You are on page 1of 9

Złota Palma „La Genèse” Pożegnanie

„Życie Adèle” Roberta z Aleksiejem


i Kechiche Bressona Germanem
Cena 12 zł (5% VAT)
numer
3-4 (13-14)
2013

3-4/ 2013
Film & Media

Festiwale filmowe
od Cannes
do Zwierzyńca

Filmowy Hans-Jürgen Syberberg Wokół „Wielkiego


ambient Carey Mulligan Gatsby’ego”
in this issue
FESTIVALS, FESTIVALS
4 Piotr Czerkawski on film festivals
10 Map of summer film festivals
12 Jerzy Płażewski on the history of Cannes Film Festival
17 Paweł Biliński on Golden Peacocks and Snakes
21 Maciej Gil talks about small film festivals in Poland
Wydawca 23 Marcin Adamczak analyzes film festival as a market
Stowarzyszenie Przyjaciół Czasopisma o Tematyce Audiowizualnej W następnym institution

Zespół redakcyjny
numerze: DISCOVERIES
28 Andrzej Pitrus on The Act of Killing
Rafał Syska (redaktor naczelny) 29 Ludwika Mastalerz on The Invader
Bartosz Kazana (zastępca redaktora naczelnego) 30 Piotr Czerkawski on Frances Ha
Jakub Przybyło (sekretarz redakcji) Dźwięki i cisza w kinie 31 Piotr Mirski on The Lords of Salem
Michał Lesiak, Patrycja Włodek, Amelia Wichowicz, Maciej Stasiowski 32 Amelia Wichowicz on House Hunting
Muzyka filmowa 33 Łukasz Ziomek on Senna
Alexander Kluge 34 Maciej Stasiowski on Sound and Silence
Rada naukowa 35 Paweł Biliński on Our Children
Andrzej Wajda (honorowy przewodniczący),
piórem Thomasa Elsaessera 36 Marta Maciejewska on Walk Away Renèe
prof. dr hab. Alicja Helman, prof. dr hab. Tadeusz Lubelski, prof. dr hab. Grażyna Stachówna, Niezrealizowana 37 Miłosz Stelmach on Inside
prof. dr hab. Ewelina Nurczyńska-Fidelska, prof. dr hab. Tadeusz Szczepański, prof. dr hab. Eugeniusz Wilk, 38 Agnieszka Mikrut-Żaczkiewicz on I Wish I Knew
„Joanna d’Arc” Gleba Panfiłowa 39 Błażej Hrapkowicz on The Comedy
prof. dr hab. Andrzej Gwóźdź, prof. dr hab. Andrzej Pitrus, prof. dr hab. Łukasz A. Plesnar,
dr hab. Jacek Ostaszewski, dr hab. Krzysztof Loska, dr hab. Łucja Demby, dr hab. Joanna Wojnicka, dr Anna Nacher Mads Mikkelsen
FILM OF THE ISSUE
Split screen 40 Magdalena Bartczak analyzes the winner of the Cannes
festival – Blue Is the Warmest Colour
„EKRANy” są czasopismem recenzowanym w trybie podwójnie ślepej recenzji.
Pedro Costa 43 Magdalena Bartczak on Abdellatif Kechiche

Projekt graficzny magazynu „EKRANy”: Łucja Ondrusz Gilles’a Deleuze’a „Kino 2: CONTEMPORARY CINEMA
Skład i łamanie: Piotr Kołodziej Obraz-czas” 46 Paweł Świerczek describes ambient within cinema
Administrator strony internetowej: Marek Matuła
Krzysztof Loska o kinie japońskim AROUND GATSBY
Autor rysunków: Maciej Małasiński
50 Patrycja Włodek on writers in Hollywood
Druk: Skleniarz, Kraków, ul. Lea 118, www.skleniarz.eu Komedie romantyczne lat 50. 54 Jagoda Murczyńska analyzes fashion in the 20s
Nakład: 1200 egz.
ISSN: 2083-0874 FILM HISTORY

Zapraszamy do lektury 58 Joanna Wojnicka on Aleksey German


64 Michał Lesiak analyzes The Exorcist on its 40th anniversary

za trzy miesiące 69 Patrycja Włodek on Elliott Nugent’s The Great Gatsby

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.


– od 27 września THE CENTRE OF THE ISSUE
70 Home theatres and soundtracks
72 Columns & Internet

Publikacja współfinansowana przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. INTERVIEWS


74 Urszula Lipińska talks to Hans-Jürgen Syberberg

FILM THEORY
78 Dudley Andrew on André Bazin
Publikacja czasopisma współfinansowana przez Fundację „Bratniak”.
NON-FEATURE FILMS
82 Paweł Sitkiewicz on Mickey Mouse’s parodies

TV SERIES
Adres redakcji
86 Bolesław Racięski on Breaking Bad
ul. Prof. St. Łojasiewicza 4, pok. 3.222
88 Maciej Stasiowski on Black Mirror
30-348 Kraków
e-mail: redakcja@ekrany.org.pl VIDEO GAMES
www.ekrany.org.pl 90 Mateusz Felczak on Don’t Starve
92 Andrzej Pitrus on Bioshock: Infinite

CYCLES
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam.
94 Andrzej Pitrus on Bruce Nauman’s video-arts
98 Tycjan Gołuński on Robert Bresson’s unrealized film
110 Ewa Szponar on Carey Mulligan
114 Joanna Łuniewicz describes Marlon Brando’s jackets

REVIEWS
119 Books on film
122 Foreign film periodicals

AFTER SCREENING
126 Ranking
Na okładce: Robert Bresson, fot. Sam Lévin 128 Cartoons
Donation Sam Lévin, Ministère de la Culture (France) – Médiathèque de l’architecture et du patrimoine 128 Crossword
Drodzy Czytelnicy, w numerze
D ziś każde powiatowe miasto musi mieć międzynarodowy
festiwal filmowy i choćby kilkumetrową aleję gwiazd. Dla jed-
rów – bo dla wielu taką pełni on funkcję. Uzupełnieniem cyklu
artykułów jest recenzja tegorocznego zwycięzcy w Cannes,
FESTIWALE, FESTIWALE
4 Piotr Czerkawski analizuje fenomen
HISTORIA KINA
58 Joanna Wojnicka pisze o Aleksieju Germanie
nych to przejaw megalomanii i degradacji pięknej idei święta Życia Adèle, i portret jego twórcy Abdellatifa Kechiche’a. festiwali filmowych 64 Michał Lesiak w 40 rocznicę premiery Egzorcysty
kina, dla innych – dowód odradzającej się kinofilii i przekonania, W historii kina bywają artyści wynoszeni pod niebiosa, ale 69 Patrycja Włodek o Wielkim Gatsbym Elliotta Nugenta
że wspólnotowa celebracja filmu nie tylko nie umarła, ale wręcz zdarzają się też mistrzowie w niesprawiedliwy sposób pomija-
nabiera nowego blasku. Mamy koniec czerwca, zaczynają się ni przez widzów. Do tych ostatnich należy Aleksiej German W ŚRODKU PISMA
więc wakacje i można wyruszyć w wędrówkę po Polsce, odwie- (ojciec innego Aleksieja Germana, autora Papierowego żołnie- 70 DVD i soundtracki
dzając kolejne festiwale, przeglądy i akademie. Kiedy rozsma- rza). Należał on do największych reżyserów kina rosyjskiego, 72 Felietony i Internet
kujemy się już w tej nowej formie spędzania urlopów, to wraz z był gnębiony przez cenzurę, niepokorny, obdarzony wielkim
zakończeniem sezonu czekają na nas rozsiane po Europie nie- talentem i prawością, która nie pozwalała mu iść na kompro- WYWIADY
zwykłe imprezy. Na przykład festiwal kina animowanego misy. Umarł w chwili, gdy przygotowywaliśmy o nim esej (pióra 74 Urszula Lipińska rozmawia z Hansem­‍‑Jürgenem
KROK, którego specyfiką jest to, że odbywa się on na statku Joanny Wojnickiej) i kiedy kończył montaż swego najnowszego Syberbergiem
płynącym z Kijowa do Odessy i na Krym. Wieczorami ogląda się filmu (na YouTube dostępne są materiały promocyjne – zapo-
filmy, a za dnia zawija do portów i zwiedza monastyry. Ostatnio wiada się kolejne arcydzieło). TEORIA FILMU
wschodnie sojusze Ukraińców dały bywalcom festiwalu przy- Na szczęście są też twórcy, których sława i prestiż okazują 78 Dudley Andrew pisze o André Bazinie
jemną odmianę – statek płynął po Wołdze. Póki nie odpłynie się wielkie i w pełni zasłużone. Na okładce „EKRANów” nie-
dalej ku Syberii, warto i na niego się wybrać – choć wątrobę trze- przypadkowo pojawił się portret Roberta Bressona, który – jak 10 Mapa wakacyjnych festiwali filmowych
ba mieć mocną. Często też powonienie: na przykład na impre- nikt w historii filmu – zaproponował najbardziej krystaliczną 12 Jerzy Płażewski omawia historię MFF Cannes
zie w Taszkiencie wszystko, czym goszczono festiwalowiczów, postać kinematografu. Film wymyślono – twierdził Bresson 17 Paweł Biliński o Złotych Pawiach i Wężach, czyli
miało zapach baraniego łoju – nawet lody. – m.in. po to, by powstała ekranowa Genesis. Niestety nie polskich antynagrodach filmowych
O tych mniej filmowych aspektach festiwalowej kuchni opo- w wersji Bressona, a jego zmagania z Dino de Laurentiisem 21 Z Maciejem Gilem rozmawiamy o niszowych
wiadają zaproszeni do nas autorzy, tworząc swoisty przewodnik i próby realizacji tak egzotycznych projektów jak Lancelot festiwalach filmowych w Polsce
po festiwalach filmowych, opisując rytuały, dziwactwa, ewolucję z Burtem Lancasterem opisuje ze szczegółami w znakomitym 23 Marcin Adamczak o festiwalu filmowym jako źródle
i zmieniający się status tego niekończącego się już święta kina. eseju Tycjan Gołuński. Zapraszam więc do lektury wakacyj- promocji
Jerzy Płażewski – najwierniejszy uczestnik festiwalu w Cannes nych „EKRANów” i na choćby kilkudniowy wypad do jednego Animacja
– opowie o swych licznych pielgrzymkach (raz nawet jako juror, z miast na naszej filmowej mapie Polski.  ODKRYCIA 82 Paweł Sitkiewicz o parodiach Myszki Miki
u boku Kirka Douglasa), Marcin Adamczak opisze natomiast 28 Andrzej Pitrus o Scenie zbrodni
festiwal jako miejsce pozyskiwania producentów i dystrybuto- 29 Ludwika Mastalerz o Najeźdźcach SERIALE
30 Piotr Czerkawski o Frances Ha 86 Bolesław Racięski pisze o Breaking Bad
31 Piotr Mirski o Władcach Salem 88 Maciej Stasiowski omawia Czarne lustro
32 Amelia Wichowicz o House Hunting
33 Łukasz Ziomek o Sennie GRY WIDEO
34 Maciej Stasiowski o Sounds and Silence 90 Mateusz Felczak o Don’t Starve
35 Paweł Biliński o Naszych dzieciach 92 Andrzej Pitrus recenzuje Bioshock: Infinite
36 Marta Maciejewska o Walk Away Renèe
37 Miłosz Stelmach o Podziemiu CYKLE
38 Agnieszka Mikrut­‍‑Żaczkiewicz o Legendach morza 94 Andrzej Pitrus o wideo-artach Bruce’a Naumana
39 Błażej Hrapkowicz o Komedii 98 Tycjan Gołuński o niezrealizowanym filmie
Roberta Bressona
FILM NUMERU 110 Ewa Szponar przybliża sylwetkę Carey Mulligan
40 Magdalena Bartczak recenzuje zwycięzcę festiwalu
w Cannes – Życie Adèle
43 Magdalena Bartczak o kinie Abdellatifa Kechiche

kino współczesne
46 Paweł Świerczek pisze o ambientowym kinie

WOKÓŁ GATSBY’EGO
50 Patrycja Włodek o pisarzach w Hollywood
54 Jagoda Murczyńska opisuje modę lat 20. 114 Joanna Łuniewicz o kurtkach Marlona Brando

RECENZJE
119 Recenzje książek
122 Recenzje zagranicznych czasopism

PO SEANSIE
126 Loża boczna
128 Rysunki
128 Krzyżówka

„Kto nie marzył, włócząc się po bulwarach miast, o świecie,
który zamiast narodzić się ze słowa, wziąłby początek z pragnień?”
René Char

„La Genèse”
Roberta Bressona Tycjan Gołuński

Księgi Rodzaju (La Genèse) nigdy nie ujrzymy i nie usłyszymy.


Nowojorski „Film Comment” sytuuje ją na drugim miejscu
potencjalnie najlepszych filmów niezrealizowanych,
za Jądrem ciemności Orsona Wellesa, a przed Napoleonem
Stanleya Kubricka. Uznawana jest w dorobku reżysera
za „matrix lub rodzaj wokluzyjskiego źródła nawadniającego
całą jego pracę”, albo projekt „definiujący głębszą naturę
Bressona” (René Prédal). Nazywana summą, szczytem,
filmem absolutnym, „zarówno pierwszym i ostatnim,
który jak przedmiot idealny i niemożliwy jest przyczyną
sprawczą wszystkich pozostałych” (Philippe Arnaud), i w tej
roli porównywana z marzeniem Dreyera zrobienia filmu
o Chrystusie. Zdaniem Humberta Balsana, elementy La Genèse
znajdują się we wszystkich utworach Bressona, a biorąc
pod uwagę „niesłychane odczucie zaczynania od początku,
jego dzieło jest jako takie rodzajem Genesis”. Zatem pytając,
co wiemy o tym filmie, nie możemy pominąć kwestii, co wiemy
o samym autorze.

Jakieś zajęcie dla umysłu


Robert Fernand Bresson (1907–1999) ­‍‑ jeden żowe, Wymianę (L’Échange, 1943) i Opinię
z ostatnich wielkich samouków VII muzy. publiczną (L’Opinion publique, alternatywnie
Zaczynał od malarstwa i choć zaprzeczał, Les Dames de Port­‍‑Royal, 1945), nakręcił pod-
że kiedykolwiek uczęszczał do Akademii Sztuk czas II wojny światowej, w paryskim studiu
Pięknych (wedle nielicznych relacji przechowy- i z gwiazdami, co plasowało go w ścisłej czołów-
wał blejtramy oprawione w czyste, nietknięte ce reżyserów epoki. Potem ­‍‑ raz jako nadzieja
farbą płótno), do końca aktywności zawodowej mainstreamu, to znów wzór dla awangardy ­‍‑
porównywał swoje tworzenie filmu do nieprze- do połowy lat 60. koncentrował się na tematyce
rwanego malowania. Zarzucając z niewyjaś- spirytualno­‍‑transcendentalnej, przygotowując
nionych przyczyn tę drogę artystyczną, filmem m.in. ekranizacje procesu Joanny d’Arc, legend
zainteresował się, by – jak twierdził – wypełnić arturiańskich (Le Graal z 1951 roku, ostatecz-
pustkę: „Z początku kino było dla mnie jedy- nie zrealizowany w 1974) oraz opartą na moty-
nie zapchajdziurą, dawało jakieś zajęcie dla wach Zbrodni i kary Fiodora Dostojewskiego
umysłu”. Dwa pierwsze utwory pełnometra- Niepewność (Incertitude, 1959).

EKRANy 2/2013 99
Bresson: „La Genèse” Bresson: „La Genèse”

Bresson korzystał obficie z literatury Dostojewskiego, (umownie nazywana „Krajobrazem księżycowym”), włączana
Diderota, Tołstoja i dwukrotnie Georges’a Bernanos. Dzieło dziś do nurtu surrealistycznego. Jej autor do swych przyjaciół
„wesołego pesymisty”, jak samego siebie określał, krytycy zwy- z tamtego okresu zaliczał nieco starszych Maxa Ernsta i Louisa
kli dzielić na okres „Bressona przed Bressonem” (dwa filmy Aragona oraz poznanego przez tego pierwszego Rolanda
okupacyjne) i właściwy, powojenny, kiedy rozwinął ekstremal- Penrose’a (wpływowego brytyjskiego reprezentanta kierunku,
ną autorską koncepcję sztuki filmowej. Nazywał ją cinéma- organizatora słynnej londyńskiej wystawy surrealizmu w 1936
tographe, w opozycji do zastanych i przyjętych norm cinéma, roku). Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa zdjęcie to, jak
podkreślając, że fabuły jego utworów to zaledwie preteksty, i nieco późniejsze – przedstawiające figurkę zbudowaną z żyle-
a decydująca jest forma, nie temat. Pytany o udane przykłady tek i dzierżącą rodzaj lassa, było związane z reklamowym zamó-
odpowiadał, że współcześnie znajduje je w niektórych frag- wieniem producenta męskich przyborów toaletowych Gibbsa.
mentach filmów z serii Jamesa Bonda (Goldfinger [1964] i Tylko Połączenie komercyjności i awangardy ceniono szczególnie
dla twoich oczu [1981]), ale istotnie w formie czystej cinémato- pośród zgłaszających akces do surrealizmu pisarzy, takich
graphe jeszcze nie zaistniał. jak Pierre Mac Orlan, Léon­‍‑Paul Fargue czy właśnie Aragon,
Za młodu żigolo, dwukrotnie żonaty (Leidia van der Zee widzący w reklamie potencjał ukazania codziennej poezji
[1926–?] i Mylène van der Mersch [–1999]). Bezustannie przedmiotów.
borykał się z brakiem środków na produkcję kolejnych filmów. Odrębne w technice wykonania (heliograwiura) i stylu są
W 1974 roku, odmawiając przyjęcia Prix International de la zdjęcia Roberta Bressona z 1932 roku składające się na katalog
Critique na festiwalu w Cannes, powiedział: „Nie potrzebuję pierwszej wystawy biżuterii Coco Chanel Bijoux de Diamants.
prestiżu, chcę pieniędzy”. Z Chanel był związany rodzinnie poprzez André Palasse’a,
jej siostrzeńca (być może syna, jak się czasem domniemy-
Bob: le flambeur, le flâneur? Ce n’est pas exact wa), a swego szwagra, poślubili bowiem siostry, Holenderki Robert Bresson, Cométe, 1932 Robert Bresson, Krajobraz księżycowy, 1931
Ten biogram żartobliwie oddaje apokryficzność, z jaką zwykle Catherinę i Leidię, z bezpośredniego kręgu Coco. Ona też sfi-
mamy do czynienia w wypadku danych o Bressonie (wszyst- nansowała mu kompletne zaplecze sprzętowe wraz z ciemnią, riuszu, ale także surrealistyczny poeta i dramaturg Georges i człowieka znikąd. Jednak stosunkowo bogaty zakres jego
kie wymie­nio­ne filmy pełnometrażowe oczywiście istnieją, jednak doprowadzanie zdjęć i kompozycji do perfekcji trwało Neveux oraz Pierre Bost (dialogi i decoupage). doświadczeń i okrągłe 50 lat twórczości filmowej otwiera już
figurując tu jedynie „w przebraniu”, pod swymi roboczymi 11 miesięcy (na wydrukowany rezultat złożyło się zaledwie pięć, Aurenche, zanim stał się scenarzystą w duecie z Bostem, angaż dialogisty przy produkcji C’était un musicien (1933)
tytułami). jakkolwiek wysmakowanych, fotografii). produkował na początku lat 30. reklamówki, rozwijające się Maurice’a Gleize’a i Frederica Zelnika, a później scena-
Bresson pozostaje enigmą, wciąż nie doczekał się biografii, W reklamówce Gibbsa zdaje się dominować myślowy skrót we Francji już od dekady i wyświetlane w kinach w trakcie riusz Les jumeaux de Brighton (1936) Claude’a Heymanna.
a do pomieszania „prawdy i zmyślenia” przyczynił się on sam. i żart. „Samotny tłum” szczoteczek w pustynnym krajobra- przerw (tzw. films d’entracte). Zatrudniał przy nich w różnym W Courrier Sud (1937) Pierre’a Billona (scenariusz i dialo-
Bo choć słynął z precyzji ­‍‑ „Ce n’est pas exact” („To nie jest zie nocy gromadzi się zahipnotyzowany odległym zimnym charakterze m.in. Paula Grimaulta, Yves’a Allégreta, a nawet gi Antoine de Saint­‍‑Exupéry) przygotował wraz z rówieś-
dokładne”), napominał swych interlokutorów ­‍‑ to jednak blaskiem (Ziemi, Słońca?). Ale kosmiczna tarcza okazuje się chwilowo Marcela Carné oraz... Bressona, o którym pisze, że dał nym sobie reżyserem decoupage. Główną rolę kobiecą grała
rzadko korygował lub dopowiadał fakty prywatne, począwszy nakrętką z niewyraźnym napisem „Gibbs savon dentifrice” się poznać jako „bardzo wyrafinowany operator”. On i Bresson tu Jany Holt, późniejsza Thérèse w Aniołach grzechu (1943),
od błędnego roku urodzin (naprawdę 1901). Dyskrecja oso- (mydło dentystyczne Gibbsa). To jest prawdziwa raison d’être podziwiali też Bustera Keatona. jego pełnometrażowym debiucie. Na temat udziału już jako,
bista przysporzyła mu dwuznacznej sławy, jednych irytując przez chwilę zantropomorfizowanych narzędzi higieny. Z kolei wedle dokumentów, asystent reżysera w La vierge folle (1938)
domniemaną mistyfikacją i bufonadą, u innych budząc szacu- zdjęcia wykonane do katalogu to eleganckie, bogate w półtony Sprawy publiczne Henriego Diamanta­‍‑Bergera, fabularnie przypominającym
nek i tym większą fascynację. Ciszę konsekwentnie podtrzymu- prace odpowiadające standardom paryskiej haute couture. Coś Pierwszą samodzielną filmową próbą Bressona były jego własne Damy z Lasku Bulońskiego, milczał; nie przetrwała
je jak dotąd wdowa, która od Na los szczęścia, Baltazarze (1966) jednak łączy je z poprzednimi, poza skupieniem na przedmio- 25­‍‑minutowe slapstickowe Sprawy publiczne (1934). Można też żadna kopia filmu.
pracowała przy wszystkich jego kolejnych filmach. W połącze- tach. Tutaj kosmiczne motywy biżuterii, gwiazdy i półksiężyce, powiedzieć, że doskonale spełniły rolę kolejnej w jego życiu Kolejnym „przeklętym” projektem z tamtego czasu okazał
niu z informacyjnym szumem tła prowadzi to do różnych spe- a także kadrowanie ciała kobiecego i jego fragmentacja tworzą tajemnicy, oficjalnie odnalezione dopiero w 1987 roku (jak- się Air pur René Claira, do którego zdjęcia przerwała II wojna
kulacji. inny niż przy szczoteczkach i figurze z żyletek, choć również kolwiek bez piosenek­‍‑interludiów oryginału). Przypadek światowa, a materiał nakręcony znów przepadł. W jednej z wer-
Ich przykładem jest hipoteza undergroundowego filmowca niepokojący efekt obcości, nieswojości (warto przypomnieć, zaczął bardzo wcześnie zamazywać ślady, mieszając dane sji Bresson miał tu asystować Clairowi, w drugiej zaledwie dwa
nowojorskiego Marka Rappaporta. Nawiązując do opinii Jeana­ że Man Ray w rok wcześniej wydanym dla paryskiej energetyki ekipy realizacyjnej tak, iż autorowi przypadło imię czu- tygodnie pracować przy scenariuszu. Wszelkie jednak infor-
‑‍ Pierre’a Melville’a, że pierwszeństwo zastosowania pewnych albumie Électricité, przygotowanym w oryginalnej technice wającego nad scenograficzno­‍‑dekoracyjną stroną filmu macje o zawodowych relacjach z Clairem konsekwentnie póź-
rozwiązań stylistycznych należy się jemu, a nie Bressonowi, rayografii, wykorzystywał motywy pozaziemskie, księżyc i roz- Pierre’a Charbonniera. W dokumentacji archiwalnej Les niej dementował. Z korespondencji z Penrose’em wyraźnie
dostrzega w Ryzykancie (Bob le flambeur, 1956) Melville’a czy- gwieżdżone niebo). Affaires publiques przypisane były niejakiemu Pierre’owi wszak wynika, że próbował wykorzystać kontakt z Clairem
telny dowcip. Polega on zdaniem Rappaporta na ucharak- Perfekcjonizm Bressona, budzący rozbawienie Chanel, Bressonowi. już w kwestii dystrybucji Spraw publicznych. Ważniejszy jed-
teryzowaniu Rogera Duchesne’a, odtwarzającego w filmie wspomina Jean Aurenche, którego siostra Marie­‍‑Berthe była Na potrzeby produkcji tego un comique fou (wedle jego włas- nak, bo dotyczący późniejszych metod i trajektorii twórczej
rolę tytułową, na Roberta Bressona. Jaka miała być rzekomo wtedy (1927–1937) żoną Maxa Ernsta i krótko również modelką nego określenia) Bresson utworzył, wespół z dostarczającym Bressona, jest fakt, iż nabór do Air pur obejmował przesłucha-
intencja żartu – czy niewybredna i jawnie absurdalna, zważyw- u Coco. Wraz z Pierre’em Charbonnierem i Jeanem Wienerem finansowego zaplecza Penrose’em, firmę Arc Films, w któ- nia dwóch setek naturszczyków­‍‑dzieci, a w jednej z głównych
szy okupacyjną przeszłość Duchesne’a jako kolaboranta, czy stanowili bezpośredni towarzysko­‍‑profesjonalny krąg przyszłe- rej miał nadzieję realizować kilka swych innych scenariuszy ról obsadzono Élinę Labourdette. Bresson bywał w jej pary-
subtelniejsza, gdy wziąć pod uwagę rolę ryzyka i szczęśliwego go reżysera. Wiener ­‍‑ kompozytor zbliżony do słynnej Grupy komediowych (firma uległa likwidacji w 1937 roku). Należało skim mieszkaniu podczas wojny i zanim stała się odtwórczy-
trafu w filmie – tego interpretator nie dopowiada. Czas wyka- Sześciu (m.in. Arthur Honegger, Darius Milhaud, Georges też do nich kino Cinéma Raspail zarządzane przez Jeana nią Agnès w Damach z Lasku Bulońskiego, typował ją wraz
zał, że Bob­‍‑reżyser miał istotnie skłonność do ryzyka, ale był Auric), której manifest napisał w latach 20. Cocteau, i autor Wienera. Sprawy publiczne, do których on też napisał muzykę z Ginette Leclerc i Valentine Tessier do Aniołów grzechu, ale
„graczem” w sensie bardzo szlachetnym: z zastanymi okolicz- muzyki do debiutu René Claira Paryż śpi (1923) ­‍‑ uczestniczył i gdzie obok Marcela Dalio i klowna Béby występował Gilles producent wymógł inne kandydatury.
nościami rynkowymi, z otaczającym go środowiskiem, z deter- w powstawaniu takich kluczowych filmów Bressona jak Na los Margaritis, tego samego roku grający również w Atalancie Bresson fotograf, operator, scenarzysta, producent, reżyser?
minantami zawodu. To samo dotyczy w gruncie rzeczy kwe- szczęścia, Baltazarze czy Łagodna (1969). Cocteau natomiast, (1934) Jeana Vigo, zauważyli od razu Roger Leenhardt Dokonujący już bardzo świadomych wyborów castingowych?
stii, czy jako młodzieńcowi w latach 20. zdarzało mu się pełnić już od dawna utrzymujący kontakty z Chanel (oboje byli starsi na łamach „Esprit” i Paul Gilson w „Pour Vous”. Ten ostatni Tak. Ponadto prywatnie świetnie ponoć grający na fortepianie,
wobec dam rolę męskiej eskorty. Le flambeur czy le flâneur o pokolenie), młodszym przekazywał także swe fascynacje kino- w swej recenzji położył akcent na rewoltę przedmiotów w fil- od czasu do czasu eksponujący analogie muzyczne, bardziej niż
(odwołuję się tu do nieco innego kolorytu słowa „spacerowicz” we, do których należały Pancernik Potiomkin (1925) Siergieja mie, a przede wszystkim zamieścił pierwszą spisaną deklarację malarskie, ze sztuką filmową, do jakiej dążył. Na spotkaniu pra-
niż obecnie rozpowszechnione za sprawą popularności dzieł Eisensteina, Gorączka złota (1925) i Światła wielkiego miasta reżysera. Zainteresowanie filmem było trwalsze, co potwier- sowym przy okazji pokazu Pieniądza (1983) w Cannes, któremu
Waltera Benjamina) – jakie to ma doprawdy znaczenie wobec (1931) Charliego Chaplina. Znalazły się też one na pierwszych dza poświęcony mu tekst Paula Rechta w ostatniej przed wojną wespół z Nostalgią (1983) Andrieja Tarkowskiego przyznano
wymiernego dorobku artysty, obejmującego pół wieku pracy? trzech miejscach (w odwrotnej kolejności) listy najlepszych fil- edycji słynnego surrealistycznego „Minotaure” (nr 12/13, 1939, nagrodę za reżyserię, pytany, jakiej rady udzieliłby młodym
mów życia dostarczonej przez Bressona w odpowiedzi na ankie- pt. Cinéma­‍‑Narcisse). filmowcom, zacytował Stendhala: „To inne sztuki nauczyły
Fotograf i kamerzysta tę „Cahiers du Cinéma” w 1952 roku. Natomiast z listy płac Bresson bagatelizował znaczenie „etiudy”, jak i wszelkie mnie sztuki pisania”.
Pierwsza zachowana praca Bressona to fotografia bez tytułu Bressonowskich okupacyjnych Dam z Lasku Bulońskiego (1945) pozostałe świadectwa ówczesnego terminowania w bran- 98 lat życia, pokrywające niemal dokładnie wiek XX, nazna­
wydrukowana w numerze pisma „L’Illustration” z 1931 roku wynika, że nie tylko Cocteau współpracował przy ich scena- ży. Szybko powstawała legenda zaprzysięgłego outsidera czonych jest projektami, o których detalach i etapach, nawet

100 EKRANy 3-4/2013 EKRANy 3-4/2013 101


Bresson: „La Genèse” Bresson: „La Genèse”

Pierre Charbonnier, czyli w pół słowa gdy były wielokrotnie podejmowane, też niewiele wiemy.
W 1947 roku Bresson jedzie do Rzymu, by dla Salvo D’Angelo
Pierre Charbonnier (1897–1978), malarz, scenograf, jeden z najbliższych przyjaciół (Universalia Film) ­‍‑ producenta wczesnych dzieł Luchina
Roberta Bressona, którego określał jako zdystansowanego na sposób „bardzo angiel‑ Viscontiego, Roberta Rosselliniego, Vittoria De Siki, a także
ski”, gdy ten z kolei w odręcznym tekście otwierającym katalog wystawy Charbonniera Uroku szatana (1950) René Claira ­‍‑ kręcić film o życiu zało-
w 1958 roku (obok znalazły się tam faksymile hommages m.in. René Chara, życiela zakonu jezuitów, Ignacego Loyoli. Scenografię miał
Jacques’a Préverta, Francisa Ponge’a) pisał, że rozumieją się w pół słowa. robić Pierre Charbonnier. Realizacja nie nastąpiła i istnieją
Charbonnier, jako autor koncepcji plastycznych, był współtwórcą większości dzieł rozbieżne historie przygotowań: scenariusz pisał dramaturg
reżysera, od Spraw publicznych do Lancelota. Nie brał udziału w Aniołach grzechu włoski eksplorujący tematy chrześcijańskie, Diego Fabbri,
i Damach z Lasku Bulońskiego (dekoracje w pierwszym zaprojektował René Renoux, ale wedle relacji Juliena Greena i on tworzył równoległy sce-
w drugim – Max Douy), a scenografię dwóch ostatnich filmów po jego śmierci nadzo‑ nariusz we współpracy z Bressonem, czemu reżyser zdecydo-
rowali w Prawdopodobnie diabeł Eric Simon, zaś w Pieniądzu Pierre Guffroy, który wanie zaprzeczał. Do projektu próbował powrócić na krótko
asystując wcześniej Charbonnierowi przy Kieszonkowcu, objął już raz potem wyjąt‑ w 1960 roku, bowiem życie Loyoli „to zadziwiająca mieszanina Robert Bresson, Luchino Visconti, Orson Welles. Dinocittà, 1963
kowo nadzór artystyczny nad Mouchette (1967). Jego syn, fotoreporter Jean­‍‑Philippe przypadku i przeznaczenia” (co syntetyzuje, jak zauważa René
Charbonnier, przypomina sobie rodziców (matka, pisarka Annette Vaillant, pochodzi‑ Prédal, dialektykę jego własnej pracy).
ła ze znanej w Paryżu rodziny polskich emigrantów Natansonów) jeżdżących w 1924 W 1953 roku zwraca się w kwestii scenariusza adaptacji obok Bressona, którego zadaniem było przeniesienie na ekran
roku z Bressonem i jego holenderską narzeczoną na nartach w Megève, gdzie po czter‑ Księżnej de Clèves kolejno do Jules’a Supervielle’a, Alberta dziejów Stworzenia i Upadku, producent zatrudnił: Johna
dziestu z górą latach reżyser nakręci końcowe partie Na los szczęścia, Baltazarze (1966). Camusa i Paula Moranda, z żadnym nie znajdując porozumie- Hustona (potop), Orsona Wellesa (dzieje Abrahama) i Luchina
Sam już przed wojną znalazł uznanie w kręgach literackich i malarskich Paryża. nia. Na łamach prasy wywiązuje się spór z Jeanem Delannoyem Viscontiego (historia Józefa). Spośród pierwszych przymiarek:
Dadaiści i surrealiści odnajdywali w jego obrazach spontaniczność i podświadome o prawa do ekranizacji, a producent filmu – firma UGC – wyco- do roli Sary przewidywano Marię Callas, jako kompozytora
objawienia automatyzmu, kubiści dostrzegali porządek i równowagę formalną. fuje się. Ostrym artykułem reaguje Marcel L’Herbier ­‍‑ nazywa muzyki – Igora Strawińskiego, a głosu Boga miał dostarczyć
Pierwszy nabył obraz z jego debiutanckiej wystawy w 1922 roku Jules Supervielle, to ciosem dla francuskiego kina i proponuje utworzenie insty- Laurence Olivier lub Orson Welles. Reżyserzy kolejno jednak
a Leopold Zborowski, marszand Chaïma Soutine’a i Amadeo Modiglianiego, wysta‑ tucji chroniącej ambitnych twórców filmowych. wycofywali się, oficjalnie z powodu nieelastycznej postawy
wiał go też w swej galerii. Ponge (jego pisarstwo traktował Bresson jako pokrewne Ostatnim znanym roboczym projektem Bressona scenarzysty, Christophera Frya, odrzucającego każdą suge-
sobie, szczególnie w upodobaniu do przedmiotów nieożywionych) sytuował sztukę z 1986 roku jest ekranizacja La Grande Vie Jeana­‍‑Marie stię zmian. Bressonowi przypisuje się żądanie uwzględnienia
Charbonniera „pomiędzy najlepszym Chirico a Seuratem”. Z kolei Prévert pisał o jego Gustave’a Le Clézio, noweli o dwóch dziewczynach podróżu- badań antropologicznych i teorii ewolucji przy prezentacji
„żarliwej przytomności” i sztuce „otwierającej jących do Monte Carlo, zamieszkujących bez grosza w luksu- historii Adama i Ewy (rozpoczął już przesłuchania do głównych
okna na realność pozorów”. sowym hotelu, podejmujących drobne kradzieże i lądujących ról, a Pierre Charbonnier przygotowywał miniaturowe modele
Charbonnier zapisał także ważną kartę w dzie‑ w więzieniu. Bressonowi odmówiono zgody na zdjęcia w Monte Arki Noego i Wieży Babel).
jach przedwojennych awangardowych poszu‑ Carlo z powodu wywrotowej (hotelowi goście na kocią łapę) Jedną z wersji konfliktu reżysera z producentem podaje
kiwań scenograficznych i filmowych. Balet fabuły. Mimo rządowego wsparcia finansowego, avance sur Bernardo Bertolucci. Zarówno prace Charbonniera, jak i wer-
Oda (w wykonaniu zespołu Les Ballets Russes recettes film nie został nakręcony, podobnie jak wielokrotnie sja Bertolucciego wskazują na możliwość dodatkowego kon-
Siergieja Diagilewa; choreografia Leonid zapowiadana ekranizacja Księgi Rodzaju, której próby pro- fliktu w kwestii zobrazowania potopu, epizodu wyznaczonego
Miasin), wystawiany w 1928 roku w Paryżu dukcji były podejmowane od pechowego rzymskiego falstartu Hustonowi i drogiego jego sercu. Jakkolwiek było naprawdę,

Pierre Charbonnier, Pour René Char. Drzewa życia i wiadomości, które kochał Bresson.
i Londynie, zasłynął niezwykle śmiałą aranżacją w 1963 roku aż do końca lat 80. faktem jest, że w trakcie przygotowań do filmu De Laurentiis
tańca, kostiumów i dekoracji. Przy tych ostat‑ W tym chaosie życia traf szczęścia ustępuje ostatecznie wzo- w wywiadach oświadczał: „Producent nie jest zaledwie księ-
nich (Paweł Czeliczew) Charbonnier odpowiadał rowi losu. Wyrażając w 1974 roku jasno, co jest mu niezbędne, gowym czy bankierem. Przeciwnie, to on właśnie tworzy
za grę neonowych świateł i projekcje filmowe by dalej tworzyć, Bresson dodał: „A pieniądze przyciąga jedynie film”. W świetle takiego „autorskiego” credo trudno się dzi-
na czterech ekranach, które obrazowały stwo‑ Złota Palma”. Canneńskiego wyróżnienia nigdy nie otrzymał wić obrotowi spraw nie tylko w wypadku francuskiego maksy-
rzenie świata. Po 35 latach miał powrócić, tym (za to Wenecja uhonorowała go w 1989 roku Złotym Lwem malisty. Ten zaś musiał być srodze wzburzony, skoro w swych
razem z Bressonem, do wizualizacji Kreacji za całokształt twórczości) i ostatnim filmem, na jaki zdołał Notatkach o kinematografie, z zasady niepoświęcanych zdarze-
we Włoszech. zebrać fundusze, okazał się, nomen omen, Pieniądz. Autor niom bieżącym, napisał jednak: „(1963) Wyjechałem z Rzymu
W 1930 roku na zamówienie energetyki bel‑ i człowiek subtelnie ironiczny, nazywany uparcie jansenistą nagle, poniechałem nieodwołalnie prac przygotowawczych
gijskiej nakręcił dokument Contact, opierając kina, w 1966 roku oświadczył, że Chaplina i Keatona podziwia do La Genèse, by uciąć idiotyczne dyskusje i rozczarowujące
go na swoim nowatorskim wówczas pomyśle za ich „jansenizm”, to jest „matematyczną precyzję (przede rzucanie kłód pod nogi. Jakież to dziwne, że ludzie potrafią pro-
oświetlania nocą pomników i budynków publicz‑ wszystkim u Keatona) i elegancję”. Jego rozmówcy (np. Jean sić o robienie czegoś, co im samym zostałoby uniemożliwione,
nych. Również w Belgii powstała jego pierwsza Quèval w 1946 roku), podobnie jak członkowie ekip filmowych, bo nikt nie wie, co to jest!”.
krótkometrażowa kombinacja akcji na żywo zwracali uwagę na skłonność do powtarzanych z upodobaniem Na placu boju pozostał ostatecznie sam Huston, a z ponad-
z animacją, Ce soir à huit heures (1930). Wspólnie paradoksów, mówienia rytmicznymi kadencjami i rymowania. dziesięciogodzinnego filmu o budżecie około 40 milionów fun-
z Jeanem Aurenche’em w 1933 roku zrealizo‑ Zdarzało mu się nawet tytuły filmów wybierać dla ich urody tów rzecz skurczyła się do obejmującej pierwsze 22 rozdziały
wał dwa „badawcze” ( film­‍‑enquête) dokumenty dźwiękowej (asonansu, aliteracji), jak w wypadku rymującego Genesis i niespełna trzygodzinnej Biblii (1966), z budżetem
etnograficzne, Les pirates du Rhône i Bracos de się w języku francuskim Na los szczęścia, Baltazarze (Au hasard odchudzonym do około 6 milionów. Jej produkcja trwała pra-
Sologne, pełniąc też przy nich funkcję opera‑ Balthazar) i „jąkająco­‍‑mamroczącego” Prawdopodobnie diabeł wie cztery lata, zaś dalsze partie już nie powstały. Otwierającą
tora. Z kolei w domu André Palasse’a powstał (Le diable probablement, 1977). Być może zewnętrzną odpo- film siedmiominutową sekwencję stworzenie świata, montaż
najważniejszy film Charbonniera, La Fortune wiedzią, „rymem” rzeczywistości, był fakt, że 8 grudnia 1999 ujęć natury (koszt około ćwierć miliona funtów), przygotował
enchantée (1936), z udziałem dzieci i dorosłych, roku, dziesięć dni przed jego śmiercią, weszła na ekrany Francji ­‍‑ formalnie jako drugi reżyser ­‍‑ Ernst Haas, jeden z pionie-
połączony znów z animacją i funkcjonalnie uży‑ La Genèse Cheicka Oumara Sissoko. Przypadek? Ironia losu? rów fotografii kolorowej. Dla Biblii szukał materiału m.in.
tymi dekoracjami. Kostiumy z usztywnionego Diabeł? Prawdopodobnie. na wyspach Galapagos i Islandii, co zapoczątkowało jego dal-
płótna powodowały wręcz konieczność szarpanych, marionetkowych ruchów aktorów, sze interpretacje Genesis, a ich rezultatem stał się album The
a ścieżka dźwiękowa była oparta na nonsensownych piosenkach i grach słownych Czego nigdy nie zamierzałem Creation z 1971 roku, jedna z najlepiej sprzedających się ksią-
zmieniających komunikację w dziecięcą lub dadaistyczną werbalną zabawę. Niektóre Rok po ukończeniu Procesu Joanny d’Arc (1962) Bresson żek fotograficznych na świecie. Do sceny powstania Adama
pomysły tej „nadzwyczajnej narracyjnie i graficznie” burleski wyprzedziły o ponad wyjechał do Rzymu na zaproszenie Dino De Laurentiisa, (Michael Parks) rzeźbiarz Giacomo Manzù przygotował trzy
30 lat Playtime (1967) Jacques’a Tatiego, a Blaise Cendrars uznał film za krok w przy‑ by uczestniczyć w jego monumentalnym projekcie zekrani- formy, mające dać złudzenie etapów wypalania pierwszego
szłość animacji francuskiej. Uderzająca „ponadczasowością i obcością”, nie znalazła zowania całości Starego i Nowego Testamentu. Pierwotnie człowieka z gliny. W Ewę wcieliła się Szwedka Ulla Bergryd,
kontynuacji. Perypetie jej akcji były związane z fałszowanymi pieniędzmi. miała to być cała seria filmów, a do realizacji pierwszych partii, przypadkowo zauważona w muzeum sztuki w Göteborgu stu-

102 EKRANy 3-4/2013 EKRANy 3-4/2013 103


Bresson: „La Genèse” Bresson: „La Genèse”

dentka antropologii. Jako rajskiego węża zamówiono wpierw innymi do filmów Viscontiego. Ogromną Arkę Noego zbudo-
kobrę królewską, a gdy ona nie spełniła oczekiwań, pomyślano wano w pobliżu studia, potop jednak kręcono w sztucznym
o Rudolfie Nuriejewie. Ostatecznie jednak zadowolono się zbiorniku z jej miniaturką. Niezmiernie kosztowne okazały się
ukrytym w cieniu Drzewa Wiadomości Złego i Dobrego (i takoż w tym epizodzie zwierzęta: ich zgromadzenie, nadzór i tre-
nieobecnym w końcowych napisach filmu) Flavio Bennatim. ning (około 300 sztuk, gdy przykładowo wypożyczenie jednej
Z gwiazdorskiej obsady należy wymienić: Richarda Harrisa żyrafy wynosiło 4 tysiące funtów). Porównując film Hustona ze
(Kain), Franco Nero (Abel), Stephena Boyda (Nemrod; plot- „śladową” ideą Bressona (tak jak zrelacjonował ją Bertolucci),
ka głosi, że brano tu pod uwagę Richarda Burtona, wcześniej trzeba przyznać, że teraz cała ta menażeria zapracowała na sie-
odrzuconego jako głos Boga z powodu skandalicznego życia bie, odgrywając widoczną rolę, do tego pogodną, a nawet kome-
prywatnego), George’a C. Scotta (Abraham), Avę Gardner diową pomimo gniewu Boga oraz kataklizmu potopu. Dino
(Sara), Petera O’Toole’a (Trzech Aniołów). Noego zagrał sam musiał być usatysfakcjonowany, pieniądze nie poszły na marne.
Huston (teraz omnipotentny, także jako głos Stwórcy, Węża Co do inwestowania, Wieżę Babel konstruowano też z zauwa-
oraz narrator całości), w której to roli marzył wpierw obsadzić... żalnym rozmachem: pierwszą jej część w studiu Dinocittà,
Charliego Chaplina lub Aleca Guinnessa. drugą na klifach Sycylii, trzecią na zboczu jednej z piramid
Muzykę skomponowali Toshirō Mayuzumi i Ennio pod Kairem. Anegdotyczny stał się koszt zatrudnienia setek
Morricone (w napisach pominięty). Operatorem był Giuseppe włoskich statystów, którym musiano potroić wynagrodzenie
Rotunno – współpracownik Viscontiego i Felliniego. Nadzór z chwilą zażądania zgolenia włosów, bowiem łysina mocno
artystyczny sprawował Mario Chiari, autor scenografii między nadwerężała ich męską dumę.
Burt Lancaster. „On j e s t Lancelotem”. Natalie Wood. „Doskonała Ginewra”.

Nic poza śladami na piasku – relacja Szukam nie opisu, lecz wizji – wywiad Użyto też super nowości technicznej – kamery produkcji (hałas) poprzez organy (krótkie wybuchy ich strojenia jako
Bernarda Bertolucciego z Michelem Cimentem Todd­‍‑AO, której nazwa D­‍‑150 pochodziła od systemu obiekty- kontrapunkt i komentarz) do głosu ludzkiego.
Któregoś dnia usłyszałem, że Bresson ma wystąpienie (Paryż, czerwiec 1983) wów pozwalającego objąć horyzontalnie kąt widzenia 150 stop- Interpretacje jednak trwają, bowiem dźwięki te, jak ich
w rzymskim Centro Sperimentale di Cinematografia. ni. Tak szerokie pole obrazu okazało się jednak za trudne dla źródła, słychać raczej jako ekwiwalentne, sprowadzone
Dotarłem tam w połowie wykładu. Stojąc za tłumem stu‑ MC: Ucieczka skazańca ze swym wytrwałym protagonistą większości ówczesnych reżyserów i jedynym jeszcze filmem w swym nic­‍‑nie­‍‑znaczeniu do siebie wzajem i w istocie wyra-
dentów, mogłem jedynie dostrzec nieskazitelną grzywę jest jak nowa wersja Robinsona Crusoe. W swej celi rozwią‑ w tej technologii był nakręcony w 1970 roku przez Franklina żające kakofoniczny bełkot współczesnego świata, a więc
poruszającej się wolno głowy Bressona. Ani razu nie użył zuje on techniczne problemy: jak przeciąć kraty itp. Nie J. Schaffnera Patton. Fascynujące, co Bresson – znany z trwa- brak hierarchii. Możemy tu dorzucić własny przykład z Na los
słowa „cinéma”, wyłącznie „le cinématographe”. Wszystko pogrąża się w metafizycznej rozpaczy, lecz próbuje znaleźć łego przywiązania do obiektywów 55­‍‑milimetrowych, z ich szczęścia, Baltazarze (film zrobiony tuż po falstarcie rzym-
inne było „théâtre filmé”. Gdy uchwyciłem widok jego twa‑ w samym sobie możliwości przetrwania. polem widzenia zbliżonym najbardziej do oka ludzkiego – zro- skim obfituje w „akustyczną fenomenologię”), potwierdzający
rzy, najwyżej przez trzy sekundy, przypominał zahipnotyzo‑ RB: Znajdzie Pan tego znacznie więcej w La Genèse, nad biłby za pomocą takiego narzędzia. wyjściową obserwację Chiona: śpiew „złego chłopca” Gérarda
wanego królika. Nogi drżały mi z podziwu. (...) którą będę pracował za kilka miesięcy. Adam również W ponadgodzinnym dokumencie Robert Bresson ­‍‑ Ni vu, z podwyższenia kościelnego chóru mami swoją nieskazitelnie
Wieczorem Mauro Bolognini zaprosił mnie na kolację dla będzie przypominał rozbitka wyruszającego na odkrycie ni connu François Weyergansa dla telewizyjnego cyklu Filmowcy rozbrzmiewającą czystością, naprawdę będąc fizyczną formą
uczczenia Roberta Bressona, który spędził ostatnie kilka nieznanej wyspy. Jakież piękne w Księdze Rodzaju jest, naszych czasów (pierwsza emisja 17 lipca 1965 roku) reżyser, kuszenia Marie, która reaguje na ten wibrujący dotyk ukradko-
tygodni w Rzymie, przygotowując epizod Biblii, filmu pro‑ gdy Bóg prosi Adama, by ponazywał rzeczy i zwierzę‑ tuż przed rozpoczęciem zdjęć do Na los szczęścia, Baltazarze, wym spojrzeniem ku jego źródłu.
dukowanego przez Dino De Laurentiisa z udziałem różnych ta. Dla mnie to wspaniałe. A wszystko jest gotowe, gdy mówił już swobodnie o niedoszłej rzymskiej La Genèse: „Było Chion jednak idzie dalej, rozważając odgłosy urządzeń
reżyserów. Bresson wybrał opowieść o Arce Noego. Zanim on się pojawia na tej nieznanej wyspie. Myślę teraz znów w tym dla mnie coś cudownego. Chodziło o zrobienie tego, mechanicznych w filmach Bressona i podając przykład bateau­
mnie przedstawiono, Bolognini uprzedził, że Bresson jest o realizacji tego projektu, po porzuceniu go 15 lat temu. czego nigdy nie zamierzałem. Po pierwsze, miał to być wielko- ‑‍ mouche sunącego po Sekwanie w pogrążonym w ciemności
raczej w kiepskim nastroju i pokrótce wyjaśnił dlaczego. Przygotowania zajmą co najmniej rok. Są problemy z ptaka‑ formatowy film w kolorze, no i próba wyrażenia, co czuję, gdy Paryżu na początku Prawdopodobnie diabeł. Jego silnik brzmi
Tego poranka, gdy Bresson miał wykład, Dino mi, owadami, dużymi zwierzętami, Drzewem Wiadomości, myślę o stworzeniu świata, o tym nadzwyczajnym momencie, nisko, głucho, monotonnie. Przypomina archaiczną czuryngę
De Laurentiis wybrał się do studia i natknął na ogromne epoką geologiczną… – nie ma temu końca. Scenariusz jest gdy drżenia życia pojawiły się na Ziemi. (...) A także dramatycz- (rhombus lub bullroarer), czyli afrykański instrument rytu-
klatki z dzikimi zwierzętami, po parze w każdej: dwa lwy już dość zaawansowany, ale wciąż ma dziury. To ogromne ny aspekt relacji między Adamem i Ewą, historia Kaina i Abla, alny, którego odpowiedniki spotykamy w starych kulturach
(samiec i samica), dwie żyrafy (samiec i samica), dwa hipo‑ zadanie. Jestem jak przysłowiowy marsylczyk: wycieńczony pierwszego mordu, odpowiedzialność Adama, a potem potop. wszystkich kontynentów, a początki giną w mrokach paleolitu.
potamy (samiec i samica) itd. Kilka godzin później Dino zanim zaczął. Pierwsza spadająca kropla deszczu, która stanie się początkiem Używany w obrzędach magicznych po to, by wezwać genezyj-
powiedział Bressonowi, że jest zachwycony, bo jako jedyny MC: Gdzie dla Pana kończy się Stworzenie? tej strasznej rzeczy, jaką jest potop”. skiego Praprzodka.
na świecie producent był zdolny sprowadzić wzniosłego RB: Na potopie lub Wieży Babel, przy wynalezieniu języ‑ Zapytany o Wieżę Babel zdradził wspaniały pomysł:
Maestro na ziemię, tak by powstał film mający realne war‑ ków. To będzie bardzo długi film, robiony dla telewizji „Przedstawiano ją z większą lub mniejszą wyobraźnią i talen- Cinématographe, sztuka prowadzenia wojny
tości produkcyjne… i mówiony w starożytnym hebrajskim, który jest pięknym tem, ale z zewnątrz. Pomyślałem sobie, że będzie interesujące Po powrocie z Rzymu Bresson dokonuje wpierw zaskakują-
Bresson szepnął do Dino: „Zobaczymy tylko ich ślady językiem ze swą domieszką aramejskiego. Adam nie może dla kina ukazać ją od środka. (...) Rzeczy są znacznie bardziej cej wolty. Bierze na warsztat dawny projekt o Świętym Graalu
na piasku”. Godzinę później został zwolniony. mówić po francusku czy angielsku. Musi mówić językiem, uderzające, gdy nie są widziane z zewnątrz. Wyobraziłem i gotów jest przy tym złamać podstawowe zasady cinémato­
Oto jestem naprzeciw Roberta Bressona. Wczesne lato którego niemal nikt nie będzie rozumiał. sobie 300 metrów wieży widzianej od środka jak tuba i te głosy, graphe, czyli skorzystać z hollywoodzkiego star systemu. Planuje
i stoimy na tarasie przy Via di San Teodoro. Za jego plecami MC: A zatem będzie to bardziej muzyczny film niż dotych‑ gdy języki zaczynają zderzać się, mieszać, przeczyć jeden dru- film z udziałem Burta Lancastera jako Lancelota i Natalie
tył Wzgórza Palatyńskiego, plamy białych ruin w ciemności. czasowe? giemu. Byłoby zdumiewające słyszeć to z echem olbrzymiej Wood jako Ginewry. Walory aktorów uzasadnia wstępnie tak:
Musiałem mamrotać coś w rodzaju: „Zanim podłożę bombę RB: Dokładnie tak. Proszę sobie wyobrazić głosy zwierząt, tuby”. w wypadku Lancastera ­‍‑ „potężny fizycznie i moralnie, raczej
w studiu De Laurentiisa... mogę zapytać… może jest ktoś… nie tylko w momencie Kreacji, ale i w Arce podczas potopu. Ta akustyczna wizja kojarzy się nieodparcie z tym, co Michel tajemniczy, elegancki w ruchach”, a Wood ­‍‑ „wrażliwa twarz”.
w dziejach… historii cinématographe… kogo Pan bardziej Co za koncert, jaka emocja, chwilami jaka cisza! Palę się, Chion nazwał wyraźną awersją reżysera do rozbrzmiewania gło- Amerykańska przygoda reżysera zaczęła się ponad dekadę
lubi… czy ma Pan jakiś ulubiony film… albo wiele…?” by to zrobić, rzucę się w to jak nurek do oceanu i zobaczymy, sów w przestrzeni i w ciele drugiego, niechęcią do architektury wcześniej. W 1953 roku otrzymał od George’a Cukora list,
Odwrócił wzrok: „Non”. co się wydarzy. echa, czyli takiej, jaka cechuje na przykład więzienia, ale także w którym wyrażał on zachwyt („zzieleniałem z zazdrości”)
Potem, ze wspaniałym poczuciem ścisłości, skorygował MC: Gdzie będzie Pan to filmował? kościoły. Przykładem pierwszej jest Ucieczka skazańca (1956), obejrzanym we Francji Dziennikiem wiejskiego proboszcza
siebie: „...Może niektóre ujęcia Chaplina. Ale tylko gdy RB: Jeszcze nie wiem. Ani w Palestynie, ani w żadnym gdzie hałasują i rozbrzmiewają echem strażnicy, a takie dźwięki (1951) i oferował pośredniczenie w sprowadzeniu tytułu
Chaplin nie usiłuje grać”. Powiedziałem mu, że uwiel‑ innym kraju środkowowschodnim. Nie chcę typowej sygnalizują lęk, opresję, a nawet bliskość śmierci. Odpowiada na rynek amerykański. Obrót spraw daleki był jednak od ocze-
biam Damy z Lasku Bulońskiego. Nie zrobił jeszcze wtedy scenerii, a zresztą to nigdy nie miało dla mnie znaczenia. to jednemu z wielu sensów Wieży Babel. Przykładem drugiej kiwań. Wszelkie zabiegi i wielokrotne rekomendacje rozbijały
Na los szczęścia, Baltazarze, Mouchette, Lancelota, Łagodnej, Zamiast ujrzeć wielbłąda na wydmie, wolałbym postawić jest scena z Prawdopodobnie diabeł, której dźwiękową nienatu- się o niechęć dystrybutorów, którzy po zapoznaniu się z kopią
Prawdopodobnie diabeł, Czterech nocy marzeń, Pieniądza. go na szczycie Puy de Dôme. Właściwie chciałbym kręcić ralność, czyli niezgodny z przestrzenią świątyni brak wibracji zgodnie uznali, że film nie zainteresuje odbiorców nawykłych
Gdy piszę to dziś, Bresson staje się nagle znów nazwiskiem w Owernii, skąd pochodzę; tam są bardzo różnorodne i echa, po raz pierwszy uwypuklił Serge Daney. Zbudował na tej do bardziej „pragmatycznych” fabuł. Ostatecznie Dziennik…
konkretnej osoby. Francuza. Czy taoisty? krajobrazy. podstawie koncepcję hierarchii akustycznej: od odkurzacza pojawił się w wybranych kinach, ale jego zdubbingowaną

104 EKRANy 3-4/2013 EKRANy 3-4/2013 105


Bresson: „La Genèse” Bresson: „La Genèse”

i pociętą wersję Bresson oprotestował w prasie nowojorskiej. oddalenia od Hollywood poprosił także o pomoc Cukora, grafii? Czy był aż tak zdeterminowany, by pozyskać Lancastera,
Wywiązała się krótka polemika, której nadano iście tabloidowy pisząc do niego w listopadzie 1964 roku: „To, co zamierzam że desperacko przesuwał terminy, czy też ta elastyczność miała
nagłówek „afera Ksiądz” (od skrótu angielskiego tytułu filmu), kręcić (po angielsku), jest o Lancelocie z Jeziora i wierzę, – jak sugerował – głębsze uzasadnienie w osiągnięciu oczeki-
sprowadzająca się do zlekceważenia tzw. roszczeń autorskich że zapowiada się na wspaniały film. Lancelot jest w nim rodza- wanych walorów estetycznych planowanego obrazu? A może
Bressona. Zderzenie odmiennych mentalności najlepiej jed- jem geniusza, nadzwyczaj silnego i potężnego, a równocześnie we włoskim doświadczeniu z tym, „czego nigdy nie zamierzał”,
nak oddaje poprzedzająca „aferę” wypowiedź szefa MGM­‍‑u, głęboko ludzkiego. Poinformowano mnie, że Lancaster jest dostrzegł otwierające się nowe horyzonty twórcze? Czyżby
Louisa B. Mayera, który zaraz po wojnie, obejrzawszy Anioły bardzo atletyczny, wiem także, iż jest wrażliwy, a to powoduje, nęciła go próba sił pomiędzy cinéma jako théâtre filmé oraz
grzechu, zapytał, „czy sukces filmu we Francji wynikał z tego, że chcę, by wziął tę rolę. Jeśli chodzi o Natalie Wood, uwa- cinématographe jako l’écriture do tego stopnia, że gotów był
że jest o lesbijkach, czy z pokazania, iż konwenty są częścią żam, że jest w niej pełno możliwości i inteligencji; doskonale na tak ryzykowną weryfikację swych metod? Robert Bresson
aparatu policyjnego?” (Amerykanie kupili tytuł, ale nie wpro- pasowałaby jako odtwórczyni postaci Ginewry, która jest opar- Tego się już nie dowiemy (zwróćmy jeszcze uwagę na konso-
wadzili go do dystrybucji). ta na uczuciach i namiętności, a zarazem jest jedyną kobietą nans Lancaster­‍‑Lancelot, znów kuszący los). Jedno jest pewne
Drugą więc już teraz odsłonę amerykańską Bressona otwo- w tym filmie”. ­‍‑ porażkę, czyli odłożenie na półkę La Genèse, przekuł w zwy-
rzyły jego listy zapraszające obojga aktorów do Francji wiosną Cukor obiecał dopilnować, by oboje aktorów przeczytało cięstwo. W ciągu dwóch lat starań na szali położył najdłużej
1965 roku na 10–12 tygodni współpracy. Z powodu własnego propozycję. Lancaster, który otrzymał także list Jules’a Dassina opracowywane projekty. Czternaście lat wcześniej napisał
rekomendujący pomysł Bressona, odpowiedział, że będzie ten, dla którego szukał tytułu o skojarzeniach biblijnych, osta-
zajęty co najmniej do jesieni 1965 roku z powodu podpisanych tecznie wybierając wieloznaczność oraz urodę rymu starego
Bresson i o Bressonie… już kontraktów. Bresson nie dał za wygraną. W grudniu poin- zawołania szlachty z Baux, kultywującej legendę pochodzenia
„W naszym okropnym rzemiośle Bresson stanowi klasę formował Cukora: „Zmieniłem zdanie co do daty zdjęć. Wolę w prostej linii od Baltazara, jednego z Trzech Magów/Mędrców
sam dla siebie. Wyraża siebie poprzez kinematografię jak zimę. Będzie sporo konnej jazdy i walki w prawdziwym lesie (a wedle utrwalonej w Polsce tradycji – Trzech Króli).
poeta za pośrednictwem pióra. Głęboka jest bariera między Brocéliande w Bretanii, więc obawiam się wiosną lub latem A Le Graal? Geneviève Boyard­‍‑Becker, żona Jacques’a Beckera,
jego szlachetnością, jego milczeniem, jego powagą i jego zieleni listowia i błękitu nieba. Burt Lancaster (jeśli zgodziłby wspomina, że latem 1939 roku wynajmowali dom w Noirmoutier.
marzeniami a światem, w którym interpretowane są one się) mógłby wybrać między listopadem i grudniem 1965 roku Obok rodzinne wakacje spędzał Bresson, szkicując już pierwsze
jako niepewność i obsesja.” lub styczniem 1966. Napisał mi czarujący list (dzięki Tobie), projekty filmu, który jako Lancelot du Lac zostanie zrealizowany
Jean Cocteau (1957) na który odpowiedziałem, że on j e s t Lancelotem. To prawda, ostatecznie tam właśnie, w Noirmoutier, w 1974 roku. Zamysł
że poza jego wielkim talentem j e s t nim, jak nikt inny kiedy- ów okazuje się więc starszy, niż do niedawna sądzono, a czas
„Nadnaturalne to otaczająca nas rzeczywistość, tylko kolwiek nie mógłby być. Może zobaczy (jak ja) w tym fakcie atut od zalążka do spełnienia projektu wynosi tu rekordowo co naj-
postrzegana dostatecznie uważnie.” decydujący o sukcesie filmu”. mniej 35 lat. Jeden z jego koproducentów, aktor Jean Yanne (obok
Robert Bresson Projekt spalił na panewce. Bresson usiłował znaleźć pro- ORTF i Jeana­‍‑Pierre’a Rassama), nie krył pytań przede wszyst- Puy­‍‑de­‍‑Dôme, 30 km od miejsca urodzenia Bressona,
ducenta we Francji. Miał nim być Mag Bodard (Parc Films), kim o La Genèse ­‍‑ jaki język wybierze Bresson, jak sprawdzi się ostatnia lokalizacja La Genèse.
„Zainteresowanie Bressona Genesis wydaje mi się bardziej ale budżet okazał się za wysoki. Reżyser był przygotowany, tu jego antyaktorska koncepcja „modeli”?
odpowiadać temu u Derridy czy Sissoko niż temu u Johna kiedyś przecież zapisał: „Cinématographe, sztuka wojenna. Na początku lat 80. wydawało się, że jest bardzo blisko roz- stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej. Nie do pokonania była
Hustona, który twórczo delektuje się redukcyjną siłą iden‑ Przygotowuj film jak bitwę” (uzupełniając to wspomnieniem wiązania tych i innych zagadek. Reżyser, zniechęcony zabiega- natomiast idée fixe reżysera zdecydowanie odrzucającego cyrk
tycznych relacji dźwięku z obrazem.” z realizacji Dziennika wiejskiego proboszcza: „W Hesdin wszy- mi o środki na realizację Pieniądza (10 mln franków, czyli około i zoo jako źródło „rekrutacji” zwierząt. Utrzymywał, że i w tym
Brian Price (2011) scy mieszkaliśmy w Hôtel de France. Nocą prześladowało mnie 1,5 mln euro), był gotów przenieść swą energię na Księgę Rodzaju. wypadku niezbędne są mu niewytresowane modèles. Nie lada
powiedzenie Napoleona: »Planuję bitwy z pomocą ducha mych W 1982 roku „Cahiers du Cinéma” wydrukowało relację kłopotem technicznym okazało się również przywiązanie
„Oddałbym bez wahania wszystkie filmy świata (z moimi śpiących żołnierzy«”). Serge’a Daneya ze spotkania w paryskim mieszkaniu Bressona, do 55­‍‑milimetrowego obiektywu, „którym niełatwo ująć w jed-
włącznie) za to, czego szukam: trochę ponad 10 minut nieprze‑ Przedstawił inny gotowy scenariusz filmu „bez bohatera” z której wynikało, że projekt ekranizacji jedenastu pierwszych nym kadrze nogi żyrafy i zad jelenia”. Tutaj Bresson oświadczył,
rwanego czystego kinematografu, czegoś ożywionego samym ­‍‑ koszt znacznie mniejszy. W rezultacie już w lipcu 1965 roku rozdziałów Biblii został złożony w sekretariacie Francisa Becka, że choć pracował z wieloma świetnymi operatorami, nigdy nie
drżeniem obrazów, a nie dziwacznymi grymasami aktorów.” rozpoczął zdjęcia do Na los szczęścia, Baltazarze. Najbliższe doradcy do spraw kina ówczesnego ministra kultury Jacka Langa. ulegał ich metodom, a jeśli kiedykolwiek zrobi La Genèse, to
Robert Bresson pięć lat miało się okazać najintensywniejsze pod względem rea- Bresson nie potwierdził kosztorysu na 40 milionów franków, tj. tylko z Pasqualino De Santisem (z którym zrobił ostatnie trzy
lizacyjnym: powstały cztery filmy, z których dwa zamknęły etap mniej więcej 7 milionów euro, sugerując, że to przesadzone filmy: Lancelota, Prawdopodobnie diabeł i Pieniądz): „On uzy-
„Gdy oglądam Bressona, doznaję takiego zawirowania emocji, czarno­‍‑biały i są zaliczane do szczytowych osiągnięć reżysera. kwoty. Podkreślał, że z samym Langiem kontaktował się nie skuje to, co lubię, czyli ukazuje ludzi w bryle, w ich wypukłości”.
jakbym widziała kino po raz pierwszy. Czuję, jakby pracował W 1968 roku Bresson ponownie zadeklarował intencję w celu promocji La Genèse, a przede wszystkim, by przekonać De Santis zmarł przed Bressonem, w 1996 roku. Było już zresztą
w jakimś sekretnym medium, do którego tylko on ma klucz.” powrotu do Księgi Rodzaju, a w 1966 roku do Rycerzy Okrągłego do tego, w co sam głęboko wierzy, czyli że przyszłością kina jest i tak za późno. Czy tę bitwę strateg kinematografu źle zaplano-
Marguerite Duras (1988) Stołu, stwierdzając, że skoro to wspólna anglosaksońska mito- l’écriture cinématographique. Kwestionując stosowane formy wał, a przez to przegrał?
logia spisywana w dwóch językach, film na niej oparty powinien edukacji i finansowego wspierania młodych talentów, zaofe-
„Zniesławiona Bressonowska »lodowatość« nie istnieje. zrobić co najmniej po francusku i angielsku, a nawet po nie- rował swoje pełne zaangażowanie w rekrutację i formowanie Adieu, Robert?
Bresson to permanentny ogień.” miecku. Zaproszony na pierwszy przegląd swej twórczości przyszłych filmowców. Wśród gorzkich opinii o współczesnej W wywiadzie, emitowanym przez telewizję francuską w 1983
Humbert Balsan (1999) organizowany w Nowym Jorku w 1970 roku przez Muzeum sytuacji sztuki padły i takie słowa: „To nie jest zabawne: prze- roku przed projekcją Pieniądza w Cannes, Bresson oznajmił:
Sztuki Nowoczesnej (MoMA), kierunek Ameryka podsumował rywanie pracy, cały ten zmarnowany czas, pułapki, afery. Byli „Irytuje mnie, kiedy ludzie opisują moje filmy jako œuvres
„Bresson robi filmy wpierw o świecie, potem dopiero o tym, tak: „Zrobiłem w życiu wiele błędów, ale przyjazd do Nowego ludzie, którzy się zabili, jak [Jean] Eustache”. [dzieła]. To słowo po prostu mych filmów nie dotyczy. Wiem,
co się w nim wydarza, gdy u większości filmowców jest Jorku nie znajdzie się wśród nich”. Pokazany wtenczas Na los Mówiąc o wspaniałej poetyckiej prostocie Księgi Rodzaju, że Godard już tak powiedział, ale ja zrobiłem to na długo przed
odwrotnie (nie zaskakuje więc, że jednym z jego długo szczęścia, Baltazarze na rzeczywistą dystrybucję kinową w USA przyznał, że sposób, w jaki chce to oddać, jest z kolei ekstre- nim: moje filmy są próbami, usiłowaniami. Usiłują osiągnąć
pielęgnowanych projektów był film oparty na Księdze musiał czekać aż do 2003 roku. Wcześniej, w roku śmierci reży- malnie złożony, poczynając od szukania „klimatu tego czasu” coś, o czym wiem, że jest ostateczną prawdą kinematografu.
Rodzaju). Jedynie u Bressona świat ma naprawdę sam sera, odbyła się wielka kanadyjsko­‍‑amerykańska retrospektywa i manewrowania ponad pół godziny dwiema nagimi (jak (...) Kocham w filmie jego kruchość, podatność na zagładę. Nie
w sobie, w całej swej materialności, tożsamość tak ustaloną jego utworów ukoronowana pokaźną księgą, najobszerniej- w przedstawieniach malarskich) figurami wśród zwierząt wierzę w nieśmiertelność dzieł sztuki”.
jak ludzie, którzy w nim żyją. U niego świat jest rozległy, szym na świecie wyborem tekstów o nim. Obecnie za oceanem i roślin. Rzeczywiście, niemal 20 lat wcześniej Bresson –
spokojny, zadziwiający, nieznany, choć widzialny, dotykal‑ wciąż trwa debata nad bardzo wysoko już ocenianą twórczoś- Z relacji Jacques’a Kébadiana, asystującego mu – począwszy ni vu, ni connu („niewidziany, niepoznany”) – odsłania
ny, słyszalny, niereagujący na indywidualne pragnienia cią, prowadzi się tam też wnikliwe jej badania. Takiej ironii od Na los szczęścia, Baltazarze – przy trzech kolejnych filmach, Weyergansowi ten „eseistyczny” (w Montaigne’owskim sen-
i problemy, a w jakiś sposób cudowny.” losu Bresson, planując kinematograficzne bitwy, nie mógł a późniejszego dokumentalisty, wynika, że Bresson w poszuki- sie) charakter swej twórczości, używając identycznych słów:
Kent Jones (1999) przewidzieć. waniu zwierząt napotkał ogromne trudności, nie tylko natury „próby”, „usiłowania”. I dodaje: „Oczywiście, rzeczy nigdy się
Czy rzeczywiście zamierzał zdyskontować rzymską porażkę finansowej. W rozwiązaniu tych ostatnich miał pomóc „zwa- nie kończą. Film na szczęście musi zostać ukończony, bo nad-
„Marzę o filmie powstającym samoistnie i stopniowo pod mym własną superprodukcją? Czy zmysł rywalizacji lub też urażona riowany na punkcie Bressona” (wedle Humberta Balsana, który chodzi dzień, gdy trzeba go zmontować i pokazać publiczno-
spojrzeniem, jak na płótnie malarza, wiecznie świeżym.” ambicja mogły skłonić go do porzucenia długo wypracowywa- nie wymienił nazwiska) libański architekt Pierre Fakhoury, ści. Ale gdyby te obligacje nie istniały, nigdy nie byłby skoń-
Robert Bresson nego (miał już 63 lata) stylu i osobnego miejsca w kinemato- konstruktor największej na świecie bazyliki w Jamusukro, czony, ponieważ nigdy nie jest doskonały”.

106 EKRANy 3-4/2013 EKRANy 3-4/2013 107


Bresson: „La Genèse”

jego mieszkania, który rzucaną mu na ratunek linę wciąż teraz, jak u początku czasu. Słowa Amédée Ayfre, przedwcześnie
Najnowsze Bressoniana obwiązywał wokół swego gardła, łudząc się, że tak uratuje zmarłego jezuity i fenomenologa, choć charakteryzują Bressona
Bresson par Bresson. Entretiens (1943–1983) rassemblés par życie. Mówi o tym zdarzeniu z ciepłym uśmiechem, niemal z wcześniejszych filmów, doskonale ujmują pierwotny w sensie biblij-
Mylène Bresson, Flammarion, Paris 2013. czułością wobec owej idiotycznej części w nas samych, o której nym problem Łagodnej: „Te istoty widzą siebie wzajem, dotykają,
Daniel Weyl, Mouchette, de Robert Bresson ou le cinémato‑ przyznawał, że ma do niej słabość, jak od dziecka do osiołków. mówią do siebie, ale komunikacja pomiędzy nimi pozostaje zawsze
graphe comme écriture, L’Harmattan, Paris 2012. Co ważniejsze, tak samo jak Chardin wkłada całego siebie cudem, prawdziwym skokiem w nieznane”. Genezyjska reflek-
Paul Obadia, Le personnage, le mouvement et l’espace w akt percepcji, następnie pragnąc tę świeżość wrażeń wycza- sja brzmi wyraźnie w scenie rozgrywającej się w Muzeum Historii
chez Jacques Tati et Robert Bresson: Mon Oncle, Playtime, rować na nowo dla innych za pomocą „cudownych maszyn” – Naturalnej, kiedy „Ona”, patrząc na szkielety prehistorycznych
Pickpocket, Mouchette, L’Harmattan, Paris 2012. kamery i magnetofonu. I to jest, równie jak humor, zepchnięta bestii, mówi: „Ta sama materia dla wszystkich stworzeń, ale różnie
Robert Bresson (Revised), edited by James Quandt, Toronto w cień strona Bressona. On chce przekazać coś podstawowe- zaaranżowana u myszy, słonia, ludzkiej istoty”.
International Film Festival Cinematheque, Toronto 2011. go, pierwotnego, elementarnego, tkwiącego w rejestracyjnym Robert Bresson nie był w kinie kometą spoza układu. To powtarza-
Brian Price, Neither God nor Master. Robert Bresson potencjale mechanicznego, bezmyślnego „krowiego oka” ny do znudzenia fałsz krytyczny, tak jak domniemanie, że był wybry-
and Radical Politics, University of Minnesota Press, kamery (powołuje się na określenie, jakiego używał Cocteau), kiem w historii kina, dziwakiem, niemal szaleńcem. Terminował jak
Minneapolis–London 2011. wespół z jeszcze większym potencjałem rejestracji dźwięków. inni i był dobrze przygotowany do swej pracy, może i lepiej od wielu
Tony Pipolo, Robert Bresson: a Passion for Film, Oxford Marzy o przywróceniu aparatom ich początkowej siły odkry- swych kolegów „po piórze” (filmowym oczywiście, à la caméra­‍‑stylo).
University Press, New York 2010. wania, chwytania czy choćby tropienia tajemniczej, a zarazem Posiadał rozległe i znaczące kontakty w branży oraz artystyczno­
Jean­‍‑Michel Frodon, Robert Bresson, Cahiers du cinéma zwykłej i powszechnej „równości wszystkich rzeczy”. By przy- ‍‑ opiniotwórczych środowiskach – nie tylko francuskich. Nie powinno
éditions, Paris 2007. bliżyć, co ma na myśli, przywołuje przykład Cézanne’a, który nam to jednak zatrzeć oryginalności i prawdziwej osobności twórcy,
w trakcie malowania nie zmieniał podejścia czy to wobec tale- pozwalającego długo dojrzewać pomysłom i wyborom (a często zmu-
rza owoców, swego syna czy góry Sainte­‍‑Victoire. szanego do tego okolicznościami). Był perfekcjonistą, ale nie w służ-
W 1934 roku Paul Gilson, recenzując Sprawy publiczne, Obecnie zaczyna się mówić o mistycyzmie Bressona, niepo- bie abstrakcji – to kolejne pomylenie pojęć. Pragnął porywać i być
drukuje pierwsze otwarcie wyrażone credo reżysera: „Kino trzebującym przypisania do żadnego konkretnego wyznania porywanym wizją sztuki filmowej rozpalającej wyobraźnię, eksta-
interesuje mnie jedynie w chwili kreacji. Cała reszta wydaje (Jean­‍‑Michel Frodon). Ale już Louis Malle, asystujący przy tycznej, zwracającej sens wszystkim wysiłkom i zarazem otwierającej
mi się zupełnie bezużyteczna”. Uderzająca ciągłość, którą tak Ucieczce skazańca, stwierdził, że ten film jest „całkowicie drogę do wnętrza, introspekcyjnej.
akolici jak adwersarze Bressona nie tylko pomijali, ale której mistyczny”, a sam reżyser w 1957 roku odwołał się przy nim Pięknie to nazywa i we właściwym kontekście umieszcza Kent Jones
Książka Od Eksperymentu
zawzięcie przeczyli (i do dziś to robią nawet bardziej obiektyw- do metafizycznej komunii przedmiotów, dźwięków i ludzi. w dyskusji panelowej z okazji kolejnej kanadyjsko­‍‑amerykańskiej
nie nastawieni historycy i krytycy filmowi). Być może nawet nie Zaskakujących porównań uciekającego skazańca z jednej stro- retrospektywy reżysera na przełomie lat 2011 i 2012, wydrukowanej do fabuły. Twórczość filmowa Pétera
sposób było ją dostrzec, gdy wydawało się, że tyle dokumentów ny do Robinsona Crusoe, z drugiej zaś do biblijnego Adama jako część nowego, zmienionego i wzbogaconego wydania wyboru
Tímára jest pierwszą monografią
przepadło wraz z czasem miotanym kataklizmami ­‍‑ nie jak nie negował, a wręcz potwierdzał i rozszerzał. Był przywią- tekstów o Bressonie: „Istnieje aforyzm Wittgensteina, w którym
te parasolki, o których mowa w Damach z Lasku Bulońskiego, zany do nazywania i klasyfikowania rzeczy przez Robinsona, rozważa osobliwość stwierdzeń takich jak: »Wyobraźmy sobie, jak obejmującą całość dokonań
że „pamiętają Arkę Noego” (już wtedy! i już ta specyficzna iro- do woli ukrytej w jego dłoniach, urządzającej świat. Przy okazji cudownie musiała wyglądać błyskawica dla prehistorycznego czło- tego węgierskiego reżysera.
nia autora – jest wszak rok 1945!). tej „ręcznej”, „rzemieślniczej” wrażliwości Bressona zauważo- wieka«. Odpowiada: »Tak jakby w jakimkolwiek stopniu była mniej
Pozostała więc krótkowzroczność „okropnego rzemiosła”, no odrębne od większości innych filmów traktowanie u niego cudowna dziś«. Filmy Bressona wyrażają ten bezustanny szok rozpo- W polskim piśmiennictwie
jak pisał Cocteau. Wspominając przedwojenny debiut reży- maszyn, które nie są jak gdzie indziej zaledwie składnikami znawania codziennego życia ­‍‑ pojawianie się przedmiotów w pew- brakuje prac na temat współczesnej
sera, Marcel Dalio jednocześnie skazywał tamtego Bressona pejzażu świata, jaki znamy. nym świetle; harmonię, jaką nagle wyczuwa się pomiędzy ruchem
na niebyt: „Robert! Pamiętasz, jaki mieliśmy ubaw na tym Chociaż reżyser nie stronił od nich od samego debiutu, zamykanych drzwi a ciemnością drewna i wydawanym przezeń kinematografii węgierskiej, która
małym podwórku obok cmentarza? [plener, w którym kręco- ma się nieodparte wrażenie, że współtworzą one jakiś „przed- dźwiękiem; migotanie polany w lesie; wrażenie, jakie daje spoglą- bez wątpienia zasługuje na uwagę
ne były Sprawy publiczne ­‍‑ przyp. T.G.] Czy wiesz, że moje nowoczesny świat” (James Quandt). Dodajmy, że razem danie na kogoś pod pewnym kątem i w pewnym ułożeniu ciała, co
najlepsze chwile w kinie przeżyłem z tobą? (...) Obrzucaliśmy z tą anachronicznością lub może achronią idzie ambiwalen- wydaje się otwierać i poszerzać percepcję”.
i przybliżenie czytelnikom.
się ciastem z kremem, cali pokryci mąką! A ty wiodłeś prym cja ludzkich „wynalazków”. Ich cudowność jest nieodłączna Reżyser powoływał się często na malarstwo Wolsa, według niego Twórczość Tímára reprezentuje
pośród nas, także jako statysta. (...) Ten, którego znałem, zmarł od zawartej w nich groźby. Łatwo wymykają się spod kontroli konkretyzującego w blejtramach nie przedmioty, lecz sny o przed-
ten wycinek długiej i bogatej
w 1934 roku na tym małym cmentarzyku w Billancourt, gdzie lub same kontrolują (wodowany statek, samolot, a z drugiej miotach. Autor Czterech nocy marzeń (1971) był również marzycie-
spoczywa w spokoju między kremowymi ciastkami... Adieu, strony radio, gramofon, a nawet pomnik w Sprawach publicz- lem (bo taka jest też oryginalna wersja tytułu dzieła). w osiągnięcia historii węgierskiego
Robert!”. Czy Bresson nagle przestał być sobą, choć miał już nych). Bywają ogniwami w aleatorycznym, bijącym na oślep Szczególnie wyczulony na nietrwały aspekt filmu, do końca
filmu, dlatego niniejsza książka jest
33 lata? Czy Dalio przekazuje, z nieco wymuszonym humorem, rozpędzie chaosu (przykładów jest mnóstwo, ale w takiej roli powracający do wizji wód potopu wdzierających się do ludzkich sie-
coś więcej ponad subiektywne sentymenty? Zrozumiała staje urządzenia i przedmioty dominują w Prawdopodobnie diabeł dzib, z dwóch zadań, jakich miał się podjąć w Rzymie ­‍‑ Stworzenia próbą, przynajmniej częściową,
się niechęć Bressona do omawiania aspektów prywatnych życia i Pieniądzu). i Upadku ­‍‑ wydaje się, że swą uwagę przeniósł z czasem na to drugie. zapełnienia tej pustki.
i jego wybór milczenia w tym względzie: komu by się chciało Inny trop prowadzący aż do Księgi Rodzaju to dramatycz- Ale jest jeszcze jeden – elementarny i osobisty – wymiar Genezy.
dbać o te relacje jednych naprzeciw relacji drugich, o ten zgiełk ny, jak go nazwał Bresson, aspekt relacji Adama i Ewy. „Brak Ten, z jakim mamy do czynienia w Na los szczęścia, Baltazarze jako
Babel. Miał zapewne inną koncepcję humoru, gdyż zanotował komunikacji między istotami leży w sercu wszystkiego, co utworze przez samego Bressona „skąpanym” w detalach i atmosfe- Grzegorz Bubak
słowa Monteskiusza: „Jego trudność polega na spowodowa- robię” ­‍‑ zapisywał i powtarzał. Filmem, który cały zognisko- rze własnego wiejskiego dzieciństwa. Nigdy nie zrobił filmu poza
niu, byś znalazł w jakiejś rzeczy nowe uczucie, niemniej takie, wał na relacji między Nim a Nią była Łagodna. Przypomnijmy, Francją, całe życie poruszał się w znanej, często intymnie mu bliskiej hungarysta i filmoznawca, adiunkt
które jednak z tejże rzeczy pochodzi”. Humor też opiera się że rozpoczął do niego zdjęcia w tym samym roku 1968, gdy brał przestrzeni, i pewnie tak właśnie musiało być. Gdy już definitywnie w Zakładzie Filologii Węgierskiej
na koniecznej adekwatności. pod uwagę odnowienie projektu La Genèse. Nadmieńmy też, odłożył wszelkie projekty, w tym La Genèse, Humbert Balsan pozo-
Bresson zaczął od komedii „spraw publicznych” i w drugiej że nawet gdy adaptował (zdawałoby się całościowo) czyjś utwór stawał dalej w kontakcie z nim i jego żoną Mylène. Pisze o tym okresie:
Uniwersytetu Jagiellońskiego.
połowie życia nadal potrafił, opisując decyzje biurokratów lub przekaz historyczny, zaznaczając wierność wobec źródła, „Nie odniosłem wrażenia, że miał żal. Najzwyczajniej w pewnym Zajmuje się historią kinematografii
wycinających drzewa wokół Notre Dame („Robić coś, robić! w najmniejszym stopniu nie traktował własnej roli odtwórczo. momencie zdecydował się przerwać i żyć”. Bresson, i to pod koniec
węgierskiej oraz historią
Nie być bezczynnym!”), nazywać to za Dostojewskim – kpiar- Angażował całą swą kreatywność, już to na poziomie formal- swego życia, skłania nas do zmiany optyki: z Upadku na Kreację
sko i trafnie – „ekstazą administracyjną”. Uparcie jednak odma- nym, już to ­‍‑ a najczęściej równocześnie ­‍‑ inwestując w pracę i Początek. Pozostańmy w kręgu jego prywatnej genezy i połącz- Węgier w XX w. Opublikował
wiano mu poczucia humoru, przypisując wyłącznie surowość, wszystkie kluczowe dla niego osobiście fascynacje i wizje. my koniec z początkiem (w niemożności uczynienia tego w życiu
m.in. monografię Twórczość
katolicką lub protestancką (sic!) – na zmianę. Z malarzy bar- W tym sensie tematy były dla Bressona zawsze pretekstami starożytni upatrywali przyczyny śmiertelności ludzi) słowami René
dzo wysoko stawiał Jeana Chardina, którego „stoły są zawsze do czegoś innego. Chara: „Zrzucić z siebie tę szpetnie uzbieraną egzystencję i odnaleźć filmowa Istvána Szabó (2003).
en face, który nie szuka perspektywy, a wszystko jest pełne Także i tu bohaterów Dostojewskiego sprowadzał do surowe- spojrzenie, które początkowo dość ją kochało, by odsłonić jej podwa-
obfitości i czujemy, że maluje z niezwykłą miłością”. Przecież go tworzywa „Jego” i „Jej”, a film uczynił solilokwium na temat linę. To, co pozostaje mi do przeżycia, całe jest w tym skoku, w tym
reżyser podobnie opisuje pijaka w Sekwanie nieopodal okien barier między mężczyzną a kobietą, tak samo enigmatycznych dreszczu”. 

Puy­‍‑de­‍
‑Dôme,
108 ostatnia
EKRANy wskazana lokalizacja La Genèse.
3-4/2013

You might also like