Teoretycznie pomniki są miejscem upamiętnienia ważnych postaci i wydarzeń
historycznych. W dyskusje z tym sposobem myślenia o pomnikach wchodzi wystawa „Pomnikomania”, która zadaje pytania o istotę pomników, ich przyszłe formy i treści, które mogą przekazywać. Wraz z odejściem od wielkich narracji, coraz mniejszy sens ma upamiętnianie wielkich jednostek – pomniki, które miałyby tworzyć teraźniejszość i skłaniać do myślenia o przyszłości, powinny raczej skupiać się na procesach i wywoływaniu emocji w jednostce. Widzimy to chociażby w pracach Róży Dudy i Michała Soji („Pomnik Pracy”) oraz Alicji Rogalskiej („Pomnik Ofiar Kapitalizmu”). Możemy się zastanawiać zatem czy rolę pomników zmieni próba redefinicji ich znaczenia – skupienie się na teraźniejszości i przyszłości, a nie, tak jak dotychczas, przeszłości, ale wystawa „Pomnikomania” utwierdza mnie w przekonaniu, że podstawową funkcją pomników jest i było ciche kreowanie naszej świadomości istnienia w społeczeństwie i bycia częścią historii.
Badania przeprowadzone na potrzeby wystawy pokazują, że tak naprawdę nie skupiamy
się na tym, co zostało upamiętnione. Nie skupiamy się na szczegółach ich wyglądu ani na datach. Istotą pomników jest ich niewidoczność i wpisywanie się w krajobraz naszej codzienności. Sprzeczność pojawia się w momencie, gdy zauważamy je dopiero w momencie ich zniknięcia. Co wywołuje emocjonalne zaangażowanie w coś, co na co dzień niespecjalnie nas obchodzi? Jest to moim zdaniem kwestia tego, że pomnik nie istnieje w naszej świadomości jako konkret – nie wykorzystujemy ich do upamiętniania sytuacji, które są dla nas ważne jako jednostek. Obecność pomników w codzienności jest ważna jako pewna idea, która daje nam poczucie bycia częścią pewnej historii. W momencie zniknięcia monumentów, zostaje nam zabrana pewna cząstka, budująca część naszej tożsamości. Jesteśmy społeczeństwem, bo mamy świadomość bycia częścią czegoś większego, bo łączy nas pewna historia. Nie odczuwamy raczej silnego przywiązania do konkretnych postaci i dat, uważamy je za ważne, ponieważ mówi się nam, że są ważne, że to one sprawiły, że jesteśmy tym, kim jesteśmy jako grupa.
Wystawa porusza temat dekomunizacji. Ten proces pokazuje, że pomniki są odbiciem
władzy i tworzenia naszej świadomości. Pewne konkretne wydarzenia były uznawane za ważne, ale wraz ze zmianą ustroju, zmienia się też to, co jest dla nas znaczące. Pomniki w ten sposób stają się procesem i historią same w sobie, ich znikanie i pojawianie się podkreśla zmiany zachodzące w nastawieniu społeczeństwa. Olga Micińska zadaje pytanie o istotę pomników, zmienia ich formę, kształt, treść – pozostaje jednak przy klasycznym materiale, czyli marmurze. Sam fakt używania go podkreśla to, że mamy postrzegać postumenty jako coś ważnego. Jednak sam materiał nie wystarcza. Podczas oglądania wystawy dowiadujemy się, że część dzieł została zniszczona, ponieważ ludzie nie do końca rozumieli do czego służą. To podkreśla, że istotą pomników jest w gruncie rzeczy nasza świadomość. Świadomość tej ważności możemy podkreślać drogimi materiałami czy organizacją ceremonii upamiętniających pewne wydarzenia, ale to my, społeczeństwo, sprawiamy, że odgrywają one jakąkolwiek symboliczną rolę.
Ciekawym przypadkiem jest poruszany na wystawie przykład skejtów, jako społeczności,
dla której, jako jednej z niewielu, monumenty odgrywają namacalną rolę w codzienności i są widzialne. Okazuje się, że materiał, który ma budować poczucie wyższości, tutaj jest znaczący przez wzgląd na jego czysto fizyczne aspekty. Jednocześnie to właśnie skejci są osobami, które zwracają uwagę na szczegóły dotyczące wyglądu pomników. Dbają o nie, nie tylko przez to, że wierzą, że są ważne, ale przez to, że są częścią ich życia.
Podsumowując, postumenty pozwalają nam czuć się częścią czegoś znaczącego, co
nam samym nadaje pewną wartość. Nie chodzi w nich o to, co upamiętniają, ale o to, że w ogóle to robią. Dzieła, które przedstawiono na wystawie podkreślają, że pomniki są odbiciem naszej świadomości, dlatego obecnie próbują się skupiać bardziej na procesach niż konkretnych wydarzeniach. To społeczeństwo nadaje im rolę, ponieważ potrzebuje tej roli, by czuć się społeczeństwem.