You are on page 1of 32

¿ycie

ISSN 1231- 8825

UNIWERSYTECKIE
e-mail: redakcja@amu.edu.pl
nr 2 (185) O luty 2009

Patrzymy
na to samo
niebos.18
NASZ UNIWERSYTET WYDARZENIA

FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI


Wrêczenie Medalu
za zas³ugi dla UAM
dr. Richardowi Pyritzowi
z Lubeki

FOT. KAZIMIERZ FRYΠGospodarzem kolejnego


Kolegium Rektorów Miasta
Poznania by³ Uniwersytet
Medyczny

FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI

Europejski audyt Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej

2| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


NASZ UNIWERSYTET W NUMERZE

18

FOT. MARTA DZIONEK


4 } KALENDARIUM 18 } Globalnie o Astronomii
Patrzymy na to samo niebo
5-7 } WYDARZENIA
20 } DEBATY
8 } MIANOWANIA Dialog chrzeœcijañsko-¿ydowski a mass media
Promocja doktorów habilitowanych i doktorów w IFA
22 } KONKURSY
9 } PERSPEKTYWY Przypomnijcie, jak za dawnych lat…
Prawne „usprawnianie” Uniwersytetu
Z prof. Krzysztofem Krasowskim, prorektorem ds. kszta³cenia 24 } MY I ŒWIAT
UAM rozmawia Jolanta Lenartowicz Niezwyk³e kompendium

10 } JUBILEUSZE 26 } WYPRAWY
Nasz Profesor Sylwester Dworacki Spitsbergen z bliska
Z dziennika wprawy prof. Jerzego Fedorowskiego
12 } JUBILEUSZE
Z wielkiej mi³oœci do ksi¹¿ek 28 } MIÊDZY KULTURAMI
Z okazji Jubileuszu pracy naukowej, Nowy Rok Chiñski na UAM
z prof. zw. dr hab. Mari¹ Dudzikow¹ w Zak³adzie Pedagogiki
Szkolnej (Wydzia³ Studiów Edukacyjnych UAM),
którym dotychczas kierowa³a, rozmawia Magdalena Zió³ek
29 } MUZYKA
Aula koncertowa

14 } W NOWEJ FORMULE? 30 } NA SPORTOWO


Uniwersytet „na moœcie” Niezmiennie wysoki poziom

16 } KIM JESTEŒMY
Kandydaci, przybywajcie…

¯ YC I E
UNIWERSY TECKIE
UAM POZNAÑ
nr 2 (185) O luty 2009

Wydawca: Redaktor naczelny: Adres redakcji: 61-734 Poznañ,


Uniwersytet im. Adama Mickiewicza Jolanta Lenartowicz jolenmedia@gmail.com ul. Nowowiejskiego 55, tel./fax 061 829 39 60
Rektorat, 67-712 Poznañ, Stali wspó³pracownicy: Biuro redakcji: Marta Dzionek
ul. Wieniawskiego 1 Teksty: Adam Barabasz, Danuta Zdjêcia na ok³adkach: Maciej Mêczyñski
Chodera-Lewandowicz, Marcin Piechocki, Opracowanie graficzne: Agata Rz¹sa
Romuald Po³czyñski, Ewa Woziñska,
Magdalena Zió³ek, Maria Rybicka Druk: BEL Studio Sp. z o.o.
Zdjêcia: Maciej Mêczyñski, Maciej Nowaczyk ul. Powstañców Œl¹skich 67 b
Korekta: Lucyna Drajewska 01-355 Warszawa

Materia³ów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, zmiany tytu³ów.
Za treœæ zamieszczanych og³oszeñ, reklam i komunikatów redakcja nie odpowiada. Zapraszamy do wszechstronnej wspó³pracy.

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 3


NASZ UNIWERSYTET

K a l e n d a r i u m

Wydarzy³o siê: – na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej rownik projektu, prof. dr hab. Maria Kaczma-
przekszta³cone zosta³y: Studium Jêzyka Pol- rek oraz dziekan Wydzia³u Biologii, prof. dr
• Nadzwyczajne posiedzenie Senatu oraz skiego dla Cudzoziemców w Studium Jêzyka hab. Bogdan Jackowiak.
Rady Wydzia³u Matematyki i Informatyki po- Polskiego i Kultury dla Cudzoziemców,
œwiêcone uczczeniu pamiêci zmar³ej w dniu – w Instytucie Filologii Polskiej Pracownia
28 paŸdziernika 2008 r. prof. dr hab. Wandy
Nowak odby³o siê 26 stycznia w Ma³ej Auli
Estetyki Literackiej przekszta³cona zosta³a w
Zak³ad Estetyki Literackiej.
Ju¿ wkrótce:
UAM. • Miêdzynarodowa konferencja naukowa pt. • Ogólnopolskie seminarium poœwiêcone stu-
„Europa XXI wieku. Stan obecny i perspekty- diom doktoranckim „Studia Doktoranckie –
• V Zwyczajne Posiedzenie Senatu odby³o siê wy rozwoju” odby³a siê 5-6 lutego w Colle- Regu³y Kszta³cenia” odbêdzie siê 25 lutego w
26 stycznia w Ma³ej Auli. W programie obrad gium Polonicum w S³ubicach. W konferencji Ma³ej Auli w Collegium Minus (ul. H. Wieniaw-
znalaz³y siê: opinie Senatu UAM w sprawie udzia³ wziêli pracownicy naukowi, dziennika- skiego 1). Udzia³ w spotkaniu zapowiedzieli:
mianowania na stanowisko profesora zwyczaj- rze, politycy oraz inni specjaliœci, m.in. z Pol- wiceminister Nauki i Szkolnictwa Wy¿szego,
nego prof. dr hab. Wies³awy Jarnuszkiewicz, ski, Niemiec, Belgii, Finlandii, Turcji, Ukrai- prof. dr hab. Gra¿yna Prawelska-Skrzypek,
opinia w sprawie ponownego mianowania na ny. G³ównym celem spotkania by³a analiza przewodnicz¹cy Rady G³ównej Szkolnictwa Wy-
stanowisko profesora nadzwyczajnego prof. obecnej sytuacji politycznej, spo³ecznej i ¿szego, prof. dr hab. in¿. Jerzy B³a¿ejowski,
UAM dr. hab. sztuki Tadeusza Gowarzewskie- ekonomicznej Europy – nie tylko z perspek- przewodnicz¹cy Uniwersyteckiej Komisji Akre-
go oraz zaopiniowanie wniosków w sprawie tywy ca³ego kontynentu, ale z punktu widze- dytacyjnej, prof. dr hab. Marek W¹sowicz oraz
powo³ania: dyrektora Szko³y T³umaczy i Jêzy- nia Unii Europejskiej, a tak¿e poszczegól- prorektorzy-cz³onkowie Uniwersyteckiej Komi-
ków Obcych, dyrektora Kolegium Jêzyków Ob- nych pañstw. Organizatorem konferencji by³ sji Akredytacyjnej.
cych, kierownika Studium Wychowania Fizycz- Wydzia³ Nauk Politycznych i Dziennikarstwa
nego i Sportu. Ponadto Senat zaopiniowa³ re- UAM. • „Miêdzy s³owami 2009” – wspólny projekt
cenzjê prof. dr. hab. Jerzego Strzelczyka w Instytutu Filologii S³owiañskiej UAM oraz Insty-
sprawie nadania tytu³u doktora honoris causa • Warsztaty „Naprzód i nie zapomnieæ? Nowe tutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UAM
przez Uniwersytet Opolski prof. dr. hab. Hen- podejœcie do historii na Ziemi Lubuskiej i w odbêdzie siê w dniach od 10 do 11 marca. W
rykowi Samsonowiczowi oraz podj¹³ uchwa³ê Brandenburgii” to temat konferencji zorgani- programie znajd¹ siê wyk³ady, warsztaty, spo-
w sprawie nadania imion salom dydaktycznym zowanej w dniach od 18 do 20 lutego w Colle- tkania oraz wydarzenia artystyczne. Celem re-
w Collegium Physicum: gium Polonicum w S³ubicach i na Uniwersyte- alizacji projektu jest utworzenie platformy po-
– Audytorium A – im. profesora Szczepana cie Europejskim „Viadrinia” we Frankfurcie rozumienia miêdzy œrodowiskami naukowymi
Szczeniowskiego, nad Odr¹. zajmuj¹cymi siê szeroko rozumian¹ problema-
– Audytorium B – im. profesora Arkadiusza Celem spotkania by³o stworzenie p³aszczy- tyk¹ „niewypowiedzianego”. Prowadzone
Piekary. zny porozumienia dla dzia³aczy organizacji przez miêdzywydzia³owych prelegentów wyk³a-
Senat wyrazi³ zgodê na zmiany w strukturze pozarz¹dowych oraz osób zaanga¿owanych dy i warsztaty bêd¹ mia³y charakter interdyscy-
organizacyjnej: obywatelsko po obu stronach Odry, którzy plinarny. Do wspó³pracy zaproszeni zostali
– na Wydziale Neofilologii w Instytucie Filo- zajmuj¹ siê histori¹, pamiêci¹ i dziedzictwem pracownicy naukowi z ró¿nych jednostek UAM,
logii Angielskiej utworzona zosta³a Pracownia kulturowym. Warsztaty pozwoli³y na wymianê tj. Instytutu Filologii S³owiañskiej, Instytutu Fi-
Wydawnicza, doœwiadczeñ. Wspólne debaty oraz znalezie- lologii Polskiej, Instytutu Etnologii i Antropolo-
– na Wydziale Nauk Geograficznych i Geo- nie przysz³ych partnerów do projektów i koo- gii Kulturowej czy Wydzia³u Nauk Spo³ecznych.
logicznych przekszta³cone zosta³y: Instytut peracji. „Miêdzy s³owami 2009” towarzyszyæ bêdzie
Paleogeografii i Geoekologii w Instytut Geo- ogólnopolska studencko-doktorancka konfe-
ekologii i Geoinformacji, Centrum Turystyki i • „Physical activity and fitness: the contempo- rencja naukowa „Opisy, Transformacje, Fanta-
Rekreacji w Samodzielny Zak³ad Turystyki i rary challenges” – seminarium naukowe po³¹- zmaty”, która odbêdzie siê 11 marca. Konfe-
Rekreacji, Zak³ad Kszta³towania Œrodowiska czone z debat¹: pt. „Lifelong physical activity rencja jest rezultatem nieformalnych dyskusji,
Przyrodniczego i Fotointerpretacji w Zak³ad – breakthrough obstacles” odby³o siê 24 lute- na podstawie których wypracowane zostan¹
Geografii Kompleksowej i Kartografii, Cen- go w Ma³ej Auli Collegium Biologicum. Celem metody dalszego dialogu naukowców.
trum Edukacyjne Ochrony Œrodowiska i seminarium by³a dyskusja na temat aktywno-
Zrównowa¿onego Rozwoju w Pracowniê Cen- œci ruchowej i sprawnoœci fizycznej dzieci i • „Nowe trendy w tomografii procesowej. Teo-
trum Ochrony Œrodowiska i Zrównowa¿one- m³odzie¿y w Polsce i Norwegii. Spotkanie ria i wybrane zastosowania” – wyk³ad prof. dr.
go Rozwoju, przygotowano w ramach polsko–norweskiego hab. in¿. Dominika Sankowskiego (Katedra In-
– na Wydziale Nauk Geograficznych i Geolo- projektu „U progu doros³ego ¿ycia: zdrowie i formatyki Stosowanej Politechniki £ódzkiej)
gicznych w Instytucie Geoekologii i Geoinfor- jakoœæ ¿ycia m³odzie¿y w zró¿nicowanym spo- odbêdzie siê w ramach seminarium wydzia³o-
macji utworzona zosta³a Pracownia Analiz Ge- ³ecznie i ekonomicznie œrodowisku (ADOPOL- wego 20 marca o godz. 10.00 w sali posie-
oinformacyjnych, NOR)”. Organizatorami seminarium byli kie- dzeñ Rady Wydzia³u Fizyki UAM.

4| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


NASZ UNIWERSYTET WYDARZENIA

II Dni Prawnika
W koñcu stycznia br. ju¿ po raz drugi Euro-
pejskie Stowarzyszenie Studentów Pra-
wa ELSA Poznañ goœci³o na Wydziale Prawa i
prawnikiem w dziedzinie praw cz³owieka?”
oraz wyk³ad dr. Maksymiliana Stanulewicza
(Katedra Historii Ustroju Pañstwa WPiA UAM)
stów, co uda³o siê w 100.%. Kontrowersyjny
temat wywo³a³ naprawdê gor¹c¹ dyskusjê
wœród widowni.
Administracji UAM maturzystów z 17. poznañ- nt. prawnych unormowañ Wielkiej Rewolucji Najwiêksz¹ nagrod¹ dla organizatorów i po-
skich liceów w ramach Dni Prawnika. Bra³o w Francuskiej. O ile pierwsze i trzecie „miejsce” ziomem sukcesu projektu jest pozytywna oce-
nich udzia³ 100. najlepszych uczniów, których to sprawdzone formu³y, o tyle zaproszenie pra- na jego uczestników. Na podstawie ankiet
wy³oni³ test rekrutacyjny. Projekt przybra³ formu- wnika ze Strasburga by³o dla nas nowym wy- ewaluacyjnych widaæ, ¿e wydarzenia takie jak
³ê podobn¹ do zesz³orocznej edycji – w ci¹gu ty- zwaniem. Oprócz udzia³u w Dniach Prawnika Dni Prawnika s¹ potrzebne. Dziêki nim wielu
godnia licealiœci uczestniczyli w przygotowa- nasz goœæ wyg³osi³ tak¿e wyk³ad otwarty dla maturzystów dowiedzia³o siê nowych rzeczy, o
nych specjalnie dla nich wyk³adach, prelekcjach studentów i pracowników naszego wydzia³u. których w szkole nie mówi siê z powodu bra-
oraz konwersatoriach. W tym roku motywem Jego wizyta nie by³aby mo¿liwa, gdyby nie ku czasu, a poza tym poczu³o – choæ przez
przewodnim imprezy by³y prawa cz³owieka. wsparcie finansowe udzielone przez dziekana chwilê – akademick¹ atmosferê. Cieszy nas
Ca³oœæ rozpocz¹³ dr hab. Robert Zaw³ocki – WPiA UAM – prof. dr. hab. Tomasza Soko³ow- równie¿ informacja, i¿ wielu licealistów zdecy-
prodziekan WPiA UAM. W trakcie piêciu dni, skiego. dowa³o siê ubiegaæ o przyjêcie na studia na
które uczestnicy spêdzili na naszym wydziale, Kolejn¹ innowacj¹ w projekcie by³o zorgani- naszym wydziale, chocia¿ przed projektem
zapewniliœmy im ró¿norodne zajêcia. Z prze- zowanie debaty oksfordzkiej – „Prawa homo- myœleli o podjêciu studiów na innych kierun-
prowadzonej ostatniego dnia projektu ankiety seksualisty prawami cz³owieka”. Temat wybra- kach.
wynika, ¿e najbardziej podoba³y siê: Symula- li sami maturzyœci i to oni – ju¿ od grudnia ze- Wiêcej informacji o Europejskim Stowarzy-
cja Rozprawy S¹dowej, która odby³a siê w po- sz³ego roku – przygotowywali siê do wyst¹pie- szeniu Studentów Prawa ELSA Poznañ mo¿na
znañskim S¹dzie Okrêgowym, wyk³ad pana nia w niej w charakterze stron. Przy jej organi- znaleŸæ na stronie internetowej: www.po-
Klaudiusza Ryngielewicza (szef Sekcji Polskiej zacji pomog³o nam Ko³o Naukowe Praw Cz³o- znan.elsa.org.pl.
w Kancelarii Europejskiego Trybuna³u Praw wieka HUMANITAS. Za³o¿eniem zorganizowa- Aleksandra £aniecka
Cz³owieka w Strasburgu) – „Co oznacza byæ nia w³aœnie debaty by³o uaktywnienie liceali- Koordynator Projektu ELSA Poznañ

Na UAM – najciekawiej

Nagroda
za „Start 2009”
Pierwsz¹ nagrodê za najcie-
kawsz¹ ofertê edukacyjn¹,
zaprezentowan¹ w dniu
11 lutego br. na targach
Edukacji i Pracy „Start
2009”, organizowanych
w Bydgoszczy, otrzyma³
Uniwersytet im. Adama
Mickiewicza.
Przewodnicz¹cy Kapitu³y
konkursu w uzasadnieniu
zwróci³ szczególn¹ uwagê
FOT. MARTA DZIONEK

na estetykê stoiska i prezen-


tacjê bogatej oferty dydak-
tycznej Uczelni. na

Medal dla prof. Rolanda Wittmanna


P rof. Roland Wittmann odebra³ 16 lutego z
r¹k rektora Medal za Zas³ugi dla UAM.
Jest wybitnym prawnikiem, wielce zas³u¿onym
tem. Wspomina³ zawarte jeszcze na Uniwersy-
tecie w Monachium przyjaŸnie z polskimi pra-
wnikami, które sta³y siê podstaw¹ wspó³pracy,
rz¹dowej umowy o akademickiej wspó³pracy
„Viadriny”. W trakcie tych rokowañ wielokrotnie
pytano mnie: czy reprezentujê stronê niemiec-
stworzeniu i rozwijaniu studiów prawa dla pol- gdy by³ ju¿ dziekanem prawa na „Viadrinie”; k¹ czy polsk¹? – powiedzia³ ze œmiechem.
skich studentów na Uniwersytecie „Viadrina”. wspomina³ statut mieszanej komisji niemiec- Od 2. lat jest na emeryturze, lecz dalej prowa-
Laureat podziêkowa³ po polsku, podkreœlaj¹c ko-polskiej, który napisa³ w ci¹gu jednego po- dzi wyk³ady z ró¿nic miêdzy prawem niemieckim
z uœmiechem, ¿e dziêki nauce jêzyka polskie- po³udnia, a dyskusje nad nim trwa³y 8 lat, a¿ a polskim i dalej otacza serdeczn¹ opiek¹
go sta³ siê w wieku dojrza³ym znowu studen- wreszcie zaowocowa³y podpisaniem miêdzy- polskich studentów na „Viadrinie”. MAJ

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 5


NASZ UNIWERSYTET WYDARZENIA

Ordre des Palmes Académiques

Order Palm Akademickich

Ambasador
Republiki
Francuskiej
- François Barry
Delongchamps
odznacza
prof. dr hab.
Teresê
Tomaszkiewicz
FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI

Orderem
Kawalerskim
Palm
Akademickich

C eremonia odznaczenia prof. dr hab. Tere-


sy Tomaszkiewicz Francuskim Orderem
Palm Akademickich odby³a siê 2 lutego 2009
kacji werbalnej i niewerbalnej. Order Kawaler-
ski Palm Akademickich przyznawany jest
przez francuskie Ministerstwo Edukacji za za-
W naszych czasach Order Palm Akade-
mickich, w stopniu kawalera, oficera lub ko-
mandora, jest przyznawany za zas³ugi w
r. w gabinecie rektora. Nagrodzona pracuje s³ugi w promowaniu kultury francuskiej. dziedzinie nauczania. Od 1866 r., s¹ nim
na stanowisku profesora zwyczajnego w In- Odznaczenie zast¹pi³o tytu³ honorowy wpro- równie¿ odznaczane osoby, które nie s¹ na-
stytucie Filologii Romañskiej. Tytu³ profesora wadzony przez Napoleona I w 1808 r. Prezydent uczycielami, ale przys³u¿y³y siê w sposób
nauk humanistycznych uzyska³a w 2000 r. René Coty ustanowi³ 4 paŸdziernika 1955 roku szczególny edukacji narodowej. Palmy aka-
Jest wybitnym specjalist¹ z zakresu jêzyko- Order Palm Akademickich w miejsce tytu³u Ofi- demickie s¹ tak¿e przyznawane obcokra-
znawstwa romañskiego i przek³adoznawstwa, cera Akademii, który Napoleon I przyznawa³ za- jowcom i Francuzom mieszkaj¹cym za grani-
uznanym w Polsce i na œwiecie badaczem te- s³u¿onym wyk³adowcom uniwersyteckim. Jest to c¹, którzy przyczyniaj¹ siê do szerzenia
orii dyskursu, semiologii i pragmatyki komuni- najstarsze francuskie odznaczenie cywilne. francuskiej kultury. na

Slajdowisko z „Rowertourem” Graliœmy


Poznaj uczestników „Madagascar Extreme” w „Orkiestrze”
„z” dzieæmi
„dla” dzieci

W styczniowy mroŸny dzieñ 11


stycznia 2009 r., podczas XVII
Fina³u Wielkiej Orkiestry Œwi¹tecznej
Pomocy nie mog³o zabrakn¹æ studen-
FOT. ARCHIWUM „MADAGASCAR EXTREME”

tów Wydzia³u Studiów Edukacyjnych


Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
Wolontariusze z Wydzia³owego Cen-
trum Wolontariatu „Volontario” wraz z
dzieæmi i dla dzieci w holu Auli Uni-
wersyteckiej zabaw¹ rozpalali „œwia-
te³ko do nieba”. W imprezie z konkur-
sami, tañcami, quizami, zajêciami
kó³ek zainteresowañ nie zabrak³o nie-

A rek Ziemba, Zbigniew Sas i Piotr Sudo³


odbyli rowerow¹ podró¿ po Madagaska-
rze, œladami podró¿nika i pisarza Arkadego
Rowerzyœci spotkali tam ostatnich ¿yj¹cych
mieszkañców, wspominaj¹cych przybysza z
Polski. 17 marca br. (wtorek) podró¿nicy przy-
spodzianek i prawdziwej magii. Dla
najm³odszych, którzy wraz z rodzicami
kwestowali na rzecz wczesnego dia-
Fiedlera (1894-1985). Dotarli miêdzy innymi jad¹ do Poznania na zaproszenie magazynu gnozowania chorób onkologicznych u
do wioski Ambinanitelo, w której przez ponad „Rowertour” i Klubu 7 Kontynentów. Spotkanie dzieci, wyst¹pili: Studenckie Ko³o Li-
rok (z poœlubion¹ na miejscu ¿on¹) ¿y³ autor rozpocznie siê o godzinie 19, w auli Wy¿szej teracko–Teatralne, Zespó³ Tañca
takich ksi¹¿ek, jak: „Gor¹ca wieœ Ambinanite- Szko³y Bankowej (wejœcie od ul. Koœciuszki). Wspó³czesnego „Kontrast”, Iluzjoni-
lo” czy „Madagaskar – okrutny czarodziej”. Wstêp wolny. sta, zespó³ dudziarzy.

6| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


NASZ UNIWERSYTET WYDARZENIA

Europejski audyt

UKA – „elita elity”


B ardzo wa¿n¹ rzecz¹ dla Uniwersyteckiej
Komisji Akredytacyjnej jest to, ¿e wycho-
dzi ona poza granice Polski i w³¹cza siê w eu-
ropejskie struktury. Jest cz³onkiem CEE Ne-
twork (Centralna i Wschodnioeuropejska Sieæ
Agencji Zapewniania Jakoœci). Podjêto te¿ ini-
cjatywê formalnej rejestracji i stworzenia eu-
ropejskiego ugrupowania wspó³pracy ekstery-
torialnej Network, z siedzib¹ na Wêgrzech.
Jedn¹ z istotnych misji UKA jest wspó³pra-
ca z instytucjami zajmuj¹cymi siê jakoœci¹
kszta³cenia. UKA podjê³a te¿ decyzjê o wej-
œciu do Europejskiego Rejestru jakoœci
EQAR.
– To dlatego obecnie UKA musia³a siê
poddaæ akredytacji, a raczej audytowi ze-
wnêtrznemu. Poddanie siê procedurom oce-
FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI

niaj¹cym jest pierwszym warunkiem przy


staraniach o wejœcie do tej presti¿owej w Eu-
ropie grupy ekspertów – podkreœla prof. Zbi-
gniew Palka. – To jest nowa mo¿liwoœæ. Re-
jestr powsta³ niedawno, otwarty jest od Europejski audyt Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej
wrzeœnia ubieg³ego roku, UKA taki akces
zg³osi³a, zwróci³a siê do austriackiej komisji standardy przygotowuj¹, cz³onkami UKA, Wyniki przeprowadzonych obecnie rozmów
akredytacyjnej, aby audyt zorganizowa³a. KRASP, a tak¿e z osobami wizytuj¹cymi po- znane bêd¹ mniej wiêcej za dwa miesi¹ce.
W œlad za tym do Poznania zjecha³a gru- szczególne oœrdki ubiegaj¹ce siê o akredy- Nie znaczy to jednak, ¿e proces ubiegania
pa miêdzynarodowych ekspertow, wœród tacjê. Do Poznania zaproszono te¿ przedsta- siê o cz³onkostwo w Rejestrze Europejskiego
nich byli przedstawiciele Austrii, Danii, Nie- wicieli polskich uniwersytetów pañstwowych na tym siê zakoñczy. Trzeba bêdzie jeszcze
miec i Szwecji, a tak¿e reprezentant Parla- i prywatnych. odebraæ i przeanalizowaæ wnioski, wprowa-
mentu i Ministerstw Edukacji. Do tego spotkania przygotowywaliœmy siê dziæ zalecane rozwi¹zania i sugestie. To
Intensywne rozmowy, których celem by³o znacznie wczeœniej, mniej wiêcej od pó³ roku wszystko nie jest prost¹ spraw¹. Jednak kie-
ustalenie zgodnoœci polskich procedur z za- – podkreœla prof. Zbigniew Palka, cz³onek dy uporamy siê z tym, uznaæ bêdzie mo¿na,
leceniami europejskimi, trwa³y dwa dni. Ko- UKA. Trzeba by³o zebraæ stosowne materia- ¿e UKA jest cz³onkiem elitarnej grupy stra¿ni-
misja spotka³a siê z ekspertami, którzy ³y, raporty samooceny. ków jakoœci na uczelniach europejskich.

Dyplomaci u politologów
O statnie wydarzenia, do jakich dosz³o w
Auli Uniwersyteckiej podczas uroczysto-
œci wrêczenia medalu „Sprawiedliwy wœród
gaj¹c¹ publicznoœci¹, która nie unika trudnych
pytañ. Z³o¿onoœæ sytuacji, w jakiej znajduj¹ siê
oba narody, pokaza³a siê podczas debat z ca-
mowych aspiracji tego ostatniego kraju.
Wœród wielu – niekiedy trudnych – pytañ za-
dawanych przez uczestników debat, najwiê-
Narodów Œwiata”, sprawi³y, ¿e konflikt na Bli- ³¹ si³¹. Wysoka temperatura dyskusji, wype³- cej emocji wzbudzi³a kwestia powstania
skim Wschodzie sta³ siê tematem rozmów nione po brzegi sale i spektrum pogl¹dów pre- wspólnego pañstwa. Jak jednak wyjaœni³ Am-
wielu mieszkañców Poznania. Prezentowane zentowanych przez goœci oraz studentów wyra- basador Autonomii Palestyñskiej, jego kraj
opinie s¹ dowodem na niezwykle trudn¹ sytu- Ÿnie na to wskazuj¹. Jak wyjaœnia organizator jest okupowany przez Izrael i po drugiej stro-
acjê w tym regionie i swoist¹ niemoc w rozwi¹- spotkania, dr Wojciech Nowiak z WNPiD, dla nie nie ma z kim rozmawiaæ na temat przy-
zaniu kwestii pokojowego wspó³istnienia Izra- skonfliktowanych stron g³ówn¹ przeszkod¹ na sz³oœci obu narodów. Niestety, druga strona
ela i Palestyny. Tematyk¹ t¹ interesuj¹ siê drodze do pokojowego porozumienia jest Ha- konfliktu pos³uguje siê podobn¹ retoryk¹.
równie¿ studenci, czego dowodem s¹ dwa mas, który w wyniku zamachu stanu przej¹³ Rz¹d Izraela uwa¿a, ¿e nie bêdzie pertrakto-
spotkania zorganizowane przez Wydzia³ Nauk w³adzê w Strefie Gazy. Problemem jest to, ¿e wa³ z terrorystami. W jednej kwestii uda³o
Politycznych i Dziennikarstwa UAM. Z politolo- nie chce siê on wyzbyæ terroryzmu jako narzê- siê osi¹gn¹æ porozumienie. Ambasadorzy
gami spotkali siê Amabasador Izraela w Pol- dzia osi¹gania celów politycznych i d¹¿y do uznali, ¿e g³ównymi ofiarami konfliktu s¹ cy-
sce, David Peleg oraz Ambasador Autonomii unicestwienia Izraela. wile i zwaœnione strony zrobi¹ wszystko, co
Palestyñskiej, Khaled Ghazal Soufan. Warto Arena ostatniego konfliktu jest tak¿e ele- mog¹, by zminimalizowaæ straty ponoszone
dodaæ, ¿e konflikt bliskowschodni od wielu lat mentem rozgrywki innych pañstw regionu. przez nich. Szkoda jedynie, ¿e relacje me-
znajduje siê w obszarze zainteresowañ nauko- W opinii Jacka Raubo z Ko³a Naukowego Sto- diów ze Strefy Gazy pokazywa³y rzeczywi-
wych pracowników wydzia³u. Tym ciekawiej za- sunków Miêdzynarodowych, konflikt jest wy- stoœæ odmienn¹ od deklaracji obu goszcz¹-
powiada³y siê oba spotkania, zw³aszcza ¿e korzystywany przez Syriê i Iran, które odwra- cych u politologów dyplomatów.
studenci ju¿ wczeœniej pokazali, ¿e s¹ wyma- caj¹ uwagê opinii miêdzynarodowej od ato- Marcin Piechocki, Adam Barabasz

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 7


NASZ UNIWERSYTET MIANOWANIA

Promocja doktorów habilitowanych


i doktorów w IFA
D nia 8 stycznia 2008 roku w Ma³ej Auli Collegium Minus UAM odby-
³a siê uroczysta promocja osób, którym Rada Instytutu Filologii An-
gielskiej nada³a stopnie doktora i doktora habilitowanego. O godzinie
5. dr Ewa Dynarowicz,
promotor: prof. dr hab. Jerzy Koch,
6. dr Wies³awa Ferlacka,
12:00, przy dŸwiêkach poloneza, wprowadzono do auli doktorów habilito- promotorzy: prof. dr hab. W³odzimierz Sobkowiak
wanych i doktorów wraz z promotorami oraz dyrektor Instytutu Filologii An- i prof. dr hab. Aleksander Szwedek
gielskiej, przewodnicz¹c¹ Rady Naukowej IFA – prof. dr hab. Katarzyn¹ 7. dr Aleksandra Górska,
Dziubalsk¹-Ko³aczyk i prorektorem – prof. dr. hab. Jackiem Witkosiem. promotor: prof. dr hab. Barbara Kryk-Kastovsky,
Po odegraniu hymnu „Gaude Mater Polonia”, dyrektor Instytutu uroczy- 8. dr Micha³ Janowski,
œcie powita³a zgromadzonych goœci. Po krótkim przemówieniu przedsta- promotor: prof. dr hab. Aleksander Szwedek,
wi³a listê mianowanych doktorów habilitowanych oraz doktorów, a nastêp- 9. dr Sylwester Jaworski,
nie wraz z prorektorem przyst¹pi³a do uroczystego aktu promocji nastê- promotor: prof. dr hab. Katarzyna Dziubalska-Ko³aczyk,
puj¹cych doktorów habilitowanych: 10. dr Maciej Kielar,
1. dr. hab. Piotra Chruszczewskiego, promotor: prof. dr hab. Zdzis³aw W¹sik,
2. dr hab. Ma³gorzaty Fabiszak, 11. dr Karolina Krawczak,
3. prof. dr hab. Sabine Heinz, promotor: prof. dr hab. Arleta Adamska-Sa³aciak,
4. dr. hab. Miros³awa Pawlaka, 12. dr Agnieszka Kuja³owicz,
5. dr hab. El¿biety W¹sik. promotor: prof. dr hab. Anna Cieœlicka,
13. dr Ma³gorzata Kul,
W drugiej czêœci uroczystoœci zaproszono do indywidualnych promotor: prof. dr hab. Katarzyna Dziubalska-Ko³aczyk,
promocji doktorów i ich promotorów. Wœród doktorów znaleŸli siê: 14. dr Ewa Maciejewska-Stêpieñ,
1. dr Magdalena Bator, promotor: prof. dr hab. Krystyna DroŸdzia³-Szelest,
promotor: prof. dr hab. Jacek Fisiak, 15. dr Barbara Pastuszek-Lipiñska,
2. dr Anna Bogacka, promotor: prof. dr hab. Katarzyna Dziubalska-Ko³aczyk,
promotor: prof. dr hab. Katarzyna Dziubalska-Ko³aczyk, 16. dr Agnieszka Pysz,
3. dr Andrzej Cirocki, promotorzy: prof. dr hab. Marcin Krygier
promotor: prof. dr hab. Teresa Siek-Piskozub, i prof. dr hab. Jacek Witkoœ
4. dr Kamila Dêbowska, 17. dr Anna Warmuz,
promotor: prof. dr hab. Anatolij Dorodnych, promotor: prof. dr hab. Liliana Sikorska,
18. dr Bartosz Wolski,
promotor: prof. dr hab. W³odzimierz Sobkowiak,
19. dr Monika Ziêba-Plebankiewicz,
promotor: prof. dr hab. Katarzyna Dziubalska-Ko³aczyk.

Po wrêczeniu dyplomów dyrektor Instytutu Filologii Angielskiej – prof.


dr hab. Katarzyna Dziubalska-Ko³aczyk i prorektor – prof. dr hab. Jacek
Witkoœ z³o¿yli serdeczne gratulacje wypromowanym doktorom i dokto-
FOT. ARCHIWUM IFA

rom habilitowanym. Nastêpnie pan prorektor wyg³osi³ krótkie prze-


mówienie, ¿ycz¹c doktorom i doktorom habilitowanym dalszych sukce-
sów na œcie¿ce kariery naukowej. Uroczystoœæ zakoñczy³a siê odœpie-
waniem hymnu akademickiego „Gaudeamus Igitur...”

Z³ote s³uchanie
K olekcjonujemy p³yty z muzyk¹, filmami,
czasem z nagranym tekstem literackim.
Z³ota Kolekcja jednak to zupe³nie coœ innego.
kle liczna, ró¿norodna i wierna publicznoœæ do-
wodzi dobitnie, jak atrakcyjne mog¹ byæ spra-
wy serio. Warto j¹ mieæ, bo wprowadza inn¹
zywaæ siê co miesi¹c: pojawi¹ siê m.in. Jan
Peszek z Ksiêg¹ Hioba, Teresa Budzisz-Krzy-
¿anowska czy Maja Komorowska. P³yty s¹ sta-
Z³o¿¹ siê na ni¹ najpiêkniejsze fragmenty cy- rzeczywistoœæ do naszych domów (albo aut – rannie wydane, nagrane przez Radio „Merku-
klu Verba Sacra, unikatowego projektu arty- re¿yser Verba Sacra, Przemys³aw Basiñski ry”, do³¹czona jest do nich ksi¹¿eczka z wpro-
stycznego, w którym wybitni aktorzy polscy twierdzi, ¿e p³yt tych mo¿na s³uchaæ tak¿e tam wadzeniem i tekstem. Kosztuj¹ tylko kilkana-
czytaj¹ Bibliê. Dlaczego warto tê Kolekcjê i po prostu wszêdzie, jeœli tylko nadchodzi ta œcie z³otych. Kolekcja jest limitowana, rozpro-
mieæ? W³aœnie dlatego, ¿e jest niezwyk³a. Tak- chwila, ¿e nie wystarcza nam przyziemna po- wadzana w parafiach, ale jako ¿e Verba Sacra
¿e dlatego, ¿e jest chlub¹ Poznania – ¿adne wszednioœæ). jest przedsiêwziêciem uniwersyteckim, czêœæ
miasto (ani ¿aden uniwersytet poza UAM) nie Kolekcjê otwiera mistrz nad mistrzami Gu- nak³adu mo¿na kupiæ w Ksiêgarni Uniwersy-
mo¿e pochwaliæ siê takim przedsiêwziêciem. staw Holoubek, pierwszy wykonawca Verba teckiej przy ul. Zwierzynieckiej 7 (ko³o D. S.
Jest odkryciem – nie tylko dla kogoœ, kto bê- Sacra, który jak mówi Przemys³aw Basiñski, „Jowita”). Wiele osób kupuje nagrania jako
dzie s³ucha³ tych s³ów pierwszy raz, ale dla se- od razu ustawi³ bardzo wysoko poprzeczkê dla prezent dla rodzeñstwa lub dzieci, pracuj¹-
tek fanów, którzy przybywali i przybywaj¹ na te kolejnych aktorów. Czyta Ksiêgê Koheleta i cych za granic¹ i jak „Latarnik” spragnionych
spotkania do poznañskiej katedry. Ta niezwy- Pieœñ nad pieœniami. Kolejne p³yty bêd¹ uka- piêkna brzmienia jêzyka polskiego… maj

8| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


NASZ UNIWERSYTET PERSPEKTYWY

Prawne „usprawnianie” Uniwersytetu


Z prof. Krzysztofem Krasowskim,
FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI

prorektorem ds. kszta³cenia UAM rozmawia Jolanta Lenartowicz

••W strukturze w³adz uczelnianych niema³o zator ¿ycia uniwersyteckiego na szczeblu wy- uprawnieñ ministra tak, aby oddzielone by³y
zadañ Panu przydzielono. Proszê wiêc dzia³u. kompetencje z zakresu okreœlania polityki nau-
przypomnieæ, jakie to zadania? kowej i wyznaczania strategii rozwoju nauki od
– To prawda. W wielu dziedzinach funkcjo- ••Zadañ jest du¿o. Jakie ju¿ zosta³y podjête? podejmowania decyzji o finansowaniu konkret-
nowania Uniwersytetu wyznaczono dla mnie – Przygl¹damy siê zgodnoœci ró¿nych aktów nych badañ naukowych i prac rozwojowych.
rozmaite dzia³ania. Po pierwsze, sprawy pra- wewnêtrznych z obowi¹zuj¹c¹ liter¹ prawa uni-
wne, szeroko rozumiane zagadnienia kszta³- wersyteckiego, od uchwa³ Senatu poczynaj¹c, ••S¹ jednak, jak mo¿na siê domyœlaæ, nie-
cenia, w tym jego jakoœæ, co samo w sobie na zarz¹dzeniach rektora koñcz¹c. pokoj¹ce propozycje, jakie przynios¹ re-
jest szerokim tematem, wyzwaniem. Dalej, zultaty po wprowadzeniu ich w ¿ycie?
zajmujê siê studiami doktoranckimi, kszta³ce- ••Co spowodowa³o, ¿e te problemy uznali- – Tak, dotycz¹ kilku spraw. Chodzi mianowi-
niem nauczycieli akademickich, oœrodkami za- œcie Pañstwo za nie cierpi¹ce zw³oki, ba cie o potencjalne ograniczenie udzia³u bud¿etu
miejscowymi, z których ka¿dy sam w sobie konieczne do szybkiego za³atwienia? centralnego w finansowaniu szkó³ wy¿szych.
wnosi wiele problemów… – Wynika to z koniecznoœci ustalenia przej-
rzystej struktury Uniwersytetu. Po wejœciu w ¿y- ••Co konkretnie ma Pan na myœli?
••Ka¿da z tych spraw wymaga³aby szersze- cie nowego statutu, ta struktura powinna byæ – W dzia³alnoœci statutowej nie przewidzia-
go omówienia. Nie chc¹c jednak trakto- uporz¹dkowana, powinien ukazaæ siê akt do- no wprost istniej¹cego dot¹d odrêbnego dzia-
waæ powierzchownie wa¿nych zagadnieñ, stosowuj¹cy strukturê Uniwersytetu do statu- ³u w postaci badañ w³asnych. W konsekwencji
na dzisiejsz¹ rozmowê wybierzmy w¹tek tu. Tak sta³o siê wraz z uchwa³¹ Senatu z doprowadziæ to mo¿e do braku œrodków na fi-
prawny. Jest Pan prawnikiem odpowie- 22.12.2008 r. Jest to konieczne i niezbêdne. nansowanie rozwoju naukowego badaczy. Wy-
dzialnym za ten obszar. Mo¿na powie- Czêœæ jednostek zosta³a statutowo zniesiona, odrêbnienie finansowania ze Ÿróde³ central-
dzieæ, ¿e przej¹³ Pan rolê „stra¿nika” lite- a one jeszcze funkcjonuj¹... Uporz¹dkowanie nych jedynie aparatury o wartoœci powy¿ej
ry prawa. Co zrobi on na pocz¹tek, czym byæ musi. Ustalenie struktury jest konieczne 150000 z³ w odniesieniu do wydzia³ów o pro-
zajmie siê w pierwszej kolejnoœci? po to, aby sporz¹dziæ regulamin funkcjonowa- filu humanistycznym praktycznie uniemo¿liwia
– Zacznijmy od dzia³añ natychmiastowych, nia Uniwersytetu. Jest to ³añcuch naczyñ po³¹- tym jednostkom korzystanie z dotacji.
doraŸnych. Otó¿, stawiaj¹c sobie cel stworze- czonych, dlatego te¿ daliœmy sobie kilka mie-
nia spójnego systemu wewnêtrznego prawa siêcy na owo przystosowanie. Temu jednocze- ••Tyle o finansach, a inne problemy?
na UAM, niezbêdnego ju¿ dziœ, od zaraz nale- œnie towarzyszy przegl¹d kadr, które tymi jed- – Niepokoi nas zamys³ pozbawienia œrodo-
¿a³o wprowadziæ dwie grupy spraw. Pierwsza nostkami kieruj¹. Taki przegl¹d jest potrzebny. wisk akademickich mo¿liwoœci bezpoœrednie-
dotyczy wewnêtrznego uniwersyteckiego po- go udzia³u w procesie wy³aniania sk³adu Komi-
rz¹dku, druga ³¹czy siê z obszarem zewnêtrz- ••Czasem trzeba, jak to powiadaj¹, prze- tetu Akredytacyjnego Jednostek Naukowych i
nym, bardzo jednak dla nas wa¿nym, a miano- wietrzyæ, przyjrzeæ siê, jak co dzia³a, ¿eby Rady Nauki, bardzo wa¿nych organów nauko-
wicie z projektowanymi ustawami i z ca³¹ re- mieæ œwiadomoœæ, gdzie zmiany s¹ nie- wych. Dotyczyæ te¿ by to mia³o powo³ywania
form¹ szkolnictwa wy¿szego. Tu chcemy siê zbêdne. Rady Narodowego Centrum Badañ i Rozwoju
niezwykle aktywnie w³¹czyæ w kszta³towanie – Tak, to w³aœnie stanowi ów wymiar we- oraz Rady Narodowego Centrum Nauki. Nasz
tych projektów, poniewa¿ wychodzimy z za³o¿e- wnêtrzny naszego dzia³ania, o czym wspomi- niepokój budzi te¿ propozycja ministra, zw³a-
nia, ¿e jeœli nam siê nie uda przeforsowaæ w naliœmy na wstêpie. szcza ¿e chodzi o powo³ywanie wszystkich
ustawie pewnych naszych zamierzeñ, to bar- cz³onków rad i zespo³ów, a tak¿e mnogoœæ
dzo trudno bêdzie nam potem realizowaæ swo- ••Wszystko to dotyczy spraw obecnych, odes³añ do przepisów wykonawczych. Ponad-
je cele. S¹ „w¹skie gard³a” w pracy Uniwersy- bie¿¹cego dzia³ania uczelni. A patrz¹c da- to nale¿y braæ pod uwagê prezentowane pro-
tetu, których bez zmian ustawowych nie zlikwi- lej, jakie zadania Pan przed sob¹ widzi? jekty ustaw. Bêd¹ one wymaga³y od uczelni
dujemy. – Chcemy i musimy ustosunkowaæ siê do rozwoju wspó³pracy pomiêdzy nauk¹ i sfer¹
projektów ustaw, projektowanej reformy. Ma gospodarki. Generalnie popieraj¹c tê wspó³-
••Rozpocznijmy jednak od spraw najbli¿- na to sk³adaæ siê siedem aktów, miêdzy inny- pracê, nale¿y jednak braæ pod uwagê poten-
szych, doraŸnych, uczelnianych... mi o zasadach finansowania nauki, w tym pro- cjalne zagro¿enia, jak na przyk³ad obni¿enie
– Nazwa³bym je tak ogólnie – usprawnia- jekty Narodowego Centrum Badañ i Rozwoju poziomu studiów i zanikanie ma³o rynkowych
niem Uniwersytetu czy dok³adniej usprawnia- oraz Narodowego Centrum Nauki. Regulacje kierunków.
niem obs³ugi prawnej rektora, Biura Rektora. zawarte w nich maj¹ tak istotne znaczenie dla
Wi¹¿e siê to z naszymi przedsiêwziêciami. gospodarki finansowej uczelni, ¿e ju¿ dziœ œro- ••Rozwi¹zywanie problemów, o których Pan
Utworzyliœmy odpowiednie stanowisko dorad- dowiska akademickie powinny zabraæ g³os w wspomina³, aby by³o efektywne, musi zo-
cy prawnego rektora. Opiniuje, wspiera przy tej sprawie. staæ poprzedzone ogóln¹ dyskusj¹ w sze-
podejmowaniu decyzji, te¿ przy formu³owaniu rokim krêgu œrodowiska naukowego.
niektórych pism. T¹ osob¹ jest dr Agnieszka ••A zatem, co w nich jest dobrego, co war- – Tak. Tak¹ dyskusjê chcielibyœmy podj¹æ,
Pyrzyñska z Wydzia³u Prawa i Administracji, to poprzeæ? korzystaj¹c równie¿ ze wsparcia naszych parla-
doœwiadczona miêdzy innymi w pracach nad – Za w³aœciwy nale¿y uznaæ generalny kieru- mentarzystów, którzy niedawno byli goœæmi Uni-
statutem. Mam te¿ dobry zespó³ radców praw- nek reformy, która ma polegaæ na bardziej wersytetu. Na listopadowym posiedzeniu Senat
nych, bardzo przydatny w codziennym zarz¹- efektywnym wykorzystaniu œrodków przezna- przyj¹³ uchwa³ê, w której zaj¹³ stanowisko wo-
dzaniu. Jest Komisja Prawna Senatu, któr¹ czonych w bud¿ecie pañstwa na naukê. Dalej, bec projektów ustaw, dotycz¹cych finansowa-
kieruje prof. Jan Grad, doœwiadczony organi- godna poparcia jest idea dekoncentracji nia nauki, o czym równie¿ by³o powy¿ej.

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 9


NASZ UNIWERSYTET JUBILEUSZE

Nasz Profesor
Sylwester
Dworacki
tach 1983–2003) pisma „Eos” – organu Pol-
skiego Towarzystwa Filologicznego. Pe³ni³ te¿
funkcje: kierownika Zak³adu Hellenistyki
(1977–1987), zastêpcy dyrektora Instytutu Fi-
lologii Klasycznej (1977–1981 i 1988–1993),
prodziekana Wydzia³u Filologicznego
(1982–1985) i prorektora (1993–1999). By³
te¿ cz³onkiem Pañstwowej Komisji Akredyta-
cyjnej (2002–2007).
Profesor Dworacki jest te¿ przedstawicie-
lem UAM w Senacie Pañstwowej Wy¿szej
Szko³y Zawodowej w Gorzowie Wlkp. (od
1997), podobn¹ funkcjê pe³ni³ równie¿ w Pañ-
stwowej Wy¿szej Szkole Zawodowej w Koninie
(1997–1999). Od roku 1995 dzia³a w Funda-
cji Bibliotek Naukowych Miasta Poznania, od
roku 1996 w Fundacji Lanckoroñskich z Brze-
FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI

zia, która raz w roku przydziela stypendia sta-


ro¿ytnikom. Jest te¿ wspó³organizatorem Fe-
stiwalu Nauki i Sztuki w Poznaniu (od 1998).
W 1999 r. mimo w¹tpliwoœci, czy to siê uda,

T
da³ siê te¿ „wci¹gn¹æ” w realizacjê projektu
aki tytu³ nada³ swojemu wyst¹pieniu wej prof. S. Dworackiego. Mistrzem Jubilata re¿ysera Przemys³awa Basiñskiego Verba Sa-
dedykowanemu Jubilatowi, helleni- by³ przede wszystkim prof. Wiktor Steffen, cra i do dziœ nale¿y do Komitetu Organizacyj-
œcie, prof. dr. hab. Sylwestrowi Dwo- który zachêci³ go do napisania pracy magister- nego tego cyklu. Bardzo szybko nabra³ przeko-
rackiemu, podczas uroczystego spo- skiej o „Odludku” Menandra. Praca doczeka- nania, ¿e jest to inicjatywa, któr¹ warto po-
tkania w Auli Lubrañskiego (13.01.), ³a siê publikacji (1965), a dzisiejszy Jubilat ju¿ przeæ. Do dziœ dziwi siê, jak do tego dosz³o, ¿e
jego przyjaciel prof. Jerzy Danielewicz. – Po- jako pracownik naukowo-dydaktyczny UAM cykl przewidziany na jeden rok Wielkiego Jubi-
wy¿szy nag³ówek oddaje w skrócie nie tylko przez nastêpnych kilkanaœcie lat bada³ ró¿ne leuszu Chrzeœcijañstwa trwa nadal, w dodat-
g³êbokie i wszechstronne powi¹zania dzisiej- aspekty twórczoœci Menandra, co zaowocowa- ku rozbudowany – z inicjatywy rektora Stefana
szego Jubilata z Uniwersytetem w Poznaniu, a ³o rozpraw¹ doktorsk¹ (1968), seri¹ artyku- Jurgi – o cykl Wielka Klasyka w Auli UAM.
w szczególnoœci z poznañsk¹ filologi¹ klasycz- ³ów, a wreszcie rozpraw¹ habilitacyjn¹ (1975). Za liczne osi¹gniêcia Jubilat zosta³ odzna-
n¹, ale tak¿e postrzeganie Jego osoby jako Do Menandra wraca³ jeszcze wiele razy, ale czony Z³otym Krzy¿em Zas³ugi, Krzy¿em Kawa-
kogoœ bliskiego przez pokolenia studentów i zainteresowa³ siê te¿ szerzej dramatem grec- lerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Meda-
grono wspó³pracowników... – wyjaœni³ prof. J. kim, zarówno komedi¹, jak i tragedi¹. Pracê lem Komisji Edukacji Narodowej i wieloma na-
Danielewicz. profesorsk¹ poœwiêci³ jednemu z trzech mi- grodami naukowymi.
strzów komedii attyckiej – Eupolisowi (1991), Profesor S. Dworacki lubi³ tak¿e zajêcia dy-
Œcie¿ka naukowa przeprowadzaj¹c wczeœniej kwerendy w biblio- daktyczne. Wypromowa³ 5. doktorów i 67. ma-
Jubilat zwi¹zany jest z poznañskim Uniwersyte- tekach zagranicznych. Jako profesor zaintere- gistrantów. – By³em nauczycielem wyrozumia-
tem od 1957 r., kiedy rozpocz¹³ studia filologii sowa³ siê kolejnym polem badawczym, a mia- ³ym, ale oczekiwa³em prawdomównoœci –
klasycznej, choæ egzamin wstêpny zda³ we nowicie proz¹, zw³aszcza romansem epoki Ce- mówi o sobie, dodaj¹c, ¿e kr¹¿y³a o nim opi-
Wroc³awiu. Do Poznania przeniós³ siê przed sarstwa. Wówczas rozpocz¹³ t³umaczenie naj- nia, i¿ na jego zajêcia nie wypada przyjœæ nie-
rozpoczêciem roku akademickiego, gdy dowie- bardziej skomplikowanego romansu greckie- przygotowanym.
dzia³ siê, ¿e na UAM reaktywowano filologiê go „Opowieœci etiopskiej Heliodora” (wyd.
klasyczn¹. Do dziœ jednak czuje siê mocno 2000). Wczeœniej przez miesi¹c przebywa³ na Rozdarcie
zwi¹zany z Wroc³awiem. Nic zatem dziwnego, Uniwersytecie w Oxfordzie. Dziêki obfitemu Z perspektywy Jubileuszu Profesor dostrzega
¿e na Jubileusz, na który przybyli przyjaciele i dorobkowi naukowemu prof. S. Dworacki zdo- w swoim ¿yciu zawodowym pewne rozdarcie.
koledzy z ca³ej Polski, najwiêksza, bo a¿ 20- by³ wysok¹ pozycjê w œrodowisku polskich filo- Zaczê³o siê ono w 1993 r. Mia³ ju¿ wtedy do-
osobowa, grupa dotar³a w³aœnie z Wroc³awia. logów klasycznych, a tak¿e uznanie za grani- br¹ pozycjê zawodow¹, niez³y dorobek, odby³
W swoim wyst¹pieniu, które w wersji posze- c¹, czego dowodem s¹ liczne kontakty nauko- sta¿e i stypendia zagraniczne i wyobra¿a³ so-
rzonej ukaza³o siê w dedykowanym Jubilatowi we i zaproszenia na goœcinne wyk³ady do Fin- bie, ¿e teraz bêdzie móg³ w pe³ni realizowaæ
XVIII tomie instytutowego pisma „Symbolae landii, Szwecji, Niemiec oraz USA. swoje plany naukowe, skupiæ siê nad ulubio-
Philologorum Posnaniensium”, prof. J. Danie- Ponadto Jubilat przez wiele lat by³ redakto- nymi autorami antycznymi, gdy nieoczekiwa-
lewicz przypomnia³ kolejne etapy drogi nauko- rem (od 1977) i redaktorem naczelnym (w la- nie zaproponowano mu funkcjê prorektora.

10| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


NASZ UNIWERSYTET JUBILEUSZE

Przyj¹³ j¹ jako wyraz zaufania œrodowiska, ale trochê, ¿e z racji pe³nionych funkcji w wielu sy- naniach (…), predyspozycje do stabilizowania
ulubionym pisarzom, a zw³aszcza przek³adowi tuacjach nie wypada mu wyci¹gaæ aparatu i ro- relacji miêdzyludzkich, zdolnoœæ do wzniesie-
„Opowieœci etiopskiej” Heliodora móg³ ju¿ po- biæ zdjêcia. – A druga rzecz, któr¹ lubiê, to nia siê ponad dawne zasz³oœci – podsumowa³
œwiêciæ niewiele czasu, g³ównie noce. – Prze- œpiew. Œpiewanie polubi³ zw³aszcza w szkole prof. J. Danielewicz.
t³umaczenie na jêzyk polski jakiegoœ autora œredniej, kiedy nale¿a³ do dobrego szkolnego
sprawia, ¿e on lepiej ¿yje w œwiadomoœci filo- chóru. Do dziœ nie mo¿e od¿a³owaæ, ¿e nie Czas wdziêcznoœci
logów i studentów – uwa¿a prof. S. Dworacki. zg³osi³ siê do Chóru Uniwersyteckiego, ale w W mowie, któr¹ tradycyjnie wyg³asza Jubilat,
Miejsce we w³adzach rektorskich otworzy³o okresie studiów uzna³, ¿e powinien skupiæ siê wys³uchawszy opinii o sobie i historii swojej
jednak nowe perspektywy – trzeba by³o zaj¹æ na nauce. Teraz uwa¿a, ¿e ka¿dy, kto lubi œpie- drogi naukowej, prof. S. Dworacki skupi³ siê
siê sprawami uniwersyteckimi. Po up³ywie ka- waæ, powinien skorzystaæ z tego, ¿e s¹ a¿ dwa przede wszystkim na podziêkowaniach i wyra-
dencji Jubilat trafi³ do Komisji Akredytacyjnej, chóry na Uniwersytecie. Sam od wielu lat jest zach wdziêcznoœci dla wszystkich przyjació³,
w której dzia³a do dziœ jako jej ekspert. Choæ zwi¹zany w szczególny sposób z Miêdzynaro- kolegów, cz³onków rodziny, którzy wziêli udzia³
trochê ¿a³uje, ¿e lata pracy poza Instytutem Fi- dowym Festiwalem Chórów Uniwersyteckich. w uroczystym spotkaniu, ale tak¿e dla wszys-
lologii Klasycznej sprawi³y, i¿ jego dorobek na- Na proœbê dyrektora Chóru Kameralnego tkich, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili
ukowy jest mniejszy ni¿ móg³by byæ, to jest UAM, Krzysztofa Szydzisza Profesor na ka¿dy siê do jego rozwoju i wyboru drogi ¿yciowej ja-
przekonany, ¿e praca dla Uniwersytetu te¿ by- Festiwal wybiera odpowiedni tekst ³aciñski al- ko filologa klasycznego, zatem m.in. dla Ro-
³a potrzebna. Marzeniem naukowym Profeso- bo niekiedy sam t³umaczy wybrany wiersz pol- dziców, proboszcza z Krobi, ³acinnika ze szko-
ra pozostaje doprowadzenie do koñca przek³a- ski na ³acinê, a nastêpnie jakiœ znany kompo- ³y œredniej, profesorów z Uniwersytetu, zw³a-
du i wydania dzie³a historyka greckiego Diodo- zytor pisze do niego muzykê i wszystkie chóry szcza Wiktora Steffena i Jerzego £anowskie-
ra Sycylijskiego pt. „Biblioteka”. To obszerne œpiewaj¹ razem ten utwór podczas Festiwalu. go (Wroc³aw). Jubilat nie zapomnia³ te¿ o
dzie³o, zachowane nawet nie w po³owie, obej- Specjalnoœci¹ Jubilata s¹ te¿ okolicznoœciowe prof. Julii Zab³ockiej, która w swoim czasie
muje historiê powszechn¹ do czasów Cezara i wiersze, uk³adane do znanych melodii, które podda³a mu myœl o przek³adzie „Biblioteki”
jest czêsto jedynym dokumentem tego etapu œpiewa dla przyjació³ podczas bardziej kame- Diodora, podziêkowa³ te¿ serdecznie dyrekto-
historii Grecji i Rzymu. Tu¿ po kadencji prorek- ralnych spotkañ. ¯a³uje, ¿e nie umie graæ na rowi IFK, prof. El¿biecie Weso³owskiej, która
tora Profesorowi uda³o siê wspólnie z kolega- ¿adnym instrumencie. Korzysta tylko z elek- na w³asn¹ odpowiedzialnoœæ rozszerzy³a objê-
mi z ró¿nych oœrodków filologicznych zdobyæ tronicznej klawiatury, by odnaleŸæ w³aœciw¹ to- toœæ tomu ”Symboli”, dedykowanego specjal-
grant ogólnopolski na wydanie tego dzie³a. Zo- nacjê, kiedy œpiewa. nie Jubilatowi. S³owa wdziêcznoœci us³yszeli
sta³o jeszcze do przet³umaczenia 20% frag- te¿ byli dziekani Wydzia³u Filologicznego: pro-
mentów tekstu i nad tym teraz prof. S. Dwo- W oczach innych fesorowie Edward Pieœcikowski i Tadeusz
racki pracuje. – Je¿eli uda siê wydaæ tê pracê Jak zauwa¿y³ w swoim wyst¹pieniu prof. J. Da- Zgó³ka oraz rektorzy, profesorowie: Jerzy Fe-
dziewiêciu t³umaczy z komentarzem prof. Le- nielewicz, wspó³pracownicy, którzy znaj¹ Jubi- dorowski, Stefan Jurga, Stanis³aw Lorenc i
szka Mrozewicza, to bêdê bardzo zadowolony, lata d³u¿ej, podkreœlaj¹ jego: – Umiejêtnoœæ obecny rektor Bronis³aw Marciniak, który po-
¿e powstanie polski przek³ad Diodora, po- utrzymania równowagi miêdzy dystansem na- prosi³ Jubilata „o niewychodzenie z Collegium
trzebny historykowi, filologowi, wszystkim sta- le¿nym profesorowi a relacj¹ osobist¹, a tak- Minus”. Oddzielne podziêkowania Jubilat
ro¿ytnikom – wyznaje Jubilat. ¿e zalety charakteru, jak m.in.: otwartoœæ, po- skierowa³ do swojej rodziny – ¿ony Aleksan-
stawa z gruntu ¿yczliwa, wyrozumia³oœæ, nieu- dry, która: – Pozwoli³a na oddanie niema³ej
Wszystko ju¿ by³o leganie irytacji, niezawodna dyskrecja, pokora czêœci mojego czasu na pracê naukow¹ i
W filologii klasycznej fascynuje Profesora: – naukowa, naturalnoœæ, skromnoœæ i bycie so- s³u¿bê spo³ecznoœci akademickiej. Synowi i
Ustawiczna œwiadomoœæ, ¿e nie ucieknie siê b¹ podczas pe³nienia wszystkich funkcji na córce z rodzinami, w tym czwórk¹ bardzo do-
przed sta³ym porównywaniem wspó³czesnoœci Uniwersytecie. Równie pozytywnie odbieraj¹ brze zapowiadaj¹cych siê wnuków. Podsumo-
ze staro¿ytnoœci¹ choæby greck¹ i ¿e œwiat i na- Profesora studenci. – Wszyscy (…) zauwa¿a- wuj¹c swoje bez w¹tpienia udane ¿ycie, Jubi-
tura ludzka niewiele siê zmieni³y od tamtych my jego wielk¹ ¿yczliwoœæ, kole¿eñskoœæ, lat sparafrazowa³ zdanie Marka Aureliusza:
czasów. Mo¿e jest to cecha narodów ¿yj¹cych skromnoœæ, oddanie Uniwersytetowi, niezwy- „Do tego wszystkiego potrzebna by³a pomoc
w kulturze œródziemnomorskiej, które wyros³y k³¹ wrêcz odpowiedzialnoœæ i obowi¹zkowoœæ, boska i szczêœcie”.
z pnia grecko-rzymskiego – dodaje Jubilat, lojalnoœæ, dystans wobec spraw ma³o wa¿-
Jubilatowi ¿yczymy zatem dalszej
który wiele prawid³owoœci wspó³czesnego nych przy jednoczesnym przywi¹zywaniu wagi
„pomocy boskiej i szczêœcia”.
œwiata rozumie g³êbiej, dziêki staro¿ytnej per- do pryncypiów, umiejêtnoœæ dialogu i wspó³-
spektywie. Bardzo czêsto chwyta siê na myœli: pracy z ludŸmi o ró¿nych pogl¹dach i przeko- Danuta Chodera-Lewandowicz
– Przecie¿ to ju¿ by³o. Wystarczy spojrzeæ na
teatr wspó³czesny i wszelkie w nim ekspery-
menty i porównaæ z bogactwem form w teatrze
antycznym, by znaleŸæ bardzo wiele analogii.
Aktualna pozostaje te¿ myœl staro¿ytnych – aby
powsta³a wielka sztuka, potrzebna jest wol-
noœæ i demokracja. Nawi¹zuje siê równie¿ do
wzorców antycznych z zakresu procedury poli-
tycznej w systemie demokratycznym, która zo-
sta³a przerobiona na przyk³adzie miasta-pañ-
stwa greckiego. Fascynacja filologi¹ klasyczn¹
polega zatem na nieustannym odkrywaniu, ¿e
„to ju¿ by³o” i ¿e wszystkiego mo¿na siê nau-
czyæ na podstawie kultury greckiej.

Fotografia i œpiew
– Lubiê robiæ zdjêcia – odpowiada bez waha-
FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI

nia Jubilat zapytany o fascynacje pozazawodo-


we. – Mam ich sporo, a przez to, ¿e teraz s¹
aparaty cyfrowe, to gromadzê du¿o zdjêæ.
Mam spore archiwum – dodaje. ¯a³uje nawet

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 11


NASZ UNIWERSYTET JUBILEUSZE

Z wielkiej
mi³oœci
do ksi¹¿ek
Z okazji Jubileuszu pracy naukowej,
z prof. zw. dr hab. Mari¹ Dudzikow¹
w Zak³adzie Pedagogiki Szkolnej
(Wydzia³ Studiów Edukacyjnych UAM),

FOT. MACIEJ NOWACZYK


którym dotychczas kierowa³a,
rozmawia Magdalena Zió³ek

••Pani Profesor, która z ksi¹¿ek dzieciñ- na osoba, niekryj¹ca swojej niechêci do ko- prowadziæ z wielu b³êdów pedagogicznych. Z
stwa zaprowadzi³a Pani¹ na polonistykê? biet. Zdawa³am jako ostatnia, profesor by³ ju¿ czasem by³o coraz lepiej: urozmaica³am lek-
– To nie by³a pojedyncza ksi¹¿ka, tylko ich zmêczony i poprosi³, abym sama wymyœli³a py- cje, nie trzyma³am siê sztywno konspektów –
ogólny niedostatek. Mia³am ojca, który tak¹ tanie. Zaproponowa³am, ¿e porównam spo- które wtedy nauczyciele byli zobowi¹zani pi-
dobr¹ rêk¹ wprowadzi³ mnie w œwiat literatury sób, w jaki umieraj¹ bohaterowie dramatów saæ. Mia³am tak¿e poczucie odpowiedzialno-
(zarazi³, np. mi³oœci¹ do Szekspira). Kiedy by- Szekspira. Wraz z moj¹ odpowiedzi¹ profesor œci za uczniów, czu³am siê zobligowana do te-
³yœmy ma³e z siostr¹, rodzice streszczali nam coraz bardziej siê o¿ywia³. Egzamin zamieni³ go, aby pracowaæ nad sob¹. Zaczê³am studio-
klasykê, zamiast czytaæ ksi¹¿eczki dla dzieci – siê w pasjonuj¹c¹ rozmowê. waæ literaturê przedmiotu, no i bardzo szybko
teraz to siê wydaje nieprawdopodobne. Je- Nie rozczarowa³am siê. Z perspektywy cza- w szkole zrobi³o mi siê „ciasno”, choæ ju¿ pra-
stem dzieckiem wojny, w domu z ró¿nych su mogê powiedzieæ, ¿e da³y mi taki zbawien- cowa³am w liceum. Chcia³am czegoœ wiêcej
wzglêdów nie mieliœmy du¿ego ksiêgozbioru. ny... brak pewnoœci. Jeœli coœ piszê i mam dla siebie, aby móc oddawaæ innym. Kiedy
Bywa³o, ¿e musia³o wystarczyæ to, co moi ro- w¹tpliwoœci jêzykowe, to zawsze telefonujê do skusi³am siê na studium doktoranckie, mia-
dzice mieli w g³owach, co sami pamiêtali. A Poradni Jêzykowej. Nie chodzi zreszt¹ o to... ³am 32 lata, ma³e dzieci, a m¹¿, lekarz, robi³
wracaj¹c do Pani pytania, myœl, ¿e ksi¹¿ki mo- Wiem, jak du¿o jeszcze nie wiem i to daje mi specjalizacjê. Nie zdawa³am sobie sprawy, na
g¹ byæ w zasiêgu mojej rêki, ¿e to bêdzie siê poczucie perspektywy... Mam wiêc co robiæ do co siê porywam. Jak siê Pani domyœla, na Uni-
jeszcze nazywa³o studiami, wprawia³a mnie w koñca ¿ycia. Czytam du¿o, du¿o ksi¹¿ek kupu- wersytecie wszystko musia³am zaczynaæ od
wielki zachwyt. jê. S¹ zwi¹zane z moim warsztatem naukowo- nowa. Stanê³am przed gór¹ wiedzy i zaczê³am
Mi³oœæ do ksi¹¿ek przekazujê swoim dzie- badawczym i dydaktyk¹. S¹ z ró¿nych dziedzin siê na ni¹ wdrapywaæ. Zreszt¹ robiê to do dzi-
ciom i wnukom. Wczoraj by³ Dzieñ Babci. Wnu- – z psychologii, socjologii, politologii, antropo- siaj i to jest piêkne. Teraz mam tu ju¿ swoje
ki telefonowa³y z ¿yczeniami – z wyj¹tkiem naj- logii, filozofii, literaturoznawstwa. Staram siê miejsce, wiem gdzie kopaæ.
m³odszego – rozmawialiœmy g³ównie o ksi¹¿- uprawiaæ pedagogikê interdyscyplinarnie.
kach. Lubimy dzieliæ siê tym, co ostatnio prze- ••Pisze Pani ksi¹¿ki o szkole?
czytaliœmy, co warto przeczytaæ – i to nas wi¹- ••Doktorat na pedagogice by³ konsekwen- – Tak, do wyboru, mówi¹c najogólniej, mam
¿e. ¯yczenie, ¿eby nie opuszcza³a mnie wena cj¹ wyboru zawodu nauczyciela? strukturalno-funkcjonalne i fenomenologiczno-
twórcza, przyjê³am z satysfakcj¹. Mam podpi- – Nie myœla³am o nim. W trakcie studiów interakcjonistyczne perspektywy jej ogl¹du.
sane dwie umowy wydawnicze z GWP i jedn¹ pracowa³am dorywczo w moim rodzinnym mie- Mo¿na to wyt³umaczyæ na przyk³adzie filmów
z „Impulsem”. Weny mi raczej nie brakuje, go- œcie w dziale miejskim lokalnej gazety. Ta pra- „Mikrokosmos” i „Makrokosmos”. Na pierw-
rzej z czasem... ca bardzo mi odpowiada³a (zaproponowano szym widzimy biedronkê, przestraszon¹ wiel-
nawet etat), ale wtedy wi¹za³am ju¿ swoje lo- k¹ kropl¹ deszczu, a obok równie¿ w takim po-
••Studia polonistyczne nie rozczarowa³y Pani? sy z Poznaniem. Nie znalaz³am tu pracy w re- wiêkszeniu robaczka, który wygl¹da jak w¹-
– Mia³am swój sposób studiowania. Jeœli dakcji, podjê³am wiêc j¹ w szkole. Mia³am 21 sacz ze strasznymi rogami. Jeœli na szko³ê
przejrza³aby Pani mój indeks, to oceny wska- lat, ukoñczone studia, ale ¿adnej praktyki i spojrzymy z perspektywy ucznia, to mo¿emy
zywa³yby, ¿e by³am œredni¹ studentk¹. Chodzi- wiedzy z zakresu pedagogiki. Szybko zoriento- opisaæ jego problemy, prze¿ycia – jak tej bie-
³am w³asnymi drogami. Z scs-u (staro-cerkiew- wa³am siê, ¿e nie umiem byæ nauczycielk¹. dronki. Natomiast, jeœli na szko³ê spojrzymy w
no-s³owiañskiego) mia³am ledwie trójczynê, za Pocz¹tki by³y bardzo trudne. Mia³am wielkie skali „makro”, to nie bêdzie nas interesowa³o
to z literatury powszechnej ocenê bardzo do- szczêœcie, ¿e w szkole trafi³am na kompetent- prze¿ycie pojedynczego ucznia, który jak... ku-
br¹. Egzamin u profesora Eustachiewicza pa- n¹ dyrektorkê „podstawówki”, która przyjê³a lawy dziki ³abêdŸ, trzês¹c siê ze strachu, pa-
miêtam do dziœ. To by³a szalenie kontrowersyj- mnie bardzo ¿yczliwie i, co wa¿ne, potrafi³a wy- trzy na klucz odlatuj¹cych ptaków i zastanawia

12| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


siê, czy prze¿yje (przywo³ujê film). Wtedy inte- rozwi¹zywanie testów) szko³y œredniej i poma- stko przebiega w trudzie. Pyta mnie Pani, czy
resuje nas, ile ³abêdzi doleci, a ile z tych, turalnych licencjatów, które nie rozwinê³y za- jestem surowa? Nie, ale „Walentynki” na
które pozosta³y, prze¿yje zimê. Mówi¹c dalej interesowañ i chêci zdobywania wiedzy, a je- pewno nie dostanê.
metaforycznie, mo¿na badaæ zale¿noœæ miê- dynie „apetyt” na tytu³ magistra; nierzadko
dzy d³ugoœci¹ skrzyde³ a szybkoœci¹ lotu – ale tylko po to, aby otrzymaæ dyplom „³atwo i ••Wiem, ¿e Pañstwo prowadzicie rozleg³e
mnie to podejœcie zaczê³o ju¿ nu¿yæ. Dlatego przyjemnie” (na podstawie kompilacji œci¹- badania nad studentami naszego Uniwer-
chêtnie piszê eseje etnopedagogiczne, jak np. gniêtych z Internetu, opracowañ i „kserówek” sytetu. Czy potwierdzaj¹ one powy¿sz¹
„Mit o szkole jako miejscu »wszechstronnego rozmaitych fragmentów) i nie bez pogardy dla opiniê?
rozwoju« ucznia...” czy „Pomyœl siebie...”. studiuj¹cych bezinteresownie, bo na szczê- – Dziêkujê, ¿e Pani o nich wspomnia³a.
œcie s¹ jeszcze i tacy. Wspomniany Frank Fu- Rzeczywiœcie, na pocz¹tku roku akademic-
••Czy jest Pani surowym nauczycielem aka- redi powiada, ¿e na uniwersytetach panuje kiego 2005/2006 podjêliœmy w ramach Za-
demickim? Doktoranci, np. cytuj¹ Pani dziœ „kultura schlebiania”, ¿e studentów trak- k³adu Pedagogiki Szkolnej badania obejmuj¹-
wypowiedzi: „Tekst powinien byæ jak tuje siê jak konsumentów, biernych „odbior- ce studentów z wszystkich wydzia³ów: „Stu-
walc, a nie jak walec”, „Pisz albo giñ” itp. ców us³ug”. Wielu z nich z ochot¹ przystaje denci UAM 2005/2006-2009/2010. Uni-
– Jest wiele fraszek na mój temat, lubiê tê: na to, tworz¹c wspomnian¹ kulturê „kse- wersytet jako miejsce kszta³towania i rozwi-
„Dudzikowa da Ci trop, weŸ ³y¿eczkê, no i rówek”, minimalizuj¹c¹ zdobywanie wiedzy jania kapita³u spo³ecznego. Z doœwiadczeñ
kop”. Nie jestem surowa, tylko wymagaj¹ca – przez intelektualny wysi³ek i ciê¿k¹ pracê. Fu- studentów. Badania panelowe”. Realizujemy
a to jest ró¿nica. Wymagam wiele od siebie, redi nie bez ironii, któr¹ podzielam, mówi, ¿e je w ramach grantów MNiSW. Mamy ju¿ wyni-
sama „kopiê ³y¿eczk¹”. No, ale jest to pyta- „styl rodzicielskiej afirmacji zalecany dla nie- ki dwóch pier wszych pomiarów –
nie o wspó³czesny uniwersytet – a mam o mowl¹t zosta³ zaadaptowany przez uniwersy- 2005/2006 oraz 2007/2008, trzeci przed
nim nie najlepsze zdanie. Jeœli, np. student z tet”. Z tego wzglêdu od paru lat zdarza siê, ¿e nami. Wyniki przybli¿¹ nam wiedzê zarówno
lektur „obowi¹zkowych” przeczyta tylko jed- niechêtnie idê na w³asne seminaria magister- o naszych studentach, jak i naszej uczelni.
n¹, a o reszcie powie, ¿e nie zna, bo: biblio- skie. By³ czas, kiedy zaprasza³am magistran- Tak¹ pracê mo¿na wykonaæ tylko zespo³owo
teka by³a zamkniêta, by³y wypo¿yczone, a w tów do domu. Dwanaœcie osób siada³o na dy- i to z zespo³em, którego relacje oparte s¹ na
ksiêgarni skoñczy³ siê nak³ad i nie zd¹¿y³ wanie w moim niedu¿ym pokoju. Zwykle goto- zaufaniu i zaanga¿owaniu w dobro pozajed-
przeczytaæ. To nie przyjmujê tego do wiado- wa³am na tê okazjê bigos, jedliœmy go z chle- nostkowe. Doœwiadczam tego na co dzieñ,
moœci, jak i tego, ¿eby mu podyktowaæ czy bem, popijaliœmy herbatê i rozmawialiœmy o tote¿ jestem spokojna o los Zak³adu Pedago-
wskazaæ „metod¹ paznokciow¹” – o co zabie- ksi¹¿kach, które le¿a³y obok. Przegl¹daliœmy giki Szkolnej. Jako ¿e zegar nieub³aganie bi-
ga – czego mia³by siê „nauczyæ odt¹d – do- je, czytaliœmy fragmentami, spieraliœmy siê, je, 1 stycznia br. zosta³am profesorem-senio-
t¹d”. To jest znacznie szerszy problem – pro- rozwa¿aliœmy wa¿ne dla nas kwestie teore- rem. Senior..., nie mogê siê do tego przyzwy-
ces odchodzenia uniwersytetu od elitarnoœci tyczne, metodologiczne, a nawet jêzykowe. czaiæ. Musia³am odst¹piæ od kierowania Za-
na rzecz masowoœci studiów, przeciêtnoœci, Czy Pani Redaktor widzia³a te plakaty na ko- k³adem, ale nie oznacza to koñca wspó³pra-
a nawet pewnej infantylnoœci, jak pisze Frank rytarzu naszego wydzia³u: „Wybieramy Walen- cy. £¹czy nas nie tylko realizacja grantu. W¹t-
Furedi w g³oœnej ksi¹¿ce, której tytu³em pyta: tynkê roku”, czyli – proszê siê nie zdziwiæ – ków do wspó³pracy nie zabraknie. Oby ¿ycia
„Gdzie siê podziali wszyscy intelektualiœci?”. najmilszego wyk³adowcê (w podtekœcie tego, starczy³o na wszystkie. Przecie¿ ju¿ 70 lat
Studenci coraz czêœciej nie potrafi¹ czytaæ, który najmniej wymaga)? Profesor Kazimierz poza mn¹. W jakiejœ fraszce przeczyta³am,
pisaæ, myœleæ – na uniwersytet przychodz¹ ze D¹browski mówi³: „Rozwój intelektualny boli, ¿e nie chodzi o to, ile ¿ycia za, tylko ile je-
zubo¿a³ych intelektualnie (bo nastawionej na jak nie boli, to nie jest ¿aden rozwój”. Wszy- szcze przed i to mnie trzyma.

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 13


NASZ UNIWERSYTET W NOWEJ FORMULE?

Uniwersytet „na moœcie”

FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI


C
ollegium Polonicum nazywane jest „naj- – To, ¿e ono istnieje, to zas³uga naszego wadzaj¹c ten zamys³ odtwarzania z jednej
bardziej wysuniêt¹ na zachód placówk¹ Uniwersytetu – niezmiennie powtarza prof. Fe- strony starego uniwersytetu, z drugiej tworze-
UAM”. Od pocz¹tku, od czasu, kiedy dorowski. – Choæ aktem sprawczym jest tu nia nowego Collegium Polonicum, baczono na
przy zachodniej granicy zacz¹³ powstawaæ Uni- umowa miêdzynarodowa, to wystaraliœmy siê zachowanie uk³adu partnerskiego. Có¿ to by
wersytet Europejski „Viadrina”, a ju¿ zw³a- o to. Nasz Uniwersytet zdoby³ pieni¹dze na re- by³ za most, gdyby nie wspiera³ siê na równie
szcza, gdy w 1991 roku, podpisuj¹c wspólne alizowanie ca³ego pomys³u. silnych i równorzêdnych przês³ach?
oœwiadczenie o wspó³pracy miêdzy rz¹dami A trzeba ich by³o niema³o. Trzeba by³o wiel- Pierwsza uroczysta inauguracja roku akade-
Brandenburgii i Polski, og³oszono ideê utwo- kich, wielkich zabiegów, aby z buduj¹cej siê mickiego odby³a siê 12 paŸdziernika 1998 r.
rzenia Collegium, jako jednostki, po³¹czonej z przy granicy placówki naukowo-dydaktycznej w pierwszej czêœci budynku Collegium Poloni-
„Viadrin¹” wspólnot¹ dydaktyczno-naukow¹. uczyniæ „wydatek bud¿etu pañstwa”, nie tylko cum. Otwarcie ca³oœci – po³¹czone z miêdzy-
Warto tu przypomnieæ, ¿e koncepcja Uni- Uniwersytetu w Poznaniu. Po wielu trudach, narodow¹ konferencj¹ – to 6 lutego 2001 r.
wersytetu Europejskiego we Frankfurcie nad g³ównie Profesora Fedorowskiego i jego Umowê miêdzy Ministerstwem Nauki, Badañ i
Odr¹ zak³ada³a zrazu wybudowanie po stronie wspó³pracowników, powiod³o siê. Kultury Brandenburgii a Ministrem Edukacji
polskiej, w S³ubicach, jedynie domów stu- Bez tych rozlicznych zabiegów niewiele by Narodowej i Sportu RP podpisano 2 paŸdzier-
denckich, a po stronie niemieckiej – instytucji by³o ze szczytnej i piêknej idei uniwersyte- nika 2002 r. Ona stwarza³a podstawy funkcjo-
naukowo-dydaktycznych. tu–mostu. Czy te¿ bez tego w ogóle powsta³a- nowania Collegium Polonicum.
– Kierownictwo Uniwersytetu im. Adama by „Viadrina”? Czym by³aby, obudzona po kil- Minê³y lata. Istotne dla Polski i Europy wy-
Mickiewicza w Poznaniu niemal natychmiast kuset latach? Próbuj¹c¹ swych si³ m³odziutk¹, darzenia zmodyfikowa³y bieg rzeczy, równie¿ i
dostrzeg³o tu asymetriê koncepcji, zak³adaj¹- regionaln¹ szko³¹, usi³uj¹c¹ stan¹æ u boku na Uniwersytecie Europejskim, który z za³o¿eñ
cej kszta³cenie i badania w Niemczech, a swych szacownych kuzynów-uniwersytetów? mia³ byæ mostem do Europy. Polska sta³a siê
urz¹dzanie sypialni w Polsce; to stawia³o nau- Jej istota przecie¿ polega na wpó³dzia³aniu. Po cz³onkiem Unii Europejskiej i taki most prze-
kê i wy¿sz¹ edukacjê polsk¹ w sytuacji przy- to powsta³a przy granicy, aby kszta³ciæ studen- stawa³ byæ absolutnie niezbêdnym.
najmniej niezrêcznej – przypomina prof. Jerzy tów z ró¿nych krajów, g³ównie z Europy Wscho-
Fedorowski, za którego rektorskich rz¹dów ¿y- dniej. W europejskim wymiarze. We wspó³- ••Jak to wp³ynê³o na istnienie i funkcjono-
ciorys europejskiego uniwersytetu nad Odr¹ dzia³aniu z innymi uczelniami. wanie Uniwersytetu Europejskiego? Jak¹
siê zaczyna³. rolê Collegium Polonicum pe³niæ ma teraz
– Przedstawiliœmy zatem w Ministerstwie Za³o¿ono wtedy, we wrzeœniu roku 1991, w kszta³towaniu europejskiej przestrzeni
Edukacji Narodowej niesprecyzowan¹ pocz¹t- podpisuj¹c wspólne oœwiadczenie o wspó³pra- naukowej, edukacyjnej; jak¹ na macierzy-
kowo myœl powo³ania po polskiej stronie Odry cy, podczas spotkania ministra Edukacji Naro- stym Uniwersytecie? Rozmawiamy o tym
instytucji komplementarnej w stosunku do dowej Rzeczpospolitej Polskiej oraz ministra z prorektorem, prof. Krzysztofem Krasow-
Uniwersytetu Europejskiego, której zadaniem do Spraw Nauki i Kultury Brandenburgii, ¿e co skim, odpowiedzialnym z ramienia w³adz
by³oby dokszta³canie studentów z zakresu za- trzeci student „Viadriny” winien byæ... Pola- uczelni za funkcjonowanie Collegium Po-
gadnieñ z ró¿nych wzglêdów nieporuszanych kiem. Polscy s³uchacze podjêli studia prawni- lonicum.
na „Viadrinie”, a tak¿e prowadzenie badañ cze, wkrótce ekonomiczne, kulturoznawcze..., – Kiedy rozpoczynaliœmy tam przy granicy
oraz twórcze wp³ywanie na przygraniczne re- a z czasem z zakresu ochrony œrodowiska i kszta³cenie polsko-niemieckie prawników, by³
giony œrodkowej Odry. Pomys³ ten zosta³ zaak- politologii. Niezale¿nie od wymienionych kie- to w Polsce oryginalny i jedyny taki kierunek.
ceptowany. runków zaplanowano tam ustawiczne kszta³- By³y to studia popularne i bardzo dla polskiej
W œlad za tym Uniwersytetowi im. Adama cenie, zwi¹zane z szeroko rozumianymi sto- m³odzie¿y atrakcyjne; wprowadza³y j¹ w kr¹g
Mickiewicza wyznaczono przy narodzinach te- sunkami polsko-niemieckimi. Europy Zachodniej, co podnosi³o aspiracje
go wspólnego przedsiêwziêcia rolê szczegól- Podpisane wówczas porozumienie rz¹dowe m³odych ludzi i presti¿ szko³y. Ci absolwenci, z
n¹. Mo¿e nie by³ tu mistrzem ceremonii, ale miêdzy w³adzami polskim a w³adzami Bran- bieg³¹ znajomoœci¹ obu jêzyków, stawali siê
tak na dobr¹ sprawê przej¹³ na siebie rolê denburgii zak³ada³o rozwój uczelni po dwu bardzo poszukiwanymi. Ta formu³a edukacji
mamki, zabiegaj¹cej o elementarne potrzeby brzegach rzeki, po dwu stronach granicy, ale sprawdza³a siê do pewnego czasu. Za³amanie
powitego niedawno Collegium Polonicum. jako ca³oœci, jako jednego organizmu. Wpro- nast¹pi³o po 2004 roku, w zwi¹zku z wej-

14| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


NASZ UNIWERSYTET W NOWEJ FORMULE?

œciem Polski do Unii Europejskiej. Atrakcyj- To wszystko powiêksza³o skalê problemu, Collegium Polonicum rozwija³o siê w swo-
noœæ Collegium Polonicum zdecydowanie zw³aszcza ¿e rzecz dotyczy³a kontaktów miê- im rytmie. Powstawa³y nowe kierunki,
zmala³a... dzynarodowych. Przez kilka miesiêcy zastana- niekoniecznie œciœle odpowiadaj¹ce cha-
wialiœmy siê. rakterowi placówki miêdzynarodowej,
••Chce Pan powiedzieæ, ¿e tak piêkna idea Po analizie ró¿nych mo¿liwoœci i konsulta- transgranicznej, takie jak w ka¿dej innej
z pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych wyma- cjach z MNiSW pojawi³ siê pomys³, ¿eby Colle- jednostce zamiejscowej.
ga teraz przeorganizowania? gium potraktowaæ jako tak zwan¹ jednostkê – W porozumieniu, do którego zmierzmy, za-
– Tak, trzeba znaleŸæ nowe impulsy tak do wspóln¹. Takie prawne mo¿liwoœci daje nam warte bêd¹ pewne koncepcje dalszej wspó³-
wspó³pracy, jak i samego dzia³ania. Nie bez ustawa „Prawo o szkolnictwie wy¿szym z pracy. Okreœliliœmy m.in. kierunki, które bê-
powodu sprawa Collegium Polonicum podno- 2005 roku”. Tak wiêc dziêki temu wczeœniej- dziemy tworzyæ jako wspólne, typ podejmowa-
szona by³a w kampanii wyborczej przez wszys- sze umowy nie straci³y wa¿noœci i nie grozi nych badañ. Bêdziemy staræ siê przyspieszaæ
tkich kandydatów do stanowiska rektora. nam ¿aden konflikt z prawem, równie¿ miêdzy- awanse tym pracownikom UAM, którzy chcieli-
Konieczne jest okreœlenie organizacyjno- narodowym. by swoj¹ karierê zwi¹zaæ na sta³e z Collegium.
prawnego statusu Collegium. Otó¿ chcê po- Za³o¿enia, na których nam zale¿y szczególnie,
wiedzieæ, ¿e przy porz¹dkowaniu jednostek ••Co dalej w takiej sytuacji? Bowiem przej- zamierzamy zawrzeæ w przygotowywanym do-
uniwersyteckich musimy sobie odpowiedzieæ muj¹c tak¹ kwalifikacjê, trzeba przecie¿ kumencie. Okreœlony tu te¿ bêdzie status stu-
na pytanie, czym Collegium Polonicum w równoczeœnie wype³niæ obowi¹zki, jakie z dentów (np. komu podlegaj¹, jakim regula-
strukturze Uniwersytetu jest? niej wynikaj¹? cjom s¹ poddawani).
– Prowadzenie takiej jednostki wymaga Co do wspólnej dydaktyki, to na razie, jak
••A czym jest? wzajemnego z „Viadrin¹” porozumienia w za- powiedzia³em, mamy jeden kierunek, to zna-
– Po raz pierwszy status ten zosta³ uregulo- kresie organizacji, finansowania, prowadzenia czy polsko–niemieckie studia prawnicze, na-
wany w umowie miêdzynarodowej (podpisanie studiów, kszta³cenia. To sprawy, które musz¹ prawdê odpowiadaj¹cy za³o¿eniom kszta³ce-
2 paŸdziernika 2002 r.), która w wesz³a w ¿ycie znaleŸæ siê w treœci stosownego porozumie- nia wspólnego. Z dnia na dzieñ jednak nie uru-
w 2003 roku. Okreœla ona miêdzy innymi, ¿e nia. W zwi¹zku z tym doszliœmy do wniosku, chomimy nowych kierunków studiów, zw³a-
Collegium Polonicum to wspólna jednostka ¿eby takie porozumienie z „Viadrin¹” wynego- szcza unikatowych. W zwi¹zku z tym realnie
dwu uniwersytetów, przy czym w³aœcicielem cjowaæ. W grudniu na mocy Uchwa³y Senatu, wszystko oceniaj¹c, bêdziemy starali siê
obiektów jest UAM. Badania naukowe prowa- uda³o nam siê „umieœciæ Collegium Poloni- k³aœæ nacisk na te kierunki, które ju¿ s¹ reali-
dzone s¹ wspólnie i merytorycznie, nastawione cum w naszej uczelnianej strukturze”, jako zowane po stronie polskiej, a które po pew-
na problematykê polsko-niemieck¹ i transgra- ow¹ jednostkê wspóln¹. To by³ pierwszy for- nych zmianach mog³yby uzyskaæ status
niczn¹. Dalej dydaktyka: prowadzenie wspól- malny krok. Towarzyszy³o mu powo³anie przez „wspólnych”. Przyk³adowo s¹ to: politologia,
nych kierunków studiów, zw³aszcza z zakresu rektora Komisji Wspólnej, która zajmie siê ro- komunikacja miêdzykulturowa; myœli siê rów-
prawa polsko-niemieckiego. One spe³nia³y wy- boczo opracowaniem tekstu porozumienia. nie¿ o polonistyce dla cudzoziemców. Nasze
znaczone warunki od samego pocz¹tku. Wa¿ne w tej mierze wydarzenie odby³o siê w nadzieje budzi te¿ wizja po³¹czenia naszej go-
styczniu 2009 r., kiedy w Poznaniu obradowa- spodarki przestrzennej z ochron¹ europejskie-
••Jak ten status placówki wygl¹da³ w œwie- ³a Komisja Sta³a, reprezentuj¹ca na najwy¿- go dziedzictwa kulturowego, czym zajmuje siê
tle naszego uniwersyteckiego prawa? szym szczeblu obydwie uczelnie. Z wielk¹ sa- strona niemiecka. Interesuj¹ nas germanisty-
– Collegium by³o tak zwan¹ jednostk¹ poza- tysfakcj¹ nale¿y podkreœliæ, ¿e w³adze „Viadri- ka: w jakiœ sposób profilowana, studia pody-
wydzia³ow¹. Jednak¿e Statut UAM z 2006 roku ny” zaakceptowa³y nasze propozycje. plomowe, studia mened¿erskie zarz¹dzania
zniós³ tak¹ kategoriê. Pojawi³ siê istotny pro- szko³ami wy¿szymi. Mo¿liwoœci s¹, chcemy je
blem. Jak zakwalifikowaæ tê placówkê, wype³- ••Panie Profesorze, ale bez wzglêdu na roz- w³aœciwie wykorzystaæ.
niaj¹c przy tym nakazy obowi¹zuj¹cego prawa? maite prawne zawirowania i niejasnoœci Rozmawia³a Jolanta Lenartowicz

Europejskie S³ubice po raz dziewi¹ty


J u¿ tradycyjnie w lutym, na dwa dni, Collegium
Polonicum w S³ubicach staje siê miejs-cem
debat politologów z ca³ej Europy, którzy zasta-
Dziennikarstwa UAM. Czêœæ plenarn¹ rozpo-
czê³o wyst¹pienie prof. Bogdana Koszela,
który oceni³ stosunki polsko-niemieckie w
2014-2020. W³aœnie rola Unii Europejskiej ja-
ko globalnego gracza najczêœciej pojawia³a
siê w referatach prelegentów. Na znaczenie
nawiaj¹ siê nad kondycj¹ starego kontynentu. ostatnim okresie. Zwróci³ on uwagê na anty- polityki wschodniej zwróci³a uwagê prof. Tere-
Tegoroczna konferencja „Europa XXI wieku. niemieck¹ nagonkê podczas rz¹dów koalicji sa Sasiñska-Klas, która analizowa³a stosunek
Stan obecny i perspektywy rozwoju” zgroma- PiS-LPR-Samoobrona. – W tym czasie – jak Polaków do Rosjan w latach dziewiêædziesi¹-
dzi³a ponad 150. badaczy z oœrodków nauko- podkreœli³ – relatywizowano przesz³oœæ, deza- tych oraz obecnie. WyraŸnie zaznaczy³a, ¿e
wych w: Polsce, Turcji, Szwecji, Belgii, Lu- wuowano dokonania poprzedników, a w wzajemne postrzeganie zmienia siê i to pomi-
ksemburgu, Francji, Niemczech, Finlandii i Ro- exposé premiera nie pad³o ani jedno s³owo o mo trudnych relacji na poziomie wspó³pracy
sji. Debatê podzielono na 14 paneli tematycz- kooperacji z Niemcami. Tymczasem, relacje pomiêdzy rz¹dami. Zauwa¿alny jest wyraŸny
nych w jêzykach polskim i angielskim, wœród pomiêdzy krajami uznawane s¹ aktualnie za wzrost sympatii Polaków do wschodniego s¹-
których warto wskazaæ takie jak: „Gospodar- strategiczne. To one decyduj¹ o pozycji Polski siada w porównaniu do lat dziewiêædziesi¹-
ka i bezpieczeñstwo energetyczne w Europie”, i Niemiec w Unii Europejskiej. Prof. Koszel tych. Nieco inny charakter mia³o wyst¹pienie
„Unia Europejska i jej relacje zewnêtrzne”, zwróci³ równie¿ uwagê na rolê W³adys³awa dr. Piotra Lissewskiego i mgr Dominiki Naro¿-
„Polska w Unii Europejskiej”, „Migracje i pro- Bartoszewskiego, który z sukcesem w³¹czy³ nej na temat historii i dokonañ, znanego ju¿
blemy spo³eczne w Europie”, „Reforma insty- siê w próby przezwyciê¿enia trudnej przesz³o- poza Wydzia³em Nauk Politycznych i Dzienni-
tucjonalna Unii Europejskiej”. Obrady otworzy- œci. W kolejnym wyst¹pieniu prof. Zdzis³aw Pu- karstwa, zespo³u „Spó³dzielnia Têcza”. Muzy-
li organizatorzy spotkania: prof. Teresa Sasiñ- œlecki przybli¿y³ now¹ perspektywê bud¿etow¹ kuj¹cy politolodzy wyst¹pili po zakoñczeniu
ska-Klas, przewodnicz¹ca Polskiego Towarzy- Unii Europejskiej, która jest odpowiedzi¹ na obrad plenarnych, uœwietniaj¹c czêœæ nieofi-
stwa Nauk Politycznych oraz dr hab. Tadeusz globalne wyzwania konkurencyjne ze strony cjaln¹ konferencji.
Wallas, dziekan Wydzia³u Nauk Politycznych i USA, Chin i Japonii w latach 2007-2013 i Adam Barabasz, Marcin Piechocki

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 15


NASZ UNIWERSYTET KIM JESTEŒMY

Kandydaci,
••Tak twierdz¹ odpowiadaj¹cy kandydaci,
ale jeœli spojrzy siê na to, sk¹d pochodz¹,
to wydaje siê, ¿e bliskoœæ uczelni.
– To prawda, ¿e najwiêcej kandydatów jest
z Wielkopolski – 58%. Dzieje siê tak nawet na

FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI


bardzo renomowanych kierunkach, kandydaci
z Wielkopolski stanowi¹ na prawie: 49%, filo-
logii angielskiej: 47%, informatyce 58%, pe-
dagogice nawet 85% wszystkich, którzy sk³a-
daj¹ dokumenty. Tylko na kierunki unikatowe
w skali kraju, takie jak re¿yseria dŸwiêku czy
Z prof. Krzysztofem Podemskim rozmawia Maria Rybicka filologia wietnamsko-tajska przychodz¹ do
nas kandydaci z ca³ej Polski, ale nie zmienia
to ogólnego obrazu, gdy¿ na tych kierunkach
••Przygotowany przez Pana raport z badañ IP – wielokrotnego wype³niania ankiety przez tê studiuje po kilkanaœcie osób. Jest te¿ praw-
nad kandydatami na studia na UAM ma sam¹ osobê, co zdarza³o siê w ubieg³ym roku. d¹, ¿e nasza uczelnia „obs³uguje” g³ównie
ogromn¹ objêtoœæ – prawie 1800 stron… województwa oœcienne: lubuskie, kujaw-
– Jest to surowy raport z badañ, które objê- ••Zwraca uwagê ogromny procent staraj¹- sko–pomorskie i zachodniopomorskie. W ja-
³y ponad 8 tysiêcy osób, mniej wiêcej jedn¹ cych siê o przyjêcie kobiet, bo to a¿ 71%? kieœ mierze to skutek rozwoju studiów zaocz-
czwart¹ kandydatów na studia dzienne i za- – Owszem, jest du¿a nierównowaga p³ci, nych. Trudno wyobraziæ sobie, ¿e ktoœ bêdzie
oczne. Daje to jakiœ obraz ca³ego Uniwersyte- choæ wiadomo, ¿e Uniwersytet ma wiele kie- jecha³ do Poznania co dwa tygodnie z Bia³ego-
tu, ale trudno porównywaæ z sob¹ ró¿ne kie- runków humanistycznych, wybieranych w³a- stoku czy Lublina… Jednak istnienie studiów
runki, np. filologiê wietnamsko-tajsk¹, z której œnie przez dziewczêta. Trzeba by porównaæ zaocznych to nie jedyny powód stosunkowo
odpowiedzia³o na ankietê 5 osób, z prawem, ten wynik z liczb¹ kobiet, które rzeczywiœcie ma³ego zainteresowania UAM w bardziej od-
na którym odpowiedzia³o 916. kandydatów. dosta³y siê na studia: czy dalej jest ta nierów- leg³ych regionach. To musi ulec zmianie. Nie
nowaga. Z drugiej strony to wa¿na wskazówka mo¿na rozwijaæ siê poprzez tworzenie nowych
••Rok temu takie badania równie¿ prowa- dla osób zajmuj¹cych siê promocj¹, aby lepiej kierunków, bo to raczej ucieczka przed pro-
dziliœcie? dociera³y ze swoj¹ ofert¹ do mê¿czyzn czy do blemem. O ile wiem, lista kierunków, na
– Rok temu zadaliœmy tylko dwa pytania: co szkó³, gdzie jest ich wiêcej. których mo¿na studiowaæ w Polsce, jest ju¿
zdecydowa³o o wyborze kierunku studiów i kto znacznie d³u¿sza ni¿ w krajach maj¹cych
ewentualnie mia³ wp³yw na tê decyzjê. Tym ra- ••Co ostatecznie decyduje o wyborze stu- znacznie lepsze od naszego uniwersytety.
zem ankieta by³a d³u¿sza. Dziêki dodaniu pytañ diów na UAM? Cambridge czy Oxford maj¹ od co najmniej
o wybór kierunku, miejsce zamieszkania itd. – Widaæ wyraŸnie, ¿e najbardziej miejsce dziesi¹tek lat, je¿eli nie od stuleci, te same
uniknêliœmy – jak wynika z analizy tzw. numerów uczelni w rankingu, reputacja. kierunki, za to wyœmienite.

Sesja
Pierwsza i te kolejne: Wra¿enia studentów UAM
FOT. 6X MACIEJ MÊCZYÑSKI

KATARZYNA EBBIG AGATA KARASZEWSKA MATEUSZ ROZWORA


II rok studiów III rok studiów I rok studiów
Tegoroczna sesja jest dla mnie gorsza ni¿ te Na pierwszym roku studiów by³o znacznie ³a- Dla mnie to pierwsza sesja egzaminacyjna.
na pierwszym roku, mamy teraz znacznie twiej, teraz dosz³y specjalizacje i du¿o prac pi- Nie jest ³atwo, system nauki jest inny ni¿ w li-
wiêcej egzaminów i du¿o wiêcej materia³u do semnych, na wszystko trzeba znaleŸæ czas. ceum, trzeba przywykn¹æ. Nastroje s¹ jednak
opanowania. Dla mnie stres jest nierozer- Umiejêtnoœæ przyswajania wiedzy adaptuje siê optymistyczne. Byle do przodu!
walnie zwi¹zany z egzaminami, dzia³a te¿ sty- z czasem, pod tym wzglêdem teraz wiem le-
muluj¹co. piej, jak rozplanowaæ naukê.

16| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


NASZ UNIWERSYTET KIM JESTEŒMY

przybywajcie…
••Brak po³udniowych s¹siadów wskazuje, – Jako spo³eczeñstwo te¿ jesteœmy ma³o – Mo¿e to, ¿e tak wyraŸnie decyzja o podjê-
¿e przegrywamy tu rywalizacjê z Wroc³a- mobilni. Nie sadzê, by decydowa³y o tym wa- ciu studiów na uniwersytecie zale¿y bardziej
wiem? runki mieszkaniowe, bo tylko znikomy procent od wy¿szego wykszta³cenia matki (35% kandy-
– Tak, wygl¹da na to. Myœlê, ¿e zadecydo- kandydatów odpowiedzia³, ¿e wp³yw na wybór datów) ni¿ ojca (29%).
wa³y tu dwie rzeczy. Po pierwsze, Wroc³aw UAM mia³o posiadanie dalszej rodziny – u
ma wizerunek miasta wyj¹tkowo „m³odzie¿o- której mo¿na by mieszkaæ – w Poznaniu. Byæ ••Jakie wnioski mo¿na wyci¹gn¹æ z raportu
wego”: otwartego, wielokulturowego, tole- mo¿e znikomy procent ma krewnych czy przy- istotne dla UAM?
rancyjnego, sprzyjaj¹cego innowacjom, no- jació³ poza regionem, ale ta ma³a mobilnoœæ – Pierwszy wniosek to taki, ¿e warto zrobiæ
winkom, kreatywnoœci. Po drugie, w ostat- te¿ jest jakimœ wyzwaniem dla osób zajmuj¹- kilka dodatkowych badañ, by móc bardziej
nim rankingu „Perspektyw” Uniwersytet cych siê promocj¹: dlaczego maturzysta z Ma- precyzyjnie opisaæ ró¿ne zjawiska. Na podsta-
Wroc³awski zdetronizowa³ UAM – a¿ 34% ³opolski nie mia³by w³aœnie studiowaæ w Po- wie raportu widaæ wyraŸnie, ¿e o wyborze
kandydatów sk³ada dokumenty i na UAM, i znaniu? Warszawa i Kraków lepiej „wyci¹gaj¹” uczelni decyduje g³ównie miejsce w rankingu
na inn¹ uczelniê publiczn¹ w innym regionie. studentów z innych regionów ni¿ my. Mo¿e po- szkó³ wy¿szych czy reputacja danego wydzia-
Mo¿na siê domyœlaæ – skoro decyduje ran- winniœmy aktywniej promowaæ siê na Dolnym ³u. Mam wra¿enie, ¿e wizerunkowo Uniwersy-
king – ¿e rywalizujemy z Warszaw¹ i Krako- Œl¹sku czy Mazowszu? Odwiedzaæ szko³y w in- tet Jagielloñski i Uniwersytet Warszawski s¹
wem, a coraz bardziej tak¿e z Wroc³awiem. nych województwach? Otworzyæ tam jakieœ lepsze od Uniwersytetu im. A. Mickiewicza,
Warto by³oby te dane skonfrontowaæ z wyni- punkty informacyjne? Sam Internet nie wystar- nawet tam, gdzie s¹ s³absze merytorycznie.
kami rekrutacji, czyli dowiedzieæ siê, któr¹ czy, bo potrzebna jest zachêta, ¿eby kandydat Mo¿e warto wzmocniæ kierunki najlepsze,
uczelniê wybra³ kandydat, jeœli zosta³ przyjê- zainteresowa³ siê nasz¹ ofert¹. „flagowe”? Mo¿e warto lepiej wykorzystaæ
ty na obie. Rywalizujemy tak¿e na miejscu, osoby z charyzm¹ popularyzatorsk¹, bo ma-
bo 22% kandydatów ubiega siê o przyjêcie ••Z raportu wynika, ¿e po³owa kandydatów my takie na Uniwersytecie? „¯ywy” uczony w
równoczeœnie na inn¹ uczelniê publiczn¹ w nie zetknê³a siê z ¿adn¹ form¹ promocji szkole to najlepsza reklama. Mo¿e wykorzy-
naszym regionie. Kierunki œcis³e i przyrodni- UAM. staæ do tego pe³nych naukowego zapa³u dok-
cze maj¹ groŸnych rywali w samym Pozna- – Tak, warto by siê dowiedzieæ, do kogo ta torantów? S¹dzê, ¿e specjaliœci od promocji
niu: Politechnikê, Uniwersytet Rolniczy, Me- promocja nie dociera. Jeœli chodzi o formy, wyci¹gn¹ z raportu wiele wniosków. Raport
dyczny czy Ekonomiczny. Na uczelnie niepu- wygrywa Internet – st¹d dobrze by³oby, gdy- pokazuje równie¿, ¿e potrzebna jest promocja
bliczne w regionie sk³ada dokumenty jedynie by strona UAM by³a du¿o bardziej atrakcyjna dwutorowa. Po pierwsze, ogólna promocja
7% kandydatów na UAM, g³ównie na kierun- ni¿ dziœ. Bardzo s³abo wypada prasa i inne ca³ej uczelni, jako jednej z najlepszych w Pol-
ki humanistyczne. papierowe media, a stosunkowo dobrze tar- sce. Po drugie, promocja szczegó³owa, dopa-
gi edukacyjne, któr¹ s¹ doœæ now¹ form¹ sowana do poszczególnych kierunków. Z pew-
••Rozczarowa³o mnie to, ¿e m³odzie¿ jest promocji. noœci¹ wymienione tu przyk³adowo prawo
tak ma³o mobilna i wybiera studia „w po- i filologia wietnamsko-tajska maj¹ inne mo¿li-
bli¿u”. Mo¿e to wina braku miejsc w aka- ••Czy jest coœ, co Pana zaskoczy³o w wyni- woœci pozyskiwania kandydatów i odgrywaj¹
demikach? kach badañ? inna rolê w ¿yciu kraju.

Opustosza³e korytarze budynków uniwersyteckich, pojedyncze osoby, wszyscy w biegu... i nerwowa atmosfera
– to znak, ¿e rozpoczê³a siê sesja egzaminacyjna na UAM. Zapytaliœmy studentów, jakie wra¿enia towarzysz¹
pierwszej sesji, jak to jest w póŸniejszych latach, czy do stresu zwi¹zanego z egzaminami mo¿na przywykn¹æ...

MATEUSZ OTTA KATARZYNA MUSZYÑSKA KAROLINA GETKA


III rok II rok studiów II rok studiów
Doskona³ym pomys³em jest zdawanie egzaminów w Dla mnie tegoroczna sesja jest du¿o tru- Pierwsza sesja by³a zdecydowanie ³a-
tzw. „przedterminie”, o ile wyk³adowcy umo¿liwiaj¹ dniejsza ni¿ ta na pierwszym roku. Ka¿- twiejsza. Teraz materia³u jest wiêcej, wiê-
podejœcie do egzaminu przed rozpoczêciem sesji. da sesja to próba opanowania stresu i cej pracy. Stres jest zawsze, ale do opa-
Stres na takim egzaminie jest o wiele mniejszy pod wa- nerwów. Te uczucia zna ka¿dy student. nowania. Grunt to pozytywne myœlenie i
runkiem, ¿e odpowiednio wczeœniej i systematycznie Zawsze jednak jestem dobrej myœli i solidne przygotowanie.
rozpoczê³o siê naukê. uczê siê. Notowa³a Marta Dzionek

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 17


NASZ UNIWERSYTET GLOBALNIE O ASTRONOMII

Patrzymy
na to samo niebo
Naszej wizycie w Obserwatorium Astronomicznym towarzyszy³o pewne
niedowierzanie. WyobraŸnia podpowiada³a nam, ¿e zobaczymy tutaj jakieœ
bli¿ej nieokreœlone, supernowoczesne urz¹dzenia astronomiczne, grupy
naukowców obserwuj¹cych przez teleskopy ruchy cia³ niebieskich.
Tymczasem odnieœliœmy wra¿enie, ¿e w willi przy ul. S³onecznej czas zatrzyma³
siê w miejscu. Zamiast podró¿y w kosmos by³a zatem wycieczka w przesz³oœæ,
dziêki której poznaliœmy zabytkowe przyrz¹dy astronomiczne.

O
kazuje siê, ¿e wspó³czesny astronom stawie afrykañskich obserwacji powstaje w³a- c¹ sieci internetowej z dowolnego miejsca na
swoje obserwacje prowadzi… na mo- œnie na UAM praca habilitacyjna. Badania pro- œwiecie.
nitorze komputera. Technika umo¿li- wadzone by³y na odleg³oœæ. Dla wygody nau- W trakcie rozmowy prof. Wnuk, prezes Pol-
wia mu prowadzenie badañ w najdalszych za- kowców na miejscu w obserwatorium zatru- skiego Towarzystwa Astronomicznego przypo-
k¹tkach œwiata bez koniecznoœci podró¿y. – dnieni s¹ astronomowie, którzy wykonuj¹ po- mnia³, ¿e 2009 rok zosta³ og³oszony Rokiem
Astronomia jest nauk¹ globaln¹ – mówi³ w roz- lecenia sp³ywaj¹ce do nich z oœrodków badaw- Astronomii: – Rano przysz³a do mnie wiado-
mowie z nami profesor Edwin Wnuk, dyrektor czych z ró¿nych czêœci œwiata. moœæ, ¿e prezydent Lech Kaczyñski zgodzi³ siê
Instytutu – Obserwatorium Astronomicznego W Poznaniu, niestety, nie ma warunków do obj¹æ funkcjê przewodnicz¹cego Komitetu Ho-
WF UAM – w koñcu niezale¿nie od narodowo- obserwacji astronomicznych – co t³umaczy kli- norowego obchodów Roku Astronomii w Polsce
œci obserwujemy to samo niebo. mat willi na S³onecznej – badania prowadzone – mówi³ rozentuzjazmowany. W obchody Roku
Od dwóch lat do dyspozycji poznañskich s¹ za to w Borowcu, gdzie znajduj¹ siê dwa Astronomii w³¹czy³o siê 140 pañstw, w Polsce
astronomów jest SALT (Southern African Lar- profesjonalne teleskopy. Pierwszy – fotome- uroczyste otwarcie nast¹pi³o 19 lutego w Toru-
ge Telescope) – jeden z najwiêkszych telesko- tryczny – s³u¿y do obserwacji jasnoœci obiek- niu, w rocznicê urodzin Miko³aja Kopernika.
pów na œwiecie, znajduj¹cy siê w RPA. SALT tów. Drugi teleskop – spektroskopowy – zo- W planach jeszcze m.in. dwa wa¿ne wyda-
wyposa¿ony w nowoczesny uk³ad optyczny sta³ zbudowany przez in¿. Romana Baranow- rzenia ogólnokrajowe: Zjazd Polskiego Towa-
mo¿e obserwowaæ odleg³e gwiazdy, galaktyki i skiego z UAM. Mo¿na przez niego obserwo- rzystwa Astronomicznego w Krakowie oraz
kwazary miliardy razy s³absze ni¿ te dostrze- waæ widma gwiazd, a jedn¹ z jego wielu zalet Konferencja Gwiazd, która odbêdzie siê pod
galne go³ym okiem. Zosta³ zbudowany przez jest fakt, ¿e jest on ca³kowicie automatyczny. koniec roku w Centrum Astronomii PAN w War-
miêdzynarodowe konsorcjum – w którym Pol- I choæ nie jest to funkcja, z której teraz siê ko- szawie. Do udzia³u zaproszonych zosta³o 15.
ska ma do dyspozycji 11% udzia³ów. Na pod- rzysta, w teorii mo¿na nim sterowaæ za pomo- najlepszych astronomów na œwiecie. W trak-

Krzemowe drogi zbiegaj¹ siê w Poznaniu


Prof. Bogdana Marciñca w œrodowisku spe- wania zosta³a odkryta w 1947 roku, ale a¿ ³a siê obowi¹zkow¹ lektur¹ wszystkich intere-
cjalistów nazwano twórc¹ „Biblii hydrosililo- przez 10 lat, dopóki Amerykanin John Speier suj¹cych siê t¹ dziedzin¹ specjalistów.
wania”. Prof. John F. Harrod z Kanady, jeden (Dow Corning USA) nie odkry³ do niej efektyw- Prof. Marciñca skusi³o ju¿ wtedy zastoso-
z najwiêkszych autorytetów w tej dziedzinie, nego katalizatora, synteza zwi¹zków krzemo- wanie tego procesu do opracowania w³asnych
w przedmowie do nowej ksi¹¿ki profesora, organicznych t¹ metod¹ nie mia³a praktyczne- technologii silanowych promotorów adhezji
nazwa³ go ¿artobliwie tak¿e twórc¹ „Nowe- go zastosowania. i powo³ania w tym celu Przedsiêbiorstwa Inno-
go Testamentu” dla wszystkich, którzy zaj- „Biblia”, pierwsza ksi¹¿ka „Comprehensive wacyjno-Wdro¿eniowego Unisil, z udzia³ami
muj¹ siê t¹ metod¹ otrzymywania zwi¹zków Handbook on Hydrosilylation” pod redakcj¹ Uniwersytetu, Zak³adów Azotowych w Tarno-
krzemoorganicznych. prof. Marciñca, wspó³autorstwa Jacka Guliñ- wie, Huty Stalowa Wola i Stomilu.
skiego, W³odzimierza Urbaniaka i Zygmunta – To by³ pierwszy typowy uniwersytecki
Wi¹zanie krzemu z wêglem dla profesora Kornetki ukaza³a siê w 1992 roku i by³a zade- spin-off – wspomina prof. Marciniec – czyli
Marciñca jest fascynuj¹ce dlatego, ¿e symbo- dykowana prof. Johnowi Speierowi na jego wyjœcie naukowców do praktyki. Zrobiliœmy to
lizuje zwi¹zki chemiczne, które chocia¿ nie wy- 70. urodziny. By³a pierwsz¹ w œwiecie syntez¹ w Tarnowie-Moœcicach, gdzie by³ dostêpny su-
stêpuj¹ w przyrodzie, ³¹cz¹ œwiat organiczny, wszystkiego, czego w tej dziedzinie od ponad rowiec, HSiCl3, z którego otrzymywano krzem.
reprezentowany przez wêgiel, ze œwiatem mi- 40. lat zdo³ano dokonaæ, a praca nad ni¹ za- To by³a prawdziwie mêska przygoda, kiedy we
neralnym, reprezentowanym przez krzem, co, jê³a zespo³owi dwa lata. Jak pisze prof. John wspó³pracy z in¿ynierami tworzyliœmy wszyst-
mówi¹c obrazowo, przypomina ³¹czenie wody F. Harrod, wydana przez Pergamon Press ko od nowa.
z ogniem, gdy¿ oba te pierwiastki maj¹ bardzo monografia by³a kamieniem milowym tej dys- Silanowe œrodki adhezyjne s³u¿¹ m.in.
ró¿norodne w³aœciwoœci. Reakcja hydrosililo- cypliny, obejmuj¹c wszystkie jej aspekty i sta- w hucie do robienia form odlewniczych; sypki

18| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


NASZ UNIWERSYTET GLOBALNIE O ASTRONOMII

dzia³ania matematyczne. To by³a du¿a rewolu-


cja, zw³aszcza ¿e dotychczas wszystkie oblicze-
nia wykonywa³o siê na kartce papieru. Arytmo-
metr znacznie u³atwi³ pracê astronomów. W la-
tach 30. na takich urz¹dzeniach ca³kowa³o siê
numerycznie orbitê komety. To by³a praca mo-
zolna i d³ugotrwa³a, ale na podstawie tych obli-
czeñ mo¿na by³o napisaæ pracê habilitacyjn¹.
Dzisiaj takie dzia³ania wykonuje siê na kompute-
rze w ci¹gu kilku minut.
W oparciu o dzia³anie zegarów stoj¹cych na
piêtrze wilii jeszcze w miêdzywojniu dzia³a³a ca-
³a s³u¿ba czasu, ustala³y one czas dla ca³ej Pol-
ski. Jak zapewnia³ nas Borczyk, prezentuj¹ one
szczytowe mo¿liwoœci zegara mechanicznego.
Zaraz po nich nast¹pi³a era zegarów kwarco-
wych. Takich jak te przy ul. S³onecznej jest oko-
³o 100. na œwiecie, w tym trzy w Polsce.
FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI

Na kole po³udnikowym znajduj¹cym siê tutaj


obserwacje prowadzi³ pierwszy kierownik
Obserwatorium Poznañskiego Bohdan Zaleski.
W parê tygodni po obronie pracy habilitacyjnej
zmar³ na gruŸlicê. Ko³o po³udnikowe pozwala na
cie wrêczony zostanie po raz pierwszy Medal ficznej wystarczy dobrze zmierzyæ wysokoœæ obliczenie wspó³rzêdnych gwiazd, a jego dzia³a-
im. Bohdana Paczyñskiego. Gwiazdy Polarnej, natomiast d³ugoœæ jest ró¿- nie mo¿na porównaæ do wspó³czesnego GPS-u,
W Poznaniu w ramach ogólnoœwiatowych nic¹ czasu pomiêdzy po³udnikiem odniesienia tyle ¿e wyniki obserwacji mo¿na uzyskaæ w trak-
dzia³añ otwarte zostan¹ dla zwiedzaj¹cych i po³udnikiem, na którym siê znajdujemy – do- cie tygodniowego cyklu obserwacyjnego.
obserwatoria przy ul. S³onecznej i w Borow- da³ dr W. Borczyk. Jak zmierzyæ czas na mo- Ukoronowaniem naszej wycieczki by³ zabyt-
cu. Poza tym, co miesi¹c obywaæ siê bêd¹ rzu? Jako pierwszy poradzi³ sobie z tym an- kowy teleskop, pamiêtaj¹cy czasy jeszcze
wyk³ady otwarte, a 28 kwietnia w Auli UAM gielski stolarz, John Harrison – wynalazca sprzed I wojny œwiatowej, znajduj¹cy siê w
wyk³ad wyg³osi prof. E. Bowel z USA, znaw- chronometru. Urz¹dzenie znajduj¹ce siê przy osobnym budynku, przykrytym dla wygody
ca planetoid. ul. S³onecznej pochodzi prawdopodobnie z XIX astronomów ruchom¹ kopu³¹. W 1949 roku
wieku i mimo swego wieku nadal dzia³a. – Nie- dziêki obserwacjom na tym w³aœnie teleskopie
Wróæmy teraz na ul. S³oneczn¹ – dziêki dawno wymieni³em w nim sprê¿ynê i od tego odkryty zosta³ przez grupê poznañskich astro-
uprzejmoœci dr Justyny Go³êbiewskiej i dr. Woj- momentu dzia³a bez zarzutu – dopowiedzia³ nomów planetoid Posnania. Urz¹dzenie obe-
ciecha Borczyka zapoznaliœmy siê z urz¹dze- naukowiec. cnie s³u¿y pracownikom OA do pokazów, które
niami, co do istnienia których nie mieliœmy Nastêpny przyrz¹d wygl¹dem przypomina³ ka- odbywaj¹ siê przy okazji wyk³adów otwartych.
pojêcia. sê sklepow¹ z lat 80. ubieg³ego wieku. – To jest Wizyta w poznañskim Obserwatorium Astro-
– Wiecie, dlaczego Kolumb nie dop³yn¹³ do arytmometr rêczny – mówi³ nasz przewodnik – nomicznym pokaza³a, jak daleko rozwój wspó³-
Indii? – zacz¹³ Borczyk. – Mapy z tego okresu „maszyna o mózgu stalowym” jak nazwa³ j¹ pro- czesnej techniki wkracza w ¿ycie i zmienia rze-
mia³y zafa³szowany kszta³t kontynentów na fesor Tadeusz Banachiewicz, znany astronom z czywistoœæ, równie¿ tê naukow¹. Szkoda, ¿e
linii wschód-zachód. – Dlaczego? – zapytali- okresu miêdzywojennego. Za pomoc¹ tego urz¹- nie zawsze za tym rozwojem pod¹¿a nasza wy-
œmy. – Przy wyznaczeniu szerokoœci geogra- dzenia mo¿na by³o wykonaæ cztery podstawowe obraŸnia. Magdalena Zió³ek

piasek w po³¹czeniu z ¿ywic¹ organiczn¹, krzemu, co jest doœæ rzadkie – mówi prof. cometallics and Catalysis”. Nic dziwnego, ¿e
zwieraj¹c¹ dodatki krzemoorganiczne, staje Marciniec – a dziœ jednym z kluczowych zaga- pó³ roku póŸniej Wydawnictwo Springer przy za-
siê plastyczn¹ mas¹, z której ³atwo mo¿na zro- dnieñ staje siê poszukiwanie nowych katali- planowanej serii publikacji, poœwiêconej postê-
biæ precyzyjne, trwa³e formy. W tym roku PIW zatorów, które pozwol¹ na otrzymywanie no- pom w nauce o krzemie, zwróci³o siê do prof.
Unisil obchodzi 20-lecie istnienia. wych materia³ów i nie bêd¹ zanieczyszcza³y Marciñca o napisanie pierwszego tomu tej se-
„Czas nie stoi w miejscu” – jak pisze prof. produktów reakcji. Zespó³ profesora Marciñ- rii („Advances in Silicon Science”). W³aœnie siê
Harrod – od momentu ukazania siê tamtej ca opracowa³ katalizatory wydajniejsze od ukaza³, pod tytu³em „Hydrosilylation. A Com-
pierwszej publikacji pojawi³y siê zupe³nie no- katalizatora Speiera i co bardzo wa¿ne ich prehensive Review on Recent Advances” pod
we, czêsto niespodziewane sposoby wyko- immobilizacja krzemionki pozwala na wielo- redakcj¹ prof. Bogdana Marciñca, z Hieroni-
rzystania hydrosililowania do tworzenia no- krotne u¿ycie i izolacjê od produktów reakcji. mem Maciejewskim, Cezarym Pietraszukiem
wych zwi¹zków chemicznych, polimerów, a Zespó³ zg³osi³ ju¿ patent europejski na taki i Piotrem Pawluciem jako wspó³autorami.
przede wszystkim nowych materia³ów. Dziêki katalizator. „W sposób niezwykle systematyczny i rzetelny
nowym odkryciom ich struktura staje siê co- W maju 2007 roku profesor Marciniec zo- w ksi¹¿ce omawiane s¹ wszystkie najnowocze-
raz bardziej skomplikowana, a projektowanie sta³ zaproszony jako jeden z czterech wyk³a- œniejsze aspekty hydrosililowania – pisze prof.
coraz bardziej precyzyjne. Zespó³ prof. Mar- dowców plenarnych (jedyny z Europy) na odby- Harrod – i nie w¹tpiê, ¿e, po »Biblii«, bardzo
ciñca, w sk³ad którego wchodzi kolejne ju¿ waj¹ce siê corocznie presti¿owe Amerykañ- szybko zyska reputacjê »Nowego Testamentu«
pokolenie uczniów, sta³ siê zespo³em numer skie Sympozjum Krzemowe, poœwiêcone no- dla chemików i in¿ynierów, zajmuj¹cych siê
jeden na œwiecie w tej dziedzinie. – Mój ze- woœciom w nauce o krzemie – pierwiastku XXI zwi¹zkami krzemoorganicznymi”.
spó³ zna siê i na katalizie, i na zwi¹zkach wieku. Wyg³osi³ tam wyk³ad zatytu³owany „Sili- Maria Rybicka

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 19


NASZ UNIWERSYTET DEBATY

Dialog
chrzeœcijañsko-¿ydowski
a mass media
Poza ciekawymi wystawami, projekcj¹ filmu dokumentalnego, koncertami itp.,
uroczystoœci¹ wrêczenia medali „Sprawiedliwych wœród Narodów Œwiata” jednym
z punktów bogatego programu obchodów XII Dnia Judaizmu w Poznaniu
(8.-18.01.2009) by³a dyskusja panelowa na temat: „Mass media – szanse
i zagro¿enia dla dialogu chrzeœcijañsko–¿ydowskiego”. Debata odby³a siê 15 stycznia
w Wy¿szej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa. Uczestnicy spotkania
szukali, m.in. odpowiedzi na pytanie, jakie s¹ cele dialogu chrzeœcijañsko-¿ydowskiego
dzisiaj oraz jak¹ rolê mog¹ odegraæ w tym dialogu media.
Animatorem debaty by³ jezuita, ks. Janusz Salamon.

Po co dialog Wed³ug kolejnego uczestnika debaty, publicysty, t³umacza


i redaktora naczelnego „S³owa ¯ydowskiego” Micha³a Sobel-
chrzeœcijañsko–¿ydowski? mana, w dialogu uczestniczy nie kilkaset, a zaledwie kilka-
Zdaniem Tomasza Terlikowskiego, filozofa, t³umacza, publicy- dziesi¹t osób w Polsce, st¹d dialog ten ma charakter elitar-
sty „Rzeczypospolitej” i tygodnika „Wprost”, celem dialogu jest ny, dyskusje s¹ bardzo intelektualne, oderwane od ¿ycia.
wzajemne poznanie siê po to, by lepiej zrozumieæ swoje Trudno te¿ mówiæ o prawdziwym dialogu religijnym, bowiem
odmienne odczucia, wynikaj¹ce z odmiennego doœwiadczenia. ortodoksyjni rabini nie uczestnicz¹ w nim i nie przekraczaj¹
Celem jest te¿ przenikanie dotychczasowych osi¹gniêæ w dialo- progu koœcio³a. Tote¿ w praktyce mamy do czynienia z dialo-
gu, prowadzonym w Polsce przez kilkaset osób, do szerszego giem polsko–¿ydowskim, w którym „zawodowi dialogiœci”
grona. Dialog jest te¿ form¹ pamiêci o przesz³oœci, zobowi¹za- prowadz¹ dyskusje z ¯ydami, którzy nie do koñca nimi s¹.
niem wobec poprzednich pokoleñ. Dziennikarz zastrzeg³ przy Zdaniem M. Sobelmana, jest to przede wszystkim dyskusja
tym, ¿e poziom porozumienia zale¿y od tego, jacy chrzeœcijanie Polaków têskni¹cych za dawn¹ barwn¹, wielonarodow¹ Pol-
i jacy ¯ydzi podejmuj¹ dialog, na przyk³ad dla ortodoksyjnych sk¹. Niemniej dialog polsko-¿ydowski, którego celem jest
¯ydów i dla katolików wspólnym tematem mo¿e byæ rodzina czy normalizacja wzajemnych relacji, jest wa¿ny i bêdzie trwa³
obrona ¿ycia. wiecznie.
Drugi z uczestników panelu, redaktor naczelny miesiêcznika Równie¿ przewodnicz¹cy Towarzystwa Spo³eczno-Kultu-
„Wi꟔ oraz wspó³przewodnicz¹cy Polskiej Rady Chrzeœcijan i ralnego ¯ydów w Polsce, Artur Hoffmann uwa¿a, ¿e dialog
¯ydów, Zbigniew Nosowski jako wspólny temat, ubogacaj¹cy jest potrzebny, tak¿e polsko-polski i ¿ydowsko-¿ydowski.
obu partnerów dialogu religijnego, wskaza³ modlitwê. Podkre- Obecnie najwa¿niejszy jest, wed³ug niego, dialog polskich
œli³ te¿, ¿e podstawowym celem ustanowionego 12 lat temu ¯ydów z Polakami. Pochodz¹cy z Wa³brzycha A. Hoffmann
Dnia Judaizmu w Koœciele katolickim jest przypominanie kato- przypomnia³, ¿e do 1968 roku ¯ydzi w Polsce byli stale obe-
likom o ¿ydowskich korzeniach chrzeœcijañstwa, na co wielo- cni i w takim Wa³brzychu nie musia³ ukrywaæ swojej to¿sa-
krotnie zwraca³ uwagê papie¿ Jan Pawe³ II: „Kto spotyka Jezu- moœci, choæ zosta³ wychowany w lêku przed pogromem, su-
sa, spotyka judaizm”. Naczelny „Wiêzi” uwa¿a siebie za „zawo- rowsz¹ kar¹ od tej, któr¹ otrzymaliby za to samo przewinie-
dowego katolika” i „dialoganta”, bowiem, jego zdaniem, w ka- nie koledzy Polacy. Obecnie w Polsce pozosta³o 5-7 tysiêcy
tolicyzm wpisana jest otwartoœæ na innych, a zatem postawa ¯ydów, a nie, jak czêsto siê mówi, kilkadziesi¹t tysiêcy. Pol-
dialogu. Nawi¹zuj¹c do motta XII Dnia Judaizmu: „£uk mój k³a- scy ¯ydzi s¹ wychowani w kulturze chrzeœcijañskiej, co
dê na ob³oki, aby by³ znakiem przymierza miêdzy Mn¹ a zie- przek³ada siê nawet czasem na zachowania w synagodze.
mi¹” (Rdz. 9,13), za bp. Mieczys³awem Cis³em, przewodnicz¹- Zdaniem A. Hoffmanna, w dzisiejszym dialogu zbyt górno-
cym Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijne- lotnie mówi siê o judaistycznych korzeniach chrzeœcijañ-
go, zauwa¿y³, ¿e to „my mamy byæ malarzami têczy” – uczest- stwa, podczas gdy chrzeœcijanie czêsto niewiele wiedz¹ o
nicy dialogu. w³asnej religii.

20| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


NASZ UNIWERSYTET
FOT. MACIEJ NOWACZYK

Rola szko³y, Koœcio³a i mediów da charakterystycznego, zgodnie z oczekiwaniami widza


(odbiorcy).
Zapraszaj¹c uczestników panelu do podjêcia dyskusji o roli me- Podsumowuj¹c debatê, ks. J. Salamon SJ zauwa¿y³, ¿e po-
diów, przewodnicz¹cy Stowarzyszenia COEXIST, ks. dr Jerzy cz¹tkiem zmian jest w³aœciwa diagnoza sytuacji, a skoro w Pol-
Stranz jako znamienny przyk³ad marginalizowania przez media sce jest zaledwie kilkudziesiêciu ksiê¿y proboszczów (zdaniem
spraw wa¿nych i wysuwania na pierwszy plan sensacji wskaza³ Z. Nosowskiego znacznie wiêcej) otwartych na dialog z judai-
koncert symfoniczny dedykowany Irenie Sendlerowej, po³¹czo- zmem, to znaczy, ¿e nie jest dobrze i media nie spe³niaj¹ swo-
ny z wrêczeniem medalu „Sprawiedliwy wœród Narodów Œwia- jej w³aœciwej roli. W odpowiedzi T. Terlikowski przypomnia³, ¿e
ta” (14.01.). Jak wiadomo, podczas uroczystoœci z udzia³em ju¿ nie raz podejmowano próby budowania pozytywnych me-
Ambasadora Izraela w Polsce, Davida Pelega dosz³o do mani- diów, ale, niestety, koñczy³y siê one niepowodzeniem z powo-
festacji anarchistów oraz interwencji najpierw jednego z goœci du zbyt ma³ej liczby odbiorców. Natomiast jeœli chodzi o kwe-
izraelskich, a potem tak¿e policji. Relacje z trzygodzinnej uro- stiê polsko–¿ydowsk¹, to media powinny zrezygnowaæ z ci¹g³e-
czystoœci niemal ca³kowicie zdominowa³y opisy przykrego incy- go pisania o antysemityzmie Polaków. – Nie ma lepszej meta-
dentu. Prawdziwi bohaterowie spotkania zostali zepchniêci na fory mówienia o dialogu ni¿ pokazywanie ciekawych osób pro-
dalszy plan. wadz¹cych dialog – uwa¿a publicysta „Rzeczypospolitej”. –
Jak zauwa¿y³ animator debaty, ks. J. Salamon SJ, celem dia- „Œrednioœæ” mediów nie interesuje – dodaje. Pozytywne przy-
logu jest przemiana serc, by nie by³o w ludziach nienawiœci, a, k³ady przemawiaj¹ skuteczniej, nawet informacja, ¿e w Hiszpa-
niestety, w Polsce nadal jest bardzo wiele osób, tak¿e duchow- nii antysemityzm jest bardziej nasilony ni¿ w Polsce mo¿e wy-
nych, które maj¹ uprzedzenia wobec ¯ydów. Zdaniem jezuity, wo³aæ pozytywn¹ zmianê w spo³eczeñstwie.
na zmianê postawy takich osób winny wp³ywaæ: szko³a, Koœció³ Jako proces ze wszech miar pozytywny, sprzyjaj¹cy dialogo-
i media, przy czym za najbardziej wp³ywowe uzna³ media. – Ce- wi, Z. Nosowski postrzega fenomen odradzania siê ¿ycia reli-
lem mediów jest zarabianie pieniêdzy, a nie misja – podkreœli³ gijnego ¯ydów w Polsce. Innego zdania jest M. Sobelman,
w odpowiedzi T. Terlikowski. – Media nie bêd¹ wychowywaæ. Od który nie bardzo wierzy w odrodzenie religijne swoich rodaków.
wychowania jest rodzina. Celem mediów jest dostarczanie roz- Wed³ug niego te¿, zwa¿ywszy na liczbê ¯ydów w Polsce, anty-
rywki, newsów, sensacji. Zdaniem redaktora „Wprost”, media semityzm ma tu charakter mityczny. – Bycie ¯ydem w Polsce
mog¹ jedynie zmieniæ jêzyk, mog¹ dostarczaæ tematów do re- jest profesj¹ – pokpiwa³ sobie nieco, dodaj¹c, ¿e zdarzaj¹ siê
fleksji, natomiast o wiele wiêkszy wp³yw maj¹… seriale. „licytacje”, kto ma wiêksze doœwiadczenie w byciu ¯ydem. –
– Problemem mediów jest to, ¿e dobre wiadomoœci ma³o je Nowoœci¹ jest to, ¿e dziœ mo¿na siê chwaliæ tym, ¿e jest siê ¯y-
interesuj¹ – zauwa¿y³ Z. Nosowski. Jako przyk³ad poda³ bardzo dem, swoim „sta¿em ¿ydowskim” – dopowiada. Zdaniem Z.
oblegane spotkania dialogiczne, które nie s¹ odnotowywane Nosowskiego, groŸniejszy dla ¯ydów jest dziœ nowy antysemi-
przez dziennikarzy, bo nawet na nie przychodz¹. Redaktor tyzm – antyizraelski ni¿ ten stary „o zabójcach Jezusa”.
„Wiêzi” przyzna³ jednak, ¿e Dzieñ Judaizmu jest znany g³ównie Pytanie, czy media s¹ szans¹, czy te¿ zagro¿eniem dla dialo-
dziêki mediom. Równie¿ dziêki mediom, co podkreœli³ M. So- gu, pozosta³o bez jednoznacznej odpowiedzi, bo takiej daæ siê
belman, podjêta zosta³a dyskusja o Jedwabnem. Dziêki me- nie da. S¹ szans¹, gdy podaj¹ obiektywne relacje z wydarzeñ
diom Polacy œledz¹cy przebieg obecnego konfliktu w Gazie bro- dialogicznych i mog¹ byæ zagro¿eniem dla dialogu, jeœli bêdzie
ni¹ Izraela. on oœmieszany czy marginalizowany b¹dŸ ukazywany jako zjawi-
Zdaniem A. Hoffmanna, media to „szatañski wynalazek”, sko niebezpieczne dla to¿samoœci narodowej czy religijnej.
bowiem dziennikarze id¹ na ³atwiznê i nie sprawdzaj¹ da- Na koniec jeszcze jedna myœl, skierowana do chrzeœcijan
nych, które publikuj¹, jak choæby o liczbie ¯ydów w Polsce. i ¯ydów przez abp. Stanis³awa G¹deckiego w homilii wyg³oszo-
– Dziennikarze spe³niaj¹ rolê ch³opców na posy³ki – krytyko- nej podczas Nabo¿eñstwa biblijnego, wieñcz¹cego obchody
wa³ goœæ z Warszawy, dodaj¹c, ¿e prawdziwe jest zdanie: XII Dnia Judaizmu (17.01.): „Ten dzieñ nie ma prowadziæ do
„Kto ma media, ten ma w³adzê”. Co wiêcej, media to dzisiaj zacierania ró¿nic, do judaizowania chrzeœcijañstwa ani do
„wróg numer jeden ka¿dego myœl¹cego cz³owieka”, bowiem ukrytej chrystianizacji judaizmu. Naszym pragnieniem jest
zabijaj¹ one wolê oraz pragnienie poszukiwania prawdy. Uni- kszta³towanie atmosfery dojrzalszego dialogu, poszanowania
kaæ nale¿y zw³aszcza telewizji, z powodu której ludzie cierpi¹ i zrozumienia, wzajemnego ubogacenia siê duchowego, które
na chroniczny brak czasu. Wed³ug A. Hoffmanna, prasa, me- ma owocowaæ tak¿e w ¿yciu spo³ecznym, m.in. wyzbyciem siê
dia odpowiadaj¹ na stereotypowe potrzeby odbiorców, tote¿ wrogich uprzedzeñ i nieufnoœci”.
jeœli mowa o ¯ydach, to wybiera siê do zdjêcia (kamery) ¯y- Danuta Chodera-Lewandowicz

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 21


NASZ UNIWERSYTET KONKURSY

Przypomnijcie, jak za dawnych lat…

Nasze studiowanie
A
bsolwenci naszej uczelni to ogromna rzesza osób. Do tego gro- Dlatego Stowarzyszenie Absolwentów Uniwersytetu w Poznaniu wraz
na nale¿¹ zarówno absolwenci UAM, jak i Uniwersytetu Poznañ- z redakcj¹ „¯ycia Uniwersyteckiego” og³asza dwa konkursy:
skiego. > literacki – „Moje studia – 10, 20… 50 i wiêcej lat temu”,
Dla wiêkszoœci z nas studia – to pewien etap m³odoœci, zamkniêty > fotograficzny – „Moje studia w obiektywie”.
ju¿ rozdzia³ ¿ycia. Niektórzy zwi¹zali siê z Uniwersytetem na sta³e, za-
wodowo. Inni powêdrowali w œwiat… Niezale¿nie jednak od tego, jak Podzielcie siê wspomnieniami. Napiszcie do nas, opiszcie swoj¹ hi-
potoczy³y siê nasze dalsze losy, pocz¹tek mieliœmy podobny. Studiowa- storiê, przypomnijcie studenckie chwile... Z przepastnych szuflad i kar-
nie, zajêcia, wyk³ady, zabawa, mi³oœæ, potem wejœcie w prawdziwe, ju¿ tonów ze szparga³ami wyjmijcie zdjêcia, fotografie ze studenckich cza-
nie–studenckie ¿ycie. I to s¹ chwile, do których wracamy, wa¿ne w ¿y- sów. Kiedy byliœcie m³odzi, pe³ni zapa³u, marzeñ...
ciu ka¿dego z nas. Z biegiem lat – wspominamy je z coraz wiêksz¹ nu-
t¹ sentymentu. Poni¿ej regulaminy konkursów.
ZAPRASZAMY!
W tym jubileuszowym dla naszego Uniwersytetu roku chcielibyœmy
wspólnie ten obraz odœwie¿yæ, przypomnieæ, utrwaliæ.

REGULAMIN KONKURSU LITERACKIEGO DLA ABSOLWENTÓW UNIWERSYTETU W POZNANIU


1. Konkurs literacki dla Absolwentów UAM na napisanie wspo- 7. Komisja Konkursowa dokonywaæ bêdzie oceny nades³anych
mnieñ pt. „Moje studia – 10, 20… 50 i wiêcej lat temu”, prac i wyboru najlepszych w nastêpuj¹cym uk³adzie:
zwany dalej „konkursem”, organizowany jest przez Stowa- a) jedno pierwsze miejsce,
rzyszenie Absolwentów Uniwersytetu w Poznaniu oraz redak- b) jedno drugie miejsce,
cjê miesiêcznika „¯ycie Uniwersyteckie”, z siedzib¹ w Po- c) jedno trzecie miejsce,
znaniu, zwanych dalej Organizatorem. Celem konkursu jest d) dwa wyró¿nienia.
aktywizacja Absolwentów UAM i w³¹czenie ich w obchody ju-
bileuszu 90-lecia UAM. 8. Nagrodami w konkursie bêd¹ gad¿ety promocyjne UAM oraz
od pozyskanych Sponsorów.
2. Konkurs rozpoczyna siê w dniu publikacji komunikatu.
9. W sk³ad Komisji Konkursowej wchodz¹:
3. W konkursie mo¿e wzi¹æ udzia³ ka¿dy Absolwent a) Przedstawiciel UAM,
Uniwersytetu, z wyj¹tkiem cz³onków Komisji Konkursowej, b) Przedstawiciel redakcji „¯ycia Uniwersyteckiego”,
który w terminie do 31 marca 2009 r. przeœle elektronicz- c) Przedstawiciel SAUP.
nie na adres mailowy: redakcja@amu.edu.pl lub w formie
papierowej na adres: „¯ycie Uniwersyteckie”, ul. H. Wie- 10. Autor nagrodzonej pracy zostanie pisemnie powiadomiony
niawskiego 1, 61–734 Poznañ prawid³owe zg³oszenie kon- o wygranej oraz o formie wrêczenia nagrody.
kursowe, zwane dalej „zg³oszeniem” oraz oœwiadczenia sta-
nowi¹ce za³¹czniki do niniejszego regulaminu. Absolwent, 11. Nie jest mo¿liwe dokonanie zamiany nagrody na inn¹ lub
który przeœle zg³oszenie, staje siê uczestnikiem konkursu. na ekwiwalent pieniê¿ny.
Organizator nie zwraca prac nades³anych na konkurs zarów-
no w formie elektronicznej, jak i papierowej. 12. Uczestnik konkursu, wysy³aj¹c pracê na adres wskazany w
pkt. 3. niniejszego regulaminu, wyra¿a tym samym zgodê,
4. Zg³oszenie powinno zawieraæ: aby praca zosta³a utrwalona technik¹ drukarsk¹ oraz elek-
troniczn¹, w ca³oœci lub w czêœci, zwielokrotniona, opubli-
a) s³owo „Konkurs literacki” w tytule e-maila lub na kopercie, kowana w czasopiœmie „Bli¿ej Uczelni”, miesiêczniku „¯y-
b) dane Uczestnika konkursu (imiê, nazwisko, adres, telefon cie Uniwersyteckie” lub innych wydawnictwach zwi¹zanych
kontaktowy), z Jubileuszem 90-lecia UAM i rozpowszechniona, w tym
c) pracê literack¹ w formie wspomnieñ – w wersji elektronicz- tak¿e wprowadzona do pamiêci komputera, opublikowana
nej lub papierowej, w portalu UAM – www.amu.edu.pl i SAUP – www.saup.po-
d) oœwiadczenie o posiadaniu praw autorskich do pracy literac- znan.pl. Za publikacjê prac autorzy nie otrzymuj¹ wynagro-
kiej – wzór oœwiadczenia stanowi za³¹cznik nr 1 do niniejsze- dzenia.
go regulaminu,
e) zgodê na przetwarzanie danych osobowych, o treœci zgodnej 13. Decyzje Komisji Konkursowej dotycz¹ce wyboru prac i przy-
z za³¹cznikiem nr 2 do niniejszego regulaminu. znania nagrody dla ich autorów s¹ ostateczne.

5. Wys³anie zg³oszenia jest równoznaczne z akceptacj¹ przez 14. Regulamin niniejszego konkursu wraz z za³¹cznikami jest
Uczestnika konkursu zasad regulaminu konkursu. dostêpny w portalu UAM – www.amu.edu.pl i SAUP –
www.saup.poznan.pl. oraz w siedzibie SAUP, ul. H. Wie-
6. Rozstrzygniêcie konkursu nast¹pi dnia niawskiego 1, pokój 317 w terminach dy¿urów Cz³onków
9 kwietnia 2009 r. Zawiadomienia o wygranych zostan¹ wy- Zarz¹du, tj. we wtorki w godz. 16.00–18.00, w czwartki w
s³ane do Uczestników do dnia 24 kwietnia 2009 r. godz. 11.00–13.00.

22| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


NASZ UNIWERSYTET KONKURSY

ABSOLWENCI
NA „BALU
MASKOWYM”

W 2009 rok Stowarzyszenie


Absolwentów Uniwersytetu
w Poznaniu wesz³o krokiem
tanecznym, tradycyjnie
organizuj¹c noworoczne
spotkanie dla swoich
cz³onków, po³¹czone
ze spektaklem
FOT. ARCHIWUM

„Bal maskowy”,
w poznañskim
Teatrze Wielkim.

REGULAMIN KONKURSU FOTOGRAFICZNEGO DLA ABSOLWENTÓW UNIWERSYTETU W POZNANIU


1. Konkurs fotograficzny dla Absolwentów Uniwersytetu fotografii i wyboru fotografii najlepszych w nastêpuj¹cym
pt. „Moje studia w obiektywie” zwany dalej „konkursem”, uk³adzie:
organizowany jest przez Stowarzyszenie Absolwentów Uni- a) jedno pierwsze miejsce,
wersytetu w Poznaniu oraz redakcjê miesiêcznika „¯ycie b) jedno drugie miejsce,
Uniwersyteckiego” zwanych dalej Organizatorem. Celem c) jedno trzecie miejsce,
konkursu jest aktywizacja Absolwentów UAM i w³¹czenie ich d) dwa wyró¿nienia.
w obchody Jubileuszu 90-lecia UAM.
8. Nagrodami w konkursie bêd¹ gad¿ety promocyjne UAM oraz
2. Konkurs rozpoczyna siê w dniu publikacji komunikatu. od pozyskanych Sponsorów.
3. W konkursie mo¿e wzi¹æ udzia³ ka¿dy Absolwent Uniwersytetu,
z wyj¹tkiem cz³onków Komisji Konkursowej, który w terminie do 9. W sk³ad Komisji Konkursowej wchodz¹:
31 marca 2009 r. przeœle elektronicznie na adres mailowy: re- a) Przedstawiciel UAM,
dakcja@amu.edu.pl lub w formie papierowej na adres: „¯ycie b) Przedstawiciel redakcji „¯ycia Uniwersyteckiego”,
Uniwersyteckie”, ul. H. Wieniawskiego 1, 61–734 Poznañ pra- c) Przedstawiciel SAUP.
wid³owe zg³oszenie konkursowe, zwane dalej „zg³oszeniem”
oraz oœwiadczenia stanowi¹ce za³¹czniki do niniejszego regula- 10. Autor nagrodzonej fotografii zostanie pisemnie powiado-
minu. Absolwent, który przeœle zg³oszenie, staje siê uczestni- miony o wygranej oraz o formie wrêczenia nagrody.
kiem konkursu. Organizator nie zwraca fotografii nades³anych
na konkurs drog¹ elektroniczn¹, a fotografie przes³ane w formie 11. Nie jest mo¿liwe dokonanie zamiany nagrody na inn¹ lub
papierowej – zwraca na pisemne ¿¹danie Uczestnika konkursu. na ekwiwalent pieniê¿ny.

4. Zg³oszenie powinno zawieraæ: 12. Uczestnik konkursu, wysy³aj¹c fotografie na adres wskaza-
ny w pkt. 3. niniejszego regulaminu, wyra¿a tym samym
a) s³owo „Konkurs fotograficzny” w tytule e-maila lub na kopercie, zgodê, aby fotografie te zosta³y utrwalone technik¹ drukar-
b) dane Uczestnika konkursu (imiê, nazwisko, adres, telefon sk¹ oraz, w ca³oœci lub w czêœci, zwielokrotnione, opubli-
kontaktowy), kowane w czasopiœmie „Bli¿ej Uczelni” i miesiêczniku „¯y-
c) fotografiê (lub fotografie – nie wiêcej ni¿ 3. – w wersji elek- cie Uniwersyteckie” i rozpowszechnione, w tym tak¿e wpro-
tronicznej w formacie JPEG o maksymalnym rozmiarze wadzone do pamiêci komputera, opublikowane w portalu
1200x1600 pikseli ka¿da; w wersji papierowej – w dowol- UAM – www.amu.edu.pl i SAUP – www.saup.poznan.pl, a
nym formacie i technice, umo¿liwiaj¹cych jednak przeniesie- tak¿e wykorzystane w publikacjach i podczas imprez zwi¹-
nie na format elektroniczny, zanych z obchodami 90-lecia UAM. Za publikacjê i inne wy-
d) tytu³ i opis fotografii – gdzie i w jakich warunkach zosta³a korzystanie zdjêæ przez Organizatora autorzy zdjêæ nie
zrobiona, otrzymaj¹ wynagrodzenia.
e) oœwiadczenie o posiadaniu praw autorskich do fotografii –
wzór oœwiadczenia stanowi za³¹cznik nr 1 do niniejszego 13. Publikacja fotografii mo¿e nast¹piæ od pierwszego dnia
regulaminu, trwania konkursu i nie jest jednoznaczna z nagrodzeniem
f) zgodê na przetwarzanie danych osobowych, o treœci zgodnej zdjêcia.
z za³¹cznikiem nr 2 do niniejszego regulaminu.
14. Decyzje Komisji Konkursowej dotycz¹ce wyboru fotografii i
5. Wys³anie zg³oszenia jest równoznaczne z akceptacj¹ przez przyznania nagrody dla ich autorów s¹ ostateczne.
Uczestnika konkursu zasad regulaminu konkursu.
15. Regulamin niniejszego konkursu wraz z za³¹cznikami jest
6. Rozstrzygniêcie konkursu nast¹pi dnia 9 kwietnia 2009 r. dostêpny w portalu UAM – www.amu.edu.pl i SAUP –
Zawiadomienia o wygranych zostan¹ wys³ane do Uczestni- www.saup.poznan.pl oraz w siedzibie SAUP, ul. H. Wie-
ków do dnia 24 kwietnia 2009 r. niawskiego 1, pokój 317 w terminach dy¿urów Cz³onków
Zarz¹du, tj. we wtorki w godz. 16.00–18.00, w czwartki w
7. Komisja Konkursowa dokonywaæ bêdzie oceny nades³anych godz. 11.00–13.00.

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 23


NASZ UNIWERSYTET MY I ŒWIAT

Niezwyk³e kompendium
M
am przed sob¹ ksi¹¿kê absolutnie ty czy opracowania historyczne, artyku³y pra- opisu tej wizyty, ale zachowa³ siê opis histo-
niezwyk³¹ – stwierdzi³ znakomity hi- sowe, przemówienia, a nawet piosenki. ryczny tego wydarzenia, który przytoczy³ prof.
storyk, prof. Maciej Serwañski, Ogromnym sukcesem jest wydanie ksi¹¿ki M. Serwañski. Opis bardzo pochlebny dla Po-
otwieraj¹c spotkanie promuj¹ce najnowsz¹ przez znakomite wydawnictwo francuskie laków. Oto na ulice Pary¿a wyleg³y nieprzebra-
ksi¹¿kê napisan¹ przez romanistów: prof. L`Harmatton (odpowiednik PWN), które przyj- ne t³umy (m.in. na dachy domów), by witaæ i
Wies³awa Malinowskiego i Jerzego Styczyñ- muje do druku jedn¹ na piêæ propozycji, a jed- podziwiaæ polskich pos³ów, którzy biegle po-
skiego pt. „La Pologne et les Polonais dans la n¹ na dziesiêæ z zakresu literaturoznawstwa. s³ugiwali siê kilkoma jêzykami, imponowali
litérature française (XIV–XIX siecles)” [„Pol- wzrostem, strojem i urod¹.
ska i Polacy w literaturze francuskiej (XIV–XIX Od turnieju do króla Francuza Kolejny etap wzajemnych relacji pol-
wiek)”]. – Jest to pierwsze w literaturze fran- Czternaste stulecie jest obecne w zbiorze w sko–francuskich to elekcja ksiêcia Henryka
cuskiej takie kompendium poloników, niezwy- sposób symboliczny. Dokumentuje je opis Walezego na króla Polski. Ksi¹¿ê przyjecha³
kle rozleg³e w czasie – od stulecia XIV a¿ po pierwszego turnieju rycerskiego w Polsce, au- do naszego kraju pod koniec stycznia, zatem
XX wiek, po wielk¹ wojnê – doda³ znawca hi- torstwa sekretarza poselstwa zwi¹zanego z prze¿y³ spory okres polskiej srogiej zimy. Izo-
storycznych zwi¹zków polsko–francuskich, Francj¹. Tekst pochodzi z 1364 r., kiedy to za lowa³ siê od Polaków, a¿ w koñcu uciek³ do
profesor wizytuj¹cy na wielu francuskich uczel- Kazimierza Wielkiego w Krakowie dosz³o do Francji. Wtedy te¿ po raz pierwszy Francuzi pi-
niach, zaprzyjaŸniony od lat z Uniwersytetami zjazdu monarchów europejskich. Potem na- sali bardzo niepochlebnie o Polakach, co ilu-
w Strasburgu, Pary¿u. To niezwykle kompen- stêpuje przeskok do XVI wieku, kiedy Polska struje wiersz nadwornego poety ksiêcia Hen-
dium zawiera ponad 150 wyimków z literatury wesz³a w orbitê zainteresowania polityki fran- ryka, Philippe`a Desportes`a pt. „Adieu a la
francuskiej, które przekopuj¹c siê przez kilka cuskiej. Od koñca XV w. trwaj¹ wojny o prymat Pologne” [„Po¿egnanie Polski”]. Ten w³aœnie
wieków, wybra³o dwóch badaczy. Prof. Wie- w Europie miêdzy Walezjuszami i Habsburga- pamflet na d³ugie lata uformowa³ sposób wi-
s³aw Malinowski to wybitny znawca francu- mi. Polska jest postrzegana jako przeciwwaga dzenia Polski we Francji jako kraju polarnego
skiego XIX w., który od pocz¹tku swojej karie- dla Habsburgów na wschód od Rzeszy Nie- z niekoñcz¹c¹ siê zim¹, barbarzyñstwem,
ry naukowej na UAM zajmowa³ siê nowel¹ i mieckiej. gdzie siê ci¹gle pije, gdzie ludzie mieszkaj¹ ra-
powieœci¹ historyczn¹ i to zainteresowanie hi- Pierwsze zwi¹zki z Polsk¹ nawi¹za³ Franci- zem ze zwierzêtami itp.
stori¹ zaowocowa³o poszukiwaniami archiwal- szek I, który chcia³ uzyskaæ polski g³os elek-
nymi i opublikowan¹ ksi¹¿k¹. Ma na swoim cyjny Zygmunta Starego na rzecz wyboru cesa- Odnowienie kontaktów
koncie 5 ksi¹¿ek i dziesi¹tki artyku³ów. Jerzy rza Rzeszy, co siê nie uda³o. Tendencja w po- Na 25 lat stosunki z Francj¹ zosta³y potem za-
Styczyñski jest absolwentem poznañskiej ro- lityce francuskiej, ¿eby pozyskaæ dawn¹ Rze- wieszone. Przywróci³ je Henryk IV, który po
manistyki; w latach 70. pracowa³ krótko jako czapospolit¹ jako partnera do antyhabsbur- œmierci ¿ony Habsbur¿anki w 1644 r. posta-
asystent na UAM, potem wyemigrowa³ do skiej polityki w Europie, owocuje powstaniem nowi³ zwróciæ siê w stronê Francji. W 1645 r.
Francji, gdzie zdoby³ odpowiednie kwalifikacje na dworze francuskim tzw. planu polskiego – o¿eni³ siê z Mari¹ Ludwik¹ Gonzag¹. Ta po je-
i jest nauczycielem w szkole œredniej. Na u¿y- w przypadku bezpotomnej œmierci Zygmunta go œmierci wysz³a za m¹¿ za przyrodniego bra-
tek ksi¹¿ki „przekopa³” literaturê XVIII w. i Starego, na tron elekcyjny w Polsce chciano ta króla – Jana Kazimierza. Od momentu przy-
opracowa³ przypisy do tej czêœci. zaproponowaæ ksiêcia francuskiego d`Anjou. bycia Marii Ludwiki na dworze warszawskim
Ta imponuj¹ca publikacja obejmuje utwory W maju 1573 r. dosz³o do jego elekcji na tron by³o mnóstwo Francuzów, którzy bacznie przy-
poetyckie, powieœci, sztuki teatralne, pamiêt- polski. Z tej okazji do Pary¿a uda³o siê posel- gl¹dali siê sarmackiej Polsce. Wœród nich by³
niki, relacje z podró¿y, listy, anegdoty, portre- stwo polskie. W literaturze francuskiej nie ma niejaki Gérard de Saint-Amant, poeta-podró¿-

Gdzie jedzie student, gdy p³aci dziekan…


…czyli relacja z wyprawy naukowo–badawczej
Ko³a Naukowego Przyrodników UAM, Ukraina 2008

L
atem 2008 roku grup¹ siedmiorga stu- Przyrodoznawstwa Uniwersytetu w Chersoniu, sta³ w³¹czony w Miêdzynarodow¹ Sieæ Rezer-
dentów wraz z opiekunem naukowym wy- oba te cele s¹ w pe³ni realizowane. Mieliœmy watów Biosfery. W obszar rezerwatu w³¹czone
ruszyliœmy w podró¿ na Ukrainê. Przeby- unikatow¹ okazjê pobytu w Parku Narodowym s¹ przybrze¿ne zatoki, ich wyspy i pó³wyspy,
liœmy 1200 kilometrów w 36 godzin, korzysta- Morza Czarnego, gdzie doœwiadczaliœmy uro- wody otwartego morza oraz obszary œródl¹do-
liœmy z poci¹gów linii polskiej i ukraiñskiej, au- ków ukraiñskich stepów, przebywaj¹c przez po- we. Ró¿norodnoœæ ekosystemów nale¿¹cych
tobusu i samochodu. Tak rozpoczê³a siê nasza nad tydzieñ z dala od jakiejkolwiek cywilizacji. do rezerwatu znajduje odzwierciedlenie w bo-
wakacyjna przygoda w ramach wymiany stu- Przez ten czas goszczono nas w chatach, w gactwie flory i fauny. Na terenie „zapowiedni-
denckiej z Wydzia³em Przyrodoznawstwa Uni- których na co dzieñ mieszkaj¹ rodziny stra¿ni- ka”, jak po ukraiñsku nazywaj¹ siê parki naro-
wersytetu w Chersoniu. Wymiany studenckie ków Parku i pracownicy naukowi tamtejszych dowe, wystêpuje ponad 700 gatunków roœlin
maj¹ dwa g³ówne cele. Pierwszym z nich jest, stacji badawczych. W ten sposób realizowali- naczyniowych oraz oko³o 3000 gatunków bez-
oczywiœcie, zapoznanie siê z regionem, do œmy cel drugi – zapoznaliœmy siê z obyczajami krêgowców. Ponad 457 gatunków krêgowców,
którego siê wyje¿d¿a. Drugim natomiast jest mieszkañców i wymieniliœmy doœwiadczenia. w tym 80 gatunków ryb, 5 gatunków p³azów,
poznanie ludzi i wymiana wzajemnych doœwiad- Pierwszy tydzieñ (ponad po³owê pobytu) 9 gatunków gadów, 306 gatunków ptaków i
czeñ. W przypadku wymiany, jak¹ od 10. lat spêdziliœmy w Black Sea Biosphere Reserve. 53 gatunki l¹dowych i wodnych ssaków. Nie-
prowadzi Wydzia³ Biologii UAM z Wydzia³em Istnieje on od 1927 roku, a w roku 1985 zo- ska¿one cywilizacj¹ stacje badawcze idealnie

24| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


NASZ UNIWERSYTET MY I ŒWIAT

nik. Jak zauwa¿y³ prof. W. Malinowski, w jego Kolejny etap silniejszych zwi¹zków z Francj¹ sadnia³ historyczne i moralne prawa Polski do
bogatej twórczoœci Polska zajê³a poczesne przynios³o ma³¿eñstwo króla francuskiego Lu- niepodleg³oœci, podkreœlaj¹c liczne zwi¹zki
miejsce. Jeszcze zanim uda³ siê do Polski, o dwika XV z Mari¹ Leszczyñsk¹ w 1725 r., wy- Polski i Francji jako pañstw równorzêdnych na
czym marzy³, z upodobaniem opisywa³ sar- bran¹ na ¿onê spoœród stu kandydatek z ca³ej mapie Europy. W literaturze doby romantyzmu
mack¹ modê i obyczaje. Poeta wyraŸnie przed- Europy. Za poœrednictwem króla jego teœæ Sta- podkreœlano te¿ wielkodusznoœæ Polaków wal-
k³ada³ sarmack¹ modê na wygolon¹ g³owê nis³aw Leszczyñski zosta³ dwukrotnie obrany cz¹cych o wolnoœæ dla innych. Pojawi³ siê te¿
nad francuskie peruki. Za bardziej eleganckie królem Polski, ale ostatecznie zosta³ wygnany motyw Francji i Polski jako sióstr. Ten obraz
od kusych francuskich p³aszczyków uwa¿a³ z kraju i osiad³ w Lotaryngii. Paradoksalnie w przez d³ugie lata funkcjonowa³ w literaturze,
d³ugie polskie p³aszcze i sukmany. By³ nawet XVIII w. Polska by³a podziwiana przez Francu- poezji, mediach.
gotowy spolonizowaæ siê i zmieniæ nazwisko zów jako republika, choæ ten ustrój doprowa- Na szczególn¹ uwagê zas³uguje te¿ przypo-
na polskie... Sêtamowski. Kiedy zosta³ dzi³ wkrótce do upadku Rzeczypospolitej i roz- mniana w kompendium ankieta, jak¹ w reak-
nadwornym poet¹, nadal opiewa³ zalety króle- biorów. Potem nasta³ okres nadziei i rozczaro- cji na wzrost przeœladowañ Polaków w zabo-
stwa Sarmatów oraz Marii Ludwiki jako królo- wañ doby napoleoñskiej. rze pruskim w 1907 r. przeprowadzi³ noblista
wej Polski. Henryk Sienkiewicz. Pisarz wystosowa³ apel
Druga po³owa XVII w. to okres dwóch królo- PrzyjaŸñ i braterstwo broni na ca³y œwiat w obronie Poznañczyków i Pomo-
wych francuskich: Marii Ludwiki Gonzagi i jej W kompendium poloników znajduje siê ca³y rzan. Kilkadziesi¹t osób wypowiedzia³o siê na
córki Marii Kazimiery, która najpierw roman- obszerny rozdzia³ na temat epoki napoleoñ- piœmie, w tym twórcy francuscy, m.in. Paul Gi-
sowa³a z Janem Zamoyskim, a potem z skiej, m.in. wzruszaj¹ce œwiadectwo przyjaŸni nisty. W kwietniu tego roku minie sto lat od
królem Janem III Sobieskim, którego w koñcu oraz braterstwa broni polsko–francuskiej za- opublikowania tych wypowiedzi.
poœlubi³a. Maria Ludwika by³a znienawidzona warte w piosence u³o¿onej przez ¿o³nierzy – To jest inna wizja, to jest wizja wchodz¹ca
przez szlachtê polsk¹ z powodu swojej polity- francuskich na czeœæ polskich, niezwykle wa- w psychologiê, w odczucia, emocje, sympatie,
ki profrancuskiej, niekorzystnej dla Polski Z te- lecznych lansierów, którzy po nieudanej kam- antypatie, a wiêc zupe³nie inaczej pokazuje
go czasu zachowa³ siê kolejny ciekawy tekst o panii napoleoñskiej mieli wracaæ do swoich ro- przesz³oœæ ni¿ historycy – podsumowa³ meto-
Polsce – list poetycki samego La Fontanie`a dzinnych stron w 1814 r. W piosence Francu- dê badawcz¹ autorów tego niezwyk³ego zbioru
„A me la Princesce de Baviere”, z 1669 r. Po- zi wyra¿aj¹ solidarnoœæ z Polakami walcz¹cymi poloników prof. M. Serwañski. Historyk pod-
eta powróci³ w nim do stereotypu Polski jako o niepodleg³oœæ swej ojczyzny. Powraca tu ste- kreœli³ te¿ wartoœci poznawcze ksi¹¿ki, w
kraju wielkiego zamêtu politycznego i Polaka reotyp Polski jako kraju polarnego. Na uwagê której ka¿dy tekst jest obudowany biografi¹
jako barbarzyñcy. zas³uguje fakt, ¿e piosenka zosta³a opubliko- autora i skomentowany przypisami. – Jest to
Zacieœnienie stosunków z Francj¹ nast¹pi³o wana dopiero kilka lat temu i w wykonaniu ksi¹¿ka cenna nie tylko dla Polaków, dla ka¿-
ponownie w pierwszych latach panowania Ja- wspó³czesnego chóru brzmi imponuj¹co. dego humanisty, który operuje jêzykiem fran-
na III Sobieskiego, który zawar³ nawet w taje- Szerokim echem we Francji odbi³o siê te¿ cuskim, ale przede wszystkim jest to opraco-
mnicy przed szlacht¹ traktat sojuszniczy z powstanie listopadowe. Wydarzenia lat 1830- wanie, które sytuuje nas we Francji – pokazu-
królem Francji, Ludwikiem XIV, ale ten ostatni 1831 komentowali wybitni pisarze francuscy, je w sposób przekrojowy, jak Polacy nale¿eli
nie kwapi³ siê, by wspieraæ wschodniego soju- a wœród nich Jean Béranger napisa³ dwie pio- do kultury europejskiej i do kultury francuskiej
sznika. Sobieski zwróci³ siê zatem z czasem senki, opiewaj¹ce m.in. bohatersk¹ œmieræ – stwierdzi³ te¿ prof. M. Serwañski, dodaj¹c,
ku Austrii. Z Francj¹ ³¹czy³a go ju¿ tylko ¿ona ksiêcia Stanis³awa Poniatowskiego oraz fran- ¿e kompendium: – lepiej pokazuje bliskoœæ
Marysieñka, równie¿ znienawidzona przez cusko–polskie braterstwo broni. Równie¿ pi- stosunków francusko–polskich na p³aszczy-
szlachtê polsk¹. Po œmierci Sobieskiego w sarz Victor Hugo wyrazi³ swoje oburzenie prze- Ÿnie kulturalnej, ni¿ one w rzeczywistoœci siê
1696 r. nast¹pi³a kolejna elekcja i Francja ciwko uciskowi Polaków zadawanemu przez mia³y na p³aszczyŸnie politycznej.
znowu chcia³a narzuciæ swego kandydata. Ten cara, porównuj¹c przeœladowanie Polaków do Pozostaje mieæ nadziejê, ¿e to arcyciekawe
przegra³ jednak z Augustem II Sasem. Mimo gwa³tu zadanego dziewicy... Jako par w swoim opracowanie doczeka siê polskiego przek³adu
to nadal utrzymywane s¹ stosunki z Francj¹ pierwszym wyst¹pieniu w parlamencie francu- i wydania.
oraz podejmowane próby sojuszy. skim w zwi¹zku z powstaniem z 1846 r. uza- Danuta Chodera-Lewandowicz

wspó³gra³y z naturalnymi krajobrazami Ukrai- jednej strony urokliwy Park Szewczenki, z drugiej obszary stepów wraz z ich szat¹ roœlinn¹ zo-
ny. Ich wygl¹d i wyposa¿enie dalece odbiega³y ubogie podwórka, kontrastuj¹ce z przepychem sta³y zamienione na pola uprawne. Pal¹ce
od naszych wyobra¿eñ, jednak wszystkie nie- secesyjnych kamienic. Niestety, nie wystarczy³o siê œmieci i bezmyœlnie pozostawione odpady
dogodnoœci rekompensowa³a ¿yczliwoœæ ka- nam czasu, by w pe³ni zg³êbiæ jej tajemnice. Zd¹- mocno kontrastuj¹ z dzik¹ natur¹. Dochodz¹
dry naukowej. ¿yliœmy obejrzeæ tylko to, co najwa¿niejsze: po- do tego zaniedbane budowle i zauwa¿alne
Drug¹ czêœæ naszego wyjazdu spêdziliœmy rt, s³ynne schody Potiomkinowskie i dworzec, z niemal¿e wszêdzie ubóstwo. Mimo wszystko
w Chersoniu. Jest to miasto po³o¿one na po- którego trzeba by³o wracaæ do domu. jest to kraj, który warto zwiedziæ.
³udniu Ukrainy nad prawym brzegiem Dniepru. To, co najbardziej zwraca³o nasz¹ uwagê, Po dwóch tygodniach pe³nych wra¿eñ nasza
Znajduje siê tam port zarówno rzeczny, jak to fakt, ¿e Ukraina jest krajem ogromnych wyprawa dobieg³a koñca. D³ugo bêdziemy pa-
i morski. Miejscami godnymi uwagi s¹: s³ynna kontrastów. Krajobraz obrze¿y wyspy Tendra miêtaæ nasz¹ podró¿, w której mogliœmy ucze-
niegdyœ na ca³ym œwiecie szko³a lotników i miast ukraiñskich wybrze¿y Morza Czarnego stniczyæ dziêki dzia³alnoœci w Kole Naukowym
i pe³ni¹cy dziœ funkcjê muzeum dom wybitne- jest piêkny i zadziwiaj¹cy, ale zarazem szoku- Przyrodników UAM. Mamy równie¿ nadziejê,
go przyrodnika – Józefa Paczoskiego, którego j¹cy. Widok b³êkitnego, czystego nieba, bez- ¿e prof. Bogdan Jackowiak, dziekan naszego
to postaæ w sposób wyj¹tkowy ³¹czy Chersoñ kres ci¹gn¹cych siê stepów, poroœniêtych tra- wydzia³u sfinansuje nam kolejny tak wspania-
i Poznañ. Paczoski wspó³pracowa³ z Uniwersy- w¹ we wszystkich odcieniach z³ota, br¹zu ³y wyjazd.
tetem Poznañskim. Warto równie¿ odwiedziæ i zieleni wprawia w zachwyt. Rozleg³e, p³askie Autorki:
Muzeum Malarstwa Rosyjskiego XIX i XX wie- i gliniaste brzegi zalewane przez wodê mor- Sylwia Kamiñska
ku oraz Muzeum Narodowe z ciekawym dzia- sk¹ tworz¹ s³one jeziora, a zarazem stanowi¹ Hanna Kêsicka
³em przyrodniczym i archeologicznym. idealne siedliska bytowania i gniazdowania Sylwia £ukasik
Tu¿ przed powrotem do domu mieliœmy oka- ptaków. Niestety, nawet najbardziej odleg³e Dorota Matuszyk
zjê „rzuciæ okiem” na Odessê, bêd¹c¹ bram¹ zak¹tki Ziemi zosta³y dotkniête przez postêp Agata O¿arowska
na Krym. Jest ona miastem o wielu twarzach. Z cywilizacyjny i rozwój gospodarczy. Ogromne Barbara Œmiœniewicz

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 25


NASZ UNIWERSYTET WYPRAWY

Spitsbergen z bliska
Z dziennika wprawy prof. Jerzego Fedorowskiego
04.07.2004. bie osady morenowe. Rzeka rozcina terasy, padlisk i morenowych pagórków, przecinaj¹c
W nocy dobiliœmy do po³udniowego wybrze- które dopiero po wejœciu na nie demonstruj¹ je i rozmywaj¹c, poszczególne strumyki ³¹cz¹
¿a Bellsundu w pobli¿u jego wylotu na ocean, swoj¹ rzeczywist¹ wysokoœæ i rozleg³oœæ. Z siê wreszcie w roztokow¹ rzekê Scotta, sp³y-
tzn. naprzeciw Calypsostranda. Po œniadaniu najwy¿szej morskiej terasy rozci¹ga siê osza- waj¹c¹ do fiordu.
urz¹dzono nam krótk¹ pogadankê na temat ³amiaj¹cy widok na pó³nocne obrze¿enie fior- Idziemy w górê lodowca, a¿ do pocz¹tku je-
przestrzegania warunków bezpieczeñstwa du, z górami wyrastaj¹cymi wprost z morza. go moreny bocznej, po której zaczynamy siê
podczas zajêæ terenowych. Wczorajsze niefra- Ku po³udniowi szeroka równia osadów polo- wspinaæ. Pocz¹tkowo ³agodnie nachylone zbo-
sobliwe zachowanie wiêkszoœci uczestników dowcowych, pokryta nêdzn¹ tundr¹, poszatko- cze moreny staje siê bardzo strome i wspina
warsztatów po prostu wymusi³o tego rodzaju wan¹ glebami poligonalnymi, przechodz¹cymi siê wysoko nad g³ow¹. Jest zbudowane g³ów-
instrukta¿. Po Spitsbergenie nie mo¿na prze- w gleby smugowe na wszystkich stokach i ma- nie z tyllitów z dodatkiem ³upków krystalicz-
cie¿ ³aziæ jak po Krupówkach w pe³ni sezonu. ³ych spadkach terenu. W dali moreny czo³owe nych. Wspinaczka mêcz¹ca, ale po pokonaniu
Tutejsze bia³e misie nie pozuj¹ do fotografii, a Scotta i sam lodowiec piêtrz¹cy siê ku swoje- zbocza moreny warta trudu. Zarówno z przy-
strzelb nie nosi siê dla parady i w celu udra- mu polu firnowemu pod szczytem obramowu- czyn estetycznych, jak i praktycznych. Przeko-
matyzowania pami¹tkowych zdjêæ. Tutaj na- j¹cych go gór. Tworz¹ one strom¹ œcianê, po- na³em siê mianowicie, ¿e jestem nadal zdolny
prawdê mo¿e siê z nag³a pojawiæ prawdziwie ciêt¹ g³êbokimi Ÿlebami. Buduj¹ je póŸnopre- do sporego wysi³ku, mimo coraz bardziej uwie-
mocarny drapie¿nik, a organizatorzy napraw- kambryjskie, zmetamorfizowane ska³y forma- raj¹cej przepukliny.
dê za nas odpowiadaj¹. Zaproponowano dzi- cji Hecla Hoek. Widok na jêzor i szerokie przedpole Scotta,
siaj podzia³ na 3 grupy: dwie o podobnym pro- Równin¹ rozwiniêt¹ na osadach trzeciorzê- wyg³adzone wysokoœci¹, z której na nie spogl¹-
gramie, tzn. id¹ce d³ug¹ tras¹ na Recherche- dowych, wype³niaj¹cych rów tektoniczny, do- damy, osza³amiaj¹cy. Góry, o niemal równej
breen i jedn¹ krótsz¹, przewidzian¹ na 5 go- chodzimy do jego uskoku brze¿nego. Natych- górnej krawêdzi, spadaj¹ na lodowiec ciemn¹
dzin na Scottbreen. Obydwie zaczyna³y siê w miast zmienia siê sk³ad rumoszu, tylko nie- kaskad¹ prawie pionowej œciany, pociêtej g³ê-
bazie u¿ytkowanej przez UMCS na Calypso- znacznie zakamuflowany przez tundrê. Znikaj¹ bokimi Ÿlebami, opartymi na stromych, w¹-
stranda. Zapisa³em siê na tê krótsz¹. otoczaki najwy¿szej terasy morskiej, czêsto skich wachlarzach wysypuj¹cych siê z nich piar-
Pogoda bardzo piêkna. Cisza. Wysokie wiêksze od mojej piêœci, pojawiaj¹ siê ostro- ¿ysk. Podstawy sto¿ków osypiskowych zsypuj¹
rzadkie „baranki”, tylko nieznacznie przes³a- krawêdziste fragmenty s³abo zmetamorfizo- siê na krawêdŸ powierzchni lodowca, który uno-
niaj¹ce s³oñce. Morze g³adkie jak przys³owio- wanych tyllitów, czyli skamienia³ych moren si je w dó³, formuj¹c moreny boczne. Stoj¹c na
we lustro. Do fiordu zaczyna nap³ywaæ lód, wieku neoproterozoicznego. Zanim doszliœmy jednej z nich, spogl¹damy na przeciwleg³¹, wi-
który dodatkowo stabilizuje morze, nie utru- do tej krawêdzi, fotografowa³em piêknie rozwi- doczn¹ w postaci pasemka wij¹cego siê nisk¹
dniaj¹c (na razie) ¿eglugi, a nawet przewo¿e- niête poligony, obrze¿one du¿ymi fragmenta- smug¹ u stóp ostatnich fragmentów ³añcucha
nia ludzi na l¹d pontonami. Przetransportowa- mi rumoszu. Prof. Harasimiuk wyjaœni³, i¿ wy- górskiego, ju¿ opuszczonych przez lodowiec.
no nas zatem szybko i sprawnie. Zwiedzamy noszenie rumoszu by³o tutaj u³atwione pêcz- Wdrapaliœmy siê na tê morenê z trudem i wie-
domek UMCS-u, jeden z kilku pozosta³ych po nieniem trzeciorzêdowych i³ów, stanowi¹cych my, jak jest wysoka. Za naszymi plecami wzno-
brytyjskiej kompanii eksploracyjnej, zamierza- pod³o¿e mocno rozmytej terasy morskiej, obe- si siê ku niebu œciana skalna – niemal lustrza-
j¹cej eksploatowaæ wêgiel i marmury. Wycho- cnie tundry. ne odbicie tej, na któr¹ spogl¹damy. Odleg³oœæ
dnie cienkiego pok³adu wêgla znajduj¹ siê nie- Po przekroczeniu linii uskoku zarz¹dzona pozornie niewielka w czystym powietrzu, sp³a-
daleko bazy. Lubliniacy korzystaj¹ wiêc z nie- zostaje przerwa na posi³ek. Siedzimy na zwie- szcza i przybli¿a. Wiemy jednak, a zmierzyliœmy
go czêœciowo do ogrzewania chaty. G³ównie trza³ych tyllitach. Tu¿ obok morena czo³owa to równie¿ naszym wysi³kiem, ¿e morena ma
pal¹ jednak drewnem dryftowym, wyrzucanym Scotta. Ponad pó³ miliarda lat ró¿nicy pomiê- kilkadziesi¹t metrów wysokoœci. Z mapy wynika
w sporej iloœci na brzeg. Wnêtrze ich chaty dzy powstaniem obydwu moren nic nie znaczy natomiast, ¿e linia szczytowa ³añcucha wznosi
przestronne, urz¹dzone wygodnie i z gustem. w sensie ich genezy. Trudno o lepsze potwier- siê na niemal 700 metrów ponad dno doliny
Jedynym jej mankamentem s¹ zbyt cienkie i dzenie powiedzenia „Nihil sub sole novum”. szerokiej na ponad kilometr. Z prostego wylicze-
s³abo izolowane œciany. Nie nadaje siê wiêc Morena kopalna ró¿ni siê w tym miejscu jedy- nia wynika zatem, i¿ uformowanie ka¿dego me-
jako „zimownik”. nie mniejszymi ob³amkami skalnymi, u³o¿ony- tra bie¿¹cego doliny, na któr¹ spogl¹damy, wy-
Prof. Marian Harasimiuk, obecny Rektor mi w smugi wskutek kompakcji i metamorfi- maga³o usuniêcia 700. kilometrów szeœcien-
UMCS daje krótki wyk³ad na temat historii ba- zmu. Po posi³ku przekraczamy morenê wspó³- nych twardych jak ¿elazo tyllitów. Moreny bocz-
zy i badañ lubelskich w tym regionie. Nie gada czesn¹ i d¹¿ymy przez przedpole lodowca do ne, denne i czo³owe to jedynie marne resztki
d³ugo, jest bowiem cz³owiekiem ma³omównym jego czo³a, a raczej czó³ka. Ablacja jest tak du- owych wyerodowanych ska³. Wiêkszoœæ zosta³a
i konkretnym. Robimy sobie zdjêcie grupowe. ¿a, i¿ czo³o stanowi jedynie zgruz³owan¹ po- w rozmaity sposób usuniêta.
Wyruszamy pla¿¹, maj¹c po lewej wysoki wierzchniê lodu, pokryt¹ zielonkawo-szar¹ Czekaj¹c na pozostaj¹cych w tyle uczestni-
klif z ods³aniaj¹cymi siê piaskowcami i mu³ow- papk¹ – przysz³¹ glin¹ zwa³ow¹. Owo czó³ko ków wycieczki, uderzam bezmyœlnie m³otkiem
cami dolnego trzeciorzêdu. W³aœnie w nich wy- Scotta styka siê bezpoœrednio z jego bardziej w u³amek ska³y. M³otek odbija siê dŸwiêcznie
stêpuj¹ owe pok³adziki wêgla, których eksplo- gruboklastycznymi osadami. Niebacznie na jak od kowad³a, pozostawiaj¹c na skale zale-
atacja okaza³a siê nieop³acalna. Na klifie roz- nich stan¹³em i natychmiast ugrz¹z³em po ko- dwie nik³e œlady. Myœli o potêdze tej niewiel-
winiête s¹ terasy morskie ze ¿wirami. Przekra- stki. To po prostu uwodniona bryja b³otna z kiej przecie¿ rzeki lodowej, która wraz z lodow-
czamy kilka ma³ych cieków i dochodzimy do kamieniami. Kilkoma kana³ami wyp³ywaj¹ cem wyerodowa³a dolinê; o czasie, jakim dys-
rzeki Scotta, wyprowadzaj¹cej wody z topnie- spod lodowca strumienie, zbieraj¹ce tak¿e ponuje natura na tworzenie swoich wielkich
j¹cego lodowca Scotta, który cofn¹³ siê ju¿ o wodê z roztapianej powierzchni lodu. Wij¹c siê dzie³; o nik³oœci cz³owieka wobec przyrody, na-
2-3 kilometry od brzegu, pozostawiaj¹c po so- wœród dzikiego krajobrazu wytopiskowych za- suwaj¹ siê same.

26| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


Marsz po luŸnych blokach skalnych wzd³u¿ lawiruj¹c wœród gwa³townie gêstniej¹cej kry. sprawia³o to trudnoœci nawigacyjnych. Kapi-
moreny jest mêcz¹cy, ale niewyczerpuj¹cy na Przed nimi ewakuowa³y siê jeszcze te dwie tan wiedzia³ w ka¿dej chwili, gdzie siê znaj-
tyle, by czêsto odpoczywaæ. Dochodzimy do grupy, które wyruszy³y d³u¿sz¹ tras¹ i wróci³y duje i na jak g³êbokich wodach. Nie wiedzia³
krawêdzi szerokiej bramy, któr¹ niegdyœ lodo- bez jej zrealizowania – równie¿ zdopingowane jedynie, jak rozleg³e jest pole lodowe. W ci¹-
wiec Scotta wylewa³ siê na terasy morskie, a przez kapitana. Na szczêœcie zakotwiczony gu szeœciu bodaj godzin próbowa³ wiêc prze-
przez któr¹ teraz wymykaj¹ siê kapryœnie po- statek przesuwa³ siê na kotwicy to w lewo, to bijaæ siê przez lody, a¿ w koñcu zatrzyma³
szczególne warkoczyki rzeki Scotta. Schodzi- w prawo, wymiataj¹c spore pole wolne od lo- maszyny. Przep³ynêliœmy w ci¹gu tego czasu
my na te rozmyte terasy i wracamy na brzeg du, którym mo¿na by³o dop³yn¹æ do trapu. zaledwie 2,5 kilometra. Postanowiono za-
fiordu, do chatki kolegów z Lublina. Po drodze Ludzie byli zwo¿eni szybko i sprawnie. Nie- tem daæ siê dryfowaæ w nadziei, ¿e pr¹d wy-
natykamy siê jeszcze na obalony maszt radio- stety, zamiast schodziæ pod pok³ad, gromadzi- p³ywaj¹cy wyniesie nas pó³nocn¹ stron¹
wy i odremontowan¹ z grubsza chatê. Zbudo- li siê na pok³adzie ³odziowym, wskutek czego Bellsundu na wolny od lodu ocean. Niebez-
wali j¹ Niemcy podczas II wojny œwiatowej, wy- nie mo¿na by³o rozpocz¹æ wci¹gania ponto- pieczeñstwa nie by³o ¿adnego. Do l¹du mie-
posa¿yli w urz¹dzenia radiowe i osadzili kilkuo- nów na pok³ad. Pilotuj¹cy je ch³opcy liœmy prawie dwa kilometry, wody pod kilem
sobow¹ za³ogê z zadaniem nadawania komuni- z uczniowskiej za³ogi statku oraz Maciej Bu- ponad 180 metrów. W dodatku stanêliœmy
katów meteorologicznych i ewentualnych wia- rzyk kr¹¿yli bezradnie po zacieœniaj¹cym siê, za ogromn¹, grub¹ kr¹, która swoj¹ inercj¹ i
domoœci o ruchu statków alianckich. Co siê wolnym od lodów polu, a bosman krêpowa³ ogromem chroni³a statek przed innymi kra-
sta³o z za³og¹ – nie wiadomo. S³ysza³em, ale siê krzykn¹æ na nas dostatecznie energicznie mi, a swoim bardzo du¿ym zanurzeniem,
nie wiem czy to prawda, i¿ wiele takich ekip po- i spêdziæ nas z pok³adu. Jako stary profesor i wiêkszym znacznie od zanurzenia statku,
zostawiano w ró¿nych odleg³ych miejscach, cz³owiek doœæ gwa³townego temperamentu, chroni³a go tak¿e przed ugrzêŸniêciem na
bez ci¹g³ego zaopatrzenia. Na przepad³e. uczyni³em to za niego, co wreszcie sk³oni³o mieliŸnie oraz przed ewentualnym uderze-
W chatce kolegów z Lublina czeka³ na nas rozgadane towarzystwo do usuniêcia siê niem o szkiery. Ona pierwsza by siê na ta-
dr Piotr G³owacki oraz przygotowana przez nie- z drogi i pontony wci¹gniêto. kich przeszkodach zatrzyma³a.
go znakomita herbata z rumem. Piliœmy j¹ za- Po zabraniu wszystkich na pok³ad kapitan Pomimo wszystko kapitan by³ bardzo zde-
ch³annie i nieco za szybko. Mo¿e dlatego, i¿ natychmiast uruchomi³ statek i ruszyliœmy nerwowany. Wyprosi³ wszystkich z mostka, co
byliœmy zmêczeni marszem, czego nikt nie ku wyjœciu z fiordu. Z pocz¹tku ¿egluga nie siê dotychczas jeszcze nie zdarzy³o. Siedzieli-
ukrywa³. Niejednemu zatem, mnie równie¿, by³a trudna. Kana³ów miêdzy krami by³o du- œmy wiêc w saloniku i dowcipkowaliœmy o zi-
zaszumia³a ta herbatka w g³owie. Popijaliœmy ¿o, a same kry niewielkie. Im dalej jednak, mowaniu wœród lodów. Na mi³ych rozmowach
j¹ w najlepsze, ciesz¹c siê ¿yciem i nieco wy- tym by³o trudniej. W koñcu trzeba by³o wp³y- zszed³ nam czas do „podkurka”, który to po-
g³upiaj¹c, gdy nadesz³a przez radiotelefon na- waæ na kry i ³amaæ je pod ciê¿arem. Statek si³ek kilkoro z nas kultywuje oko³o pó³nocy. Na
FOT. ARCHIWUM AUTORA

gl¹ca wiadomoœæ od kapitana. Wracaæ natych- dawa³ sobie z tym radê, posuwaliœmy siê temat zimowania czy te¿ „latowania” w lodach
miast. Lody zaczynaj¹ siê zaciskaæ wokó³ stat- jednak bardzo powoli. Na dodatek pogoda powiedziane zosta³o ju¿ wszystko. „Podkurek”
ku. Szybko dopi³em swoj¹ herbatkê i wyruszy- siê zmieni³a. Powsta³y mg³y, ograniczaj¹ce zosta³ skonsumowany. Mo¿na by³o udaæ siê
³em na brzeg. Kilka osób nieco zlekcewa¿y³o widocznoœæ do kilkuset metrów. Oczywiœcie, na spoczynek o niezwykle wczesnej porze –
alarm i zosta³o. Wróci³y póŸniej jako ostatnie, przy tak dobrze wyposa¿onym statku nie tu¿ po dwunastej.

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 27


NASZ UNIWERSYTET MIÊDZY KULTURAMI

Nowy Rok Chiñski na UAM


Z
okazji rozpoczynaj¹cego siê Chiñskiego fucjusza. Dyplomy dwujêzyczne, opatrzone spe-
Nowego Roku, Roku Br¹zowego Wo³u, cjalnie wykonan¹ dla Instytutu pieczêci¹ otrzy-
6 lutego br. w Auli Lubrañskiego odby³a ma³o 9 osób. Jak stwierdzi³a jedna z uczestni-
siê bardzo mi³a uroczystoœæ upamiêtniaj¹ca czek, p. Iwona Gondera, „nauka chiñskiego nie
zarazem pierwszy rok dzia³alnoœci Instytutu jest ani lekka, ani ³atwa, ale na pewno jest bar-
Konfucjusza przy UAM, 5-lecie dzia³alnoœci po- dzo przyjemna”, a to dziêki bardzo mi³ym lekto-
znañskiego oddzia³u Towarzystwa PrzyjaŸni rom i wyk³adowcom, zatem tak¿e dziêki Uniwer-
Polsko-Chiñskiej (TPPCh) oraz 20-lecie sinolo- sytetowi, z którym Instytut wspó³pracuje.
gii na Uniwersytecie. Natomiast osoby, które najbardziej zaanga-
Witaj¹c zgromadzonych na noworocznym ¿owa³y siê w przygotowanie „Sezonu Chiñskie-
spotkaniu goœci, prorektor, prof. Jacek Witkoœ go w Poznaniu”, czyli licznych imprez przybli¿a-
zauwa¿y³ m.in., ¿e jest to doskona³a okazja, by j¹cych kulturê chiñsk¹ w ub.r., otrzyma³y z r¹k
przypomnieæ dorobek sinologii poznañskiej prezesa poznañskiego oddzia³u TPPCh, p. El¿-
oraz otwartego w czerwcu ub.r. Instytutu Kon- biety Malik dyplomy z podziêkowaniem za
fucjusza, za którego poœrednictwem Uniwersy- wspó³pracê. Wyró¿nienie otrzyma³ m.in. Rek-
tet jest partnerem chiñskiego Uniwersytetu tor UAM, prof. Bronis³aw Marciniak, prezydent
Technologicznego w Tianjin (University of Tech- miasta Poznania Ryszard Grobelny, a tak¿e
nology). Chocia¿ obecna siedziba Instytutu – w senior TPPCh W³adys³aw Nowaczyk. Jak wyja-
Collegium H.Cegielskiego – jest niewielka, jed- œni³a prezes TPPCh, choæ poznañski oddzia³
nak ca³y czas siê rozrasta, podobnie jak posze- Towarzystwa obchodzi oficjalnie 5–lecie dzia-
rza siê oferta programowa Instytutu. Prorektor ³alnoœci, to tradycja dzia³añ na rzecz porozu-
zapewni³ te¿ dyrektora IK, dr. Macieja Gacê i je- mienia polsko-chiñskiego w Poznaniu jest bar-
go wspó³pracowników, ¿e w³adze UAM w pe³ni dzo d³uga, bowiem TPPCh zosta³o za³o¿one po
popieraj¹ wspó³pracê z Instytutem. raz pierwszy na pocz¹tku lat 60. w³aœnie
Korzystaj¹c z okazji dyrektor IK, dr Maciej przez W³adys³awa Nowaczyka, który wczeœniej
Gaca podziêkowa³ wszystkim za przybycie by³ dyplomat¹ w Chinach.
oraz przypomnia³, ¿e misj¹ drugiego w Polsce Nowy Rok to równie¿ okazja do wrêczania
FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI

Instytutu Konfucjusza (pierwszy otwarto przy prezentów. Mi³¹ niespodziankê dyrektorowi IK


UJ w Krakowie) jest prze³amywanie stereoty- zrobi³a grupa praktykuj¹ca Tai Chi z Oœrodka
pu, ¿e chiñszczyzna to coœ, czego siê nie da Relaksacji i Terapii Ruchem „Daruga”, wrêcza-
zrozumieæ. Temu celowi s³u¿¹ kursy jêzykowe. j¹c mu „Historiê kultury polskiej” w jêzyku
Jeden dla pocz¹tkuj¹cych ju¿ zosta³ przepro- chiñskim. Prezent okaza³ siê bardzo „trafiony”,
wadzony, a od po³owy lutego tego roku startu- chiñskiego (mandaryñskiego). Od paŸdzierni- bo dr M. Gaca nie zna³ jeszcze tej publikacji.
j¹ kolejne trzy grupy (³¹cznie 40 osób). Drugie ka tego roku bêd¹ uczyli siê tak¿e jêzyka chiñ-
wa¿ne zadanie to promowanie szeroko rozu- skiego kantoñskiego (yue). Od 2008 r., decy- Spektakl i koncert
mianej kultury chiñskiej, st¹d m.in. obchody zj¹ w³adz UAM, Zak³ad Sinologii podzielony zo- Uczestnicy spotkania mieli te¿ okazjê przeko-
chiñskiego Nowego Roku, bowiem w Chinach sta³ na dwie jednostki badawcze: Zak³ad Jêzy- naæ siê, ¿e w ci¹gu roku czy dwóch mo¿na ju¿
jest to wielkie œwiêto, przede wszystkim ro- ków Chin w Katedrze Orientalistyki oraz Za- nauczyæ siê p³ynnie œpiewaæ po chiñsku,
dzinne. Przybli¿eniu chiñskiej tradycji ma te¿ k³ad Literatury i Kultury Chin w Katedrze Stu- o czym œwiadczy³a „Wspólna pieœñ” w wyko-
s³u¿yæ zaplanowany na maj-czerwiec pierwszy diów Azjatyckich, co nie u³atwia pracy ani nau- naniu studentów I i II roku sinologii. Przybli¿e-
Ogólnopolski Festiwal Latawców. Sukces im- kowcom, ani studentom. Oba zak³ady wspól- niu kultury i tradycji chiñskiej s³u¿y³o równie¿
prezy bêdzie zale¿a³ od pomyœlnych wiatrów… nie prowadz¹ specjalnoœæ sinologiê na jedno- przedstawienie „Chiñski Nowy Rok” w wyko-
Na listopad przewidziana jest natomiast, litych studiach magisterskich 5-letnich oraz na naniu tych¿e studentów. Bohaterami zabaw-
m.in. konferencja poœwiêcona opracowaniu studiach 2-stopniowych, zgodnie z postano- nego spektaklu by³y zwierzêta odpowiadaj¹ce
„Wielkiego s³ownika polsko-chiñskiego”. Na wieniem tzw. Karty Boloñskiej. Okolicznoœcio- dwunastu znakom zodiaku w horoskopie chiñ-
razie zosta³ powo³any 10-osobowy zespó³ au- wa ekspozycja objê³a te¿ wykaz prac magister- skim. Zwierzêta urz¹dzi³y zawody, by ustaliæ
torski, który w ci¹gu 4 lat zamierza doprowa- skich z sinologii (47), doktoratów (5) oraz ha- hierarchiê poœród siebie, przy czym niektóre z
dziæ do wydania tego tak potrzebnego dzie³a. bilitacji (1). W oddzielnej gablocie mo¿na by³o nich zajê³y lepsze miejsca dziêki ró¿nym
Dyrektor IK przypomnia³ te¿, i¿ w³aœnie mija obejrzeæ publikacje naukowe sinologów oraz sztuczkom i fortelom. Po spektaklu studenci
20 lat od powstania sinologii na UAM, do cze- wybrane prace magisterskie. zaœpiewali piosenkê z ¿yczeniami noworoczny-
go przyczyni³ siê w du¿ym stopniu obecny na Na zakoñczenie swojego wyst¹pienia dr M. mi, oczywiœcie w jêzyku chiñskim: „W Nowym
uroczystoœci prof. Jerzy Bañczerowski, dyrek- Gaca nawi¹za³ do obchodów Nowego Roku, Roku ¿yczê ci szczêœcia i spokoju,/ Naszym
tor Instytutu Jêzykoznawstwa oraz nieobecny zwracaj¹c uwagê, ¿e w horoskopie chiñskim najwiêkszym ¿yczeniem jest to, byœ zawsze
prof. Alfred Majewicz z Instytutu Orientalistycz- rozpocz¹³ siê w³aœnie Rok Br¹zowego Bawo³u, by³ szczêœliwy”.
nego. Dwudziestoletnie dzieje sinologii mo¿na który powinien przynieœæ nadziejê i szybkie Prawdziw¹ uczt¹ duchow¹ na zakoñczenie
by³o poznaæ na miniwystawie przygotowanej rozwi¹zanie uci¹¿liwych, drêcz¹cych spraw, co spotkania by³ koncert „Muzyka chiñska – od
przez dr. M. Gacê w holu Auli im. Lubrañskie- zabrzmia³o bardzo optymistycznie w kontek- Konfucjusza do dziœ” w wykonaniu kwartetu
go. Na pierwszy rocznik w 1988 r. przyjêto 15 œcie œwiatowego kryzysu. smyczkowego Sinfonieta Polonia, który zapre-
osób, z których 7 ukoñczy³o studia. Trzy spo- zentowa³ aran¿acje chiñskich pieœni ludo-
œród nich pracuj¹ obecnie na UAM. Do 2002 r., Dyplomy wych. Nastêpnie uczestnicy spotkania mieli
nabór na studia odbywa³ siê co 2 lata, od Wa¿nym punktem programu by³o wrêczenie pa- okazjê skosztowaæ wielu przysmaków kuchni
2002 r. z uwagi na rosn¹ce zainteresowanie mi¹tkowych dyplomów uczestnikom historycz- chiñskiej w ramach œwi¹tecznego bankietu
sinologi¹, nabór odbywa siê co roku. Do tej nego, bo pierwszego kursu jêzyka chiñskiego, w holu Auli Lubrañskiego.
pory studenci uczyli siê wspó³czesnego jêzyka zorganizowanego przez poznañski Instytut Kon- Danuta Chodera-Lewandowicz

28| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


NASZ UNIWERSYTET MUZYKA

Aula koncertowa
• Nowy Rok (1. I) Filharmonia rozpoczê³a popo³udniowym • Trzy dni póŸniej (17. I), ju¿ na koniec dorocznych dni pamiê-
koncertem Orkiestry Salonowej Opery Niemieckiej w Berli- ci, Filharmonia zaprosi³a do auli ostatniego klezmera Galicji,
nie. Nieco starsi wiekiem melomani mieli okazjê przypo- 90–letniego Leopolda Koz³owskiego – pianistê, kompozytora,
mnieæ sobie o istnieniu w powojennym Poznaniu co najmniej dyrygenta, artystê ze œwiata, którego ju¿ nie ma, lecz o którym
trzech tego typu zespo³ów: dwóch kierowanych przez filhar- zapomnieæ nie sposób. Z arcymistrzem muzyki i humoru ¿y-
monicznych koncertmistrzów Mieczys³awa Gi¿elskiego i Mie- dowskiego, mimo podesz³ego wieku – duchem m³odzieñca, wy-
czys³awa Paszkieta, a w kawiarni Kruka (potem W–Z) przez st¹pi³y cztery znakomite, krakowskie wokalistki, skrzypaczka i
Jana Popia³kiewicza. Dzisiaj pozosta³y jedynie wspomnienia. harmonista oraz œpiewaj¹cy aktor. Prowadz¹cy program Jacek
Kto ich nie ma, przyjmowa³ goœci owacyjnie, nawet na stoj¹- Cygan (m.in. autor tekstów do wiêkszoœci melodii L. Koz³ow-
co. Dwunastce muzyków przewodzi³ polski skrzypek Tomasz skiego) bardzo prêdko nawi¹za³ œwietny kontakt z publiczno-
Tomaszewski, uczestnik Konkursu im. Henryka Wieniaw- œci¹. Ten wieczór na pewno pozostanie d³ugo we wspomnie-
skiego w 1981 r., od lat – koncertmistrz wspomnianego wy- niach.
¿ej berliñskiego teatru i twórca salonowej grupy. Program
„Od Straussa do Straussa” komentowa³ prof. Rufin Makare- • Natomiast kolejny, filharmoniczny Koncert Rodzinny (18. I w
wicz, znany z muzycznych pasji akustyk na Wydziale Fizyki samo po³udnie) wype³ni³a kolêdami i pastora³kami Kapela
UAM. By³y wiêc równie¿ korepetycje, m.in. z walorów aku- Góralska Marcina Pokusy ze Œlemienia.
stycznych auli i form ich badania.
3. I Filharmonia powtórzy³a ten wieczór na dorocznym Kon- • W gwiazdkow¹ atmosferê wpisa³ siê te¿ po czêœci koncert
cercie Marsza³kowskim. (18. I wieczorem) Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia „Ama-
deus”. Na koniec programu dyrektor Agnieszka Duczmal – z³o-
• S³ynne marsze i polki rozbrzmiewa³y (9. I) na filharmonicz- ¿ywszy ¿yczenia noworoczne – zaproponowa³a s³uchaczom
nym koncercie, dedykowanym Automobilklubowi Wielkopol- wspólne zaœpiewanie kolêdy „Cicha noc”. Przedtem zabrzmia-
skiemu, na zakoñczenie 80. roku dzia³alnoœci. S³uchano m.in. ³y: Kwintet fortepianowy g-moll Juliusza Zarêbskiego (w opraco-
utworów rodziny Straussów, Berlioza, Bizeta, Czajkowskiego, waniu na orkiestrê) z pianistk¹ Ew¹ Pob³ock¹ oraz utwory C.
Dinizettiego, Elgara, Mendelssohna i Moniuszki. Solistk¹ by³a Saint-Saënsa, P. Sarasatego, G. Finzi, A. Benjamina i J. Brahm-
sopranistka Barbara Gutaj, dyrygowa³ Marek Pijarowski, s³o- sa (V i VI Taniec wêgierski). Solist¹ w tej czêœci by³ skrzypek Ja-
wem uzupe³niali Marlena Gnatowicz i Bartosz Micha³owski. ros³aw ¯o³nierczyk.

• Wspólnota uniwersytecka – o czym informowaliœmy ju¿ w po- • 391. Koncert Poznañski (24. I) stworzy³ okazjê poznania ko-
przednim numerze „¯.U.” – zjawi³a siê (12. I) w sporym nad- lejnego, wybitnego solisty s³ynnych Filharmoników Berliñskich.
komplecie, ju¿ na trzy kwadranse przed pocz¹tkiem Koncertu Pierwszy waltornista tej orkiestry Stefan Dohr wykona³ fenome-
Noworocznego zespo³ów UAM. JM Rektor Bronis³aw Marciniak nalnie II Koncert na róg Ryszarda Straussa. Ponadto filharmo-
przywita³ swych goœci refleksj¹ o zwi¹zku piêkna i m¹droœci, nicy poznañscy pod batut¹ 28-letniego Eugene'a Tzigane'a,
jednym z najwa¿niejszych elementów ducha europejskoœci. ¯y- Amerykanina urodzonego w Japonii, zwyciêzcy ubieg³orocznego
czy³ swym pracownikom zdrowia i pomyœlnoœci oraz si³ w zwal- Miêdzynarodowego Konkursu Dyrygentów im. G. Fitelberga w
czaniu skutków kryzysu ekonomicznego. Katowicach, zagrali Uwerturê Gra¿yny Bacewicz i IV Symfoniê
W dwuczêœciowym maratonie muzycznym najpierw królowa³ „W³osk¹” F. Mendelssohna-Bartholdy`ego. Jak zwykle – bardzo
Astor Piazzolla, argentyñski mistrz tanga, bardzo modny ostat- ciekawie – o kompozytorach i wykonawcach opowiada³ Krzy-
nio na œwiatowych estradach – w niezliczonych opracowaniach sztof Szaniecki. Dziêki temu, a nade wszystko za spraw¹ do-
wokalnych, wykonanych przez Chór Kameralny UAM Krzysztofa skona³ych wykonawców, doœæ trudny i bynajmniej nie karnawa-
Szydzisza i jego solistów, a tak¿e Orkiestrê Kameraln¹ UAM ³owy program, publicznoœæ przyjê³a z aplauzem.
pod dyrekcj¹ Aleksandra Grefa oraz bandoneonistê Wies³awa
Prz¹dkê. O kompozytorze Piazzolli mówi³ (a jak¿e, przecie¿ wie • Dwoje kolejnych m³odych polskich artystów-muzyków, ¿yj¹-
o nim wszystko!) Andrzej Chylewski. cych od pewnego czasu poza granicami kraju, przedstawi³a
Po przerwie zmieni³ siê nastrój. Chór Akademicki UAM Jac- (30. I) Filharmonia. Dyrygent Pawe³ Kotla ukoñczy³ klasê skrzy-
ka Sykulskiego przygotowa³ show karnawa³owy, z³o¿ony z opra- piec w poznañskim liceum, studiowa³ dyrygenturê u Bogus³a-
cowañ popularnych arii, pieœni i piosenek ró¿nych narodów. Za- wa Madeya w Warszawie, po czym doskonali³ siê w zachodnio-
dowolona publicznoœæ dopiero przed 22.00 opuszcza³a aulê. europejskich szko³ach. W jego ¿yciorysie przewija siê plejada
znakomitoœci batuty, u których asystowa³ i s³ynnych orkiestr, z
• W zgo³a innej atmosferze (14. I) przebiega³ koncert w ra- którymi wspó³pracowa³. Tak¿e sopranistkê koloraturow¹ Kata-
mach XII Dnia Judaizmu w Poznaniu, poœwiêcony pamiêci Ire- rzynê Dondalsk¹ nobilituj¹ wielkie nazwiska oraz nazwy scen i
ny Sendlerowej, która podczas II wojny œwiatowej uratowa³a estrad europejskich i amerykañskich. Nam zaœpiewa³a dwie
2,5 tys. ¿ydowskich dzieci. Wyst¹pili: filharmoniczny Chór Ste- s³ynne, weneckie karnawa³owe arie Victora Masse'a i Julesa
fana Stuligrosza oraz Orkiestra Symfoniczna z izraelskiego mia- Benedicta, wzbudzaj¹c umiarkowany entuzjazm. Równie¿ inter-
sta Ra'anana pod dyrekcj¹ Omera Wellbera. pretacje orkiestrowych dzie³ Dworzaka (Uwertura „Karnawa³”) i
W trakcie przemówienia Ambasadora Izraela w Warszawie kil- Kar³owicza („Epizod na maskaradzie”) pod batut¹ P. Kotli nie
ku m³odych ludzi rozwinê³o transparent z napisem „Doœæ rzezi w przypad³y do gustu publicznoœci. Dopiero koñcz¹ca wieczór II
Gazie”, sprowadzaj¹c historyczn¹ chwilê do politycznej aktualno- Suita Szostakowicza ze znanym Walcem wywo³a³a iœcie karna-
œci. Izraelski dziennikarz rzuci³ siê na demonstrantów. Niestety wa³owy nastrój. By³y wiêc owacje i bisy. Wprowadzenie do kon-
dosz³o do krótkiego zk³ócenia porz¹dku tej uroczystoœci. certu wyg³osi³ Adam Banaszak. (rp)

luty 2009 | ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | 29


NASZ UNIWERSYTET NA SPORTOWO

FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI


Niezmiennie wysoki poziom
Z
wyciêstwem za trzy punkty zakoñczyli tów” – bloków punktowych – odebra³o chêæ z nadziej¹ patrzy w przysz³oœæ. Wkrótce dru¿y-
rozgrywki rundy zasadniczej siatkarze do gry najlepszemu wœród goœci – Karolowi nê wzmocni¹ m³odzi i obiecuj¹cy siatkarze,
II–ligowego zespo³u KU AZS UAM. W Hachule, by³emu zawodnikowi „Stilonu” Go- którzy – dziêki odpowiedniej polityce prowa-
ostatnim spotkaniu zdecydowanie pokonali rzów, graj¹cego w przesz³oœci za granic¹, dzonej w klubie i dobrej atmosferze wokó³
wy¿ej notowanych rywali z Sulechowa (3:1). m.in. w Izraelu. Tradycyjnie ju¿ wysoki po- siatkówki na UAM – coraz czêœciej pukaj¹ do
Mecz zapowiada³ siê niezwykle interesuj¹co, ziom prezentowa³ graj¹cy trener, Damian Li- bram uczelni. – Jesteœmy jedyn¹ mêsk¹ dru¿y-
bowiem oba zespo³y mia³y szansê wejœæ do siecki, który sprawnie dyrygowa³ zawodnika- n¹ siatkarsk¹ w Poznaniu – podkreœla. – Cie-
pierwszej czwórki, która w najbli¿szych tygo- mi. Trudne pi³ki w polu z ³atwoœci¹ odbiera³ szymy siê równie¿ z tego, ¿e nasi zawodnicy
dniach walczyæ bêdzie o awans do I ligi. Ju¿ libero zespo³u, Szymon Œmietana. Sprawne po ukoñczeniu studiów graj¹ w innych zespo-
od pierwszego gwizdka akademicy górowali po³¹czenie tych elementów oznacza³o jedno ³ach II–ligowych w ca³ym kraju. Z niecierpliwo-
nad rywalami. Przewagê kilku punktów wy- – zespó³ AZS UAM nie móg³ tego spotkania œci¹ czekamy na otwarcie nowej hali sporto-
pracowa³ najlepszy tego dnia na boisku Bar- przegraæ. wej na Morasku, która pomieœci oko³o tysi¹ca
t³omiej Miszke, którego zagrywka za ka¿dym Po zakoñczeniu rundy zasadniczej sytuacja osób. W tym sezonie wielokrotnie by³o widaæ,
razem zaskakiwa³a przeciwników. Solidnie zespo³u jest stabilna. Co prawda, ostatecznie ¿e sala przy ul. M³yñskiej „pêka w szwach”
prezentowa³ siê tak¿e œrodek dru¿yny pozna- nasi zawodnicy nie walcz¹ o awans do I ligi, podczas naszych meczów.
niaków. W tej formacji brylowa³ Lech Karol- ale równie¿ nie grozi im spadek do ni¿szej ka- Adam Barabasz,
kiewicz. To w³aœnie kilka przys³owiowych „bu- tegorii rozgrywek. Damian Lisiecki zdradza, ¿e Marcin Piechocki
FOT. MACIEJ NOWACZYK
FOT. MACIEJ MÊCZYÑSKI

30| ¯YCIE UNIWERSYTECKIE | luty 2009


SPITSBERGEN Z BLISKA

Ca³oœæ dzienników z podró¿y prof. Jerzego Fedorowskiego, jego zdjêcia – strona internetowa www.zycie.amu.edu.pl

You might also like