You are on page 1of 1

Zbigniew Biekowski

Proba

Domilczam sowo i opadam z tchnienia.


Czy zd doy? Czy ycie si cofnie?
Na umwione twego serca drgnienie
czy bd mow, czy te niewymownie?

Usypiam ziemi koysaniem drzewa,


ciel powietrze dla ptakw na nocleg.

Nim such muzyk do ciszy uoy,


usysz mnie abym si rozleg.

Wzrok mi si duy w twoje oddalenie,


w stron bez wiata, w gwiazd nim zaponie.
Czy w twoich oczach bd zawsze cieniem,
czy takim wiatem, e a niewidomie?

Na gd, pragnienie, na wojn i pokj


jestem bezradny, nie mam ju zy w oku,
z mojego ycia wschodzi soma ytnia.

Nim wzrok za widok bez powrotu zajdzie,


ujrzyj mnie abym widnia.

Oddaj rzeczom to co byo rzeczy,


bo ich radoci, moje byy ble.
Czy ty sw doni moesz mnie uleczy,
bym by bez wzrusze, gdy bd nieczule?

Ziemi za ycia zagrzebuj w niebie,


wizank wiatru skadam na jej glebie,
wzruszam kamienie dla siebie na oe.

Nim dotyk skrzepnie w jedn form doni,


dotknij mnie abym oy.

You might also like