny piorun, gro#&c im !mierci&. Za Indr& ruszyli wszyscy g%wni bogowie,
trzymaj&c w d%oniach sw& !mierciono!n& bro(.
Kriszna i Ard#una jednak#e bez trudu odparli atak bogw. Pustelnicy mieszkaj&cy w niebie ze
zdumieniem i uwielbianiem patrzyli na t" bohatersk& par". Sam Indra, cho' nie ustawa% w walce, spo-
gl&da% na Kriszn" i Ard#un" z zadowoleniem. Chc&c rzuci' wyzwanie ich heroizmowi, Indra, bg ty-
si&ca z%o#onych ofiar, kilkakrotnie obrzuci% ich strumieniem kamieni, i gdy skutecznie odparli atak,
wyrwa% z ziemi go%ymi r"kami pot"#n& gr" Mandar", i rzuci% ni& w ich kierunku. Ard#una jednak,
wypuszczaj&c swe p%on&ce strza%y, rozkruszy% j& na tysi&c kawa%kw, ktre opada%y na o!lep na p%on&-
cy las, siej&c spustoszenie w!rd tych mieszka(cw, ktrym dotychczas uda%o si" unikn&' jego strza% i
dysku Kriszny.
Wreszcie bogowie, widz&c, #e nie potrafi& pokona' Kriszny i Ard#uny, i uratowa' lasu przed
ogniem, zacz"li si" wycofywa'. Indra, cho' widzia% t%umy wycofuj&cych si" bogw, by% coraz bardziej
zadowolony i dumny z Kriszny i Ard#uny. I w%a!nie wtedy, gdy t%umy bogw wycofywa%y si", bezcie-
lesny g%os przemwi% grzmi&co do Indry: O krlu bogw, zaprzesta( walki z Kriszn& i Ard#un&, gdy#
twego przyjaciela w"za Tak!aka w lesie nie ma, bo uda% si" on kilka dni temu na pola Kurukszetry.
Pozwl wi"c Ogniowi nasyci' swj g%d, i spali' las Khandawa. Nie potrafisz ponadto pokona'
Kriszny i Ard#uny w tej wojnie przeciw tobie, gdy# oni s& Narajanem i Nar&, od ktrych zale#y si%a
bogw. Ty sam znasz znakomicie ich moc i odwag", i doskonale wiesz, #e s& niezwyci"#eni w bitwie,
nie do zabicia w zamachu. Ci dwaj uciele!nieni w Krisznie i Ard#unie staro#ytni wielcy prorocy nie
mog& zosta' pokonani w #adnym ze !wiatw, gdy# w nich !wiat ma swj pocz&tek. Oddaj im wi"c na-
le#ne im honory, co czyni& wszyscy bogowie, demony, gandharwowie, ludzie, i w"#e. Odejd$ st&d ra-
zem z bogami, i nie przeszkadzaj w niszczeniu lasu Khandawy, gdy# jest ono u!wi"cone.
Gdy Indra us%ysza% ten bezcielesny g%os, wiedz&c, #e wyra#a on prawd", pohamowa% gniew i
oburzenie, i wycofa% si" z pola bitewnego z powrotem do nieba, poci&gaj&c swym przyk%adem wszel-
kie istoty boskie, ktre pod&#y%y za nim. Tymczasem heroiczny Kriszna i Ard#una, widz&c krla bo-
gw Indr" wycofuj&cego si" z pola walki, wydali z siebie i!cie lwi ryk, i z zapa%em kontynuowali zabi-
janie wszelkich #ywych istot prbuj&cych ratowa' si" ucieczk&. Nikt nie mg% wyj!' poza granice po-
#aru, ani schroni' si" w !wi"tych miejscach przeznaczonych dla przodkw i bogw.
W ko(cu Ogie( Ofiarny, utrzymywany dzi"ki ci&g%emu dop%ywowi cia%, krwi i t%uszczu
wznis% si" wprost do nieba. Z szeroko otwartymi oczami, i stercz&cymi w%osami buchaj&cymi p%o-
)40
mieniem, wypijaj&c t%uszcz wytopiony z #ywych istot, i po#eraj&c eliksir dostarczony mu przez
Kriszn" i Ard#un", osi&gn&% wreszcie stan najwy#szej ekstazy, szcz"!cia i nasycenia.

4. Ard%una ratuje z po%aru b!agaj*cego o lito#$ demona asur" o imieniu Maja.

Cho' Ogie( spali% doszcz"tnie ca%y las Khandwa i jego mieszka(cw, to jednak z po#aru ura-
towa%o si" pi"' #ywych istnie(: demon o imieniu Maja, w&# A!wasena, syna w"#a Tak!aka, i cztery
ptaszki *arngaka.
Gdy Ogie( osi&gn&% stan pe%nej ekstazy i nasycenia i wznis% si" do nieba, Kriszna dostrzeg%
nagle, #e z miejsca, w ktrym dawniej mieszka% w&# Tak!aka, wyskoczy% demon asura o imieniu Ma-
ja. Ogie(, rycz&c jak grzmot, gotowa% si", aby go spali', podczas gdy Kriszna z podniesionym do gry
dyskiem gotowa% si", aby go zabi'. Widz&c to demon Maja, zwrci% si" do Ard#uny z pro!b& o pomoc.
S%ysz&c przera#ony g%os demona, Ard#una zaoferowa% mu pomoc. Widz&c to, Kriszna straci% ochot",
aby go zabi', a Ogie( straci% ochot", aby go spali'.

5. Indra pomaga synowi w"%a Tak#aka, A#wasenie, wymkn*$ si" z po%aru.

Gdy Indra walczy% zaciekle z Ogniem o las Khandawa, broni&c mieszkaj&cego tam swego przy-
jaciela krla w"#w Tak!aka i jego rodzin", nie wiedzia%. #e Tak!aka nie by%o podczas po#aru w domu,
gdy# uda% si" on w tym czasie na pola Kuruksztry. W lesie przebywa% jednak jego pot"#ny syn A!wase-
na, ktry prbowa% ratowa' si" ucieczk&, lecz wpad% w ogie( strza% Ard#uny. Widz&c to, jego matka
sprbowa%a go po%kn&', rozpoczynaj&c od g%owy, aby w ten sposb uratowa' mu #ycie. Gdy po%yka%a
jego ogon, podnios%a do gry g%ow", ktr& Ard#una natychmiast obci&% przy pomocy ostrej strza%y.
Rozgniewany Indra o!lepi% jednak Ard#un" przy pomocy poryww wiatru i uderze( deszczu, pozwala-
j&c A!wasenie na u#ycie swej mocy iluzji, uwolnienie si" i ucieczk". Nie uda%o mu si" jednak uciec
przed kl&tw& rzucon& na niego przez Ard#un", Kriszn" i Ogie(, ktrzy za to #e ich przechytrzy%, prze-
kl"li go, aby od tego czasu nie potrafi% znale$' dla siebie schronienia.

6. Modlitwa do Ognia (Brahman) ratuje %ycie czterem ptaszkom )arngaka.

Ogie( nie spali% rwnie# czterech ptaszkw *arngaka, ktre zawdzi"czaj& swe #ycie modli-
twie. Ptaszki te by%y w rzeczywisto!ci synami bramina i proroka o imieniu Mandapala, ktry wybra%
drog" bardzo surowych umartwie(, i aby zdoby' niebo, 'wiczy% si" w powstrzymywaniu swego nasie-
nia. Jednak#e, gdy porzuci% swe cia%o, i uda% si" do !wiata swoich przodkw, nie uzyska% tam nagrd,
ktrych oczekiwa%. Zapyta% wi"c niebian, dlaczego mimo swych zas%ug, nie otrzyma% oczekiwanych
nagrd? Niebianie odpowiedzieli, #e nie wype%ni% swych obowi&zkw wobec przodkw, gdy# nie ma
synw. Rzekli do niego: O braminie, zejd$ z powrotem na ziemi" i postaraj si" o synw.
)4)
Us%yszawszy te s%owa, bramin zacz&% rozmy!la' nad sposobem uzyskania wielu synw w
krtkim czasie, i pewnego dnia, zauwa#ywszy, #e ptaki maj& wiele dzieci, przybra% posta' ptaka *arn-
gaka, my!l&c o pocz"ciu dzieci z samiczk& D#arit&. Gdy D#arita znios%a cztery jajka, i z%o#y%a je w
gnie$dzie na drzewie znajduj&cym si" w lesie Khandawa, bramin porzuci% sw& rodzin", i uda% si" do
innej samiczki o imieniu Lapita. Jednak#e, gdy dosz%y go wie!ci, #e Ogie( ma zamiar spali' las Khan-
dawa, zacz&% rozmy!la' nad tym, jak obroni' przed Ogniem swych czterech synw, ktrzy jeszcze nie
zd&#yli wyklu' si" ze skorupek. Wiedzia% bowiem, #e D#arita, cho' przepe%niona mi%o!ci& do nich,
mimo swych najwi"kszych wysi%kw nie potrafi ich obroni'.
Motywowany ch"ci& obrony swych synw, zacz&% wys%awia' Ogie(, Stra#nika *wiata, w swej
modlitwie.: O Ogniu! Ty jeste! ustami bogw, gdy# ty zanosisz im ofiar". O Czy!cicielu, ktry #y-
jesz ukryty w ka#dej #ywej istocie. Wielcy prorocy twierdz&, #e to ty stworzy%e! to wszystko, gdy# bez
ciebie ca%y !wiat by si" natychmiast rozpad%. Powiadaj&, #e to Ty jeste! burzowymi chmurami na
wschodzie, i #e Twoje p%omienie pal& wszystkie #ywe istoty.
O wspania%y Ogniu, to ty tworzysz wszech!wiat. Ty zarz&dzi%e! wykonanie ofiarnego rytu, i
istnienie tego wszystkiego, co o#ywione lub nieo#ywione. Ty zarz&dzi%e! istnienie wd, na Tobie
opiera si" !wiat. Od ciebie zale#y ofiara sk%adana bogom i przodkom. O Ogniu, to ty jeste! p%omie-
niem, na ktrym opiera si" ca%y !wiat.
Ogie(, s%ysz&c, jak prorok Mandapala go wys%awia, poczu% si" zadowolony, i zapyta% proroka,
czy ma jakie! #yczenie, ktre mg%by spe%ni'. Prorok poprosi% wwczas o uratowanie jego czterech
nie wyklutych jeszcze ze skorupek synw mieszkaj&cych w lesie Khandawa, ktry Ogie( chcia% spali',
i Ogie( przychyli% si" do jego pro!by.
Gdy las zacz&% p%on&', przera#eni nie wykluci jeszcze ze skorupek synowie bramina Mandapa-
li nie widzieli dla siebie mo#liwo!ci ucieczki. Ich matka D#arita, przepe%niona bole!ci&, zacz"%a la-
mentowa' nad nieuchronno!ci& !mierci jej ma%ych synw, ktrych istnienie by%o tak cenne dla przod-
kw, ale ktrzy byli zbyt mali, aby mc si" broni'. B"d&c zbyt s%aba, by mc unie!' ich wszystkich,
nie potrafi%a si" zdecydowa', ktrego z nich z%apa' swym dziobem, a ktrego po!wi"'.
S%ysz&c jej lament, synowie, rozwa#aj&c skutki r#nych opcji, poprosili j&, aby zapomnia%a o
nich, i zostawiaj&c ich na po#arcie Ogniowi, sama ratowa%a si" ucieczk&, gdy# b"d&c m%oda, mo#e
mie' jeszcze wielu synw, i w ten sposb zapewni' kontynuacj" rodu. Jej przetrwanie jest wa#niejsze
od ich przetrwania. Nie powinna da' si" zwie!' swej mi%o!ci do nich, i w ten sposb zniszczy' w%asn&
lini", ktrej kontynuacji potrzebuje ich ojciec. Namawiali j&, #eby ratowa%a si" ucieczk&, i my!la%a o
nowych synach, argumentuj&c dodatkowo, #e s& jeszcze zbyt m%odzi, i nie maj& jeszcze #adnych za-
s%ug, ktre by%aby zobowi&zana odp%aci'. Prbowali te# wzbudzi' w niej nadziej", #e by' mo#e p%o-
mie( nie dosi"gnie ich gniazda, i gdy Ogie( zmieni kierunek, b"dzie mog%a tu wrci', i by' mo#e
znajdzie ich ci&gle przy #yciu.
S%ysz&c s%owa swych synw, D#arita da%a si" im przekona', i odlecia%a na inne drzewo, chro-
ni&c si" przed Ogniem zbli#aj&cym si" do gniazda.
)42
Najstarszy syn bramina Mandapali o imieniu D#aritari, widz&c zbli#aj&cy si" Ogie(, rzek% do
swoich braci na tyle g%o!no, aby Ogie( mg% go s%ysze': O bracia, jeste!my dzie'mi m"drca, a m"-
drzec staje w obliczu w%asnej !mierci z pe%n& !wiadomo!ci&, i dlatego nie cierpi. Tylko g%upiec, nie-
!wiadom nadchodz&cej katastrofy, cierpi, gdy ona nadejdzie, gdy# nic nie rozumie.
Po tych s%owach, najstarszy z ptaszkw D#aritari, z%o#ywszy wewn&trz skorupki swe d%onie,
rozpocz&% wys%awianie Ognia: O Ogniu, ty jeste! dusz& wiatru, czy!cicielem i cia%em dla leczniczych
zi%. O *wiat%o, cho' pochodzisz z wd, wody maj& w tobie swe $rd%o. O najpot"#niejszy, twoje
p%omienie rozszerzaj& si" w gr" i w d% i na boki, b"d&c podobne promieniom s%o(ca.
M%odszy ptaszek Sariszarkwa rzek%: O Ogniu otoczony chmur& dymu, jeste! naszym jedy-
nym wybawc&, gdy# nasza matka opu!ci%a nas, nie znamy naszego ojca, i nie mamy nawet jeszcze
skrzyde%. O Ogniu, b%agamy ci", ochro( nas. Zwr' si" ku nam w swym dobroczynnym aspekcie,
ozdobiony swoimi siedmioma p%omieniami, obro( nas szukaj&cych w tobie schronienia. O Ogniu, ty,
ktry jeste! najgor"tszy, i ktry jeste! nosicielem ofiary, ochro( nas, m%odych prorokw, i omi( nasze
gniazdo.
Jeszcze m%odszy ptaszek Stambamitra rzek%: O Ogniu, ty sam jeste! wszystkim, gdy# na tobie
opiera si" ca%y !wiat. Ty utrzymujesz przy #yciu wszystkie #ywe istoty, ty podtrzymujesz wszystko, co
istnieje. O Panie *wiata, na tobie przygotowuje si" jedzenie, ktre utrzymuje #ywe istoty przy #yciu.
O Ogniu, ty nosisz ofiar", ktr& wrzucaj& w ciebie m"drcy, i sam jeste! najwy#sz& ofiar&. O Ogniu, to
ty stworzy%e! wszystkie trzy !wiaty, ktre palisz, gdy przyjdzie czas ko(ca. Ty jeste! pocz&tkiem
wszystkiego, i dla wszystkiego ty jeste! miejscem spoczynku.
Najm%odszy brat Drona powiedzia%: O *wiat%o, staj&c si" s%o(cem z jego promieniami pobie-
rasz z ziemi wod" i jej wszelkie soki, ktre odsy%asz z powrotem w formie deszczu, gdy nast"puje czas
stwarzania. Dzi"ki tobie odradzaj& si" lecznicze zio%a; z ciebie rodzi si" ocean i stawy wype%nione
kwiatami lotosu. B&d$ naszym dobroczynnym obro(c&, i nie niszcz nas dzisiaj. O Ogniu, omi( nas, i
pu!' nas wolno, tak jak czynisz to z oceanem.
Ogie( us%yszawszy najm%odszego ptaszka Dron" wychwalaj&cego jego nieskazitelne uczynki,
i przypomniawszy sobie o obietnicy oszcz"dzenia jego synw, ktr& da% prorokowi Mandapali, rzek%:
O nienarodzony jeszcze synu proroka Mandapali, o imieniu Drona, czy wiesz, #e to co przed chwil&
wypowiedzia%e!, jest Brahmanem? Nie obawiaj si" ju# d%u#ej o swoje #ycie, ani o #ycie swych braci,
gdy# spe%ni" #yczenie waszego ojca, ktry obroni% was przy pomocy swego Brahmana. Zarwno s%o-
wa waszego ojca, jak i wasze s%owa maj& dla mnie ogromne znaczenie. A poniewa# jestem ogromnie
zadowolony z twej modlitwy, powiedz mi, czy masz jakie! dodatkowe #yczenie poza ochron& swego
#ycia, ktre mg%bym spe%ni'?
Drona rzek%: O Ogniu, prosz" ci", zgry$ swymi ognistymi z"bami te koty, ktre mieszkaj&
pod naszym drzewem, razem z ca%& ich rodzin&, gdy# ustawicznie dzia%aj& nam na nerwy.
Spe%niwszy pro!b" ptaszka Drony, Ogie( kontynuowa% palenie lasu Khandawa.
)43
Tymczasem samiczka D#arita, widz&c, #e Ogie( omin&% miejsce, gdzie znajdowa%o si" jej
gniazdo, wrci%a do swoich synw, i widz&c ich #ywych i w pe%nym zdrowiu, wzi"%a ich w ramiona,
zalewaj&c si" %zami szcz"!cia. Nagle w pobli#u gniazda pojawi% si" bramin Mandapala, ale ani D#arita
ani #aden z synw nie powita% go, i nikt nie odpowiada% na jego pe%ne mi%o!ci s%owa.
Rozgoryczona D#arita rzek%a do niego: O braminie, przyby%e! ze sw& mi%o!ci& do synw za
p$no. Dowiod%e!, #e twoi synowie nic ci" obchodz&, gdy# porzuci%e! ich wraz ze mn& na po#arcie
Ognia. Id$ do swojej m%odej i s%odko u!miechaj&cej si" samiczki Lapity. Nie wiedzia%a o tym, #e sa-
miczka Lapita z podobnymi gniewnymi s%owami odes%a%a bramina Madapal" do niej. Bramin Manda-
pala bowiem, widz&c Ogie( poch%aniaj&cy las Khandawa, nie mg% pozby' si" niepokoju o los swych
porzuconych przez niego synw. Jego druga #ona, samiczka Lapita, s%ysz&c jego lament, nie mog%a
uwierzy', #e jest on wyrazem niepokoju o los jego synw, gdy# sam jej mwi%, #e s& oni prorokami o
niezwyk%ej mocy, a ponadto sama s%ysza%a, jak Ogie( obieca% mu, #e nie spali jego synw. Dosz%a
wi"c do wniosku, #e jego lament !wiadczy po prostu o tym, #e jej nie kocha, i #e chce wrci' do jej
rywalki D#arity.
S%ysz&c gniewne s%owa swych #on bramin Mandapala rzek%: O kobiety, czy#by!cie zapo-
mnia%y, #e b%&kam si" po tym !wiecie w postaci ptaka, tylko dlatego, #e pragn" potomstwa? Dla kobie-
ty rzecz& najwa#niejsz& w !wiecie jest rywalizacja z druga #on& jej m"#a. Nawet dobra i wierna #ona
proroka Wasiszty nie potrafi%a unikn&' tego z%a, i dlatego przemieni%a si" w ma%&, czerwon&, otoczon&
py%em gwiazd", znikaj&c& i pojawiaj&c& si", jak z%y omen.
Us%yszawszy jego s%owa, jego nie narodzeni jeszcze synowie, przestali go ignorowa', i w po-
witali go, wyra#aj&c nale#n& ojcu cze!'. Wwczas bramin Mandapala wyja!ni% im, #e nie przyby%
wcze!niej, gdy# Ogie( obieca% mu, #e ich nie spali, a poza tym zna% mi%o!' ich matki do nich oraz jej
szacunek dla Prawa, oraz si%" ich w%asnego Brahmana. Teraz przyszed%, aby zabra' ich wraz z ich
matk& do innego kraju.

7. Po spaleniu lasu Khandawa i zaspokojeniu g!odu Ognia, Indra nagradza Ard%un" i Kriszn" swy-
mi darami.

Ogie(, opiwszy si" do syta t%uszczu i szpiku kostnego, zaspokoi% w pe%ni swj g%d. Widz&c to, krl bo-
gw Indra zst&pi% z nieba, i rzek% do Ard#uny i Kriszny: O wielcy wojownicy, zaspokajaj&c g%d Ognia
dokonali!cie wielkiego czynu, ktrego nie potrafi& dokona' nawet Nie!miertelni. Jestem z was bardzo za-
dowolony, i chc" was obdarowa'. Powiedzcie mi, czego sobie #yczycie? Dam wam wszystko nawet to, co
nie jest osi&galne dla cz%owieka.
S%ysz&c to, Ard#una poprosi% Indr" o jego w%asn& bro(. Indra rzek%: O Ard#una, spe%ni" tw& pro!b" i
dam ci moj& bro(. Stanie si" do jednak dopiero wwczas, gdy znajdziesz %ask" u Najwy#szego Boga i
B%ogos%awionego Pana. Gdy to nast&pi, b"d" o tym wiedzia%, i sam stawi" si" przed tob&, i za twe wielkie
umartwiania dam ci bro(, ktra nale#y do mnie.
)44
Kriszna z kolei poprosi% krla bogw Indr" o dar wiecznej przyja$ni z Ard#un&, co Indra mu z
rado!ci& obieca%.
Po#egnawszy Ogie(, Indra uda% si" nast"pnie w towarzystwie bogw z powrotem do nieba. Ogie( po-
zwoli% rwnie# odej!' Ard#unie i Krisznie. Nasyciwszy si" uczt& ze spalonych cia% zwierz&t i ptakw, i
ugasiwszy swe pragnienie krwi& i t%uszczem, uspokoi% si", i zapad% w stan boskiej b%ogo!ci. Rzek% do Ar-
d#uny i Kriszny: O wy wspaniali podobni do tygrysw wojownicy, dzi"ki wam czuj" si" w pe%ni nasyco-
ny. Id$cie wi"c, dok&d chcecie. Ard#una z Kriszn& po#egnali wi"c Ogie( i wraz z uratowanym z po#aru
demon o imieniu Maja, ktry ich nie opuszcza%, udali si" z powrotem na zas%u#ony odpoczynek nad brzeg
rzeki Jamuny.











Ksi"ga II
Opowie#$ XII:
Budowanie Imperium Krla Prawa


)45
Spis tre#ci

). Kriszna prosi demona Maj" o zbudowanie nieporwnywalnie wspania%ego gmachu zgromadze( dla Krla Pra-
wa.

2. M"drzec Narada opowiada Krlowi Prawa o ofierze koronacyjnej krla Hari!czandry, ktra pozwoli%a mu na
dotarcie do gmachu zgromadze( krla bogw, Indry.

3. Krl Prawa rozmy!la nad mo#liwo!ci& zdobycia zwierzchnictwa nad ziemskimi krlami i realizacj& ofiary ko-
ronacyjnej, aby podobnie jak krl Hari!czandra zas%u#y' na miejsce w !wiecie krla bogw, Indry.
4. Kriszna opowiada Krlowi Prawa o istnieniu jego rywala, krla D#arasamdhy,ktry pokona% wielu krlw,
uwi"zi% ich, i chce ich z%o#y' ich w ofierze wielkiemu bogowi *iwie.
5. Kriszna namawia Krla Prawa do zabicia krla D#arasamdhy.
6. Kriszna namawia Krla Prawa do u#ycia w walce z krlem D#arasamdh& podst"pu.
7. Kriszna, Bhima i Ard#una, trzy ognie, zabijaj& krla D#arasamdh" podczas sk%adanej przez niego ofiary.
8. Kriszna, Ard#una i Bhima zdobywaj& boski rydwan, w ktrym krl bogw, Indra, w towarzystwie wielkiego
boga Wisznu walczyli z demonami asurami, i ktry by% w posiadaniu D#arasamdhy.

9.Kriszna sk%ania uwolnionych z wi"zienia krlw do pomagania Krlowi Prawa w jego ofierze koronacyjnej.

)0. Pandawowie w imieniu Krla Prawa zbieraj& danin" od krlw z ca%ego !wiata, aby Krl Prawa mg% wyko-
na' ofiar" koronacyjn&, i otrzyma' b%ogos%awie(stwo braminw.
.M"drzec Narada kontynuowa%:
O Judisztira, w!druj#c po r%nych &wiatach spotka"em twego zmar"ego ojca, Pandu. By" on
zdumiony, widz#c, jaki zaszczyt spotka" krla Hari&czandr!, ktry dosta" si! do krlestwa Indry. Prosi",
aby ci powiedzie$, %e ty ze swymi pos"usznymi tobie bra$mi mo%esz tak jak krl Hari&czandra podbi$
ca"# ziemi!. Pjd) wi!c drog# krla Hari&czandry, i z"% wielk# ofiar! koronacyjn#, gdy% takie jest %y-
czenie twego ojca. Dzi!ki niej razem ze swymi przodkami i bra$mi dostaniesz si! do &wiata Indry. Pa-
mi!taj jednak o tym, %e ofiara ta jest naje%ona przeszkodami, i trudno j# przeprowadzi$ do ko'ca, gdy%
poszukuj# w niej s"abych punktw niszcz#cy rytua"y rakszasowie. Je%eli im si! uda przerwa$ ofiar!, na-
st#pi niszcz#ca ca"# ziemi! wojna. O Krlu Prawa, istnieje zapowied) takiego zniszczenia, przemy&l
wi!c sobie to wszystko, i zastanw si!, co czyni$.
Wypowiedziawszy te s"owa, m!drzec Narada opu&ci" gmach zgromadze' Judisztiry wraz z grup# prorokw,
z ktrymi przyby". Tymczasem Judisztira i jego bracia zacz!li zastanawia$ si! nad tym, czy powinni zdecydowa$ si!
na podj!cie ryzyka przeprowadzenia ofiary koronacyjnej, ktra stoi najwy%ej w hierarchii wszystkich mo%liwych
sk"adanych ofiar.



'. Kriszna prosi demona Maj" o zbudowanie nieporwnywalnie wspania!ego gmachu zgromadze(
dla Krla Prawa.

Po nasyceniu g%odu Ognia lasem Khandawa, Kriszna i Ard#una udali si" do Indraprszty, aby
opowiedzie' Judisztirze o tym, co si" wydarzy%o. Towarzyszy% im demon asura o imieniu Maja, ktry
podczas po#aru wyskoczy% z miejsca, gdzie mieszka% w&# Tak!aka, i ktremu Ard#una uratowa% #ycie.
)46
Demon ten z%o#ywszy pobo#nie d%onie, i obdarowawszy Ard#un" setk& komplementw, rzek%: O Ar-
d#una, uratowa%e! mi #ycie, broni&c mnie przed wzniesionym dyskiem rozgniewanego Kriszny i przed
samym Ogniem gotowym, aby mnie poch%on&'. Powiedz mi, prosz", co mg%bym dla ciebie uczyni',
gdy# chc" odwdzi"czy' ci si" za oddan& mi przys%ug" i uratowanie mi #ycia.
Ard#una odpowiedzia%: O demonie, niczego od Ciebie nie oczekuj", i o nic nie chc" ci" prosi'.
Odejd$ wi"c, i b&d$ dla nas #yczliwy, gdy# wwczas odpowiemy ci tak& sam& #yczliwo!ci&.
Demon jednak upiera% si" przy swoim, mwi&c: O Ard#una, pozwl mi zrobi' co! dla ciebie z
czystej przyja$ni. Jestem wielkim artyst& i wielkim architektem demonw rwnym talentem architek-
towi bogw.
Ard#una rzek%: O asura, nie chc" od ciebie zap%aty, ale nie chc" tak#e ci" unieszcz"!liwia',
uniemo#liwiaj&c ci realizacj" twych pragnie(. Uczy( wi"c to, o co poprosi ci" Kriszna, gdy# dla mnie
b"dzie to wystarczaj&c& zap%at&.
Po d%u#szym namy!le Kriszna rozkaza% demonowi: O asura, zbuduj dla Krla Prawa, Judiszti-
ry, gmach zgromadze(, ktry b"dzie jego godny. Niech to b"dzie gmach o przepychu wprowadzaj&cym
wszystkich w zdumienie, ktrego budowy nikt w !wiecie nie potrafi powtrzy'. Niech zostan& w nim
odtworzone projekty nie tylko samych bogw, ale tak#e demonw asurw i ludzi.
Maja rzek%: O Kriszna, niech tak si" stanie. Zbuduj" Krlowi Prawa gmach rwny rydwanowi
bogw. Judisztira zaakceptowa% plan budowy gmachu zgromadze( i demon Maja, po wybraniu szcz"-
!liwego dnia, nakarmieniu braminw i obdarowaniu ich prezentami, rozpocz&% budow" gmachu na do-
bro wr#&cym kawa%ku ziemi. W tym czasie Kriszna zat"skni% za swym ojcem Wasudew&, i po#egnaw-
szy wszystkich mieszka(cw Indrapraszty, wyruszy% w kierunku Dwaraki.
Zaj"ty realizacj& swego projektu demon Maja rzek% do Ard#uny: O Ard#una, chc" ozdobi'
gmach zgromadze( Krla Prawa najwspanialszymi klejnotami, pozwl mi wi"c uda' si" na pewien czas
w Himalaje, na p%noc od p%askowy#u Kailasa, w okolice gry Mainaka otoczonej jeziorem Bindu,
gdzie bogowie i demony asurowie sk%adaj& ofiary. W tym miejscu Indra z%o#y% setk" wielkich ofiar,
ktre przynios%y mu zwyci"stwo nad asurami. Tam s%upki ofiarne i z%ote o%tarze ozdobione s& szlachet-
nymi kamieniami. Tam oddawano cze!' Panu wszystkich #ywych istnie( po stworzeniu przez niego
!wiata. Tak#e tam po up%ywie ka#dego tysi&ca eonw zbieraj& si" na sesji ofiarnej Nara, Narajan, Bra-
ma, Jama i *iwa. Tam ofiary sk%ada Kriszna Wasudewa, i tam w%a!nie przechowuj" spor& kolekcj"
szlachetnych kamieni, ktre chc" przywie$' tutaj, aby ozdobi' nimi gmach zgromadze(, ktry buduj"
dla Krla Prawa. Przywioz" tak#e pot"#n& maczug", ktra le#y na dnie jeziora Bindu od czasu, gdy
wrzuci% j& tam pot"#ny krl gigantw danaww po pokonaniu swych wrogw. Maczuga ta b"dzie zna-
komit& broni& dla pot"#nego Bhimy. Dla ciebie za! przywioz" konch" o dono!nym d$wi"ku, ktra jest
w%asno!ci& samego boga oceanu Waruny. Ardzuna rzek%: O asura, niech tak si" stanie, i demon Maja
uda% si" w Himalaje, sk&d przynis% wszystko, co obieca%, anga#uj&c do pomocy rakszasw z gatunku
kimkarw.
)47
Dom zgromadze(, ktry demon Maja zbudowa% dla Judisztiry w przeci&gu czternastu miesi"cy,
nie mia% sobie rwnych, i jego s%awa szybko rozesz%a si" po trzech !wiatach. Gmach ten, opieraj&cy si"
na z%otych filarach i ze !cianami ozdobionymi szlachetnymi kamieniami, promieniowa% blaskiem ognia,
s%o(ca i ksi"#yca. Przys%ania% niebo jak monsunowa chmura lub jak niebotyczne Himalaje. Otoczony
by% rz"dami dostarczaj&cych cienia wysokich drzew, ktre by%y wiecznie obsypane kwiatami. Gmachu
tego strzeg%o osiem tysi"cy pot"#nych czerwono- i #%to-okich demonw rakszasw z gatunku kimka-
rw o per%owych uszach, ktrzy mieli zdolno!' poruszania si" w powietrzu. W centrum zabudowa(
znajdowa% zbiornik wodny pe%en !wie#ej wody poruszanej lekkim wiatrem, pokryty grubym dywanem
lilii wodnych i kwiatw lotosu, ktrych %odygi udekorowano kamieniami szlachetnymi. Niektrzy kr-
lowie, odwiedzaj&cy gmach zgromadze( Krla Prawa, patrz&c na ten uroczy staw, widzieli jedynie dro-
gie kamienie i kosztowno!ci, i si"gaj&c po nie, wpadali do wody.
Po uko(czeniu budowy Krl Prawa zarz&dzi% uroczyste otwarcie gmachu. Z tej okazji obdaro-
wa% hojnie braminw, i zadba% o oddanie nale#nej czci bogom, honoruj&c ich muzyk&, pie!niami, i wy-
pe%niaj&c przeznaczon& dla nich przestrze( s%odkimi zapachami. Odda% rwnie# honory samemu gma-
chowi. Na otwarcie gmachu gromadnie przybyli z licznych krajw prorocy, ksi&#"ta i wielcy magnaci.
Przyby%y tak#e boskie nimfy apsary, znane ze swych ta(cw i boscy muzycy gandhawowie, znani ze
swych umiej"tno!ci komponowania muzyki, oraz demony rakszasowie z gatunku kimkarw, znawcy
rytmu. Wszyscy oni pogr&#yli si" w boskim unisonem, czekaj&c na przybycie Krla Prawa, Judisztiry,
tak jak bogowie czekaj& na przybycie dziadka wszech!wiata, Brahmy.

2. M"drzec Narada opowiada Krlowi Prawa o ofierze koronacyjnej krla Hari#czandry, ktra
pozwoli!a mu na dotarcie do gmachu zgromadze( krla bogw, Indry.

Gdy Pandowowie zasiedli wreszcie na swych tronach, niespodziewanie wizyt" z%o#y% im poru-
szaj&cy si" swobodnie po wszystkich !wiatach m"drzec Narada, otoczony przez licznych prorokw. Ju-
disztira rzek%: O braminie, ktry poruszasz si" swobodnie z szybko!ci& my!li, i widzia%e! wiele r#-
nych !wiatw stworzonych przez Brahm", powiedz mi czy widzia%e! gdzie! gmach zgromadze(, ktry
by%by wspanialszy od tego, ktry zbudowa% dla mnie i mych braci asura Maja?
Narada odpowiedzia%: O Krlu Prawa, w!rd ludzi nigdy nie spotka%em rwnie wspania%ego
gmachu zgromadze(. Pozwl mi jednak opowiedzie' ci o gmachach zgromadze( bogw, w ktrym nikt
nie odczuwa zm"czenia, i wszyscy oddaj& si" samym przyjemno!ciom.
I m"drzec Narada opowiedzia% Judisztirze o gmachu zgromadze(, ktry krl bogw, Indra,
zbudowa% dla siebie dzi"ki swym bohaterskim czynom, oraz o gmachu, ktry bg bogactwa, Kubera,
zbudowa% dla siebie moc& swych umartwie(. Opowiedzia% te# o gmachu zgromadze( boga !mierci, Ja-
my i o znajduj&cym si" na dnie morza gmachu zgromadze( boga oceanu, Waruny, zbudowanych dla
tych bogw przez architekta bogw, Wi!wakarmana, moc& jego umartwie(. Opowiedzia% rwnie# o
)48
swej wizycie w zawieszonym w powietrzu gmachu zgromadze( dziadka wszech!wiata, Brahmy, ktre-
go nie sposb opisa', bo bezustannie zmienia swj kszta%t.
Wys%uchawszy tych opowie!ci, Judisztira rzek%: O proroku, zgodnie z tym, co mi opowiedzia-
%e!, prawie wszyscy ziemscy krlowie zbieraj& si" po !mierci w gmachu zgromadze( boga !mierci Ja-
my. W"#e, demony dajtjowie, rzeki i oceny gromadz& si" w gmachu boga oceanu Waruny. Jakszowie,
rakszasowie, boscy muzycy gandharwowie, boskie nimfy aspary oraz bg *iwa wygnany przez bogw
z krlestwa Indry zbieraj& si" w gmachu boga bogactwa, Kubery. Staro#ytni m"drcy i prorocy, t%umy
bogw, ca%a nauka i wiedza gromadz& si" w gmachu zgromadze( dziadka wszech!wiata, Brahmy. Z ko-
lei w gmachu zgromadze( krla bogw, Indry, ktry zas%yn&% z setki z%o#onych ofiar, zbieraj& si" g%w-
nie pustelnicy, bogowie, prorocy i m"drcy. W twym opowiadaniu dostrzegam tam jednak rwnie#
ziemskiego krla Hari!czandr". Powiedz mi, prosz", jakich bohaterskich czynw dokona% ten s%awny
krl, i jakie podj&% umartwienia, aby mc rwna' si" z Indr&?
Narada rzek%: O Judisztira, Hari!czandra by% pot"#nym krlem, ktry si%& swego miecza zdo-
by% zwierzchnictwo nad wszystkimi w%adcami ziemi. Oddawali mu oni cze!', gdy# po tym jak sam je-
den na swym z%otym rydwanie podbi% siedem kontynentw, z%o#y% wielk& ofiar" koronacyjn&. Rozkaza%
wszystkim krlom, aby przynie!li na t" ofiar" swe bogactwa, i rozda% je braminom. Uhonorowani w ten
sposb bramini uznali jednog%o!nie, #e jest on najznakomitszym ze wszystkich krlw, i w ten sposb
krl ten swym blaskiem za'mi% wszystkich innych krlw, i zdoby% uniwersalne zwierzchnictwo nad
ziemi&. Ka#dy krl, ktremu uda si" przeprowadzi' t" wielk& koronacyjn& ofiar" do ko(ca, b"dzie si"
cieszy% tymi samymi przyjemno!ciami, co krl bogw, Indra. O krlu, do !wiata Indry, boga setki z%o-
#onych ofiar, dostan& si" te# wojownicy, ktrzy ponie!li !mier' na polu bitwy, nie prbuj&c ratowania
si" ucieczk& oraz ci, ktrzy zniszczyli swe cia%a poprzez surowe umartwianie si"
M"drzec Narada kontynuowa%: O Judisztira, w"druj&c po r#nych !wiatach spotka%em twego
zmar%ego ojca, Pandu. By% on zdumiony, widz&c, jaki zaszczyt spotka% krla Hari!czandr", ktry dosta%
si" do krlestwa Indry. Prosi%, aby ci powiedzie', #e ty ze swymi pos%usznymi tobie bra'mi mo#esz tak
jak krl Hari!czandra podbi' ca%& ziemi". Pjd$ wi"c drog& krla Hari!czandry, i z%# wielk& ofiar" ko-
ronacyjn&, gdy# takie jest #yczenie twego ojca. Dzi"ki niej razem ze swymi przodkami i bra'mi dosta-
niesz si" do !wiata Indry. Pami"taj jednak o tym, #e ofiara ta jest naje#ona przeszkodami, i trudno j&
przeprowadzi' do ko(ca, gdy# poszukuj& w niej s%abych punktw niszcz&cy rytua%y rakszasowie. Je#eli
im si" uda przerwa' ofiar", nast&pi niszcz&ca ca%& ziemi" wojna. O Krlu Prawa, istnieje zapowied$ ta-
kiego zniszczenia, przemy!l wi"c sobie to wszystko, i zastanw si", co czyni'.
Wypowiedziawszy te s%owa, m"drzec Narada opu!ci% gmach zgromadze( Judisztiry wraz z gru-
p& prorokw, z ktrymi przyby%. Tymczasem Judisztira i jego bracia zacz"li zastanawia' si" nad tym,
czy powinni zdecydowa' si" na podj"cie ryzyka przeprowadzenia ofiary koronacyjnej, ktra stoi naj-
wy#ej w hierarchii wszystkich mo#liwych sk%adanych ofiar.

)49
3. Krl Prawa rozmy#la nad mo%liwo#ci* zdobycia zwierzchnictwa nad ziemskimi krlami i reali-
zacj* ofiary koronacyjnej, aby podobnie jak krl Hari#czandra zas!u%y$ na miejsce w #wiecie
krla bogw, Indry.

Od momentu, gdy m"drzec Narada opu!ci% gmach zgromadze( Pandaww, pozostawiaj&c ich
samym sobie, zasugerowana przez niego my!l o ofierze koronacyjnej nie opuszcza%a Judisztiry. Wzdy-
cha% jednak bole!nie, rozmy!laj&c o naje#onej przeszkodami !cie#ce, ktr& biegnie ta ofiara, zanim
przyniesie swj szcz"!liwy skutek. W ko(cu jednak powzi&% postanowienie o jej przeprowadzeniu,
gdy# jako cz%owiek o niezwyk%ej mocy i majestacie, stra#nik Prawa, my!la% przede wszystkim o tym, co
jest dobre dla wszystkich bez wyj&tku.
Przed podj"ciem jakichkolwiek krokw zmierzaj&cych do jej realizacji, Judisztira zwo%a% rad"
konsultacyjn&, aby pozna' opini" swych doradcw, swych braci i domowego duchownego.
Doradcy rzekli: O Krlu Prawa, szcz"!liwe uko(czenie tej ofiary daje krlowi pozycj" w%adcy
ca%ego !wiata. Przeszed% czas, aby! j& wykona%, gdy# w pe%ni zas%ugujesz na t" pozycj", i swym autory-
tetem b"dziesz popiera% w ca%ym !wiecie autorytet Prawa. W jej realizacji jeste! jednak w ogromnym
stopniu zdany na samego siebie, gdy# nawet najsurowsi w swych ascetycznych praktykach bramini nie
potrafi& z gry ustali', i dok%adnie wyliczy' momentu, ktry by%by najlepszy na jej przeprowadzenie,
gdy# jej szcz"!liwe uko(czenie zale#y od uzyskania jednomy!lnej lojalno!ci wszystkich krlw i wo-
jownikw i zgody na op%at" daniny. Je#eli krlowi uda si" z%o#enie tej ofiary, zostanie on uznany za te-
go, kto pokona% wszystkich. O Krlu Prawa, ciebie wszyscy kochaj&, i wszyscy s& pod twym wp%ywem.
Jeste! z ca%& pewno!ci& zdolny do szcz"!liwego uko(czenia tej ofiary. Nie wahaj si" d%u#ej, i poczy(
odpowiednie przygotowania.
Wys%uchawszy swych doradcw, braci oraz domowego duchownego, ktrzy jednog%o!nie
udzielili mu poparcia, Judisztira zacz&% si" zastanawia' nad krokami, ktre nale#y poczyni', aby sk%ada-
j&c ofiar" nie zrujnowa' samego siebie, lecz przynie!' dobro ca%emu !wiatu. Po namy!le doszed% do
wniosku, #e nie mo#e rozpocz&' przygotowa( do niej bez zwrcenia si" z pytaniem o rad" do Kriszny,
ktrego tajemnic" przeczuwa%. Czu%, #e Kriszna jest u korzeni wszystkiego, co istnieje we wszech!wie-
cie, i #e od niego zale#y powodzenie jego w%asnych dzia%a(. My!la% o nim jako o tym, kto cho' wieczny
i nienarodzony, narodzi% si" moc& swej w%asnej woli na ziemi, aby wprowadzi' ponownie w ca%ym
!wiecie autorytet Prawa. Pami"ta% o jego wielkich bohaterskich czynach porwnywalnych jedynie z
czynami bogw, a szczeglnie o zabiciu demona Kansy, ktry rzuci% wyzwanie bogom, i pozbawi% w%a-
dzy prawowitego krla Jadaww, Ugrasen". Kriszna zdawa% si" wiedzie' o wszystkim, i nie by%o we
wszech!wiecie niczego, co by nie mia%o pocz&tku w jego czynach. Dla Kriszny nie by%o trudno!ci, kt-
rej nie potrafi%by pokona'. Kriszna by% pocz&tkiem i nauczycielem wszystkiego, co istnieje.

4. Kriszna opowiada Krlowi Prawa o istnieniu jego rywala, krla D%arasamdhy, ktry pokona!
wielu krlw, uwi"zi! ich, i chce ich z!o%y$ ich w ofierze wielkiemu bogowi )iwie.
)50

Judisztira wys%a% wi"c pos%a(ca do Dwaraki, prosz&c Kriszn" o przyjazd do Indraprasztry.
Kriszna, dostrzegaj&c w tym okazj" ponownego spotkania ze swym przyjacielem Ard#un&, szybko wy-
ruszy% w drog".
Po odpowiednich ceremonialnych powitaniach i po daniu Krisznie czasu na wytchnienie, Ju-
disztira rzek%: O Kriszna, pilnie potrzebuj" twojej rady. Pragn" przeprowadzi' ofiar" koronacyjn&, i
zosta' krlem krlw, lecz jak wiesz doskonale pobo#ne #yczenia nie wystarcz& do realizacji naszych
celw. Krlem krlw zostanie ten krl, na ktrym wszystko si" opiera, ktremu wszyscy oddaj& hono-
ry, i ktry jest prawdziwym suwerenem. Moi doradcy namawiaj& mnie do podj"cia tej ofiary, ale ja ci&-
gle nie uzyska%em pewno!ci. Nie jestem pewien, czy nie ukryli czego! przede mn& z przyja$ni lub z
ch"ci zysku. Twej radzie ufam, gdy# wiem, #e wyrastasz ponad ludzkie motywacje, jak i ponad gniew i
#&dz". Powiedz mi prosz", czy zostanie Indr& w!rd krlw jest zadaniem przeznaczonym dla mnie na
tym !wiecie?
Kriszna rzek%: O wielki krlu, z racji swych zalet wart jeste! zdobycia korony krla krlw.
Jest jednak co!, o czym powinienem ci powiedzie'.
-yj&cy obecnie na ziemi magnaci i wojownicy narodzili si" na pocz&tku nowego eonu z tego,
co Para!urama pozostawi% na ziemi po wybiciu do nogi ca%ej kasty wojownikw. Magnaci #yj&cy obec-
nie na ziemi sami nadawali wa#no!' swym rodowodom, powo%uj&c si" na autorytet w%asnych s%w, i
wywodz&c swe pochodzenie od syna Manu, Ilii, lub od wnuka boga s%o(ca, Ikszwaku. Dzi! do tych po-
cz&tkw aspiruje %&cznie sto jeden r#nych krlewskich rodowodw, ktre rozproszy%y si" na cztery
strony !wiata.
Dowiedz si", #e w !rodkowym kraju #yje krl Magadhy o imieniu D#arasamdha, ktry od uro-
dzenia zdoby% status Indry w!rd krlw. Aby zrealizowa' ofiar" koronacyjn&, i otrzyma' b%ogos%a-
wie(stwo braminw, b"dziesz musia% go pokona', gdy# nie mo#e by' w!rd krlw dwch Indrw, tak
jak nie mo#e by' dwch Indrw w!rd bogw.
Ojcem D#arasamdhy by% krl Magadhy, Brihadratha, dumny wojownik, dowdca trzech armii.
Cho' mia% cia%o wychudzone od ofiarnych postw, by% bardzo przystojny i odwa#ny. Wygl&dem przy-
pomina% Indr", splendorem s%o(ce, cierpliwo!ci& ziemi", gniewem boga !mierci Jam", a bogactwem
boga bogactwa Kuber". Jego wielkie cnoty przenika%y ca%& ziemi", podobnie jak przenikaj& j& promie-
nie s%o(ca. Mia% on dwie #ony bli$niaczki, crki krla Benarw, znane ze swej urody i wielkiego posa-
gu. Krl obieca% im, #e b"dzie je traktowa% rwno, #e nie b"dzie faworyzowa% #adnej z nich, i #e nigdy
nie urazi ich dumy.
Krl Brihadratha #y% d%ugo, i zestarza% nie maj&c dziedzica. Cho' sk%ada% wiele ofiar, prosz&c o
syna, los zdawa% si" by' dla( nie%askawy. Pewnego razu dowiedzia% si", #e do jego krlestwa przyby%
wielki m"drzec o imieniu Kandakau!ika o ciele wyczerpanym umartwieniami, ktry szukaj&c odpo-
czynku, pogr&#y% si" w medytacjach w cieniu drzewa mangowego rosn&cego niedaleko krlewskiego
pa%acu. Razem z #onami i s%u#&cymi nios&cymi dary uda% si" w kierunku drzewa, pod ktrym siedzia%
)5)
pustelnik, aby go powita' i odda' nale#ne mu honory. Zadowolony pustelnik obieca% krlowi spe%nienie
jednej jego pro!by. I wwczas krl i jego dwie #ony poprosili o syna i dziedzica.
Z nieznanych powodw pro!ba ta zaniepokoi%a nieco m"drca, ktry po jej us%yszeniu popad% w
g%"bokie zamy!lenie. I gdy tak siedzia% bez ruchu przez d%u#sz& chwil", obserwowany przez zatroska-
nego krla i jego dwie #ony, na jego kolana upad% nagle owoc mango, ktry by% doskona%y i bez #adnej
skazy, gdy# nie zd&#y%y go podziurawi' papugi lub inne ptaki. Pustelnik wzi&% je do r"ki, wypowiedzia%
zakl"cie, i poda% je krlowi, mwi&c, #e owoc ten obdarzy go synem.
Patrz&c na swe dwie #ony bli$niaczki i jeden owoc, krl, pami"taj&c o swej obietnicy nie fawo-
ryzowania #adnej z nich, podzieli% owoc rwno na dwie po%owy, i odda% je swym #onom. I wkrtce,
zgodnie z obietnic& pustelnika, obie #ony rwnocze!nie poczu%y si" ci"#arne, uszcz"!liwiaj&c tym kr-
la. Po up%ywie odpowiedniego czasu ka#da z nich urodzi%a #ywe dziecko, ktre jednak mia%o jedynie
po%ow" cia%a, jedn& nog", jedn& r"k", jedno ucho i po%ow" nosa. Zobaczywszy te dwie #ywe i nie po%&-
czone ze sob& ludzkie po%owy, zadr#a%y ze zgrozy, i naradziwszy si" miedzy sob&, wynios%y je z pa%acu,
i porzuci%y na skrzy#owaniu drg.
Dzieci znalaz%a demonka rakszini, #ywi&ca si" ludzkim mi"sem, o imieniu D#ara, i podnios%a je
z ziemi, my!l&c o tym, #eby je zje!'. Aby by%o jej %atwiej je nie!', zwi&za%a dwie po%wki razem, i
wwczas po%&czy%y si" one, tworz&c jedno dziecko, twarde jak diament i zbyt ci"#kie dla rakszini. Co
wi"cej, dziecko zacz"%o g%o!no p%aka', wywo%uj&c niepokj w krlewskim pa%acu, z ktrego wybieg%
sp%oszony krl i dwie jego #ony z piersiami wype%nionymi mlekiem, pragn&ce odzyska' swe porzucone
dziecko. Widz&c ich, rakszini pomy!la%a, #e nie powinna porywa' tego ch%opca, gdy# nale#y on do kr-
la bardzo pragn&cego syna, w krlestwie ktrego ona sama #yje. Przybra%a wi"c ludzk& posta', i poda-
j&c krlowi ch%opca, rzek%a: O krlu, przyjmij tego ch%opca jako dar ode mnie. Jest on twoim synem,
ktrego powi%y w dwch oddzielnych polwkach twoje dwie #ony, i ktrego przestraszone porzuci%y na
skrzy#owaniu drg, i ktrego ja uratowa%am.
Dwie #ony krla, widz&c, #e urodzone przez nie po%wki dziecka zosta%y cudownie po%&czone,
podbieg%y do dziecka i spryska%y je mlekiem. Krl zadowolony, ze szcz"!liwego obrotu rzeczy, widz&c
pi"kn& ludzk& form", ktr& przybra%a demonka, chcia% si" dowiedzie', kim ona jest, aby mc jej w%a-
!ciwie podzi"kowa'. Demonka rzek%a: O krlu, nie jestem cz%owiekiem, lecz demonk& z gatunku rak-
szasw, i mog" przybiera' dowoln& form". Mieszkam w lesie, ktry do ciebie nale#y. W%cz&c si" po
drogach, znalaz%am dwie po%wki twego syna, i szcz"!liwy los chcia%, #e gdy je po%&czy%am, powsta% z
nich jeden wspania%y ch%opiec, twj syn i dziedzic. By%am zaledwie narz"dziem w realizacji twojego
szcz"!liwego losu.
Wypowiedziawszy te s%owa, demonka znikn"%a, a krl, ktry by% rwny Prad$apatiemu, zabra%
ze sob& swego odzyskanego syna, i wrci% do pa%acu. Natychmiast zarz&dzi% wykonanie rytw z okazji
narodzin syna, i og%osi% wielki festiwal na cze!' demonki D#ary. Rwnie# na jej cze!' nada% synowi
imi" D#arasamdha, czyli ten, ktry zosta% po%&czony przez demonk" o imieniu D#ara. Syn ten urs%
)52
wielki i silny jak ogie( ofiarny, w ktry wlewany jest roztopiony t%uszcz. Jak wie!' niesie w jego ludz-
kim ciele narodzi% si" jeden z demonw asurw, olbrzym danawa o imieniu Wipracitti.
Po up%ywie pewnego czasu asceta Kandakau!ika raz jeszcze przyby% do krlestwa rz&dzonego
przez krl Brihadrath". Ciesz&c si" z jego obecno!ci, krl Brihadratha wyszed% na jego powitanie w to-
warzystwie ca%ej swej !wity, ministrw, #on i syna. Krl powita% ascet", oferuj&c mu zgodnie z obycza-
jem wod" do obmycia stp i ust, dary nale#ne go!ciowi, swego syna i krlestwo.
Czcigodny m"drzec podzi"kowa% za oddany mu ho%d, i wype%niony ekstatyczn& szcz"!liwo!ci&
rzek%: O krlu, wiem doskonale o wszystkim, co si" wydarzy%o dzi"ki mojej boskiej wizji. Twj syn
b"dzie Indr& w!rd krlw. -aden z krlw nie dorwna mu bowiem w waleczno!ci, i nie potrafi go
pokona' w bitwie. Nie b"dzie go mo#na zrani' nawet przy u#yciu boskiej broni. Swym blaskiem za'mi
wszystkich innych krlw, tak jak s%o(ce za'miewa blask gwiazd. Ci, ktrzy go zaatakuj&, b"d& i!' na
zatracenie, b"d&c jak 'my ci&gn&ce do ognia po !mier'. Od niego b"dzie zale#e' los wszystkich krlw,
tak jak od oceanu zale#y los nabrzmia%ych monsunowymi wodami rzek. On b"dzie fundamentem po-
dzielonego na cztery kasty spo%ecze(stwa, podobny do ziemi, ktra przynosz&c plon, dostarcza gruntu
zarwno dla dobra jak i z%a. Wszyscy w%adcy ludzi podporz&dkuj& mu si", tak jak #ywe istoty podpo-
rz&dkowuj& si" swemu oddechowi, ktry jest ich dusz&. Przekraczaj&c wszystkie !wiaty dzi"ki swej
mocy, na w%asne oczy zobaczy pot"#nego boga *iw", niszczyciela trzech miast.
Wypowiedziawszy te wa#kie s%owa, czcigodny m"drzec, po#egna% krla Brihadrath", i uda% si"
w dalsz& drog". Krl Brihadratha z kolei zebrawszy wszystkich swych krewnych i powinowatych, na-
ma!ci% swego syna, i osi&gn&wszy ostateczny spokj, odda% mu swe krlestwo, a sam wraz ze swymi
#onami uda% si" do lasu, aby kontynuowa' tam #ycie w warunkach surowej ascezy.

5. Kriszna namawia Krla Prawa do zabicia krla D%arasamdhy.

Kriszna kontynuowa%: O Judisztira, krl D#arasamdha, ktrego przeznaczeniem wed%ug s%w
bramina by%o bycie Indr& w!rd krlw, cho' jest protektorem swego w%asnego krlestwa, nie przynis%
!wiatu dobra, lecz zniszczenie. W swym traktowaniu innych krlw nie pod&#a on drog& Prawa, Zysku
i Przyjemno!ci, lecz drog& przemocy, i po odej!ciu jego ojca, pozostawiony sam sobie, ujarzmi% ich
wszystkich swoj& dzielno!ci&. Ten niegodziwiec, ro!ci sobie pretensj" do nazywania si" Najwy#sz&
Osob&, i w swym szale(stwie przyjmuje moje imi", nazywaj&c si" Wasudew& Pundry, pod ktrym to
imieniem sta% si" szeroko znany. On jest twoim rywalem o lojalno!' krlw, gdy#, cho' g%wnie kr-
lw atakuje, ma w!rd nich rwnie# swoich zwolennikw. Najgor"tszym z nich jest mj zaci"ty wrg,
ktrego nie uda%o mi si" dotychczas zabi', krl Kedisw, Szi!upala, ktry zosta% jego marsza%kiem.
O Judisztira, ja sam od dawna rozmy!la%em o zabiciu D#arasamdhy, gdy# po zabiciu przeze
mnie demona Kansy zacz&% n"ka' mj rd Jadaww zamieszkuj&cych Mathur". Kansa, dopki #y% i by%
krlem Mathury, trzyma% D#arasamdh" z dala od niej, wzi&wszy za #ony jego dwie crki. Jednak#e po
jego !mierci D#arasamdha poczu% si" ca%kowicie bezkarny, i zacz&% n"ka' moich krewnych. Przez trzy-
)53
sta lat nie potrafili!my go zabi', gdy# sam b"d&c nie do pokonania przy pomocy #adnej broni, mia% pod
swoj& komend& dwch wojownikw, Hams" i Dibhak", rwnych w swej pot"dze nie!miertelnym, gdy#
rwnie#otrzymali dar, #e nie b"dzie mo#na ich zabi' przy pomocy #adnej broni. Ci dwaj wojownicy ra-
zem z D#arasamdh& stanowili trjc" odpowiadaj&c& trzem !wiatom, o czym nie tylko my byli!my prze-
konani, i w co wierzyli rwnie# inni liczni krlowie. Ci dwaj pot"#ni wojownicy po#egnali si" jednak w
ko(cu z #yciem, pope%niaj&c samobjstwo. Pewnego dnia bowiem Dibhak" dosz%y wie!ci, #e Hamsa
zgin&% podczas bitwy. Dibhaka nie wiedzia%, #e wie!ci te nie dotycz& jego Hamsy, lecz pewnego pot"#-
nego krla o tym samym imieniu, i utopi% si" z #a%o!ci w rzece Jamunie, gdy# uwa#a%, #e bez Hamsy je-
go #ycie straci%o sens. Podobnie uczyni% Hamsa, gdy dowiedzia% si" o !mierci Dibhaki, przekonany, #e
bez niego nie potrafi istnie'. Us%yszawszy o ich !mierci, D#arasamdha wycofa% si" z obl"#enia Mathury
i pozostawi% moich krewnych na jaki! czas w spokoju.
Wkrtce jednak walka zawrza%a na nowo. Jedna z #on Kansy, crka D#arasamdhy, zwrci%a si"
do niego z pro!b& o pomszczenie !mierci jej m"#a, zabicia jego zabjcw, i wybicia do nogi wszystkich
magnatw naszego rodu. Wwczas zgodnie z otrzyman& rad&, tchrzliwie wycofali!my si" ze znajduj&-
cej si" w !rodkowym kraju Mathury na zachd, zabieraj&c ze sob& ca%y nasz maj&tek i wszystkich
krewnych. Schronili!my si" w zbudowanej przez nas fortecy Dwaraka u stp gry Raiwaty, pilnie
strze#onej przez wojownikw naszego rodu. W Dwarace nawet kobiety potrafi& walczy', i jest ona nie
do zdobycia nawet przez bogw. -yjemy tam w stanie wielkiej szcz"!liwo!ci, gdy# nie zagra#a nam
#aden zewn"trzny wrg, cho' ci&gle pami"tamy o opuszczonej przez nas Mathurze.
Kriszna kontynuowa%: O Judisztira, maj&c wszystkie cechy krla krlw z ca%& pewno!ci& po-
trafisz zdoby' t" pozycj". Jednak#e zgodnie z moj& ocen& obecnej sytuacji szcz"!liwe uko(czenie ofia-
ry koronacyjnej i zdobycie namaszczenia jest niemo#liwe, dopki D#arasamdha pozostaje przy #yciu.
Nie tylko my opu!cili!my nasze krlestwo w !rodkowym kraju, uciekaj&c przed nim. Uczynili to tak#e
liczni inni krlowie, ktrych napada%. Wiedzieli, #e D#arasamdha zakuwa% w kajdany ka#dego krla,
ktrego uda%o mu si" pokona', i wrzuca% ich do wi"zienia w jaskini grskiej. Wszystkich ich chce z%o-
#y' w ofierze Wielkiemu Bogowi, *iwie, gdy# uda%o mu si" ich pokona' dopiero po d%ugim okresie od-
dawania mu czci. O wielki krlu, nie pozwl mu na zrobienie z tych krlw ofiary. Zabij i z%# w ofie-
rze samego D#arasamdh", i uwolnij krlw, ktrych on wi"zi, gdy# tylko dzi"ki temu mo#esz zosta'
krlem krlw.

6. Kriszna namawia Krla Prawa do u%ycia w walce z krlem D%arasamdh* podst"pu.

Wys%uchawszy s%w Kriszny Krl Prawa razem z Kriszn& i swymi bra'mi zacz&% zastanowi' si"
nad taktyk& zabicia D#arasamdhy.
Bhima rzek%: O krlu, najwa#niejsze jest podj"cie inicjatywy i rozpocz"cie dzia%ania, gdy#
krl bez inicjatywy skazany jest na upadek. Nawet s%aby krl z inicjatyw& mo#e pokona' silnego wroga
)54
przy u#yciu w%a!ciwej taktyki, i osi&gn&' pokj. Kriszna zapewnia taktyk", ja si%", a Ard#una zwyci"-
stwo, i jak trzy ognie konsumuj& ofiar", tak my pokonamy D#arasamdh".
Kriszna rzek%: O krlu, tylko g%upiec kieruje si" w swym dzia%aniu wy%&cznie zyskiem, tak jak
czyni to krl D#arasamdha, nie zwracaj&c uwagi na konsekwencje swych czynw. Znamy pi"ciu kr-
lw, ktrzy uzyskali tytu% suwerena i stali si" krlami krlw: Jauwanaswa zdoby% ten tytu% dzi"ki znie-
sieniu podatkw; Bhagiratha dzi"ki swym umiej"tno!ciom obrony; Kartawirja dzi"ki dyscyplinie swych
umartwie(; Bharata poprzez sw& bohatersko!'; Marutta dzi"ki swemu bogactwu. D#arasamdha z kolei
zas%uguje na kar", gdy# to, co czyni jest niezgodne zarwno z zasadami Prawa, jak Zysku i Dyplomacji.
Narzuca on krlom z wszystkich stu i jeden krlewskich linii swe krlowanie si%&. I c# pozostaje tym
krlom, ktrych chce ofiarowa' *iwie jak zwierz"ta ofiarne? Odbiera im w ten sposb sam& mo#liwo!'
zdobycia nieba, ktra otwiera si" przed wojownikiem gin&cym na polu bitewnym z broni& w r"ku.
Trzeba powstrzyma' jego niegodziwo!ci, i ten kto to uczyni zyska wielk& s%aw", i z ca%& pewno!ci& sta-
nie si" suwerenem i krlem krlw.
Judisztira rzek%: O Kriszna, pragn&c zosta' suwerenem, my!l" wy%&cznie o sobie. Jak mog"
by' tak okrutny i zapomnie' o moich braciach, o Bhimie i Ard#unie, ktrzy s& moimi oczami, i o tobie
Kriszna, ktry jeste! moim umys%em. Jakie #ycie mnie czeka, gdy strac" moje oczy i umys%? Po co mi
walka z D#arasamdh&? Je#eli go pokonam, cho' uchodzi za niepokonanego, nic ju# mnie nie pokona
poza wyja%owieniem. Je#eli z nim przegram, wyniknie z tego prawdziwa katastrofa. Nie powinienem
podejmowa' si" tego zadania, przeciw ktremu jest moje serce. Zbyt trudno uzyska' warunki pozwala-
j&ce na doprowadzenie ofiary koronacyjnej do szcz"!liwego ko(ca.
Ard#una rzek%: O krlu, zdoby%em mj %uk, strza%y, s%aw", sprzymierze(cw i w%adz", ale nie
o w%adz" mi chodzi, gdy# mnie zachwyca sama bohatersko!'. -ycie wojownika o bohaterskim rodowo-
dzie bez bohatersko!ci traci sens. -ycie wojownika jest bezustannym podbojem, i nawet je#eli nie ma
on wszystkich zalet wojownika, to dzi"ki swej bohatersko!ci niszczy wroga. To determinacja przynosi
zwyci"stwo. Krl pragn&cy zwyci"stwa musi unika' destrukcyjnej si%y, ktra tkwi zarwno w jego
tchrzostwie, jak i w braku determinacji. Je#eli przed przeprowadzeniem naszego ofiarnego rytua%u
zniszczymy D#arasamdh", i uwolnimy krlw, to czy mo#e istnie' co! doskonalszego? Z kolei, je#eli
nie uczynimy nic, zostaniemy pos&dzeni o brak charakteru. O krlu, tak jak pustelnik staje si" m"dr-
cem, pragn&c spokoju, tak my dzi"ki twemu pragnieniu zdobycia tytu%u suwerena pokonamy gro$nego
wroga.
Kriszna rzek%: O najlepszy z krlw, Ard#una ujawni% mentalno!' godn& potomka krla Bha-
rata. Nikt z nas nie zna godziny !mierci. Wiemy jednak na pewno, #e #aden wojownik nie uzyska nieba,
uciekaj&c przed bitw&. Wroga nale#y pokonywa', u#ywaj&c taktyki zgodnie z regu%ami wojny, gdy#
bezb%"dna taktyka przynosi zwyci"stwo, nawet wwczas, gdy przeciwnik jest nam rwny. Ostro#ny
taktyk nie wyzywa silniejszego wroga do bitwy, lecz wykorzystuje jego s%abo!ci, ukrywaj&c starannie
swoje w%asne. Zaatakujmy krl D#arasamdh" nie przy pomocy wojska, lecz podst"pu, gdy# to wy%&cz-
nie jego istnienie ma wp%yw na los krlw, ktrych uwi"zi%, i nie ma potrzeby zabijania jego ludzi.
)55
Wraz z nim zginie jego si%a. Sprbujmy unikn&' przelewu niewinnej krwi. Je#eli jednak mimo naszych
stara( zaatakuj& nas ci, ktrzy b"d& chcieli pom!ci' jego !mier', walcz&c z nimi zdob"dziemy niebo.
Kriszna kontynuowa%: O najlepszy z krlw, D#arasamdhy w otwartej bitwie nie potrafi& po-
kona' ani bogowie ani przez demony, gdy# nie mo#na go zabi' przy pomocy #adnej broni. Mo#na go
jednak pokona' w walce na pi"!ci. Skonsumujemy go, tak jak trzy ognie konsumuj& ofiar". Ja reprezen-
tuj" taktyk", Bhima si%", a Ard#una jest naszym stra#nikiem. Sprowokujemy go do walki na pi"!ci,
gdy# wwczas jego pogarda do !wiata i wysokie mniemanie o sobie zmusz& go do wybrania pojedynku
z Bhim&, synem boga wiatru, jako fizycznie najpot"#niejszego z nas. O Krlu Prawa, je#eli w swym
sercu masz we mnie wiar", powierz memu kierownictwu Ard#un" i Bhim".
Judisztira, czuj&c coraz bardziej tajemniczy autorytet Kriszny i s%uszno!' jego s%w, rzek%: O
Kriszna, o najwi"kszy z ludzi, oddajemy si" w twoj& obron", gdy# ty jeste! moim i moich braci najpo-
t"#niejszym obro(c&. Cokolwiek mwisz, jest s%uszne, i si" stanie. Nie kierujesz tymi, ktrych opu!ci%
dobry los. Dzia%asz szybko i dzi"ki tobie zadanie, ktre musz" wykona' dla dobra !wiata, zostanie na-
prawd" wykonane. Bez ciebie, Ard#uny i Bhimy nie mg%bym jako Krl Prawa zaistnie'. Ty i mj brat
Ard#una jeste!cie podwojonym Kriszn&, i bez was nie mo#na w !wiecie niczego zdoby', a mj brat
Bhima jest najsilniejszy z silnych, i z wasz& pomoc& potrafi zrobi' wszystko. W realizacji ka#-
dego zadania nale#y bowiem %&czy' m&dro!', taktyk" i si%". O Kriszna, z rado!ci& powierzam Ard#un" i
Bhim" twemu kierownictwu.

7. Kriszna, Ard%una i Bhima, trzy ognie, zabijaj* krla D%arasamdh" podczas sk!adanej przez
niego ofiary.

Po#egnawszy si" z wszystkimi przyjaci%mi, Kriszna, Ard#una i Bhima przebrali si" za brami-
nw, ktrzy w%a!nie uko(czyli sw& edukacj", zwanych Snataka, i wyruszyli w dalek& drog" w kierunku
sto%ecznego miasta Magadha. By%o to miasto pi"kne, otoczone pi"cioma boskimi grami, w ktrym
nigdy nie brakowa%o wody, i gdzie zdrowi miesza(cy #yli w swych bogatych, pi"knych domach, i gdzie
cie( rzuca%y obsypane wiecznymi kwiatami drzewa.
W czasie, gdy zbli#ali si" do miasta, w pa%acu D#arasamdhy odbywa%a si" ofiarna ceremonia
oddawania krlowi czci. Krl D#arasamdha siedzia% na s%oniu bez broni, podczas gdy duchowni okr&#a-
li go, nios&c !wi"ty ogie( ofiarny. Uroczysto!ciom towarzyszy% jarmark uliczny, gdzie sprzedawano
rozmaite rodzaje jad%a i girlandy z kwiatw. Widz&c t" obfito!' przedmiotw s%u#&cych przyjemno!ci,
Kriszna, Ard#una i Bhima si%& !ci&gn"li girlandy ze straganu, i ozdobieni nimi i z%otymi kolczykami
wkroczyli prowokacyjnie do pa%acu krla D#arasamdhy, przypominaj&c himalajskie lwy wkraczaj&ce
do zagrody krw. Min&wszy bez przeszkd trzy pot"#ne mury broni&ce wej!cia, zbli#yli si" prowoka-
cyjnie do krla, uzbrojeni jedynie w swe w%asne ramiona.
Krl D#arasamdha, widz&c tych wojowniczo wygl&daj&cych braminw Snataka, wypowiedzia%
s%owa powitania, rozkazuj&c poda' im wod" do umycia stp, i powita' ich z nale#nym honorami. Krl
)56
ten mia% bowiem zasad" #e zawsze gdy do jego pa%acu zawitaj& bramini Snataka, cho'by i w !rodku
nocy, przywita ich z odpowiednimi honorami. Krl zbli#y% si" do nich i rzek%: O bramini, witajcie, i
niech los wam sprzyja. Usi&d$cie w!rd nas. I trzej wojownicy przebrani za braminw zgodnie z za-
proszeniem usiedli, p%on&c jak trzy ognie podczas wielkiej sesji ofiarnej.
Wwczas krl D#arasamdha, czuj&c, #e wystarczaj&co spe%ni% sw& obietnic" wobec braminw
Snataka, bardzo zdziwiony ich wygl&dem, zapyta%, nie mog&c ukry' krytycznego tonu: O bramini, o
ile mi wiadomo, bramini Snataka nie powinni perfumowa' swych cia%, i zdobi' si" girlandami. Wy na-
tomiast nie tylko ozdobili!cie si" kwiatami, ale jeszcze na waszych ramionach dostrzegam !lady od no-
szenia %uku. Otacza was magnacka aura, a twierdzicie, #e jeste!cie braminami. Prawda jest !wi"to!ci&
krlw! Powiedzcie mi, kim jeste!cie. Wyt%umaczcie si", dlaczego nie wkroczyli!cie do miasta g%wn&
bram&, lecz wdarli!cie si" od strony wzgrza Czaitjaka, obra#aj&c tym mnie, krla tego miasta? Teraz,
gdy uda%o wam si" zbli#y' do mnie w ten obra$liwy sposb, wyja!nijcie mi, jaki jest wasz cel?
Dumny Kriszna odpowiedzia% g%osem, ktry zabrzmia% uprzejmie, lecz gro$nie: O krlu, wier-
ni naszym przysi"gom, nigdy nie wchodzimy do domu naszego wroga g%wn& bram&, i gdy chcemy go
pokona', nie odwzajemniamy jego uprzejmych s%w powitania.
Krl D#arasamdha rzek%: O bramini, nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek uczyni%
wam co! z%ego, a skoro nie zachowa%em si" wrogo wobec was, dlaczego uwa#acie mnie za swojego
wroga? Umys% tego, kto atakuje niewinnego z ca%& pewno!ci& ucierpi z powodu tego oczywistego z%a-
mania Prawa, i ten wrogi akt obrci si" przeciw niemu. Z ca%& pewno!ci& doskonale wiecie, #e prze-
strzegaj&c !ci!le Prawa magnatw, jestem najbardziej prawy w!rd prawych. Musieli!cie pa!' ofiar&
pomy%ki.
Kriszna rzek%: O krlu, zniszczy%e! ca%& kast" magnatw. Pope%ni%e! czyn tak ohydny i uwa-
#asz si" za niewinnego?! Kto to s%ysza%, aby krl tyranizowa% innych uczciwych krlw, w%adcw lu-
dzi? Zamkn&%e! ich w wi"zieniu, i chcesz z%o#y' ich w ofierze bogowi *iwie! Z%o to z ca%& pewno!ci&
nie pozostanie bez wp%ywu na ciebie. Sam b"d&c magnatem, traktujesz innych magnatw jak zwierz"ta
ofiarne?! Czy b"d&c cz%owiekiem, mo#na mie' umys% bardziej zdeprawowany? Jak mo#esz pozbawia'
magnata mo#liwo!ci bohaterskiej !mierci podczas bitwy? Ka#dy magnat, !wiadomy swego wysokiego
urodzenia, gin&c na polu bitewnym, zdob"dzie niebo. Waleczni wojownicy my!l&c o zdobyciu nieba,
staj& si" u!wi"conymi uczestnikami rytw, ktrymi s& bitwy, i w ten sposb oddaj& cze!' trzem !wia-
tom. Niebo rodzi si" ze zwyci"stwa, wielkiej s%awy, umartwie( i bitwy. Bitwa jest tryumfuj&c& cnot&
krla bogw Indry, dzi"ki ktrej ten bg setki z%o#onych ofiar niszczy demony asury, i chroni !wiat
przed zag%ad&.
Przebyli!my tutaj, aby broni' ciemi"#onych, i zatrzyma' ci" zanim zdo%asz zniszczy' naszych
krewnych. Mylisz si", s&dz&c, #e w!rd ludzi nie ma takiego magnata, ktry potrafi ci" powstrzyma'. O
krlu, pragn&c nieba, trudno wybra' sobie lepszego przeciwnika do walki ni# ciebie. Jeste!my tobie
rwni pot"g&. Nie lekcewa# innych. Nie my!l, #e nie ma w nich pot"gi. Nale#y ona do ciebie tylko tak
)57
d%ugo, dopki nie da si" pozna' chwa%a rwna twojej. Porzu' sw& dum", i uznaj, #e jeste!my tobie rw-
ni.
Dowiedz si", #e naszym celem jest uwolnienie krlw, ktrych wi"zisz, i #e nie jeste!my bra-
minami, lecz wojownikami. Ja jestem Kriszna, a ci dwaj pot"#ni wojownicy, ktrzy m towarzysz& to
dwaj Pandawowie, Bhima i Ard#una. Wyzywamy ci" do walki, aby!my mogli ci" jak najszybciej wy-
s%a' do !wiata boga !mierci, Jamy.
D#arasamdha rzek%: O Kriszna, oskar#asz mnie nies%usznie. Uwi"zi%em tylko tych krlw, kt-
rych pokona%em w uczciwej bitwie. Czy# magnat nie powinien zwyci"#a', podbija', i dzia%a', jak mu
si" podoba?
Gdy Kriszna dostrzeg%, #e krl D#arasamdha jest coraz bardziej gotowy do podj"cia walki,
rzek%: O krlu, wzywamy ci" do pojedynku. Wybierz jednego z nas, z ktrym chcia%by! walczy'? W
odpowiedzi przebieg%y krl D#arasamdha, wielki wyznawca Prawa wojownikw, zdj&% z g%owy swj
diadem, przeczesa% swe w%osy, i wzburzony jak przekraczaj&cy swe brzegi ocean, rzek% do Bhimy: O
Bhima, z tob& b"d" walczy%, gdy# ty jeste! najsilniejszym przeciwnikiem. Wwczas stoj&cy niedaleko
wojowniczego krla jego domowy duchowny, trzymaj&cy w d%oniach najlepsze z o#ywiaj&cych i po-
zbawiaj&cych blu zi%, wypowiedzia% b%ogos%awie(stwo, i krl D#arasamdha rzuci% si", tak jak sta%,
bez broni, z go%ymi pi"!ciami na pob%ogos%awionego przez Kriszn" Bhim", ktry odpowiedzia% mu
rwnie pot"#nym atakiem. Pojedynek tych dwch pot"#nych m"#w, przypominaj&cy walk" mi"dzy
Indr& i Wrtr&, obserwowany by% przez t%um widzw, przyby%ych do pa%acu, aby uczestniczy' w ofiar-
nym rytualne.
Pojedynek trwa% bez przerwy noc& i dniem przez trzyna!cie dni. Gdy czternastej nocy Kriszna
obserwuj&cy walk" zauwa#y% #e si%y krla D#arasamdhy wyczerpuj& si", rzek% do Bhimy oglnikowo:
O Bhima, nie nale#y przytrzymywa' wroga, ktry jest wyczerpany i ciska' nim o ziemi", gdy# mo#e
on ca%kowicie straci' ducha. Nie ciskaj wi"c krlem, lecz mocuj si" z nim, u#ywaj&c swych silnych ra-
mion.
S%ysz&c te s%owa Kriszny, Bhima zrozumia%, #e nadszed% moment, w ktrym powinien swego
przeciwnika zabi'. Kriszna, poganiaj&c Bhim", rzek%: O Bhima, poka# nam szybko ducha, ktrego
otrzyma%e! od bogw. U#yj dzi! przeciw krlowi D#arasamdhowi swej przera$liwej si%y, ktr& otrzy-
ma%e! od boga wiatru.
S%ysz&c to, pot"#ny Bhima podnis% wysoko pot"#nego D#arasamdh", i podrzuci% go sto razy,
po czym rzuci% go na kolana, z%ama% jego kr"gos%up, i podeptawszy jego cia%o, zawy% jak dzika bestia.
Gdy martwe cia%o D#arasamdhy pad%o na ziemi", a Bhima dziko zawy%, da% si" s%ysze' przera$liwy
grzmot, ktry przerazi% wszystkie #ywe istoty. Wszyscy mieszka(cy Magadhy zachwiali si" na nogach,
a kobiety roni%y martwe dzieci. Wszyscy pytali: Czy#by Himalaje p"k%y na po%ow", lub ziemia ode-
rwa%a si" od swej podpory?

)58
8. Kriszna, Ard%una i Bhima zdobywaj* boski rydwan, w ktrym krl bogw, Indra, w towarzy-
stwie wielkiego boga Wisznu walczyli z demonami asurami.

Kriszna, Bhima i Ard#una pozostawili cia%o martwego krla u bram pa%acu, i mimo g%"bokiej
nocy dosiedli nale#&cego do niego rydwanu, ktry otrzyma% on od swego ojca, ktry z kolei otrzyma%
go od jednego z bogw Wasu, ktry otrzyma% go od Indry, i ruszyli na ratunek uwi"zionym w grach
Giriwrad#a krlom. Rydwan ten by% nie do pokonania przez #adnego ziemskiego krla. To na tym ry-
dwanie, b%yszcz&cym jak szczere z%oto, ozdobionym girland& ma%ych dzwoneczkw, grzmi&cym jak
monsunowa chmura, zwyci"skim i niszcz&cym wroga, krl bogw, Indra, w towarzystwie wielkiego
boga Wisznu pokona% dziewi"'dziesi"ciu dziewi"ciu gigantw danaww. Rydwan ten zaprz"#ony by%
w boskie ogiery p"dz&ce z szybko!ci& wiatru i ozdobiony proporcem r"cznie wykonanym przez bogw
i widocznym na mil". P"dz&c tym rydwanem, Kriszna, ktry nim powozi%, skupi% sw& my!l na Garu-
dzie, i wielki ptak, po#eracz w"#w, bezzw%ocznie si" przed nim pojawi%, i gdy siad% na proporcu wy-
pe%nionym licznymi skrzecz&cymi istotami, nieomal o!lepiaj&c je swym blaskiem, maszt, na ktrym
powiewa%, sta% si" rwnie pot"#ny jak wie#e !wi&tyni. I ten najwspanialszy z proporcw nigdy nie za-
pl&ta% si" w ga%"zie drzew, i nigdy nie dosi"g%a go #adna bro(. Zdobywszy ten rydwan Kriszna, Ard#u-
na i Bhima, trzej bracia krwi, pogr&#yli si" w g%"bokiej szcz"!liwo!ci.

9.Kriszna sk!ania uwolnionych z wi"zienia krlw do pomagania Krlowi Prawa w jego ofierze
koronacyjnej.

Uwolniwszy uwi"zionych krlw, Kriszna i dwch Pandaww opu!cili gry, i pognali ku rw-
ninom, gdzie zatrzymali ich mieszka(cy Magadhy, prowadzeni przez braminw, aby odda' nale#n& im
cze!'. W!rd nich by% syn krla D#arasamdhy z procesj& swych ministrw. Uwolnieni krlowie, po ob-
darowaniu Kriszny posiadanym bogactwem, zapytali o to, jak mog& mu si" odwdzi"czy' za podarowa-
nie im wolno!ci. Kriszna rzek%: O wielcy krlowie, Krl Prawa, Judisztira, w%adca Indrapraszty, planu-
je wykonanie ofiary koronacyjnej, gdy# aspiruje do uzyskania zwierzchnictwa nad wszystkimi krlami.
Niech ka#dy z was pomo#e w tym, aby ofiara ta zako(czy%a si" sukcesem. Krlowie rzekli: O Krisz-
na, niech tak si" stanie.
Wykonawszy swe zadanie Kriszna z Pandawami wrcili do Indrapraszty w towarzystwie uwol-
nionych krlw, i rzekli do Judisztiry: O najlepszy z krlw, los nam sprzyja%, Bhima pokona% w wal-
ce wr"cz D#arasamdh", i uwodnili!my wi"zionych przez niego krlw. S%ysz&c to, Judisztira uhono-
rowa% Kriszn", u!ciska% swych braci, i odpowiednio uczci% ich zwyci"stwo. Po czym spotka% si" z uwol-
nionymi krlami, i po#egna% ich, pozwalaj&c im odej!' do ich w%asnych krlestw. Wkrtce Indrapraszt"
opu!ci% rwnie# Kriszna, powracaj&c do Dwaraki na zdobycznym rydwanie ozdobionym proporcem z
Garud&, podarowanym mu przez Judisztir", a przed jego wyjazdem pi"ciu barci Pandaww pobo#nie go
okr&#y%o, chwal&c jego bohaterskie czyny.
)59
Uwolnieni krlowie s%awili Kriszn" i braci Pandaww, ktrzy zabijaj&c D#arasamdh" zagwa-
rantowali im bezpiecze(stwo, i ich s%awa coraz szerzej rozchodzi%a si" po !wiecie, a Krl Prawa !wieci%
wko%o swym przyk%adem, utrzymuj&c w swym post"powania doskona%& rwnowag" mi"dzy Prawem,
Zyskiem i Przyjemno!ci&.

'0. Pandawowie w imieniu Krla Prawa zbieraj* danin" od krlw z ca!ego #wiata, aby Krl
Prawa mg! wykona$ ofiar" koronacyjn*, i otrzyma$ b!ogos!awie(stwo braminw.

Pewnego dnia Ard#una rzek% do Judisztiry: O wielki krlu, w tej chwili zdoby%em ju# wszyst-
ko, czego cz%owiek mo#e zapragn&', i co bardzo trudno zdoby'. Mam swj %uk, strza%y, sprzymierze(-
cw, ziemi", s%aw" i moc. Moim nast"pnym zadaniem powinno by' wzbogacenie naszego skarbca,
aby!my mogli obdarowa' hojnie braminw podczas twej ofiary koronacyjnej. Gdy nadejdzie pomy!lny
dzie( wyrusz" na p%noc, ktra jest pod w%adaniem boga bogactwa i sprbuj" sk%oni' wszystkich kr-
lw p%nocy do zap%acenia nam daniny. Krl Prawa odpowiedzia%: O Ard#una, popro! duchownych,
aby udzieli ci b%ogos%awie(stwa, i rusz na p%noc ku postrachowi naszych wrogw i rado!ci naszych
przyjaci%. I podczas gdy Judisztira pozosta% w Indrapraszcie, sprawuj&c rz&dy, czterej pozostali Pan-
dawowie ruszyli w czterech kierunkach !wiata, aby poinformowa' krlw o intencji przeprowadzenia
ofiary koronacyjnej przez Krla Prawa, i aby sk%oni' ich si%& lub dyplomacj& do uznania jego zwierzch-
nictwa, i oddania mu ho%du przez op%at" daniny.
Ard#una, pokonuj&c po drodze wszystkich krlw, par% daleko na p%noc, a# dotar% do miejsca
w g%"bokich Himalajach gdzie u bram miasta sta% gigantyczny stra#nik, ktry rzek% do Ard#uny: O
niepokonany zwyci"zco, zawr' z drogi, i zadowl si" tym, co ju# zdoby%e!, gdy# cz%owiek, ktry wej-
dzie do naszego miasta musi umrze'. W tym miejscu wojna si" ko(czy. Ludzkie oko nie potrafi nawet
dostrzec tego, co jest tutaj. O Pandawa, zawr' z drogi, gdy# nie pozosta%o ju# nic wi"cej do podbicia.
Jednak#e je#eli masz jakie! specjalne #yczenie, ch"tnie je spe%ni"? S%ysz&c te s%owa, Ard#una rzek%:
O pot"#ny stra#niku, podbija%em krlestwa p%nocy, aby zapewni' powodzenie ofiary koronacyjnej
Krla Prawa. Nie wejd" do twego krlestwa, skoro jest to dla ludzi zabronione, lecz chcia%bym ci" pro-
si', aby jego mieszka(cy z%o#yli danin" Krlowi Prawa. Stra#nik rzek%: O Ard#una, niech tak si" sta-
nie i zaoferowa% mu bosk& tkanin", ornamenty, i skr" jako danin" dla Krla Prawa. I zebrawszy
wszystkie dary zebrane na p%nocy, Ard#una na czele swej armii wrci% do Indrapraszty.
Bhima z kolei uda% si" na wschd, w kierunku gdzie znajdowa%y si" mi"dzy innymi Hastinapu-
ra, krlestwo rz&dzone przez krla Driratrasztr", jak i krlestwo Angi rz&dzone przez Karn" oraz krle-
stwo Szi!upali, za#artego wroga Kriszny. Wszyscy oni zgodzili si" na zap%at" daniny Krlowi Prawa i
na jego zwierzchnictwo. Pokonawszy licznych krlw wschodu w walce wr"cz, w bitwie lub przy po-
mocy dyplomacji, Bhima wrci% do Indrapraszty, przywo#&c ze sob& ogromne %upy, ktre odda% swemu
najstarszemu bratu, zwanym Krlem Prawa.
)60
Sahadewa ruszy% ze swym wojskiem na po%udnie i par% tak daleko, a# dotar% do krlestwa rz&-
dzonego przez krla Nil", ktrego chroni% sam Ogie(, Agni, gdy# krl ten otrzyma% od Ognia obietnic",
#e b"dzie broni% jego wojsk. Gdy Ogie( otoczy% wojska Sahadewny pal&cym wszystko pier!cieniem,
Sahadawa oczy!ci% si" pobo#nie w wodzie, i rzek% do Ognia: O Ogniu, to dla twego dobra podj&%em si"
tego podboju, gdy# jego celem jest mo#liwo!' wrzucenia w ciebie ofiary podczas ofiary koronacyjnej
Krla Prawa. O Czy!cicielu, ty jeste! ustami bogw, ty jeste! ofiarnym rytua%em. Nazywaj& ci" Czy!ci-
cielem, bo wszystko oczyszczasz. Nazywaj& ci" Nosicielem Ofiary bo w ciebie wlewa si" ofiarny, roz-
topiony t%uszcz. To przez wzgl&d na ciebie zosta%y stworzone Wedy. O Ogniu, prosz" ci" wi"c o to,
aby! nie przeszkadza% Krlowi Prawa w przeprowadzeniu jego koronacyjnej ofiary.
Wypowiedziawszy te s%owa, Sahadewa rozsypa% na ziemi traw" ku&a i siad% na niej przed
Ogniem w rytualny sposb na oczach ca%ej armii przera#onej po#arem. Widz&c to, Ogie(, zbli#ywszy
si" do niego, zatrzyma% si", i nie spali% go, wypowiadaj&c te s%owa: O synu Madri, powsta(. Poddawa-
%em ci" jedynie prbie, gdy# doskonale wiem zarwno o twoich, jak i Krla Prawa zamiarach. Jestem
jednak#e zobowi&zany do obrony krlestwa krla Nilii, dopki jest ono w r"kach jego dynastii. Prosz"
ci" wi"c, zaprzestaj ataku, i uczyni" wwczas to, co zechcesz. I gdy Sahadewa rzek%: O Ogniu, niech
tak si" stanie, Ogie( wycofa% swe p%omienie.
Po otrzymaniu daniny od krla Nilii, Sahadewa kontynuowa% swj marsz na po%udnie, dociera-
j&c do miejsc zamieszka%ych przez barbarzy(skie plemiona oraz demonw rakszasw, i zmusiwszy ich
wszystkich do wniesienia op%at i podporz&dkowania si" Judisztirze, powrci% do Indrapraszty, przywo-
#&c ogromne bogactwa.
Do Indrapraszty z ogromnym %upem powrci% rwnie# wkrtce Nakula, ktry uda% si" daleko na
zachd, a# dotar% do krainy swego dziadka krla Madrasu, *alji, ktry bez wahania zgodzi% si" na odda-
nie daniny Krlowi Prawa, Judisztirze.
Po powrocie swych braci, ktrzy dotarli do kra(cw !wiata, podporz&dkowuj&c Krlowi Prawa
wszystkich krlw, i przywo#&c od nich daniny, Krl Prawa uzna%, #e nadszed% czas, aby podj&' kon-
kretne przygotowania do przeprowadzenia koronacyjnego rytua%u, ktrego tak pragn&%. Przyst"puj&c do
wykonania tej ofiary z nadziej& na dostanie si" do !wiata krla bogw, Indry, boga setki z%o#onych
ofiar, Krl Prawa wraz ze swymi bra'mi wkroczy% na wys%an& najwi"kszymi ofiarami !cie#k", ktra
wed%ug obietnicy boga *iwy mia%a by' drog& wyzwolenia dla pi"ciu kopii Indry, ktre narodzi%y si" w
ciele pi"ciu Pandaww w wyniku kl&twy, ktr& graj&cy w ko!ci bg *iwa rzuci% na Indr", chc&c go uka-
ra' za jego dum". Rwnocze!nie mia%a to by' droga oczyszczaj&ca ziemi" z dominacji demonw,
wzmacniaj&ca si%" bogw i prowadz&ca do obrony tych, co czyni& dobro poprzez ustanowienie na nowo
autorytetu Prawa.

Opowie#$ XIII:
Zadedykowanie ofiary koronacyjnej Krisznie
)6)

Spis tre#ci

). Krl Prawa, rozpoznaj&c, #e w Krisznie narodzi% si" Cz"owiek, ktrego ofiara ukrywa si" zarwno za pocz&t-
kiem i rozpadem !wiata, widzialny jedynie dla o!wieconych prosi go o zgod" na inauguracj" swej ofiary koro-
nacyjnej.
2. M"drzec Narada rozmy!la o Krisznie, rozpoznaj&c w nim Cz"owieka, ktrego czci si" poprzez sk%adanie ofia-
ry.
3. Krl Prawa honoruje Kriszn" najwy#szym darem dla krlw, czemu sprzeciwia si" krl Szi!upala, wskazu-
j&c, #e Kriszna nie jest krlem.
4. Krl Prawa niepokoi si" o powodzenie swej ofiary, lecz Biszma uspokaja go, #e atak Szi!upali jest cz"!ci&
boskiego planu.
5. Biszma wyja!nia, #e przeznaczeniem Szi!upali jest !mier' z r&k obra#anego przez niego Kriszny.
6. Biszma broni si" przed atakiem krlw, chc&cych potraktowa' go jak zwierz" ofiarne, i z%o#y' w ofierze,
prowokuj&c pojedynek Kriszny z Szi!upal&
7. Kriszna stra#nikiem powodzenia ofiary koronacyjnej Krla Prawa.
To Kriszna w pojedynk! jest pocz#tkiem i ko'cem wszystkich &wiatw, i to dzi!ki niemu sk"adamy t! ofiar!.
Jest on bowiem t# Ukryt# Przyczyn# i Wiecznym Sprawc# stoj#cym ponad wszystkie %ywe istoty, b!d#c najstar-
szy w ca"ym wszech&wiecie. Duch, umys", Najwi!kszy Pan, wiatr, ogie', woda, eter, ziemia, i ca"e stwarzanie
maj# swe oparcie w Krisznie.

'. Krl Prawa, rozpoznaj*c, %e w Krisznie narodzi! si" Cz!owiek, ktrego ofiara ukrywa si" za-
rwno za pocz*tkiem i rozpadem #wiata, widzialny jedynie dla o#wieconych, prosi go o zgod" na
inauguracj" swej ofiary koronacyjnej.

W krlestwie rz&dzonym przez Krla Prawa panowa%a idealna harmonia, gdy# ka#dy z pod-
danych mg% skupi' uwag" na wykonaniu swego w%asnego zadania, bo Krl Prawa chroni% ka#dego
dzi"ki swemu przywi&zaniu do Prawdy i swej umiej"tno!ci trzymania wrogw z dala od granic kraju.
Dzi"ki sprawiedliwemu systemowi podatkowemu i praworz&dnemu rz&dowi deszcz monsunowy la%
obficie, u#y$niaj&c gleb". Ludziom wiod%o si" zarwno w hodowli krw, jak w uprawie roli i w han-
dlu. Kraj omija%y powodzie, po#ary, susze i zarazy. Nic wi"c dziwnego, #e maj&tek krlestwa wzrs%
tak bardzo, #e nie sposb by%oby go wyda' nawet przez setki lat. Oceniaj&c wielko!' swego skarbca
oraz wype%nienie spichlerzy, Krl Prawa doszed% do wniosku, #e przyszed% w%a!ciwy czas na rozpo-
cz"cie przygotowa( do rytua%u ofiary koronacyjnej. W my!li tej utwierdzali go wszyscy przyjaciele,
mwi&c: O krlu, nadszed% w%a!ciwy czas na wykonanie zaplanowanego przez ciebie rytua%u.
Tak samo musia% pomy!le' Kriszna, gdy# przyby% ponownie do Indrapraszty na czele swej
pot"#nej armii, przywo#&c dla Krla Prawa niezmierzone dary. Ucieszony Judisztira powita% go
)62
zgodnie z etykiet&, po czym zaprosi% go, aby razem z jego bra'mi i domowymi duchownymi zasiedli
w gmachu zgromadze(, i przedyskutowali, czy faktycznie nadszed% w%a!ciwy czas na zainaugurowa-
nie rytua%u. Judisztira uzna% przyjazd Kriszny za dobro-wr#&cy znak, gdy# przeczuwa%, #e to od
obecno!ci Kriszny zale#y powodzenie jego ofiary i zdobycie krlewskiego namaszczenia. Swym
o!wieconym umys%em potrafi% dostrzec, #e w Krisznie narodzi% si" ponownie w Cz%owiek, staro#yt-
ny m"drzec, Narajan, istotny aspekt wielkiego boga Wisznu, widzialny jedynie dla o!wieconych, w
ktrym maj& swe korzenie Wedy, ktry jest najpot"#niejszy z tego wszystkiego, co jest wieczne, i kt-
ry jest tym, co ukrywa si" zarwno za pocz&tkiem jak i rozpadem !wiata. On jest obro(c& tego, co by-
%o, co jest i co b"dzie, on jest bastionem dla wszystkich staro#ytnych m"drcw (riszich), on niszczy
wroga, przynosz&c ulg" w niedoli.
Judisztira, rzek%: O Kriszna, to dzi"ki tobie ca%a ziemia znalaz%a si" w mym w%adaniu, i dzi"-
ki tobie zebra%em ogromne bogactwo. Nadszed% czas, abym u#y% je we w%a!ciwy sposb, maj&c na
uwadze dobro braminw i ognia ofiarnego. Jestem gotowy, i pragn" razem z tob& i z moimi bra'mi
wykona' zaplanowany rytua% ofiarny. O Kriszna, zainauguruj, prosz", m& ofiar", bo je#eli ty uroczy-
!cie rozpoczniesz rytua%, oczy!ci mnie to z wszelkiej winy, lub daj mi i moim braciom swoje przy-
zwolenie na jej zainaugurowanie, gdy# z twoim przyzwoleniem mog" realizowa' nawet najwy#sze
obrz"dy.
Kriszna odpowiedzia%: O tygrysie w!rd krlw, w pe%ni zas%ugujesz na zdobycie krlew-
skiego namaszczenia po szcz"!liwym uko(czeniu ofiarnego rytua%u. Zainauguruj wi"c sam t" wielk&
ceremoni", i z%# w ofierze ofiar", ktr& sobie upodoba%e!, a mnie pozwl skoncentrowa' m& my!l na
twym dobrze, i sta' na stra#y twego rytua%u. Rozkazuj mi. B"d" pos%uszny ka#demu twojemu rozpo-
rz&dzeniu.
Judisztira rzek%: O Kriszna, mj zamiar zaczyna rodzi' owoce, gdy# z ca%& pewno!ci& uda
mi si" przeprowadzi' ten rytua% do ko(ca, skoro zgodnie ze swym #yczeniem chcesz podda' si" mej
woli.
Maj&c zgod" Kriszny na rozpocz"cie rytua%u, Judisztira i jego bracia zacz"li organizowa'
wszystko to, co by%o do( potrzebne. Judisztira rozkaza% swemu bratu Sahadewie i swoim radnym, aby
zebrali wszelkie akcesoria, jak naczynia, przybory, ofiarne sk%adniki, ktre bramini uznaj& za po-
trzebne do wykonania ofiarnej ceremonii oraz rozes%anie zaproszenia do wszystkich braminw, kr-
lw i ludzi z posplstwa, ktrzy na to zas%u#yli, do wzi"cia udzia%u w rytuale. Wo$nica Ard#uny
otrzyma% zadanie dostarczenia artyku%w #ywno!ciowych o odpowiednim smaku i aromacie, aby za-
dowoli' braminw.
Po zebraniu wszystkich potrzebnych akcesoriw, domowy duchowny Pandaww, Dwaipaja-
na, poprosi% ciesz&cych si" wielkim szacunkiem m"drcw, uciele!nienie samych Wed, o przeprowa-
dzenie ofiarnego rytua%u. Funkcj" brahmana intonuj&cego hymny z Samawedy spe%nia% syn Satjawa-
tiego, podczas gdy Jajnawalkja pe%ni% funkcj" adhwarju, a Paila zosta% hotarem. Akoljatami zostali ich
synowie i uczniowie.
)63
Troskliwie wybrany teren ofiarny znajduj&cy si" za miastem otoczono licznymi zabudowa-
niami, ktre Krl Prawa kaza% przygotowa' z my!l& o swych go!ciach. Rzemie!lnicy zbudowali !ci!le
z instrukcj& przestronne i ozdobione klejnotami pomieszczenia dla niebian, podobne do pomieszcze(
niebia(skich. Dla przybywaj&cych z r#nych stron !wiata magnatw zbudowali wspania%e pa%ace
ozdobione wie#ami, wygl&daj&ce jak szczyty Himalajw z du#& ilo!ci& komnat ozdobionych z%otem i
klejnotami. Ich rezydencje by%y przestronne, z szerokimi bramami bogato zdobionymi, !nie#no bia%e,
widoczne z du#ej odleg%o!ci, udekorowane wie(cami i girlandami, spryskane zapachem aloesu. Dla
braminw z kolei zbudowali wiele ma%ych domkw, gdzie na braminw czeka%o pos%anie i specjalnie
przygotowane jad%o. W przerwach mi"dzy rytualnymi obrz"dami bramini ucztowali, snuj&c r#ne
opowie!ci, i ciesz&c oczy widokiem tancerzy i muzykw, robili wiele ha%asu, pokrzykuj&c: dajcie
wi"cej i niech #yje uczta. I Krl Prawa, b"d&c na ziemi tym, kim Indra jest w niebie, rozdawa%
braminom swe bogactwa, obdarowuj&c ich setkami tysi"cy krw, z%otem, a tak#e dostarczaj&c im ko-
biet, ktrych pragn"li.
Na ofiar" koronacyjn& Krla Prawa przybyli rwnie# wszyscy mieszka(cy Hastinapura, po
ktrych Judisztira wys%a% swego brata Nakul" ze specjalnym zaproszeniem. Wszyscy, ca%a starszyzna
rodu Bharata, nauczyciele Pandaww oraz wszyscy ich kuzyni i krewni z rado!ci& przyj"li zaprosze-
nie, i poprzedzani przez braminw ruszyli do Indraprasztry ciekawi gmachu zgromadze( Judisztiry i
zadowoleni z czekaj&cej ich mo#liwo!ci spotkania. Gdy przybyli, Judisztira powita% ich, mwi&c z
pokor&: O najdro#si memu sercu, oka#cie mi sw& przychylno!'. Nagromadzi%em ogromne bogactwa,
lecz nie do mnie one nale#&, lecz do was, tak jak i ja sam. Rozporz&dzajcie wi"c mn& %askawie bez
skr"powania. Po tych s%owach powitania Judisztira zainaugurowa% swj rytua%, przydzielaj&c ka#de-
mu ze swych bliskich odpowiedni& rol" zwi&zan& z jego realizacj&.
Na uroczysto!ci wykonywania ofiary koronacyjnej Krla Prawa zgromadzi% si" ca%y !wiat,
chc&c dzi"ki swemu uczestnictwu uzyska' dla siebie ostateczn& nagrod", a tak#e chc&c rzuci' okiem
na gmach zgromadze( Krla Prawa, ktry zbudowa% dla niego demon asura Maja, i ktrego s%awa ro-
zesz%a si" po ca%ym !wiecie. Krlowie obdarowali Judisztir" z%otem i drogimi kamieniami, rywalizu-
j&c mi"dzy sob& o wielko!' przywiezionego daru. Z kolei Judisztira, rywalizuj&c o wielko!' nagro-
madzonego bogactwa z samym bogiem bogactwa, Kuber&, modli% si", sk%adaj&c ofiar" do sze!ciu
ogni, ktre zapali%, i hojnie obdarowuj&c braminw, aby zadowoli' ich wszystkie ludzkie pragnienia.
Bogowie, wielcy staro#ytni prorocy i bramini bardzo byli zadowoleni, patrz&c na realizacj" tego rytu-
a%u.

2. M"drzec Narada rozmy#la o Krisznie, rozpoznaj*c w nim Cz!owieka, ktrego czci si" poprzez
sk!adanie ofiary.

Widz&c bogactwo, ktre Krl Prawa zgromadzi%, aby mc je rozda' podczas sk%adania swej
ofiary koronacyjnej, m"drzec Narada by% rwnie# bardzo zadowolony. Patrz&c na licznych magnatw
)64
zgromadzonych tutaj, by uczestniczy' w tym rytuale Krla Prawa, wiedzia%, #e w ich osobach naro-
dzi%o si" na ziemi wielu bogw w ich cz"!ciowych inkarnacjach oraz wiele demonw. Narada pomy-
!la% o bogu Wisznu, Narajanie, zabjcy demonw, ktrzy s& wrogami bogw i niszczycielu ich miast,
i o tym, #e i on narodzi% si" rwnie# w!rd magnatw, aby dotrzyma' obietnicy, ktr& da% bogom. On,
stwrca wszystkiego, rzek% do bogw O bogowie, odzyskacie swoje dawne !wiaty opanowane przez
demony, lecz najpierw musicie wybi' si" nawzajem. On, ktrego si%" czci Indra, i wszyscy bogowie,
narodzi% si" w rodzie Jadaww jako cz%owiek o imieniu Kriszna, b%yszcz&c urod& jak ksi"#yc w!rd
gwiazd, b"d&c pierwszym w!rd tych, na ktrych opieraj& si" krlewskie dynastie, aby przed ich od-
rodzeniem, przynie!' im zniszczenie. O biada mi, samo-stwarzaj&cy si" bg raz jeszcze pokieruje t&
pot"#n& magnateri&, ktra si" tak rozros%a. Tak pomy!la% m"drzec Narada, ktry zna% ca%e Prawo, i
wiedzia%, #e Kriszna, bg Wisznu w swej ludzkiej formie, jest tym Cz%owiekiem, ktrego czci si"
poprzez sk%adanie ofiary. Pomy!lawszy to, wielki m"drzec czeka% na rozpocz"cie ceremonii namasz-
czania Krla Prawa, aby odda' krlowi nale#n& mu krlewsk& cze!'.




3. Krl Prawa honoruje Kriszn" najwy%szym darem dla krlw, czemu sprzeciwia si" krl Szi-
#upala, wskazuj*c, %e Kriszna nie jest krlem.

W dniu, w ktrym rytua% zbli#a% si" ku ko(cowi, i w ktrym Krl Prawa spodziewa% si"
otrzyma' krlewskie namaszczenie, wszyscy krlowie udali si" razem z nim na teren ofiarny, gdzie
wielcy prorocy z m"drcem Narad& na czele zasiedli jak co dzie( wok% o%tarza, i wykonuj&c nast"pu-
j&ce po sobie ryty lania roztopionego t%uszczu do ofiarnego ognia, dyskutowali ich zgodno!' z tek-
stem Wed. Teren ofiarny wype%niony by% obecno!ci& bogw i !wi"tymi d$wi"kami Wed. Wst"p szu-
drom by% surowo zabroniony.
Biszma rzek% do Judisztiry: O krlu, twa ofiara zbli#a si" do ko(ca, i nadszed% czas, aby!
rozdzieli% mi"dzy przyby%ych na tw& ofiar" krlw dary nale#ne go!ciom. Dary swe rozdawaj spra-
wiedliwie wed%ug zas%ug, i jako pierwszego obdaruj magnata, ktry zgodnie z Prawem najbardziej na
to zas%uguje. S%ysz&c te s%owa, Judisztira poprosi% seniora swego rodu, Biszm", o wyra#enia swej
opinii, kogo nale#y uhonorowa', obdarowuj&c go jako pierwszego. Biszma rzek%: O Krlu Prawa, na
ca%ej ziemi nie ma osoby, ktra mia%aby wi"cej zas%ug ni# Kriszna Wasudewa. To on promieniuje
w!rd wszystkich tu zebranych najwi"ksz& s%aw&, si%& i dzielno!ci&, i jest jak s%o(ce w!rd gwiazd.
Kriszn" uhonoruj najwa#niejszym darem. Judisztira rzek%: O Biszma, niech tak si" stanie, i w ry-
tualny sposb zaoferowa% Krisznie dar przeznaczony dla najwspanialszego z go!ci, ktry Kriszna z
kolei bez wahania zaakceptowa%, wypowiadaj&c s%owa zgodne z tekstem Wed.
)65
Widz&c to, krl Szi!upala zatrz&s% si" ca%y z oburzenia. Wrzasn&%: O krlu, jak ty, ktrego
nazywaj& Krlem Prawa mo#esz w sposb tak oczywisty %ama' Prawo, i ulega' kumoterstwu! Krisz-
na nie zas%uguje na oddawanie mu honorw nale#nych krlom, gdy# nie jest krlem! Jak !miesz do-
konywa' takiego wyboru w obecno!ci licznie zgromadzonych w%adcw ziemi! Jak !miesz ich tak ob-
ra#a'! Ulegasz radom tego krtkowzrocznego syna rzeki, Biszmy, ktry w!rd ludzi honoru zas%ugu-
je na najwi"ksz& pogard", gdy# znaj&c Prawo, ulega kumoterstwu!
Szi!upala kontynuowa%: O krlu, czym Kriszna zas%u#y% sobie na pierwsze(stwo? Nie mo-
g%e! wyr#ni' go ani wed%ug zasady starsze(stwa, ani jako swego nauczyciela, ani jako swego du-
chownego. Tak oczywistym kumoterstwem obra#asz zebranych tu krlw! Zdecydowali!my si" na
zap%acenie ci daniny nie z l"ku przed tob& lub z pochlebstwa, lecz dlatego, #e chcieli!my suwerenno-
!ci i praworz&dno!ci, ktr& mia%e! nam zagwarantowa'! Dali!my ci danin", a ty ukazujesz nam sw&
pogard". Cho' jeste! synem boga Prawa, Dharmy, wybieraj&c Kriszn", straci%e! w naszych oczach
swoje dobre imi"! Tym wyborem zabi%e! w nas wiar" w swj praworz&dny umys%! Praworz&dno!'
twego umys%u zosta%a zast&piona przez pod%o!'!
Wypowiedziawszy te s%owa krl Szi!upala zwrci% si" do Kriszny: O Kriszna, jak !mia%e!
zaakceptowa' honor zaoferowany ci przez Pandaww bez poinformowania ich, #e ci si" on nie nale-
#y? Jeste! jak pies, ktry znalaz% resztki ofiary, i po#era je w samotno!ci, cho' mu si" one nie nale#&.
Wiesz dobrze, #e krlewskie honory ci si" nie nale#&, bo nie jeste! krlem!
Szi!upala wraz z innymi krlami poderwali si" ze swych siedze(, gotowi, aby opu!ci' zgro-
madzonych. Widz&c to, Judisztira rzek% %agodnym i przyjaznym g%osem: O Szi!upala, wypowiadanie
obra$liwych s%w nie przystoi krlowi. Nie oskar#aj Biszmy o kumoterstwo, gdy# on nie potrafi po-
myli' si", co do tego, co jest w danej sytuacji najwy#szym Prawem. On zna Prawd" o Krisznie. Zo-
bacz jak wielu krlw bardziej zas%u#onych od ciebie zgodzi%o si" na uhonorowanie Kriszny nagrod&,
ktra nale#y si" krlom. Zaakceptuj to, bo nie znasz Prawdy o Krisznie, ktr& oni znaj&.
Biszma rzek%: O krlu, ten, kto sprzeciwia si" uhonorowaniu Kriszny nie zas%uguje na nasz&
uprzejmo!'! Nawet w obecno!ci starszyzny honorujemy go zgodnie z zasad& starsze(stwa, bo jest on
starszy ni# wszystkie !wiaty, ktre w nim maj& swj pocz&tek. Nie tylko my, ale wszyscy mieszka(cy
trzech !wiatw powinni oddawa' mu honor, gdy# on jest fundamentem, na ktrym opiera si" ca%y
wszech!wiat. On jest rwnie# nauczycielem wojownikw, gdy# nauczycielem zostaje ten, kto pozwa-
la odej!' wolno tym, ktrych pokona% podczas bitwy. W!rd krlw tu zebranych nie widz" nikogo,
kogo Kriszna nie przewy#sza%by sw& wspania%o!ci&.
Chc&c go uhonorowa', nie kierujemy si" kaprysem, lecz tym, #e ju# od dawna ci, ktrzy ce-
ni& Prawd", wychwalaj& jego bohaterskie czyny, ktrych dokonuje od momentu, w ktrym si" naro-
dzi%, przynosz&c na ziemi" ziemsk& szcz"!liwo!'. Znamy jego wielk& s%aw", odwag" i odniesione
sukcesy, ktre nie maj& sobie rwnych. Wiemy, #e braminw przewy#sza on sw& znajomo!ci& Wed, a
wojownikw sw& si%&.
)66
Towarzysz& mu zawsze hojno!', sprawno!', uczenie si", waleczno!', skromno!', s%awa, sta-
nowczo!', pokora, !wietno!', upr, zaspokojenie, powodzenie. Wart jest naszej czci jako najlepszy
nauczyciel, ojciec, duchowny, student snataka, przyjaciel, krl. To Kriszna w pojedynk" jest pocz&t-
kiem i ko(cem wszystkich !wiatw, i to dzi"ki niemu sk%adamy t" ofiar". Jest on bowiem t& Ukryt&
Przyczyn& i Wiecznym Sprawc& stoj&cym ponad wszystkie #ywe istoty, b"d&c najstarszy w ca%ym
wszech!wiecie. Duch, umys%, Najwi"kszy Pan, wiatr, ogie(, woda, eter, ziemia, i ca%e stwarzanie ma-
j& swe oparcie w Krisznie. Jedynie m"drzec rozmy!laj&cy nad Najwy#szym Prawem zdob"dzie wie-
dz" o Krisznie. O krlu Szi!upala, jeste! g%upcem nie!wiadomym, #e Kriszna jest wsz"dzie i zawsze,
i #e kryje si" nawet za tym, co sam teraz mwisz. To, co mwisz wr#y tw& !mier'. Kriszna zmiesza%
ci rozum, tak jak miesza on rozum tych, ktrych chce zniszczy' na koniec eonu. O krlowie, je#eli
ktry! z was uwa#a, #e Kriszna nie zas%uguje na oddany mu honor, niech stanie do walki!
Na poparcie s%w Biszmy, najm%odszy z Pandaww, Sahadewa rzek%: O krlowie, ka#demu,
kto uwa#a, #e Kriszna nie zas%u#y% na oddanie mu czci, roztrzaskam g%ow" m& stop&!
Na te wyzywaj&ce s%owa Sahadewy nikt z m&drych, dobrych i dumnych krlw nie odpowie-
dzia%, a na jego g%ow" posypa% si" deszcz kwiatw i bezcielesny g%os pochwali% go, mwi&c: dobrze,
dobrze. Jednak#e ca%y t%um przyby%ych na ofiar" krlw pod komend& Szi!upali poblad%, i nie ukry-
wa% gniewu, szemraj&c przeciw uzyskaniu przez Judisztir" krlewskiego namaszczenia i przeciw
uhonorowaniu Kriszny, gdy# ka#dy z nich chcia% ten honor dla siebie. Kriszna, patrz&c na tych za-
zdrosnych krlw, zrozumia%, #e przygotowuj& si" do wojny, i chc& uniemo#liwi' Krlowi Prawa,
aby doprowadzi% sw& ofiar" do ko(ca.

4. Krl Prawa niepokoi si" o powodzenie swej ofiary, lecz Biszma uspokaja go, %e atak Szi#upali
jest cz"#ci* boskiego planu.

Widz&c t%umy krlw wzburzonych jak burzliwe morze, zaniepokojony Krl Prawa rzek% do
dziadka swego rodu, Biszmy: O Biszma, powiedz mi, co mam uczyni', aby nie dopu!ci' do prze-
rwania mej ofiary przez tych rozgniewanych krlw, i obroni' moich poddanych przed ich gnie-
wem?
Biszma odpowiedzia% na tyle g%o!no, aby krl Szi!upala mg% go us%ysze': O Krlu Prawa,
pozb&d$ si" swego niepokoju, i zastanw si" nad tym, czy pies potrafi zabi' lwa? Wbrew pozorom
twoja ofiara przebiega zgodnie z boskim planem, i nic jej nie zagra#a. Ta zgraja krlw przekona-
nych, #e s& lwami, warczy jak zgraja psw otaczaj&ca jaskini" !pi&cego lwa. Ich z%udzenie, #e s&
lwami, ktre zrodzi% w nich Szi!upala, b"dzie trwa%o tylko tak d%ugo, dopki Kriszna, !pi&cy lew, nie
obudzi si". Pozbawiony rozumu Szi!upala prowadzi ich prosto do krlestwa boga !mierci Jamy. Za-
rwno on jak i wszyscy ci wzburzeni krlowie postradali zmys%y, i nie widz&, #e Kriszna
przygotowuje grunt do pozbawienia Szi!upali ca%ej s%awy, ktr& uda%o mu si" dotychczas zdoby'. Tak
w%a!nie Kriszna dzia%a: pozbawia rozumu tych, ktrych chce zniszczy', bo w stwarzaniu
)67
Kriszna dzia%a: pozbawia rozumu tych, ktrych chce zniszczy', bo w stwarzaniu wszech!wiata Krisz-
na jest jego pocz&tkiem i ko(cem.
Krl Szi!upala, s%ysz&c te s%owa Biszmy, prawdziwie si" rozz%o!ci%, i nie!wiadomy, #e Krisz-
na tylko na to czeka%, trac&c panowanie nad swych j"zykiem, rozpocz&% obrzucanie Kriszny i Biszmy
stekiem obelg.
Szi!upala wrzasn&%: O Biszma, jak ty, ktry jeste! ha(b& dla swej w%asnej rodziny, i #yjesz
jak eunuch, !miesz grozi' tym pot"#nym krlom, i wypowiada' s%owa niezgodne z Prawem. Jak mo-
#esz wskazywa' w%a!ciw& drog" Pandawom, skoro jeste! jak !lepiec. O g%upcze, jak ty, rzekomy m"-
drzec, mo#esz wychwala' Kriszn", tego pastucha, ktrego mo#e l#y' nawet g%upiec? C# jest nie-
zwyk%ego w tym, #e zabi% on za m%odu oferuj&c& mu mleko Putan", obali% jednym kopni"ciem drew-
niany wz, lub trzyma% przez siedem dni wzniesion& na sw& g%ow& gr" Gowardhan", ktra nie by%a
wi"ksza od gniazda termitw. C# jest bohaterskiego w tym, #e zabi% Kans" po zjedzeniu z nim po-
si%ku. Wszystko co zrobi%, nie jest bohaterstwem, lecz aktem kryminalnym! Czy#by! zapomnia%, #e ci,
ktrzy s& uczciwi i praworz&dni nie podnosz& swej broni przeciw kobiecie, lub tym, ktrzy oferuj& im
posi%ek? Jak !miesz wychwala' przede mn& tego zabjc" kobiet, Kriszn", jako starszego od wszech-
!wiata, $rd%o wiedzy i przewy#szaj&cego wszystko?
Jak !miesz mwi' o Krisznie takie k%amstwa, jak to, #e jest on z wszystkich najm&drzejszy i
#e jest Panem *wiata? Wypowiadaj&c je dowodzisz jedynie pod%o!ci swej natury. Rwnie nikczemna
musi by' natura Pandaww, skoro uda%o ci si" ich przekona' #e Kriszna zas%uguje na najwy#sze ho-
nory! Twoja przysi"ga celibatu ukrywa jedynie tw& impotencj", i jest %amaniem Prawa. Czy#by! za-
pomina% o obowi&zku posiadania synw? Jak mo#esz uczy' swym przyk%adem innych, aby wyrzekali
si" synw, fa%szuj&c Prawo. Zgi( zabity przez ten t%um gro$nie pomrukuj&cych krlw, gdy# sw& na-
uk& chcesz ich pozbawi' synw! Czy#by! zapomnia% jaki los spotka% pewn& g"!, ktrej ufa%y inne g"-
si i zostawia%y pod jej opiek& swe jajka, ktre ta g"! zjada%a? W ko(cu zorientowa%y si" w jej prze-
st"pstwie, i wszystkie razem j& zabi%y!
Krl Szi!upala kontynuowa%: O Biszma, jak mo#esz wychwala' Kriszn" za zorganizowanie
podst"pnego zamachu na mego przyjaciela, pot"#nego krla D#arasamdh", ktry odmawia% Krisznie
praw do pojedynku, gdy# nie jest on krlem,? Razem z Bhim& i Ard#un& wda% si" podst"pnie w bra-
mi(skim przebraniu na ofiar" krla D#arasamdhy, ktry zaoferowa% im wod" do umycia stp i zapro-
si% do wsplnego posi%ku. Zabijaj&c go, Kriszna zasia% z%o! Je#eli jest on naprawd" stwrc& !wiata, to
dlaczego nie jest prawdziwym braminem? To nie bohaterskie czyny Kriszny s& cudem. Prawdziwym
cudem jest to, #e Pandawowie, ktrych odsuwasz od !cie#ki Prawa, ci&gle wierz& w tw& praworz&d-
no!'!

5. Biszma wyja#nia %e przeznaczeniem Szi#upali jest #mier$ z r*k obra%anego przez niego
Kriszny

)68
Bhima, s%ysz&c wszystkie te obelgi wypowiadane przez Szi!upal", kierowane pod adresem
Pandaww, jak i przeciw Biszmie i Krisznie, z coraz wi"kszym trudem opanowywa% swj gniew. Ob-
serwuj&ce go t%umy krlw, dostrzeg%y jego poczerwienia%e z w!ciek%o!ci oczy i zaci!ni"te pi"!ci. By%
jak Czas przygotowuj&cy si" do spalania wszystkich #ywych istot na zako(czenie eonu. Gdy Biszma
dostrzeg% gniew Bhimy, powstrzymywa% go od ataku. Widz&c to, Szi!upala, wybuchaj&c !miechem,
rzek% do Biszmy: O Biszma, pozwl Bhimie ruszy' do ataku, aby zebrani krlowie mogli zobaczy',
#e jest jak 'ma, ktra p"dzi w kierunku ognia, aby sp%on&'.
Biszma rzek% jednak uspakajaj&co do Bhimy: O pot"#ny synu boga wiatru, nie rwij si" do
walki z Szi!upal&, gdy# przeznaczona mu jest !mier' nie z twoich r&k, lecz z r&k Kriszny. W jego cie-
le narodzi% si" pot"#ny krl dajtjw, ktrego na zako(czenie eonu cyklicznie zabija wielki bg Wi-
sznu w swych kolejnych !miertelnych inkarnacjach. Szi!upala jest monstrum, ktre narodzi%o si" w z
trzema oczami, czterema r"kami, kwicz&c jak osio%. Jego matka, Jadawi, siostra Wasudewy, ojciec, i
wszyscy krewni, zobaczywszy jego potworn& form", bardzo si" przestraszyli, i chcieli si" go pozby'.
Powstrzyma% ich jednak daj&cy si" nagle s%ysze' bezcielesny g%os: O krlu, twemu synowi nie jest
przeznaczona tak wczesna !mier' z twoich r&k. Wyro!nie z niego pot"#ny wojownik. Nie bj si" go,
lecz troszcz si" o niego. Wiedz jednak#e, #e jego zabjca ju# si" narodzi%, i on przyniesie mu !mier',
gdy nadejdzie odpowiedni moment.
Matka nowonarodzonego syna, s%ysz&c ten bezcielesny g%os, i czuj&c wielk& matczyn& mi%o!'
dla swego syna, rzek%a: O bezcielesny g%osie, b%agam ci", mw dalej, i powiedz mi, kto zabije moje-
go syna? Bezcielesny g%os odpowiedzia%: O krlowo, poznasz zabjc" swego syna po tym, #e gdy
si&dzie on na jego kolanach odpadn& mu jego dwa dodatkowe ramiona, i zniknie jego dodatkowe
oko.
Gdy wie!' o narodzinach krlewicza o potwornej formie rozesz%a si" szeroko po !wiecie, do
krlestwa zacz"li !ci&ga' liczni krlowie, chc&c na w%asne oczy go zobaczy'. Rodzice dziecka k%adli
go na kolanach ka#dego nowo-przyby%ego krla, chc&c, aby poby% si" on swego potwornego wygl&du,
i pragn&c pozna' jego przysz%ego zabjc". Nic si" jednak nie wydarza%o a# do momentu, gdy z wizyt&
przyby% Kriszna ze swym starszym bratem Balaram&. Gdy Jadawi po%o#y%a nowo-narodzone dziecko
na kolanach Kriszny, natychmiast odpad%y jego dodatkowe ramiona, i znik%o bez !ladu jego trzecie
oko. W ten sposb Jadawi dowiedzia%a si", #e przeznaczeniem jej syna Szi!upali jest zgin&' z r&k
Kriszny. Przepe%niona mi%o!ci& do swego syna rzek%a do Kriszny: O Kriszna, b%agam ci", wybacz
memu synowi jego winy, i nie zabijaj go. Kriszna odpowiedzia%: O droga ciotko, spe%ni" tw& pro!b",
i wybacz" twemu synowi jego win" sto razy, cho'by pope%ni% najwi"ksz& zbrodni". Zabij" go jednak,
gdy wyst&pi przeciw mnie sto pierwszy raz .
Biszma kontynuowa%: O Bhima, to z powodu tego daru, ktry matka Szi!upali otrzyma%a od
Kriszny, Szi!upala czuje si" bezkarny i nie!miertelny, i pozwala sobie na ubli#anie nie tylko nam, ale
i Krisznie. Zapomnia% jednak o tym, #e Kriszna obieca% mu wybaczenie jedynie sto razy, i #e liczba
wybacze( ju# si" wyczerpa%a. Kriszna zadecydowa%, #e nadszed% w%a!ciwy czas na zabicie Szi!upali, i
)69
dlatego pozwala mu na jego przest"pcze zachowanie i wypowiadanie s%w obrazy. Zabijanie krla
demonw dajtw, ktry narodzi% si" w ciele Szi!upali nale#y do wiecznej chwa%y rodz&cego si" cy-
klicznie na ziemi boga Wisznu, i zabijaj&c go podczas ofiary koronacyjnej Krla Prawa, chce on od-
zyska' nale#n& mu chwa%".

6. Biszma broni si" przed atakiem krlw, chc*cych potraktowa$ go jak zwierz" ofiarne, i z!o-
%y$ w ofierze, prowokuj*c pojedynek Kriszny z Szi#upal*.

Szi!upala, us%yszawszy s%owa Biszmy, wykrzykn&%: O Biszma, #ycz" naszym wrogom, aby
byli rwnie odwa#ni jak Kriszna, a tobie, ktry nie mo#e istnie' bez wys%awiania, radz" s%awi' praw-
dziwych krlw, a nie tego pastucha, Kriszn". W swym post"powaniu odchodzisz od wzorw, ktre
przekazali nam nasi staro#ytni przodkowie. Je#eli w swym szale(stwie b"dziesz kontynuowa% wy-
chwalanie tego niegodnego pochwa% Kriszn", mo#esz by' pewien, #e #aden z obecnych krlw si" z
tob& nie zgodzi. Jak mo#esz po!wi"ci' wysokie standardy dla tego przest"pcy! O Biszma, czy s%ysza-
%e! o ptaszku bhulindze, ktry #yje w Himalajach, i ktrego ty mi przypominasz? Ptaszek ten doradza
wszystkim nie post"puj nierozwa#nie, podczas gdy sam #yje na %asce lwa, #ywi&c si" resztkami,
ktre znajdzie w jego z"bach Podobnie ty dajesz dobre rady, podczas gdy twe #ycie jest na %asce tych
zebranych tutaj i rozgniewanych krlw.
Wyprowadzony z rwnowagi Biszma krzykn&%: O Szi!upala, masz racj", jestem jak ptaszek
bhulinga, gdy# mam tych krlw za nic! S%owa Biszmy rozw!cieczy%y ju# i tak wystarczaj&co pod-
niecony t%um krlw, ktry zacz&% go l#y' i chwyta' za bro(. Rozleg%y si" okrzyki: Ten monstrual-
ny, bezczelny dziadek Biszma nie zas%uguje na nasze wybaczenie! Zbierzmy si" wszyscy razem i
uczy(my z Biszmy zwierz" ofiarne. Zabijmy go tak, jak si" zabija zwierze ofiarne, i wrzu'my go na
po#arcie Ogniowi!
S%ysz&c ten wrzask, Biszma rzek%: O krlowie, pos%uchajcie mnie. Cho'by!cie zabili mnie
jak zwierz" ofiarne i spalili mnie w ogniu ofiarnym, i tak postawi" zwyci"sko m& stop& na waszych
g%owach! Obok mnie stoi bowiem Kriszna, ktremu oddaj" cze!'. Niech ten, ktrego duch spieszy si"
do !mierci, rzuci mu wyzwanie, aby umieraj&c w tym bohaterskim pojedynku z Kriszn& mg% si" na-
tychmiast po%&czy' z cia%em tego najwi"kszego boga!
Szi!upala, s%ysz&c s%owa Biszmy, zarycza% o!lepiony w!ciek%o!ci&: O Kriszna, sta( ze mn&
do walki, aby mg% ci" zabi'! Razem z tob& zabij" czcz&cych ci" Pandaww, ktrzy zlekcewa#yli
wszystkich krlw, aby odda' krlewskie honory tobie, cho' nie zas%u#y%e! na nie, gdy# nie jeste!
krlem, lecz rozpustnym s%u#&cym!
Kriszna, dbaj&c o to, by g%os jego zabrzmia% mi"kko i uprzejmie, rzek%: O Pandawowie, w
krl Szi!upala, syn siostry mojego ojca, dokona% stu kryminalnych aktw przeciw mnie i memu ro-
dowi, ktre zgodnie z obietnic& dan& jego matce, wybaczy%em mu. Ten krl jest naszym wrogiem,
ktry $le nam #yczy, i chce mam zaszkodzi'. Pozwlcie, #e wska#" jedynie na niektre z jego prze-
)70
st"pstw. Ten maniak, nasz kuzyn, pewnego dnia podpali% podst"pnie Dwarak", wiedz&c, #e udali!my
si" z wizyt& do innego miasta. Innym razem pozabija% cz%onkw mego rodu podczas festiwalu, gdy
oddawali cze!' grze Raiwataka. Chc&c przeszkodzi' memu ojcu w wykonaniu Ofiary Konia, ukrad%
mu konia.
Aby spe%ni' obietnic" dan& siostrze mego ojca wybaczy%em mu setk" jego wrogich czynw,
ignoruj&c cierpienie, ktre przynosi% mi i memu rodowi. Jednak#e teraz miarka si" przebra%a, gdy#
moja obietnica si" wyczerpa%a. Na oczach wszystkich zebranych tu krlw sto pierwszy raz dokona%
przest"pstwa wobec mnie, l#&c mnie straszliwie, i oczerniaj&c. Nie musz" ju# d%u#ej znosi' jego prze-
st"pstw, i za swoje zuchwalstwo w obecno!ci wszystkich krlw zas%uguje na !mier'! I ten g%upiec,
ktry wyra$nie szuka !mierci, !mia% swego czasu o!wiadcza' si" o r"k" mej pierwszej #ony Rukmini!
Zgromadzeni krlowie s%ysz&c list" setki przest"pstw, ktrych dokona% krl Szi!upala, od-
wrcili si" od niego, i zacz"li go l#y'. Lekcewa#&c te wrogie pomruki, Szi!upala wybuchn&% gromkim
!miechem, i drwi&co rzek%: O Kriszna, czy ty ju# w ogle nie masz wstydu, #e w obecno!ci tych
licznie zebranych krlw o!wiadczasz, #e twoja #ona mia%a innego m"#czyzn". A poza tym bez
wzgl"du na to jak bardzo jeste! rozgniewany, nie potrafisz mi nic zrobi'!
I gdy Szi!upala ko(czy% wypowiada' te s%owa, rozgniewany Kriszna przywo%a% swj dysk, i
obci&% mu g%ow". Pot"#ny krl pad% na ziemi" jak pot"#ne drzewo, ktre uderzy% piorun. Z bezchmur-
nego nieba pola% si" strumieniami deszcz, a przecinaj&ce niebo b%yskawice powodowa%y, #e ziemia
dr#a%a. Obserwuj&cy t" scen" krlowie dostrzegli, #e z martwego cia%a Szi!upali unis% si" wspania%y
blask przywodz&cy na my!l wschd s%o(ca, i blask ten, pozdrowiwszy Kriszn", po%&czy% si" z nim,
staj&c si" z nim jedno!ci&. Zdumieni krlowie uznali to za cud. Wielu z nich zaniemwi%o z oburze-
nia, patrz&c w os%upieniu na Kriszn", inni jednak spogl&dali na niego z czci&. Nikt jednak nie !mia% go
zaatakowa'. Wielcy staro#ytni m"drcy, ktrzy przybyli na rytua%, jak i bramini i pot"#ni krlowie
zbli#yli si" do Kriszny pe%ni zachwytu i czci, a Judisztira rozkaza% natychmiast swym braciom wyko-
nanie rytw pogrzebowych.

7. Kriszna stra%nikiem powodzenia ofiary koronacyjnej Krla Prawa

Od tego momentu ofiarowywanie krlom zgromadzonych na krlewski rytua% bogactw we-
d%ug ich zas%ug, strze#one przez Kriszn", obywa%o si" bez przeszkd, przynosz&c rado!'. Jego zak%-
cenia zosta%y zlikwidowane, i jego przebieg sta% si" radosny, wype%niony konsumpcj& ogromnej ilo!ci
po#ywienia. To dzi"ki Krisznie, ktry ze swym %ukiem, dyskiem i maczug& sta% na stra#y, koronacyj-
na ofiara Krla Prawa dobieg%a szcz"!liwie ko(ca, przynosz&c Krlowi Prawa krlewskie namasz-
czenie. Wszyscy przybyli na ofiar" magnaci zaakceptowali decyzje Krla Prawa, co do rozdzia%u na-
grd mi"dzy nich, wyrzekaj&c si" chwilowo zazdro!ci o sw& pozycj" i rywalizacji zarwno mi"dzy
sob& jak i z Krlem Prawa. Wszyscy razem podeszli do Krla Prawa, ktry podda% si" ceremonii ry-
tualnej k&pieli, mwi&c: O Krlu Prawa, szcz"!liwy los obdarzy% ci" najwi"kszym szcz"!ciem.
)7)
Uko(czy%e! szcz"!liwie rytua% koronacyjny, i zdoby%e! suwerenno!', podtrzymuj&c s%aw" swego ro-
du. O Indro krlw, uko(czywszy ten rytua% zrealizowa%e! najwy#sze Prawo. O krlu, uhonorowa%e!
nas zgodnie z naszymi #yczeniami. W pe%ni zaspokojeni i zadowoleni prosimy ci", by! zezwoli% nam
odej!' do naszych w%asnych krlestw.
Gdy wszyscy krlowie opu!cili teren ofiarny, udaj&c si" w drog" powrotn& do w%asnych kr-
lestw, #egnani rytualnie przez Pandaww zgodnie z hierarchi& ich zas%ug, Kriszna rwnie# zacz&%
przygotowywa' si" do wyjazdu. -egnaj&c Judisztir", rzek%: O Krlu Prawa, dzi"ki dobremu losowi
uda%o ci si" przeprowadzi' najwi"kszy z rytua%w ofiarnych, rytua% krlewskiego namaszczenia. Ju-
disztira odpowiedzia%: O Kriszna, to dzi"ki twej %asce uda%o mi si" szcz"!liwie uko(czy' ten ryt,
gdy# dzi"ki twej %asce wszyscy magnaci poddali si" mej w%adzy. Kriszna uda% si" nast"pnie wraz z
Judisztir& do izb kobiet, aby po#egna' si" ze sw& ciotk& i matk& Pandaww, Kunti, oraz z Draupadi i
Subhadr&. Po rytualnej k&pieli, modlitwie i b%ogos%awie(stwie udzielonym przez braminw, okr&#y%
pobo#nie swj ozdobiony flag& z Garud& rydwan, i ruszy% z powrotem do Dwaraki odprowadzany
przez Pandaww. Na moment zatrzyma% swj rydwan, i rzek% do Judisztiry: O krlu, nigdy nie za-
pominaj o tym, by chroni' swych poddanych, tak jak Indra, bg deszczu, ochrania wszystkie #ywe
istoty. I niech twj rd znajdzie w tobie oparcie, tak jak nie!miertelni znajduj& je w krlu bogw, In-
drze.
Po wyje$dzie Kriszny i wszystkich krlw, Krl Prawa wraz ze swymi bra'mi wrci% do
swego gmachu zgromadze(, pe%en wiary, #e dzi"ki Krisznie i szcz"!liwemu uko(czeniu ofiary koro-
nacyjnej oczy!ci% serca magnatw z uczu' zazdro!ci i rywalizacji i uwolni ziemi" od ci"#aru nak%ada-
nego na ni& przez demony, gwarantuj&c rz&dy Prawa. Dobry los mia% si" jednak wkrtce od niego
odwrci', gdy# jego krlewski rytua% nie oczy!ci% wszystkich magnackich serc z #&de% zazdro!ci. Co
wi"cej, niektrzy magnaci, cho' nie przeciwstawili si" zabjstwu krla Szi!upali oszo%omieni jego
!mierci&, to jednak nie oczy!cili swych serc z uczu' oburzenia, uwa#aj&c akt Kriszny za akt krymi-
nalny.



Opowie#$ XIII:
Zadedykowanie ofiary koronacyjnej Krisznie

Spis tre#ci

). Krl Prawa, rozpoznaj&c, #e w Krisznie narodzi% si" Cz"owiek, ktrego ofiara ukrywa si" zarwno za pocz&t-
kiem i rozpadem !wiata, widzialny jedynie dla o!wieconych prosi go o zgod" na inauguracj" swej ofiary koro-
nacyjnej.

2. M"drzec Narada rozmy!la o Krisznie, rozpoznaj&c w nim Cz"owieka, ktrego czci si" poprzez sk%adanie ofia-
ry.

3. Krl Prawa honoruje Kriszn" najwy#szym darem dla krlw, czemu sprzeciwia si" krl Szi!upala, wskazu-
j&c, #e Kriszna nie jest krlem.
)72

4. Krl Prawa niepokoi si" o powodzenie swej ofiary, lecz Biszma uspokaja go, #e atak Szi!upali jest cz"!ci&
boskiego planu.

5. Biszma wyja!nia, #e przeznaczeniem Szi!upali jest !mier' z r&k obra#anego przez niego Kriszny.

6. Biszma broni si" przed atakiem krlw, chc&cych potraktowa' go jak zwierz" ofiarne, i z%o#y' w ofierze,
prowokuj&c pojedynek Kriszny z Szi!upal&
7. Kriszna stra#nikiem powodzenia ofiary koronacyjnej Krla Prawa.
To Kriszna w pojedynk! jest pocz#tkiem i ko'cem wszystkich &wiatw, i to dzi!ki niemu sk"adamy t! ofiar!.
Jest on bowiem t# Ukryt# Przyczyn# i Wiecznym Sprawc# stoj#cym ponad wszystkie %ywe istoty, b!d#c najstar-
szy w ca"ym wszech&wiecie. Duch, umys", Najwi!kszy Pan, wiatr, ogie', woda, eter, ziemia, i ca"e stwarzanie
maj# swe oparcie w Krisznie.


'. Krl Prawa, rozpoznaj*c, %e w Krisznie narodzi! si" Cz!owiek, ktrego ofiara ukrywa si" za-
rwno za pocz*tkiem i rozpadem #wiata, widzialny jedynie dla o#wieconych, prosi go o zgod" na
inauguracj" swej ofiary koronacyjnej.

W krlestwie rz&dzonym przez Krla Prawa panowa%a idealna harmonia, gdy# ka#dy z pod-
danych mg% skupi' uwag" na wykonaniu swego w%asnego zadania, bo Krl Prawa chroni% ka#dego
dzi"ki swemu przywi&zaniu do Prawdy i swej umiej"tno!ci trzymania wrogw z dala od granic kraju.
Dzi"ki sprawiedliwemu systemowi podatkowemu i praworz&dnemu rz&dowi deszcz monsunowy la%
obficie, u#y$niaj&c gleb". Ludziom wiod%o si" zarwno w hodowli krw, jak w uprawie roli i w han-
dlu. Kraj omija%y powodzie, po#ary, susze i zarazy. Nic wi"c dziwnego, #e maj&tek krlestwa wzrs%
tak bardzo, #e nie sposb by%oby go wyda' nawet przez setki lat. Oceniaj&c wielko!' swego skarbca
oraz wype%nienie spichlerzy, Krl Prawa doszed% do wniosku, #e przyszed% w%a!ciwy czas na rozpo-
cz"cie przygotowa( do rytua%u ofiary koronacyjnej. W my!li tej utwierdzali go wszyscy przyjaciele,
mwi&c: O krlu, nadszed% w%a!ciwy czas na wykonanie zaplanowanego przez ciebie rytua%u.
Tak samo musia% pomy!le' Kriszna, gdy# przyby% ponownie do Indrapraszty na czele swej
pot"#nej armii, przywo#&c dla Krla Prawa niezmierzone dary. Ucieszony Judisztira powita% go
zgodnie z etykiet&, po czym zaprosi% go, aby razem z jego bra'mi i domowymi duchownymi zasiedli
w gmachu zgromadze(, i przedyskutowali, czy faktycznie nadszed% w%a!ciwy czas na zainaugurowa-
nie rytua%u. Judisztira uzna% przyjazd Kriszny za dobro-wr#&cy znak, gdy# przeczuwa%, #e to od
obecno!ci Kriszny zale#y powodzenie jego ofiary i zdobycie krlewskiego namaszczenia. Swym
o!wieconym umys%em potrafi% dostrzec, #e w Krisznie narodzi% si" ponownie w Cz%owiek, staro#yt-
ny m"drzec, Narajan, istotny aspekt wielkiego boga Wisznu, widzialny jedynie dla o!wieconych, w
ktrym maj& swe korzenie Wedy, ktry jest najpot"#niejszy z tego wszystkiego, co jest wieczne, i kt-
ry jest tym, co ukrywa si" zarwno za pocz&tkiem jak i rozpadem !wiata. On jest obro(c& tego, co by-
)73
%o, co jest i co b"dzie, on jest bastionem dla wszystkich staro#ytnych m"drcw (riszich), on niszczy
wroga, przynosz&c ulg" w niedoli.
Judisztira, rzek%: O Kriszna, to dzi"ki tobie ca%a ziemia znalaz%a si" w mym w%adaniu, i dzi"-
ki tobie zebra%em ogromne bogactwo. Nadszed% czas, abym u#y% je we w%a!ciwy sposb, maj&c na
uwadze dobro braminw i ognia ofiarnego. Jestem gotowy, i pragn" razem z tob& i z moimi bra'mi
wykona' zaplanowany rytua% ofiarny. O Kriszna, zainauguruj, prosz", m& ofiar", bo je#eli ty uroczy-
!cie rozpoczniesz rytua%, oczy!ci mnie to z wszelkiej winy, lub daj mi i moim braciom swoje przy-
zwolenie na jej zainaugurowanie, gdy# z twoim przyzwoleniem mog" realizowa' nawet najwy#sze
obrz"dy.
Kriszna odpowiedzia%: O tygrysie w!rd krlw, w pe%ni zas%ugujesz na zdobycie krlew-
skiego namaszczenia po szcz"!liwym uko(czeniu ofiarnego rytua%u. Zainauguruj wi"c sam t" wielk&
ceremoni", i z%# w ofierze ofiar", ktr& sobie upodoba%e!, a mnie pozwl skoncentrowa' m& my!l na
twym dobrze, i sta' na stra#y twego rytua%u. Rozkazuj mi. B"d" pos%uszny ka#demu twojemu rozpo-
rz&dzeniu.
Judisztira rzek%: O Kriszna, mj zamiar zaczyna rodzi' owoce, gdy# z ca%& pewno!ci& uda
mi si" przeprowadzi' ten rytua% do ko(ca, skoro zgodnie ze swym #yczeniem chcesz podda' si" mej
woli.
Maj&c zgod" Kriszny na rozpocz"cie rytua%u, Judisztira i jego bracia zacz"li organizowa'
wszystko to, co by%o do( potrzebne. Judisztira rozkaza% swemu bratu Sahadewie i swoim radnym, aby
zebrali wszelkie akcesoria, jak naczynia, przybory, ofiarne sk%adniki, ktre bramini uznaj& za po-
trzebne do wykonania ofiarnej ceremonii oraz rozes%anie zaproszenia do wszystkich braminw, kr-
lw i ludzi z posplstwa, ktrzy na to zas%u#yli, do wzi"cia udzia%u w rytuale. Wo$nica Ard#uny
otrzyma% zadanie dostarczenia artyku%w #ywno!ciowych o odpowiednim smaku i aromacie, aby za-
dowoli' braminw.
Po zebraniu wszystkich potrzebnych akcesoriw, domowy duchowny Pandaww, Dwaipaja-
na, poprosi% ciesz&cych si" wielkim szacunkiem m"drcw, uciele!nienie samych Wed, o przeprowa-
dzenie ofiarnego rytua%u. Funkcj" brahmana intonuj&cego hymny z Samawedy spe%nia% syn Satjawa-
tiego, podczas gdy Jajnawalkja pe%ni% funkcj" adhwarju, a Paila zosta% hotarem. Akoljatami zostali ich
synowie i uczniowie.
Troskliwie wybrany teren ofiarny znajduj&cy si" za miastem otoczono licznymi zabudowa-
niami, ktre Krl Prawa kaza% przygotowa' z my!l& o swych go!ciach. Rzemie!lnicy zbudowali !ci!le
z instrukcj& przestronne i ozdobione klejnotami pomieszczenia dla niebian, podobne do pomieszcze(
niebia(skich. Dla przybywaj&cych z r#nych stron !wiata magnatw zbudowali wspania%e pa%ace
ozdobione wie#ami, wygl&daj&ce jak szczyty Himalajw z du#& ilo!ci& komnat ozdobionych z%otem i
klejnotami. Ich rezydencje by%y przestronne, z szerokimi bramami bogato zdobionymi, !nie#no bia%e,
widoczne z du#ej odleg%o!ci, udekorowane wie(cami i girlandami, spryskane zapachem aloesu. Dla
braminw z kolei zbudowali wiele ma%ych domkw, gdzie na braminw czeka%o pos%anie i specjalnie
)74
przygotowane jad%o. W przerwach mi"dzy rytualnymi obrz"dami bramini ucztowali, snuj&c r#ne
opowie!ci, i ciesz&c oczy widokiem tancerzy i muzykw, robili wiele ha%asu, pokrzykuj&c: dajcie
wi"cej i niech #yje uczta. I Krl Prawa, b"d&c na ziemi tym, kim Indra jest w niebie, rozdawa%
braminom swe bogactwa, obdarowuj&c ich setkami tysi"cy krw, z%otem, a tak#e dostarczaj&c im ko-
biet, ktrych pragn"li.
Na ofiar" koronacyjn& Krla Prawa przybyli rwnie# wszyscy mieszka(cy Hastinapura, po
ktrych Judisztira wys%a% swego brata Nakul" ze specjalnym zaproszeniem. Wszyscy, ca%a starszyzna
rodu Bharata, nauczyciele Pandaww oraz wszyscy ich kuzyni i krewni z rado!ci& przyj"li zaprosze-
nie, i poprzedzani przez braminw ruszyli do Indraprasztry ciekawi gmachu zgromadze( Judisztiry i
zadowoleni z czekaj&cej ich mo#liwo!ci spotkania. Gdy przybyli, Judisztira powita% ich, mwi&c z
pokor&: O najdro#si memu sercu, oka#cie mi sw& przychylno!'. Nagromadzi%em ogromne bogactwa,
lecz nie do mnie one nale#&, lecz do was, tak jak i ja sam. Rozporz&dzajcie wi"c mn& %askawie bez
skr"powania. Po tych s%owach powitania Judisztira zainaugurowa% swj rytua%, przydzielaj&c ka#de-
mu ze swych bliskich odpowiedni& rol" zwi&zan& z jego realizacj&.
Na uroczysto!ci wykonywania ofiary koronacyjnej Krla Prawa zgromadzi% si" ca%y !wiat,
chc&c dzi"ki swemu uczestnictwu uzyska' dla siebie ostateczn& nagrod", a tak#e chc&c rzuci' okiem
na gmach zgromadze( Krla Prawa, ktry zbudowa% dla niego demon asura Maja, i ktrego s%awa ro-
zesz%a si" po ca%ym !wiecie. Krlowie obdarowali Judisztir" z%otem i drogimi kamieniami, rywalizu-
j&c mi"dzy sob& o wielko!' przywiezionego daru. Z kolei Judisztira, rywalizuj&c o wielko!' nagro-
madzonego bogactwa z samym bogiem bogactwa, Kuber&, modli% si", sk%adaj&c ofiar" do sze!ciu
ogni, ktre zapali%, i hojnie obdarowuj&c braminw, aby zadowoli' ich wszystkie ludzkie pragnienia.
Bogowie, wielcy staro#ytni prorocy i bramini bardzo byli zadowoleni, patrz&c na realizacj" tego rytu-
a%u.

2. M"drzec Narada rozmy#la o Krisznie, rozpoznaj*c w nim Cz!owieka, ktrego czci si" poprzez
sk!adanie ofiary.

Widz&c bogactwo, ktre Krl Prawa zgromadzi%, aby mc je rozda' podczas sk%adania swej
ofiary koronacyjnej, m"drzec Narada by% rwnie# bardzo zadowolony. Patrz&c na licznych magnatw
zgromadzonych tutaj, by uczestniczy' w tym rytuale Krla Prawa, wiedzia%, #e w ich osobach naro-
dzi%o si" na ziemi wielu bogw w ich cz"!ciowych inkarnacjach oraz wiele demonw. Narada pomy-
!la% o bogu Wisznu, Narajanie, zabjcy demonw, ktrzy s& wrogami bogw i niszczycielu ich miast,
i o tym, #e i on narodzi% si" rwnie# w!rd magnatw, aby dotrzyma' obietnicy, ktr& da% bogom. On,
stwrca wszystkiego, rzek% do bogw O bogowie, odzyskacie swoje dawne !wiaty opanowane przez
demony, lecz najpierw musicie wybi' si" nawzajem. On, ktrego si%" czci Indra, i wszyscy bogowie,
narodzi% si" w rodzie Jadaww jako cz%owiek o imieniu Kriszna, b%yszcz&c urod& jak ksi"#yc w!rd
gwiazd, b"d&c pierwszym w!rd tych, na ktrych opieraj& si" krlewskie dynastie, aby przed ich od-
)75
rodzeniem, przynie!' im zniszczenie. O biada mi, samo-stwarzaj&cy si" bg raz jeszcze pokieruje t&
pot"#n& magnateri&, ktra si" tak rozros%a. Tak pomy!la% m"drzec Narada, ktry zna% ca%e Prawo, i
wiedzia%, #e Kriszna, bg Wisznu w swej ludzkiej formie, jest tym Cz%owiekiem, ktrego czci si"
poprzez sk%adanie ofiary. Pomy!lawszy to, wielki m"drzec czeka% na rozpocz"cie ceremonii namasz-
czania Krla Prawa, aby odda' krlowi nale#n& mu krlewsk& cze!'.

3. Krl Prawa honoruje Kriszn" najwy%szym darem dla krlw, czemu sprzeciwia si" krl Szi-
#upala, wskazuj*c, %e Kriszna nie jest krlem.

W dniu, w ktrym rytua% zbli#a% si" ku ko(cowi, i w ktrym Krl Prawa spodziewa% si"
otrzyma' krlewskie namaszczenie, wszyscy krlowie udali si" razem z nim na teren ofiarny, gdzie
wielcy prorocy z m"drcem Narad& na czele zasiedli jak co dzie( wok% o%tarza, i wykonuj&c nast"pu-
j&ce po sobie ryty lania roztopionego t%uszczu do ofiarnego ognia, dyskutowali ich zgodno!' z tek-
stem Wed. Teren ofiarny wype%niony by% obecno!ci& bogw i !wi"tymi d$wi"kami Wed. Wst"p szu-
drom by% surowo zabroniony.
Biszma rzek% do Judisztiry: O krlu, twa ofiara zbli#a si" do ko(ca, i nadszed% czas, aby!
rozdzieli% mi"dzy przyby%ych na tw& ofiar" krlw dary nale#ne go!ciom. Dary swe rozdawaj spra-
wiedliwie wed%ug zas%ug, i jako pierwszego obdaruj magnata, ktry zgodnie z Prawem najbardziej na
to zas%uguje. S%ysz&c te s%owa, Judisztira poprosi% seniora swego rodu, Biszm", o wyra#enia swej
opinii, kogo nale#y uhonorowa', obdarowuj&c go jako pierwszego. Biszma rzek%: O Krlu Prawa, na
ca%ej ziemi nie ma osoby, ktra mia%aby wi"cej zas%ug ni# Kriszna Wasudewa. To on promieniuje
w!rd wszystkich tu zebranych najwi"ksz& s%aw&, si%& i dzielno!ci&, i jest jak s%o(ce w!rd gwiazd.
Kriszn" uhonoruj najwa#niejszym darem. Judisztira rzek%: O Biszma, niech tak si" stanie, i w ry-
tualny sposb zaoferowa% Krisznie dar przeznaczony dla najwspanialszego z go!ci, ktry Kriszna z
kolei bez wahania zaakceptowa%, wypowiadaj&c s%owa zgodne z tekstem Wed.
Widz&c to, krl Szi!upala zatrz&s% si" ca%y z oburzenia. Wrzasn&%: O krlu, jak ty, ktrego
nazywaj& Krlem Prawa mo#esz w sposb tak oczywisty %ama' Prawo, i ulega' kumoterstwu! Krisz-
na nie zas%uguje na oddawanie mu honorw nale#nych krlom, gdy# nie jest krlem! Jak !miesz do-
konywa' takiego wyboru w obecno!ci licznie zgromadzonych w%adcw ziemi! Jak !miesz ich tak ob-
ra#a'! Ulegasz radom tego krtkowzrocznego syna rzeki, Biszmy, ktry w!rd ludzi honoru zas%ugu-
je na najwi"ksz& pogard", gdy# znaj&c Prawo, ulega kumoterstwu!
Szi!upala kontynuowa%: O krlu, czym Kriszna zas%u#y% sobie na pierwsze(stwo? Nie mo-
g%e! wyr#ni' go ani wed%ug zasady starsze(stwa, ani jako swego nauczyciela, ani jako swego du-
chownego. Tak oczywistym kumoterstwem obra#asz zebranych tu krlw! Zdecydowali!my si" na
zap%acenie ci daniny nie z l"ku przed tob& lub z pochlebstwa, lecz dlatego, #e chcieli!my suwerenno-
!ci i praworz&dno!ci, ktr& mia%e! nam zagwarantowa'! Dali!my ci danin", a ty ukazujesz nam sw&
pogard". Cho' jeste! synem boga Prawa, Dharmy, wybieraj&c Kriszn", straci%e! w naszych oczach
)76
swoje dobre imi"! Tym wyborem zabi%e! w nas wiar" w swj praworz&dny umys%! Praworz&dno!'
twego umys%u zosta%a zast&piona przez pod%o!'!
Wypowiedziawszy te s%owa krl Szi!upala zwrci% si" do Kriszny: O Kriszna, jak !mia%e!
zaakceptowa' honor zaoferowany ci przez Pandaww bez poinformowania ich, #e ci si" on nie nale-
#y? Jeste! jak pies, ktry znalaz% resztki ofiary, i po#era je w samotno!ci, cho' mu si" one nie nale#&.
Wiesz dobrze, #e krlewskie honory ci si" nie nale#&, bo nie jeste! krlem!
Szi!upala wraz z innymi krlami poderwali si" ze swych siedze(, gotowi, aby opu!ci' zgro-
madzonych. Widz&c to, Judisztira rzek% %agodnym i przyjaznym g%osem: O Szi!upala, wypowiadanie
obra$liwych s%w nie przystoi krlowi. Nie oskar#aj Biszmy o kumoterstwo, gdy# on nie potrafi po-
myli' si", co do tego, co jest w danej sytuacji najwy#szym Prawem. On zna Prawd" o Krisznie. Zo-
bacz jak wielu krlw bardziej zas%u#onych od ciebie zgodzi%o si" na uhonorowanie Kriszny nagrod&,
ktra nale#y si" krlom. Zaakceptuj to, bo nie znasz Prawdy o Krisznie, ktr& oni znaj&.
Biszma rzek%: O krlu, ten, kto sprzeciwia si" uhonorowaniu Kriszny nie zas%uguje na nasz&
uprzejmo!'! Nawet w obecno!ci starszyzny honorujemy go zgodnie z zasad& starsze(stwa, bo jest on
starszy ni# wszystkie !wiaty, ktre w nim maj& swj pocz&tek. Nie tylko my, ale wszyscy mieszka(cy
trzech !wiatw powinni oddawa' mu honor, gdy# on jest fundamentem, na ktrym opiera si" ca%y
wszech!wiat. On jest rwnie# nauczycielem wojownikw, gdy# nauczycielem zostaje ten, kto pozwa-
la odej!' wolno tym, ktrych pokona% podczas bitwy. W!rd krlw tu zebranych nie widz" nikogo,
kogo Kriszna nie przewy#sza%by sw& wspania%o!ci&.
Chc&c go uhonorowa', nie kierujemy si" kaprysem, lecz tym, #e ju# od dawna ci, ktrzy ce-
ni& Prawd", wychwalaj& jego bohaterskie czyny, ktrych dokonuje od momentu, w ktrym si" naro-
dzi%, przynosz&c na ziemi" ziemsk& szcz"!liwo!'. Znamy jego wielk& s%aw", odwag" i odniesione
sukcesy, ktre nie maj& sobie rwnych. Wiemy, #e braminw przewy#sza on sw& znajomo!ci& Wed, a
wojownikw sw& si%&.
Towarzysz& mu zawsze hojno!', sprawno!', uczenie si", waleczno!', skromno!', s%awa, sta-
nowczo!', pokora, !wietno!', upr, zaspokojenie, powodzenie. Wart jest naszej czci jako najlepszy
nauczyciel, ojciec, duchowny, student snataka, przyjaciel, krl. To Kriszna w pojedynk" jest pocz&t-
kiem i ko(cem wszystkich !wiatw, i to dzi"ki niemu sk%adamy t" ofiar". Jest on bowiem t& Ukryt&
Przyczyn& i Wiecznym Sprawc& stoj&cym ponad wszystkie #ywe istoty, b"d&c najstarszy w ca%ym
wszech!wiecie. Duch, umys%, Najwi"kszy Pan, wiatr, ogie(, woda, eter, ziemia, i ca%e stwarzanie ma-
j& swe oparcie w Krisznie. Jedynie m"drzec rozmy!laj&cy nad Najwy#szym Prawem zdob"dzie wie-
dz" o Krisznie. O krlu Szi!upala, jeste! g%upcem nie!wiadomym, #e Kriszna jest wsz"dzie i zawsze,
i #e kryje si" nawet za tym, co sam teraz mwisz. To, co mwisz wr#y tw& !mier'. Kriszna zmiesza%
ci rozum, tak jak miesza on rozum tych, ktrych chce zniszczy' na koniec eonu. O krlowie, je#eli
ktry! z was uwa#a, #e Kriszna nie zas%uguje na oddany mu honor, niech stanie do walki!
Na poparcie s%w Biszmy, najm%odszy z Pandaww, Sahadewa rzek%: O krlowie, ka#demu,
kto uwa#a, #e Kriszna nie zas%u#y% na oddanie mu czci, roztrzaskam g%ow" m& stop&!
)77
Na te wyzywaj&ce s%owa Sahadewy nikt z m&drych, dobrych i dumnych krlw nie odpowie-
dzia%, a na jego g%ow" posypa% si" deszcz kwiatw i bezcielesny g%os pochwali% go, mwi&c: dobrze,
dobrze. Jednak#e ca%y t%um przyby%ych na ofiar" krlw pod komend& Szi!upali poblad%, i nie ukry-
wa% gniewu, szemraj&c przeciw uzyskaniu przez Judisztir" krlewskiego namaszczenia i przeciw
uhonorowaniu Kriszny, gdy# ka#dy z nich chcia% ten honor dla siebie. Kriszna, patrz&c na tych za-
zdrosnych krlw, zrozumia%, #e przygotowuj& si" do wojny, i chc& uniemo#liwi' Krlowi Prawa,
aby doprowadzi% sw& ofiar" do ko(ca.

4. Krl Prawa niepokoi si" o powodzenie swej ofiary, lecz Biszma uspokaja go, %e atak Szi#upali
jest cz"#ci* boskiego planu.

Widz&c t%umy krlw wzburzonych jak burzliwe morze, zaniepokojony Krl Prawa rzek% do
dziadka swego rodu, Biszmy: O Biszma, powiedz mi, co mam uczyni', aby nie dopu!ci' do prze-
rwania mej ofiary przez tych rozgniewanych krlw, i obroni' moich poddanych przed ich gnie-
wem?
Biszma odpowiedzia% na tyle g%o!no, aby krl Szi!upala mg% go us%ysze': O Krlu Prawa,
pozb&d$ si" swego niepokoju, i zastanw si" nad tym, czy pies potrafi zabi' lwa? Wbrew pozorom
twoja ofiara przebiega zgodnie z boskim planem, i nic jej nie zagra#a. Ta zgraja krlw przekona-
nych, #e s& lwami, warczy jak zgraja psw otaczaj&ca jaskini" !pi&cego lwa. Ich z%udzenie, #e s&
lwami, ktre zrodzi% w nich Szi!upala, b"dzie trwa%o tylko tak d%ugo, dopki Kriszna, !pi&cy lew, nie
obudzi si". Pozbawiony rozumu Szi!upala prowadzi ich prosto do krlestwa boga !mierci Jamy. Za-
rwno on jak i wszyscy ci wzburzeni krlowie postradali zmys%y, i nie widz&, #e Kriszna przygoto-
wuje grunt do pozbawienia Szi!upali ca%ej s%awy, ktr& uda%o mu si" dotychczas zdoby'. Tak w%a!nie
Kriszna dzia%a: pozbawia rozumu tych, ktrych chce zniszczy', bo w stwarzaniu wszech!wiata Krisz-
na jest jego pocz&tkiem i ko(cem.
Krl Szi!upala, s%ysz&c te s%owa Biszmy, prawdziwie si" rozz%o!ci%, i nie!wiadomy, #e Krisz-
na tylko na to czeka%, trac&c panowanie nad swych j"zykiem, rozpocz&% obrzucanie Kriszny i Biszmy
stekiem obelg.
Szi!upala wrzasn&%: O Biszma, jak ty, ktry jeste! ha(b& dla swej w%asnej rodziny, i #yjesz
jak eunuch, !miesz grozi' tym pot"#nym krlom, i wypowiada' s%owa niezgodne z Prawem. Jak mo-
#esz wskazywa' w%a!ciw& drog" Pandawom, skoro jeste! jak !lepiec. O g%upcze, jak ty, rzekomy m"-
drzec, mo#esz wychwala' Kriszn", tego pastucha, ktrego mo#e l#y' nawet g%upiec? C# jest nie-
zwyk%ego w tym, #e zabi% on za m%odu oferuj&c& mu mleko Putan", obali% jednym kopni"ciem drew-
niany wz, lub trzyma% przez siedem dni wzniesion& na sw& g%ow& gr" Gowardhan", ktra nie by%a
wi"ksza od gniazda termitw. C# jest bohaterskiego w tym, #e zabi% Kans" po zjedzeniu z nim po-
si%ku. Wszystko co zrobi%, nie jest bohaterstwem, lecz aktem kryminalnym! Czy#by! zapomnia%, #e ci,
ktrzy s& uczciwi i praworz&dni nie podnosz& swej broni przeciw kobiecie, lub tym, ktrzy oferuj& im
)78
posi%ek? Jak !miesz wychwala' przede mn& tego zabjc" kobiet, Kriszn", jako starszego od wszech-
!wiata, $rd%o wiedzy i przewy#szaj&cego wszystko?
Jak !miesz mwi' o Krisznie takie k%amstwa, jak to, #e jest on z wszystkich najm&drzejszy i
#e jest Panem *wiata? Wypowiadaj&c je dowodzisz jedynie pod%o!ci swej natury. Rwnie nikczemna
musi by' natura Pandaww, skoro uda%o ci si" ich przekona' #e Kriszna zas%uguje na najwy#sze ho-
nory! Twoja przysi"ga celibatu ukrywa jedynie tw& impotencj", i jest %amaniem Prawa. Czy#by! za-
pomina% o obowi&zku posiadania synw? Jak mo#esz uczy' swym przyk%adem innych, aby wyrzekali
si" synw, fa%szuj&c Prawo. Zgi( zabity przez ten t%um gro$nie pomrukuj&cych krlw, gdy# sw& na-
uk& chcesz ich pozbawi' synw! Czy#by! zapomnia% jaki los spotka% pewn& g"!, ktrej ufa%y inne g"-
si i zostawia%y pod jej opiek& swe jajka, ktre ta g"! zjada%a? W ko(cu zorientowa%y si" w jej prze-
st"pstwie, i wszystkie razem j& zabi%y!
Krl Szi!upala kontynuowa%: O Biszma, jak mo#esz wychwala' Kriszn" za zorganizowanie
podst"pnego zamachu na mego przyjaciela, pot"#nego krla D#arasamdh", ktry odmawia% Krisznie
praw do pojedynku, gdy# nie jest on krlem,? Razem z Bhim& i Ard#un& wda% si" podst"pnie w bra-
mi(skim przebraniu na ofiar" krla D#arasamdhy, ktry zaoferowa% im wod" do umycia stp i zapro-
si% do wsplnego posi%ku. Zabijaj&c go, Kriszna zasia% z%o! Je#eli jest on naprawd" stwrc& !wiata, to
dlaczego nie jest prawdziwym braminem? To nie bohaterskie czyny Kriszny s& cudem. Prawdziwym
cudem jest to, #e Pandawowie, ktrych odsuwasz od !cie#ki Prawa, ci&gle wierz& w tw& praworz&d-
no!'!

5. Biszma wyja#nia %e przeznaczeniem Szi#upali jest #mier$ z r*k obra%anego przez niego
Kriszny

Bhima, s%ysz&c wszystkie te obelgi wypowiadane przez Szi!upal", kierowane pod adresem
Pandaww, jak i przeciw Biszmie i Krisznie, z coraz wi"kszym trudem opanowywa% swj gniew. Ob-
serwuj&ce go t%umy krlw, dostrzeg%y jego poczerwienia%e z w!ciek%o!ci oczy i zaci!ni"te pi"!ci. By%
jak Czas przygotowuj&cy si" do spalania wszystkich #ywych istot na zako(czenie eonu. Gdy Biszma
dostrzeg% gniew Bhimy, powstrzymywa% go od ataku. Widz&c to, Szi!upala, wybuchaj&c !miechem,
rzek% do Biszmy: O Biszma, pozwl Bhimie ruszy' do ataku, aby zebrani krlowie mogli zobaczy',
#e jest jak 'ma, ktra p"dzi w kierunku ognia, aby sp%on&'.
Biszma rzek% jednak uspakajaj&co do Bhimy: O pot"#ny synu boga wiatru, nie rwij si" do
walki z Szi!upal&, gdy# przeznaczona mu jest !mier' nie z twoich r&k, lecz z r&k Kriszny. W jego cie-
le narodzi% si" pot"#ny krl dajtjw, ktrego na zako(czenie eonu cyklicznie zabija wielki bg Wi-
sznu w swych kolejnych !miertelnych inkarnacjach. Szi!upala jest monstrum, ktre narodzi%o si" w z
trzema oczami, czterema r"kami, kwicz&c jak osio%. Jego matka, Jadawi, siostra Wasudewy, ojciec, i
wszyscy krewni, zobaczywszy jego potworn& form", bardzo si" przestraszyli, i chcieli si" go pozby'.
Powstrzyma% ich jednak daj&cy si" nagle s%ysze' bezcielesny g%os: O krlu, twemu synowi nie jest
)79
przeznaczona tak wczesna !mier' z twoich r&k. Wyro!nie z niego pot"#ny wojownik. Nie bj si" go,
lecz troszcz si" o niego. Wiedz jednak#e, #e jego zabjca ju# si" narodzi%, i on przyniesie mu !mier',
gdy nadejdzie odpowiedni moment.
Matka nowonarodzonego syna, s%ysz&c ten bezcielesny g%os, i czuj&c wielk& matczyn& mi%o!'
dla swego syna, rzek%a: O bezcielesny g%osie, b%agam ci", mw dalej, i powiedz mi, kto zabije moje-
go syna? Bezcielesny g%os odpowiedzia%: O krlowo, poznasz zabjc" swego syna po tym, #e gdy
si&dzie on na jego kolanach odpadn& mu jego dwa dodatkowe ramiona, i zniknie jego dodatkowe
oko.
Gdy wie!' o narodzinach krlewicza o potwornej formie rozesz%a si" szeroko po !wiecie, do
krlestwa zacz"li !ci&ga' liczni krlowie, chc&c na w%asne oczy go zobaczy'. Rodzice dziecka k%adli
go na kolanach ka#dego nowo-przyby%ego krla, chc&c, aby poby% si" on swego potwornego wygl&du,
i pragn&c pozna' jego przysz%ego zabjc". Nic si" jednak nie wydarza%o a# do momentu, gdy z wizyt&
przyby% Kriszna ze swym starszym bratem Balaram&. Gdy Jadawi po%o#y%a nowo-narodzone dziecko
na kolanach Kriszny, natychmiast odpad%y jego dodatkowe ramiona, i znik%o bez !ladu jego trzecie
oko. W ten sposb Jadawi dowiedzia%a si", #e przeznaczeniem jej syna Szi!upali jest zgin&' z r&k
Kriszny. Przepe%niona mi%o!ci& do swego syna rzek%a do Kriszny: O Kriszna, b%agam ci", wybacz
memu synowi jego winy, i nie zabijaj go. Kriszna odpowiedzia%: O droga ciotko, spe%ni" tw& pro!b",
i wybacz" twemu synowi jego win" sto razy, cho'by pope%ni% najwi"ksz& zbrodni". Zabij" go jednak,
gdy wyst&pi przeciw mnie sto pierwszy raz .
Biszma kontynuowa%: O Bhima, to z powodu tego daru, ktry matka Szi!upali otrzyma%a od
Kriszny, Szi!upala czuje si" bezkarny i nie!miertelny, i pozwala sobie na ubli#anie nie tylko nam, ale
i Krisznie. Zapomnia% jednak o tym, #e Kriszna obieca% mu wybaczenie jedynie sto razy, i #e liczba
wybacze( ju# si" wyczerpa%a. Kriszna zadecydowa%, #e nadszed% w%a!ciwy czas na zabicie Szi!upali, i
dlatego pozwala mu na jego przest"pcze zachowanie i wypowiadanie s%w obrazy. Zabijanie krla
demonw dajtw, ktry narodzi% si" w ciele Szi!upali nale#y do wiecznej chwa%y rodz&cego si" cy-
klicznie na ziemi boga Wisznu, i zabijaj&c go podczas ofiary koronacyjnej Krla Prawa, chce on od-
zyska' nale#n& mu chwa%".

6. Biszma broni si" przed atakiem krlw, chc*cych potraktowa$ go jak zwierz" ofiarne, i z!o-
%y$ w ofierze, prowokuj*c pojedynek Kriszny z Szi#upal*.

Szi!upala, us%yszawszy s%owa Biszmy, wykrzykn&%: O Biszma, #ycz" naszym wrogom, aby
byli rwnie odwa#ni jak Kriszna, a tobie, ktry nie mo#e istnie' bez wys%awiania, radz" s%awi' praw-
dziwych krlw, a nie tego pastucha, Kriszn". W swym post"powaniu odchodzisz od wzorw, ktre
przekazali nam nasi staro#ytni przodkowie. Je#eli w swym szale(stwie b"dziesz kontynuowa% wy-
chwalanie tego niegodnego pochwa% Kriszn", mo#esz by' pewien, #e #aden z obecnych krlw si" z
tob& nie zgodzi. Jak mo#esz po!wi"ci' wysokie standardy dla tego przest"pcy! O Biszma, czy s%ysza-
)80
%e! o ptaszku bhulindze, ktry #yje w Himalajach, i ktrego ty mi przypominasz? Ptaszek ten doradza
wszystkim nie post"puj nierozwa#nie, podczas gdy sam #yje na %asce lwa, #ywi&c si" resztkami,
ktre znajdzie w jego z"bach Podobnie ty dajesz dobre rady, podczas gdy twe #ycie jest na %asce tych
zebranych tutaj i rozgniewanych krlw.
Wyprowadzony z rwnowagi Biszma krzykn&%: O Szi!upala, masz racj", jestem jak ptaszek
bhulinga, gdy# mam tych krlw za nic! S%owa Biszmy rozw!cieczy%y ju# i tak wystarczaj&co pod-
niecony t%um krlw, ktry zacz&% go l#y' i chwyta' za bro(. Rozleg%y si" okrzyki: Ten monstrual-
ny, bezczelny dziadek Biszma nie zas%uguje na nasze wybaczenie! Zbierzmy si" wszyscy razem i
uczy(my z Biszmy zwierz" ofiarne. Zabijmy go tak, jak si" zabija zwierze ofiarne, i wrzu'my go na
po#arcie Ogniowi!
S%ysz&c ten wrzask, Biszma rzek%: O krlowie, pos%uchajcie mnie. Cho'by!cie zabili mnie
jak zwierz" ofiarne i spalili mnie w ogniu ofiarnym, i tak postawi" zwyci"sko m& stop& na waszych
g%owach! Obok mnie stoi bowiem Kriszna, ktremu oddaj" cze!'. Niech ten, ktrego duch spieszy si"
do !mierci, rzuci mu wyzwanie, aby umieraj&c w tym bohaterskim pojedynku z Kriszn& mg% si" na-
tychmiast po%&czy' z cia%em tego najwi"kszego boga!
Szi!upala, s%ysz&c s%owa Biszmy, zarycza% o!lepiony w!ciek%o!ci&: O Kriszna, sta( ze mn&
do walki, aby mg% ci" zabi'! Razem z tob& zabij" czcz&cych ci" Pandaww, ktrzy zlekcewa#yli
wszystkich krlw, aby odda' krlewskie honory tobie, cho' nie zas%u#y%e! na nie, gdy# nie jeste!
krlem, lecz rozpustnym s%u#&cym!
Kriszna, dbaj&c o to, by g%os jego zabrzmia% mi"kko i uprzejmie, rzek%: O Pandawowie, w
krl Szi!upala, syn siostry mojego ojca, dokona% stu kryminalnych aktw przeciw mnie i memu ro-
dowi, ktre zgodnie z obietnic& dan& jego matce, wybaczy%em mu. Ten krl jest naszym wrogiem,
ktry $le nam #yczy, i chce mam zaszkodzi'. Pozwlcie, #e wska#" jedynie na niektre z jego prze-
st"pstw. Ten maniak, nasz kuzyn, pewnego dnia podpali% podst"pnie Dwarak", wiedz&c, #e udali!my
si" z wizyt& do innego miasta. Innym razem pozabija% cz%onkw mego rodu podczas festiwalu, gdy
oddawali cze!' grze Raiwataka. Chc&c przeszkodzi' memu ojcu w wykonaniu Ofiary Konia, ukrad%
mu konia.
Aby spe%ni' obietnic" dan& siostrze mego ojca wybaczy%em mu setk" jego wrogich czynw,
ignoruj&c cierpienie, ktre przynosi% mi i memu rodowi. Jednak#e teraz miarka si" przebra%a, gdy#
moja obietnica si" wyczerpa%a. Na oczach wszystkich zebranych tu krlw sto pierwszy raz dokona%
przest"pstwa wobec mnie, l#&c mnie straszliwie, i oczerniaj&c. Nie musz" ju# d%u#ej znosi' jego prze-
st"pstw, i za swoje zuchwalstwo w obecno!ci wszystkich krlw zas%uguje na !mier'! I ten g%upiec,
ktry wyra$nie szuka !mierci, !mia% swego czasu o!wiadcza' si" o r"k" mej pierwszej #ony Rukmini!
Zgromadzeni krlowie s%ysz&c list" setki przest"pstw, ktrych dokona% krl Szi!upala, od-
wrcili si" od niego, i zacz"li go l#y'. Lekcewa#&c te wrogie pomruki, Szi!upala wybuchn&% gromkim
!miechem, i drwi&co rzek%: O Kriszna, czy ty ju# w ogle nie masz wstydu, #e w obecno!ci tych
)8)
licznie zebranych krlw o!wiadczasz, #e twoja #ona mia%a innego m"#czyzn". A poza tym bez
wzgl"du na to jak bardzo jeste! rozgniewany, nie potrafisz mi nic zrobi'!
I gdy Szi!upala ko(czy% wypowiada' te s%owa, rozgniewany Kriszna przywo%a% swj dysk, i
obci&% mu g%ow". Pot"#ny krl pad% na ziemi" jak pot"#ne drzewo, ktre uderzy% piorun. Z bezchmur-
nego nieba pola% si" strumieniami deszcz, a przecinaj&ce niebo b%yskawice powodowa%y, #e ziemia
dr#a%a. Obserwuj&cy t" scen" krlowie dostrzegli, #e z martwego cia%a Szi!upali unis% si" wspania%y
blask przywodz&cy na my!l wschd s%o(ca, i blask ten, pozdrowiwszy Kriszn", po%&czy% si" z nim,
staj&c si" z nim jedno!ci&. Zdumieni krlowie uznali to za cud. Wielu z nich zaniemwi%o z oburze-
nia, patrz&c w os%upieniu na Kriszn", inni jednak spogl&dali na niego z czci&. Nikt jednak nie !mia% go
zaatakowa'. Wielcy staro#ytni m"drcy, ktrzy przybyli na rytua%, jak i bramini i pot"#ni krlowie
zbli#yli si" do Kriszny pe%ni zachwytu i czci, a Judisztira rozkaza% natychmiast swym braciom wyko-
nanie rytw pogrzebowych.

7. Kriszna stra%nikiem powodzenia ofiary koronacyjnej Krla Prawa

Od tego momentu ofiarowywanie krlom zgromadzonych na krlewski rytua% bogactw we-
d%ug ich zas%ug, strze#one przez Kriszn", obywa%o si" bez przeszkd, przynosz&c rado!'. Jego zak%-
cenia zosta%y zlikwidowane, i jego przebieg sta% si" radosny, wype%niony konsumpcj& ogromnej ilo!ci
po#ywienia. To dzi"ki Krisznie, ktry ze swym %ukiem, dyskiem i maczug& sta% na stra#y, koronacyj-
na ofiara Krla Prawa dobieg%a szcz"!liwie ko(ca, przynosz&c Krlowi Prawa krlewskie namasz-
czenie. Wszyscy przybyli na ofiar" magnaci zaakceptowali decyzje Krla Prawa, co do rozdzia%u na-
grd mi"dzy nich, wyrzekaj&c si" chwilowo zazdro!ci o sw& pozycj" i rywalizacji zarwno mi"dzy
sob& jak i z Krlem Prawa. Wszyscy razem podeszli do Krla Prawa, ktry podda% si" ceremonii ry-
tualnej k&pieli, mwi&c: O Krlu Prawa, szcz"!liwy los obdarzy% ci" najwi"kszym szcz"!ciem.
Uko(czy%e! szcz"!liwie rytua% koronacyjny, i zdoby%e! suwerenno!', podtrzymuj&c s%aw" swego ro-
du. O Indro krlw, uko(czywszy ten rytua% zrealizowa%e! najwy#sze Prawo. O krlu, uhonorowa%e!
nas zgodnie z naszymi #yczeniami. W pe%ni zaspokojeni i zadowoleni prosimy ci", by! zezwoli% nam
odej!' do naszych w%asnych krlestw.
Gdy wszyscy krlowie opu!cili teren ofiarny, udaj&c si" w drog" powrotn& do w%asnych kr-
lestw, #egnani rytualnie przez Pandaww zgodnie z hierarchi& ich zas%ug, Kriszna rwnie# zacz&%
przygotowywa' si" do wyjazdu. -egnaj&c Judisztir", rzek%: O Krlu Prawa, dzi"ki dobremu losowi
uda%o ci si" przeprowadzi' najwi"kszy z rytua%w ofiarnych, rytua% krlewskiego namaszczenia. Ju-
disztira odpowiedzia%: O Kriszna, to dzi"ki twej %asce uda%o mi si" szcz"!liwie uko(czy' ten ryt,
gdy# dzi"ki twej %asce wszyscy magnaci poddali si" mej w%adzy. Kriszna uda% si" nast"pnie wraz z
Judisztir& do izb kobiet, aby po#egna' si" ze sw& ciotk& i matk& Pandaww, Kunti, oraz z Draupadi i
Subhadr&. Po rytualnej k&pieli, modlitwie i b%ogos%awie(stwie udzielonym przez braminw, okr&#y%
pobo#nie swj ozdobiony flag& z Garud& rydwan, i ruszy% z powrotem do Dwaraki odprowadzany
)82
przez Pandaww. Na moment zatrzyma% swj rydwan, i rzek% do Judisztiry: O krlu, nigdy nie za-
pominaj o tym, by chroni' swych poddanych, tak jak Indra, bg deszczu, ochrania wszystkie #ywe
istoty. I niech twj rd znajdzie w tobie oparcie, tak jak nie!miertelni znajduj& je w krlu bogw, In-
drze.
Po wyje$dzie Kriszny i wszystkich krlw, Krl Prawa wraz ze swymi bra'mi wrci% do
swego gmachu zgromadze(, pe%en wiary, #e dzi"ki Krisznie i szcz"!liwemu uko(czeniu ofiary koro-
nacyjnej oczy!ci% serca magnatw z uczu' zazdro!ci i rywalizacji i uwolni ziemi" od ci"#aru nak%ada-
nego na ni& przez demony, gwarantuj&c rz&dy Prawa. Dobry los mia% si" jednak wkrtce od niego
odwrci', gdy# jego krlewski rytua% nie oczy!ci% wszystkich magnackich serc z #&de% zazdro!ci. Co
wi"cej, niektrzy magnaci, cho' nie przeciwstawili si" zabjstwu krla Szi!upali oszo%omieni jego
!mierci&, to jednak nie oczy!cili swych serc z uczu' oburzenia, uwa#aj&c akt Kriszny za akt krymi-
nalny.





Opowie#$ XIV:
Upadek Krla Prawa
Spis tre#ci

). Durjodhana sk%ada wizyt" w gmachu zgromadze( Krla Prawa i czuje si" upokorzony sw&
prowincjonalno!ci&.

2. Durjodhana cierpi katusze zazdro!ci.

3. *akuni namawia Durjodhan", aby pozbawi' Krla Prawa jego pozycji i maj&tku przy pomo-
cy podst"pu, wykorzystuj&c jego s%abo!' do zabawiania si" gr& w ko!ci.

4. Widura sprzeciwia si" prowokowaniu gry w ko!ci w rodzinie, gdy# w grze tej widzi korze-
nie zniszczenia !wiata.

5. Krl Dritaraszta zgadza si" na plan Durjodhana, cho' przewiduje, #e wynik%y z gry w ko!ci
%a(cuch wendety nie przyniesie Durjodanowi oczekiwanego zysku, lecz spowoduje wynisz-
czenie ca%ej kasty wojownikw.

6. Krl Prawa podejmuje wyzwanie do gry w ko!ci, gdy# uwa#a, #e tego #&da od niego Stwr-
ca *wiata, zwany tym, ktry zap%adnia !wiat, cho' przewiduje, #e gra w ko!ci, czyni&c z
braci przeciwnikw, doprowadzi do katastrofy.

7. Krl Prawa prbuje zniech"ci' *akuniego i Durjodhana do wyzywania go do gry, wskazu-
j&c, #e typowe dla gry w ko!ci uzale#nienie wygranej od u#ywania podst"pu nie jest metod&
walki godn& aryjskiego wojownika.

8. Widura, widz&c, #e gra w ko!ci wymyka si" spod kontroli, proponuje krlowi Dritaraszcie
uratowanie dynastii przed wendet& poprzez zabicie jego syna Durjodhana.
)83

9. Krl Prawa przegrywa ca%y swj maj&tek, swych braci, samego siebie i sw& #on" Draupadi.

Widura kontynuowa%: O krlu, gra w ko&ci jest u korzeni wszystkich k"tni, prowadz#c do rozbratu
i wielkiej wojny. Rozpoczynaj#c j#, twj syn Durjodhana rozpocz#" "a'cuch przera)liwej wendety.


'. Durjodhana sk!ada wizyt" w gmachu zgromadze( Krla Prawa i czuje si" upokorzony sw*
prowincjonalno#ci*.

Po szcz"!liwym uko(czeniu ofiary koronacyjnej i uzyskaniu krlewskiego namaszczenia Krl
Prawa wraz ze swymi bra'mi opu!ci% teren ofiarny, udaj&c si" z powrotem do swego wspania%ego
gmachu zgromadze(. Towarzyszy% im ich kuzyn Durjodhana, najstarszy z Kauraww, ktry wraz ze
swym wujem *akunim chcia% sp"dzi' pewien czas w go!cinie u Pandaww. Dla Durjodhana mia% by'
to okres bolesny. Pandawowie b%yszczeli blaskiem swych sukcesw, podczas gdy on zraniony w swej
nienasyconej ambicji co krok przekonywa% si", jak wielkim jest w porwnaniu nimii prowincjuszem, i
jak skromny jest jego w%asny pa%ac.
Demon Maja by% wielkim mistrzem iluzji, i Durjodhana, spaceruj&c po gmachu zgromadze(,
ktry demon Maja zbudowa% dla Pandaww, co chwil" pada% ofiar& jego wielkiego talentu. Pewnego
dnia, widz&c krystaliczn& posadzk", pomy!la%, #e to woda, i podwin&% swe szaty, boj&c si" je zamo-
czy'. Innym razem staw z krystalicznie czyst& wod& pokryt& kwiatami lotosu wzi&% za posadzk", i nie-
spodziewanie na oczach s%u#&cych i Pandaww wpad% do wody w ubraniu. S%u#&cy rozbawieni jego
przygod& dali mu natychmiast !wie#e szaty, rani&c go tym jeszcze g%"biej. Najbardziej zrani% go jed-
nak wybuch !miechu Bhimy, Ard#uny i bli$niakw Nakuli i Sahadewy, ktrzy byli !wiadkami tej
przygody. Cierpi&c straszliwe m"ki z powodu ich kpin, aby zachowa' twarz, nawet na nich nie spoj-
rza%. Judisztira jednak#e nie !mia% si" razem z bra'mi, lecz widz&c Durjodhan" padaj&cego ofiar& ilu-
zji, serdecznie go za te triki demona Mai przeprosi%.

2. Durjodhana cierpi katusze zazdro#ci.

W ko(cu, gdy Durjodhana po#egna% swych kuzynw, i ruszy% w kierunku Hastinapury, jego
umys% trawiony zazdro!ci& o ich bogactwo i szcz"!liwy los stawa% si" coraz bardziej podst"pny i z%y,
ch%onny na wszelkie diabelskie podszepty. Z bezgranicznym cierpieniem rozmy!la% o ich rado!ci, o
wielkim bogactwie zebranym na ofiar" koronacyjn& Judisztiry, o podporz&dkowaniu si" wszystkich
krlw Judisztirze, i o tym, #e Pandaww kochaj& nawet dzieci. Opanowany przez te uczucia nie po-
trafi% podczas podr#y skupi' na niczym my!li, i by% tak rozproszony, #e nie s%ysza% nawet s%w *aku-
)84
niego, ktry od czasu do czasu go zagadywa%. Widz&c jego rozproszenie, *akuni zapyta%: O Durjod-
hana, z jakiego to powodu wzdychasz tak #a%o!nie?
Durjodhana odpowiedzia%: O *akuni, widzia%em ca%& ziemi" pod ber%em Judisztiry. Widzia-
%em jego rytua% ofiary o splendorze rwnym rytua%om samego Indry. Krlowie z ca%ej ziemi przybyli
na jego ofiar" koronacyjn&, przywo#&c mu swe bogactwa, jakby byli lud$mi z posplstwa p%ac&cymi
podatki!. Pali mnie rozgoryczenie, ktre wysusza mnie, tak jak ogie( wysusza wod". My!l" te# z obu-
rzeniem o krlu Szi!upali zabitym przez Kriszn", i o tym, #e nikt nie zaprotestowa%, i nie stan&% w jego
obronie. Ogie( rozniecony przez Pandaww wypali% tym krlom rozum, i wybaczyli Krisznie jego
zbrodni", ktrej nie wolno mu wybaczy'! Czyn Kriszny by% zbrodniczy! I to majestat Pandaww go
umo#liwi%!
O *akuni, wielkie bogactwo Judisztiry urazi%o mnie, i ca%y p%on". Rzuc" si" w ogie(, wypij"
trucizn" lub si" utopi", gdy# uraza ta nie pozwala mi #y'! Ambicja nie pozwala mi pogodzi' si" z tym,
#e mym rywalom poszcz"!ci%o si", podczas gdy ja sam podupad%em. Toleruj&c ich powodzenie, prze-
staj" by' m"#czyzn&! M"#czyzna taki jak ja nie mo#e spokojnie patrze' na w%adz", ktr& zdobyli, na
ich wielki rytua% ofiarny, na ich bogactwo. Nie potrafi" zdoby' podobnej krlewsko!ci! Nie pozostaje
mi wi"c nic innego, tylko !mier'. Raz jeszcze przekona%em si", #e cz%owiek jest ofiar& losu, i jego wy-
si%ek jest bez znaczenia. Prbowa%em zabi' Pandaww, lecz oni nie tylko prze#yli, lecz jeszcze przero-
!li mnie sw& krlewsko!ci&! O *akuni, ca%y p%on", gdy my!l" o sprzyjaj&cym im losie, o ich wspania-
%ym gmachu zgromadze(, i o tym, jak ich s%u#&cy !mieli si" ze mnie!
*akuni odpowiedzia%: O Durjodhana, nie lamentuj, i poskrom sw& uraz". Nie mw, #e nie
masz sprzymierze(cw, gdy# za tob& stoi setka twoich braci, twj dozgonny przyjaciel Karna, a tak#e
z konieczno!ci twoim nauczyciele, wielcy bramini wojownicy Krypa i Drona, oraz A!watthaman. Nie
zapominaj tak#e, #e masz mnie po swej stronie. Razem mo#emy podbi' ca%y !wiat!
Podniesiony na duchu Durjodhana rzek%: O *akuni, masz racj"! Z tob&, mymi bra'mi i inny-
mi wielkimi wojownikami pokonamy Pandaww za pomoc& naszej broni. Zdob"d" wwczas ca%&
ziemi", pos%usze(stwo wszystkich krlw oraz ich wspania%y gmach zgromadze(!

3. )akuni namawia Durjodhan", aby pozbawi$ Krla Prawa jego pozycji i maj*tku przy pomo-
cy podst"pu, wykorzystuj*c jego s!abo#$ do zabawiania si" gr* w ko#ci.

*akuni rzek%: O Durjodhana, ostud$ nieco swj zapa% do otwartej bitwy, gdy# braci Panda-
ww i ich sojusznikw jak Kriszna i krl Drupada nie mo#na pokona' po rycersku z broni& w r"ku.
Aby ich zniszczy' musimy u#y' podst"pu, wykorzystuj&c ich s%abo!ci. Przyk%ad da% nam sam Kriszna,
namawiaj&c Pandaww do zabicia krla D#arasamdhy przy pomocy podst"pu. Pos%uchaj mnie, gdy#
znam sposb na pokonanie Judisztiry. Gra on w gry hazardowe dla rozrywki, chocia# nie umie dobrze
gra'. Je#eli uda nam si" sprowokowa' go do gry w ko!ci z nami, z%apiemy go w nasze sieci. Jak
wiesz, ja sam jestem bardzo przebieg%ym graczem, i nie mam sobie rwnego w!rd ludzi i bogw.
)85
Graj&c dla ciebie, potrafi" pozbawi' go krlestwa i wspania%ej fortuny. Sk%o( swego ojca, Dritarasztr",
aby zaprosi% Pandaww do rzekomo przyjaznej gry w ko!ci, i pozwl mi zast&pi' ci" w grze. Ww-
czas z ca%& pewno!ci& ich pokonasz. Durjodhana rzek%: O *akuni, lepiej b"dzie, jak ty sam poprosisz
mego ojca o zaproszenie Pandaww, bo ja nie potrafi" tego zrobi'. *akuni rzek%: O Durjodhana,
niech tak si" stanie!
Po przybyciu do Hastinapury *akuni rzek% do krla Dritarasztry: O krlu, zauwa#, #e twj
najstarszy syn, Durjodhana, po powrocie z Indrapraszty poblad%, i chodzi po pa%acu gniewny i pogr&-
#ony w zadumie. Czy nie interesuje ci" przyczyna jego bezgranicznego cierpienia?
Krl Dritarasztra wzi&% sobie do serca s%owa *akuniego, i zwrci% si" do swego syna z pyta-
niem o przyczyn" jego smutku. Drujodhana rzek%: O ojcze, w mym sercu zagnie$dzi%o si" pot"#ne
#&d%o zazdro!ci. Od czasu, gdy ujrza%em, jak powiod%o si" Pandawom, straci%em umiej"tno!' dozna-
wania przyjemno!ci. Powodzenie moich rywali i moje podupadanie gniewa mnie, i przynosi mi cier-
pienie. Nigdy przedtem nie widzia%em takiego bogactwa, jak podczas ofiary koronacyjnej Judisztiry,
ktry obdarowa% nim t%umy braminw. Obdarowanie setki tysi"cy braminw obwieszcza% d$wi"k kon-
chy, i d$wi"k ten rozlega% si" bezustannie, mieszaj&c mi umys%! Gmach zgromadze( Pandaww wy-
pe%niony by% po brzegi krlami, ktry przybyli, aby uczestniczy' w ofierze Judisztiry, przywo#&c dla
niego ogromn& danin". I ci wspaniali krlowie s%u#yli braminom, jakby byli lud$mi z posplstwa! Ani
krl bogw Indra, ani Jama, Waruna czy nawet bg bogactwa Kubera nie nagromadzili takiego wiel-
kiego maj&tku jak Judisztira! I od czasu, gdy to zobaczy%em, nie mog" zazna' spokoju, i my!l" tylko o
tym, aby go pokona'! Prawdziwy m"#czyzna pokonuje swych wrogw i rywali, i niszczy nawet
swych w%asnych poddanych, je#eli poddali si" wrogowi.
*akuni, chc&c poprze' s%owa Durjodhany, rzek%: O krlu, ca%a nasza nadzieja w tym, #e masz
w sobie wystarczaj&co du#o walecznego ducha, aby zgodzi' ci si" na nasz& propozycj" pokonania ry-
wala i zdobycia jego wielkiej fortuny. Znam bowiem sposb na pokonanie Judisztiry i zdobycie jego
maj&tku. Jestem mistrzem w grze w ko!ci, ktra jest ulubion& rozrywk& Judisztiry, cho' nie jest w niej
ekspertem. Zmu!my go do podj"cia z nami gry, gdy# gdy b"dzie zmuszony gra' ze mn&, przegra
wszystko!
Durjodhana z kolei gor&co popar% s%owa *akuniego, mwi&c: O ojcze, *akuni potrafi doko-
na' tego, o czym mwi. Pozwl wi"c, prosz", na zaaran#owanie tej gry!
Krl Dritarasztra odpowiedzia%: O synu, w tej sprawie musz" poradzi' si" Widury, ktry jest
moim ministrem. On si"ga wzrokiem daleko w przysz%o!', maj&c na uwadze przed wszystkim Prawo i
dobro ca%ej naszej dynastii. On powie nam, co jest naprawd" najlepsze dla obu stron. Przestraszony
s%owami ojca Durjodhana rzek%: O ojcze, chc&c zadowoli' ca%& ziemi", zapominasz o moim dobrze!
Widura nigdy nie dopu!ci do realizacji mojego projektu, gdy# trzyma stron" Pandaww. I wwczas
nie pozostanie mi nic, tylko si" zabi'.
Dritarsztra poruszony s%owami swego syna uleg% jego pro!bie, i aby sprawi' mu przyjemno!',
rozkaza% rzemie!lnikom rozpocz&' budow" olbrzymiego gmachu gry opartego si" na tysi&cu kolumn,
)86
maj&cego setk" drzwi, ozdobionego klejnotami i ko!'mi do gry. Gdy budowa zosta%a zako(czona, krl
Dritarasztra kaza% zawezwa' Widur", gdy# nigdy nie podejmowa% #adnej decyzji bez konsultacji ze
swoim ministrem. Zna% on doskonale z%o, ktre mo#e wynikn&' z gry w ko!ci, jednak#e z mi%o!ci do
swego syna by% gotowy, aby si" na nie zgodzi'.

4. Widura sprzeciwia si" prowokowaniu gry w ko#ci w rodzinie, gdy% w grze tej widzi korzenie
zniszczenia #wiata.

Gdy Widura dowiedzia% si" o intencjach Dritarasztry, chcia% go za wszelk& cen" powstrzyma',
gdy# wiedzia%, #e zgoda Dritarasztry na zaproszenie Pandaww do rodzinnej gry w ko!ci, w ktrej wy-
trawny gracz *akuni b"dzie reprezentowa% Durjodhan", otwiera bramy przed straszn& bogini& Kali,
ktra w swych istotnych aspektach narodzi%a si" w jego synu Durjodhanie, i prowadzi wprost ku prze-
pa!ci zniszczenia. Widura rzek%: O krlu, przemy!l raz jeszcze sw& decyzj", gdy# ta rodzinna gra w
ko!ci mo#e z %atwo!ci& przekszta%ci' si" z rozrywki w wojn" domow& mi"dzy twymi synami i synami
twego brata Pandu.
Dritaraszta rzek%: O Widura, niepotrzebnie si" niepokoisz. Bogowie w niebie b"d& dla nas %a-
skawi. Sam dobrze wiesz, #e gra ta jest zarwno !wi"ta jak i przekl"ta, dobroczynna i zbrodnicza, i #e
nie mo#na jej w rodzinie unikn&'. Nie walcz wi"c z przeznaczeniem, lecz wsi&d$ do swego rydwanu, i
przywie$ tu Judisztir". Ja sam i Biszma b"dziemy pilnowa' przebiegu gry, i nie dopu!cimy do #adnej
pod%o!ci. Dzi"ki naszej obecno!ci ta gra mi"dzy bra'mi z ca%& pewno!ci& nie wymknie si" spod naszej
kontroli. Jestem przekonany, #e zsy%a j& nam dobry los. Widura nie rzek% ani s%owa, lecz bardzo za-
niepokojony pomy!la%, #e niewidomy krl nie dostrzega, #e sw& decyzj& prowokuje z%y los.

5. Krl Dritaraszta zgadza si" na plan Durjodhany, cho$ przewiduje, %e wynik!y z gry w ko#ci
!a(cuch wendety nie przyniesie Durjodanowi oczekiwanego zysku, lecz spowoduje wyniszczenie
ca!ej kasty wojownikw.

S%owa Widury zaniepokoi%y jednak na tyle krla Dritarasztr", #e postanowi% raz jeszcze spr-
bowa' sk%oni' swego syna Durjodhan" do zaniechania swego pomys%u. Rzek%: O synu, Widura nie
aprobuje twego pomys%u, i mwi to w dobrej wierze. Gra ta nie przyniesie tobie nic dobrego. Widura
jest wielkim m"drcem, i zawsze traktuj" bardzo powa#nie jego s%owa. Zna on wszystkie sekrety, ktre
duchowny bogw Brihaspati ujawni% bogom. O synu, gra w ko!ci przynosi niezgod", a niezgoda nisz-
czy krlestwa. Zadowl si" tym, co posiadasz, i zastanw si", czy naprawd" potrzebujesz wi"cej?
Sk&d bierze si" w tobie twa bole!'?
Durjodhana rzek%: O ojcze, od czasu, gdy zobaczy%em fortun" Pandaww, zwyk%a fortuna ju#
mnie nie zadowala. W%adza Judisztiry rozci&ga si" na ca%& ziemi". Nie tylko zwykli krlowie, lecz sa-
me Himalaje, oceany i pogranicza zdaj& si" by' u niego na s%u#bie. U niego widzia%em klejnoty, o ist-
)87
nieniu ktrych nigdy nie s%ysza%em! W jego gmachu zgromadze( s& takie cuda, #e nie znaj&c ich,
uczyni%em z siebie po!miewisko. *miech moich rywali pali mnie #ywym ogniem! *mieli si" ze mnie
nie tylko Pandawowie, ale rwnie# Kriszna, ten pod%y morderca Szi!upali. Nie uszed% tak#e mej uwagi
!miech Draupadi i innych kobiet, ura#aj&c do g%"bi moj& dum". O ojcze, po zobaczeniu bogactwa, kt-
re zgromadzili moi rywale i wrogowie, nie potrafi" odzyska' rwnowagi, dopki ich nie pokonam.
Dritarasztra rzek%: O Durjodhana, nie no! w swym sercu nienawi!ci do swych kuzynw Pan-
daww. Nienawi!' przynosi tyle blu, co !mier'! Kto! tak wspania%y jak ty nie powinien by' tak za-
wistny w stosunku do swych kuzynw, z ktrym dzielisz te same cele i tych samych przyjaci%, i kt-
rzy nie #ywi& do ciebie nienawi!ci. Dlaczego ty, ktry jeste! rwny Judisztirze zarwno urodzeniem
jak i dzielno!ci&, chcesz mu odebra' jego maj&tek i pozycj"? Dlaczego chcesz zniszczy' Krla Prawa,
pozbawiaj&c go podstaw jego w%adzy? Nie poddawaj si" swym emocjom, i sprbuj si" uspokoi'. Za-
miast go niszczy', sprbuj raczej mu dorwna'. Je#eli chcesz zdoby' podobn& s%aw", zorganizuj rw-
nie wspania%y rytua% ofiarny. Wwczas krlowie z r#nych stron !wiata przynios& ci ogromne dary. Z
zawistnej #&dzy posiadania cudzego maj&tku nic dobrego nie wyniknie. Zadowl si" tym, co posia-
dasz, i post"puj zgodnie z tym, czego nakazuje ci twoja w%asna pozycja w !wiecie, gdy# to jest droga
prowadz&ca do szcz"!liwo!ci. Nie nale#y koncentrowa' swej uwagi na bogactwie, ktre posiadaj& in-
ni. Nale#y skupi' si" na w%asnych zadaniach i na ochronie tego, co si" samemu posiada. Nie wolno
poddawa' si" uczuciom rozpaczy w momencie, gdy przychodz& na nas trudno!ci, gdy# dobro zrealizu-
je ten, kto potrafi opanowa' sw& rozpacz dzi"ki samodyscyplinie, i pozostaje czujny i skoncentrowany
na w%asnych celach. Bogactwo nale#y z%o#y' na o%tarzu ofiarnym, zachowuj&c spokj, i pozostaj&c w
stanie spokojnej szcz"!liwo!ci.
Durjodhana rzek%: O ojcze, twoje s%owa m&c& mi w g%owie, gdy wypowiadasz je ty, ktry
powiniene! by' przewodnikiem dla swych synw. Da%e! si" uwie!' naszemu wrogowi, i straci%e! ro-
zeznanie, co do naszej drogi. C# mamy zrobi' my, ktrzy szukamy twego przewodnictwa? Cho' je-
ste! pe%en m&dro!ci, pod&#asz drog& naszych staro#ytnych przodkw, i panujesz nad swymi zmys%ami,
to jednak m&cisz mi w g%owie, odwodz&c mnie od realizacji mej w%asnej powinno!ci. Czy# b"d&c ma-
gnatem nie powinien my!le' zawsze o swoim zysku i zwyci"stwie? Czy# u#ywaj&c miecza nie powi-
nien zabija' wroga? Czy# powinienem unika' niezadowolenia, ktre motywuje do zdobywania bogac-
twa? Czy maj&c w%adz", i b"d&c bogaty, nie powinienem zachowywa' si" egoistycznie, aby nie straci'
tego, co zdoby%em? Sam mnie uczy%e!, #e takie jest Prawo krlw. Nikt nie rodzi si" niczyim wro-
giem, lecz w naszego wroga przekszta%ca si" ten, kto chce tego samego, co my. I ten, kto widzi powo-
dzenie swego wroga, likwiduje natychmiast jego $rd%o, traktuj&c je jak zara$liw& chorob". Nawet po-
cz&tkowo s%aby wrg, mo#e by' jak gniazdo termitw, ktre potrafi zniszczy' wielkie drzewo.
O ojcze, niech ci" nie cieszy powodzenie naszego wroga. Uprawiasz polityk", co jest praw-
dziwym obci&#eniem dla tego, kto tak jak ja d&#y do mocy. Pragn" natychmiast zdoby' pot"g". Musz"
odebra' w%adz" Pandawom, aby samemu nie zgin&', gdy# dopki nie stan" si" im rwny, nie potrafi"
troszczy' si" o w%asne #ycie.
)88
Obecny podczas rozmowy *akuni rzek%: O Durjodhana, rzu'my wi"c twemu wrogowi wy-
zwanie, zapraszaj&c go do gry w ko!ci. Z %atwo!ci& wygram dla ciebie ich pot"#ny maj&tek, ktrego
posiadanie tak ci" zasmuca. Pokonam ich w bitwie bez przelewu krwi, gdy# ko!ci s& moim %ukiem i
strza%ami.
Durjodhana rzek%: O ojcze, *akuni ma racj". Jest on prawdziwym znawc& gry w ko!ci. Po-
winno ci" to ucieszy', #e znalaz% si" kto!, kto potrafi zniszczy' Pandaww, odbieraj&c im ich wielki
maj&tek.
Krl Dritarasztra nie by% jednak w pe%ni przekonany, i upiera% si", aby wzi&' pod uwag" opini"
Widury, gdy# Widura potrafi dostrzec, jakie post"powanie jest w danej sytuacji w%a!ciwe. Durjodhana
rzek%: O ojcze, czy nie widzisz, #e to nie m&dro!' przemawia ustami Widury, lecz stronniczo!' i fa-
woryzowanie Pandaww. A poza tym czy#by! zapomnia%, #e w realizacji w%asnej powinno!ci nie na-
le#y opiera' si" na cudzym autorytecie, gdy# opinie, co do czyjego! obowi&zku nigdy nie s& identycz-
ne.
Dritarasztra rzek%: O synu, chcesz podj&' walk" z lud$mi, ktrzy s& od nas silniejsi, i twa
nienawi!' jedynie pogarsza spraw". Katastrof" identyfikujesz mylnie jako zysk. Twj plan sprowoku-
je %a(cuch wendety, ktry nie sko(czy si" pr"dzej, a# wszyscy zginiemy.
Durjodhana rzek%: O ojcze, zaakceptuj plan *akuniego, gdy# w samej grze w ko!ci nie ma nic
z%ego. Jest to walka rwnego z rwnym. Czy#by! zapomnia%, #e regu%y tej gry otrzymali!my w spadku
od naszych staro#ytnych przodkw?
Wyczerpawszy swe argumenty, krl Dritarasztra rzek% ze smutkiem: O synu, cho' nie podoba
mi si" to, co mwisz, zgodz" si" na twj plan, aby ci" zadowoli'. Zgody tej musi #&da' ode mnie nie-
uchronny los. Po#a%ujesz jednak kiedy! swych w%asnych s%w, gdy# nie wyniknie z nich nic dobrego.
Nie widzisz tego, co swym dalekosi"#nym wzrokiem dostrzega Widura. Prowokuj&c t" gr", powodu-
jesz, #e nad magnateri& zawi!nie gro$ba ca%kowitego wygini"cia, wobec ktrej wszyscy b"dziemy
bezsilni.

6. Krl Prawa podejmuje wyzwanie do gry w ko#ci, gdy% uwa%a, %e tego %*da od niego Stwrca
)wiata, zwany tym, ktry zap!adnia #wiat, cho$ przewiduje, %e gra ta doprowadzi do katastro-
fy.

Po zako(czeniu budowy gmachu gry krl Dritarasztra, znaj&c doskonale pod%e zamiary swego
syna i ich mo#liwe katastroficzne skutki, przyst&pi% do organizowania gry. Zawezwa% Widur", i rzek%:
O Widura, udaj si" do Indraprszty, i popro! Judisztir" w mym imieniu, aby razem ze swymi bra'mi
przyby% do Hastinapury zobaczy' wspania%y gmach gry, ktry zbudowa%em, i zasi&!' razem z moimi
synami do przyjacielskiej gry w ko!ci, w ktrej b"d& uczestniczy' rwnie# r#ni wprawni gracze.
)89
Widuura odpowiedzia%: O krlu, nie podoba mi si" zadanie, ktre mi powierzasz. Zmie( swj
zamiar, gdy# w grze tej widz" gro$b" wygini"cia naszego rodu. Gra w ko!ci zmienia braci w przeciw-
nikw. I gdy stan& z konieczno!ci po przeciwnych stronach, z ca%& pewno!ci& wyniknie z tego wojna.
Dritarasztra odpowiedzia%: O Widura, nie niepokoj" si" o wojn", gdy# gra w ko!ci jest zrz&-
dzeniem losu. *wiat nie rozwija si" w dowolnym kierunku, lecz podporz&dkowuje si" projektowi te-
go, ktry go zap%odni%.
Widura, pos%uszny rozkazowi krla Dritarasztry, uda% si" do Indrapraszty, przekazuj&c Ju-
disztirze krlewskie zaproszenie. Wys%uchawszy s%w Widury, Krl Prawa rzek%: O Widura, gra w
ko!ci z synami Dritarasztry z ca%& pewno!ci& nas sk%ci, gdy# w grze tej, cho' jeste!my kuzynami,
musimy stan&' przeciw sobie. Jak mog" si" na ni& zgodzi', wiedz&c, do czego ona doprowadzi? Wi-
dura rzek%: O krlu, ja te# wiem, #e gra ta przyniesie katastrof", przyby%em jednak do ciebie na roz-
kaz krla Dritarasztry, ktremu prbowa%em bezskutecznie j& odradzi'.
Judisztira rzek%: O Widura, straszliwa b"dzie ta gra w ko!ci, do ktrej mnie zapraszasz, gdy#
padn" ofiar& graczy, u#ywaj&cych r#nych oszuka(czych chwytw. Nie mam jednak wyboru, gdy#
!wiat nie podporz&dkowuje si" naszej woli, lecz projektowi tego, ktry go zap%odni%, i wyzwany do
gry musz" si" na ni& zgodzi'. Zgody tej wymaga ode mnie moje Prawo. Do podj"cia tej katastroficz-
nej gry wyzywa mnie bowiem sam krl Dritarasztra, ktrego traktuj" jak ojca, a syn jest obowi&zany
ojcu pos%usze(stwo. Nie b"d" te# mg% unikn&' przyj"cia wyzwania *akuniego, cho' wiem, #e przera-
sta mnie swym talentem do gry, i wiem, #e jest mistrzem w oszukiwaniu. Jednak#e, gdy rzuci mi wy-
zwanie, musz" si" zgodzi', gdy# sk%ada%em przysi"g", #e nigdy nie uciekn" wyzwany do walki. O Wi-
dura, los odbiera nam rozum, tak jak zbytni blask odbiera nam wizj". Z%apani w sid%a poddajemy si"
w%adzy tego, ktry !wiat zap%odni%.

7. Krl Prawa prbuje zniech"ci$ )akuniego i Durjodhana do wyzywania go do gry, wskazuj*c,
%e typowe dla gry w ko#ci uzale%nienie wygranej od u%ywania podst"pu nie jest metod* walki
godn* aryjskiego wojownika.

Nast"pnego dnia Krl Prawa na czele swej pot"#nej armii z ca%& sw& !wit& prowadzony przez
braminw wyruszy% w podr# do Hastinapury pos%uszny wezwaniu niewidomego krla Dritarasztry i
wyrokowi czasu. Wyruszy% w pe%nym blasku swej krlewsko!ci, przyozdobiony w insygnia swej im-
peratorskiej w%adzy, ktre zdoby% wraz z krlewskim namaszczeniem. Towarzyszyli mu jego bracia i
ich #ona Draupadi z setk& swych s%u#ebnych. Po przybyciu do Hastinapury i odbyciu d%ugotrwa%ych
ceremonii powitalnych Krl Prawa i jego bracia poddali si" codziennym rytom i namaszczeni olejem z
drzewa sanda%owego, z czystym umys%em i pob%ogos%awieni przez bramina zjedli zdrowy posi%ek, i
udali si" do swych pokoi, aby w stanie s%odkiej mi%osnej ekstazy i w pe%nym relaksie przespa' ca%& noc
a# do !witu.
)90
Pandawowie obudzeni przez wschodz&ce s%o(ce odbyli poranne ryty, i udali si" w kierunku
gmachu gry wype%nionego po brzegi wytrawnymi graczami, aby podda' si" temu, co by%o przezna-
czone.
Na ich powitanie *akuni rzek%: O Judisztira, witaj w domu gry krla Dritaraszatry, gdzie ze-
brali!my si" t%umnie, aby odda' si" rozrywce. Zasi&d$ razem ze swymi bra'mi na tym miejscu wys%a-
nym dywanami przeznaczonym do gry, i skoro wyci"li!my ju# w drzewie ko!ci, zgd$my si" na pod-
j"cie gry.
Judisztira odpowiedzia%: O *akuni, hazard mi"dzy wojownikmi jest podst"pem i z%em. Jego
skutki nie zale#& ani od bohatersko!ci wojownika, ani od niezachwianej strategii. Dlaczego wi"c wy-
chwalasz gr" w ko!ci? Dlaczego chwalisz si" sw& podst"pno!ci& gracza? O *akuni, nie prbuj poko-
na' nas w nieuczciwy i niegodny wojownika sposb!
*akuni odpowiedzia%: O Judisztira, wygrywa ten gracz, ktry zna si" na liczbach, jest czujny
na zdrad", skoncentrowany na ko!ciach i wystarczaj&co przebieg%y, aby przejrze' gambit. Pokonujemy
naszego wroga dzi"ki umiej"tno!ci gry. Nie zwlekajmy ju# d%u#ej, wyznacz stawk" o ktr& gramy, i
rozpocznijmy gr".
Judisztira rzek%: O *akuni, w!rd wojownikw podejmowanie gry z wytrawnymi graczami
u#ywaj&cymi podst"pu jest uwa#ne za z%o. Jedyn& gr", ktr& podejmuje wojownik jest bitwa prowa-
dzona zgodnie z zasadami Prawa. Aryjscy wojownicy nie mwi& zagadkami, i nie u#ywaj& podst"pu,
lecz uczciwie walcz&. O *akuni, nie pokonuj nas przy pomocy broni, ktr& odrzucamy. Nie u#ywamy
podst"pu, szukaj&c przyjemno!ci, czy bogactwa. Hazardu nie pochwalamy nawet mi"dzy niedo!wiad-
czonymi i nie u#ywaj&cymi podst"pu graczami.
*akuni rzek%: O Judisztira, to prawda, #e ten kto zdoby% umiej"tno!' gry pokonuje niedo-
!wiadczonego dzi"ki znajomo!ci r#nych trikw. Ale czy# nie tak samo jest z m&drym pokonuj&cym
g%upca, cho' jego taktyk nie nazywa si" oszustwami. Je#eli uwa#asz, #e gra, do ktrej ci" wyzywam
jest pu%apk&, i obawiasz si" jej, nie podejmuj mojego wyzwania.
Judisztira rzek%: O *akuni, skoro rzucasz mi wyzwanie, nie mog" go nie podj&', gdy# w ten
sposb z%ama%bym m& przysi"g". Jestem we w%adzy tego, co zostaje zarz&dzone. Niech wi"c si" do-
wiem, z kim powinienem podj&' gr"? Kto b"dzie stawia% stawki rwne moim?
Durjodhana rzek%: O Judisztira, posiadam wystarczaj&ce bogactwa, aby postawi' w grze
stawk" rwn& twojej. Zagrasz wi"c ze mn&. Jednak#e to nie ja b"d" rzuca% ko!ci, lecz mj wuj *akuni
uczyni to w moim imieniu.
Judisztira odpowiedzia%: O Durjodhana, twoja decyzja nie jest uczciwa, i ty sam doskonale o
tym wiesz. Nie jest uczciwe proszenie kogokolwiek innego o zast"powanie nas podczas walki. Nie
mam jednak wyboru, gdy# nie mog" odmwi' rzuconego mi wyzwania. Rozpocznijmy wi"c gr".

8. Widura, widz*c, %e gra w ko#ci wymyka si" spod kontroli, proponuje krlowi Dritaraszcie
uratowanie dynastii przed wendet* poprzez zabicie jego syna Durjodhana.
)9)

Gdy decyzja o grze zapad%a, i wszystko zosta%o przygotowane, do gmachu gry przyby%a ca%a
starszyzna Hastinapury prowadzona przez niewidomego krla Dritarasztr" i towarzysz&c& mu #on"
Gandhari. Cho' niech"tni grze przybyli tam rwnie# Biszma, Drona, Krypa i Widura. Gdy wszyscy ci
krlowie i znawcy m&dro!ci Wed zasiedli w swych wspania%ych tronach, gra zosta%a uznana za rozpo-
cz"t&.
Judisztira rzek%: O Durjodhana, na pocz&tek stawiam mj sznur pere% zatopionych w z%ocie.
Jaka jest twoja stawka? Durjodhana odpowiedzia%: O Judisztira, stawiam sznur pere% rwny twoje-
mu. Gdy Judisztira i *akuni rzucili ko!ci, *akuni, ktry wiedzia% o ko!ciach wszystko, wrzasn&%:
Wygra%am. S%ysz&c jego wrzask Judisztira rzek%: O *akuni, wygra%e!, gdy# dzi"ki swym oszuka(-
czym sztuczkom wprowadzi%e! mnie w b%&d. Stawiam wi"c teraz setk" s%oi wype%nionych tysi&cem
bry%ek z%ota. I raz jeszcze po rzuceniu ko!ci *akuni wrzasn&%: Wygra%em. I tak w nast"pnych run-
dach Judisztira porwany przez ducha gry przegra% swj krlewski rydwan, tysi&c s%oni, setki tysi"cy
swych niewolnic i niewolnikw, niezliczone wojenne rydwany, konie bojowe, ktre Ard#una otrzyma%
od krla gandharww, setki tysi"cy swych poddanych, jak i skarb pa(stwa.
Widura, widz&c ten straszliwy pogrom Pandaww dokonuj&cy si" na oczach milcz&cej, ob-
serwuj&cej gr" starszyzny, chcia% go zatrzyma'. Powsta% ze swego miejsca, i rzek% do krla Dritarasz-
try: O krlu, wys%uchaj mnie, prosz", cho' wiem, #e nie spodoba ci si" moje lekarstwo. Czy#by! za-
pomnia% o wyciu szakala, ktre towarzyszy%o narodzinom twego syna Durjodhany, zwiastuj&c, #e
przyniesie on !mier' naszej dynastii? Jak mo#esz #y' spokojnie w pa%acu, w ktrym zagnie$dzi% si"
szakal? Przesta( troszczy' si" o swego syna, gdy# jest on pijany gr& w ko!ci, b"d&c jak wielbiciel
miodu, ktry w pogoni za smakiem miodu wdrapuje si" na sam wierzcho%ek drzewa, aby z niego
spa!'. Syn twj, proponuj&c gr" w ko!ci, rozpocz&% %a(cuch wendety z wielkimi wojownikami, i po-
ch%oni"ty gr& nie potrafi dostrzec, #e wspina si" na szczyt, z ktrego musi spa!'. Wiesz doskonale, #e
nieko(cz&cy si" %a(cuch wendety niszczy krlw. Rozka# Ard#unie, aby zabi% Durjodhana, i pozwl,
aby twj rd mg% radowa' si" z pozbycia si" szakala. Po!wi"' go, gdy# inaczej utopisz nas w morzu
smutku! Czy#by! zapomnia% o s%owach m"drca, nakazuj&cych po!wi"ci' jednostk" dla dobra rodziny,
rodzin" dla dobra wioski, wiosk" dla dobra kraju, a ziemi" dla dobra duszy? Po!wi"caj&c tego szakala,
zdob&d$ Pandaww. Nie b&d$ jak ten cz%owiek, ktry znalaz%szy w lesie ptaki prychaj&ce z%otem, za-
bra% je do domu, i z zach%anno!ci je udusi%. Za!lepiony #&dz& natychmiastowego posiadania z%ota po-
zbawi% si" z%ota, zabijaj&c ptaki, dzi"ki ktrym mg% mie' z%oto przez ca%e #ycie. Pandawowie s& jak te
ptaki. Nie niszcz ich za!lepiony przez krtkowzroczny cel, gdy# wkrtce po#a%ujesz swego szale(-
stwa. Troszcz si" o ich rozwj, aby! mg% zebra' owoce. Nie wied$ na zatrat" samego siebie, swych
synw, swych ministrw i swej armii. Gdy Pandawowie zewr& szeregi, staj&c z tob& do bitwy, nikt ich
nie pokona. Bo kt# potrafi pokona' Indr" i towarzysz&cych mu Marutusw?
Widura kontynuowa%: O krlu, gra w ko!ci jest u korzeni wszystkich k%tni, prowadz&c do
rozbratu i wielkiej wojny. Rozpoczynaj&c j&, twj syn Durjodhana rozpocz&% %a(cuch przera$liwej
)92
wendety. Ten grzech Durjodhany przemieni wszystko w niwecz. Z czystego szale(stwa pozbawi% on
nasze krlestwo bezpiecze(stwa. O krlu, jak mog%e! wyzby' si" swej ostro#no!ci, i da' si" prowadzi'
swemu synowi. Patrzysz na jego gr" z Pandawami, i jeste! zadowolony, bo my!lisz, #e on wygrywa.
Nie dostrzegasz, jak ta rzekoma rozrywka przekszta%ca si" w wojn" gro#&c& zag%ad& ca%emu rodowi
ludzkiemu. Je#eli Pandawowie zostan& pokonani w tej grze, nie zdo%aj& st%umi' swego gniewu. Jakie
niebo dostrzegasz w nadchodz&cej grozie. Zanim ta gra si" zacz"%a, ca%y skarb nale#a% do ciebie. Nie
potrzebowa%e! wygrywa' bogactwa Pandaww, gdy# oni sami byli twym bogactwem. Przerwij t" gr",
pki nie jest za p$no, i rozka# zr"cznie oszukuj&cemu *akuniemu, by wrci% tam, sk&d przyszed%!
Wys%uchawszy s%w Widury, krl Dritarasztra milcza%, podczas gdy jego syn Durjodhana
rzek%: O Widura, twj w%asny j"zyk ci" zdradza. Zawsze trzyma%e! stron" naszych wrogw, Panda-
ww, pomstuj&c na nas, i pogardzaj&c nami, jakby!my byli g%upcami. Otworzyli!my przed tob& nasze
ramiona, a ty jak kot drapiesz r"k", ktra ci" karmi. Zgadzam si" z tob&, #e nie ma grzechu gorszego
od bratobjstwa, lecz ty nie pope%nienia tego grzechu si" boisz. Przemawia przeze ciebie stronniczo!'.
Tymczasem my zebrali!my bogate #niwa, walcz&c z naszym wrogiem. Uwa#aj wi"c na swj j"zyk,
mwi&c o swej sympatii dla nich i swej wrogo!ci do nas, gdy# sam stajesz si" naszym wrogiem. Na-
ucz si" szacunku dla nas od starszych i m&drzejszych od ciebie i lepiej zajmij si" ochronn& swej do-
tychczasowej pozycji ni# wtr&caniem si" do cudzych spraw. Nie oskar#aj nas, i nie pouczaj, gdy# nie
jeste!my dzie'mi, i nie prosili!my ci" o zabranie g%osu. Ju# dawno nadu#y%e! naszej cierpliwo!ci! Jest
tylko jeden prawdziwy Nauczyciel. On uczy cz%owieka, gdy jest on jeszcze w %onie matki. I na jego
nauczaniu jak na %dce p%yn" tam, gdzie on mi rozka#e. Ten, kto #&da ode mnie zmiany kierunku,
znajdzie we mnie swego wroga. O Widura, id$ sobie gdzie chcesz, gdy# nie mam zwyczaju go!ci' u
siebie zwolennika mojego wroga, ktry mi $le #yczy.
Widura rzek%: O Durjodhana, rzekomo nie jeste! ju# dzieckiem, lecz ten, kto ur&ga przyjacie-
lowi swej dynastii jest jedynie dzieckiem. Nie trudno znale$' pochlebcw, i przyjemnie jest ich s%u-
cha'. O wiele trudniej znale$' ludzi, ktrzy potrafi& udziela' m&drej, cho' niepochlebnej rady. Praw-
dziwym przyjacielem krla jest ten doradca, ktry kieruj&c si" Prawem, nie my!li o tym, czy sw& rad&
zadowoli krla, lecz o tym, czy jest ona zgodna z Prawd&. O Durjodhana, napj, ktry pije dobro', i
ktry z%o odrzuca, przynosi zdrowie, cho' jest cierpki i gorzki. Wypij ten napj, i otrz&!nij si" ze swe-
go gniewu! Pos%uchaj mnie, ktry #yczy twej dynastii s%awy i bogactwa. M"drzec nigdy nie wszczyna
walki z w"#ami uzbrojonymi w z"by wype%nione trucizn&.
Widura wypowiedziawszy te s%owa siad% w milczeniu na swym miejscu pokonany przez po-
czucie bezsilno!ci. Na jego gor&cy apel krl Dritarasztra odpowiedzia% milczeniem. A tylko on mg%
powstrzyma' dalszy bieg wydarze(, gdyby dla dobra krlestwa zdecydowa% si" po!wi"ci' Durjodhana.
Dtitarasztra jednak#e zbytnio go kocha%.

9. Krl Prawa przegrywa ca!y swj maj*tek, swych braci, samego siebie i sw* %on" Draupadi.

)93
*akuni, widz&c, #e s%owa Widury nie przerwa%y milcz&cej zgody krla Dritarasztry na konty-
nuowanie gry, wznowi% prowokowanie Judisztiry do dalszej gry, mwi&c: O Judisztira, straci%e! ju#
spor& cz"!' maj&tku Pandaww. Sprbuj j& odzyska', wyznaczaj&c nast"pn& stawk". Czy zosta%o ci
jeszcze co!, co mo#esz postawi' w grze?
Judisztira rzek%: O *akuni, mam jeszcze wiele bogactwa, ktre mog" postawi'. Mam niezli-
czone stada krw, koni, owiec i koz%w, ktre nale#& do ludw mieszkaj&cych na wschd od Indusu.
Je stawiam. I gdy obaj wyrzucili ko!ci, wprawny w oszuka(czej strategii *akuni wrzasn&%: O krlu,
wygra%em.
Rozgor&czkowany gr& Krl Prawa rzek%: O *akuni, do mnie nale#& moje miasta, kraj, dobra
moich poddanych i wszyscy poddani oprcz braminw. Ich stawiam. I znowu wprawny w oszuka(-
czej strategii *akuni wrzasn&%: O krlu, wygra%em.
Judisztira, rzek%: O *akuni, pozwl mi teraz postawi' mego najm%odszego brata Nakul" i
wszystko to, co on posiada, cho' on na to nie zas%uguje. *akuni rzek%: O Judisztira, stawiasz w grze
swego brata, ktry jest dla ciebie tak drogi. Czy po przegraniu go, pozostanie ci co! jeszcze, co b"-
dziesz mg% postawi'? I znowu, gdy wyrzucili ko!ci, wprawny w oszuka(czej strategii *akuni wrza-
sn&%: O krlu, wygra%em.
Krl Prawa rzek%: O *akuni, mj wrogu, stawiam teraz mego drugiego brata Sahadew", ktry
zdoby% sobie w !wiecie imi" uczonego, gdy# naucza Prawa. Stawiam go, cho' ten mj ukochany brat
na to nie zas%uguje. I znowu *akuni wrzasn&%: O krlu, wygra%em, dodaj&c: O Judisztira, straci%e!
w grze swych dwch ukochanych braci bli$niakw. Pozosta%o ci jednak jeszcze to, co jest ci od nich
nawet dro#sze, twoi pozostali bracia, Ard#una i Bhima. Ich si" wyrzeknij, i postaw w grze.
Krl Prawa rzek%: O *akuni, to, czego ode mnie #&dasz jest bezprawiem. Chcesz nas znisz-
czy', wyrywaj&c nas pojedynczo z ziemi jak kwiaty! *akuni odpowiedzia%: O Krlu Prawa, #egnaj.
Ty, ktry jeste! najstarszy i najm&drzejszy ze swych braci upi%e! si" gr&. A pijany z %atwo!ci& wpada
do rowu, lub uderza g%ow& w pie( drzewa. Gdy gra opanuje graczy, zachowuj& si" jakby postradali ro-
zum, plot&c g%upstwa, ktre nie przysz%yby im na trze$wo do g%owy.
Judisztira rzek%: O *akuni, rzu'my ko!'mi o mego brata Ard#un", ktry jest dla mnie i mych
braci jak prom przeprawiaj&cy nas przez wody bitwy, cho' on na to nie zas%uguje. I gdy wyrzucili ko-
!ci, *akuni wrzasn&%: O krlu, znowu wygra%em! Postaw teraz swego ukochanego brata Bhim", gdy#
jest on jeszcze tym, co ci pozosta%o.
Pijany gr& Krl Prawa rzek%: O *akuni, grajmy o mego brata Bhim", ktry gniewny i spogl&-
daj&cy gro$nie w d% spoza swych szerokich ramion jest podczas bitwy dla mnie i mych braci prze-
wodnikiem i wrogiem demonw. Stawiam go, cho' na to nie zas%uguje! *akuni wrzasn&%: O krlu,
znowu wygra%em! Przegra%e! ju# ca%y swj maj&tek, swoje krlestwo i swych braci. Czy pozosta%o ci
jeszcze co!, aby si" odegra'?
Judisztira rzek%: O *akuni, posiadam jeszcze samego siebie, ktrego moi bracia gor&co ko-
chaj&. Zagrajmy o mnie. Je#eli przegram samego siebie, wwczas ja i moi bracia na nasze wieczne
)94
zatracenie zostaniemy twymi niewolnikami. I gdy wyrzucili ko!ci, *akuni wrzasn&%: O krlu, znowu
wygra%em!
*akuni rzek%: O Judisztira, trac&c samego siebie, uczyni%e! to, co najgorsze. Nie powiniene!
czyni' tego z%a, skoro mia%e! jeszcze co!, o co mog%e! gra'. Jeszcze mo#esz sprbowa' si" odegra',
gdy# pozosta%a ci jeszcze jedna stawka. Postaw sw& ukochan& #on" Draupadi. Zagraj o ni&, i wygraj z
powrotem samego siebie.
Judisztira rzek%: O *akuni, stawiam Draupadi, ktra jest rwna bogini dobrobytu. Zagrajmy o
kobiet", ktrej cia%o jest doskona%e, a oczy czerwone z mi%o!ci. Charakteryzuj&ca j& %agodno!', dosko-
na%o!' jej cia%a i charakteru jest odpowiedzialna za to, #e m"#czyzna po#&da kobiety. Ona chodzi spa'
ostatnia i wstaje pierwsza, my!l&c o tym, co nie zosta%o w ci&gu dnia uko(czone. Ma twarz pi"kn& jak
kwiat lotosu, w&sk& tali", d%ugie w%osy i oczy koloru miedzi. O *akuni, o ni& zagrajmy w ko!ci, o
pi"kn& Draupadi!
I gdy Krl Prawa wypowiada% te s%owa, w!rd obserwuj&cej gr" starszyzny rozleg%y si" bole-
sne nawo%ywania: O biada nam, biada! Gmach gry zadr#a% w posadach. Zarwno Biszma, Drona,
Krypa jak i inni obecni zlali si" potem. Widura ukry% sw& twarz w d%oniach, i zdawa% si" by' bliski
omdlenia, opad%szy ci"#ko na krzes%o, z g%ow& opuszczon& w d%. G%"boko pogr&#ony w my!lach, sy-
cza% jak w&#. Lecz !lepy krl Dritarasztra nie dostrzega% niczego poza gr&, i sam pijany ni& jak gracze,
dopytywa% si" o to, kto wygra%. *akuni wrzasn&%: O krlu, ja wygra%em!

Opowie#$ XV:
Triumf %*dzy i przemocy

Spis tre#ci

). Durjodhana uznaje, #e wygra% Draupadi w ko!ci, cho' Judisztira postawi% na ni& dopiero wwczas, gdy prze-
gra% samego siebie, i uznaje j& za sw& niewolnic".

2. Draupadi pyta Judisztir", jak mg% j& przegra', skoro postawi% j& dopiero wwczas, gdy nic ju# nie posiada%,
lecz Krl Prawa milczy.

3. Milczenie Krla Prawa wyzwala spiral" #&dzy i przemocy.

4. Wikarna odpowiada na pytanie Draupadi, lecz jego s%owa nie maj& wystarczaj&cego autorytetu, i zamiast prze-
rwa' spiral" przemocy, wznawiaj& j&.

5. Widura apeluje do zebranych krlw, aby odpowiedzieli na pytanie Draupadi, lecz oni milcz&, co wyzwala
dalsz& spiral" przemocy.

6. Biszma, nie potrafi&c odpowiedzie' na pytanie Draupadi, skierowuje j& z powrotem do Krla Prawa, co wy-
zwala now& spiral" przemocy.

7. Wycie szakala przerywa milczenie krla Dritarasztry, ktry u#ywaj&c swego krlewskiego autorytetu oferuje
maltretowanej Draupadi spe%nienie jej trzech pr!b.

8. Krl Dritarasztra oddaje Pandawom uwolnionym na pro!b" Draupadi ich maj&tek, i b%ogos%awi&c ich na dro-
g", prosi o zaniechanie zemsty.
)95

Biszma rzek% do Draupadi: O dobra kobieto, ty kwestionujesz Prawo, pytaj#c, czy Krl Prawa mia" prawo
postawi$ na ciebie w grze w ko&ci po przegraniu samego siebie, a ja nie potrafi! ci na to pytanie jednoznacznie
odpowiedzie$, gdy% nie istnieje nic, do czego mg"bym si! odwo"a$, i sprawa, ktrej twe pytanie dotyczy jest ta-
jemnicza i powa%na. Koniec naszego rodu musi by$ bliski, gdy% zosta" on zniewolony przez %#dz! i szale'stwo.

'. Durjodhana uznaje, %e wygra! Draupadi w ko#ci, cho$ Judisztira postawi! na ni* dopiero
wwczas, gdy przegra! samego siebie, i uznaje j* za sw* niewolnic".

Krl Prawa sprowokowany przez Durjodhana do gry w ko!ci zosta% pokonany przez ducha
gry, i przegra% ca%e swe krlestwo, maj&tek, swych braci, samego siebie i sw& #on" Draupadi, na ktr&
postawi% za namow& *akuniego po przegraniu samego siebie. Przera$liwa gra w ko!ci uczyni%a z nie-
go, jego braci i ich #ony niewolnikw, oddaj&c ich we w%adanie najstarszego syna krla Dritarasztry,
Durjodhana, inkarnacji istotnych aspektw bogini Kali.
Podczas gdy ca%a starszyzna, siedz&c na swych miejscach jak sparali#owana, patrzy%a ze zgro-
z& na pokonanych Pandaww, triumfuj&cy Durjodhana, wrzasn&%, zwracaj&c si" do Widury: O Widu-
ra, przyprowad$ tu przed oblicze m"#czyzn zgromadzonych w gmachu gry ukochan& #on" Pandaww,
Draupadi, ktrej oddaj& oni cze!', i rozka# jej zamiata' pod%og". C# za przyjemno!' widzie' t" dum-
n& krlow& w roli s%u#ebnej ulicznicy, ktr& ka#dy mo#e pomiata'.
Widura odpowiedzia%: O Durjodhana, ludzie tacy jak ty, nienasyceni w swej #&dzy, wywo%uj&
to, co niewiarygodne, nie wiedz&c, #e w ten sposb wi&#& stryczek na swej szyi. Nie zauwa#asz nawet,
#e wisisz nad przepa!ci&. *ci&gasz nam na nasz& g%ow" w"#e prychaj&ce trucizn&. Nie dra#nij si" z
nimi, je#eli nie chcesz uda' si" wprost do siedziby boga !mierci, Jamy. Krlowa Draupadi nie jest
jeszcze tw& niewolnic&, gdy# krl postawi% na ni&, gdy nie by% ju# panem samego siebie. Trzeba wi"c
dopiero zadecydowa', czy j& przegra%.
Widura kontynuowa%: O Durjodhana, jeste! jak drzewo bambusowe, ktre rodzi owoc tylko
po to, aby samemu zgin&'. Dojrza%e! do !mierci, b"d&c !lepy na to, #e rozpocz"ta przez ciebie gra w
ko!ci prowadzi do nieko(cz&cej si" wendety. Nie triumfuj zbyt szybko, i nie l#yj Pandaww, gdy#
nigdy nie nale#y wypowiada' s%w okrutnych, lub zabiera' ostatniego centa biedakowi. Te niepo-
trzebne rani&ce s%owa wyp%ywaj&ce z tak& %atwo!ci& z ust b"d" rozwa#ane przez zranionego dniem i
noc&. I w ten sposb wykopiesz n#, ktrym podetniesz swe w%asne gard%o. Otworzy%e! drzwi prowa-
dz&ce wprost do piekie%, przez ktre swym przyk%adem poprowadzisz swych m%odszych braci.
O Durjodhana, wiem, #e pr"dzej zapadnie si" ziemia i ni# ty, niem&dry syn !lepego krla Dri-
rarasztry, zrozumiesz sens moich s%w. A s%owa te przepowiadaj& koniec naszego rodu, przera$liw&
zag%ad" wszystkich. Gdy nikt ju# nie s%ucha s%w m"drca, zaczyna krlowa' nienasycona #&dza i
przemoc.
Durjodhana rzek%: O Widura, lepiej zamilcz, i niech poch%onie ci" zaraza, i og%upiony przez
sw& dum" zwrci% si" do stoj&cego niedaleko zarz&dcy s%u#by pa%acowej, mwi&c: O s%ugo, id$ do
)96
kwater Pandaww, i przyprowad$ mi tutaj krlow& Draupadi, ktra sta%a si" moj& niewolnic&. Nie
obawiaj si" Pandaww, i nie bierz te# pod uwag" s%w Widury, gdy# on nigdy nie #yczy% dobrze sy-
nom Dritarasztry.

2. Draupadi pyta Judisztir", jak mg! j* przegra$, skoro postawi! j* dopiero wwczas, gdy ju%
nic nie posiada!, lecz Krl Prawa milczy.

Zarz&dca s%u#by pa%acowej pos%uszny s%owom swego pana ruszy% w kierunku go!cinnych kwa-
ter Pandaww, i wszed%szy do komnaty Draupadi, rzek% z pokor&: O krlowo, Judisztira og%upiony
przez gr" w ko!ci postawi% ci", i przegra%. Nale#ysz obecnie do Durjodhana. Udaj si" wi"c wraz ze
mn& do pa%acu Dritarasztry, gdzie chc" ci" za tw& zgod& zaprowadzi'.
Draupadi rzek%a: O s%ugo, jak !miesz mwi' do mnie w ten sposb? Nie do pomy!lenia jest
to, aby krl mg% gra' o swoj& #on"! B"d&c nawet og%upiony przez gr", czy#by nie mia% ju# nic, co
mg%by postawi'?
S%u#&cy odpowiedzia%: O krlowo, Judisztira postawi% ci" dopiero wwczas, gdy straci%
wszystko, i nie mia% ju# nic, co mg%by postawi'. Przegra% ju# zarwno swych braci jak i samego sie-
bie.
Draupadi rzek%a: O s%ugo, nie musz" wi"c by' pos%uszna rozkazowi Durjodhany, skoro Ju-
disztira najpierw przegra% samego siebie, a dopiero potem postawi% mnie. Wr', prosz", do sali zgro-
madze(, i zapytaj starszyzn", jak to jest mo#liwe, aby mj m&# mg% potraktowa' mnie jako stawk" w
grze, skoro ju# mnie nie posiada%, gdy# przegra% samego siebie?
S%u#&cy wrci% do sali zgromadze(, aby przekaza' zebranym zadane przez Draupadi pytanie.
Us%yszawszy je, ca%a starszyzna %&cznie z krlem Dritarasztr& spojrza%a w kierunku Krla Prawa, kt-
rego umys% nie potrafi% pomy!le' k%amstwa, czekaj&c na jego s%owa, lecz on nawet si" nie poruszy%, i
milcza%, wygl&daj&c jak kto!, kto straci% przytomno!'.
Durjodhana, widz&c Krla Prawa w takim stanie, poczu% si" jeszcze bardziej zwyci"ski, i rzek%
do zarz&dcy s%u#by krlewskiej rozkazuj&cym tonem: O s%ugo, udaj si" raz jeszcze do kwater Panda-
ww, i przyprowad$ tutaj ich krlow&, Draupadi. Niech wszyscy us%ysz&, jak zadaje ona swe pytanie
Krlowi Prawa, i jak udziela on odpowied$.
S%u#&cy uda% si" wi"c z powrotem do go!cinnych kwater Pandaww, dygocz&c ze zgrozy, i
rzek% do Draupadi: O krlowo, Durjadhana rozkazuje ci stawi' si" przed oblicze m"#czyzn zebranych
w gmachu gry. Chyba oznacza to upadek rodu, gdy# g%upiec taki jak Durjodhana z ca%& pewno!ci& nie
b"dzie chroni% dobra swych poddanych, skoro zmusza ciebie do stawienia si" w gmachu gry!
Draupadi rzek%a: O dobry cz%owieku, wida' tak rozporz&dzi% ten, ktry rozporz&dza wszyst-
kim. Sprowadza on szcz"!cie i nieszcz"!cie zarwno na m"drca jak i g%upca. Rzek% on, i# w tym !wie-
cie doskona%e jest jedynie Prawo, i #e b"dziemy cieszy' si" pokojem tylko wwczas, gdy b"dziemy
pod&#a' za naszym Prawem. Sama w #adnym wypadku nie chc" zboczy' ze !cie#ki Prawa. Powiedz
)97
wiec Durjodhanowi, #e cho' pragn" us%ysze' odpowied$ Krla Prawa na moje pytanie, nie mog" sama
stawi' si" przed obliczem m"#czyzn zgromadzonych w gmachu gry, gdy# musz" obecnie przebywa'
w izolacji, b"d&c zanieczyszczona m& comiesi"czn& krwi&. Nie chc" by kropla mej krwi przemieni%a
si" w morze krwi, w ktrym uton& wszyscy Bharatowie.

3. Milczenie Krla Prawa wyzwala spiral" %*dzy i przemocy.

Gdy s%uga po raz drugi wrci% do gmachu gry bez Draupadi, Durjodhana rozkaza% mu po raz
trzeci, aby uda% si" do kwater Pandaww, i przyprowadzi% krlow& Draupadi si%&. S%uga jednak#e ze
strachu przed ni& odmwi% wykonania rozkazu, mwi&c: O krlewiczu, jestem jedynie s%ug&, i nie
przystoi mi rozmawia' w ten sposb z krlow&.
Durjodhana zwrci% si" do swego brata Duh!asany, mwi&c: O Duh!asana, ten s%u#&cy jest
g%upcem, ktry obawia si" w!ciek%o!ci Bhimy. Id$ sam, i przyprowad$ tutaj Draupadi, #on" naszych
pi"ciu bezsilnych rywali, ktrzy nie s& w stanie zrobi' nic, aby ci w tym przeszkodzi'.
Pos%uszny swemu starszemu bratu Duh!asana, z oczami czerwonymi z gniewu, uda% si" do
komnat Pandaww, i rzek% do krlewskiej cry i #ony krla: O Draupadi, mj brat Durjodhana wy-
gra% ci" w ko!ci zgodnie z regu%ami Prawa. Teraz nale#ysz do niego i jemu musisz odda' swe cia%o.
Zapomnij wi"c o swym wstydzie i skromno!ci, i udaj si" ze mn& do gmachu gry, gdy# tak ci rozkazuje
twj nowy pan.
S%ysz&c to, Draupadi !miertelnie poblad%a, i zakrywaj&c d%o(mi sw& poblad%& twarz, %kaj&c #a-
%o!nie, pobieg%a do komnat kobiet krla Dritarasztry, aby si" tam schroni'. W!ciek%y Duh!asana po-
gna% za ni& z dzikim rykiem, i chwyciwszy j& za jej czarne, d%ugie, rozpuszczone w%osy spryskane
oczyszczon& !wi"tymi zakl"ciami wod& podczas rytua%u krlewskiego namaszczenia, poci&gn&% j& w
kierunku gmachu gry.
Draupadi wyszepta%a: O prostaku, c# ty czynisz, nie wolno ci ci&gn&' mnie przed m"skie
oblicze w jednej szacie, gdy krwawi" m& comiesi"czn& krwi&. Duh!asana, nie zwalniaj&c u!cisku,
rzek%: O krlowo, zaci&gn" ci" do gmachu gry, cho'by! nawet b%aga%a o pomoc samego Kriszn" i Ar-
d#un". Bez znaczenia jest teraz to, czy jeste! w jednej szacie, czy te# bez szaty, czy jeste! czysta czy
zanieczyszczona. Durjodhana wygra% ci" w ko!ci, i sta%a! si" niewolnic&, a niewolnica mo#e by'
przedmiotem cho'by i najwi"kszej lubie#no!ci.
Draupadi z w%osami zmierzwionymi i opadaj&c& szat&, zniewa#ona i p%on&ca wstydem, raz
jeszcze wyszepta%a: O niegodziwy g%upcze, w gmachu gry, do ktrego mnie ci&gniesz przebywaj&
m"#czy$ni, ktrzy studiowali ksi"gi. Oni s& znawcami Prawa, i przestrzegaj& wszelkich rytw. Oni s&
dla mnie nauczycielami. Nie mo#esz zaci&gn&' mnie przed ich oblicze w takim stanie! Nie ukazuj
mnie im p%nagiej! Nie upodlaj mnie! Ci synowie krlw nigdy ci tego nie wybacz&! Judisztira, syn
boga Prawa, Dharmy, nie mg% z%ama' Prawa, gdy# tego nie potrafi, to sama !cie#ka Prawa jest trud-
no-uchwytna nawet dla m"drca. Jednak#e nawet na rozkaz Krla Prawa nie uczyni" niczego, co jest
)98
z%em, i nie porzuc" mego !wi"tego obowi&zku. Nikczemno!ci& jest to, #e ci&gniesz mnie przed oblicze
wielkich herosw, gdy jestem zanieczyszcza w%asn& krwi&. Nie znajdzie si" w!rd nich nikt, kto ci" za
to pochwali.
Jednak#e Duh!asana by% g%uchy na jej lamenty. Zaci&gn&% j& za w%osy do gmachu gry, i rzuci%
bezbronn& u stp jej pi"ciu bezsilnych obro(cw, tak jak wiatr rzuca wyrwane z korzeniami drzewo.
Draupadi rzek%a: O biada mi, Bharatowie musieli zb%&dzi' na swej !cie#ce Prawa, i nie s& ju#
o!wieconymi w%adcami, skoro zebrani razem w tym gmachu musz& patrze' bezradnie na to, jak Prawo
ich rodu rozci&ga si" do granic wytrzyma%o!ci! Inaczej przywdcy starszyzny nie mogliby spokojnie
patrze' na dziej&ce si" tu bezprawie?!
Gdy tak #a%o!nie mwi%a, rzuca%a pogardliwe spojrzenia na swych rozjuszonych i bezsilnych
m"#w. Nic nie mog%o sprawi' mi wi"kszego blu od tych pe%nych furii spojrze(. Duh!asana, widz&c
te ogniste spojrzenia, potrz&sn&% ni& dziko, cho' by%a bliska omdlenia, i wrzasn&% z gromkim !mie-
chem: Niewolnica! Zawtrowa% mu odbity jakby echem gromki !miech Karny, Durjodhany i *aku-
niego. Nikt jednak z pozosta%ych obecnych si" nie !mia%, patrz&c ze zgroz& na upokorzon& i um"czon&
ponad ludzk& miar" Draupadi.
Przepe%niony bole!ci& Biszma, cho' czu% si" bezsilny, gdy# nie potrafi% znale$' odpowiedzi na
pytanie Draupadi, rzek%: O najdro#sza, patrz" na ciebie i czuj" si" bezsilny. *cie#ki Prawa s& nieod-
gadnione. To prawda, #e m"#czyzna, ktry nic nie posiada, nie mo#e stawia' w grze innego cz%owie-
ka. Jednak#e z drugiej strony wiem, #e Judisztira, syn boga Dharmy wyrzek%by si" ca%ej ziemi i
wszystkich jej bogactw, lecz nigdy nie zarzuci%by Prawdy. Judisztira sam zgodzi% si" na gr", cho' wie-
dzia%, #e *akuni nie ma sobie rwnego w grze. Straci%em jasno!' my!li, i nie potrafi" odpowiedzie' na
twoje pytanie, czy przegra% ci" czy nie.
Drapaudi rzek%a: O Biszma, jak mo#esz twierdzi', #e Judisztira dzia%a% z w%asnej woli? Zosta%
wyzwany do gry przez przebieg%ych, niegodziwych i niemoralnych oszustw, ktrzy wiedzieli, #e nie
ma on poj"cia o grze. Czysty jak on jest, nie by% nawet zdolny do stosowania oszuka(czych chwytw.
Stawi% si", na wezwanie, i postawi% mnie dopiero wwczas, gdy nie mia% ju# nic. O Bharatowie, o
dumni ojcowie synw, o obro(cy #on swych synw, przemy!lcie raz jeszcze moje s%owa, i odpo-
wiedzcie mi, czy Judisztira przegra% mnie czy nie?
I gdy Draupadi rozpaczliwe szuka%a ochrony w decyzji tych ktrzy znaj& Prawo, najwy#szy
autorytet w tej dziedzinie, Judisztira, ci&gle milcza%. Widz&c to jego brat Bhima, syn boga wiatru, z co-
raz wi"kszym trudem powstrzymywa% swj skierowany przeciw niemu gniew, rzucaj&c mu w!ciek%e
spojrzenia. Wreszcie, zwracaj&c si" gniewnie do Judisztiry, rzek%:
O bracie, stawiaj&c Draupadi posun&%e! si" w swej w%adzy za daleko. Nawet w !wiecie ha-
zardzistw, gdzie jest wiele nierz&dnic, nikt nie stawia na nie w grze, gdy# nawet hazardzi!ci maj& li-
to!' dla kobiet tego pokroju. Nie mam do ciebie pretensji o to, #e przegra%e! ca%y nasz maj&tek, nas, i
samego siebie, gdy# ty jeste! panem tego wszystkiego, co posiadamy. Lecz jak !mia%e! zagra' o Drau-
padi! Ona na to nie zas%uguje! Przez ciebie ona, wygrana poprzednio przez Pandaww jako ich #ona,
)99
sta%a si" ofiar& zarazy niszcz&cej Kauraww, n"dznych, okrutnych oszustw! To, jak j& potraktowa%e!,
wywo%uje we mnie niepohamowan& w!ciek%o!'. To z jej powodu chc" rzuci' na ciebie ogie( i spali'
twe ramiona!
Ard#una, s%ysz&c rozpaczliwy atak swego brata Bhimy skierowany przeciw najstarszemu bra-
tu, rzek%: O Bhima, nigdy dotychczas nie wypowiedzia%e! podobnych s%w! Czy#by nasi podli wro-
gowie zniszczyli twj szacunek dla Prawa! Opami"taj si", i nie u%atwiaj naszym wrogom realizacji ich
planw! Nie zapominaj o tym, #e naszym naj!wi"tszym obowi&zkiem jest niekwestionowanie decyzji
najstarszego brata. Zosta% on zaatakowany przez wroga, i zgodnie z Prawem naszej kasty nie uciek% z
pola bitwy, lecz stawi% mu czo%a! Niech chwa%a mu b"dzie za to!

4. Wikarna odpowiada na pytanie Draupadi, lecz jego s!owa nie maj* wystarczaj*cego autoryte-
tu, i zamiast przerwa$ spiral" przemocy, wznawiaj* j*.

Patrz&c na bezsilno!' Pandaww i upokorzenie Draupadi g%os zabra% poruszony tym do g%"bi
jeden z m%odszych synw krla Dritarasztry, Wikarna, %ami&c solidarno!' w!rd setki jego synw: O
krlowie, czy nikt z was nie odpowie na pytanie, ktre postawi%a Draupadi? Naszym obowi&zkiem jest
zadecydowa', czy zosta%a ona naprawd" przegrana przez Judisztir", ktry postawi% na ni& w grze do-
piero po przegraniu samego siebie, bo inaczej piek%o nas poch%onie! Dlaczego starszyzna naszego rodu
milczy, i nie wypowiada w tej sprawie zdecydowanej opinii? Dlaczego milcz& obecni tu prominentni
bramini? Dlaczego milcz& jak zakl"ci obecni tu krlowie? Dlaczego tkwimy w tej niepewno!ci? Drau-
padi chce wiedzie', czy jej !wi"tym obowi&zkiem jest pogodzenie si" z tym, #e zosta%a przegrana, czy
te# nie zosta%a przegrana, i traktowanie jej w ten sposb jest okrutnym bezprawiem?
Wikarna powtrzy% swe s%owa setki razy, adresuj&c je do r#nych krlw zebranych w gma-
chu gry, lecz nikt nie wyrzek% s%owa ani dobrego ani z%ego. W tej martwej przera$liwej ciszy, jakby
wszyscy nagle stracili mow", Wikarna, za%amuj&c rozpaczliwe r"ce, i #a%o!nie wzdychaj&c, rzek%:
O krlowie, milczcie, jak chcecie. Lecz ja wam powiem Prawd". Istniej& cztery plagi, ktre
niszcz& krla: polowanie, pija(stwo, gra w ko!ci i cudzo%stwo. Krl padaj&cy ofiar& ktrej! z tych
plag porzuca !cie#k" Prawa, i !wiat nie wybacza mu jego niepohamowanych uczynkw. Judisztira
znalaz% si" we w%adzy plagi, gdy zosta% wyzwany przez hazardzistw, i gdy postawi% na Draupadi. To
*akuni sk%oni% go swym podszeptem do postawienia jej w grze. Bior&c to wszystko pod uwag", uwa-
#am, #e Draupadi nie zosta%a przegrana w ko!ci przez Judisztir"!
Gdy Wikarna sko(czy% mwi', ca%y gmach a# zadr#a% od g%osw wychwalaj&cych jego mow"
i pot"piaj&cych *akuniego. Gdy krzyk ten ucich%, ze swego miejsca zerwa% si" omdlewaj&cy z w!cie-
k%o!ci Karna, chwytaj&c za bro(. Karna rzek%: O Wikarna, chyba straci%e! rozum, wywo%uj&c ogie(,
ktry ci" spali! Jak !miesz ty, m%odszy brat i prawie dziecko poucza' zgromadzenie, i zabiera' g%os w
sprawie, ktrej rozstrzygni"cie nale#y do starszych. Jak !miesz mwi' pierwszy, gdy ca%a starszyzna
milczy, mimo gor&cego apelu Draupadi, aby odpowiedzie' na jej pytanie! Dowodzisz jedynie swego
200
szale(stwa i braku znajomo!ci Prawa skoro ty, m%odszy brat Durjodhana, twierdzisz, #e Draupadi, kt-
ra zosta%a wygrana, nie zosta%a wygrana! Jak !miesz twierdzi', #e Judisztira nie przegra% Draupadi,
skoro tu na oczach wszystkich postawi% on w grze wszystko, co posiada%? Draupadi by%a cz"!ci& tego,
co on posiada%, jak wi"c mo#esz twierdzi', ze przegrana zgodnie z Prawem, nie zosta%a przegrana? Jak
b"d&c przy zdrowych zmys%ach mo#esz twierdzi', #e Draupadi, ktr& Judisztira postawi%, wymieniaj&c
jej imi", nie zosta%a przegrana?
Karna kontynuowa%: O Wikarna, jak b"d&c przy zdrowych zmys%ach mo#esz twierdzi', #e
sprowadzenie Draupadi si%& w jednej sukni i postawienie przed oblicze wszystkich tu zebranych m"#-
czyzn jest %amaniem Prawa! Bogowie, ktrzy stworzyli kobiet", nakazali jej mie' jednego m"#a.
Spjrz na ni&! Ona ma pi"ciu m"#w! Taka kobieta nazywa si" ladacznic&, i powinna by' traktowana
jak ladacznica! I nikt nie powinien si" dziwi', #e jako ladacznica stoi ona tutaj na oczach tylu m"#-
czyzn krwawi&ca i w jednej szacie, albo i ca%kowicie naga!
I rozogniony sw& w%asn& mow& Karna wrzasn&%, zwracaj&c si" do Duh!asana: O Duh!asana,
twj brat Wikarna jest niczym wi"cej, lecz dzieckiem bredz&cym na temat Prawa! Zedrzyj z tej la-
dacznicy Draupadi okrywaj&c& j& jedyn& szat"! Rozbierz te# Pandaww, ktrzy przegrali wszystko.
S%ysz&c te s%owa, !miertelnie pobladli Padawowie zdj"li szaty pokrywaj&ce grn& cz"!' ich
cia%a. Duh!asana z kolei z ca%ej si%y z%apa% za koniec sari pokrywaj&cego cia%o Draupadi, i na oczach
starszyzny oraz t%umu zebranych krlw i braminw zacz&% zrywa' z niej jej jedyne okrycie. Lecz
wwczas wydarzy% si" cud: im wi"cej szaty zdziera% z niej Duh!asana, tym wi"ksza ilo!' szaty pokry-
wa%a jej cia%o. I gdy zebrani krlowie zobaczyli ten wielki cud, z ich ust wydoby% si" jednomy!lny ryk
aprobaty. I w!rd tego strasznego wrzasku da% si" s%ysze' jeszcze bardziej przera$liwy g%os Bhimy
wypowiadaj&cy straszn& przysi"g": O magnaci zamieszkuj&cy t" ziemi", we$cie sobie do serca moje
s%owa, ktrych nie wyrzek% nikt przede mn&, i ktrych nikt ju# nie wypowie. Niech nigdy nie dostan"
si" do !wiata moich przodkw, je#eli podczas strasznej bitwy, ktra nast&pi, nie rozerw" piersi tego
szata(skiego Duh!asana, i nie wypij" jego krwi!
Wypowiedzenie tej strasznej przysi"gi tchn"%o w dusze zebranych nowego ducha. Zacz"li
sk%ada' Bhimie ho%d, i l#y' synw krla Dritarasztry. W centrum areny le#a%a ogromna sterta materia-
%u powsta%a z szaty Draupadi, ktr& zm"czony i zawstydzony Duh!asana zaprzesta% wreszcie prbowa'
z niej zdziera'. I wwczas krlowie powstali ze swych tronw, krzycz&c: O ha(ba! Bharatowie nie
odpowiedzieli na pytanie Draupadi!, i pot"piali milczenie krla Drirarasztry, ktry skorumpowany
przez #&dz" swego syna Durjodhany, dopu!ci% do tej straszliwej gry w ko!ci.

5. Widura apeluje do zebranych krlw, aby odpowiedzieli na pytanie Draupadi, lecz oni milcz*,
co wyzwala dalsz* spiral" przemocy.

Widura, widz&c wzburzony t%um, wznis% do gry swe d%onie, by go uciszy' i rzek%: O krlo-
wie zebrani w tym gmachu zgromadze(,. musicie odpowiedzie' jednoznacznie na pytanie, ktre posta-
20)
wi%a Draupadi, ktra p%acze teraz #a%o!nie, gdy# nagle nie ma nikogo, kto by jej broni%. Cz%owiek, ktry
przychodzi do krlewskiego gmachu zgromadze( z za#aleniem i w&tpliwo!ci& dotycz&c& Prawa jest jak
p%on&cy ogie(, i m"#czy$ni zgromadzeni w gmachu zgromadze( musz& u%agodzi' jego gniew, si"gaj&c
do Prawdy. Musz& oni rozwia' jego w&tpliwo!ci, co do Prawa i s%uszno!ci lub nies%uszno!ci jego cier-
pienia. Musz& udzieli' uczciwej odpowiedzi, ktra nie faworyzuje #adnej ze stron. Je#eli tego nie uczy-
ni& sami zgrzesz& przeciw Prawu. Wikarna odpowiedzia% na Draupadi pytanie zgodnie ze sw& wiedz&.
To samo wy musicie uczyni', pami"taj&c, #e od braku odpowiedzi cierpi&cemu, gdy zna si" odpowied$,
nawet gorsze jest !wiadome udzielenie odpowiedzi fa%szywej. Takiej nauki udzieli% swego czasu Prah-
ladowi, krlowi demonw dajtjw, m"drzec Ka!japa, gdy Prahlada zwrci% si" do niego z pro!b& o ra-
d", co powinien odpowiedzie' swemu synowi i pewnemu braminowi, ktrzy, aspiruj&c do ma%#e(stwa z
t& sam& pi"kn& dziewczyn&, poprosili go rozstrzygni"cie ich sporu przez wskazaniae, ktry z nich stoi
wy#ej i bardziej zas%uguje na to ma%#e(stwo. Po rozmowie z m"drcem Ka!lap&, Prahlada bez wahania
udzieli% uczciwej odpowiedzi, #e bramin stoi wy#ej od jego syna. O krlowie, zebrani w tym gmachu
udzielenie uczciwej, zgodnej z Prawem odpowiedzi na pytanie cierpi&cej Draupadi jest waszym naj-
wy#szym obowi&zkiem!
Jednak#e mimo gor&cego apelu Widury, krlowie milczeli jak zakl"ci, i ich milczenie wywo-
%a%o now& spiral" przemocy.
Karna rzek% do Duh!asana: O Duh!asana, nie bierz pod uwag" s%w bezsilnego Bhimy, i wy-
prowad$ st&d t" niewolnic" i ladacznic". I gdy pos%uszny s%owom Karny Duh!asana wlk% Draupadi
ku wyj!ciu, trzymaj&c j& za w%osy, dr#&ca, upokorzona kobieta #a%o!nie skar#y%a si", spogl&daj&c w
kierunku swych bezsilnych obro(cw, jej pi"ciu m"#w Pandaww: O moi m"#owie, niech nie b"-
dzie uznane za m& win" to, #e nie spe%ni%am mego !wi"tego obowi&zku, i nie powita%am nale#ycie i nie
po#egna%am zebranej w tym gmachu starszyzny, ale nie mog%am tego uczyni' skonfundowana przez
tego cz%owieka, ktry wlecze mnie za w%osy po pod%odze.
Gdy Duh!asana wlk% j& dalej, #a%osna w swej niedoli potkn"%a si" i upad%a. Nienawyk%a do
takiego traktowania lamentowa%a: *wiat musia% si" rozpa!', skoro ja, ktrej nie ogl&da%o nawet s%o(-
ce i wiatr, i ktr& zebrani tu m"#czy$ni widzieli wy%&cznie podczas festiwalu wyboru m"#a, jestem
ogl&dana w jednej sukni i wleczona si%& do ich gmachu zgromadze(. Pandawowie, ktrzy nie zezwala-
li dotkn&' mnie nawet wiatrowi, pozwalaj& teraz na to, aby dotyka% mnie ten niegodziwiec, a Bharato-
wie zgadzaj& si" na to, aby na ich oczach zn"cano si" nad ich niewinn& crk& i synow&! Czy istnieje
wi"ksze poni#enie, ktre, ja, kobieta wielkiej cnoty i pi"kna, mog%abym dozna' w ich domu? Zosta%o
z%amane najwy#sze Prawo krlw! Czy nasi przodkowie nie mwili, #e nie wolno przyprowadza' ko-
biet o wielkiej cnocie do gmachu gry? Kaurawowie zniszczyli to staro#ytne wieczne Prawo. Jak ja,
#ona Pandaww, siostra Dhrisztadjumny, wielbicielka Kriszny mog%am zosta' zmuszona do tego, aby
wej!' do gmachu krlw!
O Bharatowie odpowiedzcie na moje pytanie, czy ja, #ona Krla Prawa, ktrej urodzenie jest
rwne jego urodzeniu, jestem niewolnic& czy nie? B"d" pos%uszna temu, co zadecydujecie. Nie milcz-
202
cie ju# d%u#ej, gdy# ten cz%owiek, przynosz&cy wam ha(b" maltretuje mnie, i nie mog" ju# tego d%u#ej
znie!'. O krlowie, odpowiedzcie mi na moje pytanie, i b"d" pos%uszna temu, co zadecydujecie!

6. Biszma, nie potrafi*c odpowiedzie$ na pytanie Draupadi, skierowuje j* z powrotem do Krla
Prawa, co wyzwala now* spiral" przemocy.

Biszma poruszony do g%"bi s%owami Draupadi, rzek%: O dobra i nieszcz"sna kobieto, jak ju#
mwi%em bieg Prawa jest samow%adny. Nawet bramini o najwy#szej duchowo!ci nie potrafi& go do
ko(ca zrozumie'. Pot"#ny cz%owiek uwa#a za Prawo na tym !wiecie to, co inni uznali za Prawo w cza-
sie, gdy Prawo zosta%o zakwestionowane. O dobra kobieto, ty kwestionujesz Prawo, pytaj&c, czy Krl
Prawa mia% prawo postawi' na ciebie w grze w ko!ci po przegraniu samego siebie, a ja nie potrafi" ci
na to pytanie jednoznacznie odpowiedzie', gdy# nie istnieje nic, do czego mg%bym si" odwo%a', i
sprawa, ktrej twe pytanie dotyczy jest tajemnicza i powa#na. Koniec naszego rodu musi by' bliski,
gdy# zosta% on zniewolony przez #&dz" i szale(stwo. O dobra kobieto, ci wysoko urodzeni ludzie nie
zeszli z !cie#ki Prawa, cho' padli ofiar& katastrofy, tak jak i ty, nasza synowa. Ty sama, cho' popad%a!
w nieszcz"!cie, ci&gle pod&#asz !cie#k& Prawa. Tak samo Drona i inni w!rd starszyzny znaj&cy Pra-
wo siedz& z%amani i bezsilni jak pozbawione duszy cia%a. Twj m&# Judisztira jest autorytetem w dzie-
dzinie Prawa. Niech on odpowie na pytanie, czy zosta%a! wygrana, czy te# nie?
Lecz Krl Prawa milcza% podobnie jak milczeli zebrani krlowie. Durjodhana, patrz&c na tych
milcz&cych krlw, ich synw i ich wnukw, pijany swym poczuciem w%adzy rzek% z ironi& do Drau-
padi: O Draupadi, Biszma ma rajc". Zwr' si" ze swoim pytaniem do swych m"#w. Tylko oni mog&
przerwa' to zn"canie si" nad tob&. Obiecuj", #e uwolni" ci" od niewolnictwa, je#eli czterej m%odsi
Pandawowie wyrzekn& si" swego zobowi&zania do pos%usze(stwa Judisztirze, i og%osz& go k%amc&, i
je#eli Judisztira sam odpowie na twe pytanie, czy posiada% ci" jeszcze, stawiaj&c ciebie po przegraniu
samego siebie, czy te# nie. Na odpowied$ t" czekaj& wpl&tani w twe nieszcz"!cie wszyscy potomko-
wie naszego rodu, ktrzy, nie znajduj&c odpowiedzi na twoje pytanie w swych szlachetnych sercach,
szukaj& jej w autorytecie twoich m"#w.
Wzrok wszystkich zebranych krlw spocz&% na Pandawach i rozleg%y si" liczne g%osy nawo-
%uj&ce ich do odpowiedzi. Gdy g%osy te zamar%y, i znowu zapanowa%a martwa cisza, przerwa% j& g%os
Bhimy: O krlowie, gdyby Judisztira, Krl Prawa, nie by% naszym nauczycielem, naszym guru i pa-
nem naszej rodziny, wwczas nie znosiliby!my tak spokojnie tego, co tu si" wydarza. Nasze zas%ugi,
nasze wyrzeczenia i nasze #ycie nale#& do niego. Je#eli on uzna% si" za pokonanego, my te# uznajemy
si" za pokonanych. Inaczej m"#czyzna dotykaj&cy namaszczonych w%osw Draupadi ju# dawno by nie
#y%. Spjrzcie na moje ramiona! Nawet Indra, bg tysi&ca ofiar, nie potrafi%by si" z nich wyzwoli'.
Powstrzyma%em si" od siania wok% spustoszenia z%apany w sid%a Prawa, zniewolony przez jego ci&-
#enie i powstrzymywany przez mego brata Ard#un". Jednak#e, jak tylko Krl Prawa uwolni mnie z
tych side%, zgniot" t" band" Dritarasztry w mych d%oniach.
203
Podczas gdy Biszma, Drona i Widura s%ysz&c gro$ne s%owa prbowali go uspokoi', Karna
rzek%, zwracaj&c si" do Draupadi: O ulicznico, #ono niewolnika, w%asno!ci niewolnika, ktry nie ma
w%asno!ci. Wybierz sobie innego m"#a, ktry nie przegra ci" w ko!ci! Zaoferuj swe us%ugi synom Dri-
tarasztry! W jego domu b"dziesz mia%a pe%ne r"ce roboty! Teraz oni s& twymi panami! Ci, ktrzy zo-
stali przegrani w ko!ci nie s& ju# twoimi m"#ami. C# za u#ytek b"dziesz mia%a z Judisztiry, z jego
waleczno!ci i m"sko!ci, skoro na oczach zabranych tu krlw przegra% w ko!ci ciebie, cr" pot"#nego
krla Drupady!
S%ysz&c s%owa Karny, Bhima nie mg% ju# tego d%u#ej znie!', i cierpi&c m"czarnie, dysza%
ci"#ko. Jednak#e pos%uszny swemu krlowi i z%apany w pu%apk" Prawa, rzuci% jedynie w kierunku
Karny pal&ce spojrzenie. Durjodhana z kolei rzek% do Judisztiry: O Judisztira, twoi m%odsi braci s& ci
pos%uszni. O!wie' wi"c ich i odpowiedz na pytanie Draupadi, czy wed%ug ciebie zosta%a ona wygrana,
czy te# nie? Rzek%szy to, pijany sw& w%adz&, uchwyci% za sw& doln& szat" i rzuci% Draupadi prowoku-
j&ce spojrzenia. U!miechaj&c si" do Karny, i szydz&c z Bhimy, podnis% sw& szat", ukazuj&c Draupadi
swe lew udo, mi"kkie jak banan i oznaczone szcz"!liwym znakiem
Widz&c to Bhima, potoczywszy wok% swymi zalanymi krwi& oczami, rzek%: O Durjodhana,
niech b"d" przekl"ty, i niech nigdy nie dostan" si" do !wiata mych dziadkw, je#eli nie z%ami" ci pod-
czas bitwy twego lewego uda przy pomocy mojej maczugi! I gdy to wyrzek%, p%omienie ognia wybu-
ch%y w!ciekle wszystkimi otworami jego cia%a, czyni&c go podobnym do p%on&cego wydr&#onego
drzewa.
Widura rzek%: O krlowie, strze#cie si" Bhimy! Strze#cie si" side% Waruny! Zaczyna realizo-
wa' si" wojenny los, ktry bogowie dawno ju# przygotowali dla Bharatw. O synowie Dritarasztry,
ktrzy walczycie w tym gmachu gry z kobiet&, oczekujcie rewan#u. Wasze bezpiecze(stwo jest po-
wa#nie zagro#one przez szata(skie s%owa, ktre wypowiadacie! Odpowiedzcie na pytanie Draupadi.
Durjodhana wrzasn&%: O Widura, s%owa dotrzymam. Je#eli m%odsi bracia powiedz&, #e Ju-
disztira nie by% ich panem, wwczas Draupadi nie b"dzie moj& niewolnic&.
S%ysz& ten wrzask, Ard#una, opanowuj&c swj gniew, rzek%: O Durjodhana, Krl Prawa by%
naszym panem, gdy stawia% nas w grze. Ale o tym, czy by% on panem Draupadi po utracie samego sie-
bie, nikt inny tylko wy, krlowie zabrani w tym gmachu, musicie zadecydowa'.

7. Wycie szakala przerywa milczenie krla Dritarasztry, ktry u%ywaj*c swego krlewskiego au-
torytetu oferuje Draupadi spe!nienie jej trzech pr#b.

Pytanie Draupadi nie mia%o jednak nigdy znale$' odpowiedzi w gmachu gry krla Dritarasz-
try i pozosta%o na zawsze otwarte, gdy# gdy Ard#una wyrzek% swe s%owa, z miejsca przeznaczonego na
sk%adanie ofiar rozleg%o si" przera$liwe wycie szakala, ktremu zawtrowa% ryk os%w i dochodz&cy ze
wszystkich stron wrzask drapie#nych ptakw. S%ysz&c ten przera$liwy d$wi"k, Widura, znawca
204
wszystkich znakw, *akuni, Biszma, Drona i Krypa zacz"li g%o!no zaklina': O bogowie, niech b"-
dzie pokj.
Gdy krl Dritarasztra us%ysza% ten sam d$wi"k, ktry s%ysza% w momencie narodzin Durjodha-
na, jakby si" obudzi%, i rzek%, zwracaj&c si" do swego syna: O Durjodhana, jeste! zgubiony, gdy# twj
p%ytki rozum sk%oni% ci" do tego, aby na oczach starszyzny naszego rodu i zebranych w naszym gma-
chu krlw, zn"ca' si" brutalnie nad zam"#n& kobiet&!
Po czym zwracaj&c si" do Draupadi rzek%: O crko, wypowiedz sw& pro!b", spe%ni" wszyst-
ko, czego sobie za#yczysz, gdy# jeste! najznakomitsz& z wszystkich moich synowych, ca%kowicie od-
dan& Prawu.
Draupadi odpowiedzia%a: O krlu, prosz" ci" uwolnij Judisztir", ktry zawsze pod&#a !cie#k&
Prawa, od obowi&zku bycia niewolnikiem, i pozwl naszemu synowi, aby by% synem krla, a nie nie-
wolnika.
Dritarasztra rzek%: O crko, niech tak si" stanie. Wypowiedz, prosz", jeszcze jedn& pro!b",
gdy# me serce mwi mi, #e spe%nienie tylko jednej twej pro!by jest stanowczo za ma%o.
Draupadi rzek%a: O krlu, prosz" ci", uwolnij od obowi&zku niewolnictwa pozosta%ych Pan-
daww, i pozwl im odej!' wolno w ich pe%nym uzbrojeniu.
Dritarsztra rzek%: O crko, niech tak si" stanie. Wypowiedz trzeci& pro!b", gdy# spe%nienie
dwch pr!b to za ma%o, aby ci" uhonorowa'.
Draupadi rzek%a: O najlepszy z krlw, nienasycenie i #&dza zabijaj& Prawo, dlatego nie mo-
g" si" zgodzi' na wypowiedzenie trzeciej pro!by. Nie czuj" si" tej trzeciej pro!by warta. Jak powiada-
j&, cz%owiekowi z posplstwa nale#y si" spe%nienie jednej pro!by, magnatowi i jego #onie nale#& si"
dwie, wielkiemu krlowi nale#& si" trzy, a setka nale#y si" braminom. Moi m"#owie b"d& wolni, i
dzi"ki swym dobrym czynom zdob"d& to, co dobre.
Karna rzek% z ironi&: O krlowie, #adnej z kobiet, cho'by najwi"kszej urody, nigdy nie uda%o
si" dokonanie tak wielkiego czynu jak Draupadi. Uratowa%a Pandaww wwczas, gdy Pandawowie i
Kaurawowie stracili rozum. Gdy ton"li pozbawieni swej %odzi w bezdennym oceanie, Draupadi wy-
ci&gn"%a ich na brzeg!
Ard#una rzek%: O Karna, Bharatowie nie rozpami"tuj& zniewagi, ktra pochodzi od nierw-
nego im cz%owieka. Dobrzy ludzie pami"taj& jedynie o dobrych uczynkach, gdy# maj& wystarczaj&co
silne zaufanie do samych siebie.
Bhima jednak#e nie potrafi% opanowa' swego gniewu i rzek% ponuro: O Bharatowie, Powi-
nienem zabi' na miejscu wszystkich zebranych tutaj wrogw, wycinaj&c ich a# do korzeni. I gdy
Bhima tak przemawia%, stoj&c w otoczeniu swych braci, ktrzy prbowali go uspokoi', od pal&cego go
wewn"trznego ognia zla% si" potem. Dymi&cy i iskrz&cy si" ogie( wydobywa% si" wszystkimi otwora-
mi jego cia%a. Jego twarz sta%a si" dzika, jak twarz samego boga !mierci Jamy na koniec eonu. Ju-
disztira powstrzyma% Bhim" si%& swych ramion, i zbli#ywszy si" do krla Dritarasztry, ktrego te# na-
205
zywa% swym ojcem, z%o#y% pokornie d%onie, i rzek%: O krlu, rozka# nam, co powinni!my uczyni'. Ty
jeste! naszym panem i jak zawsze b"dziemy tobie pos%uszni.

8. Krl Dritarasztra oddaje uwolnionym na pro#b" Draupadi Pandawom ich maj*tek, i b!ogo-
s!awi*c ich na drog", prosi o zaniechanie zemsty.

Dritarsztra odpowiedzia%: O Judisztira, niech sprzyja wam dobry los! Odejd$ w pokoju, i
rz&d$ dalej sprawiedliwie swym krlestwem i swym maj&tkiem! We$ jednak pod uwag" moje ostrze-
#enie, maj&c na uwadze dobro nas wszystkich.
O Judisztira, mj m&dry synu, ktry zna trudno uchwytne !cie#ki Prawa, b&d$ uprzejmy, miej
szacunek do starszych, i utrzymuj pokj, ktry jest tam gdzie jest m&dro!' Najlepsi ludzie zapominaj&
o urazach, i nie my!l&c o winie, lecz o cnocie, unikaj& wojny. L#y w k%tni jedynie ten, kto stoi najni-
#ej, i tylko s%aby odpowiada na obelgi. Silny i i dobry pomi"ta tylko dobro, gdy# ma sam do siebie za-
ufanie.
O Judisztira nie my!l o tym, by na agresywno!' mego syna Durjodhana odpowiedzie' rewan-
#em. Pomy!l o nas niewidomych starcach, jego ojcu i matce, ktrzy licz& na tw& cnot". To z uczucia
zgodzi%em si" na t& gr" w ko!ci, gdy# chcia%em zobaczy', jakie wady i zalety maj& moi synowie i sy-
nowie Pandu. W tobie mieszka Prawo, w Ard#unie dzielno!', w Bhimie si%a, a w bli$niakach Nakuli i
Sahadewie mieszka wiara i pos%usze(stwo wobec starszych.
O Judisztira, niech dobry los ci sprzyja! Wr' do swego krlestwa, b&d$ pe%en braterskich
uczu' i niech na zawsze mieszka w tobie Prawo!
Po tych po#egnalnych s%owach krla Dritarasztry, Judisztira, ktry wywi&za% si" ca%kowicie z
wszystkich obowi&zkw wysoko urodzonego, wsiad% razem ze swymi bra'mi do swego rydwanu, i
maj&c u boku sw& #on& Draupadi , ruszy% w drog" powrotn& do swej fortecy Indrapraszty.


Opowie#$ XVI:
Zapowied& zag!ady Bharatw

Spis tre#ci

). Kaurawowie prowokuj& ponown& gr" w ko!ci, aby zapobiec rewan#owi Pandaww.

2. Judisztira pos%uszny rozkazowi krla Dritarasztry, raz jeszcze podejmuje wyzwanie do gry w ko!ci i przegry-
wa.

3. Kaurawowie ubli#aj& pokonanym Pandawom, ktrzy przysi"gaj& zabi' ich zgodnie z aryjskim kodeksem na
polu bitwy.

4. Pandawowie #egnaj& si" ze swymi krewnymi, zapowiadaj&c swj powrt po trzynastu latach.

5. Na niebie i ziemi pojawiaj& si" znaki wr#&ce zag%ad" Bharatw.
206

6. Krl Dritarasztra lamentuje, przewiduj&c zag%ad" Bharatw.

Widura rzek% do krla Dritarasztry: Pochlipuj#ca Draupadi, z w"osami w nie"adzie i w jednej szacie
poplamionej jej comiesi!czn# krwi#, opuszczaj#c twoje krlestwo, rzek"a: O biada wam o wy, ktrzy doprowa-
dzili&cie mnie do tego stanu! Za trzyna&cie lat, gdy Pandawowie wkrocz# ponownie do waszego miasta, wasze
%ony zostan# wdowami op"akuj#cymi was, waszych synw, krewnych i przyjaci". Z cia"ami pomazanymi krwi#
swych krewnych, z w"osami w nie"adzie i zbrukane w"asn# comiesi!czn# krwi# b!d# oferowa$ wod! swym zmar-
"ym.


'. Kaurawowie prowokuj* ponown* gr" w ko#ci, aby zapobiec rewan%owi Pandaww.

Duh!asana rzek% do swego najstarszego brata Durjodhany: O bracie, nasz stary ojciec, uwal-
niaj&c na pro!b" Draupadi jej m"#w Pandaww, i oddaj&c im z w%asnej woli ca%y ich maj&tek, ktry
stracili podczas gry w ko!ci, zrujnowa% wszystko to, co uda%o nam si" z takim trudem osi&gn&'.
Zgodziwszy si" ca%kowicie ze swym m%odszym bratem, Durjodhana w towarzystwie Karny i
*akuniego uda% si" pospiesznie do krla Dritarasztry, i rzek%: O ojcze, czy#by! zapomnia% o radzie,
ktr& duchowny bogw Brihaspati da% Indrze, gdy krl bogw rozmy!la% nad strategi& pokonania de-
monw? Rzek% on, #e wroga nale#y doszcz"tnie zniszczy' bez wzgl"du na u#yte !rodki, zanim on sam
rozpocznie wojn". O ojcze, co si" sta%o, si" nie odstanie! Pandawowie nie zapomn& o tym, co wyda-
rzy%o si" w twym domu gry podczas gry w ko!ci. S& rozjuszeni i w!ciekli, i w swej furii s& jak w!cie-
k%e truj&ce w"#e, ktre pozbawi& nas z %atwo!ci& #ycia. -aden rozs&dny polityk nie zawiesza sobie u
szyi truj&cych w"#y! Czy#by! nie zauwa#y%, jak Ard#una spogl&da% na swj %uk, ci"#ko dysz&c, jak
Bhima unosi% sw& maczug", i jak Nakula i Sahadewa chwytali za r"koje!ci swych mieczy? Z ca%&
pewno!ci& zmobilizuj& sw& armi", aby na nas udrze'! Nigdy nie wybacz& nam obrazy i tego, jak po-
traktowali!my ich #on&, Draupadi.
O ojcze, rozpocz"li!my wojn", ktrej nie zako(czyli!my. Musimy zmusi' ich, aby zagrali z
nami w ko!ci raz jeszcze o stawk", ktr& b"dzie wygnanie przegrywaj&cych do lasu na dwana!cie lat,
gdzie b"d& musieli #y' ubrani jedynie w skry jelenia. W trzynastym roku swego wyganiana b"d& mu-
sieli #y' mi"dzy lud$mi, lecz w przebraniu, i je#eli zostan& rozpoznani b"d& musieli uda' si" z powro-
tem do lasu na nast"pne dwana!cie lat. O ojcze, zawr' Pandaww z drogi, i sk%o( ich do ponownego
podj"cia gry, gdy# uniemo#liwienie im rewan#u jest naszym najpilniejszym zadaniem. Maj&c po na-
szej stronie wytrawnego gracza, *akuniego, mamy szans" na wygran&, i zsy%aj&c ich do lasu zyskamy
czas na umocnienie naszej w%adzy i naszej armii, aby mc ich zniszczy', je#eli uda im si" prze#y' bez
rozpoznania trzynasty rok.
S%ysz&c gor&ce s%owa swego syna, krl Dritarasztra rzek%: O synu, masz racj". Sprowad$my
ich natychmiast z powrotem, cho'by i nawet uszli ju# daleko, i niech ponownie zasi&d& do gry! I
cho' te s%owa krla wywo%a%y ostry protest Widury, Biszmy, Drony, Wikarny i innych, krl Dritarasz-
tra pozosta% w swej decyzji niewzruszony. Na jego decyzj" nie mia% nawet wp%ywu protest jego #ony
Gandhari, ktra, cho' kocha%a swego syna Durjodhana, nigdy nie schodzi%a ze !cie#ki Prawa. Gandha-
207
ri rzek%a: O m"#u, czy#by! zapomnia% o tym, jak nasz syn urodziwszy si" zawy% jak szakal, i o tym,
#e Widura ostrzega% nas przed tym z%ym znakiem, prorokuj&c, #e nasz syn przyniesie zniszczenie na-
szego rodu? Nie kieruj si" w swych decyzjach opini& swego dziecka, ignoruj&c opini" m"drca! Nie
prowokuj raz jeszcze s%usznego gniewu Pandaww, ktrzy odeszli st&d w pokoju! Tylko g%upiec nie
wyci&ga nauki z do!wiadczenia, i jedynie prymitywny umys% nigdy nie dojrzewa. To nie ty powinie-
ne! poddawa' si" przewodnictwu swych synw, lecz sam nimi kierowa'!

2. Judisztira pos!uszny rozkazowi krla Dritarasztry, raz jeszcze podejmuje wyzwanie do gry w
ko#ci, i przegrywa.

Na rozkaz krla Dritarasztry s%u#&cy dogoni% Judisztir" i jego braci, cho' odjechali ju# daleko,
i rzek%: O krlu, krl Dritarasztra rozkazuje ci zawrci' do Hastinapury, i raz jeszcze podj&' gr" w
ko!ci z Kaurawami. Judisztira odpowiedzia%: O dobry cz%owieku, musz" podj&' gr", i nie widz" spo-
sobu na to, aby unikn&' tego, co przeznaczone, gdy# nie ja rozdzielam dobro i z%o, lecz ten, ktry za-
p%odni% !wiat. Id&c !cie#k& Prawa nie mog" nie pos%ucha' rozkazu krla Dritarasztry, cho' wiem, #e
przyniesie to ruin". I wypowiedziawszy te s%owa, Judisztira zawrci% z drogi, udaj&c si" z powrotem
do Hastinapury, aby ponownie stan&' do gry, ktrej wynik zdawa% si" by' z gry przes&dzony.
Gdy Pandawowie weszli ponownie do gmachu gry, ich widok wype%ni% blem serca ich czuj&-
cych si" bezsilnie przyjaci%. Pandawowie zasiedli do gry zmia#d#eni przez los, ktry zmierza% ku
zniszczeniu ca%ego !wiata. Boska zapowied$ apokalipsy zacz"%a si" realizowa'.
*akuni rzek%: O Pandawowie, krl Dritarasztra zwrci% wam wasz maj&tek, i niech mu za to
b"dzie chwa%a. Nasza gra pozosta%a jednak nie zako(czona, gdy# pozostaje jeszcze jedna stawka, o
ktr& powinni!my zagra'. Zagrajmy o to, #e ten, kto przegra, w uznaniu swej przegranej uda si" do la-
su, gdzie ubrany jedynie w skry jelenia b"dzie #y' przez dwana!cie lat. Trzynasty rok z kolei sp"dzi
w przebraniu mi"dzy lud$mi, i je#eli zostanie odkryty przed up%ywem czasu, b"dzie musia% uda' si" do
lasu na nast"pne dwana!cie lat. Je#eli nie zostanie odkryty otrzyma z powrotem swe krlestwo.
S%ysz&c te s%owa *akuniego, krlowie zebrani w gmachu gry zacz"li protestowa', krzycz&c:
O Bharatowie, zaprzesta(cie tej gry. Jeste!cie !lepi na niebezpiecze(stwo, widoczne dla wszystkich
go%ym okiem! Jednak#e Judisztira, cho' s%ysza% doskonale te g%osy protestu, czu% si" zmuszony do
podj"cia gry sk%aniany do niej przez sw& mi%o!' do Prawa. Rzek%: O *akuni, b"d&c krlem, ktry jest
stra#nikiem swego w%asnego Prawa, nie mog" odmwi' pos%usze(stwa rozkazowi krla Dritarasztry,
ktry jest dla mnie jak ojciec. O *akuni, rzu'my wi"c ko!ci.!
I gdy wyrzucili ko!ci, *akuni wrzasn&%: Wygra%em!

3. Kaurawowie ubli%aj* pokonanym Pandawom, ktrzy przysi"gaj* zabi$ ich zgodnie z aryjskim
kodeksem na polu bitwy.

208
Pandawowie, godz&c si" pokornie z wyrokiem losu, zmienili swe krlewskie ubrania na skry
jelenia, gotowi, aby uda' si" na wygnanie do lasu. Widz&c ich tak pokornych i pokonanych, Duh!asa-
na wrzasn&%: O bogowie, synowie krla Pandu zostali pokonani, i przyszed% czas na rz&dy synw kr-
la Dritarasztry. Teraz my jeste!my najstarsi i najliczniejsi, gdy# tych kpi&cych z nas i #&dnych w%adzy
Pandaww str&cili!my wprost do piek%a na d%ugie lub wieczne czasy, pozbawiaj&c ich maj&tku, i zmu-
szaj&c ich, aby udali si" do lasu. Ich duch tuczy% si" dotychczas my!l&, #e na ca%ym !wiecie nie ma ni-
kogo podobnego do nich. Niech wi"c do!wiadcz& teraz siebie ton&cych w nieszcz"!ciu, bezp%odnych
jak puste nasiona sezamowe. W lesie b"d& #y' jak zdeklasowani banici, nie przypominaj&c w niczym
#yj&cych w lesie m&drych pustelnikw. I to tym eunuchom, krl Drupada odda% sw& crk" Draupadi
za #on"!
I raz jeszcze rozogniony sw& w%asn& okrutn& mow& Duh!asana zwrci% si" do Draupadi: O
crko krla Drupady, c# za przyjemno!' b"dziesz mia%a, pod&#aj&c za tymi niegdy! wielkimi krla-
mi, ktrzy zostali zredukowani do roli bezdomnych biedakw #yj&cych w lesie? Wybierz sobie lepiej
m"#a w!rd zebranych tutaj bogatych i pot"#nych synw krla Dritarasztry. Pandawowie upadli, i sta-
li si" ja%ow& nico!ci&, jak puste nasiona sezamowe, lub jak skra jelenia bez jelenia!
Bhima, s%ysz&c te l#&ce s%owa Duh!asana, i z trudem t%umi&c gniew, rzek%: O zuchwa%y pro-
staku, lepiej uwa#aj, gdy wypowiadasz te szata(skie s%owa, gdy# przypomn" ci je, zabijaj&c ci" po ry-
cersku podczas bitewy. I ka#dego, kto zniewolony przez #&dz" i zach%anno!' pod&#y za tob&, aby ci"
chroni', po!l" razem z tob& do krlestwa boga !mierci, Jamy. I gdy ujarzmiony przez smutek, ubrany
jedynie w skr" jelenia i ci&gle wierny swemu Prawu Bhima mwi% te s%owa, synowie Dritarasztry na
oczach wszystkich w%adcw zebranych w gmachu gry l#yli go, wo%aj&c: Ty krowo.
Bhima rzek%: O Duh!asana, tylko ciebie sta' na obrzucanie kogo! tak okrutnymi i grubo cio-
sanymi obelgami, bo kt# inny che%pi%by si" tym, #e zdoby% cudze dobra dzi"ki oszustwu! Przysi"gam,
#e nie spoczn", zanim podczas bitwy, ktra wkrtce nast&pi, nie rozerw" twej piersi, i nie wypij" twej
krwi, i zanim na oczach wszystkich wielkich %ucznikw nie zabij" wszystkich synw Dritarasztry!
Przysi"ga Bhimy nie przestraszy%a synw krla Dritarasztry, i gdy pokonani Pandawowie ru-
szyli ku wyj!ciu, rozbawiony Durjodhana za ich plecami zacz&% przedrze$nia' chd Bhimy podobny
do kroczenia lwa. Bhima, zauwa#ywszy t" straszn& obelg", odwrci% si" ku Durjodhanowi, i rzek%: O
Durjodhana, w ten sposb nie wygrasz wojny. Przypomn" ci wkrtce o twych uczynkach, gdy ty i
twoi ludzie b"d& le#e' martwi na polu bitwy! I cho' by% dumny i silny, pohamowa% swj gniew, gdy#
by% pos%uszny swemu krlowi i starszemu bratu. Krocz&c swym lwim krokiem, doda%: O bogowie,
wy uczynicie to, #e podczas wielkiej bitwy, ktra wkrtce nast&pi, zabij" Durjodhan", a Ard#una zabi-
je Karn", i Sahadewa zabije *akuniego. Zabij" Durjodhan" m& maczug&, wbijaj&c jego g%ow" w zie-
mi" m& stop&, podczas gdy jego bratu Duh!asanowi, ktry jest mocny g%ownie w s%owach, rozerw"
pier!, i wypij" jego krew!
Ard#una rzek%: O Durjodhana, mj brat Bhima nie rzuca s%w na wiatr. Za trzyna!cie lat spo-
tkamy si" znowu, i wwczas, je#eli nie odzykamy z honorami naszego krlestwa, ziemia b"dzie pi%a
209
wasz& krew. Obiecuj" memu bratu Bhimie, #e pokonam w bitwie, i zabij" tego niegodziwego Karn" i
jego ludzi! Zabij" te# wszystkich krlw, ktrzy w swym szale(stwie zechc& ze mn& walczy'. Pr"dzej
Himalaje rusz& z miejsca, za'mi si" s%o(ce lub zniknie ksi"#yc, ni# ja nie dope%ni" mej przysi"gi!
S%ysz&c t" przysi"g" Ard#uny, jego m%odszy brat Sahadewa, sycz&c jak w&#, zaprzysi&g%
!mier' *akuniemu, mwi&c: O *akuni, to nie ko!ci rzuca%e! podczas tej strasznej gry, lecz strza%y,
ktrymi rozpocz&%e! wojn"! Tak jak powiedzia% mj brat Bhima, zabij" ciebie i twych krewnych nie
przy pomocy oszustwa, lecz podczas prawdziwej bitwy, zgodnie z Prawem naszej kasty!
Nakula, brat-bli$niak Sahadewy, rzek%: O synowie Dritarasztry, za to, #e wsp%uczestniczyli-
!cie w l#eniu crki krla Drupady, boj&c si" straci' %ask" Durjodhany, po!l" was wszystkich do krle-
stwa boga !mierci Jamy! S%uchaj&c rozkazu Krla Prawa, i pod&#aj&c !ladem Draupadi, wkrtce
oczyszcz" ziemi" z potomstwa krla Dritarasztry.

4. Pandawowie %egnaj* si" ze swymi krewnymi, zapowiadaj*c swj powrt po trzynastu latach.

Po wypowiedzeniu tych strasznych przysi&g, Pandawowie, zgodnie z zasadami krlewskiej
etykiety, zwrcili si" ze s%owami po#egnania do krla Dritarasztry, do starszyzny rodu, i do wszyst-
kich obecnych w gmachu gry,. Jednak#e zebrani t%umnie wojownicy byli g%"boko zawstydzeni tym, co
si" sta%o, i nie odpowiedzieli, cho' wielu z nich dobrze im #yczy%o. Jedynie m&dry Widura udzieli% im
na drog" b%ogos%awie(stwa, i rzek%: O Judisztira, nie bierzcie ze sob& do lasu swej matki, Kunti, gdy#
jest ju# zbyt wiekowa i delikatna, aby wyrzec si" wygody, do ktrej przywyk%a. Zgd$ si" na to, aby
zamieszka%a w moim domu, i tam czeka%a na wasz powrt. Judisztira rzek%: O Widura, niech tak si"
stanie.
Widura kontynuowa%: O Judisztira, maj&c siebie nawzajem, ty i twoi bracia macie wszystko.
Posiadaj&c wszystko, i b"d&c nasyceni, nie padniecie ofiar& #&dzy, i wrg nie b"dzie mg% was rozbi'.
Najwi"ksz& warto!ci& jest spokj umys%u. Skupcie swj umys% na zwyci"stwie, ktre nale#y do Indry,
na opanowaniu swego gniewu, ktry nale#y do Jamy, na szczodro!ci, ktra nale#y do Kubery i na sa-
mo-ograniczaniu si", ktre nale#y do Waruny. Dajcie samych siebie w darze, i b&d$cie jak ksi"#yc,
ktry jad%o czerpie z wody, cierpliwo!' z ziemi, a gor&co ze s%o(ca. Nie zapominajcie o tym, #e wasza
si%a pochodzi od wiatru, a wy sami zrodzili!cie si" z elementw. Niech wam los sprzyja! B"d" czeka%
na wasz szcz"!liwy powrt. Czy(cie zawsze to, co nale#y nawet wwczas, gdy Prawo lub Zysk znajd&
si" w niebezpiecze(stwie. Zegnajcie i znajdzie to, co jest dla was dobre. Powr'cie zadowoleni i obda-
rzeni b%ogos%awie(stwami!
Przed opuszczeniem pa%acu zbola%a Draupadi uda%a si" do komnat kobiet, aby po#egna' matk"
Pandaww, Kunti, jak i inne kobiety, ktre obejmuj&c j& na po#egnanie, zala%y si" gorzkimi %zami.
Ogromnie zasmucona Kunti, patrz&c na gotow& do opuszczenia pa%acu Draupadi, rzek%a do niej g%o-
sem przepe%nionym blem. O s%odko u!miechaj&ca si" synowo, nie poddawaj si" swemu nieszcz"-
!ciu. Nie jest moj& intencja poucza' ci", gdy# znasz doskonale !wi"te obowi&zki kobiet, i nie zbywa ci
2)0
ani charakteru, ani umiej"tno!ci w%a!ciwego zachowania. C# za szcz"!cie mieli ci, ktrzy patrzyli na
ciebie w gmachu gry, #e ty niewinna nie spali%a! ich doszcz"tnie swym wzrokiem. Wzmocniona przez
moje my!li o tobie krocz odwa#nie nieznan& !cie#k&, gdy# dobra kobieta nie cofa si" boja$liwe przed
tym, co musi si" zdarzy'. Kieruj&c si" Prawem starszych, dotrzesz w ko(cu do lepszych czasw.
Troszcz si" te# o syna Madri, Sahadew", aby w tych trudnych czasach nie zachwia% si" jego wielki
umys%.
Zalewaj&c si" %zami, Draupadi rzek%a: O matko, niech tak si" stanie, i #a%osna, ci&gle ubrana
w sw& jedyn& szat" splamion& krwi& ruszy%a ku wyj!ciu. Kunti pod&#y%a za ni&, aby zobaczy' swych
synw pozbawionych krlewskich szat i z%otych ozdb, odzianych jedynie w jelenie skry, jak upoko-
rzeni ze wzrokiem spuszczonym ku ziemi stali otoczeni zarwno przez swych triumfuj&cych wrogw,
jak i bolej&cych przyjaci%.
Podesz%a do nich po!piesznie, i z sercem wype%nionym mi%o!ci& i wsp%czuciem rzek%a: O
synowie, dlaczego to nieszcz"!cie spotka%o w%a!nie was, ktrzy zawsze pod&#aj& !cie#k& Prawa, s&
zawsze lojalnych i pami"taj& o oddawaniu nale#nej czci bogom. Jaki sens ma ten niepomy!lny los?
Czyj grzech narodzony z zawi!ci nale#y za to wini'? Czy# nie jest m& w%asn& tragedi& to, #e narodzili-
!cie si" ze mnie, aby zbiera' t" bole!' bez granic, cho' tak bardzo jeste!cie szlachetni i prawi? Gdy-
bym mog%a to przewidzie', nigdy nie pozwoli%abym wam opu!ci' Himalajw po !mierci waszego oj-
ca, Pandu. Wasz ojciec mia% wi"cej szcz"!cia, skupiaj&c swj umys% na umartwianiu si" i zdobywaniu
wiedzy prowadz&cej do nieba, umar% zanim zobaczy% cierpienie swych synw. Wi"cej szcz"!cia mia%a
tak#e Madri, towarzysz&c waszemu ojcu w jego !mierci. Moja mi%o!', my!li i zamiary zadecydowa%y
za mnie, #e utrzymaj& mnie przy #yciu, ktre nie przynosi mi nic poza cierpieniem.
Pandawie, s%ysz&c lament swej matki, prbowali j& na po#egnanie pocieszy', po czym sami w
nieweso%ym nastroju wyruszyli na wygnanie do lasu. Podobnie Widura, cho' sam ogromnie cierpia%,
prbowa% ukoi' bl Kunti, i gdy sylwetki Pandaww znik%y, zgodnie ze sw& obietnic&, zabra% Kunti do
swego domu.

5. Na niebie i ziemi pojawiaj* si" znaki wr%*ce zag!ad" Bharatw.

Po odej!ciu Pandaww smutek opanowa% rwnie# umys% krla Dritarasztry. Dziwnie niespo-
kojny pos%a% po Widur", i gdy stawi% si" on przed jego obliczem, poprosi%: O Widura, opowiadaj mi
!lepemu ze szczeg%ami, w jaki sposb synowie Kunti opuszczali mj pa%ac, udaj&c si" na wygnanie
do lasu?
Widura rzek%: O krlu, Judisztira szed% zakrywszy sobie twarz szalem, Bhima pr"#y% swe po-
t"#ne ramiona, a Ard#una, pod&#aj&c za Judisztir&, sypa% ziarnka piasku. Sahadewa kroczy% z twarz&
pokryt& b%otem, a Nakula, ten najprzystojniejszy z wszystkich m"#czyzn, wlk% si" na samych ko(cu,
posypawszy swe cia%o i twarz popio%em. Draupadi, ukrywszy sw& twarz w rozpuszczonych w%osach,
2))
sz%a obok Krla Prawa, pochlipuj&c. Duchowny Pandaww, Dhaumja, szed% nuc&c ponure hymny
!mierci, trzymaj&c w swych d%oniach ofiarn& traw" ku&a.
Poruszony tym obrazem krl Dritarasztra zapyta%: O Widura, dlaczego Pandawowie odcho-
dzili st&d w tak dziwny sposb?
Widura rzek%: O krlu, Judisztira, ktry nigdy nawet na moment nie porzuci% !cie#ki Prawa,
zakry% oczy szalem, aby swym z%ym wzrokiem nie spali' twych synw, ktrzy dzi"ki twemu ob%ud-
nemu pob%a#aniu pozbawili go krlestwa i bogactwa. Cho' doprowadzony do w!ciek%o!ci z powodu
oszuka(czej gry, mia% lito!' dla twoich synw i dlatego zakry% sobie oczy. Bhima szed% dumnie pr"#&c
swe ramiona, gdy# wie, #e nikt nie dorwna sile jego ramion, ktre jest gotw w ka#dej chwili u#y'.
Ard#una rozsypywa% ziarna piasku, licz&c wrogw, ktrych we w%a!ciwym czasie zabije przy pomocy
swych strza%. Sahadewa pory% sw& twarz b%otem, aby go nikt nie rozpozna%, a Nakula pokry% sw& twarz
popio%em, aby nie przyci&ga' wzroku kobiet. Pochlipuj&ca Draupadi, z w%osami w nie%adzie i w jednej
szacie poplamionej jej comiesi"czn& krwi&, opuszczaj&c twoje krlestwo, rzek%a: O biada wam o wy,
ktrzy doprowadzili!cie mnie do tego stanu! Za trzyna!cie lat, gdy Pandawowie wkrocz& ponownie do
waszego miasta, wasze #ony zostan& wdowami op%akuj&cymi was, waszych synw, krewnych i przy-
jaci%. Z cia%ami pomazanymi krwi& swych krewnych, z w%osami w nie%adzie i zbrukane w%asn& co-
miesi"czn& krwi& b"d& oferowa' wod" swym zmar%ym. Duchowny Pandaww, Dhaumja, trzymaj&c
w d%oniach traw" ku&a, i nuc&c hymny ku czci boga !mierci Jamy, rzek%: O biada wam Bharatowie,
wkrtce bramini b"d& nuci' te same hymny, #egnaj&c was, ktrzy zniszczycie si" nawzajem w apoka-
liptycznej wojnie. Zbolali mieszka(cy miasta wo%ali ze wszystkich stron: O biada nam, c# za nie-
szcz"!cie, opuszczaj& nas nosi obro(cy!
O krlu, gdy Pandawowie opuszczali twoje krlestwo pojawi%y si" r#ne znaki wr#&ce zgub"
twego rodu z powodu twych niegodziwych intencji. Bezchmurne niebo przecina%y b%yskawice, a zie-
mia dr#a%a. Demon Rahu po%kn&% s%o(ce, a z nieba sypa%y si" meteory. Spod wie# stra#niczych, !wi&-
ty(, i miejsc po!wi"conych bogom dochodzi%y g%osy szakali, krukw i s"pw.
Widura kontynuowa%: O krlu, gdy Pandawowie opuszczali twoje krlestwo przed oczami
tych, ktrzy ci&gle pozostawali w gmachu gry, ukaza% si" m"drzec Narada, i rzek%: O biada wam, za
trzyna!cie lat wszyscy tu obecni b"d& martwi z powodu winy Durjodhany i dzi"ki pot"dze Bhimy i
Ard#uny. I rzek%szy te prorocze s%owa, wielki m"drzec unis% si" ponownie w przestworza. Twoi sy-
nowie przera#eni tym proroctwem skupili si" wok% bramina-wojownika Drony, szukaj&c w nim
obrony. Drona rzek%: O Kaurawowie, nie mog" odmwi' pomocy tym, ktrzy jej u mnie szukaj&.
Pami"tajcie jednak#e, #e Pandaww nie mo#na zabi', gdy# s& oni synami bogw. Pandawowie, id&c
!cie#k& Prawa, poddadz& si" wyrokowi, i b"d& #y' przez dwana!cie lat w lesie. B"d& tam prowadzi'
#ycie gniewnych i nie wybaczaj&cych brahmaczarinw, aby po trzynastu latach przynie!' zemst" i
zniszczenie. Mnie samemu przynios& !mier'. Mj zabjca Dhrisztadjumna ju# si" narodzi% z ognia
ofiarnego na pro!b" mego dawnego przyjaciela i zaci"tego wroga krla Drupady.. Mj zabjca by% da-
rem od bogw, promieniuj&cym jak ogie( i ja, b"d&c !miertelny, odczu%em przed nim strach. Moja
2)2
przysz%a !mier' zaczyna si" realizowa', gdy# mj przysz%y zabjca stan&% po stronie Pandaww.
Wszyscy wiedz&, #e moje #ycie nale#y do niego, i dlatego musz" stan&' po waszej stronie. O Durjod-
hana, nie pozostaje ci nic, jak cieszy' si" #yciem, pki masz jeszcze czas. Sk%adaj ofiary i zanurz si" w
przyjemno!ci. Za trzyna!cie lat z nasienia, ktre zasia%e!, zbierzesz wielk& masakr".
Gdy Widura sko(czy%, przera#ony krl Dritarasztra rzek%: O Widura, bramin Drona ma racj".
Musimy u%agodzi' gniew Pandaww. Zatrzymaj i zawr' ich! Je#eli nie zechc& wrci', to przynajm-
niej udziel im naszego b%ogos%awie(stwa, i niech udadz& si" na wygnanie, zabieraj&c ze sob& swych
ma%ych synw oraz tysi&ce rydwanw i zwyk%ych #o%nierzy.

6. Krl Dritarasztra lamentuje, przewiduj*c zag!ad" Bharatw.

Niepokj nie opuszcza% krla Dritarasztry. Siedzia% na swym tronie roztargniony, co chwil"
bole!nie wzdychaj&c. Jego wo$nica, Samd#aja, rzek%: O krlu, jaka mo#e by' przyczyna twej bole!ci
skoro teraz, gdy Pandawowie odeszli, ca%a ziemia wraz z jej bogactwem nale#y do ciebie?
Dritarsztra odpowiedzia%: O Samd#aja, czy# nie ma powodu do zmartwie( ten, kto obawia si"
odwetu Pandaww, ktrzy, jak wiesz, s& wielkimi wojownikami i maj& pot"#nych sprzymierze(cw?
Samd#aja odpowiedzia%: O krlu, obawiasz si" tego, czego powiniene! oczekiwa'. Odwet
Pandaww jest nieuchronn& konsekwencj& twego w%asnego uczynku. Przyniesie on w konsekwencji
ca%kowite wyniszczenie twego rodu i ich sprzymierze(cw, gdy stan& do walki po przeciwnych stro-
nach, i spustosz& ca%& ziemi". Wbrew ostrze#eniom Biszmy, Drony i Widury, twj syn Durjodhana
niem&drze i bezwstydnie rozkaza%, aby przyci&gn&' si%& przed oblicz m"#czyzn zebranych w gmachu
gry ukochan& #on" Pandaww, Draupadi, ktra zawsze pod&#a !cie#k& Prawa.
Dritarasztra rzek%: O Snd#aja, gdy bogowie chc& cz%owieka zniszczy', odbieraj& mu najpierw
rozum, aby nie widzia% rzeczy takimi, jakimi s&. Gdy nadchodzi Czas Zniszczenia cz%owiek swym za-
ciemnionym umys%em wybiera z%o, uwa#aj&c je za dobro, i nie potrafi wyrwa' go ze swego serca. Ci,
ktrzy przywlekli nieszcz"sn& Draupadi do gmachu gry, stworzyli przera$liw& ohyd". Nikt inny tylko
podst"pni gracze mogli zdoby' si" na to, aby zn"ca' si", i wystawia' na po!miewisko t" promieniuj&c&
i wspania%& ksi"#niczk" nie narodzon& z %ona kobiety, cr" krla Drupady o pe%nych biodrach, obez-
nan& i pos%uszn& Prawu kobiet. Tylko oni mogli przywlec j& do gmachu gry ubran& w jedn& szat"
splamion& jej krwi&, spogl&daj&c& ku swym bezsilnym obro(com Pandawom, ktrzy okradzieni ze
swego maj&tku i swej #ony, zredukowani do roli niewolnikw i upadli na duchu siedzieli bez ruchu
jakby wys&czy%a si" z nich ca%a ich dzielno!', z%apani w sid%a Prawa. Gdy Durjodhana i Karna rzucali
swe straszne obelgi na cierpi&c& Draupadi, ca%a ziemia mog%a sp%on&' od jej nieszcz"snego wzroku! O
Samd#aja, to cud, #e moi synowie nie sp%on"li od jej wzroku!
Tego dnia w miejscach ofiarnych nie z%o#ono do ognia #adnej ofiary, gdy# bramini byli zbyt
oburzeni tym maltretowaniem Draupadi. Ca%a ziemia dr#a%a. W krlewskiej stajni pojawi% si" ogie(,
maszty z powiewaj&cymi flagami rozpad%y si", wr#&c upadek Bharatw. Z miejsca ofiarnego Dur-
2)3
jodhany rozlega%o si" wycie szakali, ktremu odpowiada%o r#enie os%w. Widura rzek% do mnie: O
krlu, przywleczenie Draupadi do gmachu gry oznacza koniec krlewskiego rodu Bharatw. Draupa-
di, crka krla Drupady, jest sam& bogini& dobrobytu narodzon& na ziemi w ludzkiej postaci w tym ce-
lu, aby zosta' #on& Pandaww. Jej m"#owie nigdy nie wybacz& twym synom poni#ania jej na ich
oczach. Nie wybaczy im tego tak#e jej ojciec, pot"#ny krl Drupada, ani Kriszna Wasudewa, jej przy-
jaciel i pot"#ny protektor Pandaww. Nie rozpoczynaj wojny z Pandawami, gdy# oni s& od twych sy-
nw Kauraww pot"#niejsi. O Samd#aja, biada mi, tak& rad" da% mi m&dry Widura, lecz ja j& zlekce-
wa#y%em, gdy# chcia%em da' pierwsze(stwo memu synowi! O Samd#aja, z przera#eniem patrz" w
przysz%o!'!












Ksi"ga III

Opowie#$ XVII:
Poszukiwanie spokoju umys!u

Spis tre#ci

). Mieszka(cy Hastinapury pod&#aj& za Pandawami w obawie, #e Durjodhana zarazi ich swym z%em, i #e wszy-
scy zgin&, lecz Krl Prawa prosi ich o pozostanie i opiek" nad tymi, ktrzy czyni& dobro.

2. Krl Prawa martwi si" o to, jak w swej obecnej sytuacji, gdy nic nie posiada, b"dzie mg% wype%ni' swe kr-
lewskie obowi&zki wobec towarzysz&cych mu braminw.

3. Bramin *aunaka wyja!nia Krlowi Prawa, #e jego obecnym obowi&zkiem jest 'wiczenie jogi, aby zdoby'
zrozumienie i b%ogos%awiony stan zaspokojenia, ktre pomagaj& w oderwaniu si" od zrodzonej z w%asnego cia%a
mi%o!ci powoduj&cej mentalne cierpienie.

2)4
4. Bramin Dhaumja informuje Krla Prawa, #e uprawiaj&c jog", i czcz&c S%o(ce, uzyska od S%o(ca dar jad%a, i
b"dzie mg% wype%ni' swj obowi&zek wobec braminw.

5. Pandawowie zamieszkuj& w Lesie Kamjaka, gdzie Bhima na rozkaz Krla Prawa zabija blokuj&cego im drog"
demona rakszas" o imieniu Kirmira.

6. Krl Dritarasztra martwi si" o przysz%o!' swego krlestwa, lecz szarpany przez konflikt mi"dzy #&dz& krle-
stwa dla swego syna i w%asn& praworz&dno!ci&, nie akceptuje rady Widury, aby wrci% na !cie#k" Prawa.

7. Durjodhana niepokoi si" o wp%ywy Widury na umys% krla Dritarasztry, lecz *akuni uspakaja go, #e wydarze-
nia wymkn"%y si" spod kontroli Widury i krla Dritarasztry.

8. Bramin Wjasa niepokoi si" o przysz%o!' Bharatw, lecz mimo jego perswazji Durjodhana nie chce zawrze'
pokoju z Pandawami, i zostaje przekl"ty przez bramina Maitrej".

Bramin *aunaka rzek% do Judisztiry: O krlu, korzenie mentalnego blu tkwi# w mi"o&ci, gdy% mi"o&$przywizu-
je cz"owieka i niszczy go. Z mi"o&ci wyp"ywa smutek i l!k oraz motywuj#ca nami!tno&$, ktra znajduje dla siebie
przedmiot. Zarwno nami!tno&$ jak i jej przedmiot szkodz# dobremu samopoczuciu, lecz nami!tno&$ jest gorsza.
Nawet niewielki grzech nami!tno&ci potrafi zniszczy$ praworz#dnego cz"owieka, tak jak iskierka ognia potrafi
spali$ ca"e drzewo. Nie mo%na oczy&ci$ si! z win wy"#cznie przez odci!cie si!. Nale%y przyjrze$ si! im z bliska,
$wicz#c si! w beznami!tno&ci i nie przywi#zywaniu si! do przedmiotw, ktre si! posiada. Dzi!ki zrozumieniu
nale%y zawrci$ z drogi zrodzon# z w"asnego cia"a mi"o&$, odej&$ od swych zwolennikw, przyjaci", i porzuci$
nagromadzone dobra. Mi"o&$ nie przylega do ludzi, ktrzy zdobyli zrozumienie, poznali odpowiednie pisma i
rozwin!li swe dusze, tak jak woda nie przylega do li&ci lotosu.


'. Mieszka(cy Hastinapury pod*%aj* za Pandawami w obawie, %e Durjodhana zarazi ich swym
z!em, i %e wszyscy zgin*, lecz Krl Prawa prosi ich o pozostanie i opiek" nad tymi, ktrzy czyni*
dobro.

Pandawowie pokonani przez synw krla Dritarasztry w grze w ko!ci i zmuszeni do opusz-
czenia swego krlestwa i sp"dzenia dwunastu lat w lesie udali si" wraz ze sw& #on& Draupadi w kie-
runku p%nocnym. Cho' ubrani w skry jelenia mieli ze sob& sw& bro(, i jechali na swych rydwanach.
Za nimi pod&#a%o czternastu wiernych s%u#&cych ze swymi #onami na swych wozach, oraz t%umy
mieszka(cw Hastinapury, ktrzy g%o!no pomstowali nie tylko na krla Dritarasztr", ale tak#e na
Biszm", Widur", Dron" i Kryp", nie czyni&c mi"dzy nimi r#nicy. Wyra#ali mi"dzy sob& obawy, #e
wkrtce w%adz" przejmie Durjodhana z *akunim i Karn&, co w ich oczach czyni%o niepewn& nie tylko
przysz%o!' dynastii, ale tak#e ich w%asn&. Nie wierzyli, aby mo#liwe by%o szcz"!cie w krlestwie rz&-
dzonym przez dynasti", ktra zapomnia%a o moralno!ci i Prawie. A w ich oczach Durjodhana nie tylko
nie dba% o moralno!' i o swych krewnych, ale jeszcze ponadto by% zach%anny, arogancki i okrutny.
Wierzyli, #e ca%a ziemia ucierpi, gdy Durjodhana zostanie krlem. Chcieli by' rz&dzeni przez Panda-
ww, ktrzy byli lito!ciwi, s%awni, panuj&cy nad swymi zmys%ami i w swym post"powaniu kieruj&cy
si" Prawem.
Rzekli do Judisztiry: O Krlu Prawa, nie pozwl nam tu zosta', gdy# w krlestwie rz&dzo-
nym przez z%ego krla wszyscy zginiemy. Nasze w%asne cnoty i wyst"pki zale#& od blisko!ci dobra lub
2)5
z%a. Tak jak perfumy roznosz& wo( kwiatw na wszystko, czego dotkn&, tak i cnota rodzi si" z blisko-
!ci cnoty. Rozprzestrzenianie si" szale(stwa zaczyna si" od kontaktu z g%upcem, a kontakt z dobrem
jest $rd%em dobra. Ci, ktrzy szukaj& pokoju powinni towarzyszy' temu, ktry zdoby% wiedz", osi&-
gn&% wiek dojrza%y, jest uczciwy, skromny i dobry. Nale#y troszczy' si" o rozwj tych, ktrzy s& czy-
!ci od urodzenia, i ktrych dzia%anie i wiedza jest czysta. +&czenie si" z nimi jest nawet wa#niejsze od
!wi"tych pism, gdy# nawet gdy zaniedbamy wykonania rytw, to mo#emy zebra' potrzebne nam do
zbawienia zas%ugi, %&cz&c si" z tymi, ktrzy s& dobrzy i maj& chwalebne nawyki. Sprzyjaj&c rozwojowi
niegodziwcw, zbierzemy jedynie z%o. Praworz&dni ludzie ulegaj& zepsuciu przez samo patrzenie na i
rozmawianie z niegodziwcem. Cz%owiek staje si" najlepszy, gdy przebywa z najlepszymi. O Panda-
wowie, pozwlcie nam przebywa' w waszym pobli#u, gdy# wy razem i ka#dy z osobna jeste!cie dla
nas najlepszymi przyk%adami. Charakteryzujecie si" tymi cechami, ktre s& rezultatem s%usznego dzia-
%ania w !wiecie, i ktre zosta%y opisane w Wedach i s& aprobowane przez wykszta%conych. Pozwlcie
nam na stawanie si" lepszymi dzi"ki przebywaniu z wami.
Judisztira rzek%: O mieszka(cy Hastinapury, to wasza mi%o!' i wsp%czucie do nas ka#e wam
mwi' o naszych wielkich zaletach, ktrych nie posiadamy. Nie ulegajcie podszeptom waszej mi%o!ci
i wsp%czucia do nas, gdy# to jedynie pogorszy sprawy. Tymczasem ludzie o wielkich zaletach jak
Biszma, moja matka, Widura i wszyscy nasi przyjaciele pozostaj& tutaj w Hastinapurze. Je!li napraw-
d" my!licie o naszym dobrze, musicie ich chroni', gdy# s& udr"czeni przez smutek i bl. Nie pod&#aj-
cie za nami, lecz wr'cie do Hastinapury, gdzie oni pozostaj&, i gdzie my tak#e wrcimy. Powierzam
wam w opiek" nad nimi. Ku nim skierujcie sw& mi%o!' i przywi&zanie, gdy# my!l i troska o nich naj-
bardziej le#y mi na sercu. Przez swe przywi&zanie do nich sprawicie mi ogromn& rado!', i dochowacie
mi wierno!ci.Wys%uchawszy s%w Judisztiry, mieszka(cy rzekli: O Krlu Prawa, niech tak si" sta-
nie, i my!l&c o wielkiej praworz&dno!ci Pandaww, zawrcili z drogi i udali si" z powrotem do Ha-
stinapury.

2. Krl Prawa martwi si" o to, jak w swej obecnej sytuacji, gdy nic nie posiada, b"dzie mg! wy-
pe!nia$ swe krlewskie obowi*zki wobec towarzysz*cych mu braminw.

Po po#egnaniu si" z mieszka(cami miasta, Pandawowie ruszyli dalej na swych rydwanach w
kierunku p%nocnym, aby zatrzyma' si" dopiero nad brzegami Gangesu w okolicy wielkiego drzewa
banianowego zwanego Pramana, gdzie po rytualnym oczyszczeniu si" w wodach !wi"tej rzeki posta-
nowili sp"dzi' noc. Towarzyszy%a im spora grupa braminw nios&cych ze sob& swj ogie( ofiarny i
otoczonych gromadk& swych uczniw i krewnych.
Judisztira, widz&c, #e bramini ci s& gotowi towarzyszy' im podczas ca%ej w"drwki, rzek%: O
bramini, ograbieni z naszego krlestwa i maj&tku zostali!my zmuszeni, aby uda' si" do d#ungli, ktra
jest pe%na drapie#nikw i jadowitych w"#w. Id&c za nami do!wiadczycie n"dzy, a n"dza bramina dr"-
czy nawet bogw. Prosz" was, zawr'cie do miasta. Bramini nie chcieli si" jednak na to zgodzi',
2)6
mwi&c: O krlu, jeste!my ci oddani, a nawet bogowie maj& lito!' dla swych wyznawcw, szczegl-
nie dla braminw, ktrzy pod&#aj& !cie#k& Prawa, czyni&c dobro. Judisztira rzek%: O bramini, sam
jestem wam oddany, ale dr"czy mnie my!l o n"dzy, ktrej doznacie, towarzysz&c mi. Spjrzcie na nas
pokonanych przez smutek wynik%y z cierpienia spowodowanego zniewa#eniem Draupadi i ograbie-
niem nas z krlestwa. Bramini odpowiedzieli: O krlu, nie k%opocz si" swym obowi&zkiem karmie-
nia braminw, gdy# las sam dostarczy nam po#ywienia. Dzi"ki naszym medytacjom i modlitwie przy-
niesiemy ci szcz"!liwy los, i umilimy twj czas, opowiadaj&c r#ne przypowie!ci. Judisztira rzek%:
O bramini, wasze towarzystwo przynios%oby mi wielk& rado!'. Jednak#e z powodu tarapatw, w kt-
re popad%em, nie potrafi" odczu' nic poza wstydem. Odejd$cie, gdy# patrzenie na was szukaj&cych dla
siebie samych po#ywienia, zawstydza%oby mnie jeszcze bardziej. Niech zaraza zniszczy synw Drita-
rasztry! Lecz bramini nie chcieli odej!', gotowi dzieli' z Pandawami wszelkie ich trudy.

3. Bramin )aunaka wyja#nia Krlowi Prawa %e jego obecnym obowi*zkiem jest $wiczenie jogi,
aby zdoby$ zrozumienie i b!ogos!awiony stan zaspokojenia, ktre pomagaj* w oderwaniu si" od
zrodzonej z w!asnego cia!a mi!o#ci powoduj*cej mentalne cierpienie.

Widz&c udr"czenie Krla Prawa, m&dry bramin o imieniu *aunaka, ktry dzi"ki swym religij-
nym praktykom cieszy% si" Ja$ni&, rzek% do niego: O krlu, m"drzec taki jak ty nawet stoj&c nad
przepa!ci& nie powinien podawa' si" smutkowi i l"kowi, lub podejmowa' dzia%a( sprzecznych z wie-
dz&, ktre mog& by' niszcz&ce dla ca%ego !wiata, szczeglnie #e w tobie samym rezyduje zrozumienie,
ktre przeciwstawia si" wszystkiemu, co nie jest u!wi"cone, i zdobyte inaczej ni# dzi"ki Objawieniu
lub Tradycji. A zrozumienie jest tym, co gasi udr"czenie umys%u, tak jak woda gasi ogie( i przynosi
ulg" udr"czeniu cia%a.
Korzenie mentalnego blu tkwi& w mi%o!ci, gdy# mi%o!' przywi&zuje cz%owieka i niszczy go.
Z mi%o!ci wyp%ywa smutek i l"k oraz motywuj&ca nami"tno!', ktra znajduje dla siebie przedmiot. Za-
rwno nami"tno!' jak i jej przedmiot szkodz& dobremu samopoczuciu, lecz nami"tno!' jest gorsza.
Nawet niewielki grzech nami"tno!ci potrafi zniszczy' praworz&dnego cz%owieka, tak jak iskierka
ognia potrafi spali' ca%e drzewo. Nie mo#na oczy!ci' si" z win wy%&cznie przez odci"cie si". Nale#y
przyjrze' si" im z bliska, 'wicz&c si" w beznami"tno!ci i nie przywi&zywaniu si" do przedmiotw,
ktre si" posiada. Dzi"ki zrozumieniu nale#y zawrci' z drogi zrodzon& z w%asnego cia%a mi%o!',
odej!' od swych zwolennikw, przyjaci%, i porzuci' nagromadzone dobra. Mi%o!' nie przylega do lu-
dzi, ktrzy zdobyli zrozumienie, poznali odpowiednie pisma i rozwin"li swe dusze, tak jak woda nie
przylega do li!ci lotosu.
Cz%owieka poruszanego przez nami"tno!' wlecze jego #&dza. Rodzi si" w nim %aknienie, z
ktrego wyp%ywa Nienasycone Pragnienie, ktre jest najwi"kszym z%em ci"#arnym bezprawiem i ro-
dz&cym z%o doprowadzaj&cym cz%owieka do ob%"du,. S%aby duch nie potrafi si" go wyrzec, i to nie-
s%abn&ce Pragnienie jest jak choroba, ktra pozbawi go si%. Tylko ten, kto si" go pozb"dzie osi&gnie
2)7
b%ogo!'. Nie maj&c granic, gdy ju# raz powstanie, zniszczy cz%owieka, gdy# tak jak drzewo u#yte do
rozniecania ognia sp%onie w nienasyconym ogniu powsta%ym w jego wn"trzu, tak zniszczeniu ulegnie
cz%owiek, ktry pozwoli% sp%on&' swej duszy od zrodzonego w niej nienasycenia.
Bogacz boi si" powodzi, ognia, z%odziei i krewnych tak jak #yj&cy boi si" !mierci, i dlatego
dla niektrych posiadanie maj&tku jest prawdziw& katastrof&. Cz%owiek nie osi&gnie wielko!ci, je#eli
nie potrafi od%&czy' si" od blasku maj&tku. Zwi"kszanie maj&tku zwi"ksza szale(stwa umys%u;
wzmacnia jego ubstwo, pych", l"k i niepokj. M"drzec zna cierpienia duszy bogacza; zna trud zdo-
bywania, utrzymywania i podwajania maj&tku. Cho' tak %atwo maj&tek straci', dla zdobycia go ludzie
potrafi& zabi'. Maj&tku trudno si" wyrzec, ale rwnie trudno go utrzyma'. Czy# cz%owiek nie powi-
nien wi"c by' wobec niego oboj"tny? Nienasyceni s& niem&drzy; nasyceni s& m&drzy. Nie mo#na nig-
dy nasyci' Nienasyconego Pragnienia, cho' nasycenie jest ostateczn& szcz"!liwo!ci&. Dlatego m&dry
w nasyceniu widzi jedyne trwa%e bogactwo !wiata, i nie zazdro!ci m%odym urody, bogatym maj&tku,
kochaj&cym obecno!ci ukochanego, a panu jego pa(sko!ci, gdy# ich posiadanie jest krtkotrwa%e. O
krlu, zapomnij o swym maj&tku. Kt# mo#e znie!' k%opoty, ktre on przynosi. Ka#dy, kto go posiada
zadr"cza si". Dlatego Ludzie Prawa wychwalaj& tego, kto pozostaje wobec maj&tku oboj"tny, gdy# le-
piej brudu nie dotyka', ni# si" z niego oczyszcza'! O krlu, je#eli chcesz dzia%a' wed%ug Prawa wy-
rzeknij si" %aknienia maj&tku!.
Krl Prawa rzek%: O braminie, nie pragn" maj&tku z zach%anno!ci i dla w%asnej przyjemno!ci,
lecz aby spe%ni' swj obowi&zek, i dostarczy' utrzymania braminom. W mojej obecnej fazie #ycia, ja-
ko g%owa rodziny nie mog" wycofa' si" z dostarczania utrzymania i ochrony swoim zwolennikom,
gdy# tego wymaga ode mnie moje Prawo. G%owa rodziny ma obowi&zek #ywi' tych, ktrzy jak bra-
mini nie przygotowuj& jedzenia dla samych siebie. W mym domu nigdy nie powinno zabrakn&' miej-
sca do spania, wody, i s%w powitalnych dla go!cia. Choremu nale#y si" %o#e, strudzonemu miejsce do
spoczynku, spragnionemu woda, a g%odnemu posi%ek. Stoj&cy u bramy, cz%owiek czy zwierz", spali
gospodarza, ktry nie powita go z szacunkiem. Prawo nie pozwala mi przygotowywa' posi%ku jedynie
dla samego siebie, lub zabija' zwierz" domowe, i je!' je samemu bez ofiarowania go najpierw we
w%a!ciwy sposb, rzucaj&c jedzenie na ziemi" dla psw i tych, co zjadaj& psy, i dla ptakw, traktuj&c
to jako obowi&zkow& ofiar" sk%adan& rankiem i wieczorem. Wolno mi je!' jedynie resztki ze z%o#onej
ofiary, gdy# przypominaj& mi one o mym obowi&zku wobec tych, co zale#& ode mnie. Powinienem
tak#e dzieli' si" eliksirem, gdy# eliksir przypomina mi o konieczno!ci sk%adania ofiary. Czy# nie mam
racji, braminie?
*aunaka odpowiedzia%: O krlu, masz racj", cho' !wiat stan&% na g%owie i jest pe%en niego-
dziwcw. Niegodziwcy czerpi& rado!' z tego, co przera#a takich jak ty, ktrzy czyni& dobro. Zasta-
wiaj& oni bogato sto%y miotani przez chaos i nami"tno!' i poruszani przez przedmioty swych zmy-
s%w. Nawet cz%owiek, ktry si" broni, w ko(cu ulega swym drapie#nym zmys%om, gdy zakotwicz& si"
one w przedmiotach, wycieraj&c z umys%u wszystkie dotychczasowe intencje. W cz%owieku budzi si"
pragnienie, i jego dzia%ania skierowuj& si" ku tym przedmiotom zmys%w. Rozpala si" w nim ogie(
2)8
nienasycenia, w ktry wpada jak 'ma d&#&ca ku !wiat%u. W ko(cu og%upia%y przez niemo#no!' nasy-
cenia si" zabaw& i ob#arstwem tonie w g%"bi szale(stwa. Nie wiedz&c, kim jest, jest jak ko%o, ktrym
porusza ignorancja, karman i niezaspokojone pragnienie.
M"drzec nigdy nie szuka rado!ci w przedmiotach zmys%w, lecz w Prawie i wyrzeczeniach.
Nigdy nie praktykuje Prawa z motyww egoistycznych, jak mi%o!' czy nienawi!', lecz my!l&c o tym,
#e staj&ce przed nim zadania powinny by' wykonane. Uczy si" tego poprzez sk%adanie ofiar, studio-
wanie Wed, 'wiczenie si" w obdarowywaniu, ascezie, prawdomwno!ci, wyrozumia%o!ci, samo-
kontroli, wyzbywaniu si" zach%anno!ci. Pierwsze cztery drogi uczenia si" Prawa zosta%y nam przeka-
zane przez naszych przodkw. Cztery pozosta%e s& praktykowane pod !cis%& kontrol& przez nielicz-
nych. Cz%owiek o czystej duszy powinien pod&#a' jedn& z tych drg, kieruj&c si" konsekwentnie w%a-
!ciw& intencj&, w%a!ciwym opanowaniem zmys%w, w%a!ciwymi i dok%adnymi przysi"gami, w%a!ciw&
s%u#b& na rzecz starszych, w%a!ciwym podzia%em jad%a, w%a!ciwym uczeniem si" i przekazem wiedzy,
w%a!ciwym wyrzeczeniem si" rytw, w%a!ciwym zawieszeniem my!li. B"dzie on wwczas pod&#a%
drog& bogw, gdy# bogowie zdobyli sw& w%adz" dzi"ki temu, #e wyzbyli si" zarwno mi%o!ci jak i
nienawi!ci, i stali si" jogami.
O krlu, twoim obecnym zadaniem jest odzyskanie twrczego spokoju dzi"ki ascezie i stanie
si" jogiem. Ci, ktrym wykonanie tego zadania si" uda, potrafi& zaspokoi' ka#de #yczenie w%asnej du-
szy, i s& zdolni do odczuwania stanu pe%nego nasycenia.

4. Bramin Dhaumja informuje Krla Prawa, %e uprawiaj*c jog", i czcz*c S!o(ce, uzyska od
S!o(ca dar jad!a, i b"dzie mg! wype!ni$ swj obowi*zek wobec braminw.

Przed podj"ciem dalszych dzia%a( Krl Prawa wraz ze swymi bra'mi uda% si" ich domowego
duchownego Dhaumji, aby poprosi' go o wskazanie kierunku i najlepszej drogi dzia%ania. Zapyta%: O
braminie, wyja!nij mi prosz", c# powinienem obecnie uczyni', aby wype%ni' mj !wi"ty krlewski
obowi&zek wobec tych uczonych braminw, ktrzy pod&#aj& za nami. B"d&c udr"czony przez moje
w%asne problemy, nie potrafi" ani ich opu!ci', ani dostarczy' im !rodkw do #ycia?
Dhaumja zamy!li% si" chwil", chc&c udzieli' Judisztirze rady zgodnej ze !cie#k& Prawa, po
czym rzek%: O krlu, gdy stworzenia zosta%y stworzone po raz pierwszy, i cierpia%y straszny g%d,
S%o(ce przepe%nione do nich wsp%czuciem przej"%o na siebie rol" ich ojca. Poruszaj&c si" w kierunku
p%nocnym wch%on"%o w siebie si%y #ywotne gor&ca, i poruszaj&c si" ku po%udniu zap%odni%o ziemi".
Gdy S%o(ce sta%o si" polami, Ksi"#yc zebra% gor&co z nieba i po%&czy% si" z wod&, stwarzaj&c zio%a.
Nast"pnie S%o(ce wesz%o w ziemi", i wyp%yn"%o z niej dzi"ki #arowi ksi"#yca, rodz&c si" ponownie w
formie zi% o sze!ciu kwiatach, ktre s& zio%ami ofiarnymi i ze sk%adanej ofiary z tych zi%, ktre by%y
S%o(cem, narodzi%o si" jad%o utrzymuj&ce przy #yciu tych, co zamieszkuj& ziemi".
O krlu, jad%o utrzymuj&ce #ycie stworze( zosta%o zrobione ze S%o(ca, ktre jest ojcem
wszystkich stworze(. Udaj si" wi"c do S%o(ca z pro!b& o pomoc. Krlowie o wielkiej czysto!ci rato-
2)9
wali swj lud, praktykuj&c surow& ascez", jog" i koncentracj", i prosz&c S%o(ce o pomoc. Uczy( wi"c
to samo, aby mc wykona' swj !wi"ty obowi&zek wobec braminw, i pod&#a' !cie#k& Prawa.
Krl Prawa podda% si" wi"c surowej ascezie, doskonali% swe zmys%y, i oddawa% S%o(cu cze!',
ofiaruj&c mu kwiaty, i sk%adaj&c nie wymagaj&c& po!rednictwa ognia ofiar", oraz recytuj&c sto osiem
dobro wr#&cych imion S%o(ca, ktrych nauczy% go Dhaumja, otrzymuj&c t" wiedz" od samego krla
bogw, Indry. Nauczy% si", jak zwraca' si" do S%o(ca, Dawcy *wiat%a umi%owanego przez bogw i oj-
cw, ktremu oddaj& honory demony asurowie i %owcy nocy, i ktry przypomina ogie( i szczere z%oto.
Oczyszczaj&c si" w wodach Gangesu sta% si" jogiem praktykuj&cym kontrol" oddechu. S%o(ce
zadowolone z Judisztiry, ukaza%o si" przed nim w swym przypominaj&cym ogie( ciele, i rzek%o: O
krlu, dam ci to, o co prosisz, dostarczaj&c ci #ywno!ci przez dwana!cie lat twego wygnania. W twej
kuchni zapasy owocw, korzonkw, i warzyw b"d& niewyczerpane. Po otrzymaniu tego daru od
S%o(ca, Judisztira pok%oni% si" do stp swemu domowemu duchownemu, u!ciska% swych braci, i uda%
si" do kuchni, gdzie czeka%a na niego Draupadi, i gdzie sam zaj&% si" przygotowaniem posi%ku. Gdy
zgodnie z obietnic& S%o(ca ugotowane dary lasu mno#y%y si" w niesko(czono!', Judisztira nakarmi%
nimi braminw, swych braci i gdy ju# si" nasycili, sam zacz&% spo#ywa' to, co po nich pozosta%o. Z
kolei Draupadi, troszcz&c si" o to, by Judisztira si" nasyci%, jad%a ostatnia.
Gdy nadszed% w%a!ciwy dzie(, gdy uk%ad gwiazd i faza ksi"#yca by%y szcz"!liwe, Pandawowie
otoczeni przez t%umy braminw i prowadzeni przez swego domowego duchownego, my!l&c o tych,
ktrym nale#y si" ofiara, ruszyli w kierunku Lasu Kamjaka.

5. Pandawowie zamieszkuj* w Lesie Kamjaka, gdzie Bhima na rozkaz Krla Prawa zabija blo-
kuj*cego im drog" demona rakszas" o imieniu Kirmira.

Pandawowie maszerowali przez trzy dni i noce, a# trzeciej nocy o p%nocy dotarli do Lasu
Kamjaka. By% to ten moment nocy, w ktrym po lesie grasuj& straszliwe demony rakszasowie, #ywi&-
ce si" ludzkim mi"sem. Gdy weszli do lasu natrafili natychmiast na blokuj&cego im drog" wielk& po-
chodni& przera$liwego demona rakszas" o ognistych oczach i stercz&cych p%omiennych w%osach, ktry
u#ywaj&c swej magii, zgrzyta% gro$nie swoimi o!mioma k%ami, i wydawa% z siebie przera$liwy ryk.
Przera#one jego rykiem ptaki i zwierz"ta rozbiega%y si" w panice we wszystkich kierunkach. Wiruj&ce
uda demona wytwarza%y wicher szarpi&cy drzewami i wznosz&cy kurz a# do nieba.
Ten pot"#ny rakszasa, nierozpoznany przez Pandaww, dzia%a% na ich pi"' zmys%w jak nad-
ci&gaj&ca fala przera$liwego smutku. Gdy Draupadi o lotosowych oczach zbli#y%a si" do demona, za-
dr#a%a ca%a, zamykaj&c oczy. Z w%osami zmierzwionymi i zabrudzonymi przez d%onie Duh!asana,
Draupadi by%a jak wezbrana rzeka mi"dzy pi"cioma grami. I gdy pad%a zemdlona, pi"ciu Pandaww
pochwyci%o j&, b"d&c jak pi"' zmys%w, ktre przywi&zane do swego obiektu, chwytaj& sw& przyjem-
no!'.
220
Duchowny Pandaww, Dhaumja, rozpoznawszy demona, Kirmir" w jego przera$liwej formie,
prbowa% go skutecznie odstraszy' przy pomocy w%a!ciwie u#ytych magicznych formu%ek s%u#&cych
zabijaniu demonw. I gdy uda%o mu si" zniszczy' magi" demona, ukaza% si" przed nimi muskularny
obrzydliwiec z oczami rozwartymi w!ciek%o!ci&, wygl&daj&c jak sam Czas Zniszczenia. Widz&c jego
posta', Krl Prawa zapyta% go o to, kim jest, i czego sobie od nich #yczy. Rakszasa odpowiedzia%: O
marny cz%owieku, nazywam si" Kirmira, i jestem demonem, bratem demona Baki. Mieszkam w tym
lesie, #ywi&c si" lud$mi, ktrych pokonuj" w bitwie. Kim wy jeste!cie, ktrzy przyszli!cie tutaj z w%a-
snej woli, aby pos%u#y' mi za posi%ek. Sta(cie do walki ze mn&, abym mg% was zje!'! Judisztira od-
powiedzia%: O demonie, jeste!my pi"cioma synami krla Pandu, o ktrych by' mo#e s%ysza%e!.
Straci%em moje krlestwo, i postanowi%em zamieszka' razem z moimi bra'mi w tym strasznym lesie,
ktry jak twierdzisz nale#y do ciebie. Demon Kirmira rzek%: O dobry losie, niech bogom b"dzie
dzi"ki za to, #e spe%nili wreszcie moje najwi"ksze marzenie. Ju# od dawna przemierzam ca%& ziemie w
poszukiwaniu Bhimy, ktry w brami(skim przebraniu zabi% mojego brata, Bak". Zabi% on te# mego
przyjaciela demona Hidimb", i porwa% jego siostr". I ten od dawna poszukiwany przeze mnie g%upiec
przeszed% dobrowolnie do g"stego lasu, ktry zamieszkuj", i to w godzinie, w ktrej grasuj" po lesie, i
osi&gam najwi"ksz& moc. Dzi! wreszcie zrealizuj" m& zemst", ktr& tak d%ugo nosi%em w mym sercu, i
nasyc" #&dnego zemsty Bak" jego krwi&. Dzi! sp%ac" wreszcie mj d%ug, i zdob"d" wieczny spokj. O
Judisztira, rozszarpi" i zjem twego brata na twych oczach. Krl Prawa rzek% z gniewem: O demonie,
zapewniam ci", #e nie uda ci zrealizowa' twego planu.
S%ysz&c s%owa swego brata, Bhima wyrwa% z korzeniami drzewo, i oberwa% ze( li!cie, podczas
gdy Ard#una spogla% na swj %uk Gandiw", zdolny do przeciwstawienia si" samemu piorunowi Indry,
lecz Bhima powstrzyma% go, chc&c samemu pokona' demona. Bhima zaatakowa% najpierw Kirmir" wy-
rwanym drzewem, potem sw& pot"#n& maczug& i zaci!ni"t& pi"!ci&, ktr& uderzy% go w twarz, a# de-
mon, ktry zdawa% si" pozostawa' oboj"tny i pewny swego zwyci"stwa, rzuci% w jego kierunku p%on&c&
pochodni&, ktr& jednak Bhima z lekko!ci& kopn&% sw& lew& stop& z powrotem w kierunku rakszasy. W
ko(cu obaj zacz"li rzuca' w siebie wyrwanymi drzewami, pustosz&c wok% las. Nast"pnie rakszasa
podnis% z %atwo!ci& ogromn& ska%", od ktrej uderzenia Bhima si" zachwia%. Wreszcie zwarli si" ze so-
b&, ci&gn&c si" nawzajem jak dwa walcz&ce byki. Bhima wzburzony pami"ci& doznanych zniewag i
!wiadomy obserwuj&cych go oczu Draupadi urs% w si%". Gdy rakszasa !ciska% go kurczowo, zrzuci% go
z siebie, i z%apawszy go w talii potrz&sn&% nim tak pot"#nie, #e demon zacz&% traci' oddech. Czuj&c, #e
demon s%abnie, ujarzmi% go tak jak ujarzmia si" rzemieniami ofiarnego bawo%a. Wydaj&c z siebie pot"#-
ny ryk, zawirowa% odr"twia%ym i miotaj&cym si" w konwulsjach demonem wiele razy, i widz&c, #e
s%abnie rzuci% nim o ziemi". Przycisn&wszy kolanem jego biodra, chwyci% go go%ymi r"kami za gard%o
jakby by% zwierz"ciem ofiarnym. Gdy poczu%, #e cia%o demona staje si" bezw%adne, rzek%: O niego-
dziwcze, ju# nie b"dziesz d%u#ej op%akiwa% !mierci Hidimby i Baki, gdy# za chwil" sam znajdziesz si"
w !wiecie boga !mierci, Jamy. Wypowiedziawszy te s%owa z oczami rozszerzonymi gniewem, wypu-
!ci% z r&k drgaj&ce martwe cia%o, pozbawiwszy je ubra(, ozdb i umys%u.
22)
Zabiwszy demona Kirmir", Bhima oczy!ci% las ze strasznego ludo#ercy, i uczyni% z niego bez-
pieczne miejsce zamieszkiwania dla swych braci i ich #ony Draupadi.

6. Krl Dritarasztra martwi si" o przysz!o#$ swego krlestwa, lecz szarpany przez konflikt mi"-
dzy %*dz* krlestwa dla swego syna i w!asn* praworz*dno#ci*, nie akceptuje rady Widury, aby
wrci! na #cie%k" Prawa.

Tymczasem przygn"biony krl Dritarasztra zawezwa% Widur" i rzek%: O Widura, ty znasz za-
rwno najwy#sze jak i trudno uchwytne Prawo, powiedz mi wi"c, jakie post"powanie jest w obecnej
sytuacji dobre dla mego krlestwa i dla mnie? Jakie jest moje zadanie? Widura odpowiedzia%: O
krlu, pod&#aj !cie#k& Prawa, i chro( synw swego brata Pandu, tak jak chronisz swych w%asnych sy-
nw. W twym gmachu gry Prawo zosta%o sprofanowane przez %ajdakw, ktrzy ci" zwiedli. Nie jest
jednak jeszcze za p$no, aby oczy!ci' twego syna ze z%a, i osadzi' ten !wiat na fundamencie dobra.
Oddaj Pandawom ich maj&tek, gdy# krl powinien zadowala' si" tym, co sam posiada, i nie powinien
zazdro!ci' innemu jego maj&tku. Powiniene! pot"pi' *akuniego, i wynagrodzi' Pandawom ich upoko-
rzenie. Je#eli tego nie uczynisz, twoi synowie wkrtce zgin& z r&k Bhimy i Ard#uny. Ju# raz ci mwi-
%em, #e dla w%asnego dobra powiniene! pozby' si" Durjodhany. Je#eli po raz kolejny mnie nie pos%u-
chasz, z ca%& pewno!ci& to odpokutujesz. Ujarzmij swych synw, i oddaj w%adz" synom twego brata
Pandu. Pozwl Judisztirze, aby rz&dzi% ziemi& beznami"tnie i zgodnie z Prawem, gdy# wwczas wszy-
scy krlowie podporz&dkuj& si" tobie, jakby byli zwyk%ymi obywatelami. Niech twj syn Durjodhana,
oraz *akuni i Karna podporz&dkuj& si" Krlowi Prawa, i niech na oczach wszystkich zebranych w
twym gmachu zgromadze( poprosz& Bhim" i Draupadi o wybaczenie. O krlu, uczy( to, co ci radz",
gdy# jest to twj naj!wi"tszy obowi&zek.
S%owa Widury niezadowoli%y jednak krla Dritarszatry, ktrego umys% ci&gle chwia% si" mi"-
dzy uleganiem #&dzy oddania krlestwa w%asnemu synowi i w%asn& praworz&dno!ci&, do ktrej ape-
lowa% Widura, i rzek%: O Widura, to nie praworz&dno!' przez ciebie przemawia, lecz stronniczo!'.
Nie chc" s%ucha' ju# wi"cej twych doradczych s%w, ktre faworyzuj& Pandaww. Pandawowie s& te#
moimi synami, lecz Durjodhana jest mym synem z cia%a i ko!ci. Jak mo#esz #&da' ode mnie wyrze-
czenia si" go? Id$ sobie gdzie chcesz, bo jeste! dla mnie jak z%a #ona! Rzek%szy te s%owa, krl Drita-
rasztra powsta% z tronu, i oddali% si" do swych prywatnych pokoi. Widura westchn&%, nie mog&c uwie-
rzy', #e wszystko to wydarza si" naprawd", i nie widz&c sensu pozostawania d%u#ej na dworze krla
Dritarasztry, postanowi% wyruszy' do lasu Kamjaka, gdzie przebywali Pandawowie.
Gdy Krl Prawa, siedz&cy w zacisznym le!nym miejscu w otoczeniu swej #ony Draupadi,
swych braci i braminw, dostrzeg% Widur", troch" si" zaniepokoi%, obawiaj&c si", # Widura przybywa
ponownie z rozkazu krla Dritarasztry, aby go ponownie sk%oni' do gry w ko!ci. Rzek% do swego brata
Bhimy: O Bhima, czy#by Widura przybywa% do nas z nowym pos%annictwem? Czy#by *akuni chcia%
222
wygra' od nas to, co nam pozosta%o, czyli nasz& bro(? Wyzwany nie mog" odmwi', lecz je!li straci-
my Gandiw", %uk Ard#uny, stracimy rwnie# szans" odzyskania naszego krlestwa.
Pandawiie powitali Widur" zgodnie z wymogami krlewskiej etykiety, i gdy zapytali go o
przyczyn" jego wizyty, Widura rzek%: O krlu, gdy krl Dritarasztra zwrci% si" do mnie o rad", co
jest dobre dla jeo rodu i dla jego synw, udzieli%em mu rady, by wrci% na !cie#k" Prawa. Lecz on
mnie nie s%ucha%, gdy# moja rada nie by%a mu w smak. Nie mo#na ju# go sk%oni' do wyboru dobra. I
poniewa# ruina Bharatw jest pewna, krl Dritarasztra nie zazna ju# nigdy spokoju. Dritarasztra od-
rzuci% mnie i moje rady. Przyby%em wi"c do ciebie, s%u#y' ci rad&. O krlu, uzbrj si" w cierpliwo!', i
czekaj a# nadejdzie w%a!ciwy czas, gdy# je#eli cz%owiek bole!nie zgn"biony przez swych rywali cze-
ka, doskonal&c dost"pne mu !rodki poprzez sk%adanie ofiary, stanie si" panem samego siebie, i sam z
siebie stanie si" w%adc& ziemi. Dziel si" tym, co posiadasz ze swymi pomocnikami, wwczas nie
opuszcz& ci" oni w cierpieniu, i z ich pomoc& zdob"dziesz ca%y !wiat. Zawsze dziel si" #ywno!ci& ze
swymi towarzyszami, i nie wywy#szaj si".
Krl Prawa rzek%: O Widura, niech tak si" stanie!
Tymczasem nie mog&cy znale$' spokoju krl Dritarasztra po#a%owa%, #e sk%oni% swego brata
Widur" do opuszczenia swego pa%acu. Cho' nie chcia% pos%ucha' jego rady, by% do niego przywi&zany
sw& bratersk& mi%o!ci&, i czu% si" niedobrze w jego nieobecno!ci. Uda% si" do swego gmachu zgroma-
dze(, i pokonany przez t"sknot" za Widur&, na oczach zebranych krlw pad% bez zmys%w. Gdy od-
zyska% zmys%y, podnis% si" z pod%ogi, i rzek% do swego wo$nicy Samd#aji: O Samd#aja, mj brat i
przyjaciel Widura jest jak inkarnacja samego boga Prawa, Dharmy. Moje serce jest z%amane, i nie mo-
g" o nim zapomnie'. Udaj si", prosz", na jego poszukiwania, i przyprowad$ go z powrotem, je#eli
znajdziesz go jeszcze #ywego po tym po tym wybuchu mojego niedobrego gniewu. Mj ukochany
brat o bezgranicznym duchu nigdy nie wyrzek%, i nie uczyni% niczego, co by%oby niezgodne z Prawd&.
Dlaczego wi"c ten m&dry cz%owiek mia%by cierpie' skutki mego nies%usznego gniewu? Ten m"drzec
nie powinien w #adnym wypadku wyrzec si" #ycia. O Samd#aja, odnajd$ go, i sprowad$ tutaj.
Samd#aja rzek%: O krlu, niech tak si" stanie!, i wyruszy% w kierunku lasu Kamjaka, aby
wkrtce dotrze' do miejsca gdzie przebywali Pandawowie. Po odpowiednich powitaniach wyja!ni%
Judisztirze, #e przyby% tu na polecenie krla Dritarasztry, aby przyprowadzi' Widur" z powrotem do
Hastinapury, gdy# krl Dritarasztra pogr&#y% si" po jego odej!ciu w g%"bokim smutku, i nie mo#e
przesta' o nim my!le'. Widura, maj&c zgod" Judisztiry, ruszy% wi"c z powrotem do Hastinapury, radu-
j&c swym powrotem krla Dritarasztr", ktry rzek%: O znawco Prawa, dzi"ki dobremu losowi za to, #e
nie wymaza%e! mnie ze swej pami"ci, i wrci%e!. Sp"dzi%em wiele bezsennych nocy, my!l&c o tobie. I
wzi&wszy Widur" w swe silne ramiona, rzek%: O Widura, wybacz mi to, co powiedzia%em w gnie-
wie. Widura odpowiedzia%: O krlu, ju# ci dawno wybaczy%em, gdy# ty jeste! naszym najwy#szym
nauczycielem. Wrci%em na twe wezwanie natychmiast, wy%&cznie po to, aby ci" zobaczy'. Ludzie
oddani Prawu bez zastanawiania si" spiesz& na pomoc ciemi"#onym. Twoi synowie s& mi tak samo
drodzy jak synowie twego bratu Pandu, lecz mj duch ci&gn&% mnie do Pandaww, gdy# ich dotkn"%o
223
nieszcz"!cie. I po tych s%owach ponownie zjednoczywszy si", dwaj bracia, Widura i Dritarasztra, po-
gr&#yli si" w stanie wielkiej szcz"!liwo!ci.

7. Durjodhana niepokoi si" o wp!ywy Widury na umys! krla Dritarasztry, lecz )akuni uspakaja
go, %e wydarzenia wymkn"!y si" spod kontroli Widury i krla Dritarasztry.

Gdy Durjodhana us%ysza%, #e Widura wrci% na #&danie jego ojca do Hastinapury, wybuchn&%
gniewem. Pogr&#ony w ciemno!ciach w wyniku swego szale(stwa rzek% do *akuniego, Karny i swego
brata Duh!asana: O przyjaciele, dorad$cie mi, co mam zrobi', aby Widura, ten poplecznik Panda-
ww, nie wp%yn&% na zmian" decyzji mego ojca, i #eby mj ojciec pod jego wp%ywem nie rozkaza%
Pandawom, aby wrcili z lasu do swego krlestwa. Ich powrt mnie zniszczy, i b"d" musia% si" zabi',
gdy# nie znios" tego, #e znowu stali si" bogaci.
*akuni rzek%: O Durjodhana, my!lisz jak dziecko. Pandawowie zobowi&zali si" odej!', i ode-
szli. Nie obawiaj si", oni nie wrc&, gdy# nigdy nie %ami& danego s%owa. Nawet gdyby twj ojciec
zmieni% sw& decyzj", nie zaakceptuj& jego pro!by o powrt. A nawet gdyby z%amali swe s%owo, ich
pozycja jest z gry przegrana, gdy# wwczas musieliby znowu stan&' z nami do gry w ko!ci. Sied$my
wi"c cicho, i czekajmy na odpowiedni moment, aby pos%uszni Durjodhanowi ca%kowicie zniszczy'
Pandaww. Duh!asana i Karna natychmiast przyklasn"li s%owom *akuniego, lecz Durjodhana nie
wydawa% si" zadowolony. Karna dostrzeg%szy to, rzek% z gniewem, zwracaj&c si" do Duh!asana i *a-
kuniego: O przyjaciele, pos%uchajcie, co naprawd" my!l". Je#eli chcemy sprawi' Durjodhanowi przy-
jemno!', nie powinni!my bezczynnie czeka'. Uzbrjmy si", wsi&d$my do naszych rydwanw, ruszmy
do lasu i zabijmy Pandaww, zanim otrz&sn& si" ze swej pora#ki, i nabior& ponownie si%. My!l ta
bardzo si" wszystkim spodoba%a, i dosiad%szy rydwanw ruszyli gniewnie w kierunku lasu z my!l&,
aby zabi' Pandaww. Zobaczy% ich wwczas przy pomocy swej boskiej wizji bramin Wjasa, i pospie-
szy%, aby ich zatrzyma'.

8. Bramin Wjasa niepokoi si" o przysz!o#$ Bharatw, lecz mimo jego perswazji Durjodhana nie
chce zawrze$ pokoju z Pandawami, i zostaje przekl"ty przez bramina Maitrej".

Bramin Wjasa udaremniwszy Durjodhanowi realizacj" jego pod%ego zamiaru, uda% si" z wizy-
t& do Hastinapury, i rzek% do krla Dritarasztry: O krlu, nie podoba mi si" to, #e Pandawowie musie-
li uda' si" do lasu, gdy# zostali pokonani przez oszustwa stronnikw Durjodhana. Po up%ywie trzyna-
stu lat naro!nie w nich pot"#ny gniew z powodu pozbawienia ich w ten pod%y sposb krlestwa, i nie
mog&c zapomnie' o swej n"dzy, skieruj& nagromadzon& przez te lata trucizn" przeciw twoim niego-
dziwym synom. Twj syn Durjodhana musi zaprzesta' swej nieustaj&cej agresji przeciw Pandawom, i
zaniecha' prb pozbawienia ich #ycia za cen" zdobycia krlestwa. Wojna domowa z krewnymi jest
surowo zakazana. Nie dopuszczaj do tej ha(by! Rozka# swemu synowi, aby sam, bez swych nikczem-
224
nych pomocnikw, uda% si" do lasu, i #y% tam razem z Pandawami, i by' mo#e w rezultacie tej blisko-
!ci pokocha% ich. Trzeba podj&' akcj", zanim sprawy wymkn& si" nam z r&k!
Krl Dritarasztra odpowiedzia%: O braminie, mnie te# nie podoba si" to, co si" sta%o. Nie po-
doba si" to tak#e Biszmie, Dronie, Widurze i mej #onie Gandhari. Los zmusi% mnie do uczynienia te-
go, co uczyni%em. Wynikn"%o to z szale(stwa. I cho' przyznaj" ci racj", nie mog" wyrzec si" mego sy-
na Durjodhana o niewielkim rozumie, gdy# go kocham.
Wjasa rzek%: O krlu, cho' dla mnie nie ma r#nicy mi"dzy twoimi synami i synami Pandu, i
kocham ich tak samo, to jednak moje wsp%czucie jest z tymi, ktrzy s& gn"bieni. I gdy patrz" na Pan-
daww, widz" jak bardzo s& nieszcz"!liwi. Krl Dritarasztra odpowiedzia%: O braminie, zgadzam si"
z ka#dym twoim s%owem. Oddaj mi wi"c przys%ug", i przekonaj Durjodhan", aby zaniecha% swych
z%ych czynw prowadz&cych do zag%ady ca%ego naszego rodu. Bramin Wjasa rzek%: O krlu, niech
lekcji takiej udzieli Durjodhanowi bramin Maitreja, ktry towarzyszy% Pandawom w ich w"drwce po
lesie, i ktry w%a!nie nadchodzi, aby z%o#y' ci wizyt". Dostosujcie si" lepiej do jego rad, gdy# inaczej
bramin ten popadnie w gniew, i przeklnie twego syna.
Powiedziawszy te s%owa, bramin Wjasa oddali% si", aby odda' si" ponownie swym religijnym
praktykom. Zgodnie z jego zapowiedzi& przed obliczem Dritarasztry stan&% wkrtce bramin Maitreja,
ktrego krl powita% ze wszystkimi nale#nymi mu honorami, i nast"pnie zapyta% go o zdrowie Panda-
ww i ich zamiary.
Bramin Maitreja rzek%: O krlu, pielgrzymuj&c do r#nych miejsc !wi"tych, w lesie Kamjaka
widzia%em Judisztir" w otoczeniu licznych pustelnikw, ktrzy przybyli, aby zobaczy' tego m"#a o
wielkim duchu ubranego jedynie w skr" jelenia i #yj&cego skromnie w d#ungli. Tam us%ysza%em o
bezmy!lno!ci twego syna i niegodziwo!ci, ktra wydarzy%a si" podczas gry w ko!ci. Przyby%em tu do
ciebie, gdy# zawsze darzy%em ci" szczeglnym uczuciem, i niepokoj" si" o przysz%o!' twego rodu. Ty
i Biszma nie powinni!cie dopu!ci' do walki mi"dzy twymi synami. Ty sam, b"d&c krlem, jeste! sa-
mym centrum karania i preferowania. Jak wi"c mo#esz nie dostrzega' tego przera$liwego z%a, ktre
si" rodzi. To, co wydarzy%o si" w gmachu gry w niczym nie przypomina%o zachowania ludzi. By%o ra-
czej jak zachowanie dasjusw, tych z%ych i obrzydliwych stworze( przypominaj&cych wygl&dem lu-
dzi, ktre zn"caj& si" nad swymi ofiarami.
Nast"pnie bramin Maitreja zwrci% si" do Durjodhany, mwi&c do niego %agodnym g%osem:
O Durjodhana o szerokich ramionach, wys%uchaj mych s%w, ktre maj& na uwadze twe dobro. Nie
dra#nij si" z Pandawami, obra#aj&c ich. Czy( to, co jest dobre nie tylko dla ciebie, lecz i dla Panda-
ww, twej dynastii, twego ludu i ca%ego !wiata. Pandawowie s& m"#nymi wojownikami o sile setek
s%oni, i s& twardzi jak diament, dumnymi ze swej m"sko!ci. S& przywi&zani do Prawdy, i zabijaj& tych,
ktrzy s& wrogami bogw oraz rakszasw, ktrzy staj& na drodze ludzi o wielkim duchu, gdy pokona-
ni krocz& przez las ciemn& noc&. Bhima zabija ich jak zwierz"ta ofiarne, jak tygrys, ktry zabija sw&
zdobycz. Pandawowie maj& tak#e pot"#nych sprzymierze(cw, i nie potrafisz pokona' ich podczas
wojny. O Durjodhana, je#eli nie chcesz zgin&', zawrzyj z nimi pokj, zanim sprawy zajd& za daleko.
225
Podczas gdy bramin Maitreja wypowiada% te s%owa, Durjodhana udawa%, #e nie s%ucha. Ude-
rza% si" po udzie pot"#nym jak tr&ba s%onia, i u!miechaj&c si" do siebie, zabawia% si" w piasku sw& sto-
p&, rysuj&c r#ne wzory. Nie rzek% ani s%owa, siedz&c z g%ow& lekko przechylon&. Widz&c to, bramin
Maitreja zap%on&% strasznym gniewem, i dotkn&wszy wody, ktr& zawsze ze sob& nosi%, wypowiedzia%
straszn& kl&tw": O Durjodhana, za to, #e ignorujesz mnie, i nie s%uchasz mej rady, wkrtce zbierzesz
#niwo swego zuchwalstwa. Twj wyst"pek przyniesie w konsekwencji wielk& wojn", podczas ktrej
Bhima przy pomocy swej maczugi rozbije ci uda. Gdy przera#ony kl&tw& krl Dritarasztra zacz&%
prosi' bramina, aby j& wycofa%, bramin Maitreja odpowiedzia%: O krlu, nie mog" zaprzeczy' praw-
dzie moich s%w, lecz je#eli twj syn Durjodhana zawrze pokj z Pandawami, moja kl&twa nie zreali-
zuje si".



Opowie#$ XVIII:
Wyja#nienie nieobecno#ci Kriszny podczas gry w ko#ci

Spis tre#ci
). Ard#una wychwala Kriszn" jako sprawc" i pra$rd%o wszech!wiata, aby uciszy' jego gniew przeciw Kaurawom, a Kriszna
o!wiadcza, #e nie ma mi"dzy nimi r#nicy.
2. Draupadi informuje Kriszn", #e jej gniew pozostanie nieuciszony skoro nikt z jej obro(cw jej nie broni%, gdy
by%a maltretowana w gmachu gry, i Kriszna obiecuje uciszy' jej gniew !mierci& jej prze!ladowcw.

3. Kriszna wyja!nia, #e nie mg% by' obecny podczas gry w ko!ci, aby j& udaremni', gdy# zosta% zmuszony do
prowadzenia wojny, ktra wynik%a w konsekwencji zabicia krla Szi!upali.

4. Bramin Markandeja wychwala Judisztir" za to, #e wyrzek% si" komfortu #ycia, aby unikn&' praktykowania
bezprawia, podczas gdy bramini Baka Dalbhja wychwala go za to, #e sw& si%" wojownika uzupe%niana wiedz&
otrzyman& od braminw.

Szloch przerwa" mow! Draupadi, i zalewaj#c si! "zami, zakry"a twarz swymi delikatnymi d"o'mi. Szyb-
ko jednak otar"a "zy, i wzdychaj#c bole&nie, rzek"a z gniewem: O Kriszna, skoro tak bezlito&nie pozostawi"e&
mnie bez pomocy, gdy zalewa"a mnie ta plaga posplstwa, to tak jakbym nie mia"a ani ciebie, ani mych m!%w,
synw, braci, ojcw i przyjaci", i mojej urazy nic nie ukoi!

'. Ard%una wychwala Kriszn" jako sprawc" i pra&rd!o wszech#wiata, aby uciszy$ jego
gniew przeciw Kaurawom, a Kriszna o#wiadcza, %e nie ma mi"dzy nimi r%nicy.

Wielu krlw, dowiedziawszy si" o losie Pandaww, pot"pi%o gor&co czyn Kauraww, i daj&c si"
prowadzi' Krisznie, pospieszy%o na spotkanie z Pandawami do lasu Kamjaka, aby zaoferowa' im sw&
pomoc.
Gdy wszyscy przybyli zasiedli wok% Krla Prawa, Kriszna znany jako protektor Pandaww,
rzek% z oburzeniem: O Judisztira, odwet jest nieunikniony. Ju# wkrtce ziemia b"dzie pi%a krew Dur-
226
jodhany, Karny, *akuniego i Duh!asana, gdy# ci, ktrzy honoruj& go!ci oszustwem, zas%uguj& wed%ug
wiecznego Prawa na !mier', a my wszyscy ponownie udzielimy ci krlewskiego namaszczenia.
Ard#una, widz&c wzburzenie Kriszny, i obawiaj&c si", #e spali on swym gniewem wszystkie
#ywe istnienia, sprbowa% ukoi' jego gniew poprzez recytowanie bohaterskich czynw, ktrych
Kriszna, dokona% w swych poprzednich wcieleniach, aby stworzy' i utrzyma' istnienie wszech!wiata.
Ard#una recytowa%: O Kriszna, to ty przez tysi&ce lat by%e! m"drcem i pustelnikiem w"druj&-
cym po grach k%ad&cym si" na spoczynek tam, gdzie zasta%a ci" noc. Przez dziesi"' tysi&cleci i dzie-
si"' stuleci #ywi%e! si" wy%&cznie wod&. Przez setki lat sta%e! na jednej nodze ze wzniesionymi ramio-
nami, #ywi&c si" jedynie wiatrem. Zerwawszy swe grne szaty, wychudzony, zwi&zany jedynie przez
swe #y%y, sta%e! w wodach rzeki Saraswatii przez dwana!cie lat. To ty od nie pami"tnych czasw s%y-
niesz ze swej surowej ascezy.
O Koniu Ofiarny, to ty zniszczy%e! Piek%o-na-ziemi; gdy zrodzi%o si" ono po raz pierwszy, i
gdy bior&c ze sob& drogocenne kolczyki ruszy%e! wolny. Ty jeste! przewodnikiem dla wszystkich #y-
wych istot, ich pocz&tkiem i ko(cem. Ty jeste! skarbnic& umartwie(, ty jeste! wiecznym sk%adaniem
ofiary, to ty z%o#y%e! wiele ofiar, i rozda%e! bogate dary.
O zwyci"zco znany w trzech !wiatach, to ty po dokonaniu opisanych przeze mnie czynw za-
bi%e! w wielkiej bitwie wszystkie zgromadzone tam demony, dajtjw i danaww, i nast"pnie oddaw-
szy Indrze sw& w%asn& uniwersaln& suwerenno!', zacz&%e! si" pojawia' mi"dzy lud$mi w swej !mier-
telnej postaci jako inkarnacja boga Wisznu.
O Najwy#sza Osobo, O Cz%owieku, najpierw by%e! Narajanem, a nast"pnie sta%e! si" bogami
Wisznu, Brahm&, Ksi"#ycem, S%o(cem, Dharm& (Prawem), Zap%adniaj&cym *wiat, Jam&, Ogniem,
Wiatrem, Ziemi& i Kierunkami. Ty jeste! wiecznym Nauczycielem i Stwrc& wszystkiego, co porusza
si" lub stoi.
O Kriszna, od czasu, gdy narodzi%e! si" jako syn Aditi i brat Indry, jeste! czczony na ziemi ja-
ko Wisznu, ktry przekroczy% niebo, powietrze i ziemi" trzema krokami.
O duszo #ywych istnie(, wznis%szy si" a# do przestrzeni nieba, i siedz&c na s%onecznym tro-
nie, za'miewasz cia%a niebieskie swoim blaskiem. Na koniec ka#dego eonu kasujesz wszystkie #ywe
istoty, i po zamkni"ciu ca%ego !wiata wewn&trz swej w%asnej ja$ni, pozostajesz wieczny.
O najwspanialszy bogu, urodziwszy si" obecnie na ziemi w rodzie Jadaww, uwolni%e! ziemi"
od wielu demonw. Na swym rydwanie o s%onecznym blasku wydaj&cym d$wi"k monsunu porwa%e!
sw& #on" Rukmini. Zbudowa%e! dla swego rodu Dwarak", ktr& zatopisz w oceanie. Nie ma w tobie
gniewu, zawi!ci, fa%szu, okrucie(stwa, czy nieuczciwo!ci. Prorocy maj&cy ciebie w swych sercach
przychodz& do ciebie w poszukiwaniu bezpiecze(stwa.
Gdy Ard#una, ktry by% sam& ja$ni& Kriszny, zako(czy% sw& recytacj", Kriszna rzek% do niego:
O Ard#una, ty nale#ysz do mnie, a ja i moi ludzie nale#" do ciebie. Kto nienawidzi ciebie, nienawidzi
mnie; kto pod&#a za tob&, pod&#a za mn&. Ty jeste! Nar& a ja jestem Narajanem. Jeste!my dwoma sta-
227
ro#ytnymi prorokami, ktrzy zst&pili do tego !wiata ze swojego !wiata. Nie jeste! inny ni# ja, i ja nie
jestem inny ni# ty, nie ma mi"dzy nami #adnej r#nicy..

2. Draupadi informuje Kriszn", %e jej gniew pozostanie nieuciszony skoro nikt z jej obro(cw jej
nie broni!, gdy by!a maltretowana w gmachu gry, i Kriszna obiecuje uciszy$ jej gniew #mierci*
jej prze#ladowcw.

S%ysz&c t" podnios%& wymian" zda( mi"dzy Kriszn& i Ard#un&, Draupadi podesz%a do Kriszny
i z trudem powstrzymuj&c %zy, rzek%a: O Kriszna, to o tobie m"drcy powiadaj&, #e stworzy%e! wszyst-
kie #ywe istoty po raz pierwszy, i #e jeste! pra$rd%em wszech!wiata. Mwi&, #e jeste! nie do pokona-
nia, i #e w sk%adaniu ofiary jeste! zarwno sk%adan& ofiar& jak i sk%adaj&cym ofiar". M"drcy powiada-
j&, #e jeste! Najwy#sz& Osob& i Prawd& i #e jako sk%adanie ofiary narodzi%e! si" z Prawdy. Jeste!
wiecznym w%adc& !wi"tych m"drcw i bogw. Twoja g%owa wype%nia niebo, stopy ziemi", a te !wiaty
pochodz& z twego brzucha; ty jeste! wiecznym Cz%owiekiem. W!rd prorokw jeste! najwi"kszym z
tych, co wypalaj& wiedz" w gor&cu umartwie(, co odrodzili sw& dusz" dzi"ki umartwieniom, i ktrzy
doskonal& si" w widzeniu duszy. Dla krlewskich m"drcw, ktrzy nigdy nie uciekaj& przed bitw&,
id&c !cie#k& Prawa, jeste! celem, do ktrego d&#&. Na tobie jak na fundamencie opieraj& si" Stra#nicy
*wiata, !wiaty, asceza, dziesi"' kierunkw, niebosk%on, ksi"#yc i s%o(ce, !miertelno!' !miertelnych i
nie!miertelno!' nie!miertelnych, i wszystkie podejmowane w trzech !wiatach dzia%ania. I oto ja stoj"
tu przed tob&, aby z mi%o!ci do ciebie, wypowiedzie' mj #al, bo czy# nie jeste! panem wszystkich
stworze( bez wzgl"du na sw& ludzk& lub bosk& form"?
O Kriszna, wyja!nij mi, jak mo#liwe sta%o si" to, aby kobieta taka jak ja, ktra ma ciebie za
swego przyjaciela, jest #on& Pandaww, siostr& pot"#nego wojownika Dhrisztadjumny, by%a w tak
okrutny sposb maltretowana i upokarzana na oczach swych ojcw, m"#w, braci, nauczycieli i kr-
lw zebranych w gmachu gry? Jak mo#liwe by%o zredukowanie mnie si%& na oczach mych obro(cw
do roli niewolnicy? Jak mo#liwe by%o to, #e moi niepokonani w bitwie i waleczni m"#owie patrzyli
bezsilnie na to, jak zn"cano si" nade mn&, ich wspania%& i uwielbian& towarzyszk&? Jak mogli zosta'
pokonani przez n"dznych Kauraww? Bezprawiem by%o pozbawienie ich maj&tku i zaci&gni"cie mnie
do gmachu gry w jednej sukni w czasie, gdy powinnam by' w izolacji. Dlaczego oni, ktrzy s& jak
lwy, nie bronili mnie, gdy by%am maltretowana przez tych, ktrzy im nie dorwnuj&. Czy# nie jest
!wi"tym obowi&zkiem m"#a, bez wzgl"du na to jak jest s%aby, aby broni% swej #ony? Niech zaraza
zniszczy si%" Bhimy, umiej"tno!ci %ucznicze Ard#uny, je#eli Durjodhana i jego towarzysze nie zap%ac&
za to !mierci&. Ju# od dawna moi m"#owie s& l#eni przez tych niemoralnych, s%abych i podst"pnych
prze!ladowcw.
O Kriszna, wyja!nij mi jak to jest mo#liwe, #e ja urodzona z ofiarnego ognia we wspania%ej
dynastii, ukochana #ona Pandaww, synowa wielkiego krla Pandu, mog%am by' wleczona si%& za
228
w%osy przed oblicze zgromadzonych w gmachu gry krlw, podczas gdy moich pi"ciu m"#w, ktrzy
s& pi"cioma kopiami Indry, bezsilnie na to patrzyli?
Szloch przerwa% mow" Draupadi, i zalewaj&c si" %zami, zakry%a twarz swymi delikatnymi
d%o(mi. Szybko jednak otar%a %zy, i wzdychaj&c bole!nie, rzek%a z gniewem: O Kriszna, skoro tak
bezlito!nie pozostawi%e! mnie bez pomocy, gdy zalewa%a mnie ta plaga posplstwa, to tak jakbym nie
mia%a ani ciebie, ani mych m"#w, synw, braci, ojcw i przyjaci%, i mojej urazy nic nie ukoi!
Kriszna odpowiedzia%: O rozgniewana kobieto, ju# nied%ugo kobiety tych, ktrzy ci" roz-
gniewali gorzko zap%acz&, widz&c ich cia%a przebite strza%ami Ard#uny i ton&ce we krwi. Uczyni"
wszystko, co Pandawowie pozwol& mi uczyni'. Nie pogr&#aj si" w smutku! Twoja uraza znajdzie uko-
jenie. Obiecuj" ci, #e jeszcze b"dziesz krlow& krlw. Pr"dzej za%amie si" niebosk%on, wyschnie mo-
rze, rozp"kn& si" Himalaje, rozpadnie si" ziemia ni# moje s%owa nie urzeczywistni& si"!




3. Kriszna wyja#nia, %e nie mg! by$ obecny podczas gry w ko#ci, aby j* udaremni$, gdy% zosta!
zmuszony do prowadzenia wojny, ktra wynik!a w konsekwencji zabicia krla Szi#upali.

Kriszna kontynuowa%, zwracaj&c si" do Judisztiry: O Krlu Prawa, z ca%& pewno!ci& unikn&%-
by! katastrofy, ktr& przynosi gra w ko!ci, gdybym by% w tym czasie w Dwarace. Przyby%bym ww-
czas do Hastinapury, nawet gdyby mnie nie zaproszono. Nie dopu!ci%bym do gry, wyja!niaj&c, dla-
czego taka gra jest z%em. Przekona%bym krla Dritarasztr", aby nie dopuszcza% do gry w ko!ci mi"dzy
swymi synami, wskazuj&c na oszustwa, dzi"ki ktrym Durjodhana ju# poprzednio pozbawi% was tronu.
Wyja!ni%bym, #e graj&c w ko!ci cz%owiek traci to, czym jeszcze si" nie nasyci%, i #e w zwi&zku z tym
gra w ko!ci nie ma ko(ca.
Gra w ko!ci jest jedn& z czterech plag maj&cych swe $rd%o w #&dzy, ktre powoduj&, #e
cz%owiek wszystko traci, nie zyskuj&c nic. Trzema pozosta%ymi s& kobiety, polowanie i pija(stwo.
Wszystkie te plagi, a gra w ko!ci szczeglnie, powoduj&, #e w ci&gu jednego dnia traci si" wszystko,
zanim zd&#y si" uczyni' z tego $rd%o w%asnej przyjemno!ci, ku ktrej si" rzekomo zmierza, i jedyn&
rzecz&, ktra pozostaje, jest obraza i zniewaga.
Gdyby moje wyja!nienia nie przekona%y krla Dritarasztry, u#y%bym si%y. Wskaza%bym, #e
niektrzy obecni w gmachu gry udaj& jedynie przyjaci%, i zniszczy%bym hazardzistw. To moj& nie-
obecno!' w Dwarace nale#y wini' za to, #e spotka%o was to nieszcz"!cie wynik%e z gry w ko!ci. Jak
wrci%em i dowiedzia%em si" o wszystkim, natychmiast uda%em si" tutaj na spotkanie z wami. Wszy-
scy jeste!my bardzo zasmuceni, widz&c was w swym obecnym po%o#eniu.
Judisztira rzek%: O Kriszna, powiedz nam, co sk%oni%o ci" do opuszczenia Dwaraki?
229
Kriszna odpowiedzia%: O Judisztira, nie by%o mnie w Dwarace, gdy# uda%em si" w poszuki-
waniu lataj&cego miasta krla *alwy, aby je zniszczy', w rewan#u za to, #e krl ten napad% na Dwara-
k" w czasie, gdy by%em u was w Indrapraszcie, mszcz&c si" za to, #e zabi%em podczas twej ofiary ko-
ronacyjnej jego brata krla Szi!upal", ktry sprzeciwi% si" wyr#nieniu mnie przez ciebie jako hono-
rowego go!cia. Podczas mej nieobecno!ci zabi% on wielu bohaterw mego rodu, ktrzy bronili Dwara-
ki, i zniszczy% wiele parkw. Przysi&g%, #e mnie zabije, wyzywaj&c mnie do walki, i krzycz&c, #e
zniszczy m& dum", ktra sk%oni%a mnie do rzekomo bezprawnego zabicia Szi!upali. Gdy po powrocie
do Dwaraki dowiedzia%em si" o zachowaniu tego niegodziwca, postanowi%em odnale$' jego lataj&ce
miasto, aby je zniszczy', a jego zabi'. Zgodnie z mym oczekiwaniem odnalaz%em je na wodach oce-
anu, i wyzwawszy *alw" do walki, dm&c w m& zrodzon& z oceanu konch", stoczy%em wielk& bitw" z
nim i jego lud$mi, ktrzy byli inkarnacjami danaww, wrogw bogw.
*alwa dostrzeg%, #e si" zbli#am, i ze swym upiornym u!miechem prowokowa% mnie do walki.
Gdy nie uda%o mi si" dosi"gn&' go przy pomocy mych strza%, i gdy *alwa, ten wyrzutek dajtjw, i
t%um dowodzonych przez niego danaww opowiedzieli tysi&cami strza%, opanowa%a mnie w!ciek%o!'.
Widz&c, #e nie mog" go pokona' w zwyk%y sposb, wypuszcza%em moje strza%y, nuc&c !wi"te mantry,
lecz on, prbuj&c pozbawi' mnie celu, wznis% si" ze swym miastem w powietrze. Dopingowany przez
g%o!ne krzyki i oklaski przy pomocy mych strza% po%o#y%em trupem setki danaww, ktrzy z upiornym
wrzaskiem spadali do przepastnego oceanu. Widz&c pogrom swego wojska, *alwa zacz&% ze mn& wal-
czy' przy pomocy swych czarodziejskich mocy, rzucaj&c we mnie bez przerwy pociskami, w%cznia-
mi, toporkami, oderwanymi wierzcho%kami gr. Niszczy%em je wszystkie przy pomocy mej w%asnej
magicznej mocy. W rezultacie naszej walki noc walczy%a z dniem, niepogoda z pogod&, zimny urok z
gor&cym urokiem. Na niebie ukaza%a si" setka s%o(c i setka ksi"#ycw i setki gwiazd. Dzie( i noc,
p%noc i po%udnie wirowa%y, nie potrafi&c zatrzyma' si" na d%u#ej. I gdy chaos i pomieszanie zdawa%o
si" dosi"ga' szczytu, naci&gn&%em mj %uk, wypuszczaj&c strza%" zrozumienia, ktra rozbi%a w puch
wszystkie jego strza%y. I gdy ukaza%o si" !wiat%o, bitwa rozgorza%a od nowa.
*alwa ponownie wznis% si" w przestrze(. Zebra% setk" pot"#nych maczug i mieczy, i cisn&%
nimi we mnie, lecz ja przeci&%em je wp% przy pomocy mej w%czni. Wwczas zasypa% setk& strza%
mj rydwan i mego wo$nic", ktry zacz&% s%abn&', trac&c krew od pokrywaj&cych ca%e jego cia%o
strza%. Ledwo uda%o mi si" go odratowa', gdy goniec przyby% z Dwaraki z wie!ci&, #e *alwa znienacka
zaatakowa% Dwarak", i zabi% mojego ojca Wasudew". Wie!' ta ca%kowicie mnie sparali#owa%a. Nie po-
trafi%em zadecydowa', co powinienem zrobi'. Zostawi%em mego ojca pod opiek& mego brata Balara-
my i pot"#nych wojownikw. Doszed%em wi"c do wniosku, #e skoro mj ojciec nie #yje, mj brat i
inni wojownicy z Dwaraki musz& by' rwnie# martwi.
Pogr&#ywszy si" w tych smutnych my!lach straci%em pewno!', i gdy zaatakowa%em niepewnie
*alw", wyda%o mi si", #e widz" mojego ojca spadaj&cego do oceanu z zawieszonego w powietrzu lata-
j&cego miasta Saubhy. Z g%owy spad% mu jego turban, ubranie mia% w nie%adzie, w%osy zmierzwione,
gdy tak lecia% w d% jak swego czasu krl Jajati, ktry spada% z nieba na ziemi", gdy# wyczerpa%y si"
230
jego zas%ugi. +uk wypad% mi z r"ki, i ton&c w zagubieniu pad%em bez zmys%w na mj rydwan. Widz&c
mnie w takim stanie ca%a armia pogr&#y%a si" w lamecie. Le#a%em jak martwy, maj&c przed oczami ob-
raz mego spadaj&cego w d% ojca, uderzanego przez demony lancami i w%czniami o trzech ostrzach.
Widok ten przyprawia% mnie o zawrt g%owy, lecz w momencie, gdy odzyska%em rozum, zrozumia%em,
#e pad%em ofiar& magii demona.
Zrozumiawszy to, zerwa%em si" na rwne nogi, i wypu!ci%em z mego %uku setki strza%, ktre
by%y jak truj&ce w"#e, kieruj&c je przeciw wrogowi, i zabijaj&c wielu z nich zgromadzonych w lataj&-
cym mie!cie. Lecz nagle krl *alwa u#y% znowu swej magii, czyni&c swe lataj&ce miasto niewidocz-
nym, cho' ci&gle s%ycha' by%o g%osy wrzeszcz&cych danaww. Kieruj&c si" d$wi"kiem wypu!ci%em
b%yszcz&ce jak s%o(ce strza%y, zabijaj&c setki z nich. Wwczas Saubha, lataj&ce miasto, poruszaj&ce si"
swobodnie w przestrzeni, ukaza%o si" znowu przed mymi oczami, o!lepiaj&c mnie. Danawa przybraw-
szy posta' ma%py, ktra zaka(cza destrukcj" !wiata, obrzuci% mnie deszczem kamieni. Z wszystkich
stron bombardowa%y mnie spadaj&ce na mnie ska%y, i wkrtce wraz z mym wojskiem zacz&%em przy-
pomina' gniazdo terminw, gdy# zostali!my ca%kowicie zasypani przez ten nieprzerwany deszcz rzu-
canych na nas ska% i kamieni. Moi ludzie przestraszeni zacz"li rozbiega' si" we wszystkich kierun-
kach. Ca%y wszech!wiat, niebosk%on, ziemia i przestrze(, j"cza%y w udr"czeniu, widz&c jak znikam pod
tym deszczem g%azw. Moi przyjaciele stracili odwag", i pogr&#yli si" w lamencie, przepe%nieni smut-
kiem. Nasi wrogowie z kolei nie posiadali si" z rado!ci. Lecz ja uchwyci%em wwczas moj& ukochan&
bro(, ktra tnie ska%y, gruchocz&c ni& pokrywaj&c& mnie gr" kamieni. Moi rodacy widz&c, #e ukazuj"
si" ponownie jak poranne s%o(ce, odzyskali ducha.
Mj wo$nica, sk%adaj&c pobo#nie d%onie, rzek% do mnie: O Kriszna, zapomnij o wszelkiej de-
likatno!ci i o wszelkich przyjaznych uczuciach, i zabij z ca%& sw& galanteri& krla *alw". Nie pozwl
mu #y', zabij swego wroga, ktry wszcz&% z tob& wojn", i zniszczy% Dwarak",. Nie tra' czasu. Nie
mo#na z nim wygra' %agodno!ci&, nie mo#na go uzna' za przyjaciela.
S%ysz&c te s%owa mojego wo$nicy, i wiedz&c, #e s& s%uszne, skupi%em m& my!l na !mierci krla
*alwy i zniszczeniu jego lataj&cego miasta. Poprosiwszy mego wo$nic", by zatrzyma% na chwil" mj
rydwan, przywo%a%em mj dysk, bro(, przed ktr& nic nie potrafi si" obroni', ktra obraca w popi%
krlw i demony, b"d&c jak sam Czas Ko(ca lub sam bg !mierci, Jama. Wypowiedziawszy odpo-
wiednie zakl"cie, z ca%& si%& mych ramion rzuci%em w kierunku lataj&cego miasta krla *alwy mym
dyskiem Sudar!ana, ktry przybra% kszta%t otoczonego aureol& s%o(ca ko(ca eonu. Gdy dysk dotar% do
przygas%ego obecnie lataj&cego miasta, przeci&% je na p%, powoduj&c, #e spad%o do oceanu. Gdy dysk
powrci% do mej d%oni, rzuci%em go w kierunku zamierzaj&cego si" na mnie sw& maczug& krla *alwy,
i dysk przeci&% go na p%. Widz&c !mier' swego wodza, pozostaj&cy przy #yciu danawowie rozproszyli
si" po niebie, uciekaj&c przed mymi strza%ami. Zad&%em wwczas w m& konch", ciesz&c serca moich
przyjaci%.
23)
Kriszna zako(czy% swe opowiadanie mwi&c: O Krlu Prawa, to wojna z danawami b"d&ca
konsekwencj& zabicia przeze mnie krla Szi!upali by%a przyczyn& tego, #e nie by%o mnie w Dwarace
w czasie, gdy Kaurawowie wyzwali was, i pokonali w tej nieszcz"snej grze w ko!ci.

4. Bramin Markandeja wychwala Judisztir" za to, %e wyrzek! si" komfortu %ycia, aby unikn*$
praktykowania bezprawia, podczas gdy bramini Baka Dalbhja wychwala go za to, %e sw* si!"
wojownika uzupe!niana wiedz* otrzyman* od braminw.

Po up%ywie pewnego czasu Kriszna oraz inni wojownicy i krewni Pandaww, ktrzy przybyli
na spotkanie z mieszkaj&cymi w lesie Kamjaka Pandawami, udali si" z powrotem do swych krlestw
wzywani przez swe obowi&zki. Kriszna zabra% do swego rydwanu sw& siostr" i #on" Ard#uny, Subha-
dr", i ich nieletniego syna Abhimanju. Z kolei brat Draupadi, Dhrisztadjumna, zabra% ze sob& pi"ciu
synw Draupadi.
Judisztira rzek% wwczas do swych braci: O bracia, poszukajmy miejsca, ktre jest pe%ne
%ownej zwierzyny, kwiatw i owocw, i ktre jest odwiedzane przez cnotliwych wie!niakw, gdy#
przez nast"pne dwana!cie lat musimy zorganizowa' sobie #ycie w dzikim lesie. Pandawowie dosiedli
wi"c swych rydwanw i udali si" g%"biej w las w kierunku jeziora Dwaitawana. Towarzyszy%y im setki
ascetw przestrzegaj&cych !ci!le swych przysi&g. oraz liczni bramini, z ktrych niektrzy nie!li ze so-
b& swj ogie(, inni oddawali si" studiowaniu Wed, jeszcze inni recytowali modlitwy. Gdy przybyli na
miejsce powita%y ich t%umy mieszkaj&cych nad jeziorem m"drcw i pustelnikw, a duchowny Panda-
ww, Dhaumja, wykona% odpowiednie ryty ofiarne ku czci bogw i przodkw oraz ryt oferowania
pierwszego owocu.
Wkrtce w tym zacisznym miejscu Pandaww odwiedzi% staro#ytny m"drzec Markandeja.
Gdy spojrza% na Draupadi i Judisztir" i jego braci, przypomnia% sobie o Ramie i u!miechn&% si". Wi-
dz&c jego u!miech, Judisztira zapyta%: O asceto, dlaczego tak si" u!miechasz, jakby! by% rozbawiony,
wprowadzaj&c tym towarzysz&cych mi braminw w zak%opotanie? Markandeja odpowiedzia%: O
krlu, nie jestem ani rozbawiony, ani pokonany przez w%asn& pr#no!'. Widz&c twj dzisiejszy smu-
tek przypomnia%em sobie o poszukuj&cym Prawdy Ramie, synu krla Da!arathy, ktry wraz z swym
bratem Lakszman& i #on& Sit&, uda% si" tak jak ty na wygnanie do lasu, aby nie zadawa' k%amu s%o-
wom swego ojca. Dostrzeg%em go raz na szczycie gry R!jamuka, jak w"drowa%, trzymaj&c w d%oni
swj %uk. On, cho' rwny w swym majestacie Indrze, i nie do pokonania w bitwie, dobrowolnie zre-
zygnowa% z komfortu pa%acu, aby nie praktykowa' bezprawia. Tak#e Siedmiu Staro#ytnych M"drcw
honorowa%o t" staro#ytn& regu%" ustanowion& przez Zap%adniaj&cego *wiat, i wyrzekali si" komfortu,
aby nie dopu!ci' do praktykowania bezprawia. Przewy#szaj&c wszystkie istoty w swym praktykowa-
niu Prawdy i Prawa, zab%y!niesz sw& chwa%& i splendorem jak dostarczaj&ce !wiat%a s%o(ce. Prowadz&c
dalej swe ubogie i trudne #ycie w lesie, odzyskasz sw& utracon& fortun". Po wypowiedzeniu tych
s%w, m"drzec Markandeja po#egna% si", i ruszy% dalej sw& drog& w kierunku p%nocnym.
232
W lesie nad jeziorem Dwaitawana, gdzie zamieszkali Pandawowie, ze wszystkich stron do-
chodzi%y d$wi"ki recytowanych mantr, hymnw, melodyjnej prozy recytowanej przez towarzysz&cych
Pandawom braminw, czyni&c las podobny do !wiata dziadka wszech!wiata, Brahmy. I tak w boskim
unisonem d$wi"ki brami(skiej modlitwy %&czy%y si" z d$wi"kami napinanej przez Pandaww podczas
polowania ci"ciwy, dodaj&c do ich szlachetnej wojowniczo!ci brami(skiego blasku.
Pewnego dnia bramin Baka Dalbhja rzek% do Judisztiry: O krlu, pod twoj& ochron& zgroma-
dzili si" tutaj w tym !wi"tym miejscu bramini z wielkich brami(skich rodw. Nigdy nie zapominasz o
braminach, i niech b"dzie ci za to chwa%a! Bramini w po%&czeniu z magnatami uwznio!laj& si" nawza-
jem, i razem potrafi& zniszczy' wroga jak ogie( razem z wiatrem potrafi& spali' drzewo. Je#eli chcesz
zdoby' ten lub nast"pny !wiat, nie pozbywaj si" braminw. Ziemia ze swym bogactwem nie potrafi na
d%ugo znie!' magnata, ktry nie sprzymierzy% si" z braminem. Lecz pok%oni si" temu, ktry s%ucha rad
rozwa#nego bramina. Magnateria s%abnie bez braminw. Bramini posiedli nieporwnywaln& wiedz",
podczas gdy magnaci nieporwnywaln& si%". Aby zdoby' to, czego nie maj&, i utrzyma' to, co posia-
daj&, magnaci powinni szuka' rady braminw.




Opowie#$ XIX:
Powstrzymywanie gniewu i gotowo#$ do ofiar w imi" wier-
no#ci Prawu

Spis tre#ci

). Draupadi pyta Krla Prawa, dlaczego, b"d&c krlem, powstrzymuje swj s%uszny gniew przeciw tym, ktrzy
dzi"ki oszustwu pozbawili go maj&tku.
2. Krl Prawa wyja!nia, #e prawdziwy autorytet ma nie ten krl, ktry unosi si" gniewem, lecz ten, ktry, znaj&c
niszcz&ce dla istnienia !wiata skutki gniewu, kontroluje swj gniew, koncentruj&c si" na wykonaniu w%asnego
zadania.
3. Draupadi buntuje si" przeciw Zap%adniaj&cemu *wiat, ktry uszcz"!liwi% %ami&cych Prawo niegodziwcw i
unieszcz"!liwi% sprawiedliwych.

4. Krl Prawa wyja!nia, #e ten, kto jest wierny Prawu nie kieruje si" w swym dzia%aniu w%asn& korzy!ci&, lecz
realizacj& powinno!ci i obron& autorytetu Prawa jako $rd%a standardw pozwalaj&cych na zdobycie wy#szych
!wiatw i uwolnienie cz%owieka od bycia ofiar& w%asnej #&dzy i gniewu.

5. Draupadi, widz&c zadanie Krla Prawa w natychmiastowym odwecie, dowodzi, #e Zap%adniaj&cy *wiat ocze-
kuje od ludzi ducha dzia%ania, a nie godzenia si" z losem.
233

6. Bhima namawia Krla Prawa do walki o odzyskanie maj&tku zgodnie z %adem wojownika i porzucenia wier-
no!ci Prawu, ktre przynosi cierpienie.

7. Krl Prawa wyja!nia, #e wierno!' Prawu jest dla niego wa#niejsza od maj&tku, i bez wzgl"du na konsekwen-
cje musi pozosta' wierny swemu s%owu, i wyrzec si" na trzyna!cie lat motywowanego uraz& odwetu.
Draupadi rzek%a do Krla Prawa: O Judisztira, kapry&ny b"ogos"awiony Pan bawi si! %ywym istotami
jak dziecko bawi si! zabawk#, i nie post!puje z nimi jak ojciec lub matka, lecz zdaje si! by$ motywowany gnie-
wem jak ka%da inna istota. Gdy widz!, jak szlachetni, moralni i skromni ludzie s# n!kani, podczas gdy niego-
dziwcy s# szcz!&liwi miesza mi si! w g"owie. Widz#c tw# n!dz! i bogactwo Durjodhany, nie potrafi! powstrzy-
ma$ si! od pot!piania Zap"adniaj#cego (wiat za to, %e dopu&ci" do czego& tak skandalicznego.


'. Draupadi pyta Krla Prawa, dlaczego, b"d*c krlem, powstrzymuje swj s!uszny gniew prze-
ciw tym, ktrzy dzi"ki oszustwu pozbawili go maj*tku.

Pewnego wieczora, gdy Pandawowie siedzieli pogr&#eni w smutku i #alu w lesie, ktry by%
obecnie ich domem, Draupadi rzek%a do Judisztiry: O krlu, gdzie si" podzia% twj s%uszny gniew
przeciw tym, ktrzy sprowadzili na ciebie i na nas ca%e to nieszcz"!cie? Siedzimy tutaj ograbieni i nie-
szcz"!liwi, podczas gdy ten nieuczciwy syn krla Dritarasztry, Durjodhana, czerpie rado!' z naszego
nieszcz"!cia. Nie widzia%am #alu w jego oczach, gdy wykorzystuj&c tw& praworz&dno!', oszuka% ci"
motywowany sw& #&dz&, i zmusi% nas wszystkich, aby!my udali si" do lasu. Jego serce musi by' z
kamienia, skoro potrafi% wypowiedzie' tyle z%ych s%w do ciebie, ktry jeste! najlepszy z nas wszyst-
kich. Gdy wyruszali!my na nasze wygnanie wszyscy krlowie mieli %zy w oczach, widz&c dobro po-
konane przez z%o, za wyj&tkiem Durjodhany, Karny, *akuniego i tego %ajdaka Duh!asany.
O krlu, ty, ktry przywyk%e! do komfortu, nie zas%ugujesz na trudy swego obecnego #ycia.
Ty, ktry siedzia%e! na tronie z ko!ci s%oniowej wybijanym drogimi kamieniami, siedzisz teraz na po-
duszce z trawy ku&a. D%awi mnie smutek, i nie mog" znale$' spokoju patrz&c na ciebie zab%oconego i
zakurzonego, gdy pami"tam ci" promieniuj&cego jak s%o(ce, namaszczonego past& sanda%ow&, ubra-
nego w kosztowne jedwabie. A twoi bracia? Czy# zas%uguj& na doznawane przez nich obecnie niewy-
gody? Moje serce nie zaznaje spokoju, gdy patrz" na nieszcz"snego Bhim" pogr&#onego g%"boko w
my!lach. Dlaczego ciebie nie gniewa ten widok? Dlaczego pozwalasz na to, aby cz%owiek o tak pot"#-
nej sile, jak on, zdolny do zabicia wszystkich synw Dritarasztry, siedzia% bezczynnie w lesie w swych
ubogich szatach, czekaj&c na tw& %ask"? Dlaczego nie gniewa ci" widok twego brata Ard#uny, pot"#-
nego %ucznika, ktry potrafi po%o#y' trupem wszystkich krlw, i rzuci' wyzwanie wrogom, a ktry
siedzi tu bezczynnie pogr&#ony g%"boko w my!lach, i czeka na twe zmi%owanie? Dlaczego patrzysz
spokojnie na n"dz" obecnego #ycia twych pot"#nych braci wojownikw Nakuli i Sahadewy zdolnych
234
do pokonania ka#dego wroga? Dlaczego nie gniewa ci" to, #e ja, crka krla Drupady, synowa wiel-
kiego krla Pandu, zosta%am zmuszona do opuszczenia pa%acu i #ycia w lesie?
O krlu, czy#by nie pozosta%o w tobie ju# nic z wojownika, i czy#by ca%y gniew z ciebie
uszed%, skoro cierpienie twych braci i moje nie budzi w tobie buntu? Czy#by! zapomnia%, #e nawet
najmarniejsza #ywa istota b"dzie gardzi' wojownikiem i krlem, ktry jest niezdolny do s%usznego
gniewu, i nazwie go tchrzem? Dlaczego godzisz si" na przegran& b"d&c& rezultatem oszustwa i bez-
prawia, i powstrzymujesz si" od s%usznego gniewu? Wrg w #adnych warunkach nie zas%uguje na
cierpliwo!', gdy mo#na go zniszczy' przy pomocy swej w%asnej mocy. Pot"#ny wojownik, ktry wy-
bacza wrogowi, ktrego mo#e pokona', b"dzie znienawidzony przez wszystkich, i zostanie pot"piony
przez wszystkich po wsze czasy! M"drcy mwi&, #e wybaczy' mo#na tylko temu, kto pope%ni% nie-
wielkie z%o, czyni&c je nie!wiadomie lub temu, kto prosi o lito!'. Jednak#e nigdy nie nale#y wypacza'
temu, kto uczyni% wielkie z%o z ca%a !wiadomo!ci&, i prbuje udawa', #e nie wiedzia%, co czyni. A ta-
kie jest z%o wyrz&dzone przez Durjodhan" i jego poplecznikw. Nie zas%uguj& na wybaczenie, i musisz
u#y' przeciw nim swego krlewskiego or"#a.




2. Krl Prawa wyja#nia, %e prawdziwy autorytet ma nie ten krl, ktry unosi si" gniewem, lecz
ten, ktry znaj*c niszcz*ce dla istnienia #wiata skutki gniewu, kontroluje swj gniew, koncentru-
j*c si" na wykonaniu w!asnego zadania.

Judisztira odpowiedzia%: O moja pi"kna #ono, je#eli nie odzyskamy naszego maj&tku drog&
pokojow&, odwet przeciw Durjodhanowi b"dzie nieunikniony. Nie nadszed% jednak jeszcze na( w%a-
!ciwy czas. Dlaczego wi"c oczekujesz ode mnie, abym ulega% niszcz&cej !wiat nami"tno!ci bezsilnego
gniewu? Ten, kto kontroluje swj gniew pomaga swemu dobremu losowi, podczas gdy ten, kto jest do
tego niezdolny, zostanie w ko(cu przez ten gniew zniszczony. Rozgniewany cz%owiek czyni z%o, i jest
zdolny do obra#ania i zabijania tych, ktrzy s& od niego starsi i lepsi, gdy# b"d&c rozgniewany, traci
zdolno!' rozr#nienia mi"dzy tym, co wypada, i czego nie wypada. Zadaje bl niewinnym, i oddaje
honory z%oczy(com, otwieraj&c przed samym sob& bramy do !wiata boga !mierci, Jamy. M"drzec, kt-
ry to zrozumia%, kontroluje swj gniew, i po!wi"ca mniejsze dobro, maj&c na uwadze wy#sze dobro.
Gniew we mnie nie ro!nie, gdy# nad nim rozmy!lam. Cz%owiek, ktry nie odpowie gniewem
na gniew, obroni zarwno siebie jak i swego przeciwnika przed strasznymi skutkami rozprzestrzenia-
nia si" gniewu. Zarwno cz%owiek s%aby jak pot"#ny, ktry zdoby% t" wiedz", powinien powstrzyma'
swj gniew, i wybacza'. S%aby obroni w ten sposb swe #ycie, a silny brakiem gniewu zniszczy w
ko(cu swego prze!ladowc", i sam czyni&c dobro, zdob"dzie niebo. Zwyci"stwo nale#y ostatecznie do
tego, kto wybacza. Prawda zawsze w ko(cu pokona fa%sz, a %agodno!' okrucie(stwo. Dalekowzroczni
235
m"drcy nie znajduj& gniewu w tych, ktrzy cieszyli si" prawdziwym autorytetem, gdy# dzi"ki m&dro-
!ci, ktr& zdobyli potrafili powstrzyma' rosn&c& w nich w!ciek%o!', i widzie' Prawd". Cz%owiek roz-
gniewany nie potrafi ani zdefiniowa' poprawnie swego zadania, ani dostrzec swych ogranicze(. Ata-
kuje tych, ktrzy na to nie zas%u#yli, i obra#a starszych.
Krl, aby utrzyma' swj autorytet i zdolno!' rz&dzenia, powinien wyzby' si" gniewu, gdy#
inaczej pokonany przez gniew nie potrafi wykszta%ci' w sobie cech uchodz&cych za atrybuty autoryte-
tu, jak kompetencja, surowo!', m"stwo. Tylko ignorant myli gniew z autorytetem, nie widz&c, #e
gniew pozbawia cz%owieka zdolno!ci rz&dzenia, i #e jest nami"tno!ci& prowadz&c& do zniszczenia
!wiata.
O moja pi"kna #ono, skoro znam wszystkie z%e konsekwencje gniewu jak#e mg%bym pozwo-
li' sobie na wzrost gniewu we mnie? Jak mg%bym pozwoli' sobie na dokonanie tych wszystkich
zbrodni, do ktrych doprowadza gniew? Musz" by' cierpliwy jak ziemia, gdy# inaczej nie b"dzie w
!wiecie pokoju, lecz nieustaj&ca wojna. Gniew i wynikaj&cy z niego odwet nieuchronnie prowadzi do
zniszczenia ca%ego !wiata. Gdy ucze( zbuntuje si" przeciw nauczycielowi, gdy syn uderzy ojca, i #ona
m"#a do !wiata wkracza bezprawie. W takim rozgniewanym !wiecie przestaj& si" rodzi' dzieci, gdy#
narodziny #ywych istot maj& swe korzenie w pokoju. Gniew doprowadzi do wyniszczenia istot #y-
wych i do nieistnienia. *wiat wci&# istnieje i powstaje nowe #ycie dzi"ki istnieniu w nim istot po-
wstrzymuj&cych swj gniew.
O moja pi"kna #ono, cz%owiek powinien by' cierpliwy bez wzgl"du na okoliczno!ci, gdy# ist-
nienie #ywych istot opiera si" na cierpliwo!ci. Powiadaj& nawet, #e narodzi%y si" one z cierpliwo!ci.
M"drcem i najwy#sz& osob& jest ten, kto obra#any, bity i rozw!cieczany przez silniejszego, wytrzymu-
je to, i nadstawia drugi policzek, kontroluj&c swj gniew. Taki cierpliwy cz%owiek jest istot& o naj-
wi"kszej godno!ci, ktra zdob"dzie nie!miertelne !wiaty, podczas gdy ten, ktry odpowiada gniewem
zginie na zawsze wraz ze swoj& !mierci&.
Cierpliwy m"drzec Ka!japa o wielkim duchu zwyk% powtarza', #e cierpliwo!' jest Prawem,
rytem, Wedami, uczeniem si". Kto nauczy% si" cierpliwo!ci potrafi znie!' wszystko. Na cierpliwo!ci
bazuje duchowo!', ofiara, uczciwo!', przesz%o!' i przysz%o!', asceza i czysto!'. Na cierpliwo!ci opie-
ra si" ca%y !wiat. M"drzec powinien zawsze wybacza', gdy# b"d&c zdolny do zniesienia wszystkiego
co najgorsze zdobywa duchowo!'. Wy#sze !wiaty zdobywaj& ludzie, ktrzy wyrzekaj& si" swego
gniewu dzi"ki wybaczeniu, gdy# wybaczanie uwa#a si" za nadrz"dne w stosunku do odwetu. Wiedz&c
o tym, nie potrafi" zaniecha' cierpliwo!ci.
O Draupadi, wyrzeknij si" swego gniewu, i uzbrj si" w cierpliwo!'. Dziadek naszego rodu
Biszma, nasz wuj Widura i nasi nauczyciele Krypa i Drona uczyli nas zawsze, aby stara' si" przede
wszystkim osi&ga' spokj umys%u. Nie doprowadzajmy do wojny, ktra zniszczy ca%y nasz rd, i wy-
rzekaj&c si" naszego gniewu, d&#my do pokoju. Sprbujmy odzyska' nasze utracone krlestwo dzi"ki
naszemu naciskowi na pokj. Ten, kto zdoby% w%adz" nad samym sob&, jest zawsze cierpliwy i %agod-
236
ny. Je#eli Durjodhana nie zechce nam odda' naszego krlestwa mimo naszej cierpliwo!ci, zginie mar-
nie od swego w%asnego nienasycenia i zach%anno!ci.

3. Draupadi buntuje si" przeciw Zap!adniaj*cemu )wiat, ktry uszcz"#liwi! !ami*cych Prawo
niegodziwcw i unieszcz"#liwi! sprawiedliwych.

Draupadi odpowiedzia%a: O krlu, Zap%adniaj&cy *wiat musia% zamroczy' twj umys%, skoro
nie chcesz pod&#a' !ladem swych ojcw, i odpowiedzie' natychmiastowym odwetem. W tym !wiecie,
gdy cz%owiek pada ofiar& przera$liwej katastrofy, jak ty i twoi bracia, na ktr& nie zas%u#y%, nie zwal-
czy jej skutkw przy pomocy %agodno!ci i prawo!ci.
Dla ciebie nic nie ma wi"kszej warto!ci od praworz&dno!ci.. Wyrzek%e! si" swych braci i
mnie, ale nie wyrzek%e! si" swej praworz&dno!ci. Lecz spjrz na to Prawo, ktrego bronisz! Powiada-
j&, #e Prawo, b"dzie chroni' krla, ktry je chroni przed niesprawiedliwo!ci&, lecz Prawo nie chroni
ciebie! Nigdy nie z%ama%e! Prawa, pod&#aj&c za nim, jak cie( pod&#a za cz%owiekiem. A jednak, twj
umys% zosta% op"tany przez oszuka(cze pokonywanie ci" w grze w ko!ci, i straci%e! swoje krlestwo,
bogactwo, bro(, braci i mnie. By%e! prawy, skromny, %agodny, szczodry a jednak poch%on&% si" duch
gry, sprowadzaj&c na ciebie katastrof". By%am oszo%omiona i wypalona przez #a%o!', patrz&c na twoje
cierpienie i smutek. O krlu, cz%owiek jest ca%kowicie we w%adzy Pana, i nie ma nic w%asnego!
-ywe istoty s& jak marionetki, ktrymi Pan manipuluje. To on zrobi% ich cia%a, i nimi porusza.
To on, jeszcze zanim zap%odni% ten !wiat, zadecydowa% o szcz"!ciu i nieszcz"!ciu #ywych istot oraz o
ich smutku i rado!ci. Przenika on jak powietrze do wszystkich #ywych istot, i rozdziela mi"dzy nie
smutek i rado!'. Ludzie s& jak uwi&zane ptaki lub jak per%y w muszli, b"d&c ca%kowicie we w%adzy
Pana, nie panuj&c ani nad w%asnym losem, ani nad losem innych. Wype%niaj& rozkazy Zap%adniaj&cego
*wiat, zgadzaj&c si" z nim, i powierzaj&c mu si". S& jak powalone drzewa porwane przez wody wez-
branej rzeki lub jak trawa poruszana wiatrem, nigdy prawdziwie niezale#ni. Ludzie nie wiedz& nic, i
nie od nich zale#y ich szcz"!cie i bieda. Popychani przez Pana znajduje niebo lub piek%o.
Cia%o nazywane polem jest jedynie narz"dziem, poprzez ktre wszechobecny Pan zmusza
nas do dzia%a(, ktre w rezultacie przynosz& dobro lub z%o. To Pan, mieszaj&c umys%y #ywych istot
przy pomocy swej magii, powoduje, #e zabijaj& si" nawzajem w%asnymi r"kami. B%ogos%awiony Bg,
samo-stwarzaj&cy si" praprzodek, pozostaj&c niewidoczny rani jedne #ywe istoty przy pomocy innych
#ywych istot. Kapry!ny b%ogos%awiony Pan bawi si" #ywymi istotami, jak dziecko bawi si" zabawk&, i
nie post"puje z nimi jak ojciec lub matka, lecz zdaje si" by' motywowany gniewem jak ka#da inna
istota. Gdy widz", jak szlachetni, moralni i skromni ludzie s& n"kani, podczas gdy niegodziwcy s&
szcz"!liwi, miesza mi si" w g%owie. Widz&c tw& n"dz" i bogactwo Durjodhany, nie potrafi" po-
wstrzyma' si" od pot"piania Zap%adniaj&cego *wiat za to, #e dopu!ci% do czego! tak skandalicznego!
C# Pan zyska% przez to, #e nagrodzi% synw Dritarasztry, okrutnikw obra#aj&cych !wi"te pi-
sma i Prawo? Je#eli ich dzia%anie idzie !ladem jego sprawcy, wwczas nikt inny tylko sam Pan jest
237
zabrudzony przez z%o, ktre wyrz&dzi%. Je#eli z%o nie idzie !ladem sprawcy, i zwyk%a si%a jest przyczy-
n& wszystkiego, pozostaje jedynie p%acz nad bezsilnym ludem!

4. Krl Prawa wyja#nia, %e ten, kto jest wierny Prawu nie kieruje si" w swym dzia!aniu w!asn*
korzy#ci*, lecz realizacj* powinno#ci i obron* autorytetu Prawa jako &rd!a standardw pozwa-
laj*cych na zdobycie wy%szych #wiatw i uwolnienie cz!owieka od bycia ofiar* w!asnej %*dzy i
gniewu.

Judisztira rzek%: O Draupadi, twoje s%owa s& pi"kne, i dobrze sformu%owane, lecz s& bezbo#-
ne. Nie pod&#am !cie#k& Prawa w pogoni za w%asn& korzy!ci&, lecz aby zrealizowa' m& powinno!'
bez wzgl"du na to, czy przyniesie mi to rado!' czy cierpienie. Zgodnie z moimi umiej"tno!ciami robi"
to, do czego zosta%em zobowi&zany, b"d&c pos%uszny tradycji, i pod&#aj&c za przyk%adem tych, ktrzy
ca%kowicie po!wi"cili si" Prawu. Mj umys% s%ucha jedynie Prawa. Ten, kto chce czerpa' osobiste ko-
rzy!ci w tym !wiecie ze swego pos%usze(stwa Prawu lub #a%uje, #e wykona% praworz&dny akt, nie uzy-
ska nagrody, ktr& daje Prawo. Prawo daje dost"p do wy#szych !wiatw, ktre w przeciwie(stwie do
tego !wiata s& niezmienne i nie starzej&ce si". Nie nale#y traci' wiary w Prawo, gdy#, kto zw&tpi w
s%uszno!' Prawa, narodzi si" w !wiecie zwierz&t. S%aba dusza, ktra poddaje w w&tpliwo!' s%uszno!'
Prawa i ascez" m"drca jest rwnie uboga w niezmienny i nie starzej&cy si" !wiat, jak s%u#&cy jest ubo-
gi w m&dro!' Wed.
O Draupadi, sama na w%asne oczy widzia%a! wielkich ascetw, ludzi o bezgranicznej duszy,
ktrzy osi&gn"li doskona%o!' wy%&cznie dzi"ki wierno!ci Prawu. Jogowie przewy#szaj& nawet bogw,
i twierdz&, #e Prawo jest tym, czemu zawsze nale#y by' pos%usznym. Nie pozwl wi"c swemu umy-
s%owi zamroczonemu przez nami"tno!' #alu i gniewu, aby poddawa% w w&tpliwo!' lub ur&ga% Zap%ad-
niaj&cemu *wiat i praworz&dno!ci.
Ten, kto traci wiar" w Prawo, nie znajdzie nigdzie indziej dla siebie standardu, i uznawszy
samego siebie za najwy#szy standard b"dzie zuchwale lekcewa#y% lepszych od siebie. Uzna za realny
jedynie widzialny !wiat zaspakajaj&cy zmys%y, trac&c rozeznanie we wszystkim innym. Nie ma odku-
pienia dla tego, kto zw&tpi% w Prawo; gdy# nie osi&gnie on wy#szych !wiatw. +ami&c ustalone stan-
dardy, ur&gaj&c Wedom, prowadzony przez #&dz" i zach%anno!' wpadnie wprost do piek%a. Nie zazna
spokoju w czasie wielu nast"pnych narodzin. Nie ur&gaj wi"c staro#ytnemu Prawu obwieszczonemu i
przestrzeganemu przez m"drcw. Prawo jest bowiem drog& prowadz&c& do niebios. *wiat, ktry za-
rzuci% Prawo, zanurzy si" w g%"bokich ciemno!ciach, przypominaj&c !wiat zwierz"cy pozbawiony
nirwany. Nasi staro#ytni przodkowie nie uprawialiby ascezy i wstrzemi"$liwo!ci, nie sk%adaliby ofiar,
nie studiowaliby Wed, nie praktykowaliby uczciwo!ci, nie dotrzymywaliby zobowi&za(, gdyby nie
przenosi%o to owocw.
Prawu s& pos%uszni nie tylko prorocy, ale tak#e bogowie, boscy muzycy gandharwowie i de-
mony asurowie i rakszasowie, gdy# wiedz&, #e Zap%adniaj&cy *wiat nagradza za obracanie ko%a Pra-
238
wa. Praktykowanie Prawa jest wiecznym Prawem, i nigdy nie jest bezowocne: sami widzimy, #e
uczenie si" i asceza rodz& owoce. Urzeczywistnianie si" dzia%a( w formie swych zarwno dobrych jak
i z%ych skutkw nale#y do tajemnic bogw. Jedynie asceci, ktrzy wypalili w sobie wszelkie z%o, maj&
do nich wgl&d. Nie nale#y poddawa' w w&tpliwo!' autorytetu bogw i konieczno!ci praktykowanie
Prawa tylko, dlatego #e nagroda, ktr& pos%usze(stwo im przynosi, nie jest bezpo!rednio widoczna.
Pozb&d$ si" swych w&tpliwo!ci, i pogd$ si", #e jest tak, jak mwi". Pozb&d$ si" swego braku wiary.
Nie krytykuj i nie ur&gaj Panu wszystkich #ywych istot, ktry zap%adnia !wiat. Poznaj go, k%aniaj si"
mu. To dzi"ki %asce Najwy#szego Boga, oddany mu !miertelny zdobywa nie!miertelno!'.

5. Draupadi, widz*c zadanie Krla Prawa w natychmiastowym odwecie, dowodzi, %e Zap!adnia-
j*cy )wiat oczekuje od ludzi ducha dzia!ania, a nie godzenia si" z losem.

Draupadi rzek%a: O krlu, nie ur&gam Prawu i Panu, ktry jest Ojcem wszystkich #ywych
istot. Przemawia przeze mnie mj smutek i #al. Wys%uchaj wi"c cierpliwie mych #alw.
Nie mog" zrozumie', dlaczego godzisz si" ze sw& przegran& w ko!ci, zamiast dzia%a' zgodnie
z %adem wojownika? Czy#by! zapomnia%, #e ka#dy, kto si" narodzi% musi dzia%a' od momentu naro-
dzin a# do momentu !mierci, aby swym dzia%aniem zarobi' na !rodki egzystencji w obecnym i przy-
sz%ym #yciu. Tylko ska%y istniej& bez dzia%ania. M"drcy twierdz&, #e nie nale#y traci' odwagi, lecz ro-
bi' swoje, i zbroi' si" we w%asne uczynki. Cho' tylko jeden na tysi&c wie, jakie jest jego konkretne
zadanie, to jednak zawsze jego zadaniem pozostaje przyczynianie si" do wzrostu i ochraniania !rod-
kw egzystencji, gdy# czy# mo#na utrzyma' si" przy #yciu, spo#ywszy ca%y zebrany plon, nie my!l&c
o uzyskaniu nast"pnego zbioru?
Nawet je#eli twoja przegrana w ko!ci by%a ci przeznaczona, to nie uwalnia ci" to od dzia%ania.
Ludzie, ktry wierz& w to, #e wszystko w !wiecie wynika z przeznaczenia lub jest rezultatem przy-
padku s& odst"pcami od wiary, gdy# tym, co wznosi ku niebu jest duch dzia%ania. Kto pos%usznie pod-
daje si" losowi, i !pi szcz"!liwy bez podejmowania dzia%ania, ten utonie wkrtce jak kamie( w wo-
dzie. Podobnie wierz&cy w przypadek, ktrzy nie podejmuj& dzia%a(, cho' s& do nich zdolni, nie
utrzymaj& si" d%ugo na powierzchni, #yj&c jak s%abeusze pozbawieni opiekuna.
To, co ludzie uzyskuj& od losu, przypadku, natury i swej w%asnej ci"#kiej pracy jest faktycznie
owocem ich przesz%ych dzia%a(, ktry przydziela im Zap%adniaj&cy *wiat. Cho' Pan przydziela lu-
dziom dzia%ania w zale#no!ci od owocu ich przesz%ych dzia%a(, to nikt inny, lecz sami ludzie s& reali-
zatorami dzia%a( i za ich realizacj" s& oceniani, i od niej zale#y, z jakiego %ona narodz& si" w swym na-
st"pnym #yciu.
Pan da% ludziom umys%, w ktrym najpierw formu%uj& dla siebie cel, po czym realizuj& go w
dzia%aniach, i w ten sposb, maj&c rozum, uwa#aj& si" za sprawc" okre!lonego rezultatu wynik%ego z
ich postanowienia. Cho' nie sposb zliczy' dzia%a(, od ktrych ostatecznie zale#y sukces domu czy
miasta, nie ulega w&tpliwo!ci, #e zale#y on od dzia%a( ludzi. Cho' w nasionach sezamowych jest olej,
239
w krowie mleko, w drzewie ogie(, to jednak ludzie przy pomocy w%asnej inteligencji musz& zaplano-
wa' dzia%ania prowadz&ce do ich uzyskania. -ycie #ywych istot na ziemi zale#y od zrealizowania
przez ludzi takich planw dzia%a(. +atwo odr#ni' dzia%ania dobrze zaplanowane i wykonane przez
dzia%aj&cego od $le zaplanowanych i wykonanych. Ludzie s& wychwalani w%a!nie za jako!' realizacji
dzia%a(.
Cho' rezultat dzia%a( nie zale#y wy%&cznie od ich wykonawcy, ludzie zgodnie z nakazem Ma-
nu zawsze powinien podejmowa' dzia%ania. Je#eli dzia%aj&, ich prby w ko(cu zrealizuj& si", przyno-
sz&c owoce, podczas gdy nie podejmuj&c dzia%a( nie maj& nawet szansy na uzyskanie ich owocw. I
nawet wwczas, gdy nie uda si" im osi&gn&' chcianego rezultatu, samo podj"cie przydzielonych lu-
dziom dzia%a( oczyszcza z poczucia winy.
O krlu, godz&c si" na #ycie w lesie jeste!my ca%kowicie bezu#yteczni. Nie mo#emy wyko-
nywa' dzia%a(, ktre Zap%adniaj&cy *wiat przydzieli% ludziom w naszym wieku i z nasz& pozycj& spo-
%eczn&. Oczy!cisz si" z w&tpliwo!ci, i podejmij prb" odzyskania ukradzionego ci maj&tku, gdy# taki
jest twj obowi&zek, i nawet je#eli nie uzyskasz zamierzonego rezultatu, podejmuj&c przydzielone ci
zadanie dzia%anie zdob"dziesz s%aw" dla siebie i swoich braci.
Je#eli nie uda ci si" zrealizowa' twego celu, nie b"dzie to poczytane za tw& win". Takie wi-
dzenie przyjmuj& m"drcy, i nie obwiniaj& siebie za pora#k" dzia%ania. Prawdziw& pora#k& jest nie-
podejmowanie przydzielonych komu! dzia%a(, gdy# bez ich podj"cia nie mo#e by' nawet nadziei na
ich owoce. M&dry cz%owiek, bior&c pod uwag" sw& dzielno!', zdolno!ci i r#ne inne czynniki, dzia%a
jak sam bg na rzecz w%asnego dobrobytu. Nale#y dzia%a', bior&c sw& dzielno!' za nauczyciela: dziel-
no!' jest podstawow& si%& dla tego, kto chce uzyska' wy#sze !wiaty dzi"ki dyscyplinie dzia%ania
(karma joga).

6. Bhima namawia Krla Prawa do walki o odzyskanie maj*tku zgodnie z !adem wojownika i
porzucenia wierno#ci Prawu, ktre przynosi cierpienie.

Bhima, przes%uchuj&cy si" s%owom Draupadi, ci"#ko wzdychaj&c rzek% gniewnie do Judisztiry:
O krlu, Draupadi ma racj". Dlaczego pogodzi%e! si" z sw& przegran& w ko!ci, i nie czynisz tego, co
nale#y do obowi&zkw krla? Dlaczego, b"d&c wojownikiem, zgadzasz si" na to, aby #y' jak bramin, i
wyrzekasz si" krlewskiego obowi&zku walki o utracony maj&tek? Durjodhana odebra% nam nasze
krlestwo nieuczciwie i bezprawnie dzi"ki oszustwu. Ukrad% nam je tak jak szakal kradnie kawa%ek su-
rowego mi"sa lwu. Dlaczego w swym powstrzymywaniu si" od odwetu zas%aniasz si" jakim! strz"pem
Prawa, ktrym jest twoje zobowi&zanie si" do zaakceptowania przegranej w tej oszuka(czej grze, i ak-
ceptuj&c przegran& umartwiasz si" na tej pustyni ascezy, zamiast my!le' o odzyskaniu maj&tku, ktry
umo#liwi ci nie tylko praktykowanie krlewskiego Prawa, ale tak#e czerpanie ze swego maj&tku Przy-
jemno!ci? To dlatego, #e byli!my tobie pos%uszni, pozwolili!my na to, aby wykorzystano nasz& pra-
worz&dno!', i podst"pnie ukradziono nam nasze krlestwo, cho' na jego stra#y sta% Ard#una i jego %uk
240
Gandiwa, zdolny do pokonania w uczciwej walce nawet samego krla bogw, Indr". Wy%&cznie z racji
twej linii post"powania i twego uporu, aby by' wiernym Prawu, dopu!cili!my do tego, #e #ywcem wy-
rwano z nas nasz& m"sko!' i si%". Czy# dla wojownika takie upokorzenie nie jest gorsze ni# !mier'?
Kontroluj&c si" na twj rozkaz, i powstrzymuj&c nasz s%uszny gniew, sprawili!my bl naszym przyja-
cio%om, i ucieszyli!my naszych wrogw. Naszym b%"dem by%o to, #e byli!my tobie jako naszemu kr-
lowi pos%uszni, zamiast natychmiast wybi' do nogi wszystkich synw Dritarasztry i ich poplecznikw.
Nasza praworz&dno!' zwi&za%a nam d%onie, i b%&d ten pali nas #ywym ogniem.
Popatrz na t& zwierz"c& nor", z ktrej uczyni%e! nasz dom. To nie jest miejsce godne wojow-
nika, lecz kryjwka tchrza, ktrej nie zechce odwiedza' nikt wyposa#ony w si%". Nikomu z nas si"
ona nie podoba. Czy dla wojownika mo#e by' co! gorszego ni# #ycie jak tchrz? Ty jeste! Prawem, ty
krzyczysz Prawem. Umartwiasz si" jak bramin realizacj& swych przysi&g i zobowi&za(. Czy#by! za-
pomnia%, #e jeste! wojownikiem? Dlaczego wyrzekasz si" swej m"sko!ci i chcesz #y' jak eunuch?
Czy#by! zapomnia%, #e jedynie tchrz zgadza si" na zaakceptowanie swej przegranej, gdy# jest nie-
zdolny do odmiany swego losu. Ze swoj& wizj&, zdolno!ciami i m"#no!ci&, lecz zbyt sk%onny do szla-
chetno!ci, zdajesz si" nie widzie' okropno!ci naszej obecnej sytuacji.
O krlu, dlaczego powstrzymujesz si" od odwetu? Ju# zbyt d%ugo powstrzymywali!my si" od
odp%acenia synom Dritarasztry za ich czyny w sposb godny wojownika, i teraz maj& nas oni za ca%-
kowicie nieudolnych, co jest dla wojownika jeszcze bardziej upokarzaj&ce ni# bycie pokonanym na
polu bitwy. Nie podejmuj&c natychmiastowego odwetu, wyst"pujemy przeciw %adowi naszej w%asnej
kasty. Dlaczego dotrzymanie swego w%asnego s%owa uwa#asz za wy#sze Prawo ni# wype%nianie obo-
wi&zku wojownika? Zadaniem wojownika jest prowadzenie wojny, aby zdoby' s%aw", i pokona' wro-
ga. Walcz&c o odzyskanie krlestwa, ktre nam ukradziono, zdob"dziemy s%aw", podczas gdy twoje
Prawo przynosi nam i naszym sprzymierze(com jedynie cierpienie. Takie Prawo nie mo#e by' Pra-
wem, i musi by' wyst"pkiem. Jak mo#e mie' s%uszno!' krl, ktry znosi katusze spowodowane w%a-
sn& wierno!ci& Prawu dla samej wierno!ci Prawu? Nie dostrzega on celu Prawa, ktre powinno s%u#y'
Zyskowi i Przyjemno!ci, i jest jak !lepy, ktry nie dostrzega promieni s%o(ca.
Prawo nie s%u#y samemu Prawu, lecz zdobywaniu Zysku i Przyjemno!ci. Podobnie Zysku nie
zdobywa si" dla samego Zysku, a Przyjemno!ci dla samej Przyjemno!ci. Prawo i Zysk s& warunkami
koniecznymi Przyjemno!ci, jak drewno do podpa%ki jest koniecznym warunkiem ognia. Tak jak Zysk
opiera si" na Prawie, tak uprawianie Prawa jest mo#liwe jedynie dzi"ki Zyskowi, i powinno prowadzi'
do Zysku. Te dwa cele maj& siebie nawzajem za $rd%o, jak monsun i ocean. Dlatego cz%owiek, ktre-
go celem jest zdobycie Zysku, szuka Prawa, a ten ktrego celem jest uzyskanie Przyjemno!ci, szuka
Zysku. Znaj&c trzy cele ludzkiego dzia%ania, ktrym jest Prawo, Zysk i Przyjemno!', cz%owiek nie
powinien koncentrowa' si" wy%&cznie na realizowaniu jednego z nich, lecz wszystkich trzech.
O krlu, aby mie' Zysk trzeba posiada' maj&tek. Jego utrata jest nieszcz"!ciem. I takie nie-
szcz"!cie w%a!nie nas spotka%o. Twoi przyjaciele wychwalaj& ci" za twoje dzia%ania, takie jak obdaro-
wywanie prezentami, sk%adanie ofiar, przestrzeganie nauk Wed. Prawo!' jest najwy#szym nakazem, i
24)
zawsze przynosi owoce. Jednak#e dzia%a( tych, cho' powinny by' kultywowane, nie mo#e wykony-
wa' krl, ktry nie posiada maj&tku. Wierno!' krlewskiemu Prawu wymaga ogromnego maj&tku,
ktrego nie mo#na uzyska' #ebrz&c jak bramin. Obowi&zkiem krla jest poszerzanie swego maj&tku
dzi"ki swej sile i m"#no!ci. O krlu, obud$ si" i przypomnij sobie o tym wiecznym Prawie wojowni-
ka. Rodz&c si" jako krl zosta%e! przeznaczony do wykonania dzikich uczynkw, aby chroni' swych
poddanych. Staniesz si" po!miewiskiem dla ludzi, je#eli tego nie uczynisz. Poka# sw& odwag", po-
zb&d$ si" s%abo!ci swego umys%u, obud$ w sobie znowu serce magnata. -adnemu krlowi nie uda%o
si" nigdy podbi' !wiata poprzez skupianie swej my!li wy%&cznie na wierno!ci Prawu.
Czy jest na !wiecie %ucznik lepszy od Ard#uny, i czy w u#yciu maczugi jest kto! lepszy ode
mnie? O krlu, odzyskaj swe ambicje! Aspiruj do bycia s%o(cem! Po!wie' swe zobowi&zanie do zaak-
ceptowania przegranej w ko!ci na rzecz realizacji %adu wojownika M"drzec po!wi"ca mniejsze Prawo
na rzecz wa#niejszego. Twym obowi&zkiem jest ochrona twego krlestwa! To prawda, #e walcz&c o
odzyskanie krlestwa, uczynisz wiele z%a. Lecz krlestwa zdobywa si" oszustwem, szepcz&c s%odkie
s%wka do ucha tego, ktrego umys% opanowa%y nienasycenie i zach%anno!'. Na oszustwo Durjodhany
odpowiedz oszustwem. Bogowie w ten w%a!nie sposb sposb pokonali swych starszych i bogatszych
braci, demonw asurw. B"d&c w pe%ni !wiadomy nieuchronnego zepsucia i z%a, ktre charakteryzuje
tych, co zdobyli pot"g", pokonaj swego wroga poprzez oszustwo. Wszelkie z%o, ktre krl uczyni,
broni&c swego kraju, zmyje on z siebie, sk%adaj&c bogat& ofiar", i oferuj&c braminom tysi&ce ch%opw i
krw. Takie jest Prawo wojownika.
To prawda, #e twj lud, gromadz&c si" na r#nych zebraniach, wychwala ci", pot"piaj&c sy-
nw Dritarasztry, gdy bramini i starszyzna z nadziej& i rado!ci& opowiadaj& o sile twych obietnic, i o
tym, #e ani chaos, w ktrym si" znale$li!my, ani pod%o!', czy zach%anno!', l"k czy egoizm nie sk%oni-
%y ci" do z%amania ich. Lecz wojownik nie mo#e pozostawa' czysty jak bramin, i waha' si" pomi"dzy
m"#no!ci& i wyrzeczeniem. Pozostaw braminom to, co brami(skie. Wsi&d$ do swego rydwanu, przy-
gotuj sw& bro(, i odprowadzany przez g%o!ne recytacje braminw, rusz do Hastinapury z nami uzbro-
jonymi jak truj&ce w"#e lub jak Indra gotowy do zabicia Wrtry. Zetrzyj w proch wrogw swym splen-
dorem, i odbierz nasz maj&tek synom krla Dritarasztry.

7. Krl Prawa wyja#nia, %e wierno#$ Prawu jest dla niego wa%niejsza od maj*tku, i bez wzgl"du
na konsekwencje musi pozosta$ wierny swemu s!owu, i wyrzec si" na trzyna#cie lat motywowa-
nego uraz* odwetu.

Krl Prawa rzek%: O bracie, twoje ostre, niwecz&ce i rani&ce mnie s%owa nie s& bez racji. Ro-
zumiem ich gorycz, gdy# to moja linia post"powania przynios%a na nas to nieszcz"!cie. To ja podj&%em
gr" w ko!ci, traktuj&c j& jak pole bitewne, i maj&c zamiar pokonania Durjodhany i odebrania mu jego
krlestwa. Gdy w imieniu Durjodhany ko!'mi rzuca% *akuni, u#ywaj&c trikw, ktrych nie zna%em,
zrozumia%em jego przebieg%o!'. I cho' widzia%em, #e ko!ci s& mu pos%uszne, b"d&c wojownikiem, nie
242
potrafi%em powstrzyma' si" od odwetu, oferuj&c dalsze stawki, gdy# gniew i potrzeba odzyskania
utraconego maj&tku zniszczy%y mj rozum. Gdy wojownikiem zaw%adnie m"stwo, w%adza i duma
trudno mu si" powstrzyma' od kontynuowania niszcz&cego i nieko(cz&cego si" odwetu zanim ulegnie
ca%kowitemu zniszczeniu. O bracie, nie zaprzeczam racji twych s%w, lecz mimo mojej oczywistej wi-
ny, s&dz", #e pokonanie mnie przez ducha gry i nasze cierpienie by%o moim przeznaczeniem, wyzwa-
niem rzuconym nam przez Pana, testem si%y mej wierno!ci Prawu. Zgodnie z %adem wojownika stan&-
%em do gry, i b"d&c wierny Prawu wojownika, straci%em wszystko, prbuj&c odzyska' mj utracony
maj&tek. Teraz Pan #&da ode mnie wyrzeczenia si" na jaki! czas odwetu, gdy# nakaza% mi abym po
uratowaniu nas z niewoli przez Draupadi, zosta% ponownie wezwany do gry, i abym wwczas na
oczach wszystkich uczciwych ludzi zebranych w gmachu gry da% moje s%owo, #e je#eli przegram wy-
rzekniemy si" na trzyna!cie lat odwetu. I da%em moje s%owo, #e udamy si" do lasu na dwana!cie lat, i
nast"pnie w ci&gu roku b"dziemy #y' w!rd ludzi w przebraniu. Je#eli zostaniemy odkryci b"dziemy
musieli uda' si" do lasu na dalsze dwana!cie lat. Je#eli jednak nikt nas nie rozpozna, otrzymamy nasze
krlestwo z powrotem. Nie potrafi" z%ama' danego przeze mnie s%owa nawet za cen" odzyskania kr-
lestwa. Dla tego, kto jest szlachetny, w%adanie ziemi& za cen" zadania k%amu w%asnym s%owom jest
gorsze ni# !mier'.
O bracie, jaka szkoda, #e nie spali%e! moich d%oni, gdy porwa% mnie duch gry, tak jak chcia%e!
to uczyni', zanim Ard#una ci" powstrzyma%. -a%uj", i #e nie ukaza%e! ca%ej swej m"#no!ci, zanim da-
%em moje s%owo, i zaakceptowa%em wyrzeczenie si" na trzyna!cie lat odwetu. Krytykujesz mnie dopie-
ro teraz, gdy jest ju# na odwet za p$no, gdy# w%a!ciwy czas dzia%ania ju# min&%. O bracie, #ywym
ogniem pali mnie bl, gdy pomy!l" o tym, #e po pokonaniu mnie przez ducha gry wszyscy patrzyli-
!my biernie na molestowanie naszej #ony Draupadi, pozwalaj&c na to mimo naszej m"#no!ci. Teraz
jednak nie mo#emy nic uczyni', i musimy czeka', a# wype%ni si" czas naszego zobowi&zania do poko-
ju. Jestem przekonany, #e prawdziwym bohaterem jest nie ten, kto na oszustwo odpowie oszustwem,
lecz ten, kto upokorzony przez oszustwo, nie odpowie na( oszustwem, lecz bogatszy w wiedz" o skut-
kach niepohamowanej wendety potrafi znie!' nawet wi"cej upokorze(, aby unikn&' nieprzemy!lanego
odwetu. To on w ko(cu zdob"dzie ca%y maj&tek dost"pny na tym !wiecie, i jego wrogowie b"d& bili
mu pok%ony. Jego przyjaciele b"d& go nami"tnie kocha', i znajd& w nim oparcie, jak bogowie znajduj&
oparcie w swym krlu Indrze. Ponad #ycie i maj&tek stawiam wierno!' Prawu, gdy# ani krlestwo, ani
synowie, ani s%awa czy bogactwo nie dorwna nawet u%amkowi warto!ci Prawdy.
S%owa Krla Prawa nie przekona%y ca%kowicie Bhimy, ktry rzek%: O krlu, nie mo#esz
umawia' si" z Czasem, i czeka' z odwetem trzyna!cie lat. Krl, ktry nie sp%aci d%ugu, i ktrego sto-
sunek do odwetu jest niezrozumia%y, utonie w b%ocie. -ycie krla, ktry nie ma do!' si%y na rewan#
jest bezu#yteczne. O krlu, dlaczego si" wahasz? Przed sw& straszn& pora#k& w grze w ko!ci zwyk%e!
zabija' swych wrogw, i cieszy' si" si%& swych ramion. Dla cz%owieka, ktry mo#e zem!ci' si" na
oszu!cie, odpowiadaj&c oszustwem, nawet wynik%e z odwetu piek%o wydaje si" niebem!
243
Uraza pali mnie silniej ni# ogie(, i nie potrafi" znale$' chwili spoczynku. Podobnie Ard#una
pogr&#y% si" w bole!ci jak lew z%apany w sid%a, t%umi&c z trudem gromadz&ce si" w nim gor&co. Tak#e
Nakula i Sahadewa siedz& oszo%omieni i ot"piali. Cho' tylko Draupadi i ja dajemy upust naszemu
gniewowi, jest pewne to, #e oni te# chc& wojny. Czy# wojownik mo#e wyobrazi' sobie wi"ksze nie-
szcz"!cie od bycie pozbawionym krlestwa przez gorszych i s%abszych, i pozwalanie im na to, aby cie-
szyli si" swym zwyci"stwem? -aden z nas nie pochwala tego, #e znosisz cierpliwie w%asne poni#enie,
nie chc&c zabrudzi' zemst& swego prawego charakteru, i b"d&c w kleszczach ciep%ych uczu' i %agod-
no!ci, ktre nie przystoj& wojownikowi. B"d&c wojownikiem, jeste! potulny jak bramin. Tych dwch
%adw nie mo#na pogodzi'. Wojownik jest twardy, podst"pny, u#ywaj&cy #ycia. Wykonajmy zadanie,
ktre do nas jako wojownikw nale#y, szczeglnie, #e Durjodhana nigdy nie odda nam dobrowolnie
krlestwa -yjemy ju# w tym lesie trzyna!cie miesi"cy. Zast&p wi"c rok przez miesi&c, i uznaj, #e wy-
pe%ni%o si" do ko(ca twe zobowi&zanie do pokoju. O krlu, zdecyduj si" na zabicie swych wrogw,
gdy# najwy#szym obowi&zkiem magnata jest walka!
Krl Prawa, wys%uchawszy s%w Bhimy, ci"#ko westchn&% i pogr&#y% si" w my!lach. Wreszcie
zadecydowawszy, gdzie le#y jego obowi&zek, rzek%: O bracie, nie zaprzeczam s%uszno!ci twych s%w,
lecz we$ sobie do serca to, co ja mam do powiedzenia. Z%e uczynki dokonane wy%&cznie w imi" prze-
mocy tylko rani&, i nie przynosz& pokoju. Dzia%anie realizuje swj cel, gdy jest przemy!lane, dobrze
zaplanowane i dobrze wykonane. *wiadomy swej w%asnej si%y i przepe%niony gniewem uwa#asz, #e
natychmiastowe uderzenie na Kauraww jest tym, co nale#y zrobi'. Lecz wojna z Kaurawami nie jest
zwyk%& wojn&. Dlaczego spieszysz si" do wymordowania ca%ej swej rodziny? Ponadto pokonanie Dur-
jodhany z broni& w r"ku nie jest tak %atwe, jak twj gniew ka#e ci s&dzi'. Po stronie Durjodhany stanie
wielu krlw, ktrych my poprzednio atakowali!my, i ktrych Durjodhana, maj&c pe%ny skarbiec, mo-
#e przekupi'. Co wi"cej po jego stronie zmuszony b"dzie stan&' dziadek naszego rodu Biszma, nasi
nauczyciele Krypa, Drona i inni wielcy wojownicy, ktrzy cho' my!l& tak jak my, nie b"d& mogli si"
wyrzec swej lojalno!ci wobec Hastinapury. Nie tylko dysponuj& oni bosk& broni&, lecz tak jak my s%y-
n& z tego, #e nigdy nie zbaczaj& ze !cie#ki Prawa. B"dziemy musieli zabi' najdro#szych naszemu ser-
cu ludzi, ktrych nie potrafi& podczas bitwy pokona' sami bogowie pod wodz& Indry. Durjodhana ma
te# po swej stronie Karn", ktry jest rwny Ard#unie. Aby zabi' Durjodhan" b"dziemy musieli znisz-
czy' ca%y nasz !wiat i zniszczy' ca%y nasz rd.
Bhima, s%ysz&c te s%owa, nie mg% zaprzeczy' ich prawdziwo!ci, i strwo#ony przez nie i za-
niepokojony nie powiedzia% ju# nic.

Opowie#$ XX:
Bogowie oddaj* umartwiaj*cemu si" Ard%unie swoj* bro(
i czyni* z niego wojownika we w!asnej sprawie

Spis tre#ci
244

). Bramin Wjasa przekazuje Krlowi Prawa tajemne mantry, dzi"ki ktrym Ard#una b"dzie mg% uda' si" do
!wiata Indry, aby prosi' go o bosk& bro( potrzebn& mu do pokonania w nadchodz&cej wojnie tych, ktrzy tak&
bro( posiadaj&.

2. Ard#una wyrusza na spotkanie z Indr&, i gdy go spotyka, Indra przypomina mu, #e obieca% da' mu bosk& bro(
dopiero wwczas, gdy znajdzie on %ask" u Najwy#szego Boga *iwy.

3. Ard#una szuka %aski *iwy, poddaj&c si" umartwieniom, i *iwa ukazuje si" przed nim w formie rywalizuj&cego
z nim my!liwego, i najpierw pozbawia go w walce zmys%w, a nast"pnie przywraca go do #ycia, informuj&c go,
#e jest on inkarnacj& proroka Nary, i obdarowuj&c go sw& broni& Pa!upat& zdoln& do zniszczenia wszech!wiata.

4. Indra i stra#nicy !wiata (Jama, Waruna, Kubera) ukazuj& si" przed umartwiaj&cym si" Ard#un&, czcz&c w nim
staro#ytnego m"drca i obro(c" bogw, Nar", i obdarowuj& go sw& bosk& broni&.

5. Indra zaprasza Ard#un" do swego krlestwa, gdzie obdarowuje go broni& bogw, i zaprasza do dzielenia z
nim tronu.
6. Indra wyja!nia zdziwionemu prorokowi Lomasie, #e Ard#una dzieli z nim tron dlatego, #e jest inkarnacj& pro-
roka Nary i, #e nale#y mu si" ho%d bogw, gdy# narodzi% si" ponownie na ziemi po to, aby oczy!ci' j& z demo-
nw, i wzmocni' si%" bogw.
7. Dritarasztra dowiaduje si" o zdobyciu boskiej broni przez Ard#un", i przewiduje !mier' swych synw, gdy# w
bitwie mi"dzy dwiema rwnowa#&cymi si" si%ami dysponuj&cymi bosk& broni& tylko ca%kowite fizyczne wy-
niszczenie stron mo#e przynie!' pokj.


Gdy prorok Lomasa zauwa%y", %e obok Indry na tym samym tronie siedzi Ard%una, pomy&la": Jak to
jest mo%liwe, aby &miertelny wojownik Ard%una wzrs" a% do tronu krla bogw, Indry? Jakie s# jego
zas"ugi, jakie &wiaty on zdoby", %e osi#gn#" miejsce, ktremu oddaj# cze&$ sami bogowie?

'. Bramin Wjasa przekazuje Krlowi Prawa tajemne mantry, dzi"ki ktrym Ard%una b"dzie
mg! uda$ si" do #wiata Indry, aby prosi$ go o bosk* bro( potrzebn* mu do pokonania w nad-
chodz*cej wojnie tych, ktrzy tak* bro( posiadaj*.

Krl Prawa g%"boko niepokoi% si" my!l&, #e, gdy czas jego zobowi&zania do przebywania na
wygnaniu si" sko(czy, b"dzie musia% podj&' wojn" z Durjodhan&, gdy# nic nie potrafi zmy' ich urazy
wywo%anej maltretowaniem Draupadi oprcz krwi jej prze!ladowcw. Wojna z Durjodhan& oznacza%a
jednak wojn" przeciw ca%emu rodzinnemu gniazdu, Hastinapurowi, gdy# zarwno dziadek rodu Bisz-
ma, jak i bramini Drona i Krypa byli zbyt prawi, aby mc z%ama' swe zobowi&zanie do jego obrony.
Judisztira zdawa% sobie spraw" z tego, #e gdy Pandawowie stan& na polu bitewnym przeciw starszy$-
nie w%asnego rodu, b"d& musieli j& zabi', gdy# bitewnym obowi&zkiem wojownika jest walka i zwy-
ci"stwo. Wielcy wojownicy Hastinapury, w ktrych posiadaniu by%y r#ne rodzaje boskiej broni, byli
jednak nie do pokonania, gdy# nawet Ard#una nie potrafi% stawi' czo%a ich umiej"tno!ciom.
Pewnego dnia Pandawom z%o#y% niespodziewan& wizyt" ich dziadek i wielki jogi Wjasa, ktry
zabrawszy Judisztir" na stron", rzek%: O Krlu Prawa, znam twe niespokojne my!li dzi"ki memu du-
chowemu wgl&dowi, i przyby%em tutaj specjalnie, aby dzi"ki mej znajomo!ci !wi"tych pism rozpro-
szy' opanowuj&cy twj umys% l"k przed wyrokami losu. Pan stawia przed tob& przera$liwe zadanie,
245
czyni&c twym obowi&zkiem zabicie dziadka w%asnego rodu, Biszmy, najszlachetniejszego z szlachet-
nych, oraz twych nauczycieli, ktrych darzysz najwy#szym szacunkiem i mi%o!ci&, je#eli stan& oni po
stronie Durjodhany. Odzyskaj jednak zimn& krew, wys%uchaj mnie, i zrealizuj przy pomocy swych
w%asnych uczynkw to, co ci powiem, aby by' gotowym do sprostania swemu zadaniu, gdy nadejdzie
w%a!ciwy czas.
Pozwl, #e przeka#" ci tajemne mantry zwane Magicznymi Zakl"ciami. Praktykuj je tak d%u-
go, jak uznasz to za stosowne, i nast"pnie przeka# je Ard#unie, gdy# otrzymawszy je od ciebie stanie
si" on zdolny do pokonania tych, ktrych boskiej broni si" obawiasz. Mantry te pozwol& mu bowiem
dotrze' do !wiata krla bogw, Indry, oraz boga bogw, *iwy, a tak#e stra#nikw !wiata, Waruny,
Kubery i Jamy, i b"dzie mg% poprosi' ich o dar boskiej broni. Dotar%szy do !wiata bogw, bez trudu
potrafi uzyska' od nich ten dar, gdy# posiada wielkie umiej"tno!ciom ascezy, i charakteryzuje si" na-
turaln& uprzejmo!ci&. Wiedz, #e cho' w obecnym #yciu jest on wojownikiem, to jednak w jego !mier-
telnym ciele naprawd" narodzi% si" Nara, wielki prorok, staro#ytny i nie!miertelny bg, ktry towarzy-
szy Narajanowi, i ktry wraz z Narajanem jest wieczn& cz"!ci& boga Wisznu. Po otrzymaniu od bo-
gw ich broni potrafi on dokona' wielkich bohaterskich czynw.
Powiedziawszy to, bramin Wjasa przekaza% Judisztirze obiecan& magiczn& wiedz", i poradzi%
mu tak#e, #eby wraz z bra'mi ruszy% dalej w las, i zmieni% swe miejsce zamieszkania, gdy# zbyt d%ugie
przebywanie w jednym i tym samym miejscu zak%ca spokj ascetw, a tak#e zabijanie w jednym
miejscu zbyt wielu jeleni i spo#ywanie zbyt wielu le!nych ro!lin przez towarzysz&cych mu braminw
mo#e zak%ci' rwnowag" w przyrodzie. Pandawowie opu!cili wi"c wkrtce las Dwaitawana, i prze-
nie!li si" wraz z towarzysz&cymi im braminami do innej cz"!ci lasu Kamjaka, gdzie mieszkali przez
jaki! czas, poluj&c na jelenie przy pomocy swych rytualnie oczyszczonych strza%, s%uchaj&c d$wi"kw
Wed nuconych przez braminw, i sk%adaj&c ofiary nale#ne przodkom i bogom, oraz obdarowuj&c bra-
minw.

2. Ard%una wyrusza na spotkanie z Indr*, i gdy go spotyka, Indra przypomina mu, %e obieca!
da$ mu bosk* bro( dopiero wwczas, gdy znajdzie on !ask" u Najwy%szego Boga )iwy.

Judisztira d%ugo praktykowa% w swym umy!le przekazane mu przez Wjas" mantry, a# pewne-
go dnia zawezwa% do siebie Ard#un", i gdy znale$li si" sami, rzek%: O Ard#una, ca%a sztuka %ucznic-
twa jest obecnie w posiadaniu Biszmy, Krypy, Drony i jego syna A!watthamana. Znaj& oni wszystkie
brami(skie, boskie i demoniczne sposoby wypuszczania z %uku strza% przeciw wrogowi jak i obrony
przeciw nim. Durjodhana, ktra w%ada obecnie ca%& ziemi&, %asi si" do nich, obdarowuj&c ich prezen-
tami, sprawiaj&c im przyjemno!' i traktuj&c ich jak swoich guru. Gdy dojdzie do wojny jako ludzie
prawi b"d& zmuszeni stan&' po jego stronie. Dla nas ty jeste! ostatni& desk& ratunku, gdy# od twych
umiej"tno!ci b"dzie zale#e' przechylenie szali zwyci"stwa na nasz& stron".
246
Podejmij si" wi"c zadania, ktre w%a!nie zamierzam ci powierzy'. Pozwl mi przekaza' ci
tajn& wiedz", ktr& swego czasu obdarowa% mnie bramin Wjasa, prosz&c, aby! po otrzymaniu jej ode
mnie, wykorzysta% j& w praktyce. Dzi"ki niej ca%y wszech!wiat stanie si" dla ciebie widzialny %&cznie z
bogami. Posiadaj&c j&, musisz podj&' wszelki trud szukania %aski u bogw, poddaj&c si" surowym
umartwieniom, i #yj&c jako pustelnik o ognistym usposobieniu nie rozstaj&cy si" ze swym %ukiem,
zbroj& i mieczem. Musisz uda' si" w kierunku p%nocnym, nie pozwalaj&c #adnej #ywej istocie, aby
ci" min"%a, i musisz dotrze' do !wiata Indry, gdy# w jego r"kach znajduje si" ca%a boska bro( i moc,
gdy# wszyscy bogowie oddali mu j&, aby mg% pokona' Wrtr". Ca%& bosk& bro( znajdziesz wi"c
zgromadzon& w jednym miejscu. Poddaj si" wi"c odpowiednim u!wi"caj&cym rytua%om, przyjmij ode
mnie tajn& wiedz", i rusz si" w drog" do !wiata Indry, aby mc poprosi' go o bro( bogw.
Ard#una poddawa% si" wi"c u!wi"caj&cym rytua%om, kontroluj&c swe cia%o, s%owa i my!li,
podczas gdy Judisztira przekaza% mu tajemn& wiedz", ktr& otrzyma% od bramina Wjasy, i da% mu roz-
kaz wyruszenia w drog". Po z%o#eniu ofiary do ognia i odebraniu b%ogos%awie(stw braminw nieustra-
szony wojownik z %ukiem gotowym do strza%u i z ko%czanami niewyczerpalnych strza% zawieszonymi
na ramieniu, g%"boko wzdychaj&c, i spogl&daj&c ku niebu, stan&% przed swymi bra'mi i ich #on& Drau-
padi gotowy do wyruszenia w drog".
Draupadi rzek%a do niego na po#egnanie: O Ard#una, niech spe%ni& si" wszystkie twoje i twej
matki #yczenia, i oby! nigdy wi"cej nie musia% narodzi' si" w ka!cie wojownikw, i prowadzi' wojen.
Wracaj szybko, gdy#, cho' twoi bracia b"d& wspomina' i wychwala' twe bohaterskie czyny, nie za-
znamy szcz"!cia dopki nie wrcisz. Nasze szcz"!cie i #ycie spoczywa w twych r"kach. Niech chwa%a
b"dzie Zap%adniaj&cemu *wiat. B&d$ b%ogos%awiony, i krocz drog" bezpieczn& i woln& od zasadzek
zastawianych przez istoty ziemskie i niebieskie.
Ard#una na po#egnanie okr&#y% z szacunkiem swych braci i ich domowego duchownego
Dhaumj", i wyruszy% w drog" pot"#ny i skoncentrowany, trzymaj&c w d%oni swj %uk, i skupiwszy sw&
my!l na Indrze. Dzi"ki swej jodze dotar% do !wi"tych gr w jeden dzie(, gdy# porusza% si" z szybko-
!ci& my!li, jak wiatr. Gdy dotar% do Indrakili us%ysza% rozkazuj&cy g%os: O Ard#una, stj. Zatrzyma%
si" wi"c i dostrzeg% wychudzonego ascet" siedz&cego u stp drzewa rozsiewaj&cego wko%o blask swej
brami(sko!ci. Asceta rzek% do Ard#uny: O wojowniku, kim jeste!? Dlaczego przychodzisz w pe%nym
uzbrojeniu tutaj, gdzie nie u#ywa si" broni. W tym miejscu przebywaj& jedynie brami(scy asceci, kt-
rzy kontroluj& zarwno swj gniew jak i rado!', pogr&#aj&c si" w dog%"bnym spokoju. +uk i walka s&
tu bezu#yteczne. Od%# wi"c sw& bro(, gdy# !cie#ka wojownika dobiega tu kresu.
Ard#una wierny swemu zadaniu, nie chcia% od%o#y' swego %uku na bok mimo usilnych naga-
bywa( ascety. Wwczas asceta roze!mia% si", i rzek%: O synu, twj upr podoba mi si". Dowiedz si",
#e jestem Indr&. Powiedz mi, czy masz jakie! #yczenie, ktre mg%bym spe%ni'? Ard#una, s%ysz&c te
s%owa, pok%oni% si" krlowi bogw, i z%o#ywszy pobo#nie d%onie, rzek%: O krlu bogw, przyszed%em
a# tutaj, by prosi' ci" o mo#liwo!' poznania wszelkiej broni, jaka istnieje. Indra rzek% ze !miechem:
O synu, zaszed%e! a# tutaj, aby prosi' o bro(? Ju# ci powiedzia%em, #e w tym miejscu bro( jest bezu-
247
#yteczna, i nie mo#na nic ni& wskra'. *cie#ka wojownika tu si" ko(czy. Wybierz raczej !wiat, do
ktrego chcia%by! si" st&d uda', a ja spe%ni" twoje #yczenie. Ard#una odpowiedzia%: O Indra, nie
pragn" bosko!ci, szcz"!liwo!ci lub zdobycia w%adzy nad bogami. Pragn" jedynie pom!ci' mych braci,
ktrych pozostawi%em w lesie, gdy#, gdy tego nie zrobi", nie znajd" ucieczki przed m& ha(b& w #ad-
nym ze !wiatw. Indra odpowiedzia%: O Ard#una, po pokonaniu mnie w walce o las Khandawa, i
nakarmieniu nim nienasyconego g%odu Ognia, obieca%em, #e dam Ci wiedz" na temat boskiej broni,
ktr& skupiam w mym r"ku, je#eli uda ci si" zdoby' %ask" Najwy#szego Pana wszystkich #ywych
istot, boga bogw, trjokiego *iwy trzymaj&cego w d%oni swj pot"#ny trjz&b i mieszkaj&cego na
wysoko!ciach. Postaraj si" wi"c tego dokona', gdy# wwczas b"dziesz mg% uda' si" do nieba, gdzie
otrzymasz ode mnie bro( trzydziestu bogw, aby pom!ci' swych braci. Wyrzek%szy te s%owa Indra
znikn&%, pozostawiaj&c Ard#un" samego z my!l& g%"boko skoncentrowan& na swym zadaniu i zanu-
rzonego w swej jodze.






3. Ard%una szuka !aski )iwy, poddaj*c si" umartwieniom, i )iwa ukazuje si" przed nim w formie
rywalizuj*cego z nim my#liwego, i najpierw pozbawia go w walce zmys!w, a nast"pnie przy-
wraca go do %ycia, informuj*c go, %e jest on inkarnacj* proroka Nary, i obdarowuj*c go sw*
broni* Pa#upat* zdoln* do zniszczenia wszech#wiata.

Ard#una pozosta% sam w lesie niezamieszka%ym przez ludzi na szczytach Himalajw otoczo-
nych przez chmury. Z dala dochodzi% go d$wi"k konch i b"bnw, a z nieba sypa% si" deszcz kwiatw.
Kwiatami obsypane by%y rwnie# otaczaj&ce go drzewa, a w na brzegu p%yn&cego niedaleko strumie-
nia o wodach ch%odnych, !wi"tych i czystych przechadza%y si" pawie i inne ptaki. I w tym pi"knym
zak&tku Ard#una, skupiwszy sw& my!l na bogu bogw, *iwie, podda% si" surowym umartwieniom.
Od%o#ywszy na bok bro(, okryty jedynie traw& i kor& drzewn&, trzymaj&c w d%oni kij i skr" jelenia,
odda% si" medytacjom. -ywi% si" jedynie owocami, jedz&c przez pierwszy miesi&c, co czwarty dzie(,
przez drugi miesi&c, co smy dzie(, a przez trzeci miesi&c, co dwa tygodnie, maj&c martwe, opad%e z
drzew li!cie za swe pos%anie. Podczas czwartego miesi&ca #ywi% si" jedynie wiatrem, stoj&c ze wznie-
sionymi ramionami na czubkach palcw. Oczyszczaj&c bezustannie swe cia%o k&piel&, i wi&#&c swe
w%osy w ci"#ki w"ze%, ja!nia% jak b%yskawica lub kwiat lotosu.
Wielcy prorocy zaniepokojeni si%& umartwie( Ard#uny udali si" do boga *iwy, i padaj&c przed
nim pokornie na ziemi", rzekli: O bogu bogw, ten pot"#ny Pandawa dotar% a# do szczytw Himala-
jw, i poddaje si" tak ci"#kim umartwieniom, #e wytworzone przez niego gor&co unosi si" ku niebu.
248
Niepokoi nas to, gdy# nie wiemy, jaki cel pragnie on w ten sposb osi&gn&'. Czy# nie by%oby lepiej go
zatrzyma'.
*iwa odpowiedzia%: O prorocy, wr'cie spokojnie tam, sk&d przybywacie. Znam bowiem
zamiary Ard#uny, i wiem, #e nie umartwia si" on po to, aby zdoby' niebo, w%adz" lub d%ugie #ycie,
lecz aby mnie zobaczy', i dzi"ki mej %asce zdoby' bosk& bro( potrzebn& mu do pomszczenia swych
braci. Jeszcze dzi! spe%ni" jego #yczenie. Us%yszawszy te s%owa, uspokojeni prorocy powrcili do
swych pustelni, podczas gdy b%ogos%awiony bg bogw, *iwa, ktry oczyszcza z wszelkiego z%a,
przybra% posta' cz%owieka z gr, pot"#nego jak drzewo kankana, ja!niej&cego pi"knem jak gra Meru,
i uchwyciwszy swj %uk i strza%y zst&pi% w d% w p%omieniu ognia w towarzystwie swej ma%#onki Umy
w podobnym przebraniu, tysi"cy kobiet i r#nych najdziwniejszych stworw.
Cisza zaleg%a ca%y las. Zamilk%y nawet strumienie i ptaki. *iwa, id&c w kierunku miejsca,
gdzie Ard#una poddawa% si" surowej ascezie, zobaczy% demona rakszas", Muk", ktry przybra% posta'
dzika z intencj& zabicia Ard#uny. Dzika dostrzeg% rwnie# Ard#una, ktry uchwyci% swj %uk Gandi-
w", i naci&gn&wszy ci"ciw", wymierzy% sw& strza%" w jego kierunku, mwi&c: O dziku, dlaczego ata-
kujesz mnie niewinnego? Po#egnaj si" z #yciem, gdy# zabij" ci" pierwszy! Lecz zanim zd&#y% wypu-
!ci' sw& strza%&, zobaczy% nagle stoj&cego przed nim my!liwego, ktry rzek%: O cz%owieku, zatrzymaj
si", gdy# ta bestia, do ktrej mierzysz, nale#y do mnie. To ja pierwszy wycelowa%em m& bro( w kie-
runku tego dzika! Ard#una jednak#e zignorowa% s%owa my!liwego, i wypu!ci% z %uku sw& strza%".
Jednak#e dok%adnie w tym samym momencie *iwa wypu!ci% strza%" ze swego %uku. Obie strza%y do-
si"g%y rwnocze!nie ten sam cel z si%& pioruna, pozbawiaj&c #ycia przemienionego w dzika demona,
ktry pad% trupem na miejscu, wracaj&c do swej zwyk%em demonicznej postaci.
Ard#una spojrza% na my!liwego o z%ocistym kolorze otoczonego t%umem kobiet bez gniewu i z
u!miechem, gdy# w g%"bi serca by% szcz"!liwy. Rzek%: O z%ocisty cz%owieku, powiedz mi kim jeste!, i
dlaczego w"drujesz po tym dzikim pustkowiu w otoczeniu t%umu kobiet? Czy#by nie by%o w tobie l"-
ku przed t& przera$liw& d#ungl&? Dlaczego strzelasz do tego samego, co ja celu, chc&c tego, co nale#y
do mnie, i wyzywasz mnie w ten sposb do walki? Wiedz, #e bez wzgl"du na to, czy kierowa% tob&
kaprys, czy lekcewa#enie, nie ujdziesz z #yciem, gdy# to, co uczyni%e! jest niezgodne z zasadami po-
lowania.
Us%yszawszy te s%owa, my!liwy za!mia% si", i rzek% dziwnie %agodnym g%osem: O cz%owieku,
to nie ty mnie, lecz ja ciebie zabij", gdy# to ty rzuci%e! mi wyzwanie, %ami&c zasady polowania. Ja
pierwszy zobaczy%em dzika, i w zwi&zku z tym nale#a% on do mnie. Poza tym to moja a nie twoja
strza%a go zabi%a. Nie b&d$ zbyt za!lepiony wiar& we w%asn& si%&, i nie zrzucaj swej winy na mnie. To
nie ja ciebie, lecz ty mnie obrazi%e!, wypuszczaj&c sw& strza%", i nie ujdzie ci to na sucho. Sta( do wal-
ki, i bro( si" jak potrafisz przed mymi strza%ami o sile piorunw!
Staj&c do walki, Ard#una obsypa% cz%owieka z gr deszczem strza%, lecz #adna z nich nie po-
trafi%a go zrani', i sta% on nieporuszony jak pot"#na gra. Ard#una widz&c, #e jego pot"#ne strza%y nie
maj& efektu, bardzo si" zdziwi%, i zawo%a%: O cz%owieku z gr #yj&cy na szczycie Himalajw, gdzie
249
trzydziestu bogw urz&dza swoje spotkania, powiedz mi, kim jeste!, #e moje strza%y nie rani& twego
delikatnego cia%a. Czy jeste! bogiem, jaksz&, krlem bogw, Indr&, czy te# samym bogiem bogw,
*iw&? Za wyj&tkiem wielkiego boga *iwy nikt nie potrafi oprze' si" mym strza%om!
Zapalony do walki Ard#una ponownie wypu!ci% w kierunku my!liwego setki morderczych
strza%, si"gaj&c po nie do swych niewyczerpanych ko%czanw. My!liwy nawet si" nie poruszy%, wy-
stawiaj&c si" na nie ochoczo, jakby by% gr& niewra#liw& na deszcz kamieni. Widz&c to, Ard#una si"-
gn&% ponownie do swych niewyczerpalnych ko%czanw, lecz tylko po to, by odkry', #e s& puste.
Dr#&c, zwrci% si" w my!lach do boga ognia, od ktrego je otrzyma% po nakarmieniu go lasem Khan-
dawa, mwi&c: O Ogniu, jak to mo#liwe, aby moje niewyczerpalne ko%czany si" wyczerpa%y? Nie
mam ju# strza%, i pozosta%a mi jedynie napi"ta ci"ciwa mego %uku. Nie pozostaje mi nic innego, jak za-
atakowa' ni& mego wroga, tak jak atakuje si" s%onia ostrzem w%czni.
Ard#una zaatakowa% my!liwego ci"ciw& swego %uku, lecz on bez trudu powstrzyma% jego atak,
wyrywaj&c mu z r&k jego %uk. Ard#una pozbawiony %uku, chwyci% za swj ostry miecz, ktrego nawet
uderzenie gry nie mog%o st"pi', lecz gdy uderzy% nim g%ow" my!liwego, miecz rozpad% si" na kawa%-
ki. Ard#una nie zaprzesta% walki, i zacz&% wyrywa' z ziemi drzewa i ska%y, i rzuca' nimi w my!liwego,
nie czyni&c mu jednak najmniejszej krzywdy. Rozpalony walk& Ard#una, z ktrego ust zacz&% wydo-
stawa' si" dym, rzuci% si" na my!liwego z pi"!ciami o sile piorunw, zderzaj&c si" z upiornym trza-
skiem z pi"!ciami *iwy, ktre by%y rwnie# jak pioruny Indry. I ta budz&ca groz" zaciek%a walka
wr"cz, przypominaj&ca walk" Indry z Wrtr&, trwa%a tak d%ugo, a# od !cierania si" ze sob& ich piersi i
ramion ich nogi rozpali%y si" ogniem. W ko(cu wielki bg uchwyci% silnie Ard#un", i ok%adaj&c go po-
t"#nie pi"!ciami, ca%kowicie go oszo%omi%. Wwczas Ard#una z nogami poranionymi przez wielkiego
boga straci% ca%kowicie panowanie nad swym cia%em. Ujarzmiony przez wielkiego boga przesta% oddy-
cha', i bez zmys%w pad% na ziemi".
Bohaterstwo Ard#uny i jego gotowo!' oddania #ycia na polu bitewnym, ktre dla wojownika
jest wielkim o%tarzem ofiarnym, zadowoli%a *iw", ktry przywrci% go do zmys%w, i rzek%: O Ar-
d#una, w%a!nie walczy%e! i zosta%e! pokonany przez boga *iw". Spjrz na mnie, gdy# daj" ci dar wi-
dzenia mnie w mej boskiej postaci. Jestem bardzo zadowolony z twej cierpliwo!ci i waleczno!ci, ktre
nie maj& sobie rwnych. Twoja w%asna wspania%o!' star%a si" dzi! z moj& wspania%o!ci&. W swym po-
przednim #yciu by%e! m"drcem, a w obecnym #yciu jeste! wojownikiem, ktry pokona wszystkich
swych wrogw, cho'by byli niebianami.
Otwieraj&c oczy, Ard#una ujrza% w swej boskiej postaci w ca%ym jego blasku wielkiego boga
*iw" ze sw& ma%#onk& u boku, mieszkaj&cego wysoko w grach, trzymaj&cego w r"ku trjz&b. Pad%
przed nim na kolana, chyl&c przed nim g%ow", i zjednuj&c go sobie. Rzek%: O panie wszystkich stwo-
rze(, ktremu wszystkie #ywe stworzenia oddaj& ho%d, wybacz mi mj wyst"pek. Przyszed%em tutaj w
wysokie gry, do twojego ulubionego miejsca, wymarzonego miejsca dla ascetw, gdy# chcia%em ci"
ujrze'. B%agam ci", oczy!' mnie z mej winy i z mej niepohamowanej przemocy. Miej dla mnie %ask", i
wybacz mi, #e ton&c w ignorancji, !mia%em z tob& walczy'.
250
*iwa roze!mia% si" wybaczaj&co, i dotykaj&c ramienia Ard#uny, rzek%: O Ard#una, dowiedz
si", #e w swym poprzednim #yciu by%e! Nar& i przyjacielem Narajana, i przez setki lat poddawa%e! si"
surowym umartwieniom. Jest w tobie ta sama wspania%o!', co w Wisznu, Najwy#szej Osobie. Ca%y
!wiat jest zbudowany na tej waszej wspania%o!ci, ktra czyni z was pierwszymi w!rd ludzi. Od daw-
na s%yniesz ze swej zdolno!ci do pokonywania demonw. Swego czasu podczas ofiary koronacyjnej
Indry chwyci%e! za pot"#ny %uk grzmi&cy jak chmura monsunowa, i razem z Kriszn& pokona%e! demo-
nw danaww. By% to ten sam %uk, Gandiwa, z ktrego strzela%e! do mnie, a ktry ja, dzi"ki mym cza-
rom, wyrwa%em ci z r&k. We$ go z powrotem, gdy# zrs% si" on z twymi ramionami, i niech twe ko%-
czany wype%ni& si" ponownie niewyczerpalnym zapasem strza%. Jestem bardzo zadowolony z ciebie,
ktrego waleczno!' bazuje na wierno!ci. Wypowiedz sw& pro!b", ktr& mg%bym spe%ni', gdy# ani
w!rd !miertelnych ani w niebie nie ma nikogo, kto by%by ci rwny. O cz%owieku honoru, w tobie ma-
gnateria ma swego mistrza.
Ard#una odpowiedzia%: O bogu, ktrego sztandar zdobi obraz byka, spe%nij m& pro!b", i na-
ucz mnie u#ycia swej przera$liwej boskiej broni Pa!upaty zwanej rwnie# G%ow& Brahmy o straszli-
wej sile, ktra na koniec eonu niszczy ca%y !wiat. Dysponuj&c ni&, spal" w czasie bitwy wszystkich
danaww i rakszasw, ka#dego z%ego ducha, wszystkich pisakw, gandharww i w"#e. Maj&c t" bro(
b"d" mg% walczy' z prawdziw& kompetencj& i pokona' znawcw wszelkiej broni, Biszm", Dron",
Kryp" i Karn".
*iwa rzek%: O Ard#una, naucz" ci" u#ywania mej broni Pa!upaty, ktra jest zdolna zarwno
do dostarczania oparcia, uwalniania jak i niszczenia !wiata, ktrej tajemnicy nie zna ani #aden bg ani
cz%owiek. Pami"taj jednak o tym, #e nie wolno jej skierowa' przeciw cz%owiekowi w akcie bezmy!lnej
przemocy, gdy# bro( ta, raz uruchomiona, uderzaj&c w osob" o niedostatecznej mocy, mo#e spali' ca-
%y !wiat. Pami"taj, #e we wszystkich trzech !wiatach nie ma takiej istoty, ktrej nie mo#na przy jej
pomocy zrani' po uruchomieniu jej my!l&, spojrzeniem, s%owem lub wypuszczaj&c j& jak strza%" z %u-
ku.
Ard#una, us%yszawszy te s%owa boga bogw, podda% si" rytom oczyszczaj&cym, i nast"pnie,
obj&wszy stopy tego pana wszech!wiata, z pe%n& pokor& przyj&% od niego wiedz" o uruchamianiu i
powstrzymywaniu jego broni, ktra jest samym uciele!nieniem !mierci. Zatrz"s%a si" wwczas ca%a
ziemia ze swymi grami, lasami, oceanami, wioskami i miastami i zewsz&d da% si" s%ysze' d$wi"k ty-
si&ca konch i b"bnw. Bogowie i danawowie stali si" !wiadkami przekazania Ard#unie straszliwej Pa-
!upaty. Trzyoki wielki bg *iwa dotkn&% Ard#un", uleczaj&c w ten sposb jego cia%o z wszelkich do-
legliwo!ci, i rzek%szy O Ard#una, teraz udaj si" do nieba, znikn&%, pozostawiaj&c Ard#un" w ca%ko-
witym zdumieniu. Ard#una my!la%: O wielki bogu, w%a!nie przed chwil& widzia%em ciebie w twej bo-
skiej formie, i dotyka%em ci" m& w%asn& d%oni&. Jak#e szcz"!liwy jestem i wyr#niony. Osi&gn&%em
mj cel, i wszystkich mych wrogw mog" uzna' za pokonanych.

25)
4. Indra i stra%nicy #wiata (Jama, Waruna, Kubera) ukazuj* si" przed umartwiaj*cym si" Ar-
d%un*, czcz*c w nim staro%ytnego m"drca i obro(c" bogw, Nar", i obdarowuj* go sw* bosk*
broni*.

Po znikni"ciu *iwy przed Ard#un& pojawi% si" pan wd, Waruna, w otoczeniu wodnych stwo-
rze(, w"#w, rzek, dajtjw, roz!wietlaj&c ca%y horyzont oraz pan bogactw, Kubera, w otoczeniu jak-
szw. Pojawi% si" te# przed nim z orszakiem przodkw, trzymaj&c w r"ku swe ber%o, bg !mierci i
niszczyciel wszystkich #ywych istot, Jama, zwany rwnie# Krlem Prawa, syn boga s%o(ca Wiwaswa-
ta, roz!wietlaj&c swym rydwanem wszystkie trzy !wiaty jak drugie s%o(ce podczas ko(ca eonu. Zgro-
madzili si" oni na szczytach wielkich gr, patrz&c na Ard#un", ktry trwa% pogr&#ony w surowych
umartwieniach. Wkrtce na grzbiecie swego s%onia Airawaty pojawi% si" te# sam krl bogw, Indra,
wraz ze sw& #ony Indrani i t%umem bogw. Siedz&c pod bia%ym baldachimem !wieci% jak ksi"#yc oto-
czony bia%& chmur&. Wychwalany przez gandharww, prorokw i ascetw zbli#a% si" wierzcho%ka g-
ry, na ktrej przebywa% Ard#una, jak wschodz&ce s%o(ce.
Bg !mierci, Jama, stra#nik po%udnia, ktry zna ca%e Prawo, przemwi% do Ard#uny pierwszy
grzmi&cym g%osem: O Ard#una, ujrzyj nas, stra#nikw !wiata. Obdarzamy ci" bosk& wizj&, aby!
mg% nas zobaczy', gdy# wiedz, #e jeste! pot"#nym staro#ytnym m"drcem Nar& o bezgranicznym du-
chu. Na rozkaz Brahmy sta%e! si" !miertelnikiem, synem Indry o wielkiej mocy i pot"dze. Twoim
przeznaczeniem jest u%agodzenie rozgrzanej do czerwono!ci magnaterii chronionej przez m"drca Bha-
radwad#" oraz pokonanie pot"#nych danaww, ktrzy narodzili si" na ziemi w ludzkiej formie. To ty
zabijesz Karn", ktry jest cz&steczk& mego ojca, boga s%o(ca, ktry wype%nia wszystkie trzy !wiaty
swym gor&cem. Podczas bitwy zabijesz wszystkie te cz&steczki bogw, gandharww i rakszasw, kt-
re narodzi%y si" na ziemi, aby mog%y dotrze' do miejsc przeznaczonych dla nich jako owoc ich dzia-
%a(. Twoja s%awa b"dzie wieczna, gdy# podejmuj&c walk" z samym wielkim bogiem *iw&, zadowoli-
%e! go. Ty razem z Wisznu ul#ysz obci&#onej swym ci"#arem ziemi. Przyjmij wi"c ode mnie m& bosk&
bro(, moje nieodparte ber%o, aby! mg% przy jego pomocy dokona' swych wielkich czynw.
Ard#una przyj&% w nale#ny sposb przekazany mu dar boga !mierci, Jamy, wraz z odpowied-
nimi mantrami i instrukcjami uruchomiania i zatrzymywania tej broni.
Waruna, bg stworze( wodnych, stra#nik zachodu, ciemny jak monsunowa chmura, rzek%: O
Ard#una, ty jeste! pierwszy w!rd magnaterii, i jeste! prawdziwie oddany Prawu wojownikw. Otwrz
szeroko swe oczy i ujrzyj mnie. Przyjmij ode mnie m& bro(, ktr& s& moje sid%a, z ktrych nie mo#na
si" uwolni', wraz z wiedz& jak je uruchamia' i unieruchamia'. Przy ich pomocy ujarzmi%em swego cza-
su tysi&ce demonw dajtjw. Przed nimi nie potrafi uchroni' si" nawet sama !mier'. Gdy u#yjesz ich w
czasie bitwy, uwolnisz ziemi" od ci"#aru magnaterii.
Nast"pnie przemwi% bg bogactwa, Kubera, ktry mieszka na grze Kailasa: O lewor"czny
%uczniku o silnych ramionach, staro#ytny i wieczny bogu. To ty w przemijaj&cych eonach zawsze tru-
252
dzi%e! si" dla nas. Przyjmij ode mnie w darze m& bro( zanikania, ktra rozprasza energi", si%" i wspa-
nia%o!' i usypia wroga. Ard#una przyj&% z pokor& jego dar.
Wwczas sam krl bogw, Indra, zwrci% si" do Ard#uny z nast"puj&cymi s%owami: O synu
Kunti, wiedz, #e to ty jeste! staro#ytnym panem, ktry zdoby% ostateczn& doskona%o!', pod&#aj&c
!wi"t& !cie#k&. Twoim zadaniem jest zrealizowanie celu bogw. Musisz w zwi&zku z tym uda' si" do
nieba, gdzie obdaruj" ci" broni& bogw. B&d$ wi"c gotowy, gdy przyb"dzie po ciebie na ziemi" mj
rydwan powo#ony przez Mataliego.
Ard#una, patrz&c na stra#nikw !wiata zgromadzonych na szczytach gr, popad% w zdumienie,
i odda% im nale#ne im ho%dy, oferuj&c im w%a!ciwe s%owa i owoce. Bogowie, odwzajemniwszy si" na-
le#nymi Ard#unie honorami, oddalili si" rwnie szybko jak si" pojawili, pozostawiaj&c go w stanie
ekstatycznej rado!ci. Jego #yczenia spe%ni%y si". Odnis% sukces, i otrzyma% od bogw ich bro(. Jego
walka przeciw w%asnym wrogom uzyska%a aprobat" bogw. Sta% si" rycerzem bogw. Walcz&c o w%a-
sn& i swych braci spraw", realizowa% rwnocze!nie cel bogw, ktrym by%o umocnienie ich si%y i
uwolnienie ziemi od ci"#aru demonw. Jego w%asna wojna sta%a si" !wi"t& wojn& bogw.



5. Indra zaprasza Ard%un" do swego krlestwa, gdzie obdarowuje go broni* bogw, i zaprasza
do dzielenia z nim tronu.

Wkrtce przed Ard#un& pojawi% !wiec&cy o!lepiaj&cym blaskiem rydwan samego krla bo-
gw, Indry, powo#ony przez jego wo$nic", Mataliego. Rozja!niaj&c niebo, i rozpraszaj&c chmury, po-
rusza% si" w przestrzeni z d$wi"kiem o sile grzmotu. Wype%niony by% po brzegi broni& bogw: mie-
czami, straszliwymi w%czniami, maczugami, pociskami o boskiej mocy, b%yskawicami, piorunami,
sztormami i gigantycznymi w"#ami o ognistych paszczach. Ci&gniony by% przez tysi&c gniadych koni
szybkich jak wiatr. Na z%otym maszcie powiewa%a flaga o kolorze niebieskiego lotosu.
Wo$nica Indry, Matali, zszed%szy z rydwanu, powita% Ard#un" uk%onem, i rzek%: O Ard#una,
twj ojciec Indra pragnie ci" zobaczy'. Otoczony przez bogw, t%umy prorokw, gandharww i apsar
czeka niecierpliwie na twe przybycie. Wsi&d$ wi"c do jego rydwanu, i pozwl mi zawie$' si" wprost
do nieba. Wst&p razem ze mn& do !wiata bogw, spe%niaj&c #&danie Indry. Wrcisz z powrotem na
ziemi" po otrzymaniu od niego jego broni.
Ard#una odpowiedzia%: O Matali, zajmij swe miejsce, i kieruj tym wspania%ym rydwanem, na
ktry trudno si" dosta' nawet krlowi, ktry otrzyma% setki krlewskich namaszcze(, i z%o#y% setki
Ofiar Konia. Kto nie podda% si" surowym umartwieniom, nie potrafi nawet zobaczy' tego rydwanu, a
tym bardziej go dotkn&' lub w nim zasi&!'. Gdy tylko staniesz na tym rydwanie gotw do powo#enia
ko(mi, wst&pi" na( natychmiast, b"d&c jak cz%owiek dobrych uczynkw, ktry wst"puje na !cie#k"
dobra.
253
Matali, s%ysz&c te s%owa Ard#uny, zaj&% sw& pozycj" na rydwanie, opanowuj&c konie, podczas
gdy uszcz"!liwiony Ard#una podda% si" rytom oczyszczaj&cym, k&pi&c si" w wodach Gangesu, i wy-
szeptuj&c odpowiednie modlitwy. Nast"pnie po z%o#eniu nale#nych bogom ofiar zwrci% si" ze s%owa-
mi po#egnania do gry Mandary, mwi&c: O krlewska gro, ty zawsze udzielasz schronienia temu,
kto dzia%a wed%ug Prawa i pustelnikom realizuj&cym boskie uczynki, szukuj&c drg prowadz&cych do
nieba. To dzi"ki twej %asce bramini, wojownicy i plebs zdobywaj& niebo i wolni od blu id& !cie#k&
bogw. Sp"dzi%em wiele szcz"!liwych godzin na twym szczycie. Widzia%em wiele twoich wzniesie(,
dolin, rzek, $rde% i !wi"tych miejsc. Lecz teraz #egnaj.
I gdy Ard#una po po#egnaniu !wi"tej gry wst&pi% na czekaj&cy na niego rozsiewaj&cy wok%
s%oneczny blask rydwan, i unis% si" na nim w gr", dostrzeg% w przestworzach tysi&ce unosz&cych si"
rydwanw niewidocznych dla !miertelnych, ktre !wieci%y blaskiem w%asnych zas%ug, ktrego nie za-
ciemnia%o nie docieraj&ce tam s%o(ce, ksi"#yc, czy ogie(. Ich !wiat%o by%o pot"#ne, cho' jak !wiat%o
gwiazd zdawa%o si" by' niewielkie z powodu wielkiej odleg%o!ci. Tym w%asnym !wiat%em naprawd"
!wiecili jad&cy na tych rydwanach doskonali krlowie-prorocy, bohaterowie, ktrzy oddali swe #ycie
podczas bitew, i ktrzy zdobywszy niebo dzi"ki swym umartwieniom, gromadzili si" w przestwo-
rzach. Gromadzi%y si" tam tak#e tysi&ce gandharww prorokw i nimf aspar,. jarz&c si" jak s%o(ce lub
ogie(.
Ard#una przygl&da% si" z zadziwieniem tym przestworzom !wiec&cym w%asnym !wiat%em, i
p"dz&c drog& m"drcw Siddhw, dotar% do bram miasta Amarawati, krlestwa Indry, gdzie ujrza%
zwyci"skiego bia%ego s%onia Airawat" o czterech k%ach, pot"#nego jak gra Kailasa.
Odczuwaj&c powiew lekkiego wiatru, ktry nis% ze sob& s%odk& wo( kwiatw i drzew, Ar-
d#una spogl&da% z podziwem na to miasto odwiedzane przez boskich ascetw Siddhw i Karanw,
ozdobione !wi"tymi drzewami obsypanymi kwiatami wszystkich pr roku. Dostrzeg% boski park Na-
dana wype%niony t%umami apsar i obsypanymi kwiatami drzewami, ktre zdawa%y si" go zaprasza'.
By% to !wiat zdobywany dzi"ki !wi"tym uczynkom, ktrego nie mg% ujrze' nikt, kto nie podda% si"
surowym umartwieniom, zaniedba% utrzymywanie ognia, mia% wstr"t do wojny, zaniedba% sk%adania
ofiar, k%ama%, nie pozna% !wi"tych Wed, nie oczy!ci% si" dzi"ki k&pieli w !wi"tych brodach, zaniecha%
rytua%w i obdarowywania. Nie mogli go ujrze' ci, ktrzy udaremniaj& sk%adanie ofiar, i czyni& z%o,
pij&c alkohol, uwodz& #on" swego nauczyciela lub jedz& mi"so. Jednak#e Ard#una, cz%owiek boskich
uczynkw, ujrza% ten niebia(ski park rozbrzmiewaj&cy boskimi pie!niami, i odwa#nie wkroczy% do
ukochanego miasta Indry wychwalany przez gandharww i apsary i serdecznie widany przez bogw i
prorokw. Zobaczy% tam niezliczone rydwany bogw, dla ruchu ktrych nie ma #adnych granic. Bo-
gowie i gandharwowie, odgaduj&c intencje Indry, obdarowali Ard#un" bogatymi powitalnymi prezen-
tami, oferuj&c mu rwnie# wod" do obmycia stp i wyp%ukania ust.
Witany b%ogos%awie(stwem i wychwalany ze wszystkich stron wkroczy% na rozkaz Indry na
szerok& drog" gwiezdn& znan& jako *cie#ka Bogw rozbrzmiewaj&c& muzyk& boskich instrumentw.
Odwzajemniwszy te powitania w nale#yty sposb, Ard#una ujrza% przed sob& siedz&cego na swym
254
tronie pod bia%ym baldachimem krla bogw, Indr", w swej boskiej formie, wachlowanego dla och%o-
dy i wychwalanego recytacj& d$wi"kw boskich Wed. Zsiad% wwczas z wioz&cego go rydwanu, schy-
laj&c z szacunkiem i pokor& g%ow". Indra u!ciska% swego syna, i posadzi% go obok siebie na swym tro-
nie, ktremu oddaj& cze!' wszyscy bogowie i krlowie-prorocy, tak jakby by% drugim Indr&.
Indra, bg setki ofiar, z ojcowskim uczuciem poklepa% Ard#un" po jego pi"knej twarzy, i do-
tkn&% jego silnych ramion stwardnia%ych od noszenia %uku sw& d%oni& stwardnia%& od trzymania pioru-
na. Nie mg% si" nasyci' widokiem swego syna, patrz&c na niego z u!miechem z oczami przepe%niony
rado!ci&. Ojciec i syn, siedz&c razem na tym samych tronie, zdobili gmach zgromadze( jak wschodz&-
ce s%o(ce i ksi"#yc. Boscy muzycy gandharwowie, mistrzowie melodii i pie!ni, wy!piewywali melo-
dyjnie boskie wersety, podczas gdy pi"kne nimfy apsary ta(czy%y, wabi&c serca Siddahw ruchami
swych cia%, kradn&c serca i umys%y swymi spojrzeniami, powabem i s%odycz&.
Witany z takimi honorami Ard#una mieszka% przez jaki! czas w pa%acu swego ojca, zdobywa-
j&c wiedz" na temat u#ycia i wycofania boskiej broni. Z r&k samego Indry otrzyma% jego pot"#n& bro(,
piorun i towarzysz&ce mu b%yskawice. Zrealizowawszy swj cel, ktrym by%o zdobycie boskiej broni,
chcia% wrci' na ziemi" do swych braci, jednak#e Indra rozkaza% mu pozosta' w niebie przez ca%e pi"'
lat. Co wi"cej, Indra rozkaza% Ard#unie, aby przyj&% za swego nauczyciela boskiego muzyka gandhar-
w" Citrasens" i nauczy% si" od niego sztuki ta(ca i muzyki, twierdz&c, #e wiedza ta mu si" w przysz%o-
!ci przyda.

6. Indra wyja#nia zdziwionemu prorokowi Lomasie, %e Ard%una dzieli z nim tron dlatego, %e jest
inkarnacj* proroka Nary i, %e nale%y mu si" ho!d bogw, gdy% narodzi! si" ponownie na ziemi po
to, aby oczy#ci$ j* z demonw, i wzmocni$ si!" bogw.

Pewnego dnia do krlestwa Indry zaw"drowa% wielki prorok i pustelnik Lomasa motywowany
#yczeniem ujrzenia Indry. Pok%oni% si" Indrze, i za jego przyzwoleniem zasiad% na stolcu pokrytym
traw& ku&a. Gdy prorok Lomasa zauwa#y%, #e obok Indry na tym samym tronie siedzi Ard#una, pomy-
!la%: Jak to jest mo#liwe, aby !miertelny wojownik Ard#una wzrs% a# do tronu krla bogw, Indry?
Jakie s& jego zas%ugi, jakie !wiaty on zdoby%, #e osi&gn&% miejsce, ktremu oddaj& cze!' sami bogo-
wie?
Indra zrozpozna% jego my!li, i rzek% ze !miechem: O braminie i wielki proroku, pozwl #e
wyja!ni" ci t" zagadk", ktr& prbujesz rozwi&za' w swym w%asnym umy!le. Ard#una nie jest zwy-
czajnym !miertelnikiem, ktry narodzi% si" w ka!cie magnatw. Jest on moim w%asnym synem, ktry
narodzi% si" z Kunti. Przyby% on do nieba motywowany ch"ci& zdobycia boskiej broni. Czy#by! b"d&c
wielkim prorokiem o tym nie wiedzia%? Pozwl wi"c, #e ci wyja!ni" kim Ard#una jest naprawd", i z
jakim celem narodzi% si" on na ziemi. Wiedz, #e w nim i w Krisznie narodzili si" faktycznie staro#ytni
prorocy Nara i Narajan. Boska pustelnia znana pod nazw& Badari, z ktrej wyp%ywa Ganges odwie-
dzany przez Siddhw i Karanw, i ktrej nie potrafi& zobaczy' ani bogowie ani uduchowieni prorocy,
255
jest miejscem, w ktrym przebywali Wisznu i Nara. Na moje zlecenie para ta ponownie narodzi%a si"
na ziemi, aby zmniejszy' ci"#ar, ktry d$wiga ziemia. Istniej& bowiem pewne demony asurowie na-
zywani Niwatakawakowie, ktre oszala%y w rezultacie otrzymanych od bogw darw, i szkodz& nam.
Rozzuchwaleni sw& pot"#n& si%& chc& pozabija' bogw, nie boj&c si" ich. Straszliwi i pot"#ni synowie
Danu zamieszkaj& w Patali, i pot"#ne oddzia%y bogw nie potrafi& ich pokona'. Znakomity Wisznu,
ktry narodzi% si" na ziemi pod imieniem Kriszna musi w wielkiej bitwie razem z Ard#un& pokona'
dla nas te demony. On jeden mo#e stawi' im czo%a. Gdy je wszystkie pozabija, wwczas my bogowie
wrcimy mi"dzy ludzi.
Indra kontynuowa%: O proroku, dla ciebie tak#e przeznaczy%em wa#ne zadanie. Udaj si" na-
tychmiast na ziemi" i sprbuj odnale$' Judisztir", ktry razem z pozosta%ymi bra'mi mieszka w lesie
Kamjaka, aby przekaza' temu cz%owiekowi, ktry jest zawsze wierny swemu s%owu, moje rozkazy.
Powiedz mu, aby nie t"skni% i nie martwi% si" o Ard#un", gdy# wrci on na ziemi", jak tylko zdob"dzie
pe%n& znajomo!' boskiej broni. Bez oczyszczonego m"stwa jego ramion i pe%nej wiedzy na temat bro-
ni nie mg%by sta' si" rwnym przeciwnikiem Biszmy i Drony, gdy przyjdzie mu stan&' przeciw nim
na polu bitewnym. Ard#una otrzyma% od nas bro( i sta% si" mistrzem w muzyce i ta(cu. Powiedz te#
Judisztirze, #e powinien sam ze swymi bra'mi szuka' oczyszczenia, w"druj&c do r#nych odleg%ych
miejsc pielgrzymki. K&pi&c si" w licznych !wi"tych brodach zmyje z siebie wszelk& win" i l"k. Wolny
od wszelkiego z%a odzyska swoje krlestwo. Ty sam braminie towarzysz im, i chro( w"druj&cego po
ziemi i poddaj&cego si" umartwieniom Judisztir" i jego braci przed atakiem demonw rakszasw.
Bramin Lomasa rzek%: O Indra, niech tak si" stanie!

7. Dritarasztra dowiaduje si" o zdobyciu boskiej broni przez Ard%un", i przewiduje #mier$
swych synw, gdy% w bitwie mi"dzy dwiema rwnowa%*cymi si" si!ami dysponuj*cymi bosk*
broni* tylko ca!kowite fizyczne wyniszczenie stron mo%e przynie#$ pokj.

Tymczasem krl Hastinapury, Dritarasztra, dowiedzia% si" od bramina Wjasy o tym, #e Ar-
d#una wyposa#ony w boskie mantry uda% si" do krlestwa krla bogw, Indry, w poszukiwaniu dost"-
pu do boskiej broni. Krl Dritarasztra rzek% do swego wo$nicy Samd#aji: O wo$nico, czy s%ysza%e! o
bohaterskich wyczynach Ard#uny i jego wyprawie do nieba? Judisztira, ktry nawet w #artach nie
k%amie, i ktry ma do pomocy Ard#un", zdob"dzie ca%y wszech!wiat. Kto odwa#y si" stawi' czo%a Ar-
d#unie? Moi wredni synowie musieli zosta' opanowani przez sam& !mier', skoro prowokuj& wojn" z
Pandawami. Mj szalony i motywowany z%em syn o niewielkim rozumie w swej pr#no!ci zniszczy
ca%& ziemi". Gdy przeciw Ard#unie stanie Drona i Karna i nawet Biszma ca%y !wiat znajdzie si" nad
przepa!ci& zniszczenia. Nie widz" mo#liwo!ci wygrania tej przera$liwej wojny mi"dzy nimi przez
#adn& ze stron, gdy# stan& w niej przeciw sobie najwspanialsi bohaterzy o bezgranicznej s%awie. -aden
z nich nie b"dzie chcia% zaakceptowa' zwierzchnictwa przeciwnika. Pokj stanie si" wi"c mo#liwy
dopiero wwczas, gdy albo wszyscy moi synowie i ich sprzymierze(cy zgin&, albo gdy zginie Ard#u-
256
na. *mier' Ard#uny jest jednak ma%o prawdopodobna, gdy# nie istnieje nikt, kto mg%by go pokona'.
Kto uciszy jego w!ciek%o!' skierowan& przeciw tym g%upcom, moim synom?
Ard#una potrafi% zaspokoi' g%d Ognia lasem Khandawa, i jest zdolny do stawienia czo%a sa-
memu Indrze. Tak jak promienie s%oneczne pal& na ziemi wszystkie stoj&ce lub poruszaj&ce si" stwo-
rzenia, tak strza%y Ard#uny spal& wszystkich moich synw i ca%& armi". To sam stwrca stwarza nasz&
nadchodz&c& !mier', a tego co musi si" sta', nie da si" unikn&'.
Sand#aja odpowiedzia%: O krlu, mwisz sam& prawd". Od momentu, w ktrym Pandawowie
zobaczyli sw& wspania%& #on" Draupadi wleczon& si%& do twego gmachu zgromadze(, nie opuszcza
ich w!ciek%o!'. Nie b"d& mogli spokojnie spa', maj&c w uszach d$wi"k s%w Duh!asana i Karny o
przera$liwych konsekwencjach.
S%ysza%em o tym, jak Ard#una zdoby% %ask" boga bogw, *iwy, ktry przybrawszy posta' my-
!liwego, wyzwa% go do walki, gdy# chcia% si" sam naocznie przekona', co do jego waleczno!ci i de-
terminacji. Przed Ard#un&, ktry podda% si" umartwieniom bez granic, aby zdoby' bosk& broni, ukaza-
li si" stra#nicy !wiata, ktrych dotychczas #aden cz%owiek nie !mia% nawet prbowa' zobaczy' na
ziemi w ich boskich formach. Jaki# cz%owiek !mia%by zniszczy' bohatera, ktrego nie mg% zniszczy'
sam najwy#szy bg *iwa w formie, ktr& przybra%. Zn"caj&c si" nad Draupadi, i doprowadzaj&c Pan-
daww do w!ciek%o!ci, twoi synowie doprowadzili do k%tni i wystawili si" na straszliwe niebezpie-
cze(stwo, powoduj&c #e Bhima na widok Durjodhany pokazuj&cej Draupadi swe odkryte udo, przy-
si&g%, #e po up%ywie trzynastu lat ich wygnania z%amie Durjodhanowi to udo. Pandawowie niesieni si%&
swej w!ciek%o!ci zabij& twych synw w !wi"tej wojnie, ktra nast&pi, gdy# s& nie tylko pot"#ni, ale
tak#e rozgniewani.
Dritarasztra lamentowa%: O Sand#aja, po c# Karna wypowiada% te obra$liwe s%owa. Czy# nie
do!' by%o ju# z%a w tym, #e przyci&gni"to Draupadi si%& do gmachu zgromadze(? Moi m%odsi synowie
musieli si" tak niem&drze zachowywa', gdy# pod&#ali za przyk%adem tego nieszcz"snego najstarszego,
ktry nie chcia% mnie s%ucha', widz&c, #e jestem !lepy, i st&d brak mi zarwno energii jak i wgl&du.
Ma on z%ych doradcw, Karn" i *akuniego, ktrzy jedynie bezmy!lnie zwi"kszaj& z%o, ktre on czyni.
Nie ma #adnej nadziei dla mych synw, ich doradcw i krewnych. Dosi"g%yby ich strza%y Ard#uny
wypuszczone z jego %uku nawet #artem, a c# dopiero wystrzelone w gniewie. Maj&c Kriszn" po swej
stronie, Ard#una potrafi stawi' czo%a cho'by najwi"kszemu mistrzowi. To prawdziwy cud, #e stan&%
do pojedynku z Wielkim Bogiem, *iw&. i #e razem z Kriszn& nasyci% g%d Ognia lasem Khandawa.
Nie ma nadziei dla tych, przeciw ktrym obrci si" gniew Ard#uny i Kriszny! Gdy dojdzie do wojny
nawet gry nie potrafi& oprze' si" ich uderzeniu. Wwczas po#a%uj", #e nie s%ucha%em s%w Widury,
ulegaj&c wp%ywowi mego syna Durjodhany.
Sand#aja rzek%: O krlu, pope%ni%e! wielki b%&d, #e straciwszy rozum, nie powstrzyma%e!
swego syna, cho' mia%e! tak& mo#liwo!'. Krl Prawa nie z%amie swego s%owa, i nie zaatakuje twych
synw zanim nie zako(czy si" czas jego zobowi&zania do #ycia w lesie, lecz gdy up%ynie trzyna!cie lat
ruszy przeciw nam, maj&c Kriszn" za przewodnika.
257
W swej pustej i nie prowadzonej do w%a!ciwych dzia%a( rozpaczy krl Dritarasztra lamento-
wa%: O Sand#aja, Widura ostrzega% mnie, #e je#eli dopuszcz" do pokonania Pandaww, spowoduje
wyniszczenie naszego rodu topi&c go w strumieniach krwi. Obawiam si", #e stanie si" to, przed czym
Widura mnie przestrzega%.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX


Mahabharata

Przedstawione wy!ej okoliczno"ci zarz#dzenia, jak i przebieg, oraz si$gaj#ce daleko w przesz%o"& determinanty
Ofiary W$!a krla D'anamed'aja zosta%y po raz pierwszy opowiedziane przez poet$-"piewaka Ugra"rawasa, zainspirowane-
go pytaniami zadawanymi przez bramina Saunaka, ktry wraz z licznymi duchownymi prowadzi% w lesie Naimisza trwaj#c#
dwana"cie lat Sesj$ Ofiarn#. Saunaka prosi% "piewaka, by kontynuowa% dalej sw# opowie"& i wyrecytowa% wielk# epik$ Maha-
bharat!, skomponowan# przez prapradziadka krla D'anamed'aja, bramina Wjas$, ktra po raz pierwszy zosta%a opowie-
dziana na pro"b$ krla D'anamed'aja w przerwach mi$dzy rytami podczas Ofiary W$!a przez ucznia bramina Wjasy poet$-
"piewaka Waisampajama. Mahabharata s%awi tragiczne i bohaterskie losy krlewskiego rodu, ktrego krl D'anamed'aja by%
potomkiem. Opowiada o rozbracie miedzy kuzynami Pandawami i Kaurawami wynik%ym bezpo"rednio z gry w ko"ci o krle-
stwo, i o wojnie, ktra sko(czy%a si$ wyniszczeniem ca%ej kasty wojownikw, a! do nast$pnych pokole(, i zniszczy%a ca%# zie-
mi$. Pandawowie, ktrzy mieli boga Kriszn$ po swej stronie, wygrali t$ wojn$, lecz przysz%o im rz#dzi& ca%kowicie opustosza-
%ym krlestwem, w ktrym nawet wszyscy ich potomkowie zostali zabici za wyj#tkiem ojca krla D'anamed'aja, Parikszita,
wnuka jednego z braci Pandaww Ard!uny i siostry Kriszny Subhadry, ktremu !ycie zosta%o w sposb cudowny zwrcone
przez boga Kriszn$.
. Od czasu Ofiary W$!a krla D'anamed'aja Mahabharata by%a uroczy"cie recytowana przez r!nych poetw-
"piewakw podczas wedyjskich ofiarnych rytua%w. Cho& dzi" charakter rytua%w odbieg% daleko od swej starej wedyjskiej for-
my, Mahabharata jest nadal uroczy"cie opowiadana, czytana i "piewana podczas religijnych uroczysto"ci oddawania czci hin-
duskim bogom. S%owa Mahabharaty nie maj# jednak tej samej religijnej warto"ci, co s%owa Wed, zostawiaj#c poecie-
"piewakowi pole do popisu dla jego talentu. Korzystaj#c z tej wolno"ci, autorka do%#cza si$ do tych, co zafascynowani staro-
!ytnym "wiatem bogw i ludzi, chc# raz jeszcze opowiedzie& Mahabharat!.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxx










Mahabharata

opowiada
Barbara Mikoajewska


Ksiga III, Vana Parva
(w dwudziestu dwch opowieciach)


Napisane na podstawie Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
w angielskim tumaczeniu z sanskrytu J.A.B. van Buitenen,
The University of Chicago Press.














The Lintons Video Press
New Haven, CT, USA
2007



Spis treci

Ksiga III (Vana Parva) strona 7
Synopsis 9
Opowie 17: Poszukiwanie spokoju umysu 13
Opowie 18: Wyjanienie nieobecnoci Kryszny podczas gry
w koci 29
Opowie 19: Powstrzymywanie gniewu i gotowo do ofiar
w imi wiernoci Prawu 39
Opowie 20: Bogowie oddaj umartwiajcemu si Ardunie
swoj bro i czyni z niego wojownika we wasnej sprawie 53
Opowie 21: Krl Prawa poznaje tajemnic gry w koci
zbrojc si do walki z Kali 69
Opowie 22: Krl Prawa wyrusza w pielgrzymk do
witych brodw 105
Opowie 23: O sile duchowej mdrca Agastji 113
Opowie 24: O ofiarach, otarzach i miejscach ofiarnych 127
Opowie 25: Bezkarny wystpek Bhimy 147
Opowie 26: Arduna opowiada o swej walce z wrogami bogw 173
Opowie 27: Krl Prawa dziki swej prawoci ratuje Bhim
z ucisku godnego wa boa 183
Opowie 28: O obrotach Koa Czasu 193
Opowie 29: O tym, jak bramin Utanka otrzyma od boga
Wisznu dar jogi 213
Opowie 30: O dharmie (Prawie), jodze i poznawaniu
wasnej duszy

219
Opowie 31: Tajemnica znikania i odradzania si ognia 239
Opowie 32: Chaos narodzin boga wojny i chorb, Skandy,
ktry stajc si dowdc armii bogw umacnia wadz Indry
i pokonuje demony 247
Opowie 33: Durjodhana dowiaduje si, e jest bstwem,
ktre ma prowadzi demony asury do zwycistwa 265
Opowie 34: Draupadi ponownie pada ofiar dzy 291
Opowie 35: O tym jak Rama uwalnia wiaty od terroru
rakszasy Rawany

301
Opowie 36: O potdze oddanej swemu mowi ony 331
Opowie 37: O prawoci Karny i jego ofierze 345
Opowie 38: Krl Prawa zadowala boga Prawa sw
agodnoci 357



Dodatki

367
Sowniczek Mahabharaty (ksiga III) 369
Indeks imion 387
























































Ksiga III


Vana Parva

(w dwudziestu dwch opowieciach)






































Ksiga III Synopsis 9


Synopsis

W ksidze trzeciej Mahabharaty Pandawowie prbuj sprosta
konsekwencjom podstpnej gry w koci, do ktrej sprowokowali ich
Kaurawowie. Okradzieni ze swego krlestwa i wygnani na trzynacie
lat podejmuj rne praktyki duchowe, prbujc opanowa swj
suszny skdind gniew i okreli dla siebie waciw lini
postpowania. Dowiadczaj konfliktu midzy naciskiem na
natychmiastowy odwet, do ktrego popycha ich przynaleno do
kasty wojownikw, a powstrzymywaniem si od odwetu, aby nie
ama obietnicy danej Kaurawom przez Krla Prawa, e w przypadku
przegranej udadz si na wygnanie. Pod kierunkiem Krla Prawa,
ktrego umys potrafi poda jedynie ciek najwyszego dobra,
Pandawowie ujarzmiaj coraz bardziej swj gniew i potrzeb
natychmiastowego impulsywnego odwetu, gdy to wanie
niekoczcy si acuch odwetu doprowadzi do upadku Krla Prawa
podczas gry w koci. Cho opniaj odwet, wiedz, e we
waciwym czasie jest on nieunikniony, gdy upokorzenie i zncanie
si nad ich on Draupadi musi by ukarane. Chc jednake
zrealizowa sw zemst w formie wymierzenia sprawiedliwoci bez
schodzenia ze cieki Prawa, ktra jest ciek dobra prowadzc do
wyzwolenia duszy i utrzymania istnienia wszechwiata.
Odwet za ponienie ich ony w Gmachu Gry, cho odroczony jest
nieunikniony, gdy pado zbyt wiele przysig, a take jej wasny
gniew potrafi uciszy jedynie krew jej przeladowcw. Realizacj
zemsty obiecuje jej sam Kryszna, ktry w odpowiedzi na jej gniewne
sowa wyjania, e nie byo go w Hastinapurze podczas
doprowadzajcej do ich upadku gry w koci i nie mg udzieli im
pomocy, gdy cierpia konsekwencje w gruncie rzeczy nieudanej
ofiary koronacyjnej Krla Prawa i musia walczy z tymi, ktrzy
szukali na nim zemsty za zabicie krla Sziupali.
Krl Prawa wiadomy nieuchronnoci wojny domowej za rad
bramina Wjasy wysya Ardunod ktrego umiejtnoci posugi-
wania si broni zaley ich przysza wygranaw Himalaje do wiata
Indry z zadaniem zdobycia boskiej broni, gdy tylko w ten sposb
zdoa on pokona tych czonkw swej rodziny, ktrzy ze wzgldu na
sw lojalno wobec Hastinapury bd zmuszeni do walki po stronie
Durjodhany, a ktrzy dziki swej prawoci i swym dotychczasowym
zasugom s w posiadaniu boskiej bronijak ich dziadek Bhiszma i
ich nauczyciele bramini Drona i Krypa. Posuszny rozkazowi swego
najstarszego brata Arduna poddaje si surowym umartwieniom i po-
dejmuje walk z Najwyszym Bogiem iw i w ten sposb dostaje si
za ycia do nieba Indry, gdzie zdobywa bosk bro i bdc czczony i
wychwalany przez bogw jako inkarnacja staroytnego proroka Nary,
staje si gwnym wojownikiem i obroc bogw zdolnym, jako
10 Mikoajewska Mahabharata


zwyky miertelnik, do pokonania demonw asurw, ktre dziki
darom Brahmy stay si dla niemiertelnych nie do pokonania.
Gdy Krl Prawa boleje nad swym losem, jeden z braminw
opowiada mu o krlu Niszadw Nali, ktry podobnie jak on zosta
pokonany przez swego brata podczas gry w koci, bo zosta optany
przez zazdrosne o jego pikn on bstwo o imieniu Kali, ktre
obecnie narodzio si w Durjodhanie, a koci do gry zostay optane
przez towarzyszce mu bstwo Dwapar, ktre obecnie narodzio si
w akunim. Nala odzyska swe krlestwo dziki wiernoci i
powiceniu swe ony Damajanti oraz dziki temu, e w poprzez
odebranie mu jego piknego ciaa i przeksztacenie go w koniuszego
Bahuk o zdeformowanym ciele umoliwi mu poznanie tajemnicy
gry w koci, dziki czemu mg pokona Kali i uwolni si od
optania. Po zakoczeniu swego opowiadania bramin obdarowuje
Judhiszthir tajemnic gry w koci, przez co uniemoliwia
Durjodhanie-Kali pokonanie go w przyszoci przez ducha impulsyw-
nego niekoczcego si odgrywania-rewanu symbolizowanego przez
gr w koci. Przysza walka Krla Prawa i jego braci z Durjodhan
stanie si walk o Prawo (dharm) i najwysze dobro toczon pod
kierunkiem Najwyszego Boga Kryszny.
Pandawowie tsknic za swym bratem Ardun i pragnc si z
nim ponownie poczy, ruszaj z pielgrzymk w Himalaje, odwie-
dzajc po drodze rne wite miejsca i suchajc opowieci o wiel-
kich wyczynach bogw, mdrcw i o synnych rytuaach ofiarnych
prowadzonych w zamierzchych czasach przez wielkich krlw, czer-
pic z nich odwag i si do przetrwania w swej obecnej sytuacji bez
mnoenia za. Wreszcie docieraj do potnych gr, gdzie kontynuuj
swe praktyki duchowe, gdy gry te s miejscem zamieszkiwania
bogw i mona je zdoby jedynie dziki praktykom duchowym.
Pandawowie bdc miertelnikami i wojownikami, dziki swym
praktykom duchowym pragn uwolni swe dusze od wpyww
materii, ktrym cigle podlegaj. Czasami jednak uleganie wpywom
materii (tzw. przedmiotw zmysowych) bdce ich saboci, jest
rwnoczenie rodkiem w realizowaniu ich wasnych celw, ktre s
zgodne z celami bogw. I tak np. podczas ich wdrwki przez
Himalaje Draupadi ulega pokusie posiadania kwiatw nalecych do
boga bogactwa i krla demonw rakszasw i jakszw Kubery i
skania Bhim do udania si w miejsca zakazane dla stopy ludzkiej i
zerwania dla niej tych kwiatw. Realizujc yczenie Draupadi, Bhima
zabija wiele demonw, naraajc si na gniew boga bogactwa, ktry
jednak w zadziwiajcy sposb wyrzeka si zemsty, gdy uczynek
Bhimy jest od dawna przez niego oczekiwany, bdc niczym innym
jak konsekwencj kltwy wielkiego mdrca Agastji. Co wicej, ten
oczywisty wystpek Bhimy umoliwia Pandawom bezpieczne
przebywanie przez jaki czas w niebezpiecznym wiecie Kubery i
Ksiga III Synopsis 11


podziwianie jego bogactwa. Fizyczna moc i nieopanowanie Bhimy jak
i jego uleganie dzy i gniewowi maj jednak sw przeciwwag w
opanowaniu i samo-kontroli Judhiszthiry, co zostao pokazane w
opowieci 27, gdy Krl Prawa dziki swej prawoci ratuje swego brata
od poarcia go przez wa boa, ktry sam jest w szponach materii i
cierpi z powodu koniecznoci popeniania swych zych uczynkw i
marzy o wyzwoleniu swej duszy poprzez rozmow o sprawach
duchowych.
Pokonujc Himalaje, Pandawowie docieraj w kocu do miejsca,
gdzie cz si ponownie ze swym bratem Ardun, ktry zstpuje z
nieba Indry na ziemi wyposaony w bosk bro, ktrej jednak wolno
mu uy tylko wwczas, gdy wyczerpi si wszystkie inne sposoby
walki, gdy samo uycie tej broni jest zem i naley bardzo uwaa,
aby zamiast wikszego za przynioso dobro. Po powrocie Arduna
opowiada Pandawom o tym jak walczy z asurami w obronie bogw,
budujc w nich nadziej, e pokonaj Kauraww.
Po upywie jedenastu lat wygnania Pandawowie opuszczaj
Himalaje i wracaj do Lasu Kamjaka, aby przygotowa si duchowo
do trzynastego roku wygnania, ktry powinni spdzi wrd ludzi,
ukrywajc jednak sw tosamo. O ich powrocie dowiaduje si
Durjodhana i chcc ich upokorzy oraz zakpi sobie z nich poprzez
ukazanie im swego bogactwa kontrastujcego z ich yciem w
warunkach skrajnej ascezy, udaje si w ich poblie pod pretekstem
liczenia stada krw. Jednake swym haaliwym i penym pychy
zachowaniem prowokuje do ataku przeciw sobie krla boskich
muzykw gandharww i jego armi i zostaje przez nich pokonany i
wzity do niewoli, z ktrej uwalniaj go Pandawowie. Durjodhana
upokorzony wyzwoleniem go przez braci-wrogw chce si zagodzi
na mier, lecz wkrtce zmienia swj zamiar pod wpywem rozmowy
z demonami asurami, ktre informuj go, e nie jest on zwykym
czowiekiem, lecz bstwem, ktre otrzymali oni w darze od boga
iwy i e jego zadaniem jest doprowadzenie do ich zwycistwa w
walce z bogami.
W ksidze trzeciej Mahabharaty konflikt Pandaww z Kaurawami
staje si coraz bardziej paralelny z konfliktem bogw i demonw
asurw i cay wszechwiat coraz bardziej si wok Pandaww i
Kauraww polaryzuje. Pandawowie kontroluj sw dz i gniew,
patronujc rytuaom i uparcie kroczc ciek Prawa i cho cigle
podlegaj wpywowi materii, ktra zaburza im umys, prbuj
uwolni swe dusze od jej wpyww, bdc obrocami porzdku
bogw i ich wojownikami, podczas gdy Durjodhana, ktrego umys
coraz bardziej niszczy dza i gniew, sw zawici zaraa innych i
coraz bardziej wizi w materii ich dusze, czynic ich podatnymi na
optanie przez demony asury, ktre cigle uprawiaj religi, lecz
uywaj jej jako rodka do zdobycia wadzy nad caym wiatem i jego
12 Mikoajewska Mahabharata


konsumpcji, a nie jako rodka do ycia w Prawdzie i wedug Prawa,
jak tego chc bogowie.
Cho losy przyszej bitwy s z gry przesdzone i wygrana naley
do Pandaww, gdy maj oni po swej stronie Najwyszego Boga
Kryszn, to jednak aby osign ten rezultat bd musieli dokona
szeregu przeraliwych czynw. Arduna jest mieczem Pandaww i
jego zadaniem bdzie zabicie demonw asurw, ktre dziki
Durjodhanie ukryj si w ciaach ich bliskich krewnych. Zwycistwo
Pandaww, ktre jest zwycistwem bogw i Prawa, bdzie miedzy
innymi zalee od jego umiejtnoci zabicia Karny, ktry od dawna
rywalizuje z nim o tytu najlepszego ucznika i zaprzysig mu mier.
Karna jest nielubnym synem Kunti, ktrego otrzymaa ona od boga
soca i ktrego si wyrzeka i bratem Pandaww, ktrzy jednak
(podobnie jak sam Karna) nie s wiadomi tego pokrewiestwa.
Karna urodzi si w zotej zbroi i kolczykach, ktrymi obdarowa go
jego ojciec i ktre chroni jego ycia i dopki je posiada, jest dla
Arduny nie do pokonania. Wiedzc o tym, ojciec Arduny Indra
wykorzystuje prawo Karny, ktry woli ofiarowa mu swe ycie ni
zama przysig i pozbawia go chronicej go zbroi i kolczykw.
Tymczasem dobiega koca dwunasty rok wygnania Pandaww,
ktry spdzili w dungli, majc za sw towarzyszk pozbawion
wszelkiego grzechu i oddan im on Draupadi, ktra dzieli z nimi ich
obecny styl ycia. Los zdaje si by dla niej szczeglnie nieaskawy.
Ju raz staa si ofiar dzy Kauraww, gdy pokonali jej mw w
oszukaczej grze w koci i teraz ponownie staje si przedmiotem
dzy powinowatego Kauraww, krla Dajadrathy, ktr usiuje j
porwa podczas nieobecnoci Pandaww, lekcewac ich si. Cho
Pandawowie udaremniaj mu uprowadzenie swej ony i odpowiednio
go karz, Judhiszthira boleje nad cierpieniem Draupadi i zym losem,
ktry jej przynieli. Mdrzec Markandeja stara si jednak uciszy jego
bl, opowiadajc mu i wychwalajc przed nim potg oddanych
swym mom onjak Sita i Sawitriktre dziki swej prawoci
uwalniaj swych mw od zego losu i przynosz szczcie swej
rodzinie i caemu wiatu.
Trzecia ksiga Mahabharaty koczy si pochwa oddanej swemu
mowi ony, ktra swym oddaniem przynosi swemu mowi i
rodzinie szczcie; pochwa Karny, ktry niewiadomy swego
pokrewiestwa z Pandawami i stojcy po przeciwnej ni oni stronie
oddaje Indrze kolczyki i zbroj chronic jego ycia, gdy nie chce
zama przysigi i chce sw prawdomwnoci zdoby chwa; oraz
pochwa Krla Prawa przez boga Prawa Dharm za jego agodno i
wyzbycie si woli natychmiastowego impulsywnego rewanu i nie
zapominanie o tym, e najwysz wartoci i Najwyszym Prawem
jest unikanie niepotrzebnej przemocy i okruciestwa.
Ksiga III Opowie 17 13


Opowie 17
Poszukiwanie spokoju umysu


1. Mieszkacy Hastinapury podaj za Pandawami w obawie, e Durjodhana
zarazi ich swym zem i e wszyscy zgin, lecz Krl Prawa prosi ich o pozostanie i
opiek nad tymi, ktrzy czyni dobro; 2. Krl Prawa martwi si o to, jak w swej
obecnej sytuacji, gdy nic nie posiada, bdzie mg wypeni swe krlewskie
obowizki wobec towarzyszcych mu braminw; 3. Bramin aunaka wyjania
Krlowi Prawa, e jego obecnym obowizkiem jest wiczenie jogi, aby zdoby
zrozumienie i bogosawiony stan zaspokojenia, ktre pomagaj w oderwaniu si od
zrodzonej z wasnego ciaa mioci powodujcej mentalne cierpienie; 4. Bramin
Dhaumja informuje Krla Prawa, e uprawiajc jog i czczc Soce, uzyska od
Soca dar jada i bdzie mg wypeni swj obowizek wobec braminw;
5. Pandawowie zamieszkuj w Lesie Kamjaka, gdzie Bhima na rozkaz Krla Prawa
zabija blokujcego im drog demona rakszas o imieniu Kirmira; 6. Krl
Dhritarasztra martwi si o przyszo swego krlestwa, lecz szarpany przez konflikt
midzy dz krlestwa dla swego syna i wasn prawoci, nie akceptuje rady
Widury, aby wrci na ciek Prawa; 7. Durjodhana niepokoi si o wpywy
Widury na umys krla Dhritarasztry, lecz akuni uspakaja go, e wydarzenia
wymkny si spod kontroli Widury i krla Dhritarasztry; 8. Bramin Wjasa
niepokoi si o przyszo Bharatw, lecz mimo jego perswazji Durjodhana nie chce
zawrze pokoju z Pandawami i zostaje przeklty przez bramina Maitrej.


Bramin aunaka rzek do Judhiszthiry:
O krlu, korzenie mentalnego blu tkwi w mioci, gdy
mio przywizuje czowieka do siebie i niszczy go. Z mioci
wypywa smutek i lk oraz motywujca namitno, ktra znajduje
dla siebie przedmiot. Zarwno namitno jak i jej przedmiot
szkodz dobremu samopoczuciu, lecz namitno jest gorsza.
Nawet niewielki grzech namitnoci potrafi zniszczy prawego
czowieka tak jak iskierka ognia potrafi spali cae drzewo. Nie
mona oczyci si z grzechw wycznie przez odcicie si od
nich. Naley przyjrze si im z bliska, wiczc si w
beznamitnoci i nie przywizywaniu si do przedmiotw, ktre si
posiada. Dziki zrozumieniu naley zawrci z drogi zrodzon z
wasnego ciaa mio, odej od swych zwolennikw, przyjaci i
porzuci nagromadzone dobra. Mio nie przylega do ludzi,
ktrzy zdobyli zrozumienie, poznali odpowiednie pisma i rozwinli
swe dusze tak jak woda nie przylega do lici lotosu.
(Mahbharta, 3(29) The Forest Teachings, 2.25-30)




14 Mikoajewska Mahabharata


1. Mieszkacy Hastinapury podaj za Pandawami w obawie,
e Durjodhana zarazi ich swym zem i e wszyscy zgin, lecz
Krl Prawa prosi ich o pozostanie i opiek nad tymi, ktrzy
czyni dobro

Pandawowie pokonani przez synw krla Dhritarasztry w grze
w koci i zmuszeni do opuszczenia swego krlestwa i spdzenia
dwunastu lat na wygnaniu w lesie udali si wraz ze sw on
Draupadi w kierunku pnocnym. Cho ubrani w skry jelenia
mieli ze sob sw bro i jechali na swych rydwanach. Za nimi
podao czternastu wiernych sucych ze swymi onami na
swych wozach, oraz tumy mieszkacw Hastinapury, ktrzy
gono pomstowali nie tylko na krla Dhritarasztr, ale take na
Bhiszm, Widur, Dron i Kryp, nie czynic midzy nimi adnej
rnicy. Wyraali midzy sob obawy, e wkrtce wadz
przejmie Durjodhana z akunim i Karn, co w ich oczach czynio
niepewn nie tylko przyszo dynastii, ale take ich wasn. Nie
wierzyli bowiem, aby w krlestwie rzdzonym przez dynasti
zapominajc o moralnoci i Prawie moliwe byo szczcie. Byli
przekonani, e caa ziemia ucierpi, gdy krlem zostanie
Durjodhana, ktry nie tylko nie dba o moralno i o swych
krewnych, ale jeszcze ponadto by zachanny, arogancki i okrutny.
Chcieli y pod rzdami Pandaww, ktrzy cieszyli si wrd nich
dobr saw, byli litociwi, umieli panowa nad swymi zmysami i
w swym postpowaniu kierowali si Prawem.
Rzekli do Judhiszthiry: O Krlu Prawa, nie pozwl nam tu
zosta, gdy w krlestwie rzdzonym przez zego krla wszyscy
zginiemy. Nasze wasne cnoty i wystpki zale od bliskoci dobra
lub za. Tak jak perfumy roznosz wo kwiatw na wszystko,
czego dotkn tak i cnota rodzi si z bliskoci cnoty.
Rozprzestrzenianie si szalestwa zaczyna si od kontaktu z
gupcem, a kontakt z dobrem jest rdem dobra. Ci, ktrzy
szukaj pokoju powinni towarzyszy tym, ktrzy zdobyli wiedz,
osignli wiek dojrzay, s uczciwi, skromni i dobrzy. Naley
troszczy si o rozwj tych, ktrzy s czyci od urodzenia i
ktrych dziaanie i wiedza jest czysta. czenie si z nimi jest dla
nas waniejsze od znajomoci witych pism, gdy nawet gdy
zaniedbamy wykonania rytw, moemy zebra potrzebne nam do
zbawienia zasugi, podajc za tymi, ktrzy s dobrzy i maj
chwalebne nawyki. Sprzyjajc rozwojowi niegodziwcw,
zbierzemy jedynie zo. Prawi ludzie ulegaj zepsuciu przez samo
patrzenie i rozmawianie z niegodziwcem. Czowiek staje si lepszy,
gdy przebywa z najlepszymi. Pozwlcie wic nam przebywa w
Ksiga III Opowie 17 15


waszym pobliu, gdy wy razem i kady z was z osobna jestecie
dla nas najlepszym przykadem. Charakteryzujecie si cechami,
ktre s rezultatem susznego dziaania w wiecie i ktre zostay
opisane w Wedach i s aprobowane przez ludzi wyksztaconych.
Pozwlcie nam na stawanie si lepszymi dziki przebywaniu z
wami.
Judhiszthira rzek: O mieszkacy Hastinapury, to wasza
mio i wspczucie dla nas kae wam mwi o naszych wielkich
zaletach, ktrych nie posiadamy. Nie ulegajcie ich podszeptom,
gdy to jedynie pogorszy sprawy. Ludzie o wielkich zaletach jak
Bhiszma, nasza matka Kunti, Widura i wszyscy inni nasi
przyjaciele pozostaj w Hastinapurze. Jeli naprawd macie na
uwadze nasze dobro, musicie ich chroni, gdy s udrczeni przez
smutek i bl. Nie podajcie za nami, lecz wrcie do Hastinapury,
gdzie oni pozostaj i gdzie my take wrcimy. Powierzam wam
opiek nad nimi. Ku nim skierujcie sw mio i przywizanie,
gdy myl i troska o nich najbardziej ley nam na sercu. Przez swe
przywizanie do nich sprawicie nam ogromn rado i dochowacie
wiernoci.
Wysuchawszy sw Judhiszthiry, mieszkacy rzekli: O Krlu
Prawa, niech tak si stanie. I mylc o wielkiej prawoci
Pandaww, zawrcili z drogi, aby uda si z powrotem do
Hastinapury.

2. Krl Prawa martwi si o to, jak w swej obecnej sytuacji, gdy
nic nie posiada, bdzie mg wypenia swe krlewskie
obowizki wobec towarzyszcych mu braminw

Po poegnaniu si z mieszkacami miasta Pandawowie ruszyli
dalej na swych rydwanach w kierunku pnocnym, aby zatrzyma
si dopiero nad brzegami Gangesu w okolicy wielkiego drzewa
banianowego zwanego Pramana, gdzie po rytualnym oczyszczeniu
si w wodach witej rzeki postanowili spdzi noc. Towarzyszya
im spora grupa braminw nioscych ze sob swj ogie ofiarny
otoczonych przez gromadk swych uczniw i krewnych.
Judhiszthira widzc, e s oni gotowi towarzyszy im podczas
caej wdrwki, rzek: O bramini, prosz was, zawrcie do
miasta. Zostalimy ograbieni z naszego krlestwa i majtku i
zmuszeni, aby uda si na wygnanie do dungli, ktra jest pena
drapienikw i jadowitych wy. Idc za nami dowiadczycie
ndzy, a ndza bramina drczy nawet bogw. Bramini nie chcieli
si jednak na to zgodzi. Rzekli: O krlu, nie odrzucaj nas, gdy
jestemy ci oddani, a nawet bogowie maj lito dla tych, co
16 Mikoajewska Mahabharata


pozostaj im wierni, szczeglnie dla braminw, ktrzy podaj
ciek Prawa, czynic dobro. Judhiszthira rzek: O bramini, ja
sam jestem wam oddany, lecz drczy mnie myl o ndzy, ktrej
doznacie, towarzyszc mi. Jestemy pokonani przez smutek
wyniky z cierpienia spowodowanego zniewaeniem naszej ony
Draupadi i ograbieniem nas z krlestwa. Bramini odpowiedzieli:
O krlu, nie kopocz si swym krlewskim obowizkiem
karmienia nas, gdy las sam dostarczy nam poywienia.
Przebywajc z tob dziki naszym medytacjom i modlitwie
przyniesiemy ci szczliwy los i umilimy ci czas, opowiadajc
rne przypowieci. Judhiszthira rzek: O bramini, wasze
towarzystwo powinno przynie mi wielk rado, jednake z
powodu tarapatw, w ktre popadem, nie potrafi odczuwa nic
poza wstydem. Odejdcie, gdy patrzenie na was szukajcych dla
siebie samych poywienia bdzie zawstydza mnie jeszcze
bardziej. Niech zaraza zniszczy synw Dhritarasztry! Bramini nie
chcieli jednak odej, gotowi dzieli z Pandawami wszelkie trudy
ich wdrwki.

3. Bramin aunaka wyjania Krlowi Prawa e jego obecnym
obowizkiem jest wiczenie jogi, aby zdoby zrozumienie i
bogosawiony stan zaspokojenia, ktre pomagaj w oderwaniu
si od zrodzonej z wasnego ciaa mioci powodujcej
mentalne cierpienie

Widzc udrczenie Krla Prawa, mdry bramin o imieniu
aunaka, ktry dziki swym religijnym praktykom cieszy si
Jani, rzek do niego: O krlu, czowiek taki jak ty, nawet gdy
stoi nad przepaci, nie powinien podawa si smutkowi i lkowi
lub podejmowa dziaa sprzecznych z wiedz, ktre mogyby by
niszczce dla caego wiata. W tobie bowiem rezyduje
zrozumienie, ktre przeciwstawia si wszystkiemu, co nie zostao
uwicone lub zostao zdobyte inaczej ni drog Objawienia i
Tradycji, a zrozumienie jest tym, co gasi udrczenie umysu tak jak
woda gasi ogie i przynosi ulg udrczeniu ciaa.
Korzenie mentalnego blu tkwi w mioci, gdy mio
przywizuje czowieka do siebie i niszczy go. Z mioci wypywa
smutek i lk oraz motywujca namitno, ktra znajduje dla
siebie przedmiot. Zarwno namitno jak i jej przedmiot szkodz
dobremu samopoczuciu, lecz namitno jest gorsza. Nawet
niewielki grzech namitnoci potrafi zniszczy prawego czowieka
tak jak iskierka ognia potrafi spali cae drzewo. Nie mona
oczyci si z grzechw wycznie przez odcicie si od nich.
Ksiga III Opowie 17 17


Naley przyjrze si im z bliska, wiczc si w beznamitnoci i
nie przywizywaniu si do przedmiotw, ktre si posiada. Dziki
zrozumieniu naley zawrci z drogi zrodzon z wasnego ciaa
mio, odej od swych zwolennikw, przyjaci i porzuci
nagromadzone dobra. Mio nie przylega do ludzi, ktrzy zdobyli
zrozumienie, poznali odpowiednie pisma i rozwinli swe dusze tak
jak woda nie przylega do lici lotosu.
Czowieka poruszanego przez namitno wlecze jego dza.
Rodzi si w nim aknienie, z ktrego wypywa Nienasycone
Pragnienie, ktre jest najwikszym zem brzemiennym w
bezprawie, rodzcym zo i doprowadzajcym czowieka do obdu.
Saby duch nie potrafi si go wyrzec i to niesabnce pragnienie
jest jak choroba, ktra pozbawi go si. Tylko ten, kto si go
pozbdzie osignie bogo. Gdy ju raz powstanie, nie majc
granic, zniszczy czowieka, gdy tak jak drzewo uyte do
rozniecania ognia sponie w nienasyconym ogniu powstaym w
jego wntrzu tak zniszczeniu ulegnie czowiek, ktry pozwoli
spon swej duszy od powstaego w niej nienasycenia.
Bogacz boi si powodzi, ognia, zodziei i krewnych tak jak
yjcy boi si mierci i dlatego dla niektrych posiadanie majtku
jest prawdziw katastrof. Czowiek nie osignie prawdziwej
wielkoci, jeeli nie potrafi odczy si od przycigajcego go
blasku majtku. Zwikszanie majtku zwiksza szalestwa umysu,
wzmacnia jego ubstwo, pych, lk i niepokj. Mdrzec zna
cierpienia duszy bogacza. Zna trud zdobywania, utrzymywania i
podwajania majtku. Wie, e cho tak atwo majtek straci, dla
jego zdobycia ludzie potrafi zabi. Majtku trudno si wyrzec, ale
rwnie trudno go utrzyma. Czy czowiek nie powinien wic by
wobec jego posiadania obojtny? Nienasyceni s niemdrzy.
Prawdziwie mdrzy s ci, ktrzy zawsze pozostaj nasyceni.
Nienasyconego Pragnienia nie mona bowiem nigdy nasyci, cho
ostateczn szczliwoci jest nasycenie. Dlatego mdry jedyne
trwae bogactwo wiata widzi w pozostawaniu nasyconym i nie
zazdroci modym urody, bogatym majtku, kochajcym obecnoci
ukochanego, a panu jego paskoci, gdy ich posiadanie jest
krtkotrwae. O krlu, zapomnij o swym majtku. Kt moe
znie cierpienie, ktre on przynosi. Kady, kto go posiada
zadrcza si. Dlatego Ludzie Prawa wychwalaj tego, kto
pozostaje wobec majtku obojtny, gdy lepiej brudu nie dotyka,
ni si z niego oczyszcza! Jeeli chcesz kroczy ciek Prawa
wyrzeknij si aknienia majtku!
Krl Prawa rzek: O braminie, nie pragn majtku z
zachannoci i dla wasnej przyjemnoci, lecz aby speni swj
18 Mikoajewska Mahabharata


obowizek i dostarczy utrzymania braminom. W mojej obecnej
fazie ycia, jako gowa rodziny nie mog wycofa si z
dostarczania utrzymania i ochrony swoim zwolennikom, gdy tego
wymaga ode mnie moje Prawo. Gowa rodziny ma obowizek
ywi tych, ktrzy jak bramini nie przygotowuj jedzenia dla
samych siebie. W mym domu nigdy nie powinno zabrakn
miejsca do spania, wody i sw powitalnych dla gocia. Choremu
naley si oe, strudzonemu miejsce do spoczynku, spragnionemu
woda, a godnemu posiek. Stojcy u bramy czowiek czy zwierz
spali gospodarza, ktry nie powita go z szacunkiem. Prawo nie
pozwala mi przygotowywa posiku jedynie dla samego siebie lub
zabija zwierz domowe i je je samemu bez ofiarowania go
najpierw we waciwy sposb, ktrym jest rzucenie jedzenia na
ziemi dla ptakw i psw i tych, co zjadaj psy, traktujc to jako
obowizkow ofiar skadan rankiem i wieczorem. Wolno mi je
jedynie resztki ze zoonej ofiary, gdy przypomina mi to o mym
obowizku wobec tych, ktrzy ode mnie zale. Powinienem take
dzieli si eliksirem, gdy przypomina mi to o koniecznoci
skadania ofiary. Czy nie mam racji, braminie?
aunaka odpowiedzia: O krlu, masz racj, cho wiat stan
na gowie i jest peen niegodziwcw. Niegodziwcy czerpi rado
z tego, co przeraa takich jak ty, ktrzy czyni dobro. Zastawiaj
oni bogato stoy miotani przez chaos i namitno i poruszani
przez przedmioty swych zmysw. Nawet czowiek, ktry si broni,
w kocu ulega swym drapienym zmysom, gdy zakotwicz si
one w przedmiotach, wycierajc z umysu wszystkie
dotychczasowe intencje. W czowieku budzi si pragnienie i jego
dziaania skierowuj si ku tym przedmiotom zmysw. Rozpala
si w nim ogie nienasycenia, w ktry wpada jak ma dca ku
wiatu. W kocu ogupiay przez niemono nasycenia si
zabaw i obarstwem tonie w gbi szalestwa. Nie wiedzc, kim
jest, jest jak koo, ktrym porusza ignorancja, karma i Nienasycone
Pragnienie.
Mdrzec nigdy nie szuka radoci w przedmiotach zmysw,
lecz w Prawie i wyrzeczeniach. Nigdy nie praktykuje Prawa z
motyww egoistycznych jak mio czy nienawi, lecz mylc o
tym, e stajce przed nim zadania powinny by wykonane. Uczy
si tego poprzez skadanie ofiar, studiowanie Wed, wiczenie si w
obdarowywaniu, ascezie, prawdomwnoci, wyrozumiaoci,
samo-kontroli, wyzbywaniu si zachannoci. Pierwsze cztery
drogi uczenia si Prawa zostay nam przekazane przez naszych
przodkw. Cztery pozostae s praktykowane pod cis kontrol
przez nielicznych. Czowiek o czystej duszy powinien poda
Ksiga III Opowie 17 19


jedn z tych drg, kierujc si konsekwentnie waciw intencj,
waciwym opanowaniem zmysw, waciwymi i dokadnymi
przysigami, waciw sub na rzecz starszych, waciwym
podziaem jada, waciwym uczeniem si i przekazem wiedzy,
waciwym wyrzeczeniem si rytw, waciwym zawieszeniem
myli. Bdzie on wwczas poda drog bogw, gdy bogowie
zdobyli sw wadz dziki temu, e wyzbyli si zarwno mioci
jak i nienawici i stali si jogami.
O krlu, twoim obecnym zadaniem jest odzyskanie twrczego
spokoju dziki ascezie i stanie si jogiem. Ci, ktrym wykonanie
tego zadania si uda, potrafi zaspokoi kade yczenie wasnej
duszy i s zdolni do odczuwania stanu penego nasycenia.

4. Bramin Dhaumja informuje Krla Prawa, e uprawiajc
jog i czczc Soce, uzyska od Soca dar jada i bdzie mg
wypeni swj obowizek wobec braminw

Przed podjciem dalszych dziaa Krl Prawa wraz ze swymi
brami uda si do swego domowego kapana Dhaumji, aby
poprosi go o wskazanie kierunku i najlepszej drogi dziaania.
Zapyta: O braminie, wyjanij mi prosz, c powinienem
obecnie uczyni, aby wypeni mj wity krlewski obowizek
wobec tych uczonych braminw, ktrzy podaj za nami. Bdc
udrczony przez moje wasne problemy, nie potrafi ani ich
opuci, ani dostarczy im rodkw do ycia.
Dhaumja zamyli si przez chwil, chcc udzieli
Judhiszthirze rady zgodnej ze ciek Prawa, po czym rzek: O
krlu, gdy ywe stworzenia zostay stworzone po raz pierwszy i
cierpiay straszny gd, Soce przepenione wspczuciem
przejo na siebie rol ich ojca. Poruszajc si w kierunku
pnocnym wchono w siebie siy ywotne gorca i poruszajc
si ku poudniu zapodnio Ziemi. Gdy Soce stao si polami,
Ksiyc zebra gorco z nieba i poczy si z Wod, stwarzajc
zioa. Nastpnie Soce weszo w Ziemi i wypyno z niej dziki
arowi Ksiyca, rodzc si ponownie w formie zi o szeciu
kwiatach, ktre s zioami ofiarnymi i ze skadanej ofiary z tych
zi, ktre byy Socem, narodzio si jado utrzymujce przy
yciu tych, ktrzy zamieszkuj Ziemi.
Jado utrzymujce przy yciu wszystkie ywe stworzenia
zostao zrobione ze Soca, ktre jest ojcem wszystkich stworze.
Udaj si wic do Soca z prob o pomoc. Krlowie o wielkiej
czystoci ratowali swj lud, praktykujc surow ascez, jog i
koncentracj, proszc Soce o pomoc. Uczy wic to samo, aby
20 Mikoajewska Mahabharata


mc wykona swj wity obowizek wobec braminw i poda
dalej ciek swego Prawa.
Krl Prawa podda si wic surowej ascezie, doskonali swe
zmysy i oddawa Socu cze, ofiarujc mu kwiaty, skadajc
ofiar nie wymagajc porednictwa ognia oraz recytujc jego sto
osiem dobro wrcych imion, ktre przekaza mu Dhaumja, uczc
go w ten sposb, jak zwraca si do Soca, Dawcy wiata
miowanego przez bogw i ojcw, ktremu oddaj honory rwnie
demony asurowie i owcy nocy i ktre jest jak ogie i szczere zoto.
Oczyszczajc si w wodach Gangesu sta si jogiem
praktykujcym kontrol oddechu. Zadowolone z niego Soce
ukazao si przed nim w swej ognistej formie i rzeko: O krlu,
dam ci to, o co prosisz, dostarczajc ci ywnoci przez dwanacie
lat twego wygnania. W twej kuchni zapasy owocw, korzonkw i
warzyw bd niewyczerpane. Po otrzymaniu tego daru
Judhiszthira pokoni si do stp swemu domowemu kapanowi,
uciska swych braci i uda si do kuchni, gdzie czekaa na niego
Draupadi i gdzie sam zaj si przygotowaniem posiku. Gdy
zgodnie z obietnic Soca ugotowane dary lasu mnoyy si w
nieskoczono, Judhiszthira nakarmi nimi braminw, swych
braci i gdy ju si nasycili, sam zacz spoywa to, co po nich
pozostao. Z kolei Draupadi, troszczc si o to, by Judhiszthira si
nasyci, jada ostatnia.
Gdy nadszed waciwy dzie i gdy ukad gwiazd i faza
ksiyca byy szczliwe, Pandawowie otoczeni przez tumy
braminw i prowadzeni przez swego domowego kapana, mylc o
tych, ktrym naley si ofiara, ruszyli w kierunku Lasu Kamjaka.

5. Pandawowie zamieszkuj w Lesie Kamjaka, gdzie Bhima na
rozkaz Krla Prawa zabija blokujcego im drog demona
rakszas o imieniu Kirmira

Pandawowie wdrowali przez trzy dni i noce, a trzeciej nocy o
pnocy dotarli do Lasu Kamjaka. By to ten moment nocy, w
ktrym po lesie grasuj straszliwe demony rakszasowie, ywice
si ludzkim misem. Gdy weszli do lasu natrafili natychmiast na
blokujcego im drog przeraliwego demona rakszas o ognistych
oczach i sterczcych pomiennych wosach, ktry uywajc swej
magii, zgrzyta gronie swoimi omioma kami i wydawa z siebie
przeraliwy ryk. Przeraone jego rykiem ptaki i zwierzta
rozbiegay si w panice we wszystkich kierunkach. Wirujce uda
demona wytwarzay wicher szarpicy drzewami i wznoszcy kurz
a do nieba.
Ksiga III Opowie 17 21


Ten potny rakszasa, nierozpoznany przez Pandaww, dziaa
na ich pi zmysw jak nadcigajca fala przeraliwego smutku.
Gdy Draupadi o lotosowych oczach zbliya si do niego, zadraa
caa, zamykajc oczy. Z wosami zmierzwionymi i zabrudzonymi
przez donie Duhasany bya jak wezbrana rzeka midzy picioma
grami. I gdy pada zemdlona, piciu Pandaww pochwycio j,
bdc jak pi zmysw, ktre przywizane do swego obiektu,
chwytaj w popiechu sw przyjemno.
Kapan Pandaww Dhaumja rozpoznawszy demona Kirmir w
jego przeraliwej formie, prbowa go skutecznie odstraszy przy
pomocy waciwie uytych magicznych formuek sucych
zabijaniu demonw. I gdy udao mu si zniszczy magi demona,
ukaza si przed nimi muskularny obrzydliwiec z oczami
rozwartymi wciekoci, wygldajc jak sam Czas Zniszczenia.
Widzc go w tej postaci, Krl Prawa zapyta go o to, kim jest i
czego sobie od nich yczy. Rakszasa odpowiedzia: O marny
czowieku, nazywam si Kirmira i jestem demonem, bratem
demona Baki. Mieszkam w tym lesie, ywic si ludmi, ktrych
pokonuj w bitwie. Kim jestecie i dlaczego przyszlicie tutaj z
wasnej woli, aby posuy mi za posiek? Stacie ze mn do walki,
abym mg was czym prdzej zje! Judhiszthira odpowiedzia:
O demonie, jestemy picioma synami krla Pandu, o ktrych by
moe syszae. Straciem moje krlestwo i postanowiem
zamieszka razem z moimi brami w tym strasznym lesie, ktry
jak twierdzisz naley do ciebie. Demon Kirmira rzek: O dobry
losie, niech bogom bd dziki za to, e spenili wreszcie moje
najwiksze marzenie. Ju od dawna na prno przemierzam ca
ziemie w poszukiwaniu Bhimy, ktry w bramiskim przebraniu
zabi mojego brata Bak. Zabi te mego przyjaciela demona
Hidimb i porwa jego siostr. I ten od dawna poszukiwany przeze
mnie gupiec przeszed dobrowolnie wprost do gstego lasu, w
ktrym mieszkam i to w godzinie, w ktrej grasuj po lesie i
osigam najwiksz moc! Dzi wreszcie zrealizuj m zemst,
ktr tak dugo nosiem w mym sercu i nasyc dnego zemsty
Bak jego krwi. Dzi spac wreszcie mj dug wobec mego brata
i zdobd wieczny spokj. O Judhiszthira, rozszarpi i zjem twego
brata na twych oczach! Krl Prawa rzek z gniewem: O demonie,
zapewniam ci, e nie uda ci zrealizowa twego podego planu.
Jeszcze nie ucichy sowa jego brata, gdy Bhima wyrwa z
korzeniami drzewo i oberwa ze licie, podczas gdy Arduna
spojrza na swj uk Gandiw, zdolny do przeciwstawienia si
samemu piorunowi Indry, lecz Bhima powstrzyma go, chcc
samemu pokona demona. Bhima zaatakowa najpierw Kirmir
22 Mikoajewska Mahabharata


wyrwanym drzewem, potem sw potn maczug i zacinit
pici, ktr uderzy go w twarz, na co demon, ktry zdawa si
pozostawa obojtny i pewny swego zwycistwa, rozzoci si i
rzuci w jego kierunku ponc pochodni, ktr jednak Bhima z
lekkoci kopn sw lew stop z powrotem w kierunku rakszasy.
W kocu obaj zaczli rzuca w siebie wyrwanymi drzewami,
pustoszc wok las. Nastpnie rakszasa podnis z atwoci
ogromn ska, od ktrej uderzenia Bhima si zachwia. Wreszcie
zwarli si ze sob, cignc si nawzajem jak dwa walczce byki.
Bhima wzburzony pamici doznanych zniewag i wiadomy
obserwujcych go oczu Draupadi urs w si. Gdy rakszasa
ciska go kurczowo, zrzuci go z siebie i zapawszy go w talii
potrzsn nim tak potnie, e demon zacz traci oddech.
Czujc, e demon sabnie, ujarzmi go tak jak ujarzmia si
rzemieniami ofiarnego bawoa. Wydajc z siebie potny ryk,
zawirowa odrtwiaym i miotajcym si w konwulsjach demonem
wiele razy i widzc, e coraz bardziej sabnie rzuci nim o ziemi.
Przycisnwszy kolanem jego biodra, chwyci go goymi domi za
gardo jakby by zwierzciem ofiarnym i gdy poczu, e ciao
demona staje si bezwadne, rzek: O niegodziwcze, ju nie
bdziesz duej opakiwa mierci Hidimby i Baki, gdy za chwil
sam znajdziesz si w wiecie boga mierci Jamy.
Wypowiedziawszy te sowa z oczami rozszerzonymi gniewem,
wypuci z rk drgajce jeszcze martwe ciao demona,
pozbawiwszy je ubra, ozdb i umysu.
Zabiwszy demona Kirmir, Bhima oczyci las ze strasznego
ludoercy i uczyni z niego bezpieczne miejsce zamieszkiwania dla
swych braci i ich ony Draupadi.

6. Krl Dhritarasztra martwi si o przyszo swego krlestwa,
lecz szarpany przez konflikt midzy dz krlestwa dla swego
syna i wasn prawoci, nie akceptuje rady Widury, aby
wrci na ciek Prawa

Tymczasem przygnbiony krl Dhritarasztra zawezwa Widur
i rzek: O Widura, ty znasz sekrety zarwno Najwyszego jak i
trudno uchwytnego dla ludzkiego umysu Prawa, powiedz mi wic,
jakie postpowanie jest w obecnej sytuacji dobre dla mego
krlestwa i dla mnie? Jakie jest moje zadanie? Widura
odpowiedzia: O krlu, wr na ciek swej krlewskiej
powinnoci i chro synw swego brata Pandu tak jak chronisz
swych wasnych synw. W twym Gmachu Gry Prawo zostao
sprofanowane i zanieczyszczone przez ajdakw, ktrzy ci
Ksiga III Opowie 17 23


zwiedli. Nie jest jednak jeszcze za pno, aby oczyci twego syna
ze za, ktre rozprzestrzenia si na cay wiat i osadzi ten wiat na
fundamencie dobra. Oddaj Pandawom ich majtek, gdy krl
powinien zadowala si tym, co sam posiada i nie powinien
zazdroci innemu jego majtku. Potp akuniego i sprbuj
wynagrodzi Pandawom ich upokorzenie. Jeeli tego nie uczynisz,
twoi synowie wkrtce zgin z rk Bhimy i Arduny. Ju ci nie raz
mwiem, e dla wasnego dobra powiniene pozby si
Durjodhany i jeeli po raz kolejny mnie nie posuchasz, z ca
pewnoci to odpokutujesz. Ujarzmij swych synw i oddaj wadz
synom twego brata Pandu. Pozwl Judhiszthirze, aby rzdzi
ziemi beznamitnie i zgodnie z Prawem, gdy wwczas wszyscy
krlowie podporzdkuj si tobie, jakby byli zwykymi
obywatelami. Niech twj syn Durjodhana oraz akuni i Karna mu
si podporzdkuj i niech na oczach wszystkich zebranych
ponownie w twym Gmachu Gry poprosz Bhim i Draupadi o
wybaczenie. Uczy tak jak ci radz, gdy jest to twj najwitszy
obowizek.
Sowa Widury niezadowoliy jednak krla Dhritarasztry,
ktrego umys chwia si midzy dz oddania krlestwa
wasnemu synowi i wasn prawoci, do ktrej apelowa Widura i
rzek: O Widura, nie mog zaakceptowa twej rady, gdy to nie
prawo przez ciebie przemawia, lecz stronniczo i nie chc ju
duej sucha twych doradczych sw, ktre faworyzuj
Pandaww. Cho Pandawowie s te moimi synami, Durjodhana
jest mym synem z mej krwi i koci i nie moesz da ode mnie
wyrzeczenia si go. Id sobie gdzie chcesz z mojego krlestwa, bo
jeste dla mnie jak za ona! Rzekszy te sowa, powsta z tronu i
oddali si do swych prywatnych pokoi. Widura bolenie
westchn, gdy trudno mu byo uwierzy, e wszystko to wydarza
si naprawd i nie widzc sensu pozostawania na dworze krla
Dhritarasztry wbrew jego woli, postanowi wyruszy do Lasu
Kamjaka, gdzie przebywali Pandawowie.
Gdy Krl Prawa siedzc w zaciszu lenym w otoczeniu swej
ony Draupadi, swych braci i braminw, dostrzeg zbliajcego si
Widur, troch si zaniepokoi, obawiajc si, e Widura przybywa
z rozkazu krla Dhritarasztry, aby go ponownie skoni do gry w
koci. Rzek do swego brata Bhimy: O Bhima, czyby Widura
przybywa do nas z nowym posannictwem? Czyby akuni chcia
wygra od nas to, co nam pozostao, czyli nasz bro? Wyzwany nie
mog odmwi, lecz jeli stracimy uk Arduny Gandiw, stracimy
rwnie szans odzyskania naszego krlestwa.
24 Mikoajewska Mahabharata


Krl Prawa powita Widur zgodnie z wymogami krlewskiej
etykiety i gdy zapyta go o przyczyn jego wizyty, Widura rzek:
O Krlu Prawa, gdy krl Dhritarasztra zwrci si do mnie z
pytaniem o rad, jakie dziaanie jest obecnie najlepsze dla jego
rodu i dla jego synw, udzieliem mu rady, by wrci na ciek
Prawa. Lecz on mnie nie sucha, gdy moja rada nie bya mu w
smak. Nie mona ju go skoni do wyboru dobra i poniewa w ten
sposb ruina Bharatw staa si pewna, nie zazna on ju nigdy
spokoju. Odrzuci nie tylko moje rady, ale i mnie samego.
Przybyem wic do ciebie, aby suy ci moj rad. Uzbrj si w
cierpliwo i czekaj z odwetem, a nadejdzie waciwy moment,
gdy jeeli czowiek bolenie zgnbiony przez swych rywali
potrafi czeka, doskonalc dostpne mu rodki poprzez skadanie
ofiary, stanie si panem samego siebie i bez uycia przemocy
stanie si wadc ziemi. Dziel si tym, co posiadasz ze swymi
pomocnikami, wwczas nie opuszcz ci oni w cierpieniu i z ich
pomoc zdobdziesz cay wiat. Zawsze dziel si ywnoci ze
swymi towarzyszami i nie wywyszaj si.
Krl Prawa rzek: O Widura, niech tak si stanie!
Tymczasem nie mogcy znale spokoju krl Dhritarasztra
poaowa, e skoni swego brata Widur do opuszczenia
krlewskiego paacu. Cho nie chcia posucha jego rady, by do
niego przywizany sw bratersk mioci i czu si niedobrze bez
jego obecnoci. Pewnego dnia, gdy uda si do swego Gmachu
Zgromadze, zosta pokonany przez tak wielk za nim tsknot, e
na oczach zebranych krlw pad bez zmysw na ziemi. Gdy
odzyska zmysy, podnis si z podogi i rzek do swego wonicy
Sandaji: O Sandaja, mj brat i przyjaciel Widura jest jak
inkarnacja samego boga Prawa Dharmy. Po tym wybuchu mojego
niedobrego gniewu jego nieobecno amie mi serce i nie mog o
nim zapomnie. Udaj si, prosz, na jego poszukiwania i jeeli
znajdziesz go jeszcze ywym, przyprowad go z powrotem do
mego paacu. Mj ukochany brat o bezgranicznym duchu nigdy nie
wyrzek i nie uczyni niczego, co byoby niezgodne z Prawd.
Dlaczego wic ten mdry czowiek miaby cierpie skutki mego
niesusznego gniewu? Ten mdrzec nie powinien w adnym
wypadku wyrzec si ycia. O Sandaja, odnajd go i sprowad
tutaj.
Sandaja wyruszy w kierunku Lasu Kamjaka, aby wkrtce
dotrze do miejsca gdzie przebywali Pandawowie. Po
odpowiednich powitaniach wyjani Judhiszthirze, e przyby tu na
polecenie krla Dhritarasztry, aby przyprowadzi Widur z
powrotem do Hastinapury, gdy krl Dhritarasztra pogry si po
Ksiga III Opowie 17 25


jego odejciu w gbokim smutku i nie moe przesta o nim
myle. Widura majc zgod Judhiszthiry, ruszy z powrotem do
Hastinapury, radujc swym powrotem krla Dhritarasztr, ktry
rzek: O znawco Prawa, dzikuj dobremu losowi za to, e nie
wymazae mnie ze swej pamici i wrcie. Spdziem wiele
bezsennych nocy, mylc o tobie. I wziwszy Widur w swe silne
ramiona, kontynuowa: O Widura, wybacz mi to, co
powiedziaem w gniewie. Widura odpowiedzia: O krlu, ju ci
dawno wybaczyem, gdy ty jeste naszym najwyszym
nauczycielem. Wrciem na twe wezwanie natychmiast, wycznie
po to, aby ci zobaczy. Twoi synowie s mi tak samo drodzy jak
synowie twego bratu Pandu, lecz ludzie oddani Prawu bez
zastanawiania si spiesz z pomoc ciemionym i mj duch
cign mnie do Pandaww, gdy to ich dotkno nieszczcie. I
dwaj bracia, Widura i Dhritarasztra, zjednoczywszy si ponownie
pogryli si w stanie ekstatycznej szczliwoci.

7. Durjodhana niepokoi si o wpywy Widury na umys krla
Dhritarasztry, lecz akuni uspakaja go, e wydarzenia
wymkny si spod kontroli Widury i krla Dhritarasztry

Gdy Durjodhana usysza, e Widura wrci do Hastinapury na
danie jego ojca, wybuchn gniewem. Tonc coraz bardziej w
ciemnociach w wyniku swego szalestwa rzek do akuniego,
Karny i swego brata Duhasany: O przyjaciele, doradcie mi, co
mam zrobi, aby ten poplecznik Pandaww Widura nie wpyn na
zmian decyzji mego ojca i eby mj ojciec pod jego wpywem nie
rozkaza Pandawom, aby wrcili z lasu do swego krlestwa. Ich
powrt mnie zniszczy i bd musia si zabi, gdy nie znios tego,
e znowu stali si bogaci.
akuni rzek: O Durjodhana, rozumujesz jak dziecko.
Pandawowie zaakceptowali stawk w grze, zobowizali si do
odejcia w wypadku swej przegranej i odeszli. Nie obawiaj si, e
wrc przed upywem umwionego terminu, gdy oni nigdy nie
ami danego sowa. Nawet gdyby twj ojciec zmieni sw decyzj,
nie zaakceptuj jego proby o powrt. Nawet gdybym si myli co
do siy ich prawoci i zamaliby swe sowo, znaleliby si na z
gry przegranych pozycjach, gdy wwczas musieliby ponownie
stan z nami do gry w koci. Siedmy wic cicho i czekajmy na
moment odpowiedni do tego, aby zgodnie z twym yczeniem
cakowicie ich zniszczy. Duhasana i Karna natychmiast
przyklasnli sowom akuniego, lecz Durjodhana nie wydawa si
zadowolony. Gdy Karna to dostrzeg, rzek do Duhasany i
26 Mikoajewska Mahabharata


akuniego: O przyjaciele, posuchajcie, co naprawd myl.
Jeeli chcemy sprawi Durjodhanie przyjemno, nie powinnimy
bezczynnie czeka. Uzbrjmy si, wsidmy do naszych
rydwanw, ruszmy do lasu i zabijmy Pandaww, zanim otrzsn
si ze swej poraki i nabior ponownie si. Myl ta bardzo si im
wszystkim spodobaa i dosiadszy natychmiast swych rydwanw,
ruszyli gniewnie w kierunku Lasu Kamjaka z myl, aby zabi
Pandaww. Zobaczy ich jednak przy pomocy swej boskiej wizji
bramin Wjasa i pospieszy, aby ich zatrzyma.

8. Bramin Wjasa niepokoi si o przyszo Bharatw, lecz
mimo jego perswazji Durjodhana nie chce zawrze pokoju z
Pandawami i zostaje przeklty przez bramina Maitrej

Bramin Wjasa udaremniwszy Durjodhanie realizacj jego
podego zamiaru, uda si z wizyt do Hastinapury i rzek do krla
Dhritarasztry: O krlu, nie podoba mi si to, e Pandawowie
musieli uda si do lasu na wygnanie, bo zostali pokonani dziki
oszustwom stronnikw Durjodhany. W cigu trzynastu lat ich
tuaczki naronie w nich potny gniew z powodu pozbawienia ich
krlestwa w ten pody sposb i nie mogc zapomnie o swej ndzy,
skieruj nagromadzon przez te lata trucizn swego gniewu
przeciw twoim niegodziwym synom. Twj syn Durjodhana musi
zaprzesta swej nieustajcej agresji przeciw nim i zaniecha prb
pozbawienia ich ycia za cen zdobycia krlestwa. Wojna domowa
z krewnymi jest surowo zakazana. Nie dopuszczaj do tej haby!
Rozka swemu synowi, aby sam, bez swych nikczemnych
poplecznikw, uda si do lasu i y tam razem z Pandawami i by
moe wwczas w rezultacie tej bliskoci ich pokocha. Trzeba
podj dziaanie, zanim sprawy wymkn si nam cakowicie z
rk!
Krl Dhritarasztra odpowiedzia: O braminie, mnie te nie
podoba si to, co si stao. Nie podoba si to take Bhiszmie,
Dronie, Widurze i mej onie Gandhari. To los zmusi mnie do
uczynienia tego, co uczyniem. Wynikno to z szalestwa. I cho
przyznaj ci racj, nie potrafi wyrzec si mego syna Durjodhany o
niewielkim rozumie, gdy go kocham.
Wjasa rzek: O krlu, cho dla mnie nie ma rnicy midzy
twymi synami i synami Pandu i kocham ich tak samo, to jednak
moje wspczucie jest po stronie tych, ktrzy s gnbieni. I gdy
patrz na Pandaww, widz jak bardzo s nieszczliwi. Krl
Dhritarasztra odpowiedzia: O braminie, zgadzam si z kadym
twoim sowem. Oddaj mi wic przysug i sam sprbuj przekona
Ksiga III Opowie 17 27


Durjodhan, aby zaniecha swych zych czynw prowadzcych
wyranie do zagady caego naszego rodu. Bramin Wjasa rzek:
O krlu, niech sprbuje go w tej sprawie przekona bramin
Maitreja, ktry dotychczas towarzyszy Pandawom w ich
wdrwce po lesie i ktry wanie nadchodzi, aby zoy ci wizyt.
Bramin ten z atwoci popada w gniew i jeeli twj syn nie
dostosujcie si do jego rad, przeklnie go.
Powiedziawszy te sowa, bramin Wjasa oddali si, aby odda
si ponownie swym religijnym praktykom. Zgodnie z jego
zapowiedzi do paacu Dhritarasztry przyby wkrtce bramin
Maitreja, ktrego krl powita zgodnie z krlewsk etykiet ze
wszystkimi nalenymi mu honorami i nastpnie zapyta go o
zdrowie Pandaww i ich zamiary.
Bramin Maitreja rzek: O krlu, pielgrzymujc do rnych
miejsc witych, dotarem do Lasu Kamjaka, gdzie spotkaem
Judhiszthir siedzcego w otoczeniu licznych pustelnikw, ktrzy
chcieli zobaczy na wasne oczy tego ma o wielkim duchu
ubranego jedynie w skr jelenia i yjcego skromnie w dungli.
Od nich usyszaem o bezmylnoci twego syna i niegodziwoci,
ktra wydarzya si w twym Gmachu Gry podczas gry w koci.
Zawsze darzyem ci szczeglnym uczuciem i przybyem tu do
ciebie, bo niepokoj si o przyszo twego rodu. Nie wolno ci
dopuci do walki midzy swymi synami. Bdc krlem, sam
jeden jeste samym centrum karania i preferowania. Jak wic
moesz nie dostrzega tego przeraliwego za, ktre si w twym
paacu rodzi. To, co wydarzyo si w twym Gmachu Gry w niczym
nie przypomina normalnego zachowania ludzi. Wyglda bardziej
jak zachowanie dasjusw, zych i obrzydliwych stworze
przypominajcych jedynie swym wygldem ludzi, ktre zncaj
si nad swymi niewinnymi ofiarami.
Nastpnie bramin Maitreja zwrci si wprost do Durjodhany,
mwic do niego agodnym gosem: O Durjodhana o szerokich
ramionach, wysuchaj mych sw, gdy wypowiadam je, majc na
uwadze twe dobro. Nie dranij Pandaww, obraajc ich. Czy to,
co przynosi dobro nie tylko tobie, lecz take Pandawom, twej
dynastii, twemu ludowi i caemu wiatu. Pandawowie s mnymi
wojownikami o sile setek soni, twardymi jak diament, dumnymi
ze swej mskoci. S przywizani do Prawdy i zabijaj wszystkich
tych, ktrzy s wrogami bogw jak i demony rakszasy, ktre
blokuj drog ludziom o wielkim duchu, takim jak oni, gdy
pokonani przez wroga krocz przez las ciemn noc. Bhima zabija
rakszasw jak zwierzta ofiarne lub jak tygrys, ktry zabija sw
zdobycz. Pandawowie maj take potnych sprzymierzecw i
28 Mikoajewska Mahabharata


prowokujc wojn nie potrafisz ich pokona. Jeeli nie chcesz
zgin, zawrzyj z nimi pokj, zanim sprawy zajd za daleko.
Gdy bramin Maitreja wypowiada te sowa, Durjodhana udawa,
e nie sucha. Uderza si po udzie potnym jak trba sonia i
umiechajc si do siebie, zabawia si w piasku sw stop, rysujc
rne wzory. Nie rzek ani sowa, siedzc z gow lekko prze-
chylon. Widzc to, bramin Maitreja zapon strasznym gniewem
i dotknwszy wody, ktr zawsze ze sob nosi, wypowiedzia
straszn kltw: O Durjodhana, za to, e ignorujesz mnie i nie
suchasz mej rady, wkrtce zbierzesz niwo swego zuchwalstwa.
Twj wystpek przyniesie w konsekwencji wielk wojn, podczas
ktrej Bhima przy pomocy swej maczugi rozbije ci uda. Gdy
przeraony kltw krl Dhritarasztra zacz prosi bramina, aby j
wycofa, bramin Maitreja odpowiedzia: O krlu, nie mog
zaprzeczy prawdzie moich sw, lecz jeeli twj syn Durjodhana
zawrze pokj z Pandawami, moja kltwa nie zrealizuje si.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(29) The Forest Teachings,
3(30) The Slaying of Kirmira.






Ksiga III Opowie 18 29


Opowie 18
Wyjanienie nieobecnoci Kryszny
podczas gry w koci

1. Arduna wychwala Kryszn jako sprawc i prardo wszechwiata, aby uciszy
jego gniew przeciw Kaurawom, a Kryszna owiadcza, e nie ma midzy nim a
Ardun rnicy; 2. Draupadi informuje Kryszn, e jej gniew pozostanie
nieuciszony, skoro nikt z jej obrocw jej nie broni, gdy bya maltretowana w
Gmachu Gry i Kryszna obiecuje uciszy jej gniew mierci jej przeladowcw;
3. Kryszna wyjania, e nie mg by obecny podczas gry w koci, aby j
udaremni, gdy zosta zmuszony do prowadzenia wojny, ktra wynika w
konsekwencji zabicia krla Sziupali; 4. Bramin Markandeja wychwala Judhiszthir
za to, e wyrzek si komfortu ycia, aby unikn praktykowania bezprawia,
podczas gdy bramin Baka Dalbhja wychwala go za to, e sw si wojownika
uzupeniana wiedz otrzyman od braminw.

Szloch przerwa mow Draupadi i zalewajc si zami, zakrya
twarz swymi delikatnymi domi. Szybko jednak otara zy i
wzdychajc bolenie, rzeka z gniewem: O Kryszna, skoro tak
bezlitonie pozostawie mnie bez pomocy, gdy zalewaa mnie ta
plaga posplstwa, czuj si tak jakbym nie miaa ani ciebie, ani
mych mw, synw, braci, ojcw i przyjaci i mojej urazy nic nie
ukoi!
(Mahbharta, 3(31) The Mountain Man, 13.110-115)

1. Arduna wychwala Kryszn jako sprawc i prardo
wszechwiata, aby uciszy jego gniew przeciw Kaurawom, a
Kryszna owiadcza, e nie ma midzy nimi rnicy

Wielu krlw dowiedziawszy si o losie Pandaww, potpio
gorco czyn Kauraww i dajc si prowadzi Krysznie,
pospieszyo do Lasu Kamjaka, aby zaoferowa im sw pomoc.
Gdy wszyscy zasiedli wok Krla Prawa, Kryszna, znany
wszystkim jako protektor Pandaww, rzek z oburzeniem: O
Judhiszthira, po tym, co si wydarzyo, odwet jest nieunikniony i
ju wkrtce ziemia bdzie pia krew Durjodhany, Karny,
akuniego i Duhasany, gdy ci, ktrzy witaj gocia oszustwem,
zasuguj wedug Wiecznego Prawa na mier.
Arduna widzc gniew Kryszny i obawiajc si, e spali nim
wszystkie ywe istnienia, prbowa go uspokoi, wliczajc
wszystkie bohaterskie czyny, ktrych Kryszna dokona w swych
poprzednich wcieleniach, aby utrzyma istnienie caego
wszechwiata.
30 Mikoajewska Mahabharata


Arduna recytowa: O Kryszna, to ty przez tysice lat bye
mdrcem i pustelnikiem wdrujcym po grach, ktry kad si na
spoczynek tam, gdzie zastaa go noc. To ty przez dziesi
tysicleci i dziesi stuleci ywie si wycznie wod. To ty
przez setki lat stae na jednej nodze ze wzniesionymi ramionami,
ywic si jedynie wiatrem. To ty zerwawszy swe grne szaty,
wychudzony, zwizany jedynie przez swe yy, stae w wodach
rzeki Saraswati przez dwanacie lat. To ty od niepamitnych
czasw syniesz ze swej surowej ascezy.
O Koniu Ofiarny, to ty zniszczye Pieko-na-ziemi, gdy
zrodzio si ono po raz pierwszy i ruszye wolny biorc ze sob
drogocenne kolczyki. To ty jeste przewodnikiem dla wszystkich
ywych istot, ich pocztkiem i kocem. To ty jeste skarbnic
umartwie i wiecznym skadaniem ofiary. To ty zoye setki
ofiar i rozdae bogate dary.
O zwycizco znany we wszystkich trzech wiatach, to ty po
dokonaniu opisanych przeze mnie czynw zabie w wielkiej
bitwie wszystkie zgromadzone tam demony asury i nastpnie po
oddaniu Indrze swej wasnej uniwersalnej suwerennoci zacze
si pojawia midzy ludmi w swej miertelnej postaci jako
inkarnacja boga Wisznu.
O Czowieku, Najwysza Osobo, najpierw bye Narajanem, a
nastpnie stae si bogiem Wisznu, Brahm, Ksiycem, Socem,
Dharm, Prawem, Zapadniajcym wiat, Jam, Ogniem, Wiatrem,
Ziemi i Czterema Kierunkami. To ty jeste wiecznym
Nauczycielem i Stwrc wszystkiego, co porusza si lub stoi.
O Kryszna, od czasu, gdy narodzie si jako syn Aditi i brat
Indry, jeste czczony na ziemi jako Wisznu, ktry przekroczy
niebo, powietrze i ziemi trzema krokami.
O duszo ywych istnie, to ty wznisszy si a do przestrzeni
nieba i siedzc na sonecznym tronie, zamiewasz wszystkie ciaa
niebieskie swoim blaskiem. To ty na koniec kadego eonu kasujesz
wszystkie ywe istoty i po zamkniciu caego wiata wewntrz
swej wasnej jani, pozostajesz wieczny.
O najwspanialszy bogu, to ty urodzie si obecnie na ziemi w
rodzie Jadaww i uwolnie ziemi od wielu demonw. Na swym
rydwanie o sonecznym blasku wydajcym dwik podobny do
monsunu porwae sw on Rukmini, a dla swego rodu
zbudowae Dwarak, ktr zatopisz w oceanie. Nie ma w tobie
gniewu, zawici, faszu, okruciestwa, czy nieuczciwoci. Prorocy
majcy ciebie w swych sercach w tobie poszukuj
bezpieczestwa.
Ksiga III Opowie 18 31


Gdy Arduna, ktry by sam jani Kryszny, zakoczy sw
recytacj, uspokojony Kryszna rzek do niego: O Arduna, ty
naleysz do mnie, a ja i moi ludzie nale do ciebie. Kto
nienawidzi ciebie, nienawidzi mnie; kto poda za tob, poda za
mn. Ty jeste Nar a ja jestem Narajanem. Jestemy dwoma
staroytnymi prorokami, ktrzy zstpili do tego wiata ze swojego
wiata. Nie jeste rny ode mnie i ja nie jestem rny od ciebie,
nie ma midzy nami adnej rnicy.

2. Draupadi informuje Kryszn, e jej gniew pozostanie
nieuciszony, skoro nikt z jej obrocw jej nie broni, gdy bya
maltretowana w Gmachu Gry i Kryszna obiecuje uciszy jej
gniew mierci jej przeladowcw

Syszc t podnios wymian zda midzy Kryszn i Ardun,
Draupadi podesza do Kryszny i z trudem powstrzymujc zy,
rzeka: O Kryszna, to o tobie mdrcy powiadaj, e stworzye
wszystkie ywe istoty po raz pierwszy i e jeste prardem
wszechwiata. Mwi, e jeste nie do pokonania i e w skadaniu
ofiary jeste zarwno skadan ofiar jak i skadajcym ofiar.
Mdrcy powiadaj, e jeste Najwysz Osob i Prawd i e jako
skadanie ofiary narodzie si z Prawdy. Jeste wiecznym wadc
witych mdrcw i bogw. Twoja gowa wypenia niebo, stopy
ziemi, a te wiaty pochodz z twego brzucha. Ty jeste wiecznym
Czowiekiem. Wrd prorokw jeste najwikszym z tych, co
wypalaj wiedz w gorcu umartwie, co odrodzili sw dusz
dziki umartwieniom i ktrzy doskonal si w widzeniu duszy. Dla
uczonych w witych pismach krlw, ktrzy nigdy nie uciekaj
przed bitw, idc ciek Prawa, jeste celem, do ktrego d. Na
tobie jak na fundamencie opieraj si stranicy wiata, wiaty,
asceza, dziesi kierunkw, nieboskon, ksiyc i soce,
miertelno miertelnych i niemiertelno niemiertelnych i
wszystkie podejmowane w trzech wiatach dziaania. I oto ja stoj
tu przed tob, aby z mioci do ciebie, wypowiedzie mj al, bo
czy nie jeste panem wszystkich stworze bez wzgldu na to, czy
przybierasz sw ludzk lub bosk form?
O Kryszna, jak moliwe mogo by to, aby kobieta taka jak ja,
ktra ma ciebie za swego przyjaciela, jest on Pandaww i siostr
potnego wojownika Dhrisztadjumny, moga by w tak okrutny
sposb maltretowana i upokarzana na oczach swych ojcw, mw,
braci, nauczycieli i krlw zebranych w Gmachu Gry? Jak
moliwe mogo by zredukowanie mnie si na oczach mych
32 Mikoajewska Mahabharata


obrocw do roli niewolnicy jak i to, e moi niezdolni do
pokonania w bitwie i waleczni mowie patrzyli bezsilnie na to,
jak zncano si nade mn, ich wspania i uwielbian on? Jak
moliwe mogo by to, aby zostali w ten sposb pokonani przez
ndznych Kauraww? Zarwno pozbawienie ich majtku jak i
zacignicie mnie do Gmachu Gry w jednej sukni w czasie, gdy
powinnam by w izolacji, byo bezprawiem. Dlaczego wic oni,
ktrzy s jak lwy, nie bronili mnie, gdy byam maltretowana przez
tych, ktrzy im nie dorwnuj si. Czy nie jest witym
obowizkiem ma, bez wzgldu na to jak jest saby, aby broni
swej ony? Niech zaraza zniszczy si Bhimy, umiejtnoci
ucznicze Arduny, jeeli Durjodhana i jego towarzysze nie
zapac za to mierci. Ju od dawna moi mowie s leni przez
tych niemoralnych, sabych i podstpnych przeladowcw.
O Kryszna, jak moliwe mogo by to, e ja urodzona z
ofiarnego ognia we wspaniaej dynastii, ukochana ona Pandaww
i synowa wielkiego krla Pandu, mogam by wleczona si za
wosy przed oblicze zgromadzonych w Gmachu Gry krlw,
podczas gdy moich piciu mw, ktrzy s picioma kopiami
Indry, bezsilnie na to patrzyo?
Szloch przerwa mow Draupadi i zalewajc si zami, zakrya
twarz swymi delikatnymi domi. Szybko jednak otara zy i
wzdychajc bolenie, rzeka z gniewem: O Kryszna, skoro tak
bezlitonie pozostawie mnie bez pomocy, gdy zalewaa mnie ta
plaga posplstwa, czuj si jakbym nie miaa ani ciebie, ani mych
mw, synw, braci, ojcw i przyjaci i mojej urazy nic nie
ukoi!
Kryszna odpowiedzia: O rozgniewana kobieto, ju niedugo
kobiety tych, ktrzy ci rozgniewali gorzko zapacz, widzc ich
ciaa przebite strzaami Arduny i tonce we krwi. Uczyni
wszystko, co Pandawowie pozwol mi uczyni. Nie pograj si w
smutku! Twoja uraza znajdzie ukojenie. Obiecuj ci, e jeszcze
bdziesz krlow krlw. Prdzej zaamie si nieboskon,
wyschnie morze, rozpkn si Himalaje i rozpadnie si ziemia ni
moje sowa si nie urzeczywistni!

3. Kryszna wyjania, e nie mg by obecny podczas gry w
koci, aby j udaremni, gdy zosta zmuszony do prowadzenia
wojny, ktra wynika w konsekwencji zabicia krla Sziupali

Kryszna kontynuowa, zwracajc si do Judhiszthiry: O Krlu
Prawa, z ca pewnoci uniknby katastrofy, ktr przynosi gra
Ksiga III Opowie 18 33


w koci, gdybym by w tym czasie w Dwarace. Przybybym
wwczas do Hastinapury, nawet gdyby mnie nie zaproszono. Nie
dopucibym do tej gry, wyjaniajc, dlaczego jest ona zem.
Wskazujc na oszustwa, dziki ktrym Durjodhana ju poprzednio
pozbawi was tronu, przekonabym krla Dhritarasztr, e nie
powinien dopuci do gry w koci midzy swymi synami.
Wyjanibym mu, e grajc w koci czowiek traci to, czym
jeszcze si nie nasyci i e w zwizku z tym gra ta nie ma koca.
Gra w koci jest jedn z czterech plag majcych swe rdo w
dzy, ktre powoduj, e czowiek wszystko traci, nie zyskujc
nic. Trzema pozostaymi s kobiety, polowanie i pijastwo.
Wszystkie te plagi, a gra w koci w szczeglnoci, powoduj, e w
cigu jednego dnia traci si wszystko, zanim zdy si uczyni z
tego rdo wasnej przyjemnoci, ku ktrej si rzekomo zmierza i
jedyn rzecz, ktra pozostaje, jest obraza i zniewaga.
Gdyby moje wyjanienia nie przekonay krla Dhritarasztry,
uybym siy. Wskazabym, e niektrzy obecni w Gmachu Gry
udaj jedynie przyjaci i zniszczybym hazardzistw. To moj
nieobecno w Dwarace naley wini za to, e spotkao was to
nieszczcie wynike z waszej gry w koci. Jak wrciem i
dowiedziaem si o wszystkim, natychmiast udaem si tutaj na
spotkanie z wami. Wszyscy jestemy bardzo zasmuceni, widzc
was w swym obecnym pooeniu.
Judhiszthira rzek: O Kryszna, powiedz nam, co skonio ci
do opuszczenia Dwaraki?
Kryszna odpowiedzia: O Judhiszthira, nie byo mnie w
Dwarace, gdy udaem si na poszukiwania latajcego miasta krla
alwy, aby je zniszczy w rewanu za to, e krl ten napad na
Dwarak w czasie, gdy byem u was w Indraprasthcie, mszczc si
za to, e zabiem podczas twej ofiary koronacyjnej jego brata krla
Sziupal, ktry sprzeciwi si wyrnieniu mnie przez ciebie jako
honorowego gocia. Podczas mej nieobecnoci zabi on wielu
bohaterskich rycerzy mego rodu, ktrzy bronili Dwaraki i znisz-
czy wiele parkw. Przysig, e mnie zabije, wyzywajc mnie do
walki i krzyczc, e zniszczy m dum, ktra skonia mnie do
rzekomo bezprawnego zabicia Sziupali. Gdy po powrocie do
Dwaraki dowiedziaem si o zachowaniu tego niegodziwca,
postanowiem odnale jego latajce miasto, aby je zniszczy, a
jego zabi. Zgodnie z mym oczekiwaniem odnalazem je
spoczywajce na wodach oceanu i dmc w m zrodzon z oceanu
konch, wyzwaem alw do walki stoczyem wielk bitw z nim i
jego ludmi, ktrzy byli inkarnacjami wrogw bogw, danaww.
34 Mikoajewska Mahabharata


alwa dostrzeg, e si zbliam i ze swym upiornym
umiechem prowokowa mnie do walki. Gdy nie udao mi si
dosign go przy pomocy mych strza i gdy ten dajtja alwa i
tum dowodzonych przez niego danaww opowiedzia tysicami
strza, opanowaa mnie wcieko. Widzc, e nie mog go
pokona w zwyky sposb, wypuszczaem moje strzay, nucc
wite mantry, lecz on, prbujc pozbawi mnie celu, wznis si
ze swym miastem w powietrze. Dopingowany przez gone krzyki
i oklaski przy pomocy mych strza pooyem trupem setki
danaww, ktrzy z upiornym wrzaskiem spadali do przepastnego
oceanu. Widzc pogrom swego wojska, alwa zacz ze mn
walczy przy pomocy swych czarodziejskich mocy, rzucajc we
mnie bez przerwy pociskami, wczniami, toporkami, oderwanymi
wierzchokami gr. Niszczyem je wszystkie przy pomocy mej
wasnej magicznej mocy. W rezultacie naszej walki noc walczya z
dniem, niepogoda z pogod, zimny urok z gorcym urokiem. Na
niebie ukazaa si setka soc, setka ksiycw i setki gwiazd.
Dzie i noc, pnoc i poudnie wiroway, nie potrafic zatrzyma
si na duej. I gdy chaos i pomieszanie zdawao si dosiga
szczytu, nacignem mj uk, wypuszczajc strza zrozumienia,
ktra rozbia w puch wszystkie jego strzay. I gdy ukazao si
wiato, bitwa rozgorzaa od nowa.
alwa ponownie wznis si w przestrze. Zebra setk
potnych maczug i mieczy i cisn nimi we mnie, lecz ja
przecinaem je wp przy pomocy mej wczni. Wwczas zasypa
setk strza mj rydwan i mego wonic, ktry zacz sabn,
tracc krew od pokrywajcych cae jego ciao strza. Ledwo udao
mi si go odratowa, gdy goniec przyby z Dwaraki z wieci, e
alwa znienacka zaatakowa Dwarak i zabi mojego ojca
Wasudew. Wie ta cakowicie mnie sparaliowaa. Nie
potrafiem zadecydowa, co powinienem zrobi. Zostawiem mego
ojca pod opiek mego brata Balaramy i potnych wojownikw.
Doszedem wic do wniosku, e skoro mj ojciec nie yje, mj
brat i inni wojownicy z Dwaraki musz by rwnie martwi.
Pogrywszy si w tych smutnych mylach straciem pewno i
gdy zaatakowaem niepewnie alw, wydao mi si, e widz
mojego ojca spadajcego do oceanu z jego zawieszonego w
powietrzu latajcego miasta o nazwie Saubha. Z gowy spad mu
jego turban, ubranie mia w nieadzie, wosy zmierzwione, gdy tak
lecia w d jak swego czasu krl Jajati, ktry spada z nieba na
ziemi, gdy wyczerpay si jego zasugi. uk wypad mi z rki i
tonc w zagubieniu padem bez zmysw na mj rydwan. Widzc
Ksiga III Opowie 18 35


mnie w takim stanie caa moja armia pogrya si w lamecie.
Leaem jak martwy, majc przed oczami obraz mego spadajcego
w d ojca, uderzanego przez demony lancami i wczniami o
trzech ostrzach. Widok ten przyprawia mnie o zawrt gowy, lecz
w momencie, gdy odzyskaem rozum, zrozumiaem, e padem
ofiar magii demona.
Zrozumiawszy to, zerwaem si na rwne nogi i wypuciem z
mego uku setki strza, ktre byy jak trujce we, kierujc je
przeciw wrogowi i zabijajc wielu z nich zgromadzonych w
latajcym miecie. Lecz nagle krl alwa uy znowu swej magii,
czynic swe latajce miasto niewidocznym, cho cigle sycha
byo gosy wrzeszczcych danaww. Kierujc si dwikiem
wypuciem byszczce jak soce strzay, zabijajc setki z nich.
Wwczas poruszajce si swobodnie w przestrzeni latajce miasto
Saubha ukazao si znowu przed mymi oczami, olepiajc mnie.
Danawowie przybrawszy posta mapy, ktra zakacza proces
destrukcji wiata, obrzucili mnie deszczem kamieni. Z wszystkich
stron bombardoway mnie spadajce na mnie skay i wkrtce wraz
z mym wojskiem zaczem przypomina gniazdo terminw, gdy
zostalimy cakowicie zasypani przez ten nieprzerwany deszcz
rzucanych na nas ska i kamieni. Moi ludzie przestraszeni zaczli
rozbiega si we wszystkich kierunkach. Cay wszechwiat,
nieboskon, ziemia i przestrze jczay w udrczeniu, widzc jak
znikam pod tym deszczem gazw. Moi przyjaciele stracili odwag
i pogryli si w lamencie, przepenieni smutkiem. Nasi wrogowie
z kolei nie posiadali si z radoci. Lecz ja uchwyciem wwczas
moj ukochan bro, ktra tnie skay, gruchoczc ni pokrywajc
mnie gr kamieni. Moi rodacy widzc, e ukazuj si ponownie
jak poranne soce, odzyskali ducha.
Mj wonica skadajc pobonie donie, rzek do mnie: O
Kryszna, zapomnij o wszelkiej delikatnoci i o wszelkich
przyjaznych uczuciach i zabij z ca sw galanteri krla alw.
Nie pozwl mu y, zabij swego wroga, ktry wszcz z tob
wojn i zniszczy Dwarak. Nie tra czasu. Nie mona z nim
wygra agodnoci, nie mona go uzna za przyjaciela.
Syszc te sowa mojego wonicy i wiedzc, e s suszne,
skupiem m myl na mierci krla alwy i zniszczeniu jego
latajcego miasta. Poprosiwszy mego wonic, by zatrzyma na
chwil mj rydwan, przywoaem mj dysk, bro, przed ktr nic
nie potrafi si obroni, ktra obraca w popi krlw i demony,
bdc jak sam Czas Koca lub sam bg mierci Jama.
Wypowiedziawszy odpowiednie zaklcie, z ca si mych ramion
36 Mikoajewska Mahabharata


rzuciem w kierunku latajcego miasta krla alwy mym dyskiem
Sudaran, ktry przybra ksztat otoczonego aureol soca koca
eonu. Dysk dotar do przygasego obecnie latajcego miasta i
przeci je na p, powodujc, e spado do oceanu. Gdy dysk
powrci do mej doni, rzuciem go w kierunku zamierzajcego si
na mnie sw maczug krla alwy i dysk przeci go na p.
Widzc mier swego wodza, pozostajcy przy yciu danawowie
rozproszyli si po niebie, uciekajc przed mymi strzaami.
Zadem wwczas w m konch, cieszc tym serca moich
przyjaci.
Kryszna zakoczy swe opowiadanie mwic: O Krlu Prawa,
to wojna z danawami bdca konsekwencj zabicia przeze mnie
krla Sziupali podczas twej ofiary koronacyjnej bya przyczyn
tego, e nie byo mnie w Dwarace w czasie, gdy Kaurawowie
wyzwali was i pokonali w tej nieszczsnej grze w koci.

4. Bramin Markandeja wychwala Judhiszthir za to, e
wyrzek si komfortu ycia, aby unikn praktykowania
bezprawia, podczas gdy bramin Baka Dalbhja wychwala go za
to, e sw si wojownika uzupeniana wiedz otrzyman od
braminw

Po upywie pewnego czasu Kryszna oraz inni wojownicy i
krewni Pandaww, ktrzy przybyli na spotkanie z mieszkajcymi
w Lesie Kamjaka Pandawami, udali si z powrotem do swych
krlestw wzywani przez swe obowizki. Kryszna zabra do swego
rydwanu sw siostr i on Arduny Subhadr i ich nieletniego
syna Abhimanju. Z kolei brat Draupadi Dhrisztadjumna zabra ze
sob piciu synw Draupadi.
Judhiszthira rzek wwczas do swych braci: O bracia,
poszukajmy miejsca, ktre jest pene ownej zwierzyny, kwiatw i
owocw i ktre jest odwiedzane przez cnotliwych wieniakw,
gdy przez nastpne dwanacie lat musimy zorganizowa sobie
ycie w dzikim lesie. Pandawowie dosiedli wic swych
rydwanw i udali si gbiej w las w kierunku jeziora Dwaitawana.
Towarzyszyy im setki ascetw yjcych cile wedug swych
przysig oraz liczni bramini, z ktrych niektrzy nieli ze sob
swj ogie, inni oddawali si studiowaniu Wed, jeszcze inni
recytowali modlitwy. Gdy przybyli na miejsce powitay ich tumy
mieszkajcych nad jeziorem mdrcw i pustelnikw, a kapan
Pandaww Dhaumja wykona odpowiednie ryty ofiarne ku czci
bogw i przodkw oraz ryt oferowania pierwszego owocu.
Ksiga III Opowie 18 37


Wkrtce w tym zacisznym miejscu Pandaww odwiedzi
staroytny mdrzec Markandeja. Gdy spojrza na Draupadi i
Judhiszthir i jego braci, przypomnia sobie o Ramie i umiechn
si. Widzc jego umiech, Judhiszthira zapyta: O asceto,
dlaczego tak si umiechasz, jakby by rozbawiony,
wprowadzajc tym towarzyszcych mi braminw w
zakopotanie? Markandeja odpowiedzia: O krlu, nie jestem ani
rozbawiony, ani pokonany przez wasn prno. Widzc twj
dzisiejszy smutek przypomniaem sobie o poszukujcym Prawdy
Ramie, synu krla Daarathy, ktry wraz z swym bratem
Lakszman i on Sit, uda si tak jak ty na wygnanie do lasu, aby
nie zadawa kamu sowom swego ojca. Dostrzegem go raz na
szczycie gry Rjamuka, jak wdrowa, trzymajc w doni swj
uk. On, cho rwny w swym majestacie Indrze i nie do pokonania
w bitwie, dobrowolnie zrezygnowa z komfortu paacu, aby nie
praktykowa bezprawia. Take Siedmiu Staroytnych Mdrcw
honorowao t staroytn regu ustanowion przez
Zapadniajcego wiat i wyrzekali si komfortu, aby nie dopuci
do praktykowania bezprawia. Podobnie ty, ktry przewyszasz
wszystkie istoty w swym praktykowaniu Prawdy i Prawa,
zabyniesz sw chwa i splendorem jak dostarczajce wiata
soce. Prowadzc dalej swe ubogie i trudne ycie w lesie,
odzyskasz sw utracon fortun. Po wypowiedzeniu tych sw,
mdrzec Markandeja poegna si i ruszy dalej sw drog w
kierunku pnocnym.
W lesie nad jeziorem Dwaitawana, gdzie zamieszkali
Pandawowie, ze wszystkich stron dochodziy dwiki
recytowanych mantr, hymnw, melodyjnej prozy recytowanej
przez towarzyszcych Pandawom braminw, czynic las podobny
do wiata dziadka wszechwiata Brahmy. I tak w boskim unisonem
dwiki bramiskiej modlitwy czyy si z dwikami napinanej
przez Pandaww podczas polowania ciciwy, dodajc do ich
szlachetnej wojowniczoci bramiskiego blasku.
Pewnego dnia bramin Baka Dalbhja rzek do Judhiszthiry: O
krlu, pod twoj ochron zgromadzili si tutaj w tym witym
miejscu bramini z wielkich bramiskich rodw. Nigdy nie
zapominasz o braminach i niech bdzie ci za to chwaa! Bramini w
poczeniu z magnatami uwzniolaj si nawzajem i razem potrafi
zniszczy wroga tak jak ogie razem z wiatrem potrafi spali
drzewo. Jeeli chcesz zdoby ten lub nastpny wiat, nie pozbywaj
si braminw. Ziemia ze swym bogactwem nie potrafi na dugo
znie magnata, ktry nie sprzymierzy si z braminem, lecz
38 Mikoajewska Mahabharata


pokoni si temu, ktry sucha rad rozwanego bramina.
Magnateria sabnie bez braminw. Bramini posiadaj
nieporwnywaln wiedz, podczas gdy magnaci nieporwnywaln
si. Aby zdoby to, czego nie maj i utrzyma to, co posiadaj,
magnaci powinni szuka rady braminw.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(31) The Mountain Man, 13.1-14.15, 24.1-27.20,
3(31.a) The Razing of Saubha.





Ksiga III Opowie 19 39


Opowie 19
Powstrzymywanie gniewu i gotowo do ofiar
w imi wiernoci Prawu

1. Draupadi pyta Krla Prawa, dlaczego, bdc krlem, powstrzymuje swj suszny
gniew przeciw tym, ktrzy dziki oszustwu pozbawili go majtku; 2. Krl Prawa
wyjania, e prawdziwy autorytet ma nie ten krl, ktry unosi si gniewem, lecz ten,
ktry, znajc niszczce dla istnienia wiata skutki gniewu, kontroluje swj gniew,
koncentrujc si na wykonaniu wasnego zadania; 3. Draupadi buntuje si przeciw
Zapadniajcemu wiat, ktry uszczliwi amicych Prawo niegodziwcw i
unieszczliwi sprawiedliwych; 4. Krl Prawa wyjania, e ten, kto jest wierny
Prawu nie kieruje si w swym dziaaniu wasn korzyci, lecz realizacj
powinnoci i obron autorytetu Prawa jako rda standardw pozwalajcych na
zdobycie wyszych wiatw i uwolnienie czowieka od bycia ofiar wasnej dzy i
gniewu; 5. Draupadi, widzc zadanie Krla Prawa w natychmiastowym odwecie,
dowodzi, e Zapadniajcy wiat oczekuje od ludzi ducha dziaania, a nie godzenia
si z losem; 6. Bhima namawia Krla Prawa do walki o odzyskanie majtku
zgodnie z adem wojownika i porzucenia wiernoci Prawu, ktre przynosi
cierpienie; 7. Krl Prawa wyjania, e wierno Prawu jest dla niego waniejsza od
majtku i bez wzgldu na konsekwencje musi pozosta wierny swemu sowu i
wyrzec si na trzynacie lat motywowanego uraz odwetu.

Draupadi rzeka do Krla Prawa: O Judhiszthira, kapryny
bogosawiony Pan bawi si ywymi istotami tak jak dziecko bawi
si zabawk i nie postpuje z nimi jak ojciec lub matka, lecz zdaje
si by motywowany gniewem jak kada inna istota. Gdy widz, jak
szlachetni, moralni i skromni ludzie s nkani, podczas gdy
niegodziwcy s szczliwi, miesza mi si w gowie. Widzc tw
ndz i bogactwo Durjodhany, nie potrafi powstrzyma si od
potpiania Zapadniajcego wiat za to, e dopuci do czego tak
skandalicznego.
(Mahbharta, 3(31) The Mountain Man, 31.30-40)

1. Draupadi pyta Krla Prawa, dlaczego, bdc krlem,
powstrzymuje swj suszny gniew przeciw tym, ktrzy dziki
oszustwu pozbawili go majtku

Pewnego wieczora, gdy Pandawowie siedzieli pogreni w
smutku i alu w lesie, ktry by obecnie ich domem, Draupadi rzeka
do Judhiszthiry: O krlu, gdzie si podzia twj suszny gniew
przeciw tym, ktrzy sprowadzili na ciebie i na nas cae to
nieszczcie? Siedzimy tutaj ograbieni i nieszczliwi, podczas gdy
ten nieuczciwy syn krla Dhritarasztry Durjodhana czerpie rado z
naszego nieszczcia. Nie widziaam alu w jego oczach, gdy
wykorzystujc tw prawo, oszuka ci motywowany sw dz i
40 Mikoajewska Mahabharata


zmusi nas wszystkich, abymy udali si do lasu. Jego serce musi
by z kamienia, skoro potrafi wypowiedzie tyle zych sw do
ciebie, ktry jeste najlepszy z nas wszystkich. Gdy wyruszalimy
na nasze wygnanie wszyscy krlowie mieli zy w oczach, widzc
dobro pokonane przez zo za wyjtkiem Durjodhany, Karny,
akuniego i tego ajdaka Duhasany.
O krlu, ty, ktry przywyke do komfortu, nie zasugujesz na
trudy swego obecnego ycia. Ty, ktry siedziae na tronie z koci
soniowej wybijanym drogimi kamieniami, siedzisz teraz na
poduszce z trawy kua. Dawi mnie smutek i nie mog znale
spokoju patrzc na ciebie zaboconego i zakurzonego, gdy pamitam
ci promieniujcego jak soce, namaszczonego past sandaow,
ubranego w kosztowne jedwabie. A twoi bracia? Czy zasuguj na
doznawane przez nich obecnie niewygody? Moje serce nie zaznaje
spokoju, gdy patrz na nieszczsnego Bhim pogronego gboko
w mylach. Dlaczego ciebie nie gniewa ten widok? Dlaczego
pozwalasz na to, aby czowiek o tak potnej sile jak on, zdolny do
zabicia wszystkich synw Dhritarasztry, siedzia bezczynnie w lesie
w swych ubogich szatach, czekajc na tw ask? Dlaczego nie
gniewa ci widok twego brata Arduny, potnego ucznika, ktry
potrafi pooy trupem wszystkich krlw i rzuci wyzwanie
wrogom, a ktry siedzi tu bezczynnie pogrony gboko w mylach
i czeka na twe zmiowanie? Dlaczego patrzysz spokojnie na ndz
obecnego ycia twych potnych braci wojownikw Nakuli i
Sahadewy zdolnych do pokonania kadego wroga? Dlaczego nie
gniewa ci to, e ja, crka krla Drupady, synowa wielkiego krla
Pandu, zostaam zmuszona do opuszczenia paacu i ycia w lesie?
O krlu, czyby nie pozostao w tobie ju nic z wojownika i
czyby cay gniew z ciebie uszed, skoro cierpienie twych braci i
moje nie budzi w tobie buntu? Czyby zapomnia, e nawet
najmarniejsza ywa istota bdzie gardzi wojownikiem i krlem,
ktry jest niezdolny do susznego gniewu i nazwie go tchrzem?
Dlaczego godzisz si na przegran bdc rezultatem oszustwa i
bezprawia i powstrzymujesz si od susznego gniewu? Wrg w
adnych warunkach nie zasuguje na cierpliwo, gdy mona go
zniszczy przy pomocy swej wasnej mocy. Potny wojownik,
ktry wybacza wrogowi, ktrego moe pokona, bdzie
znienawidzony przez wszystkich i zostanie potpiony przez
wszystkich po wsze czasy! Mdrcy mwi, e wybaczy mona
tylko temu, kto popeni niewielkie zo, czynic je niewiadomie lub
temu, kto prosi o lito. Jednake nigdy nie naley wypacza temu,
kto uczyni wielkie zo z caa wiadomoci i prbuje udawa, e nie
wiedzia, co czyni. A takie jest zo wyrzdzone przez Durjodhan i
Ksiga III Opowie 19 41


jego poplecznikw. Nie zasuguj na wybaczenie i musisz uy
przeciw nim swego krlewskiego ora.

2. Krl Prawa wyjania, e prawdziwy autorytet ma nie ten krl,
ktry unosi si gniewem, lecz ten, ktry znajc niszczce dla
istnienia wiata skutki gniewu, kontroluje swj gniew,
koncentrujc si na wykonaniu wasnego zadania

Judhiszthira odpowiedzia: O moja pikna ono, jeeli nie
odzyskamy naszego majtku drog pokojow, odwet przeciw
Durjodhanie bdzie nieunikniony. Nie nadszed jednak jeszcze na
waciwy czas. Dlaczego wic oczekujesz ode mnie, abym ulega
niszczcej wiat namitnoci bezsilnego gniewu? Ten, kto kontroluje
swj gniew pomaga swemu dobremu losowi, podczas gdy ten, kto
jest do tego niezdolny, zostanie w kocu przez ten gniew
zniszczony. Rozgniewany czowiek czyni zo i jest zdolny do
obraania i zabijania tych, ktrzy s od niego starsi i lepsi, gdy
bdc rozgniewany, traci zdolno rozrnienia midzy tym, co
wypada i czego nie wypada. Zadaje bl niewinnym i oddaje honory
zoczycom, otwierajc przed samym sob bramy do wiata boga
mierci Jamy. Mdrzec, ktry to zrozumia, kontroluje swj gniew i
powica mniejsze dobro, majc na uwadze wysze dobro.
Gniew we mnie nie ronie, gdy nad nim rozmylam. Czowiek,
ktry nie odpowie gniewem na gniew, obroni zarwno siebie jak i
swego przeciwnika przed strasznymi skutkami rozprzestrzeniania si
gniewu. Zarwno czowiek saby jak potny, ktry zdoby t
wiedz, powinien powstrzyma swj gniew i wybacza. Saby
obroni w ten sposb swe ycie, a silny brakiem gniewu zniszczy w
kocu swego przeladowc i sam czynic dobro, zdobdzie niebo.
Zwycistwo naley ostatecznie do tego, kto wybacza. Prawda
zawsze w kocu pokona fasz, a agodno okruciestwo.
Dalekowzroczni mdrcy nie znajduj gniewu w tych, ktrzy cieszyli
si prawdziwym autorytetem, gdy dziki mdroci, ktr zdobyli
potrafili powstrzyma rosnc w nich wcieko i widzie Prawd.
Czowiek rozgniewany nie potrafi ani zdefiniowa poprawnie swego
zadania, ani dostrzec swych ogranicze. Atakuje tych, ktrzy na to
nie zasuyli i obraa starszych.
Krl, aby utrzyma swj autorytet i zdolno rzdzenia,
powinien wyzby si gniewu, gdy inaczej pokonany przez gniew
nie potrafi wyksztaci w sobie cech uchodzcych za atrybuty
autorytetu jak kompetencja, surowo, mstwo. Tylko ignorant myli
gniew z autorytetem, nie widzc, e gniew pozbawia czowieka
zdolnoci rzdzenia i e jest namitnoci prowadzc do
zniszczenia wiata.
42 Mikoajewska Mahabharata


O moja pikna ono, skoro znam wszystkie ze konsekwencje
gniewu jake mgbym pozwoli sobie na wzrost gniewu we mnie?
Jak mgbym pozwoli sobie na dokonanie tych wszystkich zbrodni,
do ktrych doprowadza gniew? Musz by cierpliwy jak ziemia,
gdy inaczej nie bdzie w wiecie pokoju, lecz nieustajca wojna.
Gniew i wynikajcy z niego odwet nieuchronnie prowadzi do
zniszczenia caego wiata. Gdy ucze zbuntuje si przeciw
nauczycielowi, gdy syn uderzy ojca i ona ma do wiata wkracza
bezprawie. W takim rozgniewanym wiecie przestaj si rodzi
dzieci, gdy narodziny ywych istot maj swe korzenie w pokoju.
Gniew doprowadzi do wyniszczenia istot ywych i do nieistnienia.
wiat wci istnieje i powstaje nowe ycie dziki istnieniu w nim
istot powstrzymujcych swj gniew.
Czowiek powinien by cierpliwy bez wzgldu na okolicznoci,
gdy istnienie ywych istot opiera si na cierpliwoci. Powiadaj
nawet, e narodziy si one z cierpliwoci. Mdrcem i najwysz
osob jest ten, kto obraany, bity i rozwcieczany przez silniejszego,
wytrzymuje to i nadstawia drugi policzek, kontrolujc swj gniew.
Taki cierpliwy czowiek jest istot o najwikszej godnoci, ktra
zdobdzie niemiertelne wiaty, podczas gdy ten, ktry odpowiada
gniewem zginie na zawsze wraz ze swoj mierci.
Cierpliwy mdrzec Kajapa o wielkim duchu zwyk powtarza,
e cierpliwo jest Prawem, rytem, Wedami, uczeniem si. Kto
nauczy si cierpliwoci potrafi znie wszystko. Na cierpliwoci
bazuje duchowo, ofiara, uczciwo, przeszo i przyszo, asceza
i czysto. Na cierpliwoci opiera si cay wiat. Mdrzec powinien
zawsze wybacza, gdy bdc zdolny do zniesienia wszystkiego co
najgorsze zdobywa duchowo. Wysze wiaty zdobywaj ludzie,
ktrzy wyrzekaj si swego gniewu dziki wybaczeniu, gdy
wybaczanie uwaa si za nadrzdne w stosunku do odwetu. Wiedzc
o tym, nie potrafi zaniecha cierpliwoci.
O Draupadi, wyrzeknij si swego gniewu i uzbrj si w
cierpliwo. Dziadek naszego rodu Bhiszma, nasz wuj Widura i nasi
nauczyciele Krypa i Drona uczyli nas zawsze, aby stara si przede
wszystkim osiga spokj umysu. Nie doprowadzajmy do wojny,
ktra zniszczy cay nasz rd i wyrzekajc si naszego gniewu,
dmy do pokoju. Sprbujmy odzyska nasze utracone krlestwo
dziki naszemu naciskowi na pokj. Ten, kto zdoby wadz nad
samym sob, jest zawsze cierpliwy i agodny. Jeeli Durjodhana nie
zechce nam odda naszego krlestwa mimo naszej cierpliwoci,
zginie marnie od swego wasnego nienasycenia i zachannoci.


Ksiga III Opowie 19 43


3. Draupadi buntuje si przeciw Zapadniajcemu wiat, ktry
uszczliwi amicych Prawo niegodziwcw i unieszczliwi
sprawiedliwych

Draupadi odpowiedziaa: O krlu, Zapadniajcy wiat musia
zamroczy twj umys, skoro nie chcesz poda ladem swych
ojcw i odpowiedzie natychmiastowym odwetem. W tym wiecie,
gdy czowiek pada ofiar przeraliwej katastrofy tak jak ty i twoi
bracia, na ktr nie zasuy, nie zwalczy jej skutkw przy pomocy
agodnoci i prawoci.
Dla ciebie nic nie ma wikszej wartoci od prawoci. Wyrzeke
si swych braci i mnie, ale nie wyrzeke si swej prawoci. Lecz
spjrz na to Prawo, ktrego bronisz! Powiadaj, e Prawo, bdzie
chroni krla, ktry je chroni, lecz Prawo nie chroni ciebie! Nigdy
nie zamae Prawa, podajc za nim, jak cie poda za
czowiekiem, a jednak twj umys zosta optany przez oszukacze
pokonywanie ci w grze w koci i stracie swoje krlestwo,
bogactwo, bro, braci i mnie. Bye prawy, skromny, agodny,
szczodrya jednak pochon ci duch gry, sprowadzajc na ciebie
katastrof. Byam oszoomiona i wypalona przez ao, patrzc na
twoje cierpienie i smutek. O krlu, czowiek jest cakowicie we
wadzy Pana i nie ma nic wasnego!
ywe istoty s jak marionetki, ktrymi Pan manipuluje. To on
zrobi ich ciaa i nimi porusza. To on, jeszcze zanim zapodni ten
wiat, zadecydowa o szczciu i nieszczciu ywych istot oraz o
ich smutku i radoci. Przenika on jak powietrze do wszystkich
ywych istot i rozdziela midzy nie smutek i rado. Ludzie s jak
uwizane ptaki lub jak pery w muszli, bdc cakowicie we wadzy
Pana, nie panujc ani nad wasnym losem, ani nad losem innych.
Wypeniaj rozkazy Zapadniajcego wiat, zgadzajc si z nim i
powierzajc mu si. S jak powalone drzewa porwane przez wody
wezbranej rzeki lub jak trawa poruszana wiatrem, nigdy prawdziwie
niezaleni. Ludzie nie wiedz nic i nie od nich zaley ich szczcie i
bieda. Popychani przez Pana znajduj niebo lub pieko.
Ciao nazywane polem jest jedynie narzdziem, poprzez ktre
wszechobecny Pan zmusza nas do dziaa, ktre w rezultacie
przynosz dobro lub zo. To Pan, mieszajc umysy ywych istot
przy pomocy swej magii, powoduje, e zabijaj si nawzajem
wasnymi rkami. Bogosawiony Bg, nasz samo-stwarzajcy si
praprzodek, pozostajc niewidoczny rani jedne ywe istoty przy
pomocy innych ywych istot. Kapryny bogosawiony Pan bawi si
ywymi istotami tak jak dziecko bawi si zabawk i nie postpuje z
nimi jak ojciec lub matka, lecz zdaje si by motywowany gniewem
jak kada inna istota. Gdy widz, jak szlachetni, moralni i skromni
44 Mikoajewska Mahabharata


ludzie s nkani, podczas gdy niegodziwcy s szczliwi, miesza mi
si w gowie. Widzc tw ndz i bogactwo Durjodhany, nie potrafi
powstrzyma si od potpiania Zapadniajcego wiat za to, e
dopuci do czego tak skandalicznego!
C Pan zyska przez to, e nagrodzi synw Dhritarasztry,
okrutnikw obraajcych wite pisma i Prawo? Jeeli ich dziaanie
idzie ladem jego sprawcy, wwczas nikt inny tylko sam Pan jest
zabrudzony przez zo, ktre wyrzdzi. Jeeli zo nie idzie ladem
sprawcy i zwyka sia jest przyczyn wszystkiego, pozostaje jedynie
pacz nad bezsilnym ludem!

4. Krl Prawa wyjania, e ten, kto jest wierny Prawu nie
kieruje si w swym dziaaniu wasn korzyci, lecz realizacj
powinnoci i obron autorytetu Prawa jako rda standardw
pozwalajcych na zdobycie wyszych wiatw i uwolnienie
czowieka od bycia ofiar wasnej dzy i gniewu

Judhiszthira rzek: O Draupadi, twoje sowa s pikne i dobrze
sformuowane, lecz s bezbone. Nie podam ciek Prawa w
pogoni za wasn korzyci, lecz aby zrealizowa m powinno bez
wzgldu na to, czy przyniesie mi to rado czy cierpienie. Zgodnie z
moimi umiejtnociami robi to, do czego zostaem zobowizany,
bdc posuszny tradycji i podajc za przykadem tych, ktrzy
cakowicie powicili si Prawu. Mj umys sucha jedynie Prawa.
Ten, kto chce czerpa osobiste korzyci w tym wiecie ze swego
posuszestwa Prawu lub auje, e wykona praworzdny akt, nie
uzyska nagrody, ktr daje Prawo. Prawo daje dostp do wyszych
wiatw, ktre w przeciwiestwie do tego wiata s niezmienne i nie
starzejce si. Nie naley traci wiary w Prawo, gdy, kto zwtpi w
suszno Prawa, narodzi si w wiecie zwierzt. Saba dusza, ktra
poddaje w wtpliwo suszno Prawa i ascez mdrca jest rwnie
uboga w niezmienny i nie starzejcy si wiat tak jak sucy jest
ubogi w mdro Wed.
O Draupadi, sama na wasne oczy widziaa wielkich ascetw,
ludzi o bezgranicznej duszy, ktrzy osignli doskonao wycznie
dziki wiernoci Prawu. Jogowie przewyszaj nawet bogw i
twierdz, e Prawo jest tym, czemu zawsze naley by posusznym.
Nie pozwl wic swemu umysowi zamroczonemu przez
namitno alu i gniewu, aby poddawa w wtpliwo lub urga
Zapadniajcemu wiat i prawoci.
Ten, kto traci wiar w Prawo, nie znajdzie nigdzie indziej dla
siebie standardu i uznawszy samego siebie za najwyszy standard
bdzie zuchwale lekceway lepszych od siebie. Uzna za realny
jedynie widzialny wiat zaspakajajcy zmysy, tracc rozeznanie we
Ksiga III Opowie 19 45


wszystkim innym. Nie ma odkupienia dla tego, kto zwtpi w Prawo,
gdy nie osignie on wyszych wiatw. amic ustalone standardy,
urgajc Wedom, prowadzony przez dz i zachanno wpadnie
wprost do pieka. Nie zazna spokoju w czasie wielu nastpnych
narodzin. Nie urgaj wic staroytnemu Prawu obwieszczonemu i
przestrzeganemu przez mdrcw. Prawo jest bowiem drog
prowadzc do niebios. wiat, ktry zarzuci Prawo, zanurzy si w
gbokich ciemnociach, przypominajc wiat zwierzcy
pozbawiony nirwany. Nasi staroytni przodkowie nie uprawialiby
ascezy i wstrzemiliwoci, nie skadaliby ofiar, nie studiowaliby
Wed, nie praktykowaliby uczciwoci, nie dotrzymywaliby
zobowiza, gdyby nie przenosio to owocw.
Prawu s posuszni nie tylko prorocy, ale take bogowie, boscy
muzycy gandharwowie i demony asurowie i rakszasowie, gdy
wiedz, e Zapadniajcy wiat nagradza za obracanie Koa Prawa.
Praktykowanie Prawa jest Wiecznym Prawem i nigdy nie jest
bezowocne: sami widzimy, e uczenie si i asceza rodz owoce.
Urzeczywistnianie si dziaa w formie swych zarwno dobrych jak
i zych skutkw naley do tajemnic bogw. Jedynie asceci, ktrzy
wypalili w sobie wszelkie zo, maj do nich wgld. Nie naley
poddawa w wtpliwo autorytetu bogw i koniecznoci
praktykowanie Prawa tylko, dlatego e nagroda, ktr
posuszestwo im przynosi, nie jest bezporednio widoczna.
Pozbd si swych wtpliwoci i pogd si, e jest tak jak mwi.
Pozbd si swego braku wiary. Nie krytykuj i nie urgaj Panu
wszystkich ywych istot, ktry zapadnia wiat. Poznaj go, kaniaj
si mu. To dziki asce Najwyszego Boga, oddany mu miertelny
zdobywa niemiertelno.

5. Draupadi, widzc zadanie Krla Prawa w natychmiastowym
odwecie, dowodzi, e Zapadniajcy wiat oczekuje od ludzi
ducha dziaania, a nie godzenia si z losem

Draupadi rzeka: O krlu, nie urgam Prawu i Panu, ktry jest
Ojcem wszystkich ywych istot. Przemawia przeze mnie mj
smutek i al. Wysuchaj wic cierpliwie mych alw.
Nie mog zrozumie, dlaczego godzisz si ze sw przegran w
koci, zamiast dziaa zgodnie z Prawem wojownika? Czyby
zapomnia, e kady, kto si narodzi musi dziaa od momentu
narodzin a do momentu mierci, aby swym dziaaniem zarobi na
rodki egzystencji w obecnym i przyszym yciu. Tylko skay
istniej bez dziaania. Mdrcy twierdz, e nie naley traci odwagi,
lecz robi swoje i zbroi si we wasne uczynki. Cho tylko jeden na
tysic wie, jakie jest jego konkretne zadanie, to jednak zawsze jego
46 Mikoajewska Mahabharata


zadaniem pozostaje przyczynianie si do wzrostu i ochraniania
rodkw egzystencji, gdy czy mona utrzyma si przy yciu,
spoywszy cay zebrany plon, nie mylc o uzyskaniu nastpnego
zbioru?
Nawet jeeli twoja przegrana w koci bya ci przeznaczona, to
nie uwalnia ci to od dziaania. Ludzie, ktry wierz w to, e
wszystko w wiecie wynika z przeznaczenia lub jest rezultatem
przypadku s odstpcami od wiary, gdy tym, co wznosi ku niebu
jest duch dziaania. Kto posusznie poddaje si losowi i pi
szczliwy bez podejmowania dziaania, ten utonie wkrtce jak
kamie w wodzie. Podobnie wierzcy w przypadek, ktrzy nie
podejmuj dziaa, cho s do nich zdolni, nie utrzymaj si dugo
na powierzchni, yjc jak sabeusze pozbawieni opiekuna.
To, co ludzie uzyskuj od losu, przypadku, natury i swej wasnej
cikiej pracy jest faktycznie owocem ich przeszych dziaa, ktry
przydziela im Zapadniajcy wiat. Cho Pan przydziela ludziom
dziaania w zalenoci od owocu ich przeszych dziaa, to nikt inny,
lecz sami ludzie s realizatorami dziaa i za ich realizacj s
oceniani i od niej zaley z jakiego ona narodz si w swym
nastpnym yciu.
Pan da ludziom umys, w ktrym najpierw formuuj dla siebie
cel, po czym realizuj go w dziaaniach i w ten sposb, majc rozum,
uwaaj si za sprawc okrelonego rezultatu wynikego z ich
postanowienia. Cho nie sposb zliczy dziaa, od ktrych
ostatecznie zaley sukces domu czy miasta, nie ulega wtpliwoci,
e zaley on od dziaa ludzi. Cho w nasionach sezamowych jest
olej, w krowie mleko, w drzewie ogie, to jednak ludzie przy
pomocy wasnej inteligencji musz zaplanowa dziaania
prowadzce do ich uzyskania. ycie ywych istot na ziemi zaley od
zrealizowania przez ludzi takich planw dziaa. atwo odrni
dziaania dobrze zaplanowane i wykonane przez dziaajcego od le
zaplanowanych i wykonanych. Ludzie s wychwalani wanie za
jako realizacji dziaa.
Cho rezultat dziaa nie zaley wycznie od ich wykonawcy,
ludzie zgodnie z nakazem Manu zawsze powinien podejmowa
dziaania. Jeeli dziaaj, ich prby w kocu zrealizuj si,
przynoszc owoce, podczas gdy nie podejmujc dziaa nie maj
nawet szansy na uzyskanie ich owocw. I nawet wwczas, gdy nie
uda si im osign chcianego rezultatu, samo podjcie
przydzielonych ludziom dziaa oczyszcza z poczucia winy.
O krlu, godzc si na ycie w lesie jestemy cakowicie
bezuyteczni. Nie moemy wykonywa dziaa, ktre Zapadniajcy
wiat przydzieli ludziom w naszym wieku i z nasz pozycj
Ksiga III Opowie 19 47


spoeczn. Oczy si z wtpliwoci i podejmij prb odzyskania
ukradzionego ci majtku, gdy taki jest twj obowizek i nawet
jeeli nie uzyskasz zamierzonego rezultatu, podejmujc
przydzielone ci dziaanie zdobdziesz saw dla siebie i swoich braci.
Jeeli nie uda ci si zrealizowa twego celu, nie bdzie to
poczytane za tw win. Takie widzenie przyjmuj mdrcy i nie
obwiniaj siebie za porak dziaania. Prawdziw porak jest
niepodejmowanie przydzielonych komu dziaa, gdy bez ich
podjcia nie moe by nawet nadziei na ich owoce. Mdry czowiek,
biorc pod uwag sw dzielno, zdolnoci i rne inne czynniki,
dziaa jak sam bg na rzecz wasnego dobrobytu. Naley dziaa,
biorc sw dzielno za nauczyciela: dzielno jest podstawow si
dla tego, kto chce uzyska wysze wiaty dziki dyscyplinie
dziaania (karma joga).

6. Bhima namawia Krla Prawa do walki o odzyskanie majtku
zgodnie z adem wojownika i porzucenia wiernoci Prawu,
ktre przynosi cierpienie

Bhima przesuchujcy si sowom Draupadi, ciko wzdychajc,
rzek gniewnie do Judhiszthiry: O krlu, Draupadi ma racj.
Dlaczego pogodzie si ze sw przegran w koci i nie czynisz tego,
co naley do obowizkw krla? Dlaczego bdc wojownikiem,
zgadzasz si na to, aby y jak bramin i wyrzekasz si krlewskiego
obowizku walki o utracony majtek? Durjodhana odebra nam
nasze krlestwo nieuczciwie i bezprawnie dziki oszustwu. Ukrad
nam je tak jak szakal kradnie kawaek surowego misa lwu.
Dlaczego w swym powstrzymywaniu si od odwetu zasaniasz si
jakim strzpem Prawa, ktrym jest twoje zobowizanie si do
zaakceptowania przegranej w tej oszukaczej grze i akceptujc
przegran umartwiasz si na tej pustyni ascezy, zamiast myle o
odzyskaniu majtku, ktry umoliwi ci nie tylko praktykowanie
krlewskiego Prawa, ale take czerpanie ze swego majtku
Przyjemnoci? To dlatego, e bylimy tobie posuszni, pozwolilimy
na to, aby wykorzystano nasz prawo i podstpnie ukradziono
nam nasze krlestwo, cho na jego stray sta Arduna i jego uk
Gandiwa, zdolny do pokonania w uczciwej walce nawet samego
krla bogw Indr. Wycznie z racji twej linii postpowania i
twego uporu, aby by wiernym Prawu, dopucilimy do tego, e
ywcem wyrwano z nas nasz msko i si. Czy dla wojownika
takie upokorzenie nie jest gorsze ni mier? Kontrolujc si na twj
rozkaz i powstrzymujc nasz suszny gniew, sprawilimy bl
naszym przyjacioom i ucieszylimy naszych wrogw. Naszym
bdem byo to, e bylimy tobie jako naszemu krlowi posuszni,
48 Mikoajewska Mahabharata


zamiast natychmiast wybi do nogi wszystkich synw Dhritarasztry
i ich poplecznikw. Nasza prawo zwizaa nam donie i bd ten
pali nas ywym ogniem.
Popatrz na t zwierzc nor, z ktrej uczynie nasz dom. To nie
jest miejsce godne wojownika, lecz kryjwka tchrza, ktrej nie
zechce odwiedza nikt wyposaony w si. Nikomu z nas si ona nie
podoba. Czy dla wojownika moe by co gorszego ni ycie jak
tchrz? Ty jeste Prawem, ty krzyczysz Prawem. Umartwiasz si jak
bramin realizacj swych przysig i zobowiza. Czyby zapomnia,
e jeste wojownikiem? Dlaczego wyrzekasz si swej mskoci i
chcesz y jak eunuch? Czyby zapomnia, e jedynie tchrz
zgadza si na zaakceptowanie swej przegranej, gdy jest niezdolny
do odmiany swego losu. Ze swoj wizj, zdolnociami i mnoci,
lecz zbyt skonny do szlachetnoci, zdajesz si nie widzie
okropnoci naszej obecnej sytuacji.
O krlu, dlaczego powstrzymujesz si od odwetu? Ju zbyt
dugo powstrzymywalimy si od odpacenia synom Dhritarasztry za
ich czyny w sposb godny wojownika i teraz maj nas oni za
cakowicie nieudolnych, co jest dla wojownika bardziej
upokarzajce ni bycie pokonanym na polu bitwy. Nie podejmujc
natychmiastowego odwetu, wystpujemy przeciw Prawu naszej
wasnej kasty. Dlaczego dotrzymanie swego wasnego sowa
uwaasz za wysze Prawo ni wypenianie obowizku wojownika?
Zadaniem wojownika jest prowadzenie wojny, aby zdoby saw i
pokona wroga. Walczc o odzyskanie krlestwa, ktre nam
ukradziono, zdobdziemy saw, podczas gdy twoje Prawo przynosi
nam i naszym sprzymierzecom jedynie cierpienie. Takie Prawo nie
moe by Prawem i musi by wystpkiem. Jak moe mie suszno
krl, ktry znosi katusze spowodowane wasn wiernoci Prawu
dla samej wiernoci Prawu? Nie dostrzega on celu Prawa, ktre
powinno suy Zyskowi i Przyjemnoci i jest jak lepy, ktry nie
dostrzega promieni soca.
Prawo nie suy samemu Prawu, lecz zdobywaniu Zysku i
Przyjemnoci. Podobnie Zysku nie zdobywa si dla samego Zysku, a
Przyjemnoci dla samej Przyjemnoci. Prawo i Zysk s warunkami
koniecznymi Przyjemnoci jak drewno do podpaki jest koniecznym
warunkiem ognia. Tak jak Zysk opiera si na Prawie tak uprawianie
Prawa jest moliwe jedynie dziki Zyskowi i powinno prowadzi do
Zysku. Te dwa cele maj siebie nawzajem za rdo jak monsun i
ocean. Dlatego czowiek, ktrego celem jest zdobycie Zysku, szuka
Prawa, a ten ktrego celem jest uzyskanie Przyjemnoci, szuka
Zysku. Znajc trzy cele ludzkiego dziaania, ktrym jest Prawo,
Ksiga III Opowie 19 49


Zysk i Przyjemno, czowiek nie powinien koncentrowa si
wycznie na realizowaniu jednego z nich, lecz wszystkich trzech.
O krlu, aby mie Zysk trzeba posiada majtek. Jego utrata jest
nieszczciem. I takie nieszczcie wanie nas spotkao. Twoi
przyjaciele wychwalaj ci za twoje dziaania takie jak
obdarowywanie prezentami, skadanie ofiar, przestrzeganie nauk
Wed. Prawo jest najwyszym nakazem i zawsze przynosi owoce.
Jednake dziaa tych, cho powinny by kultywowane, nie moe
wykonywa krl, ktry nie posiada majtku. Wierno
krlewskiemu Prawu wymaga ogromnego majtku, ktrego nie
mona uzyska ebrzc jak bramin. Obowizkiem krla jest
poszerzanie swego majtku dziki swej sile i mnoci. O krlu,
obud si i przypomnij sobie o tym wiecznym Prawie wojownika.
Rodzc si jako krl zostae przeznaczony do wykonania dzikich
uczynkw, aby chroni swych poddanych. Staniesz si
pomiewiskiem dla ludzi, jeeli tego nie uczynisz. Poka sw
odwag, pozbd si saboci swego umysu, obud w sobie znowu
serce magnata. adnemu krlowi nie udao si nigdy podbi wiata
poprzez skupianie swej myli wycznie na wiernoci Prawu.
Czy jest na wiecie ucznik lepszy od Arduny i czy w uyciu
maczugi jest kto lepszy ode mnie? Odzyskaj swe ambicje! Aspiruj
do bycia socem! Powie swe zobowizanie do zaakceptowania
przegranej w koci na rzecz realizacji Prawa wojownika ktre
nakazuje podjcie odwetu. Mdrzec powica mniejsze Prawo na
rzecz waniejszego. Twym obowizkiem jest ochrona twego
krlestwa! To prawda, e walczc o odzyskanie krlestwa, uczynisz
wiele za. Lecz krlestwa zdobywa si oszustwem, szepczc sodkie
swka do ucha tego, ktrego umys opanoway nienasycenie i
zachanno. Na oszustwo Durjodhany odpowiedz oszustwem.
Bogowie w ten wanie sposb pokonali swych starszych i
bogatszych braci, demonw asurw. Bdc w peni wiadomy
nieuchronnego zepsucia i za, ktre charakteryzuje tych, co zdobyli
potg, pokonaj swego wroga poprzez oszustwo. Wszelkie zo, ktre
krl uczyni, bronic swego kraju, zmyje on z siebie, skadajc
bogat ofiar i oferujc braminom tysice chopw i krw. Takie jest
Prawo wojownika.
To prawda, e twj lud, gromadzc si na rnych zebraniach,
wychwala ci, potpiajc synw Dhritarasztry, gdy bramini i
starszyzna z nadziej i radoci opowiadaj o sile twych obietnic i o
tym, e ani chaos, w ktrym si znalelimy, ani podo, czy
zachanno, lk czy egoizm nie skoniy ci do zamania ich. Lecz
wojownik nie moe pozostawa czysty jak bramin i waha si
pomidzy mnoci i wyrzeczeniem. Pozostaw braminom to, co
50 Mikoajewska Mahabharata


bramiskie. Wsid do swego rydwanu, przygotuj sw bro i odpro-
wadzany przez gone recytacje braminw rusz do Hastinapury ma-
jc przy sobie nas uzbrojonych jak trujce we bdcych jak Indra
gotowy do zabicia Wrtry. Zetrzyj w proch swych wrogw swym
splendorem i odbierz nasz majtek synom krla Dhritarasztry.

7. Krl Prawa wyjania, e wierno Prawu jest dla niego
waniejsza od majtku i bez wzgldu na konsekwencje musi
pozosta wierny swemu sowu i wyrzec si na trzynacie lat
motywowanego uraz odwetu

Krl Prawa rzek: O bracie, twoje ostre, niweczce i ranice
mnie sowa nie s bez racji. Rozumiem ich gorycz, gdy to moja
linia postpowania przyniosa na nas to nieszczcie. To ja podjem
gr w koci, traktujc j jak pole bitewne i majc zamiar pokonania
Durjodhany i odebrania mu jego krlestwa. Gdy w imieniu
Durjodhany komi rzuca akuni, uywajc trikw, ktrych nie
znaem, zrozumiaem jego przebiego. I cho widziaem, e koci
s mu posuszne, bdc wojownikiem, nie potrafiem powstrzyma
si od odwetu, oferujc dalsze stawki, gdy gniew i potrzeba
odzyskania utraconego majtku zniszczyy mj rozum. Gdy
wojownikiem zawadnie mstwo, wadza i duma, trudno mu si
powstrzyma od kontynuowania niszczcego i niekoczcego si
odwetu, zanim nie ulegnie sam cakowitemu zniszczeniu. O bracie,
nie zaprzeczam racji twych sw, lecz mimo mojej oczywistej winy,
sdz, e pokonanie mnie przez ducha gry i nasze cierpienie byo
moim przeznaczeniem, wyzwaniem rzuconym nam przez Pana,
testem siy mej prawoci. Kroczc odwanie ciek Prawa
wojownika wyzwany przez Durjodhan stanem do gry i straciem
wszystko, gdy nie zaprzestajc odwetu prbowaem odzyska mj
utracony majtek, zgaszajc nastpne stawki. Teraz Pan da ode
mnie wyrzeczenia si na jaki czas odwetu, gdy nakaza mi abym
po uratowaniu nas z niewoli przez Draupadi, zosta ponownie
wezwany do gry i abym wwczas na oczach wszystkich uczciwych
ludzi zebranych w Gmachu Gry da moje sowo, e jeeli przegram
wyrzekniemy si na trzynacie lat odwetu. I daem moje sowo, e
udamy si do lasu na dwanacie lat i nastpnie w cigu trzynastego
roku bdziemy y wrd ludzi w przebraniu. Jeeli zostaniemy
odkryci bdziemy musieli uda si do lasu na dalsze dwanacie lat.
Jeeli jednak nikt nas nie rozpozna, otrzymamy nasze krlestwo z
powrotem. Nie potrafi zama danego przeze mnie sowa nawet za
cen odzyskania krlestwa. Dla tego, kto jest szlachetny, wadanie
ziemi za cen zadania kamu wasnym sowom jest gorsze ni
mier.
Ksiga III Opowie 19 51


O bracie, jaka szkoda, e nie spalie moich doni, gdy porwa
mnie duch gry tak jak chciae to uczyni, zanim Arduna ci
powstrzyma. auj e nie ukazae caej swej mnoci, zanim
daem moje sowo i zaakceptowaem wyrzeczenie si na trzynacie
lat odwetu. Krytykujesz mnie dopiero teraz, gdy jest ju na odwet za
pno, gdy waciwy czas dziaania ju min. O bracie, ywym
ogniem pali mnie bl, gdy pomyl o tym, e po pokonaniu mnie
przez ducha gry wszyscy patrzylimy biernie na molestowanie
naszej ony Draupadi, pozwalajc na to mimo naszej mnoci.
Teraz jednak nie moemy nic uczyni i musimy czeka, a wypeni
si czas naszego zobowizania do pokoju. Jestem przekonany, e
prawdziwym bohaterem jest nie ten, kto na oszustwo odpowie
oszustwem, lecz ten, kto upokorzony przez oszustwo, nie odpowie
na oszustwem, lecz bogatszy w wiedz o skutkach
niepohamowanej wendety potrafi znie nawet wicej upokorze,
aby unikn nieprzemylanego odwetu. To on w kocu zdobdzie
cay majtek dostpny na tym wiecie i jego wrogowie bd bili mu
pokony. Jego przyjaciele bd go namitnie kocha i znajd w nim
oparcie jak bogowie znajduj oparcie w swym krlu Indrze. Ponad
ycie i majtek stawiam wierno Prawu, gdy ani krlestwo, ani
synowie, ani sawa czy bogactwo nie dorwna nawet uamkowi
wartoci Prawdy.
Sowa Krla Prawa nie przekonay cakowicie Bhimy, ktry
rzek: O krlu, nie moesz umawia si z Czasem i czeka z
odwetem trzynacie lat. Krl, ktry nie spaci dugu i ktrego
stosunek do odwetu jest niezrozumiay, utonie w bocie. ycie krla,
ktry nie ma do siy na rewan jest bezuyteczne. O krlu,
dlaczego si wahasz? Przed sw straszn porak w grze w koci
zwyke zabija swych wrogw i cieszy si si swych ramion. Dla
czowieka, ktry moe zemci si na oszucie, odpowiadajc
oszustwem, nawet wynike z odwetu pieko wydaje si niebem!
Uraza pali mnie silniej ni ogie i nie potrafi znale chwili
spoczynku. Podobnie Arduna pogry si w boleci jak lew
zapany w sida, tumic z trudem gromadzce si w nim gorco.
Take Nakula i Sahadewa siedz oszoomieni i otpiali. Cho tylko
Draupadi i ja dajemy upust naszemu gniewowi, jest pewne to, e oni
te chc wojny. Czy wojownik moe wyobrazi sobie wiksze
nieszczcie od bycia pozbawionym krlestwa przez gorszych i
sabszych i pozwalanie im na to, aby cieszyli si swym
zwycistwem? aden z nas nie pochwala tego, e znosisz cierpliwie
wasne ponienie, nie chcc zabrudzi zemst swego prawego
charakteru, bdc w kleszczach ciepych uczu i agodnoci, ktre
nie przystoj wojownikowi. Bdc wojownikiem, jeste potulny jak
52 Mikoajewska Mahabharata


bramin. Tych dwch porzdkw nie da si pogodzi. Wojownik
musi by twardy, podstpny, uywajcy ycia. Podejmujc odwet
wykonamy zadanie, ktre do nas jako wojownikw naley,
szczeglnie e Durjodhana nigdy nie odda nam dobrowolnie
krlestwa. yjemy ju w tym lesie trzynacie miesicy. Zastp wic
rok przez miesic i uznaj, e wypenio si do koca twe
zobowizanie do pokoju. O krlu, zdecyduj si na zabicie swych
wrogw, gdy najwyszym obowizkiem magnata jest walka!
Krl Prawa wysuchawszy sw Bhimy, ciko westchn i
pogry si w mylach. Wreszcie zadecydowawszy, gdzie ley jego
obowizek, rzek: O bracie, nie zaprzeczam susznoci twych sw,
lecz we sobie do serca to, co ja mam do powiedzenia. Ze uczynki
dokonane wycznie w imi przemocy tylko rani i nie przynosz
pokoju. Dziaanie realizuje swj cel, gdy jest przemylane, dobrze
zaplanowane i dobrze wykonane. wiadomy swej wasnej siy i
przepeniony gniewem uwaasz, e natychmiastowe uderzenie na
Kauraww jest tym, co naley zrobi. Lecz wojna z Kaurawami nie
jest zwyk wojn. Dlaczego spieszysz si do wymordowania caej
swej rodziny? Ponadto pokonanie Durjodhany z broni w rku nie
jest tak atwe jak twj gniew kae ci sdzi. Po stronie Durjodhany
stanie wielu krlw, ktrych my poprzednio atakowalimy i ktrych
Durjodhana, majc peny skarbiec, moe przekupi. Co wicej po
jego stronie zmuszony bdzie stan dziadek naszego rodu Bhiszma,
nasi nauczyciele Krypa, Drona i inni wielcy wojownicy, ktrzy cho
myl tak jak my, nie bd mogli si wyrzec swej lojalnoci wobec
Hastinapury. Nie tylko dysponuj oni bosk broni, lecz tak jak my
syn z tego, e nigdy nie zbaczaj ze cieki Prawa. Bdziemy
musieli zabi najdroszych naszemu sercu ludzi, ktrych nie potrafi
podczas bitwy pokona sami bogowie pod wodz Indry. Durjodhana
ma te po swej stronie Karn, ktry jest rwny Ardunie. Aby zabi
Durjodhan bdziemy musieli zniszczy cay nasz wiat i zniszczy
cay nasz rd.
Bhima syszc te sowa, nie mg zaprzeczy ich prawdziwoci i
strwoony przez nie i zaniepokojony nie powiedzia ju nic.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(31) The Mountain Man, 28.1-37.40.

Ksiga III Opowie 20 53


Opowie 20
Bogowie oddaj umartwiajcemu si
Ardunie swoj bro i czyni z niego wojownika
we wasnej sprawie

1. Bramin Wjasa przekazuje Krlowi Prawa tajemne mantry, dziki ktrym Arduna
bdzie mg uda si do wiata Indry, aby prosi go o bosk bro potrzebn mu do
pokonania w nadchodzcej wojnie tych, ktrzy tak bro posiadaj; 2. Arduna
wyrusza na spotkanie z Indr i gdy go spotyka, Indra przypomina mu, e obieca da
mu bosk bro dopiero wwczas, gdy znajdzie on ask u Najwyszego Boga iwy;
3. Arduna szuka aski iwy, poddajc si umartwieniom i iwa ukazuje si przed nim
w formie rywalizujcego z nim myliwego i najpierw pozbawia go w walce zmysw,
a nastpnie przywraca go do ycia, informujc go, e jest on inkarnacj proroka Nary i
obdarowujc go sw broni Paupat zdoln do zniszczenia wszechwiata; 4. Indra i
pozostali stranicy wiata (Jama, Waruna, Kubera) ukazuj si przed umartwiajcym
si Ardun, czczc w nim staroytnego mdrca i obroc bogw Nar i obdarowuj
go sw bosk broni; 5. Indra zaprasza Ardun do swego krlestwa, gdzie
obdarowuje go broni bogw i zaprasza do dzielenia z nim tronu; 6. Indra wyjania
zdziwionemu prorokowi Lomasie, e Arduna dzieli z nim tron, dlatego e jest
inkarnacj proroka Nary i e naley mu si hod bogw, gdy narodzi si ponownie
na ziemi po to, aby oczyci j z demonw i wzmocni si bogw; 7. Dhritarasztra
dowiaduje si o zdobyciu boskiej broni przez Ardun i przewiduje mier swych
synw, gdy w bitwie midzy dwiema rwnowacymi si siami dysponujcymi
bosk broni tylko cakowite fizyczne wyniszczenie stron moe przynie pokj.

Gdy prorok Lomasa zauway, e obok Indry na tym samym
tronie siedzi Arduna, pomyla: Jak to jest moliwe, aby miertelny
wojownik Arduna dors a do tronu krla bogw Indry? Jakie s
jego zasugi, jakie wiaty on zdoby, e osign miejsce, ktremu
oddaj cze sami bogowie?
(Mahbharta, 3(32) Arjunas Journey to the World of Indra, 45.10-15)

1. Bramin Wjasa przekazuje Krlowi Prawa tajemne mantry,
dziki ktrym Arduna bdzie mg uda si do wiata Indry,
aby prosi go o bosk bro potrzebn mu do pokonania w
nadchodzcej wojnie tych, ktrzy tak bro posiadaj

Cho Krl Prawa wyrzek si odwetu na trzynacie lat, nie
opuszczaa go myl, e gdy czas jego zobowizania do przebywania
na wygnaniu si skoczy, bdzie musia podj wojn z Durjodhan,
gdy nic nie uciszy urazy Draupadi wywoanej maltretowaniem jej
w Gmachu Gry oprcz krwi jej przeladowcw. Wojna z
Durjodhan oznaczaa wojn przeciw caemu rodzinnemu gniazdu,
gdy zarwno dziadek rodu Bhiszma jak i bramini Drona i Krypa
byli zbyt prawi, aby mc zama swe zobowizanie do obrony
54 Mikoajewska Mahabharata


Hastinapury i stan po ich stronie, nawet uwaajc ich spraw za
suszn. Gdy Pandawowie stan na polu bitewnym po przeciwnej
stronie ni starszyzna ich wasnego rodu, bd musieli ich zabi,
gdy bitewnym obowizkiem wojownika jest walka i zwycistwo.
Jak jednak pokona wielkich wojownikw Hastinapury, w ktrych
posiadaniu byy rne rodzaje boskiej broni, skoro nawet Arduna
nie potrafi stawi czoa ich umiejtnociom?
Pewnego dnia niespodziewan wizyt zoy Pandawom ich
dziadek i wielki jogi Wjasa, ktry zabrawszy Judhiszthir na stron,
rzek: O Krlu Prawa, dziki memu duchowemu wgldowi znam
twe niespokojne myli i przybyem tu specjalnie po to, aby dziki
mej znajomoci witych pism rozproszy opanowujcy twj umys
lk przed wyrokiem losu. To Pan stawia przed tob przeraliwe
zadanie, czynic twym obowizkiem zabicie dziadka wasnego rodu
Bhiszmy, najszlachetniejszego z szlachetnych oraz twych
nauczycieli, ktrych darzysz najwyszym szacunkiem i mioci.
Odzyskaj zimn krew, wysuchaj mnie i zrealizuj swymi wasnymi
uczynkami to, co ci powiem, aby by gotowym do sprostania swemu
strasznemu zadaniu, gdy nadejdzie na to waciwy czas.
Przyjmij ode mnie tajemne mantry zwane Magicznymi
Zaklciami. Praktykuj je tak dugo jak uznasz to za stosowne i
nastpnie przeka je Ardunie, gdy po otrzymaniu ich od ciebie
stanie si on zdolny do pokonania tych czonkw twego rodu,
ktrych boskiej broni si obawiasz. Mantry te pozwol mu bowiem
dotrze do wiata krla bogw Indry oraz boga bogw iwy, a take
stranikw wiata Waruny, Kubery i Jamy i bdzie mg poprosi
ich o dar boskiej broni. Po dotarciu do wiata bogw potrafi bez
trudu uzyska od nich ten dar, gdy posiada wielkie umiejtnoci
ascezy i charakteryzuje si naturaln uprzejmoci. Wiedz, e cho
w obecnym yciu jest on wojownikiem, to jednak w jego
miertelnym ciele naprawd narodzi si wielki prorok, staroytny i
niemiertelny bg Nara, ktry towarzyszy Narajanie i ktry wraz z
Narajan jest wieczn czci boga Wisznu. Po otrzymaniu od
bogw ich broni potrafi on dokona wielkich bohaterskich czynw.
Bramin Wjasa przekaza Judhiszthirze obiecan magiczn
wiedz i poradzi mu take, eby wraz z brami ruszy dalej w las i
zmieni swe miejsce zamieszkania, gdy zbyt dugie przebywanie w
jednym i tym samym miejscu zakca spokj ascetw, a take
zabijanie w jednym miejscu zbyt wielu jeleni i spoywanie zbyt
wielu lenych rolin przez towarzyszcych mu braminw moe
zakci rwnowag w przyrodzie. Pandawowie opucili wic
wkrtce Las Dwaitawana i przenieli si wraz z towarzyszcymi im
braminami do innej czci Lasu Kamjaka, gdzie mieszkali przez
jaki czas, polujc na jelenie przy pomocy swych rytualnie
Ksiga III Opowie 20 55


oczyszczonych strza, suchajc dwikw Wed nuconych przez
braminw i skadajc ofiary nalene przodkom i bogom oraz
obdarowujc braminw.

2. Arduna wyrusza na spotkanie z Indr i gdy go spotyka,
Indra przypomina mu, e obieca da mu bosk bro dopiero
wwczas, gdy znajdzie on ask u Najwyszego Boga iwy

Judhiszthira dugo praktykowa w swym umyle przekazane mu
przez Wjas mantry, a pewnego dnia zawezwa do siebie Ardun i
gdy znaleli si sami, rzek: O Arduna, caa sztuka ucznictwa jest
obecnie w posiadaniu Bhiszmy, Krypy, Drony i jego syna
Awatthamany. Znaj oni wszystkie bramiskie, boskie i
demoniczne sposoby wypuszczania z uku strza jak i obrony
przeciw nim. Durjodhana, ktry wada obecnie ca ziemi, asi si
do nich, obdarowujc ich prezentami, sprawiajc im przyjemno i
traktujc ich jak swoich guru. Gdy dojdzie do wojny, bd zmuszeni
stan po jego stronie. Dla nas ty jeste ostatni desk ratunku, gdy
od twych umiejtnoci posugiwania si ukiem bdzie zaleao
przechylenie szali zwycistwa na nasz stron.
Podejmij si wic realizacji zadania, ktre wanie zamierzam ci
powierzy. Pozwl mi przekaza ci tajemn wiedz, ktr swego
czasu obdarowa mnie bramin Wjasa, proszc, aby po otrzymaniu
jej ode mnie, wykorzysta j w praktyce. Dziki niej cay
wszechwiat stanie si dla ciebie widzialny cznie z bogami.
Posiadajc j, musisz podj wszelki trud szukania aski u bogw,
poddajc si surowym umartwieniom i yjc jak gniewny pustelnik
o ognistym usposobieniu, ktry nie rozstaje si ze swym ukiem,
zbroj i mieczem. Musisz uda si w kierunku pnocnym, nie
pozwalajc adnej ywej istocie, aby ci mina i musisz dotrze do
wiata Indry, gdy w jego rkach znajduje si caa boska bro i moc,
gdy wszyscy bogowie oddali mu j, aby mg pokona Wrtr. Ca
bosk bro znajdziesz wic zgromadzon w jednym miejscu. Poddaj
si wic odpowiednim uwicajcym rytuaom, przyjmij ode mnie
tajn wiedz i rusz w drog do wiata Indry, aby mc poprosi go o
bro bogw.
Arduna podda si wic uwicajcym rytuaom, kontrolujc
swe ciao, sowa i myli, podczas gdy Judhiszthira przekaza mu
tajemn wiedz, ktr otrzyma od bramina Wjasy i da mu rozkaz
wyruszenia w drog. Po zoeniu ofiary do ognia i otrzymaniu
bogosawiestw braminw nieustraszony wojownik z ukiem
gotowym do strzau i z koczanami niewyczerpalnych strza
zawieszonymi na ramieniu, gboko wzdychajc i spogldajc ku
56 Mikoajewska Mahabharata


niebu, stan przed swymi brami i ich on Draupadi gotowy do
wyruszenia w drog.
Draupadi rzeka do niego na poegnanie: O Arduna, niech
speni si wszystkie twoje i twej matki yczenia i oby nigdy wicej
nie musia narodzi si w kacie wojownikw i prowadzi wojen.
Wracaj szybko, gdy cho twoi bracia bd wspomina i wychwala
twe bohaterskie czyny, nie zaznamy spokoju dopki nie wrcisz.
Nasze szczcie i ycie spoczywa w twych rkach. Niech chwaa
bdzie Zapadniajcemu wiat. Bd bogosawiony i krocz drog
bezpieczn i woln od zasadzek zastawianych na ludzi przez istoty
ziemskie i niebieskie.
Arduna na poegnanie okry z szacunkiem swych braci i ich
domowego kapana Dhaumj i wyruszy w drog potny i
skoncentrowany, trzymajc w doni swj uk i skupiwszy sw myl
na Indrze. Dziki swej jodze dotar do witych gr Himalajw w
jeden dzie, gdy porusza si z szybkoci myli jak wiatr. Gdy
dotar do Indrakili usysza rozkazujcy gos: O Arduna, stj.
Zatrzyma si wic i dostrzeg siedzcego u stp drzewa
wychudzonego ascet rozsiewajcego wkoo blask swej
bramiskoci. Asceta rzek do Arduny: O wojowniku, kim jeste?
Dlaczego przychodzisz w penym uzbrojeniu tutaj, gdzie nie uywa
si broni. W tym miejscu przebywaj jedynie bramiscy asceci,
ktrzy kontroluj zarwno swj gniew jak i rado, pograjc si w
dogbnym spokoju. uk i walka s tu bezuyteczne. Od wic
sw bro, gdy cieka wojownika dobiega tu kresu.
Mimo usilnych nagabywa ascety Arduna pozosta wierny
swemu zadaniu i nie chcia odoy swego uku na bok. Wwczas
asceta rozemia si i rzek: O synu, twj upr podoba mi si.
Dowiedz si, e jestem Indr. Powiedz mi, czy masz jakie yczenie,
ktre mgbym speni? Arduna pokoni si krlowi bogw i
zoywszy pobonie donie, rzek: O krlu bogw, przyszedem a
tutaj, by prosi ci o moliwo poznania wszelkiej broni, jaka
istnieje. Indra rzek ze miechem: O synu, zaszede a tutaj, aby
prosi o bro? Ju ci powiedziaem, e w tym miejscu bro jest
bezuyteczna i nie mona nic ni wskra. cieka wojownika tu si
koczy. Wybierz raczej wiat, do ktrego chciaby si std uda, a
ja speni twoje yczenie. Arduna odpowiedzia: O Indra, nie
pragn boskoci, szczliwoci lub zdobycia wadzy nad bogami.
Pragn jedynie pomci mych braci, ktrych pozostawiem w lesie,
gdy gdy tego nie zrobi, nie znajd ucieczki przed m hab w
adnym ze wiatw. Indra odpowiedzia: O Arduna, po
pokonaniu mnie w walce o Las Khandawa i nakarmieniu nim
nienasyconego godu Ognia, obiecaem, e dam Ci wiedz na temat
boskiej broni, ktr skupiam w mym rku, jeeli uda ci si zdoby
Ksiga III Opowie 20 57


ask Najwyszego Pana wszystkich ywych istot, boga bogw,
trjokiego iwy trzymajcego w doni swj potny trjzb i
mieszkajcego na wysokociach. Postaraj si wic tego dokona,
gdy wwczas bdziesz mg uda si do nieba, gdzie otrzymasz
ode mnie bro trzydziestu bogw, aby pomci swych braci.
Wyrzekszy te sowa Indra znikn, pozostawiajc Ardun
samego na szczytach Himalajw otoczonych przez chmury, w lesie,
ktrego nie dotkna stopa ludzka, z myl gboko skoncentrowan
na swym zadaniu i zanurzonego w swej jodze. Z dala dochodzi go
dwik konch i bbnw, a z nieba sypa si deszcz kwiatw.
Kwiatami obsypane byy rwnie otaczajce go drzewa, a w na
brzegu pyncego niedaleko strumienia o wodach chodnych,
witych i czystych przechadzay si pawie i inne ptaki.

3. Arduna szuka aski iwy, poddajc si umartwieniom i iwa
ukazuje si przed nim w formie rywalizujcego z nim myliwego
i najpierw pozbawia go w walce zmysw, a nastpnie przywraca
go do ycia, informujc go, e jest on inkarnacj proroka Nary i
obdarowujc go sw broni Paupat zdoln do zniszczenia
wszechwiata

I w tym piknym zaktku Arduna z wosami zwizanymi w
ciki wze skupi sw myl na bogu bogw iwie i podda si
surowym umartwieniom. Odoywszy na bok bro, okryty jedynie
traw i kor drzewn, trzymajc w doni kij i skr jelenia, odda si
medytacjom. ywi si jedynie owocami, jedzc przez pierwszy
miesic co czwarty dzie, przez drugi miesic co smy dzie, a
przez trzeci miesic co dwa tygodnie i mia martwe, opade z drzew
licie za swe posanie. Podczas czwartego miesica ywi si jedynie
wiatrem, stojc ze wzniesionymi ramionami na czubkach palcw i
oczyszczajc bezustannie swe ciao kpiel, jania jak byskawica
lub kwiat lotosu.
Wielcy prorocy zaniepokojeni si umartwie Arduny udali si
do iwy i padajc przed nim pokornie na ziemi, rzekli: O bogu
bogw, ten potny Pandawa dotar a do szczytw Himalajw i
poddaje si tak cikim umartwieniom, e wytworzone przez niego
gorco unosi si ku niebu. Niepokoi nas to, gdy nie wiemy, jaki cel
chce on w ten sposb osign. Czy nie byoby lepiej go
zatrzyma.
iwa odpowiedzia: O prorocy, wrcie spokojnie tam, skd
przybylicie. Znam zamiary Arduny i wiem, e nie umartwia si on
po to, aby zdoby niebo, wadz lub dugie ycie, lecz aby mnie
zobaczy i dziki mej asce zdoby bosk bro potrzebn mu do
pomszczenia swych braci. Jeszcze dzi speni jego yczenie.
58 Mikoajewska Mahabharata


Usyszawszy te sowa, uspokojeni prorocy powrcili do swych
pustelni, podczas gdy bogosawiony bg bogw iwa, ktry
oczyszcza z wszelkiego za, przybra posta czowieka z gr,
potnego jak drzewo kankana, janiejcego piknem jak gra Meru
i uchwyciwszy swj uk i strzay zstpi w d w pomieniu ognia w
towarzystwie swej maonki Umy, tysicy kobiet i rnych
najdziwniejszych stworw.
Gdy iwa zstpowa na ziemi, cisza zalega cay las. Zamilky
nawet strumienie i ptaki. iwa idc w kierunku miejsca, gdzie
Arduna poddawa si surowej ascezie, zobaczy demona rakszas
Muk, ktry przybra posta dzika z intencj zabicia Arduny. W
tym samym momencie dzika dostrzeg rwnie Arduna i
uchwyciwszy za swj uk Gandiw, nacign ciciw i wymierzajc
sw strza w jego kierunku, rzek: O dziku, dlaczego chcesz zabi
mnie niewinnego? Poegnaj si lepiej z yciem, gdy ja pierwszy ci
zabij! Lecz zanim zdy wypuci sw strza, dostrzeg nagle
stojcego przed nim myliwego, ktry rzek: O czowieku,
zatrzymaj sw strza, gdy bestia, do ktrej mierzysz, naley do
mnie. To ja pierwszy wycelowaem m bro w kierunku tego
dzika! Arduna jednake zignorowa sowa myliwego i wypuci z
uku sw strza dokadnie w tym samym momencie, w ktrym
przebrany za myliwego iwa wypuci strza ze swego uku. Obie
strzay dosigy rwnoczenie tego samego celu z si pioruna,
pozbawiajc ycia przemienionego w dzika demona, ktry pad
trupem na miejscu, wracajc do swej zwykej demonicznej formy.
Arduna spojrza na myliwego o zocistym kolorze bez gniewu
i z umiechem, gdy w gbi serca by szczliwy. Rzek: O
zocisty czowieku z gr, kim jeste i dlaczego wdrujesz po tym
dzikim pustkowiu w otoczeniu tego tumu kobiet? Czy nie ma w
tobie lku przed t przeraliw dungl? Dlaczego strzelasz do tego
samego, co ja celu, pragniesz tego, co naley do mnie i wyzywasz
mnie w ten sposb do walki? Bez wzgldu na to, czy kierowae si
kaprysem, czy lekcewaeniem, nie ujdzie ci to pazem, gdy to, co
uczynie jest niezgodne z zasadami polowania.
Myliwy rozemia si i rzek dziwnie agodnym gosem: O
czowieku, to nie ty mnie, lecz ja ciebie zabij, gdy to ty rzucie mi
wyzwanie, amic zasady polowania. Ja pierwszy zobaczyem dzika
i w zwizku z tym nalea on do mnie. Poza tym to moja a nie twoja
strzaa go zabia. Jeste zbyt zalepiony wiar we wasn si i
zrzucasz sw win na mnie. To nie ja ciebie, lecz ty mnie obrazie,
wypuszczajc sw strza i nie ujdzie ci to pazem. Sta do walki i
jeeli potrafisz, bro si przed mymi strzaami o sile piorunw!
Podejmujc wyzwanie i stajc do walki, Arduna obsypa
czowieka z gr deszczem strza, lecz adna z nich nie potrafia go
Ksiga III Opowie 20 59


zrani i sta on nieporuszony jak potna gra. Widzc, e jego
potne strzay nie maj efektu, bardzo si zdziwi i zawoa: O
czowieku yjcy na szczytach Himalajw, gdzie trzydziestu bogw
urzdza swoje spotkania, powiedz mi, kim jeste, e moje strzay nie
rani twego delikatnego ciaa. Czy jeste bogiem, jaksz, krlem
bogw Indr, czy te samym bogiem bogw iw? Za wyjtkiem
Najwyszego Boga iwy nikt nie potrafi oprze si mym strzaom!
Arduna ponownie wypuci w kierunku myliwego setki
morderczych strza, lecz on nawet si nie poruszy, wystawiajc si
na nie ochoczo, jakby by gr niewraliw na deszcz kamieni. I gdy
Arduna sign ponownie do swych niewyczerpalnych koczanw,
chcc ponowi swj atak, odkry, e wyczerpay si i s puste. Drc
na caym ciele, zwrci si w mylach do boga ognia, od ktrego
otrzyma je w darze po nakarmieniu go Lasem Khandawa. Rzek: O
Ogniu, jak to moliwe, aby moje niewyczerpalne koczany si
wyczerpay? Nie mam ju strza i pozostaa mi jedynie napita
ciciwa mego uku. Nie pozostaje mi nic innego jak zaatakowa ni
mego wroga.
I gdy Arduna zaatakowa myliwego ciciw swego uku, on
bez trudu powstrzyma jego atak, wyrywajc mu jego uk z rk.
Arduna chwyci wwczas za swj ostry miecz, ktrego nie mogo
stpi nawet uderzenie gry, lecz gdy uderzy nim w gow
myliwego, miecz rozpad si na kawaki. Nie zaprzestajc walki
zacz wyrywa z ziemi drzewa i skay i rzuca nimi w myliwego,
nie czynic mu jednak najmniejszej krzywdy. Pozbawiony broni i
rozpalony walk Arduna, z ktrego ust zacz wydostawa si dym,
rzuci si wwczas na myliwego z piciami, ktre zderzajc si z
upiornym trzaskiem z piciami iwy, byy podobne do piorunw
Indry. I ta budzca groz zacieka walka wrcz, przypominajca
walk Indry z Wrtr, trwaa tak dugo, e od cierania si ze sob ich
piersi i ramion ich nogi rozpaliy si ogniem. W kocu Najwikszy
Bg uchwyci silnie Ardun i okadajc go potnie piciami,
cakowicie go oszoomi i Arduna z poranionymi przez niego
nogami straci cakowicie panowanie nad swym ciaem. Ujarzmiony
przez boga bogw przesta oddycha i bez zmysw pad na ziemi.
Bohaterstwo Arduny i jego gotowo oddania ycia na polu
bitewnym bdcym dla wojownika otarzem ofiarnym zadowolia
iw, ktry przywrci go z powrotem do zmysw i rzek: O
Arduna, powsta! Walczye wanie i zostae pokonany przez
samego iw. Jestem bardzo zadowolony z twej cierpliwoci i
walecznoci, ktre nie maj sobie rwnych. Twoja wasna
wspaniao stara si dzi z moj wspaniaoci. Jeli chcesz
zobaczy mnie w mej boskiej postaci, spjrz na mnie, gdy daj ci
dar widzenia bogw.
60 Mikoajewska Mahabharata


Otwierajc oczy Arduna ujrza mieszkajcego wysoko w
grach Najwyszego Boga iw w jego boskiej postaci i w caym
jego blasku, trzymajcego w rku trjzb i ze sw maonk u boku.
Pad przed nim na kolana, chylc przed nim czoo i zjednujc go tym
sobie. Rzek: O panie wszystkich ywych stworze, ktremu
wszystkie ywe stworzenia oddaj hod, wybacz mi mj wystpek.
Przyszedem tutaj w wysokie gry, docierajc do twojego
ulubionego miejsca, ktre jest wymarzonym miejscem dla ascetw,
gdy chciaem ci ujrze. Bagam ci, oczy mnie z mej winy i z
mej niepohamowanej przemocy. Miej dla mnie ask i wybacz mi,
e tonc w ignorancji, miaem z tob walczy.
iwa rozemia si wybaczajco i dotykajc ramienia Arduny,
rzek: O Arduna, dowiedz si, e cho w obecnym yciu jeste
wojownikiem, ktry pokona wszystkich swych wrogw, choby byli
niebianami, w swym poprzednim yciu bye mdrcem Nar. Razem
ze swym przyjacielem Narajan przez setki lat poddawae si
surowym umartwieniom. W tobie i w Narajanie jest ta sama
wspaniao, co w Wisznu, Najwyszej Osobie, na ktrej opiera si
cay wiat i ktra czyni z was pierwszych wrd ludzi. Od dawna
syniecie ze swej zdolnoci do pokonywania demonw. Pamitam
jak swego czasu podczas ofiary koronacyjnej Indry chwycie za
swj potny uk grzmicy jak chmura monsunowa i razem z
Kryszn pokonae demonw danaww. By to ten sam uk Gandiwa,
z ktrego strzelae do mnie i ktry ja, dziki mej magii, wyrwaem
ci z rk. We go z powrotem, gdy zrs si on z twymi ramionami i
niech twe koczany wypeni si ponownie niewyczerpalnym
zapasem strza. Jestem bardzo zadowolony z ciebie, ktrego
waleczno bazuje na wiernoci. O czowieku honoru, w tobie
magnateria ma swego mistrza. Wypowiedz sw prob, ktr
mgbym speni, gdy wrd miertelnych i niemiertelnych nie ma
nikogo, kto byby ci rwny.
Arduna odpowiedzia: O Najwyszy Bogu, ktrego sztandar
zdobi obraz byka, spenij m prob i naucz mnie uycia swej
przeraliwej boskiej broni Paupaty o straszliwej sile zwanej
rwnie Gow Brahmy, ktra na koniec eonu niszczy cay
wszechwiat. Dysponujc ni, spal w czasie bitwy wszystkich
danaww i rakszasw, kadego zego ducha, wszystkich pisakw,
gandharww i wszystkie we. Majc t bro bd mg walczy z
prawdziw kompetencj i pokona znawcw wszelkiej broni jak
Bhiszma, Drona, Krypa i Karna.
iwa rzek: O Arduna, speni tw prob i naucz ci
uywania mej broni Paupaty, ktra jest zdolna zarwno do
dostarczania oparcia, uwalniania jak i niszczenia wszechwiata,
ktrej tajemnicy nie zna ani aden bg ani czowiek. Pamitaj
Ksiga III Opowie 20 61


jednak o tym, e nie wolno jej skierowa przeciw czowiekowi w
akcie bezmylnej przemocy, gdy bro ta, raz uruchomiona,
uderzajc w osob o niedostatecznej mocy, moe spali cay wiat.
Pamitaj, e po uruchomieniu jej myl, spojrzeniem, sowem lub
wypuszczeniu jej jak strzay z uku nie ma we wszystkich trzech
wiatach takiej istoty, ktrej nie mona przy jej pomocy zrani.
Arduna podda si rytom oczyszczajcym i nastpnie majc za
wiadkw bogw i danaww, obj stopy boga bogw i pana
wszechwiata i z pen pokor przyj od niego wiedz o
uruchamianiu i powstrzymywaniu jego broni, ktra jest
ucielenieniem samej mierci. W momencie przekazywania mu tej
straszliwej broni Paupaty zatrzsa si caa ziemia ze swymi grami,
lasami, oceanami, wioskami i miastami i zewszd da si sysze
dwik tysica konch i bbnw. Trzyoki Najwyszy Bg iwa
dotkn Ardun, uleczajc w ten sposb jego ciao z wszelkich
dolegliwoci i rzek: O Arduna, teraz moesz uda si do nieba.
Po wypowiedzeniu tych sw znikn, pozostawiajc Ardun w
cakowitym zdumieniu. Arduna pomyla: O Najwyszy Bogu,
wanie przed chwil widziaem ciebie w twej boskiej formie i
dotykaem ci m wasn doni. Jake szczliwy jestem i
wyrniony. Osignem mj cel i wszystkich mych wrogw mog
uzna za pokonanych.

4. Indra i pozostali stranicy wiata (Jama, Waruna, Kubera)
ukazuj si przed umartwiajcym si Ardun, czczc w nim
staroytnego mdrca i obroc bogw Nar i obdarowuj go
sw bosk broni

Po znikniciu iwy przed pogronym w medytacjach Ardun
pojawi si pan wd Waruna w otoczeniu stworze wodnych,
ww, rzek i dajtjw, rozwietlajc sob cay horyzont oraz pan
bogactw Kubera w otoczeniu jakszw. Pojawi si te przed nim z
orszakiem przodkw bg mierci i niszczyciel wszystkich ywych
istot, syn boga soca Wiwaswata Jama, zwany rwnie Krlem
Prawa, trzymajc w doni swe bero i rozwietlajc swym rydwanem
wszystkie trzy wiaty, jak to czyni drugie soce podczas koca
eonu. Przybyli gromadzili si na szczytach wielkich gr, patrzc na
Ardun, ktry trwa pogrony w swych surowych umartwieniach.
Wkrtce na grzbiecie swego sonia Airawaty pojawi si sam krl
bogw Indra wraz ze sw on Indrani i tumem bogw. Siedzc
pod biaym baldachimem by jak ksiyc otoczony bia chmur, a
gdy wychwalany w hymnach przez gandharww, prorokw i
ascetw zblia si wierzchoka gry, na ktrej przebywa Arduna,
by jak wschodzce soce.
62 Mikoajewska Mahabharata


Bg mierci i stranik poudnia Jama, ktry zna cae Prawo,
przemwi do Arduny pierwszy swym grzmicym gosem: O
Arduna, popatrz na nas, stranikw wiata. Obdarzamy ci bowiem
bosk wizj, aby mg nas zobaczy. Dowiedz si, e jeste
potnym staroytnym mdrcem Nar o bezgranicznym duchu. To
na rozkaz Brahmy urodzie si jako miertelny syn Indry o wielkiej
mocy i potdze, a twoim przeznaczeniem jest ostudzenie tej
rozgrzanej do czerwonoci magnaterii, ktrej chroni mdrzec
Bharadwada oraz pokonanie potnych danaww, ktrzy narodzili
si na ziemi w ludzkiej formie. Twym zadaniem jest zabicie Karny i
uwolnienie w ten sposb zamieszkalej w nim istotnej czsteczki
mego ojca, boga soca Wiwaswata wypeniajcego wszystkie trzy
wiaty swym gorcem, jak i zabicie podczas nadchodzcej bitwy
wszystkich tych inkarnacji czsteczek bogw, gandharww i
rakszasw, ktre narodziy si w swych miertelnych formach na
ziemi, aby mc dotrze do miejsc przeznaczonych dla nich jako
owoc ich dziaa. Twoja sawa bdzie wieczna, gdy podejmujc
walk z samym wielkim bogiem iw, zadowolie go sw
nieugitoci. Razem z Wisznu ulysz obcionej swym ciarem
ziemi. Przyjmij wic ode mnie moj bosk bro, ktr jest moje
bero, aby mg przy jego pomocy dokona swych wielkich
czynw.
Waruna, bg stworze wodnych i stranik zachodu, ciemny jak
monsunowa chmura, rzek: O Arduna, otwrz szeroko swe oczy i
ujrzyj mnie. To ty jeste najlepszy wrd wojownikw. Przyjmij
wic ode mnie moj bro, ktr s moje sida, z ktrych nie potrafi
uwolni si nawet sama mier. Przy ich pomocy ujarzmiem swego
czasu tysice demonw dajtjw. Gdy uyjesz ich podczas bitwy,
uwolnisz ziemi od ciaru, ktry nakada na ni magnateria.
Nastpnie przemwi bg bogactwa Kubera, stranik pnocy,
ktry mieszka na grze Kailasa. Rzek: O leworczny uczniku o
silnych ramionach, staroytny i wieczny bogu. To ty w przemija-
jcych kolejnych eonach trudzie si zawsze na rzecz naszego dobra.
Przyjmij wic ode mnie w darze moj bro zanikania, ktra
rozprasza energi, si i wspaniao i usypia wroga.
Krl bogw i stranik wschodu Indra zwrci si do Arduny z
nastpujcymi sowy: O Arduna, dowiedz si, e to w tobie
odrodzi si w staroytny Pan, ktry zdoby ostateczn doskonao,
podajc wit ciek. Twoim zadaniem jest zrealizowanie celu
bogw. Udaj si wic za ycia do nieba, gdzie obdaruj ci broni
nalec do trzydziestu bogw. Bd gotowy i czekaj a przybdzie
po ciebie na ziemi mj rydwan powoony przez mego wonic
Mataliego.
Ksiga III Opowie 20 63


Arduna patrzc na stranikw czterech stron wiata
zgromadzonych wok niego na szczytach gr, popad w zdumienie
i odda im nalene im hody, oferujc im waciwe sowa i owoce.
Bogowie odwzajemnili si nalenymi Ardunie honorami i oddalili
si rwnie szybko jak si pojawili, pozostawiajc go w stanie
ekstatycznej radoci. Jego yczenia speniy si. Odnis sukces i
otrzyma od bogw ich bro. Jego walka przeciw wasnym wrogom
uzyskaa aprobat bogw i sta si rwnie rycerzem bogw.
Walczc o wasn i swych braci spraw, realizowa rwnoczenie
cel bogw, ktrym byo umocnienie ich siy i uwolnienie ziemi od
ciaru demonw. Jego wasna wojna staa si wit wojn bogw.

5. Indra zaprasza Ardun do swego krlestwa, gdzie
obdarowuje go broni bogw i zaprasza do dzielenia z nim tronu

Wkrtce przed Ardun pojawi wieccy olepiajcym blaskiem
rydwan krla bogw Indry powoony przez jego wonic Mataliego.
Rozjaniajc sob niebo i rozpraszajc chmury, porusza si w
przestrzeni z dwikiem grzmotu. Wypeniony by po brzegi broni
bogwmieczami, straszliwymi wczniami, maczugami, pociska-
mi o boskiej mocy, byskawicami, piorunami, sztormami i gigan-
tycznymi wami o ognistych paszczachi cigniony przez tysic
gniadych koni szybkich jak wiatr, a na jego zotym maszcie
powiewaa flaga o kolorze niebieskiego lotosu.
Matali zszed z rydwanu na ziemi, powita Ardun ukonem i
rzek: O Arduna, twj ojciec Indra pragnie ci u siebie zobaczy.
Otoczony przez bogw, tumy prorokw, gandharww i apsar czeka
niecierpliwie na twe przybycie. Wsid wic do jego rydwanu i
pozwl mi zawie si wprost do nieba. Wstp razem ze mn do
wiata bogw, speniajc danie Indry. Wrcisz z powrotem na
ziemi po otrzymaniu od niego jego broni.
Arduna odpowiedzia: O Matali, zajmij swe miejsce i kieruj
tym wspaniaym rydwanem, na ktry trudno si dosta nawet
krlowi, ktry otrzyma setki krlewskich namaszcze i zoy setki
Ofiar Konia. Ten kto nie podda si surowym umartwieniom, nie
potrafi nawet go zobaczy, a tym bardziej go dotkn lub w nim
zasi. Gdy bdziesz gotw do powoenia komi, wstpi na
natychmiast, bdc jak czowiek dobrych uczynkw, ktry wstpuje
na ciek dobra.
Matali zaj wic sw pozycj na rydwanie, opanowujc konie,
podczas gdy Arduna podda si rytom oczyszczajcym, kpic si
w wodach Gangesu i wyszeptujc odpowiednie modlitwy. Po
zoeniu nalenych bogom ofiar zwrci si ze sowami poegnania
do gry Mandary, mwic: O krlewska gro, ty zawsze udzielasz
64 Mikoajewska Mahabharata


schronienia tym, ktrzy dziaaj wedug Prawa jak i pustelnikom
realizujcym swe boskie uczynki, szukujc drogi prowadzcej do
nieba. To dziki twej asce bramini, wojownicy i plebs zdobywaj
niebo i bdc wolni od blu id ciek bogw. Spdziem wiele
szczliwych godzin na twym szczycie. Widziaem wiele twoich
wzniesie, dolin, rzek, rde i witych miejsc. Lecz teraz musz
ci poegna.
I gdy Arduna po poegnaniu witej gry wstpi na czekajcy
na niego boski rydwan i unis si na nim w przestworza, dostrzeg
tysice rydwanw niewidocznych dla oczu miertelnych, ktre
wieciy blaskiem wasnych zasug nie zaciemnianym przez nie
docierajce tam soce, ksiyc, czy ogie. Ich wiato byo potne,
cho jak wiato gwiazd z powodu wielkiej odlegoci zdawao si
by niewielkie. Tym wasnym wiatem wiecili jadcy na swych
rydwanach bohaterscy krlowie, ktrzy oddali swe ycie podczas
bitew i zdobywszy niebo dziki swym umartwieniom, gromadzili si
w przestworzach wypenionych ju po brzegi przez tysice gandhar-
ww, prorokw i nimf apsar jarzcych si jak soce lub ogie.
Arduna przyglda si z zadziwieniem tym przestworzom
wieccym wasnym wiatem i pdzc drog mdrcw siddhw,
dotar do bram miasta Amarawati, krlestwa Indry, gdzie ujrza
zwyciskiego biaego sonia Airawat o czterech kach, potnego
jak gra Kailasa.
Odczuwajc powiew lekkiego wiatru, ktry nis ze sob sodk
wo kwiatw i drzew, spoglda z podziwem na to miasto
odwiedzane przez boskich ascetw siddhw i karanw ozdobione
witymi drzewami obsypanymi kwiatami wszystkich pr roku.
Dostrzeg boski park Nadana, po ktrym przechadzay si tumy
apsar, a drzewa obsypane kwiatami zdaway si go do zaprasza.
Zobaczy tam niezliczone rydwany bogw, dla ruchu ktrych nie
byo adnych granic. By to wiat zdobywany dziki witym
uczynkom, ktrego nie mg ujrze nikt, kto nie podda si surowym
umartwieniom, zaniedba utrzymywanie ognia, mia wstrt do wojny,
zaniedba skadania ofiar, kama, nie pozna witych Wed, nie
oczyci si dziki kpieli w witych brodach lub zaniecha
rytuaw i obdarowywania. Nie mogli go ujrze ci, ktrzy
udaremniaj skadanie ofiar i czyni zo, pijc alkohol, uwodz on
swego nauczyciela lub jedz miso. Jednake Arduna bdc
czowiekiem boskich uczynkw, mg ujrze ten niebiaski park
rozbrzmiewajcy boskimi pieniami i odwanie wkroczy do miasta
swego ojca Indry wychwalany przez gandharww i apsary i
serdecznie witany przez bogw i prorokw, ktrzy obdarowali go
bogatymi powitalnymi prezentami, oferujc mu rwnie wod do
obmycia stp i wypukania ust.
Ksiga III Opowie 20 65


Witany bogosawiestwem i wychwalany ze wszystkich stron
wkroczy na rozkaz Indry na szerok drog gwiezdn znan jako
cieka Bogw rozbrzmiewajc muzyk boskich instrumentw.
Odwzajemniajc powitania w naleyty sposb, kroczy ni tak dugo,
a ujrza przed sob siedzcego na swym tronie pod biaym
baldachimem krla bogw Indr w jego boskiej formie,
wachlowanego wachlarzem dla ochody i wychwalanego recytacj
dwikw boskich Wed. Arduna zsiad wwczas z wiozcego go
rydwanu, chylc z szacunkiem i pokor czoo. Indra uciska swego
syna i posadzi go obok siebie na swym tronie, ktremu oddaj cze
wszyscy bogowie i krlowie-prorocy, tak jakby by on drugim Indr.
Indra, bg setki zoonych ofiar, z ojcowskim uczuciem poklepa
Ardun po jego piknej twarzy i dotkn sw doni stwardnia od
trzymania pioruna jego silnych stwardniaych od noszenia uku
ramion. Nie mg si nasyci widokiem swego syna, patrzc na
niego z umiechem i z oczami przepenionymi radoci. Ojciec i syn
siedzc razem na tym samych tronie, zdobili Gmach Zgromadze
Indry jak wschodzce soce i ksiyc zdobi niebo. Boscy muzycy
gandharwowie, mistrzowie melodii i pieni, wypiewywali
melodyjnie boskie wersety, podczas gdy pikne nimfy apsary
taczyy, wabic serca siddhw ruchami swych cia, kradnc serca i
umysy swymi spojrzeniami, powabem i sodycz.
Witany z takimi honorami Arduna mieszka przez jaki czas w
paacu swego ojca, zdobywajc wiedz na temat uruchamiania i
wycofywania boskiej broni. Z rk samego Indry otrzyma jego
potn bro, piorun i towarzyszce mu byskawice.
Zrealizowawszy swj cel, ktrym byo zdobycie boskiej broni,
chcia wrci na ziemi do swych braci, jednake Indra rozkaza mu
pozosta w niebie przez cae pi lat. Co wicej, Indra rozkaza
Ardunie, aby przyj za swego nauczyciela boskiego muzyka
gandharw Citrasen i nauczy si od niego sztuki taca i muzyki,
twierdzc, e wiedza ta mu si w przyszoci przyda.

6. Indra wyjania zdziwionemu prorokowi Lomasie, e Arduna
dzieli z nim tron dlatego, e jest inkarnacj proroka Nary i e
naley mu si hod bogw, gdy narodzi si ponownie na ziemi
po to, aby oczyci j z demonw i wzmocni si bogw

Pewnego dnia do krlestwa Indry zawdrowa wielki prorok i
pustelnik Lomasa motywowany yczeniem ujrzenia Indry. Pokoni
si Indrze i za jego przyzwoleniem zasiad na stolcu pokrytym traw
kua. Gdy prorok zauway, e obok Indry na tym samym tronie
siedzi Arduna, pomyla: Jak to jest moliwe, aby miertelny
wojownik Arduna dors a do tronu krla bogw Indry? Jakie s
66 Mikoajewska Mahabharata


jego zasugi, jakie wiaty on zdoby, e osign miejsce, ktremu
oddaj cze sami bogowie?
Indra rozpozna jego myli i rzek ze miechem: O braminie i
wielki proroku, pozwl e wyjani ci t zagadk, ktr prbujesz
rozwiza w swym wasnym umyle. Arduna nie jest zwyczajnym
miertelnikiem, ktry narodzi si w kacie magnatw. Jest on moim
wasnym synem narodzonym z Kunti, ktry przyby do nieba
motywowany chci zdobycia boskiej broni, aby pomci swych
braci. Pozwl, e ci wyjani kim jest on naprawd i z jakim celem
narodzi si na ziemi. Dowiedz, e w nim i w Krysznie odrodzili si
dwaj staroytni prorocy Nara i Narajana, ktrzy przebywaj w
boskiej pustelni znanej pod nazw Badari, z ktrej wypywa Ganges
i ktrej nie potrafi zobaczy ani bogowie ani uduchowieni prorocy.
Para ta ponownie narodzia si na ziemi w swej miertelnej formie
na moje zlecenie, aby zmniejszy ciar, ktry dwiga na swych
barkach ziemia i pokona panoszce si tam demony. Dowiedz si,
e na wiecie pojawi si pewien szczeglnie grony gatunek
demonw asurw zwanych Niwatakawakowie, ktre oszalay w
rezultacie otrzymanych od bogw darw i szkodz nam.
Rozzuchwalone sw potn si chc pozabija bogw, nie bojc
si ich. Ci straszliwi i potni synowie Danu zamieszkaj Patali i
potne oddziay bogw nie potrafi ich pokona. To znakomity
Wisznu, ktry narodzi si w swym istotnym aspekcie na ziemi pod
imieniem Kryszna razem z Ardun musz w wielkiej bitwie
pokona te demony, gdy tylko oni mog stawi im czoa. Gdy je
wszystkie zabij, wwczas my bogowie wrcimy midzy ludzi.
Indra kontynuowa: O proroku, dla ciebie take przeznaczyem
wane zadanie. Udaj si z powrotem na ziemi i sprbuj odnale
Judhiszthir, ktry razem ze swymi brami mieszka w Lesie
Kamjaka, aby przekaza temu czowiekowi, ktry jest zawsze
wierny swemu sowu, moje rozkazy. Powiedz mu, aby nie tskni i
nie martwi si o Ardun, gdy wrci on na ziemi jak tylko
zdobdzie pen znajomo boskiej broni i stanie si mistrzem w
muzyce i tacu. Bez oczyszczonego mstwa swych ramion i penej
wiedzy na temat broni nie mgby sta si dla Bhiszmy i Drony
rwnym im przeciwnikiem, gdy dojdzie do wojny i przyjdzie im
stan po przeciwnej stronie. Powiedz te Judhiszthirze, e on sam
ze swymi brami powinien szuka oczyszczenia, wdrujc do
rnych odlegych miejsc pielgrzymki. Kpic si w licznych
witych brodach zmyje z siebie wszelk win i lk i wolny od
wszelkiego za odzyska swoje krlestwo. Ty sam braminie
towarzysz im w ich wdrwce i bro ich przed atakiem demonw
rakszasw.
Bramin Lomasa rzek: O Indra, niech tak si stanie!
Ksiga III Opowie 20 67


7. Dhritarasztra dowiaduje si o zdobyciu boskiej broni przez
Ardun i przewiduje mier swych synw, gdy w bitwie
midzy dwiema rwnowacymi si siami dysponujcymi
bosk broni tylko cakowite fizyczne wyniszczenie stron moe
przynie pokj

Gdy niewidomy krl Hastinapury Dhritarasztra dowiedzia si
od bramina Wjasy o tym, e Arduna wyposaony w boskie mantry
uda si do krlestwa krla bogw Indry, poszukujc dostpu do
boskiej broni, rzek do swego wonicy: O Sandaja, czy syszae o
bohaterskich czynach Arduny i jego wyprawie do nieba? Gdy
Arduna zdobdzie bosk bro, nikt nie odway si stawi mu czoa.
Moi podli synowie musieli zosta optani przez sam mier,
prowokujc wojn z Pandawami. Mj szalony i motywowany zem
syn Durjodhana o niewielkim rozumie w swej prnoci zniszczy
ca ziemi. Gdy przeciw Ardunie stanie Drona, Karna i Bhiszma,
cay wiat znajdzie si nad przepaci zniszczenia. Nie widz
moliwoci wygrania tej przeraliwej wojny midzy Pandawami i
Kaurawami przez adn ze stron, gdy stan w niej przeciw sobie
najwspanialsi bohaterzy o bezgranicznej sawie. aden z nich nie
bdzie chcia zaakceptowa zwierzchnictwa przeciwnika. Pokj
stanie si wic moliwy dopiero wwczas, gdy albo wszyscy moi
synowie i ich sprzymierzecy zgin, albo gdy zginie Arduna.
mier Arduny jest jednak mao prawdopodobna, gdy nie istnieje
nikt, kto mgby go pokona. Kt zdoa uciszy jego wcieko
skierowan przeciw tym gupcom, moim synom? Arduna potrafi
zaspokoi gd Ognia Lasem Khandawa i jest zdolny do stawienia
czoa samemu Indrze. Tak jak promienie soneczne pal na ziemi
wszystkie stojce lub poruszajce si stworzenia tak strzay Arduny
spal wszystkich moich synw i ca ich armi. To sam Stwrca
stwarza nasz nadchodzc mier, a tego co sta si musi, nie da si
unikn.
Sandaja odpowiedzia: O krlu, to co mwisz, si stanie. Od
momentu, w ktrym Pandawowie zobaczyli sw wspania on
Draupadi wleczon si do twego Gmachu Gry, nie opuszcza ich
wcieko. Nie bd mogli spa spokojnie, majc w uszach dwik
sw Duhasany i Karny o przeraliwych konsekwencjach.
Syszaem o tym, e Arduna podda si umartwieniom bez granic i
zdoby ask boga bogw iwy, ktry przybrawszy posta
myliwego, wyzwa go do walki, gdy chcia si sam naocznie
przekona, co do jego walecznoci i determinacji. Przed Ardun
ukazali si w ich boskich formach czterej stranicy wiata, ktrych
dotychczas aden czowiek nie mia nawet prbowa zobaczy.
Jaki czowiek potrafi zniszczy bohatera, ktrego nie zniszczy sam
68 Mikoajewska Mahabharata


Najwyszy Bg iwa w formie, ktr przybra? Zncajc si nad
Draupadi i doprowadzajc Pandaww do wciekoci, twoi synowie
doprowadzili do ktni z nimi, wystawiajc si na straszliwe
niebezpieczestwo. Wkrtce zrealizuj si sowa Bhimy, ktry na
widok Durjodhany pokazujcego Draupadi swe odkryte udo
przysig, e po upywie trzynastu lat ich wygnania zamie mu to
udo. Pandawowie niesieni si swej wciekoci, zabij twych synw
w witej wojnie, ktra nastpi, gdy s nie tylko potni, ale take
rozgniewani.
Dhritarasztra lamentowa: O Sandaja, po c Karna
wypowiada te obraliwe sowa. Czy nie do byo ju za w tym,
e przycignito Draupadi si do Gmachu Gry? Moi modsi
synowie musieli si tak niemdrze zachowywa, gdy podali za
przykadem tego nieszczsnego najstarszego Durjodhany, ktry nie
chcia mnie sucha, widzc, e jestem lepy, co powoduje, e brak
mi zarwno energii jak i wgldu. Ma on zych doradcw w osobach
Karny i akuniego, ktrzy jedynie bezmylnie zwikszaj zo, ktre
on czyni. Nie ma adnej nadziei dla mych synw, ich doradcw i
krewnych. Strzay Arduny dosigyby ich nawet wtedy, gdyby
zostay wypuszczone z jego uku artem, a c dopiero gdy zostan
wystrzelone w gniewie. Majc Kryszn po swej stronie, Arduna
potrafi stawi czoa choby najwikszemu mistrzowi. To prawdziwy
cud, e stan do pojedynku z Najwyszym Bogiem iw i e razem
z Kryszn nasyci gd Ognia Lasem Khandawa. Nie ma nadziei dla
tych, przeciw ktrym obrci si gniew Arduny i Kryszny! Gdy
dojdzie do wojny nawet gry nie potrafi oprze si ich uderzeniu.
Wwczas poauj, e nie suchaem sw Widury, ulegajc
wpywowi mego syna Durjodhany.
Sandaja rzek: O krlu, popenie wielki bd, e straciwszy
rozum, nie powstrzymae swego syna, cho miae tak moliwo.
Krl Prawa nie zamie swego sowa i nie zaatakuje twych synw
zanim nie zakoczy si czas jego zobowizania do ycia w lesie,
lecz gdy upynie trzynacie lat ruszy przeciw nam, majc Kryszn za
przewodnika.
W swej pustej i nie prowadzonej do waciwych dziaa rozpa-
czy krl Dhritarasztra lamentowa: O Sandaja, Widura ostrzega
mnie, e jeeli dopuszcz do pokonania Pandaww w grze w koci,
spowoduje wyniszczenie caego naszego rodu, topic go w strumie-
niach krwi. Obawiam si, e stanie si to, przed czym Widura mnie
przestrzega.
Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest, 3(31) The Mountain Man, 37.20-42.40,
3(32) Arjunas Journey to the World of Indra, 43.1-48.40.
Ksiga III Opowie 21 69


Opowie 21
Krl Prawa poznaje tajemnic gry w koci
zbrojc si do walki z Kali

1 Bhima widzi przyczyn nieszczcia Pandaww w zaangaowaniu Krla Prawa w
gr w koci; 2. Mdrzec Brhadawa obiecuje opowiedzie Krlowi Prawa o krlu
Nali, ktry podobnie jak on przegra wszystko, co legalnie posiada, grajc w koci
ze swym modszym bratem Puszkar, aby ostrzec go przed atakiem kontrolujcego
wynik gry zazdrosnym bogiem Kali; 3. O tym, jak Nala i Damajanti zakochuj si
w sobie, znajc si jedynie ze syszenia i jak zota g przepowiada ich maestwo;
4. O tym, jak bogowie Indra, Agni, Waruna i Jama rywalizuj z Nal o rk
Damajanti; 5. O tym, jak Indra, Agni, Waruna i Jama uznaj, e wybr Nali przez
Damajanti podczas jej festiwalu wyboru ma zakacza zaistnia midzy nimi
rywalizacj; 6. O tym, jak dwa zazdrosne bstwa, Kali i Dwapara, nie potrafi
zaprzesta rywalizacji z Nal o Damajanti mimo ich maestwa i planuj zniszczy
zarwno j jak i krla Nal, znajc zamiowanie Nali do gry w koci; 7. O tym, jak
Kali optuje Nal i aranuje wyzwanie go do gry w koci przez jego modszego brata
Puszkar i powoduje, e Nala przegrywa cay swj majtek; 8. O tym, jak Nala za
podszeptem boga Kali porzuca sw on Damajanti w lesie; 9. O tym, jak Damajanti
daremnie poszukuje swego ma i rzuca kltw na kadego, kto go unieszczliwia;
10 O tym, jak Damajanti spotyka w dungli ascetw, ktrzy napeniaj jej serce
nadziej, przepowiadajc jej dobr przyszo; 11. O tym, jak Damajanti dochodzi do
wniosku, e przynosi ludziom zy los, gdy jest karana za to, e nie wybraa na ma
jednego z czterech bogw; 12. O tym, jak Damajanti w swej wdrwce dociera do
krlestwa Cedw; 13. O tym, jak ukszenie wa odbiera Nali jego pikny wygld,
lecz rwnoczenie poddaje torturze mieszkajcego w jego ciele boga Kali; 14. O tym
jak Damajanti wraca do krlestwa swego ojca; 15. O tym jak Damajanti podejrzewa,
e Nala ukry si w zdeformowanym ciele Bahuki i jak prbuje skoni go do
ujawnienia si i powrotu do niej, rozsiewajc faszywe wiadomoci o swym
ponownym zampjciu; 16. O tym, jak Nala w ciele Bahuki i krl Rtuparna
motywowani chci posiadania Damajanti udaj si na jej rzekomy ponowny festiwal
wyboru ma; 17. O tym, jak Nala otrzymuje od krla Rtuparny tajemnic gry w koci
w zamian za jego wiedz na temat koni i dziki temu uwalnia si od boga Kali, ktry
go opta; 18. O tym, jak Nala czy si ponownie z wiern mu Damajanti i wyjania,
e przyczyn ich nieszcz by Kali, ktry go opta; 19. O tym, jak Nala po
pokonaniu swego modszego brata Puszkary w koci, wyrzeka si dalszej zemsty,
gdy za sw poprzedni przegran nie obwinia brata, lecz zazdrosnego o Damajanti
boga Kali, ktry go opta; 20. Po zakoczeniu swego opowiadania o Nali bramin
Brhadawa przekazuje Krlowi Prawa tajemnic gry w koci, dajc mu w ten sposb
bro przeciw Durjodhanie, w ktrym narodzi si ponownie bg Kali.

Krl Niszadw Nala rzek do swego brata Puszkary, ktry swego
czasu pokona go w grze w koci, pozbawiajc go caego majtku:
Dowiedz si gupcze, e to nie ty pokonae mnie w grze w koci,
pozbawiajc mnie majtku. Cho o tym nie wiedziae, bya to
robota boga Kali. Nie mog wic obwinia ci za to, co uczyni kto
inny. yj wic, gdy oddaj ci twe ycie. Nie miej te wtpliwoci, e
nadal bd darzy ci braterskim uczuciem, ktre ci nigdy nie
zawiedzie. yj sto lat, ty, ktry jeste mym bratem.
(Mahbharta, 3(32a) Nala, 77.20-25)
70 Mikoajewska Mahabharata



1. Bhima widzi przyczyn nieszczcia Pandaww w
zaangaowaniu Krla Prawa w gr w koci

Po rozstaniu si z Ardun, ktry uda si do krlestwa Indry w
poszukiwaniu boskiej broni, pozostali Pandawowie razem z
Draupadi mieszkali nadal w Lesie Kamjaka, cierpic bardzo z
powodu rozstania si ze swym bratem, od ktrego nie otrzymali
jeszcze adnej wiadomoci.
Potny Bhima nie potrafi powstrzyma si od wyraenia
swych alw i pewnego dnia rzek gniewnie do Judhiszthiry: O
krlu, to przez twoje zaangaowanie si w t nieszczsn gr w
koci spada na nas, najsilniejszych z silnych, ta katastrofa
bezsilnoci i my, wojownicy o potnych ramionach, siedzimy
bezczynnie w lesie, hamujc swj gniew. Teraz jeszcze dodatkowo
na twj rozkaz opuci nas nasz brat Arduna, od ktrego
uczniczych umiejtnoci zaley nasze ycie. Nie ma wtpliwoci,
e w razie jego mierci nie tylko my zginiemy, ale zgin take nasi
sprzymierzecy Panalowie oraz Kryszna Wasudewa. Caa wiara
w nasz si opiera si na wierze w si Arduny. Majc Ardun i
z pomoc Kryszny moglimy ju dawno zabi naszych wrogw
chronionych przez Karn i rzdzi caa ziemi odzyskan dziki
silne naszych ramion. ycie w lesie nie jest sposobem ycia
waciwym dla magnata. Zapominasz o obowizku wojownika i
magnata, ktrym jest rzdzenie krlestwem. Pozwl mi opuci ten
las i uderzy niespodziewanie na synw krla Dhritarasztry przed
upywem trzynastu lat naszego wygnania. Gdy ich wszystkich
pozabijam, bdziesz mg opuci ten las i rzdzi swym
krlestwem. Pozwl mi na zamanie twego sowa i uczynienie za,
gdy z wszelkiego za mona si oczyci dziki odpowiednim
rytom. Nie jest ponadto grzechem, lecz wojenn strategi
pokonywanie oszusta przy pomocy oszustwa. Zaatakujmy
Durjodhan i jego sprzymierzecw przez zaskoczenie, zanim
zdoaj urosn w si, zdobywajc lojalno caego wiata.
Krl Prawa rzek kojco: O bracie, uzbrj si w cierpliwo,
gdy z ca pewnoci zdoasz zrealizowa sw straszn przysig
i zabijesz Durjodhan, gdy nadejdzie na to odpowiedni czas.
Musisz z tym jednak poczeka trzynacie lat. Nie potrafi bowiem
zama danego sowa, bo moje usta nie potrafi kama. Na
oszustwie bazuje jedynie zo, a ty z Ardun potraficie zabi
Durjodhan po rycersku i bez oszustwa.


Ksiga III Opowie 21 71



2. Mdrzec Brhadawa obiecuje opowiedzie Krlowi Prawa o
krlu Nali, ktry podobnie jak on przegra wszystko, co
legalnie posiada, grajc w koci ze swym modszym bratem
Puszkar, aby nauczy go walki z kontrolujcym wynik gry
zazdrosnym bogiem Kali

Pewnego dnia Pandaww odwiedzi prorok i mdrzec o
imieniu Brhadawa. Krl Prawa powita go zgodnie z nakazami
witych pism i gdy wielki mdrzec odpocz i zapa oddech,
wypowiedzia swj al: O wity mu, zostaem okradziony z
caego mojego prawnie posiadanego majtku podczas gry w koci
z mym kuzynem Durjodhan, do ktrej zostaem sprowokowany
przez przewrotnych graczy uzbrojonych we wszystkie oszukacze
triki i posiadajcych du umiejtno gry. Majc od pocztku ze
zamiary, wykorzystali to, e ja sam nie mam wielkiej umiejtnoci
gry, manipulujc mn i co wicej, pozbawiwszy mnie wszystkiego
cznie ze mn samym, na mych oczach zncali si i upokarzali
moj najdrosz on Draupadi. Czy istnieje na ziemi krl, ktry
byby bardziej pechowy i nieszczliwy ode mnie?
Mdrzec Brhadawa rzek: O Krlu Prawa, znam pewnego
prawego krla, ktrego spotkao nieszczcie nawet wiksze ni
twoje z powodu wykorzystania jego saboci do gry w koci przez
zdolnego do kontrolowania wyniku gry boga Kali, ktry pon z
zazdroci o jego pikn on Damajanti. Judhiszthira
odpowiedzia: O wity mu, opowiedz mi, prosz, o tym krlu,
ktry znalaz si w sytuacji podobnej do mojej, abym mg si
czego nauczy.
Mdrzec Brhadawa rzek: O Krlu Prawa, wysuchaj wic
mej opowieci o krlu Niszadw Nali, ktry podobnie jak ty
przegra wszystko, co legalnie posiada sprowokowany przez boga
Kali do gry w koci ze swym modszym bratem Puszkar i musia
samotnie y w lesie. Ty przynajmniej yjesz w lesie, majc u
swego boku sw on, braci i witobliwych braminw i w
porwnaniu z cakowicie samotnym Nal nie powiniene narzeka.
Uzbrj si w umiejtno gry w koci, aby by gotowym do
walki z Kali, ktry narodzi si w twym kuzynie Durjodhanie.
Najpierw jednak wysuchaj mej opowieci o tym jak krl
Niszadw zosta optany przez boga Kali i o tym jak po zdobyciu
tajemnicy gry w koci zdoa si od niego uwolni i odzyska sw
utracon on i majtek.



72 Mikoajewska Mahabharata


3. O tym, jak Nala i Damajanti zakochuj si w sobie, znajc
si jedynie ze syszenia i jak zota g przepowiada ich
maestwo

Mdrzec Brhadawa opowiada: Krl Niszadw Nala syn
we wszystkich trzech wiatach zarwno ze swej wielkiej urody jak i
ze swych rycerskich cnt. Przystojny i szczodry, mionik hazardu,
uwielbiany przez pikne kobiety, wspaniay ucznik i znawca koni
by wrd krlw jak soce na niebie, przewyszajc ich
wszystkich sw wspaniaoci. By wybitnym dowdc swej armii i
obroc swego ludu, zna ca mdro Wed, nigdy nie zapomina o
braminach i zawsze mwi prawd. Damajanti z kolei bya crk
dzielnego krla Bhimy, wadcy Widarbhy, rwnie synn ze swej
urody jak i ze swej wspaniaoci i sodkoci. Gdy osigna wiek
kobiecy i ukazaa si wrd swych przyjaci i suby ze swymi
domi i stopami bez skazy ozdobionymi klejnotami, poruszya sw
urod nawet serca bogw. Rni ludzie bezustannie wychwalali
przed Damajanti urod Nali, a przed Nal urod Damajanti i to
nieustanne suchanie o sobie nawzajem i o swej doskonaoci
wzbudzio w ich sercach tsknot za sob i mio.
Pewnego dnia Nala nie mogc ju duej znie ciaru
obudzonej w nim tsknoty za Damajanti, opuci sekretnie swj
paac i schowa si w dungli otaczajcej jej kwatery, marzc o tym,
by j zobaczy. Zobaczy jednak jedynie stado piknych dzikich gsi
ozdobionych zotem i gdy uchwyci jedn z nich, przemwia do
ludzkim gosem: O krlu Niszadw, nie zabijaj mnie. Jeeli
podarujesz mi ycie, udam si do kwater Damajanti i bd ci przed
ni tak zachwala, e nie bdzie moga myle o adnym innym
mczynie poza tob. Gdy Nala zobowizujc ptaka do spenienia
obietnicy, puci go wolno, cae stado poleciao do Widarbhy i siado
kuszco na ziemi niedaleko przechadzajcej si w otoczeniu swych
przyjaciek Damajanti. Mode kobiety ujrzawszy te pikne ptaki,
zaczy je z zapaem ciga, prbujc je zapa. I gdy Damajanti
pobiega za upatrzonym ptakiem, zota g przemwia ludzkim
gosem: O Damajanti, czy syszaa o Nali, wadcy Niszadw, ktry
w swej urodzie rwny jest boskim bliniakom Awinom? Twoja
uroda wyda owoce tylko wwczas, gdy zostaniesz jego on, gdy
tak jak Nala jest pierwszy wrd mczyzn tak ty jeste per wrd
kobiet. Damajanti odpowiedziaa: O zoty ptaku, le czym prdzej
do krlestwa Niszadw i powtrz rzdzcemu nim krlowi te same
sowa. Zota g rzeka: O Damajanti, niech tak si stanie.
Sowa zotej gsi wywary na Damajanti tak due wraenie, e
nie moga myle o niczym innym poza swym przyszym
maestwem z Nal. Spacerowaa po paacu omdlewajca, poblada,
Ksiga III Opowie 21 73


przygnbiona, czsto wzdychajc. Wznosia oczy ku niebu lub
zatapiaa si w mylach, nie potrafic znale w niczym
przyjemnoci. Nie znajdowaa spoczynku ani w nocy ani w dzie,
paczc nad swym paniestwem. Jej przyjaciki, widzc j w takim
stanie, doniosy o tym jej ojcu, ktry doszed do susznego wniosku,
e jego crka dojrzaa do zamcia i postanowi urzdzi dla niej
tradycyjny festiwal wyboru ma, na ktry wkrtce zaczli ciga
wszyscy krlowie ozdobieni na t okazj girlandami i ornamentami,
wypeniajc ziemi grzmicym dwikiem swych potnych
rydwanw i prowadzonych przez nich zbrojnych oddziaw.

4. O tym, jak bogowie Indra, Agni, Waruna i Jama rywalizuj
z Nal o rk Damajanti

W tym samym czasie krl bogw Indra zapyta mdrca Narad,
ktry wanie odwiedzi jego boskie krlestwo: O proroku wdru-
jcy po wszystkich wiatach, czy wiesz moe, gdzie si podziali
wszyscy dzielni i prawi magnaci i wojownicy zdolni do
ryzykowania swego ycia w bitwie i gincy w czasie dla nich
przeznaczonym ze stoickim spokojem? Gdzie przebywaj obecnie ci
bohaterscy rycerze? Ju od dawna nie widz ich u siebie w
gocinie? Narada odpowiedzia: O Indra, wszyscy oni spiesz na
majcy si wkrtce odby festiwal wyboru ma przez pikn
Damajanti, gdy kady z nich pragnie zdoby dla siebie t per
ziemi. Sowa Narady oprcz Indry usyszeli pozostali trzej stranicy
wiata (Agni, Jama i Waruna), ktrzy przybyli wanie w
odwiedziny do krlestwa Indry i wszyscy czterej wesoo zawoali, e
oni te z ca sw wit udadz si na ten festiwal z nadziej, e
pikna Damajanti zamiast miertelnego krla wybierze na ma
jednego z nich.
Na festiwal pospieszy rwnie krl Niszadw Nala, pikny jak
sam bg mioci Kama. Gdy czterej bogowie dostrzegli doskonao
jego urody, zatrzymali swe rydwany, zstpili z nich na ziemi i
rzekli: O Nala, sta si rzecznikiem w naszej sprawie! Prawy i
rycerski Nala bez chwili namysu odpowiedzia: O nieznajomi,
niech tak si stanie! I zoywszy pobonie donie doda:
Powiedzcie mi jednak, kim jestecie i jak macie spraw, na rzecz
ktrej mam wystpowa? Indra rzek: O krlu Niszadw, jestemy
niebianami. Ja jestem Indr, a towarzysz mi Waruna, Jama i Agni.
Chcemy ci prosi o to, aby uda si do paacu, w ktrym mieszka
Damajanti i powiedzia jej, e my czterej potni bogowie i stranicy
wiata ubiegamy si o jej rk i poprosi j, eby wybraa na ma
jednego z nas. Nala syszc te sowa, rzek bagalnie: O bogowie,
nie kacie mi tego czyni, gdy sam chc stara si o rk
74 Mikoajewska Mahabharata


Damajanti. Bogowie odpowiedzieli: O krlu Niszadw, nie am
danego nam sowa. Czy nie obiecae nam, e bdziesz naszym
rzecznikiem? Krl Niszadw prbowa si jeszcze wykrci,
wskazujc, e nie potrafi wej do paacu, w ktrym mieszka
Damajanti, gdy jest on pilnie strzeony, lecz Indra nie chcia go
zwolni z realizacji danego sowa. Nala rzek z cikim sercem: O
Indra, niech tak si stanie!
Uda si wic do paacu Damajanti jako rzecznik bogw, aby
poprosi j o wybranie ma wrd nich. Gdy zobaczy j w
otoczeniu suby, promieniujc urod i bogactwem, zapragn jej
jeszcze bardziej. Zapanowa jednak nad swym uczuciem, gdy
chcia je zoy w ofierze, powicajc je na rzecz dotrzymania
obietnicy danej bogom.
Gdy otaczajce Damajanti suce zobaczyy nagle krla
Niszadw w caej jego wspaniaoci, cakowicie potraciy gowy i
speszone jego piknem nie potrafiy wyrzec sowa, pytajc jedynie
w gbi swych serc, czy ten przystojny mczyzna o wspaniaej
postawie jest bogiem, jaksz, czy boskim muzykiem gandharw.
Tylko Damajanti nie daa si speszy i umiechajc si, rzeka do
umiechajcego si rwnie bohaterskiego wojownika: O rycerzu o
urodzie bez skazy budzcy w mym sercu podanie, przenikasz
ciany jak niemiertelny, powiedz mi, kim jeste? Jak ci si udao
wej niepostrzeenie do mych pilnie strzeonych komnat? Nala
odpowiedzia: O pikna, jestem krlem Niszadw Nal i przy-
szedem tutaj jako wysannik bogw. To dziki ich pomocy mogem
si dosta do twych komnat nie spostrzeony. To Indra, Agni,
Waruna i Jama s twymi zalotnikami. Wybierz jednego z nich na
ma.
Damajanti zoya najpierw peen szacunku pokon niewidzial-
nym bogom, po czym rzeka ze miechem: O krlu Niszadw, nie
wyrzekaj si swych uczu do mnie, gdy zarwno ja jak i cay mj
majtek od dawna nale do ciebie. To pod wpywem sw dzikiej
gsi i z myl o tobie zwoaam wszystkich krlw na mj festiwal.
Jeeli odrzucisz m mio, nie pozostanie mi nic innego jak zay
trucizny, spali si, utopi lub powiesi. Nala odpowiedzia: O
pikna, jak to moliwe, aby wolaa mie za ma miertelnego
czowieka zamiast niemiertelnego boga? Nie jestem wart kurzu
pokrywajcego stopy tych wielkich suwerenw i stwrcw wiata.
Skieruj ku nim swe myli, gdy miertelnika, ktry narazi si na
gniew bogw, czeka mier. Uchro mnie wic przed nieuchronn
mierci i wybierz na ma jednego z bogw!
Damajanti rzeka z trudem tumic zy: O krlu Niszadw, nie
chc twej mierci i dowiedz si, e znam niezawodny sposb na
Ksiga III Opowie 21 75


zrealizowanie naszej mioci bez przypisywania tobie jakiejkolwiek
winy i obraania bogw. Zgodnie z Prawem wojownikw krlewska
crka sama wybiera dla siebie ma podczas swego festiwalu.
Popro wic czterech bogw, aby nie starali si o m rk w sposb
niezgodny z Prawem mojej kasty, lecz eby przyszli na mj festiwal
i doczyli do konkurujcych o mnie wojownikw. Wwczas ja
sama na ich oczach wybior ciebie na ma, przyjmujc na siebie
ca win.

5. O tym, jak Indra, Agni, Waruna i Jama uznaj, e wybr
Nali przez Damajanti podczas jej festiwalu wyboru ma
zakacza zaistnia midzy nimi rywalizacj

Krl Nala wrci tam, gdzie pozostawi czekajcych na rezultat
jego posannictwa bogw i rzek: O bogowie, zgodnie z waszym
rozkazem udaem si do pilnie strzeonego paacu Damajanti i
dziki waszej asce niepostrzeenie wszedem do rodka. Nikt nie
potrafi mnie dostrzec poza Damajanti i jej towarzyszkami. Mj
widok zrobi na nich silne wraenie, podobnie jak ich widok zrobi
silne wraenie na mnie. Przekazaem Damajanti wasze sowa,
proszc by wybraa na ma jednego z was, lecz ona nie chciaa
nawet o tym sysze i upara si, e tylko mnie chce mie za ma.
Kazaa mi przekaza wam sw prob, abycie przybyli na jej
festiwal i stanli do rywalizacji ze mn, jakbycie byli mi rwni i
e wwczas, zbrojna w dane jej przez was prawo do wyboru ma,
wybierze mnie, oczyszczajc mnie z winy podania tego, co
naley do bogw.
Na festiwal wyboru ma przez Damajanti cigali krlowie i
synowie krlw z caej ziemi, majc serca wypenione mioci i
nadziej na zdobycie Damajanti. Silni jak lwy i wspaniali
wkraczali bez enady na festiwalowy teren przez wspaniae bramy
ze zotymi filarami i sami ozdobieni girlandami i zotymi
kolczykami zasiadali przed aren na specjalnie dla nich
przygotowanych tronach. Gdy nadszed waciwy moment, na
aren wkroczya pikna Damajanti, skupiajc na sobie wzrok i
serca wszystkich krlw. I gdy imiona konkurentw do jej rki
zostay ju odczytane, Damajanti z determinacj zacza rozglda
si za Nal i szukajc go wzrokiem dostrzega nagle piciu
mczyzn, z ktrych kady wyglda jak Nala. Od razu domylia
si, e jest to wyzwanie rzucone jej przez bogw. Rozmylajc nad
sposobem odrnienia prawdziwego Nali od bogw, szukaa wrd
nich tych, ktrych ciaa si nie poc, oczy nie mrugaj, a stopy nie
dotykaj ziemi, gdy wiedziaa, e w ten sposb mona odrni
niemiertelnych, gdy przybior ludzk form. Jednake tym razem
76 Mikoajewska Mahabharata


bogowie ukryli przed ni swe boskie aspekty i piciu Nalw
niczym nie rnio si midzy sob. Nie potrafic odrni
miertelnego Nali od niemiertelnych, Damajanti postanowia
zwrci si z prob o lito do samych stojcych przed ni
bogw. Zoywszy pobonie donie, skupia na nich sw myl,
oddajc im hod. Drcym gosem rzeka: O bogowie, jeeli maj
speni si sowa dzikiej gsi przepowiadajce, e wybior sobie
na ma krla Niszadw Nal i jeeli prawd jest to, e wy sami
wybralicie go na mojego ma, musicie ukaza mi swe boskie
aspekty i umoliwi mi, abym wrd was wybraa tego, ktry jest
naprawd miertelnikiem Nal.
Gdy czterej bogowie usyszeli ten aosny lament Damajanti
bdcy wyrazem czystoci jej serca oraz mioci, oddania i
szczerej chci polubienia Nali, zdecydowali si speni jej prob
i uczynili, e Damajanti patrzc na piciu Nalw, moga dostrzec
wrd nich tych czterech, ktrych ciaa nie wydzielajce potu
ozdobione byy girlandami z wieych kwiatw, nie rzucay cienia
i nie pokrywa ich kurz, oczy patrzyy bez mrugnicia, a stopy nie
dotykay ziemi. Z atwoci moga ich odrni od miertelnego
krla Niszadw, ktrego spocone i pokryte kurzem ciao
ozdobione przywid girland rzucao cie, stopy stay twardo na
ziemi, a powieki wznosiy si i opaday w ustawicznym mruganiu.
Zgodnie z uwiconym zwyczajem dotkna rbka jego szaty,
zdobic jego ramiona przepikn girland. Zebrani licznie
krlowie gonym okrzykiem dali wyraz swemu rozczarowaniu,
gdy kady z nich chcia by na miejscu Nali, lecz czterej bogowie
i uczestniczcy w festiwalu prorocy dajc przykad waciwego
zachowania, zaczli oklaskiwa i wychwala zwycizc, dajc
znak, e wraz z dokonaniem wyboru przez Damajanti rywalizacja
o jej rk dobiega koca.
Bogowie bez alu zaakceptowali sw przegran, oferujc
zwyciskiemu Nali spenienie jego omiu ycze. Indra da mu
przywilej widzenia go w jego boskiej postaci podczas rytuaw
ofiarnych i nieskrpowanego poruszania si w wybranym
kierunku. Agni, bg ognia i nosiciel ofiary, obdarzy go zdolnoci
przybierania jego wasnej postaci, gdy tylko tego zechce i
wkraczania do miejsc owietlonych ogniem. Bg mierci Jama
obdarowa go z kolei upodobaniem do smakowania jedzenia i
bezwzgldn wiernoci Prawu, a pan wd Waruna zagwarantowa
mu obecno wody, gdzie tylko sobie zayczy i obdarowa go
rozsiewajc wok sodki aromat girland. W kocu czterej
bogowie obdarowali krla Niszadw dwjk dzieci-bliniakw,
chopcem o imieniu Indrasena i dziewczynk Indraseni.
Ksiga III Opowie 21 77


6. O tym, jak dwa zazdrosne bstwa, Kali i Dwapara, nie
potrafi zaprzesta rywalizacji z Nal o Damajanti mimo ich
maestwa i planuj zniszczy zarwno j jak i krla Nal,
znajc zamiowanie Nali do gry w koci

Czterej bogowie i stranicy wiata zaakceptowali sw przegran i
po obdarowaniu zwyciskiego Nali swymi darami ruszyli w drog
powrotn do nieba. Po drodze spotkali dwa bstwa o imionach Kali i
Dwapara zstpujce na ziemi. Zdziwiony Indra zapyta: O Kali,
gdzie si tak spieszysz, majc Dwapar za swego towarzysza? Kali
odpowiedzia: O Indra, spiesz si na festiwal wyboru ma przez
pikn Damajanti i gdy tam wreszcie dotr, zmusz j do maestwa
ze mn, gdy jestem w niej nieprzytomnie zakochany. Indra roze-
mia si i rzek: O Kali, walka o rk Damajanti jest ju zakoczona.
Na naszych oczach wybraa ona na ma krla Niszadw Nal.
Syszc t odpowied Indry, Kali unis si niepohamowanym
gniewem i rzek, zwracajc si do czterech bogw: O bogowie, jak
moecie si na to godzi i spokojnie wraca do nieba. Damajanti
zasuguje na surow kar, gdy odwaya si wybra na swego ma
czowieka, cho o jej rk starali si potni bogowie! Czterej
bogowie odpowiedzieli: O Kali, opanuj swj gniew, gdy to my
sami pozwolilimy Damajanti, aby wybraa na ma miertelnego
Nal. Ktra kobieta nie poszukiwaby w nim oparcia? Jest on
wyposaony we wszystkie cnoty. Ma pen wiedz Prawa i
zobowizawszy si sw maesk przysig do opieki nad sw
on, nigdy nie zamie swej obietnicy. W nim zamieszkaa
prawdomwno, wytrwao, asceza, czysto, samokontrola i
spokj. Wrd ludzi jest on tygrysem, ktry moe rwna si z nami,
stranikami wiata. Gupcem byby ten, kto zechciaby rzuci kltw
na czowieka o tak wielkich zaletach jak Nala, gdy kltwa ta z ca
pewnoci obrci si przeciw niemu, przynoszc mu w ten sposb
zniszczenie ze swych wasnych rk. Pogry si on w ponurym,
bezdennym piekle, z ktrego nie ma ucieczki!
Wypowiedziawszy te ostrzegawcze sowa, bogowie kontynu-
owali sw powrotn podr do nieba. Jednake Kali mimo
przestrogi danej mu przez czterech bogw nie potrafi opanowa
swej wciekej zazdroci wywoanej zwycistwem Nali i rzek do
Dwapary: O Dwapara, mj gniew mnie przerasta i straciem nad
nim kontrol. Optam Nal i wbrew jego cnotom doprowadz do
tego, e straci swoje krlestwo i porzuci swoj on mimo
maeskiej przysigi. Nie dopuszcz do tego, aby mg czerpa
rado ze zdobycia Damajanti, ktra mi si naley. Pom mi
zrealizowa mj plan i optaj koci do gry, abym mg go zniszczy,
wykorzystujc jego sabo do gry w koci.
78 Mikoajewska Mahabharata


7. O tym, jak Kali optuje Nal i aranuje wyzwanie go do gry
w koci przez jego modszego brata Puszkar i powoduje, e
Nala przegrywa cay swj majtek

Kali po zawarciu paktu z Dwapar uda si do paacu Nali, gdzie
mieszka przez duszy okres czasu, wyczekujc cierpliwie na
okazj, aby mc go opta. Wreszcie po upywie dwunastu lat
nadszed jego upragniony dzie. Nala oddawszy mocz przed
uczestnictwem w wieczornych rytach, dotkn domi wody, lecz
nie obmy swych stp i Kali poprzez nieczysto jego stp mg si
wedrze si do jego ciaa, zdobywajc nad nim wadz.
Po optaniu Nali Kali uda si do jego modszego brata Puszkary
i rzek: O Puszkara, wiem, e zazdrocisz swemu bratu, krlowi o
wielkich zaletach, posiadanego przez niego majtku i jego piknej
ony Damajanti. Wyzwij go do gry w koci, gdy dziki temu, e go
optaem i e razem z Dwapar kontrolujemy wynik gry, pomog ci
go pokona i pozbawi go wszystkiego, co posiada. Puszkara z
ochot uleg namowom Kali i wyzwa swego brata do gry w koci.
Uduchowiony i prawy Nala nie mg uchyli si od podjcia wyz-
wania i majc u boku kibicujc mu Damajanti, podj gr. Optany
przez Kali przegrywa po kolei wszystkie swe kosztowne stawki.
Dreszcz gry odebra mu rozum i nikt nie potrafi oderwa go od gry i
powstrzyma od bezmylnego ryzykowania dalszych stawek.
U bram paacu gromadzili si zaniepokojeni obywatele miasta
wraz ze swymi radnymi, chcc powstrzyma oszoomionego gr
krla od dalszej gry. Prowadzcy ich piewak rzek do Damajanti:
O krlowo, obywatele miasta tocz si u bram krlewskiego
paacu, gdy chc zobaczy swego krla. Niepokoi ich to, e ich
krl, ktry zwyk w swym postpowaniu kierowa si Prawem i
Zyskiem popad w niebezpieczny nag. Udrczona i omdlewajca
z niepokoju Damajanti rzeka do swego ma gosem przepenionym
zami: O krlu, obywatele miasta i ich radni czekaj u bram, gdy
chc ci zobaczy, aby przysic ci sw wierno. Prosz ci,
zaprzesta tej przeraliwej gry i uka si swym mieszkacom. Cho
powtarzaa sw prob wiele razy, krl optany przez Kali nie
udzieli jej adnej odpowiedzi, a zgromadzeni u bram paacu
obywatele, nie mogc doczeka si widoku swego wadcy, zawoali
jednym gosem: O krlu, jeste zgubiony i bardzo nieszczliwi
pokornie rozeszli si do domw.
Gra midzy brami, Puszkar i Nal, cigna si przez dugie
miesice i Nala coraz wicej przegrywa. Damajanti widzc, e jej
m straci rozum i zachowuje si jak szaleniec, pogrya si w
gbokim smutku i owadnita niepokojem pomylaa, e dla dobra
krla powinna raz jeszcze podj prb oderwania go od gry.
Ksiga III Opowie 21 79


Bojc si za, ktre go optao i chcc odda mu przysug,
poprosia sw niak, aby sprowadzia doradcw Nali, aby mogli z
krlem przedyskutowa straty wynike z tej gry. Doradcy mylc,
e wzywa ich sam Nala, pomyleli, e znowu umiechn si do
nich los. Jednake Nala poinformowany przez Damajanti o ich
przybyciu nawet nie wyszed na ich powitanie. Widzc jego
zobojtnienie, upokorzona i zawstydzona wycofaa si do swych
komnat, rozmylajc nad tym, czy jest jeszcze co, co moe krla
uratowa przed naogiem.
Zrozumiawszy, e gra niszczy jej ma, poprosia sw niani,
aby przywoaa wonic Nali o imieniu Warsneja, do ktrego
rzeka: O Warsneja, sam wiesz, jak uczciwy by zawsze krl Nala
w stosunku do ciebie. Prosz ci, pom mu teraz, gdy spotyka go
nieszczcie. Im wicej przegrywa w grze w koci ze swym bratem
Puszkar, tym wiksza opanowuje go pasja do ryzykowania
dalszych stawek, cho koci s wyranie we wadzy Puszkary. Nad
mym mem wisi katastrofa. W swym szalestwie nie sucha ani
sw swych przyjaci, ani rodziny, cho powinien. W tej sytuacji
w tobie szukam ratunku. Pom mi chocia uratowa przed nim
jego konie i nasze dzieci. Prosz ci zaprzgnij do rydwanu
ulubione konie Nali i zawie nasze blinita do krlestwa mego
ojca i oddaj je pod opiek mych krewnych. Zostaw take pod ich
opiek konie Nali i jego rydwan. Sam albo pozosta z nimi, albo
udaj si w jakie inne miejsce, zalenie od swej woli.
Po wysuchaniu proby Damajanti Warsneja uda si po rad
do gwnych ministrw Nali i uzyskawszy ich zgod, speni jej
prob. Poinformowawszy ojca Damajanti Bhim o nieszczciu,
ktrego ofiar pad Nala, odda pod jego opiek blinita, konie i
rydwan krlewski. Sam jednak, czujc si zbyt nieszczliwy i
przepeniony smutkiem, uda si na dug wdrwk, aby wreszcie
znale dla siebie miejsce u krla Ajodhji.
Tymczasem krl Niszadw Nala optany przez Kali nie
zaprzesta gry ze swym modszym bratem Puszkar, dopki nie
przegra caego majtku, ktry legalnie posiada. Puszkara
wwczas rzek do niego ze miechem: O Nala, czy pozostao ci
co jeszcze, aby si odegra? To prawda, e wszystko ju
przegrae, lecz pozostaa ci jeszcze twoja ona Damajanti. Na ni
postaw. Na te sowa Nal opanowaa wcieko, lecz nie rzek
ani sowa. Spojrza jedynie wciekle na swego brata i napeniajc
smutkiem serca przyjaci, w jednej koszuli, ktra mu pozostaa,
opuci paac, a jego wierna ona Damajanti w jednej sukni
podya za nim.
80 Mikoajewska Mahabharata


Puszkara zakaza obywatelom miasta za cen ycia udzielania
im jakiejkolwiek pomocy i z powodu tego zakazu nie okazywali oni
wygnacom swej gocinnoci, zmuszajc ich do spdzenia trzech
nocy poza granicami miasta i ywienia si jedynie wod i
powietrzem.

8. O tym, jak Nala za podszeptem boga Kali porzuca sw on
Damajanti w lesie

Nala wraz ze sw on Damajanti udali si w kocu do dungli.
Po upywie wielu dni wycieczony godem Nala zobaczy ptaszki,
ktrych pira zdaway si by zrobione ze szczerego zota. Pomyla,
e musi je zapa i zje, gdy w swym ndznym stanie jedzenie
uwaa za najwiksze bogactwo. Chcc je zapa, zerwa z siebie
swe jedyne odzienie i rzuci nim w kierunku ptaszkw, lecz one
uchwyciy je i ucieky, unoszc je w przestworza. Widzc jak Nala
kompletnie nagi i aosny pochyli gow ku ziemi, zawoay: O
gupcze, jestemy komi do gry i przyfrunymy specjalnie, by
pozbawi ci twego ostatniego odzienia?
Nala rzek wwczas do Damajanti: O moja niewinna ono,
koci do gry, ktrych sza pozbawi mnie mego tronu i zmusi do
ycia w ndzy, przygnay za mn a tutaj i pozbawiy mnie mej
ostatniej szaty, pozostawiajc mnie cakowicie nagim. Rozum mnie
zawodzi i nie pozostao mi nic poza smutkiem i alem. Posuchaj
moich sw, gdy wypowiadam je dla twego dobra jako kochajcy
ci m. Istnieje wiele drg, ktre prowadz na poudnie, a jedna z
nich prowadzi wprost do krlestwa Widarbhy, ktrym rzdzi twj
ojciec, potny krl Bhima.
Sowa Nali obudziy w Damajanti wielki niepokj i omdlewajc
z niepokoju, rzeka przerywanym szlochem gosem: O mu, caa
dr i chwiej si na nogach, gdy rozmylam nad intencj twych
sw. Jakebym moga pj sobie drog, o ktrej wspominasz i
zostawi ci w tym lesie samego, okradzionego z majtku, nagiego,
godnego i umczonego? Chc by razem z tob, aby umierza bl
wyniky z twej ndzy. Nie ma lepszego lekarstwa na smutek i ao
ma od duchowego wsparcia ony.
Nala odpowiedzia: O Damajanti o wskiej talii, masz racj, e
udrczony mczyzna nie zna lepszego lekarstwa i nie ma
wikszego przyjaciela od wasnej ony. Nie obawiaj si, gdy w
adnym razie nie chc ci porzuci. Prdzej porzuc me wasne
ycie ni ciebie.
Damajanti rzeka: O wielki krlu, skoro nie masz intencji
pozostawienia mnie samej w dzikiej dungli, dlaczego wspominasz
o drodze prowadzcej do Widarbhy? Wiem, e zgodnie z maesk
Ksiga III Opowie 21 81


przysig nie powiniene mnie porzuca, lecz obawiam si, e teraz
ze swym obkanym umysem jeste w stanie to uczyni. Dlatego
twe sowa tak mnie niepokoj. Jeeli rozmylasz o drodze na
poudnie w kierunku Widarbhy, udajmy si tam razem. Mj ojciec
powita ci z penymi honorami i u mego boku bdziesz mg
prowadzi szczliwe ycie w jego paacu.
Nala odpowiedzia: O niewinna ono, wiem, e twj ojciec
przyjmie mnie do swego paacu. Nie mog si tam jednak uda w
moim obecnym aosnym stanie. Gdy byem tam poprzednio,
przynosiem ci rado i pomylno. Jake mgbym uda si tam
obecnie, przynoszc ci nieszczcie i smutek?
Sw mow uspokoi Damajanti. Okryli si razem jej sukni,
jedynym odzieniem, ktre im pozostao i wdrowali dugo bez celu
po dungli, a wygodniali, spragnieni i zmczeni pooyli si do snu
na goej ziemi w ndznej chacie, ktr napotkali po drodze. Nala
jednake nie mg zasn, cierpic katusze. Rozmyla o
pozbawieniu go jego krlestwa, opuszczeniu go przez wszystkich
przyjaci i ndzy ycia w dungli. Rzek do samego siebie: O
Nala, co jest lepsze w twej sytuacji, pozbawienie si ycia, czy
zamanie maeskiej przysigi i porzucenie tej delikatnej kobiety,
twej ony i pozostawienie jej wasnemu losowi? Ona kocha ci i
przeze ciebie doznaje tej ndzy. Jeeli uwolnisz j od siebie,
przyczyny jej ndzy, bdzie moga pewnego dnia wrci do swej
rodziny. Zatrzymujc j przy sobie, narazisz j na jeszcze wiksze
nieszczcia. Cho pozostawienie jej samej w dungli jest dla niej
bardzo ryzykowne, to jednak jest lepsze, gdy daje jej szans na
znalezienie szczcia, ktrego nie znajdzie z tob.
Nala wraca myl wiele razy do wyboru, ktry mu pozosta,
dochodzc do sprzecznych wnioskw, lecz ostatecznie zadecydowa,
e dla dobra swej ony powinien j jednak porzuci. Utwierdziwszy
si w swym postanowieniu, spojrza na jej jedyn sukni i pomyla,
e musi rozerwa ja na pl, aby okry sw nago. Dugo si jednak
waha, obawiajc si, e prbujc rozerwa jej sukni, obudzi j.
Wwczas jednak w rogu chaty dostrzeg obnaony miecz. Przeci
nim sukni swej ony i owinwszy si jej powk, wybieg z chaty
jak oszalay, pozostawiajc tam pic Damajanti. Zanim jednak
odszed na dobre cigniony przez Kali, ktry go opta, wraca
wielokrotnie, kajc bolenie cigniony z powrotem przez sw
mio, aby popatrze raz jeszcze na sw ukochan on. Szepta do
siebie: O Nala, co czynisz? Pozostawiasz tutaj w tej ndznej chacie
bez adnej ochrony sw ukochan on, ktrej dotychczas nie
ogldao ani soce, ani wiatr. Ona, kobieta o dwicznym miechu i
penych biodrach, ley tu przykryta powk swej sukni, wygldajc
jakby bya szalona. Co ona zrobi, gdy obudzi si opuszczona i
82 Mikoajewska Mahabharata


samotna w tej dungli penej dzikich drapienikw? Z sercem
rozdartym ucieka i wraca, bdc jak hutawka popychana w jedn
stron przez Kali a w drug przez mio. W kocu pokonany i
zamroczony przez Kali, lamentujc aonie, pogna w dungl,
pozostawiajc w chacie sw bezbronn pic on. Opanowany
przez Kali, pozbawiony duszy i przepeniony smutkiem pogna,
porzucajc sw on w dungli.

9. O tym, jak Damajanti daremnie poszukuje swego ma i
rzuca kltw na kadego, kto go unieszczliwia

Gdy Damajanti obudzia si ze snu i zobaczya, e nie ma obok
niej jej ma, popada w panik i aonie zawoaa:
O dzielny wojowniku, posuwasz si za daleko w tej zabawie w
chowanego! Jestem przeraona. Gdzie jeste? Gdzie si schowae?
Dlaczego mi nie odpowiadasz? C za okruciestwo z twej strony!
Wiesz, e pacz tutaj i rozpaczam i nie przychodzisz, aby ukoi
mnie w swych ramionach. Nie pacz nad sob, lecz nad tob. Jak
potrafisz y w samotnoci, gdy zapadnie wieczr i gdy godny,
spragniony i bezgranicznie wyczerpany nie znajdziesz u swego boku
swej wiernej ony? O mj panie i obroco, jestem zgubiona i moja
mier jest pewna. Dlaczego porzucie mnie w tej nieprzyjaznej
dungli, ktra mnie przeraa? Dlaczego zamae dane mi sowo,
cho zawsze kroczye ciek Prawa? Jak moge mnie tak okama
i porzuci podczas snu? Jak moge zama sw maesk
przysig wypowiedzian w obecnoci konkurujcych z tob o mnie
bogw? Czy po tym uczynku bdziesz mg dalej y, ty, ktry nie
popenie dotychczas adnego za?
Ponc alem i gniewem, biegaa chaotycznie w rnych
kierunkach, zawodzc: O mj krlu! Padaa zagubiona i podnosia
si, ciko wzdychajc. Wreszcie wierna swej mioci ruszya w las,
wypowiadajc sw kltw, ktra w kocu zniszczy Kali: O
mieszkacy dungli, ostrzegam was, nie prbujcie zwiksza
cierpienia krla Niszadw, gdy na mocy mojego przeklestwa
przyniesie to wam jeszcze wiksze cierpienie. Niech kady
niegodziwiec wyrzdzajcy mu zo, dowiadczy jeszcze wikszego
ni on cierpienia i niech jego ycie stanie si prawdziw niedol!
Gdy tak biegaa po dungli jak obkana, dostrzeg j ze swej
kryjwki wielki w boa, ktry by bardzo godny i uchwyciwszy j
swym morderczym uciskiem, zacz j powoli poyka. Ginc w
paszczy gada, lamentowaa: O mj mu i obroco, gdzie jeste?
Dlaczego pozwalasz na to, by zapa mnie i poera ten straszny
w? Dlaczego nie spieszysz mi z pomoc? Jak bdziesz si czu,
gdy przypomnisz sobie o mnie wwczas, gdy zo, ktre ci optao,
Ksiga III Opowie 21 83


ci opuci i gdy odzyskasz swego dzielnego ducha, swj umys i
majtek? Gdy zgin w odku tego wa, kto bdzie koi twe
zmczenie?
Tak si zoyo, e pacz Damajanti usysza pewien myliwy,
ktry pogna za zwierzyn gboko w las. Rzuci si jej na pomoc i
uci wowi gow przy pomocy swego ostrego miecza. Zabiwszy
wa, uwolni nieszczsn kobiet z jego ucisku i oczyci j wod.
Prbujc j uspokoi i nakarmi, zapyta; O kobieto o oczach jak
ania, kim jeste? Kto jest twym opiekunem? Dlaczego wczysz si
sama po dungli i naraasz si na straszne niebezpieczestwo?
Damajanti opowiedziaa myliwemu o przebiegu zdarze, a on,
suchajc jej sodkiego gosu i patrzc na jej ciao przykryte jedynie
powk sukni, na jej zmysowe piersi i biodra, na jej stopy i donie
bez skazy, na jej twarz pen jak ksiyc poczu nieodpart dz. I
gdy zacz przypochlebia si jej sodkim i delikatnym gosem,
zrozumiaa, e jej poda i rozpoznawszy jego ze zamiary zapona
ogniem gniewu, rzucajc na kltw natychmiastowej mierci, pod
wpywem ktrej myliwy pad martwy na ziemi jak drzewo
powalone gromem.
Damajanti ruszya ponownie w gboki las zmarniay od
wystpku jej ma. Znuona dugim marszem siada na kamieniu,
paczc: O mj mu o potnej piersi, gdzie si podziewasz?
Porzucie mnie sam w tej dzikiej i nie zamieszkaej przez ludzi
dungli. Jak moge mnie tak strasznie zdradzi, ty, ktry skadae
liczne ofiary cznie z Ofiar Konia? O tygrysie wrd ludzi,
dlaczego zadae kam prawdziwoci sw, ktre do mnie wyrzeke.
Dlaczego zapomniae o sowach dzikiej gsi wypowiedzianych
przed tob i przede mn. Prawda jest warta wicej ni cztery Wedy
cznie ze swymi odgazieniami. Nie am danych mi obietnic, bd
mi wierny!
O mj niewinny panie, mwie, e nie istnieje dla ciebie nikt,
kto byyby droszy od mnie. Czy ju mnie nie kochasz? Dlaczego
nie odpowiadasz na moje aosne krzyki i nie spieszysz, aby broni
swej oszalaej ze strachu, lamentujcej ukochanej ony? Dlaczego
mnie nie bronisz, cho jestem zabrudzona, wychuda, poblada,
nieszczliwa, okryta jedynie poow sukni, bez ochrony i samotna
jak ania pozbawiona stada? O wielki i przystojny krlu ze
wspaniaej rodziny o nienagannym zachowaniu, nie mog ci
odnale. Czy pisz gdzie tutaj w tej strasznej dungli? Do kogo
mam si zwrci w mej niedoli z twej przyczyny?
Gdy Damajanti dostrzega tygrysa o czterech ostrych kach i
potnych szczkach, podesza do niego bez lku i rzeka: O krlu
dungli, powiedz mi, czy widziae mego ma, Nal? Zjedz mnie i
84 Mikoajewska Mahabharata


uwolnij mnie od mego nieszczcia! Lecz krl dungli oddali si
bez sowa.
Napotkawszy na swej drodze mienic si kolorami rnych
mineraw wit skalist gr o wyniosych szczytach sigajcych
niebios, ozdobion bogat rolinnoci i odwiedzan przez liczne
zwierzta, rzeka: O krlu gr, o boski aspekcie kryjcy w sobie
wiele pikna, o filarze podtrzymujcy ziemi, kaniam si tobie.
Jestem synn Damajanti, ktra jest crk, synow i on krlw. W
tobie szukam schronienia. Mj ojciec, waleczny Bhima, krl
Widarbhy, stoi na stray zbudowanej z czterech kast spoecznoci.
Wykona on wiele rytuaw ofiarnych cznie z ofiar krlewskiego
namaszczenia i Ofiar Konia. W swej mowie jest prawdomwny,
dokadny, cierpliwy i w dobrym gucie, a w swym postpowaniu
kieruje si znajomoci Wed. Jest czysty i prawy. Moim teciem z
kolei jest stary krl Niszadw. Ma on wspaniaego bohaterskiego
syna o imieniu Nala, ktry odziedziczy po nim jego krlestwo,
obeznanego z Wedami, zasuonego stranika ognia skadajcego
ofiary i rozdzielajcego som, rozdajcego braminom swe dobra,
walecznego i rzdzcego z perfekcj. Ja jestem jego on. Stoj tu
przed tob, szukajc w tobie ratunku, bo straciam majtek i mego
ma, ktry jest mym obroc. Uginajc si pod ciarem
nieszcz, szukam mego ma, ktry jest najlepszym wrd ludzi.
O wielka gro z setk szczytw sigajcych nieba, czy
przypadkiem nie widziaa gdzie mego ma zagubionego w tej
przeraajcej dungli? Czy nie widziaa przypadkiem Nali, wadcy
Niszadw? On, mj sawny i mdry m o silnych ramionach,
rozpalajcy si z atwoci gniewem, mny, dotrzymujcy zawsze
danego sowa, rozwany kroczy po ziemi jak krl soni. O najlepsza
z gr, dodaj mi otuchy swym sowem tak jakbym bya tw crk.
O mj mu i bohaterze, mj rycerzu wierny Prawu i swym
przysigom, o panie ziemi, uka si przede mn zamiast chowa si
tym lesie! Pozwl mi usysze znowu twj grzmicy gos potny
jak grzmot monsunu, ktry jest dla mnie jak eliksir niemiertelnoci.
Niech ten gos wypowie me imi i rozproszy mj smutek!

10. O tym, jak Damajanti spotyka w dungli ascetw, ktrzy
napeniaj jej serce nadziej, przepowiadajc jej dobr
przyszo

Wypakawszy swe ale przed potn gr, Damajanti ruszya w
kierunku pnocnym i po trzech dniach wdrwki noc i dniem
ujrzaa niezwyky las wypeniony pustelniami ascetw wygldajcy
jak park nalecy do bogw. Dostrzega tam Wasiszt, Bhrigu i
Atriego, wielkich, boskich, samo-kontrolujcych si ascetw
Ksiga III Opowie 21 85


ywicych si wycznie wod i wiatrem, spokojnych i czystych,
tsknicych za ciek prowadzc wprost do nieba i ona, pera
kobiecoci o gstych brwiach, piknych wosach, penych biodrach,
dumnych piersiach i byszczcych biaoci zbach bez wahania si
do nich zbliya.
Po odpowiednich ceremoniach powitalnych wielcy asceci rzekli:
O piknoci o nieskazitelnych stopach i doniach, powiedz nam,
kim jeste? Czy jeste len lub grsk bogini? Jestemy
zadziwieni, widzc tw idealn pikno i niezrwnan promienno.
Nabierz otuchy i przesta rozpacza. Damajanti odpowiedziaa: O
asceci, czemu pytacie? Z ca pewnoci wiecie, e jestem zwyk
miertelniczk, crk krla Bhimy i on Nali, dzielnego krla i
stranika swej dynastii, ktry oddawa zawsze nalen cze bogom,
obdarowywa hojnie braminw, pokonywa swych wrogw, mwi
zawsze prawd, dotrzymywa obietnic i przestrzega Prawa. Mj
ukochany m o twarzy piknej jak ksiyc sw wspaniaoci
dorwnywa krlowi bogw. Przepeniony mdroci Wed skada
wielkie ofiary i peen sonecznego blasku pokonywa w bitwie
swych rywali. Pewnego dnia pewni ludzie o zdradzieckim umyle
wyzwali go do gry w koci i bdc nieuczciwi i zrczni w oszustwie
wygrali cae jego krlestwo, ktre odziedziczy po swych przodkach
i wszystko inne, co posiada. Jestem on tego nieszczsnego krla
oszala z tsknoty za nim. Wdruj po lasach, grach, nad brzegami
rzek i jezior szukajc mego ma o wielkim duchu, wielkiego
wojownika i znawc wszelkiej broni. Powiedzcie mi, czy mj m
nie przechodzi przypadkiem przez wasz boski las ascezy? To z jego
powodu znalazam si w tym niebezpiecznym i upiornym lesie
penym dzikiego zwierza. Jeeli nie odnajd go w cigu kilku
najbliszych dni i nocy, porzuc dobrowolnie me ciao i udam si do
nieba. Jakie korzyci mog pyn z mego ycia na ziemi, skoro bez
mego ma uginam si pod ciarem alu i tsknoty za nim?
Asceci odpowiedzieli: O pikna kobieto, otrzyj swe zy i ucisz
swj al, gdy twa przyszo jest wietlana. Dziki sile naszych
umartwie moemy dostrzec, e wkrtce odnajdziesz swego ma,
bdcego podpor Prawa, uleczonego ze swej gorczki,
oczyszczonego ze za, odzyskujcego cay swj utracony majtek.
Zdobdziesz z powrotem swego wysoko urodzonego krla zdolnego
do siania paniki wrd swych wrogw i radowania serc swych
przyjaci. Po wypowiedzeniu tych sw wszyscy asceci znikli
razem ze swymi otarzami ofiarnymi i pustelniami, pozostawiajc j
zanurzon w swych mylach i zastanawiajc si nad tym, czy to co
widziaa byo jaw czy te snem. Cigle poblada z oczami
wypenionymi zami ruszya dalej i gdy zobaczya na swej drodze
86 Mikoajewska Mahabharata


obsypane kwiatami i rozbrzmiewajce piewem ptakw drzewo
aoka, okrya je pobonie trzy razy, mwic: O pikne drzewo
oczy mnie z mego smutku. Czy widziae moe gdzie mego ma
Nal wolnego od smutku i lku? Pom mi odnale tego czowieka
okrytego poow mej sukni, ciganego przez swj wystpek.
Uwolnij mnie od mojego smutku.

11. O tym, jak Damajanti dochodzi do wniosku, e przynosi
ludziom zy los, gdy jest karana za to, e nie wybraa na ma
jednego z czterech bogw

W kocu w swej wdrwce Damajanti dotara do szerokiej drogi,
gdzie zobaczya karawan zoon z licznych koni, soni i wozw
wspinajcych si na wysoki brzeg rzeki o czystych wodach. Szybko
zmieszaa si z tumem. Pokryta licznymi ranami, ubrana w poow
sukni, poblada, wychudzona, brudna, z wosami pokrytymi kurzem
wygldaa jak szalona. Cz ludzi widzc j, rozpierzcha si w
popochu, inni bacznie si jej przygldali lub naigrywali si z niej i
szemrali przeciw niej. Jeszcze inni litowali si nad ni i pytali o to,
kim jest i co robi w tym dzikim lesie. Mwili: O szalona
nieszcznico, twj widok nas przeraa. Czy jeste bogink
strzegc lasu, gr, rzeki lub miejsca, w ktrym si znalelimy?
Miej nad nami lito! A moe jeste demonk rakszini lub lenym
stworem jaksz? Kimkolwiek jeste nie sprowadzaj nas nieszczcia,
lecz chro nas. Pozwl naszej karawanie dotrze do miejsca
przeznaczenia bez szwanku! Damajanti, kobieta o wielkiej cnocie,
ktr unieszczliwi wystpek jej ma, rzeka: O dobrzy ludzie,
nie obawiajcie si mnie. Jestem zwyk miertelniczk, crk krla
Widarbhy Bhimy i on krla Niszadw Nali, ktrego opakuj i
ktrego poszukuj. Powiedzcie mi, czy nie spotkalicie na swej
drodze mego bohaterskiego ma Nali? Przywdca karawany
odpowiedzia, e w czasie swej wdrwki nie spotkali nikogo poza
dzikimi zwierztami, a zapytany, dokd zmierza, odpowiedzia, e
podruje dla zysku i e zmierza w kierunku krlestwa Cedw.
Damajanti ruszya w dalsz drog razem z kupcami, nie tracc
nadziei na odnalezienie swego ma. Wdrowali przez wiele dni, a
pewnego dnia umczeni dalek podr dostrzegli w lesie wielki
staw wypeniony czyst i wie wod, pokryty gsto kwiatami
lotosu i otoczony z wszystkich stron k poronit soczyst traw i
drzewami penymi sodkich owocw oraz gaziami do rozpalenia
ognia. Kupcy zauroczeni tym widokiem rozbili tam obz i powaleni
zmczeniem pogryli si w gbokim nie. Jednake w rodku nocy
do stawu zbliyo si poszukujce wody stado soni, tratujc po
drodze picych kupcw. Wraz z nastaniem ranka z ukrycia wyszli
Ksiga III Opowie 21 87


ci, ktrym udao si przey, opakujc masakr i lamentujc z
powodu mierci swych braci, synw, ojcw i przyjaci.
Widzc t straszn masakr, Damajanti zacza obwinia o ni
sam siebie. Rozpaczaa: O bogowie, za jakie zo uczynione przeze
mnie spotka mnie ta straszna kara. Dlaczego przyniosam zy los tym
ludziom, ktrych spotkaam w dzikim lesie i ktrzy za to, e udzielili
mi schronienia, zostali zmasakrowani przez stado soni? Skoro sonie
mnie ominy, przeto musi czeka na mnie w przyszoci jeszcze
wiksze cierpienie. Nikt nie znajdzie wyzwolenia w mierci przed
nadejciem wyznaczonego czasu. Moje cierpienie musi by zasuone,
cho nie mog sobie przypomnie adnego za, ktre bym uczynia w
myli, mowie lub uczynku, odpowiedzialnego za t katastrof, poza
tym, e na mym festiwalu wyboru ma odrzuciam starajcych si o
m rk bogw i wybraam miertelnika Nal. To boska moc
oderwaa mnie teraz od Nali.

12. O tym, jak Damajanti w swej wdrwce dociera do
krlestwa Cedw

Gdy Damajanti po dugiej podry dotara wreszcie do bram
stolicy Cedw ubrana w poow sukni, poblada, wyczerpana, brudna,
z wosami w nieadzie, wygldajca jak szaleniec, zobaczyli j
obuzerscy chopcy i podali za ni z ciekawoci a do wrt
krlewskiego paacu. Tam dostrzega j ze swego okna matka krla,
zatrzymaa tum ciekawskich i zadziwiona jej urod zabraa j do
siebie. Rzeka: O nieszczsna kobieto, cho nie oszczdzi ci zy los,
twe pikne ciao jest jak byskawica wrd monsunowych chmur.
Powiedz mi, kim jeste, gdy twe ciao, cho pozbawione ozdb, musi
nalee do niemiertelnych, skoro nie odczuwasz lku, podrujc
samotnie bez opiekuna otoczona przez rozzuchwalonych mczyzn.
Damajanti rzeka: O krlowo, jestem mierteln kobiet oddan
swemu mowi, ktry jest czowiekiem o wielkich zaletach. Zy los
obdarzy go jednak niepohamowan skonnoci do hazardu.
Straciwszy cay swj majtek podczas gry w koci ze swym
modszym bratem, uda si do lasu, a ja podyam za nim
niespokojnym jak szaleniec, prbujc go uspokoi. Pewnego dnia
pokonany przez gd straci ostatni okrywajc go szat i wwczas
ten nagi, szalony, pozbawiony rozumu czowiek nie zmruy oka
przez wiele nocy i pewnej nocy podczas mojego snu przeci m
sukni na p i porzuci mnie niewinn w dzikim lesie. Od tego
momentu pokonana przez ao poszukuj go bezskutecznie dzie i
noc.
Matka krla Cedw rzeka wspczujco: O dobra kobieto,
zamieszkaj w moim paacu i pozwl braminom, aby zajli si
88 Mikoajewska Mahabharata


poszukiwaniami twojego ma. Mieszkajc w mym paacu,
odzyskasz swego ma. Damajanti odpowiedziaa: O matko
krlw, chtnie skorzystam z twej gociny, ale musisz mi obieca,
e nie bd musiaa je resztek ze stou, my ludziom stp i
rozmawia z nieznajomymi mczyznami i e kady molestujcy
mnie mczyzna zostanie natychmiast ukarany i e pozwolisz mi na
kontakt z braminami.
Krlowa matka odpowiedziaa: O pikna, niech tak si stanie i
oddaa Damajanti o boskim wygldzie swej crce jako dam do
towarzystwa i pokojwk.

13. O tym, jak ukszenie wa odbiera Nali jego pikny wygld,
lecz rwnoczenie poddaje torturze mieszkajcego w jego ciele
boga Kali

Tymczasem krl Niszadw Nala po porzuceniu w lesie swej
picej ony Damajanti pobieg gboko w las, gdzie zobaczy
potny ogie, z wntrza ktrego dochodzi gony krzyk: O Nala,
pozbd si lku i zbli si tutaj. Posuszny temu gosowi Nala,
pamitajc o maeskim darze, ktry otrzyma od boga ognia,
wszed bez lku w sam rodek dziko poncego pomienia i zobaczy
tam zwinitego w piercie krla ww, ktry zoywszy pobonie
donie, rzek drcym gosem: O Nala, pom mi. Nazywam si
Karkotaka i nie ma na wiecie wa, ktry byby mi rwny.
Zostaem jednak przeklty przez rozgniewanego proroka
uprawiajcego bardzo surowe umartwienia, ktrego zapaem kiedy
w swoje zwoje. I na mocy tej kltwy nie mog si ruszy z tego
miejsca na krok, cho opanowa je ogie. Jeeli wyniesiesz mnie
std, ratujc mnie przed spaleniem, zostan twoim dozgonnym
przyjacielem i dam ci co, co przyniesie ci w przyszoci zysk.
Pozwl wic, e uczyni si may i lekki, aby mg mnie podnie i
szybko wynie z tego poncego miejsca.
I gdy w zmniejszy si do wielkoci kciuka, Nala podnis go i
szybko wynis w bezpieczne miejsce wolne od ognia. I gdy
zamierza pooy go z powrotem na ziemi, w rzek: O Nala, nie
kad mnie jeszcze na ziemi, lecz nie mnie troch dalej, liczc kroki,
gdy w tym czasie, gdy bdziesz liczy kroki, chc odda ci
ogromn przysug. Nala uczyni to, o co w go prosi i gdy
doliczy si dziesitego kroku, w go uksi. Zdziwiony dostrzeg,
e straci ostatni rzecz, ktr posiada, swe pikne ciao, gdy pod
wpywem ukszenia wa ulego ono straszliwej deformacji.
Rwnoczenie w wrci do swego dawnego wygldu i rzek
uspakajajco: O Nala, zmieniem twj wygld tylko czasowo, aby
ludzie ci nie poznali i eby ten, ktry przynis na ciebie twe
Ksiga III Opowie 21 89


nieszczcie i nadal w tobie mieszka, zosta okaleczony przez moj
trucizn. Dopki ci on nie opuci, dopty, mieszkajc w twym
obecnym ciele, bdzie cierpia straszne katusze.
Zmieniajc twj wygld uodporniem ci przeciw temu, ktry z
gniewu i rozgoryczenia oszuka ci, majc wadz nad wynikiem gry
w koci, cho bye niewinny i na to nie zasugiwae. Dziki memu
ukszeniu bdziesz odporny na trucizn i nie bdziesz musia si
obawia adnych drapiecw, wrogw, ani tych co znaj rne
magiczne formuki, a podczas bitwy bdziesz zawsze zwyciski.
Pozbd si swego smutku, gdy moje usta nie kami. Udaj si std
prosto do miasta Ajodhji, do krla Rtuparny, potomka Ikszwaku,
gdy on ma pen wiedz na temat gry w koci. Sprbuj uzyska od
niego t wiedz, gdy wwczas optujcy ci Kali stanie si
bezsilny, nie mogc ci pokona podczas gry i na zawsze ci opuci.
Przedstaw si jako koniuszy o imieniu Bahuka, ktry ma pen
wiedz na temat koni, gdy gdy nadejdzie odpowiedni moment krl
Ajodhji przekae ci tajemnic gry w koci w zamian za tw wiedz
na temat koni i zostanie twoim przyjacielem. Gdy zdobdziesz
tajemnic gry, odzyskasz swj stracony majtek i ponownie
poczysz si ze sw on i swymi dziemi. A w momencie, w
ktrym uwolnisz si od Kali i zapragniesz powrotu do swego
dawnego wygldu, skup sw myl na mnie i ubierz te boskie szaty,
ktr ci daj. I dawszy Nali obiecane boskie szaty, w znikn.
Posuszny sowom wa krl Nala ukryty w zdeformowanym
ciele koniuszego o imieniu Bahuka przesta bka si po lesie i
ruszy w kierunku krlestwa Ajodhji, gdzie dotar po dziesiciu
dniach. Po otrzymaniu widzenia u krla Rtuparny, rzek: O krlu,
nazywam si Bahuka i dowiedz si, e nigdzie na wiecie nie ma
takiego czowieka, ktry dorwnaby mi w umiejtnoci trenowania
i troski o konie. Jestem take doskonaym kucharzem i potrafi
nauczy si kadego rzemiosa bez wzgldu na to jak jest trudne.
Pozwl mi zosta w twym krlestwie i suy ci mymi
umiejtnociami. Krl odpowiedzia: O Bahuka, zosta w mym
krlestwie i bd mym koniuszym, pracujc razem z Warsenej,
ktry by kiedy wonic krla Nali i znalaz u mnie schronienie
oraz z koniuszym Diwal, gdy zawsze miaem sabo do
wycigw konnych. Pom mym koniom biega szybko.
Nala zdoby wic honorowe miejsce krlewskiego koniuszego i
zamieszka w Ajodhji. Cay czas nie mg jednak przesta myle o
swej piknej onie Damajanti porzuconej przez niego w dzikim lesie
i co wieczr wypowiada te same sowa: O moja nieszczsna, gdzie
si podziewasz, bkajc si samotnie po lesie godna, spragniona,
zmczona i komu ty teraz musisz suy, przywoujc na prno
90 Mikoajewska Mahabharata


tego gupca, ktry ci porzuci? Sowa te usysza pracujcy z nim
Diwala i gdy zapyta go, o kim tak nuci, krl Nala ukryty w ciele
Bahuki rzek: O Diwala, pewien gupiec mia on, ktr bardzo
kocha i ktra go bardzo kochaa. Gupiec ten porzuci j cigany
przez nieszczcie i teraz ponie z tsknoty za ni. Gdy zapada noc
tskni za ni i wypowiada tskne sowa. Wczy si on po caej
ziemi, a wreszcie osiedli si w pewnym miejscu i drczy go
bezgraniczny al i tsknota za ni. Jego ona posza za nim do
gronego lasu, a ten gupiec porzuci j, skazujc j na mier.
Niemoliwe, eby przeya w tym dzikim lesie penym
drapienikw, bdc samotna, delikatna, godna i spragniona i nie
znajc drogi. W taki to sposb krl Niszadw ukrywajc si w ciele
koniuszego Bahuki, rozpacza nad swym czynem i wspomina sw
pikn on.

14. O tym jak Damajanti wraca do krlestwa swego ojca

Tymczasem gdy ojciec Damajanti krl Bhima dowiedzia si o
tym, e jego zi przegra cay swj majtek, grajc w koci ze
swym modszym bratem i schroni si wraz ze sw on w lesie,
obdarowa suto braminw i obiecujc im dalsze bogate dary, wysa
ich na poszukiwanie Nali i Damajanti.
Tak si zoyo, e bramin Sudewa uda si do krlestwa Cedw
i uczestniczc na dworze krlewskim w uroczystoci bogosawienia
dnia, dostrzeg towarzyszc Sunandzie Damajanti, od ktrej bi
blask doskonaej piknoci, cho bya wychudzona i brudna.
Podszed do niej i rzek: O Damajanti, nazywam si Sudewa i
jestem ulubionym braminem twego brata. Od dawna poszukuj ci
na rozkaz twego ojca krla Bhimy. Dowiedz, e twj ojciec, matka,
bracia i dwjka twoich dzieci bliniakw maj si dobrze, cho
zarwno oni jak i liczni twoi krewni zamartwiaj si o ciebie.
Rozpoznawszy bramina, wychudzona cierpieniem Damajanti
zalaa si zami. Gdy krlewska cra Sunanda zobaczya te zy,
wysaa do swej matki suc z nastpujc wieci: O matko,
moja pokojwka spotkaa pewnego bramina i gorzko pacze. Prosz
ci, dowiedz si, kim ona jest naprawd. Po otrzymaniu tej
wiadomoci krlowa matka opucia swj paac i udaa si spiesznie
tam, gdzie Damajanti wypakiwaa swj al do bramina Sudewy.
Przywoaa bramina i zapytaa: O braminie, powiedz mi czyj crk
i czyj on jest ta niezwykle pikna i niezwykle wycieczona
kobieta, ktr przygarnam do mego paacu. Jak do tego doszo, e
znalaza si nagle na wiecie sama bez swych krewnych i bez swego
ma? Powiedz mi ca prawd o tej kobiecie, ktra wyglda jak
bogini!
Ksiga III Opowie 21 91


Bramin Sudewa rzek: O krlowo, ta boska kobieta, ktra suy
twej crce za pokojwk ma na imi Damajanti i jest crk krla
Widarbhy Bhimy, wadcy o wielkiej dzielnoci. Jej mem jest
potny krl Niszadw Nala. Zosta on wyzwany do gry w koci
przez swego modszego brata i po przegraniu swego krlestwa, ktre
odziedziczy, znikn gdzie razem ze sw on i nikt z nas nie
wiedzia, gdzie si podziewa. Przeszukalimy ca ziemi wzdu i
wszerz, aby wreszcie odnale Damajanti w paacu krla Cedw.
adna miertelna kobieta nie moe rwna si z ni urod. Nosi ona
midzy brwiami naturalne znami w ksztacie kwiatu lotosu, po
ktrym mona j rozpozna. Znami to wrce jej szczliwy los
umieci na jej czole sam Stwrca. Cho pokryte obecnie kurzem,
nie zniko tak jak nie zniko pikno jej ciaa, cho zamiast ozdb
pokrywa je kurz. One s jak ogie pokryty dymem lub jak ksiyc
pokryty mg i po nich j rozpoznaem.
Krlewska cra Sunanda syszc te sowa, oczycia kurz z czoa
Damajanti i obie razem z krlow matk dostrzegy znami w kszta-
cie kwiatu lotosu. Zanoszc si zami objy Damajanti, gorco j
ciskajc. Krlowa matka rzeka: O Damajanti, po twym znamieniu
rozpoznaj w tobie crk mojej siostry, ktr widziaam raz zaraz po
urodzeniu. Traktuj wic mj dom jak swj. Damajanti odpowie-
dziaa: O siostro mej matki, dzikuje ci za gocin. Byam w twym
domu szczliwa nawet wwczas, gdy nie wiedziaa, kim jestem.
Teraz jednak, gdy zostaam odnaleziona, musz opuci twj dom,
gdy tskni za domem mego ojca i za mymi dziemi, ktre znalazy
tam schronienie. Czy nie potrzebuj one matki? Prosz ci, pozwl
mi odej. Krlowa matka rzeka: O Damajanti, niech tak si sta-
nie i kazaa przygotowa dla niej specjaln lektyk, ktr nieli do
domu jej ojca silni mczyni i ktrej strzegli bohaterscy stranicy.

15. O tym jak Damajanti podejrzewa, e Nala ukry si w
zdeformowanym ciele Bahuki i jak prbuje skoni go do
ujawnienia si i powrotu do niej, rozsiewajc faszywe
wiadomoci o swym ponownym zampjciu

Po przybyciu do Widarbhy Damajanti oddala nalen cze
bogom i braminom, wykonujc odpowiednie ryty i uciskaa swe
dzieci oraz swych krewnych, ktrych znalaza w dobrym zdrowiu.
Krl natomiast wynagrodzi hojnie bramina Sudew, ktry odnalaz
jego zagubion crk.
Nastpnego ranka po zasuonym odpoczynku Damajanti rzeka
do swej matki: O matko, jeeli zaley ci na moim yciu, pom mi
odnale mego nieszczsnego ma. Syszc te rozpaczliwe sowa,
krlowa zalaa si zami i zwrcia si do swego ma z
92 Mikoajewska Mahabharata


nastpujcymi sowy: O krlu, twoja crka, nie zwaajc na sw
hab, tskni za swym mem, ktry porzuci j tak bezlitonie w
lesie. Sama mi to powiedziaa. Prosz ci, wylij braminw w
rnych kierunkach, aby prbowali go odnale. Krl Bhima
przychyli si do jej proby i da rozkaz braminom, aby udali si do
rnych krajw na poszukiwania Nali.
Widzc wyruszajcych w drog braminw, Damajanti poprosia
ich, aby wypowiadali nastpujce sowa: O naogowy graczu, gdzie
jeste? Przecie na p jedyn sukni swej wiernej ony i
porzucie j. Czeka ona na ciebie tam, dokd j skierowae,
pogrona w smutku i cigle ubrana w powk swej sukni. Cigle
za tob pacze. Zlituj si nad ni i odpowiedz na jej woanie! Czy
nie jest obowizkiem ma ochranianie i utrzymywanie przy yciu
swej ony bez wzgldu na okolicznoci? Dlaczego wic ty, szeroko
znany ze swej prawoci, zaniedbae swego obowizku? Znany ze
swej mdroci, wysokiego urodzenia i peen wspczucia, stae si
nagle tak okrutny. O wielki uczniku, miej nad ni lito. Sam j
uczye, e najwyszym obowizkiem jest szlachetno.
Damajanti poinstruowaa braminw, aby zwracali baczn uwag
na kadego, kto zareaguje na te sowa, bez wzgldu na to czy jest
biedny czy bogaty i jaki jest jego zawd i eby natychmiast
przynieli jej wiadomo o tej reakcji.
Poinstruowani w ten sposb bramini wyruszyli w rnych
kierunkach na poszukiwanie Nali. Po upywie pewnego czasu
bramin Parnada powrci do paacu krla Bhimy i rzek: O
Damajanti, w mych poszukiwaniach zaszedem a do Ajodhji i
zgodnie z tw instrukcj wypowiadaem wielokrotnie twe sowa na
dworze krla Rtuparny, lecz ani krl, ani nikt z jego wity nie
zareagowa na nie. Gdy rozczarowany zamierzaem opuci Ajodhj,
podszed do mnie czowiek o ciele zdeformowanym, penicy rol
krlewskiego koniuszego i kucharza o imieniu Bahuka. Wzdycha
gboko, a z jego oczu pyny zy. Powita mnie z szacunkiem i
rzek: O braminie, zamna kobieta i matka nawet gdy spotka j
nieszczcie potrafi sama o siebie zadba. Zdobywa w ten sposb
niebo i cho porzucona przez ma nie wybucha gniewem. Jeeli
jaki niemdry, nieszczsny mczyzna porzuci j, nie ywi urazy i
jeeli dla przetrwania, cierpic z powodu swego szalestwa,
ukradnie jej ubranie, pikna kobieta nie rozgniewa si.
Uhonorowana lub nie, nie bdzie si gniewa, widzc swego ma
zredukowanego do zera, pozbawionego majtku i krlewskoci.
Damajanti wysuchaa opowieci bramina ze zami w oczach.
Gdy skoczy, hojnie go obdarowaa, zwalniajc go z dalszej suby,
po czym udaa si do komnat swej matki i proszc j o zachowanie
Ksiga III Opowie 21 93


tajemnicy, rzeka: O matko, nie zdradzaj mych sw twemu mowi
i memu ojcu. Pozwl, abym w twej obecnoci poinstruowaa
bramina Sudew, co powinien uczyni. Chc bowiem, aby ruszy
natychmiast do Ajodhji i sprowadzi tutaj mego ma Nal tak jak
poprzednio sprowadzi tutaj mnie. Musz jednak uy podstpu, aby
nabra pewnoci, e si nie myl, i krlewski koniuszy Bahuka jest
faktycznie Nal. Nastpnie Damajanti w obecnoci swej matki
rzeka ze smutkiem do Sudewy: O braminie, udaj si do Ajodhji i
powiedz krlowi Rtuparnie, e crka krla Bhimy Damajanti chce
wybra dla siebie nowego ma, gdy nikt nie wie, czy krl Nala
jest jeszcze wrd ywych i e poprosia swego ojca, aby raz jeszcze
zorganizowa dla niej festiwal wyboru ma. W zwizku z tym
wszyscy krlowie i synowie krlw spiesz na jej festiwal, ktry ma
si rozpocz ju jutro wczesnym rankiem. Powiedz krlowi, eby
si pospieszy i take przyby do Widarbhy, aby stara si o rk
Damajanti. Bramin Sudewa rzek: O Damajanti, niech tak si
stanie i pospieszy na jej rozkaz do Ajodhji.

16. O tym, jak Nala w ciele Bahuki i krl Rtuparna motywowani
chci posiadania Damajanti udaj si na jej rzekomy
ponowny festiwal wyboru ma

Gdy krl Rtuparna usysza wieci przywiezione mu przez
bramina Sudew, gorco zapragn uda si na rzekomy festiwal
ponownego wyboru ma przez Damajanti, lecz wiedzia, e z
Ajodhji trudno dotrze do Widarbhy w jeden dzie. Uda si wic do
swego koniuszego Bahuki i rzek agodnym gosem: O Bahuka,
chc dotrze do Widarbhy w jeden dzie, aby zdy na festiwal
wyboru ma przez Damajanti, ktry ponownie organizuje dla niej
jej ojciec. Jeste znawc koni, pom mi osign mj cel.
Nala ukryty w ciele Bahuki cierpic przeraliwe katusze
zazdroci, pomyla: O nieszczsna kobieto o wskiej talii, chyba
musia pomiesza ci si ze smutku rozum, skoro decydujesz si na
co tak skandalicznego i bdc matk chcesz si odda innemu
mczynie, cho nie mog wykluczy, e zastawiasz na mnie
puapk, chcc abym si ujawni. O biada mi, nieszczsna kobieta
chce mnie ukara za to, e bdc jej ukochanym, lecz zym i
niewiernym mczyzn, oszukaem j. Kobiety s kapryne, ale i zo,
ktre uczyniem jest przeraliwe. Niech si stanie to, co ma si sta.
Musz pozna przyczyn jej desperackiego zachowania i szukania
dla siebie nowego ma, mimo posiadania dwjki dzieci. Musz si
dowiedzie, czy zapomniaa o swej mioci do mnie i kieruje ni
uraza z powodu krzywdy, ktr jej wyrzdziem, czy te nie. Zgodz
si wic na to, aby zawie krla Rtuparn do Widarbhy, gdy sam
94 Mikoajewska Mahabharata


gorco pragn tam si uda, aby znale odpowied na drczce
mnie pytanie.
Bahuka uda si wic na rozkaz krla do stajni i bezustannie
przez niego popdzany wybra cztery chude, lecz bardzo silne i
wytrwae konie szybkie jak wiatr o szlachetnej krwi i doskonaym
treningu, o szerokich nozdrzach i silnych szczkach oraz
wspaniaych grzywach, pochodzce z doliny Indusu. Gdy krl je
zobaczy, sta si podejrzliwy i rzek gniewnie: O Bahuka, czy ty
chcesz mnie okpi? Jak te sabe i o krtkim oddechu kucyki mog
wykona zadanie, ktre ci powierzyem? Bahuka odpowiedzia: O
krlu, daj ci sowo, e konie, ktre wybraem z ca pewnoci
dowioz ci w jeden dzie do Widarbhy, ale jeeli mi nie ufasz, sam
wybierz konie, ktre uwaasz za lepsze. Krl odpowiedzia kojco:
O Bahuka, zaprzgaj szybko konie, ktre wybrae, gdy to ty, a nie
ja jeste ekspertem w dziedzinie koni.
Bahuka zaprzg wic wybrane przez siebie ogiery do
krlewskiego rydwanu i gdy krl na nim zasiad, popdzi je ze
znawstwem, skaniajc je do biegu tak szybkiego, e krlewski
rydwan zdawa si frun w powietrzu. Krl Rtuparna zadziwi si
tym pdem i bardzo by zadowolony, a obserwujcy ten koski bieg
byy wonica Nali Warsneja, ktry swego czasu znalaz dla siebie
schronienie w Ajodhji, zacz zastanawia si nad tym, kim
naprawd jest Bahuka. Myla: Kim jest ten Bahuka? Kto ukrywa
si w jego zdeformowanym ciele? Zna on wszystkie te same triki w
podejciu do koni, ktre zna krl Nala i co wicej jest w tym
samym wieku. Nie bdc fizycznie podobny do Nali, jest mu jednak
rwny wiedz. Wiem od braminw, e mczyni o wielkiej duszy
wcz si niekiedy po ziemi zniewoleni przez wyroki boskie i przez
swe zdeformowane ciaa opisywane w witych pismach. Wydaje
mi si, e Bahuka jest Nal, cho uwizionym w zdeformowanym
ciele, gdy jest on obdarzony wszystkimi dobrymi cechami Nali.

17. O tym, jak Nala otrzymuje od krla Rtuparny tajemnic
gry w koci w zamian za jego wiedz na temat koni
i dziki temu uwalnia si od boga Kali, ktry go opta

Gdy rydwan krla Rtuparny powoony przez Bahuk
przelatywa jak ptak ponad rzekami, lasami, grami i jeziorami,
wiatr porwa nagle zdobicy krlewskie ramiona szal. Krl rzek: O
Bahuka, zatrzymaj na chwil konie, aby Warsneja mg odnale
mj szal, ktry porwa wiatr.
Bahuka posusznie zatrzyma rydwan i rzek: O krlu,
niepotrzebnie tracimy czas, zatrzymujc si, gdy nie znajdziesz
tutaj swego szala, bo cho wydaje ci si, e dopiero go stracie, to
Ksiga III Opowie 21 95


jednak stao si to setki mil temu.
Krl przez chwil aowa, e si zatrzymali, lecz nagle dostrzeg
nieopodal drzewo vibhitaka obsypane owocami i rzek: O Bahuka,
poznaj mj wielki talent. Nikt nie wie wszystkiego, gdy caa
wiedza nie moe przebywa w jednym czowieku. Tak jak ty znasz
si na koniach tak ja znam si na liczeniu. Czy wiesz, jaka jest
rnica midzy iloci lici i orzechw znajdujcych si na tym
drzewie, a iloci tych, ktre opady? Ot wynosi ona sto jeden.
Spjrz na te dwie gazie i ich odgazienia. Potrafi szybko
policzy, e znajduje si na nich dwa tysice i sto dziewidziesit
pi orzechw.
Zdumiony Bahuka rzek: O krlu, chepisz si czym, czego nie
potrafi poj. Skd mog wiedzie, czy sobie ze mnie nie kpisz.
Nie potrafi bowiem stwierdzi, czy policzye ilo lici i orzechw
poprawnie, zanim na twych oczach sam ich wszystkich nie policz.
Pozwl mi wic zsi z twego rydwanu i rozka Warsneji, aby
chwilowo zatroszczy si o konie. Zaniepokojony krl zawoa: O
Bahuka, nie czy tego, gdy zatrzymujc si tutaj na duej, nie
zdymy na festiwal Damajanti. Bahuka by jednak tak
zaobserwowany liczeniem lici i orzechw i tak zafrapowany
niezrozumiaym dla niego talentem krla, e niecierpliwie odpo-
wiedzia: O krlu, moja ciekawo jest silniejsza ode mnie.
Zaczekaj wic chwilk lub udaj si w dalsz drog sam. Krl rzek
pojednawczym gosem: O Bahuka, nie potrafi sam dojecha na
czas mym rydwanem, gdy moja wiedza na temat liczenia jest tu
nieprzydatna. To ty jeste wonic jedynym w swoim rodzaju i tylko
dziki twemu talentowi moemy dotrze do Widarbhy na czas. Nie
sprawiaj mi zawodu, gdy realizacja mego celu zaley od twej
pomocy. Przesta sprawdza prawdziwo mych sw i zawie mnie,
prosz, do Widarbhy. Lecz Bahuka pozosta guchy na krlewskie
sowa, gdy nie potrafi zaprzesta liczenia lici i orzechw i gdy
wreszcie po duszym czasie skoczy, otrzymujc dokadnie taki
sam wynik, jaki krl uzyska w kilka sekund, rzek z ogromnym
podziwem: O krlu, twj talent to prawdziwy cud! Daj mi t
tajemn wiedz, dziki ktrej moge tak szybko uzyska poprawne
liczby.
Krl, cho bardzo si spieszy na festiwal Damajanti, chepi si
nadal, mwic: O Bahuka, wiedz, e bdc ekspertem w liczeniu,
znam rwnie najgbsz tajemnic gry w koci. Bahuka pamitajc
o sowach krla ww, rzek: O krlu, daj mi sw tajemn wiedz
o grze w koci w zamian za posiadan przeze mnie wiedz o
koniach. I krl Rtuparna, ktry rwnie silnie pragn dotrze do
Widarbhy przed witem jak posiada wiedz o koniach rwn
96 Mikoajewska Mahabharata


wiedzy Bahuki rzek: O Bahuka, zgoda, pozwl, e przeka ci
najgbsz tajemnic gry w koci w zamian za twj sekret dotyczcy
koni.
I w momencie, w ktrym Nala otrzyma od krla Ajodhji
tajemnic gry w koci, wyrzuci z siebie bstwo Kali, wymiotujc
trucizn, ktra znalaza si w jego ciele po ukszeniu go przez wa
Karkotak i w ten sposb opuci go ogie przeklestwa, ktre rzuci
na niego bg Kali i od ktrego Nala cierpia, tracc siy i kontrol
nad sob. Zwymiotowany przez Nal Kali wyglda ndznie, gdy
nie mg uwolni si od wowej trucizny, ktra pozostaa w jego
ciele. Widzc go, Nala chcia rzuci na kltw, lecz powstrzyma
si od tego, gdy przestraszony i drcy na caym ciele Kali zoy
pobonie donie i rzek: O krlu, powstrzymaj swj gniew. Ju
twoja ona rzucia na mnie w gniewie kltw, gdy porzucie j
samotn w lesie, przeklinajc tych, ktrzy ci unieszczliwiaj i od
tego czasu jestem pod silnym stresem. Mieszkaem w tobie, cierpic
ogromny bl, ponc dniem i noc od trucizny krla ww, ktry
ci uksi. Obdarz ci za to wielk saw i kady miertelnik, ktry
bdzie ci wychwala, nie bdzie musia si mnie obawia, gdy nie
potrafi mu uczyni nic zego.
Ukryty w ciele Bahuki Nala powstrzyma swj gniew, gdy
uleczony z niszczcej go gorczki odczuwa wielk rado i czu, e
odzyskuje ca swoj przesz wietno. Tchrzliwy Kali schowa
si natomiast do drzewa vibhitaka, aby zamiast koci do gry liczy
orzechy. Od tego czasu drzewo vibhitaka cieszy si z saw, gdy
suy za schronienie bogowi Kali. W kocu jednak i on uleczy si
ze swej gorczki i uda si tam, gdzie naprawd mieszka.
Tymczasem uwolniony od niego Nala dosiad z powrotem
krlewskiego rydwanu i gna jak ptak w kierunku Widarbhy. Krl
Ajodhji pozosta jednak niewiadomy przemiany, ktra dokonaa si
w Nali, gdy rozmowy midzy nim a Kali nikt nie sysza.

18. O tym, jak Nala czy si ponownie z wiern mu Damajanti i
wyjania, e przyczyn ich nieszcz by Kali, ktry go opta

Dziki pomocy Bahuki krl Rtuparna przyby do Widarbhy
wieczorem tego samego dnia, w ktrym wyruszy i gdy krl Bhima
zezwoli na otwarcie bram, dwik jego rydwanu cignionego przez
konie powoone przez Bahuk rozlega si gonym echem po
ulicach miasta. Damajanti syszc ten dwik, nie moga oprze si
wraeniu, e brzmi on jak rydwan Nali cigniony przez jego konie.
Pomylaa: Tym rydwanem musi jecha Nala, gdy jego dwik
sprawia mi zbytni przyjemno. Umr, jeeli dzi jeszcze nie
zobacz mego ma. Jednake, gdy wyjrzaa przez okno, zamiast
Ksiga III Opowie 21 97


swego ma Nali dostrzega jedynie krla Rtuparn witanego przez
jej ojca oraz Bahuk i Warsnej wyprzgajcych konie z
krlewskiego rydwanu.
Krl Bhima nie wiedzc nic o spisku swej crki i ony, by
bardzo zdziwiony t nag wizyt Rtuparny i zapyta go o przyczyn
jego nagego przyjazdu. Krl Rtuparna z kolei nie dostrzegajc
jakiekolwiek przygotowa do festiwalu wyboru ma przez
Damajanti, doszed do wniosku, e pad ofiar oszustwa i nie chcc
wyj na gupca, rzek: O krlu, przybyem tu po prostu z odwie-
dzinami. Krl Bhima umiechn si niedowierzajco, przekonany,
e musia istnie jaki inny powd, ktry skoni krla Ajodhji do
podjcia tak dalekiej podry. Nie zastanawiajc si jednak nad tym
duej, powita swego gocia serdecznie, zapraszajc go do odpo-
czynku. I gdy krl Rtuparna uda si razem Warsnej do pokojw
gocinnych, Bahuka zatroszczy si o krlewski rydwan i konie.
Tymczasem Damajanti mylaa: O mj ukochany mu,
dlaczego cho sysz twj rydwan, ciebie nie widz? Chyba z
tsknoty za tob ulegam zudzeniu i wziam grzmot rydwanu
powoonego przez twego wonic Warsnej za wskanik twego
przybycia. A moe to krl Rtuparna potrafi tak jak ty powozi
rydwanem? Mimo swych wtpliwoci nie moga pozby si
wraenia, e jej serce rozpoznaje obecno Nali i postanowia
wysala sw pokojow Keini, aby zbadaa bliej spraw. Rzeka:
O Keini, id i wybadaj, kim jest w krlewski koniuszy o
zdeformowanym ciele. Sdzc po szczliwoci mego umysu i
spokoju mego serca, podejrzewam, e w jego zdeformowanym ciele
moe ukrywa si krl Nala. Podejd do niego i wypowiedz te same
sowa, ktre na moje polecenie wypowiada bramin Parnada,
szukajc Nali i suchaj bacznie jego odpowiedzi.
Keini zgodnie rozkazem Damajanti podesza do Bahuki i
zapytaa: O koniuszy, przybyam tu z rozkazu Damajanti, aby ci
powita i zapyta, kiedy wyruszylicie z Ajodhji i w jakim celu tu
przyjechalicie? Bahuka odpowiedzia: O moja pikna, wyruszy-
limy z Ajodhji dzi rano, zaprzgajc krlewski rydwan w konie
pdzce z szybkoci wiatru, zaraz po tym jak krl dowiedzia si,
e jutro ma si odby ponowny festiwal wyboru ma przez
Damajanti.
Keini kontynuowaa: O krlewski koniuszy, powiedz mi, kim
jeste, komu suysz i komu suy ten drugi mczyzna, ktry
towarzyszy krlowi? Bahuka odpowiedzia: O moja pikna,
mczyzna o ktrego pytasz nazywa si Warsneja i jest wonic
krla Nali. Ja sam su krlowi Rtuparnie jako wonica i kucharz.
98 Mikoajewska Mahabharata


Keini pytaa dalej: O krlewski koniuszy, czy wonica Nali
Warsneja wie, gdzie obecnie przebywa krl Nala? Bahuka
odpowiedzia: O dobra kobieto, nie ma na wiecie takiej osoby,
ktra wiedziaaby, gdzie ten profan, krl Nala, obecnie przebywa.
Jego wonica zostawi u krla Bhimy dwjk jego dzieci i sam uda
si na sub do krla Ajodhji, nie majc o nim adnych dalszych
wiadomoci. Nala yje gdzie w ukryciu i adne zewntrzne znaki
nie pozwol nikomu go rozpozna. Tylko on sam wie, kim jest
naprawd i rozpozna go potrafi jedynie jego ukochana ona.
Keini rzeka: O krlewski koniuszy, czy pamitasz sowa
wypowiedziane przez bramina Parnad: O naogowy graczu, gdzie
jeste? Przecie na p jedyn sukni swej wiernej ony i
porzucie j. Czeka ona na ciebie tam, dokd j skierowae,
pogrona w smutku i cigle ubrana w powk swej sukni. Cigle
za tob pacze. Zlituj si nad ni i odpowiedz na jej woanie!
Ksiniczka Damajanti chce eby raz jeszcze powtrzy swe sowa
bdce odpowiedzi na te sowa bramina.
Serce Bahuki przeszy piekcy bl, a z oczu popyny zy. Lecz
cho pokona go smutek, zdoa stumi swe uczucia i powtrzy swe
sowa gosem przerywanym przez zy: O braminie, zamna
kobieta i matka nawet gdy spotka j nieszczcie potrafi sama o
siebie zadba. Zdobywa w ten sposb niebo i cho porzucona przez
ma nie wybucha gniewem. Jeeli jaki niemdry, nieszczsny
mczyzna porzuci j, nie ywi urazy i jeeli dla przetrwania,
cierpic z powodu swego szalestwa, ukradnie jej ubranie, pikna
kobieta nie rozgniewa si. Uhonorowana lub nie, nie bdzie si
gniewa, widzc swego ma zredukowanego do zera,
pozbawionego majtku i krlewskoci.
Gdy Damajanti usyszaa o tym wszystkim od Keini, umocnia
si jeszcze w swych podejrzeniach, e w zdeformowanym ciele
Bahuki ukrywa si jej ukochany Nala. Rzeka: O Keini, musz
nabra pewnoci, e Bahuka jest Nal. Udaj si prosz do niego raz
jeszcze i obserwuj jego zachowanie. Keini wypenia jej rozkaz i
po powrocie opowiedziaa, co nastpuje: O Damajanti, jak Bahuka
przechodzi przez nisk bram, nie musia schyla gowy, gdy
brama sama si unosia w gr, umoliwiajc mu ruch bez
przeszkd. Przed nim rozszerzay si wszystkie wskie przejcia.
Gdy krl posa mu miso, cznie z woowin, aby przygotowa z
nich posiek, pojemnik sucy do mycia misa sam si napeni
wod, a soma w jego rkach sama zapalia si ogniem. Widzc te
cuda przybiegam szybko, by ci o nich opowiedzie. Zauwayam
rwnie, e cho dotyka ognia, ogie nie czyni mu nic zego i e
przywide kwiaty nabieray w jego rkach wieoci, a woda
pyna, kiedy tylko chcia.
Ksiga III Opowie 21 99


Uszczliwiona Damajanti pomylaa, e dziaania i gesty
Bahuki zdradzaj w nim Nal, obdarowanego w dniu ich lubu przez
czterech starajcych si o jej rk bogw. Pochlipujc, raz jeszcze
poprosia Keini, aby udaa si do Bahuki i ukrada kawaek
przygotowanego przez niego misa i przyniosa szybko do niej. Gdy
Keini spenia jej prob i Damajanti sprbowaa misa
przygotowanego przez Bahuk, stracia wszelkie wtpliwoci, co do
tego, e Bahuka jest Nal. Gboko poruszona otara zy i umywszy
w wodzie sw twarz, raz jeszcze wysaa Keini do Bahuki, proszc,
by zabraa ze sob dwjk ich dzieci.
Zobaczywszy swe dzieci, Bahuka natychmiast je rozpozna i na
ich widok gono zapaka. wiadomy, e coraz bardziej go
zdradzaj jego uczucia, rzek do Keini: O dobra kobieto, nie
mogem powstrzyma ez na widok tych dzieci, gdy zbytnio
przypominaj mi moje wasne. Prosz ci jednak, nie przychod tu
do mnie wicej, gdy ludzie zaczn na twj temat plotkowa.
Odejd w pokoju i pamitaj, e jestemy w tym kraju gomi.
Gdy Keini opowiedziaa Damajanti o emocjach przeywanych
przez Bahuk, Damajanti przekonana, e Bahuka jest Nal, wysaa
Keini do swej matki z nastpujc prob: O matko, pozwl
Bahuce wej do naszego paacu, albo pozwl mi uda si do niego.
Wszystko wskazuje bowiem na to, e jest on Nal, gdy zachowuje
si jak Nala. Zagadk jest jedynie jego wygld. Pozwl mi samej
rozwiza t zagadk.
Po otrzymaniu tej wiadomoci od swej crki, krlowa udaa si do
swego ma i krla Bhimy, aby uzyska jego zgod na sprowadzenie
Bahuki do komnat jej crki. I gdy krl si zgodzi, Bahuka wkroczy
do komnat Damajanti i zobaczy sw on ubran cigle w poow
sukni, zabocon, z wosami zwianymi w ciki wze. Jej twarz
pokrya si boleci, gdy zobaczya z bliska swego przystojnego
niegdy ma w jego obecnej aosnej zdeformowanej postaci.
Zapytaa: O krlewski koniuszy, czy zdarzyo ci si kiedy
spotka mczyzn, ktry cho by prawy, opuci sw pic on
w dzikim lesie i uciek? Tak si zachowa mj m Nala, ktry
porzuci mnie pokonan przez zmczenie. Jakie zo uczyniam, e
tak si zachowa? Jak on, ktrego sama wybraam sobie na ma i
ktrego wolaam od bogw, mg mnie porzuci sam w lesie, cho
byam jego wiern on i matk jego dzieci? Gdzie si podziaa jego
obietnica opieki, ktr wypowiedzia na naszym lubie w obecnoci
ognia, bdc posuszny sowom dzikiej gsi?
Gdy wypowiadaa te sowa, zy smutku pyny jej po twarzy.
Nala widzc je, rzek aonie: O moja niemiaa Damajanti, to nie
z wasnej winy przegraem moje krlestwo i porzuciem ci bez
100 Mikoajewska Mahabharata


opieki w lesie. Uczyniem to pod namow Kali, ktry mnie opta.
Ty sama, bdc wiern swemu Prawu i oddan swemu mowi on,
pomoga mi si od niego uwolni, gdy rzucia na kltw, cierpic
katusze z powodu swej wiernoci mowi, ktry straci nawet swoje
ostatnie ubranie. Mieszkajcy w mym ciele Kali pon od ognia
twej kltwy. Dziki mej determinacji i ascezie udao mi si go
wreszcie pokona i w ten sposb przynie kres naszej niedoli. Kali
opuci mnie na zawsze i dlatego przyszedem tutaj, majc na
uwadze wycznie twe dobro, gdy nie kieruje mn aden inny cel.
Nala kontynuowa: O niemiaa i kochajca kobieto, to prawda,
e porzuciem Ci w lesie, gdy ulegem poszeptowi Kali. Wyjanij
mi jednak, dlaczego ty chcesz mnie porzuci dla innego mczyzny,
ktrego zamierzasz wybra na swym festiwalu wyboru ma?
Gdy Damajanti usyszaa ten lament Nali, caa drca zoya
pokornie donie i bojaliwie rzeka: O dobry panie, nie oskaraj
mnie o takie zo. Nigdy nawet w mylach nie zamierzaam ci
porzuci. Pamitaj, e odrzuciam bogw starajcych si o m rk i
wybraam Ciebie. Uyam jedynie podstpu, aby ci odnale.
Chcc ci skoni do ujawnienia si i przyjcia tutaj, rozesaam
braminw w rne strony wiata, eby powtarzali moje sowa, na
ktre ty jeden odpowiedziae. Odnalaz ci bramin Parnada i gdy
przynis mi twe sowa, uknuam ten podstp o mym rzekomym
ponownym zampjciem. Wiedziaam bowiem, e pomoe mi on
ci pozna. Nie ma bowiem na ziemi takiego drugiego czowieka,
ktry potrafiby przemierzy konno tak wielki szmat drogi w tak
krtkim czasie jak ty to potrafisz. Niech Wiatr, Soce i Ksiyc
pozbawi mnie ycia, jeeli przeciw tobie zgrzeszyam. Niech ci
trzej bogowie, na ktrych opieraj si wszystkie trzy wiaty bd
wiadkami mej prawdomwnoci.
W odpowiedzi na jej sowa z przestworzy da si sysze gos
Wiatru: O Nala, Damajanti mwi prawd. My sami strzeglimy jej
honoru przez te trzy lata. Podstp, ktrego uya z myl o twym
dobrze, nie ma sobie rwnych, gdy wiedziaa, e tylko ty potrafisz
pokona dystans z Ajodhji w jeden dzie. Tak jak ona ciebie
odnalaza tak ty odnalaze j. Nie powiniene mie w tej sprawie
adnych wtpliwoci. Pocz si wic ponownie ze sw on. I gdy
Wiatr przemawia, powietrzem porusza wrcy szczcie wietrzyk,
a z nieba sypa si deszcz kwiatw i dochodzi dwik boskiego
bbna.
Widzc ten cud, krl Nala pozby si wszelkich podejrze i
ubrawszy si w pozbawion wszelkiego kurzu szat, ktr otrzyma
od krla ww, skupi na nim sw myl i zgodnie z jego obietnic
pozby si swego zdeformowanego ciaa i wrci do swej dawnej
Ksiga III Opowie 21 101


postaci. Gdy Damajanti ujrzaa swego ma w jego zwykej postaci,
rozpakaa si zami szczcia. Krl Nala odwzajemni jej ucisk i
naleycie przywita si z dwjk swych dzieci. Damajanti pooya
sw pikn twarz na jego piersiach i pokonana przez emocje gboko
westchna.
Tymczasem matka Damajanti opowiedziaa swemu mowi
krlowi Bhimie o podstpie, dziki ktremu Nala i Damajanti
ponownie si odnaleli i krl, dajc im czas na odpoczynek, obieca
ich nazajutrz zobaczy. Odnalezieni maonkowie opowiadali sobie
przez pl nocy o tym, co robili, yjc samotnie w lesie, a potem
szczliwi zasnli. Krl Nala, czc si ze sw on po trzech latach,
zaspokoi w peni swe jedyne pragnienie i osign w ten sposb
stan ostatecznej szczliwoci. Podobnie Damajanti poczywszy si
ponownie ze swym mem, czua si jak ziemia pokryta
niewyronitym zboem, na ktr spad strumie deszczu.
Pozbawiona swej gorczki i zmczenia, w peni nasycona, z sercem
wypenionym radoci rozwietlaa swym blaskiem noc, bdc jak
ksiyc na niebie.
Gdy nasta ranek, krl Nala i Damajanti z ciaami po krlewsku
udekorowanymi zoyli oficjaln wizyt krlowi Bhimie i jego onie.
Bhima powita Nal jak wita si swego zicia i uspokoi Damajanti.
Nala z kolei odda krlowi Bhimie naleny teciowi hod. Cae
miasto ozdobione wzniesionymi na masztach flagami i usanymi
kwiatami drogami radowao si z powrotu Nali. Drzwi domw i
sanktuaria bogw ozdobiono rwnie wizkami citych kwiatw.
Gdy krl Rtuparna dowiedzia si, e jego koniuszy Bahuka by
naprawd krlem Nal, ktry odnalaz si i ponownie poczy si ze
sw on Damajanti, bardzo si ucieszy i prosi go o wybaczenie,
jeeli w jaki sposb go urazi, gdy przebywa w jego domu jako
Bahuka.

19. O tym, jak Nala po pokonaniu swego modszego brata
Puszkary w koci, wyrzeka si dalszej zemsty, gdy za sw
poprzedni przegran nie obwinia brata, lecz zazdrosnego o
Damajanti boga Kali, ktry go opta

Po upywie miesica, ktry Nala spdzi ze sw on w paacu
swego tecia, wyruszy on w kierunku krlestwa Niszadw z
zamiarem odzyskania go od swego modszego brata Puszkary, ktry
wygra je od w niego koci. Na swym rydwanie przekroczy szybko
i gniewnie bramy miasta, jadc na czele swej potnej armii, ktr
obdarowa go krl Bhima i ktrej marsz powodowa drenie ziemi.
Po przybyciu do krlestwa Niszadw uda si natychmiast na
spotkanie ze swym bratem i rzek: O Puszkara, udao mi si zdoby
102 Mikoajewska Mahabharata


sporo bogactwa, zagraj wic ze mn ponownie w koci i pozwl mi
si odegra. Podejmijmy gr o wszystko, co posiadamy cznie z
naszym yciem, stawiajc wszystko na jedn kart. Jeeli si nie
zgodzisz, zmusz ci do pojedynku na mier i ycie, gdy na mocy
dekretu starszyzny odzyskanie mojego krlewskiego dziedzictwa
jest moim witym obowizkiem. Zadecyduj, czy rzucimy raz
jeszcze koci, czy te spotkamy si na polu bitewnym?
Puszkara pewien swej wygranej, wybuchn miechem i rzek:
O bracie, jak dobrze, e udao ci si zdoby pewne dobra i e jeste
gotowy postawi wszystko na jedn kart, cznie ze swym yciem i
on. Ciesz si, e twa ona Damajanti przeya wasz tuaczk,
gdy w ten sposb bd j mg wygra w tej ostatecznej grze, ktr
mi tak lekkomylnie proponujesz i bdzie mi moga ona suy za
naonic tak jak nimfy apsary su Indrze. Od dawna czekaem na
tak okazj, szczeglnie e nie bawi mnie gra w koci z
przeciwnikiem, ktry nie jest mym krewnym. Dzi, gdy wreszcie
przyszede tutaj, aby zagra ze mn o sw on, ogram ci i
zdobd wszystko, czego kiedykolwiek pragnem, gdy wiedz, e
tw on od dawna nosz w mym sercu!
Cho ta chaotyczna paplanina Puszkary rozwcieczaa Nal do
tego stopnia, e chcia wyrwa z pochwy swj miecz i uci mu
gow, to jednak powstrzyma swj gniew i rzek: O bracie, nie
tramy czasu na prn gadanin i przystpmy do gry!
I gdy rozpoczto gr, Nala, ktry otrzyma od krla Ajodhji
tajemnic gry w koci, w jedynym rzucie komi ogra Puszkar,
ktry w tym jednym rzucie straci cay swj majtek i postawi w
zastaw swe ycie. Krl Nala rzek wwczas ze miechem do
Puszkary: O zdegenerowany bracie, teraz gdy zostae zreduko-
wany do roli mojego niewolnika, bd mg spokojnie wada caym
krlestwem, gdy pozbyem si rywali. Nie miej nawet spojrze na
m on Damajanti. Zwracam ci jednak twoje ycie. Dowiedz si
bowiem gupcze, e to nie ty pokonae mnie w grze w koci,
pozbawiajc mnie majtku. Cho o tym nie wiedziae, bya to
robota boga Kali. Nie mog wic obwinia ci za to, co uczyni kto
inny. yj wic, gdy zwracam ci twoje ycie. Nie miej te
wtpliwoci, e nadal bd darzy ci braterskim uczuciem, ktre ci
nigdy nie zawiedzie. yj sto lat, ty, ktry jeste mym bratem.
Rzekszy to, Nala, ktrego si jest Prawda, uciska serdecznie
swego brata i kaza mu uda si do jego wasnego miasta. Puszkara
syszc te sowa, zoy pobonie swe donie i po oddaniu krlowi
Nali nalenego mu hodu rzek: O krlu! Podarowae mi ycie i
oddae mi to, co mi si prawnie naley, odbierajc jedynie to, co si
Ksiga III Opowie 21 103


prawnie naley tobie i co ci podstpem ukradem. Niech twa sawa
bdzie wieczna. yj w szczciu setki lat.
Po odesaniu swego brata Puszkary bez uszczerbku na zdrowiu
do jego miasta i oddaniu mu nalecego do niego legalnie majtku
krl Nala wkroczy oficjalnie do swej udekorowanej kwiatami
stolicy, przynoszc spokj i dobrobyt swym obywatelom. Gdy
entuzjazm wywoany powrotem prawowitego krla nieco ucich,
rozpoczy si wielkie uroczystoci i Nala przywita w swej stolicy
sw on Damajanti oraz dzieci blinita, ktre zostay oficjalnie
odesane przez krla Bhim o wielkiej dzielnoci. Krl Nala y
dalej w szczciu w swym odzyskanym krlestwie, ktre byo jego
dziedzictwem, zdobywajc rozgos i saw i skadajc zgodnie z
nakazami Wed liczne ofiary i obdarowujc braminw.

20. Po zakoczeniu opowiadania o Nali bramin Brhadawa
przekazuje Krlowi Prawa tajemnic gry w koci, dajc mu w
ten sposb bro przeciw Durjodhanie, w ktrym narodzi si
ponownie bg Kali

Skoczywszy sw opowie o krlu Nali, ktry przegra swe
krlewskie dziedzictwo, grajc w koci ze swym bratem, lecz
pniej dziki poznaniu tajemnicy gry w koci je odzyska, bramin
Brhadawa rzek do suchajcego go Krla Prawa: O krlu,
opowiedziaem ci od pocztku do koca o tym, jak prawy krl Nala
straci cay swj majtek w grze w koci ze swym bratem z powodu
optania go przez zazdrosnego o jego on boga Kali kontrolujcego
wynik gry. Popad on w tak wielkie nieszczcie, dlatego e tak jak
ty mia sabo do gry w koci bez waciwej umiejtnoci gry.
Uwolni si jednak od Kali, gdy zdoby tajemnic gry w koci.
Odzyska wwczas zarwno swj majtek jak i sw on, ktr za
podszeptem Kali okrutnie porzuci bez opieki w lesie. Podobnie ty i
twoi krewni bdziecie mie wkrtce swe kopoty za sob.
Wysuchanie opowieci o Nali, przyczynia si do zniszczenia
Kali, gdy gdy czowiek taki jak ty jej sucha nabiera odwagi do
walki z Kali. Kto bezustannie opowiada i wysuchuje opowieci o
Nali, uchroni si przed nieszczciem, ktre sprowadzi na bg
Kali. Bdzie mia synw, wnukw, rozgos wrd ludzi, dobre
zdrowie i szczcie w mioci. Pozwl mi te zaradzi
niebezpieczestwu, ktre przewidujesz, obawiajc si, e za
namow Durjodhany wytrawni gracze majcy kontrol nad
wynikiem gry raz jeszcze wyzw ci do gry w koci. Dowiedz si,
e w mym posiadaniu jest tajemnica gry w koci. Prosz, przyjmij j
ode mnie i uzbrj si w ten sposb do walki z Kali, ktry narodzi
si w twym kuzynie Durjodhanie.
104 Mikoajewska Mahabharata


I po powierzeniu Krlowi Prawa znanej mu tajemnicy gry w
koci, wielki asceta Brhadawa uda si do witego brodu
Awairw, aby oczyci si tam rytualn kpiel.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(32) Arjunas Journey to the World of Indra, 49.1-40,
3(32.a) Nala, 50.1-78.15.

Ksiga III Opowie 22 105


Opowie 22
Krl Prawa wyrusza w pielgrzymk do
witych brodw


1. Pandawowie szukaj sposobu na uciszenie swej tsknoty za Ardun; 2. Krl Prawa
rozmyla nad udaniem si do witych brodw i prosi mdrca Narad o wyjanienie,
jak nagrod zdobywa ten, kto udaje si na tak pielgrzymk; 3. Mdrzec Narada
namawia Krla Prawa do podjcia pielgrzymki do witych brodw, aby broni
braminw przed atakiem demonw rakszasw, ktre przeszkadzaj im w pielgrzymce;
4. Pandaww odwiedza mdrzec Lomasa, przynoszc wieci o Ardunie i jego
rozkaz, aby wyruszyli w pielgrzymk, gdy kpiel w witych brodach oczyci ich
ze skutkw zego losu; 5. Gdy Pandawowie ruszaj w pielgrzymk, prowadzcy ich
prorok Lomasa opowiada o tym, jak w odlegym eonie pielgrzymka do witych
brodw pomoga bogom pokona demony asury.


Boski mdrzec Lomasa rzek: O Krlu Prawa, nie ma adnego
powodu, aby zazdroci tym, ktrym si powiodo, dlatego e
porzucili ciek Prawa, gdy ten kto prosperuje poza Prawem
psuje si od korzeni. Sam widziaem, jak prosperujcy na
bezprawiu asurowie ostatecznie wyginli.
Dziao si to w Eonie Bogw, w ktrym bogowie czerpali
rado z praktykowania Prawa, podczas gdy demony prosperoway
na bezprawiu. Wkrtce jednak z powodu braku Prawa opanowaa
je duma, z ktrej zrodzia si prno i gniew, a z nich wyrosa
bezwstydno niszczca ostatecznie zachowanie. Rozpustne,
skorumpowane i zdeprawowane demony opucia cierpliwo, a
wraz z ni dobry los. Przeladowane przez zy los z umysami
opanowanymi przez dum zostay wkrtce pokonane przez chaos i
pozbawione rytw i umysu i popdzane wycznie przez sw
prno ostatecznie wyginy.
Bogowie nigdy nie zaprzestali praktykowania Prawa.
Odwiedzali wite brody i dziki uprawianiu umartwie,
wykonywaniu rytw, rozdawaniu darw i bogosawiestw
strzsnli z siebie zo i znaleli bogo. Podobnie ty, o krlu,
udajc si ze swymi brami do witych brodw, odzyskasz swj
dobry los, podczas gdy synowie krla Dhritarasztry, zniewoleni
przez sw dum i brak wiedzy, przepadn jak demony asurowie.
(Mahbharta, 3(33) The Tour of the Sacred Fords, 92.5-20)



106 Mikoajewska Mahabharata


1. Pandawowie szukaj sposobu na uciszenie swej tsknoty za
Ardun

Niedugo po odejciu bramina Brhadawy, od ktrego Krl
Prawa otrzyma tajemnic gry w koci, ktra bdzie go w
przyszoci chroni przed przegran w przypadku ponownego
wyzwania go do gry przez Durjodhan, Pandaww odwiedzili
bramini pielgrzymujcy do witych brodw i przynieli ze sob
wieci o ich bracie Ardunie, ktrego widzieli yjcego jak
pustelnik i uprawiajcego umartwienia, ktre sw surowoci
przewyszay nawet zwyke praktyki ascetw.
Wieci o Ardunie przyszy w sam czas, gdy bez niego
Pandawowie pograli si w coraz gbszym smutku. Czuli si jak
zerwany sznur pere lub jak ptaki pozbawione skrzyde i Las
Kamjaka, w ktrym mieszkali by dla nich bez niego jak boski
park Citraratha bez boga bogactwa Kubery, gdy mieszkali w nim
bez radoci.
Pewnego dnia Draupadi rzeka: O Judhiszthira, bez Arduny
nie potrafi si cieszy tym lasem penym kwitncych drzew, gdy
ziemia wydaje mi si pusta. Nie znajduj dla siebie miejsca,
tsknic za nim. Bhima syszc jej sowa, rzek: O dobra kobieto
o wskiej talii, pozwl mi doczy me sowa do twych sw
tsknoty. Nasz brat Arduna ma silne i gadkie ramiona, cho
twarde jak maczuga, gdy stwardniae o trzymania uku i miecza,
ozdobione zotymi bransoletami. Jego palce ozdobione zotymi
piercieniami s jak pi jadowitych ww. Las bez niego jest jak
pozbawiony soca. Zarwno my jak i nasi sprzymierzecy
szukalimy w nim oparcia, wiedzc, e nie cofnie si nawet przed
walk z bogami. Majc oparcie w jego silnych ramionach,
wierzylimy, e potrafimy pokona kadego wroga i e mamy ca
ziemi we wadaniu. Bez niego, naszego bohatera, nie potrafimy
znale spokoju i ziemia wydaje nam si pusta. Podobnie
wspominali Ardun jego dwaj bracia bliniacy Nakula i
Sahadewa.

2. Krl Prawa rozmyla nad udaniem si do witych brodw i
prosi mdrca Narad o wyjanienie, jak nagrod zdobywa
ten, kto udaje si w tak pielgrzymk

Sam Judhiszthira cierpic straszliwe mki z powodu rozki z
Ardun, szuka pocieszenia u braminw, rozmylajc nad
podjciem pielgrzymki do witych brodw, gdzie przebywaj
bogowie i gdzie mogliby ponownie poczy si z Ardun.
Ksiga III Opowie 22 107


Pewnego dnia, gdy Pandaww odwiedzi mdrzec Narada,
poprosi go o wyjanienie, jak nagrod zdobywa ten, kto idc w
kierunku soca, pielgrzymuje do rnych witych brodw.
Narada rzek: O Krlu Prawa, pielgrzymka do witych
brodw realizuje ten sam cel i przynosi te same nagrody, co
rytuay ofiarne. Czowieka pozbawionego bogactwa nie sta na
kosztowne rytuay, ktre staroytni mdrcy opisali w Wedach z
du dokadnoci i na ktre sta jedynie krlw, gdy wymagaj
one wielu skadnikw i musz spenia wiele warunkw. Moe on
jednak zdoby nagrody rwne tym, ktra pyn z rytualnej ofiary i
oczyci si z grzechw i skutkw za, wybierajc ciek bramina
pielgrzyma, ktry, wiczc si w samokontroli, wdruje po caej
ziemi i dociera do tych miejsc, gdzie przebywaj bogowie i kpie
si w witych brodach. Nagrody pynce z pielgrzymki mog
osign jednak tylko ci, ktrzy doprowadzili do perfekcji swe
stopy, umys, wiedz, umartwienia i saw, uwolnili si od dbr
materialnych i pozostaj zawsze nasyceni, czyci, pozbawieni
egoizmu, nie uywaj podstpu, yj bez celu, kontroluj swe
zmysy, s pozbawieni wszelkich naogw i utrzymuj si przy
yciu przy pomocy bardzo skromnej diety, nie odczuwaj gniewu,
s prawdomwni, wierni swemu sowu, a w kadej ywej istocie
widz odbicie siebie samego. To ich szlachetno i samo-
powiecenie pozwala im dostrzec bogw, a kpiel w witych
brodach oczyszcza ich z wszelkich grzechw i skutkw zego losu.
Wiedza o witych brodach pokrywajcych ziemi jest wita,
rytualnie czysta i oczyszczajca. Naley ona tajemnic chronionych
przez wielkich mdrcw uwolnionych od za. Ten kto j zdobdzie,
staje si nieskazitelny. Uwalnia si od koniecznoci ponownych
narodzin i cieszy si niebem. Niektre wite brody, o ktrych
istnieniu wiedz jedynie mdrcy, znajduj si w miejscach
niedostpnych dla czowieka. Jednake ten, kto o nich wie,
gromadzi swe zasugi nawet wwczas, gdy jedynie gorco pragnie
je odwiedzi. Czowiek, ktry wywiczy si w dotrzymywaniu
przysig i ascezie powinien uda si w pielgrzymk do witych
miejsc, gdy dziki swej udoskonalonej wiadomoci, prawoci i
rozumieniu Wed zdobywa do nich dostp. aden nieuczciwy
czowiek o podstpnym umyle i duszy, ktrej brak
uszlachetnienia i ktry nie potrafi dotrzyma danego sowa lub
kradnie, nie potrafi zdoby obiecanej nagrody, kpic si w
witym brodzie i nie potrafi dostrzec obecnoci bogw.



108 Mikoajewska Mahabharata


3. Mdrzec Narada namawia Krla Prawa do podjcia
pielgrzymki do witych brodw, aby broni braminw przed
atakiem demonw rakszasw, ktre przeszkadzaj im w
pielgrzymce

Mdrzec Narada kontynuowa: O Krlu Prawa, ten, kto
przemierzy caa ziemi, pielgrzymujc do witych brodw, zbierze
zasugi rwne zasugom pyncym z setki Ofiar Konia. Ty sam
moesz zebra osiem razy wicej zasug, jeeli poprowadzisz tam ze
sob staroytnych prorokw, ktrzy bez twej pomocy nie mogliby
si tam uda, gdy obawiaj si ataku demonw rakszasw, ktre
przeszkadzaj im w pielgrzymce. Na twe przewodnictwo czekaj
mdrcy tacy jak Kajapa, Wiwamitra, Wasiszta, Markandeja, a
take inni sawni prorocy. Ja sam wkrtce do was docz. Majc
nas za towarzyszy wyrusz miao w pielgrzymk do tych witych
miejsc. Wkrtce przybdzie tutaj boski prorok Lomasa, ktry
wskae ci drog. Zdobywszy ca ziemi, dziki swej szlachetnoci
zdobdziesz wielk saw i tak jak Indra zniszczysz w kocu swych
rywali i zapewnisz bezpieczestwo swym poddanym.
Gdy Narada znikn, unoszc si w przestworzach, Krl Prawa
rzek do swego domowego kapana Dhaumji: O braminie,
wysaem mojego brata Ardun, ktrego si jest szlachetno, na
poszukiwanie boskiej broni, bo wiem do czego jest on zdolny i
wiem, e potrafi waciwie uy bosk bro, ktr posiada Indra.
We wadaniu broni jest on rwny Krysznie Wasudewie, gdy, jak
to wiem od mdrca Narady, Arduna i Kryszna s faktycznie dwoma
Krysznami trzech eonw, inkarnacjami prorokw Nary i Narajana.
Arduna nigdy nie cofnie si przed ciarem zadania i z ca
pewnoci zdobdzie bro. Jest on rwny Indrze, ktry jest jego
ojcem i potrafi stan z nim twarz w twarz. Jednake yjc bez
niego nie znajdujemy w tym lesie spokoju. Opowiedz nam o
rnych witych brodach, o ktrych opowiadaj midzy sob
bramini i pom nam znale miejsce, w ktrym moglibymy si
osiedli i czeka na powrt Arduny ze wiata Indry.
Dhaumja widzc przygnbienie Pandaww i ich ch ruszenia w
drog, opowiedzia im o licznych witych miejscach
wychwalanych przez braminw znajdujcych si we wszystkich
kierunkach. Rzek: O krlu, znajdujce si na ziemi wite miejsca
i brody s odwiedzane przez bogw wasu, aditjw, marutusw,
awinw i prorokw o wielkim duchu. Jeeli udasz si tam ze
swymi brami, prowadzc ze sob braminw, uleczysz si swej
tsknoty za Ardun.

Ksiga III Opowie 22 109


4. Pandaww odwiedza mdrzec Lomasa, przynoszc wieci o
Ardunie i jego rozkaz, aby wyruszyli w pielgrzymk, gdy
kpiel w witych brodach oczyci ich ze skutkw zego losu

Wkrtce zgodnie z zapowiedzi mdrca Narady, Pandaww
odwiedzi mdrzec Lomasa i po odpowiednich ceremoniach
powitalnych wyjani Krlowi Prawa cel swej wizyty. Rzek: O
Judhiszthira, pewnego dnia, gdy wdrowaem jak zwykle po trzech
wiatach zgodnie z moj wol, zaszedem do krlestwa Indry i
widziaem tam twego brata Ardun, ktry dzieli tron z Indr i yje
szczliwie w jego krlestwie. Indra kaza mi zstpi na ziemi i
uda si do was, aby wam o wszystkim opowiedzie. Dowiedz si
wic, e Arduna otrzyma od boga iwy jego potn bro zwan
Gow Brahmy, ktr sam iwa zdoby dziki umartwianiu si.
Obecnie ta miercionona bro, ktra swego czasu wyonia si z
eliksiru niemiertelnoci razem z zaklciami potrzebnymi do jej
uruchamiania i wycofania, jest w rkach Arduny. Arduna zdoby
rwnie synny piorun Indry jak i inn bosk bro, ktra bya w
posiadaniu Indry. Zdoby te bro nalec do Jamy, Kubery i
Waruny, a krl boskich muzykw gandharww Wiwawasu
przekaza mu sw pen wiedz na temat taca, pieni, melodii i
muzyki. Indra nakazuje ci wic pozby si niepokoju o Ardun,
gdy powrci on na ziemi, gdy nadejdzie odpowiedni moment i
uda si ze mn w pielgrzymk do witych brodw, dajc wiar
temu, co ci powiem na temat nagrody, ktr asceza i kpiel w
witych brodach przynosi.
O Krlu Prawa, pozwl mi teraz przekaza ci wiadomo od
twego brata Arduny, ktry rzek: O asceto, obdaruj mego brata
Judhiszthir bogactwem Prawa, gdy ty znasz zarwno umartwianie
si jak i Najwysze Prawo i Najwysze Prawo Krlw. I obdaruj go
wszystkim innym, co moe oczyci czowieka ze zego losu,
cznie ze witoci witych brodw. Zach go do odwiedzenia
tych brodw i uczynienia daru z krw. Dziki twej ochronie bdzie
mg je odwiedzi, nie obawiajc si w wskich przejciach i innych
niebezpiecznych miejscach ataku demonw rakszasw. Chro go
przez tym atakiem tak jak Dadhika strzeg Indr, a Angiras boga
soca, gdy rakszasowie zamieszkujcy gry znaj rne czary.
Mdrzec Lomasa kontynuowa: O Judhiszthira, na rozkaz Indry
i Arduny poprowadz ci do witych brodw, ktre sam
odwiedzaem ju dwa razy. Do nich pielgrzymowali znani ze swej
prawoci krlowie, aby rozproszy swe wszystkie lki. Czowiek
nieuczciwy, ktry nie zdoby duchowej perfekcji i wiedzy lub
przestpca nie oczyci si w tych brodach, ale ty, ktry jeste znany
110 Mikoajewska Mahabharata


ze swego prawego umysu i wierny swym przysigom, kpic si w
tych brodach, uwolnisz si od za.
Judhiszthira rzek: O wielki proroku, twe sowa napeniaj mnie
otuch, gdy czy moe spotka czowieka wiksze szczcie od
bycia przedmiotem troski zarwno krla bogw Indry jak i naszego
brata Arduny oraz od bycia odwiedzanym przez proroka takiego
jak ty? Myl o pielgrzymce do witych brodw od dawna zrodzia
si w mym umyle pod wpywem sw mego domowego kapana
Dhaumji i proroka Narady. Rusz wic w pielgrzymk, jak tylko
uznasz, e nadszed na to waciwy czas.
Prorok Lomasa odpowiedzia: O krlu, przygotuj si wic do
wdrwki, nie obciajc si zbytnio bagaem.
Aby uwolni si o ciaru zbytnich obowizkw, Krl Prawa
poprosi braminw utrzymujcych si przy yciu z darw i wiernych
obywateli, ktrzy udali si za nim do Lasu Kamjaka, aby wrcili do
Hastinapury i poprosili krla Dhritarasztr o wypacanie im
odpowiedniej pensji, a w przypadku jego odmowy, eby udali si z
t sam prob do krla Panalw. Judhiszthira zatrzyma przy sobie
jedynie tych mdrcw i prorokw, ktrzy zwrcili si do niego ze
specjaln prob, mwic: O Krlu Prawa, pozwl nam
towarzyszy tobie i twym braciom w waszej pielgrzymce do
witych brodw, gdy sami nie potrafimy dotrze do tych witych
miejsc. Wskie przejcia i inne miejsca s opanowane przez
drapiecw i niebezpiecznie jest podrowa w pojedynk. Moemy
tam dotrze jedynie pod ochron waszych potnych ukw i jedynie
z wasz pomoc moemy wykpa si w witych brodach i
oczyci si ze za. Ochro nas przed demonami rakszasami, ktrzy
atakuj ascetw w drodze do witych brodw i prbuj
przeszkodzi im w umartwianiu si i dotrzymywaniu przysig i
zdobyciu nagrody, ktr daje ta pielgrzymka. Uczy to, o co prosili
ci mdrcy Narada, Dhaumja i Lomasa i prowadzc nas pod
kierunkiem Lomasy, pozwl nam pozby si wszelkiego
zanieczyszczajcego nas za. I Krl Prawa rzek: O bramini i
prorocy, niech tak si stanie!
W czasie gdy Pandawowie przygotowywali si do podry, w
Lesie Kamjaka pojawi si ponownie mdrzec Narada i mdrzec
Wjasa. Rzekli: O Pandawowie, pielgrzymujc do witych brodw,
yjcie w czystoci i wiczcie si w uczciwoci i szlachetnoci.
Utrzymywanie w czystoci wasnego ciaa jest bowiem
obowizkiem wobec czowieka, podczas gdy utrzymywanie w
czystoci wasnego ducha i myli jest obowizkiem wobec bogw.
Czysty i niesplamiony umys jest cech herosw. Pozbdcie si
wic wszelkiego gniewu. Oczycie si poprzez mentalne
Ksiga III Opowie 22 111


zobowizanie si do panowania nad wasnym ciaem i poprzez
skadanie przysig, gdy wwczas uda si wam zdoby nagrod,
ktr mona zdoby pielgrzymujc do witych brodw.
Wkrtce Pandawowie ubrani w skry jelenia, z wosami
zwizanymi w ciki wze, uzbrojeni w swe miecze, uki i strzay
majc bogosawiestwo prorokw i sw on Draupadi u boku,
wyruszyli wraz ze swymi towarzyszami w kierunku wschodnim,
jadc na czternastu rydwanach, za ktrymi poday wozy
sucych.

5. Gdy Pandawowie ruszaj w pielgrzymk, prowadzcy ich
prorok Lomasa opowiada o tym, jak w odlegym eonie
pielgrzymka do witych brodw pomoga bogom pokona
demony asury

W czasie drogi Judhiszthira rzek do mdrca Lomasy: O boski
proroku, wyjanij mi, prosz, dlaczego ja, cho zawsze podam
ciek Prawa, majc uczciwo za najwiksz warto, cierpi w
tym yciu bardziej ni jakikolwiek inny krl, natomiast moi
wrogowie, ktrzy ju dawno zeszli ze cieki Prawa i syn ze swej
nieuczciwoci, ciesz si sukcesem i powodzeniem?
Boski mdrzec Lomasa rzek: O Krlu Prawa, nie ma adnego
powodu, aby zazdroci tym, ktrym si powiodo, dlatego e
porzucili ciek Prawa, gdy ten kto prosperuje poza Prawem
psuje si od korzeni. Sam widziaem, jak prosperujcy na
bezprawiu asurowie ostatecznie wyginli.
Dziao si to w Eonie Bogw, w ktrym bogowie czerpali
rado z praktykowania Prawa, podczas gdy demony prosperoway
na bezprawiu. Wkrtce jednak z powodu braku Prawa opanowaa
je duma, z ktrej zrodzia si prno i gniew, a z nich wyrosa
bezwstydno niszczca ostatecznie zachowanie. Rozpustne,
skorumpowane i zdeprawowane demony opucia cierpliwo, a
wraz z ni dobry los. Przeladowane przez zy los z umysami
opanowanymi przez dum zostay wkrtce pokonane przez chaos i
pozbawione rytw i umysu i popdzane wycznie przez sw
prno ostatecznie wyginy.
Bogowie nigdy nie zaprzestali praktykowania Prawa.
Odwiedzali wite brody i dziki uprawianiu umartwie,
wykonywaniu rytw, rozdawaniu darw i bogosawiestw
strzsnli z siebie zo i znaleli bogo. Podobnie ty, o krlu, udajc
si ze swymi brami do witych brodw, odzyskasz swj dobry
los, podczas gdy synowie krla Dhritarasztry, zniewoleni przez
sw dum i brak wiedzy, przepadn jak demony asurowie.
112 Mikoajewska Mahabharata


Prowadzeni przez proroka Lomas Pandawowie wraz ze swymi
towarzyszami zatrzymujc si po drodze w rnych miejscach,
dotarli do lasu Naimisza, gdzie wykpali si w witym brodzie
rzeki Gomati. Nastpnie odwiedzili Brd Dziewic, Brd Koni i Brd
Krw zadowalajc bogw i przodkw odpowiednimi darami. Po
spdzeniu nocy na grze Wrsaprastha wykpali si w rzece Bahudai
i Prajadze, poddajc si surowej ascezie i zatrzymali si w miejscu
zwanym Miejscem Ofiar Bogw. Zrzucali z siebie zo, biorc kpiel
w miejscu, w ktrym rzeka Jamuna czy si z Gangesem, skadajc
przysigi i obdarowujc braminw. Nastpnie udali si w kierunku
Otarza Pradapatiego czsto odwiedzanego przez ascetw, gdzie
podali si surowej ascezie i obdarowali braminw dobrami lasu.
Nastpnie ruszyli w kierunku gr, ktrym oddawa cze krl i
mdrzec Gaja. W tych grach znajduje si te wite i odwiedzane
przez mdrcw Jezioro Brahmy, w ktrym maj swj pocztek
wszystkie rzeki i w ktrym zawsze obecny jest Najwyszy Bg iwa.
Std bogosawiony prorok Agastja uda si swego czasu na sw
wypraw do boga mieci Jamy i tu w tych grach mieszka bg
Prawa Dharma. Tu znajduje si synne drzewo banianowe zwane
Aksajawata, pod ktrym Pandawowie zoyli sezonowe ofiary,
podajc za wskazwkami prorokw, podczas ktrych bramini
obeznani z mdroci Wed i praktykujcy bardzo surowe
umartwienia opowiadali o innych synnych przeprowadzanych tutaj
rytuaach ofiarnych, a szczeglnie o wielkim rytualne ofiarnym
wykonanym przez krla Gaj. Wspominali, jak to swego czasu krl
Gaja skadajc ofiar nagromadzi gry ryu, strumienie stopionego
tuszczu, potoki znakomitych sosw i rzeki zsiadego mleka. Dzie
po dniu kady, kto tylko chcia otrzymywa posiek, cznie z
braminami, dla ktrych posiek by specjalnie przygotowywany.
Gdy rozdzielano dary, do nieba wznosi si dwik witych sylab,
wypeniajc sob ca przestrze. Spoywajc rytualnie czysty
posiek, ludzie pytali, czy po tak wielkiej uczcie ofiarnej, na ktrej
zgromadzono dwadziecia pi gr jedzenia, moe by jeszcze kto,
kto pozostaje godny i czy bogowie nasyceni t ofiar bd jeszcze
w stanie przyj jakkolwiek ofiar od innych?
Kontynuujc sw pielgrzymk, uduchowieni Pandawowie
ruszyli wkrtce w dalsz drog, kierujc si w stron pustelni
mdrca Agastji.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(32.a) Nala, 78.15-78.25,
3(33) The Tour of the Sacred Fords, 80-93.

Ksiga III Opowie 23 113


Opowie 23
O sile duchowej mdrca Agastji

1. Po dotarciu do pustelni proroka Agastji bramin Lomasa opowiada Pandawom o
tym, jak Agastja zjad i strawi demona Watapiego, chcc speni yczenie swej
ony, aby uzyska od niej doskonaego syna; 2. Bramin Lomasa opowiada
Pandawom o tym, jak mdrzec Agastja wypi ocean, aby pomc bogom w
pokonaniu demonw Kalakejw i jak dziki umartwieniom krla Bhagirathy ocean
wypenia si ponownie wodami rzeki Gangesu, ktra zstpuje z nieba, uderzajc w
nadstawion gow boga iwy.

Wisznu rzek:
O bogowie, znam przyczyn waszego nieszczcia. To
Kalakejowie, bardzo niebezpieczny odam demonw asurw,
ciemi cay wiat. Doczyli oni swego czasu do Wrtry i gdy
Indra zabi Wrtr przy pomocy pioruna, schowali si do oceanu. W
nocy grasuj po ziemi i zabijaj braminw, gdy chc wyci
wiatu korzenie. Dopki mog si schowa w oceanie, nie mona
ich zniszczy. Chcc ich zniszczy musicie najpierw zniszczy
ocean. Udajcie si do pustelni mdrca Agastji, syna samego boga
oceanu Waruny, gdy tylko on potrafi wypi ocean.
(Mahbharta, 3(33.a) Agastya, 111.5-10)


1. Po dotarciu do pustelni proroka Agastji bramin Lomasa
opowiada Pandawom o tym, jak Agastja zjad i strawi demona
Watapiego, chcc speni yczenie swej ony, aby uzyska od
niej doskonaego syna

Gdy Pandawowie w swej pielgrzymce do witych brodw
dotarli do pustelni staroytnego proroka Agastji, przez ktr
przepywa wita rzeka Ganges, Krl Prawa zwrci si do proroka
Lomasy z prob, aby opowiedzia im o tym, jak wielki mdrzec
Agastja dziki swym wadzom duchowym pomg bogom pokona
demony asury.
Prorok Lomasa rzek: O krlu, posuchaj o tym, jak prorok
Agastja przechytrzy potnego i zadufanego w sobie krla
demonw asurw Ilwal, pozbawi go nadmiaru jego bogactwa i
zabi jego brata Watapiego.
Pewnego dnia, gdy Agastja jak zwykle wdrowa po dungli,
natrafi na jaskini, w ktrej zobaczy swych przodkw
zawieszonych gow w d. Gdy si do nich zbliy, zaczli go
poprosi, aby postara si o syna i zapobieg w ten sposb
wyginiciu ich rodu. Posiadajc syna, uwolni ich od pieka
114 Mikoajewska Mahabharata


spadania na ziemi i zrealizuje swj obowizek wobec przodkw,
czym sam zaskarbi sobie niebo. Agastja rzek: O przodkowie,
niech tak si stanie. Poniewa jednak nie potrafi znale wrd
miertelnych kobiet takiej, ktra byaby mu rwna sw
doskonaoci, zebra razem nieporwnywalnie doskonae czonki
ywych istot i uformowa z nich doskonae dziecko. I gdy
bezdzietny krl Widarbhy poprosi go o pomoc w uzyskaniu
potomstwa, Agastja da mu stworzone przez siebie dziecko za
crk z myl, e gdy nadejdzie waciwy moment, uczyni z niej
sw on.
Gdy krl Widarbhy ogosi narodziny swej crki, bramini
nadali jej imi Lopamudra. Rosa ona szybko jak kwiat losu,
olniewajc wszystkich sw urod i w otoczeniu setek swych
niewolnic i sucych bya jak gwiazda Rohini na nocnym niebie.
Lecz gdy dojrzaa do zamcia, aden krl nie chcia jej za on,
gdy kady z nich ba si gniewu potnego proroka Agastji. Sam
krl Widarbhy patrzc na doskonao urody i manier swej crki,
martwi si, e nigdy nie znajdzie dla niej ma, ktry
dorwnywaby jej doskonaoci.
Gdy pustelnik Agastja dowiedzia si, e Lopamudra dojrzaa
do zamcia, uda si do jej ojca i rzek: O krlu, zdecydowaem
si na poszukiwanie ony, aby mc wypeni swj obowizek
wobec przodkw i pocz syna. Oddaj mi, prosz, za on sw
crk Lopamudr. Syszc t prob, krl Widarbhy bardzo
zmarkotnia, gdy nie chcia odmwi potnemu braminowi,
bojc si jego kltwy, lecz nie chcia take odda swej delikatnej
crki za on pustelnikowi, skazujc j na tuacze ycie.
Lopamudra widzc przygnbienie swych rodzicw i domylajc
si jego przyczyny, rzeka: O ojcze i matko, nie pograjcie si w
smutku i oddajcie mnie za on temu braminowi, bronic si w ten
sposb przed jego kltw. Speniajc jej prob i przestrzegajc
cile wszelkich rytw, krl Widarbhy odda wic jej rk
pustelnikowi Agastji, ktry zaraz po lubie rozkaza jej wyrzec si
wszystkich piknych krlewskich strojw i klejnotw i przywdzia
ubogie achmany, gdy one powinny zdobi on pustelnika.
Lopamudra bez wahania i jednego sowa protestu uczynia to, o co
j prosi, zgadzajc si na przyjcie stylu ycia swego ma.
Pustelnik Agastja majc sw posuszn on u boku, uda si
do Wrt Gangesu, aby podda si tam surowej ascezie. Lopamudra
usugiwaa mu pena mioci i szacunku i Agastja zacz czerpa
wielk przyjemno z jej obecnoci. Pewnego dnia, gdy dostrzeg
j podczas kpieli, jak rozsiewaa wok wity blask bdcy
rezultatem jej surowej ascezy, by tak zadowolony z jej rytualnej
Ksiga III Opowie 23 115


czystoci, dyscypliny i pikna, e uzna, i nadszed czas na
poczcie syna. Lecz gdy zawezwa j do siebie i poinformowa o
swym zamiarze, zoya pobonie donie i rzeka proszco i
niemiao: O mu, pozwl mi, abym moga zazna przyjemnoci
rwnej tej, ktr ty czerpiesz ze mnie i pozwl na to, abymy go
poczli, lec we wspaniaym krlewskim ou podobnym do tego,
jakie miaam w paacu mego ojca. I przyjd do mnie tej nocy nie w
pustelniczych achmanach, lecz w krlewskiej szacie ozdobionej
drogimi klejnotami i z girlandami wieych kwiatw na szyi.
Agastja zafrasowa si i rzek: O moja ono o wskiej talii,
jake mam speni tw prob, skoro nie posiadam bogactwa, ktre
byyby rwne bogactwu twego krla-ojca.
Lopamudra odpowiedziaa: O wielki asceto, przy pomocy
swych umartwie potrafisz przecie zdoby wszystko, czego
zapragniesz.
Agastja rzek: O moja pikna ono, tak jest w istocie, lecz
uywanie umartwie po to, by zdoby bogactwo, jest ich
marnotrawieniem. Zaycz sobie czego innego, co nie bdzie
zwyradnia mej ascezy.
Lopamudra odpowiedziaa: O asceto, spiesz si ze
spenieniem mej proby, abymy nie stracili waciwego momentu
na poczcie naszego syna, gdy cho nie chc zwyradnia twej
ascezy, nie potrafi si mojego yczenia wyrzec.
Widzc zdecydowanie swej ony, Agastja rzek: O moja
pikna ono o penych biodrach, sprbuje uczyni to, o co mnie
prosisz, lecz nie zwyradniajc mej ascezy. Zaczekaj tu na mnie,
gdy zamierzam uda si do najbogatszych krlw i poprosi ich o
to, aby oddali mi t cz swego bogactwa, ktrej nie potrzebuj.
Agastja uda si najpierw do krla rutarwany, aby poprosi go
o bogactwo potrzebne mu do spenienia proby jego ony, wiedzia
bowiem, e na caej ziemi nie ma krla bogatszego od niego. Gdy
ten znany ze swej prawoci krl usysza, e do granic jego kraju
zblia si pustelnik Agastja, wyszed mu na spotkanie, aby powita
go darami nalecymi si gociowi i zapyta o cel jego wizyty.
Agastja rzek: O krlu, przyszedem do ciebie, bo poszukuj
bogactwa. Daj mi prosz t cz swych bogactw, ktrej moesz
si wyrzec bez krzywdy dla swych poddanych.
Krl zapozna wwczas mdrca Agastj ze swymi dochodami i
wydatkami i rzek: O braminie, teraz gdy wiesz wszystko o moim
budecie, we dla siebie tyle mojego bogactwa, ile chcesz.
Agastja bdc czowiekiem o sprawiedliwym umyle, dostrzeg, e
dochody w krlestwie rwnaj si wydatkom i zrozumia, e bez
krzywdy dla poddanych nie moe zabra dla siebie adnych
116 Mikoajewska Mahabharata


bogactw. Po naradzie z krlem rutarwan obaj postanowili uda
si do krla Wadhryawy i poprosi go o oddanie im nadwyki
swych bogactw, lecz szybko zauwayli, e i ten krl nie ma adnej
nadwyki. Postanowili wwczas uda si razem do krla
Paurukutsy, o ktrym wiedzieli, e jest bogaty, ale i tutaj sytuacja
powtrzya si: krl ten nie mia nadwyki bogactw, ktr mgby
im odda bez krzywdy dla swych poddanych. Trzej krlowie rzekli
wwczas do mdrca Agastji: O braminie, sam widzisz, e nie
posiadamy tego, czego szukasz. Sprbujmy poszuka bogactwa u
demonw i udajmy si razem do bogatego demona Ilwali.
Krl demonw asurw Ilwala by szeroko znany ze swej
nienawici do braminw wynikej std, e pewien bramin
odmwi mu spenienia jego proby obdarowania go synem,
ktry byby rwny Indrze. Chcc si zemci na tym braminie,
Ilwala, ktry mia zdolno przywracania martwych do ycia,
zabi swego brata Watapiego i oferujc braminowi posiek
zrobiony z brata, wmwi mu, e ugotowa dla niego koza
ofiarnego. Gdy bramin zakoczy posiek, demon Ilwala wezwa
swego brata z powrotem do ycia i posuszny wezwaniu Watapi
wyskoczy z brzucha bramina, powodujc jego natychmiastow
mier i stan ze miechem przed Ilwal. Ilwala zadowolony ze
skutecznoci swego podstpu zacz go powtarza, zabijajc w
ten sposb wielu braminw.
Gdy demon Ilwala dowiedzia si, e do granic jego krlestwa
zbliaj si trzej krlowie towarzyszcy prorokowi Agastji, zabi
natychmiast swego brata i zaprosi ich na posiek, liczc na to, e
uda mu si zabi Agastj. Towarzyszcy Agastji krlowie
domylili si podstpu i bardzo si zmartwili, lecz Agastja zasiad
wygodnie do posiku, mwic: O krlowie, nie upadajcie na
duchu, zapewniam was, e dziki mym siom duchowym zjem bez
uszczerbku dla siebie ten posiek z brata, ktry przygotowa dla
mnie ten wstrtny asura. I gdy krl asurw poda mu posiek z
faszywym uprzejmym umiechem, Agastja zjad wszystko, nie
pozostawiajc nic. Widzc to krl demonw Ilwala zawezwa
swego brata Watapiego z powrotem do ycia, lecz wwczas
zamiast miechu swego brata wyskakujcego z brzucha mdrca
usysza jedynie gonego bka i zrozumia, e jego brat zosta ju
przez ascet strawiony.
Demon Ilwala zrozumia, e Agastja go przechytrzy i stojc
przed nim razem ze swymi ministrami ze zoonymi pobonie
domi, zapyta: O wielki braminie, jaki jest cel twej wizyty?
Agastja odpowiedzia: O wielki demonie asuro, przyszlimy do
ciebie w poszukiwaniu bogactwa. Wszyscy wiedz, ze jeste
Ksiga III Opowie 23 117


bardzo bogaty. Daj nam wic tyle bogactwa, ile moesz bez
szkody dla swych poddanych. Ilwala odpowiedzia: O wielki
braminie, ty wiesz wszystko. Powiedz mi wic, ktre z moich
bogactw mog bez uszczerbku dla mych poddanych odda tobie i
towarzyszcym ci krlom? Agastja odpowiedzia: O demonie,
daj krlom po tysicu krw i tyle samo zotych monet. A mnie
samemu daj dwa razy tyle i dodatkowo zoty rydwan zaprzony w
dwa rcze jak myl konie. Cho z cikim sercem demon Ilwala
rzek: O braminie, niech tak si stanie.
Zdobywszy potrzebne mu bogactwo Agastja poegna si z
towarzyszcymi mu krlami i wsiadszy do zotego rydwanu,
pogna do swej pustelni, gdzie czekaa na niego jego pikna ona.
Lopamudra zadowolona z tego, e jej m speni jej yczenie,
zgodzia si bez wahania na to, aby pocz z nim syna o
niezwykej potdze. Agastja zapyta: O pikna kobieto, powiedz
mi, jakich synw sobie yczysz. Mog ci da tysic synw o duej
mocy, lub stu o mocy tysica, dziesiciu o sile stu lub jednego o
potdze tysica. Lopamudra rzeka: O asceto, daj mi jednego
syna, gdy jeden prawy syn jest lepszy od tysica nierwnych mu
prawoci. Agastja rzek: O pikna ono, niech tak si stanie. I
gdy Lopamudra pocza syna, Agastja zadowolony z wypenienia
swego obowizku wobec przodkw, uda si z powrotem do
dungli, aby mc tam kontynuowa swe pustelnicze ycie.
Lopamudra nosia w sobie embrion przez siedem jesieni i na
koniec sidmego roku urodzia wielkiego mdrca o imieniu
Drdhasju, ktry opuci jej ciao recytujc gono Wedy i
Upaniszady. Bdc dzieckiem zwyk przynosi do pustelni swego
ojca drzewo do podpaki i dlatego nazwano go Idhmawaha. Patrzc
na swego wielce utalentowanego syna, mdrzec Agastja by bardzo
szczliwy. Podobnie uszczliwieni byli jego przodkowie, gdy
mogli uda si do wiatw, o ktrych od dawna marzyli.

2. Bramin Lomasa opowiada Pandawom o tym, jak mdrzec
Agastja wypi ocean, aby pomc bogom w pokonaniu demonw
Kalakejw i jak dziki umartwieniom krla Bhagirathy ocean
wypenia si ponownie wodami rzeki Gangesu, ktra zstpuje z
nieba, uderzajc w nadstawion gow boga iwy

Bramin Lomasa kontynuowa: O krlu, opowiem wam teraz o
tym, jak prorok Agastja, ktry by synem boga oceanu, wypi
ocean, pomagajc w ten sposb bogom w pokonaniu demonw
asurw.
118 Mikoajewska Mahabharata


Dawno temu w eonie zwyciskiego rzutu komi (kritajuga)
pojawiy si na wiecie bardzo grone szajki danaww Kalakejw.
Gromadzili si oni wok Wrtry i przy byle okazji atakowali
bogw. Trzydziestu bogw zaczo wic rozmyla nad sposobem
zabicia Wrtry i pokonania Kalakejw. Posadziwszy sobie Indr na
gowie, udali si do dziadka wszechwiata Brahmy z prob o rad.
Brama rzek do nich, gdy stali przed nim, zoywszy pokornie
donie: O bogowie, wiem, e chcecie zabi Wrtr. Aby go zabi,
udajcie si wszyscy razem do potnego mdrca o imieniu
Dadhika i poprocie go, aby wam obieca spenienie waszej proby.
Gdy obietnic otrzymacie, niech kady z was z osobna, majc na
uwadze dobro wszystkich trzech wiatw, porosi go, aby
podarowa mu swoje koci. I gdy mdrzec Dadhika porzuci swe
ciao, aby odda wam swe koci, uformujcie z nich twardy,
ogromny, ostry, szecioktny piorun poruszajcy si ze
straszliwym grzmotem. Tym piorunem Indra zabije Wrtr.
Gdy dziadek wszechwiata skoczy mwi, bogowie majc
Narajan w pierwszej linii, natychmiast ruszyli w kierunku
pustelni mdrca Dadhiki lecej nad brzegami rzeki Saraswati.
Gsto zalesione miejsce odosobnienia, w ktrym mdrzec
przebywa, rozbrzmiewao gosami kukuek i brzczeniem pszcz
i innych owadw. Sonie z gonym hukiem zbliay si z
wszystkich stron do wodopoju, a bawoy i jelenie skubay
swobodnie traw, nie obawiajc si ataku lww, czy tygrysw,
ktre odpoczyway ukryte w swych jaskiniach. Gdy bogowie
dostrzegli mdrca Dadhik rozsiewajcego wok blask swej
mdroci, zoyli mu gboki pokon, dotykajc domi jego stp i
poprosili go o oddanie im swych koci. Prorok Dadhika rzek: O
bogowie, niech tak si stanie. Jeszcze dzi, majc na uwadze wasze
dobro, porzuc me ciao. I poniewa mia cakowit kontrol nad
swym ciaem, natychmiast wyzion ducha i pad martwy na
ziemi. Bogowie zabrali jego koci i udali si do stolarza wiata
Twastara i poprosili go, aby z koci proroka uformowa potny i
przeraliwy piorun. Po spenieniu ich proby Twastar rzek do
Indry: O Indra, przyjmij ode mnie ten potny piorun, gdy przy
jego pomocy spalisz na popi wszystkich wrogw bogw. Po ich
pokonaniu rzd spokojnie podleg ci chmar bogw wysoko w
niebie. Indra posuszny jego sowom przyj z pokor
uformowany przez niego piorun.
Uzbrojony w piorun Indra zaatakowa Wrtr, ktry przykry
sob cae niebo i ziemi, sprawujc nad nimi kontrol przy
pomocy uzbrojonych po zby wielkich jak gry gigantw
Kalakejw. Rozpocza si wielka bitwa bogw z danawami i cay
Ksiga III Opowie 23 119


wszechwiat zadra, gdy ubrani w zote zbroje i uzbrojeni w
maczugi danawowie szturmowali niebo, bdc jak gry miotajce
ogniem i gdy ich obcite przez bogw gowy sypay si z nieba na
ziemi jak orzechy z palm kokosowych.
Trzydziestu bogw nie byo jednak w stanie broni si dugo
przed naporem demonw i w kocu rozpierzchli si w panice.
Indra widzc ich lk i ucieczk, zacz podupada na duchu,
podczas gdy duch Wrtry urs w si. Zauway to biernie
obserwujcy bitw Wisznu i wzmocni si Indry poprzez
umieszczenie w nim swej wasnej wspaniaoci. Gdy bogowie
zobaczyli, e Indra wypeniony wspaniaoci Wisznu podnis si
na duchu, oddali mu take sw wasn wspaniao. To samo
uczynili bramiscy prorocy, powodujc, e siy Indry ogromnie
wzrosy. Wrtra widzc, e Indra i bogowie si odrodzili, chcc ich
zastraszy, wyda z siebie straszny ryk wywoujcy drenie ziemi,
przestworzy i nieba, a Indra, cho sam cay dra z lku, wyrzuci
pospiesznie swj piorun, trafiajc nim Wrtr i gigantyczny demon
przystrojony w girlandy ze wieych kwiatw pad ciko na
ziemi martwy, bdc jak potna gra Mandara wypadajca z
doni Wisznu.
Cho gigantyczny Wrtra by martwy, przeraony Indra schowa
si w jeziorze, gdy strach nie pozwala mu uwierzy, e zabi go
swym piorunem. Bogw opanowaa jednak wielka rado
wzmacniana przez prorokw wychwalajcych Indr i rozpoczli
natychmiast bitw z danawami opakujcymi mier Wrtry.
Szturmowane i zabijane przez bogw demony ucieky w panice i
schoway si w wodach oceanu, krlestwie Waruny.
Demony nie day jednak za wygran i zaczy knu plan
zniszczenia wiata, czynic z oceanu sw redut. Rozpoczy od
niszczenia mdrcw i ascetw, ktrzy stoj na stray umartwie i
Prawa, gdy wiat opiera si na umartwieniach. Kadej nocy dne
zemsty opuszczay wody oceanu i wczc si po ziemi, zabijay i
poeray kadego napotkanego ascet, zostawiajc jedynie
wyssane koci. Ogupione przez wiar we wasn si atakoway
pustelnie, zabijajc ascetw ywicych si wiatrem i siejc
popoch wrd ludzi. Ludzie nie wiedzieli, kto atakuje ascetw,
gdy demony grasoway jedynie noc i byli przeraeni, gdy
rankiem znajdowali resztki ich martwych cia. Sabli coraz bardziej,
rozpraszajc si ze strachu po caej ziemi, chowajc si w
jaskiniach lub odbierajc sobie ycie. yjcy wrd nich dumni i
bohaterscy ucznicy chcieli zabi danaww, lecz nie potrafili ich
znale i w kocu popadli w apati i wyginli. Caa ziemia pokrya
si wkrtce wyssanymi komi ascetw, porozrzucanymi
120 Mikoajewska Mahabharata


naczyniami ofiarnymi, poamanymi ofiarnymi czerpakami i
zniszczonymi otarzami ofiarnymi. Zaprzestano studiowania Wed,
skadania ofiary, organizowania ofiarnych festiwali i cay wiat
straci swe zadania i cele.
Bogowie widzc, e rytuay ofiarne zostay zarzucone i e
wiat zmierza ku zatraceniu, popadli w gbok rozpacz i
opanowa ich lk. Pod kierunkiem Indry udali si do Narajany, aby
szuka u niego pomocy. Rzekli: O Wisznu, ty jeste stwrc i
obroc wiata i na tobie wiat si opiera. Niezliczone s twe
bohaterskie czyny i dlatego, bdc pokonani przez lk, w tobie
szukamy ucieczki. Uwolnij nas wszystkich od spotykajcego nas
obecnie nieszczcia. To ty uratowae ziemi z oceanu,
przybierajc posta dzika, gdy zgubia si i nikt nie mg jej
odnale. To ty przybrawszy posta czowieka-lwa zabie
potnego dajtj Hiranjakaipu, a po przybraniu postaci kara
zabie wielkiego asur Bal. To ty przyczynie si do upadku
wielkiego demona o imieniu Dambha, ktry niszczy rytuay
ofiarne. To dziki tobie mog si wrd ludzi rozwija wszystkie
cztery kasty, a gdy im si powodzi, powodzi si rwnie bogom.
To dziki tobie rne wiaty istniej, bazujc na sobie nawzajem.
Pom nam znale wyjcie z tej katastrofy. Kto zabija noc
braminw i my nie wiemy kto. Gdy zgin bramini, zginie caa
ziemia, a jak zginie ziemia, zginie niebo. Tylko dziki twej
ochronie wiat moe przetrwa!
Wisznu odpowiedzia: O bogowie, znam przyczyn waszego
nieszczcia. To Kalakejowie, bardzo niebezpieczny odam
demonw asurw, ciemi cay wiat. Doczyli oni swego czasu
do Wrtry i gdy Indra zabi Wrtr przy pomocy pioruna, schowali
si do oceanu. To oni grasuj w nocy po ziemi i zabijaj braminw,
gdy chc wyci wiatu korzenie. Dopki mog si schowa w
oceanie, nie mona ich zniszczy. Chcc ich zniszczy, musicie
najpierw zniszczy ocean. Udajcie si do pustelni mdrca Agastji,
syna samego boga oceanu Waruny, gdy tylko on potrafi wypi
ocean.
Bogowie udali si wic do ascety Agastji, ktry by samym
uosobieniem umartwie, aby go prosi o pomoc. Rzekli: O
bogosawiony braminie, dziki swej sile duchowej i mdroci
zawsze bye dla nas ostoj, bronic nas, gdy grozio nam
niebezpieczestwo. Bagamy ci, spenij nasz prob i wypij
ocean, gdy tylko w ten sposb moemy pokona naszych wrogw
Kalakejw i ich poplecznikw. Agastja odpowiedzia: O bogowie,
niech tak si stanie. Speni wasze yczenie i w ten sposb
wywiadcz przysug wszystkim ywym istotom.
Ksiga III Opowie 23 121


Agastja uda si wic nad brzeg oceanu z towarzyszcymi mu
bogami i uprawiajcymi bardzo surowe umartwienia prorokami, a
za nimi ruszy tum ludzi, ww, gandharww i jakszw.
Wszyscy oni zbliyli si do wielkich grzmicych wd, ktre
zdaway si taczy pod podmuchami wiatru, gdy chcieli
zobaczy ten cud. Mdrzec Agastja rzek: O bogowie i prorocy,
niech si szybko stanie to, co ma si sta. I na oczach caego
wiata wypi gniewnie cay ocean a do dna. Indra i bogowie
patrzyli na niego z ogromnym podziwem, wychwalajc go: O
Agastja, jeste zbawc wszystkich ywych istot i caego
wszechwiata. Dziki swej asce bronisz wszechwiat i bogw
przed zatraceniem! Ze wszystkich stron dochodzia muzyka
boskich muzykw gandharww, a z nieba sypa si deszcz
kwiatw.
Widzc pozbawiony wd ocean, bogowie nie posiadali si z
radoci i skierowujc przeciw demonom sw bosk bro, zabijali
ich wszystkich z weso elegancj, cho niewielka garstka
Kalakejw przeya i rozpulchniwszy Matk Ziemi schowaa si
w piekle. Patrzc na trupy demonw pokrywajce dno pustego
oceanu, bogowie rzekli do mdrca Agastji: O wybawco wiata, to
twoja aska przyniosa szczcie wszystkim ywym istotom i
mier tym odwanym i okrutnym Kalakejom. Prosimy ci teraz o
to, aby zwrci oceanowi jego wody i wypeni go z powrotem
wod, ktr wypie. Agastja rzek: O bogowie, nie mog speni
waszej proby, gdy strawiem ju wody oceanu w mym odku.
Musicie znale jaki inny sposb na przywrcenie wd oceanowi.
Odpowied wielkiego ascety zasmucia bogw. Udali si po
rad do dziadka wszechwiata Brahmy, ktry rzek. O bogowie,
uzbrjcie si w cierpliwo. Wrcie do swych wiatw i czekajcie,
gdy po upywie duszego czasu ocean wrci do swego
normalnego stanu dziki uczynkom ludzi, ktrzy bd potomkami
krla Sagary.
Po upywie pewnego czasu Ajodhj zacz wada krl Sagara.
By czowiekiem o wielkiej urodzie i silnym charakterze, ktry
podbi ca ziemi i rzdzi caym wiatem. Cho mia dwie ony
dumne ze swej urody i modoci o imionach Waidarbhi i aibja
pozostawa bezdzietny i pragnc mie dziedzica tronu, uda si ze
swymi onami na gr Kailasa, aby podda si surowym
umartwieniom i prosi o syna samego Najwyszego Boga iw.
Gdy zadowolony z ich umartwie iwa ukaza si przed nimi,
padli przed nim plackiem na ziemi i wwczas iwa rzek: O
krlu, jestem z ciebie zadowolony i dlatego speni tw prob. Ju
wkrtce jedna z twych on urodzi szedziesit tysicy walecznych
122 Mikoajewska Mahabharata


synw, dzikich i okrutnych, lecz wszyscy oni zgin. Twoja druga
ona z kolei urodzi ci jednego syna, z ktrego w nastpnym
pokoleniu narodzi si dziedzic twojego tronu.
Majc t obietnic iwy, krl i jego ony wrcili do paacu z
sercami wypenionymi radoci. I faktycznie ju niedugo obie
jego ony stay si brzemienne. Wkrtce Waidarbhi urodzia co,
co w swym ksztacie przypominao dyni, lecz aibja urodzia
chopca o niezwykej urodzie. Krl Sagara cieszc si z chopca,
chcia natychmiast zniszczy dyni, lecz gos z nieba powstrzyma
go, mwic: O krlu, nie zachowuj si zbyt pochopnie i nie
wyrzekaj si swych synw! Czyby zapomnia, co byo ci
obiecane? Wyjmij z tej dyni wszystkie pestki i w kad z nich z
osobna do naczynia wypenionego gorcym roztopionym
tuszczem. Nie dziw si niczemu i nie prbuj si niczemu
sprzeciwia, gdy tak zadecydowa Najwyszy Bg iwa.
Pobony krl Sagara posusznie uczyni to, co nakazywa mu
gos z nieba i faktycznie po jakim czasie z pestek dyni narodzi si
tum obiecanych synw, dzikich i okrutnych. Z powodu swej
liczebnej przewagi wypeniali oni sob ca przestrze i
lekcewac wszystkich miertelnych i niemiertelnych, swym
zaczepnym zachowaniem zaburzali ich spokj. Nie mogc duej
znie tych atakw, bogowie i inne ywe istoty udali si razem do
dziadka wszechwiata Brahmy, aby z prosi go o pomoc. Brahma
rzek: O bogowie i wszystkie inne ywe istoty, uzbrjcie si w
cierpliwo i wrcie spokojnie do swych zwykych zada, gdy
ju niedugo w rezultacie swych wasnych czynw okrutni
Sagarowie zostan doszcztnie zmasakrowani.
W tym czasie pobony krl Sagara zdecydowa si na
wykonanie Ofiary Konia i zgodnie z reguami rzdzcymi t ofiar
puci konia wolno, pozwalajc mu na to, aby wczy si po caej
ziemi chroniony przed kradzie przez tum jego synw Sagarw.
Jednake pewnego dnia ko uciek w kierunku pustego oceanu i
znikn bez wieci. Sagarowie przekonani, e ich ofiarny ogier
zosta ukradziony, wrcili do ojca, aby poinformowa go o tym, e
ko w sposb tajemniczy znikn. Gdy krl Sagara to usysza,
rozkaza im, aby wrcili tam skd przyszli i szukali konia a po
horyzont. Cho Sagarowie wypenili rozkaz swego ojca, nie
znaleli ani konia ani zodzieja. Rozgniewany krl wysa ich
ponownie na poszukiwania, zakazujc im powrotu do swego
paacu bez ofiarnego konia.
Sagarowie zaczli wic ponownie przeszukiwa ca ziemi,
sigajc do jej kracw, a napotkali na swej drodze wielk
przepa. Sdzc, e to w niej przepad ofiarny ko ich ojca,
Ksiga III Opowie 23 123


zaczli kopa jej dno, a dokopali si do dna oceanu. Ich kopanie
czynio wielk szkod krlestwu Waruny, zabijajc ukryte na dnie
oceanu demony, we i inne istoty. Cho kopali coraz gbiej,
dugo nie mogli znale swego poszukiwanego konia, a wreszcie,
gdy dotarli do najbardziej odlegego pnocno-wschodniego
zaktka oceanu i dokopali si do pieka, ujrzeli go pascego si
spokojnie i owietlonego blaskiem umartwie siedzcego tam i
pogronego w medytacjach mdrca Kapili. Dostrzegszy konia a
zadreli z podniecenia i nie zwracajc najmniejszej uwagi na
obecno ascety, ruszyli jak burza w jego kierunku. Ich
nieokrzesane zachowanie rozgniewao jednak ascet Kapil, ktry
otworzy oczy i rzucajc na nich swe pene mdroci spojrzenie,
spali ich nim na popi.
Ich mier zobaczy poruszajcy si po wszystkich wiatach
prorok Narada i uda si natychmiast do krla Sagary, aby
poinformowa go o tym, e jego synowie Sagarowie odnaleli
zaginionego konia ofiarnego w piekle, lecz chcc go odzyska
zachowali si zbyt nierozwanie i zostali spaleni na popi przez
wzrok wielkiego ascety Kapili. Cho wie ta uderzya krla
bolenie w samo serce, szybko z blu oprzytomnia, gdy
przypomnia sobie sowa boga iwy, ktre przepowiaday ich
mier i skupi ca sw myl na odzyskaniu swego konia.
Przywoa do siebie swego wnuka Amumata, ktry by
potomkiem jego jedynego syna, ktrego urodzia mu jego druga
ona aibja i rzek do niego: O wnuku, ual si ze mn nad moim
nieszczciem. Nie tylko straciem mego konia ofiarnego i nie
mog zakoczy mego rytuau, ale rwnie straciem wszystkich
moich synw Sagarw, ktrzy prbowali uratowa mj rytua i
znale konia, lecz poniewa byli zbyt bohaterscy i nieokrzesani
zginli w konfrontacji z duchow si wielkiego mdrca Kapili.
Straciem te mego syna i twojego ojca, bo mia on barbarzyski
zwyczaj apania bezbronnych synw obywateli za nogi i wrzucania
ich do rzeki. Przeraeni obywatele zwrcili si do mnie z prob,
abym obroni ich przed zagroeniem z jego strony. I dla dobra
obywateli powiciem mego syna i twego ojca i kazaem moim
ministrom wyrzuci go z miasta. Z moich potomkw tylko ty mi
zostae i tylko ty moesz uratowa mj niedokoczony rytua,
odzyskujc mego ofiarnego konia, ktrego straciem.
Amumata rzek: O krlu, niech tak si stanie. Uda si w
kierunku miejsca, w ktrym ziemia si rozwara, chowajc w swej
przepaci pusty ocean i gdy dotar do pieka, zobaczy tam
pogronego w umartwieniach staroytnego proroka Kapil,
promieniujcego sw wspaniaoci. Zoy mu pokon peen
124 Mikoajewska Mahabharata


pokory, pochylajc gow a do ziemi i gdy zadowolony z niego
Kapila obieca mu spenienie jego dwch prb, poprosi go o
zwrot konia ofiarnego nalecego jego dziadka i o wod potrzebn
do oczyszczenia z grzechw spalonych przez niego na popi
Sagarw.
Prorok Kapila rzek: O synu, dziki tobie twj rd nie wyginie.
Oddam ci konia ofiarnego twego dziadka, gdy jego ofiara musi
zosta ukoczona, a twj wnuk po zadowoleniu boga iwy swymi
umartwieniami sprowadzi na ziemi z nieba rzek Ganges, ktra
wypeni ponownie ocean i oczyci twych przodkw Sagarw z ich
grzechw, otwierajc przed nimi drog prowadzc do nieba.
Amumata odda odzyskanego konia ofiarnego krlowi
Sagarze, ktry opakujc mier swych synw, odda honory
swemu wnukowi i goszczc na swej uczcie ofiarnej wielu bogw,
zaadoptowa ocean jako swego syna i zakoczy szczliwie sw
tak niefortunnie przerwan ofiar.
Po mierci krla Sagary krlestwo Ajodhji odziedziczy jego
wnuk Amumata, ktry z kolei odda krlestwo we wadanie
swemu synowi o imieniu Dilipa, ktry bardzo bola nad losem
swych przodkw Sagarw spalonych na popi na danie pieka,
ktrzy czekali na prno na wypenienie oceanu oczyszczajc ich
wod. Cho uczyni wszystko, co byo w jego mocy, aby
sprowadzi z nieba na ziemi rzek Ganges, nie udao mu si
zrealizowa zamierzonego zadania, gdy miao ono by dopiero
zrealizowane przez jego syna Bhagirath, ktremu odda swe
krlestwo we wadanie.
Bhagiratha, wielki wojownik i Tokarz Koa chcc przebaga
rzek Ganges, aby zstpia na ziemi i obmya z grzechw jego
przodkw Sagarw, powierzy swe krlestwo swym ministrom i
uda si wysokie Himalaje, aby wypali swe grzechy surowymi
umartwieniami ywic si jedynie owocami, korzonkami i wod
przez tysice lat. Wreszcie po upywie caego boskiego milenium
wielka rzeka Ganges, cra Himalajw, ukazaa si przed nim,
przybierajc ludzk posta i rzeka: O krlu, powiedz mi, czego
sobie yczysz, to speni twe yczenie. Bhagiratha odpowiedzia:
O rzeko, wielki mdrzec Kapila spali na popi moich przodkw
Sagarw, gdy szukali zaginionego konia ofiarnego ich ojca na dnie
pozbawionego wd oceanu, niszczc ich w jednej chwili sw
wspaniaoci w odpowiedzi na ich nieokrzesane zachowanie.
Dopki nie obmyjesz ich cia swymi wodami, dopty nie bd
mogli dosta si do nieba. Prosz ci, zstp na ziemie i otwrz
mym przodkom drog do nieba.
Ksiga III Opowie 23 125


Rzeka Ganges rzeka: O krlu, jestem z ciebie bardzo
zadowolona i dlatego uczyni to, o co mnie prosisz. Jednake sia,
z jak uderz w ziemi, moe j zniszczy. Nic i nikt nie potrafi
wytrzyma mego uderzenia za wyjtkiem Najwyszego Boga iwy.
Sprbuj wic swymi umartwieniami uzyska ask iwy i popro
go by nadstawi mi sw gow, gdy bd zstpowa z nieba.
Bhagiratha odpowiedzia: O wita rzeko, niech tak si stanie
i ruszy w kierunku gry Kailasa, aby podda si surowym
umartwieniom, oferujc je iwie. Po upywie duszego czasu
Najwyszy Bg ukaza si przed nim i rzek: O krlu, jestem z
ciebie zadowolony i dlatego nadstawi m gow, aby umoliwi
boskiej rzece Ganges zstpienie z nieba na ziemi bez szkody dla
ziemi. Po wypowiedzeniu tych sw Najwyszy Bg w otoczeniu
swych przeraliwych po zby uzbrojonych demonicznych
przyjaci uda si gboko w gry i rzek do Bhagirathy: O krlu,
mdl si teraz do rzeki Ganges, cry Himalajw, aby zstpia na
ziemi, gdy jestem gotw pochwyci j m gow.
Po zoeniu iwie pokornego pokonu krl Bhagiratha skupi
sw myl na rzece, ktra syszc jego myli i widzc boga iw
nadstawiajcego gow, skoczya z nieba na ziemi, podczas gdy
wszyscy bogowie, prorocy, gandharwowie, we i rakszasowie
patrzyli z podziwem, jak iwa uchwyci jej spadajce z nieba
pienice si wody pene ryb i krokodyli w swe wosy, jakby byy
sznurem pere.
Gdy wielka rzeka Ganges dosiga wreszcie powierzchni ziemi,
zapytaa krla Bhagirath o kierunek, w ktrym ma pyn i krl
zaprowadzi j na dno pustego oceanu, gdzie leay martwe ciaa
szedziesiciu tysicy jego przodkw Sagarw. I wody Gangesu
wypeniy z hukiem pusty ocean wypity przez mdrca Agastj,
oczyszczajc Sagarw z ich grzechw i otwierajc im drog do
nieba. Wdziczny krl Bhagiratha zaadoptowa rzek Ganges,
czynic z niej sw crk i zaoferowa jej wody swoim przodkom,
speniajc w ten sposb najgbsze yczenie swego serca i
realizujc obietnic Brahmy, na co od dawna czekali z
utsknieniem wszyscy bogowie.
Na tym bramin Lomasa zakoczy sw opowie o wielkich
czynach staroytnego proroka Agastji i Pandawowie udali si nad
brzeg Gangesu, gdzie podali si rytualnej kpieli. Nazajutrz
opucili pustelni mdrca Agastji, aby kontynuowa dalej sw
pielgrzymk do witych brodw.



126 Mikoajewska Mahabharata




Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(33.a) Agastya, 94-108.










Ksiga III Opowie 24 127


Opowie 24
O ofiarach, otarzach i miejscach ofiarnych


1. Pandawowie kpi si w rzece Nanda i odwiedzaj gr Hemakuta, gdzie bogowie
skadaj ofiary; 2 Pandawowie kpi si w rzece Kauiki, niedaleko pustelni mdrca
Rjarangi o jelenich rogach, ktrego obecno w krlestwie Angi skonia Indr do
lania deszczem; 3. Pandawowie docieraj do ziemi Kalinga, gdzie znajduj si liczne
pola ofiarne i gdzie Krl Prawa wstpuje na otarz stworzony przez Ziemi;
4. Pandawowie docieraj do gry Mahendry, gdzie przebywa bramin Paraurama,
ktry swego czasu wybi do nogi kast wojownikw w niekoczcym si acuchu
wendety; 5. Pandawowie docieraj do rzeki Narmady, gdzie podczas rytuau ofiarnego
krla arjatiego mdrzec Cjawana dziki swym mocom duchowym pokona Indr i
zmusi go, aby dopuci bliniakw Awinw do ofiarnej uczty i picia somy;
6. Pandawowie suchaj opowieci o krlu Juwanawie, ktry dziki mocy ofiarnego
rytuau sam urodzi swego syna Mandhatara rwnego Indrze, ktrego Indra wykarmi i
uwici; 7. Pandawowie suchaj opowieci o tym, jak krl Somaka, wybra smaenie
si w piekle zamiast nieba, aby dzieli ze swoim kapanem owoc wykonania ofiarnego
rytuau; 8. Pandawowie docieraj do brodw Kurukszetry zwanej otarzem Brahmy;
9. Pandawowie suchaj opowieci o tym, jak Indra i Ogie poddali prbie prawo
krla Uinara, przybierajc posta jastrzbia i gobicy i dajc od niego ofiary z
samego siebie.


Wdrujc dalej, Pandawowie dotarli do pl wypenionych gsto
otarzami ofiarnymido Bram Kurukszetry lecych na krawdzi
nieba. Cho na ziemi las Naimisza jest wity, a w przestworzach
wity jest brd boga bogw zwany Puszkar, to we wszystkich
trzech wiatach najwitsze s Pola Kurukszetry rozcigajce si na
poudnie od rzeki Saraswati i na pnoc od Drszadwati. Nawet kurz
wywiewany std przez wiatr prowadzi tych, co czyni zo ku
wyszym wiatom, a od grzechw uwalnia si ju nawet ten, kto
zaledwie wyraa swe yczenie, aby tam si uda. Ten kto tam
przebywa, mieszka w niebie, gdy pola te, pooone midzy
Tarantuk i Arantuk oraz midzy jeziorami Ram i Makakruk, s
gwnym otarzem dziadka wszechwiata Brahmy.
(Mahbharta, 3(33) The Tour of the Sacred Fords, 81.175-180)


1. Pandawowie kpi si w rzece Nanda i odwiedzaj gr
Hemakuta, gdzie bogowie skadaj ofiary.

Krl Prawa i jego bracia kontynuowali sw pielgrzymk w
kierunku rzek Nanda i Aparananda, aby wzi w nich kpiel, ktra
chroni przed zem. W swej wdrwce dotarli do gry Hemakuta,
ktr Indra bezustannie polewa deszczem, gdzie zawsze wieje
128 Mikoajewska Mahabharata


potny wiatr, rankiem i wieczorem wida ogie i gdzie sam dwik
wypowiadanych sw powoduje gromadzenie si chmur i potn
lawin kamieni. Gr t upodoba sobie wielki asceta o imieniu
Rszabha, ktry atwo popada w gniew i ktremu gone rozmowy
przeszkadzay w skupieniu. Nakaza on grze wyrzuca z siebie
lawiny kamieni, a wiatrowi wia, gdy tylko usyszy wypowiadane
sowo. Sam Indra zgodzi si pada deszczem, gdy chcia uczyni
ten teren niedostpnym dla czowieka. Tutaj bowiem bogowie pod
jego przewodnictwem przeprowadzali wielkie ofiarne rytuay,
ktrych lady pozostay do dzi i nie lubili, jak dostrzegajcy ich nad
rzek Nand ludzie szli za nimi i obserwowali ich. Jedynie wielcy
asceci potrafi spojrze na t gr bez szkody lub wej na jej szczyt,
gdzie trawa durwa przybraa ksztat trawy kua, a drzewa przybray
ksztat supkw ofiarnych. Tam do dzi mieszkaj jedynie prorocy i
bogowie, karmic roztopionym tuszczem poncy tam ogie ofiarny.

2. Pandawowie kpi si w rzece Kauiki, niedaleko pustelni
mdrca Rjarangi o jelenich rogach, ktrego obecno w
krlestwie Angi skonia Indr do lania deszczem

Po oczyszczeniu si kpiel w wodach rzeki Nandy Pandawowie
udali si w kierunku oczyszczajcych wd rzeki Kauiki, na brzegu
ktrej poddawa si swego czasu surowym umartwieniom mdrzec
Wiwamitra. Tutaj take znajdowaa si pustelnia mdrca Rjarangi
o jelenich rogach, ktrego krl Lomapada sprowadzi swego czasu
do swego krlestwa, aby sam sw obecnoci skoni Indr do
oblania odywczym deszczem wysuszonej ziemi. Gdy zaciekawiony
Krl Prawa zapyta bramina Lomas o to, w jaki sposb krl
Lomapada sprowadzi mdrca Rjarang do swego krlestwa,
bramin Lomasa opowiedzia Pandawom, co nastpuje:
O Krlu Prawa, mdrzec Rjaranga by synem staroytnego
mdrca Kajapy, ktry pewnego dnia poddajc si surowym
umartwieniom nad brzegiem witego jeziorka, dostrzeg nagle
bosk nimf Urwasi biorc kpiel i na jej widok upuci do wody
swe nasienie. Wypia je spragniona ania, ktra po upywie
odpowiedniego czasu urodzia Kajapie syna, ktrego gow zdobiy
jelenie rogi i ktry w zwizku z tym otrzyma imi Rjaranga. Syn
ten by wielkim mdrcem, a jego umys nastawiony by wycznie
na ycie w czystoci, gdy poza swym ojcem nigdy nie widzia
innego czowieka i nic nie wiedzia o istnieniu kobiety.
W tym samym czasie krlestwem Angi wada krl Lomapada,
ktry le traktowa yjcych w jego krlestwie braminw,
zmuszajc ich do wykonywania rytuaw ofiarnych w celu
Ksiga III Opowie 24 129


speniania swych zachcianek, a wreszcie zdegustowani tym bramini
opucili ziemi, ktr wada. W konsekwencji przynioso to
cierpienie jego poddanym, gdy Indra, widzc, e nie ma nikogo, kto
troszczyby si o rytuay ofiarne, by niezadowolony i przesta pada
deszczem. Susza martwia krla i nie znajc jej przyczyny uda si
do mieszkajcych w dungli pustelnikw, aby prosi ich o
spowodowanie deszczu. Jeden z pustelnikw rzek: O krlu, swym
zachowaniem rozgniewae braminw. Musisz wic szuka pokuty.
Bramini wrc, jeeli uda ci si sprowadzi do twego krlestwa syna
pustelnika Kajapy Rjarang, ktry jest dzieckiem lasu, nigdy nie
widzia kobiety i cakowicie powici si uczciwoci. Gdy bramini
bd znowu wykonywa ofiarne rytuay, Indra, wielki wielbiciel
somy, bdzie zadowolony i znowu zacznie pada deszczem w twym
krlestwie.
Krl Lomapada posuszny otrzymanej radzie opuci swe
krlestwo i uda si do dungli, aby podda si surowej pokucie i
szuka aski u braminw. Gdy bramini mu wybaczyli, powrci do
swego krlestwa, aby razem ze swymi ministrami zastanowi si
nad sposobem cignicia do krlestwa mdrca Rjarangi o jelenich
rogach i skonienia w ten sposb braminw do powrotu. Ministrowie,
wiedzc, e mdrzec ten nie widzia nigdy kobiety postanowili
wysya do jego pustelni dowiadczone w miosnej sztuce kurtyzany,
aby go uwiody i podstpem sprowadziy do paacu. Syszc to,
kurtyzany poblady, gdy bojc si zarwno gniewu krla jak i
kltwy bramina, uznay, e wykonanie powierzonego im zadania bez
uszczerbku jest niemoliwe. Ale jedna z nich rzeka do krla: O
krlu, sprbuj uczyni to, o co nas prosisz, lecz zanim udam si do
lasu musisz obdarowa mnie klejnotami, abym moga ozdobi nimi
me ciao. Krl bez wahania si zgodzi si i mdra kurtyzana,
uknuwszy starannie sprytny plan, udaa si w towarzystwie innych
kobiet w kierunku pustelni Kajapy, pync tam wielk odzi
ozdobion sztucznymi drzewami w fazie kwitnienia wygldajc jak
poruszajca si po wodzie pustelnia. Gdy dotara sw odzi do
brzegu rzeki, gdzie znajdowaa si pustelnia Kajapy, wyczekaa na
moment, gdy Rjaranga by w pustelni sam i wwczas wysaa tam
sw crk znan z wielkiego sprytu.
Moda kurtyzana z atwoci rozpoznaa Rjarang po jelenich
rogach i zbliywszy si do, rzeka: O czowieku, jestem
pustelnikiem i przybywam tutaj w odwiedziny. Pozwl mi zapyta o
twe zdrowie i czy masz pod dostatkiem owocw i korzonkw? I czy
czerpiesz wystarczajc rado ze swych umartwie?
Rjaranga odpowiedzia: O panie, witaj i przyjmij ode mnie
wod do obmycia stp, oraz poczstunek z dojrzaych owocw i
130 Mikoajewska Mahabharata


lenych korzonkw. Spocznij na tej poduszce zrobionej z trawy kua
i wyjanij mi, gdzie znajduje si twoja pustelnia i jakie s twoje
obyczaje i umartwienia?
Kurtyzana odpowiedziaa: O asceto, moja pustelnia znajduje si
niedaleko std, a moje obyczaje rni si od twoich. Nie mog
przyj wody do mycia ng oferowanej mi na powitanie, gdy nie
naley to do mych obyczajw. Nie jadamy te lenych owocw i
korzonkw. Pozwl, e powitam ci darami wedug moich
obyczajw. I kurtyzana nakarmia go apetycznie wygldajcym
kosztownym posikiem o wymienitym smaku i zapachu, ktrego
spoycie sprawio Rjarandze ogromn przyjemno i udekorowaa
go szatami bogato zdobionymi zotem oraz sodko pachnc
girland. Napoia go winem o najbardziej wyszukanym smaku i
prbowaa go rozweseli swym dwicznym miechem i gr. Sama
ulegszy wpywowi wina, dokazywaa, biegajc za rzucan w gr
pik, dotykajc niby przypadkiem jego ciaa i obejmujc go.
Zginaa gazki i zrywaa kwiatki, bezwstydnie go uwodzc. Widzc,
e Rjaranga ulega jej wpywom, uciskaa go kilka razy i rzucajc
na dugie spojrzenia, odesza, wymawiajc si obowizkiem
nakarmienia ofiarnego ognia.
Opuszczony przez ni mdrzec Rjaranga siad na ziemi i zacz
gono wzdycha, gdy odczuwa bolenie pustk jej nieobecnoci.
W takim stanie zasta go dowiadczony, wypeniony zrozumieniem i
wiedz mdrzec Kajapa o lwich oczach, gdy wrci z lasu do swej
pustelni. Zbliy si do swego nieszczsnego, pogronego w
mylach syna, siedzcego z oczami wzniesionymi ku niebu i rzek:
O synu, c si z tob dzieje? Dlaczego nie zebrae jeszcze drzewa
na podpak? Dlaczego zaniedbae zoenia ofiary do ognia?
Dlaczego nie oczycie jeszcze ofiarnych czerpakw i nie
przyprowadzie krowy ofiarnej i jej cielcia, aby uzyska od nich
ofiarne mleko? Dlaczego jeste taki roztargniony i zamylony?
Powiedz mi, kto odwiedzi nasz pustelni podczas mej
nieobecnoci?
Mdrzec Rjaranga odpowiedzia: O ojcze, by tutaj wesoy
pustelnik o pulchnym ciele, zocistej skrze, lotosowych oczach i
dugich wosach splecionych w warkocz przewizany zot wstk.
Na szyi mia co, co wygldao jak kielichy wiecce jak byskawica
na niebie, a poniej nich mia dwie kule, ktre oczaroway mnie
najbardziej. W okolicach ppka jego talia zwaa si, aby
zaokrgli si znowu w okolicy bioder ozdobionych przepask
podobn do mojej, lecz zrobion ze szczerego zota. Jego stopy
zdobiy dzwoneczki, a w doniach trzyma sznureczki paciorkw
podobne do tych, ktrych uywam do modlitwy. Gdy si porusza,
Ksiga III Opowie 24 131


wydaway dwiki podobne do ggania dzikich gsi pluskajcych
si w stawie. Jego szata, cho podobna do mojej, bya pikniejsza.
Widok jego twarzy sprawia rado mym oczom, wypowiadane
przez niego sowa radoway me serce, a dwik jego gosu
przypomina kukanie kukuki, niepokojc najskrytsze zakamarki mej
duszy. Unosi si od niego sodki zapach podobny do zapachu
wiosennego lasu, ktry rozsiewa wiatr. W doniach trzyma
przedmiot przypominajcy kulisty dojrzay owoc, ktry rzuca na
ziemi, od ktrej on si odbija i wraca posusznie do jego doni.
Patrzenie na niego sprawiao mi wielk rado, a w mym sercu
obudzia si mio. Od czasu do czasu bra mnie w ramiona,
pocigajc artobliwie za wosy i zbliajc swe usta do moich,
wydawa z siebie sodkie cmoknicie. Nie chcia je owocw,
ktrymi go obdarowaem, twierdzc, e spoywanie ich nie naley
do jego zwyczajw i obdarowa mnie nieznanymi mi owocami bez
pestki. Poczstowa mnie te napojem o wybornym smaku, po
wypiciu ktrego odczuem wielk przyjemno, cho ziemia
uciekaa mi spod ng. Wasn rk nadziewa na nitk wiee
kwiaty i rozrzuciwszy tu i tam zrobione przez siebie girlandy,
opuci mnie, udajc si z powrotem do swej pustelni. Po jego
odejciu zupenie straciem gow, a ciao me emanuje gorcem.
Chc natychmiast uda si do niego i razem z nim praktykowa te
same surowe umartwienia, ktre nale do jego obyczajw.
Kajapa rzek: O synu, to nie pustelnik ci odwiedzi, lecz
demon. Wystrzegaj si istot podobnych do niego. Demony te,
przybrawszy swj pikny ksztat, grasuj po ziemi i kusz
pustelnikw. S one nieporwnywalnie urocze i bardzo okrutne.
Spadaj na pustelnikw ze swych wiatw i swymi przeraliwymi
uczynkami staraj si przerwa ich umartwienia. Pysznic si
piknoci swych cia, uywaj wszelkich metod, aby ich uwie.
Pustelnik, ktry zdoby samo-kontrol i poszukuje wyszych
wiatw, powinien unika obcowania z nimi, gdy one czerpi
rado z psucia pustelnikom ich koncentracji. Ten napj, ktrym ci
ten demon napoi, jest diabelski i zakazany i pij go jedynie grzeszni
wieniacy. A take girlandy, ktrymi ci ozdobi, nie przystoj
pustelnikowi.
Ostrzegszy w ten sposb swego syna, mdrzec Kajapa uda si
ponownie do lasu, chcc odnale i przegoni kurtyzan, lecz cho
szuka jej przez trzy dni, nie mg jej nigdzie odnale i wrci do
swej pustelni. Po jakim czasie, gdy uda si znowu do lasu w
poszukiwaniu korzonkw i owocw, kurtyzana wykorzystujc jego
nieobecno, ukazaa si ponownie przed oczami umartwiajcego
si Rjarangi, wabic go na wszelkie sposoby. On powita j
132 Mikoajewska Mahabharata


radonie i rzek: O panie, zaprowad mnie do swej pustelni. Bez
wahania da si jej zwabi do jej odzi, ktra wygldaa jak pustelnia
i ktra natychmiast odpyna w kierunku krlestwa Angi, aby
przybi do brzegu, gdzie znajdowa si pikny las, w ktrym krl
specjalnie na jego powitanie zorganizowa krlewskie ustronie.
Mdrzec Rjaranga zamieszka tam w specjalnie dla niego
zbudowanym gmachu kobiet i krl Lomapada da mu za on sw
crk ant. Bramini widzc, e Rjaranga zamieszka w krlestwie
Angi, powrcili do krlestwa, a Indra pola wysuszon ziemi
obfitym deszczem.
Krl Lomapada martwi si jedynie o gniew mdrca Kajapy i
aby unikn skutkw jego gniewu uy sprytnego fortelu. Rozkaza
pastuchom, aby witali Kajap z pobonie zoonymi domi, gdy
zobacz go zbliajcego si do ich pastwisk, jakby by mile
widzianym gociem i na jego pytanie, komu su, informowali go,
e su jego synowi, mdrcowi Rjarandze, do ktrego naley
zarwno ich stado jak i bogate plony. Komplementy pastuchw
uagodziy gniew Kajapy i dotar on do paacu krla Lomapady
oczyszczony z gniewu i zadowolony. Uroczycie witany przez krla,
swego syna i jego on ant zamiast zniszczy ich swym gniewem,
obdarzy ich sw ask. Rozkaza te swemu synowi, aby powrci
do lasu po zapewnieniu krlowi potomstwa i spenieniu wszystkich
jego prb. I gdy nadszed odpowiedni moment Rjaranga
posusznie powrci do lasu, majc ze sob wiern on ant.

3. Pandawowie docieraj do ziemi Kalinga, gdzie znajduj si
liczne pola ofiarne i gdzie Krl Prawa wstpuje na otarz
stworzony przez Ziemi

Po oczyszczajcej kpieli w rzece Kauiki Pandawowie
kontynuowali sw pielgrzymk w kierunku ujcia Gangesu, aby
wzi tam oczyszczajc kpiel w wodzie piciu setek rzek. Idc
dalej wzdu wybrzea oceanu dotarli do ldu Kalinga.
Mdrzec Lomasa rzek: O krlu, dotarlimy do ldu, przez
ktry pynie rzeka Waitarani i gdzie swego czasu bg Prawa Dhar-
ma skada ofiar, szukajc ochrony u bogw. Na pnocnym brzegu
rzeki otoczonym grami jest odwiedzane przez prorokw pole
ofiarne, skd cieka Bogw prowadzi wprost do nieba. To tutaj
swego czasu bg iwa ukrad bogom nalene mu zwierz ofiarne i
bogowie bagali go, aby nie zagraa ich wasnoci i nie niszczy w
ten sposb caego Prawa. Wysawiali go w swych pieniach,
oferujc mu ciasto ofiarne i oddajc mu odpowiednie honory,
proszc go, aby uwolni ukradzione zwierz i wkroczy na ciek
Ksiga III Opowie 24 133


Bogw. Pniej ze strachu przed nim zadecydowali, e najlepsza
cz skadanej ofiary powinna by oddawana iwie. O krlu,
dotknij wody w tym witym miejscu, gdy kady czowiek, ktry
to uczyni, nucc odpowiednie mantry, wkracza na ciek Bogw.
Pandawowie i Draupadi zanurzyli si w rzece, skadajc ofiar
nalen przodkom. Judhiszthira rzek do Lomasy: O braminie
wierny swym przysigom, kpic si w rzece Waitarani,
przekroczyem wiat ludzki i dziki twej asce widz wszystkie trzy
wiaty i sysz gosy mdrcw sawice Pradapatiego.
Lomasa odpowiedzia O Judhiszthira, wysuchaj ich w ciszy,
gdy dochodz ci dwiki modlitwy wypowiadanej w miejscu
pooonym daleko std. Las, ktry rozpociera si przed twymi
oczami jest lasem Samo-Stwarzajcego si, w ktrym architekt
bogw Wiwakarman wykona swj wielki rytua ofiary, podczas
ktrego Samo-Stwarzajcy si podarowa Ziemi wraz z jej lasami i
grami mdrcowi Kajapie. Ziemia zacza wwczas usycha i
gniewnie rzeka do Pana wiatw: O Panie, skoro oddae mnie w
rce miertelnych, pjd do piekie. Mdrzec Kajapa, widzc
przygnbienie Ziemi i chcc zagodzi jej cierpienie, podda si
surowym umartwieniom. Uagodzona Ziemia wyonia si wwczas
ponownie z wd, przybierajc form otarza o prawidowym
ksztacie, ktry widzisz tu przed sob. O krlu, wstp na ten otarz i
zosta obdarzony mnoci. Jak tylko na wstpisz, sam
wypowiem sowa bogosawiestwa. Wstp na zwinnie, mwic O
Ogniu, Mitro, onie i Boska Wodo! O nasieniu Wisznu, ktrym
jeste! O ppku porzdku!
Judhiszthira posuszny rozkazowi Lomasy wstpi na ten morski
otarz i uzyska jego bogosawiestwo.

4. Pandawowie docieraj do gry Mahendry, gdzie przebywa
bramin Paraurama, ktry swego czasu wybi do nogi kast
wojownikw w niekoczcym si acuchu wendety

Nastpnie Pandawowie ruszyli w kierunku gry Mahendry,
Koskiego Brodu i piciu jezior krwi, gdzie spotkali wielu ascetw
ze synnych rodw. Jeden z nich o imieniu Akratawrana
poinformowa ich, e o ich przybyciu dowiedzia si przebywajcy
tu czsto prorok Paraurama, odlegy potomek staroytnego mdrca
Bhrigu, ktrego zobacz po upywie nocy, gdy nazajutrz jest
czternasty dzie miesica, w ktrym to dniu Paraurama ukazuje si
ascetom, ktrym swego czasu odda we wadanie ziemi, odbierajc
j kacie wojownikw. Na prob Judhiszthiry asceta Akratawrana
opowiedzia Pandawom o narodzinach Parauramy i o jego gniewie,
134 Mikoajewska Mahabharata


ktry doprowadziby do cakowitego zniszczenia wiata, gdyby nie
zatrzyma go jego dziadek bramin Rcika Bhargawa, skaniajc go do
zaprzestania zemsty i zoenia ofiary Indrze.
Bramin Akratawrana rzek: O Krlu Prawa, Paraurama by
braminem, ktry zachowywa si jak magnat, prowadzc samotn
wojn z magnateri, aby pomci mier swego ojca, ktremu by
bezwzgldnie posuszny, co od dawna byo mu przeznaczone i
wynikao z poprzedzajcych jego narodziny wydarze.
Swego czasu dziadek Parauramy bramin Rcika Bhargawa
zapragn zdoby rk crki krla Gadhiego o imieniu Satjawati.
Gdy krl ten zgodnie ze starym zwyczajem swego rodu zada od
niego zapaty za sw crk w formie tysica biaych koni z czarnym
uchem, bramin Rcika Bhargawa, ktry sam nie posiada majtku,
zwrci si z prob o konie do boga oceanu Waruny, ktry speni
jego prob i konie wyoniy si z wd nazywanych Koskim
Brodem znajdujcym si niedaleko std. Krl Gadhi otrzymawszy to,
czego da, urzdzi dla swej crki wspania uroczysto lubn,
na ktr przybyli sami bogowie.
Pewnego dnia mod par odwiedzi najstarszy yjcy potomek
rodu Bhrigu i bdc z nich bardzo zadowolony poprosi Satjawati o
wyraenie swej proby, ktr mgby speni. Satjawati poprosia o
synw dla siebie i dla swej matki. Senior rodu zgodzi si, mwic:
O Satjawati, gdy bdziecie gotowe do poczcia syna, wykonajcie
odpowiednie ryty i niech kada z was obejmie odpowiednie drzewo:
ty drzewo awattha, aby otrzyma syna bramina, a twoja matka
drzewo udumbra, aby otrzyma syna magnata.
Kobiety uczyniy to, co im nakaza, lecz pomyliy drzewa, ktre
ciskay. Dostrzegszy to, najstarszy potomek linii Bhrigu rzek: O
Satjawati, poniewa pomyliycie drzewa, twj syn, cho bdzie
braminem, bdzie zachowywa si jak magnat i poprowadzi wielk
wojn, podczas gdy syn twej matki, cho bdzie magnatem, bdzie
zachowywa si jak bramin, podajc drog surowej ascezy. Na
bagania Satjawati zgodzi si jednak na to, aby proroctwo to nie
dotyczyo jej syna, lecz wnuka. Wnukiem tym by Paraurama.
Po upywie waciwego czasu Satjawati urodzia bramiskiego
syna, ktrego nazwano Damadagni i ktry szybko przecign
wszystkich sw znajomoci Wed. Si i surowoci swych
umartwie terroryzowa nawet bogw. Poj on za on crk
krlewsk o imieniu Renuka, ktra urodzia mu piciu synw, z
ktrych najmodszy uzyska imi Paraurama.
Renuka zamieszkaa z nim posusznie w jego pustelni, dzielc z
nim bez protestu jego ascetyczny styl ycia. Jednake pewnego dnia,
gdy jej synowie udali si do lasu w poszukiwaniu korzonkw i
Ksiga III Opowie 24 135


owocw, posza do rda, aby zay kpieli i gdy zobaczya tam
bogatego krla Citrarath baraszkujcego ze swymi onami,
pozazdrocia im przyjemnoci. Przepeniona wstrtnymi mylami,
caa drc, wrcia do pustelni. Jej m, bramin Damadagni,
natychmiast dostrzeg, e stracia swe bramiskie pikno i odstpia
od swych przysig i odnis si do niej z pogard, prbujc j
zawstydzi. I gdy do pustelni powrcili jego starsi synowie, rozkaza
kademu z nich z osobna, aby zabi sw matk, lecz oni, ogupieni
jego daniem, nie usuchali jego rozkazu i wwczas rzuci na nich
kltw, aby stracili swj rozum do koca i zaczli zachowywa si
jak zwierzta lub nawet martwe przedmioty.
Rozgniewany na swych starszych synw bramin Damadagni
rzek do swego najmodszego syna Parauramy, gdy wrci z lasu do
pustelni: O synu, pozbd si skrupuw i na mj rozkaz zabij sw
niegodziw matk, ktrej umys pokonaa dza. Posuszny swemu
ojcu Paraurama, ktry zawsze kroczy ciek Prawa, wzi do rki
siekier i bez chwili wahania uci swej matce gow.
Wkrtce gniew ascety Damadagniego ucich i rzek on
wwczas do Parauramy: O mj synu o prawym umyle, chcc by
mi posuszny, zdobye si na wykonanie bardzo trudnego czynu.
Wypowiedz swe najskrytsze yczenia, abym mg je speni.
Paraurama poprosi wwczas swego ojca, aby przywrci ycie
jego matce i o to, eby on sam mg zapomnie o morderstwie,
ktrego dokona, wyzwalajc si w ten sposb spod jego wpyww
oraz eby jego bracia powrcili do swej ludzkiej postaci. Wzruszony
jego probami ojciec zagwarantowa mu nie tylko ich spenienie, ale
dodatkowo obdarowa go dugim yciem i byciem niezwycionym
w bitwie.
ycie w pustelni biego spokojnie i szczliwie. Jednake
pewnego dnia, gdy synowie bramina Damadagniego udali si do
lasu w poszukiwaniu korzonkw, jego pustelni odwiedzi waleczny
krl Kartawirja. Cho ona bramina Renuka wysza mu przyjanie
na powitanie, krl ten oszalay i rozochocony prowadzon przez
siebie wojn zamiast odpowiedzie jej tym samym, spldrowa
pustelni, uprowadzi si ciel skowyczcej aonie ofiarnej krowy
i poama wielkie drzewa.
Gdy Paraurama po powrocie z lasu zobaczy cae to
spustoszenie, popad w straszny gniew i po sprowokowaniu krla
Kartawirji do bitwy, uchwyci w donie swj potny uk i swymi
strzaami zabi go, obcinajc mu tysice jego ramion. Potomkowie
krla Kartawirji nie dali jednak za wygran i ponc nieodpart
chci zemsty, udali si do pustelni bezbronnego bramina
Damadagniego, gdy Parauramy nie byo w domu i zabili go, gdy
136 Mikoajewska Mahabharata


odmwi walki, wzywajc nadaremnie swego syna. Gdy Paraurama
wrci z lasu, gdzie zbiera drewno na opa i zobaczy trupa swego
ojca, rzek z alem: O ojcze, to moja wina, e pozbawieni rozumu
potomkowie krla Kartawirji zabili ci w tym lesie jak jelenia. Nie
zasuye na tak mier, ty, ktry zawsze kroczye najtrudniejsz
ciek Prawa, nie wyrzdzajc krzywdy adnej ywej istocie.
Uczynili oni najwiksze zo, zabijajc setkami swych strza ciebie,
bezbronnego starca, pogronego w gbokiej ascezie. Jak po
dokonaniu tego potwornego czynu bd mogli spojrze w oczy
swych przyjaci?
Bramin Paraurama wykona wszystkie nalene ojcu ryty
pogrzebowe i przysig zemst, zapowiadajc masakr caej kasty
wojownikw, ktra przestaa obawia si grzechu zabicia bramina.
Gniewny i pozbawiony lku, bdc obrazem samej mierci, chwyci
za bro i sam jeden zabi wszystkich synw krla Kartawirji oraz i
ich sprzymierzecw. I oczyszcza w ten sposb ziemi z magnaterii
a dwadziecia jeden razy, stwarzajc pi jezior krwi, w ktrych
asceci z rodu Bhrigu skadaj ofiary swym przodkom.
Rcika Bhargawa, przeraony t masakr czynion przez wnuka,
podj osobicie prb odnalezienia go i powstrzymania tego
niekoczcego si acucha zemsty. I w kocu dziki jego
interwencji bramin Paraurama zakoczy sw wendet, skadajc
wielk ofiar krlowi bogw Indrze i oddajc kapanom we
wadanie ziemi, ktr zdoby.
Po wysuchaniu tej opowieci Pandawowie wzili kpiel w
witych brodach i po oddaniu honorw braminowi Parauramie
ruszyli dalej w kierunku poudniowym.

5. Pandawowie docieraj do rzeki Narmady, gdzie podczas
rytuau ofiarnego krla arjatiego mdrzec Cjawana dziki
swym mocom duchowym pokona Indr i zmusi go, aby
dopuci bliniakw Awinw do ofiarnej uczty i picia somy

Wdrujc dalej, Krl Prawa ze swymi brami dotar wkrtce do
brodw rzeki Pajoszni bdcych terenami ofiarnymi Pradapatich,
gdzie rwnie sam Indra i bogowie skadali swe ofiary, wznoszc
pokryte zotem supki ofiarne i gdzie sawni krlowie podczas
swych uczt ofiarnych nasycili Indr som, a braminw swymi
darami. Po oczyszczajcej kpieli w tych sawnych brodach
Pandawowie ruszyli w kierunku gry Waidurja i rzeki Narmady,
gdzie Eon witych Ogni (tretajuga) czy si z Eonem Miedzianym
(dwapara). Gdy zatrzymali si u brzegw rzeki Narmady, aby
dotkn jej wd i uwolni si od wszelkich skutkw za, mdrzec
Ksiga III Opowie 24 137


Lomasa rzek: O krlu, posuchaj mej opowieci o synnym
pojedynku midzy braminem Cjawan a Indr, do ktrego doszo
podczas uczty ofiarnej krla arjatiego, gdy to wanie tutaj krl
arjati skada sw ofiar.
Mdrzec Lomasa opowiada: O Krlu Prawa, bramin Cjawana,
syn staroytnego mdrca Bhrigu praktykowa bardzo surowe
umartwienia. Stojc sztywny i wyprostowany przez dugi okres
czasu, upodobni si do supka ofiarnego i chocia porosy go dzikie
pncza, pokrya go ziemia i sta si gniazdem dla mrwek, nie
przerwa swych umartwie. Pewnego dnia nad jezioro, niedaleko
ktrego si umartwia, przyby krl arjati w otoczeniu orszaku
zoonego z czterech tysicy kobiet, wrd ktrych bya jego pikna
crka Sukanja, szukajc tam rozrywki. Sukanja przystrojona
klejnotami w towarzystwie licznych innych kobiet biegaa
swobodnie po lesie ubrana w jedn sukni. Zamroczona nieco
winem i miosnym nastrojem oddalia si od swych towarzyszek,
zrywajc z drzew pokryte kwieciem gazki, a dotara do miejsca,
w ktrym mdrzec Cjawana ukryty gboko pod mrowiskiem
wiczy si w surowej ascezie. Gdy Cjawana j dostrzeg, nie mg
oprze si jej czarowi i prbowa do niej przemwi, lecz z jego
wyschnitego od umartwie garda, nie wydoby si aden syszalny
dwik. Sukanja dostrzega jednak w mrowisku wlepion w ni par
oczu i nie wiedzc, co to moe by, ukua je znalezionymi cierniami.
Wybuchowy mdrzec zapon gniewem i rzuci kltw na
uzbrojon eskort Sukanji, kac j cikim zatwardzeniem. Widzc
cierpienie eskorty, krl arjati domyli si, e nie ma ono
naturalnych przyczyn i e jest zapewne rezultatem gniewu wielkiego
ascety Cjawany zamieszkujcego okolice. Zacz wic poszukiwa
przy pomocy groby i proby tego, kto mg ten gniew wywoa.
Sukanja wspczujc cierpicej eskorcie, rzeka: O ojcze, moe jest
to moja wina, gdy biegajc po lesie dostrzegam w mrowisku dwa
wiecce przedmioty i chcc zbada, czy s to klejnoty, przekuam
je cierniami.
Krl arjati domyli si wszystkiego i pogna, co ko wyskoczy
we wskazanym przez sw crk kierunku i gdy zobaczy mrowisko,
rozpozna w nim mdrca Cjawan. Zoy pobonie donie i zacz
go baga o zlitowanie si nad cierpic na zatwardzenie eskort
jego crki. Mdrzec Cjawana rzek: O krlu, uczyni to, o co mnie
prosisz, jeeli dasz mi za on sw crk, ktra cho jest tak moda i
szlachetna, pada ofiar chciwoci i zagubienia. Krl arjati odda
ascecie sw mod crk za on bez chwili wahania, co
przywrcio mu spokj. Rwnie Sukanja bez sowa protestu
zaakceptowaa swj los i bdc on ascety troszczya si o swego
138 Mikoajewska Mahabharata


starego ma z mioci, godzc si na wyrzeczenia wynike z
ascetycznego ycia i wkradajc si w ten sposb w jego aski.
Pewnego dnia, gdy Sukanja zrzuciwszy ubranie, zaywaa
kpieli, dostrzegli j dwa boscy bliniacy Awinowie. Zbliyli si do
niej i zapytali: O pikna kobieto o krgych biodrach, powiedz nam
do kogo naleysz i co robisz tutaj sama w rodku dungli?
Okrywszy szybko swe nagie ciao swym ubogim achmanem,
Sukanja wyjania, e jest crk krla arjatiego i on ascety
Cjawany. Awinowie rzekli ze miechem: O pikna, jak twj ojciec
mg ci odda za on ascecie? Trudno znale kobiet pikniejsz
od ciebie nawet wrd niebianek. Bardziej pasuj do ciebie bogate
szaty i klejnoty ni ta pustelnicza szata, ktr nosisz. Porzu swego
zgrzybiaego ma i wybierz sobie na ma jednego z nas. Sukanja
odpowiedziaa: O bogowie, jestem oddan mojemu mowi on i
krocz ciek Prawa. Nie kucie wic mnie i sw obecnoci nie
rzucajcie na mnie podejrze. Awinowie odpowiedzieli: O pikna,
potrafimy uleczy twego ma ze staroci i uczyni go modym i
przystojnym, gdy jestemy wielkimi boskimi uzdrowicielami.
Pozwl nam to uczyni i gdy tak si stanie i twj uleczony ze
staroci m bdzie rwnie pikny jak my, wwczas sama wybierz
sobie na ma jednego spord nas.
Sukanja udaa si do swego ma i gdy opowiedziaa mu o
propozycji Awinw, asceta Cjawana, ktry majc mod on,
pragn powrotu swej modoci i chcia mie syna, rzek: O ono,
niech stanie si tak jak sobie ycz boscy Awinowie. I gdy Cja-
wana i Awinowie zanurzyli si w wodzie jeziorka, wszyscy trzej
wyszli na brzeg podobni do siebie jak krople wody, modzi, bosko
pikni, ozdobieni zotymi kolczykami, z sercami tak samo wype-
nionymi mioci do niej i tak samo proszcy j o to, aby wanie
jego wybraa na ma. Sukanja nie widzc midzy nimi adnej
rnicy, signa po rad do swego serca i z jego pomoc wybraa
wrd nich Cjawan, swego ma. Uszczliwiony jej wyborem
Cjawana rzek do Awinw: O boscy bliniacy, uleczylicie mnie z
mej choroby, gdy obdarzylicie mnie starego czowieka urod i
modoci i oddalicie mi ponownie za on pikn Sukanj. W
zamian za to poprowadz rytua ofiarny, podczas ktrego zmusz
krla bogw Indr, aby obdarzy was prawem do uczestnictwa w
ofiarnej uczcie i picia somy, ktrego wam dotychczas odmawia.
Majc t obietnic Cjawany, Awinowie zadowoleni wrcili do
nieba, podczas gdy asceta Cjawana i Sukanja cieszyli si sob,
oddajc si przyjemnoci jak bogowie.
Gdy krl arjati dowiedzia si o cudownym odzyskaniu
modoci przez swego zicia, uda si w towarzystwie swej ony i
Ksiga III Opowie 24 139


zbrojnej eskorty do jego pustelni, aby nacieszy swe oczy widokiem
swej crki i zicia, piknych jak dzieci bogw. Bramin Cjawana
rzek: O krlu, jestem szczliwy i zadowolony. Pozwl mi wic
poprowadzi wielki rytua ofiarny z myl o twym dobrze. Krl
arjati z ochot przyj t propozycj i gdy nadszed szczliwy
dzie, przygotowa odpowiedni teren ofiarny i wypeni go po brzegi
wielkim bogactwem ofiarowywanych przedmiotw.
Na sesj ofiarn przybyli liczni bogowie cznie z bliniakami
Awinami, ktrzy nie mieli prawa do picia somy. Prowadzcy rytua
mdrzec Cjawana, chcc speni sw obietnic, poda im puchar
wypeniony som, lecz Indra to dostrzeg i powstrzyma go, mwic:
O braminie, nie czy tego, gdy boscy Awinowie nie zasuguj na
som. S oni uzdrowicielami i ich fach wyklucza ich spord tych,
co pij som na ucztach ofiarnych. Mdrzec Cjawana rzek: O
Indra, nie lekcewa w ten sposb tych wspaniaych bogw
obdarzonych piknem i bogactwem. Dlaczego wedug ciebie nie
zasuguj oni na udzia w uczcie ofiarnej tak jak inni bogowie?
Przecie oni te s bogami. Indra odpowiedzia: O braminie,
Awinowie s lekarzami i sucymi, ktrzy przybrawszy dowoln
form przechadzaj si po wiecie miertelnikw. Nie zasuguj
wic na picie somy podczas uczty bogw. Podczas gdy Indra
uparcie powtarza te same sowa, Cjawana, nie zwracajc na jego
sowa uwagi, ponownie wypeni som puchar przeznaczony dla
Awinw. Indra rzek ostrzegawczo: O braminie, jeeli bez mej
zgody dasz Awinom puchar z som, uderz w ciebie mym
piorunem.
Cjawana jedynie si umiechn i rzuciwszy Indrze wyzywajce
spojrzenie, kontynuowa rytualnie nalewanie do pucharu somy
przeznaczonej dla Awinw. Oburzony Indra zamachn si, chcc
rzuci w niego swym piorunem, lecz w tym samym momencie
Cjawana sparaliowa jego rk i lejc do ognia roztopiony tuszcz,
wypowiada odpowiednie mantry, gotowy do uycia przeciw Indrze
swych czarw. Dziki sile jego umartwie z jego czarw wyoni si
gigantyczny i potny demon asura o imieniu Mada, nad ktrym nie
mieli kontroli ani bogowie ani demony. Jego ramiona byy wielkie
jak gry, oczy wielkie jak soce, a odek wieki jak sama mier.
Rozwarszy swe przepastne usta, z ktrych jedna szczka sigaa
nieba a druga leaa na ziemi, ukaza straszliwe ky wielkie jak
wiee zamkowe i ostre jak wcznie i poruszajc swym jzykiem jak
byskawic, rzuci si ze strasznym rykiem w kierunku Indry gotowy
go pokn. Spanikowany i pozbawiony mocy Indra, z ramieniem
sparaliowanym, lic ze strachu wargi, rzek do Cjawany: O
braminie, twoje dziaanie przynioso owoce i zgadzam si na to, by
140 Mikoajewska Mahabharata


Awinowie mieli prawo do somy. Wiem, e nie podejmujesz dziaa
na prno i czynic Awinw godnymi picia somy, uczynie
dokadnie to, co ja sam ustanowiem, aby si zdarzyo, gdy
chciaem rozsawi zarwno ciebie jak tw on Sukanj i jej ojca.
Teraz jednak, gdy wypenie ju swe zadanie, miej nade mn lito
i ochro mnie przed atakiem tego demona.
Pojednawcze sowa Indry uciszyy gniew Cjawany i uwolni on
Indr od groby ze strony demona asury Mady. Dziki swym
duchowym mocom i czarom woy Mad z powrotem do alkoholu,
kobiet, gry w koci i polowania, gdzie on cigle na nowo powstaje.
Nastpnie przy pomocy jednej kropli somy nasyci Indr i bogw,
nie pomijajc Awinw i w ten sposb zakoczy szczliwie rytua
ofiarny, rozsawiajc swe imi po caym wiecie.

6. Pandawowie suchaj opowieci o krlu Juwanawie, ktry
dziki mocy ofiarnego rytuau sam urodzi swego syna
Mandhatara rwnego Indrze, ktrego Indra wykarmi i uwici

Po wysuchaniu opowiadania mdrca Lomasy o sile duchowej
mdrca Cjawany Pandawowie dotknli witej wody brodu,
skadajc ofiar przeznaczon dla bogw i przodkw i udali si w
dalsz drog, mijajc po drodze wiele witych miejsc. Dotarli do
lasu Sikataksa, gdzie odwiedzili znajdujce si tam kanay i dotknli
wody brodu Puszkary, gdzie przebywa bg bogw iwa. Zatrzymali
si na grze Arcika, skd wypywa rzeka Jamuna, do ktrej zoono
niezliczon ilo ofiar i ktra oczyszcza z zanieczyszczenia zem.
Jak im wyjani prorok Lomasa tutaj take skada swe ofiary synny
krl Mandhatar, ktry sw potg dorwnywa Indrze. I na prob
Pandaww bramin Lomasa opowiedzia im o niezwykych
okolicznociach, ktrych krl ten si narodzi.
Prorok Lomasa rzek: O Judhiszthira, w odlegych czasach
ziemi wada prawy krl Juwanawa z dynastii sonecznej, ktry
stojc na stray wiata i bdc podpor Prawa skada liczne ofiary,
wrd ktrych byo tysic Ofiar Konia, zadowalajc nimi bogw i
braminw. Ten prawy krl pozostawa jednak dugo bezdzietny.
Pragnc mie syna, powierzy opiek nad swym krlestwem swym
ministrom i uda si do dungli, aby y tam w surowej ascezie.
Pewnej nocy z sercem usychajcym z tsknoty za synem dotar do
pustelni potomkw staroytnego mdrca Bhrigu i jeden z braminw
jeszcze tej samej nocy wykona iszti z intencj obdarowania go
synem. Przynis te do pustelni wielki sj, ktry wypeni wod
oczyszczon przy pomocy witych mantr, aby ona krla moga si
z niego napi i urodzi mu syna rwnego potg samemu Indrze,
Ksiga III Opowie 24 141


ktry wsawi si zarwno sw walecznoci jak i tysicem
zoonych ofiar. Zamieszkujcy pustelni prorocy pooyli sj na
otarzu i poniewa byli bardzo zmczeni udali si na spoczynek.
Tymczasem krl Juwanawa odczuwajc ogromne pragnienie i
zmczenie, wszed do budynku pustelni proszc o wod, lecz nikt
mu nie odpowiada. Zobaczy wwczas umieszczony na otarzu
wielki sj wypeniony wod i wypi cz wody, a cz wyla, nie
wiedzc, e bya to woda przeznaczona dla jego ony.
Zaspokoiwszy swe pragnienie prawy krl i mdrzec Juwanawa
take zasn.
Rankiem, gdy bramini obudzili si i zobaczyli, e sj jest pusty
pragnli si dowiedzie, kto to uczyni. Gdy krl Juwanawa
powiedzia, e to on wypi wod, bramin by bardzo niezadowolony.
Rzek: O krlu, le si stao. Ta woda pochodzia z umartwie i
bya zebrana z myl o twym synu. Zebraem j dziki moim
umartwieniom i wypeniem Brahmanem (modlitw), aby mc da
ci syna o wielkiej odwadze i sile, ktry byby rwnie krlewskim
mdrcem. Taki syn o wielkiej sile i mocy, ktry posiadby rwnie
potg ascezy, przy pomocy swej dzielnoci mgby wysa samego
Indr do krlestwa boga mierci Jamy. Takiego moge mie syna,
bo taka bya moc wody i mojego rytu. Nie powiniene jej wypija,
bo bya przeznaczona dla twojej ony, ale skoro tak si stao, nic
tego faktu nie zmieni i wyranie wanie tego chcia los. Poniewa
bdc spragniony, wypie wod uwicon przez mantry i ryt, ty
sam zamiast twej ony zostae zapodniony mskoci moich
umartwie i ty sam dziki tej wodzie bez udziau kobiety urodzisz
rwnie mskiego syna, ktry bdzie na ziemi odbiciem Indry.
Po upywie stu lat lewy bok krla otworzy si w cudowny
sposb i wydosta si ze wspaniay syn, ktremu nadano imi
Mandhatar (ten, ktry ssa palec Indry), gdy przed nowonaro-
dzonym pojawi si sam Indra i zastpujc mu matk, woy swj
palec do jego ust, pozwalajc mu ssa go jak pier matki. Dziki
temu chopiec wyrs na olbrzyma i same Wedy pojawiy si przed
nim, oferujc sw wiedz jak i uk Adagawa oraz zbroja. Indra
osobicie udzieli mu sakramentw. Dziki swej prawoci krl
Mandhatar zdoby wszystkie trzy wiaty i toczc bez przeszkd nie
zatrzymywane przez nikogo Koo, zyska powszechne uznanie.
Posiadajc wypenion bogactwem ziemi, wykona wiele rytuaw
ofiarnych i pokrywszy gsto ziemi ofiarnymi otarzami, zebra
wiele zasug i dzieli z Indr poow jego tronu. Po dwunastu latach
suszy mimo bezsilnoci Indry spowodowa deszcz, zabijajc swymi
strzaami wielkiego krla Gandhar narodzonego w dynastii
142 Mikoajewska Mahabharata


ksiycowej. To on dziki swej wspaniaoci i swym umartwieniom
dostarczy wiatom silnych fundamentw.

7. Pandawowie suchaj opowieci o tym jak krl Somaka,
wybra smaenie si w piekle zamiast nieba, aby dzieli ze swoim
kapanem owoc wykonania ofiarnego rytuau

Wdrujc dalej, Pandawowie dotarli do pustelni, gdzie za rad
proroka Lomasy spdzili bez popiechu sze nocy, aby oczyci si
ze skutkw za. Mdrzec Lomasa opowiedzia im o rytuale ofiarnym,
ktry na danie krla Somaki, przeprowadzi jego domowy kapan,
pacc za to piekem i jak prawy krl Somaka widzc owoc swego
dania, poprosi Jam o to, aby mg razem ze swym kapanem
odpokutowa za swj czyn w piekle.
Prorok Lomasa opowiada: Krl Somaka, cho mia setk on,
do pnej staroci pozostawa bezdzietny. A wreszcie, gdy ju
porzdnie si zestarza, urodzi mu si syn, ktremu nadano imi
Dantu. Wszystkie jego sto on, czujc si matkami jedynaka,
troszczyy si o niego, speniajc kad jego zachciank. Gdy
pewnego dnia ugryza go mrwka i dziecko pakao, wszystkie sto
matek podnioso taki lament, e przeraony krl przerwa urzdowe
spotkanie, ktre mia ze swymi doradcami i pogna z przeraeniem
do domu kobiet.
Widzc baho przyczyny alarmu, uspokoi swego syna i gdy
opuci pospiesznie dom kobiet, rzek do swego domowego kapana:
O braminie, przeklestwem jest posiadanie tylko jednego syna.
ywe istoty s ustawicznie chore i ten, kto ma tylko jednego syna,
nie moe przesta si o niego martwi i niepokoi. Szczcie moich
stu on i moje bazuje na istnieniu tej jednej, bezbronnej sabej istoty.
Powiedz mi, czy istnieje jaki ryt, ktry pozwoliby mi zamieni
tego jedynego syna na stu? Jestem gotw wykona ten ryt bez
wzgldu na cen, ktr musiabym za to zapaci.
Bramin odpowiedzia: O krlu, istnieje taki ryt, ale nie wiem,
czy zechcesz go wykona. Ryt ten wymaga bowiem zoenia w
ofierze twego jedynego syna Dantu. Jeeli zgodzisz si na rytualne
zabicie swego syna, twe ony, wdychajc dym z ognia ofiarnego, w
ktrym sponie pokrywajcy jego gow czepek, urodz ci setk
bardzo dzielnych synw. Co wicej, nie stracisz naprawd swego
syna Dantu, gdy narodzi si on ponownie z tej samej matki jako
twj najstarszy syn. Poznasz go po jego zotym znamieniu.
Krl Somaka rzek: O braminie, niech stanie si tak, jak mwisz.
Przeprowad ten ryt i zabij dla mnie i z w ofierze mego jedynego
Ksiga III Opowie 24 143


syna, gdy nie potrafi si wyrzec mej dzy posiadania setki
synw.
Bramin przystpi wic do wykonania rytu ofiarnego, skadajc
ofiar z jedynego krlewskiego syna, cho sto jego matek z sercami
przepenionymi wspczuciem starao si go wyrwa z trzymajcego
go za lew rk kapana, cignc go za praw rk. Mimo
przeraliwego wrzasku kobiet, kapan wyrwa go z ich ucisku i
zgodnie z rytem po uciciu mu gowy wrzuci do ognia ofiarnego
jego czepek i gdy setka on krla Somaki wdychaa dym z ognia
ofiarnego, kada z nich poczua, e jest brzemienna i wkrtce
narodzio si z nich stu synw, z ktrych najstarszym by ponownie
narodzony Dantu.
Po upywie duszego czasu kapan, ktry wykona dla krla ten
rytua ofiarny, umar. Wkrtce potem krl Somaka te si poegna z
yciem i gdy kroczy ciek prowadzc wprost do nieba, zobaczy
po drodze swego domowego kapana cierpicego tortury i
smacego si w strasznym ogniu piekielnym. Zdziwiony zapyta:
O braminie, powiedz mi, dlaczego tu si znalaze? Bramin
odpowiedzia: O krlu, jestem tutaj dlatego, e zabrudziem si,
wykonujc dla ciebie rytua ofiarny, zabijajc twego jedynego syna i
moje bycie tutaj jest owocem mojego przeszego dziaania. Krl
Somaka rzek wwczas do boga mierci Jamy, zwanego rwnie
Krlem Prawa: O bogu, pozwl mi wej do piekie i uwolni od
cierpienia tego ofiarujcego na mj rozkaz kapana. To ja
powinienem smay si w ogniu piekielnym zamiast niego, gdy to
ja jestem przyczyn tego, e on znalaz si w piekle. Jama
odpowiedzia: O krlu, nikt inny nie dowiadcza owocu
wyprodukowanego przez wasne dziaanie tylko on sam. Dlatego
wanie widzisz cierpienie swego kapana i to na co teraz patrzysz,
jest owocem twego dziaania.
Krl odpowiedzia: O Jama, nie pragn dla siebie adnych
bogosawionych wiatw, jeeli mam tam si uda bez towarzystwa
mego domowego kapana. Chc by tam, gdzie on jest, zarwno w
piekle jak i w niebie. Mj czyn by taki sam jak jego i musimy
dzieli ze sob ten sam owoc. Bg mierci odpowiedzia: O krlu,
skoro takie jest twoje yczenie, to niech si stanie tak jak chcesz.
Odcierp wic razem z nim skutki jego czynu, ktry spowodowae.
Po upywie wymaganego czasu wkroczysz na ciek mdrcw
sadhu i zdobdziesz bogosawione wiaty.
Krl poczy si wic ze swym domowym kapanem i
nauczycielem, ktrego darzy mioci w jego piekielnym cierpieniu,
aby po upywie odpowiedniego czasu i oczyszczeniu si z grzechu
uda si razem z nim do bogosawionych wiatw, ktre zdoby
wasnym dziaaniem.
144 Mikoajewska Mahabharata


8. Pandawowie docieraj do brodw Kurukszetry zwanej
otarzem Brahmy.

Wdrujc dalej, Pandawowie dotarli do pl wypenionych gsto
otarzami ofiarnymido Bram Kurukszetry lecych na krawdzi
nieba. Cho na ziemi las Naimisza jest wity, a w przestworzach
wity jest brd boga bogw zwany Puszkar, to we wszystkich
trzech wiatach najwitsze s Pola Kurukszetry rozcigajce si na
poudnie od rzeki Saraswati i na pnoc od Drszadwati. Nawet kurz
wywiewany std przez wiatr prowadzi tych, co czyni zo ku
wyszym wiatom, a od grzechw uwalnia si ju nawet ten, kto
zaledwie wyraa swe yczenie, aby tam si uda. Ten kto tam
przebywa, mieszka w niebie, gdy pola te, pooone midzy
Tarantuk i Arantuk oraz midzy jeziorami Ram i Makakruk, s
gwnym otarzem dziadka wszechwiata Brahmy.
Prorok Lomasa rzek: O Krlu Prawa, zatrzymajmy si tutaj na
noc, gdy to tutaj otwieraj si bramy do Kurukszetry. To tutaj
Pradapati mia sw sesj ofiarn zwan Isztikra, ktra trwaa tysic
lat. To tu nad brzegami Jamuny szczliwie ukoczyli swe rytuay
ofiarne liczni prawi krlowie. To tutaj ziemia zdaje si ton pod
licznymi ofiarnymi otarzami, na ktrych ponie ogie ofiarny i pod
licznymi aktami ofiary. To tutaj znajduje si jezioro Ramy i
pustelnia Narajany i brd rzeki Jamuny, Plakszawatarana, nazywany
bram na krawdzi nieba. To tutaj wielcy prorocy po wykonaniu
ofiarnego rytuau saraswata, niosc ze sob supki ofiarne, bior
ostatni kpiel, porzucajc na zawsze swe ciaa. To tutaj krl
Bharata po zdobyciu wadzy nad ca ziemi wysya swego
nakrapianego konia ofiarnego. O krlu, wykp si w tym witym
brodzie, gdy pozwoli ci to dostrzec wszystkie wiaty i oczyci ci
od zanieczyszczenia zem, ktre ci dotkno.
Po wykpaniu si w witym brodzie, wypenionym dochodz-
cymi z wszystkich stron dwikami witych sylab nuconych przez
prorokw, Judhiszthira rzek do proroka Lomasy: O braminie, dziki
temu, co zdobyem, wiczc ascez, dostrzegam wszystkie wiaty. I
stojc tutaj dostrzegam mego brata Ardun. Lomasa odpowiedzia:
O krlu, widzisz to, co potrafi dostrzec wielcy prorocy. Spjrz teraz
na rzek Saraswati i na tum tych, dla ktrego jest ona ostatnim
ratunkiem, oczyszczajc ich ze za, ktre ich spotkao. To tutaj
skadaj ofiary saraswata prorocy, krlowie i kapani bogw, gdy to
tutaj znajduje si rozcigajcy si daleko Otarz Pradapatiego,
wielkie pole ofiarne Kurukszetry. To tutaj przychodz tysicami
ludzie, ktrzy chc umrze, gdy dawno temu Daksza podczas
skadanej przez siebie ofiary zarzdzi, e miertelnicy, ktrzy tu
przybd, aby si umartwia, udadz si std wprost do nieba.
Ksiga III Opowie 24 145


9. Pandawowie suchaj opowieci o tym jak Indra i Ogie
poddali prbie prawo krla Uinara, przybierajc posta
jastrzbia i gobicy i dajc od niego ofiary z samego siebie.

Mdrzec Lomasa poprowadzi Pandaww dalej w kierunku gry
Bhrigutunga i rzek Dala i Upadala wpadajcych do Jamuny, gdzie
sw sesj ofiarn prowadzi niegdy prawy krl Uinara i
opowiedzia im o tym, jak Indra i Ogie poddali prbie jego prawo
i jak krl ten zdoby szacunek samego Indry.
Lomasa opowiada: O Judhiszthira, pewnego dnia Indra
przybra form jastrzbia, a Ogie gobicy i udali si razem na sesj
ofiarn krla Uinara. Gobica z obawy przed godem jastrzbia
siada na kolanach krla, szukajc u niego obrony.
Jastrzb rzek: O krlu wychwalany przez wszystkich za sw
prawo, nie dziaaj przeciw Prawu i nie bro tej gobicy, nie dajc
mi jej zje, cho umieram z godu.
Krl odpowiedzia: O wielki ptaku, nie mog uczyni tego,
czego ode mnie dasz. Ta przeraona gobica siada na moim
kolanie, gdy chce, abym broni jej ycia. Czy naprawd nie widzisz
tego, e zaniedbabym mego krlewskiego obowizku i
wystpibym przeciw Prawu, gdybym odmwi jej pomocy?
Jastrzb rzek: O straniku ziemi, czyby zapomnia, e
wszystko to, co ywe utrzymuje si przy yciu wycznie dziki
jedzeniu. Mj duch opuci mnie, jeeli bd pozbawiony jada, a
gdy ja padn, zginie moja ona i syn. Chronic ycie gobia,
niszczysz nasze ycie. Upierasz si przy wiernoci Prawu, ktre
dziaa przeciw innemu Prawu, a takie Prawo jest zem. Przemyl raz
jeszcze, ktry z twoich obowizkw jest waniejszy i zaniedbanie
ktrego jest gorsze i pjd za tym obowizkiem, ktry nie ciemiy,
lecz przynosi dobro.
Krl odpowiedzia: O ptaku, twoje sowa brzmi piknie. Kim
jeste? Czyby by krlem ptakw? Jeeli tak jest w istocie i
subtelnoci Prawa nie s ci obce, to jak moesz twierdzi, e nie
udzielenie pomocy uciekinierowi jest dobrem? Caa twa mowa
podyktowana jest twoj dz zdobycia jedzenia a nie znajomoci
Prawa. A przecie jedzenie moesz zdoby w inny sposb. Jeeli
tylko zechcesz, sam przygotuj dla ciebie posiek z dzika, jelenia lub
nawet bawou.
Jastrzb odpowiedzia: O straniku ziemi, przecie wiesz, e ja
nie ywi si misem tych zwierzt. Los nie przeznaczy go dla mnie.
Wiesz dobrze, e jastrzbie ywi si gobiami.
Krl odpowiedzia: O krlu ptakw szybujcy w przestworzach,
ktremu oddaj cze wszystkie ptaki. To ty rzdzisz i sprawujesz
opiek nad moim krlestwem. Ty sam wic zadecyduj o wadze
146 Mikoajewska Mahabharata


Prawa i bezprawia. Kierujc si Najwyszym Prawem, powiedz mi,
co powinienem uczyni i ktry ze swoich obowizkw powinienem
wybra, a ktrego zaniecha.
Jastrzb odpowiedzia: O krlu, jeeli naprawd kochasz t
gobic i chcesz uratowa jej ycie i rwnoczenie nie chcesz
pozbawia mnie mej ywnoci, utnij taki kawaek wasnego ciaa,
ktry byby rwny wag jej ciau i daj mi go, abym mg nasyci
mj gd.
Krl rzek: O ptaku, dzikuje za tw rad. Oddae mi w ten
sposb wielk przysug. Nie zawaham si bowiem ani przez chwil,
aby wasnym ciaem zastpi ciao tej gobicy i ratujc jej ycie,
nasyci twj gd.
Jak krl powiedzia tak uczyni, gdy zna Najwysze Prawo.
Jednake, cho ze swych ng wycina coraz nowy kawaek ciaa i
kad go na szali, gobica cigle waya wicej. W kocu sam z
nogami pocitymi do goej koci wgramoli si na wag.
Widzc to, jastrzb rzek: O krlu miujcy Prawo, niech bdzie
tobie chwaa i niech sawa twego czynu bdzie wieczna! Dowiedz
si, e jestem Indr, a ta gobica jest Ogniem, ktry jest nosicielem
ofiary. Przyszlimy tutaj do twej pustelni, gdzie skadasz ofiar, aby
zbada, jak dalece cenisz sobie Prawo .
Wysuchawszy opowieci proroka Lomasy, Pandawowie
wykpali si w kolejnym witym brodzie i kontynuujc sw
pielgrzymk, odwiedzili jeszcze wiele witych miejsc ofiarnych.
Motywowani sw nieodpart chci spotkania swego brata Arduny
zbliali si coraz bardziej ku Himalajom, gdzie swego czasu uda si
Arduna, chcc zdoby bosk bro potrzebn Pandawom do
pokonania synw krla Dhritarasztry w przewidywanej wojnie.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(33) The Tour of the Sacred Fords, 109-117, 121-131.

Ksiga III Opowie 25 147


Opowie 25
Bezkarny wystpek Bhimy


1. Pandawowie docieraj do Himalajw, ktre s siedzib bogw oraz rnych
innych stworze jak demony bronicych znajdujcego si tam majtku boga
bogactwa Kubery; 2. Uprawiajc ascez Pandawowie docieraj dziki pomocy
demonw rakszasw na szczyt Gandhamadany, gdzie ley Badari, pustelnia Nary i
Narajany, majc nadziej na spotkanie tam Arduny; 3. Draupadi ulega pokusie
posiadania zotych kwiatw lotosu z jeziora boga bogactwa Kubery strzeonego
przez jakszw i rakszasw i Bhima obiecuje jej je zdoby; 4. Bhima podejmuje
walk z wielk map Hanumanem, ktra tarasuje mu drog i zabrania mu i w
taki waleczny sposb dalej, ostrzegajc go przed zrywaniem kwiatw, ktre nale
do boga bogactwa Kubery bez jego zgody; 5. Bhima rozpoznaje w Hanumanie
swego brata i peen respektu dla jego siy prosi go o ukazanie mu swej potnej
formy, ktr przybra, suc Ramie, lecz Hanuman odmawia, twierdzc, e ju tej
formy nie posiada, bo naleaa do innego eonu; 6. Pod wpywem nalega Bhimy
Hanuman ukazuje mu sw potn form i podajc mu samego siebie za przykad,
poucza go o koniecznoci kontrolowania wasnej siy i oferowania jej bogom,
ktrych naley czci; 7. Bhima kontynuuje swj marsz w kierunku jeziora Kubery i
zrywa rosnce tam kwiaty, prowokujc tym do walki rakszasw i jakszw, lecz sam
Kubera nie angauje si w walk, wierzc, e wystpek Bhimy jest zgodny z
tajemniczym planem Kryszny; 8. Krl Prawa obserwujc burz piaskow, domyla
si, e Bhima podj walk ze stranikami majtku Kubery i wraz ze swymi
towarzyszami udaje si do parku Kubery; 9. Bhima zabija rakszas Datasur, ktry
zazdrosny o ich bro podstpnie kradnie j, udajc bramina i uprowadza do lasu
Draupadi i jego braci; 10. Pandawowie udaj si na gr wet i docieraj do
pustelni proroka Arstiseny lecej na granicy z krlestwem Kubery bronionym
przez rakszasw, gdzie czowiek nie ma wstpu i czekaj tam na powrt Arduny;
11. Bhima sprowokowany przez Draupadi do walki z demonami udaje si po raz
drugi do krlestwa Kubery i po zmasakrowaniu armii rakszasw bronicych
ludziom dostpu do krlestwa zabija przyjaciela Kubery, rakszas Manimata;
12. Krl Prawa potpia czyn Bhimy, lecz Kubera jest zadowolony, twierdzc, e
masakrujc jego armi i zabijajc jego przyjaciela, zrealizowa on jedynie kltw
mdrca Agastji i uwolni go od jego grzechu.

Patrzc na paac boga bogactwa Kubery i ciaa zabitych przez
Bhim demonw rakszasw, Krl Prawa rzek:
O Bhima, ten obraliwy czyn, ktry popenie z gupoty lub
dezorientacji nie pasuje do ciebie tak jak kamstwo nie przystoi
pustelnikowi. Ten, kto zna Prawo, wie, e nie wolno wystpowa
przeciw woli krla, jak ty to uczynie, wdzierajc si do zakazanego
dla stopy ludzkiej miejsca. Ponadto to, co uczynie jest obraliwe
dla trzydziestu bogw. Ten, ktrego umys jest nakierowany na
czynienie za i nie branie pod uwag Prawa i Zysku bdzie musia
spoy owoc swych zych uczynkw. Prosz ci, nie zachowuj si w
ten sposb nigdy wicej .
(Mahbharta, 3(35) The War of the Yakas, 158.10-15)
148 Mikoajewska Mahabharata


Bg bogactwa Kubera widzc Bhim stajcego przed nim w tej
wojowniczej postawie, rzek do Krla Prawa:
O Krlu Prawa, kada ywa istota wie, e masz zawsze na
uwadze dobro wszystkich ywych istot. Przebywaj wic na tym
grskim szczycie ze swymi brami bez lku. I nie wolno ci gniewa
si na Bhim za zabicie tych demonw rakszasw, gdy od dawna
byy skazane na mier przez Czas i Bhima by tu jedynie
narzdziem. Nie czuj si zawstydzony z powodu tej przemocy.
Bogowie od dawna wiedzieli o tej majcej nastpi masakrze
jakszw i rakszasw i nie odczuwam z jej powodu gniewu. Wrcz
przeciwnie, jestem zadowolony, bo ju od dawna pogodziem si z
tym majcym nastpi wystpnym czynem Bhimy.
(Mahbharta, 3(35) The War of the Yakas, 158.40-45)

1. Pandawowie docieraj do Himalajw, ktre s siedzib bogw
oraz rnych innych stworze jak demony bronicych
znajdujcego si tam majtku boga bogactwa Kubery

Pandawowie poruszajc si w kierunku pnocnym, gdzie ley
gra Meru, dotarli wreszcie w swej wdrwce do Himalajw, gdzie
znajduj si miejsca zamieszkae przez bogw niewidzialne dla
zwykego miertelnika, do ktrych moe on dotrze jedynie dziki
praktyce duchowej. Mdrzec Lomasa rzek do Judhiszthiry: O
krlu, dotarlimy do siedmiu zakoli Gangesu nieskaonych adnym
zanieczyszczeniem, gdzie zawsze ponie ogie niewidzialny dla
miertelnych, ale jeeli potrafisz si wystarczajco skoncentrowa,
uda ci si dostrzec te wite miejsca. Jeeli chcesz spotka swego
brata Ardun, ktry przebywa w krlestwie Indry, musisz uda si
w kierunku gry wety i gry Mandary uytej kiedy przez bogw i
demony do ubijania oceanu, gdy tam znajduje si krlestwo Indry.
Nie jest to zadanie atwe, gdy tam znajduj si take ogrody boga
bogactwa i krla jakszw Kubery, na usugach ktrego jest
osiemdziesit osiem tysicy chyych boskich muzykw
gandharww i cztery razy tyle uzbrojonych kimpuruszw i jakszw
przybierajcych rne formy, poruszajcych si z szybkoci wiatru
i posiadajcych bogactwo bez granic. S oni tak potni, e potrafi
pozbawi tronu samego krla bogw Indr. Na usugach Kubery s
ponadto zaprzyjanieni z nim rakszasowie, we, kimnarowie i ptaki
Garudy. Gry te s chronione przez magi tych potnych istot i s
trudne do zdobycia. Skoncentruj si wic na swym celu i nie daj si
zwie adnym pokusom i czarom.
Krl bogw Indra i bg bogactwa Kubera strzeg wschodu,
gdzie ley gra Mandara ze swymi dwoma wierzchokami sigajca
Ksiga III Opowie 25 149


a po brzeg oceanu. Prorocy, siddhowie, bogowie i wszystkie inne
ywe istoty oddaj cze wschodzcemu tam socu. Bg mierci
Jama rzdzi poudniem, gdzie udaj si umarli, a bg oceanu
Waruna strzee zachodu, gdzie na Szczycie Zachodnim ma swe
miejsce pobytu soce. Na pnocy znajduje si zota gra Meru
otoczona trzema strzelistymi szczytami Kailasa, czca ze sob
wszystkie trzy wiaty. W jej kierunku zmierzaj wszyscy ci, ktrzy
zdobyli wiedz. Tam s tereny ofiarne Brahmy i tam mieszka dusza
wszystkich ywych istot, Pradapati, tworzc wszystko, co istnieje.
To pomylne i wolne od wszelkich chorb miejsce jest rwnie
miejscem zamieszkania dla synw Brahmy urodzonych z jego woli.
Tutaj siedmiu boskich mdrcw budzi si rankiem i wieczorem
kadzie si na spoczynek.
Na pozbawionym wszelkiego skaenia szczycie gry Meru
mieszka dziadek wszechwiata Brahma. Ponad jego siedzib
znajduje si wieczne miejsce zamieszkania Narajany, boga bez
pocztku i koca, ktry jest pierwsz przyczyn wszechwiata,
przyczyn przyczyn wszelkiej kreacji. Nikt, nawet bogowie i
danawowie, nie potrafi swobodnie patrze w kierunku miejsca, w
ktrym on mieszka, gdy jest ono cae zrobione ze wspaniaoci i
wiata janiejszego od soca i ognia. Nawet ciaa niebieskie po
dotarciu tam przestaj wieci, gdy Pan o duszy bez granic
zamiewa je swym blaskiem. Docieraj tam jedynie asceci, dziki
swemu oddaniu, uprawianiu najsurowszych umartwie i osigniciu
perfekcji w wykonywaniu swych witych uczynkw, udoskonaleni
dziki jodze, wolni od ciemnoci i uudy, uwalniajc si w ten
sposb od koniecznoci ponownych narodzin. Przed tym wiecznym
i niezniszczalnym miejscem pobytu Pana zawsze trzeba bi pokony.
Gr Meru okra rozpraszajce ciemnoci soce, cignc za
sob wszystkie gwiazdy. Po osigniciu zenitu i dotarciu do Szczytu
Zachodniego udaje si ono w kierunku pnocnym i po okreniu
gry Meru pojawia si ponownie na wschodzie, unoszc si nad
gr Mandar. Podobnie okra gr Meru ksiyc razem ze swymi
konstelacjami, dzielc miesic na czci wedug swych faz. Soce
niestrudzenie powtarza codziennie t sam drog, a jeeli chce
ochodzi wszechwiat, zbacza nieco w kierunku poudniowym, a
gdy stamtd wraca, sw potn moc pozbawia si wszystko, co zo-
stao stworzone. Wwczas bogosawiony Indra pokrywa jego drog
chmurami, sprowadzajc deszcz. I gdy dziki niemu ywe istoty
wracaj do ycia, soce pojawia si znowu na swej drodze. Soce
zawsze jest w ruchu, obracajc Koo Czasu i cignc za sob wszyst-
kie ywe istoty, ktrych pozbawia si, jedynie po to, aby im ich si
na nowo przywrci. Odmierzajc ycie i prac ywych istot,
tworzy ustawicznie dzie i noc, fazy ksiyca i momenty czasu.
150 Mikoajewska Mahabharata


2. Uprawiajc ascez Pandawowie docieraj dziki pomocy
demonw rakszasw na szczyt Gandhamadany, gdzie ley
Badari, pustelnia Nary i Narajany, majc nadziej na spotkanie
tam Arduny

Prorok Lomasa kontynuowa: O krlu, otaczajca gr Meru
gra Kailasa, na ktrej zbieraj si bogowie, rozciga si na tysice
mil i na jednym z jej szczytw zwanym Gandhamadana znajduje si
staroytna pustelnia Nary i Narajana, Badari, gdzie Narajana i Nara
przybrawszy form starych pustelnikw, uprawiali surowe
umartwienia i gdzie mona dotrze jedynie dziki ascezie. Jeli
chcesz ponownie spotka swego brata Ardun, musisz si tam uda.
Strze si jednak jakszw i rakszasw, ktrzy broni znajdujcego
si tam bogactwa Kubery. Zanurzajc si w ten boski wiat i bdc
chroniony przeze mnie i swego brata Bhim, szukaj dodatkowo
ochrony w sile swej samokontroli. Niech ci bogosawi bg oceanu
Waruna i bg mierci Jama. Niech ci bogosawi Ganges, Jamuna i
te potne gry.
Po wysuchaniu tych ostrzee i bogosawiestw proroka
Lomasy, Judhiszthira rzek do swych braci: O bracia, niepokj
Lomasy jest czym w naszej podry zupenie nowym. Uwaa on,
e wkraczamy na teren bardzo trudny ze wzgldu na obecno
demonw rakszasw, lecz e moemy przeze przej, niosc ze
sob ogie, wiczc ascez i przestrzegajc cile rytw czystoci.
Zwracajc si do Bhimy, kontynuowa: O Bhima, tobie chc
powierzy opiek nad Draupadi, gdy teraz, gdy nie ma z nami
Arduny, na ciebie spada odpowiedzialno za ni. Zastanw si
wic, czy potrafisz jej pomc w pokonywaniu trudnoci podry i
czy moe byoby lepiej, aby ty, Sahadewa, Dhaumja i Draupadi,
towarzyszcy nam bramini i sucy zawrcili z drogi, podczas gdy
ja sam w towarzystwie Nakuli i proroka Lomasy udamy si dalej na
spotkanie z Ardun.
Bhima odpowiedzia: O bracie, to prawda, e Draupadi jest
zmczona i nieszczliwa, lecz chce i dalej, aby mc spotka si
ponownie z Ardun. Ty sam, cierpic ju wystarczajco z powodu
rozstania si z Ardun, pogbisz jedynie swj smutek, rozstajc si
z nami. My sami nie chcemy rozsta si z tob i zostawi ci samego
na tej grze, na ktrej roi si od rakszasw. Odelij wic z powrotem
nasze rydwany, sucych i kucharzy, gdy i tak musimy i pieszo,
lecz nie odsyaj nas. Gdy teren bdzie szczeglnie trudny, sam
ponios zarwno Draupadi jak i mych braci bliniakw. Podrujmy
powoli, lecz wszyscy razem i z radoci w sercu, mylc o spotkaniu
z naszym bratem.
Ksiga III Opowie 25 151


Judhiszthira rzek: O bracia, to prawda, e jestemy zmczeni i
obolali, lecz nie zaprzestaniemy naszej podry do pustelni Nary i
Narajany, gdy chcemy ponownie poczy si z naszym bratem
Ardun. Cay pon zarwno na wspomnienie o tym jak
Kaurawowie upokorzyli nasz on Draupadi jak i z chci
zobaczenia Arduny. Odwiedzilimy ju wiele witych brodw,
majc na prno nadziej na spotkanie z nim. Ju niedugo minie
pity rok od momentu, gdy na mj rozkaz i z powodu mych
wasnych uczynkw wyruszy on w Himalaje, aby terminowa u
bogw i zdoby ich bro. Nie widzc go, jestem pogrony w
najgbszym smutku. O bracia, ruszmy wic dalej pieszo,
przestrzegajc surowej ascezy, gdy ten, kto przerywa ascez, jest
okrutny, zachanny lub niespokojny nie potrafi pokona trudw tego
regionu. Uzbrojeni w nasz bro i ascez ruszmy ladami Arduny,
ktry by tu przed nami.
I Pandawowie razem z podajc za nimi Draupadi uzbrojeni w
swe miecze, uki i koczany, prowadzeni przez wielkich braminw
rozpoczli sw podr w kierunku szczytu Gandhamadany. Idc,
mijali liczne jeziorka, rzeki, pomniejsze szczyty i grzbiety grskie.
Widzieli wielkie drzewa rzucajce oywczy cie i miejsca pene
kwiatw i owocw odwiedzane przez licznych bogw i prorokw.
Skoncentrowani, ywic si jedynie owocami i korzonkami, mijali
gry i doliny, spotykajc po drodze liczne gatunki zwierzt.
Gdy dotarli wreszcie do gry Gandhamadany, zerwaa si nagle
dzika zawierucha. D przeraliwy wiatr, rozdmuchujc licie i kurz,
zakrywajc nimi cae niebo i ziemi. Ciemno odebraa im wizj i
nie mogli si nawzajem dostrzec, pytajc samych siebie, czy to
niebiosa spady na ziemi lub rozpka si gra? Zdezorientowani
szukali dla siebie jakiej kryjwki i podpory. Bhimie udao si
uchwyci Draupadi i schowa za drzewem. Judhiszthira i domowy
kapan Pandaww Dhaumja schowali si w lesie. Sahadewa, ktry
nis ofiarny ogie, schowa si na wzgrzu, a Nakula i prorok
Lomasa w pustym pniu drzewa. Gdy wiatr nieco ucich, rozpocza
si straszliwa ulewa, zalewajc wszystko. Wartkie pienice si
potoki gnay w kierunku morza, niosc ze sob poamane drzewa.
Wreszcie, gdy burza ucicha i wyjrzao soce, Pandawowie i
towarzyszcy im bramini wyszli ze swych kryjwek i wznowili sw
wspinaczk na gr Gandhamadan. Nie uszli jednak zbyt daleko,
gdy wyczerpana burz i nie przyzwyczajona do pieszej wdrwki
Draupadi pada zemdlona na ziemi. Pochwyci j Nakula, ktry
dostrzeg jej upadek.
Krl Prawa rzek ze smutkiem: O Draupadi, twe delikatne stopy
stworzone zostay do chodzenia po posadzce wspaniaych paacw,
152 Mikoajewska Mahabharata


a nie po dzikich grach. To przeze mnie twoja delikatna twarz
pociemniaa, a twe stopy pokry kurz. O biada mi za to, co
bezmylnie uczyniem, ulegajc mej namitnoci do gry w koci.
Gdy twj ojciec Drupada oddawa nam ciebie za on, sdzi, e
bdc on potnych Pandaww, znajdziesz szczcie, a ty
tymczasem z powodu mych grzesznych uczynkw upada na
ziemi wyczerpana zmczeniem i nieszczciem.
Dhaumja w towarzystwie innych braminw podeszli do
lamentujcego Judhiszthiry i prbujc go uspokoi, wypowiadali
swe bogosawiestwa, recytowali odpowiednie mantry i
wykonywali ryty niszczce rakszasw. W kocu, gdy Draupadi
odzyskaa przytomno, Bhima rzek: O krlu, bardzo trudna droga
przed nami i nie potrafimy jej sami pokona. Pozwl, e zawezw
mego syna rakszas Ghatotkak, ktrego urodzia mi demonka
Hidimba, gdy on bez trudu zaniesie Draupadi do pustelni Nary i
Narajany. I gdy Krl Prawa wyrazi zgod, Bhima skupi sw myl
na swym synu, ktry natychmiast si przed nim stawi, godzc si z
ochot na realizacj powierzonego mu zadania. Co wicej,
zaoferowa zwoanie zaprzyjanionych z nim rakszasw, ktrzy
mog ponie ich wszystkich. Pandawowie i towarzyszcy im
bramini chtnie si na to zgodzili, jedynie prorok Lomasa dziki
zaletom swej duszy mg dalej i pieszo, podajc drog siddhw.
Pandawowie niesieni przez potnych rakszasw szybko
pokonywali dzielcy ich dystans i wkrtce dotarli do pustelni Nary i
Narajany poronitej drzewami wiecznie uginajcymi si pod
ciarem owocw i kwiatw. Ju z dystansu dostrzegli boskie
drzewo Dudubi o okrgym pniu zamieszkae przez rozbawione
ptactwo, rzucajce nieprzerwany cie, cae pokryte blaskiem i
byszczcymi mikkimi limi, o gaziach cikich od owocw i
miodu, rosnce w miejscu bogatym w wod, korzonki, owoce i
niebiesk traw, na skrawku ziemi doskonale rwnym i o
doskonaych proporcjach, pozbawionym cierni i lekko pokrytym
niegiem, odwiedzanym przez prorokw, bogw i gandharww.
Zeszli z ramion nioscych ich demonw rakszasw, cieszc wzrok
widokiem tego witego miejsca, niedostpnego dla tych, co
schodz ze cieki Prawa, wieccego swym wasnym blaskiem,
uwalniajcego od cierpienia wywoanego godem lub pragnieniem,
zimnem lub gorcem, rozpraszajcego wszelki smutek, ozdobionego
ofiarowywanymi kwiatami i rozbrzmiewajcego dwikami Wed
nuconych przez tum prorokw i braminw gromadzcych si wok
wielu poncych tu ogni ofiarnych, w ktrym swego czasu znaleli
schronienie Nara z Narajan i gdzie pragn uda si asceci. To
wite miejsce dostarczajce schronienia kadej uczciwej ywej
Ksiga III Opowie 25 153


istocie i rozpraszajce wszelki niepokj umysu rozbrzmiewao
Brahmanem (modlitw) nuconym przez wielkich prorokw i
ascetw, ktrzy odradzali swego ducha i doskonalili swe zmysy,
poszukujc wyzwolenia, ywic si jedynie wod i korzonkami,
stajc si rwnymi socu lub ogniowi dziki mocy swej ascezy.
Judhiszthira, jego bracia, Draupadi i towarzyszcy im bramini
podeszli do znajdujcych si tam mdrcw z odpowiednimi
powitalnymi rytami, otrzymujc w zamian ich bogosawiestwo,
czyst wod do umycia stp, kwiaty, owoce i korzonki.

3. Draupadi ulega pokusie posiadania zotych kwiatw lotosu z
jeziora boga bogactwa Kubery strzeonego przez jakszw i
rakszasw i Bhima obiecuje jej je zdoby

Pandawowie spdzili w pustelni Nary i Narajany sze nocy,
przestrzegajc skrupulatnie wszelkich rytw czystoci i ywic
nadziej, e wreszcie tutaj pocz si ponownie ze swym bratem
Ardun. Podczas swego pobytu czerpali rado ze spacerowania po
tym zalesionym miejscu przycigajcym serca wszystkich ywych
istot i z patrzenia na zot gr Meru. Przechadzali si razem i
oddzielnie wrd drzew pokrytych kwieciem i owocami, ktre stay
w rwnych rzdach, rzucajc chronicy przed socem cie i nad
jeziorami pokrytymi kwiatami lilii i lotosu, ktrych wodami
porusza lekki wiatr, przynoszc ze sob sodki zapach.
Pewnego dnia, gdy Draupadi spacerowaa po lesie w
towarzystwie Bhimy, zerwa si nagle pnocnowschodni wiatr i
rzuci jej pod nogi niebiaski zoty kwiat lotosu o tysicu patkw
rozsiewajcy boski zapach. Podniosa go z ziemi i rzeka do Bhimy:
O Bhima, spjrz na ten kwiat o nieporwnywalnym piknie.
Szkoda, e jest tylko jeden i musz oferowa go Judhiszthirze.
Chciaabym mie ich wicej, aby mc je zabra ze sob z powrotem
do Lasu Kamjaka. Prosz ci, udaj si w kierunku, skd zawia wiatr
i przynie mi ich wicej.
Bhima chcc zaspokoi jej pragnienie, uzbrojony w swj uk i
strzay i podobny do zagniewanego krla zwierzt lub sonia w
okresie rui ruszy w kierunku pocno-wschodnim, skd wiatr
przywia niebiaski lotus i gdzie znajdowa si park Saugandhika
nalecy do boga bogactwa Kubery i jezioro, w ktrym rosy te zote
lotosy. Majc oparcie w sile swych ramion, ruszy bez lku ku
szczytom witej gry Gandhamadany pokrytej gstwin drzew i
pnczy, zabarwionej rnymi mineraami i klejnotami, skd wia
zimny Wiatr, jego ojciec, pozbawiajc go zmczenia. Chcc sprawi
przyjemno Draupadi ruszy w teren nieskalany stop zwykego
miertelnika, nalecy do jakszw, gandharww, bogw i prorokw.
154 Mikoajewska Mahabharata


ujce traw jelenie obserwoway z ciekawoci i bez lku jak
rozrywajc si swych ud spltane pncza, gna radonie przed siebie
popdzany przez nieodpart ch spenienia yczenia swej
ukochanej. Gna z dzielnoci sonia obserwowany z ukrycia przez
niewidoczne dla niego towarzyszki jakszw i gandharww siedzce
u boku swych ukochanych. Oywiao go nie tylko pragnienie
sprawienia przyjemnoci Draupadi, ale rwnie rozmylanie nad
nieszczciem, ktre sprowadzi na nich Durjodhana. Niepokj o
Judhiszthir, ktrego pozostawi jedynie z brami bliniakami,
podpowiada mu, e powinien postara si zdoby kwiaty szybko,
aby mc jak najszybciej wrci. Pdzi wic jak wiatr, powodujc
swymi stopami drenie ziemi, odstraszajc stada soni, miadc
dum lww i tygrysw, wyrywajc z korzeniami ogromne drzewa,
wlokc za sob dzikie pncza i liany i czynic haas jak burzowa
chmura monsunowa. Wywoany przez niego straszliwy ryk i dwik
jego uku budziy przeraanie zwierzyny, ktra rozpierzchaa si we
wszystkich kierunkach.
Wspinajc si wysoko na grzbiet gry Gandhamadany dostrzeg
nagle wielki i pikny sad drzew bananowych. Ruszy szybko w jego
kierunku i strzsajc banany, zniszczy przy okazji wiele drzew,
poszc liczne stada antylop, map, bawow i zwierzt wodnych.
Rozgniewane sonie, lwy i tygrysy zaatakoway go, ryczc
przeraliwie i otwierajc paszcze, lecz on nieustraszony i
przekonany o swej sile, pozabija je, wzbudzajc swym straszliwym
rykiem przeraliwy strach w tych, ktrym udao si uciec. Ryk ten
przerazi rwnie ptactwo wodne, ktre zerwao si do ucieczki,
zdradzajc mu obecno wody. Podajc ladem ptakw, dotar do
piknego spokojnego jeziora otoczonego rosncymi na jego brzegu
drzewami obsypanymi bananami. Szybko zanurzy si w wodzie,
rozpryskujc j na wszystkie strony, jak wielki so, po czym
wdrapa si ponownie na brzeg i pobieg do lasu, dmc w sw
konch z ca si swych potnych puc, a jej dwik odbija si po
grach potnym echem.

4. Bhima podejmuje walk z wielk map Hanumanem, ktra
tarasuje mu drog i zabrania mu i w taki waleczny sposb
dalej, ostrzegajc go przed zrywaniem kwiatw, ktre nale do
boga bogactwa Kubery bez jego zgody

Dwik konchy Bhimy usyszaa gigantyczna mapa Hanuman,
wysoka jak supek ofiarny Indry, ktra zdrzemna si wrd drzew
bananowych i obudzona ziewna. Ziewajc, uderzaa swym
potnym ogonem o ziemi z dwikiem podobnym do grzmotu,
ktry odbi si po grach potnym echem. Bhima usyszawszy ten
Ksiga III Opowie 25 155


przeraliwy dwik, zbliy si odwanie do miejsca, z ktrego
dochodzi, cho wosy zjeyy mu si na gowie i zobaczy tam
siedzc na wielkim kamieniu wielk map, ktra olepia go swym
blaskiem jak byskawica. wiecc blaskiem swej urody, siedziaa
wrd szczerozotych drzew bananowych i patrzya na Bhim
swymi pozbawionymi lku oczami o kolorze miodu.
Bhima nie wtpic w sw straszliw moc, zbliy si do tej
gigantycznej mapy tarasujcej mu drog i zarycza jak lew, aby j
ostrzec. Cho od jego ryku zadray ze strachu wszystkie lene
zwierzta i ptaki, krewki Hanuman rzuci jedynie na niego swe
lekcewace i pogardliwe spojrzenie i rzek: O marny czowieku,
dlaczego swym rykiem przerywasz mi moj lecznicz drzemk, w
ktr zapadem, gdy poczuem si chory. Dlaczego zapominasz o
swym obowizku okazywania wspczucia wszystkim ywym
istotom? My zwierzta nie znamy Prawa, ale wy ludzie obdarzeni
rozumem znacie Prawo i wspczujecie wszystkim innym ywym
stworzeniom. Dlaczego angaujesz si w okruciestwo, ktre kala
twe ciao, mow, umys i niszczy Prawo? Albo nie znasz Prawa,
albo nie suchae starszych, skoro tak bezmylnie przeganiasz
zwierzta z lasu. Wyjanij mi, kim jeste i dlaczego przyszede a w
to miejsce, ktrego ludzie unikaj. Te gry s niedostpne dla
zwykego miertelnika i nie wolno ci i w ten sposb dalej ciek,
ktra jest dozwolona jedynie dla wyzwolonych z obcie
materialnych siddhw. Zatrzymuj ci i ostrzegam yczliwie i po
przyjacielsku, uspokj si i nie id dalej. Skosztuj raczej rosncych
tu korzonkw i owocw, ktre smakuj jak eliksir niemiertelnoci.
Zadowl si nimi i zawr z drogi.
Bhima odpowiedzia: O gigantyczna mapo, jak miesz
przemawia do mnie w ten sposb? Nale do kasty przewyszanej
jedynie przez braminw. Jestem synem krla Pandu z dynastii
ksiycowej spodzonym przez Wiatr. Jestem synnym Bhim.
Wyjanij mi, kim ty jeste i dlaczego przybrae form mapy?
Hanuman, cho sam by synem Wiatru i w ten sposb bratem
Bhimy, przekomarzajc si z nim, opowiedzia: O Bhima, jestem
zaledwie map, lecz nie ustpi ci z drogi. I dobrze ci radz,
zawr, jeeli nie chcesz narazi si na zatracenie.
Bhima odpowiedzia: O mapo, nie pytam ci o zdanie. Rusz si
wic z miejsca i pozwl mi przej zatarasowan przez ciebie drog,
bo inaczej sama pjdziesz na zatracenie!
Hanuman rzek: O Bhima, jeeli naprawd chcesz i dalej,
musisz przeze mnie przeskoczy. Jestem chory i nie mam do siy,
eby wsta!
Bhima odpowiedzia: O mapo, nie mog przez ciebie
156 Mikoajewska Mahabharata


przeskoczy, gdy twe ciao przenika Nieskrpowany Duch, ktrego
nie mog w ten sposb poniy. Gdybym dziki mym studiom nie
odnalaz tego Nieskrpowanego Ducha i gdybym nie wiedzia, e od
niego zaley szczcie kadej ywej istoty, przeskoczybym przez
ciebie bez wahania tak jak Hanuman przeskoczy ocean.
Hanuman rzek: O Bhima, kim jest w Hanuman, o ktrym
wspominasz?
Bhima odpowiedzia: O mapo, Hanuman, cho jest map, jest
moim bratem spodzonym przez Wiatr obdarzonym rozumem,
odwag i si. Jego uczynki wychwala wielka epika Ramajana.
Przeskoczy ocean jednym skokiem, majc na uwadze obron ony
Ramy Sity. Podczas walki dorwnuj mu si i odwag. Wsta wic
i pozwl mi i tam, dokd chc, gdy inaczej z atwoci ci
pokonam!

5. Bhima rozpoznaje w Hanumanie swego brata i peen respektu
dla jego siy prosi go o ukazanie mu swej potnej formy, ktr
przybra, suc Ramie, lecz Hanuman odmawia, twierdzc, e
ju tej formy nie posiada, bo naleaa do innego eonu

Hanuman widzc, e wiadomo wasnej siy pozbawia Bhim
rozumu i pcha go do dziaania, chcc da mu nauczk, rzek: O
Bhima, zlituj si nade mn. Jestem stary i chory. Skoro pysznisz si
sw si, podnie mj ogon i w ten sposb sam uwolnij od
przeszkody drog, ktr wbrew memu ostrzeeniu chcesz i dalej.
Bhima rzuciwszy mapie pogardliwe spojrzenie, uchwyci jej
ogon lew rk, lecz mimo uycia wielkiej siy nie potrafi go
unie. Uchwyci wic jej ogon w obie donie, lecz i w ten sposb
nie potrafi go unie. Zrozumiawszy, e zgrzeszy sw pych, stan
przed map zawstydzony ze zwieszon gow i zoywszy pobonie
donie, rzek z pokor: O gigantyczna mapo, wybacz mi, ze ci
obraziem. Miej nade mn lito i zdrad mi, kim naprawd jeste.
Hanuman rzek: O Bhima, dowiedz si, e mym ojcem jest
Wiatr, ktry jest oddechem wiata. Jestem wspomnian przez ciebie
map o imieniu Hanuman i wielkim wielbicielem Ramy, w ktrego
ciele narodzi si swego czasu bg Wisznu. W czasie gdy Rama
narodzi si na ziemi, ja sam przyjaniem si z krlem map
Sugriw spodzonym przez Soce, ktrego brat Walin spodzony
przez Indr oszuka i pozbawi krlestwa. Rama bronic honoru
swego ojca, zrezygnowa dobrowolnie z krlestwa, ktre mu si
naleao i wraz ze sw on Sit i modszym bratem Lakszman
uda si na wygnanie do Lasu Dandaka, skd wielki demon rakszasa
o imieniu Rawana, brat boga bogactwa Kubery, porwa jego on.
Rama poszukujc swej ony, spotka na swej drodze mego
Ksiga III Opowie 25 157


przyjaciela Sugriw i na jego prob przywrci mu jego krlestwo,
pokonujc w walce jego podstpnego brata. Sugriwa z wdzicznoci
ruszy na czele map na poszukiwanie Sity, a ja byem razem z nim.
Gdy dowiedzielimy si, e Rawana trzyma j w swym pooonym
za oceanem krlestwie Lance, ktre odebra Kuberze,
przeskoczyem ocean jednym skokiem, aby podtrzyma j na duchu.
Po zobaczeniu jej i ujawnieniu przed ni mego imienia wrciem do
Ramy, ktry w wielkiej bitwie zabi Rawan i wszystkich sucych
mu demonw rakszasw i odzyska sw on. Po upywie pewnego
czasu Rama porzuci swe miertelne ciao i uda si z powrotem do
nieba. Jeli chodzi o mnie, to pozwoli mi y na ziemi tak dugo, a
sawa jego czynw zyska niemiertelno. Zrealizowaem mj cel i
dzi wszystkie boskie nimfy apsary i boscy muzycy gandharwowie
piewaj pieni o bohaterskich czynach Ramy.
Koczc sw opowie o Ramie, Hanuman rzek: O Bhima,
teraz wiesz, kim jestem. Jestem twoim bratem i dowiedz si, e nie
przypadkowo stanem na twej drodze. Cho jezioro Kubery pene
zotych kwiatw lotosu jest niedaleko std, chc powstrzyma ci od
kontynuowania swej podry t drog w twj waleczny sposb,
zanim kto ci przeklnie lub napadnie, gdy jest to droga umiowana
przez bogw, po ktrej nie chodz zwykli miertelnicy.
Rozpromieniony spotkaniem ze swym starszym bratem Bhima
rzek: O mj bracie, moliwo ujrzenia ci jest dla mnie wielkim
szczciem. Uka mi jednak, prosz, t swoj form, ktr
przybrae, wykonujc swj wielki skok przez ocean, abym mg
by w peni zaspokojony i abym mg da wiar twym sowom!
Hanuman rozemia si i rzek: O bracie, ani ty ani nikt inny nie
moe zobaczy dzisiaj tej formy, gdy naley ona do innego Czasu i
ju jej nie posiadam. Czas jest inny podczas eonu zwyciskiego
rzutu komi (kritajuga), inny podczas eonu trjkowego rzutu
komi (tretajuga) i inny podczas eonu dwjkowego rzutu komi
(dwaparajuga). Czas degeneruje si i ziemia, drzewa, rzeki, gry,
siddhowie, bogowie i wielcy prorocy przystosowuj si do niego z
eonu na eon. To samo dotyczy wszystkich ywych istot. Ich sia,
rozmiar i zdolnoci cyklicznie zmniejszaj si, aby nastpnie na
nowo wzrosn. Zadowl si wic moj obecn form, ktr
widzisz. Ja te dostosowuj si do eonw, gdy przed Czasem nie
mona uciec.
Bhima rzek: O bracie, wytumacz mi, ile jest eonw i jak z
eonu na eon zmieniaj si formy Prawa, Zysku, Przyjemnoci, siy,
wadzy, istnienia i mierci?
Hanuman rzek: O bracie, eonem zwyciskiego rzutu komi
(kritajug) nazywa si ten okres Czasu, w ktrym cakowicie rzdzi
158 Mikoajewska Mahabharata


niemiertelne Prawo. W tym okresie, ktry jest najlepszym z eonw,
istnieje jasno zdefiniowany podzia na cztery kasty i kada z kast
realizuje wasne zadania. Rne fazy ycia, zachowania, wiedzy,
inteligencji i mocy s waciwie rozdzielone i kada z kast zdobywa
dla siebie swe zasugi pynce z prawoci, wykonujc przydzielone
jej zadania. Wszyscy bdc pod kontrol jednej niezrnicowanej
Wedy i wykonujc wszystkie konieczne ryty przy uyciu jednej i tej
samej mantry OM, wykonuj swoje rne obowizki, podajc
ciek tego samego Prawa i tej samej jednej Wedy. Wszyscy
dziaajc zgodnie z wiekiem, dostosowujc si do czterech stadiw
ycia i osigajc owoc dziaania bez angaowania w to swych
osobistych pragnie, realizuj najwyszy cel. Obowizki
spoecznoci podzielonej na cztery kasty s w tej epoce doskonale
okrelone, doskonale si uzupeniaj i s niemiertelne. W tym
okresie wszystko zostaje zrobione i nie ma nic, co pozostawaoby
nie zrobione. Prawa nie trac swej wanoci i ywe istoty nie
umieraj. W tym okresie nie ma jeszcze rnicy midzy bogami,
danawami, gandharwami, jakszami, rakszasami czy wami. Nie ma
te podziau na sprzedawanie i kupowanie, nie ma rnic w
dwikach i w ludzkiej pracy. Dusz wszystkich istot jest biay
Narajana. Aby uzyska owoc dziaania nie potrzeba dziaania, gdy
wystarcza sama myl. Nie ma chorb, psucia si, niezadowolenia i
ez. Nie ma ani dumy ani zniesawiania. Nie ma zmaga, zmczenia,
wrogoci lub lku. Nie ma cierpienia, zawici i zazdroci.
W eonie trjkowego rzutu komi zwanym tretajug wyania si
skadanie ofiary, powodujc, e rne obowizki i rytuay zaczynaj
by motywowane przez swj cel, rodzc owoc dziaania i dary.
Wadza Prawa zmniejsza si o jedn czwart i Narajana bdcy
dusz wszystkich istot staje si czerwony. Ludzie s skonni do
prawdomwnoci i nie schodz ze cieki Prawa. Przestrzegaj
swych obowizkw i wykonuj rytuay.
W eonie dwjkowego rzutu komi (dwaparajuga) sia Prawa
zmniejsza si o poow, Narajana-Wisznu bdcy dusz wszystkich
przybiera kolor ty, a Wedy dziel si na cztery. Niektrzy ludzie
znaj wszystkie cztery Wedy, inni znaj jedynie trzy, a jeszcze inni
dwie, jedn lub nie znaj ich wcale. Ten podzia witych pism
powoduje mnoenie si rytuaw. ywe istoty, cho cigle oddane
Prawu i czynieniu darw, zaczynaj by motywowane przez element
namitnoci. Poniewa nie ma ju jednej Wedy, ktra byaby znana
wszystkim, Wedy si mno. Prawdomwno upada, niewielu yje
w zgodzie z Prawd i ci, ktrzy odstpuj od Prawdy, cierpi liczne
choroby. Pojawia si dza i katastrofy przyniesione przez los.
Niektrzy ludzie nimi dotknici wicz ascez, podczas gdy inni,
Ksiga III Opowie 25 159


ktrzy chc zdoby niebo skadaj ofiary. W tej epoce ludzie psuj
si z powodu bezprawia.
W eonie przegrywajcego rzutu komi zwanego eonem
niezgody lub kalijug, ktry wkrtce nastpi, sia Prawa osabia si
do jednej czwartej. Narajana bdcy dusz wszystkich staje si
czarny. Wszystkim porusza ciemno. Wedyjskie zasady ycia,
Prawo, ofiara i rytua zamieraj. Dominuj nieszczcia, choroby,
dolegliwoci i wystpki.

6. Pod wpywem nalega Bhimy Hanuman ukazuje mu sw
potn form i podajc mu samego siebie za przykad, poucza
go o koniecznoci kontrolowania wasnej siy i oferowania jej
bogom, ktrych naley czci

Hanuman kontynuowa: O Bhima, w kadym nastpnym eonie
degeneruje si Prawo, a wraz z Prawem degeneruj si ludzie i
sabn siy sprzyjajce powodzeniu wiata, gdy stworzenia dostoso-
wuj si do Czasu, w ktrym yj. Po co wic tobie, czowiekowi
wiedzy, znajomo mej formy, ktra naleaa do innego Czasu? Po
co ci znajomo czego, co nie ma ju obecnie znaczenia?
Jednake Bhima stanowczo upiera si, aby Hanuman ukaza si
przed nim w formie, w ktrej przeskakiwa ocean i Hanuman chcc
sprawi swemu bratu przyjemno, zacz rosn na jego oczach,
coraz bardziej przenikajc swym ciaem ca przestrze i ukazujc
si przed nim wielki i potny jak gra. Bhima patrzy na swego
brata w tej formie ze zdziwieniem i zachwytem. Wyda mu si
wspaniay jak soce w swym penym splendorze jak gra Meru lub
jak przestrze wypeniona ogniem. Peen trwoliwego podziwu a
przymkn oczy. Widzc to, Hanuman rzek: O Bhima, ukazaem ci
si jedynie w takiej formie, ktr potrafisz znie, patrzc na ni. Nie
jest to jednak koniec moich moliwoci i mog sta si jeszcze
wikszy, gdy w obliczu wroga mog dziki mej wasnej mocy
bezgranicznie rosn.
Bhima patrzc na Hanumana olbrzymiego jak gra Mandara,
popad w zdumienie i drcy, cho z rozradowanym sercem zoy
pobonie donie i rzek: O synu Wiatru i mj bracie, na wasne
oczy zobaczyem rozmiar, ktry moe przybra twe ciao. Prosz ci,
zmniejsz si teraz, gdy rwnie trudno mi patrzy na ciebie w tej
formie jak na tarcz soneczn. Patrzc na twoj si, nie mog
jednak przesta si dziwi, dlaczego Rama majc ciebie po swej
stronie, sam osobicie zaatakowa Rawan. Jeste przecie tak
potny, e wycznie dziki sile swych wasnych ramion mgby z
atwoci zniszczy zarwno Rawan jak i jego siedzib Lank,
razem z jej grami i bronicym jej wojskiem.
160 Mikoajewska Mahabharata


Hanuman kontynuowa: O mj mdry i oddany mi bracie, krocz
dalej bezpieczn i pewn drog, chroniony przez wiatr. Zaprowadzi
ci ona do lasu Saugandhika, gdzie znajdziesz ogrd nalecy do
boga bogactwa Kubery, strzeony przez jakszw i rakszasw. Nie
wolno ci jednak rzuci si porywczo na te kwiaty, gdy czowiek
musi oddawa specjalne honory bogom.
Bogowie obdarzaj sw ask tych, ktrzy wrzucaj do ognia
roztopiony tuszcz, deklaruj im swe oddanie, skadaj ofiary i nuc
wite sylaby. Chro ciek, ktr biegnie twoje Prawo, lecz strze
si przed rozniecaniem przemocy! Upierajc si przy wasnym
Prawie, musisz nauczy si sprawdza, czy nie wchodzisz w konflikt
z Najwyszym Prawem i w kadym przypadku musisz upewni si,
czy bezprawie nie uchodzi przypadkiem za Prawo i czy
przypadkiem Prawo nie jest nazywane bezprawiem. Prawo rodzi si
z zachowania, a Wedy rodz si z Prawa. Z Wed rodzi si skadanie
ofiary, a ono ustanawia bogw. Bogowie s utrzymywani przy yciu
dziki ofierze ustanowionej poprzez nakazy wedyjskich regu ycia,
a ludzie dziki handlowi, hodowli, uprawie ziemi. Cay wiat istnieje
dziki istnieniu handlu, obowizkw i braminw. Mdrzec musi
zdoby wiedz Wed oraz umiejtnoci w swym zawodzie i zarz-
dzaniu, aby w ten sposb zabezpieczy istnienie pastwa. Bez reali-
zacji obowizkw oraz bez wedyjskiego Prawa i pastwowej admi-
nistracji wiat rozpadby si w chaosie. Bez handlu i wedyjskiego
Prawa ywe istoty zginyby. Prawo waciwe dla danej kasty jest
jak eliksir niemiertelnoci zapewniajcy wiatu trwanie. Skadanie
ofiar, uczenie si i rozdzielanie darw s celami, do ktrych powinni
dy wszyscy niezalenie od tego, do ktrej nale kasty. Wykony-
wanie rytuaw i nauczanie jest celem braminw, ochrona jest celem
wojownika, a dostarczanie poywienia jest celem plebsu. Posusze-
stwo braminom jest obowizkiem sucych i uczniw, cho sucy
tym si rni od ucznia, e zabrania mu si ebractwa, wrzucania
ofiary do ognia i skadania przysig, co wolno czyni uczniowi.
Hanuman kontynuowa: O Bhima, ty podlegasz Prawu magna-
tw i twym celem jest obrona Prawa. Su wic swemu wasnemu
Prawu, bdc powcigliwy zarwno w zachowaniu jak i namitno-
ciach. Naprawd rzdzi ten, kto bierze przykad ze starszych, mdr-
cw i ascetw. Zdeprawowany przegrywa. Bramin zdobywa niebo
dziki umartwieniom, samokontroli i wykonywaniu rytuaw, czo-
wiek z posplstwa dziki darom, gocinnoci i odpowiednim rytom,
podczas gdy magnat i wojownik zdobywa je dziki stosowaniu
zarwno represji jak i ochrony i ten z nich, ktry uywa poprawnie
swego bera, oczyszczony zarwno z mioci jak i nienawici,
pobawiony zarwno dzy jak i gniewu idzie ciek najlepszych.
Ksiga III Opowie 25 161


Pouczywszy w ten sposb swego brata, Hanuman zmniejszy
swe ciao i uciska go serdecznie, uwalniajc jego ciao od
zmczenia. Rzek gosem przepenionym uczuciem: O bracie, nie
zapominaj nigdy o mnie podczas swych rozmw z innymi.
Spotkanie z tob sprawio mi wielk przyjemno, gdy mogem
znowu dotkn ludzkiego ciaa i wrci pamici do Ramy, ktry
cho by bogiem, narodzi si na ziemi czowiekiem. Chc, aby
spotkanie ze mn przynioso take tobie jak korzy. Powiedz mi
sw prob, ktr mgbym speni?
Bhima odpowiedzia: O bracie, niech bdzie ci chwaa. Miej dla
mnie ask i wybacz mi moje zalepienie. Przez samo spotkanie z
tob odniosem ju wielk korzy. Niech wszyscy Pandawowie
znajd w tobie ochron, gdy majc tak wspaniaego obroc,
zdoamy pokona naszych wrogw.
Hanuman rzek: O bracie, pozwl, e motywowany m
bratersk mioci oddam ci bratersk przysug i e siedzc na
fladze rydwanu Arduny wzmocni swoim rykiem twj lwi ryk, gdy
podczas bitwy wedrzesz si w szeregi wroga. Wypowiedziawszy te
sowa Hanuman znikn.

7. Bhima kontynuuje swj marsz w kierunku jeziora Kubery i
zrywa rosnce tam kwiaty, prowokujc tym do walki rakszasw
i jakszw, lecz sam Kubera nie angauje si w walk, wierzc, e
wystpek Bhimy jest zgodny z tajemniczym planem Kryszny

Bhima gnany nieodpart chci sprawienia przyjemnoci
Draupadi ruszy dalej we wskazanym mu przez Hanumana kierunku,
gdzie znajdowa si park Kubery i gdzie rosy zote lotosy,
rozmylajc nad potn form swego brata, ktr zobaczy i nad
wspaniaoci Ramy, ktry pokona brata boga bogactwa Kubery
demona Rawan. Wreszcie zobaczy szerok rzek przepywajc
przez las, w ktrym pasy si stada jeleni, przybran zotymi
kwiatami lotosu i opasujc gr jak wiea girlanda. W zakolu
rzeki dostrzeg z radoci jasny jak poranne soce las Saugandhika i
zrozumia, e osign to, czego pragn. Na zalesionej grani
dostrzeg przepikne jezioro powstae z wd grskich wodospadw,
znajdujcych si niedaleko paacu Kubery, wypenione tymi
liliami i szczerozotymi kwiatami lotosu, o czystej wodzie majcej
smak eliksiru niemiertelnoci, ktrej starczyoby na oczyszczenie
caego wiata. By to teren zabaw krla jakszw Kubery, do ktrego
z szacunkiem odnosili si bogowie, gandharwowie i apsary,
odwiedzany przez prorokw, jakszw, rakszasw i kimpuruszw i
chroniony przez Kuber.
162 Mikoajewska Mahabharata


Ju samo spojrzenie na to niebiaskie jezioro wypenio serce
Bhimy wielk radoci. Dostrzeg jednak rwnie tysice
uzbrojonych demonw rakszasw bronicych do dostpu i
czekajcych na rozkazy Kubery. Demony dostrzegy rwnie
zbliajcego si bez lku do jeziora uzbrojonego, cho ubranego w
skr jelenia Bhim. Podeszy do niego i zapytay: O uzbrojony
czowieku ubrany w strj pustelnika, powiedz nam, kim jeste i w
jakim celu tu przybywasz?
Bhima odpowiedzia: O demony, nazywam si Bhima i jestem
modszym bratem Krla Prawa, ktrego ojcem jest sam bg Prawa
Dharma. Razem z moimi brami przebyem dug drog, aby
dotrze do pustelni Nary i Narajany, Badari. Gdy tam si
znalelimy wiatr przynis ze sob zoty kwiat lotosu, ktry
zobaczya nasza ona Draupadi i zapragna mie ich wicej. Chcc
sprawi jej przyjemno, udaem si w kierunku wskazanym przez
wiatr i przybyem a tutaj, aby zerwa dla niej te kwiaty.
Rakszasowie odpowiedzieli: O czowieku, poszukujc tych
kwiatw, dotare do miejsca, ktre jest ulubionym miejscem zabaw
boga bogactwa Kubery. Zwyky miertelnik nie moe szuka tu
rozrywki. Nawet prorocy, bogowie, jakszowie, gandharwowie i
apsary musz prosi Kuber o pozwolenie, zanim przyjd tutaj
zabawia si i pi wod. Kady, kto przychodzi tutaj bezprawnie,
lekcewac Pana Bogactwa jest niegodziwcem i zginie. Jak wic
miesz nazywa sam siebie bratem Krla Prawa, skoro lekcewaysz
Pana Bogactwa i chcesz przemoc zerwa rosnce tu i nalece do
niego kwiaty?
Bhima odpowiedzia: O demony, nie widz tutaj nigdzie Pana
Bogactwa Kubery, abym mg go poprosi o te kwiaty, a nawet,
gdyby go widzia, nie poprosibym go o nie, gdy bdc magnatem
krocz ciek mojego Prawa, ktre zabrania mi ebra. To pikne
jezioro pene zotych lotosw powstao z wd spadajcych z gr i
nie jest wasnoci wycznie Kubery, lecz naley do wszystkich
ywych istot.
Ignorujc wysiki rakszasw, aby mu w tym przeszkodzi, wszed
do jeziora i rozpocz zrywanie kwiatw. Demony rzuciy si na
tumnie, groc mu, e ugotuj go i zjedz. Jednake Bhima, cho
by sam jeden przeciw tumowi demonw, bez trudu odpiera ich
atak przy pomocy swej maczugi. W kocu pokonane przez jego
odwag, si i wiedz, utraciwszy swych dowdcw, mimo swej
liczebnej przewagi wycofay si w popiechu i chaosie. Cakowicie
pokonane i odrtwiae wzbiy si w przestworza i odleciay, podczas
gdy Bhima dalej zrywa zote lotosy i pi wod z jeziora, ktra przy-
wracaa mu utracone siy. Zamroczone jego si uday si wprost do
Ksiga III Opowie 25 163


paacu Kubery i bardzo przygnbione opowiedziay mu o jego sile i
walecznoci. Jednake Kubera po wysuchaniu ich sw nie rozgnie-
wa si, lecz wybuchn gromkim miechem i rzek: O demony,
niech Bhima wemie tyle kwiatw ile chce, gdy dobrze znam cel,
ktry przywieca Krysznie. Powiedziawszy to pozwoli im odej i
demony oczyszczone z gniewu uday si z powrotem nad niebia-
skie jezioro i obserwoway jak Bhima samotnie pluska si w wodzie.

8. Krl Prawa obserwujc burz piaskow, domyla si, e
Bhima podj walk ze stranikami majtku Kubery i wraz ze
swymi towarzyszami udaje si do parku Kubery

W czasie, gdy nieustraszony Bhima kontynuowa zrywanie
drogocennych, niebiaskich, wolnych od kurzu kwiatw z jeziora
nalecego do Kubery, zerwa si potny rozdmuchujcy wir i
piasek wiatr, jakby przewidujc walk. W ucisku trby powietrznej
spad na ziemi wielki poncy meteor, a soce stracio swj blask.
Gromadzi si potny sztorm, powodujc drenie ziemi. Niebo
poczerwieniao, a zwierzta podniosy przeraliwy wrzask.
Wszystko pokrywaa coraz wiksza ciemno.
Widzc nadchodzc burz piaskow, Krl Prawa rzek: O
bracia marzcy o walce, kt to prbuje nas zmiady? Znaki
wskazuj, e wkrtce bdziemy mogli odzyska nasz utracon
pozycj w wiecie dziki naszej walecznoci. Nie dostrzegajc
wrd swych braci Bhimy, niezastpionego podczas bitwy, zapyta
Draupadi, czy wie, gdzie on si podzia, niepokojc si o to, czy
przypadkiem nie popeni ju jakiej przemocy, do ktrej si od
dawna wyrywa, gdy wszystkie widoczne znaki zdaway si
zapowiada bitw i wielkie zagroenie. Draupadi odpowiedziaa: O
krlu, zawadn mn dzi miosny nastrj i gdy zobaczyam zoty
kwiat lotosu przyniesiony przez wiatr, poprosiam Bhim, aby uda
si do parku Saugandhika, placu zabaw boga bogactwa Kubery i
zerwa ich wicej.
Krl Prawa postanowi wyruszy natychmiast w tym samym
kierunku, w ktrym uda si Bhima, aby dotrze nad jezioro Kubery,
zanim jego brat Bhima zdoa popeni jaki grzech przeciw
wdrujcym t drog siddhom. Wiedzc, e Bhima musia ju zaj
daleko, gdy porusza si z szybkoci wiatru jak ptak Garuda,
poprosi towarzyszcych im rakszasw, aby poniosy braminw, a
syna Bhimy Ghatotkak poprosi, aby ponis Draupadi. Dziki
pomocy demonw szybko wznieli si na wysoko, gdzie
znajdowao si jezioro Kubery i ujrzeli na jego brzegu ciaa lecych
pokotem martwych jakszw i rakszasw oraz Bhim jak wznosi w
gr sw potn maczug, przypominajc swym wygldem sam
164 Mikoajewska Mahabharata


mier, ktra wznosi swe bero, gdy nadchodzi czas zagady. Krl
Prawa podszed do swego potnego brata i ciskajc go serdecznie,
rzek agodnym gosem: O bracie, dokonae aktu przemocy, ktry
jest wbrew woli bogw. Prosz ci, nie czy tego nigdy wicej.
Po tym jak Krl Prawa upomnia go w ten sposb, wszyscy
razem zebrali zerwane przez niego zote kwiaty lotosu i zayli
kpieli w jeziorze nalecym do boga bogactwa Kubery, cieszc si
jak niemiertelni. Podczas ich kpieli nad brzeg jeziora nadcigny
nowe zastpy stranikw, niosc w swych doniach potne
kamienie, lecz gdy rozpoznali Krla Prawa, jego braci,
towarzyszcego im mdrca Lomas i innych braminw, gniew ich
opuci i zamiast rozpocz z nimi walk, pokonili si im w pokorze,
oddajc im cze. Na ich pobyt nad jeziorem wyrazi take zgod
bg bogactwa Kubera i w ten sposb Krl Prawa i jego towarzysze
mogli spdzi tam pewien okres czasu.

9. Bhima zabija rakszas Datasur, ktry zazdrosny o ich bro
podstpnie kradnie j, udajc bramina i uprowadza do lasu
Draupadi i jego braci

Pewnego dnia, gdy Bhima uda si na polowanie, Krl Prawa,
bliniacy i Draupadi zostali porwani przez demona Datasur, ktry,
ponc dz ukradzenia im ich broni, ktrej posiadania im
zazdroci, udawa bramina. Jednemu z bliniakw, Sahadewie,
udao si jednak uciec i zwerbowa do pomocy Bhim.
Gdy demon powrciwszy do swej demonicznej formy, unosi
swe ofiary w las, Judhiszthira rzek: O gupcze, co czynisz?
Porywajc nas, niszczysz wszystkie swoje zasugi, gdy grzeszysz.
Czyby nie wiedzia, e wszystkie ywe istoty utrzymuj si przy
yciu dziki czowiekowi i e powodzenie tego wiata zaley od
powodzenia naszego wiata? Gdy si czowiekowi nie powodzi,
cierpi na tym bogowie, gdy ich dobrobyt zaley od rytualnych
ofiar i od oddawania czci przodkom. My sami, bdc magnatami,
jestemy stranikami krlestwa, a czy wyobraasz sobie szczcie i
powodzenie w wiecie bez krlestwa? Demon ywicy si ludzkim
misem nigdy nie powinien atakowa krla, jeeli jest on niewinny.
Miaem ci poza tym za bramina, bo tak przybrae form. Czyby
nie wiedzia, e jest grzechem wykorzystywanie zaufania przyjaci,
ktrych jedzeniem si ywie i u ktrych znalaze schronienie?
Zgrzeszye, zachowujc si faszywie i mylc faszywie i nie
zasugujesz na uczciw mier. Twj umys musi by cakowicie
wyprany z uczciwoci i opanowany przez zo, skoro nie podje z
nami uczciwej walki o przedmioty, ktrych podae. Twoje
bezprawie nie przyniesie nic poza mnoeniem bezprawia. Strze si,
Ksiga III Opowie 25 165


gdy dzi omielie si pooy swe wstrtne apy na nalecej do
ludzkiego gatunku kobiecie i w ten sposb wyprodukowae trucizn,
ktr sam bdziesz musia wypi!
Przemawiajc tak do demona, Judhiszthira stawa si coraz
ciszy i obciony swym adunkiem demon porusza si coraz
wolniej i wkrtce dogoni go Sahadewa i podajcy za nim Bhima.
Sahadewa wyzwa go do walki, krzyczc: O demonie, podejmij ze
mn walk, gdy dla wojownika nie ma wikszego szczcia ni
zgin lub pokona wroga w otwartej bitwie i zdoby w ten sposb
niebo. Przestan nazywa si magnatem, jeeli nie zabij ci przed
zachodem soca!
Bhima syszc wyzywajce sowa Sahadewy i widzc swych
braci i Draupadi niesionych przez demona, ktrego umys ju dawno
zniszczy Czas i ktry straciwszy orientacj, bdzi tu i tam,
popychany bezwadnie przez los, krzykn: O demonie, doskonale
ci rozpoznaj. Ju raz ci widziaem, jak przygldae si
zazdronie naszej broni, ale nie zabiem ci wtedy, bo ukrywae si
pod przebraniem bramina i w tej formie nie wyrzeke nigdy zego
sowa. Kady, kto by ci wwczas zabi, nawet wiedzc, e jeste
rakszas, poszedby do pieka. Czas nie dojrza jeszcze wwczas do
tego, aby ci zabi. Ale teraz, porywajc Draupadi, sam
wyznaczye moment swej mierci, bo pokne haczyk, ktry
zarzuci na ciebie Czas.
Demon rakszasa, ponaglany przez Czas, postawi na ziemi swj
adunek i podchodzc do Bhimy z doln warg drc z gniewu,
wrzasn: O marny czowieku, wcale nie straciem orientacji, lecz
porywajc twych braci zastawiem na ciebie puapk. Nie mog
bowiem zapomnie o tych licznych rakszasach, ktrych dotychczas
zabie i dzi chc pomci ich mier, oferujc im wod
pogrzebow zmieszan z twoj krwi. Na te prowokacyjne sowa
Bhima rzuci si na niego z piciami, na co demon odpowiedzia
kontratakiem. Nakula i Sahadewa ruszyli mu gniewnie na pomoc,
lecz Bhima ich powstrzyma, mwic: O bracia, pozwlcie mi
samemu rozprawi si z tym wstrtnym rakszas. Przysigam, e nie
doyje on wieczora.
W ferworze walki zaczli wyrywa jedno po drugim drzewa,
rzucajc nimi w siebie nawzajem, ryczc jak chmury monsunowe.
Gdy ogoocili ju z drzew ca okolic, zaczli wyrywa i rzuca w
siebie nawzajem potnymi skaami. Wreszcie, pysznic si sw si,
uchwycili si za ramiona, cignc jeden drugiego za sob jak
walczce sonie i grzmocc si zacinitymi piciami. W kocu
Bhima dostrzegajc zmczenie rakszasy, zacisn sw potn pi
wygldajc jak piciogowy w i uderzy ni w kark demona,
166 Mikoajewska Mahabharata


ktry a zachwia si od mocy tego uderzenia. Bhima uchwyci go i
podnisszy go wysoko, uderzy nim z caej siy o ziemi, aby
nastpnie poama mu jego koczyny i silnym uderzeniem okcia
oderwa od ciaa jego gow, ktra upadaa na ziemi skropion
krwi z gonym klaniciem ust, wytrzeszczonymi oczami i
zacinitymi zbami.

10. Pandawowie udaj si na gr wet i docieraj do pustelni
proroka Arstiseny lecej na granicy z krlestwem Kubery
bronionym przez rakszasw, gdzie czowiek nie ma wstpu i
czekaj tam na powrt Arduny

Gdy Pandawowie wrcili z powrotem do pustelni Nary i
Narajany, Krl Prawa rzek: O bracia, musimy uda si na szczyt
gry wety i tam czeka na naszego brata Ardun, gdy obieca on,
e po piciu latach terminowania u bogw tam wanie zstpi z
boskiego wiata, przynoszc ze sob zdobyt bosk bro. Po
zacigniciu w tej sprawie rady u braminw i ascetw i po
uzyskaniu ich bogosawiestwa Pandawowie okryli ich pobonie
i prowadzeni przez mdrca Lomas wyruszyli w drog, majc u
swego boku sw on Draupadi i garstk braminw. Za nimi
poda syn Bhimy Ghatotkaka i inni rakszasowie gotowi do
przeniesienia ich przez gry, gdy poczuj si zbyt zmczeni. Szli w
kierunku pnocnym, gdzie grasuj lwy, tygrysy i sonie, majc
przed sob szczyty gry Kailasa i gr Meru. Po siedemnastu dniach
dotarli do witej grani Himalajw, gdzie znajdowaa si pustelnia
krla i mdrca o imieniu Wrszaparwan poronita drzewami
oywianymi krystaliczn wod wijcych si strumieni. Spdzili u
niego siedem nocy, po czym po otrzymaniu od niego
bogosawiestwa oraz wskazwek, co do dalszej drogi, ruszyli
pieszo w dalsz podr, pozostawiajc pod jego opiek
towarzyszcych im dotychczas braminw i wszystkie swoje
krlewskie szaty i zote ozdoby.
Przedzierajc si z atwoci przez wiele niedostpnych miejsc
poronitych bogat rolinnoci, penych dzikich zwierzt i rnych
nieziemskich istot i mijajc wiele jezior wypenionych krystalicznie
czyst wod i rnokolorowymi kwiatami lotosu, po czterech dniach
wdrwki dotarli do bogatej w wod i mineray gry wety. Krl
Prawa rzek do Bhimy: O Bhima, spjrz na to wspaniae otoczenie,
ktre jest terenem gier i zabaw bogw. Dotarszy a tutaj, podamy
najwysz ciek, dziki czemu doskonalimy si. I tak kroczc t
najwysz ciek i sycc wzrok widokiem witych gr, dotarli do
pustelni krla i proroka Arstiseny uprawiajcego bardzo surowe
umartwienia.
Ksiga III Opowie 25 167


Pandawowie podeszli do tego wielkiego ascety, ktry oczyci
si cakowicie z wszelkich grzechw dziki swej ascezie, schylajc
w pokonie swe czoa. Arstisena rozpozna Pandaww, poprosi ich,
aby usiedli i rzek: O Judhiszthira, tutaj wasza droga si koczy.
Nie powinnicie i dalej ku szczytowi gr. Zostacie tutaj i tutaj
czekajcie na powrt Arduny. Std moecie dostrzec jak podczas
rnych faz ksiyca szczyty tych gr odwiedzaj unoszcy si w
przestworzach asceci ywicy si jedynie wod i powietrzem oraz
kimpuruszowie ze swymi ukochanymi i jak gromadz si tam tumy
boskich muzykw gandharww oraz nimf apsar ubranych w swe
jedwabne szaty, do ktrych nie przywiera kurz. Gromadz si tam
take tumy ww, ptakw Garudw i mij. Ze szczytw tych gr
a tutaj dochodz boskie dwiki bbnw, cymbaw i konch. Std
mona nawet zobaczy samego boga bogactwa Kuber, ukazujcego
si na szczycie jak wschodzce soce w otoczeniu apsar i
rakszasw i caego swego bogactwa. Przebywajc w mej pustelni,
bdziecie mogli wszystkim tym nacieszy swj wzrok. Nie wacie
si jednak podchodzi bliej, gdy szczyt ten jest ogrodem bogw,
danaww, siddhw i Kubery, do ktrego miertelnemu czowiekowi
wstp jest zabroniony. yjce tam istoty nieziemskie nienawidz
czowieka, gdy on cigle grzeszy w swej znikomoci. Miejsce to
jest dostpne jedynie dla boskich prorokw oczyszczonych z
grzechw. Zwyky miertelnik, ktry omieli si lekkomylnie
kontynuowa sw podr na szczyt, zginie zabity przez rakszasw
uzbrojonych w swe elazne haki.
Prorok Arstisena kontynuowa: O krlu, zamieszkajcie tutaj w
mej pustelni i czekajcie na powrt Arduny. Skoro doszlicie a tak
daleko, musicie by zdecydowani i nie wolno wam poddawa si
pokusie lekkomylnego przekroczenia granicy dzielcej wiat ludzki
od wiata bogw.

11. Bhima sprowokowany przez Draupadi do walki z demonami
udaje si po raz drugi do krlestwa Kubery i po zmasakrowaniu
armii rakszasw bronicych ludziom dostpu do krlestwa
zabija przyjaciela Kubery, rakszas Manimata

Judhiszthira zaakceptowa zaproszenie ascety Arstiseny i
powstrzymujc si od dalszej wdrwki na szczyt gry wety,
pozosta razem ze swymi brami do koca pitego roku swego
wygnania na grzbiecie Himalajw w jego pustelni, ywic si
owocami i len zwierzyn zabit oczyszczonymi strzaami, podczas
gdy pomagajce im dotychczas w podry demony rakszasowie i
syn Bhimy Ghatotkaka udali si do swych wasnych wiatw,
obiecujc pojawi si ponownie na ich wezwanie.
168 Mikoajewska Mahabharata


Pewnego dnia nad znajdujce si niedaleko pustelni jeziorko
przylecia ze szczytw gr boski ptak Garuda i gdy zapa yjcego
w jeziorze potnego wa, gry zadray, a na ziemi zaczy pada
powalone potne drzewa, a wiatr powstay od uderzenia jego
skrzyde przynis ze sob niebiaskie kwiaty o piciu kolorach.
Gdy wszyscy z podziwem obserwowali ten cud, Draupadi rzeka do
Bhimy, ktry siedzia samotnie w zacisznym grskim zaktku: O
Bhima, czy pamitasz jak twj brat Arduna rzuci wyzwanie
samemu krlowi bogw Indrze, pomagajc Ogniowi spali Las
Khandawa i dziki temu zdoby swj uk Gandiw? W tobie samym
jest rwna mu wspaniao pozwalajca na rzucenie wyzwania
bogom. Dziki sile swych ramion z ca pewnoci potrafiby
przegna wszystkich rakszasw bronicych majtku Kubery na
szczytach tych gr i w ten sposb pozwoliby nam na odwiedzenie
bez lku i dezorientacji tych sprzyjajcych szczciu szczytw i na
ucieszenie wzroku widokiem rosncych tam niebiaskich kwiatw.
Od dawna tskni za tym, aby dziki ochronie twych silnych ramion
mc zobaczy te niebiaskie szczyty.
Bhima, sprowokowany w ten sposb przez Draupadi, uchwyci
swj uk, miecz i koczany pene strza i obserwowany przez
kimnarw, wielkie we, gandharww i rakszasw, dumny jak lew
lub so podczas rui ruszy bez lku i wtpliwoci dzik ciek ku
zakazanym wierzchokom gr, gdzie znajdowao si wypenione
zotymi i krystalicznymi domami krlestwo Kubery. Wkrtce dotar
do paacu Kubery otoczonego murem wybijanym drogimi
kamieniami i ogrodem wspaniaych kwiatw i stan przed nim w
pozycji gotowej do walki, nieruchomy jak gra, zbrojony w uk,
maczug i miecz, gotowy, aby powici swe ycie. Zad w sw
konch, uderzy w ciciw swego uku i zaklaska w donie,
wyzywajc do walki wszystkich bronicych paacu jakszw,
rakszasw i gandharww, ktrych wielki tum rzuci si wkrtce do
ataku, majc przeciw sobie samotnego miertelnego czowieka.
Bhima odpiera ich atak przy pomocy swych strza i zalewajcy go
strumie krwi i martwych cia demonw czyni go podobnym do
soca zakrywanego przez chmury. I tak jak soce przedziera si
przez chmury tak Bhima przedziera si przez tum swych wrogw
przy pomocy swych strza. I cho demony robiy, co mogy, aby go
przestraszy sw broni i straszliwym rykiem, nie potrafiy zama
jego koncentracji i zaczy si w popochu wycofywa na poudnie
gdzie znajduje si krlestwo boga mierci Jamy, porzucajc na polu
bitewnym swe miecze, maczugi, dzidy i bojowe siekiery, przeraone
walecznoci tego silnego czowieka uzbrojonego w swj uk.
Gdy tumy rakszasw rozpierzchay si w panice, potny
demon rakszasa o imieniu Manimat, przyjaciel Kubery, zawoa za
Ksiga III Opowie 25 169


nimi: O demony, jak moecie da si pokona jednemu
miertelnikowi. Jak wytumaczycie sw ucieczk, gdy staniecie
przed obliczem boga bogactwa Kubery? I sam jeden uzbrojony w
dzid i maczug ruszy w kierunku Bhimy jak potny so, na co
Bhima odpowiedzia strzaami, dosigajc nimi jego boku i
wybijajc mu z doni potn maczug. Waleczny rakszasa uchwyci
swj oszczep i rzuci nim w kierunku Bhimy, ranic go w prawe
rami. Bhima z kolei uchwyci sw maczug i wymachujc ni,
rzuci si na Manimata, ktry wymachujc swym potnym
bojowym hakiem i gono ryczc, natar na Bhim. Bhima jednak
sw pak zama jego hak i powali go martwym na ziemi.
Widzce to pozostajce na polu bitwy oddziay rakszasw bolenie
zawyy i w panice rozbiegy si w kierunku wschodnim.

12. Krl Prawa potpia czyn Bhimy, lecz Kubera jest
zadowolony, twierdzc, e masakrujc jego armi i zabijajc
jego przyjaciela, zrealizowa on jedynie kltw mdrca Agastji i
uwolni demona od jego grzechu

Krl Prawa i jego towarzysze usyszeli rozbrzmiewajce w
grach echo bitwy i zauwaywszy, e Bhima znikn, zostawili
Draupadi pod opiek mdrca Arstiseny i ruszyli w popiechu w
kierunku zakazanych szczytw grskich, gdzie znajdowao si
krlestwo Kubery. Dotarszy na szczyt zobaczyli Bhim, od ktrego
bi blask jak od Indry po zabiciu wszystkich danaww i otaczajce
go martwe ciaa lecych na ziemi gigantycznych i przeraliwych
rakszasw. Przekroczyli ciaa zabitych i podchodzc do Bhimy,
wzili go w ramiona i obecno tych czterech ucznikw
rozwietlaa wierzchoek gry jak obecno czterech stranikw
wiata na niebie.
Krl Prawa rzek do Bhimy: O Bhima, ten obraliwy czyn,
ktry popenie z gupoty lub dezorientacji nie pasuje do ciebie tak
jak kamstwo nie przystoi pustelnikowi. Ten, kto zna Prawo, wie, ze
nie wolno wystpowa przeciw woli krla, jak ty uczynie,
wdzierajc si do zakazanego dla stopy ludzkiej miejsca. Ponadto to,
co uczynie jest obraliwe dla trzydziestu bogw. Ten, ktrego
umys jest nakierowany na czynienie za i nie branie pod uwag
Prawa i Zysku, bdzie musia spoy owoc swych zych uczynkw.
Prosz ci, nie zachowuj si w ten sposb nigdy wicej.
Tymczasem rakszasowie, ktrym udao si przey masakr
spowodowan przez Bhim, zalani krwi, z wosami
rozwichrzonymi, wydajc z siebie okrzyki przeraenia i porzucajc
sw bro, pognali pospiesznie do paacu Kubery. Rzekli: O Panie,
170 Mikoajewska Mahabharata


wszystkie najpotniejsze demony zostay zabite przez jednego
samotnego miertelnego czowieka, ktry bezmylnie wdar si
przemoc na szczyty gr i wzi je w posiadanie. Twj przyjaciel
Manimat ley martwy na polu bitewnym!
Wiadomo o tym drugim ju wystpku Bhimy doprowadzia
krla wszystkich jakszw do wciekoci i z oczami
poczerwieniaymi z gniewu, zawoa: Jak to jest moliwe! Kaza
natychmiast zaprzc do swego potnego jak chmura i wysokiego
jak gra rydwanu najwspanialsze konie gandharww, szybkie jak
strzaa i wychwalany przez bogw i gandharww, stan na czele
tumu uzbrojonych jakszw i wyruszy na spotkanie z Bhim.
Pandawowie widzc zbliajcego si do nich boga bogactwa,
zadreli z podniecenia, podczas gdy Kubera poczu nagle, e gniew
go opuszcza. Podajcy za nim jakszowie zwinni jak ptaki
wzlecieli na szczyty gry, otaczajc stojcego na ich czele boga, lecz
gdy zobaczyli zmian jego nastroju i przyjazne ustosunkowanie si
do Pandaww, ich gniew rwnie osab.
Krl Prawa i bliniacy zoyli bogowi bogactwa pokon i czujc
sw win, stali przed nim pokornie ze zoonymi rkami. Tylko
Bhima, trzymajc w doniach swj uk, strzay i miecz i nie czujc
zmczenia mimo otrzymanych ran, sta w wojowniczej postawie,
spogldajc bez lku na Pana Bogactwa. Widzc to, Kubera rzek do
Judhiszthiry: O Krlu Prawa, kada ywa istota wie, e masz
zawsze na uwadze dobro wszystkich ywych istot. Przebywaj wic
na tym grskim szczycie ze swymi brami bez lku. I nie wolno ci
gniewa si na Bhim za zabicie tych demonw rakszasw, gdy
one od dawna byy ju skazane na mier przez Czas i Bhima by tu
jedynie narzdziem. Nie czuj si zawstydzony z powodu tej
przemocy. Bogowie od dawna wiedzieli o tej majcej nastpi
masakrze jakszw i rakszasw i nie odczuwam z jej powodu gniewu.
Wrcz przeciwnie, jestem zadowolony, bo ju od dawna pogodziem
si z tym majcym nastpi wystpnym czynem Bhimy.
Kubera zwrci si do Bhimy: O Bhima, nie chc obcia
twego umysu win za to, e chcc zaspokoi zachciank Draupadi,
popenie t zuchwao i nie zwaajc ani na mnie ani na bogw,
zabie tych jakszw i rakszasw, polegajc jedynie na sile swych
wasnych ramion. Jestem zadowolony, e to uczyni, gdy dziki
twemu czynowi zostaem uwolniony od przeraliwej kltwy proroka
Agastji i oczyciem si z mego grzechu. I poniewa od dawna na to
czekaem, ty sam jeste oczyszczony ze swej winy.
Kubera kontynuowa, zwracajc si do Judhiszthiry: O krlu,
pewnego dnia, gdy zwoano rad bogw, udaem si tam na czele
trzech setek uzbrojonych po zby jakszw. Po drodze nad brzegiem
Ksiga III Opowie 25 171


Jamuny dostrzegem proroka Agastj pogronego w bardzo
surowych umartwieniach, stojcego z rkami wzniesionymi w gr,
z twarz zwrcon w kierunku soca. Dostrzeg go rwnie mj
przyjaciel rakszasa Manimat i dla kaprysu, z braku wiedzy, z
zuchwalstwa lub z gupoty naplu z gry na wielk gow mdrca.
Rozgniewany mdrzec ponc ogniem swych umartwie, rzek: O
Panie Bogactwa, z powodu tej zniewagi, ktrej dopuci si ten
niegodziwiec i na ktr ty spokojnie patrzye, zginie on razem ze
sw armi z rk zwykego miertelnika. Jego mier bdzie take
twoim nieszczciem, bo stracisz nie tylko swego przyjaciela, ale
razem z nim ca sw armi. Twj grzech przeciw mnie zostanie
jednak wymazany i nie przyniesie niekoczcej si wendety, gdy
gniew twj minie, gdy na wasne oczy zobaczysz tego czowieka,
ktry zmasakrowa tw armi. W ten sposb moja kltwa nie bdzie
miaa wpywu na synw i wnukw tej pokonanej armii, a czowiek,
ktry j zniszczy nigdy wicej nie naruszy twych dbr i bdzie ci od
tego momentu posuszny. Dzi zrealizowao si to, czego od
dawana oczekiwaem. Nie bd si na nim mci, gdy widok
Bhimy oczyci mnie z mojego grzechu.
Kubera kontynuowa: O krlu, poucz jednak Bhim o
ograniczeniach dziaania, aby ju wicej nie popeni podobnego
wystpku, bo nie ujdzie mu to na sucho. Aby w tym wiecie dobrze
funkcjonowa konieczne jest pi czynnikw: wytrwao, wprawa,
odpowiednie miejsce i czas i mstwo. Czowiek, ktry jest
motywowany przez zo i nie zna tych piciu ogranicze dziaania,
gnie zarwno za ycia jak i po mierci. Gupiec, ktry nie zna swego
czasu i nie zna rnicy midzy dziaaniami, nie realizuje tego, czego
pragnie, lecz ginie. Niegodziwe s postanowienia tych, ktrzy
dziaaj agresywnie i sdz, e mog mie wszystko, czego zechc.
Miej wiec czujne oko na Bhim, aby nie pozwoli sobie ju wicej
na podejmowanie w tych grach jakich niemdrych dziaa.
Wysuchawszy tych sw boga bogactwa, Bhima odoy sw
maczug, miecz i uk i pokoni si przed nim. Kubera rzek: O
wielki wojowniku, am dum swych wrogw i zwikszaj rado
swych przyjaci. Po spdzeniu nocy w mym krlestwie wrcicie do
pustelni proroka Arstiseny i mieszkajcie tam bez obaw, gdy na mj
rozkaz bdziecie pod ochron wszystkich jakszw, rakszasw i
innych mieszkacw tych gr. Bdziecie te pod moj osobist
ochron. Niedugo Indra da Ardunie rozkaz odejcia i wasz brat
ponownie si z wami poczy. Zdoby wiedz na temat dziaa
przynoszcych zysk i pozna subtelnoci rnych obowizkw,
pobierajc nauki w niebie. Jego ognisty temperament zosta odziany
w opanowanie, szczodro, si, ducha, skromno i wytrwao.
172 Mikoajewska Mahabharata


Nigdy nie zaangauje si bezmylnie w dziaania, ktre s potpiane
i nigdy nie skamie.
Pouczywszy w ten sposb Pandaww, Kubera ruszy w drog
powrotn do swego paacu na szczytach gr. Za nim ruszyli
rakszasowie i jakszowie, wsiadajc do wagonw ozdobionych
drogimi kamieniami. Ciaa martwych rakszasw zostay na rozkaz
boga bogactwa usunite, a Pandawowie chronieni przez pozostaych
przy yciu rakszasw spdzili w krlestwie Kubery noc spokojnie i
bez lku.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(33) The Tour of the Sacred Fords (continued), 140-153,
3(34) The Slaying of Jatasura, 154,
3(35) The War of the Yakas, 155-159.



Ksiga III Opowie 26 173


Opowie 26
Arduna opowiada o swej walce z wrogami
bogw

1. Arduna zstpuje na ziemi ze wiata Indry, aby ponownie poczy si z
czekajcymi na jego powrt brami; 2. Arduna opowiada swym braciom o swej
samotnej walce z wrogami bogw, demonami Niwatakawakami; 3. Arduna
opowiada swym braciom o swej samotnej walce z wrogami bogw, demonami
Paulomami i Kalakejami; 4. Mdrzec Narada powstrzymuje Ardun od
uruchamiania boskiej broni dla pokazu.

Boski mdrzec Narada rzek: O Arduna, zatrzymaj si i nie
uruchamiaj boskiej broni! Nie wolno jej uywa wycznie dla
pokazu. Nawet wwczas, gdy jej uycie jest uzasadnione wolno ci
jej uy jedynie pod silnym naciskiem, gdy uycie tej broni jest
wielkim zem. Jeeli bdziesz jej strzeg i uywa zgodnie z tym, jak
si nauczye, przyniesie ci szczliwo, lecz w innym przypadku
doprowadzi do zniszczenia caego wszechwiata.
(Mahbharta, 3(35) The War of the Yakas, 172.15-20)

1. Arduna zstpuje na ziemi ze wiata Indry, aby ponownie
poczy si z czekajcymi na jego powrt brami

Majc zgod boga bogactwa Kubery na przebywanie w jego
krlestwie pod jego opiek i pod ochron podlegych mu jakszw i
rakszasw, Pandawowie wolni od wszelkich lkw i pokus i w
peni nasyceni wrcili do pustelni proroka Arstiseny, aby tam
pogry si w jodze i czeka na upragniony moment powrotu
Arduny na ziemi. Wizyty skaday im tumy boskich muzykw
gandharww i prorokw penych podziwu dla tych wojownikw o
charakterach bez skazy, ktrym udao si dotrze na szczyty
niedostpnych gr i ktrzy dziki jodze i umartwieniom osignli
stan najwyszego spokoju umysu i najwyszej ekstazy.
Myl Pandaww skupia si cakowicie na Ardunie, ktry
swego czasu na rozkaz Krla Prawa zwiza swe wosy w ciki
wze i wyruszy z Lasu Kamjaka w kierunku tych samych
niedostpnych gr, aby dotrze do wiata Indry i zdoby bosk
bro potrzebn im do pokonania Durjodhany w przewidywanej
nieuniknionej braterskiej wojnie. Po przybyciu a tutaj udao im
si ponownie uchwyci spokj i szczcie, ktre opuciy ich wraz
z Ardun.
A wreszcie nadszed upragniony dzie, w ktrym zobaczyli
przecinajcy niebo jak byskawica i promieniujcy swym wasnym
174 Mikoajewska Mahabharata


wiatem rydwan Indry cigniony przez gniade konie powoone
przez jego wonic Mataliego i dostrzegli w nim swego brata
Ardun ozdobionego girland ze wieych kwiatw, uzbrojonego
w nieporwnywaln z niczym bosk bro. Arduna zszed z
rydwanu i pokoni si najpierw do stp swemu domowemu
kapanowi Dhaumji, a potem swemu najstarszemu bratu
Judhiszthirze, swym pozostaym braciom i swej onie Draupadi. Z
kolei Pandawowie z sercami wypenionymi radoci zbliyli si do
rydwanu, w ktrym Indra pokona niegdy swych wrogw asurw,
ktrzy narodzili si z crki Dakszy Diti, aby powita Mataliego i
zapyta go o zdrowie Indry. Arduna obdarowa swych braci i sw
on prezentami, ktre otrzyma dla nich od Indry, po czym usiad
wrd nich, aby im opowiedzie o tym, jak zdoby od bogw ca
ich magiczn wiedz na temat broni, zadawalajc ich swym
dziaaniem i sw koncentracj.
Nie zdy jednak posun si w swym opowiadaniu zbyt daleko,
gdy przerwa je dochodzcy ponownie z przestworzy gony dwik
boskiego rydwanu, ktremu towarzyszy akompaniament wszystkich
niebiaskich instrumentw, dzwonienie dzwoneczkw i wrzask
wszelkiej drapienej i ownej zwierzyny oraz ptactwa i przed oczami
Pandaww ukaza si sam krl bogw Indra w otoczeniu boskich
muzykw gandharww i boskich nimf apsar, rozwietlajc
przestrze swym boskim blaskiem. Krl Prawa wraz ze swymi
brami zbliy si do Indry, oddajc mu nalen cze, podczas gdy
Arduna pad przed bogiem plackiem na ziemi w penej szacunku
pokorze. Widok ten napeni serce Judhiszthiry tak wielk radoci i
ekstaz, e ucaowa wosy Indry. Indra rzek: O Krlu Prawa, czc
si ponownie ze swym bratem Ardun, zrealizowae cel swej
pielgrzymki, w ktrej dotare a do szczytw Himalajw, podczas
gdy Arduna przebywajc w niebie, zrealizowa zadanie, ktre mu
dae. Przykadajc si bardzo do pracy, zdoby ode mnie pen
wiedz na temat wszelkiej broni i we wszystkich trzech wiatach nie
ma obecnie nikogo, kto potrafiby go pokona. Wr wic teraz razem
ze swymi brami do Lasu Kamjaka, skd swego czasu wysae
Ardun na poszukiwanie boskiej broni, gdy wkrtce nadejdzie czas,
e odzyskasz utracone panowanie nad ca ziemi.

2. Arduna opowiada swym braciom o swej samotnej walce z
wrogami bogw, demonami Niwatakawakami

Na prob Judhiszthiry Arduna opowiedzia swym braciom o
tym, jak po dotarciu do Himalajw podda si surowym
umartwieniom i spotka Indr w przebraniu bramina oraz o tym,
jak spotka boga bogw iw, ktry ukaza mu si w swej boskiej
Ksiga III Opowie 26 175


formie i na jego prob odda mu sw bro Paupat oraz o tym,
jak ukazali si przed nim boscy stranicy wiata i obdarowali go
sw broni.
Arduna opowiada: O bracia, Indra zaprosi mnie, abym uda
si za ycia do nieba, gdy czsto oczyszczaem si dziki kpieli
w witych brodach i wiczyem si w ascezie i pozna w ten
sposb wiat, ktrzy zdobywa si dziki zebranym za ycia
zasugom dopiero po mierci. Nakaza mi, abym ponownie podda
si surowej ascezie i czeka a przyle po mnie swj boski rydwan
powoony przez Mataliego, ktry zabierze mnie wprost do jego
krlestwa. Rzekem do Indry: O Indra, obdarz mnie sw ask i
zosta mym nauczycielem. Naucz mnie tajnikw wszelkiej
istniejcej w trzech wiatach broni. Indra odpowiedzia: O synu,
uczyni to, o co mnie prosisz i gdy ju bdziesz w posiadaniu tej
wiedzy, dokonasz wielu bohaterskich i okrutnych czynw i w ten
sposb zrealizujesz swj cel, ktry ci przywieca, gdy wyruszae
w Himalaje .
Arduna kontynuowa: O bracia, wkrtce ukaza si przede
mn Matali i zabra mnie do nieba Indry, gdzie mieszkaem przez
pi lat i gdzie po zoeniu przysigi, e nigdy nie uyj boskiej
broni przeciw czowiekowi, zanim nie wyczerpi wszystkich
innych znanych mi rodkw, uczyem si jej uycia. Uczyem si
te muzyki i taca od mego nauczyciela i przyjaciela Citraseny,
poznajc wszystkie sekrety mdroci boskich muzykw gandhar-
ww. Skoncentrowany na doskonaleniu mych umiejtnoci yem
w krlestwie Indry szczliwy i uhonorowany przez krla bogw,
otrzymujc wszystko, czego pragnem, gdy Indra bardzo by z
mej koncentracji zadowolony.
Gdy opanowaem ju sztuk uycia boskiej broni i zdobyem
pewno siebie, Indra rzek do mnie: O synu, cho jeste miertel-
ny, stae si nie do pokonania, gdy w trzech wiatach nie ma
nikogo, kto byby ci rwny. Teraz nawet tum bogw nie potrafi
pokona ci w bitwie, a c dopiero ludzie, ktrzy nie zdoali
wystarczajco udoskonali swej duszy. Jeste zawsze skoncentro-
wany, mdry, prawdomwny, bramiski i zdobye wadz nad
swoimi zmysami. Nauczye si uruchamiania, uniewaniania,
zatrzymywania, agodzenia skutku i obrony przed wszelk broni.
Nadszed czas, aby zapaci mi za otrzyman nauk, zabijajc
moich wrogw danaww Niwatakawakw, ktrych sam nie
potrafi pokona. Mieszkaj oni w trudno dostpnym miejscu
niedaleko zatoki. Jest ich a trzydzieci milionw i nie rni si
miedzy sob ani wygldem, ani si, ani blaskiem.
176 Mikoajewska Mahabharata


Indra da mi do dyspozycji swj niebiaski rydwan powoony
przez Mataliego zaprzony w gniade konie, ozdobi me ciao
ozdobami podobnymi do tych, ktre sam nosi, na m gow
woy diadem i do mego uku Gandiwy przywiza swj nie
ulegajcy zniszczeniu sznur. Bogowie biorc mnie za Indr i
syszc stukot k niebiaskiego rydwanu, zaczli si
zaniepokojeni gromadzi i przygotowywa do bitwy. Gdy
wyjaniem im, e jestem Ardun i e na rozkaz Indry wyruszam
sam jeden na jego rydwanie, aby wyzwa do walki i pokona ich
wrogw Niwatakawakw, zaczli mnie wychwala, dodajc mi
tym si potrzebnych do zwycistwa. Mwili: O Arduna, jadc na
tym wspaniaym niebiaskim rydwanie, na ktrym Indra
pokonywa kiedy potne demony, ty sam zmiadysz je tak jak
kiedy uczyni to Indra. Przyjmij od nas t potn konch
Dewadatt bdc darem wd, w ktr d swego czasu sam Indra,
podbijajc wiat. Jej dwik pomoe ci pokona demony. I tak
zachcany wyruszyem samotnie na boskim rydwanie powoonym
przez Mataliego, aby rzuci wyzwanie wrogom bogw.
Syszc gosy wychwalajcych mnie staroytnych prorokw,
przebyem oceanto potne i gniewne miejsce, gdzie gromadz
si wszystkie wodyi dostrzegem z gry miasto Niwatakawakw.
Matali sprowadzi natychmiast niebiaski rydwan Indry z
przestworzy na suchy kawaek ziemi i pogna konie w kierunku
miasta demonw. Gdy danawowie usyszeli podobny do grzmotu
huk rydwanu, rozpoznali rydwan Indry i przekonani, e zaatakowa
ich sam Indra, pozamykali bramy miasta, przygotowujc si do
obrony. Okryem ich miasto, dmc w potn konch Dewadatt,
ktrej dwik odbija si potnym echem, wprawiajc w drenie
nawet najpotniejsze ywe istoty, wyzywajc demony do walki.
Matali widzc, e niezliczony tum danaww uzbrojonych we
wszystkie moliwe rodzaje broni zacz si gromadzi gotowy do
podjcia walki, osadzi szybko konie, podczas gdy ja napiem mj
uk. Gdy tum demonw ruszy z caym impetem w moim kierunku,
wypuszczajc ze swych ukw setki tysicy strza, odpowiedziaem
bez lku moimi strzaami i wywizaa si wielka bitwa, ktr
obserwoway setki prorokw, siddhw i ascetw, wychwalajc
mnie w swych melodyjnych recytacjach tak jak kiedy wychwalali
Indr podczas jego samotnej walki z demonami. Haas bitewny by
tak potny, e setki tysicy wielkich jak gry ryb wyskoczyo z
wody, wyziewajc natychmiast ducha.
Niwatakawakowie otoczyli mnie z wszystkich stron, blokujc
drog rydwanowi, atakujc mnie ze swych ukw i ciskajc we
mnie swymi buawami i wczniami o trzech ostrzach. Odparem
Ksiga III Opowie 26 177


ich atak deszczem mych strza, podczas gdy Matali zrcznie
manewrowa zaprzonym w dziesi tysicy koni rydwanem.
Danawowie padali martwi setkami dosigani przez moje strzay i
tratowani przez koskie kopyta i koa rydwanu. Nie zaprzestawali
jednak walki, wypeniajc swoj ogromn iloci ca przestrze.
Gdy ju prawie traciem nadziej na zwycistwo, dodao mi jej
spojrzenie na manewrujcego z wielk zrcznoci komi
Mataliego, podczas gdy jemu dodao si patrzenie z podziwem na
mnie. Gdy danawowie wznowili swj atak, odparem ich,
uywajc przeciw nim broni Brahmy. Gdy ponownie ruszyli do
boju, zalewajc mnie sw mnogoci i zasypujc mnie sw broni,
uyem przeciw nim pocisku Indry, niszczc doszcztnie ich bro i
zabijajc bezbronnych moimi szybkimi strzaami. I cho znowu po
odzyskaniu si rewanowali mi si rwnie gstym strumieniem
strza, odpieraem ich atak, wzbudzajc tym zachwyt Mataliego. W
kocu uyem przeciw nim ostatecznego niszczcego ich bro
pocisku i zabiem ich tysice, pokrywajc pole bitewne gr ich
trupw skpanych we krwi.
Masakrowane przez ze mnie tumy danaww widzc, e ich
szeregi si przerzedzaj coraz bardziej, a ich bro traci moc, w
ostatnim gecie rozpaczy zaczli ucieka si do czarw. Nagle z
wszystkich stron zaczy si na mnie sypa kamienie wielkie jak
gry, lecz rozbite na setki kawakw przy pomocy moich szybkich
jak byskawica strza, ktre otrzymaem od Indry, wybuchay
ogniem i opaday na ziemi tysicem iskier, ktre z kolei gasiem
mym wodnym pociskiem. Wwczas nagle zerwa si potny wiatr
i lejce si na mnie potoki deszczu oraz wrzaski demonw
wypeniy sob ca przestrze midzy niebem a ziemi,
pozbawiajc mnie mej koncentracji. Cisnem wwczas w demony
wysuszajcym pociskiem, ktrego uycia nauczy mnie Indra i
wysuszyem zalewajce mnie wody, a potny wiatr zwyciyem
przy pomocy mojego skalnego pocisku.
Wwczas danawowie przy pomocy swych czarw zaczli
zsya na mnie rne zudzenia, zakrywajc przestrze midzy
niebem i ziemi cakowit nieprzeniknion ciemnoci. W tej
przeraliwej kompletnej ciemnoci konie stany dba, a Matali
wypad z sioda, wypuszczajc z doni zote lejce i nie mogc mnie
dostrzec, przeraony wypowiada me imi, pytajc, gdzie jestem.
Gdy zobaczyem, e mj wonica straci gow, ogarn mnie
straszny lk.
Matali rzek cay drc: O Arduna, braem udzia w wielu
straszliwych bitwach o eliksir niemiertelnoci, ktre bogowie
prowadzili z demonami asurami, lecz nigdy nie straciem orientacji
178 Mikoajewska Mahabharata


tak jak dzi. Wyglda na to, e dziadek wszechwiata Brahma
zarzdzi unicestwienie wszystkich ywych istnie, gdy bitwa,
ktr toczymy zapowiada zniszczenie caego wiata.
Syszc te ponure sowa Mataliego, opanowaem swj strach i
gotowy do uycia oszustwa przeciw oszukaczym mocom
danaww rzekem do przeraonego Mataliego: O Matali, pozbd
si swego lku, gdy dziki czarodziejskiej mocy zdobytej przeze
mnie broni pokonam czary demonw i rozprosz t potn
ciemno.
Skupiem ca m uwag na myli o dobrze niebian i dziki
temu uruchomiem bro, ktra zdezorientowaa mych wrogw,
ktrzy jednak natychmiast odpowiedzieli uderzeniem we mnie
swoj dezorientujc broni i w ten sposb pojawiajca si dziki
mej broni jasno zostaa ponownie poknita przez ciemno, a
ziemia coraz bardziej zatapiaa si w oceanie. Na szczcie Matali
odzyskawszy orientacj w momencie, gdy pojawia si jasno,
dostrzeg pole bitewne i pogna tam konie, umoliwiajc mi
zabicie setek danaww, zanim nie straciem ich ponownie z oczu,
gdy dziki swym czarom uczynili si niewidocznymi. Nie daem
si jednak zniechci i uywajc mej wasnej magii,
kontynuowaem bitw i wypuszczajc z mego uku strzay wzmac-
niane zaklciami, ucinaem gowy niewidzialnych demonw.
Pozostali przy yciu danawowie zrozumiawszy, e nie mog si
przede mn schowa, uczynili si nagle widzialnymi, prbujc
szuka schronienia za murami swego miasta. W pocigu za nimi
Matali pogna konie w przestworza, chcc omin setki tysicy cia
zabitych demonw, ktre pokryway ziemi, uniemoliwiajc ruch
rydwanu i wwczas cz demonw rwnie wzniosa si w
przestworza, rozpoczynajc bitw powietrzn, podczas gdy inna
cz schowaa si w podziemiach i prbowaa powstrzyma ruch
rydwanu, apic konie za nogi, a rydwan za koa. Nie zaprzes-
tawaem walki, cho demony unieruchomiy rydwan i obrzucay
mnie grami ska i kamieni, grzebic pod nimi mnie i rydwan. Nie
mogc si ruszy, przeraziem si, lecz Matali zauway mj strach
i krzykn: O Arduna, nie poddawaj si lkowi, gdy wanie
nadszed waciwy moment na rzucenie w demony piorunem
Indry. Uruchomiem szybko potn bro krla bogw, wypo-
wiadajc odpowiednie zaklcie i olbrzymie jak gry demony
poraone piorunem paday na ziemi, obejmujc si nawzajem i
ziemia pokryta ich olbrzymimi trupami wygldaa jak pasmo
grskie. Matali rozemia si i rzek: O Arduna, nawet bogowie
nie potrafi dorwna ci dzielnoci. I tak zakoczya si bitwa, w
ktrej zginy tysice asurw, lecz ani ja, ani Matali, ani niebiaski
Ksiga III Opowie 26 179


rydwan Indry zaprzony w gniade konie nie doznalimy adnego
uszczerbku.
Tymczasem od strony miasta dochodzi gony lament wdw
po zabitych asurach, ktre na dwik powoonego przez Mataliego
niebiaskiego rydwanu i stukotu kopyt dziesiciu tysicy koni,
pobrzkujc gono zdobicymi ich ciaa klejnotami, choway si
ze strachu w swych domostwach zbudowanych ze zota i
wybijanych drogimi kamieniami. Patrzc z zachwytem na to
pikne miasto demonw, przewyszajce doskonaoci swej
struktury miasto bogw, zapytaem Mataliego, dlaczego nie naley
ono do bogw. Matali rzek: O Arduna, to pikne miasto
naleao niegdy do bogw, ale bogowie zostali ze wygnani przez
Niwatakawakw, ktrzy poddawali si surowym umartwieniom i
zdobywszy ask dziadka wszechwiata Brahmy, otrzymali od
niego w darze obietnic odebrania tego miasta bogom oraz bycia
niezwycionymi w walce z bogami. Indra przeraony tym darem
Brahmy uda si do Samo-Stwarzajcego si boga Wisznu z prob
o rad i pomoc. Wisznu rzek: O Indra, ty sam zniszczysz te
demony, ale tylko wwczas, gdy narodzisz si w innym
miertelnym ciele.
Matali kontynuowa: O Arduna, w tobie spenia si obietnica
Wisznu i dlatego, gdy czas do tego dojrza i pojawie si na
szczytach Himalajw, Indra odda ci swoj bro i nauczy ci jak
jej uywa. Twym zadaniem jest bowiem zniszczenie wrogw
bogw, ktrych sami bogowie nie potrafi pokona .

3. Arduna opowiada swym braciom o swej samotnej walce z
wrogami bogw, demonami Paulomami i Kalakejami

Arduna kontynuowa: O bracia, w drodze powrotnej do
krlestwa Indry zobaczylimy inne wspaniae bogate miasto
demonw asurw o nazwie Hiranjapura, unoszce si w powietrzu
i otoczone murami nie do zdobycia. Zamieszkiway je pogrone
w stanie wiecznej szczliwoci demony zwane Paulomami i
Kalakejami. Matali wyjani mi, e rwnie to miasto jest dla
bogw nie do zdobycia z powodu daru, ktry demonka Puloma i
wielki asura Kalaka otrzymali od Brahmy w zamian swe surowe
umartwienia, ktrym poddawali si w cigu caego tysiclecia
bogw. Prosili oni Brahm, aby zapewni ich potomstwu ycie
dugie i szczliwie, w czasie ktrego nie bd musieli obawia si
ataku ze strony bogw, rakszasw, ww, jakszw i gandharww
i Brahma speni ich prob, budujc dla nich to wspaniae latajce
miasto, ktre omijaj z daleka wszyscy niemiertelni i gdzie ich
180 Mikoajewska Mahabharata


potomkowie yj wiecznie szczliwi, pozbawieni wszystkich
zagroe, zaspakajajc wszystkie swoje zachcianki. Jak
poinformowa mnie Matali, miasto to moe zniszczy jedynie
miertelny czowiek, gdy przed jego atakiem nie broni go dar
Brahmy.
Poprosiem wic Mataliego, aby ruszy w kierunku tego miasta,
abym mg przy pomocy mej broni zniszczy tych wrogw krla
bogw i Matali z ochot speni moj prob. Gdy danawowie
odziani w swe kolorowe szaty i klejnoty dostrzegli zbliajcy si
boski rydwan, przywdziali natychmiast swe zbroje, dosiedli swych
rydwanw i zaatakowali mnie z wielk brawur przy pomocy
swych wczni, strza, pociskw, lancetw i wszelkich innych
rodzajw broni. Odpowiedziaem deszczem strza i bazujc na sile
mej wiedzy, zaburzyem ich orientacj i gdy zdezorientowani
danawowie zaczli atakowa si nawzajem, ucinaem im gowy
moimi strzaami.
Gdy danawowie, ktrzy mogli porusza swym miastem moc
swej woli, unieli si z nim dziki swym czarom w przestworza,
prbowaem zablokowa im drog. Uciekali przede mn ze swym
miastem, chowajc si w podziemiach, w oceanie lub unoszc si
w powietrze, lecz ja cigajc je uparcie mymi strzaami,
zestrzeliem je w kocu i gdy uszkodzone upado na ziemi, a
Matali sprowadzi nasz boski rydwan na ziemi, natychmiast
otoczyo nas szedziesit tysicy rydwanw tych walecznych
bezkompromisowych asurw, ktrzy odpychani przeze mnie mymi
strzaami ozdobionymi pirami spw cofnli si szybko jak fale
odpywu, lecz tylko po to, by z now si na mnie natrze i mimo
mych strza i pociskw zala mnie sw bezgraniczn mas.
Nie mogc ich pokona, poczuem si przygnieciony ciarem
tej wielkiej bitwy i opanowa mnie strach. Poczuem si pokonany
tak jak wwczas, gdy poszukujc boskiej broni, podjem
pojedynek z iw ukrywajcym si pod przebraniem myliwego.
Zoyem wic gboki pokon iwie-Rudrze i zawoawszy
chwaa ywym istotom, uruchomiam jego bro znan jako
Raudra. Natychmiast ukaza si przede mn trzygowy mczyzna
o trzech twarzach, dziewiciu oczach i szeciu ramionach, z
ktrego wosw bucha pomie, a szyj otaczay wysuwajce swe
rozdwojone jzyki we. Widok tej straszliwej broni doda mi
otuchy i pokoniwszy si jej napiem ciciw mego uku i
wypuciem j w kierunku walecznych danaww. Dziki tej broni
pole bitewne wypenio si nagle po brzegi tysicami rnych
ywych istot, jeleni, krw, soni, bykw, dzikw, map, ptakw
Garudw, jakszw i wielu innych, ktre zaczy zabija zgroma-
Ksiga III Opowie 26 181


dzonych na polu bitewnym danaww tak jak ja sam zabijaem ich
przy pomocy moich strza. W kocu dziki uyciu tej broni
wszystkie demony zostay pozbawione ycia, a ich miasto zmie-
cione z powierzchni ziemi, a na pobojowisku pozostay jedynie
tumy paczcych kobiet.
Patrzc na pole bitewne pokryte ciaami martwych demonw
zabitych mymi strzaami i pogruchotanych przez pocisk Raudr,
raz jeszcze zoyem gboki ukon iwie, podczas gdy Matali
uradowany zwycistwem rzek: O Arduna, niech bdzie tobie
chwaa. Dziki swej odwadze, znajomoci tajnikw wszelkiej
broni i ascezie dokonae wielkiego bohaterskiego czynu, ktrego
nie potrafili dokona sami bogowie!
Gdy wrcilimy do krlestwa Indry, Matali opowiedzia o
mych bohaterskich czynach i zadowolony ze mnie Indra rzek: O
Arduna, zabijajc mych wrogw zapacie mi za wiedz, ktr
ode mnie otrzymae. Rozumiejc dziaanie broni i znajc jej
tajniki nigdy nie stracisz podczas walki koncentracji i nikt
miertelny czy niemiertelny nie potrafi ci pokona. Judhiszthira
majc oparcie w twej sile bdzie mg odzyska sw utracon
wadz nad ca ziemi .

4. Mdrzec Narada powstrzymuje Ardun od uruchamiania
boskiej broni dla pokazu

Arduna zakoczy swe opowiadanie, mwic: O bracia,
spdziem w krlestwie Indry pi lat, poznajc tajniki wszelkiej
broni, lecz nawet na chwil nie zapomniaem o was i o niezgodzie,
ktra wynikna z gry w koci. I nadszed wreszcie upragniony
przeze mnie dzie, gdy Indra rzek: O Arduna, nadszed czas
twego powrotu na ziemi. Twoi bracia wszystkie swe myli
skupiaj na tobie .
Judhiszthira rzek: O Arduna, dzikuj dobremu losowi za to,
e pozwoli ci zadowoli i zobaczy boga bogw iw z maonk
i stranikw wiata w ich boskich formach i za to, e pozwoli ci
na poznanie boskiej broni i powrt do nas. Wierz, e z pomoc
dobrego losu uda nam si pokona synw krla Dhritarasztry i
wygra bogini Ziemi ozdobion girland miast. Pozwl nam
teraz zobaczy na wasne oczy t bosk bro, przy pomocy ktrej
pokonae bohaterskich Niwatakawakw.
Arduna obieca speni prob swego najstarszego brata
nazajutrz o brzasku i gdy nadszed poranek skpany w wietle
wschodzcego soca, wykona starannie wszystkie oczyszczajce
ryty i ubrany w sw zbroj, trzymajc w doniach swj potny uk
182 Mikoajewska Mahabharata


Gandiw i konch Dewadatt, stan gotowy do zademonstrowania
przed swymi brami boskiej broni, ktr zdoby.
Nie zdy jednak nawet rozpocz swego pokazu, gdy ziemia
zadraa pod jego stopami. Zadra te cay ocean i zaczy pka
gry. Zamar wszelki ruch powietrza, zgaso soneczne wiato, a z
pamici mdrcw wypyna caa mdro Wed. Wszystkie
stworzenia yjce w podziemiach wyszy na powierzchni i drc
na caym ciele otoczyy Pandaww ze zoonymi rkami, bagajc
Ardun, by nie uruchamia i nie spala ich doszcztnie t
straszliw bosk broni. Przed Pandawami zaczli si te
gromadzi przeraeni mdrcy, siddhowie, niebianie, jakszowie,
rakszasowie, gandharwowie i ptaki, a na niebie ukaza si sam
dziadek wszechwiata Brahma, boscy stranicy wiata i bg
bogw iwa ze swymi domownikami. Towarzyszy im powiew
agodnego wiatru, ktry nis ze sob zapach niebiaskich
kwiatw oraz dwiki niebiaskiej muzyki akompaniujcej tacom
boskich nimf apsar.
Boski mdrzec Narada rzek: O Arduna, zatrzymaj si i nie
uruchamiaj boskiej broni! Nie wolno jej uywa wycznie dla
pokazu. Nawet wwczas, gdy jej uycie jest uzasadnione, wolno ci
jej uy jedynie pod silnym naciskiem, gdy uycie tej broni jest
wielkim zem. Jeeli bdziesz jej strzeg i uywa zgodnie z tym,
jak si nauczye, przyniesie ci szczliwo, lecz w innym
przypadku doprowadzi do zniszczenia caego wszechwiata.
Zwracajc si do Judhiszthiry, Narada rzek: O Krlu Prawa,
bd cierpliwy, ujrzysz bowiem moc tej broni, gdy Arduna uyje
jej podczas bitwy, niszczc ni swego wroga a do korzeni.
I posuszny sowu boskiego mdrca Arduna na rozkaz Krla
Prawa odstpi od swego zamiaru.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(35) The War of the Yakas, 160-171.


Ksiga III Opowie 27 183


Opowie 27
Krl Prawa dziki swej prawoci ratuje
Bhim z ucisku godnego wa boa

1. Bhima przypomina Krlowi Prawa o obowizku pomszczenia ich krzywdy i
ukarania za; 2. Bhima pada ofiar godu potnego wa, ktry jest naprawd
jednym z jego praojcw, Nahusz, przekltym przez mdrca Agastj z powodu swej
dumy i pogardy dla braminw; 3. Judhiszthira uwalnia Bhim ze zwojw wa
dziki swej prawoci; 4. Powrt Pandaww do Lasu Kamjaka i ponowne spotkanie
z Kryszn, ktry wychwala prawo Judhiszthiry.

Bhima rzek do trzymajcego go w swych zwojach potnego
wa: O wu ... Nie opakuj mego przeznaczenia i nie nad sob
pacz. Rozpaczam mylc o moich pozbawionych krlestwa i
zmuszonych do ycia na wygnaniu braciach, ktrzy strac energi i
orientacj w tych niebezpiecznych Himalajach, gdy dowiedz si,
e mnie poare. Oni yj jedynie myl o Prawie i do
podejmowania bohaterskich dziaa popycha ich jedynie moja
dza posiadania krlestwa.
(Mahbharta, 3(36) The Boa, 176.30-35)

1. Bhima przypomina Krlowi Prawa o obowizku
pomszczenia ich krzywdy i ukarania za

Po powrocie Arduny z nieba Indry na ziemi piciu braci
Pandaww spdzio jeszcze cztery lata w grach, zanim ruszyli z
powrotem w kierunku Lasu Kamjaka, skd swego czasu wyruszyli
w pielgrzymk do witych brodw, koczc j w Himalajach.
Pozbawieni wszelkiej dzy, w peni nasyceni i w penym spokoju
ducha mieszkali przez te cztery lata na terenie nalecym do boga
bogactwa Kubery, cieszc si nawzajem sw obecnoci i radujc
wzrok widokiem paacw i terenw zabaw bogw. Jednake, gdy
rozpocz si jedenasty rok ich wygnania, Bhima rzek do Krla
Prawa:
O bracie, nadszed czas, aby wrci myl do tych gupcw
poledniego gatunku, ktrzy s sprawcami naszego nieszczcia.
Nie zamae danej im obietnicy, e pozostaniesz na wygnaniu i
nie bdziesz szuka zemsty przed upywem umwionego czasu, a
my wierni tobie i twemu zobowizaniu wyrzeklimy si naszej
dumy i oczyciwszy si z dzy i gniewu, osignlimy stan
najwyszej ekstazy. Zblia si jednak moment, w ktrym
bdziemy musieli opuci te boskie gry i zacz realizowa nasze
obowizki. Musimy zacz myle o tym, jak spdzimy trzynasty
184 Mikoajewska Mahabharata


rok naszego wygnania, podczas ktrego powinnimy y wrd
ludzi, bdc nierozpoznawalni dla Durjodhany, gdy rozpoznani
przez jego ludzi bdziemy musieli uda si ponownie na trzynacie
lat wygnania. Nie wolno nam te zapomina o naszym obowizku
pomszczenia naszych krzywd i odzyskania wadzy nad ziemi,
gdy jestemy wojownikami i tylko dziki walce o odzyskanie
naszego krlestwa bdziemy mogli dokona wielu bohaterskich
czynw i zoy wiele ofiar, ktre zadowol bogw.
O bracie, skup wic sw myl na mierci swych wrogw i
wymierzeniu sprawiedliwoci, gdy to, co oni uczynili jest zem i
ukaranie tego za jest nie tylko naszym prywatnym celem, ale
rwnie celem bogw. Bogw masz po swej stronie i na rzecz
realizacji twego celu nie tylko my zaangaujemy ca nasz moc,
lecz rwnie uczyni to Kryszna i jego brat Balarama.
Judhiszthira, ktry zna dobrze zasady Prawa i Zysku, nie mg
odmwi racji sowom Bhimy i zrozumiawszy, e nadszed
odpowiedni moment na rozpoczcie powrotu, okry pobonie
gr bdc siedzib boga bogactwa Kubery, aby poegna w ten
sposb niebiaskie strumienie i parki oraz jej mieszkacw i rzek:
O gro, musz wyruszy w drog, aby wprowadzi w czyn moje
przeraliwe uczynki, lecz gdy odzyskam me krlestwo i pozbd
si rywali, zanurz si gboko w mej duszy i powrc tutaj, aby
oczyci si z mych grzechw przy pomocy surowych umartwie.

2. Bhima pada ofiar godu potnego wa, ktry jest
naprawd jednym z jego praojcw, Nahusz, przekltym przez
mdrca Agastj z powodu swej dumy i pogardy dla braminw

Pandawowie poegnali boskiego mdrca Lomas, ktry suy
im jako przewodnik w ich pielgrzymce do witych brodw i
ruszyli w dalek drog powrotn w kierunku Lasu Kamjaka,
zatrzymujc si po drodze w odwiedzonych ju poprzednio i
znanych im witych brodach, niesieni po grach przez syna
Bhimy Ghatotkak i innych rakszasw. Dotarli w ten sposb do
gry Jamuny, gdzie ma swe rdo wita rzeka Jamuna i gdzie
znajduje si supek ofiarny zwany Wiakha, aby tam spdzi
dwunasty rok swego wygnania.
Pewnego dnia Bhima uda si na polowanie do lasu
odwiedzanego przez boskie istoty, z ktrego rozciga si
wspaniay widok na Himalaje i gdy dotar do paskowzgrza, gdzie
ustrzeli jelenia przy pomocy swej rytualnie oczyszczonej strzay,
zobaczy nagle wa boa tak olbrzymiego, e a ciarki przeszy mu
po grzbiecie. W wczoga si w grsk szczelin i ca j
wypeni zwojami swego tego cielska wysokimi jak wzgrza
Ksiga III Opowie 27 185


ozdobionego wzorem w ksztacie soca i ksiyca. Wygldajc
jak uosobienie samej mierci lub boga koczcego istnienie caego
wszechwiata, rozglda si wkoo swymi miedziano-czerwonym
oczami i wysuwajc swj rozdwojony jzyk ze swej ogromnej
paszczy o czterech jadowitych kach, gronie sycza, groc
mierci wszystkiemu, co si do niego zbliy. Poniewa od dawna
nic nie jad i by powanie wygodzony, zaatakowa znienacka
Bhim, gdy znalaz si w jego zasigu i dziki darowi, ktry
niegdy otrzyma, uchwyci mocno w swe wielkie sploty jego
ramiona i pozbawi go zmysw, pokonujc w ten sposb Bhim,
ktry by niezwyciony i mia si dziesiciu tysicy soni.
Po odzyskaniu zmysw Bhima zadziwiony potn si wa
zapyta: O najpotniejszy z ww, bd tak uprzejmy i
poinformuj mnie, co zamierzasz ze mn teraz zrobi? Dowiedz si,
e trzymasz w swych splotach Bhim, brata Krla Prawa.
Wytumacz mi, jak ci si udao dokona tego niezwykego czynu i
pozbawi si mnie, ktry jestem niezwyciony? Czy jeste w
posiadaniu jakiej szczeglnej wiedzy lub daru, ktry uzyskae od
bogw? Jak to si stao, e mstwo najsilniejszego czowieka jest
niczym wobec twej siy.
Potny w wysucha uprzejmie sw Bhimy, po czym
otoczy go jeszcze jednym ze swych ogromnych zwojw,
pozostawiajc mu wolne jedynie jego potne ramiona i rzek: O
Bhima, jestem bardzo godny i zaraz ci zjem, dzikujc bogom,
e pozwolili mi zowi zwierzyn o ramionach tak potnych jak
twoje, ktre zaspokoj mj gd. Dowiedz si, e dziki darowi,
ktry otrzymaem, jestem zdolny do pokonania i zjedzenia nawet
najpotniejszej istoty, jeeli tak jak ty znajdzie si w mym
zasigu o okrelonej porze dnia. Nie zostae bowiem pokonany
przez zwykego wa, ktry podlega wycznie prawom swej
natury. Jestem naprawd jednym z twoich praojcw, krlem o
imieniu Nahusza. Dar pokonywania najpotniejszych otrzymaem
od mdrca Agastji, ktrego kltwa zmienia mnie najpierw w tego
potnego wa, karzc mnie za moj pogard dla braminw. Gdy
bagaam Agastj, aby wyznaczy kres dla swej kltwy, peen
wspczucia mdrzec obieca mi, e uwolni si od kltwy, gdy
znajdzie si kto na tyle potny, e potrafi zadowoli mnie
odpowiedziami na moje pytania. Z kolei peni wspczucia dla
mnie bramini rzekli, e jeeli o okrelonej porze dnia w me
potne sploty wpadnie kto przewyszajcy mnie i silniejszy ode
mnie, natychmiast straci przytomno. Czekajc cierpliwie na
mego wyzwoliciela, yj w tym ziemskim piekle i popeniam te
moje niegodziwe uczynki.
186 Mikoajewska Mahabharata


Bhima rzek: O wielki wu, nie wini za moje nieszczcie
ani ciebie, ani samego siebie. Nie ma we mnie gniewu, gdy wiem,
e nie od czowieka zaley jego szczcie lub nieszczcie i e nie
mona odwrci wyrokw losu moc wasnych uczynkw. Wobec
wyrokw losu ludzkie cele s bezsilne. Popatrz na mnie, cho
jestem najsilniejszy z silnych, trafiem na ciebie i zostaem nagle
zredukowany do roli twego poywienia. Nie opakuj wic mego
przeznaczenia i nie nad sob pacz. Rozpaczam, mylc o moich
pozbawionych krlestwa i zmuszonych do ycia na wygnaniu
braciach, ktrzy strac energi i orientacj w tych niebezpiecznych
Himalajach, gdy dowiedz si, e mnie poare. Oni yj jedynie
myl o Prawie i do podejmowania bohaterskich dziaa popycha
ich jedynie moja dza posiadania krlestwa. Pacz, mylc o mej
matce tsknicej za powrotem swych synw, ktrzy zgodnie z jej
marzeniami powinni by najlepsi z najlepszych. Gdy zgin poarty
przez ciebie, wszystkie te jej pragnienia pozostan niespenione.
Jake czyni to j bezbronn.

3. Judhiszthira uwalnia Bhim ze zwojw wa dziki swej
prawoci

W czasie, gdy Bhima wypowiada swe sowa skierowane do
trzymajcego go w swych potnych splotach wa, Judhiszthira
zacz dostrzega zowrbne znaki, ktre mciy mu w gowie,
zapowiadajc nieszczcie. Niebo na poudniu pokryo si
czerwieni i z poudnia doszo go wycie samicy szakala. Jednooki,
poruszajcy si na jednej apie i machajcy jednym skrzydem,
skrzeczcy nieprzyjemnie aspekt za przygotowywa si do plucia
krwi w kierunku soca. Z poudnia zacz wia porywczy,
gorcy i piaszczysty wiatr, niosc ze sob wrzaski zwierzyny i
ptactwa. Czarny kruk kraka: O krlu, spiesz si, spiesz. Jego
prawe rami drao, serce dygotao, kurcz chwyci jego lew stop,
a lewe oko pulsowao krwi. Czujc, e nadchodzi wielkie
nieszczcie i nie mogc nigdzie znale Bhimy, poprosi Ardun,
aby strzeg Draupadi, a swych braci bliniakw Nakul i Sahadew
postawi na stray braminw i sam jeden w towarzystwie swego
domowego kapana Dhaumji wyruszy na poszukiwanie Bhimy.
Gdy mija po drodze rne pustelnie, dostrzega poamane drzewa,
wyrane znaki jego niedawnej obecnoci. Kierujc si tymi
znakami, dodar wkrtce do grskiej jaskini i zobaczy swego brata
Bhim unieruchomionego przez potne sploty ogromnego wa.
Krl Prawa rzek: O Bhima, jak to si stao, e popade w tak
wielkie nieszczcie? Kim jest ten w boa wielki jak gra? Gdy
Bhima opowiedzia bratu, co si wydarzyo, Krl Prawa zwracajc
Ksiga III Opowie 27 187


si do wa, rzek: O wu, wyjanij mi prosz, kim jeste. Czy
jeste naprawd wem, czy te w tym ciele ukrywa si bg lub
demon? Powiedz mi, jak ci zadowoli i skoni do tego, aby
wypuci mego brata ze swego straszliwego ucisku?
W odpowiedzia: O Krlu Prawa, jestem krlem i mdrcem
o imieniu Nahusza, ktry pozna ca mdro Wed, twoim
odlegym przodkiem. Dowiedz si, e dziki skadanym przeze
mnie ofiarom, umartwieniom, studiowaniu Wed, samokontroli i
dzielnoci zdobyem kiedy wadz nad caym wszechwiatem.
Moja wadza i dominacja wypenia mnie jednak zbyt wielk dum
i zaburzya mi rozum. Przekonany o swej bezkarnoci zaczem
obraa braminw i w kocu wywoaem gniew mdrca Agastji.
To przez niego zostaem przeklty i przemieniony w tego podego
wa. Bdc wem, nie mog wypuci twego brata dobrowolnie,
gdy jestem godny i musz zaspokoi mj gd. Jest tylko jeden
sposb, aby go uratowa. Musisz zadowoli mnie sw
odpowiedzi na moje pytania i uwolni mnie od kltwy,
pozwalajc mi wrci do mej dawnej formy.
Judhiszthira rzek: O wu, pytaj.
W rzek: O krlu, powiedz mi wic kto jest braminem i jaka
wiedza wyrnia bramina?
Judhiszthira odpowiedzia: O wu, braminem jest ten, w
ktrym mieszka prawdomwno, szczodro, cierpliwo,
odpowiednie zachowanie, agodno, samokontrola i wspczucie.
Wyrnia go znajomo najwyszego Brahmana, ktra siga poza
rnic midzy szczciem i nieszczciem i po zdobyciu tej
wiedzy nie odczuwa si ju ani smutku ani radoci.
W rzek: O krlu, twoja odpowied nie zadowala mnie,
gdy prawdomwno i znajomo Brahmana mog charakteryzo-
wa czowieka bez wzgldu na to, do ktrej z czterech kast
przynaley. Nie wyrniaj wic bramina. Nawet szudra moe by
prawdomwny, agodny, tolerancyjny, wyrzekajcy si przemocy i
peen wspczucia. Powiadasz ponadto, e znajomo Brahmana
siga poza rnic midzy szczciem i nieszczciem, ale skoro
nie istnieje taka rzecz, ktra byaby wolna od szczcia lub
nieszczcia, przeto jak moe istnie o niej wiedza?
Judhiszthira odpowiedzia: O wu, szudra moe posiada
cechy bramina, lecz bramin nie moe posiada cech szudry. Ten,
kto urodzi si szudr nie musi bowiem koniecznie by szudr jak i
ten, ktry urodzi si braminem, nie musi koniecznie by
braminem. Braminem jest ten, w ktrym zamieszkaj cechy
bramina. Wtpisz ponadto w istnienie wiedzy sigajcej poza
rnic midzy szczciem i nieszczciem, gdy wtpisz w
188 Mikoajewska Mahabharata


istnienie takiej rzeczy, ktra byaby wolna od szczcia i
nieszczcia. Dowiedz si przeto, e tak jak midzy zimnem i
gorcem istnieje co, co nie jest ani zimnem ani gorcem, tak samo
moe istnie co, w czym nie ma ani szczcia ani nieszczcia.
W rzek: O krlu, twa odpowied cigle nie w peni mnie
zadowala, bo skoro twierdzisz, e o czyjej bramiskoci decyduje
zachowanie, przeto twierdzisz, e zanim nie ujawni si zachowanie,
urodzenie si w danej kacie nie ma znaczenia.
Krl Prawa odpowiedzia: O mdry wu, urodzenie ma
znaczenie. Problem polega na tym, e nie jest atwo okreli, kto z
kogo si narodzi, gdy kasty mieszaj si i kady mczyzna
moe spodzi dziecko z dowoln kobiet. I dlatego zachowanie
jest gwnym czynnikiem decydujcym o tym, czy kto jest
braminem. Dlatego zreszt braminw nazywa si podwjnie
narodzonymi, gdy rodz si ponownie jako bramini po zdobyciu
wiedzy Wed .
W rzek: O krlu, twe odpowiedzi przekonay mnie, e
posiadasz gbok wiedz. Powiedz mi wic, jak mog uwolni si
od mego ciaa, wrci do nieba i nie zje twego brata Bhimy?
Na pytanie wa, mdry Krl Prawa odpowiedzia pytaniem:
O mdry wu, poniewa sam znasz doskonale mdro Wed,
powiedz mi wic, jakie dziaania prowadz najwysz ciek?
W odpowiedzia: O krlu, niebo zdobywa ten, kto
obdarowuje tych, ktrzy na to zasuguj, wypowiada uprzejme
sowa, mwi prawd i unika zadawania innym blu.
Judhiszthira zapyta: O mdry wu, powiedz mi, ktre z tych
dziaa jest waniejsze: obdarowywanie, mwienie prawdy,
unikanie zadawania innym blu, czy uprzejmo?
W odpowiedzia: O krlu, dowiedz si, e jest to zmienne i
zaley od wagi skutkw tych dziaa.
Judhiszthira zapyta: O mdry wu, wyjanij mi teraz, w jaki
sposb los ucielenionej duszy po mierci jej ciaa zaley od
skutkw jej dziaa za ycia?
W odpowiedzia: O krlu, po mierci ciaa przed
ucielenion dusz otwieraj si trzy moliwoci zalenie od
skutkw jej dziaa: ponowne narodziny w ciele czowieka,
przebywanie w niebie lub ponowne narodziny w ciele zwierzcia.
Dusza ucieleniona w czowieku cnotliwym zdobywa niebo
poprzez niestrudzone akty dobroczynnoci i podejmowanie dziaa
wynikajcych z intencji nie zadawania blu, podczas gdy dusza
ucieleniona w czowieku, ktry jest we wadzy dzy i gniewu,
pozostaje nienasycony i skonny do ranienia innych, narodzi si
ponownie w wiecie zwierzcym. Jednake kada dusza
Ksiga III Opowie 27 189


ucieleniona w zwierzciu moe po mierci odrodzi si ponownie
w formie ludzkiej. Nawet wicej, dusze ucielenione w krowie,
koniu mog odrodzi si po mierci w formie bstwa. ywa istota,
ktra dziaa, ma przed sob te trzy moliwoci i chcc i
najwysz ciek szuka dla siebie oparcia w rytuaach. W kadym
ze swych kolejnych narodzin ucieleniona dusza podejmuje
dziaania i szuka owocu, ktrego dowiadcza po mierci, gdy
oddziela si od ciaa i gdy w swych ponownych narodzinach czy
si ponownie z ciaem, przynosi do wiata ywych istot swe
szczeglne cechy.
Judhiszthira zapyta: O wu, powiedz mi jak to si dzieje, e
doznania takie jak dwik, dotyk, kolor, smak i zapach nie
rozpraszaj przebywajcej w ciele duszy?
W odpowiedzia: O krlu, gdy substancja duchowa
opanowuje ciao, uywa jego wadz umysowych zgodnie z ich
natur. Wadzami umysowymi ciaa s postrzeganie, wiadomo
i umys i one kieruj doznaniami duszy. Ucieleniona dusza po
porzuceniu swego wasnego pola bada jeden po drugim przedmioty
zmysowe, uywajc umysu, ktry skupia si na symbolicznej
reprezentacji dowolnego przedmiotu dostpnego zmysom, cho
nie potrafi postrzega ich wszystkich razem bez rnicy i jest
zdolny do skupienia si w danym momencie tylko na jednym
zmysowym przedmiocie. Dusza, ktra mieszka midzy brwiami,
korzysta rwnie w rnym stopniu z posiadanej przez ni
wiadomoci rnych substancji i faktyczne jej doznanie nastpuje
dopiero po zadziaaniu tej wiadomoci.
Judhiszthira zapyta: O mdry wu, pom mi pozna natur
duszy i powiedz mi dokadnie, jaka jest rnica midzy umysem i
wiadomoci?
W odpowiedzia: O krlu, od momentu szoku poczenia
duszy z materi, ktry rozpocz stwarzanie wiata, wiadomo
poda za nakazami duszy. wiadomo faktycznie ma swe rdo
w duszy, lecz gdy dusza zastanawia si nad wyborem dziaania,
szuka dla siebie przewodnika w wiadomoci, ktra jest wolna od
wpywu trzech elementw skadowych wszystkich rzeczy
materialnych, ktrymi s sattwa (jasno-czysto), radas
(namitno-energia), tamas (inercja) i ktre cakowicie ujarzmiaj
umys. O krlu, ty sam jeste owiecony w tej sprawie. Powiedz mi
wic, jakie jest twoje zdanie?
Judhiszthira odpowiedzia: O mdry wu, zdobye pen
wiedz Wed, dlaczego wic pytasz mnie o zdanie? Wyjanij mi
raczej, jak to moliwe, e bdc tak owiecon dusz, stracie
rozeznanie i znalaze si tutaj uwiziony w ciele wa?
190 Mikoajewska Mahabharata


W odpowiedzia: O krlu, to bogactwo zalepia czowieka.
Kady, kto yje w zbytnim samozadowoleniu, traci w kocu
rozum. Upoio mnie zrodzone z posiadanej wadzy pomieszanie i
upadem, cho byem w peni owiecony, o czym mogem ci teraz
pouczy. Spenie swoje zadanie. Rozmowa z twoj dobr dusz
w peni mnie zadowolia, uwalniajc mnie od kltwy i pozwalajc
mi opuci ciao tego wa boa, w ktrym zostaa uwiziona moja
dusza.
Dowiedz si, e kiedy, gdy jedziem niebiaskim rydwanem
po niebie byem tak pijany od samo-zachwytu nad moj
wspaniaoci, e nie mylaem o nikim innym poza sob i
zmusiem braminw, bogw i wszystkich innych obywateli
wszechwiata do pacenia mi podatkw. Samym swym
spojrzeniem redukowaem wszystkich do zera. Zmuszaem boskich
prorokw do noszenia mej lektyki i w kocu ten wystpek
sprowadzi na mnie moje nieszczcie, gdy kopnem mdrca
Agastj, gdy z wielkim wysikiem dwiga m lektyk.
Rozgniewany mdrzec krzykn: O gupcze, narodzisz si na
ziemi jako w! Natychmiast opady z mego ciaa wszystkie
zdobice mnie klejnoty, a ja sam wypadem z lektyki, przybierajc
form, w ktrej mnie wanie widzisz. Przeraony zawoaem: O
braminie, wybacz mi m ignorancj i prosz ci ustal warunki, w
ktrych zostan uwolniony od twej kltwy. Agastja patrzc na
mnie ze wspczuciem, rzek: O krlu, od mej kltwy uwolni ci
Judhiszthira Pandawa, Krl Prawa, gdy nadejdzie czas, e ze
owoce twej straszliwej arogancji i siy si wyczerpi i twe
dziaanie zacznie przynosi dobre owoce. Sprowokowaem ci do
rozmowy na temat bramiskoci i docierania do najwyszego
Brahmana, bo jestem zadziwiony si i moc ascezy. To
prawdomwno, samokontrola, umartwianie si, dyscyplina,
unikanie sprawiania blu i nieprzerwana dobroczynno s
rodkami prowadzcymi do wielkoci, a nie urodzenie. O krlu,
niech bdzie ci chwaa! Uciskaj twojego brata Bhim, ktry jest
wolny i bez adnego uszczerbku na zdrowiu. Opuszczam bowiem
ciao poykajcego swe ofiary wa i udaj si wprost do nieba.
Po wypowiedzeniu tych sw Nahusza zrzuci z siebie swe
ciao wa i przybrawszy niebiask form uda si do nieba,
podczas gdy Judhiszthira w towarzystwie swego brata Bhimy oraz
domowego kapana wrci do pustelni, gdzie czekali na niego jego
trzej pozostali bracia i Draupadi otoczeni przez wielu braminw i
opowiedzia im o caym wydarzeniu. Wysuchawszy caego
opowiadania od pocztku do koca, bramini skrytykowali brawur
Bhimy, namawiajc go do tego, aby si jej wyrzek.
Ksiga III Opowie 27 191



4. Powrt Pandaww do Lasu Kamjaka i ponowne spotkanie z
Kryszn, ktry wychwala prawo Judhiszthiry

Tymczasem nadesza pora deszczowa, przynoszc ulg po
letnich upaach i zalewajc ziemi rzekami wody, oczycia j z
wszelkiego kurzu. Gdy nadesza jesie, Pandawowie ruszyli z
powrotem w kierunku Lasu Kamjaka i gdy wreszcie tam dotarli,
powitay ich tumy czekajcych na ich powrt ascetw i braminw.
Wkrtce przyby tam take sam Kryszna w towarzystwie swej
ony.
Kryszna rzek do Judhiszthiry: O krlu, prawo, ktr osiga
si dziki ascezie jest waniejsza od zdobycia krlestwa, gdy
dziki prawoci wygrywa si zarwno ten wiat za ycia, jak i
niebo po mierci. Sw prawo zdobye dziki temu, e najpierw
uczye si mdroci Wed i wiczye w dotrzymywaniu przysig,
a nastpnie postpujc zgodnie z porzdkiem kasty magnatw,
poznae ca sztuk wojenn, zdobye majtek i powtrzye
wszystkie staroytne ofiary. Nie potrafisz znale przyjemnoci w
prostactwie, nie kierujesz si w swym postpowaniu dz i nigdy
nie zszede ze cieki Prawa dla Zysku. Z samej swej natury jeste
wic Krlem Prawoci. Po zdobyciu krlestwa, bogactwa i
wygody najwiksz rado czerpae z bycia odpowiedzialnym,
wiernym, skromnym, mylcym o pozostawieniu potomstwa,
cierpliwym, wytrwaym w osiganiu spokoju umysu i
dotrzymywaniu wiary. Kt inny byby w stanie wytrzyma
patrzenie na ten straszny triumf dzy i przemocy, ktry
zredukowa Draupadi do roli niewolnicy, bez chwycenia za miecz.
Ze swymi cechami charakteru niedugo odzyskasz to, co stracie i
bdziesz mg znowu dostarczy prawdziwej ochrony swemu
ludowi. Gdy upynie trzynacie lat twego wygnania i wypeni si
to, do czego si zobowizae, podejmujc po raz drugi gr w koci
z Durjodhan, zjednoczymy wszystkie nasze siy przeciw twym
wrogom. Jeste teraz silniejszy ni poprzednio, bo jest z tob
Arduna, ktry uda si do nieba i wrci na ziemi po zdobyciu
boskiej broni, stajc si wojownikiem bogw. Gdy skoczy si
twoja tuczka, oczyszczony dziki swej pielgrzymce z gniewu i za
musisz bez ukrytego alu wrci do Hastinapury.
Judhiszthira rzek: O Kryszna, ty jeste nasz ucieczk. Gdy
nadejdzie waciwy czas, dokonasz wielu bohaterskich czynw, a
my, gdy minie trzynacie lat naszego wygnania, znowu si z tob
poczymy.

192 Mikoajewska Mahabharata




Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(36) The Boa, 173-178,
3(37) The Session with Mrkadeya, 179-180.
Ksiga III Opowie 28 193

Opowie 28
O obrotach Koa Czasu

1. O upadku czowieka i transmigracji duszy; 2. O karmie (dziaaniu) i jej wpywie
na ycie czowieka po mierci; 3. O pierwszym podwjnie narodzonym braminie;
4. O najwyszej ekstazie ostatecznego wyzwolenia; 5. O pierwszestwie krla na
ziemi nadawanym mu przez braminw; 6. O potopie i arce Manu; 7. O Krysznie,
Staroytnej Osobie i przyczynie wszystkich przyczyn; 8. O maych i wielkich
Eonach; 9. O nocy Brahmy i pochanianiu wszechwiata przez ocean; 10. O
Nieskrpowanym Duchu (Brahmanie), ktrego prawdziwej formy nikt nie zna,
ktry przenika do caego wszechwiata i z ktrego ciaa, po obudzeniu si Brahmy,
zostanie zbudowany nowy wszechwiat; 11. O przejciu od starego do nowego
wielkiego Eonu dziki dziaaniom kolejnej inkarnacji boga Wisznu o imieniu Kalki.


Na tym mdrzec Markandeja zakoczy swe opowiadanie o
kolejnych obrotach Koa Czasu, ktre obserwowa na wasne oczy,
dziki temu, e mia dar dugiego ycia i mg sam zadecydowa o
godzinie swej mierci. Rzek: O Krlu Prawa, opowiedziaem ci,
jaka jest przeszo i nieuchronna przyszo ziemi i wszechwiata.
Nie zaprztaj wic sobie zbytnio gowy myl o tym, co jest
nieuchronne. Prawo Czasu dotyczy tak samo ludzi jak i bogw i
nie mona si przed nim obroni. Nie wtp te w moje sowa, gdy
w ten sposb zboczysz ze cieki Prawa, ktr kroczysz. Pamitaj o
tym, e urodzie si w potnej i sawnej dynastii krlewskiej i
skoncentruj si na swych dziaaniach, ktre powiniene wykona.
Nigdy nie wtp w suszno cieki Prawa, gdy podanie t
ciek jest drog prowadzc do pomnaania szczliwoci
zarwno za ycia jak po mierci.
Mahbharta, 3(37) The Session with Mrkadeya, 189 passim)


1. O upadku czowieka i transmigracji duszy

Pandawowie wrcili do Lasu Kamjaka, aby spdzi tam do
koca dwunasty rok swego wygnania. Przyby tam rwnie wielki
asceta i mdrzec Markandeja, potomek synnego rodu Bhrigu,
ktry dziki darowi dugiego ycia spdzi na ziemi wiele tysicy
lat, dowiadczajc bezporednio obrotw Koa Czasu w jego
powtarzajcych si cyklach niszczenia i tworzenia wszechwiata.
Wszyscy obecni powitali go z wielkimi honorami i Kryszna
poprosi go, aby opowiedzia im wszystkim o rnych
wydarzeniach z przeszoci. Do jego proby doczy si rwnie
przybyy tam boski mdrzec Narada oraz Krl Prawa, ktry rzek:
194 Mikoajewska Mahabharata

O wielki proroku i znawco Brahmana, opowiedz nam o duszy,
ktra nawet po opuszczeniu ciaa cigle dowiadcza skutkw
swych dokonanych za ycia czynw, pozostajc z nimi poczona.
Wyjanij nam, gdzie dziaania przebywaj po mierci czowieka?
Czy nale one do tego wiata, czy te id za czowiekiem do
pomiertnego wiata? Czy bg rwnie dziaa?
Markandeja odpowiedzia: O Krlu Prawa, sam wiesz
wszystko, co naley wiedzie i zadajc mi te pytania, prosisz mnie
o ustanowienie doktryny. Posuchaj wic, co mam do powiedzenia
o tym, jak to si dzieje, e czowiek znajduje szczcie i
nieszczcie za ycia i po mierci.
Jak doskonale wiesz, Pan Stworzenia stworzy na pocztku
niepokalanie czyste ciaa, nigdy nie schodzce ze cieki Prawa,
aby moga si w nie wcieli dusza. Tym staroytnym ludziom o
doskonaych ciaach nigdy nie brakowao si i zdecydowania. Nie
amali nigdy swych przysig, zawsze mwili prawd, bdc sami
jak dziadek wszechwiata Brahma. Poruszali si o swobodnie
midzy niebem a ziemi moc wasnej woli. Umierali, kiedy
chcieli i yli, kiedy chcieli, nie napotykajc adnych przeszkd.
Byli wolni od blu i wszelkiego przymusu i w peni nasyceni.
Dostrzegali midzy sob tumy bogw, prorokw o wielkich
duszach i cae Prawo. Potrafili kontrolowa swoje zmysy i nie
wiedzieli, co to zawi.
Jednake wraz z upywem czasu ludzie zaczli ogranicza si
do poruszania si wycznie po ziemi i wkrtce zaczli pada
ofiar nienasyconej dzy i gniewu. Gdy zniewolio ich
nienasycenie i dezorientacja, opucili ich bogowie. Podzili grzech
i zo, stajc si w swym przyszym wcieleniu zwierztami, cierpic
katusze wszystkich moliwych rodzajw transmigracji i smac si
w piekle. Ich pragnienia, plany i wiedza pozostaway
niezrealizowane i z atwoci podali ofiar wszelkiego rodzaju
lkw. Rozsiewajc ziarno swych podych uczynkw, zbierali w
plonie swj udzia w ndzy. W rezultacie swych przeraliwych
uczynkw i utraty wiary zaczli rodzi si w niskiej kacie,
niszczeni przez choroby, grzech, brak owiecenia i krtkie ycie.

2. O karmie (dziaaniu) i jej wpywie na ycie czowieka po
mierci

Mdrzec Markandeja kontynuowa: O Krlu Prawa, losy
czowieka po mierci zale od jego dziaa (karmy) wykonanych
podczas ycia na ziemi. Czowiek, uywajc swego stworzonego
przez boga ciaa, wykonuje wiele dobrych i zych dziaa. Na
Ksiga III Opowie 28 195

koniec ycia porzuca zuyte ciao i natychmiast odradza si w
nowym onie. Jego poprzednie dziaania, owocujc, podaj
jednak za nim jak cie i determinuj jego przyszy dobry lub zy
los. Ludzie, ktrym brak zrozumienia, s przekonani, e ten, kto
umar nie jest naznaczony przez adne dobre lub ze znaki
determinujce jego przyszy los. Jednake czowiek, ktry posiad
zrozumienie, wie, e ci, ktrzy narodzili si z czystego ona,
praktykowali umartwienia, studiowali mdro Wed, dotrzymywali
przysig, mwili prawd, byli posuszni swemu nauczycielowi,
rozwijali dobre nawyki, wybaczali, kontrolowali swe zmysy i
mieli szacunek do samych siebie, s naznaczeni szlachetnymi
znakami i narodz si ponownie ze szlachetnego ona. Kontrolujc
swe zmysy, zdobywaj nad sob kontrol. Ich czysto chroni ich
przed chorob i nie napotykaj w swym dziaaniu przeszkd, bo s
wolni od lku przed represjami. Dziki swej wiedzy poznaj
zarwno sw dusz jak i Najwyszego Pana. Rodzc si ponownie
na tym wiecie odpowiednio do swych przeszych uczynkw,
zdobywaj ostatecznie niebo.
To, co czowiek zdobywa zaley od losu, przypadku i jego
wasnych dziaa. Niektrzy ludzie znajduj to, co najlepsze za
ycia, inni po mierci, jeszcze inni zarwno za ycia i po mierci, a
jeszcze inni nie znajduj tego wcale.
Ci, ktrzy ciesz si za ycia wielkim bogactwem, najwiksze
szczcie zdobywaj za ycia, podczas gdy ci, ktry umartwiaj si,
studiuj Wedy, kontroluj swe zmysy i pomagaj innym,
zdobywaj szczcie po mierci. Z kolei ci, ktrzy krocz uparcie
ciek Prawa, zdobywajc bogactwo i on zgodnie z Prawem i
przestrzegajc rytw, zaznaj szczcia zarwno za ycia jak i po
mierci. Ci natomiast, ktrzy nie zdobywaj wiedzy, nie
rozdzielaj darw, nie umartwiaj si i nie maj dzieci, nie znajd
szczcia ani za ycia ani po mierci.
S te tacy, ktrzy dziki wasnym czynom zdobd najwysze
niebo, gdzie przebywaj najlepsi. Oni dziki boskiej mocy i
kontroli nad swym ciaem przekraczaj sw si i ambicj i po
zdobyciu wiedzy na temat bogw dokonuj wielkich bohaterskich
czynw i zadowalaj bogw sw gotowoci do ascezy i samokon-
troli, a prorokw i praojcw zadawalaj odpowiednimi rytami.

3. O pierwszym podwjnie narodzonym braminie

Gdy mdrzec Markandeja zakoczy swe opowiadanie,
Judhiszthira poprosi go, aby opowiedzia im o braminie, ktry
jako pierwszy sta si podwjnie narodzonym, rozpoczynajc
196 Mikoajewska Mahabharata

tradycj zdobywania bramiskoci przez tych, ktrzy urodzili si
w kacie bramiskiej w procesie podwjnego rodzenia si.
Mdrzec Markandeja rzek: O krlu, w dawnych czasach y
potny krlewicz Haihajw. Pewnego dnia ten przystojny magnat
i nastpca tronu uda si na polowanie i przypadkowo postrzeli
pustelnika ubranego w skr czarnej antylopy. Przeraony swym
czynem i peen alu do siebie stan przed obliczem starszyzny
Haihajw i opowiedzia im o tym, co si wydarzyo.
Przygnbiona tymi zymi wieciami starszyzna, chcc pozna
imi owego przypadkowo postrzelonego pustelnika, udaa si do
pustelni mdrca Tarksji i po oddaniu nalenych mu honorw
rzeka: O pustelniku, nie zasugujemy na tw gocinno, gdy
zabrudza nas zo postrzelenia bramina.
Pustelnik odpowiedzia: O Haihajowie, opowiedzcie mi, jak
doszo do tego, e bramin ten zosta zabity i wskacie mi, gdzie
jest jego ciao? Haihajowie opowiedzieli o tym, co si wydarzyo,
lecz nie potrafili odnale ciaa zabitego bramina, co wprawiao
ich w wielkie zakopotanie i powodowao, e czuli si jak we nie.
Wwczas pustelnik i mdrzec Tarksja rzek: O Haihajowie,
spjrzcie na mojego syna, ktry synie z mocy swej ascezy. Czy
przypadkiem nie o nim mwicie, mylc, e zosta zabity?
Haihajowie spojrzeli na jego syna i zdziwieni wykrzyknli: O
braminie, sta si cud! Twj syn wyglda faktycznie tak jak zabity
bramin, lecz on yje, cho widzielimy, jak lea martwy!
Prorok Tarksja rzek: O szlachetni Haihajowie, mier nie ma
wadzy nad tymi, ktrzy tak jak my nie maj lku przed mierci,
gdy nie potrafi nawet pomyle faszu, nigdy nie schodz ze
cieki Prawa, rozmawiaj jedynie o dobrych uczynkach braminw,
karmi i obmywaj stopy swoich goci, zaspakajaj potrzeby tych,
ktrzy od nich zale i s pod opiek szlachetnych wojownikw.
Pozbdcie si wszelkiej zawici i odejdcie std wszyscy
razem i bdcie wolni od lku, e zgrzeszylicie.
Szlachetni Haihajowie odpowiedzieli: O wielki mdrcu, niech
tak si stanie i po oddaniu pustelnikowi nalenych mu honorw,
powrcili na swoj ziemi.

4. O najwyszej ekstazie ostatecznego wyzwolenia

Bramin Markandeja kontynuowa:
O Judhiszthira, mdrzec Tarksja syn z wielkiej mdroci i
chcia si dowiedzie, jak drog powinien i, aby wyzwoli si
od koniecznoci podlegania procesowi wiecznej migracji dusz.
Pewnego dnia ujrza bogini Saraswati, ktra sprawuje opiek nad
Ksiga III Opowie 28 197

uczeniem si i zapyta: O bogini, wyjanij mi, prosz, czym
charakteryzuje si czowiek uchodzcy na ziemi za najlepszego i
jakie dziaania powinien on podejmowa, aby nie zbacza ze
cieki Prawa. Wyjanij mi, prosz, jak mam wdrowa po tym
wiecie bez namitnoci?
Bogini Saraswati odpowiedziaa: O braminie, miejsce wrd
niemiertelnych zdobywaj ci, ktrzy praktykuj Brahmana
(modlitw), oddaj si studiowaniu Wed i skoncentrowani,
rytualnie czyci, wychwalani przez ulotne boskie nimfy apsary,
siedz na brzegu piknych, poronitych kwiatem lotosu penych
ryb jeziorek i witych brodw, poszukujc boskiej ekstazy.
Niebo zdobywaj te ci, ktrzy daj w darze krowy, a ci, ktrzy
daj w darze woa, zdobywaj wiat soca. Kto oferuje gociowi
miejsce do spania, zdobywa wiat ksiyca, a kto daje zoto,
zdobywa niemiertelno. Ci, ktrzy daj w darze mleczn krow
rodzc zdrowe cielta, bd przebywa w niebie tyle lat, ile
wosw maj na swym ciele, a ci, ktrzy oferuj woa
pocigowego zdolnego do cignicia puga, silnego i zdolnego do
noszenia uprzy, bd przebywa w niebie dziesi razy duej.
Jednake ci, ktrzy skadaj ofiar do ognia przez siedem lat i
dotrzymuj swych przysig, oczyszcz swym dziaaniem nie tylko
siebie, ale take siedem przeszych i przyszych pokole.
Mdrzec Tarksja rzek: O bogini, pragn skada ofiar do
ognia, naucz mnie wic tej ofiary, gdy to jest cieka, ktr chc
kroczy. Jakich powinienem dotrzyma przysig?
Bogini Saraswati rzeka: O braminie, ofiary do ognia nie moe
skada kto, kto nie umy rk, kto nie zna Wed i nie zdoby
wiedzy, gdy bogowie odczuwajcy gd daj czystoci i nie
chc przyj posiku od niewierzcego i nieczystego. Jedynie
kapan, ktry jest rotrija moe skada ofiar do ognia i spoywa
resztki z tej ofiary. Dostaje si on do aromatycznego wiata krw i
oglda wiat Najwyszego Boga.
Bogini Saraswati kontynuowaa: O braminie, ja sama
narodziam si podczas rytuau skadania ofiary do ognia, aby
rozprasza wtpliwoci, ktre maj kapani.
Bramin Tarksja rzek: O bogini, nie ma kobiety rwnej tobie.
Bije od ciebie blask, jak od samej bogini dobrobytu Lakszmi, a twe
niebiaskie ciao jest przepikne. W tobie zawiera si caa mdro
bogw.
Bogini Saraswati rzeka: O braminie, urosam dziki
niezliczonej iloci darw ofiarowanych mi podczas rnych rytw.
To one uczyniy mnie pikn. To czowiek dziki swym darom
tryumfuje w formie boskiej piknoci i mdroci takiej jak moja.
198 Mikoajewska Mahabharata

Mdrzec Tarksja rzek: O bogini, biorc pod uwag najwysze
dobro, ktre asceta prbuje osign, wytumacz mi ow
najwysz ekstaz ostatecznego wyzwolenia, ktr zapewnia sobie
prawdziwy mdrzec.
Bogini Saraswati rzeka: O braminie, mdrcy, ktry znaj
Wedy, dotrzymuj przysig, skadaj dary i uprawiaj jog, s
oddani owemu synnemu Staroytnemu Duchowi, ktry zajmuje
miejsce ponad wszystkim i osignwszy to miejsce, znajd tam
pene wyzwolenie. Tam stoi krysztaowo czyste i promieniujce
drzewo trzcinowe o tysicu gazi, z ktrego korzeni wypywaj w
gr i w d wspaniae strumienie sodkiej wody, a wielkie rzeki
ziarna, plackw, misa i warzyw zanurzonych w gstym mleku z
ryem pyn midzy jego gaziami .

5. O pierwszestwie krla na ziemi nadawanym mu przez
braminw

Nastpnie Judhiszthira zapyta mdrca Markandej, ktry
wiedzia wszystko, czy pozycja krla na ziemi jest rwna pozycji
krla bogw Indry w niebie i czy bramini uznaj pierwszestwo
ziemskiego krla na ziemi. Markandeja rzek:
O Judhiszthira, posuchaj jak na to pytanie odpowiedzia
prorok Sanatkumara.
W odlegych czasach y na ziemi krl o imieniu Wainja, ktry
aspirujc do zdobycia krlewskiego namaszczenia, patronowa
wielkiej Ofierze Konia. Gdy usysza o tym staroytny mdrzec
Atri, zacz rozmyla nad tym, czy powinien uczestniczy w tej
krlewskiej sesji ofiarnej. Rzek do swej ony: O droga ono,
chciabym uda si na sesj ofiarn krla Wainji, aby zosta hojnie
obdarowany przez tego krlewskiego patrona braminw, gdy im
szybciej uda mi si zdoby bogactwo, tym szybciej bd mg
obdzieli nim tych, ktrzy ode mnie zale i po spenieniu w ten
sposb mego obowizku uda si do lasu, aby mc podda si
surowej ascezie i rozwija dalej moje duchowe cnoty. ona
Atriego popara gorco jego myl, twierdzc, e takiego
postpowania od niego oczekuje.
Atri rzek: O ono, przyznam szczerze, e wahaem si dugo,
czy uda si na t sesj ofiarn, bo zamierzajcy tam by mdrzec
Gautama wychwala co prawda przede mn prawo krla Wainji i
jego przywizanie do Prawdy, lecz rwnoczenie poinformowa
mnie, e pewni bramini, ktrzy bd tam obecni, nienawidz mnie.
Jestem przekonany, e tym braminom moje choby najgbsze
sowa o Prawie, Zysku i Przyjemnoci, ktre chciabym wygosi
Ksiga III Opowie 28 199

podczas tej ofiary, wydadz si puste i pozbawione znaczenia.
Twj entuzjazm przekona mnie jednak, e pomimo mych obaw
powinienem wyruszy do paacu krla Wainji i uczestniczy w
patronowanej przez niego sesji ofiarnej. Krl z ca pewnoci
obdaruje mnie krowami i bogactwem, umoliwiajc mi w ten
sposb udanie si do lasu i wiczenie si w ascezie.
Atri uda si wic na teren ofiarny i rzek do krla Wainji: O
krlu krlw, ty jeste pierwszy wrd wszystkich krlw na ziemi.
Ciebie wychwalaj tumy ascetw, gdy nikt nie zna Prawa rwnie
dobrze jak ty.
Pochwalne sowa Atriego rozgnieway bramina Gautam,
ktry zawoa: O Atri, chyba stracie rozum, skoro miesz mwi
w ten sposb. Czyby zapomnia, e bramini uznaj za
pierwszego wrd krlw krla bogw Indr.
Atri odpowiedzia: O braminie, to nie ja, lecz ty stracie
rozum. Krl Wainja zaspakaja potrzeby i sprawuje opiek nad
swymi poddanymi na ziemi tak jak Indra czyni to w niebie.
Mdrzec Gautama rzek: O Atri, ty wstrtny cyniku,
zestarzae si i mwisz jak dziecko. To nie znajomo
Najwyszego Prawa przez ciebie przemawia, lecz twj wasny
interes. Przypochlebiasz si krlowi Wainji, gdy przyszede na
jego sesj ofiarn, aby zdoby bogactwo!
Wok sprzeczajcych si mdrcw zacz si wkrtce
gromadzi tum przybyych na sesj ofiarn pustelnikw, ktrzy
zaczli szemra midzy sob, pytajc, o co chodzi tym dwm
rozgniewanym mdrcom, ktrzy krzycz na siebie nawzajem i
siej niezgod. Mdrzec Gautama rzek do szemrajcego tumu: O
bramini, przyczyn naszej sprzeczki jest to, e wielki prorok Atri
owiadczy, e krl Wainja zaspakaja potrzeby i sprawuje opiek
nad swymi poddanymi na ziemi tak jak Indra czyni to w niebie, a
ja mam, co do tego wtpliwoci.
Zaniepokojony tymi wtpliwociami tum mdrcw uda si do
proroka i ascety o imieniu Sanatkumara z prob o ich rozwianie.
Prorok Sanatkumara rzek: O prorocy, w osobie krla
bramisko i rycersko uzupeniaj si nawzajem. Jest on
zarwno Indr, jak i mdrcem ukrnauczycielem demonwi
Brihaspatimnauczycielem bogw. Jest on rwnie Pradapatim.
Jest on wadc, suwerenem, magnatem, panem ziemi i obroc
ludzi. Jest Najwyszym Prawem i Panem dla swych podwadnych.
Kt majcy tyle tytuw nie zasugiwaby na najwyszy
szacunek? To krla nazywa si staroytnym onem, z ktrego rodzi
si wiat, pogromc wroga, zwycizc, tym, ktry prowadzi swj
lud do nieba. Bdc wadc zarwno zwyciskim jak i dzikim i
200 Mikoajewska Mahabharata

gniewnym, potrafi przetrwa najgorsz wojn jako obroca
Prawdy i Prawa. To prorocy z lku przed bezprawiem oddali
wadz w jego rce. Tak jak soce rozprasza swoj wspaniaoci
ciemnoci na niebie tak krl rozprasza na ziemi bezprawie. O
zwierzchnictwie krla mwi wite pisma, a wic racj mia Atri,
ktry wychwala jego pierwszestwo na ziemi.
Krl Wainja zadowolony, e prorok Sanatkumara przyzna
racje wychwalajcym go sowom mdrca Atriego, rzek: O Atri,
wielki mdrcu, musz obdarowa ci wielkim bogactwem, gdy
sdz, e jeste wszechwiedzcy. Mwic, e jestem pierwszym
wrd krlw, rwnym krlowi bogw, powiedziae Prawd.
Przyjmij wic ode mnie tysic modych niewolnic ubranych w
bogate szaty i zoto warte setki milionw. Asceta Atri przyj w
rytualny sposb oferowane mu dary i powrci do swego domu,
aby odda zdobyte bogactwo zalenym od niego synom, a samemu
pozosta wiernym swym przysigom i uda si do lasu, aby
podda si tam surowej ascezie.

6. O potopie i arce Manu

Judhiszthira rzek: O Markandeja, wielki mdrcu, opowiedz
nam teraz o uczynkach Manu.
Mdrzec Markandeja rzek: O Judhiszthira, potny prorok
Manu o blasku rwnym Pradapatiemu by synem boga soca
Wiwaswata. Swym majestatem i ascez przewyszy nawet swego
ojca i dziadka. Przez dziesi tysicy lat sta on na jednej nodze z
ramionami wzniesionymi ku grze i gow pochylon,
powstrzymujc si od jednego mrugnicia. Pewnego dnia, gdy sta
tak gboko pogrony w umartwieniach, okrywszy swe ramiona
mokr kor i zwizawszy wosy w ciki wze, na brzeg rzeki
Wirini podpyna maa rybka i rzeka do niego: O mj panie,
obro mnie przed godem drapienych ryb. Jestem niewielk rybk
i jak wiesz tak ju zostao zarzdzone, e due ryby zjadaj mae.
Uwolnij mnie od zalewajcego mnie potopu strachu. Chojnie
odwdzicz ci si za twj dobry uczynek.
Przepeniony wspczuciem prorok Manu uchwyci rybk w
donie i woy j do wypenionego wod soja, po czym troszczy
si o ni i darzy j uczuciem jak wasnego syna. Wkrtce z maej
rybki wyrosa wielka ryba, ktra nie miecia si ju duej w
soiku. Rzeka: O mj panie, urosam. Znajd dla mnie, prosz,
jakie inne lepsze miejsce. Manu wyj wic ryb ze soika i
wrzuci j do jeziorka, troszczc si o ni przez dugie lata tak jak
poprzednio. Wkrtce ryba tak bardzo urosa, e nie miecia si ju
Ksiga III Opowie 28 201

duej w jeziorku. Rzeka: O mj panie, znowu urosam. Jeeli nie
masz nic przeciwko temu, to zanie mnie, prosz, do rzeki
Ganges, ktra jest krlow rzek. I Manu bez chwili wahania
speni jej yczenie. Ryba jednake cigle rosa, wypeniajc sob
cay Ganges. Rzeka: O mj panie, znowu urosam. Miej nade
mn lito i zanie mnie, prosz, do oceanu. Prorok Manu bez
wahania speni prob ryby i mimo e odczuwa jej ciar, czerpa
przyjemno z jej zapachu i dotyku.
Gdy ryba znalaza si w oceanie, rzeka z umiechem: O mj
panie, nadszed czas na odpacenie ci za ochron, ktrej mi
dostarczye. Posuchaj uwanie, co ci powiem i uczy dokadnie
to, co ci karz, gdy wkrtce nadejdzie czas oczyszczania wiata i
zniszczone zostanie wszystko, co ywe. Zbuduj bardzo solidn
ark, umocuj do niej potny sznur i schowaj si do niej razem z
siedmioma staroytnymi mdrcami i nasionami wszystkich
ywych istot. Po zaadowaniu arki czekaj na mnie. Na pewno
przybd i poznasz mnie po moim rogu. Nie wtp w suszno
moich sw i uczy tak jak mwi. Prorok Manu rzek: O rybo,
py spokojnie w gb oceanu. Uczyni to, co mi karzesz.
Posuszny sowom ryby Manu zbudowa wspania ark, zebra
nasiona wszystkich ywych istnie i skupi swe myli na rybie,
ktra wkrtce tak jak obiecaa, wielka jak gra, wyonia si z wd
i Manu rozpozna j po rogu zdobicym jej gow. Ryba umiecia
ptl potnego umocowanego do arki sznura na swym rogu i z
wielk si i szybkoci pocigna j w kierunku penego oceanu
rozszalaego od huraganu. Nie byo ju wwczas ani ziemi, ani
adnych punktw w przestrzeni, gdy wszystko byo wod. I gdy
cay wszechwiat zosta pokonany przez potop, arka z siedmioma
staroytnymi mdrcami, Manu i nasionami wszystkich ywych
istnie dziki wielkiej rybie utrzymywaa si wci na powierzchni
wd. Ryba niestrudzenie cigna ark po oceanie przez wiele lat,
a w kocu dotara do szczytw Himalajw i miejc si, rzeka:
O mj panie, przycumuj szybko swoj ark do szczytu
Himalajw. Manu natychmiast uczyni to, co poradzia mu ryba i
od tego momentu najwyszy szczyt w Himalajach nazywa si
Cum.
Gdy Manu i siedmiu staroytnych mdrcw bezpiecznie stanli
na szczycie Himalajw, ryba przybraa nagle posta boskiej istoty i
patrzc na nich bez mrugnicia okiem, rzeka: O Manu, jestem
dziadkiem wszechwiata Brahm. Przybrawszy posta ryby
uratowaem ci od zagady. Stwrz teraz na nowo wszystkie ywe
stworzenia, bogw, asurw, ludzi i wszystkie wiaty. Dziki mej
asce oraz dziki temu, e podczas twych umartwie zamanifestuj
202 Mikoajewska Mahabharata

si przed tob zasady waciwego postpowania, tworzc ywe
istoty, nie popenisz bdu. Po wypowiedzeniu tych sw Brahma
znikn, a Manu zapragn stworzy ponownie ywe istoty.
Poniewa nie by pewien, jak je stworzy, poddawa si surowym
umartwieniom i w kocu dziki swym ascetycznym praktykom
stworzy ywe istoty bez popeniania pomyek.

7. O Krysznie, Staroytnej Osobie i przyczynie wszystkich
przyczyn

Krl Prawa rzek: O Markandeja, wielki pustelniku, yjesz ju
na wiecie wiele tysicy lat i bye wiadkiem koca wielu tysicy
wielkich Eonw. Nikt w caym wszechwiecie nie y tak dugo
jak ty, za wyjtkiem Brahmy. W momencie rozpadu wiata, gdy
znikaj otaczajce ziemi przestworza wraz z zamieszkujcymi je
bogami i demonami, ty jeden dotrzymujesz towarzystwa Brahmie.
Gdy znika soce, ksiyc, ogie, wiatr, niebo i ziemia i ze
wszechwiata pozostaje jedynie bezgraniczny ocean, ty jeden
pozostajesz przy yciu, aby wychwala Brahm, Pana wszystkich
ywych istot, ktry pogra we nie, siedzc na swym lotosowym
tronie. Gdy rozpad zrealizuje si do koca, dziadek wszechwiata
Brahma ponownie budzi si, a tym obserwujesz, jak po usuniciu
wd i ponownym wypenieniu przestrzeni powietrzem zostaj
ponownie stworzone ywe istoty we waciwym im hierar-
chicznym porzdku. To dziki darowi Brahmy twoje ciao nie
starzeje si i nie umiera. O najlepszy z braminw, widziae
wszystko, co si kiedykolwiek wydarzyo. Wyjanij wic nam,
jakie s przyczyny wszystkiego, gdy ty jeden dowiadczye
wszystkiego wiele razy i w caym wszechwiecie nie istnieje nic,
czego by nie zna.
Prorok Markandeja rzek: O Krlu Prawa, opowiem ci o tym,
o co mnie prosisz, lecz pozwl mi najpierw zoy pokon
Krysznie, Samo-Stwarzajcemu si, Staroytnej Osobie, ktra jest
niezniszczalna i trwajca wiecznie. To Kryszna o podunych
oczach, ubrany w te szaty znakuje elementy i jest tym, co
powoduje stwarzanie wszechwiata. On sam nie zosta nigdy
stworzony i jest przyczyn wszystkich innych przyczyn. On jest
tym cudem, ktrego nie potrafi poj adna wyobrania,
najwyszym rodkiem oczyszczania wiata z zanieczyszcze
bdcych skutkami popenionego za, ktry nie ma ani pocztku,
ani koca. On jest wszystkim, co istnieje i pozostaje niezniszczalne,
cho nawet bogowie nie znaj prawdziwej formy tej Najwyszej
Osoby.

Ksiga III Opowie 28 203

8. O maych i wielkich Eonach

I po oddaniu honorw Krysznie, prorok Markandeja opo-
wiedzia, co nastpuje:
O Judhiszthira, po zakoczeniu jednego wielkiego Eonu
nastpuje nowy wielki Eon rozpoczynajcy si zotym wiekiem
zwanym kritajuga, ktry trwa przez cztery tysice lat, bdc
poprzedzony przez trwajcy czterysta lat wit i koczcy si
trwajcym czterysta lat zmierzchem. Nastpujca po nim tretajuga
trwa tylko trzy tysice lat, a jej wit i zmierzch trwaj trzysta lat.
Dwapara trwa dwa tysice lat, a jej wit i zmierzch trwaj
dwiecie lat, a nastpujca po niej kalijuga trwa jedynie tysic lat,
podczas gdy jej wit i zmierzch trwaj sto lat. Gdy kalijuga
dobiega koca cay proces zaczyna si od pocztku i pojawia si
znowu kritajuga.
Jeden cykl czterech maych eonw-jug tworzy razem trwajcy
dwanacie tysicy lat wielki Eon, a tysic wielkich Eonw tworzy
razem Dzie Brahmy.
Pod koniec duego Eonu, podczas kalijugi, wszyscy ludzie
odchodz od Prawdy. Ju nie bramini, lecz ich substytuty
wykonuj rytuay ofiarne, rozdaj dary i praktykuj dotrzymy-
wanie przysig. Bramini wykonuj prace sucych, a sucy
gromadz bogactwo i zachowuj si jak magnaci. Bramini trac
sw bramisko, zaniedbujc modlitw, ofiar i studiowanie Wed
i jedz to, co niedozwolone, podczas gdy sucy zaczynaj si
modli. Krlowie uprawiaj opart na faszu polityk, rozmnaajc
zo i tonc w kamstwie. adna kasta nie poda ciek wasnego
Prawa, lecz wykonuje dziaania innej kasty. Ludzie yj krtko i
uciekaj z wiosek do miast, zaprzestajc uprawy ziemi. Takie
odwrcenie naturalnego porzdku zapowiada zniszczenie.
Gdy zblia si koniec duego Eonu liczba ywych istot
niepomiernie wzrasta, produkujc straszny swd, gdy kobiety
pozbawione wszelkich moralnych zasad miesicami oddaj si
miosnym igraszkom. Pola staj si nieuytkami, a na
skrzyowaniach wyj szakale. Krowy przestaj dawa mleko, a
drzewa przestaj rodzi kwiaty i owoce. Bramini przyjmuj dary
nawet od tych krlw, ktrzy zabrudzili si grzechem zabjstwa
bramina i faszywego oskarenia, opanowanych przez dz i
bezrozumnie pysznicych si swym prawem do pldrowania ziemi.
Gowy rodzin z lku przed podatkami zaczynaj kra i udawa
pustelnikw. Ludzie z prnoci nosz dugie wosy i paznokcie.
Studiujcy Wedy odstpuj od Prawdy i dni dbr materialnych
zaczynaj pi alkohol, spa z onami swych nauczycieli i rajfurzy
204 Mikoajewska Mahabharata

swym ciaem i krwi. W kocu prawdziwe pustelnie opanowane
przez tych oszustw cakowicie znikaj z powierzchni ziemi.
Na zakoczenie wielkiego Eonu Indra przestaje la deszczem i
adne z posianych ziaren nie wyrasta. Nic zgodnego z Prawem nie
jest w stanie przetrwa i cho rodz si istoty podajce ciek
Prawa, szybko umieraj. Prawe mylenie degeneruje si, a zo
rozkwita. Prawo sabnie, a bezprawie ronie w si. Prawi yj
krtko i uboej, podczas gdy ajdacy yj dugo i pawi si w
bogactwie, realizujc swe cele przy pomocy bezprawnych rodkw,
posugujc si oszustwem i naduywajc zaufania. Zarwno
drapiene ptaki i zwierzta jak i zwierzyna owna chowaj si w
parkach i witych miejscach. Siedmioletnie dziewczynki zostaj
matkami, a dwunastoletni chopcy ojcami. Modzi maj nawyki
starych, starzy zachowuj si jak dzieci, a kobiety cudzoo.

9. O nocy Brahmy i pochanianiu wszechwiata przez ocean

Mdrzec Markandeja kontynuowa: O Judhiszthira, gdy minie
tysic wielkich Eonw, ktre stanowi cznie jeden dzie Brahmy,
Brahma zapada w sen i rozpoczyna si noc Brahmy, podczas ktrej
ycie zaczyna zblia si ku kocowi, a osignie ostateczny kres.
Na ziemi pojawia si trwajca wiele lat susza. Siedem ostrych
soc wysusza ca wod z oceanw i rzek i spala na popi ca
rolinno, otwierajc drog dla Ognia Unicestwienia, ktry
rozupuje ziemi ma dwoje i wdziera si do podziemi, budzc
przeraenie wrd bogw, danaww i jakszw. Ogie doszcztnie
wypala cay podziemny wiat ww jak i wszystko to, co
znajduje si na powierzchni ziemi, pochaniajc rwnie
zamieszkujcych przestworza bogw, asurw, gandharww,
jakszw i rakszasw.
Wwczas na niebie ukazuj si potne chmury o przerali-
wych ksztatach i na rozkaz Brahmy rozptuje si potna ulewa,
ktra zatapia wszystko. Potne masy wody, zalewajc potopem
ca ziemi, gasz zy, przeraliwy i siejcy panik ogie. Te
ogromne chmury popychane przez Nieskrpowanego Ducha
(Brahmana) przez dwanacie lat opadaj strumieniami deszczu,
podnoszc wody oceanu i powodujc zapadanie si gr i ziemi, a
do momentu, gdy wreszcie potny huragan rozpdzi chmury i
Brahma, budzc si ze snu na swym Lotusie Pocztku, poknie w
potny huragan.


Ksiga III Opowie 28 205

10. O Nieskrpowanym Duchu (Brahmanie), ktrego
prawdziwej formy nikt nie zna, ktry przenika do caego
wszechwiata i z ktrego ciaa, po obudzeniu si Brahmy,
zostanie zbudowany nowy wszechwiat.

Mdrzec Markandeja kontynuowa:
O Judhiszthira, na wasnej skrze dowiadczyem grozy koca
wszystkiego, gdy sam jeden pozostaem przy yciu i w grobowym
nastroju bkaem si po tej zdewastowanej masie niczego pokrytej
oceanem. Pywajc po tym opustoszaym totalnym oceanie i nie
dostrzegajc wok adnych znakw ycia, odczuwaem
przeraliwy strach. Cho czuem si bardzo zmczony, nie mogem
nigdzie znale miejsca, gdzie mgbym odpocz i musiaem
pyn dalej. Nagle na tej wodnej pustyni ze zdumieniem
zobaczyem rozoyste drzewo banianowe, a na jednej z rozlegych
gazi dostrzegem siedzce w koysce ludzkie dziecko o twarzy
jasnej jak ksiyc i lotosowych oczach. Widok ten wprawi mnie
rwnoczenie w zachwyt i zdumienie. Nie dowierzajc wasnym
zmysom, pomylaem: Jak to ludzkie dziecko moe si tutaj
znajdowa, skoro cay wiat przesta istnie? Cho znam ca
przeszo, teraniejszo i przyszo i praktykuj Brahmana
(modlitw), nie potrafiem zrozumie obecnoci tego dziecka o
skrze w kolorze kukurydzianych kwiatw, z piersi ozdobion
lokiem riwatsa, ktry jest znakiem Kryszny. Dziecko to wydao
mi si miejscem, w ktrym mieszka sama bogini dobrobytu
Lakszmi i zapragnem tam wej.
Ludzkie dziecko rzeko do mnie: O dobry pustelniku, wiem,
e jeste bardzo zmczony pywaniem po tym totalnym oceanie i
od dawna szukasz miejsca, w ktrym mgby odpocz. Wejd
we mnie i odpocznij wewntrz mego ciaa tak dugo, jak sobie
yczysz. I gdy dziecko otworzyo usta, poczuem si bardzo
zmczony moim dugim yciem i ludzkim stanem i przeniosem
si bezwolnie ywcem do wntrza jego ciaa. I gdy tam si
znalazem, ujrzaem tam cay wszechwiat razem z ziemi pokryt
grami, lasami, krlestwami, miastami i niezliczonymi rzekami.
Gdy wdrowaem wewntrz ciaa Nieskrpowanego Ducha
(Brahmana) widziaem ocean peen ryb i pere, bdcy miejscem
spoczynku dla wszystkich wd, niebo owietlane przez soce i
ksiyc i Himalaje ozdobione bogactwem swych mineraw.
Widziaem braminw ofiarujcych som, magnatw troszczcych
si o bezpieczestwo wszystkich kast, orzcy ziemi lud i
sucych posusznych braminom jak i wszystkie inne ywe istoty,
ktre zwyky zamieszkiwa zniszczony obecnie wszechwiat.
206 Mikoajewska Mahabharata

Widziaem bogw i ich krla Indr, gandharww, apsary, oraz
demony jak i innych wrogw bogw. Wszystko to, co widziaem
poprzednio w istniejcym wszechwiecie, widziaem obecnie
wewntrz ciaa tego dziecka, w ktrym si znalazem. Mieszkajc
wewntrz jego ciaa przez sto lat, ywiem si wycznie owocami,
medytowaem i wdrowaam, odwiedzajc wszystkie jego cztery
czci i nie mogc znale kresu jego przepastnego ciaa.
Nie znajdujc kresu tego Nieskrpowanego Ducha (Brahmana),
zaczem we waciwy sposb zarwno w swym umyle jak i swymi
uczynkami prosi go o ask poznania go. I pojawiajcy si nagle z
nikd porywisty wiatr wyrzuci mnie na zewntrz jego ust i znowu
zobaczyem go jak przybrawszy form ludzkiego dziecka nazna-
czonego lokiem riwatsa, siedzia w koysce, chowajc wewntrz
swego ciaa cay wszechwiat. I to rozsiewajce wok blask, ubrane
w te szaty, ozdobione lokiem riwatsa ludzkie dziecko zapytao
mnie, z trudem powstrzymujc miech: O pustelniku, czy wypo-
cze dobrze wewntrz mego ciaa? I gdy on to mwi, obdarzy
mnie zdolnoci widzenia wyzwolonej duszy, ktra zdobya samo-
wiadomo. Wziem w donie jego delikatne, doskonale uformo-
wane dziecinne stopy i z pokor pochyliem ku nim gow.
Dowiadczywszy nieograniczonej potgi tego nie posia-
dajcego granic boga, staem przed nim ze zoonymi pobonie
domi. W tym bogu o lotosowych oczach dostrzegem dusz,
ktra wrcia do swego pierwotnego stanu.
Rzekem: O bogu, pozwl mi pozna ciebie i tw bosk moc.
Wewntrz twego ciaa widziaem wszystkie wiaty i wszystkie
ywe istoty. Pozwolie mi to zobaczy i zachowa pami tego
wszystkiego, co tam widziaem, biegajc we wszystkich czterech
kierunkach.
Wytumacz mi, dlaczego przebywasz tutaj w samym centrum
zniszczenia, przybrawszy form ludzkiego dziecka? Dlaczego po
pokniciu caego wszechwiata schowae go wewntrz swego
ciaa, pozwalajc mu tam przetrwa? Powiedz mi, na co czekasz
tutaj na tym totalnym pustkowiu. U ciebie szukam nauki o
Brahmanie (Nieskrpowanym Duchu) takim, jaki on naprawd jest,
lecz to, co pozwolie mi zobaczy przekracza moje moliwoci
zrozumienia.
Bg odpowiedzia: O wielki mdrcu, nikt nie zna mnie takim,
jakim naprawd jestem i nawet bogowie nie znaj mojej
prawdziwej formy. Zobaczye mnie w mojej obecnej formie, bo
we mnie szukasz obrony, jeste oddany swym przodkom i jeste
dowiadczony w praktykowaniu Brahmana (modlitwy). Z mioci
do ciebie ujawni ci sposb, w jaki tworz ten wiat.
Ksiga III Opowie 28 207

Dowiedz si wic, e wody, ktre widzisz, nazywaj si naras, a
ja jestem Narajan, czyli tym, ktrego miejsce jest w wodach i tym,
ktry porusza wodami i ode mnie bior one swe imi. To ja zarwno
tworz jak i niszcz wszystkie ywe istoty. To ja jestem Brahm,
Indr, Jam, iw, Som i Kajap Pradapatim. To ja jestem
Zapadniajcym wiat, Rozdzielajcym Rnice i Skadajcym
Ofiar. Ogie jest mymi ustami, ziemia moimi stopami, soce i
ksiyc moimi oczami, niebo i strony wiata s moim ciaem, a wiatr
yje w moim nosie. Me ciao wyznacza teren ofiarny, na ktrym
mdrcy znajcy Wedy czcz mnie przy pomocy setek ofiarnych
rytw, ktre powtarzaj po mnie, gdy ja wykonaem je po raz
pierwszy. Na ziemi czcz mnie zarwno pragncy zdoby niebo
krlowie, pierwsi wrd magnatw jak i posplstwo.
Spoczywajc na wu eszy, utrzymuj na powierzchni ziemi
udekorowan grami Meru i Mandar otoczon przez cztery
oceany. W jednej z mych inkarnacji przybrawszy form odyca,
dziki mej sile wycignem j tonc z wd. Przybierajc posta
podwodnego ognia, wypijam niespokojne wody, aby je ponownie
wyrzuci na zewntrz. Bramini s moimi ustami, magnateria
moimi ramionami, plebs przylega do moich ud, a suba dzieli ze
mn moje stopy. Wszystkie cztery Wedy ze mnie powstay i do
mnie wracaj. Asceci szukajcy wyzwolenia, ktrzy uwolnili si
od dzy, gniewu, nienawici, przywizania i wszelkiego za,
yjcy w stanie trudnej do wyobraenia czystoci, poznajcy sw
dusz zawsze medytuj nade mn i czekaj na mnie.
Jestem wiatem, mierci, socem i wiatrem Unicestwienia.
Gwiezdne formy, ktre widzisz na niebie s formami, ktre
przybieram. Kopalnie klejnotw s moim ubraniem, ocean moim
oem, przestrze moim domem. Dowiedz si rwnie, e zarwno
dza, gniew, rado, lk, zagubienie jak i nagroda pynca z
wykonania przydzielonych dziaa, prawdomwnoci, obdarowy-
wania, umartwiania si i nie ranienia, s formami, ktre przybie-
ram. Mj nakaz porusza bowiem wszystkim, co posiada ciao,
gdy ciaa nie dziaaj zgodnie z wasn wol, lecz zgodnie ze
swym umysem, ktry kontroluj.
O proroku, dowiedz si, e jestem ow najwiksz nagrod,
ktrej poszukuj bramini, studiujc Wedy, skadajc ofiary i
wiczc si w opanowywaniu swego gniewu. Jestem najwyszym
celem ludzi dobrych uczynkw, drog wybieran przez jogw.
Stwarzam sam siebie, gdy Prawo marnieje, a bezprawie ronie w
si i gdy na wiecie rozprzestrzeniaj si czynice zo demony,
stajc si nie do pokonania przez bogw, rodz si na ziemi w
ludzkim ciele i przywracam rwnowag.
208 Mikoajewska Mahabharata

Dziki mojej magii zarwno stwarzam ywe istoty i wszystko
inne jak i je niszcz. A gdy nadchodzi czas na dziaanie, stwarzam
sam siebie, przybierajc ludzk form, aby utrzyma we
wszechwiecie rozpadajce si rnice. W czasie kritajugi moim
kolorem jest biay, podczas tretajugi ty, podczas dwaparajugi
czerwony i w czasie kalijugi czarny. A gdy zblia si Czas Koca,
przebieram straszliw form niszczcego wszystko Czasu i niszcz
cay wszechwiat cznie z wszystkimi ywymi istotami. Wiedz, e
jestem mieszkajc we wszystkim uniwersaln dusz. Jestem
wszechobecnym suwerenem, rdem szczcia w kadym z trzech
wiatw. Jestem Wisznu wykonujcym trzy wielkie kroki. To ja
wprowadzam w ruch Koo Czasu, bdc tym bezforemnym, ktry
przynosi spokj wszystkim ywym istotom i czyni to, co jest
najlepsze dla wszystkich trzech wiatw.
O braminie, cho przenikam cakowicie do wntrza kadej
ywej istoty, pozostaj dla nich tajemnic i nikt mnie nie zna.
Pamitaj, e kada niewygoda, ktrej dowiadczye, bdc wew-
ntrz mojego ciaa, jest drog prowadzc do wikszego szczcia.
I cokolwiek widziae wewntrz mego ciaa, nie jest niczym innym
jak mn samym tam umieszczonym. Dziadek wszechwiata jest
poow mego ciaa, a ja jestem tym, ktrego zw Narajan
uzbrojonym w konch, dysk i maczug. Jako dusza wszechwiata i
Przodek Wszystkich wiatw pi podczas penego obrotu tysica
Eonw. W tym czasie, cho nie jestem dzieckiem, siedz tutaj
przybrawszy form dziecka, czekajc na obudzenie si Brahmy.
O Markandeja, zawsze byem z ciebie zadowolony i dlatego
przybrawszy form Brahmy obdarowaem ci dugim yciem. Nie
mogc dostrzec wszechwiata, gdy zatopi go totalny ocean, bye
przeraony. Wiedziaem o tym i pokazaem ci wszechwiat. Gdy
wszede do wntrza mego ciaa, zobaczye tam wszystkie trzy
wiaty kipice yciem i bye zdumiony, nie mogc tego rozumie.
Wypluem ci wic szybko z mych ust, aby wyjani ci, kim
jestem w mych wasnych sowach, bez wzgldu na to jak trudny
jestem do poznania zarwno dla bogw jak i demonw asurw.
O wielki proroku, wdruj ze spokojem wewntrz mego ciaa i
czekaj a obudzi si ze snu Brahma. Gdy on, dziadek wszechwiata,
obudzi si, ja sam stworz z mego wasnego ciaa przestrze, ziemi,
wiato, wiatr i wszystko inne.
I po wypowiedzeniu tych sw w zadziwiajcy bg, ktry
ukaza mi si po zniszczeniu wszechwiata jako dziecko, w
ktrego ciele ukrywa si cay wszechwiat, znikn, pozostawiajc
mnie z nadziej na ponowne pojawienie si tych wszystkich
rnorodnych ywych istnie.
Ksiga III Opowie 28 209

Koczc swe opowiadanie mdrzec Markandeja rzek:
O Krlu Prawa, opowiedziaem ci o tym cudzie, ktrego
dowiadczyem podczas Unicestwienia. Dowiedz si, e ten bg,
ktrego widziaem podczas potopu w formie ludzkiego dziecka jest
tu obecny w formie twego sprzymierzeca i przyjaciela Kryszny.
Dziki darowi otrzymanemu od tego boga zachowuj pami,
mimo mojego bardzo dugiego ycia. To Kryszna, ktry zdaje si
tu siedzie dla rozrywki, jest Pierwotn Osob, Czowiekiem,
wszechobecnym Panem, niewyobraalnym Nieskrpowanym
Duchem (Brahmanem). To on jest tym, ktry zapadnia, utrzymuje
i niszczy wszechwiat. Ten pastuch (Gowinda) ozdobiony lokiem
riwatsa jest suwerennym Panem wszystkich Pradapatich. Gdy
tylko go ujrzaem, wrcia do mnie caa pami. To on jest tym
nienarodzonym bogiem pocztku. On jest Wisznu. On jest
Czowiekiem w tej szacie. On jest ojcem i matk wszystkich
ywych stworze. U niego szukajcie obrony, gdy on jest w stanie
jej wam udzieli.

11. O przejciu od starego do nowego wielkiego Eonu dziki
dziaaniom kolejnej inkarnacji boga Wisznu o imieniu Kalki

Po oddaniu Krysznie nalenych mu honorw Judhiszthira pyta
dalej mdrca Markandej o przyszo wszechwiata zbudowanego
na suwerennoci Kryszny.
Judhiszthira rzek: O wielki mdrcu, wspomniae o
niszczeniu wszechwiata podczas kalijugi, ktra jest kocow
epok kadego wielkiego Eonu. Pragn dowiedzie si czego
wicej o tym wieku schyku. Co pozostaje we wszechwiecie, gdy
cay porzdek miesza si? Czy po zakoczeniu obecnego
wielkiego Eonu pojawi si nowy Eon rozpoczynajc si od zotego
wieku kritajugi?
Markandeja rzek: O Judhiszthira, posuchaj, co mam ci do
powiedzenia o przyszoci wszystkich trzech wiatw.
Podczas kritajugi dziaaniem czowieka kieruje Prawo silne we
wszystkich swoich czterech czciach i nie zanieczyszczone przez
przebiego lub jakie trudnoci. Podczas tretajugi Prawo traci
jedn ze swych czterech czci, a podczas dwaparajugi traci dwie.
Podczas kalijugi z ludmi pozostaje tylko jedna z czterech czci
Prawa, a pozostae trzy czci s zanieczyszczone bezprawiem. Z
kadym kolejnym wiekiem zmniejsza si o jedn czwart ludzkie
mstwo, mdro i sia i w kadej z czterech kast ronie w si
hipokryzja i udawanie. Zmniejsza si rwnie uczciwo tych,
ktrzy uchodz za uczonych, a inni staj si po prostu nieuczciwi.
Skraca si czas ludzkiego ycia, co jeszcze bardziej utrudnia
210 Mikoajewska Mahabharata

zdobycie penej wiedzy, a ci, ktrym brak wiedzy padaj ofiar
nienasyconej dzy i gniewu i bdc uzalenieni od przyjemnoci
trac rozum i zamykaj si w bdnym kole rywalizacji, yczc
sobie nawzajem mierci.
W czasie kalijugi bramini, magnaci i kupcy zaczn miesza si
ze sob przez maestwa i po zaniechaniu umartwie i Prawdy
wszyscy upodobni si do sucych. Ci, ktrzy stali najniej
zaczn przesuwa si do rodka, a ci ze rodka upadn na dno. Gdy
tak si stanie, koniec wielkiego Eonu bdzie ju bliski. Nie bdzie
ju wtedy lepszego materiau na ubrania od lnu, a ziarno jedzone
poprzednio przez najbiedniejszych stanie si gwnym
poywieniem dla wszystkich. M stanie si najgorszym wrogiem
swej ony, krowy wygin i ludzie bd ywi si rybami, zym
misem, mlekiem kozw i owiec. Zioa siane na brzegach rzek
przestan dawa plony.
Ludzie pokonani przez nienasycon dz, niezdolni do
modlitwy i wiary, bd si nawzajem eksploatowa i okrada.
Ojcowie bd eksploatowa i zabija synw, a synowie ojcw;
bramini zaczn krytykowa Wedy, zaprzestan dotrzymywania
przysig, przeprowadzania rytuaw ofiarnych i oddawania czci
bogom i przodkom. Rolnicy zaczn zaprzga do wozw krowy i
ujeda jednoroczne cielta. Cay wiat bez rytuaw ofiarnych i
innych rytw stanie si barbarzyski, pozbawiony zarwno radoci
jak i uczty. Regu stanie si okradanie nie tylko biednych, ale
take swoich wasnych krewnych i wdowy. Krlowie bd
wynajmowa zamachowcw i sdzc, e jest to mdre, bd
nawzajem si zabija w niekoczcym si acuchu rewanu,
zapominajc o swym obowizku dostarczania wiatom ochrony. W
tym zdziczaym wiecie jedna rka bdzie okrada drug, mdrcy
bd faszowa Prawd, doroli bd zachowywa si jak dzieci a
dzieci jak doroli. Niemiali bd udawa odwanych, a odwani
bd zachowywa si tchrzliwie, nie inspirujc u innych poczucia
pewnoci. Cay wiat pokonany przez szalestwo nienasyconej
dzy i ulegania kaprysom bdzie spoywa bez rnicy takie
samo jedzenie. W kocu bezprawie zaleje wszystko i adne Prawo
nie zdoa si utrzyma.
Nie pozostanie ju nic z podziau na braminw, magnatw i
plebs i wszyscy bd sobie rwni. aden ojciec nie wybaczy ju
winy synowi i aden syn nie wybaczy ojcu. adna ona nie bdzie
posuszna mowi. Wszyscy bd jedli to, co zechc, przestan si
nawzajem tolerowa i przestan odpowiednio czci swych
przodkw. Zaniknie rnica midzy uczniem i nauczycielem i
wiat zostanie pochonity przez ciemno ignorancji. Ludzie
Ksiga III Opowie 28 211

zbiedniej i bd przyjmowa cudze tosamoci. Nikt nie bdzie
niczyim dobroczyc. Wszyscy bd si nawzajem rani.
Gdy wielki Eon dobiega kresu, ludzie staj si barbarzycami
realizujcymi swe okrutne uczynki. Z powodu nienasyconej dzy
oszukuj si nawzajem. Z braku waciwej wiedzy wykonuj ryty
wedug wasnej zachcianki. Z powodu swych wasnych okrutnych
uczynkw staj si nawzajem podejrzliwi. Z braku rozumu
bezmylnie niszcz parki i drzewa, niszczc ycie. Bramini
niszczeni przez podatki wykonuj na rozkaz sucych faszywe
ryty. Niewolnicy dzy udaj, e s braminami, niszczc
doszcztnie bramisko. wiat staje na gowie i ziemi nie zdobi
ju duej domy bogw, lecz kostnice.
Rne znaki zapowiadaj nadejcie koca wielkiego Eonu:
spoywanie misa i picie alkoholu; brak deszczu w porze
deszczowej; zaniechane rytw i rozproszenie si braminw z
powodu naoonych na nich podatkw; mszczenie si sucych na
braminach; brak jakichkolwiek ogranicze; paczliwe i nieprzy-
jemnie mwice kobiety nie suchajce swych mw; synowie
zabijajcy ojcw i matki; kobiety zabijajce swych mw dziki
pomocy swych synw; zamienie soca pojawiajce si w
niewaciwym czasie; podrni pozbawieni gociny picy na
drogach; przeraliwe wrzaski wron, ww i caej zwierzyny;
porzucanie swych bliskich i szukanie ucieczki w innych pastwach,
miastach i regionach; wczenie si ludzi bez celu po caej ziemi i
aosne zawodzenie: O mj synu, o mj ojcze!
I gdy stary Eon bdzie si koczy tym przeraliwym
zniszczeniem, w samym rodku tej straszliwej destrukcji
wszechwiat zacznie si nagle odradza, rozpoczynajc od
odrodzenia si braminw. Los raz jeszcze si odwrci i przy
sprzyjajcym ukadzie planet i gwiazd rozpocznie si kritajuga
nowego wielkiego Eonu. Deszcz zacznie pojawia si zgodne z
oczekiwaniami we waciwym sezonie. Zbiory zaczn wystarcza
na zapewnienie wszystkim odpowiedniej ywnoci. Zdrowie
wypdzi choroby i ludzie zaczn czu si bezpiecznie. A stanie si
tak dlatego, e na ziemi narodzi si poganiany przez Czas bramin
Kalki (Kalaki), kolejna inkarnacja boga Wisznu, czowiek o
ogromnej dzielnoci, mdroci i potdze. Narodzi si on we wiosce
Sambhala zamieszkaej przez pobonych braminw i potg swej
myli skupi wok siebie wszystkie wozy wojenne, ca bro,
wojownikw i armi. On zostanie krlem, kolejnym Tokarzem
Koa, praworzdnym zwycizc i przyniesie spokj do tego
rozdygotanego wiata. Ten bramin o szlachetnym umyle po
doprowadzeniu do ostatecznej destrukcji starego wielkiego Eonu,
212 Mikoajewska Mahabharata

wprowadzi w ruch obrt nowego wielkiego Eonu. Podczas
wielkiej uroczystoci Ofiary Konia, po wybiciu do nogi wszystkich
barbarzycw, odda t ziemi w rce braminw. Wprowadzi
ponownie wszystkie wite rnice i ograniczenia, ktre byy
nakazane po raz pierwszy przez Samo-Stwarzajcego si i gdy sam
si zestarzeje wycofa si do ycia w dungli, podczas gdy ludzie
nie zaprzestan powtarzania w swym zachowaniu jego nawykw i
wkrtce na ziemi zacznie dominowa poczucie bezpieczestwa.
Bezprawie zacznie sabn, a prawo zacznie rosn w si i
wraz z rozpoczciem si nowej kritajugi zaczn ponownie
pojawia si rne wite miejsca i ludzie zaczn wykonywa
rnorodne rytuay i ceremonie. Bramini bd dokadni, pustelnicy
faktycznie bd oddawa si ascezie, poddani bd posuszni.
Wszystkie zasiane ziarna zaczn wzrasta, dajc bogaty plon.
Ludzie bd ponownie gotowi do obdarowywania innych,
dotrzymywania przysig, przestrzegania obrzdw, bramini bd
skonni do modlitwy i wykonywania ofiarnych rytuaw z myl
skupion wycznie na Prawie i witej ekstazie, a krlewicze bd
strzec wypenionej bogactwem ziemi, podajc cile ciek
Prawa. Wszystkie kasty bd z oddaniem wykonywa przydzielane
im zadania.
Na tym mdrzec Markandeja zakoczy swe opowiadanie o
kolejnych obrotach Koa Czasu, ktre obserwowa na wasne oczy,
majc dar dugiego ycia i zadecydowania samemu o godzinie
swej mierci i rzek: O Krlu Prawa, opowiedziaem ci, jaka jest
przeszo i nieuchronna przyszo ziemi i wszechwiata. Nie
zaprztaj wic sobie zbytnio gowy myl o tym, co jest
nieuchronne. Prawo Czasu dotyczy tak samo ludzi jak i bogw i
nie mona si przed nim obroni. Nie wtp te w moje sowa, gdy
w ten sposb zboczysz ze cieki Prawa, ktr kroczysz. Pamitaj
o tym, e urodzie si w potnej i sawnej dynastii krlewskiej i
skoncentruj si na swych dziaaniach, ktre powiniene wykona.
Nigdy nie wtp w suszno cieki Prawa, gdy podanie t
ciek jest drog prowadzc do pomnaania szczliwoci
zarwno za ycia jak po mierci.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(37) The Session with Mrkadeya, 179-189.

Ksiga III Opowie 29 213

Opowie 29
O tym, jak bramin Utanka otrzyma od boga
Wisznu dar jogi


Bramin Utanka rzek: O Wisznu, bogu o lotosowych oczach,
skoro moje pobone zachowanie zadowala ci, przeto obdarz mnie
niezachwian zdolnoci do takiego zachowania. Daj mi
niezachwian wol do skupiania si na Prawie, Prawdzie,
osiganiu samokontroli i oddawaniu ci czci z rwnie wielkim
oddaniem.
Wisznu rzek: O Utanka, niech tak si stanie. Uzbroj ci w
jog, ktra jest moj si i ktra zamanifestuje si przed tob.
Dziki jej posiadaniu bdziesz mg dokona wielkiego czynu,
chronic istnienie niebian i wszystkich trzech wiatw przed
zagroeniem ze strony demona Dhundhu.
(Mahbharta, 3(37.d) Dhundhumra, 192.20-25)


Gdy mdrzec Markandeja zakoczy swe opowiadanie o
obrotach Koa Czasu, ktrych sam dowiadczy, Krl Prawa rzek:
O Markandeja, wielki mdrcu z rodu Bhrigu, ty wiesz wszystko,
znasz wszystkich bogw, wszystkie demony, wszystkie krlewskie
dynastie i staroytne rody mdrcw. Opowiedz mi prosz o tym, w
jaki sposb krl Kuwalawa zdoa pokona strasznego demona
Dhundhu, zyskujc imi Zabjcy Dhundhu (Dhundhumara).
Mdrzec Markandeja rzek: O Judhiszthira, skoro tak sobie
yczysz, posuchaj mej opowieci o potdze jogi, ktr bramin
Utanka uzyska w darze od boga Wisznu i ktr przekaza krlowi
Kuwalawie, czynic go zdolnym do zabicia demona Dhundhu.
Mdrzec Markandeja kontynuowa:
O Judhiszthira, Prorok Utanka y na ziemi podczas jednego
ze wczeniejszych Eonw i by wielbicielem boga Wisznu.
Poddawa si on przez dugi okres czasu bardzo surowym
umartwieniom, pragnc go zadowoli. I gdy w kocu zadowolony
z niego Wisznu ukaza si przed nim w swej wasnej osobie,
prorok Utanka pad przed nim plackiem na ziemi, wychwalajc
go w swej modlitwie. Mwi: O bogu, niech bdzie ci chwaa. To
dziki tobie zostay stworzone wszystkie ywe istoty cznie z
bogami, demonami i ludmi. W tobie ma swe rdo Brahman,
Wedy i wszystko inne. Niebo jest twoj gow, soce i ksiyc s
twoimi oczami, wiatr jest twoim oddechem, ogie tw jasnoci,
214 Mikoajewska Mahabharata

cztery kierunki twymi ramionami, ocean twym brzuchem, gry
twymi udami, a przestworza twoim ppkiem. Bogini Ziemia jest
twymi stopami, zioa s wosami na twym ciele, a Indra, Agni,
Soma, Waruna jak i wszyscy inni bogowie, demony i we padaj
przed tob plackiem na ziemi i wychwalaj ci w swych hymnach.
O panie wszechwiata, ktry przenikasz do wszystkich ywych
istot, ciebie wychwalaj najpotniejsi jogowie i prorocy. Cay
wiat swobodnie oddycha, gdy jeste zadowolony, lecz biada mu,
gdy jeste rozgniewany. O Najwysza Osobo, to ty uszczliwiasz
bogw, ludzi i wszystkie inne ywe istoty. Dziki swym trzem
krokom stworzye trzy wiaty i przyniose zagad demonom
asurom. Twoje trzy kroki przyniosy bogom wit ekstaz, a
demonom zagad. To ty znakujesz i rozdzielasz rnice midzy
wszystkie ywe istoty. Poprzez zjednywanie sobie twej aski,
bogowie prbuj zapewni sobie szczcie.
Wisznu rzek: O Utanka, jestem bardzo zadowolony z twej
wiernoci i lojalnoci. Wypowiedz wic swoje yczenie, abym
mg je speni. Utanka odpowiedzia: O Wieczna Osobo i boski
stwrco wiata, nagrodzie mnie ju wystarczajco, pozwalajc
mi si ujrze i niczego wicej nie pragn. Wisznu odpowiedzia:
O braminie, skoro si przed tob ukazaem, musisz przyj ode
mnie jaki dar. Utanka rzek: O bogu o lotosowych oczach, skoro
moje pobone zachowanie zadowala ci, przeto obdarz mnie
niezachwian zdolnoci do takiego zachowania. Daj mi
niezachwian wol do skupiania si na Prawie, Prawdzie,
osiganiu samokontroli i oddawaniu ci czci z rwnie wielkim
oddaniem.
Wisznu rzek: O Utanka, niech tak si stanie. Uzbroj ci w
jog, ktra jest moj si i ktra zamanifestuje si przed tob.
Dziki jej posiadaniu bdziesz mg dokona wielkiego czynu,
chronic istnienie niebian i wszystkich trzech wiatw przed
zagroeniem ze strony demona Dhundhu. Dowiedz si, e ten
potny demon asura poddaje si wanie straszliwym
umartwieniom z myl o otrzymaniu od Brahmy daru, ktry
uniemoliwi mi zabicie go i pozwoli mu na zniszczenie caego
wiata. Dziki posiadaniu mej siy, ktr jest joga, doprowadzisz
do jego mierci, gdy w krlestwie nalecym do dynastii
sonecznej, w ktrym znajduje si twoja pustelnia, narodzi si syn
krla Brhadawy o imieniu Kuwalawa. Na twj rozkaz ten
wspaniay ksi wypeni si si mej jogi i stanie si Zabjc
Dhundhu, czyli Dhundhumar. Po wypowiedzeniu tych sw
Wisznu znikn.
Ksiga III Opowie 29 215

Zgodnie z zapowiedzi Wisznu po upywie pewnego czasu w
dynastii sonecznej narodzi si ksi Kuwalawa, ktry mia
dwadziecia jeden tysicy synw. Jego ojciec krl Brhadawa
widzc, e syn przewysza go swymi talentami, namaci go na
nastpc tronu, chcc samemu wycofa si z aktywnego ycia i
uda si do lasu.
Tymczasem potny demon Dhundhu zakopa si w piasku
niedaleko miejsca, w ktrym znajdowaa si pustelnia bramina
Utanki i przeszkadza mu w medytacjach i gdy bramin Utanka
dowiedzia si o zamiarze starego krla, aby uda si do lasu,
chcia go powstrzyma. Rzek: O krlu, zaniechaj swego zamiaru
i nie opuszczaj swego krlestwa. Twoim obowizkiem jest
bowiem obrona twoich poddanych, aby dziki twej asce mogli y
na ziemi bez lku. Dopki chronisz ziemi, dopty nie ma na niej
lku.
Dowiedz si, e ja sam nie mog ju duej spokojnie uprawia
mych religijnych praktyk, gdy niedaleko mej pustelni, gdzie
rozciga si wielka piaskowa pustynia, zakopa si w podziemiach
olbrzymi demon asura o imieniu Dhundhu, syn Madhu i Kaitabhy,
synny ze swej wielkiej siy i odwagi. Zabij go, zanim wycofasz si
do lasu, zamierza on bowiem zniszczy trzydziestu bogw i
wszystkie trzy wiaty. Dziki darowi, ktry otrzyma od Brahmy
nie moe go pokona aden bg, demon, w, jaksza czy
gandharwa. Tylko czowiek moe go zabi. Zniszcz go krlu i
zdobd w ten sposb wieczn saw. Caa ziemia dry w
posadach, gdy ten yjcy pod pustynnym piaskiem potwr ciko
wzdycha, a powstay z tego westchnicia wiatr zakrywa soce
chmur piasku.
O krlu, zniszcz tego demona i uzdrw ziemi. Masz w sobie
do dzielnoci, aby go pokona. Dowiedz si, e sam Wisznu da
mi dar swej jogi, ktra pomoe ci zniszczy tego demona,
uzupeniajc tw ognist si si Wisznu. Bg ten obieca mi
bowiem, e krl, ktry na m prob podejmie si zadania zabicia
demona Dhundhu wypeni si jego si, ktra jest nie do pokonania.
Przyjmij wic ode mnie t potn si Wisznu, ktr jest joga i
zabij tego demona.
Krl Brhadawa rzek: O braminie, uwolnij mnie od obo-
wizku spenienia twej proby, gdy postanowiem odoy ju na
zawsze moj bro. Nie mog jednak pozwoli na to, aby twa
proba zostaa bezowocna. Mam syna o imieniu Kuwalawa,
wytrwaego i szybkiego w dziaaniu, z ktrego odwag nikt nie
moe si rwna. Pozwl, aby on uczyni to, o co mnie prosisz,
majc do pomocy wszystkich swych bohaterskich synw
216 Mikoajewska Mahabharata

uzbrojonych w maczugi. Bramin Utanka rzek: O krlewski
mdrcu, niech tak si stanie!
Potny demon Dhundhu by faktycznie zacitym wrogiem
boga Wisznu i od dawna szuka okazji do pomszczenia mierci
swoich rodzicw, ktrych Wisznu zabi, cho narodzili si z jego
przyczyny. Stao si to wwczas, gdy wszystko pokrywa totalny i
przeraliwy ocean, w ktrym samotnie spa bogosawiony bg
Wisznu uoywszy si do snu na przepastnych zwojach wa
eszy obejmujcych obwd ziemi. Podczas jego snu z jego ppka
wyrs lotus sonecznego blasku, w ktrym narodzi si dziadek
wszechwiata Brahma. W pewnym momencie pojawiy si
rwnie dwa demony, Madhu i Kaitabha, ktre dostrzegy
picego w zwojach wielkiego wa boga Wisznu byszczcego
swym przepychem, z gow ozdobion diademem, ubranego w
te szaty zrobione z czystego jedwabiu, byszczcego
bogactwem, wspaniaoci i piknem jak tysic soc. Najbardziej
zadziwi ich jednak widok dziadka wszechwiata Brahmy
siedzcego na kwiecie lotosu, ktry wyrasta z ppka Wisznu i
widzc, e ma oczy otwarte, podjli prb zastraszenia go swym
widokiem. Przestraszony Brahma poruszy odyg lotosu, budzc
Wisznu ze snu, ktry po obudzeniu si dostrzeg dwch potnych
danaww i rzek: O potne demony, witajcie, wasz widok mnie
ucieszy. Wypowiedzcie wic swe yczenie, abym mg je speni.
Demony zamiay si jednak zoliwie i rzeky: O bogu,
przeceniasz swoje siy. To nie ty jeste naszym dobroczyc, lecz
my jestemy twoim dobroczycami. Wypowiedz wic bez chwili
wahania swoje yczenie, abymy mogli je speni.
Wisznu rzek: O demony, skoro tak sobie yczycie, nich tak
bdzie. Bdcie mymi dobroczycami i zagwarantujcie mi, e
zabij was moimi wasnymi rkami.
Demony odpowiedziay: O Wisznu, cho twa proba zapowia-
da nasz klsk, dotrzymamy sowa, gdy nie tylko nie moesz si
z nami rwna si, piknoci i odwag, lecz rwnie prawoci,
umartwieniami, szczodroci, charakterem, ambicj i samo-
kontrol. Jestemy oddani Prawdzie i Prawu, nie kamiemy nawet
w artach. Gwarantujemy ci wic to, e ty, najpotniejszy z
niebian, zabijesz nas, ale pod warunkiem, e znajdziesz przestrze,
ktra nie jest zakryta oceanem i e bdziemy twoimi synami.
Wisznu odpowiedzia: O demony, niech tak si stanie.
Wiedzia bowiem, e demony jak i wszystko inne, s jego synami,
gdy narodziy si z jego przyczyny. Zauway rwnie, e
demony siady na jego udach, ktre byy nie zakryte oceanem.
Przywoa wic swj dysk i uci im gowy.
Ksiga III Opowie 29 217

Demon Dhundhu by synem demonw Madhu i Kaitabha,
ktrych zabi Wisznu. dny zemsty, wadczy i potny demon
Dhundhu podda si bardzo surowym umartwieniom, pragnc
zyska przychylno Brahmy i zdoby wadz nad wiatem.
ywic si powietrzem, sta tak dugo na jednej nodze, a tak
wychud, e razem spajay go jedynie jego yy. Gdy Brahma
zadowolony z jego umartwie zaoferowa mu spenienie jego
proby, demon rzek: O Brahma, spraw, aby nie mg mnie
pokona aden bg, demon, jaksza, w i gandharwa. Brahma
rzek: O demonie, niech tak si stanie.
Po otrzymaniu tego daru demon Dhundhu wypowiedzia wojn
wszystkim bogom i gandharwom, zwyciajc ich w wielu
bitwach. Mylc o zniszczeniu caego wiata zakopa si pod
piaskami pustyni, gdzie dziki sile swych umartwie zion
ogniem, przeszkadzajc mieszkajcemu na pustyni braminowi
Utance w uprawieniu jego religijnych praktyk.
W kocu krl Kuwalawa majc za towarzysza bramina
Utank, wyruszy na czele swej potnej armii zoonej z jego
dwudziestu jeden tysicy synw w kierunku pustyni, ktr
zamieszkiwa demon Dhundhu. Za porednictwem bramina Utanki
Wisznu opta go przy pomocy ognistej siy swej jogi, majc na
uwadze dobro caego wiata. I wwczas gos z nieba przemwi:
Ten wspaniay krl o imieniu Kuwalawa bdzie zabjc demona
Dhundhu i dlatego niech przybierze imi Dhundhumary, czyli
Zabjcy Dhundhu. Na krla zaczy si sypa z nieba kwiaty,
czemu towarzyszy dwik boskich bbnw oraz lekki chodzcy
wiatr, a Indra oczyci ziemi z kurzu, polewajc j deszczem. Na
niebie powyej miejsca, w ktrym mieszka demon, pojawiy si
rydwany bogw, ktrym towarzyszyli boscy muzycy gandhar-
wowie oraz prorocy ciekawi widoku bitwy, ktr krl Kuwalawa
zamierza stoczy z potnym asur Dhundhu.
Nabrzmiali od ognistej siy jogi, ktra jest si Wisznu, krl i
jego liczni synowie rozpierzchli si we wszystkich kierunkach po
pustyni i kopic gboko w oceanie pustynnego piasku dotarli po
siedmiu dniach do miejsca, w ktrym potny demon Dhundhu
lea pogrony we nie. Jego ciao, gorce jak soce, zasaniao
cay horyzont, jarzc si blaskiem sdu ostatecznego. Krl
Kuwalawa otoczony swymi synami zaatakowa go przy pomocy
wszelkiego rodzaju broni. Potny demon atakowany ze
wszystkich stron podnis si gniewnie ze swego oa, niszczc
atakujc go bro synw krla Kuwalawy i zionc ogniem
potnym jak Ogie Unicestwienia zdolnym do spalenia w jednej
chwili caego wiata. I gdy ogie wciekoci demona zacz
218 Mikoajewska Mahabharata

pochania synw krla Kuwalawy, nieustraszony krl zbliy si
do demona uzbrojony w si swej jogi. Z jego ciaa pyny
potne strumienie wody, ktr zala ogie wzniecany przez
demona i majc na uwadze dobro wiata zabi okrutnego asur
uruchomiwszy bro Brahmy.
Gdy bogowie zobaczyli, e ich wrg zosta pokonany
zaoferowali krlowi Kuwalawie spenienie jego proby. Krl
Kuwalawa rzek: O bogowie, sprawcie, abym nigdy nie zawaha
si z oddaniem mych dbr braminom, cho wiem, e jestem nie do
pokonania przez mych wrogw i abym zawsze cieszy si
przyjani Wisznu, nie zagraa sw si ywym istotom, nie
schodzi nigdy ze cieki Prawa i w ten sposb zdoby niebo.
Bogowie odpowiedzieli: O krlu, niech tak si stanie .

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(37.d) Dhundhumra, 192-195.


Ksiga III Opowie 30 219

Opowie 30
O dharmie (Prawie), jodze i poznawaniu
wasnej duszy

1. Oddana swemu mowi ona poucza rozgniewanego na ni bramina Kauik, czym
jest jej dharma, czyli cieka Prawa wyznaczona dla ony, bdca jej drog do nieba;
2. Myliwy poucza bramina Kauik, ktry boleje nad jego krwawym zawodem, czym
jest jego dharma, czyli cieka Prawa wyznaczona dla kasty, w ktrej si narodzi w
rezultacie swych przeszych uczynkw; 3. O stylu zachowania sadhu, ktry stanowi
wzr dobrego zachowania; 4. O rdach Prawa; 5. O prawie karmy i uwalnianiu si
od zej karmy; 6. O zmysach oraz o tym, co siga poza zmysy i o kontrolowaniu
zmysw przy pomocy jogi; 7. O odkrywaniu duszy dziki jodze i czeniu si z
Brahmanem; 8. O bramiskim zachowaniu.

Pobony myliwy rzek: O braminie, caa metoda jogi ma na
celu kontrolowanie zmysw. Ten, kto jest we wadzy swych zmysw
z ca pewnoci zbierze zo. Lecz zo opuci tego, kto ujarzmi swe
zmysy dziki jodze. Zrozumie on, e ciao czowieka jest jego
rydwanem, a dusza wonic powocym komi jego zmysw. Z tymi
ujarzmionymi ogierami, nie rozpraszana niczym dusza, niezawodny
wonica, dostrzee szczliwo.
(Mahbharta, 3(38.f)
The Colloquy of the Brahmin and the Hunter, (202.20-25)

1. Oddana swemu mowi ona poucza rozgniewanego na ni
bramina Kauik, czym jest jej dharma, czyli cieka Prawa
wyznaczona dla ony, bdca jej drog do nieba

Judhiszthira rzek do bramina Markandeji: O wielki mdrcu,
wytumacz mi, prosz, na czym polega wielko ony podajcej
wyznaczon dla niej ciek Prawa. Czcz j jako mego nauczyciela,
stawiajc j na rwni z innymi widzialnymi dla mnie bstwami,
ktrzy s dla mnie moimi guru. Oddaj jej tak sam cze jak
socu, ksiycowi, wiatrowi, ziemi, ogniowi, ojcu, matce i krowom.
Czcz jej prawo, lecz cieka Prawa dla niej wyznaczona (jej
dharma), jest szczeglnie trudna. Wymaga od niej traktowania
swego ma jak bstwo, kontrolowania swoich zmysw i umysu,
rodzenia w strasznych blach synw, aby odda im nastpnie ca
sw mio. Wytumacz mi, w czym tkwi wielko jej powicenia.
Wytumacz mi w ogle, dlaczego naley kroczy wymagajc wielu
wyrzecze i trudn ciek Prawa?
Markandeja rzek: O Judhiszthira, zamna kobieta nie
zdobywa nieba ani przez rytua ofiarny, ani przez ascez, lecz
wycznie przez posuszestwo swemu mowi: taka jest jej dharma.
220 Mikoajewska Mahabharata

Posuchaj mej opowieci o oddanej swemu mowi onie, ktra
staa si guru dla poszukujcego wiedzy bramina Kauiki.
Pewnego dnia bramin Kauika siedzia pod wysokim drzewem,
recytujc Wedy, podczas gdy na jego wierzchoku zasiada trawica
swj posiek samiczka czapli. Gdy bramin poczu nagle na swym
nagim ciele skutek jej trawienia, rzuci jej ze spojrzenie i skupi na
niej swe ze myli. Czapla uderzona si jego gniewu pada martwa
na ziemi u jego stp.
Gdy bramin spojrza na martwego ptaka, opanowao go wielkie
wspczucie i poaowa swych myli, pouczajc samego siebie: O
braminie, uczynie zo, bo dae si ponie namitnoci i
nienawici.
Po powrocie do swej wioski uda si jak zwykle do rnych
domw znanych mu ze swej rytualnej czystoci z prob o jedzenie.
Gdy dotar do domu kobiety, ktra bya oddan swemu mowi
on, zada natychmiastowego posiku, poniewa by bardzo
godny, lecz gospodyni, poprosia go, aby chwil poczeka, gdy
musi umy dla niego talerz. Gdy to czynia, do domu wrci jej
bardzo godny m i gdy oddana swemu mowi ona go zobaczya,
zapomniaa o czekajcym godnym braminie i zaja si
przygotowywaniem dla swego ma wody do obmycia stp i
wypukania ust, podawaniem mu posiku i witaniem go ciepym i
sodkim sowem. Gdy m si posili, sama zjada resztki jego
posiku, gdy traktowaa go jak boga, a czowiek karmi si jedynie
resztkami tego, co pozostao ze zoonej bogom ofiary. Zawsze
prbowaa odgadn jego yczenia i wypeniona uczuciem z
przyjemnoci speniaa jego polecenia. Skoncentrowana na tym, co
najlepsze dla caej rodziny w swych dziaaniach zawsze miaa na
uwadze interes swego ma i zawsze kontrolowaa swe zmysy,
suc bogom, gociom oraz rodzicom swego ma jak i tym
wszystkim, ktrzy od niej zale.
Po nakarmieniu swego ma oddana swemu mowi ona
przypomniaa sobie o ebrzcym braminie, ktremu kazaa tak dugo
na siebie czeka i zawstydzona wysza do niego, niosc posiek.
Rozgniewany bramin rzek: O kobieto, dlaczego kazaa mi tak
dugo na siebie czeka? Widzc jego rozdranienie, oddana swemu
mowi ona rzeka uspakajajco: O braminie, wybacz mi, ale
podaam wycznie wyznaczon onie ciek Prawa. Mj m
jest dla mnie najwikszym bogiem i jego zachciankom powiciam
ca moj uwag, gdy wrci nagle do domu zmczony i godny.
Bramin rzek: O zuchwaa kobieto, jak miesz stawia swego
ma ponad bramina i bagatelizowa jego si, zasaniajc si
ciek Prawa dobrej ony? Sam krl bogw Indra chyli czoa przed
Ksiga III Opowie 30 221

braminem, a c dopiero zwyky czowiek? I ty o tym nie wiesz?
Nie syszaa o tym od starszych? Bramin jest jak ogie i potrafi
spali cay wiat!
Oddana swemu mowi ona odpowiedziaa: O witobliwy
panie, nie bagatelizuj siy braminw. Wiem, e wypenia ich sia
duchowa i e s rwni bogom. Wybacz mi mj bd. Znam zarwno
porywczo jak i si braminw. To oni w swym niepohamowanym
gniewie zasolili ocean, czynic jego wod niezdatn do picia. Znam
si ascetw, ktrzy doprowadzili sw dusz do perfekcji i pon
ogniem swej ascezy.
Znam wielk si zarwno ich gniewu jak i aski. Wybacz mi
wic moje wobec ciebie przewinienie. Obowizkiem ony jest
jednak zadowala swego ma i wrd wszystkich bogw jest on dla
niej bogiem najwaniejszym. Musz by mu posuszna we
wszystkim bez rnicy. Dziki mej sile duchowej bdcej rezultatem
mej prawoci wiem, e dzi w swym gniewie spalie samiczk
czapli, ktra zachowaa si zgodnie ze sw natur tak jak ja
zachowuj si zgodnie z moj rol ony. O dobry braminie, gniew
jest wrogiem mieszkajcym w ludzkim ciele i bogowie uwaaj, e
prawdziwym braminem jest ten, kto pozby si zarwno swego
gniewu jak i nigdy nie traci rozumu, zawsze mwi prawd,
zadowala swych nauczycieli i nigdy nie oddaje uderzenia tym,
ktrzy go uderzyli; kontroluje swe zmysy, jest oddany Prawu,
studiuje Wedy, zachowuje czysto, kontroluje sw namitno i
gniew, patrzy na wszystkie moliwe wiaty, jakby byy jego
wasnym wiatem, majc szacunek do przypisanych rnym rolom
rnych cieek Prawa; naucza innych i sam si uczy, skada ofiary i
przyjmuje ofiary, otrzymuje dary i rozdziela dary. Twj gniew nie
przystoi twej bramiskoci.
To bramini obwieszczaj zwykym ludziom, takim jak ja, czym
jest dobro i wypowiadaj ostateczn Prawd. Ich umysy nie potrafi
czerpa radoci z kamstwa. Jak powiadaj, majtkiem bramina jest
jego wiedza, samokontrola, prawo i cige dyscyplinowanie swych
zmysw. Ci, ktrzy znaj wszystkie subtelnoci Prawa, uwaaj
prawdomwno i uczciwo za Najwysze Prawo. Starszyzna uczy,
e cho Wieczne Prawo uprawomocniane przez Objawienie nie jest
atwe do poznania, to z ca pewnoci ma swe fundamenty w
prawdomwnoci.
O braminie, Prawo uwaa si czsto za subtelne i w danej
sytuacji nie jest atwo okreli, co jest i co nie jest Prawem. Sdz,
e ty sam, cho jeste wiadomy istnienia Prawa, oddany nauce i
pobonoci, jeszcze naprawd nie znasz Prawa. Skorzystaj z mej
rady i udaj si do miasta Mithila, gdzie mieszka pewien myliwy,
222 Mikoajewska Mahabharata

ktry cho wykonuje ohydny zawd, jest zawsze posuszny swemu
ojcu i matce, zawsze mwi prawd i kontroluje swe zmysy. On ci
wytumaczy, czym jest Prawo. Niech ci los sprzyja i wybacz mi,
jeeli mwiam za duo, lecz wiem, e dla kadego, kto zna Prawo,
kobieta jest nietykalna.
Bramin Kauika rzek: O pikna kobieto, jestem z twych sw
bardzo zadowolony. Niech ci sprzyja dobry los. Mj gniew mnie
opuci i twoje karcce mnie sowa s moim zbawieniem. Zgodnie z
tw rad wyrusz w drog na poszukiwanie wspomnianego przez
ciebie myliwego, aby sta si lepszym czowiekiem!
I poegnawszy oddan swemu mowi on, powrci do swej
pustelni, aujc swego niesusznego gniewu.

2. Myliwy poucza bramina Kauik, ktry boleje nad jego
krwawym zawodem, czym jest jego dharma, czyli cieka Prawa
wyznaczona dla kasty, w ktrej si narodzi w rezultacie swych
przeszych uczynkw

Rozmylajc nad sowami oddanej swemu mowi ony i nad
tym jak trudno uchwytne jest Prawo, bramin Kauika wstydzi si
swego gniewu. Rzek do samego siebie: O braminie, nie tra wiary
w suszno sw tej kobiety i uczy to, co ci doradzia. Udaj si do
Mithili, stolicy kraju rzdzonego przez synnego ze swej prawoci
krla Danak, gdzie mieszka wspomniany przez ni znajcy Prawo
myliwy, ktry udoskonali sw dusz. Z nim porozmawiaj o
Prawie. O susznoci jej sw przekonaa go cnotliwo jej mowy i
jej wiedza o tym, e przed spotkaniem z ni zabi samiczk czapli
swym gniewem.
Po dugiej wdrwce bramin Kauika dotar do rzdzonego przez
Prawo miasta Mithila i dziki pomocy braminw dowiedzia si, e
pobony myliwy przebywa w swej rzeni, gdzie sprzedaje miso
bawow i innej dziczyzny. Bramin uda si wic do rzeni i
zobaczywszy myliwego przy pracy, postanowi stan na boku i
cierpliwie czeka, a zakoczy on obsug swych klientw, lecz
pobony myliwy dostrzegszy czekajcego na bramina, utraci
spokj i podszed do niego, aby go powita.
Myliwy rzek: O czcigodny i wielki braminie, witaj. Dziki
mym siom duchowym wiedziaem, e przybdziesz do miasta
Mithila i znam przyczyn twej wizyty. Jestem do twych usug.
Sowa te zrobiy na braminie due wraenie i pomylawszy o
oddanej swemu mowi onie, ktra wiedziaa o tym, e jego gniew
zabi samiczk czapli, rzek sam do siebie: To ju drugi cud.
Myliwy zaprosi bramina do swego domu, sdzc, e rzenia nie
Ksiga III Opowie 30 223

jest miejscem odpowiednim dla bramina i gdy tam dotarli, powita
go jak gocia, dajc mu wod do obmycia stop i wypukania ust.
Bramin Kauika rzek: O myliwy, widz, e twj zawd do
ciebie nie pasuje. Wielka szkoda, e musisz wykonywa te
niegodziwe uczynki.
Myliwy odpowiedzia: O braminie, wykonuj zawd, ktry
odziedziczyem po mym ojcu i dziadku. Niech ci wic nie gniewa
to, e wykonuj moj prac. W mym dziaaniu realizuj bowiem
najlepiej jak potrafi zadania, ktre mi przydzieli Rozdzielajcy
Rnice: wykonuj moj prac, jestem posuszny mym rodzicom,
mwi prawd, nie narzekam, obdarowuj innych tym, czym mog i
ywi si tym, co pozostaje po obdarowaniu bogw, goci i tych, co
ode mnie zale. Niczego nie lekcewa i nie obraam tych, ktrzy
s ode mnie potniejsi, gdy wiem, e przydzielone kademu
zadania s zapat za uczynki w poprzednim wcieleniu. Pacc mym
obecnym pooeniem za popenione poprzednio grzechy, podam
ciek waciwego dla mej pozycji spoecznej Prawa, starajc si
unika czynienia za. Sam zwierzt nie zabijam, sprzedaj jedynie
miso dziczyzny i bawow zabitych przez innych i co wicej sam
misa nie jem. Poszcz cay dzie, zadawalajc si posikiem
wieczorem. Cho urodziem si w niskiej kacie, kontroluj moje
zmysy i unikam za, ktrym jest ranienie ywych istot.
Ludzie utrzymuj si przy yciu z tego, e orz ziemi, hoduj
bydo, handluj, rzdz lub studiuj Wedy. Suenie jest zadaniem
tych, ktrzy urodzili si jako sucy, uprawiane ziemi naley do
plebsu, walka jest zadaniem magnatw, a poszukiwanie wiedzy,
umartwianie si, prawdomwno i recytowanie mantr naley do
tych, co urodzili si w kacie braminw. Obowizkiem krla jest z
kolei sprawowanie kontroli nad waciwym podziaem pracy w jego
krlestwie i przywracanie waciwych zada waciwym osobom.
Krlowie zawsze budz lk, gdy maj wadz nad swymi
poddanymi i zabijaj tych, ktrzy nie wykonuj waciwej dla nich
pracy tak jak myliwy zabija swymi strzaami jelenie. W naszym
krlestwie jednak pod rzdami krla Danaki nie ma nikogo, kto by
wykonywa niewaciw dla niego prac i wszystkie cztery kasty
wykonuj z oddaniem waciwe dla nich zadania. Sprawuje on sw
wadz we waciwy sposb i patrzy na kadego przez pryzmat
Prawa. Nawet swego syna wrzuciby do lochu, gdyby by on typem
mordercy, lecz nigdy nie udrcza tych, ktrzy podaj ciek
waciwego dla nich Prawa.
Majtek, krlewsko i bero s waciwe dla magnata. Krl
powiksza swj majtek, kroczc ciek wasnego Prawa. Krl jest
jednak rwnie obroc wszystkich kast. Krlewskie bdy mog
224 Mikoajewska Mahabharata

pozbawi jasnoci rzdzce krlestwem Prawo i powodowa
wzrastanie bezprawia i z midzy-kastowych maestw zaczn si
rodzi ludzie skarowaciali, garbusy, ludzie o wielkich gowach,
impotenci, lepi i gusi i jako krlewskich poddanych bdzie si
systematycznie zmniejsza.
Nasz krl Danaka widzi wszystko przez pryzmat Prawa i
zawsze obdarza przychylnoci tych poddanych, ktrzy s oddani
swemu wasnemu wynikajcemu z ich roli spoecznej Prawu. Ja sam
staram si zadowoli tych, ktrzy wsawili si swymi znakomitymi
uczynkami, bez wzgldu na to, czy mnie za to pochwal, czy zgani.
Krlowie, ktry czerpi przyjemno i yj zgodnie ze swoim
Prawem, a nie kosztem innych maj prawdziwe krlewskie
kwalifikacje i ustawicznie wznosz si ku grze. Takie cnoty
miertelnych jak hojno, rewanowanie si wedug wartoci osoby,
cierpliwo, upr w kroczeniu ciek Prawo i wspczucie dla
wszystkich ywych istot, maj swe korzenie w aspirowaniu do
wyrzeczenia i ascezy. Naley czyni dobro z wasnej woli, unika
kamstwa i nie zbacza ze cieki Prawa pod wpywem dzy,
gwatownoci czy nienawici. Naley unika namitnoci i nie
poddawa si zbytnio wpywowi wasnego szczcia czy
nieszczcia, a tym bardziej ulega na tyle silnemu zamroczeniu,
aby zaniecha w nieszczciu cieki Prawa.
O braminie, jeeli jakie dziaanie byo ze, nie naley go
powtarza, lecz wykona dziaanie dobre. Nie wolno by przestpc
nawet dla przestpcy, gdy trzeba by zawsze czowiekiem
wielkiego charakteru i cnoty. Niegodziwcy i oszuci swym
przestpczym dziaaniem rani samych siebie, gdy ich dziaania s
pozbawione witoci, a ten, kto kpi sobie z tego, co czyste i nie
wierzy w Prawo marnie zginie, nadymajc si dum, jak balon
powietrzem. Jego niemdre wychwalanie samego siebie zdradza
jedynie mao jego duszy. I cho wychwala sw potg, zginie
marnie, nie pozostawiajc po sobie ladu. lad po sobie w wiecie
pozostawia si nie poprzez wychwalanie samego siebie, lecz przez
nie czynienie nikomu krzywdy. Cnota i charakter nie s wycznie
spraw zewntrznego wygldu.

3. O stylu zachowania sadhu, ktry stanowi wzr dobrego
zachowania

Myliwy kontynuowa: O braminie, zostao objawione w
Prawie, e ten, kto auje swych zych uczynkw, ktre popeni
bezwiednie, uwalnia si od ich grzesznoci. Popeniwszy zy
uczynek czowiek powinien myle, e to nie on go uczyni i nie
Ksiga III Opowie 30 225

upadajc na duchu, powinien podj starania wykonania dobrego
uczynku, gdy czowiek, ktry czyni dobro oczyszcza si ze za tak
jak wschodzce soce uwalnia si od ciemnoci. Zo ma swe rdo
w zachannoci i dzy. Zachanny czowiek nie pomnaa dobra,
nawet wwczas, gdy ukrywa si pod przykrywk Prawa, zdobywa
samokontrol, oczyszcza si i prowadzi uczone konwersacje na
temat Prawa. Nie nabywa on przez to stylu zachowania (manier)
witego ebraka sadhu, ktry dostarcza wzoru dobrego
zachowania.
Bramin Kauika zapyta: O myliwy, poruszye kwesti bardzo
dla mnie tajemnicz. Wytumacz mi, co masz na myli, mwic o
stylu zachowania witego ebraka (sadhu)?
Myliwy rzek: O braminie, sadhu oczyszcza si przy pomocy
piciu rodkw, ktrymi s: skadanie ofiar, obdarowywanie,
umartwiania si, studiowanie Wed i prawdomwno.
Po ujarzmieniu swej lubienoci, gniewu, zachannoci,
arogancji i nieszczeroci yje on wycznie Prawem i zdobywa
poklask innych sadhu. Utrzymuje si przy yciu poprzez skadanie
ofiar i studiowanie Wed, stajc si stranikiem waciwego
zachowania. Zasadniczymi elementami jego stylu zachowania s
posuszestwo nauczycielowi, prawdomwno, brak gniewu i
szczodro. Ten, kto nakierowuje swj umys na ich przestrzeganie
w swym wasnym zachowaniu i nigdy ich nie porzuca, zdobywa
zadowolenie nieporwnywalne z niczym innym. Prawdomwno
jest tajemnic Wed, samokontrola jest tajemnic prawdomwnoci, a
wyrzeczenie jest tajemnic samokontroli. Sadhu oddany cakowicie
Prawdzie i Prawu w peni zrwnowaony, skupiony na wiedzy i
wyrzeczeniu, wspina si ku grze po ciece Prawa. Ludzie, ktrzy
praktykuj styl zachowania sadhu, opanowuj najwyszego ducha;
posuszni swym nauczycielom i dziki swemu uporowi ucz si
dostrzega cel Prawa.
O braminie, szukaj dla siebie ratunku w wiedzy, umiuj
kroczenie drog Prawa i wystrzegaj si herezji. Ci, ktrzy tego nie
czyni, s okrutni i nastawieni na zo. Zbuduj dla siebie statek
nieugitoci i przepy na nim rzek piciu zmysw pen krokodyli
lubienoci i zachannoci i przekrocz w ten sposb cienin
istnienia. Prawo, ktra stopniowo kumuluje si i opiera si na
dyscyplinie duszy, rozrasta si i staje si ozdob stylu dobrego
zachowania. Brak przemocy i prawdomwno przynosz dobrobyt
wszystkim ywym istotom. Brak przemocy jest Najwyszym
Prawem, ktre ma swe oparcie w Prawdzie, a dziaania oparte na
Prawdzie przynosz pomylno. Prawdomwno pielgnowana w
stylu zachowania sadhu jest obciona jeszcze wiksz wag.
226 Mikoajewska Mahabharata

Prawem staje si bowiem zachowanie tych, ktrzy s dobrzy, a
dobrem nazywa si zachowanie tych, ktrzy s dobrzy. Zy czowiek,
ktry nie trzyma sam siebie w ryzach, rozwija takie wady jak
zaczepno i namitno. Przedsiwzicie oywiane przez dobre
reguy jest praworzdne, podczas gdy przedsiwzicie oywiane
przez ze reguy jest bezprawiem.
Styl zachowania sadhu, czyli styl dobrego zachowania, rozwinli
ci, ktrzy uwolnili si od gniewu, protestu, egoizmu, zawici, s
szczerzy i spokojni, poznali Wedy, s nasyceni, czyci, rozumni,
posuszni swym nauczycielom i osignli samokontrol. Caa ohyda
wypali si w tych, ktrzy realizuj styl zachowania sadhu i ich
wasne dziaanie ich uwici. Mdrcy id do nieba, gdy odkrywaj,
e wanie ten rzadki, staroytny, wieczny i niezmienny styl
zachowania sadhu jest Prawem. Do nieba id te ortodoksi, ktrzy
pozostaj skromni i oddaj nalene honory braminom i zachowuj
si zgodnie z tym jak nakazuj wite pisma.

4. O rdach Prawa

Pobony myliwy kontynuowa: O braminie, Najwysze Prawo
zostao objawione w Wedach. Pozostae za jest spisane w Ksigach
Prawa, albo mona je odnale w zachowaniu sadhu. Te trzy rda
definiuj Prawo. Sadhu, ktrzy s czczeni przez braminw, maj
pen znajomo Wed, zaywaj kpieli w witych brodach, s
cierpliwi, prawdomwni, szczerzy i czyci, peni wspczucia dla
wszystkich ywych istot, oddani unikaniu przemocy i nigdy nie
wypowiadaj zjadliwych sw. Sadhu, ktrzy zdobyli uznanie
innych sadhu s dobroczycami wszystkich ywych istnie
wspdoznajcymi z wszystkimi innymi. Rozpoznaj oni to, co jest
naprawd urzeczywistniane w pitrzcej si masie dobrych i zych
dziaa. Oddawszy si cakowicie witym dwikom (mantrom) i
budowaniu charakteru, yczc dobra caemu wiatu, zdobywaj
czysto i niebo, kroczc pewnie po ciece dobra. Czczeni przez
wszystkich, wypenieni wiar i praktykujcy ascez, zawsze
szczodrzy zdobywaj zarwno ekstatyczne wiaty jak i dobry los na
tej ziemi.
Gdy sadhu spotyka innego sadhu obdarowuj si nawzajem,
dajc nawet wicej ni sami posiadaj, choby kosztem swej ony i
tych, co od nich zale. Sadhu dziaa, majc na uwadze rodki do
ycia oraz Prawo i Zysk swej duszy, rozwijajc si bez koca i
zdobywajc szacunek wiata.

Ksiga III Opowie 30 227

O braminie, dobrych ludzi i ich dobre zachowanie mona pozna
po trzech znakach, ktrymi s: nie odgraanie si, obdarowywanie i
bezwarunkowa prawdomwno. Sadhu wspczuje bowiem
wszystkim i wszystkiemu i odczuwajc nieprzerwanie lito,
wytrwale kroczy po tym wiecie ciek Najwyszego Prawa. W
wiecie istniej ludzie o wielkiej duszy, ktrzy zachowuj si jak
sadhu. Poznasz ich po tym, e s cakowicie nastawieni na Prawo,
akceptuj samych siebie, s cierpliwi, spokojni, nasyceni, staranni w
swej mowie, wolni od gniewu i e przyjmuj wiadomie za wzr
zachowanie sadhu, ow najwysz drog dobrych oywion przez
dobre uczynki i uczenie si i w kocu sami osigaj wyyn wgldu,
skd mog obserwowa zagubienie wikszoci, mnogo
wykonywanych zawodw jak i dobre i ze uczynki.

5. O prawie karmy i uwalnianiu si od zej karmy.

Myliwy kontynuowa: O braminie, wiem, e moje obecne
bycie rzenikiem jest ohydne, lecz prawo karmy jest potne i to, w
ktrej kacie si rodzimy i jakie stoj przed nami dziaanianasza
karmajest rezultatem naszych wasnych uczynkw dokonanych w
poprzednim wcieleniu. Moja obecna za karma jest rezultatem mych
poprzednich zych uczynkw, z ktrych obecnie prbuj si
oczyci, wykonujc jak najlepiej przydzielone mi obecnie ohydne
dziaania.
O braminie, zarwno bycie myliwym jak i jego ofiar jest
rezultatem czyich dziaa w jego poprzednim yciu. I tak jak
zadaniem myliwego jest dostarczenie misa na uczt bogw,
przodkw, goci i tych, ktrzy od niego zale tak bycie zabitym jest
zadaniem tych, ktrzy rodz si po to, aby ich miso sprzedawa i
je. Zostao objawione w Objawieniu, e zioa, roliny hodowlane,
bydo, zwierzyna owna i ptactwo s ywnoci dla wiata. W
kuchni krla Rantidewy zabijano dziennie dwa tysice krw na
ofiar i rozdawano misne posiki. Objawienie objawia, e ognie
ofiarne odczuwaj gd misa i bramin, ktry zabija zwierzta
wycznie po to, by ofiarowa je ogniowi, uwicajc ich mier
przez dwik odpowiednich mantr, zdobywa niebo.
Gdyby ognie nie odczuway godu misa, nikt by misa nie jad.
Pustelnicy zarzdzili, e ten, kto je resztki misa z ofiary,
wypeniony wiar i zgodnie z tym jak zostao zarzdzone, nie
popenia grzechu.
O braminie, wiem, e sprzedawanie misa jest przydzielonym mi
obowizkiemjest wyznaczon dla mnie ciek Prawa, moj
dharm przydzielon mi obecnie jako rezultat moich dziaa w mym
228 Mikoajewska Mahabharata

poprzednim wcieleniu, moj prac. Zaniechanie pracy jest uwaane
za przestpstwo. Mym obowizkiem jest wykonywanie zadania,
ktre zostao mi przydzielone. Dziaania popenione w poprzednim
wcieleniu nie pozostawiaj ponownie narodzonemu na ziemi
czowiekowi wolnego wyboru. To Zapadniajcy wiat decyduje o
charakterze czyjej pracy. Czowiek zmuszony do wykonywania
ohydnej pracy musi sam wasnym wysikiem odkry, jak
przeksztaci sw wstrtn prac w czynienie dobra i nie da si jej
zniszczy, lecz poprawi sw z karm. Ostateczna ocena
wykonania jego ohydnej pracy zaley bowiem od niego i moe by
rna. Ja sam, cho zmuszony jestem przez moje urodzenie do
wykonywania ohydnej pracy, doskonal m dusz, mwic zawsze
prawd, obdarowujc innych tym, czym mog, suchajc tych,
ktrzy s ode mnie lepsi, oddajc nalene honory braminom i nie
zbaczajc nigdy z wyznaczonej mej roli spoecznej cieki Prawa.
Powiadaj, e oranie jest dobrem, cho rani i zabija wiele
ywych istot yjcych pod ziemi. Same nasiona te s ywe.
Wszystko jest pene ywych, oddychajcych istnie. Czowiek
zabija je, choby chodzc po ziemi. ywe istoty ywi si innymi
ywymi istotami. Czy mona znale wrd ywych takich, co
nigdy nie zabili lub zranili innej ywej istoty? Nawet asceci
wiadomie oddani nie zabijaniu, nie potrafi tego cakowicie
unikn. Nawet ludzie wielkiego charakteru i synowie wspaniaych
rodw popeniaj rne ohydne czyny i nie odczuwaj z tego
powodu wstydu. Wiele rzeczy w tym wiecie zdaje si sta na
gowie, jednake ten kto powica si realizacji swego wasnego
przydzielonego mu zadania, wygrywa wielk chwa.
O braminie, nikt nie jest panem swego wasnego losu. To, co
obserwujemy na tej ziemi jest owocowaniem dokonywanych w
poprzednich wcieleniach uczynkw. Jak to objawia Objawienie:
dusza jest faktycznie wieczna, podczas gdy ciao jest tym, co
przemija i gdy ywa tkanka ginie i ciao umiera, dusza wdruje do
innego ciaa na skrzydach swych uczynkw.
Bramin Kauika zapyta: O myliwy, jak to si dzieje, e ten,
kto by dobry, rodzi si ponownie z dobrego ona, a niegodziwiec
rodzi si z niegodziwego ona?
Pobony myliwy rzek: O braminie, gdy ywa istota obciona
nikczemnymi uczynkami umiera, wpada do nieczystego ona, aby
naprawi sw poprzednio popenion nikczemno. Cierpic
strasznie w czasie swego nowego ycia na ziemi, gromadzi swe
nowe uczynki i bdzie kontynuowaa cykl ponownych narodzin tak
dugo, a zerwie wi ze swymi poprzednio popenionymi
nikczemnymi uczynkami, nie pozwalajc im, aby zwyciay. I
Ksiga III Opowie 30 229

wwczas otworzy si przed ni wiat zasug, gdzie nie ma ju wicej
cierpienia. Starajc si czyni dobro i unika za, poszukujc sama z
siebie tylko tego, co pikne, zgromadzi zasugi i zdobdzie wiat
szczcia, Prawa i Zysku, oraz niebo.
Naley dziaa, naladujc dobre zachowanie sadhu, wykonywa
odpowiednie ryty nakazane przez wasne Prawo i pragn takiej
drogi ycia, ktra nie rani innych. Mdry czowiek czerpie rado z
Prawa, yje wedug Prawa i gdy zdobdzie majtek zgodnie z
Prawem umacnia Prawo, obdarowujc nim cnotliwych. Gdy jego
duch wypeni si Prawem, jego umys osignie spokj. Zdobdzie
dwik, dotyk, ksztat i zapach, ktry lubi i dozna majestatu, co jest
znane jako owoc Prawa.
Po zdobyciu owocu Prawa czowiek cigle nie jest zadowolony,
lecz dziki zdobytej wiedzy akceptuje sw niech. Wyposaony w
sw wiedz odmawia wybaczenia zu. Jeeli zechce podda si
ascezie, lecz nie porzuci cieki Prawa. Widzc jasno, jak przemi-
jajca i krtkotrwaa jest natura tego wiata, tskni za wyrzeczeniem
si wszystkiego i uwolnieniem si we waciwy sposb od swego
ciaa. Akceptujc swj wstrt, wyrzekajc si zych uczynkw i
bdc cakowicie czowiekiem Prawa, zdobywa ostateczne
wyzwolenie dziki ascezie i wyrzeczeniu. O braminie, zdolno do
ascezy jest najwyszym dobrem ywej istoty. Jej korzeniami s
spokj i sam-kontrola. Dziki ascezie czowiek realizuje wszystkie
swoje pragnienia. Poprzez poskromienie swych zmysw,
prawdomwno i samo-kontrol dociera do miejsca Brahmana.

6. O zmysach oraz o tym, co siga poza zmysy i o
kontrolowaniu zmysw przy pomocy jogi

Bramin Kauika zapyta: O myliwy, wytumacz mi, czym s
zmysy i w jaki sposb mona je opanowa? Wytumacz mi take,
prosz, jak nagrod zdobywa si dziki zmysom, a jak poprzez
ich pokonanie?

O le wynikym z przywizywania si do zmysowych przedmiotw:

Myliwy rzek: O braminie, ludzki umys (rozum) suy w
pierwszym rzdzie poznawaniu. Jednake czowiek, uywajc
swego rozumu do wykonania dziaa, dowiadcza dzy i gniewu i
przywizuje si do przyjemnych ksztatw i zapachw. Opanowuje
go namitno do tych zmysowych przedmiotw, za ktr kroczy
zazdro i nienawi. W kocu zaczyna nim rzdzi zachanno,
ktrej towarzyszy utrata rozumu i poniewiera nim mio i
nienawi. Cho jego duch przestaje by nastawiony na Prawo,
230 Mikoajewska Mahabharata

udaje, e poda ciek Prawa i w swej obudzie czerpie rado z
bezprawia. Jego duch cieszy si zdobytym dziki obudzie
bogactwem i staje si w zy. Gdy jego przyjaciele i mdrcy prbuj
go powstrzyma, w hipokryta odpowiada im w jzyku Objawienia.
Bdc w szponach swej namitnoci, rozmnaa zo w swych
mylach, mowie i dziaaniu. Opuszczaj go wszystkie jego dobre
atrybuty i jego towarzystwa szukaj jedynie ci, ktrzy podobnie
myl. W kocu z tego, co zasia, zbiera jedynie niedol.

O wiedzy bronicej przed zem wynikym z przywizywania si do
przedmiotw zmysowych:

Jednake ten, ktry w swej mdroci przewiduje do czego moe
doprowadzi przywizywanie si do zmysowych przedmiotw i
wie, czym jest szczcie i nieszczcie, uniknie puapki popadania w
zo i bdzie kultywowa dobro i pomnaa dobrych ludzi poprzez
wykonywanie dobrych uczynkw i ukierunkowanie swego ducha na
Prawo.

O wiedzy na temat elementw skadowych wszechwiata:

Myliwy kontynuowa: O braminie, na tym wiecie mdrzec i
prorok zajmuj najwysz pozycj, gdy oni dziki swej praktyce
zdobyli wiedz. Im pierwszym w kolejnoci naley si posiek i oni
maj prawdziw wolno czynienia tego, co zechc. Po zoeniu im
pokonu, pozwl, e przeka ci cz ich wiedzy.
Mdrcy powiadaj, e cay wszechwiat zbudowany jest z piciu
elementw. Istnieje te pi wasnoci charakteryzujcych te
elementy. Oprcz tego istniej: wiadomo zwana umysem, duch i
sformuowania ego; pi zmysw oraz trzy cechy zmysowych
przedmiotw, ktrymi s sattwa (jasno, czysto), radas (energia,
namitno) i tamas (inercja); to, co nie zamanifestowane i to, co
zamanifestowane oraz wasno zawarta zarwno z w tym, co nie
zamanifestowane jak i w tym, co zamanifestowane zakryta przez
wszystkie zamanifestowane lub nie zamanifestowane zmysowe
przedmioty.

O piciu elementach, z ktrych zbudowany jest wszechwiat i piciu
wasnociach:

Bramin Kauika rzek: O pobony myliwy, nazwij, prosz,
pi elementw i opisz ich wasnoci.
Myliwy odpowiedzia: O braminie, cay wszechwiat jest
zbudowany z piciu elementw, ktrymi s eter, wiatr, ogie, woda i
ziemia. Istnieje pi wasnoci tych elementw, ktrymi s dwik,
Ksiga III Opowie 30 231

dotyk, ksztat, smak i zapach. Eter jest syszalny; wiatr nie tylko
wydaje dwik, lecz rwnie jest rozpoznawalny dotykiem; z kolei
ogie jest nie tylko syszalny i rozpoznawalny dotykiem, ale rwnie
ma ksztat; woda ma dodatkowo smak, a ziemia zapach.
Te pi elementw, w ktrych cznie zawiera si pitnacie
wasnoci, poruszaj wszystkimi ywymi istotami, na ktrych wiaty
si opieraj. Nie kc si one ze sob nawzajem, lecz tworz
harmonijn cao. Lecz gdy rwnowaga w ywych istotach zaburza
si, dusza chwilowo opuszcza ciao, wdrujc do innego ciaa.
Elementy po kolei ulegaj zniszczeniu i po kolei si regeneruj, lecz
w kadym przypadku mona dostrzec warstwy piciu elementw.
Wypeniaj one sob cay wiat ywych istot.

O tym, co zamanifestowane i co nie zamanifestowane:

To, co stworzyy zmysy jest nazywane tym, co zamanifestowane.
Natomiast ten komponent, ktry znajduje si ponad zmysami jest
znany jako Znak i jest nazywany tym, co nie zamanifestowane. Gdy
jednostka utrzymuje, e zmysy pozwalajce jej odczuwa np.
zmysowy przedmiot dwiku nale do niej, narazi si w wiecie
doczesnym na kopoty, gdy to ona naley do zmysw. Wszystkie
pi elementw widzi bowiem dopiero ten, kto, cho jest nawet
cigle do wiata przywizany przez zmysy, zdoby wiedz o tym, co
wysze i nisze i dostrzega w caym wiecie dusz i cay wiat
dostrzega w duszy. Widzc cay czas wszystkie elementy we
wszystkich moliwych stanach, staje si Brahm i nie sprzymierza
si ju duej ze zem.
Ten, kto przekroczy przynoszc szalestwo przeszkod (zmysy),
dziki iluminacji ducha zobaczy wiat jako drog prowadzc do
poznania przedmiotu mdroci. Mdry nauczyciel ogosi, e
Czowiek (Kryszna) nie ma ani pocztku ani koca, rodzi si sam z
siebie, jest wieczny, nieporwnywalny, wolny od cielesnej powoki.
Dowiedz si, e droga prowadzca do pokonywania zmysw ma swe
korzenie w ascezie. Niebo i pieko to sprawa zmysw; ujarzmione
zmysy prowadz do nieba, a rozkieznane do pieka.

O kontroli szeciu zmysw (pi zmysw i umys) przy pomocy jogi:

Caa metoda jogi ma na celu kontrolowanie zmysw. Ten, kto
jest we wadzy swych zmysw z ca pewnoci zbierze zo. Lecz
zo opuci tego, kto ujarzmi swe zmysy dziki jodze. Zrozumie on,
e ciao czowieka jest jego rydwanem, a dusza wonic powocym
komi jego zmysw. Z tymi ujarzmionymi ogierami, nie
232 Mikoajewska Mahabharata

rozpraszana niczym dusza, niezawodny wonica, dostrzee
szczliwo.
Ten, kto przy pomocy swej duszy pewnie trzyma lejce zawsze
obecnych i zakcajcych umys zmysw, luzujc je odpowiednio
lub zaciskajc, dziki pewnoci swej jazdy staje si doskonaym
wonic swego rydwanu. Nie kontrolowany dziki jodze umys
zawsze bowiem sucha wprowadzajcych zamt zmysw i miota
duchem jak huraganowy wiatr rzuca okrtem. Ten, kto
zdecydowanie skoncentruje sw uwag na szeciu zmysach (pi
zmysw plus umys), o owoc ktrych inni si cigle sprzeczaj,
zdobdzie owoc zrodzony z medytacji.

7. O odkrywaniu duszy dziki jodze i czeniu si z Brahmanem

O trzech wasnociach przedmiotw zmysowych (gunach) decydujcych o
charakterze jednostki:

Bramin rzek: O pobony myliwy, wytumacz mi dokadnie,
czym s wspomniane przez ciebie trzy wasnoci przedmiotw zmys-
owych: tamas (inercja), radas (namitno) i sattwa (jasno).
Myliwy rzek: O braminie, tamas oznacza ignorancj, radas
namitno, podczas gdy sattwa rozjanianie, iluminacj. Czowiek
bdcy we wadzy tamas charakteryzuje si gupot, ospaoci,
brakiem inteligencji, niezdrowym wygldem, yciem w ciemnociach,
zawzitoci i lenistwem. Z kolei ten, ktry jest we wadzy radas
duo mwi i udziela rad, jest przyjacielski, ktliwy, skonny do
uczenia si, arogancji i dumy. Natomiast czowiek we wadzy sattwy
jest owiecony, zrwnowaony, trzyma si na uboczu, nie protestuje,
jest wolny od gniewu, mdry, samo-kontrolujcy si.
Owiecenie, ktre jest oznak bycia we wadzy sattwy, nie
akceptuje sposobw funkcjonowania tego wiata i czowiek owieco-
ny, ktry nauczy si tego, co byo do nauczenia si, ma wstrt do drg
tego wiata. Jeeli jednak przeway beznamitno, jego duma
uspokoi si i jego szczero zagodnieje. Wszystkie dualizmy przesta-
n si ze sob kci i zaprzestanie on walki w jakiejkolwiek sprawie.
Osignicie takiego stanu umysu bez wzgldu na urodzenie w tej lub
innej kacie prowadzi w kolejnych wcieleniach do bramiskoci.

O piciu oddechach-pranach w ciele czowieka i kanaach, ktrymi jogi
prowadzi dusz na szczyt gowy:

Bramin zapyta: O pobony myliwy, wytumacz mi, co staje
si z cielesnym ogniem, gdy dotrze on do elementu ziemi i jak wiatr
dziki swemu szczeglnemu umieszczeniu porusza czowiekiem?
Ksiga III Opowie 30 233

Myliwy odpowiedzia: O braminie, ogie, ktry rezyduje w
gowie, strzegc caego ciaa, jest nazywany pran, ktra jest aktywna
i dziaa zarwno w ogniu jak i w gowie. Przeszo, teraniejszo i
przyszo zale od prany. Ten brahman-ogie jest uwaany za
najwyszy wrd wszystkich elementw. Istnieniem, ktre obdarza
wszystkie rzeczy dusz jest Wieczna Osoba zmontowana przez umys,
ducha, ego i zogniskowanie elementw. Rezydujc we wszystkich
czciach ciaa jest chroniona przez pran i porusza si swymi
rnymi drogami, majc podpor w samanie.
Ogie, ktry rezyduje na dnie pcherza i w jelitach nazywa si
apan i oczyszcza ciao z moczu i ekstramentw. Oddech, ktry sam
inspiruje energi, aktywno i si nazywa si udan. Oddech, ktry
rezyduje we wszystkich czach ludzkiego ciaa nazywa si wjana.
Ogie, ktry przenika wszystkie elementy ciaa jest nazywany
wiatrem, ktry gnajc w rne strony porusza cielesne pyny, organy
i humory. Powstaje poczenie wszystkich piciu oddechw (pran)
tworzc ogie trawienny, ktry trawi jedzenie. Prana i wjana
umieszczaj si midzy apan i udan i wyniky z tego ogie
cakowicie trawi swe podoe. Rzdzi on cakowicie organem
zwanym trakiem trawiennym koczcym si odbytem. Z tego ognia
wypywaj rne kanay dla wszystkich piciu oddechw-pran danej
osoby. Zmuszona przez uderzenie tego ognia prana zwana pran
porusza si z gowy na dno odka, skd ruszajc znowu ku grze
wydycha ogie. Poniej ppka znajduje si przestrze strawionego
jedzenia, powyej przestrze nie strawionego jedzenia, podczas gdy
centralna przestrze ppka jest baz wszystkich piciu oddechw-
pran. Dziesi kanaw rozchodzcych si z serca w gr, w d i w
poziomie jest uruchamianych przez oddechy-prany i przewodzi soki
pokarmowe. To jest droga, ktr jogi dociera do tego, co najwysze:
po zdobyciu kontroli nad sw postaw i zmczeniem staje si
niewzruszony i umieszcza sw dusz na szczycie swej gowy.

O duszy poncej wewntrz osoby wiecznym ogniem bdcej ucielenionym
w niej bogiem, wraliwym na jog i o sile yciowej, ktra zawierajc w sobie
sattw (jasno) radas (namitno) i tamas (inercj), jest cech duszy:

Myliwy kontynuowa: O braminie, w opisany przeze mnie
sposb oddech umieszczony w gowie, czyli oddech prana oraz
oddech znajdujcy si w pcherzu i kiszkach, czyli oddech apana
rozcigaj si na ca osob. Osoba przechodzi jedenacie
przeksztace i jest zoona ze skadowych komponentw. Jest
ucieleniona i zawsze podlega wpywowi poprzednich uczynkw.
Dowiedz si, e wieczny ogie poncy wewntrz niej tak jak ogie
w stosie koksu, jest dusz zawsze wraliw na wpyw jogi. Dowiedz
234 Mikoajewska Mahabharata

si, e bg zawarty w niej tak jak kropla wody w kwiecie lotosu jest
dusz, ktra si ucielenia (znawc pola) zawsze wraliw na
wyrzeczenie. Dowiedz si, e sattwa (jasno), radas (namitno)
i tamas (inercja) s zbudowane z siy yciowej, a sia yciowa jest
cech duszy, ktra jest zbudowana z tego, co najwysze.
Powiadaj, e odczuwanie zmysami jest tym znakiem ycia,
ktry wprowadza w ruch wszystkie ywe istoty; lecz zamknita w
ciele dusza (znawca pola) wie, e za odczuwaniem tym ukrywa si
w najwyszy, ktry stworzy siedem wiatw.

O nie zamanifestowanym charakterze duszy i o zdobywaniu w ni wgldu
dziki jodze:

Myliwy kontynuowa: O braminie, elementarna dusza, ktr
posiada kada ywa istota, naley do tego, co jest nie zamanife-
stowane. Mdrzec, ktrzy zdoby w ni wgld, widzi j poprzez
najwyszego subtelnego ducha. Niszczy on zarwno dobre jak i ze
skutki swych poprzednich uczynkw dziki spokojowi swego ducha
i gdy w spokoju przebywa w swej duszy, osiga stan nieskoczonej
ekstazy. Kto okiezna swj umys, odywia si skromnie i pozostaje
duchowo czysty, ten dostrzee w sobie sw dusz. I gdy w wietle
swego owieconego umysu dostrzee, e dusza oddzielia si od
niego, uwolni si od ciaru doczesnego wiata. dza i zachanno
musz zosta ujarzmione. Mostem prowadzcym do miejsca, ktre
jest wieczne, jest oczyszczajcy czynnik ofiary i umartwiania si.

O wyrzeczeniu, ascezie i ofierze (jodze) bdcych drogami do zdobycia
najwyszej wiedzy o duszy i poczenia si z Brahmanem:

Myliwy kontynuowa: O braminie, naley broni ascezy przed
wasnym gniewem, majtku przed zawici innych, wiedzy przed
ocen i duszy przed rozproszeniem. Dobro jest najwyszym
Prawem, cierpliwo jest najwiksz si, znajomo wasnej duszy
jest najwysz wiedz, a przysiga prawdomwnoci najwysz
przysig. Wypowiadanie prawdziwych sw i rozpoznawanie ich
jest korzystne, lecz najwyej stoi ta Prawda, ktra jest bezwzgldnie
korzystna dla wszystkich ywych istnie. Ten mianowicie, ktrego
dziaanie jest zawsze pozbawione egoizmu i ktry powici
wszystko praktykowaniu wyrzeczenia jest mdrym jogiem. Jego
joga jest jog Brahmana, staoci, z ktrej nie potrafi go wybi
nawet jego guru, Zaniechaniem, ktre jest Zjednoczeniem.
Nie naley rani adnej ywej istoty i kroczy drog yczliwoci
i nigdy nie ulega potrzebie zemsty. Wiedz zdobywa si poprzez
nie wywyszanie siebie, gbokie zaspokojenie, brak egoizmu i upr,
Ksiga III Opowie 30 235

a najwysz wiedz jest znajomo duszy. Porzu wszystko, co
posiadasz i w swym duchu cile przestrzegaj przysig, gdy
wwczas osigniesz miejsce, gdzie nie ma ju smutku i ktre jest
niezmienne. Bd zawsze skromny, samo-kontrolujcy si, gotowy
do ascezy, bd panem samego siebie wolnym od wszelkiego
przywizywania si. Bd naznaczony brakiem wasnoci, obojtny,
skupiony uparcie na jednym celu: takie zachowanie nazywa si
bogoci i ekstaz. Gdy czowiek uwalnia si od dualizmu szczcia
i nieszczcia dociera do Brahmana i dziki swej obojtnoci
przekracza skoczono.

8. O bramiskim zachowaniu

Bramin rzek: O myliwy, odpowiedziae wyczerpujco na
wszystkie moje pytania. Nie istnieje w wiecie nic, czego by nie
wiedzia.
Myliwy rzek: O braminie, wejd do rodka mego domu i z
wizyt memu ojcu i matce i zobacz na swe wasne oczy moj
prawo, ktra jest moj drog do nieba.
Dom myliwego przypomina dom bogw i by faktycznie
zaszczycany przez obecno rnych bstw. We wntrzu siedzieli
ubrani na biao rodzice myliwego, odpoczywajc po posiku.
Pobony myliwy pochyli gow do ich stp.
Rodzice rzekli: O synu, niech ci ochrania Prawo. Sprawiasz
nam rado swoj czystoci. Jeste naszym dobrym synem i od
dawna oddajesz nam honory, dajc nam pierwszestwo wrd
wszystkich bstw. Dziki swej pobonoci zdobye samokontrol
charakterystyczn dla bramina. Zadawalasz swych przodkw sw
dyscyplin w oddawaniu nam honorw. Zawsze jeste nam
posuszny w swych mylach, czynach i mowie i twj duch nigdy nie
zbacza ze cieki dobra.
Myliwy rzek: O braminie, mj ojciec i matka s dla mnie
najwysz boskoci i czcz ich jak bogw, ofiarujc im kwiaty,
owoce i klejnoty. Oni s dla mnie jak ognie, o ktrych mwi
bramini, jak rytua ofiarny i jak cztery Wedy. S dla mnie wszystkim.
Moje ycie, moja ona, moi synowie i suba su im i zawsze s
im posuszni.
Czowiek, ktry chce zdoby niebo, musi mie piciu
nauczycieli: swego ojca, sw matk, swj ogie, samego siebie i
swego guru. Jeeli bdzie ich zawsze traktowa we waciwy sposb,
stan si dla niego jego wasnymi dobrze utrzymywanymi ogniami.
Takie jest Prawo tego, kto sam jest gow rodziny.
236 Mikoajewska Mahabharata

Myliwy kontynuowa: O braminie, dziki swej ascezie
nabraem zdolnoci widzenia daleko tak jak oddana swemu mowi
prawdomwna ona, ktra zdobya samokontrol. Dlatego poradzia
ci ona uda si na spotkanie ze mn, obiecujc ci, e wyjani ci
Prawo.
Bramin Kauika odpowiedzia: O pobony myliwy, wierna
ona miaa racj. Rozpoznaem tw wielk cnot i zrozumiaem
prawdziwo twoich sw.
Myliwy rzek: O braminie, teraz jak zrozumiae, e wytrwae
podanie ciek wasnego Prawa jest drog prowadzc do nieba,
sprbuj naprawi swj wasny bd. Przypomnij sobie, e ty sam
pokazae lekcewaenie swoim rodzicom, opuszczajc ich dom bez
poegnania. To, co uczynie jest w niezgodzie ze sowami,
nakazami i sensem Wed. Twoi rodzice olepli od paczu za tob. Daj
si kierowa Najwyszemu Prawu i udaj si do nich, aby ich
pocieszy. Twoja asceza nie przyniesie oczekiwanych przez ciebie
owocw, dopki nie zjednasz sobie swoich rodzicw, twych
nauczycieli. Miej we mnie wiar, posuchaj mej rady i udaj si
natychmiast do swych rodzicw.
Bramin odpowiedzia: O myliwy, wielki mdrcu, uczyni, jak
mwisz, gdy twe sowa i zachowanie s sowami i zachowaniem
sadhu. Spadaem do pieka, a ty uratowae mnie. Dzikuje za to
dobremu losowi. Cho wykonujesz prac sucego, znasz Wieczne
Prawo, ktre jest niemoliwe do poznania dla sucych. Wyjanij
mi, prosz, kim jeste i co uczynie w swym przeszym yciu, e ty,
pan swej duszy, narodzie si na ziemi jako sucy?
Myliwy odpowiedzia: O braminie, dowiedz si, e jestem
braminem i e za mj obecny stan odpowiedzialny jest mj wasny
bd. W mym poprzednim wcieleniu byem przyjacielem pewnego
krla, ktry by znakomitym ucznikiem i dziki tej przyjani staem
si rwnie mistrzem w ucznictwie. Pewnego dnia towarzyszyem
krlowi, gdy w otoczeniu swych onierzy i doradcw ruszy do
dungli na polowanie i zatrzyma si niedaleko pustelni pewnego
wielkiego ascety. Krl zabi swymi strzaami wiele jeleni. Ja sam
wypuciem z mego uku niegodziw strza, ktra ugodzia ascet
pogronego w umartwieniach. Pad on na ziemi i rzek dononym
gosem: Kt dokona tego niegodziwego czynu i postrzeli mnie,
cho nigdy nie popeniem adnego grzechu? Cigle mylc, e
ustrzeliem jelenia, podszedem do niego i dostrzegem, e to moja
strzaa przebia tego potnego bramina uzbrojonego w si swych
umartwie, ktry lea obecnie na ziemi, wydajc z siebie ostatnie
tchnienie. Moje serce zadrao na widok mego podego czynu i
rzekem: O asceto, wybacz mi, nie wiedziaem, co czyni. Lecz
Ksiga III Opowie 30 237

rozgniewany pustelnik zawoa: O okrutny czowieku, za to co
uczyni, narodzisz si ponownie na ziemi w kacie sucych jako
myliwy! Gdy prbowaem go zjedna, powtarzajc, e nie
wiedziaem, i dokonuj tak podego czynu, rzek: O braminie, nie
mog odwoa mej kltwy. Lecz moja naturalna yczliwo skania
mnie do zagodzenia jej. Cho wic narodzisz si z nieczystego ona
w kacie sucych, bdziesz wielkim znawc Prawa i bdziesz
posuszny swemu ojcu i matce i dziki temu posuszestwu
wyzwolisz si i uwolnisz si od swej zej karmy. Nie stracisz
pamici swego przeszego ycia i dostaniesz si do nieba. I wwczas
moja kltwa si skoczy i powrcisz do swego bramiskiego stanu.
Gdy skoczy mwi, wycignem strza z jego ciaa i gdy
zaniosem go do jego pustelni, wkrtce umar. To z powodu
spowodowania jego mierci urodziem si wrd sucych, ale
dziki jego litoci wiem, e swym dziaaniem zasu na niebo.
Bramin Kauika rzek: O myliwy, to, co mwisz wskazuje na
zmienno szczcia i nieszczcia, ktrego czowiek dowiadcza.
Nie masz jednak powodu do rozpaczy, gdy spenie swe wielkie
zadanie i poznae, kim naprawd jeste. Twj obecny ohydny
zawd jest wycznie spraw kasty, do ktrej obecnie naleysz.
Odcierpiawszy swj dawny grzech, narodzisz si ponownie na ziemi
jako bramin. Patrzc na ciebie, widz bramina. Widz rwnie, e
bramin popeniajcy wstrtny czyn zabjstwa ascety jest rwny
sucemu. Od dzi w kadym sucym, ktry rozwin samo-
kontrol, jest prawdomwny i prawy dostrzeg bramina, gdy dana
osoba bez wzgldu na to, w jakiej urodzia si kacie, zdobywa
bramistwo poprzez rozwj bramiskiego zachowania. Myl, e
twa wina jest odkupiona. Tacy jak ty nigdy si nie poddaj. Wiedz
jak zachowywa si w tym wiecie i nigdy nie schodz ze cieki
Prawa.
Myliwy rzek: O braminie, ulecz swj pyncy z umysu bl
przy pomocy mdroci tak jak bl fizyczny leczysz zioami. Tylko
ludzie maego ducha cierpi umysowy bl, gdy spotyka ich
nieszczcie i koczy si przyjemno. Po co poddawa si wadzy
cierpienia, skoro kadego spotyka raz przyjemno, a innym razem
nieprzyjemno.
Gdy czowiek wyzwala si zarwno z odczuwania przyjemnoci
jak i nieprzyjemnoci, jego szczliwo wzrasta, gdy jest on
mdry i pozostaje nasycony. Nienasyceni s gupcami, mdrzec jest
zawsze nasycony. Nienasycenie nigdy si nie koczy, podczas gdy
nasycenie jest najwiksz szczliwoci. Ci, ktrzy szukaj
mdroci, nie narzekaj, gdy widz swj ostateczny cel. Nie
pozwl sobie na poddawanie si rozpaczy, gdy rozpacz jest gron
238 Mikoajewska Mahabharata

trucizn. Gdy pokona czowieka, ktry popad w nieszczcie,
pozbawi go jego wewntrznej siy i nie bdzie on w stanie znale
adnego ludzkiego celu. Pozbawi go woli dziaania i produkowania
owocw dziaania. Czowiek powinien szuka rodkw pozbycia si
cierpienia, aby bez narzekania rozpocz wszystko od pocztku,
poszukujc samokontroli i unikajc wystpku. We przykad ze
mnie: ja nigdy nie narzekam, lecz czekam cierpliwie na nadejcie
waciwego czasu, nigdy nie tracc nadziei.
Bramin rzek: O myliwy, jeste owiecony i mdry i zdobye
ogromy wgld. Pozostajesz nasycony dziki swej wiedzy i
znajomoci Prawa. Niech Prawo ci dalej ochrania i broni.
Po wypowiedzeniu tych sw bramin Kauika okry
myliwego z szacunkiem i odszed. Od tego momentu zawsze by
posuszny i oddawa cz swemu ojcu i matce i swym starszym tak
jak jest to nakazane, gdy sta si wewntrznie silny i zdecydowany.
I na tym mdrzec Markandeja zakoczy swe opowiadanie o
rozmowie midzy poszukujcym owiecenia braminem Kauik i
pobonym myliwym.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(37.e) The Devoted Wife, 196-197,
3(38.f) The Colloquy of the Brahmin and the Hunter, 198-205.


Ksiga III Opowie 31 239

Opowie 31
Tajemnica znikania i odradzania si ognia

1. O tym, jak bg ognia Ogie-Agni dostrzeg ogniste wasnoci proroka i kapana
Angirasa i jak uzna go za swego pierworodnego syna; 2. O rnych ogniach bdcych
dziemi proroka i kapana Angirasa; 3. O rnych ogniach ofiarnych zrodzonych w
linii proroka i kapana Brihaspatiego; 4. O Ogniu Ojcw, rwnym saw Brahmie,
zrodzonym z religijnych praktyk piciu staroytnych mdrcw, ktry sta si Tapasem
i ktry stworzy bogw, piciu dynastw i pi utrudnie rytuaw; 5. O ogniach
pawaka wywodzcych si od syna Tapasa Bhanu sucych oczyszczaniu
zanieczyszcze wprowadzanych do codziennych rytuaw ofiarnych; 6. O tym, jak
mdrzec Angiras zmusi ogie domowego ogniska o imieniu Grhapati do powrotu z
oceanu, gdzie si ukry i do penienia swej funkcji nosiciela ofiary; 7. O jednoci
ognia.

Waruna rzek do boga ognia Agniego: O Agni, szukamy ciebie
w rnych miejscach, gdy wchodzisz w rne roliny i chowasz si w
wodach . (...)
Agni odpowiedzia: O Waruna, uciekam, gdy boj si mej roli
nosiciela ofiary i w ten sposb bogowie nie mog zaprzgn mnie
do niej. Moje liczne ciaa wchodz w rne miejsca; ja, Agni, gasn,
aby przemyle swoje zadanie.
(The Rig Veda, Hymn 10.51)

1. O tym, jak bg ognia Ogie-Agni dostrzeg ogniste wasnoci
proroka i kapana Angirasa i jak uzna go za swego
pierworodnego syna

Krl Prawa rzek: O Markandeja, wielki mdrcu, wyjanij mi,
prosz, jak to si dzieje, e ogie znika i odradza si. Czy istnieje
jeden bg ognia o wielu ciaach, czy dwch, Agni i Angiras?
Opowiedz mi o Agnim i Angirasie i o tym, jak prorok i kapan
Angiras podczas nieobecnoci Agniego sam sta si ogniem i
zastpi boga ognia w rytuale ofiarnym, zanoszc ofiar bogom.
Wytumacz mi, jak to moliwe, e na ziemi oywia si wiele
rnych ogni ofiarnych, poncych podczas wielu rnych rytuaw,
ktre maj za zadanie zanoszenie skadanej we ofiary bogom?
I na prob Judhiszthiry prorok Markandeja opowiedzia
Pandawom o ogniu, ktry wybuchn po raz pierwszy z ciaa
Brahmy i stajc si ogniem ofiarnym zosta przeklty przez syna
Brahmy proroka Bhrigu, e bdzie nienasycony i bdzie poera
wszystko. Od tego czasu ogie obawia si swej wasnej nieczystoci
i odmawia wykonywania swej roli nosiciela ofiary. Opowiedzia
take i o wielkich staroytnych mdrcach i kapanach, z ktrych
najpotniejszy by syn Brahmy Angiras, ktrzy dziki mocy swych
240 Mikoajewska Mahabharata

religijnych praktyk nabieraj ognistoci i oywiaj na ziemi rne
ognie ofiarne, skaniajc je do penienia ich rytualnej funkcji
nosiciela ofiary i dziaania na rzecz dobra wszystkich wiatw. Oni
te dziki swym religijnym praktykom oywili na ziemi potny
Ogie Ojcw, ktry sta si Tapasem, kosmiczn przenikajc
wszystko twrcz si i stworzy cay wszechwiat.
Prorok Markandeja rzek: O Judhiszthira, posuchaj wic naj-
pierw staroytnej opowieci o tym, jak bg ognia Agni dostrzeg po
raz pierwszy ogniste wasnoci proroka i kapana Angirasa i jak
zaadaptowa go jako swego pierworodnego syna.
Ot w jednym z odlegych Eonw tak si zdarzyo, e bg
ognia Ogie-Agni uda si do lasu, aby podda si tam surowym
umartwieniom. Nie potrafi jednak osign spokoju ducha, gdy
irytowaa go wietlista wspaniao innych ascetw. Nie wiedzc, co
o tym myle i nie rozpoznajc samego siebie, rzek sam do siebie:
O Agni, wyglda na to, e w czasie, gdy stracie swoj ognisto,
poddajc si umartwieniom, Brahma stworzy innego boga ognia.
Musisz co zrobi, aby odzyska stracon pozycj i sta si znowu
bogiem ognia.
Gdy tak rozmyla, dostrzeg wielkiego pustelnika i mdrca
Angirasa, ktry jarzy si jak ogie. I gdy z lkiem si do niego
zbliy, Angiras rzek: O Ogniu, nie bd taki przygaszony.
Odzyskaj szybko swoj dawn tosamo boga ognia i wr na
ziemi, gdzie jeste znany kadej ywej istocie i przyno znowu
szczcie wszystkim wiatom. To ty pierwszy zostae stworzony
przez Brahm, aby rozprasza ciemnoci. Odzyskaj wic sw dawn
pozycj i rozpraszaj noc.
Bg ognia odpowiedzia: O wielki asceto, utraciem na ziemi m
saw, gdy ty stae si bogiem ognia i to ciebie a nie mnie ludzie
nazywaj bogiem ognia. Nie pozostaje mi nic innego, jak wyrzec si
mej ognistoci, aby ty mg by Najwaniejszym Bogiem-Ogniem,
podczas gdy ja bd drugorzdnym Ogniem Pradapatjak.
Mdrzec Angiras rzek: O bogu ognia, nie wyrzekaj si samego
siebie i kontynuuj obdarzanie zamieszkujcych ziemi ywych istot
dobrodziejstwami, ktre prowadz je do nieba. Bd Ogniem
Rozpraszajcym Ciemnoci, a ze mnie, ojca licznych ogni, uczy
swego pierworodnego syna. W ten sposb moje ogniste potomstwo
bdzie miao ciebie jako swego najstarszego przodka.
Bg ognia Agni rzek: O proroku, niech tak si stanie. I uczyni
staroytnego mdrca i kapana Angirasa, trzeciego z kolei zro-
dzonego-moc-woli syna Brahmy, swym pierworodnym synem.
Gdy bogowie o tym usyszeli, nie wiedzieli, co myle, szczegl-
nie, e za syna Ognia uwaali kapana bogw Brihaspatiego, ktry by
Ksiga III Opowie 31 241

synem mdrca Angirasa. Wiedzieli ponadto, e liczne ognie narodziy
si na ziemi jako synowie Angirasa i e liczne ognie ofiarne wywodz
si z linii Brihaspatiego. Angiras im to jednak wyjani i bogowie
zaakceptowali jego wyjanienie.
Istnieje wiele rnych rytw ofiarnych i wiele rnych ogni
ofiarnych oywianych na ziemi, takich jak ogie domowego ogniska
uywany podczas codziennego rytu agnihotra, ogie ofiarny sensu
stricte noszcy ofiar przeznaczon dla bogw podczas rnych
rytw agnistoma, czyli wyciskania somy i ogie pnocny sucy
noszeniu ofiary przeznaczonej dla przodkw. Zarwno wielo
rytw jak i wielo oywianych ogni ofiarnych zostaa zadekla-
rowana w Brahmanach.
Tak jak istnieje wiele ogni ofiarnych, sprowadzanych na ziemi
podczas rnych ofiarnych rytw, tak istnieje wiele rytw ofiarnych
wyciskania somy, napoju bogw. Ich pocztkw naley szuka w
Brahmie i w jego zrodzonych-moc-woli synach. Podczas gdy liczne
ognie ofiarne zostay zrodzone w linii jego trzeciego syna Angirasa,
ryty somy zostay zrodzone w linii jego najstarszego syna, mdrca
Atriego, bdc rwnoczenie zrodzonymi-moc-woli synami
Brahmy, gdy cho to Atri pragnc pocz synw, urodzi ryty w
sobie, ognie wybuchy po raz pierwszy z ciaa Brahmy.
W dawnych czasach zarwno Agni jak Angiras i Brihaspati nosili
przydomek Angirasa i bg ognia Agni, ktry by rwnie kapanem
bogw, by nazywany pierwszym lub najstarszym Angirasem.

2. O rnych ogniach bdcych dziemi proroka i kapana
Angirasa

Mdrzec Markandeja kontynuowa: O Krlu Prawa, cho
istniej na ziemi rne wietliste ognie, wszystkie one s manife-
stacjami przenikajcego w rne miejsca boga ognia Agniego.
Sam staroytny prorok i kapan Angiras, do ktrego przenikn
ogie i ktry sta si pierworodnym synem Ognia, mia ze sw on
siedmiu synw o imionach Brihaddjotis, Brihatkirti, Briha-
dbrahman, Brihanmanas, Brihanmantra, Brihadbhasa i Brihaspati i
siedem crek bdcych ogniami. Jego pierwsza crka Bhanumati nie
miaa sobie rwnych; jego druga crka miaa na imi Raga, gdy
wszyscy j kochali; jego trzecia crka iniwali bya tak szczupa, e
trudno byo j dostrzec; jego crka Arciszmati bya widoczna tylko
dziki swemu blaskowi, a Hawiszmati bya widoczna dziki swej
ofierze zoonej podczas nadawania imienia swej siostrze i szstej
crce Angirasa, Mahiszmati. Sidma crka Angirasa bya znana pod
imieniem Mahamati i poniewa bya nieskoczenie maa, bya
rwnie nazywana Kuhu.
242 Mikoajewska Mahabharata

3. O rnych ogniach ofiarnych zrodzonych w linii proroka i
kapana Brihaspatiego

Prorok Markandeja kontynuowa: O Judhiszthira, szereg
znanych ci ogni ofiarnych poncych podczas rnych rytuaw
ofiarnych wywodzi si od syna proroka Angirasa Brihaspatiego,
ktry jest kapanem bogw i od jego potomstwa.
Brihaspati mia syna amju, ktry jest ogniem ofiarnym, do
ktrego wlewa si oczyszczone maso i do ktrego podczas
sezonowych rytuaw ofiarnych i Ofiary Konia skada si pierwsze
nowonarodzone zwierz. Ten potny ogie, cho jest tylko jeden,
ponie licznymi okazaymi pomieniami. Jego on jest Satja, crka
boga Prawa Dharmy.
Pierworodnym synem amju jest ogie Bharadwada, ktremu
oddaje si cze, wlewajc do podczas ofiary pierwsz porcj
masa. Jego drugi syn nazywa si Bharata i jest tym ogniem
ofiarnym, do ktrego wlewa si roztopiony tuszcz czerpakiem sruva
w czasie rytuau wykonywanego podczas peni ksiyca. Mia on za
ony trzy siostry i mia syna o imieniu Bharata i jedn crk. Gdy
ogie Bharata, ktry pochodzi od ognia Pradapatiego, wspina si
wysoko, moe by bardzo gwatowny.
Spadkobierc ognia Bharadwady by ogie Wira, ktremu
oddaje si cze w tych samych sowach jak wyciskanej do somie,
lecz agodnym gosem.
Rathaprabhu jest ogniem, ktry czy si z wyciskan we som
podczas drugiej oblacji. Jego synem jest Siddhi, ktry zaciemni
soce swym splendorem. On przynis ze sob Hymn do Ognia i
zawsze jest wzywany w inwokacjach.
Ogie zwany Nicjawana (bezbdnym), ktremu nigdy nie
ubywa ani pomienia, ani siy i ktremu zawsze sprzyja dobry los,
zawsze piewa chwal ziemi. Jego synem jest ogie Wipapa
(pozbawiony za), ktry jest bez skazy, oczyszczony z wszelkiego
za i dotrzymujcy przysig.
Niszkrti (odnowienie) jest ogniem, ktry odnawia i upiksza te
stworzenia, ktre rozpaczliwie pacz, jeeli jest odpowiednio
kultywowany. Jego synem z kolei jest ogie o imieniu Swana
(jczenie), ktry zadaje bl i zwiksza ludzkie cierpienie.
Ogie znany znawcom duszy jako Wiwadit (podbijajcy
wszystko) jest tym, ktry rozprzestrzenia si wwczas, gdy rozpada
si cay wszechwiat.
Wiawabhud z kolei jest ogniem jelitowym, ktry trawi
jedzenie i jest zawsze obecny w czasie ofiary.
Ksiga III Opowie 31 243

Bramini skadaj w ofierze ugotowane jedzenie do
braminicznego i samo-powstrzymujcego si ognia wzbogaconego
przez skadane przysigi, ktry jest znany jako Gopati.
Najbardziej przeraajcy niszczycielski jest podwodny ogie o
kobylej gowie, ktry wypija wody; znany on jest pod nazw
Urdhwabhad i jest przekazywany w oddechu.
Najwspanialszy ogie pnocny, do ktrego wlewa si rozto-
piony tuszcz w codziennych domowych rytuaach oferowanych
przodkom, nazywa si Swistakrt (czynicy dobrze-oferowane).
Ogie, ktry w agodnych istotach wybucha gniewem, sama
ywotna sia gniewu, narodzi si pod nazw Manjati (gwatowno)
i zamieszkuje we wszystkich ywych istotach pod nazwa swaha.
Ogie, ktremu nikt w niebie nie dorwna piknoci bogowie
nazwali Kam (podliwoci).
Z kolei ogie, ktry niszczy wrogw podczas bitwy, powstrzy-
mujc swj gniew, uzbrojony w uk i udekorowany girlandami
nazywa si Amogha.

4. O Ogniu Ojcw, rwnym saw Brahmie, zrodzonym z
religijnych praktyk piciu staroytnych mdrcw, ktry sta si
Tapasem i ktry stworzy bogw, piciu dynastw i pi
utrudnie w realizowaniu rytuaw

Mdrzec Markandeja kontynuowa: O Judhiszthira, posuchaj
teraz opowieci o potdze staroytnych prorokw, ktrzy dziki swym
religijnym praktykom oywili potny ogie zwany Ogniem Ojcw.
Piciu staroytnych mdrcw Kajapa, Wasiszta, Prana, Agni-
Angiras i Cjawana praktykowali przez dugie lata surow ascez,
chcc uzyska syna, ktry byby doskonay i najsprawiedliwszy
wrd sprawiedliwych i ktry byby sw saw rwny Brahmie. I
gdy skupili sw myl, nucc wite sylaby Samawedy, ukaza si
przed nimi poncy blask o piciu kolorach zrobiony ze
wspaniaoci. Jego gowa pona jak rozpalony ogie, ramiona
wieciy jak soce, a skra i oczy byy w odcieniu zota. Zrodzony z
ascezy piciu staroytnych mdrcw mieni si picioma kolorami i
zosta opisywany w Wedach pod nazw Pacadanja. Blask w sta
si zaoycielem piciu krlewskich dynastii.
Bdc ascet, Pacadanja poddawa si ascezie przez dziesi
tysicy lat i jako swego potomka spodzi przeraliwy Ogie
Ojcw, ktry ze swej gowy i ust stworzy melodie brhat i
rathantara, ze swojego ppka stworzy iw, a ze swej siy Indr.
Wiatr i Ogie stworzy ze swego oddechu, a ze swych ramion
stworzy wszystkich-bogw i ywe istoty. Nastpnie stworzy on
piciu synw Ojcw, od ktrych wywodzi si pi krlewskich
244 Mikoajewska Mahabharata

dynastii. S to: Pranidhi, syn Brihadurdasa; Brihattara, syn
Kajapy; Bhanu, syn Angirasa; Saubhara, syn Warki; Anudatta,
syn Prany. Stajc si Tapasem, czyli kosmicznym gorcem lub
duchow energi wytwarzan drog ascezy, stworzy bogw, ofiar,
brzask i zachodni pitnastk. On take stworzy trzy klasy pitek
ywych istnie, ktre rezyduj na ziemi i kradn ofiar, ktr
ofiarnicy skadaj niebu. Czyni to ze zoci na ognie ofiarne.
Jednake, gdy ogie ofiarny zostaje rozpalony we waciwym i
przeznaczonym dla niego miejscu, nie podkradaj si one do
zoonej na otarzu ofiary, gdy uspokajaj je dwiki magicznych
sylab wypowiadanych przez braminw.
Tapas mieszka na ziemi i sadhu oddaj mu cze w codziennych
rytuaach agnihotry. Oywi on pi ogni. Ogie o imieniu
Purandara narodzi si, aby uratowa wielki i wzrastajcy owoc
ascezy, gdy Tapas go ujrza. Z Tapasa narodzi si rwnie ogie o
nazwie Uszman, ktry daje si odnale w kadej ywej istocie oraz
ogie o imieniu Manu, ktry spenia obowizki Pradapatiego.
Znajcy Wedy bramini wspominaj rwnie o ogniach o imionach
ambhu i Awasathja, zrodzonych z Tapasa.

5. O ogniach pawaka wywodzcych si od syna Tapasa Bhanu
sucych oczyszczaniu zanieczyszcze wprowadzanych do
codziennych rytuaw ofiarnych

Gdy ogie o imieniu Gawampatii si wypali i zrodzi przerali-
we demony asury i rnego rodzaju miertelnikw, Angiras oywi
syna Tapasa Bhanu.
Bhanu mia ze swoimi onami piciu synw. Jego pierwszy syn,
ogie Balada, przywraca ciao sabym istotom. Jego drugi syn, ogie
Manjumat, gdy ponie w istotach spokojnych, staje si straszliw
uraz. Jego trzeci syn, ogie zwany Wisznu lub Dhrtimat Angiras,
jest ogniem ofiarnym, do ktrego skada si ofiar podczas nowiu i
peni ksiyca. Jego czwarty syn, ogie Agrajana, jest tym ogniem,
do ktrego skada si ofiar zwan agrajana, a jego pitym synem
jest ogie Niragraha pochaniajcy sezonow ofiar.
Bhanu mia crk o imieniu Nisa, ktra bya on Manu i
urodzia mu synne i obficie wystpujce na ziemi ognie pawaka,
ktre su naprawianiu tego, co przebiegao le podczas codzien-
nego rytu skadania ofiary do ognia (agnihotra). I tak gdy np. wiatr
ogni dotyka si nawzajem, oblacja omiu skorup musi by skadana
do ognia uci, a gdy ogie poudniowy pomiesza si z dwoma
innymi, oblacja omiu skorup musi by skadana do ognia Witi.
Jeeli kto syszy o mierci ywej istoty, lub jeeli krowa zdechnie,
oblacja omiu skorup musi by skadana do ognia Abhimata. Z kolei
Ksiga III Opowie 31 245

chory bramin, ktry nie wykonywa oblacji przez trzy noce,
powinien wykona oblacj omiu skorup do pnocnego ognia.

6. O tym jak mdrzec Angiras zmusi ogie domowego ogniska o
imieniu Grhapati do powrotu z oceanu, gdzie si ukry i do
penienia swej funkcji nosiciela ofiary

Mdrzec Markandeja rzek: O Judhiszthira, opowiedziaem ci o
rnych ogniach mieszkajcych na ziemi, oywianych przez
wielkich staroytnych mdrcw, do ktrych ciaa przenikn Agni i
o potdze ognia jako sile stwarzajcej wiat i utrzymujcej jego
istnienie dziki wykonywaniu swej roli nosiciela ofiary. Ogie jest
jednak rwnie potn si niszczc wszechwiat na koniec
wielkiego Eonu, ktry sam obawia si swej niszczycielskiej mocy,
pyncej z zanieczyszczenia i dlatego ucieka przed wykonywaniem
swej roli. Posuchaj teraz mej opowieci o potdze proroka Angirasa
i o tym jak zmusi on pewien rytualny ogie domowego ogniska do
penienia roli nosiciela ofiary.
Pewnego dnia zosta oywiony na ziemi znakomity ogie, ktry
nazywano panem ziemi. Pon on nieprzerwanie, bdc ziemskim
panem wszystkich ywych istot. Ogie ten, zwany Grhapati, by
ogniem domowego ogniska, ktremu oddawano cze w codziennie
wykonywanym rytuale ofiarnym i w ktrym spalano martwe ciaa
ywych istot. Jednake pewnego dnia, gdy zblia si odpowiedni
moment na wykonanie najwikszego rytu wyciskania do ognia
boskiej roliny somy (agnistoma), zwanego Nijata, w ktrym
uczestnicz tumy goci, ogie Grhapati poczu si zbyt saby i
nieczysty, aby mc zanie bogom uzyskany w rytualne boski napj
i schowa si ze strachu do oceanu. Bogowie, ktrzy potrzebowali go
jako nosiciela ofiary, nie potrafili zrozumie, dlaczego uciek i na
prno szukali go we wszystkich czterech kierunkach.
Przeraony ogie Grhapati rzek do proroka Angirasa, ktrego
dostrzeg ze swej kryjwki: O wielki mdrcu, wywiadcz mi
przysug i zastp mnie w nadchodzcym rytuale wyciskania somy,
gdy ja sam jestem zbyt saby, eby zanie ofiar bogom. I po
wypowiedzeniu tych sw ogie Grhapati schowa si w najdalszym
zaktku oceanu. Tam jednake dostrzegy go ryby i doniosy na
niego do Angirasa. Rozgniewany ogie rzek: O ryby, bdcie
przeklte i stacie si poywieniem wielu rnych ywych istot.
Odkryty przez Angirasa ogie ponowi sw prob, lecz mdrzec
Angiras, majc na uwadze dobro bogw, poprosi ogie, aby zmieni
swe zdanie i wrci na teren ofiarny. Ogie Grhapati jednake
stanowczo odmwi noszenia bogom oblacji i porzuciwszy swe
ciao, wszed w ziemi. I gdy jego ciao dotkno ziemi, powstay z
246 Mikoajewska Mahabharata

niego rne kruszce. Z jego ust powstaa siarka i zoto; z jego
flegmy kwarc; z jego ci szmaragdy; z jego wtroby czarne elazo;
z jego paznokci mika; z arterii koral. Z jego ciaa powstay te rne
elementy.
Sam ogie Grhapati po porzuceniu swego ciaa pogry si w
surowej ascezie, pozostawiajc kapanom obowizek dostarczania
ofiary bogom. W kocu jednak rozpali si na nowo dziki
ascetycznym praktykom wielkich prorokw i mdrcw jak Bhrigu,
Angiras i inni. Napczniay od mocy ich religijnych praktyk wznis
si ku grze i wybuch pen moc. Jednake, gdy znalaz si
ponownie na powierzchni ziemi, przerazi si widoku prorokw i
schowa si z powrotem do oceanu.
Przeraeni ucieczk ognia mieszkacy wszystkich wiatw
zwrcili si z prob o pomoc do proroka Angirasa, oddajc mu
cze. Gdy Angiras wyledzi ogie ukryty w oceanie, sam w
zastpstwie ognia stworzy zanikajce wiaty i majc wszystkie
ywe istnienia za wiadkw, zacz ubija wielki ocean. W ten
sposb zmusi zgubiony ogie ofiarny do powrotu i do zanoszenia
bogom oblacji skadanej we przez wszystkie ywej istoty.
Wdrujc po wielu krajach stworzy liczne domowe ogniska, o
ktrych wspomina si w Wedach. Stworzy on te licznych bogw
oraz pi rzek, ktre s znane jako matki domowego ogniska.

7. O jednoci ognia

Markandeja zakoczy sw opowie, mwic: O Judhiszthira,
opowiedziaem ci o rnych ogniach rozpraszajcych ciemnoci i o
ich pochodzeniu. Dowiedz si, e jak to zostao stwierdzone w
Wedach, cho istnieje wiele ogni o wielu imionach, wszystkie te
ognie maj w sobie wielko boga ognia Agni, bdc jego
manifestacj, gdy naprawd istnieje tylko jeden ogie.
Bogosawiony Agni, zwany pierwszym Angirasem jest tylko jeden.
Ogie wybucha z ciaa na re sposoby i gdy zostanie oczyszczony
przy pomocy odpowiednich mantr, przestaje obawia si swej roli
nosiciela ofiary i zanosi bogom skadan do przez ywe istoty
ofiar.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(37.g) Angiras, 207.1-212.30.

Ksiga III Opowie 32 247

Opowie 32
Chaos narodzin boga wojny i chorb Skandy,
ktry stajc si dowdc armii bogw umacnia
wadz Indry i pokonuje demony asury

1. Brahma obiecuje Indrze, e z poczenia Soca, Ognia i Ksiyca (Somy) w
godzinie Rudry wyoni si embrion, z ktrego narodzi si bg wojny i chorb Skanda,
dowdca armii bogw, ktry przewyszy sw moc zarwno bogw jak i demony;
2. O narodzinach dziecka Skandy z grzesznej dzy, ktr ogie ofiarny Adbhuta
ywi do on siedmiu boskich mdrcw wykorzystanej przez crk Dakszy Swah
opanowan przez namitno do Ognia; 3. O katastrofach spowodowanych przez
manifestacj siy nowo-narodzonego dziecka Skandy i o chaosie powstaym z
oskarania Ognia, on siedmiu mdrcw i ptaka Garudy o to, e to ich grzech
doprowadzi do jego narodzin; 4. Indra dostrzega, e potga dziecka Skandy zagraa
jego krlewskiej wadzy i podejmuje nieudan prb zabicia go poprzez nasanie na
niego wszystkich matek wiata; 5. O klsce Indry w bitwie ze Skand; 6. O
przeraliwych kumarach, narodzonych z uderzenia Skandy piorunem Indry i o gowie
koza Skandy, z ktrej stworzy on sw wczni akti i ktra jest czczona przez
matki; 7. O Nowonarodzonych, czyli synach, ktrych Skanda da matkom, czynic je
onem wszechwiata; 8. O umocnieniu krlewskiej wadzy Indry przez zwyciskiego
Skand, ktry owiadcza, e nie aspiruje do zajcia pozycji Indry i rozkazuje mu, aby
pozosta Indr, a jego mianowa dowdc armii bogw; 9. O namaszczeniu Skandy,
nazywanego przez braminw synem przenikajcego do Ognia Rudry (destruktywnego
aspektu boga iwy), na dowdc armii bogw, ktremu oddaje honory sam bg iwa
(w swym askawym aspekcie) i ktremu Indra oddaje za on Dewasen (armi
bogw); 10. Skanda spenia yczenia wyraane przez matki, dla ktrych sta si synem
i ktre czcz jego gow koza: a. Skanda oczyszcza z haby sze bramiskich on,
oskaranych o zdrad z Ogniem i urodzenie go i za zgod Indry wysya je na
nieboskon, gdzie staj si konstelacj Karttika; b. Skanda obdarza swe przybrane
matki bdce onem wszechwiata dusz Rudry, dajc im prawo do poerania
miertelnych dzieci rzekomo odebranych im przez miertelne matki, lecz skania je do
przeksztacania si w byty yczliwe, jeeli ludzie oddaj im cze; c. Skanda spenia
yczenie Swahy i na zawsze czy j z ogniem ofiarnym; 11. Brahma wyjania
Skandzie, e jego matk jest faktycznie Uma (Parwati), a jego ojcem bg iwa, ktry
tak jak Skanda przynosi do wszechwiata zarwno chaos jak porzdek; 12. Skanda w
zwyciskiej bitwie pokonuje demony asury, ktre byy nie do pokonania przez samego
Indr i przynosi porzdek do wszechwiata wzmacniajc si bogw.


Bramini nazywali Ogie Rudr i skutkiem tego Skanda, ktry by
synem Ognia, by synem Rudry. Skanda narodzi si, gdy Rudra
przenikn do Ognia, a skrywane przez niego nasienie stao si gr
wet, gdzie sze bramiskich on nazywanych Karttika zoyo
msko Ognia. Skanda przyszed na wiat dziki poczeniu mocy
Rudry, Ognia, crki Dakszy Swahy i szeciu bramiskich on i jest
nazywany synem Rudry.
(Mahbharta 3(37g) Angiras, 218.25-30)

248 Mikoajewska Mahabharata

1. Brahma obiecuje Indrze, e z poczenia Soca, Ognia i
Ksiyca (Somy) w godzinie Rudry wyoni si embrion, z
ktrego narodzi si bg wojny i chorb, Skanda, dowdca armii
bogw, ktry przewyszy sw moc zarwno bogw jak i
demony

Krl Prawa rzek: O Markandeja, wielki mdrcu, wyjanij mi,
prosz, tajemnic narodzin boga wojny Skandy, zwanego rwnie
Kumar i Karttikej. Z czyjego nasienia on si narodzi i z jakiego
narodzi si ona? Kto by jego ojcem i kto by jego matk, skoro
wszystkie matki wiata uwaaj go za swojego syna?
I na prob Judhiszthiry mdrzec Markandeja opowiedzia
Pandawom o chaosie narodzin boga Skandy (tego, ktry atakuje),
ktrego narodziny przyniosy wiatom wojn i choroby, ale ktry
ostatecznie dziki swym bohaterskim czynom przynis pokj do
wszechwiata, umacniajc wadz krla bogw Indry i pokonujc
demony asury, ktre s odwiecznymi wrogami bogw.
Mdrzec Markandeja rzek: O Judhiszthira, niezwyciony bg
wojny Skanda narodzi w czasach, gdy w nieprzerwanej i wynisz-
czajcej wojnie bogw z demonami asurami szala zwycistwa
zacza si przechyla na stron demonw. Indra widzc sw bosk
armi wielokrotnie rozgramian przez wojska demonw, czu, e nie
potrafi sam doda jej wystarczajcego wigoru i zacz rozmyla
nad koniecznoci znalezienia odpowiedniego dowdcy dla swej
armii. Pewnego dnia idc w kierunku gry Manasa, mrucza sam do
siebie: Musz znale dla mej armii dowdc, ktry bdzie
wystarczajco odwany, aby w pojedynk zintegrowa j i doda jej
ducha, gdy jest rozproszona i pokonywana przez wroga.
Z gbokiego, penego troski zamylenia wyrwao go nagle
bolesne zawodzenie kobiety: O ty, ktry si zbliasz, kimkolwiek
jeste, spiesz mi na ratunek. Znajd dla mnie ma lub sam zosta
mym mem!
Podajc za tym gosem, Indra dostrzeg pikn kobiet, ktr
prbowa porwa uzbrojony po zby potny dugowosy demon
asura o imieniu Kein. Indra rzek do niej: O kobieto, opanuj swj
lk, gdy przy mnie nic ci nie grozi. Uj w swe donie jej rk i
krzykn do demona: O niegodziwcze, nie prbuj zadawa gwatu
tej nieszczsnej kobiecie. Dowiedz si, e jestem Indr i nie dopusz-
cz do tak niecnego czynu, rzucajc w ciebie moim piorunem
Asura Kein odpowiedzia: O Indra, jeli nie chcesz straci
ycia, nie wtrcaj si w nie swoje sprawy. Zejd mi z drogi i wr
czym prdzej do swego wasnego krlestwa. Podam tej kobiety i
chc j mie dla siebie. I na poparcie swych gronych sw cisn w
Ksiga III Opowie 32 249

kierunku Indry sw maczug, zamierzajc go zabi, lecz Indra bez
chwili wahania rozbi j na dwie czci przy pomocy swego pioruna.
Rozwcieczony demon wyrwa z ziemi potn gr i rzuci ni w
kierunku Indry, lecz gdy Indra rozbi j swym piorunem, od gry
oderwa si jej wierzchoek i upad wprost na demona, ranic go
straszliwie. Ranny demon uciek, skowyczc z blu.
Indra rzek wwczas do napastowanej przez demona kobiety: O
pikna, wyjanij mi, prosz, kim jeste i co robisz tutaj sama na tym
pustkowiu? Kobieta odpowiedziaa: O Indra, nazywam si
Dewasena, czyli armia bogw i jestem crk Pradapatiego. Za
zgod mego ojca przychodziam tutaj na gr Manas razem z
moimi siostrami i przyjacikami, aby oddawa si rozrywce. Ten
wstrtny asura Kein od dawna prbowa nas porwa. Moja siostra
zwana Dajtjasen, czyli armi demonw asurw, lubia go i
pozwolia mu si porwa. Ja nigdy go nie lubiam i gdy prbowaam
si broni, przyszede mi z pomoc.
Indra rzek: O Dewasena, rozpoznaj w tobie crk Diti, ktra
bya siostr mojej matki Aditi i ktra bya crk Dakszy. Wyjanij
mi, prosz, na czym polega twoja potga?
Dewasena odpowiedziaa: O Indra, ja sama jestem sab kobiet
i nie posiadam adnej mocy, ale mj ojciec Pradapati obieca mi
ma o sile tak potnej, e przewyszy zarwno si bogw jak i
demonw. Ani ty sam, ani adna inna ywa istota nie zdoa mu si
oprze.
Syszc te sowa, Indra pomyla ze smutkiem: O bogini, na
prno wypatrujesz swego ma, bo we wszystkich trzech wiatach
nie ma istoty o opisanej przez ciebie potdze, cho by moe takiego
wanie dowdcy potrzebowaaby moja armia.
Rozmylajc w ten sposb, spojrza w kierunku gry, nad ktr
wschodzi soce i zobaczy wchodzcy w Soce (Ogie) Ksiyc
(Soma). Podczas nowiu ksiyca w godzinie Rudry, ktra jest
pierwsz godzin dnia, Indra dostrzeg na Grze Wschodzcego
Soca armie bogw i demonw przygotowujce si do
rozstrzygajcej bitwy. Wschodzcy poranek zdobiy chmury w
kolorze krwi, od ktrych ocean zabarwi si krwi, gdy ogie ofiarny
pochaniajcy skadan we ofiar (som) przy akompaniamencie
witych mantr wraca do soca. Dnie dwudziestu czterech faz
ksiyca gromadziy si wok soca, gdy kroczcy nisko nad
horyzontem Ksiyc godziny Rudry czy si ze Socem.
Patrzc na poczenie Soca z Ksiycem, na t koniunkcj
zdarzajc si w godzinie Rudry, Indra pomyla: Ta koniunkcja
jest zarwno przeraajca jak wspaniaa i pena splendoru. To
poczenie Ksiyca ze Socem i Ogniem jest cudem. Jeeli
250 Mikoajewska Mahabharata

Ksiyc spodzi potomka, bdzie on godnym mem dla tej bogini.
Ogie jest rwnie obdarzony wszystkimi zaletami i jest rwnie
bogiem. Jeeli Ogie spodzi syna, bdzie on rwnie godnym
mem dla tej bogini i odpowiednim dowdc dla armii bogw.
Wypeniony t myl Indra uda si razem z Dewasen (armi
bogw) do wiata Brahmy i po oddaniu mu czci rzek: O Brahma, w
tej godzinie Rudry podczas koniunkcji Soca (Ogie) z Ksiycem
(Soma) zagwarantuj tej bogini obiecanego jej ma. Brahma
odpowiedzia: O Indra, niech tak si stanie. Wkrtce pojawi si
embrion o potnej sile i dzielnoci. Z niego narodzi si wdz twojej
armii, ktremu ty sam bdziesz posuszny i ktry bdzie mem
Dewaseny.

2. O narodzinach dziecka Skandy z grzesznej dzy, ktr ogie
ofiarny Adbhuta ywi do on siedmiu boskich mdrcw
wykorzystanej przez crk Dakszy Swah opanowan przez
namitno do Ognia

Majc t obietnic Brahmy, Indra uda si razem z Dewasen w
kierunku miejsca, gdzie przebywao siedmiu staroytnych mdrcw
z mdrcem Wasiszt na czele, prowadzc ofiarne rytuay, a za nimi
podyli bogowie, liczc na nalen im miark pitnej somy. Boscy
prorocy i kapani postpujc wedug regu, przywoali z kuli so-
necznej suwerenny Ogie o imieniu Adbhuta, ktry po wejciu w
palenisko ahawanija, zaakceptowa zoon we ofiar i zanis j
niebianom.
Gdy Ogie zapon, wykonujc swj obowizek, dostrzeg ony
siedmiu boskich mdrcw, bdce jak ksiyc bez skazy, biorce
kpiel w przeznaczonym dla nich miejscu odosobnienia. Bi od nich
blask jak od zotego otarza, jarzcy si jak ogie. Ich pikno
oywio jego zmysy i poczu, e traci gow i pada ofiar rosncej w
nim dzy. Pomyla: Jestem ogniem ofiarnym i nie przystoi mi
poda on witobliwych braminw, ktre same wyzbyy si
wszelkiej namitnoci. Nie mog ich dotyka i patrze na nie bez
witobliwych racji. Najlepiej wiec bdzie, jak wejd na stae do ich
domowego ogniska, gdy wwczas bd mg si im przyglda do
woli. Jak pomyla tak uczyni. Mieszkajc w ich domowym
ognisku, przyglda si im i dotyka je swymi pomieniami, oddajc
cakowicie swe serce tym piknym kobietom, pod ktrych czarem
si znajdowa. Nie potrafi jednak w ten sposb zaspokoi swej
rosncej dzy i coraz bardziej traci ducha, a w kocu postanowi
zaniecha ycia i w tym celu opuci ich dom i uda si do lasu. Tam
go jednak dostrzega crka Dakszy o imieniu Swaha, ktra bya od
Ksiga III Opowie 32 251

dawna w nim zakochana i od dawna daremnie poszukiwaa
moliwoci zaspokojenia swej namitnoci i poczenie si z nim.
Gdy dowiedziaa si, e Ogie wycofa si do lasu, bdc chory z
mioci do on siedmiu staroytnych mdrcw, postanowia
przybra ich form i w ten sposb zrealizowa zarwno jego jak i
wasn namitno.
Swaha przybraa najpierw posta ony proroka Angirasa o
imieniu iwa znanej ze swego krysztaowego charakteru. Udaa si
do Ognia i rzeka: O ty, ktry pochaniasz ofiar, dowiedz si, e
nazywam si iwa i jestem on mdrca Angirasa. Przyszam tutaj
za zgod moich przyjaciek, on pozostaych siedmiu mdrcw.
Prosz ci, pocz si ze mn i zaspokj m dz, od ktrej cae me
ciao ponie ywym ogniem. Ogie zapyta: O pikna, powiedz,
skd ty sama jak i pozostae ony siedmiu mdrcw wiedz, e
gasn z mioci do was? Swaha udajca on Angirasa
odpowiedziaa: O Ogniu, zawsze bye nam drogi, lecz budzie w
nas lk. Twe gesty pozwoliy nam jednak wreszcie zrozumie stan
twego serca i postanowiymy same przyj do ciebie. Moje
przyjaciki wysay mnie do ciebie pierwsz. Spenij wic moj
prob, abym moga wrci tam, skd przyszam. I gdy wypeniony
radoci Ogie pooy si z ni do oa, pokonana przez
przyjemno Swaha zebraa jego nasienie.
Wkrtce uprzytomniwszy sobie swj wasny wygld, pomylaa:
Musz szybko zmieni moj form i wydosta si z tego lasu, bo
jeeli kto mnie tu zobaczy, rozpowie wszdzie, e bramiskie ony
cudzoo z Ogniem. Przybior ksztat potnego ptaka Garudy,
gdy pozwoli mi to szybko uciec z lasu.
Jak pomylaa tak uczynia. Wkrtce dostrzega gr wet ca
pokryt badylami trzciny, zamieszka przez rakszasw, pisaki,
tumy przeraliwych duchw, niezliczon zwierzyn own i
ptactwo, do ktrej dostpu broniy siedmiogowe jadowite we.
Udao si jej jednak bez trudu zdoby niedostpny grzbiet grski,
gdzie szybko wrzucia ogniste nasienie do zotego basenu. Nastpnie
po przybraniu postaci innych on siedmiu wielkich mdrcw kada
si z Ogniem do oa. Nie udao jej si jednak przybra postaci ony
boskiego proroka Wasiszty z powodu siy jej ascezy i wiernoci. I
tak w czasie pierwszego dnia miesica ksiycowego udao jej si
sze razy wrzuci ogniste nasienie do zotego basenu na grze
weta. I to rozlane szeciokrotnie ogniste nasienie zabrane razem w
gorcu stao si bogiem Skand, ktremu oddaj cze wszyscy
prorocy.


252 Mikoajewska Mahabharata

3. O katastrofach spowodowanych przez manifestacj siy nowo-
narodzonego dziecka Skandy i o chaosie powstaym z oskarania
Ognia, on siedmiu mdrcw i ptaka Garudy o to, e to ich
grzech doprowadzi do jego narodzin

Skanda mia sze gw, dwanacie ramion i stp, cho kark i
tuw mia tylko jeden. Jego embrion wyoni si drugiego dnia,
liczc od momentu zoenia nasienia, trzeciego dnia sta si
niemowlciem, a czwartego dnia urosy jego wszystkie koczyny do
penych rozmiarw. Okryty chmurami o kolorze krwi, w ktrych
kryy si byskawice, wieci jak wygldajce spoza chmur soce.
W jednej ze swych dwunastu doni trzyma ogromny budzcy strach
uk boga iwy, potn bro przeciw wrogom bogw, umieszczon
w jego doni przez samego Rudr i swym przeraliwym rykiem
budzi groz w sercach wszystkich ywych istot zamieszkujcych
trzy wiaty.
Gdy rzuciy si na niego dwa potne we, Citra i Airawata,
syszc jego ryk podobny do grzmotu monsunowych chmur, z
atwoci uwizi je w swych dwch doniach, apic w trzeci do
wczni akti, podczas gdy w czwartej doni ciska wielkiego
dzikiego koguta ozdobionego czerwonym grzebieniem, a w inne
dwie donie uchwyci sw konch, aby zad w ni potnie i
klapic w pozostae donie, zacz swymi szecioma ustami wypija
trzy wiaty. I gra weta, na ktrej narodzio si to potne dziecko,
dziedzic Ognia, poczerwieniaa jak Gra Wschodzcego Soca.
Skanda zasiadszy na jej szczycie, siga swymi licznymi oczami
poza horyzont. adna ywa istota nie moga ukry si przed jego
wzrokiem i wiele z nich przeraonych jego rykiem zaczo szuka u
niego obrony, bagajc go o lito. I te rne ywe istoty, ktre
przywary do niego na zawsze, bramini nazywaj jego potnymi
towarzyszami. Nowonarodzony bg uspokoi te przeraone istoty i
naprywszy swj uk wypuci strzay, od ktrych rozpaday si
gry, jczc ze strachu. Rozpoowiy gr Krauc, syna
Himalajw, otwierajc w ten sposb drog gsiom i spom leccym
w kierunku gry Meru. I cho rozpadajce si gry jczay z
przeraenia, to potne dziecko nie tracio swego walecznego ducha,
rozszczepiajc na dwoje wierzchoek gry wety. Przeraona si
Skandy gra weta ucieka, pocigajc za sob inne gry i
powodujc drenie caej ziemi. I gdy pogrona w blu ziemia
zacza szuka u Skandy opieki, dziki jego asce zacza
odzyskiwa siy i na jej prob gry wrciy na ziemi, oddajc
Skandzie cze.
Ksiga III Opowie 32 253

Prorocy dostrzegajc wszystkie te przeraliwe i katastroficzne
znaki, majc na uwadze dobro caego wszechwiata, wykonywali
odpowiednie ryty na rzecz pokoju. Tymczasem ludzie zamiesz-
kujcy las Citraratha, ktrzy widzieli Swah w formie szeciu on
siedmiu mdrcw pozostajc w miosnym ucisku z Ogniem,
zaczli oskara Ogie o sprowadzenie nieszcz na ziemi
poprzez skonienie bramiskich on do cudzostwa. Z kolei ci,
ktrzy widzieli bogini Swah w formie wielkiego ptaka Garudy,
udali si do jego siedziby, oskarajc go o sprowadzenie nieszczcia.
Powstao wielkie zamieszanie. Ptak Garuda dowiedziawszy si,
e ma syna uda si do Skandy i chcc go uspokoi, rzek: O synu,
bd mi posuszny, to ja jestem twoj matk, a szeciu spord
siedmiu staroytnych mw, za wyjtkiem Wasiszty, porzucio
swoje niewinne ony oskarane przez ludzi o zdrad z Ogniem.
Crka Dakszy Swaha, ktra znaa prawd, syszc, e
mieszkacy lasu nazywaj Skand synem szeciu niewiernych
bramiskich on, prbowaa mdrcom wyjani, e naprawd
Skanda jest jej synem, ktrego otrzymaa od Ognia, przybrawszy
ksztat ich on. Prawd zna rwnie jeden z siedmiu mdrcw,
Wiwamitra, ktry ledzi Ogie, gdy straci on gow z mioci do
bramiskich on. Widzia, jak Swaha przybraa form szeciu
bramiskich on i poinformowa o tym mdrcw, lecz oni nie
wrcili ju do swych on, podobnie jak nie wrci sam Wiwamitra.
On jednak, znajc prawd o narodzinach Skandy, pierwszy szuka u
niego ucieczki i obrony, komponujc na jego cze hymn. On te
udzieli mu wszystkich trzynastu sakramentw. Nieprzerwanie
wychwala szeciogowego boga, towarzyszcego mu pawia jak i
innych jego towarzyszy i wykona rytuay na rzecz dobra
wszechwiata. On te zdoby mio Skandy.

4. Indra dostrzega, e potga dziecka Skandy zagraa jego
krlewskiej wadzy i podejmuje nieudan prb zabicia go
poprzez nasanie na niego wszystkich matek wiata

Gdy bogowie dowiedzieli si o narodzinach Skandy, rzekli do
krla bogw: O Indra, denerwuje nas potga tego dziecka Skandy.
Zabij go natychmiast i bez wahania, gdy w kocu pozbawi ci on
tronu i sw potn si bdzie terroryzowa wszystkie trzy wiaty.
Indra odpowiedzia drcym gosem: O bogowie, temu dziecku
nikt nie dorwna odwag i jest ono w bitwie nie do pokonania. W
walce potrafi zwyciy samego stwrc trzech wiatw Brahm i
unicestwi go. Nalijmy na niego wszystkie matki wiata, niech one
zaatakuj to potne dziecko, gdy tylko one maj do siy i woli,
aby je zabi.
254 Mikoajewska Mahabharata

Matki zgodziy si na wykonanie powierzonego im przez Indr
zadania, ale straciy swj zapa, gdy zobaczyy jak wielkiej by
Skanda dzielnoci. Doszy do wniosku, e jest on nie do pokonania i
zamiast z nim walczy, odday mu si w opiek. Rzeky do niego:
O bogu, jestemy onem wszechwiata, a wic musisz by naszym
synem. Nie odrzucaj nas, gdy nasze piersi s wypenione mlekiem,
a nasze serca s wypenione bezgraniczn mioci.
Skanda zgodzi si na bycie ich synem i po oddaniu tumom
matek nalenych im honorw, zatrzyma je przy sobie. Odda te
naleny szacunek swemu ojcu Ogniowi, ktry tak jak matki
postanowi pozosta ze swym synem, aby go broni. I od tego
momentu matka narodzona z szau bronia Skandy, trzymajc w
swej doni sw ostr wczni, a okrutna cra krwawego oceanu
wzia go w ramiona i bronia go tak jak tylko matka potrafi broni
swego syna. Ogie z kolei przybra posta kupca z gow koza
otoczonego licznymi dziemi i stara si w ten sposb dziecko
Skand zabawia.

5. O klsce Indry w bitwie ze Skand

Gdy Skanda skupi wok siebie liczne grupy matek, wszystkie
planety, komety, prorokw i inne matki, wszystkich tych, ktrych
rozgrzewa i prowadzi Ogie, bandy swych towarzyszy i innych
budzcych groz niebian, Indra pragnc go pokona, cho wtpic w
moliwo zwycistwa, dosiad swego sonia Airawat i ruszy na
czele swej boskiej armii przeciw Skandzie. Bogowie peni wigoru
szli za nim w zwartych szeregach, budzc peen strachu podziw,
powiewajc bojowymi flagami i byszczc swym bojowym
ekwipunkiem. Skanda widzc marsz tej potnej armii pragncej go
zabi, wyruszy bez lku jej na spotkanie. Indra chcc podtrzyma
sw armi na duchu, zbliywszy si do Skandy, rykn gosem o
potdze gromu, na co Skanda odpowiedzia rykiem potnym jak
ryk wzburzonego oceanu, pozbawiajc bogw orientacji i na
dodatek zion w ich kierunku ogniem, palc wielu z nich.
Przeraeni bogowie ponc ywym ogniem, porzucali szeregi
dowodzone przez Indr i uciekali na stron Skandy, aby prosi go o
lito i ochron. Indra, cho opuszczony przez sw bosk armi, nie
traci bojowego ducha i cho pozosta na polu bitwy sam, uruchomi
swj piorun, uderzajc nim Skand w jego prawy bok. I gdy jego
bok si otworzy, nie czynic Skandzie adnej szkody, wyszed z
niego modzieniec o imieniu Wiakha ubrany w zot zbroj i zote
kolczyki, trzymajcy w doniach gotow do walki wczni. Widzc
to, Indra zrozumia, e Skanda jest nie do pokonania i zoywszy
pobonie donie odda mu si rwnie w opiek.
Ksiga III Opowie 32 255

6. O przeraliwych kumarach, narodzonych z uderzenia Skandy
piorunem Indry i o gowie koza Skandy, z ktrej stworzy on
sw wczni akti i ktra jest czczona przez matki

Z uderzenia Skandy piorunem Indry oprcz Wiakhi narodzili
si jego inni towarzysze o przedziwnych ksztatach, zwani
mniejszymi kumarami, ktrzy uznali za swego ojca Wiakh i
ktrzy zasynli z tego, e bezlitonie kradn nowonarodzone dzieci
lub wydzieraj je z ona matek. Z tego samego uderzenia piorunem
narodziy si te potne krwioercze dziewice. I od tej chwili
Skanda, bogosawiony Pan, ktry naby gow koza, strzee pola
bitwy otoczony przez tumy krwioerczych dziewic i swych
licznych synw i jako Bhadraakha (gowa koza?) udziela pomocy,
gdy matki na patrz. Gowa Koza (Bhadraakha) bdca jedn z
szeciu gw Skandy, jest czczona przez matki, bdc gwn gow
Skandy, z ktrej stworzy on sw wczni akti.

7. O Nowonarodzonych, czyli synach, ktrych Skanda da
matkom, czynic je onem wszechwiata

Matki rzeky: O Skanda, uczy z nas ono caego wszechwiata,
abymy mogy czci wszechwiat jako swego syna. Skanda rzek:
O matki, niech tak si stanie i niech bd was dwa rodzaje: askawe
i nieaskawe. I grupa matek majc Skand za swego syna, odesza.
Siedem z nich otrzymao ponadto dziki asce Skandy siedmiu
przeraajcych synw o czerwonych oczach nazywanych
Nowonarodzonymi. Omioma Herosami nazywa si ich wwczas,
gdy zalicza si do nich Skand, ktry sam by synem matek i
nazywa ich si Dziewicioma, gdy zalicza si do nich dodatkowo
gow koza, ktra jest jedn z szeciu gw Skandy, ktr matki
czcz jak syna.
I gdy dowdca kumarw Skanda w swej zotej kolczudze, z
gow ozdobion diademem, ze zotymi oczami penymi blasku, w
szacie o kolorze krwi, czarowny, obdarzony wszelkimi oznakami
doskonaoci, zasiada na grze weta jak na tronie, wszyscy mogli
oglda jak oddaje mu hod sama bogini dobrobytu ri (Lakszmi),
przybrawszy form lotosu.
Ludzie na ziemi nazywaj Skand nasieniem chopcw i ci,
ktrzy chc mie lub maj synw zawsze czcz Rudr (iw),
Agniego (Ogie) i Swah w formie Umy, ktrzy doprowadzili do
narodzin Skandy.

256 Mikoajewska Mahabharata

8. O umocnieniu krlewskiej wadzy Indry przez zwyciskiego
Skand, ktry owiadcza, e nie aspiruje do zajcia pozycji
Indry i rozkazuje mu, aby pozosta Indr, a jego mianowa
dowdc armii bogw

Bramini rzekli do Skandy, oddajc mu cze: O bogu o
zocistym kolorze, ktry podbie wszystkie wiaty, cho nie min
jeszcze szsty dzie twego ycia, zosta zbawicielem wszystkich
wiatw. Zosta Indr, gdy tylko ty potrafisz uwolni wiaty od
lku.
Skanda zapyta: O asceci, wytumaczcie mi, jakie s zadania
Indry wszystkich wiatw. W jaki sposb Indra zapewnia ochron
bogom?
Mdrcy odpowiedzieli: O najpotniejszy z bogw, Indra jest
tym, ktry przydziela ywym istotom ich si, wspaniao,
potomstwo i szczcie, obdarzajc nimi tych, co czyni dobro i
odbierajc je tym, co czyni zo. Przydziela on ywym istotom ich
zadaniatam gdzie brakuje soca, on sam staje si socem, a tam
gdzie brakuje ksiyca, on sam staje si ksiycem; tam, gdzie
trzeba staje si ogniem, wiatrem, ziemi. Takie s zadania Indry,
gdy w nim mieszka potna sia. W tobie jednak mieszka jeszcze
wiksza sia, dlatego prosimy ci, aby zastpi dotychczasowego
Indr i zosta naszym Indr.
Sam krl bogw Indra doczy si do prb ascetw i rzek: O
bogu o wielkiej sile, ktry jeste nie do pokonania, przyjmij od
braminw krlewskie namaszczenie i sta si Indr nas wszystkich.
Tylko ty nadajesz si do wykonania zada stojcych przed Indr.
Skanda odpowiedzia: O Indra, nie aspiruj do zdobycia twej
pozycji. To ty ze swym niezmconym deniem do zwycistwa
jeste prawdziwym wadc trzech wiatw.
Indra odpowiedzia: O bogu, twoja moc jest zdumiewajca i
przy jej pomocy potrafisz pokona demony, ktre s wrogami
bogw. A gdy dokonasz tego, czego ja nie potrafi dokona, cay
wszechwiat oczarowany twym mstwem bdzie mn pogardza,
jeeli pozostan Indr, cho wiem, e nie dorwnuj ci si i dooy
wszystkich stara, aby nas skci. Ludzie podziel si na dwa
przeciwstawne obozy, opowiadajc si po stronie jednego z nas, a
gdy dojdzie do bitwy z atwoci mnie pokonasz. Nie wahaj si wic
ze sw decyzj. Dla dobra caego wszechwiata zajmij moje miejsce
i zosta Indr.
Skanda odpowiedzia: O Indra, tobie niech bdzie chwaa. To
nie ja, lecz ty jeste krlem trzech wiatw. Rozkazuj mi wic i
powiedz, w jaki sposb mog ci suy.
Ksiga III Opowie 32 257

Indra odpowiedzia: O Skanda, jeeli twe sowa s szczere i
jeeli naprawd chcesz by mi posuszny, zosta naczelnym
dowdc armii bogw, podczas gdy ja na twj rozkaz pozostan
Indr.
Skanda odpowiedzia: O Indra, niech tak si stanie. Rozkazuj
ci pozosta Indr, a ze mnie uczy naczelnego dowdc swej armii,
abym mg uy mej potnej siy do walki w sprawie bogw, do
zapewnienia ochrony krowom i braminom i do zniszczenia
demonw!

9. O namaszczeniu Skandy, nazywanego przez braminw synem
przenikajcego do Ognia Rudry (destruktywnego aspektu boga
iwy), na dowdc armii bogw, ktremu oddaje honory sam
bg iwa (w swym askawym aspekcie) i ktremu Indra oddaje
za on Dewasen (armi bogw)

Gdy Indra i bogowie namacili Skand na naczelnego dowdc
armii bogw, a prorocy wychwalali go, oddajc mu cze, Skanda
rozwietla przestrze swym nieporwnywalnym blaskiem. Sam
Najwyszy Bg iwa (Rudra) przyby na uroczysto w
towarzystwie swej maonki i udekorowa go zot girland zrobion
przez architekta bogw Wiwakarmana i odda mu cze.
Gdy niebianie zobaczyli, e Skandzie oddaje cze sam Rudra
(iwa), nazwali go synem Rudry. Bramini nazywali Ogie Rudr
(destruktywnym aspektem boga iwy) i skutkiem tego Skanda, ktry
by synem Ognia, by synem Rudry. Skanda narodzi si, gdy Rudra
przenikn do Ognia, a skrywane przez niego nasienie stao si gr
wet, gdzie sze bramiskich on nazywanych Karttika zoyo
msko Ognia. Skanda przyszed na wiat dziki poczeniu mocy
Rudry, Ognia, crki Dakszy Swahy i szeciu bramiskich on i jest
nazywany synem Rudry.
Skanda ze swym ognistym ciaem przykrytym czerwonymi
szatami, ktrych nie zabrudza nawet kurz, przypomina
wygldajce spoza zakrwawionych chmur soce. Zdobia go
kolczuga, z ktr si narodzi i ktra stawaa si widoczna, gdy
prowadzi wojn. Jego piropuszem by kur, ktrego otrzyma od
Ognia. Wraz ze Skand, oprcz jego wczni i zbroi, przysza na
wiat wspaniao, pikno, prawdomwno, niewraliwo na
ciosy, bramiska wiara, pewno, ochrona wiernych, mier
wrogom i ochrona dla wszystkich trzech wiatw.
Wszyscy niebianie patrzyli na czczonego dwikami boskich
mantr i instrumentw i udekorowanego girlandami Skand jak na
Ogie, ktry pokonuje ciemnoci. Z wszystkich stron rozlegay si
258 Mikoajewska Mahabharata

gosy: O Skanda, ty jeste naszym Panem! Otoczony ze wszystkich
stron przez przerne rodzaje ywych istot, nowo-narodzony bg
przyjmowa wszelkie wyrazy uwielbienia, odwzajemniajc si
rozsiewaniem spokoju.
Sam Indra po namaszczeniu Skandy na naczelnego dowdc
swej boskiej armii uda si osobicie do crki Pradapatiego zwanej
Dewasen, czyli armi bogw, ktr uratowa przed atakiem
demona i przyprowadzi j ozdobion w klejnoty przed oblicze
Skandy. Rzek: O najlepszy z bogw, przyjmij ode mnie rk
Dewaseny zgodnie z odpowiednimi rytami, ktr sam samo-
stwarzajcy si bg Brahma wyznaczy ci na on jeszcze przed
twoim narodzeniem. Skanda rzek: O Indra, niech tak si stanie.
Ryty maeskie wykona dla nich kapan bogw Brihaspati.
O Judhiszthira, wszystko to dziao si w pitym dniu ycia
Skandy, ktry na pamitk tego, e odwiedzia go sama bogini
Lakszmi jest nazywany ripacami, a szsty dzie jego ycia, w
ktrym pokona demony sta si szstym wielkim dniem
ksiycowym.

10. Skanda spenia yczenia wyraane przez matki, dla ktrych
sta si synem i ktre czcz jego gow koza

a. Skanda oczyszcza z haby sze bramiskich on, oskaranych o
zdrad z Ogniem i urodzenie go i za zgod Indry wysya je na nieboskon,
gdzie staj si konstelacj Karttika:

Mdrzec Markandeja kontynuowa: Po lubie Skandy z
Dewasen, na ktry przybya sama bogini dobrobytu Lakszmi, sze
cnotliwych bramiskich on porzuconych przez swych mw z
powodu swej rzekomej zdrady z Ogniem rzeko do Skandy: O
Skanda, z twego powodu nasi mowie porzucili nas w gniewie,
cho nie zgrzeszyymy i w ten sposb straciymy zajmowan przez
nas pozycj. Rozeszy si plotki, e urodzie si z naszego ona.
Obro nas przed tym zarzutem, uznajc to za kamstwo i pozwl
nam zdoby niebo. Bd naszym synem, ktrego nie urodziymy.
Skanda odpowiedzia: O matki, jestecie moimi matkami bez
adnej haby, a ja jestem waszym synem. Postaram si speni
wasze yczenia udania si na zawsze na nieboskon.
Wypowiedziawszy te sowa, Skanda zwrci si z pytaniem do
Indry, ktremu odda pierwszestwo: O Indra, powiedz mi, co
naley w tej sprawie uczyni? Indra odpowiedzia: O Skanda,
syszaem, e ostatnio odpada z nieba pewna konstelacja z powodu
zazdroci modszej crki Dakszy o imieniu Abhidit o starszestwo
Ksiga III Opowie 32 259

swej siostry Rohini. Abhidit opucia niebo i udaa si do lasu, aby
podda si umartwieniom z nadziej na zdobycie pozycji Rohini i
stanie si jej starsz siostr. Konstelacja ta suya do odmierzania
czasu. Niech sze cnotliwych bramiskich on stanie si t konste-
lacj i odmierza czas. Na te sowa Indry sze cnotliwych brami-
skich on zwanych Karttika uday si na nieboskon, gdzie stay si
konstelacj o ksztacie wozu majc Ogie za swego regenta.

b. Skanda obdarza swe przybrane matki bdce onem wszechwiata
dusz Rudry, dajc im prawo do poerania miertelnych dzieci rzekomo
odebranych im przez miertelne matki, lecz skania je do tego, aby
przeksztacay si w byty yczliwe, jeeli ludzie oddaj im cze:

Po lubie Skandy z Dewasen matka ptaka Garudy Winata
rzeka: O Skanda, ty jeste moim synem i chc po twym lubie na
zawsze pozosta z tob. Skanda odpowiedzia: O matko, niech ci
bdzie chwaa. Otaczaj mnie sw matczyn mioci i zamieszkaj na
zawsze ze mn i moj on a twoj synow, ktra bdzie oddawa
tobie nalene matce honory.
Syszc te sowa, caa zgraja matek rzeka: O Skanda, poeci
nazywaj nas onem wszystkich wiatw, a wic jestemy rwnie
twoimi matkami. Oddaj nam wic honory nalene matkom i pozwl
nam na zawsze ze sob pozosta.
Skanda odpowiedzia: O matki, bdcie moimi matkami, a ja
bd waszym synem. Powiedzcie mi, co mam uczyni, aby was
zadowoli?
Matki odpowiedziay: O synu, skoro jestemy onem caego
wszechwiata, do nas naley posiado tych matek, ktre s
nazwane matkami w doczesnym wiecie. Oddaj nam ich potomstwo.
Zwr nam to, co naprawd naley do nas, a nie do nich. To nie im,
lecz nam naley si cze oddawana matkom w doczesnym wiecie.
To one pozbawiy nas naszego potomstwa.
Skanda odpowiedzia: O matki, nie moecie obdarza matczyn
mioci potomstwa, ktre zostao ju oddane matkom, ktre je w
blach urodziy. Pozwlcie mi obdarzy si jakim innym
potomstwem.
Matki odpowiedziay: O Skanda, my nie chcemy obdarza
potomstwa tych matek mioci, lecz chcemy je poeraoddaj
nam to potomstwo, ktre te matki czcz jak bogw.
Skanda odpowiedzia: O matki, to co mwicie jest okrutne.
Speni jednak wasz prob i oddam wam to potomstwo. Bdcie
jednak litociwe i oszczdcie je, jeeli ludzie bd oddawa wam
nalen cze. Sprowadzajcie nieszczcia w rnych postaciach na
260 Mikoajewska Mahabharata

ludzkie dzieci, zanim osign szesnasty rok ycia, ale potem
zostawcie je w spokoju. Obdarz was niemierteln dusz Rudry, w
ktrej zamieszkacie w stanie penej szczliwoci, otrzymujc
wystarczajc ilo czci.
I jak powiedzia tak uczyni, gdy po wypowiedzeniu tych sw z
jego ciaa unis si potny duch o zotym kolorze majcy na celu
niszczenie potomstwa miertelnikw. Upad na ziemi, gdzie
wygodniay, postradawszy zmysy, sta si Grasperem w formie
Rudry (chorob), ktry jest nazywany przez braminw zapom-
nieniem si Skandy, w ktrym zamieszkay matki bdce onem
wszechwiata.
Matka ptaka Garudy Winata staa si na ziemi przeraliw ptasi
chorob zwan Ptasim Grasperem. Demonka rakszini Putana staa
si Grasperem Putan, przeraliwym owc nocy o upiornym
ksztacie, a itaputana z kolei staa si upiorem powodujcym
poronienie. Aditi, matka bogw, przynosi na mae dzieci straszn
chorob zwan Raiwata Grasper, a jej modsza siostra Diti, matka
demonw dajtjw, poera dziecice ciaa. Suka Sarama, matka psw
i boskich muzykw gandharww, ywi si nienarodzonymi jeszcze
dziemi. Z kolei Kadru, matka ww, dostaje si do brzucha
ciarnej kobiety i powoduje, e kobieta rodzi wa, a matka
boskich nimf apsar porywa nie narodzone jeszcze dzieci. Crka
krwawego oceanu jest nazywana pielgniark Skandy i jest czczona
w drzewie kadamba.
Wszystkie Graspery trac jednak sw zoliw si, gdy dziecko
ma szesnacie lat i przeksztacaj si w istoty dobroczynne.
Grasperami Skandy s jednak nie tylko niezliczone bandy matek,
gdy istnieje rwnie szereg mskich Grasperw. Czowiek zjednuje
je sobie dziki oblacjom, paleniu kadzideek, rzucaniu darw i dziki
tzw. rytuaom Skandy. Zjednane i czczone przynosz ludziom
dobrobyt, dugie ycie i msko.
Istniej te rne Graspery, ktre przynosz nieszczcie na tych,
ktrzy przekroczyli szesnasty rok ycia. Czowiek, ktry podczas
snu lub na jawie widzi bogw i swych odlegych przodkw z
atwoci popadnie w szalestwo, co jest znane jako optanie przez
Ojcw. Podobnie bdzie z tym, ktry pogardza mdrcami siddhami i
przeklina ich w gniewie, stajc si optany przez siddhw. Ten, kto
lubi rne zapachy i smaki zostaje z atwoci optany przez
rakszasw. Optany przez gandharww zostaje z kolei ten, kogo
gandharwa dotkn, a przez jakszw ten, komu jaksza przerwa bieg
czasu, a przez pisakw ten, kogo pisak dosiad. Z atwoci traci
orientacj i popadnie w szalestwo ten, kto jest doprowadzany do
wciekoci przez humory.
Ksiga III Opowie 32 261

Graspery mona podzieli na trzy rodzaje: swawolne,
przesycone, lubiene. Przeladuj one czowieka a do
siedemdziesitego roku ycia. Po przekroczeniu tego wieku
gorczka Grasperw i ludzi wyrwnuje si. Graspery jednak zawsze
unikaj ludzi wiernych i prawych, ktrzy nie padaj ofiar swych
zmysw, zawsze si kontroluj, s czyci i czujni. Nie maj one
rwnie dostpu do tych, ktrzy oddaj cze Skandzie.

c. Skanda spenia yczenie crki Dakszy Swahy i na zawsze czy j z
ogniem ofiarnym:

Swaha, crka Dakszy, ktra zaniosa na gr wet nasienie
Ognia, przybierajc po kolei ksztat bramiskich on, w ktrych
zakocha si Ogie, rzeka: O Skanda, jestem twoj matk, a ty
jeste dzieckiem mojego ona. Spenij, prosz, moj prob i obdarz
mnie ekstaz, ktrej sama z siebie nie mog osign. Pocz mnie
na zawsze z ogniem ofiarnym, w ktrym od najmodszych lat jestem
zakochana.
Skanda rzek: O bogini, niech si tak stanie. Od dzi po wieczne
czasy bramini skadajcy do ognia ofiar przeznaczon dla bogw i
przodkw bd woa swaha. I w ten sposb zostaniesz na zawsze
poczona z Ogniem.

11. Brahma wyjania Skandzie, e jego matk jest faktycznie
Uma (Parwati), a jego ojcem bg iwa, ktry tak jak Skanda
przynosi do wszechwiata zarwno chaos jak porzdek

Brahma Pradapati rzek do Skandy: O Skanda, udaj si z
wizyt do boga iwy, gdy on jest twoim ojcem i oddaj mu cze.
Zostae poczty dla dobra caego wszechwiata, jako ten, ktry jest
nie do pokonania. Narodzie si dziki temu, e Rudra
(destruktywny aspekt iwy) przenikn do Ognia, a jego ona Uma
przenikna do crki Dakszy Swahy. Nasienie Rudry zoone w
onie Umy rozlao si na gr wet, rozpryskujc si piciokrotnie:
z jednej jego czci powstay blinita Mindika i Mindika,
podczas gdy pozostaa jego cz spyna krwaw rzek, skd
uleciaa z promieniami sonecznymi i upada na ziemi,
przywierajc po drodze do drzew. Z rozpryskujcego si
piciokrotnie nasienia iwy narodzili sie twoi upiorni ywicy si
misem towarzysze w swych rnych formach, ktrzy s nazywani
ganami. Ci, ktrzy pragn uleczenia choroby powinni czci piciu
ganw przy pomocy pudy; podczas gdy ci, ktrzy pragn dobrobytu
dla modych powinni oddawa cze bliniakom Mindika i
262 Mikoajewska Mahabharata

Mindika, a ci, ktrzy pragn mie synw powinni oddawa cze
witym kobietom ywicym si misem, ktre narodziy si z
drzew, na ktre upado nasienie Rudry i ktre s nazywane bandami
pisakw.
Skanda rzek: O Brahma, niech tak si stanie.

12. Skanda w zwyciskiej bitwie pokonuje demony asury, ktre
byy nie do pokonania przez samego Indr i przynosi porzdek
do wszechwiata, wzmacniajc si bogw

Skanda siedzc w otoczeniu band pisakw i tumu bogw na
grze weta rozwietlonej obecnoci bogini dobrobytu ri
(Lakszmi), rozjania j dodatkowo swym wasnym blaskiem i
pokryta bogat rolinnoci i pena zwierzyny ownej zota gra
wygldaa jak gra Wschodzcego Soca. Mieszkacy wszystkich
wiatw z Indr na czele gromadzili si na niej, aby nacieszy swe
oczy widokiem niezwycionego Skandy, ktry zosta mianowany
przez Indr dowdc jego boskiej armii.
Przyby tam take sam Rudra, czczony przez miertelnikw na
ziemi pod imieniem iwa (askawy), ze sw maonk Parwati i w
otoczeniu swych licznych towarzyszy stanowicych zarwno jego
stra przedni jak i bronicych tyw. Wyruszy on ze swego
witego miejsca pobytu, dosiadszy swego rydwanu o sonecznym
kolorze cignionym przez tysice lww i popdzanym przez Czas.
Pdzi po nieboskonie, pochaniajc przestrze i powodujc drenie
wszystkich ywych istot, majc na swym przedzie rydwan boga
bogactwa Kubery, a za sob Indr jadcego na swym soniu
Airawacie w otoczeniu tumu bogw. Po prawej stronie Indry
gromadzili si ozdobieni girlandami jakszowie i rakszasowie oraz
uzbrojeni w rozmait bro marutusi, wasuowie i rudrowie, a za nimi
jecha bg mierci Jama w towarzystwie samej mierci w swym
przeraliwym ksztacie, przybyej razem z setkami straszliwych
chorb. Tu za Jam jecha trjzb iwy nazywany Widaja,
otoczony przez rne morskie potwory towarzyszce bogowi oceanu
Warunie i wiele rnych rodzajw broni Rudry jak i jego baldachim
o wielkim splendorze. Bya tam rwnie synna ebracza miska
iwy otoczona przez prorokw, a po jej prawej stronie bero,
ktremu towarzyszya bogini ri i ktremu oddawali honory
zarwno prorocy Bhrigu i Angiras jak i bogowie.
Rudra jadc po nieboskonie swym krysztaowo czystym
rydwanem, radowa oczy wszystkich niebian sw jasnoci,
otoczony przez prorokw, bogw, gandharww, we, rzeki,
drzewa, apsary, konstelacje, planety, dzieci bogw i kobiety o
Ksiga III Opowie 32 263

rnych ksztatach, ktre sypay kwiaty, oddajc mu cze. Razem z
nim jecha Ksiyc (Soma) ukryty pod swym baldachimem, majc
po swych dwch stronach Wiatr i Ogie i wiele rnych nauk
stworzonych przez mdrcw szo w przedniej stray.
Najwyszy Bg iwa rzek do Skandy: O synu, we wszystkich
swoich przedsiwziciach zawsze patrz na mnie i oddawaj mi cze,
gdy to ci pomoe osign najwysze dobro. Skanda rzek: O
ojcze, niech tak si stanie.
I gdy iwa po ojcowsku ciska Skand, pojawi si nagle
potny omen, ktry oszoomi bogw. Ziemia jkna i zatrzsa
si, a cay wszechwiat pokryy nieprzeniknione ciemnoci. Na
widok tego znaku zadra sam iwa jak i jego maonka Uma,
bogowie i prorocy. I gdy tak wszyscy stali oszoomieni, przed nimi
ukazaa si budzca groz potna armia demonw asurw
uzbrojona we wszelkie rodzaje broni, zasaniajc sob niebo jak
potna gra lub chmura monsunowa. Wydajc z siebie przeraliwy
ryk, ta potna demoniczna sia runa potopem na iw i
otaczajcych go bogw, rozpoczynajc wielk bitw. Zwarte szeregi
bogw rozpady si natychmiast zasypane przez mas strza i innej
broni. Zbita z tropu armia bogw rozpadaa si zalana przez potg
demonw asurw, bdc jak las poerany przez ogie. Niebianie nie
znajdujc dla siebie ratunku, padali trupem masakrowani w tej
wielkiej bitwie.
Indra widzc klsk swych wojsk i chcc doda bogom odwagi,
zawoa: O potni wojownicy, pozbdcie si lku i chwycie za
bro. Skupcie swj umys na swej walecznoci i nie martwcie si o
nic! Zniszczcie tych ajdackich asurw o wstrtnym wygldzie!
Prowadzeni przeze mnie zaatakujcie z pen moc tych potnych
danaww!
Bogowie, ktrym sowa Indry doday na chwil ducha, znajdujc
w nich oparcie, zaatakowali asurw, przechylajc szal zwycistwa
na sw stron. Wkrtce jednak los bitwy znowu si odwrci, gdy
naprzeciw bogw stan potny danawa o imieniu Mahisza i rzuci
w ich kierunku potn gr. Bogowie miadeni przez kamienie
uciekali w popochu.
Podniecony swym zwycistwem demon Mahisza ruszy bez
wahania w kierunku rydwanu Rudry (iwy) i uchwyci go za
potny maszt. Na ten widok gboko jkny ziemia i niebo, a
wielcy prorocy padali omdleni, podczas gdy z piersi demonw
asurw wyrwa si okrzyk zwycistwa. Demon Mahisza zawy
przeraliwie pewien zwycistwa, gdy nie wiedzia, e wielki bg
iwa celowo powstrzymywa si od kontrataku, gdy chcia
pozostawi Skandzie honor zabicia demona.
264 Mikoajewska Mahabharata

I Skanda w swej szacie o kolorze krwi, z szyj ozdobion
krwistoczerwon girland i z zakrwawionymi wargami ruszy na
swym potnym jak soce rydwanie w kierunku demona i
wyrzucajc sw wczni akti, uderzy go w gow. Gowa Mahiszy
rozpada si na dwoje i potny demon pad martwy na ziemi.
Skanda nie zaprzestawa jednak rzucania sw wczni, ktra
zabijajc tysice asurw, powracaa do jego doni, aby ponownie
uderzy we wroga. A tych, ktrych nie dosiga jego wcznia,
poerali straszliwi misoerni towarzysze Skandy, ktrzy ucztujc
na ich ciaach i wypijajc ich krew, oczyszczali wiat z obecnoci
asurw.
W taki to sposb Skanda dziki swej wasnej mocy pokona
asurw, ktrzy s odwiecznymi wrogami bogw, bdc jak soce,
ktre pokonujce ciemno, jak ogie pochaniajcy drzewa lub jak
gra pokonujca chmury. I gdy zwyciski odbiera honory od
trzydziestu bogw, sam oddawa honory Najwyszemu Bogowi
iwie
Po zwycistwie Indra uciska Skand i rzek: O najwikszy ze
zwycizcw, niech bdzie ci chwaa. Zwyciye potnego
demona Mahisz, ktrego ycia broni dar, ktry otrzyma on od
Brahmy i dziki ktremu mg zama si bogw jak marn wizk
somy. Pozbawie ycia tego rywala bogw, kadc dodatkowo
trupem setki danaww rwnie potnych jak on, ktrzy czerpali
rado z upokarzania bogw, podczas gdy innych poarli setkami
twoi przeraliwi towarzysze. Jeste niezwyciony i nie do
pokonania tak jak Najwyszy Bg iwa i dziki swym uczynkom
zdobye niegasnc saw .
I tymi sowami mdrzec Markandeja zakoczy sw opowie o
chaosie towarzyszcym narodzinom boga wojny Skandy i o tym jak
bg Skanda zostajc dowdc boskiej armii i zdobywajc ask
iwy, pokona demony asury i wzmocni si bogw.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3 (37.g) Angiras, 213.1-221.80

Ksiga III Opowie 33 265

Opowie 33
Durjodhana dowiaduje si, e jest bstwem,
ktre ma prowadzi demony asury do
zwycistwa


1. Krl Hastinapury, Dhritarasztra, rozmyla nad nieszczsnym losem Pandaww,
ktry sam ze swoimi synami spowodowa i przewiduje ich nieuchronn zemst i
klsk swych synw; 2. Durjodhana, akuni i Karna przygotowuj podstpny plan
udania si w okolice, gdzie przebywaj Pandawowie pod pretekstem liczenia stada
krw, chcc ich poniy i zabi zanim zakoczy si okres ich wygnania;
3. Durjodhana swym haaliwym zachowaniem wywouje gniew przebywajcego w
lesie krla boskich muzykw gandharww Citraseny, przyjaciela Arduny i
prowokuje gandharww do walki; 4. Kaurawowie na oczach swego wojska i
Pandaww zostaj upokorzeni i wzici do niewoli przez zwyciskich gandharww;
5. Krl Prawa nie pozwala swym braciom na czerpanie satysfakcji z ponienia
Kauraww i podejmuje walk z gandharwami, aby broni honoru caej rodziny
przed atakiem obcych; 6. Gandharwowie zaprzestaj wojny z Pandawami, gdy
Arduna i krl gandharww Citrasena rozpoznaj w sobie starych przyjaci i na
prob Krla Prawa Citrasena uwalnia z niewoli Durjodhan; 7. Durjodhana czujc
si zhabiony tym, e zawdzicza wolno Krlowi Prawa, ktrego zamierza
upokorzy, postanawia popeni samobjstwo; 8. Demony asury odwodz
Durjodhan od jego samobjczego zamiaru, informujc go, e jest bstwem, ktre
otrzymali w darze od Najwyszego Boga iwy, ktre narodzio si, by prowadzi
ich do zwycistwa w nadchodzcej apokaliptycznej bitwie z bogami; 9. Durjodhana
pod wpywem informacji uzyskanej od demonw asurw o swoim boskim
pochodzeniu rezygnuje z myli o swej samobjczej mierci i wypeniony now
niszczycielsk energi wraca do Hastinapury; 10. Domowy kapan wykonuje dla
Durjodhany krlewski rytua ofiarny Waisznawa, uwaany za rwny rytuaowi
krlewskiego namaszczenia, ktry swego czasu wykona Judhiszthira;
11. Pandaww odwiedza ponownie mdrzec Wjasa i opowiadajc o tym, jak asceta
Mudgala odmwi udania si do nieba, poucza ich, e medytacje i wgld we wasn
dusz s rodkiem prowadzcym do Najwyszego wiata zamieszkaego przez
Najwyszych Bogw, gdzie nie ma niebiaskiej bogoci, lecz gdzie dusza wyzwala
si z cyklu ponownych narodzin.


Demony asury rzeky do Durjodhany: O Durjodhana, dowiedz
si, e dawno temu dziki naszej ascezie otrzymalimy ciebie w
darze od Najwyszego Boga iwy. (...) Nie jeste wcale
czowiekiem, lecz bstwem. (...) Urodzie si, aby doprowadzi
nas do zwycistwa, bdc naszym jedynym obroc tak jak
Pandawowie s obrocami bogw.
(Mahbharta, 3(29) The Cattle Expedition, 240.5-25)



266 Mikoajewska Mahabharata

1. Krl Hastinapury, Dhritarasztra, rozmyla nad
nieszczsnym losem Pandaww, ktry sam ze swoimi synami
spowodowa i przewiduje ich nieuchronn zemst i klsk
swych synw

Pandawowie po zakoczeniu swej pielgrzymki do witych
brodw i ponownym poczeniu si ze swym bratem Ardun,
ktry za zgod Indry zstpi na ziemi z nieba, dokd si uda, aby
zdoby bosk bro, wrcili do Lasu Kamjaka, chcc spdzi tam
dwunasty rok swego wygnania, ktre byo konsekwencj
zaangaowania si Krla Prawa w gr w koci z podstpnym i
oszukaczym kuzynem Durjodhan, synem krla Dhritarasztry,
zazdrosnym o ich pozycj w wiecie. Podczas swego wygnania
Pandawowie poddawali si praktykom duchowym, chcc wyzby
si swego gniewu i urazy, lecz nie majc wielkiej nadziei na to, e
Durjodhana dotrzyma danego sowa i odda im ich krlestwo po
upywie trzynastego roku ich wygnania, brali pod uwag realn
moliwo straszliwej wyniszczajcej wojny domowej, w ktrej
znajd si po przeciwnej stronie ni dziadek ich rodu Bhiszma i ich
nauczyciele Drona i Krypa, ktrzy w wypadku otwartego konfliktu
bd zmuszeni stan po stronie Durjodhany.
Do Lasu Kamjaka na ich powitanie przyby rwnie Kryszna
Wasudewa ze sw maonk i Pandawowie razem z Kryszn przez
dugie wieczory suchali opowieci mdrca Markandeji, ktry mia
dar dugiego ycia i na wasne oczy widzia to, co wydarzyo si w
odlegych Eonach. Po upywie pewnego czasu Kryszna
zadecydowa, e nadszed czas na zakoczenie jego wizyty i wrci
do Dwaraki.
Pandaww odwiedzay setki wdrujcych po wiecie braminw
i ascetw. Jeden z nich po zoeniu im wizyty zawita w
Hastinapurze i gdy odwiedzi paac krla Dhritarasztry, lepy krl
zapyta go, czy widzia Pandaww. I gdy bramin ten opowiedzia
mu o tym, jak Pandawowie smagani przez wiatr i rozpaleni przez
upa kad si spa na goej ziemi i jak wiernie towarzyszy im ich
ona Draupadi, kobieta o wielkich zaletach charakteru, ktra, cho
otoczona przez bohaterw, jest faktycznie z powodu ich niemocy
pozbawiona ochrony i bezbronna, krla Dhritarasztr zalaa fala
wielkiego alu. Z jego piersi wydaro si cikie westchnienie, a z
jego lepych oczu popyny zy. Szybko jednak si z alu
otrzsn, przypomniawszy sobie, e to przecie on sam
spowodowa ich nieszczcie i e im wicej cierpi oni niewygd,
tym potniejszy musi by ich gniew skierowany przeciw jego
synom.
Ksiga III Opowie 33 267

Dhritarasztra rzek sam sobie: O biada nam, Pandawowie z
ca pewnoci nie pi w spokoju, lecz przez sen sycz jak
potne jadowite we i od zemsty na moich synach powstrzymuje
ich jedynie ich prawo i uczciwo. Syn boga wiatru Bhima,
rwny si wiatrowi, cho zosta zapany w puapk Prawa,
rozmyla zapewne nad masakr mych synw, ktr opnia
jedynie z powodu swej uczciwoci, lecz na ktr nieuchronnie
nadejdzie odpowiedni moment. Patrzenie na Krla Prawa
zagnanego w puapk przegranej przez mych synw musiao by
dla niego czym gorszym od uderzenia noa lub palenia ywym
ogniem. I cho w umyle Krla Prawa nie powstanie myl o
zamaniu Prawa, a Arduna bdzie mu posuszny, nie ulega
wtpliwoci, e gniew Bhimy bdzie rs i e w kocu wybuchnie
tak jak ogie wybucha na wietrze i spali doszcztnie mych synw i
wnukw. Bhima razem z wielkim ucznikiem Ardun s jak anio
zagady i obrc w proch mych niegodziwych synw. Mj syn
Durjodhana, jego wuj akuni i jego przyjaciel Karna to gupcy
zalepieni przez krtkotrwae korzyci, ktre przynosz im ich
uczynki, ktrzy nie dostrzegaj nadcigajcej katastrofy. Bd
musieli w kocu spoy gorzki owoc swych wasnych czynw,
przed ktrym nie ma ucieczki. Grajc nieuczciwie w koci z
zawsze uczciwymi Pandawami, zasiali ziarna swej wasnej
zagady. A ja sam nie potrafic si oprze ich wpywowi, staem
si ogniem zagady dla swego wasnego rodu. Syszaem o tym, e
Arduna uda si za ycia do nieba Indry, aby zdoby bosk bro i
e zdobywszy j, wrci ziemi, aby zrealizowa pogrom naszego
rodu, gdy teraz, gdy ma po swej stronie bogw, nikt nie zdoa mu
si oprze.

2. Durjodhana, akuni i Karna przygotowuj podstpny plan
udania si w okolice, gdzie przebywaj Pandawowie pod
pretekstem liczenia stada krw, chcc ich poniy i zabi
zanim zakoczy si okres ich wygnania

Durjodhana i akuni usyszeli przypadkiem ten krlewski
monolog i przygnbieni udali si do Karny, mylc o koniecznoci
podjcia jaki krokw zapobiegawczych.
Karna rzek: O Durjodhana, po wygnaniu Pandaww z ich
krlestwa caa ziemia naley wycznie do ciebie tak jak cae niebo
naley do Indry i tobie wszyscy krlowie pac danin. Dobry los,
ktry na krtko sprzyja Pandawom, naley obecnie cakowicie do
ciebie. Dziki swej przebiegoci pozbawie ich Indraprasthy i nie
im, lecz tobie s teraz posuszni wszyscy krlowie. Syszaem, e
Pandawowie przebywaj obecnie w Lesie Kamjaka, niedaleko
268 Mikoajewska Mahabharata

jeziora Dwaitawana. Udaj si tam uzbrojony w swj dobry los i
spal ich swym splendorem. Ubogim i trapionym przez zy los
Pandawom przeciwstaw samego siebie, byszczcego saw i
bogactwem. Niech patrzc na ciebie, cierpi katusze zazdroci. A i
ty sam czerp rado z patrzenia na ponienie swych wrogw. Czy
moe by co milszego dla ciebie i twych on ubranych w
wyszukany jedwab od patrzenia na ndz ich pustelniczego stroju?
Spraw, aby Draupadi, okryta jedynie skr jelenia, przekla swj
los i ycie w ubstwie, patrzc na dobrobyt i przepych strojw
twych on. Niech poczuje si jeszcze bardziej upokorzona ni
wtedy, gdy twj brat zacign j si do Gmachu Gry po
przegraniu jej w koci przez Pandaww.
Sowa Karny wprowadziy Durjodhan w dobry nastrj, lecz
wkrtce znowu si zaspi i rzek: O Karna, podobne myli
zrodziy si rwnie w mojej gowie. Nigdy jednak nie uzyskam
zgody mego ojca Dhritarasztry na to, aby si uda w okolice, gdzie
przebywaj obecnie Pandawowie i zniszczy ich, aby zapewni
sobie dobr przyszo. Mj ojciec jest znowu pod wpywem sw
Widury i opakuje los Pandaww, mylc bezustannie o ich
ascetycznym yciu w lesie. Nic nie sprawioby mi wikszej
przyjemnoci ni przeciwstawienie mojego bogactwa ndzy, w
ktrej oni obecnie yj. Nie widz jednak rodkw, ktre mogyby
doprowadzi do realizacji mego celu, gdy nie wiem jak skoni
mego ojca do dania mi na to swego pozwolenia. Moe wam uda
si wymyli jaki sposb na zdobycie krlewskiej zgody.
Rankiem, po dobrze przespanej nocy, Karna uda si w
towarzystwie akuniego do komnat Durjodhany i rzek ze
miechem: O Durjodhana, wysuchaj mnie, gdy wiem ju, jak
uzyska zgod starego krla na to, aby uda si w okolice jeziora
Dwaitawany. Przypomnij sobie, e tam wanie stacjonuj stada
krlewskich krw i jest wysoce na miejscu poprosi go o to, aby
ci tam wysa w celu dozorowania procedury liczenia ich i
znakowania. Udajmy si wic tam pod pretekstem troski o liczenie
krw! Twj ojciec na pewno si na tak wypraw z radoci
zgodzi. akuni doda ze miechem: O Durjodhana, dziki naszej
przebiegoci twj ojciec nie tylko zgodzi si na tak wypraw,
lecz jeszcze bdzie ci do niej ponagla.
Wszyscy trzej zadowoleni ze swej przebiegoci udali si z
wizyt do krla Dhritarasztry, majc ze sob pastucha o imieniu
Samanga. Gdy pastuch poinformowa krla Dhritarasztr o
pobycie krw w okolicy jeziora Dwaitawany, akuni rzek: O
krlu, pozwl Durjodhanie tam si uda, gdy nadszed odpowied-
ni czas na liczenie twojego stada i znakowanie cielt, a e okolica
Ksiga III Opowie 33 269

jest pikna i bogata w zwierzyn own, nadaje si rwnie
znakomicie na teren owny dla twego syna.
Krl Dhritarasztra rzek: O akuni, zarwno polowanie jak i
przegld byda to chwalebna rzecz, szczeglnie e nie mona
cakowicie ufa pastuchom. Syszaem jednak, e w okolicy jeziora
Dwaitawany, gdzie znajduj si nasze krowy, przebywaj rwnie
Pandawowie i dlatego nie podoba mi si myl o tym, abycie si tam
udawali. Cho ci wielcy wojownicy, ktrych pokonalicie dziki
oszustwu, yj tam skromnie w lesie, poddajc si surowym
praktykom ascetycznym, boj si ich gniewu. To prawda, e Krl
Prawa nie jest zdolny do gniewu, lecz za to jego brat Bhima nie jest
zdolny do kompromisu, a rwnie zrodzona z ofiarnego ognia crka
krla Drupady jest jak rozpalony ogie. Z atwoci moecie ich
obrazi swoj arogancj i wwczas spal was na popi si swej
ascezy. A nawet jeeli to nie oni was, lecz wy ich zabijecie dziki
swej liczebnej przewadze, przyniesiecie to ostateczn hab na nasz
rd, cho od czasu, gdy wiem o wyprawie Arduny do wiata Indry i
o zdobyciu przez niego boskiej broni, nie wierz w tak moliwo.
Nie pochwalam wic waszego zamiaru udania si osobicie do Lasu
Kamjaka nad jezioro Dwaitawana, gdy nawet jeeli przebywajc w
ssiedztwie Pandaww, zachowacie wszelkie rodki ostronoci,
rozrywk popsuje wam ich brak zaufania do was i gdy jaki wasz
onierz przypadkowo ich urazi, caa wina spadnie na was. Lepiej
polijcie tam zaufanego czowieka i niech on policzy za was
stacjonujce tam krowy.
akuni rzek: O krlu, Judhiszthira nigdy nie zamie danego
przez siebie sowa zobowizujcego go do spdzenia
wyznaczonego czasu na wygnaniu w dungli, a pozostali
Pandawowie zawsze kieruj si jego przykadem. Bd spokojny,
gdy sam Krl Prawa nie dopuci do ktni i zgd si na nasz
wyjazd, biorc pod uwag to, e my wszyscy bardzo tsknimy za
polowaniem. Nie chcemy jecha tam po to, by zoy wizyt
Pandawom, lecz eby polowa i dopilnowa liczenia krw. Nie
zamierzamy ani zachowa si haniebnie, ani podejmowa ryzyka
odwiedzania miejsc, gdzie rozoyli oni swj obz.
Ulegajc w kocu presji argumentw akuniego, krl
Dhritarasztra, cho niechtnie, da Durjodhanie swe pozwolenie na
udanie si w okolice jeziora Dwaitawany. I Durjodhana majc
Karn, akuniego i swych licznych braci za towarzyszy, wyruszy
w drog na czele swej potnej armii, cignc za sob swe ony,
tysice kobiet, kupcw i innych mieszkacw, czynic haas
potny jak monsunowa burza i po przybyciu w okolice jeziora
Dwaitawany rozoy tam swj obz, budujc dla siebie odrbne i
bogato zdobione krlewskie kwatery.
270 Mikoajewska Mahabharata

3. Durjodhana swym haaliwym zachowaniem wywouje
gniew przebywajcego w lesie krla boskich muzykw
gandharww Citraseny, przyjaciela Arduny i prowokuje
gandharww do walki

Po zakoczeniu prac nad liczeniem i znakowaniem krw
zarwno Durjodhana jak i jego towarzysze powicili si
cakowicie rozrywce, pysznic si swym bogactwem. Rwnie
onierze i podajcy za nimi mieszczanie bawili si i ucztowali
jak niemiertelni. Durjodhana ubrany w najbardziej wyszukany
jedwab, z ciaem ozdobionym drogimi klejnotami, otoczony przez
setki kobiet rozdawa pastuchom wedug ich zasug hojne dary,
podczas gdy oni zgodnie ze sw tradycj taczyli i piewali. Cae
towarzystwo rozbiegao si po lesie, polujc na hieny, bawoy,
jelenie i inn zwierzyn own.
W tym samym czasie Krl Prawa po zoeniu bogom ofiary z
upolowanej zwierzyny uda si wraz ze sw on Draupadi do
swego obozu nad brzegiem jeziora. Gdy Durjodhana si o tym
dowiedzia, rozkaza natychmiast swym sucym, aby w
niedalekim ssiedztwie rozoyli jego wasny obz owiecki, nie
wiedzia bowiem o tym, e przyby tam rwnie wprost z paacu
boga bogactwa Kubery sam krl boskich muzykw gandharww
Citrasena w otoczeniu tumw swych niebiaskich towarzyszy,
gdy do jego starych zwyczajw naleao to, e podczas zabaw z
grupami boskich nimf apsar i dziemi trzydziestu bogw zblia
si coraz bardziej do brzegu jeziora. Arduna by starym
przyjacielem Citraseny i ani jemu, ani pozostaym boskim
muzykom gandharwom nie przeszkadzaa uduchowiona obecno
Pandaww i towarzyszcych im braminw. Denerwowaa ich
jednak haaliwa obecno suby Durjodhany, ktr zatrzymali,
zakazujc jej wejcia do otaczajcego jezioro lasu. Gdy
Durjodhana si o tym dowiedzia, rozgniewa si i posa nad brzeg
jeziora swe oddziay zbrojne, groc gandharwom rozgromieniem.
Wygldajce gronie oddziay Durjodhany uday si nad brzeg
jeziora, krzyczc: O gandharwowie, oddalcie si std i ustpcie
miejsca potnemu krlowi Durjodhanie, ktry przyby tutaj, aby
odda si rozrywce. Gandharwowie wybuchajc gonym
miechem, odpowiedzieli: O miertelnicy, wasz krl musi by
niespena rozumu, skoro uwaa, e moe nam, niebianom,
rozkazywa w taki sposb, jakbymy byli jego podwadnymi.
Mwic do nas w ten sposb, wystawia si na pewn mier.
Wrcie czym prdzej do swojego niezbyt mdrego krla, jeeli
nie chcecie uda si natychmiast do wiata boga mierci Jamy,
nazywanego rwnie niekiedy Krlem Prawa! Syszc te grone
Ksiga III Opowie 33 271

sowa boskich gandharww, przeraone oddziay Durjodhany
wycofay si, poszukujc ochrony u swego krla.
Durjodhana do gbi oburzony takim potraktowaniem swej
armii wrzasn: O wojownicy, ukarzcie tych prostakw, ktrzy
mnie obraaj, chobycie musieli walczy z samym krlem
bogw Indr! I jego armia zachcona do walki tym okrzykiem,
wdara si si do dungli mimo protestw gandharww,
wypeniajc j swym potnym wyciem. Gandharwowie unieli si
w powietrze i udali si ze skarg do swego krla Citraseny, ktry
rozgniewa si i rzek: O niebiascy gandharwowie, ukarzcie tych
ignorantw! Zachcona do walki przez swego krla armia
gandharww zaatakowaa z impetem armi Durjodhany,
rozpraszajc j przy pierwszym uderzeniu i jedynie nieustraszony
Karna pozosta samotnie na polu bitwy, prbujc stawi jej czoa.
Kierujc ku gandharwom strumie swoich strza i kadc trupem
setki z nich na krtko rozbi ich szeregi, lecz oni szybko powrcili,
zalewajc go sw mas i nie zaprzestajc kontrataku. Na odsiecz
Karnie rzucili si na swych rydwanach Durjodhana z akunim,
majc u boku Duhasan i Wikarn i skrzeczc jak ptak Garuda,
rozpoczli mroc krew w yach bitw.

4. Kaurawowie na oczach swego wojska i Pandaww zostaj
upokorzeni i wzici do niewoli przez zwyciskich gandharww

Gdy bezkompromisowy i rozgniewany krl gandharww
Citrasena zobaczy, e szala bitwy zaczyna si chwilowo przechy-
la na stron Kauraww, unis si w powietrze zdeterminowany,
aby ich wszystkich zabi. Z wielk przebiegoci uy swej magii,
dezorientujc armi Kauraww, ktra pod wpywem nacisku tumu
gandharww zacza ucieka z pola bitwy w kierunku, gdzie
znajdowa si obz Pandaww. Karna, Durjodhana i akuni nie
dawali jednak za wygran i jak przystao na nieustraszonych
wojownikw, nie opuszczali pola bitwy, cho z wszystkich stron
zaleway ich tumy gandharww. W kocu jednak gandharwowie,
pragnc pozbawi Karn ycia, poamali na strzpy jego rydwan,
zrzucajc go na ziemi i Karna ku wasnej habie uciek z pola
bitwy pod naciskiem wroga.
Widzc t haniebn ucieczk Karny, do ucieczki zerwali si
rwnie modsi synowie Dhritarasztry i na polu bitewnym pozosta
jedynie Durjodhana, nie zaprzestajc desperackiej prby
powstrzymania naporu wroga deszczem swych strza. Nieustra-
szeni gandharwowie otoczyli go jednak ze wszystkich stron i gdy
pozbawili go jego rydwanu, sam potny krl gandharww
Citrasena pojma go i zabra ywcem do niewoli. W podobny
272 Mikoajewska Mahabharata

sposb gandharwowie wzili do niewoli jego brata Duhasan jak i
innych wojownikw. Do niewoli dostay si rwnie ich ony.
Przeraone i pozbawione dowdztwa wojska Durjodhany jak i
wszyscy cywile, ktrzy mu towarzyszyli w jego wyprawie,
prbowali ratowa si ucieczk, szukajc obrony i bagajc o
pomoc Pandaww.

5. Krl Prawa nie pozwala swym braciom na czerpanie
satysfakcji z ponienia Kauraww i podejmuje walk z
gandharwami, aby broni honoru caej rodziny przed atakiem
obcych

Bhima rzek do upokorzonych doradcw Durjodhany, ktrzy
przybyli do ich obozu, aby szuka u nich pomocy: O doradcy, zo
odpacio zem tym, co uczynili zo. Niebiascy gandharwowie z
atwoci was pokonali i otrzymalicie w ten sposb sowit zapat
za niegodziwe uczynki waszego yjcego w kamstwie ksicia.
Istniej wic jeszcze na wiecie istoty, ktre nam dobrze ycz i
pokonujc was, uwalniaj nas od ciaru zemsty, ktry nosimy na
naszych barkach. Durjodhana zachwycony sam sob przyby tutaj
z wasnej woli, aby cieszy si widokiem naszego ycia w
ubstwie i ndz naszych cia wychudzonych od wiczenia ascezy
i wystawionych na kaprysy pogody. Wszyscy ci, ktrzy naladuj
tych nieuczciwych i penych zych intencji Kauraww, dowiadcz
wkrtce upadku. Teraz widzicie, do czego doprowadzia tych
okrutnych Kauraww ich nieuczciwo.
I gdy Bhima mwi w ten sposb, Krl Prawa przerwa mu i
rzek: O Bhima, teraz, gdy nasi bracia Kaurawowie szukaj u nas
pomocy, nie czas na wypowiadanie tych nieprzyjemnych i penych
goryczy sw. W rodzinie zdarzaj si ktnie i wiaroomstwo,
ktre prowadz do krwawej wendety. Fakt ten nie zmienia jednak
rodzinnych obowizkw, do ktrych naley obrona rodziny przed
atakiem obcych. Boscy gandharwowie doskonale wiedzieli o
naszej obecnoci w tym lesie jak i o tym, e atakujc Durjodhan i
biorc do niewoli zarwno jego jak i jego ony, wystpuj przeciw
caej naszej rodzinie. Nie wolno nam odmawia azylu tym, ktrzy
go u nas szukaj, choby byli naszymi wrogami i musimy podj
walk w ich obronie.
O bracia, musimy uwolni synw Dhritarasztry i ich kobiety z
niewoli. Dosidcie swych rydwanw i ruszcie do walki przeciw
boskim muzykom gandharwom, majc Bhim za swego dowdc.
Ja sam nie mog uda si z wami, gdy rytua ofiary, ktry
rozpoczem, nie zosta jeszcze zakoczony. Prbujc uwolni
swych braci z niewoli, uyjcie najpierw wszelkich rodkw
Ksiga III Opowie 33 273

pokojowych i dopiero wwczas, gdy gandharwowie nie zechc ich
uwolni po dobroci, zaatakujcie ich, powstrzymujc si jednak od
uycia przeciw nim boskiej broni. Zezwalam wam na uycie jej
dopiero wwczas, gdy agodniejsze rodki nie poskutkuj.
Arduna rzek: O bracie, kontynuuj w spokoju swj rytua
ofiarny, gdy moesz by pewien, e jeeli gandharwowie nie
zgodz si na negocjacje i nie uwolni synw Dhritarasztry po
dobroci, jeszcze dzisiaj ziemia bdzie pia krew ich krla
Citraseny. Te waleczne sowa Arduny ucieszyy jego braci,
budzc w nich na nowo ich wojowniczego ducha, ktrego przez
dwanacie lat swej tuaczki starali si trzyma w ryzach i
zmieniwszy swe pustelnicze szaty na zbroj, uchwycili w donie
sw bro, dosiedli rydwanw i ruszyli przeciw gandharwom,
groni jak poerajcy las ogie, poganiani przez bojowe okrzyki
podajcej za nimi armii Kauraww.
Gandharwowie cigle jeszcze pijani swym niedawnym
zwycistwem, widzc pdzcych w ich kierunku czterech
uzbrojonych Pandaww, dzielnie stawili im czoa. Arduna
krzykn: O powietrzni jedcy, posuchajcie rozkazu Krla
Prawa i uwolnijcie synw Dhritarasztry i ich ony, gdy tak
nikczemny akt jak molestowanie ludzkich on i branie do niewoli
ludzi nie przystoi niebianom. Niezbyt rozgarnici powietrzni
jedcy nie potrafili jednak dostrzec korzyci pyncych z
kontrolowanej walki i odpowiedzieli ze miechem: O przyjacielu,
czyby zapomnia, e jestemy posuszni jedynie krlowi
gandharww? Arduna odpowiedzia: O gandharwowie, jeeli
nie uwolnicie jecw dobrowolnie, odbierzemy wam ich si. I na
poparcie swych sw wypuci ze swego uku ostre, przeszywajce
powietrze strzay, cho posuszny rozkazowi Judhiszthiry
powstrzyma si od uycia caej swej bojowej mocy.
Setki gandharww uzbrojonych w sw bosk bro i
ozdobionych zotymi girlandami otoczyo czterech Pandaww ze
wszystkich stron, zalewajc ich deszczem swych strza i starajc
si do nich zbliy, aby rozszarpa na tysic kawakw ich
rydwany i zrzuci ich na ziemi tak jak uczynili to w walce z
Durjodhan i Karn. Pandawowie jednake kadli pokotem setki
gandharww nieprzerwanym strumieniem swych strza, nie
pozwalajc im zbliy si do siebie. W kocu Arduna widzc, e
gandharwowie nie zaprzestaj walki, sign po sw bosk bro.
Arduna uruchomiwszy s bro duchow agnej, ktr swego
czasu otrzyma od swego nauczyciela, bramina Drony, pooy
trupem setki tysicy gandharww. Podobnie Bhima i bliniacy
Nakula i Sahadewa przy pomocy swych strza posyali do
274 Mikoajewska Mahabharata

krlestwa boga mierci Jamy setki gandharww. Masakrowani
niebiascy jedcy, nie chcc utraci swych jecw, uchwycili ich
i zamierzali unie si w przestworza, lecz Arduna, odgadujc ich
zamiar, otoczy ich z wszystkich stron swymi strzaami, zamykajc
im drog odwrotu. I w ten sposb gandharwowie bdc jak
zamknite w klatce ptaki, rzucali w Pandaww sw broni i bronili
si zaciekle, podczas gdy Arduna dziesitkowa ich swymi
strzaami, uruchamiajc dodatkowo inne rodzaje posiadanej przez
siebie boskiej broni, powodujc, e gandharwowie zaczli pon,
wygldajc jak demony asury pokonywane przez Indr. Zapani w
puapk stworzon przez strzay Arduny, padali trupem zarwno
wtedy, gdy prbowali unosi si w gr jak i wtedy, gdy prbowali
wyldowa na ziemi.

6. Gandharwowie zaprzestaj wojny z Pandawami, gdy
Arduna i krl gandharww Citrasena rozpoznaj w sobie
starych przyjaci i na prob Krla Prawa Citrasena uwalnia
z niewoli Durjodhan

Krl gandharww Citrasena widzc sromotn klsk swej
armii, uchwyci sw maczug i sam ruszy na pole bitewne, gdzie
ukrywszy si za zason swej magii, zaatakowa Pandaww z
przestworzy przy pomocy swej niebiaskiej broni. Arduna nie
mogc go dostrzec, lecz rozpoznajc jego obecno po atakujcych
go pociskach, obsypa go rwnie niebiaskimi pociskami,
kierujc si dwikiem i wypowiadajc zaklcia. Gdy Citrasena
sta si znowu widoczny, Arduna rozpozna w nim swego
dobrego przyjaciela i wycofa sw niebiask bro. Pozostali
Pandawowie widzc, e Arduna zaprzesta walki, cignli cugle,
zatrzymujc swe rydwany i odoyli natychmiast sw bro,
zastpujc zacit walk rytuaem powitalnym.
Arduna rzek do krla Citraseny otoczonego z wszystkich
stron przez pozostaych przy yciu gandharww: O przyjacielu,
wyjanij mi, prosz, w imi starej przyjani, dlaczego
zdecydowae si ukara Kauraww i dlaczego pojmae do
niewoli Durjodhan i jego ony, cho wiedziae, e przebywamy
w tym lesie i e naszym obowizkiem jest ich broni?
Krl gandharww odpowiedzia: O Arduna, uczyniem to na
rozkaz twego ojca Indry, ktry zna intencje tego podego
Durjodhany i jego przyjaciela Karny, ktre przywiody ich do lasu
w wasze ssiedztwo. Przybyli oni tutaj, aby byszczc swym
bogactwem, kpi sobie z was i z waszej ony Draupadi, gdy
wiedzieli doskonale w jak wielkim ubstwie yjecie. Indra
rozkaza mi, abym zaku Durjodhan i jego doradcw w kajdany i
Ksiga III Opowie 33 275

przyprowadzi ich przed jego oblicze i rwnie rozkaza mi, abym
stara si zawrze z tob pokj, jeeli ty sam ruszysz do walki w
obronie Kauraww, powoujc si na to, e jeste mym uczniem i
przyjacielem. Zszedem z przestworzy na ziemi, aby speni
rozkazy krla bogw i teraz po wziciu Durjodhany i jego on do
niewoli zamierzam wrci do mojego boskiego wiata.
Arduna rzek: O Citrasena, oddaj mi przysug i na rozkaz
Krla Prawa wypu moich kuzynw z niewoli.
Citrasena odpowiedzia: O Arduna, Durjodhana jest do koca
zepsuty i nie zasuguje na wolno. To on swym oszustwem
doprowadzi Krla Prawa do upadku. Udajmy si wic razem do
Krla Prawa i zapytajmy go, czy naprawd wyrzeka si w tym
momencie zemsty i yczy sobie, aby to wcielenie za, ktrym jest
Durjodhana, wypuci na wolno?
Krl Prawa rzek: O wojowniku przestrzeni i krlu gandhar-
ww, prosz ci podaruj wolno temu niegodziwemu Durjodhanie
i jego podym doradcom i krewnym. Wielkie to bowiem szczcie,
e mimo swej potnej siy nie uczynie im adnej krzywdy, a
wypuszczajc ich na wolno, nie zadasz adnego gwatu mej
rodzinie i uwolnisz mnie w ten sposb od obowizku zemsty. I na
te sowa Judhiszthiry krl gandharww uwolni z niewoli pojma-
nych jecw, a Judhiszthira w zamian uwolni wszystkich pojma-
nych do niewoli gandharww. Z kolei Indra przywrci do ycia
wszystkich tych niebian, ktrzy polegli podczas bitwy, pojc ich
eliksirem niemiertelnoci.
Judhiszthira rzek do uwolnionych z niewoli Kauraww: O
bracia, nie prbujcie wicej podobnych aktw nieprzemylanej
przemocy, bo nie przynosz one niczego dobrego. Wrcie teraz
spokojnie tam, skd przyszlicie i nie pozwlcie na to, by z
powodu waszej klski opanowao was przygnbienie.

7. Durjodhana czujc si zhabiony tym, e zawdzicza
wolno Krlowi Prawa, ktrego zamierza upokorzy,
postanawia popeni samobjstwo

Durjodhana ponc od poczucia upokorzenia i wstydu, e zosta
uwolniony z niewoli dziki bohaterstwu i szlachetnoci Panda-
ww, ruszy wraz ze sw armi i tumem cywilw w drog
powrotn do Hastinapury, podczas gdy Pandawowie wychwalani
przez braminw pozostali w lesie, ktry by ich domem,
zadowoleni ze swych uczynkw. Bardzo przygnbiony i ze
zwieszon nisko gow porusza si w kierunku Hastinapury
bardzo powoli, gdy powstrzymywaa go myl o jego haniebnej
klsce. On, ktry zawsze wychwala samego siebie i pogardza
276 Mikoajewska Mahabharata

Pandawami za ich waleczno i szczodro, zawdzicza obecnie
sw wolno wanie ich walecznoci i szczodroci. Gdy dotar do
maego jeziorka o brzegach poronitych pikn oczyszczon
traw, nie mogc znie myli o swym haniebnym powrocie,
zatrzyma si, rozkadajc tam obz. I podczas gdy jego armia
biwakowaa, zajmujc miejsca zgodnie ze sw rang, on sam
siedzia samotnie na swej lektyce i cho wci jeszcze byszcza
jak ogie, coraz bardziej przypomina Ksiyc (Soma) czciowo
wypity przez demona Rahu w godzinie zamienia.
Karna, ktry uciek z pola bitwy i nic o sromotnej klsce
Durjodhany nie wiedzia, zobaczy go dopiero wczesnym rankiem
i rzek: O Durjodhana, niech bdzie ci chwaa za to, e pokonae
tych aroganckich gandharww, ktrzy zwodz ludzi, przybierajc
dziki swej magii rne ksztaty i poruszaj si po przestworzach.
Jakie to szczcie widzie przy yciu ciebie i wszystkich twoich
bohaterskich braci, z ktrych pomoc rozgromie wroga. Jeli
chodzi o mnie, to walczyem z setkami wrogw, lecz zalewany
przez ich mas, pobawiony rydwanu i ranny haniebnie uciekem z
pola bitwy. To prawdziwy cud, e nie doznae adnych ran i e
udao ci si wyj cao z tej bitwy z niebianami i obroni przed
nimi swe ony, kobiety i cay majtek. adnemu miertelnikowi
poza tob nie udao si dotychczas tego dokona.
Durjodhana syszc te wychwalajce go sowa Karny, jeszcze
bardziej pochyli gow i rzek paczliwym gosem: O Karna, nie
mam ci twych sw za ze, bo nie wiesz, co si naprawd
wydarzyo i mylisz, e pokonaem tych niebiaskich jedcw
dziki wasnej wspaniaoci. To prawda, e stawiem im dzielnie
czoa i e cho naraziem nasz armi na straty, uczyniem rwnie
spustoszenie wrd wrogw. Jednake gdy gandharwowie zaczli
unosi si w powietrze i uywa swej magii, szala zwycistwa
zacza przechyla si na ich stron. Nasza armia zostaa sromotnie
pokonana, a ja sam z caym moim majtkiem, moi bracia, nasze
ony i nasi doradcy dostalimy si w rce wroga. I w czasie, gdy
gandharwowie unosili nas wysoko w gr, niedobitki naszej armii
ucieky do Pandaww, proszc ich o pomoc w uwolnieniu nas i
porwanych niewinnych kobiet. Syszc to najstarszy z Pandaww
Judhiszthira, zawsze kierujcy si Prawem, uciszy gniew swych
braci i przekona ich, e ich obowizkiem jest obrona wasnej
rodziny przed zewntrznym wrogiem i cho sam nie mg podj
walki, gdy musia zakoczy rozpoczty rytua ofiarny, wysa na
pole bitewne swych czterech potnych braci. Gdy negocjacje nie
przyniosy oczekiwanych rezultatw, rozpocza si wielka bitwa,
a gdy gandharwowie zaczli uywa swej magii i cignc nas ze
Ksiga III Opowie 33 277

sob, zaczli unosi si w przestworza, Arduna uruchomi sw
bosk bro i zamkn im przestrze przy pomocy swych strza. I
wwczas przed oczami Arduny ukaza si sam krl gandharww
Citrasena, jego stary przyjaciel. Przyjaciele padli sobie nawzajem
w ramiona, a walczce ze sob zacicie strony zoyy bro.
Nastpnie Arduna poprosi Citrasen o wypuszczenie nas z
niewoli, podkrelajc, e pomimo rnych niesnasek
wewntrznych, nie mog pozwoli na to, aby ktokolwiek
napastowa ich rodzin. Wwczas Citrasena, ktry zna doskonale
nasze ze intencje, ujawni je przed Ardun, wyjaniajc mu, e
celowo przybylimy w te strony, aby naigrywa si z ich ndzy. I
gdy ja sam syszc to wszystko, cay ponem ze wstydu, pragnc
zapa si pod ziemi, Citrasena z Ardun zabrali nas zakutych w
kajdany przed oblicze Krla Prawa i oddali do jego dyspozycji.
O Karna, czy dla wojownika takiego jak ja moe by co
bardziej upokarzajcego? Ja, niegodziwiec, ktry wyrzuciem
Krla Prawa z jego wasnego krlestwa i jego najbardziej zacity
wrg zawdziczam mu ycie! Czy nie lepiej byo mi zgin
podczas tej strasznej bitwy z gandharwami i w ten sposb zyska
pomiertn saw i dosta si do wiata Indry ni y yciem
darowanym mi przez najgorszego wroga. Pon ze wstydu i
upokorzenia i poniewa nie chc dalej y z takim ciarem,
postanowiem pozosta tutaj w tym cichym zaktku i zagodzi si
na mier. Ty sam poprowad moich braci i przyjaci do
Hastinapury, uznajc mego brata Duhasana za mojego nastpc.
Ja, ktry niszczyem dum moich wrogw i ubieraem w dum
mych przyjaci, sam zostaem upokorzony przez mych wrogw i
nie mog w tym stanie wrci do Hastinapury. Nie potrafi
spojrze w oczy memu ojcu, moim nauczycielom, starszynie
naszego rodu i braminom. C bd mia im do powiedzenia po
doznaniu tak strasznej klski, za ktr mog wini tylko samego
siebie? I c oni mog mi powiedzie? Ludzie tacy jak ja,
wypenieni szalecz dum, nie potrafi na dugo zatrzyma przy
sobie dobrego losu. O biada mi za to, co ze swej prnoci
uczyniem. Zemcia si na mnie moja niegodziwo!
O Karna, nie mog y yciem darowanym mi przez mojego
najgorszego wroga! Zadrwiono sobie z mojej dumy, pozbawiono
mnie mojej mskoci, ukazano mi lekcewaenie!
Durjodhana zwrci si nastpnie do swego brata Duhasany:
O bracie, przyjmij ode mnie krlewskie insygnia, zosta krlem i
rzd bogat we wszelkie dobra ziemi chronion przez si
ramion Karny i akuniego i troszcz si o swych braci tak jak Indra
troszczy si o marutusw i niech twoi krewni czuj si z tob tak
278 Mikoajewska Mahabharata

jak bogowie czuj si z Indr. Nie zapominaj nigdy o braminach i
bd przykadem dla swych przyjaci i rodziny. Troszcz si o
swych krewnych tak jak Wisznu troszczy si o tumy bogw i
chro starszyzn swego rodu. Id i rzd, sprawiaj rado swym
krewnym i bd postrachem dla swoich wrogach!
Duhasana syszc te rozpaczliwe sowa swego najstarszego
brata, pad przed nim plackiem na ziemi i obejmujc jego stopy,
rzek paczliwym gosem: O bracie, miej nade mn lito. Nie
bd bez ciebie rzdzi ziemi, gdy w naszej krlewskiej linii ty
jeden masz by krlem przez setki lat.
Karna widzc rozpacz Kauraww, cho sam rwnie
zrozpaczony, zawoa: O krlu, dlaczego w swym szalestwie
pozwalasz sobie na rozpacz, ktra jest godna jedynie posplstwa.
Smutku nie rozpdzi si smutkiem! Jak wic widzisz korzy w
pograniu si w rozpaczy? Radujesz ni jedynie swych wrogw!
Powsta i miao krocz przed siebie, przynoszc tym ulg swoim
braciom. Nie potrafi zrozumie twego lekkomylnego wyrzekania
si wadzy. Pandawowie uwolnili ci z niewoli, bo nie mieli
innego wyjcia. Ci, ktrzy yj z miecza s zobowizani do
dziaania na rzecz dobra krla. Czsto przywdcy bdcy
postrachem dla swego wroga zostaj podczas bitwy porwani do
niewoli i odbici przez swych wasnych onierzy. Czowiek, ktry
yje z miecza musi walczy w sprawie swego krla. Nie ma wic
powodu do odczuwania alu z tego powodu, e Pandawowie,
ktrzy s twymi poddanymi, uratowali ci z niewoli. Czy nie
zostali przez ciebie zredukowani do roli twych niewolnikw w
pamitnym Gmachu Gry i czy nie powinni ci suy!
O krlu, porzu sw rozpacz, gdy staniesz si pomiewiskiem
dla wszystkich krlw, jeeli opanowany przez ni zagodzisz si
na mier! Zaniechaj swego strasznego zamiaru i powsta. Jeli
tego nie uczynisz, pozostan tutaj razem z tob, gdy nie potrafi
bez ciebie y!
Jednake nawet te emocjonalne sowa Karny nie zmieniy
zamiaru Durjodhany, ktry nie ruszy si z miejsca gotowy na to,
by zagodzi si na mier.
Widzc to, akuni rzek: O Durjodhana, nie wyrzekaj si pod
wpywem swych uczu wszystkiego, co dla ciebie dziki
podstpnej grze w koci zdobyem. Nie tra swej krlewskoci!
Marnie bowiem zginie razem ze swym majtkiem ten, kto jak
chorgiewka na wietrze poddaje si cakowicie wpywowi swej
nagej radoci lub depresji. Tylko ten krl, ktry nie ulega saboci
swych zmysw i nie traci rozumu i odwagi, nie pada ofiar
lepego losu. Spjrz na sw obecn sytuacj oczami bohaterskiego
Ksiga III Opowie 33 279

krla. Potraktuj to, co uczynili Pandawowie jako przysug i skoro
Pandawowie oddali ci przysug, zamiast popada w depresj,
zwr im j z nadwyk, gdy w obecnym momencie krlewskie
Prawo nakazuje ci doceni ich uczynek i okaza im sw
wdziczno. Jeeli chcesz zdoby w wiecie saw i szczcie,
zdobd si na odwag, zachowaj si jak ich brat i oddaj im ich
krlestwo. Tego wymaga od ciebie obecna sytuacja.
Durjodhana syszc rad akuniego, brzmic prawie jak
zdrada, nie powiedzia nic i nie potrafic zdoby si na godne krla
bohaterstwo, spojrza oczami wypenionymi bratersk mioci na
swego modszego brata Duhasan, ktry pad mu do stp i
przepeniony uczuciem obj go swymi potnymi ramiona
wojownika, caujc go w czoo. Sowa Karny i akuniego zamiast
podnie Durjodhan na duchu, zwikszyy jedynie jego i tak ju
potne przygnbienie. I nie przyjmujc przyjacielskiej rady, rzek
z gniewem: O przyjaciele, odejdcie, gdy podjem ju
postanowienie i zamierzam zagodzi si na mier. Prawo,
bogactwo, wygody, wadza, autorytet, czy te przyjemnoci
straciy dla mnie znaczenie i wasze sowa s puste. Zostawcie mnie
tu w tym miejscu w spokoju, a sami udajcie si do Hastinapury i
stacie przed obliczem starszyzny naszego rodu.
Lecz oni odpowiedzieli: O krlu, pjdziemy tylko tam, gdzie
ty si udasz. Nie moemy wrci do Hastinapury bez ciebie. I
cho jego przyjaciele, doradcy, bracia i inni krewni przemawiali do
niego na rne sposoby, Durjodhana nie zmieni swego zdania,
lecz przykry wybrany kawaek ziemi traw darbha, oczyci si,
dotykajc wody i ozdobiony traw kua i okryty achmanami siad
bez ruchu na ziemi, zachowujc cakowite milczenie i w ten
sposb przystpi do realizacji swego ostatecznego wyrzeczenia.
Tsknic za niebem, pogry si w swych mylach, ignorujc
cakowicie zewntrzny wiat.

8. Demony asury odwodz Durjodhan od jego samobjczego
zamiaru, informujc go, e jest bstwem, ktre otrzymali w
darze od Najwyszego Boga iwy, ktre narodzio si, by
prowadzi ich do zwycistwa w nadchodzcej apokaliptycznej
bitwie z bogami

Decyzja Durjodhany, aby w poczuciu haby zagodzi si na
mier, bardzo zmartwia demony asury, dajtjw i danaww, ktre
zepchnite do podziemi przez zwyciskich bogw wizay z
Durjodhan i jego narodzinami na ziemi ogromne nadzieje. Chcc
odrodzi w nim ch do ycia, zaczy poszukiwa sposobu na
280 Mikoajewska Mahabharata

sprowadzenie go do swego podziemnego krlestwa, aby mc mu
wyjani, kim jest i pouczy go o faktycznym celu, dla ktrego
zosta w swym ludzkim ciele poczty.
Demony przeprowadziy odpowiedni rytua ofiarny opisany w
Upaniszadach, podczas ktrego uczeni w pismach bramini
wlewaj do ognia mleko ofiarne, wypowiadajc odpowiednie
wite mantry i gdy rytua zosta szczliwie ukoczony, z ognia
ofiarnego wyonia si zdumiewajca kobieta z otwartymi ustami o
imieniu Kritja i zapytaa: O demony, c mog dla was uczyni?
Asurowie rzekli: O kobieto, udaj si na powierzchni ziemi i
przynie do nas krla Durjodhan, ktry podj godwk i
zdecydowa zagodzi si na mier. Kritja odpowiedziaa: O
demony, niech tak si stanie. Zgodnie z obietnic udaa si na
powierzchni ziemi, aby wkrtce wrci do podziemi z
Durjodhan i stawi go przed ich obliczem.
Demony rzeky: O Durjodhana, to ty jeste Indr krlw.
Jeste zewszd otoczony przez mistrzw i ludzi o wielkim duchu,
dlaczego wic chcesz popeni w straszny czyn i zagodzi si na
mier? Czowiek mdry tak jak ty nie powinien angaowa si w
dziaania, ktre s sprzeczne z jego wasnym interesem, przynosz
nieszczcie i podcinaj jego wasne korzenie. Zaniechaj swego
zamiaru, gdy jest on sprzeczny z zasadami Prawa, Zysku i
Przyjemnoci, niszczy saw, majestat i nieugito i przynosi
rado wycznie twoim wrogom. Dowiedz si ponadto, e nie
jeste zwykym czowiekiem, lecz bstwem, ktre narodzio si na
ziemi w ludzkim ciele, aby zrealizowa specjalny cel. Wysuchaj,
co mamy do powiedzenia o twej boskoci i o tym, jak zostao
stworzone twoje boskie ciao i odzyskaj hart ducha.
Dowiedz si, e dawno temu poddawalimy si bardzo surowej
ascezie i dziki niej otrzymalimy ciebie w darze od Najwyszego
Boga iwy. Grna cz twego ciaa zostaa faktycznie uformo-
wana z diamentw i nie potrafi przeszy jej adna strzaa, ani
zrani aden miecz. Dolna cz twego ciaa z kolei zostaa
zrobiona z kwiatw przez sam bogini Parwati, on iwy i z
powodu swego pikna przyciga kobiety. Jak widzisz, twe ciao
jest nasycone zarwno Najwyszym Bogiem jak i Najwysz
Bogini, jego on i cho narodzie si w ludzkim ciele, nie jeste
wcale czowiekiem, lecz bstwem. Czy ta wiedza nie wystarczy ci,
aby rozwia tw rozpacz?
Nie grozi ci poza tym adne niebezpieczestwo, gdy potni
magnaci, ktrzy znaj tajniki boskiej broni, w wielkiej wojnie z
Pandawami stan po twej stronie i doprowadz twych wrogw do
zguby. Dowiedz si, e wrd ludzi narodzili si potni danawo-
Ksiga III Opowie 33 281

wie, aby ci wspomaga. Rne demony asury optaj take
Bhiszm, Dron i Kryp jak i innych potnych wojownikw i
bd walczy po twej stronie, zabijajc bezlitonie twych wrogw.
I gdy pochonie ich cakowicie duch bitewny, nie bd mieli litoci
ani dla swych synw, ani dla swych braci, uczniw, czy krewnych,
ani dla modych, czy starych. Bezlitoni, optani przez danaww,
utrac sw wewntrzn dusz i bd zabija swych krewnych,
odrzuciwszy cakowicie mio. Radonie, z zaciemnionym
umysem, zamroczeni przez tego, ktry zarzdza wszechwiatem,
bd myle jedynie o tym, jak pozbawia ycia. Ich wszystkich
zabij Pandawowie zdolni do skutecznego kontrataku dziki
zdobytej przez Ardun boskiej broni i ponaglani przez los.
Bazujc na swej ludzkiej mocy uwalniania rnego rodzaju boskiej
broni, dwie przeciwne strony chepliwie i bezlitonie wymorduj
si nawzajem, a bandy dajtjw i rakszasw bd poera
nienarodzone jeszcze dzieci magnatw, wydzierajc je z ona
matek twoich wrogw.
Nie obawiaj si take Arduny, gdy w twym przyjacielu
Karnie odrodzi si duch mieszkaca piekie o imieniu Naraka,
ktrego celem jest zabicie Arduny i ktry pobudzany dz
wendety podejmie walk z Kryszn i Ardun. I wielki wojownik
Karna wypeniony jego duchem, dumny ze swej dzielnoci
zniszczy zarwno Ardun jak i innych wrogw. I cho Indra,
wiedzc o przeznaczeniu Karny, aby ochrania Ardun, bdzie
prbowa go zniszczy przy pomocy podstpu, pozbawiajc go
jego kolczykw i zbroi, to jednake setki tysicy dajtjw i
rakszasw w formie wojownikw wiedzc o tym, uderz na
bohaterskiego Ardun, aby chroni Karn.
O Durjodhana, nie czas na pogranie si w smutku. Wkrtce
pozbdziesz si wszystkich rywali i ziemia bdzie naleaa
wycznie do ciebie, a my dziki twej walce z Pandawami
pokonamy bogw. Bez ciebie upadniemy, oddajc wadz w rce
bogw. Twoim celem jest doprowadzenie nas do zwycistwa i ty
jeste naszym jedynym obroc, podczas gdy Pandawowie s
obrocami bogw.
Wypowiadajc te pokrzepiajce sowa, demony asury
obejmoway Durjodhan, ciskajc go jak syna i prboway
wszelkimi siami podnie go na duchu. W kocu pozwolili mu
odej, egnajc go sowami: O Durjodhana, prowad nas wprost
do zwycistwa. I na ich rozkaz Kritja zaniosa go z powrotem na
powierzchni ziemi, pozostawiajc go w tym samym miejscu, z
ktrego go zabraa i ktre on sam dla siebie wybra, gdy
postanowi zagodzi si na mier, po czym natychmiast znika.
282 Mikoajewska Mahabharata

Durjodhana majc wiadomo tego, co si wydarzyo, cho
sdzc, e by to sen, pomyla: Wyglda na to, e poznaem swe
przeznaczenie, ktrym jest walka z i pokonanie Pandaww w
wielkiej apokaliptycznej bitwie, podczas ktrej Karna posiadajcy
umys i dusz mieszkaca piekie Naraki jak i inni zacici
wojownicy optani przez namitno i ignorancj (rakszasw)
zabij Ardun. Z kolei umysy Bhiszmy, Drony i Krypy zostan
optane przez asurw i przestan wspiera Pandaww. To nowe
odkrycie wypenio go now fal walecznoci i ta nowo zdobyta
nadzieja na wygran wzmocnia jego pochopnie porzucone cele.
Myl jego odsuna si od ascezy i skupia ponownie na mierci
Arduny, cho rdo swej nadziei, co do przyszoci i tajemnic
swych narodzin postanowi zachowa dla siebie i nie zdradzi jej
nikomu.

9. Durjodhana pod wpywem informacji uzyskanej od
demonw asurw o swoim boskim pochodzeniu rezygnuje z
myli o swej samobjczej mierci i wypeniony now
niszczycielsk energi wraca do Hastinapury

Nazajutrz rano Karna podszed do Durjodhany ze zoonymi
pobonie domi i rzek: O krlu, raz jeszcze ci prosz, zaniechaj
swego zamiaru. Dlaczego pragniesz mierci wanie teraz, gdy w
swych wrogach rozpalie zawi swym splendorem? Nie obawiaj
si dzielnoci Arduny, gdy obiecuj ci, e go w walce zabij.
Przysigam na mj miecz, e po upynie trzynastego roku ich
wygnania zmusz Pandaww do tego, by ci suyli.
I Durjodhana majc w pamici sowa demonw asurw i
zadowolony z tego, e inni bij przed nim pokony, zaniecha
swego zamiaru i skupiwszy ponownie swj umys na zniszczeniu
Pandaww, ruszy na czele swej potnej armii w kierunku
Hastinapury.
Gdy przybyli na miejsce, dziadek rodu Bhiszma rzek: O
Durjodhana, wiesz doskonale, e byem przeciwny temu, aby
udawa si do lasu, w ktrym przebywaj Pandawowie, lecz ty nie
suchae mojej rady i zostae odpowiednio ukarany. Jak ci nie
wstyd, e nie tylko dostae si do niewoli gandharww, ale
jeszcze zawdziczasz sw wolno Pandawom. Jak ci nie wstyd za
Karn, ktry tchrzliwie uciek przed gandharwami z pola bitwy?
Trudno o wiksz hab dla wojownika. Dlaczego nadal sprzymie-
rzasz si z tym tchrzem zamiast z Pandawami? Karna nie jest
wart nawet najmniejszej czci Pandaww. Zawrzyj z nimi pokj,
gdy od niego zaley pomylna przyszoci naszej dynastii!
Ksiga III Opowie 33 283

Durjodhana pokadajc ufno w prognozach uczynionych
przez demony asury i wypeniony przez nie niszczycielskim
duchem, w odpowiedzi na sowa Bhiszmy zamia si tylko
diabelsko i cay najeony oddali si bez sowa, majc za swych
wiernych towarzyszy akuniego i Karn. Bhiszma, najstarszy z
rodu, upokorzony i zawstydzony tym brakiem szacunku i
lekcewaeniem ze strony modszych, ze spuszczon gow uda si
do swych doradcw, pytajc z niepokojem, jakie kroki naley
podj w tej zupenie nowej sytuacji.

10. Domowy kapan wykonuje dla Durjodhany krlewski
rytua ofiarny Waisznawa, uwany za rwny rytuaowi
krlewskiego namaszczenia, ktry swego czasu wykona
Judhiszthira

Tymczasem Karna zachwycony zachowaniem Durjodhany
rzek: O przyjacielu, do ciebie bdzie naleaa caa ziemia i nie
bdziesz mia adnego rwnego sobie rywala! Strze si jedynie
krla bogw Indry, ktry jest ojcem Arduny i bdzie prbowa go
ochrania! Przepeniony uczuciem Durjodhana odpowiedzia: O
Karna, ten, kto ma ciebie po swej stronie, potrafi wszystko. Jeste
moim niezastpionym przyjacielem i towarzyszem. Posuchaj, jaki
mam obecnie plan. Gdy uczestniczyem w rytuale krlewskiego
namaszczenia Judhiszthiry, opanowaa mnie wielka dza, aby
uczyni to samo co on i zosta imperatorem. Czy moesz mi
pomc w tej sprawie? Karna rzek: O Durjodhana, podporzd-
kowae sobie wszystkich krlw wiata i obecnie wszyscy oni
pac ci danin. Zwoaj wic braminw i kapanw, ktrzy znaj
wszystkie tajniki Wed. Zbierz wszystko to, co jest potrzebne do tej
ofiary i popro ich o wykonanie dla ciebie krlewskiego rytuau
Radasuja zgodnie z reguami. Przeprowad sw krlewsk ofiar
z wielkim przepychem, oferujc jedzenie, napoje i wszelkie
bogactwo.
Majc poparcie Karny, Durjodhana uda si do swego
domowego kapana z prob o przeprowadzenie dla niego rytuau
krlewskiego namaszczenia. Domowy kapan rzek: O krlu,
najwyszy krlewski rytua Radasuja nie moe zosta ponownie
wykonany, dopki yje Judhiszthira, ktry swego czasu szczli-
wie doprowadzi go koca i dopki yje twj ojciec Dhritarasztra,
ktry jest wadc Hastinapury. Istnieje jednak inny krlewski
rytua ofiarny zwany Waisznawa, rwny sw moc krlewskiemu
namaszczeniu, ktry bez adnych przeszkd mog dla ciebie
wykona. Rytua ten wymaga, aby wszyscy podlegajcy tobie
ziemscy krlowie zapacili ci danin w zocie, z ktrego ty ukujesz
284 Mikoajewska Mahabharata

lemiesz i przy jego pomocy zaorasz teren ofiarny. Starannie si
przygotuj do tego rytuau, postpujc wedug regu i zaoferuj
wszystkim ogromn ilo jada. Nikt jeszcze go nie przeprowadza
poza samym Wisznu, ktry uczyni to w bardzo odlegych czasach.
Ten potny rytua zapewni ci dobry los. Przystp wic
natychmiast do jego realizacji i niech przebiega on bez adnych
przeszkd i niech dziki niemu twe pragnienie zaowocuje!
Zdobywszy aprobat swych braci i przyjaci, Durjodhana
przystpi do realizowania rytuau, na ktry zaprosi wszystkich
braminw i krlw wiata. Wpad te na pomys, aby zaprosi na
t uroczysto Pandaww i towarzyszcych im braminw i w tym
celu wysa do nich specjalnego posaca. Po wysuchaniu tego, co
posaniec mia do powiedzenia, Krl Prawa rzek: O dobry
czowieku, powiedz twemu krlowi, e to bardzo dobrze, e podj
si wykonania tego wielkiego rytu ku chwale naszych przodkw.
Gdy nadejdzie na to waciwy moment, my te bdziemy
uczestniczy w rytuale ofiarnym prowadzanym przez krla
Hastinapury. Nie moemy tego jednak uczyni teraz, gdy obecnie
musimy dotrzyma naszej obietnicy przebywania poza granicami
naszego krlestwa przez trzynacie lat.
Bhima syszc sowa swego starszego brata i nie mogc
powstrzyma swego gniewu, wykrzykn: O posacze, powiedz
twemu krlowi, e po upywie terminu naszego wygnania Krl
Prawa z ca pewnoci przybdzie do niego z wizyt, aby da
upust swemu gniewowi i wrzuci go do ognia ofiarnego, ktry
rozpali mieczami i wczniami podczas apokaliptycznej bitwy.
Tymczasem na uroczyst sesj krlewskiej ofiarny
odbywajcej si pod patronatem Durjodhany przybyli liczni
bramini, uhonorowani wedug swych rang i liczni krlowie.
Wszyscy zostali bogato obdarowani i byli bardzo zadowoleni.
Durjodhana po szczliwym zakoczeniu swej sesji ofiarnej
wrci do Hastinapury, gdzie wychwalali go w swych pieniach
poeci, a zwykli ludzie obsypywali go jak bogw sproszkowanym
drzewem sandaowym i ziarnkami ryu, cieszc si, e rytua
ofiarny zosta doprowadzony do koca bez adnych przeszkd.
Ludzie podzielili si jednak na dwa obozy: jedni uwaali, e ofiara
Durjodhany nie jest rwna ofierze przeprowadzonej przez Krla
Prawa, podczas gdy pozostali byli dokadnie przeciwnej opinii.
Wypeniony pych Durjodhana sucha jednak jedynie
pochwalnych sw swych przyjaci i uszczliwiony wkroczy
dumnie do krlewskiego paacu, gdzie odda honory nalene
Bhiszmie, Dronie, Krypie i Widurze, podczas gdy jemu oddawali
cze jego modsi bracia.
Ksiga III Opowie 33 285

Karna rzek: O Durjodhana, c za szczcie, e twj wielki
rytua ofiarny zosta szczliwie zakoczony. Ostatecznie
pogratuluj ci jednak zwycistwa dopiero wwczas, gdy zabijesz
Pandaww w wielkiej i ostatecznej bitwie i przeprowadzisz
szczliwie swj rytua krlewskiego namaszczenia Radasuja,
stajc si imperatorem. Durjodhana, ktry myla podobnie
uciska serdecznie swego przyjaciela, ktry z kolei pokonany
przez emocje wykrzykn: O Durjodhana, przysigam ci, e nie
umyj mych stp, zanim nie zabij Arduny! Modsi bracia
Durjodhany poparli przysig Karny dzikim entuzjastycznym
wyciem, czujc si tak, jakby Arduna by ju martwy.
Durjodhana zacz rzdzi ca ziemi, majc do pomocy
zarwno swych heroicznych braci jak i wiernych Hastinapurze
Bhiszm, Dron i Kryp, ktrych traktowa na rwni z Karn.
Obdarza te opiek i szacunkiem braminw. Jego umys by
jednak nastawiony gwnie na szukanie przyjemnoci, gdy
uwaa, e naley si cieszy owocem, ktry daje bogactwo.

11. Pandaww odwiedza ponownie mdrzec Wjasa i
opowiadajc o tym, jak asceta Mudgala odmwi udania si do
nieba, poucza ich, e medytacje i wgld we wasn dusz s
rodkiem prowadzcym do Najwyszego wiata zamieszkaego
przez Najwyszych Bogw, gdzie nie ma niebiaskiej bogoci,
lecz gdzie dusza wyzwala si z cyklu ponownych narodzin

Przebieg wydarze martwi Pandaww i gdy usyszeli o tym,
e Karna zaprzysig mier Ardunie, Krl Prawa prawdziwie si
zasmuci, mylc o odwadze Karny i o chronicej go zbroi, w
ktrej si urodzi i ktrej nie bya w stanie przebi adna bro.
Wkrtce te Pandawowie zdecydowali si na zmian miejsca
swego pobytu, gdy pewnej nocy podczas snu przed oczami Krla
Prawa ukaza si jele, ktry ze zami w oczach i pobonie
zoonymi domi rzek: O krlu, jestem jednym z tych niewielu
jeleni, ktre zostay przy yciu na waszym terenie ownym w lesie
otaczajcym jezioro Dwaitawana. Wiemy, e jestemy zwierzyn
ofiarn i e macie prawo nas zabija, lecz gdy bdziecie to dalej
czyni na tym terenie, wybijecie nas do nogi. Pozostaa nas jedynie
garstka, ktra jest nasieniem zapewniajcym cigo istnienia
naszego gatunku. Bagamy ci, aby zmieni swoje miejsce pobytu
i uda si tam, gdzie jest wicej jeleni. Judhiszthira rozumiejc
suszno sw jelenia i peen wspczucia, postanowi speni jego
yczenie i opuci leny zaktek, ktry dotychczas ich goci i
uda si w kierunku jeziora Trinabindu, lezcego w innym zaktku
Lasu Kamjaka, ktry od dawna by ulubionym miejscem ascetw.
286 Mikoajewska Mahabharata

Krl Prawa, wojownik o silnych ramionach, nie spa jednak
dobrze nkany przez bolesn wiadomo, e cierpienie jego braci
jest konsekwencj jego wasnego grzesznego uczynku, ktrym
byo poddanie si duchowi gry w koci i nieumiejtno jej
zaprzestania i nie mg zaprzesta rozmyla nad niegodziwoci,
ktra wynikna z owej nieszczsnej gry. Nie mg te zapomnie
o wypowiedzianych wwczas sowach Karny i wzdycha bolenie,
noszc w swym sercu trucizn swego oburzenia. Jego cikie
wzdychanie sprawiao z kolei bl jego braciom i ich onie
Draupadi, cho si dodawaa im wiadomo, e ju niedugo okres
ich wygnania si skoczy i myl o tym, e ju niedugo bd mogli
znowu polega na sile swych ramion, zmieniaa ich zewntrzny
wygld.
Pewnego dnia niespodziewan wizyt zoy im wielki jogi i
mdrzec Wjasa, ktry widzc swych wnukw wychudzonych
przez swe ycie w dungli, hamujc zy, rzek gosem
zabarwionym wspczuciem: O Judhiszthira, to ty jeste
najlepszym z wszystkich moliwych nonikw Prawa. Bolej nad
twym nieszczciem, lecz nie mona znale szczcia bez
cierpienia, gdy przemienno szczcia i cierpienia jest
powtarzajcym si i nieuchronnym dowiadczeniem czowieka.
Dlatego ten, kto zdoby mdro i najwysz wiedz, wie
doskonale, e los czowieka jest zmienny i nie poddaje si ani
uczuciom radoci ani rozpaczy. Przyjmuje z tak sam
obojtnoci zarwno sprzyjajcy jak nie sprzyjajcy los, bdc
jednak zawsze jak ten, kto orze ziemi i nie zapomina nigdy o
plonie.
Nie ma niczego, co staoby wyej od ascezy, gdy ona pozwala
na zdobycie tego, co najwysze i w ten sposb dziki niej mona
zdoby wszystko, co jest. Prawdomwno, uczciwo,
cierpliwo, gotowo do dzielenia si z innymi, samo-kontrola,
agodne usposobienie, brak zawici, unikanie przemocy, czysto i
panowanie nad zmysami s tym, co ksztatuje prawdziwie
wartociowego czowieka. Ci, ktrzy czerpi rado z bezprawia,
zatracili si i wybieraj bestialstwo, nie zaznaj w przyszym yciu
szczcia, gdy narodz si z nieczystego ona. Naley poddawa
swe ciao ascezie i samo-kontroli, pamitajc zawsze o tym, e
uczynki popeniane tu i teraz zaowocuj w nastpnym yciu. We
waciwym czasie naley obdarowywa we waciwy sposb
waciwe osoby bez odczucia alu, lecz z honorem i odpowiednim
hodem. Czowiek prawdomwny i uczciwy, nie zdolny do
odczuwania gniewu i urazy bdzie y w najwyszym spokoju,
gdy zdobywszy nad sob kontrol i poddajc si agodnoci, nie
Ksiga III Opowie 33 287

napotka przeciwnoci losu i nie odczuje blu, gdy dobry los go
opuci i uda si gdzie indziej. Ten, kto dzieli si z innymi i
obdarowuje ich tym, co posiada, zbiera szczcie, a ten, kto unika
przemocy, cieszy si dobrym zdrowiem. Ten, kto oddaje honory
tym, ktrzy na to zasuguj, narodzi si ponownie z
najszlachetniejszego ona i gdy zdobdzie kontrol nad swymi
zmysami, uwolni si od wszelkich nieszcz. Jeeli duch
czowieka jest skonny do dobrych uczynkw, wwczas pokonany
przez Prawo Czasu, pojawi si znowu na ziemi wyposaony w
szlachetny umys.
Krl Prawa zapyta: O Wjasa, wytumacz mi, czy wiksze
zasugi zdobywa si dziki praktykowaniu ascezy, czy poprzez
obdarowywanie innych i ktra z tych dwch praktyk jest
trudniejsza?
Prorok Wjasa rzek: O Judhiszthira, nie ma nic trudniejszego
od praktykowania obdarowywania, gdy wszyscy chc posiada
bogactwo, ktrego zdobycie wymaga ogromnego wysiku. Trudno
si wic wyrzec tego, co si zdobyo z takim trudem. Jednake
zdobyte uczciw drog bogactwo powinno zosta oddane we
waciwym czasie i miejscu waciwej osobie. Rozdawanie dbr
zdobytych nieuczciw drog nie chroni czowieka, lecz oddanie
choby najdrobniejszej zdobytej uczciwie rzeczy z czystym sercem
przynosi niewyczerpalny owoc.
I na poparcie swych sw mdrzec Wjasa opowiedzia
Pandawom o wielkiej nagrodzie zdobytej przez ascet Mudgal,
ktry odda braminom sw ostatni uczciwie zebran miark ryu.
O Judhiszthira, dawno temu na terenie Kurukszetry y
gboko uczciwy i pozbawiony wszelkiej urazy czowiek, ktry y
zgodnie ze swymi przysigami, utrzymujc si przy yciu jak
gobek z nasion ryu pozostawionych na citych polach
ryowych. Cho y tak skromnie, przyjmowa goci i nigdy nie
zaniedbywa wykonania odpowiednich rytw ofiarnych. Asceta ten
mia zwyczaj odywia si zebran miark ryu razem ze sw on
i synami przez dwa tygodnie, po czym opuszcza swj dom, aby
przez nastpne dwa tygodnie jak gobek zebra now miark
ryu. Podczas peni ksiyca i podczas nowiu wykonywa rytua
ofiarny, oferujc hojn rk to, co zebra swym gociom i ywic
si tym, co pozostao po obdarowaniu bstw i goci. Sam Indra i
bogowie przybywali na jego ofiar i akceptowali nalen im cz.
Po obdarowaniu wszystkich goci z powodu czystoci jego serca
pozostawione dla niego resztki jedzenia cudownie si rozmnaay,
wystarczajc na wyywienie rodziny.
288 Mikoajewska Mahabharata

Pewnego dnia bramin Durwasas chcc podda prbie prawo
Mudgali i warto jego przysig, uda si do niego w dniu, w
ktrym asceta skada ofiar, udajc szaleca i wypowiadajc
obraliwe sowa. Mimo jego zachowania pustelnik Mudgala
powita go miymi sowy, da mu wody do opukania stp i ust i
da mu wspaniay posiek, ktry zdoby dziki swym umartwieniom.
Godny szaleniec zjad cay posiek, ktry by smaczny i cigle
chcia wicej. W kocu zjad wszystko, co byo w domu ascety do
zjedzenia, nie pozostawiajc dla Mudgali ani okruszynki, ktra
mogaby si rozmnoy, gdy tym, co pozostao wysmarowa
swoje ciao. Przychodzi do ascety Mudgali sze kolejnych razy,
gdy nadchodzi odpowiedni czas na rytua ofiarny, zjada
wszystko, nie pozostawiajc adnych resztek, ktrymi mgby
poywi si Mudgala i jego rodzina. Gd nie zmieni jednak serca
Mudgali i jego rodziny i ich nie rozgniewa. Nie obudzi w nich
rwnie uczu zazdroci, czy pogardy i prorok Durwasas patrzc
na ascet Mudgal, mg w nim jedynie dostrzec czysty i
niesplamiony umys. Oczarowany tym widokiem Durwasas rzek:
O asceto, nie ma na wiecie rwnego tobie ofiarnika. Gd
przegania zwykle z domu Prawo i opanowuje jzyk, ktry jest we
wadaniu zmysw, szukajc zaspokojenia. Osigne mistrzostwo
w kontrolowaniu swych zmysw, w harcie ducha, obdarowy-
waniu, samokontroli, wspczuciu i prawdomwnoci. Prawo stao
si twoj integraln czci. Kroczysz najwysz ciek i twoje
uczynki pozwalaj ci na zdobycie Najwyszych wiatw. Jeeli
chcesz moesz za ycia uda si do nieba.
Prorok Durwasas nie skoczy jeszcze mwi, gdy przed
Mudgal stan wysannik bogw w swoim niebiaskim rydwanie i
rzek: O pustelniku, wsid do mego rydwanu, gdy swymi
uczynkami zarobie niebo.
Mudgala odpowiedzia: O boski wysanniku, zanim wsid do
twego niebiaskiego rydwanu, wytumacz mi, jakie cnoty kulty-
wuj ci, ktrzy znaleli si niebie? W jaki sposb uprawiaj
ascez, jakie skadaj przysigi, do czego d i na czym polega
ich szczliwo?
Wysannik bogw rzek: O wielki proroku, czyby nie by
gotw na oddanie si nieskoczonej przyjemnoci, ktr oferuje
niebo? Jak moesz nie wiedzie, co to znaczy niebo? Niebo jest
drog ku grze, ktra jest przeznaczona tylko dla boskich
pojazdw. Nie ma na ni wstpu czowiek, ktry nie poddawa si
umartwieniom, nie skada wystarczajco wielkich ofiar lub
kama. Dostaj si na ni jedynie ludzie o prawym umyle,
znawcy duszy, agodni, samo-kontrolujcy si, wolni od zawici,
Ksiga III Opowie 33 289

obdarowujcy innych. Jest to wiat zasuonych, wysoko ceniony
przez sadhu. Tam mieszkaj bogowie, sadhjowie, wielcy mdrcy,
gandharwowie, apsary i inni niebianie. Tam siga gra Meru, na
ktrej znajduj si ogrody bogw. W niebie znajduje si park
Nandana jak i inne miejsca dostarczajce przyjemnoci sprawcom
dobrych uczynkw. Nieznany jest tam gd, pragnienie, zmczenie
i nikt nie odczuwa tam ani gorca ani chodu. Nie ma tam niczego,
co byoby okrutne lub pozbawione witoci i nie ma tam chorb.
Zapachy s wycznie przyjemne i wszystko jest przyjemne w
dotyku; dochodzce zewszd dwiki s przyjemne dla ucha i
serca. Nie znany jest tam smutek, starzenie si, podejmowanie
wysiku, czy niewygoda. Taki jest wiat, ktry zdobywa czowiek
dziki zasugom pyncym z jego wasnych uczynkw. Ciaa tych,
ktrzy dotr do tego wiata staj si wietliste. S to ciaa zdobyte
dziki wasnym uczynkom, a nie otrzymane od matki i ojca.
Mieszkacw nieba nie zabrudza aden kurz i zdobi ich girlandy
o niebiaskim piknie, ktre nigdy nie widn. Poruszaj si oni
po niebie w swych niebiaskich rydwanach, nie znajc zazdroci,
smutku, zmczenia, dezorientacji czy zawici.
Wysannik nieba kontynuowa: O Mudgala, powyej tych
bogich wiatw niebieskich, o ktrych ci opowiedziaem, znajduj
si wiaty Indry, a jeszcze wyej ponad nimi znajduj si wite i
wietliste wiaty Brahmy, gdzie udaj si prorocy, ktry oczycili
si swoimi pobonymi uczynkami. Najwyej jednak znajduj si
wiaty Najwyszych Bogw, ktrzy s bogami czczonymi przez
bogw. S to samo-rozwietlajce si wiaty, najwysze rda
wszystkiego. Nie ma w nich cierpienia, ktre powoduj kobiety,
nikt nikomu nie zazdroci bogactwa i krlewskoci, nie praktykuje
si tam ju oblacji i nie jest tam potrzebny eliksir niemiertelnoci.
Ciaa Najwyszych Bogw s boskie, a nie materialne. I ci wieczni
bogowie bogw nie pragn szczliwoci, ani nie podlegaj
zmianom tak jak zmieniajce si Eony. Te wiaty s najwysze i
nawet bogowie pragn si do nich dosta, lecz do nich trudno
dotrze, gdy s one niedostpne dla tych, ktrzy cigle maj
jakie pragnienia.
O Mudgala, wielka jest bogo tego, kto dosta si do nieba,
ktre jest wiatem owocu i siga a po wiat Brahmy. Jednake
dowiadczana bogo si koczy si, gdy owoc czyich dobrych
uczynkw zostaje skonsumowany a do korzeni i moe by
wytworzony ponownie jedynie w wiecie niszym, doczesnym,
ktry jest terenem dziaania. Dusza mieszkajca w niebie, ktra
wyczerpaa swe zasugi upada. Zdobica j niebiaska girlanda
widnie i rodzi si ona na ziemi ze miertelnego ona i w swym
290 Mikoajewska Mahabharata

zagubieniu szarpana przez namitnoci cierpi, gdy tskni za
bogoci wiata, ktry musiaa opuci.
Asceta Mudgala wysucha uwanie sw wysannika z nieba i
po namyle rzek: O boski wysanniku, prosz ci odejd i wr
do nieba beze mnie. Wspomniany przez ciebie upadek z nieba jest
wielkim cierpieniem. Nie zazdroszcz wic tym, ktrzy udali si
do nieba. Ja chc poszukiwa drogi prowadzcej do tego
najwyszego miejsca, gdzie nie ma ju ani smutku, ani cierpienia i
z ktrego nie ma ju powrotu na ziemi.
I od tego momentu pustelnik Mudgala zaniecha zbierania ryu
i zacz praktykowa ostateczne uspokojenie. Sta si obojtny
zarwno na pochway jak i na nagany. Nie byo dla niego rnicy
midzy glin, ska i zotem. Siedzia bez ruchu zawsze zanurzony
w medytacjach, skupiony na swym wewntrznym wgldzie. I
dziki oddaniu si medytacjom zdoby duchow si i zdobywszy
to nieporwnywalne bogactwo, osign wieczn i najwysz
doskonao, ktr znakuje Zaniknicie.
Po zakoczeniu swej opowieci o ascecie Mudgali, jego
oczyszczeniu si z wszelkiej urazy i poszukiwaniu ostatecznego
wyzwolenia z materialnego wiata, Wjasa rzek: O Krlu Prawa,
nie pozwl, aby w tobie i w twych braciach mieszkaa uraza.
Stracie swe zasobne krlestwo, lecz dziki swej ascezie
odzyskasz je. Nie zapominaj, e cierpienie i szczcie krc si w
kko wok czowieka. Oczy swj umys z lku, gdy
odzyskasz to, co stracie i stracisz to, co odzyskasz, dopki nie
dotrzesz do wiata, ktry zdoby asceta Mudgala.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
3. The Book of the Forest,
3(39) The Cattle Expedition, 224-247.45.





Spis treci

Ksiga IV (Virata Parva)
strona
Synopsis 7
Opowie 39: Pandawowie przybieraj nowe imiona i
ukrywaj si na dworze u krla Wiraty 13
Opowie 40: Draupadi przynosi mier swemu przeladowcy
Kiczace wbrew woli Krla Prawa 25
Opowie 41: Kaurawowie i Trigartowie napadaj na Matsj
osabion przez mier Kiczaki 41
Opowie 42: Kaurawowie rozpoznaj Ardun i staj w
obliczu koniecznoci walki z nim 49
Opowie 43: Arduna w pojedynk pokonuje armi
Kauraww 65
Opowie 44: Oczyszczona ze skutkw przemocy krew Krla
Prawa jednoczy krla Wirat z Pandawami 81

Dodatki
91
Sowniczek Mahabharaty (ksiga IV) 93



















Ksiga IV Opowie 39 13

Opowie 39
Pandawowie przybieraj nowe imiona i
ukrywaj si na dworze u krla Wiraty

1. Pandawowie planuj ukry si na dworze u krla Wiraty pod rnymi imionami,
wykorzystujc swe rne umiejtnoci i obiecuj sobie czerpa zysk i przyjemno
z chwilowo zmienionej tosamoci; 2. Bramin Dhaumja udziela Pandawom rad, jak
powinni si zachowywa, gdy wyrzekn si swej krlewskoci i bd gra rol
poddanych krla Wiraty; 3. Pandawowie przed dotarciem na dwr krla Wiraty
ukrywaj sw bro na drzewie ami rosncym niedaleko terenu kremacji zwok;
4. Krl Wirata przyjmuje Pandaww w ich przebraniu za swych dworzan,
honorujc ich jednak jak krlw, gdy sdzi e s naprawd inkarnacjami jakich
potnych krlw; 5. Pandawowie poprzez realizacj swych przybranych rl
przynosz zysk i przyjemno zarwno samym sobie jak i krlowi Wiracie i jego
poddanym.

Krl Prawa rzek:
O bracia, swego czasu bramin Brhadawa obdarowa mnie
pen wiedz o grze w koci. Przybd wic na dwr krla Wiraty
pod przebraniem bramina o imieniu Kanka, ktry wie wszystko o
kociach i jest zagorzaym graczem i poprosz go o mianowanie
mnie swym nadwornym mistrzem gier. Bd rzuca komi
zrobionymi z berylu i zota, koci soniowej i fosforyzujcych
orzechw, czerwonymi i czarnymi komi. Zapytany wyjani, e
byem niegdy serdecznym przyjacielem Judhiszthiry. W taki to
sposb bd czerpa przyjemno i zysk z przebywania na dworze
u krla Wiraty.
(Mahbharta, 4(45) The Book of Vira, 1.20-2.1)

1. Pandawowie planuj ukry si na dworze u krla Wiraty
pod rnymi imionami, wykorzystujc swe rne umiejtnoci
i obiecuj sobie czerpa zysk i przyjemno z chwilowo
zmienionej tosamoci

Gdy nadszed trzynasty i najbardziej niebezpieczny rok ich
wygnania, Pandawowie majc obietnic boga Prawa Dharmy, e
uda im si ukry ich nieukrywalne tosamoci, zaczli rozwaa
swe opcje. Dziki darowi boga Prawa nie obawiali si ju tego, e
mog zosta rozpoznani przez ludzi Durjodhany przed upywem
roku i za rad Judhiszthiry postanowili uda si do niezagroonego
z adnej strony witego krlestwa Matsji, ktrym wada stary,
potny i bogaty krl Wirata o prawym umyle i gdzie ludzie yli
pobonie i przyjemnie, gdy nabrali przekonania, e ich wspaniay
krl potrafi zapewni im ochron.
Judhiszthira rzek: O bracia, niech kady z nas wybierze dla
siebie jaki rodzaj pracy i traktujc to troch jak rozrywk udajmy
14 Mikoajewska Mahabharata

si do krla Wiraty, aby poprosi go o przyjcie nas na swj dwr
jako swych poddanych i aby czerpa tam przyjemno z
odgrywania naszych rl.
Arduna zapyta: O bracie, ty sam jeste czowiekiem
agodnym, tolerancyjnym, prawym, bazujcym na swej uczciwoci
i nie potrafisz wykonywa adnej pracy podejmowanej przez
zwykych ludzi. Powiedz nam wic, co ty sam chcesz robi na
dworze u krla Wiraty teraz, gdy zmuszaj ci do tego
okolicznoci? Wykonanie jakiej roli bdzie dla ciebie dobr
zabaw i sprawi ci przyjemno?
Krl Prawa rzek: O bracia, swego czasu bramin Brhadawa
obdarowa mnie pen wiedz o grze w koci. Przybd wic na
dwr krla Wiraty pod przebraniem bramina o imieniu Kanka,
ktry wie wszystko o kociach i jest zagorzaym graczem i
poprosz go o mianowanie mnie swym nadwornym mistrzem gier.
Bd rzuca komi zrobionymi z berylu i zota, koci soniowej i
fosforyzujcych orzechw, czerwonymi i czarnymi komi.
Zapytany wyjani, e byem niegdy serdecznym przyjacielem
Judhiszthiry. W taki to sposb bd czerpa przyjemno z
przebywania na dworze u krla Wiraty.
Bhima rzek: O bracia, ja zostan nadwornym szefem kuchni
o imieniu Ballawa. Bd przygotowywa dla krla posiki. Jestem
dobry w gotowaniu i znam si na smakach. Przewysz dawnego
krlewskiego kucharza mymi umiejtnociami i stan si
krlewskim faworytem. Zadowol krla moj cik prac,
przynoszc do jego kuchni potne stosy drewna opaowego i jak
bdzie potrzeba ujarzmi rozszalaego sonia lub byka. Zostan te
jego nadwornym zapanikiem i na jego yczenie pokonam
wszystkich innych zapanikw bez zabijania ich, czym zdobd
sobie jego przychylno. Przedstawi si jako byy kucharz i
zapanik na dworze u Judhiszthiry i to, e potrafi sam siebie
broni, przyniesie mi zadowolenie.
Arduna rzek: O bracia, nie atwo bdzie mi ukry blizny od
noszenia uku zdobice moje ramiona. Ozdobi wic me uszy
dugimi kolczykami wieccymi jak ogie, a gow opadajcym na
ramiona warkoczem. Pozostajc mczyzn, bd kobiet o
imieniu Brihannada i przybrawszy t posta eunucha bd umila
czas krlowi i jego dworzanom mymi sodkimi opowiastkami. Za
jego zgod zostan nauczycielem jego krlewskich kobiet, uczc
ich muzyki i taca. Bd snu opowieci o zdobywaniu nieba
poprzez bohaterskie czyny i w ten sposb dziki zwykej magii
mej sztuki ukryj moj wasn tosamo. Powiem krlowi
Wiracie, e swego czasu yem w paacu Judhiszthiry, usugujc
jego onie Draupadi. I w ten sposb dziki mej sztuce, bd
czerpa przyjemno z mojego pobytu na dworze u krla Wiraty.
Ksiga IV Opowie 39 15

Nakula rzek: O bracia, ja sam przybior imi Granthika i
zostan krlewskim stajennym. Lubi trenowa i troszczy si o
konie i wykonywanie tej pracy sprawi mi przyjemno.
Sahadewa rzek: O bracia, ja zostan krlewskim
rachmistrzem krw o imieniu Tantipala. Znam si na krowach i
troszczenie si o nie sprawia mi prawdziw przyjemno. Nikt nie
odkryje, e ukrywam si pod postaci krlewskiego pasterza.
Draupadi rzeka: O mowie, pojawi si na dworze u krla
Wiraty pod imieniem airamdhri, proszc on krla Sudeszn o
zgod na bycie jej pokojwk, cho nie jestem niczyj wasnoci i
bd dbaa o jej wosy. Lubi ukada wosy i Sudeszna za m
usug zapewni mi ochron. Judhiszthira rzek: O Draupadi,
pochwalam twj wybr. Jeste dobr kobiet, oddan swej rodzinie
i twe serce nie zna niegodziwoci.
Krl Prawa zaaprobowa rwnie wybory swych braci i
poniewa w dalsz drog musieli uda si sami bez swej zwykej
suby, odesa kobiety towarzyszce Draupadi i swych kucharzy
do krlestwa Panalw, rozkazujc im, aby zapytani odpowiadali,
e rozstali si z Pandawami w Lesie Dwaitawana i nie wiedz
dokd si oni udali. Swemu domowemu kapanowi Dhaumji
rozkaza rwnie, aby uda si do krlestwa Drupady i wykonywa
tam odpowiednie rytuay na ich rzecz. Z kolei swemu wonicy
Indrasenie powierzy opiek nad rydwanami i rozkaza mu uda si
do Dwaraki.

2. Bramin Dhaumja udziela Pandawom rad, jak powinni si
zachowywa, gdy wyrzekan si swej krlewskoci i bd gra
rol poddanych krla Wiraty

egnajc si z Pandawami bramin Dhaumja rzek: O synowie
Pandu, wybaczcie mi, e z troski o was powtrz to, co jest wam
dobrze znane. Przez cay nadchodzcy rok bdziecie musieli
zapomnie o swej wasnej krlewskoci i gra rol krlewskich
poddanych. Pozwlcie mi wic, e przypomn wam, jak powinni
zachowywa si na dworze krlewskim jego poddani, by nie
narazi si na jego gniew. Ich ycie nie jest atwe i bdzie
szczeglnie trudne dla was, gdy zamiast otrzymywa nalene wam
najwysze honory, bdzie y tam jak nikomu naprawd nieznani
krlewscy poddani.
Nigdy w peni nie ufajcie krlowi, jeeli chcecie bez szwanku
na zdrowiu przetrwa cay rok na krlewskim dworze. Gdy krl
karze wam odej, nie zwlekajcie z wykonaniem rozkazu.
Siadajcie zawsze na miejscu, do ktrego nikt nie roci sobie
pretensji. Nigdy nie wsiadajcie nierozwanie do krlewskiego
rydwanu, palankinu lub na krlewskiego sonia, mylc e
jestecie krlewskimi faworytami. Unikajcie siadania na miejscu,
16 Mikoajewska Mahabharata

na ktre kto zoliwy patrzy z podejrzliwoci. Pamitajcie te o
tym, by nie udziela rad krlowi, chyba e sam was o to poprosi i
wykonujcie posusznie nawet najbardziej nieistotne zadania, ktre
wam przydzieli. Nie zapominajcie nigdy o tym, e krl traci serce
do osb, ktre go krytykuj i lekceway tych, ktrzy udzielaj mu
zych rad. I bdc rozwanymi ludmi nigdy nie starajcie si
zaprzyjani z krlewskimi onami, gdy krl ywi nienawi do
zdradliwych mczyzn, ktrzy odwiedzaj jego kwatery kobiet.
Krlowi naley suy z tak wielkim oddaniem i starannoci
jak ogniowi i bogom. Najdrobniejszy fasz moe przynie kar.
Naley poda ciekami, ktre wskazuje krl, unika
opieszaoci, dumy i gniewu. Udzielajc krlowi rad, gdy o to
poprosi, naley opisa to, co przynosi mu korzy i jest przyjemne,
przywizujc wiksz wag do korzyci. W kadej rozmowie
naley zwaa na to, co mwi krl i nie naley nigdy mwi mu
czego, co jest nieprzyjemne i nie przynosi zysku. Naley zawsze
myle, e by moe stracio si krlewsk ask i dziaa
ostronie i arliwie na rzecz tego, co jest przyjemne i przynosi
korzy. Nie naley suy tym, ktrych krl nie lubi i zrzesza si
z tymi, co mu le ycz. Naley zawsze zachowywa si zgodnie z
wymogami wasnej pozycji.
Naley zawsze siada jedynie po prawej lub lewej stronie krla,
gdy na tyach krla siada tylko jego stra, a gwne miejsce
naprzeciw krla jest surowo zakazane. Nie naley nigdy ujawnia
przed innymi krlewskich kamstw, ani rozmawia z kim, kto
straci jego ask. Nie naley myle o sobie, e jest si odwanym
lub przebiegym, gdy jedynie dziki ulegoci zdobdzie si
krlewsk ask i wasny komfort, a ten kto zdoby krlewsk
ask powinien skoncentrowa sw uwag na tym, co przynosi
zysk i sprawia przyjemno jego panu, bo czy osoba przy
zdrowych zmysach chciaaby zrani tego, ktrego gniew moe
zabi, a aska wywyszy? Nie naley nigdy zaciska warg, ani
mwi ze zbyt wielk emfaz, a kicha i chrzka naley
delikatnie. Gdy pojawiaj si okazje do miechu, nie naley
pozwala sobie na zbytnie rozbawienie i mia si jak czowiek
pozbawiony rozumu, ale take nie naley zachowywa si zbyt
powcigliwie, aby nie wyda si zbyt ociaym. Naley raczej
umiecha si wdzicznie i delikatnie.
Na krlewskim dworze przetrwa jedynie ten, kto nie bdzie
cieszy si zbytnio z wasnego zysku i popada w rozpacz, gdy
poniesie straty. Dobry los bdzie dugo sprzyja temu, kto jest
zawsze uwany i czujny i sta si mdrym doradc krla i jego
synw. Utrzyma on sw uprzywilejowan pozycj, dopki krl nie
znajdzie w nim winy. Krlewski poddany powinien zawsze
mdrze wychwala krlewskie zalety bez wzgldu na to, czy krl
Ksiga IV Opowie 39 17

go syszy czy te nie. Ten kto zbytnio si krlowi ze swymi
probami naprzykrza, moe straci nie tylko sw pozycj, ale
rwnie ycie. Dla wasnego dobra nie naley nigdy sprzeciwia
si krlowi lub przewysza go, gdy podejmuje gr.
Na krlewskim dworze przetrwa bez szwanku jedynie ten, kto
dopasuje si do krlewskich oczekiwa, wykae si odwag i si i
bdzie wierny mu jak cie; ten, kto bdzie w swej mowie uczciwy,
agodny i opanowany i widzc, e krl daje komu innemu
polecenie, sam zgosi swe chci suenia mu i bez wahania wykona
jego rozkaz bez wzgldu na to, czy jest dzie czy noc, upa lub
chd; ten, kto yjc z dala od swych bliskich, zapomni o nich,
szukajc pociechy w wyrzeczeniu.
Aby sta si krlewskim faworytem, nie naley nigdy nosi
ubra takich samych jak krl, mia si zbyt gono w jego
obecnoci lub udziela mu zbyt czsto rad. Naley natomiast
zawsze nosi ubrania lub ornamenty, ktre otrzymao si w darze
od krla. Naley te pamita, e realizujc powierzon przez
krla misj nie wolno nigdy da si przekupi, gdy w ten sposb
mona straci ycie i pj do wizienia.
Koczc, Dhaumja rzek: O Judhiszthira, jeeli yjc przez
rok na dworze u krla Wiraty bdziesz czyni tak jak ci radz,
przeyjesz ten rok bez szwanku na duchu i ciele, aby mc
odzyska swe wasne krlestwo i y tak jak na to zasugujesz.
Judhiszthira rzek: O braminie, udzielie nam dokadnych
instrukcji i niech bdzie ci za to chwaa. Podobnych rad mogaby
udzieli nam jedynie nasza matka lub szlachetny Widura.
Uczymy wic teraz to, co naley, aby pokona nasze cierpienie,
opuci szczliwe nasze dotychczasowe miejsce zamieszkania i
ostatecznie zwyciy.
Przed wyruszeniem w drog kapan Pandaww Dhaumja
wykona odpowiednie ryty zapewniajce szczliwe rozpoczcie
drogi. Roznieci ognie i skadajc do nich ofiar, wypowiedzia
odpowiednie mantry przynoszce powodzenie i dobry los.
Nastpnie Pandawowie okryli pobonie ponce ognie ofiarne i
skadajcych we ofiar braminw i majc sw on Draupadi u
boku wyruszyli w drog, kierujc si w stron rzeki Kalindi.

3. Pandawowie przed dotarciem na dwr krlaWiraty
ukrywaj sw bro na drzewie ami rosncym niedaleko
terenu kremacji zwok

Pandawowie w penym uzbrojeniu wdrowali dugo przez
liczne kraje, przedstawiajc si tym, ktrzy ich o to pytali jako
myliwi, a wreszcie opuszczajc chronicy ich dotychczas las,
dotarli do krlestwa Matsja, ktrym wada krl Wirata. Draupadi
rzeka do Judhiszthiry: O krlu, popatrz na otaczajce nas
18 Mikoajewska Mahabharata

zewszd pola uprawne i cieki dla ludzi i koni. Do stolicy kraju
jest jednak jeszcze daleko, a ja sama czuj si nasz wdrwk
bardzo zmczona. Judhiszthira poprosi Ardun, aby j ponis i
w ten sposb dotarli do granic stolicy kraju.
Judhiszthira rzek do swych braci: O bracia, nie moemy
przekroczy bram miasta niosc ze sob nasz potn bro, gdy
wzbudzimy tym zbytnie zainteresowanie mieszkacw i wkrtce
wszyscy domyl si, kim naprawd jestemy i zamiast odzyska
nasze krlestwo, bdziemy zmuszeni do udania si ponownie na
dwanacie lat wygnania do lasu. Sprbujmy j gdzie ukry, zanim
wejdziemy do miasta.
Arduna rzek: O bracie, czy widzisz to wielkie drzewo ala o
potnych gaziach, na ktre nieatwo si wdrapa rosnce z dala
od drogi na zalesionym wzgrzu niedaleko miejsca kremacji
zwok? Wok niego nie wida ywego ducha, a oddalona od
niego droga pena jest zwierzyny ownej i drapienikw. Ukryjmy
nasz bro na tym drzewie i wolni od jej ciaru udajmy si na
dwr krla Wiraty, aby czerpa rado z naszego tam pobytu.
Arduna zdj ciciw ze swego uku Gandiwy, pozbawiajc
chwilowo mocy ten szlachetny uk, przy pomocy ktrego
pokonywa ludzi, bogw i we i podbija ogromne poacie ziemi,
podporzdkowujc je swemu najstarszemu bratu zwanemu Krlem
Prawa. Judhiszthira rwnie poluzowa ciciw swego uku, z
ktrym sta na stray Pl Kuru, Kurukszetry. Podobnie Bhima
rozbroi swj uk, z ktrego pomoc podbi ongi kraj Panalw,
podporzdkowa rne kraje Judhiszthirze i pokona krla
Dajadrath, gdy porwa Draupadi. Ciciw swego uku poluzowa
rwnie zdobywca zachodu Nakula jak i jego brat bliniak
Sahadewa, zdobywca poudnia. Pandawowie odpili od swych
pasw dugie miecze i zdjli ze swych ramion wypenione
strzaami koczany. Nakula zwiza uki ciasn ptl, wdrapa si
na drzewo i przywiza je do gsto pokrytych limi gazi drzewa,
chronic je przed deszczem. I gdy napotkali po drodze pastuchw
poinformowali ich, e zgodnie ze zwyczajem swych przodkw
zawiesili na drzewie zwoki swej sto osiemdziesicioletniej matki,
aby przechodzcy drog ludzie omijali je z daleka.

4. Krl Wirata przyjmuje Pandaww w ich przebraniu za
swych dworzan, honorujc ich jednak jak krlw, gdy sdzi,
e s naprawd inkarnacjami jakich potnych krlw

Najstarszy z Pandaww Judhiszthira po nadaniu samemu sobie
i swym braciom witych imionDaja, Dajanta, Widaja,
Dajatsena i Dajadbalaschowa pod pach koci do gry, jedn
w kolorze zota i drug w kolorze berylu, przykry ramiona
szerokim paszczem i ten sawny potomek Kuruniedostpny jak
Ksiga IV Opowie 39 19

w o zbach penych jadu, najbardziej mski wrd mczyzn,
okazay jak niemiertelni w swej zapalczywej wietnoci, soce
wyzierajce spod chmur i ogie wrd popiowwyruszy
samotnie w kierunku miasta, aby zgodnie ze swym planem szuka
kryjwki na dworze u monego krla Wiraty. Gdy krl Wirata go
dostrzeg, byszczcego jak ksiyc wrd chmur, rzek do swych
radnych: O dworzanie, kim moe by ten niezwyky czowiek,
ktrego widz u siebie po raz pierwszy? Cho w stroju bramina,
musi by krlem caej ziemi. Cho nie ma suby i jego uszu nie
zdobi zote kolczyki, jaskrawi si jak sam Indra. Jego ciao
zdradza cechy namaszczonego krlewskim namaszczeniem krla,
gdy nie zwaajc na moj obecno, kroczy przed siebie jak nie
zwaajcy na nic so zbliajcy si do wodopoju.
Gdy Judhiszthira stan przed obliczem krla Wiraty, rzek: O
potny krlu, jestem braminem, ktry utraci cay swj majtek.
Pragn zamieszka w twoim paacu i dziaa wedug twej woli.
Krl Wirata opowiedzia: O braminie, witaj w mym paacu i yj
w nim tak dugo jak sobie yczysz. Powiedz mi z jakiego
przybywasz krlestwa, jakie jest twe imi i co chciaby robi na
moim dworze? Czy posiadasz jakie szczeglne i umiejtnoci i
czy chcesz, abym powierzy ci wykonanie jakiego specjalnego
zadania? Judhiszthira odpowiedzia: O krlu, nazywam si
Kanka i pochodz z bramiskiej linii Wjaghrapada. Potrafi
znakomicie gra w koci, gdy o kociach wiem wszystko, co
mona o nich wiedzie. Byem przyjacielem Judhiszthiry i jego
nadwornym hazardzist, zanim on sam zosta pokonany w
oszukaczej grze w koci przez Kauraww i uda si ze swymi
brami na wygnanie. Krl Wirata rzek: O braminie, speni
kade twe yczenie, gdy jestem twym uczniem. Rzd mym
krlestwem Matsj. Przebiegy gracz zawsze by bliski mojemu
sercu. Jeste sam jak bg i zasugujesz na krlestwo. Judhiszthira
odpowiedzia: O krlu, dziki mej wiedzy, gdy zostan wpltany
w jaki konflikt na mier i ycie, nie ucierpi od innego gracza.
Spenij moj prob i zagwarantuj mi, e kady, kogo pokonam w
grze w goci, straci swe bogactwo. Krl Wirata odpowiedzia: O
braminie, zabij niezabijalnych i wygnam z mego krlestwa
braminw, jeeli ci obra, gdy ty na rwni ze mn jeste panem
mojego krlestwa. Jako mj przyjaciel bdziesz jedzi na tym
samym co ja rydwanie, mia dostp do wytwornego jada i ubra.
Drzwi moich komnat bd dla ciebie stay zawsze otworem. Gdy
stan przed tob wychudzeni i pozbawieni pracy ludzie, moesz w
mym imieniu obieca im, co tylko zechcesz, gdy ja speni kad
twoj obietnic. Moja obecno nie powinna ci krpowa i
pozbd si wszelkiego lku zwizanego ze mn.
20 Mikoajewska Mahabharata

I w ten sposb Judhiszthira po uzyskaniu audiencji u krla
Wiraty i otrzymaniu od niego jego darw zosta w peni
uhonorowany i mg y szczliwie na jego dworze, nie bdc
przez nikogo rozpoznany.
Wkrtce na dwr krla Wiraty przyby ubrany na czarno,
kroczcy odwanie jak lew i byszczcy sw wietnoci Bhima o
potnej sile, trzymajc w swych doniach chochl i obnaony
pozbawiony wszelkiej skazy miecz wykuty w czarnej stali. Cho
przyby w ubraniu kucharza, rozjania wiat swym wasnym
blaskiem. Gdy krl Wirata go zobaczy, rzek do swych obywateli:
O dworzanie, czy wiecie, kim jest ten pikny modzieniec o
potnych ramionach, ktrego nigdy dotychczas nie widziaem?
Bhima rzek do krla, gdy udzieli mu on audiencji: O potny
krlu, nazywam si Ballawa i jestem kucharzem. Pozwl mi zosta
u siebie w paacu, aby mg gotowa dla ciebie najsmakowitsze
curry. Krl Wirata rzek: O przybyszu o wielkiej urodzie, blasku
i majestacie, trudno mi uwierzy, e jeste zwykym kucharzem,
gdy wygldasz raczej jak lustrzane odbicie samego Indry. Bhima
rzek: O wielki krlu, pozwl mi ci suy i przyrzdza dla
ciebie doskonae sosy, jakimi niegdy raczyem samego krla
Judhiszthir. Pozwl mi te zosta swym nadwornym zapanikiem,
gdy nikt nie dorwna mi si. Pokonywaem lwy i sonie i sw
walk potrafi dostarczy ci niezapomnianej przyjemnoci. Krl
Wirata rzek: O Ballawa, zosta wic szefem mojej krlewskiej
kuchni, cho ten typ zawodu z ca pewnoci do ciebie nie pasuje,
gdy powiniene by raczej panem caego wiata.
Bhima zdoby szybko serce krla Wiraty i gdy gotowa dla
niego wykwintne posiki, aden sucy nie myla o tym, kim on
moe by naprawd.
Wkrtce na dwr krla Wiraty przybya ciemnooka Draupadi z
wosami splecionymi w dugi warkocz. Ubrana w jedn czarn i
bardzo brudn sukni wygldaa jak pokojwka, ktr spotkao
nieszczcie. Ludzie widzc j bdzc po paacu, pytali o to, kim
jest i czego tu szuka. Odpowiadaa, e jest pokojwk i e chce
suy temu, kto zechce j wyywi. Jednake z powodu jej
niezwykej urody, wyszukanej mowy i szlachetnego materiau, z
ktrego byo zrobione jej zabrudzone sari, nikt nie potrafi w peni
uwierzy jej sowom.
Z balkonu krlewskiego paacu dostrzega j krlewska ona
Sudeszna. Widzc j w jej jednej sukni, samotn i pozbawion
mskiej ochrony, przywoaa j do siebie i rzeka: O dobra
kobieto, powiedz mi, kim jeste i czego tutaj szukasz? Draupadi
odpowiedziaa: O krlowo, jestem pokojwk o imieniu
airamdhri i szukam kogo, komu mogabym suy. Sudeszna
rzeka: O sodko umiechajca si piknoci, pokojwki nigdy nie
Ksiga IV Opowie 39 21

s tak pikne jak ty. Tak piknym moe by jedynie kto, kto sam
ma wielu niewolnikw i liczne pokojwki na swe rozkazy. Twe
pity s gadkie, twoje uda pene, a twj gos jest dwiczny jak
gos dzikiej gsi. Twoje wosy s wspaniae, a twe piersi i biodra
pene. Los obdarowa ci sw ask i jeste jak rebica z Kaszmiru.
Twe rzsy s dugie i podkrcone, a twe usta s jak jagody bimba.
Twa talia jest wska, a szyja ma lini konchy. Twe yy s
niewidoczne, a twoja twarz jest jak ksiyc w peni. Nie moesz
by naprawd suc. Powiedz mi, czy jeste bogini, jakszini,
gandharwini, czy te apsar?
Draupadi rzeka: O krlowo, uwierz mi, jestem pokojwk i
potrafi ukada i ozdabia wosy oraz ple pikne girlandy z
kwiatw. Swoimi umiejtnociami potrafiam zadowoli zarwno
ulubion on Kryszny jak i Draupadi, on Pandaww, ktra
nazywaa mnie girlandow dziewczyn. Sudeszna rzeka: O
pikna, przyjabym ciebie za moj wasn pokojwk, gdybym
nie obawiaa si tego, e ukradniesz mi serce mojego ma i krla.
Zauwaya chyba, jak wszystkie kobiety w mym krlewskim
domu spogldaj na ciebie z fascynacj. W kadym mczynie
wzbudzisz sw urod niepohamowan namitno. Gdy zobaczy
ci mj m, odsunie si ode mnie i cae swe serce odda tobie,
ulegajc wadzy boga mioci. Przyjmujc ciebie za moj
pokojwk, sama przyniosabym sobie zniszczenie. Draupadi
rzeka: O krlowo, zaniechaj swych obaw, gdy ani krl Wirata
ani aden inny mczyzna nie potrafi mnie zdoby. Jestem bowiem
pod ochron moich piciu mw, boskich muzykw gandharww,
synw krla gandharww. Moi mowie pozwalaj mi miertelnej
na przebywanie jedynie u tych, ktrzy nie ka mi je resztek z
ich stou lub my czyich stp. I kady mczyzna, ktry miaby
poda mnie, jakbym bya plebejuszk, poegna si z yciem.
Nikt nie moe doprowadzi mnie do zejcia z drogi cnoty, gdy
moi skorzy do gniewu mowie s silniejsi ode mnie. Sudeszna
rzeka: O sodko umiechajca si piknoci, skoro jest tak jak
mwisz, zamieszkaj ze mn. Obiecuj ci, e nie bd ci zmusza
do jedzenia resztek z mego stou lub mycia czyich stp.
I w ten oto sposb Draupadi zostaa pokojwk Sudeszny, ony
krla Wiraty i nikt nie wiedzia kim bya ona naprawd.
Na dwr Wiraty przyby rwnie wkrtce Sahadewa w ubraniu
pasterza i rachmistrza. Gdy krl udzieli mu audiencji, zapyta: O
czowieku peen splendoru, nigdy ci przedtem na mym dworze
nie widziaem. Powiedz mi, kim jeste i czego tu szukasz?
Sahadewa odpowiedzia: O krlu, potrafi liczy krowy i jest to
jedyny zawd, ktry znam i ktry dostarcza mi rodkw do ycia.
Przybyem do twego krlestwa, gdy chciabym wykonywa mj
zawd dla ciebie. Krl Wirata rzek: O przybyszu, cho
22 Mikoajewska Mahabharata

przybye do mego krlestwa w ubraniu pastucha, nie wygldasz
jak plebejusz. Musisz by braminem lub magnatem, gdy twj
wygld zdradza pana ziemi. Sahadewa rzek: O krlu, mam na
imi Tantipala i byem ongi pasterzem i rachmistrzem stad krw u
potnego krla Judhiszthiry. Wszyscy znali mj wielki talent i
krl Judhiszthira by ze mnie bardzo zadowolony. Krl Wirata
rzek: O Tantipala, posiadam sto tysicy krw podzielonych na
stada wedug koloru i swych zalet. Zosta wic moim nadwornym
rachmistrzem, gdy pod tw opiek oddaj me stada i troszczcych
si o nie pastuchw.
I w ten sposb Sahadewa ukry si na dworze u krla Wiraty,
gdzie nikt nie wiedzia, kim jest on naprawd i y tam szczliwie
wykonujc swj zawd za godziw zapat.
Wkrtce na dwr krla Wiraty przyby Arduna ubrany w
niezwykle wykwintny kobiecy strj. Ten potny mczyzna o sile
sonia z wosami staranie splecionymi w gruby warkocz, z uszami
ozdobionymi ogromnymi zotymi kolczykami i z szyj ozdobion
muszlami zatopionymi w zocie wkroczy do paacu krokiem tak
potnym, e a zatrzsa si ziemia. Krl Wirata rzek: O
przystojny i niady modziecze w zotych kolczykach bogato
obdarowany przez natur i silny jak przywdca soni, twe wosy s
gste i trefione, a ciao przystrojone muszlami, lecz one do ciebie
nie pasuj. Cho nosisz strj eunucha musisz by faktycznie
ucznikiem, ktry woli ubiera si w kolczug i jest zawsze
gotowy, aby dosi swego rydwanu ozdobiony jedynie swym
ukiem i koczanem. Przejmij ode mnie m krlewsk wadz i
rzd obywatelami mojego pastwa, gdy ja sam jestem ju stary i
pragn si wycofa do lasu. Mczyzna o twej postawie nie
przypomina w niczym eunucha. Arduna rzek: O krlu, jestem
eunuchem i mam na imi Brihannada. Moi rodzice dla ktrych
byem synem i crk opucili mnie. Nie pytaj o przyczyn, dla
ktrej nosz t form, gdy mwienie o tym sprawia mi jedynie
bl. piewam, tacz i komponuj pikn muzyk, bdc w tym
prawdziwym mistrzem. Pozwl mi zosta nauczycielem taca i
piewu twej crki Uttary. Krl Wirata rzek: O Brihannada,
niech tak si stanie, cho zasugujesz na wicej ni to, o co
prosisz. I po sprawdzeniu na wasne oczy, e przebywanie z
kobietami dziki jego samokontroli nie wzbudza w nim dzy,
zaprowadzi go do kwater swej crki i towarzyszcych jej dam
dworu, ktre wkrtce bardzo go polubiy.
W ten sposb Arduna ukry si na dworze u krla Wiraty i
nikt nie wiedzia, kim by on naprawd.
W kocu na dworze u krla Wiraty pojawi si Nakula, bdc
dla tych, co go dostrzegli jasny jak soce wyaniajce si spod
chmur i uda si natychmiast do krlewskich stajni, aby przyjrze
Ksiga IV Opowie 39 23

si krlewskim koniom. Gdy krl Wirata dostrzeg go w swych
stajniach, rzek do swych towarzyszy: O dworzanie, czy wiecie,
skd przyby tu ten czowiek o boskim wygldzie? Sdzc po
sposobie, w jaki oglda me konie, musi on by ich prawdziwym
znawc. Przyprowadcie go natychmiast przed moje oblicze, gdy
musi to by jeden z niemiertelnych. Gdy Nakula stawi si przed
jego obliczem, rzek: O krlu, uczy mnie swym nadwornym
koniuszym, gdy wiem o koniach wszystko, co mona o nich
wiedzie. Krl Wirata rzek: O nieznajomy przybyszu, niech tak
si stanie. Przyjmij ode mnie wynagrodzenie i zamieszkaj w mym
paacu, sprawujc opiek nad mymi komi. Powiedz mi jednak,
kim jeste i skd przybywasz? Nakula rzek: O pogromco swych
wrogw, mam na imi Granthika. Byem niegdy stajennym u
krla Judhiszthiry. Koska natura nie ma przede mn tajemnic.
Potrafi ujarzmi nawet najbardziej narowiste ogiery, ktre umiem
te trenowa i leczy. Pod moj opiek aden z ogierw nie bdzie
zbyt niemiay, a adna z klaczy nie bdzie zbyt nerwowa. Krl
Wirata rzek: O Granthika, zosta wic mym nadwornym
koniuszym i miej pod sob wszystkich mych koniuszych i
wonicw, cho jestem przekonany, e to o co mnie prosisz jest
poniej twych moliwoci i ty sam masz dla mnie wygld krla.
I w ten to sposb Nakula znalaz schronienie na dworze u krla
Wiraty i nikt nie wiedzia, kim by on naprawd.

5. Pandawowie poprzez realizacj swych przybranych rl
przynosz zysk i przyjemno zarwno samym sobie jak i
krlowi Wiracie i jego poddanym

Judhiszthira yjc na dworze u krla Wiraty jako jego
nadworny mistrz w grze w koci szybko sta si ulubiecem nie
tylko krla, lecz rwnie wszystkich krlewskich synw i dworzan.
Znajc tajemnic koci, ktr swego czasu przekaza mu bramin
Brhadawa, bawi si gr z nimi jak przywizanymi do sznurka
ptakami. Za zgod krla Wiraty do niego naleao to, co wygrywa
i dzieli to midzy swych braci. Bhima z kolei sprzedawa miso i
ugotowane posiki, ktrych krl nie chcia i to, co ze sprzeday
uzyskiwa, oddawa do podziau Judhiszthirze. Rwnie Arduna
dzieli midzy braci swj dochd, ktry uzyskiwa ze sprzeday
uywanych ubra. Sahadewa dostarcza braciom mleka i masa, a
Nakula dzieli midzy braci to, co otrzyma od krla w nagrod za
swe usugi. Draupadi z kolei troszczya si o swych piciu mw i
cieszya si z tego, e nikt jej nie rozpozna. Czerpic zysk i
przyjemno z wykonywania swych przybranych rl, Pandawowie
yli szczliwie w ukryciu na dworze u krla Wiraty,
komplementujc si nawzajem i troszczc si razem o sw on
Draupadi.
24 Mikoajewska Mahabharata

Podczas czwartego miesica pobytu Pandaww u krla Wiraty
w krlestwie Matsja nadszed czas na celebrowanie wielkiego
festiwalu Brahmy, na ktry zjedali si zapanicy z setek krajw,
aby sprawdzi sw si na krlewskim ringu. Krl Wirata
serdecznie wita wszystkich tych zawodnikw chepicych si sw
potg i niezrwnan si swych ramion, bioder i karkw, z
ktrych niejeden walczy ju poprzednio na krlewskim ringu.
Wrd nich by rwnie potny zapanik o imieniu Dimuta,
ktry rzuci wyzwanie wszystkim zapanikom, lecz aden z nich
nie mia stawi mu czoa. Krl Wirata widzc, e wszyscy
zawodnicy stracili ducha, rozkaza swemu kucharzowi, aby
mocowa si z Dimut. Bhima, cho nie pali si do walki, gdy
ba si rozpoznania, posucha krlewskiego rozkazu, bo wiedzia,
e szczeglnie w miejscach publicznych nie naley sprzeciwia si
krlowi. ciskajc patelni w swej doni, swym tygrysim krokiem
wkroczy na ring i uszczliwiajc tym Wirat podj wyzwanie
Dimuty, ktry by potny jak Wrtra. Dwaj zapanicy stanli
naprzeciw siebie jak dwa potne sonie, obaj bezlitoni i o
niespoytej sile. Bhima szarpn ciaem Dimuty i przycign go
ku sobie, ryczc przy tym jak tygrys. Uchwyci w swe donie jego
potne ciao, podnis wysoko nad gow i zawirowa nim ku
wielkiemu zachwytowi innych zapanikw i pozostaych obywateli
Matsji. Zakrci ciaem przeciwnika setk razy, pozbawiajc go
rozumu i przytomnoci, po czym uderzy nim o ziemi. Widok
pokonanego Dimuty sprawi wielk rado krlowi Wiracie i jego
rodzinie, ktry z czystej przyjemnoci obrzuci stojcego na arenie
Bhim zotem i innym bogactwem, jakby sam by bogiem
bogactwa Kuber. I gdy Bhima pokona w podobny sposb innych
zapanikw, zdoby u krla Wiraty najwysz ask. I gdy ju nie
byo adnego zapanika zdolnego do stawiania mu oporu, krl
Wirata rozkaza mu walczy jak potny lew z tygrysami i
soniami.
Podobnie jak Bhima zadowala krla Wirat sw kuchni i sw
si, tak Judhiszthira zadowala go sw gr w koci, Arduna swym
tacem i pieniami, Nakula sw trosk o konie, a Sahadewa sw
trosk o krowy. Uszczliwiony ich dziaaniem krl Wirata bogato
ich wynagradza.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
4. The Book of Vira, 4(45) The Book of Vira, 4-12.

Ksiga IV Opowie 40 25

Opowie 40
Draupadi przynosi mier swemu przeladowcy
Kiczace wbrew woli Krla Prawa

1. Draupadi/airamdhri pada ofiar dzy szefa wojsk krla Wiraty Kiczaki i
odrzuca jego maesk propozycj; 2. Sudeszna amie sw obietnic chronienia
airamdhri przed msk podliwoci i podczas festiwalu mioci umawia j na
spotkanie sam na sam z Kiczak; 3. Kiczaka napastuje Draupadi/airamdhri na
oczach Pandaww, ktrzy bojc si zdradzenia swej tosamoci nie broni jej i
pozostawiaj j samej sobie; 4. Rozgniewana Draupadi/airamdhri ignoruje sowa
Krla Prawa i namawia Bhim do natychmiastowego pomszczenia jej zniewagi i
zabicia Kiczaki; 5. Draupadi/airamdhri przekonuje Bhim, e Czas dojrza do
realizacji zemsty na Kiczaku mimo sprzeciwu Krla Prawa; 6. Bhima zabija
Kiczak, udajc mciwych gandharww, mw pokojwki airamdhri; 7. Bhima
zabija krewnych Kiczaki, ktrzy chc spali Draupadi/airamdhri na jego stosie
pogrzebowym; 8. Krl Wirata z obawy przed zemst jej mw prosi Draupadi/
airamdhri o opuszczenie jego krlestwa, lecz ostatecznie zgadza si aby pozostaa
jeszcze kilkanacie dni; 9. Mieszkacy Matsji ciesz si ze mierci Kiczaki, ktr
sprowadzio na podanie Draupadi/airamdhri

W czasie, gdy krlewscy dworzanie wychwalali Draupadi w ten
sposb, jej m Judhiszthira hamujc sw wcieko wywoan
zachowaniem Kiczaki i zlany zimnym potem, rzek do niej
agodnym gosem:
O airamdhri, nie ocigaj si zbyt dugo i wr do domu
Sudeszny. ony heroicznych mw padaj czsto ofiar zniewag,
lecz pozostajc im oddane, zdobywaj te same, co oni wiaty. Twoi
mowie gandharwowie musieli uzna, e nie nadszed jeszcze
waciwy czas na wyraenie gniewu i dlatego nie przychodz ci z
pomoc. Nie majc pojcia Czasu, trzepoczesz si jak li na
wietrze, przerywajc krlowi Wiracie jego gr w koci. Wr do
domu kobiet, twoi mowie z ca pewnoci nie zapomn o
spotykajcej ci zniewadze.
Draupadi odpowiedziaa z gniewem: O nadworny graczu,
moim nieszczciem jest to, e jestem oddana mom, ktrzy s
zbyt rozwani. Byle kto moe kopa tych, wrd ktrych najstarszy
jest naogowym graczem!
(Mahbharta, 4(46) The Killing of Kicaka, 15.30-35)

1. Draupadi/airamdhri pada ofiar dzy szefa wojsk krla
Wiraty Kiczaki i odrzuca jego maesk propozycj

Czas na dworze u krla Wiraty bieg Pandawom szybko i nim
si spostrzegli min jedenasty miesic ich pobytu i w ten sposb
zblia si te ku kocowi trzynasty rok ich wygnania, ktry byli
26 Mikoajewska Mahabharata

zobowizani spdzi nierozpoznani wrd ludzi, uwieczony jak
si zdawao penym sukcesem. Jednake nieoczekiwanie podczas
odbywajcego si w krlestwie Wiraty festiwalu mioci nad ich
bezpieczestwem zawisa nagle ponura groba.
Podczas gdy Pandawowie yjc na dworze u krla Wiraty pod
przybranymi imionami czerpali przyjemno z wykonywanej pracy,
Draupadi suc krlowej Sudesznie jako pokojwka nie potrafia
w tym naprawd znale zadowolenia. ya jednak pod ochron
krlowej spokojnie, a do pewnego dnia, gdy dostrzeg j u niej jej
brat i krlewski marszaek Kiczaka. Ponc dz, rzek do
Sudeszny: O krlowo, nigdy nie widziaem na dworze podobnej
piknoci. Jej sodko odurza mnie jak zapach wina. Kim jest ta
czarowna bogini, ktra wzburzya mego ducha i rzdzi moim
sercem. Suenie tobie nie pasuje do jej urody. Oddaj mi j. Niech
mi rozkazuje i niech rozjania swym blaskiem mj wypeniony
niezmierzonym bogactwem paac, bogaty we wszelkie trunki i
wyszukane jado, peen soni, koni i rydwanw.
Gdy krlowa Sudeszna pozwolia mu podej do Draupadi,
rzek do niej, bdc jak szakal, ktry przemawia do lwa: O
piknoci, twe ksztaty i modo s wspaniae, lecz pozostawione
same sobie nie przynosz nikomu korzyci. S jak pikna girlanda,
ktrej nikt nie nosi. Cho jeste pena blasku, jeszcze nie zacza
rozsiewa go w koo. Zosta moj on. Dla ciebie porzuc
wszystkie moje ony i uczyni je twymi niewolnicami. Wadza ju
na zawsze bdzie twoja.
Draupadi odpowiedziaa: O nikczemniku, twe owiadczyny
nie s ciebie godne. Zaniechaj swych planw wobec mnie, gdy
nie powiniene w ten sposb przemawia do niegodnej uwagi
pokojwki takiej jak ja, ktra jest ju czyj on. ona jest droga
dla kadej ywej istoty i ten kto kroczy ciek Prawa nie roci
sobie nigdy pretensji do kobiety, ktra jest ju czyj on. Dobry
czowiek unika tego, co zakazane, a czowiek o zepsutej duszy,
ktry straci rozum i poda zakazanego owocu, zasuguje jedynie
na pogard i sam naraa si na niebezpieczestwo. Wyrzeknij si
swej dzy wobec mnie dla wasnego dobra, gdy chroni mnie
moi mowie. Cho sama jestem istot mierteln, mam za mw
piciu gandharww i oni zabij ci w gniewie. Odejd i uchro si
przed wiecznym potpieniem, gdy znalaze si w lepej uliczce.
Choby schowa si pod ziemi, ulecia w powietrze lub znalaz
si po drugiej stronie oceanu, nie uda ci si uciec przed zemst
mych mw, ktrzy s mciwymi synami bogw. Twa
bezwstydna proba o zaspokojenie twej dzy, jest rwna probie o
tw wasn mier.

Ksiga IV Opowie 40 27

2. Sudeszna amie sw obietnic chronienia airamdhri przed
msk podliwoci i podczas festiwalu mioci umawia j na
spotkanie sam na sam z Kiczak

Kiczaka odtrcony pogardliwie przez Draupadi i pokonany
przez rozkieznan i przeraliw namitno rzek do Sudeszny:
O siostro, wymyl co prosz, abym mg znale si z ni sam
na sam, gdy jeeli jej nie zdobd, popeni samobjstwo.
Syszc jego aosne zawodzenie, Sudeszna zlitowaa si nad nim.
Majc na uwadze zarwno jego jak i swj wasny cel i nie
lekcewac oburzenia Draupadi, rzeka: O bracie, wkrtce
bdziemy obchodzi festiwal mioci. Przygotuj na nadchodzce
wita wino i wytworne dania. Przyl do ciebie po nie moj
pokojwk. Gdy bdziesz z ni sam na sam, sprbuj j oczarowa,
cho nie wiem, czy zdoasz doda jej na tyle otuchy, by skoni j
do mioci.
Kiczaka uczyni tak jak mu poradzia jego siostra, a gdy
nadszed czas festiwalu, krlowa Sudeszna rzeka do Draupadi: O
najmilsza, prosz ci, udaj si do paacu Kiczaki i przynie mi
wina. Draupadi odpowiedziaa: O krlowo, nie am swej
obietnicy i nie zmuszaj mnie, aby opucia dom kobiet i udaa si
do domu tego bezwstydnika. Zmuszasz mnie bowiem w ten sposb
do zdradzania moich mw. Kiczaka jest gupcem poruszanym
przez namitno. Gdy mnie zobaczy, zacznie mnie napastowa.
Wylij do niego po wino jak inn ze swych licznych sucych.
Sudeszna odpowiedziaa: O pikna, uspokj si. Nic ci z jego
strony nie grozi, gdy na pewno zostawi ci w spokoju, gdy dowie
si, e ja sama ci do niego posaam. I wypowiadajc te sowa
wrczya jej zoty puchar z przykrywk.

3. Kiczaka napastuje Draupadi/airamdhri na oczach
Pandaww, ktrzy bojc si zdradzenia swej tosamoci, nie
broni jej i pozostawiaj j samej sobie

Draupadi pena zych przeczu i zalewajc si zami wzia od
krlowej zoty puchar i ruszya w kierunku pokojw Kiczaki,
zdajc si na wyrok losu. Oddajc cze bogu soca, rzeka: O
Surja, nigdy w niczym nie uchybiam Pandawom, majc jedynie
ich za mw, nie pozwl wic na to, aby Kiczaka zdoa wzi
mnie si. Surja syszc bagalne sowa tej piknej kobiety o
wskiej talii, czystej i pozbawionej jakiejkolwiek winy, zesa jej
do pomocy demona rakszas, aby jej towarzyszy.
Gdy Kiczaka zobaczy zbliajc si Draupadi drc jak ania,
powsta zadowolony ze swego stolca i rzek: O kobieto z piknym
warkoczem, witaj. Jeste jak poranek po bezkresnej nocy.
28 Mikoajewska Mahabharata

Uszczliw mnie, gdy ty jeste moj pani. Przyodziej si w
jedwabne szaty i ozdb swe ciao zotymi girlandami, muszlami i
kolczykami zrobionymi ze szczerego zota. Popatrz na to pikne
oe, ktre przygotowaem specjalnie dla ciebie. Usid tam ze
mn i napijmy si razem wina. Draupadi odpowiedziaa: O
Kiczaka, nie przyszam tutaj, aby oddawa si mioci, lecz na
rozkaz krlowej, aby przynie jej wina. Kiczaka rzek: O
pikna, niech inna suca zaniesie krlowej wino, a ty zosta tu ze
mn..
Kiczaka uchwyci pieszczotliwie jej praw do, lecz ona
wyrywajc sw do z jego ucisku, przewrcia go na podog i
rzucia si do ucieczki, szukajc dla siebie ratunku w krlewskim
Gmachu Gry, gdzie Judhiszthira w swym ubraniu nadwornego
mistrza gier gra wanie w koci z krlem Wirat. cigajcy j
Kiczaka zapa j za wosy i na oczach wszystkich zebranych
przewrci j na podog i kopn jak bezdomnego psa. Widzc to,
oddany Draupadi na usugi przez boga soca rakszasa uderzy go
z tak wielk si, e Kiczaka zawirowa i pad bez przytomnoci na
podog, gdzie lea bez ruchu jak drzewo o pocitych korzeniach.
Obecny w Gmachu Gry Bhima zacisn z wciekoci zby,
gotowy, by si rzuci na Kiczak i go zabi, lecz Krl Prawa, cho
sam z trudem mg na t scen patrze, cisn sekretnie palce
swego modszego brata, aby powstrzyma go od ataku w obawie,
e sw walecznoci zdradzi, kim s naprawd.
Zalana zami i powalona na podog Draupadi ignorujc
obecno swych bezsilnych mw i troszczc si o to, by nie
zdradzi swej ukrywanej tosamoci i nie zama Prawa, rzeka do
krla Wiraty, rzucajc wok ogniste spojrzenia: O krlu, jak to
moliwe, aby ten ajdak Kiczaka kopa w twej obecnoci jak
bezdomnego psa mnie, ktra jestem oddan on dla mych mw,
ktrych wrogowie nie pi ze strachu przed nimi po nocach i
ktrzy nigdy o nic nie prosz, lecz zawsze obdarowuj innych?
Olepiaj innych swym blaskiem i samokontrol. S potni i
dumni. Sw si mogliby zniszczy cay wiat, lecz hamuj si,
poddajc si ograniczeniom nakadanym na nich przez Prawo.
Gdzie si podziali moi mowie, potni wojownicy, ktrzy
zawsze broni tych, co potrzebuj ochrony i ktrzy wcz si
teraz gdzie w przebraniu, gdy ja, ich ona, jestem kopana jak
bezdomny pies? Dlaczego ci potni mczyni s bezsilni jak
eunuchy, gdy ja, ich oddana i ukochana ona, jestem kopana przez
tego szubrawc? Dlaczego mnie nie broni? Gdzie si podziao ich
nieprzejednanie, ich msko i ich cay splendor?
Draupadi kontynuowaa: O krlu, ty sam widzisz, e zostao
zamane Prawo i nie czynisz nic w mojej obronie, lecz pozwalasz
na to, abym janiewinna kobieta i oddana swym mom ona
Ksiga IV Opowie 40 29

bya kopana w twej obecnoci jak bezdomny pies. W taki sposb
nie zachowuj si prawi krlowie, ktry zawsze krocz ciek
Prawa, lecz dasjusowie przypominajcy jedynie swym wygldem
czowieka, ktrzy zncaj si nad swymi ofiarami.
Krl Wirata odpowiedzia: O nieszczsna kobieto, widz, e
ty i Kiczaka si o co sprzeczacie. Nie wiem jednake ani o co si
sprzeczacie, ani o co wam chodzi. Nie znajc faktw, nie mog
wyda wyroku.
Gdy krlewscy dworzanie poznali fakty, przyznali racj
Draupadi i wychwalajc j za jej oddanie swym mom, potpili
Kiczak. Mwili midzy sob : Mczyzna, ktrego on jest ta
oddana mu kobieta o lotosowych oczach, zdoby wszystko i ju nie
bdzie musia si o nic martwi.
W czasie, gdy krlewscy dworzanie wychwalali Draupadi w
ten sposb, jej m Judhiszthira hamujc sw wcieko
wywoan zachowaniem Kiczaki i zlany zimnym potem, rzek do
niej agodnym gosem: O airamdhri, nie ocigaj si zbyt dugo i
wr do domu Sudeszny. ony heroicznych mw padaj czsto
ofiar zniewag, lecz pozostajc im oddane, zdobywaj te same, co
oni wiaty. Twoi mowie musieli uzna, e nie nadszed jeszcze
waciwy czas na wyraenie gniewu i dlatego nie przychodz ci z
pomoc. Nie majc pojcia Czasu, trzepoczesz si jak li na
wietrze, przerywajc krlowi Wiracie jego gr w koci. Wr do
domu kobiet, twoi mowie gandharwowie z ca pewnoci nie
zapomn o spotykajcej ci zniewadze.
Draupadi odpowiedziaa z gniewem: O nadworny graczu,
moim nieszczciem jest to, e jestem oddana mom, ktrzy s
zbyt rozwani. Byle kto moe kopa tych, wrd ktrych
najstarszy jest naogowym graczem!
I po wypowiedzeniu tych sw rozpucia swe wosy i z oczami
zaczerwienionymi z gniewu pobiega z powrotem do domu
Sudeszny.

4. Rozgniewana Draupadi/airamdhri ignoruje sowa Krla
Prawa i namawia Bhim do natychmiastowego pomszczenia jej
zniewagi i zabicia Kiczaki

Sudeszna zapytaa: O pikna, dlaczego paczesz, powiedz mi,
kto ci uderzy. Obiecuj ci, e jeszcze dzi ten kto ci znieway
poniesie kar.
Draupadi odpowiedziaa: O krlowo, to Kiczaka, do ktrego
posaa mnie po wino, kopn mnie i przewrci na podog, gdy
po odrzuceniu jego awansw uciekam do krlewskiego Gmachu
Gry. Grajcy w koci krl Wirata spokojnie na to patrzy i nie
uczyni nic w mojej obronie, pozostawiajc mnie samej sobie!
30 Mikoajewska Mahabharata

Sudeszna rzeka: O kobieto o piknych wosach, jeeli chcesz,
rozka zabi Kiczak, gdy dza odebraa mu rozum i sporzdzi
podstpny plan zdobycia ci si.
Draupadi odpowiedziaa: O krlowo, zabij go moi mowie,
ktrych obrazi. Jeszcze dzi poegna si on z yciem!
Ponc niepohamowanym gniewem skupia ca sw myl na
mierci Kiczaka. Oczycia swe ciao i ubranie z jego dotyku
rytualn kpiel i pod duszym namyle dosza do przekonania, e
jej m Bhima jest tym, kto potrafi zrealizowa jej zemst.
Mimo pnej nocy opucia swj pokj z silnie wzburzonym
umysem i ruszya na poszukiwanie swego obrocy Bhimy.
Podesza do niego jak moda jawka, ktra zblia si do byka lub
jak sonica, ktra zblia si do sonia. Obja swego potnego
ma swymi drobnymi domi, budzc go ze snu i rzeka do niego
sodkim gosem: O mu, jak moesz spa tak spokojnie, gdy ten,
ktry maltretowa twoj on cigle yje? Jak moesz spa tak
gbokim snem, gdy ten pody krlewski marszaek, mj zacity
wrg, cigle oglda wiato dzienne, cho popeni przestpstwo?
Jak moesz zostawia mnie sam z moj nie pomszczon
krzywd?
Bhima siad na swym ou, potny jak monsunowa chmura i
rzek do swej ukochanej ony: O pikna, dlaczego przysza do
mnie tak pn noc, jakby pogania ci rozszerzajcy si ogie?
Wygldasz tak blado i omdlewajco. Opowiedz mi o wszystkim ze
szczegami, a ja ju bd wiedzia, co uczyni. Miej do mnie
pene zaufanie, gdy zawsze bd ci broni, gdy spotka ci jakie
nieszczcie. Powiedz mi szybko, co chcesz abym uczyni i wracaj
czym prdzej do swej komnaty, zanim wszyscy si obudz.
Draupadi odpowiedziaa: O Bhima, wiesz doskonale o mym
nieszczciu, wic dlaczego pytasz? Czy nie widzisz jak aosny
jest los ony Krla Prawa? Jeszcze dzi pon ywym ogniem na
sam myl o tym, jak ten ajdak Duhasana zagoni mnie do
Gmachu Gry i na oczach wszystkich zebranych tam mczyzn
nazwa mnie sw niewolnic. Jaka kobieta bdca on i crk
krlw chciaaby dalej y po doznaniu tak strasznej haby?
Podczas naszego pobytu w lesie byam napastowana po raz drugi
przez tego ajdaka Dajadrath, a obecnie zostaam przewrcona
na podog i kopnita przez Kiczak jak bezdomny pies, podczas
gdy ten niepohamowany gracz Judhiszthira i krl Wirata na to
spokojnie patrzyli. Ton po szyj w zalewajcym mnie alu. Jaki
sens ma dla mnie dalsze ycie? Ten ajdak Kiczaka o podym sercu,
marszaek i szwagier krla Wiraty nie da mi spokoju, dopki bd
mieszkaa w krlewskim domu kobiet. O pogromco swych rywali,
zabij Kiczak, gdy moje serce pka z potrzeby zemsty, bdc jak
dojrzay i gotowy do zerwania owoc.
Ksiga IV Opowie 40 31

Kontynuowaa: O Bhima, urgam temu niepohamowanemu
hazardzicie, czyli twemu najstarszemu bratu! To z powodu jego
dziaania jestem cigle lona. Nikt inny tylko niepohamowany
hazardzista taki jak on potrafi przegra w koci cay swj majtek i
samego siebie i wygra ycie w dungli. Jego majtek by tak
wielki, e nawet gdyby zakada si o stawk tysica monet
kadego ranka i wieczora przez wiele lat, nie zdoaby go
wyczerpa. Wyzywajc go do wspzawodnictwa, oskubano go z
majtku i wadzy i teraz siedzi jak oniemiay, pogrony gboko
w swych mylach. On, ktry mia kiedy na zawoanie dziesi
tysicy ozdobionych zotem koni, zarabia teraz na ycie jako
nadworny mistrz gier! Na jego rozkazy czekao kiedy sto tysicy
wspaniaych mczyzn, a sto tysicy niewolnic zatrudnionych w
jego kuchni karmio dniem i noc niekoczcy si strumie goci.
I teraz on, ktry obdarowywa innych tysicami monet, straci
wszystko, dlatego e podj wyzwanie do gry. Wielu piewakw i
poetw o piknych gosach towarzyszyo mu kiedy od rana do
wieczora. Tysice prorokw czekao na to, aby go zobaczy.
Udziela wsparcia wszystkim niewidomym, starym, bezbronnym i
pozbawionym rodkw do ycia. I cho nigdy niczym nie zasuy
sobie na pogard, dosta si do pieka i usuguje teraz krlowi
Wiracie! On, Krl Prawa, nada sobie imi Kanka i peni rol
nadwornego mistrza gier! On, ktremu danin pacili wszyscy
krlowie, zarabia teraz u krla Wiraty na ycie! On, ktry
sprawowa wadz nad wszystkimi krlami, owietlajc ca
ziemi swym blaskiem, znalaz si teraz we wadzy innych! On, na
ktrego w jego wasnym Gmachu Zgromadze czekali krlowie i
prorocy, zajmuje teraz miejsce poniej nich wszystkich! Trudno
nie czu alu, patrzc na to, jak on, Krl Prawa, usugujc krlowi,
zarabia na ycie! Ton z alu w tym morzu smutku!
O Bhima, nie zrozum mnie le, ale to al przeze mnie
przemawia. Gdy walczye na rozkaz krla Wiraty z tygrysami,
bawoami i lwami i krlowa patrzya na walk z zaciekawieniem,
ja sama byam bliska omdlenia. Gdy ona to dostrzega, rzeka do
swych dam dworu: Ta nowa pokojwka musi by kochank
kucharza i dlatego niepokoi si o niego, gdy walczy z dzikimi
zwierztami. Trudno zrozumie serce kobiety, cho trzeba
przyzna, e tych dwoje do siebie pasuj. Ona jest pikna, a on
przystojny. Gdy ona tak o mnie mwi, czuj si bardzo le.
Opakuj Judhiszthir i nie mam siy, aby dalej y.
Nie mog te przesta opakiwa Arduny. On, ktry kiedy
pdzc samotnie na swym rydwanie pokonywa bogw, ludzi i
we, wyrzek si teraz swej mskoci i zosta mistrzem taca,
uczc taca i piewu crk krla Wiraty! On, ktry nasyci kiedy
Ogie Lasem Khandawa nosi teraz strj eunucha, ktrym pogardza
32 Mikoajewska Mahabharata

cay wiat! Tak jak kiedy wrogowie dreli na dwik naciganej
ciciwy jego uku, tak teraz na dwik jego pieni trzepocz si w
tacu pikne kobiety. Diadem zdobicy jego gow zastpiy
warkocze i zamiast boskiej broni zdobi go zote kolczyki. On,
ktrego rydwanu nie mieli kiedy wyprzedza nawet najbardziej
odwani krlowie, ukrywa si przebrany za mistrza taca i sug
modych dziewic! Jego widok sprawia mi bl i gdy widz go na
subie u krla Wiraty ozdobionego zot biuteri, z konch w
doni, z utrefionymi wosami i w otoczeniu modych tancerek,
amie mi si serce i miesza mi si rozum!
Jak dobrze, e cho matka Pandaww, Kunti, nie wiec nic o
tym, do czego zosta zmuszony jej syn Arduna i jak gboko ten
niemdry gracz Judhiszthira si pogry. Gdy patrz na
nieustraszonego wojownika Sahadew przebranego za nadwornego
pasterza i starajcego si zdoby ask krla Wiraty, krew odpywa
mi z twarzy, szczeglnie, e Kunti w rozmowie ze mn czsto
podkrelaa jego wysokie urodzenie, szlachetne zachowanie i
charakter. Podobnie wielki wojownik Nakula wyposaony w urod
i inteligencj i syncy ze swej umiejtnoci wadania mieczem
czeka teraz cierpliwie na przybycie krla Wiraty, by pokaza mu
konie. Gdy na to wszystko patrz ton w morzu alu, ktry
sprowadzi na nas swym dziaaniem Judhiszthira i pytam sama
siebie, dlaczego cigle pozostaj przy yciu.
O Bhima, to z przyczyny tego gracza Judhiszthiry wcz si
po krlewskim paacu w przebraniu pokojwki i usuguj krlowej.
Spjrz na moje ponienie. Jestem przecie ksiniczk! Godz si
biernie z wyrokiem losu jak umierajcy, ktry czeka na mier.
Wiem, e zmienny jest los przedsiwzi czowieka, jego triumf z
atwoci przeksztaca si w klsk, a klska w triumf. Nie
zapominajc o tym, e to co przynosi czowiekowi triumf, przynosi
mu rwnie klsk, cigle czekam na to, e wy moi mowie
wrcicie do ycia! Powiadaj, e mczyni najpierw daj, a
potem prosz. Najpierw zabijaj, a potem sami zostaj zabici.
Najpierw powalaj swego wroga, a potem sami zostaj powaleni.
Wiem, e los uniesie wszystko i nie mona unikn wyrokw losu
i dlatego czekam na jego wypenianie si go do koca. Nie trac
jednak nadziei, e dobry los do nas wrci i czekam, a powrcicie
do ycia, gdy jak powiadaj, wwczas gdy czyje przedsiwzicia
nie daj rezultatw bez wzgldu na to jak dobrze s prowadzone,
naley stara si o powrt swego dobrego losu.
Zastanawiasz si pewnie, po co ci to wszystko ja nieszczsna
mwi? Czy mona si jednak dziwi si temu, e ja, ona i crka
krlw, nie chc dalej y w sytuacji, w ktrej si znalazam?
Moja bole przynosi hab na wszystkich potnych Bharatw,
Panalw i Pandaww. Jaka kobieta zdoaaby znie takie jak
Ksiga IV Opowie 40 33

moje ponienie, bdc najpierw wyniesiona na szczyty przez
swych braci, mw, teciw i synw? Bdc dzieckiem musiaam
obrazi Zapadniajcego wiat i to jego nieaska sprowadzia na
mnie to nieszczcie. Sam wiesz, jak wielkie byo kiedy moje
szczcie i jak wielkie jest moje nieszczcie teraz, gdy zostaam
zredukowana do roli sucej i nie mog znale spokoju.
Czowiek nie potrafi zrozumie biegu swego losu i jest bez
wtpienia wyrokiem losu to, e potny wojownik Arduna jest jak
ogie, ktry si wypali. Ty sam, ktry jeste jak Indra, patrzc na
mnie widzisz inn kobiet ni ta, ktr ogldae przedtem, ktra
stoi o wiele niej ode mnie. Nie zasuyam na takie ponienie. Ja,
na ktrej rozkazy bya kiedy caa ziemia, czekam teraz potulnie
na sowa krlewskiej ony! Ja, ktra miaam tysice sucych,
sama teraz usuguj! Spjrz na moje delikatne donie. Sam
przyznasz, e nie wygldaj ju tak jak dawniej.
Pokazujc Bhimie swe donie, kontynuowaa: O Bhima, ja,
ktra nigdy przedtem nie zaznaam strachu, staj teraz przed
krlem Wirat jak zastrachana ulicznica, czekajc na jego rozkaz i
pytajc go potulnie, czy jest zadowolony z pasty sandaowej, ktr
dla niego przygotowaam!
Zalewajc si zami wypowiadaa swe ale, patrzc swemu
mowi prosto w oczy. Wzdychaa raz po raz, mwic kajcym
gosem: O Bhima, moje przestpstwo wobec bogw nie moe by
bahe, skoro wol umrze ni y dalej w tym moim nieszczciu.
Bhima ze zamanym sercem przytuli jej spuchnite i
stwardniae donie do swej twarzy i ronic zy, rzek: O piknoci
o penych biodrach i wskiej talii, haba mym silnym ramionom i
Gandiwie Arduny, e twe delikatne donie zdobione kiedy
czerwon henn stwardniay. Chciaem natychmiast zabi Kiczak
w Gmachu Gry krla Wiraty, lecz Krl Prawa powstrzyma mnie
swym spojrzeniem. Cigle pon na sam myl o utracie naszego
krlestwa i o tym, e nie zabiem jeszcze Kauraww, Karny i
akuniego i e nie uciem jeszcze gowy temu ucielenieniu za
Duhasanie. Wspomnienie mojej niemocy tkwi w mym sercu jak
cier. Pohamuj jednak swj gniew i nie niszcz Prawa. Gdyby Krl
Prawa usysza, jak bardzo nas potpiasz za swe cierpienie,
skoczyby sam z sob. To samo uczyniby Arduna i bliniacy
Nakula i Sahadewa. A gdy oni udadz si do innych wiatw, ja
sam nie potrafi przetrwa na ziemi.
O mdra kobieto, pohamuj swj gniew i nie porzucaj cieki
oddanej swemu mowi ony. Wytrwaj tak jak inne kobiety, ktre
zyskay saw. Na pewno syszaa o Sukanji, ktra nigdy nie
zesza ze cieki Prawa i cho bya ksiniczk, zamieszkaa w
lesie ze swym mem Bhargaw Cjawan, ktry sta si gniazdem
dla mrwek, aby uciszy jego gniew. Syszaa te zapewne o
34 Mikoajewska Mahabharata

crce krla Danaki Sicie, ktra udaa si za swym mem Ram
na wygnanie do lasu i cho doznaa wielkich cierpie porwana
przez rakszas Rawan, zawsze pozostawaa oddan swemu
mowi on. Podobnie ksiniczka Lopamudra, ktra
zrezygnowaa z wszelkich wygd ycia w paacu i rozpocza
ascetyczne ycie u boku swego ma, proroka Agastji. Nie
pograj si w alu i znie bohatersko ten krtki ju okres czasu,
ktry musimy jeszcze spdzi na wygnaniu. Zostao nam ju
jedynie ptora miesica.

5. Draupadi/airamdhri przekonuje Bhim, e Czas dojrza do
realizacji zemsty na Kiczaku mimo sprzeciwu Krla Prawa

Draupadi rzeka: O Bhima, wylewam zy, bo miarka si
przebraa i nie potrafi ju duej kontrolowa mego cierpienia i
nie potrafi przesta krytykowa krla. To sam Czas dojrza do
tego, aby zabi Kiczak. ona krla Wiraty sdzi, e przewyszam
j urod i jest pena obaw, e krl zakocha si we mnie i ona straci
jego ask. Widzc stan jej umysu i postrzegajc sprawy w
faszywym wietle, niegodziwy Kiczaka zacz mi si owiadcza,
wzbudzajc tym bezustannie mj gniew. Kontrolujc wybuch
swego gniewu, ostrzegam go, mwic: O Kiczaka, zwaaj na to,
co czynisz, gdy jestem ukochan on piciu gandharww i oni
ci zabij. On na to odpowiedzia: O sodko umiechajca si
pokojwko, nie boj si gandharww, gdy walczc z nimi,
zabiem ich ju tysice! Rzekam: O Kiczaka, nie nadymaj si tak
sw pych, bo nie potrafisz pokona niemiertelnych gandharww.
Obraajc mnie swymi awansami, pozostajesz przy yciu tylko
dlatego, e ja sama pochodzc z dobrej rodziny, majc dobry
charakter i yjc wedug Prawa, nie chc nikogo niepotrzebnie
zabija. Na moje sowa ten niegodziwiec odpowiedzia miechem.
On ju dawno zboczy ze cieki Prawa i dobra. Ma z
zarwno dusz jak i natur i jest cakowicie we wadzy swej dzy
i namitnoci. Cho odrzuciam ju wielokrotnie czynione mi
przez tego prostaka awanse, on ich nie zaprzestaje. Wol poegna
si z yciem ni by ich ofiar. Czy nie widzisz, e w czasie gdy
wy wszyscy dokadacie wszelkich stara, eby y wedug Prawa,
Prawo ginie, bo podczas gdy wy dotrzymujecie wiernie swej
umowy, umiera wasza ona. Bronic swej ony, bronicie swych
dzieci, a gdy dzieci s chronione, chroniona jest rwnie dusza.
Czy obowizkiem wojownika w kadym stadium jego ycia nie
jest pokonywanie jego wrogw?
Dlaczego nie bronisz swej ony? Kiczaka przewrci mnie na
podog i kopn mnie jak psa, podczas gdy ty sam i Krl Prawa
biernie na to patrzylicie. Czyby zapomnia o tym, jak obronie
Ksiga IV Opowie 40 35

mnie przed atakiem Datasury i jak pokonae razem ze swymi
brami Dajadrath? Zabij tego otra Kiczak, ktry mnie
lekceway! Bdc faworytem krla Wiraty, nie daje mi spokoju.
Zmiad tego oszalaego z mioci prostaka, jakby by glinianym
naczyniem, gdy on jest przyczyn mojej niedoli! Jeeli nie
uczynisz tego do nastpnego ranka, wypij trucizn, gdy wol
natychmiast umrze ni y tak dalej!

6. Bhima zabija Kiczak, udajc mciwych gandharww,
mw pokojwki airamdhri

Tulc sw twarz do piersi Bhimy, Draupadi ronia zy. Bhima
obj j swym potnym ramieniem i prbowa uspokoi, a gdy
myla o Kiczaku, zagryza wargi. Rzek: O najdrosza ono,
uczyni to, o co mnie prosisz. Jeszcze dzi zmasakruj Kiczak i
cay jego rd. Umw si z nim na wieczr i pozbd si raz na
zawsze swego smutku i gniewu. Umw si z nim w tanecznym
pawilonie, gdzie w cigu dnia odbywaj si lekcje taca i ktry jest
pusty noc. Znajduje si tam oe stojce na twardych nogach.
Poka mu tam jego zmarych przodkw. Uwaaj jednak, aby nikt
ci nie zobaczy, gdy bdziesz si z nim umawia i gdy bdziesz
sprawdzaa, czy on tam ju przyszed.
Gdy noc si skoczya i nadszed poranek, Kiczaka uda si do
krlewskiego paacu i gdy zobaczy Draupadi, rzek do niej
zuchwale: O kobieto o penych biodrach, umw si ze mn na
spotkanie. Ju wczoraj moga pozna moj potg. Przewrciem
ci i kopnem na oczach krla Wiraty i on ciebie nie broni, gdy
jest on jedynie krlem z nazwy. To ja, jego krlewski marszaek,
jestem rzeczywistym krlem Matsji. Uszczliw mnie sw
mioci. Obdaruj ci za to setk zotych monet, setk niewolnic,
setk niewolnikw i rydwanem zaprzonym w muy. Ja sam
zostan twym niewolnikiem.
Draupadi odpowiedziaa: O Kiczaka, speni tw prob,
jeeli obiecasz mi, e nikt si nie dowie o naszym spotkaniu. Nie
chc bowiem, aby dowiedzieli si o naszej schadzce moi mowie
gandharwowie.
Kiczaka odpowiedzia: O kobieto o rajskich udach, uczyni
wszystko, czego ode mnie dasz, gdy trac rozum z mioci.
Przyjd zupenie sam do twej pustej sypialni i aden z twoich
mw si o tym nie dowie.
Draupadi rzeka: O Kiczaka, umwmy si lepiej pnym
wieczorem w tanecznym pawilonie, ktry zbudowa krl Wirata i
ktry noc stoi pusty. Moi mowie nie bd mnie tam szuka.
Po tej rozmowie Kiczaka niesiony na potnej fali uciechy
ruszy w kierunku swego domu, niewiadomy tego, e spotka
36 Mikoajewska Mahabharata

sam mier, ktra przybraa form pokojwki. Bdc niezwykle
czuy na sodki zapach perfum, ornamenty i girlandy, upikszy
swe ciao poddajc si czarowi mioci. I gdy czas, ktry pozosta
mu do wieczora, pyn mu powoli, odda si rozmylaniom nad
czekajc go przyjemnoci. I on, ktry mia wkrtce utraci
wszelkie wiato, rozbysn jarzcym blaskiem jak lampa, w
ktrej wypala si knot. Ogupiay przez mio i wyprowadzony w
pole przez sw prno ledwie zauway jak min dzie i
nadszed upragniony wieczr.
Draupadi z kolei, ktrej czas pozostay do wieczora wyda si
dugi jak miesic, udaa si do kuchni, aby porozmawia z Bhim.
Rzeka: O mj mu o potnych ramionach, umwiam si z
Kiczak na spotkanie w tanecznym pawilonie tak jak kazae. Gdy
zapadnie zmrok przyjdzie on tam zupenie sam. Zmasakruj tego
niegodziwca ogupionego przez mio, ktry w swej bucie
pogardza si gandharww! Wyrwij z niego ycie tak jak so
wyrywa z ziemi som i osusz tym zy mojej niedoli! Bd
bogosawiony i dumny ze swego czynu.
Bhima odpowiedzia: O kobieto o piknych biodrach,
przynosisz mi dobr wiadomo, gdy myl o zabiciu Kiczaki
sprawia mi tak sam przyjemno jak myl o zabiciu demona
Hidimby. Przysigam na mych braci, e powal Kiczak tak jak
Indra powali Wrtr. Zmiad te wszystkich chccych go
pomci Matsjw. Zabij te wkrtce Durjodhan i odzyskam
utracon ziemi. A Krl Prawa skoro tego chce, niech czeka
bezczynnie na dworze u krla Wiraty!
Draupadi rzeka: O Bhima, zabij Kiczak bez wiadkw tak
jak obiecae.
Bhima rzek: O niemiaa kobieto, uczyni to, o co mnie
prosisz. W ciemnym mroku zmiad gow tego niegodziwca,
ktry mia poda tego, co jest dla niego niedostpne!
Bhima wszed pierwszy do tanecznego pawilonu, gdzie ukry
si w ciemnociach i czeka na przybycie Kiczaki, kryjc si jak
lew polujcy na jelenia. Gdy nadesza umwiona godzina
spotkania, Kiczaka wszed do pokrytego ciemnociami tanecznego
pawilonu ozdobiony zotem i girlandami, majc sw myl
skoncentrowan na mioci. Podszed do stojcego tam oa, na
ktrego brzegu usiad przedtem Bhima i pogaska go mionie po
ramieniu, nie wiedzc, e dotyka sw wasn mier. Ogupiony
mioci i zakniony przyjemnoci zbliy si do jeszcze bardziej i
rzek z umiechem: O pikna, przybiegem tu do ciebie bez
zwoki, aby obdarowa ci wszelkim bogactwem. We mnie w
swe ramiona, gdy jak to mwi nalece do mnie kobiety, na
caym wiecie nie ma mczyzny, ktry byby wspanialszy i
przystojniejszy ode mnie.
Ksiga IV Opowie 40 37

Na te sowa Kiczaki Bhima zerwa si z oa i rozemia si
prosto w twarz niegodziwca. Rzek: O Kiczaka, jake jeste
przystojny i peen fanfaronady! Nigdy jednak dotd nie bye a
tak nierozwany! Z tymi sowy zapa go za jego ozdobione i
wyperfumowane wosy, ktre jednak Kiczaka natychmiast wyrwa
z jego doni i sam niezwykle silny uchwyci Bhim za jego potne
ramiona. Zaczli si mocowa jak dwa potne sonie walczce o
samic. Gdy Bhima zachwia si pod si jego uderzenia, Kiczaka
cisn go na kolana, lecz Bhima natychmiast si zerwa jak
jadowity w po uderzeniu go kijem. I gdy pijani sw si, dwaj
potni mczyni mocowali si w samym rodku nocy w tym
opustoszaym tanecznym pawilonie, budynek dra w posadach od
huku ich upadajcych cia i ich potnego ryku. W kocu gdy
Bhima zauway, e Kiczaka zaczyna sabn od uderze jego
pici, cisn jego piersi tak potnie, e Kiczaka zemdla.
Uchwyci go wwczas za wosy i zarycza potnie jak godny
tygrys, ktry upolowa antylop. Uderzajc wciekle zacinitymi
piciami w jego stopy, donie i gow, wepchn je do wewntrz
jego ciaa, a pozosta z niego jedynie jego kadub tak jak kiedy z
dzikiej bestii, ktr pokona iwa.
Gdy z Kiczaki pozostaa ju jedynie poszarpana bezksztatna
brya misa, Bhima rzek do Draupadi: O crko krla Drupady,
popatrz, co zostao z twego uwodziciela! I po zabiciu Kiczaki i
ugaszeniu swego gniewu Bhima wrci do kuchni.

7. Bhima zabija krewnych Kiczaki, ktrzy chc spali
Draupadi/airamdhri na jego stosie pogrzebowym

mier Kiczaki ucieszya i uspokoia Draupadi. Podesza do
stranikw i rzeka: O stranicy, udajcie si do tanecznego
pawilonu, gdzie le zwoki krlewskiego marszaka Kiczaki.
Zosta on zabity przez moich mw gandharww za to, e mia
poda kobiety, ktra naley do kogo innego.
Tysice stranikw rozwietlajc sobie ciemno pochodniami
ruszyo w kierunku tanecznego pawilonu. Wewntrz zobaczyli
martwe ciao Kiczaki obryzgane krwi. Patrzc na nie ze zgroz
pytali: Gdzie si podzia jego kark i gowa? Gdzie si podziay
jego stopy, nogi, rce i donie? I widzc t straszn masakr,
doszli do wniosku, e zosta on faktycznie zabity przez boskich
muzykw gandharww.
W tanecznym pawilonie zaczli gromadzi si rwnie krewni
Kiczaki. Otoczyli zwartym koem jego martwe ciao i pakali,
patrzc ze zgroz na to, co z niego zostao. Wyglda jak wielki
w wycignity si na suchy ld lub jak demon danawa zabity
przez Indr. Mylc o rytach pogrzebowych, uchwycili martwe
38 Mikoajewska Mahabharata

ciao, aby wynie je na zewntrz. Zobaczyli tam Draupadi
opierajc si kolumn. Jeden z nich zawoa: Zabijmy t
ladacznic, ktra jest przyczyn mierci Kiczaki. Spalmy j razem
z nim na jego stosie pogrzebowym. Niech Kiczaka czerpie z niej
przyjemno nawet po mierci. Rzekli do krla Wiraty: O krlu,
Kiczaka zosta zabity z powodu tej kobiety. Daj nam pozwolenie,
aby j spali razem z nim na jego stosie pogrzebowym.
Wirata widzc, e krewni Kiczaki przewyszaj go si,
przychyli si do ich proby. Krewni Kiczaki zapali wic drc
jak li na wietrze i omdlewajc ze strachu Draupadi, zwizali j i
ruszyli z ni w kierunki terenu kremacji zwok, podczas gdy ona
przywoywaa na pomoc swych obrocw, wypowiadajc imiona,
ktre Judhiszthira nada Pandawom zanim schronili si na dworze
u krla Wiraty: O Daja, Dajanta, Widaja, Dajatsena,
Dajadbala obrocie mnie przed krewnymi Kiczaki, ktrzy mnie
porwali. O impulsywni i bohaterscy gandharwowie, przybdcie
mi z pomoc!
Gdy Bhima usysza nawoywania Draupadi zerwa si
natychmiast z oa i ruszy jej z pomoc. Opanowany przez
mordercz wcieko rozcign swe ciao do olbrzymich
rozmiarw i wydar si si na zewntrz. Gnajc w popiechu jak
wiatr, powala po drodze potne drzewa swymi udami i gdy
wpad jak burza na teren kremacji, rzuci si z impetem na
krewnych Kiczaki, wymachujc potnym drzewem jak berem
samej mierci.
Krewni Kiczaki gotowi do podpalenia stosu pogrzebowego
najstarszego z nich, widzc zbliajcego si do nich Bhim, wzili
go za gandharw i zadreli ze strachu i rozpaczy. Jeden z nich
rzek: O bracia, zblia si do nas potny gandharwa,
wymachujc wyrwanym drzewem. Uwolnijmy lepiej t pikn
pokojwk, ktra jest jego on, zanim nas wszystkich pozabija.
Uwolnili wic Draupadi i sami zaczli ucieka w kierunku
miasta. Bhima widzc ich uciekajcych, pogna za nimi i
wszystkich ich pozabija, po czym powrci do Draupadi i rzek:
O niewinna kobieto, nie masz si ju czego obawia, gdy
wszyscy ci, ktrzy odwayli si ci naprzykrza, le ju martwi.
Wr wic do miasta. Ja sam udam si tam inn drog.
Stu piciu krewnych Kiczaki zabitych przez Bhim leao na
ziemi jak powalony przez burz las i razem z zabitym poprzednio
Kiczak byo ich wszystkich stu szeciu. Matsjowie gromadzili si
wok pobojowiska i widzc ich pokonanych byli zdumieni i nie
wiedzieli, co powiedzie.

Ksiga IV Opowie 40 39

8. Krl Wirata z obawy przed zemst jej mw prosi
Draupadi/airamdhri o opuszczenie jego krlestwa, lecz
ostatecznie zgadza si aby pozostaa jeszcze kilkanacie dni

Matsjowie udali si do krla Wiraty i rzekli: O krlu,
gandharwowie, ktrzy s mami pokojwki krlowej zabili ponad
stu krewnych twego marszaka Kiczaki, a uwolniona z ich rk
pokojwka, wrcia do twojego paacu. Pozbd si jej, gdy jej
obecno zagraa caemu miastu. Ona sama jest bardzo pikna,
podczas gdy jej boscy mowie s bardzo potni, a czowiek jest
saby i poszukuje seksualnej przyjemnoci. Obro nasze miasto
przed zniszczeniem, ktre moe na przynie ta pikna
pokojwka.
Krl Wirata wysucha uwanie gosu swego ludu i rzek: O
Matsjowie, zrbmy to, co naley. Wykonajmy dla Kiczaki i jego
krewnych ryty pogrzebowe, palc ich ciaa na jednym stosie
ozdobionym wok klejnotami i kadzidekami. I poniewa by
przeraonym tym, co si stao, rzek do swej ony Sudeszny: O
krlowo, popro sw pokojwk w moim imieniu, aby opucia
mj paac, gdy boj si zniszczenia, ktre na mj lud mog
sprowadzi jej mowie gandharwowie. Ja sam nie mog jej tego
powiedzie, bo mog cign na siebie zemst gandharww, ale
na kobiecie mci si nie bd.
Tymczasem Draupadi uratowana dziki sile Bhimy z rk
krewnych Kiczaki po oczyszczeniu w wodzie swego ubrania i
wszystkich czonkw powrcia do krlewskiego paacu, bdc jak
moda sarna przestraszona przez tygrysa. Mczyni rozbiegali si
na jej widok w obawie przed gandharwami, a niektrzy ze strachu
zamykali oczy. Gdy zobaczya w kuchni Bhim rzeka w jedynie
dla nich zrozumiaym jzyku: O Bhima, niech bdzie chwaa
krlowi gandharww, ktry obroni mnie przed spaleniem. Bhima
odpowiedzia: O pikna, mczyzna, ktry zabka si tutaj na
wezwanie kobiety, usysza jej sowo i odszed, nie pozostawiajc
niespaconego dugu.
Draupadi przechodzc niedaleko tanecznego pawilonu,
zobaczya tam Ardun udzielajcego lekcji taca krlewskim
crkom. Gdy one rwnie j dostrzegy, rzeky: O pokojwko,
jakie to szczcie, e udao ci si powrci. Jakie to szczcie, e
Kiczaka i jego krewni, ktrzy napastowali ci niewinn i czyst i
chcieli ci zabi, sami zostali zabici.
Arduna zapyta : O pokojwko, opowiedz mi w jaki sposb
udao ci si uwolni z rk krewnych Kiczaki i kto ich zabi?
Draupadi odpowiedziaa: O Brihannada, yjesz sobie
wygodnie w domu krlewskich kobiet i c ci mog obchodzi
40 Mikoajewska Mahabharata

losy krlewskiej pokojwki? Nie dowiadczasz takiego samego jak
ona smutku. Czy pytasz mnie nieszczsn dla wasnej rozrywki?
Arduna odpowiedzia: O pikna, nie znasz mnie, lecz wierz
mi, e ja, mczyzna zredukowany do bycia monstrum, sam
dowiadczam smutku ponad zwyk miar.
Draupadi udaa si do komnat krlowej i gdy Sudeszna j
zobaczya, rzeka: O pokojwko, jeste moda i nikt nie dorwna
ci urod. Krl Wirata bogosawi ci i prosi, aby opucia jego
paac, gdy obawia si ataku twoich mw gandharww.
Draupadi odpowiedziaa: O krlowo, popro w mym imieniu
krla, aby pozwoli mi tu zosta jeszcze trzynacie dni. Po upywie
tego czasu gandharwowie bd wolni od swych zobowiza i
przybd tutaj, aby zabra mnie ze sob. Odwdzicz si oni za
tw pomoc i przynios szczcie krlowi Wiracie i jego krewnym.
I krl Wirata przychyli si do jej proby.

9. Mieszkacy Matsji ciesz si ze mierci Kiczaki, ktr
sprowadzio na podanie Draupadi/airamdhri

Matsjowie szczerze nienawidzili Kiczaki i jego krewnych i
ostatecznie bardzo byli z ich mierci zadowoleni. Mwili midzy
sob: Krewki Kiczaka by faworytem Wiraty z powodu swej
odwagi i zdolnoci dowodzenia krlewsk armi. Terroryzowa on
jednak mczyzn i ugania si za kobietami. Dobrze, e w kocu
zgin z rk gandharww ten niegodziwiec, ktrego nikt inny nie
mg pokona.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
4. The Book of Vira,
4(46) The Killing of Kicaka, 13-23.



Ksiga IV Opowie 41 41

Opowie 41
Kaurawowie i Trigartowie napadaj na Matsj
osabion przez mier Kiczaki

1. Kaurawowie bezskutecznie prbuj odkry miejsce, w ktrym ukryli si
Pandawowie; 2. Kaurawowie dowiaduj si o mierci Kiczaki, zacitego wroga ich
sprzymierzecw Trigartw i postanawiaj napa na osabione krlestwo Wiraty i
uprowadzi bogate stada krlewskich krw; 3. Czterej Pandawowie (za wyjtkiem
Arduny) pokonuj napastujc krlestwo armi Trigartw dziaajc w obronie i w
imieniu krla Wiraty; 4. Krl Wirata docenia bohaterskie czyny Pandaww i stawia
ich wyej od siebie jako stranikw swej krlewskiej wadzy

Bhiszma rzek: O Durjodhana, tam gdzie ukry si
Judhiszthira nie ma lku. Krowy s liczne i nie wychudzone i daj
duo mleka. Maso i twarg s smaczne, woda zdrowa, a jado
smakowite. Smak, dotyk, zapach i dwiki s przyjemne, a wizja
pogodna. Tam wszystko nabywa waciwych mu zalet.
(Mahbharta, 4(47) The Cattle Raid, 27.15-20)

1. Kaurawowie bezskutecznie prbuj odkry miejsce, w
ktrym ukryli si Pandawowie

Tymczasem Durjodhana i jego bracia rozesali swych szpiegw
do ssiadujcych krajw, nakazujc im, aby przeszukali wszystkie
wsie i miasta, prbujc odkry kryjwk Pandaww. Ich zadanie
nie zostao jednak uwieczone sukcesem. Wrcili peni trwogi do
Hastinapury i rzekli do Durjodhany, ktry siedzia na tronie w
swym Gmachu Zgromadze otoczony przez swych braci i
towarzyszcych im Trigartw: O krlu, cho przeszukalimy
kady nawet najdrobniejszy kawaek ziemi, nie natrafilimy na
aden lad Pandaww.
Syszc te wieci, Durjodhana siedzia przez chwil w ciszy
zagbiony w swych ponurych mylach, po czym rzek: O wierni
sudzy, musicie ponownie wyruszy na poszukiwania, gdy trudno
zbada wszystko do koca. Spieszcie si, bo ju niewiele pozostao
czasu do koca trzynastego roku wygnania Pandaww, ktry
zobowizali si spdzi yjc midzy ludmi, lecz ukrywajc swe
tosamoci. Jeeli przed upywem tego czasu nie zostan przez nas
wykryci, wypeni co do joty swe zobowizanie, ktre na nich
wymusilimy, skaniajc ich do gry w koci i nie bdc ju duej
zobowizani do zaniechania zemsty, rzuc si na nas jak olizge
jadowite we. Musicie wic odkry ich kryjwk, majc na
uwadze dobro naszego krlestwa i zapewnienie mu stabilnoci
42 Mikoajewska Mahabharata

dziki pozbyciu si rywali. Jeeli zostan odkryci, bd musieli
uda si ponownie na wygnanie, kontrolujc swj gniew i
wyrzekajc si swej zemsty, zmuszeni do tego przez sw wasn
uczciwo.
Karna rzek: O Durjodhana, wylij na poszukiwania kryjwki
Pandaww sprytniejszych i wierniejszych ci szpiegw. Niech
udadz si do najgciej zaludnionych i prosperujcych zaktkw
wiata i niech poszukuj ich na rnych zgromadzeniach jak i
wrd witych mw i ebrakw. Niech szukaj ich rwnie na
szlakach wdrownych, w witych brodach, w rnych kopalniach,
pustelniach i jaskiniach.
Duhasana rzek do Durjodhany, ktry ju od dawna uleg swej
nikczemnej naturze: O bracie, nie tra ducha i realizuj swj cel z
waciw ci energi i determinacj. Karna ma racj. Niech nasi
szpiedzy szukaj dalej, tu i tam, od kraju do kraju, robic to we
waciwy sposb. Dotychczas nie znalelimy adnego ladu ani
drogi, ktr Pandawowie wybrali, ani miejsca, w ktrym si
schowali, ani zawodu, ktry przybrali. Musieli przepyn ocean
lub ukry si gdzie w najbardziej nieprawdopodobny sposb,
cho rwnie dobrze mogli zosta poarci przez dzikie zwierzta
lub pokonani przez ao zginli w jaki inny sposb.
Gos zabra bramin Drona, ktry widzia rzeczy takimi, jakimi
s naprawd. Rzek: O krlu, ludzie tacy jak Pandawowie nie
mog przepa bez wieci lub zosta pokonani. S na to zbyt
rycerscy, dalekowzroczni, poinformowani i biegli w Prawie.
Kontroluj swe zmysy, s lojalni i cakowicie podporzdkowani
Krlowi Prawa, ktry zna sam istot taktyki, Prawa i Zysku,
yczy im dobrze jak ojciec, szanuje gos starszych, nie amie nigdy
swego sowa i bazuje na swej uczciwoci. Modsi bracia s w peni
mu oddani tak jak i on jest im cakowicie oddany. Ten rozwany
czowiek zawsze myli o dobrze swych posusznych mu i wiernych
braci. Jestem przekonany, e bdc takimi jak ich opisaem, nie
mogli da pokona si mierci i czekaj gdzie w ukryciu na
popraw swego losu. Mylcie rozsdnie i nie trwocie na prno
czasu, gdy nie bdzie atwo odnale tych odwanych i oddanych
ascezie synw Pandu, ktrzy wzili swe sprawy w swoje rce. Ze
swym czystym duchem, zaletami charakteru, prawdomwnoci,
rozwag i uczciwoci olepi kadego sw wspaniaoci.
Dziaajmy wic dalej z t wiadomoci i majc t wiedz
szukajmy ich ponownie z pomoc braminw, szpiegw, witych
mw i wszystkich innych, ktrzy posiadaj odpowiednie
umiejtnoci.
Ksiga IV Opowie 41 43

Gdy nauczyciel Bharatw Drona skoczy mwi, gos zabra
dziadek Hastinapury Bhiszma, wypowiadajc sowa podyktowane
przez Prawo, majce na uwadze dobro wszystkich Bharatw i
Hastinapury, faworyzujce Judhiszthir, trudne do zaakceptowania
dla tych, co zeszli ze cieki uczciwoci, lecz zrozumiae dla tych,
ktrzy zawsze krocz ciek Prawa. Rzek: O Bharatowie, tak
jak powiedzia bramin Drona, Pandawowie s obdarzeni
wszystkimi zaletami i wrcymi pomylno znakami i nie mogli
zgin. S zdolni do uczenia si z dowiadcze, znaj i praktykuj
waciwe sposoby zachowania, kieruj si dobrymi przysigami,
chyl gow przed naukami starszych i s wierni swym lubom
uczciwoci i Prawdy. Zawsze dotrzymuj danego sowa i idc
drog sadhu nie mog si zaama. Chroni ich zarwno Prawo jak i
ich wasne mstwo.
Potraktujmy Pandaww z mdroci a nie z wrogoci.
Pozwlcie mi wyjani moje myli w ich sprawie, chocia wiem,
e taktyka rozwanych jest niezrozumiaa dla tych, co rozwanymi
nie s. Powiem wam jednak, co myl, bo czowiek, ktry poda
za wskazwkami starszyzny swego rodu i jest uczciwy, zawsze
daje temu, kto pyta dobr rad, nawet gdy jest jego wrogiem i
nigdy nie udziela rad niegodziwych. Nie waha si nigdy mwi
tego, co nakazuje mu jego uczciwo i mwi tak, jakby
przemawia do innych zgromadzonych sadhu nawet wwczas, gdy
wie, e rni si swym zdaniem od innych.
Jestem przekonany, e w miejscu, w ktrym ukry si
Judhiszthira, nie ma ludzi nieuczciwych, zawistnych i
wypowiadajcych obraliwe sowa i kady jest wierny swemu
Prawu. Sycha tam wszdzie dwik modlitwy i skadane liczne
ofiary nigdy nie pozostaj nie zakoczone. Indra leje tam
deszczem we waciwym czasie, ziemia rodzi bogate plony i jest
wolna od wszelkiej zarazy. Ry jest tam czysty, owoce soczyste,
girlandy aromatyczne, mowa szlachetna, wiaterek przyjemny, a
gocie sympatyczni.
Tam gdzie ukry si Judhiszthira nie ma lku. Krowy s liczne i
nie wychudzone i daj duo mleka. Maso i twarg s smaczne,
woda zdrowa, a jado smakowite. Smak, dotyk, zapach i dwiki s
przyjemne, a wizja pogodna. Tam wszystko nabywa waciwych
mu zalet. Ludzie staj si ufni, w peni nasyceni, czyci, zdrowi,
przywizani do bogw, yczliwi dla goci i wszystkich ywych
istnie; hojni, peni wigoru, zawsze oddani Prawu; wrodzy wobec
tego, co nieczyste i spragnieni tego, co czyste; gotowi do skadania
ofiar i czynienia lubw, a w ich mowie nie ma cienia faszu.
44 Mikoajewska Mahabharata

Prawy Judhiszthira niewidoczny wrd prawych nie moe
zosta wykryty przez adnego bramina, a tym bardziej przez
pospolitego czowieka. W nim jest Prawda, upr, szczodro,
zupeny spokj, niezachwiana cierpliwo, skromno, szczcie,
sawa, najwysza wspaniao, szlachetno i uczciwo. Uwaam,
e ten rozwany czowiek ukrywa si w takim wanie miejscu i
nie potrafi inaczej wytumaczy wzniosego toru, po ktrym si
on porusza. O Durjodhana, jeeli potrafisz uwierzy mym sowom,
pomyl o dziaaniu, ktre uwaasz za zbawienne i dziaaj szybko.
Bramin Krypa rzek: O Durjodhana, posuchaj mych sw,
ktre s w zgodzie ze sowami Bhiszmy. W swym traktowaniu
Pandaww we pod uwag dobro nas wszystkich. Ten kto chce
przetrwa, nie powinien lekceway nawet najdrobniejszego
wroga, a co dopiero Pandaww, ktrzy znaj wszelkie tajniki broni.
Nie tra wic czasu na szukanie Pandaww i zajmij si raczej
umocnieniem swych wasnych si i sojuszw. Po upywie terminu
ich wygnania i wypenieniu swego zobowizania Pandawowie
bd peni wigoru. Przygotuj swj skarb, swoje siy i odpowiedni
taktyk, abymy mogli si im przeciwstawi, gdy dojdzie do
wojny.

2. Kaurawowie dowiaduj si o mierci Kiczaki, zacitego
wroga ich sprzymierzecw Trigartw i postanawiaj napa
na osabione krlestwo Wiraty i uprowadzi bogate stada
krlewskich krw

Mimo tych niepomylnych wieci o Pandawach, poszukujcy
ich kryjwki szpiedzy przynieli do Hastinapury wiadomo, ktra
ucieszya Durjodhan i jego sprzymierzecw Trigartw. Donieli,
e zosta zabity przez mciwych gandharww pogromca Trigartw
i wrg Hastinapury, marszaek krla Matsji Kiczaka i e z rk
gandharww zginli rwnie jego liczni bracia.
Usyszawszy t wiadomo obecny w Hastinapurze krl
Trigartw Suarman rzek: O Durjodhana, zy, bezkompromisowy
i okrutny Kiczaka syncy ze swej odwagi wielokrotnie napada na
mj kraj w imieniu krla Matsji i ciemiy mj lud. Teraz, gdy ten
niegodziwiec zosta zabity przez gandharww, krl Wirata straci
caa sw dum i inicjatyw. Napadnijmy na jego zasobne
krlestwo, korzystajc z jego saboci i ograbmy go z jego
klejnotw i innego bogactwa. Odbierzmy mu jego wioski i ca
ziemi i podzielmy je midzy siebie. czc nasze siy moemy
zniszczy jego miasta i okra go z tysicy dorodnych krw lub po
pokonaniu jego armii moemy podyktowa mu korzystne dla nas
Ksiga IV Opowie 41 45

pokojowe warunki i podporzdkowa go sobie. Po ujarzmieniu
krla Wiraty bdziemy mogli zamieszkiwa jego rodzc bogate
plony ziemi i wzmocni w ten sposb si naszej armii.
Karna rzek do Durjodhany: O krlu, propozycja Suarmana
jest na czasie i w zgodzie z naszym interesem. Po co zaprzta
sobie gow Pandawami, ktrzy nie maj ani majtku, ani wojska i
ktrym brakuje mstwa. Albo zupenie si zatracili, albo ju
dawno udali si do krlestwa boga mierci Jamy. Zaatakujmy
krlestwo Wiraty i zdobdmy jego stada i inne bogactwo.
Durjodhana natychmiast zaakceptowa propozycj Karny i
rzek do Duhasany, ktry zawsze by gotowy wypeni jego
rozkazy: O bracie, przedyskutuj spraw wojny z nasz starszyzn
i przygotuj nasz armi do wymarszu. Niech krl Suarman
wyruszy natychmiast potajemnie w kierunku krlestwa Wiraty i
rozpocznie grabienie stad i innych dbr. Nasza armia doczy do
niego dzie pniej.
Jak zaplanowali, tak uczynili. Krl Suarman wyruszy w
kierunku poudniowo-zachodnim i po siedmiu dniach marszu
dotar do krlestwa Wiraty, gdzie natychmiast rozpocz grabi
krlewskie stada. smego dnia do krlestwa dotara armia
Kauraww, przecigajc Trigartw w kradziey.

3. Czterej Pandawowie (za wyjtkiem Arduny) pokonuj
napastujc krlestwo armi Trigartw dziaajc w obronie i
w imieniu krla Wiraty

Tymczasem min trzynasty rok wygnania Pandaww, ktry
spdzili w przebraniu na subie u krla Wiraty i w ten sposb
dobiego koca zobowizanie Krla Prawa do zrezygnowania z
zemsty na Kaurawach wymuszone na nim podczas oszukaczej
gry w koci. Co wicej, Krl Prawa sam sta si mistrzem w grze
w koci i w ten sposb przesta si obawia tego, e Durjodhana
moe go ponownie sprowokowa do podjcia gry.
Pewnego dnia zanim Pandawowie zdoali opuci dwr Wiraty
i ujawni sw prawdziw tosamo, prosperujce krlestwo
Matsji zostao zaatakowane przez armi krla Suarmana, ktra
zawadna licznymi stadami krlewskich krw i prbowaa
uprowadzi je w kierunku wasnego krlestwa. Gdy krl Wirata si
o tym dowiedzia, ruszy natychmiast przeciw wrogowi na czele
swej potnej armii. Krl i krlewicze ubrali swe poyskujce
zotem zbroje warte swej ceny i dosiedli swych rydwanw
zaprzonych w rcze ogiery.
46 Mikoajewska Mahabharata

Krl Wirata rzek do swego ulubionego brata ataniki: O
bracie, chc, aby przebywajcy na mym dworze mj nadworny
gracz Kanka, mj kucharz Ballawa, mj stajenny Granthika i mj
naczelny pastuch Tantipala doczyli do mej armii. Zadbaj wic o
to, by otrzymali godne siebie rydwany ozdobione flagami, zbroj i
bro. Ich ciaa s potne jak trba krla soni i jestem pewien, e
nie odmwi udziau w wojnie.
Gdy soce miao si ju ku zachodowi, maszerujca w
bojowym nastroju armia Matsji napotkaa armi Trigartw i te
dwie potne siy zderzyy si z przeraliwym hukiem. Z ziemi
unosi si kurz i zryway si ptaki, zasaniajc widok, lecz od
wypuszczanych z ukw strza niebo rozbyskiwao si tak jak noc
rozbyskuje si od obecnoci robaczkw witojaskich.
Ozdobione zotem uki nacigane przez bohaterskich ucznikw
spltyway si razem, upadajc na ziemi. Bojowe rydwany
cieray si z bojowymi rydwanami, piechurzy z piechurami,
jedcy z jedcami, sonie ze soniami. Miecze uderzay miecze,
wcznie zderzay si z wczniami, pociski z pociskami, a
oszczepy z oszczepami. Wszdzie byo wida zawzite gowy z
rozpatanymi wargami, szlachetne nosy bez szwanku, wosy
oderwane od skry ozdobione klejnotami i pokryte kurzem i uszy z
kolczykami. Na ziemi leay ramiona i nogi wojownikw obcite
przez strzay, przypominajc swym wygldem pnie drzewa ala. I
cho kurz zmoczony tryskajc krwi podda si i opad na ziemi,
ta odraajca i przeraajca bitwa trwaa nadal w swym
straszliwym rozpasaniu.
atanika zabijajc setk Trigartw i jego brat Wialaksza
zabijajc ich cztery setki, wdarli si w sam rodek potnej armii
wroga. Krok po kroku parli wciekle do przodu, majc swych
modszych braci na swych tyach. Krl Wirata napotka na swej
drodze krl Suarmana w swym zotym rydwanie i dwaj krlowie
uderzyli na siebie z impetem, ryczc jak rozjuszone byki,
obsypujc si nawzajem strzaami licznymi jak krople deszczu i
sigajc wprawnie po swe miecze i maczugi. Krl Wirata uderzy
Suarmana swymi dziesicioma strzaami, a jego konie picioma
strzaami, w odpowiedzi na co Suarman uderzy go swymi
pidziesicioma ostrymi strzaami. W kocu armie Wiraty i
Suarmana zniky z pola widzenia zanurzajc si w ciemnoci i
kurzu.
Gdy wiat zacz ton w ciemnociach, obie armie wycofay
si chwilowo, przestrzegajc porzdku rang, lecz gdy na niebie
ukaza si ksiyc, rozpraszajc ciemnoci i oczyszczajc noc,
wrogie armie powrciy na plac bitewny, nie majc dla siebie
Ksiga IV Opowie 41 47

nawzajem litoci. Suarman ruszy razem ze swymi modszymi
brami przeciw krlowi Wiracie i otaczajc go ze wszystkich stron,
pochwyci go w momencie, gdy Wirata utraci swj rydwan.
Podnis go w gr jak paczc pann mod i posadziwszy go na
swym rydwanie, pogna swe ogiery.
Matsjowie widzc, ze ich krl dosta si do niewoli i bdc pod
wciekym atakiem Trigartw, rzucili si w panice do ucieczki.
Znajdujcy si wrd nich Judhiszthira rzek do swego brata
Bhimy: O bracie, nie pozwl wrogowi na zabranie krla Wiraty
do niewoli. Uwolnij go natychmiast i spa nasz dug, ktry
zacignlimy u niego, ukrywajc si przez cay rok na jego
dworze, gdzie nas przyjanie i dobrze traktowa. Bhima
odpowiedzia: O krlu, uczyni, jak kaesz. Bd z Nakul i
Sahadew wiadkiem mej odwagi. Zaraz wyrw z ziemi potne
drzewo o mocnym pniu i z nim jak z maczug pognam na
wrogw. Judhiszthira rzek do swego walecznego brata: O
Bhima, pozwl temu drzewu sta tak jak stao. Jak je wyrwiesz,
ludzie natychmiast rozpoznaj w tobie Bhim. Uyj raczej innej
broni bdcej na ludzk miar i niech nasi bracia bliniacy strzeg
twego rydwanu, podczas gdy ty sam we waciwej bitewnej
formacji zajmij si ochron krla Matsji.
Tumy Matsjw widzc, e Pandawowie powrcili na swych
rydwanach na pole bitewne, nabrali ponownie odwagi i podyli za
nimi, kadc pokotem onierzy wrogiej armii. Sam Judhiszthira
swymi strzaami skosi tysic Trigartw, podczas gdy Bhima i
Nakula zabili ich po siedem setek, a Sahadewa trzy setki. W kocu
Judhiszthira pogna za Suarmanem, zasypujc go swymi strzaami.
Suarman odpowiedzia wciekym atakiem i uderzy Judhiszthir
siedmioma strzaami, a jego cztery konie czterema strzaami.
Wwczas ruszy do ataku Bhima i swymi strzaami zabi konie
Suarmana jak i dwch stranikw jego tyw oraz wyrzuci z
sioda jego wonic, ktry w przeraeniu rzuci si do ucieczki.
Korzystajc z tego, krl Wirata wyskoczy na ziemi z
uprowadzajcego go rydwanu Suarmana, zapa za maczug i sam
z nowymi siami rzuci si do boju przeciw Suarmanowi, jakby
by modziecem. Widzc to Bhima zeskoczy ze swego rydwanu i
uchwyci z atwoci krla Trigartw, bdc jak lew, ktry
docign maego jelenia.
Trigartowie widzc, e ich krl straci swj rydwan i dosta si
do niewoli, rozpierzchli si w panicznym strachu, podczas gdy
Pandawowie wzili w posiadanie uprowadzane stada krw, aby
odda je krlowi Wiracie. Ci potni mczyni zawsze wierni
swym lubom, wyposaeni w swe silne ramiona, lecz trzymajcy
48 Mikoajewska Mahabharata

si w ryzach dziki swej skromnoci, spdzili szczliwie noc na
stray przedniej armii nalecej do krla Wiraty.

4. Krl Wirata docenia bohaterskie czyny Pandaww i stawia
ich wyej od siebie jako stranikw swej krlewskiej wadzy

Krl Wirata peen podziwu dla odwagi Pandaww, ktrych
prawdziwego imienia cigle nie zna, bogato ich wynagrodzi i
obsypa honorami. Rzek: O bohaterzy, zostaem dzi uratowany
dziki waszemu mstwu i dlatego od dzi wy jestecie
prawdziwymi panami Matsji.
Judhiszthira stojc przed Wirat z pokornie zoonymi domi,
rzek: O krlu, dzikujemy za twe yczliwe sowa, ale dla nas
najwaniejsze jest to, e ty sam zostae uwolniony z niewoli.
Krl Matsji, ktry sam by sprawiedliwym krlem, rzek: O
Kanka, pozwl, e namaszcz ci krlewskim namaszczeniem,
gdy ty powiniene by krlem Matsji. daj ode mnie
wszystkiego, czego tylko zechcesz, gdy sobie na to zasuye. To
dziki tobie zachowaem dzi ycie, a moi wrogowie prbujcy
mnie okra, s teraz w mojej wadzy.
Judhiszthira odpowiedzia: O krlu, bd zawsze skonny do
szlachetnoci i szczliwy. Dzikujemy ci za twe sowa, ale to do
ciebie, a nie do mnie naley krlestwo, ktrego bezpieczestwa
wsplnie bronilimy. Wylij szybko gocw do swego paacu, aby
zanieli dobr wiadomo twej rodzinie i obwiecili wszem i
wobec twoje zwycistwo.
Posuszny radzie Judhiszthiry krl Wirata rzek do swych
gocw: O gocy, udajcie si szybko do mej stolicy i ogocie, e
wygraem bitw. Niech przyjd tutaj ksita ozdobieni w klejnoty
razem z muzykami i tancerkami, aby zgodnie ze zwyczajem
spdzi noc na polu bitewnym.
I zgodnie z krlewskim rozkazem gocy, ktrzy przybyli do
stolicy wraz ze wschodzcym socem, ogosili zwycistwo krla
Wiraty. Wszyscy ksita opucili wkrtce stolic, udajc si na
spotkanie ze zwycisk armi, pozostawiajc j pod opiek
modego i butnego Bhumimdaji.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
4. The Book of Vira,
4(47) The Cattle Raid, 24-32.

Ksiga IV Opowie 42 49

Opowie 42
Kaurawowie rozpoznaj Ardun i staj w
obliczu koniecznoci walki z nim

1. Arduna jako eunuch Brihannada zostaje wonic chepliwego syna krla Wiraty
Bhumimdaji i wyrusza razem z nim samotnie przeciw armii Kauraww;
2. Bhumimdaja przeraony widokiem armii Kauraww prbuje ucieka, podczas
gdy obserwujcy jego ucieczk Kaurawowie zaczynaj podejrzewa, e jego
wonica Brihannada jest Ardun; 3. Arduna majc syna Wiraty Bhumimdaj za
swego wonic zbroi si do walki z Kaurawami w swj uk Gandiw i wyjawia
przed nim sw prawdziw tosamo; 4. Bhiszma, Krypa, Drona i Awatthaman
rozpoznaj w obrocy krlewskich krw Ardun i ostrzegaj Durjodhan i Karn
przed skutkami walki z nim; 5. Za rad Bhiszmy Kaurawowie przygotowuj si do
walki w obronie zdobytych stad krw bez wzgldu na to, z kim przyjdzie im
walczy

Awatthaman rzek: O Durjodhana, Pandawowie zdobyli
ziemi dlatego, e dziaali zgodnie z tym, co nakazuj wite
pisma, majc zawsze szacunek dla swej starszyzny bez wzgldu na
to jak bardzo bya ju skorumpowana. Jak bdc magnatem
moesz by zadowolony z tego, e zdobye krlestwo dziki
okrutnej grze w koci, jakby by czowiekiem z posplstwa! Jaki
rozsdny czowiek chepiby si jak wczga tym, e zdoby up
dziki oszustwu?...
Istniej granice, w ktrych zarwno ludzie jak i inne ywe
istoty s zdolne do zachowania spokoju i powstrzymania swego
gniewu. Nie liczcie wic na to, e Pandawowie zdoaj zapomnie
o zncaniu si nad ich on Draupadi. Arduna narodzi si po to,
aby zniszczy synw krla Dhritarasztry. Zakoczy on cykl
wendety nie pozostawiajc nikogo przy yciu.
(Mahbharta, 4(47) The Cattle Raid, 45.5-10)

1. Arduna jako eunuch Brihannada zostaje wonic
chepliwego syna krla Wiraty Bhumimdaji i wyrusza razem
z nim samotnie przeciw armii Kauraww

Matsjowie pod dowdztwem krla Wiraty nie zdyli jeszcze
odzyska wszystkich krw od Trigartw, gdy ich krlestwo zostao
napadnite ponownie przez podajc za Trigartami armi
Kauraww, ktra otoczya wkoo szedziesit tysicy krlewskich
krw i zabijajc pastuchw prbowaa je uprowadzi.
Nadzorca stad dosiad w panice swego rydwanu i pogna do
stolicy, gdzie w krlewskim paacu zasta jedynie modego ksicia
Bhumimdaj, penego buty, ktremu opowiedzia o pldrowaniu
50 Mikoajewska Mahabharata

stad krw przez potn armi Kauraww. Rzek: O mj panie,
krl Wirata zostawi krlestwo pod twoj opiek. Chwy wic za
bro i odbierz wrogowi to, co stanowi o dobrobycie twego
krlestwa. Twj ojciec wychwala twe mstwo przed zebranymi w
jego Gmachu Zgromadze krlami. Mwi: Mj syn wrodzi si
we mnie. Jest prawdziwym bohaterem i ostoj naszej dynastii. Po
mistrzowsku wada swym ukiem i oszczepem i nigdy nie
wycofuje si z walki. Dowied dzi prawdziwoci jego sw i
odzyskaj uprowadzane przez Kauraww krowy. Spal ich oddziay
sw potg. Zmiad je, bdc jak przywdca stada soni.
Zaprzgnij do swego rydwanu swe konie i zagraj swym wrogom
na lutni swego uku. Niech twoje ozdobione zotem strzay o
ostrych ostrzach zaciemni zarwno soce jak i ycie walczcych
z tob krlw. Gdy pokonasz Kauraww tak jak Indra pokona
asurw, zdobdziesz wielk saw i wrcisz tryumfalnie do swej
stolicy. Niech mieszkacy twego krlestwa znajd dzi w tobie
swego obroc!
Mody ksi Bhumimdaja przebywajcy w tym czasie w
otoczeniu nadwornych kobiet rzek buczucznie: O nadzorco
krlewskich krw, jeszcze dzi sam jeden ruszybym ladem
ukradzionych krw, gdybym mia na swe usugi dowiadczonego
wonic zdolnego pokierowa mym rydwanem. Mj wonica
zgin podczas wielkiej bitwy, ktra trwaa dwadziecia osiem dni.
Jeeli znajdziesz godnego mnie jego zastpc, natychmiast
wyrusz przeciw wrogowi mym szybkim rydwanem ozdobionym
krlewsk flag, wedr si w sam rodek wrogiej armii, pokonam
j odzierajc j z odwagi krlewskoci mego miecza i odbior
uprowadzane krowy. Zasiej panik w sercach Durjodhany, Karny,
Bhiszmy, Krypy i Drony i jego syna Awatthamana, ktrzy widzc
m wielk odwag, bd sami siebie pyta: Czyby walczy z
nami sam Arduna?
Sowa Bhumimdaji usyszaa Draupadi przebrana cigle za
pokojwk krlowej airamdhri. Podesza do ksicia lkliwie i
rzeka agodnym gosem: O krlewiczu, uczy wonic swego
rydwanu nadwornego mistrza taca Brihannad, gdy wiem, e
kiedy by on wonic Arduny i e sam Arduna uczy go
ucznictwa. Widziaam to na wasne oczy, gdy mieszkaam niegdy
na dworze Pandaww. To on powozi rydwanem Arduny podczas
poaru Lasu Khandawa i to dziki jego zrcznoci Arduna mg
pokona wszystkich mieszkacw Lasu i nasyci Ogie. Nie ma
innego wonicy, ktry byby mu rwny. Gdy pozwolisz mu
powozi swym rydwanem, pokonasz atakujc twe krlestwo
armi Kauraww i wrcisz zwyciski.
Ksiga IV Opowie 42 51

Mody ksi Bhumimdaja rzek do swej siostry Uttary: O
siostro, id i przyprowad do mnie twego nauczyciela taca
Brihannad.
Gdy Brihannada zobaczy Uttar, umiechn si i zapyta o
powd jej wizyty. Uttara nie kryjc swych do niego uczu, rzeka:
O Brihannada, Kaurawowie napadli na nasz kraj i uprowadzaj
nasze krowy. Mj brat zamierza wyruszy przeciw nim ze swym
ukiem w doni i pokona ich w samotnej, bohaterskiej walce. Jego
wonica zosta jednak niedawno zabity podczas bitwy i nie ma
nikogo, kto dorwnywaby mu jego dzielnoci i zdoa powozi
jego krlewskim rydwanem. Gdy szuka dla siebie odpowiedniego
wonicy, pokojwka krlowej wspomniaa, e ty znasz si
znakomicie na koniach. Prosz ci wic o to by si zgodzi na
powoenie rydwanem mego brata. Jeeli odmwisz spenienia mej
proby, odbior sobie ycie!
Arduna ruszy popiesznym krokiem ku pokojom ksicia, a
Uttara podaa za nim jak may so, ktry poda za wielk
sonic.
Ksi rzek do Arduny: O Brihannada, poprowad moje
konie przeciw Kaurawom, ktrzy napadli na nasze krlestwo i
uprowadzaj nasze krowy. Arduna odpowiedzia: O krlewiczu,
jake ja, eunuch, mog prowadzi twj bojowy rydwan? Mog co
najwyej dla ciebie zataczy i zapiewa. Ksi rzek: O
Brihannada, po wygranej bitwie bdziesz ponownie uczy m
pikn siostr taca i muzyki. Lecz teraz zaprzgnij czym prdzej
moje szlachetne konie do mojego rydwanu i prowad je zrcznie.
Arduna chcc rozbawi siostr ksicia i sw uczennic Uttar
i wskaza, jak absurdalna jest proba jej brata, dla artu zaoy
odwrotnie sw kolczug. Niezraony tym mody ksi widzc
jego niezrczno, wasnorcznie j na nim upi i sam ubrany w
sw byszczc jak soce zbroj wcign na maszt swego
rydwanu sw flag z wizerunkiem lwa i rozkaza Brihannadzie
prowadzi swe konie. Uzbrojony w kosztowne uki i strzay ruszy
na pole bitewne, majc eunucha za swego wonic, za ktrym jego
siostra Uttara i zaprzyjanione z ni mode damy dworu z
rozbawieniem krzyczay: O Brihannada, jak ju pokonasz
Kauraww prowadzonych a tutaj przez Bhiszm i Dron, nie
zapomnij przywie nam ich szat zrobionych z najlepszego
jedwabiu na sukienki dla naszych lalek. Arduna odpowiedzia im
miechem dononym jak grzmot i zawoa: O Uttara, obiecuj ci,
e gdy twj brat pokona w walce wszystkich tych wielkich
wojownikw, przywioz dla ciebie i twych przyjaciek to, o co
prosisz. I z tymi sowy pogna ksicy rydwan przeciw potnej
52 Mikoajewska Mahabharata

armii Kauraww powiewajcej swymi licznymi bojowymi flagami
i proporcami.

2. Bhumimdaja przeraony widokiem armii Kauraww
prbuje ucieka, podczas gdy obserwujcy jego ucieczk
Kaurawowie zaczynaj podejrzewa, e jego wonica
Brihannada jest Ardun

Bhumimdaja i Arduna nie ujechali daleko, gdy dostrzegli
przed sob potn armi Kauraww grzmic jak ocean,
przypominajc swym wygldem nieprzebyty las pezajcy w
przestrzeni. Unoszcy si nad ni kurz olepia wszystkie ywe
istoty i siga wysoko a do nieba.
Gdy syn krla Wiraty zobaczy ten bezmierny zbrojony tum
rojcy si od soni, koni i rydwanw, majcy za swych stranikw
Durjodhan, Karn, Bhiszm, Kryp, Dron i jego syna
Awatthamana, wos zjey mu si na gowie i sparaliowany
strachem rzek do Arduny: O Brihannada, zawr z drogi. Nie
potrafi stawi czoa tej przeraajcej armii prowadzonej przez
tych potnych wojownikw. Rozciga si ona w nieskoczono i
nawet bogowie nie zdoaliby jej pokona! Nie mam nadziei na to,
e uda mi si przebi przez t armi Bharatw uzbrojonych w swe
przeraajce uki, rydwany, sonie i konie z jej niezliczon liczb
piechurw i flag. Cay dr ju na sam jej widok i cakowicie trac
odwag!
Arduna nie zatrzyma jednak koni i nie zmieni kierunku ich
biegu, cho mody samochwaa, ktry od samego patrzenia straci
ca sw odwag, dalej lamentowa: O Brihannada, zawr z
drogi! Mj ojciec ruszy przeciw Trigartom zabierajc ze sob ca
armi i pozostawi mi puste krlestwo. Ja nie mam wojsk. Jestem
sam jeden, dziecko jeszcze bez adnego dowiadczenia. Jake ja
mog walczy z tak iloci dowiadczonych wojownikw?
Arduna rzek: O Bhumimdaja, twj lk pozbawia ci
rozumu i sprawia rado twoim wrogom, ktrzy jeszcze nawet nie
rozpoczli z nami walki. Przecie to ty sam dajc wiar sowom
pokojwki krlowej, rozkazae mi prowadzi swj rydwan
przeciw caej armii Kauraww, ktra jest jak spy zaknione krwi.
Zawiozem ci tam, gdzie powiewaj ich niezliczone wojenne
proporce, speniajc twj rozkaz. To ty sam chwalie si przed
kobietami swoj mskoci i nie zaprzestae swych przechwaek
nawet wwczas, gdy wiozem ci przeciw Kaurawom na twoim
rydwanie. Dlaczego wic teraz nie chcesz z nimi walczy?
Wszyscy bd si z ciebie mia, jeeli wrcisz do stolicy swego
Ksiga IV Opowie 42 53

kraju nie odzyskawszy ukradzionych krw! Sprbuj zachowa
spokj.
Bhumimdaja rzek: O Brihannada, prosz ci, zawr z
drogi! Jestem tak przeraony, e zgadzam si na to, aby miay si
ze mnie kobiety, a Kaurawowie ograbili Matsj z jej bogactw! I
na poparcie swych sw przeraony modzieniec porzuci swj uk
i sw dum, zeskoczy z rydwanu na ziemi i zacz ucieka.
Arduna zawoa za nim: O Bhumimdaja, magnackie Prawo
zakazuje ucieczki przed walk. Lepiej umrze ni ucieka na
widok wroga jak tchrz! I wypowiedziawszy te sowa sam
zeskoczy z rydwanu i ruszy w pogo za uciekajcym ksiciem,
cigany przez swj dugi warkocz i trzepoczce si czerwone
suknie eunucha.
Obserwujca ten spektakl armia Kauraww wybucha gromkim
miechem. Sam Durjodhana jednake widzc ten rczy pocig,
rzek: O Bharatowie, zastanawiam si, kt naprawd kryje si za
tym miesznym przebraniem eunucha, bdc jak ogie przykryty
popioem? Jest w nim co zarwno z kobiety jak i z mczyzny.
Patrz na ubranie eunucha, lecz widz w nim ciao Arduny, jego
gow, jego kark, jego potne ramiona, jego krok. To musi by
sam Arduna, bo kt oprcz niego odwayyby si wystpi w
pojedynk przeciw caej naszej armii. W stolicy Wiraty pozosta
tylko jego syn Bhumimdaja i ruszy przeciw nam nie z odwagi,
lecz ze swej modzieczej prnoci, czynic z Arduny wonic
swego rydwanu. Gdy zobaczy nasz zbrojn potg, zacz z
przeraenia ucieka, podczas gdy Arduna prbuje teraz go zapa
i zatrzyma. W podobny sposb myleli te inni, lecz aden z
nich nie doszed do ostatecznego wniosku i nie nabra pewnoci.
W midzyczasie Arduna dogoni uciekajcego ksicia i zapa
go za wosy. Syn Wiraty zacz aonie zawodzi: O Brihannada,
nie zatrzymuj mnie. Dam ci za to sto sztuk szczerego zota i osiem
iskrzcych si klejnotw z berylu, rydwan ozdobiony zotym
masztem zaprzony w gniade konie i sonie bojowe.
W czasie gdy syn Wiraty tak lamentowa, Arduna rozemia
si i si zacign go z powrotem w kierunku jego rydwanu. Rzek
do modzieca, ktry ze strachu straci swj rozum: O
Bhumimdaja, jeste magnatem i nie wolno ci wycofywa si z
walki. Skoro jednak nie czujesz si na siach walczy sam jeden ze
swymi wrogami, zamiemy si miejscami. Sam poprowad swoje
konie, a ja bd zamiast ciebie walczy. Ochraniany przez moje
silne ramiona wedrzyj si ze swym rydwanem w sam rodek
wrogiej armii pomidzy setki rydwanw bohaterskich Kauraww.
54 Mikoajewska Mahabharata

Gdy wielcy wojownicy Kauraww patrzyli na to, jak potny
mczyzna w przebraniu eunucha zasiad w bojowej postawie na
krlewskim rydwanie, zmuszajc syna krla Wiraty do powrotu na
pole walki i powoenia rydwanem zaczli odczuwa coraz wikszy
strach przed obecnoci Arduny.
Bramin Drona rzek: O Bharatowie, wyranie wiej nie
sprzyjajce nam, nieprzyjemne i zmienne wiatry. Niebo zakrya
szara ciemno, nad naszymi gowami gromadz si chmury, a od
strony poncego ogniem horyzontu dochodzi wycie szakali. Konie
roni zy, nasze proporce przestay si trzepota na wietrze, a nasza
bro sama si uruchamia. Wszystkie te znaki sugeruj, e nie uda
nam si unikn bitwy. Bdcie gotowi, zewrzyjcie szeregi i
strzecie pilnie ukradzionych krw, gdy nie obdzie si bez
przelewu krwi. Do walki z nami gotowi si wielki ucznik,
najlepszy wrd tych, co nosz bro. Cho jest sam przeciw nam
wszystkim, nie da atwo za wygran. Zahartowany dziki yciu w
dungli i majcy za swego nauczyciela samego Indr sta si
nieprzejednany. Nawet Najwyszy Bg iwa by z walki z nim
zadowolony. Nie widz wrd nas rwnego mu wojownika, ktry
mgby go pokona.
Karna odpowiedzia: O braminie, ty zawsze poniasz nas,
wychwalajc zalety Arduny, podczas gdy naprawd nie jest on
wart nawet czstki Durjodhany!
Durjodhana rzek: O Karna, wygrana ley po naszej stronie,
bo jeeli ten potny eunuch jest faktycznie Ardun w przebraniu,
rozpoznam go i bdzie musia ponownie spdzi ze swymi brami
trzynacie lat na wygnaniu. Jeeli nie jest to Arduna, przykuj go
do ziemi mymi strzaami.

3. Arduna majc syna Wiraty Bhumimdaj za swego
wonic zbroi si do walki z Kaurawami w swj uk Gandiw i
wyjawia przed nim sw prawdziw tosamo

Tymczasem Arduna majc niedowiadczonego w walce syna
krla Wiraty za swego wonic, uda si w kierunku drzewa ami,
ktre roso niedaleko krematorium, gdzie Pandawowie ukryli
swego czasu sw bro. Arduna rzek: O Bhumimdaja,
rozkazuj ci, aby wspi si na to bogato pokryte limi drzewo
ami i przynis mi ukryty tam uk, gdy twj pknie pod naporem
mojej siy i jest za krtki na rozpito moich ramion. Tylko
potny uk Gandiwa, ktry jest wart setek tysicy zwykych
ukw, zagwarantuje dobrobyt twego krlestwa. Jest on
nadzwyczajnie gitki, wysoki jak winorol, nie do porwnania z
Ksiga IV Opowie 42 55

inn broni. Jest boski, wyoony zotem, dugi i bez skazy.
Nacigany potrafi wytrzyma ogromne napicie, a jego widok jest
zarazem przeraajcy i pikny.
Bhumimdaja rzek: O Brihannada, ludzie mwi, e na tym
drzewie zostao zawieszone martwe ciao! Jestem ksiciem i nie
wolno mi dotyka trupa. Jest niewaciwe rozkazywa mi, abym ja,
magnat wysokiego urodzenia, ktry zna wszelkie rytuay i ze
uroki, wykonywa takie zadanie. Dlaczego chcesz, abym sta si
nieczysty jak szudra i skazany na potpienie?
Arduna odpowiedzia: O ksi, pozbd si swych obaw,
gdy na drzewie tym we wskazanym przeze mnie miejscu zostay
ukryte boskie uki, a nie martwo ciao. Dlaczego sdzisz, e
chciabym skoni potomka znakomitej krlewskiej dynastii,
takiego jak ty do popenienia zakazanego aktu?
Na te uspakajajce sowa Arduny ozdobiony zotem mody
ksi zeskoczy ze swego rydwanu i cho wbrew wasnej chci
wdrapa si na drzewo ami. I gdy na rozkaz Arduny poluzowa
opakowanie, jego wzrok pad na Gandiw i cztery inne potne
uki, z ktrych jak ze soca emanowaa boska wiato. Gdy
zobaczy je rozcignite jak cztery wielkie we, wos zjey mu
si na gowie w ataku chwilowego przeraenia. Dotkn tych
wietlistych i mocnych ukw i rzek: O Brihannada, do kogo
nale te niezwykle uki warte milionw sztuk zota, ozdobione
setk zotych gaek i trzema zotymi promieniujcymi socami,
wygadzone i atwe do uchwycenia, na tyle ktrych poyskuj zote
wizerunki soni z potnymi kami i szedziesit wietlikw
wykutych w zocie? Do kogo nale te ozdobione pirami strzay
ze zotym i srebrnym wyciciem zamknite w zotych koczanach
jak i te zrobione z miedzi i elaza, te jak kurkuma, ozdobione
pirami spa o ostrych ostrzach naostrzonych na kamieniu? Do
kogo naley ten czarny koczan ze strzaami ozdobiony picioma
tygrysami i wiskimi uszami? Do kogo naley ten dugi i szeroki
miecz z wizerunkami aby na swej rkojeci schowany w pochwie
zrobionej ze skry tygrysa i czyj jest ten boski miecz o rkojeci ze
zota bez najmniejszej skazy, w klarownej pochwie o czarnym
kolorze ozdobionej dzwoneczkami? Czyj jest ten miecz o zotej
rkojeci schowany w pochwie zrobionej z krowiej skry i ten ze
zotym uchwytem ukryty w pochwie zrobionej ze skry bestii o
piciu pazurach, doskonay w swym rozmiarze i ksztacie i czyj
jest ten ciki, miedziany miecz w pochwie ze szczerego zota?
Rozkazuj ci, powiedz mi do kogo naley ta bro, ktrej widok
wprawia mnie w pene podziwu zdumienie.
56 Mikoajewska Mahabharata

Arduna odpowiedzia: O Bhumimdaja, jest to bro piciu
braci Pandaww. Pierwszy z wymienionych przez ciebie ukw to
nalecy do Arduny sawny na cay wiat uk Gandiwa ozdobiony
zotem, jego najznakomitsza bro. Brahma wada nim przez tysic
lat, podczas gdy bogowie, danawowie i gandharwowie oddawali
mu bez koca cze. Nastpnie przez 503 lata wada nim
Pradapati, przez 85 lat Indra, przez 500 lat Soma, przez 100 lat
Waruna, a Arduna bdzie nim wada przez 65 lat. Wielbiony
przez bogw i ludzi uk ten zachowuje niezwyk pikno. Drugi
wymieniony przez ciebie uk naley do Bhimy, a uk ozdobiony
iskrzcymi si wietlikami naley do Judhiszthiry. uk ozdobiony
zotym socem naley do Nakuli, a ten, ktry wymienie na
kocu naley do Sahadewy.
Mody syn krla Wiraty rzek: O Brihannada, bro synnych
Pandaww olniewa mnie swym blaskiem, lecz powiedz mi gdzie
si podziewaj oni sami? Od czasu, gdy przegrali swe krlestwo w
koci, wszelki such po nich zagin. Gdzie si obecnie podziewa
ich ona Draupadi, ktra udaa si razem z nim na wygnanie?
Arduna odpowiedzia: O Bhumimdaja, to ja jestem Ardun.
Nadworny mistrz w grze w koci to Judhiszthira. Kucharz Ballawa
to Bhima. Nakula ukry si pod przebraniem nadwornego
stajennego, a Sahadewa pod przebraniem nadwornego rachmistrza
krw. Pokojwka krlowej airamdhri, ktra przyniosa mier
Kiczace to Draupadi.
Bhumimdaja odpowiedzia: O Brihannada, twe sowa brzmi
piknie, lecz uwierz w nie dopiero wwczas, gdy potrafisz
wymieni dziesi imion, ktre nosi Arduna, ktre kiedy ju
syszaem.
Arduna odpowiedzia: O synu krla Wiraty, dowiedz si
wic, e zw mnie Dhanamdaja, poniewa zdobyem ogromne
upy, podbijajc liczne kraje. Nosz te imi Widaja, gdy nie
wycofuj si z bitwy, zanim nie pokonam wszystkich dnych
krwi wojownikw. Mj bojowy rydwan cign biae konie w zotej
uprzy i dlatego nazywaj mnie Swetawahana. Urodziem si u
stp Himalajw pod znakiem Phalguni i dlatego nazywaj mnie
Phalguna. Gdy na rozkaz Indry walczyem z asurami danawami,
Indra ozdobi m gow diademem byszczcym jak soce i
dlatego nazywaj mnie Kiriti. Cho podczas bitwy nie jestem
zdolny do popenienia adnych obrzydliwych uczynkw, przeraa
wszystkich sama moja obecno i dlatego nazywaj mnie Bhibatsu
(Przeraajcy). Potrafi naciga mj uk rwnie dobrze praw jak
i lew rk i dlatego nazywaj mnie Sawjasaczin (Leworczny
ucznik). Nazywaj mnie te Arduna, gdy barwa ktr w sobie
Ksiga IV Opowie 42 57

nosz jest rzadka na tej ziemi i poniewa moje uczynki zawsze s
czysto biaej barwy. Bogowie i ludzie nazywaj mnie Disznu,
gdy widz we mnie pogromc i syna Indry, ktry sam nie daje si
dosign i poskromi. Mj ojciec z kolei nazwa mnie z mioci
do mnie Kryszn, gdy byem maym chopcem o ciemnej karnacji.
Rozpoznawszy w Brihannadzie Ardun, Bhumimdaja rzek:
O Arduna, niech bdzie chwaa dobremu losowi, e pozwala mi
ujrze ci na wasne oczy! Wybacz mi moje sowa wypowiadane w
niewiedzy. Wiem doskonale, jak trudnych dokonae czynw.
Odczuwam do ciebie wielk mio i na twj widok cay lk przed
armi Kauraww mnie opuci!
Arduna rzek: O przyjacielu, jeszcze dzisiaj odbij krowy
Kaurawom. Bd wytrway i rozwany i przygldaj si temu, jak
bd pokonywa atakujcego wroga. Umocuj me koczany na
rydwanie i przynie tam take ozdobiony zotem miecz. Twj
dziecinny jeszcze rydwan stanie si fortec wyposaan w
niszczycielsk si mej woli, wa ochronny i stranicze wiee
moich ramion, oywian przez wiejce na wietrze proporce,
grzmic przeraliwym dwikiem naciganej przeze ciciwy i
podobnym do bicia bbna stukotem k. Twj rydwan wypeniony
moj mnoci stanie nie do pokonania.
Bhumimdaja odpowiedzia: O Arduna, wiem, e w walce
jeste nieugity jak Wisznu lub Indra. Nie mog jednak zrozumie
jak ty, ktry jeste uosobieniem mskoci moge sta si
eunuchem?
Arduna odpowiedzia: O Bhumimdaja, nie jestem naprawd
eunuchem. To na rozkaz mojego najstarszego brata Judhiszthiry
podjem lub dochowania przez rok czystoci, ktry do koca
wypeniem.
Bhumimdaja odpowiedzia: O Arduna, teraz gdy w tobie
znalazem towarzysza broni, mog walczy nawet z bogami! Moje
serce nie dry ju duej ze strachu. Dowiedz si, e uczyem si
powoenia komi u wielkich znawcw koni takich jak wonica
Indy Matali. Rozkazuj mi wic, co mam uczyni.
Arduna cign zote bransolety ze swych przedramion i
woy je na wzmocnione jasn skr nadgarstki, aby wydaway
dwik podobny do bbna. Swoje dugie wosy zwiza w ciki
wze i przykry biaym turbanem. Nacign swj uk Gandiw i
gdy szarpn ciciw, rozleg si dwik jakby skaa uderzaa o
ska. Zatrzsa si ziemia, zad potny wiatr, przeraone
ptactwo zerwao si do lotu, zadray wielkie drzewa. Syszc te
dwiki podobne do grzmotu, Kaurawowie zrozumieli, e to
58 Mikoajewska Mahabharata

Arduna uzbrojony w swj uk Gandiw wsiada do bojowego
rydwanu.
Arduna majc syna krla Wiraty za swego wonic okry
pobonie drzewo ami, gdzie leaa dotychczas ukryta bro
Pandaww. Zdj z krlewskiego rydwanu zdobicy go proporzec
z lwem i pooy go u stp drzewa. Wcign na maszt swj
wasny proporzec z wizerunkiem Hanumana, zrobiony przez
samego Wiwakarmana i skupi ca sw myl na bogu ognia,
proszc go o jego ask, po czym rozkaza wielkiej mapie
Hanumanowi, aby przybya i siada na proporcu. Uzbrojony w
swj miecz z ukiem gotowym do strzau rozkaza ksiciu ruszy w
kierunku pnocnym, aby stawi samotnie czoa caej armii
Kauraww.
Lecz gdy zad w sw konch, na ktrej dwik dr wszyscy
jego wrogowie, konie stany dba, a przeraony mody wonica
wypuci lejce z rk. Arduna szybko opanowa rozszalae konie i
po ojcowsku uciska modego ksicia. Rzek: O Bhumimdaja,
opanuj swj strach. Jeste przecie magnatem i postrachem dla
swych wrogw! Ju przecie nieraz syszae dwiki bojowych
konch, potnych bojowych bbnw i wrzaski bojowych soni.
Dlaczego wic przeraa ci dwik mojej konchy i wygldasz tak
strapiony, jakby by czowiekiem z posplstwa?
Bhumimdaja rzek: O Arduna, to prawda, e syszaem ju
dwiki bojowych konch, grzmot bbnw i wrzask bojowych soni.
Nigdy jednak nie syszaem dwikw tak potnych jak dwiki
twojej konchy i ciciwy twego uku i nigdy nie widziaem
podobnego do twojego proporca. Przyprawiaj mnie one o zawrt
gowy. Straciem poczucie kierunku i cay dygocz. Twj wielki
proporzec zasania mi widok, a dwik Gandiwy mnie ogusza!
Arduna rzek: O Bhumimdaja, zap szybko za lejce i mocno
osad swe stopy po jednej stronie rydwanu, bo zamierzam raz
jeszcze zad w m konch!
Bhumimdaja rzek: O Arduna, ziemia dry od dwiku twej
konchy, stukotu k rydwanu i brzdkania ciciwy twego uku!

4. Bhiszma, Krypa, Drona i Awatthaman rozpoznaj w
obrocy krlewskich krw Ardun i ostrzegaj Durjodhan i
Karn przed skutkami walki z nim

Dwiki konchy Arduny dotary take do uszu Kauraww.
Bramin Drona rzek: O Bharatowie, to nikt inny, lecz sam
Arduna przygotowuje si do walki z nami w obronie krw krla
Wiraty. Nasza bro stracia swj poysk, konie straciy swego
Ksiga IV Opowie 42 59

ducha, a ogie straci sw jasno. Niczego dobrego to nie wry.
Wszystkie dzikie zwierzta uciekaj w kierunku soca z
przeraliwym wyciem, a kruki siadaj na naszych proporcach. Ten
lot kierujcych si na lewo ptakw ostrzega nas przed wielkim
niebezpieczestwem. Widz, e wosy je si wam na gowach, a
nasza armia nie chce walczy. Wszyscy wojownicy zlali si potem
i pobladli. Odelijmy krowy, zewrzyjmy szeregi i przygotujmy si
na mie!
Durjodhana rzek: O Bharatowie, nie upadajmy na duchu i nie
poddawajmy si proroctwom bramina Drony! Przybylimy tutaj z
ca armi, aby pokona Matsjw i wspiera Trigartw i nie
moemy si wycofywa z lku przed atakiem Arduny. Skoro
spieszy si on na spotkanie z nami, powinnimy si z tego tylko
cieszy. Zgodnie z moimi wyliczeniami Pandawowie musieli
straci orientacj lub pa ofiar chciwoci, gdy nie min jeszcze
trzynasty rok ich wygnania, ktry powinni spdzi, ukrywajc si
wrd ludzi i w zwizku z tym odkryci przez nas bd musieli
uda si ponownie na trzynacie lat wygnania! Cho dokadne
okrelenie czasu jest zawsze przedmiotem dysputy i pozostawia
margines wtpliwoci, Bhiszma bdzie mg to potwierdzi, gdy
on jest w dziedzinie liczenia czasu ekspertem.
Durjodhana kontynuowa: O Bharatowie, musimy dostarczy
wsparcia Trigartom. Umawialimy si z nimi, e oni pierwsi
zaatakuj Matsj i zawadn spor iloci stad krw, a my
podymy zaraz za nimi. Brak wiadomoci od nich sugeruje, e
albo nie odnaleli stad, albo nas zdradzili i doczyli do Matsjw,
albo zostali pokonani przez krla Matsji, ktry z ca sw armi
ruszy przeciw nam. Przywdztwo przej jeden potny wojownik.
Kimkolwiek on jestkrlem Matsji czy Ardunmusimy podj
walk, aby dotrzyma umowy z Trigartami!
Nie pozwlmy, aby nasz umys mciy zowrbne znaki i
naszym wasnym niepokojem nie odbierajmy ducha naszej
piechocie. Dla wojownika nie istnieje nic lepszego od walki i dla
obrony zdobytych przez nas stad krw powinnimy podj walk,
choby nawet sam Indra lub bg mierci Jama stawi nam czoa.
Zignorujmy wic zowrbne sowa bramina Drony i nie tracc
ducha przygotujmy si do obrony naszych stad. Drona zawsze
darzy Ardun specjalnym uczuciem i wychwalajc jego potg,
prbuje nas zastraszy. Skoncentrujmy si na naszym zadaniu i nie
pozwlmy wrogowi na rozgromienie naszej armii poza granicami
naszego kraju. Po co wpada w panik i wychwala potg wroga,
gdy sycha renie jego koni! Konie czsto r, wiatr czsto wieje,
Indra czsto leje deszczem i czsto sycha grzmoty. Jaki zwizek
60 Mikoajewska Mahabharata

ma to wszystko z Ardun? Po co z tego powodu go wychwala?
Jedynym powodem, aby tak czyni moe by tylko mio Drony
do Arduny i jego nienawi do nas!
Nasi nauczyciele s mdrzy, wypenieni wspczuciem i zdolni
do dostrzegania za, ale nie naley pyta ich o rad w obliczu walki
z wrogiem. Niech opowiadaj swe pikne opowieci w paacach.
Pozwlmy im byszcze tam, gdzie innym brak wiedzy o ludzkim
zachowaniu i waciwym przygotowaniu posikw. Zignorujmy
jednak ich sowa, gdy tu przed bitw wychwalaj naszego wroga i
mylmy raczej o tym, jak wroga pokona. Uformujmy szeregi i
przygotujmy si do bitwy!
Karna rzek: O Bharatowie, jak wy, potni magnaci moecie
ulega przeraeniu i traci ducha do walki! Bez wzgldu na to, czy
przyjdzie nam walczy z krlem Matsji, czy z Ardun,
zatrzymam go mymi strzaami. To prawda, e wielki ucznik
Arduna jest znany ze swych umiejtnoci wadania ukiem we
wszystkich trzech wiatach, lecz ja sam nie jestem od niego gorszy.
Zabijajc jeszcze dzi Ardun, spac wreszcie mj dug, ktry
zacignem u Durjodhany.
Bramin Krypa rzek: O Karna, twj zakniony krwi umys jest
zawsze gotowy do walki. Ani nie poznae natury rzeczy, ani nie
troszczysz si o nastpstwa swych czynw. My bramini studiujcy
wite teksty rozwaamy rne moliwe biegi dziaania i wiemy
od staroytnych mdrcw, e wojna jest najgorszym z wszystkich
moliwych rozwiza. Wojna prowadzona wwczas, gdy Czas do
niej nie dojrza nie przynosi adnego pozytywnego skutku,
podczas gdy odwaga pokazana we waciwym miejscu i czasie
dziaa na rzecz dobrobytu. Mdrzec zastawia si nad tym, jakie
korzyci pyn z rnych wyborw i nie ocenia potgi czyjego
rydwanu na podstawie chepliwoci tego, kto go zbudowa.
Podejmowane walki z Ardun nie przyniesie nam adnych
korzyci, gdy nie potrafimy go pokona. On sam w pojedynk
nasyci Ogie Lasem Khandawa i przez pi lat y w aurze
Brahmana uczc si sztuki wojennej u samego Indry. Sam jeden
porwa siostr Kryszny Subhadr wbrew woli Jadaww i pokona
krla gandharww Citrasen z ca jego armi. W pojedynk
pokona asurw Niwatakawakw, ktrych nawet bogowie nie
potrafili pokona. Nawet Indra nie potrafi pokona Arduny.
O Karna, a jakich czynw ty dokonae? Wymie cho jednego
krla, ktrego pokonae w samotnej walce. Palc si do walki z
Ardun jeste jak kto, kto chce bezmylnie goymi rkami
wyrwa wowi jego jadowity zb lub zamierza osioda
spotkanego w dungli dzikiego sonia, udzc si, e zawiezie go
Ksiga IV Opowie 42 61

do miasta. Ju lepiej posmaruj swe ciao tuszczem, przykryj je
kor drzewn i rzu si do rozpalonego ognia, ktry ywi si
masem, szpikiem kostnym i tuszczem lub te zawie sobie u szyi
ciki kamie i sprbuj przepyn ocean. udzc si, e pokonasz
Ardun, jeste jak mody i niedowiadczony wojownik, ktry
straci rozum. Jak moesz liczy na to, e pokonasz w pojedynku
tego potnego wojownika, ktrego zapalimy w puapk i
trzymalimy jak w klatce przez trzynacie lat. On jest teraz jak lew,
ktry wyrwa si z puapki i atakujc sprawcw swego
nieszczcia, nie pozostawi wrd nas nikogo ywego.
Z wasnej ignorancji nastpilimy na Ardun jak na
jadowitego wa, ktry od dawna czeka na to, aby mc nas
zaatakowa. Nie spiesz si wic tak do walki z nim, gdy nie wiem,
czy starczy nam si, nawet wwczas gdy wszyscy razem bdziemy
starali odeprze jego atak. Jestemy jak danawowie bronicy si
przed atakiem Indry.
Syn bramina Drony Awatthaman rzek: O Karna, nie
zdobylimy jeszcze krw Matsji i nie zagnalimy jeszcze stad do
Hastinapury, a ty ju chepisz si swym zwycistwem. Prawdziwy
wojownik nie opowiada o swej odwadze nawet wwczas, gdy
wygra wiele bitew, zdoby wielkie upy i podbi wiele krajw,
gdy czynic tak, idzie jedynie ciek swego Prawa i realizuje
swj obowizek. Jest jak ogie, ktry bez sowa gotuje posiki lub
jak soce, ktre bez sowa wieci i jak ziemia, ktra bez sowa
nosi na swej powierzchni wszystkie stojce w miejscu i
poruszajce si ywe istoty.
Awatthaman kontynuowa zwracajc si do Durjodhany: O
Durjodhana, Pandawowie zdobyli ziemi dlatego, e dziaali
zgodnie z tym, co nakazuj wite pisma, majc zawsze szacunek
dla swej starszyzny bez wzgldu na to jak bardzo bya ju
skorumpowana. Jak bdc magnatem moesz by zadowolony z
tego, e zdobye krlestwo dziki okrutnej grze w koci, jakby
by czowiekiem z posplstwa! Jaki rozsdny czowiek chepiby
si jak wczga tym, e zdoby up dziki oszustwu? W jakim
pojedynku pokonae Ardun, Nakul i Sahadew? Czyje
bogactwo zdobye z broni w rku? W jakiej bitwie pokonae
Judhiszthir i Bhim? W jakiej wojnie zdobye Indraprasth? W
jakiej bitwie wygrae Draupadi? Chcc skonsumowa ich
bogactwo, podcie ich silne korzenie, zamiast pozwoli im na to,
by wyday owoce.
Istniej granice, w ktrych zarwno ludzie jak i inne ywe
istoty s zdolne do zachowania spokoju i powstrzymania swego
gniewu. Nie liczcie wic na to, e Pandawowie zdoaj zapomnie
62 Mikoajewska Mahabharata

o zncaniu si nad ich on Draupadi. Arduna narodzi si po to,
aby zniszczy synw krla Dhritarasztry. Zakoczy on cykl
wendety, nie pozostawiajc nikogo przy yciu. Nie obawia si
walczy ani z bogami, ani z gandharwami, ani z asurami i
rakszasami. Podczas bitwy powali kadego, bdc jak wielki ptak
Garuda powalajcy drzewa podczas swego lotu. Przewysza ci w
mstwie. Ze swym ukiem Gandiw jest rwny Indrze, a podczas
bitwy jest rwny Krysznie Wasudewie. Kt nie miaby respektu
przed Ardun? Pokona on bosk bro sw bosk broni, a ludzk
bro sw ludzk broni. aden czowiek mu nie dorwna.
Sprbuj stawi czoa uzbrojonemu Ardunie w takim samym
nastroju jak wtedy, gdy wyzwae Pandaww do gry w koci i
niech akuni prbuje si teraz broni, wyrzucajc koci. Gandiwa
nie strzela komi lecz strzaami, ktre potrafi przebi nawet gry.
Prdzej sama mier i podwodny ogie o kobylej gowie pozostawi
po sobie ywych niedobitkw ni Gandiwa Arduny!
Mj ociec Drona, cho zmuszony do stania po twej stronie i
dziaania na tw rzecz, nie zaprzesta obdarza Pandaww
uczuciem. Ci, ktrzy znaj Prawo, wiedz, e ucze zajmuje w
sercu nauczyciela miejsce zaraz po synu i dlatego Arduna jest dla
Drony tak drogi. Niech Drona walczy z Ardun, jeeli chce. Ja
sam nie chc, bo przybyem tutaj nie po to, by walczy z Ardun
lecz z krlem Matsji, jeeli zechce broni swych krw.

5. Za rad Bhiszmy Kaurawowie przygotowuj si do walki w
obronie zdobytych stad krw

Bhiszma rzek: O Bharatowie, moim zdaniem, biorc pod
uwag czas i miejsce, w ktrym si znalelimy powinnimy
podj walk z wystpujcym przeciw nam wojownikiem bez
wzgldu na to, kim on jest. Jaki mdry czowiek nie straciby
orientacji w obliczu koniecznoci walki z picioma potnymi
Pandawami. Kady czowiek, nawet ten, ktry zna Prawo, moe
straci orientacj, gdy zagroony jest jego wasny interes. Niech
syn Drony, Drona i Krypa wybacz Karnie, ktry znajc
magnackie Prawo, nawoywa do walki, chcc ponownie wzbudzi
podupadajc odwag i skupmy ca nasz uwag na stojcym
przed nami zadaniu. Nie czas na konflikt midzy nami teraz, gdy
do walki z nami staje sam Arduna. Wy troje zdobylicie
najwysz wiedz o uyciu broni. W was take mieszka moc
bramiska, ktr jest potga Brahmana. To co zwykle jest
rozdzielone, w was zamieszkao razem. Poczmy nasze siy i w
penej zgodzie podejmijmy walk z potnym synem Indry, ktry
Ksiga IV Opowie 42 63

staje przeciw nam w obronie krw krla Matsji, gdy jak mwi
mdrcy najwikszym wystpkiem wadzy jest niespenienie
obowizku.
Awatthaman rzek: O Bharatowie, niech wrci midzy nas
spokj, gdy jeeli oczerniano Dron, zrobiono to w gniewie. I
Durjodhana, Karna, Bhiszma i Krypa poprosili bramina Dron o
wybaczenie.
Drona rzek: O Bharatowie, ju pierwsze sowa Bhiszmy
uciszyy mj gniew. Zapomnijmy wic o sporze i sprbujmy
opracowa nasz wojenny plan. Sam uwaam, e Arduna nie
ujawniby si przed nami przed upywem trzynastego roku
wygnania i nie zaprzestanie walki zanim nie odzyska zrabowanych
przez nas stad krw. Durjodhana twierdzi jednak, e nie min
jeszcze umwiony czas wygnania. Niech wic Bhiszma wyjani
nam, czy faktycznie upyn czas, ktry Pandawowie powinni
spdzi ukrywajc si wrd ludzi, czy te nie.
Bhiszma rzek: O Bharatowie, chwile, godziny, dnie, doby,
miesice, ksiycowe domy, planety, pory roku i lata s ze sob
poczone i w taki sposb obraca si Koo Czasu. Liczc prosto od
momentu, w ktrym Pandawowie udali si na wygnanie, upyno
trzynacie lat. Jednake z powodu istnienia w kadym roku
nadwyki czasu i odchyle w luminarzach, co pi lat pojawiaj
si dwa dodatkowe miesice. Wwczas, aby uzna, e upyno
trzynacie lat, potrzeba by jeszcze doda pi miesicy i 12 dni.
Nie liczc tych dodatkowych miesicy, Pandawowie cile
wypenili to, do czego si zobowizali i dlatego Arduna jest teraz
gotw z nami walczy. Pandawowie nie zeszliby ze cieki Prawa.
Dopeniajc swego zobowizania, dokonali bohaterskiego czynu.
Lecz teraz, gdy czas ich zobowizania si do wyrzeczenia si
odwetu min, nic ich nie powstrzyma od upominania si o to, co
si im naley, bo taki jest obowizek wojownika. Oni nie znaj
zawici i nie chc odzyska krlestwa bez wzgldu na uyte rodki.
Nie prbuj zapa Prawa w sida i ani przez moment nie zejd z
wyznaczonej dla magnata cieki Prawa. Wybraliby raczej mier
ni nieuczciwo. Bdziemy musieli stawi czoa Ardunie, ktry
jest niezwyciony.
Koczc sw mow Bhiszma rzek: O Durjodhana, majc na
uwadze wasne dobro zrbmy to, co sadhu uznaby za uczciwe:
oddajmy Pandawom ich krlestwo!
Durjodhana rzek: O Bhiszma, nie oddam dobrowolnie
Pandawom ich krlestwa. Przygotujmy si wic do wojny z nimi!


Ksiga IV Opowie 43 65

Opowie 43:
Arduna w pojedynk pokonuje armi
Kauraww

1. Kaurawowie przygotowuj si do walki z Ardun mylc o obronie
ukradzionych krw; 2. Arduna chcc unikn zbdnego przelewu krwi kieruje
swj atak przeciw Durjodhanie, lecz napotyka na silny opr bronicej swego krla
armii; 3. Arduna pokonuje bramina Kryp; 4. Arduna pokonuje bramina Dron;
5. Arduna pokonuje Awatthamana; 6. Arduna pokonuje Karn; 7. Arduna
pokonuje Bhiszm; 8. Arduna pokonuje Durjodhan; 9. Arduna pokonuje
ostatecznie armi Kauraww pozbawiajc ich rozumu dwikiem swej konchy;
10. Kaurawowie akceptuj sw przegran i zwyciski Arduna oddaje honory
starszynie swego rodu, z ktr walczy; 11. Arduna kae synowi krla Wiraty
przypisa sobie zwycistwo nad armi Kauraww

Gdy Durjodhana odzyska rozum, rzek do Bhiszmy: O
Bhiszma, dlaczego nie zatrzymae Arduny i pozwolie mu
odej?
Bhiszma rozemia si i rzek: O Durjodhana, ty te tam bye,
lecz porzucie swj uk i strzay. Gdzie si wwczas podziewa
twj rozum i twoje mstwo?
Arduna nie pozabija nas wszystkich tylko dlatego, e jest
niezdolny do okruciestwa i jego umys nie potrafi poda za
zem. I nawet gdyby mia straci cay swj wiat, nie porzuci
cieki swego obowizku. Majc to na uwadze wr ze sw armi
do Hastinapury i pozwl mu odej z krowami, ktre w bitwie z
nami uczciwie wygra.
(Mahbharta, 4(47) The Cattle Raid, 61.20-25)

1. Kaurawowie przygotowuj si do walki z Ardun mylc o
obronie ukradzionych krw

Podjcie walki z wojownikiem, ktry by gotw przeciwstawi
si samotnie caej armii w obronie ukradzionych Wiracie stad
krw, wydao si dowdcom armii Kauraww jedyn moliw
opcj bez wzgldu na to, jak wielkie uczucia grozy budzi w nich
fakt, e bd musieli prawdopodobnie walczy z Ardun.
Bhiszma reprezentujcy interesy rzdzonej obecnie przez
Dhritarasztr i Kauraww Hastinapury zacz zastanawia si nad
wojenn strategi. Rzek: O Durjodhana, skoro chcesz wojny,
posuchaj mej rady. Podzielmy rwno nasz armi i niech jej jedna
poowa pod twoim dowdztwem popdzi zdobyte stada krw w
kierunku naszych granic, a druga poowa niech stara si
powstrzyma tego atakujcego nas samotnego wojownika
Ardun, krla Matsji lub samego Indr. Niech Drona stanie w
66 Mikoajewska Mahabharata

centralnej pozycji, majc Awatthamana po swej prawej stronie i
bramina Kryp po lewej. Niech Karna stanie na stray przedniej, a
ja sam bd broni tyw.
Ledwie poowa armii Kauraww zdoaa ustawi si w szyku
bojowym, gdy da si sysze rozbrzmiewajcy gonym echem
huk zbliajcego si rydwanu i przeszywajcy brzk Gandiwy, a u
stp bramina Drony upady dwie strzay. Syszc te dwiki i
widzc powiewajc na maszcie flag z ryczc dziko map,
bramin Drona rzek: O Bharatowie, nie ulega wtpliwoci, e
zblia si do nas najlepszy z wszystkich wojownikw Arduna i
stojc na swym rydwanie naciga swj grony jak byskawica uk.
Jego dwie strzay przeleciay furkoczc koo mych uszu, pytajc
mnie o pozwolenie, a dwie inne upady u mych stp. Przy ich
pomocy po zakoczeniu swego dugiego pobytu w dungli i
dokonaniu ponadludzkich heroicznych czynw, Arduna wita
mnie, dotykajc z szacunkiem mych stp.

2. Arduna chcc unikn zbdnego przelewu krwi kieruje
swj atak przeciw Durjodhanie, lecz napotyka na silny opr
bronicej swego krla armii

Arduna rzek do syna krla Wiraty, ktry powozi komi jego
rydwanu: O Bhumimdaja, zatrzymaj mj rydwan na odlego
strzay przed gotow do walki bojow formacj rydwanw
Kauraww, gdy chc zobaczy, gdzie stoi ten pody Kaurawa
Durjodhana. Gdy dostrzeg tego butnego czowieka, zignoruj
innych i run na niego. Pokonujc dowodzcego armi krla,
pokonam bez zbdnego przelewu krwi ca armi.
Przygldajc si bojowej formacji, Arduna kontynuowa: O
Bhumimdaja, widz Bhiszm, Karn, Kryp, Dron, jego syna
Awatthamana i innych wielkich ucznikw, lecz nie mog
dostrzec krla Durjodhany. Musia ruszy ze stadami krw w
kierunku Hastinapury, aby uratowa swe ycie. Okr wic t
przygotowan do walki ze mn armi i rusz w pogo za nim. Gdy
go zbij, odbij ukradzione krowy i zwrc je krlowi Matsji.
Obserwujcy Ardun bramin Drona natychmiast zrozumia
jego manewr i rzek: O Bharatowie, Arduna ruszy przeciw
Durjodhanie. Rzumy si za nim w pocig i zaatakujmy go od tyu,
gdy nie ma wrd nas nikogo, kto zdoaby w pojedynk stawi
czoa temu rozwcieczonemu wojownikowi. Nie pozwlmy
Durjodhanie uton w oceanie jego wciekoci.
Arduna rozproszy szybko wroga swymi strzaami, ktre roiy
si jak szaracza. onierze zalewani potokiem ostrzy nie mogli
dostrzec nieba i ziemi i tracc bojowego ducha wychwalali w gbi
swych serc jego zrczno. Stada krw przeraone turkotem k
jego rydwanu, dwikiem jego konchy i wrzaskiem siedzcej na
Ksiga IV Opowie 43 67

jego proporcu mapy podniosy do gry swe ogony i dziko muczc
ruszyy pdem z powrotem w kierunku stolicy Matsji.
Po rozgromieniu wroga sw wciekoci i odzyskaniu stad
krw Arduna ruszy pdem ku Durjodhanie, antycypujc pync
z walki z nim przyjemno, lecz zanim zdoa do dotrze, zosta
zaatakowany przez cigajc go pozosta cz armii Kauraww.
Widzc zwarte szeregi zbliajcych si oddziaw ozdobionych
proporcami, rzek do swego wonicy: O Bhumimdaja, zawr
konie i rusz penym galopem wprost na spotkanie z t gnajc za
nami zwart mas nieustraszonych wojownikw!
Posuszny sowom Arduny syn krla Wiraty przebi lini
wroga i zawiz Ardun w sam rodek wrogiej armii, gdzie liczni
wielcy wojownicy skupieni wok Karny obsypali ich deszczem
swych strza i oszczepw. Rozgorzaa zaarta bitwa. Wojownik
pokonywa wojownika, a bohater bohatera. Pole bitewne falowao
jak smagany wiatrem las. Arduna kosi swym ukiem swych
wrogw tak jak ogie, gdy poera wypalony socem las.
Do walki z Ardun ruszy modszy brat Durjodhany Wikarna,
lecz gdy strzaa Arduny obcia proporzec zdobicy jego rydwan,
rzuci si do ucieczki. Przeciw Ardunie ruszy wwczas modszy
brat Wikarny atrumtapa popychany do walki przez narastajc w
nim wcieko, lecz gdy Arduna przebi jego zbroj swymi
picioma celnymi strzaami i zabi jego wonic, upad na ziemi z
wysokoci swego rydwanu jak potne drzewo zerwane ze szczytu
gry przez wiatr.
Arduna przedzierajc si dalej przez armi wroga, zabi konie
modszego brata Karny i przy pomocy jednej dobrze wymierzonej
strzay uci mu gow ozdobion diademem. Poruszony tym do
ywego Karna wysa w kierunku Arduny dwanacie ostrzy,
ranic jego konie i wonic. W odpowiedzi Arduna wyj ze
swego koczanu strzay zrobione z zaostrzonej koci niedwiedzia i
starannie mierzc uderzy nimi Karn w ramiona, uda, gow i
szyj i uszkodzi jego rydwan. Pod wciekym atakiem strza
Arduny zawzity Karna wycofa si z walki, chronic si pod
skrzydami swej armii.
Po wycofaniu si Karny pozostali wojownicy pod
dowdztwem Durjodhany ruszyli przeciw Ardunie ze wszystkich
stron, wysyajc przeciw niemu swe oddziay i zasypujc go
gradem strza. Wonica Arduny zdezorientowany ogromem ataku
rzek: O Arduna, kim s ci atakujcy nas wojownicy otoczeni
przez liczne oddziay? Wyjanij mi, jak mam prowadzi twoje
konie i z kim chcesz najpierw walczy? Uczyni jak mi kaesz.
Arduna rzek: O Bhumimdaja, czy widzisz tego wojownika
o czerwonych oczach przykrytego skr tygrysa i jego rydwan z
ciemno bkitnym proporcem? To jest bramin Krypa. Skieruj
68 Mikoajewska Mahabharata

najpierw mj rydwan przeciw niemu i oddziaom, ktre on
prowadzi. Niech ten ucznik uzbrojony w twardy uk pozna
szybko moich strza.
Wojownik jadcy na rydwanie ozdobionym proporcem ze
znakiem zotego naczynia na wod to mj nauczyciel, bramin
Drona, znawca wszelkiej broni. Okr go pobonie ze spokojnym
sercem, nie atakujc go, gdy tego nakazuje odwieczne Prawo.
Odpowiem mu atakiem tylko wwczas, gdy on sam zaatakuje mnie
pierwszy i w ten sposb go nie obra.
Wielki wojownik, ktrego rydwan zdobi proporzec z ukiem i
ktry stoi w szyku bojowym z tyu za Dron, to jego syn
Awatthaman. Jak bdziesz przejeda koo niego, cignij cugle.
Zawsze miaem do niego wielki szacunek jak dla kadego, kto jest
znawc broni.
Wojownik w zotej zbroi stojcy w samym rodku
niezliczonych oddziaw bdcych na jego rozkazy, ktrego
godem jest so na zotym tle, to najstarszy syn krla
Dhritarasztry Durjodhana. Przejedajc koo niego pognaj konie.
W czasie bitwy sieje on spustoszenie wrd wroga i jest uwaany
za najszybszego z uczniw bramina Drony. Pozna on jednak
dopiero, co to znaczy szybko wypuszcza ze uku strzay, gdy
zetrze si ze mn.
Wojownik ktry ma czerwony sznur do wizania soni w swym
godle, to Karna, ktrego ju poznae. Uwaaj, gdy bdziesz si
zblia do jego rydwanu, bo ten niegodziwy syn Radhy zawsze
szuka okazji do walki ze mn.
Wojownik, ktry zatrzyma swj rydwan przed zwart lini
bojowych rydwanw, bdc jak soce cigane przez chmury i
ktry stoi na swym rydwanie ozdobionym flag z gwiazdami na
ciemno-niebieskim tle, trzymajc w doni swj wielki uk, to
najstarszy yjcy przodek nas wszystkich, Bhiszma. Nad jego
gow rozpociera si biay baldachim bez adnej skazy. Ubrany
jest w zbroj ze szczerego zota byszczc jak soce lub ksiyc,
a zdobicy jego gow zoty hem powoduje drenie mego serca.
On, ktry nigdy nie zbacza ze cieki Prawa, przysig sw
wierno Hastinapurze i dlatego podporzdkowuje si yczeniom
Durjodhany i jego broni. Do niego skieruj swe konie na kocu,
chyba e sam zdecyduje si mnie wczeniej zaatakowa. Gdy bd
z nim walczy, prowad konie z wielk starannoci.
W czasie gdy Arduna rozmawia w ten sposb ze swym
wonic, na nieboskonie ukaza si krl bogw Indra otoczony
przez tumy bogw, przodkw, mdrcw, jakszw, gandharww,
demonw i we, ktrzy przybyli, aby zobaczy moc swej wasnej
broni uywanej podczas bitwy przez ludzi. Powietrze wypeni
zapach boskich girland, rozchodzc si wok jak zapach
Ksiga IV Opowie 43 69

kwitncego wiosn lasu. Wszdzie byo wida czerwone
baldachimy bogw, ich boskie szaty, girlandy i wachlarze. Cay
kurz opad na ziemi zalany ich obecnoci, a wiatr roznoszcy
zapach boskich perfum zdawa si gaska przygotowujcych si
do boju wojownikw. Cay nieboskon by rozwietlony przez
liczne ozdobione zotem i drogimi kamieniami niebiaskie
rydwany.

3. Arduna pokonuje bramina Kryp

Zgodnie z yczeniem Arduny syn krla Wiraty pogna konie
w kierunku rydwanu bramina Krypy. Krewki Krypa o wielkiej
odwadze widzc zbliajcego si Ardun, ruszy mu odwanie na
spotkanie. Gdy Arduna wystrzeli ze swego uku elazne strzay,
Krypa rozbi je swymi celnymi strzaami na tysice drobnych
kawakw, zanim zdoay go dosign. Rozgniewany tym
Arduna zakry natychmiast p nieba chmur swych strza,
dosigajc kilkoma z nich Kryp, ktry z gonym bojowym
okrzykiem uwolni ze swego uku tysice wasnych strza.
W odpowiedzi Arduna wystrzeli cztery strzay ze zot
nasadk, ranic nimi cztery pdzce konie zaprzone do rydwanu
Krypy i pozbawiajc Kryp rwnowagi. Widzc jak Krypa upada
na ziemi midzy jarzmo swych koni, Arduna, zaprzesta na
chwil walki, nie chcc rani jego poczucia godnoci. Krypa
jednak szybko odzyska rwnowag i stojc twardo na ziemi
wystrzeli w kierunku Arduny dziesi strza ozdobionych
pirami czapli. W odpowiedzi Arduna przeci na p jego uk
przy pomocy strzay z zaostrzonej koci niedwiedzia, wybijajc
mu go z doni, po czym wysyajc ku niemu ostre ostrza pozbawi
go jego zbroi, cho nie zrani jego ciaa, ktre byszczao teraz sw
nagoci jak ciao wa, ktry zrzuci sw skr.
Krypa uchwyci szybko nowy uk i ledwie zdy go nacign,
gdy Arduna znowu przeci go na dwoje, wytrcajc mu go z
doni. Rwnie sprawnie Arduna roztrzaskiwa jego inne uki, gdy
prbowa je uchwyci.
Majestatyczny Krypa zapa wic za swj oszczep i wyrzuci
go w kierunku Arduny z si pioruna, lecz Arduna rozbi go przy
pomocy swych dziesiciu strza na dziesi kawakw, gdy lecia
w jego kierunku przecinajc powietrze jak wielki meteoryt.
Tymczasem Krypa stojc midzy jarzmem swych koni, zdoa
ponownie uchwyci za uk i wysa w kierunku Arduny dziesi
strza z zaostrzonej koci niedwiedzia, na co rozgniewany
Arduna odpowiedzia wypuszczajc ze swego uku trzynacie
zaostrzonych na kamieniu strza majcych wspaniao ognia.
Jedna jego strzaa uderzya koskie jarzmo, cztery zabiy
oszoomione ju poprzednio konie, szsta obcia gow wonicy,
70 Mikoajewska Mahabharata

trzy uderzyy w bambusowe erdzi, dwie w osie k, dwunasta
rozpoowia zdobicy rydwan Krypy proporzec, a trzynasta
uderzya Kryp prosto w pier.
Krypa, cho ze zamanym ukiem, zniszczonym rydwanem,
pozbawiony koni i wonicy, nie dawa za wygran i uchwyciwszy
w do sw buaw, rzuci ni w kierunku Arduny, ktry jednak
zatrzyma j w powietrzu przy pomocy swych strza i skierowa z
powrotem ku Krypie.
Kaurawowie widzc t straszn walk, ruszyli Krypie na
pomoc, obrzucajc Ardun deszczem swych strza. Wonica
Arduny zrcznie powoc komi, trzyma si z dala od
atakujcych, ktrzy porwali szybko pozbawionego rydwanu Kryp
i unoszc go ze sob, oddalili si czym prdzej poza zasig strza
Arduny.

4. Arduna pokonuje bramina Dron

Po pokonaniu bramina Krypy Arduna rzek do swego
wonicy: O przyjacielu, zawie mnie teraz tam, gdzie ustawi
swj rydwan nasz Nauczyciel, bramin Drona i gdzie wysoko na
zotym maszcie wznosi si zoty otarz, zdobic go tak jak ogniste
jzyki zdobi ogie. Ogromne rcze konie o kolorze krwi
zaprzgnite do jego rydwanu stoj tam gotowe, aby ruszy do
boju. Tego majestatycznego bramina o potnych ramionach,
obdarzonego si i piknem znaj wszyscy we wszystkich trzech
wiatach. Mdroci dorwnuje on kapanowi demonw ukrze, a
w zarzdzaniu krlestwem jest rwny kapanowi bogw
Brihaspatiemu. W nim zamieszkay na zawsze Wedy, bramiskie
praktyki, znajomo wszelkiej boskiej broni jak i pena znajomo
ucznictwa. Zdoby on w peni samo-kontrol, jest cierpliwy,
uczciwy, prawdomwny i litociwy. Pragn teraz walczy z tym
wspaniaym czowiekiem.
Speniajc yczenie Arduny, syn krla Wiraty pogna konie w
kierunku miejsca, gdzie sta bramin Drona, ktry widzc zbliajcy
si rydwan, wyruszy Ardunie naprzeciw, dmc w sw konch o
dwiku setki bbnw. Od dwiku jego konchy zadraa caa
armia jak morze smagane przez sztorm i patrzya z penym grozy
podziwem na zbliajcych si do siebie dwch potnych
wojownikwnauczyciela i uczniarwnie uduchowionych,
mdrych i silnych, z ktrych kady by nie do pokonania, aby
zewrze si nawzajem w swym miertelnym ucisku.
Arduna poruszony do gbi widokiem Drony, ktrego darzy
gbokim uczuciem, odda mu nalene nauczycielowi honory i
rzek agodnym gosem z nadziej na pojednanie: O Nauczycielu,
nie yw do nas uczu gniewu i alu. Dopenilimy naszego
zobowizania wymuszonego na nas przez Durjodhan oszustwem i
Ksiga IV Opowie 43 71

spdzilimy trzynacie lat na wygnaniu i teraz szukamy na
Kaurawach odwetu. Cho wyrokiem losu znalaze si po przeciw-
nej stronie, nie bd prbowa z tob walczy, dopki sam nie roz-
poczniesz przeciw mnie ataku. Dziaaj wic zgodnie ze sw wol.
W odpowiedzi bramin Drona wystrzeli w kierunku Arduny
dwadziecia strza, ktre Arduna zrcznie roztrzaska swymi
celnymi strzaami, zanim zdoay do niego dotrze, na co Drona
zasypa jego rydwan tysicem strza.
I w ten sposb rozpocz si pojedynek Drony z Ardun,
szeroko znanych ze swych bohaterskich czynw, posiadajcych
tajemnic boskiej broni i przewyszajcych innych swym
majestatem. Ich pojedynek wprowadza w pene grozy zdumienie
obserwujcych go wojownikw, ktrzy wydajc pene aplauzu dla
ich zrcznoci okrzyki, szeptali midzy sob: Przeraajce jest
Prawo wojownika, ktre nakazuje uczniowi walczy ze swym
nauczycielem, ktrego darzy wielkim szacunkiem i podziwem i
ktry ywi do niego podobne uczucie.
Tymczasem dwaj wielcy wojownicy obsypywali si nawzajem
gradem strza. Bramin Drona nacigajc swj potny uk z
zawziciem odpowiada na strzay Arduny. Przykrywajc rydwan
Arduny sieci zaostrzonych na kamieniu strza, zasoni mu
soce. Uderza w Ardun swymi ostrymi i szybkimi strzaami jak
monsunowa chmura, ktra uderza w gry ulewnym deszczem.
miay i potny Arduna nie pozostawa mu duny i swymi
celnymi strzaami uniemoliwia strzaom Drony dosignicia
zamierzonego celu. W kocu Arduna zakry cae niebo chmur
swych strza, tak e Drona sta si sabo widoczny, jakby zakryty
dymem lub mg jak potna gra, ktra miota ogniem.
Drona widzc, e jego rydwan znika pod gradem strza
Arduny, uwolni ze swego uku gony monsunowy grzmot.
Swymi strzaami ze zot nasadk zaciemni powietrze i zapali
soce. Jego napity do granic moliwoci uk by jak piercie
ognia, wydajcy z siebie dwik podobny do trzasku poncego
bambusowego lasu. Wypuszczane z niego strzay zdaway si
pyn jednym nieprzerwanym strumieniem, na ktry Arduna
odpowiada nieprzerwanym strumieniem swoich strza. I w ten
sposb dwaj wielcy herosi zdawali si pokrywa nieboskon
strumieniami ognia.
Gdy Dronaczowiek o wielkiej duszywypuszcza ze swego
uku ostre strzay w kierunku swego ucznia, czyni to cigle jakby
dla pokazania mu swych umiejtnoci i bez wykorzystania swej
penej mocy, lecz Arduna, ktry chcia go zabi, odparowywa je
coraz to nowym boskim pociskiem, zmuszajc go do przywoania
swej boskiej broni. Pojedynek Drony z Ardun sta si tak dziki i
przeraajcy jak walka midzy Indr i Wrtr. Zawzici wojownicy
72 Mikoajewska Mahabharata

nie zaprzestawali uruchamiania swych boskich pociskw. Arduna,
syn Indry o straszliwej odwadze, ukazujc na polu bitewnym swj
budzcy groz aspekt, rozbraja przy pomocy swej wasnej boskiej
broni pociski Indry, Waju i Agniego, ktre przeciw niemu
uruchamia bramin Drona.
Walczc ze sob zaciekle dwaj niezwykli ucznicy przykryli
soce setkami swych strza. Nacigajc swe uki zdolne do
uniesienia kadego adunku, uderzali si nawzajem swymi
strzaami, ranic si nawzajem.
Ze wszystkich stron rozlegay si okrzyki: O Drona, jake
trudnym wyczynem jest pokonanie Arduny, tego potnego
wojownika, nietykalnego i niedosigalnego, ktry jest pogromc
bogw, demonw asurw i ww.
Upr Arduny podczas pojedynku, jego niestrudzenie,
umiejtnoci, zrczno w posugiwaniu si broni jak i zasig
jego umiejtnoci wprawiy Dron w pene podziwu zdumienie.
Tymczasem niestrudzony Arduna unis ponownie Gandiw i
wystrzeli w kierunku Drony nieprzerwany strumie strza gsty
jak plaga szaraczy i strzelajc coraz szybciej pokry nimi
cakowicie rydwan Drony. Gdy bramin Drona i jego rydwan
cakowicie znikli z pola widzenia, wrd Kauraww podnis si
gony lament nieszczcia. Rwnoczenie z nieboskonu rozlega
si gony aplauz dla Arduny pochodzcy od Indry, bogw,
gandharww i apsar ogldajcych bitw.
W kierunku Arduny ruszy opanowany przez wcieko syn
bramina Drony Awatthaman prowadzc za sob licznych
wojownikw i ostrzeliwujc go tysicami strza. Wwczas
Arduna zwracajc konie w kierunku ataku i przyjmujc wyzwanie,
uczyni jednoczenie niewielki wyom w grze strza
pokrywajcych Dron, aby mg spod niej razem ze swym
rydwanem chykiem uciec. Drona korzystajc z danej mu szansy,
kaza swemu wonicy popdzi konie i w swej zniszczonej
strzaami Arduny zbroi i ze zamanym proporcem, pokonany
przez celniejsze od swoich strzay wycofa si z bitwy.

5. Arduna pokonuje Awatthamana

Gdy syn bramina Drony Awatthaman gna w jego kierunku z
szybkoci wiatru, zasypujc go deszczem strza, Arduna powita
go masywn zapor swych wasnych strza i niebo szybko pokryo
si gstymi chmurami ich strza, przez ktre nie potrafi si
przedrze nawet promyk soca lub wiatr. Gdy dwaj wojownicy
trafiali si nawzajem, sycha byo gone trzaski, jakby pon
bambusowy las.
Arduna sw celn strza pozbawi Awatthamana orientacji,
pozbawiajc najpierw orientacji jego konie. Awatthaman szybko
Ksiga IV Opowie 43 73

jednak odzyska swj rozum i jedn celn strza przeci ciciw
uku Arduny, a drug ozdobion pirem czapli uderzy Ardun
w pier. Patrzcy na jego wyczyn bogowie nagrodzili go aplauzem.
Arduna jednake tylko si zamia i sprawnie zaoy na swj uk
now ciciw i obserwowani z penym grozy podziwem przez ca
armi dwaj herosi, stojc w samym centrum pola bitewnego,
zaczli si wzajemnie obrzu strzaami przybierajcymi form
jadowitych plujcych trucizn ww. Wkrtce Awatthaman
musia jednak zaprzesta walki, gdy zapas jego strza si
wyczerpa, podczas gdy koczany Arduny byy niewyczerpalne.

6. Arduna pokonuje Karn

Karna widzc, e Arduna zdobywa przewag, nacign ze
wciekoci swj potny uk i wystrzeli sw ostr strza. Gdy
Arduna to dostrzeg, wpad w furi. Pokonany przez swj
straszliwy gniew i nieodpart ch zabicia Karny spojrza w jego
kierunku szeroko otwartymi oczami. Kaurawowie wykorzystujc
ten moment nieuwagi, podali Awatthamanowi tysice strza, lecz
Arduna zignorowa syna Drony i ruszy w kierunku Karny.
Arduna rzek: O Karna, chepie si wielokrotnie w
obecnoci licznie zebranych krlw, e jeste mi rwny. Dowied
teraz tego na polu bitewnym. Twe wysokie ambicje skaniay ci
do wypowiadania gorzkich sw i zapominania o Prawie. Zbierz
teraz niwo swego udziau w zncaniu si nad nasz on
Draupadi w Gmachu Gry. Zniosem to wwczas, gdy miaem
donie zwizane ptl Prawa. Teraz, gdy odzyskaem swobod
ruchw, dowiadcz triumfu mego nie hamowanego niczym gniewu.
Walcz ze mn na oczach caej armii Kauraww!
Karna odpowiedzia: O Arduna, przekszta swe sowa w
dziaanie! Ju raz zhabie si sw niemoc. Twierdzisz, e twa
niemoc wynika z bycia zwizanym przez Prawo, a tymczasem
teraz swym zachowaniem dowodzisz, e jeeli chcesz moesz nie
by przez Prawo zwizany. Przez dwanacie lat pozostawae
ukryty w lesie, a teraz nagle, cho uwaasz si za znawc Prawa,
amiesz podle swe sowo i atakujesz nas, zanim upyn trzynasty
rok waszego wygnania. Choby nawet przyby ci z pomoc sam
Indra i tak ci pokonam! Sta wic do walki ze mn, skoro sam
tego chcesz!
Arduna wystrzeli w kierunku Karny strzay gorce jak ogie,
lecz Karna powstrzyma je deszczem swych strza. Wkrtce potoki
wypuszczanych z ich ukw strza zdaway si zalewa wszystko.
Arduna uderzy swymi celnie wymierzonymi strzaami konie
Karny, zdar mu z ramion ochronne naramienniki zrobione ze
skry i przeci sznur jego koczanu. Karna z kolei trafi Ardun
sw strza w do, osabiajc jego uchwyt, na co Arduna
74 Mikoajewska Mahabharata

odpowiedzia zniszczeniem jego uku. Pozbawiony uku Karna
sign po swj oszczep, lecz Arduna natychmiast zniszczy go
przy pomocy swych starannie wymierzonych strza. Na pomoc
Karnie rzuciy si oddziay jego piechoty, lecz Arduna przy
pomocy swych celnych strza wysa ich szybko do krlestwa boga
mierci Jamy. Nacigajc wprawnie swj uk Arduna po raz drugi
uderzy swymi strzaami konie Karny, kadc je trupem, podczas
gdy inn wymierzon starannie strza uderzy Karn w pier.
Strzaa przeszya jego zbroj i pozbawia go chwilowo
przytomnoci. W kocu Karna pokonany przez bl wycofa si z
walki egnany pogardliwymi sowami Arduny i powocego jego
rydwanem syna krla Wiraty.

7. Arduna pokonuje Bhiszm

Po pokonaniu Karny Arduna rzek do wonicy swego
rydwanu: O Bhumimdaja, zawie mnie teraz tam, gdzie
zatrzyma swj rydwan najstarszy yjcy przodek Hastinapury
Bhiszma gotowy do walki ze mn. W pojedynku z nim przetn
mymi strzaami ciciw jego uku. Uderz w niego mym boskim
pociskiem, ktry spada z nieba jak byskawica. Niech Kaurawowie
poznaj moc Gandiwy i niech prbuj zgadn, ktra z moich rk
wypuszcza strzay, prawa, czy lewa? Uwolni rzek pen krwi z
wirami rydwanw, wypenion soniami zamiast krokodyli, ktra
oczyszcza z grzechw tych, co szukaj drogi ku yciu po mierci.
Moimi gadkimi strzaami zrobionymi z zaostrzonej koci nied-
wiedzia zetn tysice doni, stp, karkw, gw i ramion. Wypal
dla siebie setki drg w lesie armii Kauraww, pochaniajc j sam
jeden tak jak godny ogie pochania wyschnity las. Prowad mj
rydwan bez lku, gdy zniszcz a do korzeni ten las synw krla
Dhritarasztry, na ktrego stray stoj Bhiszma, Drona i Krypa.
Sowa Arduny uciszyy rosncy na nowo lk syna krla
Wiraty, ktry ruszy odwanie w kierunku miejsca, gdzie sta
rydwan Bhiszmy.
Przystrojeni kolorowymi girlandami i biuteri modsi synowie
krla Dhritarasztry odgadujc intencje Arduny, ruszyli przeciw
niemu, chcc go powstrzyma. Duhasana jedn strza zrobion z
zaostrzonej koci niedwiedzia uderzy wonic Arduny, podczas
gdy drug trafi Ardun w pier. Arduna odwrci si szybko w
jego stron i wypuszczajc ze swego uku strza o szerokim ostrzu
ozdobion pirami spa rozbi jego uk na dwoje i picioma
ostrymi strzaami trafi go w pier. Pod naciskiem strza Arduny
Duhasana zaniecha walki i uciek. Wwczas Wikarna obsypa
Ardun swymi strzaami z pirami spa, lecz Arduna trafi go
celnie w sam rodek czoa sw ostr i gadk strza i ranny
Wikarna upad na ziemi obok swego rydwanu. Dwaj inni synowie
Ksiga IV Opowie 43 75

krla Dhritarasztry, Duhsaha i Wisimati, ratujc swego brata
obrzucili Ardun gradem swych strza. W odpowiedzi Arduna
uderzy ich rwnoczenie swymi ostrzami z pirami spa i zabi
ich konie. Piechurzy widzc ich bez koni i z poranionymi
czonkami, podbiegli do nich szybko, aby ich zabra poza zasig
strza Arduny. Tymczasem przeraajcy Arduna nie zaprzesta-
wa nacignia swego uku, kierujc swe strzay wszdzie tam,
gdzie znajdowa dla nich cel.
Wszyscy wielcy wojownicy Kauraww i ich zbrojne oddziay
skupili si wwczas razem i w swej wielkiej masie z pen
determinacj zaatakowali samotnego Ardun, ktry jednak
natychmiast przykry ich wszystkich sieci swych strza tak jak
mga przykrywa gry. Ryk soni, renie koni, bbny i konchy
czyniy przeraajcy haas, akompaniujc strzaom Arduny, ktre
bezlitonie przebijay zbroje i ciaa ludzi i koni. Przedzierajc si
przez t pokryt strzaami mas i wypuszczajc ze swego uku
cigle nowe ostrza, Arduna owietla pole bitewne jak stojce w
zenicie jesienne soce. Przeraeni wojownicy wypadali ze swych
rydwanw, jedcy spadali z koni, a piechurzy rozbiegali si w
panice. Uderzane jego strzaami elazne, miedziane i srebrne
zbroje czyniy dziki oskot. Arduna ze swym napitym ukiem
zdawa si taczy na polu bitewnym usanym trupami ludzi, soni,
koni i innych zwierzt, ktrych dosigy jego miertelne strzay.
Na brzk napitej jak struna ciciwy jego uku, gony jak
grom, wszystkie ywe istoty uciekay z przeraeniem, przedziera-
jc si przez gry odcitych gw w turbanach i zotych
kolczykach i morze wprawianych w bezustanny wir odcitych
ramion, ng, rk i zotych bransolet. Arduna, wojownik o
przeraliwej mocy trzymany jak zwierz w klatce przez trzynacie
lat uwolni ogie swego gniewu skierowany przeciw synom krla
Dhritarasztry i ukaza na polu bitewnym swj przeraliwy aspekt.
Swymi strzaami uwolni bieg wielkiej rzeki krwi jak ta, ktr
uwalnia Czas na koniec wielkiego Eonu. Stworzy przeraliwy
strumie o szkaratnym kolorze z pyncymi po nim tratwami z
koci i strza, szemrajcy dwikiem konch i bbnw, z muem z
cia i krwi i z wyspami z rydwanw. Gdy ju raz wzi w swe
donie strzay, nasadzi je na ciciw, napi Gandiw i wystrzeli,
nie mona byo go zatrzyma.
Tymczasem Durjodhana i jego modsi bracia, Karna, Krypa,
Drona i jego syn Awatthaman powrcili z wciekoci na pole
bitewne, aknc mierci Arduny. Wysyali z determinacj w jego
kierunku niekoczce si potoki strza, pragnc go nimi zala jak
monsunowa chmura zalewa ziemi. Zalewajce go ze wszystkich
stron boskie pociski przykryy go gst nieprzerwan sieci, lecz
Arduna jedynie si zamia i przywoa do siebie boski pocisk
76 Mikoajewska Mahabharata

Indry, ktry byszcza jak soce i wystrzeli ze swego uku setki
palcych jak promienie soneczne strza rozbiegajcych si we
wszystkich kierunkach. Jego uk Gandiwa by jak byskawica
zapowiadajca grom, jak ogie buchajcy z gr lub jak
pokrywajca niebo tcza. Na ten widok wszystkich opanowao
straszliwe przeraenie i tracc rozum myleli tylko o ucieczce, nie
majc wielkiej nadziei na to, e uda im si ten atak przey.
Widzc pogrom uczyniony przez strzay Arduny, do walki
przystpi majestatyczny Bhiszma. Zad w sw konch, dodajc
tym ducha synom krla Dhritarasztry, zatoczy na swym rydwanie
koo zgodnie z kierunkiem wskazwek zegara i ruszy w kierunku
Arduny. Arduna powita go z radoci tak jak gra wita
zbliajc si do niej deszczow chmur. Potny Bhiszma
wystrzeli ze swego uku pi szybkich i syczcych jak we strza,
dosigajc nimi proporzec powiewajcy na rydwanie Arduny i
uderzajc siedzc tam wrzeszczc map i inne znajdujce si
tam ywe istoty. W odpowiedzi Arduna sw celn strza o
szerokim ostrzu powali na ziemi zdobicy rydwan Bhiszmy biay
baldachim, a innymi strzaami uderzy w proporzec powiewajcy
nad jego rydwanem, zrani jego konie i wonic. Walka midzy
nimi staa si straszliwa jak walka Indry z Balim. Zrobione z
zaostrzonej koci niedwiedzia strzay wypuszczane z ich ukw
spotykay si w locie poyskujc jak robaczki witojaskie
podczas pory deszczowej. Arduna wypuszcza swe strzay raz
praw raz lew rk i jego uk Gandiwa wyglda jak obracajcy
si piercie ognia. Przykrywa Bhiszm setkami swych szybkich
strza tak jak deszczowa chmura przykrywa gry paszczem
deszczu, lecz Bhiszma powstrzyma t zalewajc go ulew przy
pomocy swych celnych strza. Zamane przez Bhiszm strzay
Arduny opady w kawakach obok jego rydwanu.
Niezraony tym Arduna zala Bhiszm nowym potokiem
strza, ktry Bhiszma ponownie zatrzyma przy pomocy swoich
celnych strza, zdobywajc tym gomy aplauz obserwujcej
pojedynek armii. Wypuszczajc ze swych ukw pocisk za
pociskiem, przywoujc bro Pradapatiego, Indry, Agniego,
Kubery, Waruny, Jamy i Waju dwch potnych wojownikw
kontynuowao walk, oszaamiajc ni wszystkie ywe istoty.
Obserwujca walk armia Kauraww witaa ich kolejne ruchy
wielkim aplauzem, podziwiajc zarwno zrczno Arduny jak i
Bhiszmy. Pojedynek midzy tymi dwiema wielkimi duszami, ktre
znay tajemnice wszelkiej broni, zdawa si przeciga w
nieskoczono bez adnego rezultatu, gdy aden z nich zdawa
si nie mie nad drugim przewagi. Gdy Arduna przy pomocy
swej strzay o szerokim ostrzu przeci uk Bhiszmy, Bhiszma w
mgnieniu oka uchwyci nowy uk, zaoy na ciciw i wypuci
Ksiga IV Opowie 43 77

przeciw Ardunie setki strza, na co Arduna odpowiedzia
natychmiast deszczem swych strza.
Ich pojedynek obserwowa z nieboskonu Indra, zgromadzeni
tam bogowie i inni niemiertelni. Oczarowany stylem walki krl
gandharww Citrasena rzek z pochwa do Indry: O Indra, spjrz
na te nieprzerwane strumienie strza, ktre wypuszcza ze swego
uku Arduna. A trudno uwierzy wasnym oczom. Zebrane na
polu bitewnym tumy nie maj odwagi spojrze Ardunie w twarz
tak jak nie potrafi spojrze na znajdujce si w zenicie soce. Jak
zdumiewajca jest ta walka midzy tymi dwoma wojownikami nie
do pokonania, rwnie dowiadczonymi w rzemiole wojennym i
rwnie dobrze znanymi ze swych heroicznych wyczynw.
Indra rwnie oczarowany walk midzy Ardun i Bhiszma
obsypa ich z nieba boskim deszczem kwiatw.
Tymczasem Bhiszma chcc obroni si przed strzaami, ktre
Arduna wypuszcza ze swego uku lew rk, skierowa swe
strzay na lew stron. Na ten manewr Bhiszmy Arduna odpowie-
dzia miechem i przy pomocy strzay o szerokim ostrzu ozdobio-
nej pirami spa wypuszczonej praw rk przeci uk Bhiszmy
na p, po czym uderzy go w pier swymi dziesicioma celnymi
strzaami. Ranny syn Gangi uchwyci za maszt swego rydwanu i
sta w tej pozycji przez duszy czas. Widzc to, wonica jego
rydwanu wytrenowany w zachowaniu si podczas bitwy, chcc
uratowa ycie tego wielkiego wojownika, ktry straci
przytomno, wycofa jego rydwan z walki, poganiajc konie.

8. Arduna pokonuje Durjodhan

Durjodhana widzc, e Bhiszma opuci pole walki, zad w
sw konch, wznis swj proporzec i ruszy wciekle na Ardun
ktrego otacza tum atakujcych go wrogw. Gdy Arduna go
zobaczy, skierowa ku niego swj uk i starannie mierzc, trafi
Durjodhan sw celn strza w czoo. Z rany sczya si krew,
iskrzc si na jak czerwona girlanda i zraniony Durjodhana rzuci
si z gniewem na Ardun, ktry rozpoznajc jego wcieko
wystrzeli ku niemu strzay jadowite jak we.
Na odsiecz swemu bratu ruszy na swym soniu Wikarna z
czterema odwanymi onierzami strzegcymi czterech ng sonia.
Gdy so ruszy pdem w kierunku Arduny, Arduna wypuci ze
swego uku dobrze wymierzon elazn strza i uderzy ni sonia
midzy dwa czoowe guzy. Wbia si ona w gow sonia a po
nasadk. So zachwia si na nogach i osun powoli na ziemi
jak szczyt gry, w ktry uderzy piorun. Wikarna w popiechu
zeskoczy ze sonia, aby czym prdzej uciec i wdrapa si na
rydwan swego brata Wiwimatiego.
78 Mikoajewska Mahabharata

Tymczasem Arduna napi ponownie swj uk i wypuszczajc
tak sam elazn strza, ktr zabi sonia, przeszy ni pier
Durjodhany. Widzc krla i sonia przebitych strza najprzedniejsi
wojownicy zaczli szybko ucieka cigani przez strzay Arduny.
Sam Durjodhana plujc krwi i widzc czyniony przez Ardun
pogrom, zawrci swj rydwan i czym prdzej zacz ucieka poza
zasig jego strza.
Arduna zawoa za uciekajcym: O Durjodhana, dlaczego
wyrzekasz si swej chway i uciekasz przed walk ze mn, aby
ratowa swe ycie? Czyby mnie nie pozna? Jestem trzecim z
kolei Pandaw, Ardun. Przypomnij sobie jak zachowuj si
krlowie, odwr si do mnie twarz i walcz. Uciekajc przed
walk, tracisz swe imi. Nie ma ju Durjodhany w tym, kto
porzuca walk i ucieka. I ani przed tob, ani za tob nie widz
nikogo, kto by chcia Durjodhany broni.
Durjodhana dotknity do ywego przez te sowa zniewagi
wypowiadane przez Ardun, zapon wciekoci i bdc jak
jadowita kobra, na ktr nastpia czyja nieuwana stopa,
zawrci z determinacj swj rydwan gotowy, aby ponownie
uderzy. Karna widzc manewr Durjodhany ruszy mu z pomoc.
Na pole bitewne powrci rwnie Bhiszma z ukiem napitym i
gotowym do strzau, aby ochrania Durjodhan. Powrcili te
Krypa i Drona i modsi bracia Durjodhany, tworzc przeciw
strzaom Arduny jednolity front.

9. Arduna pokonuje ostatecznie armi Kauraww
pozbawiajc ich rozumu dwikiem swej konchy

Arduna widzc powrt uciekajcej armii gotowej, aby go
zala jak wzbierajca fala powodziowa ruszy przeciw niej jak
porywisty wiatr. Wielcy wojownicy Kauraww otoczyli go ze
wszystkich stron, obrzucajc go boskimi pociskami i
nieprzerwanym deszczem strza.
Arduna niszczy ich boskie pociski swoimi wasnymi boskimi
pociskami. W kocu zdecydowa si przywoa dezorientujc
bro, na ktr nie ma przeciw-siy. Pokrywajc przestrze we
wszystkich kierunkach swymi dobrze naostrzonymi strzaami,
dwikiem Gandiwy porazi umysy Kauraww dreniem lku.
Dmc w sw konch o przeraajcym i szlachetnym dwiku
wywoa echo rozchodzce si we wszystkich kierunkach na niebie
i ziemi, oszoamiajc Kauraww, ktrzy zaczli rzuca na ziemi
swe potne uki i mylc jedynie o pokoju, popadali w omdlenie.
Patrzc na tych pozbawionych rozumu wojownikw, Arduna
przypomnia sobie o obietnicy, jak da crce krla Wiraty Uttarze
i rzek do wonicy swego rydwanu: O Bhumimdaja, obiecaem
Ksiga IV Opowie 43 79

twej siostrze przywie najlepszego jedwabiu na suknie dla lalek.
Zejd z rydwanu i przynie mi biae szaty Drony i Krypy, te i
czerwone Karny, niebieskie Awatthamana i Durjodhany. Nie
pozbawiaj jedynie szat Bhiszmy, gdy on jeden nie straci rozumu
i wie jak przeciwstawi si potdze mej broni.
Syn krla Wiraty uczyni to, o co Arduna go prosi, po czym
na jego rozkaz zaczli si wycofywa z centrum pola bitewnego.
Gdy przejedali niedaleko Bhiszmy, zapalczywy Bhiszma
wystrzeli w ich kierunku kilka strza. W odpowiedzi Arduna
powali swymi strzaami jego konie i unieruchomi go, uderzajc
go w bok dziesicioma strzaami. Zostawiajc rannego Bhiszm na
polu bitewnym i zabiwszy jego wonic ukaza si wrd licznych
rydwanw swego wroga jak soce o tysicu promieniach po
rozszarpaniu poykajcego je demona Rahu.
Gdy Durjodhana odzyska rozum, rzek do Bhiszmy: O
Bhiszma, dlaczego nie zatrzymae Arduny i pozwolie mu
odej? Bhiszma rozemia si i rzek: O Durjodhana, ty te tam
bye, lecz porzucie swj uk i strzay. Gdzie si wwczas
podziewa twj rozum i twoje mstwo? Arduna nie pozabija nas
wszystkich tylko dlatego, e jest niezdolny do okruciestwa i jego
umys nie potrafi poda za zem. I nawet gdyby mia straci cay
swj wiat, nie porzuci cieki swego obowizku. Majc to na
uwadze wr ze sw armi do Hastinapury i pozwl mu odej z
krowami, ktre w bitwie z nami uczciwie wygra.

10. Kaurawowie akceptuj sw przegran i zwyciski Arduna
oddaje honory starszynie swego rodu, z ktr walczy

Durjodhana syszc te sowa wypowiadane przez dziadka
Hastinapury Bhiszm, straci ochot na kontynuowanie wojny i
gboko uraony westchn i nie powiedzia nic. Inni wielcy
wojownicy Kauraww, biorc pod uwag mdro sw Bhiszmy i
potg Arduny, opowiedzieli si za powrotem do Hastinapury.
Tymczasem Arduna widzc, e wojska Kauraww wycofuj
si, ruszy za nimi, pragnc odda honory swym nauczycielom, z
ktrymi by zmuszony walczy. Skoni sw gow przed
najstarszym yjcym przodkiem Hastinapury Bhiszm oraz swym
nauczycielem ucznictwa Dron. Zarwno ich jak i bramina Kryp
uhonorowa, wysyajc do nich kolorowe strzay. Wysa te sw
strza do Durjodhany, ktr zdar mu z gowy jego bogato
zdobion szlachetnymi kamieniami koron.
Oddawszy honory tym, ktrym by je winien i pozdrowiwszy w
ten sposb bohaterskich wojownikw, zad w sw konch, ktrej
dwik niszczy umysy jego wrogw i zadowolony ze zwycistwa
rzek do syna krla Wiraty: O Bhumimdaja, zrealizowalimy
80 Mikoajewska Mahabharata

nasz cel. Krowy nalece do twego ojca zostay odebrane i wrg
si wycofa. Zawr wic konie i rusz z powrotem w kierunku
swego krlewskiego paacu.

11. Arduna kae synowi krla Wiraty przypisa sobie
zwycistwo nad armi Kauraww

Gdy pokonana przez Ardun armia Durjodhany zaniechaa
dalszej walki i wycofywaa si w kierunku swych granic, z
rnych kryjwek zaczli wychodzi onierze Kauraww, ktrzy
uciekli z pola bitwy i z przeraenia pochowali si gboko w
dungli. Zagubieni w tym obcym kraju, wygodzeni, spragnieni,
zmczeni, z wosami rozwichrzonymi stawali przed Ardun ze
zoonymi pobonie domi, pytajc go o to, co maj teraz zrobi.
Arduna odpowiedzia: O onierze, oczycie swe serca z
lku, gdy z mojej strony nic ju wam nie grozi. Nie zabijam
takich jak wy nieszczliwcw. Uspokojeni i uradowani onierze
ruszyli wic w kierunku Hastinapury, gdzie by ich dom,
obdarzajc Ardun swymi bogosawiestwami.
Arduna i Bhumimdaja ruszyli w kierunku stolicy kraju
Matsjw, ktrym rzdzi krl Wirata. Arduna rzek do syna krla
Wiraty, ktry podczas bitwy suy ma za wonic: O heroiczny
krlewiczu, pozwlmy pastuchom odprowadzi na miejsce
odebrane wrogowi krowy. My sami przed powrotem do twego
paacu napjmy najpierw konie i pozwlmy im odpocz. Powiedz
pastuchom, aby pdzc krowy ogaszali wszem i wobec twoje
zwycistwo, wychwalajc ci za to, e pokonae w pojedynk ca
armi Kauraww.
Posuszny rozkazowi Arduny Bhumimdaja, cho dobrze
wiedzia, e to nie on sam, lecz Arduna pokona potnego wroga,
rozkaza pastuchom, aby wracajc do miasta, ogaszali jego triumf.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
4. The Book of Vira, 4(47) The Cattle Raid, 47.17-62,

Ksiga IV Opowie 44 81

Opowie 44
Oczyszczona ze skutkw przemocy krew Krla
Prawa jednoczy krla Wirat z Pandawami

1. Krl Wirata unosi si dum mylc, e to jego syn pokona armi Kauraww,
cho Kanka (Krl Prawa) sugeruje e zawdzicza swe zwycistwo obecnoci
Brihannady (Arduny); 2. Kanka rozpoznajc stan umysu krla Wiraty
bezskutecznie odradza mu podejmowania gry w koci nawet dla zabawy, wskazujc
na zo, ktre moe z niej wynikn; 3. Wirata uderza Kank komi do gry, gdy
upiera si on, e to Brihannada pokona Kauraww, lecz Kanka nie powala upa
swej krwi na ziemi i uczyni z niej pola bitewnego; 4. Kanka zapobiega eskalacji
konfliktu z krlem Wirat nie pozwalajc, aby Brihannada zobaczy jego krew,
ktr musiaby pomci; 5. Krl Wirata pod wpywem krytycznych sw swego
syna, e odway si uderzy bramina, przeprasza Kank za swj niepohamowany
akt przemocy; 6. Syn krla Wiraty wyjania ojcu, e nie ma powodw do zbytniej
dumy, bo faktycznie to nie on pokona armi Kauraww, lecz tajemniczy Syn
Boga; 7. Pandawowie ujawniaj sw tosamo, ktr potwierdza syn krla Wiraty
wskazujc, e to Arduna przebrany za eunucha by pokonujcym Kauraww
Synem Boga; 8. Krl Wirata obawiajc si gniewu Pandaww z powodu tego, e
uderzy Kank/Judhiszthir, oddaje sw crk za on Ardunie, ktry z kolei
oddaje j za on swemu synowi Abhimanju; 9. lub Uttary z Abhimanju scala
przymierze Pandaww z krlem Matsji Wirat

Zanim zarzdca zdoa opuci krlewskie komnaty, cigle
krwawicy Judhiszthira szepn do niego w sekrecie: O krlewski
rzdco, przyprowad przed oblicze krlewskie jedynie jego syna
Bhumimdaj i nie pozwl na to, aby wszed tutaj Brihannada
(Arduna) i mnie zobaczy, gdy przysig on, e natychmiast
zabije kadego, kto w innym miejscu ni na polu bitewnym odway
si mnie zrani lub spowodowa, e popynie z mego ciaa krew.
Gdy zobaczy mnie w mym obecnym stanie z ca pewnoci
wybuchnie niepohamowanym gniewem i zabije natychmiast krla
Wirat, jego ministrw, jego armi i jego wojenne sonie!
(Mahbharta, 4(48) The Wedding, 63.50)

1. Krl Wirata unosi si dum mylc, e to jego syn pokona
armi Kauraww, cho Kanka (Krl Prawa) sugeruje e
zawdzicza swe zwycistwo obecnoci Brihannady (Arduny)

Tymczasem do stolicy Matsji wrci triumfalnie na czele swej
armii zwyciski krl Wirata. Dziki pomocy czterech Pandaww
pokona armi Trigartw i odzyska ukradzione stada krw.
Pandawowie, ktrzy cigle pozostawali w przebraniu i nie chcieli
jeszcze zdradza swej tosamoci przed nim i jego ludem, wyrzekli
si nalenych im honorw, cho zwycistwo ewidentnie naleao
do nich, godzc si na to, by wszystkie honory przypady Wiracie.
82 Mikoajewska Mahabharata

Wszyscy ministrowie i bramini uradowani zwycistwem czekali a
Wirata zasidzie na swym tronie, aby odda mu hod.
Krl Wirata odebra skadane mu hody i gdy pozwoli ju
swym ministrom i braminom odej, zacz niepokoi si
nieobecnoci swego syna Bhumimdaji, w ktrego rce odda
wadz na czas swej nieobecnoci. Na jego pytania o syna kobiety,
panny i inni dworzanie odpowiedzieli wesoo: O krlu, podczas
twojej nieobecnoci niezliczone stada naszych krw zostay
ukradzione przez armi Kauraww, ktra na nas napada i rozgnie-
wany Bhumimdaja majc za wonic swego rydwanu eunucha
Brihannad, wyruszy zuchwale w pojedynk przeciw caej armii z
zamiarem pokonania szeciu potnych wojownikw: Bhiszmy,
Krypy, Drony, jego syna Awatthamana, Karny i Durjodhany.
Krl Wirata powanie si zaniepokoi. Jake jego mody i
niedowiadczony jeszcze syn zdoa obroni si przed atakiem caej
armii, jadc rydwanem powoonym przez eunucha!
Rzek do swych radnych: O ministrowie, uformujmy
natychmiast potn armi z tych, ktrzy nie zostali ranni w walce
z Trigartami i wyruszmy natychmiast przeciw Kaurawom, aby
ratowa mego syna!
Bdc pod wpywem silnych emocji, rzek do Judhiszthiry: O
Kanka, wyrusz natychmiast swym rydwanem szuka mego syna,
cho wtpi, aby majc eunucha za wonic zdoa si utrzyma
przy yciu.
Judhiszthira patrzc na krla Wirat traccego rozum z
niepokoju o swego syna, wyrzek ze miechem sowa, ktre cho
byy prawdziwe, zabrzmiay prawie jak art: O wielki krlu,
uspokj si, aden wrg nie zdoa odebra ci krw, skoro twj syn
wyjecha ich broni, majc eunucha Brihannad za swego wonic.
Z pomoc Brihannady twj syn jest zdolny do pokonania nie tylko
armii Kauraww, ale rwnie armii bogw, demonw asurw,
jakszw i ww!
W tym czasie do stolicy przybyli posacy wysani przez syna
krla Wiraty ogaszajc jego zwycistwo i gwny minister Wiraty
powiadomi krla o odzyskaniu ukradzionych krw i pokonaniu
armii Kauraww.
Judhiszthira rzek: O krlu, podzikujmy dobremu losowi za
zwycistwo nad Kaurawami, odzyskanie ukradzionych krw i za
to, e twj syn yje, cho zwycistwo to wcale mnie nie dziwi, bo
ten kto ma za wonic Brihannad, musi wygra.
Krl Wirata ignorujc sowa bramina Kanki i do gbi
poruszony mioci i dumn ze swego syna nagrodzi bogato goca
przynoszcego wiadomo o jego triumfie i rzek do swych
doradcw; O ministrowie, kacie udekorowa wszystkie drogi
krlewskimi flagami i uczci bstwa ofiar. Niech krlewicze,
Ksiga IV Opowie 44 83

wojownicy, odwitnie przystrojone tancerki i muzycy grajcy na
rnych instrumentach wyjd memu synowi na spotkanie. Niech
mj posaniec dosidzie sonia i obwieszcza na kadym
skrzyowaniu drg nasze zwycistwo. I niech moja crka Uttara ze
wit swych dam do towarzystwa wyruszy na powitanie
Brihannady ubrana w suknie i klejnoty wiadczce o mioci.

2. Kanka rozpoznajc stan umysu krla Wiraty bezskutecznie
odradza mu podejmowania gry w koci nawet dla zabawy,
wskazujc na zo, ktre moe z niej wynikn

Po wysaniu armii, panien i tancerek na powitanie swego
bohaterskiego syna uradowany rozwojem wydarze krl Wirata
rzek do Judhiszthiry, ktry cigle ukrywa si pod bramiskim
przebraniem jako nadworny mistrz gry w koci: O Kanka, wyjmij
koci i czekajc na powrt mojego syna, zabawmy si gr.
Judhiszthira odpowiedzia: O krlu, mdrcy twierdz, e nie
naley gra w koci z kim, kto jest pod wpywem silnych emocji.
Nie powinienem wic gra z tob teraz, gdy jeste tak bardzo
uszczliwiony. Jeeli jednak chcesz, bd ci posuszny i zagram z
tob, aby ci zadowoli.
Wirata rzek: O braminie, nie uratujesz mnie, moich kobiet i
mego majtku odmawiajc gry, gdy bdc szczliwy, jestem
gotowy roztrwoni wszystko nawet bez podejmowania gry.
Judhiszthira rzek: O potny krlu, po co gra w koci? Gra
ta prowadzi do wielu wystpkw i dlatego naley jej raczej unika.
Czyby nie sysza o Judhiszthirze, ktry straci wszystko, grajc
w koci? Wiedzc o tym, nie chc podejmowa gry. Jednake,
jeeli chcesz gra, bd gra, aby ci zadowoli.

3. Wirata uderza Kank komi do gry, gdy upiera si on, e to
Brihannada pokona Kauraww, lecz Kanka nie powala upa
swej krwi na ziemi i uczyni z niej pola bitewnego

Podczas gry w koci dumny ze swego syna krl Wirata nie
mg przesta myle o jego sukcesie i rzek: O braminie, no i
popatrz, mj pierworodny bohaterski syn pokona ca potn
armi Kauraww, ktrej nikt nie potrafi stawi czoa!
Syn boga Prawa Judhiszthira, ktrego usta nie potrafiy
wypowiedzie kamstwa, rzek: O krlu, twj syn nie mg
przegra, skoro Brihannada powozi jego rydwanem.
Sowa Kanki/Judhiszthiry rozgnieway krla Wirat. Zawoa:
O zuchway braminie, jak miesz wychwala eunucha na rwni z
moim synem! Czy ty naprawd nie wiesz, co wypada i czego nie
wypada w obecnoci krla mwi? Pokazujesz mi swe
lekcewaenie! Dlaczego sdzisz, e mj syn sam nie byby zdolny
84 Mikoajewska Mahabharata

do pokonania armii Kauraww z Bhiszm i Dron na czele?
Wybacz ci twj straszny nietakt ze wzgldu na nasz przyja.
Lecz prosz ci, jeeli ycie jest ci mie, nie mw do mniej wicej
razy w ten sposb!
Judhiszthira rzek: O krlu, po stronie Kauraww by Bhiszma,
Drona, syn Drony Awatthaman, Krypa, krl Durjodhana i inni
potni wojownicy. By moe by tam nawet sam Indra w
otoczeniu marutusw. Nikt inny tylko Brihannada by zdolny do
podjcia walki z nimi wszystkimi zebranymi razem na jednym
polu bitewnym.
Krl Wirata rzek: O braminie, powtarzam ci raz jeszcze.
Uwaaj na to, co mwisz! Jeeli kady w mej obecnoci bdzie
mwi, co mu si ywnie podoba, nikt nie bdzie sucha moich
rozkazw!
I w napadzie gniewu krl Wirata rzuci w Judhiszthir komi
do gry, krzyczc: O braminie, na takie zachowanie nie pozwol!
Wyrzucone krlewsk rk koci do gry uderzyy Krla Prawa
z tak si, e z jego nosa zacza si sczy strka krwi. Zanim
jednak zdya kapn na podog, Judhiszthira uchwyci j doni
i spojrza proszco na stojc na stronie Draupadi, ktra
natychmiast odgada jego myl i napeniwszy zoty kielich wod,
uchwycia we pync wsk strk krew.

4. Kanka zapobiega eskalacji konfliktu z krlem Wirat nie
pozwalajc, aby Brihannada zobaczy jego krew, ktr
musiaby pomci

Tymczasem syn krla Wiraty Bhumimdaja w towarzystwie
Arduny, ktry ponownie przybra wygld eunucha Brihannady,
przekroczy triumfalnie przez bramy miasta ozdobiony girlandami
i rozsiewajc wok sodki zapach perfum. Obywatele miasta i
liczne kobiety oddaway mu nalene zwyciscy honory. Gdy stan
u wrt krlewskiego paacu, wyraajc yczenie zobaczenia swego
ojca, krlewski rzdca natychmiast poinformowa o tym krla,
ktry rzek: O rzdco, przyprowad tu natychmiast mego
dzielnego syna i towarzyszcego mu Brihannad, gdy gorco
pragn ich zobaczy!
Zanim zarzdca zdoa opuci krlewskie komnaty cigle
krwawicy Judhiszthira szepn do niego w sekrecie: O krlewski
rzdco, przyprowad przed krlewskie oblicze jedynie jego syna
Bhumimdaj i nie pozwl na to, aby wszed tutaj Brihannada
(Arduna) i mnie zobaczy, gdy przysig on, e natychmiast
zabije kadego kto w innym miejscu ni na polu bitewnym odway
si mnie zrani lub spowodowa, e popynie z mego ciaa krew.
Gdy zobaczy mnie w mym obecnym stanie z ca pewnoci
Ksiga IV Opowie 44 85

wybuchnie niepohamowanym gniewem i zabije natychmiast krla
Wirat, jego ministrw, jego armi i jego wojenne sonie!

5. Krl Wirata pod wpywem krytycznych sw swego syna, e
odway si uderzy bramina, przeprasza Kank za swj
niepohamowany akt przemocy

Zwyciski syn krla Wiraty Bhumimdaja stan przed
obliczem swego ojca, ktry powita go zgodnie z krlewsk
etykiet. Bhumimdaja dostrzeg take Krla Prawa, ktry, jak
wiedzia, ukrywa si cigle pod przebraniem nadwornego mistrza
gier bramina Kanki i ktry siedzia teraz na uboczu, roztargniony i
pomazany krwi, obsugiwany przez krlewsk pokojwk
airamdhri. Zaniepokojony zapyta swego ojca: O krlu, kto
mia popeni to przestpstwo i uderzy tego bramina?
Krl Wirata wypeniony poczuciem wasnej siy z powodu
przypisywanego swemu synowi zwycistwa rzek: O synu, to ja
uderzyem tego ajdaka, ktry zasugiwa nawet na wiksz kar.
Gdy wychwalaem ciebie z powodu odniesionego zwycistwa, on
odway si wychwala towarzyszcego ci eunucha!
Bhumimdaja rzek: O ojcze, le uczynie! Sprbuj zjedna
sobie tego bramina. Nie pozwl na to, aby przeraliwy ogie
bramiskiego gniewu spali nas a po korzenie!
Krl Wirata, ktry nigdy nie zapomina o pomylnoci swego
krlestwa, syszc sowa swego syna, ukorzy si i poprosi
bramina Kankogie ukryty pod stert popiouo wybaczenie.
Krl Prawa odpowiedzia: O krlu, ju ci dawno wybaczyem,
chwytajc m krew w donie i nie odczuwam gniewu. Gdyby moja
krew upada na ziemi, z ca pewnoci przepadby na zawsze
razem ze swoim krlestwem. Nie wini ci za to, e pod wpywem
gniewu uderzye niewinnego czowieka, gdy wadza z atwoci
zmienia ludzi w okrutnikw.

6. Syn krla Wiraty wyjania ojcu, e nie ma powodw do
zbytniej dumy, bo faktycznie to nie on pokona armi
Kauraww, lecz tajemniczy Syn Boga

Gdy krwawienie ustao, przed krlewskim obliczem stawi si
Brihannada i po powitaniu krla Wiraty i bramina Kanki, czeka na
krlewskie sowa.
Wirata zacz wychwala bohaterstwo swego syna. Mwi: O
synu, w tobie mam prawdziwie godnego nastpc tronu. aden z
moich pozostaych synw nie potrafi ci dorwna. Powiedz mi, jak
pokonae Karn, ktrego strzay zawsze dosigaj zamierzonego
celu i Bhiszm ktry jest niewzruszony i wszechogarniajcy jak
ogie koca Eonu i z ktrym nie moe rwna si aden czowiek.
86 Mikoajewska Mahabharata

Jak pokonae bramina Dron, znawc wszelkiej broni,
nauczyciela Wrisznich i Pandaww i jak pokonae jego syna
Awatthamana, ktry jest mistrzem w walce. Powiedz mi take,
jak pokonae bramina Kryp, na widok ktrego onierze trac
ca sw odwag i jak pokonae Durjodhan, ktry potrafi swymi
strzaami rozupywa gry.
Bhumimdaja rzek: O ojcze, to nie ja odebraem wrogowi
ukradzione stada krw i to nie ja pokonaem armi Kauraww.
Tych wielkich czynw dokona Syn Boga. Gdy ja sam przeraony
widokiem armii zaczem ucieka, Syn Boga powstrzyma mnie i
sam stan do walki z ca armi odwany jak Indra. To on swymi
strzaami pokona Kryp, Dron, Awatthamana, Karn i Bhiszm.
To on pokona Durjodhan, nawoujc go do powrotu na pole
bitewne, gdy rzuci si do ucieczki. Gdy Durjodhana powrci
razem ze swymi doradcami, wystrzeliwujc swe potne strzay i
syczc jak kobra, wosy zjeyy mi si na gowie i staem jak
sparaliowany patrzc na to, jak Syn Boga przy pomocy swego
jednego pocisku powali na ziemi ca armi, ktra swym
ogromem przypominaa gromadzce si monsunowe chmury. I po
rozgromieniu caej armii ten niezwyky modzieniec rozemia si i
kaza mi zabra ubrania lecym na ziemi bez rozumu szeciu
wielkim wojownikom Hastinapury, okrajc ich na swym
rydwanie sze razy jak tygrys podchodzcy do skubicego traw
stada jeleni.
Krl Wirata rzek: O synu, powiedz mi, gdzie si teraz
podziewa w wspaniay Syn Boga, ktry odebra Kaurawom
ukradzione mi dobra? Pragn odda nalene mu honory i
podzikowa za to, e obroni zarwno ciebie jak i mj majtek.
Bhumimdaja odpowiedzia: O ojcze, w Syn Boga znikn,
ale jestem przekonany, e pojawi si ponownie ktrego dnia.
Bhumimdaja zgodnie z umow nie ujawni tosamoci
Arduny i jego ojciec nie wiedzia nic o tym, e Arduna ukrywa
si pod przebraniem eunucha Brihannady, ktry na prob krla
Wiraty pokaza mu przedniej jakoci ubrania wielkich
wojownikw Kauraww zebrane na polu bitewnym i zgodnie z
obietnic da je krlewskiej crce Uttarze na suknie dla lalek,
sprawiajc jej tym ogromn rado.

7. Pandawowie ujawniaj sw tosamo, ktr potwierdza syn
krla Wiraty wskazujc, e to Arduna przebrany za eunucha
by pokonujcym Kauraww Synem Boga

Trzeciego dnia po powrocie zwyciskiego syna krla Wiraty do
stolicy Matsji Pandawowie po oczyszczeniu swych cia rytualn
kpiel ubrani w biae szaty i ozdobieni klejnotami z Judhiszthir
na czele udali si do sali tronowej krla Wiraty i zasiedli tam na
Ksiga IV Opowie 44 87

miejscach przeznaczonych dla krlw. Ich trzynastoletni pobyt na
wygnaniu si zakoczy i nie byo duej potrzeby ukrywania swej
tosamoci. Wkrtce przyby tam krl Wirata, aby sprawowa swe
rzdy i zarzdza swym krlestwem. Gdy zobaczy ich siedzcych
wrd krlw, rzek z oburzeniem do Judhiszthiry: O Kanka,
czyby zapomnia, e mianowaem ci jedynie moim nadwornym
mistrzem gry w koci. Dlaczego wic omielasz si siada bez
mojej zgody na miejscu, ktre jest przeznaczone dla krlw?
Na te sowa krla Arduna umiechn si tak jakby usysza
art i rzek: O krlu, ten czowiek, ktrego nazywasz Kank, jest
godny tronu samego krla bogw Indry. Jest to bowiem sam Krl
Prawa Judhiszthira, uduchowiony, szczodry, zawsze zdolny do
ofiar i wierny swym lubom syn Kunti, ktrego wielkiego
majestatu nie potrafi znie jego kuzyn Durjodhana i razem z
Karn i akunim zmusi go do opuszczenia swego krlestwa na
trzynacie lat przy pomocy oszukaczej gry w koci.
Sawa Krla Prawa rozchodzi si po ziemi jak wiato
wschodzcego soca, a promienie jego wspaniaoci docieraj
nawet do najdalszych regionw. W czasie gdy wada Polami Kuru
(Kurukszetr) mia pod sw komend dziesi tysicy potnych
soni i trzydzieci tysicy potnych wojownikw na rasowych
koniach. Omiuset piewakw wychwalao go w swych pieniach,
a na jego pojawienie si czeka cay lud Kuru, liczni sucy jak i
ziemscy krlowie i sam bg bogactwa Kubera. Nie schodzc nigdy
ze cieki swego Prawa ochrania braminw, starcw jak i ludzi
kalekich i osieroconych. Trudno wyliczy wszystkie zalety tego
wielkiego krla, ktry w swych dziaaniach jest zawsze zwizany
przez Prawo i ktry jest niezdolny do adnego okruciestwa. Czy
nie zasuguje on na zajmowanie krlewskiego tronu?
Krl Wirata nie w peni przekonany przez sowa Arduny,
ktrego mia za eunucha, rzek: O Brihannada, skoro twierdzisz,
e mj nadworny mistrz gry w koci Kanka jest faktycznie krlem
Judhiszthir, przeto wyjanij mi, gdzie s jego bracia i gdzie jest
ich ona Draupadi? Od czasu ich przegranej w koci byli
prawdziwie niewidoczni.
Arduna rzek: O krlu, Bhima o potnych ramionach ukry
si u ciebie pod przebraniem kucharza Ballawy. To on zabi
niegodziwego Kiczak, ktrego mier przypisywano boskim
muzykom gandharwom. Syn Madri Nakula ukry si pod imieniem
twego krlewskiego stajennego Granthiki, a jego brat bliniak
Sahadewa ukry si pod przebraniem twego krlewskiego
rachmistrza krw o imieniu Tantipala. Pokojwka krlowej o
imieniu airamdhri, ktra przyniosa mier Kiczace, to Draupadi.
Ja sam jestem Ardun i ukrywaem si pod przebraniem eunucha
Brihannady. Czekajc na zakoczenie terminu naszego wygnania,
88 Mikoajewska Mahabharata

mieszkalimy szczliwie na twym dworze przez cay rok przez
nikogo nie rozpoznani, bdc jak nie narodzone jeszcze dzieci,
ktre czekaj na czas swych narodzin w onie swej matki.
Dla potwierdzenia prawdziwoci sw Arduny syn krla
Wiraty rzek: O ojcze, teraz moesz uwierzy w prawdziwo
sw bramina Kanki wychwalajcych potg eunucha Brihannady,
gdy to on ujawniajc si przede mn jako Arduna by tym
wspomnianym przeze mnie Synem Boga, ktry wdar si w sam
rodek wrogiej armii i swymi strzaami sia spustoszenie wrd
najlepszych wojownikw. Sam widziaem jak jedn strza zabi
potnego sonia, ktry pad na ziemi, wmurowujc sw trb w
pole bitewne. To on pokona armi Kauraww i odzyska
ukradzione ci krowy. Jeszcze dzi sysz przeraliwy dwik jego
konchy.

8. Krl Wirata obawiajc si gniewu Pandaww z powodu tego,
e uderzy Kank/Judhiszthir, oddaje sw crk za on
Ardunie, ktry z kolei oddaje j za on swemu synowi
Abhimanju

Krl Wirata uwiadomiwszy sobie, e uderzajc komi do gry
bramina Kank, uderzy nimi samego Judhiszthir, przeraony
swym czynem rzek do swego syna: O synu, czas ukorzy si
przed Pandawami i prosi ich o wybaczenie. Sprbuj ich sobie
zjedna oddajc Ardunie rk mej crki, jeeli j zaakceptuje.
Bhumimdaja odpowiedzia: O ojcze, szlachetni Pandawowie
zasuguj na najwyszy szacunek i oddawanie im czci. Zmy im
hod, bo w peni na to zasuguj.
Krl Wirata rzek: O synu, w peni si z tob zgadzam.
Dowiedz si, e to nie ja pokonaem armi Trigartw i odebraem
ukradzione nam krowy. To Bhima dziki swej sile i z pomoc
swych braci uwolni mnie z rk wroga i odzyska krowy. To dziki
pomocy potnych Pandaww, ktrzy ukryli si na naszym dworze,
pokonalimy naszych wrogw. Oddajmy wic hod Judhiszthirze i
jego braciom, na ktry sobie w peni zasuyli i promy bogw o to,
aby kroczcy zawsze ciek Prawa Pandawowie wybaczyli nam
wszystko to zo, ktre z naszej niewiedzy uczynilimy.
I po wypowiedzeniu tych sw krl Wirata szczerze ucieszony
obecnoci chronicych jego krlestwo Pandaww zaoferowa
Judhiszthirze ca sw krlewsk wadz i cae swe krlestwo wraz
z jego stolic. Oddajc specjalne honory Ardunie, wypowiada
sowa radoci i szczcia. ciskajc Pandaww i caujc
Judhiszthir nie mg nasyci si ich widokiem.
Rzek do Judhiszthiry: O Krlu Prawa, c za szczcie, e
przeylicie bez szwanku okres swego wygnania w dungli. C za
Ksiga IV Opowie 44 89

szczcie, e udao si wam unikn puapek zastawianych na was
przez tego ajdaka Durjodhan. C za szczcie, e wybralicie
wanie moje krlestwo, aby spdzi tam w ukryciu swj trzynasty
rok wygnania. Przyjmij ode mnie cae moje krlestwo i nich
Arduna przyjmie za on m crk Uttar, gdy bdzie dla niej
jak najbardziej godnym jej mem.
Syszc te sowa krla Wiraty, Krl Prawa i Arduna spojrzeli
na siebie rozumiejc si bez sw i Arduna rzek: O krlu,
bardzo pragniemy przymierza z tob i z radoci przyjm do
swego domu tw pikn crk Uttar, cho nie jako moj on,
lecz jako moj synow.
Gdy krl Wirata zapyta Ardun, dlaczego nie chce sam poj
jego crki za on, Arduna wyjani: O krlu, widywaem tw
crk w miejscach zarwno prywatnych jak i publicznych i ufaa
mi ona zawsze jak ojcu. Szanowaa mnie i kochaa jako swego
nauczyciela taca i piewu i nigdy nie mylaa o mnie jako o
mczynie. Przez cay rok mieszkaem z ni w tym samym domu
w czasie, gdy ona bya pann na wydaniu. Ja sam yem w
czystoci, bdc panem moich zmysw i nie naruszyem jej
nieskazitelnoci. Czuj jednak odraz do wszelkiej hipokryzji,
oskare i podejrze i wiem, e adne podejrzenia nie mog pa
na kobiet, ktr wybraem na on dla mojego syna. Czynic j
moj synow dowodz jej czystoci. Mj syn Abhimanju bdzie
dla ciebie odpowiednim ziciem i dla twej crki godnym jej
mem. Jest on siostrzecem samego Kryszny Wasudewy i jego
ulubiecem i cho jest jeszcze prawie dzieckiem, jest ju
dowiadczonym wojownikiem i wie jak uywa broni.
Krl Wirata rzek: O najlepszy z Bharatw, niech si stanie
tak jak sobie yczysz. Bdc skoligacony z Ardun, realizuj
najwiksze ze swoich marze!

9. lub Uttary z Abhimanju scala przymierze Pandaww z
krlem Matsji Wirat

Judhiszthira zaakceptowa pakt o skoligaceniu midzy krlem
Matsji i Pandawami i rozpoczto przygotowania do ceremonii
lubnej, rozsyajc zaproszenia do wszystkich przyjaci i do
Kryszny Wasudewy.
Pandawowie zamieszkali u krla Wiraty w miecie Upaplawja.
Arduna uda si stamtd do Dwaraki, aby sprowadzi do stolicy
Matsji swego syna Abhimanju, Kryszn Wasudew i innych
Wrisznich. W midzyczasie do stolicy Matsji przybyli na czele
swych armii zaprzyjanieni z Judhiszthir krlowie Kai i krl ibi.
Przyby tam take potny i odwany ojciec Draupadi krl
Drupada na czele swej armii, jej synowie i jej brat Dhrisztadjumna.
Wszyscy ci dowdcy wielkich armii byli wielkimi ofiarnikami i
90 Mikoajewska Mahabharata

bogato obdarowywali braminw. Wszyscy oni znali sekrety
wszelkiej broni i byli w jej uyciu mistrzami gotowymi do
powicenia swego ycia.
Krl Matsji patrzy na te nadcigajce z wszystkich stron do
jego stolicy armie i by bardzo zadowolony z tego, e odda sw
crk za on Abhimanju, ktry przyby wkrtce ze sw matk
Subhadr i w towarzystwie Kryszny Wasudewy, jego brata
Balaramy i innych Wrisznich prowadzc za sob dziesi tysicy
soni, niezliczon ilo koni, milion rydwanw i bilion piechurw.
Przyby tam take odesany przed rokiem wonica Judhiszthiry
Indrasena z tysicami suby i rydwanami Pandaww.
Ceremonii lubnej towarzyszy rozchodzcy si szeroko wok
dwik konch, bbnw i trb. Tysice aktorw i piewakw
wypiewywao swe hymny pochwalne. Przybyy na ni rwnie
wszystkie damy Matsji z Sudeszn na czele ubrane w swe
bezcenne klejnoty. Ich twarze byy pikne, a ciaa ksztatne, lecz
adna z nich nie dorwnywaa Draupadi. Wszystkie one otoczyy
Uttar w jej lubnym stroju, oddajc jej honory. W specjalnej
ceremonii Arduna i Judhiszthira zaakceptowali j jako sw
synow. W posagu Abhimanju otrzyma od krla Wiraty siedem
tysicy szybkich koni, dwa tysice soni oraz stosy zota i
klejnotw. Po ceremonii lubnej Judhiszthira obdarowa braminw
tysicem krw, ubra i ornamentw, ktre przywiz ze sob
Kryszna. I w ten sposb stolica Matsji wypeniona tumem
szczliwych obywateli byszczaa splendorem wielkiego festiwalu.

Napisane na podstawie fragmentw Mahbharta,
4. The Book of Vira,
4(48) The Wedding, 63-67.











Dodatki































































Ksiga IV Sowniczek 93

Sowniczek Mahabharaty (ksiga IV)
Hasa pojawiajce si w poprzednich ksigach zostay pominite.

A

Arduny dziesi imion: Arduna, Dhanamdaja, Widaja,
Swetawahana, Phalguna, Bhibatsu, Kiriti, Sawjasaczin, Disznu,
Kryszna.

B

Ballawa: imi kucharza i zapanika, ktre przybra Bhima,
podczas trzynastego roku pobytu Pandaww na wygnaniu,
ukrywajc si na dworze krla u Wiraty i suc mu swymi
umiejtnociami.
Bhumimdaja: wydelikacony i niedowiadczony najstarszy syn
krla Wiraty, ktry przechwala si, e sam jeden pokona
napadajc na Matsj armi Kauraww, ktrego wonic zosta
Arduna w przebraniu eunucha Brihannady; gdy przeraony
widokiem armii prbowa uciec, Arduna wyjawi mu sw
prawdziw tosamo, zaj jego miejsce na rydwanie, czynic z
niego swego wonic i pokona w pojedynk armi Kauraww,
lecz rozkaza ksiciu, aby przypisa sobie to zwycistwo.
Brihannada: kobiece imi eunucha i nauczyciela muzyki i taca,
ktre przybra Arduna, ukrywajc si podczas trzynastego roku
pobytu Pandaww na wygnaniu na dworze u krla Wiraty i suc
mu swymi umiejtnociami.

D

Daja, Dajanta, Widaja, Dajatsena, Dajadbala: wite
imiona Pandaww nadane im przez Judhiszthir przed
wkroczeniem do stolicy kraju, ktrym wada krl Wirata.
Dimuta: zapanik, pokonany przez Bhim podczas
festiwalowych zawodw w krlestwie Matsji rzdzonym przez
krla Wirat.

G

Granthika: imi krlewskiego stajennego, ktre przybra Nakula,
ukrywajc si podczas trzynastego roku pobytu Pandaww na
wygnaniu na dworze u krla Wiraty i suc mu swymi
umiejtnociami.

94 Mikoajewska Mahabharata


K

Kanka: imi nadwornego mistrza gry w koci, ktre przybra
najstarszy z Pandaww Judhiszthira, ukrywajc si podczas
trzynastego roku pobytu Pandaww na wygnaniu na dworze u
krla Wiraty, oferujc krlowi suenie sw znajomoci tajnikw
gry w koci, ktr obdarowa go kiedy bramin Brhadawa po
opowiedzeniu mu tym, w jaki sposb krl Niszadw Nala pozby
si bstwa Kali przynoszcego przegran w koci, ktre go
optao, bdc zazdrosne o jego pikn on Damajanti.
Kiczaka: marszaek krla Wiraty terroryzujcy go sw si, ktry
prbowa uwie Draupadi, gdy penia rol krlewskiej pokojwki
airamdhri. Zosta potajemnie zabity wbrew woli Krla Prawa
przez Bhim na prob Draupadi, cho jego mier Matsjowie
przypisywali zazdrosnym gandharwom, rzekomym mom
airamdhri.

M

Matsja: krlestwo, ktrym rzdzi krl Wirata, gdzie ukryli si
Pandawowie podczas trzynastego roku ich wygnania.

S

Sudeszna: ona krla Wiraty, ktra miaa Draupadi/airamdhri za
sw pokojwk-fryzjerk podczas trzynastego roku wygnania
Pandaww.
Suarman: krl Trigartw, sprzymierzeniec Durjodhany,
atakowany czsto przez Kiczak, ktry po mierci Kiczaki
nakania Durjodhan do ataku na Matsj, ktr wada krl Wirata
i uprowadzenie bogatych stad krw oraz okradzenie Matsjw z ich
bogactw.



airamdhri: imi pokojwki-fryzjerki, ktre przybraa ona
Pandaww Draupadi, ukrywajc si podczas trzynastego roku
pobytu Pandaww na wygnaniu na dworze u krla Wiraty i suc
jego onie Sudesznie swymi umiejtnociami.
atanika: ulubiony brat krla Wiraty.


Ksiga IV Sowniczek 95


T

Tantipala: imi krlewskiego rachmistrza zajmujcego si
liczeniem krw, ktre przybra Sahadewa, ukrywajc si podczas
trzynastego roku pobytu Pandaww na wygnaniu na dworze u
krla Wiraty i suc mu swymi umiejtnociami.
Trigartowie: poddani krla Suarmana, ktrzy razem z
Kaurawami napadli na krlestwo Matsjw rzdzone przez krla
Wirat osabione po mierci marszaka Kiczaka z intencj
uprowadzenia stad krw nalecych do Matsjw; zostali pokonani
przez ukrywajcych si u krla Wiraty Pandaww, ktrzy jednak
publicznie przypisali swe zwycistwo krlowi Wiracie.

U

Upaplawja: miasto w krlestwie Matsji rzdzonym przez krla
Wirat, w ktrym zamieszkali Pandawowie po zakoczeniu
trzynastego roku swego wygnania.
Uttara: crka krla Wiraty, ktr Arduna uczy taca i piewu;
ona Abhimanju, syna Arduny i Subhadry; matka krla
Hastinapury Parikszita.

W

Wirata: krl krlestwa Matsji, u ktrego na dworze ukryli si
Pandawowie podczas trzynastego roku ich wygnania, przybierajc
rne imiona i oferujc suenie krlowi Wiracie swymi rnymi
umiejtnociami. Judhiszthira suy mu sw zdobyt od bramina
Brhadawy znajomoci tajnikw gry w koci, stajc si
nadwornym mistrzem gry w koci o imieniu Kanka. Bhima zosta
jego kucharzem i zapanikiem o imieniu Ballawa. Arduna
przybierajc form nauczyciela taca o imieniu Brihannada suy
mu sw znajomoci muzyki i taca, ktr otrzyma od krla
gandharww Citraseny podczas swego picioletniego pobytu w
niebie Indry. Nakula zosta krlewskim stajennym o imieniu
Granthika, a Sahadewa krlewskim rachmistrzem o imieniu
Tantipala zajmujcym si liczeniem krw. Draupadi suya
krlewskiej onie Sudesznie, stajc si jej pokojwk-fryzjerk o
imieniu airamdhri.

You might also like