You are on page 1of 4

Myślałam, że życie bez chemii jest tylko dla ekofreaków

Domowy, ekologiczny płyn do płukania w eko butelce. Fot. Dariusz Suchan Foto: Noizz.pl

Jak posprzątać dom bez gotowego proszku do prania i wszystkich płynów, sprayów,
proszków, past i tabletek do zmywarki? Można zastąpić je ekologicznymi środkami
czystości. To dużo prostsze niż wam się wydaje. Przeczytajcie, jak zrobić je samemu w
domu.

Wszystko zaczęło się od programu TVN24 "Czarno na białym". Kilka rodzin z Trójmiasta
zdecydowało się na udział w eksperymencie “Miasto na detoksie”, w ramach którego
mieli wyeliminować chemię ze sklepów i zastąpić ją ekologicznymi mieszankami.
Dwie naukowczynie pokazały im, jak samodzielnie przygotować proszki i płyny do
prania, płukania, czyszczenia domu, mycia okien - krótko mówiąc, wszystko, co
niezbędne, by posprzątać w domu. Przed rozpoczęciem eksperymentu członkom
rodziny pobrano próbki krwi, po pół roku wyniki badań wskazały, że każdy z nich zyskał
znacznie na tej zmianie. Zyskał zdrowie.

Domowe środki czystości - od czego zacząć?

Jak pozbyć się gotowego proszku do prania i wszystkich płynów, sprayów, proszków,
past i tabletek do zmywarki? Początkowo myślałam, że to karkołomne zadanie dla
cierpliwych freaków, jednak niekwestionowana ciekawość, jaka mną zawsze kierowała,
kazała mi spróbować. Okazało się, że w sieci jest całe mnóstwo przepisów, a najlepsze są
na stronach parentingowych. Trend ekologicznego wychowania dzieci mam już za
sobą, ale przecież proszku do prania i płynu do mycia podłóg używa każdy. Z pomocą
przyszła mi strona dziecisawazne.pl oraz ich cykl “Dom bez chemii”. Polecam serdecznie
- wszelkie informacje są tam bardzo fachowe.

Ekologiczny płyn do płukania za 22 grosze!

Moją pierwszą fascynacją był płyn do płukania tkanin. Czyli to cudo, które wlewa się do
prania, by nasze ubrania były “mięciutkie jak pluszowy miś” i “pachnące jak łąka albo
morska bryza”. Nawet nie chcę sprawdzać, jakimi to sztucznymi metodami ta morska
bryza została zamknięta w butelce i co zostawia na naszej skórze podczas noszenia
ubrań. Lepiej nie wiedzieć.

Przepis na ekologiczny płyn do płukania tkanin:

200 ml ciepłej wody

2 łyżeczki kwasku cytrynowego

10 kropel olejku drzewa herbacianego

Składniki wymieszać, do prania dodawać dwie łyżki stołowe mikstury.

Pamiętam moje zaskoczenie, kiedy pierwszy raz zrobiłam ten płyn. Pierwsza myśl: to
już? Zajęło mi to dwie minuty! Myśl druga: nie licząc olejku, butelka płynu kosztuje 22
grosze! Myśl trzecia: nie ma głupich! Już nigdy nie kupię płynu w sklepie!
Odpowiadając na wszystkie wasze wątpliwości - tak, ubrania są zmiękczone jak po
kupnym płynie; nie - środek nie niszczy ubrań, używam go nawet do delikatnych tkanin;
zapach? Pachnie delikatnie olejkiem drzewa herbacianego. To nie jest tak mocny zapach
jak po tradycyjnych płynach, ale pamiętać należy, że właśnie im więcej tego zapachu,
tym więcej chemii w naszych ubraniach.

Oprócz powalająco niskiej ceny i ekoskładników, korzyść jeszcze jest taka, że nie
wyrzucam co miesiąc plastikowej butelki po zużytym płynie. Nie licząc opakowania po
kwasku cytrynowym, wszystko odbywa się w duchu zero waste - moją miksturę
trzymam w ślicznej szklanej butelce z korkiem. Dodatkowo olejek drzewa herbacianego
działa antyseptycznie - dosłownie dezynfekuje nasze pranie, a za kwasek podziękuje ci
twoja pralka, temu składnikowi zawdzięczać będzie zdecydowanie dłuższe życie.

Domowy proszek do prania - sprawdza się do każdego koloru. Fot. Dariusz Suchan Foto:
Noizz.pl

Prawdziwe "Breaking Bad"

Rozochocona sukcesem płynu do płukania zabrałam się za proszek do prania. Tu znowu


z pomocą przyszła strona dziecisawazne.pl. Znajdziecie tam kilka świetnych przepisów,
ale ja jestem wierna jednemu.

Jak zrobić ekologiczny proszek do prania:

1 szklanka naturalnych płatków mydlanych

1 szklanka boraksu

1 szklanka sody oczyszczonej

1/2 szklanki kwasku cytrynowego

15 kropel olejku eterycznego, który lubisz (ja dodaję brzoskwiniowy)

Wszystkie składniki mieszamy, przechowujemy w szczelnie zamkniętym pojemniku. Do


prania wystarczą dwie łyżki stołowe proszku.

Szczęście sprzyja ekologicznym, pomyślałam, kiedy kupowałam wszystkie składniki w


sklepie z ekoproduktami. Nie musicie kupować kwasku cytrynowego czy sody
oczyszczonej w miniopakowanich w markecie obok galaretek i budyni. Wszystkie
składniki w większych rozmiarach znajdziecie z łatwością w sklepach ekologicznych, a
jeszcze lepiej i ekonomiczniej - w internetowych sklepach eko - są tam wszelkie
rozmiary i pojemności.

Mój proszek sprawdza się dobrze także przy plamach, ale kiedy wiem, że któraś z nich
jest bardziej ryzykowna niż inne, po prostu najpierw zapieram ją szarym mydłem. Acha!
Proszku używam do prania białego, jasnego, ciemnego, czarnego i generalnie
wszelakiego. Zrozumiałam, że to naprawdę nie ma znaczenia, biel jest biała, a czerń
czarna, sprawdziłam to już na naprawdę wielu praniach i wszystko jest w najlepszym
porządku i bardzo dobrze, bo naprawdę lubię swoje ubrania i nie chciałabym im zrobić
krzywdy.

Wszystko umyjesz octem

Wiecie, że jeden z najbardziej przydatnych składników w ekosprzątaniu macie w


kuchennej szafce? Odkąd postanowiłam sprzątać bez chemii, na nowo pokochałam ocet.
Pół szklanki dodane do 4 litrów wody, to doskonały płyn do mycia podłogi. Dolewam też
ocet do zwykłej wody w butelce ze spryskiwaczem i mam uniwersalny płyn do
czyszczenia wielu powierzchni (poza naturalnym kamieniem), doskonale radzi sobie z
wszelkimi szybami i lustrami. Pamiętajcie, że zapach octu czuje się tylko przez chwilę,
bardzo szybko się ulatnia, nie ma więc stresu, że cały wasz dom będzie pachniał jak
nóżki w galarecie tuż przed podaniem.

Przyznam, że jedną z najlepszych inwestycji w sprzęt domowy była kupiona kilka lat
temu parownica. Dzięki niej już dawno wyeliminowałam część detergentów, bo gorąca
para czyści i dezynfekuje całą łazienkę, podłogi, balkon. Sprawdziła się też do
wyczyszczenia ukochanych zamszowych szpilek po jednej z onetowych imprez, kiedy
tańczyliśmy w deszczu.

Do czyszczenia i mycia różnych powierzchni zdarza mi się używać także mydła


marsylskiego w płynie. Przyda się także do prania ręcznego, a nawet mycia naczyń. A
propos mycia naczyń - oczywiście kocham moją zmywarkę, jak najlepszą siostrę i jestem
jej wdzięczna każdego dnia za wszystko czego nie muszę robić ręcznie. Także i dla niej
produkuję proszek, który zastępuje popularne kostki.

Domowa chemia Marzeny Suchan. Fot. Dariusz Suchan Foto: Noizz.pl

Przepis na proszek do zmywarki:

1 szklanka boraksu

1 szklanka sody kalcynowanej

1/2 szklanki soli kuchennej

1/2 szklanki kwasku cytrynowego

10 kropli ulubionego olejku eterycznego (u mnie cytrynowy)

Oczywiście wszystko mieszamy i do słoika, a do jednego mycia wsypujemy czubatą


łyżkę. Do nabłyszczania oczywiście stosuję ocet.

To, co kiedyś wydawało mi się fanaberią ludzi, którzy “nie mają co zrobić ze swoim
czasem”, dziś jest moją codziennością. Nie wyobrażam sobie życia bez
moich ekominiprodukcji. Sceptycznych namawiam do spróbowania - nie musicie
być ekowymiataczami, żeby zacząć. Wygrać możecie nie tylko satysfakcję, ale
i świadomość, że wasze organizmy pochłoną mniej chemii, która ma długoterminowy
wpływ na zdrowie. Dodatkowo wszystkie produkty, które przygotujecie sami, cała ta
chemia bez chemii jest całkowicie biodegradowalna i przysłuży się nie tylko waszym
ciałom, ale także naszej planecie. To jest coś, co możecie zrobić dla siebie i dla nas
wszystkich.

***

You might also like