You are on page 1of 1

Narodziny

W ten dzie zrwnania dnia i nocy


w krew moj wesza cicho i tajemnie
ukrytym nurtem pyniesz we mnie
w krwi mej eglujesz - jak brew ponca na rubieach mroku,
jake wspaniay ocean rodzisz przed otchani oczu
jaki patos Armouno wieczr zapala w twoim piciopalcu-
w marmurowej ciszy lec syszysz szelest przesuwanych godzin
milczeniem krzyczysz naga na wzniesieniu gosu
we wosw upale zwizana jak w acuch.

czuj ci - jeste - krysz we mnie gorejca -


przenikna mi - wypeniasz sob yy rozszerzone w blu
we mnie si rodzisz w trzewiach szarpiesz i rozwalasz
ciemno

gorca i sona
wchodzisz mi z ust.

You might also like