You are on page 1of 2

Tytuł roboczy:

Pierwszy Milion(er) z Dell’a – rozmowa z Bartoszem Dębskim

Praca w EMFP charakteryzuje się między innymi tym, że codziennie spotykamy się w sporej grupie osób.
Niektórzy żartobliwie mówią, że żyjemy w ludzkim „mrowisku” inni określają naszą dellowską
społeczność jako jedną wielką rodzinę. Prawda jest jednak taka, że wiele osób znamy tylko z widzenia.
Nie wiemy czym się zajmują, jakie pełnią funkcje w firmie a przede wszystkim kim są w życiu prywatnym.
W naszym magazynie postaramy się Wam przybliżyć sylwetki ciekawych ludzi z naszej fabryki -
pracowników, którzy mają ciekawe pasje i zainteresowania. W dzisiejszym wydaniu zaprezentujemy
wam drugie oblicze Bartosza Dębskiego – Training Supervisor’a w EMFP a prywatnie muzyka i
producenta.

- Czym zajmujesz sie w firmie – od kiedy I na czym to polega.

Bartosz Dębski: - Od roku jestem Training Supervisorem – nadzoruję wszelkie procesy treningowe na
jednej ze zmian. Mam „pod sobą” grupę 30 świetnych trenerów, którzy na wszystkich liniach prowadzą
szkolenia z zakresu obsługi stanowiska a także „induction days”. Jesteśmy odpowiedzialni za to by osoby
zarówno doświadczone i niedoświadczone były odpowiednio przygotowane do pracy (teoretycznie i
praktycznie). Dodatkowymi moimi obowiązkami jest oprowadzanie gości (z Polski i zagranicy) po naszej
fabryce i pokazywanie im jak przebiega proces produkcji.

- ”Mówi się”, że nie samą pracą człowiek żyje a Twoim hobby podobno jest muzyka. Czy możesz
przybliżyć nam czym dokładnie się zajmujesz?

B.D.: - Rzeczywiście muzyka jest moją pasją. Jestem perkusistą a jednocześnie tworze (produkuje) swoje
własne utwory. Aktualnie gram w zespole – projekcie „Pierwszy milion”. Muzyka jaką tworzymy to fuzja
hardcore’owego hip-hopu z rockiem. Muzycznie słychać podobieństwa do Rage Against the Machine
jednak nasze teksty są bardziej oldskull’owe. Polski hip-hop kojarzy się bardziej ze śpiewaniem o
„ziomkach”, wspólnyn siedzeniu na osiedlowej ławce, biedzie itp. My śpiewamy po prostu o muzyce,
bawimy się słowem i rymami. Jeżeli ktoś interesuje się hip-hopem lat dziewiędziesiątych to wie o czym
mowa.

- Kto jest odbiorcą Waszej twórczości? Gdzie Was mozna zobaczyć i posluchać?

B.D. - Są to głównie młodzi ludzie ale starsi miłośnicy gatunku (dzisiaj nawet trzydziestoparoletni) mogą
również się odnaleźć w naszej muzyce. Znajdą w niej coś co było dobre w latach dziewięćdziesiątych a
czego dzisiaj się już nie gra.

Większoć koncertów odbywa się głównie w naszym mieście, w Łodzi. Występowaliśmy też jednak na
wielu innych event’ach– między innymi na imprezie Outline Colour Festival, który jest największym
festiwalem poświęconym grafitti i kulturze undergroundowej w Europie. Tam mieliśmy możliwość
zagrania przed światowymi gwiazdami.

- Pierwszy Milion już jest a czy macie szansę na nagranie pierwszej płyty?
B.D. - W niedalekiej przyszłości chcemy wydać tzw. epkę. Nie będzie to płyta czysto studyjna, podczas
realizacji której są nagrywane oddzielnie poszczególne ścieżki. Będzie to raczej zapis materiału granego
na próbie. Chcemy uzyskać „większy pazur” - wydobyć energię. W ten sposób pracują ostatnio niektóre
profesjonalne zespoły (np. Arctic Monkeys). Myślę, że jest też szansa na nawiązanie współpracy z jakąś
wytwórnią płytową. Są to jednak na razie dalekosiężne plany. Nasz zespół jest stosunkowo młody
(istniejemy dopiero od lutego 2008r). Prawdę mówiąz miał to być jednorazowy koncert dwóch
wokalistów hip-hopowych, na który zostałem zaproszony jako perkusista. Zaproponowałem żeby zagrał
też nami „żywy” basista i razem dogrywaliśmy nasze partie instrumentalne do gotowych podkładów.
Widząc reakcje publiczności okazało się, że był to jeden z najlepszych koncertów jakie zagrałem.
Postanowiliśmy dalej to kontynuować.

- Oprócz udziału w „Pierwszym milionie” zajmujesz się produkcją solową.

B.D. - Jestem tzw beatmaker’em – tworzę muzykę do utworów hip-hopowych pod psuedonimem Snecz.
Nagrywam też instrumentalne projekty. Mam na koncie jedną płytę, którą nagrałem wspólnie wokalistą
Gres’em w 2005 roku. Produkcja nosiła nazwę „Noc EP” i była utrzymana w konwencji psychodelicznego
rapu. Płyta ta odbiła się nawet szerokim echem jeżeli chodzi o polskie podziemie hip-hopowe. Krążek był
dołączony do kultowego i nieistniejącego już magazynu „Ślizg”. Zagraliśmy wtedy wiele koncertów ,
udzielaliśmy też dużo wywiadów .

- W jaki sposób tworzysz muzykę? Jakich „narzędzi” używasz?

B.D. - Moja twórczość to głównie sampling. Nie ograniczam się jednak do wycinania kawałków z plików
mp3 – sampluję z płyt winylowych. Oprócz tego dogrywam próbki żywych instrumentów, na których sam
gram (linie basu czy pojedyncze instrumenty takie jak werble czy stopę perkusyjną). Można rzec, że
uprawiam sampling w stylu starej szkoły. Oczywiście używam do tego komputera. Stosuję do obróbki
plików dźwiękowych programy takie jak Sound Forge, a jako sekwenser Fruity Loops.

- Jakie masz plany na przyszłość?

B.D. - Na pewno dalej będę współpracował z Pierwszym Milionem. Oprócz tego może uda się nagrać
płytę w kolaboracji Spinache, Zeus (wokaliści hip-hopowi ). Dodatkowo jestem współautorem strony
internetowej (lifestyle’owego blogu) www.whatshot.pl. Znaleźć tam można nowości i informacje na
temat muzyki, mody i ogólnych trendów panujących w kulturze niszowej. Co do kariery zawodowej to
oczywiście zamierzam dalej rozwijać się na swoim stanowisku – na szczęście nie koliduje to z moją pasją
muzyczną.

- Dzięki za wywiad.

Rozmawiał Kuba Andrijewski

You might also like