You are on page 1of 4

Edmund Burke (1729-1797)

„Rozważania o rewolucji we Francji”


„Pochlebiam sobie, że jestem równie przywiązany do mężnej, moralnej, poddanej
regułom wolności jak każdy z członków tego Towarzystwa, bez względu na to, kim jest, a
w toku całej mej publicznej działalności dałem zapewne równie wiele znaczących dowodów
oddania tej sprawie…
Okoliczności (które pewni gentlemani mają za nic) w rzeczywistości nadają każdej
politycznej zasadzie jej właściwą barwę i odróżniające piękno. To okoliczności czynią dany
obywatelski i polityczny system dobroczynnym lub zgubnym dla rodzaju ludzkiego. Z
abstrakcyjnego punktu widzenia zarówno władza państwowa, jak i wolność są dobre… Czy
z tej racji, że pojętą abstrakcyjnie wolność można zaliczyć do błogosławieństw ludzkości,
mam serio gratulować szaleńcowi, który wyrwał się z chroniących go ograniczeń i zbawczej
ciemności celi, że znów może się cieszyć światłem wolności?
Gdy widzę ducha wolności w działaniu, to wszystko, co mogę na pierwszy rzut oka
powiedzieć, zawiera się w zdaniu, że działa tu potężna zasada. Po prostu uwalnia się gaz,
związane przedtem powietrze. Lecz powinniśmy poczekać z osądem, aż proces fermentacji
stanie się miej burzliwy, płyn się wyklaruje i ujrzymy coś więcej niż poruszenia
zmarszczonej, spienionej powierzchni. Zanim zdecyduję się pogratulować ludziom
błogosławieństwa, muszę być jednak pewien, że rzeczywiście je otrzymali… Dlatego
powstrzymam się z gratulowaniem Francuzom ich świeżej wolności do chwili, gdy dowiem
się, jak powiązano ją z władzą państwową, ze środkami przymusu, z dyscypliną i
posłuszeństwem armii, ze skutecznym ściąganiem właściwie rozłożonych podatków, z
moralnością i religią, z zabezpieczeniem własności, z pokojem i porządkiem, z
obywatelskimi i społecznymi zwyczajami. Bo wszystko, co tu wymieniłem, to także swoiste
dobra; bez nich wolność nie jest dobrodziejstwem, gdy trwa, i nie może trwać długo.
Wolność dla jednostek oznacza, że mogą one robić, co zechcą; dlatego zanim zaryzykujemy
gratulacje, powinniśmy się upewnić, co zrobić zechcą, bo owe gratulacje mogą rychło
zamienić się w skargi. Roztropność dyktowałaby takie postępowanie już w przypadku
poszczególnych jednostek, występujących jako osoby prywatne, lecz wolność ożywiająca
działania grupowe to władza. Rozważni ludzie, zanim wyrażą swoją opinię, przyjrzą się
użytkom czynionym z władzy. Będą postępowali w ten sposób, zwłaszcza wtedy, gdy
chodzi o nową władzę nowych osób, o których zasadach, usposobieniach i dyspozycjach

1
niewiele im wiadomo oraz w sytuacjach, gdy możliwe jest, że najaktywniejsi aktorzy
publicznej sceny nie są jej rzeczywistymi panami…
…zmiany należy ograniczyć do wyłącznie do części wadliwych, tych, które uczyniły
koniecznym wyjątek, i nawet wtedy należy przeprowadzić je bez naruszania całości
obywatelskiego i politycznego systemu, nie starać się stworzyć nowego obywatelskiego
porządku…
Drugim twierdzeniem Towarzystwa Rewolucji jest „prawo odwoływania naszych
władców za złe sprawowanie urzędu”. Ceremonia odwoływania królów, o której ci
gentlemani mówią z taką swobodą, rzadko (jeśli w o ogóle) odbywa się bez użycia siły.
Wtedy mamy do czynienia z wojną, a nie z działaniami zgodnymi z konstytucją. Prawa
milkną w obliczu armat, a trybunały upadają, gdy nie uda się im utrzymać pokoju…
Podsumujcie wasze zyski. Zobaczycie co zyskaliście dzięki tym ekstrawaganckim i
aroganckim spekulacjom, które nauczyły waszych przywódców pogardzać wszystkimi ich
przodkami i współczesnymi, a nawet samymi sobą… Podążając za zwodniczymi światłami,
Francja sprowadziła na siebie haniebne klęski za cenę wyższą niż ta, którą jakikolwiek
naród zapłacił za najbardziej niewątpliwe dobrodziejstwa! Francja kupiła nędzę za cenę
zbrodni!
Wszystkie inne narody rozpoczynały tworzenie nowych rządów, lub reformę
dawnych, od ustanowienia czy wymuszenia ścisłego przestrzegania pewnych rytuałów
religijnych. Wszystkie inne społeczeństwa uznały za kamień węgielny wolności
obywatelskiej surowe obyczaje i system bardziej rygorystycznej, męskiej moralności.
Francja, gdy wyzwoliła się z cugli władzy królewskiej, podwoiła pobłażliwość dla dzikiego
rozpasania obyczajów i zuchwałego lekceważenia religii w sferze przekonań i praktyki oraz
upowszechniła we wszystkich stanach te wszystkie nieszczęsne nadużycia, które zwykle są
chorobą bogactwa i władzy. To jedna z nowych zasad równości we Francji…
Daleki jestem od negowania w teorii i zaprawdę równie daleki od przeciwstawiania
się stosowaniu w praktyce rzeczywistych praw człowieka… Czemu może służyć rozważanie
abstrakcyjnego prawa człowieka do pokarmu i lekarstw? Problemem jest wyłącznie metoda
ich wytwarzania i rozdzielania. W każdym razie w takich rozważaniach radziłbym się
odwołać do pomocy rolnika czy lekarza, a nie profesora metafizyki.
Nauk i o konstruowaniu, odnawianiu, czy reformowaniu państwa nie można
przyswoić sobie (jak żadnej nauki eksperymentalnej) a priori… niedługie doświadczenie

2
nie wprowadzi nas w tę praktyczną naukę…”.

Joseph de Maistre (1753-1821)


[wybrane fragmenty]

„Nasi filozofowie, bardzo zresztą różni, zamknięci w gabinetach, kartkują co rano


książki o wojnie na której nie byli, o rządzie którego nie widzieli, o człowieku natury,
którego studiowali na przykładzie społeczeństwa stolicy; i napisawszy surowy rozdział
przeciw luksusowi, upadku wiedzy, absolutyzmowi wielkich, oddalają się co wieczór aby
siedzieć w klubach, psuć kobiety sąsiadów i podzielać wszystkie wady świata”

„Widziałem w swoim życiu Francuzów, Włochów, Rosjan, etc.; wiem nawet, dzięki
Monteskiuszowi, że można być Persem; ale co do człowieka, oświadczam, że nie spotkałem
go w życiu; jeśli istnieje, to nic o tym nie wiem... Naród, tak jak i jednostki, mają swój
charakter, a nawet swoją misję; tak jak w społeczeństwie złożonym z jednostek, każdy
człowiek otrzymał ślady fizjonomii moralnej i pewną sferę aktywności w której porusza się
aby zrealizować jakieś tam cele, do których zbliża się nie zdając sobie z tego sprawy, tak
samo, w społeczności narodów, każdy z nich przedstawia obserwatorowi charakter
niezatarty, rezultat połączenia wszystkich charakterów jednostkowych i idący do celu jako
całość, do celu bardziej ogólnego a zarazem nie mniej nieznanego...”

„Rozum ludzki zredukowany do swoich sił indywidualnych jest absolutnie niczym,


niezdolnym nie tylko do stwarzania, ale także do zachowania jakiegokolwiek związku
religijnego czy politycznego, ponieważ produkuje tylko dysputy, podczas gdy człowiek
potrzebuje nie problemów; ale wiary. Jego kołyska musi być otoczona dogmatami; i gdy
rozum się budzi, to powinien już zastać gotowe wszystkie odpowiedzi, a przynajmniej te,
które są mu potrzebne do życia. Nie ma dlań niczego tak ważnego jak przesądy.”

„Protestantyzm, wzięty pozytywnie i w swym dosłownym znaczeniu – jest


sankiulotyzmem religii. Jeden powołuje się na słowo Boga, drugi na prawa człowieka; ale w
rzeczywistości jest to sama teoria.”

3
„Otóż to, co wyróżnia rewolucję francuską, i co czyni z niej przypadek unikalny, to
to, że jest ona radykalnie zła; żaden element dobra nie pociesza oka obserwatora – jest to
najwyższy stopień upadku; jest czystą nieczystością. Gdzie w historii znajdziemy takie
nagromadzenie podłości w tym samym miejscu? Jakież przerażające zgromadzenie
wszystkiego co najgorsze i niegodziwe! Jakaż przejmująca amoralność! Jakiż bezwstyd!”

„Każdy naród ma taki rząd, na jaki zasługuje... Konstytucja robiona dla wszystkich
narodów nie jest zrobiona dla żadnego - to czysta abstrakcja.”

„...połączenie wszystkich władz chrześcijańskich za pomocą braterstwa religijnego,


w jedną rzeczypospolitą powszechną, pod umiarkowanym zwierzchnictwem najwyższej
duchowej potęgi. Nie widzę, co nowe czasy wymyśliły lepszego. Najokropniejsze klęski,
wojny religijne, rewolucja francuska itd. byłyby niepodobne w takim stanie rzeczy.”
„Najzaciętszy wróg stolicy apostolskiej nie śmiałby zaprzeczyć wobec dziejów tej
prawdzie, że na żadnym tronie świata nie było więcej rozsądku, cnoty, umiejętności i
umiarkowania jak na tronie papieskim... Nie widziano nigdy i nigdy nie zobaczymy w
świecie, za wyjątkiem Rzymu, monarchii elekcyjnej, gdzie suweren jest zawsze stary i
zawsze nieżonaty, wybrany przez elektorów takoż nieżonatych, wybranych ze swej strony
przez suwerena, bez względu na pochodzenie i majętność.”

„...[kat] to istota wyniosła, kamień węgielny społeczeństwa; skoro zbrodnia


zamieszkała naszą ziemię, i nie może zostać powstrzymana, jak tylko poprzez karę, to
pozbawmy świat egzekutora, a wszelki porządek zniknąłby wraz z nim. Zawód ten to
wielkie poświęcenie, kalanie rąk krwią, ale niezbędne dla utrzymania ordo. Władza w ten
sposób dzierży straszną i świętą prerogatywę suwerenów: karanie winowajców... każda
wielkość, każda siła, wszelkie posłuszeństwo spoczywa na egzekutorze – jest postrachem i
wędzidłem wszelkiego stowarzyszenia ludzkiego. Pozbawcie świat tego niezrozumiałego
instrumentu; w ciągu chwili ład zamienia się w chaos, trony upadają, a społeczeństwo
znikłoby... Zło istniejące na ziemi musi być bezustannie powstrzymywane przez karę... I
rzeczywiście widać, że wszystkie rządy ziemskie działają bezustannie, aby zapobiec
poczynaniom zbrodni lub je karać – miecz sprawiedliwości nie posiada pochwy – zawsze
musi grozić, albo uderzać.”

You might also like