Professional Documents
Culture Documents
Drodzy Czytelnicy!
P
rawdopodobnie wielu z Was zaczynało bem chińskiej Panda Hobby, przy okazji oce- W NUMERZE:
swoją modelarską przygodę od miniatur niając również związane z nim nowości AK in- Nowości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4
w skalach 1:72, 1:100 czy 1:144. Zapewne teractive. Tomasz Wajnkaim na przykładzie pary
recenzje
wielu z czasem porzuciło je na rzecz więk- Dauntlessów prezentuje wady i zalety modelar-
szych modeli wraz z poszerzeniem się oferty czo- stwa seryjnego, zaś Zdeněk Šebesta sporym na-
Poradniki DVD AK-interactive . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6
łowych producentów i łatwiejszym dostępem do kładem pracy wzbogaca niestety rzadko spoty- „Luftwaffe im Focus” Edition No. 19 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
niej wskutek przemian rynkowych. Obecnie moż- kaną replikę włoskiej „strzały” – Macchi C.200 Reggiane Re.2002 Ariete . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8
na wręcz spotkać się z twierdzeniami, że zestawy Saetta. Uwadze sympatyków poloników polecam Radzieckie rury w małej skali . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10
w braille scale są zbyt uproszczone i przez to nie- z kolei pierwszą część zmagań Kamila Feliksa Attack atakuje! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11
godne uwagi – nic bardziej mylnego! W bieżącym Sztarbały z MiG-iem-29UB w wydaniu Eduarda.
wydaniu Adam Juszczak, Przemysław Szymczyk W ubiegłym miesiącu zakończył się drugi abc modelarstwa
i Zdeněk Šebesta pokazują, iż skala 1:72 ma się Multimedialny Konkurs Modelarski, jednak to Praca z elementami fototrawionymi (cz. 1) . . . . . . . . . . . . . . 12
bardzo dobrze, a poziom replik i dostępnych do nie koniec organizowanych przez nas zawo-
NARZĘDZIA
nich waloryzacji umożliwia osiągnięcie znakomi- dów. Tym razem w szranki staną miłośnicy
tych rezultatów. Także najnowsze wypusty w skali pierwszowojennej awiacji. Na stronach 16–19 Stojaki do aerografów Mr.Hobby . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15
1:144 nie mają wiele wspólnego z kilkuelemen- oprócz artykułu Tomasza J. Kowalskiego trak- HISTORIA SAMOLOTU
towymi przodkami sprzed lat, o czym przekonuje tującego o Junkersie J.1 zamieszczone zosta- JUNKERS J.1 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16
w swojej recenzji debiutujący na łamach Super ły regulamin i kupon zgłoszeniowy konkursu
Modelu sekretarz naszej redakcji – Stanisław „Pionierzy lotnictwa 1914–1918”. Zapraszam samoloty z szachownicą
Powała-Niedźwiecki. do rywalizacji! MiG-29UB (cz. 1) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20
Oczywiście nie zabrakło również relacji z bu- Serdecznie pozdrawiam
dowy modeli w większych skalach. Krystian Maciej Góralczyk
samoloty
Ciechowicz zmierzył się z premierowym wyro- Redaktor PROWADZĄCY Macchi C.200 Saetta . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26
Nieustraszeni! Douglas SBD Dauntless×2 . . . . . . . . . . . . . . 32
www.facebook.com/Kagero.SM
OKRĘTY
Współpracownicy:
Damian Bauer, Rafał Bulanda, Tomasz Chacewicz, Krystian Wydawca: KAGERO Publishing Sp. z o.o.
U-201. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38
ISSN 1733-8964
Ciechowicz, Marek Cieliczko, Jacek Cieślak, Piotr Dmitruk, ul. Mełgiewska 9F 20-209 Lublin
Nakład: 4000 egz.
Redaktor naczelny: Damian Majsak
Jakub Galicki, Joaquín García Gázquez, Paweł Janczarek,
Tomasz Janiszewski, Libor Jekl, Adam Juszczak, Łukasz
tel./fax 081 749 11 81 POJAZDY
www.kagero.pl, kagero@kagero.pl
Redaktor prowadzący: Maciej Góralczyk
e-mail: maciejgoralczyk@kagero.pl
Kapelski, Tomasz Kica, Zdeněk Krčmář, Rafał Zbigniew
Lebioda, Tomasz Modłasiak, Apoloniusz Musiałek, Michał
Marketing: Joanna Majsak (dyr.), OSHKOSH M-ATV MRAP . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46
marketing@kagero.pl
Sekretarz redakcji:
Myszczyj, Marek Naja, Adam Obrębski, Artur Oślizło,
Luciano Rodriguez, Michał Rosiak, Radosław Rzeszotarski, Sprzedaż: Mariusz Andryszczuk,
Sd.Kfz.234/4 z bliska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 54
Stanisław Powała-Niedźwiecki (dyrektor sprzedaży) tel. 81 749 20 20
Zdeněk Šebesta, Luděk Špunda, Rafał Strojec, Marcin
e-mail: redakcja@kagero.pl
tel. 81 749 11 82
Surzyn, Przemysław Syposz, Kamil Feliks Sztarbała,
Wydawca magazynu modelarskiego Super Mo-
DIORAMY I WINIETY
Przemysław Szymczyk, Jakub Vilingr, Tomek Wajnkaim,
Opracowanie graficzne: Damian Majsak, Robert Wójcik, Luboš Zach, Artur Żółty del ostrzega P.T. Sprzedawców, że sprzedaż ak-
tualnych i archiwalnych numerów czasopisma
Spragnieni . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56
Marcin Wachowicz
DTP: Tomek Wajnkaim
Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania
skrótów tekstów i zmiany tytułów oraz nie ponosi
po innej cenie niż wydrukowana na okładce
jest działaniem na szkodę Wydawcy i skutkuje
Buldożer D9R . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 62
Korekta: Stanisław Powała-Niedźwiecki odpowiedzialności za opinie autorów zawarte odpowiedzialnością karną.
Tłumaczenia: Maciej Góralczyk, w tekstach. Materiałów nie zamówionych nie WYSTAWY
Rafał Strojec, Marcin Surzyn zwracamy.
I Bałtycki Festiwal Modelarski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 70
POLECAMY:
Producent: RS Models Kalkomanie: 2 malowania Kalkomanie: 1 malowanie Uwagi: edycja limitowana, zawiera el. foto-
Uwagi: zawiera el. fototrawione i żywiczne Uwagi: edycja Weekend trawione i maski
Numer katalogowy: 92124
Rodzaj: wtrysk
Ilość części: 64 plastikowe
Kalkomanie: 4 malowania
Uwagi: zawiera el. żywiczne
Producent: RS Models Kalkomanie: 1 malowanie Kalkomanie: 6 malowań Uwagi: edycja limitowana, zawiera el. foto-
Uwagi: zawiera el. fototrawione i żywiczne Uwagi: zawiera el. 2 modeli, w tym żywiczne trawione, żywiczne, maski i koszulkę
Numer katalogowy: 92094
i fototrawione
Rodzaj: wtrysk
Ilość części: 64 plastikowe
Kalkomanie: 3 malowania
Heinkel He 100D
F6F-5N Nightfighter 1:72 Bf 109 E-4 1:48 'Soviet & Japanese Test Plane' 1:32
Producent: Eduard Producent: Eduard Producent: Special Hobby
Curtiss P-40K Warhawk / Kittyhawk III 1:72 Numer katalogowy: 7079 Numer katalogowy: 8263 Numer katalogowy: 32045
Producent: Sword Rodzaj: wtrysk Rodzaj: wtrysk Rodzaj: wtrysk
Numery katalogowe: 72063 & 72064 Ilość części: 58 plastikowych Ilość części: 134 plastikowe Ilość części: 70 plastikowych
Rodzaj: wtrysk Kalkomanie: 4 malowania Kalkomanie: 5 malowań Kalkomanie: 3 malowania
Kalkomanie: 4 / 3 malowania Uwagi: zawiera el. fototrawione i maski Uwagi: zawiera el. fototrawione i maski Uwagi: zawiera el. fototrawione
AZ MODEL
AK-interactive
filtrów i washy, a ponadto techniki aplikacji realistycz-
legatokits.cz Rafał Bulanda nych obić oraz zacieków. Przy okazji MIG przybliża też
nieco zasady Colour Modulation. Prace nad miniaturą
BALATON MODELL wieńczy objaśnienie sposobów wykonania błota, choć
O
www.balatonmodell.hu becnie panujące standardy wykonania miniatur te są nieco bardziej szczegółowo przedstawione w po-
wymuszają stosowanie szeroko rozumianego przednim poradniku.
BRAVO6 „weatheringu” oraz nanoszenie różnorakich śla- Obydwa filmy stanowią spójną i przemyślaną całość,
dów eksploatacji. Wraz z rosnącą popularnością dokładnie odsłaniającą tajniki warsztatu Jimeneza. Nie
bravo6.diorama.ru tych efektów nastąpił dynamiczny rozwój technik mo- da się ukryć, że jest to w sporej mierze materiał pro-
delarskich. Na rynku pojawia się również coraz więcej mocyjny AK-interactive, ponieważ znacząca większość
EDUARD specyfików przeznaczonych do „brudzenia” modeli. używanych przez autora specyfików to wyroby tej wła-
www.eduard.cz Mniej doświadczeni modelarze mogą poczuć się nieco śnie firmy. Zaznaczyć jednak trzeba, że MIG nie stroni
zagubieni w tym mrowiu produktów i licznych sposo- również od innych produktów, w tym nawet cieszą-
E.T. MODEL bach ich zastosowania. Co prawda, w prasie modelar- cych się niezbyt dobrą sławą emalii Humbrola.
skiej oraz Internecie można znaleźć przeróżne poradni- „Weathering in 1 hour” przeznaczony jest dla nieco
www.etmodeller.com ki, ale wielu z nas, w tym i wyżej podpisany, bez wzglę- bardziej doświadczonych modelarzy. Wszystkie efekty
du na ilość przeczytanych tekstów i obejrzanych zdjęć, podane są niejako „w pigułce”, przez co nieraz mogą
FLY nie potrafi uzyskać po-
www.fly814.cz dobnych rezultatów
jak ich autorzy. Czym
ФОТОТРАВИЕНИЕ GoNzA innym jest móc popa-
trzeć na ręce mistrzów
gonza.moy.su modelarskiego fachu,
dlatego ucieszyłem
GRIFFON MODEL się bardzo, gdy dzię-
www.griffonmodel.com ki uprzejmości firmy
AK-interactive otrzy-
HK MODELS małem poradniki na
płytach DVD przygo-
www.hk-models.com
towane przez słynne-
go Miguela Jimeneza.
HGW Na trzech płytach
battlefield.eshop-zdarma.cz poświęconych po-
starzaniu pojazdów
KORA MODELS wojskowych znajdzie-
my w sumie ponad
www.lfmodels.cz/kora
3 godziny filmów, na
których autor krok
LUFTFAHRTVERLAG-START po kroku przedstawia
www.luftfahrtverlag-start.de i objaśnia kolejne eta-
py powstawania uda-
LZ Model nej repliki. Płyty są ładnie wydane – każda zamknięta więcej namieszać w głowie, niż pomóc. W moim od-
w plastikowym pudełku z kolorową obwolutą, które czuciu film stanowi raczej próbę udowodnienia, że
www.lzmodels.wbs.cz mieści jeszcze małą książeczkę. W moim odczuciu istotnie da się to wszystko zrobić w godzinę, niż treści-
te ostatnie w większości stanowią niezbyt potrzebny wy poradnik dla osób mniej zaawansowanych w pre-
MANTIS MINIATURES dodatek. zentowanych technikach. Nie jestem przy tym pewien
www.mantisminiatures.pl Film „Washes, fading and oils” prezentuje kolejne czy próbę udaną, ponieważ w wielu momentach nastę-
etapy prac nad modelem, podczas których Jimenez puje przyspieszenie nagrania. Ponadto efekty końcowe
MASTER posługując się gotowymi miksturami AK-interactive pozostawiają pewien niedosyt.
pokazuje, jak i kiedy kłaść wszelkie filtry, kiedy nano- Podsumowując, uważam, że poradniki DVD
www.master-model.pl sić washe, jak wykonać wiarygodne wypłowienia lakie- z AK-interactive to bardzo ciekawe pozycje i zapew-
ru, obicia, zacieki czy tłuste plamy oleju. Film stanowi ne niejeden z nas powinien je mieć na swojej półce.
MENG MODEL kompendium podstawowej wiedzy na temat użycia Na ile są niezbędne, trudno mi ocenić, choć sama
www.meng-model.com specyfików opartych na emaliach olejnych. forma prezentacji sprawia, iż treść łatwiej przyswoić
Pozycją obowiązkową dla każdego miłośnika bro- niż w przypadku zwykłych zdjęć i opisów. Drobna
MINIATURE FACTORY ni pancernej, który chciałby posiadać w swej kolekcji niedogodność opisywanych filmów to brak polskie-
ładnie wykonany pojazd w zimowym kamuflażu, jest go tłumaczenia. Przyznać jednak trzeba, że wszyst-
www.miniaturefactory.net „Winter techniques”. Autor przedstawia dwie meto- kie techniki zaprezentowane są na tyle czytelnie, iż
dy nanoszenia białego kamuflażu, obydwie oparte na nawet brak znajomości języka angielskiego nie po-
MPK MODELLBAU GMBH technice „na lakier do włosów”. Na poszczególnych winien stanowić przeszkody w przyswojeniu przed-
www.mk72.ch etapach możemy prześledzić różne sposoby uszka- stawionej wiedzy. Znacznie poważniejszą barierą
dzania powłoki białej farby, jej drapanie i ścieranie, może być niemała cena, ale czyż modelarstwo nie
jak również spłukiwanie white spiritem. W dalszej jest pasmem wyrzeczeń, dla którego wielu z nas jest
kolejności Jimenez prezentuje zastosowanie różnych w stanie poświęcić prawie każdą kwotę? m
W
ydawany od 2003 r. magazyn „Luftwaffe Kilka zdjęć może stać się bodźcem dla budowni-
im Focus” zdobył niemałą estymę wśród czych dioram i winietek. Znajdą na nich improwizo-
REALITY IN SCALE
entuzjastów Luftwaffe. Na jego łamach waną lotniskową latrynę, powstałą z przebudowy do-
pojawiło się wiele fotografii dotąd nigdy datkowego zbiornika paliwa; dość malowniczy wrak www.realityinscale.com
niepublikowanych lub reprodukowanych wcześniej Fi 156 w towarzystwie zespołu naprawczego; scenkę
w znacznie gorszej formie, rozwikłano sporo zaga- z budowy cementowego stanowiska dla Fw 190 A-6 RS MODELS
dek dotyczących historii niemieckiego lotnictwa, z 3./JG 2 czy wreszcie Ju 87 kołującego po niewielkim www.rsmodels.cz
przybliżono losy zapomnianych jednostek czy lot- moście (sic!). Sympatyków heraldyki ucieszy przeko-
ników. Uzupełnienie bądź korektę przedstawianych nujący i solidnie udokumentowany w większości nie-
STALINGRAD
w językach niemieckim i angielskim treści zapewnia znanymi fotogramami artykuł dotyczący dotychczas
dział korespondencji z czytelnikami, gdzie regular- tajemniczego godła w postaci tarczy z sępem zrzuca- stalingrad.diorama.ru
nie udzielają się tacy eksperci jak choćby Jochen jącym rondle RAF do morza, które autor przypisuje
Prien, Gerhard Stemmer czy Alexander Steenbeck. 3. Staffel JG 52. Jak zwykle zadowoleni będą także SWORD
Zdarzają się również interesujące reakcje uczest- wielbiciele wszelkiej maści asów przestworzy i ich www.swordmodels.cz
ników przedstawianych wydarzeń. Otóż po opu- samolotów ozdobionych symbolami zwycięstw.
blikowaniu kolorowych fotografii dyspozycyjnego W tym numerze opublikowano bowiem zdjęcia oso- TASCA
He 111 P Adolfa Hitlera na ukraińskim lądowisku, bistych maszyn oraz biogramy nocnego łowcy Ofw.
przed którym znajdowała się para ocieplanych Reinharda Kollaka i dowódcy 4./JG 5, Hptm. Hansa- www.tasca-modellismo.com
VALLEJO
„Luftwaffe im Focus”
www.acrylicosvallejo.com
WESPE MODELS
www.wespemodels.ro
SKLEPY:
Edition No.19
AEROSKLEP
www.fine-art.com.pl
Marcin Surzyn
O
pracowany w trakcie II wojny światowej
włoski aeroplan Reggiane Re.2002 Ariete
jest uznawany za najlepszy samolot my-
śliwsko-bombowy tego okresu na uzbro-
jeniu Regia Aeronautica. Zaprojektowano go na
bazie udanego myśliwca Re.2001 Falco II, jednak
ze względu na zbyt małą względem potrzeb pro-
dukcję rzędowego silnika Alfa-Romeo RA 1000
RC 41-la Monsone (licencyjna odmiana DB
601A stosowana w Re.2001), konstruktorzy fir-
my Reggiane postanowili wyposażyć nową ma-
szynę w silnik gwiazdowy. Dodatkowym atutem
jednostki napędowej tego rodzaju była większa
odporność na uszkodzenia w walce, co miało
niebagatelne znaczenie dla powstającego my-
śliwca bombardującego. W miejsce rzędowego
silnika w płatowcu Re.2001 zamontowano jed-
nostkę napędową Piaggio P.XIX RC45 Turbine-B
w układzie podwójnej gwiazdy. Dzięki tej zmia-
nie nowa maszyna nawiązywała wyglądem do
Re.2000, najstarszego z rodziny nowoczesnych
myśliwców Reggiane. Prototyp Ariete wzniósł
Oszklenie składa się z jednego elementu. Jest których jest aż pięć w przypadku SMT i cztery
Stanisław Powała-Niedźwiecki dość grube, ale w miarę przejrzyste. dla Bisów. Zaproponowane schematy dla wersji
Dobrze, że producenci coraz częściej sięga- SMT dotyczą wyłącznie samolotów służących
ją po mniej popularne samoloty, dając moż- w lotnictwie radzieckim, z tymże do wyboru
O
statnio w moje ręce trafiło aż sześć mo- liwość urozmaicenia kolekcji. Model Farmera mamy trzy wielobarwne kamuflaże i dwie wersje
deli odrzutowców w skali 1:144. Były z całą pewnością stanie się interesującym ele- srebrne. W przypadku MiG-ów-21 BIS uwzględ-
to trzy duety w stylu „dual combo”. mentem każdego zbioru samolotów w skali niono więcej „narodowości”. Kalkomanie po-
Pierwsza para to modele MiG-a-19 UTI 1:144. zwalają wykonać model w barwach Finlandii,
oraz jego chińskiego odpowiednika Shenyang Pozostałe modele to dwie pary MiG-ów-21 Bułgarii, Węgier oraz Polski. Nasze malowanie
JJ-6 czeskiej firmy Attack Hobby Kits. W pu- Eduarda w wersjach SMT i BIS. W pudełkach przedstawia samolot z bazy w Gdyni-Babich
dełku o dwóch „box-artach” znajdziemy zdwo- znajdziemy dobrze zabezpieczone wypraski Dołach z późnych lat 90. XX wieku. Duże uła-
jone komplety ramek z częściami wtryskowy- z ładnie odwzorowanymi elementami konstruk- twienie stanowią dołączone maski, dzięki któ-
mi oraz żywiczne kokpity, które tak napraw- cji. Producent zdecydował się na kokpit składa- rym bez trudu pomalujemy ramy oszklenia, po-
dę niewiele wnoszą – są słabo zdetalowane jący się z kilku wtryskowych części… i dobrze! wierzchnie dielektryczne, a także koła. Miniatury
i w zasadzie pozostają monolitem z wszcze- Daje to większą swobodę we własnej waloryza- robią bardzo dobre wrażenie. Producent zadbał
pionym w środek fotelem. Uważam, że stwo- cji, a i bez niej w środku nie wieje pustką. Linie o jakość pod każdym względem.
rzenie kokpitu z kilku elementów wtryskowych podziału blach są wklęsłe i delikatne, podobnie Jak się okazuje, skala 1:144 coraz częściej po-
byłoby lepszym rozwiązaniem. Linie podziało- jak pozostałe detale modelu. Owiewka już fa- zwala na wykonanie dokładnej repliki danego
we są wgłębne i wydają się nieco za grube jak brycznie została podzielona na części, co pozwa- samolotu. Na rynku pojawia się coraz więcej
na tę skalę. Niemniej, model nie prezentuje się la na swobodne otwarcie kabiny bez konieczno- ciekawych i dobrych jakościowo modeli intere-
najgorzej. Producent daje możliwość wykona- ści ryzykownego jej piłowania. Instrukcja w po- sujących maszyn. Bez wątpienia do tej grupy
nia MiG-a-19 w barwach radzieckich, a w przy- staci małej książeczki jest bardzo czytelna. Poza należą MiG-i-21 Eduarda, które aż proszą się
padku Shenyang JJ-6 mamy do wyboru malo- dokładnymi rysunkami poszczególnych etapów o sklejenie! Serdecznie dziękuje producentom
wania sił powietrznych Chin, Pakistanu i Iranu. montażu zawiera również schematy malowań, za przekazanie zestawów do oceny. m
Attack atakuje!
Radosław Rzeszotarski
J
eszcze do niedawna wśród wielbicieli pojaz-
dów bojowych w małej skali zdanie: Kupiłem
sobie model Attacka stanowiło synonim mo-
delarskiego masochizmu albo skrajnego nie-
Pz.Kpfw.III Ausf.J (L 60) Winterketten (early) doinformowania. Wypusty tej firmy były ucieleśnie-
niem wszystkiego co złe w miniaturach wtryskowych
Attack Hobby Kits skala 1:72 nr kat. 72875 produkowanych w technologii „short-run”, a więc:
kardynalnych błędów merytorycznych, uproszczeń,
kluskowatych detali, złego spasowania części (a ra-
czej jego braku), niezliczonych nadlewek, niedolewek,
ze s tawu przesunięć form i zapadnięć tworzywa. Dlatego gdy
o c ena
7/10
usłyszałem, że najnowsze wyroby tej firmy okazują się
całkiem niezłe, pozostałem „niewiernym Tomaszem”.
Później jednak włożyłem rękę w krwawiącą… to jest
w pudełko i wyjąłem z niego coś, co dawnych produk-
tów Attacka nie przypominało w żaden sposób. Był
to model Skody T-11, który wyglądał bardzo dobrze.
Gdy więc otrzymałem do recenzji model Pz.Kpfw.III
Ausf. J spodziewałem się, co mogę znaleźć w opako-
waniu. Nie zawiodłem się. Powiem więcej – zostałem
ponownie bardzo przyjemnie zaskoczony. Czeska fir-
ma systematycznie podnosi jakość swoich produktów
i widać, że dąży do coraz to lepszych efektów, wyci-
skając technologię „short-run” jak cytrynę.
Zestaw zapakowany jest w otwierane od góry kar-
tonowe pudełko z grafiką w stylu znanym z innych
produkcji Attacka. Niestety, ogromne opakowanie zu-
pełnie nie przystaje do skromnych wymiarowo ramek,
więc zawartość fruwa w środku przy najmniejszym
ruchu pudełkiem. To nie wróży dobrze delikatnym
elementom.
Model na wypraskach prezentuje się całkiem dobrze.
Poszczególne części odlano bez znaczących wad, czy-
sto i z zachowaniem nawet najmniejszych szczegółów
pojazdu: nitów, wizjerów czy wzoru ryfla na błotnikach.
Projektanci nie zapomnieli także o elementach wyposa-
żenia czołgu takich jak narzędzia wraz z mocowaniami.
Niewątpliwą zaletę miniatury stanowią gąsienice typu
Winterketten, które chyba po raz pierwszy mamy do
dyspozycji jako standard w replice wtryskowej w skali
1:72. Oczywiście powoduje to, że możemy z tego ze-
stawu wykonać jedynie pojazdy z tym konkretnym ty-
pem gąsienic, ale dla kogoś, kto chce zbudować replikę
Panzer III w standardowym „obuwiu”, Attack przygoto-
wał dwa inne zestawy. Tworzywo na pierwszy rzut oka
nie budzi zastrzeżeń – jest łatwe w obróbce, nie rozwar-
stwia się i nie pęka.
W osobnym woreczku znajdziemy z kolei części
z szarej żywicy epoksydowej. Na jednej kostce znaj-
dują się drobne detale takie jak ucha do mocowania
lin, lufy karabinów czy lampa Notek, natomiast na dru-
giej umieszczono łukowe odcinki gąsienic do montażu
na kołach napędowych i napinających. Ten sposób
składania gąsienic Attack stosuje już od dość dawna.
W zależności od jakości wykonania części żywicznych
i wtryskowych może on być zaletą lub wadą.
Na koniec chciałem opisać kalkomanie dołączone
do zestawu, ale okazało się to niemożliwe, gdyż ar-
kusza z oznaczeniami nie doszukałem się w pudełku.
To wielki minus dla producenta – takie sytuacje nie
powinny się zdarzać.
Podsumowując, czeska firma uczyniła kolosalny
krok naprzód w produkcji modeli wtryskowych. Jej
miniatury przestały być synonimem modelarskiego
horroru, a stały się naprawdę ciekawymi propozycja-
mi, po które warto sięgnąć. Szkoda tylko, że czeski
wytwórca tak mocno skupia się na replikach pojaz-
dów spod znaku czarnego krzyża, zaniedbując miło-
śników sprzętu bojowego aliantów. Dziękuję właści-
cielowi Attack Hobby Kits za przekazanie zestawu do
recenzji. m
Praca z elementami
fototrawionymi cz.1
Tomasz Kica
E
lementy fototrawione stanowią istotną
część rynku dodatków waloryzujących do
modeli. Powstają w procesie chemicznego
wytrawiania wcześniej zaprojektowanych
detali na arkuszach cienkiej blaszki. Z powo-
dzeniem możemy zastąpić nimi plastikowe ele-
menty miniatury, zarówno te błędnie wykona-
ne przez producenta, jak i te, które ze względu
na ograniczenia technologii wtryskowej są zbyt
grube, toporne lub nie ma ich wcale, np. błot-
niki, zapinki do narzędzi, zawiasy, uchwyty itp.
Obecnie blaszki ma w ofercie wielu producen-
tów, a wiodącą rolę odgrywają m.in. rodzime
marki takie jak Aber i Part, czeski Eduard, włoski
Royal Model oraz wytwórcy z Azji, wśród któ-
rych warto wymienić firmy Griffon Model, E.T.
Model czy Lion Roar. Oczywiście, na rynku re-
gularnie pojawiają się nowi gracze, dzięki czemu waloryzowania swoich replik w ten sposób. Jak ścieżkami metalu, więc aby ich użyć musimy
do jednego modelu często możemy wybierać wiadomo początki są najtrudniejsze, więc w tym je oddzielić od arkusza. Dla mnie najwygod-
dodatki z katalogów kilku manufaktur. W takim artykule postaram się podać kilka wskazówek niejszy sposób to ich wycięcie za pomocą no-
przypadku trzeba kierować się poprawnością dotyczących pracy z blachami, które pomogą żyka modelarskiego Olfa na macie tegoż pro-
odwzorowania detali oraz trudnością i skompli- rozpocząć przygodę z nimi. ducenta. Aby przebiegło to bezproblemowo,
kowaniem danego zestawu. Z reguły te bardziej ostrze musi być bardzo ostre, dlatego warto
szczegółowe są dużo trudniejsze w montażu Wycinanie je często wymieniać. Najlepiej przeznaczyć
i niedoświadczonemu modelarzowi mogą spra- Elementy rozmieszczone na arkuszach za- osobny nożyk wyłącznie do wycinania części
wić wiele kłopotów, a co gorsze, zniechęcić do zwyczaj połączone są ze sobą cieniutkimi fototrawionych. Zamiast maty można również
Montaż
Elementy fototrawione możemy łączyć kle-
jem (połączenie blaszka-plastik/żywica) lub po-
przez lutowanie (blaszka-blaszka). Do klejenia
doskonale nadają się kleje cyjanoakrylowe,
które mają odmienną gęstość (rzadki, średni,
gęsty, żel), a poza tym różnią się między sobą
czasem schnięcia. W większości przypad-
ków stosuję klej Pattex S.O.S Żel. Przy jego
pomocy uzyskuję bardzo wytrzymałe połą-
czenie. Mam też sporo czasu na ewentualne
poprawki, gdyż wspomniane spoiwo schnie
wolniej niż rzadsze kleje, a nadmiar mogę od
razu usunąć wykałaczką. Ta ostatnia służy mi
również do nanoszenia spoiwa na miejsce kle-
jenia, a jej czubek docinam w zależności od
potrzeb, dzięki czemu mam większą kontrolę
nad dozowaniem kleju. Nadmiar cyjanoakrylu
warto też zaopatrzyć się w proste narzędzie zaginając jego „wąsy” na uprzednio przeple- już po wyschnięciu można usunąć specjalnym
ułatwiające ich formowanie. Polecenia wart jest cionym drucie lub wiertle. Gdy mamy już ufor- zmywaczem – Debonderem. Na rynku namno-
przyrząd firmy Griffon Model o nazwie Workable mowane obie części zawiasu, wyjmujemy je żyło się sporo odpowiedników oryginalnego
Hinges & Handles Folding Tool (nr kat. GT001). z przyrządu i łączymy przez wsunięcie między Debondera P, jednak ten firmy Legato nadal
Jego konstrukcja pozwala również na wyginanie nie sworznia o odpowiedniej średnicy, wykona- pozostaje najlepszym wyborem. Należy jed-
powtarzalnych wymiarowo uchwytów i poręczy. nego z drutu lub profilu plastikowego. Sworzeń nak uważać, gdyż narusza on również powło-
Aby zagiąć zawiasy, należy unieruchomić zabezpieczamy przed wypadnięciem niewiel- kę malarską, zatem musimy uwzględnić to
przyrząd, a przez jego boczne otwory prze- ką ilością kleju cyjanoakrylowego, nakładaną w swoich działaniach. Drugi ze sposobów łą-
pleść odpowiedniej średnicy drut lub wiertło. na jego boki. Wykonanie uchwytu z drutu jest czenia, czyli lutowanie, postaram się omówić
Następnie formujemy kształt zawiasu pęsetą, jeszcze prostsze. Wkładamy jego jeden koniec szczegółowo w kolejnej części artykułu. m
Stojaki do aerografów
Mr.Hobby
Rafał Zbigniew Lebioda
W
arunki pracy w warsztacie modelarskim to aspekt często
wpływający na nasze działania. Oczywiście każdy ma swoje
upodobania i kierując się nimi przygotowuje pracownię lub
kawałek wydzielonego miejsca na ulubione hobby. Warsztat
modelarski warto jednak rozsądnie zorganizować i zaopatrzyć w uten-
sylia pozwalające poprawić komfort pracy. Przy malowaniu aerogra-
fem istotne jest jego przechowywanie, a przede wszystkim możliwość
bezpiecznego i pewnego odkładania narzędzia w trakcie malowania.
Na rynku istnieje wiele różnych rozwiązań, można też samemu przy-
gotować prosty uchwyt na pistolet natryskowy. Jeśli jednak chcemy
i możemy pozwolić sobie na komfort, japońska firma Mr.Hobby ofe-
ruje kilka godnych uwagi produktów.
Najprostsze z nich to Mr.Stand (PS256) oraz Mr.Stand & Tray
(PS255). Są to wykonane z plastiku stojaki z wbudowanym magne-
sem, zapewniającym solidną przyczepność do metalowych podstaw.
Pod numerem katalogowym PS256 kryje się sam stojak, zaś PS255 to
komplet, w skład którego wchodzi plastikowy uchwyt na pojedynczy
aerograf oraz prostokątna metalowa kuweta o wymiarach 9×13 cm.
Kuweta jest bardzo solidna i odporna na działanie czynników chemicz-
nych, ponadto ma piękny, metaliczny kolor. Praktycznie zaprojektowa-
ny zestaw z powodzeniem sprawdza się w pracy.
Kolejnym godnym uwagi wyrobem jest Mr.Stand II (PS260), który
zawiera pojedynczy plastikowy stojak oraz modułowy uchwyt na far-
bę. Wykonany z wysokiej jakości tworzywa stojak jest w dolnej części
wzmocniony, a właściwie dociążony metalową wkładką. Dzięki temu
stojak po włożeniu do niego aerografu zachowuje większą stabilność.
Modułowy uchwyt na zbiorniczki z farbą można opcjonalnie dołączyć
do podstawowego wariantu. Trzeba dodać, że jego wymiary dosto-
sowano do szklanych buteleczek z farbami Mr.Hobby. Inne pojemniki
z farbami mogą nie pasować lub wchodzą dość ciasno (np. Tamiya).
W komplecie znajduje się też dodatkowy element z plastiku, który
umożliwia spinanie uchwytów na aerograf razem (na 2 lub więcej
pistoletów natryskowych). Mr.Stand II świetnie sprawdza się na ma-
łych powierzchniach, a dzięki możliwości jego rozbudowy możemy
wygodnie pracować z kilkoma aerografami.
Najdroższy z rodziny jest Mr.Airbrush Stand & Tray II (PS230).
Zestaw składa się z metalowej kuwety o wymiarach 13×19 cm, dol-
nej stopy z magnesem, aluminiowej rurki oraz górnej części stojaka
na dwa aerografy. Model ten dość zdecydowanie różni się od pozo-
stałych. Pierwsze co zwraca uwagę to gabaryty: duże wymiary kuwety
i wysokie osadzenie podwójnego uchwytu na pistolety natryskowe.
Producent pomyślał też o przechowywaniu pojemników z farbą, które
można umieścić w uchwycie zintegrowanym z dolną częścią statywu.
Jeden z jej otworów może również służyć np. do zamocowania ko-
lejnego z dodatkowych urządzeń – separatora wilgoci z pojemnikiem
osadowym. Uchwyt można ustawić w dwóch pozycjach, umożliwiając
przechowywanie w nim zarówno klasycznych aerografów, jak i tych
z dolnym zbiorniczkiem na farbę. W mojej ocenie stojak jest bardzo
praktyczny głównie dzięki wygodnej pozycji roboczej. Duża metalowa
kuweta może bezpiecznie pomieścić sporo pojemniczków z farbą czy
też inną potrzebną do pracy chemią.
Każdy z opisanych stojaków ma swoje zalety, a jego dobór to kwe-
stia indywidualna, zależna od potrzeb, wielkości warsztatu i wreszcie –
zasobów finansowych. Dziękuję firmie Gunze Polska za udostępnienie
materiałów na potrzeby tego artykułu. m
JUNKERS J.1
Tomasz J. Kowalski
W
iosną 1917 roku pod wpływem do-
świadczeń z walk nad Sommą (24
czerwca – 26 listopada 1916 r.) Ideflieg
(Inspektorat Wojsk Lotniczych) posta-
nowił wydzielić z 99 Flieger Abteilung kilka
eskadr rozpoznawczych, przeznaczając je do
bezpośredniej współpracy z wojskami lądo-
wymi. Opracowano założenia techniczne jakim
miały odpowiadać samoloty przystosowane do
tego celu. Nazwano je Infanterie Flugzeug (Ifl)
i oznaczono literą J1. Pierwsza taka jednostka Junkers J.1 100/17. Pierwszy
wydzielona z Kagohl 1 zwana Kampfstaffel do- egzamplarz, który trafił na front
wodzona przez Hptm. Zorera wsparła w dniu
24 kwietnia 1917 r. atak niemieckiej piechoty kabiną pilota i obserwatora. Kadłub o przekro-
z powietrza ogniem karabinów maszynowych ju sześciokątnym wykonany był z rur duralo-
i specjalnymi granatami. Działania, które dzisiaj wych usztywnionych stalowymi cięgnami. Płaty
nazywamy szturmowymi wymagały specjal- trójdzielne o oryginalnej konstrukcji patentu
nych samolotów odpornych na ogień piecho- Junkersa posiadały gruby samonośny profil
ty nieprzyjacielskiej, stąd warunki jakie narzucił i kryte były 2-mm falistą blachą duralową ni-
Ideflieg wytwórniom były następujące: samolot towaną do konstrukcji. Płat górny mocowany
musi być odporny na ogień z ziemi, czyli mieć był do kadłuba za pomocą wsporników z rur
opancerzenie żywotnych części blachą stalowo- stalowych starannie oprofilowanych blachą
-chromową o grubości 5 mm; musi być dwu- duralową. Płat dolny przytwierdzony był pod
płatem uzbrojonym w jeden stały i co najmniej kadłubem i usztywniony parą zastrzałów z rur
jeden ruchomy karabin maszynowy; musi posia- stalowych, też starannie oprofilowanych bla-
dać radiostację nadawczą do komunikacji z woj- chą duralową. Usztywnieniem komory płatów
skami lądowymi; na wyposażeniu musi być apa- były po dwa wsporniki łączące części central-
rat fotograficzny do zdjęć z małej wysokości; ne płata dolnego i górnego. Części zewnętrzne
pułap lotu nie musi przekraczać 1500 metrów. płata górnego i dolnego nie posiadały żadnych Prototyp Junkersa J.1. Doskonale widać
26 października 1916 r. Hptm. Mühling- dodatkowych usztywnień. Stateczniki o profilu konstrukcję kadłuba i płatów. Zdjęcie
Hoffmen z Ideflieg przekazał założenia prof. płaskim kryte były też falistą blachą duralową. wykonano 5 stycznia 1917 roku
Hugo Junkersowi – twórcy i właścicielowi za- Tylna część kadłuba dla zmniejszenia masy kry-
kładów Junkers Flugzeug-Werke A. G. Dessau. ta była płótnem. Podobnie płócienne pokrycie
Propozycja trafiła na podatny grunt, bowiem otrzymały stery i lotki. Do napędu zastosowano Wylądował po 3,5-minutowym locie. Schmidt
ideą Junkersa była konstrukcja samolotu z me- silnik Benz IV o mocy 150 kW (200 KM). stwierdził, że samolot był stateczny w locie
talu z pominięciem drewna. Większość współ- Pierwszy lot prototypu o fabrycznym ozna- i sterowny, chociaż trochę ciężki na ogonie
czesnych Junkersowi konstruktorów uważała ją czeniu J.4 wykonał w Adlershof Arwed von (efekt braku opancerzenia ważącego 469 kg).
za szaleństwo, bo przecież metal jest znacznie Schmidt w dniu 27 stycznia 1917 roku. Prototyp Długi rozbieg i dobieg zostały uznane za do-
cięższy od drewna i metalowy samolot nie po- nie miał zamocowanych blach opancerzenia, puszczalne i złożono zamówienie na 100 eg-
leci. Upór Junkersa doprowadził do powstania zastąpiły je panele sklejkowe. Samolot po dość zemplarzy samolotu (numery rozpoczynały się
w 1915 r. pierwszego całkowicie metalowego długim rozbiegu wystartował i osiągnął wy- od 100/17), któremu nadano oficjalne oznacze-
samolotu napędzanego silnikiem Mercedes sokość 250 metrów przy prędkości 145 km/h. nie Junkers J.1.
D II o mocy 88 kW (120 KM). Samolot piloto-
wany przez Lt. von Mallinckrodta wystartował
z Döberitz 12 grudnia 1915 roku. Lot był udany Generalnie na froncie zachodnim w poszczególnych Fl. Abt. znajdowało się:
i pokazał, że niemożliwe stało się możliwym. Rok 1917 Rok 1918
Samolot miał nie tylko konstrukcję metalową, Typ
ale był pokryty metalem. Z silnikiem Mercedes 31.06 31.08 31.10 31.12 28.02 30.04 30.06 31.08
D III o mocy 118 kW (160 KM) osiągnął pręd-
kość 145 km/h. Wyprodukowano 6 egzemplarzy Junkers J.1 1 1 4 16 25 25 60
pod oznaczeniem E. I (numery 250/16–255/16).
W grudniu 1916 r. Ideflieg złożył u Junkersa Albatros J.1 37 42 33 51 16
zamówienie na trzy prototypy opancerzonego
samolotu klasy J. Podobne zamówienia zostały Albatros J.II 19
złożone w zakładach2 Albatros i AEG. Junkers
przy współpracy z prof. dr. inż. Otto Maderem, AEG J.1 7 1 11 35 55 66 43 28
inż. Franzem Brandenburgiem i inż. Steudlem
opracował projekt samolotu w kompromiso- AEG J.II 15 65 63
wym układzie półtorapłata z opancerzonym
5-mm blachą chromowo-niklową silnikiem, Łącznie 7 2 12 76 113 139 184 186
1) Ponieważ w ówcześnie stosowanej pisowni niemieckiej nie rozróżniano liter I i J przyjęto w późniejszych publikacjach używanie litery J a nie I,
choć ta odpowiadała nazwie typu samolotu.
2) Zamówienie to dotyczyło samolotów o konstrukcji drewnianej.
NAZWA
SKALA
KLASA
NAZWA
SKALA
KLASA
IMIĘ I NAZWISKO
KONKUR
ADRES ZAMIESZKANIA
(kod pocztowy, miejscowość, ulica, numer domu)
S!
TELEFON, E-MAIL
Klasy modeli:
ZGODA RODZICÓW LUB OPIEKUNÓW Samoloty:
(wypełnić w przypadku osób poniżej 18 roku życia) Klasa 1 – 1:72 i mniejsze
Wyrażam zgodę na gromadzenie i przetwarzanie moich danych osobowych do celów marketingowych Klasa 2 – 1:48
Kagero Publishing Sp. z o.o., zgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 29.08.1997 r. Klasa 3 – 1:32 i większe
(D.U. z 1997 r. Nr 133, poz. 833 z późn. zm.), oraz oświadczam, że jestem właścicielem zgłoszonego do
konkursu modelu i dysponentem wszystkich praw do niego.
Czytelny podpis:
MiG-29UB
część 1
Eduard konsekwentnie kroczy drogą reanimowania starych zestawów wtryskowych innych producentów swoimi dodatka-
mi – ostatnio głównie wyprasek marki Academy. Nie inaczej jest w przypadku MiG-a-29UB. W pudełku Eduarda znajdzie-
my leciwy już (choć wciąż dobry, bo jedyny) model koreańskiego wytwórcy, wzbogacony o blaszki, elementy żywiczne,
maski na oszklenie oraz spory arkusz kalkomanii Cartografu. Miły akcent stanowi fakt, iż rolę „flagowego” malowania
pełni w tym przypadku samolot z olbrzymim godłem kościuszkowskim na grzbiecie.
P
o c ena ropozycja Eduarda jest bardzo ciekawa,
ze s tawu
5/10
ale moim zdaniem niekompletna. Nie
mogę nic zarzucić waloryzacjom obec-
nym w pudełku, ale do pełni szczęścia
brakuje wśród nich odlewów dysz silników.
Wynika to najpewniej z polityki producenta,
mającej zapewne na celu napędzenie sprze-
daży dodatków z serii Brassin. Zarówno samą
miniaturę, jak i komplet dysz otrzymałem na
potrzeby przygotowania tego artykułu od pol-
skiego przedstawiciela Eduarda, za co pragnę
mu podziękować.
1:48
zanim zaczniesz... E d u a r d
przypadkach spoina wymaga wzmocnienia. Tak wyciąłem też otwór chłodnicy, nadając mu przy
było i tym razem. Zamocowaną blaszkę na kra- tym kształt bliższy oryginałowi. Po tych zabie-
wędziach podlałem klejem cyjanoakrylowym. gach musiałem sfazować krawędzie powstałych
dziur. Później było już z górki. Najpierw wkleiłem
Działko imitację lufy – w tej roli niezawodna mosiężna
Drobiazgiem, który w moim odczuciu wy- rurka Griffona, spiłowana do odpowiedniego
magał waloryzacji, były uproszczone i do tego kształtu. Potem z płytek 0,25 i 0,5 mm zrobiłem
błędnie odtworzone okolice działka. Zacząłem żaluzję. Swoją drogą, to jeden z detali, których
od nawiercenia otworu pod lufę. Następnie ewidentnie brakuje wśród czeskich dodatków.
Montaż płatowca
Każdy, kto miał do czynienia z modelem
Academy, wie, że to praca żmudna, gdyż po-
szczególne fragmenty są dość kontrowersyjnie
spasowane. Na wszystkich łączeniach pojawiły
się przesunięcia i uskoki. Miejsca te zalałem ob-
ficie cyjanoakrylem i sumiennie wyszlifowałem.
Teraz czekało mnie odtwarzanie zatartych linii
podziału blach. Do ich trasowania użyłem pił-
ki żyletkowej oraz rewelacyjnego skrobaka RB
Productions T109 Scribe-R. Za szablon posłu-
żyła mi taśma klejąca 3M. Wyżłobione linie wy-
równałem, smarując je pędzelkiem zanurzonym
Saetta
P C M
zanim zaczniesz...
Wykorzystane zestawy: UŻyta chemia modelarska:
R
eplika Saetty z firmy Pacific Coast Models
to zestaw multimedialny. Główne części
miniatury znajdują się na ramkach z sza-
rego plastiku, wykonanych w technolo-
gii short run. Linie podziału blach są delikatne
i mają odpowiednią głębokość. Elementy ży-
wiczne pozwalają odtworzyć boczne burty kok-
pitu, różne niewielkie detale, kadłubowe kara-
biny, blok silnika z cylindrami oraz imponującą
obudowę silnika z dokładnie odwzorowanymi
żeberkami chłodzącymi. Całość uzupełniają
dwie formowane próżniowo osłony kabiny
i blaszka fototrawiona, na której znajdziemy
m.in. tablicę przyrządów, pasy pilota i drobne
części podwozia. Instrukcja składania jest przej-
rzysta, zaś kalkomanie włoskiej firmy Cartograf
pozwalają na wykonanie myśliwca w jednym
z sześciu wariantów oznakowania. Zastrzeżenia
mam tylko do schematów malowania, wydru-
kowanych w formacie A5 i zawierających je-
dynie widok z jednej strony. Brakuje zatem ja-
snego przedstawienia kamuflażu na górnych
powierzchniach samolotów, jak również zazna-
czenia lokalizacji napisów eksploatacyjnych.
Montaż
Zacząłem proces budowy od wzbogacenia
powierzchni modelu. Cały płatowiec ponito-
wałem w oparciu o bardzo dobre rysunki z ja-
pońskiej publikacji Aero Detail. Ponieważ ponad
połowa linii nitowania jest podwójna i trudno
nanieść je w równych odstępach, po raz pierw-
szy użyłem podwójnego nitowadła Rosie the
Riveter o rozstawie 0,7 mm. Na osi tego narzę-
dzia znajdują się obok siebie dwa identyczne
kółeczka, a ich rozstaw został przez producen-
ta, p. Petra Douska, właściwie dopasowany do
skali. Obsługa nie sprawia żadnych trudności,
a efekt jest dokładny. maszynowe Breda-Safat kal. 12,7 mm, wyko-
Kolejny etap polegał na oddzieleniu wszyst- nałem od podstaw z plastiku, blaszek i druci-
kich powierzchni sterowych i dostosowaniu ich ków. Wchodzącą w skład zestawu formowaną
do zamocowania w pozycji wychylonej. Z po- próżniowo osłonę kabiny dla maszyn siódmej
listyrenu oraz cienkiej blachy samodzielnie serii rozciąłem tak, abym mógł otworzyć kabinę.
wykonałem klapy, które przykleiłem w pozycji Trochę chirurgii wymagał silnik. W pierw-
otwartej. szej kolejności ostrożnie rozciąłem jego osło-
Dużo więcej pracy czekało mnie przy wnę- nę, odciąłem przedni pierścień, a pojedyncze
trzu kabiny, uzbrojeniu i silniku, które posta- pokrywy pocieniłem od środka. Na pocienione
awu
o c ena ze s t nowiłem otworzyć. Nie znalazłem w sklepach elementy dokleiłem wewnętrzne wzmocnienia.
8/10
żadnego dodatkowego zestawu waloryzują- Zastosowałem żywiczny blok silnika z zestawu
cego, toteż musiałem sam dorobić wiele ele- PCM, wzbogacając go tylko o drobne detale.
mentów. Żywiczne burty kokpitu uzupełniłem Z kolei cylindry silnika dorobiłem samodzielnie.
o kilka szczegółów, wykonałem także tył deski Przygotowałem tylko jeden cylinder, po czym
rozdzielczej z instalacjami, które są widoczne powieliłem go w żywicy w odpowiedniej ilości.
przez otwarty przedział uzbrojenia kadłubo- Z cienkiej blachy wykonałem całkiem nowe
wego. Samo uzbrojenie, czyli dwa karabiny wnęki podwozia, uzupełniając je o różne prze-
1:48
Accurate Miniatures
Nieustraszeni!
Douglas SBD Dauntless×2
zanim zaczniesz...
Wykorzystane zestawy: –– taśma maskująca Tamiya, –– płyny do kalkomanii Microscale,
–– plastelina UHU Patafix. –– farby olejne dla plastyków Daler-Rowney
–– SBD-1 Dauntless – Accurate Miniatures i Talens,
3420, UŻyta chemia modelarska: –– benzyna do zapalniczek Ronsonol.
–– SBD-2 Dauntless – Accurate Miniatures
480310. –– podkład Tamiya Fine Surface Primer,
–– farby: Źródła:
Wybrane narzędzia i materiały: • Mr.Hobby serii Mr.Color,
• Tamiya Color Acrylic Paint, –– Janowicz K.,
–– kleje Tamiya Extra Thin i cyjanoakrylowy, • Vallejo Model Color, Zbiegniewski A. R.,
–– szpachlówka Mr.White Putty, • metalizery Mr.Hobby serii Super Metallic, Douglas SBD Dauntless,
–– papiery ścierne o gradacjach 800,1000 –– rozcieńczalnik Mr.Color Leveling Thiner, Lublin 2007.
i 1200, –– lakiery bezbarwne Mr.Hobby i Microscale,
P
atrząc na serię kolorowych zdjęć z ma-
gazynu LIFE, widzę chłopaków o minach
pożyczonych od Johna Wayne’a, którzy
zawieszeni w Dauntlessach spoglądają
znudzeni w stronę obiektywu. Pod samolotami
raj – jakiś piękny atol otoczony białymi plaża-
mi, wokół błękitny Pacyfik… Jednak kontekst
był inny. Najpierw trudny start z pokładu lot-
niskowca, później lot jakby w zawieszeniu po-
między błękitem czystego nieba i zielonych
fal. Następnie piekło ataku na plujące ogniem
japońskie okręty i długi powrót do pływającej
bazy, która przecież nie czeka w tym samym
miejscu. Przemieszcza się, sama ucieka przed
bombowcami wroga. Może nawet już dogorywa
w dużym przechyle i nie przyjmuje samolotów.
Ostatnie krople paliwa w baku, uszkodzenia…
A w magazynie LIFE te znudzone twarze. Można
powiedzieć: They’ve got balls!
Kamuflaż stosowany w lotnictwie wojskowym
Stanów Zjednoczonych rozwijał się inaczej niż
w krajach europejskich. Samoloty wykorzysty-
wane przez jednostki USA w Wielkiej Wojnie
miały malowanie ochronne stosowane przez
kraje sojusznicze Francji i Wielkiej Brytanii.
W połowie lat 20. XX w. stosowano schemat
łączący Olive Drab z żółtym. Po okresie, kiedy
malowano samoloty na niebiesko (kadłuby)
i żółto (skrzydła), wprowadzono wykończenie
w naturalnym kolorze metalu. Dla bezpieczeń-
stwa i ułatwienia identyfikacji stosowano pasy
w kolorach zielonych, czerwonych, niebieskich
i żółtych. Płaty w samolotach malowano na żół-
to, by były bardziej widoczne w coraz większym
ruchu lotniczym. Te „cyrkowe” schematy ma-
lowania wynikały z pozycji politycznej Stanów
Zjednoczonych pomiędzy wojnami. Izolacjonizm
i brak wrogów wśród bliskich sąsiadów spowo-
dowały, że obowiązująca w Europie koncepcja
maskowania samolotów była nieprzydatna.
Dopiero przyłączenie się do działań wojennych
w końcu 1941 r. zmusiło jednostki decyzyjne lot-
nictwa armii i marynarki do radykalnych zmian.
Modelarstwo seryjne – takie pojęcie poja-
wiło się dawno temu na forach modelarskich.
Równoległa budowa dwóch bądź więcej replik
daje wiele korzyści. Przyspiesza pracę nad ko-
lekcją, unifikuje czynności i wymaga jednora-
zowych przygotowań przy wielokrotnym efek-
cie. Krótko mówiąc, daje dużo więcej miniatur
w krótszym czasie! Oczywiście, metoda ta ma
tyle samo zwolenników, co przeciwników. Na
pewno trzeba pamiętać, że nie można doprowa-
dzić do uproszczenia i jakości zamienić na ilość.
SBD Dauntless z Accurate Miniatures to ide-
alny model do oddania zmian w malowaniu
ochronnym, jakim podlegało lotnictwo morskie
USA. Ten dość stary zestaw został bardzo do- Jak na skalę 1:48 wnętrze oddano bardzo malowania farbą metaliczną musi być przygoto-
brze opracowany, mądrze zaprojektowany i po- dobrze. Duża ilość elementów powoduje, że wana perfekcyjne. Metalizer ujawni wszelkie rysy
mimo zużytych nieznacznie form, co objawia się kokpit wygląda ciekawie i niekoniecznie trzeba i inne niedoskonałości, których pod zwykłą, ma-
jamami skurczowymi oraz nadlewkami, nie przy- go dodatkowo waloryzować. Przy malowaniu tową farbą nie widać. Oprócz imitacji powierzchni
sparza większych problemów w trakcie monta- kokpitów pojawia się pierwsza różnica między metalowych przy przedwojennym malowaniu nie
żu. Niedogodność stanowi zbyt miękkie tworzy- SBD-1 i 2. W wersji wcześniejszej stosujemy ko- można zapomnieć o zapewnieniu intensywności
wo, a koszmarną wadą typową dla wyrobów lor stalowy, w późniejszej – ciemną zieleń. Bryła również pozostałych kolorów i o ich błyszczącym
AM jest instrukcja montażu. Na nieczytelnych nie przysparza kłopotów. Po niewielkich popraw- charakterze. W tym przypadku jedynie lekko za-
rysunkach elementy oddano tak źle, że w wielu kach przy pomocy szpachlówki i cyjanoakrylu ciemniłem linie podziałowe miksturą farby olejnej
miejscach nie przypominają tych z wyprasek. przygotowałem powierzchnię do malowania. dla plastyków i benzyny do zapalniczek, podczas
Brakuje też wyjaśnienia wielu kluczowych eta- Zawsze po umyciu modelu w ciepłej wodzie gdy wojenny kamuflaż SBD-2 wymagał dużo
pów budowy, co powoduje, że bez zaglądania z detergentem nakładam podkład w sprayu. mocniejszego washa i brudzenia. Z tego powo-
w dokumentację możemy źle skleić miniaturę. Uwidacznia on niedociągnięcia w szlifowaniu, ry- du oprócz końcowych zabiegów z użyciem farb
Sylwetki w schematach malowań mają ok. 4 cm ciu linii podziałowych i ogólnej obróbce płatow- olejnych przy malowaniu błękitno-szarego egzem-
długości, w związku z czym musimy się domy- ca. Przy stosowaniu metalizerów ma to szczególne plarza zastosowałem całą gamę środków: presha-
ślać, gdzie nałożyć dany element kalkomanii. znaczenie. Trzeba pamiętać, że powierzchnia do ding, postshading, rozjaśnianie wybranych paneli
U-201
1:72
R e v e l l
zanim zaczniesz...
wykorzystane zestawy: –– Periskope für das Revell U-Boot VII C –– profile polistyrenowe,
– Schatton 7241, –– nić silonowa,
–– Deutsches U-Boot VII C – Revell 05015, –– zestaw kalkomanii U-Boot Typ VII C Part 1 –– profile Evergreen różnej wielkości,
–– U-Boat VII C Torpedo Section – CMK – U.L.A.D.-decal 7201. –– cienki drut mosiężny,
N72002, –– żyłka wędkarska o średnicy 0,06 mm,
–– U-Boat VII C Command Section – CMK wybrane narzędzia i materiały: –– drobnoziarniste papiery ścierne,
N72001, –– uchwyt ścierny Agamy,
–– U-Boat VII C Engine Section – CMK N72003, –– kleje Tamiya Extra Thin i Loctite, –– szpachlówka Mr.Hobby Mr.Surfacer 500,
–– zestaw el. fototrawionych – Eduard 53008, –– 6 białych diod, –– taśma maskująca Tamiya.
–– Type VII C Wood Deck – Nautilus Models –– przewody zasilające,
72-501, –– 2 baterie 1.5V,
–– drut stalowy o średnicy 0,6 mm,
w w w . k a g e r o . p l nr 4/2011
3/2012 SUPER MODEL 39
nego wypełnia plątanina rur, zaworów oraz in-
nych drobiazgów, uzupełniłem żywiczne odle-
wy o kolejne detale. To, co samodzielnie doro-
biłem, widać na zdjęciach, jednak porównując
je z fotografiami pierwowzoru można dostrzec
pewne uproszczenia. Po prostu odwzorowanie
wszystkich szczegółów w tej skali wykracza
ponad ludzkie siły, a przynajmniej moje.
Kolejny etap budowy to malowanie głów-
nych elementów poszczególnych sekcji okrętu.
Najpierw naniosłem na nie natryskowo pod-
kładową warstwę Mr.Surfacera 1000, a po jego
wyschnięciu pomalowałem je kombinacją białej
i jasnoszarej farby. Drobne detale pokolorowałem
pędzlem farbami Vallejo, po czym całość „posta-
rzyłem“ artystycznymi farbami olejnymi, posłu-
gując się głównie kolorem Raw Umber. Dopiero
po złożeniu w całość wewnętrznych przedziałów
U-Boota przystąpiłem do wycinania otworów
w prawej połówce kadłuba. Nigdy nie wycinajcie
zawczasu tego typu otworów, bowiem możecie
sobie tym sposobem przysporzyć wielu proble-
mów! Polecam stopniowo zbierać materiał aż do
momentu, gdy każdy z przedziałów odpowiednio
osiądzie na właściwym miejscu. Niestety, również
wtedy nie unikniemy szpachlowania miejsc styku
tworzywa z żywicą. W następnym kroku przewier-
ciłem otwory przelewowe obu połówek kadłuba
oraz zmniejszyłem grubość tworzywa w ich ob-
rębie. Potem skleiłem ze sobą elementy kadłuba dę. Całą szóstkę połączyłem ze sobą przewo- Do odwzorowania dziobowych i rufowych
modelu. dami, a główny przewód zasilania poprowadzi- części pokładu z antypoślizgowym ryflowa-
Później wpadłem na pomysł oświetlenia łem mosiężnym prętem z otworem w środku do niem wykorzystałem blaszki Eduarda. Działo
wnętrza poszczególnych sekcji U-Boota, by podstawy, w której umieściłem źródło zasilania. okrętu uzupełniłem drobnymi detalami, zaś
ułatwić ich dokładne oględziny oraz zaakcento- Odpowiedni poziom energii dla tego układu za- poręcze zamocowane w jego sąsiedztwie
wać znajdujące się w nich wyposażenie okrętu. pewniły dwie baterie 1,5V, zamontowane w po- zrobiłem sam. Równocześnie zabrałem się za
Wykorzystałem do tego celu zwyczajne białe dłużnym pudełku. Po przeprowadzeniu testów odtworzenie ze stalowego drutu o średnicy 0,6
diody, zakupione w sklepie z wyposażeniem oświetlenia zamknąłem górę kadłuba drewnia- mm i profili polistyrenowych większości po-
dla elektroników. Aby je odpowiednio zamonto- nym pokładem Nautilusa. Ma on identyczne roz- kładowych relingów, włącznie z poręczami kio-
wać, wywierciłem w stropach wszystkich otwar- miary jak plastikowe części modelu, które za- sku. Umieszczona na kiosku laweta karabinu
tych przedziałów po dwa otwory o średnicy 2,5 stępuje, dzięki czemu nie wymaga żadnych po- maszynowego, obsady peryskopów, podsta-
mm, po czym do każdego z nich wsunąłem dio- prawek i precyzyjnie osiada na swoim miejscu. wy przyrządów i lunety w wydaniu Revella nie
o c ena ze s tawu
6/10
zanim zaczniesz...
wykorzystane zestawy: –– farby:
• AK 122 z zestawu AK-interactive AK 120 OIF
–– M-ATV MRAP – Panda Hobby PH35-001, & OEF Weathering Set for Modern U.S. Vehicles,
–– NATO Vehicles Common Antennas – E.T. • Mr.Hobby serii Mr.Color: Clear Green, Clear
Model ER35-027. Blue, Flat Black,
–– lakiery bezbarwne Mr.Hobby GX100, Italeri
Wybrane narzędzia i materiały: 4636AP, Sidolux,
–– farby olejne dla plastyków Talens Van
–– nożyk modelarski, Gogh: umbra naturalna, brąz van Dyke,
–– kleje Tamiya Extra Thin i Revell Contacta, –– rozcieńczalnik do farb olejnych firmy
–– pędzle 00, 0, 2, 4, 6, Renesans,
–– aerograf Mr.Hobby Procon Boy PS25-267. –– AK-interactive AK 015 Dust Effects,
–– podkład Vallejo 28012 Black Primer, –– Zwilling R., Derosa J., Oshkosh M-ATV
–– Maskol, Photo Walkaround, AK-interactive AK 400.
W
połowie ubiegłego roku modelarski dwuczęściowe, solidne i grube pudło z ładną
świat obiegła informacja o powstaniu ilustracją. Wewnątrz – każda ramka w ciemno-
chińskiej firmy Panda Hobby i zapo- piaskowym kolorze zapakowana z osobna, czy-
wiedź jej pierwszego modelu wtrysko- telna na pierwszy rzut oka instrukcja w formie
wego w skali 1:35: miniatury M-ATV. Do tej pory zeszytu, dobrej jakości kalkomania i trzy śred-
na rynku dostępna była żywiczna replika firmy niej wielkości blaszki z ogromną ilością części
Vajra, wykonana na bardzo wysokim poziomie, fototrawionych. Kolejny świetny, multimedial-
jednak z uwagi na materiał, wymagająca nieco ny model – pomyślałem. Pośpiesznie rozfolio-
doświadczenia, cierpliwości i przede wszystkim wałem wypraski i… czar prysł. Małe i średnie
zasobnego portfela. Tymczasem redakcja Super detale miały sporo nadlewek i to ciężkich do
Modelu nawiązała kontakt z przedstawicielem usunięcia. Praktycznie każda ramka posiadała
Detale działa PaK 40, zwraca uwagę tarcza armaty skonstruowana z podwójnego, łączonego śrubami pancerza.
Spragnieni 1:72
R o d e n
o c ena
ze s tawu
N
a głównego bohatera scenki wybrałem
kolejny w mojej kolekcji ciężki ośmio-
kołowiec z rodziny Sd.Kfz.234. Tym ra-
zem była to ostatnia seryjnie produko-
wana wersja rozwojowa tego pojazdu czyli
Sd.Kfz.234/4. Jej cechę charakterystyczną sta-
nowiło uzbrojenie w postaci armaty przeciwpan-
cernej PaK 40 osadzonej na specjalnym stelażu.
Budowę miniatury rozpocząłem od złożenia
armaty. Uznałem, że wtryskowe detale działa
nie satysfakcjonują mnie w pełni, nadto pęk-
nięta była osłona PaKa, dlatego też sięgną-
łem po waloryzacje: metalową lufę RB Model
oraz elementy fototrawione Parta dedykowane
Sd.Kfz.234/1 i Sd.Kfz.251/22. Wszystko kleiłem
średnio gęstym klejem cyjanoakrylowym mar-
ki Bond. Co prawda, blaszki są całkiem dobrze
spasowane, ale złożenie osłony działa okaza-
ło się jednak dość kłopotliwe. Ten niepozorny
element składa się z dwóch pancernych płyt
połączonych śrubami. Aby uzyskać żądany
dystans pomiędzy nimi, najpierw wkleiłem
w odpowiednim miejscu fragment cienkiego
polistyrenu, a następnie połączyłem obydwie
płyty za pomocą cienkich drucików imitują-
cych zespalające je śruby. Wzbogaciłem je
jeszcze o nity.
Mając gotowe uzbrojenie mogłem zabrać
się za wnętrze pojazdu. Niestety okazało się,
iż w wykonaniu Rodena jest ono nie dość,
że uproszczone, to jeszcze nieprawidłowe.
Najbardziej rzucał się w oczy brak widocznych
na zdjęciach oryginału szyn podtrzymujących
armatę. Posiłkując się dostępną mi literatu-
rą – przede wszystkim „Fotosnajperem” OW
Kagero – dorobiłem z profili polistyrenowych
firmy Plastruct podstawę armaty oraz zasobnik
amunicyjny. Podkradłem także kilka elemen-
tów z modelu Sd.Kfz.234 Hasegawy, choćby
takich jak stanowiska kierowców. Zmontowane
wnętrze pomalowałem kolorem minii akrylo-
wą farbą Vallejo Cavalry Brown, podkreśliłem
ciemnym washem oraz nieco zróżnicowałem
kolor podstawowy za pomocą farb olejnych.
Gotową wannę przykryłem nadbudówką pojaz-
du. Dodałem błotniki, których zaletą jest moż-
liwość zainstalowania w pozycji otwartej, przy
czym uznałem, że pokrywy zasobników wkleję
już po zakończeniu prac malarskich. Wiele detali
nadwozia podmieniłem na blaszki Parta, przykle-
jone za pomocą kleju cyjanoakrylowego.
Malowanie miniatury rozpocząłem od nało-
żenia szarego podkładu Vallejo. Po jego wy-
schnięciu natrysnąłem aerografem bazową
farbę Vallejo Dark Yellow na kadłub i armatę.
Kamuflaż ostrokrawędziowy malowałem tech-
niką mieszaną. Najpierw pędzlem zarysowa-
łem kontury plam, a następnie wypełniłem je
z aerografu. Użyłem akrylowego Chocolate
Brown z palety Model Color Vallejo. Całość
zabezpieczyłem błyszczącym lakierem tego
samego wytwórcy, by na tak przygotowaną
powierzchnię nałożyć kalkomanie, pomagając
sobie w tym płynem Mr.Mark Softer. Później
zawerniksowałem model warstwą satynowego
lakieru bezbarwnego.
Przyszła kolej na „kosmetykę” pojazdu.
Zacząłem od kilku warstw filtrów MIGa w od-
cieniach ziemistych i kurzu. Wszelkie detale
oraz kontury elementów konstrukcji podkreśli-
łem ciemnobrązowym washem, który zapusz-
czałem punktowo cienkim pędzelkiem. Obicia
i zamontowałem wszystkie detale, model był go- kamienie, korzystając z farb olejnych dla pla- Aby nieco ożywić całość należało dodać kil-
towy do postawienia na podstawce. styków. Dodałem też nieco pigmentów MIGa ka figurek. Tym razem sięgnąłem po całkiem
Pracę nad dioramą zacząłem od podstawy, w celu zróżnicowania odcieni kamiennych blo- niezłej jakości produkty Caesar Miniatures.
której kształt wyciąłem z balsy. Następnie jej ków. Pigmenty posłużyły również do naniesie- Przygotowane do malowania postacie umoco-
krawędzie zafornirowałem cienką sklejką, za- nia śladów działania czynników atmosferycz- wałem na wykałaczkach i natrysnąłem szarym
bezpieczoną lakierem akrylowym. Na tak przy- nych. Ponadto, pod kołnierzem zieloną farbą podkładem. Mundury wycieniowałem farbami
gotowanej podstawce zrobiłem wylewkę z gip- olejną zaznaczyłem ślad wilgotnego „omsze- olejnymi. W podobny sposób wymalowałem
su modelarskiego. Po jego stężeniu wyrzeźbiłem nia”. Wanna studni została wypełniona Still twarze, cieniując farbami olejnymi powierzch-
za pomocą rylca imitację ceglanej nawierzchni. Water firmy Vallejo. Efekt lejącej się z kranu nie pokryte akrylowym kolorem bazowym.
Trasując wzór opierałem się na zdjęciach ory- wody uzyskałem wtykając w jego otwór ka- Na koniec zamocowałem wszystkie elemen-
ginalnych nawierzchni typowych dla małych wałek żyłki wędkarskiej o średnicy 0,5 mm. ty scenki we właściwych miejscach. Dodałem
miasteczek z południa Europy, które znalazłem Ukończywszy studnię, mogłem wrócić do tez kilka drobiazgów podkreślających jej te-
w Internecie. prac nad podłożem. Uprzednio wyrzeźbiona mat, czyli wiadro i kanistry. Wykorzystałem
Główny i dominujący element dioramy to nawierzchnia została pokryta ciemnym odcie- w tym celu niezawodne części fototrawione
studnia miejska. Jej korpus oraz pozosta- niem koloru pomarańczowego. Poszczególne firmy Part, przymocowane do podłoża klejem
łe części odlałem w gipsie modelarskim. Do cegły zróżnicowałem kolorystycznie farbami cyjanoakrylowym. m
Buldożer D9R
Produkowany przez firmę Caterpillar
buldożer D9R to jedna z ciekawszych
maszyn pojawiających się obecnie za-
równo na arenach konfliktów zbrojnych,
1:72
Balaton Modell
jak i w użyciu cywilnym. Potężny, wa-
żący prawie 50 ton, napędzany niemal
500-konnym silnikiem spychacz może
robić wrażenie. Choć sam Caterpillar
nie wytwarza zmilitaryzowanej wer-
sji buldożera, to ze względu na swoje
właściwości po dodaniu opancerzenia
pojazd jest szeroko stosowany przez
armię izraelską i amerykańską.
ze s tawu
o c ena
9/10
zanim zaczniesz winietkę...
wykorzystane zestawy: użyta Chemia modelarska:
Przemysław Szymczyk
P
róbę stworzenia miniatury D9R w ska-
li 1:72 podjęła węgierska firma Balaton
Modell. Czy im się to udało? Jak najbar-
dziej! Stosunkowo mało znany na naszym
rynku producent wykonał kawał dobrej roboty.
Model odlano z jasnokremowej żywicy, dołą-
czając dodatkowo niewielką blaszkę fototrawio-
ną, na której znajdziemy kilkadziesiąt elemen-
tów, a także zieloną folię do odtworzenia okien
i kawałek drutu. Żywiczne miniatury nierzadko
cierpią na rozmaite niedostatki: dziury po bą-
blach powietrza, niedolewki, odkształcenia czy
„rozmyte” detale. W przypadku tego zestawu
nie mamy do czynienia z żadną z wymienionych
wad. Jakość odlewu i powierzchni spychacza
nie budzi zastrzeżeń, a detale są ostre i wyraźne.
Budowa modelu nie zmienia początkowego
dobrego wrażenia. Został on dobrze zaprojekto-
wany, nie ma problemów ze spasowaniem tak
części żywicznych, jak i dodatków fototrawio-
nych, choć specyfika pracy z żywicą sprawia,
że niezbędne jest choćby minimalne doświad-
czenie modelarskie. Podczas składania trzeba
przemyśleć montaż gąsienic, aby na koniec nie
okazało się, że zostanie nam kilkumilimetrowa
szpara, w którą kolejne ogniwo się nie mieści.
Wbrew sugestiom wytwórcy, w mojej miniatu-
rze uchwyty zrobiłem z drutów różnych średnic,
używając do ich wyginania prostego narzędzia
firmy Griffon Model (GT001). Nie kosztuje ono
wiele, a pomaga przy powtarzalnym wykony-
waniu uchwytów – zdecydowanie polecam!
Model uzupełniłem również o wygięte z drutu
przewody instalacji hydraulicznej oraz charakte-
rystyczną osłonę „komina” wydechu, widoczną
na zdjęciach oryginalnej maszyny.
MALOWANIE
Proces ten rozpocząłem od pokrycia całości
podkładem. Zamiast zwykle używanego Chaos
Black Citadela sięgnąłem po tańsze rozwiąza-
nie: samochodowy szary podkład antykorozyj-
ny Dupli-Color. Jeśli znakomity wyrób Citadela
można ocenić na 10/10, to Dupli-Color zasługu-
je na 8–9/10, a jest dwukrotnie tańszy. Z powo-
dzeniem stosuję go do figurek 28 mm, a tam
cienka warstwa i brak zagrożenia zalaniem de-
tali mają zasadnicze znaczenie. Potem nałożyłem
aerografem kolor rdzy, która w założeniu miała
wyłaniać się spod startej warstwy wierzchniej
farby. Odpowiednią barwę uzyskałem miesza-
jąc farby Dark i Light Rust z palety Panzer Aces szym dodatkiem Desert Yellow. Później zresztą
Vallejo. Po raz pierwszy zdecydowałem się na zamierzałem podkolorować je tuszami Vallejo.
zastąpienie używanego do tej pory lakieru do Posługując się kawałkiem kartonika jako prowi-
włosów specyfikami AK-interactive Worn Effect zoryczną maską, zrobiłem szczątkową modula-
Acrylic Fluid i Heavy Chipping Acrylic Fluid. cję koloru, rozjaśniając niektóre fragmenty. Nie
Tym pierwszym zalałem zbiorniczek aerografu, przykładałem się zbytnio, gdyż właściwą modu-
naniosłem na model i, zgodnie z instrukcją na lację chciałem przeprowadzić później pędzlem.
opakowaniu, zaraz po jego wyschnięciu zaczą- W tej skali cieniowanie aerografem wymagałoby
łem nakładać kolory bazowe. Wybrałem ma- mozolnego i precyzyjnego maskowania, a na to
lowanie amerykańskie, pozwalające na użycie nie miałem ochoty.
nieco większej gamy barw niż jednolity sche- Nadszedł moment krytyczny – zdrapanie
mat IDF. Podstawowy kolor to mikstura vallejow- wierzchniej warstwy farby. Podczas prac z la-
skich Buff i Desert Yellow, przy czym elementy, kierem do włosów zdarzały mi się na tym eta-
które miały mieć nieco bardziej piaskowożółty pie różne nieprzewidziane problemy. A to farba
odcień (podwozie, lemiesz, siłowniki do jego schodziła aż do podkładu, a to efekt był zupełnie
unoszenia), pomalowałem mieszanką z więk- niekontrolowany i niezgodny z zamierzeniami.
Takoż z duszą na ramieniu przystąpiłem do akcji, ma czas i chęci na każdorazowe eksperymen- mentową ziemię, którą postanowiłem nałożyć
uzbrojony w zwilżony pędzel i zaostrzony paty- towanie. Sesję drapania modelu zakończyłem później, by ułatwić sobie zespolenie podwozia
czek do wykonania cienkich zadrapań. Jak się zabezpieczając powierzchnie bezbarwnym lakie- pojazdu z planowaną podstawką.
okazało, specyfiki AK-interactive spełniły pokła- rem. Mogłem przystąpić do wykonania śladów
dane w nich nadzieje. Efekt daje się w dużym eksploatacji i różnicowania barw. PODSTAWKA
stopniu kontrolować, nie spotkało mnie nic nie- Malując figurki fantasy nauczyłem się kilku Zdecydowałem się na dość prostą winiet-
pożądanego. W rezultacie nie zamierzam wracać technik, które sprawdzają się również w mo- kę przedstawiającą buldożer pozostawiony
do lakieru do włosów, choć zapewne przy jego delarstwie redukcyjnym. Jedną z nich jest tzw. na bliżej nieokreślonym placu budowy bądź
dobrym opanowaniu można osiągać identycz- „glaze”. Stosuje się ją do cieniowania i uzyski- destrukcji. Zacząłem od wycięcia z trzymilime-
ne rezultaty. Przewagę produktu AK stanowi ła- wania płynnych przejść barw, a polega ona na trowej balsy elementów „pudełka” i sklejeniu
twość osiągania powtarzalnego efektu, przy la- malowaniu mocno rozcieńczonymi, półprzeźro- ich razem. Początkowo planowałem zwyczajną
kierach do włosów różnych producentów nigdy czystymi farbami, prowadząc pędzel tak, by pig- podstawkę o pionowych krawędziach i niere-
nie wiadomo, czego się spodziewać, a nie każdy ment zbierał się tam, gdzie sobie tego życzymy. gularnych brzegach, ale przypadkowo odwró-
Jak przystało na stolicę Pomorza Uwagę gości zwracała między innymi mini-
Środkowego, w Koszalinie zaprezentowano diorama z wrakiem niemieckiego działa
Jeden z najokazalszych modeli koszalińskiego także modele łodzi i okrętów. Dominowały samobieżnego Jagdpanzer IV L/48 w skali
Festiwalu – PT-91 Twardy w skali 1:16. Obok niemieckie Schnellbooty. 1:35.
dwukrotnie mniejszy odpowiednik.
Choć podczas Festiwalu dominowały Amerykański zespół pojazdów Dragon Wagon Wśród miniatur lotniczych nie brakowało
militaria, także miłośnicy kolejnictwa oraz z barką desantową LCM 3 – największy polskich akcentów takich jak waloryzowany
innych maszyn cywilnych mogli znaleźć zestaw w skali 1:35. PZL P.11c w skali 1:48.
interesujące ich miniatury.
Ilustrowany Magazyn Historyczny Ilustrowany Magazyn Historyczny Ilustrowany Magazyn Wojskowy Magazyn Lotniczy Ilustrowany Magazyn Modelarski Ilustrowany Magazyn Historyczno-Wojskowy
Militaria XX wieku Militaria XX w. Wyd. Spec. ARMIA AERO Super Model Okręty
cena detal. 14,99 pln cena detal. 14,99 pln cena detal. 11,55 pln cena detal. 17,85 pln cena detal. 16,99 pln cena detal. 13,99 pln
3 kolejne
wydania 3 kolejne
wydania 6 kolejnych
wydań 2 kolejne
wydania 3 kolejne
wydania 6 kolejnych
wydań
cena w promocji cena w promocji cena w promocji cena w promocji cena w promocji cena w promocji
dla prenumeratorów dla prenumeratorów dla prenumeratorów dla prenumeratorów dla prenumeratorów dla prenumeratorów
39,00 PLN 39,00 PLN 49,00 PLN 29,00 PLN 45,00 PLN 59,00 PLN
Prenumerata to:
Opłatę za prenumeratę 1. gwarancja otrzymania każdego numeru wprost do domu;
należy wpłacić na numer konta 2. stała, niższa cena przez cały rok;
3. m ożliwość dokonywania zakupów wybranych książek w cenach promo-
Kagero Publishing Sp. z o. o.: cyjnych (od 10% do 70%);
64 1600 1446 0003 0511 1658 6150 4.możliwość zakupu książek, których nakłady przeznaczone do sprzedaży
W tytule przelewu prosimy podać nazwę wybranej opcji krajowej są limitowane;
prenumeraty. 5. szansa na otrzymanie jednej ze 100 nagród rzeczowych w trwających cały
rok konkursach dla prenumeratorów.