You are on page 1of 221

J.

Collin de Plancy

SŁOWNIK
WIEDZY
TAJEMNEJ
WYBÓR I PRZEKŁAD

Michał Karpowicz
SŁOWO WSTĘPNE

Piotr Kuncewicz

Oficyna Wydawnicza POLCZEK


Polskiego Czerwonego Krzyża
Warszawa - Kraków
1993
Tytuł oryginału
Dictionaire Infernal - Repertoire Universel
Par J. Collin de Plancy

Opracowanie redakcyjne haseł


Krystyna Barchańska-Wardęcka

Projekt okładki i strony tytułowej


Anna Wojciechowska-Paprocka

Koncepcja, układ i opracowanie typograficzne


Piotr Paprocki

Korekta
Maria Sielicka

Wyboru haseł wydania polskiego dokonano na podstawie


VII wydania „Dictionaire Infernal",
Paris, Henri Plon, Imprimeur-Editeur, 1863 r.

Scan By Garret/Bug for Torrenty.org

© Copyright for Polish translation Michał Karpowicz

© Copyright for Polish edition Oficyna Wydawnicza POLCZEK Polskiego Czerwonego Krzyża

ISBN 83-85272-11-9
SŁOWO WSTĘPNE

Synkretyczna cywilizacja schyłku dwudziestego wieku składa się z wielu elementów.


Wyrafinowana technika, zawrotne osiągnięcia nauki towarzyszą wielkiemu powrotowi
koncepcji i poglądów prastarych, zdawałoby się zapomnianych lub ośmieszonych. Wielkie
pytanie o stosunek materialnego i duchowego, lekceważone przez materiałistyczną formację
filozofów i myścicieli ostatnich stuleci (bynajmniej nie tylko komunistycznych), powróciło
z całą gwałtownością. W tej dziedzinie nie ma już zgoła odpowiedzi niemożliwych, zresztą
doszliśmy już chyba do wiedzy sokratejskiej: wiemy tylko, że nic nie wiemy. Europa śmiała się
tradycyjnie z zabobonów, lekceważyła znachorów i czarnoksiężników, patrzyła z wysoka na
wierzenia, mądrość i obrządki innych kontynentów - wszystko to należy już do przeszłości.
Przeciwnie, szuka się teraz prawdy i duchowej inspiracji na całym globie i w całej ludzkiej,
a może i przedludzkiej historii. Huna Hawajczyków, chińskie tao, wojujące z binarną logiką
zen, steineryzm, tybetańskie bar-do, tajniki Y-cingu, egipskie Księgi umarłych, demonologia
Hetytów - to tylko część tego zawiłego posłania mówiącego o sensie ludzkiej egzystencji,
losach duszy, Bogu, życiu i śmierci. Za wcześnie przesądzać, co z tego wyniknie. Wielki
duchowy prąd New Age jest zaledwie zaczynem czegoś nowego, mieszaniną głębokich
intuicji i ewidentynch bredni, duchowego wzlotu i obliczonej na komercję mody. Ale wzniosłe
i śmieszne stanowią parę niezozłączną, tak zawsze było i pewnie tak zawsze będzie.
Nie mogło w tym wszystkim zabraknąć europejsko-śródziemno-morskiej tradycji demo-
nologiczno-gnostyczno-ezoterycznej. Tradycji eklektycznej czy może synkretycznej, jak kto
woli, złożonej z niejasnych pogłosów zapomnianych cywilizacji, ze specyficznej interpretacji
Starego Testamentu, Talmudu i kabały, z aleksandryjskiej gnozy, z mitologii i hermetycznej
wykładni antycznej, z poszukiwań wczesnochrześcijańskich, ze złożonych dziejów alchemii.
Do tego przedziwnego zespołu mniemań i obrzędów przeniknęły wierzenia ludowe, okruchy
kultury arabskiej i perskiej, bardzo blade pogłosy, na ogół rozpaczliwie zniekształcone, kultur
odleglejszych. Wreszcie cały kompleks zarzutów przedstawianych czarownicom, z którymi
chrześcijańska Europa (a i Ameryka, jeśli pamiętać o Salem) toczyła zajadłą i krwawą wojnę
przez kilka stuleci. Tradycja iście obłędna, złożona z najdzikszych zabobonów, z zawrotnych
pomysłów metafizycznych, z wydarzeń prawdziwych i nieprawdziwych, z szalonych nadziei,
zżycia, cierpień i śmierci niezliczonych pokoleń. Tradycja współcześnie prawie nie znana, ale
budząca coraz większe zainteresowanie.
W tej sytuacji rewelacją na skalę europejską czy wręcz światową stało się przypomnienie
starej, ubiegłowiecznej książki J. Collin de Planc/ego „Dictionnaire Infernal", prawdziwej
encyklopedii wszelkich czarów i niesamowitości. Książka miała dzieje zawiłe. Pierwsze
wydanie ukazało się w 1818 roku, potem przyszły liczne następne, tymczasem zaś autor
zmienił całkowicie swoje poglądy i od interpretacji oświeceniowej przeszedł do ściśle
katolickiej. Dzieło uzyskało imprimatur arcybiskupa Paryża, powtórzone następnie przez
innych dostojników Kościoła. Wreszcie, chyba już po śmierci autora zostało uzupełnione
o następne osiemset haseł i w formie ostatecznej ukazało się w Paryżu u sławnego Plona
f w 1863 roku.
W latach siedemdziesiątych naszego wieku trafił na nie Umberto Eco, wykorzystał w słynnej
powieści „Imię róży", następnie dokonał wyboru i wydał po włosku. W ślad za tym ukazał się
- 4 -

w 1980 roku w Genewie w wydawnictwie „Slatkine Reprints" reprint paryskiego wydania


sprzed stu dwudziestu lat. Książka okazała się rewelacyjna.
W wersji oryginalnej jest to liczące siedemset kilkadziesiąt stron pisanych maczkiem
tomisko. Podtytuł zapowiada rzecz o bytach, ludziach, książkach, faktach, rzeczach
dotyczących duchów, demonów, czarnoksiężników, paktu z diabłem, wróżb, uroków, kabały,
okultyzmu, cudów, szalbierstw, przesądów, prognostyków, spirytyzmu i wszelkich fałszywych
wierzeń cudownych, dziwnych, tajemnych i nadprzyrodzonych. I, rzeczywiście, zapowiedź
spełnia. Czyta się to na dodatek znakomicie, a pisanie na tego rodzaju tematy wcale nie jest
sztuką łatwą. Rzecz w tym, że przecież naprawdę nie wiadomo, gdzie się kończy coś
rzeczywistego, czy bodaj prawdopodobnego, a zaczyna kompletny bełkot. A więc ani
śmiertelna powaga, ani czyste szyderstwo nie stanowią właściwego stylu takich opracowań.
Autor utrafił w tonację pośrednią, jest poważny, ale z przymrużeniem oka; w rezultacie
śmiejemy się i dziwujemy razem z nim.
A jednak wymaga to komentarza, bądź co bądź minęło sto kilkadziesiąt lat niezmiernie
bogatych w wydarzenia i przemiany światopoglądu. Nie różnimy się, oczywiście, z autorem co
do tezy, że „nic nie jest bardziej antypatyczne dudkowi niż hiena", a takich opinii jest niemało,
ale skąd się w ogóle brały takie cudactwa? Niektóre, jak się okazuje, sprawdzano, na przykład
znaną opinię o śmiertelnym lęku Iwa przed kogutem. Kiedy oba zwierzaki znalazły się w jednej
klatce, sprawy potoczyły się w kierunku fatalnym dla koguta.
W innych kwestiach zmienił się jednak system odniesień. Sam autor, jako się rzekło, od
wykładni libertyńskiej przeszedł do katolickiej. Nie był to jednak przeskok tak wielki, jak
można by sądzić. Niedawno ksiądz Józef Tischner zuważył, że to przecież samo
chrześcijaństwo dokonało największej w dziejach laicyzacji świata obdzierając sferę
materialną z mistyki, boskości, niesamowitości, a element nadprzyrodzony ograniczając do
sfery prawd objawionych w Ewangelii. Tak, to prawda, Kościół był zawsze zdecydowanym
przeciwnikiem gnozy, zabobonów, przepowiedni etc. Nie wykluczył jednak, że takie rzeczy się
zdarzają, ale jedynie za sprawą diabła. Również bogowie antyczni zostali zdegradowani do roli
person czartowskich. Stąd i Plancy widzi tylko jedną alternatywę: albo kłamstwo bądź
złudzenie albo sam diabeł we własnej osobie. Trudno bowiem było zaprzeczyć, że np. zjawiska
mediumiczne jednak istnieją. No więc diabeł. Gorzej, że nie był to jeszcze czas ani Kościoła
ekumenicznego, ani bliższej znajomości kultur prymitywnych i orientalnych. Stąd do jednego,
diabelskiego worka zapakowano nie tylko wirujące stoliki, ale też odmienne wierzenia,
a nawet (a może przede wszystkim?)„heretyków" z Lutrem i Kalwinem na czele. Dowiadujemy
się tedy, że w krajach protestanckich, Stanach Zjednoczonych tudzież Szwajcarii buduje się
świątynie poświęcone diabłu... Coś mi się wydaje, że Jan Paweł II nie podpisałby się pod tym
poglądem.
To jednak połowa dziewiętnastego wieku. Nikt jeszcze nie słyszał nawet o promieniach
Roentgena, nie mówiąc o Kirlianie, ESP, bioplaznmie i Sedlaku, psychokinezie, Caprze,
Moodym e tutti frutti. Sfera duchowa i materialna zbliżyły się do siebie w sposób niepojęty dla
naszych przodków sprzed półtorawiecza. Brzytwa Ockhama dotkliwie wyszczerbiła moc
diabelską. Ale i granice tego co racjonalne zmieniły się przeogromnie. Nawet istnienie Boga
i duszy zaczęło być czymś więcej niż tylko kwestią ślepej wiary. Wiemy już z pewnością, że
świat jest o wiele bogatszy, niż nam mówi potoczne doświadczenie naszych zmysłów
i „zdrowego" rozsądku. Ale natura tego bogactwa ciągle jest tajemnicą i być może tak już na
zawsze zostanie.
Zmieniło się coś jeszcze, co sprawia, że olbrzymia część diabelskich i magicznych recept
jest po prostu niewykonalny. Nie żyjemy już najczęściej w świecie naturalnym, ale w sferze
składającej się z prefabrykatów, z surowców zastępczych, z syntetyków, Nie ma już czystej
wody ani nawet czystej krwi, bo wszędzie są jakieś nowe, cywilizacjyjne przymieszki. Żyjemy
- 5 -
na składowisku, może nawet na śmietniku. Odmienił się też nasz stosunek do zwierząt, które
w żadnym wypadku nie są już istotami dającymi się dręczyć - a tamta tradycyjna magia
skazywała je nieustannie na tortury. Ale to zarazem jest trop, który prowadzi nas do
ewentualnej rehabilitacji niektórych dawnych domniemań i koncepcji.
„Laicyzacja" świata była rzeczywiście jednym z największych darów chrześcijaństwa;
dzięki niej mógł nastąpić ten gigantyczny rozwój badań eksperymentalnych, który
ostatecznie stworzył cywilizację zachodnią. Ale to był przecież tylko jeden aspekt świata,
który osiągnął kulminację w czysto materialistycznym światopoglądzie. Dzisiaj zdajemy się
odchodzić od wizji całkowicie urzeczowionej, oddajemy i duchowi jego miejsce. A to zakłada,
że może istnieć inne oblicze świata, trudno dostępne, nieznane, ledwo i może fałszywie
przeczuwane. Skoro zaś tak, to niespodzianek może być wiele i nawet najdziwniejsze zaklęcia
mogą mieć jakiś sens, jeśli między pojęciem, słowem a rzeczą istnieją jakieś inne,
nieoczekiwane rozwiązania.
A co z hierarchiami anielskimi, co z hufcami demonów, z królami, książętami, margrabiami
piekieł i dowodzonymi przez nich legionami diabłów? Mało kto dziś wierzy w substancjalne
zło, wizja piekła wydaje się nam i nieludzka, i jeszcze bardziej. Pakt z diabłem oddającym
delikwenta w zamian za mieszek dukatów na wieczne męki wydaje się tak bardzo
niekorzystny i niehandlowy, że tylko głupek mógłby przystać na coś takiego. A wątpliwie, czy
cyrograf takiego osobnika miałby jakąkolwiek wartość wedle prawa czy to kanonicznego, czy
belzebubowego. Trzeba pewnie te i podobne pomysły odnieść do szeroko rozumianej historii
ducha ludzkiego, jej podskórnego nurtu, ciemnej rzeki lęków i przerażeń, zawsze przecież
obecnej w historii dowolnego ludzkiego szczepu. Zresztą bez znajomości tego nurtu nie
sposób zrozumieć dziejów kultury ludzkiej, jej zawiłości i ciemnych, wstydliwych
zakamarków. A takie badania mogą się nawet okazać ważniejsze i płodniejsze niż przemielone
już na miałko wątki oficjalne.
Sama formuła zaklęcia czy obrzędu jest niczym bez tego, kto ją wygłasza. Otrzymujemy po
raz pierwszy w Polsce substancję tak niezwykłą (tekst polski zawiera połowę haseł oryginału);
co z niej potrafimy zrobić, to już tylko rzecz naszej woli, wiedzy i wyobraźni. Podobnie wielki
Don Kichot i śmieszył i wzruszał; pamiętajmy jednak, że sam Rycerz Posępnego Oblicza
wierzył w czary głęboko...

Piotr Kuncewicz
ABADDON niszczyciel. Zwierzchnik demonów dotyczy sekretów wojny, zna przyszłość i wskazuje
siódmego stopnia. Czasami też imię anioła śmierci dowódcom środki, dzięki którym zyskują sobie
z Apokalipsy. miłość żołnierzy.
ABALAM mało znany książę piekieł. Należy do ABIM poprawniej: ABYS jest to słowo, które
świty Pajmona (patrz). oznacza 1. piekło; 2. ponury chaos poprzedzający
ABIGOR demon wyższej rangi, wielki książę stworzenie.
piekielnego imperium. Sześćdziesiąt legionów cze­ ABRAKADABRA. Za pomocą tego czarodziej­
ka na jego rozkazy. Ukazuje się pod postacią skiego słowa, cieszącego się wielkim zaiste
jeźdźca dzierżącego lancę, sztandar lub berło. poważaniem, tworzy się, szczególnie w Persji i Syrii,
Zwyczajowo odpowiedzialny jest za wszystko, co figurę magiczną, której przypisują właściwość
łagodzenia różnych chorób i uzdrawiania
- osobliwie z gorączki. Należy w tym celu owinąć
wokół szyi filakteria (patrz), na których
umieszczony jest napis w kształcie trójkąta, jak
poniżej:
ABU - 10 - AGA

ABUNDIA dobra wróżka uważana w Turyngii za stości. Te same niezwykłe przepowiednie można
opiekunkę. Odwiedzając domy je i pije ze swymi uzyskać praktykując teratoskopię (patrz).
towarzyszkami to, co się dla niej specjalnie przygo­ Francois de la Torre-Blanca twierdzi, że aero-
towuje, tak jednak, że żadna z potraw nie zostaje mancja jest sztuką przepowiadania przyszłych zda­
uszczknięta. Opiekuje się oborami. Znakiem jej rzeń za pomocą ukazywania w powietrzu zjaw lub
wizyty są krople żółtego wosku z jej świecy znaj­ też, z pomocą demonów, pokazywania obrazu
dowane na skórze zwierząt domowych. przyszłości we mgle, tak jak w laterna magica. Jako
ADEPCI tytuł przyjmowany przez alchemików że, dodaje, cienie i światła dotyczą wróżbitów,
utrzymujących, że odkryli kamień filozoficzny a zachowanie nieba i planet to domena astrologii.
(patrz) i eliksir życia (patrz). Twierdzą oni, że na t y m AGAT kamień szlachetny, któremu starożytni
świecie jest zawsze jedenastu adeptów, a jako że przypisywali właściwości, jakich on wcale nie ma,
eliksir życia czyni ich nieśmiertelnymi, to gdy m i n . takich, jak wzmacnianie serca, ochrona przed
kolejny alchemik odkryje ten wielki sekret, jeden zarazą czy leczenie ukąszeń skorpiona i żmii.
z dotychczasowych adeptów musi zrobić dlań AGATHION demon opiekuńczy ukazujący się
miejsce przenosząc się do innego, równoległego zawsze w południe pod postacią osła lub człowieka.
świata. Czasem udaje się go zamknąć w talizmanie (patrz),
ADHAB (ALGAB) czyściec muzułmański, gdzie butelce lub też w magicznym pierścieniu.
dusze złych dręczone są przez czarne anioły - Mun- AGLA słowo magiczne, któremu rabini przypisują
kira i Nekira. moc przepędzania złych duchów. Słowo to
ADONIS demon ognisty. Według demonologów powstało ze złożenia pierwszych liter czterech
odgrywa ważną rolę w czasie pożarów. Znawcy wyrazów hebrajskich: Atham gabor leolam, Adonai
uważają go za identycznego z hebrajskim demo­ (Jesteś potężny i wieczny, Panie). Zaklęciem t y m
nem Thamuzem (patrz). posługiwali się nie tylko żydzi i kabaliści. Wielu
ADORACJA ROPUCHY. Czarownicy w czasie heretyków chrześcijańskich zbroiło się w nie
swych tajemnych zebrań adorują nie tylko diabła. walcząc z demonami. Powszechnie używano go
Każdy początkujący czarownik, po odbyciu wiciu w stuleciu szesnastym, a pełno go w wielu
prób, otrzymuje ropuchę z nakazem jej czczenia, magicznych księgach, szczególnie w księdze
co wypełnia całując ją na znak szacunku. Enchiridion, bezsensownie przypisywanej papie­
ADRAMELEK wielki kanclerz piekieł, szatny wład­ żowi Leonowi III.
cy demonów, przewodniczący wielkiej rady diab­ AGLAOPHOTIS rodzaj zioła rosnącego wśród
łów. Czczony był w Sefarwaim, mieście Asyryj- złóż marmuru w Arabii, którym magowie posługują
czyków, którzy palili dzieci na jego ołtarzach. Rabini się, by przywołać demony. Używają takoż
utrzymują, że ukazuje się pod postacią muła, anancitidum i syrrochium oraz innych jeszcze skład­
a czasem pawia. ników, dzięki którym potrafią zatrzymać demony
tak długo, jak zechcą.
AGUARES (AGARES) wielki książę wschodniej
części piekła. Ukazuje się pod postacią męża

AEROMANCJA umiejętność przepowiadania


rzeczy przyszłych na podstawie obserwacji powiet­
rza i zachodzących w nim zjawisk. Według tej sztuki
np. kometa zwiastuje śmierć jakiejś znacznej osobi­
AJP - 11 - ALC

dosiadającego krokodyla, z krogulcem na pięści.


Sprawia, że powracają uciekający z pola bitwy
żołnierze tej strony, którą on popiera, a ich
ponowny atak rzuca siły wroga w rozsypkę. Rozdaje
godności, uczy wszystkich języków i rządzi
wszelkimi duchami ziemskimi. Ten wódz piekielny
jest z gatunku odważnych. Ma na swe rozkazy
trzydzieści jeden legionów.
AJPEROS hrabia w piekielnym imperium. Iden­
tyczny z Ipesem (patrz).
AKATRIEL według kabały (patrz) żydowskiej, któ­
ra przyjmuje istnienie demonów dobrych i złych,
jest to jeden z trzech książąt dobrych demonów.
AKIEL demon, którego zaklina się w niedzielę.
AKSAFAT demon przyzywany w litaniach sabatu
(patrz).
AKSYNOMANCJA wróżenie za pomocą siekiery
lub topora. Francois de la Torre-Blanca, który o t y m
pisze, nie wspomina, w jaki sposób wróżbici
posługiwali się siekierą. Stąd też przedstawimy tylko ALCHEMIA czy też chemia par exccllence, nazy­
dwa sposoby praktykowane powszechnie w staro­ wana także filozofią hermetyczną, jest to ważna
żytności i uprawiane do dziś jeszcze w niektórych dziedzina nauk chemicznych zajmująca się sztuką
krajach Północy. przemiany metali. Oczekiwanym rezultatem jej
1. Gdy chce się znaleźć skarb, należy wziąć rozwoju jest kamień filozoficzny (patrz).
okrągły agat, rozgrzać do czerwoności ostrze siekie­ ALEKTROMANCJA powszechna wśród starożyt­
ry i położyć je tak, by skierowane było prosto nych sztuka przepowiadania przyszłości przy uży­
w górę. Następnie umieszcza się na nim agat. Jeśli ciu koguta. A oto, jakim działo się to sposobem:
kamień nie spada, skarbu nie ma. jeśli zaś spadnie, Rysowano na piasku koło, które dzielono następnie
szybko się toczy. Próbę przeprowadza się w ten sam na 24 równe części. W każdą z nich wpisywano
sposób po trzykroć, i jeśli kulka potoczy się za jedną z liter alfabetu i umieszczano na niej ziarno.
każdym razem w to samo miejsce, to tam ukryty Pośrodku koła stawiano specjalnie tresowanego
jest skarb. Jeśli za każdym razem toczy się w inną koguta i obserwowano, z których liter i w jakim
stronę, to skarbu powinno się szukać gdzie indziej. porządku zdziobywać będzie ziarna. Litery te
2. Gdy chce się wykryć złodzieja, wbija się układały się w słowo dające odpowiedź, której
siekierę w ziemię, ostrzem do dołu, a trzonkiem szukano. Wróżbici, chcący poznać imię następcy
skierowanym prosto ku górze. Tańczy się w kole cesarza Walensa, posłużyli się alektromancją
wokół wbitej siekiery aż do momentu, w którym - kogut wybrał litery THEOD. Walens, któremu
trzonek się zachwieje, a siekiera upadnie na o t y m doniesiono, uśmiercił wielu spośród tych
ziemię. Koniec trzonka wskazuje kierunek, ciekawskich, a nadto stracił zaufanie do wszystkich,
w którym należy szukać złodzieja. Niektórzy których imiona zaczynały się na te fatalne litery.
utrzymują, iż trzeba, aby ostrze siekiery umiesz­ Mimo to berło po nim odziedziczył Teodozjusz
czone zostało w okrągłym naczyniu, co, jak Wielki. Przepowiednia ta musiała jednak powstać
stwierdza Delancre, jest „ c a ł k o w i t y m absurdem. już po fakcie. Marcellus z Ammien relacjonuje tę
Bo jak umieścić topór w okrągłym naczyniu, i jak historię inaczej. Twierdzi, że za panowania Walensa
skleić i złożyć to naczynie, kiedy uprzednio wśród zajmujących się magią było wielu ludzi
zostanie rozbite na kawałki?" wykształconych i kilku filozofów. Pewnego razu,
chcąc poznać przyszłe losy panującego cesarza,
ALASTOR surowy demon, najwyższy wykonaw­
zebrali się nocą w domu przygotowanym dla ich
ca wyroków władcy piekła. Spełnia rolę Nemezis.
praktyk magicznych. Rozpoczęli od sporządzenia
Zoroaster nazywa go katem. Orygenes uważa go za
trójnogu z korceni i gałęzi krzewu laurowego, które
tożsamego z Azazelem. Inni mylą go z aniołem
uświęcili przez straszliwe zaklęcia. Na trójnogu
śmierci. Starożytni nazywali złe duchy a/astores,
postawili misę, wykonaną z mieszaniny różnych
a Plutarch opisuje, jak to Cycero, z nienawiści do
metali, wewnątrz której, w równych odstępach,
Augusta, planował zabić się u drzwi domu cesarza,
umieszczone /ostały wszystkie litery alfabetu. Teraz
by zostać jego Alastorem.
ALE - 12 - ALF

do akcji wkroczył mistrz ceremonii, największy rumieniano w popiele i nacierano liśćmi werweny.
znawca pośród zebranych. Z długiego całunu Następnie dawano go do zjedzenia podejrzanemu
odwinął uciętą ludzką głowę i, trzymając w ręku o kłamstwo - nie mógł tego przełknąć, jeśli
liście werweny (patrz), wielkim głosem wykrzyknął podejrzenie było uzasadnione.
straszliwą inwokację, po czym dostał konwulsji. W okolicy Lavinium było święte drzewo, gdzie
Znieruchomiał tuż przed magiczną misą, trzymając uprawiano alfitomancję. W grocie opodal kapłani
nad nią zawieszony na nitce pierścień - to z praktyk trzymali, według jednych - węża, według innych
daktylomantycznych (patrz). Wtedy dopełnił czar­ — smoka. W wybrane dni wysyłali doń dziewczęta,
noksięskich zaklęć, wprawiając trójnóg w drgania, by go karmiły. Wstępując do pieczary miały
a pierścień zaczął się poruszać uderzając literę za zawiązane oczy, a w rękach niosły przygotowane
literą. Uderzone litery sanie ustawiały się na tablicy przez siebie placki z mąki jęczmiennej z miodem.
w odpowiedniej konfiguracji, tworząc heksametr Diabeł je prowadził, twierdzi Delrio. Te, których
zdumiewający wszystkich zebranych. wypieku wąż jeść nie chciał - nie były bez skazy.
Walens, poinformowany o tych praktykach, nie ALFY półduszki w Anglii i w krajach Północy.
życząc sobie, by ktoś pytał piekieł o jego losy, ukarał ALGOL imię nadane diabłu przez astrologów
panów i filozofów biorących udział w tej ceremonii,
arabskich.
rozciągając, nadto proskrypcję na wszystkich czaro­
ALIORUMNY wiedźmy, które wygnane przez
wników i filozofów w Rzymie. Stracił ich wielu.
króla Gotów, Telimera, poślubiły na odludziu demo­
Panowie z<JŚ, zawiedzeni sztuką narażającą ich na
ny i zostały matkami Hunów, Awarów i Madziarów.
tortury i cierpienia, zostawili magię ludowi i staru­
ALOCER potężny demon, wielki książę w piekle.
chom. Ci zaś posługują się nią do swoich małych
Ukazuje się odziany w zbroję, na ogromnym koniu.
intryg i niewiele też zła z jej pomocą mogą wyrządzić.
Jego postać przypomina Iwa. Ma ognistą karnację,
ALEUROMANCJA sztuka wróżenia przy użyciu
mąki. Wrzuca się zwinięte w kulkę kawałki papieru
do kupki mąki, mieszając dziewięć razy. Następnie
rozdziela się całość między uczestników i każdy
wróży sobie na podstawie bilecika, jaki mu przypadł
w udziale.
Apollo zwany by) przez pogan Aleuromantą, bo
opiekował się t y m rodzajem wróżby. Ślady jej
stosowania spotyka się jeszcze w pewnych okoli­
cach, lecz miast mąki używane są otręby. To już
postęp.
ALFARY duszki skandynawskie. Dobre zwane są
„lios", czyli świetliste, a złe zaś „docks", czyli czarne.
ALFIDARIA gałąź nauki wywodząca się
z astrologii (patrz). Według niej planety
sukcesywnie rządzące danym szeregiem lat wywie­
rają określony wpływ na ludzkie życie.
ALHTOMANCJA sztuka wróżenia za pomocą gorejące oczy i potężny głos. Zdradza sekrety
chleba jęczmiennego. Jest to sztuka bardzo stara astronomii i sztuk wyzwolonych. Dowodzi trzy­
i ważna. Przodkowie nasi, chcąc znaleźć winnego dziestu sześciu legionami.
i uzyskać, jego przyznanie się, dawali każdemu ALOMANCJA wróżenie z soli, którego tajniki są
z podejrzanych po kawale ciężkiego jęczmiennego słabo znane. Stąd bierze się przesąd, że rozsypana
chleba. Kto przełknął swoją porcję bez kłopotu - był sól jest złym prognostykiem.
niewinny. Zbrodniarza zdradzała niestrawność. ALPIEL anioł lub demon, który według Talmudu
Stąd właśnie bierze się znana klątwa używana opiekuje się drzewami owocowymi.
w trakcie prób sądów bożych: „leśli cię oszukam, ALRINACH demon z zachodniej części piekła,
niech się udławię t y m kawałkiem chleba!" któremu demonografowie przypisują władzę nad
A oto, jak odbywało się to wróżenie mające na burzami, trzęsieniami ziemi, deszczem, gradem itp.
celu, według mędrków, wykrycie tego, co człowiek To często on właśnie zatapia statki. Ukazując się,
skrywa głęboko w sercu. Czystą mąkę jęczmienną przybiera rysy i strój kobiecy.
mieszano z wodą i solą nie dodając zakwasu. Ten ALRUNY demony żeńskie lub czarownice, które
gęsty chleb zawijano w natłuszczony papier, przy­ zostały żonami Hunów. Przyjmują wszelkie kształty,
AMA - 13 - AMO

ale nie mogą zmienić swej płci. Wśród Skan-


dynawów nazwa alruny oznacza rodzaj fetyszy,
gdzie indziej występujących jako mandragory
(patrz).
AMAZEROTH. Reginald Scott, który jak Wierus
wylicza siły piekielne, wymienia Amazerotha jako
księcia dowodzącego sześćdziesięciu legionami.
AMDUSCIAS wielki książę piekieł. Ma kształt
jednorożca, ale jeśli go przywołać, to ukazuje się
w ludzkiej postaci. Na polecenie daje koncerty,

AMOJMON (AMEMON) jeden z czterech królów


w piekle, rządzący jego częścią wschodnią.
Przywołuje się go rano, między godzinami dziewiątą
a dwunastą, i po południu między trzecią a szóstą.
Asmodeusz (patrz) jest jego pełnomocnikiem i pier­
wszym księciem w jego państwie.
AMRITA napój nieśmiertelności u hindusów. Ich
bogowie byli śmiertelni przez dziesięć tysięcy lat.
W ciągu tego czasu znaleźli sposób na wytwarzanie
amrity i tak śmierć nie mogła już ich dosięgnąć.
w trakcie których słychać głosy trąb i innych AMSZASPANDY duchy najwyższego rzędu u Per­
instrumentów muzycznych, ale nic nie widać. Głos sów. Jest ich sześciu. Przewodzi im Ormuzd. Rządzą
jego wygina drzewa. Dowodzi dwudziestu wraz z nim siedmioma planetami.
dziewięciu legionami. AMULET czyli zabezpieczenie. Tak nazywa się
AMIANT rodzaj niepalnego minerału, który we­ pewne otoczone przesądem przedmioty, które nosi
dług Pliniusza i demonografów znakomicie przeciw­ się na sobie lub zawiesza na szyi, by zabezpieczyć
działa czarom i magii. się przed jakąś chorobą czy niebezpieczeństwem.
Grecy nazywali je filakteriami, ludy Orientu
AMNIOMANCJA wróżenie z tzw. czepka - błony
— talizmanami. Były to dziwaczne wizerunki (skara­
otaczającej czasem głowę nowo narodzonego dzie­
beusz u Egipcjan), kawałki pergaminu, skóra, cyna,
cka. Nazwa tego sposobu wróżenia bierze się
srebro lub pewne kamienie, na których
właśnie od czepka określanego w medycynie grec­
umieszczano odpowiednie znaki czy hieroglify.
kim słowem amnios. Wtajemniczone baby przepo­
wiadają przyszłość czekającą nowo narodzonego AMY prezydent w piekle i jeden z książąt piekiel­
badając czepek. Orzekają szczęśliwe przeznacze­ nej monarchii. Ukazuje się tam otoczony płomie­
nie, jeśli ma on kolor czerwony, a złe — jeśli jest niami, lecz na ziemi przyjmuje ludzkie rysy. Uczy
sinoszary. sekretów astrologii i sztuk wyzwolonych, daje dob­
rych służących, odkrywa przed przyjaciółmi skarby
AMON (AAMON) wielki i potężny markiz
zebrane przez demony. Dowodzi trzydziestu sześ­
imperium piekielnego. Ma kształt wilka z ogonem
ciu legionami. Upadłe Anioły i Moce są na jego
węża. Rzyga ogniem. Jeśli przyjmuje kształty ludz­
rozkazy. Ma nadzieję powrócić po dwustu tysią­
kie, to ludzki ma korpus, ale głowę sowy z wielkimi
cach lat do nieba, by zajmować tam Siódmy Tron,
kłami w dziobie. Jest to najpotężniejszy z książąt
w co, jak twierdzi Wierus, wierzyć nie warto.
demonów. Zna przeszłość i przyszłość. Jeśli chce, to
godzi poróżnionych przyjaciół. Dowodzi ANAMELEK (ANAMALEK) demon ciemności nio­
czterdziestu legionami. Egipcjanie widzieli sący złe wieści. Był czczony w asyryjskim mieście
w Amonie, czy Aamonie, swego najwyższego boga. Sefarwaim, przedstawiany zaś pod postacią prze­
Przedstawiali go w postaci człowieka w białym piórki. Jak twierdzą, imię jego znaczy „dobry król".
płaszczu. Mędrkowie utrzymują, że jest on Księżycem,
ANA - 14 - AND

a Adramelek (patrz) - Słońcem. Pewną rolę odegrał postacią anioła z głową puchacza, dosiadając czar­
w poemacie Gessnera opiewającym śmierć Abla. nego wilka i dzierżąc miecz. Tych, którzy przypadną
ANANISAPTA. Według kabalistów, słowo to napi­ mu do gustu, uczy, jak zabijać nieprzyjaciół, panów
sane na świeżym pergaminie jest bardzo skutecz­ czy sługi. To on wznieca kłótnie i waśnie. Dowodzi
nym talizmanem (patrz) chroniącym przed choro­ trzydziestu legionami.
bami. Twierdzą, że litery tego wyrazu są inicjałami
ANDRIAG stwór z baśni, rodzaj konia ze skrzyd­
słów składających następującą modlitwę:
łami lub gryfa. W powieściach o bohaterskich
Antidotum Nazareni Auferat Necem lntoxicationis,
czynach dosiadają go czarownicy, czasem
Sanctificet Alimenta Poc:ulaque Trinites Alma*.
użyczając głównym bohaterom. Spotkać go można
* Antidotum Nazareńczyka Odtruciem Wyrywa Śmierci,
Uświęca Potrzykroć Dobroczynne Pokarmy i Napoje. także w opowieściach o wróżkach.
ANARAZEL jeden z demonów odpowiedzialnych ANDROALFUS potężny demon, markiz imperium
za strzeżenie podziemnych skarbców. Przenosi je piekielnego. Ukazuje się jako paw o niskim głosie.
Gdy pojawi się w ludzkiej postaci, można zmusić go
do wykładania geometrii, jest astronomem i uczy
sztuki zręcznego dyskutowania. Zamienia ludzi
w ptaki, co pozwala tym, którzy z nim obcowali, na
ucieczkę przed sprawiedliwością. Trzydzieści legio­
nów stoi na jego rozkazy.
ANGAT imię diabła na Madagaskarze, gdzie
uważany jest za ducha krwawego i okrutnego.
Przedstawia się go pod postacią węża.
ANIOŁY. Św. Augustyn dowodzi, że anioły po­
wstały w trakcie sześciodniowego procesu stwarza­
nia. Nie powstały wcześniej, jako że nie istniały
wtedy jeszcze żadne stworzenia. Ani później, bo
Bóg rzekł, jak mówi Pismo: „Kiedy powstały
gwiazdy, wszystkie moje anioły wychwalały mnie
wielkim głosem". Prawdopodobnie zostały
powołane do istnienia stwierdzeniem Stwórcy:
„Niech się stanie światłość". Według wielkiego
biskupa z Hipponii, słowa te stosuje się zarówno do
świata widzialnego, jak i do niewidzialnego. Jaka jest
z miejsca na miejsce, by ukryć przed ludzkimi ich liczba? Daniel widział ich tysiąc milionów
poszukiwaniami. Anarazel ze swymi towarzyszami, usługujących Panu i dziesięć tysięcy milionów
Gazielem i Fekorem (patrz), naruszają fundamenty stojących za Nim. Według Areopagity, mnogość
domów, wywołują burze, biją o północy w dzwony, szczęśliwych zastępów duchów wyższych jest nie­
wywołują widziadła i nocne strachy. przeliczalna. „Jako że dzieło Boskie jest doskonałe
ANDRAS wielki markiz w piekle. Ukazuje się pod - kontynuuje Anioł nauki - tak więc im coś jest
doskonalsze, t y m jest tego więcej. Stąd też byty
niematerialne są nieporównanie liczniejsze od
materialnych".

„Teologia dała aniołom skrzydła - mówi Św.


Dionizy Areopagita - by zaznaczyć chyżość ich
ruchów". Tertulian powtarza, że mogą one przeno­
sić się wszędzie w mgnieniu oka. Albert Wielki
wskazuje na błędy w opisie sposobu poruszania się
aniołów. „Niektórzy wierzą - powiada - że anioły
przenoszą się z pomocą myśli. To fałsz. Jeśli
wyobrażę sobie Konstantynopol, Kalkutę czy
Kanton, to moja myśl nie przemierza krajów
Orientu. Znajduje ona tu, w moim mózgu, od­
powiednio pasujące wyobrażenia. Stąd też, jeśli
duchy niebieskie p o d r ó ż u j jak myśl, to pozostają
w t y m samym miejscu". I kontynuuje: „Inni
AND - 15 - ANI

uważają, że anioły poruszają się wskutek działania notowania dobrych uczynków, drugiego po lewej
podległych im sił. Opinia ta prowadzi prostą drogą - do notowania złych, trzeciego przed nim - by go
ku herezji - jest sprzeczna z nauką Pisma świętego. prowadził, czwartego za nim - by chronił go przed
Rozkazywanie aktywnym siłom, dawanie im impul­ demonami, i piątego, wysuniętego do przodu - by
su, kierowanie ich do przemierzania przestrzeni to kierował jego myśli do Proroka. Inni w krajach
zupełnie co innego, niż poruszanie się samemu. Orientu pomnażają liczbę aniołów stróży do stu
A przecież Pismo w tysiącu przypadków przed­ sześćdziesięciu - to wyraz wielkiej zaiste próżności.
stawia ruchy własne istot niebiańskich. Jeszcze inni Syjamczycy dzielą anioły na siedem grup i czynią
utrzymują, że anioły przemieszczają się dzięki ich odpowiedzialnymi za strzeżenie planet, miast,
posiadanej właściwości znajdowania się w różnych ludzi. Utrzymują, że złe anioły wypisują kłamstwa
miejscach w tym samym momencie, jeśli zechcą o ludziach w momencie, gdy się kicha. Teologowie
- to nawet wszędzie. I ten pogląd równie zasługuje dzielą anioły na dziewięć Chórów w trzech
na miano herezji. Istota, która jest wszędzie — nie stopniach: Serafini, Cherubini i Trony; Potęgi,
porusza się w ogóle, a duch wyższy mogący być Księstwa i Cnoty Niebiańskie; Moce, Archanioły
wszędzie byłby nieograniczony, a więc byłby i Anioły.
Bogiem".
Jako że anioły, w pewnych okolicznościach,
Żydzi, prócz saduceuszy, uznają anioły. Tak jak z wolą Bożą chroniły Żydów przed nieprzyjaciółmi,
my, uważają je za byty duchowe, rozumne, to i w nowszych czasach oczekiwano podobnego
wiodące prym wśród wszelkich stworzeń, a dla nas cudu. Oto w dniu zajęcia Konstantynopola przez
anioły mają nad sobą tylko Świętą Dziewicę. Mahometa II, Grecy wmówili sobie, za sprawą
Rabini, którzy, odkąd są w diasporze, wszystko przepowiedni jednego ze swych kapłanów, że Turcy
przekręcili, umieszczając stworzenie aniołów nie wejdą do miasta, bo zostaną u murów
w dniu drugim, dodają, że gdy anioły zostały zatrzymani przez zbrojnego w miecz anioła, który
wezwane na naradę do Boga chcącego stworzyć przepędzi ich aż do granic Persji. Stąd, gdy
człowieka, poróżniły się w opiniach. Bóg zaś nieprzyjaciel pojawił się w wyłomie muru, lud
stworzył Adama, by uniknąć ich szemrań. Wkrótce i armia schronili się w świątyni Mądrości Bożej nie
jednak zaczęły wypominać Bogu, że zbyt dużo tracąc nadziei. Ale anioł nie przybył i miasto zostało
władzy dał Adamowi. Bóg podtrzymał przekonanie złupione.
o doskonałości swego dzieła, jako że człowiek Cardan opowiada, że pewnego dnia rozeszła się
winien składać mu hołd na ziemi, tak jak anioły wieść w Mediolanie, że nad miastem ukazał się
robią to w niebie. Następnie zapytał anioły, czy anioł. Wybiegł i wraz z dwu tysiącami zebranych
potrafią wymienić nazwy wszystkich stworzeń. ujrzał w chmurach anioła z rozpostartymi skrzyd­
Odpowiedziały, że nie. A Adam, który zjawił się łami, uzbrojonego w długi miecz. Mieszkańcy mias­
niebawem, wymienił je wszystkie bez wahania, ta okrzyknęli go aniołem śmierci i nastąpiło ogólne
czym anioły zawstydził. zamieszanie do momentu, gdy ktoś z kleru nie
W Piśmie świętym kilkakrotnie spotyka się nazwę zwrócił uwagi, że to, co widać, to otoczona chmura­
anioły na oznaczenie demonów - anioły ciemności, mi figura anioła z białego marmuru stojąca na
anioły upadłe, złe anioły. Wódz ich nazywany jest szczycie dzwonnicy św. Gotharda.
wielkim smokiem lub pradawnym wężem - od ANIRAN u muzułmanów — duch opiekujący się
postaci, w jakiej kusił kobietę. zaślubinami.
W nauce Zoroastra istnieje nieskończona liczba ANNABRY jeden z siedmiu książąt piekieł, który
aniołów czy duchów pośredniczących. Przypisuje ukazał się FausLowi pod postacią czarno-białego psa
się im nie tylko moc wstawiennictwa podporząd­ z uszami długimi na cztery łokcie.
kowaną stałej boskiej opatrzności, ale także moc ANPIEL jeden z aniołów, któremu rabini przypisu­
absolutną, jaką poganie obdarzali swoich bogów. ją władzę nad ptakami, jako że poddają oni każdy
Ten kult bóstw pomocniczych potępił Św. Paweł. rodzaj stworzenia pod opiekę jednego bądź kilku
Muzułmanie wierzą, że każdy człowiek ma dwu aniołów.
aniołów stróżów, z których jeden zapisuje jego ANTROPOMANCJA wróżba polegająca na bada­
dobre, a drugi złe uczynki. Anioły te są tak dobre, że
niu wnętrzności kobiet lub mężczyzn. Ten okrutny
jeśli ich podopieczny popełni jakiś czyn grzeszny, to
zwyczaj znany był od dawna. Według Herodota,
zanim go zapiszą, pozwalają mu zasnąć mając Menelaos zatrzymany w Egipcie przez nie
nadzieję, że okaże skruchę we śnie. sprzyjające wiatry, poświęcił dla swej okrutnej
Persowie przydają każdemu człowiekowi pięciu ciekawości dwoje egipskich dzieci, usiłując z ich
aniołów do straży: jednego po prawej — do wnętrzności poznać swe przeznaczenie. Heliogabal
ANT - 16 - ARY

również oddawał się tym praktykom. Powiada się, że demonologów różni się od Alastora (patrz). Po­
Julian Apostata podczas swych praktyk magicznych sługuje się zemstą tylko wobec tych, którzy sami się
i nocnych ofiar zabił wiele dzieci, aby wróżyć z ich do niej uciekają.
wnętrzności. Podczas swej ostatniej wyprawy do ARYMAN u starożytnych Persów książę piekieł,
Karra w Mezopotamii, ukrył się w świątyni Księżyca źródło zła, czarny demon wyłaniający się
i po dokonaniu ze wspólnikami zbrodni zamknął z ciemności, wróg Oromaza czy Ormuzda, będące­
szczelnie drzwi i postawił straż aż do momentu go uosobieniem dobra. O ile jednak Ormuzd jest
swego powrotu. W bitwie wydanej Persom został wieczny, o tyle Aryman, jako stworzony, musi
zabity. Ci, którzy weszli do świątyni w Karra.. już za pewnego dnia zginąć.
panowania następcy Apostaty, Jowiana, znaleźli tam ARYTOMANCJA (ARYTMOMANCJA) wróżenie
kobietę powieszoną za włosy, z rozpostartymi z liczb. Grecy badali liczbę i wartość liter w imionach
rękoma, otwartym brzuchem i wyrwaną wątrobą. dwóch walczących i z tego wróżyli. Ten, którego
ANTYCHRYST. Opisuje się go zwykle jako imię zawierało więcej liter o większej wartości, miał
okrutnego i niegodziwego tyrana, wroga Jezusa odnieść zwycięstwo. To w taki właśnie sposób
Chrystusa. Ma on sprawować rządy na ziemi tuż wróżbici przepowiedzieli zwycięstwo Achillesa nad
przed końcem świata. Prześladowania, którym pod­ Hektorem.
da wybranych, będą ostatnią i najstraszliwszą Również Chaldejczycy oddawali się praktykom
próbą. Sam Pan powiedział, że jeśli czas tej próby arytomancji. Dzielili swój alfabet na trzy części,
nie zostałby skrócony, wybrani nic przeszliby jej. każda z nich składała się z siedmiu liter, które
Stałoby się tak, ponieważ udający Mesjasza Anty­ przypisywali siedmiu planetom, aby następnie
chryst będzie czynił cuda mogące zmylić nawet z nich wysnuwać przepowiednie.
samych wybranych. Platończycy i Pitagorejczycy także często
Leloyer przywołuje ludowy przekaz, według oddawali się t y m praktykom wróżbiarskim.
którego podziemne demony strzegą dla Antychrys­ Stanowią one także element kabały żydowskiej.
ta ukrytych skarbów, które pomogą mu omamić ASKAROT imię nadane przez demonologów ma­
ludzi. Jego metody prześladowań będą tym groź­ ło znanemu demonowi sprawującemu opiekę nad
niejsze, że uciekać się on będzie do wszelkich szpiegami i donosicielami. Jego zwierzchnikiem był
sposobów zjednywania sobie ludów. O wiele demon Nergal (patrz).
częściej stosować będzie przekupstwo niż gwałt. ASMODEUSZ zły demon utożsamiany przez nie­
A ponieważ ma czynić cuda, wielu określa go których rabinów z Samaelem (patrz). Nadzorca
mianem imitatora Boga. domów gry. Sieje rozpustę i zaślepienie. Rabini
Według Bogueta hasło zwolenników Antychrysta liczyli, że Asmodeusz pewnego dnia zdetronizuje
brzmieć będzie: „Wypieram się chrztu".
APANTOMANCJA wróżenie na podstawie nie­
spodziewanego napotkania przedmiotów czy zwie­
rząt. Stąd też, na przykład, traktowanie spotkania
zająca czy orła jako wróżby.
ARACHULA zły duch przestworzy, zaciekły wróg
Księżyca - według wierzeń Chińczyków zamiesz­
kujących pogranicza Syberii.
ARDYBECHT jeden z siedmiu Amszaspandów
(patrz); rządzi ogniem.
ARIEL jeden z duchów, którego rabini-talmudyści
uważają, wraz z Anpielem (patrz), za księcia i władcę
ptaków.
ARIOCH demon zemsty. Według niektórych

Salomona; wkrótce jednak został on przez króla


uwięziony i zmuszony do pomocy przy budowie
świątyni w Jerozolimie. Tobiasz zaś, za radą tych
samych rabinów, wypędzał Asmodeusza z ciała
opętanej Sary za pomocą dymu z rybiej wątroby,
ASM - 17 - AST

a anioł Rafael zatrzymał go u granic Egiptu. Paul naucza sztuk wyzwolonych. Dowodzi czterdziestu
Lucas twierdzi, że spotkał go podczas jednej ze legionami.
swych podróży. Choć przyjęto to drwiną, to jednak Kto przywołuje Astarota, baczyć winien, by
w„Courrier de 1'Egyple" możemy przeczytać, że lud zbytnio się d o ń nie zbliżać, a to ze względu na
tego kraju nadal czci węża Asmodeusza, który ma nieznośny smród. Dlatego wskazane jest trzymać
swą świątynię na pustyni Ryanneh. Wąż ten samo- przy nosie magiczny pierścień ze srebra, który
okalecza się, ale po chwili rany znikają. chroni przed odrażającym odorem demonów.
Niektórzy utrzymują, że Asmodeusz jest pradaw­
nym wężem, kusicielem Ewy. Żydzi zwą go Asmodai
i uważają, wzorem Chaldejczyków, za księcia
demonów. Według Wierusa jest on potężnym
w piekle księciem, o trzech głowach: byczej,
ludzkiej i baraniej. Ma też ogon węża, gęsie nogi
i zieje ogniem. Pojawia się dosiadając smoka
i dzierżąc w dłoniach chorągiew i włócznię. Zaś
w hierarchii piekielnej podlega królowi
Amojmonowi (patrz).
Egzorcyzmując Asmodeusza należy twardo stać
na nogach i wołać go po imieniu. Obdarza on
magicznymi pierścieniami; pokazuje, jak stać się
niewidzialnym; uczy geometrii, arytmetyki, astro­
nomii i nauki o ruchu. Zna również miejsca ukrycia
skarbów, do wyjawienia których można go zmusić.
Dowodzi siedemdziesięciu dwoma legionami.
Nazywany jest także Szamada, Szammadai Wyobrażano Astarota pod różnymi postaciami.
(patrz) lub Sydonai. Le Sagę uczynił go bohaterem Wymieniony jest wśród siedmiu książąt piekieł,
jednej ze swych powieści („Diabeł kulawy"). którzy odwiedzili Fausta. Według angielskiej
ASMUG jeden z demonów, które pod rozkazami tradycji, pojawia się jako wąż o barwnym, ceglas-
Arymana (patrz) sieją w Persji niesnaski, spory toczerwono mieniącym się ogonie, dwu żółtych,
i kłótnie. silnych i krótkich nogach, białożółtawym brzuchu,
ASPIDOMANCJA mało znany sposób wróżenia, rudobrązowej szyi i ostrym szpikulcu zakończonym
według niektórych podróżników praktykowany na kształt kolca jeża.
w Indiach. Według Delancre'a, wróżbita lub czarow­ ASTARTE samica Astarota (patrz). Przedstawiana
nik zakreśla koło, kładzie w nim tarczę, siada na niej z głową jałówki.
i wypowiada zaklęcia, a wtedy widok jego staje się ASTRAGALOMANCJA wróżenie kostkami do gry.
odrażający. Wychodzi ze stanu ekstazy jedynie, aby Weźcie dwie kostki ponumerowane, jak zwykle, od
obwieścić rzeczy, o których chciano się dowiedzieć, 1 do 6. Rzucać można dowolnie: albo jedną albo
a które zostały mu objawione przez diabła. obiema naraz; w ten sposób otrzymuje się liczby od
ASTAROT wielki książę w piekielnym imperium, 1 do 12. Chcielibyście dowiedzieć się o jakiejś
o rozległej władzy. Ma wygląd wielce szpetnego sprawie, która was niepokoi, albo też chcecie
anioła; pojawia się dosiadając piekielnego smoka poznać tajemnice przyszłości -pytania zapiszcie na
i dzierżąc żmiję w prawej dłoni. Niektórzy magowie papierze okadzonym jałowcowym dymem. O d ­
uważają, że włada on na Zachodzie mrocznego wrócony papier połóżcie na stole i rzucajcie kostki,
imperium, zapewnia przychylność i przyjaźń zapisując kolejno wyrzucone liczby, a połączywszy
wielkich panów, a dniem, kiedy należy go je otrzymacie odpowiedź. Liczba 1 odpowiada
przywoływać, jest środa. Astarot czczony był przez literze A; 2 - literze E; 3 - literom I lub Y; 4 - literze O;
Filistynów i mieszkańców Sydonu. Uważany jest za 5 - literze U; 6 - literom B, P lub W; 7 - literze C;
wielkiego skarbnika piekieł. Wierus twierdzi, że zna 8 - literom D lub T; 9 - literom F, S, X (H) lub Z; 10
on przeszłość i przyszłość, chętnie odpowiada na - literom C lub K; 11 - literom L, Ł, M lub N; 12
pytania dotyczące spraw najbardziej tajemnych - literze R. Nie dziwcie się, jeśli odpowiedź jest
i z łatwością wciągnąć go można w rozmowę niejasna - los jest kapryśny, a reguły przeznaczenia
o stworzeniu, grzechach i upadku aniołów, która to zwolnione są od przestrzegania zasad ortografii.
historia dobrze jest mu znana. Utrzymuje jednak, że A jeśli nic nie możecie zrozumieć, odwołajcie się do
on sam ukarany został niesłusznie. Gruntownie innych sposobów wróżenia.
AST - 18 - AST

Starożytni praktykowali astragalomancję za niż sam władca, którego stale czterech z nich
pomocą kostek oznaczonych literami alfabetu otacza. Król za każdym razem zwraca się do nich
i przypadkowo wyrzucone litery stanowiły odpo­ o radę, a oni wskazują mu porę odpowiednią na
wiedź. W wyroczni Herkulesa w Achai do urny spacer, pozostanie w pałacu, toaletę, przyodzianie
wkładano litery i ciągnięto je jak losy. królewskich szat czy noszenie insygniów władzy.
ASTROLOGIA sztuka przepowiadania przysz­ Tak są na dworze poważani, że gdy król
łości, układania horoskopów i wróżenia na pod­ Szach-Sophi cierpiał od lat na nieuleczalną doleg­
stawie aspektów, pozycji i wpływów ciał nie­ liwość, to lekarze stwierdzili, iż za stan wyczerpania,
bieskich. Uważa się, że astrologia, zwana również w jaki popadł władca, odpowiedzialni są astro­
astrologią osądzającą, bo polega na osądzaniu ludzi logowie przez błędne określenie godziny wyniesie­
i rzeczy, narodziła się w Chaldei, skąd dotarła do nia go na tron. Ci przyznali się do błędu, ponownie
naradzili z medykami, wyszukali w gwiazdach właś­
ciwą godzinę i powtórzono ceremonię koronacji, ku
ogromnej satysfakcji władcy, który w kilka dni
później wyzionął ducha".
Podobnie jest w Chinach, gdzie cesarz nie waży
się niczego przedsięwziąć bez uprzedniego spraw­
dzenia horoskopu. U Japończyków kult astrologii
jest jeszcze silniejszy. Żaden z nich nie śmie wznieść
żadnej budowli nie spytawszy uprzednio astrologa
o jej los. Są nawet tacy, którzy poznawszy o d ­
powiedź gwiazd poświęcają się popełniając samo­
bójstwo dla szczęścia tych, co zamieszkać mają
w nowym domu.
Prawie wszyscy starożytni, Hipokrales, Wergi-
liusz, Horacy czy Tyberiusz, wierzyli w astrologię.
Również wieki średnie były 1114 zarażone. Stawiano
horoskopy Ludwikowi XIII i XIV. Boileau twierdził, że
nawet „najśmielszy autor" nie osiągnie Parnasu,
Egiptu, Grecji i Italii. Niektórzy badacze
„jeśli gwiazda, pod którą się urodził, nie uczyniła go
starożytności przypisują stworzenie tej dziedziny
poetą". Astrologia zna tylko siedem planet i dwana­
wiedzy Chamowi, synowi Noego. Komisarz de
ście konstelacji Zodiaku. Liczba konstelacji nie
Lammare, w swoim „Traile de police", nie odrzuca
zmieniła się, planet natomiast jest więcej, dziewięć*.
stwierdzenia, że przekazał mu ją demon.
Będziemy mówić tylko o tych pierwszych siedmiu,
Diogenes Laertios przypuszcza, że Egipcjanie
jedynych, jakie interesują astrologów.
wiedzieli, iż Ziemia jest okrągła i znali przyczyny
zaćmień. Nie można odmówić im talentu w dziedzi­ Każdą częścią ludzkiego ciała, jak twierdzą, rządzi
nie astronomii, jednakże miast ściśle przestrzegać odpowiednie ciało niebieskie. Te siedem planet to:
zasad tej nauki, dorzucili do nich inne, wytwór Słońce, Księżyc, Wenus, Jowisz, Mars, Merkury
swojej wyobraźni, dając początek sztuce wróżenia i Saturn. Słońce kieruje głową, Księżyc - prawym
i stawiania horoskopów. Według Herodota, to ramieniem, Wenus — lewym, Jowisz — żołądkiem,
właśnie Egipcjanie ustalili, któremu z bogów po­ Mars - płcią, Merkury - prawą nogą, Saturn zaś
święcony jest konkretny dzień i miesiąc. Również lewą. Albo też: Mars rządzi głową, Wenus - prawym
oni, jako pierwsi, badali, pod jaką gwiazdą kto się ramieniem, Jowisz — lewym, Słońce — żołądkiem,
urodził, by móc przewidzieć, co go w życiu czeka Księżyc - płcią, Merkury - prawą nogą, zaś Saturn
i jaką umrze śmiercią. „Wyczytałem w księdze lewą.
nieba o wszystkim, co ma się przydarzyć wam Wśród konstelacji: Baran głowę ma pod swoją
i waszym synom" - mawiał do swych łatwowier­ pieczą, Byk - szyję. Bliźnięta - ramiona, Rak - klatkę
nych poddanych Belus, władca Babilonu. Pompe- piersiową i serce, Lew — żołądek, Panna — brzuch,
jusz, Cezar i Krassus wierzyli w astrologię. Pliniusz Waga - nerki i pośladki, Skorpion - płeć, Strzelec
wyrażał się o niej jako o godnej szacunku sztuce. - uda, Koziorożec - kolana, Wodnik - nogi, a Ryby
Wciąż stosowana jest w Persji i w dużej części Azji. - stopy.
Tavernier napisał w swej relacji z Isfahanu: „Nic nie Świat, to znaczy królestwa i miasta, również są
może się tam wydarzyć bez zasięgnięcia rady pod wpływem konstelacji. Astrologowie niemieccy
astrologów. Są oni silniejsi i większy budzą strach XVI wieku ogłosili, iż Frankfurt ma za swego patrona
ASI - 19 - AST

Barana, Wurtzburg - Byka, Norymberga - Bliźnięta, suche i żarliwe; Byk, Panna i Koziorożec — ciężkie,
Magdeburg - Raka, Ulm - Lwa, Heidelberg - Pannę, zimne i suche; Bliźnięta, Waga i Wodnik - lekkie,
W i e d e ń - W a g ę , Monachium-Skorpiona, Stuttgart ciepłe i wilgotne; Rak, Skorpion i Ryby - wilgotne,
- Strzelca, Augsburg - Koziorożca, Ingolstadt - Wo­ powolne i zimne.
dnika, a Ratyzbona - Ryby. Gdy chce się postawić horoskop dziecku w dniu
Hermes uznał, że ponieważ w głowie jest siedem jego narodzin lub wywróżyć skutki jakiegoś zdarze­
otworów, to patronuje im siedem planet. I tak: nia, należy najpierw sprawdzić za pomocą astro-
Saturn i Jowisz - uszom, Mars i Wenus - dziurkom labium, jakie konstelacje i planety dominują na
w nosie, Słońce i Księżyc — oczom, a Merkury niebie i wyciągnąć wnioski wynikające z ich przy­
- ustom. Leon Hebrajczyk, w swej „Philosophie miotów, zalet i funkcji.
d'amour", przyznaje mu rację i jeszcze precyzuje: Jeśli spotkają się na niebie trzy znaki o tych
„Słońce patronuje oku prawemu, Księżyc zaś samych właściwościach, np. Baran, Lew i Strzelec, to
lewemu, jako że planety te są oczami nieba; Jowisz tworzą aspekt potrójny, ponieważ dzielą niebo
rządzi lewym uchem, a Saturn prawym: Mars między siebie na trzy czyści i są od siebie oddzielone
prawym otworem nosa, Wenus — lewym; Merkury trzema innymi konstelacjami. Jest to ustawienie
rządzi ustami z racji patronowania słowu". dobre i korzystne.
Dodajmy jeszcze, że Saturn panuje nad życiem, Gdy spotkają się znaki dzielące niebo na sześć
zmianami, budowlami i naukami; Jowisz nad hono­ części, np. Baran z Bliźniętami, Byk z Rakiem itd.,
rem, życzeniami, bogactwem i czystością ubrań; powstaje tzw. aspekt poszóslny, który najkorzyst­
Mars sprawuje pieczę nad wojną, więzieniami, niejszy nie jest.
małżeństwem i nienawiścią; Słońce nad nadzieją, Spotkanie konstelacji dzielących firmament na
szczęściem, zyskiem i sprawami spadkowymi; We­ cztery, jak np. Barana z Rakiem, Byka z Lwem czy
nus otacza opieką miłość, i przyjaźń; Merkury Bliźniąt z Panną, daje niekorzystny aspekt kwadratu.
związany jest z chorobami, stratami, długami, hand­
Gdy zaś w godzinie narodzin spotkają się znaki
lem i trwogą; Księżyc zaś z plagami, snami i drob­
z przeciwległych części nieba, np. Baran z Wagą,
nymi kradzieżami. Takie przynajmniej zależności
Byk ze Skorpionem czy Bliźnięta ze Strzelcem, to
przedstawia dzieło „Admirables secrets d'Albert le
tworzą one aspekt przeciwny - zły i szkodliwy.
Grand".
Ciała niebieskie są w koniunkcji, gdy spotkają się
Panując, w pewnym sensie, nad wszystkim, co w t y m samym znaku lub tym samym domu. Jeśli
przytrafia się człowiekowi, planety przynoszą ten natomiast znajdą się w dwu punktach przeciwleg­
sam łańcuch zdarzeń za każdym razem, gdy poja­ łych - nazywamy to opozycją.
wiają się na niebie w t y m samym punkcie horo­ Każdy znak Zodiaku zajmuje określone miejsce
skopu. Jowisz powraca w to samo miejsce po nazywane domem niebiańskim lub domem Słońca.
upływie lat dwunastu i honory, które przyniesie, Tych dwanaście domów Słońca dzieli Zodiak na
będą takie same. Wenus wraca do tego samego dwanaście części. Każdy z domów zajmuje trzy­
punktu co lat osiem i obdarza taką samą miłością, dzieści stopni z trzystu sześćdziesięciu pełnego koła.
tyle że już do kogoś innego. Astrolodzy oznaczają zwykle domy numerami
Nie zapominajmy też, że każda z planet ma dzień w okrągłym lub kwadratowym polu podzielonym
tygodnia, któremu patronuje: Słońce niedzieli, Księ­ na dwanaście komórek.
życ poniedziałkowi, Mars wtorkowi, Merkury śro­ Dom pierwszy to dom Barana, w astrologicznym
dzie, Jowisz czwartkowi, Wenus piątkowi, a Saturn żargonie zwany rogiem wschodnim. Jest to dom
sobocie. życia, jako że urodzeni pod znakiem tej konstelacji
Kolorem Słońca jest żółty, Księżyca - biały, mogą długo żyć. Dom drugi to dom Byka, zwany
Wenus — zielony, Marsa — czerwony, Jowisza — nie­ dolną bramą. Jest to dom bogactwa i pomyślności.
bieski, Saturna - czarny, Merkurego zaś - mieszany. Dom trzeci, Bliźniąt, nosi nazwę siedziby braci. Jest
Słońce patronuje złotu, Księżyc - srebru, Wenus domem korzystnego dziedzictwa i bogatych spad­
- cynie, Mars - żelazu, Jowisz - spiżowi, Saturn ków. Dom czwarty jest domem Raka. Nosi nazwę
- ołowiowi, a Merkury - rtęci. głębi nieba, rogu ziemi lub siedziby rodziców. Jest
Słońce emanuje dobroczynnością i łaskawością; domem skarbów, dóbr majątkowych. Dom piąty to
Saturn niesie ze sobą smutek, ponurość i chłód; dom Lwa, zwany też siedzibą dzieci. Jest to dom
Jowisz - umiarkowanie i łagodność; Mars - poryw­ zapisów testamentowych i darowizn. Dom szósty
czość; Wenus - życzliwość; Merkury - niestałość, jest domem Panny, zwanym miłością Marsa. Jest
a Księżyc - melancholię. domem smutków, niepowodzeń i chorób. Dom
Wśród konstelacji Baran, Lew i Strzelec są ciepłe, siódmy jest domem Wagi i zwany jest bramą
AST - 20 - AST

zachodnią. To d o m zaślubin i małżeństw. D o m Aby mieć pewność, że horoskop sporządzony jest


ósmy to dom Skorpiona, zwany bramą górną. Jest to poprawnie, obserwacje nieba rozpoczynać należy
dom trwogi, lęków i śmierci. Dom dziewiąty, zwany dokładnie w minucie narodzin dziecka lub w okreś­
miłością Słońca, jest domem Strzelca. To dom lonym momencie sprawy, której bieg dalszy chce­
pobożności, religii, podróży i filozofii. Dom dziesiąty my poznać. Dla tych, którzy nie wymagają takiej
to dom Koziorożca. Nosi nazwę środka nieba. |est to dokładności, są sporządzone gotowe horoskopy
dom dostojeństw, godności i zaszczytów. Jedenasty ułożone według konstelacji panujących w dniu
to dom Wodnika, zwany miłością lowisza. Jest to narodzin.
d o m przyjaciół, przysług i fortuny. Dom dwunasty, Takie są pokrótce zasady tej, niegdyś wychwala­
dom Ryb, zwany miłością Saturna, to najgorszy nej i powszechnej, a dziś tracącej już myszką sztuki.
i najbardziej zgubny z domów. Są w nim otrucia, Astrologowie przyznają, że Ziemia kręci się tak
nieszczęścia, zazdrości, smutki i nagła śmierć.. szybko, iż pozycje ciał niebieskich zmieniają się
Baran i Skorpion to ulubione domy Marsa; Byk momentalnie. Aby postawić horoskop, akuszerki
i Waga - Wenus; Bliźnięta i Panna - Merkurego; winny pilnie obserwować zegar, zaznaczać dokład­
Strzelec i Ryby - Jowisza; Koziorożec i Wodnik ne czasy każdego wschodu Słońca i baczną uwagę
— Saturna; Lew — Słońca, a zaś Księżyca — Rak. zwracać na układ gwiazd, pod którym rodzi się
Spotkania planet z konstelacjami należy śledzić dziecko, albowiem będzie to jego dziedzictwo na
całe życie. „Ale ileż to razy — pisze Barclai
z uwagą. Jeśli, na przykład, Mars spotka się w godzi­
- zagrożenie, w jakim znajdują się przyszłe matki,
nie narodzin z Baranem - obdarza nowo
skutecznie przeszkadza zgromadzonym wokół my­
narodzonego sita, dumą i długim życiem, jeśli
śleć o tych praktykach! I jakże często w takim
z Bykiem — bogactwami i odwagą, lednym słowem
gronie nie ma nikogo wystarczająco zabobonnego,
Mars potęguje wpływy konstelacji, z którymi się
by się t y m zajmować! Przypuśćmy jednak, że
spotyka, przydając im siły i wartości. Saturn zaś,
znalazł się ktoś, kto się tego podjął. Co więc będzie,
przynoszący troski, nieszczęścia i choroby,
jeśli poród trwa długo, co się przecież często zdarza,
zwiększa ich oddziaływania negatywne
i po ukazaniu się główki nie widać reszty ciała?
i pomniejsza pozytywne. Wenus przeciwnie - potę-
W takiej sytuacji, jaki układ gwiazd będzie korzyst­
guje pozytywne, a negatywne osłabia. Wpływy
ny, a jaki złowróżbny? Czy ten towarzyszący poja­
Merkurego zależą od jego koniunkcji: jeśli spotka
wieniu się główki, czy też ten, który widać, gdy
się z Rybami, konstelacja zła, jego wpływ staje się
narodzi się całe dziecko?"
mniej korzystny; jeśli z Koziorożcem, konstelacja
sprzyjająca, oddziaływania Merkurego są lepsze.
Księżyc konstelacjom pomyślnym przydaje * Współczesna astrologia zna dziesięć planet: Słońce,
melancholii, zaś złowróżbnym - s m u t k u i strapienia. Księżyc, Merkury, Wenus, Mars, Jowisz, Saturn, Uran,
Neptun, Pluton (przyp. red.).
Przynoszący zaszczyty i bogactwa Jowisz zwiększa
dobre oddziaływania i pomniejsza złe. Wschodzące
ASTROMANCJA wróżenie z gwiazd. Jest t y m
Słońce obdarza iście królewskimi dobrodziejstwami
samym, co astrologia.
i jego moc jest prawie tak wielka jak Jowisza, jeśli
ASUMAN anioł śmierci u dawnych Persów.
natomiast chyli się ku zachodowi - zapowiada
ASZAM demon, którego zaklina się w czwartek.
niepowodzenia.
ASZAMOT duch, anioł lub eon rodzaju żeń­
Dodajmy jeszcze, że Bliźnięta, Waga i Panna skiego; matka Jehowy w głupiej doktrynie Walen-
obdarowują wielką urodą, Skorpion, Koziorożec tynów.
i Ryby - raczej przeciętną. Inne konstelacje przyno- ASZYK-PASZA demon turecki popierający pota­
szą brzydotę. Ponadto Panna, Waga, Wodnik jemne intrygi. Ułatwia porody oraz uczy sposobów
i Bliźnięta obdarzają pięknym głosem, zaś skorpion, zarówno rzucania, jak i odczyniania uroków.
Rak i Ryby - nijakim lub wręcz nieprzyjemnym. ATRE u Anglosasów - bóstwo, czy raczej demon,
Pozostałe konstelacje wpływu na Limbre głosu nie wyrządzający jedynie zło.
mają. AUCUROWIE byli u Rzymian tłumaczami woli
Jeśli planety i konstelacje znajdują się w momen­ bogów. Rady ich zasięgano przed każdym ważnym
cie stawiania horoskopu na wschodzie, oddziaływa­ przedsięwzięciem. Przepowiednie wysnuwali z ob­
nie ich będzie odczuwalne we wczesnych latach serwacji lotu, śpiewu i sposobu jedzenia ptaków.
życia lub w początkowej fazie danego przedsię­ Bez sprawdzenia apetytu świętych kurcząt, czy
wzięcia. Jeśli w tym momencie górują na niebie zbadania wnętrzności składanych ofiar, niedopusz­
- wpływy ich odczujemy w trakcie, a pod koniec czalne było wypowiedzenie bitwy czy wybór urzęd­
życia czy przedsięwzięcia - jeśli były na zachodzie. nika. Gdy Hannibal naciskał króla Prusjasza, by
AST - 21 - AUS

wydał bitwę Rzymianom, ten wymawiał się twier­ wyobrażano sobie, iż to Lary zabawiają się pod­
dząc, że ofiary są tomu przeciwne. „To znaczy, że sycaniem go; 12, wreszcie, za motyw złowróżbny
przedkładasz opinie barana nad zdanie starego uznawano nagły przypływ smutku. Zachowały się
generała" — zaripostował Hannibal. Augurowie jeszcze echa tych nie pozbawionych poezji przesą­
przepowiadali przyszłość także 7 piorunów i błys­ dów. Współcześni Grecy stawiają wróżby z lamen­
kawic, z zaćmień i ze znaków towarzyszących tów wynajętych płaczek. Utrzymują też, że jeśli
pojawieniu się komet. Uczeni zdawali sobie sprawę usłyszy się ryk osła będąc na czczo, to niechybnie
z ich sztuczek, a Cyceron nie wychodził z podziwu, spadnie się tego dnia z konia - o ile będzie się
jak dwu augurów może patrzeć na siebie nie takowego dosiadać.
zaśmiewając się jeden z drugiego. Ci, którzy lek­ AUSPIKOWIE to augurowie wróżący przeważnie
ceważyli sztukę augurów, byli jednak w mniejszo­ z lotu i śpiewu ptaków.
ści, jako że znajdowała ona powszechną wiarę AZAEL jeden ze" zbuntowanych przeciw Bogu
wśród ludu. Kiedy Klaudiuszowi Pulcherowi, aniołów. Rabini utrzymują, iż oczekuje sądu
gotującemu się do starcia z Kartagińczykami, ostatecznego przykuty do ostrych skał, zagubiony
doniesiono, że święte kurczęta nie chciały jeść, gdzieś na pustyni.
odrzekł: „Rzućcie je do morza - jeśli nie chcą jeść, AZARIEL według rabinów-talmudystów — anioł,
niech się napiją". Wojsko oburzyło się na to który sprawuje pieczę nad wodami Ziemi. Rybacy
świętokradztwo, a Klaudiusz bitwę przegrał. przyzywają go pragnąc obfitych połowów.
AZAZEL (ASSASELLO) demon drugiego rzędu,
Nasi prostaczkowie też wierzą, że ptaki mają dar
stróż kozich stad. W święto Pokuty, obchodzone
przepowiadania. Krzyk sowy zapowiada śmierć; trel
przez żydów dziesiątego dnia siódmego miesiąca'',
słowika niesie radość. Jeśli w chwili, gdy po raz
przyprowadzano do najwyższego kapłana dwa koz­
pierwszy słyszy się kukułkę, ma się kilka monet,, to
ły. Jeden z nich ofiarowywany był Panu, drugi zaś
obdarzy ona pieniędzmi, itd. Cardan twierdzi, że
Azazelowi. Kozioł składany w darze Panu był uśmier­
gdy przeleci przed nami wrona, to jest to wróżba
cany, a krew jego służyła do ekspiacji. Następnie
nieszczęścia. Jeżeli leciała w prawą stronę - nie­
szczęście tuż-tuż; jeżeli w lewą - dzięki ostrożności
można go jeszcze uniknąć; jeśli lecąc nad głową
krakała - zapowiada to śmierć, ale jeśli leciała nie
kracząc, to taki lot nic nie wróży.
Mówi się, że sztuka augurów trafiła od Chaldej­
czyków do Greków, a potem do Rzymian. U Żydów
jest zakazana w XXIX rozdziale Trzeciej Księgi
Mojżeszowej. Gaspard Peucer twierdzi, iż auguro­
wie skupiali swe zainteresowania na pięciu głów­
nych obszarach: 1. niebo; 2. ptaki; 3. zwierzęta
dwunożne; 4. zwierzęta czworonożne; 5. wszystko,
co dzieje się z ludzkim ciałem. Natomiast Maggioli,
powołując się w drugim uzupełnieniu do swych
„Kanikuł" na dawne księgi wróżbiarskie, liczbę tę
sprowadza do dwunastu, jak dwanaście jest zna­
ków Zodiaku: 1. wejście do domu zwierzęcia,
dzikiego lub domowego; 2. napotkanie zwierzęcia
na drodze; 3. uderzenie pioruna; 4. szczur jedzący najwyższy kapłan kładł dłonie na łbie drugiego
stary kapeć, lis duszący kurę, wilk porywający kozła, wyjawiał swoje grzechy i grzechy ludu,
owcę, itp.; 5. usłyszany w d o m u nieznany hałas obarczał nimi zwierzę, które potem wyprowadzano
przypisywany złośliwym duszkom; 6. krzyk sowy lub na pustynię i tam wypuszczano na wolność. Lud
puszczyka, ptak spadający na komin, itp.; 7. kot lub zaś, zrzuciwszy swe grzechy na kozła Azazela,
inne zwierzę wślizgujące się do domu przez szparę zwanego również kozłem ofiarnym, powracał w mil­
- brano je za złego ducha; 8. płomień, który sam czeniu. Według Miltona, Azazel jest pierwszym
gasł - uważano to za złośliwość jakiegoś demona; 9. chorążym zastępów piekielnych. Imieniem tego
trzaskający ogień - starożytni sądzili, że to Wulkan demona posługiwał się w swoich czarach heretyk
przemawia do nich przez palenisko; 10. układano Marek.
różne przepowiednie obserwując wyjątkowo isk­
rzący się ogień; 11. jeśli był on nad wyraz „skoczny",
Siódmy miesiąc u Żydów odpowiada wrześniowi.
AZR - I2 - BAA

AZRAEL anioł śmierci. Według podań, pewnego historię, by dowieść, iż nikt uciec nie może swemu
dnia pojawił się w otoczeniu Salomona i wpatrywał przeznaczeniu. Azrael nie jest identyczny z Az-
się w pewnego człowieka siedzącego obok króla. rafilem (patrz).
Człek ów spytał, kto zacz, który tak mu się AZRAFIL straszny anioł, który, według muzuł­
przygląda. Dowiedziawszy się od Salomona, iż jest manów, grając na trąbie ma budzić wszystkich
to anioł śmierci, rzekł: „Wydaje się, że ma mi coś za umarłych na sąd ostateczny. Często mylony
złe. Rozkaż, proszę, królu wiatrowi, aby przeniósł z Azraelem (patrz).
mnie do Indii". Tak też niebawem się stało. Na to AZURCHEB według tradycji magów perskich
anioł zwrócił się do Salomona: ..Nic dziwnego, że - największy ze wszystkich aniołów. Miał swą
przypatrywałem się temu człowiekowi z laką uwa­ świątynię w Balkh, w Chorasanie.
gą. Mam bowiem rozkaz zabrać jego duszę w In­ AZYMA demon, który śmieje się, gdy czyni się zło.
diach i dziwiłem się niepomiernie widząc go u cie­ Plemię Neftalego czciło go w Emat, zanim mieszkań­
bie, tu w Palestynie". Mahomet zwykł przytaczać tę cy tego miasta przenieśli się do Samarii.

B
BAAL wielki książę piekieł o rozległej władzy. Józef Flawiusz, który wielu rzeczom daje wiarę,
Niektórzy badacze demonów upatrują w nim na­ wspomina o tej roślinie w „ W o j n i e żydowskiej".
czelnego wodza piekielnych hufców. Czczony był Pisze on, że bezpiecznie można dotykać rośliny
przez mieszkańców Kanaan, Kartagińczyków, Chal­ trzymając w ręku korzeń tego samego ziela.
dejczyków, Babilończyków i w Sydonie, a także
przez Izraelitów, gdy popadali w bałwochwalstwo.
Poświęcano mu ofiary z ludzi. Arnobe zauważa, że
wyznawcy nigdy nie określili jego płci. W Azji często
utożsamiany był ze Słońcem.
BAALBERYT demon niższego rzędu, mistrz lub
pan przymierza. Według niektórych demonologów,
był on w piekle głównym sekretarzem i sprawował
pieczę nad piekielnymi archiwami. Fenicjanie przy­
zywali go na świadka swoich przysiąg. Wiele takich
bóstw, których imiona zaczynały się na Baal, co
oznaczało boga lub króla, było demonami: Baalgad,
który przynosił szczęście; złośliwy Baalfares; Baal-
semen, o którym twierdzono, że królował w niebie
(co prawdą nie było); Baalzrefiusz, który, wedle
demonografów, strzegł granic; itd.
BAALZEFON kapitan straży granicznej piekieł.
Egipcjanie czcili go wierząc, że potrafi zapobiec
ucieczkom niewolników, jednak, jak twierdzą rabi­
ni, to w czasie składania przez Faraona ofiary
właśnie temu bóstwu Hebrajczycy przeszli Morze
Czerwone. W „Targumie" zaś jest napisane, że Znaleziono bezpieczny sposób zbierania rośliny:
anioł zagłady potłukłszy figurki wszystkich in­ okopuje się ją wokoło, do jej nagiego korzenia
nych bożków oszczędził jedynie podobiznę uwiązuje się psa, a ten chcąc ruszyć za panem,
Baalzefona. wyrywa ziele i na miejscu ginie. Wtedy już
bezpiecznie można roślinę wziąć do ręki. Demony,
BAARASZ cudowne ziele rosnące w górach
które ją zamieszkują, będące duszami złych ludzi,
Libanu, zwane przez Arabów „ z ł o t y m zielem".
zabijają każdego, kto chce ją wyrwać w inny niż
Mówią, że pojawia się w maju po stopnieniu
opisany sposób. Flawiusz podaje jeszcze nie mniej
śniegów. W nocy świeci jak mały płomyczek,
w dzień zaś jest niewidzialne. Co więcej - listki cudowną jej właściwość - oto wszelkie złe duchy
jego zawinięte w chusteczkę znikają, co każe opuszczają natychmiast ciało człowieka, jeśli doń
wierzyć, że roślina ta jest zaczarowana, tym zbliżyć ziele Baarasz,
bardziej że zamienia metale w złoto oraz zdejmuje BAD duch wiatrów i burz u Persów. Patronuje
zaklęcia i uroki. drugiemu dniowi cyklu księżycowego.
BAH - 23 - BAL

BADUMNA w mitologii skandynawskiej - naj-


wyższa wróżka lub elf (patrz) panujący w lasach.
BAEL demon, w „Wielkiej Księdze Czaro-
wników" wymieniany jako sLojący na czele mocy
piekielnych. Również Wierus od niego właśnie
rozpoczyna swój spis w słynnej „Pseudo-
monarchia doemonum". Nazywa on tam Baela
„pierwszym królem piekieł", władającym
wschodnią ich połacią. Bael ma trzy głowy,
z których jedna jest głową ropuchy, druga
człowieka, a trzecia - pyskiem kota. Jest
waleczny, zaś głos ma chrapliwy. Tych, którzy go
przywołują, czyni przebiegłymi i chytrymi, uczy
też, jak w razie potrzeby stać się niewidzialnym.
Podlega mu sześdziesiąl legionów. Czy nie jest
tożsamy z Baalem (patrz)?

władasz, aby odpowiedziały na każde moje


pytanie. Jeśli tego nie spełnisz, będę dręczyć cię
mieczem ognia boskiego, nasilę twe cierpienia
i ogień cię strawi. Bądź mi posłuszny, królu
Bajemonie".
BALAN wielki i potężny książę piekieł. Niekiedy
ma trzy głowy: byka,, człowieka i barana, a przy tym
ogon węża i ogniem pałające oczy. Zazwyczaj
jednak ukazuje się nagi, z rogami, dosiadając
niedźwiedzia i trzymając na dłoni krogulca. Głos ma
silny i chrapliwy. Ujawnia przeszłość i teraźniej­
szość, przepowiada przyszłość. Demon należący
niegdyś do sfery Potęg. Dowodzi czterdziestu legio­
nami. Uczy podstępu, sprytu i sztuki obserwowania,
samemu nie będąc widzianym.
BAHAMAN bóstwo opiekuńcze, które według
Persów łagodzi gwałtowność, a co za t y m idzie,
panuje nad wołami, baranami i wszystkimi
oswojonymi zwierzętami.
BAHI cygańska nazwa sztuki wróżenia z ręki.
BAHIR tytuł najstarszej księgi rabinów. Według
Buxtorfa, mówi się w niej o najgłębszych tajem­
nicach żydowskiej kabały (patrz).
BAHMAN drugi z Amszaspandów (patrz).
BAJEMON jeden z władców zachodniej części
imperium piekielnego. Tak określa go „Wielka
Księga Czarowników", niedorzecznie przypisywana
papieżowi Honoriuszowi. Przyzywa się go w takiej
oto modlitwie: „O wszechmogący królu Bajemonie,
który władasz w zachodnich krainach, wołam cię
i wzywam w imię boskie. Nakazuję ci, w imię
Najwyższego, abyś mi tu, zaraz, przysłał (tu
wymienia się duchy, którymi chcemy się posłużyć,
np. Pasjel, Rosusz itd.) i pozostałe duchy, którymi JAV\PI
BAL - 24 - BAS

BALSAM UNIWERSALNY eliksir sporządzany najpiękniejsze kształty jako brzydkie, a najszpet-


przez alchemików. Uważają go za niezawodny niejsze jako zachwycające.
i doskonały środek na wszystkie choroby. W razie BASZKUM-PASZA demon turecki. Ludzie Orien­
konieczności, może nawet przywracać życie zmar­ tu przywołują go, by przyniósł dobrą pogodę lub
łym. też deszcz. Chcąc zdobyć jego przychylność,
BANSZEA (BANSHEE) biała wróżka w Irlandii. Ma ofiarowują mu upieczony chleb, na który wielce
białą suknię i srebrne włosy. Związana jest z wielo­ jest on łasy.
ma rodzinami: Kearney, Butter, Keati, Trant, Rir.es. BEBAL mało znany książę piekieł. Należy do świty
Przychodzi pod okno płakać i klaskać, w dłonie, gdy Pajmona (patrz).
któryś z członków tych rodzin ma umrzeć. BECHET demon przywoływany w piątki.
BARAN diabeł zmieniał sie niekiedy w barana, co BEDARGON w kabale - jeden z wysłanników
przytrafiało się także niektórym zaczarowanym. Samaela (patrz).
Dawne podanie ludowe, na t y m oparte, posłużyło BEHEMOT demon gruby i, mimo piastowanego
Hamiltonowi za kanwę jego opowieści o baranie. stanowiska, głupi. Jego siła drzemie w nerkach; jego
Zwierzę to wydaje się mieć pewne właściwości dziedzinami są obżarstwo i uciechy żołądka, Nie­
magiczne. Oto, gdy Leonorę Galigai, małżonkę którzy badacze demonów uznają, że jest on w pie­
marszałka d'Ancre, oskarżono o czary, utrzy­ kle wielkim podczaszym. Bodin sądzi zaś, że
mywano, że gdy była zajęta rzucaniem uroków, Behemot to po prostu ten faraon egipski, który
to jadła wyłącznie kogucie grzebienie i baranie wygnał Hebrajczyków. W Księdze Hioba mówi się
nerki. o nim jako o monstrualnej kreaturze. Jedni uczeni
BARBATOS wielki i potężny demon, hrabia pie­ twierdzą, że jest on wielorybem, inni, że słoniem,
kielnego imperium, pierwowzór Robin Hooda. Uka­ a były przecież i monstra, które nie dotrwały do
zuje się pod postacią łucznika bądź myśliwego. dzisiaj. Zdaniem Urbana Grandier, Behemot zdecy­
Spotkać go można w lasach. Poprzedzają go czterej dowanie jest demonem. Delancre twierdzi, że
królowie grający na rogach. Uczy, jak wróżyć ze wzięto go za monstrualne zwierzę, bo przybierał
postaci wielkich bestii. Dodaje jednak, że z równą
łatwością może Behemot przyjąć postać psa, słonia,
lisa czy wilka. O ile Wierus, nasza wyrocznia
w sprawach demonów, nie uwzględnia Behemota
w swym spisie piekielnej monarchii, to jednak
w księdze „Prestige des demons" podaje, że Behe­
mot, czy słoń, może być samym Szatanem, który
poprzez przybieranie takich postaci demonstruje
swoją moc. Ponieważ w XI rozdziale Księgi Hioba
czytamy, że Behemot zjada siano jak wół, rabi-

śpiewu ptaków, ryku byków, wycia psów i głosów


innych zwierząt. Zna miejsca, gdzie magowie ukryli
skarby. Umie godzić skłóconych przyjaciół. Niegdyś
należący do sfery Cnót czy Potęg, dziś zdegradowa­
ny, dowodzi trzydziestu legionami. Zna przeszłość
i przyszłość.
BASKANIA rodzaj hipnozy stosowany przez
greckich magów. Tak odmieniała wzrok, że
wszystko widziało się na odwrót: rzeczy czarne
postrzegano jako białe, kanciaste jako obłe,
BEL - 25 - BEL

li zrobili zeń cudownego wolu trzymanego na wznieść mu ołtarzy. Delancre twierdzi, że jego imię
ucztę dla ich Mesjasza. Twierdzą, że wół ten oznaczało bunt i nieposłuszeństwo. Wierus,
jest tak ogromny, że codziennie pożera siano w swoim opisie monarchii Szatana, wiele mu
I tysiąca olbrzymich gór. Swej górskiej krainy poświęca miejsca. „Wierzono, iż Belial, jeden
• g d y nie opuszcza, gdzie zjedzona w dzień trawa z królów piekielnego imperium, stworzony został
•drasta nocą. Utrzymują także, że Bóg od razu tuż po Lucyferze i że doprowadził wielu aniołów do
zabił jego samicę, bo nie można było pozwo- buntu, stąd też jako jeden z pierwszych został
ić na rozmnożenie się takiego gatunku. Wiele z nieba wyrzucony". Przyzywając Beliala, zmusza się
sobie żydzi obiecują po uczcie z Behemota. już go do odpowiedzi na zadane pytania przez
dziś składają przysięgi na swoje kąski z tej składanie mu ofiar. Jeśli jednak nie zaklnie się go
wieczerzy. w imię Boga, by mówił prawdę, kłamie jak najęty.
BELFEGOR demon odkryć i znakomitych pomy­ Ukazuje się czaserri pod postacią pięknego anioła
słów. Często przybiera postać młodej dziewczyny. na ognistym rydwanie, przemawia łagodnym
Przynosi bogactwo. Moabici zwali go Baalfegor głosem, obiecuje majątki i godności, utrzymuje
i oddawali mu cześć na górze Fegor. Rabini twier­ zgodę pomiędzy przyjactółmi oraz zapewnia
dzą, że obrzędy ku jego czci odbywano na kulawym zręcznych poddanych. Dowodzi osiemdziesięciu
stołku i w ofierze składano mu ohydne produkty legionami ze sfery Cnót i Aniołów. Gotów jest
pomagać tym, którzy uznają jego zwierzchnictwo.
Łatwo go ukarać, gdy się z tego nie wywiązuje.
Salomon zamknął go wraz ze wszystkimi legionami,
armią pięciuset dwudziestu dwóch tysięcy dwustu
osiemdziesięciu demonów w butelce. Musiała być
zaiste pokaźna. Władza Salomona była tak wielka,
że innym razem uwięził aż sześć tysięcy sześćset
sześćdziesiąt sześć milionów diabłów, a te wobec.
jego potęgi były bezsilne. Mędrcy wspominają też,
jak to król, uwięziwszy Beliala, cisnął butelkę z nim
do studni pod Babilonem i przykrył ją głazem.
Babilończycy dostawszy się tam myśleli, że znajdą
skarb i stłukli butelkę. Wszystkie diabły uciekły, zaś
Belial, bo|ąc się ponownego uwięzienia, skry! się
w pustej figurze i zajął przepowiadaniem
przyszłości. Odtąd zaczęto w Babilonie oddawać
mu cześć.

BELIASZ demon przywoływany w litaniach saba­


towych (patrz), książę sfery Cnót.
BELISZ imię nadawane diabłu ma Madagaskarze.
trawienia, na co zresztą zasługiwał. Dlatego też
Podczas obrzędów ofiarnych zostawia mu się naj­
niektórzy badacze upatrują w Belfegorze jedynie
lepsze kąski z ofiary wierząc, że tak długo nie będzie
boga Pet lub Crepitusa, inni zaś utrzymują, że jest to
czynił zła, jak długo będzie miał coś na ząb.
Priap. Przytaczany przez Baniera Selden uważa, że
składano mu ofiary z ludzi, a ich ciała zjadali jego BELOMANCJA wróżenie ze strzał. Przygotowywa­
kapłani. Wierus zauważa, iż demon ten ma zawsze no kilka strzał i w zależności od tego, czego chciano
otwarty pysk, co bez wątpienia związane jest się dowiedzieć, wypisywano na nich odpowiedzi.
z imieniem Fegor oznaczającym, według Leloyera, Były to odpowiedzi zarówno korzystne, jak i te złe.
szczelinę, jako że w pewnych wypadkach cześć Następnie strzały mieszano i losowano. Wylosowa­
oddawano mu w grotach, a ofiary wrzucano tam ną odpowiedź traktowano jako świadectwo woli
przez szczeliny. bogów. Belomancją posługiwano się najczęściej
przed wyruszeniem na wojnę. Chaldejczycy głębo­
BEUAL demon czczony w Sydonie. Nie było
ko ufali temu sposobowi wróżenia. Arabowie dziś
w całym piekle ducha bardziej rozpustnego, bez­
jeszcze wróżą z trzech strzał. Na jednej wypisują:
prawnego i bardziej oddanego złu samemu w sobie.
„Rozkaż mi, Panie", na drugiej - „Panie, powstrzy­
O ile jednak natura jego szkaradną była i nikczem­
maj mnie", a trzecią pozostawiają pustą - i wkłada­
ną, to aparycję miał pociągającą, zachowywał się
ją je do kołczana. Pierwsza wyciągnięta strzała
z gracją i godnością. Miejscem jego kultu była
rozstrzyga problem, nad którym deliberowano.
Sodoma i inne miasta, ale nigdzie nie ośmielono się
BEL - 26 - BER
BELZEBUB w e d ł u g Pisma ś w i ę t e g o - książę d e m o ­ w ogóle nie figuruje w jego spisie demonów.
nów; według Miltona - następny po Szatanie, jeśli „Clavicules" Salomona podają, że Belzebub
chodzi o władzę i występek; według większości zjawiał się przybierając monstrualne postaci już to
demonografów - naczelny władca imperium piekiel­ ogromnego byka, już to kozła z niezwykle długim
nego. Imię jego znaczy „władca much". Bodin ogonem, najczęściej jednak pojawiał się jako
utrzymuje, że nigdy ich nie było w jego świątyni. ogromnie tłusta mucha._ Faustowi ukazał się jako
Było to najwyższą czcią otaczane bóstwo ludu byk „z przerażającymi oczyma, różnokolorowym
Kanaan. Przedstawiano go w postaci muchy z ozna­ włosiem i smoczym ogonem". Marszałek Retz
kami najwyższej władzy. Miał swoją wyrocznię, widział go jako leoparda. jeżeli się złości, dodają,
gdzie udawał się po rady król Ochozias, gdy rzyga ogniem i wyje jak wilk. Czasem towarzyszy
dokuczały mu choroby. Surowo karcił go za to mu Astaroth (patrz) w postaci osła.
prorok Elizjasz. Przypisywano Belzebubowi moc BERESITH gałąź kabały (patrz) poświęcona bada­
uwalniania ludzi od niszczącej zbiory plagi much. niu tajników świata.

Wszyscy prawie znawcy demonów upatrują w nim


BERYT wielki i staszliwy książę imperium piekiel­
władcę mrocznego imperium, każdy jednak
nego. Znany jest pod trzema imionami: niektórzy
inaczej go sobie wyobraża. Milton daje mu
nazywają go Bealem, żydzi Berytem, a nekromanci
majestatyczny wygląd i twarz emanującą
(patrz) Bofrem. Ukazuje się pod postacią młodego
mądrością. Inni widzą go wielkim jak wieża albo
żołnierza, od stóp do głów odzianego na
też ludzkiej postury, przedstawiają go raz jako
czerwono, dosiadającego konia takiejże barwy
węża, innym razem znów jako kobietę itd. Władca
piekła, pisze Paligenes w „Zodiaco vitae", jest
imponującego wzrostu, zasiada na olbrzymim
tronie, czoło ma przepasane opaską z ognia, pierś
wydętą, twarz nabrzmiałą, oczy pełne iskier, brwi
uniesione i wzrok złowrogi. Nozdrza ma niesłycha­
nie szerokie, na głowie dwa rogi i jest czarny jak
Maur. U ramion zwisają mu dwa skrzydła nietope­
rza, ma też dwie kacze łapy, lwi ogon i od stóp do
głów porośnięty jest długą sierścią. Niektórzy
identyfikują go z Priapem, inni, jak Porfur, mylą go
z Bachusem. Próbowano odnaleźć go w Belbogu
(białym bogu) Słowian, jako że okrwawione oblicze
tego ostatniego zawsze obsiadały muchy, tak jak
Belzebuba Syryjczyków. Identyfikowano go też
z Plutonem (patrz). Bardziej jednak wiarygodna jest
identyfikacja z Baelem (patrz), którego Wierus
uznaje za władcę piekła, t y m bardziej że Belzebub
BtS - 27 - BIB

i noszącego koronę. Wyjawia przeszłość, teraźniej­ O białej (Jamie, sławnej w Niemczech, tak oto
szość i przyszłość. Zapanować nad nim pozwala pisze Lrazm: „Rzeczą bodaj najbardziej w Niem­
moc magicznych pierścieni, ale nie można czech frapującą jest biała dama. Ukazuje się nie
zapominać, że jest on wierutnym łgarzem. Posiada tylko w krajach niemieckich, ale i w Czechach, gdy
dar przemieniania wszystkich metali w złoto, stąd śmierć ma zapukać do drzwi któregoś z książąt.
też często uważany jest za demona alchemików. Widmo to ukazało się przed zgonem większości
Obdarza godnościami, a głos śpiewaków czyni panów z rodów Neuhaus i Rosemberg, i do dziś się
jasnym i czystym. Dowodzi dwudziestu sześciu pojawia. Wilhelm Slawata, kanclerz królestwa
legionami. Czech, twierdzi, że to duch, który nie może opuścić
Był bóstwem Sychemitów i jest, być może, czyśćca, dopóki stoi zamek Neuhaus. A ukazuje się
identyczny z Berutem z Sanchoniaton, przez bada­ nie tylko, gdy ktoś ma umrzeć, ale także z okazji
czy uważanym za Pallas lub Dianę. Autor „Petit ślubów i narodzin dzieci, z tą wszakże różnicą, że
Albert" przytacza o Berycie historię sugerującą, iż zwiastując śmierć zjawa ubrana jest na czarno,
demon ten jest tylko chochlikiem, o ile o t y m a zapowiedzią wydarzeń radosnych jest jej biały
samym Berycie mowa. „Znalazłem się - opowiada strój. Potwierdził to Gerlanius opowiadając baro­
-w zamku, gdzie ukazywał się zadomowiony duch. nowi Ungenadenowi, cesarskiemu ambasadorowi
Od sześciu lat zajmował się tam zegarami i czysz­ u Porty, że owa biała dama ukazuje się w Czechach
czeniem koni. Zaciekawiony, postanowiłem zbadać ubrana w czerń przepowiadając śmierć w rodzie
te sztuczki pewnego ranka. I jakież było moje Rosembergów. Od kiedy jednak Wilhelm Rosem­
zdziwienie, gdy zobaczyłem jeżdżące po końskim berg skoligacił się z domami panującymi Brunsz-
zadzie zgrzebło, którego nikt nie poruszał. Stajenny wiku, Brandenburgii, Badenii i Perstein, ponosząc
wyjaśnił mi, że aby pozyskać farfadeta (patrz) do przy t y m ogromne wydatki, szczególnie na wesele
takiej pracy, wziął czarną kurę, upuścił jej krwi na księżniczki brandenburskiej, biała dama zadomowi­
rozstaju dróg, krwią tą zapisał na kawałku papieru: ła się i w tych czterech rodach, a przeszła także do
»Beryt będzie pracował za mnie przez dwadzieścia innych, z nimi spokrewnionych. Jeśli chodzi o jej
lat, a ja go za to wynagrodzę*, i następnie zakopał zachowanie, to zazwyczaj, zarówno w dzień jak
kurę w głębokim na stopę dołku. Tego samego dnia i nocą, energicznym krokiem przemierza komnaty
chochlik zajął się zegarem i końmi. Służący dodał z wiszącym u pasa pokaźnym pękiem kluczy,
jeszcze, że czasem odkrywa on coś, co i jemu się którymi otwiera i zamyka drzwi. Jeśli ktoś pozdrowi
przydaje..." ją, nie przeszkadzając, odpowiada tonem wdowy
i skłoniwszy głowę z powagą osoby szlachetnie
Historycy problemu wydają się wierzyć, że cho­
urodzonej odchodzi. Nigdy nie zwraca się złym
chlik ów był mandragorą (patrz), zaś znawcy kabały
słowem - przeciwnie, na wszystkich patrzy skrom­
upatrują w nim sylfa (patrz).
nie i powściągliwie. Co prawda, często gniewa się,
BESZARD według „Clavicules" Salomona - de­
a nawet rzuca kamieniami w tych, co niestosownie
mon władający wiatrami i burzami. Gradobicia,
wyrażają się o Bogu lub jego sługach. Jest litościwa
pioruny i deszcze zsyła za pomocą czarów, przy
dla biednych i zła, jeśli nie pomagać im zgodnie
których posługuje się mieszaniną potrawki z ropu­
z jej wolą. Dała tego dowód, gdy zamek zajęli
chy i wielu innych specyfików.
Szwedzi i nie ugotowali zupy dla biedaków zgodnie
BIAŁE DAMY. Tak nazywają niektórzy sylfidy, ze zwyczajem. Narobiła takiego tumultu, że war­
nimfy i wróżki, które w Niemczech opiekowały się townicy nie wiedzieli, gdzie się chować. Nie
dziećmi i wybranymi rodzinami. Inni nazwę tę oszczędziła nawet generałów, aż w końcu jeden
nadają pewnym zjawom bardziej budzącym strach z nich przypomniał sobie o niedopatrzeniu. Po
niż wyrządzającym zło. Istnieje, twierdzi Delrio, ugotowaniu i rozdaniu strawy ubogim - wszystko
pewien rodzaj niegroźnych widm - białe postaci ucichło".
kobiece - ukazujących się w lasach i na łąkach.
Spotkać je można też czasem w stajniach, jak BIBLIA DIABELSKA jest to zapewne „Księga
trzymając zapaloną świecę pozwalają kroplom Zaklęć" lub inne tego rodzaju bzdury. Delancre
wosku skapywać na końskie grzywy, które następ­ pisze jednak, iż diabeł każe wierzyć czarownikom,
nie starannie rozczesują i splatają. Białe damy że i on ma swoją Biblię, swoje święte księgi, swoją
w Bretanii, zwane tam praczkami lub nocnymi teologię i swoich nauczycieli. Jeden z wielkich
śpiewaczkami, piorą swą bieliznę w źródełkach, magów, przesłuchiwany przed Parlamentem
śpiewając przy świetle księżyca. Proszą przechod­ paryskim, wyznał, że w Toledo było
niów o pomoc przy jej wyżymaniu i łamią ręce tym, siedemdziesięciu trzech doktorów fakultetu magii
którzy pomagają nieszczerze. posługujących się tekstem diabelskiej Biblii.
BIF - 28 - BOB

BIBLIOMANCJA sposób wróżenia lub rod/aj pró­ posiłku rozpoczynały się zabawy i walki. Diabeł, jeśli
by, jakiej poddawano posądzonych o czary. O d ­ był akurat w dobrym humorze, grzmocił wszystkich
bywało się to tak, że na jednej z szal wagi sadzano kijem zaśmiewając się przy tym do rozpuku. Innym
podejrzanego, a na drugiej kładziono Biblię. Jeśli razem przygrywał im na harfie.
człowiek ważył mniej - byt niewinny, jeśli zaś więcej Z zeznań uzyskanych przez trybunał wynika, że
- świadczyło to o jego winie. Ta ostatnia sytuacja owocem związku czarownic z diabłem były węże
zdarzała się nader często, bo czyż wiele jest foliałów i ropuchy. Czarownice opowiedziały też, że widy­
ważących więcej niż czarownik? wały diabła chorym, a wtedy polecał swym czarow­
Przeznaczenie zaś odgadywano otwierając Biblię nikom stawiać sobie banki. Rozdawał też zwierzęta,
złotą szpilą i biorąc: za podstawę wróżby pierwsze by im służyły - jednym kruki, innym koty. Nazywa­
przeczytane słowo. no je „dostarczycielami", bo wysyłano je, by ukrad­
BIFRON demon ukazujący się pod postacią ły co trzeba, a one świetnie się z takich zadań
potwora. Jeśli przyjmuje ludzkie kształty, czyni wywiązywały. Uczył też diabeł, jak udoić mleka za
człowieka biegłym w astrologii i przekazuje mu pomocą czarów, a wyglądało to lak: czarownik
wiedzę o wpływie planet. Jest ekspertem w spra­ wbijał nóż w mur, uwiązywał doń sznur i pociągał
wach geometrii. Zna działanie ziół oraz moc kamie­ zań, jakby za krowie wymię, a zwierzę, o którym
ni szlachetnych. Przenosi trupy z miejsca na miej­ właśnie myślał, było w tym momencie dojone. Tym
sce. Widziano go także zapalającego światła na samym sposobem można szkodzić wrogom, którzy
grobach. Dowodzi dwudziestu sześciu legionami. podczas ciągania za sznur cierpią nieludzkie męki.
BLOKULA. W miasteczku Mohra w Szwecji, około Czasem czarownicy mogli kogoś nielubianego na­
roku 1670, miało miejsce zdarzenie, które odbiło się wet zabić wywijając w powietrzu drewnianym
szerokim echem w całym kraju. Wysłano tam nożem. Zeznania te zaprowadziły kilka setek czaro­
sędziów, siedemdziesiąt czarownic skazano na wnic na stos, dzięki czemu mniej ich się zrobiło
śmierć, wiele innych uwięziono, a ponad piętnaś- w Szwecji. Ale, co zastanawiające, podobne prak­
cioro dzieci było zamieszanych w całą tę sprawę. tyki czarnoksięskie dotrwały w tym kraju do dzisiaj.
Opowiadano, że czarownice szły nocą na rozdroże BOBU jeden z wielkich elfów (patrz). Włada
i, stając przed wejściem do pewnej groty, przyzywa­ przynoszącym burze jesiennym wiatrem. Nocą
ły diabła po trzykroć powtarzając: „Anteser! przy­ siada na lipach i łamie gałęzie. W Szkocji, widząc
bądź i zawiedź nas do Blokuli". Sabat (patrz) jedną z takich złamanych, pogiętych czy dziwnie
odbywał się w miejscu dziewiczym i nie znanym potrzaskanych gałęzi, mawiają, ze to gałąź Bobu.
ogółowi. Demon Anteser zjawiał się pod wieloma Nikt takiej gałęzi nie śmie tknąć.
postaciami. Najczęściej ukazywał się w obcisłym BOHINUM bożek armeński wykonany z czar­
szarym surducie, czerwonych trepach ze wstąż­ nego metalu, symbolu nocy. Według Leloyera, imię
kami, niebieskich pończochach, wypukłym kapelu­ jego pochodzi od hebrajskiego słowa bohu ozna­
szu i z rudą brodą. Przy pomocy innych, zwykle czającego rozpacz. Jest to demon zła.
w kozy zmienionych demonów, unosił czarownice BORAKS rodzaj kamienia, który, jak twierdzą
w przestworza i tak zabierał je do Blokuli. Odważ- znawcy, znaleźć można w głowach ropuch. Przypi­
niejsze z nich towarzyszyły orszakowi, same dosia­ sywane są mu liczne cudowne właściwości. Można,
dając mioteł. Te zaś, które zabierały ze 5obą dzieci, na przykład, usypiać innych z jego pomocą. Zdobyć
usadzały je tuż za swoimi plecami, na kiju przy­ boraks jest jednak bardzo trudno i nigdy nie ma się
czepionym do zadu kozy, i tak bez przeszkód przy t y m pewności, czy nie jest to po prostu
podróżowały. stwardniała kość.
Po przybyciu do Blokuli wydawano zaraz dla nich BÓB. Pitagoras zabraniał swym uczniom jeść
ucztę. Oddawały się diabłu na służbę, własną krwią bób, miał bowiem do tego warzywa stosunek
podpisując cyrograf. Następnie chrzczono je w imię szczególny. Służyło mu ono do praktyk magicz­
diabła, a on obdarowywał je opiłkami z dzwonów. nych, a wierzył przy tym, że jest ożywione. Opowia­
Wrzucały je do wody wypowiadając takie oto da się, że gotował bób, a następnie przez kilka nocy
odrażające zaklęcie: „Jak te opiłki nigdy nie po­ wystawiał na działanie księżycowej poświaty, aż
wrócą do dzwonów, z których pochodzą, tak moja przemienił się w krew. Tej zaś używał do pisania na
dusza niech nigdy nie wejdzie do nieba". wypukłym zwierciadle, a następnie obracając je
Największą pokusą, jaką diabeł podsuwa, jest w stronę księżyca w pełni sprawiał, że oddaleni
dobra strawa. Wydawał więc dla zgromadzonych odeń przyjaciele mogli na jego tarczy przeczytać to,
wspaniałą ucztę, gdzie podawano kapuśniak co napisał Pitagoras. Swą wiedzę o bobie przejął od
z boczkiem oraz kleik z owsa, mleka, masła i sera. Po Egipcjan. Ci bobu nie tykali wierząc, że jest on
BK O - 29 - BUK

schronieniem dla dusz, tak jak niektórzy bogowie


mieli jakoby mieszkać w cebuli. Ponoć Pitagoras
wolał dać się zabić, niż uciekać przez pole bobu.
Tyle dość powszechnie znana, acz mało wiarygodna
legenda. W każdym razie starożytni składali ofiary
z czarnego bobu bóstwom piekielnym.
W Egipcie znajdowano niegdyś nad brzegiem
Nilu małe kamyczki w kształcie ziaren bobu, które
odstraszały demony. A może był to skamieniały
bób ? Festus twierdzi, że kwiat bobu ma w sobie coś
żałobnego, a jego strączek przypomina bramy
piekielne...
Delancre w swym „Incredulite et mecreance du
sortilege pleinement convaincue" powiada, że
w domu nawiedzonym przez duchy, obnosząc
w czystych rękach ziarno bobu, następnie rzucając
je za siebie jednocześnie stukając miedzianym
dzbankiem i po dziewięciokroć wzywając zjawy do
się obracając wokół własnej osi. Uczy filozofii, logiki
odejścia, można sprawić, by miejsce to opuściły.
i objaśnia właściwości ziół leczniczych. Chełpi się,
Młode Wenecjanki wróżyły sobie z bobu, co nie
że potrafi przywrócić zdrowie chorym i znaleźć
całkiem jeszcze wyszło z mody. Chcąc dowiedzieć
dobrych służących. Dowodzi pięćdziesięciu legio­
się, które z wielu serc jest najwierniejsze, brały kilka
nami.
ziaren bobu, nadawały im imiona zalotników
i rzucały na posadzkę. Te z ziaren, które znierucho­ BUKON zły demon cytowany w „Clavicules"
miały po upadku, oznaczały serca pewne, te zaś, Salomona. Sieje zazdrość i nienawiść.
które się potoczyły - niestałych natrętów. BUN potężny demon, wielki książę piekielnego
imperium. Ma postać smoka o trzech głowach,
BRODACZ. Tak nazywa się mało znanego demo­
z których jedna jest ludzka. Porozumiewa się tylko
na, który odkrywa tajemnice kamienia filozoficz­
za pomocą znaków. Przenosi trupy, nawiedza
nego (patrz). Imię jego zdaje się sugerować, że jest
cmentarze i gromadzi demony na nagrobkach.
on identyczny z Barbatosem (patrz), który jed­
Twierdzi, że tych, którzy mu służą, obdarza
nakowoż z demonem-filozofem nie ma nic wspól­
elokwencją i bogactwem. Dowodzi trzydziestu
nego. Nie jest to również Barbas, który wtrąca się do
legionami.
mechaniki. Demon Brodacz imię swe zawdzięcza
Tatarzy boją się szczególnie demonów podporzą­
imponującej zaiste brodzie.
dkowanych Bunowi, zwanych Bunisami, twierdząc,
BRODAWKI. Według „Petit Albert" brodawek
że wielce są złośliwe. Chroni przed nimi tylko czyste
pozbyć się można zawijając w kawałek prześcierad­
sumienie, a siła ich jest wielka i liczba ogromna.
ła tyle ziaren grochu, ile mamy brodawek. Zawiniąt­
Jednakże czarownicy z tych krain oswajają je
ko należy rzucić na drogę, a kto je podniesie,
i utrzymują, że potrafią przepowiadać przyszłość
przejmie nasze brodawki. Ale jest jeszcze inny,
właśnie dzięki Bunowi.
lepszy sposób. Należy uciąć głowę żywemu węgo­
BUTADIEU demon-rudzielec cytowany w zaklę­
rzowi i krwią z niej nacierać brodawki. Następnie
ciach z XVII wieku.
głowę tę zakopać. Kiedy zgnije - brodawki znikną.
BUZAS książę piekieł - patrz: Pruflas.
BRUKOLAKI tak Grecy nazywają wampiry (patrz). BYLET według Wierusa jest to potężny i straszliwy
BRULEFERUS według „Clavicules" Salomona demon, jeden z królów piekła. Ukazuje się na białym
- imię demona czy ducha, którego przywołuje się koniu, a poprzedzają go grające na trąbach i rogach
chcąc być kochanym. koty. Przyzywając go, trzeba wielką zachować
BRYFOT mało znany demon, choć dowodzi ostrożność, gdyż niezwykle ciężko zmusić go do
legionem. Na początku XVII stulecia zamieszkiwał posłuszeństwa. Aby go sobie podporządkować,
w ciele opętanej z Bcauvais. należy, obróciwszy się w stronę punktu oddzielają­
BRYZOMANCJA wróżenie z natchnienia Bryzo, cego wschód od południa, nakreślić leszczynową
bogini snu. Była to sztuka przepowiadania przyszło­ rózgą trójkąt poza obrębem koła, w którym się stoi.
ści i tłumaczenia snów. Następnie odczytuje się zaklęcie zaczarowujące
BUER demon drugiego rzędu. Przyjmuje postać demony i Bylet posłusznie pojawia się w trójkącie.
gwiazdy lub koła o pięciu szprychach. Przemieszcza Jeśli tak się nie dzieje, to znak, że egzorcysta nie ma
BUK - 30 - CFR

odpowiedniej mocy i piekło go lekceważy. Mówi się,


że Uylel jest posłuszny i dobrze służy Lemu, kio
obdaruje go kielichem wina, który ustawić należy
w trójkącie. Gdy się już zjawia, dołożyć trzeba
starań, by uprzejme zgotować mu przyjęcie - ob­
sypać komplementami jego ujmującą powierzcho­
wność, podkreślić szacunek, jaki żywi się wobec
niego i innych królów, jego braci - jest na to bardzo
czuły. Nie można zapomnieć i o t y m , że przebywa­
jąc z nim trzeba mieć srebrny pierścień na środ­
kowym palcu lewej dłoni, który należy mu pokazać.
Trudno wszystkie te warunki wypełnić, ale kto tego
dokona, staje się dzięki Byletowi najmocarniejszym
z ludzi.
Niegdyś należał do sfery Potęg i ma nadzieję, że
pewnego dnia powróci do nieba i zasiądzie na
Siódmym T r o n i e - wydaje się to jednak mało realne.
Dowodzi osiemdziesięciu legionami.

c
CERBER (Cerberus) lub Naberus (patrz) jest to a może i do dziś jeszcze, gdy paniusie chcą się
demon, przez Wierusa zaliczony w poczet mar­ dowiedzieć, kto zesłał chorobę na daną osobę, biorą
kizów piekielnego imperium. Jest silny i potężny. tyle woskowych świec, ilu mają podejrzanych
O ile nie ma swych trzech psich głów, ukazuje się i zapalają je. Czyja świeca spali się najszybciej, ten
pod postacią kruka. Głos ma rykliwy, a jednak jest, ich zdaniem, sprawcą uroku.
obdarza elokwencją i uprzejmością oraz uczy sztuk CHAMOS demon pochlebstwa, członek rady
pięknych. Dowodzi dziewiętnastu legionami. Widać piekielnej. Amonici i Moabici czcili Słońce pod
więc, że nie chodzi tu o Cerbera starożytnych, tego imieniem Chamos, Kamosz lub Kemosz. Milton
groźnego psa, nieprzekupnego strażnika krainy cieni, nazywa Chamosa sprośnym postrachem dzieci
zwanego bestią o stu głowach, centiceps bellua. ze z Moab. Inni mylą go z Jowiszem-Ammonem.
względu na mnogość węży zdobiących jego trzy Wosjusz sądził, że to Komuś Greków i Rzymian,
grzywy. Hezjod przypisuje mu pięćdziesiąt psich który był bogiem oczu, tańca i balów. Ci zaś, którzy
głów, lecz panuje powszechne przekonanie, że miał słowo to wywodzą od hebrajskiego Kamos, uważają,
ich on tylko trzy. Zęby miał czarne i ostre, a ich że oznacza ono boga skrytego, to znaczy Plutona
ugryzienie powodowało śmierć na miejscu. Opo­ (patrz), którego siedzibą jest piekło.
wieść o Cerberze pochodzi zapewne od Egipcjan, CHAOMANCJA sztuka przepowiadania przyszło­
którzy stawiali dogi na straży swych grobowców. ści poprzez obserwację powietrza. Umiejętność tę
CERNA termin już archaiczny. Oznaczał dawniej posiadali niektórzy alchemicy, ale nie wyjawili nam
kąt kreślony laską przez magów w celu przywołania jej sekretów.
demonów. CHARADRIUSZ nie znany nam ptak nieczysty.
CERONOSKOPIA starożytny sposób wróżenia Rabini utrzymują, że obdarzony jest cudownymi
polegający na obserwacji piorunów, błyskawic i zja­ właściwościami i że wzrok jego leczy żółtaczkę. By
wisk zachodzących w powietrzu. to nastąpiło, ptak i chory muszą się w siebie
CEROMANCJA wróżenie z wosku, który topi się wzajemnie wpatrywać, bo jeśli ptak wzrok odwróci
i wlewa, kropla po kropli, do naczynia z wodą. - chory natychmiast umiera.
Z kształtu, jaki przybiorą zastygłe krople, wysnuwa CHIMERA urojony potwór zrodzony w Licji,
się złe lub dobre przepowiednie. Turcy posiłkują się o którym poeci twierdzą, że pokonany został przez
tą metodą przy wykrywaniu przestępców i odnaj­ Bellerofona (syn Apollina - przyp. red.). Miał on
dywaniu skradzionych przedmiotów. Kawałek wos­ głowę rżołądek Iwa, brzuch kozy i ogon smoka. Ział
ku topili na wolnym ogniu, coś tam przy t y m ogniem z paszczy. Pemonografowie upatrują w nim
mamrocząc. Następnie usuwali stopiony wosk znad demona.
żaru i z jego kształtów odgadywali złodzieja, jego CHIROMANCJA sztuka wróżenia z linii na dłoni.
pochodzenie i kryjówkę. W Alzacji w wieku XVI, Rozpowszechniona wśród Cyganów, jest ponoć
CHE - 31 - CHI

bardzo stara. Jej główne zasady przedstawiamy pod wdzięku Kreolki z Martyniki, przepowiedziała jej, że
hasłem: dłoń. pewnego dnia zostanie więcej niż królową - a więc
CHEREB (CHETEB) według hebrajskich teologów cesarzową Francuzów, królową Włoch, a poprzez
jest to demon atakujący w samo południe. alianse także protektorką Związku Reńskiego i me-
CHIROSKOPIA. O t o urocze fragmenty natchnio­ diatorką Konfederacji Helweckiej. Wróżbitka nie
nego tekstu pana Munier des Cloeaux na ten temat: była jakąś starą czarownicą, ale naturalną chiro-
„Chiroskopia - od cheir - ręka, i scopeo - badam. skopistką, której umiejętności brały się z intuicji.
Czytelnik winien wiedzieć, że wyrazy cheir i scopeo Jeśli tak się rzeczy mają, to jeszcze wiele innych
są słowami greckimi. Mamy tysiące powodów, by tajemnic zostanie wyjaśnionych. Nie poprzestano
obydwa pisać małą literą. Pierwszym i najważniej­ przecież na Lavaterze, bo przyszedł po nim Gall. Nie
szym jest fakt, że nie strzela się z armat tam, gdzie zatrzymano się na frenologii, bo pojawił się uczony
ich nie ma. doktor W.F. Sargenkoenig. I nauka nie zatrzyma się
W dosłownym znaczeniu chiroskopia to studio­ na chiroskopii. Cuvierowi wystarczyła mała kos­
wanie dłoni. Ale tak samo jak ze słowem teczka, by na jej podstawie odtworzyć całe przed­
kranioskopia, oznaczającym po prostu badanie potopowe zwierzę. Kto wie, czy kiedyś nie dosyt
czaszki, a w sensie rozszerzonym również sztukę będzie kawałka kości, by tego, co Cuvier dokonał
poznawania rozwoju poszczególnych części móz­ dla odtworzenia wyglądu fizycznego zwierzęcia,
gu, poszczególnych organów ciała lub materialnych dokonać w stosunku do człowieka, także w sferze
podstaw inteligencji po zewnętrznym kształcie cza­ charakteru. W jakich to żyjemy czasach!
szki, tak też jest i z terminem chiroskopia. Nie Za punkt wyjścia doktor Sargenkoenig wziął
oznacza on wyłącznie badania dłoni, ale również złość, uczucie tak powszechne. Po łacinie ira lub
sztukę poznawania poprzez nią ludzkiego turor brevis. Cóż to jest złość? Jest to uczucie
charakteru. Stanowi więc chiroskopia jeden gwałtowne. Przy charakterach najbardziej
z systemów fizjognomiki (patrz), uzupełniający wybuchowych objawia się przyspieszeniem
poprzednie - autorstwa I avatera i Galla. krążenia krwi i oddechu, żywą zmianą barwy
Na pierwszy rzut oka wydawać się może, iż twarzy, błyskiem oczu połączonym z groźbą
potraktowaliśmy chiroskopię jako żart. Tak samo w głosie i geście (zapamiętajmy gestl) lub też
działo się na początku z doktrynami Lavatera i Galla bladością oblicza, roztrzęsieniem, łamaniem się
- z a n i m uznano je za naukę czy paranaukę, mocno głosu itd, itd. Wszystkie te objawy są wynikiem
były wyśmiewane. Niemniej, uważne spojrzenie na stanu gwałtownej ekscytacji, w jakim znalazł się
sprawę prowadzi do wniosku, że autor nowej mózg — to typowo medyczna definicja złości.
doktryny podchodził do rzeczy całkiem poważnie. Według kranioskopislów, przedłużający się lub
Z dużym przekonaniem twierdzi, iż poszczególne często się powtarzający taki stan gwałtownej
elementy dłoni dostarczają mu równie licznych ekscytacji wywoła pojawienie się na czaszce guza.
i różnorodnych wskazówek, co mniej lub bardziej Jakiego guza? - zapytacie. Tego naprawdę nie
znaczne wypukłości czaszki. wiemy, ale zgódźmy się, że tak będzie. Głos nasz
i gesty przybierają w złości groźne formy. A jakiż to
Twórca tej nowej teorii ma podstawy, by wzbu­
narząd jest podstawowym narządem ruchu? Czyż
dzać zaufanie. O t o one: W.F. Sargenkoenig, doktor
nie ręka ? Czyż w złości jej nie zaciskamy? Czy
medycyny na uniwersytecie w Wurtzburgu, konsul­
człowiek ze złości nie zaciska dłoni, nie składa ich
tant i profesor fizjognomiki na uniwersytecie
w pięści, jakby do uderzenia? Możemy przyjąć to za
w Jenie, członek wszystkich niemieckich akademii
pewnik, bo zaprzeczyć zaiste nie sposób. Czy więc
i kilku zagranicznych towarzystw. A teraz wierzcie,
ktoś, dokładnie czyjąś dłoń analizujący, nie znajdzie
jeśli chcecie! Dlaczego, na dobrą sprawę, namiętno­
na niej znaku, że dana osoba często popada
ści, które zdradza powierzchnia kościanej skrzynki,
w złość? Każdy przyzna rację, że w przypadku złości
w której się gnieżdżą, nie miałyby dać się rozpoznać
chiroskopia dostarcza lepiej uchwytnych, pewniej­
po kształcie tak podstawowego i potrzebnego dla
szych niż kranioskopia danych.
nich narządu, jakim jest ręka?

W naszym oświeconym stuleciu wiara w czarow­ Teraz doktor Sargenkoenig z łatwością udowad­
ników zaginęła. Wróżby z minionych epok, uzys­ nia, iż osiągnięcia chiroskopii daleko wyprzedzają
kiwane ze starannego studiowania wewnętrznej jej poprzedniczki. Dawniej, przed związaniem się
strony dłoni, uważa się dzisiaj za śmieszne bzdury. z jakąś osobą, starano się poznać jej charakter,
Ale, o ile wierzyć przekazom, spełniło się wiele zwyczaje, nawyki. Dziś jest to już zbędne. Natura
z tego typu przepowiedni. Tak na przykład pewna sama dostarcza nam wszelkich danych, i sami sobie
Mulatka, po obejrzeniu dłoni pięknej i pełnej będziemy winni, jeśli damy sie omamić. Kie może-
CMI - 32 - CHI
my przecież zwrocie się do obiektu naszych zainte­ A kiedy już zasadniczego dzieła dokonali, powstał
resowań w takie oto słowa: »Gotów jestem zakochać zamknięty system wskazówek do wykorzystywa­
się w pani. Według Lavatera ma pani korzystną nia w praktyce. Cóż za różnica, gdy rzecz dotyczy
fizjonomię, ale by się upewnić, proszę pozwolić mi dłoni! Nie ma tu stałych wypukłości czy wklęsłości,
pomacać swoją czaszkę, leśli nie znajdę żadnych a tylko subtelne detale do studiowania. Czytając,
niekorzystnych guzów, to gotów jestem obdarzyć zbyt jak dla nas uczone, dzieło doktora Sargen­
panią szacunkiem i wzajemnie prosić o przyjaźń*. koeniga, przyznajemy, żeśmy ze sto razy pogubili
W wypadku chiroskopii wystarczy umiejętne się w anatomicznych opisach. Kranioskopowie
podanie dłoni. Chcecie się pobrać. W takim mogą brać sobie coraz większe czaszki, kom­
przypadku tak jedna, jak i druga strona stara się plikować, ich opisy, a i tak nigdy nie uda się im
ukryć swe wady. Młodzieniec staje się troskliwy umiejscowić wszystkich, dobrych i złych, cech ludz­
i czuły. Panienka z nieskończoną gracją ukrywa kiego rozumu. W dłoni zaś, przeciwnie - miejsce
pazurki. Wiadomo, że na t y m etapie wzajemne jest na wszystko.
obmacywanie sobie czaszek jest jeszcze niemożliwe. Weźmy wewnętrzną stronę dłoni, tę jej część,
Zawsze jednak wolno ująć dłoń narzeczonej i, nie która u góry kończy się paliczkami bliższymi, u clotu
łamiąc, zasad dobrego wychowania, przestudiować przegubem, z jednej strony wzniesieniem kłębu
delikatnie wewnętrzną i zewnętrzną jej stronę, jak kciuka, a z drugiej - wzniesieniem kłębika. Nawet
i wzniesienia kłębika i kłębu kciuka. Wiedzcie, że u ludzi o atletycznej budowie nie przekracza trzech
istnieje nieomylny znak wskazujący, iż psyche cali kwadratowych, a jakiż zawiera się na niej ogrom
jednego Ł przyszłych małżonków dozna uszczerbku uczuć, pragnień, dobrych, jak i przestępczych
jeszcze przed końcem miodowego miesiąca. skłonności. Wzniesienie ktębu to jest wypukłość,
Nic wszystkie przesądy są kłamliwe. Jest i taki, która ma kciuk za przedłużenie i dwanaście
według którego, jeśli podczas ceremonii ślubnej łączących się ze sobą i wzajemnie splatających
panna młoda zdąży, w momencie nakładania jej mięśni. Jeden z nich, niewidoczny gołym okiem, ale
obrączki, zgiąć czwarty, czyli serdeczny palec tak, wymacywalny dla wprawnej ręki, zdradza u tego,
by obrączka nie przeszła przez ostatni jego paliczek, u kogo znak ten można odnaleźć, wysoko roz­
ona właśnie zostanie głową domu. Nie jedyny to winięty talent krasomówczy. Zapytacie - jak elok­
taki przesąd. Traktat doktora Sargenkoeniga o chi­ wencja umiejscowić się mogła akurat tutaj ? Aby to
roskopii jasno tłumaczy, że instynktowny odruch wytłumaczyć, należałoby zaprezentować wam tu­
zginacza czwartego palca, będącego przedłuże­ taj tak skomplikowany wywód, że samiśmy się
niem końcówki mięśnia klatki piersiowej, ma swoje w nim pogubili. Lepiej uwierzyć doktorowi Sargen-
podłoże charakterologiczne. Profesor dowodzi na koenigowi na słowo. Zresztą, do książki dołączone
ośmiu stronach, że ów szybki odruch zginacza są plansze ilustracyjne. Wystarczy porównać
świadczy o sile charakteru, dużej energii i konsek­ wzniesienie kłębu u Pitta z tym, jakie występuje na
wencji. przeciętnej dłoni, a, tak jak i my, dochodzi się do
wniosku, iż można tu wierzyć nie pytając.
Przy chiroskopii, kranioskopia jako nauka jest
dziecinadą. 1 tak na przykład znawca kranioskopii Ponoć doktor Sargenkoenig wzbogacił muzeum
zostać można wcale nie znając anatomii, jako że uniwersytetu w Jenie pokaźnym zbiorem chiro-
mamy podane gotowe rozwiązania. Na modelu skopicznym. Dostarczył rąk ludzi pochodzących
z lakierowanego kartonu mamy dokładnie zazna­ z bardzo różnych sfer społecznych. Żałujemy tylko,
czone i ponumerowane najdrobniejsze części cza­ że brakuje w zbiorze dłoni Napoleona. Ciekawe,
szki - możemy się zeń wszystkiego nauczyć. Z chi- w jaki sposób wyjaśniłby profesor fakt, że dłoń ta,
roskopią natomiast sprawa wygląda zupełnie ina­ taka biała, delikatna i nieumięśniona, zdradzać
czej. Ta gałąź nauki wymaga wstępnych wiadomo­ mogła taką silę woli i geniusz, cechy odszukane
ści oraz długiego i cierpliwego studiowania. Stosu­ przez frenologów na czaszce wielkiego człowieka.
jąc ją w praktyce, wykazać trzeba zdolności i takt. Z pewnością i ten fakt doktor umiałby
Ludzie zajmujący się badaniem powierzchni czaszki wytłumaczyć, jako że zawsze tłumaczy wszystko na
poszerzyli swą dziedzinę podając się za frenologów, swoją korzyść. Ale nie waha się też przyznać, że
podczas gdy w rzeczywistości wszystko się dla nich gipsowe odlewy rąk dostarczają mu jedynie
sprowadza do mniej czy bardziej wyraźnych gu­ przybliżonych informacji. Chiroskopia błyszczy
zów. Koryfeusze lej nauki, profesorowie i doktorzy, pełnym blaskiem dopiero na żywej dłoni. Według
mogli pierwotnie czuć potrzebę zgłębiania tajem­ jej założeń, sekrety ludzkiej natury uchwycone być
nicy znajdowania konkretnych punktów przypo­ mogą niejako w biegu, a więc odwieczne guzy
rządkowanych każdej pasji, skłonności i odczuciu. pozostają dla kranioskopów.
CHI - 33 - CHR

Wiadomo, że tego typu książka zawierać musi Ręka pulchna, łagodna, miękka, z długimi pal­
liczne przykłady. Wiele potrafią wyjaśnić, o ile są cami i wypukłościami po ich zewnętrznej stronie,
sprawdzone. By je zaakceptować, jako mające dowodzi charakteru prostego, nieśmiałego i słabe­
potwierdzić system doktora, na wstępie już trzeba go. Zaś nieproporcjonalnie szeroka, bez wypukło­
być gotowym dać im wiarę. Na przykład: pewnego ści, to znaczy jeśli na otwartej dłoni oba wzniesienia
razu doktor przyjmuje u siebie nieznajomego z lis­ są prawie niewidoczne, świadczy o charakterze
tem polecającym. Jak mu napisano, jegomość ów władczym, ostrym i zdradza bezduszność. Sztyw­
jest dystyngowanym uczonym, który pod jego ność mięśni prostujących ma zazwyczaj przykre
okiem chciałby doskonalić swoje umiejętności. Pan wyjaśnienie — dowodzi braku szczerości, a jest też
Sargenkocnig podaje mu rękę, którą przybysz oznaką skąpstwa. Jest też coś, co zdaje się wiązać
ściska energicznie. Nagle doktor wyrywa dłoń z często używanym powiedzeniem: mieć serce na
z uścisku jak poparzony i wykrzykuje: »Niech pan dłoni. Wypowiadając to, widzimy dłoń całkowicie
ucieka! Nieszczęśliwcze, dom mój nie może być. otwartą - dłoń osoby, która nie potrafi niczego
schronieniem dla mordercy!« Przybysz zmieszał się, odmówić. Sztywność mięśni prostujących nie po­
zbladł, padł na kolana i przyznał do zbrodni. zwala na łatwe otwieranie się dłoni. Natomiast ich
W »Traite de xeirscopie« pojawia się dwadzieścia elastyczność - przeciwnie - świadczy o hojności.
czy trzydzieści opisów podobnych zdarzeń. Zbyt Nienaturalnie duży wzgórek kłębu kciuka w połą­
dobrze jesteśmy wychowani i zdajemy sobie czeniu z pulchną górną częścią dłoni wskazuje na
sprawę, ile temu zagranicznemu uczonemu uczucia szlachetne. Najgorszy układ - to gdy
zawdzięczamy, by podawać w wątpliwość jego wzniesienie kłębika jest większe od wzniesienia
szczerość. Niemniej wielu trzeba jeszcze przykła­ kłębu, ale należy to do rzadkości. Osobnik cholery­
dów, i to przykładów sprawdzonych, aby zdecydo­ czny ma silnie zaznaczone więzadła stawowe pali­
wać o zastąpieniu przed sądem przysięgłych czków bliższych. Pulchna i owłosiona zewnętrzna
postępowania dowodowego chiroskopią. strona palców świadczy o namiętności. Ręka sucha,
płaska, o kwadratowo zakończonych palcach wska­
Mając duży respekt dla przysłów, szukaliśmy
zuje na mózg o skłonnościach do dziedzin ścisłych.
w książce niemieckiego profesora przesłanek, iż te
mówiące o rękach mają rzeczywiste podstawy. Na Chiroskopią to jeszcze nauka w powijakach.
przykład o ludziach mających wyraźnie widoczne Prawdopodobnie profesor Sargenkoenig będzie wy­
żyły mówi się: kto widzi swe żyły — widzi swe troski. śmiewany, tak jak wyśmiewany był (lali ogłaszając
Nic podobnego w książce nie znaleźliśmy. Rzecz swój system. Kto wie jednak, czy chiroskopią nie
wyjaśnić można w sposób naturalny, bez wkracza­ rozwinie się tak, jak stało się to udziałem kranio-
nia w sferę ducha. Żyły widoczne są u osobników, skopii. A na dodatek, jak już wspominaliśmy, nie
którzy mają przekrwione ciało, delikatną skórę, jest to ostanie słowo nauki. Już teraz znamy bardzo
a także u tych, u których wewnętrzne warstwy poważnego człowieka, wyższego urzędnika Minis­
tkanki skórne] nie mają odpowiedniej gęstości. terstwa Wojny Francji, któremu wystarczą dwie
O mieszkańcach Normandii mówi się, że mają napisane przez kogoś linijki, by orzec na tej pod­
zakrzywione palce. Są, na ogół, pieniackiego uspo­ stawie, czy dana osoba miała lub mieć. będzie
sobienia i trochę chciwi. Ponoć w dawnych cza­ chłopców czy dziewczynki. Przy tego typu czarow­
sach, kiedy urodziło się tam dziecko, rzucano je nikach kranioskopiści i chiroskopiści, o ile są już
o mur i jeśli udało mu się go uczepić, uznawano je tacy poza profesorem Sargenkoenigiem, wypadają
za dobrego Normanda godnego swej rodziny. Jeśli bardzo blado".
zaś nie, to bez cienia litości pozwalano mu upaść CHRYZOLIT kamień szlachetny, któremu Albert
i rozbić sobie głowę. Sprawdzaliśmy w dziele dok­ Wielki przypisywał właściwość zapobiegania szaleń­
tora Sargenkoeniga, jakie są oznaki pieniactwa stwu. Mówi się, iż wciąż ma on moc budzenia
i chciwości. Dowiedzieliśmy się, że osobnicy z pali­ skruchy w sercu ludzi, którzy dopuścili się nie­
czkami większymi od przeciętnych mają trudny prawości...
charakter, co można by uznać za synonim pienia­
CHRYZOPEA dzieło sztuki. Alchemicy używają
ctwa. Jeśli zaś idzie o chciwość — to jej oznaką jest
tej greckiej nazwy dla kamienia filozoficznego
duża elastyczność stawów w palcach. Tak więc
(patrz) lub sztuki transformacji metali w złoto.
zakrzywione palce nie oznaczają absolutnie nic.
CHRYZOPRAZ kamień szlachetny, o którym
Nie mając odpowiedniej wiedzy, nie mogąc więc utrzymywał się przesąd, iż wzmacnia wzrok, cieszy
wyłożyć całej teorii niemieckiego uczonego, umysł i czyni człowieka radosnym i hojnym.
ograniczymy się tylko do jej podstawowych założeń CIELE MORSKIE. Jeśli weźmie się trochę krwi tej
i zastosowań w praktyce. ryby wraz z kawałkiem jej serca i rzuci do wody
CHR 4 - CUD
-
- wokół zaroi się od ryh. A jeśli kto kawałek jej serca odrobinę owej driakwi do nosa, zacznie uciekać co
nosić będzie pod pacha, przerośnie innych trafnoś­ sił w nogach.
cią sądu i inteligencją. I na zakończenie - kryminali­ Przepis, który podajemy poniżej, pochodzi od
sta z pomocą kawałka takiego serca może sprawić, Alberta Wielkiego, a przynajmniej z księgi cudow­
iż sędzia będzie dlań łagodny i bardziej mu przy­ nych sekretów jemu przypisywanej.
chylny. Szałwię zamkniętą w szklanej butli umieszcza się
CIEMNOŚCI DEMONY nazywane są mocami pod warstwą gnoju, by zgniła. Powstanie z tego
ciemności, albowiem nie znoszą światła. Staje sie robak, którego należy spalić. Jeśli jego prochy
zatem zrozumiałe, dlaczego piekło zwie się miej­ wrzucimy w ogień, wywołamy t y m uderzenie
scem mrocznym. pioruna. Zaś jeśli dodamy je do oliwy w lampce, to
CUDOWNE PRZEPISY. Należy wymoczyć ziarno całe pomieszczenie wyda się wypełnione wężami.
w winnym osadzie i rzucie ptakom. Tc, które go tkną Cudowny proszek, zwany przez szarlatanów
-zostaną odurzone i łatwo schwytać je wtedy ręką. proszkiem perlimpinpin, którego działanie jest zais­
Zjedzcie na czczo cztery gałązki ruty, dziewięć te niebywałe, sporządza się z obdartego ze skóry
jagód jałowca, jeden orzech, suszoną figę i szczyptę kota, ropuchy, jaszczurki i żmii. Wszystkie te
soli, wszystko uprzednio razem posiekawszy. Za­ składniki umieszczamy w gorącym popiele i czeka­
chowacie w ten sposób doskonałe zdrowie - czyta­ my, aż same zamienią się w popiół.
my w „Petit Albert". Takich sekretnych przepisów można by wymie­
jeśli utłuc kamień, który znaleźć można w gło­ niać całe mnóstwo, jako że jest ich bez liku, ale te
wach niektórych ryb, i wymieszać go z winem już podane dają wszakże wyobrażenie o wszyst­
- powiada Awicenna - to otrzymamy lekarstwo na kich. Pliniusz zapewnia, że pewien Babiliusz przebył
kamicę. dystans z Sycylii do Aleksandrii w ciągu sześciu dni
Mizaldus twierdzi, iż ziarna głogu spożyte w bia­ dzięki pewnej roślinie, której nazwy zdradzić jednak
łym winie wyleczą nas z piasku moczowego. Zas nie chciał. Opowiada się także i o innych podróż­
żyjąca w krzakach żaba, pocięta na pasy i położona nikach pokonujących pieszo po sto mil dziennie
na lędźwiach pobudza oddawanie moczu, co we­ dzięki podwiązce dobrego podróżnika (patrz).
dług Cardana uleczyć może z puchliny wodnej. Całe opasłe tomy poświęcone są wyłącznie
Oskubawszy uprzednio główkę kani. należy spa­ cudownym formułkom i przepisom zarówno magi­
lić ją i utrzeć na proszek, a następnie, popijając cznym, jak i naturalnym. Chcemy tu dać próbkę tej
wodą, połknąć go tyle, ile wziąć można w trzy palce, sfery tajemnej wiedzy.
co, według Mizaldusa, uleczyć nas winno z podagry.
Gardan zapewnia też, że okłady z wywaru z kory TAJEMNICE MACH
białej topoli leczą rwę kulszową. 7ai Wecker
Z „WIELKIEJ KSIĘGI CZAROWNIKÓW":
utrzymuje, iż skutecznym środkiem przeciw uką­
szeniom żmii może być filiżanka herbaty. Według Mikstura śmierci, czyli kamień filozoficzny
Thiersa, oczy oczyszcza się - po trzykroć spluwając. (patrz). Do nowego glinianego garnka włożyć funt
To są jedynie tajemnice pielęgnacji zdrowia. czerwonej miedzi, pół kwarty kwasu azotowego
Leloyer powiada, iż czarów ustrzec się można plując i gotować przez półgodziny, a następnie dodać trzy
na prawy but, zaś odwrócić złe uroki - po trzykroć uncje grynszpanu i gotować dalsza godzinę.
spluwając na wyrwane podczas czesania włosy, Następnie wrzucić dwie i pół uncji arszeniku,
zanim rzucimy je na ziemię. Z pewnego starożyt­ gotować kolejną godzinę, a dodawszy trzy uncje
nego przekazu dowiadujemy się, iż dziewica może starannie sproszkowanej kory dębowej potrzymać
wstrzymać grad kładąc trzy jego ziarna na swym na ogniu jeszcze pół godziny. Następnie dolać
łonie. trzeba garnek wody różanej i po dwunastu
I tak dochodzimy do przepisów bardziej minutach gotowania dodać trzy uncje sadzy.
tajemnych. Całość gotować tak długo, aż mikstura będzie
dobra. By się o tym przekonać, zanurzamy w niej
Można odebrać sen mężowi kładąc mu do łoża
gwóźdź - jeśli mieszanina się doń lepi, można
jaskółcze jajo. Wkłada się jajo do wina i jeśli pływa
garnek już zdjąć z ognia, jeśli nie - gotować trzeba
- znak to, iż trunek jest fałszowany, jeśli tonie
nadal. Tak sporządzona mikstura dostarczy półtora
- wino jest dobrej jakości.
funta dobrego złota. Użyć jej można czterokroć.
Wymieszawszy ziele centurii z krwią samicy
dudka wlewamy otrzymaną miksturę do lampy Aby sporządzić różdżkę czarodziejską i móc się
oliwnej. Przebywający wokół niej poczują nagle, iż nią posługiwać. Gdy słońce zaczyna pojawiać się
zawiśli nogami do góry. Jeśli zaś włożyć komuś nad horyzontem, ujmijcie lewą ręką dziewiczą
CUD - 35 - CUD

gałązkę dzikiej leszczyny i odetnijcie ją wypowiada się następujące słowa: Non tradas
trzemauderzeniami prawej ręki, wypowiadając: na­ Dominum nostrum lesum Christum. Mathon.
stępujące słowa: „Zrywam cię w unię Eloim, Matrat- Amen...'
hon, Adonai i Semiphoras, abyś miała właściwości
laski Mojżesza i Jakuba, abyś odsłoniła przede mną * Nie zdradź Pana naszego Jezusa Chrystusa. Ma­
wszystko, czego zapragnę się dowiedzieć". Aby zaś thon. Amen...
była posłuszna naszej woli, trzeba, mocno trzy­ Aby rozmawiać z duchami w noc świętojańską.
mając oburącz za tworzące widełki końce, wypo­ Między jedenastą w nocy a północą należy znaleźć
wiedzieć następujące słowa: „Polecam ci w imię paproć i wypowiedzieć nad nią następujące słowa:
Eloim, Matrathon, Adonai i Semiphoras odkryć „Proszę Boga, aby duchy, z którymi chcę roz­
przede mną..." mawiać, pojawiły się dokładnie o północy". A kwad­
rans przed dwunastą trzeba dziewięciokroć po­
Aby zawsze wygrywać na loterii. Przed położe­
wtórzyć pięć następujących słów: Bar, Kirabar, Alli,
niem się spać odmówić trzeba po trzykroć modlit­
Alla - Tetragamaton.
wę, którą podajemy poniżej, po czym spisaną na
Aby stać się niewidzialnym. Ukradnij czarnego
dziewiczym pergaminie, nad którym odprawione
kota, kup nowy garnek, lusterko, krzesiwo, węgiel
było nabożeństwo do Ducha Świętego, umieścić ją
i hubkę. Gdy bije północ, nabierz wody z fontanny.
pod poduszką. A we śnie duch waszej planety
Następnie rozpal ogień, włóż kota do garnka i trzy­
wyjawi wam, kiedy winniście kupić los. A oto
maj pokrywkę lewą ręką nie ruszając się i nie
rzeczona modlitwa:
oglądając za siebie bez względu na hałasy, jakie
Domine )esu C.hriste, qui dixisti ego sum via, usłyszysz, i gotuj tak przez dwadzieścia cztery
veritas et vita, ecce enim veritatcm dilcxisli, incorta godziny. Ugotowanego kota połóż na nowym pół­
et oceulta sapientiae tuae manifestasti mihi, adhuc misku, oddziel mięso i rzuć je przez lewe ramię
que reveles in hac nocte sicut ita revelatum luit mówiąc: Accipe quod tibi do, et nihil amplius. (Weź,
pan/ulis solis, incognita et ventura unaque alia me coć daję i nic więcej.) Następnie każdą kość z osobna
doccas, ut possim omnia cognoscerc, si et si sit; ita wkładaj do ust z lewej strony i przeglądaj się
monstra mihi montem ornatum omni vino bono, w lustrze. Jeśli nie będzie to kość właściwa, wyrzuć ją
pulchrum et gratum pomarium, aut quamdam rem powtarzając te same słowa. Czyń tak, aż trafisz na
gratam, sin autem ministra mihi ignem ardentem, kość właściwą, co poznasz po tym, że przestaniesz
vel aquam currentem, vel aliam quamcunque rem się widzieć w lustrze. Wtedy wycofaj się tyłem
quae Domino placeat, et vel Angeli Ariel, Rubiel et mówiąc: Pater, in manus tuas commendo spiritum
Barathiel sitis mihi multum amatores et factores ad meum... (Ojcze, w Twe ręce oddaję ducha mego...)
opus istud obtinendum quud cupio scire, videre,
cognoscere et proevidere per illum Deum vcnturus Aby sporządzić podwiązkę siedmiomilową. Kup
est iudicare vivns et mortuos, et saeculum per młodego wilka, który roku jeszcze nie skończył,
ignem. Amen*. i zarżnij go nowym nożem w godzinie Marsa,
wypowiadając następujące stówa: Adhumalis cados
ambulavit in lortitudine cibi illius. (Siłą tego pokarmu
* Panie Jezu Chryste, Ty powiedziałeś: Jam jest droga, upadli nędznicy powstali.) Skórę jego potnij na paski
prawda i życie, który ukochałeś prawdę, ukaż mi oto w swej szerokości kciuka. Wypisz na nich te same słowa,
mądrości, co zakryte i tajemne, a co ukazałbyś jedynie któreś wcześniej wypowiedział, pierwszą literę
maluczkim; ukaż mi rzeczy nieznane i te, co mają nadejść,
— własną krwią, drugą — krwią wilka, i tak aż do
a także i inne, abym mógł wszystko poznać, jeśli tak się ma
końca zdania. Gdy podwiązka wyschnie, podbij ją
zdarzyć; ukaż mi przeto górę strojną dobrym winem, ukaż
białą tasiemką, a do jej końców przymocuj tasiemki
mi sad piękny i bogaty albo inną jakąś rzecz wdzięczną, lub
też ukaż mi ogień płonący albo wodę płynącą albo też fioletowe, byś zawiązać ją mógł nad kolanem.
innego coś, co podoba się Panu; aniołowie zaś, Arielu, A uważaj przy tym, by nie zobaczyła jej żadna
Rubielu i Barachielu, otoczcie mnie miłością i objaśnijcie mi kobieta ni dziewczyna. Podwiązkę trzeba zdej­
t o , co pragnę wiedzieć, widzieć, poznać i przewidzieć, by mować na czas przekraczania rzeki, bo inaczej
dokonać dzieła mego, przez Boga, r.o przybędzie sądzić może stracić swoją moc.
ogniem żywych i umarłych i dzieje. Amen.
Skład plastra umożliwiającego pokonywanie
Za dusze w czyśćcu odmówcie jeszcze trzy Ojcze Nasz
i trzy Zdrowaś Mario. dziesięciu mil na godzinę. Weź dwie uncje
ludzkiego tłuszczu, uncję sadła jelenia, uncję oliwy
Aby zaczarować broń palną. Należy powiedzieć: laurowej, uncję naturalnej mumii, pół kwarty oko­
„Człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi". Kiedy się wity i siedem listków werweny (patrz). Gotuj to, aż
z niej już mierzy, skrzyżowawszy uprzednio nogi, uzyska odpowiednią gęstość, po czym można już
CUD - 36 - CUD

sporządzić plastry, świeżej do tego używając skóry. to wszystkich wokoło uśpi tak mocno, że dopóki
Kiedy przyłożysz je do ciała w okolicy śledziony lampa będzie się palić, nikogo nie da się dobudzić.
- pędzić będziesz jak wiatr. Aby zaś po zdjęciu CYLINDRY rodzaj okrągłych amuletów (patrz)
plastra nic zachorować, należy wypić szklankę zdobionych figurami i hieroglifami, które Celtowie
białego wina zmieszanego z trzema kroplami krwi. i Egipcjanie nosili na szyi.
Skład atramentu do sporządzania cyrografów. CYMBAŁY tak czarownicy nazywają kociołek,
Cyrografów nie powinno się spisywać, zwykłym z którego w czasie uczty sabatowej (patrz) jedzą
atramentem. Sporządzać, je trzeba od nowa za zupę na słoninie.
każdym odwołaniem się do demona. Do nowego, CYMERIS wielki i potężny demon, markiz piekiel­
polewanego garnka glinianego nabierz wody nego imperium. Panuje nad jego częścią afrykań­
z rzeki i wsyp proszek, który zaraz opiszemy. Weź ską. Naucza gramatyki, logiki i retoryki; odkrywa
gałązki paproci zerwane w noc świętojańską, pęd skarby i wyjawia sekrety; obdarza lekkością w bie­
winorośli zerwany podczas marcowej pełni gu, a mieszczanom daje dziarską sylwetkę wojaka.
księżyca i za pomocą czystego kawałka papieru Markiz Cymeris dowodzi dwudziestu legionami
rozpal z nich ogień. Atrament będzie gotowy, gdy dosiadając czarnego wierzchowca.
tylko woda się zagotuje. Pamiętajcie zmieniać go CZAR formułki, wierszem lub prozą, dzięki któ­
do każdego nowego dokumentu. Weź dziesięć rym wywołuje się cudowne zjawiska.
uncji orzecha, trzy uncje kwasu siarczanego lub Pewną kobietę rozbolały oczy, udała się więc do
zielonego siarczanu, ałun skalny i gumę arabską szkoły i poprosiła jakiegoś ucznia, by len zapisał jej
- po dwie uncje każdego, i wszystko zmiel na magiczną formułkę, która mogłaby ją uzdrowić, za
proszek. Użyj go do sporządzania atramentu co obiecała go wynagrodzić. Uczeń wręczył jej
w sposób wyżej opisany. zawiniętą w chustkę karteczkę, zabraniając za­
Atrament do zapisywania sum pobranych glądać, do środka. Nosiła ją ze sobą i ozdrowiała.
z ukrytych skarbńw oraz do napisania próśb do ledna z jej sąsiadek, podobną dotknięta chorobą,
Lękającego Się Światła o dodatkowe bogactwa przy podobnie się też wyleczyła. Podsyciło to ciekawość
nowych potrzebach, Włóż do ognia pestki z brzo­ kobiet, rozwinęły zawiniątko i przeczytały: „Niech ci
skwini i wyjmij, gdy dostatecznie będą czarne. diabeł wyłupi oczy i zapcha błotem..."
Część z nich wymieszaj z podobną ilością sadzy, Delrio opowiada o czarowniku, który zapalając,
dodaj do tego dwie części potłuczonego orzecha magiczną lampę sprawiał, że wszyscy obecni za­
włoskiego i cztery części gumy arabskiej. Całość czynali przed nim tańczyć. „Tego rodzaju czarów
dokładnie musi zostać sproszkowana i przesiana - stwierdza — dokonuje się zwykle poprzez słowa
przez sito. Proszek ten rozpuść, następnie w wodzie podżegające diabła do działania".
rzecznej. Nie trzeba przypominać, że wszystkie Starożytni wspominają o cudotwórcach zaczaro-
używane do tego naczynia muszą być nowe. wujących węże, które czasem jednak czarowników
„Łaskawy czytelniku - pisze autor w zakończeniu tych zabijały. Pewien czarownik z Salzburga zebrał
pracy poświęconej tajemnym receptom - chłoń w dole wszystkie węże, jakie znalazł w promieniu
dobrze wszystko, czego wielki Salomon nauczył cię jednej miii i na oczach gminu je uśmiercił, oprócz
poprzez moje dzieło. Bądź tak mądry jak on, jeśli jednego, największego, który się nań z furią rzucił
chcesz, by wszystkie bogactwa oddane w twe i zabił. „Widać, z tego, iż to nie słowo hipokindo, jak
władanie przyczyniły się do twej szczęśliwości. Bądź twierdzi Paracelsus, ani żadne inne słowo, ani też
ludzki wobec bliźnich, nieś ukojenie nieszczęśliwym odpowiednie wersy Psalmu 9 nie wywołują podob­
i żyj w zadowoleniu. Żegnaj". Smuci fakt, że nych cudów. Bo jakżeby węże słyszeć mogły głos
podobne książki sprzedaje się w dużych ilościach na ludzki w promieniu miii., gdyby nie był w to diabeł
prowincji. Wolterianiści, którzy obruszają się na zamieszany" Nicetas wspomina przy tej okazji
rozprowadzanie kilku niewinnych, głoszących o czarze dokonującym się bez pomocy słów.
pokój pobożnych broszurek, nie reagują zupełnie „Węże, żmije i wszelkie zwierzęta mające kolce
na ukazywanie się ksiąg magicznych. zabija się plując na nie na czczo". Figuier twierdzi,
CUDOWNE ŚWIATŁO LAMPY. Należy wziąć że mnóstwo węży zabił „plując na kij lub kamień
cztery uncje ziela zwanego serpentynką, włożyć do i waląc nimi zwierzęta po głowach..."
glinianego garnka i przez piętnaście dni trawić O wielu jeszcze opowiada się czarach, nie tyle
w żołądku konia, to znaczy w ciepłej mierzwie. Ziele rzeczy prawdziwe, co zadziwiające. W kilku mias­
zmieni się w małe, czerwone robaki, z których należy teczkach Finistere (region Bretanii - przyp. red.)
zrobić oliwę zgodnie z wszelkimi zasadami sztuki. robią tak: w tajemnicy układają na ołtarzu cztery
Oliwą tą trzeba napełnić lampę, a kiedy się ją zapali, kupki po sześć miedziaków., a po mszy tłuka monety
CUD - 37 - CZA

na proszek, który wypity z winem, cydrem CZ] i powiedzieć: „Zaklinam cię, leć tam, dokąd chcę
wódką daje wytrzymałość w biegu i walce. Dzieji strzelić". Żołnierza nie będą imać się kule, jeżeli na
się to wszystko oczywiście bez wiedzy proboszcza kawałku wilczej bądź koziej skóry napisze: „Rusz­
bo Kościół zawsze podobnych praktyk surowe nico, pistolecie, armato i inna palna broni rozkazuję,
zakazywał. byś nie mogła wystrzelić do człowieka".
I „Wielka Księga Czarowników" podaje sposół Zagwożdżonego konia uleczyć można przykła­
zaczarowania broni palnej sprawiający, że staje >i< dając mu po trzykroć do kopyta skrzyżowane kciuki
niezawodna. Załadowując ją należy powiedzieć i tyleż razy recytując odpowiednie modlitwy.
„Człowiek strzela, a Bóg kule nosi", zaś składając sit; Nieskończona jest różnorodność czarów.
do strzału, lewą nogę skrzyżować trzeba z prawi Czar od oczarowania zasadniczo różni się t y m , że
i powiedzieć: Non Lradas... Mathon. Amen. (Patrz tego drugiego dokonuje się za pomocą pieśni.
Cudowne przepisy.] Większości czarów dokonujf Często pojęcia te są mylone.
się właśnie poprzez słowa wypowiedziane bąd;
CZARNA KURA. Chcąc wezwać diabła, by za­
napisane w podobny sposób. Termin czar pochodź
wrzeć z nim pakt, poświęca mu się o północy, na
od łacińskiego carmen, co oznacza nie tylko wiersze
rozstaju dróg, czarną kurę. Nie oglądając się za
i poezję, lecz również formułkę o ściśle przepisanym
siebie należy wypowiedzieć odpowiednie zaklęcia,
porządku słów. Carmina nazywano ustawy, formuł)
wykopać w ziemi dołek, wlać weń krew kury i ją
prawoznawcze, akty wypowiedzenia wojny, klau­
samą zakopać. Tego samego dnia, a częściej po
zule traktatów, inwokacje do bogów. Prawo, ne
dziewięciu dniach, zjawia się tam diabeł i tego, kto
podstawie którego skazano na śmierć Horacjuszć
mu czarną kurę złożył w ofierze, obdarowuje bądź
za zabicie siostry, I ytus Liwiusz nazywa /cx hurrend
pieniędzmi, bądź czarną kurą znoszącą złote jajka.
carmina.
Znawcy sądzą, że te ofiarowywane przez diabła
Gdy niewolnik zbiegł od Turków, ci wypisywał czarne kury to demony. Samuel Bernard, żydowski
zaklęcie na kartce papieru i przywieszali je na bankier na dworze Francji, którego dom stał przy
drzwiach chaty czy celi tego niewolnika, a on placu des Victoires, a który zmarł w 1739 roku
wracać musiał w te pędy, uchodząc przed niewi­ w wieku dziewięćdziesięciu lat, miał, jak się powia­
dzialną ręką okładającą go kijem. da, czarną kurę i wielce się o nią troszczył. Umarł
Pliniusz opowiada, jak to za jego czasów czarami w kilka dni po niej, zostawiając trzydzieści milio­
gaszono pożary, tamowano krwawienie, przycze­ nów.
piano na powrót oderwane członki, leczono poda­ Przesąd na temat czarnej kury bardzo jest jeszcze
grę, ratowano wozy przed wywrotką itp. Wszyscy rozpowszechniony. W Bretanii opowiada się, że
starożytni święcie wierzyli w czary, których dokony­ czarną kurę sprzedaje się diabłu o północy, a ten
wano zwykle za pomocą odpowiednich łacińskich płaci każdą cenę, jakiej się odeń zażąda.
bądź greckich formułek. CZARNI KSIĘŻA tak czarownicy zwą księży saba­
Bodin opisuje, jak to w Niemczech czarownice łowych.
odbierały krowom mleko i jak radzono sobie z t y m CZARNOKSIĘSTWO jest to jedna z dziedzin
za pomocą następującego antyczaru: w garnuszku magii (patrz), polegająca na przywoływaniu du­
gotowano mleko tej krowy, na którą padł urok, chów ciemności, by zdobyć ich przychylność oraz
wymawiano odpowiednie zaklęcia (Bodin ich nie poznać ich sekrety za pomocą czarów, tajemnych
przytacza) i uderzano w garnek kijem. W tym formuł, zaklęć, amuletów (patrz) i talizmanów
samym momencie diabeł zaczynał bić czarownicę (patrz). Zwracanie się do duchów światła zwie się
tak długo, aż nie zdjęła czaru. teurgią (patrz). W magnetyzmie tkwią siły, z których
Powiada się też, że jeśli następnego dnia po jedne mają coś wspólnego z czarnoksięstwem,
wtrąceniu do więzienia połknie się na czczo skórkę a inne z teurgią. Czarnoksięstwo to czarna magia
chleba, na której napisano: „Senozam, Gozoza, czasów antycznych, teurgią zaś to magia biała.
Gober, Dom" i prześpi się na prawym boku - odzys­ CZARNY LUD. Czarna postać obiecująca boga­
ka się wolność przed upływem dni trzech. ctwa biedakom, jeśli tylko mu się oddadzą, to nikt
Powóz zatrzymać można układając w poprzek inny, jak tylko diabeł. W „Złotej Legendzie" czyta­
drogi kij z napisem: Jerusalem omnipotens itd., my: „Pewien rycerz, który przepuścił majątek na
nawróć się, tu się zatrzymaj". Trzeba jeszcze przejść
swawole, został biedakiem i w wielki popadł smutek.
przez drogę, którą nadjeżdżają konie. Pogrążony w zmartwieniach, trafił do samotni.
Pistolet może strzelić na sto kroków, jeśli kulę Ujrzał tam czarną postać słusznego wzrostu, siedzą­
owinąć papierem, na którym umieszczono imiona cą na pięknym koniu. Mąż ów zapytał go o przy­
Trzech Króli. Celując zaś, wstrzymać trzeba oddech czynę smutku, a kiedy ją poznał, rzekł: »Jeżeli
CZA - 38 - CZA

oddasz mi cześć, dam ci więcej bogactw niż i świeżo bite. Był tam także puder, o którym duch
straciłeś«. Rycerz obiecał posłuszeństwo żądaniom zapewniał, że bardzo łatwo się wchłania. Udzielił mu
nieznajomego. »A więc - podjął diabeł, gdy? to on następnie kilku wstrętnych porad i zachęcał do
był właśnie - wracaj do domu, znajdziesz w takim to wyrzeczenia się wody święconej i adoracji hostii.
a takim miejscu znaczną sumę pieniędzy i wiele Młodzieniec przeraził się tych propozycji; uczynił
szlachetnych kamieni. Co do hołdu, którego od znak krzyża na sercu i w Lej samej chwili poczuł, jak
ciebie oczekuję, masz za rok przyprowadzić tutaj rzucono nim o ziemię tak gwałtownie, że nie mógł
swoją żonę«. Rycerz obiecał, pojechał do domu, się podnieść przez dobre pół godziny. Cdy powstał,
znalazł przyrzeczone skarby i powrócił do zwykłej powrócił do rodziców, odbył pokutę i zmienił swe
rozrzutności. Pod koniec roku pomyślał o wypeł­ postępowanie. Monety wyglądające na złote i świe­
nieniu obietnicy. Wezwał żonę i rzekł: "Wsiądź na żo bite po włożeniu do ognia okazały się miedziane.
konia i jedź ze mną. Musimy wyruszyć w podróż«. A więc, dobrzy ludzie, strzeżcie się czarnego luda".
A była to dama bardzo pobożna, nadzwyczaj CZAROWNICY ludzie, którzy dzięki paktowi
oddana Świętej Dziewicy. Pomodliła się i pospieszy­ z diabłem dokonują rzeczy nadprzyrodzonych z po­
ła za mężem, nie pytając, dokąd ją prowadzi. Po mocą sił piekielnych. W rzeczywistości to najczęś­
godzinie drogi natrafili na kościół. Dama zapragnęła ciej oszuści, szarlatani, łotrzykowie, maniacy, waria­
wejść tam i zsiadła z konia. Mąż czekał u wrót. Gdy ci, hipochondrycy i inni nicponie, którzy nie mogąc
tylko weszła do wnętrza, ogarnął ją sen. Najświętsza dodać sobie powagi zasługami osiągali to starając
Dziewica przybrała jej postać, dołączyła do rycerza się wzbudzić lęk.
i podążyła na spotkanie. Kiedy dotarli do wskazane­
go miejsca, demon zjawił się z hałasem. Spostrzegł­
szy zaś damę, którą rycerz przyprowadził, zadrżał.
»Przebiegły człowieku - zakrzyknął - to tak dzięku­
jesz za doznane dobro? Prosiłem, byś przybył z żoną,
a ty przyprowadziłeś Matkę Boską, która odeśle
mnie do piekła!* W rzeczy samej - diabeł musiał
zmykać. Zmieszany rycerz padł przed Matką Boską
na kolana, po czym wrócił do kościoła, gdzie znalazł
żonę jeszcze śpiącą. Powrócili do domu i pozbyli się
diabelskich skarbów. Ale nie byli ubodzy, zrozumieli
bowiem, że dobra materialne nie są prawdziwym
bogactwem/'

Ojciec Abram, w swej ręcznie spisanej historii Czarowników znajdujemy u wszystkich ludów;
uniwersytetu w Pont-a-Mousson, opowiada takie nazywani są czarnoksiężnikami, jeśli dokonują cu­
oto zdarzenie: "Młody chłopiec z dobrej, acz dów a wieszczkami, jeśli przepowiadają nieznane.
niezbyt zamożnej rodziny zaczął służyć jako gier­ Za czasów Karola IX wypędzono z Paryża trzydzieści
mek. Potem rodzice wysłali go do szkół, ale nie mógł tysięcy czarowników. Za Henryka III liczba ich
tam przywyknąć do przymusu, którego wymagają sięgała we Francji stu tysięcy. Każde miasto, mias­
nauki, powrócił więc. do dawnego życia. Spotkał raz teczko, wieś zgoła czy osada miały swojego czarow­
mężczyznę o złej twarzy, ubranego w czarny nika. A w późniejszych, bliższych nam czasach,
jedwab, który spytał go, dokąd zmierza i dlaczego prasa zamiast oświecić grubiańskie umysły, zajęła
z taką smutną miną. »Mogę ci pomóc, jeśli mi się się zwalczaniem wiary. Do dziś istnieją jeszcze
poddasz« — rzekł. Młody człowiek, sądząc, że chodzi miasteczka, gdzie wierzy się w moc czarowników.
o zgodę na służbę, poprosił o chwilę na zastanowie­ Prześladowano ich za Henryka III i ludwika XIII,
nie. Słuchając wspaniałych obietnic obcego, wnik­ jednakże liczba tych nędzników maleć zaczęła
liwie mu się przyjrzał i przestraszył się spostrzegłszy, dopiero za rządów Ludwika XIV. Z podobnym
że lewą stopę ma podobną do krowiego kopyta. problemem borykano się też i w Anglii. Król Jakub I,
Uczynił znak krzyża i przywołał imię Jezusa. Duch zajadle ich tępiąc, napisał o czarownikach grubą
zniknął. Trzy dni później ta sama postać pojawiła się księgę, nie starając się jednak dociec samej istoty
znowu i zapytała, czy podjął decyzję. Młody rzeczy. Jedno jesl pewne - większość czarowników
człowiek odpowiedział, że nie potrzebuje pana. i tych, którzy się za nich podają, to łotry, którzy
Czarny mężczyzna rzucił mu do stóp sakiewkę przybierają diabelską maskę, by czynić zło. Więk­
pełną talarów, z których kilka wyglądało na złote szość ich czarów polega na stosowaniu trucizn,
CZA - 39 - CZA

a ich sabaty to po prostu ohydne orgie. Czarownicy czynić rzeczy niegodziwe i wstrętne. Kiedy brały
ci to niedobitki heretyków, którzy w następstwie udział we mszy, hostia wydawała sie im czarna, ale
swych licznych błędów zwrócili się ku kultowi jeśli postanawiały zrezygnować ze swych diabel­
Szatana (patrz). Czarownicy winni są piętnastu skich praktyk, hostia odzyskiwała swój właściwy
zbrodni - powiada Bodin: 1. wyparli się Boga; 2. lżą kolor. Sandoval dodaje, że komisarz chcąc przeko­
Co; 3. czczą diabła; 4. poświęcają mu swoje dzieci; nać, się o prawdziwości wspomnianych wydarzeń
5. często ofiarowują mu je jeszcze zanim zostaną i praktyk, pojmał starą czarownicę i przyrzekł jej
ochrzczone; 6. poświęcają Szatanowi dzieci jeszcze ułaskawienie, jednak pod warunkiem, że zademon­
nie narodzone; 7. obiecują zebrać na jego usługi tyle struje mu owe praktyki magiczne. Starucha na
osób, ile się tylko uda; 8. przysięgają na Szatana i są propozycję przystała i poprosiła o zwrot pudełka
z tego dumni; 9,. nie szanują żadnego prawa z maścią, które znaleziono przy niej w momencie
i posuwają się nawet do kazirodztwa; 10. zabijają pojmania. Następnie weszła, wraz z komisarzem
ludzi, gotują ich i zjadają; 11. żywią się mięsem i zebraną tłumnie gawiedzią, na wieżę. Stanęła
ludzkim, a nawet mięsem wisielców; 12. powodują w oknie, potarła maścią wnętrze lewej dłoni, prze­
śmierć poprzez podawanie trucizn i czary; 13. są gub, łokieć, ramię, pachwinę i lewy bok. Po czym
przyczyną pomoru bydła; 14. powodują gnicie głośno zakrzyknęła: „Czyś jest tu?" Wtedy wszyscy
owoców i nieurodzaje; 15. robią z siebie niewol­ zgromadzeni usłyszeli w powietrzu głos odpowiada­
ników diabła. Drwiono z tych wywodów Bodina, jący: „Tak, oto jestem". Wówczas czarownica jęła
tymczasem większość z nich jest prawdziwa. schodzić po ścianie wieży głową w dół, używając
W „Dziejach Karola V" Sandoval opowiada rąk i nóg na modłę jaszczurek. W połowie wysoko­
o dwóch dziewczynkach. Jedna miała lat jedenaś­ ści uniosła się w powietrze i odleciała. Zebrani
cie, druga dziewięć. Obie oskarżały się wzajemnie widzieli, jak znikała za horyzontem. Mimo zasko­
przed Radą Królestwa Nawarry o praktyki magiczne. czenia wywołanego cudem, komisarz rozgłosił, że
Wyznały też, że wstąpiły do sekty czarownic. kto sprowadzi tę czarownicę na powrót, otrzyma
W zamian za obietnicę ułaskawienia, zobowiązały dużą nagrodę pieniężną. Po dwóch dniach została
się ujawnić wszystkie należące do niej kobiety. schwytana przez pasterzy i doprowadzona przed
Oświadczyły, że mogą rozpoznać, która z nich jest oblicze komisarza. Ten spytał ją, czemu nie od­
czarownicą przypatrując się jej lewemu oku. Wska­ leciała na tyle daleko, by uniknąć pojmania. Na co
zały też miejsce, gdzie zbierało się ich najwięcej. odrzekła, że jej władca nie chciał przenieść jej dalej
Rada poleciła specjalnemu komisarzowi udać się niż na trzy mile i porzuci! w polu, gdzie natknęli sic
lam w towarzystwie owych dziewczynek, eskor­ na nią pasterze.
towanych przez pięćdziesięciu jeźdźców. W każ­
Ta szczególna opowieść, przekazana przez poważ­
dym napotkanym mieście i osadzie komisarz zamy­
nego bądź co bądź pisarza, niełatwa jest do
ka! dziewczynki w dwóch oddzielnych domach
wytłumaczenia. Pomimo że wyrok w sprawie stu
i sprowadzał przed nie okoliczne kobiety podej­
pięćdziesięciu czarownic wydał najzwyklejszy sę­
rzane o uprawianie magii. Okazało sie, że wszystkie
dzia, to ani cudowna maść, ani diabeł nie przydały
wskazane przez dziewczynki kobiety rzeczywiście
im skrzydeł, dzięki którym mogłyby ujść kary
były czarownicami. Wtrącone do więzienia zeznały,
chłosty i długoletniego więzienia.
że jest ich sto pięćdziesiąt; powiedziały również, że
jeśli kobieta chce zostać przyjęta do ich społeczno­ Nasz wiek, jak to już zauważyliśmy, nie jest wolny
ści, musi wyprzeć się Jezusa Chrystusa i swojej od czarownic. Istnieją we wszystkich miasteczkach.
wiary. W dzień takiej ceremonii, w magicznym Czarownice spotkać możemy nawet w Paryżu,
kręgu pojawiał się czarny kozioł. Cdy tylko dał się a przed czterdziestoma laty dokonywał tam nie­
słyszeć jego chrapliwy glos. zewsząd nadbiegały zwykłych rzeczy niejaki Moreau. Zdarzało się rów­
czarownice i rozpoczynały taniec, a potem pod­ nież, że brano za czarowników ludzi, którzy nimi
chodziły do kozła i całowały go w zadek. Następnie nigdy nie byli. Panna Lorimier, autorka kilku nie­
zasiadały do biesiady, jedząc chleb, ser i pijąc wino. złych obrazów, przez czas jakiś przebywała w 1811
Po uczcie każda unosiła się w powietrze i leciała roku w Saint-Flour. Wraz z inną jeszcze malarką
w wybrane miejsce, by tam czynić zło. Jak same chciała wówczas namalować widok tego na skale
przyznawały, z rozkazu Szatana otruły trzy lub położonego miasteczka od strony równin. Szkico­
c/Lcry osoby. Zły wprowadzał je do domów, ot­ wała pejzaże energicznymi ruchami ołówka. Tym­
wierając im okna i drzwi; dbał także, by je potem czasem chłopi, którzy wszędzie dopatrują się cza­
pozamykać. Czarownice zbierały się każdego roku rów, obrzucili obie damy kamieniami, pojmali i za­
we wszystkie noce poprzedzające wielkie święta, by prowadzili do burmistrza, biorąc je za czarownice
i oskarżając o rzucanie uroku.
CZA - 40 - CZA

Około roku 1770 Owemiacy wzięli za czarow­ było najmocniejszych użyć środków, by zdjąć urok
ników inżynierów dokonujących pomiarów grun­ rzucony przez proboszcza, wikarego i zakrystianina
tów i obrzucili ich kamieniami. miejscowej parafii. A to wymagało czasu i pienię­
W 1820 roku sad poprawczy w Marsylii wyroko dzy. Cała operacja trwała dwa lata. Wraz z upływem
wał w takiej oto sprawie: Pewna panienka, po­ czasu wydatki rosły. Ale długie oczekiwanie, liczne
rzucona przez narzeczonego, zwróciła się do dok­ poświęcenia miały zostać wynagrodzone w noc
tora, uchodzącego za czarownika, z prośbą, by wielkanocną, na kiedy to wielki mistrz sztuki
wyjawił jej sekretny sposób, dzięki któremu mogła­ czarnoksięskiej obiecał ostateczne wyzwolenie od
by odzyskać ukochanego i zarazem zaszkodzić złego uroku. Co obiecał — tego dokonał, choć
rywalce. Nekromanta (patrz) kazał sobie najpierw nastąpiło może nie tyle samo ostateczne odczaro­
dać pieniądze, następnie przynieść czarną kurę, wanie, co przyjazd całej kompanii z Brix, Co się
serce wołu i gwoździe, przy czym wszystko, prócz wówczas w domu I lalleyów działo, nie potrafią tego
pieniędzy, winno było pochodzić z kradzieży. Re­ opowiedzieć nawet najbliżsi sąsiedzi, jako że nie
sztą zająć miał się sam. Niestety nie udało mu się śmieli ni słuchać, ni patrzeć. Jeden tylko z nich
zwrócić dziewczynie serca jej byłego amanta, stwierdził, że gdy czarownicy opuszczali już dom,
w związku z czym ta zażądała zwrotu pieniędzy. usłyszał takie oto słowa: »Muszą oni być. zaiste głupsi
Doszło do procesu, którego finał mógł być tylko od tego konia, co nas ciągnie!« Inni zaś opowiadali
jeden: czarownik, jako oszust, został skazany na o ruinie, w jaką popadł dom przez częste wizyty
grzywnę i dwa miesiące więzienia. towarzystwa z Brix. Ilalleyowie i Legouche byli
A oto co pisano o mieście Valognes w 1041 roku: ludźmi dobrze sytuowanymi, zanim rozpoczęły się
„Nasz sąd poprawczy musiał ostatnio sądzić czaro­ zabiegi o zdjęcie uroku. Tymczasem sprzedali pra­
wników z miejscowości Brix. A oto podsądni w licz­ wie wszystko - meble, bydło, ogród i całą ziemię.
bie siedmiu: Anna-Maria, żona Leblonda zwanego Rozdali odzież, bo była tak jak oni zaczarowana;
Markizem, licząca sobie lat siedemdziesiąt pięć wyrwali i sprzedali swoje jabłonki, by tylko za­
(przypominająca czarownicę z »Makbeta«); Leblond, spokoić zżerającą ich hydrę. 2000 franków - oto
jej mąż, lat siedemdziesiąt jeden: Charles prawdopodobnie suma, jaką oskarżeni wyłudzili od
I emonnier, murarz, lal dwadzieścia sześć; Drouet, t y c h nieszczęśników. Tymczasem poszkodowani
murarz, lat czterdzieści cztery; Teresa Leblond, przyznają się jedynie do sumy 250 franków wydanej
zwana Markizą, lat czterdzieści cztery (na twarzy na uzdrawiające specyfiki. Nic wyjawiają żadnych
ma wypisaną popędliwość); Joanna Leblond, jej szczegółów i nikogo nie oskarżają. Twierdzą, iż
siostra, również nazywana Markizą, lat trzydzieści zostali uleczeni i raczej są wdzięczni za dobro,
cztery, żona Lemonniera; i wreszcie Lemonnier, jej jakiego doświadczyli. Nieszczęśni drżą jeszcze
mąż, oprawiacz zwierząt, urodzony w Amfreville, lat w obecności tych, których niegdyś przywołali,
trzydzieści trzy. Cała siódemka zamieszkała w Brix. a których spojrzenie nadal wydaje się ich zniewalać!
Zarzucano im dokonanie szeregu różnych oszustw. Niejaki Henri Lejuez z Flottemanville-Hague (o-
Przed sądem kolejno stawali świadkowie, wśród kręg Cherbourg) opowiada następnie, w tej samej
których było wielu poszkodowanych, a gdy tylko dobrej wierze i z podobną prostotą, o zabiegach
wychodziła na jaw ich naiwność, zgromadzona na czarnej magii, których padł ofiarą. W jego gos­
sali publiczność urządzała im owacje. Małżonkowie podarstwie zdychał notorycznie cały inwentarz. Nie
Halley, zwani Morbois, oraz ich brat i szwagier, było to naturalne. Tam jednak, gdzie są poważne
Jacques Legouche z miejscowości Moi- problemy, potrzeba odpowiednio potężnych środ­
tiers-en-Bauptois uważali, że został rzucony na nich ków zaradczych. Zaczął więc ich szukać. Pewnego
zły czar. Jako że w promieniu dziesięciu mil głośno dnia - opowiada - na jakimś spotkaniu w Vasteville,
było o Markizach z Brix, udali się do nich prosząc, natknąłem się na człowieka, który dał mi do
aby zechcieli pomoc uczciwym ludziom, w których, zrozumienia, że najlepiej bym zrobił udając, się do
domu nawiedzonym przez rzesze czartów nie spo­ Brix do niejakiego Markiza. Pojechałem tam i przed­
sób już było mieszkać. Stary Markiz z córką Teresą stawiłem mu swoją sprawę, a on, przeczytawszy
niezwłocznie wyruszył; w drogę, zaopatrzywszy się dwie strony z księgi wyciągniętej przez żonę z szafy.
w ziołową nalewkę, która była snadź nie dość. orzekł: »Winni są zazdrośnicy. Pomogę wam
krzepka, bowiem druga córka i bracia Lemonnier, z tego wyjść. Wypłaćcie mi 5 franków i 50 cen­
którzy rychło dołączyli do towarzystwa, przynieśli tymów, bym mógł kupić dwie flasze odpowiedniego
flasze z jeszcze mocniejszym napitkiem. Efekt był specyfiku, a spowoduję śmierć złoczyńcy«. »Nie
taki, że cala wspomniana rodzina ujrzała ich Tań­ - odpowiedziałem: nie proszę aż o tyle. Odbierzcie
czących w kolasce. Markizowie twierdzili, że trzeba mu jedynie siły, by więcej już zła nie mógł czynić. To
CZA - 41 - CZA

w zupełności wystarczyć Piętnaście dni później popełnione w przeszłości. Najpierw Teresa: skazana
wróciłem doń przywożąc dwadzieścia pięć kilo­ po raz pierwszy za kradzież na rok i dzień więzienia,
gramów mąki, dwie monety po 5 franków każda i ponownie, przez sąd w La Manche, na siedem lat
i około pięciu kilogramów przędziwa, o które prosiła ciężkich robót. Następnie jej siostra skazana podob­
mnie jego żona. lako że żadna nie nastąpiła nie na sześć lat ciężkich robót; Leblond ojciec,
poprawa, prosiłem, by nadal urabiał tego, który żle zwany Markizem, który po dwakroć był już skazany,
mi życzy. Wreszcie, po kolejnej wizycie w Brix, w tym raz na lat dziewięć, etc. Sąd, po wyłączeniu ze
zostało uzgodnione, że jego córka, Teresa, przyje­ sprawy starej Leblond, wydał następujące wyroki:
dzie do mnie odczyniać urok na miejscu. Istotnie Teresa Leblond - dziesięć lat więzienia; |oanna
przyjechała i od razu zajęła się swoją magią. Leblond, żona Lemonniera - sześć lat; Jacques
Pochwyciła kurę, nie wyrwawszy jej ani piórka. Leblond, zwany Markizem — pięć lat; Charles Le­
Następnie poderżnęła jej gardło, zebrała krew do monnier - jeden ról< i jeden dzień; Pierre-Amable
garnuszka i dorzuciła doń serce kury. Potem kazała Drouet - sześć miesięcy; Pierre Lemonnier - jeden
go zanieść pod drzwi tego, któregośmy o rzucenie miesiąc. Każde z nich zostało ponadto skazane na
uroku podejrzewali. Twierdziła przy tym, że zanim zapłacenie grzywny w wysokości 50 franków. Wszy­
krew skrzepnie, człowiek ten winien uschnąć. Na­ scy też, po odbyciu przepisanej wyrokiem sądu
stępnie poprosiła o dwadzieścia pięć nowych igieł, kary, pozostawać mają pod nadzorem policji przez
włożyła je do talerza i zalała wodą. Mieliśmy mieć lat dziesięć.
tylu zawistnych wrogów, ile igieł się skrzyżuje. Było Czarowników odnajdujemy nawet w najstar­
ich trzy. Uczyniwszy to wszystko, zabrała kurę, szych opowieściach. Z mitologii możemy się dowie­
odjechała, a po paru dniach wróciła ze swą siostrą dzieć, że w mieście Jalysa, na wyspie Rodos,
Anną. Doszły razem do wniosku, że czegoś im mieszkało sześciu ludzi tak złośliwych, że samo ich
jeszcze brakuje. Chodziło o jakieś specyfiki, które spojrzenie wystarczało, by zaczarować przedmiot
miały zostać zakupione w Cherbourgu, dokąd obie ich nienawiści. Sprowadzali deszcze, śniegi i grad na
się udały wziąwszy ode mnie 25 franków i obiecaw­ ojcowizny tych, którym zazdrościli. Mówiono, że
szy wrócić wieczorem. Nie wróciły. Wtedy przyszło polewali ziemię wodą Styksu, co przynosiło zarazy,
mi na myśl, że może nie były one tak biegłe w swej głód i inne klęski, łowisz zamienił ich w podwodne
sztuce, jak utrzymywał)'. Chcąc się upewnić, po­ skały. Podróżnik Beaulieu opowiada, że na dworze
szedłem po radę do pewnej karciarki w limousin króla Achemu spotkał czarownika (a może oszusta?)
i zaprowadziłem ją do Teresy. Wówczas te dwie zwanego Grekiem. Był lo młody Portugalczyk, Dom
samice wzięły się na języki, a ta z Limousin wyzwała Francisco Carnero. Uchodził on za zręcznego gra­
Markizę i Markiza od pijawek. I t y m sposobem cza w kości, o tak szczęśliwej ręce, jakby fortuna
skończyło się na kłótni. Po jakimś czasie moja żona specjalnie mu sprzyjała. Odkryto jednak, że nie
spotkała Teresę w sklepie w Pierre-Butee. Towarzy­ tylko szczęście i zręczność pomagały mu w grze.
szył jej Charles Lemonnier, którego nazywała swoim Ograwszy raz na dużą sumę ministra (który zresztą
chłopem. Żona wspomniała jej o rzeczach, które od szybko powetował sobie stratę opodatkowując
nas wzięła, czyli o trzech koszulach, dwóch prze­ kupców), zasiadł do gry z pewną Hinduską, od
ścieradłach, kaczce i kurze, które sam jej zaniosłem. której znaczne również wygrał pieniądze. W trakcie
Zona pytała też, co stało się z kurą użytą podczas gry, po szczególnie udanym rzucie, uderzył z rado­
czarów. Teresa odpowiedziała, że po upieczeniu ść:! pięścią w .stół i rozbił |edna z kości. Wypłynęło
kura wstała i po trzykroć zapiała jak kogut. »Tak, to z niej parę kropel rtęci, które szybko stoczyły się na
prawda - potwierdził Charles Lemonnier - gdym to ziemię po lekko pochyłym blacie. Zdziwienie Hin­
ujrzał, nie śmiałem jej zjeść«. dusów było tym większe, że Portugalczyk pospiesz­
nie pozbierał pozostałe kości i odmówił ich
Markizowie i całe to towarzystwo wykorzys­
pokazania. Doszli więc do wniosku, że kości były
tywało swe talenty nie tylko do zdejmowania
zaczarowane. Twierdzili przy t y m , że mieszkał
uroków, ale te właśnie działania zaprowadziły ich
w nich duch, który na oczach wszystkich wyszedł i,
przed sąd. Do listy grzechów można by dodać im
nie szkodząc nikomu, zniknął. Ale Beaulieu bez
jeszcze kradzież dwu szpulek nici i tyluż książeczek
trudu doszedł prawdy. Nie wyprowadzał jednak
do nabożeństwa, zabranych przez Teresę podczas
Hindusów z błędu. Nie chcąc również żle
wizyty u niejakiej pani Helland. Wspomnieć można
przysłużyć się Carnero, starał się jedynie skłonić go
też o oszustwach starego czarownika Markiza
do zaprzestania gry, z której zresztą na dworze
związanych ze sprawą złych uroków rzuconych na
Achemu i tak już nie mógłby czerpać podobnych
córkę niejakiego Yves Adama z Brix. Zastępca
korzyści.
prokuratora przypomniał również ich wykroczenia
CZA - 42 - CZA

7n panowania Jakuba I, króla Anglii, pewien Ich twarze i członki wykręcały okrutne konwulsje
człowiek nazywający się Lily, oskarżony został i widok przedstawiali zaiste odpychający. Pytani
o uprawianie czarów przed mało światłym sędzia., o przyczyny swoich nieszczęść, podejrzenia i do­
który skazał go na stos. Ów Lily mógł być wszystkim. mniemania kierowali na jakichś najbliższych bez­
ale na pewno nie czarownikiem. Jego zbrodnia bronnych nieszczęśników, wystawiając ich t y m
polegała na wykorzystywaniu przesądów i ignorancji sposobem na napaści ze strony mieszkańców mias­
swych ziomków. Odważył się więc wystosować do ta. Wkrótce też osoby, wyróżnione przez kontakty
monarchy prośbę o ułaskawienie po grecku. W tych ze sferą nadprzyrodzoną, utworzyły oddzielną gru­
czasach znajomość języków nie była najmocniejszą pę obdarzoną przez społeczność miejską man­
stroną Anglików, więc prośba napisana po grecku datem do wyszukiwania winnych, których tylko oni
zadziwiła króla. „Nie — rzekł on — ten człowiek nie byli w stanie zdemaskować. Wkrótce też więzienia
będzie oddany katu, przysięgam, nawet gdyby było zapełniły się oskarżonymi. Z przerażeniem roz­
w nim więcej z czarownika, niż uważa sąd. Widzę prawiano o niespotykanej w tej części świata
lyle, że jest lepszym czarownikiem w grece niż intensywności doświadczanej klęski. Nieszczęśli­
wszyscy moi anglikańscy prałaci". w y m zbiegiem okoliczności zdarzyło się, że w t y m
Pewien niezbyt wysokich lotów oficer, zazdrosz­ właśnie czasie dotarł do Nowej Anglii pokaźny
cząc, popularności kapitanowi, który wsławił się transport egzemplarzy dzieła Baxlera „Certitude du
bohaterskim czynem, doniósł panu de Louvois, ze monde des esprits". Najznaczniejsi obywatele
jest on czarownikiem. Minister mu odpowiedział: sprzyjali tym śmiechu wartym przesądom i nawet
„Panie, podzieliłem się z królem Waszą uwagą podsycali gwałtowność tłumów przez powagę, z ja­
o czarach wymienionego przez Was kapitana. Jego ką traktowali oskarżenia i gorliwość okazywaną
Królewska Mość odpowiedział mi, że nic wie, czy w trakcie śledztwa. Nie brakowało żadnego elemen­
kapitan ów jest czarownikiem, natomiast pewien tu wymiaru sprawiedliwości: ani sędziów, ani przy­
jest, że Wy nim nie jesteście". sięgłych, małych i dużych, ani katów, ani wreszcie
oskarżycieli i świadków. Między 10 czerwca a 22
W roku 1692 w Salem, w Ameryce Północnej,
września 1692 roku powieszono dziewiętnastu
miały miejsce niecodzienne zjawiska związane
oskarżonych. Wielu ludzi przyznawało się do za­
z czarami. Wielu hipochondryków widziało zjawy,
jmowania się czarami, upatrując w takich zezna­
inni dostawali konwulsji, wobec których lekarze byli
niach jedynej drogi do zbawienia. Widziano mężów
bezradni, a wszystko w końcu przypisano czarom.
i dziatki błagających na kolanach swoje żony
Godwin, w swej „Histoire de necromanciens",
i matki, by te przyznały się do winy. Wiele z tych
podaje wiele szczegółów Łych zagadkowych zda­
nieszczęsnych kobiet torturowano przywiązując im
rzeń. Kilka kobiet powieszono, oskarżywszy i dowió­
nogi do szyi, aż przyznały się do wszystkiego, co im
dłszy im, że sprowadzały konwulsje i przywoływały
wmawiano. W rej bolesnej historii najciekawszy jest
zjawy. „Często stwierdzamy - pisze Godwin - że
przypadek Gillesa Gory'ego i jego małżonki, osadzo­
tego typu oskarżenia idą w parze z epidemią.
nej 9 września, a powieszonej 22 września. W t y m
Zawroty i konwulsje przechodzą z osoby na osobę".
czasie postawiono przed sądem również jej męża.
Zjawiska nadprzyrodzone są pożywką dla ignoran­
Twierdził, że jest niewinny. Na pytanie, jak chce być
cji i pustoty. Usilne dążenie do wyróżnienia się jest
sądzony, odmawiał odpowiedzi posługując się zwy­
powszechne. Choć zazwyczaj sława omija zwyk­
czajową formułką „przez Boga i mój kraj". Zauważył
łych ludzi, to w szczególnych okolicznościach,
bowiem, że nikt z wcześniej sądzonych nie został
z nagła, pojawia się w zasięgu maluczkich, którzy
uniewinniony, a więc ta sama procedura sądowa
dobijają się jej wtedy t y m zachłanniej, im mniejsza
doprowadzi niechybnie do skazania i jego, uparcie
była dotąd szansa, by im właśnie przypadła. Kiedy
więc odmawiał podporządkowania się jej. Sędzia
zaś diabły i duchy piekielne stają się tematami
polecił, by został położony na plecach i, zgodnie
codziennych pogaduszek, kiedy opowieści o zja­
z barbarzyńskim zwyczajem ustalonym w Anglii,
wach pojawiają się w porannych wiadomościach,
poniósł śmierć pod coraz większym ciężarem stop­
a ta czy inna, dotąd zupełnie nie znana osoba staje
niowo układanym na jego ciele - sposób do tej pory
się nagle obiektem powszechnego zainteresowania,
nigdy w Ameryce Północnej nie stosowany. Gilles
wyobraźnia ludzka zostaje silnie pobudzona, iluzje
Góry wytrwał w swym uporze i milczał przez cały
biorą górę nad rzeczywistością i wszyscy, młodzi
czas trwania kaźni.
czy starzy, dają się im omotać. W takim mieście jak
Salem, drugim co do ważności w kolonii, podobne
oskarżenia rozprzestrzeniły się w zadziwiającym W tej potwornej tragedii wszystko układa się
tempie. Wielu zaczęło cierpieć na zawroty głowy. w ścisły łańcuch powiązań. Przez dłuższy czas
wizjonerzy wysuwali swe oskarżenia jedynie prze-
CZA - 43 - CZO

ciw stojącym najniżej w społecznej hierarchii bieda­ przepowiadały ojcom przyszłość dzieci urodzonych
kom. Od pewnego jednak momentu, tracąc wszelki z czepkiem. Zanim cesarz Makroniusz objął tron,
umiar, zaczęli oskarżać o czarną magię również żona obdarzyła go synem, który przyszedł na świat
członków najszacowniejszych rodzin, pozostają­ w czepku. Wróżono mu najwyższe zaszczyty i na­
cych do tej pory poza wszelkimi podejrzeniami. Od zwano Diadematus. Gdy Makroniusza zabito, Dia-
tej chwili wszystko uległo zmianie. Elita miasta dematus został wygnany i zgładzony tak jak ojciec.
uznała pozostawienie swego honoru i życia w rę­ CZERWONY MĄŻ demon burzy. „Nocą, strasz­
kach tak nikczemnych oskarżycieli za wielce nieroz­ liwe pustkowia wybrzeża Bretanii, w okolicach
ważne. Na pięćdziesiąt sześć aktów oskarżenia Saint-Paul-de-Leon, przebiegają wyjące duchy.
przedstawionych sądowi 3 stycznia 1693 roku, tylko Rozszalały Czerwony Mąż rozkazuje żywiołom i rzu­
w przypadku dwudziestu sześciu dopatrzono się ca w fale podróżnych zakłócających mu spokój,
jakichś podstaw, a pozostałe trzydzieści odrzucono. który kocha". Lud wierzył swego czasu, iż tajem­
Na te dwadzieścia sześć, którym nadano bieg, tylko niczy czerwony człowieczek pojawił się przed Na­
trzy osoby uznano winnymi, a i te rząd ułaskawił. poleonem, by oznajmić mu jego porażkę.
Otwarto więzienia i wypuszczono na wolność CZOŁO wróżenie ze zmarszczek na czole nazy­
dwieście pięćdziesiąt osób, zarówno takich, co wa się metoposkopią (patrz). W szesnastym wieku,
przyznały się do winy, jak i tylko oskarżanych. Cardan opublikował rozprawę o metoposkopii,
Odtąd nikt już podobnych oskarżeń nie słyszał. gdzie zamieścił mnóstwo interesujących odkryć.
„Cierpiętnicy", jak teraz nazywano wizjonerów, Stwierdza tam, że czoło jest najważniejszą i najbar­
wrócili do zdrowia. Zjawy przestały się ukazywać dziej charakterystyczną częścią twarzy. Zdolny
i tylko dziwiono się, jak to możliwe, że poddano się fizjonomista odkryć może najdelikatniejsze niuanse
tak przerażającym iluzjom. - To zjawisko piekiel­ ludzkiego charakteru uważnie badając czoło. Czoło
nego obłędu w kraju wrogim Kościołowi wymaga bardzo wysokie, przy podłużnej twarzy i spiczastym
osobnego przestudiowania. podbródku, jest na ogół oznaką wyjątkowego braku
zdolności. Czoło bardzo kościste oznacza urodzo­
CZARY. Czarami nazywamy słowa, znaki, mikstury
nego uparciucha i awanturnika, a jeśli jest dodat­
itp., o których naiwni sądzą, że z ich pomocą
kowo pogodne i bez zmarszczek w dolnej swej
dokonywać można rzeczy niezwykłych mając zawar­
połowie - znamionuje głupotę.
ty pakt z diabłem (patrz). Nazywają to rzucaniem
uroków. Przesądy ludowe przypisują zwykle takie Zmarszczki uwidaczniają się dopiero z wiekiem,
paskudne praktyki pasterzom, których samotny tryb ale wcześniej już istnieją w ukształtowaniu czoła.
życia i brak innych zajęć sprzyjały powstawaniu takich Czasem intensywna praca sprawia, że zaznaczają
opinii. W każdej epoce ludzie pragnęli poznać swój się już wcześniej. Na czole jest siedem zmarszczek,
los. Nie ma w tym nic. dziwnego, jeśli trzeba było lub inaczej linii głównych, biegnących od skroni do
dokonać podziału majątku, podjąć trudną decyzję itp. skroni. Nad pierwszą, najwyższą, władzę sprawuje
Dawniej odwoływano się do losu poprzez wyrocznie, Saturn; nad drugą Jowisz; nad trzecią Mars; nad
ale i współcześnie zdarzają się równie bezsensowne czwartą Słońce; nad piątą Wenus; nad szóstą
zabiegi. Wszelkie bowiem wróżby dostarczają Merkury; i wreszcie nad siódmą, najniższą i najbliżej
o przeznaczeniu tylko wiedzy mniemanej. brwi położoną, Księżyc, jeżeli linie te są krótkie,
pokręcone i delikatne, to wskazują człowieka słabe­
CZEPEK. Różnie mówi się o błonie, zwanej czep­
go, którego żywot będzie krótki, leżeli zaś są
kiem, która pokrywa czasem główki rodzących się
przerywane, poszarpane i nierówne — oznaczają
niemowląt. Ludzie przesądni starannie ją przecho­
biedę i zmartwienia. Zaznaczone tak samo, ale
wują, bo ma przynosić szczęście. O człowieku
układające się z wdziękiem lub bardziej wyrazisto,
szczęśliwym powiada się wszak, że „jest w czepku
i są oznaką ścisłego umysłu i długiego, szczęśliwego
urodzony". Przypuszczano nawet, że szczęście
życia. Trzeba tu dodać, że podobnych wniosków nie
przynosi już samo noszenie czepka przy sobie.
sposób wyciągnąć w stosunku do człowieka, które­
Sparcjusz wspomina o t y m w żywocie Antoniusza.
go czoło poorały głębokimi zmarszczkami praca
Pisze też, że zwykle akuszerki sprzedawały te
i troski, jako że linie te powstały w sposób wymuszo­
naturalne czepki łatwowiernym adwokatom, którzy
ny, są jedynie oznaką wytrwałości.
spodziewali się, że korzystnie wpłyną na bieg ich
interesów. Byli przekonani, że taki talizman (patrz) leżeli linia Saturna nie jest zaznaczona, należy
umożliwi im wygranie każdego procesu. Dysputy na spodziewać się nieszczęść spowodowanych nieos­
lemat czepków toczono u nas w wieku XVI. trożnością, leżeli pęka na środku czoła, życie będzie
Gdzieniegdzie wierzono, że czepek świadczy o po­ burzliwe. Mocno zarysowana - to szczęśliwa
wołaniu do życia zakonnego. Akuszerki zaś pamięć i cierpliwość.
CZO - 44 - DAF

Przerwana linia Jowisza oznacza, że popełnimy nad linią Księżyca, oznacza wrodzoną skłonność
jakieś głupslwa. Jej brak wskazuje na mały rozum, do uniesień i mściwy charakter. Ludzie z takim
niekonsekwencję, oznacza przeciętniaka. Jeżeli zaś znakiem często biorą udział w pojedynkach
jesL wyraźna, to spodziewać się można fortuny i zostają bokserami. Jeśli znak taki zdobi czoła
i zaszczytów. małżonków - biją się między sobą.
Zmienny charakter zapowiada przerwana linia Ryzykowne to oceny.
Marsa. Jeżeli dalej się już nic pojawia, oznacza to Kto między brwiami, na linii Księżyca, ma znak X,
człowieka delikatnego, wstydliwego i skromnego. ten może polec na polu chwały w trakcie wielkiej
Mocno zarysowana —wskazuje śmiałość, wybucho- bitwy. Kto zaś na środku c:zoła, na linii Słońca, znajdzie
wość: i porywczość. u siebie kwadrat lub trójkąt - bez trudu zbije fortunę.
Brak linii Słońca jest oznak.:! skąpstwa. Pocięta Jeżeli znak laki jest po prawej stronie czoła
i nierówna wskazuje na szorstkiego ponuraka i ską­ - zapowiada spadek, po lewej zaś - majątek zdobyły
pca, któremu jednak zdarzają się w życiu i lepsze nieuczciwie. Dwie linie idące od nosa, nad oczami, po
momenty. Zaznaczona bardzo wyraźnie zapowiada obu stronach czoła, wróżą procesy. Gdy są one
umiarkowanie, układność, znajomość form towa­ podwójne i podwójnie krzyżują się na czole,
rzyskich i skłonność do hojności. oznaczają możliwość popadnięcia w wojenną niewolę
Linia Wenus mocno uwypuklona jest znamie­ na obcej ziemi... Okrągłe znaki na linii Księżyca
niem skłonności do rozrywek. Pęknięta i nierówna zapowiadają choroby oczu. Jeżeli na prawej części
- zapowiada zagłębianie w samym sobie. Jeśli zaś czoła, na linii Marsa, widnieje znak przypominający
jest ledwo widoczna, oznacza chłodną naturę. literę Y - to zapowiedź reumatyzmu. Jeżeli jest on na
Dobrze widoczna zmarszczka Merkurego jest środku czoła, to zapowiada dnę (artretyzm). Jeżeli jest
oznaką wyobraźni, poetyckiej inspiracji, elokwen­ 7 lewej, oczywiście na linii Marsa, to dna może okazać
cji, pęknięta zaś zapowiada tylko zmysł konwersacji się śmiertelna. Znak zbliżony do cyfry 3: na linii
i obycie towarzyskie, leżeli nie pojawia się wcale Saturna wróży przemoc; na linii Jowisza - lukratywną
posadę; na linii Marsa — dowodzenie armią w czasie
- to znak braku charakteru.
bitwy, ale wódz jej dostanie się w trakcie walk do
I wreszcie linia Księżyca. Gdy wyraźnie jest
niewoli; na linii Słońca zapowiada wypadek, przez
widoczna - znamionuje brak temperamentu,
który stracisz trzecią część majątku; na linii Wenus
melancholię. Nierówna i pocięta obiecuje momenty
wesołe pomieszane ze smutnymi. Całkowity jej - niełaskę w małżeństwie; na linii Merkurego oznacza
brak to oznaka wesołości i dobrego humoru. adwokata. I wreszcie na linii Księżyca, cyfra 3 wróży
Ktoś, kto na linii Merkurego ma krzyżyk, temu, kto ją nosi, że umrze tragicznie, o ile nie
poświęci się literaturze i naukom. Dwie powściągnie swej pasji do latania. Znak V na linii
równoległe, pionowe linie na czole zapowiadają Marsa to znak żołnierza, który umrze jako kapral.
dwukrotny ożenek, trzykrotny - gdy jest ich trzy, Litera H na linii Słońca bądź Saturna zapowiada
czterokrotny - gdy jest ich cztery itd. Znak prześladowania za poglądy polityczne. Znak
w kształcie litery C, w górnej części czoła, na linii w kształcie litery P, gdziekolwiek występuje,
Saturna, zapowiada wspaniałą pamięć. Miał go znamionuje pociąg do łakomstwa, który stać się może
oczywiście pewien młody Korsykanin, o którym przyczyną wielkich błędów. Ten mały traktat zakończ­
Muret pisze, że potrafił w ciągu jednego dnia my najpomyślniejszym ze znaków, mniej lub bardziej
zapamiętać i powtórzyć bez wysiłku osiemnaście przypominającym kształt litery M. Gdziekolwiek na
tysięcy obcych słów, których wcześniej nigdy nie czole wystąpi i na którejkolwiek linii, zawsze wróży
słyszał. Litera C na linii Marsa zapowiada siłę szczęście, talenty, czyste sumienie, spokój serca,
fizyczną. Znak ten widniał na czole marszałka szczęśliwy dobrobyt, ogólny szacunek i pogodną
Maurycego Saskiego, który żelazne sztaby łamał śmierć.
lak, jak wieśniacy łamią gałęzie czy kije. Znak ten Z całym błogosławieństwem...
na linii Wenus zapowiada kiepskie interesy, zaś na
CZWARTEK. Czarownicy organizują tego dnia
linii Merkurego jest oznaką słabo rozwiniętego
jeden z najokropniejszych sabatów (patrz), jeśli
umysłu, zbzikowania. Litera C pomiędzy brwiami,
wierzyć znawcom.

D
DAFNOMANCJA wróżenie z lauru. Wrzuca się DAGON demon drugiego rzędu, wielki piekarz na
jego gałązki w ogień i jeśli palą się trzeszcząc, to jest piekielnym dworze. Filistyni czcili go pod postacią
to szczęśliwa przepowiednia, jeśli zaś bezgłośnie potwora o ludzkim torsie i rybim ogonie. Przypisy­
- źle to wróży. wali mu wynalezienie rolnictwa, co tyluż innym
DAG - 45 - DEM

przypisywano. W pierwszej Księdze Królów czyta­ samych, tak dumnych z naszej wiedzy
my, że gdy Filistyni zawładnęli Arką Pana, umieścili i osiągniętego postępu, demon nadal ma nieprzeli­
ją w swej świątyni w Azot, gdzie stał posąg czone sługi. Przeczytawszy uczone stronice „Mis­
Dagona. Nazajutrz znaleziono figurę okaleczoną, tyki boskiej, naturalnej i diabolicznej" Górresa
a głowę i ramiona rzucone na progu. „ O d tej pory stwierdzimy, że i dziś, w tej chwili, na naszej ziemi,
- pisze święty autor - czciciele Dagona i wszyscy wśród społecznych nizin, istnieje tłum wyznawców
inni nawiedzający jego świątynię skrzętnie próg i wielbicieli demona, którzy otaczają go posępnym
ten omijali". W Pegu uważa się Dagona za Bo- kultom, poddają mu się i posłuszni są jego woli. Jest
ga-stwórcę i wierzy, że gdyby kiakiak (patrz] to stałe i logiczne następstwo wszelakich er filozo­
zniszczył ten świat, to Dagon stworzyłby inny, ficznych.
dużo lepszy i przyjemniejszy. DEMONOLOGIA rozprawy i traktaty o demo­
DAHMAN perski geniusz, który przyjmuje dusze nach (patrz: demonografia>
zmarłych i kieruje je tam, gdzie sobie zasłużyły. DEMONOMANCJA wróżenie przy pomocy de­
DAKTYLOMANCJA wróżenie za pomocą pierś­ monów. Odbywa się poprzez wyrocznie i odpowie­
cieni i obrączek sporządzonych pod wpływem dzi udzielane tym, którzy demony wywołują.
pewnych konstelacji, a którym przypisywano moc DEMONOMANIA ślepa wiara we wszystko, co
magiczną. Powiada się, że Cyges stał się niewidzial­ np. Boguet, Leloyer, Delancre, Wierus i inni piszą
ny dzięki jednemu z takich pierścieni, kiedy obrócił o demonach i czarownikach (patrz). Jedno z dzieł
w dłoni oprawiony w nim kamień. Klemens z Alek­ Bodina nosi tytuł „Demonomania czarownic", ale
sandrii opowiada o dwóch pierścieniach tyranów tutaj termin ten oznacza diabelstwo.
Focydy, które dźwięcząc ostrzegały przed pewnymi DEMONY. Na temat demonów pewne jest
wydarzeniami. Nie uchroniły jednak swych właś­ jedynie to, czego naucza Pismo święte: że są to
cicieli przed szponami demona, który poprzez upadłe anioły, które od czasu buntu pozbawione
swoje sztuczki zastawił na nich pułapkę. widoku Boga, tchną złem i usiłują jedynie szkodzić.
DARUDŻI nazwa nadawana przez Persów trze­ Swe smutne dzieje rozpoczęły od kuszenia naszych
ciorzędnym złym duchom. pierwszych rodziców. Wciąż też walczą z wiernymi
DAWANDY złe duchy w Persji. Przeciwieństwo aniołami, które nas chronią. Triumfują nad nami.
Amszaspandów (patrz). jeśli się im odważnie nie przeciwstawimy, jeśli
DEBER. Teologowie hebrajscy twierdzą, że Deber zapomnimy oprzeć się na lasce Bożej. Nie sposób
to demon atakujący nocą, zaś Cheteb lub Chereb zaprzeczyć istnieniu demonów nie dochodząc do
to ten, który atakuje w samo południe. absurdu. Lock, Ciarkę, Leibnitz, Newton, wszystkie
DEBIL W Szkocji lud nie uważa debilnego wielkie umysły pojmowały bezzasadność takiej
dziecka w rodzinie za nieszczęście, a przeciwnie, negacji. Nie możemy przeprowadzić tutaj dog­
widzi w t y m błogosławieństwo. Opinię tę podzielają matycznego wywodu o demonach, ograniczymy
niektóre ludy Orientu, my zaś przytaczamy ją tu się więc do przytoczenia dziwnych i szczególnych
bez komentarza. opinii o tych przeklętych istotach.

DEDSZAIL imię diabła u wielu ludów arabskich. Poganie rozróżniali trzy rodzaje demonów: dob­
DADŻAL (DEDŻAL) imię Antychrysta (patrz) re, złe i obojętne, używając terminu „ d e m o n " na
u Chaldejczyków i mahometan, co w ich językach określenie każdego ducha. My zaś przez demona
oznacza kłamcę i szarlatana najwyższego stopnia. rozumiemy anioła ciemności, ducha złego. We
DEMONOGRAFIA historia i opis tego, co dotyczy wszystkich niemal kulturach historia demonów
demonów. Autorów piszących na ten temat, jak poprzedza pojawienie się człowieka. Upadek anio­
Boguet, Delancre, Leloyer, Wierus i inni, nazywa się łów rzeczywiście miał miejsce wcześniej. Żyd
demonografami lub demonologami. Aben-Esra utrzymuje, iż wydarzenie to umieścić
należy w drugim dniu stworzenia świata. Podzielają­
DEMONOKRACJA rządy demonów, bezpośredni
cy tę opinię Menasse ben-lsrael dodaje, że upadłe
wpływ złych duchów. Panujące religie pewnych
anioły Bóg umieścił w chmurach i dał im prawo
ludów amerykańskich, afrykańskich, azjatyckich,
zamieszkiwania przestworzy. Orygenes i kilku jesz­
syberyjskich, Kamczatki itd., które czczą przede
cze innych filozofów twierdziło, że duchy dobre i złe
wszystkim diabła, jak na przykład Kurdowie.
są dużo starsze od naszego świata, i niemożliwe, aby
DEMONOLATRIA kult demonów. W 1819 roku
Bóg nagle, sześć czy siedem tysięcy lat temu, wpadł
wydrukowano w Lyonie dzieło zatytułowane „Za­
na pomysł stworzenia wszystkiego po raz pierwszy,
bobony i demonolatrie filozofów". Książkę tę wy­
zaś anioły i demony pozostały nieśmiertelne po
szydzono, mimo iż zawiera rzeczy bardzo ciekawe
katastrofie światów poprzedzających nasz. Manes,
i poważne prawdy. Jest oczywiste, że wśród nas
DEM - 46 - DEM

jego poprzednicy, jak i wyznawcy jego systemu, ciemności, nazwane tak, bo żyją z dala od światła
czynili diabla niema! wiecznym i uważali go za i z rzadka pojawiają się na powierzchni. Nie wiado­
zasadę zła tak, jak Bóg jest początkiem dobra. Mimo mo dokładnie, gdzie Psellus znalazł te szczegóły, ale
że całkowicie fałszywy, system ten wciąż ma zbyt to jego system przyjęli kabaliści wymyślając sobie
jeszcze wielu zwolenników. salamandry (patrz) mieszkające w ogniu, sylfy
My przyjmujemy w tej materii poglądy Kościoła (patrz) wypełniające powietrze, nimfy (patrz) żyjące
katolickiego. Bóg stworzył chóry anielskie. Te istoty w wodzie i gnomy (patrz) zamieszkujące wnętrza
niebieskie były czyste i nie wodzone ku złu. Niektóre ziemi.
z nich jednak dały ponieść się pysze i ośmieliły się Różni mędrkowie utrzymywali, że demony roz­
sądzić, iż są tak wielkie, jak sam ich Stwórca. mnażają się tak, jak ludzie, a więc liczba ich musi
Wciągnęły do buntu część anielskich zastępów. stale rosnąć. Szczególnie wziąwszy pod uwagę
Szatan (patrz), pierwszy z Serafinów, najwspanialsza długość ich życia, jako że są i tacy, którzy od­
ze wszystkich stworzonych istot, stanął na czele mawiają im nieśmiertelności. Hezjod ogranicza ich
rebelii. Cieszył się dotąd w niebie najwyższą chwałą czas życia do sześciuset osiemdziesięciu tysięcy
i nikomu prócz Przedwiecznego nie podlegał. Szalo­ czterystu lal. Plularch zaś, nie mogąc sobie wyob­
na ambicja przywiodła go do upadku: chciał władać razić doświadczania tak długiego żywota, skraca go
połową nieba i Iron mieć równy Stwórcy. Archanioł jeszcze do lat dziewięciu tysięcy siedmiuset dwu­
Michał i i anioły wierne Panu wydały mu bitwę. dziestu. Dodajmy tu jeszcze uwagę Benjamina
Szatan został zwyciężony i wraz ze wszystkimi Binela z jego dzieła „Rozprawa o bogach i demo­
swymi poplecznikami strącony w miejsce nazywa­ nach pogaństwa": „Starożytni wyobrażali sobie, że
ne piekłem bądź otchłanią, którego wielu domyśla skoro Bóg jest duchem, to anioły i demony winny
się w rozpalonym wnętrzu naszego globu. Ale mieć ciało z uwagi na nieskończony dystans dzielą­
demony zamieszkują również i wypełniają powiet­ cy Stwórcę od stworzenia". Tertulian powiada: „To
rze, o czym pisze Św. Paweł; Św. Prosper umieszcza pewne, że anioły nie mają ciała, które by je
je we mgłach; Swindon usiłował dowieść, że miesz­ personifikowało, będąc bowiem duchami z natury,
kają na Słońcu; inni jeszcze relegowali je na Księżyc. mają powlokę tej naturze właściwą". Św. Makary
Ograniczmy się tu do uznania, ze są w piekle, a Bóg dalej jeszcze się posuwa: „Każdy jest ciałem podług
pozwala im kusić ludzi i poddawać, ich próbom. natury sobie właściwej. W t y m sensie anioł, dusza
Znamy smutną historię grzechu pierworodnego, i demon są ciałami". Plutarch naturę demonów
którego wieczyste skutki odwróciło dopiero O d ­ porównuje z ludzką. Przedstawia je jako jednostki
kupienie. Moc demonów, bardzo od tego czasu o tych samych potrzebach, podobnych ułomnoś­
uszczuplona, upust znajduje w sterach mrocznych ciach, odżywiające się dymem, tłuszczem i krwią
i nikczemnych, co jednak i tak przynosi opłakane składanych im ofiar.
skutki.
Wiele można by jeszcze opowiadać o demonach
Nie ma żadnych danych co do liczby demonów. i różne jeszcze na ich temat przytaczać opinie. Na
Wierus twierdzi, jakby sam je był policzył, że dzielą ogół sprawy te znaleźć można na dalszych kartach
się na sześć tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć niniejszej książki.
legionów, z których w każdym jest sześć tysięcy Molukańczycy wyobrażają sobie, iż demony
sześciuset sześćdziesięciu sześciu czarnych anio­ wchodzą do domów przez otwór w dachu i przyno­
łów. W ten sposób redukuje on ich liczbę do ok. szą zainfekowane powietrze wywołujące ospę. By
czterdziestu pięciu milionów., a jest ich o wiele ustrzec się przed takim nieszczęściem, stawiają im
więcej. Przydaje im siedemdziesięciu książąt, diu­ na drodze małe, drewniane figurki dla odstraszenia,
ków, hrabiów i markizów. Mają oni znaczny udział tak jak my ustawiamy słomiane strachy dla od­
w czynieniu zła. jako że sami je inspirują. pędzania ptaków. Wyspiarze ci, wychodząc z domu
Michał Psellus dzieli demony na sześć podstawo­ wieczorem lub nocą, w porze wędrówek złych
wych rodzajów. Pierwsze to demony ogniste, które duchów, zawsze biorą ze sobą cebulę bądź ząbek
ogień zamieszkują: drugie to demony powietrza.. czosnku, nóż i kilka kawałków drewna. Matki zaś,
które latają dokoła nas i mają moc rozpętywania kładąc dzieci do łóżek, nie omieszkają nigdy włożyć
burz; trzecie to demony ziemi, które przemieszane im któregoś z tych środków ochronnych pod głowę.
z ludźmi zajmują się ich kuszeniem; czwarte to Szyngulowie, by nie kradziono im owoców, ob­
demony wodne zamieszkujące rzeki i morza, by wieszczają, że oddali je demonom, a od tej pory nikt
rozpętywać sztormy i gubić okręty; piąte to demo­ ich nie śmie tknąć. Syjamczyc.y nie znają innych
ny podziemia, które przygotowują zawalanie się demonów niż złe dusze, które wychodząc z piekieł,
studni i dręczą górników; szóste to demony gdzie były przetrzymywane, snują się jakiś czas po
DEM - 47 - DEM

świecie wyrządzając ludziom tyle zła, ile tylko pomyślałby, ze lo jego własny nóż. - Istotnie
mogą. Są między nimi straceni zbrodniarze, martwo - odparła starucha - ten nóż należał do was. (idy go
urodzone dzieci, kobiety zmarłe przy porodzie upuściliście, uciął nogę mojej córce, która pod
i ofiary pojedynków. postacią kreta biegła wówczas tuż pod ziemią. Nie
Dla tych, tak ograniczonych, by przeczyć ist­ mogliście go odnaleźć, bo zmieniłam go w glistę
nieniu demonów, zacytujemy jeszcze Bayla, które­ i córka wzięła go ze sobą. - Wtedy wuj zorientował
mu trudno zarzucić naiwność. On sam uznaje się, iż znalazł się w towarzystwie podziemnego
istnienie demonów i rzeczy zasadnie im przez demona, co przybrał ludzką postać. Chciał ruszać
Kościół przypisywane. „W powietrzu - powiada dalej, lecz starucha jęła nalegać, by został do rana
- znajdują się istoty myślące, które władzę swą, zapewniając, że nadrobi spóźnienie. Jeśli bowiem
równie jak i wiedzę, rozprzestrzeniają na nasz świat. podaruje jej czerwoną krowę z dzwoneczkami na
lako że nie można zaprzeczyć istnieniu na ziemi szyi, to go do domu ojca przeniesie. Ależ, żachnął
istot czyniących zło dla swej uciechy, śmiesznem się wuj, przeciem nie był w domu przez ostatnie lat
byłoby przeczyć, iż prócz tych cielesnych nic piętnaście i nie wiem nawet, czy mamy jeszcze jakie
istnieją inne, niewidzialne, które są jeszcze spryt­ krowy. - Macie siedem krów, mój godny panie.
niejsze od człowieka i bardziej złośliwe". - Nie mogę nic wam obiecać. Nawet jeśli mamy
DEMONY OPIEKUŃCZE demony, które oswoiły krowy, to nie wiem, czy należą do mnie. Tymczasem
się z życiem wśród ludzi i czują się zobowiązane za jednak zgadzam się spędzić tę noc u was.
okazywaną sobie sympatię. Jeden ze szwajcarskich - Następnego ranka, jedząc ze starą śniadanie,
historyków podaje, że baron Regensberg zamknął usłyszał dźwięk dzwoneczka. Ach, zakrzyknął
się w wieży swego zamku w Bale, by w pełni oddać poderwawszy się ze zdziwienia, ten dzwoneczek
się studiowaniu dzieł literatury i Pisma świętego. przypomina mi dzieciństwo. Należał do czerwonej
Okoliczna ludność zdumiona była wyborem miej­ krowy, o której wczoraj wspomnieliście. - Bardzo
sca izolacji, bo wieżę tę zamieszkiwał demon. możliwe, odparła starucha, bowiem to ja kazałam
Dotąd nie pozwalał nikomu tam wchodzić, co jej Lu przyjść tano. - Po śniadaniu wuj pożegnał
jednak nie zraziło barona. Mówiono, że gdy baron starą, a wyszedłszy z jej chaty - znalazł się nagle
siadał do pracy, demon zjawiał się w świeckim w ogrodzie swego ojca«".
stroju, siadał obok, wypytywał o postępy studiów Mówi się, że istoty nadprzyrodzone nie potrafią
i gawędził na rozmaite tematy, nigdy żadnej nie przemieniać zwierząt jednego w drugie, a tylko je
czyniąc mu krzywdy. Naiwny historyk dodaje, iż zmniejszać, by t y m łatwiej porywać je pod ziemię.
gdyby baron zechciał metodycznie wykorzystać Przytoczymy tu historię, której w Norwegii zwykle
obecność demona, wydobyłby odeń wiele cen­ dają wiarę, a która była źródłem powiedzenia:
nych wyjaśnień. „Pamiętaj o bydle biskupa Drontheim". Używa się
DEMONY PODZIEMNE. Psellus twierdzi, że od­ go dla przypomnienia, że dbać trzeba o swoją
dech ich powoduje, iż twarze ludzkie stają się własność. A oto i owa historia:
obrzmiałe, a przez to nierozpoznawalne. „W Nor­ Pewnego letniego dnia, dawno temu, biskup
wegii, jak i wielu innych krajach, wierzy się w ist­ Drontheim wysłał swoje bydło na pastwiska w gó­
nienie duchów mieszkających pod ziemią. Oto rach. Było to najpiękniejsze stado w całej Norwegii.
- opisuje pewien angielski pisarz - co opowiedziała Na odchodnym zalecił pasterzom, by nawet na
mi gospodyni domu, w którym się zatrzymałem: moment nie spuszczali zwierząt z oka, jako że
»Miałam wuja, który przeznaczony był do kariery wnętrze góry Roeraas zamieszkiwały podziemne
wojskowej. Byt jeszcze młodzieńcem, gdy pewnego demony (nakaz, by nie tracić bydła z oczu, brał się
dnia wypadło mu wyruszyć z ojcem w pole. Upuścił z przekonania, że gdy człowiek patrzy na zwierzę, Lo
wtedy w chacie nóż i, mimo usilnych starań, nie demony podziemne nie mogą go porwać). Zdarzyło
mógł go odnaleźć. W jakiś czas potem wyjechał się jednak, że gdy bydło się pasło, a siedzący wokół
z Norwegii, a powróci! do kraju dopiero po piętna­ pasterze nie odwracali odeń wzroku, ukazał się łoś,
stu latach. Pewnego wieczora, gdy do domu ojca potężnej zaiste postury. Przez chwilę pasterze
zostało mu już tylko dziesięć mil, poczuł znużenie przyglądali się zwierzęciu, a gdy ponownie zwrócili
i zaszedł do chaty stojącej nie opodal biegnącej wzrok na stado, spostrzegli, że całe bydło zmalało
przez las drogi. Była tam tylko stara kobieta, która do rozmiarów myszy. Wszystkie zwierzęta, a było
życzliwie go przyjęła. Gdy usiadł, ujrzał na stole nóż ich trzysta, biegiem rzuciły się w dół, a goniący je
identyczny jak ten przed piętnastoma laty zgubio­ pasterze zobaczyli tylko, jak całe stado znika
ny. Opowiedział swoją historię starej dodając, że w wąskiej szparze w ziemi. I tak biskup Drontheim
gdyby nie fakt, iż d o m jego jest tak oddalony, to stracił całe swoje bydło".
DEL. - 48 - Dl A

DEMONY POŁUDNIA. Wiele opowiadano wśród Kartuz dokończył pacierzy, po czym spytał przeło­
starożytnych o pewnych demonach, które ukazy­ żonego, czy wolno mu zjeść groch przygotowany
wały się, zwłaszcza około południa, tym, z którymi
przez diabła. Odpowiedziano mu, iż nie godzi się
bliższe nawiązały stosunki. Odwiedzały tych, do wyrzucać żadnych darów bożych, a zwłaszcza jeśli
których się przywiązały, pod postacią ludzi lub otrzymuje się w podarunku. Zakonnik zjadł groch
zwierząt, a nawet dawały się zamknąć w literze, i zapewniał, iż nigdy przedtem nic jadł nic lepszego.
cyfrze, fiolce bądź pustym pierścieniu. „Znano Nie będziemy komentować tej przytoczonej
magów - dodaje Leloyer - którzy się nimi wy­ gwoli żartu opowiastki kardynała Jacques'a de Vitry.
sługują. Z żalem muszę przyznać, że podobne A oto inne historie pokazujące, jak często brano za
praktyki wielce są pospolite". diabła ludzi, którzy wcale z tamtego świata nie
DEUMUS (DEUMO) bóstwo mieszkańców Kalikut pochodzili:
na Malabarze. Bóstwo to, które jest niczym innym Pewien bretoński kupiec udał się w celach
|ak diabłem czczonym pod imieniem Deumusa, ma handlowych do Indu, a opiekę nad domem pozo­
stawił żonie. Kobieta była rozsądna, zatem mąż nie
obawiał się przedłużenia podróży i kilkuletniej
nieobecności w domu. Pewnego dnia karnawału
kobieta, chcąc zabawić się trochę, wydała dla
krewnych i znajomych małe przyjęcie z kolacją.
Gdy towarzystwo rozpoczęło już zabawę, pojawiła
się nagle postać w masce, przebrana za prokuratora
z teczką w ręce, i zwracając się do gospodyni
zaproponowała grę o parę pistoli. Dama zgodziła się
i wygrała. Zamaskowana postać postawiła jeszcze
parę sztuk złota i przegrała je bez słowa. Inni zaś,
którzy zechcieli zmierzyć się z maską, stracili swoje
pieniądze. Wygrywała tylko gospodyni, dało to
asumpt do uwłaczających jej podejrzeń, co do
przyczyn skłaniających maskę do stałego do niej
przegrywania. - Jestem demonem bogactwa
- ozwała się wówczas maska i wyjęła kilkanaście
sakiew pełnych złotych ludwików. - Stawiam to
wszystko, droga pani, przeciw sumie, którą była
koronę, cztery rogi na głowie i cztery zakrzywione
pani już wygrała. - Dreszcz emocji przeszedł
kły w wielkiej gębie. Ma też spiczasty i zakrzywiony
niewiastę, będąc atoli ostrożną z natury -wyzwania
nos, kogucie łapy i trzyma w pazurach duszę, która
nie przyjęła. Tajemnicza postać, ofiarowała jej wte­
zaraz ma pożreć.
dy całe złoto bez gry - odmówiła jednak stanowczo.
DIA. Starożytni mieszkańcy Syberii czcili boginię
Przygoda stawała się coraz bardziej interesująca.
o imieniu Diu utrzymując, iż jest ona w jednej
Jakaś leciwa dama domyśliła się ukrytego pod
postaci potrójna. Przedstawiali ją przeto z trzema
maską diabła, co rychło rozeszło się szeptem wśród
głowami i sześciorgiem ramion, w których dzierżyła
zebranych. Posłyszawszy ową opinię, maska jęła
berło, zwierciadło i płonące serce.
przemawiać kilkoma językami naraz, by w t y m
DIABEŁ to nazwa ogólna, którą określamy wszel­ mniemaniu jeszcze towarzystwo utwierdzić. Potem
kiego rodzaju demony. Pochodzi od greckiego znienacka zakrzyknęła, iż przybywa z zaświatów po
terminu określającego Szatana (patrz), wyrzucone­ kobietę, która była jej powolna i że z miejsca się nie
go z nieba. Mówimy „diabeł" mając na myśli po ruszy, póki nią nic zawładnie. Oczy zebranych
prostu złego ducha, bliżej go nie określając. Mówi­ wpatrywały się w gospodynię-łatwowierni przejęci
my „diabeł", szczególnie gdy chodzi nam o wroga lękiem, inni na wpół przerażeni i tylko pani domu
ludzi. wybuchnęła śmiechem. Fałszywy diabeł zdjął
O diable istnieje tysiące opowieści. Przytoczmy wreszcie maskę i gospodyni rozpoznała w nim
tu jedną z nich: Pewien Kartuz, modląc się w swej męża, wydając okrzyk radości. - Przywożę ze sobą
celi, poczuł nagle niezwykły głód, a w t y m momen­ bogactwa - wyjaśnił mąż i dodał zwracając się do
cie ujrzał wchodzącą doń kobietę, która mogła być niefortunnych graczy: - Naiwni, uczcie się grać.
tylko diabłem. Zbliżyła się ona do kominka, zapaliła
ogień i znalazłszy groch, który zakonnik dostał na - Zwrócił im pieniądze i przyjęcie potoczyło się
kolację, udusiła go, włożyła do misy i zniknęła. dalej, ku większej jeszcze uciesze.
DIA - 49 - DIA

Pewien stary kupiec amerykański wycofał się już diabła". Ten odparł, że to niemożliwe, wszak tym
z handlu i żył spokojnie z procentów od na­ sposobem obydwaj narażają się na porwanie do
gromadzonego kapitału. Zdarzyło mu się któregoś piekła. Wreszcie zgodził się, by przyjaciel ukrył się
wieczora, że wyszedł odebrać dwanaście setek w sąsiednim gabinecie. Punktualnie o dziesiątej
dolarów, z którymi ktoś mu zalegał. Dłużnik, nie dobiegł hałas z kominka i pojawił się diabeł w. takiej
mając, więcej pieniędzy, wypłacił mu tylko połowę samej postaci. Starzec, trzęsąc się ze strachu, jął
należności. Wróciwszy do siebie, starzec jął przeli­ odliczać pieniądze. W tej chwili z sąsiedniego
czać otrzymane pieniądze. Nagle dobiegł go jakiś gabinetu wszedł ukryty przyjaciel. „ N o i co, diable?"
hałas, podniósł oczy i ujrzał wychodzącego z ko­ - spyta! tego, który domaga) się pieniędzy. Widząc
minka diabła we własnej osobie. Przedstawia! się on jednak, iż ów nic kwapi się z odpowiedzią, a kupiec,
tak: cały pokryty gęstą, czarną sierścią, liczył sobie drży i trzęsie się ze strachu, wyciągnął dwa długie
sześć stóp wzrostu, czoło wieńczyły mu wielkie rogi, pistolety i przystawiwszy je diabłu do gardła za­
po bokach zwisały uszy, nogi zakończone miał krzyknął: „Zobaczymy, czy wytrzymasz próbę
kopytami, a dłonie pazurami, zaś ogon, pysk i oczy ognia!" Diabeł cofnął się usiłując dopaść drzwi.
miał takie, jakich się nigdy nie spotyka. Na ten ..Szybko ściągaj maskę, albo cię zabiję!" Demon
widok kupiec zlodowaciał ze strachu. Diabeł zbliżył pospiesznie zdjął swe piekielne przebranie, pod
się doń i powiedział: „Moje sprawy źle stoją. Jestem którym ukazał się sąsiad poczciwego kupca, znany
diabłem i musisz mi natychmiast dać dwanaście z głupich żartów, a którego dotąd nie podejrzewali.
setek dolarów, jeśli nie chcesz, bym zabrał cię do Wkrótce skazany został jako oszust, a kupiec dzięki
piekła". - Niestety - odpowiedział kupiec - nie m a m tej historii nauczył się, że nic tylko diabeł potrafi
tyle, ile żądasz... - „Kłamiesz - przerwał szorstko skrzywdzić człowieka.
diabeł - wiem, żeś właśnie otrzymał pieniądze".
A oto inna przygoda sprzed kilku lat, w której
- Powiedz raczej, że miałem je otrzymać, ale łajdactwo także chciano skryć pod diabelskim
dostałem tylko sześć setek, jeśli zechcesz dać mi przebraniem. Całe miasto Brunn było poruszone,
czas do jutra, obiecuję wypłacić ci całą kwotę... na ulice wyległy tłumy. Młodzież zaśmiewała się,
- „ N o cóż — westchnął diabeł biorąc sześć setek starcy i kobiety płakali, żegnali się i wzywali
dolarów, a po namyśle dodał: - Przystaję na ten pomocy wszystkich świętych. Pięciu żandarmów
układ, ale żebym jutro o dziesiątej wieczorem prowadziło do aresztu samego diabła. Rogi na
dostał resztę, bo jak nie, to biorę cię do piekła bez głowie, koźle uszy, ciało porośnięte sierścią,
pardonu. A jeśli ci życie miłe, to nikomu nie mów końskie nogi i kopyta. I ten zbity z tropu Lucyfer
o naszym spotkaniu". Powiedziawszy to, diabeł (patrz) pozwalał prowadzić się do więzienia. A oto
wyszedł drzwiami. Następnego dnia rano kupiec, jak do tego doszło:
skądinąd spokojny metodysta, zaszedł do starego Pewna młoda dziewczyna z miasteczka Dernou,
przyjaciela i poprosił go o pożyczenie sześciu setek Maria łłerl, właśnie urodziła dziecko. Zostawszy raz
dolarów. Na pytanie, czy to pilne, odrzekł: I to sama w izbie, usłyszała dźwięk podobny do szczęku
jeszcze jak! Muszę je mieć przed wieczorem. łańcuchów, a wtem do jej łóżka podszedł diabeł,
Chodzi o moje słowo, a może i o coś więcej. - Ale któregośmy wyżej już opisali, i powiedział: „Daj mi
czyś nie otrzymał wczoraj pieniędzy;1 - Już je swoje dziecko albo sto florenów, które masz scho­
zdążyłem wydać. - Nie słyszałem o niczym takim, wane w dwudziestoczterograjcarowych mone­
co wymagałoby od ciebie tych pieniędzy. - Mówię tach". Poczciwa kobieta pokazała diabłu, gdzie
ci, że chodzi o moje życie. - Stary przyjaciel, mocno chowa pieniądze. Diabeł je zabrał i zniknął. Następ­
zdziwiony, domagał się wyjaśnienia tej tajemniczej nego dnia Maria Hert wezwała miejscowego probo­
sprawy. Otrzymał odpowiedź, iż sekret wyjawiony szcza i opowiedziała mu całe zdarzenie. Dodała też,
być nie może. „Zauważ— nalegał na wystraszonego że owe zabrane przez diabła sto florenów zbierała
kupca - żo nikt nas nie słyszy. Wyjaw mi swoją grosz po groszu. Prawy proboszcz zapytał, czy
tajemnicę, a pożyczę ci te sześć setek". - Dowiedz wspominała komuś., że ma tyle pieniędzy. Odrzekła,
się więc, iż odwiedził mnie dićlbeł. Muszę mu dać iż jedyną osobą, której się zwierzyła, była akuszerka.
dwanaście setek dolarów. Wczoraj dałem mu tylko „Jest więc może sposób na odebranie diabłu tych
sześć, więc na dziś potrzebuję jeszcze drugie tyle. pieniędzy - stwierdził proboszcz. - Oto, co należy
zrobić: opowie pani swą nocną przygodę akuszerce
- Przyjaciel zamilkł. Znał dobrze wyobraźnię tego dodając, iż na szczęście diabeł nie wiedział, że ma
biedaka, tak podatnego na nastraszenie. Wyciągnął pani jeszcze pięćdziesiąt florenów srebrem, bo
więc ze szkatuły żądaną sumę i pożyczył ją z dobrej pewnie zmusiłby panią do oddania i tych pieniędzy.
woli. Zaś o ósmej wieczorem przyszedł do kupca. Jeżeli diabeł powróci, proszę się niczego nie
„Przyszedłem towarzyszyć ci w oczekiwaniu na
Dl A - 50 - Dl A

obawiać. Umieszczę w pobliżu pani domu mieniami i czym popadnie. Kobiety przetrząsają
egzorcystę, który nie dopuści, by pani, bądź komuś każdy kąt w domu i szorują wszystkie garnki
z jej bliskirh, stało się cokolwiek złego". Dziewczyna z obawy, by diabeł się w którymś z nich nie schował.
zrobiła, jak jej proboszcz polecił. Tej samej nocy Kiedy wszystko już dobrze jest przeszukane, a ludzie
diabeł ponownie złożył jej wizytę, ale t y m razem mocno zmęczeni, ceremonia dobiega końca. Panuje
brakło mu już czasu, by żądać pieniędzy, bowiem przekonanie, że diabeł jest już daleko.
w Lej samej chwili egzorcysta, jeden z żandarmów, Mieszkańcy Filipin chełpią się, że mają konszach­
złapał go za kark. Domniemanym diabłem okazał ty z diabłem. Opowiadają, że niektórzy z nich,
się mąż akuszerki. zaryzykowawszy samotną rozmowę ze złym d u ­
I jeszcze jedna opowiastka o tym, jak ludzie chem, zostali przezeń zabici. Chcąc tedy rozma­
mogą wyobrażać diabła: wiać z diabłem, zbierają się w liczną grupę. Wy­
Sławny arlekin z I ondynu, Kich, wychodząc spiarze z Malediwów, gdy zachorują, dokładają
jednego wieczoru z teatru, przywołał dorożkę i ka­ wszelkich starań, by diabeł był im przychylny,
zał się wieźć do tawerny „Pod Słońcem", na rynek składając mu w ofierze kury i koguty.
Clarri. Gdy już prawie dojechali, Rich zauważył, że Pośród niezliczonych epizodów z historii diabła
jedno z okien gospody jest otwarte i zanim dorożka w „Żywotach Świętych", niektóre są dziwne, inne
zatrzymała się przed wejściem, jednym susem straszne. Święty Antoni widział Szatana (patrz)
wskoczył do środka. Woźnica wysiadł, otworzył wznoszącego swą głowę olbrzyma ponad chmury
drzwiczki i wielce się zdziwił nie znalazłszy nikogo i rozpościerającego wielkie ręce, by chwytać lecące
w środku. Zaklął siarczyście, jak miał we zwyczaju, do nieba dusze zmarłych Niekiedy diabeł
głośno złorzecząc oszustowi. Wsiadł 7 powrotem na zachowuje się jak prawdziwa małpa, a złośliwość
kozioł, zawrócił i odjechał. Rich wyczekał na mo­ swą objawia w figlach. Zdarzyło się oto, że przez lata
ment, kiedy powóz przejeżdżał pod oknem, i jed­ daremnie próbował zakłócić pobożność świętej
nym skokiem doń powrócił. Krzyknął na woźnicę, że Cuduli. Wreszcie zdecydował się na ostatni wysiłek.
ten się pomylił i że już przejechali koło tawerny. Było zwyczajem tej szlachetnej i czystej dziewicy
Dorożkarz trzęsąc sio zawrócił i ponownie za­ wstawać wraz z pianiem koguta, by iść na modlitwy
trzymał przed wejściem. Rich wysiadł, zbeształ go do kościoła, dokąd poprzedzała ją służąca niosąc
i wyciągnął sakiewkę chcąc zapłacić. „ D o licha, lampę. I cóż wymyślił „ojciec wszelkiej złośliwości"?
panie diable! - zakrzyknął woźnica - dobrze pana Dmuchając zgasił lampę. Święta zwróciła się do
znam, chciał mnie pan oszukać! Niech pan schowa Boga i na jej prośbę knot ponownie zapłonął. Cud
swoje pieniądze". Po tych słowach strzelił z bicza wiary, który wystarczył do odesłania złego ducha
i odjechał, jak tylko mógł najszybciej. zawstydzonego i zmieszanego.
Często wyobrażamy sobie diabla jako czarnego Istnieje wiele przykładów na to, jak łatwo zmylić
potwora, Murzyni natomiast przypisują mu kolor diabła najprostszymi sztuczkami, a często wystar­
biały. Szintoiści w Japonii są przekonani, że diabełczy jakaś dwuznaczność, by w umowach z czaro­
jest tylko lisem. W Afryce odnoszą się do diabła na wnikami został oszukany. Nostradamus, na
ogół z szacunkiem. Murzyni ze Złotego Wybrzeża przykład, otrzymał pomoc od diabła pod
nigdy nie zapominają o rzuceniu na ziemię kawałka warunkiem, że po śmierci będzie należał d o ń
chleba przeznaczonego dla złych duchów, zanim w całości, czy to zostanie pochowany w kościele
sami przystąpią do jedzenia. czy też poza nim. Nakazał on więc. w testamencie,
W kantonie Aute wyobrażają go sobie jako by jego trumna została złożona w ścianie zakrystii,
wielkoluda o nadzwyczajnej tuszy, którego jedna gdzie do dziś spoczywa jego ciało. I nie jest to ani
połowa ciała jest zgniła, a dotyk powoduje niechyb­ w kościele, ani poza nim.
ną śmierć. Nie zapominają o niczym, co może Stary Heywood napisał wierszem ciekawy kata­
odwrócić złość potwora; na wszystkie strony roz­ log wszystkich małych demonów pojawiających się
sypują jedzenie dlań. Uczestniczą też w nader w wierzeniach ludowych. Obejmuje on chochliki,
dziwnej i ekstrawaganckiej ceremonii, której celem diabiiki, elfy, Robinów Cioodfellows i te figlarne
jest przepędzenie diabła z ich miasteczka. Przez i złośliwe duszki, które Szekspir przypisał jako
osiem poprzedzających ją dni przygotowują się do poddanych Oberonowi i Tytanii. Dowiedziono, że
niej tańcząc i urządzając festyny. Wolno wtedy król lub królowa świata czarów jest nikim innym, jak
bezkarnie znieważać najbardziej nawet szacowne samym Szatanem, bez względu na postać, w jakiej
osoby. W dzień ceremonii, od samego rana, lud występuje.
wydaje potworne okrzyki. Ludzie biegają na wszyst­
W tym wszystkim, co zostało tu powiedziane
kie strony, jak wariaci, rzucając przed siebie ka­
o diable, znajdziemy być może trochę frywolności.
DIA - 51 - DIV

Ale nie jest to przecież dzieło teologiczne. Czytel­ przedziurawić, a gdy kiedyś mu się to uda, to
nicy - chrześcijanie - wiedzą, że ten diabeł, nastąpi ostateczny potop i koniec świata. Lud ten
którego imienia nigdy nie wypowiedział święty wstawał przed wschodem słońca, aby modlić się dci
Ludwik, a który na naszych ustach jest z byle Boga o unieszkodliwienie diabła.
powodu, ten czarny duch złośliwości, którego tak DIVY. Tak Persowie nazywali złe duchy. Wierzyli,
często przywołujemy - co ma oznaczać, że z niego że są zarówno duchy płci męskiej, jak i żeńskiej.
kpimy - jest najperfidniejszym, najokrutniejszym Twierdzili, że przed pojawieniem się Adama, Bóg
i najbardziej nieustępliwym z naszych wrogów stworzył Divy, czyli, inaczej mówiąc, złe duchy płci
i „krąży wokół nas szukając ofiary". Jeżeli potrak­ męskiej i oddał im rządy nad światem na siedem
towaliśmy go tu zbyt łagodnie, to tylko z pogardy tysięcy lal. Potem, na dwa tysiące lat, rządy owe
dla niego. To jest właśnie to, co znieważa - jak przejęły Perie, czyli duchy płci żeńskiej, pod przy­
zauważył święty Franciszek Salezy. Ten sam święty wództwem Gian-ben-Giana. Ale za nieposłuszeń­
doradza otumanionym przez diabła lub mu stwo popadły w niełaskę i Bóg wysłał przeciw nim
bliskich, aby odpychać tego nieszczęśnika Eblisa (patrz), który jako natura szlachetniejsza,
przezwiskami, które go poniżają. złożona z elementów ognia, wychowywał się mię­
DIABOLiCZNY GŁÓD. Zdarzają się opętani, dzy aniołami. Umocowany boskim rozkazem zstąpił
u których spodobało się demonowi wywołać nigdy na Ziemię i wydał wojnę zjednoczonym w obronie
nie zaspokojony głód. Brognoli wyzwolił od takiego Divom i Periom. Pokonawszy je, przejął Eblis włada­
głodu pewne dziecko, które jadło od rana do nie nad światem zamieszkanym tylko przez duchy.
wieczora i nie mogło się nasycić. Cres, w XX Nie okazał się jednak od swych poprzedników
rozdziale VII księgi swego dzieła „Mistyka", podaje grzeczniejszy. By pokonać jego pychy, Bóg stworzył
wiele przykładów takiego wściekłego głodu. Między człowieka i rozkazał wszystkim aniołom oddać mu
innymi pisze on o dziecku, które wypijało wiadro cxeść. Gdy Eblis odmówił, Bóg pozbawił go wszech-
wody naraz. Te okropne przypadki, co warto władztwa i wyklął. Jak widać, jest to tylko przeróbka
podkreślić, uzdrawiano tylko i wyłącznie za pomocą Pisma świętego.
egzorcyzmów. DNI. Czarownicy i wróżbici nie mogą niczego
DIAMBLISZ. Tak nazywa się diabła na Madagas­ przepowiedzieć w piątki i niedziele. Niektórzy uwa­
karze. Jest on tam wyższą otaczany czcią niźli sami żają, choć nie jest to opinia powszechna, że diabeł
bogowie i to do niego pierwszego zwracają się zwykle nie urządza w te dni swoich orgii ni uczt. Jeśli
kapłani składając ofiary. obgryza się paznokcie w dni, w których nazwie jest
DIAMENT. Przesąd przypisuje mu cudowną moc litera R - na palcach powstaną znamiona. Według
przeciw truciznom, dżumie, panicznemu lękowi, innego, rozpowszechnionego w Holandii zabobonu,
bezsenności, czarom i urokom. Łagodzi gniew, zęby nigdy nie bolą, jeśli obcinać paznokcie tylko
podtrzymuje zgodę między małżonkami, dzięki w piątki. Sporządzano tabele dni szczęśliwych
czemu zyskał sobie miano „kamienia pojednania". i nieszczęśliwych dla każdego miesiąca. Jako że
Ma także talizmatyczną właściwość czynienia no­ różnią się one znacznie — dzień szczęśliwy w jednej
szących go niezwyciężonymi, pod warunkiem jed­ może okazać się nieszczęśliwym w innej. Zostawmy
nak, że podczas panowania planety Mars wy­ te tabele miłośnikom ich sporządzania, zgodnie
grawerowany zostanie na nim wizerunek tego boga z ich chęciami i na ich użytek.
bądź Heraklesa pokonującego hydrę. Posuwano się DOLERS demon przywoływany w litaniach saba­
nawet do przypuszczeń, że diamenty mogą się towych.
rozmnażać. Rurus opowiada z powagą o pewnej
DORACH-Y-RHYBIN złowieszcza wróżka z Galii.
księżniczce 7 l uksernburga posiadającej takie właś­
Aby obwieścić czyjąś śmierć, przybywa pocierać,
nie kamienie, które co czas jakiś wytwarzały następ­
swymi skórzanymi skrzydłami o szybę. Chorego
ne. A wreszcie szesnastowieczni mędrcy wierzyli, że
przyzywa długim, rozdzierającym krzykiem.
posługując się krwią kozła można diament
DOTYK. Pliniusz twierdzi, że Pyrrus leczył choro­
rozpuścić.
by śledziony dotykając chorych paluchem swej
DIAVE. Tak nazwano diabła na Malediwach. prawej stopy, zaś cesarz Hadrian - dotykając
W wydanych w 1615 roku zapiskach z podróży wodnistych obrzęków końcem palca wskazującego
Pyrarda de Laval czytamy, że mieszkańcy t y c h wysp powodował, że z żołądka wypływała woda. Wielu
wyobrażają sobie Ziemię jako wielką tacę zawieszo­ jeszcze magów i czarowników potrafiło dokonywać
ną w przestworzach, otoczoną wielkim wałem cudownych uzdrowień samym tylko dotykiem.
z miedzi, który chronić ją ma przed wodami. DRACK chochlik z południa Francji.
Wierzyli też, iż każdej nocy diabeł usiłuje wał ten W niektórych regionach jest to tylko złośliwy skrzat
DRA - 52 - DUC

(patrz), który przybierając różne postaci płata na ziemię i wcielają się w nieczyste zwierzęta,
rozmaite figle. Gdzie indziej zaś, jest to olbrzym o wadach pokrywających się z tymi, którymi dusze
pożerający ludzi. owe splamiły się za życia. Stąd przechodzą suk­
DRĄC demon z tytułem księcia piekieł, który cesywnie do ciał zwierząt szlachetniejszych, aż do
ukazał się Faustowi pod postacią niebieskiego pło­ momentu powrotu do ciała ludzkiego, gdzie mogą
mienia z różowawym ogonem. zasługiwać się lub grzeszyć od początku.
DRAWCANSIR diablik-samochwała, który DUCHY. Starożytni sądzili, że duchy, które nazy­
u Anglików pożera królów, rozpędza armie i wpro­ wali demonami lub geniuszami (patrz), były pół­
wadza powszechny bałagan. To pewnie to, co bogami. Apulejusz twierdził, że każdy naród, a na­
starożytni zwali „panicznym strachem". wet każda rodzina i każdy człowiek, mają swojego
DRIFF nazwa nadana kamieniowi Buttlera, które­ ducha, który nimi kieruje i czuwa nad ich za­
mu przypisywano właściwość przyciągania truciz­ chowaniem. Wszystkie ludy odnosiły się do du­
ny. Twierdzi się, że składał się on z mchu wyrosłego chów z szacunkiem, a Rzymianie je czcili. Nigdy nie
na głowach zmarłych, soli morskiej i siarczanu obiegli miasta ani nic podjęli wojny, zanim ich
oblepionego rybim klejem. Opowiadano o nim kapłani nie przywołali ducha danego kraju. Nawet
niestworzone historie, jak na przykład, że wystarczy Kaligula publicznie ukarał tych, którzy przeklinali
dotknąć doń końcem języka, by wyleczyć się duchy.
z najniebezpieczniejszych chorób. Wiele i z przeję­ Niektórzy filozofowie wyobrażali sobie, iż dusze
ciem opowiadał o nim Van Helmont. zmarłych, po opuszczeniu riat, stale błąkają się po
DROLLE to demony bądź chochliki, które w nie­ świecie. Wierzyli w to do tego stopnia, że prze­
których krajach skandynawskich opiekują się ko­ chwalali się, iż widywali zjawy w pobliżu grobow­
ńmi, spełniają wszelkie prośby i ostrzegają przed ców, na cmentarzach i w miejscach, gdzie kogoś
niebezpieczeństwem. zabito.
Wecker twierdzi, że „duchy są panami
przestworzy. Mogą wywoływać burze, rozpędzać
chmury, tworzyć ogromne wiry powietrzne i prze­
nosić je dokąd chcą, mogą unosić wodę z morza,
zamieniać ją w grad czy cokolwiek innego, na co
mają ochotę".
W Ameryce Północnej mieszkają prymitywne
plemiona, które wierzą, że jeśli pochować
człowieka nie kładąc mu u boku rzeczy, które doń
należały, to duch jego będzie powracał na ziemię
w ludzkiej postaci i uzbrojony w strzelbę ukazywał
się w koronach drzew rosnących wokół jego domu.
DRZEWKO LAUROWE drzewo, które Apulejusz
Nie spocznie leż, aż do momentu, gdy wszelkie
stawia w rzędzie roślin chroniących ludzi przed
przedmioty, których się domaga, nie zostaną
złymi duchami. Starożytni wierzyli także, iż zabez­
złożone w jego grobie. Mieszkańcy Syjamu
piecza przed uderzeniem pioruna.
przyjmują, że w powietrzu unosi się ogromna ilość
DRZEWO ŻYCIA nazwa nadawana przez alche­ potężnych i okropnie złośliwych duchów. By się
mików doskonałemu kamieniowi „Wielkiego Dzie­ przed ich dokuczliwością zabezpieczyć, wypisują
ła", lepiej znanemu jako żywica uniwersalna lub na kawałkach papieru odpowiednie słowa magicz­
panaceum. Leczy wszelkie choroby, a kto go ma, ne. Kiedy przygotowują jakieś lekarstwo, brzegi
ma zapewnioną wieczną młodość. Żydzi zwą naczynia przybierają mnóstwem owych papierków,
„drzewem życia" dwa drzewce, na których by duchy nie odebrały specyfikowi jego właściwo­
nawinięty jest zwój z ich księgą praw. Są przeko­ ści.
nani, iż drzewce owe przywracają wzrok i zdrowie,
jeśli ich dotknąć. Wierzą również, że nie ma Kabaliści utrzymują, ze duchy są istotami mate­
lepszego sposobu na ułatwienie kobietom porodu rialnymi, zbudowanymi z najczystszej substancji
niż pokazanie im tych drzewców. Nie wolno ich żywiołów, a im materia owa delikatniejsza, tym
jednak wtedy dotykać. większa jest ich moc i aktywność. Wyróżniają dwa
DSIGOFK wedle Japończyków jest to ta część rodzaje duchów: wyższe i niższe. Te wyższe są
piekła, gdzie źli ludzie męczeni są proporcjonalnie niebiańskie albo powietrzne, niższe zaś - wodne
do liczby i jakości popełnionych występków. Męki albo ziemne. Ci, którzy sądzili, że duchy są istotami
te trwają tylko jakiś czas. Potem ich dusze wracają materialnymi, uważali j e ż a podlegające śmierci tak
DUC - 53 - DUC

jak ludzie. Cardan twierdzi, że duchy, które objawiły która moczyła je w wodzie z rynny i spryskiwała
się jego ojcu, wyznały, iż rodzą się i umierają jak przechodniów.
ludzie, choć żywot ich jest dłuższy i szczęśliwszy od Pewien mieszczanin z Epinal, imieniem Hugues,
naszego. został w 1210 roku nawiedzony przez ducha, który
A oto kilka opowieści o duchach: niezwyczajnie się zachowywał i przemawiał pozo­
Guillaume z Paryża pisał, że w parafii Świętego stając niewidzialnym. Zapytany o imię i pochodze­
Pawła w Poitiers był w 1447 roku duch, który wybijał nie odpowiedział, że jest duchem pewnego
szyby i witraże, a także rzucał kamieniami, nikogo młodzieńca /. Clarentine, małego miasteczka nie
wszakże nie raniąc. Caesariusz opowiada, jak to opodal Epinal, i że żona jego jeszcze żyje. Jednego
córka pewnego namiestnika Kolonii tak była drę­ dnia Hugues rozkazał słudze rozkulbaczyć konia
czona przez ducha, że oszalała. Poradzono ojcu, by i nakarmić. Pachołek ociągał się z wykonaniem
wywiózł ją z dala od Renu, co też i uczynił. Duch zaś, polecenia, a wtedy, ku zdumieniu wszystkich, duch
zmuszony do opuszczenia dziewczyny, tak zbił jej zrobił wszystko za niego. Innym razem, Hugues
ojca, że zmarł w trzy dni potem. Ten duch mógł być chcąc upuścić sobie krwi, poprosił córkę
z krwi i kości. W początkach panowania Karola IV, o przygotowanie bandaży. Duch poszedł do innego
zwanego Pięknym, na rynku w Arles pojawił się pokoju po nową koszulę, podarł ją na pasy. pokazał
duch zmarłego kilka lat wcześniej mieszczanina. i prosił wybrać najodpowiedniejsze. Kiedy indziej
Opowiadał wspaniałe rzeczy o tamtym świecie. jeszcze, służąca rozwiesiła bieliznę do suszenia
Przeor dominikanów z Arles, człek szlachetny, w ogrodzie. Duch zaniósł ją na strych i złożył tak
sądził, że duch ten może być zamaskowanym starannie, jak nie zrobiłaby tego i najzręczniejsza
demonem. Poszedł na rynek. Duch poznawszy, kto praczka. Trzeba tu podkreślić, że przez okres sześciu
zacz, jął go błagać, by wyciągnął go z czyśćca. miesięcy, kiedy duch ów dom nawiedzał, nie uczynił
Przemówiwszy tak, zniknął. A że modlono się zań od nikomu najmniejszej krzywdy i same dobre tylko
tej pory, nikt go już więcej nie widział. spełniał uczynki, jakby na przekór innym duchom
W roku 1750 pewien oficer księcia Conti, śpiąc pokrewnego gatunku.
w zamku w lle-Adam, poczuł nagle, że podnosi się Pod koniec 1746 roku w drukarni Leharda,
jego przykrycie. Naciągnął je mocniej, ale rzecz się jednego z radców miasta Konstancy, dało się
powtórzyła. Za kolejnym razem rozsierdzony oficer, słyszeć jakby wzdychanie. Początkowo śmiano się
chcąc ukarać głupiego żartownisia, złapał szpadę, z tego, ale z czasem dźwięki te jęły się nasilać.
rozejrzał się po komnacie, ale nikogo tam nie było. Obstukano dokładnie ściany w okolicy kąta, skąd
Bardzo się zdumiał. Będąc odważnym człowiekiem, dochodziło owo wzdychanie. W końcu coś zaczęło
zanim opowiedział przygodę, chciał sprawdzić, czy policzkować drukarzy i strącać im kapelusze. Duch
natręt pojawi się jeszcze raz następnej nocy. ciągnął swe sztuczki przez wiele dni, jednych
Zamknął więc pokój dokładnie, położył się do łóżka policzkując, w innych rzucając kamieniami, do tego
i długo nasłuchiwał, aż wreszcie zasnął. I wtedy stopnia, że zecerzy musieli opuścić ten feralny kąt
historia z nocy minionej się powtórzyła. Oficer drukami. Wiele jeszcze figli podobnych się wyda­
wyskoczył, ponawiał groźby, ale na próżno szukał rzyło, aż wreszcie ich autor zaprzestał dowcip­
kogokolwiek. Zaczął się lękać, uprosił więc pokojo- kowania, nie dając wszakże żadnych wyjaśnień.
wca, by ten przenocował wraz z nim, nie wyjawiając
A oto historia pewnego ducha zapisana w aktach
mu prawdziwych powodów. Tym razem duch
sądowych:
spłatał kolejnego figla i nie pojawił się wcale.
W roku 1761, w Southam, w angielskim hrabstwie
Następnej nocy oficer znów spał w towarzystwie
Warwick, pewien farmer został zastrzelony, gdy
służącego, któremu wreszcie opowiedział swe prze­
wracał do domu. Następnego dnia do jego żony
życia. W końcu obydwaj zasnęli. Wkrótce nadszedł
przyszedł jeden z sąsiadów pytając, czy mąż już
duch, zgasił specjalnie zostawioną świecę, ściągnął
wrócił. Odpowiedziała, że nie i że bardzo się o niego
z obydwu przykrycie i zniknął. A że nieszczęśnicy
martwi. „ O b a w y pani - odparł przybyły - nie mogą
przygotowani byli na wstrętnego i odrażającego
równać się z moimi. O t o tej nocy, gdy się położy­
potwora, pokojowiec wrzasnął, że to ani chybi
łem, a jeszcze nie zasnąłem, objawił mi się pani mąż,
diabeł i rzucił się po święconą wodę. Gdy unosił
cały w ranach, i powiedział, że został zabity przez
kropidło, duch mu je wyrwał i zniknął ponownie.
swego przyjaciela, Johna Dicka, a trupa wrzucono
Obaj bohaterowie zdarzenia zakrzyknęli z przeraże­
do kopalni marglu". Zaalarmowana kobieta wszczę­
nia. Reszta nocy upłynęła im pod znakiem pełnego
ła poszukiwania. W kopalni marglu znaleziono ciało
pogotowia i bieganiny. Rankiem zauważono siedzą­
pokryte opisanymi przez sąsiada ranami. Oskar­
cą na dachu wielką małpę uzbrojoną w kropidło,
żony przez zjawę został pojmany i oddany w ręce
DUC - 54 - DUC

sędziów, jako najbardziej podejrzany o morder­ przestworzy, z którymi nieustannie musimy się
stwo. Proces odbywał się w Warwick. Gdyby lord zmagać. Dzieła panów Eudes de Mirville'a i des
Raymond, sędzia główny, nie zawiesił aresztu, pozo­ Mosseaux'a doskonale przedstawiły historię t y c h
stali sędziowie skazaliby go równie szybko, jak współczesnych cudów. Ale uczone te pisma nie
sędzia pokoju kazał go zatrzymać. „Panowie - prze­ powinny wpaść w pierwsze lepsze ręce. Grozi to
mówił lord Raymond do sędziów — sądzę, że dużo bowiem igraniem z demonami. Bo, mimo iż
większą wagę przykładacie do świadectwa zjawy, wystukujące słowa i mówiące duchy podają się
niż na lo zasługuje. Biorąc pod uwagę podobne zwykle za dobre anioły lub dusze prawych ludzi, nie
historie, nie mamy żadnego prawa, by do tego aż wolno dać się zmylić. U św. Tomasza czytamy
stopnia opierać się tutaj na naszych osobistych bowiem, że demony często brane są za dusze
odczuciach. Jesteśmy trybunałem sprawiedliwości zmarłych, których imię oszukańczo przyjmują,
i musimy trzymać się prawa. Nie znam takiego przede wszystkim by od razu nie wzbudzać strachu.
prawa, które dopuszcza świadectwo zjawy, a gdyby Kościół katolicki zabronił t y c h karygodnych,
takie istniało, niech zjawa przybędzie tutaj, by sprowadzających demony praktyk.
złożyć zeznania. Woźny - polecił - proszę wezwać A oto, co o tych nowych zjawiskach, które
zjawę. Woźny po trzykroć wzywał, ale zjawa się nie całkowicie postawiły na głowie wiedzę o człowieku,
pojawiła. „Panowie - ciągnął lord Raymond - wię­ uczony lekarz pisze na kartach „Przeglądu medycz­
zień stojący Lu za barierką., według świadectwa ludzi nego": „Jako chrześcijanin wierzę Ewangelii, że wiara,
nieposzlakowanych, ma nienaganną opinię i nikt ta w całym tego słowa znaczeniu moc człowieka,
nigdy nie słyszał, by miedzy nim a denatem doszło może sprawić, że morwa rosnąca na jednym brzegu
do jakiej scysji czy kłótni. Jestem pewien, że jest rzeki sama przesadzi się na drugi. Wierzę w słowa św.
niewinny. A ponieważ nie ma przeciw niemu Pawła, że przestworza wypełniają rozmaite moce,
żadnych dowodów ani bezpośrednich, ani pośred­ duchy, istoty pośrednie, których aktywność
nich, przeto winien zostać zwolniony. Biorąc nato­ pobudzić może Bóg, diabeł czy człowiek, by
miast pod uwagę cały szereg okoliczności, które w świecie fizycznym wywołać zjawiska, na widok
uderzyły mnie podczas tego procesu, bardzo podej­ których niejeden fizyk oniemiałby ze zdumienia. Jeśli
rzewam tego, kto widział zjawę, że jest mordercą. zaś chodzi o pytanie dotyczące realności faktów,
Mógł on z łatwością wskazać miejsce, opisać rany o których tu mowa, to ilość a i jakość świadków,
i sposób zadania śmierci oraz całą resztę bez którzy je potwierdzają, wydaje mi się wystarczająca,
pot nocy sił nadprzyrodzonych. W konsekwencji by rzecz trzeba było zaakceptować. Stoliki więc
uważam się za upoważnionego do zatrzymania go, "kręciły się* i »przemawiały«. Ale postawiwszy pytanie
aż do momentu zebrania większej ilości informacji". o realność, przychodzi kolej na postawienie pytania
Człowiek ów rzeczywiście został aresztowany. o przydatność wirujących stolików w samym środku
W jego domu przeprowadzono rewizję i znaleziono dziewiętnastego stulecia. Według mnie, jeżeli rzecz
dowody zbrodni, do której się w końcu przyznał. Na owa nie byłaby użyteczna, to prawdopodobnie
następnym posiedzeniu sądu został skazany. w ogóle by jej nie było. Uważam więc, że w czasach,
gdy ciała proste i bezwładne wykonywały ruchy
DUCHY OPIEKUŃCZE. Cecco d'Ascoli, Cardan
i przekazywały porozumiewawcze znaki, istniała
i wielu jeszcze jasnowidzów miało, jak Sokrates,
potrzeba, by odbywało się to właśnie w taki, a nie
swoje duchy opiekuńcze. Bodin twierdził, że znał
inny sposób. Będąc całkowitym ignorantem, nie
człowieka, któremu zawsze towarzyszył duch opie­
wiem, do czego mogły służyć tego typu obrzędy.
kuńczy. Klepał go w lewe ucho, gdy dobrze czynił,
Wiem jednak, że gdy się pojawiły, to według naszych
ciągał zaś za prawe, gdy grzeszył. W ten sam sposób
uczonych cała nauka istniała tylko dla i poprzez
uprzedzał go, czy dobre jest jedzenie, do którego się
obserwację, była obserwacją samą w sobie, i lo
zabierał, czy jest w towarzystwie uczciwego czło­
najprymitywniejszą obserwacją zmysłową! O mały
wieka czy łajdaka, itd. Bardzo było to dlań wygodne.
włos, a w tych czasach kłamliwego oświecenia,
DUCHY-STUKACZE. Wszyscy dziś wiedzą, że inteligencja stałaby się nieużyteczna i zbędna...
duchy wywoływać można przeróżnymi sposobami, Znam uczonych, którzy odkąd widzieli obracające
a przede wszystkim posługując się stolikiem, któ­ się stoły, nie ośmielają się już więcej wypowiedzieć
rym one poruszają. Stoły te stukają, obracają się, słowa »obserwacja«. Fakt ten okazał się więc wielce
poruszają, gestykulują i odpowiadają na pytania. Po przydatny dla przywrócenia umysłowi jego praw.
raz pierwszy Bóg dopuścił do takich manifestacji Krótko mówiąc uważam, że stoliki wirowały, aby
w Stanach Zjednoczonych. Wkrótce stało się to wywieść w pole uczonych, którzy naukę zde­
wszędzie bardzo popularne, jakby na potwierdzenie gradowali do poziomu zmysłowej obserwacji..."
słów Św. Pawła, że żyjemy otoczeni mocami
DUC - 55 - DUC

A oto opis bardzo szczególny, skłaniający jedno­ niku! - Okropnie... - I zawsze? - Zawsze... - Ale
cześnie czytelnika do refleksji; przytacza go Eudes skoro jesteś tak nieszczęśliwy, a Bóg lak dobry, to
de Mirville w swej książce „Problem duchów": może spróbowałbyś go wzruszyć? Kto wie... - Do­
Baron N zajmował oficjalne stanowisko w jed­ magasz się rzeczy absolutnie niemożliwej! - A to
nym z ministerstw w Paryżu. Zezwalając mnie dlaczego? - Nie będzie mógł mi wybaczyć, skoro ja
i panu des Mousseaux na opisanie tej historii, którą sam lego nie chcę. - A gdyby zaproponował ci
tu poniżej przytaczamy, dodał zgodę na ustne jej całkowite unicestwienie, zgodziłbyś się? Po chwili
przekazywanie. Bardzo dobrze przypominamy so­ wahania jeden z duchów odpowiedział: - Tak.
bie jego wyrażenia i sądzimy, iż rzecz odtwarzamy Ponieważ istnienie jest jedyną rzeczą, którą mam
tu z największą dokładnością. jeszcze od niego, tak więc nic już od niego nie
„Karmiony, powiedział nam, a raczej nasycony mając, byłbym z nim kwita. Inny natomiast powie­
osiemnastowiecznym sceptycyzmem, spotęgowa­ dział: - Nie, nie zgpdziłbym się. Nie miałbym już
nym w wieku dziewiętnastym jeszcze przez mój pociechy w nienawidzeniu go. - A więc nienawi­
własny, opierałem się i opierałbym wszystkim kaz­ dzisz tak mocno! - T a k . Nienawidzę. Nienawiść jest
nodziejom świata, nie dopuszczając do powstania moim imieniem. Nienawidzę wszystkiego, nienawi­
choćby rysy na tak zbudowanej fortecy... Ale dzę samego siebie..."
nadeszła epoka wirujących stolików. Zawładnęła jeśli chodzi o autentyczność tego opowiadania,
mną chęć prowadzenia ich, słuchania, uczestnicze­ to raz jeszcze musimy zauważyć, że zgoda na
nia w tyrn misterium. Nie potrafię wam opowie­ opowiedzenie tej historii jest równoznaczna z pod­
dzieć, jaką to nowe powołanie wywołało w moim pisaniem się pod nią. Każdego, k t o nie jest za­
umyśle rewolucję. Od pierwszej chwili przewidzia­ ślepiony, uderzyć musi fakt, że kraje protestanckie
łem, do jakich to wszystko musi doprowadzić mnie podniosły u siebie kult duchów do rangi religii.
skrajności i nie ukrywałem tego przed owymi Demony, które mają już swoje świątynie w Gene­
»nawracaczami« nowego typu. — Czy wiecie, powie­ wie, Nowym Jorku i gdzie indziej jeszcze, chełpić się
działem do nich, że pracujecie przeciw sobie? Czy muszą, że wprowadziły pogaństwo do opuszczo­
wiecie, że prowadzicie mnie prostą drogą do spo­ nych przez filozofów społeczności. Taki koniec
wiedzi? - Nie, nie, odpowiedzieli. - Ależ tak, tak. zawsze wieńczy każdą epokę filozofii.
- Nie. - Tak. - Nie. A właśnie, że ci w t y m Przytoczmy jeszcze oryginalne zdarzenie
przeszkodzimy. - A jak chcecie tego dokonać? z Nowego Jorku opisane przez francuski dziennik:
- Zobaczysz. Faktem jest, że jednak odniosłem „Pewien młody człowiek, zaręczony z panną
zwycięstwo i prostą drogą zmierzałem do tego, co z Bordentown, skąd obydwoje pochodzili, zmarł
tak ich poruszało. Ale od tego momentu zaczęli w ubiegły piątek. Zarówno narzeczeni, jak i ich
mścić się okrutnie: teraz ja stałem się ich stolikiem rodzice, mocno wierzyli w istnienie duchów. Nasu­
- zawładnęli mną w całej pełni. Moje myśli nie były nęło im to najdziwaczniejszy pomysł w świecie. O t o
moimi myślami, wypowiadałem nieswoje słowa, zostało wspólnie ustalone, że ślubu nie będzie się
cierpiałem wszystkie piekielne udręki i, mówiąc wstrzymywać z powodu śmierci niedoszłego ob­
dosłownie, byłem wariatem, czy raczej opętanym. lubieńca, ale że jego duch, uwolniony z ziemskiej
Zostałem doprowadzony do skrajnej rozpaczy i nie powłoki, zostanie połączony z duchem wcielonym
wiem, czym by się to skończyło, gdyby nie wielka w narzeczoną. W niedzielę rzeczywiście odbyła się
i rozumna prawość spowiednika, której się pod­ uroczystość połączenia młodej, pełnej życia dziew­
dałem. Dzięki niemu, spokojowi, posłuszeństwu, czyny z trupem jej wielbiciela, którego duch kiero­
podwojeniu ilości modlitw i spowiedzi, do których wał tą absurdalną ceremonią.
potrafił mnie doprowadzić - opętanie minęło,
Na szczęście konsekwencje tej bezbożnej mas­
a ostatni z tych okrutnych gości opuszczając mnie
karady trwać będą tylko dopóty, dopóki będzie
powiedział: Żegnaj. Odchodzisz. Ale odnajdziemy
miała na to ochotę żyjąca małżonka. Żadne bo­
cię na łożu w godzinie śmierci. Wtedy właśnie
wiem prawo na świecie nie uznaje takich mał­
jesteśmy wszechmocni. - Od tego czasu, panowie,
żeństw. Gdy opadną pierwsze emocje, będzie mog­
patrzę na siebie jak na ocalonego i jestem naj­
ła stwierdzić, że związek dwu dusz tylko wtedy
szczęśliwszym z ludzi. Któregoś jednak dnia po­
zachwyca, gdy ma żywe ciała za pośredników".
stanowiłem raz jeszcze spróbować wyciągnąć
DUCHY ŻYWIOŁÓW. Kabaliści, którzy upierają
z nich trochę prawdy, a może i dobra. - Zdradźcie
się przy uznawaniu czterech tylko żywiołów: powie­
nam, zagadnąłem ich, jak wygląda Boska dobroć.
trza, ognia, wody i ziemi, zapełniają je przeróżnymi
- Skąd możemy wiedzieć, skoro jest nieskończona? duchami. Salamandry (patrz) mieszkają w ogniu;
- Jest nieskończona, a jednak cierpisz, nieszczęś­ sylfy (patrz) w powietrzu; gnomy (patrz) na
DUS - 56 - DUR

jednych jest ona świadomością, umysłem; dla


zicmi;woda [patrz) zaś jest siedliskiem nimf (patrz)
i wodników. Poszukując zaś sekretów Wielkiego innych jest to ta trzepocząca się w sercu każdego
Dzieła we wszystkim, znaleźli je nawet w kartach. człowieka nadzieja innego życia. Leon Hebrajczyk
Według Lychże mędrców: karo to salamandry, kiery powiada, że jest to umysł ze swymi dwiema
lo sylfy, trefle to wodniki, a piki to gnomy. potęgami: uczuciem i wolną wolą. To płomień
DUDEK ptak pospolity, przez Chaldejczyków - dowodzi ktoś inny. Dicearne twierdzi, że
nazywany bori, a przez Greków - ian. Kto na niego dusza jest harmonią i uzgodnieniem czterech
patrzy - staje się gruby, kto jego oczy nosi na żywiołów.
brzuchu - pogodzi się ze wszystkimi wrogami. Chcąc poznać postać duszy, niektórzy zaszli
I wreszcie, k t o nie chce zostać oszukanym dalej. Pewien uczony utrzymywał nawet, zasłyszaw­
przez handlarza - nosi głowę dudka w portmo­ szy to od zjawy, iż dusza przypomina kuliste
netce. naczynie z polerowanego szkła, które z każdej
DUENDE chochlik hiszpański, odpowiednik gob- strony ma oczy. Powiada się także, że jest dusza jak
lina (patrz) z Normandii i szwedzkiego tomtegobbe lekki i przezroczysty obłok utrzymujący zarys po­
(patrz). Według Cobaruviasa, jest on skarłowacia- staci człowieka. Pewien uczony talmudysta, żyjący
lym ducno de rasa, panem domu. Czysto się na tego z synami i przyjaciółmi w pustelni, zobaczył pew­
diablika powoływano z uwagi na łatwość, z jaką nego dnia duszę jednego ze swych współtowarzy­
zmienia postać. szy. Do tego stopnia odłączyła się od ciała, że
DUERGARY skarłowaciałe diabły, skandynawskie uformowała cień wokół głowy. Zrozumiał, że przy­
duergary, należą do tej samej rodziny co elfy (patrz) jaciel ma umrzeć. Modłami swymi osiągnął tyle, że
nocne. Są obecne przy śmierci pani domu, nawie­ biedna dusza wróciła do ciała, ,,'lyle jest ta bujda
dzając ją i czuwając przy niej w nocy. Według warta — twierdzi Leloyer — co inne bujdy i paplania
legend skandynawskich, bogowie powołali całe rabinów". Żydzi są przekonani, jak twierdzi
tłumy tych duchów do życia z trupa Imery, za­ Holender Hoorbeeck, że wszystkie dusze zostały
szczepiając im wszelkie nauki i sztuki. Regularny stworzone naraz i odpowiednio parami, dusze
połysk i kształt kryształów Norwegowie przypisują mężczyzn i kobiet. Stąd małżeństwa są szczęśliwe,
wytrwałej pracy tych maleńkich mieszkańców gór, trwają w słodyczy i pokoju, jeśli dobiorą się dusze
zaś echo uważają za ich głosy. Ta poetycka per­ od początku sobie przypisane. W przeciwnym
sonifikacja zrodziła w Islandii szczególną miarę wypadku - są nieszczęśliwe. Walczy się z t y m
wiersza, nazwaną ga/rira/ag lub inaczej diabelskim nieszczęściem dotąd, aż można połączyć się z du­
lai. Jej cechą charakterystyczną jest to, że ostatni szą, z którą tworzyło się parę w momencie stwarza­
wiersz pierwszej strofy kończy też wszystkie pozo­ nia. Rzadkie są takie spotkania.
stałe. Filon, Żyd piszący także o duszy, jest zdania, że
DUSES demon nocny, który straszy Niemców tak jak są dobre i złe anioły, tak są dobre i złe dusze.
specyficznym koszmarem. Dusza wstępując w ciało nadaje mu odpowiednio
DUSZA. Wszystkie ludy uznają nieśmiertelność dobre lub złe cechy. I tak to wszystkie innowacje
duszy. Najdziksze nawet hordy nie byty tak bar­ heretyków i filozofów, jak i doktryny nie oparte na
barzyńskie, by nie odróżniać siebie od bydląt. nauce Kościoła, błyszczą podobnymi absurdami.
Żywot bydlęcia bowiem jest tylko ziemski, człowiek Muzułmanie twierdzą, że dusza aż do dnia sądu
zaś jako jedyny zwraca wzrok swój ku szlachetniej­ pozostaje obok ciała w grobie. Poganie wierzyli, że
szym formom bytu. To insekt, nie człowiek, należy dusze uwolniwszy się od swych ciał. grubych
do przyrody. Świadomość, sumienie, ta ciągota do i ziemskich, zachowują po śmierci ich kształt, ale
odkrywania nieznanej przyszłości, ten szacunek formę mają subtelniejszą i lżejszą, są większe,
ukazywany grobom, ten lęk przed innym światem, wspanialsze, świetliste i mają astralną naturę. Wie­
la wiara w duszę właściwą tylko człowiekowi — już rzyli też, że zachowują skłonność do rzeczy, które
to nas poucza, że nie tu nastąpią odkrycia mające lubiły za życia i że często ukazują się obok swoich
odeprzeć nasze wątpliwości. Materialiści, chcąc grobów. Gdy duch Patroklesa stanął przed Achil­
wszystko osądzać oczyma ciała, negują istnienie lesem, miał jego głos, jego oczy, jego postawę., jego
duszy, bo nigdy jej nie widzieli. Ale przecież nie strój - w każdym razie tak to wyglądało, ale nie miał
widzieli też nigdy snu, nie widzieli wiatru, nie jego rzeczywistego ciała.
rozumieją ani światła, ani elektryczności, a jednak
W mowie, jaką Tytus wygłosił, by zachęcić swych
nie mogą ich zanegować. Od niepamiętnych
oblegających Jerozolimę żołnierzy do szturmu na
czasów szukano sposobu określenia, co to takiego
cytadelę Antoniusza, znaleźć można pogląd bliski
jest dusza, ta iskra, to tchnienie boskości. Dla
temu, jaki rozpowszechniony jest wśród Skandyna-
DUS - 57 - DUS

wów. „Wiecie - rzekł im cezar - że dusze tych, co kim zadziwieniem. Jeden śmiałek wyszedł z miasta,
polegli w boju, unoszą się prosto ku gwiazdom a poznawszy w tłumie znajomego zapytał go, co też
i trafiają w najwyższe sfery niebios, skąd ukazują się te pielgrzymujące masy oznaczają. Postać w bieli
jako dobre duchy. Gdy tymczasem dusze tych, co odpowiedziała: „Jesteśmy duszami, które nie zma­
zmarli w łożu, chociaż prawych, zstępują pod zawszy jeszcze wszystkich swoich grzechów i nie
ziemię w zapomnienie i ciemności". Między ludem będąc dostatecznie czyste, nawiedzają w pokucie
Syjamu jest sekta wierząca, że po śmierci dusze idą miejsca święte. Właśnie byliśmy u grobu św. Mar­
i wracają, gdzie tylko chcą. A dusze ludzi dobrych cina, a teraz podążamy do kościoła Notre-Dame de
nabierają nowych sił, niezwykłego wigoru, by tropić Farfe". Wizja tak owego mieszkańca Narni przerazi­
i dręczyć dusze ludzi złych, gdziekolwiek je napot­ ła, że rok cały leżał złożony chorobą. Całe miasto
kają. W dziewiątej księdze „Praw" Platon stwierdza, Narni - podaje poważna relacja - było świadkiem
że dusze tych, co gwałtowną zginęli śmiercią, z furią tej cudownej procesji odbywającej się w biały
ścigają dusze swych zabójców na tamtym świecie. dzień.
Pogląd to często powtarzany i nie wszędzie jeszcze Będąc przy temacie, nie zapominajmy o wielce
wygasł. rozpowszechnionym w Niemczech wierzeniu, że
Starożytni utrzymywali, że wracać po śmierci można sprzedać swą duszę diabłu. We wszystkich
mogą dusze wszystkich, prócz topielców. Servius negocjacjach z siłami ciemności ten, kto się w nic
wyjaśnia, że w ich mniemaniu dusze były niczym wdaje, kończy sprzedając swą duszę. Niemcy doda­
innym jak ogniem, a więc woda je gasiła. Tak, jakby ją jeszcze, że kto tego niecnego handlu dokona,
materia mogła niszczyć byty duchowe. Wiadomo, traci cień. Przy okazji opowiada się historię pew­
że śmierć jest odłączeniem duszy od ciała. We nego studenta, który zawarł z diabłem pakt o duszę
wszystkich epokach i wśród wszystkich ludów w zamian za małżeństwo z młodą damą, której ręki
panowała opinia, ze dusza opuszczając ciato prze­ nie mógł zdobyć. W momencie zawierania związku
nosi się do innego świata, lepszego lub jeszcze małżeńskiego, promień słońca oświetlił młodą parę
gorszego, w zależności od uczynków za życia. i z przerażeniem stwierdzono, że oblubieniec nie
Starożytni widzieli w przewoźniku Charonie prze­ rzuca cienia. Domyślono się, iż sprzedał duszę
wodnika dusz do krainy cieni. Podobną tradycja diabłu i rzecz cała spełzła na niczym.
znaleźć można wśród dawnych Brytów. Lud ten Zwykle sprzedający duszę szaleńcy stawiają wa­
upatrzył sobie jedną z wysp pomiędzy Anglią runki i urządzają sobie, po zawarciu układu, życie
a Islandią jako miejsce spoczynku dusz. Przewoź­ przez czas jakiś. Lecz jeśli warunków się nie ustali, to
nicy i rybacy, jak relacjonuje Tzetzes, zwolnieni byli diabeł, chcąc jak najszybciej cieszyć się zdobyczą,
od wszelkich ciężarów, jako że w ramach pań­ nie zawsze bywa delikatny.
szczyzny mieli przewozić tam dusze. A oto, jak się A oto opowieść warta uwagi: Trzech pijaczków,
Lo odbywało: o północy słyszeli pukanie do drzwi, racząc się, rozmawiało o nieśmiertelności duszy
nikogo nie widząc schodzili na brzeg i docierali do i mękach piekielnych. Jeden z nich zaczą\ kpić sobie
łodzi przeznaczonych do wożenia dusz, które wy­ z tego i wygadywać bzdury, nie dziwne w takim
dawały się puste. Zawozili dusze na Wyspę Cieni, stanie. Działo się Lo w wiejskie] gospodzie. Tym­
nadal nic nie widząc, ale tu słyszeli, jak dusze czasem zjawił się mąż słusznego wzrostu, godnie
miejscowe witają nowo przybyłe wywołując je po odziany, a przysiadłszy się zapytał o powód wesoło­
imieniu, szukając krewnych itd. Rybacy, począt­ ści. Rozbawiony wieśniak wprowadził go w temat
kowo zdziwieni, przywykli do tych cudowności rozmowy dodając, że tak mało ceni sobie swą
i spokojnie odbijali w drogę powrotną. Te przewozy duszę, ze gotów jest ją sprzedać tanio temu, kto da
dusz, mogące kryć jakiś rodzaj kontrabandy, ustały więcej, a pieniądze przeznaczyć na przepicie. „A za
definitywnie, odkąd chrześcijaństwo przyniosło ile mi ją sprzedasz?" - spytał nowo przybyły. Ustalili
prawdziwe oświecenie. cenę bez zbędnych targów, nabywca zapłacił i pie­
niądze wspólnie przepito. Do tej pory była to
Wielckroć widywano, o ile wierzyć kronikarzom,
zabawa. Ale z zapadnięciem zmroku kupiec tak się
dusze wędrujące grupami. W wieku jedenastym
odezwał: „Myślę, że czas, by każdy wracał do siebie.
widziano niezliczone tłumy biało odzianych postaci
Ten, kto kupił konia, ma prawo go zabrać. Pozwolą
ciągnących ze wschodu pod murami miasteczka
panowie, że wezmę, co do mnie należy". To rzekłszy
Narni. Przemarsz ten trwał od rana do trzeciej po
schwycił trzęsącego się sprzedawcę duszy i po­
południu, ale dopiero przed wieczorem jego natęże­
wiódł, gdzie ten ani się spodziewał tak szybko trafić.
nie wyraźnie opadło. Wszyscy mieszkańcy wylegli
A zrobił to tak skutecznie, że słuch po jego ofierze
na mury obawiając się, że to wrogie armie
zaginął.
nadciągają i obserwowali maszerujące tłumy z wiel­
DWA - 58 - DYM

DWANAŚCIE to liczba szczęśliwa. Cesaire Widać, że specjaliści od demonów uprzejmie


d'Hesterbach mówi, że apostołów było dwunastu, potraktowali mieszkańców podziemnego króle­
ponieważ liczba ta to cztery razy po trzy lub trzy stwa. Daj Boże, by po wypisaniu tych bzdur nie
razy po cztery. A wybrano ich dwunastu, dodaje, by przyszło im w t y m towarzystwie przebywać!
na cztery strony świata głosić mogli wiarę w Trójcę Znając tę listę piekielnych dygnitarzy, pan Ber-
Świętą. Dwunastoma apostołami jest według niego biquier napisał w roku '1821: „ D w ó r ten ma swych
również dwanaście znaków Zodiaku, dwanaście przedstawicieli na Ziemi: Moreau - magik i czarow­
miesięcy w roku, dwanaście godzin dnia, dwanaście nik z Paryża, przedstawiciel Belzebuba; Pine ojciec
gwiazd z korony panny młodej, a także dwunastu - lekarz z Salpelriere, przedstawiciel Szatana; Bonu-
synów Jakuba, dwanaście źródeł na pustyni, dwana­ e t - urzędnik w Wersalu, przedstawiciel Furymona;
ście kamieni z Jordanu, dwanaście wołów z morza Bouget —wspólnik Nicolasa, przedstawiciel Plutona;
spiżowego i dwanaście fundamentów niebieskiego Nicolas - lekarz w Avignon, przedstawiciel Molo­
Jeruzalem. cha; Baptiste Prieur z Moulins - przedstawiciel
DWÓR PIEKIELNY. Wierus i inni demonomani, Pana; starszy Prieur-drogista, przedstawiciel Lilita;
zgłębiwszy wszelkie tajemnice piekła odkryli, że są Ftienne Prieur z Moulins, jego braL - przedstawiciel
tam dostojnicy, szlachta, oficerowie itd. Udało się Leonarda; Papon-Lominy, kuzyn Prieurów - przed­
im nawet policzyć demony, rozróżnić je wedle stawiciel Baalberyta; Jeanneton Lavalette,
zajęć, godności i posiadanej władzy. Szatan nie Mansotte i Vandeval - przedstawicielki arcy-
jest już dla nich władcą piekielnego imperium diablicy Prozerpiny, która trzy diablice chciała na
- miejsce jego zajął Belzebub. A oto i skład mnie nasłać".
piekielnego dworu: DYMNOUSTY demon, nie wiadomo po co przy­
Książęta i najwyżsi dygnitarze: Belzebub - naj­ woływany w litaniach sabatowych.
wyższy władca w piekielnym imperium, twórca DYTHICAN książę demonów, który Faustowi
Orderu Muchy; Szatan — przywódca frakcji opozy­ ukazał się pod postacią ogromnej kuropatwy o szyi
cyjnej; Eurynom — władca śmierci, komandor w zielone cętki.
Orderu Muchy; Moloch - władca krainy łez, ko­ DZIECI WYKRADZIONE PRZEZ WRÓŻKI. Na Pół­
mandor orderu; Pluton - władca ognia; Leonard nocy istnieje przesąd, że wróżki wykradają dzieci,
- wielki mistrz sabatów, kawaler Orderu Muchy; które się im spodobają, zastępując, je przez siebie
Baalberyt - mistrz przymierzy; Prozerpina - arcy- urodzonymi małymi potworkami. Aby zmusić wró­
diablica, arcyksiężna złych duchów. żki do zwrotu porwanych dzieci, te podstawione
Ministrowie: Adramelek - wielki kanclerz, sadza się na łopacie i energicznie nią potrząsa.
komandor Orderu Muchy; Astarot-wielki skarbnik; W Danii, matka rozpala piec i sadza dziecko na
Nergal - szef tajnej policji; Baal - zwierzchnik łopacie grożąc, że je spali, albo też chloszcze je
piekielnej armii, komandor Orderu Muchy; rózgami i następnie wrzuca do rzeki. W Szwecji
Lewiatan - wielki admirał, kawaler orderu. i Irlandii podrzucone przez wróżki dzieci wystawia
Ambasadorowie: Belfegor - ambasador we Fran­ się na łopacie za drzwi. Czasami podaje się im
cji; Mammon - ambasador w Anglii; Belial - am­ napój ze skorupkami od jajek. W glossarium
basador w Turcji; Rimmon - ambasador w Rosji; z (irose narysowano matkę wykradzionego
Tatnuz - ambasador w Hiszpanii; Hutgin - am­ dziecka, jak rozbija dwanaście jaj i dwadzieścia
basador we Włoszech; Martinet - ambasador cztery połówki skorupek układa przed dzieckiem
w Szwajcarii; i inni. podrzuconym, które krzyczy: „Miałem siedem lat,
kiedy oddano mnie mamce, od tego czasu
Wymiar sprawiedliwości: Lucyfer - wielki sędzia;
upłynęły jeszcze cztery lata, a ja nigdy nie
Alastor - wykonawca wyroków.
widziałem tak białych naczynek". Zamiana dzieci
Dom władcy: Verdelet - mistrz ceremonii; Suc-
zawsze ma miejsce przed chrztem. Aby temu
cor-Benoth — przełożony eunuchów; Chamos — wie­
zapobiec, należy na drzwiach i na kołysce zrobić
lki szambelan, kawaler Orderu Muchy; Melchom
znak krzyża, obok dziecka położyć kawałek żelaza
- skarbnik; Nisroch - szef kuchni; Behemot - wielki
i zostawić: zapalone światło. W Turyngii wiesza się
podczaszy; Dagon - zarządca piekarni dworskiej;
na ścianie spodnie ojca. W Szkocji takie porwania
Mullin - pierwszy kamerdyner.
przypisuje się elfom (patrz), a za podrzucone
Rozrywki: Kobal - dyrektor spektakli; Asmo- uważa się dzieci głuche, nieme, niewidome lub
deusz - nadintendent domów gry; Nybbas - wielki ułomne. Postępowania sądowe dowiodły, że cza­
organizator widowisk; Antychryst — sztukmistrz rownice też wykradały dzieci, aby oddać je diabłu
i nekromanta (Boguet nazywa go małpą Pana lub by złożyć mu je w ofierze.
Boga).
DZI - 59 - DZI

DZIEWIĘĆ. Liczba ta jest wśród różnych ludów pod Kannami. W ten sposób spełniła się tylko jedna
święta. Chińczycy po dziewięciokroć padają na część przepowiedni, a druga została zaprzeczona,
twarz przed swym cesarzem. W Afryce spotykano jako że bitwa ta była największą ze wszystkich
władców, potężniejszych od innych, którzy klęsk, jakie poniosła republika.
wymagali od swych wasali, by dziewięć razy DZIĘGIEL ziele uznawane za środek zabezpiecza­
ucałowali ziemię, zanim wolno im się do nich jący przed wpływami magii. Wiesza się je jako
odezwać. Pallas zauważa, że i Mongołowie uznają amulet (patrz) na szyi małego dziecka, by chroniło je
liczbę tę za świętą. Próżno by szukać czegoś takiego przed urokami.
w Europie. DZWONY. Już starożytni znali dzwony, a ich
DZIĘCIOŁ ZIELONY. Jak czytamy w „Petit Al­ wynalezienie przypisuje się Egipcjanom. Używano
bert", starożytni zapewniali, że pieczony dzięcioł, ich w Atenach i w Rzymie. Muzułmanie nie mają
zjedzony na czczo z poświeconą solą, jest niezawo­ dzwonów w minaretach, bo wierzą, że ich dźwięk
dnym środkiem przeciw czarom wywołującym im­ wystraszyłby dusze zażywające w raju wiecznego
potencję. Był to Leż ptak wróżebny. Rzymski pretor, szczęścia. W świątyniach chrześcijańskich dzwony
Eliusz, wymierzał właśnie sprawiedliwość na posie­ rozpowszechniły się dopiero w siódmym wieku.
dzeniu trybunału, kiedy przyfrunął dzięcioł i usiadł Alcoin pisze, że ceremonie poświęcania ich, ich
mu na głowie. Zapylani o znaczenie znaku auguro­ chrztu, przeprowadzano już w czasach Karola
wie odpowiedzieli, że jak długo Eliusz opiekować się Wielkiego. Mówi się, że Szatan nie może znieść
będzie ptakiem, tak długo ród jego mieć się będzie dźwięku poświęconych dzwonów. Kiedy diabeł
dobrze, ale republikę dotkną nieszczęścia. Jeśli zaś przenosi swoich zauszników na sabat (patrz), musi
dzięcioł ów zginie, republika będzie kwitła, ale los ich upuścić usłyszawszy dźwięk dzwonów. Tor-
rodu tliusza będzie smutny. Rzymianin, przedkłada­ quemada opisuje w swoim „Heksameronie" przy­
jąc dobro publiczne nad własne, zabił ptaka na padek pewnej kobiety, którą zły duch unosił w prze­
miejscu, na oczach senatu. Wkrótce potem sie­ stworzach odwożąc z sabatu. Usłyszał dzwony
demnastu rycerzy z jego rodu padło na polu bitwy bijące na Anioł Pański i natychmiast ją upuścił.
D7E - 60 - EGZ

Spadła na cierniste krzewy nad rzeką. Uprosiła nie ściąga piorunów, bo ruch ich jest bardzo słaby,
napotkanego tam młodzieńca o pomoc. Ten da) ale ich dźwięk właśnie powoduje gwałtowne ruchy
się namówić, odprowadził ją do domu, ale tak powietrzem i, być może, dźwięk bębna dochodzący
mocno nalegał, aż w końcu wyjawiła mu z jakiegoś wyżej położonego miejsca miałby podob­
okoliczności swojej przygody. Wręczyła mu ną właściwość ściągania piorunów". Wierzono
następnie kilka drobnych prezentów i zobowiązała także, że od pioruna chroni noszenie przy sobie
do zachowania tajemnicy. M i m o wszystko wieść kawałka sznura, który był uwiązany do dzwonu
się rozniosła. w momencie jego poświęcania.
W niektórych krajach wierzą, że burze sprowa­ DŻELUDY czarownice-wampiry Orientu. Św. Jan
dza diabeł, a więc dzwony mogą ją zażegnać Damasceński opisuje te potwory, jak wdzierały się
Chłopi rzucają się bić w dzwony, jak tylko usłyszą do domów, mimo zamków i zasuw, wypijały krew
grzmot, co obecnie uważa się za objaw lekkomyśl­ z dzieci albo porywały je, by pożreć ich wątroby.
ności. Przypomnijmy tu wydarzenie zapisane A opisuje te historie jako przykład zabobonów.
w„Kronice Akademii Nauk": ,.15 sierpnia 1718 roku, DŻIMI (DŻIMIN). Muzułmanie tak nazywają du­
nad dolną Bretanią rozszalała się gwałtowna burza. chy o formie pośredniej między aniołem a człowie­
Gromy uderzyły w dwadzieścia cztery kościoły kiem, odpowiedniki naszych chochlików.
między Landernau a Saint-Paul de Leon, dokładnie DŻINY u Persów - duchy płci żeńskiej, o których
w te, gdzie bito w dzwony dla odegnania burzy. Te utrzymują, że zostały wyklęte przez Salomona,
świątynie, gdzie w dzwony nie bito, zostały oszczę­ a powstały z płynnego, wrzącego ognia jeszcze
dzone. Pan Salgues sądzi jednak, że bicie w dzwony przed stworzeniem człowieka.

EBLIS imię nadane przez mahometan diabłu. nowi pytania, na które ów odpowiadał, jak mu się
Utrzymują oni, że w chwili narodzin ich proroka żywnie podobało, kłamiąc co i rusz wierutnie. Opat
tron Eblisa został strącony na dno piekieł, a posągi zorientował się i nakazał mu mówić prawdę. Demon
bożków obalone. usłuchał i przekazał dobremu opatowi wiadomości
ECIPANY były to, według pogan, demony zamie­ o losie niektórych zmarłych, o których ten go
szkujące lasy i góry, które miały wygląd maleńkich wypytywał. Tymczasem jeden z towarzyszących
ludzików o bujnym owłosieniu, z rogami i kopytami mnichów też chciał nawiązać rozmowę z demo­
kozy. Starożytni pisali o pewnych potworach z Libii, nem. - Siedź cicho! - skarcił go zły duch. - Wczoraj
które tak samo nazywano, a które miały kozie pyski ukradłeś swemu opatowi dwanaście sous i dotąd
i rybie ogony. Tak właśnie przedstawia się kozioroż­ nosisz te pieniądze w pasie. - Usłyszawszy to, opat
ca. Postać tę odnaleźć można na wielu egipskich rozgrzeszył zakonnika, a diabłu polecił opuścić ciało
i rzymskich zabytkach. opętanej. - A dokąd chcesz, bym poszedł? - spytał
EGITH rodzaj kulawego krogulca, o którym bar­ demon. - Otworzę usta, a ty wejdź tam, jeśli
dzo dziwna opinia krążyła wśród starożytnych, potrafisz. - Tam jest za ciepło - odparł diabeł.
a mianowicie, że spotkanie go jest najszczęśliwszą - Przyjąłeś komunię. - A więc wchodź tutaj! - i opat,
wróżbą dla nowożeńców. człek wesoły, pokazał kciuk. - Dziękuję. Te palce są
ECZORCYZMY to zaklinanie, modlitwa do Boga poświęcone. — W takim razie idź dokąd chcesz, ale
i polecenie demonowi, by opuścił ciało opętanego. odejdź. - Nie tak szybko - odparł diabeł - mam
Często służy to tylko zabezpieczeniu się przed zgodę na pozostawanie tu jeszcze przez dwa lata...
groźbą opętania. Czasami egzorcyzmowanie i za­ - Opat powiedział mu na to: - Ukaż się nam wiec
klinanie traktuje się jak synonimy, gdy tymczasem w swej naturalnej postaci. - Chcesz tego? - Tak.
zaklinanie to tylko formułka, za pomocą której - Więc patrz... - W t y m momencie opętana zaczęła
poleca się demonowi opuszczenie ciała opętanego, potwornie rosnąć i tyć. W dwie minuty była już
egzorcyzmowanie zaś jest całym obrzędem. Ludzie wielka jak trzystustopowa wieża, a oczy jej przypo­
parający się magią mają też swoje egzorcyzmy do minały dwa rozpalone piece. Obaj mnisi zemdleli,
przywoływania i odsyłania demonów. a opat, jedyny zachowujący przytomność, wezwał
A oto niezwykła opowieść o egzorcyzmach, diabła, by oddał opętanej jej poprzednie rozmiary
opisana przez Cezara z Hesterbach: „Wilhelm, opat i wygląd. Demon raz jeszcze usłuchał i tak rzekł do
od Świętej Agaty z diecezji Liege, podróżując Wilhelma: — Słusznie czynisz, żeś uczciwy, żaden
z dworna swoimi mnichami do Kolonii, stawić bowiem człowiek zhańbiony nie może ujrzeć mnie
musiał czoło opętanej. Zadawał złośliwemu demo­ w t e j postaci nie umierając".
EKS - 61 - ELI

EKSKREMENTY. Wiadomo, iż Dalajlamę, głowę a ich ostateczną siedzibą będzie Vid-Blain — najwyż­
kościoła lamaickiego, traktuje się w Tybecie jak sze niebo błogosławionych. Swarl ells są natomiast
boga. lego ekskrementy przechowywane są z naj­ śmiertelne i podatne na wszelkie choroby.
wyższą czcią. Po wysuszeniu ich i starciu na Islandczycy sądzą, że lud elfowy jest u nich
proszek, zamyka się je w złotych puzderkach zorganizowany w rodzaj monarchii, a przynajmniej
zdobionych kamieniami i wysyła do najwyższych że rządzi nimi wszechwładny wicekról, który co
władców, lego mocz uznawany jest za eliksir zdolny roku udaje się z poselstwem pucków (chochlików)
uleczyć każdą chorobę. W królestwie Butanu suszy do Norwegii, by odnowić przysięgę lenną wobec
się największe „produkcje" władcy, chowa do panującego tam władcy. Jasno widać, że Island­
małych pudełeczek i sprzedaje na targu jako czycy sądzą, że tak jak i oni tamtejsze elfy też żyją
przyprawę do mięs. w kolonii.
EKSPIACJE. Starożytni Arabowie odcinali ELIGOR demon tożsamy z Abigorem (patrz).
jakiemuś zwierzęciu ucho i ciągali je po polach jako ELIKSIR ŻYCIA. Według Trevisana eliksir życia jest
zadośćuczynienie za popełnione grzechy. „Żyd niczym innym, jak kamieniem filozoficznym (patrz)
- p o w i a d a Saint-Foix - uzbraja się w nóż, łapie zredukowanym w wodzie merkurialnej. Nazywa się
koguta, obraca nim po trzykroć wokół głowy, go również „pitnym złotem". Leczy wszelkie choro­
a wreszcie podcina mu gardło mówiąc: Obciążam by i przedłuża życie daleko poza zwykłe granice.
cię moimi grzechami, od lej chwili są twoje. Ty „Doskonały eliksir czerwony" przemienia miedź,
zbliżasz się do śmierci, jam zaś powrócił na drogę ołów, żelazo i wszystkie inne metale w złoto,
wiecznego żywota". czystsze niż to z kopalni. „Doskonały eliksir biały",
ELFDAL dolina elfów (patrz) w Szwecji. Tam zwany także „olejkiem talkowym", przemienia z ko­
właśnie poddawano próbom dzieci, które miano lei wszystkie metale w bardzo rzyste srebro.
wtajemniczyć w obrządki sabatu (patrz). Grożono A oto przepis na inny jeszcze eliksir życia: Należy
im rzuceniem w trzęsawisko, jeśli nie wyrzekną się wziąć osiem funtów esencji merkuriusza, dwa funty
boga. Wiele z tych dzieci wyznało podczas proce­ esencji z ogórecznika lekarskiego, jego łodyg i liści,
sów, że zjawiał się przed nimi biały anioł i zabraniał nraz dwa funty miodu 7 Narbonne albo innego,
robić tego, czego ża,dał od nich diabeł. najlepszego w okolicy. Wszystko to razem zagoto­
ELFLAND kraina, wyspa, królestwo wróżek (patrz) wać jak bulion zbierając pianę z wierzchu. Następ­
i elfów (patrz). Porywają one czasem dzieci, by nie całość przecedzić do korzennego wina i sklaro­
zaludnić Elfland. Kilku mężczyzn zostało tam także wać. W innym naczyniu, cztery funty pociętego
przetransportowanych, kiedy zdarzyło im się usnąć w plasterki korzenia goryczki zalać trzema pintami
na górskich szlakach uczęszczanych przez wróżki białego wina i na dwadzieścia cztery godziny
bądź elfy. odstawić, do gorącego popiołu, od czasu do czasu
ELFY duszki skandynawskie. Nad brzegami Bał­ mieszając. Następnie przepuścić wino przez płótno,
tyku wierzono w istnienie króla elfów władającego nie wyciskając. Przecedzony płyn dolać do przygo­
wyspami Stern, Moe i Rugen. Ma on wóz za­ towanego wcześniej soku z miodem i na maleńkim
przężony w cztery czarne ogiery. Kiedy unosząc się ogniu gotować aż do uzyskania konsystencji syro­
w przestworzach, przejeżdża z jednej wyspy na pu. Studzić go w polewanej, glinianej misce, a dalej
drugą, wyraźnie słychać rżenie jego rumaków, rozlać do butelek i ustawić w chłodnym miejscu.
a morze staje się czarne. Ma on wielką armię na swe Codziennie rano należy wypić jedną łyżeczkę tego
rozkazy, której żołnierzami są ogromne dęby poras­ syropu. Przedłuża on życie i wszelkie leczy choroby.
tające wyspy. Za dnia wojownicy ci skazani są na Nawet jedna jego kropla rozprowadza ciepło po
żywot pod korą drzew, ale nocą, wziąwszy hełmy wnętrznościach. A gdyby pozostał tylko kawałek
i miecze, dumnie przechadzają się w świetle księży­ zdrowego płuca, a reszta zgniła, eliksir podtrzymał­
ca. W czasach wojen król gromadzi ich wokół by zdrowe i przywrócił do życia chore płuco. Leczy
siebie. Spacerują wówczas nad brzegiem morza on też bóle żołądka, rwę kulszową, zawroty głowy,
i biada temu, kto ośmieliłby się napaść wtedy na ich migreny i na ogół wszelkie dolegliwości wewnętrz­
krainę. ne. Jego sekret został przez biednego wieśniaka
7 Kalabrii pr7eka7any dowódcy armii Karola V wy­
Ślad tradycji dobrych i złych aniołów znaleźć słanej morzem do dzikich krajów. Chłop zapewniał
można i w Eddzie. Snorro Sterlason wyjaśnia, że kwaterującego u niego generała, że ma sto trzydzie­
ojczyzną elfów świetlanych jest Alf-Heim (siedziba ści dwa lata. Widząc podeszły wiek gospodarza,
elfów), pałac niebiański, zaś swart clls, elfy ciemno­ generał wypytywał go bowiem o sposób życia, jego
ści, zamieszkują wnętrze ziemi. Te pierwsze są i jego sąsiadów, którzy wszyscy byli w podobnym
nieśmiertelne, nie imają się ich płomienie Surturu,
ELO - 62 - EON

wieku. Opowiada się, jak to pewien lekarz-szarlatan tywniejszej materii. Pośród tych emanacji są prze­
przyniósł chińskiemu cesarzowi Li-kon-pan cudow­ różne duchy i demony, które wszędzie można
ny eliksir i nakłaniał go do wypicia płynu zapew­ spotkać. Pewne duchy mają za zadanie opiekować
niając, że uczyni go to nieśmiertelnym. Jeden się siedemdziesięcioma narodami. Wśród tych du­
7 ministrów, na próżno usiłując: powstrzymać mo­ chów, jedne są duchami światła, przewodzi im
narchę, porwał kielich i wypił go sam. Li-kon-pan, Jezer-Tow (patrz), inne znów duchami ciemności
oburzony lą bezczelnością, skazał mandaryna na podległymi Jezer-Hara (patrz). Trzy najwyższe in­
śmierć. Ten zaś spokojnie mu odpowiedział: „Jeżeli teligencje: Metatron (patrz), Sandalphon (patrz)
ten napój zapewnia nieśmiertelność, twoje wysiłki, i Akatriel (patrz), przewodzą dobrym duchom, które
panie, by mnie uśmiercić, na nic się nie zdadzą. dzielą się na dziesięć chórów i zamieszkują trzy
A jeżeli nieśmiertelności nie daje, to czyż będziesz nieba i siedem planet. Przywódcą duchów zła jest
tak niesprawiedliwym, panie, by skazywać mnie na Samael (patrz), inaczej Szatan, który ma
śmierć za kradzież tak drobną?" Ta przemowa Asmodeusza (patrz) i Bedargona (patrz) jako namie­
uspokoiła cesarza, który docenił mądrość i ostro­ stników, a Szedymów (patrz), Sairymów
żność ministra. i Malasz-Szaballahów jako ministrów. Złe duchy,
ELOZYT kamień mający właściwość leczenia demony, zamieszkują siedem części piekła. Duchy
bólów głowy, ale nie wiadomo, gdzie go szukać. przyrody (zapewne wróżki, elfy, chochliki i inne
EMOL duch, którego bazylidzi przywoływali podobne istoty) rozproszone są pośród dobrych
w swych obrzędach magicznych. i złych duchów i nic mają stałego miejsca pobytu.
EMPUS demon południa. Arystofanes, w komedii Mrowią się w atmosferze, od czasu do czasu się
„Żaby", przedstawia go jako przerażającą zjawę, ukazując.
która najrozmaitsze przybiera kształty: psa, kobiety, EONY według gnostyków są to byty realne, które
wołu, żmii. Ma okrutny wzrok, jedną nogę osia, my zwiemy duchami. Grecy zwali je demonami, co
a drugą ze spiżu, wokół głowy płomień i cały czas znaczy dokładnie to samo. Uważano eony bądź za
szuka okazji do złego. Greccy i rosyjscy wieśniacy ucieleśnienie boskich atrybutów, bądź za hebrajskie
zachowali okropne wyobrażenia o t y m potworze. słowa z Pisma świętego, bądź też za jakieś tajem­
W czasie sianokosów i żniw trzęsą się ze strachu na nicze, barbarzyńskie słowa. I tak z Pleroma, pełnia
sarną myśl o Empusie twierdząc, że lamie kosiarzom lub bóstwo, powstały: Sophia - mądrość, Nous
i żniwiarzom ręce i nogi, jeśli nie padają przed nim — inteligencja, S/ge — cisza, Logos — słowo, Aszamolh
na twarz, gdy się im ukaże. W Rosji opowiada się, że - ostrożność, itd. Jeden z eonów stworzył świat;
Fmpus i podległe mu demony południa chodzą inny, przewodząc żydom, ułożył ich prawa; jeszcze
czasem w południe po ulicach przebrani za wdowy inny przybył do ludzi pod imieniem Syna Bożego,
i łamią ręce tym, co ośmielają się patrzeć im prosto czyli Jezusa Chrystusa. Nie miały też żadnych
w twarz. Według starożytnych, sposobem na za­ kłopotów z rozmnażaniem się, bo jedne z nich byty
klinanie Empusa i poddanie go swej woli było płci męskiej, inne zaś żeńskiej, a z ich związków
rzucanie mu najcięższych przekleństw. Rzecz gustu. powstała liczna rodzina. Eony wzięły się od Boga
Cytowany przez Leloyera, Vasco da Gama relac­ poprzez emanacje i konieczności natury. Twórcy
jonuje, że w mieście Kalikut była świątynia demo­ tych mrzonek twierdzili ponadto, że człowiek ma
nów Lego samego co Empus gatunku. Nikt nie ważył dwie dusze. Jedną zmysłową, którą
się tam wchodzić, szczególnie w środę, jak dopiero otrzymał od eonów, a drugą, obdarzoną rozumem
po południu. Kto wszedł tam w południe, padał i inteligencją, którą dał mu Bóg, by naprawić
trupem na miejscu. popełnione przez eony błędy.

ENISSER chochlik flamandzki, zwany tak z powo­ ERLEUSORTOK diabeł na Grenlandii. Ustawicznie
du okrzyku, jaki wydaje, a który żywo przypomina czatuje i porywa każdą duszę, która wyzwoli się ze
rżenie konia. swej śmiertelnej powłoki. Przeważnie je pożera, bo
ENSOPH Bóg najwyższy w żydowskiej kabale zawsze jest głodny.
(patrz). Ukryty jest w najgłębszych zakamarkach ERLIK (ERLIG). Kałmucy wierzą, że każde nie­
bytu. Jest wszystkim, a jednocześnie jest niczym, co szczęście powoduje zły duch zwany Erlik, czyli
istnieje. To on wszystko stworzył przez Menrę, diabeł, który nosem w kształcie trąbki stale węszy za
swoje słowo. Menra stworzyła trzy wielkie sefiroty umierającymi. Od momentu, gdy jakiś chory nie
(patrz!, Ł których powstały sefiroty niższego rzędu. daje już nadziei na przeżycie, gelungowie (kapłani)
Ensupli ubjawid się w dziewięciu sferach tworzą­ uciekają się do prób przekupienia proponując
cych wszechświat. Jego emanacje obejmują cztery Erlikowi, który z uporem nie chce się ukazać, dar
światy: od najwyższych duchów do najprymi­ w postaci glinianej lalki. By zachować przy życiu
EON - 63 - ERO

jakiegoś chana lub innego ważnego dostojnika, czego cały czas zachęcają ich i ośmielają własnym
a uporczywość choroby jednoznacznie wskazuje, przykładem gelungowie.
że Erlik zdecydowany jest nie wypuścić zdobyczy ERLIK-CHAN władca piekieł u Kałmuków. Ma
z rąk, szuka się wśród poddanych śmiałka gotowego głowę bawołu z rogami i naszyjnik z ludzkich
poświęcić się dla chorego. Przykłady podobnych czaszek. Jako że posługuje się dwiema głowami,
poświęceń nie są wśród Kałmuków wcale rzadkie. czasami „zakłada" głowę ludzką. Kiedy udaje czło­
Ten, kto zdecyduje się wyrwać śmiertelnie chorego wieka, w jednej ze swych czterech rąk dzierży berło
dostojnika ze szponów Erlika, otrzymuje imię oraz zakończone ludzką czaszką. Jego żona nazywa się
najkosztowniejszy strój i kompletną zbroję umierają­ Samorindo bądź Samoundo.
cego. Zwraca się przy tym szczególną uwagę, aby
uzyskać jak największe zewnętrzne podobieństwo
z oryginałem. Sobowtór dosiada jego ulubionego
konia z ozdobnym siodłem i wśród bojowych
dźwięków trąbek i innych instrumentów, eskor­
towany przez lud i modlących się w specjalny sposób
gelungow. prowadzony jest wokół hurulu (świątynia
bóstwa), a następnie z wielką wrzawą przepędzany
jak andyn (banita). Taki andyn może naturalizować
się w innym ułusie (osadzie), a nawet tam ożenić,
zawsze jednak zachowuje imię andyna i przekazuje
je dzieciom. Zwyczaje te powoli zanikają, a żywych
andynów zastępuje się figurkami z mąki lub gliny.
EROMANCJA jeden z sześciu stosowanych przez
Gelungowie posługują się i innymi sztuczkami. By Persów rodzajów wróżenia z powietrza. Głowę
nasycić swą chciwość, udaje się im czasem prze­ okręcali sobie ręcznikiem, wystawiali na powietrze
konać chorego, że jego dusza jest już oddzielona od naczynie pełne wody i szeptali życzenia, leżeli woda
ciała, a tylko ostatnim wysiłkom swej siły witalnej zaczynała wrzeć, był to dobry prognostyk.
zawdzięcza fakt, iż jest jeszcze świadomy i od­ EROTYLOS kamień czarodziejski, którego przy­
dycha. Pozostawiają mu przy t y m nadzieję, że datność we wróżeniu wychwalał Demokryt, a za
ponowne połączenie duszy z ciałem jest jeszcze nim Pliniusz.
możliwe, jeśli nieszczęsny ofiaruje cały swój mają­ ETRAFIL jeden z aniołów w religii Islamu. Zawsze
tek, by przedłużyć swe dni. Wtedy jeden z gelun­ stoi wyprostowany. To on zatrąbi ogłaszając Dzień
gow pozoruje przywoływanie duszy. Najpierw sły­ Sądu.
chać instrumenty dęte, potem wychodzi z jurty ETYT materia kamienna, zwana tez ,,kamieniem
(namiot), daje znaki uchodzącej duszy, krzycząc: orlim" (zgodnie z greckim znaczeniem tego słowa)
„Wracaj, jeśli nie chcesz zostać pożarta przez wilki!" jako że utrzymuje się, iż znajduje się go w orlich
Chory, miotając się między obawą a nadzieją, pyta gniazdach. Matthile twierdzi, że orły wyruszają na
o rezultaty. Gelung odpowiada: „Wszystko idzie jak jego poszukiwania aż do Indii, by ułatwić wy­
najlepiej. Dusza pokazuje się już w oddali i wydaje kluwanie się swoim pisklętom. Stąd leż wzięło się
się, że gotowa jest powrócić", i dalej prowadzi twierdzenie, że etyt ma właściwość ułatwiania
swoje ceremonie aż do śmierci chorego lub jego kobietom porodów, jeśli umieścić go pod kolanem.
ozdrowienia. W t y m drugim przypadku gratuluje zaś położony na udzie — wstrzymuje poród. Dios-
mu szczęśliwego powrotu duszy. W wypadku śmie­ koryd podaje, że ma on także zastosowanie przy
rci nieszczęśnika, zapewnia bliskich, że dusza była wykrywaniu złodziei. Zmielony etyt miesza się
już tuż. tuż. kiedy zły Lrlik zastosował jedna ze z popiołem w umyślnie przygotowanym chlebie,
swych sztuczek... i tu następuje szczegółowy opis który następnie podaje się wszystkim podejrzanym.
całego zdarzenia. Istnieje przekonanie, że takiego chleba złodziej nie
może przełknąć. Współcześni Grecy nadal ten
Jeżeli w ciężkiej chorobie człowiek majaczy
przesąd obserwują, podkreślając całą ceremonię
i bredzi w gorączce, świadkowie uznają, że to Frlik
kilkoma tajemniczymi formułkami.
go dręczy, chcąc mu porwać duszę. Czynią więc
w jurcie i wokoło niej straszliwy hałas. Ci, co zostają EUMECES legendarny kamień, nazywany tak ze
koło chorego, uzbrajają się we wszystko, co wpad­ względu na swój podłużny kształt. Ponoć znajduje
nie im w ręce, biegają na wszystkie strony krzycząc się w Baktrii. Przypisywano mu moc nauczania
niemiłosiernie, wymachując, czym się da w powiet­ śpiącego tego, co mu się przyśni, jeśli spał z t y m
rzu i tak usiłują przepędzić złego ducha, do kamieniem na głowie.
EWA - 64 - FAP

EWANGELIA ŚWIĘTEGO JANA. ludzie na wsi EXAEL dziesiąty z pierwszych aniołów. Według
wierzą, że kto Ewangelie św. Jana, In principio erat księgi Enocha, to on nauczył ludzi sztuki wytwarza­
verbum, napisaną na dziewiczym pergaminie nia broni i machin wojennych, wyrobów ze złota
i schowaną w rulonie z gęsich piór, nosi przy sobie i srebra, które tak podobają się kobietom. On też
w pierwszą niedzielę roku, na godzinę przed wscho­ był nauczycielem posługiwania się kamieniami szla­
dem słońca - nie będzie można go zranić i stanie się chetnymi i barwnikami.
odporny na wszelkie choroby.

F
FAPISIA zioło sławne wśród Portugalczyków, któ­ teologię, pogłębił wiedzę astrologiczną, a kiedy
rzy używali go jako doskonałego środka do przepę­ wyczerpał zasób nauk przyrodniczych — poświęcił się
dzania demonów. magii. Często mylono go z innym Faustem, który
FARFADETY duszki, chochliki lub demony opie­ wspólnie z Gutenbergiem dokonał wynalazku druku.
kuńcze, które według ludowych wierzeń widuje się A wiadomo, że kiedy pojawiły się pierwsze drukowane
lub słyszy nocą. Niektóre z nich przyjmują postaci książki, upatrywano w tym czarów, traktowano je jako
zwierząt, ale większość pozostaje zwykle niewidzial­ dzieło diabelskie. Drukarstwo w Paryżu zduszone
na. Z reguły służą ludziom. Podróżnicy opowiadają, zostało u swych narodzin nie zyskawszy poparcia ani
że w Indiach roi się od nich, zarówno od tych Sorbony, ani króla Ludwika XI.
dobrych jak i tych złych, i że utrzymują stałe Dokładnych dziejów Fausta nie poznamy nigdy.
kontakty z tubylcami. Poeci, jako miejsce jego urodzenia, wskazują Wei­
A oto opowieść o pewnym farfadecie. W roku mar, Anhalt, Szwabię czy nawet Marchię
1221, gdy zbliżał się czas winobrania, brat-kucharz Brandenburską. Poza tym, co pisali o nim Trithem
7. opactwa w Citeaux polecił dwum sługom pil­ i Melanchton, nie mamy żadnych innych pewnych
nować nocami winnicy. Pewnego wieczora, jed­ danych. Urodził się ponoć w Gundling
nego z nich strasznie morzył sen, począł więc głośno w Wittenbergi pod koniec wieku piętnastego.
przywoływać diabła, obiecując hojną nagrodę, gdy­ Ojciec jego był wieśniakiem, ale miał bogatych
by zechciał pilnować winnicy za niego. Ledwo to krewnych w Wittenberdze. lam też Faust się udał,
powiedział, gdy pojawił się farfadet. - Do usług tam studiował i tam poznał Lutra, Melanchtona
- rzekł wyzywająco - co mi dasz, jeśli spełnię twoją i kilku innych podobnych filozofów. W wieku lat
prośbę?-Dam ci kosz winogron-odrzekłzapytany dziewiętnastu spotykamy go, relacjonuje Filip
- i to najprzedniejszych, pod warunkiem jednak, że Camerarius, studiującego magię w Krakowie,
będziesz czuwał do rana. - Chochlik przyjął propo­ miejscu, gdzie wykładano nauki tajemne. Ponownie
zycje i służący poszedł do domu odpoczywać. pojawia się przedstawiając siebie jako przywódcę
Brat-kucharz, który jeszcze nie spał, spytał go, nekromantów (patrz), pierwszego astrologa,
czemu to opuścił winnicę. - M ó j towarzysz jej drugiego w dziedzinie magii, chiromancji (patrz)
pilnuje - odparł sługa - i będzie jej dobrze pilnował. i innych sztuk wróżenia. Odziedziczywszy po wuju
- Wracaj, wracaj - polecił zakonnik - bo t w ó j z Wittenbergi znaczny majątek, oddał się
kompan może cię potrzebować. - Parobek nie śmiał niepohamowanej rozpuście i całkowicie poświęcił
nic już odpowiedzieć i wyszedł, ale w winnicy wcale wywoływaniu demonów i czarom. Zdobył
się nie pojawił. Zawołał drugiego sługę i opowiedział wszystkie potrzebne księgi magiczne i pobierał
mu o całej sprawie, po czym obydwaj, ufając nauki u sławnego krystalomanty (patrz), Christopha
fartadetowi, schronili się w pobliskiej grocie i usnęli. Kayllingera, starając się zgłębić wszystkie nauki
Rzeczy biegły zgodnie z oczekiwaniami - farfadet zabronione. Opowiada się, że chełpił się dokonywa­
wiernie trwał na posterunku do rana i dostał swój niem cudów tak potężnych jak Jezus Chrystus.
kosz winogron. I to koniec tej historii. Pewne wydaje się, że w wieku lat dwudziestu
siedmiu zawarł pakt z demonem na lat dwadzieścia
FAUST, Johan sławny u początków wieku szesnas­
cztery, po którym to czasie miał mu oddać swą
tego mag niemiecki. Pełen odwagi geniusz,
duszę. Za gorliwego sługę dostał diabła Mefi-
nieposkromiona ciekawość, ogromna żądza wiedzy
stofelesa (patrz) i odtąd mógł dokonać tego, co tylko
- tak go charakteryzują autorzy panegiryków na jego
chciał. Poważni historycy donoszą o zadziwiających
cześć. Studiował medycynę, prawoznawstwo,
FEN - 65 - FIL

seansach hipnotycznych, jakie urządzał na dwo­ przed wszelkim niebezpieczeństwem, zwłaszcza zaś
rach cesarzy Maksymiliana i Karola V. Twierdził, że przed złymi duchami. Chrześcijanie też używali
to jemu armie cesarskie zawdzięczają wszelkie jako talizmanów (patrz) (filakteriów) napisanych lub
zwycięstwa. Mclanchton, który znał go osobiście, wyrytych słów, co Kościół zawsze potępiał.
opisał go jako najohydniejszą bestię, kloakę miesz­ FILIRODOMANCJA wróżenie z liści róży. Grecy
kańców piekła, zewsząd przepędzaną przez wszyst­ ..strzelali" z położonego na dłoni liścia róży i na
kie władze. Opisywał też, jak próbując, wzorem podstawie powstającego tak dźwięku oceniali, czy
czarnoksiężnika Szymona, latać, upadł i cały się spełnią się ich życzenia.
połamał. Po wygaśnięciu paktu został przez demona FILOTANUS demon niższego rzędu ze świty
zaduszony, a pisarz, z którego tu korzystamy, Beliala (patrz).
opowiada o tym strasznym końcu jako o powszech­ FINSKGALDEN rodzaj magii praktykowany na
nie znanym fakcie. Islandii. Trafiła tam z Laponii za sprawą jednego
W studium o angielskim Fauście, opublikowa­ z miejscowych czarnoksiężników. Polega na ujarz­
nym przez pana Francois I lugo (Revue Francaise z 10 mieniu jakiegoś ducha, klóry podąża za swym
maja 1858), główny bohater jest drukarzem. Więzi panem, zmieniony w muchę lub robaka, i czyni dlań
go Parlament Paryża, ale Faust ucieka do Moguncji. cuda.
Tam wywołuje diabła, który pojawia mu się pod FIZJOGNOMIKA sztuka oceniania ludzi na pod­
różnymi postaciami: smoka, sępa, gwiazdy, ognis­ stawie rysów twarzy, inaczej - sztuka poznawania
tego słupa, a nawet szarego mnicha. Paktuje z nim, wnętrza człowieka poprzez studiowanie jego wy­
a nawet składa mu wizytę w piekle. Wizyta wkrótce glądu. Nauka ta miała więcej wrogów niż zwolen­
jest odwzajemniona i oto staje przed Faustem ników, ale śmieszna staje się dopiero, kiedy do­
ośmiu piekielnych książąt: Belzebub w postaci prowadzona jest do przesady. Wszystkie bowiem
byka; Lucyfer w postaci człowieka koloru żołędzi twarze, wszystkie postaci, wszystkie stworzone
czerwonego dębu; Astaroth jako wąż z dwiema istoty różnią się między sobą i to nic tylko pod
żółtymi nogami; Szatan w postaci osła z kocim względem klasy, rodzaju czy gatunku, ale różne są
ogonem; Annabry jako czarno-biały pies o uszach ich indywidualności. Dlaczegóż więc ta różnorod­
na cztery łokcie; Dythican jako bażant; Drąc ność form nie miałaby być. odbiciem różnorodności
w postaci błękitnego płomienia z czerwonym ogo­ charakterów, a ta z kolei nie być powiązana
nem i Belial jako słoń z monstrualną trąbą. (Patrz: z różnorodnością form? Każde uczucie, każdy zmysł,
hasła). każda cecha zajmuje odpowiednie miejsce w ciele
Pod nazwą „potrójnej zapowiedzi piekła Fausta" żywej istoty. Złość napina mięśnie, czy więc napięte
ułożono pewien piekielny rytuał zawierający naj mięśnie są oznaką złości?... Oczy pełne ognia
głupsze formułki do wywoływania różnych demo­ i spojrzenie jak błyskawica oraz żywy, przenikliwy
nów. Wezwania takie należy wypisywać krwią umysł w setkach przypadków idą ze sobą w parze.
kruka na czarnym papierze. Uczeń Fausta, Wegner, Spojrzenie szczere i radosne po tysiąckroć od­
Videmann i szereg innych opisali dzieje Fausta. powiada czystemu i otwartemu sercu. Czemuż więc
Goete napisał o nim świetny poemat. nie starać się poznać człowieka przez jego twarz?
Niebo codziennie oceniamy po jego wyglądzie.
FEKOR towarzysz Anarazela (patrz).
Kupiec ocenia towar po tym, jak on wygląda...
FENIKS wielki markiz piekieł. Ukazuje się pod
Takich to argumentów używają fizjognomiści mó­
postacią ptaka feniksa z głową dziecka. Zanim
wiąc o zasadności swej nauki. To prawda, dodają, że
pokaże się egzorcyście słychać melodyjne dźwięki,
czasem można się pomylić, ale takie wyjątki nie
a chcąc, by przyjął ludzką postać, trzeba wtedy
obalają reguł.
zatkać uszy. Daje odpowiedzi na pytania ze wszyst­
kich dziedzin nauki. Jest dobrym poetą - od­ Widziałem zbrodniarza, opowiada Lavater, ska­
powiedzi zawsze udziela wierszem. Ma nadzieję zanego na łamanie kołem za zakucie swego dob­
wrócić po upływie tysiąca lat na swoje miejsce do roczyńcy. Potwór ten miał twarz otwartą i wdzię­
siódmego zastępu Tronów. Dowodzi dwudziestu czną jak anioł Guida. Na galerach dałoby się
legionami. odnaleźć głowy Regulusa, a w więzieniach
FILAKTERIA. Żydzi nosili przy rękawach i na­ - twarze westalek. Niemniej, zdolny fizjognomista
kryciach głowy paski pergaminu, na których zapisa­ dostrzeże, często prawie niewidoczne, oznaki
ne były wersety z Prawa. Pan nasz wypomina im to występku i upadku.
w Ewangelii Św. Mateusza, rozdz. XXIII. Polomkowie Tak czy inaczej, przedstawiamy poniżej zasady
ich kontynuują tę praktykę wierząc, że owe paski, fizjognomiki, czasem rozsądne, czasem sztuczne,
czyli filakteria, są amuletami (patrz) chroniącymi ocenę pozostawiając czytelnikowi.
FIZ - 66 - FIZ

Zazwyczaj uroda moralna idzie w parze z uroda wyższe charaktery. Twarz mięsista zapowiada
fizyczną (Sokrates i wielu innych ma przeciwne osobę nieśmiałą, wesołą, łatwowierną i zarozumiałą.
zdanie). Wiele jednak osób zyskuje w miarę bliższego Twarz, która zlewa się potem przy najmniejszym
poznawania, choć. nie spodobały się wam przy wzburzeniu, zapowiada temperament gorący,
pierwszym poznaniu. Musiał istnieć, między wami umysł próżny i prostacki oraz skłonność do
jakiś dysonans, skoro nie dostrzegliście początkowo łakomstwa.
tego, co powinno was zbliżyć. Musiał istnieć także Mnóstwo wskazówek o temperamencie, energii,
jakiś tajemny związek pomiędzy wami. skoro im sposobie odczuwania, jak i o zdolnościach dostar­
więcej się widujecie, tym bardziej przypadacie sobie czają włosy. Niczego nie pozwalają ukryć - są
do gustu. Niemniej zważajcie na pierwszy, obrazem naszej konstytucji fizycznej tak, jak rośliny
instynktowny odruch z okazji nowej znajomości. i owoce zdradzają, na jakiej wyrosły glebie. „Jestem
Każdy człowiek, którego usta, twarz cała, chód są pewien - twierdzi Lavater - że po elastyczności
skrzywione, a pismo ma pochyłe, będzie przejawiał włosów można sądzić o elastyczności charakteru.
w swym sposobie zachowania, charakterze, sposo­ Włosy długie, przygładzone, nieprzyjemne, nie
bie myślenia dwuznaczność, niekonsekwencję, obiecują nic więcej, jak tylko przeciętność. Czup­
stronniczość, sztuczność, fałsz, podstęp, kaprys, ryna złotożółta lub połyskujący blond wpadający
sprzeczności, pokrętność, twardą i zimną głupotę. w brąz to czupryna szlachetna", (w Szwajcarii,
Głowa jest najszlachetniejszą częścią ludzkiego ojczyźnie Lavatera). Włosy czarne, przygładzone,
ciała, siedzibą umysłu i zdolności intelektualnych gęste i grube wskazują na skąpość dowcipu i sprytu,
(doktor Van Helmont zdolności intelektualne umiej­ za to obiecują dokładność i umiłowanie porządku.
scawiał w żołądku). Proporcjonalna do reszty ciała, Włosy blond zapowiadają zazwyczaj temperament
wydająca się taka od pierwszego rzutu oka, ani zbyt delikatny, flegmatyczno-sangwiniczny. Włosy rude
mała, ani zbyt duża, zapowiada umysł doskonalszy charakteryzują, jak się powiada, ludzi w najwyż­
niż można by spodziewać się po głowie pozbawio­ szym stopniu dobrych lub złych. Cienkie włosy są
nej proporcji. Zbyt duża - prawie zawsze wskazuje oznaką nieśmiałości, twarde zaś - odwagi (Napole­
na grubiaństwo; zbyt mała - znakiem jest słabości. on miał ponoć cienkie włosy), jest to jedna z cech
Niezależnie od proporcji do reszty ciała, nie powin­ charakterystycznych wspólnych ludziom i zwierzę­
na być głowa ani zbyt zaokrąglona, ani zbyt tom. Jeleń, królik i jagnię należą wśród zwierząt do
wydłużona - im bardziej jest regularna, t y m dosko­ najpłochliwszych i wyróżniających się delikatnością
nalsza. Za dobrze ukształtowaną uznać, można taką, sierści. Zaś szorstkość sierści Iwa i dzika odpowiada
której wysokość, mierzona od potylicy do czubka odwadze, która leży w ich charakterach. Lecz co
nosa, równa jest jej szerokości. Głowa zbyt wy­ sądzić o kocie i tygrysie, których włos jest tak
dłużona zapowiada osobnika o małym rozsądku, delikatny? A stosując te uwagi do rodzaju ludzkiego,
próżnego, wścibskiego, zazdrosnego i bojaźliwego. stwierdzić należy, że mieszkańcy Północy są za­
Pochylona ku ziemi wskazuje na człowieka mąd­ zwyczaj bardzo odważni, a ich owłosienie
rego i stałego w przedsięwzięciach. Głowa kręcąca szorstkie, zaś ludzie Wschodu są dużo bardziej
się na wszystkie strony jest oznaką zarozumialstwa, nieśmiali, a ich włosy bardzo miękkie. Włosy
przeciętności, kłamstwa, umysłu perwersyjnego kędzierzawe i krótkie oznaczają osobę mało
i lekkiego oraz nikłego rozsądku. pojętną. Ci zaś, co mają dużo włosów na skroniach
i czole, są grubiańscy i dumni. (Aleksander Dumas
Twarz podzielić można na trzy czyści: pierwsza
jest kędzierzawy).
obejmuje czoło do brwi, druga - od brwi do nasady
nosa, trzecia - od nasady nosa do krańca podbród­ Broda gęsta i dobrze utrzymana charakteryzuje
ka. Im bardziej „piętra" te są symetryczne, t y m ludzi o wrodzonej dobroci i umiarkowanego uspo­
więcej liczyć można na prawość umysłu i harmonij­ sobienia. Kto ma brodę rzadką i źle ułożoną, idzie
ność charakteru. Jeśli mamy do czynienia z twarzą zwykle za głosem natury i przejawia bardziej kobie­
o konstytucji wyjątkowo silnej lub wyjątkowo ce niż męskie inklinacje. Jeśli kolor brody różni się
słabej, łatwiej ocenić ją z profilu. Prócz tego, że od barwy włosów, to nic dobrego to nie oznacza.
profilowi trudniej „udawać", to zarys jego jest Również kontrast między włosami a brwiami może
wyraźniejszy, bardziej precyzyjny, prostszy, czyś- wzbudzać podejrzenia...
ciejszy, a stąd łatwiej go ocenić. Tymczasem rysy en
Czoło jest najważniejszą i najbardziej charak­
face bywają trudne do zinterpretowania.
terystyczną częścią twarzy. Zarys czoła z profilu
Piękny profil zakłada zwykle analogię z dystyn­ podzielić można na trzy główne klasy: czoła od­
gowanym charakterem. Ale znaleźć można tysiącz­ chylone do tyłu, prostopadłe i wypukłe. Pochylone
ne profile pięknymi nie będące, które skrywać mogą ku tyłowi oznaczają na ogół wyobraźnię, talent
FIZ - 67 - FIZ

i delikatność. Całkowicie, od włosów do brwi, ski rosną równiutko - obiecują sad dojrzały i >ol ; d-
prostopadłe są znakiem zupełnego braku talentów. ny, rozsądek prosty i zrównoważony.
Czoła wypukłe skrywają umysły słabe i ograniczo­ Zrośnięte brwi uchodziły u Arabów za oznakę
ne, które nigdy nie osiągną dojrzałości. Im bardziej urody, podczas gdy fizjognomiści starożytni łączyli
czoło jest wydłużone, tym bardziej umysł pozba­ je ze skrytym charakterem. Pierwsza z tych opinii
wiony jest energii i brak mu impulsów do działania. jest fałszywa, a druga przesadzona, przecież brwi
Im zaś jest niższe, krótsze i bardziej zwarte, t y m takie często znaleźć można na twarzach najmil­
charakter bardziej jest skupiony, niezłomny, solid­ szych i naj uczciwszych. Brwi wąskie są niezawod­
ny. By czoło mogło zostać uznane za szczęśliwe, nym znakiem flegmy i słabości, pomniejszają siłę
idealnie piękne i o wyrazie wskazującym jednocześ­ i żywotność charakteru człowieka energicznego.
nie na bogactwo sądów i szlachetność charakteru, Kanciaste i przerywane wskazują umysł aktywny
winno być w doskonałej proporcji do reszty twarzy, i produktywny. Im bliżej są oczu, t y m solidniejszy,
pozbawione nieregularności i stałych zmarszczek, poważniejszy i głębszy jest charakter. Duża między
aczkolwiek musi być do nich zdolne. Marszczyć się nimi odległość zapowiada cichość i spokój ducha.
będzie jedynie w chwilach głębokiego namysłu, Ruch brwi jest nieskończenie wymowny. Szczegól­
w odruchu bólu lub gniewu. W górnej części winno nie wyraziście oddaje on namiętności nikczemne:
być cofnięte, a skórę mieć nieco jaśniejszą niż pychę, gniew, pogardę. Człowiek o brwiach na­
pozostała część twarzy. stroszonych jest istota wzgardliwa i zazwyczaj
Nieco wystające kości łuku brwiowego są oznaką pogardy godną.
szczególnych zdolności do prac umysłowych i nad­ Buffon utrzymuje, że obrazy naszych sekretnych
zwyczajnej bystrości w wielkich przedsięwzięciach. wzruszeń malują się zwłaszcza w oczach i tam
Ale wybitne umysły zdarzają się i bez tej wypukło­ właśnie można je dojrzeć. Oko, bardziej niż jakikol­
ści. Więcej mają solidności, jeśli czoło wznosi się wiek inny organ, jest zwierciadłem duszy. Zdaje się
pionowym murem na poziomą linią brwi, zaokrąg­ jej sięgać i uczestniczyć we wszystkich jej drgnie­
lając się z obydwu stron i uwypuklając nieznacznie niach. Wyraża jej najżywsze namiętności i burzliwe
ku skroniom. Czoła krótkie, pomarszczone, węźlas- emocje, równie jak i odczucia najdelikatniejsze.
te, nieregularne, zapadnięte z jednej strony, po- Oddaje je w całej ich sile i czystości takimi, jakie się
żłobione lub też marszczące się za każdym razem narodziły, obraz ich przekazując nagłymi błyskami.
inaczej, nie stanowią dobrej rekomendacji i nie Oczy niebieskie więcej zapowiadają słabości niż
powinny wzbudzać zbyt wiele zaufania. Czoła brązowe czy czarne. Bywają osoby bardzo energicz­
kwadratowe, szeroko obrzeżone i o wydatnych ne o niebieskich oczach, ale ogólnie biorąc oczy
kościach łuku brwiowego, zapowiadają sporo od­ brązowe są powszechniejszą oznaką silnego chara­
wagi - co do tego zgodni są wszyscy fizjognomiści. kteru. Prawdziwemu geniuszowi prawie zawsze
Kościste czoło, jakby z nadmiarem skóry, zdradza towarzyszą oczy żółte wpadające w brąz (to znaczy
naturę zgryźliwą, kłótliwą. Wysokie czoło w pociąg­ piwne - przyp. tłum.). Ludzie gwałtowni kolor oczu
łej twarzy ze spiczastym podbródkiem jest oznaką mają różny, rzadko jednak niebieski, częściej
słabości. Czoło wydłużone, o skórze mocno naciąg­ brązowy lub zielonkawy. Zielone oczy są w pew­
niętej, gładkiej, bez żadnych fałd, nawet w chwili nym sensie wyróżnikiem żywotności i odwagi.
radości, zawsze jest oznaką zimnego, podejrzliwe­ Nigdy prawie nie spotyka się oczu niebieskich
go, przykrego, służalczego i mściwego charakteru. u choleryka. Jeśli oczy tworzą wydłużony kąt ostry
Zaś czoło, które od góry się uwypukla, by zapadać skierowany ku nosowi, należą do osób albo bardzo
się w kierunku oczu, świadczy, u dorosłego człowie­ roztropnych albo bardzo przebiegłych. Gdy powie­
ka, o bezgranicznej głupocie. ka zakreśla od góry pełny łuk, jest to oznaka
naturalnej dobroci i wielkiej delikatności, czasem
Poniżej czoła napotykamy jego piękną granicę
również nieśmiałej natury. Kiedy zarysowana jest
- brwi - łuk pokoju, gdy łagodne, zaś napięty łuk
nad okiem prawie poziomo i przecina w pół źrenicę,
bojowy, gdy gniewne. Brwi lekko wygięte idą
zapowiada często człowieka niezwykle sprytnego,
w parze ze skromnością i prostotą. Proste i poziome
bardzo przebiegłego, choć nie jest powiedziane, że
towarzyszą charakterowi męskiemu i rzutkiemu.
taki kształt oka wyklucza prawość serca. Bardzo
Gdy poziome są w połowie, a w połowie wygięte
duże i bardzo jasnoniebieskie oczy, z profilu prawie
- siła umysłu łączy się ze szczerą dobrocią. Brwi przeźroczyste, wskazują zawsze na dużą pojętność,
szorstkie i w nieładzie zawsze są oznaką przykrej a jednocześnie niezwykle wrażliwy charakter, trud­
w pożyciu porywczości, zaś gdy mają jeszcze ny do kierowania, podejrzliwy, zazdrosny, skłonny
cienkie włoski — to samo połączenie zapowiada do uprzedzeń. Małe, czarne, błyszczące oczy, które
umiarkowany ogień. Gdy są zwarte i solidne, a wło­
FIZ - 68 - FIZ

wydają się zapadać pod gęstymi, czarnymi brwiami, tylko wyrazić może. Jednak wielu ludzi najwyższych
jeśli uśmiechają się złośliwie, oznajmiają podstęp, zalet ma niekształtne nosy, należy więc określić
skryte knowania, ducha intryg i zwady. Jeśli oczom cechy, na jakie ich kształty wskazują. Nos mały,
takim nie towarzyszą szydercze usta, oznacza to z profilu wycięty, nie przeszkadza być uczciwym
umysł zimny i przenikliwy, wiele gustu, elegancji, i roztropnym, ale geniuszu nie zapowiada. Nosy
precyzji i skłonność do skąpstwa raczej niż rozrzut­ zakrzywiające się w górnej części, u nasady, zna­
ności. Oczy duże, szeroko otwarte, jasne i prze­ mionują charakter władczy, powołany do przewo­
źroczyste, z błyskiem ognia, niezwykle ruchliwymi dzenia i wielkich czynów, odpowiadają osobom
powiekami, niezbyt dużymi acz wyraźnie zarysowa­ nieugiętym w swych zamiarach i gorliwym w ich
nymi, wskazują na połączenie cech takich,, jak realizacji. Nosy prostopadle (a właściwie zbliżone do
przenikliwość, elegancja i dobry gust, choleryczne tego kształtu, bo natura we wszelkich swych
usposobienie, pycha. Gdy widać całą źrenicę, dziełach nienawidzi linii całkowicie prostych) zaj­
a obok niej i białka, to znak, że oczy takie są w stanie mując miejsce pomiędzy nosami wykrojonymi
nienaturalnego napięcia, bądź też należą do osoby a zakrzywionymi, pozwalają domyślać się ducha,
niespokojnej, gwałtownej, na wpół szalonej, nigdy który umie „działać i cierpieć spokojnie i z energią".
zaś do kogoś o zdrowym osądzie, dojrzałym i precy­ Szeroka kość nosowa, niezależnie czy sam nos jest
zyjnym, kogoś zasługującego na zaufanie. Niekiedy prosty, czy zakrzywiony, zawsze jest znakiem wy­
szeroko otwarte i bardzo błyszczące oczy towarzy­ ższych zdolności. Kształt to jednak zaiste rzadki. Małe
szą twarzy bez wyrazu, co jest zapowiedzią uporu nozdrza to pewny znak umysłu nieśmiałego, niezdol­
i głupoty połączonych z pretensjami. nego odważyć się na najmniejsze choćby przedsięw­
Ludzie podejrzliwi, popędliwi mają oczy często zięcie. Jeśli skrzydełka nosa są wyraźnie zarysowane,
głęboko osadzone, a wzrok przeciągły i wyblakły. ruchliwe, oznaczają delikatność uczuć mogącą
Oczy głupców i roztrzepańców są często wyłupias­ przerodzić się w zmysłowość. Gdzie nie ma
te. Oszust, kiedy mówi, powieki ma spuszczone, najdrobniejszego choćby spadku, zagłębienia mię­
a wzrok skryty. Ludzie sprytni i przebiegli mają dzy czołem a nosem, o ile nos nie jest zakrzywiony,
zwyczaj przymykania jednego bądź obojga oczu do nie można liczyć na najmniejszy ślad wielkości.
połowy. To oznaka słabości, bo w istocie rzadko Ludzie z nosem pochylającym się ku ustom nie są
widzi się człowieka energicznego, który byłby prze- nigdy naprawdę dobrzy, naprawdę weseli, ani też
biegły. Nieufność wobec: innych rodzi się z braku wielcy czy szlachetni. Myśli ich skłaniają się ku
zaufania do samego siebie. rzeczom ziemskim, są powściągliwi, zimni, nieczuli,
mało komunikatywni, umysł mają zazwyczaj złoś­
Mieli rację starożytni nazywając nos honesta-
liwy, naturę zaś hipochondryczną lub melancholijną.
rnenlum faciei. Piękny nos nigdy nie idzie w parze
Narody tatarskie mają zazwyczaj nos płaski i wgłę­
z nieforemną twarzą. Można być brzydkim i mieć
biony, płaskonosi bywają mieszkańcy Afryki, Żydzi
piękne oczy, ale nos o regularnym kształcie wyma­
mają zazwyczaj nos orli, zaś A n g l i c y - ehrząstkowaty
ga szczęśliwej harmonii z całością rysów. Pięknych
i rzadko spiczasty. Sądząc z obrazów i portretów,
oczu widuje się tysiące, ale tylko jeden nos idealnej
piękne nosy nie są częste wśród Holendrów, zaś
urody, który sugeruje niezwyczajny charakter jego
u Włochów przeciwnie - jest to cecha dla nich
posiadacza: Non cuiquam datum est habere nasum.
charakterystyczna. I wreszcie, jest to cecha dominu­
Oto co według fizjognomistów jest niezbędne, by
jąca wśród wielkich ludzi Francji i Belgii.
nos uznać za idealny: długość jego musi być równa
wysokości czoła, a u jego nasady winno znajdować
Mięsiste policzki wskazują na płynność tem­
się lekkie wgłębienie. Kość nosowa, patrząc od
peramentu. Policzki szczupłe i skurczone zapowia­
przodu, powinna być szeroka i z obydwu stron
dają oschłość usposobienia. Troska powoduje, że
prawie równoległa, choć szerokość jej bardziej
się zapadają. Szorstkość i głupota zostawiają na
wyczuwalna winna być około jej środka. Czubek
nich głęboko ciosane bruzdy. Mądrość., doświad­
nosa nie powinien być ani zbyt oslry, ani zbyt
czenie i bystrość umysłu przecinają je lekkimi, nieco
mięsisty. Patrząc en face, skrzydełka nosa powinny
falującymi śladami. Niektóre, mniej lub bardziej
wyraźnie się odcinać, zaś nozdrza delikatnie skra­
trójkątne zagłębienia zaznaczające się nieraz na
cać ku dołowi. Z profilu zaś - dół nosa ma mieć
policzkach są niezawodnym znakiem pożądania lub
szerokość równą jednej trzeciej wysokości. W gór­
zazdrości. Policzki naturalnie przyjemne, poruszane
nej części winien blisko łączyć się z kośćmi łuków
lekkim, unoszącym je ku oczom drżeniem, to
biwiowych, a jego szerokość od strony oka ma
gwarancja czułego serca. Jeśli zaś przy uśmiechu
wynosić przynajmniej pół cala. Nos, który łączy
tworzą się trzy równoległe, koliste linie, trzeba liczyć,
wszystkie te cechy ideału, wyraża też wszystko, co
się z naturą opartą na szaleństwie.
FIZ - 69 - PIZ

Ucho. jak i inne części ludzkiego ciała, niesie a ich środek się unosi. Usta dwa razy szersze od oka
określone informacje. Nie może udawać, jest wiec należą do głupca (mam na myśli szerokość oka
szczególnym odbiciem natury danego człowieka. mierzoną od jego krańca ku nosowi, aż do wewnętrz­
Gdy koniuszek ucha jest wyraźnie zarysowany, nego skraju jego orbity). Szerokość ust i oka należy
dobrze wróży to zdolnościom intelektu. Uszy szero­ mierzyć w tym samym planie. Jeśli dolna warga,
kie i rozpostarte zapowiadają arogancję, próżność, wraz z zębami, przekracza w poziomie połowę
i miałkość osądu. Duże i grube uszy charakteryzują wielkości ust widzianych z profilu, trzeba się liczyć,
ludzi prostych, grubiańskich i głupich. Małe wskazu­ wziąwszy pod uwagę inne szczegóły fizjognomii,
ją na nieśmiałość. Zbyt wywinięte i otoczone źle z jedną z czterech poniższych cech charakteru,
zarysowanym wałkiem — nic dobrego nie zapowia­ bądź wszystkimi naraz: głupotą, gruboskórnością,
dają w sferze umysłu i talentów. Ucho średnie, skąpstwem lub złośliwością. Wargi zbyt duże, choć
o wyraźnie zaokrąglonym konturze, ani zbyt grube, proporcjonalne, wskazują zwykle człowieka mało
ani zbyt cienkie, znajdujemy wyłącznie u osób delikatnego, niechlujnego, lubującego się
bystrych, roztropnych, mądrych i dystyngowanych. w przyjemnościach, czasem nawet głupiego bądź
Usta są zwierciadłem umysłu i serca. Przekazują, niegodziwego. Usta, jakby bez warg, o wyraźnie
tak w stanie spoczynku, jak i w nieskończonej zaznaczonej linii środkowej, unoszącej się na koń­
różnorodności poruszeń, cały świat znaków. cach ku górze, a których górna warga, patrząc
Wymowne są nawet, gdy milczą. Widać ścisły z profilu, od nosa, wydaje się łukowata, charak­
związek pomiędzy wargami a naturalnością. Czy to teryzują wyłącznie przebiegłych skąpców, aktyw­
jędrne i twarde, czy to miękkie i ruchliwe, wiernie nych, zmyślnych, zimnych, twardych i choć grzecz­
oddają charakter. Wargi grube, dobrze zaznaczone nych i schlebiających, to przygnębiających, gdy
i proporcjonalne, z wyraźnie rysującą się z obu odmawiają. Małe, wąskie usta pod drobnymi nozd­
krańców linią środkową o czytelnym rysunku, są nie rzami, towarzyszące elipsowatemu czołu, są bojaź-
do pogodzenia z prostactwem, fałszem i niegodzi- liwe, do przesady nieśmiałe, dziecięco dumne i ma­
wością. Górna warga charakteryzuje gust. Pycha jące trudności z wypowiedzeniem się. Jeśli łączy się
i złość wyginają ją, przebiegłość zwęża, dobroć z nimi, zwłaszcza gdy zwykle są otwarte, kościsty
zaokrągla, rozpusta osłabia i pozbawia świeżości. podbródek i duże, wypukłe, zamglone oczy, można
Warga dolna służy do jej podpierania. Usta być pewnym głupoty ich posiadacza.
zaciśnięte, których linia połączenia jest prosta,
Małe zęby starożytni fizjognomiści uważali za
a brzegu warg nie widać, są pewnym znakiem
oznakę słabej konstytucji cielesnej. Długie zęby
zimnej krwi, pilnego umysłu, dokładności
wskazują na nieśmiałość. Zęby białe, czyste i równe,
i czystości, ale też i oschłości serca. Jeśli przy tym
które w momencie otwarcia ust zdają się nieznacz­
unoszą się na obu krańcach, pozwalają spodziewać
nie wysuwać ku przodowi, nigdy nie ukazujące się
się pokładów afektacji i próżności. Wargi ścięte
w całości, zapowiadają u dorosłego człowieka
pozwalają podejrzewać nieśmiałość i skąpstwo.
umysł delikatny i uprzejmy, serce dobre i uczciwe.
Nieco wystająca górna warga jest znakiem dobroci.
Można mieć godny szacunku charakter, a zęby
Odmówić tej zalety nie można całkowicie, jeśli
zepsute, brzydkie lub nierówne, ale ta niedoskona­
wystająca jest warga dolna, ale w takim przypadku
łość fizyczna spowodowana jest najczęściej choro­
można oczekiwać raczej zimnej i szczerej prostoty
bą lu!) jakąś drobną wadą moralną. Kto ma zęby
niż uczucia żywej czułości. Dolna warga, zagłębiona
nierówne, jest zazdrosny. Zęby duże, szerokie i silne
pośrodku, jest znakiem umysłów wesołych.
są oznaką silnego temperamentu i zapowiadają,
Obserwujcie uważnie wesołego człowieka w chwili,
jeśli wierzyć Arystotelesowi, długie życie.
gdy zamierza powiedzieć coś dowcipnego
- środkowa część jego dolnej wargi zawsze się By uznać go za proporcjonalny, wyjaśnia Herder,
nieco w głąb opuści. Mocno zamknięte usta, jeśli nie podbródek nie może być ani spiczasty, ani zapad­
jest to sztuczne, zapowiadają odwagę. Gdy trzeba nięty, lecz równy. Wysunięty zawsze zapowiada coś
jej dowieść, nawet osoby mające zwyczaj trzymać pozytywnego, gdy znaczenie cofniętej brody za­
usta otwarte, przeważnie je zamykają. Usta otwarte wsze jest negatywne. Często energia, lub jej brak,
szeroko są płaczliwe, zamknięte — cierpliwie cierpią, manifestują się tylko poprzez podbródek. Wyróż­
jak pisze Le Brun w swym „Traite des passions", i jest niamy trzy ich główne rodzaje: podbródki cofnięte,
to ta część twarzy, która najdokładniej odzwier­ podbródki prostopadłe do dolnej wargi i takie, które
ciedla poruszenia serca, (idy serce się skarży, kąciki dołem wysuwają się przed wargę — spiczaste.
ust opadają; gdy jest zadowolone - podnoszą się ku Podbródek cofnięty, który śmiało nazwać można
górze: gdy czuje niechęć - wysuwają się do przodu, kobiecym, ponieważ prawie każda kobieta ma
właśnie taki, zawsze może być zapowiedzią jakiejś
FIZ - 70 - FIZ

słabości. Podbródki drugiego rodzaju wzbudzają wypukła, ani zbyt wklęsła, warunkuje dobrą budo­
zaufanie. Ostatnie zaś oznaczają giętki i aktywny wę ramion i, jak one, podobnych dostarcza wskazó­
umysł, o ile nie przybiorą kształtu kabłąka, którego wek. Pierś płaska, zapadnięta, oznacza słabość
przesadna forma jest zazwyczaj oznaką skąpstwa temperamentu. Brzuch duży i wystający pozwala
i małoduszności. Wyraźne przecięcie pośrodku domniemywać o skłonnościach do zmysłowości
podbródka wskazuje na człowieka roztropnego, i lenistwa bardziej, niż w wypadku brzucha płas­
zrównoważonego i zdecydowanego, o ile te rysy kiego i ściągniętego. Większej energii i aktywności,
charakteru nie są znoszone przez inne, przeciw­ więcej giętkości umysłu i bystrości spodziewać się
stawne cechy. Podbródek spiczasty uchodzi zwykle można po osobach szczupłych niż zażywnych.
za oznakę przebiegłości, niemniej zdarza się taki Zdarzają się jednakowoż postaci smukłe, a nie­
i u osób najzacniejszych - przebiegłość jest w takim zwykle powolne i leniwe, a wtedy gnuśność ich
przypadku niczym innym, jak tylko wyszukaną z dolnej części twarzy można odczytać. Osoby
dobrocią. wyższych zalet mają zwykle szczupłe uda. Płaskie
Połączenie głowy i klatki piersiowej, należące stopy rzadko ł^czą się z geniuszem.
zarówno do jednego jak i drugiego, tak samo jest Jakkolwiek między ludźmi i zwierzętami nie
ważne, jak wszystko, co związane jest z człowie­ istnieje podobieństwo w dosłownym sensie, to
kiem. Pewne rodzaje wola są nieomylnym znakiem jednak Arystoteles zauważa, iż zdarzają się
głupoty, zaś szyja proporcjonalna, to oczywisty osobnicy o twarzach mogących kojarzyć, się ze
d o w ó d solidności charakteru. Długa szyja i wysoka zwierzętami. Porta posunął się dalej i w każdej
głowa są często oznakami dumy i próżności. Szyja ludzkiej twarzy dopatruje się rysów jakiegoś zwie­
rozsądnie szeroka i nieco krótka, nigdy prawie nie rzęcia bądź ptaka. I stąd ocenia ludzi według natury
łączy się z głową pyszałka czy głupca. Ci, którzy zwierząt, które w taki sposób przypominają. Małpa,
szyję mają szczupłą, delikatną i wydłużoną, według słoń i koń to zwierzęta zarysem profilu i oblicza
Arystotelesa, są nieśmiali jak jeleń, zaś posiadacza najbardziej podobne do rodzaju ludzkiego. Naj-
szyi grubej i krótkiej przyrównać można do rozdraż­ wdzięczniejsze są podobieństwa do konia, Iwa, psa,
nionego byka. Takie analogie, komentuje LavaU:r, słonia i orła. Ci, którzy przypominają małpę, są
są w większości fałszywe i nie poparte dowodami zręczni, aktywni, zwinni, przebiegli, złośliwi, skąpi,
z obserwacji. czasem nawet podli. Podobieństwo do konia to
Między kształtami rąk, jak między rysami twarzy, odwaga i szlachetność ducha. Czoło podobne czołu
wielka istnieje różnorodność i odmienność. Nie słonia zapowiada ostrożność i energię. Człowiek,
istnieją dwie idealnie podobne twarze, tak jak nie który z nosa i czoła przypominałby profil Iwa,
można spotkać dwu różnych rąk, które byłyby takie z pewnością nie będzie kimś zwyczajnym (czoło Iwa
same. W swym stanie naturalnym, to znaczy nosi znamię energii, spokoju i siły), ale rzadko twarz
pomijając nadzwyczajne przypadki, każda ręka taką można spotkać. Podobieństwo do psa jest
idealnie koresponduje z całym ciałem, którego zapowiedzią wierności, prawości i dużego apetytu,
część stanowi. Kości, nerwy, mięśnie, krew i skóra zaś do wilka, który się od psa różni nieco, zapowiada
ręki to nic innego jak tylko przedłużenie kości, człowieka brutalnego, nikczemnego, okrutnego,
nerwów, mięśni, krwi i skóry reszty ciała. Ta sama gwałtownego, zdradzieckiego i krwiożerczego. Po­
krew krąży w sercu, głowie i ręce. Ręka, ze swej dobieństwo do lisa sugeruje małość, słabość, naturę
strony, także stanowi drogowskaz do poznania podstępną i brutalną. Linia dzieląca pysk hieny
charakteru danej jednostki, jest więc, jak i inne niesie oznakę nieubłaganej twardości. Podobień­
członki, obiektem badań fizjognomiki. I to tym stwo do tygrysa to żarłoczne okrucieństwo. A ileż
bardziej znaczącym, że ręka nie może udawać, w oczach i nosie tygrysa perfidii! Zarys paszczy rysia
gesty zawsze ją zdradzą. Gdy jest w spoczynku i tygrysa jest znamieniem okrucieństwa. Kot to
hipokryzja, ostrożność i łakomstwo. Koty to małe
- odbija nasze naturalne skłonności, w ruchu tygrysy oswojone przez domowe wychowanie.
- nasze działania i namiętności. Ruchem jej kierują Podobieństwo do niedźwiedzia oznacza wściekłość,
impulsy dawane przez resztę ciała. skłonność do rozszarpywania, mizantropie. Do dzi­
Powszechnie wiadomo, że ramiona szerokie, ka lub świni - skłonności ciężkie, żarłoczność
opadające niewyczuwalnie, nie unoszące się spi­ i brutalność. Borsuk jest podły, nieufny i też żarłocz­
czasto ku górze, są oznaką zdrowia i siły. Ramiona ny. Wół - cierpliwy, zawzięty, ociężały, o prostac­
ukośne wpływają zazwyczaj na delikatność kim apetycie. Zarysy pyska krowy lub wołu są
kompleksji, ale można dodać, że sprzyjają bystrości oznaką beztroski, głupoty i uporu. Jeleń i łania to
i aktywności umysłu, zamiłowaniu do dokładności bojaźliwa nieśmiałość, zręczność, ostrożność,
i porządku. Pierś szeroka i kwadratowa, ani zbyt
FIZ - 71 - FIZ

a zarazem słodka i spokojna niewinność. Każdy człowiek napotyka trudności w sprawied­


Podobieństwo do orła zapowiada zwycięską siłę liwej ocenie własnych rysów twarzy. Nawet kobiety
- jego oko błyszczy ogniem błyskawic. Sęp ma dochodzą do tego z wielkim trudem. Przyczyną jest
więcej giętkości, ale zarazem coś mniej fakt, że nie można zaobserwować ruchów własnych
szlachetnego. Sowa jest od sępa słabsza i bardziej oczu, dzięki którym twarz nabiera właściwego
nieśmiała. Papuga to udawanie siły, uszczypliwość, wyrazu.
paplanie itp. Podobieństwa takie mnożyć można Sposób oddychania człowieka można, do pew­
w nieskończoność, ale znaleźć je trudniej. nego stopnia, ocenić badając jego styl pisania,
Takie oto są zasady fizjognomiki według Arys­ pauzy w zdaniach czy interpunkcję. Niewątpliwie
totelesa, Alberta Wielkiego, Porty i innych, a przede).j. Rousseau stosował inną interpunkcję niż Wolter,
wszystkim Lavatera, który pisał na ten temat naj­ Bossuet inną niż Fenelon. Założywszy, że na pod­
więcej i dodał do tych dywagacji przynajmniej stawie stylu ocenić-" można sposób oddychania
odrobinę rozsądku. Mówi mądrze, gdy traktuje jakiejś osoby, to znaczy, że można określić również
o ruchach ciała i twarzy, gestach, grymasach namiętności, które nią powodują, emocje, których
odzwierciedlających w twarzy człowieka to, co doznaje. Żywe myśli poruszają serce, bicie serca
dzieje się w danym momencie w jego wnętrzu. Ale przyspiesza oddech i powoduje drżenie głosu. O t o
jakież niedorzeczności wypisuje, gdy z uporem skąd pochodzi moc, jaką ma nad nami wzruszony
chce odnaleźć geniusz w ręce! Zaś kobiety ocenia głos - przyciąga uwagę, oznacza mówcę natchnio­
z najwyższą niesprawiedliwością. Dopóki fizjogno­ nego, nieśmiałego albo szczerego. Mówcy zimni lub
mika uczyć będzie człowieka poznawania wielkości przeciętni udają emocje za pomocą drgającego,
bytu, jakim go Bóg obdarzył, nauka ta, jakkolwiek przerywanego ruchu ramion. Ta sama emocja
ryzykowna, zasługiwać będzie jednak na pochwały duchowa, która przyspiesza oddech, powoduje
z uwagi na cel swój użyteczny i godny. Ale gdy bicie serca i drżenie głosu, sprawia również, że
o danej osobie orzeknie, że jest zepsuta z natury, żewszystkie ruchy ciała stają się chwiejne i niepewne
nie można jej dowierzać, że choć powierzchow­ tak długo, jak długo trwa to poruszenie umysłu,
ność ma urzekającą, a wygląd pełen dobroci i pros- a czasem nawet jeszcze długo potem. To powód,
toduszności, to należy jej zawsze unikać, bo skrywa czemu pismo wielkich pisarzy jest zwykle nieczytel­
obrzydliwą naturę, na co pewnie i stanowczo ne. A ponieważ stwierdzono, iż nieudolność zawsze
wskazują rysy jej twarzy - stanie się fizjognomika naśladować będzie wszystko, co wielkie, również
dziedziną odrażającą, siejącą fatalizm. Widywano wady nieodłączne od prawdziwych zalet, stąd też
ludzi tak rozmiłowanych w tej nauce, że przypisy­ wielu przeciętniaków uważało za punkt honoru
wali sobie wady, które ponoć odzwierciedlała ich zapisywać swoje jałowe, przez tępe natchnienie
twarz - i w jakimś sensie stawali się takimi, bo podsuwane myśli, w sposób nieczytelny.
skazywał ich na to „fatalizm ich fizjognomii". Byli
Skrajna brzydota jest prawie zawsze oznaką
podobni do tych, co porzucają szlachetność, bo
niewolnictwa, moralnych cierpień lub ciężkiej pra­
fatalizm ich gwiazdy nie pozwala im na bycie
cy. Jest pewne, że próżniactwo, słodkie nieróbstwo,
cnotliwymi i prawymi.
sprzyjają urodzie. Zatem więcej, niż można przypu­
Poniższe spostrzeżenia, opublikowane przez lour- szczać, kryje się prawdy w określeniu gentilhommc
nal de sanie, pochodzą z małego dziełka M. (dosł. ładny człowiek, ale i szlachcic - przyp. tłum.),
Bourdana „Traite de la physionomie": którym obdarzano niegdyś każdego szczęśliwego
„Ból i cierpienie fizyczne nadają czasem rysom nieroba.
twarzy wyraz podobny do znamion geniuszu. Wi­ Nie ma chyba człowieka, który nie zgodziłby się
działem pewną cierpiącą na raka kobietę z ludu, chętnie, według własnego gustu i wyboru, zmienić
która głębokim wyrazem twarzy wybitnie przypo­ jakiejś cechy swojej fizjognomii czy jakiejś części
minała Mmc de Stael. To samo powiedzieć można swego ciała. Nigdy nie jest się całkowicie zadowolo­
o przykrych odczuciach - gwałtownych troskach, nym ze swej twarzy, tak jak i ze swego umysłu.
zmęczeniu umysłu, nadużyciu przyjemności. Wszy­ Oceńcie sami, jak rzadka musi być uroda ciała
stko, co żywo porusza naszą duszę, wszystko, co u współczesnych ludów europejskich, skoro Wenus
zadaje cios naszej wrażliwości, w jednakowym Tornwaldsena wymagała aż trzydziestu modeli.
zwykle stopniu odbija się w rysach twarzy. Duża Niemniej stwierdzam, że demoralizacja miast stołe
głowa oznacza czasem wyobraźnię, częściej ocięża­ cznych, a zwłaszcza świeże dobrodziejstwo szcze­
łość, przebłyski entuzjazmu, dużo woli, a czasem pionki przeciw ospie, są czynnikami nadzwyczajnie
geniusz. Wąskie czoło wskazuje na żywotność, wspierającymi geniusz malarzy i rzeźbiarzy naszych
okrągłe - choleryczne usposobienie. czasów.
FI A 72 - FI A

Człowiek mający nieszczęście zezować winien sądzą, że chodzi tu po prostu o dosiadającą orła
bardziej być powściągliwy w działaniu i iłowach, czarownicę.
jako że złośliwość: ludzka ma naturalną skłonność FLAUROS wielki generał w piekle. Ukazuje się
do mylnego osądzania symetrii całej budowli, przybierając postać straszliwego leoparda. Będąc
w której tylko otwory mają nieregularny układ. w ludzkiej postaci, przybiera przerażającą twarz
Głębokie zmarszczki w kącikach ust pozwalają z płomiennymi oczyma. Zna przeszłość, teraźniej­
przypuszczać, że ich posiadacz jest albo szydercą, szość, i przyszłość. Nasyła różne duchy czy demony
albo osobnikiem wesołym z natury, albo też kapryś­ na swych wrogów - egzorcystów. Dowodzi dwu­
nym złośliwcem. Śmiech (nie mówię tu o uśmiechu) dziestu legionami.
jest raczej cechą głupoty niż inteligencji - ludzie
wybitni są na ogół poważni. Przyzwyczajenie do
wielkich myśli czyni ich prawie zawsze obojętnymi
na rzeczy małe, a one to pobudzają do śmiechu. Im
głębsze zmarszczki zależne od mięśni, tym bardziej
obiecują długie życie i trwałe zdrowie. W istocie siła
mięśni zawsze wskazuje na szczęśliwą budowę
i regularne funkcjonowanie organizmu. Oto, na
jakiej prawdziwej zasadzie opiera się sztuka chiro­
mancji (patrz), a jeśli tak często zwodzi, to dlatego
tylko, że każe się jej stwierdzać: co innego, niż
stwierdza w istocie".
Zakończmy to długie hasło anegdotą: Ludwik XIV
tak był przekonany o talencie Lachambre'a, lekarza
i członka Akademii, który ten talent przypisywał
sobie w sferze oceniania ludzi na podstawie ich
fizjognomii, nie tylko jeśli chodzi o charakter, ale
i w kwestii przydatności do sprawowania urzędów, FOKALOR generał piekielny. Ukazując się przy­
że król nie dokonał żadnej nominacji, zanim nie biera postać człowieka ze skrzydłami sępa. W tej
skonsultował się z tą szczególną wyrocznią. „Jeśli postaci zabija mieszczan i ciska ich w fale. Włada
umrę przed Waszą Wysokością -żartował Lacham- morzem, wiatrami, przewraca wojenne okręty. Ży­
brc - to Wasza Wysokość ryzykuje, że w przyszłości wi błędną nadzieję, że za tysiąc lat wróci do nieba.
wielu dokona nietrafnych wyborów". Lekarz istot­ Dowodzi trzydziestu legionami. Egzorcystom pod­
nie zmarł przed królem, a jego przepowiednia wiele porządkowuje sie opornie.
razy się spełniła. Dzieła, które po sobie pozostawił,
FORKAS (FORRAS lub FURKAS) rycerz, wielki
są jasnym dowodem jego pociągu do studiów nad
wódz piekielny. Ukazuje się pod postacią potęż­
ludzką twarzą. nego męża z długą brodą i siwymi włosami. Dosiada
FLAGA zła wróżka w Skandynawii. Niektórzy wielkiego rumaka, a w ręku dzierży ostry dziryt. Zna
FOR - 73 - FUS

się na właściwościach ziół i kamieni szlachetnych. łyżeczką wykładać je na talerz tak, by zapełniły go
Naucza logiki, estetyki, chiromancji (patrz), pyro- tylko w połowie. Teraz trzeba przez minutę lekko
mancji i retoryki. Czyni człowieka niewidzialnym, poruszać talerzem na wszystkie strony, a następnie
sprytnym i obdarza talentem krasomówczym. Po­ delikatnie zlać płyn. W ten sposób na talerzu
maga odnaleźć zagubione rzeczy i odkrywa skarby. zostaną tylko drobinki fusów, rozrzucone na tysiącz­
Dowodzi dwudziestu dziewięciu legionami demo­ ne sposoby i ułożone w niezliczone ilości tajem­
nów. niczych figur. Jeżeli są niewyraźne, albo fusy za
FORNEUS markiz w piekle. Przypomina mors­ gęste i z talerza nic nie można odczytać, całą
kiego potwora. Poucza człowieka w sprawach operację rozpoczyna się jeszcze raz od początku.
najwyższej wagi. Dobrem odpłaca przyjaciołom, Sekrety przyszłości odkryć można tylko wtedy, jeśli
a złem wrogom. Dowodzi dwudziestu dziewięcioma rysunki na talerzu są jasne i wyraźne. Na ogół mają
legionami ze sfery Tronów i Aniołów. grubsze boki, a często pośrodku pojawiają się jakieś
FRENOLOGIA (KRANIOLOGIA) sztuka lub nauka niewyraźne fragmenty. Nie należy się tym przej­
oceniania ludzi na podstawie wypukłości czaszki. mować. Gdy większość, rysunków jest czytelna
FUKA (PHOOKA) zły duch, ukazujący się w Irlan­ - można zgadywać. Są Sybille, które uważają, że
dii pod postacią dzikiego źrebaka, z przywieszonymi wlewając do dzbanka z fusami wodę, podgrzewając
łańcuchami, lub jako dzika krowa, drapieżny ptak je i mieszając, należy wypowiadać magiczne za­
czy wychudzony koń. Mówi się, że największą klęcia Pewnie to oszustwo. Słowa nie mają tu
przyjemność, sprawia mu niepokojenie zagubio­ żadnego znaczenia, a jeśli się je dodaje, to tylko dla
nych w nocy podróżnych. stworzenia bardziej uroczystego nastroju i ku zado­
FURFUR hrabia piekieł. Ukazuje się pod postacią woleniu tych, którzy lubią, gdy wszystko ma od­
jelenia z płonącym ogonem i cały czas przeklina, powiedni rytuał, lak więc wyłożone na talerz fusy
chyba że zamknąć go w trójkącie. Często przybiera tworzą rozmaite kształty. Są tam linie krzywe
postać anioła. Głos ma ochrypły; podtrzymuje i faliste, kola, owale, kwadraty., trójkąty itd. Jeżeli
związki między mężem i żoną; powoduje uderzenia mniej lub bardziej doskonałych kół jest więcej niż
pioruna, błyskawice, huk grzmotu tam, gdzie mu się innych figur, to znak. że otrzyma się pieniądze, leżeli
każe. Odpowiada na pytania o pojęcia abstrakcyj­ kół jest mało, ten, komu się wróży, popadnie
ne. Dwadzieścia sześć legionów ma na swoje w finansowe tarapaty. Figury kanciaste zapowiadają
rozkazy. nieprzyjemności proporcjonalnie do swej liczby.
Figury owalne zapowiadają sukcesy w interesach,
jeśli jest ich dużo, bądź są wyraźne. Krótsze i dłuższe
linie, gdy sa wypukłe lub się powtarzają, przepowia­
dają szczęśliwą starość. Linie faliste lub przypomina­
jące serpentynę są zapowiedzią sukcesów i porażek
na przemian. Krzyż na środku talerza oznacza lekką
śmierć. Trzy krzyże - to znak zaszczytów i godności.
Jeżeli krzyży pojawia się na talerzu więcej — powróci
się do Boga po wielu wybuchach namiętności (lepiej
byłoby w ogóle go nie opuszczać). Trójkąt obiecuje
zaszczytny urząd. Trzy trójkąty blisko siebie Lo znak
bardzo szczęśliwy. Figura przypominająca literę
H oznacza otrucie. Bardzo wyraźny prostokąt wróży
waśnie w małżeństwie. Pasek na środku talerza to
droga, zapowiedź podróży. Będzie długa, jeśli pasek
się rozszerza, łatwa -jeśli jest wyraźny, z kłopotami

- jeśli pokrywają pasek małe linie bądź punkciki.


FUSY Z KAWY sztuka wróżenia z fusów z kawy. Koło z czterema punktami w środku zapowiada
Przygotowania są tu bardzo proste. Po zaparzeniu dziecko. Dwa takie koła - dwoje dzieci itd. Jeżeli
kawy fusy zostawia się w dzbanku. Wyniki osiągnąć odnalazło się kształty domu, to znak, że zostanie się
można bez względu na to, czy fusy są stare czy takiego domu właścicielem. Dom będzie w mieście,
świeże, muszą być tylko prawie zupełnie suche. jeśli w pobliżu uda się wypatrzeć znak X. Na wsi
Zalewa się je szklanką wody i podgrzewa mieszając, - jeśli niedaleko jest kształt drzewa, krzewu lub
aż utworzą jednolitą zawiesinę. Trzeba wtedy wziąć jakiejkolwiek rośliny. Gdy towarzyszą mu trójkąty
biały, czysty i suchy talerz. Zamieszać fusy i małą - dom przypadnie w spadku lub dostanie się go
FUS - 74 - GAB

w prezencie. Jeżeli nad domem unosi się krzyż, to i drzwi to ostrzeżenie, że padnie się ofiarą kradzieży,
w nim się umrze. Gdy na talerzu pojawi się zarys o czym warto wiedzieć zawczasu. Kształt psa lub
korony, to wróży powodzenie u dworu. Często jego głowy obok figury ludzkiej to znak, że ma się
spotkać można figurę przypominającą jedną lub przyjaciela. Z kolei postać ludzka dosiadająca konia
więcej rybek. Jest to przepowiednia zaproszenia na bądź innego czworonoga oznacza, że ktoś godny
kilka dobrych kolacji. Figura zwierzęcia na czterech szacunku bardzo się angażuje w nasze sprawy.
łapach jest zapowiedzią cierpień. Ptaka - szczęścia, Znalazłszy trzy figury obok siebie można spodzie­
ale jeśli wydaje się, że został on złapany w siatkę, wać się zaszczytnego stanowiska. Korona z krzyży
oznacza to proces sądowy. Kształt jakiegoś gada — jakiś mężczyzna spośród bliskich umrze jeszcze
jest zapowiedzią zdrady. Figura w kształcie róży to w t y m roku. Korona z trójkątów zaś jest zapowie­
zdrowie, wierzby płaczącej - melancholia, krzewu dzią śmierci krewnej. Najszczęśliwszą ze wszystkich
- spóźnienie, koła ze szprychami - wypadek. Okno wróżb jest bukiet z czterech lub więcej kwiatów.
lub szereg kwadratów przypominających okna To wszystko.

GABKAR. Ludzie Orientu wierzą w istnienie le­ GANDREID rodzaj magii stosowanej przez Irland­
gendarnego miasta Gabkar, które leży gdzieś na czyków. Można dzięki jej stosowaniu unosić się
zamieszkanej przez duchy pustyni. w powietrzu. Mówi się, że jest to magia nowo
GAGAT ISLANDZKI. Dawni Islandczycy przypisy­ powstała, choć nazwa jej znana jest od dawien
wali nadnaturalne właściwości kamieniowi uważa­ dawna. Dawniej jednak wyprawy powietrzne uwa­
nemu przez nich za czarny bursztyn. Kto nosił go żano za domenę demonów i duchów. Dziś miesz­
przy sobie, miał być bezpieczny od wszelkich kańcy Islandii twierdzą, że to czarownice latają
uroków. Uznawano go też za uniwersalne reme­ w powietrzu dosiadając końskich żeber i piszczeli,
dium przeciw wszelkim truciznom. Spalony w do­ jakby to były kije od miotły. Podobnych
mu, odpędzał wszelkie nękające domostwo duchy wierzchowców dosiadają czarownice z Dolnej
i zjawy, a do pomieszczeń, gdzie unosił się jego Saksonii i Brunszwiku. Gdy zbliża się taki jeździec
zapach, nie miały dostępu choroby epidemiczne. w przestworzach nocą, kości rozrzucone po polach
Większość tych przesądów nadal się utrzymuje. rozpadają się w proch. Sztuka przygotowania o d ­
GAILAN. Tak Arabowie nazywają pewien powiedniego do takich podróży ekwipunku polega
gatunek demonów leśnych, które zabijają ludzi na sporządzeniu specjalnego paska skóry, zwanego
i zwierzęta. Gandreid-jaum, na którym wypisuje się runy lub
GALASZYD (GARASZYD) czarniawy kamień, któ­ znaki magiczne (patrz)
remu przypisywano cały szereg cudownych właś­ GANGA-GRAMMA demon żeński, którego
ciwości, a między innymi i ochranianie tego, kto go hindusi bardzo się obawiają i dlatego bardzo go
nosi, przed muchami i innymi insektami. Aby to czczą. Ma jedną głowę i cztery ręce. W jednej z nich
sprawdzić, smarowano w lecie jakiegoś człowieka trzyma miseczkę, a w drugiej trójzębny widelec.
miodem i dawano do prawej ręki kamień. Jeśli Podczas procesji wiezie się jego figurę z wielką
doświadczenie się udało, kamień był prawdziwy. pompą na wozie. Trafiają się czasem fanatycy,
Uważano również, że trzymając go w ustach, którzy z dewocji rzucają się pod koła wozu i zostają
można poznać sekrety innych ludzi. zmiażdżeni. Na co dzień zaś składa mu się w ofierze
GAMYGYN wielki markiz piekieł, demon potężny. kozła. W czasie choroby czy innego zagrożenia
Ukazuje się pod postacią małego konika, a gdy hindusi ślubują czasem, że w zamian za uniknięcie
przyjmie ludzką postać — ochrypłym głosem nieszczęścia odprawią na cześć Ganga-Grammy
rozprawia o sztukach wyzwolonych. Przed egzor­ specjalny obrzęd. W skórę na plecach wbija się im
cystą ukazuje dusze, które zginęły w morzu, oraz te, haczyki, za które unoszeni są w powietrze. Tam,
które cierpią w części czyśćca nazywanej Cartagra w górze, na oczach gapiów, wykonują kilka zręcz­
(to znaczy cierpienie dusz). Jasno odpowiada na nych sztuczek, na przykład entrechat. Prostym
wszelkie zadawane mu pytania i pozostaje przy i łatwowiernym kobietom wmawia się następnie, że
egzorcyście, aż ten ukończy wszystkie swe zadania. obrzęd ten miły jest Ganga Grammie i nic sprawia
Ponadto, tam w dole, podlega mu trzydzieści żadnego bólu. Gdy nieszczęsne ból poczują, na
legionów. protesty jest już za późno. Wiszą w powietrzu,
GAN - 75 - CAN

a wrzaski tłumu zagłuszają ich lamenty. Inny rodzaj Inny rodzaj gastromancji praktykowany był przez
pokuty ku czci tegoż demona polega na przeciąg­ jasnowidzów, którzy nie poruszając ustami od­
nięciu s/nura na wskroś poprzez swoje ciato i tań­ powiadali na pytania w taki sposób, iż wydawało się,
czeniu, podczas gdy inni za sznur ciągną. W noc po że słychać jakiś bezcielesny głos. Nazwa tej techniki
święcie Ganga-Grammy składa mu się w ofierze wróżenia oznacza przepowiadanie brzuchem. Aby
bawołu, a krew zwierzęcia zlewa do wazy. Wazę ją stosować, trzeba być brzuchomówcą, opętanym
ustawia się przed posągiem i zapewnia, że do rana lub czarownikiem. W t y m ostatnim wypadku, wo­
będzie pusta. Niektórzy twierdzą, że dawniej miast kół kilku szklanek napełnionych czystą wodą zapala
bawołu składano w ofierze ludzi. się świeczniki. Następnie porusza się wodą w naczy­
niach przywołując jednocześnie jakiegoś ducha,
który natychmiast odpowiada głosem wydobywa­
jącym się z brzucha" czarownika. Dla szarlatanów,
którzy chwytają się każdej okazji, by narzucać się
ludziom i ich oszukiwać, brzuchomówstwo daje
zaiste wielkie pole do popisu.
Pewien kupiec z Lyonu, będąc ze swym służącym
na wsi, usłyszał nagle jakiś głos rozkazujący mu
w imieniu niebios, by rozdał cxęść swego majątku
biednym i hojnie wynagrodził swego sługę. Kupiec
usłuchał, bo słowa dochodzące z brzucha służącego
łatwo uznał za cud. Dawniej mało bardzo wiedziano
o brzuchomówstwie i wybitne nawet osobistości
umiejętność tę przypisywały obecności demonów.
Focjusz, patriarcha Konstantynopola, w jednym ze
swych listów pisał: „Słyszeliśmy, jak zły duch prze­
mawiał z brzucha pewnej osoby, i zaiste zasługiwał
on, by mieszkać w gnoju".
GARANDIER demon przywoływany w litaniach
sabatowych (patrz). GAZADRIEL anioł, według Talmudu, panujący na
Wschodzie świata. To on czuwa, by wschodziło
Słońce, i budzi je, gdy zaśpi.
GAZIEL demon odpowiedzialny za pilnowanie
podziemnych skarbów. Przenosi je z miejsca na
miejsce, by ustrzec przed ludźmi. To on wstrząsa
fundamentami domów i powoduje gwizdy wiatru,
czemu towarzyszą płomienie. Czasami sprowadza
nagle trąby powietrzne, które równie nagle znikają;
wywołuje wielką trwogę biciem w dzwony i dzwo­
neczki; na krótką chwilę ożywia ciała zmarłych. Jego
towarzyszem jest Anarazel (patrz).
GEDI cudowny kamień, który zanurzony w wo­
dzie miał, według Gotów, moc zmieniania klimatu,
wzbudzania wiatrów i wywoływania ulewy. Nikt już
nie wie, jak kamień ów wyglądał.
GELOSKOPIA sztuka wróżenia ze śmiechu. Uwa­
ża się, że przez śmiech lepiej poznać można
GASTROMANCJA lub GAROSMANCJA technika charakter danej osoby, jej dobre i złe skłonności.
wróżenia. Między zapalonymi świecami ustawia się Szczery śmiech na pewno nie zapowiada zakłama­
okrągłe szklane wazy pełne czystej wody. Następnie nej duszy, ale osobie śmiejącej się z przymusem
grubym głosem przywołuje się demony i stawia im lepiej nie dowierzać.
różne pytania. Tymczasem młody chłopak lub GENIAN bajeczny kamień, któremu przypisywa­
dziewczyna obserwują uważnie powierzchnię wody no moc szkodzenia wrogom tego, kto go nosił.
i odczytują odpowiedzi z obrazów powstałych Pocierając kamień, można było zaszkodzić komuś,
z odbić światła w naczyniach. Ten sposób wróżenia do kogo miało się pretensję i dokonać zemsty
stosował Cagliostro. pozostając poza kręgiem podejrzanych. Mędrkowie
GEN - 76 - GEO

jednakowoż nie zdradzają miejsca, gdzie ów cieka­ dwa rodzaje geniuszy, duchy dobre zwane Perie
wy kamień można znaleźć. (patrz) i duchy złe zwane Divy (patrz). Najbardziej
GENIUSZE, DUCHY OPIEKUŃCZE. Tradycja znanym z ich władców jest Gian-ben-Gian, od
aniołów, która w zmienionej formie dotarła i do którego imienia nazwano je dżinami (patrz) albo
pogan, powołała tam duchy opiekuńcze. Każdy geniuszami Dżynistan to kraina rozkoszy i dziwów.
miał swojego geniusza. Pewien mag egipski do której zostały wypędzone przez Tajmurala,
uprzedził Marka Antoniusza, że jego geniusz został jednego z najdawniejszych władców Persji. Tylko
zwyciężony przez geniusza Oktawiana. tam odnaleźć można jeszcze świadectwa
Zawstydzony Antoniusz odszedł do Kleopatry. pradawnych dziejów.
Neron, mówiąc o swej matce, tak pisał U Chińczyków geniusze rządzą wodami i górami.
w „Brytaniku": „ M ó j zdumiony geniusz drży przed Każdemu z nich składa się uroczyste ofiary.
twoim". Borboryci, heretycy z pierwszych wieków GEOMANCJA wróżenie z ziemi. Polega to na
Kościoła, nauczali, że Bóg nie może być autorem rzuceniu na blat garści pyłu lub gleby, aby z po­
zła; że do poruszania Słońcem, gwiazdami i plane­ wstałych w ten sposób linii i figur przepowiadać
tami stworzył niezliczoną ilość geniuszy, które są przyszłość. Procedura ta przypomina wróżenie z fu­
i zawsze będą dobre i uczynne; że stworzył sów z kawy. Według innych mędrców geomancja
człowieka nie różniącego się od zwierząt, mające­ to wróżenie bądź poprzez prowadzenie na ziemi lub
go łapy jak pies; ze pokój i zgoda panowały na globusie linii i kół, na których podstawie odgaduje
Ziemi przez wieki niczym nie zakłócane, aż, się odpowiedzi na interesujące nas pytania, bądź
niestety, pewien geniusz pokochawszy gatunek przez znaczenie na ziemi lub kartce papieru przypa­
ludzki dał mu ręce — i to właśnie jest praprzyczyna dkowych punktów, a powstałe w ten sposób figury
zła. Dzięki rękom człowiek wytworzył sztuczne przepowiadają przyszłość, bądź też przez badanie
siły, wyprodukował broń, zaatakował inne naturalnych pęknięć i szczelin na powierzchni
zwierzęta, stworzył zdumiewające dzieła. ziemi, skąd wydobywają się prorocze wyziewy, jak
Zręczność rąk sprawiła, że stał się dumny. Duma w Delfach.
rozbudziła próżność i żądzę posiadania czegoś
GHOLE. Wiara w wampiry (patrz), ghole, lamie
tylko dla siebie. Tak rozpoczęły się kłótnie i wojny.
(patrz), które są mniej więcej t y m samym gatunkiem
Zwycięstwa tworzyły tyranów i niewolników,
zjaw, panuje wśród Arabów, Persów, we współczes­
bogatych i biednych. Prawda, przyznawali ciż
nej Grecji i na całym Wschodzie od niepamiętnych
heretycy, że gdyby miał tylko łapy, nie zbudowałby
czasów. Historie „Tysiąca i jednej nocy", jak i wiele
człowiek ani miast, ani pałaców, ani też statków,
innych arabskich opowieści, odwołują się do t e j
nie przepłynąłby mórz, nie wymyśliłby pisma ani
wiary. Jeszcze i teraz ten okropny przesąd sieje
nie napisał książek, i przez to nie rozwijał swego
grozę w wielu regionach współczesnej Grecji
ducha. Ale, twierdzili, doświadczałby tylko bólu
i wśród mieszkańców krain arabskich. Ghole są
fizycznego, cielesnego, którego nie da się
rodzaju żeńskiego. Opowiada się o nich historie
porównać z bólem duszy wywołanym przez ambi­
sięgające dziesiątego wieku, a nawet czasów pano­
cje, dumę, chciwość, przez niepokoje i starania
wania Haruna al-Raszyda. Zjawy te zjadają ciała
o utrzymanie rodziny, obawę przed hańbą, dys-
ludzkie i piją krew - raczej jak wilkołaki niż jak
honorem, biedą czy karą. Arystoteles zauważa, że
wampiry, bo nie muszą być martwe, by brać udział
człowiek nie jest doskonalszy od zwierząt przez
w takiej posępnej uczcie. Kiedy odczują niedo­
fakt posiadania rąk, ale dlatego właśnie ma ręce, że
statek żywego ciała, idą na cmentarze odgrzebywać
jest od zwierząt doskonalszy. Arabowie utrzymują,
świeże trupy. Tradycje te muszą opierać się na
że Adam nie był pierwszą rozumną istotą, która
jakichś smutnych wydarzeniach z przeszłości.
zamieszkiwała Ziemię, ale tylko ojcem wszystkich
aktualnie żyjących ludzi. Uważają oni bowiem, że W baśniach Orientu występuje jeszcze jeden
przed stworzeniem człowieka Ziemia była zalud­ gatunek wampira, który swój plugawy żywot może
niona istotami wyższego niż nasz gatunku, a stwa­ podtrzymywać, tylko poprzez pożeranie od czasu
rzając je Bóg użył więcej boskiego ognia, a mniej do czasu serca jakiegoś młodzieńca. Bajki te dowo­
gliny. Istoty te to właśnie geniusze, które zamiesz­ dzą, że straszliwe koncepcje świata wampirów nie
kiwały niegdyś Ziemię przez wiele tysięcy wieków, były obce nawet starożytnym mieszkańcom Arabii.
a następnie1 zostały odesłane w pewne szczególne GHOOLE-BEENBAN wampir (patrz), lamia (patrz)
miejsce, z którego można je jednak przywołać, lub ghol (patrz). Afgańczycy wierzyli, że każde
a nawet czasem zobaczyć, za pomocą magicznych odludzie, każda pustynia ich kraju zamieszkana jest
zaklęć i talizmanów. Dodają jeszcze, że istnieją przez demona, którego nazwali Ghoole-Beenban
lub „ w i d m o pustyni". Opisując okrucieństwo
GIM - 77 - GOA

jakiegoś plemienia mówią, że jest dzikie jak demon i łączą się w społeczności. Kabaliści uważają, iż
pustyni. opisane przez Arystotelesa hałasy, których
GIMNOZOFIŚCI filozofowie zwani tak, gdyż cho­ sprawców nie widać, to były zabawy i uroczystości
dzili nago lub bez okryć. Wedle demonomanów są weselne jakichś gnomów. Duszę mają śmiertelną,
to czarownicy, którzy potrafią sprawić, że drzewa a nieśmiertelność zdobyć mogą zawierając przy­
pochylają się i przemawiają do ludzi jak istoty mierze z ludźmi.
rozumne. Tespesion, jeden z takich mędrców, GOAP król demonów Południa świata i piekła.
rozkazał drzewu pokłonić się Apoloniuszowi. Drze­ Przywołać go można między trzecią w nocy
wo pochyliło się, skłaniając szczyt i najwyższe a południem i między dziewiątą wieczorem
gałęzie, i pozdrowiło go wyraźnie kobiecym głosem, a północą.
„ c o przekracza zwykłą magię". GOBY chochliki szkockie z gatunku goblinów
GINNUNGAGAP otchłań - część piekła u Skan- (patrz).
dynawów. GOBLINY gatunek domowych chochlików,
GIURTASZ tajemniczy kamień. Turcy wierzą, że które ukrywają się w najbardziej niedostępnych
przechodził wśród ich przodków z pokolenia na zakamarkach domów, pod stertami drewna. Żywi
pokolenie, poczynając od Japheąta, syna Noego. Ma się je najlepszymi potrawami, bo przynoszą swoim
on moc wywoływania deszczu, gdy się tego po­ gospodarzom zboże skradzione z obcych
trzebuje. strychów. Należą do rodziny koboldów (patrz).
G I W O N duch japoński. Japończycy uważają, że M ó w i się, że manufaktura gobelinów w Paryżu
czuwa on nad ich życiem, że może uchronić ich od nazwę swą zawdzięcza kilku skrzatom, które
wszelakich nieprzyjemnych zdarzeń, jak upadek, dawno temu przychodziły pracować wraz z robot­
niemiłe spotkanie, choroba, a szczególnie ospa. nikami i uczyły ich sztuki robienia pięknych dywa­
Mają we zwyczaju wieszanie podobizny Giwona na nów. Od nich ponoć pochodzi sekret uzyskiwania
drzwiach. bogactwa barw. Mieszkańcy Normandii uważają
GNOMY przyjazne człowiekowi duchy pierwiast­ gobliny za dobre, wiejskie duszki. Tymczasem, jeśli
kowe. Według kabalistów uformowane są one są poirytowane, potrafią wchodzić do domów
z najsubtelniejszych elementów Ziemi, której wnę­ i zamieniać dzieci — książęcego syna wkładają do
trze zamieszkują. Twierdzą, że Ziemia jest prawie do kołyski żebraka, i na odwrót. Goblinem zwano,
samego środka wypełniona gnomami - malutkimi wypędzonego przez Św. Taurina, demona 7 Fvreux,
ludzikami, które są strażnikami skarbów, kopalń który okazawszy wyjątkowy szacunek świętemu
i kamieniołomów. Lubią ludzi, są sprytne i łatwo egzorcyście, otrzymał zezwolenie na niewracanie
do piekła i harcowania po miastach pod różnymi
postaciami, pod warunkiem jednakowoż, że zado­
woli się płataniem figli dobrym chrześcijanom
z Eure. Ale po kilku latach nasz Goblin znudził się
towarzystwem z tvreux i przeniósł się dokuczać
mieszkańcom Caen. Jednej z zim szczególnie
dokuczał mieszczanom z osady Guillaume le
Batard. Wystrojony w białą zbroję powiększał się
do takich rozmiarów, by bez kłopotu móc zajrzeć
w okno na najwyższym nawet piętrze. Któregoś
razu, pewien stary generał spotkał natrętnego
diabła w ślepym zaułku i wyzwał go na pojedynek,
ale Goblin odpowiedział: „To nie od ciebie otrzy­
małem misję i nie przed tobą będę się z niej
rozliczał". A że generał nie ustąpił, sześć takich
samych białych diabłów wychynęło nagle spod
ziemi. W takich okolicznościach generał rozsądnie
się wycofał. Miejscowy dziennik oddał sprawied­
nimi kierować. Kabalistom dostarczają wszelkich liwość jego odwadze, jednak generał poddać się
potrzebnych im pieniędzy i nie domagają się za tę musiał kuracji doktora Vastel.
przysługę niczego innego, jak tylko zaszczytu bycia
na ich rozkazy. Gnomki, ich żony, są malutkie, GOGUI demony w ludzkiej postaci, które towa­
bardzo sympatyczne i dziwacznie poubierane. Gno­ rzyszą wędrówkom japońskich pielgrzymów. Sta­
my żyją i umierają podobnie do ludzi. Mają miasta wiają ich na wadze i zmuszają do wyznania wszel-
GOM - 78 - GUA
kich przewinień. Jeśli na takiej spowiedzi pielgrzym
GRZEBIEŃ znalezienie grzebienia to zapowiedź
coś ukryje, diabły tak przechylają wagę, by spadł szczęścia.
w przepaść i połamał sobie wszystkie członki.
GUAYOTTA zły duch, którego mieszkańcy Tene-
GOMORY potężny książę piekieł. Ukazuje się
ryfy przeciwstawiają Achguaya-Nerac, którego
pod postacią kobiety. Na głowie ma książęcą uważają za pana dobra.
koronę i dosiada wielbłąda. Udziela odpowiedzi
GUECUBA duch zła u Araukarów z Peru.
dotyczących przeszłości, teraźniejszości i przyszło­
GULE rodzaj larw lub czarownic, które były
ści. Pomaga odnaleźć ukryte skarby. Dowodzi
odpowiednikami wampirów (patrz) u starożytnych.
dwudziestu sześciu legionami.
To samo co ghole (patrz).
GORSON jeden z najważniejszych demonów
GULEHO duch śmierci u mieszkańców wysp
- król Zachodu świata i piekła. Ukazuje się o dzie­
Tonga. Zarządza mrocznym królestwem, do które­
wiątej rano.
go dusze trafiają po śmierci.
GRAA gatunek nieśmiertelnika wykorzystywany
GUSANDEL dolina światła. W Szwecji, gdzie
przez Islandczyków do praktyk magicznych. Służył
magia jest w rozkwicie, nazwę taką nadaje się
także do odpędzania czarowników.
rozstajom dróg, gdzie czarownice urządzają swoje
GRIGRI demon opiekuńczy Indian amerykań­ sabaty (patrz).
skich spotykany w lasach Kanady i Gwinei.
GUSOYN wielki książę piekieł. Pojawia się pod
GRIMALKIN tak angielskie czarownice nazywają
postacią wielbłąda. Odpowiada na pytania doty­
demony przybywające na sabat (patrz) pod postacią
czące teraźniejszości, przeszłości i przyszłości oraz
kota fpatrz).
odkrywa rzeczy ukryte. Pomnaża godności i utwier­
GRY. Należy wziąć żółć byka zagryzionego przez dza zaszczyty. Dowodzi czterdziestu pięciu
psy, dodać do niej drachmę krwi sępa i wlać w skórę legionami.
węgorza zdechłego z braku wody. Końce skóry
GWIAZDY. Mahomet twierdził, że gwiazdy, za­
zawiązać sznurem wisielca i całość ułożyć na
równo stałe jak i zmienne, to strażnicy nieba,
piętnaście dni w ciepłej mierzwie. Następnie wysu­
którzy przeszkadzają diabłu w zbliżeniu się doń
szyć w piecu opalanym paprocią zebraną w wigilię ;
poznaniu boskich sekretów. Rzymianie uważali je
św. Jana i przysposobić z Lego bransoletę, na której
za bóstwa. Eteeńczycy obserwowali wschód
piórem kruka i własną krwią napisać należy litery:
Syriusza pewnego określonego dnia w roku. Jeżeli
HVTV. Taka bransoleta noszona wokół ramienia
gwiazda wydała się ciemna, sądzili, że zapowiada
zapewni powodzenie we wszelkich grach. dżumę.

HAAGENTI wielki prezydent w piekle. Poja­


wia się pod postacią byka ze skrzydłami sępa.
Jeśli pojawi się w ludzkich kształtach, czyni
człowieka zręcznym do wszystkiego. Nau­
cza sztuki przemiany metali w złoto i wody
źródlanej w wino. Dowodzi trzydziestu trzema
legionami.
HABONDIA królowa wróżek, białych dam, słu­
żek, czarownic, larw, furii i harpii - jak twierdzi
Pierre Delancre w swym dziele o niestałości demo­
nów.
HABORYM demon pożarów, zwany także Aym.
W piekle nosi tytuł księcia. Ukazuje się z trzema
głowami: węża, kota i człowieka, siedząc na żmii.
W ręku trzyma zapaloną pochodnię. Dowodzi
trzydziestu sześciu legionami. Niektórzy uważają go
za tożsamego z Raumem (patrz), co nam wydaje się
wątpliwe.
MAC - 79 - HER

HACK demon opisywany w „Clavicules" HEPATOSKOPIA (HIEROSKOP1A) wróżenie z wąt


Salomona jako jeden z najpotężniejszych wodzów roby składanych ofiar, praktykowane w Rzymie.
piekielnych. Kilku współczesnych czarowników też usiłowało
HALFAS wielki książę piekieł. Pojawia się pod przepowiadać przyszłość z wnętrzności zwierząt,
postacią bociana o donośnym głosie. Buduje mias­ a używali najczęściej kotów, kretów, jaszczurek,
ta, wypowiada wojny. Dowodzi dwudziestu sześciu nietoperzy, ropuch bądź czarnych kur.
legionami. Być może jest tożsamy z Malfasem HERA dobra wróżka w Westfalii. Od Bożego
(patrz). Narodzenia do Trzech Króli unosi się w powietrzu
HARUSPIKOWIE wróżbici pogańscy uprawiający darząc szczęściem i obfitością.
haruspicje - wróżenie z wnętrzności składanych HERMAFRODYCI. Na długo zanim Antoinette
ofiar. Aby zajmować się t y m rodzajem „kapłań­ Bourignon wystąpiła z tą tezą w wieku XVII, za
stwa" trzeba było wykazać się dobrym pochodze­ pontyfikatu Innocentego III doszła do głosu sekta
niem. Haruspikowie przepowiadali przyszłość albo nowatorów nauczająca, że Adam był w chwili
przez zwykłe badanie ofiar, albo przez określenie powstania mężczyzną i kobietą jednocześnie. Pli­
stanu ich wnętrzności, albo też z pomocą obser­ niusz twierdził, że żyło w Afryce, za pustynią Zara,
wacji trawiącego ciała ofiar płomienia. Jeśli zwierzę plemię hermafrodytów. Prawo rzymskie zaliczało
ofiarne trzeba było prowadzić siłą lub uciekało spod hermafrodytów do potworów i skazywało na
ołtarza, stanowiło to złą wróżbę. Chude serce, śmierć. Tytus Liwiusz i Eutropiusz opisują, że za
podwójna lub podwójną błoną owinięta wątroba, konsulatu Klaudiusza Nerona urodziło się niedaleko
a szczególnie brak serca czy wątroby, zapowiadały Rzymu dziecko o podwójnej płci. Senat, przerażony
poważne nieszczęścia. Uważano, że haruspikowie tym dziwem, nakazał, by je utopiono. Zamknięto
muszą być bardzo zręczni w sztuce iluzji, jako że dziecko w kufrze, załadowano na statek i wy­
obydwa woły, składane w ofierze w dniu zamor­ rzucono na pełnym morzu. Leloyer szeroko opisuje
dowania Cezara, nie miały serca. Złym znakiem był przypadek pewnej kobiety z Macedonii, imieniem
też słaby bądź nieczysty płomień spalający ofiarę. Heraida, która wyszła za mąż, a w czasie nieobecno­
Zaś jeśli jej ogon załamywał się w czasie palenia, ści męża stała się mężczyzną. To był właśnie
wróżyło to duże trudności w sprawach handlowych. hermafrodyta według dawnych opinii. Dziś herma­
frodytów już się nie spotyka. W najdawniejszych
HEKACONTHALITOS kamień, który zawiera
podaniach,, hermafrodyci mieli podwójną piec. dwie
sześćdziesiąt innych kamieni, a klóry troglodyci
głowy, cztery ręce i cztery nogi. Zdaniem Platona,
ofiarowywali diabłu w swych obrzędach magicz­
bogowie pierwotnie stworzyli człowieka z dwoma
nych.
ciałami i podwójną płcią. Ci podwójni ludzie byli tak
HEKATE diablica, która włada ulicami i skrzyżowa­
silni, że odważyli się wydać wojnę bogom. Rozsier­
niami. W piekle odpowiada za policję dróg publicz­
dzony Jowisz podzielił ich, chcąc osłabić, a Apollo
nych. Ma trzy twarze: prawą konia, lewą psa
dopomógł ojcu bogów w przeprowadzeniu jego
i środkową kobiety. Delrio pisał: „Jej obecność
zamiarów.
sprawia, że ziemia drży, ogień bucha, a psy wyją". Dla
starożytnych Hekateteż była potrójną Hekate: Dianą HERMES. Powiedzą wam, że zostawił po sobie
na ziemi, Prozerpiną w piekle i Księżycem na niebie. wiele ksiąg cudownych, że pisał o duchach i astro­
Zdaniem astronomów, są to trzy fazy Księżyca. logii. To on właśnie ustalił, że skoro głowa ma
HELENEION według Pliniusza, roślina ta wyrosła siedem otworów i siedem jest też planet, to sprawu­
z łez ł leleny pod dębem, na którym ją powieszono. ją one nad tymi otworami pieczę. I tak: Saturn
Czyni pięknymi kobiety i rozwesela tych. ro dodali i Jowisz nad uszami, Mars i Wenus nad nozdrzami,
jej do wina. Słońce i Księżyc nad oczami, a Merkury nad ustami.
HELIOTROP to nazwa kamienia szlachetnego, HERTA biała dama (patrz) czczona na Pomorzu.
zielonego z czerwonymi plamkami lub żyłkami, Sprawia, że rośnie trawa i zapełniają się spichrze.
któremu starożytni przypisywali wiele cudownych HIACYNT kamień szlachetny, który noszony na
właściwości, jak czynienie człowieka niewidzial­ szyi chroni od dżumy. Ponadto wzmacnia serce
nym, kiedy nosił heliotrop. oraz przynosi honory i zaszczyty.
Heliotrop, roślina, o której mówi się, że się obraca HIERARCHIA. Agryppa pisał, że jest tyleż aniołów
za Słońcem, również była tematem szeregu podań dobrych, co złych, i że zarówno dobre, jak i złe
ludowych. zorganizowane są w dziewięciostopniowej hiera­
HELSINGOLAND kraina w Szwecji, gdzie żyje rchii. Wierus, jego uczeń, sporządził inwentarz
biała dama (patrz). Mówi się o niej, że czyni tylko monarchii Szatana, podając imiona i przydomki
dobro. Nazywana jest damą z Helsingoland. siedemdziesięciu dwóch książąt i kilku milionów
HIE - 80 - HOR

diabłów, którą to fantastyczną liczbę oparł tylko na kosteczka się nie ostaje. A jeżeli poczęstunek mu
świadectwie samego Szatana. nie wystarcza, to zawsze znajdzie sposób, by
HIEROMNENON kamień, którego starożytni uży­ porwać jakichś nie obrzezanych jeszcze młodzień­
wali do wróżenia, lecz żadnego jego opisu nic ców. Murzyni uważają, że trzyma ofiarę w brzuchu
zostawili. przez kilka dni i że w ciągu dziesięciu czy dwunastu
HIPOKINDO słowo, które wymówione w okreś­ dni potrafi porwać kilku młodzieńców. Po uwol­
lony sposób, zaklina węże i sprawia, że stają się nieniu, ofiara pozostaje niema przez tyle dni, ile
nieszkodliwe. Wspomina o nim Paracelsus. przesiedziała w brzuchu diabła. Opowiadają Murzy­
HIPPOMANUS mięsisty wyrostek, jaki źrebak ma ni o t y m złym duchu z wielkim przerażeniem
na głowie w momencie narodzin, a który matka i pozostaje tylko dziwić się przekonaniu, z jakim
potem zjada. Starożytni nazywali hippomanuscm zapewniają, że zostali przez lego potwora nie tylko
pewne magiczne napoje twierdząc, że wyrostek porwani, ale i połknięci.
wchodzi w ich skład. Jest to także nazwa pewnego HOROSKOPY. Pewien kowal z Beauvais kazał
ziela, po zjedzeniu którego konie zachowują się jak postawić horoskop swemu synowi. Zbadawszy
oszalałe-. Opowiadano, że klacz z brązu stojąca różne aspekty ciał niebieskich, astrolog odkrył, że
przed świątynią Jowisza Olimpijskiego sprawiała, że dziecku grozi śmierć od uderzenia pioruna, gdy
konie rżały, jakby ona była żywa. Zawdzięczała to skończy piętnaście lat. Określił też miesiąc, dzień
hippomanusowi domieszanemu do metalu, z które­ i godzinę zdarzenia dodając, że uratować chłopca
go ją odlano. mogłaby jedynie żelazna klatka. Kiedy zbliżał się ów
HIPPOMANCJA rodzaj wróżenia praktykowany termin, ojciec począł zastanawiać się, w jaki sposób
przez Celtów. Przepowiednie wysnuwano na pod­ żelazna klatka może ocalić jego syna od przed­
stawie rżenia i podrygiwania specjalnych siwych wczesnej śmierci. Doszedł wreszcie do wniosku, że
koni chowanych w świętych gajach, gdzie za lego dnia trzeba umieścić dziecko w dobrze za­
jedyną osłonę były im korony drzew. Prowadzono mkniętej, żelaznej klatce. Nadszedł wyznaczony
je za świętym rydwanem, a kapłani i król czy wódz dzień. Wydawało się, iż na niebie zaczynają się
obserwowali ich ruchy i z nich formułowali przepo­ zbierać chmury, co zapowiadało spełnienie się
wiednie. Mocno w nie wierzono, jako że panowało przepowiedni astrologa. Kowal wezwał syna i oznaj­
przekonanie, iż zwierzęta te mają dostęp do boskich mił mu, że oto jego gwiazda skazywała go na śmierć
sekretów, a może nawet są wysłannikami bogów, od pioruna około południa, lecz on znalazł szczęś­
lakże Sasi posługiwali się do wróżenia świętym liwie sposób, by swego syna uchronić przed złą
koniem trzymanym w świątyni ich bogów. Wy- planetą, po czym kazał mu schować się w żelaznej
prowadzano go planując wypowiedzenie wrogom klatce. Syn, trochę lepiej niż ojciec wykształcony,
wojny. Jeśli koń ruszył z prawej nogi - był to dobry pomyślał, że taka klatka nie tylko nie uchroni od
prognostyk, jeśli z lewej - wróżba była niepomyślna pioruna, ale właśnie go ściągnie. Uparł się więc, że
i z przedsięwzięcia rezygnowano. nie wyjdzie ze swego pokoju i czytał Ewangelię
według św. Jana. Tymczasem nadciągnęły chmury,
HOŁDA u starożytnych Galów był to rodzaj
błysnęło, zagrzmiało i piorun uderzył w żelazną
sabatu (patrz), na którym czarownicy odprawiali
klatkę, obracając ją w pył. Zdziwiony kowal po raz
orgie z zamienionymi w tancerki duchami. W Nie­
pierwszy błogosławił niebiosa za nieposłuszeństwo
mczech do dziś wspomina się o Hołdzie, dobrej
syna. A jednak przepowiednia się spełniła, tak
prządce (rodzaj wróżki, która zastąpiła w ludowych
przynajmniej mówi podanie.
wierzeniach starożytne bóstwo). Nie widziana
wchodzi do domu wieśniaka, napełnia wełną wrze­ HOROSKOPY GOTOWE - czyli sposób na po­
ciona starannych gospodyń i zapewnia obfitość. znanie swego przeznaczenia na podstawie układu
W innych regionach I lolda jest królową czarownic. konstelacji w chwili narodzin. Te żarciki, przez

HOREY imię nadawane przez Murzynów z za­ naszych przodków tak poważnie traktowane,
chodniego wybrzeża Afryki diabłu, który bez wąt­ a przez Kościół zawsze zwalczane, czerpiemy z róż­
pienia jest Murzynem nasłanym przez marabuty. nych ksiąg na ten temat, z wielką powagą opraco­
Uroczystościom obrzezania zawsze towarzyszy wy­ wywanych przez Jacques de Hagena i setkę innych.
cie Horeya. Dźwięk ten przypomina najniższy ton Autorzy horoskopów opracowali ich kilka syste­
ludzkiego głosu. Rozlega się niedaleko i wywołuje mów, zbliżonych do prezentowanego tutaj formą,
wśród młodzieńców straszne przerażenie. Gdy tylko ale często jakże odmiennych w przepowiedniach.
się rozlegnie, Murzyni spieszą przygotować dlań Osoby, według niniejszego obdarzone jak najlep­
strawę i zanoszą ją pod drzewo. Opowiadają, że szym charakterem, w innym znaleźć mogą, że są
wszystko zostaje natychmiast pożarte i nawet potworami. Astrologowie oparli swoje przepowied-
HOR - 81 - MOR

nie na kaprysach wyobraźni i każdy z nich przekazał o bliźnich. Wraz z upływem lat stawać, się będzie
nam nastroje, jakie spływały z jego pióra, gdy melancholijna.
właśnie pisał. Kto wierzy w fatum swego znaku, 3. STRZELEC. (To centaur Chiron, który nauczył
z t y m większym przekonaniem winien wierzyć Achillesa strzelać z łuku i zaliczono go do kon­
w prognozy pogody, co jest t y m słuszniejsze, że stelacji. Przynosi zamiłowanie do polowań
ciała niebieskie mają nieporównanie większy wpływ i podróży.)
na temperaturę niż na nas. Gdyby takie prognostyki, Strzelec panuje na niebie od 22 listopada do 21
jakie tu przytaczamy, były słuszne, to wśród męż­ grudnia. Mężczyzna urodzony pod t y m znakiem
czyzn i kobiet byłoby tylko dwanaście charakterów, kocha podróże i wzbogaci się na morzach. Jest
bo wszyscy przychodzący na świat pod tym samym żywego temperamentu, zręczny i obdarzony uważ­
znakiem tak samo odbierają świat i te same nym umysłem. Umie zyskać przyjaciół, których
przeżywają wypadki. A przecież wątpliwe, czy pieniądze wydaje. Cechuje go szczególne upodo­
wśród milionów zamieszkujących nasz glob śmier­ banie do jazdy konnej, polowań, wyścigów, spor­
telników dałoby się znaleźć bodaj raz podobne losy tów siłowych i zręcznościowych, do walki. Jest
i podobne charaktery. sprawiedliwy, skryty, wierny, pracowity, towarzyski
1. WAGA*. (Jest to waga Temidy, którą zaliczono i tyleż ma miłości własnej, co dowcipu. Kobieta,
do konstelacji. Przynosi procesy.) urodzona pod znakiem tej konstelacji, charakter
mieć będzie niespokojny i ruchliwy. Będzie kochać
Waga panuje na niebie od 22 września do 21
pracę i mieć duszę otwartą dla litości. Przejawiać
października. Mężczyźni urodzeni w tym czasie są
będzie upodobanie do podróży, nie wytrzyma
skorzy do kłótni, lubią przyjemności, odnoszą po­
długo w t y m samym kraju. Będzie zarozumiała, ale
wodzenie w handlu, zwłaszcza zamorskim, i od­
i obdarzona szeregiem zalet umysłu i serca. Za mąż
bywam dalekie podrożą. Obdarzeni ba urodą, dob­
wyjdzie mając lat dziewiętnaście lub dwadzieścia
rymi manierami i talentem słowa, nie dotrzymują
cztery i będzie dobrą matką.
jednak obietnic i mają więcej szczęścia, niż okazują
starania. Czekają ich bogate spadki. Zostaną wdow­ 4. KOZIOROŻEC. (Koza Amaltea, która
cami w pierwszym małżeństwie i nie będą mieć wykarmiła Jowisza i została zaliczona w poczet
wielu dzieci. Wystrzegać się powinni pożarów konstelacji. Przynosi lekkomyślność.) Koziorożec
i gorącej wody. Kobieta urodzona pod t y m znakiem panuje na niebie od 22 grudnia do 21 stycznia.
będzie miła,, wesoła, przyjemna, towarzyska, szczęś­ Urodzeni pod wpływem tej konstelacji charakter
cie jej będzie dosyć sprzyjać. Będzie kochać kwiaty, mieć będą kłótliwy, lekki, podejrzliwy; polubią
mieć. dobre maniery, zarazem jednak będzie podej­ kłótnie i procesy. Będą kochać pracę, ale popadną
rzliwa i kłótliwa. Wyjdzie za mąż w wieku lat w złe towarzystwo, którego wybryki przyprawią ich
siedemnastu lub dwudziestu trzech. Strzec się musi o chorobę. Nikt nie jest bardziej niestały niż
ognia i gorącej wody. mężczyzna spod tego znaku. Jeśli urodził się w nocy,
jest towarzyski, aktywny i nieraz czyni dobro.
2. SKORPION. (To Orion przemieniony przez
Gwiazda jego obdarzy go szczęściem na morzu.
Dianę w skorpiona i zaliczony do konstelacji.
Mówić będzie nie za wiele, małą mieć będzie głowę
Przynosi złośliwość i szelmostwo.) Skorpion panuje
i głęboko osadzone oczy. U schyłku życia zostanie
na niebie od 22 października do 21 listopada.
bogaty i stanie się skąpy. Zdrowie będą mu mogły
Urodzeni pod t y m znakiem są zuchwali, bezczelni,
przywracać kąpiele. Urodzona pod t y m znakiem
pełni pochlebstw i szelmostw, pod przyjemną
kobieta jest żywa, wesoła, a jednak tak w młodych
aparycją ukrywają złośliwość. Zwykle skryci
latach nieśmiała, że każdy drobiazg przyprawiać ją
i żyjący w ukryciu, będą mówili jedno, a myśleli
będzie o rumieniec. Charakter jej nabierze
drugie. Ich porywczy charakter powoduje
stanowczości i pewności siebie dopiero
niestałość. Źle oceniają innych, długo żywią urazę,
w późniejszym wieku. Zawsze będzie dobra, ale
dużo mówią i podatni są na przypływy melancholii.
z domieszką zazdrości. Wypowiada się mądrze,
Lubią śmiać się kosztem innych. Będą mieli kilku
unika niekonsekwencji, jest dobrą matką i córką,
przyjaciół i pokonają wrogów. Są podatni na kolki
kocha podróże, ale urody bywa przeciętnej.
i mogą spodziewać się bogatych spadków.
Kobieta, która urodzi się pod t y m znakiem, będzie 5. WODNIK. (To Ganimedes, syn Trosa, którego
przebiegła i zdradliwa. Gorzej żyć będzie Jowisz porwał, by nalewał bogom nektar, i którego
z pierwszym mężem niż z drugim. M o w ę mieć zaliczono do konstelacji. Przynosi radość.)
będzie słodszą niż serce. Towarzyska, wesoła, Wodnik panuje na niebie od 22 stycznia do 21
skora do śmiechu (często kosztem innych). Będzie lutego. Mężczyzna spod tego znaku jest miły,
niekonsekwentna, gadatliwa i źle myśląca dowcipny, radosny, ciekawy, podatny na gorączkę,
HOR - 82 - HOR
pełen projektów. W młodości ubogi, a potem 9. BLIŹNIĘTA. (To zaliczeni w poczet konstelacji
bogatszy, ale umiarkowanie. Jest gadatliwy i lekki, Kastor i Polluks. Przynoszą przyjaźń.)
chociaż dyskretny. Bywa chorowity i narażony na Bliźnięta panują na niebie od 22 maja do 21
niebezpieczeństwa. Kocha chwalę, długo żyje i nie­ czerwca. Urodzeni w t y m czasie odznaczają się
wiele ma dzieci. Kobieta spod tej konstelacji jest dobrym sercem, piękną twarzą, dowcipem, ostro­
stała, szczodra, szczera i liberalna. Miewa zmart­ żnością i szczerością. -Są zarozumiali, lubią wyścigi
wienia i boryka się z przeciwnościami losu. Jest i podróże. I choć nie dążą do bogactwa, to nie
mądra, miła i odbywa dalekie podróże. popadają w ubóstwo. Są przebiegli, weseli, mili,
6. RYBY. (Delfiny, które Neptunowi przyprowa­ mają zdolności do sztuk pięknych. Kobieta spod
dziły Amfitrytę, zaliczone zostały do konstelacji. tego znaku jest piękna i kochająca, serce ma proste
Przynoszą słodycz.) i łagodne, choć może czasem zaniedbywać swoje
Ryby panują na niebie od 22 lutego do 22 marca. sprawy. Ma szczególne zamiłowanie do sztuk pięk­
Kto urodził sie pod wpływem tego znaku, jest nych, zwłaszcza rysunku i muzyki.
usłużny, wesoły, lubi gry, ma dobry charakter . 10. RAK. (To zaliczony do konstelacji rak, który
i szczęśliwy jest poza domem. W młodości nie jest uszczypnął Herkulesa, gdy ten zabijał hydrę z ba­
bogaty, ale kiedy zaczyna już lepiej mu się powo­ gien Lerne. Przynosi przykrości.)
dzić, nie przywiązuje wagi do swego majątku i nie Rak panuje na niebie od 22 czerwca do 21 lipca.
wyciąga lekcji z doświadczeń. Jego niedyskrecje Mężczyźni spod tego znaku są zmysłowi. Często
stają sie powodem różnych tarapatów. Bywa zaro­ kłócą się i prowadzą procesy, z których przeważnie
zumiały. Kobieta spod znaku Ryb jest piękna. wychodzą zwycięsko. Czyhają na nich wielkie
W młodości doświadcza kłopotów i smutków. Lubi niebezpieczeństwa na morzach. Konstelacja ta
czynie dobro, jest rozsądna, dyskretna, oszczędna, przydaje zwykle skłonności do łakomstwa, niekiedy
umiarkowanie czuła i stroni od ludzi. Jej zdrowie, ostrożności, dowcipu, a także pewnej dozy skrom­
słabe do osiemnastego roku życia, poprawia sie ności. Kobiety spod znaku Raka są urodziwe,
w latach późniejszych. Czasem cierpi na kolki. aktywne, skłonne do uniesień, ale i łatwo dają się
7. BARAN. (To baran, co miał złote runo i został uspokoić. Nigdy nie są grube. Lubią robić coś dla
zaliczony w poczet konstelacji. Przynosi uniesienia.) innych. Są trochę nieśmiałe i trochę zdradzieckie.
Baran panuje na niebie od 23 marca do 21 11. LEW. (To zaliczony do konstelacji lew z gaju
kwietnia. Urodzeni w okresie panowania tego znaku nemejskiego zaduszony przez Herkulesa. Przynosi
łatwo wpadają w gniew, są porywczy, żywi, wymo­ odwagę.)
wni, chętni do nauki, gwałtowni, kłamliwi, skorzy do Lew panuje na niebie od 22 lipca do 21 sierpnia.
niestałości - rzadko dotrzymują słowa i zwykle Urodzenie pod t y m znakiem przynosi dzielność,
zapominają o obietnicach. Narażeni są na niebez­ zuchwałość, wspaniałomyślność, wierność, dar wy­
pieczeństwa mające związek z końmi. Lubią polo­ mowy i dumę. Mężczyzna-Lew kocha kpinę. Wokół
wać i łowić ryby. Kobiety są ładne, żywe i ciekaw­ niego srożą się niebezpieczeństwa. Pójdzie za
skie. Szukają nowinek, mają skłonności do kłamst­ głosem złości i zawsze będzie tego żałował.
wa i nie stronią od dobrego jedzenia. Miewają Pociechą i szczęściem są mu dzieci. Dochodzi do
napady złości, a na starość obmawiają i surowo godności i zaszczytów, ale długo musi o nie zabie­
osądzają inne kobiety. Za mąż wychodzą młodo gać. Miewa grube łydki. Kobieta zaś jest żywa,
i mają dużo dzieci. porywcza w złości i zuchwała, długo chowa urazy.
8. BYK. (To byk, którego postać przyjął Jowisz Dużo mówi i wiele w jej słowach goryczy. Jest
porywając Europę, a który zaliczony został do piękna i czasem ma dużą głowę. Strzec się musi
konstelacji. Przynosi zuchwałość i siłę.) ognia i wrzącej wody. Podatna jest na kolki. Dzieci
ma mało.
Byk panuje na niebie od 22 kwietnia do 21 maja.
Mężczyzna spod lego znaku jest zuchwały, ma 12. PANNA. (To zaliczona do konstelacji Astrea.
nieprzyjaciół i potrafi sobie z nimi radzie. Szczęście Przynosi wstydliwość.)
go nie omija. Podróżuje po dalekich krajach, żyje Panna panuje na niebie od 22 sierpnia do 21
długo i w zdrowiu. Kobieta urodzona pod znakiem września. Mężczyzna, który urodził się w czasie
tej konstelacji jest silna i energiczna, choć potrafi panowania tej konstelacji, jest szczery, szczodry,
podporządkować się obowiązkom i być posłuszna dowcipny i lubi zaszczyty. Bywa okradany. Nie
mężowi. Tkwi w niej rezerwa rozumu i zdrowego potrafi dochować sekretu ani własnego, ani
rozsądku, ale nie jest zbyt rozmowna. Po kilkakroć cudzego. Jest dumny, przyzwoity w sposobie życia
zostaje wdową, a swym dzieciom zostawia pokaźny i w mowie, dba o swych przyjaciół i współczuje
majątek. nieszczęściom innych. Lubi czystość i higienę.
HRA - 83 - ICH

Kobieta spod tego znaku jest czysta, uczciwa, zadaniem, jakie mi dałeś. Niemało trudu sobie
nieśmiała, przewidująca i dowcipna. Lubi mówić zadałem chcąc je wypełnić. Powstrzymaj się,
i dobrze czynić. Służy innym, kiedy tylko może. proszę, z następnymi wyjazdami, bo wolę pasać
Choć łatwo się irytuje, to złość jej nie jest ani całą trzodę Saksonii, niźli pilnować twojej żony". Jak
niebezpieczna, ani nie trwa długo... widać, duch ten wcale nie jest do innych podobny.
Mamy nadzieję, że czytelnik zatrzymał się na HYDROMANCJA sztuka przepowiadania przy­
tych zabawnych przepowiedniach tylko dla chwili szłości przy użyciu wody. Wynalezienie jej przypi­
rozrywki... suje się Persom. Znawcy wyróżniali kilka rodzajów
hydromancji: 1. Kiedy na skutek zaklęć i magicz­
* Współczesny rok astrologiczny liczy się od Barana do nych ceremonii, na powierzchni wody pojawiały się
Ryb. Dały panowania konstelacji przyjęte przez imiona osób lub rzeczy, o które pytano. Słowa te
współczesną astrologię: Waga (23.09 - 22(23).10); Skorpion były pisane wspak. 2. Przy użyciu wypełnionego
C23.10 - 21.11); Strzelec 122.11 - 21.12); Koziorożec (22.12
wodą naczynia i zawieszonego na nici pierścienia,
-19.01); W o d n i k (20.01 -18.02); Ryby (19.02 - 20.03); Baran
którym określoną liczbę razy uderzano o brzeg
(21.03-19.04); Byk (20.04 - - 20.05); Bliźnięta (21.05 - 20.06);
Rak (21.06-22.07); Lew (23.07-22.08); Panna (23.08 - 22.09)
naczynia. 3. Wrzucano do spokojnej, stojącej wody
jeden po drugim trzy małe kamyki i z kół tworzą­
HRABIOWIE PIEKIEŁ demony wyższego rzędu cych się na jej powierzchni, z ich przecięć, snuto
dowodzące licznymi legionami. Przywoływać je przepowiednie. 4. Przyglądano się uważnie ruchom
można o każdej porze dnia, pod warunkiem jednak, i zawirowaniom fal morskich. Ten rodzaj wróżenia
że czyni się to w miejscu odludnym i odosob­ wielkim cieszył się poważaniem wśród mieszkań­
nionym. ców Sycylii i Eubei. 5. Przepowiadano z koloru wody
HUARTY chochliki z normandzkich lasów, które i postaci, które w niej widziano. Według Warrona,
wydają dźwięki naśladujące głos puszczyka. To one tak właśnie Rzym dowiedział się o wyniku wojny
ścigały Ryszarda Lwie Serce chcąc go nastraszyć. z Mitrydatesem. Zdaniem starożytnych, niektóre
Należą do świty demona Brudemortusa. rzeki i źródła szczególnie się do takich zabiegów
nadawały. 6. Dzięki specyficznemu rodzajowi hyd­
HUMANI u ludów Wschodu jest to duch kobiecy
romancji, Galowie wyjaśniali wątpliwości dotyczą­
panujący nad gwiazdami.
ce niewierności żon. Dzieci, którym dały one życie,
HURYSY cudowne dziewice w raju Mahometa.
kładli na tarczy i wrzucali do Renu. Jeśli przeżyły
Narodzą się z pestek pomarańczy podawanych
- uznawali je za swoje, jeśli utonęły - to znak, że
wiernym w tym bajecznym świecie. Będą białe, żółte,
były bękartami. 7. Napełniano wodą filiżankę, wy­
zielone i czerwone, a ślina ich będzie pachnąca.
mawiano nad nią odpowiednie słowa i sprawdzano,
HUTGIN zgodnie z tradycją utrzymującą się
czy, gotując się, woda przelewa się przez brzegi. 8.
w Saksonii, jest Lo duch znajdujący przyjemność
Nalewano wody do kryształowej lub szklanej wazy,
w wyświadczaniu ludziom różnych przysług. Dob­
d o d a w a n o k r o p l ę o l i w y i w y o b r a ż a n o sobie, że
rze się czuje w ich towarzystwie, chętnie z nimi
w wodzie, jak w lustrze, widać to, czego chciano się
rozmawia i pomaga im, kiedy tylko może. O t o jedna
dowiedzieć. 9. Kobiety germańskie uprawiały jesz­
z licznych opowieści, jakie o nim krążą:
cze inny rodzaj hydromancji. By przepowiedzieć
Pewien Saksończyk wybierał się w podróż, a nie­
przyszłość, badały ruchy i hałasy nurtów rzek w ich
pokojąc się o zachowanie żony, zwrócił się do
wirach i zawirowaniach. 10. Można nazwać hydro-
Hutgina: „Przyjacielu, powierzam ci moją żonę.
mancją i taki przesąd, który długo utrzymywał się
Pilnuj jej do mego powrotu. Gdy tylko mąż
we Włoszech. Kiedy podejrzewano kilka osób o kra­
wyjechał żona chciała sobie swawolić, ale duch jej
dzież, imiona ich pisano na małych kamykach
to uniemożliwiał. Mąż wreszcie powrócił. Hutgin
i wrzucano je do wody. Imię złodzieja miało nie
wybiegł mu na spotkanie i tak się doń zwrócił:
ulegać z a t a r c i u .
„Dobrze, żeś wrócił. Jestem już zmęczony

ICHTIOMANCJA jest to prastary sposób wróże­ w Mirę były prorokami, a Apulejusza pomawiano
nia polegający na badaniu wnętrzności ryb. Polidam o zasięganie ich opinii.
i Tejrezjasz posługiwali się nim w czasie wojny IFURIN piekło Gallów. Było to miejsce ciemne
trojańskiej. Sądzono, że ryby ze źródła Apollina i straszne, niedostępne dla promieni słonecznych,
INI - 84 - JAB

pełne jadowitych węży i owadów, ryczących lwów


i wygłodniałych wilków. Wielcy zbrodniarze byli tu
przykuwani łańcuchami w najstraszliwszych pie­
czarach, zanurzeni w sadzawkach pełnych żmij,
trawieni przez nieustannie spływające z pułapu
trucizny. Ludzie nieużyteczni, tacy, co ani dobrze,
ani źle nie czynili, przebywali wśród gęstych i prze­
nikających oparów, wyniesieni ponad te wstrętne
więzienia. Największą męczarnią było panujące
tam zimno.
INCUBO duch pilnujący skarbów w ziemi.
Mieszkańcy starożytnego Rzymu wierzyli, że
skarby ukryte p o d ziemią były strzeżone przez
duchy, zwane ineubones, które miały na gło­
wach kapelusze, za które należało je łapać.
Jeżeli się to komuś udało, stawał się ich panem
i mógł zmusić je do wskazania miejsca, gdzie
ukryte są skarby. Te duchy to nasze gnomy
(patrz). ISAACARUM jeden z pomocników Lewiatana
INIS-FAIL nazwa słynnego kamienia, po dziś dzień (patrz).
wkładanego w katedrze Westminster pod tron. na ISLANDCZYCY. Zdaniem jednego z ubiegłowie-
którym koronuje się królów Wielkiej Brytanii. We­
cznych podróżników, Islandczycy są takimi eksper­
dług bohaterskiej legendy, ten kamień przeznacze­
tami w sztuce magii., że potrafią, ukazać cudzoziem­
nia Szkoci przywieźli z Irlandii w czwartym wieku.
cowi, co dzieje się w jego domu, a nawet rodziców,
Mieli rządzić wszędzie tam, gdzie mieli kamień ów
krewnych i przyjaciół, czy to żyjących czy zmar­
ze sobą- łych. Uważa się także, że mają „drugi wzrok", czyli
IPES (A)PEROS) książę piekieł. Ukazuje się mogą widzieć duchy.
pod postacią anioła, niekiedy też Iwa z głową ITHYPHALLE nazwa odmiany amuletu (patrz), jaki
i łapami gęsi i kusym, zajęczym ogonem. Zna zawieszano na szyjach dzieciom i westalkom. Przy­
przeszłość i przyszłość, obdarza ludzi polotem pisywano mu cudowne właściwości. Pliniusz pisał,
i zuchwałością. Rozkazuje trzydziestu sześciu że był to środek ochronny cesarzy, który strzegł
legionom. przed skutkami zawiści.

J
IABAMIAH słowo o potężnej mocy z elementar­ indziej zaś na trzykrotnym odpukaniu w skorupkę.
nej kabalistyki. Wypowiedziane przez mędrca-ka- Jaja służyły im także do wróżb. Córka Augusta, Julia,
balistę przywraca odcięte członki. będąc w ciąży zTyberiuszem, gorąco pragnęła syna.
JAJA po wypiciu surowego jaja należy, przez Aby przekonać się, czy się jej życzenie spełni,
grzeczność, zgnieść skorupkę. Zwyczaj ten prak­ umieściła jajo na łonie i ogrzewała je, a jeśli musiała
tykują osoby dobrze wychowane, twierdzi Salgues, wyjść, przekazywała je mamce, aby ta zachowała
niemniej są tacy, którzy nie mają takiego nawyku, w nim jej ciepło. Wróżba była pomyślna, powiada
jakkolwiek by było, zwyczaj len sięga głębokiej Pliniusz, z jaja wylągł się kogut, a Julia powiła syna.
starożytności. Dzięki pewnemu fragmentowi z Pli­ Ponoć i druidzi uprawiali podobnie dziwaczne
niusza wiadomo, iż Rzymianie przywiązywali doń zabobonne praktyki. Bardzo zachwalali nie znany
wielka wagę. Jajo uważano za symbol natury., za nikomu rodzaj jaja, jakie tworzyło się latem, wśród
świętą i cudowną substancję. Istniało przekonanie, nad podziw wielkiego kłębowiska węży, ze śliny
że posługiwali się nim w swych obrzędach czarow­ i piany wydzielanej przez ich skłębione ciała. Na
nicy. Opróżniali je z zawartości i wewnątrz kreślili gwizd węży jajo unosiło się w górę i wtedy właśnie
znaki magiczne, których moc mogła wyrządzić należało je złapać, zanim dotknęło ziemi. Kto tego
wiele zła. Zgniatano zatem skorupki, by zniszczyć dokonał, żwawo musiał uciekać, bowiem wszystkie
ewentualne czary. Starożytni niekiedy poprzesta­ węże ścigały go do chwili, aż jakaś rzeka nie
wali na przedziurawieniu skorupki nożem, kiedy zatrzymała ich przegradzając drogę. Za pomocą
JAK - 85 - KAA

tego jaja dokonywano potem różnych cudów. Dziś z Przylądka Dobrej Nadziei przedstawia się z głową
również nie jesteśmy wolni od związanych z jajem konia, inne z głową jelenia. Mówi się, że nie można
przesądów. Powiada się, że kto codziennie rano zatruć studni na placu Świętego Marka, bo wrzuco­
jada jajka nie popijając, umrze przed końcem roku. no do niej róg jednorożca. Wiele jest niejasności
Według innego ludowego zabobonu, nie wolno wokół tego zwierzęcia, którego rasa podobno już
palić skorupek z jaj, by powtórnie nie spalić Św. wyginęła, chociaż ponoć przetrwał jeszcze gdzieś
Wawrzyńca, który zginął na stosie podsycanym w Chinach.
właśnie nimi. W „Sekretach Alberta Wielkiego" JENUNY. Niektórzy Arabowie nazywają tak
czytamy, że wypicie zmielonych skorupek z winem rodzaj duchów pośrednich między aniołami i diab­
powoduje kruszenie kamieni nerkowych i moczo łami. Ukryte pod postaciami gadów, nawiedzają
wych. zagajniki i źródła narażając się na podeptanie przez
JAKISY według Japończyków - złe duszki krążące przechodniów. Większość chorób jest wynikiem ich
w powietrzu. By zaskarbić sobie ich przychylność, zemsty. Kiedy Arab źle się czuje, wydaje mu się, że
odprawia się specjalne ceremonie. musiał obrazić którąś z tych niewidzialnych istot.
JAMMA-LOKA piekłu hinduskie, skąd po odbyciu Udaje się więc do wróżki, a ta idzie do najbliższego
kar i cierpień dusze wracają do tego świata, by źródła, zapala tam kadzidło i składa ofiarę z kury lub
wcielać się w pierwsze napotkane stworzenia. koguta, barana lub owcy, w zależności od płci i rangi
JASZCZURKI. Mieszkańcy Kamczatki żywią chorego oraz rodzaju choroby.
względem nich przesadną obawę. Uważają je JEZER-JOB, JEZER-HARA według starożytnej ka­
bowiem za szpiegów Gaetha (boga zmarłych), bały żydowskiej, świat duchów, podobnie jak nasz,
którzy przepowiadają im koniec ich dni. Jeżeli uda podzielony jest na dwie kategorie: duchów światła
się je złapać, siekają je na kawałeczki, by nic bogowi i duchów ciemności. Jezer-Job przewodzi duchom
zmarłych nie mogły powiedzieć. Jeśli zwierzę świalła, a lezer-Hara duchom ciemności, czyli de­
ucieknie, to ten, kto je widział, popada w smutek, monom.
a czasem nawet umiera ze strachu przed śmiercią. JORMUNGANDUR olbrzymi wąż ze skandynaw­
Murzyni zamieszkujący obie części Senegalu nie skiego pieklą, zrodzony z diabła i olbrzymki Anger-
znoszą, kiedy zabija się jaszczurki koło ich domów. bode.
Sądzą bowiem, że są to dusze ich ojców, matek JÓZEF. W wielu krajach panuje przekonanie, że
i bliskich krewnych, które przychodzą uprawiać, czarnoksiężnicy i czarownicy nie mają żadnej wła­
fo/gar, to znaczy cieszyć się razem z nimi. dzy nad tymi, którzy na chrzcie otrzymali imię Józef.
JEDNOROŻEC. Przodkowie nasi wierzyli, że róg JUNIER demon przywoływany w litaniach sabato­
jednorożca chronił przed czarami. Jednorożce wych jako książę sfery Aniołów.

K
KAAKRINOLAASZ, zwany również Kaasimolar lub Glasialabalasz, wielki prezydent w piekle. Ukazuje
się pod postacią psa ze skrzydłami sępa. Naucza
sztuk wyzwolonych i, co dziwnie nie współbrzmi,
inspiruje do zbrodni. Ponoć bardzo trafnie przepo­
wiada przyszłość. Czyni człowieka niewidzialnym
i dowodzi trzydziestu sześciu legionami. ...Wielka
Księga Czarowników" nazywa go Klasialabolaszem
i przedstawia jako rudza| stiaznika służącego cza­
sem Naberubowi za wierzchowca.
KABAŁA. Pico de la Mirandola twierdzi, że to
hebrajskie słowo oznacza tradycję. Stara kabała jest
u żydów - według jednych - rodzajem tajemniczej
masonem, według innych - mistycznym wyjaś­
nianiem Biblii, sztuką odnajdywania ukrytego sensu
poprzez analizę słów i sztuką czynienia cudów
dzięki wymawianiu określonych słów w określony
sposób. Jeśli wierzyć rabinom, kto posiadł tę tajem­
ną wiedzę, uwolnił się od ludzkich słabości, ma
zapewnione dobra nadprzyrodzone, ma dar prze­
powiadania, moc czynienia cudów i potrafi zamie-
KAB - 86 - KAB

mac metale u złoto., czyli zna tajemnice kamienia się tam słoneczny pył, który samoistnie się oczysz­
filozoficznego (patrz). Kabała naucza też, że świat cza. Jeśli się go połknie, potrafi wyzwolić drzemiący
poniżej Księżyca trwać będzie przez siedem tysięcy w nas ogień i spowodować, że sami staniemy się
lat, a wszystko co znajduje się ponad Księżycem swego rodzaju materią ognistą. Od tego momentu
- czterdzieści dziewięć tysięcy lat. mieszkańcy sfery ognia podporządkowują się, trak­
Kabała przechowała się wśród żydów w formie tują nas jako pokrewne sobie natury i darzą nas
tradycji ustnej. Wierzą oni, że wiedzę tę Bóg całym szacunkiem należnym namiestnikowi Stwór­
przekazał Mojżeszowi u stóp góry Synaj, że wielkim cy. Podobnie też, aby władać sylfami, gnomami czy
jej znawca był Salomon (patrz), autor tajemniczej nimfami, szklaną kulę należy napełnić powietrzem,
figury, zwanej „drzewem kabały żydowskiej", i że ziemią lub wodą. Następnie, szczelnie zamkniętą na
nikt nic potrafił lepiej od niego sporządzać taliz­ jeden miesiąc, wystawia się na działanie słońca.
manów (patrz). Tostat twierdzi nawet, że Mojżesz Każdy z - w taki sposób oczyszczonych elementów
czynił cuda za pomocą swej laski dlatego, bo było materii - poszczególnych żywiołów staje się mag­
wyryte na niej wielkie imię Boga. Valderama zauwa­ nesem przyciągającym właściwe istoty. Zażywając:
ża, że apostołowie podobnie dokonywali cudów tak przygotowanego specyfiku codziennie, przez
posługując się imieniem Jezusa, a zwolennicy tego kilka miesięcy, będziemy mogli ujrzeć latającą
systemu wymieniają wielu świętych, których imio­ społeczność sylfów, tłumy nimf płynące do brzegu,
na wskrzeszały zmarłych. gnomy, strażników kopalń i podziemnych skarbów,
Kabała grecka, stworzona ponoć przez Pitagorasa prezentujących swe bogactwa. Obcowanie z nimi
i Platona, moc swą czerpała z różnych kombinacji nie przynosi żadnego ryzyka. Łatwo można się
greckich liter i pozwalała czynić cuda posługując, się przekonać, że są one uczciwe, mądre i bogobojne.
alfabetem. Dusze mają śmiertelne i nie mają nadziei dołączyć
Wielka Kabała, czy też kabała we współczesnym do Istoty Najwyższej, którą znają i wielbią. Żyją
tego słowu znaczeniu, to sztuka obcowania 7 du­ bardzo długo i umierają dopiero po wielu stule­
chami żywiołów, korzystająca z tajemnych zaklęć. ciach. Lecz czymże są setki lat wobec wieczności?
Najgłębsze tajemnice wyjaśnia posługując się licz­ Narzekają więc na swój los. Można jednak temu
bami, zmieniając poi zadek liter w słowach i studiu­ zaradzić. Jak człowiek poprzez związek z Bogiem
jąc ich wzajemne odniesienia, z czego znawcy uczestniczy w tym, co boskie, tak sylfy, gnomy,
kabały wysnuli swoje reguły. A oto, jakie kabaliści nimfy i salamandry, sprzymierzając się z człowie­
wyróżniają duchy żywiołów. Każdy z czterech kiem, stają się uczestnikami nieśmiertelności. (Cały
żywiołów zamieszkują osobliwe stworzenia, o wiele czas przytaczamy poglądy uczonych kabalistów).
od człowieka doskonalsze, lecz podobnie jak on I tak, dusza nimfy czy sylfidy staje się nieśmiertelna,
śmiertelne. Powietrze, ten ogrom przestrzeni gdy uda się jej poślubić mędrca; gnom czy salaman­
między ziemią a niebem, ma gospodarzy szlachet­ dra przestają być śmiertelni, gdy poślubią córkę
niejszego niż ptaki czy owady gatunku. Bezmiar człowieka. Można z tego wywnioskować, że istoty te
oceanów ma jeszcze innych niż delfiny i wieloryby lgną do nas z ochotą, gdy je przywołujemy. Kabaliści
mieszkańców. Świat podziemny nie tylko dla kre­ zapewniają, że starożytne boginie i nimfy, które brały
tów został stworzony, zaś żywioł ognia, szlachet­ sobie ludzi LA mężów, demony, inkuby i sukkuby,
niejszy od pozostałych, też nie powstał, by być z czasów barbarzyńskich, czy wróżki, które
pustym i niepotrzebnym. w średniowieczu ukazywały się w świetle księżyca, to
były po prostu sylfy, salamandry i wodniki.
Salamandry (patrz) mieszkają w ogniu, sylfy
(patrz) zaludniają przestrzenie powietrzne, gnomy Tymczasem gnomy wolą umrzeć, niż stając się
(patrz) - wnętrze ziemi, a wodniki (patrz) i nimfy nieśmiertelne narazić się na niebezpieczeństwo
(patrz) - głębiny wodne. Byty te składają się z naj­ podzielenia smutnego losu demonów. To diabeł
czystszych elementów żywiołów, które zamiesz­ podsuwa im takie myśli, jako że nie przepuszcza
kują. Adam, doskonalszy od nich wszystkich, był ich żadnej okazji (jak twierdzą kabaliści), by prze­
naturalnym królem. Ale odkąd popełnił grzech i stał szkodzić tym biednym istotom osiągnąć nieśmier­
się nieczysty i pospolity, przestał mieć cokolwiek telność poprzez kontakty z ludźmi.
wspólnego z tymi istotami i stracił całą nad nimi
Kabaliści muszą wyrzec się wszelkich stosunków
władzę. Pocieszmy się jednak, że znaleziono w przy­
z rodzajem ludzkim, jeśli nie chcą obrazić sylfów
rodzie sposób na odzyskanie utraconej mocy. By
i nimf, z którymi chcą się związać. A jako że liczba
ponownie móc władać salamandrami i mieć je na
prawdziwych znawców kabały jest niewielka, stąd
swe rozkazy, należy żar słoneczny skupić za pomo­
nimfy i sylfidy uciekają się czasem do różnych,
cą wklęsłego zwierciadła w szklanym kloszu. Tworzy
nawet mało delikatnych sztuczek, by ich przy sobie
KAB - 87 - KAD

zatrzymać. Pewien młody wdowiec z Bawarii bardzo Wielu mędrców chrześcijańskich zajmowało się
rozpaczał po śmierci żony. Jedna z sylfid przybrała kabałą, chcąc zdobyć dla niej uznanie jako dla
więc postać nieboszczki i ukazała się strapionemu poważnej dziedziny badań. Sławny Pico de la
oświadczając, że Bóg ją wskrzesił, by go pocieszyć Mirandola napisał o jej ważności całą księgę. Z dużą
w rozpaczy. Żyli tedy wiele lat razem, lecz młody powagą dowodził w niej, że kto pozna właściwości
pan nie okazał się dostatecznie roztropnym, by liczby 10 i naturę pierwszej liczby sferycznej, czyli 5,
utrzymać sylfidę przy sobie. Pewnego dnia zniknęła ten posiądzie tajemnicę pięćdziesięciu bram rozu­
zostawiając mu tylko kilka swoich spódnic i żal, że mu, obchodzonych co pięćdziesiąt lat wielkich
nie słuchał jej dobrych rad. świąt żydowskich, tysięcznego pokolenia Apokalipsy
Wielu wczesnych heretykćw mieszało elementy i rządów po wieki wieków, o których mowa w Ewan­
żydowskiej kabały z ideami chrześcijaństwa. Czcili gelii. Dodawał ponadto, że sam odnalazł tam ca\ą
oni cztery rodzaje istot pośrednich między Bogiem doktrynę Mojżesza, religię chrześcijańską tajemnicę
a człowiekiem, za które uznano salamandry, sylfy, Trójcy Świętej i Odkupienia, hierarchię aniołów,
wodniki i gnomy. Takie istoty, jako pierwsi, wymyś­ upadek demonów, męki piekielne itd. Te twierdzenia
lili sobie Chaldejczycy. Twierdzili oni, że są to dusze składają się na końcowe siedemdziesiąt dwie z dzie­
zmarłych, które chcąc się ukazać ludziom na Ziemi, więciu tysięcy tez, które ku ogólnemu podziwowi
przyoblekały się w ciało na Księżycu. obronił w Rzymie, mając lat dwadzieścia cztery.

Kabała orientalna to także sztuka obcowania Żydowski uczony, Cahen, będąc realistą, trak­
z geniuszami (patrz), które przywołuje się bar­ tował kabałę jako łańcuch przesądów.
barzyńskimi zaklęciami. Mimo że poszczególne KABOUTERMANNEKENS flamandzkie skrzaty
odmiany kabały różnią się od siebie w szczegółach, psocące wiejskim kobietom, zwłaszcza gdy gotują
to na podobnych założeniach się opierają. Wiele one coś na mleku lub ubijają masło.
jest na temat kabały opowieści. Ponoć uczonymi KADZENIE Część znawców uważa, że przyjemne
kabalistami byli Homer, Wergiliusz i Orfeusz. zapachy odpędzają d e m o n y - „ i s t o t y , które cuchną
Pośród słów z kabały obdarzonych największą i nie mogą kochać", jak je określiła pewna święta.
mocą sławne słowo Ag/a największym cieszy się Egzorcyści stosują przy wypędzaniu demonów
uznaniem. Aby odnaleźć zgubę, aby poznać najśwież­ przeróżne okadzania. Czarownicy przyzywają de­
sze wieści z dalekich krajów, aby przywołać dusze mony także za pomocą kadzideł z paproci i wer-
zmarłych — należy obróciwszy się ku wschodowi weny (patrz), ale to tylko ceremonie dodatkowe.
wielkim głosem wyrzec potężne stówo Ag/a. Mozę ono KAJM demon wyższego rzędu, wielki prezydent
sprawić każdy z tych cudów., nawet jeśli wypowiada je piekieł. Zwykle ukazuje się pod postacią kosa. jeśli
dyletant, ważne tylko, aby dobrze się ustawił. przyjmie ludzkie kształty, odpowiada wtedy na
Rabini definiują kabałę następująco: „Sztuka, pytania otoczony gorejącym żarem i dzierżąc
która uczy kontemplowania rzeczy niebiańskich w dtoni ostrą szablę. Ma opinię najzręczniejszego
i obcowania z zażywającymi wiecznej szczęśliwości sofisty w piekle i potrafi swymi pokrętnymi ar­
duchami, pozwala poznać cechy i atrybuty bosko- gumentami doprowadzić, do rozpaczy najbardziej
ści, organizację i funkcje aniołów, liczbę ich sfer,
właściwości ciał niebieskich, naturę żywiołów, właś­
ciwości roślin i kamieni, duchowe powinowactwa,
instynkty zwierząt oraz najskrytsze myśli ludzkie".
Zdaniem rabinów, do poznania największych
tajemnic prowadzi pięćdziesiąt dróg, zwanych pięć­
dziesięcioma bramami rozumu. Bóg czterdzieści
dziewięć z nich otworzył przed Mojżeszem, który
cały system, całą wiedzę, jaką Bóg mu przekazał,
zamknął w tomach Pięcioksiągu. Jest ona tam
w postaci dosłownej lub alegoriach, w znaczeniach
i arytmetycznych kombinacjach liter, w geomet­
rycznych kształtach znaków, w harmonicznych
współbrzmieniach dźwięków. Ci, którzy zajmują się
kabałą, pracują nad przetłumaczeniem tego szyfru.
Z tego skrótowego opisu widać, że jeśli pięćdziesiąt
bram prowadzi do prawdy, to tych prowadzących
do błędu jest nieskończenie wiele.
KAK - 88 - KAI

nawet zaciekłego logika. To właśnie z nim Luter piekła. Przedstawia się ja jako zupełnie czarną
toczył swą słynną dysputę, której okoliczności dla postać z wianuszkiem złotych czaszek na szyi.
nas opisał. Kajm uczy rozumienia śpiewu ptaków, Składano jej ofiary z ludzi.
ryku bydła, szczekania psów i szumu fal. Zna KALPA-TARU bajkowe drzewo, z którego Hindusi
przyszłość. Kilkakroć przybierał postać mężczyzny mogli zbierać, co tylko sobie zażyczyli.
z pióropuszem i pawim ogonem. Demon ten, KALUNDRONIUSZ kamień magiczny, którego ni
należąc niegdyś do sfery Aniołów, dowodzi teraz formy, ni koloru nie opisano. Ma właściwość, od­
w piekle trzystu legionami. dalania złych duchów, opierania się czarom, zapew­
niania przewagi nad wrogami i odpędzania głębo­
kiej melancholii.
KAMBIONY dzieci diabła. Delancre i Boguet
sądzą, że demony inkuby mogą łączyć się z demo­
nami sukkubami (patrz), a z ich związków rodzą się
ohydne dzieci, zwane kambionami. Są one dużo
cięższe od normalnych dzieci, wszystko zjadają,
a nie są wcale grubsze i nawet gdyby ssały trzy
mamki naraz, nie wyglądałyby tłuściej. Luter, który
zawsze przesadzał, w swych „Kollokwiach" stwier­
dza, że dzieci takie żyją tylko siedem lat i że jedno
takie widział - wrzeszczało ledwo tknięte, a śmiało
się tylko, jeśli w domu wydarzyło się coś niedo­
brego.
Maiole opowiada, że pewien żebrak galicyjski
wzbudzał powszechną litość chodząc 7 kambio-
nem. Pewnego razu jakiś rycerz widząc ich, jak stoją
na brzegu rzeki i nie mogą się przeprawić na drugą
stronę, tknięty współczuciem wziął dziecko na
konia. Okazało się tak ciężkie, że zwierzę aż uginało
się pod jego ciężarem. Wkrótce żebrak wyznał mu,
KAKOS demon przywoływany w litaniach saba­ że właśnie woził demona i że odkąd ten okropny
łowych. bachor z nim chodzi, zawsze potrafi tak zadziałać,
KAKTONIT cudowny kamień. Niektórzy sądzą, że że nikt mu nie odmawia jałmużny.
chodzi ru po prostu o krwawnik. Różne przypisywa­ KAMEA rodzaj talizmanu (patrz) z kamienia, na
no mu właściwości. Starożytni wyrabiali z niego którym znaki czy obrazy powstały w sposób natu­
talizmany (patrz) zapewniające zwycięstwo. ralny. Przesąd przypisywał mu niezwykłą moc, jako
KALEGEJERY najgroźniejsze z bóstw hinduskich. że uważano, iż kamee powstają za sprawą duchów.
Są olbrzymiego wzrostu i mieszkają w Patalic, Gaffarel utrzymuje, że Albert Wielki miał taki
hinduskim piekle. kamień z wizerunkiem węża. Miał on moc przycią­
KALI królowa demonów i sułtanka hinduskiego gania innych węży, jeśli został położony w miejscu
przez nie uczęszczanym. Dodaje jeszcze, że inne
takie kamienie leczą ukąszenia i powodują wydala­
nie trucizn. Georges Agricola powiada, że zdarzają
się kamee w kształcie roślin lub części ciała. Mają
one różne cudowne właściwości- I tak na przykład
te, które przedstawiają krew, zapobiegają jej utra­
cie itd.

KAMELEON według Pliniusza, Demokryt napisał


całą księgę o zabobonach związanych z kameleo­
nem. Kto stawał do procesu mając przy sobie język
kameleona, ucięty żywemu zwierzęciu, pewny
mógł być wygranej. Pioruny i ulewy sprowadzało
spalenie głowy i szyi kameleona z dębowym drew­
nem lub pieczenie jego wątroby na glinianej dachó­
wce. Prawe oko kameleona, żywcem wykłute i wło-
KAM - 89 - KAM

żonę do koziego mleka, tworzyło kataplazm usuwa­ Jednym z pierwszych Europejczyków, którzy
jący bielmo, jego ogon zatrzymywał nurt rzeki. pisali o sztuce otrzymywania złota i srebra, czyli
Pozbywał się strachu, kto nosił przy sobie szczękę sposobie otrzymywania kamienia filozoficznego,
kameleona itd. Znawcy zapewniają, że ten gatunek był żyjący w piątym stuleciu Zosimos. Kamień ten
jaszczurki żywi się samym wiatrem. Ale wiadomo, miał to być proszek lub ciecz powstałe ze związku
że jada owady. No bo po co miałby żołądek i cały różnych metali otrzymanego pod wpływem sprzy­
system trawienny, jeśliby trawić wcale nie musiał? jającej gwiazdy. Cibbon zauważa, że starożytni nie
Poza tym gdyby nie jadł, to jakże mógłby wydalać znali alchemii. Niemniej u Pliniusza jest wzmianka
odchody, z których starożytni preparowali specjal­ o tym, jak to Kaligula próbował otrzymać złoto za
ny balsam magiczny, by szkodzić swym wrogom? pomocą preparatu arsenowego, ale zaniechał prób,
Ubarwienie kameleona zdaje się ciągle zmieniać ponieważ koszty przewyższały uzyskane efekty.
w zależności od padania promieni słonecznych Zwolennicy tej nauki utrzymują, że Egipcjanie
i położenia zwierzęcia względem obserwatora - co znali wszystkie jej sekrety. Ten bezcenny kamień
upodabnia go do dworaków. Delancre twierdzi ze filozoficzny, zwany również eliksirem uniwersal­
swej strony, że kameleon jest znakiem czarow­ nym, wodą słoneczną, proszkiem katalitycznym,
ników i że zawsze go spotkać można tam, gdzie którego tak szukano, a którego dotąd nie odkryto,
odbywają się sabaty (patrz). miałby jego posiadaczowi zapewniać nieprzebrane
KAMIEŃ FILOZOFICZNY uważa się powszechnie bogactwa, nieprzemijające zdrowie i życie wolne
za chimerę. Takie bezmyślne lekceważenie, twier­ od wszelkich dolegliwości, a nawet, według kabalis-
dzą filozofowie hermetyczni, jest wynikiem przezor­ tów, nieśmiertelność... Nic nie zdołałoby mu się
ności Boga, który słusznie nie pozwala, by tak wielka oprzeć i byłby najpotężniejszy, najbogatszy i naj­
tajemnica stała się udziałem niegodziwców i ig­ szczęśliwszy ze wszystkich śmiertelników na ziemi;
norantów. Nauka o kamieniu filozoficznym, czyli wszystko zamieniać mógłby w złoto, wedle upodo­
filozofia hermetyczna, jest częścią kabały i przeka­ bania, i cieszyć się wszelkimi przyjemnościami.
zuje się ją z ust do ust. Alchemicy różnie kamień Cesarz Rudolf tylko o t y m myślał, a Filip II, jak się
filozoficzny nazywają: córa wielkiej tajemnicy; ston­ powiada, łożył ogromne sumy na chemików pracu­
ce jego ojcem, księżyc matką, a wiatr go umieścił jących nad przemianą metali. Ale nikt, kto poszedł
w jej brzuchu; itd. Mniej czy bardziej utopijny ich śladem, nie osiągnął sukcesów. Niektórzy poda­
sekret produkcji złota był bardzo modny w Chinach ją poniższy przepis jako prawdziwy sekret dzieła
na długo przedtem, zanim w Europie pojawiły się hermetycznego:
o nim pierwsze wzmianki. Chińczycy opisują Do kolby z mocnego szkła wypalanego w piasku
w swych księgach, używając terminologii magicz­ wlać należy eliksiru Aristaiosa, balsamu rtęciowego
nej, o nasionach złota i proszku katalizującym. i równą wagowo ilość rodzimego złota lub złota
Zapewniają, że w tyglu otrzymać można nie tylko oczyszczonego, a osad, który wytrąci się na dnie
złoto, ale i lek specjalny i uniwersalny, który zażyty kolby, pomnoży się sto tysięcy razy. A jeśli nie wie
zapewnia rodzaj nieśmiertelności. się, jak otrzymać eliksir Aristaiosa czy balsam
rtęciowy, wezwać można na pomoc duchy kabalis­
tyczne lub nawet, jeśli wola, brodatego demona,
o którym już wspominaliśmy.
Opowiadano też, że sekretu produkcji złota
nauczał Św. Jan Ewangelista. I rzeczywiście śpiewa­
no w niektórych kościołach hymn ku czci świętego,
w którym poniższą alegorię alchemicy odnosili do
siebie: lnexhauslum lert thesaurum, Qui de virgis farit
aurum, Ccmmas de lapidibus (Niezmierzone skarby
niesie, Kto ma ze swej różdżki złoto, A z kamieni ma
klejnoty.)
Inni twierdzą z kolei, że dla dokonania „wielkiego
dzieła" trzeba złota, ołowiu, żelaza, antymonu,
witriolu, sublimatu, arsenu, osadu winnego,, rtęci,
ziemi i powietrza zmieszanych z jajem koguta oraz
ludzką plwociną, uryną i ekskrementami. Pewien
filozof, nie bez racji, zauważył, że kamień filozoficzny
to sałata, do której potrzeba soli, oliwy i octu.
KAM - 90 - KAM

Przedstawiamy szerzej Lę kwestii? oraz sposób wapno i powstanie likwor, który jest wodą mędr­
rozumowania alchemików, cytując tu kilka frag­ ców, ich prawdziwym „chaosem", mającym wszys­
mentów z „Traktatu o chemii filozoficznej i her­ tkie cechy elementarne — gorącość, suchość, zimno
metycznej" wydanego w Paryżu w 1725 roku: i wilgoć. Niech się la substancja przegryzie, aż stanie
Na początek, rozważywszy problem głęboko, się czarna. Ta czerń, nazywana „głową kruka" lub
znawcy uznali, że złoto rodzi złoto i srebro, które „saturnem mędrców", gdy powstanie, jest znakiem,
z kolei mogą się mnożyć same. Dawni filozofowie, że obrało się właściwą drogę. By pozbyć się tej
używając „metody suchej", części złota nadawali czerni, zwanej również „czarną glinką", należy
lotną postać, którą następnie redukowali do sub- wszystko ponownie zagotować, aż w naczyniu
limatu białego jak śnieg i lśniącego krystalicznie. pozostanie substancja biała jak śnieg. Ten moment
Z pozostałej części preparowali zestaloną sól, a po­ całej pracy nazywa się „łabędziem". Teraz ten
łączywszy ją z częścią lotną, otrzymywali swój biały likwor zestalić należy ogniem, a wytrącając
eliksir. Współcześni filozofowie pozyskują z rtęci się, rozdzieli się na dwie substancje: białą dla
substancję zapalną, mineralną, samożywną i roz­ srebra i czerwoną dla złota. W ten sposób Dzieło
mnażającą, w której wilgotnym jądrze zawarta jest zostało ukończone i o t o powstał kamień
rtęć pierwotna lub „czysty składnik". Za jej pomocą filozoficzny.
uzyskali duchowe nasienie zawarte w złocie i w ten Wykonując poszczególne operacje otrzymuje
sposób, nazywany przez nich „metodą wilgotną", się różne substancje. Po pierwsze „zielonego lwa",
otrzymali swoją siarkę i swoją rtęć, rtęć alchemi­ gęstą ciecz, zwaną także azot, która pozwala
ków, która nie jest ani stała jak metal, ani miękka jak wydobywać złoto zawarte w substancjach nie­
żywe srebro, ale jest czymś pośrednim. Długo ten szlachetnych; następnie „czerwonego Iwa", pro­
sekret ukrywali, bo jest to początek, środek i koniec szek o barwie jaskrawoczerwonej, który przemienia
Dzieła - rozszyfrujemy go tu dla powszechnego metale w złoto; „głowę kruka", zwana tez ,,.czarnym
dobra. By dokonać Dzieła, należy zatem: 1. oczyścić żaglem okrętu Tezeusza", czarny osad poprze­
rtęć za pomocą soli i octu (sałata); 2. sublimować ją dzający powstanie „zielonego Iwa", a który poja­
witriolem i saletrą: .',. rozpuścić w kwasie salet- wiając się po dniach czterdziestu jest zwiastunem
rzanym; 4. ponownie wysublimować; 5. wykal- powodzenia całego przedsięwzięcia - służy do
cynować i zestalić; 6. część jej wystawić na wilgoć rozkładu substancji, z których chce się wyciągnąć
piwniczną, gdzie przekształci się w likwor bądź olej; złoto; „biały proszek" przemieniający białe metale
7. wydcstylować ów likwor, by wydzielić zeń wodę w czyste srebro; „eliksir w czerwieni", za pomocą
duchową, powietrze i ogień; 8. część tej substancji, którego produkuje się złoto i leczy wszelkie rany;
wykalcynowanej i zestalonej, włożyć do wody „eliksir w bieli", zwany również „białą córą
duchowej lub płynnego oczyszczonego ducha rtę­ filozofów", dzięki któremu produkować można
ci; 9. niech to wszystko razem przegryzie się aż do srebro i zapewnić sobie bardzo długie życie.
sczernienia, kiedy to na powierzchni pojawi się Wszystkie te odmiany kamienia filozoficznego ros­
bezwonna biała siarka, zwana salmiakiem; 10. roz­ ną i rozmnażają się...
puścić ten salmiak w płynnym duchu rtęci, całość
Reszta książki jest w podobnym utrzymana tonie
przedestylować, aż zmieni się w likwor, i tak
i zawiera wszystkie sekrety alchemii.
powstanie „ocet mędrców"; 11. dokonawszy tego,
Alchemicy utrzymują, że Bóg nauczył Adama
po trzykroć przejść należy od złota do antymonu,
a następnie zredukować je wapnem; 12. to złote tajemnic alchemii, a ten przekazał jej sekrety
wapno zmieszać należy z tym baidzo mocnym Enochowi, od którego stopniowo przeszły one do
octem i zostawić tak, aż się ostatecznie przegryzie Abrahama, Mojżesza, Hioba, który dzięki kamie­
- wtedy na powierzchni octu pojawi się glinka niowi filozoficznemu siedmiokroć pomnoży! swe
pokryta nalotem koloru wschodnich pereł. Teraz bogactwa, dalej do Paracelsusa i wreszcie do
należy glinkę bardzo dokładnie oczyścić przez Nicolasa Flamela. Z szacunkiem powołują się na
sublimację. I tak kończy się pierwszy etap Wiel­ alchemiczne księgi przypisywane Marii, siostrze
kiego Dzieła. Mojżesza, Hermesowi Trismegistosowi, Demokryto-
wi, św. Tomaszowi z Akwinu itd. Puszka Pandory,
By rozpocząć etap drugi, wziąć trzeba, w imię złote runo Jazona, kamień Syzyfa czy złote uda
Boże, jedną część tego złotego wapna i dwie części Pitagorasa to według nich nic innego jak alegorie
duchowej wody z salmiakiem. Umieścić, wszystko kamienia filozoficznego. Tajemnice swoje odnaj­
razem w kryształowym naczyniu w kształcie jaja dują w Genezis, w Odysei, w „Metamorfozach"
i zapieczętować pieczęcią Hermesa, stawiając na Owidiusza, a zwłaszcza w Apokalipsie, którą uważa­
małym ogniu. Woda zapalna rozpuści powoli złote ją za poemat na cześć alchemii. Czuwające smoki
KAM - <1 - KAM

czy ziejące ogniem byki są symbolami prac szukiwania takie prowadziła sławna Elżbieta angiel­
alchemicznych. ska. |ean Gauthier, baron de Plumerolles, chwalił się,
Gobineau de Montluisant, szlachcic z Chartres, że posiadł umiejętność produkowania złota. Zwie­
przedstawił nawet niedorzeczne wyjaśnienia w t y m dziony jego obietnicami Karol IX dał mu sto
duchu znaczenia niezwykłych figur zdobiących dwadzieścia tysięcy liwrów i alchemik wziął się do
fasadę paryskiej katedry Notre-Dame. Widział pracy, lecz już po ośmiu dniach uciekł z pieniędzmi
w nich oto kompletne dzieje kamienia monarchy. Ruszono rychło w pościg, złapano go
filozoficznego. „Wieczny Ojciec, 2 aniołem w każ­ i powieszono. Nędzny koniec, nawet jak na
dej ręce, rozpościerający ramiona, jest oczywistym alchemika! W roku 1616 królowa Maria Medycejska
symbolem — powiada — perfekcji dokonanego dała dwadzieścia tysięcy talarów Guy de
Dzieła, to jest odnalezienia kamienia filozoficz­ Crusembourgowi, by ten w Bastylii pracował nad
nego". Inni twierdzą, że „wielkiej tajemnicy" nie produkcją złota. Uciekł z Francji z całą kwotą
sposób pojąć inaczej, niż posługując się czarną jeszcze przed upływem trzech miesięcy. Papież
magią. Ducha, który zajmuje się przekazywaniem Leon X był mniej naiwny. Gdy pewien człowiek
jej ludziom, nazywają „brodatym demonem", a jest utrzymujący, że zna sekret kamienia filozoficznego,
to, jak powiadają, demon bardzo stary. Zdają się zgłosił się doń proponując sprzedaż owej tajemnicy,
potwierdzać to formuły, służące do przyzywania opiekun sztuk polecił mu zgłosić się nazajutrz. Kazał
duchów hermetycznych, tak liczne w księgach wtedy dać mu worek mówiąc, że skoro potrafi
z zaklęciami magicznymi. Cedrenus, zwolennik tej produkować złoto, to dostaje coś, w czym będzie
tezy, przytacza historię, jak to pewien alchemik mć)gł je przechowywać. Ale byli też i bardziej dumni
podarował cesarzowi Anastazjuszowi złote wędzid­ alchemicy. Cesarz Rudolf II, usłyszawszy o pewnym
ło dla konia jako produkt swej alchemicznej biegło­ chemiku z Franche-Comte, powszechnie ucho­
ści. Władca podarunek przyjął, zaś alchemika wtrą­ dzącym za alchemika, wysłał doń zaufanego
cić kazał do lochu, gdzie ten wkrótce zmarł. Wtedy posłańca, by ten sprowadził go do Pragi. Posłaniec
wędzidło sczerniało i uznano więc, że złoto al­ nie szczędził ni starań, ni perswazji, ni obietnic, ale
chemików to tylko diabelskie czary. A wiele innych uczony był niewzruszony i stale odpowiadał:
opowieści dowodzi, że jest to zwyczajne oszustwo. „Jestem alchemikiem albo nim nie jestem. Jeżeli
jestem - cesarz mi niepotrzebny, a jeżeli nie jestem
Pewien różokrzyżowiec, przejeżdżając przez Se-
- na nic nie przydam się cesarzowi".
dan, przekazał Henrykowi I, księciu de Bouillon,
tajemnicę produkcji złota. Polegało to na stopieniu Pewien angielski alchemik proponował Ruben-
w jednym tyglu szczypty czerwonego proszku, sowi, że podzieli się z nim skarbami zdobytymi
który mu darował, z kilkoma uncjami glejty ołowio­ dzięki kamieniowi filozoficznemu, jeśli ten zbuduje
wej. Książę dokonał operacji w obecności szar­ dlań pracownię ponosząc pewne niewielkie koszta.
latana i z trzech gramów proszku otrzymał trzy uncje Malarz cierpliwie wysłuchał alchemika i zaprowadził
złota. Bardziej go to zachwyciło niźli zadziwiło. go do swojej pracowni. „Przybywasz o dwadzieścia
Wtedy alchemik, chcąc zwieść go całkowicie, lat za późno - powiedział - bo już tak długo jestem
podarował mu cały zapas owego magicznego w posiadaniu kamienia filozoficznego dzięki tej
proszku, a było tego trzysta tysięcy gramów. Książę palecie i pędzlom".
więc sądził, że stał się właścicielem trzystu tysięcy Swego czasu król Anglii, Henryk VI znalazł się
uncji złota. A że alchemikowi spieszno było w takiej potrzebie, że, jak pisze Evelyn, starał się
odjechać, udawał się bowiem do Wenecji na kongres zapełnić skarbiec choćby przy pomocy alchemi­
hermetycznych filozofów, zostało mu tylko prosić ków. Zapis projektu owego przedsięwzięcia zawiera
księcia o dwadzieścia tysięcy talarów. Książę de najuroczystsze i najpoważniejsze zapewnienia o ist­
Bouillon dał mu je i odprawił z honorami. Ten zaś, gdy nieniu i zaletach kamienia filozoficznego, poparte
tylko był przybył do Sedanu, wykupił całą glejtę, jaką wszelkimi zachętami dla tych, którzy zechcą zająć
tylko znalazł u miejscowych aptekarzy i odsprzedał się jego poszukiwaniem. Król odwołał wszystkie
ją potem księciu zmieszawszy z kilkoma uncjami wcześniejsze edykty zakazujące podobnych prak­
złota. Gdy zapas się wyczerpał, książę został bez tyk, a skoro tylko ów patent królewski został
złota, bez różokrzyżowca i bez dwudziestu tysięcy ogłoszony, tak wiele osób zajęło się, zgodnie z ocze­
talarów. Cytowany przez Delrio Jeremiasz Mcderus kiwaniem króla, produkowaniem złota, że w następ­
opowiada o podobnym figlu spłatanym przez innego nym roku ogłosił on kolejny edykt zapowiadający,
alchemika markizowi Ernestowi Badeńskiemu. że zbliża się moment, kiedy dzięki kamieniowi
filozoficznemu dług państwa spłacony zostanie
Niegdyś wszyscy władcy zajmowali się poszuki­
złotem i srebrem. Inny król angielski, Karol II,
waniem kamienia filozoficznego. Bardzo długo po-
KAM - 92 - KAN

równie? zajmował się alchemią. Ludzie, których tliasz Ashmole pisał w swej ,,Quotidienne" z 13
dohrał sobie do prac nad Wielkim Dziełem, tworzyli maja 1655 roku: „ M ó j ojciec Backouse (astrolog
zespół równie dziwaczny, co zabawny był patent nazywający go synem -częste zjawisko wśród ludzi
dla nich. Było to zgromadzenie sklepikarzy, krama­ tego rodzaju), leżąc chory w przytułku na Fleet
rzy i przekupniów z targu rybnego, a pozwolenia Street, opodal kościoła św. Dunstana, i czując,
udzielono im authoritate parliamcnli. ukuło godziny jedenaste] z wieczora, nadchodzącą
Alchemików nazywano niegdyś multiplikalorami. śmierć, wyjawił mi tajemnicę kamienia filozoficz­
Przykład znajdujemy w jednym ze statutów nego i przekazał w spadku, zanim wyzionął ducha".
Henryka IV angielskiego, przeciwnika alchemii, Dowiadujemy się więc, że nieszczęśnik, znający
przytoczonym w edykcie Kai ula II. Tekst jest krótki sekret produkcji złota, żył z jałmużny, a Ashmole
i zacytujemy go tu w całości: „ O d tej chwili niech święcie wierzył, że teraz on był posiadaczem tego
nikt nie waży się multiplikować złota ni srebra, ani przepisu.
też posługiwać się oszustwem multiplikacji, pod Niemniej Ashmole pozostawił ciekawy pomnik
groźbą kary i uznania za zdrajcę". uczonych szaleństw swego czasu w „Theatrum
W ,,Ciekawostkach literackich" czytamy, że pe­ chimicum britannicum", gdzie zgromadził traktaty
wna rozmiłowana w alchemii księżniczka brytyjska alchemików angielskich. Zbiór przedstawia próbki
spotkała jegomościa, który podawał się za posiada­ tajemnic sekty różokrzyżowców, a Ashmole przyta­
cza sekretu przemiany ołowiu w złoto. Prosił tylko cza opowieści, których niezwykłość przekracza
o czas i materiały potrzebne do dokonania takiej wszystkie chimery arabskie. Pisze też o kamieniu
transmutacji. Zawieziono go do włości jego nowej filozoficznym, o którym wie dość, by milczeć,
protektorki, zbudowano dlań obszerne laborato­ a stanowczo za mało, by o nim mć>wić.
rium i zakazano wchodzić tam komukolwiek, by nie Współczesna chemia żywi jednak nadzieję, by
przeszkadzał mistrzowi. Alchemik wymyślił, by je­ nie rzec pewność, ze któregoś dnia spełnią się złote
dzenie podawano mu przez obracające się drzwi marzenia alchemików. Doktor Cirtanner z Getyngi
i tak on nikogo nie widywał i nikt nie zaglądał do odważył się ostatnio na przepowiednię, że w wieku
niego i go nie rozpraszał. Przez dwa lata nie odzywał XIX transmutacja metali stanie się powszechnie
się do nikogo, nawet do księżniczki. Gdy wreszcie znana i każdy chemik będzie umiał produkować
wpuścił ją do pracowni, zobaczyła tam alembiki, złoto. A naczynia kuchenne będą ze srebra i złota,
kociołki, plątaninę długich rurek, paleni­ co znacznie przyczyni się do przedłużenia naszego
ska kowalskie i piece oraz trzy czy cztery płonące życia, bardzo dziś narażonego przez stałe działanie
ognie piekielne. 7 nie niniejszym szacunkiem przy­ tlenków miedzi, żelaza i ołowiu wchłanianych wraz
patrywała się okopconej, bladej, wychudłej i osła­ z jedzeniem. Oto, co przynieść ma galwanizacja.
bionej przez ciągłe czuwanie twarzy alchemika, KAMIEŃ ZDROWIA. W Genewie i Sawoi nazywa
który w niezrozumiałym dla niej żargonie objaśniał się tak pewną odmianę bardzo twardego pirytu,
swoje dokonania. Zobaczyła też, lub tak jej się który daje się pięknie polerować. Rżnie się go jak
wydawało, stosy niedoskonałego jeszcze złota wa­ kryształ i robi zeń pierścienie, klamry i inne ozdoby.
lające się po wszystkich kątach laboratorium. Tym­ Piryt ten ma kolor wielce zbliżony do polerowanej
czasem mistrz prosił wciąż o nowe naczynia i nie­ stali. A „kamieniem zdrowia" nazywa się go z powo­
wiarygodne ilości węgla. Dama, mimo swej gorliwo­ du przesądu, że ponoć blednie, gdy ma się pogor­
ści, zdawała sobie sprawę, że zaspokajanie żądań szyć zdrowie tego, kto go nosi.
alchemika pochłonęło już znaczną część jej for­
KAMISY duchy opiekuńcze w Japonii.
tuny, postanowiła za radą rozsądku ograniczyć
KANIA ptak o cudownych właściwościach. Al­
rozmach jego imaginacji. Oświadczyła to mę­
bert Wielki twierdzi, że nosząc na brzuchu jego
drcowi. Ten stwierdził, że sam jest zdziwiony powol­
głowę zyska się powszechną sympatię. Jeśli zaś
nością swych postępów, ale obiecał podwoić wysi­
przyczepi się ją jakiejś kurze do szyi, biegać będzie
łki i oświadczył, że oto poważy się na operację, bez
bez wytchnienia, aż jej nie zrzuci. Kogut, któremu
której, jak sądził dotąd, mógł się obejść. Protektorka
grzebień potarto krwią kani, nigdy już nie będzie
opuściła przybytek, na powrót pełna złotych wizji.
piał. W nerkach kani znajduje się kamień, który,
Pewnego dnia, w porze obiadu, dał się słyszeć
gdy go włożyć do garnka, gdzie gotuje się mięso
przeraźliwy krzyk, a po nim eksplozja podobna do
dla dwu zajadłych wrogów, to sprawi, że zostaną
armatniego wystrzału. Księżniczka pobiegła ze swy­
dobrymi przyjaciółmi i żyć będą w najlepszej
mi ludźmi do pracowni. Znaleziono tam dwie
zgodzie...
potrzaskane retorty, laboratorium w płomieniach, I
a samego alchemika zwęglonego od stóp do głów. KANTERMY nazwa nadawana przez starożytnych
pewnym rodzajom czarów i uroków.
KAP - 93 - KAR

KAPNOMANCJA wróżenie z dymu, bardzo wśród Nie trzeba tu dodawać, że w kartach odnaj­
starożytnych powszechne. Palono werwenę (patrz) dowano wszystko: dzieje, astrolatrię, czary. Byli
i inne święte rośliny, a następnie wysnuwano nawet tacy, co w karcianych figurach dopatrywali
przepowiednie obserwując kształty, jakie przybierał się całej alchemii, zaś niektórzy znawcy kabały
unoszący się dym. Uprawiano też i inny rodzaj (patrz) utrzymują, że rozpoznają w nich duchy
kapnomancji: na rozżarzone węgle sypano ziarna żywiołów. I tak karo to salamandry, kiery to sylfy,
maku i jaśminu i obserwowano unoszący się dym. trefle to wodniki, a piki to gnomy.
Badano również dym unoszący się znad stosów Przejdźmy do sztuki wróżenia z kart. W kar-
ofiarnych - lekki i przejrzysty był dobrą wróżbą. tomancji stosuje się zazwyczaj karty do gry w pikie­
Wdychano go nawet wierząc, że przynosi tę, których jest trzydzieści dwie, a każda z figur ma
natchnienie. tylko jedną twarz. Kiery i trefle to zwykle kolory
KARABIA (DEKARABIA) mało znany demon, choć szczęśliwe, a piki i kara — z zasady złe i nieszczęśliwe.
ma w królestwie cieni ogromną władzę. Jest królem Figury kierowe i karowe oznaczają blondynów bądź
jednej z części piekła i włada wpływową prowincją. jasnych szatynów, zaś pikowe i treflowe - osoby
Ukazuje się, jak Buer (patrz), pod postacią pięcio­ o włosach ciemnych lub ciemnych szatynów. Oto,
ramiennej gwiazdy. Zna właściwości roślin i szla­ co każda karta znaczy:
chetnych kamieni, panuje nad ptakami i oswaja je. Osiem kart w kolorze kier
Dowodzi trzydziestu legionami. Król to przyjazny nam człowiek honoru, lecz jeśli
KARRA-KALF najwyższy stopień magii w Islandii. wypadnie odwrócony, to jego dobre intencje napo­
W nowszych czasach, kiedy uprawiano karra-kalf, tkają przeszkody.
diabeł ukazywał się pod postacią świeżo narodzo­ Dama to uczciwa i pełna dobroci kobieta, od
nego, nie czyszczonego jeszcze przez matkę ciela­ której możemy spodziewać się pomocy. Jeśli jest
ka. Kto pragnął zostać wtajemniczony przez czaro­ odwrócona, to zapowiada to opóźnienie realizacji
wników, musiał oczyścić cielę własnym językiem. naszych oczekiwań.
W ten sposób osiągał poznanie największych taje­ Walet to młody, odważny człowiek, często woj­
mnic. skowy, który ma wejść do rodziny i usiłuje być
KARTOMANCJA przepowiadanie z kart, lepiej pomocny. Sprawy jednak nie potoczą się gładko,
znane pod nazwą„sztuki wróżenia z kart". Mówi się, jeśli karta ta wypadnie odwrócona.
że karty zostały wymyślone, by zaspokoić szaleń­ As zapowiada przyjemną nowinę, a jeśli wypada
stwa Karola VI. Jednak pisząca pod pseudonimem w otoczeniu innych figur - oznacza ucztę lub
Etteilla, Alliette zapewnia, że kartomancja, sztuka biesiadę wśród przyjaciół.
wróżenia z kart, jest o wiele, wiele starsza. Sięgnąć Dziesiątka przynosi radosną niespodziankę.
należy do gry pałeczkami Alfa, słynnego Greka Dziewiątka obiecuje pogodzenie i zacieśnia
wydalonego z Hiszpanii. Od jego czasów te cudow­ związki między osobami, które się kłócą.
ną sztukę udoskonalono i posługiwano się pomalo­ ósemka oznacza pociechę z dzieci.
wanymi tabliczkami. Tak więc, gdy Jacquemin Siódemka to zapowiedź dobrego małżeństwa.
Cringoneur podarował umiłowanemu królowi Karo­ Osiem kart w kolorze karo:
lowi VI karty, przeniósł jedynie na kartoniki to, co Król to jakaś znaczna osoba chcąca nam za­
wróżbici znali od dawna jako pomalowane dcsz- szkodzić - uda mu się, gdy karta jest odwrócona.
czułki. Szkoda, że nie potwierdzają tego żadne Dama to zła kobieta, która nas obgaduje i wy­
dowody. Musiały jednak powstać karty wcześniej, rządzi nam jakieś zło, jeśli wypada odwrócona.
skoro mały Jehan dc Saintre cieszył się względami
Walet oznacza żołnierza lub posłańca przynoszą­
Karola V, jako że nie grywał ani w karty, ani w kości.
cego nieprzyjemne wiadomości. Jeśli karta jest
Znano je także w Hiszpanii, gdzie Alfons XI zakazał
odwrócona - wiadomości będą zaiste przykre.
ich w roku 1332 w statucie Bandy. Co by nie mówić,
As zapowiada list.
karty z początku tolerowane, potem zostały potę­
Dziesiątka - nieprzewidzianą, a konieczną po­
pione. Dotąd jeszcze niektórzy są przekonani, że
dróż.
trzymając karty trzymają diabła. Często to prawda,
Dziewiątka - opóźnienie w otrzymaniu pienię­
w przenośni. Boguet pisał: „Ci, którzy zajmują się
dzy.
karcianymi sztuczkami, są najczęściej czarownika­
mi". Opisuje on pewnego włoskiego księcia, który Ósemka — zaskakujące zachowanie jakiegoś
dawał do ręki dziesiątkę pik, a karta okazywała się młodego człowieka.
królem kier. Ciekawe, co tez by napisał o dzisiej­ Siódemka- wygraną na loterii, a jeśli występu­
szych sztukmistrzach? je z asem, to zapowiada nie najgorszą wiado­
mość.
KAR - 94 - KAR

Osiem kart w kolorze pik: przyszły, i analizując ich układ i wartości próbuje się
Król reprezentuje komisarza, sędziego czy nau­ odczytać ich znaczenie. Pierwej jednak trzeba
czyciela, przez którego spotka nas niełaska. Jeśli sprawdzić, czy wśród wybranych znalazła się karta
karla jest odwrócona - przegramy jakiś proces. symbolizująca osobę, której się wróży. Zwykle
Dama - to próbująca nas oszukać, wdowa, której przyjmuje się, że król kier to żonaty blondyn, a król
się to uda, jeśli wypadnie odwrócona. trefl - brunet. Dama kier to panna lub mężatka
Walet oznacza młodzieńca, który sprawi nam o jaśniejszych włosach, a włosom ciemniejszym
przykrość. Jeśli jest odwrócony — oznacza zdradę. odpowiada dama trefl. Walet kier - to młody
As — wielki smutek. blondyn, a walet trefl - brunet. Jeśli odpowiedniej
Dziesiątka - uwięzienie. karty nie ma wśród wybranych, szuka się jej wśród
Dziewiątka - opóźnienie w interesach. pozostałych i układa na końcu dwunastki. Nato­
Ósemka - zła wiadomość. Jeśli jest razem miast jeśli taka karta jest już wśród wybranych, to
7 dziewiątką karo, to zapowiada płacz i niezgodę. osoba, której się wróży, musi trzynastą kartę wycią­
Siódemka - kłótnie i kłopoty, chyba że towarzy­ gnąć z talii, a wtedy też kładzie się ją na końcu
szą jej jakieś kiery. poprzednich dwunastu. Przyjęło się, że potrzeba
Osiem kart w kolorze trefl: trzynastu kart. Teraz, począwszy od karty oznacza­
Król symbolizuje człowieka sprawiedliwego, jącej tego, komu się wróży, odlicza się siódmą kartę
który odda nam przysługi, ale jeśli wypadnie od­ i wyjaśnia jej znaczenie. Czynność tę powtarza się
wrócony, to jego dobre intencje nie zrealizują się aż do momentu, kiedy znowu wypadnie karta, od
tak szybko. której zaczynaliśmy. Wiele spraw winno się już do
tej pory wyjaśnić. Zostaje nam jeszcze jedna ważna
Dama to kobieta, która nas kocha, a jeśli karta
operacja. Wybiera się nowe trzynaście kart, tasuje
|cst odwrócona - to jest także zazdrosna.
i ponownie przekłada lewą ręką. Następnie rozkłada
Walet obiecuje małżeństwo, ale jeśli jest od­
się je na sześć zakrytych kupek; 1 - d l a danej osoby;
wrócony — oznaka trudności u samego początku.
2 - dla jej domu; 3 - dla tego, czego oczekuje;
As to wygrana, zysk, przypływ pieniędzy.
4 - dla tego, czego nie oczekuje; 5 - dla
Dziesiątka - sukces, zaś w połączeniu z dziewiąt­
niespodzianki; 6 - dla jej pocieszenia bądź tego,
ką karo - opóźnianie się przypływu pieniędzy. Jeśli
o czym myśli. Pierwsze sześć kart leży t y m sposo­
obok ma dziewiątkę pik, to zapowiada stratę.
bem na stole, a w ręku pozostaje siedem. Teraz
Dziewiątka - powodzenie.
kładziemy po jeszcze jednej karcie na pierwsze pięć
Ósemka - uzasadnione nadzieje.
kupek, a pozostałe dwie - na kupki 1. i 2. Dalej
Siódemka - słabość, a w towarzystwie dziewiątki
kolejno odkrywa się kupki i wyjaśnia znaczenie
- spadek.
znajdujących się tam kart, poczynając od pierwszej
Cztery króle z rzędu oznaczają zaszczyty; trzy
kupki, a kończąc na tej, gdzie jest tylko jedna karta.
- sukcesy w interesach; dwa - dobre rady.
O t o i cała sztuka wróżenia z kart. Metod wróżenia
Cztery damy z rzędu - wielka paplanina; trzy
jest tyle, ile kart w talii, którym różne dzieła różne
- zdrada; dwie - przyjaźń.
przypisują znaczenia. Ale rezultaty su_ takie sanie.
Cztery walety z rzędu przynoszą choroby
zakaźne; trzy - oznaczają lenistwo; dwa - kłótnie. Zakończmy te nauki podając sposób nazywany
Cztery asy z rzędu zapowiadają śmierć; trzy pasjansem. Bierze się także trzydziestodwukartową
- rozwiązłość; dwa - nienawiść. talię do pikieta. Rozkłada karty na osiem zakrytych
Cztery dziesiątki z rzędu zwiastują nieprzyjemne kupek po cztery karty każda. Teraz odkrywa się
zdarzenia; trzy - zmianę stanu; dwie - stratę. wierzchnie karty z każdej kupki i zbiera pary kart
Cztery dziewiątki z rzędu - pomyślne działania; o takiej samej wartości, na przykład dwa asy, dwa
trzy - nieuwaga; dwie - pieniądze. króle, dwie dziesiątki itd., odkrywając karty leżące
Cztery ósemki z rzędu są zapowiedzią porażki; pod zebranymi. Aby pasjans się udał, trzeba tak
trzy - małżeństwa; dwie - nieporozumień. parami zabrać wszystkie karty. Stawia się takiego
pasjansa, by dowiedzieć się, czy dany projekt się
Cztery siódemki z rzędu niosą za sobą intrygi;
powiedzie lub czy coś, o czym myślimy, nastąpi.
trzy — rozrywki; dwie — niewielką odmianę.
Wiele jest technik wróżenia z kart. Najpewniejsza Alliette opublikowała sążnistą rozprawę poświę­
to metoda „siódmej karty". Wygląda to tak: po coną temu zagadnieniu. Wspomnieć trzeba jeszcze
przetasowaniu, osoba, której sie wróży, przekłada „Oracle parfait", czyli nowy sposób wróżenia z kart,
talię lewą ręką. Następnie odkłada się co siódmą dzięki któremu każdy może postawić sobie horo­
kartę z talii, aż zbierze się ich dwanaście. Rozkłada skop, Paryż 1802. Tę małą, liczącą 92 strony,
się je jedna obok drugiej w kolejności, w jakiej książeczkę, Albert d'Alby dedykował płci pięknej.
KAR - 95 - KAR

Wydawca, pan de Valembert stwierdził, że „Oracle dzieć się, kim był i skąd pochodził. Zabijał nie tylko
parfait" miała ukazać się w roku 1788, ale została dzieci, ale i dorosłych, a szkody, jakie powodował,
wstrzymana przez cenzurę i ujrzeć światło dzienne dotykały całej okolicy. Pochowany był na cmen­
mogła dopiero w 1802 roku. Prezentowana tam tarzu przy kościele św. lerzego w Kalikrati, a nad
metoda jest nieco zagmatwana. Autor każe po­ jego grobem wzniesiono arkadę. Gdy pewnego razu
sługiwać się dwudziestoma kartami rozłożonymi na ulewa zaskoczyła chłopaka pilnującego w pobliżu
pięć kupek w następujący sposób: jedna pośrodku, owiec i kóz, pod nią się właśnie schronił. Zdjął broń
druga powyżej, trzecia poniżej, a czwarta i piąta i skrzyżował ją na kamieniu, który posłużyć miał mu
z boków, co tworzy razem kształt krzyża. Górne za poduszkę. Nadeszła noc. Katakhanes chcąc
karty oznaczają to, co ma się zdarzyć wkrótce; te po wyjść, w takie słowa zwrócił się do pasterza: „Bracie
prawej — to, co czeka nas w nieco dalszej przyszło­ wstań. Wzywają mnie moje sprawy". Pasterz nie
ści; karty poniżej mówią o przeszłości; te z lewej odpowiedział ani za pierwszym, ani za drugim, ani
- o przeszkodach; karty środkowe przedstawiają za trzecim razem. Domyślił się, że w t y m grobie leży
teraźniejszość. Odkrywszy karty, wszystko wyjaśnia właśnie ów katakhanes, sprawca wszystkich mor­
się podług zasad podanych powyżej. derstw popełnionych w okolicy. Kiedy zwrócił się
To już o kartomancji wszystko. Pamiętając o da­ doń po raz czwarty, pasterz odpowiedział: „Nie
mach, co pytają karty o przyszłość, a nie wierzą wstanę, bracie, bo sądzę, żeś niewiele wart i możesz
w Boga, nie chcieliśmy niczego pominąć. Prosimy zrobić mi krzywdę. Odejdę, jeśli przysięgniesz na
jednak wziąć pod uwagę, że ten wspaniały środek swój całun, że mnie nie tkniesz". Początkowo
uchylania zasłony skrywającej przyszłość przed katakhanes się wzbraniał, ale pasterz nalegał i w koń­
nami czasem prowadzi na manowce. Jedna z naj­ cu złożył wymaganą odeń przysięgę. Wtedy pasterz
sławniejszych kabalarek wróżyła ongi pewnemu wstał, zdjął broń z grobowca i katakhanes wyszedł.
gładko wygolonemu młodzieńcowi przebranemu za Przywitawszy się z pasterzem, tak mu rzekł: „Nie
dziewczynę. Przepowiedziała mu bogatego i przy­ odchodź, bracie. Usiądź t u . M a m swoje sprawy,
stojnego męża, trzech chłopców i dziewczynkę, którymi muszę się zająć, ale za godzinę wrócę i coś
oraz ciężkie, lecz bezpieczne porody. Innym razem ci powiem". Pasterz został. Katakhanes przebył
pewna dama zaczynając wątpić, w wiarygodność tymczasem dziesięć mil, gdzie mieszkali świeżo
karcianych wróżb, postawiła sobie pasjansa, by zaślubieni małżonkowie i obydwojgu podciął gard­
dowiedzieć się, czy jadła śniadanie. Jeszcze siedziała ła. Gdy wrócił, pasterz zauważył, że ręce ma całe
przy stole, z pełnym żołądkiem przed pustymi powalane krwią i przyniósł wątrobę, w którą
naczyniami, ale karty pokazały, że jest na czczo, bo dmuchał jak rzeźnicy, kiedy chcą, by wydała się
pasjans nie wyszedł. większa. „Siądźmy, bracie, i zjedzmy wątrobę,
którą przyniosłem" — zwrócił się doń katakhanes.
KARTYCEA bóstwo indyjskie mające pod sobą
Pasterz udawał tylko, że je. Przełykał chleb,
zastępy duchów i aniołów. Ma sześć twarzy, ogrom­
a kawałki wątroby upuszczał na ziemię. Kiedy mieli
ną mnogość oczu i wiele ramion zbrojnych w ma­
się rozstać, katakhanes powiedział do pasterza:
czugi, jatagany i strzały. Wyleguje się siedząc
„Bracie, nie m ó w nikomu, coś tu widział. Jeśli
okrakiem na pawiu.
opowiesz, to moich dwadzieścia paznokci przebije
KASSO, czyli SKOWRONEK. Kto będzie nosił twarze, twoją i twoich dzieci". M i m o wszystko
przy sobie łapki tego ptaka, nigdy nie ulegnie pasterz nie omieszkając opowiedział wszystko
prześladowcom, a przeciwnie — zawsze nad nie­ księżom i wielu innym. Udano się na wskazany
przyjaciółmi mieć będzie przewagę. Jeśli ktoś nosi grób i znaleziono tam ciało katakhanesa w takim
oko skowronka zawinięte w wilczą skórę — staje się stanie, jak wyglądało w dniu pochówku. Panowało
łagodny, miły i przyjemny. Gdy oko to rozpuści się ogólne przekonanie, że znaleziono sprawcę
w winie, rozkochać można w sobie tego, komu da nieszczęść, które spadły na okolicę. Zebrano
się to wino do wypicia. pokaźną ilość chrustu, wrzucono do grobu i spalo­
KATAKHANES imię, jakie mieszkańcy Kandii na­ no trupa. Pasterz nadszedł obejrzeć koniec całej
dają wampirom (patrz). W żadnym kraju Orientu ceremonii, gdy zwłoki katakhanesa do połowy były
wiara w wampiry czy katakhanesy nie jest tak już zwęglone. Wtedy wampir plunął nań krwią,
powszechna, jak na tej wyspie. Wierzą tam też której jedna kropla dosięgnęła nogi, a ta natych­
w duchy gór, powietrza i wody. O t o zdarzenie, miast uschła, jakby spalona przez ogień. Kiedy to
które niedawno opowiedziano angielskiemu po­ zobaczono, starannie przeszukano popiół i znale­
dróżnikowi: ziono jeszcze paznokieć z małego palca katak­
Pewnego dnia wioskę Kalikrati, w rejonie Sfahii, hanesa, który roztarto na pył.
nawiedził katakhanes. Mieszkańcy usiłowali dowie­
KAI - 96 - KII

Taka jest o t o przerażająca historia wampira cie wskazywało winnego. Niekiedy przybywał dia­
z Kalikrati. beł, który nie ukazując się odpowiadał na zadawane
KATERYS demon na Malabarach. Opętuje pytania.
głównie kobiety i sprawia, że tracą zmysły i wpadają KELBY duch szkocki, który mieszka w rzekach
w szał. Oszpeca je, jeśli są piękne i zgrabne. ukazując się pod różnymi postaciami - najczęściej
KATOPTROMANCJA wróżenie ze zwierciadła. konia, a czasem trzyma też pochodnię. Uważa się,
W wielu wsiach znaleźć jeszcze można wróżbitów że czyni zło, a jego wzrok ma moc. fascynacji.
posługujących się tą, niegdyś bardzo popularną, KELEN I NYSROK demony, które w opinii
metodą przepowiadania przyszłości. Gdy coś zginę­ demonografów mają pieczę nad rozpustą, tańcami
ło, ktoś nas okradł, doznaliśmy krzywd, a nie znamy i orgiami.
ich sprawcy, trzeba udać się do wróżbity lub KENNE bajkowy kamień tworzący się w oku
czarownika. Prowadzi on zainteresowanego do jelenia, a który stanowi ponoć antidotum przeciw
ciemnego pomieszczenia, z opaską na oczach. jadom.
Czarownik wywołuje diabla, a ten ukazuje w zwier­ KERIKOFF demon jeziorowy, którego wielce oba­
ciadło przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Wieś­ wiają się w Rosji. Swymi kopytami pędzi strugi
niak ma w takim momencie do tego stopnia deszczu podczas burzy, wznosi trąby wodne, a wiel­
pobudzoną wyobraźnię, iż wydaje mu się, że mimo kimi, czarnymi łapami zatapia statki. Prześladuje
przepaski na oczach coś widzi. Dawniej jeszcze usiłujących ratować się z katastrofy marynarzy,
zwierciadło ustawiano z tyłu, za dzieckiem, któremu a gdy taki płynący na desce lub beczce nieszczęśnik
zawiązywano oczy... się odwróci, widzi wielką, ludzką głowę złego ducha.
Pauzaniasz wspomina o innym jeszcze sposobie KIAKIAK duch z Pegu. Ma świątynię na szczycie
stosowania katoptromancji: „W Patras, przed świą­ góry, a ośmielają się wejść do niej tylko Bonzowie.
tynią Ceres, była studnia oddzielona od niej mur­ Kiakiak ma pewnego dnia zniszczyć istniejący świat,
kiem. Tam właśnie szukano przepowiedni, ale tylko a wtedy przygotowany na to Oagon (patrz), bóg
w sprawach dotyczących stanu zdrowia. Chory najwyższy, stworzy świat nowy, doskonalszy.
opuszczal do studni uwiązane na sznurze zwierciad­ KICHANIE. Pozdrawiają cię, kiedy kichniesz
ło tak, by powierzchni wody dotknęło jedynie — mówi Arystoteles — by okazać szacunek dla twego
podstawą. Po odprawieniu modłów do bogini i spa­ mózgu, siedziby rozsądku i ducha. Grzeczność tę
leniu pachnideł, chory przeglądał się w lustrze. wyświadczają nawet ludy uważane powszechnie za
W zależności od tego, czy jego odbicie było blade barbarzyńskie. Kiedy cesarz Monomotapa kichał,
i oszpecone, czy też pełne i rumiane, można było jego poddani byli natychmiast o tym powiadamiani
z cala pewnością orzec, czy choroba jest śmiertelna za pomocą umówionego sygnału i w całym kraju
czy uleczalna". rozlegały się pochwalne okrzyki. Ojciec F-amien
KAYBORA duch leśny, w którego istnienie wierzą Slrada uważa, że aby znaleźć źródło tych po­
mieszkańcy Ameryki. Powiadają, że porywa on zdrowień, cofnąć się należy aż do Prometeusza, len
dzieci, chowa je w dziuplach drzew i lam je karmi. słynny plagiator Jowisza ukrył promień słońca w pu­
KAZANIA. Diabeł, który lubi małpować wszelkie dełku i aby ożywić jego posąg, włożył mu ów
praktyki kościelne, każe podczas sabatów wygła­ promień, jak tabakę, do nozdrzy, co wywołało
szać kazania, których wysłuchać muszą wszyscy kichnięcie. Rabini utrzymują, że to Adamowi przy­
zebrani tam czarownicy. Kaznodzieją jest zazwy­ pisać należy pierwsze kichnięcie. Dawno temu był
czaj Asmodeusz (patrz). Liczne czarownice słyszały, to zły prognostyk i zapowiedź śmierci. Tak było aż
jak głosił niezwykłe plugastwa. do czasów Jakuba, który nie chcąc umierać z tak
błahego powodu, uprosił Boga o odwrócenie tego
KEFALOMANCJA wróżenie polegające na o d ­
porządku rzeczy. Tak to się, według owych mędr­
prawianiu wieszczych ceremonii na ugotowanej
ków, zaczęło pozdrawianie kichającego. Znalezio­
głowie osła. Znane było Germanom. Longobar­
no jeszcze inny powód lej grzeczności. Za pon­
dowie posługiwali się tyłową kozy. Uelrio podej­
tyfikatu św. Grzegorza I Wielkiego panował we
rzewa, że praktykowanie tego właśnie sposobu
Włoszech rodzaj dżumy charakteryzujący się ki­
przepowiadania spowodowało przypisanie niewier­
chaniem. Wszyscy zadżumieni kichali. Polecano się
nym Żydom kultu osła. Starożytni uprawiali kefalo-
wtedy Bogu i to stąd pochodzi powszechna opinia,
rnancję kładąc głowę osła na rozżarzonych
że obyczaj pozdrawiania kichającego wywodzi się
węglach, a po odmówieniu zabobonnych modłów,
z epidemii, która zabierała wszystkich o zbyt po­
wymieniali kolejno imiona podejrzanych o zbrodnię
drażnionych błonach śluzowych. U starożytnych
czekając, aż szczęki zwierzęcia zamkną się z lekkim
kichanie było raz dobrą, raz złą wróżbą, w zależno-
trzaskiem. Imię wymówione w t y m właśnie momen­
KIL - 97 - KLE

ści od czasu, miejsca i okoliczności. Za dobre wieść, że ów zowie się Hegesystrates, co oznacza
uważano kichanie między południem a północą, „wódz armii", zakrzyknął: „Przyjmuję przepo­
kiedy Księżyc był w znaku Byka, Lwa, Wagi, Kozioro­ wiednię Hegesystratesa!". Najwygodniejsze było to,
żca lub Ryb. Ale jeśli nastąpiło między północą że dowolnie można było przyjąć lub odrzucić
a południem, Księżyc był w znaku Panny, Wodnika, niosące wróżbę słowo. Gdy zostało przez tego, kto
Raka lub Skorpiona i właśnie wstawało się z łóżka je słyszał, przyjęte, lub czyjąś wyobraźnię
lub od stołu, to lepiej było polecić się Bogu. Grecy pobudziło, wywierało cały swój wpływ. Lecz jeśli
i Rzymianie za dobrą wróżbę uważali kichnięcie słuchacz nie zwracał nań uwagi, całe ukryte
usłyszane z prawej strony. Rozmawiając o pięknej znaczenie słowa przepadało, przepowiednia traciła
kobiecie, Grecy mówili, że miłość kichnęła przy jej swą moc.
narodzinach. Mieszkańcy Syjamu wierzą w piekło, KLEIDOMANCJA (KLEIDONOMANCJA) wróżenie
w którym to strasznym miejscu sędziowie zapisują za pomocą klucza. U Delrio i Delancre'a widzimy, że
w wielkiej księdze wszystkie grzechy ludzi, a ich szef sięgano do tych praktyk, by wykryć sprawców
wciąż zajęty jest przeglądaniem tych notatek. Ten, zabójstwa lub kradzieży. Owijano wokół klucza
o kim właśnie czyta, kicha w tym samym momen­ karteczkę z imieniem podejrzanego, a następnie
cie. Stąd też, jak twierdza, pochodzi zwyczaj życze­ przyczepiano klucz do trzymanej przez dziewicę
nia kichającemu długiego życia lub boskiej opieki. Biblii. Wtedy wróżbita mamrotał pod nosem imiona
Gdy kichał król Sennaaru, dworzanie odwracali się podejrzanych i obserwowano, jak karteczka rozwija
doń tyłem i wymierzali sobie po klapsie w prawy się i skręca na kluczu. Była inna jeszcze technika
pośladek. kleidomancji. Przytwierdzano klucz do pierwszej
KIELICH SABATOWY. U Delancre'a czytamy, że stronicy książki i zamykano ją obwiązując sznur­
czarownicy odprawiający msze sabatowe posługu­ kiem w Laki sposób, że kółko klucza wystawało na
ją się czarną hostią i czarnym kielichem. W czasie zewnątrz. Teraz w kółko wkładało się palec i wypo­
podniesienia recytują: „Czarny kruku! Czarny kru­ wiadało imię podejrzanego. Jeśli był niewinny
ku!", by przywołać diabła. — klucz pozostawał nieruchomy, jeżeli jednak oka­
KIRIDIRELLES demon wskazujący drogę podróż­ zywał się winnym - klucz przekręcał się z taką siłą,
nym, którzy zabłądzili. Tym, którzy go przyzywają, że zrywał opasujący książkę sznur. Do tego rodzaju
ukazuje się pod postacią jeźdźca. wróżenia często sięgają Rosjanie i Kozacy, tyle że
KLABBER lub KAB-OUTER niewielkie chochliki, klucz wkładają w poprzek, a nie płasko, by mógł
które zimą, w bezksiężycowe noce, wchodzą przez wykonać ćwierć obrotu. Ma to być ponoć sposób
kominy do domów szkockich wieśniaków i zasiada­ na dowiedzenie się, czy jest się w domu ludzi
ją grzać się przy niewidzialnym ogniu, który roz­ bogatych, jak radzi sobie bez nich rodzina, czy żyje
niecają. Rano, kiedy gospodyni wstanie, widzi, że jeszcze ich ojciec itp. Metodą tą często posługują
całe przygotowane onegdaj drzewo zostało wypa­ się poszukując skarbów. W czasie inwazji 1814 roku
lone, a zostało tylko kilka drzazg. Jeśli nimi rozpali wielokrotnie widziano we Francji, jak uciekali się do
ogień, to dają tyle ciepła i pożytku, co wielkie kłody. kleidomancji, posługując się przy t y m Ewangelią św.
Jeżeli zaś zrobi znak krzyża lub przeklnie klabbery, Jana.
czar pryska, a chochliki będą się mścić. Klabbery KLEROMANCJA sztuka przepowiadania przyszło­
ubierają się na czerwono, a skórę mają zieloną. ści poprzez rzucanie kośćmi, kostkami do gry lub
KLAUNEK demon turecki, władający dobrami nasionami bobu, zarówno białego jak i czarnego.
i bogactwami. Pomaga tym, którzy zwiążą się zeń Potrząsało się nimi w naczyniu i, po modlitwach do
paktem odnajdywać skarby. Lucyfer (patrz! go lubi bogów, wyrzucało je na stół, by z ich układu
i patrzy przez palce, gdy ten trwoni pieniądze. przepowiadać przyszłość. W Bura, w Achai, była
Temu, kto go przyzywa, odpłaca grzecznością za wyrocznia Heraklesa, gdzie przyszłość odgadywano
uprzejmość. . rzucając na blat kostki. Pielgrzym, po odbyciu
KLEDONISMANCJA przepowiadanie na podsta­ modłów, rzucał cztery kostki, a kapłan Heraklesa
wie słów, które zasłyszane lub wypowiedziane oceniał ich rozmieszczenie i interpretował wróżbę.
w danych okolicznościach uważane były za wróżbę. Musiały być to kości zwierząt poświęconych. Częs­
Sposób ten popularny był zwłaszcza w Smyrnie. to też na kostki lub małe tabliczki nanoszono
Stała tam ongi świątynia, gdzie w ten właśnie napisy, wkładano je do urny, a następnie losował
sposób przepowiadano przyszłość. Już samo imię pierwszy napotkany chłopiec. Jeżeli wylosowany
nieść mogło zapowiedź powodzenia. Leotychida, napis miał jakiś związek z tym, czego chciano się
przynaglany przez pewnego Samiotę do rozpoczę­ dowiedzieć, uważane to było za pewną przepowie­
cia wojny przeciw Persom, spytał go o imię. Na dnię. Tęn sposób wróżenia popularny był w Egipcie
KIF - 98 - KOB

i wśród Rzymian. Kleromantów spotykało się tam na kuje kpinami, docinkami czy drwiną, na co wielce są
ulicach i w miejscach publicznych tak, jak wróż­ wrażliwe. Ciskają wtedy w oczy drobny piasek
bitów z kart widzi się u nas na jarmarkach. i kamyczki, czasem nawet raniąc. Niemcy te same
KLEUDDE. Jak barbarzyńskie i chropawo przyjazne demony nazywają koboldami (patrz).
brzmiące nie byłoby jego imię, jest to ludzik żyjący
wśród mgieł Flandrii. Wokół czyni zło, spojrzenie ma
bazyliszka, usta wampira, zręczność chochlika
i brzydotę gryfa. Kocha zimne i mgliste noce,
opustoszałe łąki i ugory. Mówią, że jedyną radością
tego potworka jest szkodzie i siać. przerażenie.
Dobrze się czuje wśród porośniętych mchem ruin.
Unika świętych miejsc, gdzie spoczywają chrześ­
cijanie, bowiem krzyż przyprawia go o stupor
i stanowi dlań torturę. Pije tylko zieloną wodę, która
zbiera się na dnie wyschniętych bajor. Do ust nie KOBOLDY duchy z rodzaju krasnali. Dziwne
zbliża nigdy chleba. Światło dnia pali mu oczy, karły nędznej postury, pstrokato ubrane, w czer­
pojawia się więc, gdy puchacz zaczyna pohukiwać wonych czapkach na głowie, obiekt atencji niemie­
w opuszczonej wieży. Siedzibą jego są podziemne ckich pokojówek, służących i kucharek, którym
jaskinie i nigdy nie postawił stopy na progu ludz­ oddają one przysługi. Czyszczą konie, myją domo­
kiego domostwa. Jego przeklęte życie otaczają stwa, utrzymują kuchnie w porządku i nad wszyst­
tajemnica i przerażenie. Kształty jego, zmienne jak kim czuwają. Niech nikt nie waży się ich zaniedbać.
atomy powietrza, rozpływają sic- w palcach pozo­ Jeśli zdarzy się to kucharce, poparzy się gorącą
stawiając na usiłujących dotknąć go nieostrożnych wodą, potłucze naczynia, wyleje albo zepsuje sos,
rękach czarny i bolesny ślad przypominający opa­ a kiedy ochmistrz ją skarci, usłyszy za plecami
rzenie. Jego śmiech przypomina wycie potępieńca, głośny śmiech kobolda. Jeżeli ktoś go znieważy
zaś chrapliwy i trudny do określenia krzyk przy­ - sytuacja staje się zaiste tragiczna. Potrafi bowiem
prawia o dreszcz przenikający do szpiku kości. dodać do talerza trucizny albo krwi żmii, a nawet
W żyłach ma krew demona. Biada temu, kto spotka skręcić kark nieostrożnemu słudze, który go napas­
czarnego Kleudde. tował. Należy do rodziny cobales i cobali, być może
ich protoplasta.
KLISTERET demon, który, jeśli wierzyć „Clavicu-
les" Salomona, przemienia dzień w noc i noc
w dzień, zależnie od swych kaprysów.
KLURIKONY figlarne irlandzkie duszki opiekuń­
cze. Wiele by o nich opowiadać.
KOBAL perfidny demon, który śmiejąc się gryzie.
Naczelny dyrektor psot w piekle, bez wątpienia
mało zabawnych. Patron komediantów.
KOBALE złośliwe i dowcipne duszki z orszaku
Bachusa, gdzie pełniły rolę strażników i błaznów
zarazem. Kobale znane Grekom były, jak powiada
Leloyer, demonami miłymi i spokojnymi. Nazywano
je ludzikami lub ludzikami z gór, ponieważ miały
postacie malutkich starców. Przyodziane były ską­
KOBOLE geniusze lub demony czczone przez
po, prawie półnagie, z rękawami zawiniętymi do
starożytnych Sarmatów. Wierzyli oni, że duchy te
ramion i w skórzanych fartuchach na biodrach. Ten
zamieszkują w najskrytszych zakamarkach domów,
typ demonów wielce jest ucieszny, a gdy się je
a nawet szparach w drewnie. Gdy miały zamiar
spotyka, zawsze się zaśmiewają, wyśmiewają z ko­
zagnieździć się w jakimś domu, powiadamiały o t y m
goś, tańczą wesoło i robią tysiące małpich figli.
ojca rodziny w następujący sposób: gromadziły
Naśladują małpy i zachowują się jak one. Tym
nocą kopczyki z wiórów i wrzucały do naczyń
więcej się krzątają, im mniej mają do roboty. Nieraz
z mlekiem odchody zwierząt. Zaiste wdzięczny
spotkać je można, jak kopią zlotu i srebro, zbieram
sposób anonsowania się! Jeśli nazajutrz gospodarz
urobek do garnków i koszy, jak kręcą liną i blokami,
pozostawiał wióry i dawał rodzinie zbrukane mleko
by ci z góry wyciągnęli metal na powierzchnię.
do picia, stawały się widzialne i zamieszkiwały
Górników atakują rzadko, chyba że się je sprowo­
razem z ludźmi, ale jeśli rozrzucił wióry i wylał mleko
KOD - 99 - KOG

- wyruszały poszukać innego schronienia. Kobole orzeczenia niewinności podsądnego, o ile wszystko
to to samo, co gobliny (patrz), kobale (patrz), inne wskazuje nań jako na czarownika.
niemieckie koboldy (patrz), bogardy i klurikony Karą jest spalenie. Czarownika przed spaleniem
(patrz). należy udusić, zaś wilkołaki winny być palone
KODAR demon, nazywany przez nekromantów żywcem. Jeżeli wydany wyrok opierał się na przypu­
(patrz) również Belialem (patrz). Panuje na szczeniach i domniemaniach - w takim wypadku
Wschodzie świata i piekła i przewodzi demonom nie palimy, lecz wieszamy. Sędzia wraz z kancelistą
czarów. winni brać udział w egzekucjach, by móc dawać
KODEKS CZAROWNIKÓW. Boguet, który z taką świadectwo.
gorliwością przyczynił się do wytępienia czarow­ To dzieło orzecznictwa sądowego i humanitaryz­
ników, na zakończenie swej „Rozprawy o czarow­ mu, spisane przez prawnika, spotkało się w swoim
nikach" zamieścił „instrukcję dla sędziów w spra­ czasie z życzliwą aprobatą francuskiej palestry. Sam
wach o czary". To zadziwiające dzieło, wydane Boguet dedykował je Danielowi Romanez, adwoka­
w roku 1601, podzielone zostało na 91 artykułów. towi z Salins.
Bardziej znane jest pod nazwą „Kodeksu czarow­ KOGUT. Mówi się, że kogut ma właściwość
ników". A o t o jego streszczenie: odpędzania mocy piekielnych. Zauważywszy, że
W takich sprawach sędzia prowadzi śledztwo demon, którego nazywa się lwem piekieł, znika jak
i wyrokuje nie przestrzegając zwykłych form po­ tylko zobaczy lub usłyszy piejącego koguta, ukuto
stępowania. Samo posądzenie o czary wystarcza, opinię, jakoby pianie bądź widok koguta wprawiały
by podejrzanego zatrzymać. Przesłuchanie winno w przerażenie i odpędzały Iwy. Tak przynajmniej
odbyć się zaraz po aresztowaniu, jako że diabeł utrzymuje Delancre. „Trzeba powiedzieć t y m mędr­
towarzyszy czarownikom w więzieniu. Sędzia powi­ com - ripostuje Salgues - że w naszych menaże­
nien zwracać uwagę na sposób zachowania się riach Iwy spotkać można nader często. Pokazywano
oskarżonego, patrzeć bacznie, czy ów nie roni łez, im koguty, koguty piały, zaś Iwy miast strachu
czy patrzy w ziemię, czy mamrocze na boku, czy wyraźnie okazywały chęć schrupania śpiewającego
przeklina - wszystko to są bowiem poszlaki. Często ptaka, a ilekroć umieszczano koguta w klatce
wstyd przeszkadza czarownikom zeznawać. Dob­ z lwem, to nie kogut uśmiercał Iwa, a raczej lew
rze więc, jeśli sędzia jest sam, a kancelista spisuje pożerał koguta".
zeznania w ukryciu. Jeśli czarownik ma przed sobą Na sabatach wszystko znika, gdy zapieje kogut.
towarzysza z sabatów, wprawia go to w zakłopota Przytacza się wiele przykładów takich zebrań czaro­
nie. Należy też podejrzanego ogolić, by zdjąć zeń wnic i demonów, które rozpędzało pierwsze pianie
czar małomówności. Winien zbadać go także chi­ kura. Mówi się nawet, że hejnał ten, który dla nas, za
rurg, by znaleźć znamiona. Jeśli oskarżony odmawia sprawą jakiegoś odwiecznego cudu, jest żywym
zeznań, umieścić go trzeba w ciężkim więzieniu zegarem, zmusza demony lecące w powietrzu do
wraz z zaufanymi ludźmi, którzy wyciągną zeń upuszczenia tego, co niosą - właściwość podobna
prawdę. Bywają sędziowie lubiący obiecywać oskar­ do przypisywanej dźwiękowi dzwonów. Aby kogut
żonemu przebaczenie, by potem posłać go na nie piał podczas takich nocnych zebrań, czarow­
śmierć, lecz obyczaj ten wydaje się być wielce nicy poinstruowani przez diabła nacierają mu głowę
barbarzyńskim. Winno się unikać tortur, które i tak i czoło oliwą z oliwek lub zakładają na szyję obrożę
nie czynią czarownikowi żadnej krzywdy, choć ich z winorośli.
stosowanie jest dozwolone.
Wiele przesądów wiąże się z t y m symbolem
leżeli podejrzany był w momencie ujęcia wy­ odwagi i czujności, odwiecznym godłem Gallów.
smarowany tłuszczem, a wieść gminna posądza go Opowiada się, że gdy Witeliusz odprawiał sądy
o czary, to jest to poważna podstawa do przyjęcia, w Vienne, w Delfinacie, usiadł mu na ramieniu
że rzeczywiście jest on czarownikiem. Dodatkowy­ kogut. Wróżbici natychmiast orzekli, że zostanie
mi dowodami mogą być różnice w zeznaniach, pobity przez Gallów. I tak też się stało. Zwyciężyli go
oczy wbite w ziemię, wystraszony wzrok. Dobitnym Gallowie z Tuluzy.
dowodem może być kwestia urodzenia, jeśli oskar­ Z pomocą koguta przepowiadano przyszłość.
żony jest, na przykład, dzieckiem czarownika, albo Twierdzono też, że w jego żołądku tworzy się
istnienie znamion, albo fakt, że przeklina. W takich kamień zwany, od greckiej nazwy ptaka, alektoryj-
sprawach dzieci mogą zeznawać przeciw rodzicom, nym. Starożytni kamieniowi owemu przypisywali
a świadkowie niewiarygodni winni zostać wysłucha­ właściwość dodawania odwagi i siły. Jemu właśnie
ni na równi z innymi, także dzieci. Różnice w ze­ miał swą wyjątkową siłę zawdzięczać Milon z Kroto-
znaniach świadków nie mogą stanowić podstaw do ny. Ponadto miał ponoć dar czynienia bogatym,
KOK - 100 - KOP

a według niektórych był też środkiem na zaspokoje­ W takiej atmosferze cierpią osoby ospałe, odwykłe
nie pragnienia. Wierzono ongi, że kogut ma też od fizycznego wysiłku, zbyt się subtelnie odżywiają­
właściwości mogące służyć czarownikom. Podobno ce, o słabym zdrowiu, posunięte w latach, o nie­
Leonora Galigai, zanim rzuciła czary, jadała tylko spokojnym śnie - a często nawet ze słabości
kogucie grzebienie i nerki baranów, które zauroczy­ umierają. Częściej przydarza się to szlachetnie
ła. W oskarżeniu przeciw niej wniesionym, jednym urodzonym ze względu na ich tryb życia. Wystarczy
z zarzutów było ofiarowywanie kogutów demo­ więc, by przesąd czy niewiedza nadały kometom
nom. zgubne znaczenie, by wszyscy w momencie, kiedy
Niektórzy Żydzi, w dniu poprzedzającym kipur, się pojawią, pilniejszą zwrócili uwagę na wydarze­
przenoszą swoje grzechy na białego koguta, które­ nia, które normalnie przeszłyby bez echa. Nie należy
go następnie duszą i pieką, a wnętrzności kładą na się dziwić, że przynoszą komety suszę lub dżumę.
dachu domu. Nikt go jeść oczywiście nic chce. Wysuszają bowiem powietrze i przestaje ono sta­
W zabobonnych okolicach ofiarowywano koguta nowić, zaporę dla chorobliwych wyziewów. Komety
św. Krzysztofowi, by uzyskać ozdrowienie. Wierzo­ są również przyczyną buntów i wojen, jako że
no też, że koguty znoszą jaja, a ponieważ są one rozgrzewają serca i płyny organizmu zmieniają
przeklęte, rodzą się z nich węże i bazyliszki. Przesąd w czarną żółć". O Cardanie panowała opinia, że ma
ten był szczególnie powszechny w Szwajcarii. dwie dusze - jedną rozumną, a drugą gadającą od
W małej kronice Bazylei, Gross z całą powagą rzeczy. A wygłosiwszy powyższe opinie, popadł
opisuje, jak to w 1474 roku pewien kogut został w wizjonerstwo i wyjaśniał, że: jeśli kometa pojawia
o taką zbrodnię oskarżony. Winę mu udowodniono się w pobliżu Saturna - zapowiada dżumę lub
i skazano na śmierć. Właściciel spalił go wraz śmierć biskupów rzymskich i przewroty; jeśli w po­
z jajem na oczach tłumu, w miejscu o nazwie bliżu Marsa - wojny; koło Słońca - wielkie nie­
Kablenberg. szczęścia na całym świecie; obok Księżyca - powo­
dzie, a czasem susze; obok Wenus - śmierć książąt
KOKOTO sukkub (patrz) czczony w zachodnich
i szlachetnie urodzonych; w pobliżu Merkurego
Indiach, o którym wspomina Bodin.
- wszelkiego rodzaju nieszczęścia.
KOLEHIT kamień, o którym się zapewnia, że
zdolny jest odpędzić demony i zapobiec, urokom, Wiston dokonał żmudnych obliczeń, by wyka­
ale trzeba by go pokazać. zać, że kometa była zapowiedzią tak niezwykłego
KOLFI również i t y m imieniem określa się kobol- zjawiska jak potop i że gdy Bóg zadecyduje o końcu
dy (patrz). świata, planetę naszą pochłonie kometa.
KOLTRENY figlarne i złośliwe duszki włoskie, KOPYTO DIABELSKIE. Diabeł, ukazując się w lu­
z gatunku goblinów (patrz). dzkiej postaci, jedną nogę zakończoną ma zawsze
KOMETY. W kometach od zawsze upatrywano rozszczepionym kopytem.
zapowiedzi klęsk i nieszczęść. Kometa pojawiła się, KORAL. Wielu autorów, pisząc o koralu, przydaje
gdy Kserkses wkroczył do Europy na czele milion mu właściwość tamowania krwi i odpędzania złych
óśmiusettysięcznej armii (myśmy jej nie liczyli). duchów. Marsyliusz Ficin twierdzi, że koral pozwala
Zapowiadała też klęskę pod Salaminą. Pojawiła się zapanować nad panicznym strachem i chroni przed
przed wojną peloponeską, przed klęską Ateńczy- piorunami i gradobiciem. Luceli tłumaczy, że koral
ków na Sycylii, przed zwycięstwem Tebańczyków wydziela ciepłe opary, które unosząc się w powiet­
nad Lacedemończykami, przed podbojem Aten rzu rozpraszają to, co spowodować by mogło
przez Filipa, przed zdobyciem Kartaginy przez Scy- gradobicia i burze. Zwyczaj zakładania dzieciom
piona, przed wojną domową między Cezarem korali na szyję, co miało ponoć przyspieszyć, wy-
a Pompejuszem, przed zabójstwem Cezara, przed rzynanie się zębów, Brown skłonny jest przypisywać
zdobyciem Jerozolimy przez Tytusa, przed roz­ praktykom posługiwania się onegdaj koralem jako
biciem Cesarstwa Rzymskiego przez Gotów, przed amuletem (patrz) czy talizmanem (patrz)
inwazją Mahometa itd., a w końcu przed upadkiem chroniącym przed urokami.
Pierwszego Cesarstwa. Wszystkie ludy uważają
KOS ptak pospolity o zadziwiających przymio­
komety za zły znak. Jednakże, o ile znak ten jednym
tach. Jeśli w nic zamieszkanym jeszcze domu,
przynosi nieszczęście, dla innych jest szczęśliwy,
u powały zawiesi się na czerwonej nitce pióra z jego
bowiem gdy jedni ponoszą wielką klęskę, to inni
prawego skrzydła, to dopóki będą t a m wisieć, nikt
odnoszą wielkie zwycięstwo.
nie zmruży oka. Jeżeli serce kosa włoży się pod
Cardan tak tłumaczy wpływ komet na życie głowę śpiącego, to spytany głośno opowie o wszyst­
naszej planety: ,,Czynią one powietrze lżejszym kim, co robił w ciągu dnia. Cdy zaś wrzucimy je do
i rzadszym, rozgrzewając je bardziej niż zwykle. wody ze studni zmieszanej z krwią dudka i płynem
KOS - 101 - KOS

t y m natrzemy czyjeś skronie, osoba ta śmiertelnie nych. Egipcjanie oddawali się naukom, co nie
zachoruje. Praktyki te stosować należy przy sprzy­ przeszkadzało im czcić koly. Kot Mahometa cieszył
jającym układzie planet, na przykład podczas się jego wielkimi względami. Pewnego dnia, zwierzę
panowania Jowisza lub Wenus, a jeżeli chcemy ułożyło się na zwisającym rękawie kaftana Proroka
komuś zaszkodzić - Saturna lub Marsa. Postać i sprawiało wrażenie tak głęboko zatopionego
kosa kilkakroć przybierał diabeł. Zdarzają się białe w rozmyślaniach, że Mahomet spiesząc się na
kosy.
KOSKINOMANCJA wróżenie za pomocą sita lub
przetaka. Sito stawia się na trzymanych dwoma
palcami szczypcach, następnie wymienia się
imiona podejrzanych o kradzież lub inne
przestępstwo, a winnym jest ten, przy imieniu
którego sito przekręca się, drga, jak gdyby trzy­
mający szczypce nie mógł go kontrolować. Za­
miast sita używa się czasem (bowiem wciąż jeszcze
stosuje się te praktyki) przetaka. Ustawia się go na
podpórce, wymienia się imiona podejrzanych
o kradzież, a przetak przekręca się przy imieniu
złodzieja. I o właśnie nazywa się na wsi ..kręceniem
sitem". Przesąd ten jest szczególnie powszechny
w Bretanii.
Conjur.iliun des s o r c i ó r c .
KOT zajmuje poczesne miejsce w dziejach
zabobonu. Gdy pewien rzymski żołnierz w Egipcie
zabił przypadkiem kota, całe miasto powstało prze­ modły i obawiając się wyrwać zwierzę z uśpienia,
ciw niemu. Na próżno król się za nim wstawiał, nie odciął,, jak wieść niesie, rękaw kaftana. Gdy wrócił.
zdołał uratować go przed gniewem ludu. Wiedzieć kot przebudził się i spostrzegłszy troskliwość swego
trzeba, że władcy Egiptu zgromadzili w Aleksandrii pana, wstając, by oddać mu ukłon, wypiął grzbiet
nieprzebrane bogactwo ksiąg, powszechnie dostęp­ w łuk. Mahomet zrozumiał intencje zwierzęcia
i zapewnił kotu miejsce w raju. Następnie po­
gładziwszy go trzykroć po grzbiecie, obdarzył go
umiejętnością spadania zawsze na cztery łapy.
Turkom opowieść ta wcale nie wydaje się śmieszna.
Zapewniaia oni często swoim kotom dożywotnie
renty. W Kairze, w pobliżu Bab-el-Naza (Brama
Zwycięstwa) jest szpital dla tych zwierząt.
Przyjmuje się tam chore i bezdomne koty. Przy
oknach stoi często tłum mężczyzn i kobiet, którzy
karmią zwierzęta przez kraty.
A oto anegdotka, w której kot brzydką odgrywa
rolę, choć, co prawda, o dzikiego tu chodzi kota.
Pewnego razu adiutant marszałka Luksemburga
stanął na kwaterze w pewnej gospodzie o nie
najlepszej reputacji. Mówiono, że w jednym z pokoi
co noc pojawiał się diabeł, skręcał karki tym, którzy
ośmielali się tam spać, a trupy pozostawiał w łóżku.
Gdy przybył adiutant, gospoda była pełna i powie­
dziano mu, że wolny jest niestety tylko pokój
nawiedzany przez diabła, gdzie nikt nie chciał
nocować. „Jeśli o mnie chodzi - powiedział - nie
będę miał nic przeciwko nawiązaniu z nim znajo­
mości. Niech pościelą mi łóżko w t y m pokoju.
Resztę biorę na siebie". O północy oficer ujrzał
schodzącego kominem diabła pod postacią dzikiej
KOS - 102 - KOS

bestii. Doszło do zaciętej walki. Wojak ciął szablą,spod Strasburga, którego napadły trzy duże koty.
bestia szarpała kłami i pazurami. Bitwa trwała Broniąc się, bardzo je poranił. Godzinę później
z godzinę, ale to diabeł padł martwy. Oficer zawołałsędzia nakazał go zatrzymać i wtrącić do więzienia
ludzi i zobaczyli oni ogromnego dzikiego kocura, za napaść, na trzy damy z miasta. Zaskoczony
wieśniak zapewniał, że bił tylko koty i pokazał
który, jak twierdził gospodarz, udusił już piętnaście
osób. dowód - zachował bowiem kawałek kociej skóry.
W „Demonomanii" Bodina można wyczytać Został uwolniony, gdyż uznano, że diabeł ponosi tu
o czarownicach z Vernon, którym wytoczono całą winę.
proces w 1566 roku. Zbierały się one licznie w sta­ Nie sposób skończyć, chcąc przypomnieć wszy­
rym zamku pod postacią kotów. Czterej mężczyźni, stko, co demonomani wypisywali na temat kotów.
którzy postanowili spędzić tam noc, zostali przez Boguet twierdzi, że gdy natrzeć kotkę zielem
zwierzęta osaczeni, leden z nich został zabity, zwanym kocim iętka, wnet zostaje ona
pozostali ranni. Udało im się zranić, wiele kotek, zapłodniona. Ziele to może, w razie potrzeby,
które, choć odzyskały później kobiecą postać, zastąpić samca. Czarownicy posługują się także
nadal nosiły ślady okaleczeń. mózgiem kota, chcąc zadać śmierć, ponieważ
Wiadomo, że koty uczestniczą w sabatach, że według Bodina i kilku innych jest to trucizna.
towarzyszą czarownicom, które, podobnie jak ich Amerykańscy marynarze wierzą, że gdy wrzucić
władca diabeł, chętnie przyjmują postać tego zwie­ żywego kota do morza, niechybnie wywoła się
rzęcia. U Bogueta można przeczytać o wieśniaku gwałtowną burzę.
KOU - 103 - KOZ

KOUGHAI złośliwe demony, czy duchy, których jeszcze brodę i rogi, skamieniał ze strachu. Przeko­
obawiają się mieszkańcy Aleutów, wysp w pobliżu nany, że ma do czynienia z diabłem, co prędzej
Kamczatki. Przypisują oni swój stan nędzy i poniże­ zerwał się z pościeli. Dopiero rankiem przekonał się,
nia wyższości koughów rosyjskich nad ich włas­ kimże był ów domniemany demon.
nymi. Wyobrażają sobie też, że jedynym zamiarem KOZINOMANCJA wróżenie z ognia stosowane
cudzoziemców, ciekawych ich ceremonii, jest ob­ przez starożytnych wróżbitów. Jeśli palne materie
raza ich koughów i zmuszenie ich do cofnięcia wrzucone w płomienie nie zajmowały się, uznawa­
opieki nad tubylcami. no to za dobrą wróżbę.
KOURRIGANY budzące strach ludziki, które w la­ KOZIOROŻEC jeden ze znaków Zodiaku. To
sach Bretanii odbywają konne przejażdżki na bia­ bożek Pan, który bojąc się najazdu Tytanów,
łych klaczach. przemienił się w kozła.
KOZIOŁ. To właśnie pod postacią wielkiego, KRET odgrywał niegdyś ważną rolę przy
czarnego kozła z błyszczącymi ślepiami diabeł wróżeniu. Pliniusz twierdzi, że jego wnętrzności
pozwala oddawać sobie cześć w trakcie sabatów badano z większym zaufaniem niż jakiegokolwiek
(patrz). Często przyjmuje tę postać w czasie innego zwierzęcia. Gmin nadal obdarza kreta szere­
spotkań z czarownicami, zaś mistrz sabatu giem niezwykłych cech. Najcudowniejsze właści­
określany jest zwykle jako „czarny kozioł" lub wości ma tak zwana „krecia ręka", czyli taka, która
„wielki kozioł". Kozły i miotły służą też zwykle ściskała żywego kreta, aż się udusił. Zwykłe do­
czarownicom za pojazdy, gdy przez komin udają się tknięcie „kreciej ręki' leczy ból zębów, a nawet
na swoje zebrania. kolki. Jeśli zawinąć łapę kreta w liść laurowy
U Egipcjan kozioł przedstawiał bożka Pana, a wie­ i wsadzić koniowi do pyska, przestraszy się i natych­
lu demonografów właśnie w Panie upatruje demona miast ucieknie. Jeśli włożyć ją do ptasiego gniazda,
sabalów. Grecy składali kozły w ofierze Bachusowi, z jaj nie wyklują się pisklęta. Ponadto, jeśli czarnego
o którym inni demonomani twierdzą, że właśnie on konia natrzeć wodą, w której gotowano kreta, koń
jest demonem sabatowym. I wreszcie żydowski stanie się biały.
k o z i o ł - emisariusz (Azazel) przemierzał bory i pust­ KRETYNIZM ułomność predysponująca czasami
kowia poświęcone demonom, co jest, według do wampiryzmu.
niektórych, jeszcze jednym powodem obecności KROMNIOMANCJA wróżenie z cebul. W wigilię
na sabacie kozła. Bożego Narodzenia składano na ołtarzu cebule
Autor „Cudownych sekretów Alberta Wielkiego" z wypisanymi imionami osób, o których chciano się
twierdzi, że przemywszy twarz krwią kozła, ugoto­ czegoś dowiedzieć. Cebula, która najwcześniej
waną z winnym octem, doznamy natychmiast kiełkowała, zapowiadała, że osoba, której imię
okropnych i plugawych wizji. Podobną nie­ nosiła, cieszy się dobrym zdrowiem. Takie wróżenie
spodziankę można zgotować, obcym, którym uprawiają nadal w kilku okręgach w Niemczech
chcemy zaszkodzić. Wieśniacy twierdzą, że diabeł młode dziewczęta, chcąc tą metodą dowiedzieć się,
pojawia się w postaci kozła przed tym, kto wywołu­ kto zostanie ich małżonkiem.
je go posługując: się ...Wielką Księgą Czarowników". KRÓLOWIE PIEKIEŁ. Jest siedmiu królów piekieł.
Właśnie pod postacią kozła porwał diabeł Wilhelma Kontakt z nimi nawiązać można między godziną
Rudego, króla Anglii. trzecią w nocy a południem i od dziewiątej do
A oto historia o koźle, która tutaj właśnie pasuje. wieczora.
Pewien podróżny zatrzymawszy się w gospodzie, KRÓLOWE SABATU. W większości relacji o tych
nic o tym nie wiedząc, spał po sąsiedzku ze stadem odrażających zgromadzeniach mówi się, że naj­
kóz, od którego dzieliło go tylko cienkie drewniane młodsza i najpiękniejsza z biorących w nich udział
przepierzenie, w wielu miejscach nadwątlone. Poło­ czarownic była zapraszana przez głównego demo­
żył się, nie przyjrzawszy się pomieszczeniu dokład­ na do zajęcia miejsca u jego boku jako królowa
nie, i spał spokojnie, gdy przyszedł doń kozioł sabatu (patrz).
z sąsiedzką wizytą. Zwierzę przecisnęło się jakąś KRUK ptak złowróżbny, który według przesądów
szczeliną. Stukot kopyt obudził śpiącego, który zapowiada nieszczęście, a nieraz nawet śmierć.
wziął hałasy za myszkowanie złodzieja. Tymczasem Mimo tego przypisywano mu niezwyczajne właś­
kozioł podszedł do jego posłania i oparł na nim ciwości. W „Cudownych sekretach Alberta Wiel­
swoje przednie racice. Podróżny wahał się między kiego" czytamy, że jeśli ugotować jajo kruka,
ucieczką a zaatakowaniem intruza i w końcu a następnie włożyć na powrót do gniazda, z którego
postanowił złapać domniemanego złodzieja. Zain­ się je zabrało, to ptak niezwłocznie poleci na wyspę,
trygowany racicami opartymi o łóżko, gdy wymacał gdzie został pogrzebany Alogricus, zwany też Alruy,
KR W - 104 - KRY

i przyniesie stamtąd kamień, którego dotkniecie więc - rzekł wróżbita - weźcie serce wołu
przywróci jajo do stanu pierwotnego. Kamień ten i sześćdziesiąt trzy gwoździe. Wbijcie gwoździe
zwany jest hinduskim, spotyka się go bowiem w serce tak, by utworzyły kształt krzyża, ugotujcie
zwykle w Indiach. Zastanawiano się, czy krakanie serce w nowym garnku z ropuchą i listkiem
kruka można nazwać śpiewem. Pan Bory de szczawiu. Złodziej, jeśli nie umarł, po trzech dniach
Saint-Vincent uważa, że jest to swoista mowa. Na odniesie wam pieniądze albo padnie nan urok".
Islandii, z krakania kruka wnoszono co do perspek­ Wieśniak zrobił, co mu polecono, ale pieniądze nie
tywy jakichś ważnych spraw. Islandczycy wierzą, że wróciły, z czego wywnioskował, że na złodzieja padł
kruk opowiada o tym, co dzieje się gdzieś daleko urok i z zadowoleniem zatarł ręce,
i przepowiada przyszłość. W szczególności zwias­ KRYSZTAŁOWA KULA. Posługiwało się nią wielu
tuje śmierć, jaka dotknąć może daną rodzinę magów. Sadzali przed nią dziecko, które widziało
- siada wtedy na dachu domu, skąd kracząc w niej to, czego chciano się dowiedzieć.
i zawodząc, odlatuje na cmentarz. Dodają też, że KSIĘGA CZAROWNIKÓW. Powszechnie wiado­
gdy jeden z ich mędrców posiadł umiejętność mo, że diabła przyzywa się czytając „Wielką Księgę
rozumienia języka kruków, dowiadywał się tą drogą Czarowników". Gdy się tylko pojawi, pamiętać
największych tajemnic. trzeba, by rzucić mu czymś w głowę: starym
Hezjod sądzi, że wrona żyje lat 864, gdy kapciem, zdechłą myszą czy chustą, inaczej
człowiek tylko 96. Zapewnia też, że żywot kruka po bowiem ryzykuje się skręcenie karku. Ten przeraża­
trzykroć dłuższy jest od wroniego, co daje lat 2692. jący niewielki tomik, zwany „Wielką Księgą
W Bretanii wierzy się, że nad każdym domem Czarowników" i przechowywany w największym
czuwają dwa kruki, zapowiadając narodziny sekrecie, gdy tylko został skonfiskowany, zaraz
i śmierć. Mieszkańcy Finislere zapewniają, że na starannie go palono. Przytoczymy tutaj kilka
pewnej, oddalonej od brzegu skale, widać dusze danych o trzech najbardziej znanych sekretach.
ich króla Gralona i jego córki Uahut, które „Ksienga (sic!) czarowników papieża Honoriusza,
objawiają się pod postacią dwóch kruków, lecz wraz ze zbiorem najrzadszych sekretów", wydana
znikają, gdy się do nich zbliżyć. w Rzymie w 1670. Pierwsze pięćdziesiąt stron
KRWAWIENIE Z NOSA. Jeśli z nosa wypłyną trzy zawiera same zaklęcia. Zaś w „Zbiorze najrzadszych
krople krwi, to zapowiada to śmierć kogoś z rodziny. sekretów" znaleźć można i taki, dzięki któremu
Cztery krople niczego nie przepowiadają. można spowodować, by trzy panny przyszły wie­
KRYSTALOMANCJA wróżenie za pomocą krysz­ czorem tańczyć do wybranego pokoju. Musi być on
tałów. Przepowiednie wysnuwano posługując się porządnie wymyty, nic nie może wisieć na ścianach
lustrami bądź kryształowymi naczyniami, gdzie, jak ni u powały. Na stole winien leżeć biały obrus, trzy
twierdzono, sadowiły się demony. pszenne chleby i trzy szklanki z wodą, a wokół stać;
Król Childeryk poszukiwał wizji przyszłości trzy siedziska. Następnie wymawia się formułę
w małej kryształowej kuli. Dzisiejsi wróżbici nadal zaklęcia i trzy wybrane panny przychodzą, siadają
przepowiadają posługując się zwierciadłem. do stołu, tańczą, ale z wybiciem północy wszystko
Następująca anegdota pozwoli nam poznać ich znika.
metody. Pewnego razu do wróżbity udał się po W tym dziele znaleźć można jeszcze wiele
poradę wieśniak z okolic Sezanne, któremu podobnych głupstw. Zostało przełożone z hebraj­
skradziono sześćset franków. Rzecz działa się skiego przez Plaingiere'a wraz ze zbiorem rzadkich
w roku 1807. Wróżbita kazał dać sobie dwanaście sekretów. Wydane w Memfis przez Egipcjanina
franków, zawiązał mu oczy trzema chusteczkami, Alibecka, w 1517.
białą, czarną i niebieską, i polecił patrzeć w lustro,
„Wielka Księga Czarowników" wraz z potężnymi
gdzie pojawić się miał diabeł i inne postaci, które
„Gavicules" Salomona oraz „Czarna magia lub siły
przywoła. „ C o widzicie?" - zapytał. „ N i c " - od­
piekielne wielkiego Aryppy, dla odnajdowania
powiedział chłop. Na to mag począł długo i głośno
ukrytych skarbów, podporządkowywania sobie
przemawiać, po czym polecił prostaczkowi skupić
wszystkich duchów, wraz ze wszelkimi sztukami
się na kimś, kto jego zdaniem mógłby być sprawcą
magii", bez daty ni miejsca wydania. Obydwie te
kradzieży. Chłopina wpadł w podniecenie i zdawał
księgi, podobnie jak i pierwsza, zawierają sekrety,
się widzieć pod cisnącymi go w oczy chusteczkami
które przytaczamy przy odpowiednich hasłach.
postać w niebieskim chałacie, kapeluszu z dużym
rondem i w chodakach, przechodzącą w lustrze. A oto anegdota o takiej księdze: Pewien szlachcic
Chwilę potem wydało mu się, że rozpoznał owego pożyczył „Wielką Księgę Czarowników" od swego
człowieka i zakrzyknął, że widzi złodzieja. „Dobrze pasterza, który przechwalał się, iż za jej pomocą
zmusił diabła do ukazania się. Więc ciekawy spot-
KSI - 105 - KSI

kania z diabłem zamknął się nasz ziemianin w swej Iwy, lamparty, trójkąty oraz hebrajskie, łacińskie
komnacie i jął odczytywać słowa, które zmuszają i greckie znaki, i że nigdy nie spotkał nikogo, kto by
duchy ciemności do ukazania się. W chwili, gdy się z niego czegokolwiek nauczył.
w podnieceniu recytował te głupawe formułki, Znawcy twierdzą, że prawdziwa „Księga
drzwi sie nagle otworzyły. Ukazał się w nich diabeł Umiejętności" nigdy nie powstała i że duch (ale
z rogami i cały pokryty czarną sierścią. Szlachcic, jaki?) objawia ją każdemu, kto się do tego
umierając ze strachu, zdołał tylko uczynić znak odpowiednio przygotuje. Jeśli ktoś trzyma poci
krzyża i padł bez zmysłów na podłogę. Długo tak poduszką napisane na złotej lamie lub dziewiczym
leżał, a gdy wreszcie otworzył oczy, stwierdził ze pergaminie kabalistyczne imię Salomona, duch
zdziwieniem, że nadal jest w swoim własnym czyta mu treść księgi przez sen. Inni znów utrzy­
pokoju. Dokładnie obejrzał meble, by stwierdzić, mują, że spisana „Ars Notoria" istnieje i że
czy nic nie zostało zniszczone, lustro stojące zawdzięcza się ją Salomonowi. Kto chce, niech
na krześle było rozbite - dzieło diabła. W chwilę wierzy.
później sprowadzono jednak rzecz całą na zie­ KSIĘŻYC najważniejsze, po Słońcu, bóstwo
mię. Służba opowiedziała panu, ze to jego własny sabeizmu (patrz). Pindar nazywa go okiem nocy,
kozioł uciekł, a schwytano go we drzwiach pokoju, a Horacy królową ciszy. Część mieszkańców
gdzie tak świetnie udał diabła. Zwierzę ujrzało Wschodu oddawała mu cześć pod nazwą Uranii.
drugiego kozła i rozbiło lustro atakując własne To także Izis Egipcjan, Astarte Fenicjan, Mylitta
odbicie. Persów, Alilat Arabów, Selene Greków oraz Diana,
KSIĘGA UMIEJĘTNOŚCI rodzaj zabobonnej Wenus i Junona Rzymian. Jedyne bóstwa, jakie
księgi. Jest to zbiór przesądów zawierający zasady według Cezara czciły ludy Północy i Germanie, to
ich stosowania i zapewniający ich opanowanie ogień, Słońce i Księżyc. Kult Księżyca dotarł i do
w ciągu czternastu dni. Autor tej księgi bezwstydnie Gallów, gdzie wyrocznię Księżyca obsługiwały
stwierdza, że została ona podyktowana przez druidki na wyspie Sein u południowych wybrzeży
Ducha Świętego św. Hieronimowi. Co więcej dolnej Bretanii. Czarownice z Tesalii przechwalały
- zapewnia, że Salomon (patrz) całe swą mądrość się, że utrzymują ożywiony kontakt z Księży­
zawdzięczał temu właśnie cudownemu dziełu, cem i że mogą, za pomocą swych czarów,
które przeczytał w ciągu jednej nocy. Wynikałoby wyzwolić go od chcącego go pożreć smoka
z tego, że tekst ów został już wcześniej przekazany (zaćmienie) lub zgodnie ze swą wolą sprowadzić go
komuś z ludu Izraela, bo niemożliwe, by Salomon na ziemię.
czytał manuskrypt przed Św. Hieronimem. Ale Myśl, że planeta owa mogłaby być zamieszkana,
twórcy tego rodzaju dzieł nie dbają o takie stała się inspiracją pomysłowych fikcji, jak podróże
szczegóły. Luciena, Cyrano de Bergeraca czy bajka o Arioście.
Gilles Bourdain opublikował w XVI wieku W 1835 roku opublikowano, pod nazwiskiem
podejrzany tekst zatytułowany „Księga uczonego astronoma Herschella, który zapewne
Umiejętności". Mało prawdopodobne, by był to nawet nie podejrzewał zaszczytu, jaki go spotkał,
tekst wierny, jako że oryginał z pewnością zaginął. zabawny opis mieszkańców Księżyca. Była to
Delrio twierdził, że w jego czasach mistrzowie magii „kaczka dziennikarska" ze Stanów Zjednoczonych.
nakazywali swoim uczniom rodzaj spowiedzi Peruwiańczycy traktowali Księżyc jako siostrę i żonę
powszechnej, posty, modlitwy, przebywanie Słońca oraz matkę Inków. Nazywali go matką
w samotności, a następnie wysłuchiwanie tekstu wszechświata i oddawali mu najwyższą cześć, nie
„Księgi Umiejętności" klęcząc, a na dodatek wznosząc jednak oddzielnych dlań świątyń i nie
przekonywali ich, że wiedzę równą mają składając ofiar. Uważali też, że ciemne znaki
Salomonowi, prorokom i apostołom. Zdarzali się widoczne na Księżycu powstały za sprawą lisa, który
tacy, którzy w to wierzyli. wszedł do nieba i uścisnął Księżyc tak mocno, że
przyprawił go o siniaki. Natomiast mieszkańcy Tahiti
Księgę tę potępił papież Pius V. Jej autor,
sądzą, że te widoczne na Księżycu plamy to kępy
mieszając sprawy religii z własnymi wizjami, zaleca
drzew, które rosły niegdyś na ich wyspie. Zniszczył
między innymi regularne, począwszy od pierwszego
je jakiś kataklizm, ale gołębie zaniosły ich nasiona
dnia nowiu księżyca, przez siedem tygodni,
na Księżyc, gdzie się przyjęły.
codzienne odmawianie psalmów pokutnych oraz
śpiewanie każdego ranka Veni creator, co służyć ma Muzułmanie żywią wielki kult dla Księżyca. Gdy
przygotowaniu do poznania „Księgi Umiejętności". tylko pojawia się na niebie, pozdrawiają go ukazu­
Erazm, wspominając o tym dziele w jednej ze swych jąc otwarte sakiewki i prosząc, by mnożył pieniądze
rozpraw stwierdza, że znalazł w niej jedynie smoki, w miarę jak go będzie przybywać. Jest Księżyc
KSZ - 106 - KUB

bóstwem Nikaborynów, mieszkańców Jawy. Gdy wał się z wydrążonego kamienia czy pustej
następuje jego zaćmienie, chińscy bałwochwalcy beczki..."
z okolic Syberii straszliwie wrzeszczą i wyją, biją Dideron, na początku swych interesujących
w dzwony, walą w drzewa i kociołki, z całych sił biją „Dziejów
diabła" zauważa, „że na potworne
w bębny wielkiej pagody. Wierzą bowiem, że to zły kształty przybierane przez diabła w Indiach składa
duch powietrza, Arachula, atakuje Księżyc, a ich się pomieszanie członków zwierząt dzikich i pod­
hałasy go odstraszą. stępnych. Ma też, na ogół, kilka głów i rąk. Na
Są ludzie, którzy uważają, że Księżyc ma Zachodzie zaś diabeł ma najczęściej kształty ludz­
niezwykły apetyt, a jego brzuch, jak żołądek strusia, kie, choć brzydkie i odpychające". Uczony ten
trawi kamienie. Widząc zmurszały budynek archeolog wnioskuje z Apokalipsy, że zwierzch­
twierdzą, że zniszczył go Księżyc i że może on nikiem demonów jest Szatan, bowiem Św. Jan
ugryźć nawet marmur, co bywa prawdą w nie­ przedstawia go z siedmioma głowami,
których klimatach. dziesięcioma rogami, siedmioma koronami
Ileż osób obawia się obcinać włosy, gdy ubywa i długim ogonem. Ma dwóch namiestników.
Księżyca! - powiada Salgues. Lekarze przekonani są, Pierwszy włada morzami, ma także siedem głów,
że Księżyc ma wpływ zarówno na ludzkie ciało, jak dziesięć rogów i dziesięć koron, o trzy więcej niż
i wiele innych spraw. jego pan, a także ciało leoparda, łapy niedźwiedzia
Większość ludów nadal wierzy, że wschód i lwi ogon. Drugi z nich, który włada ziemią, jest
Księżyca jest tajemnym sygnałem, na który duchy zwierzęciem z dwoma rogami i tylko imię jego
wychodzą z grobów. Mieszkańcy Orientu brzmi Bestia. Drugorzędne demony mają formy
opowiadają, że lamie (patrz) i ghole (patrz) innych potwornych zwierząt.
wykopują zmarłych na cmentarzach i urządzają KUBOMANCJA wróżenie za pomocą kości.
swe uczty przy świetle Księżyca. W niektórych August i Tyberiusz pokładali wielkie zaufanie w tej
kantonach wschodnich Niemiec uważa się, że metodzie badania losu. Grecy również d o ń chętnie
wampiry (patrz) rozpoczynają swoje harce dopiero sięgali. Jest to mniej więcej to samo, co
po wschodzie Księżyca, a zmuszone są powrócić astragalomancja (patrz).
pod ziemię wraz z pianiem koguta. W wielu wsiach, KUNA LEŚNA, TUMAK. W Rosji wierzy się, że
do dziś jeszcze, znajduje wiarę dziwaczny koncept, skóra z rumaka zabezpiecza przed urokami,
że Księżyc, ożywia wampiry. Panuje bowiem prze­ czarami i zaklęciami.
konanie, że jeśli któregoś z nich w czasie ucieczki
KUPAY imię, którym Peruwiańczycy określają
dosięgnie kula lub włócznia, to może on umrzeć diabła. Wymawiając je spluwają na ziemię na znak
ponownie, jednakże wystawiony na działanie pro­ odrazy. Może być pisane Cupai i jest to imię, które
mieni Księżyca odzyskuje siły i znów zdolny jest władcy piekła nadają mieszkańcy Florydy.
wypijać krew z żywych. KURDOWIE mieszkańcy Azji, którzy oddają
KSZTAŁTY DIABŁA. Gdy demon chce zbliżyć się cześć diabłu.
do człowieka, przybiera najróżniejsze kształty, za KURYLE małe, złośliwe, tańczące demony. Wiarę
wyjątkiem postaci jagnięcia i gołębia, czego w nie Cambry odkrył na wybrzeżach Finister.
zapewne zakazał mu Bóg. Najczęściej przybiera Spotkać je można przy pełni Księżyca, jak skaczą
formę kozia. Gdy chce wejść w zażyłość, przybiera wokół świętych pomników i kamieni druidycznych.
postać kota lub psa; kształt konia - gdy chce kogoś Jeśli pochwycą człeka za ręce, musi powtarzać ich
porwać; myszy lub kuny - gdy trzeba przeciskać się ruchy. Polem porzucają go całkowicie wyczer­
przez wąską szparę; trzmiela chce panego. Tak więc Bretończycy unikają nocą tych
- kiedy
przeszkadzać przemawiającemu; wilka, miejsc, gdzie spotkać można te demony, rodzaj
kształty
sępa, lisa, sowy, pająka czy smoka - kiedy ma kobali (patrz). Warto dorzucić jeszcze, że ku ryle
zamiar przestraszyć. Niekiedy przybiera postać straciły znaczną część swej mocy. wraz
zwierzęcia z ludzką głową. W takim wypadku z przybyciem do tej prowincji katolickich mis­
koguty odgadują jego obecność, i bardzo stają się jonarzy.
wylęknione. Jeśli pojawia się jako człowiek KWIATY także miały swoje sekrety. Przypisywa­
- naśladownictwo nigdy nie jest doskonale. Zawsze no magiczne właściwości ich płatkom, zwłaszcza
jest brzydki, cuchnący, nos ma niekształtny, gdy było ich pięć. Wierzono, że gorączkę zimnicy
oczy głęhoko osadzone, szpony na rękach i no­ wyleczyć można jednym płatkiem, febrę trze-
gach, kuleje, jeśli nie na obydwie, to przynaj­ ciaczkę - trzema, a czwartaczkę - czterema
mniej na jedną nogę. Głos ma, jakby wydoby­ płatkami.
LAC - 107 - LAM

LACHUS duch niebios, którego imię Bazylidzi ryli z arabskimi gholami. Wiele dziwactw opowiadano
na swych ukochanych kamieniach magicznych. na temat tych szczególnych stworów. Niektórzy
Talizman (patrz) taki chronił przed czarami. uważają, że widzą one tylko przez lunetę. Wierus
LAICA imię nadawane wróżkom u Peruwiań- wiele miejsca w swych dziełach poświęca tym
czyków. Przeważnie czyniły one dobro, w odróż­ potworom; napisał nawet osobny szkic o lamiach.
nieniu od większości innych czarownic, które czer­ LAMIE SZKOCKIE, jak twierdzi pewien pisarz,
pały przyjemność z siania zła. w którym po inicjałach poznajemy Alfreda Michiel-
LAMIE złe duchy, które spotyka się na pustyni. sa, porywają zwłaszcza dzieci i to sprawiło, iż tak
Przybierają postać kobiety ze stopami zakończony­ bardzo obawiamy się w naszym kraju wszelkich
mi smoczymi łbami. Nawiedzają cmentarze, wróżek. Te, które zamieszkują Flandrię, wysyłały
odkopują i zjadają zwłoki pozostawiając jedynie wszędzie duchy niższego rzędu, kierujące wozami
kości. Po pewnej bitwie w Syrii, przez kilka pomalowanymi na czerwono, pokrytymi czerwo­
kolejnych nocy widziano całe zastępy lamii nym płótnem i zaprzężonymi w czarne konie.
pożerających zwłoki płytko pogrzebanych Dzieci, pozostawione bez opieki, jak i te, które
żołnierzy. Zapolowano na nie i kilka ich ubito udało się im zwabić obietnicami lub pokazując
z rusznic. Następnego dnia jednak odnaleziono cukierki i zabawki, były przez nie porywane i wrzu­
tylko ścierwa hien i wilków. cane do wozu z kneblem w ustach. Według innych
W starożytnej Libii spotykano lamie bardzo - dzieci masakrowano, a wybór czerwonego koloru
zręczne w bieganiu. Głos ich przypomina syk węża. dla wozów dokonany został po to, by nie było widać,
Gdziekolwiek znajdowałaby się ich siedziba, jest krwi. Wozy te nazywano bloed-chies, a tych, którzy
rzeczą pewną, że istnieją, twierdzi Leloyer, „ b o nimi kierowali, bloed-elven. Ścigane znikały i znaj­
wierzyli w nie już starożytni". Filozof Menip dowano tylko wielkie kretowisko pośrodku drogi.
zakochał się w lamii. Wabiła go ona ku sobie Dzieci obawiały się ich tak bardzo, że natychmiast
- szczęściem uprzedzono go, iż winien mieć się na pierzchały na widok czerwonego wozu. Świetnie
baczności. Gdyby nie to, zginąłby pożarty. Podobne pamiętam, że dzieliłem to ogólne przerażenie.
do czarownic, pisze Leloyer, demony te wielce są LAMPADOMANCjA praktyka wróżebna, w trak­
łase na krew dzieci. cie której obserwuje się kształt, kolor i ruchy światła
Demonolodzy nie są zgodni co do ich wyglądu. lampy. Na tej podstawie ustala się prognozy na
Torquemada w swoim „Hexameronie" pisze, że przyszłość.
mają one twarz kobiety i stopy konia; nadaje im LANTILA imię, które Molukańczycy nadają istocie
także imię „pójdżka" z powodu dźwięków, jakie wyższej, rozkazującej wszystkim netom, czyli złym
wydają i upodobania do świeżego mięsa, duchom.
właściwego również t y m ptakom. Zdaniem LARWY dusze złych, o których mówi się, że krążą,
jednych, są rodzajem syren; inni porównują je by straszyć żyjących. Często myli się je z lemurami
(patrz), lecz larwy mają w sobie coś bardziej
przerażającego. Gdy Kaligula został zamordowany,
mówiono, że jego pałac nie nadawał się do
zamieszkania z powodu zajmujących go larw do
momentu, aż nie przyznano Kaliguli prawa do
uroczystego pogrzebu.
LAS. U starożytnych istniał sposób wróżenia
oparty na wyglądzie kilku kawałków drewna. Sądzili
oni, że lasy zamieszkane były przez różne duchy.
W wielu krajach ludzie wciąż jeszcze boją się
leśnych diablików. Na przykład mieszkańcy Kam­
czatki twierdzą, że lasy są pełne złych duchów.
Duchy te mają dzieci, które płaczem wabią podróż­
nych, następnie sprowadzają ich z właściwej drogi,
a nawet odbierają im zmysły. Wreszcie, to w lesie
właśnie, czarownice odprawiają swoje sabaty
(patrz). Dawniej w tak zwanych świętych gajach
oddawano cześć fałszywym bożkom.
LAS - 108 - LEG

LASKA DOBREGO PODRÓŻNIKA. Nazajutrz po głosy i w ten sposób wabią ich do jaskiń, gdzie
dniu Wszystkich Świętych urwijcie mocną gałązkę znajdują przyjemność w łaskotaniu ich na śmierć.
bzu, u doki okujcie ją żelazem i usuńcie z niej rdzeń. LEGIONY. W piekle jest sześć tysięcy sześćset
W jego miejsce włóżcie oczy młodego wilka, ozór sześćdziesiąt sześć legionów demonów. Każdy le­
i serce psa, trzy zielonawe jaszczurki i trzy jaskółcze gion piekielny składa się z sześciu tysięcy sześciuset
serca. Wszystko sproszkowane, przez wysuszenie sześćdziesięciu sześciu diabłów, co razem daje
w promieniach słońca, i zawinięte w dwa nasączone liczbę demonów wynoszącą czterdzieści cztery
saletrą arkusze papieru. Powyżej, w środkowej miliony czterysta trzydzieści pięć tysięcy pięćset
części laski, umieśćcie siedem liści werweny (patrz) pięćdziesiąt sześć. Na ich czele stoi, zgodnie z ra­
zebranych w wigilię Św. lana i barwny kamyczek chunkiem Wierusa, siedemdziesięciu dowódców.
z gniazda dudka. U góry zatkajcie całość jabłkiem. Inni mędrcy, lepiej snadź poinformowani, liczbę
Teraz możecie być pewni, że laska taka zabezpieczy demonów szacują znacznie wyżej.
was przed rozbójnikami, wściekłymi psami, dzikimi LEKANOMANCJA wróżenie za pomocą wody.
bestiami, jadowitymi gadami, ochroni przed Pisano magiczne słowa na miedzianych płytkach,
niebezpiecznymi przygodami i zapewni wam życz­ wrzucano je do wazy pełnej wody, a dziewica, która
liwość wszystkich osób, u których będziecie patrzyła na tę wodę, widziała w niej to, co chciano
mieszkać..." poznać. Czasami przy świetle księżyca napełniano
Czytelnik, który lekceważy sobie takie sekretne srebrną wazę wodą, a następnie za pomocą ostrza
przepisy, powinien pamiętać, że cieszą się one noża odbijano w wazie światło świeczki. Niekiedy
jeszcze wielkim zaufaniem i szuka się po wsiach leż wrzucano do miski pełnej wody szlachetne
„laski dobrego podróżnika", dzięki której chodzi się kamienic oraz złote i srebrne płytki, z wyrytymi
tak szybko, że trzeba sobie aż obciążać stopy. znakami, z których czyniono dar duchom. Po
LASY są miejscem, gdzie - jak pisze Leloyer zaklęciu ich, zadawano im pytania. Wtedy z dna
- diabły mieszają się z czarownikami. W cieniu rozlegał się niski głos, podobny do syku węża, który
drzew oddają się bez przeszkód swym orgiom i nie dawał pożądaną odpowiedź. Clycas przytacza, że
ma innego miejsca, gdzie chętniej stawałyby się Nektanebus, król Egiptu, dowiedział się w len
widzialne. sposób, że zostanie zrzucony z ironu. Delrio dodaje,
LECHY demony leśne, rodzaj satyrów u Rosjan, że za jego czasów wróżenie to było modne wśród
którzy obdarzali je ludzkim ciałem, od góry do pasa, lurków. Znali je starożytni Chaldejczycy, Asyryj-
7 rogami, uszami i kozic) bródka; od pasa zaś w dół czycy i Fgipcjanie. Vigenere podaje, że do miski
- capa. Kiedy szły przez pola, zmniejszały się do pełnej wody wlewano roztopiony ołów, a powstałe
rozmiarów trawy, a biegnąc lasem dorównywały w ten sposób kształty dawały odpowiedź na zadane
wzrostem najwyższym drzewom. Odgłosy, które pytanie.
wydają, budzą głębokie przerażenie. Krążą one bez LEMURY złe duchy lub dusze potępionych, które
przerwy wokół wędrowców, naśladują znajome im (zgodnie z przesądnymi wierzeniami) wracają, by
nawiedzać żywych. Do nich właśnie należy zaliczyć
wampiry (patrz). Uważa się, że imię lemur jest
deformacją imienia Rernure, które pochodzi od
imienia Remusa zabitego przez Romulusa,
założyciela Rzymu - to po jego śmierci właśnie złe
duchy rozprzestrzeniły się w t y m mieście.

LEONARD demon pierwszego rzędu, wielki mistrz


sabatów, przywódca duchów podrzędnych, gene­
ralny inspektor czarów, czarnej magii i czarow­
ników. Nazywa się go często Wielkim Murzynem,
Przewodniczy sabatowi pod postacią wysokiego
capa; na głowie ma trzy rogi, dwoje uszu lisa,
zjeżone włosy, okrągłe płonące i szeroko otwarte
oczy, kozią bródkę i twarz na pośladkach. Czarow­
nicy oddają mu cześć całując tę dolną twarz ze
świecą w ręku. Czasami upodabnia się do charta lub
do wołu albo wielkiego czarnego ptaka, niekiedy też
do pnia drzewa z mroczną twarzą. Jego stopy, o ile
je ma w czasie sabatu, są zawsze gęsimi łapami.
IfC I FI, - 109 - LIB

ribią ich do jaskiń, gdzie Znawcy, którzy widzieli diabła na sabacie, zauważy­ i samicę; lecz z obawy, by nie przewróciły ziemi i by
rfaskotaniu ich na śmierć, li, że nie ma on stóp, kiedy przybiera postać pnia nie zapełniły wszechświata im podobnymi, Bóg, jak
it sześć tysięcy sześćset drzewa lub w innych nadzwyczajnych okolicznoś­ mówią rabini, zabił samicę i zasolił ją na posiłek dla
demonów. Każdy le- ciach. Leonard jest milczący i melancholijny, lecz na Mesjasza. Po hebrajsku, Lewiatan znaczy potwór
aeściu tysięcy sześciuset wszystkich zgromadzeniach czarowników i diab­ z wód. Podobno takie imię nosi wieloryb w Księdze
d a b ł ó w , co razem daje łów, w których musi uczestniczyć, wygląda korzyst­ Hioba, rozdz. LXI. Samuel Bochard twierdzi, że to
ącą czterdzieści cztery nie i prezentuje się z wyniosłą powagą i dostojeń­ także imię krokodyla.
ci pięć tysięcy pięćset stwem. UBANOMANCJA wróżenie z kadzidła. Oto, we­
l czele stoi, zgodnie z ra- dług Diona Kasjusza, ceremonie, które starożytni
aesięciu dowódców, praktykowali jako libanomancję. Pisze, że bierze się
poinformowani, liczbę kadzidło i po odmówieniu modlitw dotyczących
wyżej. spraw, o które się pyta, rzuca się kadzidło w ogień,
łie za pomocą wody. by jego dym zaniósł modlitwy do nieba. Jeżeli to,
• miedzianych płytkach, czego się pragnie, ma nastąpić - kadzidło zaraz się
j wody, a dziewica, która zapala, nawet gdyby znajdowało się poza ogniem;
i w niej to, co chciano wydaje się, że ogień poszukuje go, by je strawić. Jeśli
ńetie księżyca napełniano zaś nie - kadzidło bądź nie padnie w ogień, bądź
Klepnie za pomocą ostrza ogień oddali się i go nie strawi. Dodaje, że takim
iwiatło świeczki. Niekiedy sposobem wywróżyć można wszystko, z wyjątkiem
pełnej wody szlachetne tego, co dotyczy śmierci i małżeństwa.
bme płytki, z wyrytymi LIGATURA. Nazywa się tak specyficzną, złośliwą
no dar duchom. Po umiejętność, która pozwalała na „związanie", czyli
pytania. Wtedy z dna sparaliżowanie pewnych zdolności fizycznych męż­
iy do syku węża, który czyzny lub kobiety. Np. urok, który zamykał prze­
Ł Gycas przytacza, że wód pokarmowy i uniemożliwiał naturalne wypróż­
dowiedział się w ten nienia, nazywano dyblowaniem, a „zaplątaniem
r z tronu Delrio dodaje, LEUKOFILIA bajkowa roślina, która według staro­
w przeworę" magiczną przeszkodę hamującą ruch.
( t o było modne wśród żytnych rosła w Fazie, rzece w Kolchidzie. Przypisy­
W węższym tego słowa znaczeniu „ligaturą"
Chaldejczycy, Asyryj- wano jej zdolność zapobiegania niewierności; nale­
określano złośliwy zabieg magiczny, który sprowa­
podaje, że do miski żało ją zbierać z zachowaniem pewnych reguł,
dzał niemoc na ramię, stopę lub inne członki.
iy ołów, a powstałe a znaleźć ją można było tylko o wschodzie słońca,
Najsławniejszy z tych uroków we wszystkich
f odpowiedź na zadane na początku wiosny, kiedy świętowano misteria
księgach, dotyczących przesądów (u księdza
poświęcone Hekate.
Thiersa, u ojca Lebrun i u wszystkich pozostałych),
LEW. jeżeli z jego skóry sporządzi się rzemienie,
t dusze potępionych, które zwany jest „zasznurowaniem" lub „sznurowadłem"
to kto się nimi przewiąże, nie będzie odczuwał
widzeniami) wracają, by — wielce przyzwoite to określenie dla tej wstydliwej
strachu przed wrogiem. Jeżeli je się jego mięso lub
i właśnie należy zalic:zyć rzeczy. Jest to dziedzina tak delikatna, że
jeżeli pije się jego mocz przez trzy dni, wyleczy się
się. że imię lemur jest wolelibyśmy jej uniknąć, zajmuje jednak zbyt wiele
z febry czwartaczki... Jeżeli nosi się oczy tego
e. które pochodzi od miejsca w obrzydliwych przesądach, by pominąć ją
zwierzęcia pod pachą, wszystkie zwierzęta uciekną
milczeniem.
przez Romulusa, z pochyloną głową. Lew jest jednym ze znaków
I jego śmierci właśnie złe Zodiaku. Zdaniem demonografów, niekiedy pod Wynalazek „sznurowadła" rabini przypisują
fw tym mieście. postacią Iwa ukazuje się diabeł. Jeden z demonów, Chamowi, a i Grecy znali tę złośliwą sztuczkę. Platon
> rzędu, wielki mistrz które wstąpiły w Elisabeth Blanchard, był określany radzi narzeczonym, by strzegli się tych czarów, czyli
podrzędnych, gene- imieniem Iwa piekielnego. ligatur, które zakłócają spokój małżeństw. Zawiązy­
carnej magii i czarow- wano „sznurówkę" także u Rzymian. Zwyczaj ten
LEWIATAN według demonologów wielki admirał
przejęli od pogan czarnoksiężnicy współcześni.
i Wielkim Murzynem. piekielny. Wierus nazywa go arcykłamcą. We wszy­
Szczególnie często praktykowano go w średnio­
d postacią wysokiego stkich epokach pragnął zawładnąć ludźmi, którzy
wieczu. Kilka konklawe obłożyło nawet klątwą
rogi, dwoje uszu lisa, krążyli po świecie. Uczy ich kłamać i narzucać swe
„zawiązywaczy", a kardynał de Perron włączył do
mące i szeroko otwarte zdanie. Jest uparty, stanowczy i trudno poddaje się
rytuału z Evreux modlitwy przeciw „zawiązywaniu
i na pośladkach. Czarow- egzorcyzmowaniu. Imię Lewiatan nadaje się rów­
sznurówki". Złośliwa ta sztuczka nigdy nie była
(C tę dolną twarz ze nież ogromnej rybie, o której rabini sądzą, ze jest
bardziej rozpowszechniona niż w XVI wieku. Stało
lia się do charta lub przeznaczona na posiłek dla Mesjasza. Ryba ta jest
się to tak powszechne - pisze Pierre Delancre - że
> ptaka, niekiedy też tak wielka, że potrafi połknąć inną, która, choć
nie było już mężczyzn, którzy odważyliby się wziąć
twarzą. Jego stopy, o ile mniejsza, nie ma mniej niż trzy mile długości. Na
ślub, chyba że ukradkiem. „Zawiązanie" było
początku Bóg stworzył dwie takie ryby, samca
zawsze gęsimi łapami.
IIU - 110 - LIB

przeprowadzane przez nie wiadomo kogo i na tyle Posługiwali się niewielką figurką z wosku, którą
sposobów, że najbardziej przebiegły już się w t y m obwiązywali nitkami lub sznurkami; wymawiali nad
nie rozeznawał. Niekiedy sztuczka dotyczyła nią zaklęcia, napinając sznurki jeden po drugim;
mężczyzny, innym razem kobiety, a bywało, że następnie wbijali igły lub gwoździe w miejsce, gdzie
obydwojga. Pozostawała w mocy dzień, miesiąc, znajduje się wątroba i urok był rzucony.
rok. jedno kocha i nie jest kochane; małżonkowie Bodin zapewnia, że istnieje ponad pięćdziesiąt
gryzą się, drapią i odpychają lub też diabeł wstawia sposobów „wiązania sznurówki". Ksiądz Ihicrs
pomiędzy nich zjawę etc. Demonolog przedstawia przytacza, potępiając je, kilka z nich, do dziś
wszystkie dziwne i kłopotliwe szczegóły tej nie­ praktykowanych po wsiach.
przyjemne) okoliczności. Zapobiega się tej złośliwej sztuczce nosząc na
Najczęściej przyczyną wszelkiego zła była palcu pierścień, w który wprawiono prawe oko
wyobraźnia, lękająca się uroku. Wszystkie łasicy, lub wsypując, szczyptę soli do kieszeni, albo
przypadki, których nie rozumiano, przypisywano wkładając rano do butów naznaczone monety, albo
czarnoksiężnikom,, nie zadając sobie trudu odkrycia też, jak chce Pliniusz, namaszczając próg i futrynę
ich prawdziwej przyczyny. Impotencja była więc drzwi, prowadzących do sypialni, tłuszczem wilka.
najczęściej spowodowana strachem przed złośliwą Hincmar z Reims słusznie radzi Sakramenty jako
sztuczka, która zaćmiewała umysły i osłabiała skuteczny środek dła małżonków, którzy
organy. Stan ten ulegał zmianie dopiero, kiedy przekonani są, że rzucono na nich ten czar; inni
podejrzewana czarownica zechciała ukoić proponują post i jałmużnę.
wyobraźnię chorego. Nowo poślubiona małżonka „Petit Albert" doradza w takich wypadkach
Niorta, pisze Bodin, oskarżyła sąsiadkę spożycie pieczonego zielonego dzięcioła doprawio­
o „zawiązanie" jej, a sędzia nakazał wtrącić ją do nego poświęconą solą lub wdychanie zapachu
lochu. Po dwóch dniach znudziło się jej tam, przeto wrzuconego do paleniska trupiego zęba. W kilku
poleciła oznajmić młodym małżonkom, że ich krajach doradza się włożenie odwrotnie dwóch
„rozwiązuje". W istocie rzeczy tak się srało. koszul jedna na drugą. Gdzie indziej jeszcze prze-
Szczegóły są prawie zawsze tak prostackie, że nie dziurawiają beczkę białego wina, a pierwszy stru­
wypada przedstawić uczciwemu czytelnikowi tych mień przepuszczają przez obrączkę panny młodej;
obsceniów. lub przez dziewięć dni, przed wschodem słońca,
Małżeństwa zawierane w Rosji rzadko kiedy piszą na czystym pergaminie słowo aviganrtor. Jak
wolne są od tego typu obaw. „Widziałem młodego widać, nie ma żadnego dziwactwa, o którym by
człowieka - opowiada pewien podróżny - który zapomniano.
wypadł jak przerażony z pokoju swojej żony, Na zakończenie ciekawy przykład rzadko
wyrywał sobie włosy i krzyczał, ^e rzucono na nią stosowanego sposobu ..wiązania sznurówki":
urok. Zastosowano środek, często stosowany u Ros­ „Pewna czarownica, pragnąc wzniecić śmiertelną
jan, a polegający na zwróceniu się do białych nienawiść między przyszłymi małżonkami, napisała
czarodziejek, które za niewielką sumę pieniędzy na dwóch karteczkach dziwne znaki i kazała im je
zdejmują czar i rozwiązują sznurówkę-', co, jak się zanieść. Jako że urok okazał się nie dość skuteczny,
okazało, było przyczyną stanu, w jakim widziałem napisała je jeszcze raz na serze, który dała im do
tego młodego człowieka". zjedzenia. Następnie wzięła czarnego kurczaka,
Sądzimy, że niestety musimy przytoczyć, jako przecięła go na pół; jedną część złożyła w ofierze
przykład głupoty ludzkiej, następującą formułkę, diabłu, drugą zaniosła im na kolację. Wywarło to
którą można przeczytać w pierwszym rozdziale taki skutek, że nie mogli patrzeć na siebie". Czy jest
„Admirables secrets du Petit Albert": „Należy wziąć coś równie bezsensownego? - zapytuje Deiancre
prącie świeżo zabitego wilka; udać się pod drzwi - i czy można w t y m znaleźć coś, co może zmusić
tego, którego pragnie się związać i wezwać go jego dwie osoby, które kochają się wzajemnie, by
własnym imieniem. Kiedy odpowie, należy związać znienawidziły się śmiertelnie?
prącie białą nitką, a nieszczęśnik ów zostanie
M ó w i się, że czarownice mają zwyczaj
impotentem".
zakopywać głowy i skóry węży pod progiem lub
Jest zaskakujące, że ludzie ze wsi wierzą w takie w rogach domu nowożeńców., by posiać między
formułki, stosują je, a oburzające, że pozwala się na nimi nienawiść. Są to widoczne znaki umowy, jaką
publiczną sprzedaż książek, które podają je wraz ze mają z Szatanem - ich władcą i sprawcą złośliwych
skandalicznymi szczegółami. a niezawistnych sztuczek. Czasami - jak pisze dalej
U Owidiusza i Wergiliusza znajdujemy sposoby Deiancre - diabeł nie posuwa się tak daleko
używane przez „zawiązywaczy" w ich czasach. i zadowala się, zamiast nienawiści, zapomnieniem,
UL - 111 - LIT

sprawiając, że mężowie tak dalece zapominają LITANIE SABATOWE. W środy i w piątki, o ile
o swych żonach, że sprawiają wrażenie, jakby nigdy wierzyć relacjom, śpiewano w czasie sabatów
ich nie znali. Pewien młody człowiek z Etrurii następujące litanie:
zakochał się do tego stopnia w czarownicy, że Lucyferze, Belzebubie, Lewiatanie, zlitujcie się
porzucił dla niej swą żonę i dzieci i trwał tak aż do nad nami. Baalu, książę Serafinów; Baalberycie,
chwili, gdy jego żona, powiadomiona o tym, książę Cherubinów; Astarocie, książę Tronów; Ro-
przyszła po niego, przeszukała dokładnie dom sier, książę Potęg; Carreau, książę Mocy; Beliasie,
czarownicy, aż znalazła wreszcie pod łóżkiem urok książę Zalet; Perrier, książę Księstw; Olivier, książę
— a była nim zamknięta w naczyniu ropucha Archaniołów; Junier, książę Aniołów; Sarcueil, Usta
z zaszytymi oczyma i ustami - którą, otworzywszy Płomienne (?), Kamieniu Ognisty (?), Mięsożerco (?),
jej oczy, spaliła. Wtedy miłość i czułość, którą Pieczaro (?), Nożowniku (0, Candelier, Behemocie,
niegdyś żywił dla swej żony i dzieci, ożyły Oilette, Belfegorze, Sabatanie, Garandier, Dolers,
w pamięci młodego człowieka. Wrócił do niej Opoko (?), Axaphat, Prisier, Kakos, Lucesme, módl­
zawstydzony i pełen skruchy, a resztę życia cie się za nami".
spędzili w jak najlepszej komitywie. Delancre Należy zwrócić uwagę, że Szatan nie jest wzywa­
podaje też inne dziwaczne przykłady działania ny w tej litanii, podobnie jak i wielu innych.
czarów, jak choćby to, że małżonkowie z bliska LITOMANCJA wróżenie z kamieni. Przeprowa­
pałali do siebie nienawiścią, kochali się natomiast dzano je za pomocą kilku kamyków, popychając
na odległość. Takie rzeczy zdarzają się i w naszych jeden drugim, a ich dźwięk, bardziej lub mniej ostry,
czasach, nikt jednak nie myśli doszukiwać się pozwalał poznać wolę bogów. Z tą metodą wróże­
w t y m czarów. nia związana jest wiara w to, że ametyst ma
Nie wydaje się, by ojciec Lcbrun wierzył zdolność odkrywania przed tymi, którzy są jego
w „zawiązywanie sznurówki". Przytacza jednak właścicielami, przyszłych zdarzeń w snach.
rozprawę księdza Cuiberta de Nogent, który podaje, Uważano także, że jeżeli poleje się ametyst wodą
że jego rodzice byli ofiarami takiego uroku przez i przybliży do magnesu, odpowie na zadawane mu
siedem lat i dopiero po tym przykrym okresie pytania, lecz głosem cichym jak głosik dziecka...
przerwy pewna stara kobieta złamała czar LITUUS różdżka do wróżenia, zagięta na końcu
i przywróciła im możność korzystania z uciech szerszym i grubszym. Lituus, którym posługiwano
małżeństwa. Powtarzamy, że obawa przed tym się przy wyborze Nu my, drugiego króla Rzymu,
złem, które mogło zaistnieć tylko w chorej zachował się w świątyni Marsa. Opowiada się, że po
wyobraźni, była niegdyś bardzo rozpowszechniona. wielkim pożarze Rzymu odnaleziono go w stanie
Dziś nikt nie uskarża się na nie w miastach; nienaruszonym.
natomiast „zawiązuje się sznurówkę" jeszcze po LOKI figlarny demon skandynawski. Bawi bogów
wsiach; co więcej, do dziś stosuje się tam opisane i bohaterów Walhalli.
przez nas sposoby, bowiem w przesądach nie ma LOOTA ptak, który w wierzeniach mieszkańców
postępu. I podczas gdy wychwalamy w głos wiek Wysp Przyjacielskich pożera, w chwili śmierci,
oświecenia, żyjemy kilka mil zaledwie od biednych dusze ludzi i dlatego spaceruje po ich grobach.
wieśniaków, którzy mają swe bóstwa, swych czar­
LOUDUN miasto we Francji, w departamencie
noksiężników, swych wróżbitów i którzy biorą ślub
Viennc, słynące z wydarzenia, które narobiło wiele
trzęsąc się, a głowę mają pełną piekielnego
szumu w pierwszej połowie siedemnastego wieku.
przerażenia.
W 1626 roku założono tam zakład zakonu urszula­
LILITH. Wierus i kilku innych demonologów nek, zajmujący się wychowaniem młodych dziew­
czynią Lilitha księciem lub księżniczką sukkubów cząt. Prowadziło go czternaście zakonnic, pocho­
(patrz). Demony podporządkowane Lilithowi noszą dzących z dobrych i uczciwych rodzin, zachowują­
to samo imię, co ich przywódca i, podobnie jak cych się bez zarzutu. W t y m samym czasie żył
lamie (patrz), dążą do zguby nowo narodzonych. w Loudun ksiądz imieniem Urbain Grandier, który
Dlatego Żydzi, chcąc je oddalić, mają zwyczaj pisać wiódł żywot tak swawolny, że 3 stycznia 1630 roku
w czterech rogach pokoju kobiety w połogu: biskup Poitiers obłożył go interdyktem a divinis.
„Adam, Ewa, precz stąd Lilith!" Wiedziano, że pisywał piosenki, pamflety, a także
wypowiadał się przeciw celibatowi księży. Wkrótce
LINURGUS bajkowy kamień, który znajdował się
po decyzji biskupa, która miała przywołać go do
podobno w rzece Achelos. Starożytni nazywali go
życia bardziej ustatkowanego, zmarł dyrektor za­
lapis lineus. Owijano go w prześcieradło, a gdy to
kładu urszulanek, a Grandier odważył się zapropo­
stawało się białe, wróżono sobie powodzenie w pro­
nować na jego miejsce swoją osobę. Siostra przeło-
jektach małżeńskich.
LIT - 112 - LUC

żona jego propozycję odrzuciła. Wkrótce potem Maine i Anjou, panowie Roatin, Chevallier, Richard
w klasztorze zaczęły dziać się dziwne rzeczy. i llousnain, urzędnicy z Poitiers, Cottreau, Burges,
Okazało się, że widziały w nocy Grand iera, do Peguineau, Texier, Dreux, Delabarre, Lapicherie,
którego czuły wielką niechęć, jako że przychodząc Fiverain, Constant, Deniau, urzędnicy z Tours,
namawiał je do grzechu. Sprawa stała się głośna Chipou, Saint-Maxen, Lafleche. Ponadto ośmiu
w mieście. Rodzice zabrali swe córki, a urszulanki doktorów medycyny, dwunastu lekarzy
żyły w przerażeniu, wśród krzyków i konwulsji, na wezwanych ze wszystkich okolic, dwanaście
które lekarze nie mogli nic poradzić. Jeden z dorad­ wybitnych osobistości, a wśród nich lord Montagu,
ców króla Ludwika XIII został wysłany do Loudun, by lord Killegrew, Keriolet e t c , e t c , etc. Podobne
wyświetlić tajemnicę. Zakonnice poddano egzor- zgromadzenie, z którego wymieniliśmy tylko znako­
cyzmom i złe duchy, które je opętały, zmuszone mitości, głupcy, którzy wszystkiemu zaprzeczają,
zaklęciami księży, wyznały, że Crandier przysłał je odważyli się oskarżyć o oszustwo, o zmowę lub
i więził w ciałach tych kobiet. o głupotę. Zbrodnia Grandiera została uznana po
Wielu ciekawskich i uczonych brało udział w eg- dwóch latach skrupulatnych badań i studiów; po
zorcyzmach. Zwracano się do tych prostych dziew­ uwięzieniu zajmował się pisaniem swej obrony.
cząt po łacinie, po grecku, po hebrajsku, po turecku W wyroku, zapadłym 18 sierpnia 1634 roku,
i w innych jeszcze językach starego i nowego skazano go na stos. jako winnego czarów i innych
Świata. Rozumiały wszystko i odpowiadały tak złych czynów.
dokładnie, iż jeden z uczonych zakrzyknął: „ I rzeba LUCESME demon przyzywany w litaniach sabato­
być szaleńcem lub ateistą, by zaprzeczać, że opętał wych.
je diabeł", a kilku heretyków, wśród nich lord LUCYFER imię demona, który przewodzi na
Montagu, oraz mężczyzn żyjących w rozpuście, Wschodzie świata demonów, zgodnie z opinią
wśród nich Keriolet, nawróciło się publicznie. czarnoksiężników. Lucyfer bywa przyzywany w po­
Wybitny pisarz z diecezji Poitiers, ksiądz Leriche, niedziałki, w kole, w którego środku napisane jest
opisał niedawno w interesującej książce historię jego imię. W zamian za swą życzliwość zadowala się
tego zdarzenia, a przedstawione dowody w proch myszą. Często jest brany za króla pieklą, a zdaniem
ścierają paszkwile protestanta Saint-Aubain i in­
nych chorych umysłów,.które nie chciały niczego
dostrzec. Zaczerpnęliśmy z niej kilka ciekawych
faktów. O t o nazwiska zakonnic: pani de Belciel,
córka barona de Cose z Saintonge, w zakonie
siostra Joanna od Aniołów, przełożona; pani de
Zazilli, w zakonie siostra Klara od świętego Jana;
pani de la Motte, córka markiza de la Motte-Barace,
w zakonie siostra Agnieszka od świętego łanu; dwie
panie de Barbeziers, w zakonie siostra Luiza od
Jezusa i siostra Katarzyna od Ofiarowania, obie
pochodzące ze znanej rodziny Nogeret; pani
d'Escoubleau de Sourdis, w zakonie Joanna od
Świętego Ducha; trzy siostry, których imiona nie są
znane, siostra Elżbieta od Świętego Krzyża, siostra
Monika od świętej Marty i siostra Serafina Archer
oraz osiem sióstr młodszych; razem siedemnaście
zakonnic.

Okazywali zainteresowanie i brali udział w egzor- kilku demonologów, stoi wyżej niż sam Szatan
cyzrnach, oprócz kardynała Richelieu: biskup Poi­ (patrz). Mówi się, że niekiedy bywa żartobliwy i że
tiers, arcybiskup Tours, biskup Nimcs, ośmiu poboż­ jeden z jego żartów polega na zabraniu mioteł, na
nych i uczonych księży, pięciu doktorów Sorbony, których czarownice udają się na sabat (patrz).
jedenastu księży z Towarzystwa Jezusowego, Czarownice z Moira, w Szwecji, potwierdziły to
dwóch ojców karmelitów, sześciu kapucynów, je­ w 1672 roku. Te same czarownice stwierdziły, że
den dominikanin, jeden franciszkanin, dwóch ora- widziały na sabacie Lucyfera w szarym stroju,
torian e t c , a wśród ludzi świeckich, poza królem niebieskich pończochach i czerwonych spoden­
Ludwikiem XIII, królowa Anna Austriaczka, kach ozdobionych wstążkami. Lucyfer rozkazuje
Laubardemont, doradca króla, intendent Turenii, Europejczykom i Azjatom. Pojawia się w kształcie
LUK - 113 - MAG

i pod postacią najpiękniejszego dziecka. Kiedy jesl proroczej sztuce, dodaje ten sam pisarz, znali
rozzłoszczony, ma rozognioną twarz, lecz nic ma wydarzenia, które w tym samym czasie miały
w t y m nic potwornego. Zdaniem kilku demono- miejsce z dala od nich. Opierając się na sobie tylko
grafów jest on egzekutorem wyroków w piekle. wiadomych znakach, przepowiadali z największą
W litaniach sabatowych przyzywany jest jako pewnością okresy wojny i pokoju, masakry i pożary,
pierwszy. chorobę i śmierć króla. Do tego stopnia, że rok
LUKUMORYCI poddani cara Moskwy, według wcześniej przewidzieli przewrót po śmierci Hen­
Lcloyera, podobnie jak świstaki, od października do ryka I, sprzedali wszystkie swoje dobra i opuścili
końca marca następnego roku wyglądają jak mar­ królestwo z pieniędzmi w kieszeni, uciekając tym
twi. samym przed niechybną ruiną". Tymczasem, u in­
LURIDAN potężny duch powietrza w Norwegii nych historyków, można spotkać się z opinią, że to,
i w Laponii. co nam przybliżył Giraud, nie jest do końca praw­
LYCANTROPIA przemiana człowieka w wilka. dziwe i że, przeciwnie, Flamandom tym przydarzyło
Taki przemieniony nosi nazwę wilkołaka (patrz). się wiele rzeczy, których nie przewidzieli.
LYCHNOMANCJA wróżenie polegające na oglą­ ŁZY. Kobiety, oskarżone o czary, uznawane były
daniu płomienia lampy; kiedy iskierka odrywa się od za prawdziwe czarownice, kiedy chciały płakać i nie
knota, oznajmia nowinę i kierunek, z którego ona mogły. Pewna czarownica, o której pisze Boguet
nadejdzie. w swej książce „Premier avis" nie mogła przelać ani
ŁOPATKA BARANA. Cytowany przez M. Cautrela jednej łzy, mimo kilku prób ponawianych w przyto­
Ciraud twierdzi w swoim dziele o udziale Flaman- mności sędziego. „Poznano z doświadczenia, że
dów w podboju Anglii przez Normanów, że przybyli czarownice nie przelewały łez. Dało to asumpt
do Anglii Flamandowie poznawali przyszłość i prze­ Sprangerowi Grillandowi i Bodinowi do stwierdze­
szłość poprzez bardzo dokładne studiowanie pra­ nia, że jednym z najmocniej podpartych zarzutów,
wej łopatki barana, z której zdjęto nie pieczone, ale (akie można wysunąć pod adresem czarownicy,
gotowane mięso: „Dzięki tej niezwykłej i naprawdę jest, iż nie potrafi ona uronić łzy".

M
MA japońskie imię złośliwego ducha. Nadaje się złem i niebezpieczeństwami za pomocą amuletów
je lisowi, który powoduje w Japonii wielkie szkody. i talizmanów, uczestniczenie w sabatach etc.
Dogmatycy tamtejsi dopuszczają istnienie tylko Magia naturalna to, według demonografów, sztu­
jednego rodzaju demonów, które są duszami złych ka poznawania przyszłości oraz wywoływanie nie­
ludzi, ich jedynym zadaniem jest wcielanie się zwykłych zjawisk środkami naturalnymi, lecz niedo­
w lisy. stępnymi ogółowi ludzi Magia sztuczna (nienatural­
MAB królowa wróżek w Irlandii, zwana także na) to sztuka fascynowania oczu i zadziwiania
Titanią. widzów czy to za pomocą automatów, czy to przez
MAGIA I CZARNOKSIĘŻNICY. Magia to sztuka zręczne sztuczki iluzjonistyczne lub umiejętne wy­
czynienia rzeczy wykraczających poza możliwości korzystanie piaw fizyki. Biała magia to sztuka
ludzkie, przy pomocy demonów lub za pośredni­ czynienia rzeczy zadziwiających dzięki przywoły­
ctwem obrzędów zabronionych przez religię. Ten, waniu dobrych duchów, lub po prostu dzięki
kto zajmuje się tą sztuką, nazywany jest czarno­ zręczności. W pierwszym przypadku uważa się za
księżnikiem. Wyróżniamy magię czarną, magię jej twórcę Salomona, w drugim - jest ona tym
naturalną, coclcslialis, czyli astrologię, oraz samym, co magia naturalna połączona ze sztuczną
coercmonialis. Ten ostatni rodzaj polega na przywo­ (nienaturalną). Magia czarna lub diabelska, której
ływaniu demonów zgodnie z paktem formalnym, uczy Szatan, która praktykowana jest za jego
lub milczącym, zawartym z siłami piekielnymi. Ma poduszczeniem, to sztuka obcowania z demonami
różne działy: kabałę, czary, uroki, przywoływanie oraz korzystanie z ich pomocy zgodnie z zawartym
zmarłych oraz złych duchów, odszukiwanie z nimi paktem dla wywołania zjawisk nadnatural­
ukrytych skarbów i odkrywanie największych nych. Takimi właśnie czarami zajmują się czarno­
tajemnic, wróżenie, jasnowidzenie, leczenie księżnicy. Mówi się, że ten rodzaj magii wynalazł,
przewlekłych chorób za pomocą słów magicznych a właściwie utrwalił, Cham. Demonomani powiada­
lub tajemnych praktyk, ochronę przed wszelkim ją, że Bóg zesłał potop tylko po to, by uwolnić ziemię
MAC - 114 - MAG

od czarowników, którzy czynili ją nieczystą. Cham kanwie tego faktu Gustaw Nieritz napisał baśń
nauczył magii i czarnoksięstwa swego syna, Mis- fantastyczną.
raima, którego z powodu wielkich cudów, jakich Mouchenberg, w uzupełnieniu do „Argenis",
dokonywał, nazwano także Zoroastrem. Powiada posuwa się jeszcze dalej, opowiadając dziwne
się, że napisał on na ten temat sto tysięcy wierszy przygody czarnoksiężnika Lexilisa. Po uwięzieniu
i został na oczach swych uczniów porwany przez owego czarnoksiężnika, na rozkaz władcy Tunisu
diabła. (miało to miejsce przed okresem świetności Rzymu)
Magia bowiem istnieje, a Kościół nie mógł się dziwna rzecz przydarzyła się synowi strażnika wię­
mylić, uznając jej uprawianie za apostazję i zaciąg­ zienia w którym go osadzono. Ow młody człowiek
nięcie się do zastępów Szatana. Nie ma tu potrzeby właśnie się ożenił i rodzina świętowała za miastem
udowadniać prawdziwości faktów opisanych w Piś­ zaślubiny. Wieczorem grano w piłkę. Dla wygody
mie Św., a dotyczących magii i czarnoksięstwa. pan młody zdjął więc swój ślubny pierścień i założył
Negują je tylko niedowiarkowie, którzy zawsze go na palec posągu, który znajdował się w pobliżu.
stronniczo wszystko podają w wątpliwość. Wszyst­ Po skończonej grze chciał zabrać pierścień z po­
kie ludy uznają istnienie magii. Nawet najtęższe wrotem, lecz dłoń posągu była zamknięta i nie
umysły nie przeczą jej istnieniu, jeśli znają choć można go było zdjąć. Młody człowiek nie
kilka z cudów magnetyzmu. Mówimy tu wyłącznie wspomniał nikomu ni słowa, lecz gdy wszyscy
o faktach, nie o ich interpretacji. Wszelako należy odjechali do miasta, wrócił i stanął przed posągiem,
przyznać, że czarnej magii przypisano wiele wypad­ którego dłoń była znów otwarta, lecz na palcu nie
ków, które wcale nie były jej dziełem. Dawni pisarze było pierścienia. Wprawiło go to w wielkie
i. pewnością byli zbyt łatwowierni, jeśli chodzi zdumienie. W domu chciał się zbliżyć do swej żony,
o opowieści o zjawiskach magicznych. Magia, lecz bezskutecznie, ponieważ ciągle natykał się na
powiadają, daje tym, którzy poznali jej tajniki, moc. niewidzialne, masywne ciało, które go od niej
której nic nie może się oprzeć: Za pomocą uderze­ odgradzało. Wreszcie usłyszał te słowa: „To mnie
nia różdżki, jednego słowa, znaku mogą oni poru­ powinieneś objąć, ponieważ mnie dziś poślubiłeś:
szać żywioły, zmieniać niezmienny porządek rze­ jestem posągiem, na którego palec włożyłeś swój
czy, wydawać świat na pastwę mocom piekielnym, pierścień". Przerażony młody człowiek wyjawił całą
wywoływać burze, wichry i nawałnice, słowem rzecz rodzicom. Ojciec poradził mu, by poszedł do
- mogą wszystko. Czarnoksiężnicy i czarownicy, lochu, gdzie przebywał Lexilis. Młody człowiek udał
mówi Vecker, unoszą się bez trudu w powietrze się tam i zastał czarnoksiężnika śpiącego na stole.
i udają się, dokąd tylko zechcą, chodzą po wodach, Długo czekał, a gdy ten wciąż się nie budził,
Lak jak Oddon Pirat, który ślizga! się Lu i Lam po pociągnął go lekko za stopę, a ta wraz z całą nogą
pełnym morzu, bez czółna ni okrętu... została mu w rękach... tak przebudzony Lexilis
krzyknął, a wtedy drzwi lochu same się zamknęły.
Opowiada się, że pewien czarnoksiężnik, w obec­
Młody małżonek drżąc rzucił się czarnoksiężnikowi
ności wielu osób, uciął dla rozrywki głowę swemu
do nóg, prosząc o wybaczenie swej niezręczności,
słudze. Miał on zamiar umieścić ją na powrót na
i błagał o pomoc. Ten obiecał uwolnić go od posągu
właściwym miejscu, lecz gdy zabierał się do tego,
pod warunkiem, że sam odzyska wolność. Gdy
ujrzał innego czarnoksiężnika, który nie bacząc na
dobili targu, umieścił nogę na właściwym miejscu
prośby, uparcie udaremniał wszystkie jego wysiłki.
i wyszedł, dając przedtem młodemu człowiekowi
Sprawił więc, że na stole wyrósł kwiat lilii, który
napisany przez siebie list i mówiąc: „Idź o północy
następnie ściął - i w tejże chwili jego nieprzyjaciel
na pobliskie skrzyżowanie, gdzie zbiegają się cztery
upadł na ziemię, bez głowy i życia. On sam zaś
ulice, i czekaj, stojąc w milczeniu, co ci przyniesie
przytwierdził na powrót głowę służącemu i znikł. Ale
los. Wkrótce ujrzysz mnóstwo osób: konnych,
to tylko bajki, choć zapewne tkwi w nich odrobina
pieszych, szlachciców, jednych uzbrojonych, in­
prawdy.
nych nie, jednych smutnych, drugich wesołych.
W 1284 roku inny czarnoksiężnik uwolnił miasto Cokolwiek byś zobaczył, nie odzywaj się i nie
Hameln od plagi szczurów. Dokonał tego za pomo­ poruszaj. W ślad za tą trupą będzie jechał na wozie
cą czarodziejskiego fletu, którego dźwiękom szczu­ ktoś ogromnego wzrostu. Jemu oddasz list, nie
ry nie mogły się oprzeć. Mimo iż spełnił on swoje mówiąc słowa, a to, czego pragniesz, spełni się".
zadanie, radcy miejscy odmówili mu obiecanej Młody człowiek zrobił, co mu polecono, i ujrzał
zapłaty. Zemścił się więc za pomocą innego fletu, przechodzący orszak. Pan tej kompanii jechał
którego głos wyprowadzi! z miasLa wszystkie dzieci. ostatni, siedząc na wozie triumfalnym. Przejechał
Więcej ich nie zobaczono. Dokumenty podają, że przed synem strażnika i, rzucając mu straszliwe
zostały one przewiezione do Transylwanii. Na
MAC; - 115 - MAG

spojrzenie, spytał, jakim prawem ten ośmiela się j żelazną sztabę, spadła ona na bęben pełen wina,
wychodzić mu na spotkanie. Młody człowiek, choć | które rozprysło się wokół, zaś Lexilisa więcej
umierał ze strachu, znalazł jednak w sobie tyle w Tunisie nie ujrzano...
odwagi, by wyciągnąć rękę i pokazać swój list. Opowiada się, że Hemmingius, sławny teolog,
Duch, rozpoznając pieczęć, wykrzyknął: „Jak długo przytoczył któregoś dnia w jednym ze swych
jeszcze ten Lexilis będzie pozostawał na ziemil" wykładów dwa dziwaczne wersy, dodając, że są
W chwilę później wysłał jednego ze swych sług, by obdarzone magiczną siłą leczenia gorączki. Jeden ze
zdjął pierścień z palca posągu, i udręka młodego słuchaczy wypróbował je na swym służącym i wyle­
żonkosia dobiegła końca. czył go. Rozpowszechniono więc ten środek lecz­
Tymczasem strażnik kazał zawiadomić władcę niczy i zdarzyło się, że wielu chorych poczuło się
Tunisu, że Lexilis uciekł. W czasie, gdy go wszędzie lepiej. Po t y m wszystkim Hemmingius wyznał, że był
szukano, pojawił się on w pałacu, a z nim dwadzieś­ to z jego strony tylko żart, dowcip. Odtąd ów
cia młodych dziewcząt, niosących dla władcy wy­ środek stał się mniej popularny, było jednak wielu
szukane potrawy. Król Tunisu, choć przyznał, że takich, którzy nie chcieli się go wyrzec. Ghoroby
nigdy nic jadł czegoś tak wybornego, jednak roz­ często istnieją tylko w wyobraźni: jednego uleczyć
kazu zatrzymania Lexilisa nie zmienił. Straże chciały może szarlatan, inny nie wyzdrowieje wcale, nawet
go pochwycić, zamiast niego został im w rękach mimo pomocy znakomitego lekarza, któremu
zdechły pies. Spowodowało to ogólną wesołość. wszakże nie ufa.
Gdy się uspokojono, straże udały się do domu W Szwecji, w 1859 r., magia powróciła pod
czarnoksiężnika, który siedział w oknie, czekając na postacią pewnego rodzaju diabelskiej epidemii.
swych gości. Gdy tylko żołnierze go ujrzeli, podbie­ Oto, co wtedy pisano:
gli do drzwi, lecz te natychmiast się zamknęły. Podczas ostatniego lata w kilku okolicach szalała
W imieniu króla kapitan straży rozkazał mu poddać prawdziwa epidemia będąca wynikiem dziwnego
się, grożąc wyłamaniem drzwi w razie odmowy. zabobonu. Doktor Hvaser, proboszcz katedralny
- A jeśli się poddam, cóż ze mną zrobicie? z Leksand, zobowiązany do przeprowadzenia do­
- Zaprowadzimy cię grzecznie do księcia. chodzenia, spisał następujące fakty:
- Dziękuję wam za grzeczność, lecz którędy Zabobon ten ma wiele wspólnego z doznaniami
pójdziemy do pałacu? - Tą uliczką - odrzekł średniowiecznych czarownic, które sądziły, że
kapitan, pokazując ją palcem. W tej chwili uczestniczą w sabatach diabelskich. W Szwecji
zauważył wielką rzekę, której wciąż przybierające mówiło się o tym „iść do Blokuli". Lecz tym razem,
wody rychło sięgnęły im do gardeł. Lcxilis śmiejąc co ciekawe, halucynacje dotknęły niemal wyłącznie
się krzyknął do nich: „Wracajcie do pałacu, bo jeśli dzieci. Z t y m , że teraz uważa się, że idzie się nie do
o mnie chodzi, nie zamierzam się tam udać Blokuli, lecz do Josefsdal, najprawdopodobniej
zabłocony po uszył" gdzieś pod Sztokholmem. Oto, co dzieci opowiada­
Władca dowiedziawszy się o t y m , postanowił ją o swych wędrówkach. Najpierw zamieniają się
raczej stracić koronę, niż puścić Lexilisa bezkarnie. w robaki i wydostają na zewnątrz przez dziurkę
Uzbroił się i dopadł go na wsi, gdzie ów spokojnie zrobioną w oknie, następnie przybierają postać
zażywał przechadzki. Żołnierze próbowali go p o j ­ srok, a gdy się już wszystkie zbiorą, na powrót stają
mać, lecz I exilis zrobił jeden ruch i głowa każdego się dziećmi. Wtedy wzlatują w powietrze, na skórze
z nich została uwięziona między dwoma kołkami, wołu lub krowy, lecąc ku dzwonowi, gdzie po­
zaś dwa jelenie rogi, które im wyrosły, nie święcają się diabłu.
pozwalały im się z nich uwolnić, co gorsza, dzieci Dawniej oddzielano od dzwonu kawałki metalu,
dla zabawy waliły ich mocno prętami po tych wymawiając te słowa: „Niech moja dusza nie
rogach. Na ten widok czarnoksiężnik nie posiadał wejdzie do królestwa niebieskiego, zanim ten metal
się z radości, ku wielkiej wściekłości króla, który nie stanie się znowu dzwonem''. Dzisiaj metal
jednak zauważył w pewnej chwili na ziemi, u stóp zastąpiła mąka. Przybywszy do Josefsdal, przyrzą­
Lexilisa, kwadratowy kawałek pergaminu dza się z niej papkę, zwaną welling. którą spożywa
7 wypisanymi na nim jakimiś znakami. Schylił się i. się w towarzystwie złego ducha imieniem Nords-
nie zauważony przez czarnoksiężnika, podniósł go. gubb (Starzec z Północy). Tańcząc ma on na nogach
Skoro tylko wziął ten pergamin do ręki, żołnierzom futrzane boty, które następnie zrzuca.
odpadły rogi, kołki znikły, a Lexilisa pojmano, skuto
łańcuchami i zabrano do więzienia, a stamtąd na Prawie wszystkie dzieci z gminy Gagnef i Mock-
szafot, by go, jak to się mówiło, ugiąć. Lecz tutaj jard uległy t y m halucynacjom. Niektóre cierpią
raz jeszcze pokazał, co umie: gdy kat opuścił z tego powodu, inne czują się dobrze. Rodzice
trapią się sądząc, że ich dzieci są zgubione i sprzeda-
MAG - 116 - MAC

ne księciu ciemności. Inni, niemniej zabobonni, gdy w oczach tłumu, lecz nie zawsze widział rzeczy
ich dzieci nie chcą się do niczego przyznać, katują fałszywie. Fudes cie Mirville znakomicie udowodni!
je w niewiarygodny sposób. namacalne istnienie duchów. Kawaler Gougenot
Grabo Pehr, mały chłopiec, twierdził, że wiele des Mousseaux, w swej uczonej księdze pod tytu­
razy był w Josefsdal i zapewniał, że widział tam łem „Magia w XIX w." solidnie opisał zjawiska
pewną dziewczynkę. Gdy jej matka pytała go o to, magiczne w przeszłości i w naszych czasach, jak też
na potwierdzenie mówił, że dziewczynka, jedząc aktywną obecność demonów wokół nas. Wreszcie,
w Josefsdal, ochlapała sobie twarz, z czego po­ „Mistyka boska, naturalna i diabelska" Gorresa jest
wstała rana, która nigdy się nie zagoi. Istotnie, również książką, której nawet najbardziej zajadłe
miała on.i w pobliżu oka złośliwy wrzód niewiado­ ataki nie mogą zaszkodzić.
mego pochodzenia. Można sobie wyobrazić, jakie MAGICZNE KRĘGI. Niemożliwe jest skuteczne
wrażenie zrobił na biednej matce ten pozorny wywoływanie demonów, gdy nie znajdujemy się
zbieg okoliczności. Dziewczynka jednak nie miała w kręgu, który chroni przed ich atakiem, gdyż
pojęcia ani o Josefsdal, ani o wttllingu, zatem nigdy pierwszym odruchem demonów jest schwytanie
niczego nie była w stanie wyjawić. Na szczęście po osobnika, który ich przyzywa. Oto, co czytamy na
upływie kilku miesięcy epidemia w owych dwóch ten temat w zbiorku zatytułowanym „Księga zaklęć
wioskach uspokoiła się, choć umysły mieszkańców papieża Honoriusza": „Koła muszą być narysowane
pozostały nadal poruszone, t y m bardziej że węglem, skropione wodą święconą lub z drewna
w sąsiednich wioskach pojawiły się podobne pochodzącego z poświęconego krzyża... Gdy zo­
przypadki. staną one tak wytyczone i gdy kilka słów z Ewangelii
Zawsze i u wszystkich mało oświeconych ludów zostanie napisane wokół na ziemi, należy pokropić
było wielu czarnoksiężników, wiele też przeciw nim wodą święconą, odmawiając przesadną modlitwę,
napisano. Przytoczymy tu tylko kilka z tysiąca z której przytoczymy kilka słów: Alfa, omega Ely,
i jednej księgi, traktujących o tym temacie ex Eloe, Zebahot, Elion, Sadaj. O t o jest lew, który
professn: pokona! plemię Judy, korzenie Dawida. Otworzę
1. Traktat o białej magii lub o sztuczkach księgę i jej siedem zakładek..." Szkoda, że autor tych
- Dccremps. 2. Magia naturalna - Porta. 3. pięknych wersów jest nieznany, ho można by mu
Prawdziwa czarna magia, lub tajemnica tajemnic, pogratulować.
rękopis znaleziony w Jerozolimie w grobowcu Recytuje się te słowa po pewnej formule zaklęcia
Salomona, zawierający czterdzieści pięć talizma­ i duchy pojawiają się. „Wielka Księga Zaklęć"
nów, wraz ze sposobem posługiwania się nimi i ich dodaje, iż wchodząc w krąg, nie należy mieć przy
cudownymi właściwościami, oraz wszystkie znane sobie żadnego nieczystego metalu, lec/ tylko złoto
do dziś słowa magiczne - tłumaczenie z (dzieła) lub srebro, aby rzucić nim w ducha. Zawija się je
maga Iroe Grego, Rzym 1750. To niedorzeczne w biały papier, na którym nic nie jest napisane;
dzieło przypisywane jest Salomonowi. Zawiera wysyła się to zawiniątko do ducha, aby nie czynił
głównie zaklęcia. 4. frinum magicum, lub Traktat szkód i gdy ten nachyla się, by je podnieść, bo
o tajemnicach magii - zawiera badania nad magią znajduje się ono poza kręgiem, odprawia się egzor-
naturalną, sztuczną (nienaturalną) i zabobonną, cyzmy, które czynią go posłusznym. „Czerwony
talizmany, przepowiednie Zoroaslra (Zaratustry), smok" zaleca tę samą ostrożność.
tajemnice Egipcjan, Hebrajczyków, Chaldejczyków
Pozostaje nam jeszcze tylko wspomnieć o krę­
e t c , Frankfurt, in-8, 1673. 5. Listy Saint-Andre,
gach wytyczanych przez czarowników podczas
królewskiego radcy zwyczajnego medycznego, do
sabatu dla ich tańców. Pokazuje się je po dziś dzień
kilku jego przyjaciół, na temat magii, cudów,
we wsiach; nazywa się je kręgami sabatowymi lub
czarów, etc. - Paryż, in-12,1725. 6. Traktat o magii,
kręgami wiedźm, gdyż wierzono, że czarownice
czarach, opętaniach, obsesjach etc. - M. Daugis,
nakreślały te koła w czasie ich tańców w świetle
Paryż, in-12, 1732.
księżyca. Mają one czasem dwanaście lub piętnaś­
W naszych czasach .ukazało się na te tematy kilka cie sążni średnicy i zawierają wydeptaną ścieżkę na
dzieł w różnym duchu. Jules Carinet wydał w 1818 r. długość stopy z zieloną murawą w środku. Niekiedy
„Historię magii we Francji", pełną ciekawych, lecz cały środek jest wyschnięty, brzegi zaś są porośnięte
wzbudzających sceptycyzm faktów. Bardziej zielenią. Jessorp i Walker w „Umowach filozoficz­
współcześnie o magii pisał Alfred Maury, by zanego­ nych" przypisują to zjawisko piorunom, a motywu­
wać jej istnienie. Louis Tiguier chciał również wyjaś­ ją to tym, iż owe koła pojawiają się właśnie po
nić rzeczy cudowne, nie uznając ich zbytnio. Ksiądz burzy. Inni uczeni twierdzili, że magiczne kręgi są
Fiard, z którego kpiono, był może nieco naiwny dziełem mrówek, gdyż często spotkać tam można
MAG - 117 - MAL

chmary tych owadów. Jeszcze dziś w zacofanych MALATASCA jest to imię, jakim Święta Katarzyna
wsiach wyschnięte połacie ziemi nazywa się kręga­ ze Sieny nazywała diabła.
mi sabatowymi. W Lotaryngii ślady, jakie zostawiają MALFAS wielki prezydent piekieł, ukazujący się
po sobie wiry powietrzne i pioruny, uważane są za pod postacią kruka. Gdy przybiera postać ludzką,
pozostałości tańców czarownic i chłopi zbliżają się dźwięk jego głosu jest chrapliwy. Buduje fortece
do nich ze strachem. i wieże nie do zdobycia, niszczy szańce wrogów,
MAGICZNE PASY. W licznych księgach pomaga znaleźć dobrych robotników, przydziela
traktujących o sekretach magii czytamy, iż każdą duchy opiekuńcze, otrzymuje ofiary i oszukuje
wewnętrzną chorobę można wyleczyć każąc nosić ofiarników. Jest mu posłusznych czterdzieści legio­
choremu pas z paproci zebranej w południe nów.
w wigilię św. Jana i splecionej tak, aby tworzy­
ła magiczne litery HVTV. Synod w Bordeaux
w 1600 potępił ten środek, a zdrowy rozsądek,
zgodnie z tym, co głosi Kościół, potępia go po dziś
dzień.
MAGICZNE SŁOWA. Można zaczarować kości
lub karty, by stale wygrywać, poświęcając je wypo­
wiedziawszy jednocześnie te słowa: Contra me ad
incarte cla, a filii a Eniol, Lieber, Bray, Braguesca. Nie
będzie się gryzionym przez pchły, jeśli kładąc, się
spać będzie się wypowiadać „ O c h , och". Kurzajki
na rękach likwiduje się, witając je rano: dobry
wieczór, a żegnając wieczorem: dzień dobry. Diabła
odpędza się słowami: Per ipsum, et cum ipso, et in
ipso. Ból w udzie ustępuje, gdy powie się: Sista, pista,
rista, xista. Na ból zębów pomaga trzykrotne Onasa-
gcs. Zgubne skutki ugryzienia przez wściekłego psa
likwiduje: Hax, pax, max.
MAGOA jeden z najpotężniejszych demonów,
kiól Wschodu. Przywołuje się go, stojąc pośrodku MAŁOMÓWNOŚĆ. Diabeł rzuca często na
okręgu i wymawiając następujące zaklęcie: „Za­ swych zauszników czar, zwany urokiem małomów-
klinam cię i przywołuję, o potężny Magoa, królu ności. Dotknięci nim czarownicy nie mogą od­
Wschodu. Rozkazuję ci, byś był mi posłuszny powiadać na pytania zadawane im w czasie proce­
i przybył do mmc, lub przysłał bez zwłoki Massayela, sów. I tak Boulle zachował milczenie na temat
Asiela, Satiela, Arduela, Acoriba, bym mógł dowie­ spraw, które chciano z niego wyciągnąć. Uważano,
dzieć się lub uczynić wszystko, czego pragnę". że rzucono na niego urok małomówności.
Jedna z ksiąg czarnoksięskich mówi, że zaklęciem MAŁŻEŃSTWO DIABŁA, Corres, w XIV rozdziale
t y m można się posługiwać każdego dnia i o każdej siódmej części „Mistyki", przytacza następującą
godzinie. alegorię: „Pewnego dnia przyszła diabłu do głowy
MAIMON wódz dziewiątej hierarchii demonów, myśl, aby w celu rozmnożenia swojej rasy ożenić
przywódca kusicieli, tych, którzy zastawiają pod­ się. Zwrócił się więc do Niegodziwości i po po­
stępne pułapki, owijają się wokół człowieka, by ślubieniu jej miał z nią siedem córek. Wkrótce
robić dobremu duchowi na przekór. wydał je za mąż. Dumę dał możnym tego świata,
MALAINGHA u mieszkańców Madagaskaru ogól­ Chciwość kupcom, nielojalną Zachłanność najem­
na nazwa aniołów pierwszego rzędu. Anioły te nikom, Hipokryzję łotrom, Zazdrość pozostała
poruszają niebo, gwiazdy i planety. Mają za zadanie z nim, ponieważ po zastanowieniu postanowił
czuwać nad porami roku. Ich pieczy powierzeni są zatrzymać ją u siebie, aby ci, którzy chcieliby ją
ludzie, od których oddalają niebezpieczeństwa mieć, przychodzili po nią do niego. Liczył na bardzo
i odpędzają czyhające na nich demony. wiele odwiedzin i nie pomylił się w swoich przewidy­
MALAKE-KABBALAH. W kabale żydowskiej tak waniach".
nazywa się demony będące pod rozkazami Samae- M A M M O N demon skąpstwa. To on, powiada
la (patrz). Wypełniają one „siedem regionów piek­ Milton, nauczył ludzi rozdzierać łono ziemi, by
ła". wyrywać z niego skarby.
MAK - 118 - MAN

zadawała mandragorze nowe pytania, zakazując jej


stukania, jeśli taka lub taka rzecz miała się wyda­
rzyć, lub nie. Wtedy mucha pozostawała nierucho­
ma. Oto, na czym polegała cała sztuczka: żelazna
mucha była bardzo lekka i dobrze namagnesowana.
Gdy stara chciała, by mucha zastukała w kielich,
zakładała sobie na palec pierścień z wprawionym
dużym kawałkiem magnesu. Wiadomo, że magnes
przyciąga żelazo: pierścień zatem poruszał namag­
nesowaną muchę tak, że stukała w kielich tyle razy,
ile sobie życzyła stara kobieta. Gdy chciała zaś, by
nie stukała wcale, zdejmowała niezauważalnie pier­
ścień z palca. Ci, którzy byli z nią w zmowie, mieli za
zadanie dowiadywać': się o problemy tych., których
do niej przyprowadzali, i dlatego tak wiele osób
zostało oszukanych.
Germanowie mieli również swoje mandragory,
które nazywali alrunami (patrz). Były to drewniane
figurki, czczone przez nich tak, jak lary przez
MANDRAGORY stosunkowo dobrotliwe duchy
Rzymian, a fetysze Rrzez Murzynów. Figurki te
opiekuńcze. Pojawiają się pod postacią małych
opiekowały się domami i ich mieszkańcami. Robio­
mężczyzn bez brody, z rozwianymi włosami. Pew­
no je z najtwardszych korzeni, zwłaszcza z korzenia
nego dnia, gdy jeden mandragora odważył pojawić
mandragory. Ubierano je starannie i delikatnie
się na prośbę czarownika, którego zatrzymano do
umieszczano w małych skrzyneczkach. Co tydzień
dyspozycji sprawiedliwości, sędzia nie wahał się
myto je winem i wodą, a podczas każdego posiłku
wyrwać mu ręce i wrzucić je do ognia. Fakt ów
dawano im jedzenie i picie, ponieważ inaczej
można wytłumaczyć tym, że mandragorami nazy­
krzyczały jak głodne i spragnione dzieci, co przycią­
wa się również małe laleczki, w których mieszka
gało nieszczęście. Trzymano je w sekretnym miejs­
diabeł, i do których zwracają się czarownicy, gdy
cu, skąd wyjmowano je tylko wtedy, gdy chciano
mają kłopoty. W „Petit Albert" czytamy, że jego
zasięgnąć ich rady. Każdy, kto miał taką figurkę
autor, podróżując po Flandrii i przejeżdżając przez
(wysoką na 8-89 cali), uważał się za szczęśliwego,
Lille, został zaproszony przez jednego ze swych
nie obawiając się żadnego niebezpieczeństwa
przyjaciół do odwiedzenia pewnej starej kobiety,
i oczekując wszelkiego dobra, zwłaszcza zdrowia
uchodzącej za wróżkę. Stara kobieta zaprowadziła
i wyleczenia z najbardziej opornych chorób. Co
obu przyjaciół do ciemnego pokoju, oświetlonego
bardziej cudowne alruny przepowiadały również
Lylko jedną lampą, w której blasku widać było na
przyszłość. W tym celu potrząsano nimi, uznając za
stole, przykrytym obrusem, rodzaj małej figurki,
odpowiedź kiwnięcia głowy powodowane przez
mandragorę, siedzącą na trójnogu, z wyciągniętą
ruch. Mówi się, że ten przesąd starożytnych Ger­
lewą ręką, w której trzymała bardzo cienki jedwab­
manów przetrwał do dziś wśród ludu dolnych
ny sznurek, z wiszącą na końcu małą muszką
Niemiec, Danii i Szwecji.
polerowanego żelaza. Poniżej umieszczony był kry­
ształowy kielich, w taki sposób, że mucha znaj­ Starożytni przypisywali wielkie zalety roślinie,
dowała się tuż ponad nim. Tajemnica starej polega­ zwanej mandragorą. Najbardziej cudowne właś­
ła na rozkazywaniu mandragorze, by stukała muchą ciwości mają korzenie, zroszone moczem wisielca,
o kielich na znak tego, czego chciano się dowie­ lecz wyrywając je ryzykowało się utratę życia. By
dzieć. Kobieta mówiła wiec, zwracając: się do figurki: tego uniknąć, ryło się ziemię wokół rośliny i przywią­
„Rozkazuję ci, mandragoro, w imię tego, któremu zywało do jej korzenia sznur, którego drugi koniec
musisz być posłuszna, byś trzy razy uderzyła muchą wiązano do szyi psa. Popędzony pies, uciekając,
o kielich, jeśli ten pan odbędzie szczęśliwie podróż, wyrywał korzeń, ginąc przy tym, lecz szczęśliwy
w którą właśnie ma się udać". W t y m momencie śmiertelnik, który mógł zabrać korzeń, nie narażał
mucha trzykrotnie uderzała ku wielkiemu zdziwie­ się już na niebezpieczeństwo i stawał się posiada­
niu widzów o kielich, jakkolwiek stara nie dotykała czem bezcennego środka przeciw urokom.
w żaden sposób ani kielicha, ani jadwabnego
MANG-TAAR rodzaj piekła u Jakutów, zamiesz­
sznurka, ani muchy, ani figurki. I aby lepiej oszuki­
kiwany przez osiem plemion złych duchów, których
wać ludzi różnorodnością swych przepowiedni,
przywódcą jest mocarz Acharai Rioho. Bydło
MAR - 119 - MAS

o zupełnie białej sierści uważane jest przez Jakutów zwolenia. Czasami pomagał też podróżnym poka­
za święte, jako poświęcone wielkiemu Acharai. zując im najkrótszą drogę, co wynikało z jego
Jakuci wierzą, że ich szamani umierając łączą się ogólnej życzliwości.
z tymi duchami. Ci szamani są czarownikami, lub za MARTYM (BATYM) wielki i potężny książę piekieł,
takich są uważani, pełniąc funkcję kapłanów ich ma wygląd krzepkiego mężczyzny, z ogonem węża.
bożków. Dosiada sinobiałego konia. Zna moc ziół i kamieni
MANITOU tak nazywają diabła Murzyni. szlachetnych. Z oszałamiającą prędkością przenosi
MARBAS (BARBAS) wielki przywódca piekieł. ludzi z jednego kraju do drugiego. Dowodzi trzy­
Ukazuje się pod postacią wściekłego Iwa. Gdy dziestu legionami.
pojawia się w obecności egzorcysty, przybiera MASTIPHAL tak w apokryficznej księdze, cyto­
postać ludzką i odpowiada na pytania dotyczące wanej przez Cedrenusa, a zatytułowanej „Mała
spraw sekretnych. Zsyła choroby, zaznajamia ze Genesis", nazwany został książę demonów.
sztuką działania mechanizmów, w rozmaity sposób MAŚCI. Istnieje wiele rodzajów maści, z których
przeobraża ludzi. Dowodzi trzydziestu sześciu legio­ każda ma swą szczególną właściwość. Wiadomo, że
nami. diabeł sporządza je na różne sposoby i używa ich,
MARCHOCIAS wielki markiz piekieł. Ukazuje się aby szkodzić rodzajowi ludzkiemu. Maść usypiającą
pod postacią dzikiej lwicy ze skrzydłami sępa sporządza się z korzenia belladony, psianki wściek­
i ogonem węża. Pod tą pełną wdzięku postacią łej, krwi nietoperza, krwi dudka, tojadu, sadzy,
markiz pluje ogniem. Gdy przybiera postać ludzką, pietruszki, opium i szaleju.
wyglądem swoim przypomina wielkiego żołnierza. MATERIA. To właśnie kult materii zrodził kabałę
Jest posłuszny egzorcystom, należy do sfery Domi­ (patrz) i wszelką wiedzę tajemną.
nacji. Dowodzi trzydziestu legionami. MATCHI-MANITOU zły duch, któremu dzikie
ludy Ameryki Północnej przypisywały całe zło, jakie
ich spotkało. Tym złym duchem nie jest nic innego
jak księżyc. Wielu tych dzikusów wyobraża sobie,
że burze wywoływane są przez ducha księżyca.
Wrzucają wtedy do morza to, co mają najcenniej­
szego w swoich łodziach, licząc, że dary uspokoją
wzburzonego ducha.
MATKI. Mianem tym często określa się w Bretanii
wróżki. A ponieważ panuje przekonanie, że lubią
one zamieniać się w gęsi, to opowieści wróżek
nazywa się czasami „Bajki mojej matki gęsi".
MEDIA. Mówi się, że u mieszkańców Medii
znajdowano cudowne kamienie, czarne lub zielone,
które przywracały wzrok ślepcom i uzdrawiały dnę,
gdy na bolące miejsce przykładano kompres z ka­
mienia zamoczonego w owczym mleku.
MEFISTOFELES demon Fausta. Rozpoznaje się go
po zimnym okrucieństwie, jadowitym śmiechu,
MARGARITOMANCJA wróżenie z pereł. Perłę
który doprowadza do łez, i okrutnej radości, jaką
kładzie się koło ognia, nakrywa odwróconym na­
wywołuje u niego czyjś ból. To on, posługując się
czyniem i wymawia nad nią imiona osób podej­
kpiną, wyśmiewa zalety, gardzi talentami, wprowa­
rzanych. W trakcie wypowiadania imienia sprawcy,
dza w rozgłos chwały „rdzę" oszczerstw. Znany był
perła wyskakuje w górę i przebija dno naczynia, aby
Voltaire'owi, Parn/emu i wielu innym. Jest, po
się z niego wydostać. W ten właśnie sposób
Szatanie, najbardziej niebezpiecznym przywódcą
rozpoznaje się winnych.
w piekle.
MARKIZ PIEKIELNY. Markizowie piekielni, tacy jak
Feniks (patrz), Cimery (patrz), Andras (patrz), tak jak MEGALANTROPOGENEZA sposób na posiadanie
i u nas plasują się wyżej w hierarchii społecznej niż pięknych i mądrych dzieci. Znany jest wpływ
hrabiowie. Można ich przywoływać z korzyścią (w wyobraźni na umysły, które się jej poddadzą. Efekty
sensie diabelskim) od trzeciej w nocy aż do brzasku. tego są najlepiej zauważalne u kobiet w ciąży,
MARTINET demon opiekuńczy, który towarzyszył ponieważ często dziecko, które noszą w swoim
czarownikom, zezwalał im na zrobienie czegokol­ łonie, jest naznaczone czymś, co zajmowało ich
wiek oraz pilnował, by nie oddalali się bez ze­ wyobraźnię w trakcie ciąży. Kiedy Jakub chciał mieć
MEI - 120 - MLL

różnokolorowe owce, podstawiał im pod oczy MELCHOM demon sprawiający pieczę nad finan­
różnobarwne rzeczy, które wywierały na nich takie sami. W piekle zajmuje się opłacaniem urzędników
wrażenie, że Jakub osiągnął oczekiwany efekt. publicznych.
Wyobraźni owcy oczywiście nie da się porównać
z bujna wyobraźnią kobiety. Dlatego też różnorod­
ność: dzieci ludzkich jest dużo większa niż u zwie­
rząt. Były już kobiety, które rodziły dzieci czarne
i owłosione, a gdy szukano przyczyny tego zjawiska,
odkryto, że w czasie ciąży umysł kobiet zajęty był
jakimiś odrażającymi obrazami. Marmurowe i ala-
basLiowe posagi są czasami niebezpieczne. Młoda
małżonka uwielbiała malutką statuetkę Amora
z białego marmuru. Amor ten był tak pociągający,
że była nim zauroczona. Przez wiele dni była pod
jego wrażeniem i urodziła dziecko pełne wdzięku,
bardzo podobne do marmurowego Amora, blade
i białe tak jak on. Torquemada opowiada, że pewna
Włoszka z okolic Florencji, zająwszy sobie umysł
wyobrażeniem Mojżesza, urodziła syna., który miał
długą, białą brodę. Na ten temat można przytoczyć
wiele nie mniej osobliwych anegdot. Być może
niektóre z nich są trochę przesadzone. W1802 roku, MELEK-AL-MUT. Tak starożytni Persowie nazywali
pewna wieśniaczka w ciąży przybywszy po raz anioła śmierci. Współcześni Persowie wzywają w Len
pierwszy do Paryża, została zaprowadzona przez sam sposób anioła o dwudziestu rękach, aby
swoją siostrę mieszkającą w stolicy na spektakl dowiedzieć się, jak sobie daje radę z wysianiem dusz.
teatralny. Aktor grający rolę głupka tak wielkie Wydaje się, że jest żydowskim aniołem Azraelem
wywarł na przybyłej wrażenie, że narodzony syn był (patrz) i Mordadem (patrz) czarnoksiężników, nazy­
idiotą, głupcem i przypominał sztuczną postać, wanym również Asumanem (patrz).
której matka przyglądała się ze zbyt wielką uwagą. MELANCHOLIA. Niektórzy demonomani twier­
Profesorowie od rnegalantropogenezy uważają, że dzą, że słowem „melancholia" starożytni nazywali
należy wykorzystać len ogromny wpływ wyobraźni kąpiel diabła. Osoby melancholiczne były co naj­
kobiet na ich dzieci. W czasie ciąży pokój kobiety mniej zauroczone, jeśli nie opętane. Natomiast
powinien być ozdobiony pięknymi obrazami. Jej rzeczy, które wywoływały nastrój melancholiczny,
wzrok powinny przyciągać tylko piękne anioły jak na przykład czyniła to muzyka z umysłem Saula,
i urocze przedmioty. Należy unikać spektakli o po­ traktowane były jako skuteczne środki przynoszące
tworach, itd. W Paryżu, gdzie galerie malarstwa ulgę opętanym.
przyciągają damy, dzieci były piękniejsze niż te MENRA IUB S O W O tak w doktrynie kabalistycz­
narodzone w małych miasteczkach, gdzie rzadko nej nazywa się Stwórcę.
spotyka się piękne przedmioty, leżeli dziś mieszkań­ MERKANA dziedzina kabały (patrz), która dostar­
cy Paryża są na ogół brzydcy, to winę za to ponoszą cza wiedzy na tematy nadprzyrodzone.
karykatury, które wszędzie się teraz spotyka. Upo­ METATRON jedna z trzech mądrości kabały.
dobanie to przejęliśmy od Anglików, ale Anglicy nie Dwie pozostałe to Akatriel (patrz) i Sandalphon
tworzą aż tyle brzydoty, co my. U Kozaków, gdzie (patrz).
wszystko pozbawione jest wdzięku, dzieci są tak METOPOSKOPIA sztuka poznawania ludzi przez
samo szkaradne jak ich rodzice. Aby mieć uducho­ badanie zmarszczek na czole.
wione dzieci, rodzice wcale nie muszą być tacy. MIAGORUS wyimaginowany duch, któremu
Muszą oni jednak podziwiać podobnych ludzi, przypisuje się moc niszczenia much w czasie
czytać piękne książki, a matka musi być pod świętych obrzędów. Arkadyjczycy rozpoczynali
wrażeniem inteligencji, nauki i dobrych duchów. swe wiece od inwokacji do tego bożka i modlitw, by
Należy wiele dyskutować na takie tematy i nie ochronił ich przed muchami. Mieszkańcy Elei stale
zajmować się głupstwami. okadzali ołtarze Miagorusa w przekonaniu, że ina­
czej roje tłustych much obsiadłyby ich kraj z koń­
MEIGMALLOCH duch z gatunku Brownies. Uka­ cem lata i rozsiały dżumę.
zuje się zawsze pod postacią młodej dziewczyny. MIEDŹ. Teokryt zapewnia, że czysta miedź ma
W Szkocji cieszy się dużą sympatią. naturalną właściwość odpędzania zjaw i duchów.
MIE - 121 - MIM

O t o dlaczego Spartanie bili w kotły za każdym rzyszą postawie i chodzeniu. Naturalny lub zmanie­
razem, gdy umarł jeden 7 ich królów. rowany, szybki lub wolny, namiętny lub zimny,
MIESIĄCE jednorodny lub zróżnicowany, żartobliwy lub po­
Bogowie pogańscy na każdy miesiąc ważny, swobodny lub wymuszony, naturalny lub
Junona rządziła styczniem, Neptun lutym, Mars sztywny, majestatyczny lub prostacki, dumny lub
miesiącem od swego imienia, Wenus kwietniem, uniżony, odważny lub nieśmiały, stosowny lub
Febus majem, Merkury czerwcem, Jowisz lipcem, śmieszny, przyjemny, pełen wdzięku, uroczysty,
Ceres sierpniem, Wulkan wrześniem, Pallas paź­ złowrogi - gest jest zróżnicowany na tysiące sposo­
dziernikiem, Diana listopadem. Westa grudniem. bów. Zdumiewająca harmonia istniejąca między
Anioły na każdy miesiąc chodem, głosem i gestykulacją rzadko kiedy ulega
Według kabalistów styczeń był miesiącem Gab­ zachwianiu. Aby jednak uniknąć błędu, należy daną
riela, luty Barachiela, marzec Machidiela, kwiecień osobę obserwować w momencie, gdy sądzi, że jest
Asmodela, maj Ambriela, czerwiec Muriela, lipiec sama, to znaczy, gdy jest jeszcze sobą i nie zakłada
Werchiela, sierpień I lamaliela, wrzesień Uriela, paź­ na twarz żadnej maski. Odkryć hipokryzję jest
dziernik Barbiela, listopad Adrachiela, grudzień Ha- jednocześnie rzeczą najtrudniejszą i najłatwiejszą:
naela. trudną, gdy hipokryta sądzi, że jest obserwowany,
łatwą, gdy tylko o tym zapomina. Na każdym kroku
Demony na każdy miesiąc
można zauważyć, że skromność i wstydliwość
Styczeń jest miesiącem Beliala, luty Lewiatana,
nadają najprzyzwoitszej nawet twarzy podejrzany
marzec Szatana, kwiecień Astarte, maj Lucyfera,
wygląd. Osoba, która coś opowiada lub zwierza się
czerwiec Baalberyta, lipiec Belzebuba, sierpień Asta-
i nie śmie patrzeć ci prosto w oczy, przeważnie jest
rota, wrzesień Tamuza, październik Baala, listopad
nieśmiała, a nie fałszywa. Nie oczekuj nigdy łagod­
Hekate, grudzień Molocha.
ności i spokoju po człowieku, który bez przerwy
Zwierzęta na każdy miesiąc
gwałtownie się wzburza. I na ogół nie obawiaj się
Owca przypisana jest styczniowi, koń lutemu,
porywczości ani wybryków po kimś, kto zawsze
koza marcowi, kozioł kwietniowi, byk majowi, pies
zachowuje się statecznie i powściągliwie.
czerwcowi, jeleń lipcowi, dzik sierpniowi, osioł
wrześniowi, wilk październikowi, łania listopadowi, Mając żwawy krok nie można być człowiekiem
lew grudniowi. powolnym i leniwym. Ten zaś, kto wlecze się,
Ptaki na każdy miesiąc ostentacyjnie licząc każde stąpnięcie, nie rokuje
Styczniowi poświęcony jest paw, lutemu łabędź, nadziei na umysł bystry, który podąża do celu nie
marcowi dzięcioł, kwietniowi gołąb, majowi kogut, obawiając się niebezpieczeństw i przeszkód. Roz­
czerwcowi ibis, lipcowi orzeł, sierpniowi wróbel, dziawione usta, postawa nijaka, ręce zwisające
wrześniowi gęś, październikowi sowa, listopadowi bezwładnie i wykręcona na zewnątrz, bez wyraźnej
wrona, grudniowi jaskółka. potrzeby, lewa dłoń, demonstrują wrodzoną głupo­
Drzewa na każdy miesiąc tę, nihilizm i głupkowatą ciekawość.
Topola jest drzewem stycznia, wiąz lutego, lesz­ Chód mędrca różni się całkowicie od chodu
czyna marca, mirt kwietnia, laur maja, leszczyna idioty. Idiota siada w zupełnie inny sposób niż
czerwona czerwca, dąb lipca, jabłoń sierpnia, człowiek rozumny. Zachowanie uczonego zapo­
bukszpan września, oliwka października, palma wiada medytację, skupienie umysłu lub odpoczy­
listopada, sosna grudnia. nek. Imbecyl siedzi na krześle i sam nie wie
MIĘSOŻERCA demon przyzywany w litaniach dlaczego, wydaje się, że się czemuś przygląda,
sabatu (patrz). tymczasem nie patrzy na nic, jego sposób siedzenia
MIKSTURA DO PRZEMYWANIA OCZU. W „Likan jest w równym stopniu oderwany od świata, jak i on
tropii" Nynaulda przeczytać można o czarowniku, sam. Pretensjonalność to najpewniej zapowiedź
który przygotował pewną miksturę do przemywa­ skrajnej głupoty. Musisz spodziewać się, że cechy te
nia oczu, mieszając ludzką żółć, oczy czarnego kota spotkasz u jednostek niezrównoważonych, które
i kilka innych składników, których autor nie wymie­ symulują uroczysty i autorytatywny sposób bycia.
nia; „mikstura ta, nałożona na oczy, pozwalała Człowiek rozumny nigdy nie przybierze ważnej
dojrzeć cienie demonów". miny ani głowy w chmurach nosić nie będzie. Jeżeli
coś zmusza go do uniesienia głowy, to w żadnym
MIMIKA sztuka poznawania ludzi poprzez ich
wypadku nie skrzyżuje on jednak rąk na plecach.
gesty, ich przyzwyczajenia. Jest to bodaj najbardziej
Postawa taka .-znamionuje bowiem uczuciĆ, szcze­
wiarygodna część fizjognomiki (patrz). Twarz jest
gólnie, gdy towarzyszy miłej powierzchowności, nie
bardzo często myląca, ale gesty i ruchy osoby, która
jest jednak odpowiednia dla myśliciela. Ogólna
nie wie, że jest obserwowana,, mogą nam w sposób
niepewność, nic nie mówiąca, nieruchoma twarz, nie
dość dokładny opisać jej charakter. I.avater twier­
są oznakami mądrości. Człowiek, który jest z siebie
dzi, że najbardziej wymowne są gesty, które towa­
MIM - 122 - MIM

bardzo zadowolony, śmieje się głupkowato nie prawości niż ostrożności, jest bardziej pochlebcą
wiadomo z czego, nic jest w stanie zarówno niż osobą rozumną i umiarkowaną.
sformułować, jak i zrozumieć sensownych poglądów. Przypomnij sobie teraz ludzi, którzy raczej prze­
Obawa przed roztargnieniem dostrzegalna jest ślizgują się, niż chodzą, cofają się, idąc do przodu,
w układzie warg. W chwili skupienia nie ośmielają a wulgarne słowa wymawiają po cichu i z za­
się one nawet zaczerpnąć powietrza. Człowiek wstydzeniem, natomiast zuchwale wpatrują się
bezrozumny, kiedy chce nadrobić miną, kładzie w ciebie, gdy tylko tego nie widzisz, mimo że nigdy
prawą rękę na piersi, a lewa wkłada do kieszeni nie ośmielą się spojrzeć ci spokojnie prosto w oczy,
spodni, wykonując te gesty w sposób pretensjonal­ którzy nie wypowiadają się o nikim dobrze, a co
ny 1 teatralny. Osobę, która zawsze podsłuchuje, najwyżej prawią tylko złośliwie, szukają dziury
trudno uznać za dobrze wychowaną. Każdy, kto w całym, gotowi są zaprzeczyć nawet najoczywist-
uśmiecha się bez powodu, wykrzywiając: przy tym szym stwierdzeniom. Unikaj nawet powietrza, któ­
usta bez żadnej przyczyny, trzyma się często na rym ci ludzie oddychają. Ten, kto nosi głowę
uboczu i kłania się tylko głową, pozostawiając przy zadartą (niezależnie, czy jest ona wielka, czy też
tym całkowicie sztywne ciało, jest wariatem. wyjątkowo mała), kto przegląda się w czubkach
Jeżeli chód kobiety jest ospały, nie tylko niemiły, swych butów, tak, aby zwrócić: na nie uwagę, kto po
ale wręcz niezgrabny lub porywczy, bez godności, dumnym milczeniu odpowiada ci następnie krótko,
gdy potyka się ona w sposób lekceważący do oschle i urywanymi zdaniami, którym towarzyszy
przodu i na boki, wówczas miej się na baczności. lodowaty uśmiech, a od momentu, w którym
Nie daj się zwieść ani pięknu jej urody, ani przymio­ wyczuje replikę na twoich ustach marszczy się
t o m ducha. Jej usta będą miały taki sam charakter i cichym głosem oraz nic przyjmującym sprzeciwu
jak jej chód, a postępowanie będzie równie sztywne tonem nakazuje ci milczenie: otóż taki człowiek ma
i fałszywe jak usta. Czego byś dla niej nie zrobił, przynajmniej trzy obrzydliwe cechy, ze wszystkimi
pozostanie niewzruszona, ale zemści się za każde, ich symptomami: upór, dumę i zawziętość, a praw­
nawet najdrobniejsze, uchybienie. Porównaj jej dopodobnie można do nich jeszcze dodać fałsz,
chód z liniami na czole i zmarszczkami znaj­ szelmostwo 1 skąpstwo.
dującymi się dookoła jej ust, a zdziwisz się, jak Ciało pochylone do przodu charakteryzuje czło­
bardzo te znaki charakteru harmonizują ze sobą. wieka ostrożnego i pracowitego, odchylone zaś do
Zactiowaj najdalej idącą powściągliwość w obe­ tyłu - próżnego, przeciętnego i dumnego.
cności mężczyzny otyłego, o cholerycznym tem­ Jednoocy, kulawi, a przede wszystkim garbaci są
peramencie, sprawiającego wrażenie obżartucha przebiegli, skłonni do mistycyzmu, trochę złośliwi
i ustawicznie wodzącego oczyma dookoła siebie, i średnio źli.
nigdy nie mówiącego w sposób zrównoważony, Człowiek uczony bardzo rzadko i krótko śmieje
i mimo iż narzucił sobie pretensjonalną grzeczność, się do rozpuku. Zazwyczaj zadowala się uśmie­
traktującego wszystko w sposób bałaganiarski i nie­ chem. Jakaż różnica między serdecznym śmie­
stosowny. W jego okrągłym, krótkim i zadartym chem, płynącym z życzliwości, a diabelskim re­
nosie, w rozdziawionej gębie, w nieregularnych chotem cieszącym się z czyjegoś nieszczęścial Są
ruchach dolnej wargi, w jego wystającym i pełnym łzy, które poruszają niebiosa, są też takie, które
narośli czole, sposobie stawiania kroków, które wywołują gniew i pogardę.
słychać już z daleka, rozpoznasz uosobienie pogar­ Zwróć też uwagę na głos (tak, jak to robią Włosi
dy i oschłości. To beztalencie z pretensjami do w swoich paszportach i rysopisach), musisz odróż­
doskonałości, okrutność pod maską poczciwości. nić, czy jest on wysoki czy niski, mocny czy słaby,
Unikaj mężczyzny, którego napięty, zawsze pod­ czysty czy przytłumiony, prawdziwy czy fałszywy.
niesiony, wysoki i donośny głos, nie przestaje Dźwięk głosu, artykulacja, jego skala i modulacja,
rozkazywać, oczy powiększają się 1 wychodzą płynność i ewentualne kłopoty w wysławianiu się to
z orbit, brwi są nastroszone, żyły nabrzmiewają, bardzo charakterystyczne cechy. Krzyk najodważ­
dolna warga wysuwa się do przodu, ręce zaciskają niejszych ze zwierząt jest bardzo prosty, twierdzi
się w pięści, ale który w razie pojawienia się ważnej Arystoteles, i wydają go one bez widocznego
osoby, która jest twoim przyjacielem, nagle uspo­ wysiłku. Krzyk zwierząt nieśmiałych jest o wiele
kaja się, przybiera ton oschłej grzeczności, a swoim bardziej przenikliwy. Porównaj pod t y m względem
oczom i ustom przywraca pozorny spokój. Męż­ Iwa, wołu, koguta piejącego swą triumfalną pieśń,
czyzna, którego kolor i wyraz twarzy potrafią się z jeleniem i zającem. Zasada ta dotyczy również
nagle zmienić, a który potrafi dokładnie te nagłe ludzi. Głos gruby i mocny to człowiek krzepki. Głos
zmiany ukryć i przybrać natychmiast spokojny słaby to człowiek nieśmiały. Głos czysty i dźwięczny
wygląd, który posiadł sztukę trzymania na wodzy określa niekiedy kłamcę. Głos zwykle drżący często
mięśni twarzy: taki człowiek ma w sobie mniej wskazuje na podejrzanego z natury. Ludzie bez-
MIM - 123 - MOI

czelni, wyniośli mają głos wysoki. Głos szorstki ocenić intelekt i charakter właściciela. Nie
jest oznaką grubiaństwa; łagodny i pełen uczu­ o wszystkim jednak trzeba mówić głośno.
cia, miły dla ucha, określa człowieka z natury MINOSON demon, który zapewnia wygraną we
szczęśliwego. wszystkich grach. Jego szefem jest Bael (patrz),
Człowiek rozumny zachowuje się zupełnie ina­ jeden z najpotężniejszych przywódców piekła.
czej niż pozer. Kobieta pobożna inaczej niż kokiet­ MIOMANCJA wróżenie ze szczurów lub myszy.
ka. Schludność i niedbałość, prostota i przepych, Ich piski lub ich żarłoczność przepowiadały nie­
dobry i zły gust, zarozumialstwo i takt, skromność szczęście. Elian opowiada, jak to przenikliwy pisk
i fałszywy wstyd: oto cechy, które wyróżniamy myszy wystarczył, by Fabius Maxiumus złożył dyk­
w samym tylko ubiorze. Kolor, krój, fason, a także taturę, zaś według Warrona, Cassius Flaminius
dobór garderoby, wszystko to mówi i opisuje nas. zrzekł się dowództwa kawalerii w podobnych okoli­
Człowiek uczony jest w swoim zewnętrznym wy­ cznościach. Plutarch powiada, że źle wróżono
glądzie prosty i harmonijny. Prostota jest dla niego ostatniej kampanii Marcellusa, jako że szczury
rzeczą naturalną. Równie łatwo można rozpoznać pogryzły złocenia w świątyni Jowisza. Pewien prze­
kogoś, kto stroił się, aby się wszystkim podobać, rażony Rzymianin przez dwadzieścia jeden dni
dandysa, jak i takiego, który się zaniedbuje bądź nachodził Katona o radę, bo szczury pogryzły
lo, aby uchybić skromności, bądź to, aby się jeden z jego butów. Katon odpowiedział, że
wyróżnić. wróżyłoby to całkowicie odmiennie, gdyby to buty
pogryzły szczura.
Należy również zwrócić uwagę na wybór i usta­
wienie mebli, twierdzi Lavater. Bardzo często po MOLOCH książę krainy łez, członek rady piekiel­
tych banalnych, zdawałoby się, oznakach można nej. Ammonici oddawali mu cześć adorując statuę
MON - 124 - MON

z brązu przedstawiającą go na tronie, z głową krowy wojowników. Ale każdy z tych demonów dowodzi
uwieńczona, koroną królewską, jego olwarte ramio­ jeszcze jakimś oddziałem.
na witały ofiary z ludzi — poświęcano mu dzieci. MONKIR I NEKIR anioły, które według
Według Miliona, Moloch to demon straszliwy muzułmanów przesłuchują zmarłych, gdy tylko
i przerażający, ociekający łzami matek i krwią spoczną w grobie. Powinność swą rozpoczynają
dzieci. Rabini utrzymują, że wewnątrz tej sławnej pytaniem: ..Kto jest twym Panem i kto twym
figury Molocha, boga Ammonitów, mieściło się Prorokiem?" Zadaniem ich jest także dręczenie
siedem schowków, leden otwierano na mąkę, drugi potępionych. Mają wygląd szkaradny i głosy
na synogarlicę, trzeci na owcę, czwarty na barana, straszliwe jak grom. Jak tylko poznają, że zmarły
piąty na krowę, szósty na wołu, siódmy na dziecko. związany jest z piekłem, poczynają smagać: go
Dało to asumpt do porównania Molocha do Mitry. biczami na wpół z żelaza, a na wpół z płomieni.
a jego siedmiu tajemnych furt do tych siedmiu Mahometanie przejęli to wyobrażenie z Talmudu.
pomieszczeń. Gdy chciano dzieci złożyć Molochowi MORAX (FORE) kapitan, hrabia i przywódca
w ofierze, rozpalano we wnętrzu jego figury wielki różnych grup piekielnych. Ukazuje się pod postacią
ogień. Zaś by nie słyszano ich krzyków, kapłani byka. Jeśli przyjmie kształty ludzkie, to naucza
urządzali głośną muzykę na bębnach i innych astronomii i wszelkich sztuk wyzwolonych. Jest
instrumentach wokół postaci bożka. księciem miłych, mądrych i przyjaznych duszków.
MORDAD anioł śmierci u magów.
MOREL demon, mający według „Clavicules"
Salomona moc czynienia niewidzialnym.
MÓZG. Za pomocą mózgów niektórych zwierząt
można czynić, cuda. Autor „Cudownych tajemnic
Alberta Wielkiego" pisze w księdze trzeciej, że mózg
zająca, gdy przeciera się nim dziąsła, pomaga
wyrzynać się ząbkom u dziecka. Dodaje, że osoby,
które boja. się upiorów, leczą się ze swych panicznych
lęków jedząc, często zajęczy mózg. Mozg kota lub
kotki, jeśli pociera się nim zewnętrzną stronę gardła,
leczy w ciągu najwyżej dwóch dni stany zapalne, lecz
dopiero po ataku wysokiej gorączki. Pierwsi ludzie nie
jedli mózgu żadnego zwierzęcia przez szacunek dla
głowy, którą uważali za siedzibę życia i uczuć.
MSZA DIABELSKA. Z przeróżnych zeznań czaro­
wników wiadomo, że diabeł podczas sabatu każe
również odprawiać msze. Pierre Aupetit, ksiądz
apostata z miasteczka Fossas w Limousin, został
MONARCHIA PIEKIELNA. Według Wierusa skła­
spalony za celebrowanie takich misteriów. Zamiast
dają ja; cesar?, którym jest Belzebub; siedmiu
świętych słów błogosławieństwa, w czasie sabatu
królów rządzących w czterech stronach świata,
mówi się: Belzebub, Belzebub, Belzebub. Diabeł lata
którymi są Bad, Pursan, Byleth, Pajmon, Belial,
pod postacią motyla dookoła osoby odprawiającej
Asmodeusz i Zapan; dwudziestu trzech książąt,
mszę i tej, która spożywa czarną hostię, którą trzeba
kolejno: Agares, Busas, Gusoin, Batym, Eligor, Wale-
pogryźć, by móc ją połknąć.
far, Zepar, Sytry, Bun, Beryt, Astarot, Wepar, Szaks,
Pricel, Murmur, Fokalor, Gomory, Amduscias, Aim, MULLIN demon niższego rzędu, pierwszy pokojo-
Orobas, Wapula, Hauros, Alocer; trzynastu mar­ wiec Belzebuba (patrz). W kilku procesach o czary
kizów: Aamon, I oraj, Naberus, ł-orneus, Konew, pojawia się niejaki mistrz Jean Mullin, prokurent
Marchocjasz, Sabnak, Gamygin, Arias, Andras, And- wielkiego pana sabatów.
roalfus, Cimery, Feniks; dziesięciu hrabiów: Bar- MUNI duchy, w które wierzą hindusi, choć nie
batos, Botis, Morax, Ipes, Furfur, Rajm, Halfas, Win,
wspomina o nich żadna 7 ich świętych ksiąg.
Dekarabia, Zalkos; jedenastu prezydentów: Marbas, Przypisują im te same cechy, jakimi Europejczycy
Buer, Glazjalabolas, Forkas, Malfas, Gaap, Kajm, obdarzają chochliki. Duchy te nie mają ciał i przy­
Wolak, Oz, Amy, Haagenti; i mnóstwo rycerzy, jak jmują dowolne kształty. Krążą nocami, by szkodzić
Furkas, Bifrons itp. ludziom. Starają się sprowadzić zagubionych po­
Armia piekielnego królestwa liczy 6666 legionów dróżnych na skraj przepaści, jaru, brzeg rzeki,
po 6666 demonów każdy, co daje liczbę 44 635 566 zamieniając się w świetliki i ukrywając niebez-
MUR - 125 - NAB

pieczeństwo, ku któremu wiodą. To dla zjednania wem trąbek, na głowie ma koronę książęcą, a po­
sobie ich przychylności wznoszą hindusi na ich przedza go dudnienie trąb. Należy do sfery Aniołów
cześć olbrzymie posągi, do których kierują swoje i Tronów.
modły. MUSUKA imię diabła u wielu plemion afrykań­
MURMUR wielki książę i hrabia imperium piekiel­ skich. Bardzo się go obawiają i uważają za wroga
nego, demon muzyki. Ukazuje się pod postacią rodzaju ludzkiego, lecz czci nie oddają mu żadnej.
żołnierza dosiadającego sępa, otoczonego mnóst­ Tożsamy z Muzuko.

tf¥?»»

ptaka, którą określa horoskop dnia narodzin.


Zwykle jest to tygrys, kot, papuga bądź owad.
W obrzędach Meksyku sprzed konkwisty, często
ofiarowywano bogom i przyjaznym duchom krew.
Od dziecka., które właśnie przyszło na świat.
pobierano kropelkę krwi, zza ucha lub spod języka,
by ofiarować ją przede wszystkim Chalchinhlicue,
NABAM dernon, którego zaklina się w sobotę. bogini wód i opiekunce dzieci. W pewnych
NABERUS (NEBIROS), markiz mrocznego impe­ rejonach Meksyku otaczano kultem arę, wielką
rium, marszałek polny i generalny inspektor wojsk.papugę. Miała kapłanów karmiących ją kroplami
własnej krwi, gdy się nakłuwali przy tatuażu. Jeszcze
Przybiera postać: kruka, głos ma chrapliwy. Obdarza
elokwencją i słodyczą charakteru. Naucza sztuk do niedawna te obrzędy praktykowano tam po
wyzwolonych, właściwości metali, roślin oraz zwie­jaskiniach.
rząt, tak czystych jak i nieczystych. Jest jednym NAHAMA siostra Tubalkaina. Jak czytamy w Tal­
z przełożonych nekromantów (patrz). Przepowiada mudzie - jedna z czterech matek diabła. Demono­
przyszłość. Dowodzi dziewiętnastu legionami. logowie twierdzą, że sama została demonem-suk-
NAGUALE tak nazywają w Meksyku przyjazne kubem (patrz).
duchy. Każdy nowo narodzony ma swojego, wspól­ NAIRANCJA sztuka wróżenia stosowana przez
noty mają swoje. Nagual każdego nowo Arabów, a opierająca się na różnych zjawiskach
narodzonego żyje pod postacią zwierzęcia, ryby lub związanych ze Słońcem i Księżycem.
NAM - 126 - NAR

NAMBROT demon, którego zaklina się we wtorki. i ciałem oddawała się ofiarodawcy. Wydaje się, iż sir
NAPÓJ MIŁOSNY. Napój lub narkotyk mający John użył specyfiku natychmiast. Ówczesne kroniki
wzbudzać miłość. Starożytni, którzy umieli go sto­ odnotowują, że wyjechał z lady Catherine, zbrod­
sować, sporządzając go przyzywali bóstwa piekiel­ niczo porzuciwszy małżonkę. Zmuszony był się
ne. W jego skład wchodziły różne substancje ukrywać, by uniknąć wyroku śmierci wydanego nań
ziołowe i zwierzęce, takie jak: ryba zwana rpmorą. w ojczyźnie. Bez trudu zrozumieć można działanie
niektóro kości żaby, kamień astro/t, a zwłaszcza takiego lubczyku z drogich kamieni na próżna
hippomanus. Delrio, który napoje miłosne zalicza i światową kobietę.
do czarów, dodaje jeszcze, że receptura ich zawie­ NARAK piekło hindusów, gdzie zmarli męczeni są
rała obrzynki paznokci, opiłki metali, gady, wnętrz­ przez węże.
ności ryb i ptaków, a czasem nawet fragmenty NASTRAND (NASTRUND) część piekła Skandyna-
ozdób kościelnych. wów. |esl tam wielka i obrzydliwa budowla z bramą
Działanie napojów miłosnych, jak i trucizn, tłu­ zwróconą na północ, zbudowaną z trupów i węży,
maczy farmacja. Hippomunus jest wśród nich naj­ których zwrócone do środka głowy rzygają strumie­
słynniejszy. Jest to okrągła, czerniawa narośl na niami jadu tworzącymi trująca rzekę, do której
czole, wielkości suszonej figi, z jaką rodzi się czasem wartki nurt unosi krzywoprzysiężców, zabójców
zrobię. Według ksiąg magicznych, ta cudowna i cudzołożników. W innej części położenie potępio­
narośl, spożyta jako proszek zmieszany z krwią nych jest jeszcze gorsze, jako że krwiożerczy wilk
osoby, która chce być pokochana, powoduje wy­ rozdziera bez ustanku trafiające tam ciała.
buch gorącego uczucia. Jean-Baptiste Porta szcze­ NEFRYT kamień, któremu hindusi, obok innych
gółowo wymienia wszystkie cudowne właściwości cudownych właściwości, przypisywali i tę, że przy­
hippomanusa. Irytujące jest tylko to, że nigdy nie nosi ulgę w chorobach nerek oraz ułatwia przecho­
udało się czegoś podobnego znaleźć ani na głowie dzenie kamieni przez pęcherz moczowy. Miał być
źrebaka, ani nigdzie indziej. też, według nich, podstawowym lekarstwem na
Wiele jest napojów miłosnych, a jedne cudacz- epilepsję, a noszony jako talizman (patrz) chronił
niejsze od drugich. Wiele też znali ich starożytni. przed pokąsaniem przez jadowite zwierzęta. Te
I właśnie w czarach widzieli przyczynę gwałtow­ przypisywane mu właściwości przyczyniły się nie­
nych uczuć, nieodwzajemnionej miłości, nie­ wątpliwie do mody na ten kamień, obowiązującej
możności połączenia się dwu serc. którym \o> w Paryżu kilka lat temu. Wspaniały ten kamień
stawiał przeszkody lub którym nio zezwalali na to stracił już jednak swą reputację, a jego cudowne
rodzice. właściwości odłożono między bajki.
Istnieją pewne środki pobudzające, które powo­ NEKROMANCJA sztuka wywoływania zmarłych
dują zapalenie wnętrzności, demencjo lub śmierć, lub przepowiadania przyszłości z badania trupów.
bądź wywołują żar, który brano za miłość. Takie W Sewilli, Toledo i Salamance istniały otwarte
właściwości mają połknięte w napoju muchy kan- szkoły nekromancji w podziemnych pieczarach, do
tarydy. Pewien mieszkaniec l.yonu, pragnąc być których wejścia Wielka Izabela kazała zamurować.
kochanym przez chłodną dlań żonę, dał jej cztery Mojżesz ustanowił dla żydów mądre zakazy chro­
takie sproszkowane insekty w reńskim winie. Ocze­ niące przed zabobonem wywoływania duchów
kiwał szczęścia, a nazajutrz został wdowcem. Takim i wszystkiego tego, co nazywamy nekromancją.
to silnym środkom nadawano nazwę napojów Izajasz również potępił tych, co pytają zmarłych
miłosnych. o rzeczy interesujące żywych, jak i sypiających na
Nie ma nic dziwniejszego, twierdzi pewien nam grobach w oczekiwaniu snów. Wśród izraelitów ten,
współczesny, niż przesąd królujący w Szkocji wśród kto dotyka zmarłego, staje się nieczysty, co też ma
sposobów na wzbudzenie uczucia czy przełamanie zapobiegać błędowi nekromancji, lak rozpowsze­
oporu kochanej osoby. Sir ]ohn Colquhoun był od chnionemu na Wschodzie,
paru zaledwie miesięcy żonaty z lady Lilią Graham, Ten rodzaj wróżenia był w użyciu wśród Greków,
najstarszą córką Jana, czwartego hrabiego de Mont- a szczególnie Tossalczyków. Skrapiali oni trupa
rose, kiedy przyjechała doń w odwiedziny bratowa, ciepłą krwią i następnie starali się otrzymać odeń
lady Catherine. Wkrótce się w niej zakochał i aby odpowiedzi na pytania o przyszłość. Pytający zmar­
przezwyciężyć okazywana mu obojętność, uciekł łego winni byli wprzódy poczynić zalecone przez
się do pomocy zręcznego nekromanty (patrz). Ten nadzorujących ceremonię magów odpowiednie
skomponował bukiet z oprawnych w złoto diamen­ ekspiacje, a przede wszystkim ułagodzić duszę
tów, rubinów i szafirów, i obdarzył go właściwością zmarłego szeregiem ofiar. Bez tych przygotowań,
sprawiającą, że osoba nim obdarowana duszą zmarły pozostawał głuchy na wszelkie pytania.
NEM - 127 - NIE

Syryjczycy Lakoż praktykowali tenże rodzaj sny, karty, przepowiednie i inne najbardziej czcze
wróżby. A oto, jak się do tego zabierali: Zabijali małe prognozy. Jakby dla pokazania, że silny umysł jest
dziecko dusząc je, odcinali mu głowę soląc ją w rzeczywistości słaby, a zgodnie z aksjomatem
następnie i balsamując, na deseczce lub złotej o spotykaniu się skrajności, niedowiarkowie w spra­
płytce ryli imię złego ducha, któremu całą ceremo­ wach wieczności są najbardziej podatni na przyzie­
nię poświęcano, ustawiali na niej głowę otoczoną mne kłamstwa.
świecami, oddawali cześć tak powstałemu idolowi NIESZCZĘŚCIE. W wielu okolicach uważa się, że
i wydobywali odeń odpowiedzi. zniszczenie jaskółczego gniazda, zabicie mysikróli-
Pogańscy królowie ludei i Izraela oddawali się ka, domowego świerszcza czy psa, co zniedołężniał
nekromancji. Do niej uciekł się Saul chcąc poradzić służąc rodzinie, jak i szereg innych podobnych
się ducha Samuela. Kościół zawsze potępiał te postępków, przynosi nieszczęście. A dlaczegóż by
obrzydlistwa. I chociaż Konstantyn, zostaWKEy nie, skoro są to złe czyny?
chrześcijaninem, pozwolił poganom radzić się wró­ NIEŚMIERTELNOŚĆ. Menander, uczeń czarno­
żbitów, byleby w biały dzień, to nie tolerował ni księżnika Simona, przechwalał się, że udziela chrztu
czarnej magii, ni nekromancji. Julian oddawał się dającego nieśmiertelność. Wkrótce jednak zostaliś­
tym ohydnym praktykom. my wyprowadzeni z błędu.
W wiekach średnich pewne ślady nekromancji Chińczycy są przekonani, że tryska gdzieś źródło
pozostały w praktykach próby trumny. zapobiegające śmierci i po dziś dzień bezskutecznie
NEMBROT jeden z duchów, którego rad zasięga­ poszukują tej cudownej krynicy.
ją czarownicy. Poświęcony jest mu wtorek i w ten Strulldbruggowie Guliwera byli nieszczęśliwi
dzień się go przywołuje. By go odesłać, trzeba rzucić z powodu swojej nieśmiertelności. Podobną myśl
mu kamień — to proste. odnaleźć można w legendzie znad brzegów Bałtyku:
NER (NERĘ) imię nadawane w Persji złym O t o w Falslcr żyła niegdyś bogata, bezdzietna
duchom z rodzaju div. Są bardzo złośliwe Najsław­ niewiasta. Pragnąc uczynić godny użytek ze swego
niejsze swą drapieżnością są Demrusz-Nere, Sehe- majątku, ufundowała kościół. Po zakończeniu bu­
lan-Nere, Mordak-Nere, Kahamerasz-Nere. Wypo­ dowy stwierdziła, że jest on tak wspaniały, iż ma
wiedziały one wojnę pierwszym monarchom prawo prosić Boga o nagrodę. Modliła się, by dane
Orientu (w czasach bajecznych). Tahmuras je jej było żyć tak długo, jak długo stać będzie
pokonał i zakuł w łańcuchy w dobrze zamkniętych świątynia. Życzenie zostało wysłuchane. Śmierć
pieczarach. mijała jej drzwi nawet nie zaglądając, uderzała
NERGAL demon drugiego rzędu, szef policji im­ w sąsiadów, krewnych, przyjaciół, a jej samej nie
perium ciemności, pierwszy szpieg Belzebuba, pod­ pokazała nawet koniuszka swej kosy. Kobieta prze­
władny wielkiego sędziego Lucyfera. Tyle twierdzą żyła wszelkie wojny, choroby i plagi, jakie nawiedzi­
demonologowie. Niemniej Nergal czy Nergel był ły jej kraj. Żyła tak długo, że nie pozostał już nikt,
bożkiem Asyryjczyków i wydaje się, że pod tą z kim mogłaby zamienić słowo. Mówiła zawsze
postacią czcili oni ogień. o tak odległych czasach, że nikt jej nie rozumiał.
NETY złe duchy na Molukkach. Przewodzi im Prosiła o wieczne życie, a zapomniała poprosić
Lantila Ipatrz). o młodość. Niebo dało jej tylko to, czego się
domagała. Nieszczęsna postarzała się, straciła siły,
NIBRIANY to wróżki z Neapolu. Każdy dom ma
wzrok, słuch i mowę. Kazała się tedy zamknąć
jedną. Obraża się, jeśli jego mieszkańcy narzekają
w dębowej skrzyni i zanieść do kościoła. Każdego
na panujące tam warunki. Niewątpliwie są to
roku, w dzień Bożego Narodzenia odzyskiwała
wymysły właścicieli domów.
władzę nad zmysłami. Wtedy ksiądz zbliżał się do
NID wyższy stopień magii porównywany przez
niej, by wysłuchać jej życzeń. Unosiła się
Islandczyków do ich seidur (patrz) lub czarnej magii.
w trumnie i wykrzykiwała: „Czy mój kościół
len rodzaj magii polega na wyśpiewywaniu złego
jeszcze stoi?" — Tak — odpowiadał ksiądz.
czaru przeciw wrogowi.
- „Niestety!" - wzdychała głęboko i zamykało się
NIEBIESKIE DIABŁY tak nazywano halucynacje. nad nią dębowe wieko skrzyni.
NIECZUtOŚĆ. Powtarzano wielekroć, że diabeł
czyni czarowników nieczułymi na tortury. Fakt ten NIEWIDZIALNOŚĆ. Aby stać się niewidzialnym,
potwierdził się, szczególnie w stosunku do opęta­ wystarczy postawić przed sobą coś, co zatrzymuje
nych. promienie światła, na przykład mur. Ale „Petit
NIEDOWIARKOWIE. W wyniku smutnych do­ Albert" i „Clavicules" Salomona ukazują nam bar­
świadczeń stwierdzono, że niedowiarkowie odrzu­ dziej wymyślne sekrety niewidzialności. Można stać
cający zasady religii wierzą w bajkowe przesądy, się niewidzialnym nosząc pod prawym ramieniem,
NIC - 128 - NIK

na przykład, serce nietoperza, czarnej kury lub tego dokonać, przywołuje demony i poleca im
żaby, Albo też, jak piszą w tych złej sławy przynieść sobie ukryte skarby. Noc jest najlepszą
książeczkach z głupimi przepisami, trzeba ukraść porą do takich przywołań i właśnie w t y m czasie
kota, kupić nowy garnek, krzesiwo, lustro, agat, demony wypełniają poleconą sobie misję.
węgiel i hubkę. Z wybiciem północy udać się po NIMFY demony żeńskie. Ich nazwa wywodzi się
wodę do źródła, następnie rozpalić ogień, włożyć od piękna postaci przybieranych, gdy się ukazują.
kota do garnka i trzymać: go tam przykrytego lewą Grecy otaczający nimfy wielkim szacunkiem dzielą
ręką, nie poruszając się ani nie oglądając za siebie, je na kilka kategorii. Melie ścigają tych, których
bez względu na dobiegające wokół hałasy. Dalej wyróżniają bądź chcą pognębić, poruszając się
gotować go przez dwadzieścia i cztery godziny, z niewiarygodną prędkością. Genetyllidy asystują
ciągle nie ruszając się, nie oglądając za siebie przy narodzinach, stoją jak niańki u kołyski
i powstrzymując się od jadła i napitku. Następnie dziecka, a nawet je karmią. Jowisz był wykarmiony
wyłożyć kota na nowy półmisek, oddzielić mięso przez nimfę Melissę, itd. Grecy mówią o kimś
i rzucić je za siebie przez lewe ramię mówiąc: opanowanym przez nimfy, by opisać opętanego
Accipp quod libido et nihilamplius. (Weź, coć daję, przez demony, co dowodzi, że są one jednak
i nic więcej.) Teraz trzeba wkładać po kolei kości demonami. A wreszcie kabaliści uważają, że te
pod zęby, z lewej strony ust, patrząc: przy t y m demony zamieszkują wody, tak jak salamandry
w lustro, jeżeli kość jest niewłaściwa, odrzucić (patrz) ogień, sylfy (patrz) powietrze, a gnomy
trzeba ją za siebie wypowiadając to samo zdanie, (patrz) i karły ziemię.
co powyżej, aż do momentu natrafienia na
odpowiednią kość. Kiedy już nie widać swego
odbicia w lustrze - odchodzi się tyłem. Ta kość
zawsze czynić będzie niewidzialnym, ilekroć
wsunie się ją do ust.

Niewidzialność daje także pewien zabieg, który


rozpocząć należy w środę przed wschodem słońca.
W tym celu bierzemy siedem ziaren czarnego bobu
i głowę zmarłego. Ziarna bobu wkładamy jedno do
ust, dwa do oczu, dwa w nozdrza i dwa do uszu. Na
głowie znaczy się kształt trójkąta, a następnie
zakopuje ją twarzą do nieba i podlewa przez dni
dziewięć, wczesnym rankiem tuż przed wschodem
słońca, doskonałą nalewką. Ósmego dnia spotyka
się lam demona, który pyta: „ C o tu robisz?" Należy
odpowiedzieć: „Podlewam swoją roślinę". On na to
powie: „Daj mi lv butelkę, a sam ją podleję". Nie
można sie zgodzić. Będzie prosił raz jeszcze, i stale
trzeba mu odmawiać, aż wyciągnie dłoń, na której
mieć będzie znak, który wcześniej narysowało sie
na zakopanej głowie. Od tej pory można być NIRUDY (NIRONDY) król złych demonów
pewnym, że jest to duch tej właśnie głowy i nie u hindusów. Przedstawiają go z wyciągniętą szablą
obawiając sie żadnych niespodzianek, można od­ w dłoni, niesionego na barkach przez olbrzyma.
dać mu butelkę i odejść. Nazajutrz, to jest dziewią­ NISY (NISGODRENGI) chochliki duńskie w rodza­
tego dnia, trzeba przyjść znowu. Ziarna bobu będą ju klurikonów (patrz).
już dojrzałe. Należy wkładać je do ust i obserwować NITOEY demony lub geniusze (patrz), których
swoje odbicie w lustrze. Gdy zniknie, to znak, że ma mieszkańcy Molukków radzą się w ważnych
się dobre ziarno, lak sprawdzić trzeba każde z nich, sprawach. Zbierają się, przyzywają demony
a te nic niewarte — zakopać z powrotem tam, gdzie głosem małego bębenka, zapalają pochodnie i zja­
pochowało się głowę. Baczyć należy, by wszystko wia się duch, a raczej jeden z jego wysłanników.
przygotować: starannnie, zgodnie z regułami sztu­ Karmią go i poją, a gdy już udzieli odpowiedzi, to
ki... wszyscy zebrani pożerają resztę przygotowanej
uczty.
Są nieszczęśni, co wierzą w takie zabiegi. NOMANCJA wróżenie z imion i liter na nie się
NIGROMANCJA sztuka odkrywania rzeczy scho­ składających. Jest to raczej to samo, co onomancja
wanych w czarnych, ciemnych miejscach. Kto chce (patrz).
NOR - '129 OBR

NORNY wróżki lub parki u Celtów. Określały


długość ludzkiego życia. Nosiły imiona: Urda (prze­
szłość), Verandi (teraźniejszość) i Skalda (przy­
szłość).
NOTARYKA jedna z trzech części kabały (patrz)
żydowskiej. Polegała na posługiwaniu się bądź
wszystkimi literami danego słowa, by zbudować
ca\e zdanie, bądź pierwszymi literami zdania, by
zbudować pojedyncze słowo.
NOŻOWNIK demon przywoływany w litaniach
sabatowych (patrz).
NYBBAS demon niższego rzędu, wielki błazen
na piekielnym dworze. Sprawuje także nadzór
nad wizjami i snami. Otacza się go mizernym NYSROK demon drugiego rzędu, szef kuchni Belze­
szacunkiem uważając za kuglarza i szarlatana. buba, władca subtelnych pokus i przyjemności stołu.

OB demon Syryjczyków, jak się wydaje, brzu- niektórych osób moc wywoływania nieszczęść.
chomówca. Przemawia odbytem, organem zwykle Dalyel donosi, że kilka lat temu pewien służący
nie przeznaczonym dla słów, zawsze głosem niskim zmarł na ospę wietrzną, choć matka zmarłego
i grobowym, a w taki sposób, że ten, kto się go radzi twierdzi, że przyczyną śmierci było złe spojrzenie.
- albo nic nie słyszy albo, częściej, słyszy to, co chce Dalyel dodaje, że jeszcze teraz na równinie żyje
usłyszeć. kobieta, której spojrzenie, jak twierdzą w okolicy,
OBRĄCZKA patrz: Pierścień. powoduje kwaśnienie mleka, bezpłodność kóz,
OCZY. Boguet zapewnia, że czarownice mają po a czasem nawet śmierć całych stad. Przed urokiem
dwie źrenice w oku. Wyjątkową tę cechę miały uratować może jedynie zardzewiały żelazny pręt.
również iliryjskie czarownice: rzucały one Irlandczycy znają czarownice mające moc od­
śmiertelny urok na tych, na których spojrzały. wrócenia skutków złego spojrzenia swym antycza-
Natychmiast zabijały zaś tych, którym przyglądały rem.
się dłużej. Na Peloponezie, wkrótce po urodzeniu dziecka,
W Poncie istniał pewien rodzaj czarownic chara­ akuszerka okrywa noworodka kawałkiem tkaniny
kteryzujących się tym, że w jednym oku miały one i znaczy mu czoło mułem z naczynia, w którym
dwie źrenice, w drugim natomiast sylwetkę konia. woda stała już od dłuższego czasu. Ma to uchronić
We Włoszech spotykano czarownice, które jednym go przed wpływem złych duchów, czyli inaczej
spojrzeniem potrafiły zjeść wnętrze ogórka, a nawet złego spojrzenia, któremu Grecy przypisują bez
ludzkie serce. W niektórych regionach Hiszpanii mała wszechobecność.
obawiano się czarowników, którzy potrafili otruć za Pewien żołnierz z ekspedycji marszałka Maison
pomocą spojrzenia. Pewien Hiszpan miał tak dokonywał niebywałych czynów, zjadał pakuły
zmyślne spojrzenie, że koncentrując wzrok na i zionął ogniem z ust. Został uznany za „złe oko"
oknach domu wybijał w nim wszystkie szyby. Inny bądź złego ducha.
nieumyślnie zabijał tych, na których zatrzymał Uważa się, że spoglądając na bazylię traci się
wzrok dłużej. Król, dowiedziawszy się o tym, spro­ wzrok.
wadził go i kazał mu spojrzeć na kilku kryminalistów W Plouedern, w pobliżu Landerneau, w Bretanii
skazanych na śmierć. Stało się: skazańcy umierali panuje przekonanie, że jeśli zmarłemu nie za­
pod jego śmiertelnym spojrzeniem. Trzeci kazał mknęło się lewe oko, wkrótce umrze ktoś z najbliż­
gromadzić w polu wszystkie kury z okolicy i gdy szej rodziny.
tylko skupił wzrok na wskazanej m u , ta znikała. Najczęściej złe spojrzenie zarzuca się Cyganom.
Szkoci obawiali się tak zwanego złego spojrzenia. Tak o t y m mówi doktor Geronimo d'Alcala: „W
Wśród najpowszechniejszych przesądów najczęś­ języku Cyganów ąuerelar natula znaczy rzucić złe
ciej znajdujemy takie, które przypisują wzrokowi spojrzenie, czyli uczynić kogoś chorym jedynie za
ocz - 130 - ODC

pomocą wzroku, przy czym szczególnie podatne na Być może, że i ten przesąd, jak wiele innych,
ten urok są dzieci. Zabezpieczeniem ma być róg związany jest z pewną rzeczywistością fizyczną.
jelenia. W Andaluzji nadal można spotkać wiele Zauważyłem, że wiara w złe spojrzenie jest charak­
dzieci noszących na szyi rożek oprawiony w srebro terystyczna dla krajów o ciepłym klimacie, gdzie
i zawieszony na sznureczku uplecionym z sierści księżyc i słońce świecą bardzo jasno. Co na ton
białej klaczy. Na szczęście, o ile Cyganie, jak sami temat mówi Pismo święte, cudowna księga, w której
przyznają, są w stanie rzucić złe spojrzenie, mają szukamy rozwiązania wszelkich tajemnic? „Ni
również w swej aptece skuteczne lekarstwo przeciw słońce nie dotknie cię w dzień ni księżyc nocą" (Ps.
złu, które czynią. Icśli chodzi o mnie, nie ufałbym CXXXI,6.) Niech ci, którzy pragną uniknąć złego
temu zbytnio; o ile wiem, jest to ten sam proszek, spojrzenia, miast ufać amuletom czy też lekarst­
który podają koniom chorym na nosaciznę. w o m Cyganów, lepiej chronią się przed słońcem. To
Przesąd „złego spojrzenia" spotykamy we Wło­ ono ma złe spojrzenie i powoduje porażenie; niech
szech i w Niemczech, lec? jego zrodet należy raczej lepiej nie śpią z odkrytą głową pod pieszczotliwymi
szukać na Wschodzie; w Talmudzie wspominają promieniami księżyca, gdyż on również ma zatrute
o t y m rabini. Jeśli spotykacie się z żydami bądź spojrzenie, które niszczy wzrok, a nawet powoduje
muzułmanami, nie przyglądajcie się zbyt długo ich ślepotę.
dzieciom; pomyślą, że chcecie na nie rzucić urok. ODCHODY
„Złe spojrzenie" dosięga przede wszystkim orga­ O właściwościach i zaletach różnych odchodów
nów wzroku, poprzez które dociera do mózgu. Jako że człowiek jest najszlachetniejszym ze
Rzucone przez kobietę jest groźniejsze w skutkach stworzeń, to jego ekskrementa mają szczególną
niż rzucone przez mężczyznę". właściwość leczenia pewnych chorób. Cenili je
A olo, jak w takich przypadkach postępują żydzi Dioscoride i Galien zapewniając, że leczą ból gardła
z Barbari: (Idy tylko czują się dotknięci tą chorobą, i zapalenie migdałów. A oto, jak się je przygotowuje:
wzywają lekarza znanego z leczenia takich przypad­ „Zdrowego młodzieńca należy karmić łubinem
ków. Przybywając, wyjmuje on chustę bądź pas, i dobrze wypieczonym chlebem z zakwasem i solą
wiąże supeł z dwóch końców, lewą ręką odmierza oraz poić cienkim winem. Po trzech dniach takiej
po trzy dłonie zawiązując kolejne supły. Następnie diety zebrać wydalone przezeń ekskrementa i zmie­
trzykrotnie owija sobie głowę chustą lub pasem szać z taką samą ilością miodu. Podaje się je do picia
i wymawia słowo beraka bądź błogosławieństwo: jako opiat lub też, jeśli chory wzgardzi t y m przy­
Ben porat losei, ben poraj ali ain (Józef jest owocnym smakiem, stosuje jak kataplazm. Lek jest to nieza­
pędem, pędem w pobliżu źródła); w t y m momencie wodny". Nie poruszajmy kwestii, czy przyjemny.
ponownie odmierza po trzy piędzi na chuście lub Odchody psa
pasie i jeśli zamiast trzech zliczy trzy i pół, będzie Jeśli psa umieścimy w zamknięciu i przez dni trzy
w stanie powiedzieć, kto rzucił złe spojrzenie. dawać mu będziemy tylko kości, to zbierzemy
Wtedy matka, żona lub siostra wychodzi na ze­ odchody, które wysuszone i sproszkowane są dos­
wnątrz, głośno powtarzając imię winnego; zbiera konałym lekiem przeciw dyzenterii. Do naczynia
odrobinę ziemi sprzed drzwi jego domu i jeszcze z uryną wymieszaną ze szczyptą owych sprosz­
trochę sprzed drzwi jego sypialni; a rano przed kowanych odchodów należy włożyć ogrzane ka­
jedzeniem prosi go o odrobinę śliny; z paleniska mienie nadrzeczne. Chory, nieświadom, co dostaje..
wyciąga się siedem głowni, które następnie gasi się winien to pić dwa razy dziennie przez trzy dni...
wodą, pozostałą po kąpieli niewiast. Cztery skład­ Odchody psie są też znakomitym środkiem wysu­
niki — ziemię, ślinę, węgiel i wodę miesza się razem szającym dokuczliwe i zastarzałe wrzody...
i chory wypija trzy łyki lego napoju. Resztę zakopu­
Odchody wilka
je się w ziemi, a osoba, która to robi, musi wykonać
Jak wiadomo, zwierzę to, wraz z mięsem, często
trzy kroki wstecz wykrzykując: „Niech złe spoj­
pożera i kości swej ofiary. Kość taka znaleziona
rzenie zapadnie się pod ziemię!" Tak postępuje się,
w jego odchodach, utłuczona na proszek i wypita
gdy znamy winnego; w przeciwnym wypadku
z winem jest lekarstwem przeciw kolce.
stajemy w drzwiach z naczyniem w ręku i zmusza­
my wszystkich, którzy przestępują próg, by Odchody wołu i krowy
splunęli do niego. Zebraną ślinę miesza się, jak Odchody te, dawniejsze i świeże, zawinięte w liść
poprzednio, z wodą i węglem, a następnie naciera winorośli bądź kapusty i ogrzane w popiele, są
się tą mieszaniną oczy chorego, ów zaś winien środkiem przeciw ropieniu ran, a także łagodzą rwę
zasnąć leżąc na lewym boku: rano obudzi się kulszową. Zmieszane z winnym octem mają właś­
zdrowy. ciwość, oczyszczania skrofulicznych i zołzowatych
guzów. Galien podaje, że pewien lekarz z Myzji
ODC - 131 - ODC

leczył wszelkie puchliny wodne okładając je ryżową, a zmieszawszy razem bardzo drobno roz-
ciepłym krowim łajnem. Odchody te natychmiast kruszyć w moździerzu. Następnie dodać płynu
też uśmierzają ból od ukąszenia pszczoły, wydestylowanego z takich samych ilości migdałów,
szerszenia czy innego owada. ślimaków winniczków lub ogrodowych i kwiatów
Odchody świni dziewanny, po czym dodać równą ilość białego
Leczą plucie krwią. Należy dusić je z równą ilością miodu i wszystko razem dalej starannie ubijać. Tak
plwocin chorego, dodając masła, i podawać chore­ przygotowaną pomadą, przechowywaną w srebr­
mu, by połknął (ó ile stanie mu odwagi). nym bądź szklanym naczyniu, należy nacierać
Odchody kozy twarz i dłonie...
Mają one właściwość osuszania wszelkich gu­ Przyznacie, iż zaiste niezwykła to farmakopea.
zów. Galien leczył wrzody i ropienie kolan mieszając ODCZAROWYWANIE rzucanie czarów dla zni­
be odchody z mąką jęczmienną i rozwodnionym weczenia efektu innych uroków. Gdy czarownicy
octem winnym, a następnie przykładając na ropień odczarowują zaczarowane zwierzęta, przygotowu­
jak kataplazm. Zmieszane ze świeżym masłem ją w naczyniu miksturę z soli i z krwi zauroczonych
i wytłoczynami po oleju orzechowym są świetnym zwierząt. Następnie przez dziewięć dni recytują
lekiem na świnkę. Kolejny przepis wyda się śmiesz­ określone formułki.
ny, ale to szczera prawda - ponad dwadzieścia osób ODÓR. Ze wszystkich procesów o czary wynika,
wyleczono z żółtaczki podając im, przez dni osiem, że odór czarownic jest obrzydliwy, nie do zniesienia,
do picia na czczo pięć kozich bobków w białym jako że ich władca zabraniał się im myć. Wielu
winie... opętanych też strasznie cuchnęło.
Odchody owcy OFIOMANCJA wróżenie z zachowania węży.
W przeciwieństwie do odchodów innych zwie­ Bardzo często stosowane przez starożytnych; pole­
rząt, tych nigdy nie stosuje się doustnie, a tylko gało na wysnuwaniu przepowiedni z różnych ru­
zewnętrznie. Rozpuszczone w occie i przyłożone na chów, do jakich skłaniano węże. Tak mocno wierzo­
chore miejsca leczą, jak odchody kozie, wszelkie no w te wróżby, że specjalnie hodowano te gady,
brodawki, twarde czyraki i wrzody. aby w ten sposób móc poznawać przyszłość.
Odchody domowych i dzikich gołębi OFTALMIUS bajeczny kamień, czyniący niewi­
Zmieszane z nasieniem rzeżuchy są cudownym dzialnym tego, co go przy sobie nosi.
środkiem na ischias. Chcąc zaś, by dojrzał wrzód lub OFTALMOSKOPIA sztuka poznawania charakteru
fluksja, sporządzić należy kataplazm z uncji gołę­ lub temperamentu osoby przez badanie jej oczu.
bich odchodów, dwu drachm ziarna gorczycy OCIEŃ. Żywioł ten czciło wiele narodów.
i rzeżuchy oraz uncji oleju wydestylowanego z da­ W Persji wystawiano murowane budowle bez
chówek. )cst stwierdzone, że te odchody zmieszane dachu, gdzie stale podtrzymywano ogień. Wielcy
7 olejem 7 pestek brzoskwiń wiele osób przywróciły panowie wrzucali doń drogie olejki i pachnidła. Gdy
do zdrowia. król Persji był w agonii, gaszono ognie w głównych
Galien stwierdza, że odchodów gęsi nie stosuje miastach królewskich, by zapalić je ponownie na
się z powodu ich przykrego smaku, choć rozcień­ koronację jego następcy. Niektórzy Tatarzy nie
czone białym winem i pite przez dni dziewięć uleczą zbliżą się do obcego, zanim ten nie przejdzie, dla
żółtaczkę z całą pewnością. oczyszczenia, pomiędzy dwoma płonącymi
Dioscoride uważa odchody kurze za skuteczne ogniami. Dbają też, by pijąc, zwracać się, na cześć
tylko przeciw oparzeniom, jeśli pomieszać je z olej­ ognia, twarzą na południe. Jakuci, lud syberyjski,
kiem różanym. Galien i Eginette zaś zapewniają, że wierzą, że w ogniu żyje istota rozdzielająca dobro
połączone z „octomiodem" łagodzą duszności, i zło, i stale składają jej ofiary. Dla kabalistów, jak
a powodując wymioty przynoszą ulgę tym, co zjedli widomo, ogień jest żywiołem salamander (patrz).
grzyby. Pewien lekarz, współczesny Galienowi, le­ Nie zapominajmy też o próbie ognia, jednej z tych
czył tymi odchodami kolkę, mieszając je z korzen­ zabobonnych praktyk noszących miano sądów
nym winem i z miodem. bożych.

Odchody myszy natomiast, jeśli wymieszać je OINOMANCJA wróżenie z wina; jego barwy oraz
z miodem i laką miksturą nacierać miejsca, skąd okoliczności towarzyszących jego piciu. Zwłaszcza
wypadły włosy, spowodują ich od rośniecie... Persowie cenili sobie wróżby tego rodzaju.
A oto dla płci pięknej wspaniały przepis, jak OKULOMANCJA wróżenie mające na celu od­
zachować urodę: Wziąć należy w równych iloś­ krycie złoczyńcy przez obserwację sposobu, w jaki
ciach odchody małych jaszczurek, osad z białego przewraca oczami po odbyciu pewnych zabobon­
wina, opiłki jeleniego rogu, biały koral i make. nych ceremonii.
OKU - 132 - ONL

OKULTYZM naukami okultystycznymi nazywa jeszcze w ondyny, duchy wód, które cieszą się
się magię, nekrornancję, kabałę, alchemię i wszelkie niezbyt dobrą sławą. Z głębi swych wilgotnych
nauki tajemne. domostw śledzą rybaków, zadumanych na brzegu,
OLD GENTLEMEN. Lud angielski „starszym pa- by ich wciągnąć na zawsze w otchłań.
nem'* nazywa diabła. W Szwecji istnieje wiara w ducha wód: każda
OLEJEK BALSAMICZNY. „Olejek balsamiczny, rzeka ma własnego ducha; wszystkie podlegają
wyciąg z osadów wody niebieskiej", usunie głucho­ jednemu władcy. Są niewidzialne, tak jak duch gór,
tę, jeżeli zapuści się od czasu do czasu trzy krople tylko ich ręce można zobaczyć, według tradycji
do ucha, zasłaniając uszy watą umoczoną w tym ludowej, nad jeziorem Miaesen. Pewien rybak,
olejku. Leczy najbardziej zatwardziały świerzb pragnąc ofiarować duchowi wód ciasto świąteczne
i grzybicę, ropnie, rany, blizny, stare i nowe wrzody, na Boże Narodzenie, przyniósł je nad brzeg. Ponie­
ukąszenia jadowitych żmij, skorpionów itp., przeto­ waż woda była zamarznięta, a on nie chciał zo­
ki, skurcze i różę, palpitacje serca i innych człon­ stawić, placka na lodzie, aby duch nie musiał
ków, wszystko dzięki przykładaniu gorących okła­ zadawać sobie trudu rozbijania go, wrócił do domu
dów i przylepcom. Crollius odnosi się do niego po motykę, a potem z całej siły uderzył, aby rozbić
z takim szacunkiem, że nazywa go ojcem bal­ lód, lecz udało mu się zrobić tylko niewielką dziurkę,
samów. w którą ciasto nie mogło się zmieścić. Zrozpaczony,
OLEJEK TALKOWY. laik jest białym kamieniem nie wiedząc, co robić, położył ciasto na lodzie:
filozoficznym (patrz). Nasi przodkowie dużo pisali w t y m momencie maleńka, biała jak śnieg ręka,
o olejku talkowym, któremu przypisywali tyle zalet, wysunęła się z dziury, a placek, zmniejszywszy
że prawie wszyscy alchemicy zaprzęgli do pracy proporcjonalnie swe rozmiary, został przez nią
c:aki posiadaną wiedzy- by go opracować. Zwęglali, pochwycony i zabrany. Mieszkańcy znad jeziora
oczyszczali, sublimowali talk, lecz nigdy nie udało skorzystali z tego przykładu, aby oszczędzić mąki
się im uzyskać tego cennego olejku. Niektórzy i rodzynek. Aby duch Miaesen nie musiał trudzić się
rozumieli pod t y m określeniem eliksir filozofów zmniejszaniem placka, ofiarowują mu placek taki.
hermetycznych. który zmieści się w najmniejszą dziurkę, jaką można
OLIVIER demon przyzywany w czasie sabatu, wybić w lodzie. Ta tradycja posłużyła do wymyś­
jako książę archaniołów. lenia komplementu, jaki prawi się zazwyczaj kobie­
t o m : „ O n a ma dłoń jak duch wód".
OLOLIGOMANCJA wróżenie ze sposobu szcze­
kania psów. Podczas wojny messyńskicj, król Arys- ONEIROKRYTYKA sztuka objaśniania snów.
todemos dowiedział się, że psy szczekały jak wilki, ONOMANCJA (ONOMATOMANCJA) wróżenie
a wokół ołtarza wyrósł perz. Zwątpiwszy w zwycięs­ z imion, bardzo rozpowszechnione wśród starożyt­
two, 7 powodu tych jak też i innych znaków, mimo nych. Pitagorejczycy twierdzili, że umysły, czyny
iż złożył już był w ofierze dla przebłagania bogów i osiągnięcia ludzi są zgodne z ich losem, ich
swą córkę, popełnił samobójstwo, bowiem wróżbici geniuszem i imieniem. Zauważa się, że Hipolit został
dostrzegli w tych znakach złowrogą przepowiednię. rozerwany przez własne konie, tak jak tłumaczy się
OMFALOMANCIA wróżenie z pępka. Akuszerki, jego imię. Także o Agamemnonie mówiło się, że
z węzłów na pępowinie dziecka pierworodnego, zgodnie ze znaczeniem jego imienia miał on długo
wróżyły jego matce, ile będzie jeszcze miaia dzieci. zostawać pod Troją, zaś o Priamie, że miał być
OMOMANCJA wróżenie z kości łopatkowych. wykupiony jako niewolnik. Jedną z zasad onoman-
Arabowie wróżą z łopatek baranich. Występujące cji u pitagorejczyków było, że parzysta liczba
na nich pewne punkty układają się w różne figury samogłosek w imieniu osoby oznaczała jakąś niedo­
geometryczne. skonałość lewej strony, zaś nieparzysta - strony
prawej. Mieli oni również twierdzić, że z dwóch
ON słowo magiczne, jak tetragrammaton (patrz),
osób ta będzie szczęśliwsza, w której imieniu suma
używane w formułach zaklęć.
wartości numerycznej liter jest większa. Zatem,
ONDYNY (NIMFY) duchy żywiołów, zbudowane
powiadali, Achilles powinien zwyciężyć Hektora,
z najdelikatniejszych elementów wód. które zamie­
ponieważ suma liter zawartych w jego imieniu
szkują. Morza i rzeki są zaludnione, twierdzą
tworzy liczbę większą niż ta z imienia Hektora. To
kabaliści, jak też ogień, powietrze i ziemia. Staroży­
prawdopodobnie według podobnej zasady Rzymia­
tni mędrcy nazwali istoty zamieszkujące żywioł |
nie podczas zabaw pili zdrowie swych pań tyle razy,
wody ondynami lub nimfami. Mało jest wśród nich
ile było liter w ich imieniu. Wreszcie onomancji
osobników rodzaju męskiego, zaś kobiety są bardzo
można przypisać wszystkie wróżby, jakie zawarte są
liczne; ich piękność jest niezwykła i nieporównywal­
w imionach, czy to w ich porządku naturalnym, czy
na z urodą cór ludzkich. W Niemczech lud wierzy
ONY - 133 - OPf

to rozłożonych i zredukowanych do anagramów. egzorcyzmować przebranemu za księdza świec­


Szaleństwo to zbyt często opanowuje współczes­ kiemu człowiekowi, czytającemu przy t y m listy
nych. Cycerona. Opętana umiała swą rolę na pamięć:
Coelius Rhodiginus zostawił opis szczególnego obracała się, robiła straszliwe grymasy, skakała,
rodzaju onomancji: Thcodat, król Gotów, pragnąc wydawała krzyki, zupełnie tak, jakby diabeł, który
poznać losy wojny, którą zamierzał wydać Rzymia­ rzekomo był w niej, znajdował się przed obliczem
nom, za radą żydowskiego wróżbity kazał zamknąć księdza, czytającego świętą księgę. W ten sposób
w małych chlewikach pewną liczbę wieprzy, na­ została zdemaskowana.
dając niektórym imiona gockie i oznaczając tak. Ale są też prawdziwi opętani lub nawiedzeni - to
aby można było je odróżnić, i trzymać je tak do ci, którymi zawładnął diabeł. Wielu dziś twierdzi, że
pewnego określonego dnia. Gdy dzień ten nadszedł, opętanie to rodzaj monomanii, obłędu lub szału,
otwarto chlewiki i martwe znaleziono wieprze mniej lub bardziej dziwacznego. Ale jak wyjaśnić
noszące gockie imiona, z czego wróżbita przepo­ fakty, że w Gheel w Belgii, gdzie leczy się obłąka­
wiedział, że zwycięża. Rzymianie. nych w zakładzie, napady szału uzdrawiane są
ONYCHOMANCJA wróżenie z paznokci. Od­ egzorcyzmami?... Uczony doktor Moreau złożył
bywało się w ten sposób, że pocierano sadzą oficjalnie wizytę w Gheel w 1842 roku i uznał to za
paznokcie młodego chłopca, który wystawiał je do fakt niezaprzeczalny. Czyżby zatem diabeł miał
słońca, a wtedy próbowano zobaczyć na nich swój udział w niektórych przypadkach obłąkania?
figury, 7 których odczytywano przepowiednię. Uży­ A czy znamy wszystkie tajemnice, wśród których
wano do tego również oliwy i wosku. żyjemy? W każdym razie, nawet jeśli w wielu
OPAL kamień ten rozwesela serce, chroni przed przypadkach opętania podejrzewano szarlatanerię,
wszelką trucizną i zarazą z powietrza, oddala sądzimy, że podejrzenia były uzasadnione rzadziej,
smutek, zapobiega omdleniom, bólom serca i złoś­ niż się mówi.
liwym chorobom. O opętanych napisano wiele. Według ekspertów
OPĘTANI. Opętanymi nazywamy tych, w któ­ są oni mniej lub bardziej zaniepokojeni, zależnie od
rych wstąpił demon. faz księżyca. Historyk Józef mówi, że mamy tu do
Zdarzyło się to w miasteczku leilly, trzy mile od czynienia nie z demonami, lecz z duszami złych
Amicns, w '1816 roku: Pewna dziewczyna, chcąc ludzi, którzy wchodzą w ciała opętanych, by ich
uchodzić za opętaną, mówiła, że znajduje się dręczyć. Widziano opętanych, którym diabły wyry­
w mocy trzech demonów - Mimi, Zozo i Crapoule- wały paznokcie u nóg nie sprawiając im bólu.
ta. Pewien uczciwy ksiądz uprzedził więc władze Widziano takich, którzy chodzili na czworaka, na
miejskie, a te uznały ją za chorą. Dziewczynę głowie, czołgali się na plecach, pełzali na brzuchu.
umieszczono w szpitalu i nie było więcej mowy Byli tacy, którzy czuli., że są łaskotani po stopach
o opętaniu. - a nie wiedzieli przez kogo; inni mówili obcymi
Można stwierdzić, że w przeszłości zdarzały się językami, których nigdy się nie uczyli. Jakże wy­
oszustwa, które jednak dobra wiara naszych ojców tłumaczyć istnienie zeszłowiecznych fanatycznych
umiała często ukarać. Było niegdyś znacznie mniej jansenistów, jeśli wykluczymy działanie diabłac
skandali, niż się opowiada, a przypadki opętania były W roku 1556 w Amsterdamie była gromada opęta­
nie tak częste, jak się sądzi. W czasach Henryka III nych dzieci, których zwykłe egzorcyzmy nie mogły
zaczęto mówić o pewnej opętanej. Król zatem uwolnić; ogłoszono, że sprawiły to czary i uroki.
wysłał do niej swojego chirurga Pigraya z dwoma Dzieci wymiotowały okuciami, kawałkami szkła,
innymi lekarzami, aby sprawdzili, jak się rzeczy włosami, igłami i innymi podobnymi rzeczami.
mają. Gdy przyprowadzono do owych doktorów Powiadają, że w Rzymie, w pewnym przytułku,
opętaną, zaczęto jej zadawać pytania, a ona opo­ siedemdziesiąt dziewcząt oszalało lub zostało opę­
wiadała brednie. Przeor kapucynów zadał jej pyta­ tanych podczas jednej nocy; minęły dwa lata, a nie
nia po łacinie, na które odpowiedziała bardzo źle. zdołano ich wyleczyć. To się może zdarzyć, powia­
Wreszcie w jakichś dokumentach znaleziono da Cardan, albo z powodu złego powietrza, albo złej
wzmiankę, że kilka lat temu rzekoma opętana wody, albo przez oszustwo, albo na skutek złych
została publicznie wychłostana za podobne oszust­ obyczajów. Albowiem często na skutek złych oby­
wo. Tym razem skazano ją na dożywotnią karę czajów przyciągamy do siebie złe duchy, przeciwko
ciężkiego więzienia. W t y m samym czasie pewna którym wszyscy ustawicznie walczymy, jeśli nie
Pikardyjka również podawała sie za opętaną przez znajdujemy się w ich władzy. Niegdyś uważano, że
diabła, prawdopodobnie dla zdobycia sławy. Biskup można rozpoznać osobę opętaną po takich zna­
Amiens, podejrzewając jakieś oszustwo, kazał ją kach: 1. grymasy i figury akrobatyczne; 2. opuch-
O PC 134 - OKA

nięcie twarzy; 3. nieczułość i trąd; 4. bezruch; 5. poprosili proboszcza, by przyszedł go egzorcyz-


wrzaski z brzucha; 6. szklany wzrok; 7. odpowiedzi mować. Tymczasem czkawka, autorka całego skan­
po francusku na słowa po łacinie; 8. brak upływu dalu, spowodowała również, że biedny ksiądz się
krwi po skaleczeniu lancetem, etc. Ale mówi się, że zachłysnął, a przybyli egzorcyści ze zdziwieniem
linoskoczkowie robią figury akrobatyczne, a stroi­ zastali go na nogach. Tymczasem wrócił gorzelnik
ciele min robią grymasy, nie będąc wcale w mocy i wyjaśnił cud; będąc zmuszony opuścić na kilka
diabla; i co o tym sądzić.!1 Obrzęk twarzy, gardła, chwil chorego, wlawszy mu w usta swego eliksiru,
języka spowodowany jest często przez wapory lub nie mógł był wyjaśnić, że czknięcie, wypchnąwszy
przez wstrzymanie oddechu. Nieczułość może rów­ na zewnątrz likier spirytusowy, w naturalny sposób
nie dobrze być skutkiem jakiejś choroby, lub też spowodowało pojawienie się płomienia, który tak
być udawana, jeśli taka osoba ma dużo siły. Pewien zelektryzował zgromadzonych świadków. Ale te
młody Spartanin został ugryziony w bok przez lisa, drobne fakty nic zmniejszają niezaprzeczalnej pra­
którego właśnie ukradł, ale nie wydał przy t y m wdziwości rzeczywistych przypadków opętania,
najmniejszego jęku; pewne dziecko spaliło sobie które mogą być pokonane tylko przez Kościół.
rękę w ofierze, jaką składał Aleksander, nie wykona­ ORAY (LORAY) wielki markiz piekieł, ukazujący
wszy żadnego ruchu; w każdym razie tak mówią się pod postacią wspaniałego łucznika, trzymające­
historycy. Opowiadają o wielu takich przypadkach. go łuk i strzały. Wznieca bójki, zaognia rany zadane
Tym, którzy dawali się chłostać przed ołtarzem przez łuczników, rzuca najbardziej śmiercionośne
Diany, brew nawet nie drgnęła... Można nawet dziryly. Trzydzieści legionów uznaje go za swego
powiedzieć, że bezruch bywa umyślny, tak wodza.
w gestach jak i w spojrzeniu, że można dowolnie ORIAS demon astrologów i wróżbitów, wielki
poruszać się lub nie, o ile tylko ma się niezawodne markiz imperium piekielnego. Ukazuje się pod
nerwy; że krzyki i skowytanie dochodzące z brzu- postacią wściekłego Iwa, z ogonem węża, siedzące­
c:hów osób opętanych można wytłumaczyć, brzu- go na koniu. W każdej ręce trzyma żmiję. Zna
cłiomówslwem. Można również wyjaśnić brak astronomię i naucza astrologii. Przeobraża ludzi
upływu krwi po ukłuciu igłą lub lancetem: mówi się. wedle ich woli, sprawia, że otrzymują zaszczyty
że u melancholików krew jest tak gęsta i ciężka, że i tytuły. Dowodzi trzydziestu legionami.
nie może wydostać się przez tak mały otwór,
ORNITOMANCJA wróżenie z lotu, krzyku i śpie­
i niektóre osoby skaleczone lancetem zupełnie nie
wu ptaków.
krwawią. Spośród opętanych wykluczyć należy
OROBAS wielki książę imperium ciemności. Wi­
tych, których żołądek, ponieważ zupełnie nie trawi,
duje się go pod postacią pięknego konia. Gdy
zwraca wszystko w stanie nie zmienionym, jak też
ukazuje się w ludzkiej postaci, mówi o Istocie
szaleńców i maniaków. Symptomy manii są tak
Boskiej. Gdy się do niego zwrócić, odpowiada na
odrażające, że nasi przodkowie składali je na karb
temat przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. O d ­
działania złych duchów. A kto mógłby udowodnić,
krywa kłamstwa, rozdziela zaszczyty i urzędy, godzi
70 sic mylili?
wrogów, a pod swymi rozkazami ma dwadzieścia
W kilku rzekomych przypadkach opętania ist­ legionów.
nieje naturalne wytłumaczenie, jak w tej anegdocie:
W małym piemonckim miasteczku pewien
ksiądz, wracając z przechadzki, nagle upadł na
ulicy. Przeniesiono go natychmiast do pobliskiego
domu, gdzie jednak wszelkie zwykłe zabiegi nie
przywracały go do przytomności. Wtedy przyszedł
pewien gorzelnik i wlał księdzu w usta bardzo
mocnego likieru, lecz bez skutku. Ktoś z obecnych
pobiegł więc do sąsiedniej parafii i sprowadził
tamtejszego wikarego, by ten udzielił księdzu, na
wszelki wypadek, ostatniego namaszczenia. Młody
ksiądz chciał jednak upewnić się, co do stanu
chorego. Był wieczór, poprosił więc o świecę i zbliżył
ją do jego ust. W tym momencie rzekomy umarły
czknął, a para jego oddechu zapaliła się od świecy.
Wszyscy obecni rzucili się do ucieczki krzycząc, że
ksiądz ma w swym ciele demona. Potem zaś
ORZ - 135 - OWO

ORZEŁ zawsze był ptakiem wróżebnym OTIS (BOTIS) wielki prezydent piekieł. Pojawia
u starożytnych. Walerius Maximus podaje, że widok się pod postacią żmii. Gdy przybiera postać ludzką,
orła uratował życic króla Dciotariusa, który niczego ma wielkie zęby, na głowie dwa rogi, a w dłoni
nie przedsiębrał bez ptasich wróżb. Będa.c znawcą obusieczny miecz. Bezczelnie odpowiada na temat
zagadnienia zrozumiał, że orzeł widziany przezeń teraźniejszości, przeszłości, przyszłości. Ma tylu
odwodził go od zanocowania w przygotowanym przyjaciół, co wrogów. Dowodzi sześćdziesięciu
dlań domu, który następnej nocy rzeczywiście legionami.
zawalił się. OWOMANCJA (OWOSKOPIA) wróżenie z jaj.
Znawcy zawsze twierdzili, że orzeł ma zadziwia­ Dawni wróżbici widzieli w zewnętrznej formie,
jące właściwości, jak choćby ta, że mózg jego zewnętrznych kształtach jaja najbardziej niezgłę­
ususzony, sproszkowany, nasycony sokiem z szale­ bione tajemnice przyszłości. Suidas uważa, że ten
ju i spożyty w potrawce powoduje u tych, co skuszą rodzaj wróżenia został wymyślony przez Orfeusza.
się na ten przysmak, taką furię, że wyrywają sobie W dzisiejszych czasach wróży się, badając białko
włosy z głowy i sami się kaleczą tak długo, aż jaj. Współczesne Sybille (m.in. pani Lenormand)
wszystkiego nie przetrawią. Księga, zawierająca ten uczyniły ten rodzaj wróżenia sławnym. Należy więc
osobliwy przepis, wyjaśnia przyczyny tych obja­ wziąć szklankę wody, rozbić nad nią surowe jajko
wów: „Wielka ciepłota mózgu orła tworzy fantas­ i powoli wpuszczać je do środka. W figurach,
tyczne iluzje zatykając drogi przepływu waporów tworzonych w wodzie przez białko, upatruje się
i napełniając głowę dymem". Jasne to i genialne! różnych przepowiedni. Niektórzy wbijają jajko na
W alchemii nazwę orłów naszą różne wymyślne wodę wrzącą; tłumaczy się wówczas znaki tak, jak
związki. „Orzeł niebieskości" to rtęć sprowadzona przy wróżeniu z fusów kawy. Zresztą nie jest to
do samej swej istoty, która służy jako lek uniwersal­ sposób nowy. wspomina o nim już „.Wielka Księga
ny; „Orzeł Wenus" to mieszanina soli amonowej Czarowników". Operacje z jajem - mówi ta księga
i grynszpanu tworząca barwnik szafranowy; „Orzeł - przeprowadza się po to, aby zobaczyć, co
czarny" to ten trujący galman zwany wilkiem przydarzy się osobie przy t y m obecnej. Bierze się
kruszcowym, który część alchemików uważa za jajo zniesione o świcie przez czarną kurę, rozbija się
materię merkuriusza filozoficznego. je, wyjmuje z niego zarodek. Trzeba mieć duży,
OSTATNIA WIECZERZA. W czasie sabatu prowa­ przezroczysty kielich z cienkiego szkła, napełnić go
dzący go, którzy pragną naśladować lub przedrzeź­ czystą wodą i umieścić tam zarodek jaja. Wystawia
niać wszystko, co jest kultem boskim, urządzają się ten kielich w letnie popołudnie na słońce,
„ostatnią wieczerzę" lub udzielają „komunii", a ra­ wypowiadając przy t y m modły i zaklęcia, zaś
czej nadają tę nazwę strasznemu procederowi. palcem trzeba mieszać wodę w kielichu, aby poru­
Można o t y m przeczytać w wyznaniach Magdaleny szyć zarodek; następnie pozostawia się go na chwilę
Bavent: „Widziałam pewnego razu taką wieczerzę w spokoju i obserwuje, nie dotykając. Zobaczy się
podczas sabatu w nocy w Wielki Czwartek. Przynie­ wtedy to, co będzie miało związek z osobą, której
siono upieczone dziecię, które zostało zjedzone się wróży. Powinno odbywać się to w dzień powsze­
przez uczestników. W czasie tej strasznej uczty, dni, ponieważ wtedy przedmioty ukazują się w swój
wśród biesiadników krążył demon powtarzając im: zwykły sposób.
»Zaden z was mnie nie zdradzi«". Opowieści te OZ wielki prezydent piekieł, ukazujący się pod
wcale nie są bajkami. postacią leoparda lub jako człowiek. Swoich adeptów
OTCHŁANIE to słowo przyjęte wśród teologów czyni zręcznymi w sztukach wyzwolonych. Daje
na określenie miejsca, gdzie przebywały dusze odpowiedzi o sprawach boskich i abstrakcyjnych,
świętych patriarchów oczekując na przybycie Jezu­ powoduje metamorfozy człowieka, czyni go szalonym
sa Chrystusa. Nadaje się także nazwę otchłani do tego stopnia, że wierzy on (człowiek), że jest królem
miejscom, gdzie udają się dusze dzieci zmarłych lub cesarzem. Oz nosi koronę, ale jego panowanie nie
bez chrztu. trwa więcej niż jedną godzinę dziennie.

PACHNIDŁA. Mówi się, że jeśli poperfumujemy z czyścicy, piwonii, mięty i palmachristi. Za pomocą
się aromatem siemienia lnianego i psellium, lub pachnidła sporządzonego z kości szczytu gardzieli
korzenia fiolka i selera, poznamy rzeczy przyszło. By jelenia można zwabiać węże, a zmusić je do
zaś odpędzić złe duchy, trzeba sporządzić perfumy ucieczki zapalając, róg jelenia. Zapalenie w d o m u
I'AI - 136 - PAK

kopytu z prawej nogi konia lub muła odpędza że anioł ciemności godzi się na wszystko, byle tylko
myszy, a z lewej nogi - muchy. Jeśli przyrządzi się mu się oddać.
pachnidło z żółci mątwy, tymianku, róży i aloesu, Hrabia de Gabalis odmawiając demonom ich
zapali je i skropi wodą lub krwią, to dom wyda się odwiecznej mocy twierdzi, że pakty zawiera się
nam pełen wody lub krwi. Jeśli zaś nasypie się na nie z gnomami (patrz), które kupują dusze ludzkie za
ziemi uprawnej, będzie się wydawać, że ziemia drży. skarby, szczodrze je, za radą panów królestwa
PAJMON jeden z królów piekieł. Jeśli ukazuje się ciemności, rozdając.
egzorcystom, przybiera postać dosiadającego dro­
madera mężczyzny o twarzy kobiety ze skrzącym
się drogimi kamieniami diademem na głowie. )esl
mu posłusznych dwieście legionów ze sfer Aniołów
i Mocy. Jeśli Pajmon został wezwany za pośrednict­
wem jakiejś ofiary lub libacji, pojawia się w towarzy­
stwie dwóch wielkich książąt: Bebala (patrz! i Abala-
ma (patrz!.

Pakt, powiada Bergier, jest to umowa, wyraźna


lub milcząca, zawarta z demonem w nadziei otrzy­
mania za jego pośrednictwem czegoś, co
przekracza siły natury. Pakt zatem może być wyraź­
ny i formalny lub milczący i równoważny. Za
wyraźny i formalny uznawany jest on po pierwsze
- gdy samemu specjalnie przywołuje się demona
i prosi go o pomoc, bądź też gdy rzeczywiście ujrzy
się ducha ciemności, albo też wierzy się, że się go
ujrzało; po drugie — kiedy wzywa się go za pośred­
nictwem tych, którzy, jak wierzymy, są z nim
w kontakcie i utrzymują z nim stosunki; po trzecie
- gdy czyni się jakąś rzecz, której skutku oczekuje
PAKT Z DIABŁEM. Istnieje wiele sposobów zawie­ się od niego. Pakt jest milczący i równoważny tylko
rania paktu 7 diabłem. Ludzie dający wiarę zabobo­ wtedy, gdy ograniczamy się do przedsięwzięcia,
nom sądzą, że można tego dokonać: czytając którego skutku nie można oczekiwać ani w sposób
z „Wielkiej Księgi Czarowników" fragmenty o przy­ naturalny, ani nadprzyrodzony, czy Leż dzięki Bos­
woływaniu duchów, recytując zawarte tam zaklęcia kiej interwencji, a więc cel osiągnąć można nie
lub też zarzynając czarną kurę na rozstajnych inaczej, jak dzięki interwencji demona. Ci, którzy na
drogach i zakopując ją w asyście magicznych przykład utrzymują, że leczą choroby za pomocą
formuł. Jeśli diabeł zechce się ukazać, dobija się słów muszą pojąć, że słowa ze swej natury takiej
targu podpisując się własną krwią. Mówi się zresztą. mocy nie mają. Również Bóg nie przypisał im takiej
siły. Jeśli zatem odnoszą taki skutek, to tylko przez
działanie ducha piekielnego. Stąd teologowie wno­
szą, że nie tylko każdy rodzaj magii, lecz również
każdy rodzaj przesądu skrywa w sobie jakiś pakt
z demonem, przynajmniej milczący lub równoważ­
ny, ponieważ żadna zabobonna praktyka nie może
niczego spowodować, chyba że wmiesza się tam
demon. Jest to pogląd św. Augustyna, Św. Tomasza
i tych wszystkich, którzy o tym problemie trak­
towali.
Przytoczmy tu ciekawy fragment z ksiąg czarno­
księżników. Jest to to, co nazywają one mianem
„Sanctum regnum Claviculi lub prawdziwym sposo-
PAK - 137 - PAK

bem zawierania paktów, z podaniem imion, mocy niej, należy uprzedzić, że mianowicie: Lucifuge
i umiejętności wszystkich wielkich duchów wy­ przewodzi trzem pierwszym, które zwą się Bael,
ższych, jak też sposobu na spowodowanie ukazania Agares, Marbas; Satanachia panuje nad Pruflasem,
się ich za pomocą wielkiego wezwania z rozdziału Aamonem i Barbatosem; Agaliarept nad Buerem,
o paktach z wielkich Claviculi, które zmusza duchy Gusoynem i Botisem; Fleurety nad Bathimem, Pur-
do posłuszeństwa w wykonywaniu naszych życzeń". sanem i Abigorem; Sargatanas nad Lorayem, Vala-
Prawdziwe sanctum regnum wielkich Claviculi, farem i Forayem; Nebiros nad Ajperosem, Naberu-
inaczej mówiąc pacta conventa doemoniorum, sem i Glasjalabolasem.
o których się tyle opowiada, są niezbędne, aby I jakkolwiek są jeszcze miliony duchów, a wszys­
zrozumieli ci, którzy, pragnąc zapanować nad tkie podporządkowane t y m wymienionym, nie
duchami, nie mają jednak dość umiejętności, by warto ich wymieniać, ponieważ używa się ich
sporządzić różdżki miotające gromy, bądź by wtedy, gdy duchom wyższym spodoba się
nakreślić kabalistyczny krąg. Nie uda im się zmusić postawić je na swym miejscu, jako że się one
żadnego ducha do pojawienia się, jeśli nie wykonają wszystkimi tymi niższymi duchami posługują,
punkt po punkcie wszystkiego, co dotyczy sposobu jakby były one ich niewolnikami. Zatem,
zawierania paktu z duchem, czy to, aby posiąść zawierając pakt z jednym, wybranym z t y c h
skarby; czy to, aby poznać najgłębiej skryte tajem­ sześciu głównych, wiedzcie, że służył wam będzie
nice; czy też chcąc zmusić ducha, aby nocą dla nich każdy duch. Niemniej żądajcie od tego, z którym
pracował, lub aby wywołać gradobicie czy burzę pakt zawieracie, aby był to jeden z trzech
tam, gdzie sobie życzą; lub aby stać się niewidzial­ podległych mu duchów głównych.
nym, przenosić się tam, dokąd ma się ochotę, O t o przedstawiamy szczegółowo moce, nauki,
otwierać wszystkie zamki, widzieć wszystko, co sztuki i umiejętności wymienionych duchów, aby
dzieje się wewnątrz domów oraz nauczyć się ten, kto chce zawierać pakty, znaleźć mógł to,
wszystkich sztuczek i podstępów pasterzy; lub też czego potrzebuje.
dla zdobycia sławy, lub też poznania właściwości Pierwszym jest wielki Lucifuge Rofocale, premier
i zalet metali, minerałów, roślin oraz wszystkich piekielny; ma daną mu od Lucyfera moc nad
zwierząt czystych i nieczystych; aby, jednym sło­ wszystkimi bogactwami i skarbami świata.
wem, czynić rzeczy tak cudowne, o jakich nikomu Drugim jest Satanachia - wielki generał. Ma moc
nawet się nie śniło. To dzięki wielkim ,,Clavicules" czynienia uległymi wszystkich kobiet i dowodzi
Salomona odkryto prawdziwy sposób zawierania wielkim legionem duchów.
paktów. On sam posłużył się nim dla zdobycia
Agaliarept - również generał. Ma moc odkrywa­
wielkich bogactw i aby poznać najtajniejsze sekrety
nia najtajniejszych sekretów wszystkich dworów
natury.
i gabinetów świata; odsłania największe tajemnice;
Zaczniemy od wymienienia imion głównych du­ dowodzi drugim legionem duchów.
chów, podając jednocześnie ich siłę i możliwości, Fleurety — namiestnik. Ma moc wykonania w cią­
a następnie wyjaśnimy pacia doemoniorum, czyli gu nocy takiej pracy, jakiej sobie zażyczymy; może
prawdziwy sposób zawierania paktów z wszelkimi również wywołać wszędzie tam, gdzie zechce,
duchami. O t o imiona głównych duchów: gradobicie. Przewodzi dużemu zastępowi duchów.
Lucyfer, cesarz. Belzebub, książę. Astarot, wielki Sargatanas - brygadier. Ma moc uczynienia was
książę. Dalej idą duchy wyższego rzędu podporząd­ niewidzialnymi, może was wszędzie przenosić, ot­
kowane trzem wymienionym: wierać wszystkie zamki, sprawić, że ujrzycie wszyst­
Lucifuge, premier. Satanachia, wielki generał. ko, co dzieje się we wnętrzach domów, oraz że
Fleurety, namiestnik. Nebiros, marszałek polny. poznacie wszystkie sztuczki i podstępy przywód­
Agaliarept, wielki stolnik. Sargatanas, główny bryga­ ców. Dowodzi licznymi brygadami duchów.
dier. Nebiros- marszałek polny i inspektor generalny.
Sześć wielkich duchów, które właśnie wymieni­ Ma moc sprawiania bólu, komu tylko zechce;
łem, kieruje całą siłą piekielną, która dana jest umożliwia zdobycie sławy; pozwala poznać wszyst­
innym duchom. Mają na swe usługi osiemnaście kie właściwości metali, minerałów, roślin oraz wszy­
innych duchów, które im podlegają, a mianowicie: stkich zwierząt czystych i nieczystych; a również,
Bael, Agares, Marbas, Pruflas, Aamon, Barbatos, jako jeden z największych nekromantów pośród
Buer, Gusoyn, Botis, Bathim, Pursan, Abigor, Loray, wszystkich duchów piekielnych, posiada sztukę
Valafar, Foray, Ajperos, Naberus, Glasjalabolas. przepowiadania przyszłości: bywa wszędzie. Spra­
wuje kontrolę nad wszystkimi piekielnymi złoś­
Wymieniwszy imiona powyższych osiemnastu
liwościami.
duchów, które podlegają sześciu wskazanym wcześ­
PAK - 138 - PAK

Kiedy zechcecie zawrzeć pakt z jednym z du­ bogatym, inaczej będę cię gnębić mocą potężnych
chów głównych, które tu wymieniłem, w wigilie slow z »Clavicules«. - „Mogę spełnić twe żądanie
paktu idźcie i zetnijcie nowym, nie używanym tylko pod warunkiem, że za lat dwadzieścia oddasz
jeszcze nożem witkę dzikiej leszczyny, która jeszcze mi się, bym mógł zrobić z twą duszą i ciałem, co mi
nie owocowała i która byłaby podobna do różdżki się spodoba".
czarodziejskiej. Ozena ściąć ja dokładnie w chwili, Wtedy rzućcie mu wasz pakt, który musi być
gdy słonce pojawia się na horyzoncie. Uczyniwszy przez was napisany własnoręcznie na małym kawał­
to, zaopatrzcie się w kamień ematyl i dwie wos­ ku dziewiczego pergaminu. Składa się on z tych
kowe, poświęcone świece, a potem wybierzcie dla kilku słów podpisanych przez was własną krwią:
dopełnienia swego przedsięwzięcia miejsce, gdzie „Przyrzekam wielkiemu Lucifuge, że za lat dwadzie­
nikt nie będzie w a m przeszkadzać. Może to być ścia wynagrodzę go za wszystkie skarby, które mi
nawet jakiś odosobniony pokój lub nawet zakama­ da. Na dowód czego złożyłem mój podpis". Duch
rek starego, zrujnowanego zamku, ponieważ duch wam odpowie: „Nie mogę spełnić twego żądania".
ma władzę przenieść tam taki skarb, jaki mu się Wtedy, aby zmusić go, by był wam posłuszny,
podoba. Wyznaczcie trójkąt za pomocą waszego przeczytajcie ponownie wielkie wezwanie ze stra­
kamienia, ale tylko wtedy, gdy zawieracie pakt po sznymi słowami z ,,Clavicules", aż duch objawi się
raz pierwszy; następnie umieśćcie obie poświęcone ponownie i powie wam, co następuje: „Dlaczego
świece z boku; wokół napiszcie święte imię Jezusa, niepokoisz mnie jeszcze? Jeśli zostawisz mnie w spo­
aby duchy nie mogły uczynić wam żadnej krzywdy. koju, dam ci skarb, który znajduje się najbliżej, pod
Potem stańcie pośrodku trójkąta, trzymając w ręce warunkiem jednak, że będziesz poświęcał mi jedną
cudowną różdżkę, z wielkim wezwaniem do ducha, monetę w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca,
żądaniem, które mu chcecie przedstawić, paktem i że będziesz mnie wzywał tylko jednego dnia
oraz formułą odsyłającą ducha. Zacznijcie wypo­ każdego tygodnia, między godziną dziesiątą wie­
wiadać zdecydowanie następujące wezwanie: czorem a drugą po północy. Zabierz swój pakt,
„Cesarzu Lucyferze, panie wszelkich zbuntowa­ podpisałem go, a jeśli słowa nie dotrzymasz, za lat
nych duchów, proszę, byś mi był przychylny w we­ dwadzieścia będziesz mój". Wtedy powiecie mu:
zwaniu, które kieruję do twego wielkiego ministra, „Przystaję na twe żądanie pod warunkiem, że
Lucifuge Rofocale, pragnąc zawrzeć z nim pakt. pokażesz mi najbliższy skarb, który będę mógł
Proszę również ciebie, książę Belzebubie, byś mnie natychmiast zabrać".
ochraniał w m y m przedsięwzięciu. Hrabio Astaro- Duch odpowie: „Chodź za mną i weź skarb, który
cie, bądź dla nunc łaskawy i spraw, by tej nocy ci pokażę". Pójdźcie za nim bez obawy, rzućcie
lucifuge ukazał mi się w ludzkiej postaci, bez wasz podpisany pakt na skarb, dotykając go różdż­
żadnego smrodu, i udzieli! mi wszelkich bogactw, ką. Weźcie tyle, ile możecie unieść, potem idąc
których potrzebuję, na mocy paktu, który mu tyłem wróćcie do trójkąta. Tam połóżcie skarb
przedstawię. O wielki Lucifuge! Proszę, gdziekolwiek przed sobą i natychmiast zacznijcie czytać formułę
się ono znajduje, opuść swe domostwo, by przybyć odwołującą ducha.
na rozmowę ze mną. W przeciwnym razie zmuszę O t o zaklęcie i formuła odwołująca ducha, z któ­
cię siłą wielkiego Boga żywego, jego ukochanego rym zawarło się pakt:
.Syna i Ducha Świętego. Usłuchaj mnie natychmiast,
„O wielki Lucifuge! Jestem z ciebie na razie
ho inaczej będziesz dręczony wiecznie morą potęż­
zadowolony; pozostawiam cię w spokoju i ze­
nych słów wielkich »Clavicules« Salomona. Słów,
zwalam wrócić tam, dokąd masz ochotę; nie czyń
których używał on, aby zmusić zbuntowane duchy
żadnego hałasu, ani nie pozostawiaj żadnego smro­
do przyjęcia swych warunków. Zatem ukaż się jak
du. Myśl również o twoim zobowiązaniu, bo jeśli go
najprędzej, bo inaczej będę cię ustawicznie gnębić
nie dotrzymasz, możesz być pewny, ze będę cię
siłą tych potężnych słów z »Clavicules«: Agion,
wiecznie gnębić tymi wielkimi i potężnymi słowami
lutragram, vaiszcon stimulamaton y ezpares tetra-
»Clavicules« Salomona, przez które zmusza się do
grammaton oryoram irion esyf/on existion eryona
posłuszeństwa wszystkie zbuntowane duchy..."
onera brasim moym messias soler Emanuel Sabaot
Adonay, te adoro et irwoco". PALEC. W królestwie Makassaru, gdy jakiś chory
konał, bałwochwalczy kapłan trzymał go za rękę
Bądźcie pewni, że zanim przeczytacie te potężne i pocierał delikatnie środkowy palec. Masowanie to
słowa, duch się wam ukaże i powie, co następuje: miało ułatwić drogę duszy, która według nich
„ O t o jestem. Czego ode mnie żądasz? Dlaczego uchodzi zawsze przez czubek palca. Turcy jedzą
naruszasz mój spokój?" Odpowiedz: „Pragnę ryż przeważnie palcami. Używają do tego celu
zawrzeć z tobą pakt, byś uczynił mnie natychmiast tylko kciuka, palca wskazującego i środkowego,
PAL - M 9 - PAN
ponieważ są przeświadczeni, że pozostałymi wszystko egzorcyzmowane i oczyszczone. Dalej.
dwoma palcami je diabeł. W niektórych regionach z twarzą zwróconą na wschód, skrapia się jeszcze
współczesnej Grecji ludzie wierzą, iż zostaną za­ pantakle wonnościami i na powrót odkłada w po­
czarowani, gdy ktoś wyciągnie w ich kierunku rękę święcone, jedwabne prześcieradło, by ich używać
pokazując przy tym pięć palców. w razie potrzeby.
PALEC SERDECZNY. Istnieje pogląd, że czwarty Nie można dokonać żadnego magicznego działa­
palec lewej ręki posiada moc pochodzącą z serca. nia wypędzającego duchy bez tej pieczęci zawiera­
Moc ta ma pochodzić od naczynia, od nerwu lub od jącej imiona Boga. Pantakle są doskonałe dopiero
żyły łączącej się z sercem i z lego powodu zasługuje wtedy, gdy wpisze się w okręgi trójkąt. W trójkącie
on, bardziej niż inne palce, na zaszczyt noszenia czytamy te trzy słowa: formatio, reiormatio, transtur-
obrączki. Levinus Lcmnius zapewnia, że to szczegól­ matio. Z boku trójkąta umieszczone jest słowo ag/a,
na naczynie jest arterią, a nie nerwem, czy też żyłą. które ma wielką moc przeciwko złym duchom.
jak przypuszczali starożytni. Dodaje on, że obrączki Skóra, na której odbija się pieczęć, musi być
noszone na t y m palcu wywierają wpływ na serce. egzorcyzmowana i poświęcona; tak samo atrament
W przypadkach omdleń, jako jedyną metodę lecze­ i pióro, którym posługujemy się, aby napisać przyto­
nia miał w zwyczaju pocierać ten palec. Lemnius czone powyżej słowa.
twierdzi też, że dna atakuje ten palec rzadko, PANTARB bajeczny kamień, któremu niektórzy
a jeżeli już, to później niż pozostałe. A gdy ten palec uczeni przypisywali właściwość przyciągania złota,
obrzmiewa, to koniec jest już blisko. tak jak magnes przyciąga żelazo. Filostrates w „Ży­
PALMOSKOPIA wróżba, zwana również „palmi- wocie Apoloniusza" opowiada o nim cuda. Jego
cum", wysnuwana z obserwowania drgań części blask, powiada, jest tak silny, że sprowadza dzień
ciała ofiary. w środku nocy, a co jest jeszcze bardziej za­
PANDEMONIUM według Miltona - stolica piekiel­ dziwiające, światło to jest duchem, który rozprzest­
nego imperium. rzenia się na cały świat i niepostrzeżenie przyciąga
PANEROS. Pliniusz wspomina o szlachetnym drogie kamienie. Im bardziej się rozprzestrzenia,
kamieniu tej nazwy, który czyni) kobiety płodne. tym staje się silniejszy, a wszystkie kamienie, two­
PANTAKLE rodzaj talizmanów magicznych. Cała rzące obręcz wokół pantarba, przypominają rój
mądrość zawarta w „Clavicules" zależy od użycia pszczół otaczający królową. Z obawy, by tak cenny
pantakli, które zawierają niewysłowione imiona skarb nie stał się bezwartościowy, natura nie tylko
Boga. Pantakle należy sporządzać w środę pierwszej ukryła go głęboko w ziemi, lecz dała mu zdolność
kwadry księżyca, o trzeciej nad ranem, w przewie­ wymykania się z rąk tych, którzy nieostrożnie
trzonym i świeżo bielonym pokoju, gdzie mieszka chcieliby go posiąść. Znaleźć go można w tej części
się samotnie. Spala się w nim wonności. Trzeba mieć Indii, gdzie rodzi się złoto. Według autorów
dziewiczy pergamin, na którym kreśli się trzy okręgi, „Amours de Theagene et de Chariclee" chroni
jeden w drugim, trzema podstawowymi kolorami: noszących go od ognia.
złotem, cynobrem i zielenią. Pióro i farby muszą być. PAPROĆ. Wszyscy znamy podstępne i diabelskie
egzorcyzmowane. Następnie wpisuje się święte sposoby zdobywania kwiatu paproci do czarodziej­
imiona, po czym wszystko umieszcza się w jedwab­ skich praktyk. 23 czerwca, w noc świętojańską, po
nym prześcieradle. Bierze się gliniany garnek, w któ­ czterdziestodniowym poście, prowadzeni przez
rym zapala się świeży węgiel, kadzidło oraz aloes, Szatana czarownicy zbierają ziarno rośliny, która
nie ma ani łodygi, ani kwiatu, ani nasion i która
rozrasta się z tego samego korzenia. Na dodatek
Szatan drwi sobie jeszcze z tych biednych czarow­
ników, ukazując im się tej nocy pod odrażającymi
postaciami, wśród burzy, by jeszcze bardziej ich
przerazić. Czarownicy wierzą, iż obronią się za
pomocą swoich egzorcyzmów, rysowania wokół
siebie kół i znaków na ziemi. Następnie pod pap­
rocią, która ich zdaniem zakwitnie w ciągu najbliż­
szej godziny, układają świeży obrus z cienkiego lnu
lub konopi, aby zebrać z niej nasienie. Następnie
zawijają je w taftę lub świeży pergamin i troskliwie
przechowują, aby z jego pomocą odgadywać sny
i przywoływać duchy. Demon, poprzez swoje złoś-
PAR - 140 - PER

liwości i oszustwa, perswaduje im, że nasienie to PERGAMIN DZIEWICZY. Używa się go w magii na
nadaje się nie tylko do wróżb. Jeżeli włoży się złoto różne sposoby. Pergaminem dziewiczym nazywa
lub srebro do woreczka, w którym przechowujemy się pergamin wytworzony ze skóry zwierząt, które
nasienie paproci, jego ilość następnego dnia się nigdy nie płodziły. By go otrzymać, umieszcza się
podwoi. Jeżeli cud nie nastąpi, magowie oskarżą cię zwierzę, mające dostarczyć skóry, w miejscu odlud­
o nieuczciwość lub powiedzą, że popełniłeś jakieś nym, gdzie nikt nie mieszka. Bierze się kij z dzikiego
zbrodnie. Do tego stopnia dajemy się wciągnąć drzewa lub tegorocznej winorośli, wycina go w for­
w szalbierstwa Szatana. Angielscy czarownicy mie noża, a następnie tym drewnianym nożem
twierdzą, że są w posiadaniu sekretu, dzięki podcina gardło zwierzęciu. Skórę soli się i wystawia
któremu, z pomocą nasienia paproci, stają się na słońce na piętnaście dni. Następnie bierze się
niewidzialni. polewany garnek gliniany, wypisując na nim magi­
PARTENOMANCJA cudaczne wróżenie, mające czne znaki. Wkłada się doń duży kawałek palonego
na celu ustalenie, czy dziewczyna jest dziewicą. wapna, wodę święconą oraz skórę. Pozostawia się
Mierzono szyję dziewczyny za pomocą sznurka to wszystko na całe dziewięć dni. Wreszcie wyjmuje
i powtarzano to wielokroć, t y m samym sznurkiem. się skórę i skrobie drewnianym nożem, aby usunąć
Wysnuwano złą wróżbę, jeśli szyja pogrubiała. sierść. Suszy się ją potem w cieniu przez dni osiem,
PAWANA nazwa używana we Flandrii dla piekiel­ uprzednio skropiwszy, potem zawija się w jedwab­
nego, gwałtownego, kołyszącego się, ekscentrycz­ ne prześcieradło wraz ze wszystkimi użytymi in­
nego tańca, tańczonego przez czarownice na saba­ strumentami. Żadna kobieta nie może nań spojrzeć,
cie. bo pergamin straciłby swą moc. Na takim per­
PAZNOKCIE. Mieszkańcy Madagaskaru bardzo gaminie pisze się następnie pantakle (patrz), taliz­
dbali, aby obcinać paznokcie raz lub dwa razy na many (patrz), pakty, kreśli magiczne figury itd.
tydzień. Wyobrażają sobie bowiem, że w długich PERIE u Persów - dobre żeńskie geniusze nad­
paznokciach ukrywa się diabeł. U Rzymian ob­ zwyczajnej urody. Zamieszkują Dżinnistan, żywią
cinanie paznokci co dziewięć dni było bluźnier- się wytwornymi zapachami. Przypominają nieco
stwern. nasze dobre wróżki. Ich nieprzyjaciółmi są divy
Cardan twierdzi w swym traktacie „De varietate (patrz).
rerum", że wszystko, co mu się przytrafiło niezwyk­ PERRIER demon, przyzywany w litaniach sabato­
łego, przewidywał z plam na swych paznokciach. wych jako książę stery Księstw.
Wiadomo też, że pojawiają się plamki na skórze PERYT żółty kamień mający podobno moc
palców, gdy obcina się paznokcie w dni, w których leczenia dny i parzący dłonie, gdy sio go mocno
nazwie zawarta jest litera R. Wreszcie, gdzieniegdzie ściśnie.
w Holandii wierzy się, że obcinając paznokcie PETIMANCJA wróżenie z rzucania kośćmi.
regularnie co piątek uchronić się można od bólu PHARA-ILDIS (PHARA) dobroczynna wróżka
zębów. w Norwegii.
PEANIT bajkowy kamień, który, jak wierzyli staro­ PIĄTEK w ten dzień, podobnie jak w środę,
żytni, miał właściwość ułatwiania porodów. czarownice odprawiają misteria sabatu. M i m o iż
PEC/YMANCJA wróżenie ze szczotek lub miote­ religia chrześcijańska naucza inaczej, ludzie przesą­
łek do czyszczenia ubrań. |eśli ubranie nie chce dać dni uważają ten dzień za feralny. Zapominają oni
się wyczyścić, to znak, że będzie deszcz. bowiem o nieszczęściach, jakie zdarzają się im
PECOMANCJA wróżenie ze źródła. Odbywało się w inne dni, koncentrując się na tych, które przy­
przez rzucanie do niego pewnej liczby kamieni trafiają się im właśnie w piątki. Niemniej ten wyklęty
i obserwowanie ich zachowania lub też przez dzień miał również swoich znanych zwolenników.
zanurzanie w nim naczyń szklanych i śledzenie Franciszek I twierdził, że w piątki wszystko mu się
wysiłków, jakie czyni woda, aby dostać się do udaje, a Henryk IV szczególnie sobie ten dzień
wewnątrz i wyprzeć wypełniające je powietrze. upodobał. Podobnie Sykstus V, bowiem był to dzień
Najsławniejszym rodzajem pegomancji jest wróże­ jego urodzin, nominacji kardynalskiej i wyboru na
nie z rzutów kośćmi do fontanny w Abano, niedale­ papieża i władcę. Lud uważa piątek za dzień feralny,
ko Padwy. Rzucano kości do wody, aby zobaczyć, w którym nic się nie udaje. Ale przecież jeśli jeden
czy utrzymają się na powierzchni, czy też zatoną, coś traci, to drugi zyskuje, a zatem jeśli piątek jest
i jakie wypadną cyfry. Z tego wróżbita przepowiadał nieszczęśliwy dla jednego, to drugiemu przynosi
przyszłość. szczęście, tak jak wszystkie pozostałe dni. Zabobon
ten zakorzeniony jest mocno w Stanach Zjed­
PERATOSKOPIA wróżenie z obserwacji niezwyk­ noczonych. Kilka lat temu chciano go zwalczyć
łych zjawisk w przestworzach.
PIC - 141 - PIE

w Nowym Jorku. Zamówiono więc w piątek statek, obietnicy swojego dobroczyńcy. Młody człowiek
którego budowę rozpoczęto także lego dnia. wrócił do domu, potrząsnął tajemniczym skarbem,
Nadano mu imię i wodowano również w piątek. z którego natychmiast wypadło kilka złotych mo­
I w piątek też wypłynął, z załogą, która o wszystkim net. Nie mogąc jednak powstrzymać swojej cieka­
wiedziała. Statek ten nigdy nie powrócił... i strach wości, rozwinął papier i ujrzał tam kocie i nie­
przed piątkiem w Nowym Jorku jeszcze bardziej się dźwiedzie pazury, odnóża ropuchy i inne kształty
umocnił. tak straszliwe, że wrzucił papier do ognia, gdzie ten
W niektórych prowincjach uważa się, że koszule spalił się dopiero po pół godzinie. Złote monety
uszyte w piątek przyciągają pchły. zniknęły i wtedy chłopiec uznał, że miał do czynie­
PIEC. Współcześni Grecy proszą o wybaczenie, nia z diabłem.
wymieniając liczbę pięć. Jest ona złowróżbna, gdyż Pewien skąpiec, który wzbogacił się na lichwie,
wyraża wielkość nieokreśloną, nieuznawaną przez czując, zbliżającą się śmierć, poprosił żonę o sakiew­
kabalistów. kę, aby po raz ostatni na nią spojrzeć. Uścisnął ją
PIEKŁA. Miejsca pod ziemią, w których niegodzi­ serdecznie i rozkazał, aby pochowano ją razem
wcy po śmierci doświadczają kary za swoje przewi­ z nim, gdyż myśl o rozstaniu z nią była mu zbyt
nienia. Negować, że po śmierci są kary i nagrody, to okrutna. Nie obiecano mu konkretnie spełnienia
negować istnienie Boga, ponieważ może on być tego życzenia i skąpiec umarł spoglądając na swoje
lylko absolutnie sprawiedliwy. Niektórzy poeci i pi­ złoto. Tuż po śmierci wyrwano mu sakiewkę z dłoni,
sarze przedstawiali nam piekło jako wytwór własnej co nie było takie proste. Jakież było zaskoczenie
wyobraźni. Należy wierzyć w naukę Kościoła, bez zgromadzonej rodziny, gdy po otworzeniu sakwy
wikłania się w szczegóły, których w tej materii Bóg zamiast złota ujrzano dwie ropuchy! Diabeł zabiera­
nie uznał za stosowne objawić. jąc duszę lichwiarza zabrał również złoto, jako dwie
Starożytni oraz większość, współczesnych umie­ rzeczy nierozłączne, stanowiące wręcz jedność.
szczają piekło w samym środku ziemi. Doktor O t o inna historia. Pewien człowiek mający za
Swinden, w swoich studiach nad ogniem piekiel­ cały swój majątek dwadzieścia groszy, zajął się
nym, stawia tezę, że ponieważ Słońce jest wiecz­ sprzedawaniem wina przechodniom. Aby zarobić
nym ogniem, piekło znajduje się na Słońcu. Nie­ więcej, dolewał do wina wody. Po jakimś czasie
którzy dodali do tego, że skazani podtrzymują tam zebrał tą nieuczciwą drogą sto liwrów. Schował
ogień w ciągłej aktywności i że plamy, które pieniądze do skórzanej sakwy i wraz z jednym
pojawiają się na tarczy słonecznej po wielkich z przyjaciół udał się nabyć kolejny zapas wina.
katastrofach, wywołane są przez nadmierne ich Przechodząc koło rzeki, wyjął z torby dwadzieścia
zagęszczenie. groszy na mały zakup. Torbę trzymał w lewej ręce,
Wiele miejsca zajęłoby nam przytaczanie wyob­ a monetę w prawej; naraz podleciał doń drapieżny
rażeń rozmaitych ludów na temat piekła. Druidzi ptak i wytrącił mu torbę, która spadła do rzeki.
twierdzili, że wszystko, CO zjemy w piekle, będzie Biedny człowieczyna, który w ten sposób stracił cały
miało smak żółci i goryczy i że skazani będą nosić na majątek, powiedział do towarzysza: Bóg jest
głowie długą na półtorej stopy czapę ze świńskiej sprawiedliwy; miałem tylko dwadzieścia groszy,
szczeciny, jako oznakę wiecznego potępienia. kiedy zaczynałem kraść i On zostawił mi je, a zabrał
to wszystko, co nieuczciwie zarobiłem.
To, co wiemy na pewno, to że piekło powstało dla
demonów i dla tych, którzy poszli w ich ślady. Pewien dobrze przyodziany nieznajomy, prze­
PIENIĄDZE. Pieniądze, które pochodzą od diabła,chodząc we wrześniu 1606 roku przez miasteczko
w regionie Franche-Comte, kupił od miejscowego
mają z reguły fałszywa wartość. Delrio opowiada, ze
pewien człowiek dostał od demona sakiewkę pełną wieśniaka klacz za osiemnaście dukatów. Ponieważ
złota, a następnego dnia znalazł w niej jedynie miał przy sobie tylko dwanaście, za resztę, którą
węgiel i gnój. miał zapłacić w drodze powrotnej, zastawił złoty
łańcuch. Wieśniak zawinął wszystko w papier;
Pewien nieznajomy, przechodząc przez wioskę,
następnego dnia łańcuch zniknął, a zamiast
spotkał piętnastoletniego młodzieńca o ciekawej
dukatów zobaczył dwanaście płytek ołowiu.
twarzy i prostym ubraniu. Zapytał go, czy nie
chciałby zostać bogaty. Młodzieniec przytaknął. Na koniec warto przypomnieć niemądry zwyczaj
Nieznajomy wręczył mu złożony papier, oświad­ pewnych wieśniaków, którzy wierzą, że jeśli zdąży
czając, że może dzięki niemu mieć tyle złota, ile się podczas mszy w święto Matki Boskiej Gromnicz­
zapragnie i tak długo, jak długo będzie umiał nej zrobić racuchy z mąki, jaj i wody, przez cały rok
poskromić swoją ciekawość i nie rozwinie otrzyma­ będzie się miało pieniądze. Podobnie dziać się
nego papieru. Wkrótce też przekona się o wartości będzie, jeśli ma się je przy sobie pierwszego dnia,
PIF - 142 - P1E

gdy usłyszy się głos kukułki. Nie zabraknie nam nia kurczy. Twórcy sekretów wymyślili magiczne
nigdy pieniędzy także, jeśli mieliśmy je przy sobie, pierścionki o najróżniejszych właściwościach. Księgi
gdy po raz pierwszy widoczny był nów Księżyca. ich mówią o pierścieniu podróżników. Swego posia­
PIEŃ DRZEWA postać przybierana czasami przez dacza obdarzał on mocą pokonania bez wysiłku
diabła w czasie sabatu. trasy Orlean-Paryż i z powrotem w ciągu jednego
PIERDNIĘCIE. „Kto pierdzi przy jadaniu, ujrzy dnia.
diabła przy konaniu". Popularne powiedzenie przy PIERŚCIEŃ NIEWIDZIALNOŚCI nie jest jeszcze
uczeniu dzieci zasad dobrego wychowania, zwłasz­ zapomniany. Kabaliści pozostawili formułę jego
cza w okolicach, gdzie jada się dużo kapusty i rzepy. sporządzania, dzięki której Gyges znalazł się na
PIERŚCIEŃ. Zawsze było bardzo wiele pierścieni tronie Lidii.
zaczarowanych lub zawierających amulety. Czaro­ Do sporządzania pierścienia należy przystąpić
wnicy sporządzali pierścienie magiczne służące do w wiosenną środę, kiedy Merkury znajdzie się
prokurowania cudów. Wierzono w to wśród pogan w koniunkcji z innymi sprzyjającymi planetami,
tak mocno, że ich kapłani nie mogli nosić pierścieni, jak Księżyc, Jowisz, Wenus i Słońce. Z oczysz­
chyba że były tak proste, że nie mogłyby skrywać, czonej rtęci w stanie stałym formuje się obrączkę,
amuletów. która lekko wchodzi na środkowy palec. Następnie
Pierścienie magiczne przetrwały w pewnym stop­ oprawia się w niej, jako oczko, mały kamyk
niu i u chrześcijan, a szczególnie wiele przesądów znaleziony w gnieździe dudka, i graweruje słowa:
wiąże się ze zwykła ślubna obrączka. Wierzono, że „Jezus przeszedłszy f pośród nich t oddalił się".
w czwartym palcu (serdecznym), który nazwano Gotowy pierścień umieszcza się na blaszce
palcem do obrączki lub pierściennym, biegnie nerw z zestalonej rtęci i poddaje działaniu oparów tego
łączący się bezpośrednio z sercem. Stąd zalecano pierwiastka, a dalej zawija w taftę w kolorze
noszenie obrączki na t y m właśnie palcu. odpowiadającym Merkuremu i składa na dziewięć
W jednej ze starych ksiąg tajemnych przykłada dni do gniazda dudka, z którego pochodził kamyk
się wielkie znaczenie do momentu, gdy małżonek na oczko do pierścienia. Po wyjęciu z gniazda, po
nakłada oblubienicy obrączkę stojąc przed kap­ raz kolejny nasyca się go oparami rtęci. Pierścień
łanem. Jeśli umieści ją w środku palca, zatrzymaw­ przechowuje się w pudełeczku z zestalonej rtęci,
szy się na którymś ze stawów, to żona będzie panią by zawsze był pod ręką. By stać się niewidzialnym,
w ich związku; jeśli zaś wciśnie ją do samej nasady należy po włożeniu pierścienia na palec przesunąć
palca - to on będzie panem i władcą. Przesąd ten oczko do wnętrza dłoni. Chcąc ukazać się
nadal jest żywy. Panny młode mają generalnie ponownie, wystarczy przesunąć oczko na zew­
skłonność do zginania rzeczonego palca tak, by nątrz i zacisnąć dłoń w pięść.
obrączka zatrzymała się na drugim stawie. Wiedzio­ Porfiriusz, |arnblique, Piotr z Apony i Agryppa
ne t y m przesądem Angielki przykładają do obrączki - a przynajmniej księgi tajemne im przypisywane
ślubnej specjalne znaczenie powodowane jej właś­ - utrzymują, że takie same właściwości ma pierś­
ciwościami. Wierzą bowiem, że chowając jeden ze cień sporządzony w inny sposób: O t o wziąwszy
swych pierścionków w szlafmycy i umieszczając sierść z miejsca u nasady głowy hieny, należy upleść
u wezgłowia łóżka, ujrzą we śnie przeznaczonego z niej warkoczyk w kształcie pierścienia i takoż
sobie męża. złożyć w gnieździe dudka na dziewięć dni. Następ­
Ludzie Wschodu darzą pierścienie i obrączki nie umieszcza się go w oparach rtęci. Posługiwanie
szacunkiem, wierzą w istnienie pierścieni magicz­ się t y m pierścieniem jest podobne do opisanego
nych. Ich opowieści roją się od zdarzeń spowodo­ wyżej, ale, aby znowu stać się widzialnym, trzeba go
wanych przez takie właśnie pierścienie. Ze szczegól­ koniecznie zdjąć z palca.
na rewerencją opowiadają o pierścieniu Salomona, Z drugiej strony, chcąc zabezpieczyć, się przed
dzięki któremu władca ten panował nad naturą. działaniem takiego kabalistycznego pierścienia, na
Wyryte było na nim wielkie imię Boże. Teraz strzegą obrączce z oczyszczonego ołowiu należy wygrawe­
go smoki, gdzieś w nieznanym grobie Salomona. rować: Apparuit Dominus Simoni i oprawić w niej
Kto zdobyłby ten pierścień, zostałby panem świata oko młodej łasicy, która raz tylko miała małe.
i miał na swe rozkazy wszystkie demony. Z braku Pierścionek ten sporządza się w sobotę, kiedy
tego cudownego przedmiotu, mieszkańcy Orientu Saturn jest właśnie w opozycji do Merkurego. Owija
sprawili działające cuda pierścienie swoim czarow­ się go w całun śmiertelny, który okrywał już trupa,
nikom. i tak zostawia na dni dziewięć. Następnie trzykrot­
nie umieszcza się go w oparach ołowiu, i pierścień
Obrzydliwiec Henryk VIII błogosławił złote pierś­
jest już gotowy do użytku.
cienie, które miały, jak twierdził, właściwość lecze­
PIL - 143 - PIE

Jak ł a t w o się d o m y ś l i ć , l e p i e r ś c i e n i c w y m y ś l o n e stopami i pochłonęła go. Proszę zwrócić uwagę, że


są na p o d s t a w i e zasady antypatii, na co wskazują jest to opowieść i że nikt nie widział owego psa, lecz
materie użyte do ich produkcji. Nic nie jest bardziej można z niej wyciągnąć wnioski o pojęciu, jakie
antypatyczne dudkowi niż hiena. Saturn zaś poru­ miały o psach mało cywilizowane ludy. Starożytni
sza się w kierunku przeciwnym do Merkurego, a jeśli nazywali suki z piekła furiami. Bóstwom piekieł
spotkają się w domu któregoś ze znaków Zodiaku, składano w ofierze czarne psy. Za naszych ojców
to zawsze jest to konfiguracja źle wróżąca i zgubna. największych zbrodniarzy wieszano pomiędzy
Mówimy tu o astrologii. Można sporządzić i inne dwoma psami.
pierścienie pod wpływem planet, obdarzyć je róż­ Elian opowiada o pewnej krainie w Etiopii, której
norakimi właściwościami posługując się cudow­ mieszkańcy mieli psa za króla. Jego przymilania się
nymi kamieniami czy ziołami, „ale wśród tych bądź ujadanie uznawali oni za przejawy przychyl­
znaków, ziół zbieranych, konstelacji i czarów - dia­ ności lub gniewu. Cebrowie także otaczają psy
beł pływa" jak twierdzi Leloyer, o ile nie jest to po czcią. U Taverniera można przeczytać, że gdy Gebr
prostu demon grubego szalbierstwa. „Ci, którzy umiera, najbliżsi przykładają pysk psa do ust umie­
obserwują zachowanie gwiazd, obserwują ruchy rającego, by ten przejął jego duszę wraz z ostatnim
demonów rządzących kamieniami, ziołami i samy­ tchnieniem. Pies wskazuje im także, czy zmarły jest
mi gwiazdami". A to jest pewne, że to nie święci ani wśród wybranych. Przed pochowaniem ciała kła­
uczciwe, czyste serca, które mieszają się do przesą­ dzie się je na ziemi, przyprowadza się psa, który nie
dów. znał zmarłego i, nęcąc go kawałkiem chleba, wabi
PIES. Psy bywały nieraz towarzyszami magów. To się go tak blisko ciała, jak to możliwe. Im bardziej
diabeł, przybrawszy tę postać, by nie budzić podej­ pies się doń zbliży, t y m bardziej zmarły jest szczęś­
rzeń, podążał za nimi, lecz rozpoznawano go liwy. Jeśli wejdzie on nawet na ciało i wyrwie z ust
pomimo rozlicznych wykrętów. Leon z Cypru pisze, zmarłego kawałek chleba, który tam został włożo­
że pewnego dnia 7 ciała opętanego wyszedł diabeł ny, jest to pewny znak, że zmarły jest w raju
pod postacią czarnego psa. Diabeł przyjmuje zwyk­ Gebrów. Oddalenie się psa jest znakiem, który każe
le czarny kolor psiej skóry. Dobrzy ludzie dość wątpić o szczęściu duszy zmarłego. Są też ludzie,
często topią się w Quirnper. Staruchy i dzieci którzy psi rodowód poczytują sobie za zaszczyt.
zapewniają, że diabeł, pod postacią wielkiego, W królestwach Pegu i Siatnu uznają psa za
czarnego psa, wpycha przechodniów do rzeki. założyciela ich rasy. Psy, tak maltretowane gdzie
Wiele jest przesądów związanych z psem. W dzikim indziej, otaczane są tam wielkim szacunkiem.
kantonie Saint-Ronal wierzy się jeszcze, że dusza Lud Libanu, liczący czterysta tysięcy dusz, składa
złoczyńców przenosi się do ciała czarnych psów. się z trzech ras: Ansaryjczyków, Druzów i Maroni-
Starożytni magowie wierzyli także, że demony tów. Ansaryjczycy są ludem bałwochwalczym.
objawiały się pod postacią psów. Plutarch, w żywo­ Część spośród nich wyznaje kult Słońca, inni - kult
cie Cymona, opowiada, że zły duch wcielony psa. Czci się jednak kilku wybrańców tego gatunku,
w czarnego psa przepowiedział Cymonowi rychłą jak na przykład hiszpańskiego doga Berecillo, który
śmierć. pożerał Indian na San Domingo i który otrzymywał
Pewien szarlatan, z czasów Justyniana, miał tak każdego dnia żołd trzech żołnierzy...
mądrego psa, że gdy wszystkie zgromadzone osoby Wiele byłoby jeszcze do powiedzenia o psach.
kładły swe pierścienie na ziemi, ten zwracał je bez W Bretanii, wycie zagubionego psa uważane jest za
wahania, jeden po drugim, swym właścicielom. Pies zapowiedź śmierci. Pies śmierci musi być czarny.
ten rozróżniał również w tłumie, na rozkaz swego Jeśli smutno szczeka o północy, zapowiada osobie,
pana, biednych od bogatych, uczciwych od złodzie­ która go słyszy, rychłą śmierć kogoś z rodziny.
jaszków: „Widać więc, mówi Leloyer, że była to Wierus mówi, że wypędza się na zawsze demony
magia i że pies ten był demonem". z pokoju, w którym straszą, jeśli potrzeć jego ściany
żółcią lub krwią czarnego psa.
Delancre opowiada, że w 1530 roku demon
ukazał pewnemu pastorowi z Norymbergi, za po­ Menechet, w swym mistycznym opisie przesą­
mocą lustra, skarby ukryte w kryształowych wazach dów kraju Gallów, wspomina o pewnym rodzaju
i złożone w pieczarze w pobliżu miasta. Pastor wziął psów na tyle niezwykłych, że zasługują tu na
jednego ze swych przyjaciół do towarzystwa, za­ wzmiankę: „Te cwes anmon (psy piekieł), nazywane
częli szukać i odkryli coś w rodzaju skrzyni, przy także nieraz cwes wyloir (psy niebios) tworzą, jak
której leżał ogromny, czarny pies. Pastor wszedł twierdzi, dość dziwną sforę. Osoby o ostrym słuchu
pośpiesznie, by zawładnąć skarbem, lecz gdy tylko słyszą nieraz, jak urządzają one nagonkę, choć nie
przekroczył próg jaskini, ta zapadła się pod jego wiadomo, na jaką zwierzynę. Zapewnia się, że są
PIK - 144 - PIT

one szczególnie hałaśliwo tuż przed śmiercią osób PITNE SREBRO. Jeśli nieobce są wam sekrety
bardzo zepsutych. Nie którzy Lwierdzą, że zwierzęta alchemii i chcielibyście mieć to panaceum,
te są białe i mają czerwone uszy; inni - że niezbędna jest niebieska siarka. Wkłada się ją do
przeciwnie, całe są czarne. Mają one być może naczynia, zalewa okowitą i zostawia na 24 godziny.
zdolności kameleona, który jak i one żywi się Kiedy siarka przesiąknie alkoholem, trzeba wziąć jej
powietrzem". kawałek i polać go wyciągiem z siarczanu, w ilości
PIKOLUS demon czczony przez starożytnych równej trzykrotnej wadze kawałka siarki. Zamknąć
mieszkańców Prus, którzy poświęcali mu głowę naczynie i odczekać aż do momentu, kiedy siarka
zmarłego oraz palili na jego cześć łój barani. Demon osiągnie stan płynny, wtedy należy wlać jeszcze raz
ten ukazywał się w ostatnich dniach życia ważnych tyle samo okowity i zostawić całość na dni piętnaś­
osób. Jeśli nie ułagodzono go, ukazywał się powtór­ cie- Po tym czasie przedestylować i odciągnąć
nie. Gdy musiał zadać sobie trud pojawienia się po spirytus za pomocą letniej kąpieli. To, co
raz trzeci, można go było ułagodzić tylko przez pozostanie, będzie prawdziwym pitnym srebrem
rozlanie ludzkiej krwi. (idy Pikolus był zadowolony, lub siarczanem srebra. Biały eliksir jest prawie
słyszano jego śmiech w świątyni, miał on bowiem uniwersalnym lekiem, czyniącym cuda
swoją świątynię. w medycynie - usuwa puchlinę wodną i leczy
wszystkie bóle wewnętrzne.
PLUTON u pogan - król piekieł, a według
znawców demonów — arcydiabeł, książę ognia,
gubernator generalny płonących państw, nadinten-
dent ciężkich robót mrocznego imperium.
PLWOCINA KSIĘŻYCA tak alchemicy określają
czystą materię kamienia filozoficznego (patrz)
przed jego przygotowaniem. Jest to rodzaj
zamrożonej wody, bez zapachu i smaku, koloru
zielonego, która wydostaje się z ziemi w nocy, bądź
po burzy. Jej wodnista substancja jest bardzo lotna
i przy najmniejszym ogrzaniu wyparowuje przez
niezwykle cienką powłokę, w której jest zamknięta.
Nie rozpuszcza się ona ani w occie, ani w wodzie,
ani w okowicie, ale jeśli zamknie się ją w szczelnym
naczyniu, samoistnie przemieni się w cuchnącą
wodę. Filozofowie hermetyczni zbierają ją przed
wschodem słońca w szklane lub drewniane
PIOTR ORACZ imię nadarip diabłu sabatowemu naczynia i otrzymują z niej coś w rodzaju białego
przez czarowników. Czarownica Jeanne Caribaut proszku podobnego do krochmalu. Z niego zaś
wyznała, że Piotr Oracz nosi żelazny łańcuch, który następnie tworzy się, bądź nie, kamień filozoficzny.
ustawicznie gryzie, że mieszka w palącej się kom­
PŁEĆ. Twierdzi się, że na podstawie pewnych
nacie, gdzie znajdują się kotły, w których gotują się
symptomów przewidzieć można płeć nie narodzo­
ludzie, inni zaś pieczeni są na szerokich widłach, itd.
nego jeszcze dziecka. Jeśli w czasie ciąży matka jest
PIROMANCJA wróżenie z ognia. Wrzucano do
wesoła, będzie miała chłopca; jeśli ciąży jej z prawej
ognia kilka garści tłuczonej smoły i jeśli szybko
strony, takoż będzie to syn. Jeśli zaś czuje ciężar po
zapłonęła, była to wróżba pomyślna. Albo też
stronie lewej, urodzi dziewczynkę. Tak samo, gdy
palono ofiarę i według koloru i kształtu płomienia
jest blada i zamyślona. Albert Wielki daje do
przepowiadano przyszłość. Znawcy demonów
zrozumienia, że w domach, w których jada się
uważają wróżbitę Amphiarausa za twórcę lego
zające, rodzą się chłopcy, jeśli natomiast na stołach
rodzaju wróżenia. W Atenach była świątynia Ateny
pojawiają się podroby wieprzowe, przychodzą na
Poliady, gdzie przebywały dziewice zajęte obser­
świat dziewczynki. Skądinąd w Ems znajdują się
wowaniem ruchów płomienia wiecznej lampki.
dwa źródła Bubenquella i Maegdenquella. które
Dclrio opowiada, że w jego czasach Litwini prak­
zdaniem ludzi z tych stron mają cudowną właś­
tykowali pewien rodzaj piromancji polegający na
ciwość: pijąc wodę z pierwszego z nich można być
umieszczaniu chorego przed dużym ogniem. Jeśli
pewnym, że będzie się miało chłopców, z drugiego
cień rzucany przez jego ciało był prosty i przeciw­
- dziewczynki. Wierzcie w lo i pijcie... johannisber-
legły do ognia, był lo znak wyzdrowienia, jeśli cień
ga lub szampana.
kładł się na bok, oznaczać miało to śmierć.
Pt O - 145 - POJ

PŁOMIENIE. Trzy płomienie palące się w jednej odległości w bardzo krótkim czasie. Być może dało
izbie są zapowiedzią śmierci. Dbajcie więc o to, by lo początek butom siedmiomilowym.
zawsze było ich dwa lub cztery. POJAZD DIABŁA. Na początku XVII wieku, przez
POCEL kroi pieklą u starożytnych Prusów. Naby­ kilka kolejnych nocy, widziano na przedmieściu
wali oni Pocelem również wodza hordy duchów Paryża czarny powóz zaprzęgnięty w czarne konie.
powietrznych, zaś Porketem strażnika lasów. Ten Woźnica, również czarny, popędzał galopujące
ostatni to Pan starożytnych. rumaki, które nie czyniły najmniejszego hałasu.
PODRÓŻE CZAROWNIC. Jeśli udają się na sabat Wydawało się, że powóz opuszcza każdego wieczo­
na grzbiecie kozła czy czarnego barana lub niesione ra dom zmarłego niedawno szlachcica, t u d nabrał
są przez Szatana, to najczęściej następne podróże przekonania, że był to pojazd diabła. Później okaza­
odbywają dosiadając mioteł. ło się, że był to fortel sprytnego człowieka, który
chciał tanim kosztem nabyć dom owego szlachcica.
Owinął on kopyta zwierząt i koła pojazdu filcem,
ażeby nadać swym nocnym eskapadom magiczny
charakter.
POKRZYWA PARZĄCA. Islandczycy, którzy nazy­
wają tę roślinę „netla", wierzą, że ma ona cudowną
właściwość odpędzania czarów. Według nich pękiem
pokrzyw należy wychłostać nagiego czarownika.
POLOWANIE. Niezwykłe sekrety polowania:
- Zmieszać sok z lulka z krwią i skórą młodego
zająca; substancja ta przyciągnie wszystkie zające
z okolicy.
- Zawiesić jemiołę z dębu i skrzydło jaskółki na
drzewie; zbiorą się na nim wszystkie ptaki w promie­
niu dwóch i pół mili.
- Mówi się też, że czaszka człowieka ukryta
w gołębniku przyciąga doń wszystkie gołębie z oko­
li cv.
- Rozmoczyć dowolnie wybrane ziarno w winnym
PODWIĄZKA. Sekret podwiązki dla podróżni­ osadzie, rzucić je następnie ptakom, a te, które go
ków: Kiedy Słońce wejdzie w znak Koziorożca, spróbują będą odurzone i dadzą się złapać gołą ręką.
należy zerwać ziele zwane bylicą, wysuszyć je
A „Petit Albert" dorzuca: „Przywiążcie sowę do
w cieniu, a podawszy skórę młodego zająca na
drzewa, zapalcie tuż obok pochodnię i hałasujcie,
paski o szerokości dwóch cali, zszyć po dwa
uderzając w bęben. Wszystkie ptaki zlecą się wydać
wkładając do środka zasuszone ziele. Nie ma
walkę sowie, a wtedy drobnym śrutem będzie
takiego konia, który długo dotrzyma kroku komuś,
można zabić ich do woli".
kto ma lak sporządzone podwiązki. Można też
W 1832 roku we Frankfurcie widziano w pierw­
wziąć kawałek skóry młodego wilka i zrobić z niej
szych dniach wiosny niezwykłą postać myśliwego,
dwie podwiązki, na których należy napisać własną
który zamieszkuje podobno w ruinach starego
krwią następujące słowa: Abumalith cac/os. Wprost
zamku gotyckiego w Rodenstein. Przemykał w po­
nie do wiary, jak prędko będziecie wędrować z tymi
wietrzu nocą, przy zgiełku sfory, dźwięku rogów
podwiązkami na nogach.
myśliwskich, turkocie jadących wozów, co według
Jest jeszcze jeden sposób na wykonanie takich
przesądów gminu niechybnie zapowiada wojnę.
podwiązek, który wyczytałem w starym, pisanym
PONIEDZIAŁEK. W Rosji poniedziałek uchodzi za
jeszcze gotykiem rękopisie. O t o on: Potrzebne są
dzień nieszczęśliwy. Wśród ludu i osób przesądnych
włosy powieszonego łotra, z których splata się
niechęć do rozpoczynania tego dnia czegokolwiek,
warkocze, a z nich dopiero podwiązki. Należy
a zwłaszcza podróży, jest tak powszechna, że ci
zaszyć je w dwa kawałki płótna, przymocować do
nieliczni, którzy jej nie podzielają i tak podporząd­
tylnych nóg źrebaka, po czym puścić go wolno,
kowują się ogólnej opinii.
niech ucieknie; co tchu ruszyć, za nim w pogoń
i schwytać. Następnie można już używać pod­ POSTACI DIABŁA. Z zeznań czarownic wynika,
wiązek wedle upodobania. Niegdyś uważano, że że diabeł nader często zmienia kształty. Marie
czarownicy mogli dać komuś zaczarowaną pod­ d'Angerre wyznała, iż ukazał się podczas sabatu
wiązkę, dzięki której pokonywało się ogromne w postaci wychodzącego z dzbanka kozła.
POS - 146 - POS

chart lub pod postacią przypominającą leżącego


spiżowego byka. Czasem przybiera postać smoka
albo nędznego dziada - powiada Leloyer. Innym
razem wykorzystuje postaci proroków. I tak, za
czasów Teodozjusza, przybrał postać Mojżesza, by
potopić, żydów z Kandii, którzy liczyli, że zgodnie
z jego zapewnieniami przejdą morze suchą stopą.
Korespondent Thomasa Walsinghama donosił, że
diabeł opuścił ciało pewnego sc.hizmatyckiego dia­
kona pod postacią osła, a w hrabstwie Warwick zły
duch pod postacią żaby długo prześladował pew­
nego pijanicę. Leloyer wspomina gdzieś demona
ukazującego się w Laon pod postacią zwykłej
muchy. Owa mnogość postaci, jakie demony przy­
bierają, by ukazać się ludziom, jest nieskończona.
Kiedy pojawią się w ludzkiej postaci, rozpoznać je
można po koźlim kopycie lub kaczej łapie zamiast
stopy, po szponach i rogach, które mogą tylko
ukrywać, ale nigdy pozbyć się ich całkowicie.
Francoise Secretain podała, iż miał wygląd wielkiego Cezariusz z Heisterbach dodaje do tego, że przy­
trupa. Inne czarownice opisywały go jako siedzący brawszy ludzkie kształty diabeł nie ma pleców ni
na tronie pień drzewa, pozbawiony rąk i nóg, ale pośladków, stąd nie odwraca się tyłem.
posiadający coś na kształt ludzkiej twarzy. Na ogół Europejczycy zazwyczaj przedstawiają diabła ze
była to jednak postać kozła z dwoma rogami skórą czarną i spaloną. Inaczej Murzyni, którzy
7 przodu i dwoma z tyłu. Jeśli rogów było tylko trzy, utrzymują, że ma on skore białą. W siedemnastym
to na środkowym widać było jakby światełko wieku, pewien francuski oficer, przebywając w kró­
— służyło ono do zapalania podczas sabatu czar­ lestwie Ardra w Afryce, złożył wizytę najwyższemu
nych świec. Na rogi wciśnięte bywa coś jakby w tym kraju kapłanowi. Zauważył w jego komnacie
czapka lub czepek. Czasem ukazywał się też jako dużą białą kukłę i spytał, kogo ona przedstawia.
szkielet. Odpowiedziano, że diabła. „Myli się pan, szczerze
odrzekł Francuz- diabeł jest czarny". „To pan jest
w błędzie - powiedział mu na to stary kapłan - czyż
może pan lepiej ode mnie wiedzieć, jak wygląda
diabeł? Widuję go co dzień i zapewniam pana, że
jest biały jak pan".

Utrzymywano, że często diabeł pojawia się


w ludzkim przyodziewku i z ognistoczerwoną
twarzą, trzymając się cienia, by nie być wyraźnie
widzianym. Zdaniem innych ma on, jak Janus, dwie
twarze. Delancre opowiada, ze w procesach sądo­ PÓJDŹKA, odmiana sowy. Torquemada określa
wych z Toumelle był przedstawiany jako czarny tak bardzo hałaśliwego nocnego ptaka, próbujące-
POŁ - 147 - PKZ

go dostać się tam, gdzie są dzieci. Gdy już się tam Panując w Babilonie miał głowę puchacza.
znajdzie, wysysa im krew z ciała. Demonografowie Wzbudza waśnie, rozpętuje wojny, powoduje kłót­
nadali miano „pójdźki" czarownicom, gdyż niczym nie, sprawia, że ludzie idą na żebry. Obszernie
ten ptak wysysają one krew tych, których osaczą, odpowiada na wszystkie pytania, jakie mu się zada.
a w szczególności małych dzieci. Jest to bez Ma pod swymi rozkazami dwadzieścia sześć legio­
wątpienia źródło koncepcji wampirów (patrz). Cza­ nów.
rownice, które wysysają krew, mają też coś wspól­ PRZEKLĘTE ZIELE. Chłopi w Normandii wierzą, że
nego z arabskimi gulami (patrz). istnieje kwiat, który nazywają „przeklętym zielem".
PÓŁMISKI. Wróżenie z półmisków. Quintus Cur- Kto nań nastąpi, będzie krążył w koło myśląc, że
tius Rufus opowiada, że kapłani egipscy umieszczali posuwa się naprzód, a nie wyjdzie ani na krok poza
Jowisza Ammona w złotej łódce, skąd zwieszały się miejsce, gdzie magiczne ziele go uwięziło.
srebrne półmiski. Z ich ruchów odczytywali wolę PRZEPOWIEDNIE. Zręczni astrologowie zapew­
bogów, odpowiadających proszącym ich o radę. niali Pompejusza, Cezara i Krassusa, że umrą oni we
PÓŁNOC. Z reguły, o tej właśnie godzinie od­ własnym domu, syci sławy, bogactw, po długich
bywa się sabat czarownic i ukazują się widma oraz latach życia - a wszyscy trzej zginęli marnie.
duchy. Tymczasem diabeł lubi nie tylko północ, bo Współcześni sobie Karol V, Franciszek I i Henryk VIII
jak wyznało wiele czarownic, między innymi Jeanet- mieli zginąć śmiercią gwałtowną, a zmarli naturalną.
te d'Abadie i Catherine Naguille, może on przewod­ Gdy Osman II w 1621 roku postanowił wypowie­
niczyć sabatowi również w południe. dzieć wojnę Polsce, mimo przestróg swoich mini­
PRAKTYKI SPIRYTYSTYCZNE nazywane również strów, zwrócił się do niego pewien derwisz i powie­
sztuką anielską. Polegają na umiejętności przywoły­ dział: „Ostatniej nocy Bóg objawił mi, że jeśli udasz
wania duchów i zmuszania ich do wyjawiania się, panie, dalej, ryzykujesz, że stracisz swoje
tajemnic. Inni twierdzą, że sztuka anielska jest imperium. W t y m roku miecz twój nie może
umiejętnością porozumienia się z własnym aniołem nikomu wyrządzić krzywdy". - Sprawdźmy, czy
stróżem tak, aby ten wyjawiał wszystko, co chciało­ przepowiednia jest prawdziwa - powiedział Osman.
by się wiedzieć. Istnieją dwa sposoby praktykowa­ I dając swój jatagan janczarowi, kazał uciąć głowę
nia tych zabobonów: albo przez osiągnięcie stanu rzekomemu prorokowi, co zostało natychmiast
ekstazy prowadzącego do odkrycia świata tajem­ wykonane. Tymczasem wyprawa Osmana przeciw
nic, lub przez przywołanie anioła, który pojawiając, Polsce nie powiodła się, a niedługo potem on sam
się w tych okolicznościach prawdopodobnie nie stracił życie wraz z imperium.
jest aniołem światła. Jako przykład spełnionej przepowiedni opowiada
PRAKTYKI WĘŻOWE nazwa często nadawana się następującą historię: Dawny włóczęga nazwis­
sztuce uprawiania magii. kiem Languille osiadł na stare lata w Aubagne,
PRISIER demon wzywany w litaniach sabato­ niedaleko Marsylii. Tam posprzeczał się z kościel­
wych. nym, który był równocześnie grabarzem. Kłótnia
PRUFLAS (BUSAS) wielki książę imperium piekieł. przerodziła się w tak żywą nienawiść, że Languille
dał kościelnemu do zrozumienia, że ten umrze za
jego sprawą. Biedny kościelny tak się przestaszył, że
unikał Languille'a jak najgorszego wroga. Niedługo
potem, w wieku 75 lat, Languille umarł. Miał pokój
na piętrze, dokąd wchodziło się po wąskich, stro­
mych schodach. Gdy przyszło go pochować, zado­
wolony kościelny wspiął się tam i trumnę z ciałem
Languille'a, który był otyły, wziął na barki. Ale,
znosząc ją z triumfalną miną, zrobił fałszywy krok
i poślizgnął się, a trumna, upadając, przygniotła go.
W ten sposób spełniła się groźba Languille'a, choć
prawdopodobnie w inny sposób, niż miał on na
myśli.

Jednemu z książąt de Choiseul przepowiedziano,


że zginie podczas rewolty. Twierdzono, że przepo­
wiednia spełniła się, choć książę zmarł na skutek
choroby, ponieważ wyzionął on ducha w momen­
cie, gdy dwunastu lekarzy, zebranych na konsylium,
PRZ - 148 - PRZ

biło się z powodu różnicy zdań na temat sposobów zwolony. Mamy do czynienia z przesądem: 1. kiedy
Icc/cnia. pewnym działaniom towarzyszą okoliczności,
Alvaro de I una, faworyt Jana II, króla Kastylii, o których wiemy, że nie mają żadnych naturalnych
został skazany na śmierć za despotyczne rządzenie właściwości dla wywołania oczekiwanych rezul­
państwem. Gdy kiedyś spytał o swój los astrologa, tatów; 2. kiedy rezultaty te nie mogą być w rozsąd­
ten powiedział mu, aby strzegł się Cadahalso. Sądził, ny sposób przypisane ani Bogu, ani naturze; 3. kiedy
że chodzi o wioskę tej nazwy, znajdującą się pod dana rzecz nie została ustanowiona ani przez Boga,
Toledo - nigdy więc lam nic jeździł. Gdy został ani przez Kościół; 4. kiedy dochodzi do niej w wyni­
skazany na ścięcie na szafocie, który Hiszpanie ku paktu z diabłem.
nazywają również cadahalso, mówiono, że pomylił Przesądy sięgają tak daleko, że definicja ta, pióra
się co do znaczenia słowa. księdza Thiersa, jest wielce niekompletna. Są ludzie,
W 1JU2 pewien angielski astrolog kazał obwieścić którzy mocują haki do wieszania naczyń na ze­
w całym Londynie, by w wigilię Wniebowstąpienia wnątrz domu, by zapewnić dobrą pogodę; inni
nikt nie wychodził z domu, nic odmówiwszy kładą nagi miecz na maszt okrętu, by uciszyć burzę;
uprzednio pięć razy „Pater noster" i nie zjadłszy niektórzy nie jedzą nigdy głów zwierzęcych, by
śniadania, z powodu zakaźnej mgły, która miała się uchronić się od bólu głowy; inni, gdy w Wielką
tego dnia pojawić. Ten, kto tego nie zrobi, Sobotę biją dzwony, przytykają do chorego zęba
niechybnie umrze. Wiele osób, wierząc w tę ząb wisielca lub kość trupa, by uśmierzyć ból. Są też
przepowiednie, zrobiło to, co zalecił astrolog. Ale tacy, którzy przeciwko skurczom noszą pierścień
stwierdziwszy potem, że przepowiednia była wykonany w czasie śpiewania „Pasji" lub zakładają
fałszywa, astrologa posadzono na koniu twarzą do na szyję dwa sczepiońe ze sobą jądra orzechów
tyłu, dano ogon zamiast cugli, dwa rondle włoskich, by zapobiec uszkodzeniu kręgów. Jeszcze
przywieszono na szyi, i w ten sposób prze­ inni kładą na dziecku, któremu dokuczają robaki,
prowadzono przez całe miasto. nić utkaną przez dziewicę lub gomółkę ołowiu
Wecker w swoich „Cudownych tajemnicach" zestaloną w wodzie. Widuje się i takich, którzy
podaje taki niezawodny sposób przepowiadania zrywają dach z domu osoby chorej, jeśli jej agonia
przyszłości: Spal ziarna lnu, korzenie pietruszki trwa zbyt długo, a jednocześnie pragnie się jej
i fiołków, stań w t y m dymie, a przepowiadać śmierci. Niektórzy wreszcie w czasie połogu od­
będziesz rzeczy przyszłe. pędzają od kobiety muchy z obawy, by nie urodziła
dziewczynki. Niektórzy żydzi szli do rzeki i kąpali się
PRZESĄDY. Według św. Tomasza przesąd to
w niej odmawiając modły. Byli przekonani, że jeśli
wykroczenie przeciw zasadom wiary, odchylenie,
dusza ic:h ojca lub brata znajdowała się w czyśćcu.
które sprawia, że oddaje się cześć boską temu,
kąpiel taka przyniesie jej ulgę.
komu się ona nie należy albo w sposób niedo­
PRZ - 149 - PRZ

A oto kilka innych zabobonów: Nieszczęście wszystkich wsiach panuje wielkie poruszenie. Przy­
grozi temu, kto obuwa najpierw prawa nogę. Nóż jaciele odwiedzają przyjaciół, krewni krewnych.
ofiarowany w prezencie przecina przyjaźń. Nie Drogi są pełne sań. Kobiety ofiarowują sobie prezen­
wolno układać noży na krzyż lub stąpać po skrzyżo­ ty, a mężczyźni siadają przy jednym stole i piją piwo
wanych źdźbłach słomy. Skrzyżowane widelce ta­ przygotowane specjalnie na tę okazję, a dzieci
koż wróżą nieszczęście. Złą wróżbą jest także zbite podziwiają otrzymane podarunki. Wszyscy śmieją
lustro, przewrócona solniczka, przerośnięty chleb się, śpiewają i cieszą, tak jak w czasie owej nocy,
lub poruszona głownial Są i tacy, co maczają miotłę kiedy aniołowie powiedzieli pasterzom: »Radujcie
w wodzie, by sprowadzić deszcz. Spopielony nawóz się, bowiem urodzi się wam Zbawiciel*. Zawiesza się
krowi jest bardzo czczony przez hindusów, którzy także snop zboża u szczytu domu dla małych
kładą go sobie każdego ranka na piersi. Wierzą ptaków polnych, które nie znajdują już owoców na
bowiem, że oczyszcza ich dusze. drzewach ani ziarna na polu. Wzruszająca jest ta
W kilku naszych prowincjach można usłyszeć, pamięć o biednych zwierzętach pozbawionych
że kobieta urodzi bez bólu, jeśli założy spodnie pożywienia, niemożność weselenia się, jeśli nie
swego męża. By zapobiec pożeraniu kur przez lisy, radują się wszystkie cierpiące istoty. W wielu
należy w dniu karnawału rozlać w okolicy rosół prowincjach Szwecji wierzy się jeszcze w elfy, które
z kiszek. Kiedy pracuje się igłą w czwartkowe tańczą wieczorami na wzgórzach. W kilku prowin­
i sobotnie popołudnia, sprawia się ból Jezusowi cjach istnieje dziwny obyczaj: Podczas zaręczyn
Chrystusowi oraz wywołuje płacz Matki Boskiej. młodych ludzi związuje się razem sznurem
Koszule uszyte w piątek przyciągają pchły. Myszy z dzwonnicy. Panuje wiara, że taka ceremonia
zjadają nici utkane w karnawale. Nie należy jeść gwarantuje nierozerwalność małżeństwa".
kapusty w dniu Św. Stefana, bo schował się on „Nowa podróż do Indii" przynosi nam wiele
w kapuście. Wilki nie mogą wyrządzić żadnego zła opowieści o przesądach tam panujących. Przyta­
owcom i świniom, jeśli pasterz nosi imię świętego czamy więc kilka z nich.
Bazylego wypisane na kartce ukrytej w rękojeści „Kiedy Hindus dożywa swych ostatnich dni,
kostura. przenosi się go nad brzeg Gangesu; leżącemu tam
Na Madagaskarze, podobnie jak i w Rzymie, z nogami w wodzie zapełnia się usta i nozdrza
zwraca się baczną uwagę na dni szczęśliwe i feralne. mułem. Nieszczęśnik dusi się i wkrótce wydaje
Kobieta tubylcza uważa, że popełniłaby niewyba­ ostatnie tchnienie. Wtedy otaczający go krewni
czalną zbrodnię, gdyby mając nieszczęście urodze­ oddają się gorączkowej rozpaczy - napełniają
nia dziecka w czasie uważanym za złowróżbny nie powietrze krzykami, wyrywają sobie włosy, roz­
rzuciła go na pożarcie dzikim bestiom, nie zakopała dzierają ubrania i wpychają do rzeki jeszcze ciepłe,
go żywcem lub przynajmniej nie udusiła. Można pić niemalże drgające ciało, które unosi się na falach, aż
bez końca, bez obawy upicia się, jeśli wymawia się padnie łupem sępów i szakali...
następujące słowa: jupiter his aha sonuiL clementer Po przemierzeniu wielu miast i wiosek dotarłem
ab Ida (Łagodnie ozwał się do nich Jowisz ze szczytu do Benares, świętego miasta Hindusów, stolicy ich
Idy). przesądów. Wielu książąt ma tutaj domy
W pewnym nieporządku wspomnijmy jeszcze zamieszkane przez swych umyślnych, których obo­
o kilku drobnych faktach. O t o notatki pana Mar- wiązkiem jest dokonywanie ablucji i składanie
mier na temat Szwecji: „Kiedy chowa się zmarłego, przepisowych ofiar. Nie wstało jeszcze słońce,
to na drodze prowadzącej z jego domu na cmen­ a stopnie szerokich, wspaniałych schodów
tarz rozrzuca się liście drzew oraz gałązki świerku. z ciosanego kamienia prowadzących do wody,
Droga do grobu, przyozdobiona ręką chrześcijani­ które same w sobie stanowią wspaniałą budowlę,
na, symbolizuje ideę zmartwychwstania. Na po­ pełne są Hindusów przybyłych modlić się tutaj
czątku maja, u progu domów sadzi się drzewa i kąpać w Gangesie. Wszyscy niosą naręcza
ozdobione wstążkami i wieńcami z kwiatów, jakby kwiatów. Po każdej strofie modłów rzucają je do
na powitanie powrotu wiosny i przebudzenia przy­ wody, której powierzchnia jest już po kilku chwi­
rody. Kiedy nadchodzi Boże Narodzenie, na wszyst­ lach pokryta kameliami i różami - to rodzaj hołdu,
kich stołach stawia się choinki, przybrane jajkami który wyznawcy Brahmy składają każdego dnia
i owocami, otoczone światełkami, niewątpliwie na królowi rzek.
podobieństwo owego światła niebieskiego, które
Przemierzając niezmiernie wąskie uliczki, ujrza­
przybyło oświecić świat. Święto to trwa piętnaście
łem tłum kierujący się w stronę szerokiej alei
dni i nosi do tej pory nazwę jul - jednego z wielkich
wysadzanej mangowcami, prowadzącej do jednej
świąt w religii skandynawskiej. W t y m czasie we
ze świątyń. Dzień był wielce uroczysty. Z trudem
PRZ - 150 - PRZ

dotarłem do świątyni, gdzie ujrzałem najdziwniejsze mamy kastę najniższą, najbardziej pogardzana.
sceny. W pewnej chwili wydawało mi się, że wywołującą największą odrazę wśród Hindusów:
otoczyli mnie złoczyńcy pokutujący za swoje zbro­ kastę pariasów. Uważa się ich za pozbawionych
dnie lub furiaci - jedni przypominający żywe czci, albowiem przed wiekami zostali wygnani
szkielety, bo od dwudziestu lat zamknięci byli z kast, do których należeli. Kiedy Hindus z kasty
w żelaznych klatkach, których nigdy nie opuszczali; pozwala pariasowi zwrócić się do siebie, ten ostatni
inni szaleńcy, zawieszeni za ramiona, ślubowali, że jest zobowiązany trzymać dłoń przed ustami, by
pozostaną tak, póki ich pozbawione czucia członki jego oddech nie splamił dumnego i wyniosłego
nie wypadną z przegubów. Uderzyło mnie spoj­ Bengaleza. liczba pariasów jest tak znaczna, że
rzenie jednego z tych fanatyków - dzikie i ponure, gdyby chcieli wyzwolić się z haniebnych więzów,
w którym malowała się straszliwa trwoga. Człowiek które im nałożono, mogliby bez trudu stać się kastą
ów trzymał swą pięść ciągle zaciśniętą lak. by panującą.
rosnące mu paznokcie weszły w ciało i przebiły W połowie dnia - relacjonuje dalej pisarz, które­
w końcu rękę na wylot. W t y m bałwochwalczym go przytaczamy - przybyliśmy w pobliże szerokiej
narodzie istnieją jeszcze okropniejsze przesądy, równiny, na której zebrała się wielka liczba Hin­
między innymi straszne i barbarzyńskie poświęca­ dusów. W jej środku znajdował się maszt z długą
nie kobiet na stosie zmarłego męża. Surowe prawa poprzeczną żerdzią przytwierdzoną na szczycie.
i moralny wpływ Anglików, do których należy Kilku mężczyzn naciskało na jeden z końców żerdzi,
wielka część tego kraju, nie ograniczają dosyć przytrzymując go przy ziemi, drugi zaś unosił się
szybko owych absurdalnych i oburzających oby­ w górze. Wisiało na nim ciało ludzkie - zdawało się,
czajów. Odrażające ofiary odbywają się w tajem­ że pływa w powietrzu. Podeszliśmy bliżej i ku
nicy, a przesad jest tak silnie zakorzeniony, że mojemu wielkiemu zdziwieniu ujrzałem, że nie­
nieszczęśliwa ofiara, której uda się wyrwać ze stosu, szczęśnik był przytwierdzony do żerdzi dwoma
odrzucana jest przez swoją kastę, przeklęta przez żelaznymi hakami. Człowieka tego ściągnięto na
rodzinę i przeżywa dni, które zdołała ocalić, w hań­ ziemię i odczepiono, zastąpił go następny sunnyas,
bie, biedzie i opuszczeniu. albowiem tym imieniem określa się tu ów rodzaj
U wszystkich narodów, które nie otrzymały fanatyków. Nie okazując najmniejszych oznak lęku
światła Ewangelii, a u Hindusów bardziej niż gdzie ruszył on pewnie i wesoło ku miejscu tortur. Zbliżył
indziej, kobieta uważana jest za istotę tak bezwar­ się do niego bramin i naznaczył miejsca, gdzie
tościową, że traktuje się ją jak najgorzej i powierza należało wbić żelazne ostrza. Drugi bramin uderzył
jej najcięższe prace. Trudno jest zatem Hindusom ofiarę w plecy, wbijając zręcznie haki tuż pod
przywyknąć do widoku europejskich kobiet otacza­ łopatką. Sunnyas wydawał się wcale nie odczuwać
nych hołdami i szacunkiem. Jak wszystkie miasta bólu. Wkrótce ulatywał już nad głowami ludzi,
indyjskie, Benares jest szczególną mieszanką róż­ rozrzucając kwiaty wśród tłumu i pozdrawiając go
nych ludów Wschodu. Wyznawców Alego energicznymi gestami i radosnymi okrzykami. Fana­
i Mahometa rozpoznaje się po pięknych tyk wydawał się szczęśliwy z zajmowanego miejsca.
i regularnych rysach, białych turbanach i szerokich W ciągu pięciu minut wykonał trzy okrążenia
spodniach. Bramini, czciciele Wisznu, wyróżniają w powietrzu. Ściągnięto go potem na dół, roz­
się poważnym i wyniosłym zachowaniem. Noszą się wiązano sznury i odprowadzono do pagody wśród
z odkrytą głową, z wyrysowanymi na czole białymi, dźwięku tam-tamów i entuzjazmu ludu.
żółtymi i czerwonymi kreskami, które poprawiają
Co myśleć o religii, która wymaga takich ofiar? Co
na czczo każdego ranka. Odziani są w kunsztownie
za przesądy! Cóż za zaślepienie! Pośród tego ludu,
ułożone na ramionach szaty. Najbardziej znaczącą
pozbawionego niosących pocieszenie prawd, tych
oznaką funkcji bramina jest wstęga składająca się
tak słodkich i wzniosłych praktyk religii Chrystusa,
z określonej ściśle liczby nici splecionych bez użycia
ogarnia nas bolesne uczucie. Przyspieszmy naszymi
kądzieli przez nich samych. Wstęga nowicjuszy jest
modłami moment, gdy Ten, który powiedział słoń­
zrobiona z trzech pasm zakończonych supłem. Gdy
cu: »Wyjdź z nicości i rządź dniem« rozkaże swoje­
ukończą oni lat dwanaście, przyznaje się im prawo
mu boskiemu światłu, by oświeciło te ludy pozo­
do wypełniania funkcji braminów; otrzymują wtedy
stające w cieniu śmierci.
wstęgę sześciopasmową z dwoma supłami.
Wszyscy bogaci mieszkańcy Madrasu posiadają
Hindusi podzieleni są na cztery kasty; pierwszą: urocze domy wiejskie otoczone ogromnymi ogro­
braminów, czyli księży; drugą: wojowników; trzecią: dami. Stanowi to pewną niedogodność dla od­
rolników; czwartą: rzemieślników. Kasty te nie mogą wiedzających, którzy często zmuszeni są do przejś­
razem jadać, ani mieszać się ze sobą. Następnie cia trzech mil, by trafić z jednego d o m u do
PSE - 151 - PUC

drugiego. Powracając pewnego wieczoru z jednej z uli, dowodzą wdzięczności pszczół za dobry czyn,
z t y c h rozkosznych posiadłości, znacznie oddalonej który je dla nich ocalił.
od miasta, usłyszałem rozdzierające krzyki dobiega­ Solin pisał, że pszczoły nie mogą zamieszkiwać
jące z hinduskiego d o m o s t w a , przed k t ó r y m prze­ Irlandii, że sprowadzone tam natychmiast zdychają.
c h o d z i ł e m . Zostały w k r ó t c e stłumione przez o g ł u ­ Jeśli ktoś sprowadzi ziemię z tej wyspy do innego
szającą m u z y k ę , n a d k t ó r ą g ó r o w a ł s m u t n y d ź w i ę k kraju i rozsypie ją wokół barci, to pszczoły będą
t a m - t a m ó w . O p u ś c i ł e m lektykę i wszedłem na małe zmuszone opuścić to miejsce, bo ziemia ta jest dla
w z n i e s i e n i e z n a j d u j ą c e się o kilka k r o k ó w o d o w e g o nich śmiertelna. Toż samo można wyczytać w „Po­
d o m u . M o g ł e m stamtąd oglądać swobodnie dziwny czątkach" Izydora. „Czyż trzeba dochodzić
s p e k t a k l r o z g r y w a j ą c y się n a m o i c h o c z a c h . Z d o - - dodaje ojciec Lebrun w swej »Historii krytycznej
m o s t w a wyszli p a r a m i m u z y c y , a za n i m i w t y m przesądów« — skąd wzięła się ta zła sława irlandzkiej
samym porządku około trzydziestu Hindusów, ziemi? Nie, wystarczy stwierdzić, że jest to bzdura
w s z y s c y p r z y b r a n i w c h u s t y n a z n a k ż a ł o b y . Roz­ i że wiele pszczół znaleźć można w Irlandii".
winęli sztukę białego p ł ó t n a długości o k o ł o trzy­ PUCEL wielki i możny książę piekieł. Ukazuje się
dziestu s t ó p i r o z p o s t a r l i ją na ś r o d k u d r o g i . Za n i m i pod postacią ponurego anioła. Odpowiada na
p o j a w i ł a się g r u p a m ę ż c z y z n n i o s ą c y c h n a r a m i o ­ temat nauk okultystycznych, uczy geometrii i sztuk
n a c h ciężki i c e n n y ł a d u n e k . Stąpali p o u k w i e c o n y m wyzwolonych, powoduje wielkie hałasy i sprawia,
chodniku, a młode dziewczyny rzucały im pod że słychać szum wody tam, gdzie jej nie ma.
stopy nowe kwiaty. Niesiono bogato ubraną, młodą Dowodzi czterdziestu ośmiu legionami. Mógłby być
zmarłą dziewczynę na miejsce ostatniego spoczyn­ tym samym, co Pocel.
ku. Podróżny miał szczęście usłyszeć pieśni kościel­
PUK był to duch opiekuńczy, długi czas zamiesz­
ne nad grobem, albowiem oddawano ziemi ciało
kujący u dominikanów w Schwerin, w Meklembur­
malabarskiej chrześcijanki".
gii. Mimo psot, które wyrządzał obcym odwiedzają­
Widzimy w t y m samym rozdziale, jak niegodnie cym klasztor, podlegając mnichom, wydawał się
chowa się Hindusów. Tipo-Sahib zawdzięczał swój dobrym sługą. Pod postacią małpy obracał rożen,
upadek przede wszystkim perfidii. Jego premier, zlewał wino, zamiatał kuchnię. Mimo tych
którego podejrzewano o zdradę, został zmasa­ wszystkich posług, zakonnik, któremu zawdzięcza­
krowany przez żołnierzy i pochowany pod butami, my „Veridica relatio de doemonio Puck", uważa go
co na Wschodzie jest oznaką największej pogardy. tylko za złośliwego ducha. Puk ze Schwerin otrzy­
PSEFOS rodzaj wróżenia przy użyciu małych mywał jako zapłatę dwa cynowe garnki i kaftan
kamyczków, które chowano w piasku. z dzwoneczkami miast guzików.
PSYCHOMANCJA wróżenie przez duchy, lub Mnich Rusch ze szwedzkiej legendy oraz Bronzet
sztuka przywoływania zmarłych. z opactwa Montmajor, niedaleko Arles, to inne
PSZCZOŁY. Niektórzy demonografowie są zda­ imiona Puka. Odnajdujemy go w Anglii jako Robina
nia, że jeśli czarownica, zanim zostanie pochowana, Goodfellow lub Robin Hooda (Robina z Lasu),
spożyje królową roju pszczół, to da jej to moc sławnego rozbójnika z lasów Sherwood, któremu
przetrwania tortur bez przyznania się do winy; przydomek ten nadano z powodu podobieństwa do
wynalazek ten nie stał się prawidłem. owego popularnego diablika. Wreszcie Robin Hood
W wielu okręgach w Bretanii istnieje przeko­ to również szkocki Red Cap oraz saksoński diabeł
nanie, że pszczoły wyczuwają smutki i radości Hodeken, albo mały czerwony kapturek, który nosi
swego właściciela i że nic się nie uda, jeśli nie w Szwecji, gdy pojawia się jako Nisse (patrz) lub
dopuści się pszczół do uczestniczenia w życiu Nissegodreng (albo Nisse - dobre dziecko), i dobrze
gospodarstwa. Ci, którzy w to wierzą, nie zapomi­ żyje z Tomtegobbe (patrz), czyli Starcem ze Strychu,
nają doczepić do ula kawałeczka czarnej ma­ który jest chochlikiem Legoż samego rodzaju. Znaj­
terii, gdy zawita do nich śmierć, lub kawałeczka dujemy Nissegodrena i Tomtegobbe prawie na
materii czerwonej, gdy zdarzy się ślub lub inne wszystkich farmach. Są mili i posłuszni, jeśli traktuje
święto. się ich łagodnie, ale porywczy i kapryśni, gdy się ich
obrazi.
Czerkiesi, w swej religii będącej mieszanką chrze­
ścijaństwa, islamu i bałwochwalstwa, czczą Matkę W sąsiednim królestwie - w Danii, Puki mają
Boską pod imieniem Meriem lub Melissa. Uważają ją rzadki muzyczny talent. Istnieje pewien taniec
za patronkę pszczół, jako że ona właśnie uratowała zwany „giga króla Elfów", dobrze znany wiejskim
ten gatunek przechowując w rękawie królową roju skrzypkom, ale którego nie ośmieliłby się zagrać
w t y m dniu, kiedy piorun groził zniszczeniem żaden z nich. Sama melodia powoduje taki skutek,
wszelkich owadów. Korzyści, które Czerkiesi czerpią jak róg Oberona: zaledwie da się słyszeć pierwszą
PUK - 152 - QUE

nutę, starzy i młodzi musza skakać w fakt, stoły, czasem dosiadał niedźwiedzia, a poprzedzał go ciągły
krzesła i taborety, w całym domu, zaczynają się głos trąbki. Dogłębnie zna teraźniejszość, przeszłość
łamać, a nieostrożny muzyk nie może przerwać i przyszłość, odkrywa rzeczy ukryte, takie jak skarby.
czaru inaczej, jak tylko grając ten sam taniec Przybierając postać ludzką jest eteryczny. Jest ojcem
wspak, nie zmieniwszy miejsca ani jednej nuty, lub dobrych duchów opiekuńczych. Dwadzieścia dwa
też pozwalając zbliżyć się jednemu z mimowolnych legiony otrzymują od niego rozkazy.
tancerzy, który byłby dość zręczny, by przejść za PUSZCZYK rodzaj sowy wielkości gołębia. Pusz­
nim z tyłu i przeciąć wszystkie struny skrzypiec czyk pojawia się tylko o brzasku lub gdy zapada
ponad jego ramieniem. noc. Według Ateńczyków i Sycylijczyków, ptak ten
PURSAN (CURSON) wielki król piekieł. Ukazuje się przynosił dobre nowiny. Wszędzie indziej spotkanie
w ludzkiej postaci w kostiumie z danej epoki, z głową z puszczykiem było złą wróżbą. Przesąd ten jest
przypominającą głowę Iwa, trzyma zaskrońca; wciąż żywy w wielu krajach.

Q
QUEYE złe geniusze (patrz) u Chińczyków. sprawia, że ten przez sen odkryje wszystkie swe
QUIRIM cudowny kamień, który, według demo- myśli. Nazywa się go również „kamieniem zdraj­
nografów, położony na głowie śpiącego człowieka ców".

R
RABDOMANICJA wróżenie z kijów. Jest to jeden giliusza. Inny sposób to pisanie sentencji lub wersów
z najstarszych zabobonów. Ezechiel i Ozeasz wy­ wyjętych z utworów jakiegoś poety. Po wrzuceniu
rzucają Żydom, że ci mu ulegali. Wybraną witkę ich do urny i wymieszaniu losuje się - wylosowana
okorowywano wzdłuż jednej strony i rzucano w po­ tak sentencja lub wers stanowią przepowiednię
wietrze. Jeśli za pierwszym razem upadła stroną przyszłości. Rzucano również kości na planszę, na
okorowaną ku górze, zaś za drugim razem odwrot­ której napisane były różne wersety, i te, na które
nie - była to wróżba szczęśliwa. Jeśli za drugim upadły kości, uważano za wróżbę. Współcześnie
razem również upadła stroną okorowaną do góry, otwiera się książkę za pomocą szpilki i interpretuje
był to zły znak. Wróżba ta znana była u Persów, wersy, które zostały w ten sposób zaznaczone.
Tatarów i Rzymian. Czarodziejska różdżka, która RAUM wielki hrabia mrocznego imperium. Gdy
narobiła tyle hałasu w końcu XVII w., miała związek się go zaklina, ukazuje się pod postacią kruka. Burzy
z rabdomancją. Bodin twierdzi, że za jego czasów miasta, rozdaje zaszczyty. Należy do sfery Tronów.
znany był w Tuluzie pewien rodzaj rabdomancji: Dowodzi trzydziestu legionami.
wypowiadano kilka słów, dawano do pocałowania RED-CAP chochlik szkocki.
dwie części jakiegoś przeciętnego kija, brano dwa RĘKA. Słusznie kpiono z Borborytów, heretyckiej
jego kawałki i wieszano na szyi dla wyleczenia febry sekty z pierwszych wieków Kościoła, o absurdal­
czwartaczki. nych poglądach teologicznych, której członkowie
RAGALOMANCJA wróżenie za pomocą mied- twierdzili, że dłoń to podstawa cywilizacji ludzkiej;
niczek, kostek, małych kulek, malowanych tab­ bez niej człowiek byłby tylko koniem lub wołem,
liczek. 2adcn z autorów nie podaje zadowalającego a rozum na nic by się zdał, gdyby człowiek miał
opisu. racice, albo rogowe łapy, lub łapy z długimi pazura­
RACHADERY źli geniusze (patrz) u Indian. mi. Według ich teorii, ludzie na początku mieli łapy,
RAK jeden ze znaków Zodiaku. To właśnie Rak jak pies, i na podobieństwo zwierząt żyli w pokoju,
uszczypnął Heraklesa w piętę, gdy ten walczył zgodzie i szczęśliwej niewiedzy. Lecz pokochał ich
z hydrą lerneńską. pewien demon i dał im ręce. Odtąd nasi ojcowie
RAPSODOMANCJA wróżenie za pomocą dzieł stali się zręczni, sporządzili sobie broń, ujarzmili
jakiegoś poety. Otwiera się na chybił-trafił książkę zwierzęta, wymyślali i wykonywali własnymi rękami
i za przepowiednię tego, co chciało się wiedzieć, zadziwiające rzeczy, budowali domy, szyli ubrania
uważa się miejsce wyznaczone przez przypadek. i malowali obrazy. Zabierzcie człowiekowi jego
Zazwyczaj wybierano teksty Homera lub Wer- dłonie - powiadali Borboryci - a zobaczycie, co zeń
RĘK - 153 - RĘK

zostanie, mimo całego jego rozumu. Ale my mamy wolną. Tak obawiali się lewej ręki, że przyjaźni nie
ręce, a dał je nam Bóg. Jakkolwiek są one tylko dwie, przedstawiali nigdy inaczej, jak po postacią dwóch
ale i w t y m wypadku to tak wychwalane prawo połączonych prawych dłoni.
równości, jako zupełnie nierealne, się nie sprawdza. Wszystkie te sądy dotrwały do naszych czasów.
Arystokracja dotarła nawet tutaj. Rękę prawą uwa­ Zabobonni ludzie sądzą nawet, że znak krzyża,
ża się za coś znacznie lepszego od lewej. Jest to uczyniony lewą ręką, nie ma żadnej wartości.
stary, odwieczny przesąd. Arystoteles uważa raka Przyzwyczaja się zatem dzieci do wykonywania
za istotę uprzywilejowaną, ponieważ jego prawe wszystkiego prawą ręką i uważania lewej za po­
odnóże jest dużo większe niż lewe. W czasach zbawioną wszelkiej wartości, podczas gdy, być
starożytnych Persowie i Mcdowie przysięgali na może, znacznie korzystniejsze byłoby posługiwanie
prawą rękę, podobnie jak my. Murzyni uważają się obiema rękami na równi. Ponieważ przywiązuje
lewą rękę za służebną wobec prawej, ponieważ się do tego problemu tak zasadniczą wagę, nie
sądzą, że została ona stworzona wyłącznie do dziwi, że uczeni chcieli widzieć w ręce cały los
pracy, a tylko prawa ma przywilej podnoszenia człowieka. Napisano obszerne tomy na temat chiro­
kęsów jedzenia do ust oraz dotykania Lwarzy. mancji, czyli wróżenia z ręki. Ta dziwna dziedzina
Mieszkaniec Malabaru nigdy nie zjadłby czegoś, co wiedzy podaje mnóstwo, co najmniej ciekawych,
ktoś inny dotknął lewą ręką. Rzymianie przyznawali wskazówek. Znakomicie opanowały ją Cyganki;
taką wyższość prawej ręce, że podczas posiłków nasi ojcowie uważali je za wieszczki, wierzy się im
kładli się na lewym boku, by mieć ją całkowicie zresztą po wsiach do dziś. Człowiek zawsze był

~ ^ \
RLK - 154 - RĘK

nieczuły na prawdę, zaś do kłamstwa się zapalał, najmniej ważna, znajduje się między
przedramieniem a dłonią, od strony wewnętrznej;
lubując się zwłaszcza w rzeczach cudownych. „Jeśli
opowiedziano by mi bajkę »0 księżniczce w oślej jest to raczej fałda niż linia. Jest jeszcze piąta linia,
jednak nie na wszystkich dłoniach można ją
skórze*, powiedział La Fontaine, spodobałaby mi się
nadzwyczajnie". Tu tkwi przyczyna naiwności na­ odnaleźć. Nazywa się ją linią trójkąta, ponieważ
szych przodków w stosunku do Cyganek. zaczyna się pośrodku linii połączenia, przebiega
pod nasadą kciuka, zaś kończy u nasady małego
palca. Wypukłości, czyli wzgórz, jest siedem: noszą
one nazwy siedmiu planet. Opiszemy je niżej.
W chiromancji bierzemy pod uwagę zawsze rękę
lewą, ponieważ prawa, bardziej zmęczona,
jakkolwiek szlachetniejsza, niekiedy ma w swych
liniach nieregularności zakłócające ich naturalny
przebieg. Bada się zatem rękę lewą, gdy jest
w spoczynku, nieco chłodna i nieruchoma, aby
dokładnie móc ocenić barwę linii oraz kształt cech,
które się na niej znajdują. Już sam wygląd ręki może
dać. pewne pojęcie, jeśli nie o przyszłym losie danej
osoby, to przynajmniej o jej usposobieniu i rozumie.
Ręka duża zapowiada na ogół umysł tępy. chyba że
palce są długie i wyrobione. Dłoń pulchna, o pal­
cach zakończonych wrzecionowato, jakie podoba­
ją się u kobiet, nie zapowiada zbyt głębokiego
umysłu. Palce, które wchodzą w dłoń, są jedno­
znacznym sygnałem powolnego umysłu, czasem
skłonnego do podstępnego działania. Palce wzno­
szące się powyżej dłoni oznaczają cechy przeciwne.
Palce równej grubości u nasady i na końcach nie
zapowiadają niczego złego. Palce grubsze w stawie
środkowym niż u nasady zapowiadają tylko dobre
cechy.

Podajemy te szczegóły na serio, nie sądząc, by


A oto zasady tej „sztuki przepowiadania przy­
negowanie ich było konieczne.
szłości 7 ręki", wiedzy sławnej pośród nauk tajem­
Ręka szeroka jest lepsza niż ręka zbyt wąska.
nych, nazywanej przez jej adeptów chiromancją
Szerokość dłoni uznanej za piękną powinna wyno­
(patrz), cheiromancją lub chiroskopią (patrz). Prze­
sić tyle, ile długość środkowego palca. Jeśli linia
de wszystkim należy umieć odróżnić liczne części
połączenia, która bywa czasem podwójna, jest
dłoni: wnętrze dłoni, pięść lub zewnętrzną stronę
wyraźna i ma żywą barwę, zapowiada łatwy charak­
zamkniętej dłoni, palce, paznokcie, linie i wzgórza.
ter. Jeśli jest prosta, jednakowo zaznaczona na całej
Palców jest pięć: kciuk, palec wskazujący, środ­
długości, obiecuje bogactwa i szczęście. Gdy zaś
kowy, serdeczny i mały. Stawów jest piętnaście: po
składa się z czterech wyraźnych równych i prostych
trzy w palcu małym, serdecznym i środkowym, dwa
linii, spodziewać się można honorów, zaszczytów
w kciuku i jeden między dłonią a przedramieniem.
i dużych spadków, leśli przecinają ją trzy małe linie
Są cztery linie główne. Najważniejsza z nich, linia
prostopadłe, albo zaznaczona jest kilkoma dobrze
życia, zaczyna się w górnej części dłoni, między
widocznymi punktami, jest to pewny znak, że
kciukiem a palcem wskazującym, przebiegając
będzie się zdradzonym. Linie, które idą od
przez dolną część nasady kciuka, aż do środka
połączenia, niknąc wzdłuż przedramienia, zapowia­
stawu, który oddziela dłoń od przedramienia. Linia
dają wygnanie. Jeśli linie te nikną we wnętrzu dłoni,
zdrowia i rozumu, zaczynająca się tam, gdzie linia
wróżą długie podróże na lądzie i morzu. Kobieta,
życia, między kciukiem a palcem wskazującym,
która ma znak krzyża na linii łączącej, jest czysta,
przedziela dłoń na dwie czyści, a kończy się między
słodka, pełna honoru i mądrości, da swemu mężowi
stawem przegubu a początkiem małego palca. Linia
szczęście, leśli linia życia, zwana również linią serca,
losu, czyli linia szczęścia, która zaczyna się u nasady
jest długa, wyraźnie zaznaczona, równa i żywej
palca wskazującego, kończy się pod podstawą dłoni
barwy — wróży życie bez bólu oraz piękną starość.
u nasady małego palca. Wreszcie linia połączenia,
RCK - 155 - RĘK

lośli zas jest b e z b a r w n a , k r ó t k a , p o k r ę t n a , m a ł o zmartwień. Jeśli przez środek dłoni nie przebiega
widoczna, podzielona małymi, p o z i o m y n i i liniami, linia zdrowia, lecz tylko linia życia oraz linia losu,
z a p o w i a d a k r ó t k i e ż y c i e i słabe z d r o w i e . N a t o m i a s t czyli szczęścia, połączone na początku tak, że
g d y jest cienka, ale długa i ż y w e j barwy, oznacza tworzą razem kat, jest to wróżba, że straci się życie
m ą d r o ś ć i b y s t r y u m y s ł . Jeśli jest g r u b a i b l a d a , w bitwie lub zostanie się śmiertelnie ranionym
znamionuje to niekiedy głupotę. Cłęboka i nierów­ w jakimś zatargu. Gdy linia losu jest prosta i cienka
nego koloru oznacza złośliwość, paplaninę, za­ w swej górnej części, oznacza talent do zarządzania
zdrość i zarozumialstwo, jeśli u początku, między domem oraz uczciwej konkurencji w interesach.
kciukiem a palcem wskazującym, linia życia się Natomiast jeśli linia ta mniej więcej w środku
rozdwaja tworząc widełki, oznacza to niestałość. przerwana jest przez małe linie poprzeczne, ozna­
Jeśli jest mniej więcej na środku przecięta przez cza to naiwność. Jeśli linia losu jest blada na całej
dwie dobrze widoczne linie poziome, jest to znak swej długości, obiecuje skromność i niewinność.
bliskiej śmierci; gdy zaś jest otoczona małymi Linii trójkąta brak jest na wielu dłoniach, co nie
zmarszczkami, nadającymi jej kształt rozgałęzione­ oznacza, że ci, którzy jej nie mają, są przez to
go konara, to, o ile biegną one ku górze dłoni, bardziej nieszczęśliwi. Jeśli ta linia jest prosta,
można spodziewać się bogactw. Jeśli zaś zmarszczki wyraźna (bo zazwyczaj jest mało widoczna) i do­
te skierowane są ku dołowi dłoni - zapowiadają chodzi do linii zdrowia, obiecuje wielkie bogactwa;
biedy. Każda przerwa i załamanie w linii życia skoro ciągnie się aż do nasady środkowego palca,
oznacza chorobę. Linia zdrowia i rozumu nazywana wróży wspaniałe sukcesy. Lecz jeśli zanika poniżej
jest również linią środka. Gdy jest prosta, dobrze nasady małego palca, ku dołowi dłoni, zapowiada
zaznaczona i naturalnej barwy, rokuje zdrowie rywalizację. Gdy jest kręta, nierówna, niezależnie od
i rozum, zdrowy sąd, dobrą pamięć i żywą po- tego, w którą stronę się zwraca, oznacza, że nie
jętność. Jeśli jest długa, oznacza idealne zdrowie. wyjdzie się z ubóstwa. Wypukłość lub mięsista
Jeśli jest tak krótka, że przebiega zaledwie przez wyniosłość, znajdująca się u nasady kciuka, roz­
połowę dłoni, oznacza nieśmiałość, słabość i skąp­ ciągająca sie aż do linii życia, nazywana jest
stwo. Jeśli jest pokręcona, ujawnia upodobanie do wzgórzem Wenus. Gdy jest ono delikatne, gładkie,
kradzieży; zaś prosta - przeciwnie, jest znakiem bez zmarszczek, jest to oznaka szczęśliwego uspo­
czystego sumienia i uczciwego serca. Jeśli linia ta sobienia. Jeśli znajduje się na t y m wzgórzu mała
urywa się mniej więcej w połowie, tworząc rodzaj linia, równoległa do linii życia i z nią sąsiadująca,
półokręgu, wróży to niebezpieczeństwo z powodu wróży to bogactwa. Jeśli kciuk przecięty jest wzdłuż
dzikich zwierząt. Linia losu, lub linia szczęścia, małymi liniami, idącymi od paznokcia do stawu,
zaczyna się, jak powiedzieliśmy, u nasady palca rokuje to nadzieje na duży spadek. Lecz jeśli kciuk
wskazującego, zaś kończy u podstawy dłoni i jest przecięty jest liniami poprzecznymi, jak fałdka
prawie równoległa do linii zdrowia. Jeśli linia losu stawów, jest to znak długich, niebezpiecznych
jest równa, prosta, dość długa i wyraźna, zapowiada podróży. Jeśli na kciuku lub jego nasadzie znajdują
wspaniały charakter, siłę, skromność i stałość się punkciki lub gwiazdki, oznacza to wesołość.
w dobru. Jeśli jednak, zamiast brać początek pod Wypukłość, znajdująca się u nasady palca
nasadą palca wskazującego, między palcem wskazującego, nazywa się wzgórzem Jowisza. Gdy
wskazującym a środkowym, zaczyna się prawie jest gładka i przyjemnego koloru., jest to znak
w górnej części ręki, jest to oznaka pychy. Gdy jest szczęśliwego usposobienia i serca skłaniającego się
bardzo czerwona w swej wyższej części, oznacza ku cnocie. Jeśli zaznaczają się na niej delikatnie
zazdrość. Jeśli otoczona jest licznymi liniami, małe linie, oznacza to dostąpienie znacznych
tworzącymi odgałęzienia skierowane ku górze zaszczytów i honorów. Wypukłość, znajdująca się
dłoni, wróży zaszczyty, szczęście, władzę, bo­ we wnętrzu dłoni, to wzgórze Saturna. Jeśli jest
gactwa; zaś gdy jest pojedyncza, jednolita i bez gładkie i naturalnego koloru, oznacza prostotę
odgałęzień - zwiastuje biedę i brak szczęścia. Znak i umiłowanie pracy, lecz jeśli pokrywają je małe
krzyża na linii losu to oznaka serca szczodrego, zmarszczki, jest to znak niepokoju i umysłu
wiernego prawdzie, dobrego, życzliwego i pełnego skłonnego do smutku. Jeśli staw, oddzielający rękę
wszelkich zalet. Jeśli linia szczęścia, czyli losu, nie od palca środkowego, pokryty jest pokrętnymi
rozpoczyna się w miejscu, które opisaliśmy fałdkami, oznacza to sąd powolny, umysł leniwy,
przedtem, lecz między kciukiem a palcem wskazu­ ciężkie pojmowanie. Gdy kobieta ma mały znak
jącym, tam, gdzie linia zdrowia, w taki sposób, że krzyża pod palcem środkowym, między drugim
obie te linie tworzą ze sobą kąt ostry, należy stawem a stawem najbliższym paznokcia, jest to
spodziewać się wielkich niebezpieczeństw i wielu wróżba przyszłego szczęścia. Wypukłość, znaj-
RCK - 156 - RĘK

dująca się u nasady palca serdecznego, nazywana pulchna, nieco wydłużona, o palcach niezbyt zao­
jest wzgórzem Słońca. Jpśli to wzgórze pokryte jest krąglonych, a węzłach stawów widocznych. Kolor
małymi, naturalnie zaznaczonymi liniami, za­ skóry powinien być świeży i delikatny, paznokcie
powiada umysł żywy i optymistyczny, elokwencje, mają być dłuższe niż szersze. Linia życia dobrze
zdolności urzędnicze, ale także nieco pychy. Jeśli zaznaczona, równa, świeża, nigdzie nie przerywana
takie linie są tylko dwie, wróża mniej elokwencji, i niknąca w linii połączenia, linia zdrowia winna
za to więcej skromności. Jeśli nasada palca przebiegać przez trzy czwarte powierzchni dłoni,
serdecznego pokryta jest krzyżującymi się ze sobą a linia losu mieć odgałęzienia i być żywej barwy.
liniami, oznacza to odniesienie zwycięstwa nad Wziąwszy pod uwagę wszystkie książki o chiro­
wrogami i upokorzenie rywali. Wypukłość u nasady mancji można stwierdzić, że uczeni wyróżnili dwa
małego palca to wzgórze Merkurego. Jeśli jest rodzaje wróżenia z ręki: chiromancję fizyczną, która
gładkie, bez zmarszczek, zapowiada optymistyczne przez zwykłe badanie dłoni odkrywa charakter i losy
usposobienie, stałość rozumu i serca, skromność osób, oraz chiromancję astrologiczną, badającą
u mężczyzn, obyczajność u kobiet, a gdy przecięte wpływ planet na linie ręki oraz określającą charak­
jest dwiema delikatnymi liniami, kierującymi się ter i przepowiadającą przyszłość, obliczając te
w stronę małego palca, jest to znak szczodrości. wpływy. Skupiliśmy się na zasadach chiromancji
Przestrzeń, która znajduje się na dolnym brzegu fizycznej, ponieważ tylko ona jest jeszcze w użyciu.
dłoni, poniżej wzgórza Merkurego, począwszy od Jest również starsza i bardziej przejrzysta.
linii szczęścia aż do końca linii rozumu, nazywa się Arystoteles uważa chiromancję za naukę pewną.
wzgórzem Księżyca. Jeśli jest gładka, miękka, czysta, August sam wróżył z reki innym. Ale demonomani
oznacza spokój ducha i naturalnie zrównoważony uważają że nie ma chiromancji bez odrobiny
umysł. Gdy jest mocno zabarwiona, jest znakiem nekromancji, zaś ci, którzy wróżą zgodnie z zasada­
smutku, umysłu strapionego i ponurego, oraz mi tej nauki, często są inspirowani przez jakiegoś
melancholijnego usposobienia. Jeśli pokrywają ją złego ducha. W chiromancji - powiada Salgues
zmarszczki, zapowiada to podróże i niebez­ - strzeżcie się linii okrężnych, otaczających cały
pieczeństwa na morzu. Przestrzeń, znajdująca się kciuk. Kabaliści nazywają je pierścieniem Gygesa,
na niższym brzegu dłoni, po stronie wzgórza zaś Adrien Sicler przestrzega, że ci, którzy mają
Księżyca, rozciągająca się od krańca linii rozumu aż takie linie na dłoni, ryzykują, że pewnego dnia na
do niższego końca linii połączenia, nazywa się ich szyi zaciśnie się pętla. Na dowód przytacza
wzgórzem Marsa. Gdy jest gładkie, delikatne przypadek Jacquina Caumont, oficera marynarki
i wyraźne, oznacza prawdziwą odwagę, jakiej wojennej, który został powieszony, ponieważ nie
zawsze towarzyszy przezorność. Jeśli jest silnie miał się na baczności, choć na jego ręce znajdowały
zabarwione, zapowiada śmiałość, zuchwałość. się takie złowróżbne figury. Jeszcze gorzej sprawy
Kiedy wzgórze Marsa pokryte jest grubymi się mają, gdy owo koło jest podwójne na zewnątrz,
zmarszczkami, oznacza to taką samą liczbę niebez­ a pojedyncze w środku: nie ma wtedy żadnej
pieczeństw, mniejszych lub większych, zależnie od wątpliwości, że wasza kariera zakończy się łama­
ich głębokości i długości. Jest to również wróżba niem kołem. Ten sam Adrien Sicler znał pewnego
możliwej śmierci z rąk bandytów, o ile linie są sławnego bezbożnika z Nimes, którego w 1559 r.
sinoblade, zaś gdy są mocno czerwone, wróżą skazano na łamanie kołem. Miał on ów znak śmierci
śmierć tragiczną; proste - to śmierć chwalebna na na pierwszym członie palca.
polu walki. Krzyżyki na wzgórzu Marsa obiecują
zaszczyty i powodzenie. Nie zapominajmy o zna­ Niemożliwe jest pokazanie przebiegu wszystkich
kach, dawanych przez paznokcie. Małe, białawe linii, opisanych i wskazanych przez najsławniej­
plamki na paznokciach przepowiadają niepokoje, szych chiromantów, dla odkrycia losów i sporządze­
nia horoskopu każdej osoby, ale warto wiedzieć, że
lęki. Jeśli są one czarne, zapowiadają trwogę i nie­
bezpieczeństwa, gdy są czerwone - co rzadsze Izaak Kim Ker podaje siedemdziesiąt typów ręki,
uczony Melampus dwanaście, wielki Compotus
— oznaczają nieszczęścia i niesprawiedliwość, zaś
osiem, Jean de Hagen trzydzieści siedem, subtelny
gdy są czystobiałe — nadzieję i szczęście. Gdy takie
Romphilius sześć, erudyta Corvaeus sto pięćdzie­
znaki znajdują się u nasady paznokcia, spełnienie
siąt, Jean Cirus dwadzieścia, PatriceTricassus osiem­
tego, co zapowiadają, jest dalekie. Z czasem przy­
dziesiąt, |ean Belot cztery, Traisnerus czterdzieści
bliżają się, znajdując się na czubku, kiedy wydarze­
nia uzasadnią już obawy i nadzieje. i Perrucho sześć. Daje to razem czterysta dwadzieś­
cia trzy wizerunki ręki, na których może się wpra­
wiać wasza przenikliwość. Lecz, powiecie, doświad­
Aby można było rękę kobiety lub mężczyzny
czenie i fakty przemawiają za chiromancją. Pewien
uznać, za bardzo pomyślną, powinna być niezbyt
RĘK - 157 - RIM

Grek przepowiedział Aleksandrowi de Medici, księ­ wisielca, czystego wosku i sezamu lapońskiego
ciu Toskanii, oglądając jego dłoń, że umrze on nagłą sporządza się coś w rodzaju świecy, której owa
śmiercią. I w istocie, został on zamordowany przez „ręka glorii" służy następnie za świecznik. Ten
swego kuzyna, Wawrzyńca de Medici. Tego rodzaju złowróżbny przyrząd, zapalony, sprawia, że tam,
zdarzenia niczego jednak nie dowodzą, ponieważ gdzie się z nim pójdzie, nikt nie może się poruszać,
chiromanta trafi raz lub dwa, a pomyli się tysiąc a wszyscy są jak skamieniali. Są różne sposoby
razy. jakiemu rozsądnemu człowiekowi uda się używania „ręki glorii". Znają je dobrze złoczyńcy,
wmówić, że Słońce miesza się do regulowania lecz odkąd się już u nas nie wiesza skazańców, musi
ruchu jego palca wskazującego (jak twierdzą mis­ być to rzecz rzadka.
trzowie chiromancji astrologicznej)? Że Wenus tro­ Dwaj magicy, przybywszy do gospody pod pozo­
szczy się o jego kciuk, zaś Merkury o mały palec? rem noclegu, zaś naprawdę z zamiarem dokonania
Coś podobnego! Jowisz jest od nas nieskończenie kradzieży, poprosili o pozwolenie spędzenia nocy
odległy. Jest tysiąc czterysta razy większy od tej przy ogniu, na co się zgodzono. Gdy wszyscy już
małej planety, na której mieszkamy, orbitę swą spali, służąca, której dwaj podróżni wydali się
opisuje w lat dwanaście, a wy chcielibyście, by podejrzani, zajrzała przez dziurkę od klucza, by
zajmował się waszym palcem środkowym!.- zobaczyć, co robią. Ujrzała, jak wyciągają z torby
Doktor Bruhier w swym dziele „Kaprysy wyobraź­ rękę trupa, smarują jej palce jakąś maścią i zapalają
n i ' opowiada, że pewien czterdziestoletni człowiek, je. Jeden palec, mimo ich wysiłków, nie chciał się
żywego i wesołego usposobienia, spotkał zapalić. Służąca zrozumiała, że to z tego powodu, że
w towarzystwie kobietę, którą zaproszono, by w całym domu tylko ona nie śpi. Pozostałe palce
stawiała horoskopy. Cdy pokazał jej swą rękę, stara palące się sprawiały, że ci, którzy spali, pogrążyli się
spojrzała i westchnęła: „Jaka szkoda, że tak miły w jak najgłębszy sen. Służąca pobiegła więc prędko
człowiek ma przed sobą tylko miesiąc życia!" Jakiś do swego pana, lecz nie mogła dobudzić ani jego,
czas potem, na polowaniu, chwyciła go gorączka, ani nikogo z domowników, dopóki nie zgasiła
jego wyobraźnia zapaliła się, i wróżba Cyganki wszystkich zapalonych palców, kiedy owi złodzieje
spełniła się co do joty. plądrowali sąsiedni pokój. Magicy, ujrzawszy, że ich
Raillon, znacząca osoba w ubiegłym wieku, odkryto, uciekli czym prędzej i nigdy ich nie
czysto opowiadał, jak w młodości kazał sobie odnaleziono.
powróżyć z ręki: Cyganka kazała mu strzec się Złodzieje nie mogą posłużyć się „ręką glorii", jeśli
szafotu, który miał być dla niego zgubny. I ecz jego przezornie posmaruje się próg domu maścią spo­
pozycja i sposób życia chronił go niezawodnie od rządzoną latem z żółci czarnego kota, tłuszczu
wszelkich obaw w t y m względzie. Jednak smutny białej kury i krwi sowy.
horoskop sprawdził się, jakkolwiek w odmienny RIMMON demon niższego rzędu, mało szanowa­
sposób, niż można się było spodziewać. Człowiek nego tam na dole, choć jest naczelnym lekarzem
ów, budując sobie pałac w Paryżu, zapragnął kiedyś władcy piekieł. Czczony był w Damaszku pod
osobiście sprawdzić, jak robotnicy wypełniają jego nazwą Remmona lub Remnona. Według jednych
polecenia. Wszedł na źle zbudowane rusztowanie, jest Saturnem, a według innych Słońcem. Przypisy­
które załamało się pod nim, i upadł z wysokości wano mu moc uleczania trądu.
trzydziestu stóp, zabijając się na miejscu. (W jęz.
ROGI. Wszyscy mieszkańcy mrocznego impe­
francuskim słowo „echafaud" ma dwa znaczenia:
rium noszą rogi, jest to bodaj najważniejsza część
szafot oraz rusztowanie.)
piekielnego przyodzienia. Spotykano dzieci z roga­
RĘKA GLORII. To, co czarownicy nazywają „ręką mi, a Bartholin wspomina o zakonniku z klasztoru
glorii", jest ręką wisielca, spreparowaną w sposób Saint-Justin, który na głowie miał dwa rogi. Mar­
następujący: szałek de Lavardin przyprowadził królowi dzikiego
Rękę wisielca owija się w kawałek całunu, dobrze człowieka z rogami. W Paryżu, w 1699 roku,
naciskając, by wypłynęły z niej ewentualne resztki pokazywano pewnego Francuza, zwanego Trouil-
krwi. Następnie wkłada się ją do glinianego naczy­ lon, na czole którego wyrastał okazały barani róg.
nia, dodając soli, saletry, zimatu i ostrej papryki; W Królestwie Neapolu i w innych krainach rogi
wszystko winno być dobrze sproszkowane. Pozo­ uchodzą za środek chroniący przed czarami. W do­
stawia się ją tak przez piętnaście dni, po czym mach trzymane są rogi ozdobne; a na ulicy lub
wystawia na działanie gorącego letniego słońca, by podczas rozmów, jeśli podejrzewa się kogoś o czar-
idealnie wyschła, leśli słońce nie wystarczy, wkłada noksięstwo, trzeba mu dyskretnie zrobić rogi pal­
się ją do pieca, w którym ogień należy podsycać cami, by unicestwić jego magiczne zamiary. Dzie­
paprocią i werweną (patrz). Następnie z tłuszczu ciom zawiesza się na szyi jako ozdobę małe różki.
RON - 158 - ROZ

RONWE markiz i hrabia piekieł, który ukazuje się ciła ją tam dla swoich praktyk magicznych. Teraz
pod postacią potwora. Swoim adeptom przekazuje z takich rzeczy się śmiejemy, ale w wieku XVI były to
znajomość języków obcych oraz życzliwość dla sprawy poważne, których wyjaśnienia nam już nie
wszystkich. Dowodzi dziewiętnastu piekielnymi ko­ przekazano.
hortami. Lud jest przekonany, twierdzi Salgues, że jeśli
ropucha przypatruje się czemuś, to to coś znika. Na
swój sposób potwierdził to niejaki opat Rousseau
w swych publikowanych w ubiegłym stuleciu roz­
prawach z historii naturalnej. Utrzymywał on bo­
wiem, że samo spojrzenie ropuchy powoduje spaz­
my, konwulsje, a nawet śmierć. Opisuje przy tym,
jak to wielka ropucha zamknięta w słoju, wpatrując
się weń, przyprawiła go o palpitacje i konwulsyjne
drgawki, a umarłby niechybnie, gdyby nie po­
śpieszono mu z pomocą.
Elien, Dioskryd, Nikander, Aecjusz i Gesner pisali,
7P Tchnienie ropuchy jest śmiertelne i zakaża ona
miejsca, w których oddycha. Jako przykład poda­
wali przypadek pary kochanków, która zerwawszy
szałwię, po której przelazła ropucha, padła martwa.
Ale to zwyczajne bajki. Tymczasem jednak, ropu­
cha napawa strachem wszystkie ludy, za wyjątkiem
mieszkańców doliny rzeki Orinoko. Tam to, jakby
chcąc nagrodzić doznawane gdzie indziej krzywdy,
ROPUCHA zajmuje znaczące miejsce w dziedzi­ otacza się ją kultem. Indianie pieczołowicie hodują
nie czarnej magii. Czarownice cenią je sobie i za­ ropuchy w słojach, by te, wedle ich woli, sprowa­
wsze starają się mieć ich kilka. Pielęgnują je, żywią dzały deszcz bądź piękną pogodę. Tak mocno
i stroją w zielony, czerwony bądź czarny welur. wierzą, że stan pogody zależy od tych stworzeń, że
Pierre Delancre twierdzi, że wielkim czarownicom chłoszczą je, ilekroć modły ich nie zostają wy­
zawsze towarzyszy jakiś demon, który siedzi im na słuchane.
lewym ramieniu pod postacią ropuchy z dwoma
małymi rożkami na głowie, a widzialny jest tylko dla
tych, co są bądź byli czarownikami. Diabeł chrzci
owe ropuchy na sabacie, leanctlc Abadie i inne
kobiety wyznały, że widziały te ropuchy ustrojone
w czerwony albo czarny aksamit. Jeden dzwone­
czek nosiły na szyi, a drugi na tylnej łapie. We
wrześniu roku 1610, pewien człowiek, spacerując
sobie w okolicy Bazas, ujrzał psa miotającego się
przed jakąś jamą. Po je] rozkopaniu znalazł dwa
duże naczynia, jedno przykryte drugim, owinięte
w płótno. Pies nadal był niespokojny, więc je
otworzył. W środku, pośród mnóstwa trocin, spo­
czywała wielka ropucha przystrojona w zieloną
taftę. Z całą pewnością to jakaś czarownica umieś­

ROZDROŻA miejsca, gdzie schodzą się cztery


drogi. To właśnie tam zbierali się zwykle czarownicy,
aby odprawiać sabat. W wielu prowincjach wskazu­
je się jeszcze na niektóre niebezpieczne rozdroża;
na ich środku umieszczone były słupy, wokół
których podczas nocnych zabaw czarownicy i de­
mony ustawiali latarnie. Na ziemi zakreślony był
RÓŻ - 159 - RÓŻ

szeroki krąg, w którym tańczyły demony i w którym Wchodząc tam wydał się niezwykle poruszony,
to miejscu nie mogła wyrosnąć żadna roślina. krew zaczęła mu pulsować jak w gorączce,
Również na rozdrożu zabija się czarną kurę, aby a trzymana przezeń różdżka od razu skierowała się
przywołać diabła. na miejsce, gdzie znaleziono onegdaj ciała zamor­
RÓŻANIEC. Słusznie zauważono, że wszystkie dowanych. Następnie prowadzony przez swój przy­
różańcu czarownic: miały uszkodzony lub złamany rząd, a może wewnętrzne przeczucie, ruszył ulicami
krzyż; niekompletny krzyż różańcowy był wręcz miasta tropem morderców. Przeciął podwórzec
dowodem uprawiania czarów. siedziby arcybiskupstwa, opuścił miasto mostem na
RÓŻDŻKA CZARODZIEJSKA rozwidlona gałązka Rodanie i dalej podążał prawym brzegiem rzeki.
leszczyny, olchy, buczyny lub jabłoni, za pomocą Zdumiała go liczba morderców, gdy wchodząc do
której znajduje się metale, podziemne źródła, ukry­ domu pewnego ogrodnika oświadczył z całą stano­
te skarby i złodziei. Od dawna uważa się, że aby wczością, że trzech ich siedziało tam onegdaj przy
czynić cuda, różdżka jest wręcz niezbędna. Zawsze stole i opróżniło butelkę wskazaną przez różdżkę.
była ona nieodłącznym atrybutem wróżek i potęż­ Potwierdziło to dwoje dzieci, w wieku dziewięć
nych czarownic. Używali różdżki Medea, Kirke, i dziesięć lat, które oświadczyły, iż istotnie trzech
Merkury, Bachus, Zaratustra, Pitagoras i czarownicy podejrzanie wyglądających mężczyzn weszło do
faraonów, naśladując t y m laskę Mojżesza. Romulus tego domu i piło ze wskazanej butelki. Pościg za
wysnuwał przepowiednie posiłkując się czarodziej­ mordercami kontynuowano z rosnącą nadzieją na
ską laską. Alanowie i inni barbarzyńcy zasięgali rady sukces. Ich ślady, wskazane na piasku przez
swych bogów wbijając laskę w ziemię. Niektórzy różdżkę, pozwalały przypuszczać, że następnie
wiejscy guślarze wciąż utrzymują, że wielu rzeczy wsiedli na statek. Aymar popłynął ich śladem,
potrafią się dowiedzieć za pomocą różdżki. Naj­ zatrzymując się wszędzie tam, gdzie zbrodniarze
większy rozgłos zdobyła jednak pod koniec wieku przybijali do brzegu, rozpoznawał łóżka, w których
XVII. W1692 roku rozpropagował ją Jacques Aymar. spali, stoły, przy których siadywali, naczynia,
Już o wiele wcześniej Dclrio wymieniał, wśród z których jedli.
innych zabobonnych praktyk, wykrywanie złodziei Wraz z pełnymi zadziwienia przewodnikami,
za pomocą leszczynowej różdżki. Niemniej jacques dotarł w końcu do więzienia w Beaucaire i stwierdził,
Aymar dokonywa) z jej pomocą tak zaskakujących że tam właśnie znajduje się jeden z przestępców.
cudów, że ojciec Lebrun i uczony Malebranche Wśród więźniów różdżka wskazała garbusa dopiero
przypisywali je demonom, gdy inni zwali je fizyką co zamkniętego za drobną kradzież na targu.
okultystyczną czy podziemną elektrycznością. Zaprowadzony we wszystkie miejsca, które wcześ­
Umiejętność posługiwania się różdżką czarodziej­ niej odwiedził Aymar, wszędzie też został rozpo­
ską dana jest tylko niewielu. Łatwo sprawdzić, czy znany. Gdy dotarto do Bagnols, garbus przyznał się
i nas natura tak obdarzyła. Leszczyna to przede w końcu, że dwu Prowansalczyków najęło go do
wszystkim najczystsze z drzew. Wystarczy ująć pomocy w zbrodni, której on sam autorem nie był,
w dłonie dwa końce jej rozwidlonej gałązki i gdy a tylko ci dwaj dopuścili się morderstwa i kradzieży.
stopa trafia na poszukiwany przedmiot, gałązka Jemu zaś dali dwa i pół talara.
obraca się w rękach. To znak nieomylny. Co jeszcze bardziej zdumiewało, to okoliczność,
Przed Jacques Aymarem używano różdżki do że Aymar, ilekroć zbliżał się do garbusa, odczuwał
wykrywania metali na potrzeby alchemii. On zaś mdłości, a w miejscu popełnienia zbrodni nie
z jej pomocą potrafił dokonywać cudów najróżniej­ potrafił powstrzymać torsji.
szych. Odkrywał podziemne źródła, przesunięte Jako że zeznania garbusa potwierdziły odkrycia
słupy graniczne, czary, złodziei i morderców. Wieść Aymara, jedni podziwiali jego talent i mówili o cu­
o jego zdolnościach szybko się roznosiła. W 1672 dzie/podczas gdy inni obwołali go czarownikiem.
roku został sprowadzony do Lyonu, by rozwikłać A ponieważ nie udało się odnaleźć owych dwóch
zagadkę od dłuższego już czasu nurtującą organa zabójców, garbus żywcem został łamany kołem.
sprawiedliwości. O t o 5 lipca tegoż roku pewien
Od tej pory u wielu osób pojawiać się zaczęły nie
handlarz winem i jego żona zostali zamordowani
zauważane dotąd, podobne do talentu Jacquesa
i zakopani w swej własnej piwnicy, a ich pieniądze
Aymara, zdolności. Nawet i kobiety poczęły parać
skradzione. Zbrodnia była tak doskonała, że nie
się różdżkarstwem. Na miejscu zbrodni dostawały
było żadnego śladu pozwalającego na podejrzenia
konwulsji i torsji, co ustępowało dopiero po wypiciu
co do osoby jej sprawcy. Wtedy jeden z sąsiadów
szklaneczki wina.
sprowadził Aymara. Prefekt policji i królewski
Sława Aymara tak się rozniosła, że zaczęto o nim
prokurator zaprowadzili go do rzeczonej piwnicy.
i jego różdżce wydawać książki. Pan de Vagny,

t
RÓŻ - 160 - RÓŻ

prokurator królewski z Grenoble, opublikował „ C u ­ W Heigne, koło Gosselies, mieszkał pewien młodzie­
downą historię murarza, klóry prowadzony przez niec, który z pomocą leszczynowej gałązki odnaj­
różdżkę, przez czterdzieści pięć godzin lądem i po­ dował zagubione bądź schowane przedmioty. Róż­
nad trzydzieści wodą ścigał mordercę". Wszędzie dżka, jak twierdził, pochodzić może z gałązki nie
wieśniak ten stał się głośny. Jedni w cudach różdż- starszej niż dwuletnia. Pewien człowiek, chcąc,
karstwa widzieli jedynie efekt emanacji cząstek wypróbować jego zdolności, ukrył na krawędzi
elementarnych, inni zaś dopatrywali się wpływu rowu, biegnącego wzdłuż mało uczęszczanej ście­
Szatana. Do t y c h ostatnich zaliczali się ojciec żki, talara. Wezwał chłopca i obiecał nagrodę za
Lebrun i Malebranche. odnalezienie zagubionej monety. Ten wyciął lesz­
Syn Wielkiego Kondeusza, posłyszawszy o Ay- czynową gałąź w kształcie litery Y i ruszył trzymając
mar7e, sprowadził go do Paryża. Oto pannie de ją za obydwa końce. Kręcąc: się początkowo w róż­
Conde skradziono dwa małe świeczniki ze srebra. ne strony, dotarł w końcu na właściwą ścieżkę.
Aymar, prowadzony przez obroty swej różdżki, Różdżka poczęła się coraz mocniej wyginać, a gdy
przemierzał ulice Paryża, aż zatrzymał się przed minął miejsce, gdzie leżał ukryty pieniądz, wypros­
sklepem pewnego jubilera. Właściciel uparcie towała się. Zaczął wracać tą samą drogą i znowu
oświadczał, że nic o kradzieży nie wie i bardzo różdżka coraz mocniej się wyginała, aż dotarł do
poczuł się podejrzeniami urażony. Niemniej naza­ miejsca, gdzie wygięła się najmocniej. Schylił się,
jutrz przysłano do pałacu równowartość ceny i ku zachwytowi zebranych, znalazł w trawie ukryte­
obydwu świeczników. Niektórzy utrzymywali, że go talara. Mieszczanin, chcąc mocniej jeszcze się
pieniądze* przysłał sam nasz wieśniak, chcąc dodać upewnić co do właściwości różdżki, oświadczył, że
sobie tym sposobem wiarygodności. zgubił więcej monet, ale t y m razem gałązka nie
W kolejnych doświadczeniach różdżka wskazy­ drgnęła już ani razu. Talent młodzieńca wydawał się
wała zamiast srebra kamienie, odnajdywała tam, autentyczny. Zapytany, kto go tej umiejętności
gdzie srebra wcale nie było. |ednym słowem tak nauczył, odpowiedział, iż „stało się to przypadkiem,
mizerne były jej osiągnięcia, że straciła całą renomę. kiedy pilnując pewnego dnia ojcowskiego stada,
Innym razem pozostawała nieruchoma tam, gdzie zgubił nóż. A że słyszał o praktykach z różdżką,
powinna się obracać. Speszony Aymar wyznał ułamał leszczynową gałązkę i z jej pomocą odnalazł
w końcu, że był tylko zręcznym szarlatanem i dzięki zgubę, a potem i wiele innych zagubionych rzeczy".
tym niewinnym sztuczkom chciał zdobyć trochę To pięknie. Niemniej inne podobne zdarzenia
grosza... po bliższej analizie nie przyniosły spodziewanych
Jeszcze w okresie jego sukcesów, pewna panna wynik(>w i w końcu uznano różdżkarstwo za
z Grenoble, nabrawszy za jego przykładem prze­ zwyczajne oszustwo. Mimo to wiara w różdżkę
konania, iż sama też zdolna jest parać się różdżkar- przetrwała cały wiek, a znawcy wydali setki dzieł
stwem, udała się poradzić, do ojca Lebrun w obawie, wyjaśniających naturę tego fenomenu.
że jej dar pochodzić może od złego ducha. Ten zaś „Czyż trzeba poszukiwać argumentów, by do­
poradził jej, by zanosiła modły do Boga z różdżką wieść, że czarodziejska różdżka żadnej mocy nie
w dłoni. Panna pościła i modliła się zgodnie z tą radą. ma!1 - zapytuje Salgues. - Bo jakiż związek istnieć
Więcej już jej różdżka nie drgnęła, skąd wysnuto może pomiędzy złodziejem, źródłem wody,
wniosek, że poruszał nią demon bądź chora wyob­ kawałkiem metalu i leszczynowym kijkiem? Twier­
raźnia. dzi się, że różdżka wygina się w stronę źródła
We wpływ diabła wątpić zaczęto, gdy słynny przyciągania. Ale jakaż to przyciągająca siła emanu­
jasnowidz okazał się zwykłym oszustem. Zwłaszcza je tak ze źródełka, monety czy ciała mordercy, by
jeden figiel działanie jego różdżki zdyskredytował. wygiąć krzepko trzymaną leszczynową gałązkę?
Prokurator królewski z paryskiego Chatelet kazał A poza tym, jak to się dzieje, że ten sam człowiek,
poprowadzić Aymara na ulicę, gdzie zamordowano który w swoich stronach znajduje źródła, metale,
pełniącego tam straż łucznika. Mordercy zostali morderców czy złodziei, nic zgoła znaleźć nie może
ujęci już wcześniej, znano miejsca, gdzie się ukry­ przywieziony do Paryża? Wszystko to szarlataneria.
wali - różdżka ani drgnęła. Zaprowadzono więc Fakt, że każdy, kto ma trochę sprytu, może od­
Aymara na ulicę La Harpe, gdzie schwytano złodzie­ powiednio manipulować różdżką, pozbawia ją od
ja na gorącym uczynku - raz jeszcze różdżka razu niezwykłości. Wystarczy przecież trzymając
zawiodła pokładane w niej nadzieje. obydwa jej końce tak je naprężyć, że sama siła
sprężystości dokona rzekomego cudu".
Mimo to, wiary w cudowne działanie różdżki nie
utracono, liczba posługujących się nią stale Mimo to wciąż jeszcze wiara w czarodziejską
wzrastała, a umiejętność ta dotarła nawet do Belgii. różdżkę nie wygasła. Nadal cieszy się ona popular-
ROŻ - 161 - RÓŻ

nością wśród chłopów Delfinatu i Hainaut. Znalazła metali podsuwać kolejno pod koniuszek różdżki.
też poważnych obrońców. Formey wyjaśnia w „En­ Jest bowiem zasadą, że różdżka określi rodzaj
cyklopedii" cudowne jej właściwości magnetyz­ ukrytego metalu dotykając odpowiedniego z pod­
mem; Ritter, profesor z Monachium, posłużył się suwanych jej kawałków.
ostatnio galwanizmem, by wyjaśnić jej cudowną Powtarzamy, że nikt już w różdżkę nie wierzy,
naturę, choć przed śmiercią wyparł się tych błęd­ niemniej jednak w niektórych prowincjach nadal
nych twierdzeń. jest ona w użyciu. Niegdyś wymagano, by była ona
Ksiądz de la Gardie początkowo z wielka wiarą sporządzona z gałązki leszczyny lub innego specjal­
dawał opisy cudów Jacquesa Aymara. W tymże nego rodzaju drzewa, obecnie zaś używa się wszyst­
samym 1692 roku, Pierre Garnie, doktor medycyny kich rodzajów drewna, a nawet drutu, nie prze­
z Montpellier, usiłował dowieść, że zachowanie się strzegając nawet zasady, że winna być rozgałęzio­
różdżki ma przyczyny zupełnie naturalne. Po prostu na.
cząsteczki elementarne emanowały z ciała zabójcy A o t o sekret różdżki czarodziejskiej i sposobów
zarówno w miejscach popełnienia zbrodni, jak operowania nią, jaki zamieszcza „Wielka Księga
i tam, gdzie później się znalazł. Dodaje też, że Czarowników":
przecież zarażeni świerzbem czy dżumą pocą się „Gdy tylko słońce wyjrzy zza horyzontu, weźcie
inaczej niż ludzie zdrowi, właśnie dlatego że są w lewą rękę dziewiczy pęd dzikiej leszczyny i ode-
zarażeni. Tak też złoczyńcy emanują wykrywalne rżnijcie go, tnąc po trzykroć prawą dłonią
cząsteczki, a to, że ich nie wyczuwamy, bierze się i powtarzając przy tym: "Ucinam cię w imię Eloim,
? podobnej zasady do tej, że nie każdy pies ma Matraton, Adonai i Semiforas, abyś miała moc laski
znakomity węch. W t y m to upatruje niepodważal­ Mojżesza i Jakuba, abym mógł dowiedzieć się
nych aksjomatów. „ O t ó ż cząstki owe wnikają wszystkiego, czego pragnę«. Aby zaś się wyginała,
w ciało człowieka trzymającego różdżkę i tak na nie trzeba ująwszy dwa jej tworzące widełki końce,
działają, że poprzez ręce przedostają się do różdżki, powiedzieć: »Rozkazuję ci w imię Eloim, Mutraton,
a nie mogąc jej natychmiast opuścić, powodują jej Adonai i Semiforas, abyś mi odkryła ... (tu wymienia
wygięcie lub złamanie - i to wydaje mi się wyjaś­ się, co chce się wiedzieć)*".
nieniem najbardziej do przyjęcia". A oto jeszcze coś z tej nie zgłębionej dotąd
Wielebnego ojca Menestier zaskakuje liczba dziedziny. Cytujemy za „Quarterly Magazine": Róż­
parających się różdżkarstwem. W swych wydanych dżki nie używa się już do szukania skarbów, mówi
w 1694 roku w Lyonie „Spostrzeżeniach o naturze się jednak, że w rękach niektórych osób może ona
różdżki" pisze: „Na ileż to dziedzin życia rozciąga się wskazać, źródła wody pitnej. O t o przed pięćdziesię­
w tej chwili ta umiejętność. Żadnych nie ma tu ciu laty lady Newark znalazła się w pewnym zamku
granic. Stosuje się ją do oceny jakości i wartości w Prowansji. Gospodarz, potrzebując nowego źród­
tkanin, do odróżnienia winnych od niewinnych, by ła wody w swej posiadłości, posłał po wieśniaka,
Wytoczyć oskarżenie. Codziennie umiejętność ta który przyrzekł znaleźć je za pomocą leszczynowej
owocuje nic znanymi dotychczas odkryciami". gałązki. Lady Newark wyśmiała zarówno sam po­
Pewien śmiałek z Tuluzy odgadywał w 1700 roku mysł, jak i zapewnienia wieśniaka. Wiedziona jed­
Za pomocą różdżki, co robiły osoby nieobecne. nak ciekawością wyraziła ochotę, jak i pozostali
Pytał różdżkę o przeszłość, teraźniejszość i przy­ sceptyczni, angielscy podróżni, uczestniczenia
szłość. Jeśli się pochylała, oznaczało to odpowiedź w całej operacji. Wieśniak, nie przejąwszy się
twierdzącą, gdy zaś wyginała ku górze - przeczącą. ironicznymi uśmieszkami obcokrajowców, zabrał
Pytania stawiać można było na głos lub w myśli. się na ich oczach do dzieła. W pewnym momencie
„ C u d byłby to prawdziwy, pisze ojciec Lebrun, zatrzymał się stwierdzając, że w t y m właśnie
gdyby większość odpowiedzi nie była błędna". miejscu należy kopać studnię. Tak też się i stało,
obiecane źródło wytrysnęło i bije do dziś. Był to
Jest zastanawiające, że różdżka wygina się tylko
prosty wieśniak, bez żadnego wykształcenia i nie
nad tym, nad czym oczekujemy, że się pochyli.
potrafił wyjaśnić, ani na czym polegają zdolności,
Byłby to więc magnetyzm? Bo gdy szukamy oto
jakimi został obdarzony, ani właściwości różdżki.
źródła wody, różdżka nie drgnie nad niczym innym,
Zapewnił jednak, że nie jego jednego natura
choćbyśmy przechodzili obok ukrytych skarbów
obdarzyła władzą posługiwania się t y m narzędziem.
czy dowodów zbrodni.
Obserwujący rzecz całą Anglicy sami jęli próbować
Aby znaleźć źródło wody, trzeba na różdżkę swych sił, ale bez powodzenia. Aż nadeszła kolej na
położyć zwilżoną szmatę, a kiedy się wygnie - wska­ lady Newark. Jakież było jej zdziwienie, gdy odkryła
że miejsce, gdzie jest woda. By znaleźć miejsce, u siebie takie same zdolności, jak te obserwowane
gdzie pod ziemią jest metal, należy kawałki różnych

'V *•
RÓŻ - 162 - SAB

u prowansalskiego chłopa. Wróciwszy do Anglii, ceremoniałem: na jej grubszym końcu wypisuje się
w obawie przed ośmieszeniem, używała różdżki AGLA f. P° środku ON f, a na węższym końcu
tylko w tajemnicy. W roku 1803, gdy doktor Hull TETRACRAMMAI ON f, wymawiając przy tym:
opublikował „Recherches d'Ozanam", gdzie Coniuro te cito mibi obedire (Zaklinam cię, byś
podobne zjawiska zostały potraktowane jako natychmiast była mi posłuszna).
absurd, w liście doń, podpisanym XYZ, opisała RÓŻOKRZEW demon przywoływany w litaniach
znane sobie fakty z tej dziedziny. Doktor od­ sabatu jako książę Dominacji.
powiedział, prosząc: swego anonimowego korespo­ RUBEZAL książę gnomów, sławny wśród miesz­
ndenta o więcej szczegółów. Lady Newark prośbę kańców Sudetów, jest wybitnie złośliwy, jak wszyst­
spełniła, a wtedy doktor zapragnął spotkać się z nią kie osobniki z jego gatunku, płata mieszkańcom gór
osobiście. Do spotkania tego doszło w Woolwich, tysiące figli. Napisano już całe tomy o jego wy­
gdzie na jego oczach odkryła źródło tam, gdzie czynach. Jest nawet bohaterem kilku powieści.
akurat budował swą letnią rezydencję. Niedługo Musoeus obszernie opowiadał o jego bohaterstwie.
potem, dzięki istnieniu źródła wody, doktor I lulton A jednak nie wszystko, co dotyczy tego diablika,
z niemałym zyskiem sprzedał ją szkole w Woolwich. zostało wystarczająco wyjaśnione. Jest on najpraw­
Nie mógł też już dłużej negować oczywistych dopodobniej postacią ze starej słowiańskiej mito­
faktów po tym, jak na jego oczach różdżka w dło­ logii. Mówi się, że pojawia się jeszcze w jakichś
niach lady Newark poczęła drgać, wyginać się, odległych zakątkach. Ale z roku na rok traci swoją
a nawet pękać. popularność i poważanie. Jest tożsamy z Riben-
W Anglii wciąż jeszcze wspomina się sir ("harlesa zalem.
i pannę Kenwik obdarzonych podobnymi zdolnoś­ RUBIN. Starożytni przypisywali temu szlachet­
ciami, lecz w stopniu o wiele większym niż lady nemu kamieniowi następujące właściwości: opiera­
Newark. Zdolności takie nasuwają nieodparte sko­ nie się truciznom, zabezpieczanie przed dżumą,
jarzenie z talentami hiszpańskich Zahorów, tyle że oddalanie smutku i odwracanie złych myśli. Jeżeli
ci ostatni nie używają gałązek leszczyny. zmieniał kolor, zapowiadało to nadejście nie­
RÓŻDŻKA MAGICZNA. )ak powszechnie wiado­ szczęść. Gdy się ich już doświadczyło, kamień
mo, wszystkie wróżki i czarownice używają do powracał do swej pierwotnej barwy.
swych praktyk magicznych różdżek. Boguet podaje, RYCERZE PIEKŁA są to demony potężniejsze od
że Francoise Secretain i rhevenne Paget uśmiercały tych bez żadnego tytułu, lecz mniejszą obdarzone
bydło dotknięciem różdżki. Cardan natomiast opo­ mocą od hrabiów, markizów i książąt. Można je
wiada o pewnej czarownicy z Paryża, która zabiła przywoływać od świtu do wschodu słońca i od
dziecko musnąwszy swą magiczna, różdżką jego zachodu słońca do nocy.
plecy. RYŚ. Starożytni opowiadali cuda o rysiu. Nie tylko
Czarownicy posługują się różdżką kreśląc koła, przypisywali mu zdolność widzenia przez mury, lecz
odprawiając egzorcyzmy i wiele innych swoich także zdolność wytwarzania kamieni szlachetnych.
praktyk. Różdżka taka winna być sporządzona Pliniusz poważnie stwierdza, że strużki moczu rysia
z jednorocznego pędu leszczyny. Ściąć go należy zamieniają się w bursztyn, rubiny i karbunkuły.
w pierwszą środę pełni księżyca, pomiędzy godziną Dodaje, że wskutek uczucia zazdrości, owo skąpe
jedenastą a północą, wymawiając przy tym od­ zwierzę stara się ukryć przed nami te bogactwa
powiednie zaklęcia. Nóż do tego użyty winien być przykrywając ziemią swe cenne wypróżnienia. Gdy­
nowy i w trakcie cięcia ułożony do góry. Następnie by nie to, mielibyśmy bursztyn, rubiny i karbunkuły
należy różdżkę poświęcić z całym zabobonnym za nic.

s
SABA wróżbitka zaliczana do sybilli. Uważa się, że SABAT jest to zgromadzenie demonów, czarow­
to ona właśnie była wieszczką z Kunie. ników i czarownic na nocnych orgiach. Przytoczy­
SABASIUS według niektórych demonografów my tu relacje demonomanów na ten temat. Pod­
przewodniczący sabatu. Niegdyś był to jeden czas sabatu jego uczestnicy zajmują się czynieniem
z przydomków Bachusa, wielkiego mistrza czarow­ lub obmyślaniem zła, budzeniem lęku i trwogi,
ników w starożytności pogańskiej. Gnom (patrz) udziałem we wstrętnych misteriach. Sabat odbywa
u kabalistów. się na rozdrożu lub w jakimś bezludnym i dzikim
SAB - 163 - SAB

sabat odbywa się w samo południe, ale jest to


wypadek bardzo rzadki. Czarownicy i czarownice
noszą piętno, którym naznacza ich diabeł. Piętno to
uprzedza ich o czasie zebrania wywołując
wewnętrzne poruszenie. W nagłych przypadkach
diabeł sprawia, iż postać barana ukazuje się
w obłoku (widzą go jedynie czarownicy), by w ten
sposób w jednej chwili zebrać swoich ludzi.
W zwykłych okolicznościach, kiedy czas wyru­
szyć na sabat (przedtem jednak koniecznie muszą
się przespać lub przynajmniej zmrużyć oko), czaro­
wnicy dosiadają kijów lub mioteł, nasmarowani
tłuszczem z dzieci, albo też przenoszą ich pomniej­
sze diabły pod postacią kozłów, koni, osłów czy
innych zwierząt. Podróż ta zawsze odbywa się
w powietrzu. Kiedy czarownice nasmarowują się, by
miejscu, w pobliżu jeziora, stawu lub bagien, jako że
dosiąść miotły mającej zanieść je na sabat, po­
wywołuje się tam grad i burze. Miejsce, służące
wtarzają kilkakrotnie słowa: Emen-hetan! emon-
takim zebraniom, zostaje przeklęte i nic tam już nie

może wyrosnąć. Strozzi mówi, iż -hetan!, co znaczy, jak ^ Ą^


widział wokół pewnego kasz­ mówi Delancre: „Tu
tanowca, na polu pod Vicenzą, i tam! tu i tam!" Były
krąg, w którym ziemia była jednak we Francji i ta­
jałowa jak piaski lihijskie, a to z tej przyczyny, że kie czarownice, które udawały się na sabat bez kija,
czarownicy tańczyli tam i odbywali sabat. Noce, tłuszczu, wierzchowca, a tylko wypowiadając parę
w które zazwyczaj zwołuje się sabat, to noc ze środy słów. A na wiedźmy włoskie zawsze czeka kozioł,
na czwartek lub z piątku na sobotę. Zdarza się, że który je tam zabiera. Mają zwyczaj, tak jak nasze,
SAB - 164 - SAB

wychodzić przez komin. Ci lub te, które nie ka. Twarz tę czarownicy całują przybywszy na sabat
stawiają się na spotkanie, płacą karę - diabeł lubi - to właśnie jest aktem oddania czci. Następnie
dyscyplinę. rozdaje trochę pieniędzy swym wyznawcom; po­
Czarownice często zabierają na sabat uprowa­ tem wstaje, by udać się na ucztę, gdzie mistrz
dzone dzieci, leśli czarownica obieca przyprowa­ ceremonii sadza wszystkich według rangi, ale tak,
dzić diabłu na następny sabat syna lub córkę by zawsze obok każdego czarownika siedział diabeł.
jakiegoś żebraka z sąsiedztwa i nie uda jej się złapać Kilka czarownic wyznało, że obrus na sabacie jest
tego dziecka, musi przyprowadzić własnego syna złocony i że serwuje się tam wszelkie rodzaje
lub jakieś inne dziecko. Dzieci, które spodobają się wyśmienitego jadła, łącznie z chlebem i dosko­
diabłu, przyjmowane są do grona jego poddanych nałym winem. Jednak większość z nich twierdziła
w następujący sposób: Mistrz Leonard (patrz), wielki coś wręcz przeciwnego: podaje się tam tylko
czarnuch, przewodniczący sabatów, i mały diabeł, ropuchy, mięso wisielców i nieochrzczonych nie­
mistrz Jan Moulin, jego namiestnik, dają najpierw mowląt oraz mnóstwo innych okropności, a diabel­
dziecku ojca i matkę chrzestną, potem każą mu się ski chleb jest z czarnego prosa. Podczas posiłków
wyrzec Boga, Dziewicy i świętych, a kiedy wyprze śpiewa się wstrętne piosenki, a po zjedzeniu wstaje
się ich przysięgając na wielką księgę, Leonard się od stołu, oddaje cześć mistrzowi, po czym każdy
jednym ze swych rogów naznacza ich lewe oko. bierze udział w zabawie, ledni tańczą w kółku,
Wybraniec nosi to piętno przez cały okres prób, mając koty uwieszone u zadków. Inni zdają sprawo­
a jeśli przejdzie przez nie pomyślnie, diabeł przy­ zdanie z wyrządzonego zła, a ci, którzy nie wy­
znaje mu inny znak, w kształcie zajączka, żahiej rządzili go dosyć, są karani. Czarownice odpowiada­
łapki lub czarnego kota. ją na zarzuty służących im ropuch, a kiedy te skarżą
Podczas trwania nowicjatu, dopuszczone doń się, że nie były dobrze żywione, ich panie ponoszą
dzieci mają za zadanie we wszystkie dni sabatu karę.
pilnować nad brzegiem jeziora ropuch. Kiedy otrzy­ Wykonawcami kar na sabacie są małe demony
mają drugie znamię, będące czymś w rodzaju bez ramion; rozpalają one wielkie ognisko,
dyplomu czarownika, dopuszczane są do tańca wrzucają tam winowajców i wyciągają ich, kiedy
i uczty. Czarownicy wprowadzeni w tajemnice trzeba.
sabatu mają zwyczaj mówić: „Piłem z tamburynu, Tu właśnie obdarza się zaszczytami ropuchy
jadłem z czynela i stałem się profesem". Co Leloyer odziane w czerwony lub czarny aksamit, noszące
wyjaśnia następująco: Przez tamburyn należy rozu­ dzwoneczek u szyi i drugi na prawej nodze. Daje się
mieć skórę ze wzdętego kozła, z której upuszczają je jako użyteczne sługi czarownicom, które się
sok i bulion do picia, a przez czyncl - kociołek lub zasłużyły. Ówdzie jakaś czarownica odprawia mszę
naczynie, którego używają do przyrządzania swych diabelską dla tych, którzy chcą jej słuchać. Gdzie
potraw. Dzieci, nie rokujące stosownych nadziei, indziej dopełnia się najbardziej oburzających
przeznaczone są do zjedzenia. Zajmują się tym i wstydliwych okropności. Ci, którzy idą ucałować
czarownice, które je ćwiartują i przyrządzają z nich dolną twarz mistrza, trzymają w ręku ciemną
ucztę. świecę. Część staje do kadryla z ropuchami przy­
Kiedy przybyło się na sabat, pierwszym obowiąz­ strojonymi w aksamity i dzwonki. Rozrywki te
kiem jest oddać cześć mistrzowi. Zasiada on na trwają do pierwszego kura. Skoro tylko kogut
tronie. Zwykle przybiera postać wielkiego kozła zapieje, wszystko musi zniknąć. Wielki czarnuch
z trzema rogami, z których środkowy rzuca światło zwalnia przybyłych i każdy wraca do siebie.
na zebranych. Niekiedy postać byka lub pnia Wieść niesie, że pewien węglarz, dowiedziawszy
drzewa z mroczną, ludzką twarzą ale bez nóg, albo się, że jego żona wybiera się na sabat, postanowił ją
też postać czarnego ptaka, albo człowieka, to śledzić. Pewnej nocy, kiedy udawał, że śpi, wstała,
czarnego, to znów czerwonego. Jednak ulubioną natarła się jakąś maścią i zniknęła. Węglarz, który
jego postacią jest kozioł. Nosi czarną koronę, ma bacznie ją obserwował, wziął słoik z tłuszczem,
zjeżone włosy, bladą, niespokojną twarz, oczy duże, nasmarował się jak ona i natychmiast został prze­
okrągłe, szeroko otwarte, płonące i wstrętne, kozią niesiony przez komin do piwnic pewnego hrabiego,
brodę, ludzkie ręce, z t y m że o palcach równej człowieka poważnego. Zastał tam swoją zonę i cały
długości, zakrzywionych jak szpony drapieżnego sabat zgromadzony na tajemnym zebraniu. Kolację
ptaka i ostro zakończonych; miast stóp ma gęsie spuszczano z góry na wyciągu. Żona zauważywszy
łapy, a ogon długi jak u osła. Głos jego jest węglarza, zrobiła jakiś znak: w jednej chwili wszyst­
jednostajny i straszliwy, zachowuje niezmąconą ko się ulotniło, a w piwnicy został tylko biedny
powagę, a p o d ogonem ma twarz czarnego człowie­ węglarz, który, wzięty za złodzieja, opowiedział co
SAB - 165 - SAB

mu się przydarzyło i co widział w tej piwnicy. komunię jedząc niemowlę; że w piątkową noc
Wieśniakowi, który znalazł się nocą w miejscu, Picard i Boule przebili hostię i że tryskała z niej krew.
gdzie odbywał się sabat, podano tam coś do picia. Ponadto wyznała, że uczestniczyła w przywo­
Wylał napój na ziemię i uciekł zabierając naczynie, ływaniu duszy Picarda, dokonanym w jakiejś szopie
które wykonane było z nieznanego materiału i mia­ przez Thomasa Boule, by czary w diecezji Evreux
ło niespotykany kolor. Jeśli wierzyć opowieściom, umocnić. Przed Parlamentem Rouen do zeznań
ofiarowane zostało Henrykowi Staremu, królowi tych dodała, że Dawid, pierwszy spowiednik klasz­
Anglii. Ale pomimo swej ceny i rzadkości, naczynie toru, był czarnoksiężnikiem; że dał Picardowi
z ca\ą pewnością w końcu powróciło do swego skrzynkę pełną zaklęć i przekazał mu całą swą
pierwotnego właściciela. diabelską moc; że pewnego dnia, kiedy usiadła
Podobne zdarzenie przeżył pewien niemiecki w ogrodzie pod morwą, straszliwy, czarny i cuch­
rzeźnik. Idąc nocą przez las usłyszał odgłos sabato­ nący kot oparł jej łapy na ramionach i zbliżył swą
wych tańców. Miał śmiałość podejść tam, a wtedy mordę do jej ust - to był demon. Powiedziała poza
wszystko zniknęło. Zabrał pozostawione srebrne tym, że podczas sabatu urządzano procesje, że
kielichy i zaniósł je do magistratu, tam zaś nakazano diabeł, półczłowiek, półkozioł, uczestniczył w t y c h
zatrzymanie i powieszenie osób, których imiona ohydnych ceremoniach, i że na ołtarzu paliły się
wypisane były na kielichach. czarne świece. Ogólny pierwowzór tych okropności
Pewien czarownik zaprowadził swego sąsiada na odnajdujemy na ogół w odrażających obyczajach
sabat, obiecując mu, że będzie najszczęśliwszym końca wieku szesnastego.
człowiekiem na ziemi. Przeniósł go bardzo daleko, W Limhurgii, przed niespełna stu laty, liczni byli
w miejsce, gdzie wielkiego kozła otoczyła licznie jeszcze Cyganie i bandyci, którzy urządzali sabaty.
zgromadzona kompania. Nowy uczeń czarownika Ich inicjacje odbywały się na bezludnych roz­
wezwał Boga na pomoc. Wtedy wszystko nagle drożach, gdzie stała jakaś rudera, nazywana Kaplicą
gwałtownie zawirowało i zniknęło - został sam. Kozłów. Ten, którego przyjmowano na czarownika,
Powrót do domu zabrał mu trzy lata. był upijany, następnie sadzany okrakiem na drew­
Sabat ma miejsce wtedy, mówią kabaliści, kiedy nianego kozła, którego poruszano za pomocą sprę­
mędrcy zwołują gnomy (patrz), aby zobowiązać je żyny; mówiono mu, że podróżuje w powietrzu.
do poślubienia córek ludzkich. Wielki Orfeusz był Wierzył w to tym bardziej, że zdejmowano go
pierwszym, który zebrał ten podziemny lud. W cza­ 7 wierzchowca, by rzucić w wir orgii, która oznacza­
sie pierwszego spotkania, Sabasius, najstarszy ła dla niego sabat.
z gnomów, zawarł związek z kobietą. Właśnie od Wiadomo, mówi Malebranche, że owo złudzenie
jego imienia wzięło nazwę Lu zgromadzenie, o któ­ sabatu nie ma czasem żadnych podstaw, że
rym krąży mnóstwo niedorzecznych opowieści. rzekomy sabat czarownic jest nieraz wynikiem
Demonomani utrzymują też, że Orfeusz był twórcą transu i zaburzeń wyobraźni spowodowanych
sabatu i że pierwsi czarownicy zbierający się w ten jakimiś narkotykami, którymi posługują się nie­
sposób nazywali się orfeotelestami. Prawdziwym szczęśliwcy chcący w taki trans się wprowadzić. To,
źródłem tych ponurych orgii mogły być bachanalia, co podtrzymuje naiwną wiarę ludową, dodaje
podczas których wzywano Bachusa krzycząc: Bergier, to opowieści paru bojaźliwych, którzy
Saboe! zagubiwszy się nocą w lesie wzięli za sabat ognie
W sprawie opętania w Louviers, Magdalena zapalone przez drwali i węglarzy, lub tych, którzy
Bavent, furtianka z klasztoru w tym mieście, złożyła zasnęli w poczuciu zagrożenia i zdawało im się, że
osobliwe zeznania na temat sabatu. Przyznała się, że słyszą i widzą sabat, który wcześniej zaprzątnął ich
będąc w Rouen u krawcowej została zwerbowana wyobraźnię. Nie ma pojęcia sabatu u dawnych
przez czarnoksiężnika, który zaprowadził ją na ojców Kościoła. Możliwe, że jest to idea zrodzona
sabat. Została tam poślubiona Dagonowi (patrz), wśród barbarzyńców z Północy i oni ją przynieśli.
diabłu z piekła. Dodała, ze Mathurin Picard wyniósł Znalazła u nas podatny grunt, pośród chaosu
ją tam do godności księżniczki sabatowej, kiedy i upadku, juki najazdom barbarzyńców towarzyszy)
przyrzekła rzucić czary na cały swój zakon; że i dzięki historiom podobnym do tej o Kaplicy
rzucała uroki posługując się poświęconymi hos­ Kozłów.
tiami; że gdy była chora, Picard podsunął jej do
Karol II, książę Lotaryngii, podróżując kiedyś po
podpisania pakt z „Wielkiej Księgi Czarowników";
swych włościach incognito, jednego wieczora przy­
że była świadkiem porodów czterech czarownic,
był na farmę, gdzie zdecydował się spędzić noc. Był
podczas sabatu, i że pomogła zamordować i zjeść,
zaskoczony, że po jego wieczerzy przygotowano
ich dzieci; że w Wielki Czwartek przyjmowano tam
drugi posiłek, jeszcze znakomitszy i podany z za-
SAB - 16bi> - SAB

chwycającą dbałością i czystością. Zapytał gos­ przemocy do milczenia. Jeden z ich wspólników
podarza, czy oczekuje jeszcze gości. „Nie, panie, został przypadkiem schwytany za jakieś inne prze­
odrzekł chłop, ale dzisiaj jest czwartek, a co tydzień stępstwo i w ten sposób odkryto tę niecną kon­
o tej porze w sąsiednim lesie zbierają się na sabat federację. Powieszonych wtedy złoczyńców liczono
demony i okoliczni czarownicy. Po odtańczeniu na setki".
tańca diabelskiego dzielą się na cztery bandy. Jedna SABATHAN demon wzywany w litaniach sabato­
z nich przychodzi tu na kolację, inne udają się do wych.
pobliskich gospodarstw". - „A płacą za to, co SABATOWA NALEWKA. Picrre Delancre zapew­
biorą?" - zapytał Karol. - „Ani im to w głowie", nia, że w czasie sabatu czarownice gotują martwe
odrzekł gospodarz, i jeszcze zabierają to, na co im dzieci i ciało wisielca, dorzucając zaczarowane
przyjdzie ochota, a jeśli uznają, że nie zostali dobrze przyprawy, trochę czarnego prosa i żaby. Otrzy­
przyjęci, dostaje się nam za swoje. Ale cóż można mują z tego nalewkę, piją ją, wymawiając takie
począć wobec czarowników i demonów?" Zdziwio­ słowa: „Wypiłam tympanon* i oto jestem profeską
ny książę postanowił zgłębić, tę tajemnicę; szepnął czarnoksięstwa". Dodaje się, że po wypiciu tej
kilka słów jednemu ze swych giermków, a ten ruszył nalewki czarownice przepowiadają przyszłość,
co koń wyskoczy do pobliskiego miasta Toul. Około latają w przestworzach i mają moc czynienia
drugiej w nocy weszło blisko trzydziestu czarow­ czarów.
ników, czarownic i demonów; niektórzy przypomi­
nali niedźwiedzie, inni mieli rogi i szpony. Ledwo * tympanon znaczy kociołek (przyp. tłum.)
usiedli do stołu, kiedy zjawił się giermek z oddziałem
żołnierzy. Książę z eskortą wszedł do izby biesiadnej: SABATOWA PRZYSIĘGA. Poddający się inicjacji
„Diabły nie jadają - powiedział - pozwólcie więc, że zobowiązuje się, w odrażających przysięgach, do
moi żołnierze usiądą do stołu zamiast was. działania całkowicie sprzecznego z nauką Kościoła,
do niszczenia wszystkiego, co święte, do pozys­
- Czarownicy chcieli coś odpowiedzieć, diabły jęły
kiwania dla demona przynajmniej jednego chrześ­
rzucać groźby. - Nie jesteście wcale demonami
cijanina w miesiącu, do przyprowadzania demono­
- krzyknął Karol - mieszkańcy piekła działają miast wi dzieci - krótko mówiąc, do zaniechania wszyst­
gadać, a gdybyście stamtąd pochodzili, już bylibyś­ kiego, co dobre, i do gorliwego wykonywania tego
my przykuci waszymi czarami". A zobaczywszy, ze co potępione. O takich występkach dowiadujemy
piekielna banda nie znika, rozkazał swym żoł­ się w trakcie prawie wszystkich postępowań sądo­
nierzom pojmać czarowników i ich protektorów. wych.
W taki sam sposób zatrzymał i innych uczestników
SABEIZM kult żywiołów i gwiazd. Zdaniem nie­
sabatu. Rankiem Karol II miał ponad stu dwudziestu
których jest on źródłem astrologii.
więźniów. Zdarto z nich stroje i odkryto
SABNAC (SALMAC) wielki markiz piekieł, demon
wieśniaków, którzy w takich przebraniach zbierali
fortyfikacji. Ma postać uzbrojonego żołnierza z gło­
się nocą w lesie, by oddawać się ohydnym orgiom
wą Iwa. Dosiada straszliwego konia. Przemienia
i okradać bogatych gospodarzy. Książę Lotaryngii
ludzi w kamienie i z zaskakującą zręcznością buduje
(który zapłacił sowicie za kolację zanim opuścił
wieże. Dowodzi pięćdziesięciu legionami.
farmę) kazał ukarać rzekomych czarowników
SACARAS anioły szóstego rzędu u mieszkańców
i demony, jak łotrów i nędzników. Okolica
Madagaskaru. Wszystkie są złe.
odetchnęła, ale pomimo wszystko nie osłabła
SADIAL (SADIEL) anioł, który według muzułma­
w Lotaryngii obawa przed sabatem.
nów zarządza trzecim niebem i ma za zadanie
Duluc w swych „listach o historii ziemi i człowie­ trzymać Ziemię, która byłaby w ciągłym ruchu,
ka" (tom 4, list 91) pisze następująco: „Przed około gdyby nie opierał na niej stopy.
dziesięciu laty, w niemieckiej Lotaryngii i elektoracie SAKHAR duch piekielny, który według Talmudu
Irewirskim, powstało stowarzyszenie ludzi, którzy zawładnął tronem Salomona (patrz). Po zajęciu
wstrząsnęli wszelkimi zasadami wiary i moralności. Sydonu i zgładzeniu króla tego miasta, Salomon
Przekonali się, że ukrywając się przed prawem mogli zabrał ze sobą jego córkę, Teredę; ponieważ nie
zaspokajać bez skrupułów wszelkie swoje żądze. przestawała opłakiwać ojca, rozkazał diabłu zrobić
Aby uniknąć sprawiedliwości, w swoich miastecz­ jego podobiznę, aby ją pocieszyć. Lecz statua ta
kach zachowywali się z największą ostrożnością: nie umieszczona w pokoju księżniczki stała się obiek­
widywano tam żadnego nieporządku; ale nocą tem kultu dla niej i dla jego żon. Salomon, zawiado­
zbierali się w wielkie bandy i grabili odosobnione miony o tym bałwochwalstwie przez swego wezyra,
domostwa, popełniali haniebne czyny i używali Asafa, rozbił statuę, ukarał żony i udał się na
najstraszliwszych gróźb, by zmusić ofiary swej pustynie, gdzie ukorzył się przed Rogiem. Jego łzy
- 167 - SAM
SAI
o wywoływaniu duchów i kierowaniu nimi. Powia­
i skrucha nie uchroniły go od kary, na jaka C2yn jego
dają, że Salomon miał pierścień z talizmanem, który
zasługiwał. Władca ten miał zwyczaj przed wejś­
dawał mu władzę absolutną nad wszystkimi
ciem do kąpieli powierzać swój pierścień, od które­
istotami pośrednimi między Bogiem a człowiekiem.
go zależała jego korona, jednej ze swych żon
Pierścień ten ciągle istnieje, jest zamknięty w grobo­
o imieniu Amina. Pewnego dnia Sakhar przyszedł do
wcu Salomona, a ktokolwiek wszedłby w jego
niej przybrawszy postać króla i odbierając z jej rąk
posiadanie, stałby się panem świata. Nie wiadomo
pierścień zawładnął, dzięki mocy lego talizmanu,
jednak, gdzie znajduje się grobowiec. Pozostały
tronem i powprowadzał w prawach zmiany, jakie
tylko formuły, praktyki i figury, przez które można
tylko podsunęła mu jego niegodziwość. W tym
uzyskać, choć w sposób niedoskonały, cząstkę tej
czasie Salomon, któremu twarz się zmieniła, nie
władzy, jaką Salomon miał nad duchami. Te wspa­
rozpoznawany przez poddanych, zmuszony był
niałe sekrety zachowały się w bzdurnych księgach
błąkać się i prosić o jałmużnę. W końcu, po
przypisywanych temu władcy, a przede wszystkim
czterdziestu dniach, w ciągu których w jego pałacu
w jego „Clavicules", zatytułowanych „Veritables
panowało bałwochwalstwo, diabeł uciekł,
Clavicules de Salomon", in-18, w Memphis, u Ali-
a pierścień wrzucił do morza. Ryba, która go
becka Egipcjanina. Znajdujemy tam zaklęcia
połknęła, została złowiona i podana Salomonowi,
formuły magiczne. Niesłusznie mówi się, że
a on odnalazł pierścień w jej wnętrznościach.
Agryppa bardzo cenił to dzieło.
Objąwszy na nowo swe królestwo, władca schwytał
Sakhara, uwiązał mu u szyi kamień i wrzucił do SAMAEL według rabinów książę demonów. To on
jeziora I yberiadzkiego. w postaci węża kusił Ewę. jest także, według
niektórych mędrców żydowskich, aniołem śmierci,
SALAMANDRY według kabalistów są to duchy
którego przedstawiają czasem z mieczem, a czasem
żywiołów, złożone z najsubtelniejszych elementów
z łukiem i strzałami. Niektórzy utożsamiają go
ognia, który zamieszkują. „Salamandry, płonący
z Asmodeuszem (patrz).
mieszkańcy krainy ognia, służą mędrcom, ale nie
szukają ich towarzystwa - powiada ksiądz Villars SANDALPHON jedna z trzech wyższych mądro­
- ich córki i żony rzadko się ukazują. Ze wszystkich ści w kabale żydowskiej.
istot pierwiastkowych salamandry są tymi, które SARCUEIL nieznany demon, wymieniany w lita­
żyją najdłużej". Historycy mówią, że Romulus był niach sabatowych.
synem Marsa. Uczeni dodają: to bujda; demonoma- SARMENIUS-LAPIS kamień, któremu przypisywa­
ni powiadają: był synem inkuba. My, którzy znamy no zdolność zapobiegania poronieniom.
naturę, kontynuuje ten sarn autor, wiemy, że ów SARYMONIE ministrowie Szatana w kabale.
domniemany Mars był salamandrą. Istnieje ziem­ SATAMINY w kabale żydowskiej oponenci Szata­
nowodne zwierzę z gatunku jaszczurek, które nazy­ na w jego świcie.
wamy salamandrą. Ma czarną skórę usianą żółtymi SEBHIL (SEBHAEL) według muzułmanów duch
plamkami, bez łusek, ale prawie zawsze pokrytą dzierżący księgi, w których zapisane są dobre i złe
lepką substancją, która sączy się z niej stale. uczynki ludzkie.
Z kształtów salamandra przypomina jaszczurkę. SEFIROTY w kabale nieokreślone istoty wyższego
Starożytni sądzili, że zwierzy to żyje w ogniu.
rzędu.
,,Salamandra mieszka w ziemi - mówi, jak zwykle
SEG|IN siódma część piekła u mahometan.
dowcipny, Bergerac - poci górami płonącego bitu­
Wrzuca się do niej dusze bezbożników pod czarne
mu, takimi jak Etna, Wezuwiusz i Przylądek Czer­
i ciemne drzewo, gdzie nie dochodzi ani promyk
wony. Poci się wrzącym olejem i pluje kwasem,
światła, co wcale nie jest zabawne.
kiedy się rozgrzewa lub kiedy walczy. Ciałem tego
SEIDUR czarna magia u Islandczyków.
zwierzęcia możemy zapalać ogień pod kuchnią.
SEROSZ duch ziemi u Persów. Chroni człowieka
Zawieszone w kominku, gotuje i piecze wszystko,
co przed nim stawiamy. Oczy jego rozświetlają noc przed zasadzkami diabła.
jak małe1 słońca, a umieszczono w ciemnym pokoju SERUG zły duch.
robią wrażenie wiecznej lampki..." SIDRAGASUM demon mający moc brania w ob­
roty kobiety z wyższych sfer.
SALOMON. Filozofowie, botanicy, wróżbici i ast­ SIGEANI duch, który w królestwie Ava panuje
rologowie wschodni uważają Salomona lub Solima- nad żywiołami oraz miota pioruny i błyskawice.
na za swego patrona. Według nich, Bóg dając mu SILNY PIOTR demon wzywany w litaniach saba­
mądrość przekazał mu jednocześnie wiedzę przyro­ towych. Nie wiemy o nim nic więcej, choć być
dniczą i nadprzyrodzoną, a w ramach tej ostatniej może jest to jeden z najstraszliwszych demonów
najszlachetniejszą i najbardziej użyteczną - wiedzę czczonych przez czarowników.
SIM - 168 - SŁU

SIMLE część skandynawskiego raju, dosyć skrom­ SŁUGI chochliki domowe spotykane w Alpach.
ni*; przyozdobiona. Otaczane względami, troszczą się o ogród, nato­
SIRKAD duch mający władzę nad zwierzętami. miast wyrządzają w nim szkody, jeśli im dokuczać.
SITTIM duch indyjski, mieszkający w lasach Uspokaja się je wylewając lewą ręką łyżkę mleka
i przybierający ludzkie kształty. pod stół.
SKOPELIZM rodzaj złego uroku rzucanego za SNY. Tłumaczenie snów oparte na księgach
pomocą magicznych kamieni. Rzucało się jeden lub najczęściej konsultowanych:
parę takich kamieni do ogrodu lub na pole, a osoba,
która je odkrywała lub się o nie potykała, podlegała
złemu czarowi, mogącemu nawet spowodować jej
śmierć.
SKÓRA. Aby pozbyć: się plam na skórze
i kurzajek, wystarczy, według pewnych wierzeń
ludowych, dotknąć nieboszczyka albo zatrzeć ręce
w świetle księżyca.
SKRZATY należą do demonów, któro mają w so­
bie więcej sprytu niż złości. Znajdują przyjemność
w dręczeniu ludzi i zadowalają się napędzeniem im
strachu, a nie czynieniem zła. Gardan pisze o jed­
nym ze swych przyjaciół, który śpiąc w pokoju
nawiedzanym przez skrzaty poczuł, jak zimna
i miękka jak wata dłoń przesuwa mu się po szyi
i twarzy, starając się otworzyć mu usta. Pilnował się,
by nie ziewnąć, lecz budząc się i podskakując,
usłyszał wybuchy śmiechu, nie widząc nic wokoło.
Leloyer pisze, że w jego czasach żyli nicponie,
którzy urządzali sobie sabaty na cmentarzach, by
ustalić swą reputację i wzniecać obawę, a kiedy się
im to już powiodło, chodzili po domach szukając,
dobrego wina.
Skrzaty (lutins) tak się nazywają, gdyż znajdują
przyjemność w walce (se lutter) 7 człowiekiem.
W Thermesse żył skrzat, który walczył ze wszyst­
kimi, którzy przybywali do miasta. Zresztą, jak
mówią dobrzy twórcy legend, skrzaty do swych
zabaw nie wnoszą ani surowości, ani przemocy...
SKUMINKI masowo występujące duszki niemiec­
kie. Zamieszkują przede wszystkim domy szla­ Orzeł — jeśli zobaczymy we śnie lecącego orła,
checkie. dobra wróżba; znak śmierci - jeśli spadnie on na
SKUMNY złe wróżki, których wielce obawiają się głowę śniącego. Osioł — jeśli przyśni się biegnący
Kałmucy, żywią się krwią i ciałem ludzkim, przybie­ osioł — wróżba nieszczęścia. Jeśli stoi — plotki
rają często postać uroczych kobiet, ale niejedno­ i złośliwości, łeśli słyszymy jego ryk - niepokoje
krotnie ponura poza czy perfidne spojrzenie od­ i znój. Tęcza - widziana na wschodzie - znak
słaniają ich piekielną naturę. Zazwyczaj z ich ust, szczęścia dla ubogich; na zachodzie - wróżba dla
których przedłużeniem bywa niekiedy słoniowa bogatych. Znalezione pieniądze - smutek i straty.
trąba, wychodzą cztery kły dzika. Zgubione pieniądze - udane interesy. Kąpiel w czy-
SŁU - 169 - SŁU

stej wodzie - dobre zdrowie, w brudnej - śmierć go dobrodziejstwa ze strony panującego. Gra - wy­
krewnych lub przyjaciół. Łasica — jeśli zobaczymy grana w grze - utrata przyjaciół. Pić mleko - przy­
we śnie łasicę, oznacza to, że będziemy mieli albo jaźń. Króliki białe - sukces; czarne - niepowodze­
już mamy złą żonę. Picie wody surowej - wielkie nia; jeść królika - dobre zdrowie, zabić królika
bogactwa; ciepłej - choroba, nieczystej - zmart­ - oszustwo i strata. Słonina - j e ś ć słoninę -zwycięs­
wienia. Drewno - własny portret namalowany na two. Ślimak - godne szacunku zajęcia. Pościel biała
desce przepowiada długu: życie. Salceson - robić - małżeństwo, brudna - śmierć. Księżyc - zobaczyć
salceson - czekają nas kłopoty; jeść salceson we śnie — niepowodzenie w interesach, blady
- nieoczekiwana wizyta. Rozbójnicy - z pewnością księżyc - zmartwienia, ciemny księżyc - kłopoty.
stracimy kogoś bliskiego lub część fortuny, jeśli Jeść na ziemi - uniesienia. Lekarstwo brać - nędza;
przyśni się nam, że zostaliśmy zaatakowani przez dać komuś — korzyść. Morderstwo — zobaczyć
rozbójników. Se rwo latka - jeść serwolatkę - dobre morderstwo - bezpieczeństwo. Lustro - zdrada.
zdrowie. Grzyby - oznaka długiego życia, najpraw­ Wąsy - śnić, że się ma duże wąsy - pomnożenie
dopodobniej na zasadzie kontrastu. Śpiewać - mę­ bogactw. Rzepa - próżne nadzieje. Chmury - wa­
żczyzna, który śpiewa - nadzieja; kobieta, która śni. Jajka białe - szczęście, rozbite - nieszczęście.
śpiewa - płacz i lamenty. Węgle wygaszone Gęś - kto widzi we śnie gęsi, może spodziewać się,
- śmierć; płonące — przeszkody; jeść węgle — straty że będzie uhonorowany przez władzę. Kości
i niepowodzenie. Zawodzący kot - pogrzeb. Wy­ - ciężkie przejścia i nieuniknione zmartwienia.
rwane włosy - utrata przyjaciół. Lecący kruk Palmy - sukcesy i honory. Paw - człowiek, który
- groźba śmierci. Korona - złota korona na głowie widzi we śnie pawia będzie miał ładne dzieci.
wróży honory; srebrna — dobre zdrowie; korona Papuga - niedyskrecja, zdradzony sekret. Kądziel
z zielonych gałązek przepowiada przyszłe godności; - bieda. Szczury — ukryci wrogowie. Róże
z kości zmarłego - śmierć. Czarne łabędzie - kłopo­ - szczęście i przyjemności. Skakać do wody
ty małżeńskie. Wyprowadzka - zapowiada ślub lub - prześladowania. Skorpiony, jaszczurki, gąsienice,
spadek. Zęby - wypadanie zębów - zapowiedź stonogi itd. - nieszczęścia, zdrady. Wymierzony
śmierci. Indyk - mieć albo zobaczyć indyki - szaleń­ policzek - harmonijne pożycie małżeńskie. Siarka
stwo krewnych albo przyjaciół. Pogrzeb - jeśli - wróży otrucie. Widmo - zapowiedź
komuś się przyśniło, że grzebią go żywcem, może niespodzianki. Wichura - zniewaga, wielkie
się spodziewać długie] niedoli. Pójść na czyjś niebezpieczeństwo. Głowa — siwa — radość; ostrzy­
pogrzeb - udane małżeństwo. Gwiazdy - gdy żona — oszukaństwo; owłosiona — godność; ucięta
widzimy we śnie spadające z nieba gwiazdy, czeka­ - kalectwo; przystrojona głowa jagnięcia - dobra
ją nas niepowodzenia. Biały duch - radość i honory; wróżba. Synogarlica - zgoda w małżeństwie,
czarny duch - zmartwienia i kłopoty. Kobieta - gdy zapowiedź ślubu dla panien i kawalerów.
zobaczymy we śnie kobietę., wróży to kalectwo; Winobranie - zdrowie i bogactwo. Fiołek - sukces.
biała kobieta - radosne wydarzenie; czarna kobieta Skrzypce - jeśli w naszym śnie usłyszymy grę na
- choroba; kilka kobiet - plotki. Bób - jeść bób skrzypcach lub innych instrumentach - wróżba
- kłótnie i proces. Sieci - we śnie wróżą deszcz. harmonii i zgodności charakterów między mężem
Pochodnia zapalona - nagroda, zgaszona - uwię­ i żoną, Itd., Itd. Takie są właśnie dziwactwa wy­
zienie. Potrawka - sąsiedzkie plotki. Szubienica głaszane z upodobaniem i rozmachem przez tych,
-jeśli śni się nam, że jesteśmy skazani na powiesze­ którzy starają się tłumaczyć sny. I dobrze wiemy, ilu
nie, wróży to nam duży sukces. Żaby - niedyskrecje znajdują oni chętnych słuchaczy! W świecie roi się
i paplanie. Chrząszcz - natręctwo. Mężczyzna od maluczkich duchem, którzy usłyszawszy, że
ubrany na biało - szczęście; ubrany na czarno wielcy ludzie byli ponad przesądami, odmawiają
- nieszczęście, zamordowany - bezpieczeństwo. duszy nieśmiertelności, a Bogu jego mocy, pozo­
Szaleństwo — jeśli komuś się śni, że oszalał — czekają stając zarazem usłużnymi niewolnikami najbardziej
absurdalnych przesądów. Spotykamy codziennie
ignorantów o nadmiernie wybujałym intelekcie
maluczkich sofistów z ludu, którzy mówią w sposób
drwiący o Piśmie świętym, którzy pierwsze godziny
dnia trawią na poszukiwaniu wytłumaczenia jakie­
goś mało ważnego snu, zaś wieczorem chcą dowie­
dzieć się z kart czegoś na temat swych pożałowania
godnych zamierzeń. Istnieją ludzie, którzy w nic nie
wierzą, a którzy jednocześnie grają na loterii kieru-
SŁU - 170 - Słl,

jąc się interpretacją snów. Ale któż zsyłałby na nich pacjentów. Pewien pastor przybył do Edynburga
sny, jeśli nie byłoby Boga (... jak mogliby śnić, kiedy z pobliskiego miasteczka i zatrzymał się na noc
ich ciało jest uśpione, gdyby nie mieli duszy? Dwaj w oberży. Przyśniło mu się, że jego dom stanął
szewcy żyjący za Cesarstwa prowadzili kiedyś w ogniu, a dzieci znalazły się w śmiertelnym
rozmowę o sprawach wiary, jeden z nich utrzymy­ niebezpieczeństwie. Zerwał się więc z łóżka i po­
wał, że dobrze zrobiono, przywracając religię; drugi śpiesznie opuścił miasto. Znalazłszy się za murami,
z nich przeciwnie - uważał, że był to błąd. Ale, zobaczył w oddali swój dom w płomieniach, pobiegł
powiada pici wszy, widzę, ze nie jesteś zbył mocny do niego i zdążył jeszcze uratować jedno z dzieci
w polityce; to nie dla mnie przywrócono Bogu jego - małego synka, pozostawionego w zamieszaniu
miejsce i dla ciebie również nie - zrobiono to dla pośród płomieni. A oto inne wydarzenie: Pewien
ludu. - Wspomniani szewcy, przy całej ich przytom­ mieszczanin zamieszkały w Edynburgu miał zator
ności umysłu, wierzyli kartom i opowiadali sobie żyły w nodze. Dwaj dobrzy chirurdzy, którzy się nim
swoje sny. Bywają sny wprawiające w niemałą zajmowali, mieli go operować za parę dni. Zona
konfuzję tych, którzy chcieliby wytłumaczyć wszys­ pacjenta przyśniła, że choroba ustąpiła i t y m
tko. Nie sposób przemilczeć tu słynnego snu dwóch samym operacja jest zbędna. Istotnie, rano pacjent
Arkadyjczyków. Przytaczają g(> Nakrius Maximus stwierdził ze zdziwieniem, że po schorzeniu nie ma
i Cyceron. Kiedy dwóch Arkadyjczyków podróżują­ najmniejszego śladu. Trzeba zaznaczyć, czytamy
cych razem przybyło do Megan/, jeden zatrzymał w podsumowaniu, że tego typu ozdrowienia są
się u przyjaciół, drugi zaś w oberży. Gdy tylko niezmiernie rzadkie, a choroba ta prawie nigdy nie
pierwszy usnął, zobaczył we śnie swojego towarzy­ ustępuje bez zastosowania sztuki medycznej. W XI
sza podróży, który błagał go, by ten wydostał go rozdziale pierwszego tomu swojej pracy „Jours
z rąk oberżysty, który dybał na jego życie. Wizja ta Geniaux" Alexander ab Alexandro opowiada, że
wyrwała go ze snu. Ubrał się w pośpiechu i skierował jeden z jogo wiernych sług, człowiek szczery
w stronę oberży, gdzie stanął jego przyjaciel. Po i cnotliwy, leżąc, w łóżku pogrążony w głębokim
drodze jednak rozmyślał nad swym postępowa­ śnie, zaczął skarżyć się, wzdychać i lamentować tak
niem, które wydało mu się śmieszne. Uważał, że głośno, że obudził wszystkich domowników.
postąpił pochopnie, dając wiarę sennym majakom. Zbudziwszy go jego pan spytał o przyczynę tego
Po chwili wahania zawrócił i położył się do łóżka. krzyku. Sługa odrzekł: „Te skargi, które usłyszeliście
Gdy tylko zamknął oczy, znów ujrzał swego przyja­ panie, nie są nieuzasadnione, ponieważ, wydało mi
ciela, który umierający, zbroczony krwią i okryty się. że widzę martwe ciało mej matki, niesione przez
ranami odezwał się w te słowa: „Niewdzięczny, ludzi nad ziemią. Zapisano więc godzinę, dzień
skoro nie pomogłeś mi żyjącemu, pomścij i porę roku tego snu, żeby przekonać się, czy nie jest
przynajmniej moją śmierć. Padłem od razów on złą wróżbą dla sługi. Z niemałym zdziwieniem
przewrotnego oberżysty, który, aby ukryć ślady dowiedziano się, w parę dni potem, o śmierci tej
swej zbrodni, poćwiartował moje ciało i wywiózł je niewiasty. Kiedy sprawdzono godzinę i datę jej
za bramę miasta na wózku pod warstwą gnoju." śmierci, stwierdzono, że zgon nastąpił dokładnie
Śniący, wstrząśnięty tą nową wizją, o wiele bardziej wtedy, gdy syn zobaczył ją martwą we śnie.
przerażającą niż poprzednia, zerwał się z łóżka
Święty Augustyn, przy okazji Genezy, opowiada
i pobiegł do bramy miasta, gdzie znalazł wózek,
historię jakiegoś szaleńca., która poniekąd wiąże się
o którym była mowa we śnie, a w nim szczątki
ze zdarzeniem poprzednim. I udzie przebywający
swojego towarzysza podróży. Wkrótce po tym
w domu tego człowieka zaczęli mówić o pewnej
pojmał mordercę i oddał go w ręce sprawiedliwości.
znanej sobie kobiecie, która żyła i dobrze się miała.
Możemy wytłumaczyć to zdarzenie. Dwaj
Szaleniec powiedział im: „jak możecie o niej roz­
przyjaciele byli ze sobą związani i jeden niepokoił
mawiać? Ona nie żyje. Widziałem we śnie, jak ją do
się o drugiego; oberża mogła mieć złą reputację;
grobu niesiono". W dzień lub dwa później przepo­
pierwszy zatem sen nie ma w sobie nic niezwykłego.
wiednia się sprawdziła.
Drugi — jest wytworem wybujałej wyobraźni jed­
nego z podróżnych. Co się zaś tyczy szczegółów Pewien Egipcjanin, grający na lutni, miał sen, że
związanych z wózkiem, to ich przyczyną mogły być grał osłu do ucha. Na początku nie zastanawiał się
złe przeczucia lub czysty przypadek. Ale istnieją długo nad t y m snem. W jakiś czas później Antioch,
zjawiska bardziej zagadkowe i trudniejsze do wyjaś­ król Syrii, przybył do Memfis w odwiedziny do
nienia, których nie sposób kwestionować. Znany swego bratanka Ptolemeusza. Tenże, by zabawić
lekarz irlandzki, doktor Abercombie opowiada stryja, wezwał lutnistę. Król Syrii nie lubił muzyki,
w swoich „Etudes de psychologie" dwa sny swoich posłuchał chwilę od niechcenia i rozkazał muzyko­
wi odejść. Artysta przypomniał sobie wówczas swój
SOL - 171 - SPO

sen i nie mógł się powstrzymać od wypowiedzenia ne, które tracą kogoś z rodziny lub przyjaciela,
następujących słów: „Dobrze mi się śniło, że będę zawsze przypominają sobie, że słyszały krzyk sowy.
grać przed osłem". Na jego nieszczęście Antioch to Według Pliniusza, jej obecność wróży niepłodność.
usłyszał i kazał muzyka związać i wychłostać. Od Mówi się, że jajo sowy, zjedzone w postaci omletu,
tego czasu muzyk albo przestał mieć sny albo wolał leczy z pijaństwa.
0 nich nie mówić. Ptak ten jest tajemniczy, gdyż poszukuje samo­
Opowiastka o śmierci aktora Champmesle jest tności i nawiedza dzwonnice, wieże i cmentarze.
jeszcze bardziej frapująca. Stracił on żonę i matkę. Wszyscy obawiają się jego krzyku, gdyż słychać go
Raz widział we śnie, że obydwie przywoływały go do tylko w ciemnościach. Widziano go kilka razy na
siebie. Poszedł więc do franciszkanów zamówić dwie domu umierającego; być może przyciągnął go trupi
msze w intencji zmarłych. Opłata jednej mszy kosz­ zapach lub cisza w nim panująca.
towała wówczas dziesięć sous. Champmesle dał Pewien arabski filozof, przechadzając się na wsi
zakrystianowi ca\e trzydzieści sous, a gdy ten miał z jednym ze swych uczniów, usłyszał okropny głos,
kłopoty z wydaniem reszty, powiedział mu: „Zosta­ który wyśpiewywał jeszcze plugawszą melodię.
wcie sobie całą sumę. - Odprawcie przy okazji „Ludzie przesądni sądzą, stwierdził, że śpiew sowy
trzecią mszę, tym razem za mnie - dodał na pożeg­ zapowiada czyjąś śmierć; gdyby to była prawda,
nanie. Aktor umarł nagle tego samego dnia w chwili, śpiew tego człowieka zapowiadałby śmierć sowy".
kiedy franciszkanin przyszedł złożyć mu wizytę. Wieśniacy uważają, że sowa siedząca na szczycie
Na zakończenie małe wydarzenie mniej odległe domu to zły omen, zaś szukająca schronienia na
w czasie, które opisane zostało w „Indicateur de gołębniku - dobry. Starożytni Frankowie skazywali
Champagne": Pewien dwudziestopięcioletni młody na znaczną grzywnę każdego, kto zabijał lub kradł
człowiek, Baptiste Renard, rolnik mieszkający z ro­ sowę, która szukała schronienia na gołębniku sąsia­
dzicami w wiosce lourneurs, położonej w gminie da. Sowa tępi myszy i szczury - jej zabicie to ze
Fontenelle, miał następujący sen: gdy wchodził na strony włościan zaiste wielka pomyłka. Nie można
drzewo, gałąź się pod nim złamała i spadł łamiąc pominąć jej zalet.
sobie ręce i nogi. Nazajutrz, wspomniany młodzie­ leżeli położymy serce sowy i jej prawą łapę na
niec wpadł na mało szczęśliwy pomysł, by wejść na śpiącej osobie, powie nam, co planuje, i odpowie na
drzewo widziane we śnie i t y m samym udowodnić, wszystkie zadane pytania, jeśli zaś włożymy je
że nie wierzy w sny. Gdy był już na jego czubku komuś pod pachy, psy nie będą nań szczekać; jeśli
i śmiejąc się opowiadał kolegom swój sen z poprze­ wreszcie powiesimy wątrobę sowy na drzewie,
dniej nocy, gałąź, na której stał, pękła. Baptiste zlecą się tam wszystkie ptaki.
Renard, upadając na ziemię, złamał sobie rękę SÓL, powiada Boguet, jest doskonałym antido­
i nogę. Co więcej, pogorszyło mu się i zmarł t u m na moc piekieł. Diabeł tak nienawidzi soli, że
w strasznych cierpieniach trzy dni później. nie jada się nic słonego podczas sabatów.
SOLEW subtelne jak sylfy duchy górskie miesz­ Pewien Włoch, który się przypadkiem znalazł na
kające w Alpach. takim zasługującym na szubienicę zgromadzeniu,
SOLNICZKA. U starożytnych sól wiązała się z mąd­ domagał się soli z taką mocą, że w końcu diabeł
rością, nigdy więc. nie zapominano o solniczce przy zmuszony był mu ją dać. Włoch zaś otrzymawszy ją
posiłkach. Jeśli jej nie podano, było to traktowane krzyknął: „Niech Bóg będzie sławiony, gdyż przysyła
jako zła przepowiednia. mi sól!" W chwilę później całe towarzystwo w po­
Sól była także symbolem przyjaźni: przyjaciele płochu opuściło miejsce sabatu.
mieli zwyczaj używać jej na początku posiłku i jeśli Jeśli sól rozsypuje się na stole - zła wróżba.
któryś ją rozsypał, był to znak jakiejś przyszłej Można ją odwrócić, biorąc szczyptę soli rozsypanej
sprzeczki. Jeszcze dzisiaj, jeśli solniczki wysypią się i rzucając ją prawą ręką przez lewe ramię.
na stół, to przesądni biorą to za zły omen. Szkoci przypisują wspaniałe właściwości wodzie
Marszałek de Montrevel, siedząc przy stole u ojca zawierającej dużo soli. Mieszkańcy Hebrydów i Or-
marszałka de Biron, wysypał sól na swoje ubranie. kadów nigdy nie zapominają umieścić naczynia
Tak się t y m przeraził, że krzyknął: „Koniec ze mną!" wypełnionego wodą z solą na piersiach zmarłego, by
1 rzeczywiście zasłabł. Odniesiono go do domu, przepędzić duchy piekielne. Sól jest symbolem
dostał gorączki i zmarł po czterech dniach (1718). wieczności i mądrości, ponieważ nigdy nie ulega
Wydarzenie to umocniło przekonania ludzi na tyle zepsuciu.
głupich, by wierzyć w przesądy. SPODOMANCJA (SPODANOMANCJA) u staro­
SOWA ptak będący złym znakiem. Uważana żytnych - wróżenie z popiołów składanych ofiar.
powszechnie za posłańca śmierci, a osoby przesąd­ Zachowało się kilka pozostałości tego sposobu
SPO - 172 - SIO

wróżenia w Niemczech. Pisze się tam końcem palca się przed egzorcystą, naucza wtedy astronomii oraz
na popiołach wystawionych na powietrzu to, o czym wiedzy o właściwościach ziół i cechach kamieni
chce się wiedzieć, i pozostawia tak zrobiony napis na szlachetnych. Dwadzieścia sześć legionów uznaje go
noc. Nazajutrz rano odczytuje się litery, których za swego generała.
kształt pozostał jeszcze wyraźny i, na ich podstawie, STOUSOMANCJA wróżenie ze sposobu ubierania
formułuje się przepowiednie. Czasami odpowiedz się. August przekonał się, że zbrojne powstanie zostało
pisana jest przez diabła. mu przepowiedziane pewnego ranka, kiedy sługa
SPOSOBY PODRÓŻOWANIA CZAROWNIC. pomylił się, zakładając mu lewy but na prawą nogę.
Niektóre czarownice udawały się na sabat unosząc STRZAŁY. O t o jak za pomocą strzał wróżą Turcy:
się w powietrzu, podobnie jak czarownik Simon, nie jeśli mają udać się na wojnę, wybrać, w podróż albo
używając żadnego wierzchowca. Ale, szczególnie we kupić jakiś towar - biorą cztery strzały, ustawiają je
Francji, wielkie czarownice udające się na sabat w szpic, jedna oparta o drugą, i każą je trzymać
razem z dzieckiem były odwożone i przywożone do dwóm osobom, to znaczy czterem rękom. Następnie
domu przez kozła, który unosił się w powietrzu jak kładą przed sobą na poduszce nagi miecz i czytają
ptak. pewien rozdział Koranu. Strzały walczą ze sobą przez
SPUNKIE demon opiekujący się w Szkocji złodzie­ jakiś czas, aż w końcu jedne zachodzą na drugie. Jeśli
jami i bandytami, jest to demon wędrowny, budzący na przykład te zwycięskie nazwane zostały
spory lek wśród ludu. chrześcijańskimi (bowiem we wróżbach odno­
SREBRNA WESZ jest to odznaczenie dawane szących się do wojny dwie z tych strzał określone są
czarownikom przez diabla. jako tureckie, dwie pozostałe noszą imię wroga), to
STAFFIRY niebezpieczne zjawy pojawiające się znak, że chrześcijanie zwyciężą; jeśli nazwane
pod postacią białych dam (patrz) w Mołdawii i na zostały inaczej, to znak, że będzie odwrotnie.
Wotoszczyźnie. STRZYGI u starożytnych - stare kobiety. Wedle
STALKERY złośliwe chochliki żyjące w krajach naszych przodków Franków były to czarownice lub
flamandzkich. zjawy, które pożerały żyjących. W prawie salickim
STARAZYT czarodziejski kamień, któremu przypi­ istnieje nawet odpowiedni artykuł przeciwko t y m
suje się muc ułatwiania trawienia. potworom: „Jeśli strzyga zje człowieka i zostanie jej
STERNOMANCJA wróżenie brzuchem. Przyszłość to dowiedzione, zapłaci grzywnę ośmiu tysięcy
poznawano zmuszając do mówienia demona lub denarów, co równa się dwustu złotym su". Wydaje
ducha znajdującego się w ciele obłąkanego, o ile się, że w piątym wieku strzygi były pospolite, skoro
rzecz jasna głos jego był wyraźny. Chodziło tu inny artykuł tego samego prawa skazuje na za­
zazwyczaj o brzuchornówslwo. płacenie stu osiemdziesięciu siedmiu i pół su tego,
STOIKOMANCJA dział rapsodomancji (patrz). który nazwie wolna kobietę strzyga lub prostytutka.
Wróżenie za pomocą ksiąg Homera i Wergiliusza. Po Jako że strzygi podlegały karze grzywny, uważa się
otwarciu księgi, za przepowiednię uważano pierwszy ogólnie, że nazwy tej powinno się używać nie
napotkany wers. w stosunku do nieuchwytnych zjaw, ale wyłącznie
STOLAS jeśli przyjmuje postać ludzką i pojawia w stosunku do czarownic. Pod pretekstem ścigania
strzyg dochodziło do nadużyć, które przyciągnęły
uwagę samego Karola Wielkiego. W Kapitularzach,
ułożonych dla podbitych przez siebie Sasów, skazu­
je on na karę śmierci tych, którzy spalą mężczyzn
lub kobiety oskarżonych o to, że są strzygami.
W tekście użyto słów „strzyga, ve/ vasca". Uważa się,
że ten ostatni termin oznacza, podobnie jak larwa,
zjawę, ducha, być. może wilkołaka (patrz). Z tych
fragmentów Kapitularzy można wywnioskować, że
wśród Sasów panowała powszechna wiara w ist­
nienie czarownic i zjaw (w t y m przypadku wam­
pirów), które zjadają ludzi lub wysysają z nich krew,
oraz że palono je lub, by zabezpieczyć się przed ich
żarłocznością, jedzono ciaJa owych strzyg lub wam­
pirów (patrz). Podobne zjawisko można zauważyć
w sposobie traktowania wampiryzmu w wieku
osiemnastym. Faktem potwierdzającym, że u staro-
STU - 173 - SYL

żytnych strzygi były czasami wampirami, jest to, że co do których chciano zasięgnąć wiadomości. Jeśli
u Rosjan, a także w niektórych zakątkach Grecji no­ liść wysychał po pytaniu skierowanym do bóstwa
wożytnej, gdzie wampiryzm dokonał największych przez ciekawskich, wróżyło to źle. Jeśli nie - stano­
spustoszeń, wampiry nazywane są nadal strzygami. wiło to dobrą wróżbę.
STUKACZE. Mówi się, że w kraju Gallów, w kopal­ SYLFY duchy żywiołów składające się z najczy­
niach, mieszkają duchy nazywane stukaczami. stszych elementów powietrza, w którym zamiesz­
Louis Merris, w trzecim tomie „Gentlemans kują. Powietrze zapełnia nieskończona liczba stwo­
magazine", napisał dwa teksty o tych duchach. rów o ludzkiej postaci, na pozór nieco dumnych, jak
Duchy te mają niewiele wspólnego z tymi, które mówi hrabia de Gabalis, ale w rzeczywistości
dziś kontaktują się poprzez pukające stoliki. łagodnych, wielkich amatorów nauk, subtelnych,
SUCCOR-BENOTH szef eunuchów Belzebuba usłużnych wobec mędrców, nieprzyjaciół, głupców
(patrz), demon zazdrości. i ignorantów. Ich żony i córki odznaczają się nieco
SUKKUBY demony przybierające postaci kobiet. męską urodą, tak jak Amazonki. Są to sylfy. Pełno
Czytamy w niektórych pismach - powiada rabin o nich różnych przypowieści.
Eliasz - że przez sto trzydzieści lat Adam był SYNOGARLICA. Serce tego ptaka noszone w skó­
odwiedzany przez diablicc, które wydały na świat rze wilka gasi wszystkie uczucia. Jej łapy zawieszone
demony, duchy, lamie, zjawy, lemury i upiory. na drzewie sprawią, że drzewo to nie wyda więcej
Pod panowaniem króla Rogera, władcy Sycylii, owoców. Wcierana w miejsce pokryte włosami
pewien młody człowiek kąpiący się wraz z innymi krew synogarlicy zmieszana z wodą, w której
przy świetle księżyca, ujrzał, że ktoś tonie i rzucił się gotowano kreta, powoduje, że wszystkie czarne
mu na pomoc. Wydobył z wody kobietę, zakochał włosy znikają.
się w niej, poślubił ją i miał z nią dziecko. Następnie SYRROCHIT kamień szlachetny, który według
kobieta ta zniknęła wraz z dzieckiem. Więcej o niej przekazu Pliniusza używany był przez
nie usłyszano, co sprawiło, że uznano ją za demona. nekromantów w celu przytrzymania wywołanych
W swej historii Szkocji, Hektor z Beocji pisze, że przez nich cieni zmarłych.
pewien młody człowiek, niezwykłej urody, był SYTRY (BITRU) wielki książę piekieł. Ukazuje się
nękany przez demona płci żeńskiej, który przecho­ pod postacią leoparda ze skrzydłami gryfa. Kiedy
dził przez zamknięte drzwi i proponował mu mał­ przybiera ludzkie kształty, jest niezwykle piękny. To
żeństwo. Poskarżył się swojemu biskupowi, a ten on rozpala namiętności. Jeśli mu rozkazać, odkrywa
nakazał mu modlić się, pościć i spowiadać, po czym sekrety kobiet, które chętnie ośmiesza. Podlega mu
diabelska piękność zaprzestała swoich wizyt. siedemdziesiąt legionów.
Delancre opowiada, że pewnemu uczciwemu SZAKS (SKOKS) książę i wielki markiz piekieł
kowalowi w Egipcie, pracującemu w nocy, ukazał o nieprzyjemnym, ochrypłym głosie. Uwielbia kłam­
się diabeł pod postacią pięknej kobiety. Kowal rzucił stwo. Pojawia się pod postacią bociana. Kradnie
mu rozpalone żelazo w twarz i demon uciekł. pieniądze z zamożnych domów, aby je zwrócić po
Kabaliści widzą w tych demonach jedynie duchy upływie tysiąca dwustu lat, jeśli taki otrzyma rozkaz.
żywiołów. Porywa też konie. Wykonuje wszystkie wydane mu
SURTUR duch, który zdaniem Celtów ma po­ rozkazy, o ile zmusi się go do natychmiastowego
wrócić przed końcem świata na czele duchów działania. Pomimo że przyrzeka być posłuszny
ognia, wiodąc za sobą rozpalone trąby powietrzne. swoim egzorcystom, zdarza się, że łamie dane
Zstąpi przez otwór w niebie, zburzy most Bifrost słowo. Jeśli nie jest w trójkącie, kłamie, jeśli na
i uzbrojony w miecz bardziej błyszczący niż słońce odwrót, jest w nim uwięziony, mówi prawdę,
podbije bogów, rzuci ogień na ziemię i zniszczy cały opowiadając o rzeczach nadprzyrodzonych. Może
świat. Jego przeciwnikiem będzie bóg Frey, który wskazać, gdzie ukryte są skarby nie strzeżone przez
jednak poniesie klęskę. złośliwe duchy. Dowodzi trzydziestu legionami.

SUSTRUGIEL, według „Clavicules" Salomona, de­ SZAMMADAI to samo, co Asmodeusz (patrz).


mon uczący kunsztu magii i władający duchami SZAMANCJA wróżenie, które polega na przywo­
opiekuńczymi. łaniu duchów zmarłych, żeby dowiedzieć się od
SYDEROMANCJA wróżenie za pomocą rozpalo­ nich o rzeczach przyszłych. Od nekromancji (patrz)
nego do czerwoności żelaza, na którym umieszcza i psychomancji (patrz) różni się tym, że nie pojawia
się kunsztownie ułożone małe cekiny, a te paląc się się dusza ani ciało zmarłego, ale tylko złudny jego
rzucają odblaski jak gwiazdy. cień.
SYKOMANCJA wróżenie z liści figowca. Na liś­ SZARIWERUS amszaspand (patrz) mający pieczę
ciach tych wypisywano pytania dotyczące spraw, nad rudami metali we wnętrzu ziemi.
SZA - 174 - SZM

SZATA OCHRONNA. Niemieckie czarownice wiedni była szczególnie modna za panowania


nosiły ongiś szatę wykonana w ohydny sposób, na księcia orleańskiego.
której znak krzyża przeplatał się z diabelskimi A oto jak trzeba się do niej zabrać: najpierw
symbolami, mającą chronić je przed wszelkim należy zwrócić się na wschód, a następnie wypo­
złem. Nazwano ją szalą ochronną. Mieszkańcy wiedzieć słowa Aoraxa per noslrum. Wówczas widzi
Finistćre zachowują wciąż pewne przesądy się w dzbanie napełnionym wodą wszystko, co się
dotyczące koszulek dziecięcych. Wierzą, że jeśli chce zobaczyć. Do przeprowadzenia tej operacji
koszulki te utoną w wodach pewnych źródeł, wybiera się na ogół dzieci z długimi włosami.
dziecko umrze przed upływem roku; będzie ono Wróżenie ze szklanki wody czy też misy, którą
natomiast długo żyć, jeżeli jego ubranie utrzymuje stosowano w Egipcie za czasów Józefa i której to
się na powierzchni. techniki nadal jeszcze używa się w przeróżnych
SZATAN demon pierwszego rzędu, a trzeciego uroczystościach, lub też z karafki, jak to robił
według Reginalda Scotta, powszechnie uważany za Cagliostro, można zastąpić innym rodzajem wróże­
przywódcę demonów i piekła; demon niezgody, nia przy użyciu cieczy. Leon de laborrie opisuje
według demonomanów, wywrotowy książę w im­ sceny, jakie widział w Kairze. Pewien Algierczyk,
perium Belzebuba (patrz). Kiedy anioły wystąpiły uchodzący za czarownika., brał dziecko, które mu
przeciwko Bogu, Szatan, wówczas zarządca północ­ podawano, magnetyzował je poprzez zaklęcia, ry­
nej części nieba, stanął na czele buntowników. sował mu na dłoni różne znaki, po czym wypowia­
Został zwyciężony i strącony w otchłań. Imię Szatan dając niezrozumiałe zaklęcia robił mu na ręku kleks
oznacza po hebrajsku wroga, przeciwnika. Milton atramentem. Dziecko widziało wówczas rzeczy,
mówi, że Szatan postacią swą przywodzi na myśl które pobudzały ciekawość zebranych. Widziało
wieżę, a nieco dalej określa jego wysokość na ludzi żyjących i umarłych. Kilkakroć wywoływano
czterdzieści tysięcy stóp. Nie jest wymieniany w lita­ w ten sposób Szekspira i inne znakomitości. W ten
niach sabatowych. sposób wykryto nawet złodzieja, który ledwo co
Przed dwudziestu laty opublikowano „List Szata­ dokonał kradzieży. Jeśli opowiadanie to jest prawdą,
na do wolnomularzy" - mógł on być bardziej o czym zapewnia nas Leon de Laborde, to jednak
uszczypliwy. Za naszych czasów w Paryżu ukazy­ pozostaje ono bardzo dziwne.
wała się gazeta nosząca tytuł „Szatan", a następnie SZMARAGD. Przesąd, przez długi czas, przypisy­
przemianowana na „Corsaire-Satan", zaś w Brukseli wał temu kamieniowi cudowne właściwości, mię­
gazeta zatytułowana „Mcphistopheles". Tylko nie­ dzy innymi powstrzymywania objawów epilepsji,
zbyt bystre umysły mogą kryć się w ten sposób pod zaś gdy atak był zbyt silny do powstrzymania,
płaszczykiem złych duchów. kamień pękał. Twierdzono, że proszek z praw­
Szatan ukazał się kiedyś Faustowi pod postacią dziwego szmaragdu powstrzymuje dyzenterię i le­
osła z długimi na łokieć rogami i kocim ogonem. czy ukąszenia jadowitych zwierząt. Mieszkańcy
SZATRAB mianem t y m Arabowie określają taje­ doliny Manta, w Peru, czcili pewien szmaragd, tak
mniczą istotę, zwaną przez nas wilkołakiem. wielki jak strusie jajko i składali mu w ofierze inne
SZEOL nazwa piekła u Hebrajczyków, szmaragdy.
SZEDIMOWIE ministrowie Samaela (patrz) w ka­ SZNUR WISIELCA. Łatwowierni ludzie twierdzili
bale.
SZEITAN Szatan u muzułmanów, którzy nie
wymawiają nigdy jego imienia bez dodania na­
stępujących słów: niech Bóg nas przed nim chroni!
SZEMENSY duszki lub duchy, które na Karaibach
mają czuwać nad ludźmi. Ofiary z pierwszych
owoców składa się im w rogu chaty na matach.
„Maja się one tam zbierać, by pic. i jeść, na co
dowodem jest ruch naczyń i hałas, który czynią
spożywając wieczerzę".
SZEMIM jest na Karaibach wielkim duchem lub
najwyższą istotą, jak mówiło się w 1793 roku.
SZERIUR straszliwy anioł, karzący za zbrodnie
i ścigający zbrodniarzy, wedle doktryny Cebrów.
SZKLANKA WODY. jeszcze teraz przepowiada się
przyszłość ze szklanki wody, która to forma przepo­
5ZT - 175 - ŚMI

ongiś, że sznur wisielca pozwalał uniknąć wszelkich


niebezpieczeństw i przynosił szczęście w grze.
Wystarczało tylko ścisnąć sobie skronie takim
sznurem, by pozbyć się bólów głowy. Noszono
kawałek takiego sznura w kieszeni, by uchronić się
od bólu zębów. Wreszcie często używa się zwrotu
„ m i e ć sznur wisielca", by powiedzieć, że ma się
wiecznie szczęście. A angielski ludek wciąż jeszcze
biega w poszukiwaniu wisielczego sznura.
SZTUKA ŚWIĘTEGO PAWŁA sposób przepowia­
dania przyszłości, który ponoć zosta! przekazany
św. Pawłowi podczas jego podróży do trzeciego
nieba. Szarlatani mieli czelność uważać się za
kontynuatorów tej sztuki. z dwu krańców świata. Często zmarła ukochana
SZTUKA ŚWIĘTEGO ANZELMA zabobonny spo­ wychodzi z grobu i staje przed swym lubym
sób leczenia, stosowany przez szarlatanów, uważa­ zalecając mu modlitwy, by wybawić go od płomieni
jących się za uczniów i następców Św. Anzelma. Ich i poprowadzić ku szczęśliwości wybranych".
praktyki polegały na tym, i? wypowiadając pewne Ze wszystkich zjawisk na ziemi, śmierć budzi
zaklęcia dotykali opatrzonych ran. Twierdzili, że najwięcej obaw. W czasie głodu pewnego wieś­
tajemnice swoich praktyk zawdzięczają św. Anzel­ niaka otoczyła czwórka dzieci podnosząc rączki do
mowi z Canterberry, do którego imienia odwoływali ust i prosząc o chleb, a nie miał im co dać. Ogarnął
się, aby dodać swoim zabiegom pewnego dostojeń­ go jakiś obłęd, porwał nóż i zamordował troje
stwa. starszych. Najmłodsze, któremu miał właśnie zadać
Jednak Delrio zapewnia, że ich prawdziwym r.ios, padło na kolana krzycząc: „Nie zabijaj mnie,
mistrzem był Anzelm z Parmy. już nie jestem głodny!"
ŚLINA. Naturalista Pliniusz opowiada o starym W armii perskiej, gdy jakiś żołnierz był śmiertelnie
zwyczaju, polegającym na zwilżeniu miejsca za chory, zanoszono go do pobliskiego lasu zostawia­
uchem odrobinką śliny na końcu palca, co miało jąc chleb, wodę i kij do obrony przed dzikimi
odegnać kłopoty i niepokoje. Ale na t y m nie koniec zwierzętami, jeśli starczyłoby mu sił. Nieszczęśnicy
właściwości śliny: zabija ona węże, żmije i inne ci byli najczęściej pożerani. Jeśli ktoś tego losu
jadowite gady. Albert Wielki twierdzi, że winna ona uniknął i wrócił w swoje strony, to wszyscy unikali
pochodzić od człowieka będącego na czczo i który go, jakby był demonem lub zjawą. Nie pozwalano
długo nie pił. Higuier zapewnia, że kilkakroć zabijał mu się z nikim spotykać, jak gdyby był nieczysty.
węże trącając je kijem zwilżonym własną śliną. Uważano, że musiał mieć jakieś bliskie konszachty
Salgues dodaje, że zapewne można zabijać żmije z demonami, skoro dzikie zwierzęta go nie pożarły
odrobiną śliny, ale niewykluczone, iż towarzyszące i od7yskal sity bez żadnej pomocy.
temu uderzenie kijem w zupełności wystarcza. Starożytni przykładali tak wielką wagę do
Natomiast Redi, chcąc sprawdzić twierdzenia Arys­ ceremonii pogrzebowych, że wymyślili bóstwa
totelesa, Galiena, Lukrecjusza i innych, zabawiał się i cienie, by strzegły grobów. W ich pismach co rusz
pluciem na czczo na rozmaite żmije, które zebrać
natykamy się na ustępy dowodzące, jak świętą była
polecił wielki książę Toskanii, lecz ku wielkiemu
dla nich ta ostatnia przysługa, jaką człowiek może
wstydowi starożytnych - gady nie zdychały.
oddać człowiekowi. Pauzaniasz opowiada, jak to
ŚMIERĆ, „Śmierć, tak poetyczna sięgając sfer pewni mieszkańcy Arkadii w okrutny sposób zabili
nieśmiertelnych, tak tajemnicza przez swą cichość, kilku młodzieńców, którzy w niczym im nie zawinili,
ma tysiące sposobów, by uprzedzać o swym nadej­ a jako grób zostawiając tylko kamienie, którymi ich
ściu. Czasem zgon zwiastuje dzwon dźwięczący zatłukli. Po jakimś czasie ich żony opanowała jakaś
sam z siebie, czasem człowiek mający umrzeć choroba, że wszystkie poroniły. Zapytana wyrocz­
słyszy pukanie po trzykroć w sufit swej sypialni. nia nakazała jak najszybciej pochować młodzień­
Jeden zakonnik z Saint-Benoit, zanim opuścił ziemię, ców tak okrutnie pozbawionych pogrzebu.
znalazł koronę z głogu na progu swej celi. O stracie Egipcjanie otaczali zmarłych wielką czcią. Jeden
syna w dalekich krajach matka natychmiast dowie­
z ich władców, widząc się pozbawionym dziedzica
działa się w snach. Ci, co negują przeczucia, nie
przez śmierć swej jedynej córki, nie szczędził
poznają nigdy tych tajemnych szlaków, którymi
wszelkich wysiłków, by oddać jej ostatnią przysługę
dwa kochające się serca komunikują się ze sobą
i unieśmiertelnić swe imię w najwspanialszym gro-
SMI - 176 - ŚMI

bowcu, jaki mógł sobie wyobrazić. Miast mauzo­ wspominał jego rządy, rozbijał mu czoło, skąd
leum, rozpoczął budowę pałacu. Ciało młodej pochodziły wszelkie zarządzenia tyrana; kto zaś
księżniczki zamknięto w nie niszczejącej trumnie, doznał gwałtu, łamał ręce. Kiedy powrócono już do
w kształcie klęczącej jałówki, pokrytej złota blachą miejsca śmierci., palono go wraz z jedną z żon,
i przybranej w purpurę. Między rogami umiesz­ podczaszym, kucharzem, koniuszym, masztale­
czono słońce 7 pełnego złota. Stała pośrodku rzem, kilkoma końmi i pięćdziesięciu niewolnikami.
wspaniałej sali, otoczona kadzielnicami ze stale Gdy umierał Rzymianin, zamykano mu oczy, by
palącymi się wonnościami. nie widział smutku otaczających go. Otwierano mu
Egipcjanie ciała mumifikowali i starannie konser­ je ponownie już na stosie, by mógł podziwiać uroki
wowali, Grecy i Rzymianie - palili. Zwyczaj palenia raju, gdzie życzono mu, by trafił. Zwykle polecano
zmarłych jest bardzo stary. Fgipcjanie, zanim uho­ wykonać: figurę zmarłego z wosku, marmuru czy
norowali swych władców pogrzebem, sądzili ich kamienia, by asystowała ceremoniom pogrzebo­
przed ludem, a odmawiali im grobu, jeśli byli w y m otoczona płatnymi płaczkami. Wśród wielu
tyranami. ludów Azji i Afryki w czasie pogrzebu kogoś
Gdy umierał władca Tatarów, jego zabalsamowa­ bogatego i znacznego zabijano i grzebano wraz
ne zwłoki umieszczano na wozie i wędrowano 7 nim pięciu czy sześciu z jego niewolników.
z nimi po wszystkich prowincjach. Każdy zarządca U Rzymian, jak twierdzi Saint-Foix, także mor­
miał prawo wywrzeć na trupie zemstę za krzywdy dowano żywych, by uczcić, zmarłych. Organizowa­
odeń doznane. I tak komu odmówiono posłuchania, no u stosu walki gladiatorów, nazywając tę masakrę
znęcał się nad uszami, które były dlań zamknięte; igrzyskami pogrzebowymi. Ten sam autor twierdzi,
kogo oburzała rozwiązłość, ten brał się za włosy, że w Egipcie i Meksyku zawsze pies poprzedzał
decydujący element urody, i przy akompaniamen­ kondukt żałobny. W dawnych europejskich grobo­
cie tysięcznych szyderstw, obcinał je, by ośmieszyć wcach książąt i rycerzy zwykle spotyka się psy
i oszpecić; kto oskarżał o zbytnią słabość, ten złożone u ich stóp.
rozdzierał nozdrza wierząc, że zniewieścienie brało Partowie, Medowie, Iberowie, jak i Persowie
się ze zbytniego upodobania do perfum; kto źle wystawiali trupy dzikim bestiom na pożarcie będąc
ŚMI - 177 - ŚMI

zdania, że nic lak nie hańbi człowieka jak gnicie. innych przedmiotów, figurki przerażających masz­
Mieszkańcy Baktrii hodowali z wielką pieczołowitoś­ kar, by były jego strażnikami i odstraszały demony.
cią duże psy do tego celu. Utrzymywanie tych psów Następnie odbywa się stypa, gdzie od czasu do
w dostatku przysparzało im takiej chwały, jak czasu ponawia się zaproszenie dla zmarłego, by
innym wybudowanie sobie wspaniałego grobowca. uczestniczył w biesiadzie z żywymi. Chińczycy
Baktrianin otaczał wielką estymą psa, klóry zjadł wierzą, że zmarli wracają do swych domów raz do
jego ojca. Dla Barcelończyków najbardziej ho­ roku, w ostatnią noc. Zostawiają tej nocy wszystkie
norowym pogrzebem było zostać rozszarpanym drzwi otwarte, by dusze ich zmarłych krewnych
przez sępy. Stąd ciała osób zasłużonych i poległych mogły wejść do środka. Ścielą dla nich łoża i usta­
za ojczyznę niezwłocznie wystawiano w miejscach, wiają miednicę z wodą pośrodku sypialni, by mogły
gdzie sępy mogłyby się nimi zaopiekować. A jeśli obmyć sobie nogi. Oczekują do północy. Wtedy to,
chodzi o ludzi prostych, to chowano ich w grobach, sądząc, że zmarli już nadeszli, komplementują ich,
nie uznając za godnych spoczywania we wnęt­ palą świece i wonności błagając, by nie zapominali
rznościach świętych ptaków. o swych dzieciach i wyprosili im od bogów siłę,
Wiele ludów Azji uważa dopuszczenie do ze­ zdrowie, dobrobyt i długie życie.
psucia się ciała za wielką niegodziwość. Dlatego leż, Syjamczycy palą ciała układając wokół stosu
gdy tylko ktoś z nich umrze, ćwiartują go i z wielkim karty papieru z namalowanymi ogrodami, domami,
oddaniem zjadają w gronie krewnych i przyjaciół. zwierzętami, owocami, słowem ze wszystkim, co
Jest to zaszczytne oddanie mu ostatniej posługi. może być przyjemne i użyteczne na tamtym
Pitagoras objaśniał metempsychozę dusz, a oni świecie. Wierzą, że te spalone papiery staną się tym,
praktykowali metempsychozę ciał powodując prze­ co przedstawiały. Wierzą ponadto, że każda rzecz
nikanie ciał zmarłych do ciał żywych. Inne ludy, jak na świecie, jaka by nie była, jak ubranie, topór,
dawni mieszkańcy Szkocji, Brytowie czy kilka naro­ kocioł, strzała itd., ma swoją duszę podążającą na
dów azjatyckich, jeszcze więcej robiły dla starców. tamten świat w ślad za swoim właścicielem z tego
Zabijano ich, gdy dożyli siedemdziesięciu lat, i urzą­ świata. Wzięliby na poważnie te żartobliwe wiersze:
dzano z nich podobną ucztę, co do tej pory jest „Ujrzałem cień stangreta /Co cieniem miotły/ Za­
praktykowane wśród dzikich plemion. miatał cień wozu".
Chińczycy urządzają otwarty kondukt, by wzięło Budzące w nas grozę wieszanie pewne ludy
w nim udział jak najwięcej uczestników. Przed uznały za tak zaszczytne, że dostępowali go tylko
zmarłym niesione są sztandary i chorągwie, za nimi wielcy panowie i władcy. Tybarenowie, Szwedzi
postępują muzycy grając na instrumentach i po­ i Goci wieszali ciała na drzewach i tak zostawiali, by
przedzając tancerzy w przedziwnych strojach, któ­ zmieniały się powoli kołysane przez wiatry. Inni
rzy skaczą po całej drodze dziwacznie gestykulując. zabierali je już wysuszone do domów i zawieszali
Po nich idą zbrojni z tarczami i mieczami lub u powały jako osobliwe trofea.
sękatymi maczugami. Za nimi - ci z bronią palną, Mieszkający w najzimniejszym kraju na świecie
z której nieustannie strzelają. W końcu wrzeszczący Grenlandczycy nie robili z ciałami swych zmarłych
na całe gardło kapłani maszerują z przeraźliwie nic innego poza złożeniem ich nagich na
lamentującymi krewnymi. Pochód zamyka tłum. la powietrzu, gdzie zamarzały na kamień. Następnie
wściekła muzyka i groteskowy melanż muzyków, krewni, z obawy, by nie padły łupem niedźwiedzi,
tancerzy, żołnierzy, śpiewaków i płaczek nadaje umieszczali je w wielkich koszach i zawieszali na
ceremonii wiele powagi. Zamykają zmarłego w bo­ drzewach.
gatej trumnie i chowają wraz z nim, wśród wielu
Troglodyci układali zmarłego na wzgórku poślad­
kami zwróconego do zebranych wokół. Ta pozycja
wzbudzała ogólną wesołość, więc naśmiewano się
ze zmarłego miast go opłakiwać. Wszyscy rzucali
weń kamieniami, a gdy go już przykryły, odchodzili.
Mieszkańcy wysp Balearów siekali ciała na drob­
ne kawałeczki wierząc, że najlepiej uhonorują
zmarłego składając go w dzbanie.
W niektórych regionach Indii żonę spala się na
stosie pogrzebowym męża. Podczas pożegnania
z rodziną, zebrani przynoszą jej dla zmarłego listy,
płótno, czepki, buty itp. Gdy dary ustana., ona po
trzykroć zapytuje, czy nie ma już dla niego podarun-
ŚMI - 178 - ŚMI

ków czy poleceń, następnie wszystko pakuje razem grzebani jak inni, lecz publicznie paleni. Mężczyźni
i stos jest zapalany. zmieszani z kobietami tańczą wokół stosu, a gdy już
W królestwie lonkinu jest w zwyczaju wśród ostatnia kość zamieni się w popiół, każdy zabiera
bogatych wypełniać usta zmarłego srebrnymi i zło­ szczyptę popiołu do domu i wypija w winie, jako
tymi monetami, by mógł z nich korzystać na najlepsze zabezpieczenie przeciw wszelkiemu złu.
tamtym świecie. Mężczyznę ubiera się w siedem Gdy palono ciało władcy Meksyku, od razu na stosie
najlepszych jego strojów, kobietę w dziewięć su­ zabijano niewolnika opiekującego się za życia
kien. suwerena jego lampami, by te same posługi spełniał
Galatejczycy dają zmarłemu do reki świadectwo i na tamtym świecie. Następnie poświęcano dwustu
zacnej jego konduity. niewolników, tak mężczyzn, jak kobiety, a wśród
Turcy wynajmują płaczki do asystowania kon­ nich kilku kartów i błaznów, by mu dostarczali
duktowi pogrzebowemu i przynoszą do grobu rozrywki. Następnego dnia prochy składano w nie­
napoje chłodzące, by częstować nimi przechod­ wielkiej grocie o wymalowanym wnętrzu, przed nią
niów zachęcając do wzięcia udziału w opłakiwaniu ustawiano figurkę władcy i co jakiś czas składano jej
i lamentach. podobne ofiary. O t o czwartego dnia po spaleniu
(iallowie grzebali wraz ze zmarłym jego broń, wysyłano mu piętnastu niewolników dla uczczenia
odzienie, zwierzęta, a nawet tych spośród jego pór roku, by były dlań zawsze piękne; dwudziestego
niewolników, którzy zdawali się być mu najbliżsi. dnia poświęcano mu pięciu, by przez ca\ą wiecz­
W odkrytym w Tournay grobie Childeryka, ojca ność, miał siły dwudziestolatka; następnych trzech
Clovisa, znaleziono srebrne i złote monety, złote dnia sześćdziesiątego, by nie doświadczył żadnej
sprzączki, agrafy, spinki do ubiorów, złotą rękojeść z niewygód starości. Wreszcie, w końcu roku
miecza, głowę wołu ze złota (jak sądzono - wyob­ poświęcano jeszcze dwiewięciu, która to liczba jest
rażenie bożka, któremu oddawał cześć), podkowę najwłaściwsza dla wyrażenia wieczności, by Życzyć
i resztki rzędu końskiego, szklaną kulę służącą mu mu wiecznych przyjemności.
do wróżenia, włócznię, topór bojowy, kompletny Gdy jakiś władca Hindusów jest bliski wydania
szkielet mężczyzny, a także inną, mniejszą czaszkę ostatniego tchnienia, zbiera się rada mędrców.
młodzieńca, prawdopodobnie giermka, zabitego Wielki kapłan i medyk przynoszą ze sobą figurki
zgodnie ze zwyczajem, by towarzyszył i służył bóstw, to znaczy dobrych duchów powietrza i ognia,
swemu panu i tam. Jak widać zatroszczono się, by by zasięgać ich rady. Te pięknie wycięte w drewnie
wyposażyć zmarłego w stroje, broń, pieniądze, figurki przedstawiają konia, łabędzia, rybę, bobra,
konia, służbę, tabliczki do pisania, słowem -wszyst­ jelenia itd. Wokół obwieszone są zębami bobra
ko, co, jak sądzono, będzie mu potrzebne na i pazurami niedźwiedzia i orła. Ich właściciele stają
tamtym świecie. Czasami wraz z kimś znacznym w oddalonych rogach chaty, by się ich radzić. Zwykle
grzebano i jego medyka. Król Gon ran, mąż pięknej rywalizują ze sobą o uznanie, autorytet, zaufanie. Jeśli
Ostregildy, kazał zabić i pochować z nią dwu nie uzgodnią wspólnego poglądu na naturę choroby,
medyków pielęgnujących ją w czasie choroby. „Byli uderzają gwałtownie figurką o figurkę, aż z którejś nie
to, jak sądzę, jedyni pochowani w królewskim odpadnie ząb czy pazur. To jest dowodem prze­
grobie, pisze Saint-Hoix, aczkolwiek nie wątpię, że granej danego bóstwa i oznacza formalne pod­
rzesze innych nie zasłużyły sobie na podobne porządkowanie się woli przeciwnika.
wyróżnienie".
Na pogrzebie króla Mechoacan, jego ciało niósł
W dawnej Francji istniał szczególny zwyczaj książę wyznaczony przezeń na następcę. Za nim
praktykowany podczas szlacheckich pogrzehów: postępowała szlachta i lud, wielce lamentując.
na paradnym łożu niesiono w czasie ceremonii Kondukt wyruszył o północy przy świetle pochodni.
postać okutą od stóp do głów w zbroję mającą Po dotarciu do świątyni czterokroć okrążono stos,
przedstawiać zmarłego. Wśród rachunków rodu zanim ciało na nim spoczęło. Wybrano urzędników
Polignac znaleziono następujący zapis: „pięć sous mających służyć mu na tamtym świecie oraz
dane Błażejowi za przedstawianie zmarłego rycerza siedem dziewcząt: jedną, by przechowywała klej­
na pogrzebie Jana, syna Randonnet-Armanda, wice­ noty, drugą, by podawała mu kielich, trzecią, by
hrabiego de Polignac". myła mu ręce, czwartą, by podawała mu serwetę,
piątą, by mu gotowała, szóstą, by ścieliła mu łoże,
Pewne ludy w Ameryce chowają swych zmarłych
siódmą, by prała mu bieliznę. Podpalano stos,
w postawie siedzącej, zaopatrzonych w chleb,
nieszczęsne ofiary, przybrane wieńcami z kwiatów,
wodę, owoce i broń. W Panuc.o w Meksyku lekarzy
zabijano potężnym uderzeniem maczugi i rzucano
uznaje się za rodzaj bóstw, bo obdarzają zdrowiem,
w płomienie.
najcenniejszym ze skarbów. Gdy umierają, nie są
ŚMI - 179 - SMI

U dzikich z Luizjany, jeden z członków starszyzny zwłoki znajdą się w grobie, dusza powraca do ciała
plemiennej, nie spokrewniony ze zmarłym, wygłasza i przybywają dwa straszliwe anioły zapytując: „Kto
mowę pogrzebową po zakończeniu pochówku. Gdy jest twoim Bogiem, jaką wyznajesz religię i kto twym
już skończy, obecni stają przed nim kolejno nago, prorokiem?" leśli żył przykładnie, odpowiadał: „ M ó j
a on po trzykroć wymierza każdemu sążniste ciosy Bóg to prawdziwy Bóg, moja religia to prawdziwa
szerokim na dwa palce rzemieniem, mówiąc przy religia, a Mahomet moim prorokiem". Przyprowa­
tym: „Pamiętaj, że aby zostać tak dobrym dzają mu więc piękną postać, która jest niczym
wojownikiem jak zmarły, trzeba zaznać bólu". innym jak jego dobrymi czynami, by go zabawiała
Luteranie nie mają cmentarzy i chowają swych do dnia Sądu, kiedy wstąpi do raju. Ale jeśli zmarły
zmarłych w polu, w lesie, w ogrodzie. „Jest nam jest winien, to trzęsie się ze strachu i nie potrafi
całkowicie obojętne - stwierdza Simon de Paul, pewnie odpowiadać. Dwa czarne amoly walą go
jeden z ich kaznodziei - czy będziemy pochowani więc ognistą maczugą i tak brutalnie wgniatają
na cmentarzu, czy też w miejscu, gdzie oprawia się w ziemię, że cała krew przejęta z mlekiem matki
osły." - „A to ci dopiero - rzecze pewien starzec wycieka mu nosem. Zjawia się zła postać (jego
z Palatynatu - czyż godzi się, abym przeżywszy czyny niegodne! i męczy go aż do dnia Sądu, kiedy
uczciwie miał po śmierci spocząć w zagonie rzepy, pójdzie do piekła. By nie popadł w ręce czarnych
by go wiecznie pilnować?" aniołów, krewni zmarłego wołają doń bez przerwy:
Czerkiesi myją ciało zmarłego, o ile nie zginął na „Nie bój się i dzielnie odpowiadajl" Istnieje jeszcze
pulu bitwy w obronie ojczyzny. W takim bowiem inny, nie mniej absurdalny sposób, by oddzielić
wypadku grzebią go w pełnym rynsztunku, nie dobrych i złych. Twierdzą, że w dniu Sądu Mahomet
umytego, w przekonaniu, że natychmiast dostanie zjawi się w dolinie Józefala, by pilnować, czy
się do raju. Chrystus sprawiedliwie sądzi ludzi. Po wyroku zaś
przyjmie postać białego barana, a wszyscy Turcy
Japończycy okazują największy smutek, gdy ktoś
ukryją się w jego runie zamienieni w malutkie
z nich zachoruje, i największą radość, gdy umrze.
robaczki. Następnie baran się otrząśnie. Ci, którzy
Wyobrażają sobie bowiem, że choroby to niewi­
spadną, będą potępieni, którzy się utrzymają, będą
dzialne demony i zanoszą przeciw nim modły
zbawieni, bo baran zaniesie ich do raju. Doktorzy
w świątyniach. Ciż sami Japończycy bywają tak
muzułmańscy przedstawiają rzecz jeszcze inaczej.
mściwi, że nie zadowala ich samo wygubienie
O t o na Sądzie Ostatecznym Mahomet znajdzie się
swoich wrogów, ale jeszcze po ich śmierci ślą
u boku Boga dosiadając Boraka, przybrany
oskarżenia do bogów i modlą się, by bogowie wzięli
w płaszcz ze skóry wszystkich wielbłądów, na
w sporze ich stronę. O wdowach zaś opowiadają, że
których przywożono do Mekki dary wysyłane tam
nie wystarcza im zamęczanie mężów za życia, więc
przez każdego wstępującego na tron sułtana. Dusze
przebijają sic sztyletem, by mieć przyjemność
szczęśliwych muzułmanów zmienią się w pchły
wyprowadzania ich z równowagi i po śmierci.
i uczepią się płaszcza proroka, a Mahomet zabierze
Gdy umrze ktoś na Karaibach, znajomi zbierają
je z niewiarygodną prędkością do swego raju.
się przy zmarłym zadając tysiące dziwacznych
Jedynym problemem będzie dobrze się trzymać.
pytań i wyrzucają mu, że pozwolił sobie umrzeć, tak
Dusze, które odpadną, czy z powodu prędkości lotu
jakby to od niego zależało: „Mogłeś tak dobrze żyć!
czy jakiegoś innego, wylądują w morzu, gdzie
Nie brakowało ci ni manioku, ni patatów, ni anana­
pływać będą całą wieczność.
sów, czemuż więc umarłeś? Byłeś tak ceniony,
wszyscy otaczali cię estymą, honorowali, dlaczego Współcześni Żydzi, gdy chorego opuszczą już
więc umarłeś? Twoi krewni cię kochali, pilnowali, by
lekarze., przyprowadzają doń rabina w asyście co
niczego ci nie zbrakło, powiedz zatem, czemuś najmniej dziesięciu osób. Zyd wynagradza złe
umarł? Byłeś tak potrzebny ojczyźnie! Tylekroć uczynki, które mógł popełnić, i zmienia imię, by nie
odznaczyłeś się w bojachl Dzięki Lobie odpieraliśmy
poznał go anioł śmierci karzący za zło. Następnie
napaści wrogów! Jak to się stało, żeś umarł?" błogosławi dzieci, o ile ma takowe, i sam przyjmuje
Następnie sadowią go w okrągłej jamie i przez błogosławieństwo od ojca, jeśli go jeszcze nie
dziesięć dni przynoszą mu co rano jedzenie i napi­
stracił. Do tego momentu nie odważają się zostawić
tek. Lecz w końcu widząc, że nie ma zamiaru wrócić
go samego, by obecny w izbie anioł śmierci nie
do życia, ni tknąć przygotowanego jedzenia, zwala­
wyrządził mu jakiej krzywdy. Utrzymują, że ten zły
ją je na zwłoki. Zasypawszy już dół, rozpalają duch pojawia się z mieczem w dłoni w postaci tak
wielkie ognisko i wrzeszcząc tańczą wokoło. straszliwej, że chory jest cały przerażony. Z tego
zawsze obnażonego miecza skapują trzy krople
Turcy chowając zmarłych nie krępują im nóg, by
śmiertelnego likworu: pierwsza przynosi śmierć,
mogli uklęknąć. Wierzą oni bowiem, że gdy tylko
SMI - 180 - SMI

druga - bladość i sztywnienie, a ostatnia - rozkład, konieczności złożenia Ceres ofiary nazywanej porc_a
zepsucie i odór. Jak tylko chory wyda ostatnie predkanta. Kto zaś przechodząc nie oddał trupowi
tchnienie, natychmiast wszyscy obecni wylewają tej ostatniej przysługi, uważany był nawet za
przez okna wszelką wodę, jaką znajdą w domu. wyklętego.
Uważają ją za zatrutą, bo anioł śmierci po zabiciu A teraz o zmarłych historie innego rodzaju:
chorego zanurzył w niej swój miecz, by zmyć zeń Mehmet Almedi, władca Fezu, książę ambitny,
krew. Podobnie postępują w całym sąsiedztwie. przebiegły, hipokryta, prowadził długą wojnę z są­
Żydzi wspominają, że ten anioł śmierci był kiedyś siednim ludem nie chcącym mu się podporząd­
znacznie gorszy. Pewnego dnia rabini, mocą wiel­ kować. Odniósł nad nim kilka zwycięstw. Ale po
kiego imienia Boga. skrępowali go i wykluli mu lewe przegraniu bitwy, gdzie narażał swoje oddziały ze
oko. Z Lego to powodu, nie widząc |uż tak dobrze, ślepą pasją odmówiły one powrotu do walki. By je
nie może nadal czynić aż tyle zła. Są Żydzi przeko­ poruszyć, użył podstępu. Obiecał pewnej liczbie
nani, że jeśli w trakcie obrzędów pogrzebowych spośród najbardziej oddanych sobie oficerów od­
pominie się choć" jedną z przepisanych czynności powiednią nagrodę, jeśli daliby się zamknąć na kilka
czy modlitw, to dusza nie zostanie uniesiona przez godzin w grobach, że niby to zginęli w bitwie.
anioły do Boskiego toza na wieczny odpoczynek, ..Kazałem zainstalować w Łych grobach - mówił
lecz zmuszona do smutnego błąkania się tu i Lani,. - takie urządzenia, że będziecie mogli oddychać
napotka demony, które sprawią jej tysiące cierpień. i będzie was słychać. Kiedy uspokoję nastroje
Twierdzą też, że nim dusza trafi do raju czy piekła, i armia nadejdzie, zapytam was. Wy zaś odpowie­
po raz ostatni powraca do ciała i stawia je na równe cie, żeście znaleźli wszystko, com wam obiecywał,
nogi. Wtedy nadchodzi anioł śmierci i po trzykroć to znaczy pełne i całkowite szczęście, nagrodę za
uderza łańcuchem na wpół żelaznym, na wpół wasze oddanie, raj zarezerwowany dla tych, co
ognistym. Za pierwszym razem rozdziela wszystkie walczą z poświęceniem." Wszystko odbyło się, jak
kości i pomieszane sypią się one na ziemię, za planował Mehmet Almedi. Ukrył wśród zmarłych
drugim razem - rozkrusza je i rozsypuje, a za swe najbardziej zaufane sługi, przykrył ziemią zo­
ostatnim - obraca je w proch. Potem przybywają stawiając małe otworki, by oddychali i było ich
dobre anioły i składają szczątki w zamknięciu. słychać. Powrócił do obozu i zebrawszy w środku
Wierzą Żydzi, że ci, którzy nie spoczną w ziemi nocy głównych dowódców, przemówił: „Jesteście
obiecanej, nie będą mogli zmartwychwstać. Jedyną żołnierzami Boga, obrońcami prawa i strażnikami
łaską, jaką obdarzy ich Bóg, będzie szczelina, przez prawdy. Wystąpcie niszczyć naszych wrogów, któ­
którą będą oglądali szczęśliwych w raju. rzy są i wrogami Najwyższego. Nie liczcie, że
tymczasem rabin Juda, by pocieszyć prawdziwych powtórzy się jeszcze tak pewna okazja, by się mu
Izraelitów, zapewnia, że dusze sprawiedliwych przypodobać. Ale że mogą się między wami znaleźć:
pochowanych z dala od krainy Kanaan dotrą serca lękliwe, co nie zawierzą m y m słowom, chcę je
wydrążonymi dla nich podziemnymi tunelami aż do przekonać: z pomocą wielkiego cudu. Idźcie na plac
Góry Oliwnej, skąd wnijdą do raju. boju, zapytajcie tych z naszych braci, co zostali dziś
zabici. Oni was przekonają, że zażywają pełnego
W Bretanii wierzą, że zmarli otwierają powieki
szczęścia straciwszy życie na świętej wojnie."
o północy. W Plouerden, niedaleko Landernau, jeśli
Zaprowadził następnie swych wojowników na pole
nie zamyka się lewe oko zmarłego - jednemu
bitwy i zakrzyknął z całych sił: „Przybywajcie wierni
z najbliższych krewnych grozi, że niebawem prze­
męczennicy i opowiedzcie nam o cudach Boga
stanie żyć. Twierdzi się także, że każdy umierając
Najwyższego, któreście widzieli". Pogrzebani towa­
widzi demony, a tylko Najświętsza Panna była tu
rzysze odpowiedzieli: „Otrzymaliśmy od Najwyż­
jedynym wyjątkiem. W Dzień Zaduszny Brctoń-
szego nagrody nieskończone, niepojęte dla ży­
czycy nie zamiatają swych domów, by nie prze­
wych". Dowódcy zadziwieni cudownością odpo­
szkadzać zmarłym masowo tego dnia powracają­
wiedzi, pobiegli ogłosić ją wojsku i pobudzić od­
cym.
wagę w sercach wszystkich żołnierzy. Gdy obóz
Ormianie nacieram zmarłych oliwą wyobrażając trwał w poruszeniu, król udając ekstazę spowodo­
sobie, że będą musieli oni brać się za bary ze złymi waną cudem, co właśnie miał miejsce, pozostał przy
duchami. Wśród chrześcijan schizmatyckich grobach, gdzie zamknięte jego sługi oczekiwały
Półwyspu Greckiego, jeśli zwłoki nie sztywnieją uwolnienia. Ale on zatkał otwory, przez które
odpowiednio, to znak, że wstąpił w nie diabeł. oddychali, i t y m barbarzyńskim podstępem odesłał
Ćwiartują je więc, by powstrzymać jego wybryki. ich, by odebrali nagrody, o których właśnie opowia­
U starożytnych, kto napotkał trupa, zobowiązany dali swym braciom.
był po trzykroć rzucić nań garstkę piachu, pod karą
SRO - 181 - SWI

Dorzućmy słowo o strachu, jaki wszyscy żywią


wobec zmarłych. Trzech muzyków wątpliwej kon-
duiLy wracając raz z hulanki mijało cmentarz.
Weszli, a gdy pozwolili sobie dla dodania odwagi
na niestosowne żarciki o zmarłych tam spoczywa­
jących, przyszedł im do głowy szalony pomysł.
Mieli ze sobą instrumenty muzyczne. Uznali za
rzecz oryginalną urządzić koncert na stosie kości
zebranych w pęczki w jednym z najdalszych
zakątków tego miejsca odpoczynku. Zaledwie
zdążyli rozpocząć swoja odrażającą serenadę, gdy
spod ossuarium dobył się krzyk. Wszystkie
zebrane tam szczątki poruszyły się, zatrzęsły,
zadrgały z hałasem, zdawały się łączyć i ożywać, by ŚWIECA. Cardan twierdzi, że aby dowiedzieć się,
czy w miejscu, gdzie kopiemy, rzeczywiście ukryte
ukarać śmiałków obrażających tu królestwo
są skarby, należy zaopatrzyć się w grubą świecę
śmierci. Grajkowie tak się przerazili, że dwu padło
z ludzkiego łoju i osadzić ją w leszczynowej gałęzi
trupem na miejscu, a ostatni, na wpół
w kształcie półksiężyca tak, by całość tworzyła coś
zdruzgotany, długo pozostawał bez świadomości.
na kształt trójzębu. Jeżeli świeca owa pali się
Kiedy odzyskał zmysły, wstrząs okazał się tak
w wykopie głośno i trzaska ogniem, to znak, że
wielki, że został pustelnikiem. A o t o i cały sekret
w t y m miejscu jest ukryty skarb. W miarę zbliżania
tej przygody: Ubogi żebrak, nie mając gdzie się
się doń świeca palić się będzie coraz głośniej, aż
podziać, ułożył się pod stosem szczątków, by
zgaśnie, gdy dotrzemy tuż, tuż. Trzeba więc mieć ze
spędzić tam noc. Nieoczekiwana muzyka tak
sobą i inne świece, by nie zostać w ciemnościach.
go wystraszyła, że zerwał się ze snu na równe
Jeśli mamy podstawy przypuszczać, że odnalezio­
nogi, a ratując się ucieczką zwalił tę fatalną nych skarbów pilnują dusze zmarłych, warto mieć
piramidę. wtedy ze sobą poświęcone świece woskowe miast
ŚRODA jest to dzień, w którym czarownice zwyczajnych. Należy wtedy, zaklinając je w imię
odprawiają swoje misteria sabatowe i odmawiają Boże, zapytać duchy, czy możemy coś zrobić, by
tam swoje litanie. Persowie uważają środę za dzień ułatwić im udanie się do miejsca spoczynku. Nigdy
biały, to jest szczęśliwy, ponieważ tego właśnie dnia nie wolno odmówić ich życzeniom.
powstało światło. Robią jednakowoż wyjątek dla Świece mają i inne zastosowania. Wszyscy de-
ostatniej środy miesiąca Sephara, który odpowiada monografowie opisują, że czarownice na sabacie
lutemu, i nazywają ją środą nieszczęść. Ze wszyst­ całują diabła w zadek trzymając czarne świece.
kich swoich czarnych dni tego właśnie lękają się Boguet opisuje, że zapalają te świece od płomienia
najbardziej. palącego się pomiędzy rogami diabelskiego kozła.
ŚRODKI LOKOMOCJI DUCHÓW. Według wie­ Świece te gasną, gdy mu się je złoży w ofierze. Nie
rzeń powszechnych w Irlandii i innych krainach można zapominać też, że trzy palące się świece to
Północy, duchy, wróżki czy chochliki, chcąc zła wróżba. Jeśli z palącego się knota ulatują kawałki
podróżować, dosiadają łodyg trzciny, źdźbeł trawy, sadzy, to jest to, według niektórych, zapowiedź
kapuścianych głąbów i całej masy innych rzeczy. wizyty, choć według powszechnego mniemania
Na takich wierzchowcach w ciągu kwadransa poko­ oznacza to wiadomość - dobrą, jeśli podsycają
nują niewiarygodne odległości. ogień, a złą - jeśli go tłumią.

TALIZMANY. Talizmanem jest zazwyczaj pieczęć, w miejscu szczęśliwym, w piękną i jasną pogodę,
gemma, znak lub obraz znaku niebieskiego czy też kiedy niebo znajduje się w dobrej dyspozycji do
innego. Wykonany jest w kamieniu, wyryty lub przyciągnięcia odpowiednich influencji.
wyciosany przez mistrza, którego umysł skupiony Talizman z wizerunkiem lub pieczęcią Słońca
jest na wykonywanym zadaniu i nie rozpraszany musi być wykonany z czystego złota znajdującego
przez błahe myśli; w dniu i godzinie danej planety, się pod wpływem tej gwiazdy, która włada t y m
TAM - 182 - TAŃ

kruszcem. Talizman Księżyca natomiast - z czys­ stępnie przywracani do życia, by na nowo przecho­
tego srebra w identycznych warunkach. Talizman dzić te same męczarnie. Zwierzęta juczne pokutują
Marsa ze stali szlachetnej, a Jowisza - z najczystszej tu za swoje błędy pod najcięższymi ciężarami,
miedzi, Saturna z oczyszczonego ołowiu, podczas drapieżniki rozdzierają sie nieustannie nawzajem,
gdy talizman Merkurego - z amalgamatu. Jeśli etc.
chodzi o kamienie, to hiacynt i kamień orli są natury TAŃCE NA SABACIE. Pierre Delancre zapewnia,
słonecznej, szmaragd - księżycowej, a magnes że tańce te przyprawiają ludzi o szaleństwo i powo­
i ametyst są właściwe Marsowi. Beryl należy do dują poronienia u kobiet. Mówi się, że diabeł
Jowisza, karneol do Wenus, chalcedon i jaspis do nauczył różnych tańców czarowników z Genewy.
Saturna, topaz i porfir do Merkurego. Były to bardzo okrutne lekcje, albowiem używano
twierdzi się, że talizmany zostały wymyślone batów i kijów tak, jak kiedy zmusza się do tańca
przez Egipcjan. Istnieje ich mnóstwo rodzajów. zwierzęta. Była lam młoda kobieta, której diabeł dał
Najsławniejszym ze wszystkich talizmanów jest pręt żelazny mający właściwość wprawiania
pierścień Salomona, na którym wyryto wielkie imię w taniec tego, kogo nim dotknęła. Kpiła z sędziów
Boya. Nic istniało nic niemożliwego dla szczęśliwego na swoim procesie twierdząc, żo nie są w stanie jej
posiadacza tego pierścienia, który panował nad uśmiercić, ale się przeliczyła.
wszystkimi duchami.
Apolloniusz 7 Tyane ustawi! w Konstantynopolu
rzeźbę bociana., która dzięki magicznym właściwoś­
ciom oddalała wszystkie inne ptaki tego gatunku.
W Fgipcie pewna rzeźba-talizman przedstawiała
leżącą Wenus i służyła do odpędzania gradu.
Talizmany wykonywane bywały z różnych mate­
riałów. Najpospolitsze są talizmany kabalistyczne,
albowiem przy ich wykonaniu nie było potrzeby
zwracania się do diabła, co zresztą skłania do kilku
refleksji.
Talizmany Słońca noszone z wiarą i szacunkiem
zapewniają życzliwość i łaskę władców, honory,
bogactwa i powszechny szacunek. Talizmany Księ­
życa chroni,.], przed pospolitymi chorobami, a także1
podróżnych przed niebezpieczeństwem. Talizmany
Marsa chronią przed ciosami i ranami tych, którzy
noszą je z należytą czcią. Dają one nadzwyczajną
siłę i wigor. Talizmany Jowisza rozwiewają smutki
i paniczne lęki, przynoszą szczęście w handlu i we Demony tańczą z czarownicami przyjmując po­
wszystkich interesach. 1 alizmany Wenus wygaszają stać kozła lub jakiegokolwiek innego stworzenia.
nienawiść i przydają zdolności muzycznych. Taliz­ Podczas sabatu tańczy się na ogół wkoło o d ­
many SaLurna zapewniają bezbolesny poród, co, wracając się do siebie plecami, rzadko samemu lub
jak zostało szczęśliwie sprawdzone, utrzymują spe­ we dwoje. Istnieją trzy taneczne kroki: pierwszy
cjaliści, przez godne osoby zagrożone trudnym zwany jest cygańskim, drugi przypomina taniec
porodem. Mnożą one rzeczy, z którymi się je kładzie wiejskich rzemieślników, to znaczy skoki, ale za­
razem. Jeśli kawalerzysta nosi w cholewie swojego wsze plecami do innych. Przy trzecim chodzi się
lewego buta jeden z nich, nie można zranić jego rytmicznie trzymając się za ręce, podobnie jak
konia. Talizmany Merkurego sprawiają, że ci, którzy w tańcu zwanym galopem. Tańczy się przy dźwię­
noszą je z szacunkiem, stają sięelokwentni i dyskre­ kach małego bębenka, fletu, skrzypiec, bądź jakie­
tni. Przydają także wiedzy i pamięci, mogą wyleczyć goś innego instrumentu perkusyjnego. Jest to jedy­
wszystkie rodzaje gorączek. Kładzione u wezgłowia na muzyka na sabacie. M i m o to czarownice
łóżka sprowadzają sny, w których widzi się to, co zapewniały, że nie było w świecie lepiej granych
chce się wiedzieć - zaleta nie do pogardzenia. koncertów.
TAP (GAAP) wielki prezydent i wielki książę
TAMUS powszechne piekło Kałmuków. Diabły w piekle. Ukazuje się w południe, w ludzkiej postaci.
z kozimi głowami dręczą tam wszystkich potępio­ Rozkazuje czterem głównym królom piekielnego
nych, którzy są nieustannie rozrywani na kawałki, imperium. Jest równie potężny jak Bylet (patrz).
piłowani, miażdżeni przez młyńskie kamienie, a na- Istnieli niegdyś nekromanci, którzy ofiarowywali mu
TEF - 183 - TER

libacje i krwawe ofiary. Wywoływali go 7a pomocą TERATOSKOPIA wróżenie z pojawiających się


magicznych sztuczek, które, jak twierdzili, zostały w przestworzach zjaw, jak armie jeźdźców lub
wymyślone przez mądrego króla Salomona, co jest innych wyjątkowych znaków, o których mówią
nieprawdą, albowiem to Cham, syn Noego, zaczął kronikarze.
jako pierwszy wowoływać złe duchy. Służył mu TERRIER demon przyzywany w litaniach sabato­
Bylet, którego imię zostało nadane wymyślonej wych.
przez niego sztuce, a który napisał księgę cenioną TERWAGANT demon znany w średniowieczu
przez wielu matematyków. Wymienia się także inną jako protektor Saracenów.
księgę przypisywaną prorokom Eliaszowi i Elizeuszo­ TERWILE demony mieszkające w Norwegii razem
wi, w której zaklina się Caapa w imię świętych imion z trollami (patrz). Są złe, podstępne i niedyskretne.
Boga zawartych w „Clavicules" Salomona. Jeśli jakiś Podają się za wieszczków.
egzorcysta zna sztukę Byleta, Tap nie będzie mógł TESALKI. Tak wielka liczba czarowników, a zwła­
znieść jego obecności. Tap podżega do miłości i do szcza czarownic zamieszkiwała Tesalię, że słowa
nienawiści. Sprawuje władzę nad demonami pod­ czarownica i Tesalka stały się synonimami.
porządkowanymi mocy Amojmona (patrz). Przenosi TETRAGRAMMATON tajemnicze słowo używane
w okamgnieniu ludzi do różnych krain, które chcą w większości zaklęć, przywołujących diabła.
odwiedzić. Rozkazuje sześćdziesięciu legionom. TEURGIA sztuka osiągania wiedzy nadprzyrodzo­
nej i czynienia cudów przy pomocy duchów, które
poganie nazywali bogami, a ojcowie Kościoła
słusznie uznali za demony. Tę wydumaną sztukę
starało się posiąść i praktykować wielu filozofów.
Zawróciła ona szczególnie w głowie tym z trzeciego
i czwartego wieku, którzy przyjęli imię eklektyków
lub neoplatończyków, z Porfiriuszem, Julianem,
Jamblichem i Maksymem na czele. Wmówili sobie
oni, że za pomocą zaklęć i pewnych praktyk można
nawiązać, bliskie stosunki z duchami, rozkazywać
im, a także poznać i dokonywać dzięki nim rzeczy
przewyższających siły natury. W gruncie rzeczy nie
było to niczym innym, jak zwyczajną magią, mimo
iż filozofowie rozróżniali dwa jej rodzaje: magię
czarną i złośliwą, którą nazywali gecją i której skutki
przypisywali złym demonom, oraz magię dobroczyn­
ną, którą nazywali teurgią, to znaczy boską
czynnością, poprzez którą przyzywano dobre duchy.

W jakiż to sposób wiedziano, dodaje Bergier, że


TEFRAMANCJA wróżenie za pomocą popiołu ze
jakieś słowa lub praktyki miały moc podporząd­
stosu ofiarnego.
kowywania rzekomych duchów i skłaniania ich do
TEMZARPOULIET chochlik domowy żyjący
posłuszeństwa? Znawcy teurgii przypuszczali, że to
w Bretanii. Zawsze złośliwy przybiera różne postacie
same duchy zdradziły ów sekret ludziom. Wiele
- psa i innych zwierząt. W Morlaix można ujrzeć na
z tych praktyk było praktykami zbrodniczymi, jak
skrzyżowaniu Damy z Fontanną krzyż, który podob­
ofiary z ludzkiej krwi, a zostało dowiedzione, że
no został ustawiony w tym miejscu dla odegnania
zajmowali się nimi adepci teurgii.
temzarpoulieta.
TEOMANCJA część kabały żydowskiej, która bada THAMUZ demon drugiej kategorii, wynalazca
tajemnice boskiego majestatu i Świętego Imienia. Kto artylerii, lego dziedzina to płomienie, rozpalone
ma tę wiedzę, zna przyszłość, rozkazuje przyrodzie, ruszty, stosy. Niektórzy demonologowie przypisują
ma pełnię władzy nad aniołami i diabłami oraz mu wynalezienie noszonych przez damy bran­
zdolność czynienia cudów. Rabini utrzymują, że soletek.
właśnie w ten sposób Mojżesz mógł dokonać tylu THEMURA jeden z trzech działów kabały rabinicz-
cudów, Jozue zatrzymać Słońce, a Eliasz sprowadzić nej. Polega ona na: 1) przestawianiu i zamianie liter;
ogień z nieba i wskrzesić umarłego. Jednakże, mimo 2) zamianie liter w ekwiwalentne kombinacje cyfr.
iż są równie biegli, jeśli chodzi o boskie imiona, rabini TIROMANCJA wróżenie za pomocą serca. Prak­
żydowscy nie potrafią dokonać rzeczy, które miały tykowano je na wiele sposobów, których jednak nie
miejsce w czasach ich ojców. znamy.
TOI - 184 - UCZ

TŁUSZCZ CZAROWNIKÓW. Zapewniano wiele- TRZY. Starożytni pluli trzy razy dla odegnania
kroć, że diabeł posługuje się ludzkim tłuszczem. złych uroków. W Bretanii hałas rozlegający się po
Czarownice nacierają się nim, by przez komin trzykroć jest zapowiedzią nieszczęścia. Wiadomo
wylecieć na sabat. Te z Trancji uważają, że wystar­ także, że trzy świece zapalone w tym samym
czy dosiąść miotły, by się tam dostać bez pomocy pokoju stanowią złą wróżbę.
tłuszczu czy też maści. Czarownice z Włoch używa­ TRZYNAŚCIE. Starożytni uważali trzynaście za
ją jako środka transportu kozła. liczbę fatalną zauważając, że z trzynastu osób
TOIA imię, pod którym mieszkańcy Florydy zasiadających przy tym samym stole, jedna umiera
oddają cześć diabłu, to znaczy sprawcy wszelkiego w ciągu roku. Nigdy się to nie zdarza, jeśli przy stole
zła. siedzi osób czternaście...
TOMTEGOBBE starzec ze strychu, chochlik
Pierwszy przewodniczący Parlamentu Roue
szwedzki z rodu goblinów (patrz). wzdragał się zasiąść przy stole, albowiem byłby przy
TRAZGOS hiszpańskie chochliki podobne do nim trzynastą osobą. Sprowadzono więc jeszcze
goblinów (patrz) i koboldów (patrz). kogoś, by było ich czternaście. Wówczas przewod­
TRODDSY małe chochliki duńskie, ubrane niczący zjadł spokojnie posiłek, ale natychmiast po
zawsze na szaro i noszące czerwone kapelu­ odejściu od stołu trafiła go apopleksja i zmarł.
sze. TURIFURMIA wróżenie z dymu kadzideł.
TROLLE. Zdaniem Leloycra, są to swawolne TWARDOWSKI polski czarownik podobny do
chochliki, które wynajmują się w stroju męskim lub niemieckiego f-austa.
kobiecym jako służący. Żyją na Północy i wykonują TYBILENUS tym imieniem Sasi określali złego
różne prace domowe. ducha.

UCZTA SABATOWA. Według relacji znawców,


uczty sabatowe rozpoczyna się następującą for­
mułą: „W imię Belzebuba, naszego wielkiego pana,
wszechwładnego komandora i władcy, niech
nasze mięsa, jadło i napoje zostaną ozdobione
i podane dla naszego posiłku, przyjemności
i rozkoszy". Na te słowa wszyscy krzyczą chórem:
„Niech tak będzie", Po posiłku mówi się: „ Z a nasz
zbawczy posiłek, zjedzony i zwrócony, nasz
komandor, pan i władca niech będzie pochwalony.
Niech mu będą dzięki na chwałę jego i wspólne
dobro. Niech tak się stanie".
UFIR demon-chemik, ekspert w dziedzinie
leków i ziół leczniczych. W piekle odpowiada za
zdrowie Belzebuba (patrz) i dostojników jego
dworu. Lekarze materialiści wzięli go za swego
patrona od chwili, gdy Eskulap utracił ich zau­
fanie
UIKKA w wierzeniach Eskimosów zły geniusz
(patrz), który wywołuje burze i wywraca łodzie.
UKOBACH diabeł niższej rangi. Ukazuje się UKRZYŻOWANIE NA SABACIE. Czytamy w ze
zawsze z ciałem spowitym w płomienie; mawia się znaniach Magdaleny Bavent o opętaniu w Louviers,
o nim, że jest wynalazcą smażonych potraw że podczas sabatu, w którym przez długi czas
i sztucznych ogni. Belzebub powierzył mu uczestniczyła, kilkakrotnie widziała ukrzyżowanie
obowiązek dbania o poziom oliwy w piekielnych poświęconych hostii, z których niektóre krwawiły.
kotłach. Pewnej nocy, z Wielkiego Piątku na Wielką Sobotę,
ULO - 185 - UPI

ujrzała czarownicę, która przyniosła noworodka. w oberży, że jego matka wróciła z zaświatów i leży
Ukrzyżowano go przytwierdzając jego ręce i nogi w swym łóżku. Widział ją, ale nie miał odwagi do
gwoździami do krzyża. Następnie wbito mu do­ niej przemówić. Ksiądz, który się tam znajdował,
okoła głowy gwoździe na kształt korony i przebito chciał wejść na górę. Cały dom się do niego
mu bok. Dodała też, że dwóch mężczyzn, którzy przyłączył. Wszyscy weszli do pokoju. Podniesiono
przybyli na sabat jako nowicjusze i okazali pewne firanki przy łóżku i ujrzano starą kobietę o czarnej,
uczucie odrazy, zostało uśmierconych przez ukrzy­ pomarszczonej twarzy, w czepku na głowie, robiącą
żowanie. śmieszne grymasy. Spytano gospodarza domu, czy
ULON-TOYON wódz dwudziestu siedmiu ple­ to na pewno jego matka. „O tak, tak, to moja
mion złych duchów, które, według Jakutów, są biedna matka!" - wykrzyknął. Służący rozpoznali ją
rozproszone w powietrzu i zaciekle chcą szkodzić. również. Wtedy ksiądz prysnął jej w twarz święconą
Ma on żonę i dużo dzieci. wodą. Zmoczony duch skoczył na księdza. Wszyscy
UPIORY. Opowiada się, jako rzecz pewną, że krzycząc rzucili się do ucieczki. Ale czepek spadł
upiór jest zawsze zimny. Potwierdzają to Cardan i ujrzano, że była to tylko małpa. Zwierzę widziało,
i Alessandro Alessandri. Caetana podaje tego przy­ jak jego pani zakładała czepek, więc ją po prostu
czynę, poznaną z ust pewnego ducha, który, naśladowało.
spytany o to przez pewną czarownicę, odpowie­ Autor „Paris, Versailles et les provinces au
dział, że trzeba, aby tak było. Odpowiedź jest dix-huitieme siecle" opowiada dość oryginalną his­
satysfakcjonująca. Przynajmniej dowiadujemy się, torię o upiorze. Pan Bodry, syn bogatego kupca
że czasami również diabeł ucieka się do banałów. z Lyonu, został wysłany w wieku 22 lat do Paryża,
D o m Calmety opowiadał historię pewnego z listami polecającymi od rodziców do ich kore­
upiora z Peru, objawiającego się jako duch-stukacz spondenta, któremu osobiście nie był znany. Zao­
na seansie spirytystycznym. Było wiele takich przy­ patrzony w dość znaczną sumę, która pozwoliłaby
padków, a i dziś także wiele mamy podobnych mu żyć jakiś czas przyjemnie w stolicy, poprosił
przykładów. Walter Scott w „Pevril du pic" opowia­ jednego ze swych przyjaciół, niezmiernie wesołego,
da, jak pewien piwowar z Chesterfield zjawiał się by towarzyszył mu w podróży. Gdy przybyli na
w sąsiedniej posiadłości, która też doń należała, i, miejsce, pan dostał silnej gorączki. Przyjaciel czuwał
jak wszyscy wiedzieli, przechadzał się w samotnej przy nim pierwszego dnia i nie chciał go opuścić,
alei w towarzystwie doga, który za życia był jego mimo nalegań chorego, by poszedł się rozerwać,
ulubieńcem. zwłaszcza że udał się w tę podróż tylko z życzliwo­
Cokolwiek by mówili ci, którzy we wszystko ści, a w Paryżu nikogo nie znał. Pan Bodry namówił
wątpią, prawdziwe upiory istnieją. Lecz tysiąc razy go w końcu, by udał się pod jego nazwiskiem do
liczniejsze są upiory rzekome: wynik oszustwa, korespondenta jego rodziny i przedstawił listy
nieporozumienia lub przypadku. polecające, z tym zastrzeżeniem jednak, że gdy
Pewien Włoch, wracający z Rzymu, po pogrzebie poczuje się lepiej, on sam wyjaśni zamieszanie
towarzysza podróży,, zatrzymał się wieczorem w go­ wynikłe z tego fałszerstwa.
spodzie i położył do łóżka. Był sami i nie spał jeszcze,
Tak osobliwa propozycja mogła się tylko spodo­
gdy wydało mu się, że jego zmarły przyjaciel, blady
bać młodemu człowiekowi. Pod nazwiskiem pana
i wychudły, ukazał mu się i zbliżył do niego. Podniósł
Bodry udał się do owego korespondenta, przed­
głowę i spytał zjawę z drżeniem, kim jest. Umarły nic
stawił listy polecające, przywiezione z Lyonu, świet­
nie odpowiedział, rozebrał się, położył do łóżka nie zagrał swą rolę i został znakomicie przyjęty.
i przytulił do żywego, jakby chciał się ogrzać. Ten
Tymczasem, wróciwszy do zajazdu, zastał swego
zaś nie wiedząc, jak się zachować, poruszył się przyjaciela w stanie krytycznym; mimo wszelkich
i odepchnął nieboszczyka. Ów tak szorstko od­ zabiegów, jakich nie szczędził, pan Bodry zmarł tej
rzucony, spojrzał z ukosa na swego dawnego nocy. Poruszony t y m to okrutnym wydarzeniem,
towarzysza, podniósł się z łóżka, ubrał, włożył buty,
młody człowiek zrozumiał, że nie będzie można
wyszedł z pokoju i więcej się nie ukazał. 2ywy zataić go przed korespondentem firmy Bodry. lecz
opowiadał, że dotknąwszy w łóżku nogi zjawy, jak przyznać się do kiepskiego żartu w tak smut­
znalazł ją zimniejszą niż lód. — Ta anegdota może nych okolicznościach? Nie mając nic na usprawied­
być tylko bajką. liwienie, czyż nie naraziłby się dobrowolnie na
najbardziej krzywdzące podejrzenia, na obronę
Ale oto inna, bardziej jasna: Pewien włoski
mając tylko swą uczciwość, w którą nikt nie zechce
oberżysta, który właśnie stracił matkę, wszedłszy
uwierzyć?... Niemniej nie mógł nie oddać ostatniej
wieczorem do pokoju zmarłej, wybiegł z niego bez
posługi swemu zmarłemu przyjacielowi, a nie spo-
tchu, krzycząc do wszystkich, którzy mieszkali
UPI - 186 - UPI

sób było nie zaprosić, na tę ponurą uroczystość i zachęcił go, by udał się na miejsce dla otrzymania
korespondenta, le różne refleksje, mieszając się spadku. Jacquemin kazał uszyć żałobne ubrania dla
z uczuciem bólu, wprawiały go w największe siebie i swojej żony i udał się w drogę do głównego
zakłopotanie, lecz nagle przyszła mu do głowy miasta departamentu Yonne, odległego o osiem
pewna oryginalna myśl i nasunęła rozwiązanie. mil. Zjawił się w domu rzekomego nieboszczyka
Blady, wychudzony przez zmęczenie, przybity i pierwszą osobą, jaką zobaczył, był wuj spokojnie
smutkiem pojawił się o godzinie dziesiątej wieczo­ siedzący w fotelu i zdziwiony nieoczekiwaną wizytą
rem u korespondenta. Ten, w otoczeniu rodziny, bratanka. Jacquemin uścisnął rękę jego żonie
uderzony wizytą o tak niestosownej porze, jak też i uciekł przerażony, nie dawszy zdziwionemu wujo­
jego zmienioną twarzą spytał, co mu się przytrafiło, wi żadnego wyjaśnienia. Jednak żaba nie opuściła
czy spotkało go jakieś nieszczęście. „Niestety, pa­ domostwa wieśniaka: ukryła się w szparze w pod­
nie, największe z możliwych: umarłem tego ranka łodze, skąd często dochodziło jej skrzeczenie,
i przyszedłem prosić, by uczestniczył pan w mym wprawiające Jacqucmina w straszną trwogę, zwła­
pogrzebie, który odbędzie się jutro" - odrzekł szcza od czasu spotkania z wujem. Był bowiem
młody człowiek uroczystym tonem i korzystając przekonany, że to jego krewniak przychodzi co noc
z osłupienia, w które wprawił wszystkich obecnych, straszyć, go jako zjawa, wydająca owe głosy. Aby
wymknął się, zanim ktokolwiek zdołał wykonać odpędzić czary, |acquemin kazał odprawić egzor-
jakiś ruch. Stwierdzono, że młody człowiek oszalał, cyzmy, lecz bezskutecznie, ponieważ skrzeczenie
zatem korespondent postanowił udać się doń naza­ wcale nie umilkło. Co noc nieszczęśnik wstawał
jutrz ze swoim synem, by udzielić mu pomocy, z łóżka, brał swoją kołdrę, naciągał ją na głowę jak
jakiej wymagałaby sytuacja. Przybywszy na miejs­ mnisi kaptur i śpiewał przed wielką szafą na ubrania,
ce, najpierw zmieszali się, widząc przygotowania do którą przekształcił w ołtarz. Skrzeczenie nie ustawa­
pogrzebu. Zapytali o pana Bodry. Odpowiedziano ło ... Wreszcie, nie mając już siły, zwierzył się kilku
im, że zmarł poprzedniego dnia i zostanie po­ osobom, że chce zadać sobie śmierć i naiwnie prosił
chowany tego ranka ... Na te słowa, przejęci wielką je, by mu w t y m pomogły. Kupił żelazną obręcz,
grozą, nie wątpili już, że to dusza zmarłego pana założył ją na szyję, zaś jeden z jego przyjaciół miał
Bodry ukazała im się ubiegłego wieczoru, powrócili mocno przykręcić śrubę, by go udusić, lecz przestał
więc do domu, by przekazać, całej rodzinie te dociskać, gdy sądził, że ból odwiódł Jacquemina od
straszne wieści, pod których wrażeniem cały czas jego zamiaru. Wieśniak wybrał zatem inny środek
się znajdowali. i poprosił kogoś innego, by go udusił między dwoma
materacami. Osoba ta udała, że się zgadza. Gdy
Następującą historię można było przeczytać
doszła do wniosku, że Jacquemin dość już wycier­
w wielu gazetach: „Niewiarygodny zabobon spowo­
piał, przestała go dusić sądząc, że będzie to dla
dował ostatnio w komunie Buss-en-Oth, w depar­
niego dobrą nauczką. Lecz umysł Jacquemina był
tamencie Aube, podwójne samobójstwo. O t o oko­
zbyt żywo poruszony, a nieszczęście nieuchronne.
liczności tego osobliwego i godnego pożałowania
Pewnego dnia zniknął. Przeszukano dom i znalezio­
wydarzenia (1841): Młody człowiek z okolicy poszedł
no go powieszonego na strychu. Nazajutrz jego
łapać żaby. Wrzucał je żywe do worka. Wracając
żona, zrozpaczona stratą męża, utopiła się.
zauważył idącego powoli wieśniaka. Kieszeń jego
kaftana była rozchylona, więc wędkarz dla żartu A oto skutki jednego z głupich żartów, jakich
wrzucił mu do niej niepostrzeżenie żabę. Wieśniak, wiele robią nierozważni młodzi ludzie: W pewnej
nazwiskiem loachim Jacquemin, wróciwszy do do­ wiosce w Poitou mieszkał gospodarz nazwiskiem
mu, położył się spać, 7*ś kaftan położył na łóżku. Hervias. Służący tego człowieka stwierdził, że było­
W środku nocy coś go obudziło. Poczuł na swej by dobrze ożenić się z jego posażną córką imieniem
twarzy jakąś dziwną istotę, która poruszała się Catherine. Ponieważ on sam nie posiadał nic,
i wydawała nieartykułowane dźwięki. Była to żaba, a w dodatku rękę dziewczyny przyrzeczono jej
która opuściwszy swe schronienie i szukając praw­ młodemu kuzynowi, którego ona kochała, służący
dopodobnie jakiejś drogi ucieczki, dotarła do twa­ obmyślił pewien plan."Miesiąc przed weselem, gdy
rzy śpiącego i zaczęła skrzeczeć. Wieśniak nie śmiał gospodarz spał w najlepsze, nagle obudził go
się poruszyć. Wkrótce jego nocny gość zniknął. gwałtowny hałas, dochodzący z pobliża. Jakaś ręka
Lecz biedny człowiek, którego rozum nie był zbyt poruszyła zasłony jego łóżka, zaś w głębi sypialni
wielki, nie wątpił, że miał do czynienia z upiorem, dała się widzieć zjawa w długiej, białej koszuli,
tymczasem jeden z jego przyjaciół, chcąc spłatać okryta czarnym prześcieradłem, w prawej ręce
mu figla, przybył oznajmić mu, że kilka dni temu trzymając ledwo tlące się łuczywo, w lewej widły,
umarł jeden z jego wujów, mieszkający w Sens, ciągnąca za sobą łańcuchy. Miała błyszczący koński
UPI - 187 - UPI

łeb. Hervias jęknął, a krew zastygła mu w żyłach. i tańczyły kołysząc się „ p o chłopsku". Ktoś inny
Ledwie miał siłę spytać zjawę, czego sobie życzy. znów spotkał na łące nie wiem już ilu przewod­
„Umrzesz za trzy dni - odpowiedział brutalnie duch niczących i radców w czerwonych sukniach, sądzą­
- jeśli choć pomyślisz jeszcze o ślubie córki z jej cych i skazujących na śmierć pewnego tutejszego
młodym kuzynem. Musisz wydać ją za mąż w do­ szlachcica, któremu ucięto głowę już dobrych sto
mu, za pierwszego mężczyznę, którego zobaczysz lat temu. Wielu innych widziało, lub przynajmniej
jutro rano. Zachowaj tajemnicę. Jutrzejszej nocy słyszało, o cudach, dziejących się na zamku Ardivil-
przyjdę po odpowiedź". Wypowiedziawszy te sło­ liers. Ta farsa trwała cztery lub pięć lat, na wielką
wa zjawa zniknęła. Hervias resztę nocy spędził szkodę właściciela zamku zmuszonego dzierżawić,
bezsennie. Rankiem ktoś wszedł do jego sypialni, by swoją ziemię za marne pieniądze. Postanowił on
spytać o polecenia. Był to służący. Gospodarz wreszcie z t y m skończyć, przekonany przez różne
zmieszał się na myśl, że to jemu miałby oddać swą okoliczności, że jest w tym jakieś oszustwo. Około
córkę, lecz nie dał nic po sobie poznać. Wstał, Wszystkich Świętych przyjechał do swych posiad­
poszedł do Catherine i wszystko jej opowiedział. łości i miał przenocować w zamku w towarzystwie
Zrozpaczona, nie wiedziała, co rzec. )ej młody dwóch przyjaciół, szlachciców zdecydowanych na
kuzyn przyszedł tego dnia z wizytą i opowiedziała pierwszy hałas lub pojawienie się zjawy strzelać do
mu, jak się sprawy mają. Wcale się t y m nie przejął niej z dobrych pistoletów. Duchy, które wszystko
i zaproponował przyszłemu teściowi, że spędzi noc wiedzą, prawdopodobnie były świadome tych przy­
w jego sypialni. Hervias zgodził się, ZAŚ młody gotowań, ponieważ nie pojawił się ani jeden.
Człowiek wieczorem udał, że odjeżdża, a po za­ Zadowoliły się hałasowaniem łańcuchami w pokoju
chodzie słońca wrócił na farmę. Usiadł na krześle piętro wyżu|; na te odgłosy żona i dzieci dzierżawcy
przy łóżku Herviasa i obaj cierpliwie czekali na przybiegły na pomoc swemu panu i rzucając się na
widmo. Około północy okno się otworzyło i, tak jak kolana, błagały go, by nie szedł do Lego pokoju.
poprzednio, ukazała się zjawa, w takim samym „ A c h , panie! — krzyczeli. — Cóż znaczy siła ludzka
stroju, wydając takie samo polecenie jak wtedy. wobec istot z innego świata? Nikomu przed wami
Hervias drżał, lecz młody człowiek, który nie bał się nic powiodło się podobne przedsięwzięcie". Tak
widziadeł, wstał i powiedział: „Zobaczymy, któż to lamentowali przed panem zamku, że jego przyja­
nam tak wyraźnie grozi". Jednocześnie skoczył na ciele, nie chcąc, by się narażał, sami poszli do tego
widmo, które chciało uciec, złapał je i, czując pokoju, skąd dochodziły hałasy, z pistoletem w jed­
w rękach ludzkie ciało, wykrzyknął: „To nie duch!" nej, a świecą w drugiej ręce. Z początku nie widzieli
I wyrzucił rzekome widmo przez okno, a znaj­ nic poza gęstym dymem, chwilami potęgowanym
dowało się ono dwanaście stóp nad ziemią. Usłysza­ przez wybuchające płomienie. Po chwili rozjaśniło
no tylko żałosny krzyk. „Ponieważ upiór nie ma się nieco i ukazał się niewyraźnie duch. Był to wielki
śmiałości powrócić, chodźmy zobaczyć, jak się diabeł, całkiem czarny, który podskakiwał, a po
miewa" - powiedział młody człowiek. Gospodarz chwili skrył się w nowych kłębach dymu i płomieni.
zebrał się na odwagę i obaj zeszli na dół. Demon Miał rogi i długi ogon. Jego straszliwy wygląd nieco
okazał się być służącym. Nie było potrzeby zaj­ zgasił odwagę jednego ze śmiałków. „Jest w t y m coś
mować się jego leczeniem, ponieważ upadek był nadnaturalnego - powiedział do swego towarzysza
śmiertelny. W przeciągu kilku godzin służący zmarł. - uciekajmy." - Nie, nie - odpowiedział drugi - to
W każdym razie to przykry koniec. tylko dym i proch armatni ... A duch zna tylko
w połowie swoje rzemiosło, skoro jeszcze nie zgasił
W czasach młodości Ludwika XV, w zamku naszych świec". Mówiąc te słowa ruszył do przodu
Ardivilliers, niedaleko od Breteuil, w Pikardii, głośno za duchem, strzelił do niego, i nie chybił, lecz ten,
było o pewnym duchu. W zamku przez całą noc zamiast upaść, odwrócił się i utkwił w nim oczy.
ukazywały się płomienie sprawiając, że wyglądał on Wtedy z kolei on zaczął się bać. Jednak opanował
jak w ogniu i słychać było przerażające wycie. strach w przekonaniu, że to nie może być duch
Zdarzało się to jednak tylko w pewnym okresie i widząc, że widmo unika zbliżenia się do niego,
roku, około Wszystkich Świętych. Nikt nie miał postanowił je schwycić, by sprawdzić, czy jest
odwagi pozostawać wtedy w zamku, oprócz jed­ cielesne, czy też rozpłynie się między palcami.
nego dzierżawcy, z którym duch był oswojony. Jeśli Atakowany duch wybiegł z pokoju i uciekł małymi
jakiś nieszczęsny podróżny musiał tam przenoco­ schodami. Szlachcic podążył za nim, nie tracąc go
wać, długo potem nie mógł dojść do siebie. Okoli­ z oczu, przeciął podwórza i ogrody, robiąc tyle
czni wieśniacy widzieli tysiąc widm, zwiększając okrążeń, co widmo, aż wreszcie zjawa, dotarłszy do
przerażenie. Raz ktoś ujrzał tuzin duchów unoszą­ otwartej stodoły, wpadła do środka i znikła w murze
cych się nad zamkiem - wszystkie były z ognia
UPI - 188 - URI

w chwili, gdy szlachcic sądził, że już ją schwytał. W Gwinei wierzy się, że dusze zmarłych po­
Woła więc ludzi, a w miejscu, gdzie zniknął duch, wracają na ziemię i zabierają z domów rzeczy,
odkrywa zapadnie, zamykającą się na zatrzask. których potrzebują. Więc gdy coś zginie, oskarża się
Schodzi na dół i znajduje zjawę na grubych matera­ upiory. Jest to pogląd bardzo korzystny dla złodziei.
cach, pozwalających uniknąć zranienia po rzuceniu URISK diablik z rodzaju pogańskich bożków
się głową w dół. Wyprowadza rzekomego ducha: leśnych i satyrów.
pod maską diabła rozpoznają dzierżawcę, który UROKI. Nazywa się tak wszystkie zabobonne
przyznaje się do wszystkich sztuczek. Zostają mu praktyki, których celem jest szkodzenie ludziom,
one darowane pod warunkiem zapłacenia właś­ zwierzętom lub owocom ziemi.
cicielowi zamku należności za pięć lat dzierżawy, Urokami, które może zdjąć tylko moc
w takiej wysokości, jak ustalono, zanim pojawiły się nadnaturalna, nazywa się również choroby i inne
duchy. I o, co uczyniło go odpornym na kulę nieszczęśliwe wypadki spowodowane przez sztukę
z pistoletu, to była skóra bawołu, przylegająca ściśle piekielną. Istnieje siedem głównych rodzajów uro­
do ciała... ków, stosowanych przez czarowników: 1. sprawia­
Ale wróćmy do poważnych upiorów. Ludy Pół­ nie, że w sercu lęgną się zbrodnicze uczucia;
nocy znały pewien rodzaj upiorów, które, nawiedzi­ 2. wywoływanie nienawiści i zawiści jednej osoby
wszy jakiś budynek lub miejsce, nie chroniły się w stosunku do drugiej; 3. powodowanie niepłodno­
przed ludźmi, ale robiły się uległe, gdy grożono im ści u ludzi; 4. wywoływanie chorób; 5. powodowa­
sądem. Eyrbigga Saga opowiada, że w Islandii dom nie śmierci; 6. pozbawianie rozumu; 7. szkodzenie
należący do pewnego szanowanego obywatela, majątkom i rujnowanie wrogów
niedługo po zamieszkaniu stał się obiektem Lego Starożytni chronili się przed urokami spluwając
rodzaju nawiedzenia. Z początkiem zimy w licznej na łono. W Niemczech, gdy czarownica rzuciła urok
dotąd rodzinie zaczęły się przypadki jakiejś zakaź­ na mężczyznę lub konia, czyniąc go impotentem,
nej choroby, która, zabrawszy kilka osób w różnym brano jelita trupa lub zdechłego konia i ciągnięto je
wieku, zdawała się grozić pozostałym przy życiu aż do jakiegoś domu, nie wchodząc przez główne
przedwczesną śmiercią. Zgon tych chorych miał drzwi, lecz przez piwniczne okienko i tam je palono.
osobliwy skutek: ich cienie błąkały się wokół domu, Wtedy czarownica, która rzuciła urok, odczuwała
wzbudzając przerażenie żywych, którzy z niego gwałtowny ból w trzewiach i szła prosto do domu,
wychodzili. Gdy wkrótce liczba zmarłych w rodzinie gdzie palono owe wnętrzności, by wziąć stamtąd
przekroczyła liczbę pozostałych przy życiu, duchy rozżarzone węgle, uśmierzające jej cierpienia. Jeśli
postanowiły wejść do domu i ukazać swe bezcieles­ nie otwierano jej drzwi natychmiast, dom ze strasz­
ne kształty i odrażające fizjonomie w izbie, gdzie liwym grzmotem pogrążał się w ciemnościach, a ci,
płonął ogień dla ogólnego użytku domowników. którzy byli wewnątrz, by zachować życie, musieli
W Islandii jest tu jedyne miejsce w domu. gdzie zimą czym prędzej drzwi otworzyć. Czarownicy, zdej­
może zebrać się cała rodzina. Pozostali przy życiu mując urok, muszą go rzucić na coś znaczniejszego
mieszkańcy, przerażeni, schronili się w drugim końcu od istoty lub przedmiotu, z którego go zdejmują,
domu, ustępując miejsca widmom. Zaniesiono inaczej czar spadnie na nich samych. Jednakże
skargę do kapłana boga Thora, cieszącego się czarownik nie może zdjąć uroku, jeśli znajduje się
znacznymi wpływami na wyspie. Za jego radą w rękach sprawiedliwości, musi być do tego cał­
właściciel nawiedzonego domu zwołał sad. złożony kowicie wolny. Epidemie często uważano za uroki.
ze swoich sąsiadów, w takiej formie, jakby miał Czarownicy, powiadano, kładą czasem na progu
orzekać w sprawie cywilne]. Pozywano pojedyncze owczarni lub obory, którą chcą zniszczyć, pasmo
dusze zmarłych członków rodziny, by odpowiedziały, włosów lub ropuchę, wymawiając trzy przekleń­
jakim prawem zakłócają spokojne korzystanie stwa, by spowodować śmierć owiec i bydła z wycień­
z domu jego właścicielowi i jego służbie oraz z jakiej czenia. Zło zażegnać można tylko zdejmując urok.
racji przychodzą niepokoić żyjących i przeszkadzać Delancre opowiada, jak pewien piekarz z Limoges,
im. Cienie zmarłych zjawiały się w porządku, w jakim chcąc jak zazwyczaj zrobić biały chleb, zobaczył, że
zostały przywołane i wymamrotawszy kilka słów żalu ciasto zostało zaczarowane przez czarownicę, po­
z powodu konieczności opuszczenia domu, znikały nieważ chleb wyszedł czarny, niesmaczny i cuch­
na oczach zdziwionych członków owego sądu. nący. Pewna czarownica, by zdobyć serce żonatego
Wydano zatem wyrok zaoczny na duchy. „Próba mężczyzny, ukryła pod jego łóżkiem ropuchę o zam­
sądu", której źródło tu odnajdujemy, zakończyła się kniętych oczach, włożoną do dobrze zamkniętego
sukcesem. Zdarzenie, które przytoczyliśmy, zostało garnka. Młody człowiek opuścił żonę i dzieci, by
zaczerpnięte z „Demonologii" Waltera Scotta. związać się z nią, lecz jego żona odkryła czary,
URI - 189 - WAG

spaliła garnek, i mąż do niej wrócił. Pewien biedny żerdzi zepchnął je do rzeki. Gdy jabłko wpadło do
młody człowiek, wchodząc na drabinę, zdjął buty, wody, ujrzano mnóstwo wychodzących z niego
a w t y m czasie czarownica włożyła mu do nich małych diabłów pod postacią ryb. Wszyscy zaczęli
niepostrzeżenie jakąś truciznę. Młody człowiek, rzucać kamieniami w głowy tych małych
schodząc, potknął się i został kulawy na całe życie. demonów, które więcej się nie pokazały... Również
Pewna zaczarowana kobieta stała się tak tłusta, Boguet opowiada, że pewna zaczarowana młoda
mówi Delrio, że wyglądała jak baryłka, nie było już dziewczyna wymiotowała małymi jaszczurkami,
widać jej twarzy... Na dodatek z jej wnętrzności które uciekały dziurą, jaka rozwarła się
słychać było głosy, jakie wydają kury, koguty, w podłodze.
kaczki, owce, woły, psy, świnie i konie, tak że można URYNA ma niezwykłe właściwości. Leczy grzybi­
by ją było wziąć za chodzący dziedziniec folwarcz­ cę i wrzody w uszach pod warunkiem, że pobrana
ny. Inna czarownica uczyniła pewnego murarza zostanie od osób cieszących się dobrym zdrowiem,
impotentem i sprawiła w dodatku, że był tak pomaga też przy ukąszeniu węży, żmij i innych
zgarbiony, że głowę miał prawie między nogami. jadowitych gadów. Podobno posługują się nią
Oskarżył więc czarownicę o rzucenie uroków. czarownicy dla sprowadzania deszczu. Delrio opo­
Zatrzymano ją i sędzia powiedział, że zostanie wiada, że pewien chłop z diecezji trewirskiej wraz ze
wypuszczona, o ile wyleczy murarza. Kazała więc, swą ośmioletnią córką sadził kapustę w ogrodzie.
by jej córka przyniosła z domu paczuszkę, którą, po Kiedy pochwalił ją za zręczność, z jaką wywiązywa­
adoracji diabła, z twarzą na ziemi i mamrocząc ła się ze swego zadania, dziecko oświadczyło:
jakieś zaklęcia, dała murarzowi. Kazała mu wykąpać „Umiem i inne rzeczy. Odsuń się trochę, a sprawię,
się, wkładając tę paczkę do wody i mówiąc: że spadnie deszcz na tę część ogrodu, którą
„Odejdź, w imię diabła!" Murarz uczynił lak i wy­ wskażesz". - Zrób tak - odpowiedział zdziwiony
zdrowiał. Przed włożeniem paczki do kąpieli chcia­ wieśniak. Wtedy mała dziewczynka wykopała dziu­
no zobaczyć, co zawiera. Znaleziono w niej trzy rę w ziemi, wypełniła ją swą uryną, zmieszała ją
małe jaszczurki, a gdy murarz wszedł do wody, z ziemią, wypowiedziała kilka słów i potoki deszczu
poczuł pod sobą jakby trzy duże karpie, których spłynęły na ogród. „Któż cię tego nauczył?" - zawo­
w chwilę potem szukano, lecz bez skutku. łał oszołomiony chłop. — „Moja matka, która bardzo
Czarownicy czasem umieszczają diabła w orze­ dobrze posiadła tę sztukę". Przestraszony wieśniak
chach i dają je dzieciom, które stają się w ten wsadził córkę i żonę na wóz i zawiózł je do miasta,
sposób zaczarowane. Jeden z naszych demono- gdzie wydał obie w ręce sprawiedliwości.
grafów (chyba Boguet) opowiada, że w jakimś Wspomnijmy jeszcze o medycynie związanej
mieście pewien czarownik położył na balustradzie z moczem, by powiedzieć, że jest ona nieco
mostu zaczarowane jabłko dla jednego ze swych bardziej pewna niż inne specjalności tej nauki. Kilku
wrogów, łakomego na wszystko, co mógł dostać nie kpiarzy pokazało pewnemu doktorowi, którego
otwierając sakiewki. Na szczęście czarownik został chcieli wyprowadzić w pole, fiolkę z moczem
zauważony przez ludzi, znających się na rzeczy, końskim. Doktor zbadał ją i oddał mówiąc: „Dajcie
którzy przezornie zakazali, by ktokolwiek odważył choremu owsa i siana".
się sięgnąć po jabłko, co groziłoby połknięciem Egipcjanie opowiadali, że Hermes Trismegistos
diabła. Należało jednak jabłko usunąć, lub postawić podzielił dzień i noc na dwanaście godzin, obser­
przy nim straż. Długo zastanawiano się, nie znaj­ wując dokładnie zwierzę poświęcone Serapisowi
dując żadnego sposobu wybrnięcia z tego kłopotu. - pawiana, który wydalał mocz w regularnych
Wreszcie znalazł się śmiałek, który zbliżył się do odstępach, dwanaście razy w dzień i tyle samo razy
jabłka na pewną odległość i za pomocą długiej w nocy.

W
WAGA siódma konstelacja Zodiaku. Urodzeni nieba, na której Bóg ważył będzie ludzkie uczynki,
pod t y m znakiem cenią przede wszystkim sprawie­ ledna szala będzie szalą światła, druga zaś ciemno­
dliwość. Uważa się, że Ludwikowi XIII nadano ści. Księga dobrych uczynków spocznie na szali
przydomek Sprawiedliwy, ponieważ urodził się pod światła, błyszczącej silniej od gwiazd; zaś księga
znakiem Wagi. uczynków złych - na szali ciemności, straszniej­
Persowie twierdzą, że w Dniu Ostatecznym szej niż noc w czasie burzy. Języczek u wagi
pojawi się waga, o szalach większych i szerszych od wskaże, jakie uczynki przeważają. Po takim sądzie
WAL - 190 - WAM

ciała przejdą, przez most rozpięty nad ogniem mniej od wielu dni, którzy powracali ciałem i duszą
wiecznym. rozmawiali, chodzili, niepokoili wsie, znęcali się nad
WALAFAR (MALAFAR) wielki i potężny książę ludźmi i zwierzętami, a przede wszystkim wysysali
piekielnego imperium. Ukazuje się czasami pod z ludzi krew, wycieńczali ich i powodowali ich
postacią anioła, niekiedy też Iwa z głowa, i łapami śmierć. Wyzwalano się od tych niebezpiecznych
gęsi oraz ogonem zająca. Zna tajemnice przeszłości wizyt i napadów jedynie ekshumując ich ciała,
i przyszłości, przydaje ludziom ducha i śmiałości. wbijając je na pal, ucinając im głowę, wyrywając
Rozkazuje trzydziestu sześciu legionom. serce lub paląc je w całości.
WALKIRIE skandynawskie wróżki, lak jak mito Zazwyczaj osoby, którym wyssanej krew. same
logia, do której przynależą, są bardzo dzikie. z kolei stawały się wampirami. Gazety francuskie,
WALL wielki i potężny książę imperium podziem­ holenderskie donosiły w latach 1693 i 1694
nego. Ma kształt olbrzymiego i straszliwego wiel­ o wampirach, które pojawiały się w Polsce, a przede
błąda. Kiedy przybiera ludzką postać, mówi po wszystkim w Rosji. Na podstawie ,,Mercuregalante"
egipsku. Zna teraźniejszość, przeszłość i przyszłość. z tych dwóch lal widać, że według rozpowszech­
Należy do sfery Potęg. Podlega mu trzydzieści sześć nionej wśród tych narodów opinii wampiry
legionów. nadchodziły miedzy południem a północą i ssały
krew ludzi i zwierząt z taką łapczywością, że często
krew wylewała się im ustami, przez nozdrza i uszy.
Niekiedy, co jeszcze bardziej niesłychane, ich trupy
pływały we krwi w trumnach.
Opowiadano także, że odczuwające ciągle wielki
apetyt wampiry zjadały też znajdującą się w ich
pobliżu bieliznę. Mćwiono, że po wyjściu z grobów
szły one nocą ucałować gwałtownie swoich krew­
nych lub przyjaciół, którym wysysały krew ściskając
za gardło, by nie mogli wzywać, pomocy. Ci, których
to spotkało, słabli do tego stopnia, iż umierali prawie
natychmiast. Prześladowania takie sięgały aż do
ostatniej osoby w rodzinie lub wiosce (albowiem nie
dochodziło zupełnie do aktów wampiryzmu
w miastach), o ile nie przerwano ich ucięciem głowy
lub przebiciem serca wampira, którego odnalezione
ciało było zawsze miękkie, giętkie i świeże, mimo iż
śmierć nastąpiła juz dawno przedtem. Z ciał tych
wyciekała wielka ilość krwi, którą niektórzy mieszali
WAMPIRY. Najbardziej godne uwagi w historii z mąką, by upiec chleb. Utrzymywali bowiem, że
wampirów jest to, że wraz z inną kategorią demo­ jedząc go uchronią się przed atakami wampirów.
nów - filozofami, dzieła zaszczyt zadziwienia i za­
A oto kilka historii o wampirach.
niepokojenia wieku osiemnastego. Wzbudziły one
Pan de Vassimont wysłany na Morawy przez
przerażenie w Lotaryngii, w Prusach, na Śląsku,
księcia Lotaryngii, Leopolda I, zapewniał, jak opo­
w Polsce, na Morawach, w Austrii, Rosji, Czechach
wiada D. Calmet, że tego rodzaju widma pojawiały
i w całej północnej Europie, podczas gdy burzyciele
się wśród Morawian często i od dawna oraz że było
Anglii i Trancji obalali wiarę utrzymując, że atakują
rzeczą dość. zwyczajną w t y m kraju widzieć ludzi
jedynie błędy gminu
zmarłych przed kilku tygodniami, jak pojawiali się
Każdy wiek miał co prawda swoje mody, a każdy
w kompanii, siadali do stołu nic odzywając się ani
kraj, jak zauważa Dom Calmet, swoje przesądy
słowem do znajomych i czynili znaki głową w stronę
i swoje choroby, lednakże wampiry nie zyskały
jednego z obecnych, który niechybnie umierał kilka
wielkiego rozgłosu w wiekach barbarzyńskich
dni później. Pewien stary ksiądz potwierdził ten fakt
i wśród dzikich ludów, lecz pojawiły się i zyskały go
panu de Vassimont, a nawet podał kilka przy­
właśnie w wieku Diderotów i Woltemw, w Europie,
kładów, które, jak mówił, widział na własne oczy.
która nazwała się już cywilizowaną. Używa się
Biskupi i księża tego kraju starali się skonsultować
nazwy upiory (a powszechniej wampiry) na Za­
z Rzymem w tej kłopotliwej materii, ale Stolica
chodzie, brukolaki (yrouco/acas) na Peloponezie,
Apostolska milczała dopatrując się w t y m wszyst­
katakhanes na Cejlonie - dla określenia ludzi
kim jedynie płodów imaginacji. Podjęto wówczas
zmarłych i pogrzebanych od wielu lat, a przynaj-
WAM - 191 - WAM

decyzję o wykopaniu ciał ludzi powracających zza Duch ten nazywał po imieniu różne osoby, po czym
grobu, spaleniu ich lub zniszczeniu w jakikolwiek te umierały przed upływem tygodnia. Do tego
inny sposób. Dopiero wtedy pozbyto się wampirów, stopnia nękał swoich dawnych sąsiadów i budził
których wizyty stawały się z dnia na dzień coraz taką trwogę, że chłopi z Blow wykopali jego ciało
rzadsze. Wydarzenia te zostały opisane przez Fer­ i przybili do ziemi drewnianym kołkiem wbitym
dynanda de Schcrtz w niewielkiej książce zatytuło­ w serce. W trakcie tego zabiegu, mimo iż podwójnie
wanej „Magia posthuma" wydrukowanej w roku martwy, przemawiał on (czego nie powinien był
1706, w Ołomuńcu. De Schertz opowiada w niej, że czynić przynajmniej w takich okolicznościach) do

w pewnej wiosce zmarła kobieta, którą opatrzono zgromadzonych i drwił sobie z tych, którzy tak go
świętymi sakramentami i pochowano w normalny potraktowali. „Jesteście bardzo łaskawi" - mówił do
sposób. Co prawda nie była osobą ekskomu- nich otwierając swą wielką gębę wampira — ofiaro­
nikowaną, ale podejrzewano ją o świętokradz­ wując mi ten kij do odpędzania psów". Nikt nie
two. Cztery dni po jej śmierci mieszkańcy wioski zwrócił uwagi na te słowa i zostawiono go. Jednakże
usłyszeli wielki huk i ujrzeli zjawę ukazującą się to już następnej nocy złamał pal, którym go przybito,
w postaci psa, to człowieka, i nie jednej osobie, ale podniósł się, przestraszył i zadusił więcej ludzi niż do
wielu naraz. Dławiła ona za gardło osoby, do tej pory. Oddano go katu. Ten wrzucił ciało na wóz,
których się zwracała, gruc.hotała im członki by wywieźć je za miasto i tam spalić. Trup ruszał
nogami i rękami, toczył wkoło ognistymi
oczami i wył jak szaleniec. Kiedy na nowo
li przebito go drewnianymi palami, wyrzucił
" ^ i l z siebie głośne okrzyki i szkarłatną krew.
>
--.' Spalono go następnie i więcej się nie
pokazał...
Tak w wieku siedemnastym postępo-
.^" • \ wano z powracającymi zza grobu. W wielu
miejscach, gdy wyciągnięto ich z ziemi, ciała
były świeże i rumiane, członki giętkie
i osłabiała je tak niezmiernie, że i elastyczne, nie zgniłe, ani nie zaatakowane przez
widziano je potem blade, chude robaki, niemniej wydzielające okropny fetor.
__'« i wycieńczone. Nawet zwierzęta nie Cytowany przez nas autor zapewnia, że w jego
/// były bezpieczne: wiązała krowy za czasach widywano często wampiry w górzystych
// / / ogony, męczyła konie i w ogóle tak obszarach Śląska i Moraw. Pojawiały się zarówno
'| dręczyła bydło, że ze wszystkich Stron w środku dnia, jak i nocą. Spostrzeżono także, że
słyszano jeno ryk i okrzyki boleści. rzeczy, które kiedyś do nich należały, poruszały się
Ciągnęło się to przez wiele miesięcy: z miejsca na miejsce, mimo że nikt ich nie dotykał.
wyzwolono się wreszcie paląc ciało kobie- Jedynym lekarstwem na najścia wampirów było
ty-wampira. ucięcie im głowy i spalenie ciała.
Ten sam autor opowiada jeszcze dziwniejszą Około roku 1725 jakiś żołnierz, stojący na kwate­
historię. We wsi Blow, niedaleko miasteczka Kadam rze u chłopa nad granicą węgierską, zobaczył
w Czechach, pewien pasterz ukazał się po swojej nieznajomego wchodzącego w czasie kolacji do
śmierci ze wszelkimi symptomami wampiryzmu. domu, w którym mieszkał. Przybysz zasiadł przy
WAM - 192 - WAM

stole gospodarza, który przeraził się wielce, podob­ mimo że ciała ich obrócone zostały w popiół. Dosyć
nie jak i reszta towarzystwa. Żołnierz nie wiedział, często oclkłaciano także o sześć lub siedem tygodni
co o t y m myśleć, ale nie znając całej sprawy pochówek ciał osób uważanych za podejrzane. Jeśli
obawiał się stawiać niedyskretne pytania. Kiedy ciała nie gniły, członki zachowywały swą giętkość,
jednak następnego dnia umarł gospodarz, chciał on a krew nie krzepła, wówczas je palono. Zapew­
poznać przyczynę tego wypadku, wywołując swy­ niano, że ubrania tych nieboszczyków poruszały się
mi pytaniami trwogę całej rodziny. Wyjaśniono mu, i przemieszczały z miejsca na miejsce, mimo iż nikt
że nieznajomy, którego zobaczył i który ku wiel­ ich nie dotykał. Autor „Magia posthuma" opowia­
kiemu przerażeniu wszystkich zasiadł przy stole, był da, że pod koniec siedemnastego wieku widywano
ojcem gospodarza domu, który zmarł i został w Ołomuńcu jednego z tych wampirów, który nie
pochowany przed dziesięcioma laty, a przybywając został pogrzebany, rzucał kamieniami w sąsiadów
w ten sposób i siadając koło syna przyniósł mu i dokuczał niepomiernie mieszkańcom miasta.
śmierć. Żołnierz opowiedział tę historię w swoim Dom Calmet wspomina też o pewnej szczególnej
pułku. Powiadomiono o tym generałów, którzy okoliczności; mianowicie we wsiach nękanych
polecili hrabiemu de Cabreras, kapitanowi piecho­ przez wampiry znajduje się na cmentarzach groby
ty, zebrać informacje na ten temat. Cabrćras udał mające dwie lub trzy i więcej dziur szerokich na
się na miejsce zdarzenia wraz z innymi oficerami, palec. Kiedy rozkopuje się te groby, można w nich
chirurgiem i audytorem. Wysłuchali oni zeznań znaleźć ciała giętkie i rumiane. Jeśli uciąć głowę
wszystkich domowników, którzy potwierdzili, że takiemu trupowi, z jego żył i arterii tryska obficie
powracający był rzeczywiście ojcem gospodarza świeża krew. Uczony benedyktyn zapytuje następ­
i że wszystko to, co opowiedział żołnierz, było nie, czy owe dziury w ziemi przykrywającej wam­
prawdą. Zostało to potwierdzone także przez więk­ piry mogły przyczynić się do zachowania przez nich
szość mieszkańców wsi. W rezultacie wykopano jakiegoś rodzaju życia, oddychania, wegetacji i do
z ziemi ciało zjawy. Płynęła w nim krew, a ciało było uwiarygodnienia ich powrotu i obecności pośród
równie świeże jak człowieka, który dopiero co oddał żywych. Słusznie jednak uważa, że opinia taka,
ducha. Ucięto mu głowę, po czym położono go oparta przy t y m na faktach, które nie zostały
z powrotem w grobie. Następnie ekshumowano, rzeczywiście potwierdzone, nie jest ani prawdopo­
opierając się na licznych informacjach, mężczyznę, dobna, ani godna uwagi.
który zmarł przed trzydziestu laty i który trzykrotnie
Jeśli chodzi o wampiry z Węgier, ten sam pisarz
odwiedził swój dom w porze posiłków. Za
cytuje list pana de 1'lsle de Saint-Michel, który długo
pierwszym razem przyssał się do szyi swego
przebywał w tyrn nękanym przez wampiry kraju
własnego brata, za drugim - jednego z jego synów,
i który wiedział coś niecoś na ich temat.
za trzecim - służącego. Wszyscy trzej zmarli prawie
Oto, co mówi ów list: „Bywa, że jakąś osobę
ze natychmiast. Kiedy odkopano tego starego
ogarnia apatia, traci ona apetyt, chudnie w oczach
wampira, ujrzano, podobnie jak i w poprzednim
i po ośmiu, dziesięciu dniach, czasami piętnastu,
przypadku, że płynęła w nim krew, a ciało było
umiera bez żadnej gorączki ani innych symptomów
świeże. Wbito mu wielki gwóźdź w głowę i złożono
choroby, jak tylko wychudnięcie i wysuszenie.
z powrotem do grobu. Hrabia de Cabreras spalił
Opowiada się na Węgrzech, że do takiej osoby
jeszcze trzeciego wampira, który został pochowany
przyczepił się wampir ssący jej krew. Większość
przed szesnastu laty, a który wyssał krew i spowo­
ogarniętych tą czarną melancholią i zamętem
dował śmierć dwóch ?e swoich synów. Wtedy
umysłu twierdzi, że widzi jakąś białą zjawę chodzą­
dopiero okolica odetchnęła z ulgą.
cą za nimi jak cień. Kiedy staliśmy na kwaterach
zimowych u Wołochów, dwóch kawalerzystów
We wszystkich przedstawionych wyżej histo­
z kompanii, w której byłem kornetem, umarło na tę
riach można zauważyć, że kiedy ekshumuje się
chorobę. Wielu innych umarłoby zapewne tak
wampiry, ich ciała są zazwyczaj rumiane, giętkie
samo, gdyby nie kapral z naszej kompanii, który
i dobrze zakonserwowane. Jednakże, mimo tych
uleczył umysły za pomocą środka stosowanego
wszystkich oznak wampiryzmu, występowano
przez tamtejszych mieszkańców. Mimo że dosyć
przeciwko nim zachowując reguły postępowania
typowy, nie czytałem o nim nigdzie. O t o on:
sądowego. Wzywano i przesłuchiwano świadków,
badano argumenty strony skarżącej, oglądano
„Wybiera się młodego chłopca i wsadza się go
uważnie trupy, a jeśli wszystko wskazywało na
nagiego na ogiera, całkiem czarnego. Prowadzi się
wampira, wydawano go katu, który go palił. Zdarzy­
młodego człowieka i konia na cmentarz i prze­
ło się jednak kilkakroć, że zjawy te pojawiały się
prowadza koło wszystkich grobów. Panuje mnie­
jeszcze przez trzy lub cztery dni po takiej egzekucji,
manie, że grób, koło którego zwierzę, mimo
WAM - 193 - WAM

uderzeń pejcza, nie chce przejść - kryje wampira. zmarłego. Na czas oczekiwania ciało umieszczono
Otwiera się taki grób i znajduje w nim trupa tak w kościele, gdzie każdego dnia odmawiano modły
pięknego i tak świeżego, jak gdyby chodziło o po­ za spokój jego duszy. Pewnego ranka jeden z bazy­
grążonego w spokojnym śnie człowieka. Wtedy lianów odbywający służbę bożą usłyszał nagle jakiś
jednym ciosem łopaty należy uciąć mu głowę: huk w trumnie: otwarto ją i znaleziono ciało
wycieka wówczas obficie piękna i szkarłatna krew, w stanie rozkładu, w jakim powinny znajdować się
przynajmniej taką się zdaje. Co uczyniwszy, chowa zwłoki człowieka zmarłego przed siedmioma laty.
się z powrotem wampira do grobu, zasypuje się go Zwrócono uwagę na moment, w którym rozległ się
i można liczyć, że od tej chwili choroba zginie, a ci, huk - było to dokładnie w chwili, w której
których dotknęła, odnajdą po trochu swoje siły, jak podpisano absolucję udzieloną przez patriarchę...
ludzie, którzy uciekają z długiej, wycieńczającej Grecy i Turcy wyobrażają sobie, że zwłoki
niemocy... Grecy nazywają swoje wampiry brukolaków posilają się w nocy, po czym
brukolakami (patrz). Są oni przekonani, że przechadzają się i trawią to, co zjadły. Opowiadają,
większość ekskomunikowanych zjaw to wampiry. że po wykopaniu wampirów znaleziono ich z cerą
Nie gniją one w grobach, ukazują się zarówno różową i z żyłami pełnymi wyssanej krwi. Kiedy
w dzień, jak i w nocy, a spotkanie z nimi jest bardzo otwiera się ich ciała, wytryskują z nich potoki krwi
niebezpieczne. równie świeżej jak z młodego sangwinika. Ta
Piszący w szesnastym wieku Leon Allatius podaje gminna opinia jest tak rozpowszechniona, że
na ten temat wiele szczegółów. Zapewnia on, że na wszyscy opowiadają na ten temat szczegółowe
wyspie Chios mieszkańcy odpowiadają na we­ historie.
zwanie dopiero za drugim razem, albowiem są Zwyczaj palenia ciał wampirów jest bardzo
przekonani, że brukolaki mogą wzywać tylko raz. dawny i znany w wielu innych krajach. Żyjący w XII
Wierzą oni również, że jeśli osoba żyjąca odpowie wieku Wilhelm z Neubridge opowiada, że w jego
na wołanie brukolaka, ten ostatni znika. Osoba czasach widziano w Anglii, w okolicach
jednak, która odpowiedziała, umiera po kilku Buckingham, zjawę z ciałem i duszą., która
dniach. To samo mówi się o wampirach z Czech przychodziła trwożyć swą żonę i krewnych.
i Moraw. By zabezpieczyć się przed zgubną Broniono sie przed nią czyniąc ogromny hałas., kiedy
działalnością brukolaków, Grecy wykopują ciało się zbliżała. Pokazała się ona nawet pewnym oso­
zjawy i palą je, zmówiwszy uprzednio pacierze. bom w biały dzień. Biskup Lincoln zgromadził więc
Ciało takie, obrócone w popiół, nie ukazuje się już swoją radę, której członkowie oświadczyli mu, że
nigdy więcej. Ricaut, który podróżował po krajach podobne rzeczy zdarzały się w Anglii często i że
Lewantu w wieku siedemnastym, dodaje, że strach jedynym znanym lekarstwem przeciwko temu złu
przed brukolakami jest powszechny zarówno było spalenie ciała zjawy. Biskupowi rada ta nie
u Turków, jak i wśród Greków. Podróżnik ten przypadła do gustu jako zbyt okrutna. Napisał więc
wspomina o jednym wydarzeniu, zasłyszanym od cedułę absolucyjną. Umieszczono ją na ciele zmar­
pewnego kreteńskiego bazylianina, który łego, które było równie świeże jak w dniu pogrzebu,
przysięgał, że nie kłamie. Pewien człowiek, eks- i od tego czasu duch nie pojawił się już więcej. Ten
kornunikowany za grzech popełniony na sam autor dodaje, że podobne zjawy były wówczas
Peloponezie, zmarł i został pochowany bez w Anglii rzeczywiście bardzo częste.
ceremonii, w miejscu odosobnionym i w nie
Jeśli zaś chodzi o opinię rozpowszechnioną
poświęconej ziemi. Niebawem, trwogę miesz­
w krajach Lewantu, że zjawy przeżuwają, jest ona
kańców wzbudziły przerażające mary, których
również ugruntowana od wielu wieków i w innych
pojawienie się przypisywano owemu nieszczęśniko­
krajach. Od dawna Niemcy są przekonani, że zmarli
wi. Po kilku latach otwarto jego grób. Znaleziono
przeżuwają jak świnie w swoich grobach i że łatwo
wzdęte ciało, które wyglądało jednak na zdrowe
jest ich usłyszeć jak kwiczą gryząc to, co pożarli.
i dziarskie, albowiem jego żyły były nabrzmiałe
W siedemnastym wieku Filip Rherius i na początku
krwią, którą wyssał. Rozpoznano więc w nim
wieku osiemnastego Michał Raufft opublikowali
brukolaka. Długo deliberowano, co z nim począć,
nawet traktaty na temat zmarłych, którzy jedzą
wreszcie bazylianie ustalili, że należy je po­
w swoich grobach.
ćwiartować i ugotować w winie: tak bowiem
postępowało się z brukolakami od najdawniejszych Po omówieniu przekonania żywionego przez
czasów, ale krewnym udało się wybłagać odrocze­ Niemców, że istnieją zmarli, którzy pożerają własną
nie egzekucji. Wysłali oni pośpiesznie do Konstan­ bieliznę i wszystko, co znajduje się w ich zasięgu,
tynopola, by wybłagać u patriarchy absolucję dla nawet własne ciało, pisarze ci zauważają, że w nie­
których regionach Niemiec w celu przeszkodzenia
WAM - 194 - WAM

zmarłym w przeżuwaniu wsadza im się w trumnie ceremoniału, dziewięć dni od chwili pogrzebu.
bryłę bierni pod brodę, gdzie indziej wkłada się im Dziesiątego dnia odprawiono mszę w kaplicy,
do ust srebrny pieniążek i kamień, a w jeszcze w której znajdowało się ciało, by wygnać demona,
innych miejscach ściska się im gardło chustką. który, jak sądzono, był w nim zamknięty. Po
Wymieniają także zmarłych, którzy pożerali siebie odprawieniu mszy wydobyto zwłoki i posta­
samych w swoich grobach. nowiono wyjąć z nich serce, co wzbudziło aplauz
Wydaje się dziwne, że uczeni znajdują coś całego zgromadzenia. Ciało wydzielało taki odór, że
nadzwyczajnego w faktach równic naturalnych. musiano palić kadzidła. Tymczasem dym z kadzideł
W noc. po pogrzebie hrabiego Henryka de Salin, zmieszany ze smrodem jedynie go wzmógł i rozpalił
w kościele opactwa Haute-Seille, gdzie został imaginację tych biednych ludzi, których umysł
pochowany, usłyszano głuche krzyki, które Niemcy wypełnił się wizjami. Zauważono bowiem, że
wzięliby prawdopodobnie za pochrząkiwania wydobywa się gęsty d y m z ciała. Nie mieliśmy
jedzącej osoby, Nazajutrz zobaczono, że grobowiec odwagi twierdzić, mówi Tournefort, że był to dym
został otwarty i znaleziono hrabiego leżącego z kadzideł. W kaplicy i na placu przed nią rozległy
twarzą ku ziemi, podczas gdy pochowany został na się okrzyki „brukolak". Wrzawa rozeszła się po
wznak. Żył bowiem, kiedy go pochowano. Podob­ ulicach i zdawało się, że słowo to wstrząsa
nej przyczynie należy przypisać historię przytoczo­ wszystkim i wszystkimi. Wielu świadków zapew­
ną przez Rauffta o pewnej kobiecie w Czechach, niało, że krew była jeszcze całkiem czerwona, inni
która w roku 1345 zjadła w grobie połowę swego przysięgali, że ciało nie ostygło jeszcze. Wyciąg­
śmiertelnego całunu. W osiemnastym wieku nięto stąd wniosek, że największym błędem zmar­
pochowano pospiesznie pewnego biedaka. W nocy łego było to, że nie umarł, a ściślej mówiąc, że
usłyszano hałas w jego grobie. Rozkopano go pozwolił się ożywić diabłu. Taka właśnie opinia
nazajutrz i okazało się, że człowiek ten zjadł ciało ze panuje na temat brukolaków. Ludzie, którzy wkła­
swoich ramion. Nieszczęśnik ów, wypiwszy dali go do grobu, utrzymywali, że wioząc ciało ze wsi
w nadmiarze gorzałki, pochowany został żywcem. do kaplicy spostrzegli, że nie było sztywne. Z całą
więc pewnością był to prawdziwy brukolak. Na
Pewna panienka z Augsburga popadła w taki
koniec zdecydowano się spalić serce zmarłego, lecz
letarg, że myślano, że umarła. Ciało jej złożono do
po tej egzekucji nie stał się on wcale łagodniejszy
głębokiego grobowca, nie pokrytego ziemią.
niż przedtem. Oskarżono go, że nocami bije ludzi,
Wkrótce zaczęły zeń dobiegać jakieś hałasy, nie
wyważa drzwi, drze ubrania, opróżnia dzbany i but­
zwrócono jednak na nie uwagi. Dwa lub trzy lata
le. Był to wielce spragniony nieboszczyk. Wydaje mi
później umarł ktoś z rodziny; otwarto grobowiec:
się - dorzuca Tournefort - że oszczędził on jedynie
i znaleziono ciało owej panienki Luż obok kamienia
dom konsula, u którego mieszkaliśmy. Ale umysły
zamykającego wejście, który na próżno starała się
wszystkich pozostawały wzburzone. Była to praw­
przesunąć. U lewej dłoni brak jej było palców, które
dziwa choroba mózgu, równie niebezpieczna, jak
zjadła z rozpaczy.
mania lub wścieklizna. Całe rodziny opuszczały
W pierwszym tomie swojej „Voyage au Levant"
domy i przenosiły swoje wyrka na plac, by tam
Tournefort opisał ekshumację brukolaka na wyspie
spędzić noc. Rozsądniejsi wyjeżdżali na wieś. Oby­
Mikonos, gdzie przybył w roku 1701.
watele troszczący się o dobro publiczne zapewniali,
„Był to chłop z natury ponury i swarliwy, że nie wykonano najważniejszego punktu ceremo­
okoliczność, na którą należy zwracać uwagę przy nii. Należało bowiem, jak twierdzili, odprawić mszę
podobnych sprawach, a został zabity we wsi, nie dopiero po wyjęciu nieboszczykowi serca. Gdyby
wiadomo przez kogo, ani jak. Dwa dni po pogrzebie przedsięwzięto ten środek ostrożności, z pewnością
w kaplicy miejskiej rozeszła się wieść, że widuje się zaskoczono by diabła, i nie miałby on już więcej
go nocą, jak przechadza się wielkimi krokami, odwagi powrócić. Przez trzy dni i trzy noce or­
przychodzi do domów, przewraca meble, gasi ganizowano procesje w całym mieście, zmuszono
światła, łapie ludzi od tyłu i czyni tysiące innych figli. księży do odbywania postów, czuwano całymi
Z początku jedynie się z tego śmiano. Ale sprawa nocami i zatrzymano kilku włóczęgów mających,
przybrała poważniejszy obrót, kiedy zaczęli się jak się wydaje, niemały udział w tym całym bałaga­
skarżyć najszacowniejsi obywatele w mieście. nie. Ale wypuszczono ich za szybko, bowiem już
Przekonali się o tym i popi, którzy mieli niewątpliwie dwa dni później, by wynagrodzić sobie więzienny
swoje racje. Tymczasem zjawa kontynuowała swój post, rozpoczęli na nowo wypijać wino tych, którzy
proceder. Zgromadzenie notabli miasta, księży opuszczali domy na noc. Tak więc musiano ponow­
i zakonników zdecydowało na koniec, że należy nie uciec się do modłów.
poczekać, wedle nie wiem jakiego starego
WAM - 195 - WAM

Pewnego ranka, kiedy odmawiano modlitwy nad w swoich grobach. Stara się udowodnić dawną
grobem, w który wbito wiele nagich mieczy metrykę tego mniemania posiłkując się cytatami
i z którego wykopywano ciało zmałego trzy lub z Tertuliana, a zwłaszcza z jego dzieła „O
cztery razy na dzień w zależności od kaprysu zmartwychwstaniu" oraz VII księgi dzieła „O
pierwszego lepszego przechodnia, pewien Al- państwie bożym" Św. Augustyna. Co zaś się tyczy
bańczyk przebywający na Mykonos oświadczył zwłok - mówi dalej - które znaleziono pełne
uczonym tonem, że jest śmieszne, by w podobnym płynnej krwi, z wyrosłą brodą, włosami
przypadku posługiwać się mieczami chrześcijan. i paznokciami, to po wnikliwej analizie można
Czyż nie widzicie, biedni ludzie - dodał — że wyeliminować trzy czwarte tych cudów, a i tak
rękojeść miecza przedstawiająca znak krzyża prze­ trzeba jeszcze dużo dobrej woli, by uznać
szkadza diabłu wyjść z ciała? Dlaczego nie użyjecie wiarygodność reszty. Ludzie rozumni wiedzą
raczej szabel tureckich? Rada nie zdała się na nic dobrze, jak bardzo osoby łatwowierne, a nawet
- brukolak był nadal nie do ugryzienia i nie niektórzy historycy, są skłonni do wyolbrzymiania
wiedziano już zupcime, co robić Wreszcie rzeczy, które wydają się im nadzwyczajne.
jednomyślnie postanowiono spalić całe ciało, by Tymczasem, wiele z tych przypadków można
diabeł nie mógł już się w nim zagnieździć. wyjaśnić w sposób naturalny. Wiadomo, że istnieją
Przygotowano wiec stos ze smołą na krańcu Wyspy grunty, w których ciała dobrze się konserwują,
Świętego Jerzego i to, co pozostało jeszcze ze zwłok, a pisano o tym tak często, że nie ma potrzeby, by
zostało spalone 1 stycznia 1701 roku. Od tej chwili szerzej się nad t y m rozwodzić. W jednym z koś­
nie usłyszano już nigdy więcej o owym brukolaku. ciołów w Tuluzie można obejrzeć grobowiec, w któ­
Powiadano, że t y m razem diabłu zadano skuteczny rym ciała zachowują się w tak doskonałym stanie,
cios i układano ośmieszające go pieśni. że na przykład w roku 1789 znajdowano takie, które
leżały tam od dwustu lat, a wyglądały jak żywe
Na całym Archipelagu - dodaje Toumefort
i miały na sobie nawet stroje, w których je
— panuje przekonanie, że diabeł ożywia jedynie
pochowano. Co dziwniejsze, ciała, które składa się
ciała wyznawców obrządku greckiego. Mieszkańcy
po drugiej stronie tego samego grobowca, po
wyspy Santonina obawiają się bardzo tego rodzaju
dwóch lub trzech dniach padają pastwą robactwa.
zjaw. Kiedy ich obawy zostały już rozwiane, zaczęli
Jeśli zaś idzie o rośniecie paznokci, włosów i brody
dla odmiany lękać się prześladowań zarówno ze
- zdarza się to nader często. W ciele pozostaje
strony Turków, jak i biskupa Tinos. Żaden z księży
jeszcze sporo wody, nie ma więc nic dziwnego
nie chciał być obecny na Wyspie Świętego Jerzego,
w tym, że przez pewien czas rosną jeszcze te jego
kiedy palono ciało z obawy, by biskup nie zażądał
części, które nie wymagają ducha witalnego. Nie
pieniędzy za wykopanie i spalenie trupa bez
ma również nic bardziej prostego do wyjaśnienia,
pozwolenia. Jeśli zaś chodzi o Turków, to pewne, że
jak krzyk wydawany przez wampiry w chwili, kiedy
przy pierwszej okazji kazaliby oni zapłacić
wbija się im kołek w serce. Dźwięk ten wydawany
społeczności Mikonos za krew tego biednego
jest przez przechodzące przez gardło powietrze,
przybysza zza grobu, który w każdym razie
które znajdowało się w ciele i zaczęło gwałtownie
wywoływał odrazę i trwogę w swym kraju".
z niego uchodzić. Często dzieje się tak, że ciała
W roku 1773 ukazało się małe dziełko Jana zmarłych wydają dźwięki, nawet jeśli się ich nie
Krzysztofa Herenberga „Pensees philosophiques et dotyka.
chretiennes sur les vampires". Autor wspomina tam
mimochodem o zjawie, która ukazała mu się Oto jeszcze jedna anegdota, która może rzucić
w samo południe. Utrzymuje zarazem, że wampiry światło na kilka charakterystycznych cech wam-
nie zabijają ludzi żywych oraz że wszystko, co się na piryzmu, którego istnieniu nie chcemy bynajmniej
ten temat opowiada, jest wynikiem zaburzeń scho­ zaprzeczać, ani też wyjaśniać jego istoty. Czytelnik
rzałej wyobraźni. Na podstawie różnych ekspery­ sam niech wyciągnie wnioski, które płyną z niej
mentów dowodzi on, że wyobraźnia może mieć w sposób oczywisty. Została ona opublikowana
zabójczy wpływ na ciało, jak i na umysł ludzi. przez wiele angielskich gazet, między innymi przez
Przypomina, że w Słowenii morderców wbijano na „The Sun" z 22 maja 1802 roku.
pal i przebijano im serce drewnianym kołkiem. Tę
„Z początkiem kwietnia tegoż roku, niejaki
samą karę stosowano wobec wampirów, sprawców
Alexander Anderson, udający się z Elgin do
śmierci ludzi, którym wysysały krew.
Glasgow, poczuł się źle i stanął na farmie
Krzysztof Herenberg przytacza kilka przykładów znajdującej się przy drodze, by odpocząć. Czy to
tej kary zastosowanej wobec wampirów w XIX w. był pijany, czy też nie chciał być natrętny,
Mówi też o tych, którzy wierzą, że umarli jedzą w każdym razie poszedł spać do szopy, gdzie
WAP - 196 - WFR

przykrył się słomą, by go nie zauważono. Na WERWENA (WERBENA) święte ziele, którego
nieszczęście, kiedy już zasnął, parobcy dorzucili używano do uprzątania ołtarzy Jowisza. Żeby prze­
wielką ilość słomy na tę, którą był przykryty. pędzić z domu złe duchy, opryskiwano za pomocą
Odnaleziony został dopiero po pięciu tygodniach. werweny pomieszczenia wodą oczyszczającą. Prze­
Jego ciało przypominało ohydny i obdarty z mięsa de wszystkim używali jej druidzi przestrzegając przy
szkielet, a równowaga jego umysłu została tak silnie t y m wielu rytuałów. Zrywali ją tylko o brzasku
naruszona, że nie dawał on żadnych oznak rozumu. upalnego dnia, tuż przed wschodem słońca. Nasi
Stracił także władzę w nogach. Słoma, która czarownicy przejęli te zwyczaje, a demonografowie
otaczała jego ciało, obróciła się w proch. Wydawało uważają, że chcąc przywołać demony należy mieć
się ponadto, że ta część słomy, która otaczała jego na głowie koronę z werweny.
głowę, była przeżuwana. Kiedy wyciągnięto go WEZWANIA. Agryppa pisze, że aby wezwać
z tego grobowca, miał on prawie niewyczuwalne diabła i zmusić go do ukazania się, należy posłużyć
tętno, mimo iż jego uderzenia były bardzo szybkie, się magicznymi słowami: O/es mieś jesquel benedo
skórę zwilgotniałą i zimną, szeroko otwarte, nieru­ efet donwma cnitemas! Pierre Loloyer zaś twierdzi,
chome oczy i zdziwione spojrzenie. Kiedy wypił że ci, którzy mają piegi na twarzy, nie mogą
trochę wina, przyszedł na tyle do siebie, by powie­ przywołać duchów, choćby nie wiem jak je wzywa­
dzieć, jednej i wypytujących go osób, iż ostatnią li.
rzeczą, którą sobie przypomniał, było uczucie, że WĘGORZ. Księgi tajemne przypisują węgorzowi
ktoś rzuca nań słomę, ale od tej chwili nie miał niezwykłe właściwości. Oto, jeśli pozwoli mu się
żadnego rozeznania w swojej sytuacji. Przypusz­ zdechnąć wyjętemu z wody i następnie w całości
czano, że cały czas pozostawał w stanie delirium umieści w ostrym occie zmieszanym z krwią sępa,
wywołanego zapachem słomy i odcięciem dopływu a dalej całość schowa się pod gnojem, to powstały
powietrza. Spędził on tak pięć tygodni nie od­ specyfik wskrzesi każdego, na kogo nim podziałać
dychając, a raczej oddychając z trudem i żywiąc się i wróci go do życia jak przedtem. Toż samo źródło
jedynie tą małą ilością strawy, jaką dawała mu utrzymuje, że ten, kto zje ciepłe jeszcze serce
otaczająca go słoma, którą instynktownie węgorza, ten nabędzie daru prorokowania i będzie
przeżuwał". Być może człowiek ton jeszcze żyje. przepowiadał przyszłe zdarzenia. Egipcjanie otacza­
Gdyby do jego zmartwychwstania doszło wśród li węgorza czcią i tylko kapłani mieli prawo go
ludów ogarniętych ideą wampiryzmu, to szeroko spożywać,
otwarte oczy, błędne oblicze i wszystkie pozostałe
W poprzednim stuleciu bardzo popularny był
okoliczności sprawiłyby, że spalono by go, zanimby
węgorz sporządzany z mąki lub baraniego łoju. To
spostrzegł, co się z nim dzieje - i mielibyśmy
jeden z tych żartów, które dziś określamy jako
o jednego wampira więcej".
„puszczanie kaczki". Warto jeszcze przypomnieć
WAPULA wielki i potężny książę piekieł. Ukazuje historyjkę o pewnym chciwcu, opowiedzianą przez
się pod postacią Iwa ze skrzydłami gryfa. Czyni Williama z Malmesbury, dziekana Elgin w szkockiej
człowieka bardzo zręcznym w mechanice i filozofii, prowincji Murray. Chciwiec ten został przy pomocy
przydaje inteligencji uczonym. Słucha go trzydzie­ czarów zamieniony w węgorza i przyrządzony
ści sześć legionów. w winnym sosie.
WEPAR (SEPAR) potężny i groźny książę podziem­ WIDMA. Rodzaj istot bez ciała, które ukazują się
nego imperium. Ukazuje się pod postacią syreny, ludziom, wbrew prawom natury i wzbudzają w nich
uprowadzając statki handlowe i wywołując u ludzi strach. Wiara w widma i duchy zmarłych jest tak
zatrute rany, które mogą uleczyć jedynie egzor- stara jak społeczność ludzka. Jest ona dowodem na
cyzmy. Dowodzi dwudziestu dziewięciu legionami. nieśmiertelność duszy, a także świadectwem słabo­
WERBOWNICY SZATANA. Ci, którzy zaciągną się ści umysłu ludzkiego pozostawionego samemu
na służbę do Szatana, zobowiązują się do pozys­ sobie. Olaus Magnus zapewnia, że gdzieś na
kiwania mu nowych poddanych, tak jak dzieje się krańcach Morza Lodowatego żyją ludy, zwące się
to w każdej tajnej społeczności. Pylapienowie, które piją jedzą i zwyczajnie
rozmawiają z widmami. Elien opowiada, że pewien
WERDELET drugorzędny demon, mistrz ceremo­
winogradnik zabił uderzeniem motyki dużą żmiję.
nii na piekielnym dworze. Odpowiedzialny za prze­
Od tej chwili wszędzie towarzyszyło mu widmo
wóz czarownic na sabat. Boguet w swojej książce
ofiary! Swetoniusz powiada, że widmo Galby bez
pisze, że Verdelet przybiera również takie imiona
przerwy ścigało Othona, jego mordercę. Wyciągało
jak: Miły Las, Miła Zieleń, Skaczący przez Krzewy
go z łóżka, straszyło i sprawiało mu tysiące
czy też Mistrz Pietruszka. Sympatyczne brzmienie
tych imion służy wciąganiu kobiet w pułapkę.
kłopotów.
WID - 197 - WIE

WIDZENIE. I rudno jest dokładnie wyjaśnić dzonym następująco: Zróbcie pierścień z czystego
icrmin widzenie. Według Dom Calmeta jest nim srebra, umieszczając w jego oprawie kawałek rogu
postrzeganie kogoś we śnie. Często, jak dodaje, jest z kopyta łosia. Następnie wybierzcie wiosenny
to tylko efekt wyobraźni, niemniej czasami, kiedy poniedziałek, gdy Księżyc będzie w odpowiedniej
śniący nawiązuje kontakt z postacią ze snu, jest to pozycji, w koniunkcji z Jowiszem lub Wenus,
zjawisko nadprzyrodzone. W ścisłym znaczeniu i o godzinie sprzyjającej panującej konstelacji,
tego słowa, widzenie to niespodziewane pojawienie wyryjcie wewnątrz pierścienia co następuje: f Dąbi,
się osoby lub rzeczy, całkowicie wbrew prawom f Habi, t Haber, t Habi. Bądźcie pewni, że nosząc
natury: na przykład widzenie śmierci, anioła, stale ten pierścień na środkowym palcu, uchronicie
demona itd. Ci, którzy zdecydowanie zaprzeczają się od wielkiej choroby. Jeśli wy w to nie wierzycie,
istnieniu widzeń, są nierozważni. Spinoza, mimo ja również.
swojego materializmu, przyznał, że nie może WIEPRZE, wróżenie z wieprzy. Możemy przyto­
zanegować ani widzeń, ani cudów. czyć tylko jeden przykład tego osobliwego sposobu
WIECZERZE SABATOWE Sól się tam nigdy nie poznawania przyszłości.
pojawia. Chleb nie ze zbożowej, a z grochowej jest W wojnie Justyniana przeciw Teodatowi, ów król
mąki. Mięso pochodzi z kradzionego psa lub kota. Gotów został pokonany przez Belizariusza, lub
leśli już jest w stanie rozkładu, uważane jest za raczej przez strach. Prokop tak to wyjaśnia: Ten
przysmak. Jada się także trupy dzieci. W kilku biedny władca, aby z góry dowiedzieć się, jaki
przypadkach uczestnicy sabatu wykopywali i zjada­ będzie wynik wojny, udał się po radę do pewnego
li trupa kogoś zmarłego ze swego grona. W proce­ Żyda, uchodzącego za bardzo zręcznego wróżbitę.
sach o czary zdarzały się czarownice winne piecze­ Ten kazał zamknąć trzydzieści wieprzy w trzech
nia na rożnie porwanych dzieci. Na tych odrażają­ chlewach, po dziesięć w każdym, pozostawiając je
cych biesiadach pija się tylko przypalankę, nigdy nie przez jakiś czas bez jedzenia. Wieprzom
używając wina, oliwy, soli i wszystkiego tego, co w pierwszym chlewie nadano imiona Gotów,
Kościół błogosławi. w drugim - Rzymian, w trzecim - Greków. Gdy
WIELBŁĄD. Muzułmanie mają specjalny minął czas próby, książę i Żyd weszli do chlewów.
stosunek do tego zwierzęcia. Wierzą oni, że grze­ Wieprze przedstawiające Gotów były, z wyjątkiem
chem jest obciążać go ponad miarę czy kazać mu dwóch, martwe, spośród rzymskich żyło pięć, zaś
pracować ciężej niż koniowi. Przyczyną takiego wieprze greckie żyły wszystkie. Teodat uwierzył
szacunku dla wielbłąda jest to, iż występują one więc, że to cesarz odniesie zwycięstwo i skutkiem
powszechnie w świętych miejscach Arabii i fakt, że tego poniósł klęskę. Goci, dowiedziawszy się o tym
niesie on Koran, gdy udają się z pielgrzymką do wszystkim, wygnali Teodata, a na jego miejsce
Mekki. królem obwołali Witigesa, jego stajennego.
Mahomet umieścił w swym raju wielbłądzice WIERNOŚĆ. W „Admirables secrets d'Albert le
proroka Saleha. Pasterze wielbłądów, po napojeniu Grand" można wyczytać, że kładąc na głowie
ich u źródła, zbierają pianę wypływającą z ich śpiącej kobiety diament, przekonamy się, czy jest
pysków i z namaszczeniem pocierają nią sobie wierna, jeśli zbudzi się gwałtownie i w złym humorze
brody, mówiąc przy tym: „O ojcze pielgrzymie! - jest niewierna, wierna zaś przebudzenie będzie
O ojcze pielgrzymie". Wierzą, że ten obrządek miała przyjemne. Według „Petit Albert" możemy
ochroni ich przed złymi przygodami podczas drogi. być pewni wierności kobiety, której daliśmy do
Turcy wierzą, iż również wielbłąd ma właściwości zjedzenia rdzeń kręgowy z grzbietu wilka.
talizmanu. W „Admirables secrets d'Albert le
WILCZE ZAKLĘCIE. Wypowiedziawszy je pięć dni
Grand" czytamy, że jeśli skórę byka wypełni się
pod rząd o wschodzie słońca można nie bać się
krwią wielbłąda, gdy niebo pełne jest gwiazd, to
najbardziej zażartych wilków, a psów można się
dym, ktć>ry się z niej uniesie, sprawi, że będzie się
pozbyć. O t o owo sławne zaklęcie: „Przyjdź, o zwie­
wydawało, iż widzi się olbrzyma, którego głowa sięga
rzę wełnodajne, to jest jagnię pokory; ja cię obronię.
nieba. Hermes zapewnia, że przeżył to osobiście. Jeśli
Idź prosto, szara bestio, do szarości uczepiona; idź
ktoś wypije tę krew, wkrótce postrada zmysły, jeśli
szukać swego łupu, wilków, wilczyc i wilcząt: nie
zapali się lampę wcześniej przetartą ową krwią,
masz co przychodzić do mięsa, co jest tutaj. Vade
wydawać się będzie, iż wszyscy zebrani mają
miro, o Satana!
wielbłądzie pyski. Zdarzy się to jednak tylko wtedy..
gdy nie będzie innej lampy w tym pomieszczeniu. WILK u starożytnych Germanów i mieszkańców
WIELKA CHOROBA, PADACZKA. Aby wyleczyć Skandynawii, diabeł lub esencja zła były przed­
padaczkę, należy posłużyć się pierścieniem, sporzą­ stawiane w postaci wielkiego wilka z otwartą
paszczą. W Quimper w Bretanii, mieszkańcy umie-
WIL - 198 - WIL

szczają na polach trójnóg lub rozszczepiony nóż, by niusz, Meja, Dionizjusz Afer, Warron, wszyscy
chronić bydło od wilków i innych dzikich zwierząt. konsultanci prawni, jak również demonolodzy
Pliniusz pisze, że kiedy wilk spojrzy na kogoś, zanim z ostatnich stuleci. Zwątpienie zakradło się dopiero
ten go zobaczy, człowiek len zapada na wściekliznę /.d panowania ludwika XIV. Cesarz Zygmunt kazał
i traci glos. Podobny przesad utrzymuje się w całych rozważyć w swej obecności kwestię istnienia wil­
Włoszech. W Hiszpanii mówi się często o czarno­ kołaków, w wyniku czego ustalono jednogłośnie, że
księżnikach, którzy organizują wyścigi na wilkach, wilkołacza przemiana jest zjawiskiem rzeczywistym
dosiadając tych zwierząt twarzą do ogona. Inaczej i stałym.
jechać" nie są w stanie, a to ze względu na prędkość,Byle psotnik z łatwością skłaniał wszystkich do
bowiem wilki te robią ze sto mil na godzinę, jako że
ucieczki udając wilkołaka. Nawet nie potrzebował
są demonami. Ogon ich jest sztywny jak kij udawać postaci wilka, jako że wilkołaki były trak­
i zakończony świeczką, która oświetla drogę. towane jako takie nawet w ludzkiej postaci. Utrzy­
Każdy wieśniak jest przekonany, że barany mywano wtedy, że wilczą sierść miały ukrytą
wykrywają obecność wilka po zapachu; stado nigdy pomiędzy skórą a ciałem.
nie przejdzie przez miejsce, w którym zakopano Peucer pisze, że w Inflantach, pod koniec grudnia,
jego wnętrzności; że skrzypce ze strunami co roku znajduje się jakiś nicpoń wzywający czaro­
zrobionymi z wilczych jelit skłoniłyby całą wników do zbierania się w pewnym miejscu; jeżeli
owczarnię do ucieczki. Ludzie uczeni i pozbawieni się tam nie stawią, diabeł doprowadza ich siłą,
przesądów sprawdzili wszystkie te wierzenia i są zadając przy t y m ciosy tak gwałtowne, że zostają
zgodni co do ich absurdalności. Kirker opisuje po nich rany. Przywódca kroczy na przedzie,
doświadczenia,, jakie w tej materii przeprowadził: a kilkutysięczny t ł u m podąża za nim. Po prze­
posunął nawet swe próby do powieszenia na szyi kroczeniu rzeki zmieniają swą ludzką postać na
barana serca wilka, a spokojne zwierzę dalej wilczą, po czym rzucają się na ludzi i ich stada
skubało trawę. powodując tysiące szkód. Po upływie dwunastu dni
Pewien angielski dziennik, wychodzący w In­ wracają przez tę samą rzekę i znów stają się ludźmi.
diach,twierdzi, że opublikowano dziwny dokument Jak opisuje Fincel, pewnego dnia schwytano
stwierdzający, że w Pendżabie sześćset dzieci wilkołaka biegającego ulicami Padwy. Obcięto mu
w bardzo krótkim czasie zostało pożartych przez łapy i w t y m momencie odzyskał on postać człowie­
wilki. Dwadzieścia lat temu, prawie tysiąc zginęło ka, lecz z obciętymi kończynami.
w ten sam sposób niedaleko Agry. Odnaleziono W 1 5 8 8 roku, w miasteczku położonym w górach
ubrania biednych, małych ofiar w pieczarach, Owernii, o dwie mile od Apchon, pewien szlachcic,
w których żyją te zwierzęta. Nędzarze, trudniący się siedząc wieczorem przy oknie, dojrzał znajomego
zbieraniem ubrań lub ozdób po ofiarach, rozpuścili myśliwego i poprosił go, by przyniósł mu łup
wśród mieszkańców pogłoski, te cała wieś, która z polowania. Kiedy myśliwy wyszedł na równinę,
zabije wilka, musi popaść w ruinę. Stąd to zobaczył zbliżającego się dużego wilka. Wypalił
przesądne uwielbienie dla tych groźnych zwierząt. z rusznicy, lecz chybił; wilk rzucił się nań, lecz kiedy
Kiedy je łapią, czym prędzej je wypuszczają na myśliwy obciął mu prawą łapę nożem, okaleczone
wolność, zadowalając się jedynie przywieszeniem zwierzę uciekło i już się nie pojawiło. Jako że zbliżała
im dzwoneczka do szyi. się noc, myśliwy powrócił do domu przyjaciela.
WILK-ZŁOŚLIWIEC imię nadawane diabłu w Cas- Zapytany o rezultat polowania, wyciągnął z torby
konii. łapę odciętą domniemanemu wilkowi, lecz jakże się
zdziwił, widząc, że zmieniła się w dłoń kobiecą. Na
WILKOŁAKI. Wilkołakami nazywa się mężczyzn
jednym z jej palców tkwił złoty pierścień, który
i kobiety, którzy zostali przemienieni lub sami się
szlachcic rozpoznał jako należący do jego żony.
przemieniają w wilki, oraz tych, którzy przebierają
Gdy udał się do niej, znalazł ją siedzącą przy ogniu
się, r by taką przemianę udawać lub wyobrażają
z prawą ręką ukrytą pod fartuchem. Jako że nie
sobie w okrutnym szaleństwie, że są wilkami,
chciała jej wyjąć, pokazał jej przyniesioną dłoń.
przejmując zwyczaje i zachowania tych zwierząt.
Nieszczęsna kobieta wyznała zatrwożona, że to ją
Przez długi czas wilkołaki siały przerażenie po
właśnie, pod postacią wilkołaka, ścigał myśliwy.
wsiach, gdyż wiedziano, że czarownicy mogli sta­
Porównanie dłoni z ręką tej kobiety nie pozostawiło
wać, się wilkami jedynie z pomocą diabła. Zdaniem
żadnych wątpliwości. Rozgniewany mąż wydał żo­
demonografów, wilkołak to czarownik, którego sam
nę wymiarowi sprawiedliwości. Spalono ją na stosie.
diabeł przemienił w wilka i zmusza do krążenia ze
Cóż myśleć, o tej historii, opowiedzianej przez
strasznym wyciem po polach. Istnienie wilkołaków
Bogueta, jakby wydarzyła się w jego czasach? Czy
potwierdzali Wergiliusz, Solin, Strabon, Pompo-
WIL - 199 - WIR

był to tylko spisek zorganizowany przez męża, który Sigismonde", ostatnim dziele Cervantesa, od­
chciał pozbyć się żony? najdujemy wyspy wilkołaków i czarownic, które
Dawniej Sennert, sławny lekarz nazywany „nie­ przemieniają się w wilczyce, by porwać swoją
mieckim Calenem", w rozdz. V swych „Maladies zdobycz, tak jak w „Guliwerze" natykamy się na
occultes", przytacza pewne wydarzenia, z których wyspę czarowników. Te książki są przynajmniej
wynika, że sposób zachowania właściwy owym powieściami. Delancre chwali czyn pewnego
maniakom - gonitwy w charakterze wilkołaka - ma rosyjskiego księcia. Uprzedzony, że jeden z jego
wiele wspólnego z tajemniczą mocą przenoszącą poddanych przemienia się w różne zwierzęta, posłał
na sabat pewne osoby, których ciała pozostają po niego, kazał zakuć w kajdany i polecił mu
w tym czasie w omdleniu. Pewna kobieta oskarżona zaprezentować swe umiejętności, na co tenże
o wilkołactwo, uspokojona obietnicą sędziego gwa­ przemienił się w wilka. Książę poszczuł na nieszczęś­
rantującą jej życie, obiecała zademonstrować, co nika przygotowane uprzednio dwa dogi, a te roze­
w istocie rzeczy czyni. Natarła ciało specjalną rwały go w strzępy. Do lekarza Pomponace przy­
maścią, po czym natychmiast zasnęła. Obudziła się prowadzono raz obłąkanego wieśniaka mającego
dopiero po upływie trzech godzin i opowiedziała, że się za wilka, który wołał do sąsiadów, by uciekali,
zmieniła się w wilka i rozpruła brzuch owcy w po­ jeśli nie chcą zostać przezeń pożarci. Ponieważ
bliżu wsi, której nazwę podała. Posłano tam i istot­ nieszczęśnik ów w niczym wilka nie przypominał,
nie stwierdzono, że owca, którą wskazała, była mieszkańcy wioski pocierali go, by sprawdzić, czy
pokaleczona i zdychająca, jak to wyjaśnić? nie ma sierści pod skórą. Pomponace wyleczył go
- był to zwyczajny hipochondryk.
Wilkołaki były bardzo pospolite w Poitou. Nazy­
wano je tam zwierzę-pomieszaniec, co biega J. de Nyneuld opublikował w 1615 roku całą
w podskokach. Gdy prości ludzie słyszą wycie rozprawę o lycantropii, którą nazywa także gorącz­
wilkołaków (co zdarza się tylko w środku nocy), nie ką i lycaonią, a którą przyjmuje za niepodważalną
wychylają nigdy głowy przez okno w obawie, że rzeczywistość. Pan de Beauvois de Chavincourt,
skręci im szyję. Zapewniają tam, że można zmusić szlachcic z Angers, kazał wydrukować w 1599 roku
wilkołaka do opuszczenia wilczej postaci, zadając (Paryż, petit in-12) tom zatytułowany „Discours de
mu cios widłami między oczy. la lycantropie, ou de la transmutation des hommes
Wiadomo, że cechą wyróżniającą wilkołaki jest en loups". Kilka lat wcześniej Claude, opat z Laval,
wielkie upodobanie do świeżego mięsa. Delancre wydał inną książkę na ten sam temat, zatytułowaną
zapewnia, że duszą one psy i dzieci, zjadając je „Dialogue de la lycantrophie". Obaj uważają, że
potem z apetytem; a chodzą na czterech łapach wilkołaki istnieją z całą pewnością. Co ciekawsze
i wyglądają jak prawdziwe wilki o wielkich pasz­ i dziś są jeszcze po wsiach wilkołaki lub jacyś franci,
czach, błyszczących oczach i spiczastych zębach. którzy za nie uchodzą. Zadajemy sobie pytanie, jak
W Saintonge uważa się, że skóra wilkołaków jest to możliwo, aby wilkołak lub czarownik niepokoił
tak twarda, że nie imają się jej zwykłe kule. Sprawa i terroryzował jakąś okolicę przez trzy lub cztery
ma się zupełnie inaczej, jeśli kule zostały po­ lata, a sprawiedliwość nie zatrzymała go. O t o
święcone o odpowiedniej godzinie nocy w kaplicy jeszcze jedna bieda naszych wieśniaków. Jako że
Św. Huberta. Wtedy czarownik może zostać zabity, jest wśród nich wielu złych ludzi, nawzajem się
a postać zwierzęcia, którą przyjął, rozpływa się siebie obawiają, a doświadczenie uczy ich, że
i znika. Ceremonia poświęcania kul nie jest łatwa. sprawiedliwość nie zawsze jest sprawiedliwa. Mó­
Wymaga bowiem posiadania wielu trudnych do wią: jeżeli wydamy winnego, a on nie zostanie
zdobycia przedmiotów, zwłaszcza czterolistnej ko­ unieszkodliwiony, zrobimy sobie zeń zajadłego wro­
niczyny, jako że skóra wilkołaków opiera się więk­ ga. A wieśniacy są mściwi. Po dziesięciu latach galer
szości zamachów i nic nie jest pewne, póki czarow­ powracają wyrównać rachunki z tymi, którzy ich
nik nie przybierze normalnej, dwunożnej postaci. wydali. Być może winny, który odbył karę galer, nie
Wierzenia z Saintonge nie są odległe od opowieści powinien mieć prawa powrotu w okolice, które były
ludów Północy i pochodzą z tych samych źródeł, co widownią jego zbrodni.
baśń węglarzy niemieckich o Robinie z Lasu. W śre­
WIN wielki król i hrabia na dworze piekielnym.
dniowieczu określenie „wilkołaki" znane było we
Ukazuje się zły niczym lew. Jeździ na czarnym
wszystkich prowincjach Francji, chociaż często
koniu. W ręku trzyma żmiję. Buduje domy, wpływa
ulegało przekształceniu w „wilkozłudy". Rodin bez
na przybór rzek i zna przeszłość. Dowodzi dziewięt­
żenady opowiada, jak to pewnego ranka w 1542
nastu legionami.
roku ujrzano sto pięćdziesiąt wilkołaków na placu
w Konstantynopolu. W powieści „Persiles et WIRUJĄCE STOLIKI. Podobnie jak przed stu laty
magnetyzm i somnambulizm, tak na początku tego
WIR - 200 - WIR

wieku wirujące stoliki i pukające duchy są dzisiaj wróżbie, albowiem by) to Teodozjusz .
przedmiotem zainteresowania wielu umysłów i sta­ Przyznacie sami, że dzisiaj wszystko dzieje się
nowią od kilku lat. temat tajemniczych rozmów. podobnie. Mensula odgrywa pierwszoplanową rolę;
Owo magiczne wywoływanie duchów nie jest to ona jest poświęcona; kapłana zastępuje medium
bynajmniej rzeczą nową. Tak kończyły się wszystkie (pośrednik między wywoływanym duchem i cieka­
epoki filozoficzne, a tych, którzy odrzucają Boga, by wskim); a ów pierścień to ołówek, oczywiście nad
wysławiać materię - ateistów i panteistów - pozo­ tymi trzema instrumentami krąży w powietrzu duch
stawia on diabłu i jego legionom; nie sposób przeto wróżbiarstwa...
nie pochylić czoła przed słowami św. Pawła głoszą­ Tajemnica wróżbiarskich stolików nie została
cego, że musimy walczyć z niewidzialnymi mocami, nigdy zapomniana. Można było niedawno przeczy­
klon? krążą w powietrzu. Tertulian wspomina o wi­ tać w „L'Abeille de Saint-Petersbourg", że lamowie,
rujących stolikach, którymi posługiwano się w jego kapłani religii buddyjskiej w Indiach, posługiwali się
czasach. Istniały wówczas i inne wróżbiarskie stoliki. nimi od niepamiętnych czasów. Oto fragment tego

Pan de Mirville, autor uczonej księgi „Des esprits" artykułu podpisanego przez Alexisa de Valdernara:
cytuje z XXIX księgi Ammiena Marcelina fragment, „Gdy do lamy zgłasza się osoba ze skargą i prośbą
który podejemy poniżej: „Postawieni przed rzym­ o odnalezienie skradzionej rzeczy, rzadko zdarza
skim trybunałem za zbrodnię uprawiania magii się, by lama zgodził się natychmiast spełnić tę
Patrycy i Hilariusz bronili się w sposób następujący: prośbę. Odracza sprawę o kilka dni pod pretekstem
Z kawałków drzewa laurowego uczyniliśmy mały przygotowania wróżby. Kiedy nadchodzi wskazany
stolik (mensulam), na podobieństwo trójnoga z Delf, dzień i godzina, lama siada na ziemi przed małym
który tutaj widzicie, mówił Hilariusz. Następnie, kwadratowym stolikiem, kładzie na nim dłoń
poświęciwszy go, posłużyliśmy się nim według i zaczyna cichym głosem czytać jakąś tybetańską
zwyczaju. Stawia się go w środku domu i umieszcza księgę. Po upływie półgodziny wstaje, odrywa rękę
na nim okrągłą misę wykonaną z różnych metali. od stołu zachowując jednakże pozycję, w jakiej
Ubrany w lniany strój mężczyzna recytuje śpiewną znajdowała się spoczywając na nim; a wtedy stół
formułę i składa ofiarę bogu wróżbiarstwa. Następ­ unosi się ku jego ręce. I arna przyjmuje pozycję
nie na cieniutkiej nici lnianej trzyma nad misą stojącą, podnosi rękę ponad głowę, a stół za­
pierścień poświęcony tajemnymi sposobami. Pierś­ trzymuje się na poziomie jego oczu.
cień ów przeskakuje kolejno, bez żadnego niepo­ Czarownik daje krok do przodu, stół podąża za
rządku, nad wygrawerowanymi literami i zatrzymu­ nim; zaczyna biec, a stół poprzedza go z taką
je się nad nimi, tworząc w ten sposób doskonale szybkością, że lama z trudem za nim nadąża.
składne zdania .... a zdania Lc są odpowiedziami na Porusza się tak w wielu kierunkach, balan­
postawione pytania. Spytaliśmy się pewnego dnia, suje nieco w powietrzu, a na koniec, upada na
kto będzie następcą obecnego cesarza, pierścień ziemię.
przesunął się i podał dwie sylaby: Tco... Przerwaliś­
Jeden z kierunków ruchu stolika jest wyraźniejszy
my w tym momencie, uważając, że chodzi o Teodo­
od innych - to ten, w którym należy szukać
ra. Późniejsze fakty zadały kłam wróżbitom, ale nie
skradzionych przedmiotów.
WIR - 201 - WIR

jeśli wierzyć opowieściom tubylców, skradzionych stolik za pomocą sznurka ukrytego przed oczami
przedmiotów należy szukać tam, gdzie upadł stolik. widzów. Ale po skrupulatnym zbadaniu nie znalaz­
W dniu, w którym uczestniczyłem w tym łem śladów jakiegokolwiek oszustwa. Co więcej,
doświadczeniu, stolik po przebyciu w powietrzu poruszający się stolik był wykonany z drewna
ponad osiemdziesięciu stóp upadł w miejscu, sosnowego i ważył półtora funta. W chwili obecnej
w którym nie natrafiono na ślady kradzieży. jestem przekonany, że zjawisko to miało miejsce
Jednakże muszę z całą pokorą przyznać, że tego według tych samych zasad, które poruszają stolika­
samego dnia pewien rosyjski chłop, mieszkający we mi, kapeluszami, kluczami etc."
wskazanym kierunku, popełnił samobójstwo. Przedstawiliśmy początki i postępy wróżenia przez
Samobójstwo to wzbudziło podejrzenia; udano się duchy, przede wszystkim za pomocą wirujących
więc do jego domu i odnaleziono tam wszystkie stolików. Nowość ta wybuchła na podobieństwo
skradzione przedmioty. zarazy. Po dwóch zaledwie latach naliczono

Trzykrotnie w mojej obecności doświadczenie to w Stanach Zjednoczonych tysiąc pięćset osób


się nie powiodło, a lama oświadczył, że nie można komunikujących się z duchami. Pisano o tym książki;
odnaleźć skradzionych rzeczy. Ale uczestnicząc całe gazety poświęcono owej nauce, która otwierała
w nim po raz czwarty byłem świadkiem zdarzenia, nowe drogi przed wszystkimi ciekawskimi. Wirujące
które przedstawiłem wyżej. Działo się to w okoli­ stoliki trafiły wkrótce do Europy. Od 1850 roku
cach miasta Elan na Zabajkalu. zainteresowano się nimi wszędzie. Sprawą zajęli się
Nic śmiałem wierzyć ślepo mym oczom i wyjaś­ ludzie poważni i dostrzegli w rezultacie w owych
niłem sobie to zdarzenie jakąś sztuczką użytą przez duchach demony, o których istnieniu wokół nas
lamę-prestidigitalora. Podejrzewałem, że podnosił przypomina nam Św. Paweł.
WIR - 202 - WIR

Jednakże, uczeni z naszych akademii odrzucają by nie widzieć, a rozum po to, by nie rozumieć; nie
rzeczy oczywiste, gdy tylko przeszkadzają one będziemy ich zamykać w Charenton, dokąd chcieli­
i zaprzeczają ich doktrynom. Mówi o tym pan de by nas wysłać. Odsyłając czytelnika do pana de
Mirville, zauważając: „W przyszłości trudno będzie Mirville, pana Des Mousseaux, do Mówiącego Stoli­
zrozumieć zawziętość, z jaką doktorzy nauk medy­ ka, powrócimy jeszcze do pukających duchów i ich
cznych występują przeciwko wszelkiej idei nad­ uderzeń.
przyrodzonej; można by powiedzieć, że nie mają oni Za pomocą owych uderzeń oraz dyktowania
innych nieprzyjaciół, ani chorób do zwalczania. odpowiednich liter alfabetu, niewidzialne istoty są
Słyszymy oto doktora Leuret twierdzącego: w stanie przekazywać znaki afirmatywne i negatyw­
»Każdego, komu przyjdzie do głowy wierzyć ne, liczyć, pisać zdania, a nawet całe stronice. Nie
w duchy, należy natychmiast zamknąć w domu dość na tym. Nie tylko chodzą po schodach,

wariatów w Charenton*. - »W naszych czasach naśladują wskazane lub śpiewane z nimi melodie,
- dodaje z kolei doktor Lelut - nie można, pod imitują wszelkiego rodzaju dźwięki, jak np. piły,
groźbą, iż zostanie się uznanym za zwariowanego hebla, maszyny do szycia, deszczu, morza, grzmotu;
ale w niektórych przypadkach słyszano, jak grały na
fantastę, twierdzić, że utrzymuje się kontakt z jakim­
kolwiek czynnikiem nadprzyrodzonym, skrzypcach lub gitarach, biły w dzwony, a nawet
bez
względu na jego naturę«". wykonywały, bez obecności żadnego instrumentu,
Doktor Parchappe jest jeszcze mniej uprzejmy wspaniałe fragmenty muzyki wojskowej.
dla atakowanych przez siebie prostaków: „Stop­ Innym razem, i jest to rodzaj zjawisk najściślej
niowo osłabiany z wieku na wiek surnaturalizm związanych z tym, co dzieje się obecnie, widzimy,
został w końcu ubiegłego wieku definitywnie prze­ jak bez znanej nam przyczyny lub jedynie na
gnany z dziedziny nauki. Z trudnością zdobywa prośbę uczestniczących w seansie poruszają się, nie
jeszcze dzisiaj wiarę wśród niewielkiej liczby osob­ dotykane przez nikogo, meble lub inne przedmioty
ników należących do najniższych i najciemniej­ wszelkiego rodzaju i rozmiarów, podczas gdy inne
szych warstw naszych cywilizowanych społe­ z kolei przytwierdzają się tak silnie do podłogi, że
czeństw..." nawet kilku mężczyn nie jest w stanie ich ruszyć.
Nie będziemy odpowiadać niegrzecznościami na Ogromne stoły przebiegają ze straszliwą szybkością
grubiaństwa. Nie powiemy (byłoby to zbyteczne), że po mieszkaniach, mimo że leżą na nich stosy
są wśród uczonych ludzie, którzy mają oczy po to, książek; inne pochylają się o więcej niż 45 stopni,
WIR - 203 - WIR

a mimo to nie przewracają się stojące na nich wanym momencie pośród osób wierzących i nie
drobne przedmioty; jeszcze inne skaczą na jednej wierzących, niezależnie od płci, wieku i pochodze­
nodze i wykonują prawdziwy taniec, mimo ciężaru nia. Tak więc wśród trzydziestu do czterdziestu
wielu osób, które pociągają za sobą. Ludzie przeno­ tysięcy mediów, które podobno żyły w Stanach
szeni są nagle z jednego końca pokoju w drugi lub Zjednoczonych na początku roku (1854), widzimy
wzbijają się w powietrze, gdzie trwają w zawiesze­ ludzi poważnych, wykształconych, otoczonych po­
niu przez kilka chwil. Gdzie indziej można zobaczyć ważaniem i szacunkiem, wśród których znajdujemy
ręce bez ciał, a nawet porzuć ich dotyk Niewidzial­ sędziego Sądu Najwyższego, wielu pastorów róż­
ne dłonie składają podpisy zmarłych już osób, bądź nych sekt, dystyngowane kobiety z wyższych sfer,
piszą na papierach, do których nikt się nie zbliża. a obok nich niepiśmiennych ludzi z gminu, dziku­
Jeszcze gdzie indziej można spostrzec przezroczys­ sów, a nawet indywidua o wybitnie niemoralnym
te kształty ludzkie, a czasem także usłyszeć ich i zdeprawowanym charakterze.
głosy. W innych miejscach rozpada się w kawałki Nie wiadomo jeszcze, czy media pojawiają się
porcelana, drą materiały, przewracają wazony, gas­ częściej wśród jednostek obdarzonych magnetyz­
ną świece; w mieszkaniach zapala się i gaśnie nagle mem niż wśród innych i, aczkolwiek wydaje się to
światło, kamienie tłuką szyby w oknach, a kobietom prawdopodobne, opinie na ten temat są sprzeczne.
coś burzy fryzury... Trudno byłoby zresztą wymie­ Niektórym bardzo rozwiniętym mediom, pozos­
niać wszystkie dziwne, niesamowite, a często i gro­ tającym w stałym kontakcie z duchami, udaje się
teskowe fakty, bardzo poważnie przedstawione prawie zawsze i wszędzie polecić im, by zamanifes­
w relacjach amerykańskich. towały swoją obecność. Stosowana zazwyczaj
metoda dla wywołania tego rodzaju zjawisk
polega na tworzeniu kręgów spirytystycznych,
które zdaniem duchów ułatwiają im nawiązywanie
stosunków z żyjącymi. W t y m celu kilka osób,
w miarę możności o podobnych w tej materii
poglądach i odpowiednio dysponowanych, to
znaczy gotowych służyć d u c h o m za bierne
narzędzia, gromadzi się wokół stołu, najlepiej
w towarzystwie jednego lub kilku mediów, jeśli
takowe znajdują się w pobliżu i trzymając się, lub
nie, za ręce, a niekiedy też wprowadzając się
w stan skupienia lekturą czy śpiewem lub też
zachowując, ciszę, czekają, aż duchy dadzą w ten
lub inny sposób znać o swojej obecności. Często
dzieje się tak, że dopiero po wielu wielo­
Niewątpliwie jest wśród nich spora liczba nie­ godzinnych seansach leciutkie uderzenia w stół
ścisłych, nieprawdziwych, a nawet zmyślonych, lub gdzie indziej obwieszczają, że ich życzenie
jest jednak rzeczą bezsporną, że wiele z faktów, zostało spełnione. Czasami także, co wydaje się
które przedstawiliśmy, zostało ustalonych w spo­ zależeć przede wszystkim od stanu fizycznego
sób tak pewny i autentyczny, iż niemożnością jest i moralnego osób tworzących koło, nie wydarza się
podać je w wątpliwość, nie występując zarazem nic; mimo przedłużenia seansów; często bowiem
przeciwko czci i dobrej wierze świadków, którzy je duchy nie chcą nic uczynić ani wyjawić, dopóki
potwierdza|ą. wielokroć ludzi czcigodnych osoba im wstrętna nie wyjdzie z mieszkania.
i oświeconych, urzędników państwowych, lekarzy W innych z kolei przypadkach, ku wielkiej trwodze
i profesorów. uczestników, w kolach złożonych z niedowiarków
Jakie warunki są zatem konieczne dla wywołania lub utworzonych dla żartu, duchy dawały znać
tego rodzaju zjawisk? Jedynym, co do niezbędności o sobie straszliwymi uderzeniami. Ale od czasu,
którego można się było póki co przekonać, jest gdy praktyki te spowszedniały, duchy przyjęły
obecność pewnych osób, które są pośrednikami dużo wiele prostszych sposobów porozumiewania
pomiędzy ludźmi a autorami tych fenomenów. Z tej się, przy których posługują się bezpośrednio
racji określa się je mianem medium. Żadna cecha medium. Niezależnie od „rapping medium",
charakterystyczna, moralna lub fizyczna, nie po­ w obecności których daje się usłyszeć uderzenia,
zwala na wcześniejsze rozpoznanie medium. Ob­ bywają też osobnicy, którzy pod wpływem
jawia się ono samo lub jest wskazane przez medium duchów popadają nagle w stany nerwowe, cał-
już rozwinięte, a spotyka się je w najmniej oczeki­
WIZ - 204 - W OD

kowicie podobne do wywoływanych prze/ wątpić... Włosy te mogą posłużyć do wielu innych
magnetyzm i stają się wówczas czymś na kształt czarów.
automatów, których członkami i organami duchy W Bretanii wierzy się, że rozdmuchując włosy na
mogą dowolnie dysponować. Pogrążone w takim wietrze przemienia się je w zwierzęta. Mali chłopcy
stanie medium odpowiada na pytania skierowane z Plougasnou, zamieniając się na coś, potwierdzają
do duchów konwulsyjnymi i bezwiednymi ruchami, wymianę puszczając na wiatr włos, który był swego
bądź lo uderzeniami dłoni, bądź znakami głowy lub czasu symbolem własności. W czasach nowożyt­
ciała, bądź wskazując palcem na litery alfabetu nych włosy odnajdowano nawet pod pieczęciami
z taką szybkością, że często trudno jest za nim - zastępowały podpisy. Są wreszcie osoby, które
nadążyć. wierzą, że obcinać włosy i paznokcie można tylko
Z kolei „writing medium" czuje nagle, jak jego w pewnych okresach. Onegdaj uwielbieniem ota­
ramię ogarnia tężcowa drętwota i uzbrojone czano kosmyki włosów, na które Rzymianie
w pióro lub ołówek służy duchom za bierne przysięgali i które składali bogom w ofierze.
narzędzie do pisania lub rysowania rzeczy, które Doceniali oni te dary, bowiem gdy Berenike złożyła
chcą one oznajmić. Niekiedy piszą tak całe tomy w ofierze swe włosy, przenieśli je między gwiazdy
bez żadnego angażowania swej inteligencji. jako konstelację. U Franków wręczanie włosa było
Istnieją duchy, które za pośrednictwem swego grzecznością, a tylko rody królewskie miały
medium opisują choroby, przewidują stany kryzy­ przywilej zapuszczania bujnych fryzur. W Holandii
sowe, przepisują sposób leczenia i leczą przez dotyk wielu ludzi wierzy, że gdy sprzedadzą swe włosy
dłoni lub ruchy rąk, lak jak robią to jasnowidzący perukarzowi, będą odczuwać bóle głowy tych,
somnambulicy. którzy peruki te będą nosić. Niedawno pewna
Jeszcze inni umieli podać dokładne i precyzyjne starsza pani w Hadze ścięła swe bardzo długie
szczegóły o niesłychanej czasami dokładności na i bardzo bujne białosrebrne włosy. Fryzjer dawał jej
temat wydarzeń dawnych i zapomnianych lub za nie dwadzieścia florenów (czterdzieści dwa
o wydarzeniach współczesnych, o których nie franki), lecz ona wolała je spalić. „Miałabym
wiedział nikt z obecnych lub na temat wydarzeń - powiedziała - wszystkie dolegliwości tych,
i rzeczy, które miały miejsce lak daleko, że nic których włosy me miałyby przykrywać".
mogli być oni o nich poinformowani w naturalny W O D A ANIELSKA. Aby zrobić dobrą wodę aniel­
sposób. ską, trzeba mieć aparat destylacyjny, do którego
Ale dosyć już o tych budzących strach mate­ wkłada się następujące składniki: żywicy benzoeso­
riach, które stały sio lematem wielu książek, a nawet wej - cztery uncje; styraksu - dwie uncje; sandału"
specjalnego czasopisma: „Table parlant". Zakończ­ cytrynowego - jedną uncję; goździków - dwie
my przypominając chrześcijanom, że Kościół for­ drachmy; dwa lub trzy kawałki irysa florenckiego;
malnie potępił i surowo zabronił tych niebezpiecz­ połowę skórki z cytryny; dwie gałki muszkatołowe;
nych konszachtów z demonami, jedynymi spraw­ cynamonu - pół uncji; kwartę dobrej wody źród­
cami tych sztuczek. lanej; ćwierć kwarty kwiatów pomarańczy; ćwierć
WIZERUNKI Z WOSKU. Ci, którzy robili wizerunki kwarty soku z nostrzyka. Wszystko to umieszcza się
z wosku do odprawiania czarów, chrzcili je w imię w szczelnie zamkniętym alembiku i destyluje w ką­
Belzebuba (patrz), a następnie zadawali im ciosy pieli wodnej. W ten sposób otrzymuje się wy­
sztyletem lub spalali je w nadziei, że osoba, której śmienitą wodę anielską, nazywaną tak, bo przepis
imię nosił wizerunek, przeżywała to samo. Czary te na nią pochodzi od anioła... Leczy ponoć wiele
znane były i starożytnym. chorób, jak utrzymują jej entuzjaści.

WŁOSY. „Weź włosy kobiety podczas dni jej WODA OGNISTA cieszyła się wielkim wzięciem
słabości, włóż je z początkiem wiosny do ziemi dawnych czarowników. Po zbliżeniu do niej płomie­
użyźnionej gnojem, a gdy słońce przygrzeje nia, stawała w ogniu, podobnie jak dzieje się to
przemienia się w węże..." obecnie z wódką.
Kilku gawędziarzy zapewnia, że złe anioły uwiel­ W O D A ZIELONA. U Delancre'a czytamy, że
biają włosy najchętniej od kobiet o pięknych czarownicy wytwarzali niegdyś wodę zieloną, po
włosach. Czarownice dają swe włosy diabłu jako zetknięciu z którą następowała śmierć.
zadatek paktu, jaki z nim zawierają Demon tnie je WOLAK wielki prezydent piekieł. Pojawia się pod
bardzo drobno, miesza z różnymi proszkami i od­ postacią dziecka ze skrzydłami anioła, dosiadając
daje czarownikom, a ci posługują się nimi, by dwugłowego smoka. Wie, gdzie znajdują się plane­
sprowadzić grad. Stąd też zwykle w gradzie znaleźć ty i gdzie przebywają węże. Podlega mu trzydzieści
można drobne włoski, o których źródle nie sposób legionów.
WOL - 205 - WOI

Wszystkie terminy, których używają podczas jedze­


nia, są zapożyczone z artylerii, a te używane
podczas prac pochodzą z terminologii architek­
tonicznej. Pierwszy toast wznoszony jest zawsze za
władcę, którego są poddanymi, drugi za wielkiego
mistrza, trzeci za czcigodnego loży. Następnie pije
się za nadzorców, za nowo przyjętych i za wszyst­
kich braci. Syn wolnomularza nazywany jest Louf-
tonem i może zostać przyjęty w wieku czternastu
lat. Syn niewtajemniczonego (tego, który nie jest
masonem) - dopiero w wieku lat dwudziestu.
Między wieloma tajemnymi znakami, obecnymi
w lokalu loży, można zauważyć pośrodku płonącej
gwiazdy literę G, pierwszą literę słowa God (po
angielsku Bóg). W masonerii są trzy podstawowe
stopnie. Najpierw jest się uczniem, potem czelad­
nikiem, a wreszcie mistrzem. Mistrzowie wchodzą
do loży ze znakiem bólu na twarzy, dla uczczenia
śmierci Adonirama lub Hirama, o czym krążą różne
WOLNOMULARZE wywodzą swe początki z cza­ opowieści. Historie te lub raczej opowiadania mogą
sów Salomona i otaczają je niezwykłymi opowieś­ tylko rozweselić głuptasów. Tak można nazwać
ciami. Jest to bractwo, które prawdopodobnie tych, którzy zdobyli już trzy stopnie, ale którzy nie
zostało założone w Anglii, a jego pierwotnym celem są wtajemniczeni w wielkie sekrety zarezerwowane
była budowa kościołów. W dzisiejszych czasach to dla wyższych rangą dostojników. Jedni powiedzą
upodobanie do rnularstwa jest czystą przenośnią wam, że w opowiadaniu chodzi o Hirama, króla
i zupełnie czemu innemu dziś służy. Kształtować Tym, który zawarł przymierze z Salomonem i był mu
serce, porządkować umysł, przywołać właściwy bardzo pomocny podczas budowy świątyni. Inni
porządek rzeczy., oto, mówią masoni, co rozumie­ powiadają, że ten Hiram był mistrzem w obróbce
my przez słowa cyrkiel i węgielnica. Prawdą jest złota, srebra i miedzi; że był synem mieszkańca Tyru
natomiast, że wolnomularstwo, sekretne stowarzy­ i kobiety z rodu Neftalego; że Salomon sprowadził
szenie powołane na początku ubiegłego wieku go z Tyru, aby wykonał ornamenty świątyni, tak jak
przez Anglika, lorda Montague, jest niczym innym to widzimy w czwartej „Księdze Królów". Między
jak protestantyzmem doprowadzonym do indyfc- innymi Hiram wybudował dwie kolumny z miedzi
rentyzmu i cichą zmową przeciwko katolicyzmowi. przed wejściem do świątyni, z których każda miała
W czasach, gdy wolnomularstwo, które teraz nisz­ osiemnaście łokci wysokości i cztery średnicy. Jedną
czy, budowało, był tylko jeden wielki mistrz, który z nich, obok której płacono uczniom, nazwał Jakin,
rezydował w Anglii. Obecnie każdy kraj ma swego a drugą, obok której płacono czeladnikom, nazwał
wielkiego mistrza. Stowarzyszenia masonów nazy­ Booz, itd. A oto historia Adonirama czy Hirama,
wają się zwykle lożami. Loża musi składać się według najbardziej rozpowszechnionej wśród ma­
przynajmniej z siedmiu członków. Przewodniczący sonów wersji. Utrzymują oni, że została zaczerp­
loży nosi tytuł czcigodnego. Ma pod sobą dwóch nięta z Talmudu, w którym czytamy, że czcigodny
nadzorców, którzy czuwają nad przestrzeganiem Hiram podarował ubiór i oznakę masona Salomo­
reguł zakonu. Podczas uroczystych zgromadzeń nowi, a ten za honor uważał ich noszenie.
każdy brat ma na sobie fartuszek z białej skóry lub
jedwabiu, którego wstążki są białe i z tego samego Adoniram, któremu Salomon powierzył prowa­
co fartuszek materiału. Uczniowie noszą je zupełnie dzenie prac w świątyni, miał lak dużą liczbę
gładkie, czeladnicy obramowują je kolorami danej robotników do opłacenia, że nie mógł ich wszyst­
loży, mistrzowie haftują na nich węgielnicę, cyrkiel, kich znać. Aby nie ryzykować, że zapłaci uczniowi
dwie kolumny i wiele różnych innych ornamentów jak czeladnikowi, a czeladnikowi jak mistrzowi,
bractwa. Mistrzowie noszą również niebieską wstą­ uzgodnił z mistrzami słowa-hasła, które służyły do
żkę, na której zawieszone są węgielnica i cyrkiel. odróżniania ich od podwładnych, to samo uczynił
W trakcie posiłków światła muszą być ustawione z czeladnikami podając im znaki rozpoznawcze, nie
w trójkąt, a stół nakrywa się na trzy, pięć, siedem, znane uczniom. Trzech czeladników, nie
dziewięć i więcej osób, zależnie od liczby biesiad­ zadowolonych z zapłaty, stworzyło plan wydobycia
ników, ale zawsze musi być to liczba nieparzysta. z Adonirama, jak tylko uda im się dopaść go
WOL - 206 - WOS

samego, hasła mistrza lub zabicia go, gdyby nie założyciela. Rycerze wywodzą swe początki od
chciał go zdradzić. Pewnego wieczoru zaczaili się na wieży Babel, inni od Noego. Wolnomularze przy­
niego w świątyni. Jeden stanął przy wejściu północ­ jmują kobiety tylko do lóż zwanych adaptacyjnymi,
nym, drugi przy południowym, a trzeci przy wscho­ gdzie wyprawia się bale i festyny. Zmienia się więc
dnim. Adoniram wszedł przez drzwi zachodnie. By słowa i znaki żargonu, aby nie ujawnić sekretów
wyjść ze świątyni skierował się ku południowym, zakonu. Jeszcze jedna zniewaga kobiet.
a Lam jeden z kompanów zażądał od niego hasła WOSK. Właśnie z wosku czarownice lepiły małe
mistrza, trzymając mu nad głową młotek. Adoniram magiczne figurki, które roztapiały, jeśli chciały
powiedział, że w ten sposóh hasła nie pozna. zniewolić i doprowadzić do zguby swych wrogów.
Czeladnik uderzy! go młotkiem w głowę. Uderzenie W 1574 roku ścięto w Paryżu szlachcica, u którego
nie było aż tak silne, by go przewrócić, więc trafił na znaleziono mały obrazek z wosku, na którym
drugiego, który uczynił to samo, co poprzedni. Po miejsce serca przebite było sztyletem.
drugim uderzeniu pozostało mu jeszcze tyle sił, by WPŁYW GWIAZD. Byk rządzi szyją; Bliźnięta
spróbować wyjść przez drzwi wschodnie, gdzie ramionami; Rak przedramionami i rękoma; Lew
trzeci czeladnik, powtórzywszy pytania poprzedni­ piersią, sercem i przeponą; Panna żołądkiem, wnęt­
ków, dokończył dzieła. Zabójcy ukryli ciało pod rznościami, żebrami i mięśniami; Waga nerkami;
stosem kamieni, a gdy nadeszła noc, przenieśli je na Skorpion częściami wstydliwymi; Strzelec nosem
pagórek i pochowali. Aby móc rozpoznać miejsce i nieczystościami; Koziorożec kolanami; Wodnik
pochówku, posadzili na grobie gałązkę akacji. Salo­ łydkami; Ryby stopami.
mon, nie widząc Adonirama przez siedem dni, O t o kilka słów na temat dwunastu znaków
rozkazał odszukać go dziewięciu mistrzom. Mist­ Zodiaku i części ciała. Jest więc wielce niebezpiecz­
rzowie skrupulatnie wykonywali rozkaz. Po długich ne zranienie którejś części ciała, kiedy Księżyc jest
i próżnych poszukiwaniach, trzech z nich, bardzo w znaku, który nią rządzi, gdyż Księżyc zwiększa jej
już zmęczonych, usiadło przez przypadek w miejs­ wilgotność, tak jak to bywa, kiedy wystawi się
cu, gdzie Adoniram został pochowany. Jeden z nich świeże mięso nocą na promienie Księżyca -zalęgną
machinalnie wyrwał gałązkę akacji i zauważył, że się wtedy robaki, zwłaszcza jeżeli jest pełnia.
ziemia była w t y m miejscu niedawno wzruszona.
WRONA. Krakanie wrony było przez starożyt­
Zaintrygowani t y m mistrzowie zaczęli kopać i zna­
nych uznawane za zły omen. Niemniej przywoływa­
leźli ciało Adonirama. Zawołali więc pozostałych
no wronę przed ślubem. Wierzono bowiem, że ptak
i gdy wszyscy rozpoznali ciało swego zwierzchnika
ten, w razie śmierci swego towarzysza, obserwuje
i przypuszczając, że zbrodni mogli dokonać czelad­
coś w rodzaju wdowieństwa. Wiele legend opowia­
nicy i, być może, wydobyć od Adonirama hasło,
da o wronach na usługach czarownic.
natychmiast, je zmienili. Po czym udali się do
WRÓŻBICI. Ludzie, którzy odgadują i przepowia­
Salomona, by opowiedzieć: mu całą historię. Wład­
dają rzeczy przyszłe. W wieku tak oświeconym, za
ca był tym bardzo poruszony. Rozkazał przenieść
jaki nasz uchodzi, są jeszcze ludzie, którzy wierzą
ciało Adonirama do świątyni, gdzie został z wielką
wróżbitom. Często ci łatwowierni mają wykształ­
pompą pochowany. Podczas ceremonii wszyscy
cenie, które winno postawić ich ponad te pospolite
mistrzowie nosili fartuszki i rękawiczki z białej skóry,
przesądy. Kiedy z domu wielkiego pana skradziono
aby zaznaczyć, że żaden z nich nie zbrudził rąk
srebrny półmisek, to sługa odpowiedzialny za
krwią. Taka jest historia Adonirama.
naczynia udał się wraz z jednym ze swych
Bractwo wolnomularzy rości sobie pretensje do kompanów na poszukiwanie staruchy zarabiającej
powagi, mimo że jest przepełnione i karmione na życie wróżeniem. Wierząc w odkrycie złodzieja
śmiesznostkami. Byłoby to nieistotne, gdyby nie i odnalezienie półmiska, dotarli o świcie do domu
zgubny wpływ, jaki wywiera na sferę życia religij­ wróżki. Ta, otwierając im drzwi, zauważyła, że ktoś
nego. Stolica Apostolska, czterema różnymi aktami, je powalał błotem i nieczystościami. Wrzasnęła
wyraźnie wolnomularstwo potępiła. Tajemne prak­ wówczas ze złością: „Gdybym znała drania, który
tyki ich lóż przydały im reputacji wojujących zostawił mi to w nocy pod drzwiami, rzuciłabym mu
czarowników. Poza zakonami rycerskimi, które t y m w twarz". Przybyli po radę popatrzyli jeden na
powołali dla własnej przyjemności, istnieje wśród drugiego i stwierdzili: „Czemu mamy tracić pienią­
nich wiele odłamów i można wymienić kilka podob­ dze? Jakże stara będzie mogła nam powiedzieć, kto
nych sekretnych stowarzyszeń, mniej lub bardziej nas okradł, jeśli nie potrafi rozwiązać własnych
absurdalnych. Mopsy, w Niemczech, byli wolno- spraw?" Fragment „Wyznań" Św. Augustyna da
mularzami z buldogiem w herbie. Inna sekta nazywa nam obraz tego, czym w jego czasach zajmowali się
się Zakon Wolności, a uważa Mojżesza za swego wróżbici: „Dokładnie to pamiętam - pisze - choć
WRÓ - 207 - WRÓ

rzecz wydarzyła się już dawno. Kiedy miałem zamiar kto jadł już śniadanie, ów sen będzie złowróżbny dla
walczyć o nagrodę za poezję, którą przyznawano tej pierwszej osoby. Będzie złowróżbny dla drugiej,
temu, kto najlepiej wypadł w publicznym występie, jeśli to ona jest na czczo, zaś dla obu - jeśli obie nic
pewien człowiek wykonujący zawód wróżbity jeszcze nie jadły. Nie będzie miał żadnych konsek­
chciał ze mną pertraktować, by uzyskać tę nagrodę wencji, jeśli jedna i druga mają pełne brzuchy...
dla mnie. Ogarnięty odrazą do podłych ustępstw, Nieszczęsny ten, kto spotka rano albo królika, albo
na jakie ludzie tej profesji decydują się wobec węża, albo jaszczurkę, albo jelenia, albo sarnę, albo
demonów, odesłałem go precz i kazałem przekazać, dzika! Szczęśliwy, kto zobaczy wilka, konika pol­
że jeśli wieniec, o który chodziło, ma pozostać nego, kozę, ropuchę!
czysty, to choćby była to korona ze złota, nie Cecylia, żona Metellusa, radziła się bogów na
pozwoliłbym nigdy, aby za cenę jej uzyskania temat zamążpójścia swej siostrzenicy, która była
skrzywdzono choćby muchę". już pełnoletnia. Młoda dziewczyna, zmęczona sta­
W dzisiejszych czasach, w wielu jeszcze depar­ niem przed ołtarzem i bezskutecznym czekaniem
tamentach, młodzi wieśniacy, którym w najlepszym na odpowiedź, poprosiła ciotkę, aby ta ustąpiła jej
okresie życia grozi służba wojskowa, szukają wróż­ połowę swego miejsca. „Z całego serca ustępuję ci
bitów, żeby uzyskać szczęśliwy numer w losowaniu. je całe" - odparła Cecylia. Te słowa podyktowała jej
Irlandia nadal ma wróżki. Zajmują się medycyną, dobroć, stały się one jednak wróżbą tego, jak mówi
ale głównie przepowiadają przyszłość. W tym celu Valerius Maximus, co miało nastąpić, ponieważ
zwijają mistyczny motek, który trzeba wpuścić do niedługo potem Cecylia umarła, a Metellus poślubił
gipsowego kamieniołomu, na brzegu którego zain­ jej siostrzenicę.
teresowana pyta: „Kto trzyma?" Z ogromnym znie­ Kiedy Lucius Aemilius Paulus prowadził wojnę
cierpliwieniem czeka odpowiedzi, a wróżka wyjaś­ z Perseuszem, zdarzyło się coś godnego uwagi.
nia, czy to kandydat do ręki, czy demon. Kobiety te Pewnego dnia, wróciwszy do domu, jak zwykle
znają miejsce, gdzie zbiegają sic cztery źródła. To ucałował najmłodszą ze swych córek, imieniem
tam, w tajemnicą okrytym momencie moczą ko­ Tertia, a widząc ją smutniejszą niż zwykle, spytał
szulę, która następnie musi być o północy roz­ o przyczynę. Dziewczynka odpowiedziała, że umarł
postarta przy ogniu w imię Belzebuba, by ukazał się Perseusz (właśnie zdechł mały piesek, którego dziec­
na niej wizerunek małżonka przeznaczonego tej, ko tak nazywało). Lucius pojął wróżbę. W istocie,
która właśnie chciała poznać swe przeznaczenie. niedługo potem pokonał króla Perseusza i wrócił
Pannie, by mogła ujrzeć swą przyszłość zaklętą triumfalnie do Rzymu.
w lustrze, dają do lewej ręki grzebień, a w prawej Niedługo przed inwazją Hiszpanów na Meksyk
każą trzymać jabłko przy ustach. Podczas tej schwytano nad jeziorem Mexico ptaka o wyglądzie
operacji usuwa się z domu wszystkie żelazne żurawia, którego zaniesiono do króla Montezumy,
przedmioty, inaczej bowiem zamiast pięknego jako coś cudownego. Ptak ten miał ponoć na
młodzieńca z pierścieniem na palcu, ukazałoby się wierzchu głowy coś w rodzaju lusterka, w którym
ciało bez głowy uzbrojone w rożen bądź Montezuma, ku swemu zdziwieniu, ujrzał niebo
pogrzebacz. usiane gwiazdami. Wznosząc oczy ku niebu i nie
WRÓŻBY. Ta słabostka, polegająca na uważaniu widząc na nim gwiazd, spojrzał ponownie w luster­
za wskazówki, dotyczące przyszłości, najprostszych ko i zobaczył lud idący ze Wschodu, uzbrojony,
i najbardziej naturalnych zdarzeń, jest jedną z naj- walczący i zabijający. Gdy przybyli jego wróżbici,
znaczniejszych dziedzin zabobonu. Należy zauwa­ by wyjaśnić mu tę wróżbę, ptak zniknął, pozo­
żyć, że kiedyś odróżniano wróżby od przepowiedni, stawiając ich w wielkim zmieszaniu. „ M o i m
rozumianych jako wróżby, badane lub interpreto­ zdaniem, mówi Delancre, był to zły demon, który
wane według reguł sztuki wróżbiarskiej, podczas przybył oznajmić mu jego koniec, który wkrótce
gdy wróżby to znaki przypadkowe, interpretowane nadszedł".
przez zwykłego człowieka w sposób bardziej mglis­
W królestwie Loango, w Afryce, za bardzo zły
ty i bardziej dowolny. W naszych czasach za bardzo
znak dla króla uważa się, gdy ktoś zobaczy go
złą wróżbę uważa się trzykrotne rozdarcie sobie
jedzącego lub pijącego. Zatem spożywa on posiłki
mankietów, ujrzenie na stole skrzyżowanych noży,
w absolutnej samotności i bez służby. Podróżnicy,
przewróconej solniczki etc. Gdy spotkamy w dro­
opowiadając o t y m zabobonie, przytaczają bar­
dze kogoś, kto zapyta nas, dokąd idziemy, według
barzyńską cechę pewnego króla Loango: Jeden
zabobonnych rad należy wrócić po swoich śladach,
z jego synów, ośmio- czy dziewięcioletni, nieostroż­
by nie przytrafiło nam się coś złego. Jeśli jakaś
nie wszedł do sali, gdzie władca jadł; a w momencie,
osoba, będąc na czczo, opowiada zły sen komuś,
gdy pił, podniósł się od stołu, przywołał wielkiego
WRÓ - 208 - WRÓ

kapłana, który pochwycił dziecko, kazał poderżnąć to po prostu druidki naszych przodków. W Bretanii
mu gardło, a jego krwią potarł ramię ojca, by zawsze, a w pozostałych częściach Galii od czasów
odpędzić nieszczęście, które według tej wróżby pierwszych królów frankońskich, wierzono, że drui­
miało mu grozić. Inny król I oango kazał zabić, psa, dki przeniknąwszy sekrety natury znikały ze świata
którego bardzo lubił, ponieważ ten pewnego dnia widzialnego. Potęgą swych możliwości przypomina­
poszedł za nim i był obecny przy jego kolacji. ły czarodziejki Orientu. Nazywano je wróżkami.
Dla Syjamczyków złowrogimi znakami są głosy Mówiono o nich, że zamieszkiwały dna studni,
dzikich zwierząt, ryki jeleni i krzyki małp. Gdy brzegi potoków i ciemne jaskinie. Miały zdolność do
spotkają oni węża, zagradzającego im drogę, jest to nadawania ludziom zwierzęcych postaci. W lasach
dla nich wystarczający powód, by zawrócić po upodobniły się do pogańskich nimf. Miały swą
własnych śladach w przekonaniu, że sprawa, z któ­ królową, która co roku zwoływała je na wiec, by
rej powodu wyszli, nie może się powieść. Bardzo złą karać te nadużywające swej mocy i nagradzać te,
wróżbą jest również przypadkowe przewrócenie się które czyniły dobro.
jakiegoś mebla. Uderzenie pioruna, zwykle, natural­ W niektórych regionach Szkocji panuje opinia,
ne zdarzenie, psuje najlepszą sprawę. Wielu dale| że wróżki mają za zadanie prowadzić do nieba
jeszcze posuwa się w zabobonie i dziwaczności: dusze nowo narodzonych dzieci i że tym, którzy je
w krytycznych i kłopotliwych okolicznościach za wzywają, pomagają przezwyciężyć złe wpływy Sza­
zasadę postępowania przyjmują pierwsze słowa, tana. We wszystkich baśniach i dawnych opowieś­
jakie przypadkowo wypowie jakiś przechodzień, ciach rycerskich, gdzie dużą rolę grały wróżki,
interpretując je na swój sposób. W królestwie można zauważyć, że choć nieśmiertelne, to pod­
Beninu, w Afryce, za bardzo pomyślny znak uważa legały regule zmuszającej je do corocznej przemia­
się urodzenie bliźniąt. Natychmiast powiadamia się ny na kilka dni w zwierzę, co je wystawiało na
króla o t y m ważnym wydarzeniu i świętuje się je, wszelkie niebezpieczeństwa, a nawet gwałtowną
urządzając koncerty i festyny. Ta sama wróżba śmierć. Rozróżniano wróżki dobre i złe; wierzono, że
uważana jest za bardzo złą w wiosce Arebo, ich przychylność lub wrogość decyduje o szczęściu
jakkolwiek znajduje się ona w tym samym królest­ rodziny. Breton czycy bardzo dbali, by przy narodzi­
wie Beninu. nach dziecka stał w osobnej izbie suto zastawiony
Wąż okręcił się wokół klucza w drzwiach pew­ stół z trzema nakryciami dla godnego przyjęcia
nego domu i wróżbici twierdzili, ze jest to znak przybywających wróżek, zdobycia ich przychylno­
wróżebny. Pewien filozof powiedział: „Nic wierze ści tak, aby obdarzyły noworodka cennymi zaleta­
w to. Byłaby to jakaś wróżba, gdyby to klucz owinął mi. Darzono te tajemnicze istoty szacunkiem rów­
się dookoła węża". nym temu, jakim pierwsi Rzymianie otaczali car-
WRÓŻKI. O ile opowieści o geniuszach (patrz) menies, bóstwa opiekuńcze dzieci, które kierowały
wywodzą się z Orientu, o tyle Bretania może ich narodzinami, wyśpiewywały ich horoskopy i od­
upomnieć się o wróżki i olbrzymy. Te nasze wróżki bierały cześć od rodziców.
Znajdujemy wróżki u wszystkich dawnych ludów
Północy. Powszechnie wierzono, że grad i burze nie
niszczą owoców w okolicach przez nie zamiesz­
kanych. Wieczorem, przy świetle księżyca, chodziły
wróżki tańczyć na pustych łąkach; podróżowały
dosiadając sępa, rysia albo na obłoku, przenosząc
się z prędkością myśli. Zapewniano, że przez kaprys
losu, będąc u siebie były ślepe, zaś znalazłszy się
gdzie indziej miały po sto par oczu. Frey zauważa, że
podohnie jak ludzie, wróżki różniły się możliwoś­
ciami i różną dysponowały mocą. W eposach
rycerskich czy bajkach, potężniejsze złe wróżki
częstokroć zwyciężały te dobre.

lakże kabaliści mówią o wróżkach, ale utrzymu­


ją, że są to sylfidy (patrz), czyli duchy powietrza.
Całe rzesze tych duchów, w legendach zwanych
demonami, przez kabalistów sylfami, a przez na­
szych kronikarzy wróżkami, odnajdujemy w cza­
sach Karola Wielkiego i Ludwika Pobożnego.
WRO - 209 - WRO

Corneille de Kempen zapewnia, że w czasach Lotara rę we wróżki, jak choćby groty w ChabJars.
mnóstwo wróżek zamieszkiwało groty we Fryzji, jaskiniami wróżek. Są trudno dostępne. W g
wychodziły z nich tylko w czasie pełni Księżyca. każdej z tych trzech pieczar jest jeziorko 1
Olaus Magnus Lwierdzi, ze wiele ich było także we nione wodą uchodzącą za cudowną. W najw
współczesnej mu Szwecji. Zamieszkują - dodaje z nich położonej sącząca się przez skały *
- ciemne nory w sercu puszcz; czasami ukazują się, wyrzeźbiła u sklepienia kształt kury wysiadując
rozmawiają z szukającymi u nich rady i nagle swe kurczęta. Obok jeziorka zaś widać kołowrót)
znikają. U l-roissarla znów czytamy o licznych czy przęślicę z kądzielą. Podobno dawniej. j<
wróżkach na wyspie Cefalonii, gdzie chroniły kraj utrzymuje pewien zeszłowieczny autor, miejscowa
przed złem, a także spotykały się z miejscowymi kobiety zdawały się dostrzegać tam skamieniałą

kobietami na pogaduszkach. Niemieckie białe da­ przy kołowrotku niewiastę. Nie śmiano oczywiście
my (patrz) to także wróżki, ale prawie zawsze się tam zbliżyć. Ale potem wraz ze zniknięciem tej
niebezpieczne. kobiecej postaci, zniknęło i onieśmielenie. W po­
Leloyer opowiada, że szkockie wróżki, czyli fairs bliżu (iagnes w Langwedocji pokazuje się inną grotę
lub fairłolks, zbierały się nocami na łąkach. Przypo­ wróżek, grotę panien, o której snuje się cudowne
mina to strzygi czy czarownice, o których mówi bajki. W Merlingen, w Szwajcarii, jest czarne
Aussone. Hektor z Beocji w swych „Rocznikach źródełko zwane studnią wróżki. Niedaleko
Szkockich" podaje, że trzy z nich przepowiedziały Bord-Saint-Georges, o dwie mile od Chambon,
Bankowi, głowie rodu Stuartów, przyszłą jego wiel­ nadal otacza się czcią resztki starej studni, zwanej
kość. Szekspir w „Makbecie" zrobił z nich trzy studnią wróżek albo rusałek, i siedem zagłębień,
wiedźmy. Wiele jeszcze pamiątek przypomina wia- zwanych nieckami rusałek. Tuż obok, na skałach
WRÓ - 210 - WTO

Beaune, widać dwa odciski ludzkiej stopy, leden to ród Argouges nosi w herbie trzy dłonie, jedna nad
ślad stopy świętego Marsjusza, a drugi powstał, jak drugą, i wróżkę w klejnocie. Mąż Meluzyny takoż
głosi legenda, gdy roz7łos7C7ona królowa wróżek przeżył jej zniknięcie, gdy nie mogąc pohamować
tupnęła tu z całej siły prawa nogą, aż został ten ślad. ciekawości, podejrzał ją w trakcie sobotniej prze­
miany.
Królową wróżek jest Tytania, małżonka króla
Oberona, inspiracja sławnego w Niemczech poe­
matu Wielanda.
WŚCIEKLIZNA. Zabobonni pisarze dają taką radę
na wyleczenie się ze wścieklizny: Zjedz jabłko lub
kawałek chleba, w którym umieszczono karteczkę
ze słowami: „Zioni, Kironi, Ezzeza"; lub spal sierść
wściekłego psa i popiół z niej wypij razem z winem,
a wyzdrowiejesz.
Jedynym pewnym środkiem na wyleczenie
wścieklizny, który nigdy nie zawódł, jest udanie się
do św. Huberta, o czym zaświadczają zapisane tam
nazwiska ponad trzech tysięcy pielgrzymów.
WTOREK. Jeżeli ktoś obcina paznokcie w jakiś
dzień tygodnia, w którym występuje litera R, prości
ludzie twierdzą, że ręce będą go świerzbić.
Dodaje się, że niezadowolona z mieszkańców kan­
WYOBRAŹNIA. Sny, marzenia, chimery, strachy,
tonu, wysuszyła napełniające niecki rusałek źródła
przesądy, cuda, zamki na lodzie, chwała i niektóre
mineralne i przeniosła je do Evaux, gdzie tryskają do
opowiadania o duchach i zjawach, o czarnoksięż­
dziś. Pod Domremy było drzewo wróżek; Joannę
nikach i o diabłach, są zwykle płodem wyobraźni. Jej
d'Arc oskarżano nawet o konszachty z wróżkami
zakres jest ogromny, a władza despotyczna i tylko
przychodzącymi tańczyć po t y m drzewem. Na
ogromna siła ducha może zapanować nad jej
małej wysepce Concouric, o milę od Saintes, widać
wybrykami. Pewien mieszkaniec Aten, któremu
wysoki pagórek, nazywany Wzgórzem Wróżek.
przyśniło się, że oszalał, tak bardzo się tym przejął,
Bretania pełna jest podobnych zabytków; cały
że po przebudzeniu dokonał szaleńczych czynów,
szereg źródełek nadal poświęconych jest wróżkom,
gdyż sądził, że tak powinien postąpić - zatem
które zamieniają w złoto lub diament dłoń natręta
w istocie rzeczy postradał zmysły. Znane są przy­
mącącego wodę w ich krynicy. Plac w Amiens, dziś
czyny gorączki z Saint-Vallier. Przy tej okazji,
nazwany promenadą de la Hautoye, niegdyś nosił
Pasquier pisze o śmierci błazna z Ferrary, zwanego
nazwę Skweru Wróżek.
Gonelle, który zasłyszawszy, że wielkie przerażenie
Według przekazu Tallemanda z Reaux, hrabia mogło uleczyć z gorączki, zapragnął wykurować
Angeweiler poślubił wróżkę, która podarowała mu w ten sposób z febry czwartaczki swego księcia
kubek, łyżkę i pierścień, trzy cudowne przedmioty i pana, który na nią cierpiał. W t y m celu, spacerując,
przechowywane przez rodzinę jako gwarancje po­ z nim po wąskim moście, popchnął go i wrzucił do
myślności. W napisanej ok. roku 1300 legendzie św. wody, narażając na utonięcie. Władcę wyłowiono
Armentera czytamy o wróżce Esterelli, mieszkającej i okazało się, ze ozdrowiał. Jednak oceniając, ze
przy źródełku, gdzie Prowansalczycy znosili dla niej postępowanie Conelle'a zasługiwało na karę, skazał
dary, ona zaś dawała kobietom czarodziejskie go na ucięcie głowy, nie mając jednak zamiaru
napoje. Klas7tor w Esterel wzniesiono właśnie na pozbawić go życia. W dniu egzekucji kazał zawią­
tym miejscu. Wróżką była także Meluzyna. Osob­ zać mu oczy i rozkazał, by zamiast ciosu miecza
liwością jej losu było to, że co sobotę musiała dolną wymierzyć mu uderzenie mokrą ściereczką. Rozkaz
część swego ciała przemieniać w węża. Wróżka zaś, został wykonany, a zaraz potem Gonelle'a roz­
która poślubiła u początku wieku piętnastego pana wiązano. Nieszczęsny błazen zmarł jednak ze stra­
d'Argouges, uprzedzała go, jak wieść niesie, by chu. Czy jest to prawda? Pasquier łgał nieraz jak
nigdy nie wspominał przy niej o śmierci. Lecz najęty...
jednego razu, gdy długo kazała na siebie czekać,
niecierpliwy małżonek żachnął się, że ją to można Hequet wspomina o człowieku, który udawszy
po śmierć wysłać. W tym momencie wróżka znik­ się na spoczynek z czarnymi włosami, przebudził się
nęła, zostawiając tylko ślady dłoni na ścianie, rano siwy, gdyż śnił, że został skazany na okrutne
w którą z gniewu kilkakroć uderzyła. Od tej pory i haniebne męczarnie. W „Dictionnaire de police"
WYO - 211 - WYO

des Essartów znajdujemy historię pewnej młodej wach, że sądził, iż żyje w wielkim dobrobycie.
dziewczyny, której czarownica przepowiedziała, że Wyleczono go jednak, ku jego niezmiernemu żalo­
zostanie powieszona. Wywarło to tak wielki wpływ wi. W Anglii żył człowiek, który postanowił sobie, że
na stan jej ducha, że zmarła następnej nocy. nic na t y m świecie nie zdoła go zasmucić. Uparcie
Athenee pisze o kilku młodych ludziach z Agry- odrzucał wszelkie niepomyślne wieści. Gdy zmarła
gentu, którzy pijani, znajdując się w zajeździe, jego żona, nie chciał w to uwierzyć. Kazał kłaść na
uznali, że są na statku w czasie burzy i wyrzucili stole nakrycie dla zmarłej i rozmawiał z nią, jak
przez okno wszystkie meble, by ratować okręt gdyby była obecna. Podobnie postępował, gdy
W Atenach żył szaleniec, który uważał się za pana wyjeżdżał jego syn. Do ostatniej godziny utrzymy­
wszystkich statków, wpływających do Pireusu i wy­ wał, że cieszy się dobrym zdrowiem. Zmarł, zanim
dawał im rozkazy. Horacy wspomina o innym ktoś zdążył mu zaprzeczyć.
jeszcze szaleńcu. Uroił on sobie, że wciąż ogląda O t o inna anegdota: Pewien murarz, znajdując się
przedstawienie i niejako, wraz z istniejącymi jedynie pod wpływem natręctwa myślowego, graniczącego
w jego wyobraźni aktorami, nosił w głowie cały z całkowitym szaleństwem, ubrdał sobie, że połknął
teatr, w którym był jednocześnie aktorem i widzem. zaskrońca i utrzymywał, że czuje, jak ten mu się
Z równie osobliwymi objawami spotykamy się porusza w żołądku. Julien Cloquet, chirurg w szpita­
u maniaków: jeden wyobraża sobie, że jest wrób­ lu świętego Ludwika, do którego przyprowadzono
lem,, dzbanem z terakoty czy wężem: inny uważa się murarza uznał, że najlepszym i być może jedynym
za boga, mówcę lub Herkulesa. A czyż wśród ludzi, sposobem uleczenia go jest przyjęcie jego szaleń­
zwanych rozsądnymi, wielu panuje nad swoją stwa za dobrą monetę. Zaproponował, że dokona
wyobraźnią i jest wolnych od słabostek i błędów? operacji usunięcia węża. Murarz zgodził się; wyko­
Ileż osób ugryzionych przez psa zachorowało nano długie, lecz powierzchowne nacięcie
obłożnie sądząc, że był on chory na wściekliznę'. w okolicy żołądka, obłożono je zakrwawionymi
Czuli się zagrożeni, a przez to już chorzy. Królewskie opatrunkami, a między bandaże i ranę wsunięto
Towarzystwo Naukowe z Montpellier podaje, w roz­ zgrabnie głowę zaskrońca, o którą się postarano
prawie opublikowanej w 1730 roku, że z dwóch wcześniej. „ M a m y go wreszcie — zakrzyknął zrę­
braci pogryzionych przez wściekłego psa, jeden czny chirurg - oto on". W tej samej chwili pac­
wyjechał do Holandii, skąd powrócił dopiero po jent zerwał bandaże pragnąc zobaczyć gada,
dziesięciu latach. Kiedy dowiedział się, ze jego brat którego wykarmił w swym łonie. W jakiś czas
zmarł na wściekliznę, to z obawy, że i on także jest później znów jednak ogarnął go niepokój. Jęczy,
dotknięty tą chorobą, padł martwy. wzywa lekarza: „Doktorze - pyta - a nie miała
małych?" - „Niemożliwe, to był samiec, odparł
O t o inne zdarzenie, nie mniej dziwne: pewnemu
zapytany..."
ogrodnikowi przyśniło się, że ugryzł go wielki czarny
pies. Nie miał żadnego śladu po ugryzieniu; żona, Narodziny potworków przypisuje się zwykle wy­
która przebudziła się, gdy tylko usłyszała jego krzyk, obraźni kobiet. Salgues dowodzi, że wyobraźnia nie
zapewniała, że wszystkie drzwi były zamknięte i że ma w tym udziału, podając przykład kilku zwierząt,
pies nie mógłby dostać się do środka. Na próżno: które wydały na świat potwory, a także inne, nie
myśl o czarnym psie nękała go ustawicznie; wyda­ wystarczające jednak, argumenty. Plessman,
wało mu się, że ciągle go widzi. Nie mógł spać, stracił w „Mśdecine peurperale", oraz Garting w jednej
apetyt, stał się smutny i osowiały. Jego żona robiła z prac, a także Demangeon w swych „Conside-
na początku wszystko, by go uspokoić i wyleczyć rations physiologiques sur le pouvoir de 1'imagina-
z tych rojeń. Skoro jednak nie dało to żadnych tion maternelle dans la grossesse", podtrzymują
wyników, doszła do wniosku, że mąż musiał mieć ogólną opinię. Kiedy wyobraźnia kobiet ciężarnych
rację, a ponieważ spała u jego boku, to niewy­ zostanie silnie wzburzona, płody nawet już ukształ­
kluczone, że sama też została pogryziona. To na­ towane ulegają poważnym zniekształceniom. Male-
stawienie sprawiło, że rozwinęły się u niej identyczne branche wspomina o kobiecie, przyglądającej się
objawy, co u męża; przygnębienie, zmęczenie, egzekucji nieszczęśnika skazanego na łamanie ko­
przerażenie i bezsennność. Lekarz widząc, że wszel­ łem. Wywarło to na niej tak- silne wrażenie, że
kie zwykłe środki zawodzą w walce z tą chorobą powiła dziecko, którego ręce, uda i łydki były
wyobraźni, poradził pielgrzymkę do świętego Huber­ złamane w miejscach, gdzie drąg kata uderzył
ta. Od tej chwili chorzy uspokoili się nieco; poddali skazańca.
się temu leczeniu i powrócili z pielgrzymki zdrowi.
Pewna ciężarna kobieta, grając w karty, ponad
Pewien człowiek, biedny i nieszczęśliwy, tak wszystko pragnęła dostać asa pik, który zapewniał
bardzo nabił sobie wyobraźnię myślą o bogact­ jej wygraną. Ostatnia karta, jaką wzięła do ręki, była
WY O - 212 - WY O

właśnie oczekiwanym asem. Źrenica dziecka, kióre Inna anegdota: Książę Mantui miał w swych
wydała potem na świat, miała kształt asa pik, samo stajniach ciężarną klacz, która wydała na świat
oko nie było zresztą w niczym upośledzone. Na­ muła. Natychmiast wysłał do najsłynniejszych włos-
stępne wydarzenie opisane przez Lavatera jest kich astrologów godzinę narodzin logo zwierzęcia,
jeszcze bardziej niecodzienne. „Jeden z mych przy­ prosząc o postawienie horoskopu dla bękarta,
jaciół gwarantuje mi jego autentyczność. Pewna narodzonego w jego pałacu w okolicznościach,
szlachetnie urodzona dama z Rentalu, będąc w cią­ które napełniały go niepokojem. Podjął odpowied­
ży zapragnęła wziąć: udział w egzekucji zbrodniarza nie starania, by nie dowiedzieli się oni, że chodziło
skazanego na ucięcie głowy i prawej ręki. Cios, o muła. Wróżbici postarali się najlepiej jak mogli,
który odciął skazanemu rękę, tak bardzo prze­ nie wątpiąc, że bękart był jego synem, ledni podali,
straszył ciężarną, że odwróciła głowę z przeraże­ że będzie generałem w wojsku; inni poszli jeszcze
niem i odeszła nie oczekując na koniec, egzekucji. dalej, a wszyscy obsypali go zaszczytami.
Urodziła córkę, której brak było jednej ręki, a która Lecz powróćmy do cudownych narodzin.
żyta jeszcze, kiedy mó] przyjaciel opowiedział mi W szesnastym wieku opublikowano, że pewna
to zdarzenie. Ręka ta wyszła oddzielnie, po zaczarowana kobieta wydała na świat kilka żab.
porodzie". Takie nowinki były wtedy przyjmowane bez sprze­
Istnieje wiele opowiadań o cudownych narodzi­ ciwu. Na początku osiemnastego wieku, gazety
nach: „Czytałem, pisze Salgues, że w 1778 roku, kot, angielskie podały, na podstawie zaświadczenia po­
urodzony w Stąp, w Normandii, zakochał się w ku­ łożnika, popartego świadectwem instygatora króle­
rze z sąsiedztwa i natrętnie ją uwodził. Kiedy wskiego, że pewna chłopka wydała na świat wiele
gospodyni podłożyła kurze jaja kacze, kot przyłą­ królików. Ludzie wierzyli w to do chwili, kiedy
czył się do działań matczynych. Zabrał część jaj instygalor przyznał się do oszustwa. W 1471 roku
i lak czule je wysiadywał, że po dwudziestu pięciu puszczono pogłoskę, że pewna kobieta w Pawi i
dniach wykluły się z nich istoty mieszane, łączące urodziła psa; mówiono też o mieszkance Szwajcarii,
w sobie cechy kota i kaczki, gdy tymczasem z jaj, ktćira w 1278 roku wydała na świat lwa, i o kobiecie,
wysiedzianych przez kurę, wykluły się kaczęta. o której Pliniusz pisał, że była rnatką słonia. W daw­
Doktor Vimond podaje, że widział, znał, był właś­ nych opowiadaniach jest mowa o innej Szwajcarce,
cicielem ojca i matki tej szczególnej rodziny, a także która urodziła zająca, i o mieszkance Turyngii, która
małych. Można by spytać doktora Vimonda: Czy urodziła ropuchę - inne kobiety wydawały na świat
wzrok pana nie zawiódł, kiedy badał pan te miesza­ kury. Ambroise Parć przytacza pogłoski o świni
ne kaczęta? Ujrzał pan zwierzęta pokryte czarnym z Neapolu, która miała ludzką głowę na świńskim
puszkiem, gęstym i jedwabistym; lecz czy nie wie ciele. Bouget zapewnia w swym „Discours des
pan, że tak wygląda pierwszy puch kaczy? Myśli execrables sorciers", że zauroczona kobieta powiła
pan, że wysiadywanie przez kota może zmienić w 1531 roku głowę człowieka, węża z dwiema
zarodek zawarty w jaju? Dlaczego więc wysiadywa­ nogami i prosiaczka. Bayle pisze o pewnej niewieś­
nie przez kurę było mniej skuteczne i nie do­ cie, o której mówiono, że urodziła czarnego kota;
prowadziło do powstania istot będących w połowie został on spalony jako czarci pomiot. Volaterranus
kurami, a w połowie kaczkami?" wspomina o dziecku, które narodziło się mając do
pasa postać człowieka, a poniżej - psa. Inne
Śmiejemy się dziś z tych opowiadań, nikt nic
potworne dziecko przyszło na świat w czasie
odważyłby się napisać lego, co publikowały gazety
panowania Konstancji: obdarzone było dwojgiem
w Paryżu sześćdziesiąt lat temu, jak np. że suka
ust, czworgiem oczu, dwoma małymi uszkami
z przedmieścia Saint Honore wydała na świat cztery
i brodą. Sławny uczony z Louvain, Cornelius Gem­
koty i trzy psy. W przeszłości, Elien pisał o maciorze,
ma, piszący w czasach, kiedy wierzono w wiele
która wydała na świat prosiaka z głową słonia,
dziwnych rzeczy, przytacza, że w 1545 roku,
i o owcy, która urodziła Iwa. Umieśćmy go obok
w Belgii, pewna dama szlachetnie urodzona powiła
Torquemady, twierdzącego w szóstym dniu swego
chłopca, który, zdaniem ekspertów, miał głowę
„I leksameronu", że w pewnym miejscu w I liszpanii,
diabła z trąbą słonia zamiast nosa i łapy gęsi
którego nazwy nie wymienia, klacz była tak potęż­
w miejsce rąk, na brzuchu oczy kota, głowę psa na
nie źrebna, że kiedy przyszła jej pora, zdechła,
każdym kolanie, pyszczki małp na żołądku i ogon
a ukazała się mulica, która również natychmiast
skorpiona, długi na pół łokcia brabanckiego
padła. |ej brzuch był tak wielki i nabrzmiały, że
(trzydzieści pięć centymetrów). Potwór len żył tylko
właściciel postanowił zobaczyć, co było wewnątrz.
cztery godziny i wydawał jęki umierającego przez
Otwarto go i znaleziono następną mulicę, która
dwie psie mordy tkwiące na kolanach.
była żrebna...
WYO - 213 - WYS

Moglibyśmy mnożyć tego rodzaju opowiadania liczbą świadectw. W odniesieniu do tych przypad­
o zjawiskach, które miary być wytworem wyobraźni ków przypisywano niegdyś diabłu to, co wykraczało
kobiet w ciąży. Zatrzymajmy się na chwilę nad poza zwykły bieg rzeczy i jest rzeczą pewną, że
cudownymi zdarzeniami o bardziej realnym chara­ wyolbrzymiano zwykle te zjawiska. Widziano po-
kterze, jak na przykład dzieci urodzone bez głowy tworkowate płody, którym nadawano kształt bara­
lub raczej u których głowa nie odróżnia się od na, a które równie dobrze mogły mieć kształt psa,
ramion. Takie dziecko przyszło na świat w miastecz­ świni, zająca itp., jako że naprawdę nie miały
ku Schmechlen, w pobliżu Paderborn 16 maja 1565 żadnego wyraźnego kształtu. Bierze się często za
roku. Miało usta na lewym ramieniu i jedyne ucho wiśnię lub za truskawkę lub za pączek róży to, co
na prawym.lecz jakby jako zadośćuczynienie za te jest tylko piersią większą i bardziej różową niż
dzieci bez głowy, pewna Normandka wydała na zwykle.
świat 20 lipca '1684 roku dziecko płci męskiej WYSYSACZE. Mimo nieśmiertelności, mówi
o głowie podwójnej. Miało ono czworo oczu, dwa Córres, istota demonów jest zubożona, przeto
spiczaste nosy, dwoje ust, dwa języki, ale tylko muszą one szukać gdzie indziej tego, co im
dwoje uszu. Wewnątrz były dwa mózgi, dwa brakuje. Znajdują to częściowo u człowieka; a ten
móżdżki i trzy serca; inne organy występowały z kolei nie może stracić wbrew sobie tego, co
pojedynczo. Chłopiec ten żył godzinę; być może otrzymał jako część swego jestestwa. Ale jeśli
żyłby dłużej, gdyby położna, która się go prze­ demonom uda się uzyskać jego zgodę, sprawują
straszyła, nie upuściła go. Zjawisko istot dwu­ one całkowitą władzę nad dziedziną, która została
głowych występuje rzadziej niż zjawisko istot bez­ im oddana, a chłód śmierci budzi się przy cieple
głowych. W 1779 roku przedstawiono Akademii życia. Życie tymczasem znajduje się we krwi.
Nauk w Paryżu jaszczurkę o dwóch głowach, która Tak więc wysysając krew z człowieka demony
posługiwała się nimi obiema. „Journal de medecine" żywią się życiem. Ukazują się one czasem jako
7 lutego 1808 roku podaje ciekawe szczegóły na wampiry (patrz). Czytając Homera widzimy, jak
temat dziecka z Bcngalu, które przyszło na świat bardzo cienie i bogowie piekielni spragnieni byli
z dwiema głowami, umieszczonymi jedna nad krwi.
drugą, tak że pierwsza podtrzymywała drugą. Kiedy
WYWOŁYWANIE DUCHÓW. Kto chce przywo­
przyszło na świat, tak bardzo przestraszyło położną,
łać diabła, musi złożyć w ofierze psa, kota lub kurę,
że ta, sądząc, iż trzyma w ręku diabła, wrzuciła je do
jednak pod warunkiem, że są jego własnością.
ognia. Wyjęto je pospiesznie, lecz miało poranione
Następnie przysięga wierność i posłuszeństwo po
uszy. ("o czyniło ten przypadek jeszcze bardziej
wsze czasy i otrzymuje znamię, za pomocą którego
szczególnym to fakt, iż druga głowa była od­
korzysta z mocy absolutnej nad trzema piekielnymi
wrócona czołem do dołu, a brodą do góry. Kiedy
duchami — jednym ziemskim, jednym morskim
dziecko osiągnęło wiek sześciu miesięcy, obie głowy
i jednym z przestworzy. Niektórzy ludzie chwalą się,
pokryły się mniej więcej równą ilością czarnych
że przywołali diabła czytając fragmenty z „Wielkiej
włosów. Zauważono, że głowa górna nie zgadzała
Księgi Czarowników". Dwóch rycerzy maltańskich
się z dolną; zamykała oczy, kiedy tamta je otwierała,
pojmało jeńca, który chwalił się, że zna sekret
i budziła się, kiedy głowa główna spała; wykonywały
wywoływania demonów i zmuszania ich do wyja­
na zmianę ruchy niezależne i wspólne. Śmiech
wiania rzeczy sekretnych. Zaprowadzili go więc do
głowy właściwej ogarniał także głowę górną, lecz
starego zamczyska, w którym miały się podobno
ból głowy górnej nic przechodził na drugą, tak że
znajdować ukryte skarby. Jeniec zszedł do lochów
można było ją uszczypnąć nie wywołując najlżej­
i dokonał tam swoich obrzędów: otworzyła się
szej reakcji głowy dolnej. Dziecko to zmarło w wy­
jedna ze skał i ukazał się kufer. Kilkanaście razy
padku w czwartym roku życia.
usiłował go dotknąć, ale kufer chował się natych­
miast w skały, gdy tylko się zbliżył. Powrócił więc do
To, o czym pisaliśmy, nie jest być może niemoż­
rycerzy, by opowiedzieć im, co się wydarzyło,
liwe. Zwróćmy jednak uwagę. że cuda te zawsze
a jednocześnie poprosił o kieliszek wina, w celu
wydarzały się bardzo daleko. Jednak za naszych
odzyskania utraconych sił, który otrzymał. Jakiś
czasów widzieliśmy Rittę-Christinę, młodą dziew­
czas potem, jako że długo nie wracał, rycerze zeszli
czynę o dwóch głowach lub raczej dwie złączone
zobaczyć, co robi. Znaleźli go martwego. Leżał
młode dziewczyny. Widzieliśmy także syjamskie
wyciągnięty na ziemi, a ciało miał pokryte ranami
bliźnięta, dwóch mężczyzn połączonych częścią
od noża, które tworzyły krzyż. Zanieśli trupa na
brzucha w, zdawałoby się, jedną istotę. Co do
brzeg morza i, uwiązawszy kamień u szyi, rzucili do
reszty, najbezpieczniej jest odrzucić w tej dziedzi­
wody.
nie to, co nie jest potwierdzone wystarczającą
XLZ - 214 - YLN

XEZBETH demon fantastycznych cudów, nie­


zwykłych opowieści i kłamstwa. Zliczyć jego
uczniów wprost nie sposób.
XYLOMANC)A wróżenie z kawałków drewna,
popularne zwłaszcza na Słowiańszczyźnie. Była
to sztuka przepowiadania przyszłości na pod­
stawie ułożenia napotkanych na drodze su­
chych kawałków drewna. Niemniej pewne
prognozy na przyszłość uzyskiwano na
podstawie układu polan, sposobu, w jaki pło­
ną, etc. Stąd być może powszechny u ludzi
prostych przesąd, że gdy głownia wypad­
nie z paleniska, można spodziewać się wizy­
ty-

YEN WANC chiński król piekieł. Wymierza straszliwe kary temu, kto nie ma mu nic do zaofiarowania.

ZABULON demon, który wstąpił w jedną z młod­ żywiąc nadzieję, że Księżyc, który te zwierzęta
szych sióstr z Loudun. kochał, zlituje się nad nimi i obudzi z uśpienia
ZAĆMIENIA. Wśród pogan powszechnie pano­ wywołanego chorobą, jednocześnie wszyscy, męż­
wała opinia, że zaćmienia Księżyca powodowała czyźni, kobiety i dzieci, błagali go krzycząc i ze łzami
magiczna moc pewnych słów, z których pomocą w oczach, by nie umierał ze strachu, że śmierć la
wyrywano Księżyc niebu i przyciągano go ku ziemi, przyniesie zagładę wszystkiego. Cały ten hałas
by pokrył zioła pianą, która uczyniłaby je stosów- ustawał dopiero, gdy ponownie pojawiający się
niejszymi do użycia w czarnoksięskich praktykach. Księżyc przynosił uspokojenie wystraszonym du­
Aby uwolnić Księżyc od tej udręki i uniknąć siły szom.
czaru, okropnie hałasowano, by Księżyc nie usłyszał Talapoiniści uważają, że gdy Księżyc się zaćmi, to
tych zaklęć. Zaćmienie zwiastowało zazwyczaj pożarł go smok, a gdy pojawia się ponownie na
Wielkie nieszczęścia. W starożytności armie często niebie, to oznacza, że smok zwraca swoją kolację.
odmawiały udziału w bitwie właśnie z powodu W mitologii starogermańskiej dwa wilki goniły bez
zaćmienia. Gdy w Peru następowało zaćmienie przerwy Słońce i Księżyc: zaćmienia uważano za
Słońca, mieszkańcy twierdzili, że Słońce było na walkę z tymi potworami. Europejczycy, równie
nich zagniewane i ze strachem czekali jakiegoś łatwowierni, patrzyli dawniej na zaćmienia jak na
wielkiego nieszczęścia. Jeszcze bardziej obawiali się zapowiedź nieszczęść. Zaćmienie Słońca, które
zaćmień Księżyca. Gdy pojawiał się czarny, sądzili, zapowiadano na 13 sierpnia 1664 roku, zostało
że jest chory i że niechybnie umrze, gdy tylko przedstawione jako zwiastun potopu tak wielkiego,
całkowicie się ściemni. A wtedy spadnie z nieba, jak za czasów Noego lub raczej potopu ognia, który
wszystko zginie i nastąpi koniec świata. Bali się tego doprowadzić ma do końca świata. Przepowiednia
tak bardzo, że gdy tylko zaczynało się zaćmienie, tak bardzo wystraszyła masy, że aż pewien
wszczynali ogromny hałas za pomocą trąbek, proboszcz z małego miasteczka (opowiemy tu
rogów i bębnów. Chłostali psy, by przeraźliwie wyły, pewną anegdotę), nie nadążając ze spowiadaniem
ZAĆ - 215 - ZAG

wszystkich zatrwożonych wizją śmierci parafian ZAG AM wielki król i prezydent piekieł. Ma postać
i wiedząc, że wszystko co mógłby im rozsądnego byka o skrzydłach gryfa. Zmienia wodę w wino,
powiedzieć i tak nie przezwycięży złej prze­ krew w oliwę, głupiego w mędrca, ołów w srebro,
powiedni, czuł się zmuszony do obwieszczenia a miedź w złoto. Dowodzi trzydziestu legionami.
z ambony, że można się tak nie spieszyć, bo ZAJĄC Opowiada się cudowne rzeczy o zającu.
zaćmienie Słońca zostało odroczone o dwa tygod­ Evax i Aaron twierdzą, że jeżeli złączy się jego łapy
nie. z głową kosa, uczynią one noszącego je człowieka
W Indiach, kiedy następuje zaćmienie Słońca lub tak odważnym, że nie straszna będzie mu nawet
Księżyca, ludzie są przekonani, że jakiś demon śmierć. Ten, który je przywiąże do ramienia, pójdzie
o czarnych pazurach rozpościera je nad ciałem wszędzie, gdzie zechce i wróci uniknąwszy wszel­
niebieskim, którym chce zawładnąć. W tym samym kich niebezpieczeństw. Jeżeli da się je psu na
czasie rzeki zapełniają się zanurzonymi po głowę pożarcie, wraz z sercem łasicy, można mieć pew­
Hindusami, którzy chlapiąc bezustannie wodę ność, że nigdy nie będzie posłuszny, nawet gdyby
w nos Słońca lub Księżyca wierzą, że obciążą w ten się go zabiło.
sposób zagrożoną gwiazdę. Lapończycy są prze­ Kiedy starcy zauważą zająca przebiegającego im
konani, że zaćmienia Księżyca to dzieło demonów. drogę, przepowiadają nieszczęście. W istocie
Chińczycy, przed przybyciem misjonarzy, którzy rzeczy jest to groźba starożytnych wróżbitów
ich oświecili, uważali, że zaćmienia były powodo­ wyrażona tymi słowy: Inauspicatum dat iter oblatus
wane przez jakiegoś złego ducha, który zasłaniał lepus. Myśl ta nie miała najwidoczniej innej
Słońce prawą, a Księżyc lewą ręką. Ale nie była to podstawy jak ta, że winniśmy obawiać się, kiedy
jedyna opinia. Niektórzy z nich opowiadali o wiel­ płochliwe zwierzę przebiega nam drogę; podobnie
kiej dziurze w Słońcu. Gdy Księżyc znajdował się na­ jak przebiegający lis wróży jakieś oszukaństwo. Te
przeciwko niej, zostawał oczywiście pozbawiony przesądne obserwacje były zakazane Żydom.
światła. Persowie twierdzili, że Bóg zamknął Słońce U współczesnych Greków, kiedy zając przecina
w jakiejś rurze, która otwierana i zamykana jest drogę karawany, zatrzymuje się ona aż do chwili,
klapką. To wspaniałe oko świata oświetla i ogrzewa kiedy wędrowiec, który go nie widział, przetnie jego
wszechświat przez ten otwór. A kiedy Bóg chce ślad. Rzymianie wierzyli, że kto by jadł zająca przez
ukarać ludzi poprzez pozbawienie ich światła, wysy­ siedem kolejnych dni, wypięknieje. Opowiada się,
ła anioła Gabriela, by ten zamknął klapkę i tak że Aleksander Sever, który niewątpliwie miał
właśnie powstają zaćmienia. Ale Bóg jest tak dobry, w sobie odrobinę kokieterii, jadał zająca do
że nigdy nie gniewa się długo. wszystkich posiłków.
Mandingo, czarni mahometanie z Afryki Środ­ Ku chwale zajęcy.
kowej, przypisują zaćmienia Księżyca ogromnemu ZAKLĘCIA. Egzorcyzmy, słowa i obrządki służące
kotu, który kładzie swoją łapę między Księżyc do wypędzania demonów. Do wypędzenia demona
a Ziemię. Przez cały czas trwania zaćmienia nie z ciała opętanego Kościół katolicki posiłkuje się
przestają śpiewać ani tańczyć na cześć Mahometa. określonymi formułami czy egzorcyzmami (patrz),
Wystraszeni Meksykanie podczas zaćmień pościli.
Kobiety maltretowały się, a dziewczyny upuszczały
sobie krew z rąk. Wyobrażali sobie, że Księżyc został
zraniony przez Słońce podczas rodzinnej sprzeczki.
O mieszkańcach Arkadii mówiono, iż byli
potwornymi ignorantami. W trakcie zaćmienia
rozpruwali brzuch osła oskarżonego o zjedzenie
Księżyca, ponieważ odbicie Księżyca zniknęło
w wodzie, którą osioł pił akurat w momencie
wystąpienia zaćmienia.
ZAFAN drugorzędny demon. Kiedy Szatan i jego
aniołowie zbuntowali się przeciwko Bogu, Zafan
dołączył do niezadowolonych i został mile przyjęty,
ponieważ odznaczał się inwencją. Zaproponował
zbuntowanym, by podpalić niebo, ale został wraz wodą święconą, modlitwą i specjalnie w tym celu
z innymi strącony w otchłań, gdzie bezustannie ustanowionym ceremoniałem. Ludzie źli i zabo­
dmucha w paleniska ustami z miechem, który jest bonni, parający się magią, nadużywają tego
zresztą jego emblematem. terminu zwąc zaklęciami swe niegodziwe czary.
ZAK - 216 - ZAK

W t y m sensie zaklęcia są sekwencjami często Lucyferze, na nie wypowiedziane imiona On, Alfa,
bluźnierczych słów oraz ciągiem wstrętnych Ya, Rey, Sol, Mesjasz, Ingodum itd., byś nie szkodząc
i absurdalnych obrzędów, którymi czarownicy mi zrobił (tu wymienia się co).
posługują się chcąc, demony przywoływać. We wtorek — Nambrot. Zaklina się go między
Najpierw należy stanąć w magicznym kole, dziewiątą a dziesiątą w nocy. By zostać
a następnie wypowiadać odpowiednie formułki. potraktowanym przezeń godnie i z honorami,
A oto, jak się to odbywa (opisy zaczerpnęliśmy należy wręczyć mu pierwszy znaleziony kamień.
z „Wielkiej Księgi Czarowników"): Postępować należy tak jak w poniedziałek. Wokół
Generalne zaklinanie duchów: )a (tu się wy­ narysowanego koła pisze się: „Bądź mi posłuszny,
mienia swoje imię) zaklinam cię duchu (tu wymienia Nambroc.ie. Słuchaj mnie w imię Tego, którego się
się imię ducha), w imię Boga żywego, byś ukazał mi boisz". Następnie recytuje się poniższą formułkę:
się w postaci (tu wymienia się postać), bo jeśli nie., to „Zaklinam cię, Nambrocie, i rozkazuję ci na
święty Michał Archanioł strąci cię piorunem na wszystkie imiona, które zmusić cię mogą do
samo dno piekła; przybywaj więc (tu imię ducha), zrobienia tego to a tego".
przybywaj, przybywaj, przybywaj, hy spełnić moją We środę - Astarot. Zaklina się go nocą, między
wolę. dziesiątą a jedenastą. Szuka się jego pomocy, by
Zaklinanie księgi magicznej: Zaklinam was zaskarbić sobie łaski władcy i innych. W kole
i rozkazuję- wam, wszystkie duchy i ile wab jest, wypisuje się: „Przybywaj, Astarocie, przybywaj,
abyście księgę tę w dobrej wierze przyjęły tak, że Astarocie, przybywaj, Astarocie", a formułka brzmi:
ilekroć my ją czytać będziemy lub czytana będzie, „Zaklinam cię, Astarocie, na słowa i przymioty Boga,
przyjęta i uznana tak co do formy, jak i swej itd."
wartości, tylekroć zjawicie się w zwykłej ludzkiej W czwartek - Acham. Zaklina się go w nocy, od
postaci na każde wezwanie i w każdych trzeciej do czwartej. Pojawia się w postaci króla.
okolicznościach, zgodnie z wolą czytającego. Chcąc, by odszedł, należy ofiarować, mu kawałek
Zaklinam was, byście przybywały natychmiast po chleba. Wokół koła trzeba napisać: „Na Boga
wypowiedzeniu zaklęcia i niezwłocznie wykonały świętego - Nasim, 7, 7, H.M.A." i wymawia się
wszystko, co opisane i na swym miejscu poniższą formułkę: „Zaklinam cię, Achamie,
wspomniane jest w tej księdze. Będziecie posłuszne, rozkazuję ci na wszystkie królestwa Boga, działaj,
będziecie służyć, uczyć, dawać i robić, co tylko nakazuję ci, itd."
w waszej mocy i bez żadnych wybiegów na rzecz W piątek - Bechet. Zaklina się go w nocy, między
tych, którzy wam będą rozkazywać. A jeśli zdarzy jedenastą a dwunastą. Należy dać mu orzech.
się, że któryś spośród was nie będzie mógł, wzywa­ W kole wpisuje się: „Przybywaj, Bechecie,
ny, przybyć bądź się ukazać, będzie obowiązany przybywaj, Bechecie, przybywaj, Bechecie"
przysłać na swe miejsce inne, równe mu mocą i wypowiada takie zaklęcie: „Zaklinam cię,
duchy, które przysięgną solennie spełniać wszelkie Bechecie, i nakazuję ci przybyć do mnie. Zaklinam
rozkazy czytającego, do czego zaklinam was cię ponownie, byś natychmiast spełniał moją wolę,
w najświętsze imiona wszechmogącego Boga to jest..., itd."
żywego, itd.
W sobotę - Nabam. Zaklina się go w nocy,
Zaklinanie demonów: Uwaga, przybywajcie pomiędzy jedenastą a dwunastą. Gdy tylko się
wszelkie duchy! Na moc i potęgę waszego władcy, pojawi, dać mu trzeba spalony chleb i zapytać, co
na siedem koron i łańcuchów waszych królów, też sprawiłoby mu przyjemność. W kole wpisuje się:
każdy duch piekielny stanąć musi przed t y m kolein, „Nie wchodź, Nabamie, nie wchodź, Nabamie, nie
jeśli go zawezwę. Przybywajcie na me rozkazy wchodź, Nabamie" i recytuje takie oto zaklęcie:
spełniać je z całej waszej mocy. Przybywajcie ze „Zaklinam cię, Nabamie, w imię Szatana, w imię
wschodu, południa, zachodu i północy. Zaklinam Belzebuba, w imię Astarota i w imię wszystkich
was na świętość i potęgę lego, kto jest Bogiem. innych duchów, itd."

Zaklęcia na każdy dzień tygodnia: W niedzielę - Aquiel. Zaklina się go pomiędzy


W poniedziałek - Lucyfer. Zaklina się go zwykle północą a godziną pierwszą. Zażąda włosa z waszej
między jedenastą a dwunastą oraz od trzeciej do głowy, należy więc dać mu włos z sierści lisa. który
czwartej. Potrzebny jest węgiel i poświęcona kreda, przyjmie. W kole napisać trzeba: „Przybądź,
by wyrysować koło, wokół którego umieszcza się Aquielu, przybądź, Aquielu, przybądź, Aquielu"
napis: „Na imię, przed którym drżysz, zabraniam ci, i wypowiedzieć takie zaklęcie: „Zaklinam cię,
Lucyferze, wejść do tego koła". Następnie Aquielu, na wszystkie imiona w tej księdze zapisane,
wypowiada się taką formułkę: „Zaklinam cię, byś stanął tu niezwłocznie gotów mi służyć, itd."
ZAK - 217 - ZAP

Wielkiej mocy zaklęcie na wszystkie dni krew wzburzyła się; ja to mówię i krwi rozkazuję:
tygodnia, o każdej porze dnia i nocy, na skarby zatrzymaj się przez moc Boga, przez wspomożenie
ukryte tak przez ludzi, jak i duchy: „Rozkazuję w a m świętego Fiakra i wszystkich świętych, tak jak
z tego miejsca, demony, lu czy gdziekolwiek indziej Jordan, gdzie święty Jan Chrzciciel ochrzcił Pana
w świecie jesteście, i mocy waszej danej od Boga Naszego, się zatrzymał. W imię Ojca i Syna i Ducha
i świętych aniołów; wysyłam was w najgłębsze Świętego.
czeluści piekielnej otchłani. Więc idźcie, wszystkie Przeciw oparzeniu: Ogniu boski, strać swoje
duchy złe i potępione, w ogień wieczny, dla was gorąco, tak jak Judasz stracił rumieniec, gdy
i kompanów waszych przysposobiony. Jeśli bunt w Ogrodzie Oliwnym sprzedał Pana Naszego.
i nieposłuszeństwo okazywać mi będziecie, zmuszę ZAEBOS wielki książę piekieł. Ma postać dziel­
was i wam rozkażę, mocą władców waszych, byście nego żołnierza dosiadającego krokodyla; jego gło­
przybyły, wysłuchały i spełniły wszystko, co w imię wę wieńczy książęca mitra. Charakter ma łagodny...
Jezusa Chrystusa wam rozkażę, itd." ZAPAN u Wierusa - jeden z królów piekieł.
Te niepojęte bzdury tylko przytaczamy. ZAZARRANGUAN. Na Wyspach Mariańskich
Komentarz jest zbędny. - nazwa piekła. Znajdują się lam zmarli w sposób
ZAKOŁKOWANIE rodzaj czaru rzucanego przez nagły. Ci zaś, którzy umierają śmiercią naturalną,
czarowników, a szczególnie przez pasterzy. Unie­ mają cieszyć się pysznymi owocami raju.
możliwia on oddawanie moczu. Nazwa tego czaru ZEPAR wielki książę imperium piekielnego. Być
pochodzi od drewnianego lub metalowego kołka, może identyczny z Wcparem lub Separem. Nie­
który wbija się w mur, recytując zaklęcia. „Znałem mniej pod imieniem Zepar ukazuje się jako wojow­
pewną osobę - opowiada Wecker - która umarła nik. Prowokuje u ludzi niecne uczucia. Dowodzi
od zakołkowania. Co prawda, miała kamień". dwudziestu ośmiu legionami.
A diabeł, który lubi się czasem zabawić, zakołkował ZIARNO PSZENICY. W wielu krajach Północy,
pewnego dnia strzykawkę jednego aptekarza, w dzień Bożego Narodzenia, odbywa się ceremonia,
wtykając w tłok swój ogon. Aby uniemożliwić dzięki której przepowiedzieć można czekające
działanie tego czaru, trzeba splunąć na but z prawej w nadchodzącym roku biedy. Wróżą sobie tak
nogi przed założeniem go. Podobnie, juk można przede wszystkim wieśniacy. Zbierają się wokół
o tym przeczytać u Tibullusa, starożytni spluwali dużego paleniska, rozgrzewają do czerwoności
trzykrotnie w duchu, by odczynić czary lub okrągłą, żelazną płytę, a następnie układają dwana­
uniemożliwić, rzucenie uroku. W książce pod ście ziaren pszenicy w dwunastu punktach za­
tytułem „Urotopenia lub zakołkowanie" można znaczonych na niej kredą, a odpowiadających
przeczytać, że beczki, żelazne narzędzia, piece, dwunastu miesiącom. Przypalające się ziarnko za­
wiatraki i tych, którzy płyną po rzekach, można powiada w oznaczonym miesiącu niedostatek i dro­
spętać czarem. żyznę. A jeżeli wszystkie ziarnka znikają, jest to
ZAMAWIANIA. Za księdzem Thiers i kilku innymi pewna oznaka chudego roku. Smutna wróżba!
zacytujemy te arcydziełka głupoty i naiwności. ZIELE BŁĄDZENIA. Mówi się, że w rejonie Perigord
Na ból zębów: Święty Apollinie, co na kamieniu rośnie pewne ziele, na które nadepnąwszy człowiek
siedzisz, święty Apollinie, co tam robisz? - Jestem tu gubi drogę i nie może jej odnaleźć. Ziele to, które
z powodu bólu zębów. Jeśli to robak, to on odejdzie, nie jest znane, występowało w dużych ilościach
jeśli to plamka, to sobie pójdzie. koło zamku Lusignan, zbudowanego przez
Przeciwko piorunowi: Święta Barbaro, święta Meluzynę. Ci, którzy na nie nadepnęli, zataczali
Floro, prawdziwy krzyżu Pana Naszego. Wszędzie, wielkie kręgi, starając się na próżno odejść
gdzie modlitwę tę się powie, piorun tam nigdy nie i powracali ponownie do zaklętego koła, aż ktoś, kto
uderzy. nie był pod wpływem czarów, wyprowadził ich na
dobrą drogę.
Na wszelkie rany: Bóg pobłogosławi mnie i uleczy
mnie, mnie biednego ze zranienia każdego, na cześć ZŁOTE ZIELE patrz: Baarasz.
Boga i Najświętszej Panienki, świętych Kośmy ZŁY. Często diabeł nazywany jest złym, niedo­
i Damiana. Amen. brym i złośliwym. W rzeczywistości jest źródłem
Na chorobę oczu: Święty Jan, przechodząc tędy, t y c h cech oraz ojcem wszelkiej niegodziwości. Jest
spotkał na swej drodze trzy dziewice. Rzekł im: to także jeden z epitetów, którym określa się
Dziewice, co tu robicie? - Leczymy plamki na demona, zwanego też duchem złym, w najgorszym
źrenicy. - O, wyleczcie, dziewice, wyleczcie to oko. słowa tego znaczeniu.
Na zatrzymanie krwotoku z nosa: Jezus Chrystus ZNAKI. Większość talizmanów (patrz) zaw­
narodził się w Betlejem, cierpiał w Jeruzalem. Jego dzięcza swoją moc tajemniczym znakom, które
ZNA - 218 - ZNA

starożytni uważali za pewne środki ochronne. Słyn­ I wierne. Ale Delancre odrzuca to twierdzenie mó­
ny pierścień, który poddał duchy woli Salomona, wiąc, że wszystkie wielkie czarownice, które widział,
zawdzięcza) swą silę kabalistycznym znakom. Ory- miały jedno lub wiele znamion - na oku, albo
genes potępiał u niektórych z pierwszych chrześ­ w innym miejscu. Zazwyczaj znamiona te maja,
cijan stosowanie miedzianych lub cynowych tab­ kształt małego rogalika, pazura, albo pary rogów
liczek pełnych różnych znaków. Nazywał je relik­ tworzących widły.
tami bałwochwalstwa. „Enchiridion", błędnie przy­ ZNAMIONA. Oto sposób wróżenia ze znamion
pisywany papieżowi Leonowi III, „Czerwony smok", przedstawiony przez Mclampusa królowi Ptole­
„Clavicules" Salomona wskazują, że we wszystkich meuszowi: Znamię lub pieprzyk na czole męż­
tajemnicach magii pojawiały się niezrozumiałe zna­ czyzny lub kobiety jest zwiastunem bogactwa.
ki. Były one rysowane w trójkątach lub kołach Znamię przy brwiach kobiety czyni ją dobrą
i stanowiły pewne i skuteczne środki na przywołanie i zarazem piękną; znamię przy brwiach u mężczyz­
duchów. Czarownicy posługiwali się często ny uczyni go bogatym i pięknym. Znamię w brwiach
papierem, na którym krwią wypisane były u mężczyzny wskazuje na to, że będzie miał pięć
nieczytelne znaki; kartki te przedstawiane w sądzie żon, zaś u kobiety, że będzie miała pięciu mężów.
uznawane były za dowody rzuconych uroków. Ten, który ma znamię na policzku, stanie się
Mówiliśmy już o mocy, jaką posiadały zaklęcia: agla zamożny. Znamię na języku przepowiada szczęście
(patrz), abrakadabra (patrz), itp. w małżeństwie. Znamię na ustach wskazuje na
łakomstwo. Znamię na podbródku zapowiada skar­
by. Znamię na uszach jest przyczyną dobrej reputa­
cji. Znamię na szyi przepowiada dużą fortunę; ale
uwaga, kto ma znamię z tyłu szyi, może być ścięty.
Znamię na lędźwiach cechuje pożałowania god­
nego żebraka; na ramionach przepowiada uwięzie­
nie. Ten, który nosi znamię na piersiach, nie będzie
zbytnio bogaty. Zdarza się, że ten, który nosi znamię
na piersi, od strony serca, jest człowiekiem niedo­
brym; obdarzony znamieniem na brzuchu lubi
dobre jedzenie. Ci, którzy mają znamię na rękach,
ZNAMIĘ DIABŁA. Wiadome jest, że czarownice
będą mieli dużo dzieci.
udające się na sabat są naznaczone przez diabła
i maja na ciele jedno całkowicie niewrażliwe miejs­ ZNIEWOLENIE. Mówi się, że czarownice lepią
ce, które sędziowie wielokrotnie już sprawdzali za z wosku figurki swoich wrogów, przebijają je,
pomocą długich szpilek, jeżeli oskarżone nie wydają torturują. Lopią nad ogniem, a wszystko to, aby
żadnego krzyku i nie widać po nich cierpienia, żyjące oryginały odczuwały ból zadawany figur­
uznane są za czarownice i jako takie osądzone, kom.
ponieważ jest to niezbity dowód ich udziału w saba­ ZODIAK. Dwanaście znaków Zodiaku wywiera
cie. Delancre dodaje, że te, które przeszły przez jego rozmaity wpływ na horoskopy. Jak mówią
ręce, wyznały to wszystko przed wrzuceniem ich astrolodzy, firmament miał wielce korzystny układ
w ogień. Bodin uważa, że diabeł nie naznacza tych, w momencie narodzin Ludwika XIV; system
które oddają mu się dobrowolnie i które uważa za horoskopowy króla znamy z jednego z medali
ZNA - 219 - ZOD

wybitych na cześć jego świetnych rządów; Królews­ z zadowolenia myśląc, że odniósł sukces! Wkrótce
ka Akademia zaznaczyła tam (nie pozostawiając jednak pojawili się poważni naukowcy, którzy
astrologii żadnych wątpliwości) dokładne położenie w sposób obiektywny dążyli do poznania prawdy.
planet w chwili, gdy Bóg zesłał Francji monarchę, Visconti, Testa, Champollion, Letronne sprowadzili
którego czyny przyniosły mu tak wielką sławę. Na cało zagadnienie do faktów; dowiedli niezbicie, że
obrzeżu medalu widzimy dwanaście znaków ani Egipcjanie, ani Hindusi nie wymyślili Zodiaku, że
Zodiaku tworzących podstawę systemu; siedem przejęli go od Greków, ci zaś od Hebrajczyków; że
planet przedstawionych jest w pozycjach, (akie Zodiak z Denderah pochodzi z czasów Nerona i że
zajmowały w momencie narodzin władcy; Słońce astronomiczne interpretacje, za pomocą których
zajmuje centrum nieboskłonu; Mars, protektor Dupuis w swojej niecnej i niestrawnej paplaninie
narodzin, spotyka się z Jowiszem, opiekunem życia zatytułowanej „Origine de tous les cultes" chciał
- to najszczęśliwszy układ. Wrogi Saturn otoczony zniszczyć zasady naszej wiary, w żadnym wypadku
jest respektem, dzięki czemu jego wpływ jest mniej nie są tak stare, jak twierdzi autor, gdyż zostały
złowrogi; Księżyc znajduje się w koniunkcji z We­ wymyślone przez Macrobe'a i jemu współczesnych,
nus, a Merkury, w swej ulubionej pozycji - 1 0 stopni gdy poganie wstydząc się wobec pierwszych
od Słońca, z dala od żaru, lecz w świetle jego chrześcijan swojej prostackiej teogonii, próbowali
promieni, co pozwala zachowywać geniusz w naj­ ubarwić ją nieco, by nie czerwienić się aż tak mocno
trudniejszych i najistotniejszych przedsięwzięciach; ze wstydu.
nawet kąt prosty, jaki tworzy ? Marsem, nie jest ZODIAK JAKUBA. Młody, zmarły przedwcześnie
w stanie temu zaszkodzić. Narodziny króla przed­ angielski naukowiec Arthur Lumley Davids zostawił
stawione są w samym środku medalu jako wschód po sobie niezmiernie interesujące obserwacje doty­
Słońca; król znajduje się w powozie gwiazdy. Napis czące znajomości astronomii wśród starożytnych
głosi: Ortus so/is ga///c/ (wschód słońca Francji). Hebrajczyków. Sen (ózefa i błogosławieństwo Jaku­
Egzerga zawiera również i te słowa: Septembris ba nie pozwalają wątpić w ich znajomość Zodiaku.
quinlo, minutis 38, antę meridiem, 7638. Sen Józefa wyrażony jest obrazami Słońca, Księżyca
Czyż w książce tej, w której, w miarę naszych i jedenastu konstelacji, które chylą się przed nim,
skromnych możliwości, staramy się zdemaskować jako konstelacją dwunastą. Konstelacje tak zebrane
wszelkie błędy i nieporozumienia, moglibyśmy nie nie mogą oznaczać nic innego jak znaki Zodiaku,
poruszać kwestii przedziwnych kłótni wywołanych w których zawsze znajdują się Słońce i Księżyc.
Zodiakiem z Denderah i kilkoma innymi egipskimi Obrazy, którymi posłużył się Jakub, by opisać
Zodiakami? Filozofowie, którzy są sprawcami losy przeznaczone swym następcom, nawiązują do
wszelkiego obłędu ludzkiego umysłu - co nietrudno tych samych znaków Zodiaku, o których
udowodnić - doznali w ostatnich czasach szeregu wspominał Józef, z tą tylko różnicą, że znaki są
porażek; doznawać ich będą nadal, dokąd nie nazwane i opisane. Ruben porównany do burzliwej
uznają, o ile to możliwe, bo pycha ich tak wielka, że wody to Wodnik; Symeon i Lewi występujący
nie istnieje prawda poza nauką Kościoła. Walka razem jako bracia to Bliźnięta; Juda to Lew; Zebulon,
przeciw Księgom Starego Testamentu przyniosła im zamieszkujący nad brzegiem morza, to Rak;
klęskę. Najdzielniejszymi wojownikami okazali się Issachar to prawdopodobnie Byk - w Septuaginie
dwaj astronomowie, a zatem ludzie zajmujący się imię to przełożono jako Aner Georgos - ten, który
dziedziną nauki jeszcze chyba mniej pewną niż uprawia ziemię. Znaki przypisane Danowi wskazują
magnetyzm. Astronomowie ci, Bailly i Dupuis, na tożsamość, naszego Zodiaku i Zodiaku dawnych
niczym Tytani próbujący wdrapać się na Hebrajczyków; trzy znaki, w których występuje
nieboskłon, zmieszali paradoksy z systemami, Dan, następują po sobie w tej samej sekwencji, co
domysły z przypuszczeniami, założenia z ewiden­ w naszym Zodiaku. Waga jest atrybutem Dana jako
tnymi błędami, duchy z indukcją, aberracje ze złą sędziego, następnie jako Skorpion: „Kąsa w pęcinę
wolą, żeby tylko zbudować fundament dla historii konia, tak że jeździec spada na wznak". Taka też
świata, która przeczyłaby Świętym Księgom. jest pozycja naszego Skorpiona w stosunku do
Centaura, który reprezentuje Strzelca. Gad-łucznik
Bailly'emu zdawało się, że udowodnił, że Zodiak
jest Strzelcem. Asher smakowicie przyrządzony to
z Denderah powstał przed Potopem; Dupuis
Ryby; Naftali - Baran; Józef - płodna latorośl - to
z zaciekłością, gdyż nie była to ani śmiałość ani
Panna; Beniamin nazwany jest wilkiem, który w sta­
wymóg nauki, poświęcił wiele nocy, co kosztowało
rożytności zajmował miejsce Koziorożca; nawet
go niewątpliwie wiele trudu, by udowodnić, że
w czasach późniejszych widzimy w t y m znaku
egipski Zodiak powstał trzynaście tysięcy lat przed
arkadyjskiego Pana o wilczej głowie. Wynika stąd,
Chrystusem. Biedny człowiek już sobie zacierał ręce
ZWI - 220 - ŻAł

że I lebrajczycy znali Zodiak ponad dwa tysiące lat


opinii, które przecież ujrzały światło dzienne dla
przed erą chrześcijańską. Nie ma podstaw, by rozrywki. Tymczasem, nieco wcześniej, ojciec
przeczyć, że hebrajski Zodiak to Massanoch, o któ­Gaston de Pardies, też jezuita, pisał o namiastce
rej wspomina Job w astronomicznej aluzji do duszy u zwierząt i nikt na jego dzieło uwagi nie
konstelacji niebieskich. zwrócił. Przypuszczano natomiast, że sprytny żart
ZWIERZĘTA. W sferze świata czarów zwierzęta ojca Bougeant dać może niektórym umysłom
odgrywają niepoślednią role. Czarownice i demony pożywkę do niezdrowych spekulacji.
przybierały ich postacie. Zdarzało się, że psa lub ŻAŁOBA. Najwięksi poeci mawiali, że dusze po
kota spalono podejrzewając, że ukrywa się w nich śmierci przechodzą do mrocznego królestwa. Stąd
czarownik albo zły duch. prawdopodobnie, sądzi Saint Foix, uznano czerń za
Dzieci wciąż straszy się po wsiach bestią kolor żałoby. Chińczycy i Syjamczycy wybierają
siedmiogłową, rożnie tylko potworność jej malując. biel, wierząc, że umarli stają się dobrymi duchami.
Nasuwa ona skojarzenie z Bestią Apokalipsy. W Turcji żałobę nosi się w błękicie i fiolecie,
Niektórzy utrzymują, że siedem jej głów to siedem u btiopów zaś w szarości. W Peru, przed wkrocze­
grzechów głównych. Od czasu zamieszek niem tam Hiszpanów, kolorem żałoby była mysia
w Cevcnnes straszono obrazem Potwora szarość. U Japończyków biel jest znakiem żałoby,
z Gevaudan, który jest niczym innym jak wyob­ a czerń radości. Persowie ubierali się w brąz i golili
rażeniem ciemnej herezji powstałej w tym regionie się wraz z całą rodziną. W Lycji przez czas żałoby
z kalwińskich ekscesów zaszczepionych na ohyd­ mężczyźni nosili stroje kobiet. U nas, we Francji,
nym gruncie spuścizny Albigensów. Ludzie, którym Anna z Bretanii, żona Ludwika XII, barwę żałoby
nieobce są zjawiska nadprzyrodzone, widywali cza­ zmieniła z noszonej dotąd na dworze bieli na
sem widma zwierząt. Jest taka znana anegdota czarną. W Argos ubierano się na biało i urządzano
o chorym, któremu lekarz oświadczył: „Zdrowiej, wielkie festyny. Na Delos obcinano sobie włosy,
bo w twoich drzwiach widziałem diabła. - A w jakiej które składano na grób umarłego. Egipcjanie bili się
postaci*' — Osła. - No cóż — odparł chory w piersi i pokrywali sobie twarz błotem, stroje zaś
- przestraszyłeś się pan własnego cienia". nosili żółte lub barwy zwiędłych liści. U Rzymian
Mędrkowie różni, odmawiając: zwierzętom du­ kobiety obowiązane były opłakiwać śmierć swych
szy, utrzymują jednak, że mogą one ukazywać się mężów, a dzieci śmierć ojca przez cały rok.
po śmierci i podają cały szereg podobnych Mężowie zaś nie mogli opłakiwać swych żon,
przypadków. a ojcowie nie mieli prawa opłakiwać swych dzieci,
Meyer, profesor uniwersytetu w Halle, twierdzi jeśli przeżyły |uż trzy lata.
w swoich „Essai sur les apparitions", że zjawy Wielka żałoba po śmierci rodziców trwa u Żydów
i upiory są to najpewniej dusze zwierząt, które nie rok. Dzieci nie ubierają się na czarno, ale
mogąc trafić ni do nieba, ni do piekła, błąkają się po zobowiązane są przez cały rok nosić ubranie, które
świecie pod różnymi postaciami. By twierdzenie miały na sobie w chwili śmierci. Każdego roku
takie miało jakąś podstawę, trzeba by za poszczą w wybranym dniu.
perypatetykami przyjąć, że zwierzęta są obdarzone Żałoba zwyczajna trwa miesiąc i ma miejsce po
choćby namiastką duszy, choć jednak trudno w to śmierci dzieci, wujków i ciotek. W tym czasie Żydzi
uwierzyć. Pitagorejczycy poszli jeszcze dalej ku nie mają prawa ani myć się, ani perfumować, ani
przekonaniu, że dzięki mętem psychozie dusze
golić brody, ani nawet obcinać paznokci, ani jadać
kolejno przechodzą z ciał ludzkich do zwierzęcych.
w rodzinnym gronie.
Jezuita, ojciec Bougeant, w małej, świetnie Mała żałoba trwa tydzień, ma ona miejsce po
napisanej książeczce „Amusement philosophique śmierci męża lub żony. Wracając z ceremonii
sur le langage des betes", przyjął dla żartu osobliwy pogrzebowych małżonek w żałobie myje ręce,
system rozumowania. Stwierdził mianowicie, że zdejmuje buty i siada na ziemi. Trwając ciągle w tej
zwierzęta wykazują zbyt wiele rozumu i uczuć, by pozycji nie robi nic, tylko jęczy i płacze, nie pracuje
nie mieć duszy. Uznał jednak, że ożywiają je bez względu na to, co by się działo, aż do siódmego
demony . niższego rzędu, w ten to sposób dnia. Zwyczaje te obserwują tylko Żydzi czystej
odbywające karę i oczekujące Sądu Ostatecznego, krwi.
kiedy to odesłane zostaną do jakiejś piekielnej
Chińczycy w żałobie ubierają się w grube białe
krainy. Cały ten wywód napisany został świetnym
płótno, obcinają sobie warkoczyki i płaczą przez
stylem - nic, tylko jeden żart. Wzięto jednak rzecz
trzy miesiące. Magistratura przestaje działać,
całą zbyt poważnie. Autora zwalczano zawzięcie
procesujący się zawieszają procesy. Młodzi ludzie
i zmuszono w końcu do publicznego wyparcia się
żyją w odosobnieniu, pobrać się mogą dopiero po
2AŁ - 221 - ZYR

trzech latach, a prze/ rok piszą tylko niebieskim opętani, wyrywali sobie włosy z głowy, kaleczyli
atramentem. i rozdrapywali swoje ciała. Nazajutrz rzucali się po
Żałoba na Karaibach polega na obcięciu sobie łóżku zalewając je łzami. Trzeciego dnia zaczynali
włosów i ścisłym poście do czasu, aż ciało jęki trwające cały rok, podczas którego w ogóle się
opłakiwanego zmarłego ulegnie rozkładowi — wtedy nie myli. Dzieląc ich ból reszta miasta płakała trzy
hula się, by przepędzić smutek z duszy. razy dziennie, aż do czasu, gdy ciało zostało
U pewnych ludów Ameryki żałoba zależała od złożone do grobu.
wieku umarłego. Było się niepocieszonym po ŻYROMANCJA rodzaj wróżenia, które praktyko­
śmierci dzieci, a starców nie opłakiwano niemal wano chodząc w koło lub krążąc wokół koła, na
wcale. Żałoba po dzieciach była wspólna obwodzie którego wypisane były litery. Gdy w wyni­
i opłakiwał je cały kanton, w którym się urodziły. ku krążenia upadało się w oszołomieniu, z połącze­
W dzień ich śmierci nie ważono się zbliżyć do nia liter z miejsc upadków przepowiadano przy­
rodziców, którzy ulegając atakom szału, wyli jak szłość.

You might also like