Afryka W Warszawie PDF

You might also like

You are on page 1of 251

Dedykujemy Mokpokpo Dravi

w podzikowaniu za inspiracj,
ktra posuya do napisania tej ksiki
j
pod redakc
ziskiego
Pawa red u Dioufa
Mamado

3
Redakcja naukowa:
prof. dr hab. Barbara Stpniewska-Holzer

Adiustacja jzykowa:
Ewa Nofikow

Tumaczenia:
Cecylia Beresiska

Projekt okadki:
Mateusz Kasprzak, Emilia Zalewska

DTP / realizacja:
Agencja Wydawniczo-Edytorska EkoPress
Andrzej A. Poskrobko, tel. 601 311 838

Zdjcia:
Ambasada RPA w Warszawie, Fotorzepa, Fundacja Afryka Inaczej,
Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie,
Narodowe Archiwum Cyfrowe, Studio Filmowe OKO, Urzd ds. Kombatantw
i Osb Represjonowanych, Muzeum Paac w Wilanowie

powstaa
Publikacja wemu

i ki w sp arciu finanso
dz Warszawy
ecznego
Miasta Sto

s
gium Civita
aro fin ansowo Colle
Projekt wsp

an ia :
po dz i ko w uzeum
Sz cz eg l ne Warsz awskiego, M
Muz eu m Po w stan ia
Da nu ta Ostrowska,
w Warszawie, w
Wojska Po ls ki eg o zd do Spra
Rzewuski, Ur
Pe nk al a, Eugeniusz yc h
Anna presjonow an
w i Osb Re
Kombatant
copyright
by: Fundacja
Warszawa 20 Afryka Inac
10 zej

ISBN 978-83
-62179-01-
5
W yd aw ca :
Fundacja A
fryka Inacze
www.afryka j
.org/fundac
ja
Spis treci

Przedmowa (Pawe redziski) 7


Wprowadzenie (Barbara Stpniewska-Holzer) 9
Afryka w Warszawie (Mamadou Diouf) 11
Pocztki afrykaskiej diaspory nad Wis (Krzysztof Wittels) 13
Ira Aldridge w Warszawie (Pawe redziski) 33
Afryka i Afrykanie w XIX wieku na amach
Tygodnika Ilustrowanego (Micha Goaszewski) 35
Afrykaczycy w Warszawie midzy wojnami (Krzysztof Wittels) 47
Konflikt wosko-abisyski na amach
Kuriera Warszawskiego (Krzysztof Wittels) 61
Liga Morska i Kolonialna w Warszawie (Krzysztof Wittels) 85
Powstaniec z Nigerii (Zbigniew Osiski) 97
Lotnicy poudniowo-afrykascy
na pomoc walczcej Warszawie (Krzysztof Wittels) 100
Afrykaczycy w Warszawie w latach 1945-1975 (Paulina Codogni) 114
Rok 1955: Festiwalowe spotkanie z Afryk (Paulina Codogni) 131
Genera, szoferak, bohater czarni warszawiacy
w powieciach Gsiorowskiego i Wiecha (Pawe redziski) 153
Co si stao z Mokpokpo Dravi? (Pawe redziski) 171
Ulica Lumumby (Pawe redziski) 177
Konar w Warszawie (tum.: Cecylia Beresiska) 179
Afrykascy biskupi na Brdnie (Pawe redziski) 187
Moje 27 lat w Warszawie (Mamadou Diouf) 188
Ambasadorki RPA w Warszawie (Pawe redziski) 201

My, warszawiacy:

Desire Rasolomampionona (Madagaskar) 210


Dramane Samak (Mali) 217
Stephano Sambali (Tanzania) 226
Daniel Oware (Ghana) 233
Tobia Hiwot (Etiopia) 240
Mamadi Kourouma (Gwinea) 242

Autorzy 250
Indeks 252
Pawe redziski
Przedmowa
Pomys na powstanie tej ksiki narodzi si kilka lat temu. Zapytany
oprzeszo Afrykanw w Warszawie nie potrafiem wskaza publikacji, w kt-
rej zagadnienie to byoby odrbnie i wyczerpujco omwione. Brakowao wie-
dzy na temat dziejw afrykaskiej diaspory nad Wis. W kilku publikacjach
przywoywano przykady yjcych w Polsce Afrykanw, ale brakowao tekstw,
ktre zostayby powicone wycznie Warszawie i jej afrykaskim mieszkacom.
Niewiele wiedzielimy chociaby o Mokpokpo Dravi, odtwrcy roli Jumbo
wfilmie Cafe Pod Minog, czy te o tym, e na powstaczych barykadach poja-
wi si Nigeryjczyk, ktry du cz swojego ycia spdzi wanie nad Wis.
Zapomnielimy te o doskonaych powieciach Wiecha o przygodach ferajny
Maniusia Kitajca, z afrykaskim warszawiakiem Janem Karaluchem, znanym
rwnie jako Jumbo Johnson. Nie pamitalimy rwnie postaci Wadysawa
Jabonowskiego. Dlatego postanowiem przekona do pomysu stworzenia tego
typu publikacji instytucje i ludzi, ktrzy chcieliby wzi udzia w odkrywaniu
historii warszawskich Afrykanw. Udao si!
Ksika Afryka w Warszawie jest rezultatem pracy zespou warsawianistw
iafrykanistw oraz Afrykanw, czynnie zaangaowanych w powstanie ksiki
oich historii w stoecznym miecie nad Wis. Udao si nam dotrze do Mok-
pokpo Dravi, do zdjcia nigeryjskiego powstaca, do wspomnie Alpha Oumara
Konare. W ksice znalazo si rwnie wiele innych, interesujcych opowieci
i postaci, zwizanych z histori Afrykanw nad Wis.
Dzi ju wiemy, e obecno osb pochodzenia afrykaskiego w stolicy nie
jest niczym nowym. Docierali oni do Polski rnymi drogami, w zalenoci od
okresu wdziejach Warszawy, w ktrym si pojawiali. Chocia Afryka w Warszawie
nie wyczerpaa tematw zwizanych z dziejami afrykaskiej diaspory w stolicy,
mam nadziej, e stanie si inspiracj do kolejnych bada nad tym niezwykle
ciekawym, ale i trudnym do zgbienia wtkiem stoecznych dziejw. Podejrze-
wam, e wci jest wiele do odkrycia.
Fundacja Afryka Inaczej ma zamiar kontynuowa gromadzenie informa-
cji na temat przeszoci Afrykanw yjcych w Warszawie i w Polsce. Wszyscy,
ktrzy chc wczy si w archiwizowanie afrykaskiej historii naszego kraju
i naszej stolicy, s zaproszeni do wsppracy i bezporedniego kontaktu
zFundacj.
Uwaga!
ne dotyczc e Afry kanw w Wars zawie
archiwal
Masz ciekawe zdjcia, materiay yka. org !
i: fundacja@afr
i w Polsce? Skontaktuj si z nam

7
Afrykascy studenci w Warszawie.
Inedes przyjechaa z Kongo-
Brazzaville Mameky pochodzi z Angoli.
Fundacja Afryka Inaczej
Barbara Stpniewska-Holzer

ie
Wprowadzen

Afrykanie w Warszawie to temat rzadko podejmowany w opracowaniach,


a niewtpliwie wart zainteresowania. Prawda, e Warszawa to nie wielkie stolice
europejskie, ktre przycigay swymi moliwociami poddanych z kolonii czy te
zzamorskich departamentw.
Lektura prezentowanych artykuw skania do kilku refleksji; mona w nich
wyranie dostrzec przemiany; przemiany patrzenia na wiat warszawian i, co si
ztym wie, zmiany w postrzeganiu Afrykanw w Polsce. Wiedza o Afryce jako kon-
tynencie podlegaa staym przeksztaceniom. Polska, tak jak inne kraje europejskie,
ulegaa od czasw kolonialnych podbojw mitom nieznanych i najczciej wrogich
istot zasiedlajcych Afryk, a zwaszcza jej wybrzea. Wyobraenia yjcych tam
chimer, wypuszczonych z bestiariuszy, psiogowcw, stworw bezrkich i jednono-
gich, oywiay wyobrani, ale nie byy w stanie zahamowa podjtych prb podbo-
jw. Europejczykami kieroway rnorodne motywacje. Nierzadko, poza wieloma
ideologiami, ktre towarzyszyy podbojom Afryki i innych kontynentw, wane
miejsce zajmowaa ciekawo odlegych ldw i ludzi.
Tak dla mieszkacw stolicy i nie tylko wyaniaa si z mgy mitw, przesdw
i stereotypw cz wiedzy o Afryce. Wiedza Polakw o tym kontynencie nie odbie-
gaa w znaczcy sposb od wiedzy mieszkacw innych pastw, zwaszcza niezaan-
gaowanych w pierwsze prby budowania fortw i faktorii na dalekich kontynen-
tach. W wiadomoci funkcjonoway te same idee dzikich i brutalnych tubylcw,
ktrych naley owieci, wychowa, ucywilizowa. Pojawia si te niekiedy zwiza-
ny z t misj mit dobrego dzikusa. Ciekawe, e niewiele byo prb odtworzenia
obrazu, jaki w oczach czarnej ludnoci zyskiwali biali, pojawiajcy si u wybrzey
Afryki, a nastpnie tysice kilometrw w gb kontynentu. O tym, kogo oni widzieli
w tych szlachetnych zdobywcach, opowiada teraz afrykaska literatura pikna.
Z ideami tymi zmagali si nasi narodowi pisarze. Obraz zagubionych biaych
dzieci w okrutnym morzu powstania Mahdiego wyciska zy z oczu wielu maym
czytelnikom, nie dawa te rozumienia wiata yjcego pono wedle filozofii
Kalego. Stereotypy nierozumnych, nielogicznych mieszkacw Afryki, caego

9
k ontynentu (co ju jest naduyciem intelektualnym), pokutoway dugo, za dugo.
Refleksy tego postrzegania wiata i obcych moemy dostrzec w postawach Polakw
w okresie midzywojennym. Czarodziejska idea o wasnej, choby maej, polskiej
kolonii w Afryce intrygowaa wiele tysicy Polakw. Nie byo najwaniejsze, czyb-
dzie to Liberia czy Madagaskar. Nie stawiano sobie take pytania, jakie bd koszty
izyski. Liczo si, aby szybko zosta wacicielem kolonii. Ulegano kolejnemu mira-
owi wielkomocarstwowoci.
Aspekty historii Afrykanw w Warszawie s w tej pracy czsto opisywane.
Mowa jest te o zaangaowaniu czarnych obywateli Warszawy w momentach kryzy-
sowych, jak choby o udziale Afrykanina w powstaniu warszawskim i dzieleniu
wojennej codziennoci z reszt obywateli stolicy.
Cennym jest w pracy cay zesp wspomnie i relacji Afrykanw duej miesz-
kajcych w Warszawie. Wzruszajce s pene aru wspomnienia o V Kongresie
Modziey w Warszawie. Impreza, ktra miaa by jeszcze jedn form propagandy
socjalistycznej goszcej wi z tzw. Krajami Trzeciego wiata, uchylaa warszawia-
nom rbka innego wiata wolnego. Pomijajc aspekt wymiany kulturowej, ogldu
warszawskiej rzeczywistoci czy wreszcie wymiany genw, spotkanie to wywaro
duy wpyw na spoeczestwo rok przed Padziernikiem 1956.
Obraz, jaki wyania si ze wspomnie afrykaskich, dotyczcych okresu przed
transformacj, jest peen otwartoci, szczery i co waniejsze prawdziwy. Afry-
kaczycy, podobnie jak warszawianie, uczyli si nowych regu ycia w systemie
niedoboru rynkowego. Skomplikowane systemy wymiany walut, sieci redystrybucji
reglamentowanych towarw nie tylko wykraczay poza wiedz wczeniej im dostp-
n, ale podobnie jak mieszkacom stolicy wydaway si niemal wyjte ze skeczw
satyrycznych. Wielu Afrykanw udzielajcych wywiadw miao wyranie poczucie
uczestniczenia w wiecie surrealistycznym, niepodobnym do warunkw w krajach,
w ktrych wzrastali, ani w wielkich metropoliach europejskich, ktre wielu z nich
dobrze znao.
Warszawa, a take i inne miejsca w Polsce, byy orodkami, w ktrych ksztaciy
si przysze elity niepodlegych pastw afrykaskich, jak choby zdobywajcy
archeologiczne wyksztacenia w Warszawie i Szczecinie pniejszy prezydent Repu-
bliki Mali. Pene dobrych wspomnie s wywiady osb, ktre wraz z pobytem wPol-
sce uzyskay wyksztacenie, a niekiedy take rodzin. Nie znaczy to jednak,
eoszczdzone im byy ze dowiadczenia, zwizane niekiedy z poczuciem zagroe-
nia osobistego. Ci, ktrzy udzielaj odpowiedzi, staraj si oswoi w sobie te czasem
traumatyczne dla nich wydarzenia. Nie przeczytamy opinii o Warszawie tych, ktrzy
wyjechali z powodu aktw rasizmu i przemocy. Nie byyby one przyjemne.
I ostatnia wreszcie uwaga. Wielu Afrykanw uwaa, co bardziej ju krzepi,
e warszawianie staj si spoeczestwem bardziej otwartym. Na ulicach ju nie
wprawia w osupienie kolor skry, a czonkostwo w Unii Europejskiej czyni Warsza-
w przyjazn przybyszom, niezalenie od krgu kulturowego czy rasowego.
Mamadou Diouf

w WarAfryka
szawie

Afryka w Warszawie! Czy brzmi to pretensjonalnie? Czy to naduycie?


Nawet caa Europa jest za maa, by goci stary afrykaski kontynent. NaSaha-
rze te byoby ciasno. A jednak! Warszawa afrykaska jest rzeczywistoci,
wcale nie od wczoraj.
Dobrze znamy dat przybycia pierwszego Europejczyka do wybrzey Afryki
Zachodniej. Byo to w latach 70. XV w., kiedy Portugalczycy pojawili si na
horyzoncie Atlantyku. Tak podaj kroniki.
A kiedy pierwszy Afrykanin odetchn nadwilaskim powietrzem?
Topytanie nurtuje mnie od pierwszego spotkania naszej Fundacji w warszaw-
skim Wilanowie.
Skoro pradziadek Puszkina trafi z okolic dzisiejszego Kamerunu przez
Turcj do Rosji jako niewolnik, ale dziki mdroci i odwadze sta si ulubie-
cem cara Piotra I i otrzyma szlachectwo, dlaczego z innych rejonw Starego
Ldu kto nie miaby zakoczy swojej wdrwki na Mazowszu? I to w dawnych
czasach.
Czy aden polski krl nie mia przyjemnoci przywita poselstwa z Afryki?
Moe jeszcze przed nieszczliwym okresem zaborw Afrykanin spacerowa po
kraju mlekiem i miodem pyncym? W Polsce midzywojennej interesowano
si Afryk. W latach 30. XX w. Liga Morska i Kolonialna prbowaa zdoby kolo-
nie dla Polski. Mylano o Madagaskarze, Kamerunie, Mozambiku, Togo i Liberii.
Liberia zwrcia si podobno do Ligi z propozycj nawizania wsppracy. Std
obecno honorowego konsula Polski wMonrovii. Polska lat 30. bardzo chciaa
do Afryki, tylko nie bardzo wiedziaa, jakim sposobem mona si tam dosta.
Ogldaem film Cafe Pod Minog. U boku mojego ulubionego aktora, Adolfa
Dymszy, gra Afrykanin, Mokpokpo Dravi. Sympatyczny Mokpokpo by jedynym
przedstawicielem Afryki w Warszawie lat 50.

11
Ju w latach 70. coraz wicej afrykaskich studentw przyjedao na
polskie uczelnie. Mona powiedzie, e ta diaspora bya studencka w 100%
i skupiaa si w akademikach. Afrykanie studiowali przewanie rolnictwo,
medycyn oraz kierunki techniczne. PRL, jak inne pastwa bloku wschodniego,
dawa stypendia krajom Trzeciego wiata, ucinionym wedug socjalistycznej
nomenklatury.
Przed 20 laty przez Europ Wschodni przetoczya si pokojowa rewolucja,
ktra doprowadzia do upadku bloku wschodniego. W 1988 r. byy jeszcze
wPolsce kartki na ywno, ale pieriestrojka robia ju karier. Pn jesieni
1989 r. upad mur berliski. wiat zapamita gwnie to wydarzenie z tamtego
gorcego czasu. My, wPolsce, wiemy jednak, co byo wczeniejszym sygnaem
zmian. Komunizm chwia si w posadach, a pierwsze wybory w tej czci Euro-
py odbyy si w Polsce 19 dni przed moimi kolejnymi urodzinami, 4 czerwca
1989 r. Ogromna grupa studentw z Afryki bya wiadkiem uzgodnie Okrge-
go Stou i pamitnych wyborw.
Od tamtej pory moja Warszawa zmieniaa si w zaskakujcym tempie.
Spdziem w niej 27 lat. Nigdzie nie mieszkaem tak dugo. Akademiki SGGW na
Ursynowie, Mokotw, Praga Pnoc, Powile, obecnie Ochota. Czuj si niczym
miejski nomada, zmieniajc tak czsto miejsce zamieszkania.
Kiedy przyby do Warszawy pierwszy Afrykanin? Jak wygldaa obecno
Afryki w Warszawie? Czy Warszawa pamita afrykaskiego kamerdynera
Kociuszki Jana Lapierrea?
Czy pierwszy czarny aktor obsadzony w rolach szekspirowskich Ira
Aldridge, ktry w 1867 przyjecha do odzi, eby zagra w jednym z teatrw
rol Otella, zahaczy o Warszaw? Kim by afrykaski powstaniec zWarszawy?
S to pytania, na ktre warto szuka odpowiedzi.
z t k i a f r y k a s kiej
Poc W is
d ia s p o r y n a d
Krzysztof Wittels

Zwizki Polski i Polakw z Afryk i Afrykaczykami maj wiele rnych


historycznych kontekstw. Trudno dzi okreli moment, kiedy po raz
pierwszy informacja o kontynencie afrykaskim i jego mieszkacach dotar-
a nad Wis. U progu czasw nowoytnych wiedza geograficzna na temat
Afryki bya wypadkow informacji czerpanych z Pisma witego, wiedzy
pochodzcej od pisarzy staroytnych (Herodota, Arystotelesa, Strabona,
Pomponiusza Meli, Klaudiusza Ptolemeusza), ktrych rzadko czytano
w oryginale, informacji podawanych przez odkrywcw i pisarzy rednio-
wiecznych (Kosmas Indikopleustes, w. Izydor z Sewilli) i przez uczestnikw
wypraw krzyowych oraz handlowych (Genueczycy, Wenecjanie, Portugal-
czycy). Na to wszystko nakadano wasne, czsto najbardziej fantastyczne,
wyobraenia o wiecie.
Wizerunek Afrykaczyka znajdujemy ju na pergaminowej karcie psa-
terza floriaskiego (k. XIV). Udzia w wyprawach krzyowych oraz podr-
ach do Ziemi witej i Egiptu pozwoliy mieszkacom naszego kraju posta-
wi nog na kontynencie afrykaskim. Informacj o Afryce znajdujemy
u wybitnego polskiego historiografa, Jana Dugosza (14151480), ktry
wpowstaym w po. XV w. dziele Chorographia Regni Poloniae, obok informa-
cji geograficznych o Rzeczypospolitej, wymienia take wrzc skwarem
soneczn Afryk. Wzrost wiedzy o Afryce i jej mieszkacach nastpi na
skutek wielkich odkry geograficznych, zapocztkowanych w poowie XV w.
wyprawami Portugalczykw wzdu zachodnich wybrzey kontynentu.
Przypomnijmy, e portugalscy eglarze ju w 1483 r. dotarli do ujcia Kon-
ga, a w 1488 r. do Przyldka Dobrej Nadziei. Ich wyprawy pozwoliy Vasco
daGamie na odkrycie w latach 14971498 drogi morskiej do Indii1. Wiedza

1 Po przybyciu do Indii pozna, przybyego tam wczeniej drog ldow, pochodz-


cego z Poznania, portugalskiego podrnika, Gaspara da Gam.

13
o tych i innych odkryciach docieraa przecie nad Wis. Rzeczpospolita,
mimo swojego peryferyjnego w Europie pooenia, zawsze bya otwarta na
nowinki pynce z Europy Zachodniej, ale te czerpaa wiedz za porednic-
twem swojego ssiada Imperium Osmaskiego, ktre w pierwszej poowie
XVI w. opanowao cz Afryki Pnocnej. Informacje o Afryce przywozili ci,
ktrzy wyjechali na studia do Europy (w szczeglnoci do Woch) lub jako
posowie suyli na dworach innych monarchw. Wiemy, e wzdu wybrze-
a kontynentu afrykaskiego do Indii pyn Erazm Kretkowski (ok. 1508
1558) kasztelan gnienieski i pose Zygmunta Augusta. W jego epita-
fium, ktre znalazo si na grobie w Padwie, Jan Kochanowski napisa:

Tutaj grb Kretkowskiego, tu port jego nawie,


Gdy wszystk niemal ziemi zwdrowa ciekawie
Niezmordowany pielgrzym, ciekawy, ochoczy,
By, gdzie Dniepr szumnie pdzi, gdzie si Ganges toczy.
Widzia Istr dwuramienny, Ren i Tangus sawny,
Oglda przy rdlisku Nil siedmiorkawy.2

Jednym z ptnikw, ktrzy dotarli do Ziemi witej i Egiptu by ksi


Mikoaj Krzysztof Radzwi Sierotka (15491616), autor diariusza Podr
do Ziemi witej, Syrii i Egiptu 15821584. Gruntownie wyksztacony pisarz
nada swej ksice ksztat literacki, a w opisach zawar wiele interesujcych,
kulturowych i geograficznych realiw opisy piramid, handlu niewolnikami,
zwyczajw i codziennoci egipskiego ycia. Wok Afryki do Indii pyn
w1596 r. kupiec krakowski, Krzysztof Pawowski (zm. 1603), ktry w licie
do nieznanego bliej adresata poda m.in., e zatrzyma si w Mozambiku3.
Szersz informacj o Afryce znajdujemy u Marcina Bielskiego (1495
1575) w Kronice wszystkiego wiata, wydanej po raz pierwszy w 1551 r.
Zawiera ona obszerne omwienie dotychczasowych wynikw wielkich
odkry geograficznych.

2 Za: A. Kuczyski, Polskie Opisanie wiata. Studia z dziejw poznania kultur ludo-
wych i plemiennych, t. 1.: Azja i Afryka, Wrocaw 1994, s. 265. Wzmianka o rdach
Nilu oznacza najprawdopodobniej, e Kretkowski dotar do miejsca, gdzie rozpoczy-
na si delta rzeki i gdzie Nil dzieli si na siedem odng, ewentualnie do rda Nilu
Bkitnego w Etiopii odwiedzanej w XVI w. przez poselstwa portugalskie.
3 Ibidem, s. 266268.
Ma w sobie Afryka wielk yzno i urodzaj zboa, gdzie ludzie mieszkaj,
zwaszcza przy rzece Nilus koo Egiptu oraz (...) tej czci wiata jest wiksza
poowica pustej, czci dla wielkiego gorca, czci te dla zwierzt jadowi-
tych, ktre si tam rodz w pustyniach, jako s lwowie, wsloniowie, kokodryle,
padrowie, mapy, osowie rogaci i rozmaity nard smokw, takie ww, ktre
cae lato nie pij, bo tam wody nie masz lada gdzie, przeto s jadowite jako pisz,
i tam wicej ludzi zemrze jadem zwierzcym ni wrzodem, a mierci przyro-
dzon, zwaszcza gdzie torrida zona w porodku Afryki. Przeto ta cz wiata
nie bya dobrze znajoma pierwej starym kosmografom przez wielkie pustynie,
adzisiejsi eglarze lepiej przewidzieli.4

W zbiorach Biblioteki Narodowej znajduje si atlas morski Geographicae


tabvlae in charta pergamena, wykonany w 1583 r. przez Antonia Mill, naj-
prawdopodobniej admiraa pochodzcego z greckiej wyspy Milos5. Na jed-
nym z omiu pergaminw znalaza si mapa Afryki, nie tylko bardzo szcze-
gowo przedstawiajca lini brzegow kontynentu wraz z wyspami i archi-
pelagami, ale i podajca wiele nazw geograficznych i politycznych afryka-
skiego interioru. Nie wiemy niestety, w ktrym roku zbir, wykonany naj-
prawdopodobniej w Wenecji, trafi do Biblioteki Ordynacji Zamoyskiej.
Naley przypuszcza, e podobne opracowania kartograficzne pojawiay si
nad Wis w XVI i XVII w., wzbogacajc prywatne biblioteki arystokracji
ibogatego mieszczastwa.
W 1609 r. w Krakowie ukazao si Relatiae powszechne, czyli tumacze-
nie na polski syntezy wczesnej wiedzy geograficzno-historycznej Relazio-
ni universali woskiego geografa Giovanni Botero (15401617). W pierwszej
w jzyku polskim geografii powszechnej na 70 stronach omwiono Afryk,
jej poszczeglne organizmy polityczne, najwaniejsze miasta. Botero podaje
przede wszystkim informacje geograficzne, ponadto polityczne, historycz-
ne, przyrodnicze. Pastwa, ktre opisuje encyklopedia w poszczeglnych
rozdziaach, to m.in.: Egypt, Nubia, Ethyopia, Abbassia (Pastwo Popa
Jana), Mozambiche, Zangvebar, Congo, Cafala, Angola, Sierra Leone, Sane-
ga, Gambea, Mauritania, Krlestwo Marocchii, Prowincya Karthaginska,
Tuniska.

4 Za: ibidem, s. 261.


5 Atlas nautyczny Antonina Milla z 1583 r., Warszawa 2008.

15
August II z Murzynkiem, ok. 1737 r.,
Paac w Wilanowie
Muzeum Paac w Wilanowie, Z. Reszka
LOANDA, CHEZZEMA

Na przeciwko od poudniowey strony krolestwa Congo, kedy graniczy z An-


gola, siedzi Loanda, wysepka wzdu na 4 mile nasze, a wszerz nawiecey na mile
Woska: Miedzy ktora iest zawarcie, y nalepszy port tamtego Oceanu. Przedaia
okoo tey Insyly bardzo wiele balen: owia te tam pewne limaki, ktore vdai
miasto pienidzy w Congo, y w pobliskich kraiach. Studnie tey Insuly maia wody
takie, i gdy morze vstepuie, tedy sa sone: a kiedy wzbiera, bywaia sodziuchne.
Na tey Insule Portugalczycy maie iedne Colonia, skad ieda na handle do Congo,
y do Angole: a miedzy inszemi bogactwy, dostaia tam na kady rok do 5. tysiecy
niewolnikow: co od nich, wedle starych umw, naley koronie Portogalskiey.6

Wok Afryki pynli polscy misjonarze, udajcy si do dalekiej Azji.


Jednym z nich by jezuita Micha Boyme (1612/41659), badacz Chin. Gdy
podczas pierwszej podry do Azji w 1644 r. statek, ktrym pyn, zatrzy-
ma si duej w Mozambiku, misjonarz odby par wycieczek po okolicy
i sporzdzi rysunki napotkanej flory i fauny, ktre wraz z opisem kraju
przesa w licie do zakonu jezuitw w Rzymie. Boyme wspomina m.in.
opastwie Monomotapa, ktre wwczas jeszcze istniao. Przedstawi oby-
czaje, sposb polowania, wymiar sprawiedliwoci i zabiegi magiczno-me-
dyczne czarnych mieszkacw krainy Kafrw.
Rwnie kupcy gdascy, utrzymujcy szerokie kontakty handlowe,
chtnie zbierali nowinki ze wiata, czasem sami uczestniczyli w dalekich
wyprawach. W niejednej mieszczaskiej bibliotece znajdoway si dziea
podrnicze oraz mapy. Ponadto Polacy nierzadko zgaszali si do suby we
flocie portugalskiej i holenderskiej. Ze swoich podry przywozili niezwyke
opowieci, ktrych chtnie suchano i ktre przekazywano dalej. Interesuj-
c postaci by pochodzcy z Poznania Jan Bocian, eglarz zarzdzajcy
kilkoma portugalskimi statkami, ktry w kocu XVI w. pywa wok Afryki
do Indii. Wrd innych polskich eglarzy pozostajcych na zagranicznym
odzie warto take wymieni Teodora Anzelma Dzwonkowskiego (1764
1850), ktry w latach 80. XVIII w., zacignwszy si na holendersk fregat
Zephyr, odby 5-letni podr z Amsterdamu, wzdu Afryki, a do Archi-
pelagu Indonezyjskiego. O wyprawie tej czytamy w jego pamitniku, znale-

6 Theatrvm wiata wszystkiego Iana Botera Benesivsa (pod takim tytuem ukazaa si
trzecia edycja dziea Botera, ktra cieszya si ogromn popularnoci), ze zbiorw
cyfrowej biblioteki elblskiej.

17
zionym w 1976 r. w zbiorach rodziny Komornickich. Pamitnik zawiera
wiele interesujcych obserwacji poczynionych przez modego autora.

Zdaje si, i ten kraj zamieszkay niegdy by jedynie przez Hotentotw, Ka-
frw i Buschmenchw, z ktrych najpierwsi dotychczas jeszcze pod przewodnic-
twem swego wasnego narodu kapitana (ktrego Kompania Wschodnioindyjska
ryngrafem mosinym i wielk lask z gak take mosin ozdobionego im
nadaje) z miejsca na miejsce przechodz, adnej jednak nikomu nie czynic szko-
dy, utrzymuj si poowem ryb i zbieraniem owocw, tudzie paszeniem swych
owiec zatrudniaj si, ktre s wcale inne od naszych, gdy nie maj weny, tylko
sierz kozi, ogony za po kilkanacie funtw samej tustoci wace. Sami
Hotentoci s ekstra szpetni, tawi, wosw na gowie afrykaskich, to jest mu-
rzyskich, kdziorowatych, twarzy paskiej, wargw szerokich, nosa wcale
odpaskoci nie zna, tylko dziury, mowa ich nie jest opisan, gdy klskaniem
ikrzkaniem tylko rozumiej si. Niewiasty wyej macierzystwa swego maj
jakowy flak, ktry podczas bawienia si niejako zmarszcza i wolnego wnijcia
dozwala, wszyscy za w krzyu niby s przeamani i nadzwyczajnie mierdz,
dlaczego podobno od wilkw pojedynczo napadani bywaj i poerani. Z tym
wszystkim dla Europejczykw s ekstra szczerzy, a osobliwie dla rzdu, gdy
wszystkich zbiegw w najodleglejszych pustyniach ukrytych wyszukuj i oddaj.
Odziey oni nie potrzebuj, jedynie tylko dwiema skrami baranimi z przodu
i z tyu pokrywaj si. Kafry s za ekstra ogromnego ciaa, czerniawi i ksztat-
niejsi, prawie do Murzynw podobni, powyszych przydatkw wcale nie majcy
i do spoeczestwa, jako te wszelkich robt zdatniejsi. Co si tyczy Buschmen-
chw, ci trzy stopy wzrostu swego ledwie tylko maj, lecz s najdzikszym naro-
dem, maj swego wynalazku uki, z ktrych nigdy nie chybi, biegaj po kraju
maymi kupami i co tylko gdzie napadn, zabieraj i w najdalsze pustynie upro-
wadzi zwykli.7

W latach 1779, 1784 i 1791 odby trzy krtkie wyprawy do Afryki P-


nocnej (Tunis, Egipt i Maroko) Jan Potocki (17611815), autor Rkopisu
znalezionego w Saragossie. Zaowocoway one publikacjami o duych walorach
poznawczych, w ktrych autor w barwny sposb przekaza informacje doty-
czce geografii, klimatu, przyrody, a nade wszystko ludnoci i stosunkw
spoeczno-politycznych. W XVIII w. zaczy si w Polsce ukazywa wydaw-
nictwa encyklopedyczne, ktrych autorzy starali si zawrze cao wiedzy

7 T.A. Dzwonkowski, Pamitniki czyli Pamitka po ojcu Jzefy z Dzwonkowskich


Komornickiej, wydali z rkopisu S. i T. Komorniccy, Warszawa 1985, s. 7071.
geograficznej. W latach 17451746 ukazaa si pierwsza polska encyklope-
dia autorstwa ks. Benedykta Chmielowskiego (17001763), Nowe Ateny.
Chmielowski szeroko omawia stosunki panujce na innych kontynentach,
histori tamtejszych plemion i pastw oraz obyczaje.

O OBYWATELACH ABYSSYSKICH

OBYWATELE Abyssyscy generalnie zowi si Aethiopes od Etyopa Wulka-


nowego Syna. Przodkiem ich by Chus Syn Chama. Ktre swko Chus znaczc
zHebrajskiego czarnego czeka, dao okazj, e tamta ziemia, Murzyska, alias
czarn rzeczona. () Kircher wiadczy, e Krlowa tutejsza Saba, inaczej Makeda
albo Nikayla nazwana, przybya do suchania Mdroci Salomona, z nim miaa
Syna Melicha, albo Dawida, ktry w Murzyskim Pastwie po tym rzdy wykor-
rygowa. Po nim nastpio 22 Krlw a do Narodzenia Zbawiciela wiata.
Panowaa tu zaraz po Narodzeniu Paskim Judytha, inaczej Kandacis Krlowa,
odEunucha swego, wprzd przez . Filipa Ap. ochrzczonego, do Chrztu . przy-
prowadzona. Ta Koci na grze Sion Naj. PANNY wybudowaa. Po tej Apostoce
nastpi Aposto i Ewangelista Mateusz, caej Murzyskjej Ziemi Owieciciel,
Ewangelii Hebrajskim jzykiem dla nich Scriptor. Jzyk bowiem oni maj z Chal-
dejskiego, Hebrajskiego i Syryjskiego zoony. Maj swego Patryarch Murzy-
skiego. (...) Mnisi Post Wielki odprawuj dni 50 o chlebie i wodzie, inni na ko-
rzonkach, inni nie sypiaj, w wodzie siedzc po brod zanurzeni. Kapani s
onaci, czste Processye i puryfikacje czynicy. Do Kociow Duchowne Osoby,
dopiero wieckie bosemi tylko wchodz nogami, tam nie pluj, adnego nie
wpuszcz zwierzcia, dlatego mury daj wysokie koo domw Boych. Obrzezuj
si jak ydzi, chrzcz jak Chrzecijanie, i to tylko w dni Niedzielne i Sobotnie.
Mszczyni si chrzcz a w dni 40, albo 50 po obrzezaniu, in memoriam : Du-
cha w dni 50 po Resurrekcji Paskiej zesanego. Biaogowom Chrzest . daj a
w dni 60, a co mirandum, e etiam faemmae circumciduntur. Na witych Trzech
Krlw zawsze si kpi, e CHRYSTUS od : Jana wod Jordanow by polany,
ie wod w wino przemieni. Po Chrzcie : Najwitszy SAKRAMENT zaraz daj
dzieciom. Spowiadaj si stojc, nie przestrzegajc sekretu, i kommunikuj take
stojc, idc do Stou Paskiego z podniesionemi przed sob rkami, otwartemi
doniami.8

8 B. Chmielowski, Nowe Ateny, ze strony http://literat.ug.edu.pl/ateny/.

19
Giuseppe Rossi, Murzynek z Papug,
XVIII w., Paac w Wilanowie
Muzeum Paac w Wilanowie, A. Indyk

Kamienica Pod Murzynkiem, Warszawa


J. Szybiska
Encyklopedia zawiera jednak nieco baamutnych stwierdze w odnie-
sieniu do mieszkacw Afryki. Stwierdza na przykad, e lud tamtejszy jest
czarny, kosmaty, grubiaski, okrutny, bestialski, im dalej od morza, tym
dalej od Boga i rozumu, w murzyskiej ziemi ludzie z wargami dolnymi
dugimi na okie, ktre sobie solili, od korupcji prezerwujc.
Wiele interesujcych informacji zawiera take opracowanie o charakte-
rze encyklopedycznym wiat we wszystkich jego czciach (1740) Wadysa-
wa ubieskiego (17031767), pniejszego arcybiskupa gnienieskiego
iprymasa Polski, ktry pisa:

Afryka ma cztery religie pogaska najobszerniejsza, mahometaska ob-


szerna, chrzecijaska bardzo szczupa i ydowska znajduje si. S take ludzie
bez Boga i bez wiary. Afrykanie generalnie s mocni, ale bestialscy i prostaccy,
wscjencjach adnych ani kunsztach nie s biegli, nie wojenni, wyjwszy pogra-
nicznych medyteraskich z przyczyny bliskiej Europy, s li, niewierni, okrutni,
niestateczni i daleko odmienniejsi od dawnych Augustynw i Annibalw. Dawni
tylko niektre czci Afryki widzieli, Barbaryj, Suare, Egipt, Nubi i wysz Etio-
pi, o inszych nie wiedzieli rozumiejc, e to kraje puste z przyczyny ciepa nie-
znonego. Afryka ywi wielbdy, sonie, tygrysy, lwy, krokodyle, rysie, jednoro-
ce, smoki, bazyliszki, ktre spojrzeniem kadego zabijaj i we wielkie; przeciw
jednemu wowi, historia rzymska nadmienia, Attilius Regulus wojsko sprowa-
dzi, ktrego dugo miaa by na 120 krokw geometrycznych; prcz tak wielu
zwierzw najokrutniejszych i najzjadliwszych Afryka wydaje z siebie stada koni,
sonie, mapy i dzikie kozy. Rzeki pryncypialniejsze Afryka ma w sobie: Nil
i Niger. Nil pocztek swj bierze od 12 fontann z midzy gr Abisyskich i wpada
w Medyterran przez 7 wpadkw rozdzielonych na wiele rzek, ktry formuuj
triangu zwany Delta Egipska. Niger zaczyna si od jeziora tego imienia w Etyjo-
pii i oblawszy Gwine, wpada w Ocean Atlantycki szeci odnogami zwanymi Rio
Grande, Rio S. Domingo, Rio Casamanca, Rio Dos Ostros, Rio Gambia i Rio
Senega.

Jak wynika z tego krtkiego przegldu, informacje o kontynencie afry-


kaskim i jego mieszkacach docieray nad Wis w okresie nowoytnym.
Prawdopodobnie wiedza o Afryce wrd zwykych mieszkacw bya nika,
czytelnictwo nie obejmowao szerokich krgw spoecznych. Jak uwaa
Janusz Tazbir, zainteresowanie Afryk w Polsce nie miao aspektu praktycz-
nego, bowiem szlachta polska, inaczej ni hiszpaska czy portugalska, nie
widziaa potrzeby kolonizowania tego kontynentu. Naturalnym terenem
polskiej ekspansji by bowiem wschd przede wszystkim tereny dzisiejszej

21
Ukrainy9. Jednak byli i tacy, ktrzy chtnie chonli nowinki ze wiata i tacy,
ktrzy wzbogacali prywatne biblioteki w dziea opisujce egzotyczne kraje.
W szkoach prowadzonych przez wsplnoty luteraskie, kalwiskie i braci
czeskich wczenie wprowadzono do programu nauczania wiadomoci o od-
krytych kontynentach. W XVII w. ju niejedna szkoa rednia, nie wspomi-
najc o krakowskim uniwersytecie, bya wyposaona w mapy, atlasy oraz
globusy.
Mona tylko przypuszcza, e w odniesieniu do Afrykaczykw domi-
nowao postrzeganie stereotypowe, wice si z przewiadczeniem o wy-
szoci cywilizacyjnej Europejczykw. Mylenie to sigao korzeniami Pisma
witego, ktre z jednej strony Afrykaczykw wizao z potomstwem
Chama, syna Noego, a z drugiej z jednym z tajemniczych krli, ktrzy od-
dali pokon narodzonemu Jezusowi. W rnych opracowaniach znajdujemy
stereotypowe informacje na temat mieszkacw Afryki, podkrelajce ich
dziko. S to swoiste kurioza w rodzaju: Murzyni yj bez Boga i jakiej-
kolwiek wiary, on u nich tyle, e trudno ustali, ktre Murzynitko do
kogo naley, Murzyn nigdy si nie myje, dlatego jest czarny, najwik-
szym przysmakiem murzyskich krlw jest miso swych poddanych.
Z czasem tego typu stereotypy zastpiy informacje bardziej obiektywne.
Wiele wnioso tu Owiecenie, wraz z ktrym pojawi si mit dobrego dziku-
sa, inaczej zaczto postrzega czowieka yjcego w zgodzie z natur, pozo-
stajcego poza obrbem cywilizacji. Ze wspczuciem o straszliwej niedoli
czarnych niewolnikw, stanowicych przedmiot handlu, pisali midzy inny-
mi Ignacy Krasicki, Julian Ursyn Niemcewicz, Stanisaw Staszic, ks. Domi-
nik Szybiski, a Tadeusz Kociuszko przeznaczy cz swojego majtku na
uwolnienie i poprawienie losu sprowadzonych do Stanw Zjednoczonych
afrykaskich niewolnikw.
Na koniec trzeba wspomnie posta Maurycego Augusta Beniowskiego
(zm. 1786), podrnika i awanturnika, autora gonych pamitnikw. Jego
przygody rozbudzay wyobrani wspczesnych mu i potomnych. Beniow-
ski zosta zesany na Kamczatk, a po ucieczce z niej przyby do Francji,
gdzie przyjto go do suby w stopniu pukownika. Zosta wysany (1773)
na Madagaskar, aby zaoy koloni. Plan skolonizowania Madagaskaru
jednak si nie powid. W pamitnikach Beniowski twierdzi, e zosta obwo-
any przez naczelnikw i krlw wyspy naczelnym wadc wyspy, tzw. Am-
panskabe. Poniewa Francja nie chciaa uzna jego polityki madagaskarskiej,
stara si ni zainteresowa Angli, Austri, w kocu Ameryk. Powrci na
wysp wsparty przez Amerykanw, zgin jednak zastrzelony w potyczce

9 J. Tazbir, Rzeczpospolita szlachecka wobec wielkich odkry, Warszawa 1973,


s.134135.
z Francuzami. Pozosta po nim czterotomowy pamitnik Historia podry
osobliwszych zdarze Maurycego-Augusta hrabi Beniowskiego, szlachcica pol-
skiego i wgierskiego, wydrukowany w 1790 r. w Anglii, a nastpnie wielo-
krotnie wydawany w rnych jzykach. Stanowi on cenne rdo w opisywa-
niu realiw kulturowych i geograficznych XVIII-wiecznego wiata.
W Polsce przeom XVIII i XIX wieku to najpierw czas rozbiorw,
a nastpnie nadziei wizanej przez Polakw z generaem Bonaparte. Uczest-
nikami jego wyprawy do Egiptu byli m.in. generaowie: Feliks azowski
iJzef Zajczek, a take oficerowie: Jzef Szumlaski i Jzef Grabiski oraz
Jzef Sukowski, ktry zgin w 1798 r. podczas walk ulicznych miejscowej
ludnoci z armi napoleosk w Kairze.

Afrykaczycy nad Wis

Afrykaczykw spotykali Polacy nie tylko podczas wypraw krzyowych,


pielgrzymek, wypraw kupieckich, suby czy wizyt na obcych dworach.
Rwnie mieszkacy Afryki trafiali nad Wis najczciej byli to niewolni-
cy zakupieni w czasie zagranicznych podry lub pozyskani w charakterze
wojennego upu. Pene opracowanie tego tematu wymaga szczegowej
kwerendy w dokumentach archiwalnych i wykracza poza ramy niniejszej
publikacji. Tu ograniczymy si do wskazania tych informacji, ktre znane s
ju z opracowa historycznych.
Afrykaczykw i nawet pewn mod na murzysko spotykamy
przede wszystkim na dworze krlewskim. Antoni Kuczyski wspomina
oMurzynach uwietniajcych wesele Zygmunta III z Ann Habsburank
(1592); z kolei zalubiny Jana Zamoyskiego z Gryzeld Batorwn (1583)
mia uwietni poczet ubrany na murzysk mod, jadcy na trzech wiel-
bdach. Trzymali zotem tkane baldachimy10. W 1651 r. Jana Kazimierza
wita gdaski cech kunierzy w strojach murzyskich (gowy mieli okryte
skrami baranimi, w rku za kady trzyma strza [sic!])11. Czarnego loka-
ja posiada, wrd kilku innych rwnie egzotycznych sucych, krl JanIII
Sobieski. Wiemy to z jego listu do Marysieki, w ktrym nazajutrz po
wiedeskiej wiktorii pisa:

10 A. Kuczyski, op. cit., s. 262.


11 J. Tazbir, op. cit.

23
Ju si tu z nami mierci tak spospolitoway, i nie patrzymy na nic, jeno na
mier swoich albo nieprzyjaci. Mnie prawie wszyscy chopcy poginli. Gola-
ski onegdy z choroby umar. Owego Murzyna Jzefa Holendra Turcy, w rku ju
majc go, cili. Miaem take Wgrzynka, co kilka jzykw umia; i ten zgin.
Ale z Kamukiem maym co si stao, racz W uway, e kiedy w polu, to rwno
z charty na koniu zajca ugania, a teraz uj nie mg, kiedy mnie P. Bg salwo-
wa. Nie wiem tedy, jakim to szczciem, e go Turczyn, nie ciwszy, wzi
ywcem.12

Nie by to jedyny Afrykaczyk w Rzeczypospolitej czasw Jana III


Sobieskiego. Zwyciska kampania wojenna przeciwko Turcji daa bogate
upy, wrd ktrych byli te czarni niewolnicy. Turecka bro, szaty, srebra,
kobierce i sprzty, ktre trafiy do Polski w kocu XVII w. przyczyniy si do
nagej orientalizacji gustu polskiego. Jednym z jej objaww bya moda na
murzysk egzotyk. Wacaw Potocki, w wierszu na cze Jana III Sobie-
skiego, zapewne nieco przesadnie napisa:

Rozmnoye wielbdy z Turek w ziemi naszej,


A Murzyn nieznany lud pospolity straszy.13

Krl August II z dynastii Wettynw mia kapel janczarsk zoon


zMurzynw14. Na zachowanym w zbiorach Paacu w Wilanowie, pocho-
dzcym ze zbiorw rodziny Potockich portrecie z ok. 1737 r. monarcha zo-
sta przedstawiony w penej zbroi, z narzuconym na ramiona paszczem
podbitym gronostajami, ktrego koniec podtrzymuje Murzynek. Nawet
jeeli czarny lokaj nie mia przedstawia konkretnej postaci i by raczej prze-
jawem barokowego decorum, to jednak trudno oprze si wraeniu, e
malarz15 jako pierwowzoru uy prawdziwego Murzynka, by moe prze-
bywajcego na krlewskim dworze. Krl wprawdzie znaczn cz czasu
spdza w Drenie, jednak kiedy przyjeda do Warszawy, poda za nim
cay dwr. Rwnie w spisie wydatkw dworu krla Stanisawa Augusta
Poniatowskiego Tabella expensy generalnej z lat 17641767 znajdujemy
wrd osb zatrudnionych Murzyna Jeana Ledoux. Warto wspomnie,

12 Listy do Marysieki, list z dnia l0 X l683. Za: literat.ug.edu.pl


13 J. Tazbir, op. cit. s. 46.
14 Ibidem.
15 Obraz jest warsztatow replik ptna znajdujcego si w Drenie, a namalowa-
nego przez Silvestrea w 1737 r.
e Bernardo Bellotto (Canaletto) umieci na swoim obrazie posta czarnego
sugi przechadzajcego si po tarasie Zamku Krlewskiego (1773).
Jak pisze Antoni Kuczyski: Murzyn usugiwa na dworach wczesnych
polskich wadcw, ubarwia magnackie rezydencje, dworskie bale i maskara-
dy nie pogardzay afrykaskimi motywami strojono si wic w rne dzi-
waczne stroje, malowano ciaa na czarno, przyozdabiano w piropusze,
wystawiano sztuki o afrykaskiej tematyce.16 Z poowy XVIII w. pochodz
rwnie potwierdzone informacje o Afrykaczykach bdcych na subie
wdobrach arystokracji. Na zamku w Przemylu mia trzyma kilku Murzy-
nw Jerzy Ignacy Lubomirski17. W lutym 1752 r. do Biaej (Biaej Podla-
skiej) dotar transport 12 niewolnikw afrykaskich, zakupionych w Londy-
nie przez ksicia Hieronima Floriana Radziwia. Jego skarbnik skrupulatnie
odnotowa, e na zakup wydano 2000 z. Sam transport z Londynu i wyy-
wienie kosztowao 440 z. Oprcz tego, angielski stranik, ktry eskortowa
nabytek, dosta 34 z.18 Podczaszy i chory wielki litewski, Hieronim
R adziwi, ktry zyska miano najwikszego okrutnika Rzeczypospolitej,
sprowadzi sobie niewolnikw, by uwietnili jego menaeri. Pod koniec
XVIII w. pojawia si moda na podmiejskie arkadie, jedn z najsynniejszych
urzdzia w podwarszawskim Mokotowie marszakowa Izabella z Czartory-
skich Lubomirska. Spis wydatkw tej rezydencji z 1787 r. wyszczeglnia
pozycj Murzyn Ambroy. Mona wic przypuszcza, e rwnie ksina
posiadaa czarnego lokaja19.
Oprcz anonimowych lub znanych wycznie z imienia albo nazwiska
czarnych sucych, ktrzy zdobili paacowe wntrza i ogrody oraz zaba-
wiali krla lub arystokracj, w I Rzeczypospolitej znanych byo kilku Afry-
kaczykw, zapamitanych ze wzgldu na ich cechy osobowe.
Walerian Nekanda Trepka w XVII-wiecznym rejestrze Liber generationis
plebeanorum podaje informacj, z ktrej wynika, e wrd suby biskupa
krakowskiego znajdowa si Murzyn, Aleksander Dynis, pniejszy staro-
sta we wsi Koziegowy w Siewierszczynie. Oeniony z chopk, jedn zlicz-
nego potomstwa z nieprawego oa pana Chlewickiego, mia z ni dwch
synw i crk.

16 A. Kuczyski, op. cit., s. 262.


17 J. Tazbir, op. cit.
18 J. Barua, Niewolnicy Rzeczypospolitej, Newsweek z 14 wrzenia 2003.
19 Ibidem.

25
Dynis Aleksander, Murzyn, suga biskupa krakowskiego. Temu zasugi da
by biskup Ze starost w Koziegowach by w Siewierszczynie. yw by i Anno
1633. Poj by bkartk pana Chlewickiego, co jej brat, te bkart, zwa si Rud-
nickim; o tym pod R. Z t mia dwch synw i dziewk. By suka, syn Formana
z Koziegw. ywi byli rodzice oba jego i 1633, na przedmieciu folwark mieli.
Ten syn uczy si pierwej kunierstwa, a suc Dynisowi, za szlachcica udawa
si.20

Jeden z jego synw, Rodacki, chop czarny, wysoki, dorodny, duy,


bra udzia w wojnie 30-letniej, jego rwnie wspomina Trepka.

() Wychowa si u Dynisa, potem wyprawia go na oniersk z lisowczyki


kilka razy i anno 1622. Za nadsugowa p. Leniowolskiemu, starocie zatorskie-
mu, i anno 1631. Chop czarny, wysoki, dorodny, duy, mia lat w tem to roku ze
40 kilka. Potem od r. 1632 u pana starosty lelowskiego Szyszkowskiego nadsugi-
wa. Bawi i przy ojcu Dynisie. Rodawski drudzy go chopi tak zwali. Tego, gdy
zcesarskiej przyjecha anno 1637, zabi kto i pobra od niego pienidze i rzeczy.
()21

Na polskich dworach z czasem zaczy si rodzi dzieci, ktre miay po


czci afrykaskie rysy. Szczeglne miejsce naley tu powici postaci Wa-
dysawa Franciszka Konstantego Jabonowskiego (17691802), generaa
brygady wojsk polskich i francuskich, dziaacza emigracyjnego. Urodzony
wGdasku Wadysaw by synem Marii Franciszki Delaine zamnej z Kon-
stantym Aleksandrem Jabonowskim, generaem-adiutantem wojsk koron-
nych i inspektorem mennicy krlewskiej. W rzeczywistoci Wadysaw po-
chodzi prawdopodobnie z nieprawego oa, a na skutek cech murzyskich
w wygldzie by nazywany Murzynkiem lub Czarnym. Ksztaci si
wszkole kadetw w Paryu, gdzie uczy si m.in. z Napoleonem Bonaparte;
bra udzia w powstaniu kociuszkowskim, odznaczy si, bronic Saskiej
Kpy podczas szturmu wojsk gen. Suworowa na Prag (4.11.1794 r.).
Poupadku powstania uczestniczy w prbach budowy polskich si zbrojnych
poza granicami Polski (m.in. w Konstantynopolu, Bukareszcie), walczy

20 N.W. Trepka, Liber generationis plebeanorum (Liber chamorum), oprac. R. Lesz-


czyski, Wrocaw 1995.
21 Ibidem, s. 340.
wpolskich legionach we Woszech, wzi udzia w wojnie francusko-neapo-
litaskiej. W kocu zacz robi wojskow karier w wojskach francuskich,
m.in. w trakcie wojny Francji z Austri. Przejciowo obj dowdztwo Legii
Naddunajskiej, ostatecznie zgosi si na wypraw na San Domingo, gdzie
zarazi si t febr i umar w 1802 r.22
Niezwyk postaci by take czarny Jan Lapierre, synny lokaj Tadeusza
Kociuszki. Ze wzgldu na fakt, e bywa nazywany Domingo, historycy
wi jego pochodzenie z francusk koloni na Saint Domingue (Haiti)23.
Kociuszko by bardzo przywizany do Lapierrea. Kiedy dosta si do niewoli
po klsce pod Maciejowicami, jego adiutant Fiszer w licie do gen. Zajczka
pisa w imieniu rannego Kociuszki: Naczelnik wczoraj przecie zacz zno-
wu mwi. Rany jego odjy mu byy zupenie przytomno. Teraz mwi
mi, ebym do WPD napisa, aby mu p. Maigniena [generalnego sztabschi-
rurga wojska koronnego od 3 lipca 1794 r.], Murzyna [kamerdynera Jana
Lapierre] i kucharza, tudzie te rzeczy, o ktre wczoraj pisaem, jak naj-
spieszniej przysa.24 Lapierre rzeczywicie przyjecha, potem towarzyszy
Kociuszce na zesaniu do twierdzy Pietropawowskiej, nastpnie uczestni-
czy w jego tuaczce przez Petersburg do Sztokholmu i w kocu do Ameryki.
Lapierre jednak wrci do Polski, o czym pisze Jan Pachoski: Nastrczono
ksiciu [Dominikowi Radziwiowi] do usug Murzyna Lapierrea, ktry wy-
soki stopie w zwizku masostwa posiada [!], a ktrego ksie szczeglnie
ceni z tej przyczyny, i on dzieli wizienie Kociuszki w twierdzy w. Piotra
i Pawa i towarzyszy mu do Ameryki Pnocnej; autor-pamitnikarz nazywa
Lapierrea kasjerem ksicia Dominika Radziwia.25 W Pamitnikach dziecka
Warszawy K.W. Wjcicki wspomina rwnie o Lapierze w tych sowach:

Wanie bawi u nas na folwarku Lapierre, Murzyn ze dworu ksicia Domini-


ka Radzwia, ktry mia nalenoci w masie Radziwiowskiej. Zajmowa on
pierwszy pokj od wchodowej sieni. By to czowiek oczytany i otarty w wiecie,
mwi kilku jzykami i niele po polsku; wysokiego wzrostu, skadny i zrczny,
umia zjednywa sobie wzgldy piknych kobiet.
Byo to pod jesie, gdy szlachcic pijany jecha ze swoj on, ktra si zdrzy-
maa okoo pnocka, ko za zamiast na mostek wcign bryczk w brd, w
ktrym dalej i nie mg dla wikszej wody. Budzi si szlachcianka, budzi si i

22 PSB, T. X., z. 44, s. 244.


23 A. Storozynski, The Peasant Prince. Thaddeus Kosciuszko and the Age of Revolution,
St. Martins Press 2009, , s. 199.
24 J. Lubicz-Pachoski, Kociuszko po Insurekcji 17941817, Lublin 1986, s. 25.
25 L. Rodziewicz, Upadek fortuny Radzwiowskiej oraz informacje Janusza Iwaszkie-
wicza [za:] ibidem, s. 201.

27
Portret Dominga (Jana Lapierrea)
sucego Kociuszki
Muzeum Wojska Polskiego
w Warszawie, Jan Jzef Sikorski
szlachcic; trzewi, jak moe, ma i z wielkim kopotem sama wydostaje si na
drog. Zobaczywszy wiateko w oknie dworskim, pieszy z daniem pomocy.
Wanie Lapierre czyta jak powie francusk, gdy usysza mocne koatanie
do drzwi wchodowych z ganku do sieni. Majc zwizan gwk bia chustk, w
krtkiej koszuli, zrywa si co prdzej z ka i drzwi otwiera, trzymajc w rku
wiec. Szlachcianka, ktra bya najpewniejsza, e ich diabe zaprowadzi w bo-
to, na widok Murzyna, ktrego oczy byszczay jak u kota, z okropnym okrzykiem:
Wszelki duch Pana Boga chwali!, pada zemdlona. Lapierre wylaniem karafki
wody otrzewia j, ale ta na widok schylonego Murzyna, pewna, e si znajduje
w szponach diaba, mdleje napowrt. Lapierre przywoa ludzi, sam si musia
oddali, a gdy z wielkim trudem otrzewiono biedn kobiet, pomoc wysana
wydobya ich z bota.26

Rzecz dziaa si w roku 1812 w majtku Sawacinek na Podlasiu, ktry


ojciec autora dzierawi od Dominika Radziwia. W latach 18271830
JanLapierre pojawi si w Warszawie, by sekretarzem do korespondencji
francuskiej w Komisji Rzdowej Przychodw i Skarbu. Cho nie mamy pew-
noci, czy bya to posta identyczna z Murzynem Kociuszki, nie jest to
wykluczone.27 Portret Dominga (Jana Lapierre), sucego Kociuszki,
autorstwa Jana Jzefa Sikorskiego znajduje si w zbiorach Muzeum Wojska
Polskiego w Warszawie.
Na podstawie tego krtkiego przegldu stwierdzi mona, e Afryka-
czycy, cho nieczsto, trafiali jednak do Polski. Wikszo to dzi postacie
anonimowe, odnotowane jedynie w krlewskich lub magnackich ksigach
rachunkowych, czasem pojawiajce si rwnie na obrazach. Na tym tle zde-
cydowanie wyrniaj si takie osobowoci, ktre dziki wyjtkowym
cechom charakteru oraz umiejtnociom i wiedzy zapisay si w pamici
wspczesnych i potomnych jak na przykad Murzyn Aleksander Dynis
czy Jan Lapierre. Do tego grona naley doliczy Wadysawa Jabonowskie-
go. Odmienny wygld budzi wrd ludzi i to nie tylko prostych zabobon-
ny lk, by rdem uprzedze i stereotypw, ktrych reminiscencje odnaj-
dujemy w sztuce ludowej. Z drugiej strony afrykascy sudzy byli oznak
zamonoci, ozdob paacowego wntrza i wystawnego orszaku, o ktrym
zprzeksem pisa Ignacy Krasicki: Przy karecie: ci jad, ci skacz, ci id,
Kozak z spisz, z koczanem Murzyn, Tatar z dzid28.

26 K.W. Wjcicki, Pamitniki dziecka Warszawy i inne wspomnienia Warszawskie,


Warszawa 1974, , s. 7778.
27 J. Lubicz-Pachoski, op. cit., s. 201202.
28 Ignacy Krasicki, Podr paska. Do ksicia Stanisawa Poniatowskiego.

29
Trudno stwierdzi, czy i jak zmienia si stosunek do czarnych przyby-
szw wrd Polakw na przestrzeni wiekw XVXVIII. Sdzi raczej mona,
e ich miejsce byo z gry okrelone. A jednak nie przeszkodzio to jednost-
kom wybitnym w osigniciu sukcesu w kraju nad Wis. Wiedza o Afryce
i jej mieszkacach, cho z pewnym opnieniem w stosunku do Europy
Zachodniej, trafiaa nad Wis. Mona przypuszcza, e jednak jej upo-
wszechnianie nastpowao bardzo powoli. Wyran zmian mentalnociow
obserwujemy w epoce Owiecenia, czego przejawem jest m.in. zaintereso-
wanie losem afrykaskich niewolnikw, ktre wykazyway elity koca XVIII
wieku. Czytajc ju XIX-wieczne artykuy prasowe, odnie mona wrae-
nie, e ich autorzy na rwni przejmowali si losem czarnych niewolnikw
wAmeryce, co dol polskiego chopa zniewolonego paszczyzn. Warto na
koniec zacytowa fragment testamentu Tadeusza Kociuszki (17461817),
ktry swj majtek w Stanach Zjednoczonych Ameryki Pnocnej przezna-
czy na uwolnienie i poprawienie losu sprowadzonych tam z Afryki czarnych
niewolnikw. w czyn, jaki wwczas, a take i potem nie by codziennoci,
zyska szeroki rozgos, rwnie nad Wis. Warto doda, e tu przed mier-
ci Kociuszko nakaza take uwolnienie chopw paszczynianych w swo-
im majtku w Siechnowiczach.

Prosiem pana Jeffersona, eby w razie mojej mierci, bez wyraenia ostat-
niej woli lub testamentu, wykupi za moje pienidze tylu Murzynw i uwolni ich,
aby pozostaa suma wystarczya na zapewnienie im wyksztacenia i utrzymania.
Kady z nich powinien przedtem pozna obowizek obywatela w wolnym Pa-
stwie bronienia swego Kraju przeciw obcym i wewntrznym wrogom, ktrzy
chcieliby zmieni Konstytucj na gorsz, co by ich [Murzynw] uczynio w rezul-
tacie znowu niewolnikami. Kady z nich powinien mie dobre i ludzkie serce,
czue na cierpienia innych. Kady z nich powinien by onaty oraz otrzyma 100
akrw ziemi, narzdzia i ywy inwentarz do uprawy roli, wiedzie, jak si z tym
obchodzi, umie gospodarowa, a take powinien umie wspy z ssiadami:
by zawsze dobrym i gotowym do pomocy oraz skromnym wobec nich. Kady
powinien dzieciom da dobre wyksztacenie, kocha swj kraj i spenia obywa-
telskie obowizki, by w ten sposb zachowuj dla mnie wdziczno czyni
siebie samego moliwie najszczliwszym.29

Tadeusz Kociuszko, 20 kwietnia 1798

29 G. B. Nash, G. Russell, G. Hodges, Przyjaciele wolnoci: Tadeusz Kociuszko, Thomas


Jefferson, Agrippa Hull, prze. J. Mikos, Warszawa 2009, s. 182.
Bibliografia:

Atlas nautyczny Antonina Milla z 1583 r., 2008, BN, Warszawa.


Baker J.L., 1959, Odkrycia i wyprawy geograficzne, Warszawa, PWN.
Barua J., 2003, Niewolnicy Rzeczypospolitej, Newsweek z 14 wrze-
nia 2003.
Chmielowski B., Nowe Ateny, http://literat.ug.edu.pl/ateny/.
Dugosz Z., 2002, Historia odkry geograficznych i poznania Ziemi,
Warszawa.
Dzwonkowski T.A., 1985, Pamitniki czyli Pamitka po ojcu Jzefy
zDzwonkowskich Komornickiej, Wydali z rkopisu S. i T. Komor-
niccy, Warszawa.
Historia Poznania Afryki, 1977, PIW, Warszawa.
Kuczyski A., 1994, Polskie Opisanie wiata. Studia z dziejw pozna-
nia kultur ludowych i plemiennych. Tom 1. Azja i Afryka, Wrocaw.
Lubicz-Pachoski J., 1986, Kociuszko po Insurekcji 17941817,
Lublin.
Listy do Marysieki, list z dnia l0 X l683.
oziski W., 1978, ycie Polskie w dawnych wiekach, Krakw.
Nash G.B., Russell G., Hodges G., 2009, Polski Sownik Biograficzny,
Warszawa.
Storozynski A., 2009, The Peasant Prince. Thaddeus Kosciuszko and
the Age of Revolution, St. Martins Press.
Tazbir J., 1973, Rzeczpospolita szlachecka wobec wielkich odkry,
Warszawa.
Theatrvm wiata wszystkiego Iana Botera Benesivsa.
Trepka N.W., 1995, Liber generationis plebeanorum (Liber chamo-
rum), w oprac. R.Leszczyskiego, Wrocaw.
Wjcicki K.W., 1974, Pamitniki dziecka Warszawy i inne wspomnie-
nia Warszawskie, PIW, Warszawa.

31
Ira Aldridge na scenie
Pawe redziski

Ira Aldridge
w Warszawie
Ira Frederick Aldridge by znanym, afroamerykaskim aktorem, ktry
wici swoje najwiksze sukcesy na europejskich scenach w rolach granych
w sztukach szekspirowskich. Chocia pochodzi zAmeryki, przedstawiano
go jako Afrykanina z Senegambii. Na ziemiach polskich, ktre znajdoway
si wwczas pod zaborami, przebywa sze razy. W Warszawie wystpowa
w 1862 r.
Urodzony w Nowym Jorku w 1807 r., Aldridge zrobi najwiksz karier
dopiero w Europie. Na ziemie polskie przyjecha po raz pierwszy w 1853 r.
Wystpi wtedy w kilku miastach znajdujcych si pod panowaniem Prus,
m.in. w Poznaniu i we Wrocawiu. Wszdzie, gdzie si pojawia, towarzyszy-
o mu ogromne zainteresowanie, a reporter Kuriera Warszawskiego dono-
si po wrocawskim przedstawieniu z udziaem czarnego aktora, e dotrze
on wkrtce do Warszawy ze swoim zespoem. Brytyjski zesp Aldridgea
zosta jednak rozwizany po tourne w 1853 r. i odtd aktor wystpowa
z zespoami teatrw, na ktrych deski by zapraszany. Rok pniej jego
talent moga podziwia krakowska publiczno. Do Warszawy mia dotrze
dopiero w 1862 r.1
Wraz z pojawieniem si Aldridgea na ziemiach polskich utrwalaa si
informacja o jego afrykaskim pochodzeniu. Win za to ponosia pierwsza
biografia artysty z 1849 r. Przedstawiono w niej ojca Aldridgea, Daniela,
jako Afrykanina, ktry odebra wychowanie w duchu protestanckim i wrci
do Afryki, aby wyzwoli ojczyst ziemi spod panowania zego wadcy, lecz
zosta zdradzony i znw musia ucieka. W Afryce Poudniowej mia urodzi
si Ira, a Daniel z on i synem, po dwch latach tuaczki, znalaz statek
pyncy do Nowego Jorku, gdzie zosta pastorem. Do dzi nie ma pewnoci,
czy biografia Aldridgea powstaa za jego wiedz i zgod. Wiemy na pewno,
e utrwalia wersj o jego afrykaskim pochodzeniu.2
1 O Ira Aldridgeu powstaa niedawno jego polska biografia autorstwa Krystyny
Kujawiskiej Courtney Ira Aldridge. Dzieje pierwszego czarnoskrego tragika szekspi-
rowskiego, wydana w Krakowie w 2009 roku.
2 Kujawiska-Courtney K., Ira Aldridge. Dzieje pierwszego czarnoskrego tragika
szekspirowskiego, Krakw 2009, s. 136139.

33
Rok 1862 by wyjtkowo niesprzyjajcy wystpom
Aldridgea. W Warszawie trwaa aoba narodowa, kt-
ra poprzedzia wybuch powstania styczniowego, za
warszawskie teatry miay wieci pustkami. Aldridge
mg by potraktowany rwnie nieufnie z racji tego,
e przyjeda nad Wis z Rosji. Mimo tej atmosfery,
w maju 1862 r., w warszawskiej prasie ukazay si za-
powiedzi wystpu tego aktora w dramacie Williama
Szekspira Otello. Aldridge mia wystpi z polskimi
aktorami i jako jedyna posta na scenie odegra swoj
rol w jzyku angielskim. Nie zmieniao to faktu, e
warszawska publiczno moga po raz pierwszy pozna
polski przekad Otella. Z myl o niej powstao nawet
libretto tytuowej roli, zagranej przez Aldridgea w jego
rodzimym jzyku3.
Aldridge wystpi w Teatrze Wielkim w dniach 23,
24 i 26 maja 1862 r. Pomimo aoby narodowej, dzien-
nikarze warszawskich gazet wykazali spore zaintereso-
wanie tym niecodziennym aktorem. Upowszechnia si
te informacja jakoby Aldridge w roli Otella mia zwy-
czaj mordowa aktorki grajce Desdemon. Kujawi-
ska-Courtney opisaa w swojej ksice powiconej
Aldridgeowi rwnie karykatury z Kuriera Niedziel-
nego ukazujce aktora jako straszliwego dzikusa
wskpym odzieniu.
Po raz kolejny Aldridge pojawi si na ziemiach
zaboru rosyjskiego dopiero w 1866 r. Wystpi wtedy
wLublinie, a w nastpnym roku zagra na scenie w Ra-
domiu, Warszaw za tylko odwiedzi. Pniej mia
wystpi w odzi, ale wkrtce po przyjedzie do tego
miasta le si poczu i zmar w dniu 7 sierpnia 1867 r.
Tam te zosta pochowany.

3 O wystpach na ziemiach polskich pod zaborami najwicej


informacji znajduje si we wspomnianej biografii aktora au-
torstwa K. Kujawiskiej-Courtney, s. 234260.
Afryka
w XIX w i Afryk
Tygod ieku na anie
nika Ilus amach
trowane
go
Micha Goaszewski

Doskonaym rdem informacji o tym, co o Afryce i Afrykanach mogli


wiedzie warszawianie w drugiej poowie XIX wieku, jest lektura Tygodnika
Ilustrowanego najwaniejszego pisma w Krlestwie Polskim, wydawane-
go w Warszawie, nieprzerwanie od 1859 do 1939 r., a adresowanego gwnie
do mieszkacw Krlestwa, jak rwnie Polakw w Cesarstwie Rosyjskim.
Liczba prenumeratorw wynosia pocztkowo 3 tys., by na pocztku XX
wieku zbliy si do 19 tys. W Tygodniku publikowane byy relacje z naj-
waniejszych wydarze mijajcego tygodnia, a take korespondencje zagra-
niczne, gwnie z takich krajw, jak Francja, Prusy, Rosja i Szwajcaria. Do
autorw, ktrych teksty regularnie ukazyway si na amach czasopisma,
naleeli Bolesaw Prus i Maria Konopnicka. Swoje powieci w odcinkach
publikowali tu take Henryk Sienkiewicz i Eliza Orzeszkowa. Pismo syno
nie tylko z warstwy tekstowej, ale rwnie graficznej czsto ukazyway si
w nim reprodukcje dzie najwybitniejszych malarzy i grafikw epoki, m.in.
Juliusza Kossaka, Aleksandra Gierymskiego czy Juliana Faata. Oprcz
dziaalnoci popularyzatorskiej, redakcja Tygodnika Ilustrowanego anga-
owaa si w liczne inicjatywy spoeczne, m.in. zbirk pienin na rzecz
budowy pomnika Adama Mickiewicza w Warszawie w stulecie jego urodzin:
opublikowano odezw komitetu budowy pomnika, a take w kadym nume-
rze wymieniano z imienia i nazwiska wszystkich darczycw.

35
Afryka dziko, gorco i daleko

W pierwszych latach ukazywania si periodyku tematy afrykaskie go-


ciy na amach Tygodnika Ilustrowanego niezmiernie rzadko. Wyjtkiem
jest biografia Maurycego Augusta Beniowskiego zamieszczona w numerze
239 z 23 kwietnia 1864 r. Beniowski by postaci niezwykle barwn i fascy-
nujc wczesnych czytelnikw. onierz w subie francuskiej, w 1773 r.
trafi na Madagaskar i przez 3 lata peni tam funkcj zarzdcy. Dziki licz-
nym przymierzom zawieranym z tamtejsz ludnoci nie tylko zdoa utrzy-
ma si na tym stanowisku, ale rwnie zosta przez tubylcw uznany za
Ampanasakab, czyli najwyszego rzdc: Gdy Beniowski (czego si a-
two domyle) przyj te yczenia narodu, wykonano wzajemn przysig,
zasadzajc si na tem, e obranemu Najwyszemu Rzdcy rozcito brzytw
skr na lewem ramieniu, a kady z przytomnych zbliajc si wysysa po
kropli krwi tego, ktrego panem swoim obra. Niema przeklestw, ktrych-
by podwczas nie rzucano na wiaroomc, coby lubom swoim poway
uchybi.1.
Poza biografi polskiego zarzdcy Madagaskaru, Afryka i to przede
wszystkim Afryka Pnocna, zamieszkana gwnie przez ludno arabsk
na amach Tygodnika Ilustrowanego pojawia si w drobnych wzmiankach.
Notatki te dotycz np. plagi szaraczy atakujcej uprawy zb i zagraajcej
rolnictwu europejskiemu, algierskich upraw pokrzywy biaej wykorzystywa-
nej do produkcji tkanin czy te planw budowy telegrafu elektrycznego,
ktry miaby dotrze do Przyldka Dobrej Nadziei. W relacjach z podry do
egzotycznych miejsc, ktre znajdziemy w wczesnych numerach Tygodnika
Ilustrowanego krluj Galicja, Huculszczyzna oraz Serbia i Czarnogra.
Afryka pojawia si, jako synonim miejsca odlegego (np.: nie ziarna z Sycy-
lii i Afryki potrzeba nam2), gdzie panuj wysokie temperatury, np.: Wkrt-
ce ddysta jesie, a za ni nieubagana zima, zakoczy te lube chwile,
skwarne moe zanadto, palce afrykaskim arem, ale pene jeszcze zieleni,
poezyi i ycia3. Warunki, w ktrych przyszo y niewolnikom z Afryki, po-
suyy autorowi poematu Handel biaemi niewolnikami do opisania sytuacji
polskich chopw wysyanych do pracy na wschd Krlestwa Polskiego z
Wielkopolski. Na wybrzeu w dyby skuta czer murzynw stoi, / Trzech z
Bengueli czarnych wodzw zasiado wrd tumu;/ Przyby handlarz, czek
bez serca, diaba si nie boi, / I targuje ludzkie miso, a nie szczdzi rumu, /
I nim bysy pierwsze zorze, wszystkie odzie pene. / Ju za strzelby, noe,

1 Tygodnik Ilustrowany 1864, nr 239 z 23 IV, s. 150.


2 Tygodnik Ilustrowany 1861, nr 80 z 6 IV, s. 127.
3 Tygodnik Ilustrowany 1861, nr 96 z 27 VII, s. 31.
kule, za beczuki wdki, / Tysic Negrw w zamian idzie biaym sia bawe-
n, / Tysic Negrw kuj majtki na dnie statku w kdki. / Tak wci idzie
targ ten sprony, mimo ludzkich krzykw, / Ha! Bo zacnym plantatorom
trzeba niewolnikw.4. Odnie mona wraenie, e artykuy, w ktrych au-
torzy ciepo wyraaj si na temat Afrykanw, podkrelajc cikie warunki
ycia niewolnikw wysanych do obydwu Ameryk, mogy powsta na fali
zainteresowania opinii publicznej trwajc w Stanach Zjednoczonych wojn
secesyjn. Wynik tego konfliktu, relacjonowanego na bieco przez pras
codzienn, spowodowa, e zaczto zajmowa si kwesti wolnoci miesz-
kacw Afryki, ktrych do niedawna traktowano bardziej jak towar ni
ludzi. W Krlestwie Polskim ta sympatia do ludzi zniewolonych, yjcych
w ponieniu, wynika moga rwnie z odczuwanego podobiestwa do
warunkw, w jakich yli Polacy po upadku powstania styczniowego.

Pierwsze wyprawy zachwyt bogactwem Afryki

Znacznie wicej Afryki pojawia si w Tygodniku Ilustrowanym


w latach 70. XIX wieku. Wwczas w czasopimie publikowane s obszerne
relacje z wypraw oraz opisy obyczajw panujcych wrd tubylcw. Jednym
z takich artykuw by list Davida Livingstonea najsynniejszego podr-
nika drugiej poowy XIX wieku do wydawcy dziennika New York Herald.
Livingstone szkocki misjonarz, ktrego celem bya gwnie praca wrd
ludnoci tubylczej wpisa si na stae w histori odkry geograficznych.
Najwaniejszymi osigniciami jego podry w gb Afryki (w latach 1865
1873) bya wyprawa wzdu biegu rzeki Zambezi, ustalenie dziaw wod-
nych midzy rzekami Kongo i Zambezi, a take odkrycie wielkiego wodospa-
du nazwanego przez odkrywc na cze panujcej krlowej angielskiej
Wodospadem Wiktorii. Livingstone w swoim licie opisuje podr w rejonie
jeziora Tanganika, nie szczdzc przy tym obserwacji oraz opisw miejsc,
ktre odwiedza w trakcie ekspedycji. Na poudnio-zachd od brzegw
jeziora Tanganyika, w odlegoci okoo dziewidziesiciu kilometrw, ley
wie naczelnika Chitimbwa. Przebywaem na poudniowem wybrzey jezio-
ra, podczas gdy wojna wybucha midzy pokoleniem Arabw, liczcem do
szeciuset strzelb, i naczelnikiem obwodu lecego na zachd od Chitim-
bwa. (...) Koniec jeziora ley w gbokim parowie, ksztatu kielicha, ktrego
pionowe ciany wznosz si w kilku miejscach na dwa tysice stp nad
powierzchni wody. Z pod bujnej rolinnoci przegldaj tu i owdzie
skay z czerwonego upku gliniastego, ze szczytu urwisk pdz wspaniae

4 Tygodnik Ilustrowany 1862, nr 143 z 21 VI, s. 249.

37
wodospady. Ten przeliczny krajobraz oywiaj stada soni, bawow i anty-
lop, a warowne wioski, ukryte nad brzegiem wody w gajach palmowych,
dopeniaj obrazu, urzeczywistniajcego raj Ksenofonta. (...) Palisada wioski
Chitimbwa cignie si nad brzegiem niewielkiego strumienia. Z jednej stro-
ny, dokoa rda wznosi si gaj gsty z drzew niebotycznych, z drugiej rw-
nina do starannie uprawiona. Klimat jest zimny, bo caa okolica ley okoo
czterech tysicy siedmiuset stp nad poziomem morza. Lasy s tu obfite,
aw dali wida kilka acuchw pagrkw.5 W czasie swojej pracy misyjnej
Livingstone wielokrotnie styka si z ludnoci zamieszkujc Afryk pou-
dniowo-wschodni, dziki czemu mia okazj pozna zwyczaje tam panuj-
ce. Czytelnicy Tygodnika mogli, za jego porednictwem, zapozna si m.in.
z afrykaskimi metodami wychowawczymi: Rodzice nie wyczerpuj w-
tych si swojego potomstwa, jak to czyni w Anglii ceglarze, hutnicy, kowale
itd.6, sposobami przygotowania posikw: Skoro ziarno wyscho, tucze si
je lekko w duym stpie, dla oddzielenia uski, ktr nastpnie oddala si
przesiewaniem potuczonego ziarna przez palce, a czyste ziarno trze si
midzy dwoma okrgemi kamieniami.7, tamtejsz diet: Murzyni rzadko
kiedy jedz miso, zwykym ich pokarmem jest zupa z mki, do ktrej dla
smaku dodaj licie pewnych rolin dzikich lub uprawnych, albo te orzechy
ziemne starte na mk.8 Livingstone chwali rwnie zdolno tubylcw do
uprawy roli, czy te innych prac rcznych: Murzyni znaj si wybornie na
rolnictwie i umiej bardzo stosownie wybiera pola, odpowiednie tej lub
owej rolinie. (...) Jeden z towarzyszcych (...) misyonarzy wyuczy si ko-
szykarstwa przed wyjazdem z Anglii, w zamiarze niesienia praktycznej przy-
sugi dzikim, ktrych mia nawraca, ale zobaczywszy wyroby Murzynw,
doszed do przekonania e lepiej postpi jeli wcale popisywa si nie bdzie
ze swoj umiejtnoci.9
Rwnoczenie z relacj Livingstonea czytelnicy Tygodnika zapozna
si mogli z cyklem artykuw powiconych angielskim koloniom w Afryce
Zachodniej, a w szczeglnoci Zotemu Wybrzeu (obecnie Ghana). Pretek-
stem do publikacji bya prowadzona przez Anglikw wojna z zamieszkuj-
cym te tereny ludem As-hanti. Redakcja zadbaa nie tylko o to, by czytelnicy
poznali skomplikowan sytuacj polityczn tamtejszych ksistw i wzajemne
zalenoci midzy nimi oraz przebieg dziaa wojennych, ale take, aby mie-
li wyobraenie, w jakich warunkach te wydarzenia zachodz: Kraj cay lasa-
mi porosy. Tu nad brzegiem mao jest wysokopiennej rolinnoci, a wielkie
5 Tygodnik Ilustrowany 1874, nr 340 z 4 VII, s. 14, 15.
6 Tygodnik Ilustrowany 1874, nr 341 z 11 VII, s. 32.
7 Ibidem.
8 Ibidem.
9 Ibidem.
drzewa s po wikszej czci obrbane, tak i zupenie przed socem nie
chroni. Po obu stronach drogi cignie si tu nieprzebyta gstwina, ktra
nie dopuszcza swobodnego przewiewu powietrza. Wzk, par stp zaled-
wie szerokoci majc ciek, stanowic drog, jeden chyba czowiek i
moe wygodnie. (...) Czasami znw idzie si lasem tak mocno zbitym, eci-
gle si trzeba zasania rk, eby twarz od podrapania ochroni. Niebawem
atoli pojawia si las wysokopienny; olbrzymie drzewa niby supy, stoj koo
drogi, a z rozrastajcych si gazi i gstego licia tworz dach, przez ktry
nie wida ani nieba ani soca. Doem tymczasem, przynajmniej wsuchej
porze roku, gdy pnce si roliny poschn, po obu stronach cieki na jakie
trzydzieci krokw widzie wszystko mona. (...) Rzek jest duo, ale ani jed-
nej nie ma spawnej. (...) Olejne palmy, ziemne orzechy, owoce, jarzyny wy-
bornie si tutaj udaj, rwnie jak pieprz, imbier, kawa i inne podzwrotniko-
we pody. Zoto daoby si prawdopodobnie w wikszych wydobywa ilo-
ciach, gdyby do jego eksploatacyi uywano lepszej metody od pierwotnego
prawdziwie sposobu, stosowanego przez krajowcw.10
Autor relacji chwali kunszt rzemiosa tubylcw, jednak wierzenia i wy-
gld zewntrzny poddane byy przez niego mao wyszukanej krytyce:
Ashantowie s nizcy, brzydcy, chuderlawi; obok tego zrczni, umiarkowani,
odwani, wojowniczego usposobienia, ale niesychanie ograniczeni, zabo-
bonni i brudni. (...) Lubo Ashantowie nie maj wielkiego do rzemios zami-
owania, posiadaj w nich jednak niepospolit zrczno. Zote ich wyroby
odznaczaj si nader kunsztown i wyborn ornamentacy, ktrej to sztuki
prawdopodobnie od Arabw si wyuczyli. Wyborni te z nich kowale; wyra-
biaj bardzo dobre noe, miecze i narzdzia rolnicze. Niemae take zalety
posiadaj garncarskie wyroby, wzkie baweniane i jedwabne tkaniny, zwy-
kle 4 cale szerokoci majce, ale wybornie farbowane, mianowicie na czer-
wono, niebiesko, to i zielono; wreszcie nader pikne i delikatne s ze
znakomicie wyprawnej skry.11
Czytelnicy Tygodnika Ilustrowanego zaznajomieni byli nie tylko
zgeograficzno-przyrodniczo-polityczn specyfik Afryki. Informowano ich
take o zwyczajach mieszkacw tego kontynentu. W relacjach podrni-
kw opisywano obrzdy, mogce by dla wczesnych Europejczykw co
najmniej wyrazem egzotyki, jeli nie dzikoci czy zacofania. Przykadem
tego jest opis wita ku czci bstwa Mali w Zimbabwe. Trwao wito dni
trzy. Przybywa na nie arcykapan z pomocnikami swymi, dwiema dziewica-
mi, dwiema modemi kobietami i jednym modziecem. Witano go klaska-
niem w donie. Przechodzi wrd tumw nie patrzc na nie, z oczyma

10 Ibidem, s. 30, 31.


11 Ibidem, s. 31.

39
wlepionemi w ziemi, jakby nieprzytomny, i wstpowa na gr. Za nim wie-
dziono dwa woy i mod krow (jaowic), czarne i bez adnej wady. Jaowi-
c przywizywano do naoonego wprzdy stosu drewna i palono j ywcem
na ofiar. Jeden w zabity suy zgromadzonym za poywienie, drugiego
cigano z gry, pdzano dokoa murw, w pewnem oddaleniu zabijano,
amiso rzucano dla ptastwa i rozbjnikw, wczcych si po okolicy. Zaba-
wiano si pod gr przez dni kilka i powracano do domw.12
Motywacje do wyruszenia w gb kontynentu afrykaskiego byy tak
rnorodne, jak rne byy biografie podrnikw. Livingstone chcia pro-
wadzi dziaalno misjonarsk wrd ludw zamieszkujcych Afryk
Wschodni. Celem wyprawy Georga Augusta Schweinfurtha w latach 1868
1871 byo wzbogacenie wiedzy z zakresu botaniki, natomiast Samuel Baker
w latach 18691873 stan na czele misji, ktrej zadaniem byo zwalczanie
handlu niewolnikami wzdu Nilu. Czytelnicy Tygodnika Ilustrowanego
otrzymali relacje z tych wypraw.
Wyprawa Schweinfurtha ruszya z Chartumu wraz z handlarzami koci
soniowej i niewolnikw. W jej efekcie podrnik uzyska bogate zbiory zza-
kresu fauny i flory, a take: zaznajomi si z Dyoorami, Dinkasami i Bongo-
sami, ktrzy w porwnaniu z ludoercami na poudniu mieszkajcymi,
s niemal ludmi cywilizowanymi, umiej bowiem obrabia elazo, maj
mieszkania stae i trzody.13 By take wiadkiem, jak sam to nazwa, prze-
gldu wojskowego urzdzonego przez miejscowych: Trudno o co miesz-
niejszego w oczach Europejczyka, nad to przedstawienie. Ludzie Aboo-
Sammata podzieleni byli na grupy, wedug plemion do ktrych naleeli, a on
sam, przebierajc si kolejno we wszystkie im waciwe stroje, zacz ta-
czy ju z tarcz w jednej a kopi w drugiej rce, ju uzbrojony ukiem i strza-
ami, bez odpoczynku, od rana a do wieczora. Ktoby widzia te choreogra-
ficzne popisy Nubijczyka, musiaby sobie mimowolnie przypomnie
poetyczne uniesienia Dawida. U ludw afrykaskich taniec jest jzykiem
poetw i rycerzy, ktrzy maj ten przywilej, e go rozumiej wszyscy i za-
wsze. Rycerski, waleczny i rozumny Aboo-Sammat przemawia nim do przy-
jaci, do nieprzyjaci a moe i do samego siebie.14
Dalsza cz wyprawy wioda Schweinfurtha do kraju Niam-Niam
iMonbuttoo: Gdymy przybyli midzy Niam-Niamw lud ten z najeone-
mi czarnemi wosami, z czubami dziwacznemi i ze wiskimi ogonami, zdo-
bicymi jego gowy, zdawa si nam nalee do innego wiata.15 Z tej wyprawy

12 Tygodnik Ilustrowany 1873, nr 298 z 13 IX, s. 130.


13 Tygodnik Ilustrowany 1875, nr 392 z 3 VII, s. 15.
14 Ibidem.
15 Tygodnik Ilustrowany 1875, nr 393 z 10 VII, s. 31.
rwnie udao si badaczowi przywie imponujcy zbir afrykaskiej flory.
Wyprawa, albo jak nazywa to autor artykuu kampania wojenna, pod
dowdztwem Samuela Bakera miaa doprowadzi do zniesienia handlu nie-
wolnikami wzdu Nilu. Powodowao to bardzo duy opr wrd lokalnej
administracji, gdy proceder ten stanowi tam powane rdo dochodu.
Poczterech latach od rozpoczcia Baker zakoczy swoj wypraw, nie osi-
gajc zaoonego celu.
Pod koniec lat 70. XIX wieku, w Tygodniku Ilustrowanym zamieszczo-
no relacj z wyprawy do wczeniej nieopisywanego regionu Afryki kraju
Zulusw lecego na jej poudniowym kracu. Jej autor przedstawia tubyl-
cw jako odznaczajcych si pikn, siln budow ciaa, potnem rozwi-
niciem muskuw i umysowemi zdolnociami, jakiemi mao ktry ze
szczepw afrykaskich poszczyci si moe.16 Ale ju o ssiadujcych
z Zulusami ludach pisze: zblieni do zwierzcia Buszmeni, gupi Koranna
iNamaque.17
Oczywicie, wyprawy do Afryki miay suy nie tylko poznaniu dotd
nieodkrytych rejonw kontynentu, ale przynie rwnie pragmatyczne
efekty. W wikszoci krajw europejskich zaczy powstawa towarzystwa
naukowe, ktrych zadania polegay na koordynacji wypraw odkrywczych
wgb kontynentu afrykaskiego, a take na maksymalizacji zyskw z eks-
ploatacji tamtejszych bogactw naturalnych czy te szlakw komunikacyj-
nych. Wizja nieograniczonych bogactw Afryki spowodowaa swoisty wycig
podrnikw, reprezentujcych pastwa kolonialne. Tutaj rwnie Tygo-
dnik nie zawid swoich odbiorcw, relacjonujc miay plan wytyczenia
szlaku komunikacyjnego wzdu rzeki Kongo. Przedsiwzicie to, finanso-
wane przez rzd Belgii, byo take polem rywalizacji midzy Pierrem de
Brazz a Henrym Stanleyem odkrywcami reprezentujcymi dwa wiodce
pastwa kolonialne Francj i Wielk Brytani. Pierwszy z odkrywcw by
zaoycielem francuskiej kolonii nad rzek Kongo, znanej pniej jako
Kongo Francuskie. Drugi by odkrywc rde Nilu, a take opyn jezioro
Wiktorii i tym samym udowodni, e jest to jeden akwen, a nie jak uwaa-
no wczeniej zesp piciu jezior. Rywalizacja midzy dwoma odkrywcami,
toczona w salach towarzystw podrniczych i na amach prasy, przeradzaa
si chwilami w otwarty konflikt. Przejawem tego byy wzajemne blokady
iuniemoliwianie przepraw przez Kongo. Tylko dziki interwencji miejsco-
wych wodzw utarczki te nie przerodziy si w krwawe starcia.
W XIX wieku opini publiczn elektryzoway doniesienia o ludoerczych
praktykach mieszkacw Afryki. wczesne gazety naganiay przypadki

16 Tygodnik Ilustrowany 1879, nr 184 z 5 VII, s. 14.


17 Ibidem, s. 14.

41
kanibalizmu, m.in. przy okazji opisu konfliktu midzy kolonistami niemiec-
kimi a autochtonami z Afryki Poudniowo-Wschodniej: najstarsza tamecz-
na osada niemiecka dostaa si w rce krajowcw, a mieszkacw jej Murzyni
wymordowali i zjedli.18

Polacy w Afryce

W latach 80. XIX w. do grona zaoycieli kolonii zamorskich doczy


Stefan Szolc-Rogoziski, marynarz i podrnik. Zainspirowany swoj wcze-
niejsz podr dookoa wiata, zaplanowa wypraw do Kamerunu, ktra
miaa by pierwszym tego typu pol-
skim przedsiwziciem. Jej celem
bya eksploracja nieznanych dotd
obszarw w Afryce Zachodniej, a tak-
e: zaoenie polskiego, niezalene-
go skupiska osadniczego.19 W przy-
gotowanie podry zaangaowao si
wielu przedstawicieli polskiego spo-
eczestwa, midzy innymi Henryk
Sienkiewicz (przeznaczy na ten cel
cakowity dochd z kilku publicznych
odczytw), mecenas nauk przyrodni-
czych, hr. Konstanty Branicki czy
Bolesaw Prus. Mimo tak szerokiego
poparcia, podr dosza do skutku
gwnie dziki wkadowi wasnemu
poniesionemu przez podrnika.
Wyprawa wyruszya z francuskiego
portu Havre 13 grudnia 1882 r. na
pokadzie lugra ucja Magorzata.
Stefan Szolc-Rogoziski - podrnik, Skierowano si na poudnie. Jeszcze
badacz Afryki i Kamerunu.
Fotografia pozowana w atelier na wodach kanau La Manche wci-
w stroju podrniczym, NAC gnito na maszt bander z herbem
Warszawy. Ze wzgldu na sztorm
iuszkodzenia poniesione przez ucj Magorzat podrnicy musieli za-
trzyma si na Maderze, gdzie dziki wsparciu hrabiego Benedykta Tysz-
kiewicza naprawiono zniszczenia. Szolc-Rogoziski, wraz z wsptowarzy-

18 Tygodnik Ilustrowany 1888, nr 303 z 20 X, s. 254.


19 W. Sabczyski, Polscy podrnicy i odkrywcy, Warszawa 1988, s. 198.
szami podry, dotar do celu, czyli do hiszpaskiej wyspy Fernando Po
(obecnie Bioko) 16 kwietnia 1883 r. W swojej relacji tak opisuje jej miesz-
kacw, zwanych przez siebie Bubisami: Ciemno brunatnej cery te postacie,
do silnie zbudowane i o do regularnych rysach twarzy, czyni zupenie
odrbne wraenie na widzu, ni inni krajowcy zachodniego brzegu. Sprawia-
j to wosy, u innych Murzynw najczciej krtkie, barankowate, u Bubisw
za rozczesane i najeone, przedstawiajce jakby kotun, ktrego niezbdn
czci jest somiany kapelusz wasnej roboty, przypinany drewnian szpil-
k do wosw. (...) Cae ciao jest zwykle pomalowanem czerwon farb,
otrzymywan z jednej z rolin lenych, i rzadko kiedy napotyka si Bubisw
zupenie czystych, bez owej czerwonawej powoki. Reszt ubioru stanowia
a do lat ostatnich (...) przepaska, czstokro z potuczonych muszli, przed-
stawiajcych pienidze Bubisw, noszona naokoo bioder, z kawakiem sk-
ry, zamiast staroklasycznego licia, lub bardzo czsto bez niczego. Naszyjni-
ki i bransoletki najczciej bywaj z owych drobnych nawlekanych kawakw
muszli; (...) Niezbdn wreszcie rzecz dla caoci sylwetki Bubisa jest sah-
ha, ich kij gralski, strugany z niezmiernie twardego drzewa, majcy plecio-
n gak u gry i tak obrczk, o dwie stopy niej gaki, dla oparcia rki
przy schodzeniu z gr. Tatuowanie tych krajowcw szpeci niezwykle ich
przyjemne z natury rysy twarzy; s to liczne, nieforemne nacicia na policz-
kach, idce w kierunku od ucha do ust.20 Celem wyprawy Szolc-Rogoziskiego
bya eksploracja Kamerunu, a take zaoenie tam polskiej kolonii. Efektem
wypadw wzdu rzeki Kamerun byy liczne odkrycia geograficzne oraz ob-
serwacje etnograficzne yjcych tam ludw. Jednak ewentualne zaoenie
polskiej kolonii w tamtym rejonie Afryki uniemoliwio przejcie Kamerunu
przez Niemcy w 1884 r.
Rwnie z wyspy Fernando Po pochodzi relacja spisana przez innego
podrnika Aleksandra M. Jawornickiego, zawierajca ciekawy opis zaba-
wy mieszkacw wyspy: Zdala dolatuje nas haas i krzyki: to czarni bawi
si po pracy. W ciasnej, ciemnej izbie zasiada koem ze trzydziestu ludzi,
wrzeszczc co si piersiom starczy; kady trzyma przed sob to blaszan
miednic, to pust skrzynk od dinu, to choby desk jak, bijc w te zaim-
prowizowane muzyczne narzdzia pici lub kawakiem drewna. Powstaje
ztd haas oguszajcy, zdolny umarego w grobie poruszy. W miar prze-
duania si zabawy, uczestnikw jej sza powoli ogarnia; zapalaj si wa-
snym swoim krzykiem, piersi dysz ciko ze zmczenia, czarne ciaa pot
kroplisty pokrywa. W dzikim tym piewie na prno szuka jakiejkolwiek
melodyi. Jak szum wody monotonny, posiada jednak pewny rytm, miarowy
spadek i podnoszenie si gosu. Suchajc, dziwnego doznaje si uczucia:

20 Tygodnik Ilustrowany 1885, nr 137 z 15 VIII, s. 111, 112.

43
oszaamia, powoli odrtwienia ducha i ciaa, traci si czucie, wiadomo
miejsca i czasu. (...) Tekst i muzyka jest improwizacy: przodujcy podaje
motyw lub zwrotk jak, zgromadzenie powtarza j za nim, i tak bez koca.21
Jawornicki w swoich Listach z podry po Afryce, publikowanych cyklicznie
wTygodniku, zamieszcza rwnie taki opis lasu na wyspie: W p-mroku,
w p-wietle, w nieprzebytych gszczach, niby starce wrd modszych po-
kole, stoj w gstym zwartym szyku olbrzymie cedry, to dby rosochate
zkor pooran w brzdy i gbokie blizny; dalej gadkie pnie paproci, smagle
jak gotyckie kolumny, wybiegaj w niebo, podpierajc z zielonych ukw
sklepienia. (...) A jaka tam cisza, a jakie mroki tajemnicze rozlane w powie-
trzu z balsamicznem tchnieniem zi i kwiatw, jakby jaka senno, odr-
twienie rozkoszy ogarny te lene przestworza!22
O rolinnoci afrykaskiej czytelnicy Tygodnika Ilustrowanego mogli
dowiedzie si te z fragmentw opisu wyprawy Henryka Sienkiewicza
przez Egipt do Zanzibaru i do rodka Afryki. Relacja publikowana przez
Tygodnik bya streszczeniem majcej si wkrtce ukaza ksiki Sienkie-
wicza pt. Listy z Afryki. Pisarz zabra czytelnikw m.in. na sawann: Trawy
wokoo nas s tak bujne, e przenosz nasz wzrost i chwilami zasaniaj
nam widok. W niektrych miejscach zastpuje je jeszcze wysza trzcina,
winnych mimozy, chwytajce kolcami za ubranie. (...) Ale wkrtce wszystko
to niknie nam z oczu i gdzie nie spojrze, wszdzie jedno: trawy i krzaki,
krzaki i trawy: nad tem kopua nieba, niezmiernie gboka i z powodu niz-
kiego horyzontu rozleglejsza, ni gdzie indziej. Tu i wdzie na wyniesieniu
potne drzewo, stojce samotnie, jak nasze makowe grusze w polu
ipustka!...23 O samej ludnoci afrykaskiej autor nie wypowiada si zbyt
pochlebnie: Murzyni bowiem nie lubi pracy i nie chc pracowa ponad wa-
sn potrzeb. Murzyn mahometanin sdzi, e praca poprostu mu uwacza.24
W wielu relacjach Afryka jawi si jako kontynent kuszcy rnorodno-
ci oraz obfitoci rolinnoci i zwierzt. Std te w prasie codziennej mno-
go relacji z wypraw myliwskich. Wrd nich znale moemy opis podry
hr. Jzefa Potockiego, ktry nie dba o odkrywanie nieznanych obszarw
rodkowej Afryki, ale skupia si na polowaniu na dzik zwierzyn. Efektem
jego trzymiesicznego pobytu w Somalii byy Notatki myliwskie, ktrych
fragmenty pod tytuem W kraju Somalisw opublikowa Tygodnik Ilustro-
wany. Jak podsumowa swoj wypraw sam Potocki, up myliwski stano-
wio: siedem lww, trzy sonie, om nosorocw, pi lampartw, okoo

21 Tygodnik Ilustrowany 1888, nr 295 z 25 VIII, s. 123.


22 Tygodnik Ilustrowany 1888, nr 310 z 8 XII, s. 362.
23 Tygodnik Ilustrowany 1892, nr 123 z 7 V, s. 294.
24 Ibidem, s. 292.
200 antylop i drobniejszej zwierzyny25. W Notatkach myliwskich znajduje
si rwnie opis Somalisa Alikhara, ktry mimo e przygnieciony przez
lwa, nie odnis z tego powodu adnych ran: Na jego szczcie, lew mia
jedn ap zdruzgotan mym nocnym strzaom i tem samem ubezwadnio-
n; drug wpi w pcienne odzienie, ktrem si Somalisi w p ciaa owijaj,
i poszarpa mu je w drobne szmatki, lecz ciaa nie naruszy; od kw i pasz-
czy zasoni si zdoa tarcz ze skry nosorocowej i obroni dzid, ktr
lew pogryz i pogi w swej szczce potnej. Darowa mi Alikhar t dzid,
izachowam j sobie na wieczn pamitk odwagi Somalisa i szczliwego
dla mnie ratunku z krytycznej sytuacyi.26

Co warszawianin mg wiedzie o Afryce?

Na przestrzeni XIX wieku sposb opisywania Afrykanw, a take samej


Afryki w Tygodniku Ilustrowanym ulega zmianie. Pocztkowo rzadziej
pisano o samej Afryce i jej mieszkacach, czciej natomiast o czarnych nie-
wolnikach w kontekcie wojny secesyjnej w Stanach Zjednoczonych i warun-
kw ycia afrykaskich niewolnikw w obydwu Amerykach. Pojawiajce si
z rzadka wzmianki o Afryce akcentoway przewanie oddalenie od Europy,
ekstremalny dla Europejczykw klimat, egzotyk, a take bogactwo zasobw
naturalnych. Charakterystyczne dla tego okresu jest ambiwalentne podej-
cie autorw afrykaskich relacji wobec Afrykanw. wiadczy o tym chociaby
stwierdzenie pochodzce z Kartek z podry z 1866 r.: Dla wielu Europejczy-
kw wstrtnym jest widok Murzyna; we mnie za ci biedni czarni nie uczucie
wstrtu, lecz politowania i symptayi budz. Zarzucaj im oglnie nienawi
ku biaym, charakter skryty, podstpny i mciwy.27 Ambiwalencja w stosun-
ku do niewolnictwa obecna jest rwnie w pniejszych latach kolejni po-
drnicy, badajcy afrykaski interior, z jednej strony brzydz si procede-
rem handlu ludmi, z drugiej stwierdzaj, e: Tutaj w Europie, pracujc
spokojnie w swoim gabinecie, atwo rzuca kltwy na niewol; ale w dolinie
Nilu, czowiek, ktryby nie chcia mie do czynienia z handlarzami niewol-
nikw i ich ofiarami, byby zarwno szalony jak ten, coby chcia mieszka
wLondynie, a nie oddycha dymem wglowym.28
Stopniowo, wraz z coraz wiksz wiedz o ludach afrykaskich, zmie-
nia si sposb ich przedstawiania. Nie jest to ju bezksztatna masa

25 Tygodnik Ilustrowany 1898, nr 6 z 5 II, s. 115.


26 Ibidem, s. 115.
27 Tygodnik Ilustrowany 1866, nr 333 z 10 II, s. 72.
28 Tygodnik Ilustrowany 1875, nr 392 z 3 VII, s. 15.

45
z amieszkujca sawann. Pojawiaj si nazwy konkretnych ludw, podkrela-
no ich odrbno wzgldem ssiadw. Tygodnik Ilustrowany towarzyszc
warszawianom przez ponad p wieku, zaspokaja ich ciekawo wiata.
Przyblia swym czytelnikom odlege kultury, wyjania tajemnice wynalaz-
kw, a take relacjonowa wydarzenia nie tylko z najbliszego podwrka,
ale rwnie z najodleglejszych zaktkw globu. Redaktorzy periodyku,
zgodnie z panujcymi wwczas ideaami pozytywizmu, za cel stawiali sobie
edukacj spoeczn, wskazywanie problemw i pitnowanie niedoskonao-
ci wczesnego spoeczestwa. Tak wic w jednym numerze mogy znale
si obok siebie recenzja z premiery teatralnej, opis warunkw ycia na Powi-
lu (ktry w tym czasie by dzielnic slumsw i ndzy), ale rwnie relacja
zwyprawy w tajemnicze gbie nieznanego ldu afrykaskiego29. Tygo-
dnik Ilustrowany, dziki swej rnorodnoci, ukazuje nam wczesne spoe-
czestwo, z jego wadami, troskami, ale rwnie nadziejami na przyszo.
Taka lektura pozwala nam spojrze nie tylko na to jacy bylimy, ale rwnie
jacy jestemy.

Bibliografia:

Dugosz Z., 2002, Historia odkry geograficznych i poznania Ziemi, Warszawa.


Kmiecik Z., 1989, Prasa warszawska w latach 18861904, Wrocaw, Warszawa, Krakw,
Gdask, d.
Kuczyski A., 1997, Polskie opisanie wiata. Studia z dziejw poznania kultur ludowych
i plemiennych, t. 1, Azja i Afryka, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocawskiego,
Wrocaw.
Sabczyski T., 2004, Encyklopedia odkry i odkrywcw, Warszawa.
Sabczyski W., 1998, Polscy podrnicy i odkrywcy, Warszawa.
Sabczyski W., Sabczyski T., 1992, Sownik podrnikw polskich, Warszawa.
Tygodnik Ilustrowany, lata 18591900.

29 Tygodnik Ilustrowany 1882, nr 341 z 8 VII, s. 30.


Krzysztof Wittels

Afrykaczycy w Warszawie
midzy wojnami

O obecnoci Afrykaczykw w Warszawie w XX-leciu midzywojennym


nie wiemy zbyt wiele. Jednak nawet na podstawie nielicznych relacji mona
z ca pewnoci stwierdzi, e do Warszawy przedstawiciele Afryki nie tyl-
ko przyjedali, ale e miaa te przedwojenna stolica kilku obywateli afry-
kaskiego pochodzenia. Dla porzdku dodajmy, e wwczas nie uywano
okrelenia Afrykaczyk, lecz w powszechnym uyciu byo, dzi postrzega-
ne jako negatywne, sowo Murzyn. Tym mianem okrelano nie tylko
przybyszw z Afryki, ale rwnie z Ameryki, czsto ich nie rozrniajc.
Dlatego obok relacji o gociach z Afryki, zamieszczano rwnie informacje
oprzybywajcych do Warszawy Afroamerykanach.

Tajemniczy Jzef Diak i inni czarni warszawiacy


Trudno dzi dociec, kto by pierwowzorem postaci czarnego Jumbo
Johnsona, jednego z bohaterw legendarnej powieci Stefana Wiecheckiego
Wiecha Cafe Pod Minog. Sam autor mwi na ten temat niewiele: (...)
Murzyn Jumbo, jeden z bohaterw tej powieci, rwnie by postaci pod-
patrzon z ycia. Kiedy dawno przed wojn na rogu Zotej i Zielnej spotka-
em dziwn par. Ona maa pulchna blondynka, on wysoki barczysty Mu-
rzyn. Teraz taki widok nie stanowi adnej sensacji, wwczas budzi oglne
zainteresowanie. Murzyna mielimy w Warszawie tylko jednego, najwyej
dwch. Para spotkana przeze mnie bya najwyraniej pokcona, on szed
zponuro opuszczon gow, a ona miaa do niego tak zwan mow. Wresz-
cie Murzyn zatrzyma si i zawoa: A daje ty mnie, do wielkiej cholery,
spokj! Byo to powiedziane najczystsz warszawsk polszczyzn z wyra-
nym akcentem z okolic Kercelaka. To mnie naprowadzio po latach na
pomys ukazania w powieci Murzyna wadajcego piknie klasyczn war-
szawsk gwar. Szkoda, e w filmie, jaki powsta na tle Minogi, nie udao si
tego odtworzy. Miy student z Ghany, kreujcy t rol, nie zdoa na tyle

47
opanowa polskiej mowy, eby przedstawi nam posta prawdzi-
wego warszawskiego Murzyna. Reyser nie zgodzi si na dubbing,
czyli podoenie innego gosu, a polszczyzny owego studenta wy-
starczyo moe na zdobycie dyplomu inyniera Politechniki War-
szawskiej, byo jej jednak za mao dla stworzenia postaci warszaw-
skiego cwaniaka urodzonego w Afryce.1
Z samej powieci niewiele si dowiemy o prawdziwym Jumbo.
Jej fabua, cho osadzona w realiach, jest przecie czyst fantazj
Wiecha. Kiedy poznajemy czarnego bohatera, nazywanego rw-
nie Szuwaksem, zostaje on nam przedstawiony, jako szofer dy-
rektora pewnej firmy, ktry jedzi subowym Packardem.
W rodzinie Palw, zwizanej z przedwojenn firm chemiczn
Dobrolin, znanej choby z produkcji pasty do butw, przetrwaa
historia, ktra wie Jumbo z czarnym szoferem rodzinnego
zakadu. Pniejsz Fabryk Przetworw Chemicznych Dobrolin
F. A. i G. Pal zaoy w 1908 r. Ferdynand Adolf Pal, ktry do spki
wczy swych braci Gustawa i Oskara. Wyjtkowo wane dla fir-
my wydarzenia miay miejsce w1927 r., kiedy to rozpoczto budo-
w nowoczesnego zakadu przy ul. Wolskiej 157/159, a jednocze-
nie zakad otrzyma za swoje wyroby Grand Prix na wystawie
przemysowej w Paryu. Podobno Ferdynand Adolf Pal, podczas
zwizanego zwystaw pobytu w stolicy Francji, zaproponowa po-
znanemu tam Afrykaczykowi posad szofera firmy. Diak bo tak
wedug rodzinnych przekazw mia mie na imi czarny szofer
Dobrolinu jedzi po ulicach Warszawy eleganckim samocho-
dem fabryki, wywoujc zdumienie wrd mieszkacw stolicy,
poniewa Afrykaczykw byo wwczas nad Wis niewielu.
Namasce bya pono umieszczona statuetka Murzynka czyszcz-
cego buty.
Tymczasem w czerwcu 1939 r., w cyklu Warszawa egzotyczna,
zamieszczono reporta na temat czarnych mieszkacw Warsza-
wy. Pojawi si wrd nich pracownik jednej z warszawskich ka-
wiarni, Jzef Diak. Pochodzi on z Sudanu, z plemienia Faszoda.
DoPolski mia go przywie, jako maego chopca, rosyjski hrabia,
a rzecz najpewniej miaa miejsce przed uzyskaniem przez Polsk
niepodlegoci w 1918 r. Jego historia zupenie wic nie pasuje do
historii kierowcy firmy Dobrolin.

1 Wiechecki S. Wiech, Skd si wzi Maniu Kitajec [w:] Pite przez dzie-
site, PIW, 1970, s. 120.
Warszawa egzotyczna. Murzyni
Biae jak soniowa ko zby, pomienne lnice oczy, potna gibka posta
oprzystojnej i b. dobrodusznej twarzy tak wyglda p. Jzef Diak, Murzyn z ple-
mienia Faszoda. Czarna, jego poyskujca twarz malowniczo si odcina na tle
kremowych cian modnej kawiarni, w ktrej p. Diak pracuje, jest bowiem z zawo-
du portierem. wietnie mwi po polsku przebywa w Polsce od 1914 r., kiedy to
pewien hrabia rosyjski przywiz maego murzynka sucego z dalekiego
Sudanu.
Wtedy wojna si zacza mwi p. Diak zostawi mnie tutaj, i tak zostaem
na zawsze. Suyem podczas wojny 1920 r. w wojsku polskim w 12 eskadrze
1puku lotniczego. Oeniem si z Polk, pracuj, jako mi si powodzi.
A jak tam w Sudanie? Nie ma pan ochoty powrci do domu, zobaczy
rodzin?
Mj dom to Polska mwi p. Diak machnwszy rk tamto si skoczyo,
nie mam po co wraca. Pisaem do rodziny, ojciec matka nie yj, siostry powy-
chodziy za m, do kogo mam wraca i po co? Czubym si obco, tu jestem
wdomu, tyle przecie lat mieszkam w Polsce, prawie cae ycie! Jestem polskim
obywatelem, walczyem za Polsk, czuj si Polakiem, tu jest moja ojczyzna!
Czy wielu pana wspplemiecw tu mieszka?
Na stae to mao. Jeden murzyn z angielskich kolonij, jest tancerz i piewak,
przed kilku laty oeni si te z Polk, ma dwoje maych dzieci, bardzo adne mu-
laciki, tylko teraz jego ona mieszka w Krakowie, a on jedzi po kraju. I jeszcze
jeden murzyn z francuskiego Kongo, Sam Salvano, te podobno oeni si z Polk
i nawet mia jaki czas wasny lokal w Warszawie, teraz jest gdzie na prowincji.
A cakiem niedawno jeden murzyn Hamilton przyjecha na wystpy do Polski,
zakocha si, oeni i osiad na stae. Wicej w Polsce nie ma murzynw. (...)

Kurier Warszawski 1939, nr 173 z 25 czerwca, s. 17.

By moe to wanie Jzefa Diaka spotkaa kiedy moja babcia, Marta


Jurowska-Wernerowa. W 1934 lub 1935 r. jako kilkuletnia dziewczynka
posza na obiad z mam i wujostwem do znanej restauracji Simona i Stec-
kiego. Po obiedzie, na co sodkiego, towarzystwo udao si do Hotelu
Europejskiego. W drzwiach hotelowej kawiarni sta, w charakterze szwajca-
ra, Murzyn ubrany w liberi, czarny jak heban i ogromnie wysoki wedug
sw babci Marty. Wycign rk i odebra od dziewczynki paszczyk. Maa
Marta scen t zapamitaa na cae ycie, poniewa by to pierwszy czarny
czowiek, jakiego widziaa.

49
Z przytoczonej przez Diaka relacji wynika take, e oprcz niego w War-
szawie mieszkao w kocu lat 30. XX w. jeszcze trzech innych czarnych.
Pierwszym wymienionym jest, nieokrelony z imienia i nazwiska, Murzyn
z angielskich kolonii z zawodu tancerz i piewak, oeniony z mieszkajc
wKrakowie Polk, ktry jednak z Warszaw zwizany jest tylko czciowo.
Drugim Kongijczyk, Sam Salvano, rwnie oeniony z Polk, waciciel
bliej nieokrelonego lokalu w Warszawie, ktry jednak ze stolicy wyjecha.
Z innej relacji wiemy o nim, e, jako perkusista gra w zespole Karasiski
&Jazz Kataszek Tango Orchestra. Grupa ta, powstaa w 1923 r., uwaana
jest za pierwszy polski zesp jazzowy. W skadzie oprcz Sama Salvano grali
rwnie: Zygmunt Karasiski (saksofon), Szymon Kataszek (multiinstru-
mentalista, kompozytor, araner) i Jerzy Petersburski (pianino)2. Zesp
grywa w popularnych nocnych klubach i teatrach rewiowych (np. w Mor-
skim Oku), a take odbywa zagraniczne tourne. Trzecim pochodzcy
zAmeryki, z Filadelfii, Hamilton, ktry jako muzyk przyjecha na wystpy
do Warszawy, tu oeni si z Polk i osiad na stae. To wanie jego i jego
teciw mieszkanie, znajdujce si w oficynie przy ul. Browarnej, odwiedza
autorka kolejnego reportau zamieszczonego w Kurierze Warszawskim.

Z okna parterowego mieszkania w oficynie przy ul. Browarnej, wyrywaj si


na podwrze dwiki stepa, nagrywanego na gitarze. Skocznej melodii towarzy-
szy szybka tupanka i b. mie nucenie mskiego gosu. W sieni stoi kilka kumo-
szek, ktre na zapytanie, czy tu mieszka p. Hamilton, z jawn przyjemnoci in-
formuj: To tu, psze pani, a jake, ju od roku tu mieszka. Nawet po polsku si
nauczy mwi, ona go nauczya. Teraz to i dzie dobry powie po chrzecijasku
i dowidzenia, bo to jak si eni, na katolick wiar przeszed. W niewielkim,
olepiajco czystym mieszkanku, witaj nas pp. Hamilton. Ona modziutka
blondyneczka, on niewysoki murzyn o czekoladowej twarzy, agodnej jak
udziecka. Pp. Hamilton mieszkaj u rodzicw pani, modych jeszcze ludzi o hu-
morze typowych warszawian. Poznali si w lokalu, gdzie p. Hamilton wystpowa
w trio ze swymi brami po przyjedzie z Parya, za pani bya jedn z piciu girls.
Od razu zwrci uwag na mnie, chocia nas a pi byo. Jeszcze do mnie
sowem nie przemwi, bo i nie umia po polsku, a ju dowiedzia si jak si na-
zywam i napisa piosenk Wanda i tak wzruszajco piewa! Jak ze mn mwi,
2 Za histori polskiego jazzu www.polishjazz.com. D. Michalski w Powrmy jak za
dawnych lat... powoujc si na wspomnienia Mieczysawa Kleckiego, pisa, e Sam
Salvano by udajcym Murzyna Arabem, ktrego do programu na otwarcie warszaw-
skiej Adrii w 1929 r. zaangaowa, cigajc go z Wiednia, zarzdzajcy tym lokalem
Franciszek Moszkowicz.
to wyszukiwa sobie w sowniku sowa i tak jako porozumielimy si. I pewnego
dnia poszuka, poszuka w sowniku i powiedzia: lub. No i pobralimy si.
Cokopotu z tym lubem byo!
A tak wtrca teciowa p. Hamiltona Wanda pojechaa na wystpy, tomy
z Harrym wszdzie razem chodzili, bo ju wtedy u nas mieszka i wszystko za-
atwialimy. Trzeba byo papiery sprowadza a z Ameryki, a potem metryki nie
byo, to konsulat amerykaski da zawiadczenie, e nie jest onaty.
I trzeba go byo chrzci, takiego dorosego mczyzn przerywa crka, bo
nie mielimy metryki chrztu. A lub bralimy w kociele w. Antoniego na Sena-
torskiej. C za pikny lub by! A ludzi. Rany Boskie, skd si tego zwalio!
ZSochaczewa przyjechali, Wawra, eby to chod znajomi, to obcy byli! A kolegw
naschodzio si!
Tak mwi z pewn dum i rozrzewnieniem teciowa on sobie wzi
z biednego domu, ale c, odrazumy mu mwili, e Wanda nic nie ma, to si
upar, nie i nie, to niech teraz pokutuje.
Co tam, pojedziemy zagranic na wystpy, zarobimy duo pienidzy, jeszcze
sobie kamienic w Alejach kupimy mwi p. Hamiltonowa i czule patrzy na
ma, ktry tymczasem tylko agodnie si umiecha do otoczenia. Z pewnym
trudem wysawia si po polsku, niemniej powiedzie trzeba, e jak na tak krtki
okres pobytu w kraju zrobi wielkie postpy.
Przyjecha z Filadelfii. Tam skoczy elementary school. Ma siostry, braci.
Bracia w Paryu. Tacz, piewaj. Ja te tacz, piewam. Nie uczony. Od siebie.
U nas wszyscy piewaj. I jeszcze wieczorem, po pracy. Potem jechali do Europa.
Potem tourne. Przyjecha do Polska. I married here. Bardzo zadowolony. Teraz
duet z Wanda. Pojedziemy tourne zagranica.
A dobrze si panu tu yje? Lepiej, ni w Stanach?
Colored people niedobrze there. Europa dobrze. Wszyscy dobrze. Polska
dobry kraj, I love it.
Ukone promienie soca zatapiaj niewielki pokj, padaj na haftowane
serwetki na stoach, rodzinne fotografie, bkitno-row gipsow Madonn,
przed ktr czerwieniej w wazoniku papierowe re i strzpi si kolorowe
pira. Cicho tu, przytulnie, spokojnie... A swoj drog, e akurat do tego war
szawskiego mieszkanka na Powilu musiay zagna losy modego murzyna
zFiladelfii!
Ach, sdz, e istotnie p. Harry Hamilton duo lepiej musi si czu tutaj,
gdzie z takim zachwytem, z tak mioci patrzy na niego moda jasnowosa ko-
bieta i gdzie wszyscy s dla tacy dobrzy, ni w dalekiej Filadelfii, gdzie murzyn
Smith nie moe si zakocha w angielskiej miss...
Gdy opuszczamy przytulne domostwo, znowu dochodz do nas melodyjne
dwiki gitary, a przyjemny baryton piewa:

51
Wanda, the girl of my dreams
Theres no one elze for me it seems
She is sweet and so petite
and always dresses nice and neat...
(...)
I.H.
Kurier Warszawski 1939, nr 173 z 25 czerwca, s. 17.

Rzadki to przypadek, kiedy moemy pozna tak obszern, przedwojen-


n relacj na temat czarnego warszawiaka. Harry Hamilton, muzyk pocho-
dzcy z Filadelfii, przez Pary przyjecha do Warszawy, a oeniwszy si
zjedn z girls zespou, z ktrym koncertowa, trafi na warszawskie Powi-
le. Z przytoczonego wywiadu wynika, e mimo stosunkowo krtkiego
pobytu w Polsce i sabej znajomoci jzyka polskiego czuje si tu ju zado-
mowiony i jest chyba akceptowany przez otoczenie.
Krtki reporta Kuriera Warszawskiego z czerwca 1939 r. stanowi
swoist stop-klatk. Nie wiemy, jak potoczyy si losy czarnych warszawia-
kw podczas niemieckiej okupacji stolicy, czy pozostali w miecie, wyjechali
czy przeyli... Jedyna udokumentowana historia Afrykaczyka przebywaj-
cego w Warszawie w czasie okupacji dotyczy Augustusa Agbali, Nigeryjczy-
ka, perkusisty jazzowego, ktry trafi do Polski na pocztku lat 20. XX w.
iosiad w Warszawie, zakadajc tu rodzin. Jego losy szerzej opisuje Zbi-
gniew Osiski w tekcie Powstaniec z Nigerii. Wspomnijmy tylko, e Agbala
bra czynny udzia w obronie Warszawy we wrzeniu 1939 r. oraz w powsta-
niu warszawskim, w batalionie Iwo. Po wojnie powrci do Warszawy.

Bo to murzyn gra!

W maju 1931 r. gazeta Robotnik zamiecia notk o przyjedzie do


Warszawy grupy autentycznych Senegalczykw, ktrzy, zagospodarowaw-
szy si w Luna-Parku, urzdzili tam prawdziw wiosk murzysk i demon-
struj codzienny tryb ycia czarnego obywatela skwarnej Afryki.3 T lako-
niczn, ale jake wymown informacj uzupenia zdjcie, na ktrym widzi-
my grupk czarnych, z ktrych jeden gra na balafonie. Trudno dzi odtwo-
rzy program artystyczny goci z Senegalu, moemy natomiast stwierdzi
zdu pewnoci, e opisywane wydarzenie miao miejsce w Parku Praskim,

3 Robotnik 1931, nr 173 z 13 maja, s. 6.


w ktrym ju wwczas dziaa Lunapark (oficjalne otwarcie Lunaparku
StoPociech nastpio w sierpniu 1933 r.). Notka wspomina rwnie o wy-
stpie trupy murzyskiej w teatrzyku Qui Pro Quo. Rzeczywicie, od
koca kwietnia do koca maja 1931 r., w programie Czarne na biaym?,
w popularnym stoecznym kabarecie wystpowaa gocinnie murzyska
trupa Louisa Douglasa i Hot Coffe Jazz Girls w dixielandowej operetce pt.
Louisiana. Obok egzotycznych goci, ktrych wystp wzbudzi zachwyt wi-
dzw, wystpili m.in.: Leo Fuks oraz synny chr Dana. By to czas, gdy jazz,
ktry dotar do Warszawy w latach 20. XX w. nie by ju adn nowink, ale
sta si muzyk szalenie popularn, grywan w restauracjach, nocnych klu-
bach iteatrach rewiowych.
Nie zawsze jednak wystpy czarnych muzykw spotykay si z yczli-
wym przyjciem, o czym moemy przeczyta w artykule Ciemne typy na jasno
owietlonych salach. Jak si bawi Warszawa? opublikowanym w Rzeczpo-
spolitej w grudniu 1929 r.4 Trudno powiedzie, co tak naprawd przeszka-
dza autorowi tego tekstu nowoczesny sposb grania, motyw muzyczny,
wktrym odnajduje szowinistyczn melodi niemieck czy po prostu fakt,
e muzyk nie jest Polakiem? Czytamy: Na estradzie ukazuje si oryginalny
importowany czarny towar i murzyskiemi ruchami, egzotyczn gr
na saksofonie pragnie oszoomi suchaczy. Po kadym kawaku otrzymu-
je rzsiste brawa! Bo to murzyn gra! [podkrelenie za oryginaem przyp.
red.]. Jakby tego nie potrafi zrobi moe nawet lepiej muzyk Polak? Orkie-
stra gra jak powan melodi. Prowadzi oczywicie czarny muzyk. Co to
jest? To przecie melodia niemieckiej, szowinistycznej piosenki! Czy
orkiestra gra przez niewiadomo, czy to zwyka prowokacja? Czy wreszcie
jest to jaki znak porozumiewawczy midzy czarnym muzykiem, a gomi.
(...) Kres temu kadzie oficer, ktry podbiegszy do orkiestry da natych-
miastowego przerwania. Czarny mistrz lotw znika na chwil z estrady,
aby wkrtce zbiera oklaski na sali, w swych gocinnych zreszt sowicie
opacanych numerach, ze swoj rwnie kolorow partnerk.5
O ekonomicznych rdach niechci do niepolskich muzykw zawiad-
cza inny artyku w Rzeczpospolitej, w ktrym czytamy: Wrd naszych
muzykw (...) panuje due bezrobocie. Tymczasem do Warszawy zjeda
coraz wicej muzykw zagranicznych (...). Chcc zatem znale kawaek
chleba u nas, obniaj oni swoje dania do minimum. I dlatego, cho nie
graj w cale lepiej, anieli nasi muzycy, znajduj u nas zajcie, podczas gdy
nasi muzycy dalej przymieraj z godu. W obronie zatem naszych muzykw
komisarjat Rzdu na st. Miasto Warszaw postanowi nie pozwala obcym

4 Rzeczpospolita 1929, nr 340, s. 5.


5 Ibidem, s. 5.

53
Audiencja posa etiopskiego Zelleke Aguedeou Bediroude u prezydenta RP Igna-
cego Mocickiego na Zamku Krlewskim w Warszawie. Prezydent Ignacy Mocicki
szsty z lewej) i Zelleke Aguedeou Bediroude (sidmy z lewej) w otoczeniu: kpt. Ka-
zimierza Jurgielewicza, pk Jana Gogowskiego (drugi z lewej), zastpcy szefa Kan-
celarii Cywilnej Prezydenta RP Zygmunta Skorskiego (trzeci z lewej), wiceministra
spraw zagranicznych Jzefa Becka (pity z lewej), szefa Protokou Dyplomatycznego
MSZ Karola Romera (pity z prawej), radcy estoskiego Tastae Tagague (czwarty
z prawej), radcy MSZ Michaa Mocickiego (trzeci zprawej), zastpcy szefa Protokou
Dyplomatycznego MSZ Rajnolda Przedzieckiego (drugi z prawej) oraz kpt. Zygmun-
ta Guewskiego (pierwszy z lewej).
Binek Jan, NAC
muzykom na zarobkowanie u nas w Warszawie. Natomiast w obronie ob-
cych muzykw wystpili restauratorzy tutejsi, powoujc si na okoliczno,
e muzycy obcy s daleko tasi, ni tutejsi.6 Czasem jednak niech powo-
dowana bya wzgldami obyczajowymi. Tak byo w przypadku synnej czar-
nej tancerki, aktorki i piosenkarki Josephine Baker. Jzefina, jak z polska
nazywaa Baker rodzima prasa, miaa wystpi 3 stycznia 1929 r. w war-
szawskim Teatrze Letnim w Ogrodzie Saskim, jednak komisariat rzdu na
m.st. Warszaw odmwi jej zgody na wystp w Warszawie, argumentujc,
e wystpy Jzefiny Baker wywoay prawie we wszystkich miastach
w Europie protesty publicznoci, awantury itp.7

Afrykaskie wizyty dyplomatyczne

Jak donosi Kurier Warszawski 11 marca 1932 r. przyby do Warszawy


pose etiopski, akredytowany w Paryu, Zelleke Aguedecou Bedirounde wraz
z radc Tastae Tagagne (Tagague), przysany przez cesarza Etiopii, Haile
Selassie I. Celem wizyty byo zoenie podzikowania prezydentowi RP
Ignacemu Mocickiemu za przysanie polskiego posa na koronacj cesarza,
ktra odbya si 4 kwietnia 1930 r. w Addis Abebie. Etiopski go zoy wi-
zyt w polskim MSZ, a potem uda si na Zamek Krlewski, gdzie, jak czyta-
my, w czasie uroczystej audiencji, ktra odbya si w Sali Rycerskiej, pose
wygosi przemwienie, na ktre P. Prezydent R.P. odpowiedzia, wyraajc
w zakoczeniu nadziej, e ku oboplnej korzyci, nasze przyjazne stosunki
bd si stale rozwija i zacienia. Wraz z listem cesarskim, pose dorczy
Panu Prezydentowi fotografj cesarza Etjopji, Heile Sellasie I, w srebrnej
ramie, z jego podpisem.8 Po audiencji odbyo si niadanie wydane przez
prezydenta na cze gocia.
W Narodowym Archiwum Cyfrowym zachowaa si seria zdj doku-
mentujcych to wydarzenie. Widzimy dostojnego gocia wysiadajcego
zzaparkowanego przed Zamkiem Krlewskim eleganckiego forda V8, Igna-
cego Mocickiego odczytujcego tekst przemwienia w Sali Rycerskiej, obu
etiopskich goci i prezydenta w otoczeniu wysokich przedstawicieli pa-
stwowych, m.in. zastpcy szefa Kancelarii Cywilnej Prezydenta RP Zygmun-
ta Skorskiego, wiceministra spraw zagranicznych Jzefa Becka, szefa
Protokou Dyplomatycznego MSZ Karola Romera i jego zastpcy Rajnolda
Przedzieckiego. Pose ubrany jest w mundur paradny, przepasany szarf

6 Rzeczpospolita 1925, nr 40 z 2 wrzenia, s. 3.


7 Gazeta Warszawska 1929, nr 4b z 4 stycznia.
8 Kurier Warszawski 1932, nr 73 z 13 marca.

55
Pose etiopski Zelleke Aguedeou Bediroude
w oknie wagonu kolejowego przed odjazdem
z Warszawy, Binek Jan
i z licznymi medalami na piersiach. Na innych zdjciach moemy oglda
obu goci w pokoju Hotelu Europejskiego, podczas poegnania na Dworcu
Gwnym, skd odjad do Pragi i w kocu samego posa wychylajcego si
zodjedajcego ju pocigu.
29 wrzenia 1934 r. na zaproszenie Ligi Morskiej i Kolonialnej do War-
szawy przyjechali ministrowie rzdu Liberii Simpson i Russel9. Wizyta
bya zwizana z podjt kilka miesicy wczeniej wspprac midzy oby-
dwoma krajami, jak si okazao, do osobliw. 28 kwietnia 1934 r. zostaa
podpisana umowa gospodarcza, ktrej sygnatariuszami by z jednej strony
rzd Liberii, a z drugiej Liga Morska i Kolonialna. Umowa dawaa Polsce
pozycj najwyszego uprzywilejowania w handlu z Liberi. Prawdopodobnie
Liga chciaa, aby pod dokumentem podpisa si polski rzd, jednak z nie-
znanych bliej powodw MSZ odnosi si do tej wsppracy z du rezer-
w. By moe wynikao to z niechci politykw do samej Ligi i metod jej
dziaania. Organizacja ta bowiem podejmowaa w imieniu pastwa polskie-
go zobowizania midzynarodowe, nie konsultujc si w sposb naleyty
zMSZ. Nie znamy szczegw wizyty. Wiemy tylko, e liberyjscy ministro-
wie, poza Warszaw, zwiedzili take Gdyni i Katowice i 1 padziernika
1934 r. opucili Polsk. Nie doszo jednak do podpisania Traktatu Przyja-
ni pomidzy oboma krajami. MSZ ograniczyo si tylko do utworzenia
w Monrovii Konsulatu Honorowego, ktrego pierwszym konsulem zosta
Rudolf Rathaus. Natomiast Liberia w Warszawie powoaa Konsulat Gene-
ralny, ktrego przedstawicielem zosta dr Leo Sajous (lekarz ordynujcy
stale w Paryu, penicy jednoczenie obowizki konsula Haiti w Polsce).
LMK delegowaa do Liberii swojego penomocnika, Jana Bartoszczyka,
apotem in. Stefana Paprzyckiego. Rozpocza take planow akcj koloni-
zacyjn (wyjazd rzeczoznawcw, potem potencjalnych plantatorw, w kocu
zaoenie pierwszych plantacji), ktra jednak nie powioda si, poniewa
Liga nie dysponowaa wystarczajcymi funduszami na wsparcie dziaalnoci
plantatorw. Mimo to wysiki polskich osadnikw w Liberii zaczy po kilku
latach przynosi rezultaty. Zaniepokojone tym Stany Zjednoczone Ameryki,
ktre traktoway Liberi jako swoj stref wpyww, wywary nacisk na pol-
ski MSZ. W wyniku tych zabiegw polski rzd odwoa liberyjsk akcj Ligi.
Cho rzecz nie dotyczy czarnych, ale biaych mieszkacw kontynentu
afrykaskiego warto wspomnie, e w styczniu 1932 r. Warszaw odwiedzi-
a grupa studentw z Afryki Poudniowej. W zbiorach Narodowego Archi-

9 Liga Morska i Kolonialna powstaa w 1930 r. i stawiaa sobie za cel propagowanie


zagadnie morskich wrd polskiego spoeczestwa. Dziaaa na rzecz rozbudowy
floty morskiej i rzecznej, a jej celem byo pozyskanie terenw pod osadnictwo lub
kolonie dla Polski.

57
Poudniowoafrykascy studenci
w piwnicach winiarni Fukiera
Jarumski Leon, NAC
wum Cyfrowego zachoway si dwie fotografie dokumentujce to wydarze-
nie. Na pierwszej widzimy grup okoo trzydziestu piciu osb na Dworcu
Gwnym. Wszyscy elegancko i ciepo ubrani, prno szuka wrd nich
cho jednego czarnego. Natomiast druga fotografia przedstawia kilka osb
w piwnicach winiarni Fukiera przy Rynku Starego Miasta. Centralne miejsce
zajmuje ubrany na mod staropolsk pracownik winiarni, napeniajcy
dzban trzymany przez mod dziewczyn. Nie znamy okolicznoci przyjaz-
du ani pobytu tej grupy. Mona si tylko domyla, e prawdopodobnie
studenci przyjechali do Warszawy pocigiem, a ich wizyta bya czci
wycieczki po Europie.
Na podstawie tego krtkiego przegldu mona powiedzie, e czsto
powtarzane do dzi stwierdzenie, jakoby przedwojenna Warszawa miaa
jednego czarnego obywatela nie jest prawdziwe. Ilu zamieszkiwao w stolicy
na stae, a ilu tylko czasowo s to pytania, na ktre bardzo trudno dzi
odpowiedzie. Do zaskakujco wypada na tym tle krtka informacja
zamieszczona w katolickim tygodniku Posiew w 1929 r., ktrej tytu
brzmia: Murzyni w Warszawie. Czytamy w niej: Jak wynika ze spisw oby-
wateli pastw obcych, zoonych starostwom grodzkim, ma w stolicy prawo
pobytu szeciu murzynw. Dwch z nich s szoferami, czterech za zatrud-
nieni s w przedsibiorstwach rozrywkowych. S to obywatele Stanw Zjed-
noczonych.10 Jeeli przyjmiemy, e notatka jest prawdziwa, to do liczby
szeciu czarnych obywateli Stanw Zjednoczonych (z ktrych by moe
cz przebywaa tylko czasowo) naleaoby dooy przynajmniej jeszcze
piciu opisanych przeze mnie Afrykaczykw o nieokrelonym dzi bliej
statusie prawnym. To jednak do sporo. Cz z nich osiada nad Wis na
stae, zaoya rodziny, w ktrych urodziy si dzieci. Synny wierszyk Bam-
bo, ktry Julian Tuwim uoy okoo 1934 r.11, dzi postrzegany jako rdo
krzywdzcych stereotypw, koczy si wic nieprawdziw point:
(...) Szkoda, e Bambo czarny, wesoy,
Nie chodzi razem z nami do szkoy.
Prawdopodobnie bowiem wrd uczniw warszawskich szk w latach
30. byo kilku czarnych i mulatw.

10 Posiew 1929, nr 48, s. 5.


11 J. Tuwim, Bambo [w:] M. Falski, Czytanka dla II klasy..., Lww 1934, s. 15, potem
przedrukowana w Wiadomociach Literackich 1935, nr 5.

59
Bibliografia:

Czasopisma:
Gazeta Warszawska 1929, nr 4b z 4 stycznia.
Kurier Warszawski 1932, nr 73 z 13 marca.
Rzeczpospolita 1925, nr 40 z 2 wrzenia.
Rzeczpospolita 1929, nr 340.
Robotnik 1931, nr 173 z 13 maja.
Posiew 1929, nr 48.
Ksiki, opracowania:
Mocicki T., 2008, Kochana stara buda, Teatr Qui Pro Quo, omianki.
400 lat stoecznoci Warszawy, 1997, Warszawa.
Wiechecki S. Wiech, 1998, Cafe Pod Minog, Warszawa.
Wiechecki S. Wiech, 1970, Pite przez dziesite, PIW.
Strony internetowe:
www.polishjazz.com
Krzysztof Wittels

k o - a b i s y ski
os
Konflikt wamach Kuriera
na a w s k i e go
Wa r s z

Konflikt wosko-abisyski, ktry przerodzi si w latach 19351936


wtzw. drug wojn wosko-abisysk, na wiele miesicy zdominowa war-
szawsk pras. Po raz pierwszy wwczas Afryka znalaza si w centrum za-
interesowania mediw oraz polskiej opinii publicznej. Spjrzmy, jak infor-
mowa o konflikcie najwaniejszy warszawski dziennik, wychodzcy nie-
przerwanie od 1821 r. do 28 wrzenia 1939 r., Kurier Warszawski.
Kurier Warszawski ledzi przebieg konfliktu wosko-etiopskiego1
odpocztku 1935 r. Pocztkowo informacje pojawiaj wewntrz numeru i w
sposb nieregularny; na jesieni 1935 r. wypeniaj ju niemal w caoci
pierwsze strony gazety. Wwczas konflikt polityczny osiga apogeum i roz-
poczyna si woska inwazja. Moemy wic przeczyta o zabiegach dyploma-
tycznych europejskich potg, obradach Ligi Narodw, doniesieniach o stop-
niu przygotowania do wojny, a w kocu wieci z frontu. Kurier korzysta
zinformacji Polskiej Agencji Telegraficznej (PAT) oraz sieci wasnych infor-
matorw. Zamieszcza depesze z Genewy, Rzymu, Addis Abeby, Londynu,
Parya, Berlina, Waszyngtonu i innych stolic (np. Madrytu, Kairu, Sztokhol-
mu). Informacje te czsto uzupenia wasnym komentarzem. Niekiedy poja-
wiaj si rwnie krtkie felietony, komentujce wydarzenia biece i prze-
widujce rozwj sytuacji wojennej. W ilustrowanym dodatku niedzielnym
zamieszczane s fotografie z ogarnitego konfliktem regionu. Od czasu do
czasu gazeta zamieszcza reportae swojego korespondenta K.M. Moraw
skiego.
Czy na podstawie sposobu prezentowania informacji o konflikcie moe-
my si dowiedzie czego na temat redakcji Kuriera i jej stosunku do tocz-

1 W niniejszym tekcie Etiopia, zgodnie z obowizujc w latach 20. XX w. nomen-


klatur europejsk, jest nazywana rwnie Abisyni. Obie nazwy naley w tym kon-
tekcie traktowa jako synonimy.

61
cego si konfliktu? Niewtpliwie dbano w Kurierze o to, by w sposb
rzetelny i moliwie niezwoczny, ale rwnie uwzgldniajcy rne punkty
widzenia, informowa o toczcych si wydarzeniach. Kurier by gazet
inteligenck. Nawet w felietonach zamieszczanych w tym dzienniku prno
szuka agitacji politycznej, waciwej dla innych gazet. Czytelnik Kuriera
musia by przede wszystkim dobrze poinformowany i sam wyrabia sobie
zdanie o wypadkach. Mimo to, do wyrany jest krytyczny stosunek gazety
do militarnych dziaa faszystowskich Woch oraz obawa przed nowym wy-
cigiem zbroje pastw europejskich i now wojn w Europie. Co interesu-
jce, ze szczeglnym niepokojem ledzi gazeta zachowanie zachodniego s-
siada Polski, hitlerowskich Niemiec, gdzie w cieniu zainteresowania wia-
towej opinii publicznej afrykaskim konfliktem umacnia si politycznie
imilitarnie dyktatura hitlerowska (a jest to m.in. czas, gdy Reichstag przyj-
muje ustawy rasowe, tzw. norymberskie).

Na forum Ligi Narodw

Przypomnijmy nieco faktw. Przyczyn drugiej wojny wosko-abisy-


skiej z lat 19351936 naley upatrywa w pierwszym zbrojnym konflikcie
midzy tymi pastwami, do ktrego doszo w latach 18941896, a ktry
wybuch z powodu kolonialnych aspiracji Woch. Zawarty po spektakularnej
klsce Wochw pod Adu traktat pokojowy by korzystny dla Etiopii. Gdy
w1922 r. we Woszech doszli do wadzy faszyci, zaczto manifestowa pra-
gnienie odwetu i podboju Etiopii. Jako pretekst do rozpoczcia dziaa wo-
jennych wykorzystano incydent graniczy w oazie Ual Ual (Ueluel), gdzie
wgrudniu 1934 r. doszo do starcia oddziau woskiego z abisyskim. Mimo
e wina leaa po stronie woskiej, poniewa Ual Ual leao wewntrz Etiopii
ok. 60 km od granicy z woskim Somali, Wosi rozptali akcj propagando-
w, sugerujc, e to Etiopczycy zaatakowali ich terytorium. W marcu 1935
r. Etiopia przedstawia Lidze Narodw informacje wiadczce o woskich
przygotowaniach do wojny. Sprawa wosko-etiopska trafia do porzdku
obrad Rady Ligi Narodw dopiero jednak na pocztku wrzenia 1935 r.
Powoany zosta tzw. Komitet Piciu, zoony z przedstawicieli Wielkiej
Brytanii, Hiszpanii, Francji, Turcji i Polski, ktry mia rozpatrzy spraw.
Pozakoczeniu jego prac zawizano z kolei tzw. Komitet Trzynastu, ktry
mia ostatecznie rozstrzygn spr. Przeciganie prac formalno-prawnych
dziaao na korzy Wochw, ktrzy koczyli przygotowania do wojny.
3 padziernika 1935 r. oddziay woskie przekroczyy granic etiopsk.
Dopiero pod wpywem doniesie z frontu Liga Narodw zdecydowaa si
na wprowadzenie sankcji ekonomicznych przeciw Wochom, jednak ich
efektywno bya ograniczona.
Wrzeniowe i padziernikowe numery Kuriera z 1935 r. s zdomino-
wane przez informacje zwizane z konfliktem. Wiele uwagi dziennik po-
wica zabiegom dyplomatycznym, szczegowo relacjonuje obrady Ligi
Narodw w Genewie, przedrukowuje rwnie fragmenty wypowiedzi naj-
waniejszych europejskich przywdcw.
6 wrzenia Kurier przedrukowuje fragmenty mowy wygoszonej na
forum Ligi przez prof. Jessego, penomocnika Abisynii. Apeluje on do czon-
kw Ligi o piln interwencj wobec spodziewanego wybuch wojny i oskara
Wochy o jej zaplanowanie i sprowokowanie.

Obecnie rzd abisyski pragnie zaprotestowa jak najenergiczniej przeciw


manewrowi woskiego przeciwnika, ktry chcia zaskoczy Abisynj, przedsta-
wiajc w ostatniej chwili memorja, peen oskare, przygotowany ju od wielu
miesicy. Rzd abisyski nie da si wyprowadzi z rwnowagi przez ten manewr.
Mwca przypomina radzie, e pewna elementarna, ale dziecinna taktyka polega
na rzucaniu oszczerstw na tego, kogo pragnie si obrabowa albo zniszczy. (...)
Abisynja wie o tem, e gdyby posiadaa odpowiedni ilo broni i amunicji, to
sowne ataki nie mogyby za sob pocign agresji ze strony Woch. Niestety,
Abisynja nie jest dostatecznie uzbrojona i dlatego sytuacja jest tak grona. (...)
Rzd woski przypomina wiatu, e dysponuje miljonem onierzy i e wszelka
dyskusja z Abisynj na stopie rwnoci obraa jego dum narodow. Rada Ligi
winna zastanowi si, czy to oburzenie rzdu woskiego jest szczere i czy nie
kryj si za niem ponure zamiary. Czy rzd woski chce dziaa w imi cywilizacji
(...) Czy te pragnie utworzy potn armj, ktrej mgby uy bd w Afryce,
bd w Europie, aby urzeczywistni swe sny o potdze?2 I dalej: Panowie
uprzytamniacie sobie najwysze miertelne niebezpieczestwo, jakie grozi jed-
nemu z czonkw Ligi, a by moe zagraa rwnie pokojowi wiatowemu. Abi-
synja odwouje si do sumienia ludzkoci, ktrem jest Liga narodw. Abisynja
da, aby pastwo, nalece do Ligi, ktrego byt i niepodego zostay zagroo-
ne, nie pozostao bez poparcia. Nie odmwcie pomocy Abisynji, poniewa jest
ona saba, a jej napastnik potny. Oby nie zostao zapisane w historji, e narody
bd sterroryzowane, bd winne wsplnictwu, bd wreszcie nieubagane
wswoim egoimie, porzuciy may nard, zagroony w swej egzystencji.

Kurier Warszawski 1935, nr 244 z 6 wrzenia, s. 1 i 2.

2 Kurier Warszawski 1935, nr 244 z 6 wrzenia, s. 1.

63
Wielokrotnie te na forum Ligi pojawiay si komentarze wskazujce, e
konflikt wosko-abisyski moe mie daleko idce konsekwencje tak dla
pokoju w Afryce, jak i w Europie. Na tym tle interesujco brzmi przedruko-
wane we fragmencie wystpienie delegata Afryki Poudniowej, ktry wyrazi
opini, e obecny kryzys zachmurzajcy horyzont, moe by pocztkiem
konsolidowania si dzikich i wojowniczych instynktw czarnej Afryki oraz
zapowiedzi wojny rasy czarnych. (...) Jeli Afryka zostanie podporzdko-
wana lisom Europy, wwczas podniesie zbrojny bunt i pogry si w otchani
pierwotnego barbarzystwa. Czarna Afryka nigdy nie przebaczy ani nie za-
pomni krzywd, jej wyrzdzonych.3 Najczciej gazeta cytuje wypowiedzi
najwaniejszych przywdcw europejskich premiera Francji Pierrea Lava-
la oraz brytyjskiego premiera Stanleya Baldwina i brytyjskiego ministra
spraw zagranicznych sir Samuela Hoarea. Francuzi zwizani z Wochami
tzw. ukadem LavalMussolini staraj si czy krytyk wobec woskiej
agresji z deklaracjami przyjani dla woskiego narodu. Bardziej konsekwent-
n postaw zajmuj Brytyjczycy. Staraj si spraw uregulowa metodami
dyplomatycznymi, sdzc pocztkowo, e Wochy zadowol si mandatem
nad Abisyni i wwczas zrezygnuj z akcji zbrojnej. Widzc jednak rozwj
wypadkw, opowiadaj si za wprowadzeniem sankcji wobec Woch. Kurier
niejednokrotnie przytacza informacje o agresywnym zachowaniu delegacji
woskiej w Genewie wobec przedstawicieli Abisynii, ktre nie pozostawia
zudze co do intencji faszystowskich Woch.
3 padziernika 1935 r. oddziay woskie bez wypowiedzenia wojny
najedaj Etiopi. Wiceminister spraw zagranicznych Woch kieruje do se-
kretarza Ligi Narodw telegram kuriozalnej treci, ktry przedrukowuje
Kurier Warszawski: wojska woskie ruszyy naprzd wanie dlatego, e
wojska abisyskie zostay cofnite o 30 kilometrw w gb kraju, gdy tego
rodzaju cofnicie si oznaczao tylko manewr strategiczny oraz skupienie si
na tyach w celach napastniczych. A wic sztab woski zmuszony by broni
si przeciwko grocej mu ofensywie wojsk negusa4. 10 padziernika
w Kurierze pojawia si artyku informujcy o przyjciu przez czonkw
Ligi deklaracji potpiajcej wosk agresj (przyjt przez 51 z 54 krajw
czonkw Ligi). W artykule pobrzmiewa rado i satysfakcja, e wreszcie
Liga Narodw wypenia swoj misj.

3 Kurier Warszawski 1935, nr 252 z 14 wrzenia, s. 2.


4 Kurier Warszawski 1935, nr 272 z 4 padziernika.
51 narodw wypowiedziao si za zastosowaniem sankcji przeciw Wochom
GENEWA 10 padziernika. (Tel. w. K.W.) Dzie wczorajszy i dzie dzisiej-
szy w Genewie stanowi pierwszy wypadek w historji powojennej, w ktrej Liga
Narodw wypenia swoj misj faktycznie wedle litery i ducha paktu, ktry, jak
si wyrazi Laval, jest obowizujcem dzi prawem midzynarodowem, jest naj-
wyszym autorytetem moralnym ludzkoci.
Historyczne znaczenie wydarze genewskich nie polega na tem, e aeropag
50 kilku narodw potpi prawie jednomylnie jedno z przodujcych cywiliza-
cyjnie pastw Europy i e stan w obronie p-barbarzyskiej Etjopji, lecz pole-
ga na tem, e Liga potpia Wochy wanie za to, e rzuciy si na lud bezbronny
i kieroway si wycznie argumentem siy fizycznej oraz przewagi militarnej
wdeniu do ujarzmienia ludu sabszego. (...)
Poza Austrj i Wgrami wszyscy czonkowie Ligi wypowiedzieli si za zasto-
sowaniem sankcji wobec Woch.

Kurier Warszawski 1935, nr 279 z 11 padziernika, s. 1.

Konsekwencj deklaracji byo przyjcie i uchwalenie wobec Woch sank-


cji gospodarczych i finansowych. Na szczcie dla Mussoliniego Liga nie
obja embargiem ropy, ktra dla Woch bya produktem niezbdnym.
Wspomina potem woski dyktator: Gdyby Liga posuchaa rady Edena
irozszerzya sankcje na rop naftow, bybym zmuszony do odwrotu z Etio-
pii wcigu omiu dni5.

Przygotowania do wojny

Wosi planowo przygotowywali si do wojny: organizowali oddziay


zoone z mieszkacw Erytrei i Somali Woskiego, przebudowali porty
w Mogadiszu i Massawie, by przystosowa je do przyjmowania okrtw
o duym tonau, pobudowali lotniska i magazyny. Wiosn 1935 r. przez
Kana Sueski cigny statki zaadowane onierzami, sprztem wojskowym
i materiaami budowlanymi. Wosi skoncentrowali w Afryce Wschodniej
armi ok. 276 tys. (ktra pniej wzrosa do ok. 330 tys.) dobrze wyszkolo-
nych i uzbrojonych onierzy, zorganizowanych w 7 dywizji piechoty, 7 dy-
wizji Czarnych Koszul oraz jednostki kolonialne, wspierane 800 samolotami
i 300 czogami, i podzielone na 3 grupy pnocn (2/3 si), poudniow
iwschodni.
5 Za: (Solarz, 2003), s. 19.

65
Kurier ledzi te przygotowania, a przewidujc rych wojn ju 1wrze-
nia zamieszcza map Abisynii, by czytelnik gazety zbliajce si wypadki
wojenne mg swobodnie i dogodnie ledzi. W krtkich relacjach, czsto
zaczerpnitych z PAT, informowano m.in. o: masowych manifestacjach po-
parcia dla kampanii wojennej ze strony woskich faszystw i pomiennych
przemwieniach Mussoliniego, o woskich manewrach wojskowych, o wy-
pywaniu z woskich portw kolejnych statkw z onierzami i sprztem
wojskowym itd. W niedzielnym dodatku ilustrowanym ogldamy zdjcia
ztych wydarze, np. sceny masowych poegna wojsk woskich odpywaj-
cych na wojn czy manewry ldowe i morskie.

WOJSKA WOSKIE PYN DO AFRYKI. Rzym 2-go wrzenia (P.A.T.)


Z Neapolu odpyn statek Conte Biancamano, ktry zabra 3.500 ochotni-
kw z dywizji 28-go padziernika. Dzi rwnie odpyny cztery statki ztrans-
portem 1.300 ochotnikw. Pojutrze odpynie statek Gange, ktry zabierze
2.400 ludzi, a dnia 6 wrzenia odpyn ma 7.000 ochotnikw na czterech stat-
kach. (...) Dwiecie tysicy onierzy, ktrzy bd powoani do szeregw wcigu
wrzenia, naley do rocznikw 1911, 1913, 1914. Skoszarowanie nastpi w dru-
giej poowie biecego miesica.

Kurier Warszawski 1935, nr 241 z 3 wrzenia, s. 2.

NAPYW OCHOTNIKW WOSKICH. Rzym 2-go wrzenia. (P.A.T.)


W dalszym cigu zgaszaj si liczni ochotnicy do Afryki wschodniej. W licz-
nych miastach odbyy si zebrania stowarzysze byych kombatantw, inwali-
dw i studentw, na ktrych zapady jednomylne uchway zacigania si do
szeregw wojsk, udajcych si do Afryki.

Kurier Warszawski 1935, nr 241 z 3 wrzenia, s. 2.

Wojna jest wic coraz bliej. Przewidujco pisze o tym 11 wrzenia


dziennikarz Kuriera, Z. urawski, w interesujcym artykule Horoskopy
abisyskie. Czytamy w nim m.in.: Genewa radzi, a deszcz w Abisynji jeszcze
pada. Narady genewskie skocz si prawdopodobnie w tym samym czasie,
gdy w Abisynji ustanie ulewa. Wtedy take zobaczymy najprawdopodobniej
pocztek rozwizania kryzysu wosko-abisyskiego, jak to si czsto mwi
dzisiaj w krtkiej drodze. Tym razem jednak ta krtka droga zaatwiania
pretensji niezbyt uzasadnionych moe si okaza dug. (...)6. Dalej dzien-
nikarz szczegowo omawia dwa czynniki, ktre mog utrudni Wochom
inwazj w Abisynii warunki klimatyczne oraz trudny teren.
Rwnie armia abisyska przygotowuje si do wojny. W kolejnych nu-
merach Kuriera czytamy m.in. o przygotowaniach abisyskich miast do
obrony, o koncentracji wojsk, o uzbrojeniu i o zamwieniach broni. Siy abi-
syskie poza nieliczn, dobrze wyszkolon gwardi cesarsk s jednak
sabo przygotowane i bardzo le wyposaone. W wikszoci s to wojska
prowincjonalne i plemienne, skadajce si z ochotnikw dowodzonych
przez tzw. rasw. Caa armia, ju po mobilizacji, pod koniec 1935 r. liczy ok.
600 tys. onierzy, uzbrojonych jednak najczciej w przestarzae dziaa
i karabiny powtarzalne oraz nieliczne rwnie przestarzae karabiny
maszynowe.

RUCHY ARMJI ABISYSKIEJ. Londyn 2-go wrzenia. (P.A.T.)


Jak donosi wieczorny Evening Standard z Didiga w Abisynji, 15 samo-
chodw ciarowych z uzbrojon eskort wyruszyo stamtd do Gerlogubi,
niedaleko Ual-Ual. (...) Reuter donosi z Addis Abeby: Abisynja przygotowuje si
bardzo powanie do wojny. Okoo 25.000 onierzy armji regularnej i 50.000
wojska nieregularnego poda popiesznie marszami z Ilararu w stron Ogadenu.

Kurier Warszawski 1935, nr 241 z 3 wrzenia, s. 2.

UZBROJENIE ABISYNJI. Rzym 5-go wrzenia. (P.A.T.)


Wedug wiadomoci, nadeszych z Addis Abeby, Abisynja zamwia bro za
2 miljony frankw w Szwajcarji i 50 tys. dolarw w St. Zjednoczonych, Holandji
oraz innych krajach. (...)
Kurier Warszawski 1935, nr 244 z 6 wrzenia, s. 2.

6 Kurier Warszawski 1935, 11 wrzenia, s. 12.

67
SIY ZBROJNE ABISYNJI. Pary 7-go wrzenia. (P.A.T.)
Havas donosi z Addis Abeby, e prawie poowa zdolnych do walki si abisy-
skich, zoonych z wojowniczych plemion koczowniczych oraz uzbrojonej w ka-
rabiny suby na muach zebraa si ju w wyznaczonych przez naczelnikw
szczepw punktach koncentracyjnych. Puki piechoty i meharystw (kawalerja
na wielbdach) zajmuj waniejsze strategiczne punkty kraju. Wadze abisy-
skie stwierdzaj, e powszechna mobilizacja bdzie ogoszona jedynie w wypad-
ku przekroczenia granicy przez wojska cudzoziemskie. (...)

Kurier Warszawski 1935, nr 246 z 8 wrzenia, s. 22.

Dziki fotografiom zamieszczanym w niedzielnym dodatku ilustrowa-


nym moemy pozna nieco kraj, w ktrym bdzie si toczy krwawa wojna
oraz przyjrze przygotowaniom do niej. Ogldamy wic m.in. rezydencj
cesarza abisyskiego Haile Selassie I w Addis Abebie oraz zdjcia samego
miasta, fotografie znad granicy sudasko-erytrejskiej i obz abisyski, zdj-
cie typowej wsi abisyskiej i scen z uroczystoci wystawienia na publiczny
widok wielkiego bbna bojowego krla Menelika, obrazy wicze rnych
jednostek armii abisyskiej i fotografi Voyzero Abebech dowdczyni abi-
syskich oddziaw kobiecych, defilad wojsk abisyskich, defilad abisy-
skiej modziey oraz zdjcie kobiet abisyskich podajcych na wiec pa-
triotyczny ulicami Addis Abeby. W kocu zaczynaj pojawia si sceny walk,
bombardowa, zdjcia schronw przeciwlotniczych i rannych onierzy
abisyskich.
W tle konfliktu wosko-abisyskiego toczy si wycig zbroje europej-
skich potg, o czym rwnie informuje Kurier. Moemy wic przeczyta
m.in. o: manewrach brytyjskich okrtw i samolotw na Morzu rdziem-
nym, przerzucaniu broni do brytyjskich kolonii w Afryce, o wielkich manew-
rach wojsk niemieckich oraz francuskich. ledzimy take protesty antywo-
jenne organizowane m.in. przez zwizki zawodowe (Wielka Brytania), orga-
nizacje socjalistw i komunistw (Francja). Kada z europejskich potg
rozgrywaa swoj gr. Przykadem jest gony skandal wok kontrowersyj-
nej postaci przedsibiorcy Ricketta, podejrzewanego o wspprac z brytyj-
skim wywiadem, ktry wykorzystujc trudn sytuacj Abisynii, zawiera
niezwykle korzystny dla Wielkiej Brytanii kontrakt na eksploatacj z
tego kraju. Mimo e Wielka Brytania odetnie si od tego kontraktu, sprawa
Ricketta pooy si cieniem na obradach Ligi.
Przed rozszarpaniem Abisynji. Murzyska moralno Europy
Szkoda atramentu na rozwaania o moralnoci politycznej. Do dnia wczoraj-
szego Anglja uchodzia za championa wolnoci abisyskiej i cay wiat przykla-
skiwa jej roli bezinteresowanego obrocy ludu, ktremu grozi utrata niezale-
noci i jarzmo faszystkowskie. Tymczasem ta sama ludno abisyska staa si
ofiar jarzma gospodarczego Anglji. Ogoszony wczoraj i urzdowo potwierdzo-
ny traktat abisysko-angielsko-amerykaski oddaje w posiadanie kapitau an-
gielskiego eksloatacj wszystkich bogactw naturalnych Abisynji (przede wszyst-
kim naft, kruszce i drogocenne kamienie), na przestrzeni trzech czwartych tery-
torjum i na okres trzech czwartych stulecia. (...) Anglja pierwsza wyciga rc
i pierwsza wygrywa wycig, ale nikt nie przypuszcza, e uczyni to pod przy-
krywk idealizmu i w roli arbitra zagroonego przez Wochy narodu.

Kurier Warszawski 1935, nr 240 z 2 wrzenia, s. 1.

Wobec nieuchronnoci konfliktu Kurier stara si przewidzie jego


przebieg, co znajduje wyraz w komentarzach. Za zwycistwem Wochw
przemawia ich doskonae uzbrojenie i przygotowanie, z kolei majc jeszcze
w pamici przebieg poprzedniej wojny z Abisyni komentatorzy zwracaj
uwag, e warunki klimatyczne oraz samo uksztatowanie terenu (bezdroa,
gry i pustynie) mog pokrzyowa te plany.

Woska ofensywa

3 padziernika Kurier Warszawski na pierwszej stronie donosi:


Kolumna woska, liczca okoo 50 tys. onierzy, wkroczya na terytorjum
Etjopji, kierujc si w stron wzgrza Mussa Ali. Pierwsza potyczka odbya
si w pobliu Dankali. S zabici i ranni..7 W tym samym mniej wicej czasie
we Woszech rozlegaj si syreny ustawione na gmachach publicznych
i dzwony kocielne. To wezwanie do powszechnej mobilizacji. W Rzymie,
zbalkonu Paacu Weneckiego, do rozentuzjazmowanych tumw przemawia
Mussolini. W wielu miastach Italii gromadz si tysice ludzi, by przy
okrzykach na cze wodza wysucha publicznej radiowej transmisji
przemwienia.

7 Kurier Warszawski 1935, nr 271 z 3 padziernika, s. 1.

69
Haile Selassie, Library of Congress, CC
O godz. 3-ej po po. dzwony kocielne oraz syreny, stawione na gmachach
publicznych, rozlegy si w caem pastwie na znak, i rozpocza si mobilizacja
jeneralna faszystw w liczbie nieznanej jeszcze w historii 10 miljonw ludzi.
Sklepy zamknito. Ludno wyruszya na ulice, kierujc si w stron Placu
Weneckiego, gdzie przemawia ma z balkonu za chwil Mussolini.

Kurier Warszawski 1935, nr 271 z 3 padziernika, s. 1.

RYTMU HISTORJI NIE MONA ZATRZYMA. Rzym 2 padziernika. (P.A.T.)


O godz. 18.30 Mussolini wygosi z balkonu paacu weneckiego wielk mow
do kilkuset tysicznych tumw faszystw, ktrzy zebrali si na placu Weneckim
i przylegych ulicach. Mowa ta transmitowana bya przez radjo na cae Wochy.
Zwracajc si na wstpie do Wochw z caego wiata, by suchali jego sw, Mus-
solini stwierdzi, e w tej uroczystej chwili 20 miljonw Wochw zebranych jest
na wszystkich placach kraju. Jest to mwi Duce najpotniejsza demonstra-
cja znana w dziejach rodzaju ludzkiego. 20 miljonw Wochw oywionych jest
jednym sercem, jednym duchem i jedn wol. (...) Szef rzdu przypomnia o wie-
lu obietnicach, jakie czyniono Wochom w r. 1915, gdy stany one po stronie
sojusznikw. Jednakowo, kiedy po wsplnem zwycistwie, ktre kosztowao
Wochy 670 tysicy zabitych, 400 tysicy kalek i 1 miljon rannych, rozpoczy si
przy zielonym stoliku obrady o pokj, nadzieje kolonialne Woch nie zostay
spenione. Wochom dano jedynie tylko okruchy. (...) Rwnie wobec Abisynji
uprawiay Wochy polityk cierpliwoci w cigu lat 40. Dzi jednak do tego
(gonie okrzyki entuzjazmu). (...) Sowa te przyjte byy przez tumy okrzykami
entuzjazmu, na ktre Mussolini odpowiedzia nastpujco: Okrzyki te niech do-
tr drog podniebn do naszych onierzy w Afryce Wschodniej. Niech stan si
pokrzepieniem dla przyjaci, a przestrog dla nieprzyjaci. Okrzyk Woch dzi-
siejszych jest okrzykiem sprawiedliwoci i okrzykiem zwycistwa.

Kurier Warszawski 1935, nr 271 z 3 padziernika, s. 2.

Tymczasem w Etiopii rozpoczyna si mobilizacja, a na wzgrzach pon


olbrzymie ogniska na znak rozpoczcia wojny. Woska inwazja, pod dowdz-
twem gen. Emilia de Bono, odbywaa si z trzech kierunkw. Gwne ude-
rzenie przeprowadzono z Erytrei w kierunku poudniowym na Adigrat,
Adu i Aksum. Front poudniowy utworzyy wojska idce z Somali Woskiego,

71
natomiast front wschodni z Dibutti. 5 padziernika pada Aigrat, 6 znie-
nawidzona przez Wochw Adua (symbol klski z 1896 r.). W dniu 10pa-
dziernika dochodzi do spektakularnej zdrady jednego z przywdcw ple-
miennych, Haile Selassie Gugsa, ktry wraz z czci podlegego mu wojska
przechodzi na stron wosk. Kurier donosi o tym zdarzeniu, jak rwnie
o krwawych potyczkach z siami abisyskimi rasa Sejum, o zaartej bitwie
o Adu, bombardowaniu miasta i o ogromnych ofiarach wrd ludnoci
cywilnej (anawet zbombardowaniu szpitala Czerwonego Krzya). W rzeczy-
wistoci, w tej fazie inwazja woska nie napotykaa na wiksze problemy
strategia wojsk etiopskich, dowodzonych przez rasw: Sejuma, Muluguety,
Kassa i Imru oraz Nesibu i Desty, zakadaa dziaania zaczepno-obronne
wtrudnym terenie grskim i unikanie star w otwartym polu. Kurier do-
nosi take o postpach wojsk woskich idcych z Dibutti oraz wkraczaj-
cych od poudnia do pustynnej prowincji Ogaden, ale bez wtpienia gwne
teatrum wojny rozgrywa si na pnocy.

Walki o rejon grski Adigrat Adua Aksum prowadzia armja generaa


Bono trzema grupami. Wschodnia, dowodzona przez gen. Santini, skada sie
z I-go korpusu wojsk metropolitalnych; ta grupa nacieraa na Adigrat. Grupa
rodkowa zoona z wojsk tubylczych, pochodzcych z woskiego Somali natara
na centrum pozycji pod Adu. Lewa grupa pod dowwdztwem jeneraa Maravi-
gna miaa za zadanie oskrzdlenie Adui od zachodu i uderzenie na flank lub tyy
jej obrocw. W dalszym cigu ta grupa miaa zaatakowa nastnie Aksum. Woj-
ska grupy gen. Maravigna skadaj si z II-go korpusu wojsk metropolitalnych.
Wcaoci Wosi rozwinli na kierunku Adigrat Adua Aksum okoo 60 tysicy
ludzi. Natarcie caoci rozpoczo si 3 padziernika wczesnym rankiem. Kolum-
ny woskie przeszy pograniczn rzek Mareb, czciowo wbrd, poniewa sape-
rzy nie zdyli na czas postawi mostw. Pomimo jeszcze podniesionego stanu
wd, przekroczenie rzeki przez wojska jen. Maravigna odbyo si bez wypadkw.
Zaraz po wkroczeniu na terytorjum Abisynji Wosi natknli si na opr. Wzgrza,
na terenie wznoszcym si cigle pod gr, byy obsadzone przez Abisyczykw,
pochodzcych z nieregularnych oddziaw rasa Sejum, wielkorzdcy prowincji
Tigre. Doskonale ukryci w terenie dobrze im znanym, uzbrojeni w nowoczesne
karabiny, z ktrych potrafili prowadzi ogie bardzo celny, dysponujcy take
karabinami maszynowemi, stawili oni zawzity opr Wochom, ktrzy od pierw-
szej chwili zostali zmuszeni do rozwinicia znacznych si, by wywalczy sobie
mono dalszego marszu. W cigu caego 3 padzienrika walki trway na caym
froncie natarcia i przy uyciu wszystkich swych rodkw technicznych Wosi
z trudem wywalczyli sobie ruch naprzd. Z nastaniem nocy bj nie zacich.
Okazao si, e Abisyczycy wyzyskali por nocn, z jej wszystkiemi trudnocia-
mi dla ludzi wieo przybyych do nieznanych im rejonw, oraz wasn, doskona-
znajomo terenu, dla przeprowadzenia kontratakw. Rozpoczy si w ciem-
nociach walki na bia bro i noe, ktre prcz zadania powanych strat obu
stronom, pozbawiy Wochw odpoczynku, tak cennego w niesychanie wyczer-
pujcych siy fizyczne warunkach walk w Afryce wschodniej. Przez 4 padziernik
walki o kad pid terenu trway nadal i dopiero 5 padzienika udao si Wo-
chom zaj Adigrat, za 6-go Adu. Zajcie obu tych miejscowoci, tak zreszt jak
i pniejsze zajcie Aksum, nie czy si jednak bynajmniej z pobiciem nieprzyja-
ciela, ktry stawia Wochom w zacity opr na drodze od granicy do tych punk-
tw. Oddziay abisyskie rasa Sejum usuny si z pod dziaania Wochw, ani
nie przyjmujc decydujcej walki, ani nie pozwalajc nigdzie na oskrzydlenie si.
Jeeli chodzi o kwalifikacj ich sposobu dziaania, to trzeba przyzna, e prowa-
dziy one wzorowy sposb dziaania opniajce, w ulubiony konik dzisiejszych
doktryn wojennych Europy. (...) Niemniej wszake sposb dziaania Abisyczy-
kw w ich pierwszych starciach zasuguje na najwysz uwag i daje wiele do
mylenia na przyszo. Kilkanacie tysicy Abisyczykw (okoo 20 tysicy), nie
posiadajcych najbardziej cennej broni w opnianiu, artylerji potrafio zmusi
znacznie silniejsz armj wosk do rozwinicia si, uycia najsilniejszych swo-
ich rodkw i opnio jej marsz w tak wysokim stopniu, e na przebycie kilku-
dziesiciu kilometrw potrzeba byo a trzy dni czasu. Taki rezultat dziaania
przynisby zaszczyt kadej europejskiej armji, nawet, jeeli wzi pod uwag, e
teren wydatnie sprzyja Abisyczykom. Naley przytem zaznaczy, e w bardzo
trudnej formie dziaa, jak s walki opniajce, oddziay abisyskie wykazay
prcz wielkiej bitnoci, take wysoki poziom dyscypliny. wiadczy o tem dobitnie
fakt, e Wochom udao si wzi zaledwie kilkudziesiciu jecw na caym fron-
cie trzydniowej walki.

Kurier Warszawski 1935, nr 278 z 10 padziernika, s. 2.

Relacjom z frontu towarzysz zdjcia w niedzielnym dodatku ilustrowa-


nym. Mona byo obejrze m.in. tubylcze wojska woskie w Erytrei, wosk
kawaleri, budow drogi do Aduy oraz przejazd samochodw ciarowych
iwoskich czogw po tej drodze, wosk piechot idc za tankami, lekki
woski czog, portrety gen. Rizzio Biroli (dowdca afrykaskich dywizji
zmotoryzowanych), gen. de Bono (wysoki komisarz Afryki Wschodniej),
fotografie zwizane ze zdrad rasy Gugsa (zdjcie orkiestry tubylczej graj-
cej przed gen. Bono na powitanie zdrajcy Gugsa oraz samego Gugsa, ktry
klka przed gen. Bono). Sytuacj wojenn moemy rwnie ledzi, dziki
pojawiajcym si od czasu do czasu relacjom korespondenta gazety.

73
Do Aduy wyjechaem z ekspedycj kinematograficzn wosk, w par dni
zaledwie po zajciu miasta. W okresie walk o nie byem przy innej grupie armji i,
niestety, nie mogem by obecny przy wkraczaniu pierwszych oddziaw wo-
skich. Dano nam do dyspozycji duy autobus szesnastoosobowy, kursujcy nor-
malnie midzy lotniskiem w Asmarze a miastem. Nie miaem wprawdzie pojcia
o tem, czem jest droga do Aduy, specjalnie w jej drugiej czci, ale znajc ju
dobrze drogi abisyskie i czujc jeszcze wci, po dziesiciu dniach bezmaa,
wkociach, drog do Adigrat, patrzyem z wielkim sceptycyzmem na ogromn,
cik maszyn. Ruszylimy. Do Adi Quala przybylimy pnym wieczorem. Ko-
mendant placu, kapitan, da nam wprawdzie stoy i co w rodzaju siennikw do
spania, ale, na widok naszej maszyny, zaama rce. Jego zdaniem, byo rzecz
wykluczon, abymy w tym wehikule dojechali dalej, ni do Maiccio. (...) Naza-
jutrz o wicie wyruszylimy w dalsz drog. Gdy za Adi Quala zjedalimy rap-
townie o blisko 800 mtr. w d (wprawdzie wci jeszcze po doskonaej szosie),
pytaem sam siebie w duchu, jak te ten nasz wehiku pokona z powrotem to nad
wyraz trudne wzniesienie. Tymczasem szo wszystko jako tako. Mknlimy do
szybko przez nizin Marebu, humory byy doskonae. Z zaciekawieniem przyj-
rzelimy si dawnej rzece granicznej i mostowi pontonowemu, przerzuconemu
w nocy z 2-go na 3-go padziernika przez saperw woskich. Z zachwytem obser-
wowalimy pikn, niezwykle bujn, icie tropikaln rolinno nizinn. Szumia-
y nam nad gowami olbrzymie baobaby, o rozoystych gaziach i potwornie
wielkich pniach, ocieray si o nasz samochd cae gszcze kaktusw i agaw, dzi-
waczne euforbje wycigay ku nam potwornie powyginane konary, jakie prze-
dziwne ptaki, o wszystkich kolorach tczy, wci przelatyway przed nami. Lud-
no taka sama, jak w Erytrei i identyczna z temi gromadami, ktre widziaem
na drodze do Adigrat: mczyni, w biaych gawi, zarzuconych na ramiona, z wy-
sokiemi kijami lub laskami, zawsze bosonodzy, kobiety, prawie wszystkie z mae-
mi dziemi na plecach. W Maiendabaria zatrzymuje nas punkt blokowy na pto-
rej godziny. Dlaczego nie rozumiem. Drog do nastpnego bloku mona przeby
w najwolniejszem tempie w cigu trzech kwadransw. Przypatrujemy si w mi-
dzyczasie yciu wielkiego etapu wojskowego. Kolumny wojska, muw, artylerji
isamochodw pyn nieprzerwanie ku Adui. Ruch na tej ndznej drodze niesy-
chany. Id nierze kolorowi, tubylcy, id i kolumny onierzy Wochw.
Wreszcie puszczaj nas dalej.

Kurier Warszawski 1935, nr 297 z 29 padziernika, s. 3.

Ofensywa frontu pnocnego poda konsekwentnie na poudnie,


wkierunku Makkale.
Na pocztku listopada Kurier donosi o coraz silniejszym oporze Abi-
syczykw. Makalle musz zdobywa dwukrotnie; rwnie na poudnio-
wym-wschodzie, w rejonie rzeki Debelli, napotykaj na silny opr.

Zarwno na froncie pnocnym, jak i poudniowo-wschodnim ujawni si


dzi niespodziewanie silny opr ze strony wojsk abisyskich. Na pnocy musieli
Wosi dwukrotnie zdobywa Makalle. Po zajciu miasta przez oddziay wojsk
tubylczych, przypucili znienacka Abisyczycy atak na wkraczajce oddziay,
ktre dlatego wycofay si z miasta i dopiero po otrzymaniu posikw ponowiy
walk i weszy do Makalli. (...) O wiele silniejszy by opr wojsk abisyskich na
froncie poudniowo wschodnim w dolinie rzeki Debelli. Tutaj musieli Wosi
stoczy cik walk zanim mogli wyprze przeciwnika z jego bohatersko bro-
nionych pozycji. Oficerowi abisyskiemu udao si przy pomocy karabinw ma-
szynowych wstrzyma przez duszy czas pochd kolumny woskiej, ktrej po
krwawych dopiero wysikach udao si zama opr Abisyczykw. Wedug do-
niesie urzdowych, strcili dzi Abisyczycy dwa wielkie woskie samoloty.
Zpowodu wybuchu bomb w samolotach, spaliy si zarwno aparaty, jak i znaj-
dujce si w nich zaogi. Przerwany z powodu nagej ulewy wielki pochd ofen-
zywy wojsk woskich, podjty bdzie, wedug zapewnie sztabu woskiego,
wczwartek, o ile, oczywicie, pozwol na to warunki atmosferyczne.
Kurier Warszawski 1935, nr 306 z 7 listopada, s. 2.

Oprcz relacji z poszczeglnych frontw, na amach Kuriera Warszaw-


skiego pojawiaj si informacje o drobnych incydentach, jak zbombardowa-
nie przez Wochw szwedzkiego ambulansu czy palenie kociow, ktre to
wydarzenia jednak przez swj charakter silnie dziaaj na wyobrani
czytelnikw.

Najazd na Abisynj. Bombardowanie szpitali i ambulansw


BOMBARDOWANIE AMBULANSU
Pary 1-go stycznia. (P.A.T.) Agencja Havasa donosi ze Sztokholmu: Wiado-
mo o bombardowaniu ambulansu szwedzkiego przez samoloty woskie wywo-
aa tu due poruszenie. Tum rozchwytywa nadzwyczajne dodatki dziennikw,
donoszcych o zbombardowaniu ambulansu (...).
Kurier Warszawski 1936, nr 2 z 2 stycznia, s. 2.

75
WOSI PAL KOCIOY
Addis Abeba 1-go stycznia. (P.A.T.) Abuna Krylos, arcybiskup koptyjski
wAbisynji, wysa do szeregu dygnitarzy duchownych w caym wiecie depesze
z protestem przeciwko spaleniu przez Wochw kociow w Addi Abbi w pro-
wincji Tembien podczas opuszczania tego miasta. (...)
Kurier Warszawski 1936, nr 2 z 2 stycznia, s. 2.

Mimo abisyskiego oporu oba fronty pnocny i poudniowy wci


posuwaj si naprzd. Od pnocy przekraczaj Makalle, od poudnia zbli-
aj si do Didiga i Harrar. Wojska z dwch stron zbliaj si do centralnej
Etiopii, skd chc uderzy na stolic, Addis Abeb. W grudniu siy abisyskie
pod wodz rasy Imru dokonuj kilku udanych operacji (m.in. pokonuj siy
erytrejskie w rejonie przeczy Dembeguina). Niezadowolony z postpw
armii Mussolini zmienia gwnodowodzcego wojsk woskich. Nowym
zwierzchnikiem zostaje marszaek Pietro Badoglio. Tymczasem dochodzi do
nieudanej prby politycznego rozwizania konfliktu projekt premiera
Pierrea Lavala oraz ministra spraw zagranicznych Samuela Hoarea zaka-
dajcy oddanie Wochom etiopskich prowincji Tigraj i Ogaden oraz obszaru
graniczcego z Erytre zostaje odrzucony przez obie strony konfliktu.
W styczniu oddziay dowodzone przez rasw Kassy i Syjuma przerywaj
woski front i ruszaj do ofensywy. Jednak po chwilowych zwycistwach
wrejonie Tembien dochodzi do bitwy przegranej przez siy abisyskie. Wo-
si zastosowali wwczas gazy bojowe.

NA FRONTACH ABISYNJI
P.A.T. podaje nastpujcy komunikat o pooeniu na frontach Abisynji
w d. 25 stycznia: Na front pnocny znowu zwrcona jest powszechna uwaga.
Urzdowy komunikat woski powicony jest cakowicie relacji z 3-dniowej
krwawej bitwy w Tembien, ktrej wyniki okrela jako cakowite zwycistwo
wojsk woskich nad Abisyczykami. Natomiast rda angielskie i francuskie,
powoujc si na owiadczenie jednego z wybitnych dostojnikw abisyskich,
donosz, e w dalszym cigu wre bitwa, ktra zadecyduje o losach Makalle. We-
dug tych doniesie, patrole abisyskie s w rnych kryjwkach dokoa miasta,
a oddziay woskie usiuj wydosta si z Makalle. (...) Przebieg operacji z ostat-
nich trzech dni rda angielskie opisuj w nastpujcy sposb: Dowdztwo
woskie, wiedzc, e armja rasa Kassy, liczca okoo 40,000 ludzi, wtargna
wgb Tembienu, w odlegoci 20 klm. od Makalle, skierowao kolumn wojsk,
aby otoczy Abisyczykw i wyda im decydujc bitw. Ras Kassa nie uchyli si
od walki, przeciwnie, wyda rozkaz natarcia. Przez cay dzie 21 stycznia toczya
si zaarta bitwa, w ktrej kosztem cikich strat oddziay czarnych koszul
zdoay przebi si przez zastpy wojownikw abisyskich. Dnia 22 b.m. ras Kas-
sa, porzucajc wszelk ostrono, wyda ponowny rozkaz ataku na Wochw.
Przez cay dzie oddziay abisyskie, nie zwaajc na morderczy ogie karabi-
nw maszynowych przeciwnika, atakoway Wochw. Pomimo wszelkich strat,
duch bojowy Abisyczykw ani na chwil nie osab. Dnia 23 stycznia pozycje
woskie zostay zaatakowane przez wiee siy zbrojne abisyskie. Dochodzio
do czstych walk na bagnety. O godz. 16-ej wojskom woskim przybyy posiki.
Wosi przeszli do kontrataku i zmusili oddziay rasa Kassy do odwrotu. Jednocze-
nie na prawym skrzydle wojska woskie poczy si posuwa w kierunku rzeki
Takazze, aby utrzyma cig linj frontu i nie by naraonymi na nieustajc
partyzantk abisysk. (...)
Kurier Warszawski 1936, nr 25 z 26 stycznia, s. 26.

W lutym pod Amba Aradam staje naprzeciw siebie: ok. 80 000 Etiopczy-
kw pod dowdztwem rasa Mulugiety oraz dwa woskie korpusy liczce
100000 onierzy. Wosi uywaj broni chemicznej, ktra zbiera ogromne
niwo tak wrd abisyskich onierzy, jak i ludnoci cywilnej. Wojska
etiopskie zmuszone s do odwrotu. 31 marca dochodzi do decydujcej bitwy
w rejonie jeziora Asziangi. Armie rasw Mulugiety i Kassy oraz gwardia
cesarska pod dowdztwem cesarza Haile Selassie I pocztkowo wypiera
Wochw, jednak ponowne uycie lotnictwa i gazw bojowych niweczy
potencjalne abisyskie zwycistwo. Siy etiopskie na froncie pnocnym
zostaj rozbite. Ocalae oddziay przechodz do dziaa partyzanckich.

MARSZ. BADOGLIO DONOSI


Rzym 1-go kwietnia. (P.A.T) Komunikat urzdowy nr. 171. Marszaek
Badoglio telegrafuje: W rejonie jeziora Asziangi w kierunku na Kworam rozwin-
a si wczoraj 31 marca wielka bitwa. Armja negusa z gwardi cesarsk, wyposa-
on we wszelkiego rodzaju bro nowoczesn, zaatakowaa pozycje woskie na
poudnie od Mai-Ceu. Dzie zakoczyo pene zwycistwo wojsk woskich. Prze-
widziana akcja abisyska trwaa od godz. 6-ej rano do 18-ej, zoya si na ni
serja atakw frontowych i oskrzydlajcych, ktre odparto.
Po poudniu wojska, zoone z oddziaw woskich i tubylcw erytrejskich,
kontratakoway, rozbijajc przeciwnika, ktry cofn si w nieadzie do doliny
Mekan, bombardowany z samolotw i dzia. Straty wojsk negusa bardzo cikie:
liczb polegych oceniaj na 7000 ludzi, w tem wielu pomocnikw dowdztwa.

77
Wzito wielu jecw i znaczne iloci broni. Straty woskie ogem wynosz: ofi-
cerw zabitych 12, ranionych 44, onierzy woskich zabitych 51, ranionych
152, tubylcw okoo 800 zabitych i ranionych. Lotnicy woscy odwanie i sku-
tecznie brali udzia w bitwie, bdc celem pociskw dzia przeciwlotniczych,
ktre ugodziy kilka samolotw. Wedug zezna jecw, wojska, ktre bray
udzia w bitwie, liczyy 20.000, a negus osobicie kierowa bitw na lewem
skrzydle. (...)
Kurier Warszawski 1936, nr 92 z 2 kwietnia, s. 3.

ZWYCISTWO WOSKIE NAD JEZIOREM ASZIANGI


Rzym 1-go kwietnia. (P.A.T.) Wiadomo o pobiciu armji negusa nad jezio-
rem Asziangi wywoaa we Woszech wielkie wraenie. W stolicy panuje oglne
podniecenie. Nadzwyczajne wydania dziennikw s rozchwytywane, a kioski
z gazetami i goniki radjowe oblone s przez publiczno, ktra na ulicach
i w kawiarniach gorczkowo komentuje wiadomoci z frontu. Ulicami Rzymu
przecigaj pochody modziey, manifestujcej na cze zwycistwa. Na Placu
Weneckim zabra si wieczorem tum publicznoci, wiwatujcej na cze wojska,
krla i Mussoliniego.
Pary 1-go kwietnia. (P.A.T) O bitwie na pnoc od jeziora Asziangi donosi
korespondent Havasa z Rzymu: Bitwa nad jez. Asziangi bya od dawna zapowie-
dziana. Wiadomo byo od kilku tygodni, e negus na czele gwardji posuwa si na
pnoc. Negus pocztkowo zaoy swoj kwater w odlegoci 30 klm. od jezio-
ra. Mia on pod sob armj, liczc okoo 100,000 ludzi, zoon z gwardji, rezerw
i resztek pozostaych z armji rasa Mulugueta po bitwie pod Amba-Aradam. Zwy-
cistwo woskie na tym odcinku moe mie decydujce znaczenie, poniewa
klska wojsk cesarza wywaraby przygnbiajcy wpyw na armj abisysk. (...)

Kurier Warszawski 1936, nr 92 z 2 kwietnia, s. 3.

KOMUNIKAT ABISYSKI
Addis Abeba 1 kwietnia. (P.A.T.) Ogoszono komunikat urzdowy Nr. 187,
w ktrym rzd abisyski owiadcza, i informacje, zawarte w woskim komuni-
kacie urzdowym Nr. 168 o zajciu miast Sokota i Debarek, s niezgodne z rze-
czywistoci. Wedug twierdzenia wadz abisyskich, na caym froncie pnoc-
nym trwa oywiona akcja lotnikw woskich. Na froncie poudniowym rozwijaj
si znaczniejsze starcia stray przednich, szczeglniej na poudniu od Daggabur.
Szczegw brak.
Kurier Warszawski 1936, nr 92 z 2 kwietnia, s. 3.
Na przeomie lat 1935/36 woski front poudniowy, poruszajcy si
w terenie pustynnym, napotyka na silny opr etiopskich oddziaw rasa
Desty i rasa Nesibu. W poowie stycznia Wosi rozbili jednak w rejonie Dolo
oddziay rasa Desty, pniej ze zmiennym szczciem prowadzili walki zras
Nesibu. Jednak wraz z zajciem Hareru, 8 maja, rwnie poudniowy front
obrony przesta istnie.

JAK WOSI ZAJLI ADDIS-ABEB?


Londyn 6-go maja (P.A.T.) (...) Pomimo ulewnego deszczu, ktry uszkodzi
drogi, marszaek Badoglio, pozostawiajc w tyle poow swych samochodw
ciarowych, prdkimi marszami posun si naprzd. Ostatniej nocy spano tyl-
ko trzy godziny. W cigu 2 dni kolumna przesza przestrze 140 mil. Kiedy kilka
oddziaw zmotoryzowanych zbliyo si do stolicy, marszaek Badoglio wotwar-
tym samochodzie wysun si na czoo pochodu, ktry mija poselstwo brytyj-
skie. Mieszkacy Addis-Abeby przygldali si wkraczajcym do stolicy wojskom
woskim, siedzc na prograch swoich domw, przed ktremi wywiedzono prze-
wanie biae chorgwie. Niektrzy z nich zachowywali si obojtnie, niektrzy
witali woskie kolumny z umiechem. Na twarzach wszystkich malowaa si
wielka ciekawo. (...) Kolumna, ktra wesza do Addis-Abeby liczy 1500 samo-
chodw ciarowych.
Pary 6-go maja (P.A.T.) Agencja Hayasa donosi z Rzymu: Wedle pierwszych,
nadeszych z Rzymu wiadomoci, wkroczenie wojsk woskich do Addis-Abeby
odbyo si, jak nastpuje: Wojska woskie podeszy do stolicy, jednoczenie
z dwch stron. Kolumna zmotoryzowana wesza do miasta przez tzw. drog
cesarsk, za 4 bataljony erytrejskie drog wiodc z zachodu. Marszaek
Badoglio znajdowa si na czele pierwszej kolumny, skadajcej si ze wszystkich
rodzajw broni. Na przedzie jechay samochody pancerne, nastpnie na biaym
koniu marszaek Badoglio w towarzystwie sekretarza stanu do spraw kolonji
Alessandro Lessona... (...). Nastpnie maszeroway 2 puki piechoty z dywizji sa-
baudzkiej oraz puki wieo uformowane, skadajce si z bataljonu 8-go puku
bersaljerw, batalionu 3-go puku grenadierw oraz bataljonu piechoty morskiej.
Kolumn zamyka puk artylerji oraz 4 bataljony erytrejskie. Wszystkie puki
kroczyy z rozwinitymi sztandarami. Maszerujcej kolumnie towarzyszyy
szybkobiene czogi oraz wielka ilo samochodw ciarowych. Nad miastem
unosio si 50 samolotw. Marszaek Badoglio uda si natychiast do paacu
negusa, gdzie wywieszono chorgiew wosk.

Kurier Warszawski 1936, nr 125 z 7 maja, s. 2.

79
Nieco wczeniej na froncie pnocnym doszo do decydujcych wyda-
rze. 2 maja Haile Selassie I mianowa rasa Imru szefem rzdu, sam za uda
si przez Palestyn na emigracj do Wielkiej Brytanii. 6 maja wojska frontu
pnocnego pod dowdztwem marszaka Badoglio uroczycie wkroczyy do
Addis Abeby.
Wejcie Wochw do stolicy Etiopii i wywieszenie woskiej flagi na paa-
cu cesarza Haile Selassie I zostao uznane nad Tybrem za historyczne zwy-
cistwo. Jak relacjonuje Kurier Warszawski, wszystkie woskie miasta
udekorowane s sztandarami, zamknite szkoy, odbywaj si masowe ma-
nifestacje patriotyczne, a woska prasa domaga si wcielenia Abisynii do
Woch. Kiedy 9 maja z balkonu Paacu Weneckiego Mussolini ogasza wy-
czekiwan przez Wochw aneksj Abisynii i roztacza wizj odradzajcego
si po 1500 latach Imerium Romanum, tum wpada w eufori woski przy-
wdca, po zakoczeniu mowy, 42 razy jest wywoywany na balkon.

Pary 10-maja. (Tel. w. Kurj. Warsz.) Trudno opisa wraenie francuskich


k politycznych, jak rwnie oszoomienie opinji angielskiej z powodu decyzji
Mussoliniego przypiecztowania podboju zbrojnego Etjopji penego i cakowi-
tego aneksj pastwa negusa przez koron wosk. Niemniejsze wraenie
wywoay sowa Mussoliniego o wskrzeszeniu dawnego, z przed 1500 lat imper-
jum rzymskiego, obwieszczonego poraz pierwszy w r. 476, a dzi powitanego
wcaych Woszech 101 wystrzaami. A ju poprostu popoch ogarn pewne sfe-
ry dyplomatyczne na wie, e nowe imperjum rzymskie, aczkolwiek pracowa
pragnie wycznie dla pokoju, jednak nie cofnie si przed wojn, jeeli wymaga
tego bd imperatywne koniecznoci ycia.

Kurier Warszawski 1936, nr 129 z 11 maja, s. 1.

Ukazuje si dekret ogaszajcy aneksj Etiopii i nadanie krlowi Woch


tytuu cesarza Etiopii. Z t chwil Etiopia traci niepodlego i staje si
wraz z Erytre i Somali Woskim czci Woskiej Afryki Wschodniej.
Woskie panowanie w Etiopii sankcjonuje Liga Narodw, znoszc ju
15sierpnia 1936 r. sankcje ekonomiczne. Nie mogc sobie poradzi z etiop-
skim ruchem oporu, Wosi wprowadz w Etiopii terror, mordujc ok. 36 ty-
sicy ludzi w egzekucjach, pogromach oraz obozach koncentracyjnych.
Woskie panowanie w Etiopii bdzie jednak jedynie krtkim epizodem
podczas II wojny wiatowej Rg Afryki stanie si aren walk, w ktrych
nastpstwie dojdzie do odrodzenie si Etiopii.
Relacje Kuriera na tle relacji innych gazet

Kurier Warszawski informowa o toczcym si konflikcie w sposb


bliski rodowiskom konserwatywnym i nacjonalistycznym. Jednak te same
wydarzenia relacjonoway rwnie dwie odmienne ideologicznie gazety
Robotnik i Polska Zbrojna. Oba periodyki byy poczytne, acz bardzo od
siebie odlege tak pod wzgldem odbiorcw, jak i stylu.
Robotnik, warszawski dziennik bdcy organem prasowym PPS,
afrykaskiemu konfliktowi powica wiele miejsca. Podobnie jak Kurier,
czsto korzysta z informacji Polskiej Agencji Telegraficznej, zamieszcza rw-
nie wasne komentarze i oceny biecych wydarze. Gazeta nie korzysta
jednak z sieci wasnych informatorw, nie ma te wasnego korespondenta.
Nie zamieszcza rwnie fotorelacji z wojennej kampanii. Take styl gazety,
agitacyjny i propagandowy, jest zupenie inny. Stosunek do biecych wyda-
rze odzwierciedlaj ju same tytuy, np.: Faszyzm przed trybunaem wiata,
Dym kamliwej propagandy przysania zatarg afrykaski, Mussolini podpali
wiat, Pierwszy dzie rzezi wojennej, A w Genewie komitety dyskutuj i wybie-
raj podkomitety, Faszyci bombarduj kobiety i dzieci itd. Gazeta stoi na sta-
nowisku, e gwn przyczyn konfliktu jest realizacja ideologii woskiego
faszyzmu.

Wojna... Wojna... Na froncie abisyskim


Wojska faszyzmu woskiego rozpoczy swj pochd wgb Abisynji. Powt-
rzya si caa komedja na temat stary, jak wiat, e krlik pierwszy zacz.
Abisyczycy co tam mieli pldrowa; zabija jaki tubylcw; czyje mie-
nie byo w niebezpieczestwie; szlachetny gen. de Bono nie mg wytrzyma
takich okropnoci itd., itp. Jak napisalimy wczoraj, oficerowie polityczni szta-
bu woskiego nie zdobyli si na aden oryginalniejszy pomys. Dla opinji publicz-
nej wiata sprawa przedstawia si zupenie jasno. Jeeli nie uda si przeama
awantur zaborczych faszyzmu woskiego, los ludzkoci bdzie zalea od faszy-
zmu, jako prdu midzynarodowego.

Robotnik 1935, nr 308 z 5 padziernika, s. 2.

Redakcja Robotnika, podobnie jak Kuriera, sekunduje stronie abi-


syskiej, jednak nierzadko, ku pokrzepieniu serc, podaje informacje nie-
prawdziwe, wyolbrzymiajc sukcesy wojsk abisyskich i poraki Wochw.

81
Sytuacja na froncie. Generalny atak Abisyczykw na woskie pozycje
...w nocy z wtorku na rod abisyski korpus dywersyjny w sile okoo 30.000
ludzi pod wodz Ras-Seyuma i Ras Kassa dokona pod oson nocy niespodzie-
wanego wypadu na prawe skrzydo pnocnej armii woskiej. Zanim Wosi zo-
rientowali si w sytuacji Abisyczycy sforsowali rzek graniczn Bahr Selit
iwkroczyli do woskiej Eryteri. Oddziay tubylcze bronice granicy pod Om-Ager
zostay wycite w pie. Rwnoczenie inne oddziay abisyskie zmyliy czujno
posterunkw woskich i wykonay brawurowy atak na Adu. Oddziay woskie
zostay wyrzucone daleko na pnoc i wyparte z Adigratu. O losach Adui kr
sprzeczne wiadomoci, ale nie ulega wtpliwoci, e miasto jest zagroone przez
siy abisyskie, jeeli nie zostao jeszcze zajte. Dowdcy korpusu dywersyjnego,
ktry si dosta na tyy armii woskiej stwierdzaj w swoich raportach do cesa-
rza, e udao im si przeci komunikacj pnocnej armii woskiej ze stolic
Erytrei Asmara (gwna baza wojenna Woch). W ten sposb sytuacja korpusu
gen. Piroli i oddziaw gen. Santini staa si bardzo krytyczna. (...) NA FRONCIE
POUDNIOWYM osaczone niedaleko Ual-Ual w pustynie puki woskie gin
zpragnienia. Prby przedarcia si przez piercie wojsk abisyskich zakoczy si
zdziesitkowaniem kilku batalionw przez karabiny maszynowe. (...) Wosi na
tym froncie poraz pierwszy uyli gazw trujcych przeciw Abisyczykom; wiad-
czy to, e sytuacja faszystw jest rozpaczliwa, skoro chwycili si ju tej broni.

Robotnik 1935, nr 313 z 10 padziernika, s. 2.

Rwnie Polska Zbrojna, wydawana jako poficjalny organ Minister-


stwa Spraw Wojskowych, zwizany z nurtem sanacyjnym, wiele miejsca po-
wicaa konfliktowi abisyskiemu. Gazeta przede wszystkim posikuje si
doniesieniami Polskiej Agencji Telegraficznej, wyranie jednak dba o to, aby
rda informacji pochodziy z obu stron konfliktu oraz z najwaniejszych
europejskich stolic oraz o to, by czytelnik posiad zrwnowaony obraz
toczcych si wydarze. Gazeta zamieszcza od czasu do czasu interesujce
felietony, traktujce nie tylko o biecych wydarzeniach, ale np. o sytuacji
spoeczno-politycznej samej Etiopii. Caoci dopeniaj stosunkowo rzadkie
zdjcia. Rozwj wypadkw w Etiopii czytelnicy Polski Zbrojnej mog le-
dzi dokadniej dziki wydrukowanej w gazecie szczegowej mapie tego
kraju. Pod map, obok cennych informacji geograficznych, znalazo si na-
stpujce zalecenie: Wyci, naklei na tektur i oznaczy co dzie sytuacj
wedug komunikatw Polski Zbrojnej. Jako organ pastwowy, w okresie
obrad Ligi Narodw, gazeta podkrela polskie wtki, w szczeglnoci udzia
ministra Becka w pracach tzw. komitetu piciu.
Sytuacja w Etjopji
KOMUNIKAT POLSKI ZBROJNEJ, NR 14
Dzie wczorajszy nie zaznaczy si godnemi zanotowania dziaaniami na
adnym froncie. Rzekome zajcie przez Wochw miasta Makalle okazao si
narazie zwyczajn plotk dziennikarsk. Naley jednak liczy si z tem, e Wosi
na swojem lewem skrzydle pnocnego frontu nie zadowol si osigniciem
rzeki Uori, lecz bd dyli do ustalenia tego frontu na linji rzek Ghava Takaze.
W tym wic wypadku niewtpliwie zdecyduj si oni na przeamanie abisyskiej
obrony w rejonie Makalle, stanowicym dobr podstaw wypadow do dalszych
dziaa na poudnie wzdu idcej tdy najwaniejszej arterii komunikacyjnej
wgb Abisynji.
W dalszym cigu nadchodz wiadomoci o dokonanem ju rzekomo po-
czeniu si wojsk rasa Kassa z wojskami rasa Sejum nad rzek Takaze i na wyu
Makalla.
Pnocny front byby wic teraz broniony przez znaczne siy. Ras Kassa ze
swoj 150 tysiczn armj nad rzek Takaze, a ras Sejum z 60-tysicami wojow-
nikw na wyynie Temblen i Makalle. Na tle takiego skondensowania abisyskiej
obrony staje si zrozumiae wynurzenie marszaka Badoglie przed korespon-
dentem Paris Soir, e rzd woski zgry liczy si z faktem, e jego akcja wAbi-
synji wymaga bdzie znacznego czasu.
Tymczasem Abisyczycy dokoczaj mobilizacji i koncentracji oddziaw na
najwaniejszych kierunkach. Cesarz dokonywa osobicie przegldu wszystkich
wojsk, ktre w swym marszu na wyznaczone punkty zborne przechodz przez
stolic. Bywa obecny przy rozdzielaniu broni i amunicji i wygasza do tysicznych
rzesz wojownikw przemwienia. Udziela rad i wskazwek. Na jednej z niedaw-
nych [niewyranie] powiedzia: Jeeli zwlekalimy z odpowiedzi na zbrojn
akcj wosk, to dlatego, e mielimy zobowizania wobec L.N. [Ligi Narodw
przyp. red.] Inwazja woska zwalnia nas z tych zobowiza. Przeto idcie wojo-
wa, bijcie si odwanie. Nie gromadcie si w zbyt licznej masie. Uciekajcie si
do taktyki partyzanckiej. Bdcie cierpliwi, rozpraszajcie si, gdy si zbliaj nie-
przyjacielskie samoloty.
Polska Zbrojna 1935, nr 288 z 19 padziernika, s. 2.

Konflikt wosko-abisyski by zapowiedzi kolejnego europejskiego


kryzysu, ktry przerodzi si w II wojn wiatow. Najprawdopodobniej
dlatego na wiele miesicy znalaz si w centrum zainteresowania warszaw-
skiej prasy. Dziki niemu czytelnicy Kuriera Warszawskiego oraz innych
gazet otrzymali przypieszony kurs wiedzy o Afryce.

83
Bibliografia:

Ksiki, opracowania:
Bartnicki A., 1964, Agresja woska w Abisynii, Warszawa.
Solarz J., 2003, Afryka Wschodnia 19351941, Warszawa.

Czasopisma:
Kurier Warszawski, wybrane numery z lat 1935 i 1936.
Polska Zbrojna, wybrane numery z wrzenia i padziernika 1935.
Robotnik, wybrane numery z wrzenia i padziernika 1935.
Liga Mors
i Kolonialnka
w Warsza a
wie
Krzysztof Wittels

Aspiracje Polski do posiadania zamorskich kolonii ujawniy si zaraz po


odzyskaniu niepodlegoci. W XX-leciu midzywojennym powstay organi-
zacje spoeczne, instytucje i orodki naukowe, ktre podejmoway ide emi-
gracji kolonialnej i prboway j realizowa. W 1918 r. powstao Polskie
Towarzystwo Kolonialne (pniejsze Polskie Towarzystwo Emigracyjne),
w 1926 r. Instytut Naukowy do Bada Emigracji i Kolonizacji (pniej
przeksztacony w Instytut Emigracyjny i Kolonialny), w 1928 r. powsta
Zwizek Pionierw Kolonialnych.
Instytucj najbardziej zaangaowan w kampani na rzecz polskich ko-
lonii bya Liga Morska i Kolonialna, wywodzca si z Ligi Morskiej i Rzecz-
nej. W swym statucie organizacja deklarowaa, e: Dy do pozyskania ko-
lonii dla Polski, wzgldnie terenu dla nieskrpowanej ekspansji dla narodu
polskiego.1 W latach 20. XX w. sprawa emigracji z Polski kilkakrotnie poja-
wiaa si na amach miesicznika Morze, wydawanego przez Lig Morsk
i Rzeczn. Za spraw pogoski o majcym nastpi w 1931 r. nowym podzia-
le wpyww w byych koloniach niemieckich, Liga zacza energiczniej dzia-
a na rzecz pozyskania przez Polsk zamorskich terenw2. Oprcz prb

1 Biaas T., Liga Morska i Kolonialna 19301939, Wydawnictwo Morskie, Gdask


1983, s. 166168.
2 Roszczenia do posiadania wadzy na tych terenach wysuwali Wosi, ale pretensje
do swoich dawnych kolonii zaczli zgasza take Niemcy. To nasuno dziaaczom
emigracyjnym myl wystpienia z roszczeniami przyznania Polsce czonkowi Ligi
Narodw mandatu nad jakim poniemieckim terytorium (argumentowano, e na
zagospodarowanie tych terenw szy niegdy pienidze podatnika polskiego z bye-
go zaboru pruskiego). Ewentualna rewizja ustale wersalskich uwaali dziaacze
Ligi dawaa rwnie Polsce szans wystpienia z pretensjami kolonialnymi.

85
onierz w pochodzie uzbrojony
w karabin 7,9 mm Mauser
wz. 1898 i pas z adownicami
Kazimierz Osmaski, NAC
pozyskania czci byych kolonii niemieckich, organizacja prbowaa do-
prowadzi do wsppracy gospodarczej z jednym z pastw kolonialnych
(Francj lub Portugali) w Afryce.
Dlaczego Liga zdecydowaa si na wprowadzenie programu emigracyj-
no-kolonialnego? Przyczyn naley szuka w polskich problemach demogra-
ficznych (ogromne przeludnienie polskiej wsi, bezrobocie, masowa emigra-
cja) i gospodarczych (potrzeba zrwnowaenia bilansu handlowego i patni-
czego). Dodajmy, e dziao si to wszystko w czasie wiatowego kryzysu
gospodarczego, ktry wzmg protekcjonizm pastwowy w handlu midzy-
narodowym3. Na pocztku lat 30. szczeglnie aktywni w szerzeniu jak si
wwczas mwio idei kolonialnej byli zwizani z Lig dziaacze polonijni,
ktrzy starali si przeciwdziaa wynaradawianiu Polonusw poprzez ci-
lejsze ich wizanie z krajem i wykorzystanie diaspory do realizacji celw
gospodarczych Polski. Dziaacze Ligi wyobrazili sobie, e udana akcja kolo-
nialna stanie si remedium na kilka polskich bolczek. Uwaali, e osadnic-
two na terenach zamorskich rozwie problem przeludnienia, wyeliminuje
nieuczciwych porednikw w handlu surowcami i towarami kolonialnymi,
spowoduje rozbudow polskich placwek handlowych i przemysowych
wkrajach zamorskich oraz floty handlowej, ktra rwnie bdzie elemen-
tem spajajcym polskie wychodstwo z macierz. Program taki wymaga
wielkich kapitaw, a bez nich mia charakter utopijny. I takim okaza si
wrzeczywistoci. Pomimo wsparcia akcji przez wielu prominentnych polity-
kw, Liga nie umiaa przekona do tej misji instytucji pastwowych. Organi-
zacja uruchomia ogromn machin propagandow: organizowaa masowe
imprezy i obchody rocznicowe, publikowaa artykuy w wydawanych czaso-
pismach: Morze i Sprawy Morskie i Kolonialne, wsppracowaa z Polskim
Radiem, produkowaa filmy propagandowe i urzdzaa ich pokazy, drukowa-
a ulotki, broszury i afisze. Mimo to jednak cz spoeczestwa odbieraa
pomysy kolonialne z rezerw bd niechci4, a nawet cz samych dziaa-
czy Ligi traktowaa je z przymrueniem oka5.

waano, e Polska powinna otrzyma ok. 10% powierzchni byych kolonii niemiec-
U
kich, poniewa taki wanie w przyblieniu procent stanowiy ziemie byego Cesar-
stwa Niemieckiego przyczone na mocy Traktatu Wersalskiego do Polski.
3 Tarasiewicz, 2005.
4 Tarasiewicz, 2005.
5 Duda D., Szubrycht T., Dziaania Ligii Morskiej i Kolonialnej na rzecz Marynarki
Wojennej w okresie midzywojennym, Gdynia 2008.

87
Liga Morska i Kolonialna (LMK)6
Liga Morska i Kolonialna bya jedn z najbardziej opiniotwrczych i drug
co do liczebnoci organizacj spoeczn okresu midzywojennego. Liczba jej
czonkw stale wzrastaa, osigajc przed wybuchem II wojny wiatowej prawie
1 mln czonkw. Czonkami honorowymi byli: prezydent Ignacy Mocicki, mar-
szaek Jzef Pisudski, wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski, Wacaw Sieroszew-
ski, premier Ignacy Paderewski, genera Edward Rydz-migy, a w jej dziaania
wczay si prominentne osobowoci posowie, senatorowie, ministrowie
iwiceministrowie, wojewodowie, generalicja, starostowie, dyrektorzy najwik-
szych zakadw przemysowych, ludzie nauki i kultury. O znaczeniu LMK moe
wiadczy take fakt, e w wyborach do Sejmu RP w listopadzie 1938 r. mandaty
poselskie uzyskao czterech czonkw wadz naczelnych LMK, a jeden zosta se-
natorem. Liga miaa take ogromny potencja opiniotwrczy czny nakad
czasopism wydanych przez LMK w latach 19351936 wynis 8,5 mln egz. Praca
odbywaa si w 4 wydziaach: propagandy marynarki wojennej, kolonialnym,
eglugi rdldowej i morskim. Szczeglnie nas interesujcy wydzia kolonialny
obejmowa nastpujce sekcje: afrykask, pnocno-amerykask, poudnio-
wo-amerykask, palestysk, ludnociow, mandatow, ekspansji gospodar-
czej, biologii i higieny kolonialnej oraz kadrow.
Liga Morska i Kolonialna, ktra uzyskaa ostateczny ksztat i nazw w 1930 r.,
sw dziaalno wywodzia z zawizanego w padzierniku 1918 r. lokalnego Sto-
warzyszenia Pracownikw na Polu Rozwoju eglugi Bandera Polska, ktre kilka
miesicy pniej ulego przeksztaceniu w Towarzystwo Liga eglugi Polskiej
(rozszerzajc pole dziaalnoci na wszystkie ziemie pastwa polskiego). Na po-
cztku lat 20. Towarzystwo wczyo si w skuteczny lobbing na rzecz budowy
portu handlowego w Gdyni. W 1924 r. organizacja ponownie poszerzya swoj
dziaalno, m.in. o dziaanie na rzecz rozbudowy polskich si zbrojnych na mo-
rzu i rzekach, przeksztacajc si w Lig Morsk i Rzeczn (LMR). W kocu lat 20.
rozpoczto organizacj Sekcji Kolonialnej LMR z podsekcjami: polityczn, ekono-
miczn, higieny kolonialnej, geograficzno-topograficzn, historyczn, literatury
isztuki kolonialnej. Podczas III Walnego Zjazdu LMR, w dniach 2527 padzier-
nika 1930 r., po raz kolejny zmieniono statut i nazw organizacji tym razem na
Lig Morsk i Kolonialn. Statut Ligii zosta poszerzony o zapis mwicy o de-
niu do pozyskania kolonii dla Polski, wysunito szereg postulatw, ktre nakre-
liy kierunki dziaania organizacji a do wybuchu II wojny wiatowej, m.in.: za-
chcanie polskich przedsibiorcw i handlowcw do ekspansji na wybrane tere-
ny kolonialne, wsparcie polskiej ekspansji gospodarczej specjalnym kredytem
igwarancjami pastwa (a nawet Bankiem Kolonialnym), utworzenie wydziaw
kolonialnych na polskich uczelniach i Wyszej Szkoy Nauk Emigracyjnych

6 Na podstawie: Biaas, op. cit.


i Kolonialnych, prowadzenie prac badawczych m.in. w zakresie moliwoci rolni-
czych, ekspansji gospodarczej, inwestowania na obszarach kolonii. W 1932 r.
utworzono Fundusz Akcji Kolonialnej (FAK), z ktrego finansowano dziaania
pionierskie, torujce drog do osadnictwa polskiego. W drugiej poowie lat 30.
Liga wprowadzia do swego programu emigracyjno-kolonialnego wtek ydow-
ski: w 1937 r. LMK uznaa, e emigracja ydw z Polski jest jedyn skuteczn
drog rozwizania kwestii ydowskiej.

Sprawy kolonialne byy tylko jednym z kilku pl dziaania Ligi. Program


realizowany przez organizacj w latach 30. by bardzo rozbudowany7. Mimo
tej rnorodnoci, czonkowie LMK uwaali, e wszystkie wtki ich dziaaln-
noci cz si w jedn spraw morsk, a program emigracyjno-kolonialny
ma z niej wprost wynika. To wynikanie i spjno widzimy wyranie wprze-
mwieniu prezesa ZG LMK, gen. S. Kwaniewskiego, wygoszonym podczas
obchodw Dnia Morza w czerwcu 1937 r. Jednoczenie tracimy pewno,
czy sprawa kolonii, do ktrych Polska miaa posiada suszne prawo ze
wzgldw historycznych oraz oglnoludzkiej sprawiedliwoci (podzia
zamorskich bogactw naturalnych), wynikaa rzeczywicie z potrzeby roz-
wizania palcych problemw spoeczno-ekonomicznych czy bya raczej
hasem do kolejnego etapu samoorganizacji spoeczestwa wok tematyki

7 W latach 30. program LMK by bardzo szeroki i czy zagadnienia zwizane z budo-
w portu i miasta Gdyni, lobbing na rzecz polityki morskiej, dziaania na rzecz rozwoju
eglugi morskiej, przemysu okrtowego oraz rybowstwa morskiego, propagowanie
rozwoju eglugi rdldowej, popularyzacja problematyki emigracyjno-kolonialnej,
wychowanie morskie spoeczestwa, dziaania zmierzajce do zwikszenia potencjau
marynarki wojennej. Pod tymi oglnymi hasami kry si szereg rozmaitych dziaa
iakcji, np. w ramach rozwoju eglugi morskiej, przemysu okrtowego oraz rybow-
stwa morskiego uwiadamiano spoeczestwu rol i znaczenie eglugi morskiej wroz-
woju kraju, wspierano budow stoczni w Gdyni, organizowano stae dla studentw
wzakresie budownictwa okrtowego w stoczniach angielskich, wspierano utworzenie
stacji morskiej na Helu, budow portw rybackich, kutrw, organizacj kursw dla
szyprw i motorzystw statkw rybackich, udzielano kredytw na rozwj przetwr-
stwa rybnego, podejmowano dziaania na rzecz powstania Pastwowej Szkoy Mor-
skiej w Tczewie. W ramach propagowania rozwoju eglugi rdldowej m.in. wspierano
stworzenie sieci krajowych drg wodnych regulacj Wisy, budow kanaw, utwo-
rzenie tranzytu wodnego midzy Morzem Batyckim i Czarnym; powoano szko
eglugi rzecznej, organizowano kursy eglugi rzecznej. W ramach wychowania mor-
skiego spoeczestwa m.in. organizowano obchody Dnia Morza, wsppracowano
zPolskim Radiem, sfinansowano powstanie 29 filmw dokumentalnych i instruktao-
wych o tematyce morskiej, wydawano 4 periodyki Sprawy Morskie i Kolonialne,
Morze, Szkwa, Polska na Morze; za: (Biaas, 1983).

89
morskiej snu na jawie o potdze morskiej Polski, o wspaniaych portach,
oflotach handlowych, ktre pod polsk bander docierayby do najdalszych
zaktkw globu, bez skrpowania handlujc, gdzie i z kim chc.

Przemwienie prezesa ZG LMK, gen. S. Kwaniewskiego,


zwizane z obchodami Dnia Morza, 29 czerwca 1937 r.
Kto wada morzem? Posiadajcy siln flot, flot wojenn dla ubezpieczenia,
handlow dla wykorzystania. Te tylko narody cieszce si morzem, ktre umiej
swj dostp do morza ubezpieczy i wykorzysta ciesz si te rozkwitem, s
silne gospodarczo i politycznie. Dalekie i szerokie drogi morskie oraz posiada-
ne zamorskie orodki wymiany pozwalaj im na atwe wyrzucanie poza wasne
granice nadmiaru czy ludnoci czy towaru z jednej strony, za z drugiej na czer-
panie z innych ziem potrzebnych im bogactw naturalnych bez porednika. (...)
Ostatnie lata, niewtpliwie take dziki naszym apelom, day nam w dziedzinie
morskiej i kolonialnej pewien postp. Na konto ubezpieczenia day nam d
podwodn imienia Marszaka Pisudskiego, na konto wykorzystania tymczasem
oficjalne ujawnienie naszego zainteresowania w sprawiedliwym podziale za-
morskich bogactw naturalnych (cz zagadnienia kolonialnego) i w znalezieniu
terenw zamorskich dla osiedlenia tam naszego nadmiaru i ciaru ludnoci
(zagadnienie kolonizacyjne). (...) Pmilionowa organizacja woa wielkim gosem
o program rozbudowy floty wojennej, o skuteczn obron dostpu do morza,
orozbudow na wielk skal floty handlowej i portw, o kolonie dla Polski, gdy
na kadym rogu ulicznym w Polsce czytamy Handel towarw kolonialnych,
okolonie, do ktrych mamy suszne prawo, jako e pod zaborem pruskim paci-
limy ten sam co Niemcy podatek pieniny i krwawy, o mono wymiany towa-
rw za morzem bez porednika i o tereny kolonizacyjne za morzem, wreszcie
orozbudow wzgldnie regulacj drg wodnych rdldowych.

Gazeta Polska, 29.06.1937.

Dni Kolonialne w Warszawie

Od 7 do 13 kwietnia 1938 r. w najwikszych miastach Polski uroczycie


obchodzono Dni Kolonialne organizowane przez Lig Morsk i Kolonialn.
W Warszawie, 10 kwietnia, w gmachu cyrku przy ul. Ordynackiej odbyo si
uroczyste zebranie obywatelskie. Udekorowan flagami narodowymi i ha-
sami z daniem przyznania Polsce kolonii sal cyrkow wypeni paroty-
siczny tum. W przemwieniu programowym gen. Stanisaw Kwaniewski
wskazywa na konieczno uzyskania przez Polsk kolonii, jako rda su-
rowcw dla przemysu oraz terenw osadniczych dla polskiego wychod-
stwa. Zgromadzenie uchwalio rezolucj, ktra wzywaa wadze pastwowe,
samorzd gospodarczy oraz kupcw i przemysowcw do dziaa w kierun-
ku urzeczywistniania idei bezporedniego dostpu do surowcw i towarw
kolonialnych.

Odezwa Stoecznego Komitetu Obywatelskiego Dni Kolonialnych


LMK wzywajca do udziau w zebraniu zaplanowanym na 10 kwietnia
w Warszawie
damy kolonii dla Polski! damy wolnego dostpu do surowcw! Polacy!
Polsce brak surowcw, niezbdnych dla gospodarczego rozwoju kraju. Pacimy
corocznie ogromne sumy obcym, ktrzy panuj nad rdami surowcw kolo-
nialnych i ich handlem. Dzi Polska walczy na terenie midzynarodowym o wolny
dostp do kolonij zamorskich i bezporedni udzia w produkcji i eksploatacji
surowcw. dania swe dokumentuje olbrzymim przyrostem ludnoci i powsta-
jc std koniecznoci rozbudowy przemysu krajowego. (...) Denia te winny
poprze wszyscy obywatele Rzeczpospolitej, dajc temu wyraz poprzez swj
masowy udzia w DNIACH KOLONIALNYCH. W manifestacjach tych w imi
najywotniejszych interesw gospodarstwa narodowego Polski niechaj nikogo
nie zabraknie!!! Obywatele stolicy! Stawcie si wszyscy na ZEBRANIE OBYWA-
TELSKIE w dniu 10 kwietnia (niedziela) o godz. 12 w poudnie w gmachu Cyrku
ul. Ordynacka 1.
Dni Kolonialne,
odezwa Stoecznego Komitetu Obywatelskiego LMK,
LMK, Warszawa, 1938(?)

Rezolucja przyjta podczas zebrania obywatelskiego


10 kwietnia 1938 r. w sali Cyrku na Oklniku w Warszawie
Przedstawiciele wszystkich warstw spoeczestwa Warszawy zgromadzeni
na zebraniu odbytym dn. 10 kwietnia 1938 r. w Sali Cyrku w Warszawie w liczbie
5000 osb z okazji Dni kolonialnych po wysuchaniu przemwie na temat
polskich zagadnie surowcowych i kolonialnych, z ktrych wynika, e Polska:
a) poow caego swojego corocznego przywozu z zagranicy sprowadza
w surowcach i towarach kolonialnych, co w r. 1937 stanowio olbrzymi sum

91
Eksponaty z Afryki Zachodniej
NAC
przeszo 600 milionw z, b) e surowce te niezbdne dla istnienia i rozwoju
swego gospodarstwa narodowego, dla rozbudowy w kraju warsztatw pracy rk
zmuszona jest nabywa z obcych rde produkcji i w przewaajcej mierze
przez porednictwo obcego kupca i na obcych statkach, tracc przez to przeszo
200 milionw z. rocznie na rzecz obcych gospodarstw narodowych, apeluj do
wadz Rzeczpospolitej, do samorzdu gospodarczego Polski i do polskich sfer
przemysowych i handlowych: 1. aby polityka gospodarcza Polski zostaa nasta-
wiona na bezporedni dostp do rde niezbdnych dla kraju surowcw i towa-
rw kolonialnych, 2. aby kupiectwo polskie, ktre zdoa nawiza bezporedni
czno ze rdami zakupw i rynkami zbytu korzystao w miar moliwoci
z uatwie i opieki wadz, 3. aby przemys polski dla swoich potrzeb surowco-
wych zakada w krajach zamorskich i kolonialnych wasne bazy surowcowe
(wasne plantacje: baweny, kauczuku, kakao, kawy, nasion oleistych, wasne
kopalnie rud, etc.), 4. aby powoane do tego czynniki przemysowe i kupieckie
oyy niezbdne rodki na szkolenie przyszych kupcw i przedsibiorcw
kolonialnych.
Gazeta Polska 1938, nr 100 z 11.04.

Tego samego dnia czonkowie LMK i innych organizacji spoecznych


wzili udzia w naboestwie w kociele Wizytek. W kinie Colosseum od-
bya si akademia kolonialna dla modziey, podczas ktrej m.in. wyemi-
towano film z ycia polskich pionierw kolonizacyjnych w Liberii. Natomiast
w kinie Praga w akademii kolonialnej uczestniczyli mieszkacy dzielnicy
praskiej. Z Placu Politechniki wyruszy korowd samochodw z hasami -
dajcymi kolonii dla Polski. Przez cay dzie jedzi po Warszawie udekoro-
wany artystycznie wz tramwajowy, symbolizujcy nasze denia do uzy-
skania dostpu do surowcw. Nad miastem za kry samolot rozrzucajcy
ulotki propagandowe informujce o sprawach kolonialnych; nad Ogrodem
Saskim zawis balon z odpowiednim transparentem.
By to moment, gdy idea kolonialna osigna swoje apogeum. W kocu
lat 30. w jej urzeczywistnienie byli ju zaangaowani nie tylko dziaacze Ligi
Morskiej i Kolonialnej, ale i przedstawiciele najwyszych wadz pastwo-
wych oraz MSZ. Masowe imprezy poparcia dla da kolonialnych odbyway
si w wielu miastach Polski. W zakadach pracy i szkoach organizowano
liczne apele kolonialne, odczyty i pogadanki. Gwnym przesaniem ob-
chodw Dni Kolonialnych byo skonienie instytucji pastwowych do podj-
cia dziaa na rzecz uzyskania przez Polsk terytoriw zamorskich, szcze-
glnie w Afryce oraz propagowanie tej idei wrd spoeczestwa, szczeglnie
kupcw i przedsibiorcw. Liczb uczestnikw wszystkich manifestacji

93
odczas Dni Kolonialnych w 1938 r. szacowano na kilka milionw8. Pierw-
p
sze tego typu imprezy, ktre odbyy si w listopadzie 1936 r., cho organizo-
wane w wielu miastach i miasteczkach, nie miay tak wielkiego rozmachu.
Zupenie inaczej byo na przeomie czerwca i lipca 1939 r., gdy organizato-
rzy zdecydowali si poczy obchody Dni Morza i Dni Kolonialnych. Wydaje
si jednak, e idea kolonialna ucierpiaa w tej formule, poniewa gwny
nacisk propagandowy pooono wwczas na sprawy obronnoci i utrzyma-
nia polskiego status quo na Pomorzu. Uroczystoci stay si masow manife-
stacj spoeczestwa polskiego, wyraajcego gotowo obrony morskich
granic Rzeczypospolitej.
W Warszawie haso utworzenia polskich kolonii pojawiao si take
przy okazji innych imprez organizowanych przez LMK. Po raz pierwszy idea
oddania Polsce czci kolonii poniemieckich pojawia si podczas wiecw
propagandowych, zorganizowanych w pierwszej poowie 1929 r. w rnych
miastach Polski9. W 1931 r. warszawski okrg Ligi w ogrodach i salach War-
szawskiego Towarzystwa ywiarskiego przygotowa wystaw, na ktrej
prezentowano polski dorobek morski, ale take zbiory egzotyczne dr. A.Frey-
da i M. Lepeckiego oraz liczne plansze, obrazujce kolonizacj polsk oraz
handel zamorski10. W grudniu 1932 r. LMK zorganizowaa uroczyste obcho-
dy 50. rocznicy polskiej wyprawy do Kamerunu11. Impreza odbya si
w sali Rady Miejskiej w warszawskim Ratuszu, wzio w niej udzia wiele
prominentnych osb12. Uroczystoci miay zaakcentowa polskie zaintere-
sowanie Kamerunem, dawn koloni niemieck. Zdaniem Ligi, Polska miaa
szczeglne prawa do tej kolonii, poniewa pierwszym eksploratorem tych
terenw by Stefan Szolc-Rogoziski.
Kwestia kolonialna pojawiaa si rwnie, cho troch na marginesie,
podczas niezwykle popularnych i organizowanych z duym rozmachem ob-
chodw Dni Morza, odbywajcych si w okresie przesilenia wiosenno-let-

8 Biaas, op. cit., s. 256.


9 Ibidem, s. 254.
10 Ibidem, s. 245.
11 Chodzio o wypraw Stefana Szolc-Rogoziskiego, ktry 13 grudnia 1882 r. wy-
pyn z Francji statkiem ucja Magorzata (pod francusk, ale take pod polsk
bander) na wypraw, ktrej skutkiem byo zbadanie wybrzea Kamerunu i dorzecza
rzeki Mungo, a jej plonem wiele nowych informacji z zakresu etnografii, botaniki
izoologii.
12 Byli to m.in. wczesny prezes ZG LMK, gen. Gustaw Orlicz-Dreszer, prezydent
Warszawy Zygmunt Somiski, dyrektor Muzeum Przemysu i Rolnictwa Leopold
Janikowski, minister Wyzna Religijnych i Owiecenia Publicznego Janusz Jdrze-
jewicz, dyrektor Departamentu Konsularnego MSZ Wacaw Jdrzejewicz.
niego13. Program uroczystoci ulega co roku niewielkim zmianom, a na
transparentach i w przemwieniach pojawiy si rne, aktualnie najwa-
niejsze, czci programu LMK (np. w 1937 r. haso przewodnie brzmiao
Chcemy silnej floty wojennej i kolonii). Obok uroczystoci o charakterze
religijnym i pastwowym w miejskich parkach odbyway si zabawy, a ulice
Warszawy przemierzay wielotysiczne parady, w ktrych brali udzia przed-
stawiciele organizacji wojskowych, strzeleckich, spoecznych, sportowych
izawodowych oraz mieszkacy stolicy. Jechay rwnie korowody aut i wo-
zw udekorowanych hasami propagandowymi, a znad Wybrzea Kociusz-
kowskiego mona byo ledzi defilad statkw (wiankw) przygotowa-
nych przez poszczeglne kluby wodniackie. LMK do swoich wizji umiaa
przekona uczc si modzie. Na przykad 13 marca 1939 r. prasa donosia
o blisko dwutysicznym pochodzie modziey akademickiej, ktry przeszed
ulicami miasta dzie wczeniej. Studenci, po rannym naboestwie w ko
ciele Wizytek, przeszli na plac Jzefa Pisudskiego, niosc hasa morskie
i kolonialne. W sali Teatru Narodowego odbya si akademia morska,
zudziaem przedstawicieli wadz wojskowych i akademickich (m.in. rekto-
rw wszystkich wyszych uczelni warszawskich) oraz samej LMK (m.in.
prezesa ZG LMK gen. S. Kwaniewskiego).14

Dlaczego musimy uzyska kolonie zamorskie?


Gdybymy natomiast posiadali niczym nie skrpowany dostp do terenw
kolonialnych, gdzie bez adnych ogranicze moglibymy zakada wasne przed-
sibiorstwa ktreby zajmoway si plantowaniem (upraw) i wydobywaniem
(rudy) potrzebnych naszemu krajowi surowcw i towarw kolonialnych, a ku-
piec polski na polskim okrcie dociera do zamorskich i kolonialnych rynkw
zbytu i zakupu to moglibymy rok rocznie oszczdza dla gospodarstwa naro-
dowego setki milionw zotych i zuytkowa te pienidze na rozbudow przemy-
su krajowego, a tym samym tworzy warsztaty pracy i rozszerza ju istniejce.
Daoby to milion gotowych do pracy rk roboczych zajcie i dobrobyt.

Wzr odczytu dla robotnikw, LMK, Warszawa, 1938, s. 12 (fragment)

13 Pierwsze wito Morza odbyo si w Gdyni, 31 lipca 1932 r., w roku nastpnym
stao si witem oglnopolskim, jego nazwa ulega potem zamianie na Tydzie
Morza (1937), a nastpnie Dni Morza (1938), Dni Morza i Kolonii (1939).
14 Gazeta Polska, 13.03.1939

95
Bibliografia:

Pisma LMK:
LMK, 1938, Dlaczego musimy uzyska kolonie zamorskie? Wzr
odczytu dla robotnikw, Warszawa.
LMK, 1938, Dlaczego Polska musi mie kolonie? Wzr odczytu dla
modziey szk rednich, LMK, Warszawa.
LMK, 1938, Dlaczego Polska musi mie kolonie zamorskie? Wzr
odczytu dla ludnoci wiejskiej, LMK, Warszawa.
LMK, 1938, Polski problem kolonialny. Wzr odczytu dla inteligencji,
Warszawa.
LMK, 1929, Program Kolonjalny Ligi Morskiej i Rzecznej, Warszawa.
LMK, 1938, Dni Kolonialne (odezwa Stoecznego Komitetu Obywa-
telskiego LMK), Warszawa.
LMK, 1938, 20 lat dziaalnoci L. M. K., Warszawa.

Ksiki i opracowania:
Biaas T., 1983, Liga Morska i Kolonialna 19301939, Wydawnictwo
Morskie, Gdask.
Duda D., Szubrycht T., 2008, Dziaania Ligii Morskiej i Kolonialnej
na rzecz Marynarki Wojennej w okresie midzywojennym,
Gdynia.
Tarasiewicz K., 2005, Cay wiek w Warszawie, Warszawa.

Czasopisma:
Gazeta Polska: 29.06.1937, 11.04.1938

Inne:
Liga Morska i Kolonialna (afisze), zbiory Biblioteki Narodowej.
Zbigniew Osiski

Powstaniec z Nigerii

W Polsce na dugo przed wielkimi odkryciami geograficznymi wiedziano


o istnieniu czarnych ludzi. Gwnie dziki Biblii i Kocioowi. Polacy naj-
czciej spotykali Afrykanw podczas pielgrzymek do Ziemi witej, Egiptu
czy Turcji. Widywano ich na polskich dworach, poniewa w wiekach XVI
iXVII w Polsce cho w znacznie mniejszym zakresie ni w innych krajach
bya moda na sub z Czarnej Afryki. W nastpnych stuleciach do War-
szawy przybywali kolejni przybysze pochodzenia afrykaskiego. W dwu-
dziestoleciu midzywojennym znalaz si wrd nich nigeryjski warszawiak
znany jako August Agbala (Agboola?) O Browne, urodzony w 22.07.1895 r.
w Nigerii z rodzicw Wallacea i Jzefiny.
Do Polski trafi w 1922 r., wczeniej przebywa w Wielkiej Brytanii
i w Wolnym Miecie Gdasku. Zamieszka w Warszawie przy ul. Zotej,
tuoeni si i przez wiele lat by jedynym mieszkajcym w stolicy Murzy-
nem, cakowicie zasymilowanym. Z zawodu by muzykiem jazzowym
perkusist, pracowa w najlepszych warszawskich lokalach rozrywkowych.
Andrzej Zborski w wywiadzie zamieszczonym w Jazz Magazine tak wspo-
mina naszego bohatera Opowiada wszystkim, e jest poliglot i e zna pi
jzykw. Przed sam wojn spotykaem go dosy czsto, ot tak na ulicy,
gdzie na Marszakowskiej, bliej Ogrodu Saskiego. Zapamitaem go jako
faceta do przystojnego, postawnego i niezwykle eleganckiego. Chodzi
wjasnych garniturach i kolorowym krawacie..., no i oczywicie nosi stosow-
ne kapelusze, jakie borsalino. Bez wtpienia by czowiekiem inteligentnym
i bystrym. Istotnie, na zdjciu zachowanym w Urzdzie ds. Kombatantw
wida czowieka starannie ubranego, o miaym wejrzeniu.
Agbola mia dwoje dzieci: Ryszarda urodzonego w maju 1928 r. w War-
szawie i Aleksandra urodzonego 19.09.1929 r. take w Warszawie. We wrze-
niu 1939 r. bra czynny udzia w obronie Warszawy, co porednio potwier-
dza deklaracja zgoszenia do ZboWiD i wspomniany ju wywiad z Andrzejem
Zborskim.

97
August Agbola OBrown,
Archiwum Urzdu ds. Kombatantw
i Osb Represjonowanych
W czasie okupacji niemieckiej by kolporterem prasy podziemnej,
pomaga ukrywajcym si, a utrzymywa si, handlujc sprztem elektrycz-
nym. Zborski wspomina: Byo to w roku 1942 lub 1943, zdarzyo mi si
wej do sklepu elektrotechnicznego na rogu Marszakowskiej i dawnej
Piusa. Zaczem wybiera z puda jakie potrzebne mi rubki, kiedy wszed
do sklepu Mr Brown z gustown walizeczk i spyta sprzedawc, czy jest
potrzebny. Oczywicie panie opalony odpar kupiec daj pan. Murzyn
otworzy walizk, sprzedawca w niej pogrzeba, wycign co mu byo po-
trzebne. A teraz chod pan, panie opalony do kantorku pada propozycja
sprzedawcy. Sycha byo na pocztku szelest liczonych pienidzy za dostar-
czony towar, tak zwanych mynarek, po czym czuy i romantyczny ton odbi-
janej butelki z wdk... Nastpnie usyszaem gos chuchnicia i mlaskanie
przy zaksce. Pniej byo co na drug nk i dostawca zabrawszy swoj
walizeczk rwnym krokiem opuci sklep.
W relacjach dotyczcych Agboli czsto przewija si rdmiecie i tam
wanie zastao go powstanie warszawskie prawdopodobnie by jego jedy-
nym czarnoskrym uczestnikiem (ps. Ali). Nie wiemy, czy istotnie konspi-
rowa przed 1.08.1944 r., ale zdaje si, e przy jego wygldzie byoby to ca-
kowicie niemoliwe. W powstaniu warszawskim walczy w batalionie Iwo
na terenie rdmiecia Poudniowego w rejonie ulic Wsplnej, Wilczej, Mar-
szakowskiej, Hoej to jest tam, gdzie mieszka jeszcze przed wojn i pod-
czas niej. Jego bezporednim przeoonym by kapral Aleksander Marci-
czyk, ps. abd. Agbola powstanie przey, nie trafi nawet do obozu je-
nieckiego. Nie wiemy, co robi w czasie, gdy z Warszawy Niemcy wypdzili
cakowicie ludno cywiln. Nie wiemy te, gdzie bya jego rodzina i on sam
w cigu pierwszych powojennych lat. W 1949 r., jak wynika z jego ankiety,
by zatrudniony w Wydziale Kultury i Sztuki Zarzdu Miejskiego w Warsza-
wie. Pod koniec lat 40. i w latach 50. grywa znowu w warszawskich restau-
racjach. W drugiej poowie lat 50. wyjecha z Polski do Wielkiej Brytanii.

yciorys Agboli to historia czowieka, ktry uznawa Polsk za swoj


drug ojczyzn (nie jest to chyba zbytni patos) i czu si jej penoprawnym
obywatelem. Przemawia za tym jego ochotnicze zgoszenie si do walki
w czasie obrony Warszawy we wrzeniu 1939 r., a nade wszystko udzia
wpowstaniu warszawskim. Wrd tysicy ochotnikw by strzelec Agbola,
ps. Ali, przybysz z Afryki.

Tekst na podstawie dokumentw o A. Agboli OBrown,


ktre s w dyspozycji Urzdu ds. Kombatantw
w zbiorze akt b. ZboWiD sygnatura 300519

99
Krzysztof Wittels
Lotnicy po
afrykascy udniowo-
walczcej na pomoc
Warszawie

Musiaa by to scena niemal filmowa, gdy 18 wrzenia 1944 r., a wic


w49. dniu powstania warszawskiego, okoo godziny 13.45 umczeni war-
szawiacy na tle jasnego nieba ujrzeli dziesitki nadlatujcych samolotw.
Od strony zachodniej, w trzech grupach suno 107 wielkich amerykaskich
bombowcw Boeing B-17 eskortowanych przez 64 Mustangi P-511. Krc
przez godzin nad Warszaw, latajce fortece zrzuciy ok. 11702 zasobnikw
z broni, amunicj, ywnoci i rodkami medycznymi. Niestety, tylko nie-
ktre trafiy do Polakw (ok. 390). Amerykaska flota powietrzna poszybo-
waa dalej i po zatankowaniu w bazach radzieckich (Potawie i Mirgorodzie)
wrcia niemal nietknita do Anglii. Bya to pikna i spektakularna, ale nie-
stety jednorazowa operacja (o kryptonimie Frantic 7). Straty byy co prawda
znikome, jednak ze wzgldw czysto politycznych (sprzeciw Stalina) zostaa
zrealizowana tylko ten jeden raz.
Najwaniejsz pomoc walczcej Warszawie niosy natomiast samoloty
polskich, brytyjskich i o czym mao kto dzi wie lub pamita poudnio-
woafrykaskich si powietrznych, stacjonujce wwczas we Woszech (byy
to: 1586. polska Eskadra do Zada Specjalnych PAF3 i 148. Dywizjon RAF4
z334. Skrzyda do Zada Specjalnych RAF oraz samoloty 2 Dywizjonw 31.
i 34. z 2. Skrzyda SAAF5 i ze 178. Dywizjonu RAF, wchodzce w skad 205.
1 Z baz brytyjskich wystartowao 110 latajcych fortec z 3 Grup Bombowych: 95.,
100. i 390. amerykaskiej 8. Floty Powietrznej, 1 samolot rozpoznawczy Mosquito
i 3 grupy myliwskie z: 4., 361. i 355. Grupy Myliwskiej. Pierwsza grupa myliwcw
poleciaa na lotnisko niemieckie Jagel, druga eskortowaa bombowce do Chojnic
izawrcia, dopiero trzecia odprowadzia je nad Warszaw.
2 Dane liczbowe oraz nazwy uczestniczcych w poszczeglnych operacjach samolo-
tw podaj za: Bieniecki, 1994.
3 Polish Air Force Polskie Siy Powietrzne.
4 Royal Air Force Krlewskie Siy Powietrzne.
5 South African Air Force Poudniowoafrykaskie Siy Powietrzne.
Grupy RAF). Nigdy nie przeprowadziy one zmasowanego nalotu, nigdy nie
dziaay w wietle dnia. Operacje odbyway si nocami, w niewielkich gru-
pach, bez osony samolotw myliwskich. Maszyny startoway wieczorem.
Przelatyway nad Adriatykiem na chwil przed zmierzchem, nastpnie lecia-
y ponad Wgrami, wspinay si nad acuchem Karpat i w kocu poday
ku Warszawie. Cay lot trwa ok. 1012 godzin, samoloty pokonyway
wdwie strony ok. 2800 km, lecc gwnie nad terenami nieprzyjaciela, gdzie
czekay na nie liczne niebezpieczestwa. By dokona precyzyjnych zrzutw
nad ponc Warszaw, piloci musieli schodzi do bardzo niskiego puapu,
lecie z minimaln prdkoci, nie zwaajc na pociski artylerii przeciwlot-
niczej i rozwietlajce niebo szperacze. Wiele kopotw nastrczaa identyfi-
kacja sygnaw wietlnych do zrzutw nadawanych przez powstacw.
Miasto byo przecie zasnute dymem poarw. Do tego trzeba doda kapry-
n pogod przesilenia letnio-jesiennego z czstymi burzami.
Niektrzy autorzy (Orpen, 2006) uwaaj, e bya to najbardziej kosz-
towna operacja lotnicza wojsk alianckich podczas II wojny wiatowej.
Od 4 sierpnia do 21 wrzenia 1944 r. wykonano cznie 222 loty (samoloty
dywizjonw poudniowoafrykaskich SAAF wykonay 40 lotw), 39 samo-
lotw zostao zestrzelonych (9 z SAAF), wiele powanie uszkodzonych.
To,e przy tak duych stratach operacja pomocy Warszawie trwaa ponad
miesic, byo wynikiem usilnych zabiegw dyplomatycznych czynionych
przez polskie dowdztwo wojskowe, przedstawicieli wadz cywilnych i oso-
by prywatne (przede wszystkim Naczelnego Wodza RP gen. K. Sosnkow-
skiego i prezydenta RP W. Raczkiewicza, ale rwnie np. przez wdow po
Naczelnym Wodzu Helen Sikorsk). Politycznie za operacj odpowiada
premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, decyzje wojskowe podejmowa
natomiast marszaek lotnictwa RAF sir John Slessor (dowdca RAF w rejo-
nie Morza rdziemnego i na Bliskim Wschodzie).

Pierwsza pomoc

Wprawdzie w nocy z 1 na 2 sierpnia z woskiego lotniska w Campo


Casale pod Brindisi do Polski odleciao 11 maszyn6, ale adna z nich nie tra-
fia w rejon Warszawy. Ani czonkowie zag, ani ich dowdcy nie wiedzieli
wwczas o wybuchu powstania warszawskiego, wiadomo ta dotara do
bazy woskiej po poudniu 2 sierpnia. Pocztkowo z pomoc dla powstania
(od 4 do 12 sierpnia) latay samoloty polskie, kilkakrotnie wsparte przez

6 Z 1586. Eskadry PAF wystartowao 6 zag, a ze 148. Dywizjonu RAF 5; za:


(Bieniecki, 1994).

101
siy brytyjskie, ale bez udziau zag poudniowoafrykaskich. Pierwsze
zrzuty z pomoc dla powstacw i ludnoci Warszawy zostay dokonane w
nocy z 4 na 5 sierpnia przez 3 polskie samoloty, ktre zignoroway zakaz
brytyjskiego dowdztwa. Zrzuty trafiy w rejon cmentarzy na Woli7. Para-
doksalnie noc ta okazaa si fatalna w skutkach dla zag brytyjskich, ktre
dokonyway zrzutw w innych miejscach nad Polsk 5 maszyn ze 148.
Dywizjonu RAF zestrzelono. Pozostae 9 samolotw (w tym rwnie polskie
z 1586. polskiej Eskadry do Zada Specjalnych PAF) zostao postrzelonych.
Na skutek strat loty czasowo wstrzymano. Po interwencjach polskich wadz
i dowdztwa, operacj wznowiono 8 sierpnia, lecz brali w niej udzia jedynie
Polacy. W nocy z 8 na 9 sierpnia nad Warszaw przyleciay zaledwie 3 ma-
szyny8, dokonujc zrzutw w rnych miejscach miasta, w nocy z 9 na 10
sierpnia 4 samoloty9, ktre zrzuciy zasobniki z pomoc na obszarze Pusz-
czy Kampinoskiej. Loty zakoczyy si pomylnie, w zwizku z tym zdecy-
dowano si je kontynuowa. W operacji z 12 na 13 sierpnia wzio udzia
11samolotw 5 z 1586. Eskadry PAF i 6 ze 148. Dywizjonu RAF10. Wszyst-
kie maszyny powrciy do bazy, 7 dokonao zrzutw nad Warszaw.

Poudniowoafrykaczycy na pomoc Warszawie

Po udanej operacji z 12 na 13 sierpnia dowdztwo alianckie zdecydowa-


o si wczy do dziaa zrzutowych dla Warszawy rwnie wielonarodowe
zaogi z 205. Grupy Bombowej RAF. Lot z 13 na 14 sierpnia zarzdzono
poosobistej interwencji Churchilla. Na lotnisku w Campo Casale spotkay
si zaogi stacjonujcych tu samolotw 334. Skrzyda do Zada Specjalnych
i przylatujce z lotnisk w Celone i Amendoli samoloty 205. Grupy Bombowej
31. Dywizjonu SAAF i 178. Dywizjonu RAF. Na odprawie wskazano 2 cele

7 Z 1586. Eskadry PAF: Liberator KG-890 S F/L Szostaka, Halifax JP-251 P


W/O Jastrzbskiego, Liberator EV-978 R F/L Pluty; za: (Bieniecki, 1994).
8 Z 1586. Eskadry PAF: Liberator KG-890 S F/L Szostaka, Halifax JP-251 P
W/O Jastrzbskiego, Halifax JP-252 L W/O Owsianego; za: (Bieniecki, 1994).
9 Z 1586. Eskadry PAF: Halifax JP-251 P W/O Jastrzbskiego, Halifax JP-252 L
W/O Owsianego, Halifax JP-230 N F/L Ladry, Liberator KG-890 S F/L Szostaka;
za: (Bieniecki, 1994).
10 Z 1586. Eskadry PAF: Halifax JP-252 L W/O Owsianego, Halifax JP-180 A
W/O Jastrzbskiego, Halifax JP-230 N F/L Ladry, Liberator KG-890 S F/L Szo-
staka, Liberator EW 275 R F/L Pluty; ze 148. Dywizjonu RAF Halifaxy: JN-897
T P/O Johnstona, EB-196 E W/O Halla, JN-958 A F/S Bencea, JP-254 D
W/O Bowsera, BB-429 V P/O Caseya i JP-223 W F/S Mouldera; za: (Bieniecki,
1994).
zrzutw plac Krasiskich i plac Napoleona. Do kadej maszyny obsuga
naziemna zaadowaa 12 wodoodpornych metalowych zasobnikw o dugo-
ci 2,5 m, ktre wayy ponad 160 kg. Na pokadzie kadego bombowca
znajdowao si wic ok. 2 ton adunku: stenw, karabinw maszynowych,
broni przeciwpancernej, amunicji. Aby nie zniszczy zaadunku, piloci mu-
sieli obniy puap do ok. 150 m. i lecie z prdkoci nie przekraczajc 230
km na godzin, wszystko to w warunkach ostrego ostrzau artyleryjskiego.

Dowdztwo SAAF (South African Air Force, Poudniowoafrykaskie Siy


Powietrzne) organizacyjnie podlegao dowdztwu RAF. Dowdc 205. Grupy
Bombowej RAF stacjonujcej pod Foggi, w skad ktrej wchodziy 4 skrzyda
(wtym Skrzydo SAAF z trzema dywizjonami 24., 31. i 34.) by Poudniowoafry-
kaczyk brigadier11 J. T. Durrant. W lotach nad Warszaw wziy udzia samo-
loty dwch poudniowoafrykaskich Dywizjonw 31. i 34. (dowodzone przez:
podpukownika Dirka Nela i majora Chrisa Smutsa). Trzeba tu jednak zaznaczy,
e bandera nie oznaczaa w peni skadu narodowego zag. Zaogi poudniowo-
afrykaskich si powietrznych stanowili rwnie Brytyjczycy, Australijczycy
iinni (np. Kanadyjczycy, a nawet Belgowie z Konga Belgijskiego), a w kadej ma-
szynie peni sub przynajmniej jeden sierant z RAF. Podobnie wielu oficerw
poudniowoafrykaskich otrzymywao przydziay do samolotw RAF. Trzeba
wspomnie, e z roku na rok rosa sia SAAF gdy w 1939 liczyy 100 samolotw
i ok. 1500 onierzy, to w 1941 r. 1700 samolotw i ponad 31 tys. onierzy.
Piloci SAAF brali czynny udzia w kampaniach we wschodniej i pnocnej Afryce,
w rejonie Morza rdziemnego i w Europie.

W pierwszej wsplnej akcji wzio udzia w sumie 28 maszyn12, w tym


po raz pierwszy Liberatory poudniowoafrykaskiego 31. Dywizjonu

11 Brigadier najwyszy stopie niegeneralski w SAAF, brak polskiego odpowiednika.


12 26 odleciao z Campo Casale, 2 z Grottaglie. Samoloty, ktre dokonay ww-
czas zrzutw nad Warszaw: z 1586. Eskadry PAF: Liberator KG-890 S F/L Szosta-
ka, Halifax JD-362 E W/O Jastrzbskiego, Halifax JP-230 N F/S Zygierskiego;
ze148. Dywizjonu RAF Halifaksy: JP-295 P F/L Pryora i JN-926 O P/O Tabora;
z 31. Dywizjonu SAAF Liberatory: KG-836 C kpt. Van Rensburga, EW-166 Z kpt.
Lawriego, EW-248 P kpt. Haywarda, KG-871 F kpt. Griendla; ze 178. Dywizjonu
RAF Liberatory: KG-938 A P/O Morrisona, EW-160 B Lt. Rosenthala, KG-873
Q sier. Wilsona, KG-933 P F/L Wrighta, KG-838 Y sier. Rusha. Ponadto
w operacji wziy udzia samoloty: EW-275 R F/L Pluty (z 1586. Eskadry PAF),
EV-961 C F/O MacRaea, EW-264 X sier. Cornocka, KG-942 N F/S Baxtera,

103
SAAF. Trzy z nich, KG-836 C kpt. Van Rensburga, EW-166 Z kpt. Lawrie-
go i EW-248 P kpt. Haywarda, dokonay zrzutw na plac Krasiskich,
a nastpnie bezpiecznie ldoway o wicie na lotnisku w Celone. Czwarty
samolot KG-871 F kpt. Griendla13 zrzuci adunek w bliej nieokrelo-
nym miejscu nad Warszaw, a nastpnie ldowa bezpiecznie we woskiej
bazie. Poncy Liberator EW-105 G ppor. Klettea, ju po dokonaniu zrzu-
tu w rejonie Starego Miasta, wyldowa na polu na Suewcu. Niecodzienna
przygoda staa si udziaem zaogi samolotu EW-138 K ppor. Norvala.
Po zrzuceniu zasobnikw kilometr przed placem Krasiskich, samolot do-
sta si w wiata reflektorw, zosta ostrzelany i trafiony. Pierwszy pilot, nie
wytrzymawszy napicia, wyskoczy ze spadochronem. Zaskoczony reakcj
kolegi drugi pilot ppor. Burgess chwyci stery maszyny, wyprowadzi
pikujcy Liberator do poziomu, a potem mimo powanej awarii ldowa
o wicie na opuszczonym lotnisku koo Kijowa. Pozostae 4 poudniowo-
afrykaskie Liberatory: EV-838 H mjr. Urryego, KG-939 A kpt. Odenda-
ala, EV-941 Q kpt. Serfonteina i KG-872 V ppor. Franklina dokonay tzw.
dzikich zrzutw. Przywoajmy tu fragment opisu lotu samolotu KG-836,
aby wyobrazi sobie, jak ogromnym wyzwaniem byo zrzucenie adunku
zniskiego puapu, przy niewielkiej prdkoci i pod ostrzaem artyleryjskim
(gwnie niemieckim, ale nierzadko take radzieckim).

Wskazwka wysokociomierza zacza opada. 250... 225... 200 metrw


meldowa nawigator pilotowi przez interkom. Schodzili coraz niej, a w kocu
mieli wraenie, jakby zawili w powietrzu. Piloci pozostaych maszyn odrywali
na kilka sekund wzrok od prdkociomierzy, sztucznych horyzontw i kompa-
sw, by wypatrzy w dole strefy zrzutu. Pochyleni bombardierzy w napiciu pa-
trzyli przez celowniki, czekajc na stosowny moment, by wcisn przycisk zwal-
niajcy adunek. Wszyscy syszeli, jak powtarzali do interkomu: Gotowi, gotowi....
Sprowadzajc maszyn w d, Capt. van Rensburg dostrzeg wie kocioa
na placu Krasiskich, wyranie widoczn na tle pomieni. Musia ponownie prze-
lecie nad placem, by mie pewno, e rozpoznaje utworzony z lamp romb i lite-
r T wyznaczajce stref zrzutu. Z okolicznych ulic i budynkw poleciay wgr

EW-233 H ppor. Potgietera, KG-828 F F/O Boothmana (ze 178. Dywizjonu RAF),
EW-105 G ppor. Klettea, EW-138 K ppor. Norvala, EV-838 H mjr. Urry, KG-
939 A kpt. Odendaala, EV-941 Q kpt. Serfonteina i KG-872 V ppor. Franklina
(z 31. Dywizjonu SAAF), EB-197 F P/O Jonesa, JP-254 D P/O McLeana (ze 148.
Dywizjonu RAF); za: (Bieniecki, 1994).
13 Kpt. Griendl by Belgiem i nalea do Belgian Congo Air Force, jednak suy
wjednostce SAAF.
serie z karabinw maszynowych i lekkich dzia przeciwlotniczych, a pociski smu-
gowe utworzyy na niebie kolorowy wzr, gdy pilot ustabilizowa maszyn na
puapie 150 metrw.
Stopie w lewo, szefie rzuci bombardier. Pniej pady sowa komendy:
Gotowy... Teraz!... adunek poszed!
Z komr bombowych trzech samolotw wyleciao trzydzieci sze zasobni-
kw, nad ktrymi zaczy otwiera si spadochrony. Klapy komr zamkny si
nad ziejc czeluci w brzuchach maszyn. Gdy lejszy o zrzucony adunek Libe-
rator Van Rensburga poderwa si do gry, w jego kierunku poleciay pociski
wystrzelone z prawobrzenej Warszawy. (Orpen, 2006).

Mimo strat i zniszcze operacja bya kontynuowana i w nocy z 14 na 15


sierpnia odby si kolejny lot. Tym razem piloci startowali ze swoich macie-
rzystych lotnisk. Na pomoc Warszawie poleciao 26 maszyn 5 samolotw
1586. Eskadry PAF, 6 ze 148. Dywizjonu RAF, 7 z 31. Dywizjonu SAAF i 8 ze
178. Dywizjonu RAF14. Spord poudniowoafrykaskich Liberatorw 4
dokonay zrzutw na plac Krasiskich, plac Napoleona i zachodni brzeg Wi-
sy za mostem Kierbedzia: EV-941 Q kpt. Allena, EV-838 H mjr. Urryego,
KG-875 D kpt. Serfonteina, KG-872 V kpt. Senna. Samolot Allena, za-
atakowany przez artyleri, z przebitym skrzydem zdoa powrci do bazy.
Samolot mjr. Urryego, po zrzuceniu zaopatrzenia nad placem Napoleona,
zosta powanie trafiony przez pocisk artyleryjski, mimo to rwnie powr-
ci do Celone. Bez wikszych problemw odby lot i zrzut samolot kpt. Ser-
fonteina. Natomiast kpt. Senn dosta si pod silny ostrza artyleryjski za
mostem Kierbedzia. On i jego dwch kolegw zostao rannych, a w gondoli
wybuch poar, przestay dziaa przyrzdy nawigacyjne.

14 Samoloty, ktre dokonay zrzutw nad Warszaw oraz nad Puszcz Kampino-
sk: z 1586. Eskadry PAF Liberator EW-278 U F/L Radeckiego, Halifax JD-171
B F/S Jankowskiego, Liberator KG-890 S F/L Szostaka; ze 148. Dywizjonu RAF
Halifaxy: JN-897 T P/O Johnstona, JP-254 D P/O Jonesa, JD-319 G F/S Tofta;
z 31. Dywizjonu SAAF Liberatory EV-941 Q kpt. Allena, EV-838 H mjr. Urryego,
KG-875 D kpt. Serfonteina, KG-872 V kpt. Senna; ze 178. Dywizjonu RAF Libera-
tory: EW-231 N F/O Fletchera, KG-933 P F/S Ansella, KG-938 A P/O MacDon-
alda, EV-839 J F/S Jenkinsona. Ponadto w operacji wziy udzia: z 1586. Eskadry
PAF JD-362 E W/O Owsianego, JP-220 C F/S Zygnerskiego; ze 148. Dywizjonu
RAF: JN-895 B P/O OBriena, EB-179 Q W/O Halla, JN-926 OP/O Caseya;
z31. Dywizjonu SAAF: KG-939 A kpt. Van Eyssena, KG-871 F kpt. Van Rosen-
burga, KG-836 C ppor. Hooeya; ze 178. Dywizjonu: EW-233 H F/O Rawa,
EW-264 X F/S Baxtera, KG-828 F ppor. Lawsona, KG-873 Q F/L Thyera; za:
(Bieniecki, 1994).

105
Poudniowoafrykascy lotnicy
w Warszawie w 2006 r.
R. Malinowski i J. Sielicka
Jednak i tej zaodze udao si powrci i wyldowa cao we woskiej
bazie. Z operacji nie wrciy natomiast pozostae 3 poudniowoafrykaskie
maszyny. Samolot KG-939 A kpt. van Eyssena, owietlony nad Warszaw
przez reflektor, dosta si pod celny ogie 6 dzia przeciwlotniczych. Zabici
zostali 2 strzelcy, kolejny zdoa zniszczy reflektor. Samolot stan w po-
mieniach, a zaoga ratowaa si skokiem na spadochronach. Liberator spad
koo Michalina (dzi znajduje si w tym miejscu pomnik)15, 5 lotnikw prze-
yo16. Zanim jednak zaoga si ewakuowaa, pierwszy pilot zdoa dokona
zrzutu przy 3 wyczonych silnikach. Z pechowej operacji nie wrciy rw-
nie samoloty KG-871 F kpt. van Rosenburga (rozbi si w Goldzinowie)
i KG-836 C ppor. Hooeya (zestrzelony nad Warszaw). Czonkowie obu
zag spoczywaj na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Podczas tej opera-
cji zestrzelono w sumie 8 z 26 maszyn (3 z SAAF u, 4 z RAF u i 1 z PAF
u), wiele zostao powanie uszkodzonych. Dokonano jedynie 12 zrzutw,
6 maszyn zawrcio.
Wobec negatywnego bilansu dwch poprzednich nocy dowdztwo bry-
tyjskie zakazao lotw nad Warszaw, zezwolono natomiast na loty nad
Puszcz Kampinosk. Dotkliwie straty odczu 31. Dywizjon SAAF z 17
samolotw uytych w 2 nocnych operacjach nie wrcio 5, a wikszo pozo-
staych bya uszkodzona. Gdy 15 sierpnia dowdztwo 205. Grupy zwrcio
si o przygotowanie kolejnych 3 maszyn z 31. Dywizjonu, jego rozgoryczony
dowdca, ppk. Dirk Nel, mia powiedzie, e zamierza odmwi wydania
rozkazu lotw. Wwczas jeden z poudniowoafrykaskich pilotw, Tjokkie
Odendaal, zaproponowa:: Sir, le by to wygldao, gdyby Poudniowoafry-
kaczycy odmwili pomocy Polakom. Jeli nie chce pan wyda rozkazu, to

15 Pomnik znajduje si w lesie niedaleko Michalina, w miejscu, gdzie rozbi si Li-


berator KG-939 A kpt. Van Eyssena z 31. Dywizjonu SAAF. Zginli wwczas: drugi
pilot, ppor. Robert George Hamilton (SAAF), oraz strzelcy, sier. Leslie Mayes (RAF)
i sier. Herbert Hudson (RAF). Jeszcze w 1944 r. pami polegych lotnikw upa-
mitni, stawiajc kapliczk, Bronisaw Kowalski, onierz AK, mieszkaniec Michali-
na. Kapliczka jednak zostaa zniszczona. W 1977 r., rwnie z inicjatywy Kowalskie-
go, zosta wzniesiony pomnik, ktry istnieje do dzi. Stoi u podna wzniesienia
zwanego Gr Lotnikw. Co roku, w rocznic tragicznego lotu, odbywaj si tu uro-
czystoci, w ktrych udzia bior m.in. przedstawiciele ambasady Wielkiej Brytanii i
RPA. Szczegln opiek miejsce to otaczaj harcerze ZHP Szczepu Jzefw, ktry w
1993 r. przyj imi ppor. Roberta G. Hamiltona. [Za:] www.sanko.wroclaw.pl/gale-
ria/zestaw05/galeria17/jozefow/pomnik_jozefow.html
16 Przey rwnie 1 pilot, kpt. Jack van Eyssen, ktry odwiedzi Polsk w kwietniu
1994 r., przywoc dar od Polonii z RPA (kolekcj zdj i dokumentw zwizanych
m.in. z pomnikiem powstania warszawskiego, ktry zosta wybudowany w Johan-
nesburgu ze skadek tamtejszej Polonii).

107
niech polec ochotnicy. Ja si zgaszam.17 Doczyli do niego take inni
poudniowoafrykascy oficerowie. Jednak tej nocy zaogi poudniowoafry-
kaskie ostatecznie nie poleciay. W operacji wzio cznie udzia 10 ma-
szyn, 1 zawrcia, pozostae dokonay zrzutw i wrciy do bazy nietknite18.
Wieczorem 16 sierpnia z alianckich baz we Woszech wystartowao 18
samolotw: 5 z 1586. Eskadry PAF, 4 ze 148. Dywizjonu RAF, 3 ze 178. Dy-
wizjonu RAF i 6 z 31. Dywizjonu SAAF19. Zrzuty byy dokonywane nad Pusz-
cz Kampinosk. Dla Dywizjonu SAAF noc okazaa si kolejn katastrof
3z 6 maszyn zostay zestrzelone, zgino 24 lotnikw, wrd nich rwnie
wspomniany Tjokkie Odendaal. Nie wrciy z operacji samoloty: EW-248
P mjr. Odendaala (zosta zestrzelony i spad niedaleko Krakowa w drodze
do Warszawy), EW-161 M kpt. Lawriego (zestrzelony w drodze do bazy
niedaleko Tarnowa) oraz EV-941 Q kpt. Allena (po wykonaniu zadania
spad w okolicach Krakowa). Z wymienionych zag uratowa si tylko jeden
czowiek, reszta polega i spoczywa na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Natomiast samolot EV-958 R ppor. Rautenbacha dokona zrzutw na
dziko nad Kampinosem i bezpiecznie powrci do bazy. Liberator KG-874
J kpt. Serfonteina, mimo e kilkakrotnie napotka po drodze patrolujce
myliwce, szczliwie zrzuci adunek w oznaczonym miejscu i rwnie po-
wrci. Podobnie Liberator EV-838 H mjr. Griendla, kilkakrotnie ostrzela-
ny, dokona zrzutu nad Kampinosem i bezpiecznie ldowa w Celone.

Sabnca pomoc

Bilans 3 wsplnych operacji by tak zy, e mimo dramatycznych apeli


dowdztwa powstania dowdztwo brytyjskie zakazao lotw nad Warsza-
17 Za: (Orpen, 2006), s. 130131.
18 Z 1586. Eskadry PAF poleciay: Halifaks JD-171 B F/S Jankowskiego, Halifaks
JP-220 C W/O Jastrzbskiego, Liberator EW-275 R F/L Pluty; ze 148. Dywizjonu
RAF Halifaksy: JP-295 P F/S Cravena, JP-254 D P/O OBriena, JD-319 G F/O
Wheldona; ze 178. Dywizjonu RAF Liberatory: KG-938 A P/O Sandersa, KG-933
P F/S Wilsona, EW-233 H Lt. Potgietera; za: (Bieniecki, 1994).
19 Zrzutw dokonay z 1586. Eskadry PAF: Liberator EW-278 U F/L Miodu-
chowskiego, Halifaks JP-180 A F/L Ladry; ze 148. Dywizjonu RAF Halifaksy: JP-
295 P P/O Johnstona, BB-429 V W/O Halla; ze 178. Dywizjonu RAF Liberatory:
EW-233 H F/O Rawa, KG-938 A P/O MacDonalda; z 31. Dywizjonu SAAF: EV-
838 H mjr. Griendla, EW-161 M kpt. Lawriego, EV-958 R ppor. Rautenbacha,
KG-874 J kpt. Serfonteina, EV-941 Q kpt. Allena. Ponadto w operacji udzia
wziy z 1586. Eskadry PAF: Halifaks JP-252 L F/S Sobola, Halifaks JP-220 C
W/O Owsianego, Liberator EW-275 R F/L Pluty; ze 148. Dywizjonu RAF Halifaks
JP-254 D F/S Mouldera; ze 178. Dywizjonu RAF Liberator KG-933 P F/L Wrigh-
ta; z 31. Dywizjonu SAAF: EW-248 P mjr. Odendaala; za: (Bieniecki, 1994).
w. W reakcji na to gen. Sosnkowski zada, by operacj kontynuoway
polskie zaogi 1586. Eskadry PAF i by doczyy do nich maszyny 300. Pol-
skiego Dywizjonu Bombowego RAF stacjonujcego w Anglii. Jego zabiegi
spowodoway jedynie tyle, e polscy ochotnicy z 1586. Eskadry PAF otrzy-
mali zgod na wznowienie lotw. 17 sierpnia poleciay 4 polskie samoloty,
aw kolejnych dniach: 18 sierpnia 2, 20 sierpnia 4, 21 sierpnia 4, 22
sierpnia 2, 23 sierpnia 3, 24 sierpnia 6, 25 sierpnia 7, 26 sierpnia 5,
27 sierpnia 4.
W tym miesicu dokonano wic 3 wikszych operacji majcych na celu
pomoc walczcej Warszawie, wszystkie z udziaem samolotw poudniowo-
afrykaskich. Odbyo si w sumie 170 lotw, z tego 83 wykonali Polacy
z1586. Eskadry PAF, 64 loty samoloty RAF (ze 148. i 178. Dywizjonu),
a23 loty samoloty 31. Dywizjonu SAAF. Dokonano cznie 49 zrzutw nad
Warszaw, 36 nad Puszcz Kampinosk, 1 nad Lasem Kabackim, 26 ma-
szyn zawrcio, 33 nie wykonay zadania. Strcono 29 samolotw, z tego 10
z PAF, 11 z RAF i 8 z SAAF.

Ostatni akord

1 wrzenia wystartowaa kolejna polska ekspedycja 7 samolotw


1586. PAF. Jedynie 2 poleciay na cele nad Kampinosem, a 5 pozostaych
na placwki w okrgu Radom-Kielce. Ogromne straty tej nocy (4 z 7 samo-
lotw) spowodoway zakaz lotw rwnie dla polskich zag.
Nieustanne zabiegi o pomoc dla Warszawy u najwyszych wadz brytyj-
skich doprowadziy do ponownej wsplnej akcji lotniczej w nocy z 10 na 11
wrzenia. Tym razem samoloty zaopatrzono w sprzt do zrzucania zasobni-
kw z duych wysokoci. Bya to znaczna zmiana dotychczas gwnym
powodem ogromnych strat wrd zag i maszyn bya konieczno schodze-
nia nad miejscem zrzutw do niskich wysokoci i niewielkiej prdkoci.
Takzawiadamia o wyprawie gen. Bora ppk Hacza20 (...) Dzi na miasto
20 samolotw z duej wysokoci i 1 z normalnej. Cele rdmiecie, Moko-
tw, zapas oliborz. W dwch naszych Lila [Liberatorach przyp. K.B.]
kierowanych na rdmiecie w biaych zasobnikach RM z paskami fosforo-
wymi, po dwiecie pidziesit tys. RM. Jeden z niskiego drugi z wysokiego
puapu. W Lila z niskiego puapu w biaej paczce p penicylina do natych-
miastowego uycia dla ciko rannych.21 Wystartowao w sumie 20 maszyn

20 Ppk dypl. Marian Dorotycz-Malewicz, ps. Ryszard Hacza, dowdca bazy Elba
i bazy nr 11 we Woszech.
21 Za: (Bieniecki, 1994), s. 280.

109
z: 1586. Eskadry PAF, 178. Dywizjonu RAF, 31. Dywizjonu SAAF i po raz
pierwszy rwnie z 34. Dywizjonu SAAF22.
Z poudniowoafrykaskiego 31. Dywizjonu SAAF pierwszy startowa
Liberator KG-996 A ppor. Smitha, ktry bez wikszych przeszkd dotar
nad Warszaw. Kry blisko godzin nad poncym miastem w poszukiwa-
niu oznaczenia do zrzutu, w kocu dokona go w miejscu, ktre wydawao
mu si najodpowiedniejsze. Samolot KG-874 J kpt. Haywarda, atakowany
zarwno przez niemieck, jak i sowieck artyleri przeciwlotnicz, dotar
nad Warszaw i nie mogc rozpozna sygnau wietlnego z ziemi rwnie
dokona zrzutu intuicyjnie. Liberator KG-875 D kpt. Beukesa, zanim dole-
cia do Warszawy, zosta ostrzelany przez sowieck artyleri przeciwlotnicz
w rejonie Lublina. Poniewa on take nie dojrza znakw zrzutowych w War-
szawie, a widzc takowe w Puszczy Kampinoskiej zrzuci adunek nad
lasem. Samolot KH-104 F ppor. Le Sueura, mimo e dotar w poblie War-
szawy, nie dokona zrzutu z powodu zbytniego zachmurzenia. Wszystkie
samoloty z 31. Dywizjonu tej nocy bezpiecznie powrciy do bazy.
Z poudniowoafrykaskiego 34. Dywizjonu SAAF Liberator EW-195 A
ppor. Lithgowa, z powodu cakowitego zachmurzenia nad Warszaw, zrzuci
adunek w rejonie Piaseczna. Natomiast samolot KH-150 R kpt. Cartera,
rwnie na skutek zej pogody, zrezygnowa ze zrzutu. Oba samoloty po-
wrciy na lotnisko w Celone. Nie dotara tam natomiast zaoga EW-198 C
kpt. Endlera. Samolot zbyt dugo kry nad Warszaw w poszukiwaniu
miejsca zrzutowego. W drodze powrotnej, nad Grami Dynarskimi, zabra-
ko benzyny. Tylko 2 czonkw zaogi zdyo si ewakuowa, reszta
zgina.
Z 20 maszyn uczestniczcych tej nocy w operacji do bazy powrcio 15.
Udao si dokona zaledwie 7 celnych zrzutw nad Warszaw i Kampino-
sem. Z tego powodu znw na loty nad Warszaw zezwolono wycznie pol-
skim zaogom, dlatego w nocy z 13 na 14 wrzenia do Polski poleciay zale-
dwie 2 samoloty. Natomiast 18 wrzenia przeprowadzono kolejn wspln
akcj, w ktrej wzio udzia 5 samolotw z 34. Dywizjonu SAAF, 6 ze 148.

22 Z 1586. Eskadry PAF poleciay: Liberator EW-278 U P/O Franczaka, Liberator


KH-110 R F/L Ladry, Halifaks JP-288 G F/S Fedziskiego, Halifaks JP-252 L
F/S Grnego, JP-161 N F/S Wieczorkiewicza; ze 148. Dywizjonu RAF Halifaksy:
JP-246 B P/O Carpentera, JD-319 G F/S Leckiego, JP-245 P F/S Brucea, BB-
422 T P/O Brydena; ze 178. Dywizjonu RAF Liberatory: KG-934 E ppor. Potgie-
tera, KG-928 M F/O Fletchera, EW-233 H F/O Rawa, EW-265 P F/O Treveny-
ego; z 31. Dywizjonu SAAF Liberatory: KG-874 J kpt. Haywarda, KG-875 D kpt.
Beukesa, KH-104 F ppor. Le Sueura, KG-996 A ppor. Smitha; z 34. Dywizjonu
SAAF Liberatory: EW-198 C kpt. Endlera, KH-150 R kpt. Cartera i EW-195 A
ppor. Lithgowa; za: (Bieniecki, 1994).
Dywizjonu RAF oraz 1 ze zdziesitkowanej 1586. Eskadry PAF23. Jedynie
Liberatory z 34. Dywizjonu skierowano tym razem na pomoc Warszawie,
natomiast pozostae samoloty odprawiono na rne placwki do Polski.
Tym razem jednostki poudniowoafrykaskie nie doleciay do Warszawy
zostay zawrcone z drogi z powodu informacji o wspomnianej we wstpie
wielkiej operacji jednostek amerykaskich (operacja Frantic 7).
Ostatnim akordem polsko-brytyjsko-poudniowoafrykaskiej wsppra-
cy przy dokonywaniu zrzutw dla Warszawy bya operacja w nocy z 21 na 22
wrzenia. Poleciao wwczas 12 samolotw: 2 z 1586. Eskadry PAF, 5 ze 148.
Dywizjonu RAF, 2 z 31. Dywizjonu SAAF i 3 z 34. Dywizjonu SAAF24.
Ostatni wsplny lot odby si bez strat, wszystkie maszyny wrciy do
bazy. Liberator KG-874 J ppor. Nela (31. Dywizjon SAAF) bez kopotu
zrzuci adunek nad Kampinosem i powrci do bazy. Podobnie bez wik-
szych przeszkd zrzutu nad lasem dokona Liberator KG-967 Q F/O Ba-
dhama (rwnie 31. Dywizjon SAAF), ktry cho pod bander SAAF wy-
jtkowo nie mia ani jednego Poudniowego Afrykaczyka w zaodze. Piloci
z 34. Dywizjonu SAAF: ppor. van Zyla z Liberatora KH-156 Q oraz ppor.
Maasa z Liberatora EW-207 K nie odnaleli wietlnych znakw zrzuto-
wych nad Kampinosem i zawrcili do bazy, nie dokonujc zrzutu. Natomiast
lotnicy z EW-192 G ppor. Smitha (34. Dywizjon SAAF) dostrzegli wiata
placwki i zrzucili adunek (chocia tylko czciowego, poniewa zaciy si
wyrzutniki w samolocie). By to ostatni lot z dostawami broni i amunicji dla
powstacw. Dalsze z powodu zych warunkw pogodowych znw
wstrzymano, a 2 padziernika o 20.00 powstanie warszawskie upado,
AKpodpisaa akt kapitulacji.
Loty wrzeniowe z baz woskich wypady o wiele skromniej ni loty wy-
konywane w sierpniu. Zorganizowano tylko jedn wiksz operacj w nocy
z 10 na 11 wrzenia. cznie w tym miesicu samoloty startoway 52 razy
(ztego 1586. Eskadra PAF 17; 148. i 178. Dywizjon RAF 18; 31. i 34.

23 Z 1586. Eskadry PAF Halifaks JP-252 L F/S Beer (naw. sier. Milewski); ze
148. Dywizjonu RAF Halifaksy: JP-277 C W/O Halla, EB-196 E F/S Brucea,
JP-246 B W/O Tofta, EB-188 R P/O Bella, JP-245 P F/L Dobbina, JP-223 W
W/O Bowsera; z 34. Dywizjonu SAAF Liberatory: KG-993 X ppor. Pitta, EW-207
K ppor. Maasa, KG-936 B kpt. Cromptona, KH-150 R ppor. Van Zyla, KH-152
F ppor. Goldschmidta; za: (Bieniecki, 1994).
24 Z 1586. Eskadry PAF: Liberator KG-834 U W/O Jastrzbskiego, Halifaks JP-22
E F/S Tomiczka; ze 148. Dywizjonu RAF Halifaksy: JP-277 C P/O Bella, JD-319
G F/S Banksa, JP-223 W F/O Johnstona, JP-245 P F/L Newitta, EB-188 R
W/O Bowsera; z 31. Dywizjonu SAAF: KG-874 J ppor. Nela, KG-967 Q F/O
Badhama; z 34. Dywizjonu SAAF: KH-156 Q ppor. Van Zyla, EW-207 K ppor.
Maasa i EW-192 G ppor. Smitha; za: (Bieniecki, 1994).

111
rev. Brayan
Desmond Jones
David P.
Lambert

Dirk Nel

Czesaw
Cywiski
(prezes ZAK)

Tadeusz
Ruman
Leszek
Owsiany
Bob Adams Hayden W.
Douglas F. (z maonk)
DFC KW Johnes KW
Matthews MBE Antoni
Maurice E. Tomiczek
Saunders

Poudniowoafrykascy lotnicy w Warszawie w 2006 r., J. Sielicka


Dywizjon SAAF 17 razy). Dokonano 10 zrzutw nad Warszaw, 7 nad
Puszcz Kampinosk, 1 samolot zawrci, 21 nie wykonao zadania. Strco-
no 10 samolotw, z tego 8 z PAF, 1 z RAF, 1 z SAAF.

Epilog

Od wybuchu powstania warszawskiego a do jego zakoczenia, wrd


dowdztwa lotniczego si alianckich toczy si spr o loty nad Warszaw.
Byy one postrzegane jako nieuzasadnione z wojskowego punktu widzenia,
majce jedynie symboliczne i polityczne znaczenie. To, e jednak si odby-
way, wynikao przede wszystkim z decyzji samego Churchilla, ktry dosko-
nale wiedzia, jak wany jest warszawski dramat dla polskich lotnikw. Wola
wykona jakikolwiek gest, ni straci ich poparcie. Dzi, po latach, naley
yczliw pamici obj tych wszystkich lotnikw, ktrzy brali udzia w nie-
zwykle ryzykownych operacjach, nierzadko tracc ycie. W szczeglnoci
warto pamita o lotnikach poudniowoafrykaskich, ktrych z Polakami
czya jedynie wsplnota wojennych losw jednych i drugich los rzuci do
baz poudniowych Woch.
Dowiadczenia zdobyte podczas akcji nad walczc Warszaw (w szcze-
glnoci zrzuty z niskiego puapu) przyday si zaogom poudniowoafry-
kaskim w czasie pomocy ludnoci cywilnej zachodniego Berlina.
Warszawiacy nigdy nie zapomnieli o poudniowoafrykaskich lotnikach
na miejscu katastrofy samolotu Jacka van Eyssena w Michalinie pod War-
szaw w latach 70. stan pomnik upamitniajcy to wydarzenie. Miejscowa
druyna harcerska nosi imi Boba Hamiltona, drugiego pilota tego samolo-
tu. Symbole dywizjonw SAAF znajduj si na epitafium odsonitym
1sierpnia 1987 r. w kociele w. Anny w Warszawie. W 1992 r. 67 lotnikw
z 31. i 34. Dywizjonu SAAF, uczestnikw akcji pomocy Warszawie, zostao
odznaczonych Warszawskim Krzyem Powstaczym. Nazwiska tych, ktrzy
zginli, mona znale na Murze Pamici w Muzeum Powstania Warszaw-
skiego. Cz polegych lotnikw spoczywa na cmentarzu Rakowickim
wKrakowie. W 2006 r. podczas obchodw rocznicy powstania warszawskie-
go piloci z RPA zostali odznaczeni przez prezydenta Lecha Kaczyskiego
Orderami Zasugi Rzeczypospolitej Polskiej.

Bibliografia

Orpen N., 2006, Lotnicy 44 na pomoc Warszawie, wiat Ksiki, Warszawa.


Bieniecki K., 1994, Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Wydawnictwo Arcana, Krakw.
Davies N., 2006, Powstanie 1944, Wydawnictwo Znak, Krakw.

113
Paulina Codogni

f r y k a c z ycy
A t a ch
w i e w la
w Warsza 1945-1975

W okresie istnienia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej jej stosunki z pa-


stwami kontynentu afrykaskiego w przewaajcej mierze miay podoe
propagandowe. Wspieranie walki o wyzwolenie pastw afrykaskich spod
rzdw kolonizatorw traktowano jako obowizek pastwa socjalistyczne-
go, majcego pomaga innym w pozbyciu si jarzma imperializmu1. Dlatego
te Komitet Centralny Polskiej Partii Robotniczej i Centralny Komitet
Wykonawczy Polskiej Partii Socjalistycznej, a nastpnie Komitet Centralny
Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wielokrotnie zatwierdzay hasa
nawizujce do tej tematyki. Wrd odezw przygotowanych przez wadze
partyjne w poowie kwietnia 1948 r. widniao np. takie: Pozdrawiamy ludy
kolonialne, walczce o sw wolno z imperializmem wiatowym. Cztery
lata pniej przekazywano pozdrowienia (...) wszystkich krajw kolonial-
nych i zalenych, walczcych o zrzucenie jarzma imperialistw i byt
niepodlegy.2
Wtek walki z kolonializmem pojawia si rwnie zwykle w przem-
wieniach wygaszanych na akademiach z okazji rocznic rewolucji padzier-
nikowej. Na pocztku listopada 1951 r. dla uczczenia 34. rocznicy rewolucji
czonek Biura Politycznego KC PZPR, wicepremier Aleksander Zawadzki,
podkreli, e narastajcy ruch narodowowyzwoleczy w krajach zalenych,
takich jak Egipt, uderza w najczulsze pozycje systemu imperialistycznego3.

1 Payga E., Stosunki dyplomatyczne i konsularne polsko-egipskie, Przegld Orientali-


styczny 1974, nr 3 (91), s. 209.
2 Trybuna Ludu, 24 IV 1952.
3 Trybuna Ludu, 7 XI 1951.
Rokrocznie wadze PRL organizoway take Midzynarodowe Dni Soli-
darnoci z modzie krajw kolonialnych i zalenych. Jak pniej informo-
wano w prasie, w ich trakcie modzie stolicy tumnie manifestowaa na ze-
braniach sw solidarno z walczc o wyzwolenie narodowe i spoeczne
modzie krajw uciskanych przez imperializm4.
Najwiksze natenie spotka i wiecw zwizanych z wydarzeniami
w Afryce organizowanych w Warszawie miao miejsce na przeomie 1960
i 1961 r. w reakcji na belgijsk interwencj w Kongo. 10 grudnia 1960 r.
jeden z wikszych wiecw protestacyjnych z udziaem kilku tysicy stu-
dentw odby si na Uniwersytecie Warszawskim. Udzia w nim wzili
rektorzy kilku wyszych uczelni, pracownicy naukowi oraz studenci krajw
afrykaskich studiujcy w Polsce.5
W drugiej poowie lutego 1961 r. w caym kraju odbyy si masowe
zebrania, ktrych uczestnicy surowo pitnowali i potpiali morderstwo
dokonane przez kolonizatorw na pierwszym premierze Demokratycznej
Republiki Konga, Patriceie Lumumbie, przewodniczcym Senatu, Josephie
Okito i ministrze Mauriceie Mpolo. Przed ambasad belgijsk w Warszawie
odbyy si dwie demonstracje protestacyjne, a w kilku miastach, na wniosek
ludnoci, ulice zostay nazwane na cze Lumumby. Utworzono take fun-
dusz stypendialny jego imienia dla studiujcej na polskich wyszych uczel-
niach modziey z Afryki.6
W ramach podkrelania wizi z narodami afrykaskimi ju od drugiej
poowy lat 40. do Warszawy wielokrotnie zapraszano delegacje pastw afry-
kaskich, ktre nadaway nieco blasku egzotyki konferencjom i kongresom
organizowanym w stolicy. W poowie grudnia 1948 r. na Kongres Zjedno-
czeniowy PPR i PPS do Warszawy przyby dr Josef Dadoo, delegat Komitetu
Centralnego Komunistycznej Partii Zwizku Poudniowej Afryki7.
Cztery miesice wczeniej w pierwszej poowie sierpnia 1948 r.
wWarszawie obradowaa Midzynarodowa Konferencja Modziey Pracuj-
cej, w ktrej wziy udzia m.in. delegacje: Zwizku Afryki Poudniowej,
Francuskiej Afryki Rwnikowej, Algierii i Maroka8. W nastpnym roku
w stolicy pojawia si 49-osobowa delegacja modziey z krajw afryka-
skich, w skad ktrej wchodzili przedstawiciele organizacji modzieowych
m.in. Madagaskaru, Maroka, Zwizku Poudniowej Afryki i Egiptu9. W zor-
ganizowanym w drugiej poowie wrzenia 1950 r. II wiatowym Kongresie
4 Trybuna Ludu, 22 II 1951.
5 Trybuna Ludu, 11 XII 1960.
6 Trybuna Ludu, 1521 II 1961.
7 Gos Ludu, 15 XII 1948.
8 Gos Ludu, 9 VIII 1948.
9 Trybuna Ludu, 4 VIII 1949.

115
Obrocw Pokoju w Warszawie uczestniczyy m.in. delegacje Nigerii, Mada-
gaskaru, Zwizku Poudniowej Afryki, Egiptu, Tunisu, Algieru, Afryki
Zachodniej i Sudanu10.
Tu po drugiej wojnie wiatowej wadze PRL przystpiy rwnie do
nawizywania wizi dyplomatycznych z pastwami afrykaskimi. Pierwsza
po wojnie na tym kontynencie placwka dyplomatyczna PRL zostaa usta-
nowiona w Kairze11. W lipcu 1946 r. minister spraw zagranicznych RP, Win-
centy Rzymowski przyj charge daffaires Egiptu Hassana Mazhar Beya,
ktry zoy listy wprowadzajce12. Dao to pocztek wizytom przedstawi-
cieli obu pastw, m.in. w padzierniku 1957 r. do Warszawy przyby mini-
ster finansw Egiptu, Abd El Monejm El Kaissoumi.
Okres wzmoonej aktywizacji kontaktw Polski z Afryk nastpi w la-
tach 19601964, kiedy to wiele pastw kontynentu ogaszao niepodlego.
Zazwyczaj, tu po ogoszeniu niepodlegoci przez pastwa afrykaskie,
Polska nawizywaa z nimi stosunki dyplomatyczne. Jeszcze pod koniec lat
50., tj. 29 czerwca 1959 r., PRL nawiza stosunki z Republik Gwinei, a p
roku pniej 31 grudnia 1959 r. z Republik Ghany. Lata 60. to okres za-
cieniania wizi dyplomatycznych z kolejnymi pastwami kolejno: w 1961
z Mali, w 1962 r. z Beninem (ktry do 30 listopada 1975 r. nosi nazw
Dahomej), Nigeri, Senegalem, Sierra Leone i Togo, w 1965 r. z Mauretani,
w 1968 r. z Burkina Faso (do 3 sierpnia 1984 r. Grna Wolta)13.
Kolejna fala nawizywania stosunkw nastpia w latach 70. w maju
1972 r. z Rwand, w 1973 r. z Gwine Bissau, Liberi, w 1974 r. z Wybrze-
em Koci Soniowej, w 1975 r. z Gambi i w czerwcu 1975 r. z Mozambi-
kiem, w listopadzie 1975 r. z Angol oraz w 1976 r. z Republik Zielonego
Przyldka, w czerwcu 1977 r. z Republik Komorw, w listopadzie 1978 r.
zBotswan, w styczniu 1979 r. z Czadem, w kwietniu 1979 r. z Mauritiu-
sem, a w lutym 1980 r. z Republik Dibuti.
Aktywizacja stosunkw na linii PolskaAfryka znalaza take wyraz
w zawieraniu licznych porozumie gospodarczych i handlowych, ktrych
najwiksz liczb podpisano w latach 60. i 70., co prowadzio do powstania
bazy prawno-traktatowej stosunkw Polski z pastwami afrykaskimi. Pod-
pisywano przede wszystkim umowy handlowe, ale rwnie umowy o wsp-

10 Trybuna Ludu, 151617 XI 1950.


11 Payga E., Stosunki dyplomatyczne i konsularne polsko-egipskie, op. cit.
12 Gos Ludu, 10 VII 1946.
13 Pastwa Afryki Zachodniej, Fakty, problemy stabilizacji i rozwoju, polskie kontakty,
t. 1, pod. red. Zygmunta azowskiego, Wydawnictwo Towarzystwa Polsko-Nigeryj-
skiego, Warszawa 2006, s. 238239.
pracy kulturalnej i komunikacji lotniczej, cho wiele z nich w pniejszym
okresie nie realizowano14.
Nawizaniu wsppracy suy miaa m.in. wizyta w Warszawie delega-
cji Republiki Gwinei, ktra obya si 1617 lutego 1959 r. Jej czonkowie
konsultowali si ze stron polsk w sprawie wypracowania planu zagospo-
darowania siy roboczej w rolnictwie w tzw. martwym sezonie, kiedy nie
mona byo uprawia ziemi. Przedstawiciele wadz Polski zadeklarowali ch
wysania do Gwinei specjalistw z zakresu planowania ekonomicznego oraz
przyjcia modych Gwinejczykw do polskich szk15. Poza pomoc w orga-
nizacji rolnictwa dyskutowano take nad polskim udziaem w planowaniu
projektw i realizacji budowy drg i mostw oraz budownictwa mieszka
niowego.
W dniach 2528 lipca 1961 r. na zaproszenie Rady Pastwa i Rzdu
wPolsce przebywa z oficjaln wizyt prezydent Ghany i dziaacz ruchu pa-
nafrykaskiego, Kwame Nkrumah. Podczas spotkania z przewodniczcym
Rady Pastwa Aleksandrem Zawadzkim, Nkrumah zosta udekorowany
Krzyem Wielkiego Orderu Odrodzenia Polski. Na zakoczenie wizyty ogo-
szono wsplne owiadczenie nakrelajce perspektywy rozszerzenia wsp-
pracy handlowej, w dziedzinie owiaty i kultury, eglugi morskiej i komuni-
kacji lotniczej, rybowstwa oraz spdzielczoci16. Strony wyraziy swoje
poparcie dla kontynuacji procesu dekolonizacji, propozycji utworzenia stref
bezatomowych w rnych czciach wiata oraz cakowitego i powszechne-
go rozbrojenia. Wizyta ta zyskaa szczegln propagandow opraw, cospo-
tkao si z rzeczywistym zainteresowaniem wielu Polakw Ghan, wywoa-
nym seri artykuw Ryszarda Kapuciskiego, ktry w 1960 r. spdzi tam
sze tygodni. W padzierniku 1961 r. do Warszawy przyjechaa kolejna
delegacja rzdu Ghany, ktra podpisaa z wadzami polskimi now piciolet-
ni umow handlow i patnicz. Polsk odwiedzay take ghaskie delega-
cje niszego szczebla jeszcze przed wizyt Nkrumaha w poowie czerwca
1960 r. w Warszawie przebywaa delegacja Narodowej Rady Spdzielczej
Ghany.
W poowie czerwca 1962 r. z czterodniow wizyt w Warszawie bawia
misja dobrej woli Republiki Dahomej (pniejszy Benin) z wiceprezydentem
Sourou Migan Apithy na czele. Pastwa nawizay stosunki dyplomatyczne
i postanowiy wymieni ambasadorw. Jak donosia stoeczna prasa, strony
podpisay rwnie wsplne owiadczenie, potwierdzajce poparcie dla likwi-
dacji kolonializmu, idei cakowitego rozbrojenia oraz przeksztacenia Afryki

14 Ibidem, s. 241.
15 Knopek J., Stosunki Polski z krajami Afryki Zachodniej, Bydgoszcz, 2008, s. 118.
16 Trybuna Ludu, 2629 VII 1961.

117
w stref bezatomow, a take podkreliy konieczno rozwizania proble-
mu niemieckiego na drodze rokowa17. W trakcie wizyty podpisano szereg
umw, w tym handlowo-patnicz, porozumienie o wsppracy naukowo-
technicznej oraz umow o wsppracy kulturalnej. Podkrelono take ko-
nieczno wsppracy w zakresie spdzielczoci. Wadze PRL zadeklaroway
udzielenie Dahomejczykom kilku stypendiw na praktyki i studia w Polsce.
Rwnie w czerwcu 1962 r., na zaproszenie prezesa Rady Ministrw
PRL, Jzefa Cyrankiewicza, do Warszawy przybya z oficjaln wizyt delega-
cja rzdowa Republiki Senegalu. Przewodniczy jej pierwszy premier pa-
stwa, a zarazem minister obrony Mamadou Dia. Strony podpisay wsplne
owiadczenie, umow handlowo-patnicz, umow o wsppracy naukowo-
technicznej oraz umow kulturaln. Tradycyjnie ju przedstawiciele obu
pastw wyrazili poparcie dla deklaracji XV sesji Zgromadzenia Oglnego
ONZ w sprawie likwidacji kolonializmu, potpili polityk kolonialn Portu-
galii w Afryce oraz wezwali do zaniechania polityki apartheidu i dyskrymi-
nacji rasowej w Afryce Poudniowej. Jak informowano w mediach, Polska
iSenegal wyraziy poparcie dla wzmoenia wysikw na rzecz przyspiesze-
nia rozwoju gospodarczego krajw sabo rozwinitych oraz poparcie dla idei
rozbrojenia.
W drugiej poowie lipca 1962 r., na zaproszenie Sejmu PRL, do Polski
przybya delegacja Zgromadzenia Narodowego Republiki Mali, na ktrej
czele sta przewodniczcy Zgromadzenia Mahamane Alassane Haidara.
Wizyta ta miaa da pocztek bliszej wsppracy midzy parlamentarzysta-
mi obu krajw18. Wczeniej przez tydzie w marcu 1961 r. na zaprosze-
nie Ministerstwa Zdrowia i Opieki Spoecznej w Polsce przebywa z wizyt
minister zdrowia Republiki Mali dr Somine Dolo.
Dwa miesice po wizycie delegacji Zgromadzenia Narodowego Repub
liki Mali do Warszawy przybya misja dobrej woli Federalnej Republiki
Kamerunu z ministrem gospodarki, Victorem Kang, na czele. W trakcie
jego pobytu 28 wrzenia podpisano pierwsz bezporedni polsko-kame-
rusk umow handlow wczeniej stosunki handlowe pastwa utrzymy-
way za porednictwem Francji.
Warto zaznaczy, e do Warszawy na zaproszenie Centralnej Rady
Zwizkw Zawodowych przybyway liczne delegacje zwizkowcw afryka-
skich. W listopadzie 1953 r. goszczono delegacj zwizkowcw Kamerunu
iSudanu Francuskiego19. W padzierniku 1954 r. z dwutygodniow wizyt

17 Trybuna Ludu, 10, 1215 VI 1962.


18 Prokopczuk J., Polityka zagraniczna PRL na rzecz wyzwolenia narodw kolonialnych
[...] 20 lat polityki zagranicznej Polski Ludowej, Warszawa 1964, s. 120121.
19 Trybuna Ludu, 19 XI 1953.
do Polski przybya grupa dziaaczy zwizkowych z Algierii. Jak donosia
Trybuna Ludu, na konferencji prasowej wieczcej pobyt goci w Polsce
czonkowie delegacji zoyli owiadczenie, w ktrym wyrazili podziw dla
osigni socjalnych w Polsce, warunkw wychowania modziey i rozwoju
ruchu wspzawodnictwa pracy20.
W periodyku z 1964 r. okres intensywnej wsppracy i wizyt przedsta-
wicieli pastwa afrykaskich w Polsce w pierwszej poowie lat 60. podsumo-
wano nastpujco: (...) tak wic na przestrzeni ostatnich dziesiciu lat ob-
serwujemy dynamiczny proces zacieniania wsppracy gospodarczej i poli-
tycznej Polski z niepodlegymi krajami Afryki. U podstaw tego procesu le
wsplne interesy polityczne i ekonomiczne: walka o pokj i powszechne
rozbrojenie, kampania na rzecz likwidacji systemu kolonialnego, wysiki
wkierunku przyspieszenia rozwoju gospodarczego21. Jasne jest jednak, e
gwnym motywem aktywnoci PRL, jak i caego bloku wschodniego, bya
rywalizacja z pastwami zachodnimi i ch zdobycia jak najwikszych wpy-
ww w pastwach afrykaskich.
Lata 70. to rwnie okres czstych wizyt przedstawicieli pastw
afrykaskich w Polsce. W kwietniu 1977 r. do Warszawy przyby prezydent
Angoli Agostinho Neto. W czerwcu 1978 r. trzy dni w Warszawie spdzi
szef rzdu Nigerii gen. Olusegun Obasanjo. W tym samym miesicu Warsza-
w odwiedzi dyktator libijski pk Muammar Kadafi. W grudniu 1978 r.
miaa miejsce wizyta szefa pastwa etiopskiego Mengistu Hajle Mariama.
Na przeomie padziernika i listopada 1975 r. w Warszawie przebywaa
delegacja z Ministerstwa Szkolnictwa Wyszego z Chartumu, w skadzie:
Mahjub al.-Badawi, Al.-Faqih Ahman Haddah i profesor Abd al.-Qadir Hasan
Khattab. Ich celem byo przyjrzenie si polskiemu systemowi edukacji wy-
szej oraz uregulowanie problemw studentw sudaskich w Polsce22.
Do wyraania solidarnoci z narodami kolonialnymi wadze PRL zach-
cay take liczne polskie organizacje i instytucje spoeczne, ktre zapraszay
przedstawicieli ruchw narodowo-wyzwoleczych. Na pocztku padzierni-
ka 1963 r. na zaproszenie Polskiego Towarzystwa Przyjani Polsko-Afryka-
skiej do Warszawy przyby Makiouri Abdellaha, czonek Komitetu Rewolu-
cyjnego Kamerunu. W maju 1964 r. na zaproszenie Towarzystwa Przyjani
Polsko-Afrykaskiej przebywa w naszym kraju Johnson Moya, czonek
jednej z organizacji narodowo-wyzwoleczych Rodezji komitetu wyko-
nawczego Afrykaskiego Zwizku Ludowego Zimbabwe. W styczniu 1965 r.
20 Trybuna Ludu, 5 X 1954.
21 Prokpczuk J., Stosunki Polski z krajami Afryki, Sprawy Midzynarodowe 1964,
nr 7, s. 153.
22 Zagrski B., Les invites de linstytut detudes africaines de lUniversite de Varsovie en
1975, Africana Bulletin 1976, nr 24, s. 166172.

119
w Warszawie przebywa przedstawiciel organizacji narodowowyzwoleczej
Namibii, Emil Appolus, a w lutym Afrykaskiego Zwizku Narodowego
Zimbabwe Simpson Ktambanengwe. W czerwcu 1969 r. Warszaw odwie-
dzia delegacja angolska pod przewodnictwem pniejszego prezydenta tego
pastwa Agostinho Neto23. Byy to zaledwie wybrane wizyty spord wielu,
jakie miay miejsce w latach 60. i 70.
Oficjalne wizyty przedstawicieli pastw afrykaskich znajdoway od-
dwik w prasie, natomiast Warszawiacy co wynika z natury tego typu
spotka mieli niewielki kontakt z przybyszami z czarnego kontynentu
wchodzcymi w skad oficjalnych delegacji. Inn form obecnoci Afryka-
nw w stolicy w okresie PRL byo podejmowanie przez nich studiw na pol-
skich uczelniach, czsto przy wsparciu finansowym wadz polskich. Przyka-
dowo, w roku akademickim 1967/1968 okoo 500 Afrykaczykw z 23 kra-
jw (Sudan, Nigeria, Etiopia, Ghana, Maroko, Kongo) studiowao na polskich
uniwersytetach, przy czym wikszo z nich zajmowaa si medycyn, na-
ukami technicznymi, ekonomi polityczn, naukami spoecznych oraz rol-
nictwem24. Afrykaczycy studiowali take nauki humanistyczne filologi,
pedagogik, psychologi, a nawet sztuk dramatyczn, kinematografi, mu-
zyk. Afrykascy studenci uczcy si w Warszawie rokrocznie brali udzia
w spotkaniach organizowanych przez Oglnopolski Komitet Wsppracy
Organizacji Modzieowych z okazji Dni Solidarnoci z Modzie Krajw
Kolonialnych25.
Wedug dostpnych danych w 1973 r. absolwentami polskich uczelni
byo 25 Nigeryjczykw, a 8 spord nich skoczyo studia w Warszawie26.
Warto wspomnie, e studenci nigeryjscy byli jedn z najliczniejszych grup,
zaraz za Egipcjanami27. W tym samym roku absolwentami warszawskich
uczelni byo 6 Ghaczykw i 3 Gwinejczykw28. W Polsce ksztacio si take
wielu obywateli Mali, a wrd nich lekarze, weterynarze, dyrektorzy przed-
sibiorstw, m.in. doktorat na Wydziale Historii Uniwersytetu Warszawskie-

23 Gralski W., Polska a dekolonizacja Azji i Afryki (lata 1946-1979), Przegld


Orientalistyczny 1981, nr 2, s. 102.
24 Komorowski Z., La participation de la Pologne a la formation de cadres Africains et
aux recherches scientifiques effectuees dans ce domanie, Africana Bulletin 1971, nr 15,
s. 136142.
s. 137-138.
25 Trybuna Ludu, 28 IV 1959.
26 Knopek J., op. cit., s. 39.
27 Ibidem.
28 Ibidem, s. 120.
go zdoby pniejszy prezydent Mali (w latach 19922002) Alpha Oumar
Konare, przewodniczcy Komisji Unii Afrykaskiej29.
Orodkiem ksztacenia Afrykaczykw w Warszawie bya take Szkoa
Gwna Planowania i Statystyki (SGPiS). Od padziernika 1962 r. do maja
1963 r. przeprowadzono tam pierwszy zaawansowany kurs planowania go-
spodarczego dla ekonomistw z krajw rozwijajcych si z udziaem przed-
stawicieli pastw afrykaskich. W organizacji tego przedsiwzicia z SGPiS
wsppracoway take Uniwersytet Warszawski i PAN. Konsultowano si
z Komisj Planowania Rady Ministrw. Wedug deklaracji programowej
celem kursu byo zapoznanie suchaczy z teori i praktyk planowania go-
spodarczego z uwzgldnieniem cech i potrzeb pastw rozwijajcych si.
Kurs trwa sze miesicy, a chtni mogli powici dodatkowe dwa miesice
na przygotowanie pracy dyplomowej. W pierwszym kursie na dwudziestu
dwch uczestnikw udzia wzio dziewieciu Afrykaczykw z Etiopii, Egip-
tu i Ghany, ale take przedstawiciele: Birmy, Brazylii, Iraku, Meksyku, Indii,
Anglii i Woch30. Drugi kurs z udziaem czterech Afrykaczykw rozpo-
czto w padzierniku 1963 r., a trzeci rok pniej. Wzio w nim udzia
trzynastu przedstawicieli kontynentu afrykaskiego, m.in. z Ghany, Nigerii,
Ugandy, Etiopii i Sudanu, jak rwnie gocie z Meksyku, Haiti, Kolumbii,
Chile, Zjednoczonych Emiratw Arabskich, Syrii, Indii, Nepalu, Indonezji
iJaponii31.
30 kwietnia 1968 r. Ministerstwo Edukacji powoao Instytut Badawczy
Pastw Rozwijajcych si32. Instytut przej tym samym kurs planowania
gospodarczego dla pastw rozwijajcych si. W pierwszym okresie prace
badawcze Instytutu skoncentroway si wok zmian spoeczno-politycz-
nych zachodzcych w pastwach sabo rozwinitych, a w szczeglnoci na
problemie wykorzystania surowcw naturalnych i rozwoju niektrych sek-
torw gospodarki rolnictwa, przemysu i grnictwa. Instytut blisko wsp-
pracowa z Polskim Instytutem Spraw Midzynarodowych i Centrum Stu-
diw Afrykaskich na Uniwersytecie Warszawskim, a take z Instytutem
Planowania Narodowego w Kairze, ktrego pracownicy, m.in. prof. Sheira,
dali kilka wykadw w Warszawie na temat sytuacji gospodarczej Egiptu.

29 Pastwa Afryki Zachodniej, Fakty, problemy stabilizacji i rozwoju, polskie kontakty,


op. cit., s. 241.
30 Starzyk K., An Advances Course In National Economic Planning, Africana Bulletin
1964, s. 166167.
31 Starzyk K., Advanced Course In Planning for Economists from Underdevelopped
Countries, Africana Bulletin,1965, nr 2, s. 102.
32 Szostak M., Reseach Institue for Developing Countries of the Central School for Plan-
ning and Statistics In Warsaw, Africana Bulletin 1971, nr 15, s. 142145.

121
W roku akademickim 1970/71 w zaawansowanym kursie planowania
gospodarczego wzio udzia dwadziecia dziewi osb. Kurs obejmowa
takie zagadnienia, jak: techniki i zasady planowania, teoria rozwoju socjali-
stycznej gospodarki, teoria wzrostu pastw sabiej rozwinitych, midzyna-
rodowe stosunki gospodarcze, problemy gospodarcze wspczesnej Polski
i spoeczne problemy pastw rozwijajcych si. Suchacze zoyli wizyty
wwielu regionach Polski, odwiedzajc obiekty przemysowe, wojewdzkie
komisje planowania itp. Na pocztku lat 70. Instytut zorganizowa francu-
skojzyczn edycj kursu. Naley wspomnie, e w caym bloku wschodnim
byy to jedyne kurs podyplomowe.
Intensywn dziaalno w zakresie propagowania wiedzy o Afryce pro-
wadzio powstae 16 lutego 1962 r. w Warszawie Towarzystwo Przyjani
Polsko-Afrykaskiej. Na inauguracyjnym walnym zebraniu TPPA referat
wygosi wicepremier Eugeniusz Szyr, ktry podkreli, e misja Towarzy-
stwa odpowiada potrzebom spoeczestwa polskiego, ledzcego z sympati
i zainteresowaniem rozwj ruchu narodowo-wyzwoleczego krajw afry-
kaskich. Uchwalony statut gosi, e gwnym celem TPPA bdzie popula-
ryzowanie w Polsce wiedzy o yciu, pracy i kulturze narodw afrykaskich,
a w Afryce popularyzowanie wiedzy o Polsce33.
W styczniu 1963 r. Towarzystwo zorganizowao pierwsze spotkanie
literacko-artystyczne, zapoznajce Polakw z rodzim literatur Czarnej
Afryki. Ju w nastpnym miesicu w Klubie Midzynarodowej Ksiki
i Prasy w Warszawie Towarzystwo przygotowao wystaw fotograficzno-do-
kumentaln o Federacji Nigerii.
W stolicy Polski dziaay take inne towarzystwa propagujce wiedz
oAfryce, np. 4 sierpnia 1958 r. stoeczna prasa podaa, e w Warszawie od-
byo si pierwsze zebranie Towarzystwa Przyjaci Maghrebu, ktrego zada-
niem jest szerzenie w Polsce wiedzy o problemach arabskiego zachodu, m.in.
przez nawizanie wymiany kulturalnej i turystycznej.
Polskie Towarzystwo Studiw Orientalnych, Towarzystwo Przyjani
Polsko-Egipskiej i Ambasada Egiptu w Warszawie zorganizoway 15 marca
1984 r. Dzie Egipski34. W jego trakcie przestawiano i omawiano osignicia
kultury egipskiej, poczynajc od czasw staroytnych a po XX wiek. Po od-
czytach i projekcji filmw, w czci rozrywkowej czytano poezj egipskich
autorw: Halila Mutrana, Salaha Abd as-Sabura, Amhada Abd al.-Mu-ti
Higaziego i Muhammada al-Fayturi, ktrych recytowano po arabsku i w
polskim tumaczeniu. Zwieczeniem wieczoru byo wystawienie sztuki

33 Trybuna Ludu, 17 II 1962.


34 Machut-Mendecka R., The Egyptian Day In Warsaw, Africana Bulletin 1987,
nr 37, s. 179180.
egipskiego dramatopisarza Alfreda Darage pt. Baqbaq ik-kaslan The lazy
Babbler nawizujcej do Bani z tysica i jednej nocy.
Kolejnym miejscem zetknicia si warszawiakw zainteresowanych Czar-
nym Ldem moe nie tyle z afrykaczykami, co z wiedz o Afryce byo mi-
dzywydziaowe i interdyscyplinarne Centrum Studiw Afrykaskich, ktre
na mocy zarzdzenia Ministra Szkolnictwa Wyszego zostao utworzone
31maja 1962 r. na Uniwersytecie Warszawskim35. Pocztek Centrum dao
prowadzone od 1960 r. przez prof. Stefana Strelcyna interdyscyplinarne
seminarium afrykanistyczne. Brali w nim udzia nie tylko naukowcy z Uni-
wersytetu Warszawskiego, ale take z PAN oraz Instytutu Stosunkw Mi-
dzynarodowych. Seminaria odbyway si w pierwsze i trzecie poniedziaki
miesica. Centrum Studiw Afrykaskich organizowao take dwuletnie
studia podyplomowe dla ekonomistw, dziennikarzy, osb zajmujcych si
handlem midzynarodowym i wyjedajcych na wymian zagraniczn.
Od1964 r. pracownicy Centrum zaczli wydawa Bulletin Africana.
Centrum Studiw Afrykaskich byo miejscem wielu wizyt naukowcw
z kontynentu afrykaskiego. W czerwcu 1970 r. do Centrum przyby
drM.Plevoets sekretarz generalny Uniwersytetu Lovanium w Kongo Kin-
szasie ktry da wykad na temat roli i rozwoju uniwersytetu Lovanium
wKongo36. Rwnie w czerwcu gociem Centrum by B.A. Sikilo z Dar esSa-
laam w Tanzanii, wysoki komisarz zajmujcy si wykorzystywaniem foto-
grafii w badaniach geograficznych. W Warszawie odby on kilka spotka,
ktrych tematem bya rola fotointerpretacji w badaniach geograficznych
igospodarczych w Afryce Wschodniej. W marcu 1971 r. do Centrum przyby
prof. Richard Greenfield z Instytutu Studiw Afrykaskich na Uniwersyte-
cie w Ghanie. Przedstawi on wykad pod tytuem polityki apartheidu
wRepublice Poudniowej Afryki37. Trzy miesice pniej do Warszawy przy-
by dr Hamid Ait-Amara, dyrektor Centrum Bada przy Ministerstwie Rol-
nictwa Algierii. Wzi udzia w seminarium afrykanistycznym. Tydzie
pniej w podobnym seminarium wzi udzia M.A. Emanuel Hailu z Insty-
tutu Geografii w Addis Abebie. Hailu przedstawi problemy zwizane z rol
organizacji midzynarodowych w rozwoju pastw. W sierpniu 1971 r.
z Addis Abeby do Warszawy przybyli Abdul Meid Hussein i Carol A. Haslam,
ktrzy wzili udzia w seminarium powiconym granicom politycznym
Etiopii.
35 Strelcyn S., Les etudes africaines a lUniversite de Varsovie, Africana Bulletin
1964, nr 1, s. 151161.
36 Zagrski B., Foreign Scholars Visiting the Centre of African Studies, Africana Bul-
letin 1971, nr 15, s. 149150.
37 Skuriat E., Les visites des Africanistes etrangers Au Centre dEtudes Africaines de
lUniversite de Varsovie, Africana Bulletin 1972, nr 16, s. 143145.

123
W maju 1972 r. Centrum Studiw Afrykaskich Uniwersytetu War-
szawskiego obchodzio 10. rocznic istnienia38. Z tej okazji Towarzystwo
Przyjani Polsko-Afrykaskiej zorganizowao w Paacu Kazimierzowskim
Uniwersytetu Warszawskiego wystaw sztuki Czarnej Afryki pochodzcej
zpolskich zbiorw. Trwaa ona od 18 marca do 8 kwietnia. Wystaw sztuki
i rzemiosa uzupeniono pokazem filmw, muzyki afrykaskiej oraz zdjcia-
mi, przybliajcymi proces ich wytwarzania, oraz map Afryki, na ktrej
naniesiono miejsca pochodzenia przedmiotw. Rwnie z okazji dziesicio-
lecia Centrum Studiw Afrykaskich, przy wsppracy z Ruchem i Towa-
rzystwem Przyjani Polsko-Afrykaskiej, w dniach 1012 kwietnia 1972 r.
zorganizowano wystaw publikacji powiconych Afryce.
W 1975 r. Centrum Studiw Afrykaskich przy UW zostao przemiano-
wane na Instytut. W dniach 2327 listopada 1976 r. Instytut Studiw Afry-
kaskich UW zorganizowa midzynarodow konferencj na temat Proble-
my i perspektywy rozwoju Nigerii39. Bya to pierwsza w Polsce konferencja,
na ktrej zajmowano si problemami jednego pastwa afrykaskiego. Wzi-
li w niej udzia przedstawiciele uniwersytetw pastw bloku wschodniego,
Towarzystwa Przyjani Polsko-Afrykaskiej oraz ambasady Nigerii w Polsce.
Konferencja obja cztery gwne grupy tematyczne histori, narodow
ikulturow integracj, gospodark i polityk.
O silnych relacjach Instytutu z Nigeri wiadczyy liczne wizyty przed-
stawicieli tego pastwa w Polsce. W kwietniu 1975 r. na zaproszenie Insty-
tutu przez dwa tygodnie w Warszawie przebywa profesor Ado-Ajaya, rektor
Uniwersytetu w Lagos. Odby on wiele spotka powiconych problemom
szkolnictwa wyszego w Nigerii i historiografii nigeryjskiej. Rwnie
w kwietniu do Warszawy przybyli doktorzy A.A. Duwayb M. al-Akhdar
iFadil Ali Fail oraz Naji Ibrahim Abu Zurayba, przedstawiciele Uniwersytetu
w Bengazi40. Przybyli oni na zaproszenie Przedsibiorstwa Handlu Zagra-
nicznego Polservice. Wzili udzia w dyskusji na temat planowania miej-
skiego w Libii. Z kolei pod koniec sierpnia 1975 r. w Instytutcie wizyt zoy
prof. J.S. Audu, rektor Uniwersytetu Ahmadu Bello w Zarii w Nigerii.
Kolejn jednostk badawcz zajmujc si kontynentem afrykaskim
byo Centrum Informacji o Afryce, utworzone w 1963 r. przy Instytucie
Informacji Naukowych, Technicznych i Gospodarczych z inicjatywy Central-

38 Kowalczyk E., Une exposition de lart. De lAfrique Noire dans les collections
p olonaises, Africana Bulletin 1972, nr 17, s. 210211.
39 Milewski J.J., The International Conference on Nigerias Development, Africana
Bulletin 1976, nr 25, s. 139.
40 Zagrski B., Les invites de linstytut detudes africaines de lUniversite de Varsovie en
1975, op. cit., s. 168.
nego Biura Towarzystwa Przyjani Polsko-Afrykaskiej41. Celem Centrum
byo rozpowszechnianie informacji na temat problemw gospodarczych,
spoecznych i kulturowych Afryki.
Problematyk afrykask przybliay take badania Polskiego Instytutu
Spraw Midzynarodowych (PISM), ktry powsta w 1947 r. W 1963 r. w ra-
mach Instytutu powsta Departament Pastw Afrykaskich, ktrym kiero-
wa Jerzy Prokopczuk. W latach 19591962 jego pracownicy przygotowali
seri prac dotyczcych walki narodowowyzwoleczej pastw afrykaskich
ipierwszych lat funkcjonowania pastw, ktre wanie odzyskay niepodle-
go42. Znalazy si wrd nich prace: Szymona Chodaka Nigeria na drodze
niepodlegoci, Jerzego Prokopczuka Gwinea i Mali zarys sytuacji politycznej
oraz Niektre problemy ruchu narodowo-wyzwoleczego w Algerii E. Szyma-
skiego, E. Vielrosse Problemy gospodarcze i polityczne Konga czy Ludwika
Dembiskiego Polityka zagraniczna i wewntrzna Ghany.
Poza publikacjami naukowymi w latach 60. wydano wiele pozycji litera-
tury popularnej o tematyce afrykaskiej. Du popularnoci cieszyy si
np. publikacje opowiada afrykaskich, jak np. wydane w 1967 r. Na pou-
dnie od Sahary. Opowiadania afrykaskie, w ktrych znalazo si 39 opowia-
da autorw z 11 pastw Afryki, w tym wielu znanych pisarzy afrykaskich,
takich jak: Chinua Achebe, Wole Soyinka, Mongo Beti, Ferdinand Oyono,
Chikh Amidou Kane. Warto wspomnie, e lata 19601970 nazywano nie-
kiedy w prasie afrykask dekad. W rnych periodykach ukazay si
wwczas publikacje okoo 200 autorw43.
Wracajc jednak do dziaalnoci PISM, naley nadmieni, e by on tak-
e aktywny na polu organizacji spotka powieconych problemom Afryki.
2122 stycznia 1965 r. Instytut zorganizowa konferencj powiconych
problemom rozwojowym niepodlegych pastw Afryki44. Jej wsporganiza-
torem byo Polsko-Afrykaskie Towarzystwo Wsppracy. W spotkaniu brali
udzia przedstawiciele ZSRR, Czechosowacji, NRD i Jugosawii.
Sympozjum naukowe o tematyce afrykaskiej odbyo si take w czerw-
cu 1968 r. na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Byo to czte-
rodniowe spotkanie na temat biologii czowieka w Afryce z udziaem bada-
czy z Europy Zachodniej, a take Afryki prof. C.H. Wyndham z Johannes-

41 akowski W., Les activites du Centre dInformation sur lAfrique, Africana Bulletin
1971, nr 15, s. 145148.
42 Dobosiewicz Z., Les recherches africaines a lInstitut Polonais des Affaires Interna-
tionales, Africana Bulletin, Uniwersytet Warszawski, 1964, s. 162163.
43 Winid B., African Studies In Poland, Africana Bulletin, 1976, nr 25, s. 9.
44 tocha T., A Conference Devoted to Problems of Development of Independent Africa,
Africana Bulletin 1966, nr 5, s. 107.

125
burga, dr R.O. Ojikutu z Lagos, prof. J.L.A. Ghesquiere z Kinszasy45. Dysku-
towano gwnie na temat adaptacji czowieka i jego zalenoci od warunkw
ekologicznych na kontynencie afrykaskim.
Nawizujc do tematyki tego sympozjum, warto w tym miejscu przyto-
czy wyniki bada przeprowadzonych na pocztku lat 60. na dzieciach
wszkoach podstawowych w odzi. Byy to grupy 7-, 9- i 14-latkw. Podczas
wywiadw pytano dzieci o ich wiedz na temat mieszkacw Afryki, a na-
stpnie zadawano im pytania, np. Czy ich lubisz?. Potem dowiadywano si
o reakcj dzieci na moliwo bezporedniego kontaktu z Murzynami, pyta-
jc: Czy chciaby, aby chopiec lub dziewczyska murzyska chodzili do
waszej klasy?; Czy chciaby mieszka z murzyskim chopcem (lub dziew-
czynk) we wsplnym pokoju lub namiocie na koloniach?; Czy chciaby,
aby w waszej klasie uczya nauczycielka lub nauczyciel murzyski, gdyby
umia on mwi po polsku?46. Z bada wymina, e z wiekiem wyranie
zwiksza si liczba odpowiedzi twierdzcych. Np. na pytanie Czy lubisz
Murzynw? pozytywnie odpowiedziao 38% 7-latkw, 54% 9-latkw i 78%
14-latkw. Rwnie procent pozytywnych odpowiedzi na kolejne pytania
wzrasta z wiekiem. Niech do kontaktw z Afrykaczykami dzieci najcz-
ciej motywoway: niechci wywoan przez rnice fizyczne, poczuciem
obcoci kulturalnej i lkiem przed Murzynami47. W grupie 7-latkw poja-
wiay si takie argumenty: W pokoju eby mieszka, to bym si musia
codziennie (!) my, bo on czarny, Bo by si bi ze mn, albo by mnie za-
mkn i nie wypuci, Bo jakby kogo zapali, to by go zabili i zjedli, Bojak
zapi polskiego czowieka, to go potem gotuj w kotle48.
14-latkowie motywowali swoj pozytywn postaw wobec Afrykaczy-
kw uczcych si razem z nim nastpujco: Bo byoby wicej zjednoczenia
czarnych z biaymi, wicej zrozumienia by byo, Nauczyby [chopiec afry-
kaski] nas swojego jzyka, mgby nam opowiada o swoim kraju; byby
jeden wicej przeciwnik kolonializmu, Odtd ich polubiem jak by zabity
Lumumba49.
Wracajc jednak do gwnego wtku wywodu, tj. obecnoci Afrykaczy-
kw w Warszawie w czasie PRL, nie mona nie wspomnie, e wiedz oAfry-
ce propagowano take przy pomocy licznych wystaw sztuki wywodzcej si
z tego kontynentu. W poowie lat 60. Pastwowe Muzeum Etnograficzne
45 Dzierykray-Rogalski T., The International Symposium on Biology of Man In Africa,
Africana Bulletin 1968, nr 9, s. 8790.
46 Kosowska A., Murzyni w oczach polskich dzieci, Kultura i spoeczestwo 1962,
nr 1, s. 85.
47 Ibidem, s. 88.
48 Ibidem, s. 8889.
49 Ibidem, s. 91.
wWarszawie miao w swoich zbiorach okoo 6 tys. eksponatw z Afryki50.
Kolekcj zapocztkowao przekazanie przez uczestnikw polskiej wyprawy
do Kamerunu w latach 18831885, Stefana Szolc-Rogoziskiego i Leopolda
Janikowskiego, swoich zbiorw. Po zbombardowaniu muzeum w 1939 r.
przez Niemcw zostay one ponownie skompletowane z eksponatw po-
niemieckich, otrzymanych jako zadouczynienie za zniszczenie, ze zbiorw
z innych muzew polskich, darw oraz zakupw. Pokan cz zbioru sta-
nowiy maski z Afryki Wschodniej, ale take Kongo, Kamerunu, Gabonu,
Sudanu, Dahomeju i Togo, przywiezione przez Wacawa Korabiewicza51.
W muzeum znalaza si take cenna kolekcja przedmiotw kultury mate-
rialnej oraz zbir pucharw w ksztacie gw ludzkich z Konga, a take
instrumenty muzyczne czy toporki obrzdowe z Dahomeju.
Staym ekspozycjom towarzyszyy liczne wystawy czasowe. W grudniu
1957 r. w Warszawie otwarta zostaa wystawa obrazw, grafiki i rzeby pla-
stykw egipskich. Na wernisa, ktry odby si z udziaem autorw ekspo-
nowanych prac, przyby wiceminister kultury i sztuki, E. Marzec. Obecny
by na nim take ambasador Egiptu w Polsce, Hussein Cherif52. We wrzeniu
i padzierniku 1966 r. w Muzeum Narodowym w Warszawie odbya si wy-
stawa etiopskich krzyy z kolekcji Wacawa Korabiewicza. Podrnik zebra
je podczas wyprawy po Etiopii53. W listopadzie i grudniu 1966 r. Antoni
Nowicki pokaza swoje fotografie, ktrych tematem byo ycie codzienne
wAfryki Zachodniej, a zwaszcza w Maroko, Senegalu, Wybrzeu Koci So-
niowej, Ghanie i Nigerii54.
W listopadzie 1971 r. w Warszawie, pod auspicjami Ministerstwa Kultu-
ry i Sztuki, otworzono wystaw algierskiego malarstwa55. Przedstawiono na
niej 59 prac 38 artystw reprezentujcych rne trendy w algierskiej sztuce,
w przekroju od realizmu po abstrakcjonizm. Wrd wystawianych abstrak-
cjonistw znaleli si: Khadda, Benanteur or Guermez, a realistw: Mam-
mari, Hemche Bouzid, Yelles Zerouki, Issiakhem, Fares, Seghir.

50 Kamocki J., Zbiory afrykanistyczne w muzeach polskich, Etnografia Polska, t. 10,


Warszawa 1966, s. 476.
51 Zob. Korabiewicz W., Sztuka Afryki w zbiorach polskich, Polonia, Warszawa 1966.
52 Trybuna Ludu, 8 XII 1957.
53 Mantel-Nieko J., Exhibition of Ethiopian Crosses, National Museum, Warsaw,
Africana Bulletin 1967, nr 6, s. 116.
54 Frajzyngier Z., An Exhibition of Photographs from West Africa, ibidem, s. 115.
55 Rybiski A., The Exhibition of Algerian Painting, Africana Bulletin 1972, nr 16,
s. 146.

127
W dniach 20 listopada 10 grudnia 1975 r. w Warszawie odbywaa si
wystawa rysunkw dzieci z Afryki dotknitej plag godu56. Ekspozycja zo-
staa zorganizowana przez podrnikw z Instytutu Studiw Afrykaskich
Uniwersytetu Warszawskiego.
Wydarzeniem duej wagi bya otwarta w padzierniku 1967 r. w Muzeum
Narodowym w Warszawie wystawa powicona rezultatom odkry wFaras,
ktre zostay dokonane przez polsk ekspedycj pod kierownictwem profe-
sora Kazimierza Michaowskiego57. Czci odkrycia dokonanego w maej
wiosce w sudaskiej Nubii bya katedra chrzecijaska z freskami i rzeba-
mi, ktre pokazano w Muzeum. Wystawa przedstawia prac archeologw
i konserwatorw biorcych udzia w zabezpieczaniu cennych znalezisk.
W czerwcu 1972 r. w Muzeum Narodowym otwarto sta ekspozycj fre-
skw z Faras58.
Po 1975 r. rozpocz si nowy okres w dziejach Afrykaczykw w War-
szawie. Szczeglnie na przeomie lat 70. i 80. do polskiej stolicy trafia kolej-
na fala studentw, wrd nich znani dzi z mediw Richard Mbewe bd ze
sceny Mamadou Diouf. Lata 80. byy jednak pocztkiem koca napywu
Afrykanw na polskie uczelnie na fali wsppracy z poszczeglnymi afry-
kaskimi krajami. Po 1989 r. do Warszawy zaczli przyjeda nie tylko
afrykascy studenci i coraz wiksz grup zaczli stanowi ludzie szukajcy
swojego miejsca i pracy w Europie.

Bibliografia

Literatura cytowana
Chodak Sz., 1960, Nigeria w przededniu niepodlegoci, PISM, Warszawa.
Dobosiewicz Z., 1964, Les recherches africaines a lInstitut Polonais des Affaires Interna-
tionales, Africana Bulletin, Uniwersytet Warszawski.
Dzierykray-Rogalski T., The International Symposium on Biology of Man In Africa,
Africana Bulletin 1968, nr 9, Uniwersytet Warszawski.
Frajzyngier Z., An Exhibition of Photographs from West Africa, Africana Bulletin
1967, nr 6, Uniwersytet Warszawski.
Gralski W., Polska a dekolonizacja Azji i Afryki (lata 1946-1979), Przegld Orientali-
styczny 1981, nr 2.

56 Rybiski A., Exposition de dessins des Enfants du Sahel et du Sud Saharien, Afri-
cana Bulletin 1975, nr 23, s. 174176.
57 Marciniak M., Faras. Exposition Au Musee national de Varsovie (1 Octobre 31De-
cembre 1967), Africana Bulletin 1968, nr 8, s. 126127.
58 Zob. Szczudowska A., Faras Wystawa w Muzeum Narodowym, Przegld Orien-
talistyczny 1968, nr 2, s. 168171.
Kamocki J., Zbiory afrykanistyczne w muzeach polskich, Etnografia Polska 1966,
t.10, Warszawa.
Kartki z PRL. Ludzie, fakty, wydarzenia, 2006, pod. red. Wiesaw Wadyka, t. II 1971-
-1989, Wydawnictwo SENS, Warszawa.
Kosowska A., 1962, Murzyni w oczach polskich dzieci, Kultura i spoeczestwo t. VI,
nr 1, Warszawa.
Knopek J., 2008, Stosunki Polski z krajami Afryki Zachodniej, Bydgoszcz.
Komorowski Z., La participation de la Pologne a la formation de cadres Africains et aux
recherches scientifiques effectuees dans ce domanie, Africana Bulletin 1971, nr 15,
Uniwersytet Warszawski.
Korabiewicz W., 1966, Sztuka Afryki w zbiorach polskich, Polonia, Warszawa.
Kowalczyk E., Une exposition de lart. De lAfrique Noire dans les collections polonaises,
Africana Bulletin 1972, nr 17, Uniwersytet Warszawski.
tocha T., A Conference Devoted to Problems of Development of Independent Africa,
Africana Bulletin 1966, nr 5, Uniwersytet Warszawski.
Mantel-Nieko J., Exhibition of Ethiopian Crosses, National Museum, Warsaw, Afri-
cana Bulletin 1967, nr 6, Uniwersytet Warszawski.
Marciniak M., Faras. Exposition Au Musee national de Varsovie (1 Octobre 31 Decem-
bre 1967), Africana Bulletin 1968, nr 8, Uniwersytet Warszawski.
Milewski J.J., The International Conference on Nigerias Development, Africana Bulle-
tin 1976, nr 25, Uniwersytet Warszawski.
Payga E., Stosunki dyplomatyczne i konsularne polsko-egipskie, Przegld Orientali-
styczny 1974, nr 3 (91), Warszawa.
Pastwa Afryki Zachodniej, Fakty, problemy stabilizacji i rozwoju, polskie kontakty,
2006, tom 1, pod. red. Zygmunta azowskiego, Wydawnictwo Towarzystwa
Polsko-Nigeryjskiego, Warszawa.
Prokopczuk J., 1959, Gwinea i Mali zarys sytuacji politycznej, PISM, Warszawa.
Prokopczuk J., 1960, Niektre problemy ruchu narodowo-wyzwoleczego w Algerii,
PISM, Warszawa.
Prokopczuk J., 1964, Polityka zagraniczna PRL na rzecz wyzwolenia narodw kolonial-
nych () 20 lat polityki zagranicznej Polski Ludowej , Warszawa.
Prokopczuk J., Stosunki Polski z krajami Afryki, Sprawy Midzynarodowe 1964,
nr7, Warszawa.
Rottenberg A., 2005, Sztuka w Polsce 1945-2005, Wydawnictwo Piotra Marciszuka
Stentor, Warszawa.
Rybiski A., Exposition de dessins des Enfants du Sahel et du Sud Saharien, Africana
Bulletin 1975, nr 23, Uniwersytet Warszawski.
Rybiski A., The Exhibition of Algerian Painting, Africana Bulletin 1972, nr 16,
Uniwersytet Warszawski.
Skuriat E., Les visites des Africanistes etrangers Au Centre dEtudes Africaines de lUni
versite de Varsovie, Africana Bulletin 1972, nr 16, Uniwersytet Warszawski.

129
Sowa A.L., 2003, Wielka historia Polski, Od drugiej do trzeciej Rzeczpospolitej (1945-
-2001), Warszawa.
Starzyk K., An Advances Course In National Economic Planning, Africana Bulletin
1964, Uniwersytet Warszawski.
Strelcyn S., Les etudes africaines a lUniversite de Varsovie, Africana Bulletin 1964,
nr1, Uniwersytet Warszawski.
Sukowska-Kusztelak J., Ksztacenie kadr dla krajw rozwijajcych si w pastwach
socjalistycznych, Dydaktyka Szkoy Wyszej 1979, nr 3.
Szczudowska A., Faras Wystawa w Muzeum Narodowym, Przegld Orientalistycz-
ny 1968, nr 2, Warszawa.
Szostak M., Reseach Institue for Developing Countries of the Central School for Planning
and Statistics In Warsaw, Africana Bulletin 1971, nr 15, Uniwersytet War
szawski.
Winid B., African Studies In Poland, Africana Bulletin 1976, nr 25, Uniwersytet
Warszawski.
Zagrski B., Foreign Scholars Visiting the Centre of African Studies, Africana Bulletin
1971, nr 15, Uniwersytet Warszawski.
Zagrski B., Les invites de linstitut detudes africaines de lUniversite de Varsovie en 1975,
Africana Bulletin 1976, nr 24, Uniwersytet Warszawski.
akowski W., Les activites du Centre dInformation sur lAfrique, Africana Bulletin
1971, nr 15, Uniwersytet Warszawski.

Prasa
Trybuna Ludu
Gos Ludu
Sztandar Modych
Polityka
Przekrj
Rok 1955:we spotkanie
Festiwalo
z Afryk Paulina Codogni

Przedstawione w poprzednim tekcie, Afrykaczycy w Warszawie


w latach 19451975, fakty przyczyniay si do spotka Afrykaczykw
zwarszawiakami w do ograniczonym zakresie liczba osb, po jednej i po
drugiej stronie, biorcych udzia w seminariach, wystawach itp. bya bowiem
niewielka. Niemniej w PRL miao miejsce jedno wydarzenie, w przypadku
ktrego mona mwi o wrcz masowym zetkniciu si mieszkacw stolicy
z przybyszami z Czarnego Ldu. By nim trwajcy od 31 lipca do 14 sierpnia
1955 r. V wiatowy Festiwal Modziey i Studentw najwiksza od zako-
czenia II wojny wiatowej masowa impreza w Polsce Ludowej, ale i w caym
regionie Europy rodkowo-Wschodniej. Spotkania festiwalowe miay swe
rdo w spotkaniu wiatowej Konfederacji Modziey, zwoanej przez
wiatow Rad Modziey 7 listopada 1945 r. w Londynie, kiedy to powoa-
no wiatow Federacj Modziey Demokratycznej.
W deklaracji programowej Federacji zaznaczono, e stawia sobie ona za
cel wychowanie modego pokolenia w duchu midzynarodowej solidarnoci
i tym samym przyczynienie si do umocnienia pokoju i demokracji na caym
wiecie. FMD postanowia uczyni wszystko, aby znie dyskryminacje
i ograniczenie wynikajce z rnicy wyksztacenia, rasy czy wyznania1.
Iwiatowy Festiwal Modziey i Studentw odby si w 1947 r. w Pradze,
nastpne, organizowane co dwa lata, miay miejsce w Budapeszcie, Berlinie
i w 1953 r. w Bukareszcie.
Warto zaznaczy, e wszystkie (poza jednym w 1978 r. na Kubie) zorga-
nizowane od koca II wojny wiatowej do 1989 r. festiwalowe spotkania

1 V Festiwal Modziey, oprac. W. Piotrowski, Towarzystwo Wiedzy Powszechnej,


1955, s. 2.

131
modziey odbyy si w Europie2. Wprawdzie na poow lat 60. planowano
zorganizowanie kolejnych edycji Festiwalu w Afryce w stolicach Algierii
iGhany ale nie odbyy si one z powodu zamachw stanw przeprowadzo-
nych w tych pastwach.
Przygotowanie stolicy do Festiwalu byo ogromnym przedsiwziciem
logistycznym. Warto chociaby wspomnie, e efektem przygotowa byo
wydanie pierwszej w powojennej Polsce mapy Warszawy, co uznano za ko-
nieczne dla udekorowania stolicy, a nastpnie wizao si z komfortem dele-
gatw. Pomaga w tym MON, na co zgod wyrazi osobicie minister obrony
narodowej i marszaek Wojska Polskiego, Konstanty Rokossowski, gdy po
wojnie plany kartograficzne byy objte tajemnic wojskow. Map zamiesz-
czono take w Trybunie Ludu z 1 sierpnia, nanoszc na niej co ciekawe
rwnie kocioy3.
Organizatorzy musieli take wyjania niedobory zaopatrzenia w yw-
no, ktre narosy nie tylko w stolicy gromadzcej zapasy na Festiwal.
Wprzedfestiwalowych publikacjach wyjaniano: Niemdrzy ludzie rozsie-
waj bzdurne pogoski, e brak misa spowodowany jest rwnie przygoto-
waniami zapasw dla uczestnikw Festiwalu. I to rwnie jest nieprawda.
(...) Wszystkie te plotki w stylu jedna pani powiedziaa naley wymia
inapitnowa4.
O wczenie si do prac przygotowawczych apelowano take do miesz-
kacw Warszawy, ktrym radzono np. sadzenie kwiatw na balkonie,
posprztanie mieszka oraz zakup kawy na okoliczno wizyty zagranicz-
nych goci w polskich domach5. W przedfestiwalowych apelach zapewniano
bowiem: Modzie nasza znajdzie na Festiwalu przyjaci z caego wiata,
ktrych poczy jeden wsplny cel. Poszczeglne szkoy i zakady pracy za-
pocztkoway ju wymian listw, piosenek i wierszy z rnymi delega
tami6.
Wadze zachcay take do przygotowania upominkw dla zagranicz-
nych delegatw, podajc za przykad modzie wojewdztwa dzkiego,
przygotowujc zbirk podarkw, ktre delegaci nasi uczestnicy Festi-
walu wrcz modziey innych krajw, aby zadziergnita w Warszawie
przyja trwaa wiecznie, a ta skromna pamitka wykonana rkoma polskiej

2 Krzywicki A., Poststalinowski karnawa radoci. V wiatowy Festiwal Modziey


iStudentw o Pokj i Przyja, Warszawa 1955. Przygotowania przebieg znaczenie,
Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2009, s. 30.
3 Mapa Festiwalowa Warszawy, Trybuna Ludu, 1 VIII 1955, s. 7.
4 V Festiwal Modziey, Towarzystwo Wiedzy Powszechnej, oprac. Witold Piotrow-
ski, VIII 1955, s. 17.
5 Krzywicki A., op. cit., s. 181.
6 V Festiwal Modziey, op. cit., s. 1112.
dziewczyny czy chopca, przypominaa naszemu przyjacielowi z zagranicy,
e rwnie w Polsce posiada on oddanych sprzymierzecw w jego walce
ipracy na rzecz pokoju i ktrzy w kadej chwili, gdy zajdzie taka potrzeba,
popiesz mu z rad i pomoc7.
Przed Festiwalem w Biuletynie Informacyjnym instruowano: Kady
uczestnik Festiwalu winien sam doj do najbliszego orodka zdrowia, da
si zbada pod wzgldem higienicznym i uzyska zawiadczenie lekarskie8.
W ten sposb przebadano tysice modych Polek i Polakw9.
Organizatorzy Festiwalu starali si wzbudzi w warszawiakach poczucie
obowizku i dumy, podkrelajc: Najszlachetniejsz ambicj kadego z nas
powinno by pokazanie modziey wiata, co wyzwolony nard potrafi ju
dokona i powiedzie: patrzcie na nasz Warszaw, na nasze nowe fabryki,
gdzie w duym procencie pracuje wanie modzie, patrzcie na nasze szko-
y, szpitale, itp. Nie jest przecie sztuk przyj serdecznie gocia, gdy z sy-
toci po brodzie kapie, lecz wanie wwczas, gdy jeszcze sporo mamy bra-
kw, a mimo to potrafimy zdoby si na tradycyjn polsk gocinno10.
Kilka dni przed otwarciem Festiwalu przewodniczcy Prezydium
St.Rady Narodowej, Jerzy Albrecht, poczuwajc si do roli gospodarza War-
szawy, z dum podkrela: Myl, e najlepszym dowodem gocinnoci
stolicy s kwatery delegatw. (..) Wzruszajce s kwiatki postawione przy
kadym ku i drobne upominki, a waciwie pamitki wykonane czsto
przez dzieci. Bardzo wielu obywateli wzio dzia w pracach porzdkowych
na terenie miasta: na stadionie, w parkach kultury.... Komitety blokowe
podjy cenne zobowizania zwykle z myl o tym, eby ich praca co zosta-
wia dla miasta. W ten sposb powstao wiele ogrdkw jordanowskich,
wietlic i bibliotek dziecicych.11
Oficjalne, a przede wszystkim uroczyste, otwarcie V Festiwalu miao
miejsce tradycyjnie ju na najwikszym odkrytym obiekcie sportowym
wmiecie. W przypadku Warszawy odbyo si to na Stadionie Dziesiciole-
cia, otwartym 22 lipca 1955 r. Wok pyty Stadionu Dziesiciolecia w po-
chodzie maszeroway delegacje z flagami narodowymi 114 pastw przyby-
ych na uroczysto. Nastpnie na stadion wbiega midzynarodowa sztafeta
przybya ze wszystkich kontynentw.

7 Ibidem, s. 13.
8 Biuletyn Informacyjny nr 3 z 14 lipca 1955 r., APB, ZW ZMP Biaystok, sygn.
1015/0/91, k. 157.
9 Krzywicki A., op. cit.,, s. 180.
10 V Festiwal Modziey, op. cit., s. 16.
11 O sprawach praktycznych i wzruszajcych, Sztandar Modych 1955, nr 179 z 28
VII, s. 1.

133
Delegat z Afryki na placu Zamkowym
podczas rozdawania autografw.
Siemaszko Zbyszko, NAC
W Festiwalu wzio udzia niemal 140 tys. modziey polskiej bdcej
uczestnikami Zlotu Modziey Polskiej oraz, co stanowio przedmiot szcze-
glnej chluby dla wadz PRL, 26 600 uczestnikw ze 114 krajw. Wiksz
ich liczb udao si zgromadzi tylko w 1957 r. w Moskwie (34 000 ze 131
pastw) i w 1953 r. w Bukareszcie (30 000 ze 111 pastw)12.
Przedfestiwalowe wydania prasy, zwaszcza modzieowej, pene byy
propagandowych hase i wierszy. Za reprezentatywny mona uzna taki oto
wiersz:

Otwrz usta z podziwu, stra gow,


Niepoprawny warszawski sceptyku~
W zamieszanie wpade kolorowe,
w wie Babel tysica jzykw!

Zaraz, zaraz... Bez nerww, wolnego!


Nas tam byle co nie zadziwi.

Ale idzie trzydzieci tysicy kolego


I w dodatku wszyscy prawdziwi:

Japoczycy, tancerze z wysp Bali,


Arabowie, Szwedzi, Rosjanie...
W goci do nas cay wiat wali!

Nie danym zabi ziemi!


Rce szalecom sptamy!
Jednaka jest nasza wola
Od Parya do Jokohamy13.

Wrd naczelnych i, co wielokrotnie zaznaczano, porywajcych hase


Festiwalu znalazo si: Pokj dla wszystkich, praca dla wszystkich, szczcie
dla wszystkich14.
Jako gwny cel Festiwalu wadze komunistyczne postawiy przed sob
szerzenie pokojowej idei socjalizmu oraz promocj PRL na wiecie. Wa-
nym uzupenieniem imprezy miao by przedstawienie osigni oraz spu-

12 Krzywicki A., op. cit., s. 310.


13 Sztandar Modych. Przedfestiwalowe wydanie specjalne, s. 23.
14 V Festiwal Modziey, op. cit., s. 5.

135
cizny kulturowej narodw wiata oraz sportowa rywalizacja w postaci
modzieowych igrzysk.
Wszystko miao si odbywa pod szyldem jednoci modziey w walce
o pokj, niezaleno i prawa narodw do samostanowienia. W oficjalnej
propagandzie V Festiwal przedstawiono jako wany etap na drodze do od-
prenia midzynarodowego.
Przejawem tego by apel podpisany przez uczestnikw Festiwalu
o treci: My, uczestnicy V wiatowego Festiwalu Modziey i Studentw
w Warszawie, przybyli z caego wiata, damy zakazu broni atomowej.
Nasze danie popieramy milionami podpisw, zebranych pod Apelem
Wiedeskim przez modzie caej kul ziemskiej. Pragniemy pokoju, pragnie-
my porozumienia midzy narodami, rozbrojenia, pokojowej wsppracy
iwykorzystania zdobyczy nauki dla dobra i szczcia narodw15.
Na Festiwalu, obok hase przeciwko grobie wybuchu wojny atomowej
czy rozprzestrzeniania si niemieckiego militaryzmu, pojawiay si hasa
goszce niepodlego pastw kolonialnych.
Zarwno wiatowej Federacji Modziey Demokratycznej, jak i polskim
wadzom komunistycznym szczeglnie zaleao na przybyciu przedstawi-
cieli tzw. pastw niezaangaowanych z Afryki i Azji. Uwaano bowiem,
eich uczestnictwo przybliy je do bloku wschodniego, ktry rywalizowa
owpywy z blokiem zachodnim.
W przedfestiwalowych publikacjach opisywano dotychczasow dziaal-
no Federacji Modziey w tym zakresie, podkrelajc: Szczeglnie wiele
uwagi powica Federacja modziey krajw kolonialnych i zalenych. W
1948 r. z inicjatywy Federacji, wysana zostaa specjalna komisja w celu zba-
dania warunkw, w jakich yje modzie krajw kolonialnych i zalenych
Afryki Pnocnej i rodkowego Wschodu. Na zalecenie komisji Federacja
nawizaa cis wspprac z modzie tych krajw i zorganizowaa akcj
solidarnociow przeciwko aktom terroru stosowanym przez wadze kolo-
nialne wobec modziey. Doceniajc znaczenie przyjani modego pokolenia
i jego solidarnoci w walce o pokj, Federacja zainicjowaa organizowanie
wielkich festiwali w skali wiatowej16.
Pord wspomnianych ju 26 tys. goci przybyych do Warszawy z za-
granicy znalazo si 911 pochodzcych z Afryki. Stanowili oni 3,42% ogu
przyjezdnych. Afryk reprezentowali przedstawiciele 32 pastw, w tym:
Algier 192 osoby, Angol 1, Cabo Verde 1, Dahomej 3, Egipt 447,
Gambi 2, Gwine 2, Kamerum 9, Keni 5, Kongo Belgijskie 2,

15 Nigdy wicej Hiroszimy, Modzie wiata, Organ wiatowej Federacji Modzie-


y Demokratycznej, 1955, nr 89, s. 9.
16 V Festiwal Modziey, op. cit., s. 3.
Kongo Francuskie 5, Liberi 1, Libi 1, Madagaskar 15, Maroko 36,
Martynik 7, Maurytani 3, Mozambik 1, Nigeria 18, Reunion 5,
Rodezj 1, Senegal 14, Sao Tome 1, Somali 1, Sudan Angielski 41,
Sudan Francuski 3, Tanganik 2, Togo 1, Tobago 7, Tunis 64, Wy-
brzee Koci Soniowej 2, Zote Wybrzee 1817. Byli wrd nich przedsta-
wiciele pism i agencji prasowych z Algieru (Alger Republicain), Sudanu
(El Ayam), Tunisu (LAction) oraz a 11 pism z Egiptu (Elthavra, Mir-
spresse, Journal dEgipte, Elganhooiria, La Voi, Sport, Al Gomho-
uria, Al Egiptum Gazete, Egyptien B. C Magazin, El Ha Vades,
Margirgis)18.
Mimo e na warszawskim wicie modziey pojawia si najwiksza
wporwnaniu z wczeniejszymi festiwalami liczba przedstawicieli Afryki,
w przedfestiwalowej propagandzie publikowano wyjanienia typu: Rzdy
krajw imperialistycznych usiuj za wszelk cen utrudni wyjazd delegacji
modzieowych na festiwal. Rzdy tych krajw zdaj sobie spraw z tego, e
na festiwalu modzie ich krajw zapozna si z yciem modziey krajw
demokracji i pokoju, e zostanie ona tam zmobilizowana do nieugitej walki
o swe prawa, o pokj. Dlatego te tak usilnie przeciwstawiaj si wyjazdom
modziey na festiwal.19
Zwikszeniu udziau Afrykaczykw w Festiwalu miao suy utworze-
nie Midzynarodowego Funduszu Solidarnoci20. W ramach przygotowa
przedfestiwalowych prowadzonych na przeomie 1954 i 1955 r. modzie
gwnie z Europy Zachodniej, Pnocnej i Poudniowej, wpacaa pienidze
na fundusz na sfinansowanie podry i utrzymania delegatw z Afryki iAzji.
Przykadowo, przyjazd delegatw ze Zotego Wybrzea pokrywaa Dania,
zSenegalu Finlandia, a z Sudanu Szwecja21. Przed rozpoczciem Festiwa-
lu Jacques Denis, sekretarz FMD, z dum relacjonowa: Zbirki takie
przeprowadzono w licznych krajach. Przyczyniy si one do umoliwienia
niektrym delegacjom przyjazdu na Festiwal. Tak np. modzie Szwecji, kt-
ra zobowizaa si pomc modziey Sudanu w podry na Festiwal, konty-
nuuje pod rnymi formami i z wielkim powiedzeniem zbirk funduszw.

17 Wykaz przedstawicieli 116 krajw z Wykaz przedstawicieli 116 krajw, AAN,


VFestiwal, sygn. 13, k. 2426 cyt. za: Krzywicki A., op. cit., s. 303304.
18 Wykaz pism i agencji buruazyjnych, ktrych przedstawiciele przybyli na
Vwiatowym Festiwal Modziey i Studentw Warszawa 1955, AAN, V Festiwal,
sygn. 13, k. 2832. Cyt. za: Krzywicki A., op. cit., s. 306308.
19 V Festiwal Modziey, op. cit., s. 34.
20 Krzywicki A., op. cit., s. 86.
21 Ibidem, s. 125.

137
We Woszech Komitet Festiwalowy, wykazujc wiele inicjatywy, zorganizo-
wa w dniach od 4 do 11 lipca tydzie zbirki na Fundusz Solidarnoci22.
Informacj o efektach zbirki przedstawiano take za pomoc wywia-
dw z samymi Afrykaczykami, ktrym wanie dziki niej udao si przy-
by do Warszawy. Jednym z nich by delegat modziey senegalskiej do
Midzynarodowego Komitetu Przygotowawczego Festiwalu, przedstawiciel
Zgromadzenia Demokratycznej Modziey Afrykaskiej, Lo Cheikh Bara,
ktry relacjonowa: Delegacja modziey senegalskiej przyjedzie do War-
szawy na Festiwal po raz pierwszy bezporednio z ojczyzny, podobnie zresz-
t, jak z wielu innych kolonii francuskich. Na poprzednich festiwalach mo-
dzie z kolonii francuskich reprezentowali tylko studenci, ksztaccy si
wParyu. Jeszcze dwa lata temu nie bylimy dostatecznie zorganizowani,
(...) aby wysa delegacj bezporednio z naszego kraju. (...) Jeszcze nie
wszdzie modzie naszego kraju jest zorganizowana. Nie ma w tym jednak
nic dziwnego. Jestemy przecie krajem, gdzie rzdz kolonizatorzy, a oni
boj si wzmoenia ruchu modzieowego. Nawet na Festiwal w Warszawie
niechtnie wydaj paszporty dla delegatw.
Modzie krajw kolonialnych powiedzia nam go z Senegalu coraz
lepiej zdaje sobie spraw, e midzynarodowa solidarno modziey nie jest
adnym mitem. Ani pustym tylko hasem. Przecie to modzie dalekiej
Finlandii popieszya naszej modziey z pomoc w przygotowaniach do
Festiwalu. Nasi fiscy koledzy nawizali z nami szerok korespondencj,
pomagajc w ten sposb w spopularyzowaniu Festiwalu i jego idei. Podjli
oni powane wysiki, aby zebra fundusze na pokrycie kosztw podry na-
szych przedstawicieli do Warszawy. Ale i my cho yjemy w trudnych warun-
kach, nie szczdzimy stara, aby przezwyciy trudnoci finansowe i inne.
Dymy uparcie do tego, aby na Festiwalu znalaz si nasz zesp teatralny
i przynajmniej jedna lub dwie mode Senegalki. Gromadzimy eksponaty
naszej sztuki ludowej, aby modziey caego wiata pokaza na Festiwalu
oryginalne pikno naszej kultury.23
Przed otwarciem Festiwalu w prasie zaczy si pojawia take inne,
liczne relacje Afrykaczykw, w ktrych podkrelano rado z przybycia do
Polski. Komisarz Federalny Ligi Modziey Afrykaskiej Wybrzea Koci
Soniowej Fabien Pango mwi: Co sdzimy o Festiwalu? Wie o zwoaniu
Festiwalu spotkaa si z entuzjastycznym przyjciem i ogromnym zaintere-
sowaniem ze strony modziey mojego kraju. Nasz udzia w V Festiwalu b-

22 Konferencja prasowa z udziaem J. Denis, Sztandar Modych 1955, nr 172 z 20


VII, s. 3.
23 Modzi Senegalczycy gorco pozdrawiaj polsk modzie, Sztandar Modych
1955, nr 170 z 18 VII, s. 1.
dzie mia charakter bardzo skromny, gdy bdzie to nasze pierwsze zetkni-
cie si z Festiwalem, a przy tym odczuwamy trudnoci materialne. Jednake
przywizujemy wielkie nadzieje do naszych moliwoci na przyszo. Po raz
pierwszy wezm w Festiwalu udzia dziewczta i chopcy z afrykaskiej wsi.
Postaramy si za porednictwem kultury, sztuki, rzemiosa, muzyki, taca
i sportu pokaza prawdziw Afryk. Lecz przede wszystkim udzia nasz
wV Festiwalu przebiega bdzie pod hasem walki o lepsze ycie, o pokj
zmodzie caego wiata.24
W oglnopolskiej prasie przedstawiono take histori Afrykaczyka,
ktry przezwyciajc liczne trudnoci, niemal z naraeniem ycia, przyby
do Warszawy. W Sztandarze Modych pisano o nim: Z Afryki bez pasz-
portu ukryty pod pokadem statku przyby John Motioheloa na Festiwal do
Warszawy. We wtorek, 26 bm., w wietlicy Domu Sowa Polskiego odbyo si
spotkanie pracownikw DSP i mieszkacw ul. Twardej z Johnem Motiohe-
loa, delegatem modziey murzyskiej z Unii Poudniowo-Afrykaskiej,
ktry przed kilkoma dniami przyby na Festiwal do Warszawy. Wzruszajce
przyjcie zgotoway delegatowi dzieci z ul. Twardej, ktre otoczyy go tum-
nie zaraz po przybyciu na sal. Jedna z dziewczynek zadeklamowaa wiersz
o maym Murzynku z Afryki, czym gboko wzruszya gocia z dalekiego
kraju. John Motioheloa, dziaacz ruchu wyzwoleczego Murzynw Afryki
Poudniowej, odpowiedzia na szereg pyta, zadawanych przez uczestnikw
spotkania. Na pytanie jak dosta si z Afryki do Warszawy, delegat modzie-
y poudniowoafrykaskiej odpowiedzia, e faszystowski rzd Malana,
sprawujcy wadz w Unii Pd. Afrykaskiej, nie zezwala na wyjazd adnego
Murzyna poza obrb pastwa. Gdy liczne dania o wydanie paszportu nie
odniosy sukcesu, J. Motioheloa ukry si na statku pyncym do Londynu
iw ten sposb dosta si do Anglii, skd po dugich i trudnych tarapatach
udao mu si wreszcie przedosta do Polski. Zapytany o warunki ycia Mu-
rzynw w Afryce Poudniowej, John odpowiedzia, e rdzenna ludno mu-
rzyska yje pod rzdami faszysty doktora Malana w potwornych warun-
kach. Murzyni s na kadym kroku brutalnie bici. John owiadczy, egw-
nym jego celem na Festiwalu jest opowiedzenie modziey caego wiata
onieludzkim zncaniu si kolonialnych faszystw nad Murzynami i spowo-
dowanie protestu wiatowej opinii publicznej przeciw przeladowaniu
Murzynw Unii Pd. Afrykaskiej, ktrzy mimo ucisku nie ustaj w walce
oswoj wolno.25

24 Przygotowania do V Festiwalu w Warszawie, Modzie wiata, Organ wiatowej


Federacji Modziey Demokratycznej, 1955, nr 1, s. 11.
25 Festiwal wkracza na ulice Warszawy, Sztandar Modych 1955, nr 178 z 27 VII,
s. 1.

139
Grupa delegatw zagranicznych
podczas zabawy na placu Zamkowym.
Widoczny bben afrykaski.
Siemaszko Zbyszko, NAC
Wadze PRL zadbay take o wyjanienie Polakom, e nawet modzie
afrykaska, ktra nie miaa moliwoci pojawi si na Festiwalu w Warsza-
wie, solidaryzuje si z jego uczestnikami, biorc udzia w licznych festiwa-
lach lokalnych, ktre odbyway si w tym samym terminie, tj. w pierwszej
poowie sierpnia. W niektrych pastwach, jak np. w Angielskim Sudanie,
ukoronowaniem festiwali lokalnych mia by festiwal krajowy zaplanowany
na grudzie 1955 r.26
Najwaniejszym wydarzeniem promujcym jedno z gomi z Afryki
iprzedstawiajcym ich kultur by Dzie Solidarnoci z Modzie Kolonial-
n zaplanowany na 9 sierpnia. Tego dnia w mediach ukazay si liczne
wywiady z antykolonialnymi bojownikami oraz artykuy o rnorodnoci
i bogactwie kulturowym narodw kolonialnych. Przeprowadzono wtedy
rwnie akcj masowego wysyania pocztwek do delegatw z Azji i Afryki.
Kulminacj dnia byo tzw. ognisko solidarnoci z modzie kolonialn,
zaplanowane od 20.00 do pnocy w Parku Agrykola. W prasie opisywano je
nastpujco: Gwiazdy patrz z nieba na ognie tego olbrzymiego obozu. Do-
okoa ogniska modzi chopcy i dziewczta z Czarnej Afryki tacz przy
dwiku bbna. Ich taniec i piew zawiera ca gorycz i cierpienie narodw,
gncych karki pod jarzmem kolonialistw. Rytm tam-tamu przyspiesza si.
piew rozbrzmiewa goniej, ciaa wyprostowuj si. Twarze s odwane,
oczy byszcz, modzi chopcy i dziewczta tacz teraz stojc, nie jak nie-
wolnicy, lecz jak istoty ludzkie, wolne na wolnej ziemi. Ich piew staje si
coraz goniejszy, bior si za rce posuszni woaniu. Rami przy ramieniu,
patrz oni z ufnoci w przyszo. W cisku doni modych z krajw kolo-
nialnych i zalenych odczuwa si si przyjani, czc ich z przyjacimi
caego wiata, walczcych o niepodlego swoich krajw. Gdzie zrodzio
si haso Jestemy z Wami, bracia i siostry krajw kolonialnych to ha-
so powtarzane przez tysice ust wznosi si nad miastem Festiwalu. Wiatr
niesie go ponad grami i oceanami, poprzez cay wiat.27
Rzeczywicie jednak ognisko miao zupenie innych przebieg od zapla-
nowanego i zakoczyo si, jak nawet przyznano w Trybunie Ludu, skan-
dalem. Organizatorzy le zlokalizowali imprez, przewidujc dla niej zbyt
may teren, bdnie zakadajc, e przybdzie na ni najwyej kilkanacie
tysicy modych ludzi. Ku zaskoczeniu organizatorw przybyo na ni po-
nad 30 tys. ludzi, w wikszoci bez zaprosze. Z powodu ogromnego toku
ognisko udao si rozpali z duym opnieniem, dopiero po przeszo pto-

26 Na caym wiecie Festiwal, Modzie wiata, Organ wiatowej Federacji


Modziey Demokratycznej, 1955, nr 89, s. 45.
27 A kiedy nadejd wielkie dni Festiwalu..., Modzie wiata, Organ wiatowej
Federacji Modziey Demokratycznej, 1955, nr 1, s. 5.

141
ragodzinnych prbach. Wszystko odbywao si w ciemnociach, gdy orga-
nizatorzy zapomnieli o owietleniu terenu. Na miejscu znajdowa si jedynie
reflektor ekipy Polskiego Filmu. Jak pisa korespondent Trybuny Ludu:
ciemno i nieudolno porzdkowych pogbiay chaos28. Z tych powo-
dw konieczne byo znaczne ograniczenie programu wystpi jedynie ze-
sp z Afryki Zachodniej, mimo e pierwotnie dodatkowo przewidywano
rytualne tace i obrzdy w rytm bbnw zespow z Brazylii, Sudanu, Mala-
jw, Libanu i Wenezueli. Ognisko Solidarnoci zostao zgodnie uznane za
jedno z najwaniejszych niepowodze Festiwalu.
Wanym wydarzeniem festiwalowym byy II Midzynarodowe Igrzyska
Sportowe Modziey, uroczycie zainaugurowane na Stadionie Dziesiciole-
cia 1 sierpnia. Znicz zapali polski sportowiec Stefan Lewandowski, ktry
wimieniu 4 tys. sportowcw zoy lubowanie, goszce: My, sportowcy
z5 kontynentw startujcy w II Midzynarodowych Igrzyskach Sporto-
wych Modziey w Warszawie, wyraamy nasz rado z moliwoci nawi-
zania nowych i pogbienia starych przyjani, z moliwoci zmierzenia na-
szych si w braterskiej, szlachetnej walce sportowej, z moliwoci spdzenia
szczliwych dni w stolicy Polski, rozbrzmiewajcej radoci modziey
zcaego wiata.29
Afrykaczycy brali udzia w wielu konkurencjach. Przykadowo, 8 sierp-
nia rozpocz si turniej w pice nonej z udziaem pikarzy z Kairu. Trzy dni
pniej w pfinale turnieju Budapeszt pokona Kair 3:0, natomiast
12sierpnia w meczu z reprezentacj Warszawy Kair przegra 3:1. Tego sa-
mego dnia rwnie czwarte miejsce w turnieju hokeja na trawie zdobya
druyna Egiptu, przegrywajc z Austri 2:1. Z kolei w zapasach z udziaem
118 zawodnikw z 16 pastw brali udzia przedstawiciele Libanu i Egiptu.
Natomiast 9 sierpnia odby si trjbj w podnoszeniu ciarw, zakoczony
pasjonujcym pojedynkiem reprezentanta ZSRR Stogowa i Kamela z Egiptu.
Wygra Stogow.
Modzi Afrykaczycy zaznaczyli take swoj obecno na obchodzonych
3 sierpnia doynkach. Przedstawiciele Afryki Zachodniej wykonali tam
taniec doynek, obrazujcy tradycyjn czynno regionu, tj. zrywanie
orzechw arachidowych. Wedug doniesie prasowych tace obrzdowe
wykonywano take podczas tworzenia Alei Przyjani, ktrej powstawanie
opisywano w Sztandarze Modych nastpujco: Sudaczyk wbi opat
wpolsk ziemi. Algierczyk, Amran Mohamed wzi w rk szczypt brunat-
nego prochu i roztar na doni: dobra ziemia. Jest rolnikiem, zna si na tym,
a teraz oto przyszo mu sadzi drzewka w polskiej ziemi tak, aby gboko

28 Ognisko bdw, Trybuna Ludu 12 VIII 1955, s. 4.


29 Trybuna Ludu 3 VIII 1955, s. 5.
zapuciy korzenie. (...) Tunezyjczycy zaczynaj taczy wok swojego
drzewka. Jest to taniec tunezyjskich chopw, wyraajcy czno czowie-
ka z przyrod, rado z podnoci ziemi, z jej owocw. Po chwili wok
wszystkich drzewek zaczyna si taniec nazwijmy go z opatami.
Takpowstaa Aleja Przyjani30.
Afrykaczycy uczestniczyli take w midzynarodowym koncercie wHali
Gwardii, podczas ktrego kontynent afrykaski reprezentowa zesp z Ma-
roka. Warto wspomnie, e podczas balu studentw, krlow balu wybrana
zostaa Afrykanka.
Studenci i modzie z Afryki brali rwnie udzia w innych spotkaniach,
m.in. przygotowanym 3 sierpnia seminarium modych ekonomistw, pod-
czas ktrego jeden z referatw wygosi przedstawiciel Maroka. Innym wa-
nym punktem programu Festiwalu byo przygotowanie spotkania przedsta-
wicieli studentw z wszystkich kontynentw, ktrego gwny temat stano-
wiy problemy spoeczne i wolno studiujcych na uniwersytetach. W prasie
przytoczono relacj jednego z uczestnikw spotkania, Charlesa Diane
z Senegalu, ktry powiedzia: Spotkanie to byo bardzo cenne dla nas
wszystkich. (...) Studenci, a szczeglnie studenci z krajw kolonialnych
izalenych maj te same kopoty materialne i trudnoci w dostaniu si na
uczelnie i dlatego uwaam, e to spotkanie stanowi dobry pocztek dla na-
szej wielkiej pracy. Zrozumielimy, e pokj jest niezbdnym warunkiem
lepszego ycia, szczliwej przyszoci i przyjani. I dlatego nasz Festiwal
ma nieporwnane znaczenie dla modziey studenckiej.31 Z kolei delegat
zAfryki Poudniowej, M. Billa twierdzi: V Festiwal pokaza nam, e mona
zrealizowa i e trzeba wzmc wysiki dla realizacji postulatu rwnoci mi-
dzy wszystkimi rasami. Powracamy do Afryki Poudniowej z mocnym posta-
nowieniem wychowywania naszej modziey w duchu pokoju, przyjani
ijednoci wszystkim modych bez rnicy rasy i koloru skry.32
Podczas Festiwalu Sztandar Modych mia przeprowadzi krtk an-
kiet, na ktr odpowiedzieliby rwnie przedstawiciele pastw afryka-
skich. Przygotowano nastpujcy zestaw pyta:

1. Czym przede wszystkim interesujecie si na Festiwalu?


2. Jakie s wasze pierwsze wraenia?
3. Ktra z dotychczasowych imprez najbardziej wam si podobaa?

30 W parku kultury rosn drzewa przyjani, Sztandar Modych 1955, nr 187 z 6 VIII,
s. 1.
31 Lucini C., Hallo tu studenci, Modzie wiata, Organ wiatowej Federacji Mo-
dziey Demokratycznej, 1955, nr 89, s. 16.
32 Nasza praca ... po Festiwalu, Modzie wiata, Organ wiatowej Federacji Mo-
dziey Demokratycznej, 1955, nr 89, s. 31.

143
4. Ktry z poznanych ludzi spodoba Wam si najbardziej i dlaczego?
5. Czy okrylicie na Festiwalu co nowego, jakie nieznane czy niejasne dla
Was dotychczas prawdy i jakie?
6. Co wam najbardziej podoba si w Warszawie?
7. Co wam si nie podoba w Warszawie
8. Co Wam si podoba u modziey warszawskiej?
9. Co Wam si nie spodobao u modziey warszawskiej?

W gazecie przedstawiono odpowied studenta z Chartumu, Bobikera


Mohammeda Aliego, ktry udzieli nastpujcych odpowiedzi:
1. Zwiedzanie Warszawy, kupowanie ksiek zabawa, kwestie spoeczne.
2. Jestem bardzo szczliwy, wzruszony, e mogem zobaczy Warszaw
iFestiwal.
3. Wszystkie imprezy artystyczne, w Sudanie nie mam na to pienidzy.
4. Wszyscy poznani ludzie.
5. Zobaczyem wolno. yem dotychczas jak w butelce, w ktrej brak
powietrza. Festiwal by odkorkowaniem tej butelki. Straszne zniszcze-
nia Warszawy i ogromny wysiek nad jej odbudow. Wszyscy ludzie bez
wzgldu na kolor skry s brami. Na Festiwalu zobaczyem to bra
terstwo.
6. Caa Warszawa. Paac Kultury i Stadion.
7. Dlaczego nie ma w radiu audycji w jzyku arabskim? Wielu Sudaczy-
kw suchaoby tych audycji. Radio moskiewskie nadaje takie audycje
trzy razy dziennie i s one bardzo popularne. A warszawskie audycje
w jzyku angielskim maj u nas mao odbiorcw, bo mao ludzi zna
jzyk angielski, a przy tym s one nadawane o zej porze.
8. Gocinno, serdeczno, przyjazny stosunek.
9. Pierwszy raz byem w Europie, nie mog wic powiedzie, bo zbyt rni
s warszawiacy od ludzi, ktrych dotychczas znaem33.

Na ankiet odpowiedziao take trzech studentw z Poudniowej Afry-


ki, ktrzy w obawie przed policj poudniowo-afrykask prosili gazet
opodanie tylko ich inicjaw: N.D.T., D.R. i N.D (wypowiedzi byy wsplne,
ale w niektrych punktach przytoczono odrbne zdania).
1. yciem modziey innych krajw.
2. Ogromna praca przygotowawcza do Festiwalu. Wielka manifestacja
przyjani. Przyjazny stosunek do uczestnikw Festiwalu.
3. Otwarcie. Galowe przestawienie chiskie.

33 W oczach przyjaci. Ankieta byskawiczna Sztandar Modych 1955, nr 189


z 9 VIII, s. 12.
4. William Gallacher, honorowy do Festiwalu, stary dziaacz angielskie-
go ruchu robotniczego, niezwykle mdry czowiek.
N.D.T. dodaje: moda dziewczyna z Iraku. Cicha, spokojna, prosta. Kiedy
opowiadaa o swojej pracy, o tym co musiaa przey nim dotara na
Festiwal, zrozumiaem o jak niezwykle silnej woli ludzie istniej na
wiecie.
5. N.D.T. Zobaczyem, e wyzwolenie ludzi wyzwala ogromn energi,
zdoln czyni cuda. Takim cudem jest odbudowa Warszawy.
N.D. Zobaczyem wolno, wolnych ludzi, zobaczyem to, o co u nas
ludzie walcz.
D.R.: nigdy nie widziaem wojny, Tu zobaczyem straszliwe jej skutki
i w caej peni uwiadomiem sobie znaczenie hasa: Nigdy wicej
wojny!.
6. Wspaniay rozmach budowy nowej Warszawy. Urzdzenia socjalne.
7. To samo, co chyba wszystkim warszawiakom: ruiny. Ale to przecie
znika.
D.R. dodaje: papierosy.
8. Ogromna ywotno, ogromna wola odbudowy, wielka mio do swoje-
go miasta. Pomocny, serdeczny stosunek milicji do ludzi. U nas policjant
jest wrogiem, ktrego omija si z daleka. U was to rzuca si w oczy
milicjant jest przyjacielem obywatela.
9. Za mao znamy i zbyt duy jest nasz szacunek dla warszawiakw, eby
ich krytykowa.34

Podczas Festiwalu modzie polska moga si rwnie dowiedzie, e


mieszkacy Afryki niekoniecznie musz mie ciemny kolor skry. Wiedz t
propagowano np. przy pomocy anegdot przywoywanych w prasie, jak np.:

Do grupy kilku osb stojcych w oknie na parterze kwatery delegatw afry-


kaskich przy ul. Dugiej, podchodzi jaki mczyzna.
Dzie dobry mwi
Dzie dobry pada odpowied.
Czy tu mieszkaj delegaci z Afryki?
Prosz.
Sucham!
Prosz.
Sucham!
Prosz.

34 Ibidem, s. 2.

145
I tak w kko par razy. Sytuacj uratowa dopiero jaki may chopak,
ktry stojc z boku razem z kolegami namia si naprzd zdrowo, apo-
tem wyjani spraw,
Panie! Daj im pan spokj, oni sami z Afryki, tylko e biali. Z czarnymi
razem jako delegaci przyjechali ... A po polsku nauczyli si tylko dzie
dobry i prosz ... Ju niejednego nabrali.35

Wanym elementem Festiwalu byo przedstawianie przez poszczeglne


kraje narodowych programw. W pitym dniu Festiwalu, 4 sierpnia, progra-
my galowe przedstawiy: Algier, Francuska Afryka Zachodnia, Nigeria,
Sudan i Tunis. Trzy dni pniej swj dzie mieli reprezentanci Egiptu. Jak
relacjonowano w prasie: Egipcjanie przygotowali bogaty program. W okre-
sie ostatnich miesicy Narodowy Komitet Przygotowawczy w Egipcie, jak
ikomitety regionalne, dooyy stara, by jak najlepiej przygotowa program
delegacji egipskiej na Festiwal. I tak m.in. filmowcy zrealizowali dwa filmy
dugometraowe: Syn Nilu i Determinacja oraz trzy krtkometrawki
Egipt przez 6 tysicy lat, Miasto Helwan, Rozwj przemysu w Egip-
cie. Artyci teatralni wystpi w Warszawie w sztukach: Krwawy Don-
shvay i Walka narodu, dadz te kilka inscenizacji z ycia ludu egipskiego.
Maa orkiestra wykona kilka utworw kompozytorw egipskich, bogate tra-
dycje sztuki ludowej tego kraju zaprezentuj zespoy pieni i taca. Na wy-
stawie zorganizowanej w czasie trwania Festiwalu zobaczymy take prace
zdziedziny egipskiego malarstwa, plastyki i rzemiosa36. Na Festiwal przy-
by take m.in. pisarz egipski Abdel Rahman Asz Szarkawi.
Podczas Festiwalu na specjalnie przygotowanych stoiskach w Paacu
Kultury i Nauki Afrykaczycy prezentowali take sztuk i fotografi swoich
pastw. Student z Maroka, Kamel Zebdi relacjonowa prasie: Przy organi-
zowaniu tej wystawy mielimy due trudnoci. Brak byo pienidzy na przy-
gotowanie eksponatw. Te fotografie, pokazujce tylko wycinkowo ycie
wnaszym kraju, wydostalimy podstpem z Muzeum Maroka, gdzie praco-
waem przez pewien czas przy organizowaniu wystawy instrumentw mu-
zycznych. Pozostae eksponaty, jak np. makaty, wazony itp. zakupia mo-
dzie z pienidzy skadkowych. Kady chopiec i dziewczyna, w miar swych
moliwoci wpacali pewn sum pienidzy i za to zorganizowalimy t wy-
staw. Z kolei artysta z Algieru, Kateb Mustapha opowiada: Nasza wysta-
wa ma na celu pokazanie rzeczywistej sytuacji w Algerze. A sytuacj te najle-

35 Podsuchane i podpatrzone, Sztandar Modych 1955, nr 186 z 5 VIII, s. 2.


36 Coraz wicej delegacji w drodze do Warszawy, Sztandar Modych 1955, nr 166
z13 VII, s. 1.
piej obrazuje ta oto fotografia czogi i auta pancerne na ulicach miast i wsi,
symbol panowania kolonizatorw. (...) Wystawa ta to akt oskarenia pod
adresem systemu kolonialnego. Pokazuje ona jednoczenie suszno naszej
walki o wolno.37
W tym kontekcie warto doda, e Festiwal przedstawiano jako wyda-
rzenie jednoczce modzie pochodzc z pastw kolonialnych i kolonizato-
rw, podkrelajc tym samym fakt, e konflikty zwizane z prbami wywal-
czenia przez Afrykaczykw niepodlegoci tocz si ponad ich gowami,
a nawet wbrew nim. Jak donoszono, ju podczas przemarszu delegatw
Maroka i Algierii podczas ceremonii otwarcia Festiwalu by oklaskiwany
przez Francuzw.38
W relacjach z otwarcia Festiwalu podkrelano rwnie fakt entuzja-
stycznego witania modych Afrykaczykw przez mieszkacw stolicy.
Wprasie pisano: W Warszawie ludzie witaj owacyjnie czarnych chopcw.
To nie Murzynw witaj to bawi si egzotyk wzruszy kto sceptycznie
ramionami. Sczypta ale tylko szczypta jest w tym prawdy. Ulica warszaw-
ska witaa entuzjastycznie (w czasie defiladowego przemarszu) wszystkie
delegacje. Ale Murzynw witaj na naszych Festiwalach nie tylko warsza-
wiacy, ale wanie Anglicy. Modzi Anglicy ju drugi raz zebrali fundusze na
to, by przyjecha mogli modzi delegaci z Kenii i Malajw.39 Ciepe uczucia
mieszkacw stolicy wobec Afrykaczykw autor tej relacji zestawi ze
wspomnieniem pobytu w Afryce, piszc: Przed pitnastu laty spdziem
kilka dni w Lagos, stolicy Nigerii, brytyjskiej kolonii w Afryce Zachodniej.
Pewnego dnia siedziaem na awce na lotnisku. Obok przysiad si stary,
chory (mia obandaowan twarz) Murzyn. Raptem wybucha dzika awan-
tura: stary Murzyn zosta straszliwie, cho krtko zwymylany przez brytyj-
skiego oficera. awka bya for Europeen only tylko dla Europejczykw.
W tym samym czasie (bya wiosna 1941 r.) w Warszawie... byy awki: nur
fur Deutche. T scen zapamitaem sobie na cae ycie. I przypomina mi
si ona czsto. Wczoraj, drugiego dnia Festiwalu, widziaem jak na aweczce
na skwerku nieopodal pl. Unii dwie starsze panie przyjanie gwarzyy sobie
z Murzynem. Murzyni podczas otwarcia defilady zdobywali ogromne
brawa.40

37 Dokumenty walki modych. Otwarcie wystaw, Sztandar Modych 1955, nr 184


z3 VIII, s. 1.
38 Houdart J., Nienawi przegnamy na zawsze..., Modzie wiata, Organ wia-
towej Federacji Modziey Demokratycznej, 1955, nr 89, s. 3.
39 Umiech Murzyna, Kazimierz Kozowski, Sztandar Modych 1955, nr 183
z 2 VIII, s. 13.
40 Ibidem, s. 13.

147
Podczas Festiwalu miao doj do wielu bezporednich spotka i roz-
mw midzy delegatami z pastw Europy Zachodniej i ich kolonii. W Sztan-
darze Modych opisywano relacje ze spotkania, podczas ktrego modzi
Marokaczycy apelowali do Francuzw: (...) pomcie nam w walce z uci-
skiem kolonialnym. My w Maroku wiemy, e istnieje dua rnica miedzy
rzdem francuskim a ludem Francji. Dlatego prosz was, koledzy z Francji
opomoc. Odpowied szczupego Francuza bya krtka: Dzikujemy nasze-
mu marokaskiemu koledze za to, e odrnia rzd francuski od ludu Fran-
cji. Pragn go zapewni, e modzie francuska zrobi wszystko, by dopomc
ludowi Maroka w walce o uciskiem kolonialnym.41 Opis tego wydarzenia
opatrzono komentarzem: Wbrew komentarzom niektrych rozgoni za-
chodnich, pragncych widzie to wielkie spotkanie modziey caego wiata
tylko jako zabaw, Festiwal warszawski sta si przede wszystkim miejsce
wielkich i doniosych zobowiza modziey rnych kontynentw, pogl-
dw, wyzna i ras w sprawie najbardziej zasadniczej w walce o pokj.42
Z kolei w pimie Modzie wiata informowano: W Warszawie wrd
wielu innych spotka odbyo si wzruszajce spotkanie modych Algerczy-
kw i Francuzw. (...) Francuzi wszystkich rodowisk, modzi Algerczycy
rnych pogldw politycznych rozumiej, e wypadki, ktre maj miejsce
w Afryce Pnocnej, rodz nienawi, podczas gdy jedni i drudzy mogliby
y ze sob w pokoju i przyjani. Spotkanie francusko-algierskie byo jed-
nym z najwaniejszych wydarze Festiwalu. Jak nienawi moe ywi ku
tobie 20letni Francuz? Przyjacielu z Algeru, twj gest i twj umiech, s
dowodami przyjani i zaufania... Ty nie ywisz nienawici do modziey
mego kraju ... I Wy i my rozumiemy, jaki to rak zera Alger... to kolonia-
lizm.... to pisa ten Andre z Francji43.
W czasie Festiwalu w prasie polskiej przytoczono take opublikowany
przez francusk gazet Avant Garde list onierza francuskiego wysanego
do Algieru, w ktrym przedstawia on szczegy tumienia ruchu narodowo-
wyzwoleczego, piszc: Czwarty batalion strzelcw do ktrego wysano
mnie stacjonowa w Clairefontaine koo Quenza. Przez cztery miesice
mieszkalimy w wykopanych w ziemi norach, przykrytych gaziami. Po tym
przerzucono nas pod Quenza orodek grniczy, celem ochrony grni-
kw. Pocztkowo spalimy pod namiotami, lecz silny huragan pustynny
zrywa nasze namioty. Wwczas otrzymalimy rozkaz wysiedlenia grnikw
i zajcia ich mieszka.

41 Milecki A., Tu tworzya si historia, Sztandar Modych 1955, nr 195 z 16 VIII.


42 Ibidem.
43 Savaris A., Umiech przyjani; Konflikt w Afryce Pnocnej, Modzie wiata,
Organ wiatowej Federacji Modziey Demokratycznej, 1955, nr 1112, s. 37.
Mwi si i powtarza, e onierze francuscy wysyani s do Algeru celem
utrzymania porzdku i obrony ludzi przed bandytami. Pragn przyto-
czy dwa fakty, ktrych byem wiadkiem.
W czasie operacji na terenach Aures, zatrzymalimy karawan wielb-
dw. Otrzymalimy rozkaz zrewidowania paczek i zaczlimy rozwizywa
sznurki. Widzc to jeden z podoficerw wrzasn: Idioci, moe da wam
jeszcze rkawiczki i wyrwawszy z pochwy kinda porozrywa sznurki,
anastpnie bagnetem dziurawi worki, przecina szukajc rzeczy zakaza-
nych. W ten sposb, na wzr panw wyszej rasy, zatrzymywane s
wszystkie karawany.
Drugi fakt, to operacja, w ktrej braem udzia w miejscowoci Mechta
Bayad w pobliu Quenza. (...) Cae miasteczko otoczone zostao szczelnym
piercieniem wojska, policji i zmotoryzowanej andarmerii, po czym przy-
stpiono do rewizji dom po domu. Przez cay czas akcji nad miastem kry
samolot. Ludzie wyrzucani byli brutalnie na ulice, a wntrza mieszka pl-
drowane i niszczone. Byli kombatanci muzumascy mieli na piersiach de-
koracje zdobyte wasn odwag i krwi w szeregach armii francuskiej, lecz
ito nie powstrzymao brutalnoci policji. (...)
Czy mona si dziwi potem, e wszdzie, gdzie przychodz oddziay
wojskowe, rodzi si nienawi i ch zemsty, e stare strzakowe karabiny
przeksztacaj si w bro bojow, e rce ludnoci Algeru zbroj si w kin-
day i sztylety?
Ponianie godnoci ludzkiej musi zrodzi nienawi. Przychodzi okres,
gdy przebiera si miarka cierpliwoci, gdy duma narodowa nakazuje uzbroi
rce, ktrych nie chciano przyj w braterskim ucisku. (...) przysigem so-
bie, e uczyni wszystko, by zdemaskowa tych, ktrzy wykorzystuj nasz
modzie dla zbrodniczych celw. (...) Nard Algeru, tak jak i inne narody ma
pene prawo do wolnoci, do decydowania o swym losie.44
Piszc o Festiwalu, nie mona nie wspomnie, e w jego trakcie nawi-
zao si wiele kontaktw prywatnych. Rzeczywicie moliwo obcowania
zprzybyszami z zagranicy, zwaszcza o odmiennym kolorze skry bya dla
warszawiakw czym niespotykanym. Dlatego te zagranicznych delegatw
czsto zapraszano do mieszka prywatnych. Jak wyjaniano w prasie: Polki
wykorzystyway fotogenicznych mczyzn w arabskich szatach, poniewa
kada chce mie pamitkowe zdjcie z egzotycznym gociem45. W istocie
podczas Festiwalu: (...) dla modej kobiety stanowio szczyt sukcesu poka-
zanie si na miecie z kolorowym chopakiem, czego skutkiem w kwietniu

44 Znad Nilu, Kongo i wysp Pacyfiku, Sztandar Modych Przedfestiwalowe wydanie


specjalne, s. 4.
45 Jugenfein E., Modo, przyja, pokj, rado, Przekrj 1955, nr 540, s. 89.

149
1956 r. (...) pojawio si (...) cakiem pokane stadko czekoladowych nie-
mowlt46. Jak wspomina Szymon Kobyliski, podczas Festiwalu zapano-
wa bowiem Fetysz Przenajwspanialszego Cudzoziemca47. Niemniej po
warszawskich zakadach fryzjerskich kryy rwnie plotki o rzekomych
gwatach dokonywanych na modych mieszkankach stolicy przez mczyzn
o ciemnym kolorze skry48.
Podsumowujc, naley zaznaczy, e bez wtpienia V wiatowy Festiwal
Modziey i Studentw by pierwszym masowym zetkniciem si warsza-
wiakw z izolowanym wiatem zachodnim i pastwami dalekich kultur.
Osusznoci tego stwierdzenia wiadczy fakt, e w 1954 r. na Zachd wyje-
chao subowo zaledwie 2064 Polakw, w tym 52 prywatnie49. Historyk
Andrzej Leon Sowa zaznaczy, e (...) zetknicie rnych kultur, stylw,
wartoci, moliwoci wymiany myli w atmosferze zabawy byy szokiem dla
polskiej modziey50. Autor publikacji na temat Festiwalu Andrzej Krzy-
wicki zaznaczy, e (...) dwutygodniowa obecno kilkudziesiciu tysicy
cudzoziemcw spowodowaa nieodwracalne zmiany w mentalnoci Polakw,
w duej czci izolowanych od wiata zachodniego. (...) V wiatowy Festiwal
Modziey i Studentw by (...) zderzeniem ubogiej, szarej i nudnej rzeczy-
wistoci (czasem tylko przystrojonej czerwieni) z ywym kolorytem boga-
tego, rnorodnego wiata. Wszystko, co si potem wydarzyo, nie mogo
by ju takie samo51. Jak dalej zauwaa: Festiwal obnay obud i kam-
stwa wadz pastwowych, partyjnych i modzieowych, co po czci za-
chwiao potem polsk scen polityczn, a w szeregach ZMP pogbio trwa-
jcy ju wczeniej kryzys. Kamstwa politycznego aktywu osabiy jego
autorytet.52
Wydarzenie to mona wic postrzega zarwno w kategoriach przyczy-
ny, jak i konsekwencji odwily. Anda Rottenberg postrzegaa wrcz Festiwal
jako (...) bardziej spektakularny objaw politycznej odwily ni Poemat dla
dorosych Adama Wayka i stopniowe agodzenie politycznych przela
dowa.53

46 Meller M., Szlafroki na Placu Defilad, Polityka 1995, nr 32, s. 24.


47 Kobyliski S., Jak dobrze mie ssiada, s. 120.
48 Wojnowski B., Festiwalowe przechadzki, s. 2, cyt. za: Krzywicki A., op. cit., s. 284.
49 Zob. Sowa A.L., Wielka historia Polski. Od drugiej do trzeciej Rzeczpospolitej (1945
2001), Warszawa 2003, s. 526.
50 Ibidem, s. 526.
51 Krzywicki A., op. cit., op. cit., s. 14, 75.
52 Ibidem, s. 283.
53 Rottenberg A., Sztuka w Polsce 19452005, Warszawa 2005, s. 49.
O szoku, jaki na mieszkacach stolicy wywaro zetknicie
si z gomi zzagranicy, pisa Andrzej Drawicz: Bylimy prze-
konani, e jestemy najweselsz i najszczliwsz modzie na
wiecie, tymczasem w bezporedniej konfrontacji okazao si,
e jestemy smutni, ponurzy, ogromnie sztywni, spici i w ogle
nie wiemy, co ze sob zrobi. A oni taczyli, miali si, caowali
na ulicach... To byo dla nas zupenie nie do wyobraenia: jak
mona caowa si na ulicy! Trudno opisa jak niesychany to
by szok. I ten ich absolutnie swobodny sposb bycia, cay czas
na luzie, kolorowe ubrania... Ciko to byo ogarn.54
Drawicz wspomina take reakcje na pojawienie si w War-
szawie osb oodmiennym kolorze skry, piszc: (...) ulica war-
szawska, normalni modzi ludzie, rzucili si z niesychan arli-
woci na tych przybyszw z innego wiata.55 Z kolei Szymon
Kobyliski pisa: Kady warszawiak mia uczucie, e do niego
przyjechali gocie. (...) Warszawa dostaa uroczego krka. (...)
okazao si w owych dniach (...), e mona bawi si dugo po
uoeniu kur na spoczynek. Mona pi kaw, popiewywa
wwesoym gronie, opowiada gromadnie dowcipy.56
Jeden z anonimowych uczestnikw Festiwalu wspomina:
Przez cay czas zadawaem sobie pytanie, dlaczego nie bawimy
si tak jak nasi koledzy z innych krajw, czemu polskie obrazy,
ktre ogldalimy na wystawie plastyki, s takie smutne i me-
lancholijne, czego nam waciwie brak.57
Krzysztof Kosiski relacjonowa, e podczas Festiwalu za-
miast pieni marszowych: (...) z ulicznych megafonw, ktre
jeszcze wczoraj skrzekliwym gosem nadaway propagandowe
dyrdymay, teraz popyny zakazane dwiki rumby i samby,
anawet jazzu. Tego tanecznego korowodu rzdzcy nie zdoali
ju powstrzyma.58

54 Meller M., op. cit., s. 23.


55 Ibidem, s. 23.
56 S. Kobyliski S., op. cit., s. 115, 135.
57 Meller M., op. cit., s. 24.
58 Kosiski K., Rewolta na parkiecie, Gazeta Wyborcza 34 I 2004, s.
22.

151
Bibliografia:

Kobyliski S., 2003, Jak dobrze mie ssiada, Arlekin, Warszawa.


Krzywicki A., 2009, Poststalinowski karnawa radoci. V wiatowy
Festiwal Modziey i Studentw o Pokj i Przyja, Warszawa 1955 r.
Przygotowania przebieg znaczenie, Wydawnictwo TRIO, War
szawa.
Pastwa Afryki Zachodniej, Fakty, problemy stabilizacji i rozwoju, polskie
kontakty, 2006 tom 1, pod. red. Zygmunta azowskiego, Wydaw
nictwo Towarzystwa Polsko-Nigeryjskiego, Warszawa.
Prokopczuk J., 1964, Polityka zagraniczna PRL na rzecz wyzwolenia
narodw kolonialnych (...) 20 lat polityki zagranicznej Polski Ludo-
wej, Warszawa.
Rottenberg A., 2005, Sztuka w Polsce 1945-2005, Wydawnictwo
Piotra Marciszuka Stentor, Warszawa.
Sowa A.L., 2003, Wielka historia Polski, Od drugiej do trzeciej Rzeczpo-
spolitej (1945-2001), Warszawa.
V Festiwal Modziey, 1955, Towarzystwo Wiedzy Powszechnej, oprac.
Witold Piotrowski.

Prasa
Trybuna Ludu
Modzie wiata
Sztandar Modych
Polityka
Przekrj
Gazeta Wyborcza
G
szoferak, beonhera,
czarni wars ater
zawiacy
w powieciac
G s io h
Pawe redziski rowskiego
i Wiecha

W polskiej literaturze ostatniego stulecia pojawiay si stereotypowe


przedstawienia mieszkacw Afryki. Najwaniejsz rol w upowszechnia-
niu obrazu afrykaskiego dzikusa mia bez wtpienia Henryk Sienkiewicz
(18461916). Jednak w tym samym wieku, ktry pamita pierwsze wyda-
nie drukiem przygd W pustyni i w puszczy, pojawiy si rwnie inne dziea
literackie, ukazujce Afrykanw w sposb inny ni wspomniane prace Sien-
kiewicza czy te wspomnienia z wypraw do Afryki, pira polskich autorw.
Wci powica si tym wyjtkowym dwm portretom afrykaskiej diaspo-
ry w Warszawie stosunkowo niewiele miejsca. Dlatego opisujc dzieje Afry-
kanw nad Wis, nie mona zapomnie o dwch postaciach literackich:
generale Wadysawie Jabonowskim i Jumbo.
Jabonowski i Jumbo byli z zaoenia postaciami fikcyjnymi, jednak tak
naszkicowanymi, e czytajc Czarnego generaa autorstwa Wacawa Gsio-
rowskiego (18691939) czy te powie Stefana Wiecha Wiecheckiego
(18961979) mamy wraenie, e istniay naprawd. Obu bohaterw charak-
teryzowa silny zwizek z Warszaw. I chocia Czarnego Generaa i Jumbo,
znanego pniej jako Jan Karaluch, dzieliy od siebie niemal dwa wieki oraz
wykonywana profesja, obaj mogli by przykadem patriotycznej postawy.
I Gsiorowski i Wiech uczynili z obu bohaterw afrykaskich Polakw,
ktrzy swoim zachowaniem i postaw zaprzeczali obowizujcym stereoty-
pom na temat osb o czarnym kolorze skry. Budzili zdziwienie wrd
mieszkacw Warszawy, oswajajc ich z wizerunkiem obcego, ktry nie jest
ani ludoerc, ani dzikusem.

153
Czarny dzikus Sienkiewicza

Osoby zajmujce si badaniem twrczoci literackiej Sienkiewicza pod-


krelaj jego rol w ksztatowaniu si opinii na temat Afryki wrd polskich
czytelnikw. W czasie, kiedy Sienkiewicz wyprawi si do Afryki, w caej Eu-
ropie uznawano ten kontynent za upoledzony, pozbawiony historii, gdzie
biali kolonizatorzy penili wan misj, opiekujc si Afrykanami, ktrzy
zachowywali si jak dzieci. Autor W pustyni i w puszczy skopiowa te pogldy,
podzielane przez mieszkacw krajw europejskich, kolonizujcych Afryk.
Jednoczenie utrwala swoje pogldy osobiste na islam i potrzeb chrystia-
nizacji kontynentu afrykaskiego. Negatywny jest obraz muzumanw,
ukazanych przede wszystkim jako handlarze niewolnikw, fanatyczni wy-
znawcy islamu, ktrzy s rdem nieszczcia wrd na p bezbronnych
Afrykanw. Z drugiej strony autor podkrela wan rol penion przez
chrzecijaskich misjonarzy, ktrzy broni czarne dusze przed zagad,
uczc miejscowych w szkoach i czyni z nich dobrych chrzecijan, by wprzy-
szoci pomogli swoim czarnym wspplemiecom w rozwoju. Jednoczenie
Sienkiewicz nie ukrywa ogromnego dystansu, jaki dzieli go od Afrykanw.
Osoby o czarnym kolorze skry sprawiay, e w Afryce wszyscy biali, bez
wzgldu na swoje pochodzenie, Anglicy, Francuzi czy te Niemcy, odczuwali
solidarno i zapominali o dzielcych ich w Europie rnicach. Poza tym
Sienkiewicz spdzi stosunkowo krtki czas, bo tylko kilkanacie dni w Afry-
ce na poudnie od Sahary, przez cz pobytu lec w misyjnym szpitalu,
cojeszcze bardziej wpyno na osabienie gbi jego refleksji.1
Sienkiewiczowska obserwacja afrykaskiej rzeczywistoci nie odbiegaa
od wizerunku, ktry wykreoway w autorze Trylogii relacje z pobytu w Afry-
ce znanych biaych podrnikw i opowiadania misjonarzy. Miejscowa lud-
no nie bya rdem informacji. Sienkiewicz obserwowa j, a na swoje
widzenie Afrykanw nakada filtr wasnych przekona i pogldw.
Masowe czytelnictwo W pustyni i w puszczy i mniejsze zainteresowanie
listami z Afryki przekuo si w wizerunek Afrykanina-Kalego. Obcy z Afryki
byli na og nagimi dzikusami, zacofanymi i niezdolnymi do decydowania w
swoim imieniu. Bez biaego Stasia Kali nie poznaby cywilizacji, co zdaniem
Sienkiewicza nie zmieniao faktu, e nauki biaych Kali pojmowa na swj,
waciwy Murzynom, sposb. Znany wielu Polakom sta si dialog Stasia,
penicego funkcj chrzecijaskiego misjonarza wrd Murzynw:

1 O postrzeganiu Afryki przez Sienkiewicza pisaa H. Witek w swojej ksice Wize-


runek obcego Kultury afrykaskie w relacjach Henryka Sienkiewicza, Mariana Brandysa
i Marcina Kydryskiego, Warszawa 2009.
Powiedz mi zapyta Sta co to jest zy uczynek?
Jeli kto Kalemu zabra krowy odpowiedzia po krtkim namyle to
jest zy uczynek.
Doskonale! zawoa Sta. A dobry? Tym razem odpowied przysza
bez namysu. Dobry, to jak Kali zabra komu krowy.2
Afrykanie Sienkiewicza s istotami, nawet jeli poczciwymi, to interpre-
tujcymi wszystko na swj dziki sposb, i w ogle na ich wdziczno liczy
nie mona, to s dzieci, ktre zapominaj o tym co byo wczoraj.3 Mwi
bezokolicznikami, a kiedy Sta opowiada o zbrodni Kaina, gaszcz si po
brzuchu i pytaj, czy Kain zjad Abla, po tym jak go zabi. W ten sposb
Sienkiewicz utrwala kolejny stereotyp, ludoercy z Afryki, ktry jada ludz-
kie miso, co jeszcze bardziej podkrelao dziko mieszkacw kontynentu
afrykaskiego4.
Wtek ludoerstwa zaistnia rwnie w Listach z pustyni i z puszczy, kie-
dy ich autor opisa wizyt u wodza szczepu U-Doe, pochodzcego z teryto-
rium, ktre dzi naley do Tanzanii. Sienkiewicz powiela te stereotyp
brudnego Afrykanina i jak sam wyzna mia obaw, czy nie posmoli si
oczarn skr afrykaskiego tragarza, ktry przenis go na wasnych ple-
cach przez rzek. Jednoczenie czarni mieszkacy Afryki s do siebie po-
dobni, dziecinni, a zanim przywdrowali biali misjonarze i kolonizatorzy,
czowiek poera czowieka, za cay kontynent by jedn gehenn cierpie,
krwi i ez ludzkich. Sienkiewicz swj stosunek wobec Afrykanw wyraa
te nazywaniem ich drapichrustami czy te murzyskimi pchekami.
Przeciwstawia im biaych przybyszw, ktrzy oprcz cywilizowania dziku-
sw musieli konsekwentnie egzekwowa dyscyplin, ktr sam Sienkiewicz
jak twierdzi stosowa wobec tragarzy wynajtych na potrzeby jego
wyprawy w gb kontynentu5.
Stereotypy, ktre utrwali Sienkiewicz nie byy czym wyjtkowym we
wspczesnej mu Polsce i Europie. Afrykanie byli traktowani w kategoriach
ludoercw, dzikusw, niedbajcych o higien, wykorzystujcych kobiety,
podobnych do siebie z wygldu i trudnych do rozrnienia. Jak zauway
Maciej Zbek: Wikszo autorw jedcych do Afryki fascynoway przede
wszystkim moliwoci biaego czowieka, ktry by w stanie zmienia i ulep-
sza dzikie ldy, podporzdkowywa sobie ludzi.6

2 Sienkiewicz H., W pustyni i w puszczy, Krakw 2000, s. 207.


3 Ibidem, s. 196.
4 Ibidem, s. 207.
5 Sienkiewicz H., Listy z pustyni i z puszczy, Pozna 2001, s. 47184.
6 Zbek M., Biali i czarni. Postawy Polakw wobec Afryki i Afrykanw, Warszawa
2007, s. 151.

155
Sienkiewicz pisa jednak o Afrykanach w Afryce, ktra wydawaa si
odlegym od Polski i jej stolicy wiatem. W praktyce, do czasw powstania
powieci Gsiorowskiego, w polskiej literaturze nie pojawi si pierwszopla-
nowy bohater afrykaskiego pochodzenia. Jeli wemie si pod uwag drugi
plan, a czasami nawet to, gdzie zostay zepchnite postaci Afrykanw zpo-
wieci Sienkiewicza, napisanie historii o Czarnym Generale byo innowa-
cyjnym posuniciem. Oprcz tego, e przycigao sensacyjnoci tematu,
uczynio rwnie z osoby o innym kolorze skry Polaka, ktry podobnie jak
jego biali rodacy by gotw powici swoje ycie ojczynie.

Czarny Genera, czarny warszawiak

Gsiorowski, zwizanymi swoimi powieciami zwizanymi z epopej


napoleosk ipowstaniem listopadowym, inspirowa kolejne pokolenia Po-
lakw, urodzonych i wychowanych pod zaborami. Osadza bohaterw wcza-
sach i miejscach, ktrych atmosfer oddawa w mistrzowski sposb, wciga-
jc w ich wartk akcj czytelnikw. Gsiorowski dobiera wydarzenia i po-
staci w tak umiejtny sposb, e nie znajc historii, trudno byo odrni
fikcj od faktw. Nie inaczej stao si w przypadku Czarnego Generaa, wkt-
rej to powieci Gsiorowski odwoa si do postaci Wadysawa Jabonow-
skiego (17691802) nazywanego Murzynkiem, bo wykazywa pewne ce-
chy murzyskie, syna Marii Franciszki z domu Delaine i Konstantego
Aleksandra Jabonowskiego. W czasach wspczesnych Jabonowskiemu,
uwaano, e by owocem fatalnego zapatrzenia si matki. Kariera wojsko-
wa Murzynka zacza si na dobre dopiero w czasach insurekcji kociusz-
kowskiej (1794), chocia ju wczeniej odebra on odpowiednie wyksztace-
nie w paryskiej Szkole Wojskowej, gdzie uczy si rwnie pniejszy Cesarz
Francuzw, Napoleon Bonaparte. Od chwili definitywnej klski Rzeczypo-
spolitej Jabonowski uczestniczy w prbach przywrcenia wolnoci Polsce
pod zaborami. Ostatecznie znalaz si w legionach we Woszech, a kiedy
nastpi kryzys tej formacji, wyruszy na San Domingo, ju w randze francu-
skiego generaa. Jerzy Skowronek w posowiu do ksiki Czarny Genera za-
uway, e nie poznamy nigdy penej odpowiedzi na pytanie, czy Murzy-
nek by arliwym patriot czy te postaci na subie u Francuzw szkodz-
c sprawie polskiej. Nie ulega wtpliwoci, e Jabonowski, nazywany
Murzynkiem, by postaci historyczn. Marian Kukiel pisa o nim jako
o szkolnym koledze Bonapartego, omawiajc take przebieg jego misji
wPolsce znajdujcej si pod trzema zaborami. Gsiorowski, wbrew swoim
wspczesnym i historykom, oceni Jabonowskiego pozytywnie, tworzc
zniego bohatera godnego naladowania, penego determinacji, stawiajcego
interes Polski nad swj prywatny7.
Bezsprzecznie Gsiorowski ubarwi opowie o Jabonowskim, rwno-
czenie osadzajc j w historycznym kontekcie epoki, co uwiarygodnio
fikcj literack. Ju samo przyjcie nazwiska Jabonowski mija si z histo-
ryczn prawd. Wedug Gsiorowskiego Murzynek by synem ony ksicia
Mikoaja Radziwia, ktra w Paryu daa si porwa w wir ycia dworskiego,
ja szuka wrae silniejszych, nowych i w zapomnieniu zasza w ci
z czarnym sug, Murzynem Bebem. Owoc tej znajomoci okaza si ko-
potliwy, odkd w Warszawie zaczy kry plotki o czarnym dziecku ksi-
nej, a drog tym sensacyjnym wiadomociom torowaa obecno Beba
wwarszawskim paacu, w ktrym Radziwi umieci swoj maonk8.
Z powieci Gsiorowskiego wynikao, e Murzyn Beb trafi z Francji
do Polski, a za wszelkie prby zblienia si do swojego dziecka by karany
przez ksin, ktrej suba nie aowaa mu razw. Miaa przy tym prze-
wiadczenie, e nie tylko Murzynowi, ale i diabu po trosze kurt sprawia.
Beb przyjmowa kary cielesne z godnoci, za wszelk cen trwajc w posta-
nowieniu, e musi przebywa w pobliu dziecka, nawet jeli cen za to byo-
by najwiksze ponienie. Zakrada si do koyski syna, wpatrywa si wnie-
go, czym wywoywa jeszcze wikszy gniew u ksinej. Gsiorowski pisa
te, e Beb za czowieka uwaanym by nie mg, bo i w zachodniej Euro-
pie, osobom o czarnym kolorze skry, nie przyznano jeszcze adnych praw.
To postrzeganie obcego jako wrcz nieludzk istot miao jeszcze bardziej
pogra jego by kochank, obawiajc si wykrycia prawdy przez rodzin
ksicia Radziwia. Dlatego, oprcz sposobu na pozbycie si dziecka, ksina
szukaa moliwoci uwolnienia si od Beba9.
Kiedy cel odsunicia od siebie podejrze o przyprawienie czarnych
rogw prawowitemu mowi zosta osignity, ksina wyznaczya dziecku
Czarnemu Generaowi przybranego ojca, po ktrym nosio ono nazwi-
sko Jabonowski oraz now matk rekrutujc si spord suby. Odtd
chopiec by wychowywany przez obc kobiet bez ojca, w przekonaniu, e
ten zgin kilka miesicy po lubie z przybran matk. Rysy twarzy sprawia-
y dziecku wiele kopotw. Gsiorowski pisa, e jest dobrze naznaczony
przez natur i e Jabonowski by prawie czarny, by plam wrd ludzi,
by dziwowiskiem, a w szkole wojskowej we Francji brano go za jakiego
zamorskiego pdzikusa, wtpic w jego polskie pochodzenie. Z kolei

7 Skowronek J., Posowie [w:] Gsiorowski W., Czarny Genera, Warszawa 1987, s.307
311. Zob. take Kukiel M., Prby powstacze po trzecim rozbiorze, Krakw 1912.
8 W. Gsiorowski, op. cit., s. 3839.
9 Ibidem, s. 4142.

157
wczasie potajemnego chrztu proboszcz orzek, przygldajc si Jabonow-
skiemu, e jest czarnym smoluchem, w ktrym siedz przynajmniej dwa
licha.10
Pitno koloru skry i wynikajce z tego przewiadczenie Murzynka
oupoledzeniu okazao si w kocu mao wane. Gsiorowski podkreli, e
Jabonowski, chocia czarny, mia biae serce. Tak traktowa go jeden z ka-
pucynw, wrd ktrych w warszawskim klasztorze Murzynek znalaz
schronienie, kiedy stolica Polski bya ju czci zaboru pruskiego, a on
przyjecha z tajn misj:
Daruj waszmo, ale nietrudno mi zgadn, e z im panem majorem
Wadysawem Jabonowskim mam honor... Major umiechn si smutnie.
At, prawda, e nietrudne zgadywanie. Natura tak mi twarz wyczernia,
e cho po nocy...
Lecz serce biae, panie majorze, a w tym sedno, bo doczesna nasza po-
woka czy tak, czy siak a zbutwie musi.11
W podobnym tonie, co wspomniany wyej kapucyn, wyrazi si kapu-
cyski przeor, ktry powiedzia do Jabonowskiego: Pomyl, czyby mia
kto suszno zaprzecza ci polskoci, ktr wyznajesz, dlatego e ciemne-
go oblicza?12
To biae serce szo w parze z patriotyczn postaw Murzynka. Gardzi
on wedug Gsiorowskiego sprusaczonymi Polakami, nie godzc si na pro-
pozycj suby u krla Prus i wci wierzc, e wrd mieszkacw Polski
pod zaborami nie wszystko si jeszcze sprusaczyo, nie wszystko sczezo.13
Zatem Gsiorowski wykreowa Jabonowskiego na bohatera niegodz-
cego si na kompromisy, zdolnego do bezgranicznego powicenia dla ziemi
ojcw, ktr umiowa caym sercem. Ta bezkompromisowo Jabonow-
skiego miaa mu przysporzy wicej wrogw ni przyjaci, mwiono o nim
z pewn niechci. onierzem by Jabonowski, onierzem, a nie statyst,
nie politykiem.14
W dalszej czci powieci Gsiorowski wysa jej bohatera do Berlina,
gdzie Jabonowski mia zabiega o przyjcie do wojsk pruskich, ale tylko
dlatego, e chcia w ten sposb podstpem uwolni polskich generaw znaj-
dujcych si w rkach Prusakw. Wszystko byo podporzdkowane subie
Polsce, ktrej Murzynek powica si do koca ycia, walczc pniej
wszeregach legionowych we Woszech. I tu jednak nie by przez wszystkich
lubiany, bo traktowano go jak napitnowanego diaba i francuskiego
10 Ibidem, s. 93.
11 Ibidem, s. 109133.
12 Ibidem, s. 142.
13 Ibidem, s. 134.
14 Ibidem, s. 144145.
l izusa mwicego swobodnie w jzyku Francuzw. By obcym wrd ludzi,
ktrych uwaa za swoich rodakw, a take wrd francuskich oficjeli uzna-
jcych go za Polaka. Kiedy polskie jednostki u boku Francji przestay by
potrzebne w Europie, Jabonowski ruszy dalej, wsplnie z francusk armi,
na San Domingo. Haiti okazao si jego grobem, ale a do mierci czu si
zwizany oniersk dyscyplin i nie przeszed na stron czarnych powsta-
cw walczcych z Francuzami. Czu si Polakiem nawet wtedy, gdy wzywano
go do spieszenia na pomoc kolorowym braciom. Odpowiedzia wtedy bez
wahania: Jestem Polakiem!15.
Losy Jabonowskiego, o ktrych pisa Gsiorowski, byy w duej mierze
fikcj literack. Gsiorowski utorowa jednak drog czarnym bohaterom
wpolskiej powieci, ktrzy nie byli ju dzikusami, lecz arliwymi patriotami.
Chocia autor Czarnego Generaa nie unikn sformuowa rwnajcych ko-
lor skry z naznaczeniem i diabelskoci, to tytuowy Genera by przede
wszystkim Polakiem, by jednym z mieszkacw Warszawy, ktrych niespo-
kojny koniec XVIII wieku wcign w wir swoich wydarze. Murzynek by
zatem praktycznie pierwsz postaci afrykaskiego pochodzenia potrakto-
wan yczliwie przez polskiego pisarza. Niestety nie jestemy w stanie do-
kadnie pozna losw prawdziwego Jabonowskiego, ktry sta si inspiracj
Gsiorowskiego.

Szoferak Jumbo, czyli Jan Karaluch

O ile Gsiorowski stworzy wzr afrykaskiego Polaka-bohatera,


Wiech postanowi przenie Afrykanina na warszawsk ulic w charakte-
rze szofera, doskonale posugujcego si warszawsk gwar. Afryka i Afry-
kanie pojawili si ju wczeniej, przed powstaniem powieci Cafe Pod Mino-
g (1947), ktra ukazaa si najpierw w czciach na amach Przekroju.
Ju w swoich przedwojennych opowieciach Wiech pisa o starozakon-
nym Murzynie, najprawdopodobniej etiopskim wyznawcy judaizmu, ktry
by ydowskim kantorem na gocinnych wystpach w stolicy. w potomek
krlowej Saby, ktra miaa romans z biblijnym Salomonem jak pisa
Wiechecki nazywa si Tewele Kahan i trudni si, oprcz piewania na
koncertach, baamuceniem matek16.

15 Ibidem, s. 247306.
16 Wiechecki Wiech S., Starozakonny Murzyn [w:] idem, Skarby w spodniach, Krakw
2005, s. 168169. Za potomkw Salomona i Saby uznaj si etiopscy ydzi (Fela
szowie).

159
Ilustracja z ksiki Cafe Pod Minog
rys. J. Zaruba
Etiopia, ktra w przedwojennej Warszawie oya w okresie woskiej
inwazji na ten afrykaski kraj, znalaza swoje miejsce rwnie w krtkich
opowiadaniach Wiecha. I tak niejaki Pan Alojzy Knapik, ktry wraca
zimienin w stanie nietrzewym, postanowi przypomnie grupce warszaw-
skich ydw o ich obowizku pomocy dla abisyskich nastpcw Salomona.
Uformowa ich w szereg i dopiero interwencja policji ostudzia zapa Knapi-
ka. Z kolei Mikoaj Pta, zdun galanteryjny, wygosi z komina przy
Kamiennej na Pradze mow powicon wojnie w Etiopii. Wedug Ptasia
Murzyny nie frajerzy, nie maj yczenia woskich lodw z rodzynkami opy-
cha. I po mojemu maj racj. Po przemowie, w obliczu nadcigajcych si
porzdkowych, Pta zacz twierdzi, e jest Etiopczykiem i rozpocz
poszukiwania abisyskiego konsulatu17.
Dopiero jednak w Cafe Pod Minog Wiechecki wprowadzi posta Afry-
kanina, nazywajc go Jumbo, przebierajc w strj warszawskiego szoferaka,
wadajcego stoeczn gwar. Jumbo pojawi si na stronach powieci Wie-
cha obok rwnie barwnych postaci z warszawskiej ulicy, Maniusia Kitajca,
braci Piskorskich, Konstantego Anioka prowadzcego na Starwce lokal
Pod Minog i pana Konfiteora, zajmujcego si obsug pogrzebw.
Humorystyczna konwencja powieci Wiecheckiego pozwalaa mu przemyci
sytuacje, w ktrych w dosadny sposb konfrontowa stereotypy na temat
Afrykanw z rzeczywistoci. Ju w pierwszym rozdziale znalaz si znany,
rwnie z filmowej adaptacji Cafe Pod Minog, dialog:
W nieutulonym alu pozostaje si caa rodzina Aniokw, a take samo
i ja, ssiad przez cian, emy mapy nie mogli dla pana szanownego przy-
gotowi albo chocia papugi po polsku z nadzieniem. Mapy nie mona byo
dosta, papugie co prawda mamy w klatce na bufecie, ale w charakterze roz-
rywki umysowej i twarda by bya, bo sztuka jest wiekowa, jeszcze za ojca
pana Anioka jeden kataryniarz j tu przepi. Z drugiej znowu strony przy-
kro nam jest, bo wiemy, e dzikie faceci inszy smak maj anieli naturalne.
Murzyn spowania, bysn zbami i odpowiedzia porywczo:
Z kogo e pan tu humorystyczn drakie odstawiasz, panie szanowny,
jaki e ja dzik jestem, o wiele dwadziecia pi lat w Warszawie mieszkam.
Mapy ani papugi cholery za adne pienidze do ust bym nie wzi, formaln
zaksk tak jak i pan si posuguj.
A w takim razie przepraszam i widz, e z pana szanownego leguralny
warszawiak, chocia w kolorze aobnem.18

17 Wiechecki Wiech S., Agent negusa [w:] idem, Trup przy telefonie, Krakw 2007,
s. 910. Zob. take Abisyczyk na dachu [w:] idem, Wytworny rzenik, Krakw 2008,
s. 7273.
18 Wiechecki Wiech S., Cafe Pod Minog, Warszawa 1957, s. 11.

161
Kim by Jumbo z Cafe Pod Minog napisa sam Wiech w swoich
wspomnieniach warszawskich Pite przez dziesite:
Murzyn Jumbo, jeden z bohaterw tej powieci, by postaci podpa-
trzon z ycia. Kiedy dawno przed wojn na rogu Zotej i Zielnej, spotka-
em dziwn par. Ona maa pulchna blondynka, on wysoki barczysty Mu-
rzyn. Teraz taki widok nie stanowi adnej sensacji, wwczas budzi ogromne
zainteresowanie. Murzyna mielimy w Warszawie tylko jednego, co najwy-
ej dwch.
Para spotkana przeze mnie bya najwyraniej pokcona, on szed z po-
nuro opuszczon gow, a ona miaa do niego tak zwan mow. Wreszcie
Murzyn zatrzyma si i zawoa:
A daje ty mnie, do wielkiej cholery, spokj!
Byo to powiedziane najczystsz warszawsk polszczyzn z wyranym
akcentem z okolic Kercelaka.19
To wanie to wydarzenie miao skoni Wiecheckiego do stworzenia
postaci Jumbo, ktry wada sprawnie warszawsk gwar. Wspomniana
przez Wiecha blondynka miaa by pierwowzorem Apolonii Karaluch,
ony Jumbo, wystpujcej na kartach powieci. Opisane w Cafe Pod Mino-
g wypadki miay w wikszoci za podstaw realne fakty, nieco tylko zmie-
nione na potrzeby powieci.20
Akcja Cafe Pod Minog, ktra rozgrywaa si w okresie od pamitnego
1939 r. po okres powojenny, przeprowadzia bohaterw tej powieci przez
okupacyjn rzeczywisto, cznie z bezporednim udziaem jej bohaterw
w powstaniu warszawskim. Jumbo Johnson, ktry ukrywa si jeszcze przed
wojn w zwizku z tajemniczym znikniciem jego chlebodawcy, Amerykani-
na Briksa, we wrzeniu 1939 r. mia wzi czynny udzia w obronie Warsza-
wy i dzielnie si spisywa. By warszawiakiem w kadym calu, cznie
zgwar, bo po polsku nie mwi poprawnie wycznie w sytuacji naduywa-
nia alkoholu, natomiast na trzewo doskonale wada jzykiem mieszka-
cw stolicy. Wkroczenie Niemcw sprawio, e Jumbo znw musia przeby-
wa w ukryciu, tym razem w stroju aobnym wdowy, zyskujc now tosa-
mo niejakiej Emalii Czarnomordzik. Rzecz wiadoma pisa Wiech
eNiemcy Murzynw z miejsca zamykaj do mamra, gdzie ich tylko przy-
trac, bo pod wzgldem zbradziaenia cielesnej rasy s dla nich szczeglnie
niebezpieczne.21

19 Wiechecki Wiech S., Pite przez dziesite wspomnienia warszawskie, Warszawa


1970, s. 120.
20 Ibidem, s. 118.
21 Wiechecki Wiech S., Cafe Pod Minog, op. cit., s. 4244.
Jednoczenie Jumbo wykazywa si chwilami znacznie wikszym spry-
tem ni jego warszawscy kompani, uznawani za wzorzec warszawskich cwa-
niakw. By przecie inicjatorem zabrania pienidzy, ktre Briks ukry
w swoim mieszkaniu w Alei R, zanim w tajemniczych okolicznociach
opuci stolic. Okazao si jednak, e wsplnicy Jumbo nie potrafili zapa-
mita wskazwek udzielonych im przez afrykaskiego warszawiaka. Std
pierwsza prba dostania si do milionw zostawionych przez Amerykanina
skoczya si niepowodzeniem, bo niedoszli milionerzy pomylili pitra.
Zdobycie pienidzy nie powiodo si rwnie kolejnym razem i bohaterowie
Cafe Pod Minog nigdy nie wzbogacili si o banknoty i zoto schowane
wAlei R22.
Rwnie oryginalnie Wiech przedstawi okolicznoci, w jakich Jumbo
trafi w rce Niemcw. Na wie o tym, e USA wypowiedziay wojn Niem-
com, wbieg do lokalu Pod Minog, ujawniajc swoj tosamo i wykrzy-
kujc, e ju po III Rzeszy, bo Ameryka si wtrcia. Jumbo trafi na gesta-
po, a kiedy Berlin uzna, e jeden Murzyn w prowincjonalnym miecie
Guberni Generalnej nie przedstawia zbyt wielkiego niebezpieczestwa dla
czystoci rasy wielkich Niemiec, Jumbo zosta zmuszony do pracy w Adrii,
warszawskim lokalu wtedy tylko dla Niemcw, gdzie wykonywa program
artystyczny. Kariera gestapowskiego baletnika nie zmienia pogldw
Jumbo, ktry po pracy pomaga swoim warszawskim przyjacioom, wcho-
dzc m.in. w skad komitetu na rzecz uwolnienia redaktora Zagrskiego,
aresztowanego przez okupacyjne wadze23.
Pniejsze losy Jumbo koncentroway si wok dwch wtkw. Pierw-
szy by zwizany z histori Warszawy i powstaniem warszawskim. Drugi
dotyczy jego mioci do Polki, Apolonii Karaluch, z ktr oeni si ju po
wojnie. W dniu wybuchu powstania Jumbo, pomimo aresztowania, przedo-
sta si na Stare Miasto, gdzie walczy, ubrany w nakrapian esesmask
panterk z biaym kapturem oraz wojskow rogatywk z orem. Mia wspl-
nie z Maniusiem Kitajcem walczy w obronie powstaczej barykady. Wzi
te udzia w wypadzie do Zamku Krlewskiego i tam wykorzysta swj kolor
skry do zaskoczenia stacjonujcych w dawnej siedzibie polskich krlw
Niemcw i wasowcw. Kompani Jumbo umazali twarze na czarno i udajc
afroamerykaskich onierzy, ktrzy przybyli z pomoc powstaniu, wydo-
stali si z puapki obsadzonej przez wroga24.

22 Ibidem, s. 5263.
23 Ibidem, s. 6775.
24 Ibidem, s. 142165.

163
Ilustracja z ksiki Cafe Pod Minog
rys. J. Zaruba
Jumbo po raz kolejny dowid swego patriotyzmu i zwizku z Warsza-
w, ktrej broni nie tylko w kampanii wrzeniowej, ale take w powstaniu.
Nie wiemy, czy Wiech opowiadajc o losach Jumbo, odwoywa si do
wydarze, o ktrych wiedzia, e miay miejsce w okupowanej stolicy.
Co prawda historyczno postaci Jumbo mogaby by dyskutowana, nie-
mniej jednak udao si Wiecheckiemu zbudowa koloryt lokalny m.in. po-
przez wprowadzenie do Cafe Pod Minog tematyki obyczajowej i integracj
obcego o czarnym kolorze skry z warszawsk spoecznoci. Autor poczy
wzem maeskim Jumbo i Apoloni Karaluch. Bya to mio od pierw-
szego wejrzenia, jeli wierzy wersji Wiecha. Poznali si jeszcze przed
powstaniem, przy okazji kolejnej prby zdobycia pienidzy Briksa ukrytych
w domu w Alei R, zajmowanym wwczas przez volksdeutscha. Pod nie-
obecno nowego waciciela domu pilnowaa suca Apolonia, ktr Jum-
bo mia obezwadni i znale poszukiwany bez powodzenia skarb. Okaza-
o si, e Afrykanin zamiast pooy suc na pododze, pooy j, ale na
tapczanie, kadc si razem z ni. Zakocha si cholera od pierwszego spoj-
rzenia relacjonowa Maniu nieudan akcj25.
Olbrzymia Apolonia, ktr Murzyn Jumbo zdoby wstpnym bojem
w niezwykych okolicznociach odnalaza egzotycznego amanta i zacza
si z nim regularnie spotyka. Mio zaowocowaa przekazaniem kluczy do
mieszkania, w ktrym pracowaa, w momencie opuszczenia przez volks-
deutscha Warszawy. Apolonia, tu przed wyjazdem ze swoim pracodawc,
zapewnia Jumbo, e do niego wrci. Tak te si stao i jeszcze w powsta-
czej stolicy zakochani w sobie, Apolonia i Jumbo, ponownie si spotkali, aby
odtd y razem. Jumbo przyj nazwisko swojej wybranki i polskie imi
Jan, stajc si po wojnie wacicielem przedsibiorstwa takswkowego
wsplnie z Kitajcem i Piskorskimi.26
Niewtpliw zasug Wiecha byo wprowadzenie bohatera afryka-
skiego pochodzenia do powieci, ktra przeamywaa wikszo stereoty-
pw na temat mieszkacw Afryki. Jumbo by nieraz bardziej warszawski
ni rodowici warszawiacy przedstawieni na kartach Cafe Pod Minog.
Zwizek z bia kobiet, walka w powstaczych szeregach, patriotyczna
postawa we wrzeniu i pocig do napojw alkoholowych czyniy z niego
leguralnego mieszkaca stolicy. Szoferak Jumbo da si lubi i zaskakiwa
swoich rozmwcw. Nawet jeli rozstawia komu famili po ktach, czyni
to w dialekcie warszawskim.

25 Ibidem, s. 103105.
26 Ibidem, s. 136138, 184198.

165
Jumbo na duym ekranie

Pierwsza powie Wiecha, Cafe Pod Minog, doczekaa si ekraniza-


cji. W 1959 r. powsta film i to w jednej z najlepszych obsad. Maniusiem
Kitajcem zosta Adolf Dymsza, Apoloni Karaluch Hanka Bielicka, a Kon-
fiteorem Bolesaw Potnicki. Z kolei w roli Jumbo zosta obsadzony stu-
dent zAfryki, Mokpokpo Dravi. Z tego ostatniego aktora Wiechecki nie by
zadowolony, bo nie wada on jak ksikowy Jumbo warszawsk gwar.
Mwi zaledwie polszczyzn, ktra bya mu potrzebna do studiowania.
Jak wspomina Wiechecki, wspautor filmowego scenariusza: Miy stu-
dent z Ghany, kreujcy t rol, nie zdoa na tyle opanowa polskiej mowy,
eby przedstawi nam posta prawdziwego warszawskiego Murzyna. Mwi
te swoim gosem, bo reyser filmu, Bronisaw Brok, nie zgodzi si na dub-
bing. W opinii Wiecha Brokowi nie udao si stworzy postaci warszaw-
skiego cwaniaka urodzonego w Afryce. I chocia wiele innych rzeczy miao
si nie uda w tej filmowej adaptacji Cafe Pod Minog, to Wiechecki przy-
znawa, e odtworzenie klimatu przedwojennej Warszawy nie byo atwe
iBrok wyszed z tego zadania obronn rk27.
Rzeczywicie przeoenie prozy Wiecha, z jej dynamik i warszawsk
gwar, na jzyk filmu nie byo proste. Nie byo te przedwojennej Warszawy,
a za plenery nierzadko suyo dzkie atelier, odtwarzajce przedpowsta-
niow warszawsk Starwk. Jedynie cz scen zrealizowano na Targwku,
Starym Miecie, Myliwieckiej i Solcu. Specjalnie z Wybrzea sprowadzono
jedyny rzeczywisty rekwizyt soiki z minogami. Natomiast Jumbo by
wrzeczywistoci studentem z Togo, studiujcym filozofi na Uniwersytecie
Warszawskim. Wedug reysera relacje midzy Jumbo a pomagajcymi mu
warszawiakami, wiadczce o ludzkiej solidarnoci z obcym przybyszem
ukrywanym przecie przez warszawiakw ze Starwki czyni z komedii
Cafe Pod Minog komedi liryczn i humanistyczn. Film nie opowiada
jednak popowstaniowych losw Kitajca i jego przyjaci, za fabua odbiega-
a od literackiego pierwowzoru. Nie nastpi te cig dalszy, ktry mia by
kontynuacj przygd Maniusia Kitajca opisanych w drugiej powieci
Wiecha Maniu Kitajec i jego ferajna. W roku zakoczenia produkcji filmu
bya ona prawie gotowa, miaa ju tytu28.
W filmie zostay powtrzone i dopisane do scenariusza sceny, ktre
miay przeamywa stereotypy. wczesne komunistyczne wadze Polski
mogy patrze przychylnym okiem na dowody braterskiej przyjani z Afry-

27 Wiechecki Wiech S., Pite przez dziesite, op. cit., s. 120. Mokpokpo Dravi
wedug jego wasnej relacji urodzi si w Togo, ale jego rodzice pochodzili z Ghany.
28 Oleksiewicz M., Cafe pod Minog, FILM 1959, nr 5152.
kanami, ktrzy wyzwalali si w drugiej poowie lat 50. spod kolonialnej za-
lenoci. Dialog o jedzeniu map przez mieszkacw Afryki przyblia Pola-
kom dekolonizujce si kraje tego kontynentu. Film zmieni te Apoloni
Karaluch, ktra nie bya jak pierwowzr literacki 200-kilow kobiet, z po-
tnym ramieniem, przyduszajcym afrykaskiego narzeczonego. Sama
scena ich spotkania te zostaa inaczej przedstawiona w filmie, bo Apolonia
zaskoczona przez Jumbo, ktrego wczeniej widziaa na podwrku w czasie
jego wystpu, zamiast krzycze ze strachu, namitnie rzuca si w objcia
nieoczekiwanego gocia, zwracajc si do niego mj ludoerco. Wtek mi-
oci midzy bia warszawiank a czarnym warszawiakiem urodzonym
w Afryce rwnie przeamywa stereotypy, pokazywa, e Murzyn jest
nasz, polski i warszawski, nawet jeli nie walczy tak jak w powieci na
powstaczej barykadzie. Jumbo nie by ju obcy, a mieszkacy stolicy nie
naleeli do innego wiata. Proza Wiecha i pniejsza jej ekranizacja toro-
way zatem drog midzykulturowemu dialogowi. Cafe Pod Minog byo
bowiem pierwszym filmem, ktry wprowadzi do galerii pierwszoplanowych
postaci Afrykanina.

Antyrasizm ludowy Wiecha

W 1960 r. ukazaa si kontynuacja przygd Jumbo, wspomniana ju


powie Maniu Kitajec i jego ferajna. Jan Karaluch pozosta po wojnie w sto-
licy i mieszka ze swoj maonk Apoloni na Suewcu, gdzie mieli pikne
dwupokojowe mieszkanie spdzielcze z azienk i telefonem. Kupili je
dziki zapobiegliwoci Apolonii i pomocy brata Jumby, mieszkajcego
wAmeryce, ktry oprcz pienidzy na mieszkanie przysa im jeszcze szew-
rolet na takswk29.
W Maniusiu Kitajcu i jego ferajnie nie byo ju dramatycznych wydarze
zczasw wojny, lecz powojenna warszawska rzeczywisto. Jumbo wsplnie
z warszawskimi przyjacimi i on odnalaz si w tej nowej, komunistycz-
nej rzeczywistoci. Nie by ju jednak tak czsto przywoywany na stronach
drugiej powieci Wiecha. Po czci dlatego, e trafi do wizienia, niesusz-
nie oskarony, wsplnie z jednym z Piskorszczakw o kradzie obrazu zmu-
zeum w Szczecinie. Sprawa sdowa zakoczya si szczliwie dla Jumbo,
dziki prywatnemu ledztwu Maniusia Kitajca i schwytaniu prawdziwego
zodzieja dzie sztuki. Jednak jeszcze w czasie rozprawy w sdzie, zanim
Kitajec pomg zapa waciw osob, Wiech informowa czytelnikw
powieci, e Jumbo, czy te Jana Karaluch, tyle zarabia, e mgby kade-

29 Wiechecki Wiech S., Maniu Kitajec i jego ferajna, Warszawa 1960, s. 49.

167
go z nas kupi. Jako waciciel takswki mia dobry dochd z licznika i po-
wane boki. W ten sposb dobremu znajomemu, jeszcze z czasw Cafe Pod
Minog stara si pomc pan Anioek, ktry przekonywa sd w czasie ska-
dania zezna w charakterze wiadka, e Murzyni s na og mao
kradnce30.
Wiechecki upowszechnia w swoich obu powieciach co, co mona na-
zwa antyrasizmem ludowym. Jumbo peni w nich rol czarnego warsza-
wiaka, ktry budzi zainteresowanie ludzi, ale nie by ani razu przedstawio-
ny jak dzikus. Wiech promowa w ten sposb postaw antyrasistowsk,
pozbawion uprzedze wobec osb o innym kolorze skry, wpisan w war-
szawski folklor. Oswaja warszawian z przybyszem z innego kontynentu,
wskazujc nie na to, co rnio Polakw i Afrykanw, lecz na to, co ich czy-
o i upodobniao do siebie.

Podsumowanie

Powieci Gsiorowskiego i Wiecha mogyby rwnie dzi suy za


lektury z powodzeniem zastpujce W pustyni i w puszczy. Nie s popularne
i znane szerszemu gronu czytelnikw, a przecie ich znaczenie w prezentacji
dziejw afrykaskiej diaspory nad Wis jest nie do przecenienia. Przypomi-
naj nam o postaciach, ktrych istnienie zostao potwierdzone przez histo-
ri bd relacje wspczesnych im warszawian, nawet jeli w duej mierze
byy wytworem literackiej fikcji. Podobnie rzecz ma si z filmem Cafe Pod
Minog, ktry jest nie tylko kontynuacj dialogu z Afryk, ale rwnie ob-
razkiem dawnej Warszawy, dzi ju nieistniejcej. Powieci te suyy te
temu, by nie dochodzio do sytuacji, jak opisana przez A. Zajczkowskiego,
gdy jeden z pierwszych studentw afrykaskich w Polsce opowiada, e
wczasie akcji niwnej, w ktrej bra udzia, modzie wiejska sprawdzaa,
czy nie jest on naszym chopakiem dla kawau pomalowanym.31

30 Ibidem, s. 197.
31 Zajczkowski A., Czarna Afryka w oczach Polakw [w:] Ssiedzi i inni, red. A. Gar-
licki, Warszawa 1978, s. 248.
Bibliografia:

Gsiorowski W., 1987, Czarny Genera, Warszawa.


Kukiel M., 1912, Prby powstacze po trzecim rozbiorze, Krakw.
Oleksiewicz M., Cafe pod Minog, FILM 1959, nr 5152.
Ssiedzi i inni, 1978, red. A. Garlicki, Warszawa.
Sienkiewicz H., 2001, Listy z pustyni i z puszczy, Pozna.
Sienkiewicz H., 2000, W pustyni i w puszczy, Krakw.
Wiechecki Wiech S., 1957, Cafe Pod Minog, Warszawa.
Wiechecki Wiech S., 1960, Maniu Kitajec i jego ferajna, Warszawa.
Wiechecki Wiech S., 1970, Pite przez dziesite wspomnienia warszaw-
skie, Warszawa.
Wiechecki Wiech S., 2005, Skarby w spodniach, Krakw.
Wiechecki Wiech S., 2007, Trup przy telefonie, Krakw.
Wiechecki Wiech S., 2008, Wytworny rzenik, Krakw.
Witek H., 2009, Wizerunek obcego Kultury afrykaskie w relacjach
Henryka Sienkiewicza, Mariana Brandysa i Marcina Kydryskiego,
Warszawa.
Zbek M., 2007, Biali i czarni. Postawy Polakw wobec Afryki i Afryka-
nw, Warszawa.

169
Mokpokpo Dravi, p wieku
po zagraniu w filmie Cafe Pod Minog.
Zdjcie nadesane przez crk Draviego
Pawe redziski

t a o z M o k p o k p o Dr avi?
Co si s
Mokpokpo Muki Kodzo Dravi by odtwrc roli Jumbo w filmie Cafe
Pod Minog. Od kilku lat prbowaem ustali, co si z nim stao.
Jedynym ladem by film i wpis o pracy magisterskiej i rozprawie dok-
torskiej obronionych w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszaw-
skiego. W pierwszym przypadku bya to praca z 1963 r. pt. Spoeczne
aspekty przemian politycznych w Afryce tropikalnej, ktrej promoto-
rem by najprawdopodobniej Szymon Chodak. W drugim doktorat,
ktry widnieje w spisie prac z 1980 r., zatytuowany Popular participa-
tion and personalization of power. The case of some rural institutions
in Africa, ktrego promotorem by Andrzej Zajczkowski.

Szczliwym trafem udao mi si skontaktowa z crk filmowego Jumbo,


Elom-Amen Dravi, ktra w tym roku, w zwizku ze zbliajcymi si 80. uro-
dzinami ojca, znalaza tekst w serwisie Afryka.org, zatytuowany Co si stao
z Mokpokpo Dravi? Tytu artykuu przetumaczya na angielski i napisaa do
Fundacji Afryka Inaczej z prob o informacj, czy istnieje moliwo
zdobycia kopii filmu z udziaem jej ojca. Poprosiem j o pomoc w odpowie-
dzi na pytania dotyczce jego historii. I chocia Mokpokpo Dravi, z powodu
zego stanu zdrowia, nie mia moliwoci odpowiedzie na pytania osobi-
cie, to w jego imieniu przesaa je Elom-Amen.

Pawe redziski: Polska prasa po premierze Cafe Pod Minog pisaa, e po-
chodzi Pan z Togo. Wiech wspomina Pana jako studenta z Ghany. Skd Pan tak
naprawd pochodzi?

Mokpokpo Dravi: Urodziem si w Abobokom Lom w Togo, ale moi rodzice


pochodzili z Ghany.1

1 Cz Togo, dawniej nazywane Togo Brytyjskim, naley dzi do Ghany. Pozostaa


cz bya pod kontrol Francji, po tym jak Wielka Brytania i Francja zajy Togo
nalece przed 1918 rokiem do Niemiec.

171
Cafe Pod Minog, 1959, re. Brok Bronisaw

od prawej: Mokpokpo Dravi, Adolf Dymsza, Wodzimierz Skoczylas,


Wacaw Jankowski, Feliks Chmurkowski
Studio Filmowe OKO
Jak Pan trafi do Polski?

M.D.: Zaczo si od tego, e zostaem ostrzeony przez moich towarzyszy


zTogijskiego Ruchu Modych Juvento2. Wracaem z konferencji powiconej
pokojowi na wiecie, zorganizowanej w stolicy Sri Lanki, Colombo. Odbyem te
wizyty w Moskwie i Berlinie. Otrzymaem wtedy wiadomo, e jeeli wrc do
kraju, zostan aresztowany. Dlatego podjto decyzj, e nie wracam i e przyja-
d do Polski na studia.

Gdzie i co Pan studiowa?

M.D.: Studiowaem socjologi na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszaws


kiego.

Jak zapamita Pan Warszaw?

M.D.: Warszawa wci bya odbudowywana po wojnie. Przypominaa wielki


plac budowy. Bya jednoczenie miastem z du liczb studentw. Mam tylko
dobre wspomnienia z Warszawy.

Jak dugo przebywa Pan w Polsce?

M.D.: W sumie dziewi lat. Najpierw siedem, po czym opuciem Polsk,


a potem wrciem na kolejne dwa lata.

Jak to si stao, e zosta Pan aktorem?

M.D.: Odbyy si prby z udziaem wszystkich czterech Afrykanw, ktrzy


mieszkali wtedy w Polsce. Wybrano wanie mnie. To byo w 1958 roku.

Co Pan zapamita z tego filmu?

M.D.: Film przedstawia ycie w Warszawie w czasie hitlerowskiej okupacji.


Jagraem rol Jumbo, kierowcy ambasady amerykaskiej i jedynej osoby, ktra
miaa pamita, gdzie zosta ukryty skarb. Pamitam te dwch wspaniaych
aktorw, z ktrymi zagraem. Mam na myli Adolfa Dymsz i Hank Bielick.

Czy to bya jedyna rola, jak zagra Pan w filmie?

M.D.: Nie, zagraem jeszcze kilka mniejszych rl w innych filmach, braem te


udzia w telewizyjnych programach i debatach.

2 Mouvement de Jeunesse Togolaise, w skrcie Juvento, ugrupowanie socjaldemo-


kratyczne z Togo, ktre powstao w 1951 r. i byo zwizane z ruchem antykolonial-
nym. Togo do 1960 r. byo koloni francusk.

173
Cafe Pod Minog, 1959, re. Brok Bronisaw

od lewej: Wacaw Jankowski, Mokpokpo Dravi, Adolf Dymsza,


Feliks Chmurkowski, Bolesaw Potnicki, Wodzimierz Skoczylas
Studio Filmowe OKO
Co stao si po zakoczeniu realizacji Cafe Pod Minog?

M.D.: Wrciem szybko na studia.

Czy pamita Pan innych Afrykanw z okresu swojego pobytu w Warszawie?

M.D.: Byem trzecim z czterech Afrykanw, ktrzy przyjechali w tym okresie


doPolski. Wszyscy pochodzili z Ghany. W 1959 roku do Polski trafi pity Afry-
kanin, z Ugandy. Dwa lata pniej przyjecha student z Gwinei. Kolejna fala
Afrykanw napyna po 1960 roku, kiedy wikszo afrykaskich krajw ogaszaa
niepodlego.

Kiedy Pan opuci Polsk?

M.D.: W 1964 roku, ale wrciem jeszcze na dwa lata w 1966. Na dobre opuciem
Wasz kraj w 1968 roku.

Jak potoczya si Paska kariera?

M.D.: Najpierw wyjechaem do Ghany, gdzie przyczyem si do projektu


Encyclopedia Africana3 i byem wykadowc w Instytucie Ideologicznym
Kwamego Nkrumaha4, gdzie pracowaem a do 1986 r. Pniej zostaem zatrud-
niony przez UN RISD, w oenzetowskim Instytucie na rzecz Rozwoju Spoecznego
w Genewie. Nastpnie pracowaem jako badacz i wykadowca w Panafryka-
skim Instytucie na rzecz Rozwoju w kameruskiej Duali, dla FAO5 w Tanzanii,
naWybrzeu Koci Soniowej i w Rzymie, a na koniec w Akrze, jako osoba odpo-
wiedzialna za zrwnowaony rozwj w Afryce.

A dzi?

M.D.: Jestem ju na emeryturze, wychowaem dzieci, ktre pracuj lub wci


studiuj. Od blisko 10 lat mieszkam w Lome z moj on i moim najmodszym
dzieckiem, ktre uczy si jeszcze w szkole redniej.

3 Projekt zainicjowany przez W.E.B. Du Bois, ktrego celem byo wydanie encyklo-
pedii dedykowanej Afryce, wzorowanej na angielskojzycznej Britannice.
4 Kwame Nkrumah (19091972) pierwszy przywdca niepodlegej Ghany, jeden
z zaoycieli Organizacji Jednoci Afrykaskiej (OJA), rzdzi Ghan do czasu woj-
skowego zamachu stanu w 1966 r.
5 Food and Agriculture Organization Organizacja Narodw Zjednoczonych ds.
Wyywienia i Rolnictwa.

175
Cafe Pod Minog, 1959, re. Brok Bronisaw

Wodzimierz Skoczylas (przed szyldem), Jerzy Duszyski (pierwszy z lewej,


na dole), Wacaw Jankowski (pierwszy z lewej, na grze), Adolf Dymsza (drugi
z lewej, na grze), Klemens Mielczarek (trzeci z lewej, na dole), Bolesaw
Potnicki (trzeci z lewej, na grze), Krystyna Koodziejczyk (czwarta z lewej,
na dole), Feliks Chmurkowski (drugi z prawej, na grze), Stefania Grska
(pierwsza z prawej, na grze), Mokpokpo Dravi (drugi z prawej, na dole),
Hanka Bielicka (pierwsza z prawej, na dole)
Studio Filmowe OKO
Pawe redziski

Ulica Lumumby

W Warszawie, oprcz wci istniejcej ulicy Afryka-


skiej na Saskiej Kpie, bya kiedy ulica nazwana na cze
Patricea Lumumby (19251961), przywdcy ruchu na rzecz
wyzwolenia Konga belgijskiego, pniej Zairu, dzi nazywa-
nego Demokratyczn Republik Konga. Lumumba by
jednym z najbardziej znanych afrykaskich przywdcw
w bloku pastw socjalistycznych, ktry wspiera dziaaczy
antykolonialnych walczcych z pastwami kapitalistyczny-
mi i to dlatego mg liczy na pomoc ZSRR. Wypadki poto-
czyy si znacznie szybciej, a pomoc nie zdya nadej.
Lumumba zosta pozbawiony stanowiska szefa kongijskiego
rzdu, za na pocztku grudnia 1960 r. aresztowany przez
wadze Konga. 17 stycznia 1961 r. pluton egzekucyjny,
dowodzony przez belgijskiego oficera, rozstrzela Lumumb.
Od tego czasu sta si on symbolem walki z imperializmem
ikolonializmem w krajach demokracji ludowej1.
Na cze Lumumby zaczto stawia pomniki i nazywa
ulice. Nie inaczej byo w Warszawie. Uchwaa nr 13 Rady
Narodowej m. st. Warszawy z dnia 8 czerwca 1961 r. za-
twierdzia wczeniejsz decyzj Prezydium Rady Narodowej
z lutego tego samego roku, w sprawie nazwania czci
ul.Pockiej, przebiegajcej od ul. Grczewskiej w kierunku
pnocnym, imieniem Patricea Lumumby2.

1 Zeilig L., Patrice Lumumba Africas Lost Leader, London 2008.


2 Dziennik Urzdowy Rady Narodowej m. st. Warszawy z dnia 30
czerwca 1961 r., Nr 13, poz. 65.

177
Wraz z przemianami ustrojowymi w Polsce, po 1989 r.,
rozpocza si ponowna zmiana nazw ulic. Nie omina ona
i ulicy Lumumby na warszawskiej Woli. Zmiana nazwy
zLumumby na Pock nastpia w dniu 29 czerwca 1993 r.
na mocy Uchway nr XI/54/93 Rady Dzielnicy-Gminy War-
szawa Wola3.
Na fali dekomunizacji znikna z mapy Warszawy na-
zwa, ktra odwoywaa si do bohatera walki o dekoloniza-
cj Afryki. Nie znamy uzasadnienia tej zmiany, bo nie ma jej
w cytowanej wyej uchwale. Prawdopodobnie chodzio oza-
manifestowanie zerwania z komunizmem. By moe nikt
z podejmujcych decyzj nie wiedzia, kim naprawd by
Lumumba. Gdyby byo inaczej, dowiedzieliby si, e
Lumumba nie walczy o wprowadzenie komunizmu, lecz
owyzwolenie z wizw kolonializmu. Mona byo nazwa
imieniem Lumumby jak inn ulic.
Afryka znalaza si dosy pno na mapie ulic Warsza-
wy. W 1970 r. na Saskiej Kpie powstay ulice Afrykaska,
Egipska, Marokaska i Nubijska. Ich nie spotka los ulicy
Lumumby i nadal funkcjonuj na planach stolicy.

3 Uchwaa Nr XI/54/93 Rady Dzielnicygminy Warszawa Wola


zdnia 29 czerwca 1993 r. w sprawie zmiany nazwy ulicy.
W a r szaw ie
Kona r w
Alpha Oumar Konar, ur. 2. lutego 1946 r.,
malijski polityk, dwukrotnie by prezydentem
Mali (19922002), peni rwnie funkcj
przewodniczcego Komisji Unii Afrykaskiej
(20032008). W latach 19711975 studiowa
w Instytucie Historii Uniwersytetu Warszaw-
skiego. W 2004 r., w Paryu, ukazaa si
ksika Un Africain du Mali, ktra jest
zapisem wywiadu-rzeki, przeprowadzonego
przez Bernarda Cattano.

Okres polski

Musia Pan sobie zadawa wiele pyta! W kocu po raz pierwszy opuszcza Pan
Afryk. Wyjeda Pan do Europy i to do Europy Wschodniej. Ma Pan dwadziecia
pi lat. Jak przeyje Pan t przygod?

Wyjazd do Polski kusi mnie z wielu powodw. Po pierwsze, miaem tam


osign to, czego pragnem, czyli dogbne wyksztacenie w dziedzinie
historii i archeologii. Ale przede wszystkim miaem zobaczy socjalizm
wpraktyce. Moje lewicowe zapatrywania polityczne sprawiay, e wyjazd do
takiego kraju, jak Polska by marzeniem. Dlatego cali szczliwi wyldowali-
my moja ona i ja pewnego wrzeniowego dnia 1971 r. w Polsce. Przy-
znaj, e tu po przyjedzie dowiadczylimy maego rozczarowania: pierw-
sz osob, ktra zaczepia nas na lotnisku, by nielegalny handlarz walut.
To bya pierwsza niespodzianka. Jake my, dziaacze spoeczni, moglimy
zrozumie tak sytuacj w kraju socjalistycznym? Po opuszczeniu lotniska
wymienilimy zwyczajnie walut. Mielimy bardzo mao pienidzy, 100000
frankw malijskich, odpowiednik 50 000 frankw CFA1, ktre w tamtym

1 Franc de la Coopration Financire en Afrique Centrale (F CFA) jednostka uywana


od 1974 r. w niektrych pastwach Afryki Zachodniej i rodkowej. (przyp. tum.)

179
czasie nie obowizyway jeszcze w Mali. Ale dla
nas wtedy byo to sporo. Pamitam, e wczeniej
spdzilimy 48 godzin w Paryu, czyli tyle, ile
trzeba byo czeka na otrzymanie wizy do Pol-
ski. Miaem wielk ochot zobaczy Sorbon,
dzielnic acisk, dzielnic Pigalle i Folies-
Bergre... Tyle byo miejsc, ktre znalimy
z ksiek oraz z opowieci starszych kolegw
po studiach w Miecie wiata. Przez te dwa
dni zostalimy ugoszczeni przez wujka mojej
maonki, Oumara Barou Diakit, w 18. dziel-
nicy na Marx Dormoy. By on tak miy, e po-
wici swj czas, abymy mogli pozna stolic
Francji. Nasze wydatki ograniczyy si do
kupna swetra, kilku biletw na metro oraz
innych praktycznych drobiazgw. Naprzeciw-
ko naszego miejsca pobytu znajdowa si supermarket, do ktre-
go udalimy si z on dzie po naszym przylocie. Kupilimy je-
den sweter za, o ile dobrze pamitam, 20 frankw francuskich
(3euro) w Monoprix. Wiedzielimy, e wPolsce bdzie zimno!
Do Warszawy wyjechalimy z reszt pienidzy.
Pamitam rwnie, e przybylimy na lotnisko w Warszawie
w pochmurn, deszczow pogod i nie byo nikogo, eby nas
przywita. Troch to nas przygnbio. Dolecielimy pnym
popoudniem, wic wzilimy takswk. Takswkarz zawiz nas
do centrum spotka dla obcokrajowcw, ktre nazywane byo
placem Trzech Kontynentw. Znajdowali si tam wszyscy obco-
krajowcy, studenci, a wrd nich i Malijczycy. Gdy dojechalimy
do tego miejsca, podaem takswkarzowi banknot 100 z. Wzi
go ode mnie, ale przeczytaem na liczniku 18 z. Powiedziaem
wic Nie, ale nie umiaem mwi po polsku. Odpowiedzia mi
Co, co?, wic powtrzyem Nie i wskazaem na banknot 100 z
oraz na licznik, aby podkreli rnic! Ale poniewa nie chcia
zrozumie, krzyknem Milicja, milicja przed skonsternowan
moim tupetem on. W tym momencie przestraszy si, wyda
mi reszt i uciek. Takie byy wic nasze pierwsze dowiadczenia
wPolsce.
Tamtego dnia nie byo adnych Malijczykw na placu Trzech
Kontynentw. Zaj si nami student z Sudanu o imieniu Ibra-
him. Od razu zrozumia, e bylimy nowi. Mia przyjaci i zna
dobrze spoeczestwo polskie. Zaprosi nas do spdzenia nocy
ujednej z polskich rodzin, niezwykle yczliwej, ktra daa nam
pociel i ciepe ko. Potrzebowalimy tego bardzo, gdy by
wrzesie i robio si coraz zimniej. Nasza pani domu bya wzoro-
w mam i gospodyni, w czym przypominaa nam nasze
mamy.
Zjedlimy wsplnie kolacj i niadanie, przygotowane z pew-
noci pod okiem Ibrahima. Pamitam szczeglnie soczyste
czerwone jabko, ktre schrupaem ze smakiem. Wydaje mi si,
e nigdy potem nie jadem niczego o podobnie wyjtkowym
smaku...
Nastpnie Ibrahim zaprowadzi nas do Ministerstwa Szkol-
nictwa Wyszego, ebymy mogli uregulowa spraw naszych
dokumentw. To byo nasze ostatnie z nim spotkanie. Nasz wy-
bawca Ibrahim znik potem, nie pozostawiajc po sobie adnych
ladw... Dwa dni pniej zostalimy przyjci w orodku tranzy-
towym w Warszawie, czekajc na przeniesienie do innej dzielni-
cy, na Jelonki. Naturalnie w tym orodku byli obcokrajowcy.
Zostalimy tam dobrze przywitani, a w dodatku stanowilimy
zon obiekt zainteresowa, poniewa czarnoskre pary afry-
kaskie byy nietypowym widokiem w tamtych czasach. Bylimy
chyba nawet jedyn tak par.
To zaciekawienie nami zaskakiwao nas nieco, ale dobrze je
odbieralimy, gdy nie byo zowrogie. Istniay miejsca, gdzie ni-
gdy wczeniej nie widziano czarnoskrych, Afrykanw z bliska.
Bya to raczej cakiem naturalna ciekawo czarnej skry: Ale co
to jest? Czy to zostaje na zawsze? Czy oni maj tak sam morfo-
logi, jak my? wiadczyo to o potrzebie otwarcia si spoecze-
stwa polskiego, nawet zamonych klas.
Tu po przyjedzie moja ona miaa troch problemw zdro-
wotnych zwizanych z pocztkiem ciy. W nowej dla niej sytu-
acji macierzystwa ssiadki szybko stay si jej przyjacikami.
Wrd kobiet, ktre si ni opiekoway, znajdowaa si piel-
gniarka, Irena Olek, wadajca francuskim i na szczcie miesz-
kajca niedaleko naszego tymczasowego domu. Staa si nasz
przyjacik, gdy mwia po francusku, podczas gdy wszyscy
inni po polsku. Bya to starsza kobieta, ktrej m, Jzef, bra
udzia w hiszpaskiej wojnie domowej w 1936 r. On rwnie do-
brze sobie radzi z francuskim. Byli niezbdnym dla nas czni-
kiem ze spoeczestwem polskim.

181
Jak ocenialicie ten kraj po takich zaskakujcych pocztkach?

Znalelimy si w gocinnym i braterskim spoeczestwie,


jakim zreszt byo w tamtym czasie wiele krajw bloku wschod-
niego. Szybko zyskalimy przyjaci, dziki naszym studiom
istaom. Wrd nich byli: Max Skotnicki, nazywany Maki Diarra
geograf, ktry spdzi dwa lata w wiosce malijskiej w ramach
bada, rodzina Grayny Obarskiej, rodzina Marty, maonki mo-
jego wuja Hamady Diallo, Eugeniusz Rzewuski wszyscy w War-
szawie; Barbara Paciorek, ktra bya ssiadk mojej ony ze
szpitala, oraz jej rodzina we wsi niedaleko Warszawy; rodzina
Filipowiakw ze Szczecina, rodzina Stankiewiczw z Wolina na
pnocy Polski, ktra gocia moj on i crk w czasie, gdy sam
prowadziem badania terenowe w ich miecie. W naszym maym
krgu Malijczykw i Afrykanw mielimy rwnie Mahamane
Maga i Diaby z osiedla na Jelonkach, Moctara Traor, Sekou
Diakit, Mamadou Camara z ulicy Grenadierw i Mamadou B
zjednego z instytutw Politechniki w Warszawie, Amadou Dolo
z odzi, Malijczykw z Poznania i jeszcze jednego Mamadou B
zGwinei. Zaangaowalimy si z on w dziaalno kulturow
ipolityczn w ramach afrykaskich organizacji staystw i stu-
dentw, a take bylimy aktywni w klubie Kwame Nkrumaha.
Jazaoyem polsk sekcj.
W zwizku z moimi badaniami archeologicznymi w terenie,
czsto jedziem do wsi, gdzie przyjmowano mnie z otwartymi
ramionami. Dokadnie tak, jak w wioskach afrykaskich!
Pamitam, e w jednej z tych wsi poszedem pewnego dnia
do sklepu po mleko. Ale spniem si i nic nie dostaem, co
oczywicie obiego ca wie. Kilka chwil potem cae litry mleka,
ofiarowane przez mieszkacw wsi, pojawiy si pod moimi
drzwiami. Widzi Pan, jake to byo sympatyczne!
Z kolei w sezonie truskawek otrzymywaem owoce, gdy
przechadzaem si po polach. Oczywicie od czasu do czasu po-
magaem zbiera truskawki, ale nigdy nie byem zatrudniony.
Szybko zyskiwaem sobie przyjaci we wsiach, do ktrych je-
dziem. Ksia proboszczowie bardzo przywizywali si do mnie.
Po pracy czsto rozmawiaem z proboszczem, a szacunek, jakim
ludzie go darzyli, zwiksza ich sympati do obcokrajowca.
Zanotowaem sobie par rzeczy, ktre zdziwiy mnie w tam-
tym okresie. Pewnego dnia, gdy prowadziem wykopaliska
z robotnikami gdy akurat potrzebowaem ich pomocy nagle
zerwa si niezwykle silny wiatr. I wtedy zobaczyem robotnikw
biegajcych i krzyczcych: Do diaba!. To przypomniao mi od
razu tradycje naszych wiosek. Dziki moim licznym kontaktom
poznaem gbok katolick religijno Polakw: co niedziel,
w miastach i na prowincji, mocno wierzcy lud udawa si na
msz.
Zrozumielimy, jak bardzo ten kraj cierpia, gdy widzielimy
zdjcia z getta w Warszawie miecie, ktre zostao w 70%
zniszczone, a nastpnie w cigu kilku lat zupenie odbudowane.
Bylimy w Auschwitz, gdzie zwiedzilimy obz mierci. Niewy-
obraalny horror! W trakcie naszego pobytu wPolsce zdalimy
sobie spraw z dramatu Polakw, z ich napitych z powodu wojny
stosunkw z Niemcami, z ich zoonych relacji z rosyjskimi ssia-
dami, ktrzy byli jednoczenie wybawcami i agresorami. Naprzy-
kad Paac Kultury i Nauki w Warszawie, budynek w stylu stali-
nowskim, by zarazem podziwiany i krytykowany. Zaobserwo-
walimy rwnie nieustajcy pomimo wielu wysikw w zwal-
czeniu go antysemityzm.
Ponadto zrozumielimy, skd w Polsce takie zainteresowanie
obcokrajowcami: wielu Polakw yo poza granicami ojczyzny.
Chicago w Stanach Zjednoczonych czy nie byo to drugie,
poWarszawie, miasto polskie?
W Polsce odczulimy rzeczywisto socjalizmu. Gdy przeby-
walimy worodku tranzytowym, czekajc na przydzia miesz-
kania, i wychodzilimy zaatwia rne sprawy, przechodzilimy
obok nowych budynkw. Patrzylimy na nie, a ja mwiem sobie:
By moe zamieszkamy wanie w jednym z takich domw.
Mylaem wtedy, e domy byy wszdzie, dla wszystkich i e
w kraju socjalistycznym wszystko byo za darmo. Oczywicie,
gdy otrzymalimy nasze zakwaterowanie, zamieszkalimy
w zwykym pokoju studenckim, w miasteczku studenckim na
obrzeach Warszawy, na Jelonkach! Natomiast pod koniec
naszego pobytu wynajlimy kawalerk na Saskiej Kpie.
Bylimy take wiadkami wielkich zmian. Przybylimy
z on do Polski pod koniec ery Gomuki. By to jednoczenie
pocztek czasw Gierka, ktry wybra dostp do gospodarki ryn-
kowej. Kraj zadua si coraz bardziej, a co dzie przybywao
nowych produktw. Widzielimy ich mnstwo, ale nie znalimy
ich prawdziwej ceny, bylimy zupenie niewiadomi zaduenia
kraju.

183
Przygldalimy si jednak uwanie socjalizmowi: nie by to
raj na ziemi i pomimo wysikw i zrealizowanych zamierze,
spoeczestwo byo pene paradoksw. Ten kraj, ktry dokona
duych zmian w dziedzinie szkolnictwa, szkolenia kadr, kraj,
ktry zapewnia wszystkim dostp do opieki zdrowotnej, by
mimo wszystko niesprawiedliwy spoecznie.

Musia to by zapewne szok dla Pana


adepta socjalizmu naukowego?

Nasz pobyt w Polsce pomg mi waciwie doceni prawdzi-


wy socjalizm, jego humanistyczny charakter, czyli humanizm.
Socjalizm demokratyczny wydawa mi si jeszcze pewniejsz
drog, ale w kocu wyszedem z niego tego doktrynerskiego
systemu, ktry sprawia, e marzyo si o raju na ziemi nasta-
wiony sceptycznie. Zrozumiaem, e aby walka bya udana, trzeba
j toczy, liczc si z duchowymi aspiracjami ludzi. Czowiek jest
istot cielesn, ale rwnie duchow. To wanie bardzo jasno
objawio mi si po naszym pobycie w Polsce.

Pewno powrotu do Mali

Jestecie w Polsce, odkrywacie nowy wiat, z jego cieniami i blaska-


mi. I bylicie tam szczliwi...

To prawda, nasz pobyt w Polsce by przyjemnym czasem,


pomimo naszych ograniczonych studenckich zasobw. Przyje-
chalimy z on do Polski jako modzi maonkowie. Pobralimy
si w lipcu 1971 r., a w Polsce bylimy we wrzeniu, dokadnie 12
wrzenia 1971. To byo prawie jak podr polubna. Nasze ycie
maeskie rozpoczlimy tak naprawd w Polsce. Wanie tam
nauczylimy si odpowiedzialnoci jako para maeska.
Rwnie w Polsce urodzia si 19 maja 1972 r. nasza crka
imienniczka matki mojej ony: Kadiatou, nazywana Atou lub
Warszawiank. Atusza, Atu, Atunka jak lubili odmienia jej
imi w swoim jzyku Polacy! To byo wspaniae uczucie, przyby-
limy we dwoje, a wyjechalimy we troje. C za bogactwo!
Mielimy w Polsce wielu przyjaci, naszych profesorw
Gsowskiego, Maowista, Tymowskiego i Lewickiego z Krakowa,
naszych ssiadw, moich kolegw, ktrzy zawsze byli nam
wierni.
Okres spdzony w Polsce by dla nas czasem nauki pod ka-
dym wzgldem. Uksztatowa nasze osobowoci. By to czas do-
skonalenia zawodowego, ale rwnie dojrzewania politycznego.
Spdzilimy w Polsce 4 lata, ktre zostay przerwane omiomie-
sicznym staem w terenie, w Mali. Skorzystalimy z tej okazji,
eby zawie tam nasz creczk Atou i powierzy j mojej star-
szej siostrze Mama, ktra mieszkaa w Nioro, na zachodzie kraju.
A gdy wrcilimy ostatecznie do Mali, przywioza nam Atou, na-
sze najstarsze dziecko.

Zamkn si wtedy polski nawias, ale nie zapomnia Pan jednak


otamtym kraju...

Polska jest we mnie, na zawsze. Jest jakby moj drug ojczy-


zn. Pokochaem Polsk i Polska mnie nie opucia. Za kadym
razem, gdy miaem okazj tam pojecha, wracaem. Udaem si
tam nawet za mojej prezydentury, z Adame Ba, moj on,
i nasz crk Atou. Przeszlimy si wtedy z wielk radoci tymi
samymi drogami, ktrymi chodzilimy za czasw studenckich
(odNowego wiatu po Sask Kp, przejedajc przez Jelonki,
Wolsk) i z ogromn przyjemnoci przeylimy po raz kolejny
nasz pobyt w Polsce.

tumaczenie: Cecylia Beresiska

185
Fotorzepa, Darek Golik
Pawe redziski

a Brd nie
Afrykascy biskupi n

Na Cmentarzu Brdnowskim le szcztki afrykaskich


biskupw. Zostay przywiezione przez polskiego antropologa
Tadeusz Dzierykraya-Rogalskiego. Do Polski prochy duchow-
nych dotary w walizce.
Dzi na grobie widnieje jedynie inskrypcja Grb kapa-
ski. Niewiele osb wie w ogle o jego istnieniu i o tym, kto
wnim zosta pochowany. Do Polski szcztki zostay przywiezio-
ne 40 lat temu. Wspomniany Dzierykray-Rogalski, wwczas
pracownik naukowy, przywiz je do Zakadu Archeologii PAN
w celu przeprowadzenia szczegowych bada. Szcztki pocho-
dziy z sudaskiego Faras, gdzie pracowaa misja archeologiczna
profesora Kazimierza Michaowskiego.
Trzynastu nubijskich witych nie odwieziono z powrotem
do Faras, ktre znalazo si pod wod po budowie tamy na Nilu
w Asuanie. Przez cztery dekady ich szcztki leay w magazy-
nach Muzeum Narodowego. Dopiero w 1994 r. pochowano je na
Brdnie. Obecny zarzd cmentarza chce przenie biskupw
z Sudanu w inne, bardziej godne miejsce, gdzie maj zosta
pochowani wszyscy warszawscy biskupi pomocniczy.
Afrykascy biskupi yli w czasach, kiedy w Nubii, dzi jest
to poudnie Egiptu i pnoc Sudanu, istniao chrzecijaskie
pastwo (VIXIV wiek). W Faras bya siedziba biskupstwa
i dlatego tam byli chowani kolejni biskupi. Trzynastu z nich,
wtym ci o imionach Chael, Ignatios, Menas i Paulos, spoczli
wWarszawie1.

1 O sprawie afrykaskich biskupw na Brdnie napisao ycie War-


szawy w artykule Zapomniani kapani z Afryki. Tekst jest dostpny
wwersji internetowej www.zyciewarszawy.pl/artykul/528828.html.

187
Mamadou Diouf

Moje 27 lat
w Warszawie

W pamitnym, 1989 roku, miaem 26 lat i byem na przedostatnim roku studiw


weterynaryjnych na SGGW-AR w Warszawie.

Studium Jzyka Polskiego dla Cudzoziemcw


Gdy pod koniec wrzenia 1984 r. samolot wyldowa na lotnisku Okcie,
poczuem zib. Dowiedziaem si pniej, e byo a 18 stopni. Moje tropi-
kalne ciao poczuo jednak chd. Przecie kilka godzin wczeniej wystarto-
walimy z Dakaru, gdzie byo 30 stopni, a midzyldowanie miaem w Pary-
u, gdzie take byo ciepo.
Warszawskie lotnisko wygldao jak jaki dworzec autobusowy w Afry-
ce. Miaem szczcie, bo spotkaem rodaka po drugim roku studiw w Gda-
sku, ktry wraca z wakacji. Nie mogem si nadziwi, syszc, jak mwi
w dziwnym szeleszczcym jzyku. Tak brzmi jzyk polski? zapytaem.
Tak odpar za rok bdziesz ju mwi. Jakie p godziny pniej do-
tarlimy autobusem na Dworzec Centralny, ktry wyglda o niebo lepiej.
Czysto, nowoczenie, obszernie. Mj rodak pojecha ze mn do odzi. By-
em naprawd szczliwy, e go spotkaem. Poyczy mi lekk skrzan ma-
rynark, ktrej potem ju nie oddaem.
Pierwszy raz w yciu wyjechaem z Afryki. Od razu spotkaem p wia-
ta na kursie jzykowym. Najblisze ssiedztwo Senegalu, czyli Malijczycy
i Gwinejczycy. Prawie caa Afryka bya obecna w odzi: Kongo, Kenia,
Zambia, Nigeria, Burkina Faso, Madagaskar, Angola i Maghreb. Ameryka
rodkowa i Poudniowa. Palestyna i Wietnam. Atmosfera w akademiku
nrXIII bya niesamowita. Na korytarzu, boisku pikarskim i w pokoju tele-
wizyjnym, wsplnej kuchni i oczywicie w samym Studium mona byo
usysze mnstwo rnych jzykw.
Niech Pan wybierze inne miasto na studia, w Warszawie jest za duo
zagranicznych studentw.

Takie zdanie usyszaem w Studium Jzyka Polskiego dla Cudzoziem-


cw przy Uniwersytecie dzkim w poowie 1984 r., kiedy wybraem stolic
na dalsze studia.
Uparem si jednak. W moim Senegalu, i wielu krajach Afryki, wszystko,
co wartociowe, nie tylko w szkolnictwie, znajdowao si w stolicy: szpitale,
stadiony, uczelnie. Postanowiem wic studiowa weterynari w Warszawie,
a nie w Olsztynie, Wrocawiu czy Lublinie, gdzie take dziaay szkoy wete-
rynaryjne. Udao si, dlatego e moja nauczycielka jzyka polskiego mnie
popara. Po sierpniowych wakacjach spdzonych na Mazurach, przyjecha-
em do stolicy na pocztku wrzenia 84 i zameldowaem si w akademiku
SGGW przy Nowoursynowskiej.
Na ulicach byo mao cudzoziemcw. Jedyne miejsca widocznego skupi-
ska obcokrajowcw to osiedla akademickie i okolice uczelni. Taka wieloet-
niczna miniatura. Wietnam, kraje arabskie, szczeglnie Maghreb, Ameryka
rodkowa i Poudniowa. Afryka Subsaharyjska bya mao widoczna, po pro-
stu ginlimy w masie biaych ulic.

Ursynw, Megasam i SGGW


Dzielnica Ursynw powstawaa na moich oczach. Miaem wraenie, e
bloki z tzw. wielkiej pyty rosy jak grzyby po deszczu. Dookoa SGGW-AR,
jak na uczelni rolnicz przystao, byo sporo krzakw. Oprcz czteropitro-
wych akademikw, znajdoway si tam wydziay weterynarii i melioracji,
pikny paac, garnizon wojskowy, ptla autobusw i dookoa niemal tropi-
kalny busz wzdu ulicy Nowoursynowskiej. W roku akademickim kursowa
jeden autobus w kierunku ul. Rakowieckiej. Wolaem spdza weekendy
urodakw w akademiku SGPiS-u, na Madaliskiego. Chodzilimy na zakupy
do Supersamu przy placu Unii Lubelskiej.
Ursynw te mia swoje miejsce wielkich zakupw, mianowicie Mega-
sam, kilka przystankw od naszego osiedla. Dzi w miecie roi si od super-
marketw, wtedy jednak ta handlowa klasyka robia wraenie. By to pierw-
szy wikszy sklep na wci powstajcym osiedlu.

Kartki na ywno
Jedn z najwikszych niespodzianek bya pozycja amerykaskiej waluty
w yciu Polakw. Dolar by waniejszy od zotwki. Byo to dla nas niezrozu-
miae. W Senegalu nigdy nie widziaem dolara, bo nie by mi potrzebny.
Tutaj natomiast, z powodu sieci sklepw z zachodnim, bardziej atrakcyjnym

189
towarem, dolar rzdzi i dzieli. Przecitne zarobki w Polsce przed 1990 r.
byy na poziomie 25 USD. W zwizku z tym zachodnie produkty stay si
nieosigalne dla wikszoci konsumentw. Wszyscy moi znajomi, obojtnie,
czy przyjechali z Afryki czy Ameryki aciskiej, byli zszokowani zastan
sytuacj gospodarcz i kartkami na miso. Nam w Afryce wydawao si, e
dugopisy Bic, pasta do zbw Colgate, proszek Omo czy Coca-Cola
s wszdzie na wiecie, skoro mona je kupi w kadej wiosce w Afryce.
Cukier, mka, miso, maso. Produkty te byy jeszcze na kartki, kiedy
przyjechaem do Polski. Starsi koledzy opowiadali, e wczeniej w ten sam
sposb kupowao si rwnie buty, wdk, mydo, wyroby czekoladopodob-
ne, benzyn, garnitury i dziesitki innych towarw. Mwili, e przydzia na
skarpetki mona byo wymieni na kartk woowiny z koci ewentual-
nie dwie paczki kawy lub dwie kostki myda. Najdrosze byy talony na ben-
zyn i obrczki lubne. Mka i ry miay najnisze notowania u Polakw,
cocieszyo studentw z Afryki Zachodniej, gdzie ry zajmuje wane miejsce
w kuchni.
Nikt z nas nie przypuszcza, e co takiego jest moliwe na wiecie, tym
bardziej w Europie. To dawao do mylenia na temat socjalizmu. Wielu prze-
cie przyjechao do Polski w ramach przydziau stypendialnego dla lewicuj-
cych partii w krajach Poudnia. Teoretycznie, studenci ci po powrocie do
domu mieli promowa socjalizm u siebie. Spor cze misa oddawalimy do
stowki. Czsto bywao tak, e pod koniec miesica miaem jakie zapasy
na kartce. Z reguy oddawaem przypadkowo spotykanym kobietom w kolej-
ce, podczas ostatnich zakupw w miesicu. Pamitam wdziczno na ich
twarzach.

Papierowy naszyjnik
Dzi papier toaletowy jest pospolitym towarem w sklepach. Do wyboru,
do koloru, do zapachu. Pamitam zabawne sceny na ulicach Warszawy, kiedy
ludzie wracali z polowania na papier z zawieszonym na szyjach toaleto-
wym upem. Towar moe nie by drogi, ale rzadki, jak wszystko inne, poza
octem. Takiego naszyjnika nie znajdzie si dzi na ulicy, chyba e w ramach
happeningu.

Strzelcy senegalscy? To tytu filmu?


Coraz wicej dowiadywaem si o Polsce. Ten kraj mia od koca XVIII w.
bardziej skomplikowan i burzliw histori od Afryki. Potem zabory. Nawet
kolonizacja Afryki trwaa krcej (formalny podzia kontynentu mia miejsce
na konferencji w Berlinie w 1884/85, a czasy niepodlegoci nastay w 1960 r.).
Gdy mwiem kolegom z roku, e w Senegalu ucz, e Chopin i Maria Curie
Skodowska byli Francuzami, Polacy si oburzali. Uspokajaem, dodajc, e
ju wiem, jak wyglda prawda. Kiedy zapytaem, czy syszeli o strzelcach
senegalskich. Sadziem, e na pewno wiedz, kim byli, bo przecie w Polsce
duo uwagi powicano II wojnie wiatowej.
A do kogo strzelali ci Senegalczycy? zapyta kto.
Opady mi rce. Polacy nic nie wiedzieli na temat synnych w Afryce
izachodniej Europie strzelcw senegalskich. Byli to onierze, pochodzcy
zmojej ojczystej ziemi w Afryce Zachodniej, zacignici przez Francj kolo-
nialn. Walczyli z Niemcami. Przypadkowo poruszyem ten temat w rozmo-
wie z dziekanem. Sysza o nich. W ten sposb honor Polakw i ich wiedzy
oII wojnie wiatowej zosta uratowany.

Co z prezentem od Stalina?
Przyszo Paacu Kultury i Nauki rozgrzaa w swoim czasie atmosfer
w mediach i na ulicy. Burzy, przebudowa, zasoni biurowcami czy da
spokj z tym niewygodnym dla niektrych monumentem. Przeciwnicy uwa-
ali budynek za symbol radzieckiej dominacji. Modzi ludzie jednak wspo-
minali przede wszystkim o muzeach, kinach, teatrach, klubach, ktre si
wnim mieciy. Nie wyobraali sobie krajobrazu w centrum Warszawy bez
tego najbardziej rozpoznawalnego obiektu stolicy.
Kupcy nie zastanawiali si dugo, przestrze wok paacu wietnie
nadawaa si na rodzcy si uliczny wolny rynek. Biznes rozoy towar na
placu Defilad, szybko opanowany przez szczki, budki, pniej pojawio
si wesoe miasteczko i w kocu blaszane hale MarcPol-u oraz KDT.
Z czasem usunito cay ten handel, planowana jest w tym miejscu budowa
Muzeum Sztuki Nowoczesnej. PKiN nadal stoi, a w Sali Kongresowej kon-
certuj artyci, od najwikszych gwiazd jazzowych po rodzime disco polo.

Dekomunizacja ulic i placw


Pomniki i symbole odchodzcego systemu usuwano, czasem w bardzo
spektakularny sposb. Przed warszawskim Ratuszem, jesieni 1989, wobec-
noci dziennikarzy, a take tumu warszawiakw, klaskao si przy demon-
tau pomnika Feliksa Dzieryskiego. Byem w tym tumie. Kojarzyo si to
raczej z powaleniem, gdy gowa roztrzaskaa si o ziemi, a korpus wisia
na linach. Nie wystarczyo niestety pamitkowego gruzu po rozkawako-
waniu pomnika dla wszystkich chtnych.
Zniszczenie pomnikw i zmiana nazw ulic stay si mod. Wszystko,
cosymbolizowao miniony okres, znalazo si pod ostrzaem.
Jan Pawe II zastpi Marchlewskiego, Komuna Paryska odstpia miej-
sce prezydentowi Wilsonowi na placu, gdzie znajduje si najadniejsza stacja

191
mojej
iecka. Promocja
1994 rok, ul. Mazow sn ow z Kiniorem
fric an
pierwszej pyty A ie z brod
i). Po lewej stron
(Wodek Kiniorsk z Kle szc z oraz Bally
zim ier
producent Wod da ga sk aru , mia
az Ma
Ramaronandrasan ar.
er py ty Z Va lih Na Madagask
premi Ma zow sza
ludowa z
Z przodu kapela
.
Rawianie/Ssiedzi

Po uk
o
dyplo czeniu s
m tu
ul. Ra w, kwie diw i ro
kowie cie z
cka 90, S daniu
GGW
,

rok,
1989 sto,
a
e Mi
Star arszawa
W
warszawskiego metra; Solidarno usuna wierczewskiego. Rodak, kt-
ry studiowa na Politechnice i do tej pory mieszka na Komorowej, narzeka,
e nie moe si przyzwyczai do nowej nazwy Wooska. Przez moment
zastanawiaem si nad tym, co by powiedzia Kongijczyk, Patrice Lumumba.
W odzi nasz akademik znajdoway przy ulicy nazwanej jego imieniem.
W Warszawie nazw zmieniono na Pock. A pamitaem z lektur, e Lu-
mumba, bardzo popularny w dawnym bloku socjalistycznym, zawsze pod-
krela, i nie jest komunist.

Gdzie si podzia Pewex?


Przedsibiorstwo Eksportu Wewntrznego (Pewex) byo sieci sklepw
i kioskw walutowych w PRL. Kiedy zaczem lepiej rozumie jzyk polski,
uderzya mnie niespjno w nazwie: jak eksport moe by wewntrzny?
W czasach moich studiw za walut lub za bony mona byo w tych sklepach
kupi najbardziej poszukiwane towary z importu od czekolady dla dziecka
zaczynajc, na kolorowym filmie fotograficznym, kasetach magnetofono-
wych, perfumach i samochodach koczc.
Kto dzi pamita Pewex? Te sklepy kojarz si wycznie z dolarem, luk-
susowym towarem zachodnim. eby robi tam zakupy, trzeba byo mie
walut wuja Sama albo bony PKO, ktre nazywalimy polskimi dolarami.
Pewex by dla nas dziwnym pomysem. Jak mona tworzy sklepy, w kt-
rych miejscowi nie mog robi zakupw w walucie, w jakiej zarabiaj? Polak,
ktry nie mia wujka lub cioci w Ameryce, nie dysponowa bonami bd wa-
lut obc i nie mg kupi herbaty, kawy, proszku do prania, pralki Frania
czy produkowanego jedynie na eksport magnetofonu szpulowego Unitra.
O dziwo, firma, ktra jako jedyna oferowaa zachodnie produkty, znik-
na z rynku w momencie, kiedy ten sam towar zala ulice Warszawy. Niepo-
trzebne byy uchway radnych, jak w przypadku nazw ulic i innych symboli.
Ludzie po prostu przestali kupowa w Peweksach. W 1989 r. pojawi si tzw.
kurs Balcerowicza i dolara mona byo wymieni na 9500 z. Wanie wtedy
handel walutami sta si legalny, a bony dolarowe straciy racj bytu. Tym
samym nasta koniec Peweksw.

Warsaw by night
Imprezy odbyway sie gwnie w akademikach (w kadym bya jedna
taka sala, ktr mona byo rezerwowa) i klubach studenckich. Park,
Stodoa, Hybrydy, Remont, Karuzela, Hades, Medyk byy najpo-
pularniejszymi dyskotekami. Klub Akwarium by pikn wysp dla jazzu.
Po 89 kultura studencka przeywaa kryzys. Studenci chyba zaczli myle
przede wszystkim o karierze zawodowej. Tu po zmianach pojawiy si

193
pierwsze prywatne kluby, jak Tam Tam, Piwnica pod Harend, Ground
Zero czy Underground. Dzi oferta klubowa stolicy jest imponujca.
Dobrze, e miny czasy, kiedy disco polo najpierw, a zaraz potem techno
rzdziy w Warszawie.
Szkoda, e dzi sale kinowe czasw moich studiw znikaj. Na Ursyno-
wie wtedy dziaao malutkie kino Dom Sztuki. Albo kino Moskwa lub
Stolica na Mokotowie. Pamitam jeszcze kino 1. Maja, przy weterynarii
na Grochowskiej (dzi supermarket). Aktualnie moimi ulubionymi kinami
s Muranw i Kinoteka. Ceni je za wartociowy artystycznie repertuar
oraz za ambitne festiwale.

Mama, zobacz, Murzyn!


Nie pamitam, ile razy syszaem to zdanie. Na ulicy, poczcie, w skle-
pie... Po synnym serialu telewizyjnym Korzenie, czarnych nazwano na uli-
cach Kunta Kinte. Dopiero w drugiej poowie lat 90. pojawia si ksywka
Makumba. Natomiast Bambo krlowa od zawsze.
W poowie lat 90. nastaa moda (z angielskiego) na czarnoskrych
iciemnoskrych. Zastanawiaem si, dlaczego mj ukochany jzyk polski
nie jest w stanie okreli mieszkaca Afryki Subsaharyjskiej inaczej ni
przez kolor skry. To niesamowita niemoc, brak inspiracji, a moe czysta
zoliwo. ty zosta tym, nikt nie wpad na pomys nazywania Japo-
czyka toskrym ani Francuza jasnoskrym. Znajomi tumaczyli mi,
e ciemnoskry jest okreleniem agodniejszym i brzmi lepiej ni
Murzyn. Pytanie tylko, dla czyjego ucha?

Postj takswek na Dworcu Centralnym


Kiedy byem na kursie jzyka polskiego, szczeglnie wiosn 84, co dru-
gi weekend jedziem pocigiem z odzi do Warszawy, do rodakw. Ci stu-
diowali na SGPiS-ie i mieszkali na Mokotowie. Nie znaem jeszcze nazwy
dzielnicy, miaem tylko adres akademika, ktry znajdowa si przy ul. Mada-
liskiego. Przy Dworcu Centralnym, najpikniejszym obiekcie w centrum,
obok hotelu Forum, po stronie Paacu Kultury, by postj takswek. Pano-
wa tu przedziwny zwyczaj. Z przyjedajcej na postj takswki wychyla
si kierowca i opiera jedn rk o dach samochodu. Krzycza co w kierunku
kolejki. Nie wiedziaem, o co chodzio. Pniej zrozumiaem, e byy to na-
zwy stoecznych dzielnic: Praga, Mokotw, Wola, Bemowo...
Okazao si, e najczciej takswkarz, nie za klient, jak dzi, decydo-
wa o kierunku kursu. Nie znaem nazw dzielnic i kiedy przychodzia moja
kolej, czekaem grzecznie na takswkarza, ktry nie wychodzi.
Change money? i rondo przy hotelu Forum
Dzi informacj o kursie dolara, franka czy euro bez problemu dostar-
czaj nam banki, kantory, internet i wszelkie media. Nie zawsze byo to
takie proste. Jeszcze 20 lat temu, eby wymieni obc walut na krajow,
trzeba si byo niele natrudzi.
W Dakarze, niedaleko portu, handlarze, chcc zrobi interes z rosyjski-
mi marynarzami (moe te byli polscy), nauczyli si liczy po rosyjsku.
WPolsce tak samo postpili ci handlujcy na czarno walutami zachodni-
mi, czyli cinkciarze. Ich specjalnoci bya byskawiczna wymiana w miejscu
publicznym. Obie strony miay wiadomo karalnoci transakcji. Cinkcia-
rzy wielokrotnie wykorzystywali ten fakt, wymylajc genialny przekrt.
Wielu kolegw z Afryki dao si nabra na wymian dolarw w okolicy hote-
lu Forum czy podziemiach skrzyowania ulic Marszakowskiej i Jerozo
limskich.
Change money? byo rytualnym pytaniem. Gdy cudzoziemiec odpo-
wiada: Tak, cinkciarz szybko przelicza i pokazywa banknoty, zawsze
rozwinite. Uczciwie! Do tego momentu wszystko si zgadza. Zaraz potem
tumaczy, e czarnorynkowa wymiana jest niebezpieczna w miejscu pu-
blicznym, bo milicja jest wszdzie. Przyciga ofiar do najbliszego hotelu
lub prowadzi j na tyy Domw Towarowych Centrum, bra dolary i dawa
polskie banknoty zawinite tak, e na wierzchu by duy nomina, banknot
z podobizn Tadeusza Kociuszki (500 z) lub najlepiej Mikoaja Kopernika
(1000 z). Rzadziej korzystali z nominaw z podobizn Mieszka I (2000 z),
tym bardziej Fryderyka Chopina (5000 z) lub Stanisawa Wyspiaskiego
(10 000 z). Skoro kilka minut wczeniej kwota si zgadzaa, cudzoziemiec
ju jej nie sprawdza. Cinkciarz szybko znika w tumie, a ofiara, pniej
rozwijajc rulon, zauwaaa, e w rodku s wycznie banknoty z podobi-
zn Ludwika Waryskiego (100 zotych). Zdziwienie, oburzenie i wstyd, e
czowiek da si oszuka. Za pomoc tego polskiego przekrtu oskubano
wielu studentw, ktrzy w ten sposb stracili spor cz stypendiw.

Szampon dwa w jednym i Ojciec pra


Haso reklamowe Wash and Go zrobio byskawiczn karier w Polsce,
ale te szybko znikn produkt przez nie reklamowany. Kady trzydziestola-
tek pamita t reklam. Wtedy ten sposb promocji pojawia si dopiero
wdomach, ludzie chyba byli godni marketingu, nowoci, kapitalizmu.
Miaem wraenie e cae tony szamponu leay w Megasamie. Niektre
zwroty reklam przeszy do jzyka potocznego. Na przykad tak czsto po-
wtarzane kiedy dwa w jednym pochodzi wanie z tamtej intensywnej
kampanii reklamowej szampon i odywka, czyli dwa w jednym.

195
Mamadou Diouf na obchodach Dnia Afryki,
organizowanego rokrocznie przez Fundacj
Afryka Inaczej, Fundacja Afryka Inaczej
Zmiany, zmiany, zmiany... czyli przeom 1989/1990 to nie tylko ugina-
jce si od nadmiaru kapitalistycznych towarw pki sklepowe. To rwnie
telewizyjny blok reklamowy. To wanie wtedy reklama rozpocza dugolet-
ni i skuteczn ekspansj. Podczas gdy szampon Bambino walczy o wosy
polskiej klienteli z zagraniczn mark Wash and Go, wrd proszkw do
prania toczya si bitwa midzy Pollen 2000 a chociaby proszkiem
Omo. Synny spot reklamowy z niezapomnian kwesti: Ojciec pra to
dzi klasyka polskiej reklamy, o wiele bardziej skutecznej ni wspczesne
wersje.

Polki jak modelki


Wygadzone twarze bohaterek Dynastii wywoyway skrajne uczucia
widowni telewizyjnej od podziwu po zazdro. Mody wygld, jdrna skra
i brak zmarszczek takie hasa byy w kadym bloku reklamowym. Polki
miay zawsze wysokie notowania u cudzoziemcw. W czasach, kiedy nie
byo szlachetnych kosmetykw, tylko szare mydo i krem Nivea, samo na-
turalne pikno podkrelao siebie. artowalimy z piosenki Rosiewicza
Najwicej witaminy maj polskie dziewczyny. Ale to bya prawda! Kady
cudzoziemiec wiedzia o tym.
Gadkie cery czterdziestoletnich gwiazd Hollywood stay si wzorem dla
polskiej konsumentki. Stopniowo ony polskich dorobkiewiczw i rodzca
si grupa kobiet biznesu zaczy korzysta z salonw piknoci, chwalc si
efektami pracy chirurga plastycznego. Panie, ktrych nie sta byo na kura-
cj odmadzajc, postawiy na wiczenia gimnastyczne. Tak narodzia si
dugoletnia i trwajca po dzi dzie moda na kluby fitness.

Przesodzone lata 90.


Po trudnych latach 80., kiedy to cukier, maso i inne podstawowe pro-
dukty byy na kartki, a dzieci mogy tylko marzy o czekoladzie, w latach 90.
pki polskich sklepw spoywczych umiechay si kolorowymi batonami,
lizakami i gumami do ucia.

Skini i kibole
Druga poowa lat 90. pokazaa, e cywilizacyjne ziarno z Zachodu nie
byo wolne od pleni. Do dzi zastanawiam si, jak Polak moe by faszyst.
To dla mnie wielka zagadka. Jak to moliwe, e czowiek, modszy bd star-
szy, moe przyj ideologi, ktra na jego dziadkw sprowadzia tak wiele
cierpienia?

197
W latach 80. dwukrotnie miaem moliwo uczestniczeniach w meczach
rozgrywanych na polskich stadionach. Raz byo to na stadionie Widzewa,
jeszcze w czasie mojego kursu jzykowego, a rok pniej na stadionie Legii
ogldaem mecz finaowy Pucharu Polski. Atmosfera bya wspaniaa. Nie
mylaem nawet, by pj do sektora dla VIP-w, jak si dzi okrela kryt
trybun. Po meczu take byo bezpiecznie.
Dzi polski stadion przypomina obiekty pierwszoligowe. Mwi si
oekstraklasie, chocia nikt tam nie gra ekstra. Kibice dostroili si do obo-
wizujcego poziomu, a o ich zachowaniu syszy co jaki czas caa Polska.

Najwikszy bazar Europy, Stadion X-lecia


W latach 80. wszyscy odczuwalimy brak towaru na rynku, jedynym
ratunkiem byy bazary i targowiska. Trzeba byo jecha do Rembertowa, by
kupi markowe ubrania czy buty. Bliej, na Pradze, by bazar Ryckiego,
gdzie handlowano ubraniami, ale take trudno dostpnym sprztem audio.
Egzotyczne owoce mona byo podziwia, spacerujc po targowisku na Polnej.
Miaem wraenie, e Stadion X-lecia czeka tylko na zmian ustroju.
Bardzo szybko zgarn do siebie rodzcy si kapitalistyczny biznes, co tro-
ch oczycio warszawskie chodniki, szczeglnie w centrum. Szara strefa
moga legalnie pracowa. Jarmark Europa wchon ogromn fal imi-
grantw, nie tylko z Afryki. Bya to istna wiea Babel. Ukraina, Rosja, Kau-
kaz, Indie, Wietnam, Afryka, szczeglnie Nigeria, i Polacy... tyle paszportw
i dziesitki narodowoci. Tanio i do tego mona si targowa. Sprzeda, ku-
pi lub po prostu spacerowa i zobaczy p wiata w Warszawie. Nic dziw-
nego, e w weekendy byo tam bardzo toczno. cisk midzy 6.00 a 13.00
przypomina ulic Marszakowska przed Domami Centrum w godzinach
szczytu. Klienci przyjedali z caej Warszawy i okolic. Biznesowy koniec
tygodnia na stadionie zapowiada obroty pniejszych supermarketw
w okresie grudniowych wit. Podobno wielu si wzbogacio na stadiono-
wym interesie.
Stadion by przede wszystkim miejscem jawnego, ale nielegalnego han-
dlu. Handlowano podrbkami, pacc jednak za miejsce. Sportowe obuwie,
pyty z muzyk lub filmami, programy komputerowe, zegarki, perfumy,
alkohol, papierosy... znane marki w faszywym wydaniu. Ale jak wszdzie na
wiecie, czowiek kupuje, gdy jest tanio.
Wietnamczycy handlowali przede wszystkim na dole, od strony dworca
autobusowego. Aleja przy placu Waszyngtona bya opanowana przez Pola-
kw i obywateli wschodniej Europy. Korona natomiast gromadzia cay
wiat. Tam wanie odwiedzaem czasami rodakw z Senegalu i kolegw
zMali, Wybrzea Koci Soniowej, Gwinei...
Gdy zaczli mwi o zamkniciu stadionu, Afrykaczycy miali si, nie
wierzyli. Stadion by fabryk pienidzy. Jak mona zabi kur znoszc zo-
te jajka? A jednak! Kiedy Polska i Ukraina wygray wycig o organizacj Euro
2012, byo wiadomo, e arty si skoczyy. Afrykaczycy zaczli szuka
innych zaj. Niektrzy pojechali dalej na Zachd, wikszo zostaa, zdy-
a si biernie nauczy jzyka i szuka wasnego miejsca w Warszawie.

Hamburger kontra schabowy, sdziuje pizza


Z nadejciem wolnego rynku na ulicach polskich miast i przy drogach
krajowych pojawiy si wielkie litery M, symbolizujce zwycistwo ham-
burgera nad rodzimym kotletem z kartoflami. Otwarcie pierwszego polskie-
go fast foodu odbyo si 18 lat temu, kilka dni przed moimi urodzinami
(23czerwca), w Warszawie na rogu ulic Marszakowskiej i witokrzyskiej.
Przed barem stana rekordowa kolejka.

Delektuj si Afryk w Warszawie


Nawet na pocztku XXI w. nie byo ani jednego miejsca w Warszawie,
gdzie mona byo posmakowa, posucha, zobaczy Afryk. Kiedy studen-
ci organizowali swoje dni niepodlegoci, co dawao Polakom moliwo
zobaczenia kultury poszczeglnych krajw. Odbywa si Festiwal Studentw
Zagranicznych, na zmian w Poznaniu albo w Warszawie. Tutaj take mona
byo zobaczy wystpy studentw z Afryki. Przez do dugi czas dziaa
wstolicy zesp muzyczny zaoony przez studenta z Zambii, ktry gra na
basie oraz studentw z Madagaskaru. Pamitam, e obecna gwiazda polskiej
muzyki Kayah, jako nastolatka, piewaa w chrku tej grupy.
W lutym 1988 r. uczestniczyem w warsztatach muzycznych, w akade-
miku przy Smyczkowej, organizowanych przez dziennikarza radiowego
Wodzimierza Kleszcza. Po kilku dniach spotka powsta zesp reggae,
ktrego wokalist miaem przyjemno zosta. Wanie kapela Pol-Ska bya
moim pierwszym zespoem. Nie wiedziaem wtedy, e muzyka odsunie we-
terynari na bok.

Jak wyglda dzi Warszawa afrykaska?


Pierwszy afrykaski punkt gastronomiczny powsta na Mokotowie,
przy Odyca, rg Niepodlegoci. Restauracja Lagos naleaa do Nigeryj-
czyka. Diaspora afrykaska spotykaa si take przez do dugi okres
wknajpce rdeko, pod Tras azienkowsk u zbiegu ulic Myliwieckiej
iRozbrat. Grano tam w weekendy muzyk afro i mimo cisku panowaa tam
wietna atmosfera.

199
Z czasem pojawio si kilku muzykw, midzy innymi Erick
Onepunga oraz Ricky z Konga, nigeryjska zaoga Aka Chukwu,
zesp Trinity Gospel Band, senegalskie trio Djolof-Man, raperzy
De Goldfinger, D3Boyz oraz Franci. Natomiast taca afryka-
skiego zaczli uczy Benoit Legros z Togo oraz Francuz Alassane,
majcy afrykaskie korzenie.
Od kilku sezonw afrykaskie kino ma swj festiwal Afry-
Kamera. Tenprzegld filmw odbywa si tu przed wiatowym
majowym Dniem Afryki. W latach 80. Dzie Afryki by hucznie
obchodzony przez studentw. Po zmianach ustrojowych, jako
zapomniano o tej imprezie. Udao nam si wskrzesi t tradycj,
co spotkao si z zainteresowaniem mieszkacw Warszawy.
W2009 r. w Pasau Wiecha, rok pniej w piciu dzielnicach sto-
licy Fundacja Afryka Inaczej, ktr zaoyem, zorganizowaa
Dni Afryki. W Fundacji ju mamy pomysy na kolejne lata
zAfryk.
A gdzie mona smakowa kuchni Afryki? Na razie s dwie
restauracje. Nigeryjska na Woli oraz senegalska na Saskiej Kpie.
Od trzech lat mona si wicej dowiedzie o Afryce, dziki serwi-
sowi afryka.org.

Moja Warszawa, dzi i jutro


Miasto bardzo si zmienio w cigu ostatnich 20 lat. Najbar-
dziej zauwaaj to absolwenci warszawskich uczelni, ktrzy
mieszkali tu w latach 80. lub 90., a po studiach wrcili do swoich
krajw. Wielu z nich odwiedza Warszaw. Nie rozpoznaj miasta
z czasw nauki, szczeglnie ci, ktrzy wrcili do Afryki tu przed
upadkiem reimu socjalistycznego. Moi senegalscy rodacy nie
mog si nadziwi nowej twarzy stolicy. Nie chodzi o zmienione
nazwy ulic, nowoczesn architektur, biurowce, ale o diaspor
afrykask, ktra powiksza si z roku na rok i wcale nie mam
na myli przypadkowego zatrzymania si w drodze na Zachd.
Warszawa staa si ju docelowym miejscem imigracji. Cieszy
mnie szczeglnie pojawienie si na kulturalnej mapie festiwali
world music. Obecno kultury afrykaskiej w Warszawie moe
tylko pomc naszemu miastu w konkursie, w ktrym ubiega si
o tytu Europejskiej Stolicy Kultury 2016.
Pawe redziski

a d o r k i R PA
Ambas arszawie
wW

Ambasada Republiki Poudniowej Afryki powstaa w rezultacie nawi-


zania stosunkw dyplomatycznych z Polsk w dniu 18 grudnia 1991 r.
Wobu krajach by to okres gwatownych przemian. W Polsce upad komu-
nizm, za w RPA pk system apartheidu, w zwizku z uwolnieniem Nelsona
Mandeli w 1990 r. Moda poudniowoafrykaska placwka dyplomatyczna
wyrniaa si przede wszystkim osobami, ktre ni kieroway. Przez 8 lat
(20012009) na jej czele stay kobiety. Ju sam fakt nominacji dwch kobiet
na to stanowisko mg by zaskoczeniem, bo jeli wemie si pod uwag
obsad na tym szczeblu w innych ambasadach, w wikszoci przypadkw
ambasadorami zostawali mczyni. Jednak nie tylko pci, ale i swoimi
pogldami oraz aktywnoci, wyrniy si obie ambasadorki RPA, zapisu-
jc si na kartach historii polskiej stolicy.
RPA jest krajem, ktry od chwili zniesienia apartheidu w swojej polityce
podkrela potrzeb ochrony osb uznawanych za dyskryminowane. Do tej
kategorii zaliczay si rwnie kobiety. Wieloletnie rzdy biaej mniejszoci,
odmawiajcej praw czarnym Poudniowoafrykaczykom, sprawiy, e Man-
dela po wyjciu z wizienia i wyborach w 1994 r. podkrela potrzeb likwi-
dacji wszelkich przejaww dyskryminacji ze wzgldu na pochodzenie, pe,
wyznawan religi czy te preferencje seksualne. Z myl o tym powstawaa
poudniowoafrykaska Konstytucja (1996). Wrd jej przepisw podstawo-
wych, jedn z czterech fundamentalnych wartoci RPA miao by odrzucenie
rasizmu i dyskryminacji ze wzgldu na pe. Natomiast w drugim rozdziale
Konstytucji znalaz si zapis o tym, e pastwo nie moe nikogo dyskrymi-
nowa bezporednio lub porednio na podstawie jednego lub wicej kryte-
riw, wrd ktrych znalazy si pe biologiczna i kulturowa1.
Zapisy konstytucji zaczy by wdraane ju w pierwszej dekadzie rz-
dw ekipy wyonionej w historycznych wyborach w 1994 r. Na fali przeciw-
dziaania dyskryminacji kobiet w kolejnych dekadach rzdzcy RPA Afry-
kaski Kongres Narodowy (African National Congress ANC) zwizany

1 Konstytucja Republiki Poudniowej Afryki, Warszawa 2006, s. 5053.

201
zMandel prowadzi polityk zwikszenia partycypacji kobiet w sprawowa-
niu wadzy. Dotyczyo to nie tylko administracji rzdowej, ale rwnie su-
by dyplomatycznej, do ktrej trafiy obie ambasadorki RPA w Polsce.

Sikose Mji (20012005)

Chocia Mji zostaa ambasadork RPA


wPolsce dopiero w 2001 r., to jej polityczna
kariera zacza si prawie trzy dekady wcze-
niej, kiedy zaangaowaa si w walk
z apartheidem. Urodzona w 1955 r., bya
crk czarnych lekarzy. Jej ojciec, Dilizin-
taba Mji, zaangaowa si w dziaalno
ANC. Mji twierdzia jednak, e nigdy nie
Ambasada

rozmawia z ni o polityce. By moe by


to rezultat niechtnej postawy jej matki
wobec zachowania ma. Irytoway j
RPA w Warsz

pne powroty maonka z politycznych


narad zakrapianych alkoholem. Ojciec
Mji mia bowiem problemy z alkoho
aw

lizmem2.
ie

Rodzice Mji byli wychowani w afrykaskich rodzinach, ktre od poko-


le pozostaway pod wpywem europejskim. Jeden z dziadkw Sikose praco-
wa jako pastor, inny kierowa szko rolnicz. Jej rodzice poznali si jeszcze
w czasie studiw medycznych. W tamtym okresie utrzymywali kontakty
z biaymi Poudniowoafrykaczykami i jak wspominaa Mji rodzice
mieli zdjcia z biaymi kolegami, co byo przedziwn rzecz dla czarnego
dziecka z Soweto. Z Soweto, ktre stao si jednym z gwnych symboli
oporu przeciwko apartheidowi, Sikose wyjechaa w wieku siedmiu lat do
Durbanu. W durbaskim szpitalu dla czarnych pacjentw pracowaa matka
pniejszej ambasadorki RPA. Z Durbanu Mji zapamitaa szko dla Kolo-
redw. W czasach apartheidu poudniowoafrykaskie spoeczestwo byo
podzielone na kategorie, ktre segregoway rasowo Poudniowoafryka
czykw. W ten sposb wczesne wadze RPA chciay doprowadzi do penej

2 O. Stanisawska, Sikose Mji [w:] Wysokie Obcasy 22.11.2002, http://www.wyso-


kieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,1133907.html. Informacje o dacie urodzenia
i przebiegu kariery Mji pochodz rwnie z jej curriculum vitae przechowywanym
wAmbasadzie RPA w Warszawie.
separacji ludnoci biaej i kolorowej. W obrbie tej drugiej grupy, obok czar-
nych Afrykanw, o ktrych przynalenoci rasowej mia na przykad wiad-
czy stopie skrcenia wosw, funkcjonowali Koloredzi, czyli osoby o mie-
szanej krwi, ciemniejszej ni biaa karnacji i czsto lekko skrconych wo-
sach, a take osobna kategoria Hindusw. Przydzielenie do jednej z tych
grup determinowao dostp do edukacji, miejsce zamieszkania i szanse roz-
woju zawodowego3.
Sikose naleaa do grupy Afrykanw, nazywanych rwnie Bantu.
Wykluczao to j np. z nauki w szkoach dla Koloredw. Mimo tego zakazu
miaa wystarczajco jasn skr, aby nikt nie odkry jej prawdziwej tosa-
moci. Uczszczaa nawet do szkoy zastrzeonej dla Koloredw. Nie moga
jednak uywa w niej swojego afrykaskiego imienia, Sikose, i uczya si
jako Daphne Shabes. Opucia mury tej placwki, po tym jak w czasie wspl-
nej zabawy z kuzynami w szkolnym basenie, odwiedzajcy j krewni zaczli
mwi do siebie w jzyku khosa, ktrym posuguje si cz czarnych Pou-
dniowoafrykaczykw. W wywiadzie, ktry przeprowadzia z Mji, ju jako
ambasadork RPA, Olga Stanisawska, rozmwczyni Stanisawskiej przy-
znaa, e od czasw szkoy dla Koloredw jest bardzo czua na punkcie swo-
jej tosamoci, zwaszcza jeli kto w RPA uzna j za Koloredk z racji jej
stosunkowo jasnej skry. Mji stwierdzia: () o ile na pierwszym miejscu
czuj si Poudniowoafrykank, to zaraz na drugim czarn kobiet. Z kolei
pochodzenie z grupy etnicznej Khosa nie byo ju dla niej tak istotne.
Mji w wywiadach dla polskiej prasy podkrelaa fakt, e jest kobiet nie-
zalen, woln, samodzielnie wychowujc swoje dzieci z dwch zwizkw.
Duo uwagi powicaa te okresowi dziaalnoci antyapartheidowskiej
wramach ANC. Jeszcze w szkole redniej Morrison Isaacson w Soweto czyn-
nie zaangaowaa si w walk z apartheidem. Ukrywaa nawet w swoim
domu bro, a kiedy okazao si, e biay rzd RPA chce narzuci jzyk biaej
mniejszoci, afrykanerski, w szkoach dla Afrykanw i doszo do masowych
protestw uczniw, postanowia rzuci szko sekretarek w Natalu, do kt-
rej trafia po liceum i wzi udzia w rewolucji. Bya wtedy dwudziestojedno-
latk, ktra, podobnie jak wielu czarnych Poudniowoafrykaczykw z jej
pokolenia, uznaa, e pora zastpi pokolenie rodzicw i stan do walki
zsupremacj biaego rzdu i systemem segregacji rasowej. Zetkna si wte-
dy bezporednio z brutalnoci policji, przed ktr musiaa ucieka z Suazi.
Na wygnaniu wystpia o azyl polityczny i wyruszya dalej, do Tanzanii
(1976). W Tanzanii spotkaa wczesnego przywdc ANC Olivera Tambo,
ktry wczy j w skad delegacji na Zgromadzenie Generalne ONZ.
TowNowym Jorku Mji mwia w charakterze wiadka o tym, co dzieje si

3 Tame. Zob. take: A. Gsiorowski, RPA, Warszawa 2006, s. 151154.

203
w Soweto, aby zmobilizowa midzynarodow opini publiczn. W czasie
przemwienia pakaa i to wanie jej zy zapamitaa amerykaska prasa.
Przez kolejne miesice przemawiaa na amerykaskich uniwersytetach.
Potem trafia do Francji, skd wyjechaa z powrotem do Tanzanii, gdzie dzia-
ay struktury ANC na wychodstwie4.
W Tanzanii poznaa pierwszego ma, Reddyego Mazimba, szefa tan-
zaskiego biura ANC, w ktrym pracowaa. Reddy Mazimba by ojcem jej
dziecka. Po kilku latach rozwioda si z nim i przeniosa do Zambii. Studio-
waa prawo na uniwersytecie w Lusace i pracowaa w tamtejszym biurze
ANC. Zrezygnowaa jednak ze studiw prawniczych na rzecz kierunku ad-
ministracja publiczna, co miao j przygotowa do pracy urzdnika pastwo-
wego, jeli RPA zostaaby uwolniona od apartheidu. Oprcz nauki na uni-
wersytecie, Sikose przesza te przeszkolenie wojskowe w Moskwie. Pniej
wyjechaa na stypendium do Nowej Zelandii. Jednak kiedy zobaczya Nelso-
na Mandel wychodzcego z wizienia w 1990 r., postanowia zakoczy
okres 15-letniego wygnania. RPA wchodzia, chocia jeszcze ostronie, na
drog gbokich przemian. Mandel spotkaa na lotnisku w Johannesburgu.
Mji znalaza po powrocie prac na uniwersytecie w Transkei. Wzia lub po
raz drugi, chocia jak podkrelia w rozmowie ze Stanisawsk nie bya
stworzona do maestwa. To dlatego rozstaa si z kolejnym mem5.
W 1994 r. odbyy si historyczne wybory z udziaem wszystkich obywa-
teli RPA, a poudniowoafrykaskim prezydentem zosta Mandela. 5 lat
pniej, Mji, absolwentka administracji publicznej i dziaaczka ANC, znala-
za zatrudnienie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Od kolejnego pre-
zydenta RPA, Thabo Mbekiego, otrzymaa nominacj na ambasadora wWar-
szawie (2001)6.
Od pocztku sprawowania ambasadorskich obowizkw Mji staraa si
zaznaczy swoje zdecydowane pogldy w kwestii pozycji kobiet, nie tylko
wjej ojczynie, ale rwnie w Polsce. Twierdzia, e poudniowoafrykaskie
prawo lepiej chroni kobiet przed dyskryminacj. Podkrelaa te rol kobiet
w ruchu walczcym z apartheidem. Zabiegaa o to, aby ANC zagwarantowa
kobietom ochron przed dyskryminacj i wpyw na rzdzenie krajem7.

4 Beyond the Rainbow, The Warsaw Voice April 21, 2002 No. 16(704). Wicej
wartykule O. Stanisawskiej, Sikose Mji.
5 O. Stanisawska, Sikose Mji, op. cit. O tym, e do studiowania administracji pu-
blicznej zachci Mji dobry przyjaciel, ambasadorka RPA wspomina w wywiadzie
z2003 r., Freedom is Choice, The Warsaw Voice National Suplement, April 27 May 4,
2003 (No. 80).
6 Ibidem.
7 Ibidem.
Mji zadeklarowaa si jako przeciwniczka patriarchalnego spoecze-
stwa. W rozmowie ze Stanisawsk przyznaa, e nie chciaa by czonkini
Ligi Kobiet, bo zamierzaa walczy jak mczyzna. Dzi powiedziaa Sta-
nisawskiej mamy pani marszaek parlamentu Hindusk i wicemarsza-
ek Afrykank. Ponad jedna trzecia deputowanych to kobiety, a dziewi
kobiet stoi na czele ministerstw.8
Mji zapytana o swoje osignicia w okresie bycia ambasadork, stwier-
dzia, e najwikszy sukces zwizany z jej nominacj nalea do poudniowo-
afrykaskiego rzdu, ktry wybra j, jako pierwsz kobiet, na stanowisko
szefowej placwki dyplomatycznej w Polsce. Z pewnoci jestem tutaj
wrezultacie polityki mojego rzdu, afirmujcej kobiety mwia w wywia-
dzie dla The Warsaw Voice9.
Rok pniej, w rozmowie z dziennikark tej samej gazety, podja kwe-
sti praw kobiet (2003). Zapytana o moliwoci rozwoju i kariery, twierdzi-
a, e w RPA kobietom nie jest a tak trudno, jak w Polsce. Opisaa te pou-
dniowoafrykaski system ochrony praw kobiet, rozumiany jako specjalne
biuro do spraw kobiet, dziaajce w strukturze kancelarii poudniowoafry-
kaskiego prezydenta oraz Komisj do spraw Rwnoci Pci. Rwnie na
poziomie kadego departamentu w rzdzie dziaa specjalna sekcja, zajmuj-
ca si przestrzeganiem zasady rwnoci pci. Polska, zdaniem Mji, pomimo
moliwoci przeciwdziaania dyskryminacji kobiet, nie powoaa adnych
demokratycznych instytucji, ktre pomogyby we wdroeniu praw chroni-
cych i promujcych kobiety. Dlatego Mji deklarowaa wsparcie dla inicjatyw
na rzecz ochrony praw polskich kobiet i ich rwnego traktowania. Przewo-
dzia te nieformalnej grupie kobiet-dyplomatek w Warszawie, zrzeszaj-
cych ambasadorki w walce o emancypacj kobiet. W tym samym wywiadzie
dla The Warsaw Voice Sikose zostaa poproszona o podanie jej definicji
sukcesu, a jednoczenie zapytana o to, czy czuje si kobiet sukcesu. Mji
odpowiedziaa, e jest czarn kobiet sukcesu, a zadecydowao o tym wiele
rzeczy. Jestem kobiet sukcesu powiedziaa Mji bo walczyam prze-
ciwko apartheidowi, dominacji mczyzn i przeladowaniu kobiet, i zajmuj
si tym, co lubi robi. I myl te, e jestem kobiet sukcesu, bo jestem sa-
motnym rodzicem i niezalen kobiet.10
Feminizm Mji czy si zatem z jej zaangaowaniem o walk z aparthe-
idem i dyskryminacj. Saba ocena wystawiona Polsce za brak odpowiednich
narzdzi i mechanizmw umoliwiajcych egzekwowanie praw kobiet nie
wpyna na ocen polskiego spoeczestwa. Mji wypowiadaa si z uzna-

8 Ibidem.
9 Beyond the Rainbow, op. cit.
10 Freedom is Choice, op. cit.

205
niem na temat polskiej gocinnoci, tego, e w odrnieniu od mieszkacw
Europy Zachodniej, Polacy nie yj w popiechu i maj czas na rozmow.
Bya te przekonana, e Polacy rozumiej obcokrajowcw, bo sami musz
czsto podrowa po wiecie. Jedynym negatywnym aspektem mieszkania
w Warszawie byy jesienne i zimowe chody, ktre sprawiay, e Mji tsknia
za cieplejszym klimatem.
Mji staraa si inicjowa dziaania promujce RPA w Polsce. W Galerii
Mokotw zorganizowaa Tydzie Poudniowoafrykaski (2003). W 2004r.
przygotowaa wieczr poudniowoafrykaski w warszawskim hotelu
Sheraton, z ktrego dochd zosta przeznaczony na potrzeby Fundacji
Ex Animo, wspierajcej Klinik Onkologii Instytutu Pomnik Centrum
Zdrowia Dziecka. W 2005 r. Mji przestaa peni swoj funkcj. Zostaa
pniej powoana na stanowisko ambasadora w Beninie. Wkrtce po zako-
czeniu kadencji Mji w Polsce okazao si, e nastpn osob kierujc pou-
dniowoafrykask ambasad w Warszawie miaa by rwnie kobieta.

Febe Potgieter-Gqubule (20052009)

Wybr Febe Potgieter-Gqubule ozna-


cza, e przez kolejne 4 lata, ambasad
RPA w Warszawie bdzie znowu kierowa
kobieta. Potgieter-Gqubule naleaa rw-
nie do pokolenia wychowanego w czasach
apartheidu, ktre dorastao wtedy, gdy
Sikose Mji przebywaa na wygnaniu. Jej wal-
ie aw

ka z niesprawiedliwoci spoeczn i syste-


RPA w Warsz

mem apartheidu rozpocza si w latach 80.


Potgieter-Gqubule pochodzia z maego
miasteczka w prowincji Eastern Cape. Wy-
Ambasada

chowaa si w religijnej rodzinie jej ojciec


by pastorem i jak powiedziaa w jednym
z wywiadw to wanie chrzecijastwo
byo inspiracj do zaangaowania si po stro-
nie ubogich i dyskryminowanych. Studiowaa prawo w Kapsztadzie i nie
musiaa opuszcza RPA, do czego zmuszona zostaa Mji. Pierwszym szcze-
blem politycznej kariery Potgieter-Gqubule bya funkcja sekretarz general-
nej modziewki ANC. W okresie demontau systemu apartheidu w RPA
reprezentowaa swj kraj na forum midzynarodowym, biorc udzia w spo-
tkaniach Panafrykaskiego Ruchu Modzieowego. Jednoczenie bya
odpowiedzialna za prowadzenie dialogu z organizacjami modzieowymi
reprezentujcymi biaych Poudniowoafrykaczykw. Jednoczenie praco-
waa w sektorze organizacji pozarzdowych, zajmujc si sprawami rozwoju
w kontekcie bezrobocia wrd modych ludzi i ich udziau w rynku
pracy11.
Po ukoczeniu studiw aktywnie angaowaa si w proces transformacji
swojej ojczyzny. Braa udzia w przygotowaniu Programu Rekonstrukcji
i Odbudowy, wyznaczajcego kierunek reform i przeksztacania RPA po
upadku apartheidu. Pracowaa te jako czonek komitetw i instytucji zaj-
mujcych si edukacj. W 1998 r. zostaa redaktorem w politycznym pimie
Umrabulo, wydawanym przez ANC. Przez 5 lat pracowaa te w Komitecie
Wykonawczym partii rzdzcej RPA po pierwszych wolnych i demokratycz-
nych wyborach. Do Ministerstwa Spraw Zagranicznych trafia w 2005 r.,
wzwizku z nominacj na stanowisko ambasadora RPA w Warszawie12.
W wywiadzie dla Polish Business Magazine zwrcia uwag na fakt, e
jej nominacja miaa zwizek z polityk wadz RPA, ktre dyy do rwnej
obsady stanowisk w administracji rzdowej i sektorze publicznym wedug
pci. Dlatego te na stanowiska ambasadorw promowano kobiety, a Potgie-
ter-Gqubule bya jedn z nich. W 2008 r. a 25% ambasadorw RPA na wie-
cie stanowiy kobiety13.
Potgieter-Gqubule wyrniaa si swoj du aktywnoci w czasie pe-
nienia funkcji ambasadora w Polsce. Uczestniczya w licznych spotkaniach,
inicjatywach kulturalnych, pomagaa w organizacji dorocznego przegldu
filmw afrykaskich AfryKamera, wspfinansujc to przedsiwzicie,
ktre stao si cyklicznym festiwalem. Zaangaowaa si w promocj RPA,
wykorzystujc wsparcie poudniowoafrykaskiej diaspory w Polsce. Braa
udzia w odsoniciu tablicy pamitkowej powiconej lotnikom z RPA, kt-
rzy latali z pomoc dla powstaczej Warszawy. Na prob Fundacji Spenio-
nych Marze odwiedzia podopiecznych onkologii w Instytucie Matki
i Dziecka. W czasie jej kadencji miay rwnie miejsce przygotowania do
mundialu. Wsplnie z Fundacj Afryka Inaczej prowadzia kampani in-
formacyjn na temat Mistrzostw wiata w Pice Nonej w RPA. W zwizku
ztym powstaa specjalna strona internetowa w jzyku polskim oraz foldery
informujce o walorach turystycznych Republiki Poudniowej Afryki. Wsz-
dzie tam, gdzie istniaa moliwo mwienia o RPA, pojawiaa si ambasa-
dorka Potgieter-Gqubule14.

11 Alive with Possibilty, Polish Business Magazine 2/2008. Biogram Febe Potgie-
ter-Gqubule, mps z archiwum Ambasady RPA w Warszawie.
12 Biogram Febe Potgieter-Gqubule, mps z archiwum Ambasady RPA w Warszawie.
13 Alive with Possibilty, op. cit.
14 Strona internetowa dostpna pod adresem: www.afryka.org/rpa2010.

207
Jednym z przykadw promocji tematw zwizanych z RPA w Polsce,
bya ksika Gogos Kitchen (Kuchnia babci) wydana przez poudniowoafry-
kask ambasad. Znalazy si w niej przepisy kuchni RPA, przygotowane
zmyl o polskim czytelniku, zachcajce go do skorzystania z bogatej ofer-
ty smakw z poudnia Afryki. Potgieter-Gqubule tumaczya ide wydania
tej ksiki w nastpujcy sposb: Prace nad stworzeniem tej ksiki zapo-
cztkowaa grupa kobiet z Republiki Poudniowej Afryki, ktre pragn
podzieli si z Polkami przepisami kuchni poudniowoafrykaskiej, aby
wyrazi wdziczno za gocinno, ktrej doznajemy w Waszym kraju bez
wzgldu na to, czy spdzamy tu tydzie, miesic czy kilka lat.15
Tu przed zakoczeniem swojej kadencji w ambasadzie w Warszawie,
w15. rocznic upadku apartheidu przemawiaa z okazji Dnia Poudniowej
Afryki, organizowanego co roku w kwietniu. Rocznica bya wyjtkowa, bo
wtym samym czasie odbyy si 4 wolne i demokratyczne wybory. Ambasada
w Warszawie bya jedynym miejscem w Polsce, gdzie Poudniowoafryka-
czycy mieszkajcy nad Wis mogli odda swj gos. W wyborach wzio
udzia a 98% zarejestrowanych w Polsce poudniowoafrykaskich wybor-
cw. W swoimi przemwieniu Potgieter-Gqubule poruszya kwesti proble-
mw, z ktrymi borykaj si mieszkacy RPA, przypominajc jednoczenie
o wielkiej szansie dla swojej ojczyzny, jak by zbliajcy si mundial.
Wczerwcu 2009 r. opucia Polsk. Wci nie wiemy, kto bdzie nastpnym
ambasadorem RPA w warszawskiej placwce16.
Potgieter-Gqubule do dzi darzy Polsk sympati. Uwaa, e ekono-
micznie Polska i RPA maj wiele wsplnego. Zapytana, czy jest co za czym
tskni, odpowiedziaa, e za rnorodnoci, rozumian jako obecno
ifunkcjonowanie wielu kultur. W Polsce, do ktrej przyjechaa z synem Kha-
lo, usyszaa od swojego dziecka pytanie: Mamo, dlaczego nie mam blond
wosw i niebieskich lub zielonych oczu, jak inne dzieci w mojej klasie?
WRPA jej znajcy ju jzyk polski syn nie zadawaby takich pyta17.

15 Gogos Kitchen, Warszawa 2007.


16 Mps przemwienia z okazji Dnia Poudniowej Afryki, archiwum Ambasady RPA
w Warszawie.
17 Alive with Possibilty, op. cit.
Obecnie Potgieter-Gqubule przebywa w RPA, gdzie
mieszka i pracuje jej m, znany dziennikarz i ekonomi-
sta, Duma Gqubule. W Warszawie, jeszcze przed wyjaz-
dem Potgieter-Gqubule, pojawia si kolejna afrykaska
ambasadorka, tym razem reprezentujca Nigeri. Oprcz
niej, ju wczeniej stanowisko ambasadora Angoli otrzy-
maa rwnie kobieta. W rezultacie okazao si, e w War-
szawie a trzy z czterech ambasad pastw pooonych na
poudnie od Sahary znalazy si pod kierownictwem
kobiet.

Bibliografia:

Alive with Possibilty, Polish Business Magazine 2/2008.


Beyond the Rainbow, The Warsaw Voice April 21, 2002 No. 16
(704).
Biogram Febe Potgieter-Gqubule, mps z archiwum Ambasady
RPA w Warszawie.
Freedom is Choice, The Warsaw Voice National Suplement,
April 27 May 4, 2003 (No. 80).
Gsiorowski A., RPA, Warszawa 2006.
Gogos Kitchen, Warszawa 2007.
Konstytucja Republiki Poudniowej Afryki, Warszawa 2006.
Stanisawska O., Sikose Mji [w:] Wysokie Obcasy 22.11.2002.

209
iacy:
My, warszaw
a s o lo m a m p io nona
Desire R agaskar Mad

Od kiedy mieszka Pan w Polsce?

Desire Rasolomampionona: Przyjechaem do Pol-


ski 28 lat temu, w 1982 roku. W Warszawie za-
mieszkaem rok pniej, poniewa najpierw byem
w odzi na kursie jzyka polskiego. Przyjechaem,
tak jak wikszo Afrykaczykw, na studia.
Miaem tu spdzi 6 lat rok nauki jzyka i 5 lat
studiw. W moim przypadku ten pobyt nieco si
przeduy, z rnych powodw. Przede wszyst-
kim dlatego, e zaoyem tu rodzin: oeniem
si, urodziy si dzieci, teraz mamy picioro.
Trzeba byo podj jak decyzj. Studiowaem
na Politechnice Warszawskiej na Wydziale Elek-
trycznym w latach 19831988. Potem rozpoczem prac nad doktoratem.
Gdysi doktoryzowaem w 1994 roku, zostaem zatrudniony na Wydziale jako
adiunkt. Habilitacj zrobiem 2 lata temu, tak wic w zasadzie wszystkie tytuy
zdobyem na macierzystej uczelni. Wyjtkiem jest tytuu profesora, ktry zale-
y jedynie od moich zdolnoci i moliwoci tworzenia szkoy naukowej. Wie
si to z moim dalszym rozwojem i umiejtnoci przekazywania wiedzy przy-
szemu pokoleniu. Obecnie jestem kierownikiem Zakadu Automatyki Elektro-
energetycznej w Instytucie Elektroenergetyki na Wydziale Elektrycznym.

Dlaczego wybra Pan Polsk jako miejsce studiowania?

D.R.: To nie ja wybieraem, tylko ministerstwo. Skadao si podanie o stypen-


dium zagraniczne, ministerstwo proponowao kraj i wtedy mogem si zgodzi
albo nie. To bya okazja, eby studiowa w innym pastwie. Stypendium byo
zapewnione, nie trzeba byo paci za studia. To czsto jest najwaniejsze przy
podejmowaniu decyzji. Gdy jest stypendium i s studia, za ktre nie trzeba
paci, to czowiek jest gotw eksperymentowa, zobaczy, czy mu to bdzie
odpowiada czy te nie.

Jaka bya Polska, do ktrej Pan przyjecha w 1982 roku?

D.R.: To bya kocwka stanu wojennego. Ze wszystkimi objawami: kolejki,


kartki i tak dalej. By to dosy ciekawy okres w moim yciu. Wikszo ludzi
wspomina to jako horror, bo rzeczywicie tak byo. Ale szybko dostosowalimy
si do tej sytuacji. Pamitam sporo anegdot z tego czasu. Sam przeyem wiele
ciekawych sytuacji. Zaraz po przyjedzie dostaem tzw. wkadk na kartki
i kartk ywnociow. Na pocztku oczywicie nie wiedziaem, do czego to
wszystko suy, ale starsi koledzy wytumaczyli mi. Poszedem wic do sklepu
ikupiem maso. A potem chciaem wykupi obiady na stowce, ale si okazao,
e ju nie mog, bo nie ma odcinka na maso! I pani nie bya mi w stanie wytu-
maczy, o co chodzi, bo ona nie mwia w adnym obcym jzyku, a ja nie mwi-
em po polsku. Musielimy pj do sekretarki, ktra troch znaa francuski
iwyjania mi, na czym polega problem. Pod koniec roku dostalimy takie spe-
cjalne kartki, na ktrych byy tylko numerki: jeden, dwa, trzy, cztery... Do dzie-
siciu. Nie wiedziaem, do czego su. Okazao si, e to byy kartki na dowolne
towary, o ktrych mielimy by informowani przez radio. Na przykad za jedyn-
k bdzie mona kupi buty zimowe, za dwjk jakie skarpetki i tak dalej.
Takie byy czasy. Ale poniewa nie znalimy polskiego, to nie wiedzielimy, e
co w tym radio byo ogaszane. Kiedy poszedem do sklepu, sprzedawczyni
zobaczya, e mam w ogle nieuywan kartk i powiedziaa: Prosz pana, za
numer dwa to do zeszego tygodnia mg pan kupi buty zimowe. Ale teraz ju
jest za pno. Mog t kartk od pana wzi i da panu za to dwanacie jajek.

Mino sze lat pobytu w Polsce, by rok 1988. Sytuacja nie bya duo lepsza,
ale jednak nie zdecydowa si Pan wraca do kraju, tylko zosta pan tutaj.
Dlaczego?

D.R.: Moe nie byo specjalnie lepiej, ale byem dosy dobrym studentem, za-
proponowano mi zrobienie doktoratu. Sam si tym interesowaem, przyznaj,
ale oprcz tego, e czowiek si interesuje, musi si znale naukowiec, ktry
bdzie promotorem. Trafi mi si wybitny profesor, ktry mnie wzi pod swoje
skrzyda. I dziki temu mi si udao. Przez cae studia prowadziem dziaalno
artystyczn. Na pocztku pracy nad doktoratem take, ale potem musiaem
ztego zrezygnowa. Poza tym pod koniec czwartego roku oeniem si z Polk
i to te wpyno na decyzj, eby zosta. Potem nastpiy przemiany w Polsce
roku 1989. Wikszo moich kolegw ze studiw posza do pracy, do duych
firm zagranicznych, ktre zaczynay dziaa w Polsce. Gdy zdecydowaem si

211
zosta na uczelni, traktowali mnie jak wariata. Pytali: Po co, skoro jest tyle
nowych moliwoci? Ale jednak trzymaem si swego postanowienia. Doktorat
bd mia do koca ycia, a posad w firmie, nawet duej, midzynarodowej,
znanej, mog mie i mog j straci. Wszystko zaley od koniunktury. Przynaj-
mniej takie byo wtedy moje podejcie. I jak si okazao, jednoczenie miaem
racj i jej nie miaem, dlatego e Polska bya tak godna, e wszystko, co wcho-
dzio na rynek, szo jak ciepe bueczki. W zwizku z tym przez wiele lat oni nie
musieli si martwi. O nic. Nie byo tak, jak za granic, gdzie koniunktur trzeba
byo tworzy, czyli kreowa potrzeby, bo ju wszystko byo. W Polsce nie byo
niczego, wic potrzeby same si znalazy.

Jak wspomina Pan prac na uczelni?

D.R.: Prowadziem dosy ciekaw dziaalno. Nawizaem duo kontaktw


z agranicznych. Na pocztku lat 90. prowadziem kilka projektw europejskich.
Wtedy niewielu ludzi wiedziao dokadnie, co to jest. Wiedzieli jedynie, e to
jest po to, aby zdoby pienidze! Czsto bywaem za granic. Nawizaem bar-
dzo duo kontaktw z wieloma zagranicznymi orodkami badawczymi. W 1999
roku powrciem do spraw cile naukowych, braem udzia w grantach badaw-
czych w latach 19992002 i 20022005. W zasadzie co roku bywam we Francji
jako Visiting Professor na okres 12 miesicy. W 2005 roku wygraem konkurs na
profesorski kontrakt ministerialny Rzdu Francuskiego (dwukrotny 4-miesicz-
ny pobyt w znakomitym orodku badawczym). Dziki temu dwukrotnie wyje-
chaem do Francji na duszy kontrakt i pracowaem w prestiowym orodku
badawczym INP w Grenoble. W 2007 roku koczyem habilitacj, a rok pniej
si broniem. Wkrtce po habilitacji zostaem kierownikiem Zakadu, ktry
bardzo dobrze, jak na warunki polskie, prosperuje. Tak wic nie narzekam.

Co Pan sdzi o Polsce, o Polakach, wwczas gdy pan tutaj przyjecha? Co sdzi
Pan teraz? Jakie byy Pana relacje z Polakami wtedy i czy co si zmienio od tego
czasu?

D.R.: Na pewno bardzo duo si zmienio. Wtedy Polska bya zupenie innym
krajem. Za czasw socjalizmu to by kraj paradoksw. Z jednej strony byli Pola-
cy, ktrzy si bardzo bali obcych ludzi. Byli te zakompleksieni. Wychodzili
z zaoenia, e osoby z zagranicy s od nich bogatsze, bo maj stypendia
w dolarach. I rzeczywicie tak byo przez wiele lat. Ale ja spotkaem si z wielo-
ma serdecznymi Polakami, z ktrymi do tej pory mam bardzo dobre relacje.
Oczywicie poziom chamstwa by wwczas bardzo wysoki, ale poniewa jestem
czowiekiem w miar ostronym, to nie daem si wciga w jakie bjki. O to
byo bardzo atwo, zwaszcza e modzie bywaa agresywna, czego powodem
bya frustracja i kompleksy. Ale wierzyem, e to si zmieni, bo taka sytuacja
bya wrcz nienormalna. Skoro w wielu innych krajach jest w miar normalnie,
to dlaczego tutaj miaoby by inaczej? To jest nawet sztuczne. Nie moe tak by.
No i to si rzeczywicie troch zmienio w cigu tych lat. Mwi si, e ludzie
stali si teraz bardziej obojtni. To jest specyfika spoeczestwa na dorobku.
Kady o co walczy, wreszcie ma moliwo wzbogacenia si. To jest normalny
odruch. Gdy si troch dorobi, to zobacz, e ycie to nie tylko mie Ale to
moe potrwa kilkadziesit lat. Przynajmniej taka jest moja refleksja.
Jestem czowiekiem dosy komunikatywnym, dlatego nie mam problemw
z nawizywaniem kontaktw z ludmi, z wymian pogldw. Nawet, jeeli s to
pogldy sprzeczne z moimi, zawsze jestem w stanie wysucha drugiej strony.
Niestety w Polsce kady Polak uwaa, e jest najmdrzejszy na wiecie. Nie su-
cha drugiego. Rozmowy to s w rzeczywistoci wielokrotne monologi. Kady
co tam mwi i uwaa, e najpikniej; nie nastawia si na suchanie drugiej oso-
by. A ten drugi rozmwca rwnie nie nawizuje do tego, co mwi poprzed-
nik. Nie ma dialogu. To atwo mona sprawdzi w Sejmie. Kady sobie co mwi,
nikt nikogo nie sucha. To jest moje spostrzeenie. Moe ono jest bdne, ale
jako czowiek z zewntrz, mam moliwo obserwowania z dystansu.

Co si Panu podoba i nie podoba w Polsce?

D.R.: Po tylu latach czowiek ju si dostosowuje, ale jest wiele rzeczy, ktre mi
si nie podobaj. Nie podoba mi si brak tolerancji. Nie chodzi mi o stosunek do
ludzi innej rasy, tylko oglnie. Ludzie nie maj tolerancji wobec innych, nawet
midzy sob. Bo ten myli inaczej albo ten by komunist. W ten sposb nie ma
dialogu spoecznego. Drugiego czowieka trzeba traktowa podmiotowo i wy-
chodzi z zaoenia, e on te ma co do powiedzenia i moe nawet mdrze b-
dzie mwi. Bez tego nie da rady. Mwi si, e nie ma autorytetw. Ale tych au-
torytetw w Polsce szuka si na si. Jest papie. Jeden autorytet na 40 milionw
ludzi. Nie ma, w ogle, autorytetw lokalnych. Nikt nie szanuje, gdy kto zdob-
dzie wadz, zostanie sotysem czy wjtem. Od razu jest atakowany przez
wszystkich. W ten sposb do niczego si nie dojdzie.

A co si Panu podoba?

D.R.: Wiele rzeczy. Podoba mi si to, e mimo wszystko ten kraj bardzo si roz-
wija. Ludzie staraj si pracowa. Na poziom usug w Polsce wszyscy narzekaj,
np. e banki s takie ostrone w udzielaniu kredytw. Ale dziki temu nie ma
takich strasznych bankructw, jak w Stanach. Jest duo rzeczy, ktre mogyby i
szybciej. Problem polega na tym, e Polacy od razu obwiniaj rzdzcych. Nie
biorc pod uwag, e to jest cay system. Zaczynamy od sdownictwa, przez
rne urzdy, gdzie aden minister ani nikt z wysokiego szczebla nie bdzie
interweniowa. Bo to s sprawy lokalne. Na przykad wydawanie zezwole na

213
korzystanie z tego czy innego terenu. To ju s sprawy, ktre musz by zaa-
twione na poziomie lokalnym i zale od zaangaowania poszczeglnych oby-
wateli. Nie mona tylko krytykowa. Nikt nie chce interweniowa, a ci, ktrzy
co robi, na pewno robi to le, albo maj w tym jaki wasny, najczciej ciem-
ny, interes. Taka postawa bya charakterystyczna w Afryce po kolonizacji: przez
wiele lat ludzie nie brali udziau w niczym, w zwizku z tym wszystko, co potem
prbowano robi, byo ze, bo to po Francuzach, Anglikach czy Portugalczykach.
Rzdzcych traktowano, jak ludzi, ktrych kto tam wybra, eby byli. A tu ju
nie ma kto tam, trzeba samemu teraz wybiera.

Jakie s Pana relacje z Polakami? Utrzymuje pan raczej kontakty w rodowisku


osb, ktre przyjechay do Polski w tym samym czasie, co Pan, czy moe ma Pan
znajomych take wrd etnicznych Polakw?

D.R.: Mona powiedzie, e jestem czowiekiem prawie w peni zasymilowa-


nym. Z wyjtkiem koloru skry. Tego nie zmieni. W zasadzie funkcjonuj tak,
jak wszyscy Polacy. Mam kolegw i przyjaci Polakw.
Barier Pan nie odczuwa?

D.R.: Nie, bo ludzie, z ktrymi si zadaj, to s moi przyjaciele, po prostu.


Niestwarzam takich barier. W Polsce nigdy nie byo problemu mniejszoci, nie
etnicznych, lecz rasowych. Jeli kto inaczej wyglda, to jest tylko naturalna
ciekawo. Czasem bywaj ludzie z ruchw ekstremistycznych, ktrzy nas ata-
kuj, ale myl, e to jest za wola, a nie motywacja polityczna. Niektrzy chc
by zoliwi, chc by li i atakuj drugiego bez adnej motywacji. Co innego jest
w krajach, gdzie s mniejszoci Czsto bywam we Francji. Tam s problemy
zmniejszociami. Ale gdy tylko si pojawiaj, powstaje rwnolegle duo r-
nych oddolnych ruchw przeciwko albo za. S ludzie, ktrzy od razu organizuj
wiece, nie zgadzajc si na deportacj obywatela, tylko dlatego e nie mia
papierw, jest nielegalnie. Bardzo czsto zapada wwczas decyzja polityczna
oponownym przemyleniu tej kwestii. W Polsce nie ma takich ruchw obywa-
telskich. Tego mi brakuje.

A rnice kulturowe? Byo czy moe jest nadal co, co Pana uderzyo po przyje-
dzie tutaj? Co, co Pan odbiera bardzo negatywnie?

D.R.: Jestem czowiekiem-kameleonem, mog zrozumie wszelkie rnice.


ulturowe rwnie. Oczywicie zobaczyem tutaj duo rnych rzeczy, ktrych
K
nie widziaem u siebie. Duo rnic mentalnych. W tej chwili to wszystko si
zaciera. Jestem ju przyzwyczajony, wic tego nie dostrzegam. Gdy wracam na
Madagaskar, to nie czuj, ebym by tam obcy, mimo e jest wiele rnic. Szybko
dostosowuj si do sytuacji. Z racji moich zainteresowa i wychowania w rodzi-
nie uwaam, e jest wiele innych bardziej skomplikowanych rzeczy w yciu
czowieka.

Przyjecha Pan do Polski z Madagaskaru. Utrzymuje pan kontakty z rodzinnym


krajem? Z Afryk?

D.R.: Bardzo bliskie. Przez cay czas jestem z nimi w kontakcie. Dzwoni bardzo
czsto, wymieniamy e-maile, teraz jestemy na Facebooku.

A bywa Pan tam?

D.R.: Dwa razy byem. W 1990 i 2005 roku. Ostatnio nie byem, poniewa na
Madagaskarze by zamach stanu, wic sytuacja jest dosy nieciekawa.

Myla Pan o powrocie do kraju?

D.R.: W tej chwili nie mam nawet kiedy o tym myle. Pracuj, mam dzieci,
musz je wychowa. Wyjazd jest dla mnie spraw o bardzo niskim priorytecie.

215
Ma Pan tutaj znajomych z Madagaskaru?

D.R.: W Polsce mam kilku. We Francji znacznie wicej. Czsto


tam bywam, wic mam z nimi stay kontakt.

Jak Pan ocenia po latach decyzj o przyjedzie do Polski


i pozostaniu tutaj?

D.R.: Pozytywnie. Dla mnie to byo bardzo due wyzwanie.


WPolsce ludzie lubi rozpamitywa ze rzeczy. Ja staram si je
wypiera ze swojej pamici. Wstanie wojennym i nawet p-
niej byo rzeczywicie duo rnych kopotw. Ju ich nie pa-
mitam, moe oprcz tych najmieszniejszych. Tych najbar-
dziej przykrych si nie pamita. O krzywdach trzeba szybko
zapomnie! Nie mona nimi y. Nie mona rozpamitywa.
Przeyem wiele nieprzyjemnych sytuacji, na przykad osobi-
stych kontroli na granicy. To oczywicie byo dla mnie wtedy
przeycie traumatyczne, ale teraz to ju przeszo.
Uwaam, e podjem dobr decyzj, poniewa mogem
tutaj normalnie funkcjonowa. Nic nie zatrzymao mojej karie-
ry, mojego rozwoju. Wszystko potoczyo si normalnie. Nie
powiedziabym, e jak w kadym innym kraju, ale optymalnie.
Ani mi nadmiernie nie pomagano, ani nie przeszkadzano.

Jakie ma Pan plany na przyszo?

D.R.: Co tu mona planowa? Trzeba funkcjonowa tak, eby


wychowa dzieci i eby wyszy z domu. Taki jest mj plan.
NaPolitechnice bd prawdopodobnie pracowa do koca y-
cia. Jak na cudzoziemca, zajmuj dosy wysokie stanowisko,
wzwizku z tym nie mam motywacji do zmiany pracy, nie wy-
obraam sobie siebie w innym miejscu. Gdzie indziej mgbym
mie wiksze pienidze, ale czy to byoby ciekawsze? Nie wiem.
A jestem ju w takim wieku, e szukam tylko ciekawych rzeczy.
Ostatnio wrciem do dziaalnoci artystycznej. Dlatego
Mamadou zaprosi mnie, ebym przyszed do radia troch
popiewa.

rozmawia: Krzysztof Wittels


wsppraca: Mamadou Diouf
My, warszawiacy:
Dramane Samak
Mali

Jak to si stao, e przyjechae do Polski?

Dramane Samak: Pochodz z Mali w Afryce


Zachodniej. Do Polski przyjechaem 5 padzier
nika 1990 roku, jako mody, 18-letni student.
Byem stypendyst ONZ-u. W Mali bya moda
na stypendia zagraniczne. Najlepsi z klasy, po
zdaniu matury, mieli szans wyjecha na zagra-
niczne studia uniwersyteckie. Ja si zaapaem.
Ministerstwo Edukacji Narodowej Mali wybiera-
o poszczeglne kraje dla studentw. Nie miaem
wpywu na to, do ktrego kraju zostan wysany.
Gdy poszedem do Ministerstwa dowiedzie si
czego, powiedziano mi, e nasze dokumenty zo-
stay wysane do Polski i e czekaj na odpowied
Polakw. W kocu dostalimy zgod. Byo nas
wtedy szeciu. Miaem studiowa ywienie czowieka, drugi kolega mia studio-
wa stomatologie, dwch informatyk, kolejny etnologi i ostatni demo-
grafi. Pamitam to dokadnie. Przyjechalimy do Warszawy razem. Oczywicie
przelatywalimy przez Moskw. Ldowalimy w Warszawie akurat o 12.00.
I tu si wydarzya taka fajna historyjka. W Mali mwiono nam, e kto nas
odbierze na lotnisku. I nikt na nas nie czeka! Bylimy zdani na siebie. A zanim
przyjechaem do Polski, kolega, u ktrego mieszkaem w Bamako, powiedzia, e
zna kogo, kto studiowa w Polsce. W ten sposb dotarem do Madian. Napisa
mi po polsku na karteczce, jak mamy dotrze z lotniska do domu studenckiego
Babilon. Nie wiem, czy nawet jeszcze nie mam tej karteczki. Kiedy si okazao,
e jestemy sami na tym lotnisku, mwi: Suchajcie, chopaki, mam co tutaj,
moe pokamy to jakiemu kierowcy autobusu. Widzimy autobus, pokazalimy
t kartk kierowcy i on nas zabra na Dworzec Centralny. Wtedy na Dworcu Cen-
tralnym naprawd byo bardzo ciko spotka kogo, kto mwi po angielsku.

217
Ale spotkalimy Afrykaczyka! Tak si cieszylimy! On by z Wybrzea
Koci Soniowej i niby chcia nam pomc, ale niestety okazao si, e chcia nas
wyrolowa z pienidzy. Wtedy byy to setki tysicy zotych. Mielimy przy sobie,
oczywicie, jakie franki francuskie, dolary. Wymienilimy troch tych pieni-
dzy i on chcia nam kupi bilety. Powiedzia, e kupienie biletw dla nas szeciu
bdzie kosztowao kadego z nas 100 tys. z. Pamitam dokadnie, 100 tys., byy
takie banknoty. Mwi: Suchajcie, chopaki, nie podoba mi si to! Jeden bilet
nie moe a tyle kosztowa, nie chce mi si w to wierzy. Sam id to sprawdzi,
czekajcie na mnie. Miaem t setk w rku, id do kasy i pokazuj na kolegw,
e jest jeszcze piciu. Pokazaem w paszporcie wiz, a tam byo napisane d.
Bo tam by adres Studium Jzyka Polskiego w odzi. I kasjerka daa mi sze
biletw i jeszcze mi zwrcia reszt. Byem bardzo zdziwiony. Mwi: Suchaj-
cie, chopaki, kupiem sze biletw za jeden taki banknot! Ty, stary, chciae
nas po prostu wyrolowa! Ale teraz kolejny kopot: jak trafi na peron?! Ojej!
Pytalimy, a w kocu udao si. Na peronie byo napisane d Fabryczna.
Pamitam to doskonale. Mwi: Nie, nie d Fabryczna, musi by d
Kopciskiego! Ale kto powiedzia: d to d, wic wsiedlimy. Jak dotar-
limy do odzi, na dworcu prbowalimy si z kolei dowiedzie, jak dojecha do
akademika. Trafilimy chyba na jakiego nauczyciela ze Studium Jzyka Pol-
skiego. Kupi nam bilety. Zaprowadzi nas a na przystanek, powiedzia, gdzie
mamy wysi. Akurat kiedy wysiadalimy, spotkalimy Afrykank z Sudanu.
Ona od razu nas doprowadzia do Studium i bylimy ju wtedy na miejscu.

Jak dugo studiowalicie w odzi?

D.S.: Rok. Od padziernika do lipca.

Trzymalicie si tam razem?

D.S.: Oczywicie! Mieszkalimy w tym samym Domu Studenckim. Mieszkaem


zkoleg, Alou, ktry mia studiowa etnografi. Dali nam trzy pokoje na dwch.
Trzymalimy si razem, to bya rodzina. Nie umielimy gotowa, ale musielimy
si nauczy. Pamitam nasz pierwszy posiek: ry z sosem z masem orzecho-
wym. Kto nam da ten posiek? Cheick z Gwinei. Cheick i Aicha to bya taka para
z Gwinei. Oni mieszkali w drugim Domu Studenckim, obok naszego. Zaprosili
nas i tam jedlimy swj pierwszy afrykaski posiek. Bylimy tak zadowoleni!
Nigdy tego nie zapomn! W akademiku by sklepik na dole. Tam kupilimy r-
ne ciastka, kefiry, mietany. Cheick i Aicha pokazali nam, gdzie mamy kupi
garnki, ubrania Bardzo duo nam pomogli. Najbardziej nam pomg Malijczyk
Moussa Diarra mieszkajcy po studiach w odzi. By tak jakby ojcem wszystkich
Malijczykw w odzi. Zaprowadzi nas do tych wszystkich sklepw, pokaza, jak
naley dojecha. Kupi nam ubrania zimowe, rkawiczki.
Mielicie wtedy jakie kontakty z Polakami?

D.S.: Oczywicie. Pierwsza rzecz, ktra nas uderzya, to e ludzie si na nas


g api! Ojej! Za kadym razem, jak si wsiadao do tramwaju albo kiedy si stao
na przystanku. I e jest bardzo mao czarnych w tym kraju. Bo jeste w tramwa-
ju i okazuje si, e jeste jedynym czarnym! Uczylimy si polskiego bardzo
intensywnie, take po dwch, trzech miesicach zaczlimy troch mwi.
Bylimy w stanie rozmawia, pyta, co i jak. Natomiast, jeli chodzi o kontakty
z Polakami, to bylimy zdziwieni na pocztku, e ludzie si tak natrtnie przy-
gldaj. Mao tego, jak zaczlimy ju troch rozumie po polsku, zauwaylimy,
e niektrzy wyzywaj nas w nieadny sposb. Staralimy si zazwyczaj chodzi
razem. Zreszt ten kolega, ktry mieszka w odzi ju od kilku lat, radzi nam,
ebymy nie spacerowali sami. Nie tylko on, ale Cheick te nam mwi, eby
porusza si w grupie. Minimum we dwch albo trzech. Jak zaczlimy rozu-
mie polski, zorientowalimy si, e jestemy wyzywani. To byy naprawd
nieadne zwroty. Oczywicie pierwsze, co rozumielimy to: Murzyn, Murzyn.
Pniej sprawdzilimy sens tego sowa. W klasie, kiedy uczylimy si polskiego,
nikt takich sw nie uywa. Ale mielimy sownik i sprawdzilimy Murzyn.
Mielimy sowniki polsko-francuskie. Gdy si sprawdza znaczenie sowa
Murzyn we francuskim, w sowniku znajduje si Ngre. A Ngre to jest
takie sowo, ktre nas raczej denerwuje. Jak chce si zezoci Afrykanina po
francusku, to mwi si do niego: Ty Ngre. Jakby Ty Murzynie. Zrozumieli-
my, e ci ludzie zamiast Afrykanin, mwi Murzyn. Bardzo nam si to nie
podobao. A poza tym sposb, ton, jakim to mwili. Do dzi, gdy sysz sowo
Murzyn nie podoba mi si, dlatego e pamitam tamten ton Albo kto mwi:
Murzyn i pluje. No, to jak kto moe powiedzie ci pniej, e sowo Murzyn
nie jest obraliwe? Mwili do nas Murzyn, asfalt, mapa, wracaj do Afry-
ki Takie tekciki syszelimy zwykle od modziey.
Pamitam jeszcze sytuacj w tramwaju, naprawd nie zapomn tego!
Siedzielimy akurat z koleg, jechalimy do centrum, do Uniwersum, eby co
kupi. No i jacy modzi Polacy zaczli nas prowokowa, obraa, jeden nawet
chcia si z nami bi. Jaka starsza pani, zwrcia im uwag: Ale prosz panw,
co wy robicie, przecie ci ludzie s naszymi gomi! I ta starsza pani zacza
nas broni! Naprawd To, co mi si szczeglnie w Polsce nie podobao wtedy,
to, e ci ludzie nas wyzywali, atakowali, a nikt nie reagowa! Pamitam, e jak
mwiem w Mali, e mam jecha do Polski, przyjaciel mojego taty, ktry studio-
wa w Rosji zootechnik, mwi mi wtedy: Polska, to jest kraj Lecha Wasy.
Poraz pierwszy usyszaem o Lechu Wasie od niego. Mwi: To jest kraj Lecha
Wasy i tam jest duo chrzecijan. Pomylaem, e od czasu do czasu mog by
kopoty, ale nie powinni by tam li ludzie. Wielki kraj chrzecijaski, religijny,
mylelimy, e nie bdzie wielu kopotw z ludmi. Dziwiem si, gdy te ataki si

219
namnaay, pomylaem sobie, e przyjaciel ojca jednak si myli. Byem zdzi-
wiony, e w takim chrzecijaskim kraju ludzie tak si zachowuj i nikt nie
protestuje. W Mali, gdy co takiego si dzieje, to ludzie reaguj: Co ty robisz?
pytaj. Jak kto kogo atakuje, to inny go broni. Jak czowiek ma 18, 19 lat,
toprosz sobie wyobrazi, jaki ma temperament Czuem si jakbym by wwoj-
sku. Za kadym razem, gdy wychodzilimy z akademika, bylimy gotowi na to,
eby si broni! Nie, eby si bi, tylko eby si broni! Wiedzielimy, e za ka-
dym razem trzeba oczekiwa tego, e moesz by zaatakowany.

Po roku przeprowadzie si do Warszawy...

D.S.: Pamitam, e to byo chyba w kwietniu lub w maju czy w czerwcu.


Niewiem. Kazano nam wybra miasta polskie, w ktrych chcielibymy konty-
nuowa studia. I kady sobie wybra jakie miasto. Ja wybraem Warszaw.
Popierwsze, chciaem przyjecha do Warszawy, bo to stolica, a po drugie byo to
jedyne miasto, w ktrym by mj kierunek studiw, czyli ywienie czowieka.

Na SGGW?
D.S.: Tak, na SGGW. To by jedyny wydzia w Polsce, gdzie mogem studiowa.
Koledzy czasem si ze mnie miali: Bdziesz dla nas gotowa!. Za bardzo nie
miaem pojcia o tym ywieniu. Czym ja si bd zajmowa? Ale ludzie czsto
zmieniali kierunek studiw. Na przykad kolega, ktry mia studiowa stomato-
logi, zmieni kierunek na medycyn. Ten, ktry mia studiowa etnologi,
zdecydowa si na handel zagraniczny. Ten, ktry mia studiowa demografi
na ekonomi. Kady sobie zmieni, oprcz tych z informatyki, oczywicie.
Ja chciaem studiowa medycyn. Ale w odzi przeprowadzono nam badania
i jaka pani lekarz mwia, e nie bd mg studiowa medycyny, poniewa
mam kopoty z oczami, a tam jest strasznie duo do czytania No i z tego wzgl-
du nie zgodzili si, ebym studiowa medycyn. Take pozostaem przy tym
ywieniu. Dlaczego nie chciaem zmieni na nic innego? Bo jak sprawdziem
ywienie w sowniku, to mi wyszo, e jest to co w rodzaju medycyny. Z fran-
cuskiego to jest lekarz, specjalizujcy si w zdrowej ywnoci. Mwiem:
Niezmieniam, bo jeszcze nie syszaem, eby kto w Mali studiowa ywienie.
Jak skocz, to bd mia duo szans na dobr prac, kiedy wrc do Mali.

Czy zachowanie mieszkacw Warszawy byo inne?


D.S.: Byo tak samo, jak w odzi. Modzie nas wyzywaa, inni nie reagowali.
Taksamo, szczerze mwic. Dalej czuem si jak w wojsku. Jak przyjechalimy
do Warszawy, to odwiedzilimy Malijczykw. Tak zwanych starych Malijczy-
kw, ktrzy mieszkaj w Warszawie. Oni nam radzili, co naley robi, jak si
zachowa, opowiadali o Polakach... Duo nam pomogli. By te jeden kolega na
SGGW, mieszka obok mnie w tym samym akademiku na Ursynowie. Aboubacar
Aljoumat Yattara. Bardzo mi pomg. I on nam powiedzia jedn rzecz, ktra
mnie osobicie podtrzymywaa na duchu: Chopaki! Przyjechalicie tutaj jako
najlepsi z Mali, uzyskalicie stypendium, take macie broni honoru Mali! Jeste-
cie Malijczykami i macie wrci z dyplomami. Niewane, co si dzieje. Macie
si czu, jak na wojnie dla Mali!. Bo, patrzc na to wszystko, mona byo si
zaama. Za kadym razem, kiedy wychodzisz, jeste wyzywany. Niektrzy nie
wytrzymuj i wracaj. Dla mnie to bya szkoa przetrwania. Ale z drugiej strony,
musz powiedzie, e podobao mi si, e co takiego mnie spotyka dziki
temu stawaem si twardzielem. Nie byo lekko, ale przetrwaem, walczyem,
pobilimy si od czasu do czasu Ale wytrzymaem to psychicznie i fizycznie.
Do tego jeszcze pogoda, zima! W tych pocztkowych latach Polska bya dla
mnie wielk szko ycia.

Skoczye studia i jednak nie wrcie do Mali...


D.S.: No, i wanie tu jest kopot. Opowiadaem przed chwil, jak bylimy wyzy-
wani, jak si bilimy. Kto mgby teraz powiedzie: Co ty, stary, skoczye
studia i chciae od razu wrci. Miaem takiego koleg, obok ktrego miesz-
kaem w akademiku na Ursynowie. On skoczy studia, wzi swj dyplom
iwnastpnym miesicu ju jecha. Bardzo nie lubi Polski, naprawd! By takim
rebeliantem. Mwi: Suchaj, Dramane! Kocz studia i jad! Nie chce mi si
tutaj zosta. I odjecha. Gdy ja ukoczyem studia, sytuacja w Mali bya trudna,
panowao straszne bezrobocie. Nadal jest, chocia ju wszystko wyglda zdecy-
dowanie lepiej. Ale wtedy zauwaylimy, e ci, ktrzy kocz studia, nawet za
granic, a potem wracaj do Mali, mog nawet rok albo dwa lata szuka pracy.
Pomylaem: Co si dzieje? Wrc do Mali, bd szuka pracy rok albo duej.
No, to zanim strac ten rok, to zrobi tutaj doktorat. Poniewa ukoczyem
studia z bardzo dobrym wynikiem, miaem moliwo pisania doktoratu.
Mjprofesor mnie do tego zachca. I zdecydowaem si na to. W 2003 roku si
obroniem. Ile jest ju lat po tym 2003? 7 lat! Chciaem po doktoracie wraca,
alemiaem kopoty finansowe, z prac i z papierami. Mwiem sobie, e musz
to wszystko wyprostowa i zacz pracowa. I i jestem, na razie.

A co si zmienio? Jako si inaczej czujesz?


D.S.: Tak, zupenie

Bo nie masz 18 lat? Ju tak si nie boisz?


D.S.: Dokadnie! Od czasu do czasu przyjeda do Polski mj kolega, ktry
mieszka w Paryu. On te zwraca uwag, e tutaj ludzie patrz na niego. Ja ju
na takie rzeczy nie zwracam uwagi. Moe dlatego e jestem tutaj dugo? Alemu-

221
sz powiedzie, e czasami jednak sysz jakie tam miechy. Kto si mieje:
Ha, ha, ha! Ej, stary, suchaj, widzisz!? No, widziae to!?. Czasami sysz takie
odzywki, ale ebym reagowa teraz, to jest rzadko. O! To, co najbardziej mi si
nie podobao w ostatnim czasie, to czas po katastrofie pod Smoleskiem.
Nie mam obywatelstwa, ale wtedy naprawd poczuem si Polakiem. Powie-
dziaem do mojego kolegi Grzegorza: Suchaj, jestem w Polsce tyle lat, musz
i pod Paac Prezydencki i chocia zoy kondolencje tym wszystkim zmar-
ym. Poszlimy razem. To by ten dzie, kiedy na placu Pisudskiego zorganizo-
wano to spotkanie modlitewne. Wywieszono zdjcia. Poszedem tam z Grzego-
rzem, z polsk flag w rku, z tym kirem. Postalimy troch pod Paacem, p-
niej poszlimy na plac Pisudskiego i wracalimy do domu. Z polsk flag wrku,
z tym kirem. Wracamy ulic Marszakowsk, spotykamy dwch pijanych.
Chocia bya aoba! No i zaczynaj mnie brzydko wyzywa. To jest sprawa, kt-
ra najbardziej mnie zabolaa. Nawet bardziej od tych bjek, w ktrych braem
udzia. Grzegorz by tak wcieky, e zadzwoni na policj. Mwi, e jest aoba
i e s pijani ludzie, ktrzy zaczepiaj. Dzwoni a trzy razy! Pniej, kiedy do-
tarlimy do mojego mieszkania, a mieszkam niedaleko komendy na Wilczej,
Grzegorz mwi: Suchaj, Dramane, id!. I poszed na komisariat naprzeciwko,
eby t spraw zgosi. A jak minlimy tych pijanych, to spotkalimy pani, te
pijan, ktra, zamiast mnie wyzywa, umiechna si i mwi: O! Polska flaga!
Super! wietnie!. I klaskaa mi. Ale oglnie jest jako tako

Oenie si tutaj?

D.S.: Niestety nie udao mi si oeni w Polsce. Mam obrczk, ale to jest Malij-
ka. Na szczcie! Prbowaem dwa razy oeni si z Polk! I mi nie wyszo.
Samw to nie mog uwierzy czasami. I do dzi trzymam kontakt z tymi dziew-
czynami. Z King i Natali. Jak mam mwi o Polakach i o Polsce, to naprawd
mog mwi o tym, e spotkao mnie tutaj wiele wspaniaych chwil i spotkaem
wielu wspaniaych ludzi. Te nieprzyjemne zdarzenia, ktre miay miejsce, to s
fakty. Z drugiej jednak strony, nie potrafibym mwi o Polakach i nie wspo-
mnie o moim profesorze, u ktrego robiem doktorat. Profesor Stanisaw
Berger. By moim promotorem, ale i do dzi mu to powtarzam nie tylko,
poniewa traktuj go jak swojego ojca. Bardzo dobry czowiek. Wspaniay na-
ukowiec. Bardzo mi pomg, szczeglnie gdy robiem doktorat i miaem wtedy
cikie chwile, poniewa umar mi ojciec w Mali. Profesor bardzo mnie wspie-
ra. W ogle w szkole takich gupich odzywek nie syszaem. No, ale modzie jak
to modzie. Gdy czasami organizowalimy imprezy w akademiku, to te si
zdarzyy sytuacje, e kto si z kim pobi. Bya raz taka sytuacja: bylimy na
dyskotece, na SGGW i pobilimy si z jakimi tam Koledze z Ugandy, Georgowi,
zamali rk. Byy takie sytuacje i myl, e naley o nich powiedzie. Ale z dru-
giej strony, s te wspaniali ludzie w tym kraju. Drug osob, o ktrej nie mog
w ogle zapomnie, jest pani Krystyna Przybysz. Kierowniczka akademika.
Tebardzo mi pomoga. Wspaniaa kobieta, naprawd! I te traktowaa mnie jak
swojego syna. Nastpna osoba, o ktrej nie mog zapomnie, to jest pani Ewa
Czarnecka, czyli moja niedosza teciowa. Kady, kto mnie zna, i ja te, myla,
e oeni si z Natali z Pocka. Natalia bya na pierwszym roku studiw dzien-
nych, kiedy ja byem na pierwszym roku studiw doktoranckich. Poznaem
jwtedy, zaprosia mnie do Pocka, pokazaa dom mamy i tak dalej Wspaniaa
kobieta! Chciabym mie tak teciow. Naprawd wspaniaa kobieta, take
bardzo duo mi pomoga. Szczeglnie w sprawach papierkowych. Do dzi mam
kontakty z nimi. Przed Natali miaem dziewczyn King. Te mam z ni kon-
takt cay czas.

Co teraz robisz zawodowo?

D.S.: Jestem wykadowc w Wyszej Szkole Finansw i Zarzdzania w Siedlcach.


Na studiach zaocznych. Jestem nauczycielem akademickim.

Jak czsto jedzisz do Siedlec?

D.S.: Co drugi weekend.

A mieszkasz w Warszawie?

D.S.: Tak, w rdmieciu, mam prac, ale finansowo nie jest a tak dobrze,
szczerze mwic. Wiesz, jak to jest w Warszawie. Czowiek zarabia troch, odda-
je ponad poow pensji na mieszkanie. yje si tak, eby y.

A Twoi znajomi to Malijczycy, Afrykaczycy czy Polacy?

D.S.: Tutaj niestety jest taki minusik, e jednak mamy skonno spotykania si
midzy sob. Afrykanie. Te lata, przez ktre czowiek mia styk z tymi nieprzy-
jemnymi sytuacjami, stwarzaj jednak pewien dystans wobec Polakw. No,
niestety, to jest prawda. Oczywicie mwiem o Polakach, ktrzy bardzo mi po-
mogli tutaj. Pominem mojego ojca chrzestnego, Karola Krajewskiego. Po-
znaem go, jak zaczem robi doktorat, bo Karol by kierownikiem Zakadu
Ekonomiki i Konsumpcji ywienia na SGGW. Mielimy tam swoj grupk, ktra
bardzo mnie wspieraa. Od czasu do czasu spotkalimy si. Byem tam jedynym
obcokrajowcem. To jest jedyna grupka, w ktrej wietnie si czuj. Karol
Krajewski, Monika witkowska, Agnieszka Koakowska-Paszkiewicz, Kacper
Paszkiewicz, Beata Bilska z mem, Agnieszka Tul, Krzysztof Tul. Staramy si,
bo kady jest zapracowany, chocia raz czy dwa razy w roku si spotka. To jest
moja grupa.

223
Gdy spotykasz si ze swoimi kolegami, Afrykaczykami, to macie jakie miejsce
w Warszawie, klub czy kawiarni?

D.S.: Raczej domowo. Na przykad co drugi weekend spotykamy si u Kaby


ijemy po afrykasku. Od czasu do czasu kupujemy barana i grillujemy, gramy
w karty i tworzymy tak afrykask atmosfer. Co drugi weekend, czasami
nawet co weekend.

Bywasz w Mali?

D.S.: Byem w Mali rok temu. Kiedy si oeniem. I zamierzam w tym roku te
jecha, jak wszystko dobrze pjdzie.

Oenie si w Mali?

D.S.: Tak, oeniem si w Mali.

I ona jest tam?

D.S.: Tak, moja ona jest tam. Teraz bd prbowa j cign do Polski, poza-
atwia sprawy wizowe i zaproszenia. Myl, e to wszystko w kocu si
zaatwi.

Czyli planujesz jednak zosta w Warszawie?

D.S.: Na razie. Jeli chodzi o przyszo, to jednak planuj wrci do Mali.


Toby midzy innymi powd, dla ktrego nie oeniem si z Natali. Ona chciaa,
ebym zosta w Polsce, bo jej mama jest tutaj... Jasno daem jej do zrozumienia,
e dugo mieszkaem w Polsce, ale chciabym jednak pomc w Afryce. Studiowa-
em ywienie, a kady wie, e w Afryce s kopoty ywieniowe. Moja wiedza
bardzo si tam przyda. Szczeglnie w Afryce i szczeglnie w Mali, w tej chwili.
Czuj, e jestem tam potrzebny. Za 2, 3 lata wrc do Mali na dobre. eby tam
pomaga ludziom, rozpowszechnia wiedz o ywnoci i ywieniu czowieka.
Bo to bardzo wpywa na zdrowie. To jest gwny powd, tak naprawd, dla kt-
rego oeniem si z Malijk. Zamierzam wrci do Mali. Nie chciaem doprowa-
dza do sytuacji, e musiabym zmusza on Polk, eby jechaa do Mali.
Maestwo jest na cae ycie, czowiek nie eni si po to, eby si rozwie.

Jeeli wyjedziesz do Mali, to czy chciaby, oprcz swojej wiedzy, przywie co


z Polski?

D.S.: Oczywicie! Opowiem ci takie zdarzenie. Pojechaem do Mali na wakacje.


Chodzimy z koleg i jego dziewczyn. Jak gdzie wchodzimy, to ja puszczam
dziewczyn kolegi przodem. A on pyta: Stary, co ty w ogle robisz!?. Mwi:
Tak robiem w Polsce!. On: Hej, ty Polaku jeden, co ty robisz!? A jego dziew-
czyna: wietnie! Wanie tak naley! To jest co, co na pewno przywioz
zesob do Mali. Lubi to, wiesz? Lubi to puszczanie kobiety przodem. To jest
fajne. Bo kobiety to jednak saba pe. Pikna, ale saba pe. To mi si bardzo
w Polsce podoba. Co jeszcze? Zauwayem, e Polacy s jednak gocinni.
To wszystko, o czym mwiem, to jest gupota, szczerze mwic. Jest pewna
strefa spoeczestwa, ktra jest gupia. I jest pewna strefa spoeczestwa, ktra
skada si w wikszoci z rasistw. S rasici w Polsce. Oczywicie, e s. Widzie-
limy, co si ostatnio stao na stadionie. Prokuratura nie rozstrzygna jeszcze,
co tam si zdarzyo. Jest w Polsce grupka ludzi, ktrzy akceptuj tylko swoich.
To my! Tu jest Polska! Jest rasizm w Polsce. Tak, jak w wielu krajach europej-
skich. Nie wiem, czy mona powiedzie, e w ktrymkolwiek kraju europejskim
nie ma teraz rasizmu. S kraje, po prostu, w ktrych ten rasizm si nasila bar-
dziej ni w innych. Ale oprcz tego s wspaniali ludzie. W Polsce te. S tacy
ludzie w Polsce, ktrzy s gotowi wszystko robi, eby ten kraj si zmieni, eby
Polska bya krajem kosmopolitycznym. S tacy ludzie w Polsce, ktrzy chcieliby
widzie Polsk multikolorow, e tak powiem. Znam ich, duo nawet. I szczerze
mwic, myl, e z czasem to si zmieni. Kady wie, e przez tyle lat Polska
bya w komunizmie i granice byy prawie zamknite. Polacy nie mieli po prostu
styku z obcokrajowcami. Albo w bardzo maym stopniu, w porwnaniu z takimi
krajami, jak Francja, Anglia czy Holandia. Myl, e z biegiem czasu to si zmie-
ni. Zreszt ju widz t zmian. Od momentu, kiedy Polska wesza do Unii Euro-
pejskiej, zauwayem zdecydowane zmiany w mentalnoci. Powiem co bardzo
wanego! Punkt zwrotny, ktry osobicie zauwayem. Przed chwil mwiem
o tych skinheadach, o tym, jak si bilimy ze skinheadami. Asfalt, mapa
itak dalej. Punkt zwrotny, od kiedy coraz mniej jest takich zachowa, prosz
sobie wyobrazi, to by 1997 rok, czyli na dugo przed wstpieniem Polski do
Unii.

Dlaczego wanie w 1997 roku?

D.S.: Przez piosenkarza Big Cyc. Naprawd! Wiem, e to brzmi miesznie,


aleprosz mi uwierzy. Big Cyc piewa tak piosenk: Makumba, Makumba,
Makumba ska!. Ta piosenka bardzo duo zmienia. Duo nam pomoga. Kiedy
ta piosenka zostaa zapiewana, ataki na nas zdecydowanie si zmniejszyy.
Jestem za to bardzo wdziczny zespoowi Big Cyc. Naprawd, to by taki punkt
zwrotny. Ci, ktrzy mieszkaj tutaj od dawna, wiedz o tym.

rozmawia: Krzysztof Wittels


wsppraca: Mamadou Diouf

225
iacy:
My, warszaw
h a n o S a m b a li
Step nia Tanza

Jak to si stao, e przyjechae do Polski?

Stephano Sambali: Przyjechaem do Polski


w1991 roku. Na pocztku chciaem pojecha
na studia do ZSRR. Wynikao to z trzech po-
wodw. Po pierwsze, mj brat studiowa tam
wwczas, wic moglibymy by blisko.
Po drugie, najatwiej byo wtedy zaatwi
taki wyjazd z pomoc mojej siostry, ktra
naleaa do stowarzyszenia przyjani mie-
dzy parti komunistyczn w ZSRR a parti
socjalistyczn w Tanzanii. Corocznie przez
to stowarzyszenie Rosjanie przyznawali
stypendia modziey w mojej ojczynie. Po trze-
cie, wyjazd do Zwizku Radzieckiego dawa nadziej nie tylko na nauk, ale
rwnie na rozpoczcie wasnego biznesu. Wiele osb zarobio wtedy due pie-
nidze. Dziki rnicom kursowym midzy rublem a dolarem mona byo swo-
bodnie kursowa midzy obydwoma krajami i prowadzi intratny handel.
Los mia jednak inne plany co do mnie. W roku, kiedy staraem si zaatwi
wyjazd, nie byo stypendiw dla przyszych studentw politechniki, a by to je-
dyny kierunek, ktry mogem podj jako absolwent technikum. Poradzono mi
wypeni aplikacj i czeka, a moe przypadkowo uda si znale inne rozwi-
zanie. I tak pewnego dnia otrzymaem wiadomo, e jest dla mnie miejsce
ijad studiowa do Polski.

Ale nie od razu do Warszawy, tylko pewnie najpierw do?

S.S.: odzi. Oczywicie, najpierw przylecielimy do Warszawy, na lotnisko.


ielimy duo szczcia, bo czeka na nas przedstawiciel z Ministerstwa Eduka-
M
cji. Rzadko to si zdarzao. Nie mielimy wic adnego problemu, poniewa on
pomg nam wymieni pienidze, kupi zotwki, dojecha na Dworzec Central-
ny i tam kupi bilet do odzi. W pocigu spotkalimy studenta z Mozambiku,
ktry ju mieszka w odzi i zabra nas do grupy Tanzaczykw, studentw.
Noi zaczlimy nauk jzyka polskiego. Dopiero po roku, w 1992, przyjechaem
do Warszawy i rozpoczem nauk.

Co studiowae?
S.S.: Budownictwo na Politechnice Warszawskiej.

Jak pamitasz ten okres? Jak si zaaklimatyzowae w odzi, jak w Warszawie?


Jak to wygldao?
S.S.: Na pocztku miaem troch problemw, np. z wod. W Polsce stosowano
wtedy duo zwizkw chemicznych uzdatniajcych wod, np. chlor. Przeszkadza
mi jego ostry zapach. Poradziem sobie jednak z tym problem. Byo mi atwo,
poniewa tu przed wyjazdem z kraju pracowaem w stacji uzdatniania wody
iwiedziaem, e chlor bardzo szybko si ulatnia. Razem z kolegami, kupilimy
wic dzbanek, zbieralimy do niego wod i uywalimy tylko wody odstanej.
Inne problemy? Z jedzeniem. Do dzisiaj nie potrafi za bardzo przyzwycza-
i si do jedzenia w Polsce. Na szczcie, coraz wicej jest dostpnych produk-
tw tropikalnych. Jeli mam ochot na sodkie ziemniaki, mog je ju dosta.
Bardzo drogie, ale trudno, przynajmniej s. Od czasu do czasu mona przy-
mkn oczy i kupi. Mona te czasem kupi maniok, banany do smaenia.
Inna rzecz: pogoda nie lubi ciepa. Ludzie zawsze s zdziwieni, ale na-
prawd. W Polsce lato potrafi da w ko. W miesicach letnich, kiedy jest gor-
co, ja si po prostu piek. Wszyscy s szczliwi, a ja mwi: Nie! Czuj si tak
okropnie, e chciabym umrze. Taka pogoda, jak teraz, chodno, to dla mnie
idea. Gdy jest bardzo zimno, mrono, te nie czuj si zbyt dobrze. Najlepiej,
kiedy jest chodno, to s dla mnie idealne warunki, wietnie si wtedy czuj.
Ciekawostk, ktr dopiero tutaj zauwayem, jest zmiana czasu mam na
myli rnice w dugoci dnia. Latem dni s dugie, za to zim o godzinie 15 jest
ju ciemno. Ciko si do czego takiego przyzwyczai. Prawd mwic, zanim
zamieszkaem w Europie, nie miaem pojcia, e co takiego w ogle istnieje.

Trzymae si z innymi Afrykaczykami czy tylko z Tanzaczykami?

S.S.: Nawizywalimy przyjanie ze wszystkim, nie tylko z Afrykaczykami.


Napocztku mojego pobyty w Waszym kraju uczszczaem przecie w odzi do
Studium Jzyka Polskiego, wic byli tam ludzie z bardzo rnych krajw.
Problemy pojawiay si tylko wtedy, jeeli dzielia nas bariera jzykowa, jeli
kto nie zna angielskiego. Na przykad francuskojzyczne osoby lub mwice
po portugalsku. Czasem byo ciko si dogada. Ale na szczcie wikszo

227
studentw potrafia chocia troch mwi po angielsku. A jak nie, to raczkowa-
limy po polsku i te jako wychodzio.

Pojawiay si jakie kopoty z Polakami w odzi? Czy raczej nie miae z nimi
adnego kontaktu?

S.S.: W odzi byem strasznie zdziwiony, e ludzie na ulicy si na mnie gapi.


Jakby mwili: O Boe, co to jest? Zdziwiem si jeszcze bardziej, kiedy pozna-
em histori koleanki. Bya mulatk, ojciec pochodzi z Kenii, mama z Polski.
Opowiadaa nam, e jej tato studiowa tutaj, skoczy studia polonistyczne, p-
niej szko filmow, pozna jej mam, potem ona si urodzia, dorosa, a ludzie
nadal si gapili To by dla mnie prawdziwy szok! Jak to jest moliwe? Ale praw-
dopodobnie to jest charakterystyczne dla odzi. Wtedy byy w odzi due fabry-
ki, wic wiele ludzi przyjedao tam pracowa. Dla nich to by co nowego,
awic si gapili. Na szczcie nie byo zbyt wielu nieprzyjemnych incydentw.
Syszelimy, e s skinheadzi i wiedzielimy, gdzie si pojawiaj. Zwaszcza
nameczach piki nonej i np. rockowych koncertach. Gdy by wielki mecz, cho-
walimy si w akademikach. Na spacery chodzilimy raczej w dzie, a jeeli
wnocy, to w grupach, eby byo bezpieczniej.
A gdy przyjechae do Warszawy, te bya podobna atmosfera?

S.S.: W Warszawie, na pocztku, wzbudzalimy zaciekawienie na ulicy. Ale im


duej tu mieszkam, tym mniej ludzie zwracaj na mnie uwag. Teraz mona
chodzi cay dzie po miecie i nikt nawet na ciebie nie spojrzy. Ludzie si przy-
zwyczaili, to jest ju dla nich normalne. Gdy widzimy, e kto si niegrzecznie
gapi albo wykrzykuje co w nasz stron, ju wiemy, e na pewno przyjecha ze
wsi. I obcokrajowcy to dla niego nowo. Gdyby kto, kto mieszka w Warszawie,
oglda si za kadym obcokrajowcem, to chyba by nie wrci do domu. Jest tu
nas teraz naprawd duo.
Ale jeszcze kilka lat temu takie rzeczy przydarzay si nam rwnie w War-
szawie. Sporo te byo przykrych incydentw. Zdarzao si, e skinheadzi pobili
obcokrajowcw. Chocia moim zdaniem najczciej byy to kopoty z chuligana-
mi raczej ni z prawdziwymi skinheadami. Kiedy syszaem o skinheadzie,
ktry nosi t-shirt z napisem Shaquille ONeal, wic to po prostu troch miesz-
ne. Prawdziwi skinheadzi wiedz, czego chc i s naprawd niebezpieczni.
Kiedy ogldaem film na Discovery o policjancie, ktry chcia wnikn w grup
skinheadw w Stanach. Udawa jednego nich: ogoli si, mia tatua, swastyk.
Raz chcia zadowoli kolegw i kupi piwo. Jeden z nich wycign butelki, po-
patrzy, a tam byo napisane Made in Mexico. Popatrzy na niego i pokrci
gow. Od razu zrozumia, e zrobi bd. Przecie oni s Amerykanami.
Jak mona im przynosi piwo z Meksyku? Musia jak najszybciej zabra to piwo
z powrotem do sklepu i wymieni na amerykaskie. Wrci i panowie ju byli
zadowoleni. Dlatego zawsze mnie zastanawia, czy ci demonstrujcy naprawd
s skinheadami czy raczej obuzami.
Na przykad raz kto mi opowiada, jak pobili jakiego dziadka za to, e by
brudny. A ten, kto mi to opowiada by czarny, elegancki. Sta obok. Ani sowa
mu nie powiedzieli. Jednego dnia, kiedy byem w sklepie, napluto na mnie. Byo
ich piciu, patrzyem na nich, wiedziaem, e to jeden z nich zrobi, obok byli
ochroniarze, a wic nie mogli mnie pobi. Byem sam, wic sowem si nie odzy-
waem, poczekaem spokojnie, a odeszli. Po prostu wiedziaem, e musz uni-
ka awantur, bo co to da? Pjd do domu, umyj si i tyle. Co dalej mona zrobi?
Ale zdarzaj si i gorsze rzeczy. Miaem koleg z Zimbabwe, zosta tak ostro
pobity, e musia i do szpitala, mia nawet zakadane szwy.
Sadz jednak, e w Polsce te incydenty wynikaj raczej z frustracji ni
znienawici czy rasizmu. Kiedy w Warszawie zaczo by coraz lepiej, modzie
miaa pienidze, zakadaa interesy, nikt nie chcia ju marnowa czasu na sie-
dzenie gdzie w parku, z piwem w rku i czekanie na obcokrajowcw, eby im
dokucza czy ich pobi. Szczeglnie kiedy inni koledzy dorobili si ju mercede-
sw, byoby gupio, no nie? Uwaam, e mona dzisiaj przyzna, e Warszawa
teraz jest naprawd bezpieczna. Mona nawet o 3.00, o 4.00 nad ranem chodzi

229
bez adnych problemw. Oczywicie, wiadomo, e jest te duo policjantw
ikamer. To te zwiksza bezpieczestwo.

Masz w Warszawie jakie miejsca, ktre lubisz, gdzie przychodzisz, gdzie si


spotykasz ze swoimi znajomymi?

S.S.: Konkretnie nie mam, ale wikszo Afrykaczykw spotyka si teraz


w dwch knajpach, nalecych do ludzi z Afryki. Jedna to Baobab Aziza
z Senegalu, na Pradze, na ulicy Francuskiej. A druga jest na Woli, restauracja
nigeryjska, naley do Juliusa i jego ony. Wiadomo, tam przychodzi duo Nige-
ryjczykw, bo mog tam zje rodzime przysmaki. A w Baobabie jest duo
ludzi z Afryki Zachodniej, z Senegalu, Mali. A osoby z Afryki Wschodniej raczej
nie maj jeszcze takiego swojego miejsca, bywaj wic i w jednej, i w drugiej
knajpce. Jeeli chodzi o imprezy, to raczej spotykamy si w klubach. Kiedy
wpitek spotykalimy si w klubie Tygmont, a w soboty w Harendzie. Teraz
to si zmienio. Tygmont nie ma ju afrykaskich djw, ktrzy tam grali,
a ludzie z Afryki raczej chodz tam, gdzie graj inni Afrykaczycy. Dzisiaj,
wwikszoci, przychodz w soboty do Harendy.

A jak zawodowo Ci si ukadao? Przyjechae do Warszawy, studiowae.


Skoczye studia. I co?

S.S.: W zawodzie nie pracowaem. Do dzisiaj raczej pracuj w show biznesie.


To jest troch dziwne czasami jest bardzo duo roboty, wtedy ma si duo
pienidzy. A czasami nie ma. Trzeba si przyzwyczai. Gdy zacz si kryzys, by
to rwnie dla nas ciki czas.

A co dokadnie robisz?

S.S.: Czasami prowadz imprezy, jako dj. Nie mam staej pracy. Teraz myl
orobieniu biznesu, ale w Tanzanii, nie tutaj. Jak bdzie, nie wiem, bo dopiero
zaczynam. W show biznesie w Polsce jest coraz trudniej. Otwarcie klubu jest
najtrudniejsze, bo wikszo tych, ktre ju dziaaj, ma problemy. Mona uto-
pi duo pienidzy i nie mie zysku.

Czsto jedzisz do Tanzanii?

S.S.: Nie, bilet jest bardzo drogi. Poza tym, gdy tam jedziesz, kady oczekuje od
ciebie prezentu. eby mie pienidze na prezent, musisz dodatkowo zebra ty-
sic dolarw. Plus na wydatki na miejscu. W sumie musisz mie przynajmniej
okoo 3000 USD.
Czujesz si Tanzaczykiem? Czy p-Polakiem, p-Tanzaczykiem? Zadajesz
sobie takie pytania?

S.S.: Jestem tutaj ju prawie 20 lat. Po takim czasie czowiek moe mie pro-
blem z okreleniem siebie. Spotkaem si z opini, e Tanzaczycy rni si od
siebie w zalenoci od tego, w ktrym kraju studiowali. Myl, e to prawda.
Poprostu kiedy si wyjeda jako bardzo moda osoba, dorasta w innym kraju,
w otoczeniu innej kultury i zwyczajw, przejmuje si wiele cech i upodoba od
rdzennych mieszkacw. Dziewczyny twierdz, e np. uczcy si w Polsce stu-
denci z Tanzanii albo z Kenii maj inn mentalno ni Tanzaczycy mieszkaj-
cy w Wielkiej Brytanii albo ktrzy dopiero przyjechali z Tanzanii. Ci z Polski s
podobno bardziej uprzejmi wobec kobiet i one to od razu zauwaaj. To w Pol-
sce przyzwyczailimy si, e w drzwiach przepuszcza si kobiety. Ju to mamy
zakodowane. My tych zmian nie zauwaamy, niejako wrastamy w mentalno
kraju, ale inni widz to od razu.
Inny przykad to czas. Normalnie, gdy z Tanzaczykiem umawiasz si
o12.00, to o 12.30 on dopiero wyjdzie z domu i nawet nie widzi powodu, eby
zadzwoni, e si spni. Jednak jeli dugo yjesz w Europie, przyzwyczajasz
si do informowania o swoim spnieniu, bierzesz telefon i dzwonisz.
Takie byy rnice, ale to potrafi zauway dopiero inni ludzie. Ty, gdy
mieszkasz tu, w Polsce, jeste przyzwyczajony. Nie czujesz, e to jest jakie inne
zachowanie. Owszem, s ludzie, ktrzy mieszkaj w Polsce i si nie zmieniaj.
Wszkole zdobywamy 40% naszej wiedzy, a reszty 60% uczymy si poprzez
obserwacj innego stylu ycia. Czasami, gdy jestem w kraju, mwi do moich
modszych braci, e gdybym mg, to bym im zaatwi bilet, eby przyjechali do
Polski, nawet tylko na trzy miesice. eby zobaczyli, jak ludzie tu pracuj, jak
si zachowuj. Gdyby potem wrcili do Tanzanii, to ich mentalno ju byaby
inna. Tak samo mentalno Polaka, ktry urodzi si w Polsce i mieszka tu cay
czas jest inna, ni tego, ktry pojedzie do Wielkiej Brytanii czy Niemiec.
Czciowo mentalno ludzi zmienia si dzisiaj dziki obecnoci obcokrajowcw.

Co sdzisz o Polsce, o Polakach?

S.S.: Na pewno, bdc w Polsce, sporo si nauczyem: w szkole, ale te w co-


dziennym yciu. Co mog powiedzie o Polakach? To wane pytanie. W Europie
Zachodniej ludzie na dzie dobry s bardzo mili, umiechnici itd. Ale jak
tylko si zbliasz, od razu czujesz mur, dalej nie pjdziesz. U Polakw mur jest
na pocztku: Kto to jest?, patrz na ciebie zdziwieni. Ale za chwil Aaa! Sam-
bali, to bardzo fajny go! Naprawd, super! No, prosz!. Gdy otwieraj ci drzwi,
to a do pokoju. Taka rnica. Zauwayem to po jakim czasie mieszkania
w Polsce. Polacy na dzie dobry s bardzo twardzi, nieatwo si otwieraj,

231
alejak si ju przekonaj, to od razu: A co robisz na wita? i zapraszaj ci na
Wigili. Co robisz w wakacje? Przyjed do mnie. Na Zachodzie nie ma mowy,
eby koleanka czy kolega zaprosili ci do domu. To jest rzecz, ktra naprawd
bardzo mi si podoba w Polsce.
W Afryce mamy troszeczk inn mentalno. Na przykad, gdybym powie-
dzia, e pobili mnie skinheadzi, to by pytali, kto to s skinheadzi. To biali ludzie.
Kamiesz! Biali ludzie ci pobili?! Nie wierzyliby, poniewa u nas biay czowiek
to jest misjonarz, nauczyciel, siostra, ksidz, czowiek, ktry pracuje w Czerwo-
nym Krzyu. Czowiek, ktry przychodzi, rozdaje dzieciakom cukierki, ksiki,
dugopisy, owki Jak to moliwe, e taka osoba moe ci pobi? Tak mamy
zakodowane. Kadego biaego czowieka trzeba zaprasza prosto do domu.
Dopiero kiedy czowiek wyjeda za granic, kiedy pluj na niego, bij go, myli:
O! Zaraz, zaraz! To nie wszyscy s tacy mili!. U nas ludzie myl, e kady
Europejczyk jest bardzo bogaty. Czasami z tego wynikaj problemy: Moesz mi
wysa samochd? Masz na pewno 3 albo 4. Nie, nie mam! Jak to nie masz?
Jeste biay, na pewno masz!. Afrykaczycy nie potrafi zrozumie, e w Euro-
pie te s ludzie, ktrzy sprztaj, gotuj. W Afryce kady biay wynajmuje ko-
go, kto bdzie dla niego gotowa. Afrykaczycy s bardzo zdziwieni, gdy sysz,
e w Europie ludzie te zajmuj si normalna prac. Dla nich to jest niemoliwe.
Dopiero kiedy tu przyjedaj, wszystko wychodzi na jaw. Kto mwi: Europa,
tam jest wszdzie ziele. Ale czasami tam jest i nieg. A inny prostuje:
W Europie niegi s wszdzie! Cay czas? Tak! Nie, tam jest ziele!.
Dopiero kiedy tu przyjedasz, widzisz, e jest i tak, i tak. S biedni i s bogaci.

Planujesz zosta w Warszawie? Masz tu on, pracujesz


Nie mylisz o wyjedzie?

S.S.: Na razie zostaj. Sprbuj tylko jaki interes otworzy u siebie w domu.
Ajak to si bdzie ukadao, nie wiem. Moe si okaza, e bd musia od czasu
do czasu tam wyjeda. Czasem marz, eby mie tak prac, e troch jestem
tu, a troch tam. Nie lubi siedzie cay czas w jednym miejscu. Czasami myl
o tym, eby poszuka staej pracy, ale to moe by dla mnie trudne. Bd dy
do tego, eby samemu si zatrudnia. Jest to strasznie mczce, bo cay czas
musisz wszystkiego pilnowa, ale za to mog pracowa od 11.00 rano do 23.00.
Gdy czego potrzebuj, to mog si tu kontaktowa, tam szuka. Mog praco-
wa, jak chc. Chocia jest to trudne. Musz szuka rnych rzeczy, eby je
sprzeda. Czasami wstaj rano, przy komputerze jestem o 8.00 czy 9.00, a o 18.00
mwi: Boe! Nawet niadania jeszcze nie zjadem.

rozmawia: Krzysztof Wittels


wsppraca: Mamadou Diouf
My, warszawiacy:
Daniel Oware
Ghana

Jak to si stao, e przyjechae na studia do


Polski? Zaplanowae to? Bo w niektrych przy-
padkach to bya loteria. Rwnie dobrze mona
byo trafi do Czech, jak do Zwizku Radziec
kiego...

Daniel Oware: Nie, to nie bya adna loteria.


Tobyo z premedytacj zaplanowane przez mo-
jego ojca. Mam piciu braci. Ojciec robi interesy
w Polsce od lat 70. Byo logiczne, e kto powi-
nien kontynuowa jego dzieo. Rozmawia z nami
o tym cay czas, przez kilka lat. Nikt nie chcia
przyjecha do Polski, wszyscy wychowalimy si
w Anglii. Ja si w kocu zgodziem, ale pod przy-
musem. Przyjechaem z Anglii do Ghany na wakacje. W Anglii studiowaem
prawo. Miaem pienidze, bo tam moliwo pracowania i studiowania bya
wiksza ni tu. W Ghanie spdziem 4 miesice zamiast 2, wic jakbym wrci do
Anglii, musiabym powtarza rok albo by mnie wywalili ze studiw. To bya
moja wina. Ojciec zapowiedzia mi, e jeli nie wrc do Anglii na czas, to sam
bd paci za studia. Byem kozakiem, byem gupi, mody. Nie posuchaem go.
Wrciem do Anglii i okazao si, e trzeba paci za te studia. Dzwoni wic do
tatusia, e mam tak trudn sytuacj. Ojciec zaproponowa mi: zapac za twoje
studia pod warunkiem, e bdziesz si uczy w Polsce. Zgodziem si. W cigu
trzech dni trafiem do Polski, bezporednio do odzi na rok wstpny do Studium
Jzyka Polskiego dla Cudzoziemcw. To byo 16. padziernika w 1989 roku.

Studiowae w Warszawie, ale to nie byo Twoje pierwsze spotkanie z Polsk.

D.O.: Tak, pierwszy raz przyjechaem do Warszawy, gdy byem jeszcze smarka-
czem, miaem 14 lat. Mj ojciec wsppracowa z Polsk w latach 70. Wtedy to
by dla mnie raj. Mona byo mie dolary lub funty i y jak w raju. Na przykad
takswkarz czeka na nas 24 godziny przy hotelu MDM albo przy hotelu So-

233
lec. To byy dwa hotele, z ktrych korzystalimy. Moglimy wchodzi do Balto-
ny albo Peweksu. Gdy dorosem i przyjechaem tu na studia, obserwowaem
rnice, zmiany. To ju nie bya raj, to bya walka o przetrwanie. Skoczyy si
dobre czasy dla obcokrajowcw, wtedy zaczto likwidowa Peweksy i Balton.
Kurs walutowy zaczyna si wyrwnywa z kursami europejskimi.
Studia podjem na Uniwersytecie Warszawskim, na Wydziale Dziennikar-
stwa i Nauk Politycznych oraz w Instytucie Stosunkw Midzynarodowych.
Ale podczas studiw lubiem handlowa. Mam to we krwi. Lubi robi rne
biznesy, wic korzystaem z tego, e znaem jzyk polski. Szybko si go nauczy-
em. To nie byy biznesy, ktre sam stworzyem, to bya kontynuacja tego,
corobi mj tato. Pozna mnie ze swoimi kolegami, wsppracownikami w Pol-
sce. Wiedziaem wic, gdzie i, eby zdoby jakie informacje albo produkty do
sprzedania. Robiem to przez cae studia. Dziki Bogu i dziki temu nigdy nie
zabrako mi pienidzy.
Oczywicie studiowaem systematycznie, uczyem si bardzo dobrze i sze-
dem dalej. Napisaem prac magistersk i musiaem podj wane yciowe de-
cyzje. Wyjecha do Ghany czy zosta w Polsce? Co mam robi? Chciaem wrci
do Ghany. Byem przygotowany do tego, aby przej biznes od mojego ojca.
Alezostaem w Polsce. Dlaczego? Po pierwsze, przez histori miosn. Poznaem
moj obecn on Agnieszk. Zakrcia mi w gowie, dlatego nadal jestem
wPolsce. I mieszkam cay czas w Warszawie, nigdy nie zmieniem mojego miej-
sca zamieszkania. A po drugie, dlatego e tutaj byo duo rnych sposobw na
zarobienie pienidzy. Dostaem wtedy pierwsz propozycj od zespou Top One
na wystp z nimi. Mieli koleg z Ghany, Franka, ktry nagle odszed od nich do
innego zespou. Szukali kogo na zastpstwo, eby mogli kontynuowa tras
koncertow. Zgodziem si za 50 zotych za jeden wystp. I pojechaem. Wtedy
byo mi trudno finansowo, musiaem si koncentrowa na pisaniu pracy magi-
sterskiej, wic nie miaem czasu na biznes, szukanie pienidzy i tak dalej. Te 50
zotych, wtedy to byo chyba 500 tysicy, byo dla mnie naprawd bardzo do-
brym rdem utrzymania. Dlatego si zgodziem. I lubiem to. Po pierwszym
koncercie spodoba si im mj styl improwizacji i komunikacji z publicznoci.
Zaproponowali mi natychmiast nagranie kilku piosenek na ich pycie, ktra by
w przygotowaniu. I tak si zaczo. Jedziem, koncertowaem z nimi okoo
trzech lat. Nagralimy kilka piosenek, m.in. dla sztabu wyborczego Aleksandra
Kwaniewskiego. Wtedy byy wybory prezydenckie. Zaproponowaem mojemu
koledze, ktry by asystentem pana Borowskiego, ebymy zrobili piosenk
chwalc pana Kwaniewskiego. Trzeba byo znale zesp. Poniewa byem
zwizany z Top One, zaproponowaem, e z nimi ponegocjuj. To trwao jaki
miesic. Obie strony si zgodziy. Powstaa piosenka, zostaa nagrana. Nie mog
tego oczywicie potwierdzi, ale s takie gosy, e dziki tej piosence Kwaniew-
ski wygra wybory. Dziki tej piosence miaem dodatkowe moliwoci rozwoju
mojego biznesu, staem si w Polsce popularny. Otworzya mi bardzo duo
drzwi, gdziekolwiek nie poszedem i chciaem co zaatwi, np. jakie sprawy
administracyjne, od razu mi si udawao. Dziki temu, e byem w telewizji, lu-
dzie mnie poznali, zarobiem wicej na koncertach, zarobiem wicej na mojej
pycie, ktr zrobilimy z Top One. W midzyczasie moje piosenki pojawiy si
na listach przebojw. W Radio Dla Ciebie bya przez sze tygodni na pierwszej
pozycji. Byem z tego bardzo zadowolony. Tak si wic stao, e ten cay mj
biznes zmieni si w show biznes. Zaczynaem zarabia pienidze. Warszawa
staa si dla mnie miejscem z mojego marzenia. Nie mogem std wyjecha na
duej ni trzy dni, bo musiaem wraca. Warszawa bya dla mnie motorem dzia-
ania. Dlatego kocham to miasto do tej pory, naprawd. Nie wiem, jak by to
wygldao w innym miejscu.
Tutaj ludzie mnie rozpoznawali, kojarzyli mnie z tym politykiem. Ja to zro-
biem dla moich zasad. Mimo e koczyem nauki polityczne na studiach, nie
mogem bra aktywnego udziau w polityce, bo nie miaem gosu, nie miaem
moliwoci uczestniczenia w wyborach. Gdyby wwczas Wasa czy jaki inny
komitet wyborczy zwrci si do mnie, te bym wykona dla nich piosenk wy-
borcz. Nie miaa dla mnie znaczenia opcja polityczna. auj tylko, e nie opa-
tentowaem tego pomysu. Ale c, stao si. Po piosence Ole, Olek wykrystalizo-
wa si jeden z kierunkw mojego biznesu, czyli pomysy na imprezy, lansowa-
nie produktw, na reklam. Podczas moich wystpw poznaem tutaj duo
dyskotek, klubw itd. Ludzie mnie znali i lubili, wic zaczem organizowa tam
imprezy. Pierwsza odbya si w klubie Tango. Wwczas przebojem bya pio-
senka Makumba. Skorzystaem z tej sytuacji i zorganizowaem imprez pod
tytuem Noc Makumby. Wiedziaem, e jestem w stanie z nasz egzotyk,
kolorem skry, kultur przycign Polakw. Chciaem, eby zobaczyli jak si
bawimy my Afrykaczycy czy czarnoskrzy w ogle, bo to mog by te osoby
z innych czci wiata. Chciaem, eby zobaczyli, jak si integrujemy. I to by
wielki sukces. Zaprosiem gwiazdy. To take przycigno ludzi. Wystpiy: Kay-
ah, Justyna Steczkowska, oczywicie Big Cyc. Impreza bya udana i zaczem
zajmowa si tym cyklicznie.

Nadal wsppracowae z Tangiem?

D.O: Tak. Wwczas poznaem Big Cyc. Pewnego dnia robiem imprez dla infor-
matykw z brany IT. I miaem okazj zatrudni Big Cyc. Pocztkowo Skiba mia
do mnie pretensj, e zaprosiem ich na Noc Makumby, a nie miaem prawa
uywa sowa Makumba. Wytumaczyem mu, dlaczego tak zrobiem i stali-
my si kolegami, przyjanimy si, mam z nimi cay czas kontakt. Ale podczas
wystpu dla tych informatykw Skiba powiedzia ze sceny, e skoro Daniel my-
li, e jest cwaniakiem, to niech zapiewa z nimi jedn piosenk. W kadej sytu-

235
acji czowiek musi si jako znale. Zaczli gra jak piosenk, a ja tak si
wczuem, e naprawd wietnie zapiewaem. Skiba sta i z wraenia nie mg
si ruszy. Po wystpie ich manager podszed do mojej narzeczonej, Agnieszki,
a obecnie ony, i zaproponowa, ebym przyczy si do zespou Big Cyc. Lubi-
em ich, wic si zgodziem. Przez 7 lat jedziem z Big Cyc na koncerty. Oczywi-
cie byem Makumb, piewaem to razem z nimi. Ten show biznes zaczyna
si rozwija.
Miaem te wasny zesp Calabash. Wystpowaem z dwiema Polkami
Grayn i Dagmar, ktre pieway ze mn.
Nadal organizowaem cykliczne imprezy propagujce kultur Czarnego
Ldu, np. Noc Safari, Noc Malibu, Sun Hit Awards itp. Organizowaem je
wrnych klubach: Tango, Scena, Fontanna. Zawsze na tych imprezach
pojawiay si wczesne gwiazdy muzyki polskiej.
Kto przychodzi na te imprezy?

D.O.: To byy imprezy otwarte, biletowane oczywicie. Te jestem dumny z tego,


e wymyliem czwartkowe imprezy. Bo od poniedziaku do rody ludzie ciko
pracuj. A od pitku do niedzieli zespoy maj koncerty, wic trudno byo
jecign na wystp. Jedyny dzie, w ktrym zespoy nie koncertoway zbyt
czsto, to czwartek. Czwartek jest te dniem, w ktrym publika moe si upi,
aw pitek i do pracy, bo wtedy nie ma ju za duo roboty. Tak sobie pomyla-
em i tak zrobiem. Do tej pory widz, e wszyscy robi czwartkowe imprezy.
Wpadem te na to, eby uywa czerwonego dywanu.

Dla VIP-w?

D.O.: Dla gwiazd. Wynajem z Teatru Wielkiego takie szlabany z acuszkiem,


zocone. Zorganizowaem to jak w Hollywood. Wwczas nie byo to jeszcze
popularne na masowych imprezach.

W ktrym klubie to byo?

D.O.: W Tango i w Scenie. W Scenie byy najwiksze tego typu imprezy,


poczone z tymi nagrodami muzycznymi. To byo naprawd bardzo atrakcyjne
dla fanw od 16. czy nawet 12. roku ycia. Czerwony dywan, szlaban, a do tego
limuzyny. Dla kadej gwiazdy wynajmowaem limuzyn. Kierowca przywiz
jednego artyst i jecha po nastpnego. Oni czekali w hotelu Marriott.
Przychodzili fani, chcieli autografy, przyjedali paparazzi. Tak jak w Los Ange-
les, w Hollywood, dokadnie. Gwiazdy te korzystay z tego, bo mogy pozowa.
To byo ponad 12 lat temu, kiedy takie sytuacje w Polsce nie byy codziennoci,
jak dzi.

To by prawdziwy show biznes

D.O.: Tak, prawdziwy show biznes. Chocia sam przestaem si bawi. Gdy sze-
dem do klubu, do dyskoteki, wszystko dostawaem za darmo, wszyscy mnie
znali: bramkarze, managerowie. Kady chcia ze mn robi biznes. Jak tam
byem, to si nie bawiem, czuem si, jakbym by w pracy. Z tego powodu
przestaem to robi. Ale nadal jedziem z koncertami. To byo fajne. A jeszcze
wczeniej na jedn moj imprez zaprosiem Goot. To byo w Fontannie.
Zaproponowaem mu, ebymy zrobili piosenk przed jego walk z Tysonem
w Kalifornii. Miaem pomys, e pojad z nim i zapiewam, jako czarnoskry
czowiek wrd Afroamerykanw, jego piosenk. To by ich wkurzyo, mogoby
nawet Tysona wkurzy. Nie pamitam, dlaczego nie doszo do tego wyjazdu.
Sowa do piosenki napisa mi Bieniak. Pierwsze sowa napisaem ja, a muzyk
Filip Siejka. Ale Goocie nie podobay si sowa, dlatego e przypomniaem,

237
jak podczas wczeniejszej walki z Tysonem Goota uderzy go poniej pasa.
Drug piosenk zaakceptowa. Miaa tytu Viva Goota, bya w rytmie latynoame-
rykaskim. To by naprawd dobry hit. Jedziem na koncerty i byem coraz
popularniejszy, moja stawka posza oczywicie w gr.

A jak to dzisiaj wyglda? Cay czas jeste gdzie za granic, przyjedasz na


chwil do Warszawy, wyjedasz znowu Co tam si dzieje?

D.O.: Tak, co si dzieje. Nie lubi robi jednej rzeczy. Nie lubi wrzuca wszyst-
kich moich jajek do jednego kosza. Zawsze, od dziecka, robiem co obok czego.
Ale nie chaotycznie, mam systematyk w tym, co robi. Jak zaczynam, urucha-
miam maszyn, skacz na nastpny temat, bo maszyna ju sama zaczyna cho-
dzi. I tak byo z muzyk, show biznesem... Gdy ju miaem rodzin, musiaem
troch ograniczy t dziaalno. Ju nic nie robi w show biznesie, ale mam
bardzo dobry kontakt z zespoem Big Cyc. Czasami, gdy s w okolicy, wystpuj
z nimi. Rozpoczem nastpny etap mojego ycia. Jak prawdziwy biznesmen
wynajem biuro i zaoyem firm konsultingow. Moimi najlepszymi klienta-
mi s rzdy Nigerii i rzdy Ghany. Wymylam projekty, opracowuj je i przed-
stawiam im biznesplany. Czasami je odrzucaj, czasami przyjmuj.

Jakiego typu to s projekty?

D.O.: To s projekty, ktre maj suy rozwojowi kraju, odpowiadaj na potrze-


by yciowe ludzi. Patrz na rne rozwizania, ktre s stosowane w Polsce,
przewanie w Warszawie. Na przykad, w jaki sposb zmieniono system oczysz-
czania miasta. To by mj hit. Podobny patent opracowywaem dla Ghany.
I zaakceptowali to. Podpisalimy kontrakt na urzdzenia produkowane w Polsce.
To samo powtrzyem dla Nigerii.
Kiedy doszo do denominacji zotwki, natychmiast opracowywaem po-
dobny projekt dla naszego rzdu. Konsultowaem si przy tym z moim profeso-
rem. To jest profesor ekonomii, ktry by moim opiekunem podczas studiw
doktoranckich. Dopiero rok czy dwa lata temu w Ghanie skorzystali z tego pro-
jektu, zrobili denominacj i nagle kraj si rozwija. To jest taki dar, ktry mam
igo uywam. Szukam produktw dla klienta i klientw dla produktw.

Czsto jedzisz do Ghany?

D.O.: Tak. Teraz troch mniej, ale do marca tego roku prawie co dwa tygodnie
jedziem do Ghany albo do Nigerii.
Czyli masz tam stae kontakty?

D.O.: Oczywicie. Mam tam kontakty biznesowe i rodzinne. Mam braci w Gha-
nie, ktrzy ze mn wsppracuj. Oni otrzymuj ode mnie te projekty i je reali-
zuj. Te sprzedaj pomysy.
Dwa, trzy lata temu obejrzaem nowy stadion w Kielcach. I zrobiem projekt
na budow stadionu w Ghanie, bo wiedziaem, e jest potrzebna budowa nowych
stadionw. No i wanie polska firma rozpocza tam budow.

A jakie jeszcze projekty udao si zrealizowa?

D.O.: W Ghanie?

W Ghanie, w Nigerii.

D.O.: Tak jak powiedziaem, lubi, eby byo systematycznie, wic gdy robi co
w Ghanie, powtarzam to te w Nigerii. Udao mi si zakontraktowa samochody
Honkery i Lubliny dla policji w Ghanie i dla policji nigeryjskiej. Sprzedawalimy
polskie traktory do Ghany i do Nigerii. Niestety, nie z Ursusa. Mj ojciec sprowa-
dza traktory z Ursusa do Ghany chyba do 1989 roku. My mamy partnerw
wMrgowie. Tam jest fabryka traktorw. Wsppracujemy te z firmami w Bia-
ymstoku, Lublinie i Dobrym Miecie pod Olsztynem. To s moje regiony. To jest
rozwijanie biznesu mojego tatusia.

Zdecydowae si tutaj zosta. Podje tak decyzj z powodw rodzinnych,


osobistych i biznesowych. Jak z perspektywy tych lat oceniasz Polakw, Polsk.
Czy to jest Twoje el dorado?

D.O.: Tak. Jestem osob, ktra nie krytykuje, pki czego nie dowiadczy na
wasnej skrze. Pki kto mnie nie uderzy, to jest wolny, tak jak ja. Nigdy nie
krytykuj. Mwi: Jeli nie chcesz by w Polsce, jeli ci si nie podoba wr
do swojego kraju.
Dla mnie Polska to jest moje miejsce, ktre znalazem. Nie mam powodu do
potpiania tego kraju i czuj si Polakiem. Mieszkam w Polsce od ponad 20 lat.
Tu mam dom, wspania rodzin, przyjaci, tu wybieram prezydenta i tu chc
pozosta.

rozmawia: Krzysztof Wittels


wsppraca: Mamadou Diouf

239
iacy:
My, warszaw
Tobia Hiwot
Etiopia

Jak to si stao, e przyjechaa do Polski?

Tobia Hiwot: Mj ojciec wykada na Uniwer-


sytecie Warszawskim na Wydziale Afrykani-
styki, a ja akurat zdaam matur i chciaam
poznawa wiat.

Gdzie si nauczya jzyka polskiego?

T.H.: Najpierw podczas pobytu w odzi, p-


niej wKrakowie w Studium Jzyka Polskiego
dla architektw.

Co studiowaa?

T.H.: Architektur.

Jak zapamitaa tamten okres? Jak si aklimatyzowaa wWarszawie?

T.H.: Nie byo to trudne, miaam wspierajc mnie rodzin.

Trzymaa si z innymi Afrykaczykami czy tylko z Etiopczykami?

T.H.: Od pocztku studiw miaam przyjaci z innych krajw Afryki. Pomagali-


my sobie nawzajem, przyjanilimy si. Akademik, w ktrym mieszkaam, by
miejscem naszego wsplnego funkcjonowania razem gotowalimy, imprezo
walimy.

W odzi miaa jakie kopoty z Polakami? Czy raczej nie byo w ogle kontaktu?

T.H.: Podczas pobytu w Polsce nigdy nie miaam adnego konfliktu. Jestem ra-
czej bardzo agodnym czowiekiem, wol zawsze unika konfliktowych
sytuacji.
A gdy przyjechaa do Warszawy? Te bya podobna atmosfera?

T.H.: Do koca studiw nie miaam bliskich przyjaci z Polski, bo miaam


duo afrykaskich znajomych i brakowao te czasu na zawieranie nowych
przyjani. Dopiero na pitym roku, poznaam chopaka i coraz bardzej otwie-
raam si na polsk kultur. Spdziam te wita w polskim stylu.

Masz w Warszawie jakie miejsca, ktre lubisz, gdzie przychodzisz, gdzie si


spotykasz ze swoimi znajomymi?

T.H.: Od pocztku Warszawa kojarzy mi si z miejscem pracy. Traktuj j jako


miejsce pobytu.

A jak zawodowo Ci si ukadao? Przyjechaa do Warszawy, studiowaa.


Skoczya studia i co?

T.H.: Od pocztku studiw na Wydziale Architektury udzielaam korepetycji,


pniej pracowaam jako nauczyciel jzyka angielskiego, co pozwalao mi
mie wicej czasu dla rodziny, na malowanie i tworzenie sztuki.

Czsto jedzisz do Etiopii?

T.H.: Udao mi si do niej pojecha do Etiopii po 20 latach pobytu w Polsce.

Czujesz si Etiopk? Czy p-Polk, p-Etiopk? Zadajesz sobie takie


pytania?

T.H.: Nigdy nie wtpiam, e jestem Afrykank. Z caego serca kocham mj


kraj i, co wicej, bycie Etiopk zawsze kojarzy mi si z pewnym rodzajem
dumy. Jednoczenie jestem otwarta na inne kultury. By czowiekiem oznacza
jak najbardzej zrozumie wiat.

Co sdzisz o Polsce, o Polakach?

T.H.: Mam serdecznych polskich przyjaci, zawsze mog na nich liczy, mamy
podobne dusze, ale Polacy nie zawsze okazuj swoje uczucia na zewntrz.

Planujesz zosta w Warszawie? Masz tu dzieci, pracujesz. Mylisz o wyjedzie?

T.H.: Mylami zawsze jestem dalej, ni tam, gdzie mieszkam. Jak bywam
w USA u moich rodzicw, mylami bywam w Polsce. Jak jestem w Polsce,
mylami jestem w Etiopii. Mam rodzin i mam mnstwo planw na przy-
szo, ale na razie wol, eby zostay tajemnic.

241
iacy:
My, warszaw
a m a d i K o u r ouma
M Gwinea

Jak to si stao, e przyjecha Pan do


Polski?

Mamadi Kourouma: Pochodz z Republiki


Gwinei, jest to kraj lecy w Afryce Zachod-
niej. Pierwszymi Polakami, o ktrych sysza-
em, byli Zbigniew Boniek i Grzegorz Lato.
Brali oni udzia w mistrzostwach wiata
wHiszpanii. Jak wikszo modziey z Afryki,
byem fanem piki nonej. Nazwa Polska
kojarzya si wtedy z futbolow potg. Przez
przypadek Polska wtedy naleaa do tej samej
grupy, co Kamerun, Peru i Wochy i bya w niej
pierwsza. Drugie skojarzenie z Polsk to oczywi-
cie Jan Pawe II. Nie jestem katolikiem, ale nie
wyobraaem sobie, e kto inny mgby by papieem. Trzecim Polakiem by
Lech Wasa. Dowiedziaem si o nim z radia, w ktrym bardzo duo o nim m-
wiono. Pniej, jako gimnazjalici, bylimy uczeni na lekcjach historii o ukadzie
warszawskim. Mwiono nam, e ukad ten powsta w Warszawie jako przeciw-
waga dla zagroenia ze strony NATO, a na jego czele sta Zwizek Radziecki.
Po maturze dostaem si w Gwinei na uniwersytet w Konakry. Gwinea nale-
aa wwczas do bloku socjalistycznego, studenci otrzymywali stypendia zkra-
jw takich, jak: Polska, byy ZSRR, bya Czechosowacja, Rumunia, Bugaria,
Republika Federalna Jugosawii, Kuba itp. Mj najlepszy przyjaciel dosta sty-
pendium wanie w Polsce. Przyjecha tu w 1990 r. Najpierw w odzi uczy si
przez rok jzyka polskiego w Studium Jzyka Polskiego dla Cudzoziemcw przy
Uniwersytecie dzkim, a potem na Politechnice Warszawskiej ukoczy studia
na Wydziale Inynierii Ldowej. Po studiach zacz prac w swoim zawodzie.
Pracuje teraz jako inynier budowlany. Ja nie dostaem stypendium. Skoczy-
em studia w Gwinei, a pniej chciaem dalej studiowa, albo w Europie, albo
w Stanach. Planowaem doktorat albo studia na zupenie innym kierunku.
Zoyem podanie do kilku krajw, w tym m.in. do Polski. Dostaem stypendium
w Polsce, dziki czemu mogem tutaj przyjecha. Poinformowano mnie jednak
na wstpie, e nie mog mi zapewni moliwoci robienia doktoratu z powodu
zbyt duej iloci kandydatw. Mog natomiast przyjecha do Polski, jeeli chc
studiowa drugi kierunek. Pomylaem sobie, e po przyjedzie do Polski sam
zobacz, jak to wszystko zorganizowa. Przyjechaem do Polski 23 wrzenia
1999 r., czyli dokadnie jedenacie lat temu. Najpierw przyjechaem do odzi,
gdzie uczyem si jzyka polskiego. Skoczyem tam studium w grupie poli-
technicznej, ale niestety nie dostaem si na studia doktoranckie. Poniewa nie
chciaem straci stypendium, musiaem dalej studiowa. Studiowaem na
Wydziale Elektrycznym. Jednoczenie chodziem te na budownictwo. Dosta-
em si tam na sta, ktry trwa krtko tylko rok ale otrzymaem wiadectwo
jego ukoczenia. Pniej zoyem podanie na Uniwersytet Warszawski, na
Wydzia Geografii i Studiw Regionalnych. Dostaem si do IKR Instytut Kra-
jw Rozwijajcych si. Chodziem na zajcia dwa lata, a studia ukoczyem
zwynikiem bardzo dobrym. W midzyczasie dorabiaem sobie w wielu miej-
scach, m.in. biorc udzia w kilku programach telewizyjnych, np. Mamy Ci
Szymona Majewskiego, w ktrym wkrcaem Otyli Jdrzejczak; piewaem
rwnie u niego w chrkach gospel. Podczas wyborw Miss World w Warszawie
opowiadaem histori o piknych Polkach; w Kryminalnych graem zagraniczne-
go studenta; by jeszcze epizod w programie Sdzia Anna Maria Wesoowska i kilku
innych. Pniej szukaem pracy w swoim zawodzie. W kocu trafiem do belgij-
skiej firmy, w ktrej pracuj jako inynier budowlany.

Nie jest to Pana jedyne zajcie. Dziaa Pan take spoecznie...

M.K.: Tak. Jestem rwnie przedstawicielem Gwinejczykw w Polsce. Jest nas


okoo 200. Nie jest to mao. Chyba zaraz po Nigeryjczykach, jestemy drug
co do wielkoci grup Afrykaczykw w Warszawie. Mj przyjaciel by preze-
sem Stowarzyszenia Studentw z Afryki. Nie byo nas jeszcze wtedy tak duo
w Polsce, gwnie byy to osoby, ktre przyjechay na studia. Teraz jest nas
znacznie wicej.

Czym zajmujecie si w Stowarzyszeniu?

M.K.: Spotykamy si co trzy miesice, rozmawiamy o naszym kraju i o Polsce.


Zaley nam na tym, eby Gwinejczycy mieli kontakt ze sob. Nowi rodacy, przy-
jedajc do Polski, czsto maj rnego rodzaju problemy. Nie znaj jzyka,
maj problemy z zaatwieniem spraw meldunkowych czy administracyjnych.
Pomagamy im si zaaklimatyzowa w nowych warunkach. Administracja polska
jest bardzo skomplikowana. Nie tylko dla obcokrajowcw, dla Polakw rwnie.
Najtrudniejsz sytuacj maj ludzie, ktrzy nie umiej mwi po polsku. Stara-
my si im pomaga w rnych kwestiach: gdy kto ma problemy z prawem,

243
np. zosta zatrzymany, czy ma spraw w sdzie. Jeli zosta za co ukarany,
topomagamy mu finansowo. Pomagamy te chorym lecym w szpitalu. Stara-
my si odwiedza ich jak najczciej, eby nie czuli si tu le.
Jednym z gwnych celw Stowarzyszenia jest jednak unikanie otwartych
konfliktw midzy Gwinejczykami. Robimy wszystko, eby zaagodzi sytuacje,
aby takie sprawy nie znalazy finau na policji czy te w sdzie. Zawsze udaje
nam si agodzi konflikty, zarwno midzy samymi Gwinejczykami, jak rw-
nie midzy innymi Afrykaczykami a Gwinejczykami. Gdy tylko kto poinfor-
muje nas o problemach, od razu dziaamy.

Czyli jest to taka spoeczna inicjatywa?

M.K.: Tak, ale nie tylko. Pomagamy take w poszukiwaniach rodzin. Czsto
dzwoni do nas dzieci Gwinejczykw, ktre urodziy si w Polsce, z prob opo-
moc w odnalezieniu rodzicw, z ktrymi straciy kontakt. Pierwsze przyjazdy
zGwinei do Polski byy na pocztku lat 60. W 1963 r. przyjechaa pierwsza grupa
Gwinejczykw. Powstaway pary polsko-gwinejskie, rodziy si dzieci, ale czsto
te zwizki nie wytrzymyway prby czasu, rnic kulturowych, rne byy
przyczyny rozsta. Gwinejczycy wracali do kraju, kontakty si uryway. Teraz te
dzieci do nas dzwoni: Mj tata si nazywa tak i tak, urodziem si 30 lat temu,
chc go znale.... I szukamy ich, dzwonimy. Udao nam si znale kilka osb.
Czasami te zgaszaj si do nas ludzie z Gwinei, ktrzy byli w Polsce 30, 40 lat
temu i teraz chc odnale swoje dzieci. Wysyaj do nas imi, nazwisko, wiek.
Ich rwnie szukamy. Ale atwiej jest znale tat albo mam, ktrzy mieszkaj
w Gwinei, ni dzieci mieszkajce w Polsce.
Razem z koleg zoylimy podanie do rzdu gwinejskiego, eby otworzono
w Warszawie konsulat honorowy. Do Polski przyjeda coraz wicej Gwinejczy-
kw, a ambasad mamy w Berlinie. Ludzie mieli problemy z zaatwieniem spraw
konsularnych. Nie byo atwo, ale udao nam si otworzy konsulat. Dziaa ju
cztery lata. Mj kolega, dziki ktremu poznaem Polsk, jest konsulem, a ja
jestem jego zastpc. Kiedy nie ma go w Polsce, ja prowadz sprawy konsularne,
jako jego zastpca. Natomiast, kiedy jest na miejscu, pomagamy sobie nawza-
jem. Gocimy w Warszawie rwnie delegacje, ktre przyjedaj do Polski
z Gwinei: ministrowie, ambasador... Ostatnio uczestniczyem z ambasadorem
Gwinei w Berlinie w ceremonii pogrzebowej prezydenta Polski p. Lecha
Kaczyskiego na Placu Pisudskiego w Warszawie.

Polacy interesuj si Gwine?

M.K.: Oczywicie. Dostajemy zaproszenia z Ministerstwa Spraw Zagranicznych,


z Kancelarii Prezydenta, gdy w Polsce s jakie uroczystoci. Przesyaj nam
kartki z yczeniami podczas wit. Coraz czciej gocimy polskich biznesme-
nw, ktrzy s zainteresowani moliwoci zaatwienia wizy do Gwinei. Dowia-
duj si, jakie s moliwoci inwestowania w Gwinei, a take, jakie gwarancje
maj te inwestycje. Duo ludzi wyjeda do naszego kraju, eby uczy si tam
gry na bbnach czy taca. Gwinea jest w Afryce na pierwszym miejscu w grze na
bbnach. Mamy tam najlepsze szkoy i najlepszych nauczycieli. Nawet wczoraj
daem dwie wizy do Gwinei. Od pocztku roku wydalimy ju kilkadziesit wiz.
Gwinea jest biednym krajem. Jeeli chodzi jednak o zoa surowcw natu-
ralnych, to jestemy jednym z najbogatszych krajw w Afryce. Mamy wszystko.
Oczywicie w stanie surowym. Mamy jedne z najwikszych na wiecie z bok-
sytw, z ktrych wytwarzane jest aluminium. Zaraz po Australii jestemy naj-
wikszym wiatowym eksporterem tego surowca. Pozostae surowce to zoto,
diamenty, ropa, rudy elaza, tytanu, niklu.

Czym jeszcze zajmuje si Wasze Stowarzyszenie?


M.K.: Gwnie staramy si utrzymywa bliskie kontakty ze sob. Bierzemy
czynny udzia w organizowaniu wielu uroczystoci, jak wesela czy narodziny
dzieci. W Polsce nazywacie to chrztem, a u nas po narodzinach dziecka organi-
zowana jest uroczysto z okazji nadania mu imienia, bo Gwinea jest prawie
w85% muzumaska. 56% to s chrzecijanie, a reszta to wyznawcy religii tra-
dycyjnych. Jeeli kto nas informuje o mierci np. taty czy mamy pomagamy
mu symbolicznie, dajc pienidze. Modlimy si za zmarego. W ten sposb dzie-
limy si z t osob blem po stracie najbliszych. W lecie 2009 r. konsul straci
mam w Warszawie i w cigu 45 godzin wszyscy Gwinejczycy z Warszawy
znaleli si w jednym miejscu. Trzy dni po mierci uczestniczylimy wszyscy
wmodlitwie przed wysaniem ciaa do Gwinei. Nie tylko Gwinejczycy, ale rw-
nie wielu innych Afrykaczykw. Tak samo robimy, gdy narodzi si dziecko.
Razem obchodzimy wita, w tym dwa najwaniejsze wita dla muzumanw.
Jedno to jest Ramadan, a drugie nazywa si wito Ofiar. Z tej okazji kady mu-
zumanin, ktry ma moliwo, musi zabi barana. Wtedy spotykamy si i wi-
tujemy razem z innymi Afrykaczykami. Obchodzimy te razem wita pa-
stwowe: 2 padziernika mamy wito odzyskania niepodlegoci przez Gwine.

Organizuje Pan spotkania jako zastpca konsula czy prezes Stowarzyszenia?

M.K.: Nie robimy oficjalnych, pastwowych obchodw. Zawsze jest to spoecznie


zorganizowana uroczysto. Planujemy przygotowanie oficjalnych obchodw,
jednak zazwyczaj wie si to z pewnymi kosztami. Nie dostajemy pienidze
zambasady i ostatecznie musimy korzysta z pienidzy spoecznych. Aranu-
jemy wtedy plenerow imprez tak, aby Polacy poznali jak najlepiej Gwine.
Urzdzamy konkursy z nagrodami, ktre mona wygra, odpowiadajc na pyta-
nia. Naley wymieni np. kraje, ktre ssiaduj z Gwine, jzyk urzdowy obo-

245
wizujcy w naszym kraju, dominujc religi, imi i nazwisko prezydenta.
Wten sposb staramy si promowa nasz kraj.

A gdzie si spotykacie?

M.K.: Zazwyczaj spotykamy si w siedzibie honorowego konsulatu. Jeeli jest


nas wicej, to wtedy wynajmujemy sal. Nie jestemy przyzwyczajeni do takie-
go spdzania razem czasu, jak Polacy. Polacy, gdy si spotykaj, musz siedzie,
kady ma swoje miejsce, talerz, odpowiedni liczb da. My tak nie musimy.
Jedni siedz, drudzy stoj, inni graj w karty, jeszcze inni ogldaj telewizj,
suchaj muzyki, rozmawiaj czy tacz. Nie jest tak, e kady musi mie swoje
krzeso, swj talerz.

Rozumiem, e jeli chodzi o religi, to korzystacie z domu modlitwy na Wilanowie?


M.K.: Tak.
W jakim jzyku s prowadzone modlitwy? W arabskim? Czy w polskim?

M.K.: W religii muzumaskiej modlitwa jest bardzo wana. Akurat kiedy dzwo-
ni Pan do mnie, modliem si i dlatego nie mogem odebra telefonu. Musimy
si modli pi razy dziennie. Niewane, czy jest si Polakiem czy Gwinejczy-
kiem, kady modli si w jzyku Koranu. Imamowie, ktrzy prowadz naboe-
stwa w meczecie, s w wikszoci Arabami. Mwi po arabsku, ale zawsze jest
kto, kto tumaczy na jzyk polski.

Wspomina Pan o pogrzebach. Ilu Gwinejczykw jest pochowanych w Polsce?

M.K.: Od kiedy jestem w Polsce, pochowalimy tutaj troje Gwinejczykw. Jedn


kobiet, ktra miaa ma Polaka. Mieszkaa dosy dugo w Polsce. Niestety nie
zdyem jej dobrze pozna, poniewa przyjechaem we wrzeniu, a ona umara
w grudniu. Znam natomiast jej brata. Utrzymujemy poza tym bliski kontakt z jej
trzema crkami.

Gdzie zostaa pochowana?


M.K.: Na cmentarzu tatarskim. Drug osob by lekarz, chirurg, pracowa wPol-
sce przez wiele lat. Mia troje dzieci. Tutaj umar. Pochowalimy go trzy lata
temu. Trzecia osoba mieszkaa w odzi, ale pochowalimy j tu w Warszawie.
S dwa cmentarze dla muzumanw. Jeden jest duy, chroniony, a drugi mniej-
szy. Na tym drugim jest pochowany rodak z odzi, a ta kobieta i lekarz s pocho-
wani na tatarskim cmentarzu.

Oeni si Pan w Polsce?

M.K.: Tak, mam on Polk. Jestemy maestwem od ponad trzech lat.


Dokadnie w lipcu miny trzy lata od lubu.
A na co dzie prowadzi Pan ycie takie, jak w Afryce czy bardziej europejskie,
polskie? Na przykad w kuchni?

M.K.: W naszym domu yjemy tak, jak w Afryce. Nie tylko ja. Mimo e mam
on Polk, naprawd nie jadamy po polsku. Jeeli chc skosztowa polskiego
jedzenia, najczciej jedziemy do teciw. Na co dzie przygotowujemy posiki
na sposb afrykaski, chocia czasami nie jest to atwe. We Francji czy Niem-
czech Afrykaczycy yj bardziej po afrykasku ni my, poniewa tam
wszystkie produkty s dostpne na miejscu. My musimy je ciga z zagranicy.
Jeeli kto do mnie zadzwoni i mwi, e przyjeda do Polski, to od razu go
prosz, eby przywiz mi np. gombo (okra), sumara, aloko (specjalna odmiana
bananw, ktre si smay na oleju), atcheke, pataty, oberyn, ignam, maniok.
Teraz mamy mniejsze problemy, poniewa podrowanie nie wymaga ju wiz.
Jeeli kto ma pienidze, jedzie do Francji w poniedziaek i wraca w rod z tymi
produktami.
Kiedy obchodzimy wita, to oczywicie zapraszamy znajomych oraz ich
polskie rodziny. Bardzo im smakuje to, co przygotowujemy. Kiedy kolega
z Kamerunu wystpowa w programie Rozmowy w Toku. Podczas wywiadu jego
ona powiedziaa, e surowe jedzenie Afrykaczykw mierdzi, ale gdy ju jest
ugotowane to jest pyszne. To jest prawda. Na przykad moja ona mwia, e
nie lubi podrobw. Gdy przynosz baranin, mwi: Mamadi, nie chc. Ale jak
ugotuj potraw, a w rodku s jelita, wtrbki itd., to ona je to ze smakiem
iostatnia odchodzi od talerza!

Przyjecha Pan do Polski w lad za swoim koleg, skoczy Pan drugie studia
izdecydowa si zosta. Dlaczego?

M.K.: Moje plany cigle si zmieniay. Celem by doktorat, ale to si nie udao.
Pniej poznaem tutaj wielu ludzi. Mj przyjaciel mieszka tu prawie 20 lat,
lepiej yje mu si w Polsce ni w naszym kraju. Postanowiem, e sprbuj
narazie zosta. Zaoyem rodzin, na razie pracuj, ale nie mam zamiaru zosta
w Polsce.

Nie chce Pan zosta w Polsce?

M.K.: Do koca ycia nie, ale do koca ycia bd zwizany z Polsk. Tu jest mj
drugi dom. Razem z on bdziemy zawsze midzy Gwine a Polsk.

Dlaczego?

M.K.: W Polsce zyskaem duo dowiadczenia. Nie tylko zawodowego, ale rw-
nie kulturowego, obyczajowego. Poznaem inny wiat. Chc to wykorzysta
wmoim kraju. Przede wszystkim jednak jest tam moja rodzina, mama, bracia,
siostry. Chc by z nimi na staro. I chc pomaga innym w moim kraju.

247
Co Pan sdzi o Polsce i o Warszawie?

M.K.: Warszawa ma mnstwo zalet, ale i wad. Zalet jest jednak wicej. Wielkim
plusem w Warszawie jest komunikacja miejska. Powietrze jest tutaj czyste.
Przemoc w miecie nie wystpuje na tak du skal. W ogle w Polsce, w War-
szawie ludzie s dosy tolerancyjni. Nie mwi tego dlatego, e Pan jest Pola-
kiem. Mwi tak, bo mam porwnanie. Byem w wielu krajach: we Francji,
Niemczech, Belgii, Szwecji, Norwegii, Portugalii... Jest tam bardzo duo Afry-
kaczykw. Ludzie ju nas tam znaj i czsto jest duo problemw. Polacy, cho-
cia mniej nas znaj, to jednak akceptuj. S te pomocni. Oczywicie wszdzie
s gupi ludzie. U nas te s ludzie, ktrzy nienawidz biaych. Nie chodzi jednak
o to. Chodzi o skal takich zachowa. Jeli masz problem, wielu Polakw potrafi
ci zaoferowa pomoc. W Warszawie na przykad ludzie pomagaj, gdy stoisz na
przystanku. Widz, e masz inny kolor skry, wic albo nie znasz Warszawy,
albo nie znasz jzyka. Pytaj: Mog Panu pomc?
Ale co jest dziwne. Jest taki stereotyp, e cudzoziemcy nie znaj jzyka pol-
skiego. Jak jeste w Niemczech, Francji, Belgii, Norwegii czy Szwecji ludzie tam
uwaaj, e wszyscy mwi w tamtejszym jzyku. Dzie dobry mwi na
przykad po niemiecku w Niemczech czy po francusku we Francji. Polacy, gdy
widz, e jeste z innego kraju pytaj: How are you?. Ja na przykad nie jestem
z kraju anglojzycznego, a zawsze pytaj mnie po angielsku. Skd oni wiedz, e
jestem z kraju, w ktrym mwi si po angielsku? Jestem w Polsce, wic zdrowy
rozsdek podpowiada, e lepiej pierwsze sowa skierowa do mnie najpierw
wjzyku polskim ni np. angielskim. Ten przykad obrazuje kolejny stereotyp,
mianowicie e kady Afrykaczyk mwi po angielsku. Jest te i tak, e stoj na
przystanku, kto podchodzi i pyta, jak gdzie trafi. Zazwyczaj pytaj o to Pola-
kw, a okazuje si, e ja wiem lepiej, ale mnie nie zapytaj.
Jednym ze stereotypw jest rwnie to, e wielu Polakw okazuje wielkie
zdziwienie, e Afrykaczycy mieszkaj w Polsce. Czsto zadaj pytanie: A dla-
czego akurat do Polski Pan przyjecha? Przecie zna Pan jzyk francuski i mg-
by Pan mieszka np. we Francji, Belgii, Szwajcarii, Quebecu czy innym francu-
skojzycznym kraju. Ci ludzie myl, e tutaj jest gorzej ni w innych krajach.
Problemem jest na pewno brak dostatecznej informacji dla turystw, w szcze-
glnoci w miejscach, do ktrych trafiaj zaraz po przyjedzie do Polski. Minu-
sem jest take na pewno administracja. Administracja jest naprawd skompli-
kowana. Nie tylko dla nas, dla Was rwnie.

Czy odkd mieszka Pan w Warszawie, mia Pan jakie nieprzyjemne sytuacje?

M.K.: Kiedy na studiach wracalimy z dyskoteki okoo czwartej w nocy. Byem


z dwoma kolegami i koleankami. Zostalimy zaatakowani ze wzgldu na nasz
kolor skry. Na drugim kocu ulicy bya inna grupa Polakw, 56 osb. Podeszli
i zapytali ich: Co si stao? Dlaczego atakujecie tych ludzi? I zaczli si bi
midzy sob, a jeden z nich straci zby. Musiaem zadzwoni po policj i karet-
k. Policja przyjechaa, nas jednak zwolnili. Byem w szoku. Bo nas bronili.
Tobyo 7 lat temu, ale a do teraz o tym myl. Naprawd. Przykrych wydarze
osobicie w Polsce miaem mao, zdarzay si incydentalnie.

Co Pan uwaa za najwaniejsze z tego, czego si Pan nauczy w Polsce? Co moe


Pan wykorzysta w Gwinei? Poza wiedz techniczn. Co pan przywiezie tam ze
sob?

M.K.: S dwie takie rzeczy. Sprawy biznesowe. Mam tutaj kontakty. Wiem, co si
produkuje, a co jest potrzebne w Gwinei. S tu rne rzeczy, ktrych u nas nie
ma, a w Polsce s bardzo tanie. U nas te s rne produkty, ktre mona by
eksportowa do Polski, na przykad owoce.
Druga sprawa, chciabym zaoy stowarzyszenie, ktre bdzie czy Pol-
sk z Gwine. Bd pracowa nad tym, aby ludzie stali si bardziej tolerancyjni.
Zarwno w Polsce, jak i w Afryce. U nas te jest wiele stereotypw na temat
biaych. To jest pokosie czasw kolonialnych. Wielu Afrykaczykw wie, e
kraje afrykaskie byy wtedy le traktowane, wic dla nich wszyscy Europejczy-
cy to po prostu biali. Nie ma zachodniej czy wschodniej Europy, biali to biali.
lezrobili, wykorzystywali nas. S te tacy ludzie, ktrzy w ogle nie maj po-
jcia o Europie i Europejczykach. Trzeba im wyjani: to ju byo, musimy to
tolerowa, musimy wiedzie, e na przykad Francja te bya pod okupacj
Niemcw, a teraz maj tak dobre stosunki. Musimy patrze w przyszo, nie
zawsze w przeszo. Jest te wielu Polakw, ktrzy maj bardzo ma wiedz
oAfryce, np. myl, e Afryka to jest jeden kraj, mimo e na tym kontynencie,
na 30 mln km s 53 pastwa i ponad miliard ludzi. To wicej ni w Europie
wicej pastw i wiksza powierzchnia kontynentu. Zabawna jest te proba
oprzetumaczenie jednego zdania na afrykaski. Kiedy kto mnie pyta, skd
jestem, a ja odpowiadam, e z Gwinei to od razu mwi: Aaaaa wiem. Papua
iNowa Gwinea. Tak?
Trzeba pokaza ludziom, e Afryka to rne kraje, rne kultury, tradycje,
obyczaje, jzyki, zwyczaje, ale rwnie kolory skry. Trzeba pokaza ludziom,
e nie kady Afrykaczyk musi by czarny i nie kady, kto ma czarny kolor
skry, musi by Afrykaczykiem. W Gwinei panuje stereotyp, e kady Polak
topijak, a to przecie nieprawda.

rozmawia: Krzysztof Wittels


wsppraca: Mamadou Diouf

249
Autorzy

dr Paulina Codogni, adiunkt w Za


rodkowo-Wscho kadzie Europy
dn iej w Instytucie St
udiw Politycznyc
oraz w Katedrze h PAN
Stosunkw Mid
zynarodowych w
autorka monogra Co llegium Civitas,
fii Rok 1956 i O
krgy St, czyli
oraz wspautorka polski Rubikon
hase do Sownika
rodkowo-Wscho biograficznego Eu
dniej. ropy

wy
dr Mamadou Di
ouf, fundator i Dyrektor Programo ru
terynarz, z wybo
j. Z wyksztacenia we
Fundacji Afryka Inacze
eszka w Polsce.
z Senegalu. Od 27 lat mi
poeta i muzyk. Pochodzi
Project i Djolof
h muzycznych Tam Tam
Gra i piewa w zespoac
zyce wiata.
radiowe powicone mu
Man. Prowadzi audycje

gii,
t socjolo
wski, stu zalenej
den
G o a s z e
Micha ytwrni
ie
muzyki
n
wnie
z a o yc ie l w
n ia z w izane g
wsp wa
intereso arszawy
)
n o ty p e Rec. Za wnie W
Mo to r i (g
z his
afi ora
z fotogr
wieku.
XIX i XX
chiw um Muzeum
n iew O s i ski, pracuje w ar anistycznych
dr Zbig tor nauk hu
m
iego. Dok oytna
Warszawsk Historia Now
Powstania ocnicze H is to ri i,
ci Nauki Pom Lk w kult
urze
w specjalno cy d ok torskiej by
o p ra ca zostaa
atem jeg wieku. Pra
Polski. Tem X V I i X V II
ow wa
wa polskieg wsppraco
spoeczest u . W la ta ch 2007- 2010
k
a w 2009 ro zydenta RP.
opublikowan ze K ancelarii Pre
zn ac
Kadr i Od
z Wydziaem

Pawe redziski, wsplnie z Mamadou wsptworzy


Fundacj Afryka Inaczej, dziki wsparciu Mamadou Dioufa
i Mateusza Kasprzaka, stworzy serwis internetowy Afryka.org.
Pomysodawca ksiki Afryka w Warszawie, z wyksztacenia
dziennikarz i historyk, zaangaowany w dialog midzykulturowy
midzy Polsk a Afryk.

Krzyszto
f Wittels
varsav etnolog
ianista; z i archeolo
wizany g; z zam
wsprea zawodow iowania
lizowa p o z trzecim
rojekty i s e k to rem,
m.in. N wystawy
arodziny powico
Nowocze ne Warsz
rodziny snej War awie
pochodz szawy i
enia niem Polacy
bra udz ieckiego z w yboru
ia w two w Warsz
rzeniu W awie XIX
irtualneg i X X w.,
o Muzeu
m Fabry
ki.

You might also like