You are on page 1of 104

„Bogaty albo biedny"

po prostu różni mentalnie


T. Harv Eker

„Obserwuję i podziwiam dokonania T. Hanv Ekera od lat. Gorąco polecam tę książkę


każdemu, kto pragnie powiększyć swoje finansowe, umysłowe i emocjonalne
bogactwo."
- Jack Canfield, współtwórca Chicken Soup for the Soul ®

„Bogaty albo biedny" ujawnia brakujące ogniwo między pragnieniem sukcesu a jego
osiągnięciem!

O książce Ekera jednym zdaniem:

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego niektórzy łatwo dochodzą do majątku, a inni mają
ciągłe problemy, żeby związać koniec z końcem? Czy ta różnica wynika z ich wykształcenia,
inteligencji, umiejętności, wyczucia czasu, nawyków zawodowych, kontaktów, odrobiny
szczęścia, czy też może z inwestycji, które wybrali?
Zaskakująca odpowiedź brzmi: z żadnej z tych rzeczy!
W przełomowej książce „Bogaty albo biedny" T. Harv Eker proponuje: „Daj mi pięć minut, a
powiem ci, jaką będziesz miał finansową przyszłość!". Eker potrafi to zrobić, rozpoznając
indywidualny „schemat pieniędzy i sukcesu". Każdy z nas ma własny schemat pieniędzy
zakorzeniony w podświadomości i to właśnie ten schemat, bardziej niż cokolwiek innego,
decyduje o naszym sukcesie finansowym. Możesz wiedzieć wszystko o marketingu,
sprzedaży, negocjacjach, akcjach, nieruchomościach i świecie finansów, lecz jeśli twój
schemat pieniędzy nie jest nastawiony na wielki sukces, nigdy nie dojdziesz do wielkich
pieniędzy, a jeśli jakimś trafem je zdobędziesz, najprawdopodobniej je stracisz!
„Bogaty albo biedny" to właściwie dwie książki w jednej. Pierwsza część wyjaśnia, jak działa
schemat pieniędzy. Z wykładu Ekera, którego cechuje rzadko spotykane połączenie
błyskotliwej inteligencji z niezwykłym poczuciem humoru, dowiesz się, jaką zajmujesz
pozycję w świecie finansów. Nauczysz się też, jak rozpoznać i skorygować swój schemat
pieniędzy, żeby nie tylko zrobić majątek, ale żeby go utrzymać i stale powiększać.

„T. Harv Eker daje nam schemat i narzędzia do budowy gmachu naszej fortuny, od
fundamentów aż po dach, tak żeby ten gmach przetrwał próbę sił i czasu."
-Dr Denis Waltley,
autor SeedsofGreatness

1
„T. Harv Eker potrafi po mistrzowsku wskazać prostą drogę zamożności. Wreszcie jego
skuteczne recepty są dostępne."
-MarciShimofl.
współautorka Chicken Soup 'or the Woman 's Soul

„Studiuj tę książkę tak, jakby od tego zależało twoje życie... finansowo pewnie będzie!"
-Anthony Robbins,
Numer 1 na świecie wśród trenerów osobistych osiągnięć

„Bogaty albo biedny to prawdziwa biblia człowieka przedsiębiorczego. T. Harv Eker


rozwiewa mity i uprzystępnia wszystkim sekrety milionerów. Musisz przeczytać tę książkę!"
-Jill Lublin.
autorka bestsellerów Networking Magic\Guerrilla Publicity

„T. Harv Eker jest dzisiaj jednym z najbardziej niezwykłych trenerów na świecie! Jego
praktyczne metody są naprawdę skuteczne, a gdy tylko zabierze głos, dokonuje cudów!"
-Mark Victor Hansen,
współtwórca Chicken Soup forthe Soul®, współautor The One Minute Millionaire

Tytuł oryginału
Secrets of the Millionaire Mind

„Kim u licha jest T. Harv Eker dlaczego miałbym przeczytać tę książkę?

CZĘŚĆ PIERWSZA
Twój schemat pieniędzy

CZĘŚĆ DRUGA
Myśli o bogactwie
Siedemnaście różnic w myśleniu / działaniu między ludźmi bogatymi a biednymi i z klasy
średniej

„Więc co u licha mam teraz robić?"

Podziel się bogactwem

2
„Kim u licha jest T. Harv Eker
i dlaczego miałbym przeczytać tę książkę?"
LUDZIE SĄ ZSZOKOWANI, gdy na początku moich zajęć ostrzegam ich: „Nie
wierzcie w ani jedno moje słowo". Dlaczego daję im taką radę? Bo mogę mówić tylko o tym,
co znam z własnego doświadczenia. Koncepcje i spostrzeżenia, którymi się dzielę, nie są z
natury ani prawdziwe, ani fałszywe, ani słuszne, ani niesłuszne. Odzwierciedlają tylko moje
własne dokonania oraz zadziwiające osiągnięcia, jakie widziałem w życiu wielu tysięcy
moich słuchaczy. Mimo to sądzę, że jeśli skorzystasz z zasad wyłożonych w tej książce,
całkowicie odmienisz swój los. Nie wystarczy, że przeczytasz ją pobieżnie. Studiuj ją tak,
jakby od tego zależało twoje życie. Następnie wypróbuj zawarte w niej zasady. To, co działa,
rób dalej. Co nie działa, możesz spokojnie odrzucić.
Wiem, że jestem stronniczy, ale gdy chodzi o temat pieniędzy, to jest to być może
najważniejsza książka, jaką w życiu czytałeś. Zdaję sobie sprawę, ze to śmiałe stwierdzenie,
ale faktem jest, że znajdziesz w niej brakujące ogniwo między pragnieniem sukcesu a
osiągnięciem go. Zapewne zdążyłeś się już przekonać, że to dwie zupełnie różne rzeczy.
Na pewno czytałeś inne książki, słuchałeś kaset albo płyt CD, chodziłeś na szkolenia i
zetknąłeś się z wieloma systemami dochodzenia do finansowego sukcesu, czy to na rynku
nieruchomości, na giełdzie, czy w biznesie. No i co się potem działo? W przypadku
większości ludzi - niewiele! Człowiek dostaje mały zastrzyk energii, a potem wraca do tego,
co było.
Istnieje jednak rozwiązanie. To prosta reguła, której nie da się ominąć. Rzecz
sprowadza się do tego: jeśli twój podświadomy schemat finansowy nie jest nastawiony na
sukces, to nic, czego się nauczysz, co wiesz, ani co robisz, nie będzie w stanie wiele zmienić.
W tej książce znajdziesz wyjaśnienie, dlaczego niektórym ludziom przeznaczony jest
finansowy sukces, a innym przez cale życie będzie trudno związać koniec z końcem.
Dowiesz się, jakie są podstawowe przyczyny sukcesu, miernych dokonań i finansowej
porażki, i będziesz mógł zacząć poprawiać swoją finansową przyszłość. Zrozumiesz, jak
wpływy z dzieciństwa kształtują twój schemat finansowy, i jak mogą one prowadzić do
autodestrukcyjnych myśli i nawyków. Przekonasz się, jak wielką siłę mają deklaracje, które
pomogą ci zastąpić szkodliwe sposoby myślenia wewnętrznymi „regułami dobrobytu",
żebyś mógł myśleć - i odnieść sukces - tak jak bogaci ludzie. Nauczysz się też praktycznych,
opisanych krok po kroku, strategii zwiększania dochodów i budowania dobrobytu.
W pierwszej części książki wyjaśnię, jak każdy z nas został zaprogramowany, jak myśleć i
działać w sytuacjach związanych z finansami, i nakreślę cztery kluczowe strategie
modyfikacji naszego umysłowego schematu pieniędzy. W części drugiej przyjrzę się
różnicom w myśleniu ludzi bogatych, z klasy średniej i biednych, i przedstawię
siedemnaście postaw i sposobów działania, które - jeśli je sobie przyswoisz - doprowadzą do
trwałych zmian w twoim życiu finansowym. W różnych miejscach książki przytoczymy też
zaledwie kilka przykładów zaczerpniętych z tysięcy listów i e-maili, jakie otrzymałem od
uczestników Intensywnego Szkolenia „Umysł Milionera", którzy doszli do wspaniałych
osiągnięć w swoim życiu.
Więc, jakie mam doświadczenia? Skąd pochodzę? Czy zawsze mi się powodziło? Dobrze by
było!
Jak wielu z was miałem ponoć wielki potencjał, ale nic z tego nie wynikało.
Przeczytałem wszystkie książki, przesłuchałem wszystkie kasety i zaliczyłem wszystkie
możliwe szkolenia. Naprawdę bardzo, bardzo chciałem odnieść sukces. Nie wiem, czy

3
chodziło mi o pieniądze, wolność, poczucie spełnienia, czy tylko o to, by pokazać rodzicom,
że jestem dostatecznie dobry, ale niemal obsesyjnie chciałem odnieść sukces. Gdy miałem
dwadzieścia parę lat, rozkręciłem kilka interesów i w każdym przypadku marzyłem o zbiciu
fortuny, lecz moje dokonania były albo fatalne, albo jeszcze gorsze.
Wypruwałem sobie żyły, ale zawsze coś było nie tak. Cierpiałem na „chorobę potwora z
Loch Ness" - słyszałem, że istnieje coś takiego jak zysk, ale nigdy go nie widziałem.
Myślałem: „Jeśli tylko wejdę we właściwy interes, wsiądę na właściwego konia, uda mi się".
Ale się myliłem. Nic się nie udawało...
przynajmniej w moim przypadku. Ostatnia część tego zdania w końcu mnie zastanowiła. Jak
to się dzieje, że inni odnoszą sukces na dokładnie tym samym polu, a ja nadal klepię biedę?
Co stało się z „Panem Wielki Potencjał"?
Zacząłem się poważnie zastanawiać nad sobą. Przeanalizowałem swoje szczere
przekonania i zauważyłem, że chociaż mówię, że naprawdę chcę być bogaty, mam w
związku z tym głęboko zakorzenione niepokoje. Przede wszystkim po prostu się boję. Boję
się, że mi się nie uda albo, co gorsza, że najpierw mi się powiedzie, a potem wszystko stracę.
Wtedy naprawdę wyjdę na durnia. Co więcej, stracę jedyną rzecz, która za mną przemawia:
moją opowieść, że mam ten cały „potencjał". A jeśli się okaże, że nie jestem dostatecznie
zdolny i zawsze będzie mi trudno związać koniec z końcem?
Traf chciał, że dostałem wtedy pewną radę od niezwykle zamożnego przyjaciela mego ojca.
Któregoś dnia był w domu moich rodziców i grał w karty z „chłopakami", gdy w pewnej
chwili zauważył mnie. Właśnie po raz trzeci wprowadziłem się z powrotem do rodziców i
mieszkałem w „dolnym apartamencie", czyli w suterenie. Przypuszczam, że mój ojciec użalał
się przy nim na moją żałosną egzystencję, bo kiedy mnie spostrzegł, miał w oczach ten
rodzaj współczucia, który zwykle rezerwuje się dla rodziny zmarłego na pogrzebie.
Powiedział: „Harv, zaczynałem tak jak ty - byłem beznadziejny". Świetnie, pomyślałem, to
dla mnie wielka pociecha. Muszę mu powiedzieć, że jestem zajęty gapieniem się, jak farba
odłazi ze ściany.
On mówił jednak dalej: „Ale potem dostałem pewną radę, która odmieniła moje
życie, i teraz chciałbym ci ją przekazać". O nie, teraz nastąpi ojcowski wykład dla syna, a
facet nawet nie jest moim ojcem! Wreszcie powiedział, o co chodzi: „Harv, jeśli nie wiedzie ci
się tak, jakbyś sobie życzył, znaczy to tylko tyle, że czegoś nie wiesz". Byłem wtedy butnym
młodym człowiekiem i uważałem, że wiem praktycznie wszystko, ale niestety stan mojego
konta świadczył o czymś innym. Więc w końcu zacząłem go słuchać. Kontynuował: „Czy
wiesz, że większość ludzi bogatych myśli w bardzo podobny sposób?".
..Nie, nigdy się nad tym nie zastanawiałem", odparłem. A on stwierdził: „To me jest ścisła
reguła, ale na ogół zarówno ludzie bogaci, jak i biedni myślą w określony, całkiem inny
sposób, a ich różne sposoby myślenia decydują o ich działaniach, a zatem także o ich
dokonaniach". Ciągnął dalej: „Gdybyś myślał tak, jak myślą ludzie bogaci, i robił to, co oni
robią, czy sądzisz, ze tez mógłbyś stać się bogaty?". Pamiętam, że odpowiedziałem bardzo
niepewnie: .Sądzę, że tak". „A zatem - odrzekł - wystarczy, że zaczniesz myśleć tak, jak
bogaci".
Jako sceptyk, którym wtedy byłem, spytałem: „Więc co Pan teraz myśli?". Na co on
odpowiedział: „Myślę, że ludzie bogaci dotrzymują zobowiązań, a teraz jestem zobowiązany
wobec twojego taty. Chłopaki czekają. Cześć". Oddalił się, lecz jego słowa dopiero zaczynały
do mnie docierać.
Nic innego nie wychodziło mi wtedy w życiu, więc pomyślałem, a co mi tam, i zacząłem
intensywnie studiować, jak żyją i myślą ludzie bogaci. Zgłębiłem, jak umiałem najlepiej,
mechanizmy działania ludzkiego umysłu, koncentrując się głównie na psychologii pieniędzy
i sukcesu. Odkryłem, że to prawda: ludzie bogaci faktycznie myślą inaczej niż biedni, a
nawet inaczej niż ludzie z klasy średniej. W końcu uświadomiłem sobie, że to moje własne
myśli nie pozwalały mi się wzbogacić. Co ważniejsze, nauczyłem się kilku skutecznych

4
technik i strategii takiej przebudowy struktury myślenia, żeby była podobna do tej, jaką
posiadają ludzie bogaci.
W końcu stwierdziłem: „Dość gadania, teraz muszę to wszystko wypróbować".
Postanowiłem rozkręcić kolejny interes. Ponieważ byłem wielkim entuzjastą zdrowia i
ćwiczeń fizycznych, otworzyłem jeden z pierwszych w Ameryce Północnej sklepów ze
sprzętem do fitnessu. Nie miałem pieniędzy, więc musiałem pożyczyć 2000 dolarów na
karcie Visa, żeby rozpocząć działalność. Zacząłem wprowadzać w życie to, czego się
nauczyłem od ludzi bogatych, zarówno w kwestii ich strategii biznesowych, jak i ich strategii
myślenia. Po pierwsze, postanowiłem osiągnąć sukces i nastawiłem się na wygraną.
Przysiągłem sobie, że skupię się całkowicie na biznesie i nawet nie pomyślę o zaprzestaniu
działalności, dopóki nie zostanę milionerem lub kimś więcej. Była to zupełnie inna postawa
niż poprzednio, bo wcześniej zawsze planowałem na krótką metę, ciągle zbaczałem z
obranej drogi, albo z powodu innych okazji, albo napotkanych trudności.
Zacząłem też kwestionować swoje wewnętrzne nastawienie, gdy tylko zaczynałem myśleć w
sposób negatywny i szkodliwy z finansowego punktu widzenia. Wcześniej sądziłem, że to,
co podpowiada mi umysł, musi być prawdą. Teraz przekonałem się, że pod wieloma
względami jest on największą przeszkodą na drodze do sukcesu. Postanowiłem wyzbyć się
myśli, które nie pomagają mi dojść do majątku. Stosowałem wszystkie zasady, których
nauczysz się z tej książki. Czy zdały egzamin? Celująco!
Interes tak się rozkręcił, że w ciągu zaledwie dwóch i pół roku otworzyłem dziesięć
sklepów. Potem sprzedałem połowę akcji spółki za 1,6 miliona dolarów jednej z firm z listy
500 najbogatszych przedsiębiorstw magazynu. „Fortune".
Przeprowadziłem się do słonecznego San Diego. Na parę lat wziąłem urlop, żeby
dopracować swoje strategie, a potem zacząłem prowadzić indywidualne usługi doradcze.
Przypuszczam, że moje rady były dość skuteczne, bo ludzie zaczęli przyprowadzać na sesje
przyjaciół, wspólników i współpracowników. Wkrótce udzielałem porad dziesięciu, a nawet
dwudziestu osobom naraz.
Jeden z moich klientów stwierdził, że właściwie mógłbym założyć szkołę. Uznałem,
że to świetny pomysł i tak zrobiłem. Założyłem Praktyczną Szkołę Biznesu i zacząłem uczyć
tysiące ludzi w całej Ameryce Północnej praktycznych strategii biznesowych,
umożliwiających błyskawiczny sukces.
Gdy przemierzałem cały kontynent prowadząc szkolenia, zauważyłem dziwną rzecz. Dwie
osoby siedzą obok siebie w tym samym pomieszczeniu i uczą się dokładnie tych samych
zasad i strategii. Jedna z nich weźmie te narzędzia i błyskawicznie odniesie sukces. Jak
myślisz, co może się zmienić w życiu osoby siedzącej obok? Odpowiedź brzmi: bardzo
niewiele!
Wtedy stało się dla mnie jasne, że możesz mieć najlepsze „narzędzia" na świecie, lecz
jeśli zawodzi twoja „skrzynka na narzędzia" (wskazuję palcem na głowę), to masz problem.
Więc stworzyłem program „Umysł Milionera", dotyczący podstawowych zasad myślenia o
pieniądzach i sukcesie. Gdy połączyłem wewnętrzną sferę - myślenie („skrzynkę na
narzędzia") z zewnętrzną sferą - konkretnymi strategiami („narzędzia"), wyniki praktycznie
wszystkich strzeliły w górę! Tego właśnie nauczysz się z tej książki! Dowiesz się, jak zmienić
swoje myślenie, żeby wygrać w grze o pieniądze, jak myśleć, żeby się wzbogacić!
Często słyszę pytanie, czy mój sukces był „jednorazową transakcją", czy jest trwały.
Odpowiem w ten sposób: stosując zasady, których uczę, zarobiłem jak dotąd wiele milionów
dolarów i jestem wielokrotnym multimilionerem. Praktycznie wszystkie moje inwestycje i
przedsięwzięcia biznesowe rosną jak na drożdżach! Niektórzy mówią, że mam dotyk
Midasa - za cokolwiek S'C zabiorę, zamienia się to w złoto. Mają rację, ale być może nie zdają
sobie sprawy, że ktoś, kto zyskał len dar, ma po prostu schemat finansowy nastawiony na
sukces. Taki wewnętrzny projekt będziecie mieli i wy, gdy nauczycie się podanych w tej
książce zasad i wykonacie zalecaną pracę.

5
Na początku szkolenia „Umysł Milionera" zwykle pytam słuchaczy: „Ilu z was
przyszło tu, aby się czegoś nauczyć?". Jest to trochę podchwytliwe pytonie, bo jak stwierdził
Josh Billings: „Największą przeszkodą na drodze do sukcesu nie jest to, że czegoś nie wiemy,
lecz to, że wiemy coś, co po prostu nie jest prawdą". W tej książce nie tyle chodzi o to, żeby
się czegoś nauczyć, ile o to, żeby się czegoś oduczyć! Niezwykle ważne jest, żebyś zrozumiał,
jak twój stary sposób myślenia i działania doprowadził cię dokładnie tu, gdzie teraz jesteś.
Jeśli jesteś naprawdę bogaty i szczęśliwy, to dobrze. Ale jeśli nie jesteś, zachęcam cię,
żebyś rozważył pewne możliwości, które mogą nie pasować od razu do twojej „skrzynki",
która określa, co jest dla ciebie dobre, czy nawet stosowne w tej chwili.
Choć radzę ci, żebyś „nie wierzył w ani jedno moje słowo", tylko sam sprawdził te
koncepcje w praktyce, proszę cię, żebyś zaufał temu, co czytasz. Nie znasz mnie osobiście,
ale uwierz, że wiele tysięcy ludzi odmieniło swoje życie, stosując zasady zawarte w tej
książce.
Jeśli mówimy o zaufaniu, to przypomina mi się jedna z moich ulubionych anegdot. Człowiek
idzie wzdłuż urwiska, nagle się poślizgnął, traci równowagę i leci w przepaść. Na szczęście
zachowuje przytomność umysłu, chwyta się występu skalnego i teraz zwisa nad przepaścią,
próbując jakoś ratować swoje drogie życie. Wisi tak i wisi, aż w końcu wola: „Czy jest tam
ktoś, kto może mi pomóc?". W końcu rozbrzmiewa potężny głos: „To ja, Bóg. Pomogę ci.
Puść się i zaufaj mi". Człowiek odpowiada: „Czy jest tam ktoś inny, kto może mi pomóc?".
Nauka jest prosta. Jeśli chcesz przejść na wyższy poziom życia, musisz być gotowy na to,
żeby „się puścić" - porzucić stary sposób myślenia i bycia, i przyjąć nowy. Wyniki w końcu
zaczną mówić same za siebie.

CZĘŚĆ PIERWSZA

Twój schemat pieniędzy

ŻYJEMY W ŚWIECIE PRZECIWIEŃSTW: góra - dół, jasno - ciemno, gorąco -zimno,


wewnętrzny - zewnętrzny, szybko - wolno, prawo - lewo. To tylko kilka przykładów tysięcy
przeciwnych sobie biegunów. Aby istniał jeden biegun, musi też istnieć drugi. Czy prawa
strona możliwa jest bez lewej? Nie ma mowy.
Na tej samej zasadzie, skoro istnieją zewnętrzne prawa dotyczące pieniędzy, istnieją
też prawa wewnętrzne. Te pierwsze obejmują, między innymi, wiedzę o biznesie,
zarządzanie pieniędzmi i strategie inwestycyjne. To wszystko jest niezbędne. Lecz równie
ważna jest sfera wewnętrzna. Analogią niech będzie stolarz i jego narzędzia. Posiadanie
najlepszych narzędzi jest bardzo ważne, lecz bycie pierwszorzędnym stolarzem, który
potrafi po mistrzowsku ich używać, jest nawet ważniejsze.
Mam takie powiedzenie: „Nie wystarczy być we właściwym miejscu i we właściwym
czasie. Trzeba być właściwą osobą we właściwym miejscu i we właściwym czasie".

6
A kim ty jesteś? W jaki sposób myślisz? Jakimi kierujesz się przekonaniami? Jakie masz
cechy i nawyki? Co naprawdę myślisz o sobie? Ile masz pewności siebie? Czy budujesz
dobre relacje? Jak bardzo ufasz innym? Czy naprawdę uważasz, że zasługujesz na
bogactwo? Czy potrafisz działać pomimo niepokoju, niewygody, dyskomfortu lub gdy nie
jesteś w nastroju?
Prawda jest taka, że twój charakter, sposób myślenia i twoje przekonana w największym
stopniu decydują o tym, czy odniesiesz sukces.
Jeden z moich ulubionych autorów, Stuart Wilde, ujmuje to w ten sposób: „Kluczem
do sukcesu jest podniesienie poziomu własnej energii; jeśli ci się uda, będziesz naturalnie
przyciągał ludzi do siebie. A kiedy się pojawią, wystaw im rachunek!".

ZASADA BOGACTWA: Twoje dochody mogą urosnąć tylko tyle, ile ty!

Dlaczego twój schemat pieniędzy jest ważny?


Czy słyszałeś o ludziach, którzy finansowo „przerośli" siebie? Czy zauważyłeś, że niektórzy
mają dużo pieniędzy, a potem je tracą, albo mają świetne okazje, zaczynają dobrze, a potem
wszystko się psuje? Teraz znasz prawdziwą przyczynę. Z zewnątrz wydaje się, że to pech, że
winny jest spadek koniunktury, kiepski wspólnik, cokolwiek. Jednak od wewnątrz sprawa
wygląda inaczej. Dlatego też, jeśli zdarzy ci się zarobić duże pieniądze, a nie jesteś na to
wewnętrznie gotowy, prawdopodobnie nie będziesz długo bogaty i szybko stracisz, co
zdobyłeś.
Ogromna większość ludzi po prostu nie ma wewnętrznej zdolności, żeby zarobić
więcej pieniędzy i utrzymać je - nie potrafi sprostać poważniejszym wyzwaniom, które łączą
się z większym sukcesem i pieniędzmi. To, moi drodzy, jest głównym powodem, że nie mają
oni dużych pieniędzy.
Doskonałym przykładem są ludzie, którzy wygrali na loterii. Badania wielokrotnie
pokazały, że niezależnie od wielkości wygranej, większość tych osób w końcu wraca do
początkowego stanu finansów, czyli ilości pieniędzy, z którą spokojnie mogą sobie radzić.

Odwrotne zjawisko możemy zaobserwować u milionerów, którzy sami zapracowali


na swój sukces. Zauważ, że jeśli stracą majątek, zwykle potrafią go odzyskać w stosunkowo
krótkim czasie. Dobrym przykładem jest Donald Trump. Miał miliardy, stracił je, a po paru
latach odzyskał wszystko, a nawet zarobił jeszcze więcej.
Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że choć niektórzy milionerzy, którzy sami doszli do
swego majątku, mogą w pewnym momencie stracić wszystkie pieniądze, to jednak nigdy nie
stracą najważniejszego składnika swojego sukcesu: umysłu milionera. Oczywiście w
przypadku Donalda Trumpa mamy raczej do czynienia z umysłem miliardera. Czy zdajesz
sobie sprawę, że Donald Trump nigdy nie mógłby być tylko milionerem? Gdyby Donald
Trump miał tylko milion dolarów, jak sądzisz, co by myślał o swoim sukcesie finansowym?
Większość ludzi zgodziłaby się, że miałby zapewne poczucie, że jest spłukany, że jest
finansowym nieudacznikiem!
Powód jest taki, że „finansowy termostat" Donalda Trumpa jest nastawiony na miliardy, a
nie na miliony dolarów. Większość ludzi nastawia go jednak na zarabianie tysięcy, a nie
milionów; niektórzy z kolei nawet nie na tysiące, tylko na setki, a jeszcze inni na mniej niż
zero. Zamarzają i nie mają pojęcia dlaczego!
W rzeczywistości większość ludzi nie realizuje w pełni swoich możliwości i nie odnosi
sukcesu. Badania pokazują, że 80 procent ludzi nigdy nie zdobędzie takiej wolności
finansowej, jakiej by chcieli, i nigdy nie będzie miało poczucia prawdziwego szczęścia.

7
Łatwo to wytłumaczyć. Ludzi żyją w nieświadomości. Przysypiają za kierownicą. Pracują i
myślą w sposób powierzchowny - opierają się tylko na tym, co widzą. Żyją wyłącznie w
widzialnym świecie.
Owoce wyrastają z korzeni
Wyobraź sobie drzewo. Załóżmy, że tym drzewem jest życie. Rosną na nim owoce. W
naszym życiu owocami są nasze osiągnięcia. Więc patrzymy na nie i nie podobają się nam;
nie ma ich za wiele, są za małe albo mają cierpki smak.
Co wtedy robimy? Większość z nas koncentruje się jeszcze bardziej na owocach, czyli na
osiągnięciach. Ale co tak naprawdę tworzy konkretne owoce? Wyrastają one z nasion i
korzeni.
To, co pod ziemią, tworzy to, co nad ziemią. To, czego nie widać, tworzy to, co widać. Co to
oznacza? Oznacza to, że jeśli chcesz zmienić owoce, musisz najpierw zmienić korzenie. Jeśli
chcesz zmienić to, co widać, musisz najpierw zmienić to, czego nie widać.

ZASADA BOGACTWA: Jeśli chcesz zmienić owoce, musisz najpierw zmienić korzenie.
Jeśli chcesz zmienić to, co widać, musisz najpierw zmienić to, czego nie widać.

Oczywiście, niektórzy powiedzą, że trzeba zobaczyć, żeby uwierzyć. Chciał-y"1 zadać


im pytanie: „Dlaczego płacicie za prąd?". Chociaż nie widzicie go, z pewnością potraficie
rozpoznać i wykorzystać jego moc. Jeśli macie wątpliwości, czy prąd istnieje, to po prostu
wsadźcie palec do gniazdka elektrycznego, a gwarantuję, że wasze wątpliwości szybko się
rozwieją.
Z mojego doświadczenia wynika, że to, czego nie możemy zobaczyć ma znacznie większą
moc od tego, co możemy zobaczyć. Możesz się z tym twierdzeniem zgadzać lub nie, ale jeśli
nie stosujesz tej zasady w życiu, to pewnie cierpisz. Dlaczego? Bo ignorujesz prawa
przyrody, na mocy których to, co pod ziemią, tworzy to, co nad ziemią, a to, czego nie widać,
tworzy to, co widać.
Jako ludzie jesteśmy częścią przyrody, nie jesteśmy ponad nią. Dlatego jeśli
pozostajemy w harmonii z jej prawami i pracujemy nad naszymi korzeniami - naszym
wewnętrznym światem - nasze życie płynie gładko. Jeśli tego nie robimy, staje się ono
trudne.
W każdym lesie, na każdej farmie i w każdym sadzie na świecie, to, co pod ziemią, tworzy
to, co nad ziemią. Dlatego koncentrowanie się na owocach, które już wyrosły, jest jałowe. Nie
możesz zmienić owoców, które już wiszą na drzewie. Możesz jednak zmienić przyszłe
owoce. Ale żeby to zrobić, musisz zejść pod ziemię i wzmocnić korzenie.
Cztery sfery

U E
D F
Jedną z najważniejszych rzeczy, jakie musisz zrozumieć, jest to, że nasza egzystencja
nie ma tylko jednej płaszczyzny. Żyjemy w co najmniej czterech różnych sferach naraz. Są to
światy fizyczny, umysłowy, emocjonalny i duchowy.
Większość ludzi nigdy nie uświadamia sobie, że sfera fizyczna to jedynie .wydruk" trzech
pozostałych.
Przypuśćmy, że właśnie napisałeś list na komputerze. Naciskasz klawisz „drukuj" i z
drukarki wyskakuje list. Patrzysz na wydruk i zauważasz literówkę. Więc bierzesz biurowy
korektor i poprawiasz ją. Potem znowu klikasz „drukuj", a literówka znowu się pojawia.

8
O rany, jak to możliwe? Przecież właśnie ją poprawiłeś! Więc tym razem sięgasz po jeszcze
lepszy korektor i poprawiasz literówkę jeszcze staranniej i dłużej. Zaczynasz nawet
studiować trzystustronicowy podręcznik pod tytułem Skuteczne wymazywanie. Teraz masz
wszystkie „narzędzia" i całą wiedzę, jakiej potrzebujesz. Jesteś gotów. Naciskasz „drukuj" i
literówka znowu się pojawia! „Nie może być!", wołasz zdumiony. „Jak to możliwe? Co tu się
dzieje? Czyja śnię?".
Rzecz w tym, że prawdziwego problemu nie da się rozwiązać na „wydruku", czyli w świecie
fizycznym; można zrobić to tylko w „programie", czyli w świecie umysłowym,
emocjonalnym i duchowym.
Pieniądze są wynikiem, majątek jest wynikiem, zdrowie jest wynikiem, choroba jest
wynikiem, twoja waga jest wynikiem. Żyjemy w świecie przyczyn i skutków.

ZASADA BOGACTWA: Pieniądze są wynikiem, majątek jest wynikiem, zdrowie jest


wynikiem, choroba jest wynikiem, twoja waga jest wynikiem. Żyjemy w świecie przyczyn
i skutków.

Czy słyszałeś kiedyś, jak ktoś mówił, że brak pieniędzy to problem? Posłuchaj
uważnie: brak pieniędzy nigdy, przenigdy nie jest problemem. Brak pieniędzy jest jedynie
objawem tego, co się dzieje pod spodem.
Brak pieniędzy jest skutkiem, ale co jest przyczyną? Rzecz sprowadza się do tego: jeżeli
chcesz zmienić swój świat zewnętrzny, musisz najpierw zmienić wewnętrzny.
Jakiekolwiek masz osiągnięcia, wspaniałe czy marne, dobre czy złe, pozytywne czy
negatywne, zawsze pamiętaj o tym, że twój świat zewnętrzny jest tylko odbiciem
wewnętrznego. Jeśli nie wszystko się układa „na zewnątrz", ° znaczy, że nie wszystko jest w
porządku „wewnątrz". Proste.
Deklaracje: potężne narzędzie zmiany
Podczas naszych szkoleń stosujemy techniki „przyśpieszonego uczenia się, które pozwalają
szybciej się uczyć i więcej zapamiętać z tego, czego się dowiadujemy. Kluczem jest
„zaangażowanie". Nasze podejście jest zgodne ze
starym przysłowiem: „To, co usłyszysz, zapomnisz; to, co zobaczysz, zapamiętasz; to, co
zrobisz, zrozumiesz".
Dlatego też chciałbym cię prosić, żebyś za każdym razem, gdy dojdziesz do końca
ważnej zasady wyłożonej w tej książce, położył rękę na sercu i wypowiedział na głos
„deklarację", a potem dotknął palcem wskazującym swojej głowy i złożył głośno następną.
Co to jest deklaracja? To po prostu pozytywne oświadczenie, które składa się dobitnie i
głośno.
Dlaczego deklaracje są tak cennym narzędziem? Dlatego, że wszystko składa się z
energii. Ona przemieszcza się w formie wibracji o określonej częstotliwości. Każda
deklaracja, którą składasz, niesie ze sobą określone wibracje. Gdy wypowiadasz ją na głos, jej
energia wibruje przez komórki twojego ciała i jeśli dotkniesz go wtedy, możesz odczuć jej
wyjątkowy rezonans. Deklaracje stanowią nie tylko określony komunikat dla świata, ale
stanowią też potężny komunikat dla twojej podświadomości.
Różnica między deklaracją a afirmacją jest niewielka, ale według mnie istotna.
Afirmację można zdefiniować jako: „pozytywne oświadczenie, które stwierdza, że to, co
chcesz osiągnąć, już się dzieje". Natomiast deklaracja to: „oficjalne wyrażenie intencji
podjęcia określonego działania lub przyjęcia określonego statusu".
Afirmacją oznacza, że to, co chcesz osiągnąć, już się dzieje. Nie odnoszę się do niej z
entuzjazmem, ponieważ często, gdy afirmujemy coś, co jeszcze nie istnieje, wewnętrzny głos
reaguje stwierdzeniem: „To nieprawda; to bzdura".
Natomiast deklaracja nie mówi, że coś jest prawdą; stwierdza, że mamy intencję, żeby coś
robić lub kimś być. Nasz wewnętrzny głos może to zaakceptować, ponieważ wcale nie

9
twierdzimy, że to prawda w tej chwili, a tylko, że mamy taką intencję na przyszłość.

Deklaracja z definicji jest oficjalna. Jest to formalne wyrażenie energii wobec świata
poprzez ciało.
Bardzo ważnym elementem tej definicji jest działanie. Musisz podjąć wszelkie konieczne
działania, żeby urzeczywistnić swoją intencję.
Zachęcam cię, żebyś wypowiadał swoje deklaracje na głos codziennie rano i wieczorem.
Robienie tego przed lustrem jeszcze bardziej przyśpieszy ten proces.
Muszę przyznać, że gdy pierwszy raz spotkałem się z tym wszystkim, pomyślałem: „Nie ma
mowy. Całe te deklaracje są dla mnie zbyt kiczowate". Lecz ponieważ byłem wtedy
spłukany, stwierdziłem: „A co mi tam; na pewno mi to nie zaszkodzi" i zacząłem je
stosować. Teraz jestem bogaty, więc nie powinno szczególnie dziwić moje przekonanie, że
deklaracje są naprawdę skuteczne.
W każdym razie, wolę być kiczowaty i bogaty, niż fajowy i biedny. A zatem zachęcam cię,
żebyś położył dłoń na sercu i powtórzył następujące słowa...

DEKLARACJA:
„Mój świat wewnętrzny tworzy mój świat zewnętrzny".
Teraz dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".

Jeśli wejdziesz na stronę internetową www.millionairemindbook.com


i klikniesz na „FREE BOOK BONUSES", to jako specjalną premię otrzymasz bezpłatnie listę
wszystkich deklaracji zawartych w tej książce, wypisaną kaligraficznym pismem, w formacie
nadającym się do druku i do oprawy.

Czym jest schemat pieniędzy i jak się kształtuje?


Gdy występuję w radiu lub w telewizji, często wygłaszam następujące zdanie: „Daj mi pięć
minut, a powiem ci, jaką będziesz miał finansową przyszłość".

ZASADA BOGACTWA: Daj mi pięć minut, a powiem ci, jaką będziesz miał finansową
przyszłość.

Jak to możliwe? W czasie krótkiej rozmowy potrafię rozpoznać twój schemat pieniędzy i
sukcesu. Każdy z nas ma swój indywidualny schemat, który jest głęboko zakorzeniony w
podświadomości. Określa on, bardziej niż wszystko inne łącznie, nasz finansowy los.

Czym jest schemat pieniędzy? Niech analogią będzie plan lub projekt domu, który posłuży
do jego budowy. W podobny sposób, twój schemat finansowy to ustalony kiedyś program
czy sposób bycia w relacji do pieniędzy.
Przedstawię ci teraz niezwykle ważną formułę. Opisuje ona, w jaki sposób tworzysz swoją
rzeczywistość, w tym również swój majątek. Wielu najbardziej szanowanych nauczycieli
zajmujących się ludzkimi możliwościami traktuje tę formułę jako podstawę swojego
nauczania. Nazywana jest „procesem uzewnętrzniania" i wygląda tak:

ZASADA BOGACTWA: Myśli prowadzą do uczuć. Uczucia prowadzą do działań.


Działania prowadzą do wyników.

10
Powiedziałem wcześniej, że myśli prowadzą do uczuć, uczucia prowadzą do działań, a
działania prowadzą do wyników. Powstaje zatem interesujące pytanie: skąd pochodzą twoje
myśli? Dlaczego myślisz inaczej niż ktoś inny?
Twoje myśli pochodzą z zasobów informacji, które zgromadziłeś w archiwum swojego
umysłu. A skąd pochodzą te informacje? Pochodzą z twojego przeszłego programowania.
Zgadza się, owo warunkowanie określa każdą myśl, która pojawia się w twoim umyśle.
Dlatego często mówi się, że umysł jest uwarunkowany.
Aby odzwierciedlić to spostrzeżenie możemy teraz skorygować nasz „proces
uzewnętrzniania" w następujący sposób:

P→M→U→D=W
Programowanie prowadzi do myśli, myśli prowadzą do uczuć, uczucia prowadzą do
działań, działania prowadzą do wyników.
Dlatego, podobnie jak w przypadku komputera osobistego, zmieniając programowanie,
robisz pierwszy krok konieczny do zmiany swoich wyników.
Zatem, w jaki sposób jesteśmy warunkowani? Dzieje się to na trzy główne sposoby odnośnie
każdej sfery życia, w tym również w sferze pieniędzy:
Werbalne programowanie: Co słyszałeś, gdy byłeś dzieckiem?
Modelowanie: Co widziałeś, gdy byłeś dzieckiem?
Konkretne zdarzenia: Czego doświadczyłeś, gdy byłeś dzieckiem?
Ważne jest, żeby dobrze zrozumieć te trzy aspekty warunkowania, dlatego rozważmy po
kolei każdy z nich. W drugiej części tej książki dowiesz się natomiast, jak się zaprogramować
na bogactwo i sukces.
Wpływ pierwszy: werbalne programowanie
Zacznijmy od werbalnego programowania. Co słyszałeś na temat pieniędzy, bogactwa i
ludzi bogatych, gdy byłeś dzieckiem?
Czy zetknąłeś się kiedyś z takimi wyrażeniami, jak: pieniądze są źródłem wszelkiego
zła; zachowaj pieniądze na czarną godzinę; bogaci są chciwi; bogaci to przestępcy;
obrzydliwie bogaty; trzeba ciężko pracować, żeby zarabiać pieniądze; pieniądze nie rosną na
drzewach; nie można być bogatym i być bogatym duchowo; pieniądze szczęścia nie dają;
pieniądze otwierają wszystkie drzwi;
bogaci się bogacą, a biedni biednieją; to nie dla takich, jak my; nie każdy może być bogaty;
nigdy niczego nie ma dostatecznie wiele, oraz ze słynnym: nie stać nas na to?
U mnie w domu, ilekroć prosiłem ojca o pieniądze, zaczynał krzyczeć: „Czy ja jestem
zrobiony z pieniędzy?". Odpowiadałem żartem: „Dobrze by było. Wziąłbym rękę, dłoń, a
nawet palec". Nigdy się nie zaśmiał.
W tym cały sęk. Wszystko, co usłyszałeś na temat pieniędzy, gdy byłeś dzieckiem, pozostaje
w twojej podświadomości i stanowi część schematu, który rządzi twoim życiem
finansowym.
Werbalne warunkowanie jest niezwykle silne. Na przykład, gdy mój syn Jesse miał
trzy latka, przybiegł do mnie podekscytowany i powiedział: „Tatusiu, chodźmy na film z
żółwiami Ninja. Możemy go zobaczyć w najbliższym kinie". Za nic nie mogłem pojąć, skąd
ten brzdąc ma tak dobrą znajomość lokalnej geografii. Kilka godzin później znalazłem
odpowiedź, gdy zobaczyłem w telewizji reklamówkę filmu ze zwyczajowym zakończeniem:
„Zobacz w najbliższym kinie".
Siłę werbalnego warunkowania odczuł na własnej skórze jeden z uczestników naszego
szkolenia „Umysł Milionera". Stephen nie miał problemu z zarabianiem pieniędzy; miał
problem z ich utrzymaniem.

11
W czasie gdy Stephen pojawił się na naszym kursie, jego dochody wynosiły ponad 800
tysięcy dolarów rocznie i utrzymywały się na tym poziomie już od dziewięciu łat. Mimo to
ledwo wiązał koniec z końcem. W jakiś sposób udawało mu się wszystko wydać, pożyczyć
lub stracić na nietrafnych inwestycjach. Bez względu na powód, jego majątek netto wynosił
zero!
Stephen zwierzył się nam, że gdy był dzieckiem, jego mama często powtarzała:
„Bogaci są chciwi. Obławiają się kosztem biednych. Człowiek powinien mieć tylko tyle, żeby
starczyło na życie. Jeśli ma więcej, to znaczy, że jest świnią".
Nie trzeba być specjalistą, żeby pojąć, co działo się w podświadomości Stephena. Nic
dziwnego, że był spłukany. Matka zaprogramowała mu przekonanie, że bogaci są chciwi. W
jego umyśle „bogaty" znaczyło „chciwy", a chciwość jest oczywiście zła. Stephen nie chciał
być zły, więc podświadomie nie mógł być bogaty.
Stephen kochał mamę i pragnął jej akceptacji. Oczywiście z jej przekonań wynikało, że nie
mogłaby go zaakceptować, gdyby był bogaty. Dlatego jedyne co mu pozostało, to pozbywać
się wszystkich pieniędzy oprócz tych, które są konieczne do życia, bo inaczej byłby świnią!
Można by pomyśleć, że mając do wyboru majątek albo akceptację mamy lub kogokolwiek
innego większość ludzi wybrałaby majątek. Akurat! Umysł po prostu nie działa w ten
sposób. Zgoda, że bogactwo mogłoby się wydawać logicznym wyborem. Ale gdy
podświadomość musi wybrać między głęboko zakorzenionymi emocjami a logiką, emocje
niemal zawsze wygrywają.

ZASADA BOGACTWA: Gdy podświadomość musi wybrać między głęboko


zakorzenionymi emocjami a logiką, emocje niemal zawsze wygrywają.

Wróćmy do historii Stephena. W niecałe dziesięć minut na naszym szkoleniu, dzięki


zastosowaniu kilku niezwykle skutecznych, praktycznych metod, jego schemat pieniędzy
uległ radykalnej zmianie. W ciągu zaledwie dwóch lat Stephen przeszedł drogę od bankruta
do milionera.
Na szkoleniu Stephen zaczął rozumieć, że te niekorzystne przekonania nie są jego
przekonaniami, ale jego mamy i wynikają z jej wcześniejszego programowania. Wtedy
poszliśmy o krok dalej i pomogliśmy mu stworzyć strategię, dzięki której mógł zachować
akceptację mamy i jednocześnie być bogaty. Strategia była prosta.
Jego mama uwielbiała Hawaje. Więc Stephen kupił mieszkanie przy plaży na Maui.
Wysyłają tam na całą zimę. Ona jest w siódmym niebie, on też. Po pierwsze, teraz jest
zachwycona, że jest bogaty, i wszystkim opowiada o jego hojności. Po drugie, on ma ją z
głowy przez sześć miesięcy w roku. Ekstra!
Jeśli chodzi o moje własne doświadczenia, to po kiepskim początku, zaczęło mi się w
końcu powodzić w biznesie, lecz nadal nie potrafiłem nic zarobić na giełdzie. Gdy zacząłem
sobie uświadamiać swój schemat pieniędzy, przypomniałem sobie, że gdy byłem dzieckiem,
mój ojciec siadał po pracy przy stole z gazetą, przeglądał strony z notowaniami giełdowymi,
walił pięścią w stół i wołał: „Parszywe akcje!". Następnie przez pół godziny rozprawiał o
tym, że cały ten system jest głupi i że człowiek ma większe szanse zarobić, grając na
automatach w Las Vegas.
Teraz, gdy rozumiesz już, jak silne jest werbalne warunkowanie, czy widzisz, ze to nic
dziwnego, że nie potrafiłem nic zarobić na giełdzie? Byłem zaprogramowany na porażkę,
zaprogramowany, żeby podświadomie kupować niewłaściwe akcje, po niewłaściwej cenie,
w niewłaściwym czasie. Dlaczego? Żeby podświadomie potwierdzić schemat, wedle którego
„akcje są parszywe!".
Mogę tylko powiedzieć, że gdy usunąłem ten wielki, trujący chwast z mojego
wewnętrznego „ogrodu finansowego", zaczęły mnie zasypywać owoce! Praktycznie dzień

12
po tym, jak się przeprogramowałem, moje akcje zaczęły iść w górę, i od tego czasu odnoszę
na giełdzie niezwykłe sukcesy. Wydaje się to szalenie dziwne, ale gdy się naprawdę
zrozumie, jak działa schemat pieniędzy, staje się to całkiem jasne.
Podświadome warunkowanie determinuje myślenie. Myślenie determinuje decyzje, a
decyzje determinują działania, które w końcu determinują wyniki.
Istnieją cztery kluczowe elementy konieczne do zmiany. Każdy z nich jest niezbędny, żeby
przeprogramować schemat finansowy. Są proste, ale mają wielką moc.
Pierwszym elementem zmiany jest świadomość. Nie można niczego zmienić, jeśli się o tym
nie wie.
Drugim elementem zmiany jest zrozumienie. Rozumiejąc, skąd bierze się twój sposób
myślenia, będziesz mógł dostrzec, że jego źródło jest poza tobą.
Trzecim elementem zmiany jest oddzielenie. Gdy uświadomisz sobie, że dany sposób
myślenia nie jest tożsamy z tobą, możesz oddzielić go od siebie i zdecydować, czy go
utrzymać, czy odrzucić - opierając się na tym, kim jesteś dzisiaj i gdzie chciałbyś być jutro.
Możesz przyjrzeć się temu sposobowi myślenia i zobaczyć, czym naprawdę jest - zestawem
informacji, który został zainstalowany w twoim umyśle bardzo, bardzo dawno temu i może
nie być już prawdziwy, ani nie mieć dla ciebie żadnej wartości.
Czwartym elementem zmiany jest przeprogramowanie. Zaczniemy ten proces w drugiej
części tej książki, w której przedstawię ci zestawy myśli generujących bogactwo. Gdybyś
chciał pójść jeszcze krok dalej, zapraszam cię na Intensywne Szkolenie „Umysł Milionera",
gdzie będziesz mógł skorzystać z serii praktycznych metod, które przebudują twoją
podświadomość na najbardziej podstawowym poziomie i na trwałe - przeszkolą twój umysł
tak, że będzie cię wspierał w dążeniu do pieniędzy i sukcesu.
Jeśli zmiana ma być trwała, ważne jest, żebyś otrzymywał częste wsparcie, dlatego mam dla
ciebie kolejny prezent, który może ci pomóc. Jeśli wejdziesz na strony
www.millionairemindbook.com i klikniesz na „FREE BOOK BONUSES", będziesz mógł
zaprenumerować „Myśl tygodnia Umysłu Milionera". Co siedem dni będziesz otrzymywał
istotną lekcję, która pomoże ci odnieść sukces.
Tymczasem wróćmy do werbalnego warunkowania oraz kroków, które możesz podjąć teraz,
żeby zacząć korygować swój schemat finansowy.

Kroki do zmiany: werbalne programowanie

ŚWIADOMOŚĆ: Zapisz wszystkie opinie, jakie słyszałeś na temat


pieniędzy, bogactwa i zamożnych ludzi, gdy byłeś dzieckiem.

ZROZUMIENIE: Napisz, jak twoim zdaniem te opinie wpłynęły


dotąd na twoje życie finansowe.

ODDZIELENIE: Czy dostrzegasz, że te myśli odzwierciedlają


jedynie to, czego się nauczyłeś, a w żadnym razie nie są
tożsame z tobą? Czy widzisz, że masz w tej chwili wybór
i możesz zdecydować, że będziesz inny?

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„To, co słyszałem o pieniądzach, niekoniecznie jest prawdą.
Decyduję się teraz przyjąć nowy sposób myślenia, który będzie
wspierał moje szczęście i sukces".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

13
Wpływ drugi: modelowanie
Drugi sposób naszego warunkowania to modelowanie. Jak twoi rodzice lub opiekunowie
postępowali z pieniędzmi, gdy byłeś dzieckiem? Czy któryś z nich albo oboje dobrze
zarządzali pieniędzmi, czy może robili to źle? Czy wydawali je lekką ręką, czy byli
ciułaczami? Czy robili trafne inwestycje, czy wcale nie inwestowali? Czy podejmowali
ryzyko, czy byli ostrożni? Czy zawsze mieli jakieś pieniądze, czy tylko sporadycznie? Czy
zdobywanie pieniędzy przychodziło im łatwo, czy zawsze musieli o nie walczyć? Czy
pieniądze były źródłem radości w twoim domu, czy raczej przedmiotem zażartych kłótni?
Dlaczego to wszystko jest ważne? Może słyszałeś powiedzenie: „Małpa aczy, małpa zrobi".
No cóż, ludzie nie są daleko w tyle. Będąc dziećmi uczy-my się niemal wszystkiego przez
modelowanie.
Choć większości z nas pewnie trudno byłoby to przyznać, sporo prawdy Jest jednak w
starym porzekadle: „Niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Przychodzi mi do głowy anegdota o kobiecie, która gotując szynkę na kolację, odcina


jej oba końce. Zdziwiony mąż pyta, dlaczego to robi. „Tak moja mama gotowała szynkę",
mówi żona. Akurat tego dnia jej mama miała przyjść na kolację. Więc pytają ją, dlaczego
odcinała oba końce szynki. „Tak moja mama gotowała szynkę", odpowiada mama. Dzwonią
zatem do babci i pytają ją, dlaczego odcinała końce szynki. A babcia na to: „Bo rondel był za
mały!".
Sęk w tym, że ogólnie rzecz biorąc, jesteśmy zwykle bardzo podobni do jednego rodzica lub
do obojga w naszym stosunku do pieniędzy.
Na przykład mój tata był przedsiębiorcą budowlanym. Budował od kilkunastu do ponad stu
domów w ramach każdego przedsięwzięcia. Zawsze wymagało to ogromnych inwestycji
kapitałowych. Tata wykładał wszystkie nasze pieniądze, a do tego brał wielkie pożyczki z
banku do momentu, gdy domy można było sprzedać i w końcu napływała gotówka. W
rezultacie na początku każdego przedsięwzięcia nie mieliśmy żadnych pieniędzy i tonęliśmy
w długach.

Możecie sobie wyobrazić, że w tym czasie tata zwykle nie był w najlepszym nastroju,
a hojność nie była jego mocną stroną. Gdy prosiłem go o coś, co kosztowało nawet grosze, to
zwykle po swoim: „Czy ja jestem zrobiony z pieniędzy?", mówił: „Oszalałeś?". Oczywiście
nie dostawałem ani grosza, a tata obdarzał mnie tylko wymownym spojrzeniem, które
znaczyło: „Nawet nie myśl o tym, żeby jeszcze raz poprosić". Jestem pewien, że znacie takie
spojrzenie.
Ta sytuacja trwała od około roku do dwóch lat, aż wreszcie domy zostały sprzedane. Wtedy
spaliśmy na pieniądzach. Nagle tata stawał się inną osobą. Był szczęśliwy, miły i niezwykle
hojny. Przychodził do mnie i pytał, czy nie potrzebuję paru dolarów. Miałem ochotę
odwzajemnić mu jego wcześniejsze spojrzenie, ale nie byłem aż tak głupi, więc mówiłem
tylko: „Jasne, tato. Dzięki" i przewracałem oczami.
Życie było piękne... aż nadchodził ten budzący grozę dzień, gdy tata wracał do domu i
oświadczał: „Znalazłem niezłą działkę. Będziemy znowu budować". Dobrze pamiętam, jak
mówiłem: „Wspaniale, tato, powodzenia i wpadałem w depresję, bo wiedziałem już co nas
czeka.
Tak to się powtarzało od kiedy pamiętam, czyli od czasu, gdy miałem jakieś sześć lat,
do momentu, gdy skończyłem dwadzieścia jeden lat i na dobre wyprowadziłem się z domu.
Wtedy to się skończyło, a przynajmniej tak mi się wydawało.
W wieku dwudziestu jeden lat ukończyłem szkołę i zostałem, zgadłeś, przedsiębiorcą
budowlanym. Potem wszedłem jeszcze w kilka innych biznesów, które opierały się na
pojedynczych przedsięwzięciach. Tak się dziwnie składało, że najpierw zbijałem niewielki

14
majątek, ale zaraz potem byłem już spłukany. Wchodziłem w następny interes i znowu
sądziłem, że jestem na szczycie, by rok później znowu spaść na samo dno.
Ten wzorzec dochodów - raz w górę, raz w dół - utrzymywał się przez niemal dziesięć lat, aż
wreszcie uświadomiłem sobie, że może problemem nie jest typ działalności, jaką prowadzę,
wspólnicy, których sobie dobieram, pracownicy, których zatrudniam, aktualna sytuacja
gospodarcza, ani moja decyzja, żeby wziąć sobie wolne i odpocząć, gdy wszystko idzie
dobrze. W końcu dostrzegłem, że problem tkwi raczej w tym, że nieświadomie odtwarzam
wzorzec dochodów mojego taty, które wahały się w górę i w dół.
Mogę tylko powiedzieć, że na szczęście nauczyłem się tego, czego ty teraz uczysz się z tej
książki, i udało mi się tak przeprogramować, że porzuciłem model „jo-jo" na rzecz modelu
systematycznie rosnących dochodów. Dzisiaj chęć, żeby coś zmienić, gdy wszystko idzie
dobrze (i w ten sposób zaszkodzić sobie) nadal się pojawia. Ale teraz mam w umyśle inny
program, który obserwuje to odczucie i mówi: „Dzięki za opinię; skoncentrujmy się znowu
na pracy".
Inny przykład pochodzi z jednego z moich szkoleń w Orlando na Florydzie. Jak
zwykle ludzie stali w kolejce do sceny i podchodzili, żeby dostać autograf, przywitać się,
podziękować lub powiedzieć cokolwiek innego. Nigdy me zapomnę pewnego starszego
pana, który podszedł do mnie. On autentycznie szlochał. Ledwo mógł złapać oddech i
wycierał łzy rękawem. Spytałem, co się stało. Odpowiedział: „Mam sześćdziesiąt trzy lata;
czytałem wiele książek i chodziłem na szkolenia, od kiedy zaczęto je organizować.
Słuchałem wszystkich wykładowców i próbowałem wszystkiego, czego nauczali.
Próbowałem sił na giełdzie i w handlu nieruchomościami, pracowałem w kilkunastu
rożnych branżach. Wróciłem na uniwersytet i zrobiłem dyplom z zarządzania.
Mam większą wiedzę niż przeciętny człowiek, ale nigdy nie dorobiłem się dużych
pieniędzy. Zawsze mam dobry początek, lecz kończę z pustymi rękami i przez te wszystkie
lata nie wiedziałem dlaczego. Myślałem, że mo-26 Po Prost" jestem głupi... aż do dzisiaj".
końcu, po wysłuchaniu Pana i zastosowaniu pańskich metod, wszystko stało się jasne.
Niczego mi nie brakuje. Rzecz w tym, że w głowie utkwił temat pieniędzy mojego ojca i to
jest moje fatum. Mój ojciec przeżył
Wielki Kryzys. Codziennie starał się znaleźć jakaś pracę albo coś sprzedać, lecz wracał do
domu z pustymi rękami. Szkoda, że czterdzieści lat temu nie rozumiałem, na czym polega
modelowanie i schemat finansowy. Co za strata czasu - całe to moje uczenie się i cała moja
wiedza poszły na marne". Rozpłakał się jeszcze bardziej.
„Pańska wiedza - odpowiedziałem - w żadnym razie nie poszła na marne! Jest jedynie
utajona i czeka w «archiwum» umysłu na okazję, żeby się ujawnić. Teraz, gdy uformował
Pan już «schemat sukcesu», będzie Pan mógł wykorzystać wszystko, czego się Pan nauczył i
osiągnie Pan sukces w zawrotnym tempie".
Większość ludzi, gdy słyszy prawdę, wie o tym. Starszy pan powoli się rozpogodził i
znowu zaczął głęboko oddychać. Na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech. Uściskał mnie
mocno i powiedział: „Dziękuję, dziękuję, dziękuję". Gdy ostatni raz dostałem od niego
wiadomość, szło mu znakomicie: w ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy zarobił więcej niż w
ciągu poprzednich osiemnastu lat łącznie. Cudownie!
Możesz mieć wiedzę i wszystkie potrzebne umiejętności, lecz jeśli twój schemat nie jest
nastawiony na sukces, jesteś skazany na finansową porażkę.
Wśród uczestników naszych szkoleń często zdarzają się tacy, których rodzice żyli w latach
drugiej wojny światowej lub w czasach Wielkiego Kryzysu. Ci ludzie są często zszokowani,
gdy uświadamiają sobie, w jak wielkim stopniu doświadczenia ich rodziców wpłynęły na
ich przekonania i nawyki dotyczące pieniędzy. Niektórzy wydają pieniądze jak szaleni, bo
„łatwo wszystko stracić, więc trzeba korzystać, póki się da". Inni mają odwrotne nastawienie
- ciułają pieniądze i „odkładają na czarną godzinę".

15
Jedno słowo mądrości. Odkładanie na czarną godzinę może się wydawać dobrym
pomysłem, ale może stworzyć poważne problemy. Jedną z zasad, których uczymy na
jednym z naszych szkoleń, jest siła intencji. Jeśli odkładasz na czarną godzinę, to co cię
czeka? Czarne godziny! Nie rób tego więcej. Zamiast odkładać na czarną, odkładaj na
radosną godzinę lub na moment, w którym zdobędziesz wolność finansową. W takim
wypadku, dzięki zasadzie intencji, właśnie coś takiego cię spotka.
Wcześniej powiedzieliśmy, że zazwyczaj przypominamy jednego rodzica lub oboje w
naszym stosunku do pieniędzy, ale jest również druga strona medalu. Niektórzy stają się ich
dokładnym przeciwieństwem. Dlaczego tak się dzieje? Czy mówią ci coś słowa „gniew" i
„bunt"? Krótko mówiąc, wszystko zależy od tego, jak bardzo byłeś na nich wkurzony.
Niestety, gdy jesteśmy małymi dziećmi nie potrafimy powiedzieć do naszych rodziców:
„Mamo i Tato, usiądźcie. Chciałbym z wami porozmawiać. Nie podoba mi się wasz sposób
zarządzania pieniędzmi, ani generalnie wasz styl życia, i dlatego, gdy dorosnę, będę
postępował zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że to rozumiecie. Dobranoc i miłych snów".
Nie, nie, to niezupełnie tak wygląda. Zazwyczaj, gdy coś nam dopiecze, wpadamy w szał i
wrzeszczymy na cały głos: „Nienawidzę was. Nigdy nie będę taki jak wy. Gdy dorosnę, będę
bogaty. Wtedy będę miał wszystko, co zechcę, czy wam się to podoba, czy nie". Potem
biegniemy do naszego pokoju, trzaskamy drzwiami i walimy pięściami w poduszkę lub w
cokolwiek innego, co akurat jest pod ręką, żeby wyładować frustrację.
W wielu ludziach z biednych rodzin narasta złość i bunt z tego powodu. Często opuszczają
rodzinny dom i zbijają majątek albo przynajmniej mają motywację, żeby tak uczynić. Lecz
jest pewien drobny szkopuł, a właściwie ogromny problem. Nawet jeśli tacy ludzie zbijają
majątek i wypruwają sobie żyły, żeby odnieść sukces, zazwyczaj nie są szczęśliwi. Dlaczego?
Ponieważ źródłem ich majątku i motywacji do zdobywania pieniędzy jest złość i uraza. W
rezultacie pieniądze i złość stają się powiązane w ich umyśle i im więcej pieniędzy mają lub
chcą mieć, tym większa narasta w nich złość.
W końcu ich „wyższe ja" mówi: „Jestem już zmęczony tą złością i napięciem. Chcę
mieć tylko spokój i zadowolenie". Więc pytają umysł, który stworzył to powiązanie, co
zrobić w takiej sytuacji. Na to umysł odpowiada: „Jeśli chcesz pozbyć się złości, musisz
pozbyć się pieniędzy". I tak właśnie robią. Podświadomie pozbywają się swoich pieniędzy.
Wydają za dużo, dokonują złych inwestycji, biorą katastrofalny finansowo
rozwód lub sabotują swój sukces w inny sposób. Ale to nie ma znaczenia,
bo teraz są szczęśliwi. Prawda? Nieprawda! Jest jeszcze gorzej, bo są nie
tylko rozzłoszczeni - są spłukani i rozzłoszczeni. Pozbyli się nie tego, co trzeba!
Pozbyli się pieniędzy zamiast złości, owoców zamiast korzeni. Tymczasem prawdziwym
problemem jest, i zawsze była, złość między nimi a ich rodzicami. I dopóki nic sprawią, żc
ona ustąpi, nigdy nic będą naprawdę szczęśliwi, bez względu na to, ile mają pieniędzy.
Powód, dla którego pragniesz pieniędzy i sukcesu, ma decydujące znaczenie. Jeśli twoja
motywacja, żeby zdobyć pieniądze lub odnieść sukces, wynika z niekorzystnego dla ciebie
źródła, takiego jak lęk, złość czy potrze-a sprawdzenia się, pieniądze nigdy nie przyniosą ci
szczęścia.

ZASADA BOGACTWA: Jeśli twoja motywacja, żeby zdobyć pieniądze lub odnieść
sukces, wynika z niekorzystnego dla ciebie źródła, takiego jak lęk, złość czy potrzeba
sprawdzenia się, pieniądze nigdy nie przyniosą ci szczęścia.

Dlaczego? Ponieważ nie możesz rozwiązać żadnego z tych problemów przy pomocy
pieniędzy. Weźmy na przykład lęk. Podczas moich szkoleń pytam uczestników: „Ilu z was
uznałoby lęk za jedną z głównych motywacji dążenia do sukcesu?". Niewielu podnosi rękę.
Jednak potem pytam: „Ilu z was uznałoby potrzebę bezpieczeństwa za jedną z głównych
motywacji dążenia do sukcesu?". Niemal wszyscy podnoszą rękę. Ale przecież potrzeba

16
bezpieczeństwa i uczucie lęku wyrastają z dokładnie tego samego. Dążenie do
bezpieczeństwa wynika z braku poczucia bezpieczeństwa, które opiera się na lęku.
A zatem, czy większa ilość pieniędzy usunie lęk? Dobrze by było! Ale odpowiedź brzmi:
absolutnie nie. Dlaczego? Ponieważ pieniądze nie są źródłem problemu; tym źródłem jest
łęk. Jeszcze gorsze jest to, że lęk to nie tylko problem - to także nawyk. Dlatego jeśli
zaczniemy zarabiać większe pieniądze, zmieni się jedynie rodzaj naszego lęku. Kiedy
byliśmy spłukani, to prawdopodobnie obawialiśmy się, że nigdy nam się nie uda albo że
nigdy nie będziemy mieli dość pieniędzy. Natomiast gdy odnosimy sukces, nasz lęk zwykle
przybiera inną postać, np. „A jeśli stracę to, co zarobiłem?" albo „Każdy będzie chciał tego,
co mam", albo „Wykończą mnie podatki". Krótko mówiąc, dopóki nie dobierzemy się do
źródeł problemu i nie usuniemy lęku, żadne pieniądze nam nie pomogą.
Oczywiście, gdyby ktoś dał nam wybór, większość z nas wolałaby raczej martwić się
tym, że mamy pieniądze i możemy je stracić, niż tym, że w ogóle ich nie mamy, ale żadna z
tych opcji nie reprezentuje szczególnie światłego sposobu życia.
Tak jak niektórych motywuje lęk, tak wielu ludzi chce odnieść sukces finansowy, żeby
udowodnić, że są „wystarczająco dobrzy". Zajmiemy się tym dokładniej w drugiej części tej
książki, ale już teraz spróbuj sobie uświadomić, że żadne pieniądze nie potrafią sprawić, że
będziesz dostatecznie dobry. Pieniądze nie mogą uczynić cię kimś, kim już jesteś. Podobnie
jak lęk, nastawienie „zawsze muszę się sprawdzić" staje się twoim nawykowym sposobem
życia. Nawet nie masz pojęcia, że tobą kieruje. Mówisz, że jesteś nastawiony na sukces, że
masz wielki zapał, że jesteś zdeterminowany, i wszystkie te cechy są dobre. Powstaje tylko
pytanie: dlaczego? Co jest podstawowym napędem tego wszystkiego?
W przypadku ludzi, którymi kieruje chęć udowodnienia, że są wystarczająco dobrzy, żadne
pieniądze nie ukoją bólu z wewnętrznej rany, która sprawia, że nikt i nic w ich życiu im „nie
wystarczy". Żadna ilość pieniędzy, ani niczego innego, nigdy nie wystarczy tym, którzy mają
poczucie, że sami nie są wystarczająco dobrzy.
I znowu, wszystko zależy od ciebie. Pamiętaj, że twój świat wewnętrzny
odzwierciedla twój świat zewnętrzny. Jeśli uważasz, że nie jesteś wystarczająco dobry,
potwierdzisz to przekonanie i stworzysz rzeczywistość, w której takim będziesz. Natomiast
jeśli sądzisz, że masz wszystkiego pod dostatkiem, potwierdzisz to przekonanie i będziesz
miał wszystko. Dlaczego? Ponieważ dostatek stanie się twoim fundamentem i naturalnym
sposobem bycia.
Oddzielając motywację do zdobycia pieniędzy od złości, lęku i potrzeby sprawdzenia się,
możesz zacząć łączyć zarabianie pieniędzy z takimi pojęciami jak cel, dar i radość. W ten
sposób nigdy nie będziesz musiał pozbywać się pieniędzy, żeby być szczęśliwym.
Bycie buntownikiem lub przeciwieństwem swoich rodziców nie zawsze stanowi problem.
Wręcz przeciwnie, jeśli jesteś buntownikiem (co często zdarza się w przypadku drugiego
dziecka w rodzinie), a twoi rodzice mieli kiepskie nawyki w sferze pieniędzy, to zapewne
dobrze, że stałeś się ich przeciwieństwem. Z drugiej strony, jeśli twoi rodzice odnieśli sukces,
a ty buntujesz się przeciwko nim, możesz znaleźć się w poważnych finansowych opałach.
Tak czy owak, ważne jest, żeby dostrzec, jak twój sposób bycia wiąże się ze stosunkiem
jednego rodzica lub obojga do pieniędzy.

Kroki do zmiany: modelowanie

ŚWIADOMOŚĆ: Rozważ sposób bycia i nawyki każdego


z twoich rodziców w odniesieniu do pieniędzy i bogactwa.

17
Napisz, w czym jesteś podobny, a w czym różnisz się
od każdego z nich.
ZROZUMIENIE: Napisz, jak to modelowanie wpłynęło na twoje
życie finansowe.
ODDZIELENIE: Czy dostrzegasz, że ten sposób bycia
odzwierciedla jedynie to, czego się nauczyłeś, a w żadnym razie nie jest tożsamy z tobą? Czy
widzisz, że masz w tej chwili wybór i możesz zdecydować, że będziesz inny?

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Naśladowałem ich sposób postępowania wobec pieniędzy. Teraz będę postępował po
swojemu".
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".

Wpływ trzeci: konkretne zdarzenia


Trzecim głównym źródłem naszego uwarunkowania są konkretne zdarzenia. Czego
doświadczyłeś, gdy byłeś dzieckiem w związku z pieniędzmi, bogactwem i bogatymi
ludźmi? Te doświadczenia są niezmiernie ważne, ponieważ kształtują przekonania - a raczej
złudzenia - zgodnie z którymi żyjemy.
Na przykład, pewna kobieta, która pracowała jako pielęgniarka na sali operacyjnej, wzięła
udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera". Josey miała wysokie dochody, lecz tak
się jakoś składało, że zawsze wydawała wszystkie pieniądze. Kiedy poszperaliśmy trochę
głębiej, wyszło na jaw, że gdy miała jedenaście lat poszła do chińskiej restauracji z rodzicami
i siostrą. Między jej rodzicami doszło do kolejnej zażartej kłótni o pieniądze. Jej ojciec wstał,
krzyczał i walił pięścią w stół. Josey pamięta, że nagle poczerwieniał na twarzy, potem
zsiniał i upadł na podłogę - miał atak serca. Josey była członkiem szkolnej drużyny
pływackiej i przeszła szkolenie z pierwszej pomocy, więc zaczęła go reanimować, ale bez
skutku. Ojciec zmarł na jej rękach.
Od tego dnia w umyśle Josey pieniądze wiązały się z bólem. Nic zatem dziwnego, że
w dorosłym życiu podświadomie pozbywała się wszystkich pieniędzy, próbując pozbyć się
bólu. Warto zauważyć, że została pielęgniarką. Dlaczego? Czy nie dlatego, że nadal
próbowała ratować swojego ojca?
Podczas szkolenia pomogliśmy Josey zidentyfikować i skorygować jej schemat pieniędzy.
Dzisiaj Josey jest na dobrej drodze do uzyskania wolności finansowej. Nie pracuje już jako
pielęgniarka. Nie dlatego, że nie lubiła tej pracy. Rzecz w tym, że trafiła do tego zawodu z
niewłaściwego powodu. Teraz jest doradcą finansowym, nadal pomaga ludziom, lecz
obecnie w tym, aby zrozumieć, w jaki sposób ich dawne programowanie kieruje każdym
aspektem ich finansowego życia.
Dam inny przykład konkretnego zdarzenia, z którym zetknąłem się dużo bliżej. Gdy
moja żona miała osiem lat, przez jej ulicę regularnie przejeżdżał sprzedawca lodów w
furgonetce. Żona biegła wtedy do mamy i prosiła o ćwierć dolara. Na co jej mama
odpowiadała: „Przykro mi, kochanie, nie mam pieniędzy. Idź poproś tatę. Tata ma
pieniądze". Wtedy moja żona szła prosić tatę. Tata dawał jej ćwierć dolara, a żona,
zadowolona, biegła po loda.
To samo powtarzało się przez wiele tygodni. Czego moja żona nauczyła się o pieniądzach?
Po pierwsze tego, że to mężczyźni je mają. Więc gdy się pobraliśmy, jak myślicie, czego ode
mnie oczekiwała? Zgadza się: pieniędzy. I wiecie co, teraz nie prosiła już o ćwierć dolara!
Przeszła na wyższy poziom.
Po drugie tego, że kobiety nie mają pieniędzy. Jeśli jej mama (największe bóstwo) nie miała
pieniędzy, to oczywiście ona też nie powinna ich mieć. Aby potwierdzić ten sposób bycia,
podświadomie pozbywała się wszystkich. Była w tym bardzo dokładna. Jeśli dało się jej 100
dolarów, wydała 100. Jeśli dało się jej 200 dolarów, wydała 200. Jeśli dało się jej 500 dolarów,

18
wydała 500, a jeśli dało się jej 1000 dolarów, wydala 1000. Potem wzięła udział w jednym z
moich szkoleń i nauczyła się wszystkiego o dźwigni finansowej. Dałem jej 2000 dolarów,
wydała 10 000 dolarów! Próbowałem wyjaśnić: „Nie, kochanie, w dźwigni finansowej chodzi
o to, żebyśmy zyskali te dziesięć tysięcy dolarów, a nie żebyśmy je wydali". Z jakiegoś
powodu nie mieściło się jej to w głowie.
Jedyną rzeczą, o jaką się kłóciliśmy, były pieniądze. Mato brakowało a rozpadłoby się nasze
małżeństwo. Nie wiedzieliśmy wtedy, że każde z nas przywiązuje radykalnie inną wagę do
pieniędzy. Dla mojej żony pieniądze oznaczały natychmiastową przyjemność (tak jak w
przypadku kupna loda). Natomiast ja wyrosłem w przekonaniu, że pieniądze należy
gromadzić i pomnażać, aby uzyskać wolność.
Z mojego punktu widzenia, za każdym razem, gdy moja żona wydawała Pieniądze, to tak
naprawdę nie tyle traciła je, ile oddalała naszą przyszłą wolność. Natomiast z jej punktu
widzenia, za każdym razem, gdy starałem się ją. powstrzymać przed wydawaniem
pieniędzy, psułem jej całą przyjemność z życia.
Na szczęście udało się nam skorygować nasze schematy pieniędzy, a co Wazniejsze,
stworzyliśmy trzeci specjalnie dla naszego związku.

Historia sukcesu Deborah Chamitoff

Od: Deborah Chamitoff Do: T. Harv Eker


Temat: Jestem wolna finansowo! Harv,
Mam dzisiaj osiemnaście źródeł biernego dochodu i nie potrzebuję już PRACY. Tak, jestem bogata,
lecz co ważniejsze, moje życie jest bogatsze, radośniejsze i bardziej intensywne! Ale nie zawsze tak
było.
Pieniądze byty dla mnie ciężarem. Powierzałam obcym ludziom zarządzanie moimi finansami, żeby
nie musieć się nimi zajmować. Straciłam niemal wszystko w czasie ostatniego krachu na giełdzie;
nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, aż było już za późno.
Co ważniejsze, straciłam szacunek dla siebie. Paraliżował mnie lęk, wstyd i poczucie beznadziei.
Odsunęłam się od wszystkiego i wszystkich wokół mnie. Sama siebie karałam, aż w końcu ktoś mnie
zaciągnął na szkolenie „Umysł Milionera".
W czasie tego ożywczego weekendu, odzyskałam siły i postanowiłam przejąć kontrolę nad swoim
finansowym losem. Zaczęłam stosować deklaracje bogactwa i wybaczyłam sobie dawne błędy;
naprawdę uwierzyłam, że zasługuję na to, żeby być bogata.
A teraz, mam naprawdę dużo radości z zarządzania własnymi pieniędzmi! Jestem wolna finansowo i
wiem, że zawsze będę wolna, bo mam umysł milionera!
Dziękuję ci, Harv... dziękuję

Czy się udało? Powiem tak - byłem świadkiem trzech cudów w swoim życiu. Oto one:
1. Narodziny córki.
2. Narodziny syna.
3. Nie kłócimy się już z żoną o pieniądze!

Statystyki pokazują, że najczęstszą przyczyną rozpadania się związków są pieniądze.


Najważniejszym powodem kłótni o pieniądze nie są one same, ale niedopasowanie
schematów pieniędzy. Nieważne, ile masz pieniędzy. Jeśli twój schemat pieniędzy nie pasuje
do schematu osoby, z którą jesteś, to masz duży problem. Dotyczy to małżeństw,
narzeczonych, relacji rodzinnych, a nawet partnerów w biznesie. Kluczem jest zrozumienie,
że masz do czynienia ze schematami pieniędzy, a nie z samymi pieniędzmi. Gdy już
rozpoznasz schemat finansowy drugiej osoby, możesz z nią wejść w taki układ, który mogą
zaakceptować obie strony. Możesz zacząć od uświadomienia sobie, że głęboko zakorzenione

19
przekonania i myśli twojego partnera na temat pieniędzy są prawdopodobnie różne od
twoich. Zamiast się tym martwić, spróbuj to zrozumieć. Postaraj się ustalić, co jest ważne dla
twojego partnera w sferze pieniędzy i spróbuj rozpoznać jego motywacje i lęki. W ten sposób
będziesz miał do czynienia z przyczynami, a nie ze skutkami, i będziesz mógł sprawić, że
wszystko się ułoży. W innym razie, nie ma mowy!
Jedną z najważniejszych rzeczy, jakich się nauczysz, jeśli zdecydujesz się wziąć udział w
Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera", jest rozpoznawanie schematu finansowego
swojego partnera oraz tworzenie całkiem nowego dla waszej relacji, który pozwoli wam
uzyskać to, czego naprawdę chcecie. Naprawdę warto umieć to robić, gdyż w ten sposób
można usunąć jedną z największych przyczyn bólu w życiu większości ludzi.
Kroki do zmiany: konkretne zdarzenia
Oto ćwiczenie, które możesz wykonać ze swoim partnerem. Usiądźcie i pomówcie o
tym, jak wasza osobista historia wpłynęła na wasze myślenie o pieniądzach - co słyszeliście,
gdy byliście dziećmi, jakie mieliście wzory w rodzinie i czy macie jakieś doświadczenia,
które mogły was ukształtować w tej dziedzinie. Spróbuj też ustalić, co pieniądze naprawdę
znaczą dla twojego partnera. Czy chodzi o przyjemność, wolność, bezpieczeństwo, czy
status? Taka rozmowa pomoże wam rozpoznać aktualny schemat finansowy każdego z was
i odkryć, dlaczego możecie się nie zgadzać w tej kwestii.
Następnie pomówcie o tym, czego dzisiaj chcecie, nie jako jednostki, ale jako partnerski
związek dwóch osób. Zdecydujcie wspólnie, jakie są wasze ogólne cele i postawy w kwestii
pieniędzy i sukcesu. Potem zróbcie listę tych Postaw oraz działań, które chcecie wprowadzić
w życie. Powieście tę listę na ścianie i jeśli kiedykolwiek pojawi się problem, delikatnie,
bardzo delikatnie Przypomnijcie sobie nawzajem, co postanowiliście wspólnie, gdy byliście
efektywni, pozbawieni emocji i niezwiązani swoimi starymi schematami finansowymi.

ŚWIADOMOŚĆ: Pomyśl o konkretnym zdarzeniu, jakie przeżyłeś


w związku z pieniędzmi, gdy byłeś dzieckiem.
ZROZUMIENIE: Napisz, w jaki sposób to zdarzenie może
wpływać na twoje obecne życie finansowe.
ODDZIELENIE: Czy uważasz, że ten sposób bycia odzwierciedla
jedynie to, czego się nauczyłeś, a w żadnym razie nie jest
tożsamy z tobą? Czy widzisz, że masz w tej chwili wybór
i możesz zdecydować, że będziesz inny?

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Uwalniam się od swoich niekorzystnych doświadczeń
Z pieniędzmi z przeszłości, a w zamian tworzę nową
i bogatą przyszłość".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

Na co jest nastawiony twój schemat pieniędzy?


Nadszedł czas, żeby odpowiedzieć na pytanie za milion dolarów. Jaki jest twój obecny
schemat pieniędzy i sukcesu, i do jakich osiągnięć podświadomie cię prowadzi? Czy jesteś
nastawiony na sukces, przeciętność czy finansową porażkę? Czy jesteś zaprogramowany na
podejmowanie trudnych czy łatwych decyzji w kwestii pieniędzy? Czy jesteś gotowy na
harówkę, czy raczej na bardziej zrównoważone zajęcie?
Czy jesteś zaprogramowany na stałe czy niestałe dochody? Wiesz, jak to jest:
„Najpierw masz, potem nie masz, potem masz, potem nie masz". Zawsze się wydaje, że
przyczyny takich radykalnych wahań leżą w zewnętrznym świecie. Na przykład: „Miałem

20
świetnie płatną posadę, ale firma splajtowała. Wtedy otworzyłem własny interes i wszystko
szło świetnie, ale niestety zepsuł się rynek. Moja kolejna firma zaczęła świetnie prosperować,
ale mój wspólnik zrezygnował i tak dalej". Nie daj się nabrać - tak działa twój wewnętrzny
schemat.
Czy jesteś nastawiony na wysokie, średnie czy niskie dochody? Czy wiesz, że wielu z nas
jest zaprogramowanych nawet na konkretne sumy w dolarach? Czy jesteś nastawiony na
zarabianie między 20 000 a 30 000 dolarów rocznie? Między 40 000 a 60 000 dolarów?
Między 75 000 a 100 000 dolarów? Między 150 000 a 200 000? Czy może na 250 000 dolarów
rocznie i więcej?
Kilka lat temu w czasie jednego z moich dwugodzinnych wieczornych ^wkładów pojawił się
na widowni niezwykle elegancko ubrany dżentelmen, po zakończeniu wykładu podszedł do
mnie i spytał, czy moim zdaniem trzydniowy kurs „Umysł Milionera" może mu się przydać,
zważywszy na to, że aż teraz zarabia pół miliona dolarów rocznie. Zapytałem go, od jak
dawna ma takie dochody. Odpowiedział: „Od około siedmiu lat".
To było wszystko, co potrzebowałem wiedzieć. Spytałem go, dlaczego nie zarabia dwóch
milionów dolarów rocznie. Powiedziałem mu, że nasze szkolenie przeznaczone jest dla osób,
które chcą zrealizować w pełni swój potencja! finansowy, i poprosiłem, żeby rozważył,
dlaczego „utknął" na poziomie pół miliona. Postanowił przyjść na szkolenie.
Rok później dostałem od niego e-maila, w którym pisał: „Szkolenie było świetne, ale
popełniłem błąd. Przestawiłem swój schemat finansowy na zarabianie tylko dwóch
milionów dolarów rocznie, tak jak mówiliśmy. Tyle już mam, więc zamierzam jeszcze raz
wziąć udział w szkoleniu, żeby przestawić się na zarabianie dziesięciu milionów dolarów
rocznie".
Chcę tu powiedzieć, że sama wysokość dochodów nie ma znaczenia. Ważne jest to, czy
realizujesz w pełni swój finansowy potencjał. Być może zadajesz sobie pytanie, po co komu
właściwie tyle pieniędzy? Po pierwsze, samo to pytanie nie pomoże ci raczej w dążeniu do
bogactwa i stanowi wyraźny znak, że potrzebujesz korekty swojego schematu finansowego.
Po drugie, głównym powodem, dla którego ten dżentelmen chciał zarabiać tak ogromne
pieniądze, było to, że pragnął jeszcze bardziej wesprzeć działalność dobroczynną organizacji
pomagającej ofiarom AIDS w Afryce. To tyle, jeśli chodzi o przekonanie, że bogaci są
„chciwi"!
Pójdźmy dalej. Czy jesteś nastawiony na odkładanie czy na wydawanie Pieniędzy?
Czy jesteś zaprogramowany na dobre czy na złe zarządzanie swoimi pieniędzmi?
Czy jesteś nastawiony na wybieranie dobrych czy złych inwestycji? Być może myślisz: „W
jaki sposób to, czy zarabiam na giełdzie lub na rynku nieruchomości, może zależeć od
mojego schematu finansowego?" To proste. Kto wybiera określone akcje lub nieruchomości?
Ty to robisz. Kto decyduje, kiedy je kupić? Ty decydujesz. Kto decyduje, kiedy je sprzedać?
Ty
decydujesz. Wydaje mi się, że masz jednak pewien wpływ na ostateczny efekt.
Mam znajomego w San Diego, ma na imię Larry. Larry działa jak raa-0es na Pieniądze - bez
wątpienia jego schemat finansowy przewiduje wysokie dochody. Lecz Larry fatalnie lokuje
pieniądze, jego inwestycje są jak pocałunek śmierci. Cokolwiek kupi, spada na łeb, na szyję.
(Czy uwierzysz, że jego ojciec miał dokładnie ten sam problem? Okropne...). Mam bliski
kontakt z Larrym, więc mogę prosić go o radę, w co inwestować. Jego sugestie są zawsze
idealne... idealnie błędne! Cokolwiek Larry sugeruje, robię na odwrót. Kocham Larry'ego!
Z drugiej strony, zauważ, że niektórych ludzi cechuje wspomniany wcześniej dotyk Midasa.
Wszystko, w co się zaangażują, zamienia się w złoto. Zarówno dotyk Midasa, jak i pocałunek
śmierci nie są niczym więcej, jak tylko przejawem odmiennych schematów finansowych.
Twój schemat finansowy określa twoje życie finansowe - a nawet życie osobiste. Jeśli jesteś
kobietą, której schemat nastawiony jest na niewiele, prawdopodobnie zwiążesz się z
mężczyzną, który jest również nastawiony na niewiele, żebyś mogła pozostać w swojej

21
finansowej „strefie komfortu" i potwierdzić swój schemat. Jeśli jesteś mężczyzną, który jest
nastawiony na niewiele, prawdopodobnie zwiążesz się z kobietą, która dużo wydaje i
przepuści wszystkie twoje pieniądze, żebyś mógł pozostać w swojej finansowej „strefie
komfortu" i potwierdzić swój schemat.
Większość ludzi uważa, że powodzenie ich interesu zależy głównie od ich
umiejętności i wiedzy biznesowej, a przynajmniej od ich wyczucia rynku. Przykro mi, że
muszę ci to powiedzieć, ale to bujda na resorach, czyli innymi słowy - w żadnym razie!
To, jak ci idzie interes, jest wynikiem twojego schematu pieniędzy. Zawsze będziesz go
potwierdzał. Jeśli jest on nastawiony na dochody w wysokości 100 000 dolarów rocznie, to
twój interes będzie tak się kręcił, żebyś zarobił właśnie tyle.
Jeśli jesteś sprzedawcą i masz schemat nastawiony na zarabianie 50 000 dolarów rocznie, a
jakimś cudem udało ci się zrobić wielką transakcję, która ma przynieść 90 000 dolarów w
tym roku, to albo w końcu do tej transakcji nie dojdzie, albo - jeżeli faktycznie zarobiłeś te 90
000 - przygotuj się na to, że następny rok będzie kiepski, żeby wszystko mogło się wyrównać
i wrócić do poziomu, który jest określony przez twój schemat finansowy.
Z drugiej strony, jeśli jesteś nastawiony na zarabianie 50 000 dolarów i przez kilka lat miałeś
zastój, nie martw się, wyrównasz wszystkie straty. Musisz to zrobić - zadba o to twoja
podświadomość. Niewykluczone, że ktos w takiej sytuacji będzie przechodził przez ulicę,
zostanie potrącony przez autobus i dostanie dokładnie 50 000 dolarów z ubezpieczenia! To
proste, jeśli jesteś nastawiony na 50 000 dolarów, to tak czy inaczej w końcu uzyskasz tę
sumę.
A skąd możesz wiedzieć, na co jest nastawiony twój schemat? Najlepiej przyjrzyj się
swoim wynikom. Popatrz na swoje konto w banku, na swoje dochody i na swój majątek
netto. Przyjrzyj się efektom swoich inwestycji, swoim osiągnięciom w biznesie. Zastanów się,
czy masz skłonność do wydawania czy do oszczędzania, czy dobrze zarządzasz pieniędzmi.
Popatrz, czy jesteś konsekwentny. Rozważ, jak ciężko musisz pracować, żeby zdobyć
pieniądze. Przyjrzyj się swoim relacjom, w których pieniądze odgrywają rolę.
Czy pieniądze przychodzą ci trudno, czy łatwo? Czy jesteś przedsiębiorcą, czy pracujesz na
etacie? Czy trzymasz się jednego interesu lub etatu przez długi czas, czy też często zmieniasz
pracę?
Schemat finansowy przypomina termostat. Jeśli temperatura w pokoju wynosi
dwadzieścia dwa stopnie, to najprawdopodobniej termostat jest nastawiony na tyle. I tutaj
jest ciekawa sprawa. Czy możliwe jest, że ze względu na otwarte okno i zimno na zewnątrz,
temperatura w pokoju spadnie do osiemnastu stopni? Oczywiście, ale w końcu co się stanie?
Termostat zadziała i temperatura wróci do dwudziestu dwu stopni.
A czy jest możliwe, że ze względu na otwarte okno i ciepło na zewnątrz, temperatura w
pokoju podniesie się do dwudziestu pięciu stopni? Oczywiście, że tak, ale w końcu co się
stanie? Termostat zadziała i temperatura wróci do dwudziestu dwu stopni.
Jedynym sposobem na to, żeby trwale zmienić temperaturę w pokoju, jest przestawienie
termostatu. Podobnie, jedynym sposobem na to, żeby trwale zmienić poziom twojego
sukcesu finansowego, jest przestawienie twojego termostatu finansowego, czyli schematu
finansowego.

ZASADA BOGACTWA: Jedynym sposobem na to, żeby trwale zmienić temperaturę w


pokoju, jest przestawienie termostatu. Podobnie, jedynym sposobem na to, żeby trwale
zmienić poziom twojego sukcesu finansowego jest przestawienie twojego termostatu
finansowego, czyli schematu finansowego.

Możesz próbować wszystkich innych sposobów. Powiększyć swoją wiedzę o


biznesie, marketingu, sprzedaży, negocjacjach i zarządzaniu. Stać się ekspertem od rynku
nieruchomości lub rynków finansowych. Wszystko to są wspaniałe „narzędzia". Lecz w

22
ostatecznym rozrachunku, jeśli „skrzynka na narzędzia" nie będzie wystarczająco pojemna i
mocna, żeby móc wytworzyć i utrzymać duże ilości pieniędzy, wszystkie narzędzia świata
będą dla ciebie bezużyteczne.
I znowu, to prosta arytmetyka: „Twoje dochody mogą urosnąć tylko tyle, ile ty!".
Na szczęście lub na nieszczęście twój osobisty schemat sukcesu i pieniędzy pozostanie z tobą
do końca życia - chyba że go rozpoznasz i zmienisz. I właśnie tego będziesz się uczył z
drugiej części tej książki, a możesz jeszcze pogłębić na Intensywnym Szkoleniu „Umysł
Milionera".
Pamiętaj, że pierwszym elementem każdej zmiany jest świadomość. Przyglądaj się
sobie, stań się świadomy, obserwuj swoje myśli, lęki, przekonania, nawyki, działania, a
nawet zaniechania. Weź siebie pod lupę. Studiuj siebie.
Większość z nas uważa, że w naszym życiu ciągle dokonujemy jakichś wyborów. Zwykle tak
nie jest! Nawet jeśli jesteśmy bardzo światłymi ludźmi, dokonujemy zaledwie parę wyborów
dziennie, które odzwierciedlają naszą świadomość w danej chwili. W większości
przypadków reagujemy jak roboty, które działają automatycznie, kierowane przez
wcześniejsze programowanie i stare nawyki. I tu właśnie ważna może się okazać rola
świadomości. Świadomość to obserwacja własnych myśli i działań, która pozwala ci
dokonać prawdziwego wyboru w obecnej chwili, zamiast działać na podstawie
wcześniejszego programowania.

ZASADA BOGACTWA: Świadomość to obserwacja własnych myśli i działań, która


pozwala ci dokonać prawdziwego wyboru w obecnej chwili, zamiast działać na podstawie
wcześniejszego programowania.

Będąc świadomymi możemy postępować zgodnie z tym, kim jesteśmy dzisiaj, a nie z tym,
kim byliśmy wczoraj. W ten sposób mamy szansę działać odpowiednio w różnych
sytuacjach, wykorzystując w pełni nasze umiejętności i zdolności, zamiast mechanicznie
reagować na zdarzenia, kierując się lękami z przeszłości.
Kiedy jesteś świadomy, możesz zobaczyć, czym w istocie jest twoje programowanie - to po
prostu zapis informacji, które przyjąłeś i w które wierzyłeś w przeszłości, gdy byłeś zbyt
młody, żeby wiedzieć swoje. Teraz możesz dostrzec, że to programowanie nie jest tobą, tylko
tym, kim nauczyłeś się być. Możesz zobaczyć, że nie jesteś „zapisem", tylko „zapisującym".
Nie jesteś „zawartością" szklanki, tylko samą „szklanką". Nie jesteś „softwarem", tylko
„hardwarem".
Tak, genetyka może odegrać jakąś rolę, również duchowe aspekty mogą wchodzić w
grę, ale w dużym stopniu kształtują cię przekonania i informacje pochodzące od innych
ludzi. Jak mówiłem wcześniej, przekonania niekoniecznie są prawdziwe czy fałszywe, lub
słuszne czy niesłuszne, ale niezależnie od swojej zasadności są to opinie, które zostały
puszczone w obieg i przechodzą z pokolenia na pokolenie. Wiedząc o tym, możesz podjąć
świadomą decyzję, żeby uwolnić się od każdego przekonania czy sposobu bycia, który nie
przyczynia się do twojego bogactwa, i zastąpić je takim, które cię wspiera w tym dążeniu.
Na naszych szkoleniach uczymy, że „żadna myśl nie mieszka w twojej głowie za darmo".
Każda z myśli, które posiadasz, jest albo inwestycją, albo kosztem. Albo popchnie cię w
stronę szczęścia i sukcesu, albo oddali cię od niego. Albo cię wzmocni, albo cię osłabi.
Dlatego musisz mądrze wybierać swoje myśli i przekonania.
Powinieneś zdać sobie sprawę, że nie są one tożsame z tobą i nie są wcale do ciebie
przypisane. Być może bardzo je cenisz, ale nie mają one większej wagi i znaczenia niż te,
które ty im nadałeś. Nic nie ma znaczenia poza tym, które sami nadajemy.
Pamiętasz, jak na początku tej książki powiedziałem, żebyś nie wierzył w ani jedno moje
słowo? Hm, jeśli naprawdę chcesz się rozwinąć, nie wierz wam jedno swoje słowo. A jeśli
chcesz przeżyć natychmiastowe oświecenie, nie wierz w ani jedną ze swoich myśli.

23
tymczasem, jeśli jesteś taki, jak większość ludzi, musisz w coś wierzyć, a równie dobrze
mozesz przyjąć przekonania, które będą cię wspierać. Pamiętaj, że myśli prowadzą do uczuć,
uczucia do działań. a działania do wyników. Możesz podjąć decyzję, że będziesz myślał
tak, jak ludzie bogaci i w ten sposób osiągniesz takie wyniki, jakie osiągają oni.
Pytanie brzmi: „Jak myślą i działają ludzie bogaci?". Tego właśnie d wiesz się z drugiej części
tej książki.

Jeśli chcesz na zawsze zmienić swoje życie finansowe, czytaj dalej!

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Obserwuję swoje myśli i żywię tylko te, które mnie wzmacniają".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

Historia sukcesu Rhondy i Boba Bainesów

Od: Rhonda i Bob Baines


DO: T. Harv Eker
Temat: Czujemy się wolni!

Pojechaliśmy na Intensywne Szkolenie „Umysł Milionera", nie wiedząc właściwie, czego oczekiwać.
Wyniki zrobiły na nas ogromne wrażenie. Zanim wzięliśmy udział w szkoleniu, mieliśmy mnóstwo
problemów z pieniędzmi. Wydawało się, że w ogóle nie posuwamy się do przodu. Stale byliśmy w
długach i nie mieliśmy pojęcia dlaczego. Spłacaliśmy debet na kartach kredytowych (zwykle z dużych
premii, jakie dostawaliśmy w pracy) i znowu wpadaliśmy w długi w ciągu następnych sześciu
miesięcy. Nie miało znaczenia, ile zarabiamy. Byliśmy bardzo sfrustrowani i ciągle się kłóciliśmy.
Wtedy wzięliśmy udział w szkoleniu „Umysł Milionera". Słuchając Hanza, ciągle kopaliśmy się pod
stołem, wymienialiśmy uśmiechy i spojrzenia. Usłyszeliśmy mnóstwo rzeczy, które sprawiały, że
mówiliśmy pod nosem: „Nic dziwnego, że...", „Więc to jest powód...", „Teraz wszystko staje się
jasne". Byliśmy bardzo podekscytowani.
Dowiedzieliśmy się, że bardzo różnie myślimy o pieniądzach. Że Bob „wydaje", a ja „unikam" tego
tematu. Co za okropna kombinacja! Te informacje sprawiły, że przestaliśmy się nawzajem obwiniać i
zaczęliśmy się bardziej rozumieć, a ostatecznie zaczęliśmy się bardziej cenić i kochać.
Minął już prawie rok i nadal nie kłócimy się o pieniądze - rozmawiamy tylko o tym, czego się
nauczyliśmy. Nie mamy już długów, natomiast udało nam się trochę odłożyć, pierwszy raz od kiedy
jesteśmy razem, czyli od szesnastu lat! Teraz nie tylko mamy pieniądze na przyszłość, ale mamy też
wystarczająco na zwykłe codzienne wydatki, na rozrywkę, kształcenie się, długoterminowe
oszczędności na dom, a nawet na to, żeby się nimi dzielić z innymi. To wspaniałe uczucie, że możemy
w ten sposób pożytkować swoje pieniądze bez poczucia winy, bo Przecież świadomie przeznaczyliśmy
je właśnie na taki cel.
Czujemy się wolni.
Bardzo dziękujemy, Harv

24
Myśli o bogactwie
Siedemnaście różnic w myśleniu / działaniu
między ludźmi bogatymi a biednymi i z klasy
średniej
W PIERWSZEJ CZĘŚCI KSIĄŻKI mówiłem o „procesie uzewnętrzniania".
Przypomnij sobie, że myśli prowadzą do uczuć, uczucia do działań, a działania do wyników.
Wszystko zaczyna się od myśli - wytwarzanych przez umysł. Czy to nie zadziwiające, że
stanowi on właściwie podstawę naszego życia, a mimo to większość z nas nie ma zielonego
pojęcia, jak funkcjonuje ten potężny aparat? Więc najpierw przyjrzyjmy się, jak działa umysł.
Metaforycznie rzecz ujmując, umysł jest jak wielka szafa na dokumenty, jaką może masz w
swoim biurze lub w domu. Wszystkie informacje wprowadzane do środka są etykietowane i
umieszczane w odpowiednich segregatorach, żeby można je było łatwo wydobyć i żeby
mogły ci pomóc przetrwać. Zrozumiałeś, co powiedziałem? Nie powiedziałem prosperować,
tylko przetrwać.
W każdej sytuacji sięgasz do zasobów informacji zgromadzonych w swoim umyśle,
żeby zdecydować, jak zareagować. Przypuśćmy, na przykład, że rozważasz jakąś finansową
okazję. Automatycznie sięgasz do segregatora o nazwie „pieniądze" i na podstawie jego
zawartości decydujesz, co robić.
Wszystko, co możesz wtedy pomyśleć znajduje się w segregatorze „myśli o
pieniądzach". Tylko tyle możesz pomyśleć, ile mieści się w twoim umyśle 130(1 * kategorią.
''odejmujesz decyzję na podstawie tego, co wydaje ci się logiczne, sensowne, odpowiednie
dla ciebie w danym momencie. Dokonujesz, jak sądzisz, słusznego wyboru. Jednak problem
w tym, że twój słuszny wybór wcale nie musi prowadzić do sukcesu. W istocie to, co wydaje
ci się całkiem sensowne, może systematycznie prowadzić do całkiem kiepskich wyników.
Przypuśćmy, na przykład, że moja żona jest w centrum handlowym. Nietrudno mi sobie to
wyobrazić. Żona widzi zieloną torebkę. Torebka jest na wyprzedaży i można ją kupić 25
procent taniej. Żona natychmiast zwraca się do swojego archiwum umysłu z pytaniem: „Czy
powinnam kupić tę torebkę?". W ułamku sekundy jej umysł podsuwa odpowiedź: „Szukałaś
zielonej torebki, która będzie pasować do zielonych butów, które kupiłaś w zeszłym
tygodniu. Poza tym ta torebka ma właśnie taką wielkość, jak chciałaś. Kup ją!". Gdy żona
śpieszy do kasy, jest nie tylko zachwycona tym, że będzie miała piękną torebkę, ale też
dumna, że nabyła ją z 25 procentową zniżką.
Według niej to bardzo rozsądny zakup. Chce mieć tę torebkę, jest przekonana, że jej
potrzebuje, a poza tym, to przecież „taka okazja". Jej umysł nie podsunął jej żadnej myśli w
rodzaju: „To prawda, że to ładna torebka i to prawda, że to świetna okazja, ale teraz mam
trzy tysiące długu, więc lepiej będzie, jak się powstrzymam".
Nie podsunął jej takiej myśli, bo nie ma w ogóle takich myśli. Myśl, która mówi: „Jeśli masz
długi, ogranicz zakupy" nigdy nie została wprowadzona do jej umysłu i nie istnieje, co
oznacza, że ten konkretny sposób działania nie stanowi dostępnej opcji.
Rozumiesz w czym rzecz? Jeśli w swoim archiwum umysłu przechowujesz myśli, które nie
przyczyniają się do twojego sukcesu finansowego, są to zapewne jedyne opcje, jakie masz do
wyboru. Odbierasz je jako naturalne, automatyczne i całkiem sensowne. Lecz będą cię nadal
prowadzić do finansowej porażki, a w najlepszym razie do przeciętnych rezultatów. I na
odwrót, jeśli w archiwum umysłu przechowujesz myśli, które wspierają twój sukces
finansowy, będziesz naturalnie i automatycznie podejmował decyzje, które doprowadzą cię
do sukcesu. Nie będziesz musiał tego kontrolować. Sukces będzie efektem twojego zwykłego

25
sposobu myślenia, trochę tak jak w przypadku Donalda Trumpa. Jego zwykły sposób
myślenia prowadzi do bogactwa.
A jeśli chodzi o pieniądze, to czy nie byłoby wspaniale, gdybyś mógł po prostu
myśleć tak, jak myślą ludzie bogaci? Mam nadzieję, że powiedziałeś „jasne, że tak" albo coś
w tym rodzaju.
No więc, możesz tak myśleć!
Jak powiedziałem wcześniej, pierwszym krokiem do jakiejkolwiek zmiany jest świadomość,
a to oznacza, że abyś mógł myśleć tak, jak ludzie bogaci, musisz najpierw wiedzieć, jak oni
myślą.
Ludzie bogaci myślą zupełnie inaczej niż ludzie biedni i z klasy średniej. Myślą inaczej o
pieniądzach, bogactwie, o samych sobie, o innych ludziach i o praktycznie każdym aspekcie
życia. W drugiej części tej książki przyjrzę się niektórym z tych różnic i próbując pomóc ci się
przeprogramować, przedstawię ci siedemnaście zestawów alternatywnych .myśli o
bogactwie". Nowe myśli umożliwią ci dokonywanie nowych wyborów. Będziesz mógł
złapać się na tym, że myślisz jak ludzie biedni lub z klasy średniej i będziesz mógł
świadomie zacząć myśleć tak, jak myślą ludzie bogaci. Pamiętaj, że możesz zdecydować się
myśleć w sposób, który pomoże ci osiągnąć szczęście i sukces, zamiast w sposób, który cię
od szczęścia i sukcesu oddala.

ZASADA BOGACTWA: Możesz zdecydować się myśleć w sposób, który pomoże ci


osiągnąć szczęście i sukces, zamiast w sposób, który cię od szczęścia i sukcesu oddala.

Na początek kilka zastrzeżeń. Po pierwsze, w żadnym razie nie chcę poniżyć ludzi
biednych, ani wywoływać wrażenia, że nie mam dla nich współczucia. Wcale nie uważam,
że ludzie bogaci są lepsi od biednych. Są po prostu bogatsi. Jednocześnie chciałbym, żeby
moje przesłanie było jak najbardziej czytelne, więc będę podkreślał różnice między bogatymi
a biednymi jak tylko się da.
Po drugie, gdy mówię o ludziach bogatych, biednych i z klasy średniej, odnoszę się do ich
mentalności - do tego, jak różnie myślą i działają, a nie do konkretnej ilości pieniędzy, jaką
posiadają, czy do ich wartości dla społeczeństwa.
Po trzecie, będę uogólniał i mówił o sytuacjach modelowych. Mam świadomość, że nie
wszyscy bogaci i nie wszyscy biedni myślą i zachowują się tak, Jak to opisuję. I znowu,
chodzi mi o to, żebyś dobrze zrozumiał każdą zasadę i mógł z niej korzystać.
Po czwarte, w większości przypadków nie będę się odnosił wprost do klasy średniej,
ponieważ ludzi z klasy średniej zwykle cechuje mentalność, która
jest mieszanką myślenia bogatych i biednych. I znowu, chodzi mi o to.
żebyś zdał sobie sprawę, w którym miejscu tej skali się znajdujesz, i żebyś myślał bardziej jak
bogaty, jeśli chcesz dojść do większych pieniędzy.
Po piąte, może się wydawać, że kilka zasad, które będę omawiał, odnosi się bardziej
do pewnych nawyków i działań niż do sposobu myślenia. Pamiętaj jednak, że działania
wynikają z uczuć, a uczucia z myśli. W konsekwencji, każde działanie, które wspiera twoje
bogactwo, jest poprzedzone myśleniem, które wspiera twoje bogactwo.
Wreszcie, będę cię prosił, żebyś był gotów nie mieć racji\ To znaczy, żebyś był gotów
przestać robić wszystko po swojemu. Dlaczego? Dlatego, że twój sposób postępowania
doprowadził cię dokładnie do tego, co masz teraz. Jeśli chcesz to utrzymać, postępuj tak
dalej. Jeśli jednak nie jesteś bogaty, może nadszedł czas, żebyś zaczął postępować w inny
sposób, zwłaszcza taki, który zaleca ktoś, kto naprawdę jest bardzo bogaty i wprowadził
tysiące ludzi na drogę do bogactwa. Wybór należy do ciebie.
Koncepcje, które tu poznasz, są proste, ale głębokie. Potrafią spowodować
prawdziwe zmiany w życiu realnych ludzi. Skąd o tym wiem? Do mojej firmy, Peak

26
Potentials Training co roku trafiają tysiące listów i e-maili, w których ludzie mówią nam o
tym, jak bardzo nowe myślenie o bogactwie odmieniło ich życie. Jeśli przyswoisz sobie ten
nowy sposób myślenia i będziesz go stosował, jestem pewien, że odmieni również twoje
życie.
Na końcu każdego rozdziału znajdziesz deklarację związaną z fizycznym ruchem, za
pomocą którego będziesz mógł „zakotwiczyć" ją w swoim ciele.
Znajdziesz też opisy działań, które pomogą ci przyswoić sobie dany zestaw myśli. Jest
bardzo ważne, żebyś jak najszybciej zmienił w czyn przyswojoną wiedzę, żeby mogła ona
przenieść się na poziom fizyczny, organiczny i wywołać trwałą zmianę.
Większość ludzi rozumie, że jesteśmy niewolnikami własnych przyzwyczajeń, ale nie zdaje
sobie sprawy, że istnieją dwa rodzaje nawyków: te, które polegają na robieniu czegoś, oraz
te, które polegają na nie robieniu czegoś. Jeśli teraz czegoś nie robisz, to znaczy, że masz
nawyk nierobienia tego. Jeśli chcesz zmienić nawyk nierobienia czegoś na nawyk robienia
czegoś, musisz zacząć to robić. Czytanie może ci pomóc, ale czytanie i działanie to dwie
zupełnie różne rzeczy. Jeśli naprawdę zależy ci na sukcesie, udowodnij to i zacznij
wykonywać proponowane działania.

Myśli o bogactwie - zestaw 1


Bogaci myślą: „Tworzę swoje życie".
Biedni myślą: „Życie mi się przydarza".
Jeśli chcesz dojść do bogactwa, musisz być przekonany, że kierujesz swoim życiem,
zwłaszcza życiem finansowym. Jeśli nie masz takiego przekonania, to znaczy, że w głębi
duszy uważasz, że masz niewielką kontrolę nad swoim życiem, a zatem w niewielkim
stopniu, jeśli w ogóle, decydujesz o swoim sukcesie finansowym. Taka postawa nie
doprowadzi cię do bogactwa.
Czy zauważyłeś, że to zwykle ludzie biedni wydają fortunę, grając na loterii? Oni naprawdę
wierzą, że staną się bogaci dzięki temu, że ktoś wylosuje wytypowane przez nich liczby. W
sobotę wieczór siedzą przykuci do telewizora i podekscytowani obserwują losowanie, mając
nadzieję, że bogactwo „spłynie" na nich właśnie tym razem.
Oczywiście, każdy chciałby wygrać na loterii i nawet ludzie bogaci od czasu do czasu grają
dla zabawy. Ale po pierwsze, nie wydają połowy swoich dochodów na kupony, a po drugie,
wygrana na loterii nie stanowi ich głównej „strategii" dochodzenia do bogactwa.
Musisz być przekonany, że to ty tworzysz swój sukces, że to ty tworzysz swoją przeciętność,
i że to ty tworzysz trudności, jakie masz z pieniędzmi. Świadomie lub nieświadomie, ale
zawsze ty.
Ludzie biedni zamiast wziąć odpowiedzialność za to, co się dzieje w ich życiu, wolą
grać rolę ofiary. Dominującą myślą ofiary jest często: „Och, jaki ja jestem biedny". Więc
natychmiast, na skutek zasady intencji, ofiara staje się dosłownie właśnie taka - biedna.
Zauważ, że powiedziałem, że oni grają rolę ofiary. Nie powiedziałem, że są ofiarami.
Według mnie nikt nie jest ofiarą. Sądzę, że ludzie odgrywają rolę ofiar, ponieważ uważają,
że coś im to daje. Wkrótce omówimy to bardziej szczegółowo.
Ale skąd wiadomo, że ludzie odgrywają ofiarę? Dają trzy wyraźne oznaki, zanim zacznę o
nich mówić, chciałbym, żebyś wiedział, że doskonale rozumiem, że opisane niżej cechy nie
muszą mieć nic wspólnego z osobą, która czyta tę książkę. Ale może akurat znasz kogoś,
kogo dotyczą. Może na-znasz tę osobę bardzo blisko! W każdym razie zachęcam cię, żebyś
przeczytał ten fragment bardzo uważnie.

27
1. Oznaka bycia ofiarą: Obwinianie

Większość ofiar zawsze znajdzie usprawiedliwienie dla tego, że nie jest bogata, gdyż
doskonale radzi sobie w grze w „szukanie winnych". Gra polega na tym, żeby wskazać jak
najwięcej osób i zewnętrznych okoliczności bez wskazywania siebie. To niezła zabawa,
przynajmniej dla ofiar}'. Niestety nie jest to aż tak dobry ubaw dla tych, którzy mają tego
pecha, że są wokół niej. Powód jest prosty - kto jest blisko ofiary, staje się łatwym celem.
Ofiara obwinia gospodarkę, rząd, giełdę, swojego maklera, swoją branżę, swojego
pracodawcę, swoich pracowników, swojego szefa, centralę firmy, kooperantów, obsługę
klienta, dział spedycyjny, swojego partnera, swojego małżonka, Boga, i oczywiście zawsze
obwinia swoich rodziców. Zawsze jest ktoś inny lub coś innego, na co może zrzucić winę.
Problemem jest wszystko i wszyscy, tylko nie ona.

2. Oznaka bycia ofiarą: Usprawiedliwianie

Jeśli ofiara nie zajmuje się obwinianiem, często usprawiedliwia lub racjonalizuje swoją
sytuację, mówiąc coś w rodzaju: „Pieniądze nie są aż tak ważne". Pozwól, że zadam ci
pytanie. Gdybyś powiedział(a), że twój mąż lub twoja żona, albo twój chłopak lub twoja
dziewczyna, albo twój partner lub przyjaciel, nie są aż tak ważni, to czy ktokolwiek z nich
pozostałby z tobą długo? Nie sądzę - i podobnie rzecz ma się z pieniędzmi!
Na niemal każdym moim szkoleniu niektórzy uczestnicy podchodzą do mnie i mówią:
„Wiesz, Harv, pieniądze nie są aż tak ważne". Wtedy patrzę im prosto w oczy i mówię:
„Jesteś spłukany, prawda?". Zazwyczaj spuszczają wzrok i potulnie mówią coś w rodzaju:
„No cóż, w tej chwili mam pewne problemy finansowe, ale...". Wtedy wchodzę im w słowo:
„Nie, nie tylko w tej chwili, tak było zawsze; zawsze byłeś spłukany lub na granicy, tak czy
nie?" Na co oni często kiwają potakująco głową i podłamani wracają na swoje miejsce,
gotowi słuchać i uczyć się, aż w końcu uświadamiają sobie, jak katastrofalny efekt to jedno
przekonanie wywarło na ich życiu.
Jasne, że są spłukani. Czy miałbyś motocykl, gdyby nie był dla ciebie ważny?
Oczywiście, że nie. Czy miałbyś papugę, gdyby nie była dla ciebie ważna? Oczywiście, że
nie. Na podobnej zasadzie, jeśli uważasz, że pieniądze nie są ważne, po prostu nie będziesz
ich miał.
Tym spostrzeżeniem możesz olśnić swoich przyjaciół. Wyobraź sobie, ze rozmawiasz z
przyjacielem, który mówi: „Pieniądze nie są ważne". Połóż wtedy dłoń na czole, spójrz w
górę tak, jakbyś odbierał wiadomość z niebios i zawołaj: „Jesteś spłukany!". Twój zdumiony
przyjaciel bez wątpienia zareaauje słowami: „Skąd wiesz?". Wtedy rozłóż przed nim dłoń i
powiedz:
Co jeszcze chciałbyś wiedzieć? Pięćdziesiąt dolców!".
Powiem otwarcie: każdy, kto mówi, że pieniądze nie są ważne, nie ma pieniędzy! Bogaci
rozumieją wagę pieniędzy i miejsce, jakie one zajmują w naszym społeczeństwie. Natomiast
biedni potwierdzają swoją finansową nieudolność, używając nietrafnych porównań.
Argumentują na przykład, że pieniądze nie są tak ważne jak miłość". Czyż to nie jest
idiotyczne porównanie? Co jest ważniejsze: ręka czy noga? A może i to, i to jest ważne?
Posłuchajcie, moi drodzy: pieniądze są szalenie ważne w obszarach, w których coś dają i
szalenie nieważne w obszarach, w których nie dają niczego. I choć być może miłość kręci
tym światem, z pewnością nie da się nią zapłacić za budowę szpitali, kościołów, ani
mieszkań. Nie da się też nią nikogo wyżywić.

ZASADA BOGACTWA: Pieniądze są szalenie ważne w obszarach, w których coś dają i


szalenie nieważne w obszarach, w których nie dają niczego.

28
Nie jesteś przekonany? Spróbuj zapłacić rachunki miłością. Nadal nie jesteś pewien? To
pójdź do banku i spróbuj zdeponować trochę miłości, a zobaczysz, co się stanie. Oszczędzę ci
kłopotu. Kasjer spojrzy na ciebie, jakbyś właśnie uciekł z wariatkowa i krzyknie tylko jedno
słowo: „Ochrona!".
Żaden bogaty człowiek nie uważa, że pieniądze nie są ważne. A jeśli cię me przekonałem i
nadal sądzisz, że pieniądze nie są ważne, to mogę powiedzieć ci tylko że, jesteś spłukany, i
zawsze będziesz spłukany, dopóki nie usuniesz tej szkodliwej myśli ze swojego schematu
finansowego.

3. Oznaka bycia ofiarą: Narzekanie

Narzekanie jest zdecydowanie najgorszą rzeczą, jaką mógłbyś robić zarówno dla swojego
zdrowia, jak i stanu portfela. Najgorszą! Dlaczego?
Jestem głęboko przekonany o prawdziwości uniwersalnego prawa, które mówi- na czym się
koncentrujesz, rośnie". Na czym się koncentrujesz, na co narzekasz? Na tym, co dobre, czy
na tym, co złe w twoim życiu? Oczywiście koncentrujesz się na tym- co złe- a jako że to, na
czym się koncentrujesz rośnie, będziesz miał coraz więcej tego, co złe.
Wielu nauczycieli zajmujących się rozwojem osobowym mówi o prawie przyciągania.
Według niego podobne przyciąga podobne, co oznacza, że jeśli narzekasz, to w istocie
przyciągasz .szajs" do swojego życia.

ZASADA BOGACTWA: Kiedy narzekasz,


stajesz się prawdziwym „magnesem na szajs".

Czy zauważyłeś, że ci, którzy narzekają mają zazwyczaj ciężkie życie? Można odnieść
wrażenie, że wszystko, co może im się nie udać, faktycznie im się nie udaje. Mówią:
.Oczywiście, że narzekam - zobacz, jak zafajdane jest moje życie". Teraz, gdy już wiesz,
dlaczego tak jest, możesz im wyjaśnia .Nie, jest odwrotnie. To dlatego, że narzekasz, twoje
życie jest takie zafajdane. Zamknij dziób... i trzymaj się z dala ode mnie!".
To prowadzi nas do następnej kwestii. Musisz bardzo pilnować, żeby nie przebywać blisko
narzekaczy. Jeśli już naprawdę musisz być w pobliżu, spraw sobie stalowy parasol, żeby
szajs przeznaczony dla nich nie przylepa się do ciebie!
Trzymam się jak najdalej od narzekaczy, ponieważ negatywna energia jest zaraźliwa.
Jednak wielu ludzi uwielbia spędzać czas z narzekaczami i ich wysłuchiwać. Dlaczego? To
proste: czekają na swoją kolej! „To jeszcze nic... Posłuchaj, co mnie się przydarzyło!".
Oto zadanie domowe, które - obiecuję - odmieni twoje życie. Przez następne siedem dni
powstrzymaj się od wszelkiego narzekania. Nie tylko od narzekania na głos, ale też od
narzekania w myśli. Ale musisz wytrzymać przez całe siedem dni. Dlaczego? Dlatego, że
przez pierwsze kilka dni jakaś resztka szajsu może jeszcze ciągnąć do ciebie na skutek
twojego przeszłego zachowania. Niestety, szajs nie znika z prędkością światła, ale z
prędkością szajsu, więc może trochę potrwać aż wszystko się wyczyści.
Dałem to zadanie tysiącom ludzi i jestem zdumiony, jak wielu z nich stwierdziło, że to jedno
drobne ćwiczenie odmieniło ich życie. Gwarantuję, że zaskoczy cię to, jak zadziwiające
będzie twoje życie, gdy przestaniesz koncentrować się na szajsie - a przez to przestaniesz go
do siebie przyciągać. Jeśli byłeś dotąd narzekaczem, na razie nie myśl o przyciąganiu
sukcesu, w większości przypadków przejście do pozycji .neutralnej" będzie stanowić
wspaniały początek!

29
Obwinianie, usprawiedliwianie i narzekanie są jak tabletki. Służą wyłącznie do
redukcji stresu. Łagodzą stres porażki. Pomyśl o tym. Jeśli ktoś nie miałby jakichkolwiek
problemów, czy potrzebowałby obwiniać, usprawiedliwiać lub narzekać? Oczywiście, że nie.
Od tej chwili, gdy złapiesz się na tym, że obwiniasz, usprawiedliwiasz lub narzekasz,
natychmiast przestań to robić. Przypomnij sobie, że sam tworzysz swoje życie i że w każdym
momencie przyciągasz do niego albo sukces, albo szajs. Musisz mądrze dobierać swoje myśli
i słowa!
Teraz możesz już usłyszeć jeden z największych sekretów na świecie! Czy jesteś
gotów? Przeczytaj uważnie: człowiek naprawdę bogaty nigdy nie jest ofiarą\ Zrozumiałeś?
Powiem to jeszcze raz: człowiek naprawdę bogaty nigdy nie jest ofiarą. Poza tym, kto by go
słuchał? Przecież na słowa: .A niech to... Zarysowałem sobie jacht!" niemal każdy by odparł:
„No i co z tego?".

ZASADA BOGACTWA: Człowiek naprawdę bogaty nigdy nie jest ofiarą!

Tymczasem status ofiary z pewnością przynosi jakieś korzyści. Co ludzie mają z tego,
że są ofiarami? Odpowiedź brzmi: uwagę innych. Czy jest ona ważna? Jasne, że tak. W tej
czy innej postaci jest tym, do czego niemal każdy dąży. A powodem, dla którego ludzie dążą
do przyciągnięcia uwagi innych, jest to, że popełnili poważny błąd. Ten sam błąd popełnił
niemal każdy z nas. Pomyliliśmy uwagę z miłością.
Uwierz mi, jest w zasadzie niemożliwe, żebyś był naprawdę szczęśliwy ' żebyś odnosił
sukcesy, jeśli ciągle pragniesz czyjejś uwagi. Bo jeśli pragniesz uwagi innych, jesteś na ich
łasce. Zazwyczaj prowadzi to do tego, że ciągle starasz się kogoś zadowolić, błagasz o
akceptację. Poszukiwanie uwagi jest problemem także dlatego, że ludzie są skłonni robić
głupie rzeczy, żeby ją zdobyć. Koniecznie trzeba oddzielić uwagę od miłości, z wielu
powodów.
Po pierwsze, będziesz miał więcej sukcesów; po drugie, będziesz bardziej szczęśliwy;
a po trzecie, będziesz mógł znaleźć prawdziwą miłość w swoim życiu. Na ogół, gdy ludzie
mylą miłość z uwagą, nie ma między nimi miłości w prawdziwie duchowym sensie tego
słowa. O ich miłości decyduje głównie ego, co można wyrazić zdaniem: .Kocham to, co dla
mnie robisz". Dlatego w takim związku człowiekowi bardziej chodzi o siebie, niż o drugą
osobę czy o dwie osoby naraz.
Po oddzieleniu uwagi od miłości, uwolnisz się na tyle, że będziesz mógł kochać drugą osobę
za to, kim ona jest, a nie za to, co robi dla ciebie.
Jak mówiłem, człowiek naprawdę bogaty nigdy nie jest ofiarą. Więc żeby pozostać ofiarą,
osoba, która szuka uwagi innych, robi wszystko, żeby się nigdy nie wzbogacić.
Czas się zdecydować. Możesz być ofiarą albo być bogaty; nie możesz być tym i tym.
Posłuchaj! Za każdym razem, naprawdę za każdym razem, kiedy obwiniasz,
usprawiedliwiasz lub narzekasz, podrzynasz sobie finansowe gardło. Jasne, że milo by było
użyć delikatniejszej metafory, ale teraz o tym zapomnij. W tej chwili nie chodzi mi o to, żeby
być miłym czy delikatnym. Chodzi mi o to, żeby ci uświadomić, co do diabła sam sobie
robisz! Później, gdy staniesz się już bogaty, będziemy bardziej mili i delikatni, co ty na to?
Czas już odzyskać siłę i przyznać, że tworzysz wszystko, co jest w twoim życiu, a także
wszystko, czego w nim nie ma. Uświadom sobie, że to ty tworzysz swoje bogactwo, swój
brak bogactwa oraz każdy poziom pośredni.

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Tworzę swój sukces finansowy!".
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".

30
ZALECANE DZIAŁANIA

1. Za każdym razem, gdy złapiesz się na tym, że obwiniasz, usprawiedliwiasz się lub
narzekasz, przesuń palcem wskazującym po gardle, aby przypomnieć sobie, że podrzynasz
sobie finansowe gardło. I znowu, choć ten gest może ci się wydawać trochę prymitywny, nie
jest on bardziej prymitywny niż to, co sobie robisz, obwiniając, usprawiedliwiając czy
narzekając, a ostatecznie przyczyni się do osłabienia tych szkodliwych nawyków.
2. Rób raport z każdego dnia. Codziennie wieczorem zapisz jedną rzecz, która się udała
i jedną, która poszła źle. Następnie odpowiedz pisemnie na następujące pytanie: „W jaki
sposób stworzyłem każdą z tych sytuacji?". Jeśli w danej sytuacji brali udział inni, zadaj
sobie pytanie: „Jaki był mój udział w stworzeniu każdej z tych sytuacji?". To ćwiczenie
sprawi, że weźmiesz odpowiedzialność za swoje życie i uświadomi ci, które strategie
działają na twoją korzyść, a które nie.
premia specjalna: wejdź na stronę www.millionairemindbook.com i kliknij na „FREE BOOK
BONUSES", aby otrzymać bezpłatne „przypomnienia o działaniach".

Myśli o bogactwie - zestaw 2


Bogaci grają o pieniądze tak, żeby wygrać.
Biedni grają o pieniądze tak, żeby nie przegrać.
W grze o pieniądze biedni są nastawieni raczej defensywnie niż ofensywnie. Zadam
ci pytanie: gdybyś uprawiał jakiś sport lub grał w cokolwiek innego tylko defensywnie, jakie
miałbyś szansę na wygraną? Większość ludzi zgodziłaby się, że nikłe albo żadne.
Jednak większość ludzi gra o pieniądze właśnie w ten sposób. Zależy im głównie na tym,
żeby w miarę bezpiecznie przetrwać, a nie żeby dojść do bogactwa i dostatku. A co jest
twoim celem? Do czego zmierzasz? Jakie są twoje prawdziwe intencje?
Celem naprawdę bogatych ludzi jest ogromne bogactwo i wielki dostatek. Nie jakieś tam
pieniądze, ale ogromne pieniądze. A co jest celem ludzi biednych? „Żeby mieć za co zapłacić
rachunki... i żeby płacić te rachunki w terminie, to byłby cud!". I znowu, pozwól, że ci
przypomnę o sile intencji. Jeśli chcesz mieć wystarczająco dużo pieniędzy, żeby zapłacić
rachunki, tyle właśnie będziesz miał - dokładnie tyle, żeby zapłacić rachunki i ani grosza
więcej.
Ludzie z klasy średniej idą przynajmniej o krok dalej... Szkoda tylko, że ten krok jest tak
malutki. Wielki cel w życiu określają swoim ulubionym słowem. Chcą tylko, żeby było im
„wygodnie". Przykro mi, ale musisz wiedzieć, ze jest olbrzymia różnica między tym, gdy jest
ci wygodnie, a tym, gdy jesteś bogaty.
Muszę przyznać, że nie zawsze zdawałem sobie z tego sprawę. Lecz jednym z
powodów, dla których, jak sądzę, mam prawo w ogóle pisać tę książek Jest to, ze
doświadczyłem wszystkich trzech stanów. Byłem zupełnie spłukany, że musiałem pożyczyć
dolara, żeby zatankować samochód. Uściślę to dodatkowo. Po pierwsze, to nie był mój
samochód. Po drugie, ten dolar składał się z czterech monet ćwierćdolarowych. Czy wiecie,
jak krępujące dla dorosłego faceta jest płacenie za benzynę czterema ćwierćdolarówkami?
Chłopak na stacji benzynowej spojrzał na mnie tak, jakbym się włamał do jakiegoś automatu,
a potem tylko pokiwał głową i się roześmiał. Nie wiem czy to do was przemawia, lecz był to
zdecydowanie jeden z moich nąjwiększych finansowych dołów; niestety tylko jeden z nich.

31
Kiedy się już trochę pozbierałem, przeszedłem na poziom, na którym było mi wygodnie. To
miły stan. Przynajmniej mogłem dla odmiany wybrać się do porządnej restauracji. Lecz
właściwie stać mnie było tylko na kurczaka. Nie ma nic złego w jedzeniu kurczaka, jeśli
naprawdę chce się zjeść kurczaka. Ale często się nie chce.

Prawda jest taka, że ludzie, którzy są jedynie w wygodnej sytuacji finansowej


zazwyczaj decydują o tym, co zjeść patrząc na prawą stronę w menu - na ceny. „Co
chciałabyś dziś na kolację, kochanie?". „Wezmę to danie za 7,95 dolara. Zobaczmy, co to jest.
Ale niespodzianka, to kurczak" - dziewiętnasty raz w tym tygodniu!
Kiedy jest ci wygodnie, nie masz odwagi przeglądać części menu z daniami na zamówienie,
których cena zależy od aktualnych cen produktów na rynku. Nawet gdybyś był ciekawy,
nigdy byś nie zapytał, ile kosztują. Po pierwsze, wiesz, że cię nie stać. Po drugie, jest szalenie
zawstydzające, gdy wiesz, że kelner ci nie uwierzy, gdy po tym, jak powie, że danie kosztuje
49 dolarów plus dodatki, stwierdzisz: „Wie pan co, akurat dzisiaj mam wielką ochotę na
kurczaka!".
Muszę powiedzieć, że dla mnie osobiście jedną z najlepszych rzeczy, jaka wiąże się z tym, że
jestem bogaty, jest to, że nie muszę już więcej patrzeć na ceny w menu. Zamawiam to, na co
mam ochotę, niezależnie od ceny. Zapewniam cię, że nie mogłem sobie na to pozwolić, ani
wtedy, gdy byłem spłukany, ani wtedy, gdy było mi wygodnie.
Sprawa jest prosta: jeśli zmierzasz do tego, żeby ci było wygodnie, prawdopodobnie nigdy
nie będziesz bogaty. Lecz jeśli zmierzasz do tego, żeby być bogatym, prawdopodobnie
będzie ci w końcu niezwykle wygodnie.

ZASADA BOGACTWA: Jeśli zmierzasz do tego, żeby ci było wygodnie, prawdopodobnie


nigdy nie będziesz bogaty. Lecz jeśli zmierzasz do tego, żeby być bogatym,
prawdopodobnie będzie ci w końcu niezwykle wygodnie.

Jedna z zasad, których uczymy na naszych szkoleniach, brzmi tak: „Jeśli chcesz
sięgnąć do gwiazd, przynajmniej zahaczysz o księżyc". Ludzie biedni nie chcą nawet sięgnąć
do sufitu w swoim domu, a potem się dziwią, dlaczego nic im się nie udaje. Właśnie się
dowiedzieli. Będziesz miał to, czego naprawdę chcesz. Jeśli chcesz być bogaty, musisz sobie
postawić cel, żeby być bogatym- Nie chodzi tylko o to, żebyś mógł zapłacić rachunki, ani o
to, żeby ci było wygodnie. Bogaty znaczy bogaty!

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Moim celem jest zostać milionerem!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Zapisz dwa cele finansowe, które będą wyrazem twojej intencji, żeby
osiągnąć prawdziwy dostatek, a nie pozostać na poziomie przeciętności czy ubóstwa.
Mogą to być na przykład:
a. dochody roczne
b. majątek netto
Nałóż sobie realistyczne ramy czasowe na realizację tych celów, a jednocześnie pamiętaj, by
„sięgać do gwiazd".
2. Wybierz się do ekskluzywnej restauracji i zamów wykwintne danie bez
pytania, ile kosztuje. (Jeśli masz skromne fundusze, możesz podzielić
koszty z paroma osobami).
P.S. Nie wolno zamawiać kurczaka!

32
Myśli o bogactwie - zestaw 3
Bogaci są zdeterminowani, żeby być bogaci.
Biedni chcą być bogaci.
Zapytaj ludzi, czy chcą być bogaci, a większość spojrzy na ciebie, jakbyś oszalał:
"Jasne. że chcemy być bogaci", powiedzą. Jednak prawda jest taka, większość ludzi tak
naprawdę nie chce być bogata. Dlaczego? Dlatego, że w swojej podświadomości mają wiele
negatywnych myśli o bogactwie które mówią im, że jest coś niedobrego w byciu bogatym.
Na naszym Intensywnym Szkoleniu .Umysł Milionera" zadajemy ludziom pytanie: „Jakie
niedobre skutki może pociągać za sobą bycie bogatym lub dążenie do bogactwa?".
Oto co niektórzy mówią. Pomyśl, czy możesz odnieść do siebie te stwierdzenia.
„A jeśli zrobię majątek, a potem go stracę? Wtedy okaże się, że naprawdę jestem do niczego".
„Nigdy nie będę wiedział, czy ludzie lubią mnie, czy moje pieniądze".
„Znalazłbym się w najwyższym przedziale podatkowym i musiałbym oddawać państwu
połowę swoich pieniędzy".
„To wymaga zbyt wiele pracy".
„Mógłbym stracić zdrowie, próbując się wzbogacić".
„Moi przyjaciele i krewni powiedzieliby: «Za kogo ty się uważasz?» i zaczęliby mnie
krytykować".
„Wszyscy by czegoś chcieli ode mnie".
„Mogliby mnie obrabować".
„Mogliby porwać mi dzieci".
„To za duża odpowiedzialność. Musiałbym zarządzać wielkimi sumami pieniędzy.
Musiałbym zgłębić tajniki inwestowania. Musiałbym martwić się
o strategie podatkowe i ochronę aktywów, zatrudniać drogich księgowych
i prawników. O, nie - same kłopoty!".
Ta lista ciągnie się w nieskończoność...
Jak mówiłem wcześniej, każdy z nas przechowuje pewne myśli na temat bogactwa w
wielkim archiwum swojego umysłu. Odzwierciedlają one nasze osobiste przekonania, w tym
również te, które mówią, jak cudownie byłoby być bogatym. Jednak wielu ludzi gromadzi
również przekonania, które mówią, 'K bycie bogatym wcale nie byłoby takie wspaniałe. To
znaczy, że wewnętrzne komunikaty tych osób na temat bogactwa są sprzeczne. Z jednej
strony ich umysł radośnie ich zachęca: „Posiadanie większych pieniędzy sprawi, że życie
stanie się znacznie przyjemniejsze". Ale z drugiej strony krzyczy: „No tak, ale będę musiał
pracować jak wół! Co to za przyjemność?". Z jednej strony mówi: „Będę mógł podróżować
po świecie". Ale z drugiej strony wtrąca: „No tak, i wszyscy na świecie będą czegoś ode mnie
chcieli". Te mieszane komunikaty mogą wydawać się dość niewinne, ale w istocie są jednym
z głównych powodów, dla których większość ludzi nigdy nie dochodzi do bogactwa.
Możesz spojrzeć na to w ten sposób. Świat, czy inaczej „siła wyższa", jest jak wielki
sklep, który realizuje zamówienia. Nieustannie dostarcza ci ludzi, zdarzeń i rzeczy.
Dostajesz to, co „zamawiasz", wysyłając energetyczne komunikaty do świata, oparte na
twoich dominujących przekonaniach. I znowu zgodnie z prawem przyciągania, świat uczyni
wszystko, żeby powiedzieć „tak" i ci pomóc. Lecz jeśli twój umysł wysyła sprzeczne
komunikaty, świat nie jest w stanie zrozumieć, czego naprawdę chcesz.

33
Raz słyszy, że chcesz być bogaty, więc zaczyna podsuwać ci okazje do wzbogacenia się. Ale
potem słyszy, że mówisz: „Bogaci są chciwi", więc zaczyna ci pomagać w tym, żebyś nie
miał pieniędzy. Potem znowu myślisz: „Posiadanie dużych pieniędzy sprawia, że życie staje
się znacznie bardziej przyjemne", więc biedny świat, kompletnie zdezorientowany, znowu
zaczyna dawać ci okazje do zdobycia większych pieniędzy. Następnego dnia jesteś w
podłym nastroju i myślisz: „Pieniądze nie są aż tak ważne". Sfrustrowany świat w końcu
krzyczy: „Zdecyduj się wreszcie! Dam ci, co chcesz, ale musisz mi najpierw powiedzieć, co!".
Najważniejszym powodem, dla którego ludzie nie osiągają tego, co chcą, jest to, że sami nie
wiedzą, czego chcą. Bogaci stawiają sprawę jasno - chcą bogactwa. Są niezachwiani w tym
pragnieniu. Są absolutnie zdecydowani na to, żeby tworzyć bogactwo. Jeśli tylko jest to
legalne, moralne i etyczne, zrobią wszystko, by dojść do wielkich pieniędzy. Bogaci nie
wysyłają sprzecznych komunikatów do świata. Takie komunikaty wysyłają biedni.
Nawiasem mówiąc, jeśli przy lekturze ostatniego akapitu wewnętrzny głos
powiedział ci coś w rodzaju: „Bogaci nie dbają o to, czy to jest legalne, moralne czy etyczne",
z pewnością słusznie robisz, że czytasz tę książkę. Wkrótce się przekonasz, jak bardzo
szkodliwy jest ten sposób myślenia.

ZASADA BOGACTWA: Najważniejszym powodem, dla którego ludzie nie osiągają tego,
co chcą, jest to, że sami nie wiedzą, czego chcą.

Ludzie biedni mają mnóstwo powodów, dla których robienie i posiadanie majątku
wydaje im się problemem. W konsekwencji nie są w 100 procentach pewni, że naprawdę
chcą być bogaci. Komunikat, który wysyłają do Świata' jest pełen sprzeczności, tak jak ten,
który wysyłają do innych. Skąd bierze się cały ten zamęt? Stąd, że także komunikat, który
wysyłają do samych siebie jest pełen sprzeczności.
Mówiliśmy wcześniej o sile intencji. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale człowiek zawsze
dostaje to, czego chce - to czego podświadomie chce, a nie to, co mówi, że chce. Możesz temu
zdecydowanie zaprzeczyć i powiedzieć: „To obłęd! Dlaczego miałbym chcieć robić sobie
problemy?". Chciałbym ci zadać dokładnie to samo pytanie: „Dlaczego miałbyś chcieć robić
sobie problemy?".
Jeśli chcesz odkryć powód, zapraszam na Intensywne Szkolenie „Umysł Milionera", na
którym pomożemy ci zidentyfikować twój schemat pieniędzy. Odpowiedź sama ci się
narzuci. Mówiąc bez ogródek, jeśli nie dochodzisz do bogactwa, którego, jak mówisz,
pragniesz, prawdopodobnie, po pierwsze, podświadomie tak naprawdę nie chcesz być
bogaty, a po drugie, nie jesteś gotów zrobić tego, co trzeba, żeby dojść do bogactwa.
Przyjrzyjmy się temu trochę głębiej. W istocie są trzy poziomy chcenia.

Pierwszy poziom to: „Chcę być bogaty". To tak jakbyś powiedział: „Przyjmę bogactwo, jeśli
spadnie mi z nieba". Samo chcenie nie wystarczy. Czy zauważyłeś, że chcieć niekoniecznie
prowadzi do mieć? Zauważ też, że chcieć bez mieć prowadzi do jeszcze większego chcieć.
Chcenie staje się nawykowe i daje jedynie więcej chcenia, tworząc doskonałe koło, które
prowadzi donikąd. Bogactwo nie wynika z samego chcenia. Skąd wiem, że to prawda?
Można się o tym łatwo przekonać - miliardy ludzi chcą być bogaci, a bogatych jest
stosunkowo niewielu.

Drugi poziom chcenia wyraża się w stwierdzeniu: „Postanawiam być bogaty". To decyzja, że
będziesz bogaty. Takie postanowienie wywołuje znacznie większą energię i idzie w parze z
odpowiedzialnością za tworzenie swojej rzeczywistości. Słowo decyzja wywodzi się od
łacińskiego słowa decidere, które oznacza „zabić wszystkie inne możliwości". Postanowienie
jest lepsze, ale nie najlepsze.

34
Trzeci poziom chcenia wyraża się w stwierdzeniu: Jestem w pełni zdeterminowany, żeby
być bogaty". Pełna determinacja oznacza całkowite oddanie. Gwarantuje, że nie cofniesz się
przed niczym; dasz 100 procent wszystkiego co masz, żeby dojść do bogactwa. Zapewnia, że
jesteś gotów czynie wszystko, co konieczne, tak długo, jak trzeba. To droga wojownika.
Żadnych wymówek, żadnych „jeśli", żadnych „ale", żadnych „może" - porażka nie wchodzi
w grę. Droga wojownika jest prosta: „Będę bogaty albo umrę, próbując to osiągnąć".
jestem w pełni zdeterminowany, żeby być bogaty". Powiedz to sobie... jak działają na ciebie
te słowa? Niektórych inspirują. Innych onieśmielają.
Większość ludzi nigdy nie poświęciłaby się całkowicie temu, żeby zrobić majątek.
Gdyby postawić im pytanie: „Czy dałbyś głowę, że w ciągu następnych dziesięciu lat
będziesz bogaty?", odpowiedzieliby: „Nie ma mowy!". Na tym polega różnica między
bogatymi a biednymi. Właśnie dlatego, że ludzie tak naprawdę nie są zdeterminowani, żeby
zrobić majątek, nie są bogaci i najprawdopodobniej nigdy nie będą.
Niektórzy być może powiedzą: „Harv, o czym ty mówisz? Wypruwam sobie żyły. naprawdę
bardzo się staram. Oczywiście, że jestem zdeterminowany, żeby być bogaty". A ja na to
odpowiedziałbym tak: ,To, że się starasz, niewiele znaczy. Pełna determinacja oznacza
całkowite oddanie". Kluczowym słowem jest całkowite. Wtedy dajesz z siebie wszystko,
absolutnie wszystko, żeby to osiągnąć. Większość znanych mi ludzi, którzy nie odnieśli
sukcesu finansowego, ma pewne granice tego, jak wiele są gotowi zrobić, jak wiele są gotowi
zaryzykować i jak wiele są gotowi poświęcić. Chociaż sądzą, że są gotowi na wszystko, to
jeśli przyjrzeć się głębiej, zawsze okazuje się, że stawiają mnóstwo warunków określających,
co mogą zrobić, a czego nie zrobią, żeby odnieść sukces!
Przykro mi, że muszę ci to powiedzieć, ale dochodzenie do majątku to nie spacerek
po parku, a każdy, kto mówi, że tak jest, albo wie znacznie więcej niż ja, albo jest trochę
nieuczciwy. Z mojego doświadczenia wynika, że dochodzenie do majątku wymaga 100
procent koncentracji, odwagi, wiedzy, kompetencji, wysiłku, postawy „nigdy się nie
poddam" oraz oczywiście -bogatego" nastawienia. Musisz być też w głębi ducha
przekonany, że możesz stworzyć bogactwo i że całkowicie na nie zasługujesz. I znowu,
oznacza to, ze jeśli nie jesteś całkowicie, totalnie i szczerze oddany tworzeniu bogactwa,
bardzo możliwe, że ci się nie uda.

ZASADA BOGACTWA: Jeśli nie jesteś całkowicie, totalnie i szczerze oddany tworzeniu
bogactwa, bardzo możliwe, że ci się nie uda.

Czy jesteś gotów pracować szesnaście godzin na dobę? Bogaci są gotowi. Czy jesteś
gotów pracować siedem dni w tygodniu, poświęcając większość weekendów? Bogaci są
gotowi. Czy jesteś gotów poświęcić czas spędzany z rodziną, spotkania z przyjaciółmi, swoje
rozrywki i hobby? Bogaci są gotowi. Czy jesteś gotów zaryzykować cały swój czas, energię i
kapitał początkowy, bez gwarancji na zysk? Bogaci są gotowi.
Przez pewien czas - przy odrobinie szczęścia krótki, ale też często i długi - bogaci są gotowi
robić to wszystko. A ty, czy jesteś gotów?

Być może szczęśliwie uda się, że nie będziesz musiał pracować ani długo, ani ciężko,
ani też nie będziesz musiał niczego poświęcać. Dobrze by było ale z pewnością bym na to nie
liczył. I znowu, ludzie bogaci są gotowi /robić wszystko. Kropka.
Ciekawe, że gdy już naprawdę będziesz zdeterminowany, świat stanie na głowie, żeby cię
wesprzeć. W jednym z moich ulubionych tekstów badacz i podróżnik, W. H. Murray pisał w
czasie jednej z pierwszych wypraw w Himalaje:

Zanim człowiek się zaangażuje, waha się, rozważa możliwość wycofania się i zawsze
jest nieskuteczny. Jest pewna podstawowa prawda, która dotyczy wszelkich aktów

35
inicjatywy (i twórczości), i której nieznajomość zabija niezliczone idee i wspaniałe plany - w
chwili, gdy człowiek naprawdę się zaangażuje, opatrzność zaczyna mu sprzyjać. Decyzja
pociąga za sobą cały szereg zdarzeń, dochodzi do zupełnie nieprzewidzianych wypadków
i spotkań, pojawia się pomoc materialna, o której wcześniej człowiek nawet nie marzył.

Innymi słowy, świat będzie ci pomagał, kierował tobą, wspierał cię, a nawet robił cuda. Ale
najpierw musisz się w pełni zaangażować!

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Jestem w pełni zdeterminowany, żeby być bogaty".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Napisz w jednym krótkim akapicie, dlaczego zrobienie majątku jest ciebie ważne.
Podaj konkrety.
2. Spotkaj się z przyjacielem lub członkiem rodziny, który jest gotów wesprzeć.
Powiedz tej osobie, że chcesz wykorzystać siłę tkwiącą w zobowiązaniu, żeby odnieść
sukces.

Połóż dłoń na sercu, spójrz w oczy tej


osobie i wypowiedz następujące zdanie:
„Ja, [twoje imię i nazwisko], niniejszym zobowiązuję się, żeby zostać milionerem do dnia
[data]".
Poinstruuj świadka tego ceremoniału, żeby powiedział: „Wierzę w ciebie". Wtedy ty
powiedz: „Dziękuję".
PS Abyś mógł wzmocnić swoje zobowiązanie, zachęcam cię, żebyś złożył taką deklarację
bezpośrednio do mnie na stronie internetowej www.millionairemindbook.com, a następnie
wydrukuj ją i powieś na ścianie.
PS nr 2 Zwróć uwagę, jak czujesz się przed zobowiązaniem, a jak po nim. Jeśli masz poczucie
wolności, to znaczy, że wszedłeś na swoją drogę. Jeśli poczułeś lęk, to także znaczy, że
wszedłeś na swoją drogę. Jeśli nie zadałeś sobie trudu, żeby to zrobić, to znaczy, że nadal
prezentujesz postawę „nie jestem gotów, żeby zrobić wszystko" albo nastawienie „nie
potrzebuję robić takich dziwactw". Tak czy inaczej, chciałbym ci przypomnieć, że twój
sposób działania doprowadził cię dokładnie do tego miejsca, w którym teraz jesteś.

Myśli o bogactwie - zestaw 4


Bogaci myślą na dużą skalę.
Biedni myślą na małą skalę.
Na naszym szkoleniu uczył kiedyś trener, który przeszedł od majątku 250 tysięcy
dolarów do ponad 600 milionów dolarów w ciągu zaledwie trzech lat.
Gdy pytano go o jego sekret, mówił: „Wszystko zmieniło się w chwili, w której zacząłem
myśleć na dużą skalę". Odsyłam cię do prawa dochodu, które
mówi »Twoje wynagrodzenie będzie wprost proporcjonalne do wartości, którą wnosisz na
rynek."

36
ZASADA BOGACTWA:
Prawo dochodu
- twoje wynagrodzenie będzie wprost proporcjonalne
.do wartości, którą wnosisz na rynek.

Kluczowym słowem jest tu wartość. Musisz wiedzieć, że twoją wartość na rynku


określają cztery czynniki: podaż, popyt, jakość i ilość. Z mojego doświadczenia wynika, że
czynnikiem, który stanowi największe wyzwanie dla większości ludzi, jest ilość. Czynnik
ilości oznacza po prostu, ile wartości faktycznie wnosisz na rynek. Innymi słowy: ilu
ludziom faktycznie służysz lub na ilu oddziałujesz?
Na przykład w mojej branży niektórzy trenerzy wolą małe grupy, do dwudziestu
osób, inni czują się dobrze z setką uczestników na sali, inni lubią publiczność składającą się z
pięciuset osób, a jeszcze inni uwielbiają publiczność złożoną z tysiąca, pięciu tysięcy, a nawet
większej liczby osób. Czy jest jakaś różnica w zarobkach tych trenerów? Jasne, że tak!
Pomyśl o marketingu sieciowym. Czy jest różnica w zarobkach między kimś, komu podlega
dziesięciu sprzedawców, a kimś, komu podlega dziesięć tysięcy sprzedawców? Oczywiście!
Na początku książki wspominałem, że miałem kiedyś sieć sklepów ze sprzętem do fitnessu.
Odkąd w ogóle pomyślałem o wejściu w ten biznes, moim celem było posiadanie stu
dochodowych sklepów i wpływ na dziesiątki tysięcy ludzi. Natomiast moja konkurentka,
która zaczęła sześć miesięcy po mnie, chciała mieć jeden dochodowy sklep. W konsekwencji
całkiem przyzwoicie zarabia na życie. Natomiast ja stałem się bogaty!
Jak chciałbyś przeżyć swoje życie? Jak chcesz grać w tę grę? Czy chcesz grać w pierwszej
lidze, czy w niższych klasach rozgrywkowych? W finałach czy tylko w kwalifikacjach? Czy
chcesz grać o dużą, czy o małą stawkę? Wybór należy do ciebie.
Większość ludzi wybiera grę o małą stawkę. Dlaczego? Po pierwsze, ze strachu. Strasznie
boją się porażki, a jeszcze bardziej boją się sukcesu. Po drugie, ludzie grają o małą stawkę, bo
czują się mali. Czują się niegodni. Uważają, że nie są wystarczająco dobrzy lub dostatecznie
ważni, by wpływać na życie innych ludzi.
Ale posłuchaj tego: w twoim życiu nie chodzi tylko o ciebie. Chodzi też o to, by coś
wnieść do życia innych. Chodzi o to, by żyć zgodnie ze swoją misją i przyczyną, dla której
jesteśmy tu i teraz, na tej planecie. Chodzi o to, by dodać swój kawałek układanki do tego
świata. Większość ludzi jest tak zamknięta w swoim ego, że dla nich wszystko kręci się
wokół „ja", „ja i „ja". Lecz jeśli chcesz być naprawdę bogaty, nie może ci chodzić wyłącznie o
siebie. Musisz wnieść jakąś wartość do życia innych.
Jeden z największych wynalazców i filozofów naszych czasów, Buckm powiedział: „Celem
naszego życia jest wniesienie wartości do życia ludzi w naszym pokoleniu i do życia
przyszłych pokoleń".

Każdy z nas pojawił się na ziemi z szeregiem naturalnych zdolności; każdy ma jakieś
rzeczy, w których jest z natury dobry. Te dary zostały ci dane z pewnego powodu: żebyś z
nich korzystał i dzielił się nimi z innymi. Badania pokazują, że najszczęśliwsi ludzie to ci,
którzy w największym stopniu wykorzystują swoje naturalne zdolności. Częścią twojej
życiowej misji musi być dzielenie się twoimi darami i wnoszenie wartości do życia jak
największej liczby ludzi. A to oznacza gotowość do działań na dużą skalę.
Czy wiesz, kim jest przedsiębiorca? Na naszych szkoleniach używamy takiej definicji: „Jest
to osoba, która z zyskiem rozwiązuje problemy innych". Zgadza się, przedsiębiorca to
przede wszystkim „ten, kto rozwiązuje problemy".
A więc pytam cię, czy wolałbyś rozwiązywać problemy większej czy mniejszej liczby
ludzi? Jeśli odpowiedziałeś większej, musisz zacząć myśleć na większą skalę i zdecydować
się pomagać ogromnej liczbie ludzi - tysiącom, nawet milionom. Skutkiem ubocznym jest to,

37
że im większej liczbie ludzi pomagasz, tym bogatszy się stajesz - mentalnie, emocjonalnie,
duchowo i z pewnością finansowo.
Posłuchaj uważnie: każda osoba na tej planecie ma do spełnienia jakąś misję. Jeśli
żyjesz w tym momencie, jest ku temu jakiś powód. Richard Bach w książce Jonathan
Livingstone Seagull mierzy się z pytaniem: „Skąd mam wiedzieć, że spełniłem swoją
misję?". Jaka jest odpowiedź? „Jeśli wciąż oddychasz, to znaczy, że jeszcze nie skończyłeś".
Z mojego doświadczenia wynika, że zbyt wielu ludzi nie spełnia swojego zadania, nie
wykonuje swoich obowiązków, nie żyje zgodnie ze swoją „dhar” jak to się nazywa w
sanskrycie. Widzę, że zbyt wielu ludzi działa w stanowczo za małej skali i pozwala na to, by
rządziło nimi ich oparte na strachu ego. W efekcie zbyt wielu z nas nie realizuje swoich
pełnych możliwości, zarówno gdy chodzi o własne życie, jak i wkład do życia innych.
rzecz sprowadza się do tego: jeśli nie ty, to kto? I znowu, każdy ma swój niepowtarzalny cel.
Może inwestujesz w nieruchomości, kupujesz zeby wynajmować i zarabiać na przepływie
gotówki i wzroście wartości? Co Jest twoją misją? W jaki sposób pomagasz? Bardzo możliwe,
że wnosisz wartość do swojej społeczności, pomagając rodzinom znaleźć małe mieszkanie po
przystępnej cenie' którego inaczej mogliby nie zdobyć. Pytanie • Jak wielu rodzinom i
osobom możesz pomóc? Czy jesteś gotów pomóc dziesięciu zamiast jednej, dwudziestu
zamiast dziesięciu, stu zamiast dwudziestu? O to mi właśnie chodzi, gdy mówię o
działaniach na dużą skalę.
We wspaniałej książce A Return to Love [Powrót do miłości] Mariannę Williamson pisze o
tym tak:

Jesteś dzieckiem Bożym. Twoje chowanie się w cień nie służy światu. Mie ma nic
mądrego w kurczeniu się po to, żeby inni nie poczuli się niepewnie w twojej obecności.
Wszyscy mamy błyszczeć tak jak dzieci. Urodziliśmy się, żeby manifestować chwałę Bożą,
która jest w nas. Ona nie jest tylko w niektórych; jest w każdym z nas. Gdy odsłonimy nasze
wewnętrzne światło, nieświadomie pozwolimy też innym, by uczynili to samo. Gdy
wyzwolimy się z własnego strachu, samą swoją obecnością będziemy automatycznie
wyzwalać innych.

Świat nie potrzebuje kolejnych ludzi chowających się w cień. Czas przestać się ukrywać i
zacząć się wyróżniać. Czas przestać potrzebować i za-

Historia sukcesu Jima Rosemary


Od: Jim Rosemary Do: T. Harv Eker
Gdyby ktoś mi powiedział, że podwoję swoje dochody, a jednocześnie dwukrotnie zwiększę swój wolny
czas, odparłbym, że to niemożliwe. Ale dokładnie coś takiego się stało.
W ciągu jednego roku moja firma odnotowała wzrost o 175 procent, a w tym samym roku wzięliśmy w
sumie 7 tygodni wakacji (znaczną część przeznaczyliśmy na dodatkowe szkolenia Peak Potentials)! To
zdumiewające, zważywszy na to, że w ciągu poprzednich pięciu lat mieliśmy minimalny wzrost i z
trudem udawało się nam wykroić dwa tygodnie wakacji w roku.
W wyniku tego, że poznałem Harva Ekera i wziąłem udział w szkoleniu Peak Potentials, lepiej
rozumiem siebie i bardziej cenię dostatek w życiu. Mój związek z żoną i dziećmi znacznie się poprawił.
Widzę teraz więcej możliwości niż wcześniej. Czuję, że naprawdę jestem na dobrej drodze do sukcesu
we wszystkich jego aspektach.
Czas zacząć przewodzić. Czas zacząć dzielić się swoimi darami zamiast je chomikować lub udawać, że
się ich nie ma. Czas zacząć działać na dużą skalę.
W ostatecznym rozrachunku myślenie i działanie na małą skalę prowadzi do bankructwa i poczucia
niespełnienia. Natomiast myślenie i działanie na dużą skalę to droga do pieniędzy i poczucia sensu.
Wybór należy do Ciebie!

38
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Myślę na dużą skalę! Będę pomagał wielu tysiącom ludzi!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Napisz, jakie masz naturalne zdolności. Chodzi o rzeczy, w których jesteś z natury
dobry. Napisz też, jak i gdzie w swoim życiu, zwłaszcza w życiu zawodowym, możesz
bardziej wykorzystać te talenty.
2. Napisz lub przedyskutuj w grupie, jak możesz rozwiązywać problemy
dziesięciokrotnie większej liczby ludzi, niż ta, na którą masz wpływ dzięki swojej pracy lub
działalności gospodarczej teraz. Wymyśl przynajmniej trzy różne strategie. Pomyśl, jak
możesz uzyskać odpowiednie „przełożenie".

Myśli o bogactwie - zestaw 5


Bogaci koncentrują się na szansach.
Biedni koncentrują się na przeszkodach.
Bogaci widzą szanse. Biedni widzą przeszkody. Bogaci widzą potencjalny ^zrost.
Biedni widzą potencjalną stratę. Bogaci koncentrują się na nagrodzie.
Jedni koncentrują się na ryzyku. bo rzecz sprowadza się do starego jak świat pytania: „Czy
szklanka jest w połowie pusta, czy w połowie pełna?". Nie mówię o pozytywnym
myśleniu, ale się starym nawykowym widzeniu świata. Biedni podejmują decyzje, kierując
strachem. Ich umysł nieustannie szuka tego, co jest złe albo co może
pójść źle w danej sytuacji. Ich główne nastawienie to: „A jeśli się nie uda?" albo jeszcze
częściej: „Nie uda się".
Ludzi z klasy średniej cechuje nieco większy optymizm. Ich nastawienie to: „Mam nadzieję,
że się uda".
Ludzie bogaci, jak mówiłem wcześniej, biorą odpowiedzialność za wyniki w swoim
życiu i działają z nastawieniem: „Uda się, bo sprawię, żeby się udało".
Bogaci zakładają, że odniosą sukces. Mają zaufanie do swoich zdolności, wierzą w swą
inwencję i są też przekonani, że jeśli wszystko zacznie się walić, znajdą inną drogę do
sukcesu.
Ogólnie rzecz biorąc, im wyższa nagroda, tym wyższe ryzyko. Bogaci, jako że nieustannie
widzą jakieś okazje, są gotowi podejmować ryzyko. Mają wiarę, że jeśli zdarzy się najgorsze,
zawsze będą mogli odzyskać pieniądze.
Natomiast ludzie biedni zakładają, że im się nie uda. Brakuje im wiary w siebie, we własne
zdolności. Biedni są przekonani, że jeśli coś nie wyjdzie, stanie się katastrofa. A ponieważ
nieustannie widzą przeszkody, zazwyczaj nie chcą podejmować ryzyka. A bez ryzyka nie
ma nagrody.
Nawiasem mówiąc, gotowość do podjęcia ryzyka wcale nie oznacza gotowości do
przyjęcia przegranej. Ludzie bogaci podejmują przemyślane ryzyko. To znaczy zbierają
dane, starannie badają sprawę i podejmują decyzje na podstawie sprawdzonych informacji i
faktów. Czy ludzie bogaci badają sprawę w nieskończoność? Nie. Dowiadują się tyle, ile się
da w tak krótkim czasie, jak to tylko możliwe, a następnie na podstawie zebranych
informacji podejmują decyzję, żeby w coś wchodzić albo nie.

39
Chociaż ludzie biedni twierdzą, że przygotowują się do tego, żeby skorzystać z okazji,
zwykle po prostu grają na zwlokę. Są śmiertelnie przerażeni, wahają się całymi tygodniami,
miesiącami, a nawet latami, a okazja zazwyczaj w końcu znika. Wtedy racjonalizują, mówiąc:
„Przygotowywałem się • Jasne, ale gdy się tak „przygotowywali", ktoś bogaty zdążył w to
już weJść, wyjść i zrobić kolejną fortunę.
Wiem, że to, co teraz powiem, może zabrzmieć trochę dziwnie, zważywszy na to, jak
cenię sobie indywidualną odpowiedzialność. Jednak naprawdę uważam, że z robieniem
majątku, a właściwie z sukcesem w każdej dziedzinie wiąże się pewien element szczęścia.
W futbolu amerykańskim może to być zawodnik drużyny przeciwnej, który wypuszcza
piłkę z rąk tuż przy końcowej linii na minutę przed końcem meczu i w ten sposób pozwala
twojej drużynie wygrać. W golfie może to być nie
czyste uderzenie, po którym piłeczka odbija się od drzewa, wraca na pole gry i zatrzymuje
się kilka centymetrów od dołka.
W interesach, ile razy słyszeliście o facecie, który pakuje pieniądze w kawałek ziemi w
kompletnej dziurze, a dziesięć lat później jakiś koncern postanawia zbudować tam centrum
handlowe lub biurowiec? Facet zbija na tym majątek. Czy było to błyskotliwe posunięcie z
jego strony, czy po prostu szczęśliwy traf? Według mnie, w pewnym stopniu i to, i to.
Jednak rzecz w tym, że żaden traf - ani nic innego, co ma jakąś wartość - nie przydarzy ci się,
jeśli nie podejmiesz jakiegoś działania. Aby odnieść sukces finansowy, musisz coś zrobić, coś
kupić, coś rozpocząć. A wtedy, czy to tylko szczęście, czy może świat lub jakaś siła wyższa
udziela ci cudownego wsparcia za twoją odwagę i zaangażowanie? Jeśli o mnie chodzi, nie
ma znaczenia, co to jest. Ważne, że jest!
Inną kluczową zasadą, którą można dostrzec, jest to, że ludzie bogaci koncentrują się
na tym, czego chcą, natomiast ludzie biedni na tym, czego nie chcą. I znowu, uniwersalne
prawo mówi: „To, na czym się koncentrujesz, rośnie". Ponieważ bogaci koncentrują się
zawsze na okazjach, mają mnóstwo okazji. Ich największym problemem jest to, jak
wykorzystać te wszystkie niesamowite okazje do zarobienia pieniędzy, które widzą. Z
drugiej strony, ponieważ biedni koncentrują się zawsze na przeszkodach, mają przed sobą
mnóstwo przeszkód, a ich największym problemem jest to, jak dać sobie radę z tymi
wszystkimi ogromnymi przeszkodami, które widzą.
Sprawa jest prosta. To, na czym się koncentrujesz, decyduje o tym, co znajdujesz w życiu.
Koncentrujesz się na okazjach i znajdujesz okazje.
Koncentrujesz się na przeszkodach i znajdujesz przeszkody.
Nie mówię, że masz zaniedbać problemy. Oczywiście, rozwiązuj je, wtedy gdy powstają, w
czasie teraźniejszym. Ale zawsze pamiętaj, jaki jest twój cel, zawsze podążaj do mego.
Poświęć czas i energię na tworzenie tego, czego pragniesz. Gdy pojawią się przeszkody,
zajmij się nimi, a potem szybko skoncentruj się znowu na swojej wizji. Nie sprowadź
swojego życia do rozwiązywania problemów. Nie poświęcaj całego czasu na gaszenie
pożarów. Kto tak robi, ten się cofa!
Czas i energię poświęć na myślenie i działanie, które będzie cię stale posuwać do przodu,
zbliżać do celu.
Czy chciałbyś pewną prostą, ale niezmiernie rzadko udzielaną radę? Oto ona. jeśli
chcesz się wzbogacić, skoncentruj się na zarabianiu, utrzymywaniu kwestowaniu pieniędzy.
Możesz przeczytać tysiąc książek i wziąć udział
stu kursach mówiących o tym, jak odnieść sukces, ale wszystko sprowadza się do tego, na
czym się koncentrujesz. Pamiętaj, to, na czym się koncentrujesz, rośnie.
Ludzie bogaci rozumieją też, że nigdy nie da się wiedzieć wszystkiego z wyprzedzeniem. Na
innym naszym szkoleniu, Obozie Treningowym dla Oświeconych Wojowników, uczymy
ludzi, jak korzystać z wewnętrznej siły i odnieść sukces mimo wszelkich przeciwności. W
czasie tego szkolenia powtarzamy zasadę: „Gotów, pal, cel!". Co chcemy przez to

40
powiedzieć? Przygotuj się najlepiej, jak umiesz, w tak krótkim czasie, jak to tylko możliwe;
zacznij działać; koryguj działanie w jego trakcie.
Szaleństwem jest myśleć, że możesz przewidzieć wszystko, co zdarzy się w przyszłości. To
urojenie, że możesz przygotować się na każdą okoliczność, która może się kiedyś wydarzyć i
ochronić się przed nią. Czy wiesz, że we wszechświecie nie ma linii prostych? Życie nie
toczy się według doskonale prostych linii. Płynie raczej tak jak wijąca się rzeka. Zwykle
jesteś w stanie dostrzec tylko to, co widać do następnego zakrętu, i dopiero kiedy dopłyniesz
do niego, widzisz więcej.
Chodzi o to, żeby wejść do gry ze wszystkim, co masz, z miejsca, w którym jesteś.
Nazywam to „wejściem w korytarz". Na przykład przed laty planowałem otworzyć
całonocną kawiarnię w Fort Lauderdale na Florydzie. Badałem możliwe lokalizacje,
próbowałem ustalić, jaki jest rynek i jakiego będę potrzebował wyposażenia. Sprawdziłem
też różne rodzaje ciastek, tortów, lodów i kawy. Pojawił się pierwszy wielki problem -
bardzo utyłem! Badanie w formie konsumpcji okazało się mało pomocne. Więc zadałem
sobie pytanie: „Harv, w jaki sposób będziesz mógł najlepiej poznać ten biznes?". Wtedy
usłyszałem wewnętrzny głos, który najwyraźniej był znacznie mądrzejszy ode mnie,
mówiący: „Jeśli naprawdę chcesz poznać jakiś biznes, wejdź w niego. Nie musisz być
właścicielem od samego początku. Wejdź w korytarz - znajdź sobie pracę w branży. Dowiesz
się więcej, zamiatając i myjąc naczynia w jakiejś knajpie, niż przez dziesięć lat przyglądania
się, jak to działa, z zewnątrz". (Mówiłem, że był znacznie mądrzejszy ode mnie.)
I tak właśnie zrobiłem. Znalazłem pracę w cukierni Mother Butler's Pie. Chciałbym
móc powiedzieć, że natychmiast dostrzegli tam moje niezwykłe zdolności i zatrudnili mnie
na stanowisku dyrektora zarządzającego. Niestety, z jakiegoś powodu nie zauważyli moich
talentów przywódczych i dlatego zacząłem jako pomocnik kelnera. Zgadza się, zamiatałem
podłogę i myłem naczynia. Zabawne, jak działa siła intencji, prawda?
Zapewne myślisz, że musiałem schować swoją dumę do kieszeni, ale prawda jest taka, że
nigdy nie patrzyłem na to w ten sposób. Chciałem poznać branżę cukierniczą i byłem
wdzięczny, że mogę zrobić to na czyjś „koszt" i jeszcze dorobić sobie parę groszy.
Jako pomocnik kelnera spędzałem tyle czasu, ile się tylko dało, gawędząc z
kierownikiem o przychodach i zyskach, przyglądając się dostawcom i pomagając piekarzowi
o 4 rano, żeby poznać wyposażenie, składniki oraz problemy, jakie się mogą pojawić.
Minął tydzień i pewnie całkiem nieźle wykonywałem swoją pracę, bo kierownik zaprosił
mnie na rozmowę, poczęstował mnie ciastem (fe!) i zaproponował mi awans na... (proszę o
werble) kasjera'. Przemyślałem tę ofertę bardzo poważnie - trwało to dokładnie jedną
nanosekundę - i odparłem: „Dziękuję, ale - nie, dziękuję".
Po pierwsze, nie mógłbym się wiele nauczyć, tkwiąc za kasą. Po drugie, nauczyłem się już
tego, czego chciałem się nauczyć. Zadanie zostało wykonane!
Więc właśnie to mam na myśli, gdy mówię o „wejściu w korytarz". Chodzi o to, żeby wejść
tam, gdzie chciałbyś znaleźć się w przyszłości, w jakiejkolwiek roli, żeby jakoś zacząć. To
zdecydowanie najlepszy sposób, żeby poznać jakiś biznes, ponieważ po pierwsze widzi się
go od środka. Po drugie, można nawiązać potrzebne kontakty, co nigdy nie byłoby możliwe
z zewnątrz. Po trzecie, gdy już jesteś w korytarzu, wiele innych okazji może się przed tobą
otworzyć. To znaczy, kiedy już zobaczysz z bliska, jak to naprawdę działa, możesz odkryć
niszę dla siebie, której wcześniej nie dostrzegałeś. Po czwarte, możesz się przekonać, że tak
naprawdę nie odpowiada ci dana branża, i na szczęście przekonasz się o tym, zanim
wejdziesz w nią zbyt głęboko!
A jak było w moim przypadku? Gdy przestałem pracować w Mother Butler s Pie, nie
potrafiłem znieść ani zapachu, ani widoku ciasta. Poza tym, piekarz rzucił pracę dzień po
moim odejściu, zadzwonił do mnie, żeby mi powiedzieć, że właśnie dowiedział się o
nowym, niesamowitym sprzęcie do fitnessu znanym jako buty antygrawitacyjne (być może
widziałeś, jak Richard Gere wisiał do góry nogami w takich butach w filmie American

41
Gigolo), 'chciał wiedzieć, czy jestem nimi zainteresowany. Po bliższym przyjrzeniu le
sprawie stwierdziłem, że te buty są ekstra, w przeciwieństwie do piekąca, więc wszedłem w
ten interes, ale sam.
zacząłem sprzedawać buty antygrawitacyjne sklepom sportowym i domom towarowym.
Zauważyłem, że wszystkie te punkty sprzedaży detalicznej łączy jedna rzecz - kiepski sprzęt
do ćwiczeń. W mojej głowie rozdzwoniły się dzwonki - „okazja, okazja, okazja". Zabawne,
jak życie się toczy. i0 było moje pierwsze doświadczenie ze sprzedażą sprzętu do ćwiczeń,
które popchnęło mnie do tego, że wkrótce potem otworzyłem jeden z pierwszych w
Ameryce Północnej sklepów ze sprzętem do fitnessu i zarobiłem swój pierwszy milion. I
pomyśleć, że wszystko zaczęło się od tego, że byłem pomocnikiem kelnera w cukierni
Mother Butler's Pie! Morał jest prosty: „wejdź w korytarz". Nigdy nie wiadomo, jakie drzwi
się przed tobą otworzą.
Mam taką dewizę: „Działanie zawsze wygrywa z brakiem działania". Ludzie bogaci
zaczynają działać. Wierzą, że gdy już znajdą się w grze, będą w stanie podjąć trafne decyzje
w danej chwili, zrobić poprawki i ustawić odpowiednio żagle w drodze.
Ludzie biedni nie mają do siebie zaufania i nie wierzą w swoje możliwości, więc sądzą, że
muszą wszystko wiedzieć z wyprzedzeniem, a to jest praktycznie niemożliwe. Tymczasem
nie robią nic! W końcu ludzie bogaci, mający pozytywne nastawienie - „gotów, pal, cel",
zaczynają działać i zwykle wygrywają.
Ludzie biedni, którzy mówią sobie: „Nie zacznę działać, dopóki nie zidentyfikuję każdego
możliwego problemu i nie dowiem się dokładnie, co z nim zrobić", ostatecznie nigdy nie
podejmują żadnego działania i dlatego zawsze przegrywają.
Bogaci widzą okazję, chwytają ją błyskawicznie i jeszcze bardziej się bogacą. A biedni? Nadal
się „przygotowują"!

DEKLARACJE: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Koncentruję się bardziej na okazjach niż na przeszkodach".
„Przygotowuję się, strzelam, celuję!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Wejdź do gry. Pomyśl o przedsięwzięciu, które chciałeś ostatnio zacząć-Na cokolwiek
czekałeś, zapomnij o tym. Zacznij od razu, z miejsca, gdzie teraz jesteś, z tym, co teraz masz.
Jeśli to możliwe, zacznij najpierw pracować dla kogoś innego lub z kimś innym, żeby
nauczyć się postaw. Jeśli masz to już za sobą, to żadnych więcej wymówek. Do dzieła!
2. Ćwicz swój optymizm. Teraz, gdy ktoś powie, że coś stanowi problem lub
przeszkodę, potraktuj to jako okazję. Doprowadzisz negatywnie myślących ludzi do
szaleństwa, ale - co za różnica? I tak sami ciągle doprowadzają się do szaleństwa!
3. Skoncentruj się na tym, co masz, a nie na tym, czego nie masz. Zrób listę dziesięciu
rzeczy w swoim życiu, za które jesteś wdzięczny i przeczytaj tę listę na głos. Czytaj tę listę
codziennie rano przez następne trzydzieści dni. Jeśli nie doceniasz tego, co masz, nie
dostaniesz nic więcej i nie potrzebujesz nic więcej.

Myśli o bogactwie - zestaw 6


Bogaci podziwiają innych bogatych.
Biedni nie cierpią bogatych.
42
Biedni często patrzą na sukces innych z urazą, zazdrością czy zawiścią. Albo kwitują:
„Ci to mają szczęście", albo szepczą pod nosem: „Bogate cymbały".
Musisz zdać sobie sprawę, że jeśli uznajesz ludzi bogatych za złych w jakimkolwiek sensie, a
sam chcesz być dobry, nigdy nie będziesz mógł być bogaty. To niemożliwe. Jak możesz stać
się tym, kim gardzisz?
Zdumiewające, jak wielką niechęć, a nawet jawną złość, wielu biednych żywi wobec
bogatych. Jakby byli przekonani, że bogaci są sprawcami ich biedy. „Zgadza się, bogaci
zagarnęli wszystkie pieniądze, więc nic nie zostało dla mnie". Jasne. Tak właśnie mówi
ofiara.
Opowiem pewną historię. Nie chcę narzekać, a tylko zrelacjonować własne
doświadczenie. W dawnych czasach, gdy byłem jeszcze, powiedzmy, niepełnosprawny
finansowo, jeździłem starym gruchotem. Nigdy nie miałem Problemów ze zmianą pasu
ruchu. Niemal każdy mnie wpuszczał na swój pas.
Czy kiedy stałem się bogaty i kupiłem sobie cudownego, czarnego Jaguara, trudno było nic
zauważyć zmiany w tym względzie. Nagle kierowcy przestali mnie wpuszczać przed siebie,
a czasem na dodatek pokazywali mi nieprzyzwoite gesty. Zdarzało się nawet, że obrzucali
mnie tym, co mieli pod ręką.
A wszystko z jednego powodu: miałem Jaguara. Pewnego dnia w czasie świąt
Bożego Narodzenia jechałem przez ubogą ulicę w San Diego, żeby zawieźć indyki pewnej
organizacji charytatywnej. Miałem otwarty szyberdach i zauważyłem czterech ubrudzonych
facetów siedzących na tyle półciężarówki jadącej za mną. Ni stąd, ni zowąd zaczęli „grać w
koszykówkę" z moim samochodem - próbowali wrzucić puszki po piwie przez otwarty
szyberdach. Po zrobieniu kilku wgnieceń i głębokich rys na masce, minęli mnie, wrzeszcząc:
„Ty bogaty draniu!".
Oczywiście uznałem, że to odosobniony incydent, ale zaledwie dwa tygodnie
później, w innej ubogiej okolicy, zaparkowałem samochód na ulicy, zostawiłem go na niecałe
dziesięć minut, a po powrocie odkryłem, że cały bok samochodu jest porysowany.
Następnym razem, gdy wybierałem się do tej części miasta, wynająłem Forda Escorta i o
dziwo, nie miałem żadnego problemu. Nie chcę sugerować, że w ubogich dzielnicach
mieszkają źli ludzie, lecz z pewnością można odnieść wrażenie, że żyje w nich mnóstwo
ludzi, którzy czują wielką niechęć do ludzi bogatych. Kto wie, może mamy tu do czynienia
ze swego rodzaju problemem jajka i kury: czy dlatego, że są biedni, nie cierpią bogatych, czy
może dlatego, że nie cierpią bogatych, są biedni. Jeśli o mnie chodzi, to właściwie wszystko
jedno. Tak czy inaczej, nadal są biedni!
Łatwo jest mówić, że nie należy żywić niechęci do bogaczy, ale w pewnym nastroju
każdy może wpaść w tę pułapkę, nawet ja. Niedawno jadłem obiad w pokoju hotelowym, na
godzinę przed swoim wieczornym wykładem, jaki miałem wygłosić na szkoleniu „Umysł
Milionera". Włączyłem telewizor, żeby zobaczyć wiadomości sportowe i okazało się, że
właśnie leci talk show Oprah'y Winfrey. Chociaż nie jestem wielkim fanem telewizji,
uwielbiam Oprah'ę. Chyba nikt inny na tej planecie nie wpłynął pozytywnie na większą
liczbę ludzi niż ta kobieta, i dlatego zasługuje ona na każdy grosz, który ma... i na znacznie
więcej!
Wtedy prowadziła wywiad z aktorką, Halle Berry. Rozmawiały o tym, że Halle właśnie
podpisała jeden z największych kontraktów dla aktorki w historii kina - 20 milionów
dolarów. Halle stwierdziła, że nie dba o pieniądze i że walczyła o ten olbrzymi kontrakt, aby
przetrzeć szlak dla innych kobiet w branży. Pomyślałem sceptycznie: „Jasne! Czy myślisz, że
ci, którzy oglądają ten program to idioci? Powinnaś przeznaczyć spory kawałek tego szmalu
na podwyżkę dla swojego doradcy PR. To najlepszy żart, jaki w życiu słyszałem i

43
poczułem, jak wzbierają we mnie negatywne uczucia i dosłownie w ostatniej chwili, zanim
opanowała mnie ta zła energia, zreflektowałem się. „Dość, dość! Dzięki za opinię",
zawołałem na głos do swojego umysłu, aby zagłuszy ten głos niechęci.
Nie mogłem w to uwierzyć. Oto ja, „Pan Umysł Milionera", patrzę z niechęcią na Halle Berry
z powodu pieniędzy, które zarobiła. Szybko odwróciłem swoje nastawienie i zacząłem wołać
na całe gardło: „Dziewczyno, należyci się jeszcze więcej! Ty tu rządzisz! Wzięłaś za mało,
powinnaś była dostać trzydzieści milionów! Niech ci wyjdzie na zdrowie. Jesteś niesamowita
i zasługujesz na to". Poczułem się znacznie lepiej.
Bez względu na to, z jakiego powodu chciała tych pieniędzy, problemem nie była
ona, tylko ja. Pamiętaj, moje opinie nie mają żadnego wpływu na szczęście i bogactwo Halle,
ale mają wpływ na moje szczęście i bogactwo. Pamiętaj też, że myśli i opinie, które
przychodzą ci do głowy, nie są ani dobre, ani złe, ani słuszne, ani niesłuszne, ale z pewnością
mogą wzmocnić albo osłabić twoje szczęście i sukces, gdy wkraczają do twojego życia.
W chwili, gdy poczułem, że przepływa przeze mnie negatywna energia, rozdzwoniły się
moje „dzwonki alarmowe" i tak jak nauczyłem się reagować, natychmiast zneutralizowałem
negatywne nastawienie swojego umysłu. Nie musisz być doskonały, żeby się wzbogacić, ale
faktycznie musisz umieć rozpoznać, kiedy twoje myślenie jest szkodliwe dla ciebie lub
innych, a następnie szybko skoncentrować się na wspierających cię myślach. Im więcej
będziesz studiował tę książkę, tym szybszy i łatwiejszy stanie się ten proces, a jeśli weźmiesz
udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera", znacznie przyspieszysz swój postęp.
Wiem, że ciągle wspominam o szkoleniu .Umysł Milionera", ale proszę, zrozum, że nie
zachęcałbym tak do tego programu, gdybym nie widział fenomenalnych wyników, jakie
ludzie osiągają po nim w swoim życiu.
W nadzwyczajnej książce The One Minute Millionaire [Milioner w minutę] moi bliscy
przyjaciele Mark Victor Hansen i Robert Allen cytują fragment poruszającej historii Russella
H. Conwella przedstawionej w jego książce Acres oj Diamonds [Pola diamentów], napisanej
ponad sto lat temu:

Mówię, że powinieneś się bogacić i że twoim obowiązkiem jest się wzbogacić. Wielu
moich pobożnych braci zadaje mi pytanie: „Czy ty, chrześcijański duchowny, jeździsz po
całym kraju i zachęcasz młodych ludzi, Żeby sie bogacili, żeby zarabiali pieniądze?". Tak,
oczywiście, że tak robię.
Na to oni mówią: „Czyż to nie okropne? Dlaczego nie głosisz ewangelii zamiast namawiać
ludzi do zarabiania pieniędzy?". Dlatego, że uczciwe zarabianie pieniędzy to głoszenie
ewangelii. To jest powód. Ludzie, którzy się bogacą, to być może najbardziej uczciwi ludzie
w całej naszej społeczności.
„Och - mówi dzisiaj pewien miody człowiek - ale ja przecież cale życie sły. szałem, że jeśli
ktoś ma pieniądze, to znaczy, że jest bardzo nieuczciwy, nie. godziwy, skąpy i podły".
Przyjacielu, właśnie przez takie wyobrażenie o ludziach, nie masz pieniędzy. Fundament
twojej wiary jest całkowicie fałszywy. Powiem wyraźnie... dziewięćdziesięciu ośmiu na stu
bogatych ludzi (mężczyzn i kobiet) w Ameryce to uczciwi ludzie. Dlatego są bogaci. Dlatego
ludzie powierzają im pieniądze. Dlatego prowadzą wielkie przedsiębiorstwa i znajdują
wielu ludzi, którzy chcą z nimi pracować.
Inny młody człowiek mówi: „Słyszę czasem o ludziach, którzy nieuczciwie
zdobywają miliony dolarów". Tak, oczywiście, ja również czasem o nich słyszę- Lecz w
istocie są oni tak rzadkim zjawiskiem, że gazety piszą o nich cały czas, gdyż jest to dla nich
atrakcyjny temat, tak że człowiek nabiera przekonania, że wszyscy inni zamożni ludzie
wzbogacili się nieuczciwie.
Przyjacielu... pojedź ze mną... na przedmieścia Filadelfii i przedstaw mnie ludziom,
którzy mają domy wokół tego wspaniałego miasta, te piękne domy z ogrodami i kwiatami,
te cudowne domy, tak pięknie utrzymane, a ja przedstawię ci najlepszych ludzi w naszym

44
mieście, gdy chodzi o charakter i inicjatywę... Ci, którzy mają swoje domy, przez fakt, że je
mają, są bardziej honorowi, uczciwi i czyści, bardziej wiarygodni, gospodarni i troskliwi.
Z ambony ganimy pożądliwość... i mówimy o... niegodziwych zyskach tak często, że
chrześcijanie nabierają przekonania, że... nikczemnością jest posiadanie pieniędzy. Pieniądze
to siła - powinieneś wykazać się pewną ambicją, żeby je mieć! Powinieneś, ponieważ
będziesz mógł uczynić więcej dobra z pieniędzmi, niż bez nich. Pieniądze pozwoliły
wydrukować twoją Biblię, pieniądze pozwalają wybudować kościoły, pieniądze wspomagają
twoich misjonarzy, pieniądze opłacają twoich kaznodziei... Zatem mówię - powinieneś mieć
pieniądze. Jeśli możesz uczciwie zdobyć majątek... to jest twoim-świętym obowiązkiem
zdobyć go. Strasznym błędem wielu pobożnych ludzi jest myślenie, że trzeba być strasznie
biednym, żeby być pobożnym.

W tym fragmencie Conwell dotyka kilku niezwykle ważnych rzeczy. Pierwsza wiąże
się ze zdolnością do tego, by ludzie ci zaufali. Ze wszystkich przymiotów, które są konieczne
do wzbogacenia się, zdolność do budzenia zaufania musi być jednym z najważniejszych.
Pomyśl o tym - czy robiłbyś interes, z kimś, komu nie ufasz przynajmniej w pewnym
stopniu? Nigdy w życiu-oznacza, że żebyś mógł się wzbogacić, prawdopodobnie bardzo
wielu ludzi będzie musiało ci zaufać, a żeby tylu ludzi mogło ci zaufać, musisz być godny
zaufania.
Jakie inne cechy musi mieć człowiek, żeby się wzbogacić i - co nawet ważniejsze - żeby
utrzymać majątek? Bez wątpienia od każdej zasady są jakieś wyjątki, ale w większości
przypadków chodzi o to, jakim człowiekiem musisz być, żeby móc w czymkolwiek odnieść
sukces? Spróbuj przymierzyć do siebie taką charakterystykę: pozytywny, solidny,
skoncentrowany, zdeterminowany, wytrwały, pracowity, energiczny, dobry w kontaktach z
ludźmi, komunikatywny, odrobinę inteligentny, ekspert w przynajmniej jednej dziedzinie.
Innym ciekawym spostrzeżeniem, jakie Conwell czyni w przytoczonym fragmencie, jest to,
że bardzo wielu ludziom wpojono przekonanie, że nie można być jednocześnie bogatym i
dobrym, bogatym duchowo i finansowo. Ja również myślałem kiedyś w ten sposób. Jak
wielu z nas pod wpływem przyjaciół, nauczycieli, mediów i reszty społeczeństwa, nabrałem
przekonania, że ludzie bogaci są w pewnym sensie źli, że wszyscy bogaci są chciwi. To
kolejny sposób myślenia, który okazał się absolutną bzdurą! Na podstawie moich
faktycznych życiowych doświadczeń, a nie starych mitów napędzanych lękiem, stwierdzam,
że najbogatsi ludzie, jakich znam, są jednocześnie najbardziej życzliwi i mili.
Kiedy przeniosłem się do San Diego, wprowadziliśmy się do domu w jednej z
najbogatszych części miasta. Bardzo podobał się nam dom i piękna okolica, ale czułem
pewien niepokój, ponieważ nikogo nie znałem i miałem wrażenie, że na razie jeszcze tam nie
pasuję. Chciałem przez jakiś czas pozostać w cieniu i nie kontaktować się specjalnie z tymi
bogatymi snobami. Ale los chciał, że moje dzieci, wtedy w wieku pięciu i siedmiu lat,
zaprzyjaźniły S1? z innymi dziećmi z okolicy i dość szybko zacząłem odwozić je do
okolicznych rezydencji, żeby pobawiły się ze swoimi przyjaciółmi. Pamiętam, Ze Pewnego
razu zapukałem w cudownie rzeźbione drzwi, wysokie na co najmniej sześć metrów.
Otworzyła mi kobieta i najbardziej przyjaznym gło-Sem' Jaki w życiu słyszałem,
powiedziała: „Harv, tak się cieszę, że mogę cię Poznać. Proszę, wejdź". Byłem trochę
oszołomiony, gdy podawała mi mrożoną herbatę i salaterkę z owocami. „Gdzie tu jest
haczyk?" - mój sceptyczny umysł zastanawiał się gorączkowo. Wtedy do pokoju wszedł jej
mąż, Wcześniej bawił się z dziećmi na basenie. Był chyba jeszcze przyjaźniej nastawiony:
»Harv, bardzo się cieszymy, że zamieszkałeś w sąsiedztwie. Musisz przyjść dziś do nas
wieczorem na grilla, z całą rodziną. Przedstawimy cię wszystkim. I nie przyjmujemy
odmowy. A przy okazji - grasz w golfa? Gram jutro w klubie. Może przyjdziesz jutro jako
mój gość?". Teraz byłem już w szoku. Co stało się z tymi snobami, których miałem spotkać?
Pojechałem z powrotem do domu, żeby powiedzieć żonie, że idziemy na grilla.

45
„Ojej! - powiedziała żona - w co ja się ubiorę?". „Kochanie, nie rozumiesz - odparłem - ci
ludzie są niezwykle sympatyczni i całkowicie naturalni. P0 prostu bądź sobą".
Poszliśmy na grilla i tego wieczoru poznaliśmy jednych z najbardziej ciepłych, życzliwych,
wielkodusznych i serdecznych ludzi. W pewnym momencie rozmowa przeszła na temat
akcji charytatywnej, którą kierowała jedna z obecnych pań. Poszły w ruch książeczki
czekowe. Nie mogłem w to uwierzyć, ale przed moimi oczami utworzyła się kolejka ludzi,
którzy chcieli dać tej kobiecie pieniądze. Jednak każdy czek opatrzony był warunkiem.
Umowa była taka, że na zasadzie wzajemności ta kobieta wesprze akcję charytatywną, w
którą zaangażowany był ofiarodawca. Zgadza się - każda z obecnych tam osób albo
kierowała jakąś organizacją dobroczynną, albo zajmowała w niej ważną pozycję.
Nasi gospodarze byli zaangażowani w kilka akcji dobroczynnych. W istocie co roku
stawiali sobie cel, żeby być największym w mieście ofiarodawcą na rzecz miejscowego
szpitala dziecięcego. Nie tylko sami ofiarowywali dziesiątki tysięcy dolarów, lecz co roku
organizowali uroczyste przyjęcie, na którym zbierali jeszcze setki tysięcy.
Był tam też chirurg, specjalista od leczenia żylaków. Zaprzyjaźniliśmy się bardzo z jego
rodziną. W swojej dziedzinie był jednym z największych ekspertów na świecie i zrobił na
tym fortunę; zarabiał od 5 do 10 tysięcy dolarów za jedną operację, a wykonywał ich cztery,
pięć dziennie.
Mówię tu o nim, ponieważ w każdy wtorek miał „bezpłatny" dzień i wtedy operował
ludzi, których nie stać było na zapłatę. Tego dnia pracował od 6 rano do 10 wieczorem i
wykonywał nawet dziesięć operacji, wszystkie bez wynagrodzenia. A na dodatek kierował
własną organizacją dobroczynną, której misją było przekonanie innych lekarzy, do
wprowadzenia bezpłatnych dni w ich klinikach.
Nie trzeba dodawać, że moje stare, wpojone mi kiedyś przekonanie, ze bogaci to chciwe
snoby, rozwiało się w zetknięciu z rzeczywistością- Tera wiem, że jest dokładnie odwrotnie.
Z mojego doświadczenia wynika, że najbogatsi ludzie, jakich znam, to najbardziej mili
ludzie, jakich spotkałem-A także najbardziej wielkoduszni. Nie chcę powiedzieć, że ludzie,
którzy nie są bogaci, nie są ani mili, ani wielkoduszni. Ale mogę spokojnie zapewnić, ze
przekonanie, iż wszyscy bogaci są w pewnym sensie źli, świadczy jedynie o braku wiedzy.
prawda jest taka, że niechęć do bogatych to jeden z najpewniejszych sposobów na to, żeby
pozostać bez grosza. Jesteśmy niewolnikami własnych nawyków i żeby przezwyciężyć ten
czy każdy inny nawyk, musimy ćwiczyć odmienny sposób zachowania. Zamiast żywić
niechęć do bogatych ludzi, chciałbym, żebyś zaczął ich podziwiać. Chciałbym, żebyś
błogosławi! bogatych ludzi. Chciałbym, żebyś wielbił bogatych ludzi. W ten sposób,
nieświadomie będziesz wiedział, że gdy staniesz się bogaty, inni też będą cię podziwiać,
błogosławić i wielbić, a nie darzyć cię niechęcią, jaką ty być może teraz żywisz do bogatych.
Jedna z filozofii, którą się w życiu kieruję, pochodzi ze starożytnej nauki Huny, pierwotnego
nauczania mędrców na Hawajach. Brzmi ona tak: błogosław to, czego pragniesz. Jeśli
widzisz osobę, która ma piękny dom, błogosław tę osobę i błogosław ten dom. Jeśli widzisz
osobę, która ma piękny samochód, błogosław tę osobę i błogosław ten samochód. Jeśli
widzisz osobę, która ma kochającą rodzinę, błogosław tę osobę i błogosław tę rodzinę. Jeśli
widzisz osobę, która ma piękne ciało, błogosław tę osobę i błogosław to ciało.

ZASADA BOGACTWA: Błogosław to, czego pragniesz" - filozofia Huny

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Praktykuj filozofię Huny: „Błogosław to, czego pragniesz". Przejedź się po okolicy
lub kup jakieś kolorowe magazyny i przyjrzyj się pięknym domom, wspaniałym
samochodom; czytaj też o udanych interesach. Cokolwiek ci się spodoba, pobłogosław to;
pobłogosław też ludzi, którym te rzeczy przypadły w udziale.

46
2. Napisz i wyślij krótki list lub e-mail do kogoś, kogo znasz (niekoniecznie osobiście),
kto odniósł wielki sukces w jakiejś dziedzinie, i przekaż tej osobie, jak bardzo ją podziwiasz i
szanujesz za jej osiągnięcia.

Myśli o bogactwie - zestaw 7


Bogaci wiążą się z pozytywnie nastawionymi
ludźmi, którzy odnoszą sukcesy.
Biedni wiążą się z negatywnie nastawionymi
ludźmi, którzy nie odnoszą sukcesów.
Ludzie sukcesu czerpią od innych ludzi sukcesu motywację dla siebie. Inni ludzie
sukcesu są dla nich modelem, który mogą naśladować. Mówią sobie: „Jeśli oni mogą, ja też
mogę". Jak mówiłem wcześniej, modelowanie to jeden z głównych sposobów uczenia się.
Ludzie bogaci są wdzięczni, że innym powiodło się przed nimi, bo teraz mają wzór, którym
mogą się kierować, i który może im ułatwić własny sukces. Po co na nowo wynajdywać
koło? Istnieją sprawdzone metody na sukces, które działają w przypadku praktycznie
każdego, kto je zastosuje.
W rezultacie najszybciej i najłatwiej zrobisz majątek, jeśli nauczysz się, jak dokładnie
postępują ludzie bogaci, którzy są mistrzami w zarabianiu pieniędzy. Musisz po prostu
naśladować ich wewnętrzne i zewnętrzne strategie-To naprawdę ma sens: jeśli zaczniesz
postępować dokładnie w ten sam sposób i będziesz miał dokładnie to samo nastawienie, są
wielkie szanse. że osiągniesz dokładnie te same wyniki. Sam tak zrobiłem i o tym właśnie
jest cała ta książka.
W odróżnieniu od ludzi bogatych, ludzie biedni, gdy słyszą o sukcesie innych, często ich
osądzają, krytykują, wyśmiewają i próbują ściągnąć w dół do własnego poziomu. Ilu z was
zna takich ludzi? Ilu z was ma takich ludzi w rodzinie? Pytanie brzmi, jak można się czegoś
nauczyć od kogoś lub znaleźć inspirację u kogoś, kogo się poniża?
Zawsze gdy poznaję jakąś szalenie bogatą osobę, staram się znaleźć sposób by z nią
więcej przebywać. Chcę z nią rozmawiać, dowiedzieć się, jak myśli, wymienić kontakty, a
jeśli są jakieś inne rzeczy, które nas łączą, być może bliżej się z nią zaprzyjaźnić.
Nawiasem mówiąc, jeśli sądzisz, że się mylę, preferując przyjaźń z bogatymi ludźmi, może
chciałbyś, żebym przyjaźnił się z tymi, którzy klepią biedę? Nic z tego! Jak już
wspominałem, energia jest zaraźliwa, a ja nie mam zamiaru poddawać się działaniu ich
energii!
Niedawno, gdy udzielałem wywiadu w radio, do studia zadzwoniła pewna kobieta ze
świetnym pytaniem: „Co powinnam zrobić, jeśli mam pozytywne nastawienie i chcę się
rozwijać, a mój mąż jest ciągle w dołku? Czy powinnam go zostawić? Czy powinnam
próbować go zmienić? Co mam robić?". Słyszę to pytanie przynajmniej sto razy na tydzień w
czasie naszych szkoleń. Niemal wszyscy zadają to samo pytanie: „Co robić, gdy moi najbliżsi
nie są zainteresowani własnym rozwojem, a nawet krytykują mnie za to, że chcę się
rozwijać?".
Oto odpowiedź, którą dałem kobiecie w radio, którą daję uczestnikom naszych
szkoleń i którą teraz daję tobie.

47
Po pierwsze, nie ma sensu próbować zmieniać ludzi z negatywnym nastawieniem, ani ich
nakłaniać do udziału w naszym szkoleniu. To nie twoje zadanie. Twoje zadanie to korzystać
z tego, czego się nauczyłeś, żeby ulepszyć samego siebie i swoje życie. Świeć przykładem,
odnoś sukcesy, bądź szczęśliwy, a wtedy być może - podkreślam być może - inni przejrzą na
oczy, „zobaczą światło" i zapragną tego samego. I znowu, energia jest zaraźliwa. Światło
rozprasza ciemność. Ludzie muszą włożyć spory wysiłek w to, żeby Pozostać „w ciemności",
jeśli zewsząd otacza ich światło. Twoje zadanie polega na tym, by po prostu być najlepszym,
jakim możesz być. Jeśli inni spytają cię o twój sekret, zdradź im go.
Po drugie, pamiętaj o kolejnej zasadzie, którą przedstawiamy na naszym
Treningu Czarodziejów, na którym uczymy ludzi, jak manifestować swoje Pragnienia,
zachowując spokój, koncentrację i pokojowe nastawienie. 'To prawda, znacznie trudniej jest
być pozytywnym i świadomym wśród negatywnie nastawionych ludzi i w niesprzyjających
okolicznościach, ale to sprawdzian dla ciebie! Podobnie jak stal hartuje się w ogniu, jeśli
potrafisz zachować swoje wartości, gdy wszyscy wokół są pełni wątpliwości a nawet cię
potępiają, rozwiniesz się szybciej i bardziej się wzmocnisz.
Pamiętaj też, że „nic nie ma znaczenia poza tym, które sami nadajemy" Przypomnij
sobie, jak w pierwszej części tej książki mówiłem, że zazwyczaj identyfikujemy się z jednym
lub z obojgiem rodziców, albo buntujemy się przeciwko nim, w zależności od tego, jak
odebraliśmy ich postępowanie Chciałbym, żebyś negatywne nastawienie innych odbierał
odtąd jako przypomnienie o tym, jakim nie należy być. Im bardziej inni będą negatywni, tym
więcej będziesz miał przypomnień o tym, jak naprawdę paskudny jest ten sposób bycia. Nie
sugeruję, żebyś im to mówił. Po prostu tak traktuj ich zachowanie, bez potępiania ich za to,
jacy są. Bo jeśli faktycznie zaczniesz ich osądzać, krytykować i poniżać za to, kim są, i za to,
co robią, wtedy wcale nie będziesz od nich lepszy.
Gdy dojdzie do najgorszego i po prostu nie będziesz już sobie radził z ich szkodliwą
energią, gdy będzie cię ona ciągnąć w dół, tak że nie będziesz mógł się dalej rozwijać, być
może będziesz musiał podjąć pewne odważne decyzje dotyczące tego, kim jesteś i w jaki
sposób chcesz przeżyć resztę swojego życia. Nie chcę żebyś cokolwiek robił pochopnie, lecz
jeśli o mnie chodzi, nigdy nie mógłbym żyć z osobą, która ma negatywne nastawienie i z
lekceważeniem traktuje moje pragnienie, by się uczyć i rozwijać - osobowo, duchowo czy
finansowo. Nie zrobiłbym tego sobie, ponieważ szanuję siebie i swoje życie, i zasługuję na
tak wiele szczęścia i sukcesów, jak to tylko możliwe. Patrzę na to w ten sposób - jest ponad
6,3 miliarda ludzi na świecie i nie ma mowy, żebym wiązał się z kimś, kto ciągnie mnie w
dół. Albo ten ktoś się podciągnie, albo ja pójdę dalej!
Jak mówiłem, energia jest zaraźliwa - albo kogoś zainspirujesz, albo go za-trujesz. Tak samo
jest w odwrotnym kierunku albo inni cię zainspirują, albo zatrują, względnie zainfekują.
Pozwól, że zadam ci pytanie: czy uściskałbyś osobę, o której wiesz, że ma ostry przypadek
odry? Większość ludzi powiedziałaby: „W życiu! Nie chciałbym przecież zarazić się odrą".
No cóż, sądzę, że negatywne myślenie jest jak odra umysłu. Zamiast swędzenia jest
zrzędzenie; zamiast drapania jest piętnowanie, zamiast podrażnienia jest frustracja. Czy
naprawdę chcesz być blisko takich ludzi?
Z pewnością słyszałeś powiedzenie: „Z kim przestajesz, takim się stajesz” • Czy wiesz, że
dochody większości ludzi odbiegają najwyżej o 20 procent o przeciętnych dochodów ich
najbliższych przyjaciół? Dlatego lepiej uważaj-z kim się zadajesz i starannie dobieraj osoby, z
którymi spędzasz czas.
Z mojego doświadczenia wynika, że bogaci ludzie nie zostają członkami
ekskluzywnych klubów po to, żeby grać w golfa; przychodzą tam, żeby spotkać się z innymi
bogatymi i odnoszącymi sukcesy ludźmi. Jest inne powiedzenie: „Nieważne, co wiesz, ale
kogo znasz". Jeśli o mnie chodzi, całkowicie się z tym zgadzam. Krótko mówiąc: „Jeśli chcesz
latać z orłami, nie taplaj się z kaczkami!". Dlatego staram się przestawać tylko z

48
pozytywnymi ludźmi odnoszącymi sukcesy i, co równie ważne, staram się nie mieć
kontaktu z ludźmi mającymi negatywne nastawienie.
Staram się też unikać toksycznych sytuacji. Nie widzę powodu, żeby zarażać się trującą
energią. Do takich sytuacji zaliczyłbym kłótnie, plotkowanie i obmawianie. Zaliczyłbym do
tego również oglądanie bezmyślnej telewizji, chyba że robisz to specjalnie, traktując jako
alternatywną formę relaksu zamiast swojej ulubionej rozrywki. Jeśli już oglądam telewizję,
to głównie sport. Po pierwsze dlatego, że lubię oglądać mistrzów w akcji w każdej
dziedzinie, w tym przypadku podczas gry, a po drugie dlatego, że lubię słuchać wywiadów
udzielanych po zawodach. Uwielbiam słuchać, co mają do powiedzenia mistrzowie, a dla
mnie każdy, kto doszedł do pierwszej ligi w jakiejkolwiek dyscyplinie sportu, jest mistrzem.
Każdy sportowiec na tym poziomie musiał wygrać rywalizację z dziesiątkami tysięcy innych
zawodników, żeby w ogóle się tam dostać, co sprawia, że każdy z nich jest dla mnie
niesamowity. Uwielbiam słuchać, co mówią po wygranej: „To efekt pracy całej drużyny.
Spisaliśmy się dobrze, ale nadal musimy nad pewnymi rzeczami popracować. Pokazaliśmy,
że ciężka praca przynosi efekty". Uwielbiam też słuchać, co mówią po przegranej: „To tylko
jeden mecz. Wkrótce pokażemy na co nas stać, musimy tylko zapomnieć o tej wpadce i
skoncentrować się na następnym meczu. Zastanowimy się, co trzeba poprawić, a potem
zrobimy wszystko, żeby wygrać".
Podczas Igrzysk Olimpijskich w 2004 roku Perdita Felicien z Kanady, ówczesna
mistrzyni świata w biegu na sto metrów przez plotki, była uznawana za główną kandydatkę
do złotego medalu. W finale potknęła się o pierwszy płotek i upadła. Nie była w stanie
ukończyć biegu. Całkowicie załamana, ze łzami w- oczach, leżała oszołomiona na bieżni.
Przygotowywała się do tego biegu sześć godzin dziennie we wszystkie dni tygodnia przez
ostatnie ^tery lata. Następnego ranka oglądałem jej konferencję prasową. Żałuję, że tego nie
nagrałem. Jej podejście do tej sytuacji było niesamowite. Powie-^ cos takiego: „Nie wiem,
dlaczego tak się stało, ale się stało i zamierzam skorzystać. Będę jeszcze bardziej
skoncentrowana i będę jeszcze ciężej pracować przez następne cztery lata. Kto wie, co by się
stało, gdybym wygrała? Może zatraciłabym swoje pragnienie. Nie wiem. Wiem jednak na
pewno że teraz mam większą motywację niż kiedykolwiek wcześniej. Wrócę jeszcze
silniejsza". Słuchając jej słów, mogłem tylko powiedzieć: „Wow!". Od mistrzów można się
wiele nauczyć.
Bogaci otaczają się zwycięzcami. Biedni otaczają się nieudacznikami Dlaczego? To
kwestia komfortu psychicznego. Bogaci czują się swobodnie z innymi ludźmi odnoszącymi
sukcesy. Czują, że w pełni zasługują na to, by z nimi przebywać. Biedni czują dyskomfort
psychiczny, przebywając z ludźmi, którzy odnoszą sukcesy. Albo obawiają się, że zostaną
odrzuceni, albo mają poczucie, że to nie ich miejsce. Wtedy, żeby siebie chronić, ich ego
zaczyna osądzać i krytykować.
Jeśli chcesz zrobić majątek, musisz zmienić swój sposób postrzegania siebie i nabrać
przekonania, że jesteś dokładnie tak dobry, jak każdy milioner czy multimilioner. Jestem
zszokowany, gdy na moich szkoleniach ludzie podchodzą do mnie i pytają, czy mogą mnie
dotknąć. Mówią: „Nigdy wcześniej nie dotykałem multimilionera". Zazwyczaj przyjmuję to
uprzejmie, z uśmiechem, ale w duchu mówię sobie: „Zacznij wreszcie żyć, człowieku! Nie
jestem wcale lepszy od ciebie, a jeśli tego nie zrozumiesz, będziesz klepać biedę przez całe
życie!".
Moi drodzy, nie chodzi o to, by „dotykać" milionerów; musicie w końcu dostrzec, że
jesteście równie dobrzy i godni, jak oni, a następnie odpowiednio się zachowywać. Moja
rada jest taka: jeśli naprawdę chcesz dotknąć milionera, zostań milionerem!
Mam nadzieję, że rozumiesz, o co chodzi. Zamiast płoszyć się na widok bogatych ludzi,
próbuj ich naśladować. Zamiast unikać bogatych ludzi, staraj się ich poznać. Zamiast mówić:
„Wow! Jacy oni są wyjątkowi", powiedz: „Jeśli oni mogą, ja też mogę". W końcu, jeśli
będziesz chciał dotknąć milionera, będziesz mógł po prostu dotknąć siebie!

49
DEKLARACJE: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Wzoruję się na bogatych ludziach sukcesu".
„Wiążę się z bogatymi ludźmi sukcesu".
„Jeśli oni mogą, ja też mogę!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Znajdź w bibliotece, księgarni lub w Internecie biografię kogoś, kto jest lub był
niezmiernie bogaty i odnosił wielkie sukcesy, a następnie przeczytaj ją uważnie. Dobre
przykłady takich osób to Andrew Carnegie, John D. Rockefeller, Mary Kay, Donald Trump,
Warren Buffett, Jack Welch, Bill Gates i Ted Turner. Potraktuj ich historie jako źródło
inspiracji i materiał do nauki konkretnych strategii sukcesu, a przede wszystkim, próbuj
naśladować ich sposób myślenia.
2. Wstąp do jakiegoś prestiżowego klubu, np. tenisowego, fitnessowego, biznesowego
lub golfowego. Obracaj się wśród bogatych ludzi, w bogatym otoczeniu. Albo, jeśli w
żadnym razie nie możesz sobie pozwolić na zapisanie się do ekskluzywnego klubu, chadzaj
na kawę lub herbatę do najlepszego hotelu w twoim mieście. Poczuj się swobodnie w tej
atmosferze i obserwuj gości; zauważ, że niczym się od ciebie nie różnią.
3. Zidentyfikuj sytuację lub osobę w twoim życiu, która ciągnie cię w dół. Wyjdź z tej
sytuacji lub z tego związku. Jeśli to ktoś z rodziny, staraj się mniej przebywać w otoczeniu tej
osoby.
4. Przestań oglądać szmirowatą telewizję i trzymaj się z daleka od złych wiadomości.

Myśli o bogactwie - zestaw 8


Bogaci chętnie promują siebie i swoją wartość.
Biedni myślą negatywnie o promocji i sprzedaży.
Moja firma, Peak Potentials Training, oferuje kilkanaście różnych programów
szkoleniowych. Podczas wstępnego szkolenia, zazwyczaj jest to Intensywne Szkolenie
„Umysł Milionera", wspominamy krótko o kilku innych szkoleniach i oferujemy
uczestnikom specjalne stawki i bonusy. Warto zauważyć, jak ludzie na to reagują.
Większość jest zachwycona. Doceniają to, że mogą się czegoś dowiedzieć o innych
szkoleniach i otrzymać specjalne oferty cenowe. Jednak niektórzy nie są zbytnio zachwyceni.
Z niechęcią patrzą na każdy rodzaj reklamy, bez względu na to, jaką mogłaby im przynieść
korzyść. Jeśli masz podobne nabawienie, jest to ważna charakterystyka, którą warto u siebie
zauważyć.
Niechęć do promowania się jest jedną z największych przeszkód na drodze do
sukcesu. Ludzie, którzy mają kłopot z promocją i sprzedażą, z reguły klepią biedę. To jasne.
Jak możesz uzyskać duży dochód w swojej firmie lub jako przedstawiciel innej firmy, jeśli
nie jesteś gotów poinformować ludzi o tym, że twój produkt lub twoja usługa w ogóle
istnieje? Nawet jeśli jesteś pracownikiem, a nie jesteś gotów promować swoich zalet, ktoś,
kto to robi szybko prześcignie cię na korporacyjnej ścieżce kariery.

50
Ludzie mają problem z promocją i sprzedażą z kilku powodów. Być może rozpoznasz jeden
lub więcej wśród tych, które teraz wyliczę.

Po pierwsze, być może miałeś złe doświadczenie w przeszłości z ludźmi, którzy


próbowali ci coś zareklamować w nieodpowiedni sposób. Być może uważałeś, że próbują cię
„naciągnąć". Może zawracali ci głowę w nieodpowiednim momencie. Może nie chcieli
przyjąć do wiadomości twojej odmowy. W każdym razie, musisz zrozumieć, że to
doświadczenie należy do przeszłości, i że kurczowe trzymanie się go może ci dzisiaj nie
służyć.

Po drugie, być może zniechęca cię to, że kiedyś próbowałeś coś komuś sprzedać, a ta
osoba całkowicie cię odrzuciła. W takim wypadku, twoja niechęć do promowania się jest
jedynie projekcją twojego lęku przed porażką i odrzuceniem. I znowu, musisz zdać sobie
sprawę, że przeszłość niekoniecznie równa się przyszłości.

Po trzecie, twój problem może wynikać z dawnego programowania przez rodziców.


Wielu z nas słyszało w dzieciństwie, że niegrzecznie jest się chwalić. No cóż, to świetna rada,
jeśli zarabiasz na życie jako Miss Grzeczności. Ale w realnym świecie, gdy chodzi o biznes i
pieniądze, jeśli sam się nie pochwalisz, gwarantuję ci, że nikt inny tego nie zrobi. Ludzie
bogaci są gotowi wychwalać swoje zalety i swoją wartość przed każdym, kto zechce słuchać,
a potem być może zrobi z nimi jakiś interes.

Wreszcie, niektórzy ludzie mają poczucie, że promowanie się jest poniżej ich
godności. To syndrom „królewicza" lub „królewny", inaczej znany jako postawa „czyż ja nie
jestem wyjątkowy?". W tym przypadku człowiek ma przekonanie, że jeśli ludzie chcą tego,
co on ma, powinni jakoś się o tym dowiedzieć i przyjść do niego. Ci, którzy mają takie
przekonanie, albo klepią biedę, albo wkrótce będą klepać biedę, to pewne. Liczą na to, że
inni będą ich poszukiwać, ale prawda jest taka, że rynek jest pełen produktów i usług, i
nawet jeśli ich są najlepsze, nikt się o tym nie dowie, bo są zbyt nadęci, zęby komukolwiek o
tym powiedzieć.
Być może znasz powiedzenie: „Zbuduj lepszą pułapkę na myszy, a świat wydepcze ścieżkę
do twych drzwi". No cóż, to prawda, ale tylko wtedy, gdy dodasz pięć słów: „Jeśli się o tym
dowie".
Niemal wszyscy bogaci potrafią świetnie się promować. Są gotowi reklamować swoje
produkty, usługi i pomysły z pasją i entuzjazmem. Co więcej, potrafią tak umiejętnie
„opakować" swoją wartość, że staje się ona niezmiernie atrakcyjna. Jeśli sądzisz, że jest w
tym coś złego, może sądzisz także, że powinno się zakazać kobietom robienia makijażu, a
mężczyznom noszenia garniturów? Wszystko to przecież tylko „opakowanie".
Robert Kiyosaki, autor bestsellera Rich Dad, Poor Dad [Bogaty ojciec, biedny ojciec] (gorąco
polecam tę książkę), wskazuje, że każdy biznes, w tym pisanie książek, zależy od sprzedaży.
Kiyosaki zauważa, że on sam znany jest jako autor najlepiej sprzedających się książek, a nie
najlepiej napisanych. To pierwsze znacznie bardziej się opłaca.
Ludzie bogaci są z reguły liderami, a wszyscy wielcy liderzy potrafią różne rzeczy
znakomicie promować. Aby zostać liderem, musisz mieć oczywiście swoich zwolenników i
stronników, a to oznacza, że musisz umieć przekonywać, inspirować i motywować ludzi,
żeby podzielili twoją wizję. Nawet prezydent Stanów Zjednoczonych musi ciągle
„sprzedawać" swoje pomysły zwykłym obywatelom, członkom Kongresu, a nawet własnej
partii, żeby móc je realizować. A długo zanim to będzie w ogóle możliwe, musi najpierw
przekonać ludzi do siebie, bo inaczej nie zostanie wybrany.

51
Krótko mówiąc, każdy lider, który nie potrafi lub nie chce różnych rzeczy promować, nie
będzie długo liderem, czy to w polityce, biznesie, sporcie, czy nawet w domu jako rodzic.
Mówię o tym tak długo, bo liderzy zarabiają znacznie więcej niż ich zwolennicy]

ZASADA BOGACTWA: Liderzy zarabiają znacznie więcej niż ich zwolennicy!

Zasadnicza rzecz nie polega na tym, czy lubisz coś promować, czy nie, e na tym, dlaczego to
promujesz. Rzecz sprowadza się do twoich przekonań. Czy naprawdę jesteś przekonany o
swojej wartości? Czy naprawdę jesteś przekonany o wartości swojego produktu lub usługi?
Czy naprawdę jesteś przekonany, że to, czym dysponujesz, będzie korzystne dla tych,
którym to oferujesz?

Jeśli jesteś przekonany o swojej wartości, jak mógłbyś ukrywać ją przed ludźmi,
którzy jej potrzebują? Przypuśćmy, że masz lekarstwo na artretyzm i spotykasz kogoś, kto
bardzo cierpi z powodu tej choroby. Czy ukryłbyś swoje lekarstwo przed tą osobą? Czy
czekałbyś, aż domyśli się lub zgadnie, że masz produkt, który może jej pomóc? Co
pomyślałbyś o kimś, kto nie dał cierpiącym ludziom żadnej szansy, bo był zbyt nieśmiały,
zbyt zalękniony lub zbyt wyniosły, żeby coś promować?
Najczęściej ludzie, którzy mają problem z promowaniem, nie całkiem wierzą w swój produkt
lub w siebie. W rezultacie trudno im sobie wyobrazić, że inni ludzie są tak bardzo
przekonani o swojej wartości, że chcą się nią podzielić z każdym, kogo spotkają na swojej
drodze, w każdy możliwy sposób.
Jeśli sądzisz, że to, co masz do zaoferowania, naprawdę może pomóc ludziom, twoim
obowiązkiem jest poinformować o tym jak największą liczbę osób. W ten sposób nie tylko
pomagasz innym, ale również się bogacisz!

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Promuję swoją wartość z pasją i entuzjazmem".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Oceń na skali od 1 do 10 produkt lub usługę, którą obecnie oferujesz (lub
planujesz zaoferować) pod względem tego, jak bardzo wierzysz w jego
lub jej wartość (1 oznacza najmniej, 10 najwięcej). Jeśli twoja ocena
mieści się w przedziale 7-9, zmodyfikuj swój produkt lub usługę tak. by
wzrosła jego lub jej wartość. Jeśli twoja ocena wynosi 6 lub mniej, przestań oferować ten
produkt lub usługę i zacznij promować coś, w co naprawdę wierzysz.
2. Czytaj książki, słuchaj kaset i płyt CD, pójdź na szkolenia z marketingu i sprzedaży.
Zostań ekspertem w obu tych dziedzinach w takim stopniu, żebyś mógł promować swoją
wartość z powodzeniem i w 100 procentach uczciwie.

Myśli o bogactwie - zestaw 9


Bogaci są więksi od swoich problemów.
Biednych przerastają problemy.

52
Jak stwierdziłem wcześniej, dochodzenie do majątku to nie spacerek po parku. To
podróż pełna zwrotów, zakrętów, objazdów i przeszkód. Droga do bogactwa najeżona jest
pułapkami i właśnie dlatego większość ludzi na nią nie wchodzi. Nie chcą kłopotów, bólu
głowy i odpowiedzialności. Krótko mówiąc, nie chcą mieć problemów.
To jest jedna z największych różnic między bogatymi a biednymi. Bogaci ludzie sukcesu są
więksi niż ich problemy, natomiast ludzie biedni, którzy nie odnoszą sukcesów, są mniejsi
niż ich problemy.
Biedni zrobią niemal wszystko, by uniknąć trudności. Gdy widzą przed sobą jakieś
wyzwanie, natychmiast uciekają. Ironia losu polega na tym, że chcąc uniknąć wszelkich
problemów mają największy problem ze wszystkich... są spłukani i nieszczęśliwi. Tajemnica
sukcesu, moi drodzy, nie polega na tym, żeby unikać lub pozbywać się problemów;
tajemnica polega na tym, żeby tak urosnąć, aby się było większym od każdego problemu.

ZASADA BOGACTWA: Tajemnica sukcesu nie polega na tym, żeby unikać lub
pozbywać się problemów; tajemnica polega na tym, żeby tak urosnąć, aby się było
większym od każdego problemu.

Wyobraź sobie, że jesteś osobą z charakterem na poziomie 2 na skali od 1 do 10, gdzie 1


oznacza najniższy poziom, która patrzy na problem z poziomu 5. Czy ten problem wydałby
ci się wtedy mały, czy duży? Teraz wyobraź sobie, że urosłeś i stałeś się osobą na poziomie 8,
czy ten sam problem z poziomu 5 będzie teraz dużym, czy małym problemem? A będąc na
poziomie 10 nawet nie zarejestrujesz go w głowie jako problem. Nie wywołuje teraz żadnej
negatywnej energii. Jest po prostu normalnym zdarzeniem, którym trzeba się zająć, takim jak
mycie zębów czy ubieranie się.
Zwróć uwagę, że bez względu na to, czy jesteś bogaty, czy biedny, czy działasz na
dużą, czy na małą skalę, jakieś problemy zawsze są. Jeśli tylko oddychasz, zawsze będziesz
miał tak zwane problemy czy przeszkody w swoim życiu. Powiem krótko. Nigdy nie chodzi
o to, jak wielki jest problem - liczy się tylko, jak wielki jesteś ty!
To może być bolesne, lecz jeśli chcesz przejść na wyższy poziom sukcesu, będziesz musiał
uświadomić sobie, co naprawdę dzieje się w twoim życiu. Jesteś gotów? No to ruszamy.
Jeśli masz w swoim życiu duży problem, znaczy to tylko tyle, że jesteś małą osobą! Niech cię
nie zmylą pozory. Twój świat zewnętrzny jest jedynie odbiciem twojego świata
wewnętrznego. Jeśli chcesz dokonać trwałej zmiany, przestań koncentrować się na wielkości
swoich problemów i zacznij koncentrować się na swojej wielkości!

ZASADA BOGACTWA: Jeśli masz w swoim życiu duży problem, znaczy to tylko tyle, że
jesteś małą osobą!

Jedno z niezbyt subtelnych przypomnień, brzmi następująco – kiedy poczujesz, że masz


duży problem, wskaż na siebie samego palcem i zawołaj: „Mały, mały, mały!” To
gwałtownie cię przebudzi i przeniesie twoją uwagę tam, gdzie powinna być – na ciebie
samego. Wtedy wex głęboki oddech i zdecyduj w tej chwili, że będziesz większą osobą i nie
pozwolisz, by jakis problem czy przeszkoda pozbawiły cię szczęścia czy sukcesu.
Z im większym problemem będziesz umiał sobie radzić, tym większy biznes będziesz
mógł prowadzić.
I znowu, twój majątek może urosnąć tylko tyle, ile ty. Rzecz w tym, by rozwinąć się
tak dalece, że będziesz mógł pokonać wszelkie problemy czy przeszkody, które staną ci na
drodze do tworzenia majątku i utrzymania go po tym, jak go już stworzysz.
Na marginesie, utrzymanie majątku to całkiem osobna sprawa. Kto mógłby przypuszczać? Z
pewnością nie ja. Myślałem, że gdy człowiek zrobi majątek, to sprawa załatwiona! O rany,
jakże brutalne czekało mnie przebudzenie, gdy straciłem swój pierwszy milion niemal tak

53
szybko, jak go zarobiłem. Teraz, z perspektywy czasu, rozumiem, na czym polegał problem.
W tamtym czasie, moja „skrzynka z narzędziami" nie była jeszcze dostatecznie wielka i silna,
by utrzymać majątek, do którego doszedłem. I znowu, całe szczęście, że praktykowałem
zasady „Umysłu Milionera" i potrafiłem się przeprogramować! Nie tylko odrobiłem ten
stracony milion, lecz dzięki temu, że zmieniłem swój schemat pieniędzy, zarobiłem wiele
milionów więcej. Najlepsze jest to, że nie tylko utrzymuję ten majątek, ale on ciągle rośnie w
fenomenalnym tempie!
Pomyśl o sobie jak o pojemniku na majątek. Jeśli twój pojemnik jest mały, a pieniądze
są duże, to co się stanie? Stracisz je. Twój pojemnik się przepełni i nadwyżka pieniędzy
rozleje się na wszystkie strony. Po prostu nie możesz mieć więcej pieniędzy, niż mieści się w
tym pojemniku. Dlatego musisz urosnąć, żeby być dużym pojemnikiem, tak byś mógł nie
tylko utrzymać, ale również przyciągnąć większy majątek. Świat nie znosi próżni i jeśli masz
bardzo duży pojemnik na pieniądze, szybko zadziała tak, by go wypełnić.
Jeden z powodów, dla których ludzie bogaci są więksi niż ich problemy, wiąże się z tym, o
czym mówiliśmy wcześniej. Oni nie koncentrują się na problemie, tylko na celu. I znowu,
umysł z reguły koncentruje się na jednej dominującej rzeczy w danym momencie. Co znaczy,
że albo lamentujesz z powodu problemu, albo pracujesz nad jego rozwiązaniem. Bogaci
ludzie sukcesu są zorientowani na rozwiązanie; czas i energię poświęcają na rozwijanie
strategii i planowanie reakcji na trudne sytuacje, które się pojawiają, oraz tworzenie
systemów, które mają zapewnić, że dany problem nie pojawi się ponownie.
Ludzie biedni, którzy nie odnoszą sukcesów, są zorientowani na problem. czas i
energię poświęcają na zrzędzenie i narzekanie; rzadko występują z ja-ms twórczym
rozwiązaniem, by zmniejszyć swój problem, nie mówiąc już staraniach, by nie pojawił się
ponownie, ogaci nie cofają się przed problemami, nie unikają ich i nie narzekają na nje.
Bogaci są finansowymi wojownikami. Na naszym Obozie Treningowym a Oświeconych
Wojowników, używamy następującej definicji wojownika: "te". kto pokonuje siebie".
Konkluzja jest taka: jeśli staniesz się mistrzem w radzeniu sobie z problemami i
pokonywaniu wszelkich przeszkód, co może powstrzymać cię przed sukcesem? Odpowiedź
brzmi: nic! A jeśli nic cię nie może powstrzymać, to znacz)', że jesteś nie do zatrzymania'. A
jeśli jesteś nie do zatrzymania, jaki masz w życiu wybór? Odpowiedź brzmi: możesz wybrać
wszystko. Jeśli jesteś nie do zatrzymania, możesz mieć wszystko. Po prostu coś wybierasz i
jest twoje! To dopiero jest wolność!

DEKLARACJE: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Jestem większy niż jakiekolwiek problemy".
„Potrafię sobie poradzić z każdym problemem ".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Zawsze, gdy poczujesz niepokój z powodu jakiegoś „dużego" problemu, wskaż na
siebie i powiedz: „Mały, mały, mały". Potem weź głęboki oddech i powiedz sobie: „Potrafię
sobie z tym poradzić. Jestem większy od każdego problemu".
2. Zapisz jakiś problem, który masz w życiu. Następnie zrób listę konkretnych działań,
jakie możesz podjąć, żeby rozwiązać ten problem albo przynajmniej polepszyć sytuację. To
przeniesie cię z myślenia o problemie do myślenia o rozwiązaniu. Po pierwsze, jest spora
szansa, że rozwiążesz problem. Po drugie, poczujesz się znacznie lepiej.

54
Myśli o bogactwie - zestaw 10
Bogaci nie mają problemów z przyjmowaniem.
Biedni mają problemy z przyjmowaniem.
Gdybym miał określić najważniejszy powód, dla którego większość ludzi realizuje w
pełni swojego potencjału finansowego, powiedziałbym tak: większość ludzi nie potrafi
przyjmować. Być może potrafią dawać, ale zdecydowanie nie potrafią przyjmować. A
ponieważ nie potrafią przyjmować, nic nie mają!
Przejmowanie jest problemem dla ludzi z kilku powodów. Po pierwsze, wielu ludzi czuje, że
na coś nie zasługują i że są niegodni. Taka postawa niezwykle szerzy się w naszym
społeczeństwie. Przypuszczam, że ponad 90 procent ludzi ma głębokie przekonanie, że nie
są dostatecznie dobrzy.
Z czego wynika tak niska samoocena? Z tego, co zwykle - z programowania, któremu
zostaliśmy kiedyś poddani. Z tego, że większość z nas słyszała dwadzieścia „nie" na jedno
„tak", dziesięć „źle to robisz" na jedno „dobrze to robisz" i pięć „jesteś głupi" na każde „jesteś
wspaniały".
Nawet jeśli nasi rodzice lub opiekunowie okazywali nam bardzo dużo serca, wielu z
nas rozwija w sobie poczucie, że nie jesteśmy w stanie ciągle zasługiwać na ich pochwały i
spełniać ich oczekiwań. Więc znowu nie jesteśmy dostatecznie dobrzy.
Co więcej, większość z nas wychowała się w środowisku, w którym stosowano jakieś kary.
Niepisana zasada mówi po prostu, że jeśli zrobisz coś źle, to albo zostaniesz ukarany, albo
powinieneś zostać ukarany. Niektórych z nas karali rodzice, niektórych nauczyciele... a
niektórym, w pewnych religijnych kręgach, grożono największą możliwą karą: że nie
pójdziemy do nieba.
Oczywiście, teraz, gdy jesteśmy dorośli, wszystko to mamy już za sobą. Prawda?
Nieprawda! Dla większości ludzi zaprogramowanie przez kary jest tak silne, że gdy nie ma
nikogo, kto mógłby ich ukarać, gdy popełnią błąd lub po prostu nie są doskonali, sami
podświadomie wymierzają sobie kary. Kiedy byli młodsi, kara mogła mieć taką formę:
„Zachowałeś się źle, więc nie dostaniesz cukierków". Jednak dzisiaj, może ona brzmieć:
„Zachowałeś się źle, więc nie dostaniesz pieniędzy". To wyjaśnia, dlaczego niektórzy ludzie
ograniczają swoje zarobki, a inni podświadomie niszczą swój sukces.
Nic dziwnego, że ludzie mają trudność z przyjmowaniem. Jeden drobny błąd i przez
resztę życia musisz dźwigać brzemię nieszczęścia i biedy. Mówisz, że to „trochę zbyt
okrutne"? Ale od kiedy umysł działa na zasadzie logiki i współczucia? Zaprogramowany
umysł to archiwum wypełnione dawnym programowaniem, wymyślonymi znaczeniami i
historiami katastrof. Rozsądek nie jest jego mocną stroną.
Oto coś, czego uczę na swoich szkoleniach, co może sprawić, żc poczujesz się lepiej. W
ostatecznym rozrachunku nie ma znaczenia, czy czujesz się go-^ len> czy nie - możesz być
bogaty, tak czy tak. Jest mnóstwo bogatych lu-2l' którzy nie czują się specjalnie godni. W
istocie jest to jeden z głównych Motywów ludzi, żeby się wzbogacić... chcą udowodnić sobie
lub innym, że 3 Wartościowi i godni. Idea, że musisz mieć poczucie własnej wartości, że
by zrobić majątek, to tylko idea, która niekoniecznie sprawdza się w rzeczywistości. Jak
mówiliśmy wcześniej, jeśli bogacisz się tylko po to, żeby udowodnić swoją wartość, pewnie
nie będziesz najszczęśliwszym człowiekiem więc lepiej wyjdziesz na tym, jeśli będziesz

55
budował majątek z innych powodów. Ale musisz zrozumieć, że twoje poczucie braku
wartości, nie przeszkodzi ci się bogacić; ze ściśle finansowego punktu widzenia może to być
nawet pozytywny czynnik motywujący.
Z drugiej strony, chciałbym, żebyś dobrze zrozumiał to, co ci teraz powiem głośno i
wyraźnie. Może to być jeden z najważniejszych momentów w twoim życiu. Jesteś gotów? No
to ruszamy.
Zrozum, że to, czy jesteś godzien, czy nie, to jedynie wymyślona opowieść. Jak już mówiłem,
nic nie ma znaczenia poza tym, które sami nadajemy. Nie wiem, jak ty, ale ja nigdy nie
słyszałem, żeby ktoś został specjalnie oznaczony, gdy się rodził. Czy wyobrażasz sobie, że
Bóg robi jakiś znak na czole każdej przychodzącej na świat osoby? „Godny... niegodny...
godny, godny... niegodny. Uch... zdecydowanie niegodny". Przykro mi, ale nie sądzę, że to
tak działa. Ty to sprawiasz. Ty to wymyślasz. Ty o tym decydujesz. Ty i tylko ty decydujesz
o tym, czy będziesz godny. Ważny jest tylko twój punkt widzenia. Jeśli stwierdzisz, że jesteś
godny, to będziesz godny. Jeśli stwierdzisz, że nie jesteś godny, to nie będziesz godny. Tak
czy tak, będziesz żył zgodnie ze swoją opowieścią. To jest tak ważne, że muszę to
powtórzyć: będziesz żył zgodnie ze swoją opowieścią. Proste.

ZASADA BOGACTWA: Jeśli stwierdzisz, że jesteś godny, to będziesz godny. Jeśli


stwierdzisz, że nie jesteś godny, to nie będziesz godny. Tak czy tak, będziesz żył zgodnie
ze swoją opowieścią.

Więc dlaczego ludzie to sobie robią? Dlaczego ludzie wymyślają sobie opowieść, że
nie są godni? Wynika to z natury ludzkiego umysłu, z tej jego części, która zawsze szuka
tego, co złe. Czy zauważyłeś, że wiewiórka nie przejmuje się takimi rzeczami? Czy możesz
sobie wyobrazić, że wiewiórka powie: „W tym roku nie zbiorę wielu orzechów na zimę, bo
nie jestem godna"? Wątpliwe, bo te stworzenia o mniejszej inteligencji nigdy by sobie czegoś
takiego nie zrobiły. Jedynie człowiek, najbardziej rozwinięte stworzenie na tej planecie,
posiada zdolność do tego, żeby ograniczać się w ten sposób
Mam takie powiedzenie: „Gdyby trzydziestometrowy dąb miał umysł człowieka, wyrósłby
najwyżej na wysokość trzech metrów!". Więc proponuję rzecz następującą: ponieważ
znacznie łatwiej jest zmienić swoją opowieść niż swoją wartość, zamiast martwić się o swoją
wartość, zmień swoją opowieść. Tak będzie znacznie szybciej i taniej. Po prostu wymyśl
nową i znacznie bardziej wzmacniającą opowieść i żyj według niej.
„Och, ale ja tego nie mogę zrobić", mówisz. „Nie jestem uprawniony do tego, żeby
decydować o swojej wartości. To musi przyjść od kogoś innego", przykro mi, ale to nie
całkiem prawda, czyli mówiąc bardziej brutalnie: „Bzdura!". Nie ma znaczenia, co ktoś mówi
lub powiedział w przeszłości, bo to ty musisz nabrać odpowiedniego przekonania, żeby
tamte słowa wywarły jakiś skutek, a tego nikt inny nie może zrobić, tylko ty. Ale żeby
sprawę ci ułatwić, możemy podjąć tę grę; uczynię dla ciebie to, co robię dla tysięcy
uczestników Intensywnego Szkolenia „Umysł Milionera"- osobiście cię namaszczę.

ZASADA BOGACTWA: „Gdyby trzydziestometrowy dąb miał umysł człowieka,


wyrósłby najwyżej na wysokość trzech metrów!" - T. Harv Eker

Drugim istotnym powodem, dla którego większość ludzi ma problem z przyjmowaniem, jest
to, że przyjęli za prawdę porzekadło: „Lepiej jest dawać, niż brać". Pozwól, że ujmę to
najbardziej elegancko, jak umiem: „Co za wierutna bzdura!".
To twierdzenie jest totalnym nonsensem, a jeśli tego nie zauważyłeś zazwyczaj
upowszechniają je ludzie i grupy ludzi, którzy chcą, żebyś ty dawał, a oni brali.
Cała ta idea jest niedorzeczna. Co jest lepsze, ciepło czy zimno, duże czy małe, lewo czy
prawo, wnętrze czy zewnętrze? Dawanie i branie to dwie strony jednej monety. Ten, kto

56
stwierdził, że lepiej jest dawać niż brać, był po prostu kiepski z arytmetyki. Każdy dawca
wymaga odbiorcy, a każdy odbiorca wymaga dawcy.

ZASADA BOGACTWA: Każdy dawca wymaga odbiorcy, a każdy odbiorca wymaga


dawcy.

Zrozumiałem to w niezwykłych okolicznościach, gdy obozowałem w lesie,


przygotowując się do dwudniowego biwaku, skonstruowałem tak zwaną przybudówkę. To
znaczy przywiązałem górną część brezentu do drzewa, a następnie przymocowałem dolną
część do ziemi, tworząc pochylony pod kątem czterdziestu pięciu stopni dach nad głową,
który miał mnie ochronić podczas snu. Całe szczęście, że zrobiłem ten miniapartament, bo
padało całą noc. Kiedy rano wyszedłem z kryjówki, zauważyłem, że ja sam i wszystko pod
brezentem jest zupełnie suche. Jednocześnie rzuciła mi się w oczy nadzwyczaj duża kałuża,
która utworzyła się przy dolnej części brezentu. Nagle usłyszałem wewnętrzny głos:
„Przyroda obfituje w wielkie bogactwa, ale nie czyni żadnych rozróżnień. Gdy deszcz pada,
musi gdzieś znaleźć swoje miejsce. Jeśli jakieś miejsce jest suche, inne miejsce będzie
dwukrotnie bardziej mokre". Gdy tak stałem nad kałużą, zdałem sobie sprawę, że dokładnie
tak samo jest z pieniędzmi. Jest ich mnóstwo, biliony bilionów dolarów przepływają wokół,
niezmierzone bogactwo, które musi znaleźć sobie jakieś miejsce. Układ jest taki: jeśli ktoś nie
chce przyjąć swojego udziału, przypadnie on komuś, kto go zechce. Dla deszczu jest
wszystko jedno, gdzie trafi; podobnie jest z pieniędzmi.
W tym miejscu na szkoleniu „Umysł Milionera" uczę ludzi specjalnej modlitwy, którą
wymyśliłem po moim doświadczeniu na biwaku. Oczywiście, nie jest całkiem na serio, ale
płynie z niej jasna nauka. Idzie tak: „Świecie mój, jeśli dajesz komuś coś wspaniałego, a ten
ktoś nie chce tego przyjąć, przyślij to do mnie! Jestem otwarty i gotowy przyjąć wszystkie
twoje dobrodziejstwa. Dziękuję". Cała publiczność powtarza ze mną te słowa i zaczyna
szaleć! Ludzie są podekscytowani, bo to wspaniałe uczucie, gdy jest się absolutnie gotowym,
żeby wszystko przyjąć; a jest to tak wspaniale uczucie, ponieważ to całkowicie naturalna
postawa. Wszystko, co wymyśliłeś, co świadczy przeciwko temu, jest jedynie twoją
opowieścią, która nie służy ani tobie, ani nikomu innemu. Rozstań się z nią i pozwól, by
przyszły do ciebie pieniądze.
Ludzie bogaci ciężko pracują i uznają za najzupełniej stosowne, że są dobrze
wynagradzani za swe wysiłki i wartość, którą przynoszą innym.
Biedni ludzie ciężko pracują, lecz z powodu poczucia braku własnej wartości, uważają że nie
należy im się dobre wynagrodzenie za ich wysiłki i wartość, któ-r3 Przynoszą. To
przekonanie ustawia ich w roli doskonałych ofiar, bo przecież jak można być „dobrą" ofiarą,
jeśli się jest dobrze wynagradzanym? Wielu biednych naprawdę uważa, że są lepszymi
ludźmi przez to, że są biedni – w jakiś sposób są przekonani, że są przez to bardziej pobożni,
duchowo głębsi czy lepsi. Bzdura! Biedni są po prostu biedni. Na jednym z moich kursów
podszedł do mnie pewien dżentelmen ze łzami w oczach. Powiedział: „Nie wyobrażam
sobie, jak mógłbym czuć się dobrze z wielkimi pieniędzmi, gdy inni mają ich tak niewiele".
Zadałem mu kilka prostych pytań: „Co dobrego możesz uczynić dla biednych, będąc jednym
z nich? Komu pomożesz tym, że będziesz klepał biedę? Czy nie staniesz się wtedy po prostu
kolejną «gębą», którą trzeba wykarmić? Czy nie byłoby lepiej, gdybyś stworzył dobrobyt dla
siebie, a potem mógł naprawdę pomóc innym, jako człowiek silny, a nie słaby?".
Przestał płakać i powiedział: „Po raz pierwszy to do mnie dotarło. Nie mogę pojąć, w jakie
brednie dotąd wierzyłem. Harv, myślę, że nadszedł czas, żebym się wzbogacił, a po drodze
pomógł też innym. Dziękuję". Gdy wracał na swoje miejsce, był już nowym człowiekiem.
Niedawno dostałem od niego e-maila, w którym pisze, że zarabia dziesięć razy więcej niż
poprzednio i że czuje się z tym wspaniale. Najlepsze jest to, jak stwierdził, niesamowite

57
uczucie, że może pomóc niektórym swoim przyjaciołom i członkom rodziny, którzy nadal
mają problem, żeby związać koniec z końcem.
Prowadzi mnie to do kolejnej ważnej rzeczy: jeśli masz odpowiednie środki do tego,
żeby się wzbogacić, wykorzystaj je. Niektórzy ludzie po prostu nigdy nie mają możliwości,
żeby się wzbogacić. Jeśli jesteś jednym z tych szczęśliwców, którzy mają takie możliwości, a
jesteś, bo inaczej nie czytałbyś tej książki, wykorzystaj je w pełni. Stań się naprawdę bogaty,
a potem pomóż tym, którzy nie mają takich możliwości, jakie ty miałeś. Moim zdaniem
będzie to znacznie bardziej sensowne niż klepanie biedy i niepomaganie nikomu.
Oczywiście, niektórzy powiedzą: „Pieniądze mogłyby mnie zmienić. Gdybym się wzbogacił,
mógłbym przeobrazić się w jakiegoś chciwego drania i Po pierwsze, tak mówią tylko ludzie
biedni. To po prostu następne usprawiedliwienie ich porażki, które jest jednym z wielu
wewnętrznych chwastów w ich finansowym ogrodzie. Nie wierz w to!
Po drugie, muszę wyjaśnić pewne nieporozumienie. Pieniądze sprawią tylko, że będziesz
bardziej tym, kim już jesteś. Jeśli jesteś skąpy, pieniądze sprawią, że będziesz mógł być
bardziej skąpy. Jeśli jesteś życzliwy, pieniądze sprawią, że będziesz mógł być bardziej
życzliwy. Jeśli w głębi ducha jesteś draniem, z pieniędzmi będziesz mógł być „bardziej
drański". (Wiem, że tak się nie mówi, ale gdybyś był prawdziwym draniem, znalazłbyś
sposób.) Jeśli jesteś hojny, pieniądze sprawią tylko, że będziesz mógł być bardziej hojny-A
każdy, kto mówi, że jest inaczej - klepie biedę .

ZASADA BOGACTWA: Pieniądze sprawią tylko, że będziesz bardziej tym, kim już
jesteś.

Kiedy już naprawdę otworzysz się na przyjmowanie, otworzysz się również w innych
sferach swojego życia. Nie tylko będziesz przyjmował więcej pieniędzy, ale będziesz też
przyjmował więcej miłości, więcej spokoju, więcej szczęścia i więcej satysfakcji. Dlaczego?
Wyjaśnia to kolejna zasada, z której stale korzystam, mówiąca: „Jak robisz jedno, tak robisz
wszystko".

ZASADA BOGACTWA: Jak robisz jedno, tak robisz wszystko.

Tak jak zachowujesz się w jednej sferze, tak zwykle zachowujesz się we wszystkich innych.
Jeśli masz problem z przyjmowaniem pieniędzy, jest bardzo prawdopodobne, że masz
problem z przyjmowaniem wszystkiego innego, co dobre w życiu. Umysł z reguły nie
określa dokładnie, w której dziedzinie nie potrafisz przyjmować. W istocie zachodzi coś
wręcz odwrotnego; umysł z zasady nadmiernie generalizuje i mówi: „Działamy tak i tak,
zawsze i wszędzie".
Jeśli masz problem z przyjmowaniem, to masz problem z przyjmowaniem
wszystkiego. Dobra wiadomość jest taka, że jeśli nie będziesz miał problemu z
przyjmowaniem, to nie będziesz miał problemu z przyjmowaniem w żadnej sferze...
Będziesz gotowy przyjąć wszystko, co świat ma ci do zaoferowania we wszystkich sferach
twojego życia.
Musisz tylko pamiętać, żeby zawsze mówić „dziękuję", gdy będziesz przyjmował wszystkie
te dobrodziejstwa.

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Nie mam problemu z przyjmowaniem. Jestem otwarty i gotowy na przyjęcie ogromnych
ilości pieniędzy do swojego życia".
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".

58
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Ćwicz przyjmowanie. Za każdym razem, gdy ktoś obdarzy cię jakimś komplementem,
powiedz po prostu: „Dziękuję". Nie odwzajemniaj go od razu. W ten sposób w pełni
przyjmiesz i przyswoisz komplement, za miast go „odbić", jak czyni większość ludzi.
Pozwoli to również temu.
kto obdarzył cię komplementem, na radość dawania podarunku, który nie jest natychmiast
zwracany.
2. Każde, ale naprawdę każde pieniądze, które znajdziesz lub otrzymasz, celebruj z
entuzjazmem. Zawołaj na głos: „Jestem magnesem na pieniądze. Dziękuję, dziękuję,
dziękuję". Dotyczy to pieniędzy, które znajdziesz na ziemi, pieniędzy, które otrzymasz w
prezencie, pieniędzy, które dostajesz od państwa, pieniędzy, które składają się na twoją
wypłatę, oraz pieniędzy, które przynosi ci twoja firma. Pamiętaj, świat jest nastawiony na to,
żeby cię wspierać. Jeśli będziesz ciągle mówił, że jesteś magnesem na pieniądze, a zwłaszcza,
jeśli będziesz miał na to dowód, świat po prostu stwierdzi: „OK" i przyśle ci ich więcej.
3. Dogadzaj sobie. Przynajmniej raz w miesiącu zrób coś specjalnego, żeby trochę
zadbać o siebie i podnieść swój nastrój. Zafunduj sobie masaż, manicure lub pedicure,
wybierz się na ekstrawagancki obiad lub kolację, wynajmij łódź lub domek na weekend,
spraw, żeby ktoś przyniósł ci śniadanie do łóżka. (Możesz wymienić się tą usługą z
przyjacielem lub członkiem rodziny). Rób rzeczy, które pozwolą ci poczuć, że jesteś bogaty i
że w pełni na to zasługujesz. I znowu, wibrująca energia, którą promieniujesz po takim
doświadczeniu będzie stanowić sygnał dla świata, że żyjesz w dostatku, a świat po prostu
się do tego dostosuje, powie „OK" i da ci okazje na jeszcze więcej.

Myśli o bogactwie - zestaw 11


Bogaci wolą wynagrodzenie za wyniki pracy.
Biedni wolą wynagrodzenie za czas pracy.
Czy słyszałeś kiedyś taką radę: „Idź do szkoły, ucz się dobrze, znajdź dobrą pracę,
bierz stałą pensję, nie spóźniaj się, pracuj ciężko... a będziesz żył długo i szczęśliwie"? Nic
wiem, jak ty, ale ja na pewno chciałbym zobaczyć pisemną gwarancję na te słowa. Niestety,
ta mądra rada pochodzi prosto z Księgi Baśni, Tom I, zaraz po opowieści o wróżce, która
daje pieniążek za każdy mleczny ząb, który wypadł.
Nie będę sobie zawracał głowy obalaniem tego twierdzenia. Sam możesz to Zrobić, patrząc
na własne życie i życie wszystkich wokół siebie. Chciałbym tylko omówić to, co kryje się za
ideą stałej pensji. Nie ma nic złego w stałej pensji, jeśli nie ogranicza ona możliwości
zarabiania tyle, ile jesteś wart. Sęk w tym, że zwykle ogranicza.

ZASADA BOGACTWA: Nie ma nic złego w stałej pensji, jeśli nie ogranicza ona
możliwości zarabiania tyle, ile jesteś wart. Sęk w tym, że zwykle ogranicza.

Ludzie biedni wolą otrzymywać stałą pensję lub wynagrodzenie za godziny pracy.
Potrzebują bezpieczeństwa wynikającego z wiedzy, że dokładnie tyle samo pieniędzy

59
dostaną dokładnie w tym samym czasie, miesiąc w miesiąc. Ale nie mają świadomości, że to
bezpieczeństwo kosztuje, a kosztem jest majątek.
Życie oparte na potrzebie bezpieczeństwa to życie oparte na strachu. Tak naprawdę
mówisz: „Obawiam się, że w oparciu o wyniki mojej pracy nie będę w stanie zarobić
wystarczająco dużo, więc przystaję na takie zarobki, które pozwolą mi przetrwać lub poczuć
się wygodnie."
Bogaci wolą otrzymywać wynagrodzenie za wyniki pracy, jeśli nie w całości, to przynajmniej
w części. Bogaci są zwykle właścicielami swojego biznesu. Ich dochód pochodzi z zysków
firmy. Bogaci pracują za wynagrodzenie będące prowizją lub procentem od dochodów.
Bogaci wolą opcje na zakup akcji lub możliwość udziału w zyskach od wyższej pensji. Zwróć
uwagę, że w żadnym z tych przypadków nie ma żadnych gwarancji. Jak powiedziałem
wcześniej, w świecie finansów wysokość nagrody z reguły odpowiada wysokości ryzyka.
Bogaci wierzą w siebie. Wierzą w swoją wartość i w to, że sobie poradzą. Biedni nie mają
takiej wiary. Dlatego potrzebują gwarancji.
Niedawno rozmawiałem ze specjalistką od public relations, która chciała, żebym jej
płacił 4000 dolarów miesięcznie. Zapytałem, co dostanę za te 4000 dolarów. Odpowiedziała,
że zobaczę relacje w mediach o wartości co najmniej 20 000 dolarów miesięcznie. „A jeśli nie
uda ci się osiągnąć takich wyników, ani nawet nie zbliżysz się do nich?", spytałem. Odparła,
że i tak będzie poświęcać swój czas, więc zasługuje na zapłatę.
Odrzekłem: „Nie jestem zainteresowany tym, żeby płacić ci za twój czas. Chcę płacić za
konkretne wyniki. Jeśli nie będziesz miała wyników, dlaczego miałbym ci płacić? Z drugiej
strony, jeśli będziesz miała jeszcze lepsze wyniki
powinnaś dostać większe wynagrodzenie. Zróbmy tak: dam ci pięćdziesiąt procent od
każdej wartości relacji w mediach, jaką uda ci się wygenerować. Według twoich wyliczeń,
oznaczałoby to, że płaciłbym ci 10 000 dolarów na miesiąc, czyli ponad dwa razy więcej od
stawki, którą proponowałaś".
Czy poszła na to? Nie. Czy jest spłukana? Tak. I będzie do końca życia, jeśli nie
zrozumie, że aby się wzbogacić trzeba dostawać wynagrodzenie za wyniki pracy.
Biedni wymieniają swój czas na pieniądze. Problem z tą strategią jest taki, że zasoby czasu są
ograniczone. To oznacza, że nieuchronnie musisz złamać Zasadę Bogactwa nr 1, która mówi:
„Nigdy nie ustalaj górnego pułapu swoich dochodów". Jeśli decydujesz się na
wynagrodzenie za swój czas, praktycznie niszczysz swoją szansę, żeby zrobić majątek.

ZASADA BOGACTWA: Nigdy nie ustalaj górnego pułapu swoich dochodów.

Ta zasada dotyczy również usług świadczonych indywidualnie, gdzie z reguły


otrzymujesz wynagrodzenie za swój czas. To dlatego prawnicy, księgowi i konsultanci,
którzy nie zostali jeszcze wspólnikami w swojej firmie -i dlatego nie mają udziału w zyskach
firmy - w najlepszym przypadku zarabiają dość umiarkowanie.
Przypuśćmy, że handlujesz długopisami i dostajesz zamówienie na pięćdziesiąt tysięcy
długopisów. Co wtedy robisz? Po prostu dzwonisz do swojego dostawcy, zamawiasz
pięćdziesiąt tysięcy długopisów, wysyłasz je do kupca i radośnie liczysz zyski. A teraz
przypuśćmy, że jesteś masażystą i masz takie powodzenie, że pięćdziesiąt tysięcy ludzi
ustawia się w kolejce po twój masaż. Co robisz? Zabijasz się z rozpaczy, że nie handlujesz
długopisami. Co innego możesz zrobić? Spróbuj wytłumaczyć ostatniej osobie z kolejki, że
musi „trochę poczekać", bo jej wizyta przypadnie we wtorek o 15.15 za czterdzieści lat!
Nie chcę powiedzieć, że jest coś złego w usługach indywidualnych. Tylko me oczekuj, że się
wzbogacisz w najbliższej przyszłości, chyba że wymyślisz jakiś sposób, żeby się rozdwoić
albo znajdziesz odpowiednie „przełożenie".

60
Na moich szkoleniach często spotykam ludzi, którzy otrzymują stałe pensje lub są
wynagradzani za czas pracy, którzy skarżą się, że nie zarabiają tyle, ile są warci.
Odpowiadam na to: „A według czyjej opinii? Jestem pewny, że według twojego szefa
dostajesz uczciwe wynagrodzenie. Dlaczego nie wyrwiesz się z kieratu stałej pensji i nie
poprosisz, żeby w całości albo w części wynagradzano cię za wyniki? A jeśli to nie jest
możliwe, dlaczego nie zaczniesz pracować na swoim? Wtedy będziesz wiedział, że zarabiasz
dokładnie tyle, ile jesteś wart". Tak się jakoś składa, że ta rada nie poprawia samopoczucia
tych ludzi, którzy są najwyraźniej przerażeni perspektywą przetestowania swojej
„prawdziwej" wartości na rynku.
Lęk przed otrzymywaniem wynagrodzenia za wyniki pracy jest często po prostu
lękiem przed zerwaniem ze starym programowaniem. Z mojego doświadczenia wynika, że
ludzie, którzy utknęli w rutynie stałych zarobków, w większości zostali kiedyś
zaprogramowani, że to jest „normalny" sposób wynagrodzenia za pracę.
Nie powinieneś winić swoich rodziców. (Choć pewnie to robisz, jeśli jesteś dobrą ofiarą.)
Większość rodziców wykazuje nadmierną opiekuńczość, więc jest zupełnie naturalne, że
chcą, aby ich pociechy miały bezpieczną egzystencję. Jak pewnie zdążyłeś się już przekonać,
każda praca, która nie przynosi stałej pensji, zwykle prowadzi do słynnego pytania ze strony
rodziców: „A kiedy znajdziesz sobie jakąś prawdziwą pracę?".
Pamiętam, że kiedy moi rodzice zadali mi to pytanie, na szczęście odpowiedziałem im:
„Mam nadzieję, że nigdy!". Matka była zrozpaczona. Jednak ojciec stwierdził: „Bardzo
dobrze. Nigdy nie staniesz się bogaty, pracując za pensję u kogoś innego. Jeśli chcesz znaleźć
jakąś pracę, umów się na wynagrodzenie na procent. W innym razie zacznij pracować na
swoim!".
Ja też zachęcam cię do pracy na swoim. Rozkręć własny interes, pracuj za wynagrodzenie
będące prowizją lub procentem od dochodów lub zysków firmy, albo wybierz opcje na
zakup akcji. Jakakolwiek miałaby być forma twoich zarobków, ważne jest, żebyś stworzył
sytuację, w której dostajesz wynagrodzenie za wyniki.
Osobiście jestem przekonany, że praktycznie każdy powinien posiadać własny
interes, czy by miał pracować w pełnym, czy w niepełnym wymiarze godzin. Pierwszy
powód jest taki, że ogromna większość milionerów doszła do majątku, prowadząc własny
interes.
Po drugie, niezmiernie trudno jest zrobić majątek, gdy urząd skarbowy zabiera ci niemal
połowę tego, co zarobisz. Kiedy masz swój interes, możesz zaoszczędzić fortunę, odpisując
sobie od podatków część wydatków, na takie rzeczy jak samochód, podróże, kształcenie, a
nawet dom. Już tylko z tego powodu warto posiadać własny interes.
Jeśli nie masz jakiegoś świetnego pomysłu na biznes, nie martw się: możesz wykorzystać
pomysł kogoś innego. Po pierwsze, możesz zostać sprzedawcą, który pracuje na prowizji.
Sprzedawanie to jedna z najbardziej opłacalnych profesji. Jeśli jesteś w tym dobry, możesz
zarobić fortunę. Po drugie, możesz dołączyć do firmy zajmującej się marketingiem
sieciowym. Są dziesiątki świetnych firm tego rodzaju, które mają gotowe wszystkie
produkty i systemy, jakich potrzebujesz, żeby natychmiast zacząć. Za zaledwie parę dolarów
możesz zostać dystrybutorem i zyskasz wszystkie korzyści wynikające z posiadania
własnego interesu, a jednocześnie nie będziesz musiał zawracać sobie głowy wieloma
sprawami administracyjnymi.
Marketing sieciowy, jeśli masz do niego przekonanie, może się okazać fantastycznym
sposobem na zrobienie majątku. Ale, i jest to duże ale, nie myśl nawet przez chwilę, że
dostaniesz coś za darmo. Marketing sieciowy będzie dobrze działać, jeśli ty będziesz dobrze
działać. Będziesz potrzebował szkoleń, czasu i energii, żeby odnieść sukces. Lecz jeśli ci się
uda, dochody w granicach od 20 000 do 50 000 dolarów na miesiąc - zgadza się, na miesiąc -
nie będą czymś niezwykłym. W każdym razie, samo podpisanie umowy i pozycja
dystrybutora na pół etatu da ci wielkie korzyści podatkowe, a kto wie, być może tak bardzo

61
spodoba ci się produkt, że zaczniesz oferować go innym i dodatkowo wygenerujesz jeszcze
niezły dochód.
Inna możliwość to zamiana etatu na firmę. Twój pracodawca może, jeśli zechce,
zatrudnić zamiast ciebie twoją firmę, która będzie robić zasadniczo to samo, co ty teraz.
Trzeba spełnić kilka wymogów prawnych, ale w większości przypadków, jeśli znajdziesz
jednego lub dwóch innych klientów, nawet w niewielkim wymiarze, możesz dostawać
wynagrodzenie jako właściciel firmy, a nie pracownik, i cieszyć się z korzyści podatkowych
dla przedsiębiorców. Kto wie, może ci drobni klienci staną się pełnymi klientami, co pozwoli
ci poszerzyć skalę działania, zatrudnić innych ludzi, którzy wykonają całą pracę, tak że w
końcu będziesz prowadził przedsiębiorstwo z prawdziwego zdarzenia.

Być może myślisz: „Mój pracodawca nigdy by się na to nie zgodził". Nie byłbym tego taki
pewien. Musisz zrozumieć, że pracownik kosztuje pracodawcę fortunę. Pracodawca nie
tylko musi płacić mu wynagrodzenie, ale ponadto oddawać mnóstwo pieniędzy państwu,
często 25 procent lub więcej tego, co zarabia pracownik. Jeśli dodasz do tego koszt pakietu
świadczeń socjalnych, który dostaje większość pracowników, okaże się, że pracodawca,
który zdecyduje się zatrudnić ciebie jako niezależną firmę, zaoszczędzi prawdopodobnie
jakieś 50 procent kosztów. Oczywiście, nie będziesz wtedy uprawniony do wielu świadczeń,
które masz jako pracownik, ale za to, co zaoszczędzisz tylko na podatkach, będziesz mógł
sobie sam zakupić najwyższej jakości świadczenia.
W ostatecznym rozrachunku jedynym sposobem na to, żeby zarabiać tyle, ile
naprawdę jesteś wart, jest otrzymywanie wynagrodzenia za wyniki pracy. I znowu, mój
ojciec sformułował to najlepiej: „Nigdy nie staniesz się bogaty, pracując za pensję u kogoś
innego. Jeśli chcesz znaleźć jakąś pracę, umów się na wynagrodzenie na procent. W innym
razie zacznij pracować na swoim!".
To naprawdę mądra rada!

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Wolę dostawać wynagrodzenie za wyniki mojej pracy".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Jeśli masz obecnie pracę, w której dostajesz stałą pensję lub wynagrodzenie za czas
pracy, stwórz i zaproponuj swojemu pracodawcy taki
system wynagrodzeń, który pozwoliłby ci otrzymywać wynagrodzenie
przynajmniej częściowo oparte na twoich indywidualnych wynikach, jak
również na wynikach całej firmy.
Jeśli jesteś przedsiębiorcą, stwórz system wynagrodzeń, który pozwoli twoim pracownikom,
a nawet głównym dostawcom, dostawać wynagrodzenie oparte bardziej na wynikach ich
pracy i wynikach twojej firmy.
Wprowadź te plany w życie bezzwłocznie.
2. Jeśli masz obecnie pracę, w której nie dostajesz wynagrodzenia odpowiadającego
twojej wartości wynikającej z wyników pracy, pomyśl o założeniu własnej firmy. Możesz
zacząć od firmy, w którą nie będziesz
angażował całego swojego czasu. Możesz łatwo dołączyć do firmy zajmującej się
marketingiem sieciowym albo zostać trenerem i przekazywać innym swoją wiedzę, albo też
zaoferować niezależne usługi doradcze firmie, w której wcześniej pracowałeś, ale tym razem,
za wynagrodzenie zależne od wyników, a nie tylko od czasu pracy.

62
Historia sukcesu Seana Nity

Drogi Harv,

Nie potrafię wyrazić, jak bardzo się cieszymy, że poznaliśmy cię dzięki jednemu z przyjaciół mojej
żony. W tamtym czasie właśnie obniżono mi zarobki o 10 000 dolarów. Rozpaczliwie szukaliśmy
nowych możliwości, gdyż nie byliśmy już w stanie związać końca z końcem.
Na Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera" poznaliśmy narzędzia, które pomogły nam zbudować
finansową wolność. Gdy zaczęliśmy je stosować, stał się cud. W następnym roku kupiliśmy pięć
domów. Każdy z nich przyniósł nam zysk w wysokości co najmniej 18 000 dolarów. Na piątym domu
zyskaliśmy 300 000 dolarów, co stanowi kwotę sześć razy większą niż moja uprzednia roczna pensja!
Rzuciłem wcześniejszą posadę, której trzymałem się przez czternaście lat i zostałem inwestorem na
rynku nieruchomości, co dało mi dużo wolnego czasu, który mogę spędzać z rodziną i przyjaciółmi.
Twoja metoda uczenia się na poziomie organicznym okazała się wspaniałym kluczem do sukcesu. Nie
mogę się doczekać, co będzie dalej. Szkoda tylko, że nie nauczyłem się tego wszystkiego, gdy miałem
dwadzieścia parę lat.
Dziękuję.

Z wyrazami szacunku, Sean Nita Seattle, WA

Myśli o bogactwie - zestaw 12


Bogaci myślą: „I to, i to".
Biedni myślą: „Albo to, albo to".
Bogaci żyją w świecie dostatku. Biedni żyją w świecie ograniczeń. Oczywiście, obie
grupy żyją w tym samym fizycznym świecie, ale patrzą na niego z różnych perspektyw.
Ludzie biedni i z klasy średniej w większości wzrastali w niedostatku. Mają takie dewizy jak:
„jest tyle a tyle do podziału, nigdy nie ma niczego dostatecznie wiele i nie możesz mieć
wszystkiego". Choć pewnie nie będziesz mógł mieć „wszystkiego", to znaczy wszystkich
rzeczy na świecie, naprawdę sądzę, że możesz mieć „wszystko, czego naprawdę chcesz".
Czy chcesz zrobić wielką karierę, czy mieć bliski kontakt z rodziną? I to, i to! Czy chcesz
skoncentrować się na interesach, czy mieć dużo przyjemności i zabawy? I to, i to! Czy chcesz
mieć pieniądze, czy poczucie sensu życia? I to, i to! Czy chcesz zarobić fortunę, czy robić to,
co kochasz? I to, i to! Ludzie biedni zawsze wybierają jedno z dwojga, ludzie bogaci
wybierają to i to.

Bogaci rozumieją, że przy odrobinie inwencji niemal zawsze można znaleźć sposób,
żeby upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Od teraz, gdy staniesz przed alternatywą
„albo to, albo to", postaw sobie najważniejsze pytanie: „Jak mogę mieć i to, i to?". To pytanie
odmieni twoje życie. Przeniesie cię ze świata niedostatku i ograniczeń do świata możliwości
i obfitości.
Nie dotyczy to tylko rzeczy, których pragniesz, ale wszystkich obszarów twojego
życia. Na przykład, właśnie teraz przygotowuję się do rozmowy z niezadowolonym
dostawcą, który uważa, że moja firma, Peak Potentials, powinna pokryć pewne koszty, które
on poniósł, a które nie były przedmiotem wcześniejszej umowy. Moje odczucie jest takie, że
szacowanie jego kosztów to jego sprawa, a nie moja, a jeśli poniósł wyższe koszty, musi
sobie jakoś z tym radzić. Jestem gotów negocjować nową umowę na następny raz, ale
stanowczo chcę trzymać się umów, które wcześniej zostały zawarte. I teraz, w czasach, gdy
byłem spłukany, przystępowałbym do tej rozmowy z intencją, zęby wyraźnie postawić na

63
swoim i w żadnym razie nic zapłacić facetowi ani jednego centa więcej, niż się wcześniej
umówiliśmy. I chociaż miałbym ochotę zatrzymać go jako swojego dostawcę, skończyłoby
się to pewnie wielką kłótnią. Rozmawiałbym z nim, myśląc, że albo ja wygram, albo on.
Natomiast dzisiaj, ponieważ nauczyłem się myśleć w kategoriach „il0, i to", przystąpię do tej
rozmowy z takim nastawieniem, że stworzę sytuację.
w której nie zapłacę mu nic ponad to, na co się wcześniej zgodziliśmy, a jednocześnie on
będzie szalenie zadowolony z porozumienia, które zawrzemy. Innymi słowy, moim celem
jest to i to.
Oto następny przykład. Kilka miesięcy temu postanowiłem kupić dom letniskowy w
Arizonie. Zbadałem dokładnie teren, który mnie interesuje. Wszyscy pośrednicy w handlu
nieruchomościami stwierdzili, że jeśli chcę kupić w tej okolicy dom z trzema sypialniami i
gabinetem, będę musiał wyłożyć ponad milion dolarów. Natomiast ja chciałem przeznaczyć
na tę inwestycję mniej niż milion. Większość ludzi albo obniżyłaby swoje oczekiwania, albo
podniosła budżet. Ja nie zmieniłem ani oczekiwań, ani budżetu. Niedawno zadzwonił do
mnie pośrednik, że właściciele domu w dokładnie tym rejonie, o który mi chodziło, i z tą
liczbą pokoi, którą chciałem, zmniejszyli cenę o 200 000 dolarów, tak że teraz wynosi mniej
niż milion. Oto następny przykład siły intencji, żeby mieć i to, i to!
Ostatni przykład. Zawsze mówiłem rodzicom, że nie będę harował w pracy, której nie lubię,
i że „wzbogacę się, robiąc to, co kocham". Odpowiadali w typowy sposób: „Żyjesz w świecie
marzeń. Życie to nie bajka". Mówili: „Biznes to biznes, przyjemność to co innego. Najpierw
zarób na życie, a potem, jeśli zostanie ci trochę czasu, możesz się cieszyć życiem".
Pamiętam, że myślałem wtedy: „Hmm, jeśli ich posłucham, skończę tak jak oni. Nie. Będę
miał i to, i to". Czy było ciężko? Pewnie. Czasami musiałem wykonywać pracę, której nie
cierpiałem, przez tydzień lub dwa, żeby zarobić najedzenie i czynsz. Ale nigdy nie straciłem
intencji, żeby mieć „i to, i to". Nigdy nie utknąłem na dłuższy czas w pracy lub w biznesie,
których nie lubiłem. W końcu faktycznie stałem się bogaty, robiąc to, co kocham. Teraz gdy
wiem, że można, podejmuję tylko taką pracę i takie przedsięwzięcia, które sprawiają mi
przyjemność. A najlepsze jest to, że obecnie mam zaszczyt uczyć innych, żeby postępowali
podobnie.
Myślenie według zasady „i to, i to" nigdzie nie jest ważniejsze niż w odniesieniu do
pieniędzy. Ludzie biedni i z klasy średniej najczęściej sądzą, że muszą wybierać między
pieniędzmi a innymi aspektami życia. W konsekwencji nabierają przekonania, że pieniądze
nie są tak ważne, jak inne rzeczy.
Postawmy sprawę jasno. Pieniądze są ważne! Mówienie, że nie są tak ważne, jak inne rzeczy
w życiu, jest niedorzeczne. Co jest ważniejsze, ręka czy noga? Czy nie jest tak, że ważne jest i
to, i to?
Pieniądze to smar. Pozwalają ci ślizgać się gładko przez życie zamiast się przez nie
przedzierać. Pieniądze dają wolność - możesz kupić to, co chcesz, możesz robić to, co chcesz
ze swoim czasem. Pieniądze pozwalają cieszyć się bardziej wyrafinowanymi rzeczami w
życiu, a także dają możliwość autentycznej pomocy innym. A przede wszystkim, gdy masz
pieniądze nie musisz tracić cennej energii na zamartwianie się tym, że nie masz pieniędzy.
Szczęście jest również ważne. W tym właśnie punkcie gubią się ludzie biedni i z klasy
średniej. Wielu uważa, że pieniądze i szczęście wzajemnie się wykluczają, że możesz być
albo bogaty, albo szczęśliwy. I znowu, świadczy to tylko o „błędnym" programowaniu.
Ludzie, którzy są bogaci w każdym sensie tego słowa, rozumieją, że możesz mieć i to, i to.
Podobnie jak masz i ręce, i nogi, możesz też mieć i pieniądze, i szczęście.
Możesz mieć ciastko i zjeść ciastko!
Mamy tu kolejną wielką różnicę między ludźmi bogatymi, a tymi z klasy średniej i
biednymi:
Ludzie bogaci sądzą, że „możesz mieć ciastko i zjeść ciastko".
Ludzie z klasy średniej myślą: „Ciastko jest za drogie, więc wezmę tylko kawałeczek".

64
Ludzie biedni uważają, że nie zasługują na ciastko, więc zamawiają pączek z dziurką,
koncentrują się na dziurce i dziwią się, że „nic" nie mają.

ZASADA BOGACTWA: Ludzie bogaci sądzą, że „możesz mieć ciastko i zjeść ciastko".
Ludzie z klasy średniej myślą: „Ciastko jest za drogie, więc wezmę tylko kawałeczek".
Ludzie biedni uważają, że nie zasługują na ciastko, więc zamawiają pączek z dziurką,
koncentrują się na dziurce i dziwią się, że „nic" nie mają.

Pytam cię, jaki jest pożytek z posiadania „ciastka", jeśli nie możesz go zjeść? Co
właściwie miałbyś z nim zrobić? Postawić je na kominku i mu się przyglądać? Ciastko daje
radość przez to, że można je zjeść.
Myślenie w kategoriach „albo, albo" podcina skrzydła ludziom, którzy rozumują tak: „Jeśli ja
będę miał więcej, ktoś inny będzie miał mniej". I znowu
jest to wyłącznie oparte na lęku, autodestrukcyjne programowanie. Idea, że ludzie bogaci
zgromadzili i chomikują wszystkie pieniądze tego świata, więc nie zostało już nic dla innych,
jest absurdalna. Po pierwsze, to przekonanie zakłada, że jest ograniczona ilość pieniędzy.
Nie jestem ekonomistą, lecz z tego, co widzę, nieustannie drukuje się coraz więcej pieniędzy.
Faktyczna ich ilość od dziesięcioleci nie wiąże się z żadnym materialnym dobrem. Więc
nawet gdyby bogaci mieli dzisiaj wszystkie pieniądze, jutro dostępne będą kolejne miliony,
jeśli nie miliardy.
Inną rzeczą, z której ludzie z tym ograniczającym przekonaniem najwyraźniej nie zdają sobie
sprawy, jest to, że z tych samych pieniędzy można korzystać ciągle na nowo, tworząc
wartość dla każdego. Dam przykład, którego używam na swoich szkoleniach. Proszę pięć
osób, żeby weszły na scenę i wzięły ze sobą jakiś przedmiot. Osoby te stają w kółku.
Pierwszej osobie daję banknot pięciodolarowy i proszę, żeby kupiła coś za te pieniądze od
osoby nr 2. Załóżmy, że kupuje długopis. Więc teraz osoba nr 1 ma długopis, a osoba nr 2 ma
5 dolarów. Osoba nr 2 za te same 5 dolarów kupuje, powiedzmy, podkładkę do pisania od
osoby nr 3. Osoba nr 3 za te same 5 dolarów kupuje zeszyt od osoby nr 4. Mam nadzieję, że
potrafisz to sobie wyobrazić i rozumiesz w czym rzecz. Dokładnie te same 5 dolarów
przyniosły jakąś wartość każdej z osób, które je miały. Te same 5 dolarów przeszło przez
ręce pięciu różnych osób i dało każdej z nich wartość 5 dolarów, a całej grupie wartość 25
dolarów. Tych 5 dolarów nie ubyło, a będąc w obiegu, stworzyło wartość dla każdego.
Płynie z tego jasna nauka. Po pierwsze, pieniądze się nie zużywają; te same pieniądze mogą
być używane na okrągło całymi latami przez wiele tysięcy ludzi. Po drugie, im więcej masz
pieniędzy, tym więcej możesz ich wprowadzić do obiegu, co oznacza, że inni ludzie będą
mieli więcej pieniędzy, które mogą zamienić na większą wartość.
To kłóci się całkowicie z myśleniem w kategoriach „albo, albo". Jest dokładnie odwrotnie:
kiedy masz pieniądze i z nich korzystasz, to zarówno ty, jak i osoba, z którą przeprowadzasz
transakcję uzyskujecie jakąś wartość. Mówiąc szczerze, jeśli tak bardzo się martwisz o innych
ludzi i chcesz, żeby dostali swój udział (jak gdyby był jakiś udział), zrób wszystko, żeby się
wzbogacić, a wtedy będziesz mógł wprowadzić więcej pieniędzy w obieg.
Jeśli mogę być przykładem czegokolwiek, to tego, że możesz być życzliwą, kochającą,
troskliwą, szczodrą i duchowo wartościową osobą, i jednocześnie możesz być szalenie
bogaty. Naprawdę mocno namawiam cię do tego.
żebyś pożegnał się z mitem, że pieniądze są czymś złym, albo że będziesz mniej „dobry" lub
mniej „czysty", jeśli będziesz bogaty. To przekonanie to jeden wielki pasztet (jeśli zmęczyło
cię już słowo „bzdura"), i jeśli będziesz go nadal wcinał, nie tylko będziesz gruby, będziesz
gruby i spłukany. Hej, przecież to następny przykład zasady „i to, i to"\
Moi drodzy, to, czy jesteś życzliwy, szczodry i kochający, nie ma nic wspólnego z
tym, co masz w portfelu. Te przymioty wynikają z tego, co masz w sercu. To, czy jesteś
uczciwy i głęboki, nie ma nic wspólnego z tym, co masz na koncie w banku; te przymioty

65
wynikają z tego, co masz w duszy. Myślenie, że pieniądze mogą uczynić cię dobrym lub
złym, w ten czy inny sposób, to myślenie w kategoriach „albo, albo", to jawna,
zaprogramowana bzdura, która nie przyczynia się do twojego szczęścia i sukcesu.
Nie pomaga też w żaden sposób tym, którzy są wokół ciebie, zwłaszcza dzieciom. Jeśli tak
bardzo chcesz być dobrą osobą, to bądź tak dobry i nie zarażaj następnego pokolenia
szkodliwymi przekonaniami, które wcześniej bezwiednie przyjąłeś.
Jeśli naprawdę chcesz wieść życie bez ograniczeń, w każdej sytuacji, odejdź od myślenia w
kategoriach „albo to, albo to" i zachowaj intencję, żeby mieć „i to, i to".

DEKLARACJA:
Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Zawsze myślę «i to, i to»."
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Ćwicz myślenie w kategoriach „i to, i to" i zawsze staraj się znaleźć sposób, żeby mieć
„i to, i to". Jakiekolwiek masz przed sobą alternatywy, zadaj sobie pytanie: „W jaki sposób
mogę mieć i to, i to?".
2. Zauważ, że pieniądze w obiegu tworzą wartość dla wszystkich. Za każdym razem,
gdy będziesz wydawał pieniądze, powiedz sobie w duchu. „Te pieniądze przejdą przez ręce
setek ludzi i stworzą wartość dla każdego z nich".
3. Myśl o sobie, że jesteś wzorem do naśladowania dla innych - i pokaz wszystkim, że
można być życzliwym, szczodrym, kochającym i bogatym-

Myśli o bogactwie - zestaw 13


Bogaci koncentrują się na majątku netto.
Biedni koncentrują się na dochodzie z pracy.
Gdy chodzi o pieniądze, ludzie w naszym społeczeństwie z reguły zadają pytanie:
„Ile zarabiasz?". Rzadko słyszy się pytanie: „Jaki jest twój majątek netto?". Niewielu ludzi
mówi w ten sposób, z wyjątkiem oczywiście tych, którzy należą do ekskluzywnych klubów.
W ekskluzywnych klubach dyskusje o finansach niemal zawsze koncentrują się na majątku
netto: „Jim właśnie sprzedał swoje akcje; jego majątek to teraz ponad trzy miliony. Firma
Paula właśnie weszła na giełdę; majątek Paula jest teraz wart osiem milionów. Sue właśnie
sprzedała swoją firmę; jej majątek to teraz dwanaście milionów". W ekskluzywnym klubie
nie usłyszysz nic takiego, jak: „Hej, słyszałeś, że Joe dostał podwyżkę? A do tego
dwuprocentowy dodatek na zwiększone koszty życia". Gdybyś rzeczywiście coś takiego
usłyszał, to wiedziałbyś, że mówi to jakiś gość w klubie.

ZASADA BOGACTWA: Prawdziwą miarą bogactwa jest majątek netto, a nie dochód z
pracy.

Prawdziwą miarą bogactwa jest majątek netto, a nie dochód z pracy. Zawsze tak było
i zawsze tak będzie. Majątek netto to finansowa wartość wszystkiego, co masz. Aby określić
swój majątek, dodaj wartość wszystkiego, co masz, włączając w to gotówkę, inwestycje, np.
w akcje, obligacje, nieruchomości, obecną wartość swojej firmy, jeśli masz firmę, wartość
swojego domu lub mieszkania, jeśli jesteś jego właścicielem, a następnie odejmij od tego

66
swoje długi. Majątek netto jest najważniejszą miarą bogactwa, ponieważ, Jeśli zajdzie taka
potrzeba, możesz zawsze zamienić to, co masz, na gotówkę.
Ludzie bogaci rozumieją, jak ogromna jest różnica między dochodem z Pracy a majątkiem
netto. Dochód z pracy jest ważny, lecz jest to tylko jeden z czterech czynników, które
określają twój majątek netto. Te cztery czynniki, które tworzą majątek netto, to:
1. Dochody
2. Oszczędności
3. Inwestycje
4. Prostota
Ludzie bogaci rozumieją, że budowanie dużego majątku netto to równanie, które
zawiera wszystkie cztery elementy. Ponieważ każdy z tych czynników jest bardzo ważny,
przyjrzyjmy się uważnie każdemu z nich.
Dochody mogą mieć dwie postaci: dochód z pracy i dochód bierny. Dochód z pracy to
pieniądze, które zarabiasz dzięki aktywnej pracy. Obejmuje wypłatę za pracę wykonywaną
dzień w dzień lub, w przypadku przedsiębiorcy, zyski czy dochody z działalności firmy.
Dochód z pracy wymaga, żebyś inwestował czas i wykonywał pewne czynności, żeby
zarobić pieniądze. Dochód z pracy jest ważny, ponieważ bez niego jest niemal niemożliwe
odniesienie się do trzech pozostałych czynników, które tworzą majątek netto.
Dochód z pracy wypełnia nasz „finansowy lejek". W zasadzie im większy będzie twój
dochód z pracy, tym więcej będziesz mógł zaoszczędzić i zainwestować. Chociaż dochód z
pracy jest niezmiernie istotny, to cenny jest tylko jako element całego równania, które
zawiera wszystkie elementy tworzące majątek netto.
Niestety, ludzie biedni i z klasy średniej najczęściej koncentrują się wyłącznie na dochodzie z
pracy, czyli tylko na jednym z czterech czynników. W konsekwencji ich majątek netto jest
niewielki albo żaden.
Dochód bierny to pieniądze, które zarabiasz, pomimo że nie pracujesz aktywnie.
Dochód bierny omówimy bardziej szczegółowo trochę dalej; teraz uznajmy tylko, że jest to
kolejny strumień dochodu, który napełnia lejek, a następnie może zostać przeznaczony na
wydatki, oszczędności lub inwestycje.
Oszczędności są również niezbędne. Możesz zarabiać wielkie pieniądze, ale jeśli nic nie
odłożysz na później, nigdy nie zrobisz majątku. Wielu ludzi ma schemat finansowy, który
jest nastawiony na wydawanie. Co zarobią, to wydadzą. Wolą natychmiastową gratyfikację
od długoterminowych korzyści. Mają trzy dewizy. Pierwsza z nich brzmi: „To tylko
pieniądze". Dlatego nie mają dużo pieniędzy. Druga mówi: ,To co wydasz, wróci do ciebie .
A przynajmniej mają taką nadzieję, bo ich trzecia dewiza brzmi: „Przykro mi. teraz nie mogę.
Jestem spłukany". Bez dochodu, który napełnia finansowy lejek, oraz bez oszczędności, które
powodują, że ten lejek jest pełny, nie można odnieść się do następnego czynnika tworzącego
majątek netto.
Kiedy zaczniesz oszczędzać i uda ci się zachować przyzwoitą część swojego dochodu,
możesz przejść do następnego etapu, w którym powiększasz swoje zasoby finansowe
poprzez inwestycje. Ogólnie rzecz biorąc, im lepiej będziesz inwestował, tym szybciej będą
rosły twoje pieniądze i tym większy wytworzysz majątek netto. Ludzie bogaci poświęcają
wiele czasu i energii, żeby jak najwięcej dowiedzieć się o inwestowaniu i inwestycjach.
Szczycą się tym, że są świetnymi inwestorami, albo przynajmniej, że zatrudniają świetnych
inwestorów, którzy inwestują za nich. Ludzie biedni uważają, że inwestowanie jest tylko dla
bogatych, więc nigdy nie uczą się inwestować i pozostają bez grosza. I znowu, każdy
element tego równania jest ważny.
Czwarty czynnik, który tworzy majątek netto jest być może czarnym koniem tej
grupy, ponieważ niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, jak dużą rolę odgrywa w procesie
tworzenia majątku. Ten czynnik to prostota. Idzie ona w parze z oszczędzaniem pieniędzy i
polega na tym, że świadomie kreujesz taki styl życia, który wymaga mniej pieniędzy na

67
utrzymanie. Zmniejszając koszty utrzymania, zwiększasz oszczędności i ilość funduszy,
które możesz zainwestować.
Aby zobrazować znaczenie prostoty, opowiem historię jednej z uczestniczek naszego
szkolenia „Umysł Milionera". Gdy Sue miała zaledwie dwadzieścia trzy lata podjęła mądrą
decyzję, kupiła dom. Zapłaciła wtedy niecałe 300 000 dolarów. Siedem lat później, gdy rynek
był niezwykle gorący, Sue sprzedała ten dom za ponad 600 000 dolarów, co oznacza, że jej
zysk wyniósł ponad 300 000 dolarów. Myślała o kupnie nowego domu, ale po Intensywnym
Szkoleniu „Umysł Milionera" zrozumiała, że jeśli założy bezpieczną lokatę oprocentowaną
na 10% i uprości trochę swój styl życia będzie mogła całkiem wygodnie żyć z dochodów z tej
inwestycji i nie będzie musiała już nigdy więcej pracować. Zamiast kupować nowy dom,
zamieszkała u swojej siostry. Teraz Sue ma trzydzieści lat i cieszy się wolnością finansową.
Uzyskała niezależność nie dzięki temu, że zarabia kupę pieniędzy, ale poprzez świadome
obniżenie kosztów utrzymania. Tak, nadal pracuje - bo lubi pracować - ale nie musi tego
robić. Tak naprawdę pracuje jedynie sześć miesięcy w roku. Resztę roku spędza na Fidżi, po
pierwsze dlatego, że uwielbia tę wyspę, a po drugie, jak mówi, jej pieniądze mają tam jeszcze
większą wartość. Ponieważ obraca się tam raczej wśród miejscowych niż wśród turystów,
nie wydaje dużo. Ilu znasz ludzi, którzy chcieliby mieszkać na tropikalnej wyspie Przez
sześć miesięcy w roku, nie musząc już nigdy pracować, w wieku trzydziestu lat? A może
czterdziestu lat? Pięćdziesięciu? Sześćdziesięciu? W dowolnym wieku? A wszystko stąd, że
Sue zdecydowała się na prosty styl życia i w konsekwencji nie musi mieć fortuny, żeby się
utrzymać.
A ile ty musiałbyś mieć, żeby być zadowolonym finansowo? Jeśli musisz mieszkać w
rezydencji, mieć trzy domy na wakacje, dziesięć samochodów co roku jeździć na wycieczki
dookoła świata, jeść kawior i pić najlepszego szampana, żeby cieszyć się życiem, to w
porządku, ale musisz sobie uświadomić, że postawiłeś sobie poprzeczkę bardzo wysoko i
bardzo dużo czasu może ci zająć dojście do punktu, w którym będziesz zadowolony.
Z drugiej strony, jeśli nie potrzebujesz tych wszystkich „zabawek", żeby być zadowolonym,
prawdopodobnie osiągniesz swój cel finansowy znacznie szybciej.
Jak mówiłem, tworzenie majątku netto to równanie z czterema elementami. Jako analogię
wyobraź sobie autobus na czterech kołach. Jak wyglądałaby jazda, gdybyś jechał tylko na
jednym kole? Zapewne jechałbyś bardzo wolno, musiałbyś się strasznie męczyć, żeby w
ogóle posuwać się do przodu, wytrzęsłoby cię niemiłosiernie, leciałyby iskry i kręciłbyś się w
kółko. Czy nie przypomina ci to czegoś? Ludzie bogaci toczą grę o pieniądze na wszystkich
czterech kołach. Dlatego jadą szybko, gładko, prosto i ze stosunkowo dużą łatwością.
Na marginesie, specjalnie używam tu analogii z autobusem, bo kiedy już odniesiesz
sukces, możesz zapragnąć zabrać innych ze sobą.
Ludzie biedni i z klasy średniej najczęściej toczą grę o pieniądze tylko na jednym kole.
Uważają, że jedynym sposobem na to, żeby się wzbogacić jest zarabianie dużych pieniędzy.
Myślą tak, bo nigdy sami tego nie przeżyli. Nie rozumieją prawa Parkinsona, które mówi:
„Wydatki zawsze rosną wprost proporcjonalnie do dochodów".
Oto co jest normą w naszym społeczeństwie. Masz samochód, zaczynasz więcej zarabiać,
więc kupujesz sobie lepszy samochód. Masz dom, zaczynasz więcej zarabiać, więc kupujesz
większy dom. Masz ubrania, zaczynasz więcej zarabiać, więc kupujesz bardziej eleganckie
ubrania. Masz wakacje, zaczynasz więcej zarabiać, więc wyjeżdżasz na droższe wakacje.
Oczywiście jest trochę wyjątków od tej reguły... bardzo niewiele! Na ogół gdy rosną
dochody, niemal zawsze rosną też wydatki. Dlatego same dochody nigdy nie stworzą
bogactwa.
Ta książki nosi tytuł Bogaty albo biedny. Czy miliony, o które tu chodzi, odnoszą się do
dochodów czy do majątku netto? Do majątku netto. Dlatego jeśli chcesz zostać milionerem
lub kimś jeszcze bogatszym, musisz skoncentrować się na budowaniu majątku netto, który,
jak mówiłem, oparty jest także na innych czynnikach, a nie tylko na dochodach.

68
Przyjmij zasadę, że zawsze będziesz bardzo dokładnie wiedział, jaki jest twój majątek netto,
co do grosza. Oto ćwiczenie, które może na zawsze odmienić twoje życie finansowe.
Weź czystą kartkę papieru i zatytułuj ją „Majątek netto". Następnie stwórz prosty
wykres, który zaczyna się od zera, a kończy na tej liczbie, która ma oddawać twój pożądany
majątek netto. Zaznacz na wykresie swój obecny majątek netto. Następnie co
dziewięćdziesiąt dni zaznaczaj aktualny stan majątku netto. To wszystko. Jeśli będziesz to
robił, zobaczysz, że będziesz stawał się coraz bogatszy. Dlaczego? Bo będziesz monitorował
swój majątek netto.
Pamiętaj, to, na czym się koncentrujesz, rośnie. Tak, jak często mówię na moich szkoleniach:
„Tam, gdzie kieruje się uwaga, płynie energia i poprawiają się wyniki".

ZASADA BOGACTWA: „Tam, gdzie kieruje się uwaga, płynie energia i poprawiają się
wyniki".

Śledząc swój majątek netto, koncentrujesz się na nim, a ponieważ to, na czym się
koncentrujesz, rośnie, twój majątek netto będzie się rozrastał. Na marginesie, ta zasada
dotyczy każdej sfery twojego życia - to, co obserwujesz, rośnie.
Zachęcam cię, żebyś znalazł sobie dobrego doradcę finansowego. Profesjonalny doradca
pomoże ci monitorować i budować twój majątek netto. Pomoże ci uporządkować twoje
finanse i zapozna cię z wieloma narzędziami, które pozwolą ci zaoszczędzić i pomnożyć
pieniądze.
Najlepiej znaleźć dobrego doradcę, kierując się rekomendacją przyjaciela lub kolegi z pracy,
który jest zadowolony z usług swojego doradcy. Nie mówię, że powinieneś święcie wierzyć
we wszystko, co powie twój doradca finansowy. Sugeruję tylko, żebyś znalazł
kompetentnego doradcę, który pomoże ci zaplanować i monitorować twoje finanse. Dobry
doradca zapewni ci narzędzia, oprogramowanie, wiedzę i rekomendacje; na tej podstawie
będziesz mógł wytworzyć nawyki inwestycyjne, które doprowadzą cię do bogactwa.
Ogólnie rzecz biorąc, polecam ci raczej doradcę, który zna się na całym szeregu produktów
finansowych, a nie tylko na ubezpieczeniach czy funduszach powierniczych. W ten sposób
będziesz mógł poznać wiele różnych możliwości inwestowania, a następnie wybrać te, które
uważasz za najlepsze dla siebie.

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Koncentruję się na budowaniu swojego majątku netto".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Skoncentruj się na wszystkich czterech czynnikach, które tworzą majątek netto: na
zwiększeniu dochodów, na zwiększeniu oszczędności, na zwiększeniu inwestycji i na
zmniejszeniu kosztów utrzymania dzięki uproszczeniu stylu życia.
2. Zrób zestawienie swojego majątku netto. Dodaj do siebie wartość wszystkiego, co
posiadasz (swoich aktywów), i odejmij od tego wartość wszystkich swoich długów (swoich
zobowiązań). Zacznij monitorować swój majątek netto i modyfikuj to zestawienie co kwartał.
I znowu, ze względu na prawo koncentracji uwagi, to, co będziesz monitorował, będzie
rosło.
3. Zatrudnij doradcę finansowego, który ma duże osiągnięcia i pracuje dla znanej i
cenionej firmy. Jak już mówiłem, najlepiej znaleźć naprawdę dobrego doradcę finansowego,
kierując się rekomendacją swoich przyjaciół i kolegów z pracy.

69
Premia specjalna: Wejdź na stronę www.millionairemindbook.com i kliknij na „FREE BOOK
BONUSES", żeby otrzymać bezpłatny „formularz do monitorowania majątku netto".

Myśli o bogactwie - zestaw 14


Bogaci dobrze zarządzają swoimi pieniędzmi.
Biedni źle zarządzają swoimi pieniędzmi.
Thomas Stanley w swojej bestsellerowej książce The Millionaire Next Door [Milioner
z sąsiedztwa] przyjrzał się milionerom z całej Ameryki Północnej i opisał, kim oni są i jak
doszli do swojego majątku. Wyniki można streścić jednym krótkim zdaniem: „Bogaci
potrafią dobrze zarządzać pieniędzmi".
Bogaci nie są wcale bardziej inteligentni niż biedni; mają jedynie inne, lepsze nawyki
związane z pieniędzmi. Jak mówiłem w pierwszej części książki te nawyki opierają się
głównie na dawnym programowaniu. Więc po pierwsze, jeśli nie zarządzasz właściwie
swoimi pieniędzmi, prawdopodobnie zostałeś zaprogramowany w ten sposób, żeby nie
zarządzać pieniędzmi. Po drugie, najprawdopodobniej nie wiesz, jak zarządzać swoimi
pieniędzmi, tak żeby było to łatwe i skuteczne. Nie wiem jak ty, ale gdy ja chodziłem do
szkoły, nie było żadnego przedmiotu w rodzaju „Zarządzanie pieniędzmi". Zamiast tego
uczyłem się o wojnie w 1812 roku i jest to oczywiście wiedza, z której korzystam codziennie.
Być może nie jest to najbardziej efektowny temat, ale w istocie sprowadza się do tego -
największa różnica między finansowym sukcesem a finansową porażką wynika z tego, jak
dobrze potrafisz zarządzać swoimi pieniędzmi. To proste - aby zapanować nad pieniędzmi,
musisz nimi zarządzać.
Ludzie biedni albo źle zarządzają pieniędzmi, albo w ogóle unikają tematu pieniędzy. Wielu
ludzi nie lubi zarządzać swoimi pieniędzmi, ponieważ, jak mówią, ogranicza to ich wolność,
a po drugie, jak mówią, nie mają dostatecznie dużo pieniędzy, żeby nimi zarządzać.
Jeśli chodzi o pierwszą wymówkę, zarządzanie pieniędzmi nie ogranicza twojej wolności,
wręcz przeciwnie - ono przyczynia się do niej. Zarządzanie pieniędzmi pozwoli ci w końcu
zdobyć wolność finansową, tak że już nigdy nie będziesz musiał pracować. Według mnie, na
tym polega prawdziwa wolność.
Jeśli chodzi o tych, co mówią: „Nie mam wystarczająco dużo pieniędzy, żeby nimi
zarządzać", to mylą oni kolejność zdarzeń. Zamiast mówić: „Gdy będę miał dużo pieniędzy,
zacznę nimi zarządzać", powinni zrozumieć, że prawdziwe jest stwierdzenie: „Jeśli zacznę
nimi zarządzać, będę miał dużo pieniędzy".
Jeśli ktoś mówi: „Zacznę zarządzać pieniędzmi, jak tylko wyjdę na swoje", to
przypomina otyłego, który twierdzi: „Zacznę ćwiczyć i odżywiać się racjonalnie, jak tylko
schudnę dziesięć kilogramów". Cała rzecz jest postawiona na głowie, więc nie posuniesz się
do przodu... a możesz nawet się cofnąć! Najpierw zacznij właściwie zarządzać tymi
pieniędzmi, które masz, a potem będziesz miał więcej pieniędzy, którymi będziesz mógł
dalej zarządzać.
Na Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera" opowiadam historię, która bardzo
przemawia do większości ludzi. Wyobraź sobie, że idziesz ulicą z pięcioletnim dzieckiem.
Widzicie lodziarnię i wchodzicie do środka. Kupujesz dziecku jedną gałkę w waflowym
rożku, bo nie mają kubeczków na lody. Gdy wychodzicie na zewnątrz, widzisz, że dziecko
niepewnie trzyma rożek w małych rączkach i nagle, plum. Gałka wypada z rożka na
chodnik.

70
Dziecko zaczyna płakać. Więc wracacie do lodziarni i kiedy masz już zamówić
nowego loda, dziecko zauważa kolorowy plakat, na którym widać większy waflowy rożek z
trzema gaikami lodów. Dziecko wskazuje na obrazek i zaczyna wołać: „Ja chcę tego loda!".
I teraz mam pytanie. Jako życzliwy, kochający i hojny człowiek, czy kupiłbyś dziecku trzy
gałki w większym rożku? Na początku pewnie pomyślisz: .Jasne, że tak". Jednak po nieco
głębszym zastanowieniu większość uczestników naszych szkoleń odpowiada: „Nie". Bo
dlaczego miałbyś fundować dziecku kolejną porażkę? Dziecko nie umiało sobie poradzić z
mniejszym lodem, więc jak mogłoby sobie poradzić z większym?
Tak samo jest w przypadku ciebie i świata, który cię otacza. Żyjemy w życzliwym i
kochającym świecie, w którym obowiązuje zasada: „Dopóki nie pokażesz, że radzisz sobie z
tym, co masz, nie dostaniesz nic więcej!".

ZASADA BOGACTWA: Dopóki nie pokażesz, że radzisz sobie z tym, co masz, nie
dostaniesz nic więcej!

Musisz przyswoić sobie nawyk i umiejętność zarządzania niewielką ilością pieniędzy, zanim
będziesz mógł mieć ich więcej. Pamiętaj, jesteśmy niewolnikami własnych nawyków i
dlatego nawyk zarządzania pieniędzmi jest ważniejszy niż. ilość pieniędzy.

ZASADA BOGACTWA: Nawyk zarządzania pieniędzmi jest ważniejszy niż ilość


pieniędzy.

Zatem, jak należy zarządzać pieniędzmi? Na Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera"


uczymy, zdaniem wielu, zdumiewająco prostej i skutecznej metody zarządzania pieniędzmi.
Zakres tej książki nie pozwala mi przedstawić wszystkich szczegółów, jednak podam kilka
podstawowych zasad, żebyś mógł od czegoś zacząć.
Otwórz osobny rachunek bankowy i nazwij go „Kontem Wolności Finansowej". Wpłacaj na
to konto 10 procent z każdego zarobionego dolara (po odliczeniu podatku). Te pieniądze
będziesz mógł wykorzystać tylko na inwestycje oraz kupno lub stworzenie źródeł biernego
dochodu. To konto ma być kurą, która znosi złote jaja, czyli innymi słowy ma przynosić
bierny dochód. A kiedy będziesz wydawał te pieniądze? Nigdy! Będziesz je tylko
inwestował. W końcu, kiedy przejdziesz na emeryturę, zaczniesz wydawać dochód z tego
funduszu (złote jaja), ale nigdy nie ruszysz kwoty głównej. W ten sposób fundusz zawsze
będzie rósł i nigdy nie zbankrutujesz.
Jedna z uczestniczek naszych szkoleń, Emma, opowiedziała mi niedawno swoją
historię. Dwa lata temu była bliska ogłoszenia bankructwa. Nie chciała tego robić, ale
sądziła, że nie ma innej możliwości. Miała tak duże długi, że nie była w stanie im sprostać.
Wtedy wzięła udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera" i poznała nasz system
zarządzania pieniędzmi. Stwierdziła: „To jest to. W ten sposób uda mi się wyjść z tego
bagna!".
Emma, tak jak wszyscy uczestnicy, dowiedziała się, że należy podzielić swoje pieniądze na
kilka różnych rachunków. „No pięknie", pomyślała. „Nie mam żadnych pieniędzy, które
mogłabym podzielić!" Ale ponieważ chciała spróbować, postanowiła podzielić jednego
dolara miesięcznie na te różne rachunki. Tak, zgadza się, tylko jednego dolara miesięcznie.
W oparciu o system podziału zasobów, którego uczymy na naszym szkoleniu, mając do
dyspozycji tylko tego jednego dolara, wpłaciła 10 centów na Konto Wolności Finansowej.
Pierwsza myśl, jaka jej przyszła do głowy to: „Jak u licha mam zyskać wolność finansową,
odkładając 10 centów na miesiąc?". Więc postanowiła, że co miesiąc podwoi tego dolara. W
drugim miesiącu podzieliła dwa dolary, w trzecim 4 dolary, potem 8 dolarów, 16 dolarów,
32 dolary, 64 dolary, i tak dalej, aż w dwunastym miesiącu miała 2048 dolarów do podziału.

71
Dwa lata później Emma zaczęła zbierać zdumiewające owoce swojego działania. Była w
stanie wpłacić 10 000 dolarów na swoje Konto Wolności Finansowej! Tak dobrze rozwinęła
nawyk zarządzania pieniędzmi, że kiedy wpadło jej 10 000 dolarów ekstra, nie potrzebowała
przeznaczać tych pieniędzy na nic innego!
Emma nie ma teraz długów i zmierza pewnie w kierunku wolności finansowej. A wszystko
dlatego, że wprowadziła w czyn to, czego się nauczyła, choć na początku miała zaledwie
jednego dolara miesięcznie.
Nieważne, czy masz w tej chwili fortunę, czy nie masz praktycznie nic. Natomiast naprawdę
ważne jest, żebyś natychmiast zaczął zarządzać tym, co masz, a będziesz zdumiony, jak
szybko uzyskasz więcej.
Inny uczestnik Intensywnego Szkolenia „Umysł Milionera" zadał mi py. tanie: „Jak
mam zarządzać swoimi pieniędzmi, kiedy w tej chwili muszę pożyczać pieniądze, żeby mieć
z czego żyć?". Odpowiedź brzmi: pożycz dodatkowego dolara i zarządzaj tym dolarem.
Nawet jeśli pożyczysz lub będziesz miał tylko kilka dolarów w miesiącu, musisz nimi
zarządzać, ponieważ działa tu nie tylko zasada z materialnego świata, ale również pewna
zasada duchowa. Kiedy już pokażesz światu, że potrafisz sobie radzić ze swoimi finansami,
zaczną się dziać cuda z pieniędzmi.
Poza założeniem w banku Konta Wolności Finansowej, zrób sobie w domu ze słoika
Skarbonkę Wolności Finansowej i codziennie wrzucaj do niej jakieś pieniądze. Może to być
10 dolarów, 5 dolarów, jeden dolar, jeden cent, cokolwiek. Ilość nie ma znaczenia, ważny jest
nawyk. Sekret polega tu znowu na tym, że codziennie będziesz musiał zwrócić uwagę na
swój cel, jakim jest wolność finansowa. Podobne przyciąga podobne - pieniądze przyciągną
większe pieniądze. Niech ta prosta skarbonka stanie się twoim magnesem na pieniądze,
przyciągającym do twojego życia coraz więcej pieniędzy i coraz więcej okazji do zdobycia
wolności finansowej.
Jestem pewien, że nie po raz pierwszy spotykasz się z radą, żeby odkładać 10 procent
swoich pieniędzy na długoterminowe inwestycje, ale być może po raz pierwszy słyszysz, że
musisz założyć sobie równie wielki rachunek, który będzie miał odwrotną funkcję - będzie
przeznaczony specjalnie na przepuszczanie pieniędzy i na przyjemności.
Jednym z największych sekretów zarządzania pieniędzmi jest równowaga. Z jednej strony,
chcesz jak najwięcej odłożyć, żeby móc więcej zainwestować i więcej zarabiać. Z drugiej
strony, ważne jest, żebyś wpłacał 10 procent swoich dochodów na specjalny rachunek na
przyjemności. Dlaczego? Ponieważ człowiek ma całościową naturę. Nie można wpłynąć na
jedną sferę swojego życia bez dotykania innych. Niektórzy ludzie oszczędzają, oszczędzają i
oszczędzają, i chociaż ich logiczne i odpowiedzialne „ja" jest zadowolone, w głębi duszy nie
są szczęśliwi. W końcu ich druga strona, ta która szuka przyjemności, powie: „Dość tego.
Też potrzebuję trochę uwagi" i zacznie sabotować ich wyniki.
Z drugiej strony, jeśli tylko wydajesz, wydajesz i wydajesz, nie tylko nigdy nie staniesz się
bogaty, ale twoje odpowiedzialne „ja" w końcu doprowadzi do tego, że nie będziesz nawet
cieszył się z rzeczy, na które wydajesz pieniądze i zaczniesz mieć poczucie winy. Poczucie
winy spowoduje, że podświadomie staniesz się szaleńczo rozrzutny i w ten sposób będziesz
wyrażał swoje emocje. Chociaż przez pewien czas być może poczujesz się lepiej, wkrótce
wróci poczucie winy i wstydu. Utworzy się błędne koło, a jedyny sposób, żeby temu
zapobiec, to nauczyć się, jak zarządzać swoimi pieniędzmi w sposób, który działa.
Twoje konto na przyjemności ma służyć głównie temu, żebyś zadbał o siebie - żebyś mógł
sobie pozwolić na rzeczy, których normalnie byś nie robił. Jest przeznaczone na super
specjalne sprawy, takie jak wyjście do restauracji i zamówienie butelki najlepszego wina czy
szampana. Albo na wynajęcie łodzi na cały dzień. Albo na zatrzymanie się w luksusowym
hotelu na ekstrawagancką noc pełną zabaw i igraszek.
Regułą konta na przyjemności jest to, że musisz co miesiąc wydać jego zawartość. Zgadza
się! Każdego miesiąca musisz przepuścić wszystkie pieniądze z tego rachunku w sposób,

72
który sprawi, że poczujesz się bogaty. Na przykład, wyobraź sobie, że wchodzisz do salonu
masażu, rzucasz na ladę wszystkie pieniądze ze swojego rachunku, wskazujesz palcem na
masażystki i mówisz: „Chciałbym naraz dwie masażystki. Z gorącymi kamieniami i z
ogórkami. A potem proszę o lunch!".
Jak mówiłem, ma to być ekstrawaganckie. Jedynym sposobem na to, żeby większość
z nas mogła realizować swój plan oszczędnościowy jest zrównoważenie go przez plan
przyjemnościowy, który wynagrodzi nas za nasze wysiłki. Twoje konto na przyjemności ma
służyć też wzmocnieniu twojej umiejętności przyjmowania. Powoduje także, że zarządzanie
pieniędzmi staje się znacznie bardziej przyjemne. Poza kontem na przyjemności oraz
Kontem Wolności Finansowej, radzę ci założyć cztery kolejne rachunki. Wpłacaj podany
niżej procent dochodów na każdy z nich:

10 procent na Konto Długoterminowych Oszczędności na Przyszłe Wydatki


10 procent na Konto Edukacyjne
50 procent na Konto Potrzeb Życiowych
10 procent na Konto Pomocy dla Innych

I znowu, ludzie biedni myślą, że wszystko zależy od dochodów; uważają, ze musisz


zarabiać fortunę, żeby się wzbogacić. To kompletna bzdura! Prawda jest taka, że jeśli
będziesz zarządzał swoimi pieniędzmi zgodnie z tym programem, możesz uzyskać wolność
finansową, mając stosunkowo niskie dochody. Jeśli będziesz źle zarządzał swoimi
pieniędzmi, nie uzyskasz wolności finansowej, nawet mając ogromne dochody. Właśnie
dlatego wielu profesjonalistów z wysokimi dochodami - lekarzy, prawników, sportowców, a
nawet księgowych - zasadniczo jest bez grosza, bo nie chodzi tu tylko o to, jakie się ma
dochody, lecz o to, co się z nimi robi.
Jeden z uczestników naszych szkoleń, John, zwierzył mi się, że kiedy po raz pierwszy
usłyszał o systemie zarządzania pieniędzmi, pomyślał: „Co za nuda! Dlaczego ktokolwiek
miałby marnować swój cenny czas na coś takiego?". Później, w czasie szkolenia zrozumiał w
końcu, że jeśli chce kiedyś uzyskać wolność finansową, zwłaszcza wcześniej niż później, też
będzie musiał zacząć zarządzać swoimi pieniędzmi, tak jak ludzie bogaci.
John musiał przyswoić sobie ten nowy nawyk, bo z pewnością nie było to dla niego
naturalne. Stwierdził, że ta sytuacja przypomniała mu dawne czasy, gdy wyczynowo
trenował triatlon. Bardzo dobrze sobie radził z pływaniem i jazdą na rowerze, natomiast nie
lubił biegać. Bolały go stopy, kolana i plecy. Był zdrętwiały po każdym treningu. Zawsze
brakowało mu tchu i paliły go płuca, nawet gdy nie biegł szybko! Nienawidził biegania.
Jednak rozumiał, że jeśli chce coś osiągnąć w triatlonie, musi się nauczyć biegać i musi
zaakceptować bieganie jako niezbędny element sukcesu. Choć wcześniej unikał biegania,
teraz postanowił biegać codziennie. Po kilku miesiącach bieganie zaczęło mu sprawiać
przyjemność i nie mógł się doczekać codziennego treningu.
Dokładnie ten sam proces zaszedł u Johna w dziedzinie zarządzania pieniędzmi. Z
początku odczuwał wielką niechęć do takiego postępowania, a w końcu je polubił. Teraz nie
może się doczekać kiedy dostanie wypłatę i podzieli ją na kilka różnych rachunków! Z
przyjemnością obserwuje też, jak jego majątek netto wzrósł od zera do ponad 300 000
dolarów i nadal rośnie.
Rzecz sprowadza się do tego: albo ty będziesz kontrolować pieniądze, albo pieniądze będą
kontrolować ciebie. A żeby kontrolować pieniądze, musisz nimi zarządzać.

ZASADA BOGACTWA: Albo ty będziesz kontrolować pieniądze, albo pieniądze będą


kontrolować ciebie.

73
Z radością słucham, jak byli uczestnicy naszych szkoleń mówią, o ile pewniejsi stali się w
odniesieniu do pieniędzy, sukcesu i siebie samych, gdy zaczęli właściwie zarządzać swoimi
pieniędzmi. Najlepsze jest to, że ich pewność siebie przenika do innych sfer ich życia i
wzmacnia ich poczucie szczęścia, poprawia relacje z innymi, a nawet zdrowie.
Pieniądze stanowią istotną część twojego życia, a kiedy nauczysz się kontrolować swoje
finanse, odczujesz gwałtowny skok do przodu we wszystkich sferach swojego życia.

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Świetnie zarządzam swoimi pieniędzmi".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Otwórz w banku swoje Konto Wolności Finansowej. Wpłacaj na ten rachunek 10
procent swoich dochodów (po odliczeniu podatku). Nigdy nie wydawaj tych pieniędzy, a
tylko je inwestuj, żeby stworzyć źródło biernego dochodu na czas emerytury.
2. Zrób sobie w domu ze słoika Skarbonkę Wolności Finansowej i codziennie wrzucaj
do niej jakieś pieniądze. Może to być 10 dolarów, 5 dolarów, 1 dolar, 1 cent, jakiekolwiek
drobne. I znowu, ta skarbonka sprawi, że codziennie będziesz zwracał uwagę na wolność
finansową, a tam, gdzie zwrócona jest uwaga, widać efekty.
3. Otwórz konto na przyjemności lub zrób sobie w domu skarbonkę na przyjemności i
wkładaj tam 10 procent swoich wszystkich dochodów. Oprócz konta na przyjemności i
Konta Wolności Finansowej, otwórz cztery inne rachunki i wpłacaj podany niżej procent
dochodów na każdy z nich:
10 procent na Konto Długoterminowych Oszczędności na Przyszłe Wydatki
10 procent na Konto Edukacyjne
50 procent na Konto Potrzeb Życiowych
10 procent na Konto Pomocy dla Innych
4. Bez względu na to, ile masz teraz pieniędzy, zacznij nimi zarządzać od zaraz. Nie
czekaj ani jednego dnia. Nawet jeśli masz tylko dolara, zacznij zarządzać tym dolarem. Weź
10 centów i włóż je do Skarbonki Wolności Finansowej; weź kolejne 10 procent i włóż je do
skarbonki na przyjemności. Samo to działanie będzie sygnałem dla świata, że jesteś gotowy
na przyjęcie większej ilości pieniędzy. Oczywiście, jeśli już teraz możesz zarządzać większą
ilością pieniędzy, rób to.

Historia sukcesu Christine Kloser

Od: Christine Kloser Do: T. Harv Eker

Mówiąc wprost, od czasu mojego udziału w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera", moje relacje
z pieniędzmi całkowicie się zmieniły, a moja firma odnotowała wzrost o 400 procent w ciągu jednego
roku.
Najważniejsze, że mój mąż i ja w końcu „załapaliśmy", jak istotne jest, żeby odłożyć 10 procent
naszych dochodów każdego miesiąca, bez względu na wszystko. Teraz, mogę z zadowoleniem
stwierdzić, że zaoszczędziliśmy więcej w ciągu tych paru lat od naszego szkolenia, niż w ciągu
poprzednich piętnastu!
Co więcej, metody rozwiązywania kwestii finansowych, które poznaliśmy, sprawiły, że w naszym
związku nie ma już więcej kłótni o pieniądze.
Harv, twój system zarządzania pieniędzmi jest bardzo prosty i działa! Życzę dalszych sukcesów

74
Myśli o bogactwie - zestaw 15
Bogaci dbają o to, żeby pieniądze ciężko na nich
pracowały.
Biedni ciężko pracują na swoje pieniądze.
Jeśli jesteś jak większość ludzi, to gdy dorastałeś, wpojono ci, że „musisz ciężko
pracować na swoje pieniądze". Natomiast istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie
wpojono ci wtedy, że równie ważne jest, żeby sprawić, aby twoje pieniądze „ciężko
pracowały na ciebie".
Bez wątpienia ciężka praca jest ważna, ale sama ciężka praca nigdy nie sprawi, że
staniesz się bogaty. Skąd o tym możemy wiedzieć? Rozejrzyj się po świecie. Miliony - nie,
miliardy! - ludzi harują całymi dniami, a nawet nocami, wypruwając sobie żyły. Czy
wszyscy są bogaci? Nie! Czy większość z nich jest bogata? Nie! Czy wielu z nich jest
bogatych? Nie! Większość jest goła lub niemal goła. Z drugiej strony, kto wyleguje się w
ekskluzywnych klubach na całym świecie? Kto spędza popołudnia, grając w golfa, tenisa lub
żeglując na jachcie? Kto spędza całe dnie na zakupach, a w weekendy wyjeżdża za miasto?
Możesz zgadywać trzy razy, a pierwsze dwa strzały się nie liczą. Bogaci, oto kto! Więc
wyjaśnijmy to sobie: koncepcja, że musisz ciężko pracować, aby się wzbogacić, jest fałszywa!
Stara protestancka etyka pracy uczy, że „należy ciężko pracować na każdego dolara". Nie ma
nic złego w tym powiedzeniu, poza tym, że nic nie mówi o tym, co należy zrobić z tym
dolarem. Taka wiedza przenosi cię ze sfery ciężkiej pracy do sfery inteligentnej pracy.
Ludzie bogaci mogą spędzać całe dnie, bawiąc się i relaksując, ponieważ pracują w sposób
inteligentny. Rozumieją i wykorzystują zasadę dźwigni. Zatrudniają innych ludzi, żeby na
nich pracowali, i potrafią sprawić, żeby także pieniądze na nich pracowały.
Tak, z mojego doświadczenia wynika, że musisz ciężko pracować na swoje pieniądze.
Jednak dla ludzi bogatych jest to sytuacja przejściowa. Dla ludzi biednych jest to trwały stan.
Ludzie bogaci rozumieją, że ty musisz ciężko pracować do momentu, gdy twoje pieniądze
będą pracować dostatecznie ciężko, żeby ciebie zastąpić. Rozumieją, że im więcej będą
pracować twoje pieniądze, tym mniej sam będziesz musiał pracować.
Pamiętaj, pieniądze to energia. Większość ludzi wkłada energię pracy i wyciąga energię
pieniędzy. Ludzie, którzy osiągnęli wolność finansową, nauczyli się, jak zastąpić swój wkład
energii pracy innymi formami energii. Te formy obejmują pracę innych ludzi, pracę
systemów biznesowych i pracę kapitału inwestycyjnego. I znowu, najpierw ciężko pracujesz
na swoje pieniądze, a potem pozwalasz, by pieniądze ciężko pracowały na ciebie.
Gdy chodzi o grę o pieniądze, większość ludzi nie ma pojęcia, co trzeba zrobić, żeby
wygrać. Jaki jest twój cel? Kiedy będziesz mógł powiedzieć, że wygrałeś? Czy chcesz
zapewnić sobie trzy pełne posiłki dziennie, zarabiać 100 000 dolarów rocznie, zostać
milionerem czy może multimilionerem? Na Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera"
uczymy, że celem gry o pieniądze jest sytuacja, w której „nigdy nie będziesz musiał więcej
pracować... chyba że będziesz miał na to ochotę", a jeśli będziesz pracować, to „z wyboru, a
nie z konieczności".
Innymi słowy, celem jest jak najszybsze uzyskanie wolności finansowej. Moja definicja
wolności finansowej jest prosta: jest to zdolność do tycia w pożądany przez siebie sposób,
bez konieczności pracy ani zależności od kogokolwiek innego w sferze pieniędzy.
Zauważ, że pożądany przez ciebie sposób życia najprawdopodobniej będzie wymagał
jakichś pieniędzy. Dlatego, żeby uzyskać wolność, będziesz musiał zarabiać pieniądze bez

75
swojej pracy. Dochód uzyskiwany bez pracy nazywam biernym dochodem. Aby wygrać w
grze o pieniądze, musisz mieć dostatecznie duży bierny dochód, żeby opłacić pożądany
przez ciebie sposób życia. Krótko mówiąc, uzyskasz wolność finansową, gdy twój bierny
dochód przekroczy twoje wydatki.
Zidentyfikowałem dwa główne źródła biernego dochodu. Pierwsze to pieniądze,
które pracują dla ciebie. Tu mieszczą się zyski z inwestycji uzyskane dzięki takim
instrumentom finansowym jak akcje, obligacje, bony skarbowe, rynki pieniędzy, fundusze
powiernicze, oraz dzięki własności hipotecznej lub innym aktywom, które zyskują na
wartości i mogą być zamienione na gotówkę.
Drugim głównym źródłem biernego dochodu jest biznes, która pracuje dla ciebie. W tym
przypadku mamy do czynienia ze stałym dochodem generowanym przez biznes, który nie
wymaga twojego osobistego zaangażowania, żeby się kręcić i przynosić dochód. Może to być
wynajmowanie nieruchomości, pobieranie tantiem z książek, muzyki czy programów
komputerowych; patentowanie swoich pomysłów; uzyskanie pozycji franszyzodawcy;
posiadanie magazynów; posiadanie automatów sprzedających towary lub innych
automatów na monety oraz marketing sieciowy, by wymienić tylko kilka przykładów. W tej
kategorii mieści się założenie dowolnego biznesu pod słońcem, jeśli jest tak zorganizowany,
że może działać bez twojego udziału. I znowu, to kwestia energii. Idea jest taka, że to biznes
a nie osobiście ty, ma pracować i przynosić wartość.
Niesamowitym pomysłem jest, na przykład, marketing sieciowy. Po pierwsze, z reguły nie
wymaga dużych inwestycji początkowych z twojej strony. Po drugie, po wykonaniu
wstępnej pracy możesz cieszyć się stałym dochodem rezydualnym (to następny rodzaj
dochodu, który nie wymaga twojej pracy), rok w rok. Spróbuj uzyskać coś takiego ze zwykłej
pracy od dziewiątej do piątej!
Nie da się przecenić znaczenia biernego dochodu. To proste. Bez biernego dochodu
nigdy nie będziesz wolny. Ale - i jest to wielkie „ale" - czy wiesz, że większość ludzi ma
ogromne trudności ze stworzeniem biernego dochodu? Są trzy powody. Pierwszym
powodem jest dawne programowanie. Większość z nas została tak zaprogramowana, żeby
nie mieć biernych dochodów. Kiedy miałeś trzynaście, szesnaście lat i potrzebowałeś
pieniędzy, to co usłyszałeś od swoich rodziców? Czy powiedzieli: „No cóż, musisz stworzyć
sobie jakieś źródło biernego dochodu"? Bardzo wątpliwe! Większość z nas usłyszała:
„Musisz pójść do pracy", „Znajdź sobie jakąś pracę" czy coś w tym stylu. Nauczono nas, że
trzeba pracować na swoje pieniądze, i w rezultacie bierny dochód dla większości z nas jest
czymś nienormalnym.
Drugim powodem jest to, że większość z nas nigdy się nie uczyła, jak uzyskać bierny
dochód.
W mojej szkole „Bierny dochód" był kolejnym przedmiotem, którego zabrakło w programie.
Ja sam uczyłem się np. stolarki i metaloplastyki, i zrobiłem doskonały świecznik dla mojej
mamy. A ponieważ w szkole nie mieliśmy okazji nauczyć się, jak tworzyć bierny dochód,
pewnie nauczyliśmy się tego gdzie indziej, prawda? Bardzo wątpliwe. Efekt jest taki, że
większość z nas niewiele o tym wie, a zatem niewiele robi w tym względzie.
I wreszcie, ponieważ nigdy nie uczyliśmy się o biernym dochodzie i inwestowaniu, nigdy
też nie poświęcaliśmy temu większej uwagi. Nasze wybory zawodowe i biznesowe
opieraliśmy głównie na generowaniu dochodów z pracy. Gdybyś rozumiał od wczesnych
lat, że głównym celem finansowym jest stworzenie biernego dochodu, czy nie wpłynęłoby to
trochę na twoje decyzje zawodowe?
Zawsze namawiam ludzi, którzy wybierają lub zmieniają swoją ścieżkę zawodową,
żeby decydowali się na takie dziedziny, w których generowanie biernego dochodu jest
naturalne i stosunkowo łatwe. To szczególnie ważne dzisiaj, gdy tak wielu ludzi pracuje w
branży usług indywidualnych, które wymagają osobistej obecności i zaangażowania, żeby
móc zarabiać pieniądze. Nie ma nic złego w branży usług indywidualnych, poza tym, że jeśli

76
nie zaczniesz dość szybko inwestować i nie powiedzie ci się wyjątkowo dobrze, będziesz
skazany na wieczną pracę.
Jeśli wybierzesz taką dziedzinę, w której natychmiast lub po jakimś czasie będziesz mógł
uzyskiwać bierny dochód, upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu - dochód z pracy teraz
i dochód bierny później. Wróć parę akapitów do tylu i przejrzyj jeszcze raz przedstawione
tam źródła biernego dochodu.
Niestety, niemal każdy ma schemat pieniędzy nastawiony na uzyskiwanie dochodów z
pracy i przeciwko uzyskiwaniu biernych dochodów. Ta postawa ulegnie radykalnej zmianie,
jeśli weźmiesz udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera", gdzie stosując
praktyczne metody, tak zmienimy twój schemat pieniędzy, że uzyskiwanie ogromnych
biernych dochodów stanie się dla ciebie normalne i naturalne.
Ludzie bogaci myślą długoterminowo. Równoważą wydatki na przyjemności, które ponoszą
dzisiaj, z inwestowaniem, które da im wolność jutro. Ludzie biedni myślą krótkoterminowo.
Opierają się w życiu na natychmiastowych gratyfikacjach. Ludzie biedni stosują wymówkę:
„Jak mogę myśleć o jutrze, jeśli ledwo udaje mi się przeżyć dzisiaj?". Problem w tym, że w
końcu jutro stanie się dzisiaj; jeśli nie zajmiesz się tym, co cię dzisiaj gnębi, jutro znowu
będziesz mówił to samo.
Aby zwiększyć swój majątek, musisz albo zarabiać więcej, albo wydawać mniej na
utrzymanie. Nie sądzę, żeby ktoś przykładał ci pistolet do głowy
i mówił ci, w jakim masz mieszkać domu, jaki masz mieć samochód, jakie masz nosić
ubrania lub co masz jeść. Sam możesz o tym decydować. To kwestia priorytetów. Ludzie
biedni wybierają teraz, ludzie bogaci wybierają równowagę. Przychodzi mi do głowy
przykład moich teściów.
Przez dwadzieścia pięć lat rodzice mojej żony prowadzili sklep wielobranżowy,
uboższą i znacznie mniejszą wersję sklepów „7-Eleven". Większość ich dochodów
pochodziła ze sprzedaży papierosów, batoników, lodów, gumy do żucia i napojów
orzeźwiających. Nie sprzedawali wtedy nawet losów na loterię. Przeciętna wartość jednego
zakupu wynosiła mniej niż dolar. Krótko mówiąc, byli w groszowej branży. Mimo to,
odkładali większość tych groszy. Nie jadali w restauracjach; nie kupowali drogich ubrań; nie
jeździli najnowszym samochodem. Żyli wygodnie, ale skromnie; w końcu spłacili dom i
nawet kupili połowę placu, na którym ulokowany był ich sklep. W wieku pięćdziesięciu
dziewięciu lat, dzięki odkładaniu i inwestowaniu groszy, mój teść mógł przejść na
emeryturę.
Przykro mi, że muszę ci to powiedzieć, ale w większości przypadków kupowanie rzeczy dla
uzyskania natychmiastowej gratyfikacji jest tylko daremną próbą zrekompensowania sobie
niezadowolenia z życia. Najczęściej wydawanie pieniędzy, których nie masz, jest formą
wyrażania emocji, które rzeczywiście masz. Ten syndrom znany jest powszechnie jako
terapia zakupowa. Nadmierne wydawanie oraz potrzeba natychmiastowej gratyfikacji nie
mają żadnego związku z rzeczą, którą kupujesz, natomiast wszystko łączy je z brakiem
satysfakcji w twoim życiu. Oczywiście, jeśli nadmierne wydawanie nie wynika bezpośrednio
z twoich emocji, to znaczy, że wynika z twojego schematu pieniędzy.
Zdaniem Natalie, kolejnej uczestniczki naszych szkoleń, jej rodzice byli największymi
sknerami na świecie! Na wszystko zbierali bezpłatne kupony. Matka miała pudełko
wypełnione kuponami posortowanymi według kategorii. Ojciec miał piętnastoletni,
rdzewiejący samochód; Natalie wstydziła się w nim pokazywać, zwłaszcza gdy jej mama
zabierała ją nim ze szkoły. Zawsze wchodząc do tego samochodu, Natalie modliła się, żeby
nikt jej nie widział. Na wakacjach jej rodzina nigdy nie zatrzymywała się w motelu czy w
hotelu; nigdy nie latała samolotem, tylko jechała jedenaście dni samochodem, cały czas
obozując po drodze, rok w rok!

77
Wszystko było „za drogie". Sądząc z ich zachowania, Natalie przypuszczała, że jej rodzice są
spłukani. Ale jej ojciec zarabiał, jej zdaniem, całkiem sporo, jak na owe czasy - 75 000
dolarów rocznie. Nie wiedziała, co o tym myśleć.
Ponieważ nienawidziła ich super oszczędnych nawyków, zaczęła postępować zupełnie
odwrotnie. Chciała mieć wszystko w najlepszym gatunku, uznawała jedynie najdroższe
rzeczy. Kiedy wyprowadziła się z domu i sama zaczęła zarabiać, nawet się nie spostrzegła,
jak w mgnieniu oka wydała wszystkie pieniądze, które miała, a nawet więcej!
Natalie miała różne karty kredytowe, karty członkowskie, co tylko można. Ogołociła je
wszystkie do tego stopnia, że nie była już w stanie dokonać nawet minimalnych spłat!
Wtedy właśnie zdecydowała się na udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera",
które, jak twierdzi, uratowało jej życie.
Podczas szkolenia „Umysł Milionera", w części, w której ustalamy „osobowość
finansową" uczestników, cały świat Natalie uległ zmianie. Zrozumiała, dlaczego wydaje
wszystkie swoje pieniądze. Wyraża w ten sposób niechęć wobec swoich rodziców, za to, że
są takimi dusigroszami. Chce ponadto sobie i światu udowodnić, że sama nie jest
dusigroszem. Od czasu tego szkolenia, gdy zmieniła swój schemat pieniędzy, nie odczuwa
już, jak mówi, potrzeby wydawania pieniędzy w głupi sposób.
Natalie opowiadała, jak niedawno, przechodząc przez kompleks handlowy, zauważyła na
wystawie jednego ze swoich ulubionych sklepów wspaniałą jasnobrązową kurtkę z zamszu i
futra. Natychmiast jej wewnętrzny głos szepnął jej: „Będziesz wspaniale wyglądać w tej
kurtce, zwłaszcza przy twoich blond włosach. Potrzebujesz jej; nie masz takiej naprawdę
ładnej, eleganckiej kurtki zimowej". Więc weszła do sklepu i kiedy przymierzała kurtkę
zauważyła metkę z ceną - 400 dolarów. Nigdy wcześniej nie wydała aż tyle na kurtkę. Jej
wewnętrzny glos szepnął: „I co z tego? Wyglądasz w tej kurtce doskonale! Weź ją. Później
odrobisz te pieniądze".
W tym właśnie momencie odkryła, jak głębokie jest szkolenie „Umysł Milionera".
Niemal zaraz po tym, gdy jej wewnętrzny głos sugerował, żeby kupić kurtkę, pojawiła się w
jej głowie nowa, bardziej konstruktywna myśl: „Znacznie lepiej wyjdziesz na tym, jeśli te
czterysta dolarów włożysz na swoje Konto Wolności Finansowej! Po co ci ta kurtka? Masz
już. przecież zimową kurtkę, która na razie jest całkiem OK".
Natychmiast odłożyła kurtkę i postanowiła poczekać jeden dzień zamiast kupować ją od
razu, pod wpływem chwilowego impulsu, jak to miała w zwyczaju. I nie wróciła już po nią.
Natalie zdała sobie sprawę, że jej wcześniejsze nastawienie na materialną gratyfikację zostało
zastąpione przez nowe nastawienie na wolność finansową. Nie była już zaprogramowana na
wydawanie pieniędzy. Teraz wie, że dobrze jest wziąć to, co najlepsze z modelu jej rodziców
i oszczędzać pieniądze, a jednocześnie fundować sobie różne mile rzeczy z konta na
przyjemności.
Potem Natalie wysłała swoich rodziców na nasze szkolenie, żeby również nabrali
większej równowagi. Podekscytowana opowiada, że teraz rodzice zatrzymują się w
motelach (jeszcze nie w hotelach), kupili nowy samochód, a gdy nauczyli się, jak sprawić,
żeby pieniądze na nich pracowały, przeszli na emeryturę jako milionerzy.
Natalie rozumie teraz, że nie musi być takim dusigroszem jak jej rodzice, żeby zostać
milionerem. Ale wie też, że jeśli będzie nieświadomie wydawać pieniądze, tak jak wcześniej,
nigdy nie uzyska wolności finansowej. Natalie stwierdziła: „To wspaniałe uczucie, gdy
kontroluje się swoje pieniądze i swój umysł".
I znowu, chodzi o to, żeby twoje pieniądze pracowały równie ciężko na ciebie, jak ty
pracujesz na nie, a to oznacza, że musisz oszczędzać i inwestować, a nie tylko wszystko
wydawać. To niemal zabawne: bogaci mają dużo pieniędzy, a wydają mało, natomiast biedni
mają mało pieniędzy, a wydają dużo.

78
Zderza się tu myślenie długoterminowe z krótkoterminowym: biedni pracują, żeby zdobyć
pieniądze na dzisiaj: bogaci pracują, żeby zdobyć pieniądze na inwestycje, które pokryją ich
utrzymanie w przyszłości.
Bogaci kupują trwałe aktywa, rzeczy, których cena prawdopodobnie wzrośnie. Biedni
kupują koszty, rzeczy, które na pewno stracą na wartości. Bogaci gromadzą ziemię. Biedni
gromadzą rachunki.
Powiem ci to samo, co mówię moim dzieciom: „Kupuj nieruchomości". Najlepiej,
gdyby udało ci się kupić posiadłość, która wygeneruje strumień gotówki, ale jeśli o mnie
chodzi, każda nieruchomość jest lepsza niż brak nieruchomości. Oczywiście, ceny
nieruchomości czasem spadają, ale w ostatecznym rozrachunku, niech to będzie za pięć,
dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści lat, można się założyć, że będą warte znacznie,
znacznie więcej, niż są warte dzisiaj, i być może już tylko to wystarczy, żeby zbić majątek.
Kup to, na co cię dzisiaj stać. Jeśli potrzebujesz więcej kapitału, żeby móc się zaangażować,
możesz wejść w spółkę z ludźmi, którym ufasz i których dobrze znasz. Jedyna możliwość, że
będziesz miał jakiś kłopot z powodu nieruchomości, to taka, że zanadto nadwyrężysz się
finansowo, kupując nieruchomość albo będziesz musiał sprzedać nieruchomość, gdy rynek
będzie akurat w dołku. Jednak jeśli wziąłeś sobie do serca moje poprzednie rady i będziesz
odpowiednio zarządzał pieniędzmi, prawdopodobieństwo, że coś takiego się zdarzy, jest
bardzo nikłe, a praktycznie żadne. Jak to się mówi: „Nie czekaj, żeby kupić nieruchomość;
kup nieruchomość i czekaj".
Ponieważ powołałem się wcześniej na przykład moich teściów, żeby było
sprawiedliwie, podam też przykład moich rodziców. Moi rodzice nie byli biedni, ale ledwo
zaliczali się do klasy średniej. Ojciec pracował niezwykle ciężko, a mama miała kłopoty ze
zdrowiem, więc zostawała z nami, czyli dziećmi, w domu. Ojciec był stolarzem i zauważył,
że wszyscy deweloperzy, u których pracował, budują na działkach, które kupili całe lata
wcześniej. Widział też, że wszyscy oni są dość bogaci. Moi rodzice również oszczędzali
swoje grosze i w końcu odłożyli tyle, żeby kupić trzyakrowy kawałek ziemi ulokowany
dwadzieścia parę kilometrów od miasta, w którym mieszkali. Zapłacili za tę działkę 60 000
dolarów. Dziesięć lat później pewien deweloper postanowił zbudować kompleks handlowy
na tej ziemi. Moi rodzice sprzedali ją za 600 000 dolarów. Odejmując początkową inwestycję,
daje to średni zarobek w wysokości 54 000 dolarów rocznie, licząc od początku inwestycji,
podczas gdy mój ojciec zarabiał wtedy dzięki swojej pracy jedynie około 15 000 do najwyżej
20 000 dolarów rocznie. Oczywiście, rodzice są teraz na emeryturze i żyją dość wygodnie,
lecz gwarantuję, że bez zakupu 1 sprzedaży tej nieruchomości, trudno by im było związać
koniec z końcem. Całe szczęście, że mój ojciec zrozumiał, jaka jest siła inwestycji, a zwłaszcza
inwestycji w nieruchomości. Teraz już wiesz, dlaczego kupuję ziemię.
Podczas gdy ludzie biedni widzą w dolarze rzecz, którą można wymienić na coś, czego
obecnie pragną, ludzie bogaci widzą w dolarze ziarno, które można zasiać, żeby uzyskać sto
dolarów więcej, które znowu będzie można zasiać, żeby uzyskać tysiąc dolarów więcej.
Pomyśl o tym. Każdy dolar, którego wydasz dzisiaj, może oznaczać stratę stu dolarów w
przyszłości. Osobiście traktuję każdego mojego dolara jak żołnierza inwestycji, a misją
wszystkich moich żołnierzy jest wolność. Rzecz jasna, postępuję bardzo ostrożnie z moimi
bojownikami o wolność i nie pozbywam się ich ani szybko, ani łatwo.

ZASADA BOGACTWA: Ludzie bogaci widzą w dolarze ziarno, które można zasiać, żeby
uzyskać sto dolarów więcej, które znowu będzie można zasiać, żeby uzyskać tysiąc
dolarów więcej.

Sztuka polega na tym, żeby zdobyć wiedzę. Dowiedz się jak najwięcej o świecie
inwestycji. Poznaj różne narzędzia inwestycyjne i instrumenty finansowe, nieruchomości,
hipoteki, akcje, fundusze, obligacje, wymianę walut - całą gamę możliwości. Następnie

79
wybierz jedną główną dziedzinę, w której zostaniesz ekspertem. Zacznij inwestować w tej
dziedzinie, a po jakimś czasie rozszerz i zróżnicuj zakres swoich inwestycji.
Rzecz sprowadza się do tego: ludzie biedni ciężko pracują i wydają wszystkie pieniądze, co
sprawia, że zawsze będą musieli ciężko pracować. Ludzie bogaci ciężko pracują, odkładają, a
potem inwestują zarobione pieniądze, tak by nigdy więcej nie musieli już ciężko pracować.

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Moje pieniądze ciężko na mnie pracują i przynoszą mi
coraz więcej pieniędzy".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Zdobywaj wiedzę. Zapisz się na kurs dla inwestorów. Przeczytaj co najmniej jedną
książkę o inwestycjach na miesiąc. Czytaj takie pisma jak „Money", „Forbes", Barrohs" i
„Wall Street Journal". Nie mówię, żebyś postępował zgodnie z ich radami; mówię, żebyś
zapoznał się z istniejącymi możliwościami inwestowania. Następnie wybierz dziedzinę, w
której zostaniesz ekspertem, i zacznij w niej inwestować.
2. Przenieś swoją uwagę z aktywnego dochodu na bierny. Zrób listę przy-
najmniej trzech konkretnych strategii, za pomocą których mógłbyś generować dochód bez
wkładania swojej pracy, albo w sferze inwestycji,
albo w sferze biznesu. Najpierw zbierz potrzebne informacje, a następnie zacznij działać na
podstawie tych strategii.
3. Nie czekaj, żeby kupić nieruchomość; kup nieruchomość i czekaj.

Myśli o bogactwie - zestaw 16


Bogaci działają pomimo lęku.
Biednych powstrzymuje lęk.
Mówiliśmy wcześniej o procesie uzewnętrzniania. Przyjrzyjmy się jeszcze raz tej
formule: myśli prowadzą do uczuć, uczucia prowadzą do działań, działania prowadzą do
wyników.
Miliony ludzi myślą o tym, żeby zbić majątek, a wiele tysięcy ludzi praktykuje afirmacje,
wizualizacje i medytacje, żeby się wzbogacić. Sam medytuję prawie codziennie. Jednak
nigdy mi się nie zdarzyło, żeby w czasie medytacji czy wizualizacji worek pieniędzy spadł
mi na głowę. Chyba należę do tych pechowców, którzy muszą faktycznie coś zrobić, żeby
osiągnąć sukces.
Afirmacje, medytacje i wizualizacje to wspaniałe narzędzia, ale z tego co wiem żadne z nich
samo w sobie nie przyniesie ci prawdziwych pieniędzy w realnym świecie. W realnym
świecie musisz podjąć realne działanie, żeby osiągnąć sukces. Dlaczego działanie jest takie
ważne?
Wróćmy do naszego procesu uzewnętrzniania. Spójrzmy na myśli i uczucia. Czy są
częścią świata wewnętrznego czy zewnętrznego? Wewnętrznego. A teraz spójrzmy na
wyniki. Czy są częścią świata wewnętrznego czy zewnętrznego? Zewnętrznego. To oznacza,
że działanie jest pomostem między światem wewnętrznym a zewnętrznym.

80
ZASADA BOGACTWA: Działanie jest pomostem między światem wewnętrznym a
zewnętrznym.

A zatem, jeśli działanie jest tak ważne, to co nam przeszkadza podjąć działanie, o
którym wiemy, że jest konieczne? Lęk!
Lęk, zwątpienie i niepokój należą do największych przeszkód, nie tylko na drodze do
sukcesu, ale również do szczęścia. Dlatego jedną z największych różnic między ludźmi
bogatymi a biednymi jest to, że bogaci są gotowi działać mimo lęku. Natomiast biednych
powstrzymuje lęk.
Susan Jeffers napisała o tym fantastyczną książkę, zatytułowaną Feel the Fear and Do It
Anyway [Poczuj lęk i zrób to mimo wszystko]. Największym błędem, jaki popełnia
większość ludzi, jest to, że zanim zaczną działać, czekają aż lęk ustąpi lub zniknie. Tacy
ludzie zazwyczaj czekają w nieskończoność.
Jednym z naszych najbardziej popularnych programów szkoleniowych jest Obóz
Treningowy dla Oświeconych Wojowników. W czasie tego szkolenia mówimy, że
prawdziwy wojownik potrafi „oswoić kobrę lęku". Nie mówimy „zabić" kobrę. Nie mówimy
„pozbyć się" kobry i z pewnością nie mówimy „uciec" od kobry. Mówimy „oswoić" kobrę.

ZASADA BOGACTWA: Prawdziwy wojownik potrafi „oswoić kobrę lęku".

Szalenie ważne jest, żeby zrozumieć, że nie trzeba wcale próbować pozbyć się lęku, aby
odnieść sukces. Ludzie bogaci i odnoszący sukcesy odczuwają lęk, mają wątpliwości,
przeżywają niepokój. Ale te uczucia ich po prostu nie powstrzymują. Ludzie, którym się nie
udaje, odczuwają lęk, mają wątpliwości, przeżywają niepokój - i te uczucia ich
powstrzymują.

ZASADA BOGACTWA: Nie trzeba wcale próbować pozbyć się lęku, aby odnieść sukces.

Ponieważ jesteśmy niewolnikami własnych nawyków, powinniśmy działać pomimo


lęku, pomimo wątpliwości, pomimo niepokoju, pomimo niepewności, pomimo
niedogodności, pomimo uczucia dyskomfortu, a nawet wtedy, gdy nie jesteśmy w nastroju
do działania.
Pamiętam, jak w czasie wieczornego seminarium w Seattle, pod koniec wykładu
poinformowałem uczestników o zbliżającym się trzydniowym Intensywnym Szkoleniu
„Umysł Milionera", które miało się odbyć w Vancouver. Wtedy wstał jeden facet i
powiedział: „Harv, co najmniej kilkanaście osób z mojej rodziny i spośród moich przyjaciół
uczestniczyło w tym kursie. Rezultaty były absolutnie fenomenalne. Każdy z nich jest teraz
dziesięć razy bardziej szczęśliwy niż wcześniej i na najlepszej drodze do sukcesu
finansowego. Wszyscy mi mówią, że to szkolenie może odmienić życie. Gdybyś
zorganizował je w Seattle, z pewnością też wziąłbym w nim udział".
Podziękowałem mu za ten pochlebny głos, a potem zapytałem, czy jest gotów przyjąć pewną
naukę. Stwierdził, że tak, a wtedy powiedziałem: „Mam dla ciebie tylko trzy słowa". Spytał
radośnie: „Jakie to słowa?". Na co krótko odparłem: Jesteś cholernie spłukany!".
Zapytałem, jak mu idzie finansowo. Odpowiedział z zakłopotaniem: „Niezbyt dobrze".
Oczywiście odpowiedziałem: „Żartujesz". Potem zacząłem ciskać gromy na całą salę: „Jeśli
trzygodzinna jazda samochodem albo trzygodzinny lot samolotem, albo trzydniowa podróż
może cię powstrzymać przed zrobieniem czegoś, czego potrzebujesz i co chcesz zrobić, to co
jeszcze może cię powstrzymać? Odpowiedź jest prosta: cokolwiek}. Cokolwiek może cię
powstrzymać. Nie dlatego, że wyzwanie jest duże, tylko dlatego, że ty jesteś mały!".

81
„Sprawa jest prosta - ciągnąłem dalej - albo jesteś osobą, którą da się powstrzymać, albo
jesteś osobą, której nie da się powstrzymać. Twój wybór. Jeżeli chcesz dojść do majątku lub
sukcesu w jakiejkolwiek dziedzinie, musisz być wojownikiem. Musisz być gotów zrobić
wszystko, co trzeba. Musisz ćwiczyć się w tym, że nic cię nie może powstrzymać".
„Dochodzenie do majątku nie zawsze jest wygodne. Dochodzenie do majątku nie zawsze jest
łatwe. W istocie dochodzenie do majątku może być cholernie trudne. Ale co z tego? Jedna z
kluczowych zasad oświeconego wojownika brzmi: «Jeśli jesteś gotów robić tylko to, co łatwe,
życie będzie trudne. Ale jeśli jesteś gotów robić to, co trudne, życie będzie łatwe.» Ludzie
bogaci nie opierają swojego działania na tym, co łatwe i wygodne: ten sposób życia jest
zarezerwowany dla ludzi biednych i większości ludzi z klasy średniej".

ZASADA BOGACTWA: Jeśli jesteś gotów robić tylko to, co łatwe, życie będzie trudne.
Ale jeśli jesteś gotów robić to, co trudne, życie będzie łatwe.

Zakończyłem swoją tyradę. Ludzie milczeli.


Później ten facet, od którego wszystko się zaczęło, podszedł do mnie i podziękował gorąco
za to, że „otworzyłem mu oczu". Oczywiście zapisał się na szkolenie (choć odbywało się w
Vancouver), ale naprawdę zabawne było, gdy przypadkiem, kiedy już wychodziłem z sali,
usłyszałem, jak rozmawiał przez telefon - z wielkim zapałem wygłaszał dokładnie tę samą
przemowę, którą wcześniej do niego kierowałem, do jednego ze swoich przyjaciół. Chyba
odniosła skutek, bo następnego dnia zadzwonił, żeby zapisać na szkolenie trzy kolejne
osoby. Wszystkie pochodziły ze Wschodniego Wybrzeża... i wszystkie wybierały się do
Vancouver!
Gdy już mówimy o niewygodzie, jak to jest z uczuciem dyskomfortu? Dlaczego działanie
pomimo uczucia dyskomfortu jest tak ważne? Ponieważ teraz masz „uczucie komfortu". Jeśli
chcesz przejść na następny poziom w swoim życiu, musisz przebić się przez swoją strefę
komfortu i zacząć robić rzeczy, które go nie dają.
Przypuśćmy, że prowadzisz teraz życie na poziomie 5, a chcesz przejść do życia na
poziomie 10. Poziom 5 i niższe mieszczą się w twojej strefie komfortu, natomiast poziom 6 i
wyższe znajdują się poza twoim obszarem komfortu, w twojej strefie dyskomfortu. To
znaczy, że jeśli chcesz przejść do życia na poziomie 10, startując z poziomu 5, będziesz
musiał przejść przez swoją strefę dyskomfortu.
Ludzie biedni i większość ludzi z klasy średniej nie chce mieć uczucia dyskomfortu.
Pamiętaj, że uczucie wygody czy komfortu jest ich głównym priorytetem w życiu. Ale
pozwól, że zdradzę ci sekret, który znają jedynie ludzie bogaci i odnoszący wielkie sukcesy -
uczucie komfortu jest bardzo przereklamowane. Uczucie komfortu może łączyć się z
poczuciem ciepła, upojenia i bezpieczeństwa, ale nie pozwala ci się rozwinąć. Żebyś mógł się
rozwinąć, musisz poszerzyć swoją strefę komfortu. A naprawdę rozwijasz się tylko wtedy,
gdy znajdujesz się poza swoją strefą komfortu.
Pozwól, że zadam ci pytanie. Gdy pierwszy raz próbowałeś czegoś nowego, to miałeś
uczucie komfortu czy dyskomfortu? Zwykle dyskomfortu. Ale co stało się później? Im
częściej to robiłeś, tym większe miałeś uczucie komfortu, prawda? Tak to właśnie działa.
Wszystko na początku powoduje dyskomfort, ale jeśli będziesz to robił dalej, w końcu
przejdziesz przez strefę dyskomfortu i odniesiesz sukces. Wtedy będziesz miał nową,
rozszerzoną strefę komfortu, co oznacza, że staniesz się „większą" osobą.
I znowu, naprawdę rozwijasz się tylko wtedy, gdy nie masz uczucia komfortu. Od teraz,
zawsze gdy będziesz miał uczucie dyskomfortu, zamiast cofać się do swojej starej strefy
komfortu, poklep się po ramieniu i powiedz: „Muszę się rozwijać" i idź dalej do przodu.

ZASADA BOGACTWA: Naprawdę rozwijasz się tylko wtedy, gdy nie masz poczucia
komfortu.

82
Jeśli chcesz być bogaty i odnosić sukcesy, musisz się przyzwyczaić do braku uczucia
komfortu. Świadomie praktykuj wchodzenie do swojej strefy dyskomfortu i robienie tego, co
cię przeraża. Oto równanie, które chciałbym, żebyś zapamiętał na całe życie: SK = SB.
Znaczy to, że twoja strefa komfortu równa się twojej strefie bogactwa.
Rozszerzając strefę komfortu, zwiększasz strefę dochodów i bogactwa. Im większe musisz
mieć uczucie komfortu, tym mniejsze ryzyko jesteś gotów podjąć, z tym mniejszej ilości
okazji skorzystasz, tym mniej ludzi poznasz i tym mniej nowych strategii wprowadzisz w
życie. Rozumiesz, o co mi chodzi? Im bardziej komfort jest dla ciebie priorytetem, tym
bardziej kurczysz się z powodu lęku.
Natomiast jeśli jesteś gotów się r-o-z-c-i-ą-g-n-ą-ć, powiększysz swoją strefę możliwości, a to
pozwoli ci przyciągnąć i utrzymać większe dochody i większy majątek. I znowu, kiedy
będziesz miał duży „pojemnik" (strefę komfortu), świat pośpieszy, żeby go wypełnić. Ludzie
bogaci i odnoszący sukcesy mają dużą strefę komfortu i nieustannie ją powiększają, żeby
móc zdobyć i utrzymać większy majątek.
Nikt jeszcze nie umarł z dyskomfortu, natomiast życie dla komfortu zniweczyło więcej idei,
więcej okazji, więcej działań i więcej możliwości rozwoju niż wszystkie inne czynniki
łącznie. Komfort zabija! Jeśli twoim celem w życiu jest uczucie komfortu, gwarantuję ci dwie
rzeczy. Po pierwsze, nigdy nie będziesz bogaty. Po drugie, nigdy nie będziesz szczęśliwy.
Szczęścia nie można osiągnąć, prowadząc letnie życie i nieustannie myśląc o tym, co by było,
gdyby. Szczęście przychodzi wtedy, gdy jesteśmy w swoim naturalnym stanie wzrostu i
wykorzystujemy cały swój potencjał.
Spróbuj. Następnym razem, gdy będziesz miał uczucie dyskomfortu, niepewności
lub lęku, zamiast kurczyć się i cofać w bezpieczne miejsce - pójdź do przodu. Zauważ
dyskomfort i posmakuj go; zwróć uwagę, że to jedynie uczucie i że nie ma ono siły, żeby cię
powstrzymać. Jeśli uparcie będziesz szedł dalej pomimo niego, to w końcu osiągniesz swój
cel.
To, czy uczucie dyskomfortu kiedyś ustąpi, nie ma znaczenia. W istocie, jeśli
rzeczywiście się zmniejszy, to jest to znak, żeby zwiększyć swoje cele, ponieważ z chwilą,
gdy zaczniesz mieć uczucie komfortu, przestaniesz się rozwijać. I znowu, żeby rozwinąć cały
swój potencjał, musisz zawsze żyć na granicy swojego uczucia komfortu.
A ponieważ jesteśmy niewolnikami własnych nawyków, musimy to ćwiczyć. Namawiam
cię, żebyś świadomie ćwiczył działanie pomimo lęku, pomimo niewygody, pomimo
dyskomfortu, a nawet wtedy, gdy nie jesteś w nastroju. Robiąc to, szybko przejdziesz na
wyższy poziom życia. A po drodze sprawdzaj od czasu do czasu stan swojego konta w
banku, ponieważ - gwarantuję - również on będzie szybko rósł.
W tym momencie na niektórych wieczornych szkoleniach zadaję uczestnikom pytanie: „Ilu z
was jest gotowych ćwiczyć działanie pomimo lęku i dyskomfortu?". Zwykle wszyscy
podnoszą rękę (prawdopodobnie dlatego, że są śmiertelnie przerażeni, że mógłbym ich
„wziąć na tapetę"). Wtedy stwierdzam: „Łatwo się mówi! Zobaczmy, czy naprawdę jesteście
gotowi". Następnie wyciągam drewnianą strzałę ze stalowym grotem i wyjaśniam, że w
ramach ćwiczenia mają ją złamać przy pomocy swojego gardła. Pokazuję, jak stalowy grot
naciska na gardło, gdy druga osoba przytrzymuje drugi koniec strzały otwartą dłonią.
Chodzi o to, żebyś wszedł prosto na strzałę i złamał ją, naciskając na nią jedynie swoim
gardłem, zanim strzała przedziurawi ci szyję.
W tym momencie większość ludzi jest w szoku! Czasami do tego ćwiczenia wybieram
jednego ochotnika, czasami daję strzały wszystkim uczestnikom. Prowadziłem już szkolenia,
na których ponad tysiąc osób łamało strzały!
Czy da się wykonać to ćwiczenie? Tak. Czy jest ono przerażające? No pewnie. Czy
wywołuje uczucie dyskomfortu? Absolutnie. Ale znowu, rzecz w tym, żeby uczucie strachu i

83
dyskomfortu cię nie powstrzymało. Rzecz w tym, żeby ćwiczyć, żeby nauczyć się
wszystkiego, co trzeba, i żeby działać bez względu na to, co może ci stanąć na drodze.
Czy większość ludzi łamie strzałę? Tak. Każdy, kto wejdzie w nią ze 100 procentowym
zaangażowaniem, łamie ją. Jednak ci, którzy wchodzą w nią zbyt wolno, niepewnie, albo
wcale, nie potrafią tego zrobić.
Po ćwiczeniu ze strzałą pytam ludzi: „Ilu z was stwierdziło, że łatwiej jest złamać w ten
sposób strzałę, niż wam się wcześniej wydawało?". Wszyscy są zgodni, że było to w istocie
znacznie łatwiejsze, niż myśleli. Dlaczego tak jest? Nadszedł czas na jedną z najważniejszych
lekcji, jakie kiedykolwiek będziesz miał w życiu.
Twój umysł jest największym scenarzystą telenowel w dziejach. Wymyśla niewiarygodne
historie, zwykle pełne dramatów i katastrof, o rzeczach, które nigdy się nie zdarzyły i
prawdopodobnie nigdy się nie zdarzą. Mark Twain ujął to najlepiej: „Miałem tysiące
problemów w swoim życiu, a większość z nich wcale się nie zdarzyła".
Jedną z najważniejszych rzeczy, jakie powinieneś zrozumieć, jest to, że nie jesteś swoim
umysłem. Jesteś znacznie większy i potężniejszy niż twój umysł. Twój umysł jest częścią
ciebie, podobnie jak twoja ręka jest częścią ciebie.
Oto pytanie dające do myślenia: Co by było, gdyby twoja ręka zachowywała się tak
jak twój umysł? Rozpraszała cię, biła cię, nie dawała ci spokoju? Co byś z nią zrobił?
Większość ludzi odpowiada: .Odciąłbym ją!". Ale przecież twoja ręka to potężne narzędzie,
więc dlaczego miałbyś ją odcinać? Właściwa odpowiedź jest oczywiście taka, że należałoby
poddać ją kontroli, zacząć nią zarządzać, przeszkolić ją tak, żeby pracowała dla ciebie, a nie
przeciwko tobie.
Ćwiczenie i zarządzanie własnym umysłem jest najważniejszą umiejętnością, jaką możesz
posiąść, jeśli chcesz osiągnąć szczęście i sukces. To właśnie robimy w tej książce i będziemy
to z tobą robić dalej, jeśli weźmiesz udział w którymś z naszych szkoleń.

ZASADA BOGACTWA: Ćwiczenie i zarządzanie własnym umysłem jest najważniejszą


umiejętnością, jaką możesz posiąść, jeśli chcesz osiągnąć szczęście i sukces

Jak można ćwiczyć swój umysł? Zacznij od obserwacji. Zauważ, jak twój umysł
systematycznie tworzy myśli, które nie pomagają ci w osiągnięciu bogactwa i szczęścia.
Kiedy rozpoznasz te osłabiające myśli, możesz zacząć świadomie je zastępować takimi, które
cię wzmacniają. Gdzie możesz znaleźć takie wzmacniające myśli? Tutaj, w tej książce. Każda
z deklaracji zawartych w niej stanowi wzmacniający i skuteczny sposób myślenia.
Przyswój sobie ten nowy sposób myślenia i bycia, to nowe nastawienie. Nie musisz czekać
na formalne zaproszenie. Zrozum, że twoje życie będzie lepsze, jeśli zaczniesz myśleć w
sposób opisany w tej książce, zamiast nadal ochoty". Nie pozwól, żeby ten oparty na lęku i
dążeniu do komfortu glos cię pokonał. Umów się z sobą, że za każdym razem, gdy ten
wewnętrzny głos będzie próbował powstrzymać cię przed zrobieniem czegoś, co zbliżyłoby
cię do sukcesu, zrób to mimo wszystko, aby pokazać swojemu umysłowi, że to ty jesteś
szefem, a nie on. W ten sposób nie tylko radykalnie zwiększysz pewność siebie, ale
spowodujesz, że ten wewnętrzny głos będzie coraz cichszy, gdyż zorientuje się, że ma na
ciebie niewielki wpływ.

Historia sukcesu Andrew Wiltona

Harv,

84
Nazywam się Andrew Wilton. Mam osiemnaście lat. Właśnie skończyłem pierwszy rok studiów. Dwa
lata temu brałem udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera" i od tamtego czasu stosuję
techniki, których się wtedy nauczyłem.
W lutym tego roku, w okresie przed egzaminami, w czasie, gdy moi koledzy pracowali lub jechali do
rodziny, korzystając z pieniędzy, które odłożyłem dzięki twoim metodom, spędziłem dziesięć dni na
południowym wybrzeżu Hiszpanii. Było cudownie!
Nie miałbym tej finansowej wolności, która pozwala mi jechać tam, gdzie chcę i robić to, co chcę,
gdybym nie wprowadził w życie strategii, których nauczyłem się na Intensywnym Szkoleniu „Umysł
Milionera".
Dziękuję, Harv dałeś lub rozmawiałeś o tym, ale sam nie wiesz. Mówiąc bez ogródek, jeśli nie jesteś
naprawdę bogaty i naprawdę szczęśliwy, zapewne nadal musisz się pewnych rzeczy dowiedzieć o
pieniądzach, sukcesie i życiu.

Jak wspominałem na początku książki, w czasach, gdy byłem spłukany, miałem to


szczęście, że dostałem pewną radę od przyjaciela mego ojca, multi-milionera, który odniósł
się ze współczuciem do mojej niedoli. Pamiętasz, co mi powiedział? „Harv, jeśli nie wiedzie
ci się tak, jakbyś sobie życzył, to znaczy, że jest coś, czego nie wiesz". Na szczęście wziąłem
sobie jego radę do serca i zmieniłem swoją postawę z „wiem wszystko" na „muszę się
wszystkiego nauczyć". Od tego momentu wszystko się zmieniło.
Ludzie biedni często starają się udowodnić, że mają rację. Nakładają maskę
człowieka, który wszystko wie, a jedynie ze względu na nieszczęśliwy traf lub chwilową
anomalię we wszechświecie jest spłukany i z trudnością wiąże koniec z końcem.
Jedno z moich bardziej znanych powiedzonek brzmi: „Możesz mieć rację ałbo majątek -
jedno z dwojga". Mieć rację to znaczy trzymać się swoich starych sposobów myślenia i bycia.
Niestety, te sposoby doprowadziły cię dokładnie do miejsca, w którym teraz jesteś. Zasada ta
odnosi się również do szczęścia i wtedy wyraża się słowami: „Możesz mieć rację albo
możesz być szczęśliwy".

ZASADA BOGACTWA: Możesz mieć rację albo majątek - jedno z dwojga.

Myśli o bogactwie - zestaw 17


Bogaci ciągle się uczą i rozwijają.
Biedni uważają, że już wszystko wiedzą.
Na początku moich szkoleń przedstawiam ludziom „trzy najbardziej niebezpieczne
słowa". Te słowa to: „wiem o tym". Skąd wiesz, że o czymś wiesz? Proste. Jeśli coś przeżyłeś,
to wiesz o tym. W innym razie jedynie słyszałeś, czy-
Autor i wykładowca, Jim Rohn ma takie powiedzenie, które doskonale tu pasuje: „Jeśli nadal
będziesz robił to, co zawsze robiłeś, nadal będziesz uzyskiwał to, co zawsze uzyskiwałeś".
Już znasz swój sposób myślenia i działania; teraz potrzebujesz poznać inne sposoby. Dlatego
napisałem tę książkę. Chcę przekazać ci nowe dane do programu w twojej głowie, żebyś
mógł skorygować jego działanie. Nowe dane umożliwią ci nowe sposoby myślenia, nowe
działania, a zatem nowe dokonania.

Dlatego koniecznie musisz się nadal uczyć i rozwijać.

85
Fizycy są zgodni, że w przyrodzie nic nie jest stałe. Wszystko, co żyje, nieustannie się
zmienia. Weź jakąkolwiek roślinę. Jeśli roślina nie rośnie, to umiera. Podobnie jest z ludźmi i
wszystkimi innymi organizmami: jeśli nie rośniesz, to umierasz.
Jednym z moich ulubionych powiedzeń jest zdanie, które sformułował pisarz i filozof, Erie
Hoffer: „Ci, którzy się uczą, posiądą ziemię, natomiast ci, którzy się nauczyli, będą
doskonale przygotowani do życia w świecie, którego już nie ma". Inaczej mówiąc, jeśli nie
będziesz się stale uczył, zostaniesz w tyle.
Ludzie biedni twierdzą, że nie stać ich na to, żeby się kształcić, bo nie mają czasu lub
pieniędzy. Natomiast do ludzi bogatych przemawia myśl Benjamina Franklina: „Jeśli
sądzisz, że wykształcenie drogo kosztuje, spróbuj niewiedzy". Jestem pewien, że już to
słyszałeś - wiedza to władza, a władza to zdolność do działania.
Zawsze, gdy oferuję program szkolenia „Umysł Milionera", zauważam ciekawą
prawidłowość - zwykle to ludzie, którzy są najbardziej spłukani, twierdzą: „Nie potrzebuję
tego szkolenia", „Nie mam czasu" albo „Nie mam pieniędzy". Natomiast milionerzy i
multimilionerzy chętnie się zapisują i mówią: „Jeśli nauczę się choć jednej nowej rzeczy lub
zrobię postęp tylko w jednej sprawie, będzie warto". Nawiasem mówiąc, jeśli nie masz czasu,
żeby zrobić to, co chcesz lub potrzebujesz zrobić, najprawdopodobniej jesteś współczesnym
niewolnikiem. A jeśli nie masz pieniędzy na naukę, jak odnieść sukces, zapewne
potrzebujesz tej nauki bardziej niż ktokolwiek inny. Przykro mi, ale powiedzenie „Nie mam
pieniędzy" nie załatwia sprawy. Kiedy będziesz je miał? Co się zmieni za rok, za dwa lata
czy za pięć lat? Odpowiedź jest prosta: nic się nie zmieni! Będziesz mówił dokładnie to
samo.
Jedynym sposobem na to, żebyś zdobył pieniądze, których pragniesz, jest dogłębne
opanowanie zasad gry o nie. Musisz zyskać umiejętności i nauczyć się strategii, które
pozwolą ci znacznie zwiększyć dochody, zarządzać pieniędzmi i skutecznie inwestować.
Mówi się, że szaleństwo to robienie ciągle tego samego i oczekiwanie na różne rezultaty.
Zrozum, że gdyby twój zwykły sposób działania był skuteczny, już dawno byłbyś
szczęśliwy i bogaty. Każde inne wyjaśnienie, jakie może ci podsuwać twój umysł, to tylko
wymówka i usprawiedliwianie.
Przykro mi, że stawiam sprawę tak brutalnie, ale taka jest moja rola. Sądzę, że dobry
trener zawsze będzie wymagał od ciebie więcej, niż ty sam wymagasz od siebie. W innym
razie po co byś go w ogóle potrzebował? Jako trener muszę cię szkolić, inspirować, zachęcać,
namawiać oraz bardzo wyraźne ci uświadomić, co cię powstrzymuje. Krótko mówiąc, muszę
zrobić wszystko, żeby przenieść cię na następny poziom w twoim życiu. Jeśli będzie taka
potrzeba, rozbiorę cię na kawałki, a potem złożę z powrotem w sposób, który sprawi, że
będziesz „działał". Zrobię wszystko, żebyś stał się dziesięć razy bardziej szczęśliwy i sto razy
bardziej bogaty. Jeśli szukasz Pollyanny, to nie jestem właściwą osobą. Jeśli chcesz zrobić
szybkie i trwałe postępy, idźmy dalej.
Sukcesu można się nauczyć. Możesz się nauczyć, jak odnieść sukces w każdej dziedzinie.
Jeśli chcesz zostać świetnym golfistą, możesz się nauczyć, jak tego dokonać. Jeśli chcesz
zostać wspaniałym pianistą, możesz się nauczyć, jak to osiągnąć. Jeśli chcesz być naprawdę
szczęśliwy, możesz się nauczyć, jak to sprawić. Jeśli chcesz być bogaty, możesz się nauczyć,
co trzeba zrobić. Nie ma znaczenia, w którym miejscu teraz jesteś. Nie ma znaczenia, z
jakiego miejsca zaczynasz. Ważne jest, żebyś był gotów się uczyć.
Jednym z moich bardziej znanych powiedzonek jest: „Każdy mistrz był kiedyś do
kitu". Oto przykład. Jakiś czas temu na moim szkoleniu pojawił się łyżwiarz, reprezentant
kraju na Igrzyskach Olimpijskich. Kiedy wypowiedziałem to zdanie, wstał i spytał, czy może
coś powiedzieć. Był bardzo stanowczy i pomyślałem, że pewnie wyrazi gwałtowny
sprzeciw. Okazało się, że wręcz przeciwnie - opowiedział o tym, że kiedy byi małym
chłopcem, jeździł na łyżwach gorzej od wszystkich swoich kolegów. Czasami nie chcieli z
nim jeździć, bo był zbyt wolny. Żeby dorównać innym, w każdy weekend jeździł w góry i

86
brał lekcje jazdy na łyżwach. Wkrótce nie tylko dorównał kolegom, ale ich prześcignął.
Potem zaczął się ścigać w klubie łyżwiarskim, gdzie uczył się pod okiem znakomitego
trenera. Powiedział dokładnie coś takiego: „Być może dzisiaj jestem mistrzem, ale kiedy
zaczynałem, byłem do kitu. Harv ma absolutną rację. Można nauczyć się, jak odnieść sukces
w każdej dziedzinie. Nauczyłem się, jak odnieść sukces w łyżwiarstwie, a moim następnym
celem jest nauczyć się, jak odnieść sukces finansowy!".

ZASADA BOGACTWA: „Każdy mistrz był kiedyś do kitu" - T. Harv Eker

Nikt nic rodzi się finansowym geniuszem. Każdy zamożny człowiek nauczył się, jak
odnieść sukces w grze o pieniądze, i ty też możesz to zrobić. Pamiętaj, twoją dewizą jest:
„Jeśli oni mogą, ja też mogę!".
W dochodzeniu do majątku nie tyle liczy się to, jak dużo pieniędzy musisz zdobyć, ile to,
jakim człowiekiem musisz się stać, jaki charakter musisz w sobie wyrobić, żeby się
wzbogacić. Zdradzę ci sekret znany niewielu ludziom: najszybszym sposobem na to, żeby
się wzbogacić i utrzymać majątek jest praca nad rozwojem siebie! Chodzi o to, żeby stać się
człowiekiem sukcesu. I znowu, twój świat zewnętrzny jest jedynie odzwierciedleniem
twojego świata wewnętrznego. Ty jesteś gruntem, na którym wyrastają owoce.
Jest takie powiedzenie, które lubię: „Dokądkolwiek idziesz, bierzesz siebie ze sobą". Jeśli
wyrobisz w sobie charakter człowieka sukcesu, to naturalnie będziesz odnosił sukcesy we
wszystkim, co tylko zdecydujesz się robić. Będziesz miał absolutny wybór. Uzyskasz
wewnętrzną siłę i będziesz mógł zdecydować się na dowolne zajęcie, biznes czy dziedzinę
inwestycji, i zawsze będziesz wiedział, że ci się powiedzie. To jest esencja tej książki. Kiedy
jesteś osobą na poziomie 5, masz osiągnięcia na poziomie 5. Lecz jeśli staniesz się osobą na
poziomie 10, będziesz miał osiągnięcia na poziomie 10.
Weź sobie jednak do serca jedno ostrzeżenie. Jeśli nie wykonasz tej wewnętrznej
pracy nad sobą, a w jakiś sposób uda ci się zarobić dużo pieniędzy, jest to
najprawdopodobniej szczęśliwy traf i istnieje spora szansa, że je stracisz. Lecz jeśli staniesz
się w każdym calu człowiekiem sukcesu, to nie tylko zarobisz pieniądze, utrzymasz je i
pomnożysz, ale - co najważniejsze - będziesz naprawdę szczęśliwy.
Ludzie bogaci rozumieją, że, aby dojść do sukcesu, należy w kolejności:
BYĆ, ROBIĆ, MIEĆ.
Ludzie biedni i z klasy średniej sądzą, że kolejność do sukcesu to: MIEĆ, ROBIĆ, BYĆ.
Ludzie biedni i większość ludzi z klasy średniej myśli: „Gdybym miał dużo pieniędzy,
mógłbym robić to, co chcę, i byłbym człowiekiem sukcesu".
Ludzie bogaci rozumują inaczej: „Jeśli stanę się człowiekiem sukcesu, będę mógł zrobić
wszystko, co trzeba, żeby mieć to, co chcę, w tym dużo pieniędzy".
Oto kolejna rzecz, o której wiedzą jedynie bogaci: majątku nie robi się przede wszystkim
dlatego, żeby mieć dużo pieniędzy; majątek robi się po to, żeby móc rozwinąć cały swój
potencjał. W istocie jest to najważniejszy ze wszystkich celów - osobisty rozwój. Znaną na
całym świecie piosenkarkę i aktorkę, Madonnę spytano, dlaczego co roku zmienia
osobowość sceniczną, rodzaj uprawianej muzyki i cały swój styl. Odparła, że muzyka to dla
niej sposób wyrażania własnego „ja" i że ciągłe wymyślanie siebie na nowo zmuszają do
rozwoju i do stawania się taką osobą, jaką chciałaby być.
Krótko mówiąc, sukces to nie jest kwestia „co", tylko „kto". Dobra wiadomość jest
taka, że tego „kim" jesteś, można się w pełni nauczyć i wytrenować.
Wiem to z doświadczenia. Nie jestem oczywiście doskonały, daleko mi do tego, ale kiedy
patrzę na to, kim jestem dzisiaj w porównaniu z tym, kim byłem dwadzieścia lat temu,
widzę bezpośredni związek między mną a moim majątkiem (a raczej jego brakiem) wtedy
oraz między mną a moim majątkiem teraz. Nauczyłem się, jak dojść do sukcesu, i ty również
możesz się tego nauczyć. Dlatego zajmuję się szkoleniami. Wiem z doświadczenia, że

87
praktycznie każdą osobę można nauczyć, jak odnieść sukces. Sam nauczyłem się, jak odnieść
sukces i miałem możność nauczyć tego dziesiątki tysięcy osób. Szkolenie działa!
Przekonałem się, że kolejna kluczowa różnica pomiędzy ludźmi bogatymi a biednymi i z
klasy średniej polega na tym, że ludzie bogaci są ekspertami w swojej dziedzinie. Ludzie z
klasy średniej są przeciętni w swojej dziedzinie, a ludzie biedni są słabi w swojej dziedzinie.
Jak dobry jesteś w tym, co robisz? Jak dobrze wykonujesz swoje zadania? Jak dobrze
prowadzisz swoją firmę? Czy chciałbyś poznać całkowicie bezstronną odpowiedź na te
pytania? Spójrz na swoje wynagrodzenie. Ono wszystko ci powie. Sprawa jest prosta: żeby
najlepiej zarabiać, musisz być najlepszy-

ZASADA BOGACTWA: Żeby najlepiej zarabiać, musisz być najlepszy.

Widzimy, jak ta zasada działa w świecie sportu zawodowego. Ogólnie rzecz biorąc,
najlepsi zawodnicy w każdej dyscyplinie zarabiają najwięcej. Dostają też największe
pieniądze za udział w reklamach. Ta sama zasada obowiązuje w świecie biznesu i finansów.
Bez względu na to, czy jesteś przedsiębiorcą, czy masz wolny zawód, czy jesteś
dystrybutorem w firmie zajmującej się sieciowym marketingiem, czy akwizytorem na
prowizji, czy masz etat i stałą pensję, czy jesteś inwestorem na rynku nieruchomości, akcji,
czy czegokolwiek innego, to przy innych warunkach takich samych: im jesteś lepszy, w tym
co robisz, tym więcej zarabiasz. To tylko następny powód, żeby koniecznie ciągle się uczyć i
podnosić swoje umiejętności.
Jeśli chodzi o naukę, warto zauważyć, że ludzie bogaci nie tylko nadal się uczą, ale robią
wszystko, żeby uczyć się wyłącznie od tych, którzy osiągnęli już to, co oni chcą osiągnąć. Dla
mnie osobiście jedną z najważniejszych rzeczy było to, od kogo się uczyłem. Zawsze
starałem się uczyć od prawdziwych mistrzów w danej dziedzinie - nie od tych, którzy tylko
twierdzą, że są ekspertami, ale od tych, którzy mają rzeczywiste osiągnięcia potwierdzające
ich słowa.
Ludzie bogaci słuchają rad ludzi jeszcze bogatszych. Ludzie biedni słuchają rad swoich
przyjaciół, którzy są równie spłukani.
Niedawno miałem spotkanie z doradcą inwestycyjnym, który chciał dla mnie pracować.
Sugerował, żebym na początek powierzył mu kilkaset tysięcy dolarów. Potem poprosił o
przesłanie mu moich sprawozdań finansowych, żeby mógł udzielić mi pewnych
rekomendacji.

Spojrzałem mu w oczy i odparłem: „Przepraszam, ale chyba coś się Panu pomyliło.
Jeśli Pan chce, żebym Pana zatrudnił i powierzył mu pieniądze, czy nie byłoby stosowniej,
żeby to Pan przesłał mi Pańskie sprawozdania finansowe? A jeśli nie jest Pan naprawdę
bogaty, proszę sobie nie robić kłopotu!". Człowiek był w szoku. Było jasne, że nigdy
wcześniej nikt nie pytał go o jego własny majątek, aby na tej podstawie zdecydować, czy
powierzyć mu pieniądze.
To jakiś absurd. Gdybyś miał wspinać się na Mount Everest, czy zatrudniłbyś przewodnika,
który nigdy wcześniej nie był na szczycie, czy może mądrzej byłoby znaleźć kogoś, kto już
kilka razy wspiął się na szczyt i wie dokładnie, jak to zrobić?
Tak, jestem absolutnie za tym, żebyś dużo uwagi i energii poświęcał na ciągle uczenie się, a
jednocześnie żebyś uważał na to, od kogo się uczysz
i czyich słuchasz rad. Jeśli uczysz się od tych, którzy są spłukani, to nawet jeśli są
konsultantami, trenerami czy doradcami, mogą cię nauczyć tylko jednego - jak być
spłukanym!
Nawiasem mówiąc, gorąco zachęcam cię, żebyś pomyślał o zatrudnieniu trenera -
osobistego doradcy. Dobry doradca wesprze twój rozwój i pomoże ci w tym, co chcesz robić.

88
Niektórzy trenerzy zajmują się „całym życiem", to znaczy doradzają w praktycznie
wszystkich kwestiach, natomiast inni się specjalizują, na przykład, w dziedzinie osiągnięć
osobistych albo zawodowych, w dziedzinie finansów, biznesu, relacji z innymi, zdrowia, a
nawet życia duchowego. I znowu, upewnij się, czy twój potencjalny trener ma odpowiednie
kwalifikacje i osiągnął sukces w dziedzinach, które są dla ciebie ważne.
Podobnie jak istnieją sprawdzone ścieżki na Mount Everest, istnieją też sprawdzone drogi i
strategie do wygenerowania wysokich dochodów, szybkiego osiągnięcia wolności
finansowej i dobrobytu. Musisz chcieć je poznać i chcieć z nich skorzystać.
I znowu, gorąco cię zachęcam, żebyś korzystając z metody zarządzania pieniędzmi, której
uczymy na kursie „Umysł Milionera", odkładał 10 procent swoich dochodów na Konto
Edukacyjne. Przeznacz te pieniądze na szkolenia, książki, kasety, płyty CD lub każdą inną
formę kształcenia, czy to w ramach formalnego systemu edukacji, w firmach szkoleniowych,
czy w toku indywidualnych sesji z osobistym doradcą. Jakąkolwiek metodę wybierzesz,
fundusz ten sprawi, że zawsze będziesz miał potrzebne środki finansowe, żeby się uczyć i
rozwijać, zamiast powtarzać w kółko refren ludzi biednych: „Wiem, wiem". Im więcej się
nauczysz, tym więcej będziesz zarabiał... masz to jak w banku!

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Jestem zdeterminowany, żeby ciągle się uczyć i rozwijać".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

ZALECANE DZIAŁANIA
1. Zaangażuj się w swój rozwój. W każdym miesiącu przeczytaj co najmniej jedną
książkę, przesłuchaj jedną edukacyjną kasetę lub płytę CD albo pójdź na szkolenie dotyczące
pieniędzy, działalności biznesowej lub osobistego rozwoju. Twoja wiedza, twoja pewność
siebie i twoje osiągnięcia gwałtownie wzrosną!
2. Pomyśl o zatrudnieniu trenera - osobistego doradcy, który wesprze twój rozwój.
3. Weź udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera". Ten niezwykły kurs
odmienił życie wielu tysięcy ludzi i odmieni również twoje!

„Więc co u licha mam teraz robić?


WIĘC CO TERAZ? CO POWINIENEŚ ZROBIĆ? Od czego zacząć? Mówiłem już i
wciąż to będę powtarzał: „Łatwo się mówi". Mam nadzieję, że z przyjemnością czytałeś tę
książkę, ale co ważniejsze, mam też nadzieję, że skorzystasz z przedstawionych w niej zasad,
żeby zdecydowanie podnieść jakość swojego życia. Jednak z mojego doświadczenia wynika,
że samo czytanie niewiele zmieni. Czytanie to początek, ale jeśli chcesz odnieść sukces w
realnym świecie, musisz podjąć jakieś działania.
W pierwszej części książki wprowadziłem pojęcie „schematu pieniędzy". Sprawa jest
prosta: twój schemat finansowy określa twój los finansowy. Pamiętaj o tym, żeby starannie
wykonać każde ćwiczenie, które proponowałem w obszarach werbalnego programowania,
modelowania i konkretnych zdarzeń, żeby stopniowo zmienić swój schemat na taki, który
będzie przyczyniał się do sukcesu finansowego. Zachęcam cię również, żebyś codziennie
wypowiadał proponowane przeze mnie deklaracje.
W drugiej części książki poznałeś siedemnaście zestawów „myśli o bogactwie",
wyrażających siedemnaście różnic między tym, jak myślą ludzie bogaci, a tym, jak myślą
ludzie biedni i z klasy średniej. Zachęcam cię, żebyś nauczył się tych myśli na pamięć
powtarzając codziennie związane z nimi deklaracje. To zakorzeni te zasady w twoim
umyśle. W końcu zaczniesz zupełnie inaczej patrzeć na życie, a zwłaszcza na pieniądze.

89
Dlatego będziesz dokonywał innych wyborów i będziesz miał inne wyniki. Żeby
przyspieszyć ten proces wykonuj „zalecane działania" opisane na końcu każdego z
rozdziałów.
Te praktyczne ćwiczenia są konieczne. Żeby zmiana była trwała, musi się dokonać na
poziomie organicznym - muszą się przeinstalować połączenia w twoim mózgu. To oznacza,
że to, co proponuję, musisz zastosować w praktyce. Nie tylko czytać o tym, nie tylko mówić
o tym i nie tylko myśleć o tym, ale faktycznie to zrobić.
Strzeż się wewnętrznego głosu, który będzie mówił coś takiego: „Na co mi te ćwiczenia? Nie
potrzebuję ich, ani nie mam na nie czasu". Zauważ: kto to mówi? To przecież twój
uwarunkowany umysł! Pamiętaj, jemu chodzi o to, żeby utrzymać cię dokładnie tam, gdzie
teraz jesteś, w twojej strefie komfortu. Nie słuchaj go. Wykonuj zalecane działania,
wypowiadaj deklaracje, a zobaczysz, jak gwałtownie wzrośnie jakość twego życia!
Zachęcam cię więc, żebyś ponownie czytał tę książkę od początku do końca
przynajmniej raz w miesiącu przez następny rok. „Co takiego?" - pewnie woła twój
wewnętrzny głos. „Już raz ją przeczytałem, dlaczego miałbym ją czytać na okrągło?". Dobre
pytanie, a odpowiedź jest prosta: powtarzanie jest matką nauki. I znowu, im więcej będziesz
studiował tę książkę, tym szybciej te koncepcje staną się dla ciebie naturalne i automatyczne.
Koniecznie odwiedź naszą stronę internetową www.millionairemind book.com i kliknij na
„FREE BOOK BONUSES", żeby otrzymać kilka cennych prezentów, w tym:
• Listę deklaracji przygotowaną do druku i oprawienia w ramki
• „Myśl tygodnia Umysłu Milionera"
• „Przypomnienie o działaniu Umysłu Milionera"
• „Formularz do monitorowania majątku netto Umysłu Milionera"
• Wydruk twojego „Zobowiązania do tworzenia bogactwa"

Jak mówiłem wcześniej, nauczyłem się, jak dojść do sukcesu, więc teraz chciałbym pomóc
innym. Moją misją jest „kształcenie i inspirowanie ludzi, tak żeby zaczęli kierować swoim
życiem z pozycji «wyższego ja», które cechuje odwaga, zdecydowanie i radość, a nie lęk,
potrzeby i poczucie obowiązku".
Jestem szczęśliwy, że prowadzę szkolenia, warsztaty i obozy, które potrafią odmienić
życie ludzi szybko i na trwałe. Jestem podekscytowany tym, że mogłem pomóc ponad 250
tysiącom ludzi w osiągnięciu większego bogactwa i szczęścia. Z całego serca zapraszam na
trzydniowe Intensywne Szkolenie „Umysł Milionera". Ten kurs przeniesie cię na zupełnie
nowy poziom sukcesu. To właśnie na tym szkoleniu możemy zmienić na miejscu twój
schemat pieniędzy.
W czasie jednego niezwykłego weekendu będziesz mógł przezwyciężyć wszystko, co
powstrzymuje cię przed pełną realizacją twojego potencjału finansowego. Wyjdziesz z tego
szkolenia z zupełnie nowym spojrzeniem na życie, pieniądze, swoje relacje z innymi i na
samego siebie. Wielu uczestników uważa, że Intensywne Szkolenie „Umysł Milionera" było
jednym z najważniejszych doświadczeń w ich życiu. Znajdziesz tam dużo zabawy,
przeżyjesz wiele emocji, a przede wszystkim zdobędziesz głęboką wiedzę i konieczne
umiejętności finansowe. Spotkasz setki podobnie myślących ludzi z całego świata, z których
wielu może stać się twoimi wspólnikami w interesach i przyjaciółmi na całe życie.
No cóż, to tyle na razie. Dziękuję, że poświęciłeś swój cenny czas na czytanie tej książki.
Życzę ci ogromnych sukcesów i prawdziwego szczęścia.
Mam nadzieję, że wkrótce spotkamy się osobiście.

Życzę ci wolności,

T. Harv Eker

90
O prawdziwym bogactwie świadczy to, ile ktoś może dać innym T. Harv Eker

Książka ta uczy, że powinieneś obserwować, w jaki sposób myślisz, i podważyć


niekorzystne dla ciebie myśli, nawyki i działania w sferze pieniędzy. Zaczynam od
pieniędzy, ponieważ pieniądze są jednym z największych utrapień w życiu większości ludzi.
Ale chodzi tu o coś więcej. Gdy będziesz już rozpoznawać niekorzystne dla siebie sposoby
myślenia i działania w sferze finansów, ta świadomość przeniesie się na wszystkie inne sfery
twojego życia.
Chcę ci pomóc wyostrzyć twoją świadomość. Świadomość to obserwacja własnych
myśli i działań, która pozwoli ci dokonywać prawdziwych wyborów w obecnej chwili,
zamiast reagować na podstawie wcześniejszego programowania. Chodzi o to, żebyś zaczął
działać z pozycji „wyższego ja", zamiast reagować z pozycji opartego na lęku „niższego ja".
W ten sposób będziesz mógł w pełni zrealizować swój potencjał.
Ale wiesz co? W tej transformacji chodzi nie tylko o ciebie. Chodzi o cały świat. Nasz świat
jest odbiciem ludzi, którzy go tworzą. Gdy każdy z nas wejdzie na wyższy poziom
świadomości, cały świat wejdzie na wyższy poziom świadomości - przejdzie od lęku do
odwagi, od nienawiści do miłości, od niedostatku do dobrobytu dla wszystkich.
Zatem każdy z nas powinien dążyć do tego, żeby się oświecić, abyśmy mogli wspólnie
oświecić cały świat.
Jeśli chcesz, żeby świat był taki czy taki, sam zacznij taki być. Jeśli chcesz, żeby świat
był lepszy, zacznij od siebie i sam stań się lepszy. Dlatego uważam, że twoim obowiązkiem
jest rozwinąć w pełni swój potencjał i stworzyć dobrobyt i sukces w swoim życiu, ponieważ
dzięki temu będziesz mógł pomóc innym i przyczynisz się do dobrobytu całego świata.
Proszę więc, żebyś podzielił się z innymi tym przesłaniem o świadomości i władzy nad sobą.
Przekaż przesłanie tej książki jak największej liczbie ludzi. Powiedz sobie, że podzielisz się
nim z co najmniej stu przyjaciółmi, członkami rodziny i kolegami z pracy, albo pomyśl o
tym, żeby z tej książki zrobić dla nich prezent, który odmieni ich życie. Poznają nie tylko
skuteczne koncepcje finansowe, ale nauczą się obserwować, jak myślą, wyostrzą swoją
świadomość, co spowoduje, że wyostrzy się świadomość całej planety. Wspaniale byłoby
też, gdyby mogli wraz z tobą wziąć udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera". To
naprawdę wielka radość, gdy można dzielić to nadzwyczajne doświadczenie ze swoimi
przyjaciółmi i bliskimi. Moim marzeniem jest, żebyśmy stopniowo, po jednej książce, po
jednym szkoleniu, po jednej osobie, zmienili na lepsze cały świat. Proszę cię o pomoc w
urzeczywistnieniu tego marzenia.

Dziękuję

W drugiej części poznasz siedemnaście „zestawów myśli", które mówią o tym, w jaki
sposób działają ludzie bogaci w odróżnieniu od większości ludzi biednych i średnio
zamożnych. Każdy zestaw obejmuje opis praktycznych działań, które powinieneś podjąć,
żeby zdecydowanie zwiększyć swoje dochody.
Jeśli nie wiedzie ci się finansowo tak, jakbyś sobie życzył, to znaczy, ze musisz zmienić swój
schemat pieniędzy, bo w innym przypadku zostanie z tobą do końca życia, jeśli go nie
zidentyfikujesz i nie skorygujesz. W tym właśnie pomoże ci ta niezwykła książka. Zdaniem
Ekera, sprawa jest prosta: jeśli będziesz myślał tak, jak myślą ludzie bogaci, i robił to, co oni
robią, jest duża szansa, że staniesz się jednym z nich!

91
T. Harv Eker kierując się zasadami, którym hołduje, doszedł „od zera do milionera" w ciągu
zaledwie dwóch i pół roku. Eker jest prezesem Peak Potentials Training, jednej z najszybciej
rozwijających się firm szkoleniowych w Ameryce Północnej. Jego znakiem rozpoznawczym
jest charakterystyczny, dowcipny styl, łączący „spryt z sercem", czym potrafi całkowicie
oczarować publiczność. Ludzie przyjeżdżają ze wszystkich stron świata, żeby wziąć udział
w prowadzonych przez niego szkoleniach, w których liczba uczestników często przekracza
2000 osób w jednym programie weekendowym. Jak dotąd z jego nauk skorzystało ponad
ćwierć miliona ludzi. Teraz po raz pierwszy Eker zapisuje swoje sprawdzone recepty na
sukces w tej znakomitej książce - Tobie. Przeczytaj ją i zacznij się bogacić!

„Daj mi pięć minut, a powiem ci, jaką będziesz miał finansową przyszłość!
Jak to możliwe? Wystarczy, że rozpoznam twój indywidualny «schemat pieniędzy i
sukcesu»"
-T. Harv Eker
Z tej niezwykłej książki dowiesz się, jak rozpoznać i skorygować swój schemat pieniędzy,
aby zdecydowanie zwiększyć swoje dochody i majątek. T. Harv Eker doszedł „od zera do
milionera" w ciągu zaledwie dwóch i pół roku.
Przeczytaj ją i zacznij się bogacić!

„Ta książka wyjaśnia, dlaczego niektórzy ludzie w sposób naturalny dochodzą do bogactwa,
natomiast inni ledwo wiążą koniec z końcem. Jeśli chcesz się dowiedzieć, co stanowi główną
przyczynę sukcesu, przeczytaj ją."
- Robert G. Allen autor MultipleStreamsof Income

„T. Harv Eker jest niesamowity! Potrafi przykuć uwagę czytelników, motywować ich,
oświecić i przekazać im wiedzę w taki sposób, że mogą ją w pełni przyswoić. Widziałem i
słuchałem wielu autorów i trenerów, ale żaden z nich nie był tak dynamiczny jak Eker!"
- Jay Conrad Lewinson. autor Guerriila Marketing
„To najbardziej poruszająca, przekonująca i praktyczna książka o biznesie, jaką
kiedykolwiek będziesz mógł przeczytać. Zawiera mnóstwo idei, spostrzeżeń i strategii, które
na zawsze zmienią twój sposób myślenia i twoje osiągnięcia,"
-BrianTracy, autor GettingRichYourOwnWay

„Jeśli kłócicie się o pieniądze, to pewnie dlatego, że macie niedopasowane ich schematy.
Przeczytajcie tę książkę, a zobaczycie, jak zmieni się Wasz sposób myślenia."
-John Gray, autor Mężczyźni $ąz Marsa, kobiety z Wenus

A teraz przeczytaj tę książkę jeszcze raz!

Deklaracje milionera:

DEKLARACJA:
„Mój świat wewnętrzny tworzy mój świat zewnętrzny".
Teraz dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".

92
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„To, co słyszałem o pieniądzach, niekoniecznie jest prawdą.
Decyduję się teraz przyjąć nowy sposób myślenia, który będzie
wspierał moje szczęście i sukces".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Naśladowałem ich sposób postępowania wobec pieniędzy. Teraz będę postępował po
swojemu".
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Uwalniam się od swoich niekorzystnych doświadczeń
Z pieniędzmi z przeszłości, a w zamian tworzę nową
i bogatą przyszłość".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Obserwuję swoje myśli i żywię tylko te, które mnie wzmacniają".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Tworzę swój sukces finansowy!".
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Moim celem jest zostać milionerem!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Jestem w pełni zdeterminowany, żeby być bogaty".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Myślę na dużą skalę! Będę pomagał wielu tysiącom ludzi!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJE: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Koncentruję się bardziej na okazjach niż na przeszkodach".
„Przygotowuję się, strzelam, celuję!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJE: Połóż dłoń na sercu i powiedz...

93
„Wzoruję się na bogatych ludziach sukcesu".
„Wiążę się z bogatymi ludźmi sukcesu".
„Jeśli oni mogą, ja też mogę!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Promuję swoją wartość z pasją i entuzjazmem".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJE: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Jestem większy niż jakiekolwiek problemy".
„Potrafię sobie poradzić z każdym problemem ".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Nie mam problemu z przyjmowaniem. Jestem otwarty i gotowy na przyjęcie ogromnych
ilości pieniędzy do swojego życia".
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Wolę dostawać wynagrodzenie za wyniki mojej pracy".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA:
Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Zawsze myślę «i to, i to»."
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Koncentruję się na budowaniu swojego majątku netto".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Świetnie zarządzam swoimi pieniędzmi".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Moje pieniądze ciężko na mnie pracują i przynoszą mi
coraz więcej pieniędzy".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...


„Jestem zdeterminowany, żeby ciągle się uczyć i rozwijać".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".

94
ZASADY BOGACTWA WG T. HARVA EKERA
ZASADA BOGACTWA: Twoje dochody mogą urosnąć tylko tyle, ile ty!

ZASADA BOGACTWA: Jeśli chcesz zmienić owoce, musisz najpierw zmienić korzenie.
Jeśli chcesz zmienić to, co widać, musisz najpierw zmienić to, czego nie widać.

ZASADA BOGACTWA: Pieniądze są wynikiem, majątek jest wynikiem, zdrowie jest


wynikiem, choroba jest wynikiem, twoja waga jest wynikiem. Żyjemy w świecie przyczyn
i skutków.

ZASADA BOGACTWA: Daj mi pięć minut, a powiem ci, jaką będziesz miał finansową
przyszłość.

ZASADA BOGACTWA: Myśli prowadzą do uczuć. Uczucia prowadzą do działań.


Działania prowadzą do wyników.

ZASADA BOGACTWA: Gdy podświadomość musi wybrać między głęboko


zakorzenionymi emocjami a logiką, emocje niemal zawsze wygrywają.

ZASADA BOGACTWA: Jeśli twoja motywacja, żeby zdobyć pieniądze lub odnieść
sukces, wynika z niekorzystnego dla ciebie źródła, takiego jak lęk, złość czy potrzeba
sprawdzenia się, pieniądze nigdy nie przyniosą ci szczęścia.

ZASADA BOGACTWA: Jedynym sposobem na to, żeby trwale zmienić temperaturę w


pokoju, jest przestawienie termostatu. Podobnie, jedynym sposobem na to, żeby trwale
zmienić poziom twojego sukcesu finansowego jest przestawienie twojego termostatu
finansowego, czyli schematu finansowego.

ZASADA BOGACTWA: Świadomość to obserwacja własnych myśli i działań, która


pozwala ci dokonać prawdziwego wyboru w obecnej chwili, zamiast działać na podstawie
wcześniejszego programowania.

ZASADA BOGACTWA: Możesz zdecydować się myśleć w sposób, który pomoże ci


osiągnąć szczęście i sukces, zamiast w sposób, który cię od szczęścia i sukcesu oddala.

ZASADA BOGACTWA: Pieniądze są szalenie ważne w obszarach, w których coś dają i


szalenie nieważne w obszarach, w których nie dają niczego.

ZASADA BOGACTWA: Kiedy narzekasz, stajesz się prawdziwym „magnesem na szajs".

ZASADA BOGACTWA: Człowiek naprawdę bogaty nigdy nie jest ofiarą!

ZASADA BOGACTWA: Jeśli zmierzasz do tego, żeby ci było wygodnie, prawdopodobnie


nigdy nie będziesz bogaty. Lecz jeśli zmierzasz do tego, żeby być bogatym,
prawdopodobnie będzie ci w końcu niezwykle wygodnie.

ZASADA BOGACTWA: Najważniejszym powodem, dla którego ludzie nie osiągają tego,
co chcą, jest to, że sami nie wiedzą, czego chcą.

95
ZASADA BOGACTWA: Jeśli nie jesteś całkowicie, totalnie i szczerze oddany tworzeniu
bogactwa, bardzo możliwe, że ci się nie uda.

ZASADA BOGACTWA:
Prawo dochodu
- twoje wynagrodzenie będzie wprost proporcjonalne
do wartości, którą wnosisz na rynek.

ZASADA BOGACTWA: Błogosław to, czego pragniesz" - filozofia Huny

ZASADA BOGACTWA: Liderzy zarabiają znacznie więcej niż ich zwolennicy!

ZASADA BOGACTWA: Tajemnica sukcesu nie polega na tym, żeby unikać lub
pozbywać się problemów; tajemnica polega na tym, żeby tak urosnąć, aby się było
większym od każdego problemu.

ZASADA BOGACTWA: Jeśli masz w swoim życiu duży problem, znaczy to tylko tyle, że
jesteś małą osobą!

ZASADA BOGACTWA: Jeśli stwierdzisz, że jesteś godny, to będziesz godny. Jeśli


stwierdzisz, że nie jesteś godny, to nie będziesz godny. Tak czy tak, będziesz żył zgodnie
ze swoją opowieścią.

ZASADA BOGACTWA: „Gdyby trzydziestometrowy dąb miał umysł człowieka,


wyrósłby najwyżej na wysokość trzech metrów!" - T. Harv Eker

ZASADA BOGACTWA: Każdy dawca wymaga odbiorcy, a każdy odbiorca wymaga


dawcy.

ZASADA BOGACTWA: Pieniądze sprawią tylko, że będziesz bardziej tym, kim już
jesteś.

ZASADA BOGACTWA: Jak robisz jedno, tak robisz wszystko.

ZASADA BOGACTWA: Nie ma nic złego w stałej pensji, jeśli nie ogranicza ona
możliwości zarabiania tyle, ile jesteś wart. Sęk w tym, że zwykle ogranicza.

ZASADA BOGACTWA: Nigdy nie ustalaj górnego pułapu swoich dochodów.

ZASADA BOGACTWA: Ludzie bogaci sądzą, że „możesz mieć ciastko i zjeść ciastko".
Ludzie z klasy średniej myślą: „Ciastko jest za drogie, więc wezmę tylko kawałeczek".
Ludzie biedni uważają, że nie zasługują na ciastko, więc zamawiają pączek z dziurką,
koncentrują się na dziurce i dziwią się, że „nic" nie mają.

ZASADA BOGACTWA: Prawdziwą miarą bogactwa jest majątek netto, a nie dochód z
pracy.

ZASADA BOGACTWA: „Tam, gdzie kieruje się uwaga, płynie energia i poprawiają się
wyniki".

96
ZASADA BOGACTWA: Dopóki nie pokażesz, że radzisz sobie z tym, co masz, nie
dostaniesz nic więcej!

ZASADA BOGACTWA: Nawyk zarządzania pieniędzmi jest ważniejszy niż ilość


pieniędzy.

ZASADA BOGACTWA: Albo ty będziesz kontrolować pieniądze, albo pieniądze będą


kontrolować ciebie.

ZASADA BOGACTWA: Ludzie bogaci widzą w dolarze ziarno, które można zasiać, żeby
uzyskać sto dolarów więcej, które znowu będzie można zasiać, żeby uzyskać tysiąc
dolarów więcej.

ZASADA BOGACTWA: Działanie jest pomostem między światem wewnętrznym a


zewnętrznym.

ZASADA BOGACTWA: Prawdziwy wojownik potrafi „oswoić kobrę lęku".

ZASADA BOGACTWA: Nie trzeba wcale próbować pozbyć się lęku, aby odnieść sukces.

ZASADA BOGACTWA: Jeśli jesteś gotów robić tylko to, co łatwe, życie będzie trudne.
Ale jeśli jesteś gotów robić to, co trudne, życie będzie łatwe.

ZASADA BOGACTWA: Naprawdę rozwijasz się tylko wtedy, gdy nie masz poczucia
komfortu.

ZASADA BOGACTWA: Ćwiczenie i zarządzanie własnym umysłem jest najważniejszą


umiejętnością, jaką możesz posiąść, jeśli chcesz osiągnąć szczęście i sukces

ZASADA BOGACTWA: Możesz mieć rację albo majątek - jedno z dwojga.

ZASADA BOGACTWA: „Każdy mistrz był kiedyś do kitu" - T. Harv Eker

ZASADA BOGACTWA: Żeby najlepiej zarabiać, musisz być najlepszy.

Myśli o bogactwie - zestaw 1


Bogaci myślą: „Tworzę swoje życie".
Biedni myślą: „Życie mi się przydarza".
ZALECANE DZIAŁANIA

1. Za każdym razem, gdy złapiesz się na tym, że obwiniasz, usprawiedliwiasz się lub
narzekasz, przesuń palcem wskazującym po gardle, aby przypomnieć sobie, że podrzynasz
sobie finansowe gardło. I znowu, choć ten gest może ci się wydawać trochę prymitywny, nie
jest on bardziej prymitywny niż to, co sobie robisz, obwiniając, usprawiedliwiając czy
narzekając, a ostatecznie przyczyni się do osłabienia tych szkodliwych nawyków.

97
2. Rób raport z każdego dnia. Codziennie wieczorem zapisz jedną rzecz, która się udała
i jedną, która poszła źle. Następnie odpowiedz pisemnie na następujące pytanie: „W jaki
sposób stworzyłem każdą z tych sytuacji?". Jeśli w danej sytuacji brali udział inni, zadaj
sobie pytanie: „Jaki był mój udział w stworzeniu każdej z tych sytuacji?". To ćwiczenie
sprawi, że weźmiesz odpowiedzialność za swoje życie i uświadomi ci, które strategie
działają na twoją korzyść, a które nie.

Myśli o bogactwie - zestaw 2


Bogaci grają o pieniądze tak, żeby wygrać.
Biedni grają o pieniądze tak, żeby nie przegrać.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Zapisz dwa cele finansowe, które będą wyrazem twojej intencji, żeby
osiągnąć prawdziwy dostatek, a nie pozostać na poziomie przeciętności czy ubóstwa.
Mogą to być na przykład:
a. dochody roczne
b. majątek netto
Nałóż sobie realistyczne ramy czasowe na realizację tych celów, a jednocześnie pamiętaj, by
„sięgać do gwiazd".
2. Wybierz się do ekskluzywnej restauracji i zamów wykwintne danie bez
pytania, ile kosztuje. (Jeśli masz skromne fundusze, możesz podzielić
koszty z paroma osobami).
P.S. Nie wolno zamawiać kurczaka!

Myśli o bogactwie - zestaw 3


Bogaci są zdeterminowani, żeby być bogaci.
Biedni chcą być bogaci.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Napisz w jednym krótkim akapicie, dlaczego zrobienie majątku jest ciebie ważne.
Podaj konkrety.
2. Spotkaj się z przyjacielem lub członkiem rodziny, który jest gotów wesprzeć.
Powiedz tej osobie, że chcesz wykorzystać siłę tkwiącą w zobowiązaniu, żeby odnieść
sukces.

Połóż dłoń na sercu, spójrz w oczy tej


osobie i wypowiedz następujące zdanie:
„Ja, [twoje imię i nazwisko], niniejszym zobowiązuję się, żeby zostać milionerem do dnia
[data]".
Poinstruuj świadka tego ceremoniału, żeby powiedział: „Wierzę w ciebie". Wtedy ty
powiedz: „Dziękuję".
PS Abyś mógł wzmocnić swoje zobowiązanie, zachęcam cię, żebyś złożył taką deklarację
bezpośrednio do mnie na stronie internetowej www.millionairemindbook.com, a następnie
wydrukuj ją i powieś na ścianie.
PS nr 2 Zwróć uwagę, jak czujesz się przed zobowiązaniem, a jak po nim. Jeśli masz poczucie
wolności, to znaczy, że wszedłeś na swoją drogę. Jeśli poczułeś lęk, to także znaczy, że
wszedłeś na swoją drogę. Jeśli nie zadałeś sobie trudu, żeby to zrobić, to znaczy, że nadal

98
prezentujesz postawę „nie jestem gotów, żeby zrobić wszystko" albo nastawienie „nie
potrzebuję robić takich dziwactw". Tak czy inaczej, chciałbym ci przypomnieć, że twój
sposób działania doprowadził cię dokładnie do tego miejsca, w którym teraz jesteś.

Myśli o bogactwie - zestaw 4


Bogaci myślą na dużą skalę.
Biedni myślą na małą skalę.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Napisz, jakie masz naturalne zdolności. Chodzi o rzeczy, w których jesteś z natury
dobry. Napisz też, jak i gdzie w swoim życiu, zwłaszcza w życiu zawodowym, możesz
bardziej wykorzystać te talenty.
2. Napisz lub przedyskutuj w grupie, jak możesz rozwiązywać problemy
dziesięciokrotnie większej liczby ludzi, niż ta, na którą masz wpływ dzięki swojej pracy lub
działalności gospodarczej teraz. Wymyśl przynajmniej trzy różne strategie. Pomyśl, jak
możesz uzyskać odpowiednie „przełożenie".

Myśli o bogactwie - zestaw 5


Bogaci koncentrują się na szansach.
Biedni koncentrują się na przeszkodach.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Wejdź do gry. Pomyśl o przedsięwzięciu, które chciałeś ostatnio zacząć-Na cokolwiek
czekałeś, zapomnij o tym. Zacznij od razu, z miejsca, gdzie teraz jesteś, z tym, co teraz masz.
Jeśli to możliwe, zacznij najpierw pracować dla kogoś innego lub z kimś innym, żeby
nauczyć się postaw. Jeśli masz to już za sobą, to żadnych więcej wymówek. Do dzieła!
2. Ćwicz swój optymizm. Teraz, gdy ktoś powie, że coś stanowi problem lub
przeszkodę, potraktuj to jako okazję. Doprowadzisz negatywnie myślących ludzi do
szaleństwa, ale - co za różnica? I tak sami ciągle doprowadzają się do szaleństwa!
3. Skoncentruj się na tym, co masz, a nie na tym, czego nie masz. Zrób listę dziesięciu
rzeczy w swoim życiu, za które jesteś wdzięczny i przeczytaj tę listę na głos. Czytaj tę listę
codziennie rano przez następne trzydzieści dni. Jeśli nie doceniasz tego, co masz, nie
dostaniesz nic więcej i nie potrzebujesz nic więcej.

Myśli o bogactwie - zestaw 6


Bogaci podziwiają innych bogatych.
Biedni nie cierpią bogatych.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Praktykuj filozofię Huny: „Błogosław to, czego pragniesz". Przejedź się po okolicy
lub kup jakieś kolorowe magazyny i przyjrzyj się pięknym domom, wspaniałym
samochodom; czytaj też o udanych interesach. Cokolwiek ci się spodoba, pobłogosław to;
pobłogosław też ludzi, którym te rzeczy przypadły w udziale.

99
2. Napisz i wyślij krótki list lub e-mail do kogoś, kogo znasz (niekoniecznie osobiście),
kto odniósł wielki sukces w jakiejś dziedzinie, i przekaż tej osobie, jak bardzo ją podziwiasz i
szanujesz za jej osiągnięcia.

Myśli o bogactwie - zestaw 7


Bogaci wiążą się z pozytywnie nastawionymi
ludźmi, którzy odnoszą sukcesy.
Biedni wiążą się z negatywnie nastawionymi
ludźmi, którzy nie odnoszą sukcesów.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Znajdź w bibliotece, księgarni lub w Internecie biografię kogoś, kto jest lub był
niezmiernie bogaty i odnosił wielkie sukcesy, a następnie przeczytaj ją uważnie. Dobre
przykłady takich osób to Andrew Carnegie, John D. Rockefeller, Mary Kay, Donald Trump,
Warren Buffett, Jack Welch, Bill Gates i Ted Turner. Potraktuj ich historie jako źródło
inspiracji i materiał do nauki konkretnych strategii sukcesu, a przede wszystkim, próbuj
naśladować ich sposób myślenia.
2. Wstąp do jakiegoś prestiżowego klubu, np. tenisowego, fitnessowego, biznesowego
lub golfowego. Obracaj się wśród bogatych ludzi, w bogatym otoczeniu. Albo, jeśli w
żadnym razie nie możesz sobie pozwolić na zapisanie się do ekskluzywnego klubu, chadzaj
na kawę lub herbatę do najlepszego hotelu w twoim mieście. Poczuj się swobodnie w tej
atmosferze i obserwuj gości; zauważ, że niczym się od ciebie nie różnią.
3. Zidentyfikuj sytuację lub osobę w twoim życiu, która ciągnie cię w dół. Wyjdź z tej
sytuacji lub z tego związku. Jeśli to ktoś z rodziny, staraj się mniej przebywać w otoczeniu tej
osoby.
4. Przestań oglądać szmirowatą telewizję i trzymaj się z daleka od złych wiadomości.

Myśli o bogactwie - zestaw 8


Bogaci chętnie promują siebie i swoją wartość.
Biedni myślą negatywnie o promocji i sprzedaży.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Oceń na skali od 1 do 10 produkt lub usługę, którą obecnie oferujesz (lub
planujesz zaoferować) pod względem tego, jak bardzo wierzysz w jego
lub jej wartość (1 oznacza najmniej, 10 najwięcej). Jeśli twoja ocena
mieści się w przedziale 7-9, zmodyfikuj swój produkt lub usługę tak. by
wzrosła jego lub jej wartość. Jeśli twoja ocena wynosi 6 lub mniej, przestań oferować ten
produkt lub usługę i zacznij promować coś, w co naprawdę wierzysz.
2. Czytaj książki, słuchaj kaset i płyt CD, pójdź na szkolenia z marketingu i sprzedaży.
Zostań ekspertem w obu tych dziedzinach w takim stopniu, żebyś mógł promować swoją
wartość z powodzeniem i w 100 procentach uczciwie.

100
Myśli o bogactwie - zestaw 9
Bogaci są więksi od swoich problemów.
Biednych przerastają problemy.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Zawsze, gdy poczujesz niepokój z powodu jakiegoś „dużego" problemu, wskaż na
siebie i powiedz: „Mały, mały, mały". Potem weź głęboki oddech i powiedz sobie: „Potrafię
sobie z tym poradzić. Jestem większy od każdego problemu".
2. Zapisz jakiś problem, który masz w życiu. Następnie zrób listę konkretnych działań,
jakie możesz podjąć, żeby rozwiązać ten problem albo przynajmniej polepszyć sytuację. To
przeniesie cię z myślenia o problemie do myślenia o rozwiązaniu. Po pierwsze, jest spora
szansa, że rozwiążesz problem. Po drugie, poczujesz się znacznie lepiej.

Myśli o bogactwie - zestaw 10


Bogaci nie mają problemów z przyjmowaniem.
Biedni mają problemy z przyjmowaniem.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Ćwicz przyjmowanie. Za każdym razem, gdy ktoś obdarzy cię jakimś komplementem,
powiedz po prostu: „Dziękuję". Nie odwzajemniaj go od razu. W ten sposób w pełni
przyjmiesz i przyswoisz komplement, za miast go „odbić", jak czyni większość ludzi.
Pozwoli to również temu.
kto obdarzył cię komplementem, na radość dawania podarunku, który nie jest natychmiast
zwracany.
2. Każde, ale naprawdę każde pieniądze, które znajdziesz lub otrzymasz, celebruj z
entuzjazmem. Zawołaj na głos: „Jestem magnesem na pieniądze. Dziękuję, dziękuję,
dziękuję". Dotyczy to pieniędzy, które znajdziesz na ziemi, pieniędzy, które otrzymasz w
prezencie, pieniędzy, które dostajesz od państwa, pieniędzy, które składają się na twoją
wypłatę, oraz pieniędzy, które przynosi ci twoja firma. Pamiętaj, świat jest nastawiony na to,
żeby cię wspierać. Jeśli będziesz ciągle mówił, że jesteś magnesem na pieniądze, a zwłaszcza,
jeśli będziesz miał na to dowód, świat po prostu stwierdzi: „OK" i przyśle ci ich więcej.
3. Dogadzaj sobie. Przynajmniej raz w miesiącu zrób coś specjalnego, żeby trochę
zadbać o siebie i podnieść swój nastrój. Zafunduj sobie masaż, manicure lub pedicure,
wybierz się na ekstrawagancki obiad lub kolację, wynajmij łódź lub domek na weekend,
spraw, żeby ktoś przyniósł ci śniadanie do łóżka. (Możesz wymienić się tą usługą z
przyjacielem lub członkiem rodziny). Rób rzeczy, które pozwolą ci poczuć, że jesteś bogaty i
że w pełni na to zasługujesz. I znowu, wibrująca energia, którą promieniujesz po takim
doświadczeniu będzie stanowić sygnał dla świata, że żyjesz w dostatku, a świat po prostu
się do tego dostosuje, powie „OK" i da ci okazje na jeszcze więcej.

Myśli o bogactwie - zestaw 11


Bogaci wolą wynagrodzenie za wyniki pracy.
Biedni wolą wynagrodzenie za czas pracy.

101
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Jeśli masz obecnie pracę, w której dostajesz stałą pensję lub wynagrodzenie za czas
pracy, stwórz i zaproponuj swojemu pracodawcy taki
system wynagrodzeń, który pozwoliłby ci otrzymywać wynagrodzenie
przynajmniej częściowo oparte na twoich indywidualnych wynikach, jak
również na wynikach całej firmy.
Jeśli jesteś przedsiębiorcą, stwórz system wynagrodzeń, który pozwoli twoim pracownikom,
a nawet głównym dostawcom, dostawać wynagrodzenie oparte bardziej na wynikach ich
pracy i wynikach twojej firmy.
Wprowadź te plany w życie bezzwłocznie.
2. Jeśli masz obecnie pracę, w której nie dostajesz wynagrodzenia odpowiadającego
twojej wartości wynikającej z wyników pracy, pomyśl o założeniu własnej firmy. Możesz
zacząć od firmy, w którą nie będziesz
angażował całego swojego czasu. Możesz łatwo dołączyć do firmy zajmującej się
marketingiem sieciowym albo zostać trenerem i przekazywać innym swoją wiedzę, albo też
zaoferować niezależne usługi doradcze firmie, w której wcześniej pracowałeś, ale tym razem,
za wynagrodzenie zależne od wyników, a nie tylko od czasu pracy.

Myśli o bogactwie - zestaw 12


Bogaci myślą: „I to, i to".
Biedni myślą: „Albo to, albo to".
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Ćwicz myślenie w kategoriach „i to, i to" i zawsze staraj się znaleźć sposób, żeby mieć
„i to, i to". Jakiekolwiek masz przed sobą alternatywy, zadaj sobie pytanie: „W jaki sposób
mogę mieć i to, i to?".
2. Zauważ, że pieniądze w obiegu tworzą wartość dla wszystkich. Za każdym razem,
gdy będziesz wydawał pieniądze, powiedz sobie w duchu. „Te pieniądze przejdą przez ręce
setek ludzi i stworzą wartość dla każdego z nich".
3. Myśl o sobie, że jesteś wzorem do naśladowania dla innych - i pokaz wszystkim, że
można być życzliwym, szczodrym, kochającym i bogatym-

Myśli o bogactwie - zestaw 13


Bogaci koncentrują się na majątku netto.
Biedni koncentrują się na dochodzie z pracy.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Skoncentruj się na wszystkich czterech czynnikach, które tworzą majątek netto: na
zwiększeniu dochodów, na zwiększeniu oszczędności, na zwiększeniu inwestycji i na
zmniejszeniu kosztów utrzymania dzięki uproszczeniu stylu życia.
2. Zrób zestawienie swojego majątku netto. Dodaj do siebie wartość wszystkiego, co
posiadasz (swoich aktywów), i odejmij od tego wartość wszystkich swoich długów (swoich
zobowiązań). Zacznij monitorować swój majątek netto i modyfikuj to zestawienie co kwartał.
I znowu, ze względu na prawo koncentracji uwagi, to, co będziesz monitorował, będzie
rosło.

102
3. Zatrudnij doradcę finansowego, który ma duże osiągnięcia i pracuje dla znanej i
cenionej firmy. Jak już mówiłem, najlepiej znaleźć naprawdę dobrego doradcę finansowego,
kierując się rekomendacją swoich przyjaciół i kolegów z pracy.

Premia specjalna: Wejdź na stronę www.millionairemindbook.com i kliknij na „FREE BOOK


BONUSES", żeby otrzymać bezpłatny „formularz do monitorowania majątku netto".

Myśli o bogactwie - zestaw 14


Bogaci dobrze zarządzają swoimi pieniędzmi.
Biedni źle zarządzają swoimi pieniędzmi.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Otwórz w banku swoje Konto Wolności Finansowej. Wpłacaj na ten rachunek 10
procent swoich dochodów (po odliczeniu podatku). Nigdy nie wydawaj tych pieniędzy, a
tylko je inwestuj, żeby stworzyć źródło biernego dochodu na czas emerytury.
2. Zrób sobie w domu ze słoika Skarbonkę Wolności Finansowej i codziennie wrzucaj
do niej jakieś pieniądze. Może to być 10 dolarów, 5 dolarów, 1 dolar, 1 cent, jakiekolwiek
drobne. I znowu, ta skarbonka sprawi, że codziennie będziesz zwracał uwagę na wolność
finansową, a tam, gdzie zwrócona jest uwaga, widać efekty.
3. Otwórz konto na przyjemności lub zrób sobie w domu skarbonkę na przyjemności i
wkładaj tam 10 procent swoich wszystkich dochodów. Oprócz konta na przyjemności i
Konta Wolności Finansowej, otwórz cztery inne rachunki i wpłacaj podany niżej procent
dochodów na każdy z nich:
10 procent na Konto Długoterminowych Oszczędności na Przyszłe Wydatki
10 procent na Konto Edukacyjne
50 procent na Konto Potrzeb Życiowych
10 procent na Konto Pomocy dla Innych
4. Bez względu na to, ile masz teraz pieniędzy, zacznij nimi zarządzać od zaraz. Nie
czekaj ani jednego dnia. Nawet jeśli masz tylko dolara, zacznij zarządzać tym dolarem. Weź
10 centów i włóż je do Skarbonki Wolności Finansowej; weź kolejne 10 procent i włóż je do
skarbonki na przyjemności. Samo to działanie będzie sygnałem dla świata, że jesteś gotowy
na przyjęcie większej ilości pieniędzy. Oczywiście, jeśli już teraz możesz zarządzać większą
ilością pieniędzy, rób to.

Myśli o bogactwie - zestaw 15


Bogaci dbają o to, żeby pieniądze ciężko na nich
pracowały.
Biedni ciężko pracują na swoje pieniądze.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Zdobywaj wiedzę. Zapisz się na kurs dla inwestorów. Przeczytaj co najmniej jedną
książkę o inwestycjach na miesiąc. Czytaj takie pisma jak „Money", „Forbes", Barrohs" i
„Wall Street Journal". Nie mówię, żebyś postępował zgodnie z ich radami; mówię, żebyś

103
zapoznał się z istniejącymi możliwościami inwestowania. Następnie wybierz dziedzinę, w
której zostaniesz ekspertem, i zacznij w niej inwestować.
2. Przenieś swoją uwagę z aktywnego dochodu na bierny. Zrób listę przy-
najmniej trzech konkretnych strategii, za pomocą których mógłbyś generować dochód bez
wkładania swojej pracy, albo w sferze inwestycji,
albo w sferze biznesu. Najpierw zbierz potrzebne informacje, a następnie zacznij działać na
podstawie tych strategii.
3. Nie czekaj, żeby kupić nieruchomość; kup nieruchomość i czekaj.

Myśli o bogactwie - zestaw 16


Bogaci działają pomimo lęku.
Biednych powstrzymuje lęk.
Myśli o bogactwie - zestaw 17
Bogaci ciągle się uczą i rozwijają.
Biedni uważają, że już wszystko wiedzą.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Zaangażuj się w swój rozwój. W każdym miesiącu przeczytaj co najmniej jedną
książkę, przesłuchaj jedną edukacyjną kasetę lub płytę CD albo pójdź na szkolenie dotyczące
pieniędzy, działalności biznesowej lub osobistego rozwoju. Twoja wiedza, twoja pewność
siebie i twoje osiągnięcia gwałtownie wzrosną!
2. Pomyśl o zatrudnieniu trenera - osobistego doradcy, który wesprze twój rozwój.
3. Weź udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera". Ten niezwykły kurs
odmienił życie wielu tysięcy ludzi i odmieni również twoje!

104

You might also like