Professional Documents
Culture Documents
J A K Z A BI J A P O T WORY
J A K Z A B I J A P O T WO RY
J A K Z A BI J A P O T WORY
Scenariusz:
Paul Tobin
Rysunki:
Max Bertolini
Kolor:
Carlos Badilla
Liternictwo:
Nate Piekos of Blambot
Okadka:
Joe Querio
Dark Horse Books
Prezes i wydawca. . . . . . . . . . . Mike Richardson
Redakcja . . . . . . . . . . . . . . . . . . Daniel Chabon
Asystent redaktora . . . . . . . . Ian Tucker
Projektant . . . . . . . . . . . . . . . . Rick DeLucco
Produkcja cyfrowa. . . . . . . . . Allyson Haller
Wydawca:
Dark Horse Books
Oddzia
Dark Horse Comics, Inc.
10956 SE Main Street
Milwaukie, OR 97222
DarkHorse.com
TheWitcher.com
Wtedy ciem go w
skrzydo. Wciek si.
Zaatakowa,
ale udao mi si
uskoczy. By szybki,
na szczcie
niewystarczajco.
Odtoczyem si i.
wskoczyem
mu na grzbiet.
Ziemia Niele. Ciesz
Niczyja si, e moje
rady dalej ci
si do czego
przydaj.
Porwa
si w pojedynk
na gryfa to za-
wsze wyzwanie.
Zwinne z
nich bestie.
Nie, spaliem
go Igni. Potem
ju poszo
Brawo. A co gadko....
z ogonem?
Odcie go?
Pi kopw Tu masz
Niedoczekanie! w dup, do- pierwszego!
Stawiam dwa mie-
brze zrozu-
.
Uuch!
Zaraza,
Nilfgaardczycy.
Ciekawe, jak dugo
okupuj miasto.
Niewane.
Nie nasza
sprawa.
Vorune.
To nasze
miasto.
Czyby?
Pamitaj, Ge-
ralt, w nic si
nie mieszamy.
Trwa wojna
i tyle. A my mamy
swoje sprawy.
Tak... Yennefer
Moe tutaj kto
j widzia Moe
wreszcie trafimy
na jaki lad.
Zakadam, e nie
podruje dla
przyjemnoci, tylko
wypenia jak mi-
sj, wic zaley jej
na dyskrecji.
Musz sprbowa. Dobry pomys.
Moe by Pogadam z nimi. Ja popytam w
naprawd trudno Wygldaj mi na karczmie.
zapa trop dobrze poinformo-
wane.
Rozejrz
Dowiem si, si te za ja-
kto tu jest sta- k robot.
rost i pjd Nie mierdzimy
si przywita. groszem.
Niech wie, e ma
w miecie wied-
minw.
I jeszcze
jedno Postaraj
si nie
rzuca
w oczy.
W miecie a
wrze. Niewiele
trzeba, eby po-
laa si krew.
Ej!
Czego tu I nie
szukasz? Zgu- szukam
bie co? zaczepki.
Nie lubimy tu
obcych. Zabieraj
dup w troki
i wynocha!
Gwno mnie
obchodzi, czego
szukasz. Masz tak
Spokojnie, gb, e zaczepki same
dugo tu si do niej klej.
nie zabawi.
Co on ma za
Dobrze lepia?
gadasz,
Clord! Zabie-
raj si
std!
Nie do,
e nilfgaardzkie
cierwa si tu pano-
sz, w lesie grasuje Skoczy-
jaka bestia, to e?
jeszcze zjawia si
tu jaka siwa
wywoka,
co to
Jeli bd musia
ci przyoy, to to
Y? zrobi. Ale mam aku-
rat inne plany, wic
zejd mi z drogi.
Bra
go!
Aard!
Unnff!
Unch!
C-co to,
do cholery,
byo?
Jeste szyb-
szy, ni sdzi-
em. Prawie ci
si udao. Zw
Aard. ci Clord, tak?
Wiedmi- Naley ci si
ski znak. kolejka.
Sakiewki ci
si zachciao,
szczeniaku?!
Aaach!
Gupi
smarkaczu,
zawiniesz
za to.
Albo
nie. Sam to
Chciae wyko- zrobi. Udu-
rzysta okazj, sz ci tu
co? Okra po- i teraz.
bitego? Rzyga
mi si chce.
Pu... Aach!
Puszczaj!
Unff!
Zdaje
si, e to Twoje? Teraz ta
moje. sakiewka naley do
cesarstwa. Jest do-
wodem w sprawie...
Musisz zrozu-
mie miejsco-
wych.
Rozumiem.
Jestem tu obcy,
a oni szukali za-
czepki. Po prostu
si nawinem.
Ostatnio le si tu dzie-
je. Ludzie nie trzymaj
nerww na wodzy.
Par osb zgino
w niewyjanionych oko-
licznociach. W lesie,
niedaleko std.
Pono
w okolicy
jest bies.
A prawda, prawda. Geralt,
To musi by bies. to jest
Balissa.
Odkd zmar
jej m, jest
tutaj staro-
cin.
Mj m wcale
nie zmar, tylko
ten bies go zabi!
Wszyscy
tak mwi.
Znalelimy go w lesie,
niedaleko szlaku. Prawie
nie mia twarzy. Potwr
zear mu te nog.
Okropno.
A najgorsze, e
nie by jedyny.
Widz, e Jestem Drugan. Kapi-
ju znacie tan stacjonujcej tu
porucznika kompanii. Hmmm...
Massyego. A Zgadza
wy to... wied- si.
mini? owcy
potworw?
Czterdzieci
to ju co. I
pucie cho-
paka. adnego
wieszania. Ani
duszenia.
Mojego Rothana
te ta bestia dopa-
da. Wraca z s-
siedniej wioski. Nie
wiem, co mu strze-
lio do gowy, eby
noc jecha.
Chyba mu piesz-
no byo do mnie.
Ale nie dojecha.
Niewiele z niego
zostao No i teraz
wolna jestem.
Nie szukasz moe
kobiety?
To byo z p
mili za miastem. Myla-
em, e to wilcy,
bo cosik warczao,
sapao dziwnie... Jakby A potem by
sam ksiyc dycha wrzask taki,
zacz. em umkn.
Co jakby
dzwonio. Dzwonio?
Ano. Dzwonio. Le
sobie na dachu karcz-
my, gwiazdy licz... No i
sysz gosy. A potem
wrzask. A potem, no...
Co dzwoni zaczo,
jak metal o metal.
To byo dokadnie tu,
na rodku drogi. Bies
nie do, e mu rk
urwa, to jeszcze
monety zabra.
To ci, co ich
znalelimy,
w strzpach.
Na wp
Wiadomo. A te zeartych.
imiona na kocu Tylko nie
to co? Niektre mwcie, e to
si pokrywaj z wilki. Bo to
tymi na grze. nie wilki.
Podgani?
Po mojemu to mo- Mieczem?
gy by wilki. Tylko Noem?
e wilki gryz, a nie
dgaj. A niektrzy
podgani byli.
A skd ja mog
wiedzie? Dla mnie
podgani to
podgani.
Noem czy
mieczem, co
za rnica.
Cholera, z biesami jest zawsze Ale Geralt, ja ci nie pouczam, Opowiadaem ci o
kopot. Nie do, e wielkie i tylko mwi. Pamitam, e tym? Ech Patrz,
silne, to jeszcze maj duy dwadziecia lat temu, to byo tu zaatakowa
zasig ramion. No i trzecie chyba w Aedirn Daem si potwr.
oko jednemu zaskoczy.
Ju ci si wydaje,
e go masz, a ten Relacje
ci hipnotyzuje i wieniakw
To byo nie trzyma-
w Kaedwen. j si kupy.
A ty musiae Mylisz, e
nasika mu mwi praw-
w gb. d?
Niektrzy na
pewno w to wie-
rz. Inni kami,
eby si popisa.
Wiem. Wal- Jeszcze inni
czyem z boj si mwi
takimi. prawd.
Na przykad ten
mody, Baltt. I o- Jest wojna,
nierz, Massy. Mam wszyscy s
wraenie, e obaj czujni. Bardziej
co ukrywaj. Ale ni zwykle.
nie wiem, jak ich
podej.
Jestemy. Jeli
wierzy mapie Balissy,
tu znaleli Ann Zaik.
Dziesi krokw
od najwyszego
drzewa.
Cigle wida
krew. Duo
krwi.
Przynaj-
mniej mrwki
maj ucie-
ch
Hmm Za-
stanawiam
si
To przesta.
Wicej z tym
problemw ni
poytku.
Wemy tego
chopaka, Baltta...
I waciwie wszyst-
kich wieniakw.
Jest wojna, musz
walczy o ywno.
Nilfgaardczycy
zarekwirowali im
wszystko.
Jak
to na
wojnie. To prawda.
Jednych na lepsze,
innych na gorsze.
A z niektrych
robi prawdziwe
potwory.
Ale nie
takie, za
jakie nam
Nie tumacz pac.
ich. Ja te czsto
nie dojadam, ale
nie kradn, chocia
bym mg.
Ty nie. Ale
nie wszyscy
s tacy. Armie
wchaniaj
ludzi, kieruj
nimi, zmieniaj
ich.
Jestemy wied-
minami i ludzie,
choby gorsi od
potworw nas
nie interesuj.
Co innego
ghule,
wiedmy,
gryfy... Ten
bies ktrego
tropimy.
A ty jeste
wraliwy na Yennefer.
I kompletnie bezuytecz-
ny, kiedy jest
w pobliu.
Ale cuchnie.
Stara krew. I
Patrz, lady miso. Zepsute.
prowadz przez
te zarola.
Hmm.
Co my tu
mamy?
Albo nie yj
i po prostu
zaczli si
rozkada. Na
takim odludziu
i tak nikt by
tego nie za-
uway.
Odsu
si na
wszelki...
Szlag!
Grrr!
Grrff!
Graveir! Mogli-
my si domyli
po zapachu.
Jeszcze zanim
Racja. Nie-
medaliony za-
miosiernie
reagoway.
cuchnie.
Uwaaj
na nog!
GRARRR!
atwo poszo.
Dobrze, e by
tylko jeden.
I nie daj
si ochla-
pa.
Widz,
e nie
wyszede
z wprawy.
Szkoda
tylko moich
butw
A od kiedy Ciekawe,
ty jeste co jest w
taka prima- rodku
balerina?
Mona si
byo tego
spodziewa.
Le tu od
dawna.
Moe znajdziemy
tu jakie koce? Trze-
ba przykry ciaa,
a potem
Medalion.
Czujesz?
Umm?
Vesemir!
Gwrrr!
Nnchhh!
Aard!
Graaaar?
Zaraza!
Rrrrch!
AARRR!
Grrr?
Zostaw ich!
Jestem Czarny
Baltt! Syszysz?
CZARNY BALTT!
Unnch
uchnn
RrrrRRRrrrr
Biegiem!
Zaraza!
Cay czas Biesa, nie
nas ledzi- was. Chciaem No to ci si
e? go zobaczy. udao.
Dziki za
pomoc.
Jedzenia mu nie
brakowao. Nic dziw-
nego, e wyrs na
Ten bies jest takie bydle. Na szcz-
duo wikszy, ni cie pojawi
przypuszczaem. si Baltt
I szybszy. Musimy
si dobrze przygo-
towa.
Pienidze,
Baltcie. W
podzice... A jedzenie? Mog
troch zabra?
Moi... mam przyja-
ci. S godni.
We tyle
jedzenia, ile Jedzenie wezm,
zechcesz. A ale pienidzy nie
za te miedziaki chc. Nie za urato-
moesz... wanie ycia. Tak
si nie robi.
Wiedminie...
ten bies. Nic nie
brzczao, nie
dzwonio. To nie
jego wtedy wi-
dziaem.
Ale ty ju
to wiesz,
co nie?
To moe wreszcie nam powiesz,
co tak naprawd widziae
tamtej nocy z dachu?
Biesy nie
Miaem takie kradn i Poszedem
podejrzenia. nie dgaj oglda
swoich gwiazdy.
ofiar.
I... i...
zobaczy-
em....
Drugan! Mog ci
w czym
pomc?
Wiem, co
tu wypra-
wiasz.
Ano, wyprawiam.
Z tymi paniami naprawd
mona sporo nawypra-
wia. Spodobaoby ci
si. Ale chyba nie o to
ci chodzio, co?
Zgade. Chodzio mi o
biesa. I zabjstwa. Obaj
wiemy, e ty A dokadnie
ta bestia jest twoim
Tak...?
Moim
czym?
No gadaj,
mutancie. Co ta-
kiego ciekawego
odkrye?
Potrzebujemy
pomocy. Ty jako pierw-
szy widziae wszystkie
ofiary. Przydasz si na
owach.
No to moe
docz do
was. Z ludmi.
Za poow
nagrody.
Pamitam.
Yennefer? Co
ty...?
...
Mj Geralt.
Tskniam za
tob, wiesz?
A teraz tu
jeste My-
lae o mnie
czasem? Ale
samo mylenie
to za mao
Nie moe wy-
starczy na
dugo Nie
przy tym, co
czuj
Dosy
gadania
Geralt,
pobudka.
Unnch?
Co, do...
nio ci si
co? Jczae
jakby wsa-
dzi stop do
wrztku.
Mona
tak to
nazwa.
Przynajmniej wydaje
mi si, e to by sen.
Z ni nigdy nic nie
wiadomo. W kadym
razie to byo bardzo
realistyczne.
W takim Chodmy.
razie to
by tylko
sen.
Co to za
zbiegowisko?
Wiec?
O kurwa! Jed
dalej, Geralt.
Nie patrz.
Dla-
czego?
Prze-
cie
Baltt?
Prawo jest
prawem. Nie moe
by lepszych i gor-
szych. Za kradzie
cesarskich zapa-
sw kara moe by
tylko jedna.
No to do
lasu. Mamy
potwora do
zabicia.
A jednak do
nas doczasz,
kapitanie?
Za mao ci
krwi? Z bie-
sem nie bdzie
tak atwo jak
z dziemi.
Na woj- Najpierw
To bya egzekucja, Nie bd z tob nie nie mylaem,
wiedminie. W imi rozmawia moe by e robisz to
sprawiedliwoci! o sprawiedli- senty- dla pienidzy...
woci. mentw. ale nie. Lubisz
panowa
nad yciem
i mierci.
Vesemir ma racj,
wiedmini nie po-
winni pakowa si
w ludzkie sprawy.
Inaczej rozszar-
pabym ci gardo.
A tyle si
nasuchaem,
e wiedmini
nie maj uczu. na walce z po-
Teraz lepiej tworem. Masz
skup si Tak jest,
szczcie, e ja i kapitanie!
moi ludzie jedzie-
my z tob. Praw-
da, druyno?
Jak chcecie, to
jedcie, Drugan. Ale
lepiej trzymajcie
si z tyu.
Co to za Ziele. Dosy
przynta? rzadkie. Geralt Ale podrzucenie go
szuka go do twoich jukw
ca noc. zajo mu pewnie
chwil.
Moich
jukw?
Aaach!
Jak widzisz
Tak, Druganie! przynta okazaa
Twoich jukw! si skuteczna! Niesamo-
wite, jak to zioo
przyciga biesy
Nie!
Robi si wtedy
bardzo godne!
Zupenie jak dzieciaki,
ktre zabilicie.
Raz na wozie,
raz pod wozem,
kapitanie.
Nie!
Zostaw
mnie!
Tak bagali
wieniacy, Wiedziae,
kiedy ich zabi- e odkryjemy
jae? prawd, ale myla-
e, e jeste
nietykalny.
Tyle e nawet
lis czasem wpa-
da w puapk.
Jak
lis w
kurni-
ku....
A ja mylaem,
e wiedmini nie
zabijaj ludzi...
Staramy si,
ale czasem
zwyczajnie
si nie da.
Poza tym
Przecie aden
z nas nikogo tu
nie zabi. Geralt
tylko nazbiera
zi.
Idziemy,
Geralt.
Bo chyba
tak wanie
byo?
Aha Massy,
pamitaj, eby
nie patrze mu
w oczy. Racja.
Najlepiej
trzymaj
si z
daleka.
GRAAAHH!
Yrden.
Wiedmiski
znak.
Wzmocnilimy
go w nocy.
Co? Co si
dzieje?
Jak mawia
Vesemir: Dobry
wiedmin
to sprytny
wiedmin
AARD!
IGNI!
AARRH!
GRRRR
Szlag!
ARRRRR!
Uuff!
SSGRRRR!
Cholerna
bestia!
IGNI!
GRAARR!
kurwaaaa!
Stj,
Massy! Nie
podchod!
Odsapnij, wied-
minie! Ja go za-
trzymam, pki...
Och.
O kurwa.
To
Uch
To oko.
Jest takie...
Takie pikne.
Massy!
Odwr
wzrok!
Za pno!
Zahipnotyzowa
go! Nic nie
poradzimy!
pn
o
-
otyzo
h ipn a
w
n ie ra
dzimy -
Na ziemi!
Co si...?
Unnch!
Haaa!
Nie jest le.
Mamy eb biesa
W dodatku na-
grod wypaci
nam wojsko, a nie
biedni wieniacy.
Massy mwi,
e sierant ciga
szabrownikw
na zachd
std.
I co, Geralt,
byo warto?
Taka rze... za
czterdzieci
florenw?
Czterdzieci florenw
to za mao? Nie wiem, ile
warte s rzezie. Ale czasem
czuj, e zrobiem co
dobrego. Tak jak teraz.
Wiem jedno Zo
jest zem. Mniejsze
czy wiksze nie ma
adnej rnicy.
Koniec
DARK HORSE COMICS
Mike Richardson prezes i wydawca Neil
Hankerson wiceprezes wykonawczy Tom
Weddle dyrektor finansowy Randy Stradley
wiceprezes wydawniczy Michael Martens
wiceprezes dziau sprzeday ksiek Scott Allie
redaktor naczelny Matt Parkinson wiceprezes
marketingu David Scroggy wiceprezes rozwoju
produktu Dale LaFountain wiceprezes dziau
informatycznego Darlene Vogel starsza dyrektor
druku, projektw i produkcji Ken Lizzi oglne
doradztwo Davey Estrada przewodniczcy
komitetu redakcyjnego Chris Warner starszy
redaktor ksiek Diana Schutz redaktor
wykonawczy Cary Grazzini dyrektor ds. druku
i rozwoju Lia Ribacchi dyrektor artystyczny
Cara Niece dyrektor ds. harmonogramu Mark
Bernardi dyrektor ds. publikacji cyfrowych
J A K Z A BI J A
P O T WORY
DarkHorse.com
TheWitcher.com