You are on page 1of 3

Tzw (wolałabym zacząć pełną formą).

„dziki kapitalizm” w praktyce, czyli miliony robotników, rolników i


właścicieli upadłych piekarni, szwalni, fabryk i innych zakładów na ulicach Nowego Jorku czeka w
ogromnych kolejkach na posiłek.

Kino, jazz, radio, szybujące coraz wyżej drapacze chmur, gangsterzy w drogich garniturach, kobiety
tańczące Charlestona, tysiące upojonych jazzem, konsumpcjonizmem i przemyconym alkoholem
mieszkańców Nowego Jorku celebruje zakończone pierwszej wojny, a także gwałtowny wzrost poziomu
życia. Tzw. „szalone lata dwudzieste” były dla Stanów Zjednoczonych okresem ogromnej pomyślności
gospodarczej i dobrobytu. Dowodem na to niech (lepiej bez niech) będzie fakt, że dochód narodowy
uzyskany przez Amerykanów był wyższy od dochodu Niemców, Anglii, Francji i Japonii razem wziętych.
Liczba samochodów na amerykańskich drogach z 12 milionów w 1922 roku wzrosła ponad dwukrotnie w
przeciągu zaledwie pięciu lat. Masowa produkcja ruszyła z niesamowitą prędkością dostarczając ogromnej
ilości coraz tańszych odkurzaczy, pralek, piekarników i innych urządzeń codziennego użytku. Na tę
pomyślną wówczas koniunkturę największy wpływ miała… pierwsza wojna światowa (duża litera, bo dałeś
wielokropek)), której Stany Zjednoczone stały się największym beneficjentem . Ten tragiczny dla milionów
ludzi epizod okazał się zbawienny dla gospodarki kraju, (raczej dałabym przecinek) ze względu na ogromne
pożyczki zaciągane przez sprzymierzone ze Stanami państwa Ententy. Kupujący na potęgę akcje i obligacje
amerykanie (nazwa narodowości! Tylko duża litera) wraz z nowo wybranym prezydentem Herbertem
Hooverem żyli w przekonaniu (zapomniałeś o przecinku) że gospodarka nigdy nie zwolni, nie przewidując
nadciągającej katastrofy.
Na kilka miesięcy przed feralnym październikiem 1929 (zapomniałeś o przecinku) przesycona towarami
gospodarka zaczęła powoli zwalniać. Zmniejszyła się także ilość dóbr sprzedawanych do krajów Europy. Z
szalonego wręcz (nie pasuje mi tu to słowo) kupowania akcji, które stało się swego rodzaju „sportem
narodowym”, amerykanie (nazwa narodowośći!) zaczęli coraz szybciej pozbywać się akcji firm, które
osiągały coraz niższe dochody, żeby (dałabym tutaj „aby”, ponieważ „żeby” jest zbyt neutralne)
ocalić(pieniędzy nie można ocalić, daj zachować, zatrzymać) jak najwięcej pieniędzy. 24 października 1929
roku, zwanego czarnym czwartek (czwartkiem!), zostało sprzedanych ponad 13 milionów akcji, których
łączna wartość spadła o ponad 40 milionów. Tysiące ludzi, którzy często zaciągali wysokie kredyty, które
przeznaczali na akcję, ogarnęła panika, prowadząc wielu z nich do samobójstw (ale kogo ogarnęła panika?
Kredyty czy ludzi? Napisałabym: Tysiące ludzi zaciągali wysokie kredyty, aby przeznaczać je na akcje.
Nietety doprowadziło to do ogromnej paniki, która wywołała falę samobójstw). Jeden z największych w
historii krach na Wall Street stał się faktem.
Zaczęto zadawać sobie pytania(dałabym liczbę pojedynczą: pytanie) o przyczynę tej sytuacji. Wielu ludzi
obwiniało rząd oraz chciwych maklerów giełdowych. Problem był jednak dużo(o wiele bardziej) bardziej
złożony i trudno dostrzegalny na pierwszy rzut oka. Otóż cały ten pozorny dobrobyt i pomyślność był (musi
być były, poniewasz masz wcześniej dwa obiekty) bombą zegarową z opóźnionym zapłonem. Nie
dostrzegano bowiem faktu, że zbyt mała część wypracowywanego bogactwa trafia w ręce konsumentów i po
pewnym czasie nie byli oni już w stanie kupować dóbr.
Do końca 1931 roku liczba bezrobotnych osiągnęła 8 milionów. Ze względu na brak jakiejkolwiek pomocy
ze strony rządu, zdesperowani robotnicy i właściciele upadłych zakładów spędzali całe dnie w olbrzymich
kolejkach, których zwieńczeniem był kawałek chleba i miska zupy ufundowane przez zamożnych
darczyńców.
W 1932 bezrobotnych było już ponad 12 milionów. W samym Chicago było ich 750 tysięcy. Płace spadły o
ponad 60%, inwestycje o 90%! Zamknięte sklepy, fabryki, sunące za jedynym nieraz (czy chodzi ci tu o
znaczenie „często”? Czy nie jeden raz? Mi tu wygląda na „nie jeden raz”, a wtedy musi być zapisane
ODDZIELNIE) posiłkiem tego dnia kolejki były typowymi obrazkami ze Stanów w tamtym czasie.
Prezydent Hoover próbował tak długo jak mógł mamić mieszkańców kolejnymi obietnicami rychłego
zakończenia kryzys (kryzysu), jednak mimo tego, kolejki rosły i liczba bezrobotnych rosły.(kolejki i liczba
bezrobotnych rosły)
Zmianę przyniósł dopiero kolejny z prezydentów, Franklin Delano Roosevelt, wybrany dwukrotnie z
największą przewagą w historii wyborów, który zasypał kongres setkami konkretnych planów na
rozwiązanie kryzysu (nie podoba mi się szyk. Uważam, że powinno być: Zmianę przyniósł dopiero kolejny,
wybrany dwukrotnie z największą przewagą w historii wyborów Franklin Delano Roosevelt, który zasypał
pongres etkami konkretnych planów na rozwiązanie kryzysu) . Stwierdził on, że aby gospodarka zaczęła
pracować na nowo potrzebuje pieniędzy (co oznacza to zdanie? Kto potrzebuje tych pieniędzy? Prezydent
czy gospodarka?) Powołano do życia agencje rządowe, które zatrudniły miliony młodych amerykanów
(nazwa narodowości tylko dużą literą) przy budowie dróg mostów, szpitali, szkół i innych budynków
użyteczności publicznej. Rząd zaczął również coraz bardziej ingerować w gospodarkę regulując ceny i ilość
plonów uprawianych przez rolników. Pieniądze pochodzące z nałożonych przez rząd podatków otrzymywali
bezrobotni, chorzy, biedni, emeryci, wdowy a także upadli przedsiębiorcy którzy zachęceni na nowo
otwierali zakłady. Powstał pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych system ubezpieczeń społecznych.
Ustawa Wagnera z 1935 roku umożliwiła każdemu pracownikowi sektora prywatnego przystąpienie
(umożliwiła każdemu pracownikowi sektora prywatnego NA przystąpienie) do związków zawodowych, co
do tej pory było karane zwolnieniem (co groziło zwolnieniem).„Nowy Ład” prezydenta Roosevelta
przyniósł chwilową poprawę, a sam prezydent został okrzyknięty „bogiem” i cieszył się niesamowitą
popularnością.
Niestety, około 1939 roku, mimo wprowadzonych reform, 10 milionów amerykanów na powrót pozostawało
bez pracy. Kres amerykańskiemu kryzysowi przyniósł dopiero wąsaty Austriak, którego nikomu nie trzeba
przedstawiać,(dałabym to w nawias: (...) wąsaty Austriak (nikomu nie trzeba przedstawiać, który atakiem na
Polskę..... ) który atakiem na Polskę 1 września 1939 rozpoczął drugą wojnę światową. Ta dostarczyła
zajęcia milionom amerykanów (Amerykanom) w postaci poboru na front (daj przecinek) a także fabryk
produkujących na potęgę sprzęt wojskowy potrzebny do neutralizacji nazistowskiego potwora i zmieniła raz
na zawsze nie tylko gospodarkę Stanów Zjednoczonych, ale oblicze całego świata.

Napisałabym zupełnie inaczej to zdanie, jest bardzo chaotyczne:

Miliony Amerykanów zostało zostało zaciągniętych na front. Fabryki produkowały na potęgę sprzęt
wojskowy aby zneutralizować nazistowskiego potwora. Jak widać, wojna nie tylko zmieniła na zawsze
gospodarkę Stanów Zjednoczonych, ale oblicze całego świata.

You might also like