Miesięcznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A.

Kwiecień nr 4 (44)/2009

Nadgórnik
z Zofiówki
Edyta Urbaniec jest
prawdopodobie jedyną
kobietą nadgórnikiem
w Polsce.
Czytaj str. 8–9

Kopalnia na miarę Jeden za wszystkich Wicemistrzowie

XXI wieku wszyscy za jednego Europy
W kopalni Zofiówka zostanie Wywiad z Marianem Ślęzakiem, Historyczny sukces siatkarzy
reaktywowany system strugowy. zastępcą prezesa JSW. Jastrzębskiego Węgla.
Czytaj na str. 3 Czytaj na str. 4–5 Czytaj na str. 15
2 na początek

W numerze:
informacje Zdrowych pogodnych
Po co ten komornik?
Rozruch ściany
str. 3
str. 5
Świąt Wielkanocnych
Śmiertelny wypadek
Młodzi i bezpieczni
str. 5
str. 7
pełnych wiary nadziei i miłości.
Młodzież może liczyć na pracę str. 11 Radosnego, wiosennego nastroju,
wywiad str. 4/5 serdecznych spotkań w gronie rodziny
Rozmowa z Marianem Ślęzakiem,
zastępcą prezesa JSW.
i wśród przyjaciół oraz wesołego „Alleluja”
inwestycje str. 6
Gigant na przeróbce wszystkim pracownikom
Przetarg na budowę szybu w imieniu Zarządu JSW SA
Nowatorski rurociąg
życzy
reportaż str. 8/9 prezes Jarosław Zagórowski
Nadgórnik z Zofiówki

po szychcie str. 10 miu przedsiębiorstw państwo- ca i  KWK Pniówek w Jastrzę-

Curling po godzinach LICZBA MIESIĄCA wych w  jednoosobową spół- biu Zdroju oraz KWK Kru-

16
kę akcyjną Skarbu Państwa piński w Suszcu i KWK Mor-
Nie zawsze zdobywa się szczyty
podpisał ówczesny Mini- cinek w  Kaczycach. JSW

wasze sprawy str. 12 ster Przemysłu i  Handlu Wa-

cław Niewiarowski . W  skład
SA rozpoczęła działalność
1 kwietnia 1993 r.
ZUS radzi i wyjaśnia J S W  S.A. weszły: KWK Bo- W  chwili powstania
Ubezpiecz samochód Dokładnie 1 kwietnia mi- Jastrzębskiej Spółki Węglo- rynia, KWK Zofiówka, KWK Spółki pracowało w  niej 41
nęło 16 lat od dnia powstania wej. Akt przekształcenia sied- Jastrzębie, KWK Moszczeni- 501 osób.
Sprawdź samochód po zimie

rozrywka str. 13
MARZEC/KWIECIEŃ
Kącik literacki
Krzyżówka BORYNIA ra zmianowego w oddziale me- ru wierceń pz, Marek Przybylski
Kadry

Jarosław Macionczyk awan- chanicznym obsługi odstawy na stanowisko inżyniera wenty-

sport
Turniej mechaników
Mecz o prestiż
Miesięcznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A.
Redaktor Naczelny:
Tomasz Siemieniec, e-mail: tsiemieniec@jsw.pl
Zespół Redakcyjny:
Ryszard Stalmaszczyk
Adam Miszta
Projekt, redakcja techniczna:
Maciej Stahl, e-mail: mstahl@jsw.pl
Kontakt z redakcją:
e-mail: redakcjajw@jsw.pl
tel. 032 756 44 79, 756 44 17
Wydawca:
Jastrzębska Spółka Węglowa SA
ul. Armii Krajowej 56
44-300 Jastrzębie Zdrój
Druk:
Polskapresse – Drukarnia Sosnowiec
ul. Baczyńskiego 25a
41-203 Sosnowiec
str. 14 sował na stanowisko nadsztygara
maszyn dołowych, nadsztygarem
wentylacji został z kolei Adam
Bochenek a Łukasz Sinka objął
stanowisko sztygara oddziałowe-
go oddziału pyłowego. Sylwester
Buczek awansował na nadszty-
gara maszyn dołowych pz, nato-
miast Wojciech Trafiał został szty-
garem zmianowym oddziału szy-
bowego pz, a Robert Pawelec szty-
garem zmianowym oddziału wy-
dobywczego pz.
BUDRYK
Janusz Żurek objął stanowi-
sko nadsztygara nadzoru inwesty-
cji pz, Zbigniew Grychtoł został
sztygarem zmianowym oddzia-
łu odstawy głównej pz, a Krystian
Szulik – sztygarem zmianowym
oddziału zbrojeń i likwidacji pz.
KRUPIŃSKI
Marcin Jarachowski awan-
sował na stanowisko sztyga-
głównej taśmowej, natomiast
nadgórnikiem w oddziale wy-
dobywczym został Mirosław
Rduch.
PNIÓWEK
Grzegorz Gołka awanso-
wał na stanowisko dyspozyto-
ra ruchu pod ziemią, Jerzy Ce-
piel z kolei na sztygara zmiano-
wego oddziału wentylacji pod
ziemią. „Pniówek” ma także no-
wych dozorców. Dariusz No-
wak został dozorcą oddziału hy-
drauliki siłowej pod ziemią, Se-
bastian Szczygieł - dozorcą od-
działu mechanicznego urządzeń
klimatycznych pod ziemią, An-
drzej Goc – dozorcą oddziału
mechanicznego ścianowo-likwi-
dacyjno-zbrojeniowego pod zie-
mią, natomiast Adrian Słowiński
– dozorcą oddziału teletechnicz-
nego pod ziemią. Roman Haltof
awansował na stanowisko kie-
rownika działu geologii i nadzo-
lacji i spraw przeciwpożarowych
pz, Aleksander Hylak nadszty-
gara wentylacji i spraw przeciw-
pożarowych pz, Jerzy Wawrzuta
nadsztygara ds. urządzeń elek-
trycznych pz. Pniówek ma tak-
że nowych nadsztygarów mecha-
nicznych ds. maszyn dołowych.
Zostali nimi Adam Zawisza
oraz Eugeniusz Mandrysz. Artur
Gnutek objął stanowisko nad-
sztygara mierniczo-geologicz-
ny pz, Marcin Płoneczka nad-
sztygar energetyczny pz, Bogu-
sław Małek sztygar oddziałowy
oddziału elektrycznego przygo-
towawczego pz, Wojciech Strzą-
dała sztygar oddziałowy oddzia-
łu hydrauliki siłowej pz.
ZOFIÓWKA
Myśliwiec Robert awansował
na sztygara zmianowego oddziału
klimatyzacji pz.
oprac. KJB

Kwiecień nr 4 (44)/2009
 informacje 3
W Polsce ostatni strug zakończył swoją pracę w 1998 r. System zostanie reaktywowany… w kopalni Zofiówka

Kopalnia na miarę XXI wieku

ZOFIÓWKA około 40 proc. niskich pokła-
dów. Dzięki technice strugowej

O
d sierpnia tego roku
należąca do Ja-
strzębskiej Spółki
Węglowej kopalnia Zofiówka
zacznie stosować nową techni-
kę wydobywczą: strug. Wpro-
wadzenie pod ziemię nowo-
czesnego systemu strugowego
będzie dla kopalni oznaczać
przede wszystkim możliwość
wydobywania węgla z  niskich
pokładów – do 1,5 metra, a co
za tym idzie – przedłużenie
żywotności kopalni o  kolej-
ne lata.
– System strugowy to
wprowadzenie na dół kopalni
techniki na miarę XXI wieku
zalegający w nich węgiel będzie
można wydobyć, a to ma duże
znaczenie dla racjonalnej go-
spodarki złożem.
Jak podkreślają eksper-
ci - strug to zupełnie nowe po-
dejście do górnictwa. Znacze-
nie informatyki nie tylko ro-
śnie w  zakresie prowadzenia
księgowości czy tworzenia baz
danych, ale także maszyn. Co-
raz częściej będzie się mówiło
o  „zarządzaniu” maszynami,
które pracują na dole. Ozna-
cza to, że coraz większy nacisk
będzie się kładło na informa-
tykę i przekazywanie informa-
cji od strony maszyn – o  wi-

Fot.: Agnieszka Barzycka

– nie kryją zadowolenia pra-
cownicy kopalni.
Dzięki temu rozwiązaniu
wydobycie wzrośnie nawet o 2
miliony ton! To nie lada wy-
darzenie w  polskim górnic-
twie. W  Polsce ostatni strug
zakończył swoją pracę w 1998
r. Strug, który rozpocznie pra-
cę latem w  kopalni Zofiówka
będzie jedną z najbardziej za-
awansowanych technologicz-
nie urządzeń w Polsce.
– Eksploatowanie ścian
techniką strugową, to wybiega-
nie w przyszłość – zauważa To-
masz Grudniewski, kierownik
działu technologii górniczych
w  kopalni Zofiówka. – Złoże
„Bzie-Dębina”, z  którego ko-
palnia Zofiówka będzie w przy-
szłości wydobywała węgiel, ma
brodrganiach, temperaturze
itd. – Najważniejsza obecnie
jest poprawa efektywności po-
przez zastosowanie coraz to
nowych technologii - tłuma-
czy Krzysztof Nagi, nadszty-
gar urządzeń elektrycznych
w  kopalni Zofiówka. - Skom-
puteryzowany system automa-
tycznego sterowania pozwala
na ciągłą kontrolę oraz ewen-
tualną szybką zmianę parame-
trów pracy kompleksu strugo-
wego – tłumaczy.
W  niemieckich kopal-
niach strugi stosuje się do wy-
sokości 1,6 m, a  planuje się
podnieść tę wysokość do 2
m. Techniki strugowej używa
się również w  USA, Chinach
i Rosji. Po tylu latach Zofiów-
ka chce strugi reaktywować.
Nadsztygar Jacek Mrzyk oraz pracownicy oddziału hydraulicznego – Jan Kubiesa i Jan Gaszyński składają elementy zespołu strugowego.
Do użycia tej techniki przygo-
towuje się również Bogdanka.
– Rozwój i ciągła poprawa
efektywności eksploatacji złóż
jest priorytetem naszej strate-
gii rozwoju. Szacujemy, iż dzię-
ki tej inwestycji zasoby przemy-
słowe kopalni zwiększą się o ok.
2 mln ton. W dłuższej perspek-
tywie osiągniemy wydłużenie
czasu eksploatacji naszych złóż.
W bezpośrednim wymiarze na-
tomiast oznacza to niższe kosz-
ty, poprawę struktury wydoby-
cia oraz zwiększenie naszych
możliwości produkcyjnych –
wyjaśnia Jarosław Zagórowski
Prezes Zarządu JSW SA.
Specjaliści szacują, że tzw.
niskie pokłady stanowią ok. 30
do 35 proc. wszystkich zaso-
bów „czarnego złota” w Polsce.
Dotychczas nie były one eks-
ploatowane z  powodów tech-
nicznych i  finansowych. Eks-
perci oceniają, że wielkość kra-
jowych złóż, które zalegają jesz-
cze w niskich pokładach może
sięgać nawet miliarda ton.
Agnieszka Barzycka
JAK DZIAŁA STRUG
Korpus struga przeciągany jest wzdłuż przenośnika ścianowego z jednego końca
ściany do drugiego i z powrotem zamkniętą nitką łańcucha, przy czym napędy są
umieszczone na przeciwległych końcach ściany – w chodnikach przyścianowych.
Głębokość skrawania jest sterowana elektronicznie i uzyskiwana poprzez przesu-
wanie ścianowego przenośnika zgrzebłowego w kierunku ociosu węgla, etapami,
po przejechaniu struga. Wysokość głowicy struga można płynnie, w zakresie pracy
regulować tak, aby zapewnić urabianie wyłącznie węgla. Sekcje obudowy można
ustawić w taki sposób, aby jak najlepiej dopasować się do warunków geologicznych
ściany. Co ważne, w ścianie nie jest potrzebny operator. Sterowanie odbywa się
z centrali pod ziemią np. w chodniku przyścianowym. Co to oznacza? Operator nie
musi być narażony na ciężkie warunki pracy i znajduje się w bezpiecznej odległo-
ści, w obszarze, gdzie nie występują zanieczyszczenia, zapylenie i inne zagrożenia.

Wypłata Po co ten komornik?

działań. Można bowiem prowa-
dzić postępowania, ale można też
podatku. Spółka nigdy nie uchy-
lała się od tego typu płatności.
zgodzić się na wstrzymanie wy- Tylko w minionym roku JSW za-
będzie Gminy nie czekają na rozstrzy-
gnięcia sądów w sprawie spor-
się podatek. Zdaniem ekspertów
firm doradczych nie ma obowiąz-
wał tą sprawą, zajmie tutaj po-
zytywne stanowisko. Wierzę rów-
konania decyzji, czyli nieściąga-
nie pieniędzy od górnictwa. Ale
płaciła gminie Ornontowice pra-
wie 17 milionów złotych sporne-

wcześniej nych podatków od podziem-

Z  uwagi na zbliżające
się Święta Wielkanocne, Za-
rząd JSW S.A. podjął decy-
zję o  przyspieszeniu wypłat
kwietniowych pensji. Pierw-
sze przelewy na konta pracow-
ników naszej Spółki powinny
trafić już 8 kwietnia, a najpóź-
niej we czwartek 9 kwietnia.
TOMS
nych wyrobisk i pospiesznie chcą
ściągnąć od spółek węglowych
ogromne pieniądze. Wójt Ornon-
towic już wysłał do JSW komor-
nika, który ma ściągnąć ponad 6
milionów złotych zaległego po-
datku za rok 2005. Problem jed-
nak w tym, że prawo dotyczą-
ce tej kwestii nie jest precyzyj-
ne. Spółki węglowe stoją na sta-
nowisku, że gminom nie należy
ku płacenia podatku od wyrobisk
górniczych, gdyż nie powinno się
ich definiować jako obiektów bu-
dowlanych na zasadach opisa-
nych w prawie budowlanym. Jed-
nym słowem wyrobisko górnicze
to nie obiekt budowlany.
– Obecnie trwa procedura przy-
gotowania skargi kasacyjnej dla
jednej ze spółek węglowych. Wie-
rzę, że Naczelny Sąd Administra-
cyjny, który będzie się zajmo-
nież, że rozstrzygnięcie zapad-
nie szybko. A wtedy nie chciał-
bym być w skórze niektórych wój-
tów, burmistrzów, czy prezyden-
tów miast. Pozytywny finał tej
sprawy dla górnictwa może ozna-
czać niestety bardzo trudną sy-
tuację finansową niektórych sa-
morządów. Przy czym należy tu-
taj podkreślić, że ta trudna sytu-
acja będzie wówczas wynikiem
obecnych, niedopowiedzianych
na to, jak na razie, większość sa-
morządów się nie godzi – powie-
dział portalowi wnp.pl Tomasz
Konik, ekspert Deloitte, dyrektor
biura w Katowicach.
Wątpliwości związane z kwe-
stią opodatkowania wyrobisk
górniczych mogą doprowadzić
do tego, że kopalnie należące
do Jastrzębskiej Spółki Węglo-
wej będą musiały zapłacić po-
nad 260 mln złotych zaległego
go podatku od wyrobisk za lata
2003 i 2004.
Gminy, które tak chętnie sięga-
ją teraz po pieniądze za spor-
ny podatek, po orzeczeniu sądu
na korzyść spółek górniczych
będą musiały te pieniądze zwró-
cić. A już teraz wiadomo, że nie
wszystkie będzie na to stać. Fa-
chowcy doradzają samorządom
cierpliwość.
TOMS

Kwiecień nr 4 (44)/2009
4 wywiad
Na początku maja zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. wprowadzi w życie uchwałę Nadzwyczajnego Zgromadzenia Spółki. Zgodnie z podjętą
uchwałą JSW S.A. stanie się pracodawcą dla wszystkich osób zatrudnionych w jednostkach organizacyjnych Spółki. Oznacza to, że jedynym praco-
dawcą dla 23 tysięcznej załogi pracującej w sześciu kopalniach, Zakładzie Logistyki Materiałowej oraz Biurze Zarządu JSW S.A. będzie ogromna fir-
ma – Jastrzębska Spółka Węglowa. O zaletach i wadach tego rozwiązania rozmawiamy z Marianem Ślęzakiem zastępcą prezesa zarządu JSW S.A.,
dyrektorem biura zatrudnienia płac i polityki społecznej

Jeden za wszystkich – wszyscy za jednego

Panie prezesie po co Ja-
strzębska Spółka Węglowa
przejmuje swoich pracow-
ników? Przecież każda oso-
ba, która pracuje na Zo-
fiówce, Pniówku czy Kru-
pińskim de facto jest pra-
cownikiem Spółki.
Ma pan rację, ale jest jedno
„ale”. Teraz Spółka jest po-
średnim pracodawcą. Pra-
cownik kopalni Pniówek,
jest tylko i wyłącznie pra-
cownikiem tej kopalni, któ-
ra co prawda należy do
JSW, ale w rozumieniu pra-
wa pracy pracodawcą jest
kopalnia. Wdrożenie w ży-
cie uchwały Nadzwyczaj-
nego Zgromadzenia Spółki
spowoduje, że wszyscy bę-
dziemy pracownikami jed-
nej firmy bez żadnych po-
działów na poszczególne
kopalnie. Wszystkich będą
Oprócz tego, że będzie pra-
cownikiem Jastrzębskiej
Spółki Węglowej, a nie kon-
kretnej kopalni, to nic.
Przynajmniej na począt-
ku wszyscy pracownicy zo-
staną przejęci przez spół-
kę na dotychczasowych wa-
runkach i zasadach pra-
cy. Z tymi samymi stawka-
mi z tym samymi obowiąz-
kami… Nie zmieni się nic
oprócz nazwy pracodawcy,
a nowemu pracodawcy bę-
dzie łatwiej doprowadzić do
tego, aby pracownicy wy-
konujący taką samą pracę,
byli tak samo wynagradza-
ni. Zmiany dotyczyć będą
jedynie zasad funkcjonowa-
nia zakładowych organiza-
cji związkowych.
Powiedział pan, że dla
pracowników nic się nie

Fot.: Piotr Sobczak

obejmowały te same zasady.
Takie rozwiązanie pozwo-
li władzom spółki lepiej
zarządzać tak ogromnym
przedsiębiorstwem i znacz-
nie ułatwi oraz przyspie-
szy podejmowanie decyzji
w tak trudnych dla firmy
czasach jak dziś.
Zarządowi będzie łatwiej
zarządzać i podejmować
decyzje. A co się zmieni dla
przysłowiowego Kowalskie-
go, pracującego w jednej
z kopalń JSW?
zmieni i dodał pan „przy-
najmniej na początku”. Co
to oznacza?
Mówiąc te słowa miałem
na myśli zakładowe układy
zbiorowe pracy, które trze-
ba będzie zmienić w jeden
obowiązujący w całej spół-
ce. Teraz każda z kopalń
ma inny. Jedne mają lep-
szy, inne gorszy. To nie jest
sprawiedliwe. Po wprowa-
dzeniu zmian związkowcy
będą mieli pole do popisu,
aby wynegocjować nowy
wspólny dla wszystkich,
zakładowy układ zbiorowy
pracy. Związkowcy mają
rok na to, aby wynegocjo-
wać go z zarządem. Za-
tem moje słowa „przynaj-
mniej na początku” wcale
nie oznaczają, że pracow-
nicy coś stracą. Jeśli wy-
negocjujemy logiczniejszy
i mniej zawiły układ zbio-
rowy pracy, to szeregowe-
mu pracownikowi będzie
tylko lepiej.
A co z równie ważnym re-
gulaminem pracy?
Mówiąc wprost, stare będą
obowiązywać do momen-
tu uzgodnienia nowego. Je-
dyne zmiany, jakie czekają
pracowników to te, wyni-
kające z uzgodnienia ukła-
du zbiorowego pracy dla
całej spółki. I jak już mó-
wiłem wcześniej, to zale-
ży od skuteczności i zdol-
ności negocjacyjnych stro-
ny społecznej. Jedno jest
pewne. Po tych zmianach
nie będzie równych i rów-
niejszych. Cała 23 tysięcz-
na załoga będzie traktowa-
na w taki sam sposób.
Po wprowadzeniu zmian
wszyscy zostaną pracow-
nikami jednej wielkiej fir-
my – największego pro-
ducenta węgla koksują-
cego w Europie. To z jed-
nej strony imponujące,
a z drugiej pracownicy
mogą się bać, że kierow-
nictwo bez przeszkód bę-
dzie mogło ich „rzucać”

mie i sięgnęła prawie 70. pro- rach wzięło udział 4705 osób.
Załoga wybrała swoich przedstawicieli cent. Nie oznacza to jednak,
że w  każdym zakładzie była
Właśnie na Pniówku rozegra-
ła się najciekawsza „batalia”
Eugeniusz Baron, Adam Wałach, Janusz Tomica i Marek Adamusiński zostali wybrani przez załogę taka wysoka. Dla przykła- wyborcza. Jej bohaterami byli
do reprezentowania jej w siódmej kadencji Rady Nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej du, na Budryku było to zale- Eugeniusz Baron i Adam Wa-
dwie 12,6 proc. W  sumie na łach, którzy są pracownikami
JSW Walne Zgromadzenie Akcjo- przewodniczący Rady Nad- zaufaniem 4973 pracowników 2476 uprawnionych do gło- tej kopalni. W tym bezpośred-
nariuszy ma czas na powoła- zorczej JSW S.A.), który otrzy- spółki. Nie wiele mniej głosów sowania, w  wyborach wzięło nim pojedynku na Pniówku
Wszyscy czterej panowie nie pełnej, dziesięcioosobowej mał aż 6026 głosów. Drugi na otrzymał Marek Adamusiński. udział zaledwie 313 pracowni- wygrał Adam Wałach, który
zostaną powołani na człon- Rady Nadzorczej Spółki. liście wybranych, Adam Wa- Na tego kandydata zagłosowa- ków kopalni Budryk. Rekor- zdobył o dziewięć głosów wię-
ków Rady Nadzorczej najpóź- Największym zaufaniem łach uzyskał 5165 głosów po- ło 4873 pracowników. dzistą jest Pniówek, gdzie za- cej (4694) od Eugeniusza Ba-
niej do końca czerwca. Zgod- wśród załogi cieszy się Euge- parcia. Trzeci na liście, Janusz Frekwencja wyborcza sta- głosowało 89,8 proc załogi. Na rona(4685).
nie z  prawem, do tego czasu niusz Baron (aktualny wice- Tomica może się pochwalić ła na bardzo wysokim pozio- 5239 uprawnionych, w wybo- Tomasz Siemieniec

Kwiecień nr 4 (44)/2009

do roboty na różne kopal-
nie Jastrzębskiej Spółki
Węglowej.
To prawda, ale do tej pory
również zdarzały się takie
sytuacje. Ostatni przykład:
trzy brygady z Jas- Mo-
s-u zostały oddelegowane
na kopalnię Krupiński. To
nic nadzwyczajnego. Lepiej
ludzi oddelegować do pra-
cy w innej kopalni, gdzie
mogą zarabiać pieniądze
i przy okazji pomogą swo-
jej firmie przetrwać cięż-
kie czasy, niż posyłać ich
do niskopłatnych robót
ubocznych w macierzystej
kopalni. Nie możemy my-
śleć tylko o jednej kopalni.
Wszyscy, my zarząd i każ-
dy z pracowników musi się
nauczyć myśleć o całej fir-
mie, a nie o jednej kopal-
ni. Gdyby było inaczej, to
pracownicy kopalń, w któ-
rych jest mało ścian i mało
roboty musieliby być po-
woli zwalniani. Nie chcemy
tego. Jesteśmy jedną firmą
i musimy o tym pamiętać.
Podstawą naszego rozwo-
ju jest solidarność pomię-
dzy pracownikami wszyst-
kich zakładów Spółki. Je-
den za wszystkich – wszy-
scy za jednego.
Nurtuje mnie jeszcze jedna
sprawa. Jak będzie wyglą-
dała sprawa działalności
działów kadr, kas zapomo-
gowo–pożyczkowych, dzia-
łów socjalnych w zakła-
dach Spółki. Czy po zmia-
nach takie sprawy trzeba
będzie załatwiać w siedzi-
bie Spółki w Jastrzębiu?
Nic podobnego. Zdajemy
sobie sprawę, że takie roz-
wiązanie byłoby bardzo
dużym utrudnieniem dla
załogi. Wyobraźmy sobie
sytuację, w której pracow-
Śmiertelny wypadek
ZOFIÓWKA
18. marca zginął 42-letni
górnik kombajnista. Do wy-
padku doszło o godzinie 2.48
w ścianie G-4 w pokładzie
410 na poziomie około 900 m.
Kombajnista dojeżdżając do
skrzyżowania ściany z chod-
nikiem podścianowym został
Kwiecień nr 4 (44)/2009
nik kopalni Budryk, chcąc
załatwić podstawowe spra-
wy w dziale kadr, czy so-
cjalnym musiałby przy-
jechać do Jastrzębia . No
przecież szlag by go trafił.
Dlatego wszystko pozosta-
je po staremu. Wszystkie
sprawy pracownicze będą
załatwiane w dotychczaso-
wych miejscach. Nie zmie-
ni się również pozycja dy-
rektora zakładu, w dalszym
ciągu będzie on mógł po-
dejmować decyzje związa-
ne z prawem pracy. Jako
pełnomocnicy Zarządu
JSW SA.
A jak przejęcie pracowni-
ków będzie wyglądać pod
względem technicznym?
Czy pracownicy osobiście
zostaną poinformowani
przez nowego pracodaw-
cę, o tym, że od tego a tego
dnia stali się pracownika-
mi JSW?
Nie. Cała załoga stanie
się automatycznie pra-
cownikami Jastrzębskiej
Spółki Węglowej. Nie bę-
dzie żadnych listów, no-
wych umów i temu po-
dobnych rzeczy. Oczywi-
ście będziemy o tym infor-
mować załogę, ale za po-
mocą ogłoszeń i komuni-
katów. Zgodnie z prawem
w zakładach gdzie funk-
cjonują związki zawodowe,
nowy i stary pracodaw-
ca nie musi informować
o zmianach każdego pra-
cownika z osobna. Gdyby
związków zawodowych nie
było, to wtedy bylibyśmy
zobowiązani do poinfor-
mowania każdego pracow-
nika z osobna i taka sytu-
acja będzie miała miejsce
w Biurze Zarządu.
Rozmawiał
Tomasz Siemieniec
uderzony w głowę korytkiem
zabezpieczającym strop.
Okoliczności wypadku ba-
dają OUG w Rybniku, WUG
w Katowicach oraz PIP z udzia-
łem przedstawicieli pracodawcy.
To pierwszy śmiertelny
wypadek w tym roku w naszej
Spółce.
KJB
informacje
Jest dobrze, ale może być lepiej
JSW
W
e wszystkich ko-
palniach Ja-
strzębskiej Spół-
ki Węglowej przeprowadzo-
no kontrole jakości szkoleń
wstepnych i  okresowych pra-
cowników. Po raz pierwszy
w  historii spółki na szkole-
niach pojawiali się kontrole-
rzy, którzy udawali zwykłych
pracowników kopalni.
Na taki pomysł wpadł Wi-
told Kosiorek, dyrektor zespo-
łu bezpieczeństwa i  higieny
pracy JSW. – Tego typu kontro-
le to najlepszy sposób na spraw-
dzenie, czy szkolenia są prze-
prowadzane zgodnie z  progra-
mem i ich celem – mówi dyrek-
tor Kosiorek. – Każdy z kontro-
lujących brał udział w  szkole-
niu jako zwykły, szeregowy pra-
cownik kopalni, w  ten sposób
BORYNIA
Rozruch ściany
17 marca, w kopalni Borynia rozpo-
czął się rozruch ściany F-22, w pokła-
dzie 405/1, w której w czerwcu 2008 r.
doszło do wybuchu metanu. Zginęło
wówczas 6 górników, a 17 było ran-
nych. Przed rozpoczęciem ponownej
eksploatacji ściany F-22 opracowany
został projekt techniczny oraz określo-
Monika Krzekotowska z NZOZ-u przy kopalni Krupiński podczas szkolenia z zasad udzielania pierwszej pomocy.
mógł spokojnie ocenić pracę wy-
kładowcy i sposób przekazywa-
nia wiedzy szkolonym pracow-
nikom – dodaje dyrektor. Jesz-
cze przed rozpoczęciem szko-
lenia pracownik kontrolujący
sprawdził, czy wykładowcy po-
siadają wymagane kwalifikacje.
Po przeprowadzeniu kon-
troli okazało się, że poziom
szkolenia pracowników w ko-
palniach JSW jest na dobrym
poziomie, choć zdaniem służb
BHP może być lepiej.
– Moim zdaniem wy-
kładowcy zbyt rzadko korzy-
stają z  dobrodziejstw techni-
ki, jakimi są prezentacje mul-
timedialne i  filmy szkolenio-
we. Znacznie więcej zostanie
w pamięci pracownika z filmu,
który ukazuje konkretne zda-
rzenie, niż z samych tylko słów
wykładowcy – mówi Witold
Kosiorek.
ra ds. zintegrowanego systemu zarzą-
dzania jakością w Boryni. – W projek-
cie rozruchu określone są warunki gór-
ne warunki jej uruchomienia. O przy- niczo-wentylacyjne. Zasady bezpie-
stąpieniu do rozruchu zadecydowała czeństwa, które tam obowiązują, są
specjalna komisja powołana przez dy- ostrzejsze od tych, wymaganych prze-
rektora kopalni. Na podstawie jej opi- pisami.
nii podjęto decyzję o rozpoczęciu tam Przy opracowaniu projektu tech-
wydobycia. – Ściana prowadzona jest nicznego uruchomienia ściany F-22
w warunkach specjalnych – informuje wykorzystano ustalenia i wnio-
Janusz Tomica, pełnomocnik dyrekto- ski komisji powołanej przez prezesa
5
Dla ciągłej poprawy pozio-
mu szkoleń, a co za tym idzie,
większej wiedzy pracowników
w dziedzinie udzielania pierw-
szej pomocy i  bezpieczeństwa
przy pracy, Witold Kosiorek,
dyrektor zespołu bezpieczeń-
stwa i higieny pracy postanowił
kontynuować „tajne” kontrole
szkoleń. – To powinno spowo-
dować uatrakcyjnienie samych
szkoleń. Wykładowcy będą się
bardziej starać, aby to co mają
do przekazania pracownikom,
do nich trafiło. Przecież oto wła-
śnie chodzi w tego typu szkole-
niach – mówi dyrektor Kosio-
rek. – Jednym słowem, chcemy
osiągnąć bardzo wysoki poziom
szkolenia i większą świadomość
załogi. Teraz co prawda nie jest
źle, ale może być przecież lepiej
– dodaje.
Tomasz Siemieniec
Fot.: BHP KWK Krupiński
WUG, która bada przyczyny wypad-
ku. – Dla bezpieczeństwa, ściana nie
jest urabiana na wszystkich zmianach
– zaznacza Tomica. – Pracujące tam
brygady zostały odpowiednio prze-
szkolone. Ważną pomocą była opra-
cowana w kopalni prezentacja multi-
medialna ściany. Dzięki temu górnicy
mogli lepiej poznać warunki pracy ja-
kie tam zastaną.
RS
6 inwestycje
Jas-Mos ma nową największą w Polsce maszynę flotacyjną. Jedno urządzenie zastąpiło cztery stare
Gigant na przeróbce
JAS-MOS
W  Zakładzie Przeróbki
Mechanicznej Węgla w kopal-
ni Jas-Mos zainstalowano naj-
większą w polskim górnictwie
węgla kamiennego maszynę
flotacyjną.
Nowa maszyna zastąpiła
cztery stare urządzenia, liczą-
ce sobie 30 lat. Były one już tak
zużyte technicznie, ze dalsze
ich remontowanie i  utrzymy-
wanie w sprawności, było nie-
opłacalne. Dlatego kierownic-
two kopalni Jas-Mos zdecydo-
wało się na modernizację wę-
zła flotacji w  Zakładzie Prze-
róbki Mechanicznej.
– Nie chcieliśmy jednak
instalować maszyn flotacyj-
nych o  konstrukcji takiej, jak
dotychczasowe – mówi Witold
Bartoniek, główny inżynier
przeróbki mechanicznej w Ja-
s-Mos-ie. – Dlatego Jastrzęb-
ska Spółka Węglowa zapro-
ponowała Instytutowi Metali
Nieżelaznych w Gliwicach, któ-
ry od 40 lat konstruuje maszy-
ny flotacyjne, współpracę przy
opracowaniu nowego urządze-
nia dla naszej kopalni – doda-
je inżynier .
Efektem tej współpra-
cy jest skonstruowanie i  za-
budowanie pod koniec 2008
r. w  Zakładzie Przeróbki Me-
chanicznej Jas-Mos-u  wielko-
gabarytowej, jednokomorowej
maszyny flotacyjnej, o pojem-
ności 100 metrów sześć. Po
okresie wstępnego rozruchu
uzyskała zakładane parame-
try techniczno–technologicz-
ne. Jak się okazało, z  powo-
ZOFIÓWKA
Przetarg na budowę szybu
JSW ogłosiła przetarg na budowę
szybu I Bzie o średnicy 8 m i głęboko-
ści 1164 m. Będzie on głębiony w ra-
mach zagospodarowywania i udo-
stępniania przez kopalnię Zofiówkę
nowego złoża „Bzie-Dębina”. Termin
składania ofert upływa 4 maja tego
roku. Na realizację inwestycji wyko-
nawca będzie miał cztery lata.
dzeniem zastąpiła cztery wy-
eksploatowane maszyny wie-
lokomorowe, o łącznej pojem-
ności 120 metrów sześc., które
są obecnie demontowane.
Największa w Polsce
– Nowa maszyna flotacyj-
na jest znacznie uproszczona
technicznie. Stare cztery ma-
szyny posiadały łącznie 40 na-
pędów elektrycznych. Nowa
ma tylko jeden. Zużywa dzięki
temu 1/3 tej ilości energii elek-
trycznej, którą zużywały stare
maszyny. O 50 proc. mniej po-
trzeba sprężonego powietrza,
niezbędnego w procesie flotacji.
Dzięki automatycznemu, opar-
Decyzję o budowie szybu I Bzie po-
przedziły badania geologiczne złoża.
Wyniki odwiertów potwierdziły dane
o zasobności złoża i wysokiej jakości
zalegającego w nim węgla.
Zgodnie z projektem eksploatacji za-
sobów węgla zalegających w obrębie
nowego złoża „Bzie-Dębina” plano-
wane rozpoczęcie eksploatacji nastą-
z ośmioma komorami pracują-
ca w kopalni Pniówek, ma po-
jemność 96 metrów sześc. – za-
uważa inż. Bartoniek.
Taniej i oszczędniej
Na zakup nowej maszyny
flotacyjnej kopalnia Jas-Mos
wydała ok. 1,5 mln zł. To pra-
wie połowa mniej niż koszto-
wałyby cztery maszyny wielo-
komorowe (koszt jednej to ok.
700 tys. zł). Jest ona także tań-
sza w  eksploatacji. Do jej na-
pędu potrzeba 132 kW energii
elektrycznej, a do starych ma-
szyn, ze względu na ilość na-
pędów, konieczne było 395
Fot.: Ryszard Stelmaszczyk
kW.
Nowa maszyna, z  uwagi
na prostotę konstrukcji, wy-
maga znacznie mniejszych
nakładów na konserwację
i utrzymanie w sprawności ru-
chowej.
temu na mikroprocesorach sys- – Wyniki jakie osiąga-
temowi sterowania, łatwiejsza my po trzech miesiącach pra-
jest kontrola przebiegu flotacji. cy maszyny, są bardzo intere-
Do obsługi potrzeba mniej pra- sujące i  warto je zaprezento-
cowników – wymienia zalety wać fachowcom zajmującym
urządzenia inż. Bartoniek. się flotacją – podkreśla inż.
Zastosowane przy kon- Bartoniek. – Dlatego Instytut
struowaniu nowej maszyny Metali Nieżelaznych i  nasza
rozwiązania techniczne i  wy- kopalnia organizują wspólnie
sokiej jakości materiały, dają w dniach 24-25 kwietnia kon-
gwarancje, że zmodernizowa- ferencję na temat flotacji wę-
ny w Zakładzie Przeróbki Me- gla w maszynach wielkogaba-
chanicznej węzeł wzbogacania rytowych. Zaprosiliśmy przed-
flotacyjny, będzie pracował stawicieli producentów ma-
bezawaryjnie przez wiele lat. szyn, jak i  pracowników na-
– Jest to w  tej chwili naj- ukowych z  jednostek badaw-
większa w  polskim górnictwie czych: AGH, Politechniki Ślą-
maszyna flotacyjna jednoko- skiej, GIG i PAN – informuje
morowa, a  nawet w  porówna- Bartonik.
niu z  wielokomorową, bo ta Ryszard Stelmaszczyk
pi ok. 2018 r. Trzy lata później zakłada struktury, obejmującej m.in. budy-
jest osiągnięcie zdolności wydobyw-
czej na poziomie 6-7 tys. ton na dobę
nek administracyjno-socjalny, sta-
cję odmetanowania, rozdzielnie,
netto. W następnych latach możliwe obiekty systemu klimatyzacji oraz
będzie jej zwiększenia do 12 tys. ton. obiekty zaplecza warsztatowego.
Aktualnie prowadzone jest udo- Planowana wielkość nakładów in-
stępnienie nowego złoża wyrobi- westycyjnych do 2020 r., koniecz-
skami nachylonymi do poziomu nych do uruchomienia wydobycia
1110 m, z obszaru macierzystego w obszarze nowego złoża, określo-
kopalni "Zofiówki". na została na poziomie ok. miliar-
W sąsiedztwie szybu 1 Bzie plano- da złotych.
wana jest budowa niezbędnej infra- RS
Nowatorski
rurociąg
BUDRYK
W  kopalni „Budryk” uj-
mowany na dole metan jest
transportowany na powierzch-
nię do stacji odmetanowania
dwiema rurami samonośnymi
o długości 700 metrów, zawie-
szonymi w szybie II, wydecho-
wym. Jak się okazuje jest to no-
watorskie rozwiązanie, nie sto-
sowane dotychczas w  żadnej
kopalni węgla kamiennego.
Do zastosowania takiej
technologii kopalnię, jak mówi
Jan Płaczek, kierownik przygo-
towania produkcji, „zmusiło ży-
cie”.
– Przygotowywaliśmy się
do uruchomienia stacji odme-
tanowania, a  niezależny otwór,
którym ujmowany na dole gaz
miał być transportowany na po-
wierzchnię, tuż przed ukończe-
niem prac wiertniczych, na sku-
tek jakichś perturbacji geologicz-
Marek Król, główny mechanik ds. urządzeń podstawowych i powierzchni
w „Budryku” podkreśla, że zamontowanie rur do odmetanowania według
normalnej procedury, trwałoby co najmniej rok.
nych, został utracony. Zaczęliśmy
się rozglądać za rozwiązaniem,
które by umożliwiło szybkie za-
budowanie rurociągu w  nieza-
zbrojonym szybie wydechowym.
I  tak dotarliśmy do informacji,
że w należącej do KGHM kopal-
ni „Rudna” zastosowano rury sa-
monośne, nie wymagające insta-
lowania w  szybie podtrzymują-
cych je specjalnych podpór – wy-
jaśnia kierownik Płaczek.
Kwiecień nr 4 (44)/2009
Dzięki takiemu rozwią-
zaniu dwa ciągi rur okładzi-
nowych z  gwintem ButteRess,
o średnicy ok. 340 mm i długo-
ści 700 metrów zostały zamon-
towane w szybie II w ciągu jed-
nego weekendu.
Rury z gwintem ButteRess
pracownicy firmy wykonującej
inwestycję montowali na po-
wierzchni i  opuszczali w  głąb
szybu. Mają one tylko dwie
podpory: prowadzącą, usytu-
owaną na powierzchni, na gło-
wicy szybu i drugą na dole na
poziomie 700. Poza tym na ca-
łej długości wiszą swobodnie.
Projekt zastosowanego
w Budryku rurociągu, służące-
go do odprowadzania do sta-
cji odmetanowania ujmowane-
go na dole metanu, opracowa-
ny został w  krakowskiej Aka-
demii Górniczo-Hutniczej.
Do zastosowanie tej technolo-
gii przygotowuje się już kopal-
Fot.: Ryszard Stelmaszczyk
nia Bogdanka. W  kopalni Bu-
dryk rocznie ujmuje się śred-
nio 12,2 mln metrów sześc.
metanu. Z tego 70 proc. wyko-
rzystuje się do produkcji ener-
gii elektrycznej – rocznie 28,3
tys. MgWh i  ciepła – rocznie
66 tys. GJ. Wytworzona z me-
tanu energia elektryczna i cie-
pło kopalnia zużywana własne
potrzeby.
RS

Młodzi i bezpieczni
KRUPIŃSKI
Marek Gawlik z oddziału
MSZ wygrał kopalniany kon-
kurs wiedzy z  zakresu bez-
pieczeństwa i  higieny pracy.
Gawlik był najlepszy z  ponad
W środku stoi laureat konkursu Marek Gawlik
sześćdziesięciu pracowników,
którzy spróbowali swoich sił
w  konkursie. Pierwszy etap,
który wyłonił 22 finalistów
odbył się 30 stycznia. Zawod-
nicy mieli do rozwiązania test
wielokrotnego wyboru, bez
możliwości nanoszenia popra-
wek. Miesiąc później w kopal-
nianej auli odbył się wielki fi-
nał. – Przygotowany przez nas
test był dość trudny. Żadnemu
ze startujących nie udało się go
rozwiązać bezbłędnie, choć to
nie oznacza, że poziom był ni-
Z ogromnym żalem informujemy o śmierci
śp. Macieja Górnika
pracownika Biura Zarządu JSW S.A.
RODZINIE ZMARŁEGO
składamy najgłębsze wyrazy
ubolewania i współczucia.
PRACOWNICY, RADA NADZORCZA I ZARZĄD
Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA
Kwiecień nr 4 (44)/2009
ski, wręcz przeciwnie. Cała ko-
misja konkursowa była pod
wrażeniem ogromu wiedzy na-
szych pracowników – mówi
Andrzej Szaweł, pełnomocnik
dyrektora ds. zintegrowanego
systemu zarządzania.
Witold Kosiorek, dyrek-
tor zespołu bezpieczeństwa
i  higieny pracy w  Jastrzęb-
skiej Spółce Węglowej podkre-
śla, że pracownicy, którzy zaję-
li pierwsze dziesięć miejsc, to
młodzi ludzie z bardzo małym
stażem pracy. – Oprócz jedne-
go pana, który na kopalni prze-
pracował 21 lat. Pozostali mają
staż pracy od jednego do czte-
rech lat. To świadczy o tym, że
dobrze zostali przygotowani do
bezpiecznej pracy w  kopalni –
mówi dyrektor Kosiorek.
informacje
Tegoroczny konkurs wie-
dzy bhp, jest już drugim w hi-
storii kopalni Krupiński. Przed
rokiem wystartowała porów-
nywalna liczba pracowników.
Organizatorzy mają nadzieję,
że w  przyszłym roku uczest-
ników będzie znacznie więcej.
Do udziału w  konkursie mają
zachęcać wartościowe nagrody
rzeczowe ufundowane przez
dyrekcję kopalni i  związki za-
wodowe. W tegorocznej edycji
Laureaci konkursu:
Marek Gawlik - staż pracy 2 lata.,
Krzysztof Białas – staż 2 lata,
Marcin Oślizło – staż pracy rok,
Henryk Gęsty – staż pracy rok,
Tomasz Hanusek – staż pracy 21 lat,
„Panorama” i „Złoty Groń” na sprzedaż
G
órnicze Centrum
Kultury (kiedyś kino
„Panorama”) w  Ja-
strzębiu i ośrodek narciarski „
Złoty Groń” w Istebnej wysta-
wiono na sprzedaż. – Kultura
w  tych czasach jest niedocho-
dowa i nikt nie chce do niej do-
płacać. Z kolei Ośrodek „Złoty
Groń” wymaga wielomiliono-
wych inwestycji na które wła-
ściciela nie stać – mówi Euge-
niusz Stalmach prezes JAT.
Cena wywoławcza za
Górnicze Centrum Kultury, to
za zajęcie pierwszego miejsca
Marek Gawlik otrzymał laptop
wraz z drukarką. Ale nie tylko
Sprawdzą
zwycięzca mógł liczyć na atrak-
cyjną nagrodę. Zgodnie z regu-
laminem konkursu nagrody
jaki jest węgiel
rzeczowe otrzymali zawodnicy, Do końca 2012 roku kopalnia ma czas na do-
którzy zajęli miejsca od pierw-
kładne rozpoznanie złoża w obszarze Gołko-
szego do dziesiątego. Zawod-
nicy otrzymali m.in. wieże ste- wice.
JAS- MOS
Minister Środowiska
udzielił JSW koncesji „na po-
szukiwanie i rozpoznanie złóż
gazu ziemnego, węgla ka-
miennego i  metanu z  pokła-
dów węgla kamiennego w ob-
szarze Gołkowice”.
– Wiemy, że tam jest wę-
giel, ale nie wiemy jaki – infor-
muje dr Mieczysław Lubryka,
kierownik działu przygotowa-
nia produkcji w  kopalni Jas
-Mos. – Teraz metody badaw-
cze, w porównaniu z tymi z lat
Fot.: Tomasz Siemieniec
80, kiedy wykonano pierw-
sze odwierty są bardzo precy-
zyjne. Po wywierceniu, zgod-
nie z  nadaną koncesją, trzech
otworów do głębokości 1300
metrów, będziemy mieli do-
kładną informację czy kopal-
reo, nawigację samochodową,
nia ma szansę na powiększenie
cyfrowe aparaty fotograficz-
swojej bazy zasobowej.
ne. Oficjalne wręczenie nagród
Starania JSW o  koncesję
odbyło się 9 marca podczas co-
na rozpoznanie obszaru gór-
tygodniowej narady BHP.
niczego „Gołkowice” trwały
Tomasz Siemieniec
prawie dwa lata.
– Procedura przyznania
koncesji trwała tak długo, gdyż
rywalizowaliśmy z  konkuren-
cyjną firmą, która przymierza-
Daniel Lanuszny – staż pracy 4 lata,
ła się do wydobywania z  goł-
Jacek Mrzyk – staż pracy 3 lata,
kowickiego złoża metanu. Mi-
Łukasz Kocurek – staż pracy 2 lata,
nisterstwo Środowiska wybra-
Andrzej Pinkas – staż pracy 2 lata,
ło Jastrzębską Spółkę Węglo-
Marek Florczak – staż pracy 3 lata.
wą, bo mieliśmy więcej atutów
1,45 mln zł, a za „Złoty Groń” w  górach, nad morzem i  na
w Istebnej – 1,5 mln zł. W obu Mazurach. Są to trzy ośrod-
przypadkach przetargi odbędą ki wypoczynkowe: Diament
się 17 kwietnia w siedzibie Ja- w  Pobierowie – usytuowany
strzębskiej Agencji Turystycz- w  odległości 500 metrów od
nej w  Jastrzębiu Zdroju przy szerokiej piaszczystej plaży,
ulicy Leśnej 4. Neptun w Sianożętach – po-
Jastrzębska Agencja Tu- łożony nad samym morzem
rystyczna jest obecnie wła- oraz ośrodek Dargin w  Har-
ścicielem siedmiu obiektów, szu na Mazurach. Oprócz
które należały wcześniej do sprzedawanego wyciągu
jastrzębskich kopalń. Znaj- „Złoty Groń” w Istebnej i
dują się one w atrakcyjnych Górniczego Centrum Kultu-
pod względem turystycznym ry w Jastrzębiu do JAT należą
regionach Polski, a  więc dwa ośrodki: w górach – „Ja-
7
– komentuje decyzję resortu
kierownik Lubryka.
Dokładne rozpoznanie
złoża pozwoli określić o  ile
jego ewentualna eksploatacja
przedłuży żywotności ko-
palni Jas-Mos. W  przeszło-
ści złoże „Gołkowice” mia-
ła eksploatować nieistnie-
jąca już kopalnia Moszcze-
nica. Jest ono wstępnie roz-
poznane, ale wykonane tam
w  latach 80. XX wieku wier-
cenia były płytkie. Stąd wy-
niki przeprowadzonych na
ich podstawie badań są nie-
dokładne. Zgodnie z  przy-
znaną przez ministra środo-
wiska koncesją, kopalnia Jas
-Mos ma w polu „Gołkowice”
ma wywiercić do końca roku
2012 trzy otwory badawcze.
Działania JSW w  sprawie
koncesji wspierają kopalniane
organizacje związkowe – Zależy
nam na tym, aby poszerzyć bazę
zasobową kopalni, bo to oznacza
na wiele lat pewność zatrudnie-
nia pracujących tu ludzi – pod-
kreśla Andrzej Ciok, przewod-
niczący „Solidarności”.
Pozytywną opinię w spra-
wie przyznania JSW koncesji
na rozpoznanie złoża w obsza-
rze „Gołkowice” wyraził wójt
gminy Godów, na terenie któ-
rej się ono znajduje.
RS
strzębianka” w  Zakopanem
oraz Centrum Szkolenio-
wo – Rekreacyjne „Diament”
w Jastrzębiu Zdroju.
Ważna informacja dla
pracowników JSW. W  tym
roku po raz pierwszy od wie-
lu lat będą mogli wypoczy-
wać w  ośrodkach JAT-u  pła-
cąc mniej za pobyt . O szcze-
gółach zniżek dla pracowni-
ków Spółki napiszemy w ma-
jowym numerze Jastrzębskie-
go Węgla.
Tomasz Siemieniec
8 reportaż

Nadgórnik z Zofiówki
29-letnia Edyta Urbaniec uważała, że równouprawnienie nie ma granic. Do czasu. Skończyła studia górnicze na AGH i usłyszała: „Gdy kopalnia ma
do wyboru dziewczynę nawet z najlepszymi wynikami na studiach górniczych i gościa nieprzygotowanego do zawodu, to i tak wybierze tego gościa”

ZOFIÓWKA

– Na pewno chce pani je-

chać na dół? – pytali z  nie-
dowierzaniem, kiedy przy-
chodziła kolejny raz z  prośbą
o  zjazd. – Tak – odpowiadała
z  wysoko podniesioną głową.
– W  końcu nie po to poszłam
na studia górnicze, aby teraz
siedzieć przy biurku – dodawa-
ła szybko.
Tak było cztery lata temu,
kiedy po raz pierwszy pojawi-
ła się na Zofiówce. Dzisiaj już
nie wzbudza takiej sensacji na
dole. Co więcej, raczej wskazy-
wana jest jako przykład kobie-
ty, która jeśli tylko chce, może
zrealizować marzenia. Nawet
te wydawać by się mogło nie-
realne. No bo która z  kobiet
marzy o pracy na dole?

Dzień jak co dzień.

Wizyta w  łaźni, koszu-

la w  kratę, beżowy „mundur”
nadzoru górniczego, biały
hełm, ogromne kalosze. Gdy
stoi tyłem szczególnie nie wy-
różnia się spośród tłumu męż-
czyzn zmierzających w  kie-
runku lampowni. Ale kiedy
odwraca głowę pierwsza myśl,
jaka pojawia się w głowie jest
taka, że to przecież kobieta.
I  to jaka! Piękna blondynka,
wysoka, szczupła, uśmiech-
nięta od ucha do ucha. Paso-
wałaby raczej za biurko w ban-
ku czy urzędu jakiegoś. A ona
stoi z umorusaną twarzą i wy-
daje się być najszczęśliwszą
kobietą w kopalni. O tej pracy
marzyła przecież od dziecka.
Dziewczyna z Gorlic
Urodziła się w  Gorli-
cach w Małopolsce. Wspomi-
na, że już jako dziecko coś cią-
gnęło ją do maszyn. Drzwi do
przedszkola, do którego cho-
dziła znajdowały się na wprost
fabryki maszyn górniczych.
Zaintrygowały ją stojące przy
wejściu olbrzymie obudowy
górnicze. – Problem był jednak
taki, że chyba w  całych Gorli-
cach nikt nie wiedział do czego
służą – śmieje się Edyta Urba-
niec na samo wspomnienie.
W  szkole średniej o  ma-
szynach chwilowo zapomnia-
ła. Pomyślała za to, że czas
swoje techniczne fascynacje
odłożyć na półkę. Poszła do
liceum ekonomicznego. – Ale
górnictwo nie dawało mi spo-
koju. Kiedy kończyłam szkołę
średnią podjęłam decyzję: będę
pracować w górnictwie. Idę na
Akademię Górniczo-Hutniczą
– wspomina.
– Jak pani przekonała ro-
dziców, że jednak pójdzie na
górnicze studia? – pytam.
– Powiedziałam im, że wy-
dział górniczy na AGH to dosko-
nałe miejsce na znalezienie sobie
męża (śmiech). No bo jaka jest
opinia o górnikach w Polsce? Ano
taka, że górnik to jest gość, dużo
zarabia, ma stałą pracę. Same za-
lety! – dodaje rozbawiona.
Kiedy wybierała kierunek
studiów kobiety nie mogły
kończyć techniki podziemnej
eksploatacji złóż. Skończyła
więc geotechnikę i budownic-
two podziemne. Nie stanowi-
ło to jednak dla urzędów gór-
niczych problemu. To przecież
praktycznie równoznaczny
kierunek z podziemną eksplo-
atacją złóż. Ale łatwo nie było.
– Kiedy pojawiałam się
w kopalniach, czy to na prakty-
kach, czy przy innych okazjach,
zauważyłam, że górnictwo pod-
ziemne to przestrzeń zarezerwo-
wana dla mężczyzn. Przynaj-
mniej tak sądzili niemal wszy-
scy, z  którymi rozmawiałam
o  swojej przyszłości zawodo-
wej – wspomina. – Kobiety, ow-
szem – były tolerowane na dole,
ale co najwyżej w formie obser-
watorów. A im było bliżej koń-
ca studiów, tym coraz częściej
wszyscy dookoła mi wmawia-
li, że raczej nie ma szans, abym
pracowała w zawodzie – wspo-
mina wydarzenia sprzed kil-
ku lat. – Postanowiłam, że wal-
czyć nie będę. I choć zrobiła stu-
dia ekonomiczne szybko jednak
doszła do wniosku, że nie będzie
rezygnować z marzeń.
– Przyjęłam zasadę, że
najpierw udowodnię, że coś po-

Kwiecień nr 4 (44)/2009

trafię, że stanę w równym sze-
regu z  mężczyznami i  pokażę
na co mnie stać a potem się zo-
baczy.
Mąż też górnik z …AGH
Wyszła za mąż za kole-
gę ze studiów. Skończył pod-
ziemną technikę eksploatacji
złóż. Mógł przebierać w  ofer-
tach. – Byliśmy w wielu kopal-
niach, nawet w tych należących
do KGHM, porównywaliśmy
warunki pracy. Chcieliśmy pra-
cować razem – opowiada.
– I wybraliście Zofiówkę…
– Tak, nie mieliśmy prak-
tycznie żadnych wątpliwości,
że chcemy tutaj pracować. Ja-
strzębska Spółka Węglowa ja-
wiła się nam, jako dobry pra-
codawca a  sama kopalnia Zo-
fiówka jako jedna z najbardziej
Kwiecień nr 4 (44)/2009
nowoczesnych kopalń w Polsce.
Wszyscy tutaj chcieli pracować.
Nigdy tego wyboru nie żałowa-
liśmy, bo sądzę, że do lepszej
kopalni nie mogliśmy trafić. To
przyszłościowa kopalnia, która
ciągle się rozwija mimo trud-
nych warunków geologicznych.
To mi się tutaj podobało – tłu-
maczy pani nadgórnik.
Przyjechali do Jastrzębia
cztery lata temu. Przez pierw-
sze miesiące mieszkali w hote-
lu Diament. Nie było różowo.
Michała, męża Edyty za-
trudniono bez problemu na
dole, ją zaklasyfikowano „do
papierków”. – No niby dano mi
szansę pracować na kopalni –
śmieje się kobieta. – A mnie fa-
scynowało górnictwo podziem-
ne. Tego nie da się racjonalnie
wytłumaczyć. Górnictwo trze-
ba po prostu pokochać, mieć do
reportaż
niego szacunek i  wykazywać
dużo pokory.
Zaczęła więc coraz gło-
śniej mówić o tym, że chciała-
by zjeżdżać na dół.
– Mąż był przerażony? –
pytam.
– A  skąd! Przecież po-
znaliśmy się na studiach gór-
niczych. Mąż znał mnie na
tyle, żeby wiedzieć, czego się
po mnie może spodziewać.
(śmiech). Kopalnia to nie był
przypadkowy wybór, pod wpły-
wem emocji, chwili. Gdybym
tego nie chciała, to już wielo-
krotnie trzasnęłabym drzwia-
mi i wyszła.
Kiedy więc tylko była
okazja, próbowała zawsze to
wykorzystać i zjeżdżała na dół.
Szefowie patrzyli na to z  lek-
kim uśmiechem, ale nigdy nie
odmawiali.
– Niestety, były to tyl-
ko zjazdy okazjonalne i  kiedy
już zaczęłam sobie tłumaczyć,
że to faktycznie nie ma sensu
i  wrócę do ekonomii i  papier-
ków, nagle przyszła propozycja,
że potrzebują inspektora do ru-
chu czwartego do wykonywa-
nia dokumentacji – opowiada.
– Miałabym możliwość zjeż-
dżania od czasu do czasu na
dół. To były jedne z  milszych
słów, jakie usłyszałam w pracy:
„Możesz spróbować”.
Pierwsza kobieta nadgórnik
Miała staż dołowy, więc
szybko mogła zrobić zatwier-
dzenie na stanowisko nadgór-
nika. – Pomyślałam raz kozie
śmierć…. i spróbowałam. Mam
naprawdę cudownych wszyst-
kich szefów, począwszy od dy-
rektora przez moich bezpośred-
nich przełożonych. Wspierali
mnie jak mogli. Im to napraw-
dę nie przeszkadzało, że mam
pracować na dole.
„Albo się posiada jaja,
albo nie. Nieważne czy się jest
kobietą czy mężczyzną” – sły-
szała.
Jako nadgórnik nie pro-
wadzi sama zmiany, zjeżdża
kilka razy w  tygodniu na dół
ze zmianowym, albo z oddzia-
łowym lub nadsztygarami.
Ciągle uczy się czegoś nowego.
– Uczę się teraz raczej psycho-
logii górnictwa a  nie technicz-
nych rzeczy – podkreśla. – Bo
górnicy to szczególna społecz-
ność. Jeśli sztygar trafi do swojej
załogi – nieważne czy jest ko-
bietą czy mężczyzną – to zro-
bią to, co trzeba i pójdą za ta-
kim sztygarem w ciemno. Jako
kobieta mam wysoko posta-
wioną poprzeczkę i  będę mu-
siała się liczyć z ogromnym ob-
ciążeniem, ale gdybym w siebie
nie wierzyła, nie byłam dzisiaj
tu, gdzie jestem. Podchodzę do
górników z  szacunkiem. Zdaję
sobie sprawę z tego, że dla nich
to może być szok, że baba może
na dole rządzić. Nie robię nic
na siłę. Chcę, aby przekonali
się, że jestem normalna, że ko-
cham tę pracę tak samo jak oni
i podobnie jak im, bardzo zale-
ży mi na pracy na dole.
– Czy kobiety powinny
pracować na dole fizycznie?
– Nie! I  nie chodzi o  dys-
kryminację. Warunki pracy na
dole są naprawdę trudne. Cie-
pło, duszno, pył – mówi. – Ko-
bieta mimo wszystko jest słab-
sza fizycznie. Niejeden rosły
mężczyzna nie byłby w  stanie
pracować na dole. To napraw-
dę wyczerpująca, ciężka praca.
Z całą odpowiedzialnością mó-
wię, że fizyczna praca na dole
nie jest dla kobiet. Jeśli któraś
chce, to nie można jej zabro-
nić i  temu ma służyć zmiana
ustawodawstwa, ale nie może
być tak, że kobieta przychodzą-
ca do pośredniaka ma wybór –
albo praca w kopalni, albo brak
zasiłku czy ubezpieczenia, jeśli
oferty nie przyjmie. To byłoby
nie w porządku.
A po nadgórniku…
zmianowy
Za miesiąc może już ro-
bić zatwierdzenie na zmiano-
wego, choć jak podkreśla to
wcale nie jest równoznacz-
ne z  tym, czy dostanie angaż
na to stanowisko. To dla niej
spore wyzwanie, bo stanowi-
sko zmianowego to duża od-
powiedzialność nie tylko za
sprzęt, ale przede wszystkim
za ludzi na dole.
– No i  dochodzimy do
sedna sprawy…zjeżdża na dół
atrakcyjna blondynka i będzie
kierować grupą mężczyzn, dla
których jedyne, z czym im się
baba na dole kojarzy, to pech –
pytam zaczepnie.
9
– Reakcje są różne, od tych
skrajnie nieprzyjemnych, po
dowcipne i sympatyczne. Nigdy
nie spotkałam się jednak z  sy-
tuacją bardzo krzywdzącą.
– Co wtedy?
– Nie wolno się obrażać,
a  już nie daj bóg – zaczerwie-
nić. Nie zawsze warto komento-
wać. Niekiedy coś odrzucę dane-
mu delikwentowi. Kiedy wszy-
scy zaczynają się śmiać, wiem,
że piłeczka jest po mojej stronie.
– A mąż się wtedy dener-
wuje?
– Aaa, była raz taka sytu-
acja. Mąż dzielił na dole zało-
gę i chłopy widząc mnie zaczę-
li głupio komentować, śmiać
się pod nosem, że baba na
dole i  takie tam. Wtedy mąż
się zdenerwował i  rzucił: „ci-
cho, to moja żona!” Wszyscy
w śmiech. Nikt nie wierzył. Za-
częli skręcać się ze śmiechu. Na
drugi dzień przyszli przepro-
sić. Dowiedzieli się od kogoś, że
faktycznie jestem jego żoną.
– Nigdy pani nie odczu-
wała strachu?
– Nie można się bać, ale
nie można być zbyt pewnym
siebie. Praca w górnictwie uczy
pokory. Oczywiście, że zda-
ję sobie sprawę z zagrożeń, ale
z  drugiej strony, wsiadając do
samochodu, też nigdy nie wiem
czy dojadę do domu…
Agnieszka Barzycka
Fot. Piotr Sobczak
10
Curling po godzinach
Kilku pracowników kopalni Borynia z pasją zabrało się do uprawiania curlingu. To zimowa dyscypli-
na sportowa, która w Polsce cieszy się coraz większą popularnością.
Drużyna w składzie: Czesław Ficek , Janusz Tomica i Marcin Gawlas
– Kolega był w ubie-
głym roku na otwarciu lodo-
wiska w Pawłowicach. Atrak-
cją tej uroczystości był pokazo-
wy mecz curlingu, bo jest tam
również pierwszy i jak na razie
jedyny w Polsce tor do upra-
wiania tej dyscypliny. Na drugi
dzień powiedział, że to „fajny”
sport i zaproponował, żebyśmy
spróbowali. No i tak się zaczęła
nasza przygoda z curlingiem –
relacjonuje Janusz Tomica, peł-
nomocnik dyrektora ds. zinte-
growanego systemu zarządza-
nia jakością w Boryni.
Pasojonaci curlingu, któ-
rych na razie jest niewielu (na
treningi przychodzi od trzech
do siedmiu), spotykają się po
pracy na lodowisku raz w tygo-
dniu.
dniu. Sami opłacają wynajęcie
toru
toru i grają dwie godziny. Sprzęt
do
do gry, kamienie i  szczotki, ssąą
własnością
własnością zarządzające-
go
go lodowiskim Gmin-
nego
nego Ośrodka Spor-
tu
tu w Pawłowicach.
w Pawłowicach h.
Zawodnicy z  „Boryni”
tajniki curlingu poznają pod
okiem Damiana Hermana,
wykładowcy w  katowickiej
Akademii Wychowania Fi-
zycznego i  reprezentanta Pol-
ski w  tej dyscyplinie sportu.
Poza zawodnikami z  Boryni
zajmuje się także młodzieżą
z  klubu curlingowego założo-
nego w Warszowicach.
Damian Herman jest
dwukrotnym Mistrzem Pol-
ski. Startował także w  Mi-
strzostwach Europy. W  stycz-
niu wraz z  partnerką z  War-
szawy obronił tytuł Mistrza
Polski w mikście. W kwietniu
oboje wyjeżdżają na Mistrzo-
stwa Świata. – Jest się od kogo
uczyć – mówią krótko o swo-
im trenerze zawodnicy
z Boryni.
W  Polsce cur-
ling, który od
1998 r. jest
dyscy-
pliną
po szychcie
ma tam specjalnych torów. Je-
dyny profesjonalny tor do cur-
lingu jest tylko w  Pawłowi-
cach. Jego budowę dofinanso-
wał Urząd Marszałkowski.
Nie zawsze
Tor curlingowy w Pawło-
wicach staje się coraz popular-
zdobywa się szczyty
niejszy. – Przyjeżdżają do nas Mięli zdobyć cztery, może na lawina. – Parę ładnych lat
pograć mieszkańcy okolicznych pięć szczytów alpejskich. Nie- chodzę po górach, a  pierwszy
miejscowości, a  nawet z  Ka- stety obfite opady śniegu po- raz tak blisko mnie zeszła lawi-
towic czy Gliwic – informuje krzyżowały im plany. Mowa na. Powiem tylko, że zdążyłem
Bożena Wróbel, kierowniczka o  alpinistach z  Pniówka, Zbi- zrobić szybko dwie fotografie i 
GOS. – Ostatnio zaczęli się po- gniewie Kawalcu i  Waldema- brałem nogi za pas. Koledzy tak
jawiać nawet Czesi i Słowacy. rze Markowskim. Grzegorz szybko zmykali ,że zostawili ple-
Curlingowcy z  kopal- Stokłosa, który miał jechać caki. Na szczęście lawina ich nie
ni Borynia po zaledwie rocz-
nym treningu mają zamiar
wystartować w  eliminacjach
do Mistrzostw Polski. – Za-
Fot.: Tomasz Siemieniec
wody miały się odbyć w kwiet-
niu w  Cieszynie, ale wszyst-
ko wskazuje na to, że odbędą
się dopiero w połowie września
i to jeszcze nie wiadomo gdzie
– mówi Marcin Gawlas, kapi-
tan drużyny. – Będziemy mu-
olimpijską, ma krótką histo- sieli pomyśleć o  treningach na
rię. Pierwsze kluby powsta- lodowiskach , które są czynne
ły w 2004 r. Sport ten uprawia przez cały rok. To w Pawłowi-
ok. 300 osób. Na Śląsku są dwa cach jest już nieczynne i zosta- Waldemar Markowski (z lewej) i Andrzej Piłatowski podczas odpoczynku
kluby, w  Gliwicach i  Katowi- nie otwarte dopiero w  listopa- z kolegami, zachorował przed przysypała i  mogliśmy po nie
cach. Zawodnicy trenują tam dzie – dodaje kapitan drużyny. samym wyjazdem do Austrii. wrócić – relacjonuje Zbigniew
jednak na lodowiskach, bo nie RS – Niestety, tak to bywa, że Kawalec. – Wtedy postanowi-
zimowe wejścia nie zawsze do- liśmy nie ryzykować i zrezygno-
chodzą do skutku. Było zbyt waliśmy ze wspinania – dodaje.
wiele śniegu i  musieliśmy zre- Alipniści zapowiadają po-
zygnować – mówi zawiedzio- wrót do Austrii na przełomie
Curling należy do sportów zespołowych. Jest on rozgrywany na prostokątnej ta-
ny Zbigniew Kawalec. To jed- lipca i sierpnia. – To czego nie
fli lodu przez dwie drużyny liczące po 4 zawodników. Do gry używa się ciężkich,
nak wcale nie oznacza, że mę- udało się nam dokonać zimą
ważących 24 kg, granitowych kamieni, które są wypuszczane na lodzie w kie-
ska wyprawa w  Alpy zakoń- zrobimy latem. To taka na-
runku celu zwanego domem. Liczba przyznanych punktów zależy od ilości ka-
czyła się na pobycie w ciepłym sza tradycja, zawsze wracamy
mieni znajdujących się najbliżej środka domu. Poziom umiejętności, precyzji i
pensjonacie u  podnóża gór w  takie miejsca latem i  wcho-
złożoności wykonywanych zagrań oraz odpowiednia strategia sprawiają, że cur-
i podziwianiu pięknych wido- dzimy na szczyty , których nie
ling jest nazywany „szachami na lodzie”.
ków. Nasi alpiniści zawróci- udało się nam zdobyć zimą –
li ze szlaku dopiero wtedy kie- mówi Kawalec.
dy drogę zasypała im ogrom- TOMS
Kwiecień nr 4 (44)/2009

Młodzież może liczyć na pracę
BIURO ZARZĄDU
W
  ostatnim cza-
sie do Jastrzęb-
skiej Spółki Wę-
glowej docierały sygnały i gło-
sy zaniepokojonych uczniów
BUDRYK
Na powitanie wiosny
związkowcy z ZZG w Pol-
sce przy KWK Budryk zorga-
Kwiecień nr 4 (44)/2009
szkół górniczych, którzy oba-
wiają się o miejsca pracy w ko-
palniach, z  którymi planowa-
li związanie swojej przyszło-
ści. W  odpowiedzi na to pre-
zes JSW, Jarosław Zagórow-
ski zaprosił przedstawicie-
Powitanie
wiosny zimą
nizowali wyjazd do Jaworzyn-
ki. Przy pięknej, słonecznej po-
godzie ponad 80 osób spędziło
tam udany weekend. Nie zabra-
kło zabaw i śpiewów przy ogni-
informacje
li uczniów trzech szkół górni-
czych na spotkanie w siedzibie
spółki, aby porozmawiać o re-
aliach, w jakich przyszło spół-
kom górniczym funkcjonować.
– Chcieliśmy uspokoić te-
gorocznych absolwentów, którzy
sku, smacznego rożna, kuligu,
a największą atrakcją było z pew-
nością „porwanie” wszystkich
uczestników przez „zbójników”.
Adam Miszta
rozpoczynali naukę w  szkołach
górniczych. Ich przyszłość nie jest
dla nas obojętna bez względu na
kryzys, który aktualnie nas doty-
ka. Mimo ciężkiej sytuacji, wciąż
myślimy o  przyszłości. Liczymy
na fachowców, dlatego ci mło-
dzi ludzie nie muszą się obawiać
o miejsca pracy – tłumaczy po-
wody spotkania prezes JSW.
W  spotkaniu oprócz
przedstawicieli Spółki, uczest-
niczyli uczniowie, dyrekto-
rzy oraz nauczyciele Zespo-
11
łu Szkół im. Króla Jana III So-
bieskiego w Jastrzębiu Zdroju,
Zespołu Szkół Zawodowych
w  Jastrzębiu Zdroju a  także
Zespołu Szkół Ponadgimna-
zjalnych w Ornontowicach.
AB
12
„ZUS radzi i wyjaśnia”, to nowa i stała rubryka, która będzie gościć na łamach „Jastrzębskiego Węgla”. Jeśli macie pytania
do naszego eksperta, którym jest Beata Kopczyńska z rybnickiego oddziału ZUS, piszcie na adres poczty elektronicznej na-
szej redakcji: redakcjajw@jsw.pl
ZUS radzi i wyjaśnia
Dzisiaj publikujemy od-
powiedź na list jednego pra-
cowników z Zofiówki, któ-
ry pyta, czy przed przejściem
na emeryturę trzeba odrabiać
dni wolne od pracy, podczas
których pracownik honorowo
oddawał krew.
Z
godnie z  ustawą z  17
grudnia 1998 r. o eme-
ryturach i  rentach
z Funduszu Ubezpieczeń Spo-
łecznych pracownik nabywa
prawo do emerytury górni-
czej bez względu na wiek, je-
żeli pracę górniczą wykonywał
pod ziemią stale i  w  pełnym
wymiarze czasu pracy przez
co najmniej 25 lat.
Do okresów pracy gór-
niczej można zaliczyć okresy
niezdolności do pracy z  tytu-
łu: wypadku przy pracy, cza-
sowego oddelegowania człon-
ków drużyn ratowniczych ko-
palń oraz mechaników sprzę-
tu ratowniczego tych drużyn
do zawodowego pogotowia
Ubezpiecz samochód za pośrednictwem JSU
Trwająca od pewnego
czasu kampania reklamowa
zachęca nas do zakupu tań-
szych ubezpieczeń komunika-
cyjnych przez telefon lub in-
ternet. Niższa składka rzeko-
mo jest efektem braku kosz-
tów wynagrodzenia pośred-
nika ubezpieczeniowego.
Z drugiej jednak strony rekla-
ma na tak dużą skalę wymaga
ogromnych nakładów finan-
sowych, podobnie jak tworze-
nie i  obsługa elektronicznych
systemów sprzedażowych.
Warto więc odwiedzić jed-
ną z  agencji JSU i  sprawdzić
czy ubezpieczenia zawierane
przez telefon są rzeczywiście
tańsze od zawieranych trady-
cyjnie oraz jaki jest ich zakres.
– Pamiętajmy, że nic nie
zastąpi bezpośredniego kontak-
tu i rozmowy z agentem ubez-
pieczeniowym. Tylko rzetelna
ratowniczego, choroby zawo-
dowej, za które wypłacone zo-
stało wynagrodzenie lub zasi-
łek chorobowy albo świadcze-
nie rehabilitacyjne.
W związku z tym dni wol-
ne przysługujące honorowym
dawcom krwi nie są dnia-
mi przepracowanymi pod zie-
mią i  tym samym nie podle-
gają uwzględnieniu przy usta-
laniu uprawnień do emery-
tury górniczej bez względu na
wiek (wyłączeniu podlegają
konkretne dni, a nie cały mie-
siąc). Mówiąc prościej, każdy
górnik, który zamierza przejść
na emeryturę musi sobie odli-
czyć wszystkie dni wolne, które
otrzymał za oddawanie krwi.
Należy zaznaczyć, że dni
te są uwzględniane jako okre-
sy składkowe niegórnicze (dni
wolne od pracy, za które pra-
cownik otrzymał wynagro-
dzenie).
Kwestie sposobu uspra-
wiedliwienia nieobecności
w  pracy oraz udzielania pra-
Ewa Antoniewicz, pracownik agencji JSU przy KWK Zofiówka informuje
Renatę Ratajczyk o aktualnych zniżkach i promocjach w ubezpieczeniach
komunikacyjnych
analiza naszych potrzeb oraz
oczekiwań daje gwarancję do-
boru optymalnej oferty ubez-
pieczenia samochodu w  kon-
kurencyjnych cenach – mówi
Wojciech Frank, prezes JSU.
Ubezpieczenia komuni-
kacyjne dotyczą prawie każ-
dego z nas. Dobrze jest przy-
pomnieć sobie kilka podsta-
wowych informacji, o których
wasze sprawy
Beata Kopczyńska, rzecznik prasowy ZUS w Rybniku
cownikom zwolnień od pracy
reguluje przepis prawny skie-
rowany do pracodawcy będą-
cy delegacją do Kodeksu Pra-
cy, tj. rozporządzenie Mini-
stra Pracy i  Polityki Socjalnej
z dnia 15.05.1996r.
Nieuwzględnianie po-
wyższych okresów ma zasto-
powinniśmy pamiętać ubez-
pieczając nasze samochody.
Ubezpieczenie odpowie-
dzialności cywilnej posiada-
czy pojazdów mechanicznych
jest obowiązkowe. Chroni po-
siadacza pojazdu przed kon-
sekwencjami finansowymi
za szkody wyrządzone oso-
bom trzecim w związku z ru-
chem tego pojazdu. Nowy sa-
sowanie jedynie do emery-
tur górniczych. Nieobecno-
ści usprawiedliwione płatne,
zostają uwzględnione w ogól-
nym stażu pracy i mają wpływ
na ustalenie ogólnej wysoko-
ści świadczenia jako przeby-
te przez pracownika okresy
składkowe.
mochód musimy ubezpie-
czyć w dniu jego zarejestrowa-
nia. Kupując używany pojazd
mamy 30 dni na podjęcie de-
cyzji czy będziemy korzystać
z  ubezpieczenia sprzedające-
go auto, czy zawieramy nową
umowę ubezpieczenia OC. Je-
śli chcemy korzystać dalej, to
musimy zgłosić się do ubez-
pieczyciela w  celu dokonania
zmian w polisie.
Ubezpieczenie OC daje
gwarancję pokrycia szkód wy-
rządzonych przez nas, nato-
miast nie obejmuje pokrycia
kosztów naprawy naszego sa-
mochodu. Podobnie jest w sy-
tuacji gdy nasz pojazd ulega
uszkodzeniu wskutek zderze-
nia z przedmiotami lub zwie-
rzętami, czy też zostaje utra-
cony lub zniszczony, wsku-
tek kradzieży, pożaru, powo-
dzi itp. Na wypadek takich
Fot.: ARC
Informacji na temat prze-
bytych przez pracownika ab-
sencji udziela zakład pracy
w  stosownym zaświadczeniu
przy wniosku o  emeryturę.
Dokumenty te zostają przed-
łożone do ZUS w celu ustale-
nia emerytury.
Beata Kopczyńska
zdarzeń warto się zastanowić
nad wykupieniem ubezpiecze-
nia auto-casco (AC). Skład-
ka za to ubezpieczenie zale-
ży od rodzaju, marki, mode-
lu i wartości pojazdu, zakresu
ubezpieczenia oraz przebiegu
ubezpieczenia auto-casco. Po-
winniśmy pamiętać, aby suma
ubezpieczenia odpowiada-
ła wartości rynkowej pojazdu
w dniu zawarcia polisy. Zapo-
znając się z ofertami zakładów
ubezpieczeń nie podejmujmy
decyzji kierując się wyłącznie
wysokością składki, zapoznaj-
my się z ogólnymi warunkami
ubezpieczenia, a  w  razie wąt-
pliwości dopytajmy o szczegó-
ły agenta.
Więcej informacji na te-
mat ubezpieczeń komuni-
kacyjnych można uzyskać
w agencjach Jastrzębskiej Spół-
ki Ubezpieczeniowej Sp. z o.o.
znajdujących się przy wszyst-
kich kopalniach JSW S.A. 
Kwiecień nr 4 (44)/2009
Sprawdź samochód
po zimie
Zimę mamy już za sobą, warto więc
poświęcić kilka chwil naszemu sa-
mochodowi i sprawdzić jak „przeżył”
tę najgorszą dla niego porę roku.
– Stan techniczny naszego pojaz-
du najlepiej sprawdzić zajeżdżając do
stacji diagnostycznej. Tam przy po-
mocy specjalistycznych urządzeń dia-
gności skontrolują stan zawieszenia
i układu jezdnego. Warto pamiętać, że
sami nie jesteśmy w stanie wykryć lu-
zów. To nic, że mamy w garażu kanał
i możemy bez problemu zajrzeć pod
auto – mówi Tomasz Nowak, dia-
gnosta z żorskiej stacji KREG.
Samo obejrzenie podwozia nie wy-
starczy. Drążki i końcówki układu
kierowniczego, wahacze, tuleje – to
wszystko można sprawdzić tylko
na specjalistycznych urządzeniach.
Warto zlecić to stacji diagnostycz-
nej, gdzie na „szarpakach” kontrolo-
wany jest ich stan. Mechanicy spraw-
dzą również stan amortyzatorów,
skuteczność działania układu hamul-
cowego oraz kondycję innych ele-
mentów podwozia. Warto skorzystać
z darmowych przeglądów, które są
organizowane w wielu stacjach dia-
gnostycznych pod koniec kwietnia,
tuż przed majowym weekendem.
Taki, darmowy przegląd na pewno
odbędzie w żorskiej stacji KREG. Kon-
kretna data nie została jeszcze usta-
lona, ale na pewno będzie to ostat-
nia lub przedostatnia sobota kwiet-
nia. Podobne akcje są organizowane
prawie w każdym mieście.
Ale zanim pojedziemy na stację dia-
gnostyczną powinniśmy dokład-
nie umyć samochód. Wtedy może-
my zobaczyć jak nadwozie „przeży-
ło” zimę. Śnieg, używane w zimie
środki chemiczne i sól robią swoje.
Dlatego najlepiej specjalnymi pły-
nami i wodą pod wysokim ciśnie-
niem umyć nadwozie i podwozie.
Gdy na nadwoziu zobaczymy ubyt-
ki lakieru, drobne rysy czy wgniece-
nia – odwiedźmy zakład blacharski.
Musimy pamiętać, że w czasie zimy
mógł ucierpieć również akumula-
tor. W szczególności, w tych samo-
chodach, które są parkowane „pod
chmurką” lub jeździły bardzo mało.
Akumulator może być niedołado-
wany, a przez to mógł ulec „zasiar-
czeniu” co jest nieodwracalnym
uszkodzeniem.
Bardzo ważne jest sprawdzenie sta-
nu płynów eksploatacyjnych. Cho-
dzi o ich ilość jak i właściwości.
TOMS

Kącik literacki
„Celownik”
Przodkiem się jedzie zawsze do celu,
I  wie już o  tym górników wielu.
Liczą się metry, lecz i  kierunek.
Przy tym kierunku niezły frasunek.
Okiem sokolim każdy spogląda,
I tak jak patrzy, tak to wygląda.
Tutaj wjechali, tam wyjechali,
Może ten chodnik się nie zawali.
Jedna po drugiej zmianie prostuje,
A  chodnik ciągle jakby faluje.
Co chwilę patrzy ktoś na godziny,
Znowu kierunek poszedł w maliny.
Patrzy przodowy, sztygar, kierownik,
Trochę poprawił im się celownik.
Lecz chodnik dalej idzie wężykiem.
Może pomyśleć tu nad optykiem.
By im przed zmianą oczy ustawił,
I nikt kompleksów się nie nabawił.
Żeby budynki stały już prosto
I pan kierownik nie krzyczał ostro.
Autorem wiersza „Celownik” jest Wiesław Szczerba – elektryk
pracujący w KWK Zofiówka. Jeśli piszesz wiersze, opowiadania
i chciałbyś zamieścić na naszych łamach – zapraszamy. Pisz na
naszego e-mail’a redakcjajw@jsw.pl
Laureaci krzyżówki na „Budryku”
Hasłem ostatniej krzyżówki w biuletynie informacyjnym „Budryk”
było: „Kłamstwo ma krótkie nogi”. Tym razem los uśmiechnął się
do: Henryka Zająca z Bujakowa (radioodbiornik z CD), Anny Pał-
ka z Sosnowca, Alicji Nieradzik z Ornontowic i Krzysztofa Machu-
lik z Dębieńska otrzymują sprzęt AGD, a Jadwiga Krótki z Przegę-
dzy nagrodę niespodziankę. W sprawie odbioru nagród prosimy
o kontakt telefoniczny pod numerem: 0 601 179 629. Wszystkim
Laureatom serdecznie gratulujemy.
rozrywka 13
Uśmiechnij się :) Kobieta z kalendarza
Świeżo upieczony trener mówi do prezesa klubu:
– Potrzeba nam dwóch dobrych obrońcow, już sobie ich wypatrzy-
łem, kosztują razem 3 miliony.
Prezes się zastanawia i po chwili mówi do trenera:
– Widzisz Włodek, za 3 bańki to ja mam 9 punktów w lidze.
***
Sędzia do oskarżonej:
– A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji
z meczu piłkarskiego?
– Nie, nie zaprzeczam.
– A jakie były jego ostatnie słowa?
– Oj strzelaj, prędzej, strzelaj...
***
Szef do pracownika:
– Miarka się przebrała, zwalniam pana!
– Zwalniam? Jestem naprawdę mile zaskoczony szefie, bo zawsze
myślałem, że niewolników się sprzedaje!
***
Turysta w Zakopanym wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta:
– Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?
– Ano, panocku, drink „Góracy”! – odpowiada barman.
– Jak to „Góracy”, co to jest?!
– Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie... góra cy
i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być
dwie... góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie skla-
necke wódecki...moze dwie...góra cy i  wlewamy do tego samego
garnecka. Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...
góra cy i wlewamy do garnecka. Garnek stawiamy na ogniu i miesa-
jąc, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze
dwie... no góra cy. Po wypiciu wstajemy... robimy krocek... moze
dwa... no, góra cy!
***
Mówicie, że nie ma kosmitów....?!!!
To skąd się wzięły tabliczki: „Obcym wstęp wzbroniony” ... Twarzą kwietnia w kalendarzu Jastrzębskiej Spółki Węglowej jest Jolanta Gaszczyk z kopal-
ni Krupiński

KRZYŻÓWKA Z NAGRODAMI
Poziomo:
3–szkła lub żelaza; 6–on w  dom,
Bóg w  dom; 8–pracuje w  szpita-
lu; 9–jeden z  apostołów; 11–trzeź-
wiące, środki używane dawniej przy
omdleniach; 12–„sprawiedliwy”
płyn; 13–zmyślenie, urojenie, fikcja;
14–słynny historyk rzymski; 15–ko-
cie, piwne, szare niebieskie lub czar-
ne; 17–zajmuje się wyrobem i  sprze-
dażą okularów; 18–ratunek, wybawie-
nie; 21–jednostka miary częstotliwo-
ści; 22–długa biała szata liturgiczna
noszona pod ornatem; 24–sprzecz-
ka, kłótnia; 27–obrazkowe, klinowe
lub nutowe; 28–kwiat lub cukierek;
30–pospolity motyl dzienny, o  ubar-
wieniu czerwonobrunatnym z  pawi-
mi oczkami na skrzydłach; 31–ogół
pracowników obsługujących pociąg,
statek lub samolot; 32–wałki, szpu-
le na które się coś nawija. 33–narząd
z  błędnikiem; 34-dawniej ochotnik,
harcownik wyzywający przeciwni-
Litery z pól ponumerowanych
od 1 do 85 utworzą rozwiązanie.
ków do walki w pojedynkę przed roz-
poczęciem bitwy; 35–przechodni jest
wręczany zwycięzcy do czasu roze-
grania następnych zawodów; 36–bia-
ły lub wiedeński; 37–Babia lub Bara-
nia.
Pionowo:
1–dom gry hazardowej; 2–łoży-
sko rzeki; 3–myśl przewodnia, idea,
dewiza; 4–wzrasta w  miarę jedzenia;
5–posługujący w kościele, zakrystian;
6–bada groty, jaskinie; 7–zbierana
z  mleka; 10–znieczulenie przed ope-
rację; 16-treser, żongler lub akrobata
na arenie; 18–pieluszka; 19–drugie co
do wielkości miasto we Francji; 20–
syn, chłopak; 23–ateński mówca i po-
lityk, stronnik Demostenesa; 25–wy-
trzebiony ogier; 26–w teologii chrze-
ścijańskiej, zwłaszcza katolickiej, za-
sada wiary; 29–prowizoryczny budy-
nek, barak.
Rozwiązanie poprzedniej krzyzówki: „Kobieta jest zaproszeniem do szczęścia” – Charles Baudelaire. O ode-
branie nagród prosimy Marzenę Smozik z Jastrzębia, Annę Sługa z Żor, Arkadiusza Oślizło ze Świerklan. Gratu-
lujemy! Nagrody można odebrać w Biurze Zarządu JSW S.A. w pok. 11 (parter), w godz. od 7 do 15. Nr telefo-
nu 032 756-44-17

Kwiecień nr 4 (44)/2009
14 sport

Drużyna oddziału szybowego wygrała VI Turniej Mechanika KWK Pniówek. Zawody zostały rozegrane w hali sportowej w Pawłowicach i wzięło w nich
udział osiem drużyn

Turniej mechaników
PNIÓWEK
Ekipa oddziału szybowego
przegrała w całym turnieju tyl-
ko jedno spotkanie i to jeszcze
w  strefie grupowej z  hydrauli-
kami z  oddziału MD3. Poraż-
ka nie przeszkodziła im w  za-
jęciu drugiego miejsca w gru-
pie, premiowanego awansem
do dalszych rozgrywek. Cieka-
wostką jest fakt, że „szybow-
cy” we wszystkich wygranych
meczach strzelali tylko po jed-
nej bramce. W  finale zmierzy-
li się mechanikami z przodków
MD2, którzy również wyszli ze
swojej grupy na drugim miej-
scu. Spotkanie finałowe mo-
gło się nie podobać. Przez dzie-
sięć minut obie drużyny oddały
zaledwie po jednym strzale na
bramkę. Dopiero w 12 minucie,
czyli trzy minuty przed koń-
cem spotkania Dariusz Kustra
z MSZ popisał się celnym strza-
łem i  zdobył gola. Wtedy gra
się ożywiła, ale piłkarze MD2
nie zdołali wyrównać i  dopro-
wadzić do rzutów karnych.
Oddział szybowy zdobył pu-
char głównego mechanika już
po raz drugi. Pierwszy zdoby-
li podczas drugiej edycji turnie-
ju w 2005 roku. Pierwszy tur-
niej w 2004 roku wygrali piłka-
rze MD4, a w latach od 2006 do
2008 puchar zdobywała druży-
na MD2. W tym roku ekipa od-
działu MD2 musiała się zado-
wolić drugim miejscem. Trzecie
zajęli hydraulicy z MD3.
Uroczystość wręczenia pu-
charu i nagród odbyła się w jed-
nej z żorskich restauracji, gdzie
wszyscy uczestnicy zawodów
spotkali się przy golonku. Pu-
char wygranej drużynie wręczył
Damian Wiśniarz, główny me-
chanik kopalni Pniówek.
TOMS
Fot.: Krzysztof Lisewski Drużyna MSZ po raz drugi zdobyła puchar głównego mechanika

Mecz o prestiż w  Kielcach wygraliśmy 3:2.

PIŁKA NOŻNA
W  sobotę na stadionie
miejskim w  Jastrzębiu szyku-
je się prawdziwa uczta dla fa-
nów piłki nożnej. GKS Jastrzę-
W rewanżu przed własna pu-
blicznością będziemy chcie-
jącej czwarte miejsce w  tabeli li pokazać się z  jak najlepszej
Koronie potrzebne są punkty. strony i zdobyć komplet punk-
Chcąc się liczyć w walce o eks- tów w bardzo dobrym stylu –
traklasę piłkarze z  Kielc nie zapowiada Joachim Langer,
mogą sobie pozwolić na stratę prezes GKS Jastrzębie.
punktów w Jastrzębiu. W rundzie wiosennej lep-
Fot.: ARC. GKS Jastrzębie
no wygrywając. Korona Kielce
zdobyła zaledwie dwa punkty
remisując z  Widzewem Łódź
i  Podbeskidziem Bielsko-Bia-
ła ( oba spotkania 2:2). W Sta-
lowej Woli, Korona przegrała
0:3. W sobotę kibice będą mo-
gli na własne oczy zobaczyć
w  jakiej formie są piłkarze

bie zmierzy się z aspirującą do
ekstraklasy – Koroną Kielce.
Dla gospodarzy, którzy zajmu-
ją dziesiąte miejsce w  tabeli
jest to mecz o prestiż. Zajmu-
Piłkarze i  działacze GKS szy bilans punktowy zgroma-
Jastrzębie zapowiadają wal- dziła nasza drużyna. W trzech
kę o  zwycięstwo. – Zrobimy dotychczasowych meczach
wszystko żeby z  Koroną wy- GKS zgromadził pięć punktów
grać. Przypomnę, że jesienią remisując dwa spotkania i jed-
GKS-u. W  rundzie wiosennej
nie mieli okazji grać z druży-
ną z czoła tabeli. Początek spo-
tkania o godzinie 18.
TOMS

Kwiecień nr 4 (44)/2009

WICEMISTRZOWIE EUROPY
S
iatkarze Jastrzębskie-
go Węgla zdobyli srebr-
ny medal w  finało-
wym turnieju Puchary Eu-
ropy, który został rozegrany
w  tureckim Izmirze. To naj-
większe osiągnięcie klubo-
wej siatkówki w Polsce od po-
nad trzydziestu lat. Ostatni
raz w  finale tak prestiżowej
imprezy zagrał Płomień Mi-
lowice, było to w  roku 1978.
Wcześniej w  turnieju finało-
Kwiecień nr 4 (44)/2009
wym (w  1973 roku) zagrała
Resovia Rzeszów.
Podczas tureckiego tur-
nieju podopieczni Roberto
Santilliego pokazali się z  jak
najlepszej strony i  naprawdę
dali z siebie wszystko, a że go-
spodarzom tradycyjnie poma-
gają nawet ściany (i nie tylko)
pozostaje nam nieformalny
tytuł wicemistrza Europy.
Wprawdzie w  finało-
wym spotkaniu z Arkas Spor
sport
Izmir zaczęło się wszystko
bardzo dobrze, od wygrania
pierwszego seta 25:18. Po
trzech setach wynik był 2:1
dla Polaków. Czwarty set to
walka punkt za punkt. Przy
stanie 24:24 więcej spoko-
ju zachowali Turcy i  zdo-
łali wyrównać spotkanie.
Ostatnia, decydująca par-
tia meczu, zakończyła się
wynikiem 15:12 dla Arkasu
i  tym samym tytuł przypadł
w  udziale drużynie z  Tur-
cji. – Szkoda złotego meda-
lu, bo byliśmy lepszą drużyną
do Arkasu. W dziesięciu spo-
tkaniach z  tą samą drużyną
w  innym miejscu, wygraliby-
śmy dziewięć razy – podsu-
mowuje występ swojej dru-
żyny Zdzisław Grodecki, wi-
ceprezes Jastrzębskiego Wę-
gla. – Oczywiście to nie zna-
czy, że nie cieszymy się ze
srebrnego medalu. To ogrom-
ny sukces naszego klubu i ca-
łej polskiej siatkówki – doda-
je prezes.
Teraz naszych siatka-
rzy czekają spotkania play off
i walka o tytuł mistrza Polski,
o  czym będziemy się starać
na bieżąco naszych Czytelni-
ków informować. W  Izmirze
jastrzębianie zagrali w  skła-
dzie: Adam Nowik, Nico Fre-
riks, Grzegorz Łomacz, Woj-
ciech Jurkiewicz, Igor Yudin,
15
Paweł Rusek, Patryk Czar-
nowski, Robert Prygiel, Seba-
stian Pęcherz, Benjamin Har-
dy, Guillaume Samica, Rafael
De Souza Lins. Trenerzy Ro-
berto Santilli i Leszek Rejew-
ski. Słowa podziękowania na-
leżą się wszystkim sponsorom
klubu a zwłaszcza - JSW S.A.,
SANDVIK, TICO czy BIG
STAR.
Adam Miszta, TOMS
fot.: Magdalena Kowolik
16 nasi ludzie

Mariusz Dolniak, KWK Zofiówka

Zdjęcia:. Piotr Sobczak

Hieronim Szatyło, KWK Zofiówka Lucjan Klimek, KWK Zofiówka

Kwiecień nr 4 (44)/2009