You are on page 1of 175

© Copyright by Bartek Popiel, 2015

Autor: Bartek Popiel


Tytuł: Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Projekt okładki: Kamil Marczyński

Skład: Magda Wasilewska

WYDAWCA
Bartek Popiel

Wszelkie prawa zastrzeżone.


All rights reserved.
Spis treści
Na dobry początek.......................................................................... 7

Część 1.
Motywacja i determinacja
Co Cię powstrzymuje?....................................................................16
1. Publiczna deklaracja..................................................................21
2. Wynajęcie trenera, coacha lub praca w grupach.................... 24
3. Znajdź czas.................................................................................25
4. Lista kontrolna..........................................................................27
5. Zdrowa rywalizacja....................................................................33
6. Zacznij działanie........................................................................34
7. Mikrocele....................................................................................35
8. Partner w rozwoju.....................................................................36
9. Pomijaj maksymalnie jeden dzień............................................ 38
10. Znajdź model lub inspirację.................................................... 38
11. Prowadź zapiski.......................................................................39
12. Znajdź prawdziwe powody, aby zrobić to, co chcesz zrobić.40
13. Daj sobie szansę i cierpliwie wyczekuj efektów.................... 41
14. Nagradzaj się za małe sukcesy.............................................. 42
15. Zacznij od czegoś małego.......................................................43
16. Maksymalna koncentracja........................................................44
17. Osiągnij stan flow....................................................................45
18. Szukaj pozytywnych spraw w każdym aspekcie życia.......... 46
19. Odbieranie negatywnych opinii............................................... 47
20. Popełnianie błędów.................................................................48
21. Wiesz, co robić, ale tego nie robisz....................................... 49
22. Rozproszona uwaga.................................................................51
23. Pierwsza porażka w drodze na szczyt................................... 52
24. Zrelaksuj się.............................................................................54
25. Jedno zadanie naraz...............................................................55
26. Odświeżaj swoje „dlaczego”?................................................... 56
27. Dwójmyślenie............................................................................57
28. Zrób grę...................................................................................61
29. Zorganizuj ekosystem...............................................................63

CZĘŚĆ 2.
Produktywność
Szybki efekt? Pobudka obok Cyryla i Vilfreda............................. 86
1. Znajdź powody...........................................................................87
2. Moje powody..............................................................................87
3. Zacznij spokojnie........................................................................89
4. Wyznaczaj nagrody....................................................................90
5. Hej ludziska! Chcę rano wstawać! Czyli o deklaracji publicznej.90
6. Zacznij dzień od ważnego spotkania........................................ 91
7. Znajdź rannego ptaszka............................................................91
8. Idź spać wcześniej.....................................................................92
9. Ustaw 2–3 budziki...................................................................93
10. Ustaw budzik daleko...............................................................93
11. Ulubiona piosenka...................................................................93
12. Zmieniaj budzik.......................................................................94
13. Wyjdź z łóżka..........................................................................94
14. Wizualizacja pobudki...............................................................94
15. Powtarzaj codziennie...............................................................95
16. Rytuały.....................................................................................95
Wybierz esencję (z Vilfredem!)......................................................96
1. Skróć czas pracy (z Cyrylem).................................................103
2. Zacznij ćwiczyć.........................................................................109
3. Zrób porządki..........................................................................116
4. Stwórz rytuały.........................................................................125
5. Ogranicz spożywanie informacji..............................................130
6. Najpierw najważniejsze sprawy...............................................132
7. Pracuj offline...........................................................................134
8. Więcej mocy!............................................................................136
9. Planuj i bogać się!..................................................................147
10. Przytłoczenie informacyjne...................................................164
11. Odpoczywaj............................................................................169
Na dobry początek

Bardzo się cieszę, że pobrałeś ten ebook. Mam nadzieję, że


na czytaniu się nie skończy i  rzeczywiście wprowadzisz do
swojego życia te zmiany, które już zbyt długo leżą w szufladzie
podpisanej „kiedyś”.
Pierwsza wersja tego ebooka ukazała się w 2010 roku. Po-
czątkowo były to dwa zupełnie odrębne poradniki. Pierwszy
nosił tytuł: Jak wzbudzić i utrzymać motywację do działania?, na-
tomiast drugi: Jak podwoić produktywność?.
Zostały one pobrane ponad 25 000 razy i kiedy je publiko-
wałem, to nigdy nie brałem pod uwagę tak wielkich liczb!
Po pięciu latach moja wiedza z  zakresu motywacji, pro-
duktywności i  efektywności osobistej znacznie się rozsze-
rzyła, dlatego postanowiłem oba poradniki połączyć i dodać
mnóstwo nowej oraz praktycznej wiedzy.
To, że czytasz właśnie te słowa, oznacza, że jesteś wartościo-
wym człowiekiem, który chce się rozwijać i zmieniać swoje życie.

7
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Mimo że dzisiaj mamy mnóstwo udogodnień w postaci techno-


logii: samochody, pralki, telefony komórkowe i  komputery, to
często brakuje nam czasu na realizację własnych marzeń.
Wiem, jak to jest, kiedy brakuje chęci do nauki, czytania
książek i  rozwijania własnych pasji. Wiem, jak to jest, kiedy
człowiek się boi i nie rusza z miejsca, chociaż rzeczywistość
wcale nie jest taka straszna.
Wiem, jak to jest rozwijać biznes w  Polsce i  zmagać się
z  kłodami rzucanymi pod nogi. Wiem, bo przez to przesze-
dłem, a w zasadzie cały czas przez to przechodzę.
Na szczęście na swej drodze spotkałem ludzi, książki
i ebooki, które zmieniły moje życie. Nadszedł czas, aby prze-
kazać pałeczkę dalej. Podzielę się z Tobą poradami dotyczący-
mi motywacji i produktywności, które znakomicie służą mnie
i tysiącom moich czytelników.
Nie chciałbym, żebyś odebrał to jako chwalenie się, ale
przez ostatnie kilka lat moje życie naprawdę bardzo mocno
się zmieniło.
Zaczynałem od zera i  dzięki wskazówkom, które znaj-
dziesz na łamach tego ebooka, tylko w ciągu ostatnich 5 lat:
1. Stworzyłem blog BartekPopiel.pl, który w tej chwili znaj-
duje się w ścisłej czołówce najpopularniejszych polskich
blogów o rozwoju osobistym.
2. Napisałem książkę Zrobię to dzisiaj!, która błyskawicznie
stała się bestsellerem.
3. Napisałem trzy darmowe ebooki:
•• Jak podwoić swoją produktywność?
•• Mała biblia efektywnej nauki
•• Jak wzbudzić i utrzymać motywację do działania?

8
Na dobry początek

4. Jestem zdobywcą Korony Maratonów Polskich.


5. Zwiększyłem swoje zarobki o 400%.
6. Zwiedziłem Chorwację, Bośnię, Słowenię i Egipt.
7. Założyłem firmę, która znakomicie prosperuje.
8. Przestałem pracować w  weekendy. Pracowałem czasami
całymi tygodniami, a  efekty wcale nie były rewelacyjne.
Teraz w  weekendy czytam dla przyjemności, spędzam
czas z żoną, córeczką i wspaniałymi przyjaciółmi.
9. Nagrałem mnóstwo materiałów audio oraz szkoleń wi-
deo.
10. Wyprowadziłem się do dużego domu w  malowniczej
okolicy, gdzie na piętrze mam urządzone studio wideo.
11. Zorganizowałem cykl szkoleń dla przedsiębiorców z  ta-
kich tematów jak produktywność, komunikacja, sprzedaż
i marketing.

Ponadto mam na koncie najcięższy w  Polsce ultramaraton


„Kierat”, skakałem ze spadochronem oraz na bungee i latałem
szybowcem.
Zrobiłem to wszystko, mając po drodze ślub i dwie przepro-
wadzki. W żaden sposób nie czuję się nadczłowiekiem. Jestem
normalnym gościem, który po prostu postanowił sprawdzić,
jak wiele może wycisnąć z  życia. Całą historię o  tym, jak do
tego wszystkiego udało mi się dojść, opisałem na tej stronie.
Skoro ja dałem radę pokonać swoje słabości i zrobić tyle
w ciągu czterech lat, to Ty też możesz tego dokonać.
Trzymaj się zasad, które tutaj znajdziesz, a  sam będziesz
zaskoczony wynikami. Mam nadzieję, że w  końcu zaczniesz
realizować te rzeczy, które zawsze chciałeś.

9
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Przeczytaj ten ebook 3–4 razy, abyś nasiąknął zawartą tu-


taj wiedzą. Jest także wersja mp3, która sprawdzi się idealnie
podczas jazdy samochodem, biegania lub wykonywania jesz-
cze innych czynności.
Całość składa się z dwóch części — część pierwsza doty-
czy motywacji, natomiast w drugiej znajdziesz mnóstwo spo-
sobów na to, by pracować efektywniej.
Jestem przekonany o tym, że jeżeli wdrożysz do własne-
go życia choćby część wskazówek zawartych w tym ebooku,
to w  Twoim życiu zaczną dziać się naprawdę niesamowite
rzeczy.
Może te słowa nie powinny paść na samym początku, ale
padną. Będę szczery — jeśli chodzi o wstępy, to zawsze mia-
łem z tym problemy. Zdaję sobie sprawę z tego, że początek
każdego rozdziału powinien być urzekający, motywujący i za-
chęcający do tego, żeby czytelnik zapragnął zostawić wszyst-
ko, czym się zajmował i zajął się wchłanianiem kolejnym roz-
działów.
Wiem, że tak powinno być, ale pisanie „hipnotycznych”
wstępów to moja pięta Achillesa. Tymi słowami podzieliłem
czytelników na dwie grupy. Część pomyśli sobie: „Co za gość!
Ja pobieram jego książkę, a  on na wejściu pisze, że z  czymś
sobie nie radzi. Jak można tak zaniżać swój autorytet?”. Tym-
czasem druga część stwierdzi: „Fajny facet z tego Bartka! Nie
puszy się, nie robi z siebie wszystkowiedzącego guru i potrafi
przyznać się do swoich słabości”. Jak mówi stare porzekadło:
jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził.
Jednak bez względu na to, w której jesteś grupie, zapraszam
Cię do zapoznania się z tą publikacją. Na jej kartach znajdziesz

10
Na dobry początek

wskazówki, które sprawią, że Twoja motywacja i produktyw-


ność będą dużo większe, niż ma to miejsce w tej chwili.
Bardzo zależy mi na tym, żebyś podczas czytania tej książ-
ki czuł moje wsparcie i  autentyczną troskę. Niestety sprze-
dawanie informacji coraz rzadziej idzie w parze z prawdziwą
chęcią niesienia pomocy.
Chcę Ci pomóc. Czasami wyciągnę do Ciebie dłoń, żeby
ułatwić Ci postawienie kolejnego kroku. Czasami będę szedł
z Tobą ramię w ramię, a innym razem będę za Tobą i kiedy tyl-
ko zobaczę, że dajesz z siebie mniej, niż powinieneś, to miej-
sce, w którym plecy tracą swoją szlachetną nazwę, przywita się
z czubkiem mojego buta.
Dlaczego warto tę książkę przeczytać do samego końca?
Po drugie, ponieważ ta książka nie tylko zawiera informacje
na temat tego, co powinieneś robić, ale nade wszystko dosta-
niesz instrukcję, jak masz to zrobić. Krok po kroku.
Po trzecie: żyjemy w czasach, w których umiejętność upo-
lowania dzika lub jelenia na nikim nie robi wrażenia. Dzisiaj
wygrywają ci, którzy potrafią mądrze korzystać ze swojej gło-
wy, potrafią opanować informacyjny chaos, wybrać z całego
„bazaru” wiedzy to, co najważniejsze, a  następnie potrafią tę
wiedzę przekuć w realne działania.
Co ciekawe, w  dzisiejszych czasach problemem nie jest
brak wiedzy, ale jej nadmiar. Wiedzy jest od groma! W książ-
ce Potęga checklisty przeczytałem, że medycyna klasyfikuje
ponad 13 tysięcy chorób. Obecnie większość z nich lekarze
potrafią wyleczyć. W przypadkach, na które jeszcze nie od-
kryto lekarstwa, medycyna wie, jak przynajmniej pacjentowi
ulżyć.

11
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Liczba dostępnych lekarstw przekracza sześć tysięcy


pozycji. Ponadto istnieje ponad cztery tysiące procedur me-
dycznych. Żaden lekarz nie jest w stanie wchłonąć takiej ilości
wiedzy!
Dlatego właśnie powinniśmy nabrać nieco pokory, zanim
przytakniemy kolejnym medialnym doniesieniom o tym, że
lekarz popełnił błąd w  sztuce. Osobiście jestem mile zasko-
czony faktem, że lekarze w ogromnej liczbie przypadków mają
rację. Często podejmują decyzję natychmiast, bo nie mają
czasu na badania i wywiad anestezjologiczny. Nie marnują ani
chwili — działają. No właśnie, działanie. To twój największy
problem.
Wreszcie po pierwsze, bo pokażę Ci, że nie chodzi tylko
o motywację i produktywność. Celem tej książki jest:
•• nauczenie Cię pracowania w  taki sposób, abyś odzyskał
poczucie kontroli nad swoim życiem;
•• pokazanie, jak pracować, aby mieć z tego większe poczu-
cie satysfakcji;
•• zwiększenie Twoich rezultatów poprzez podwojenie pro-
duktywności.

W ostatnim punkcie nie ma błędu drukarskiego. Kiedy wdro-


żysz wszystko, co opisane jest w tej książce, Twoja produktyw-
ność ulegnie co najmniej podwojeniu. Mówiąc jeszcze pro-
ściej: w tym samym czasie wykonasz dwa razy więcej zadań,
niż robisz obecnie.
Pamiętam, jak swego czasu, chcąc dowiedzieć się czegoś
więcej na temat relacji damsko-męskich, trafiłem na stronę
podobno jednego z najlepszych uwodzicieli na świecie (przy-

12
Na dobry początek

najmniej sam tak o sobie mówił). Facet miał pseudonim Da-


vid DeAngelo i na jego stronie sprzedawany był ebook Double
Your Dating. Pomyślałem: „Skoro można podwoić liczbę swo-
ich randek, to dlaczego by nie podwoić swojej produktywno-
ści?”.
Tak zaczęła się moja przygoda z pracą nad zwiększeniem
motywacji do działania i produktywności, a tak będąc zupeł-
nie szczerym — chciałem, by motywacja i  produktywność
zagościły w moim życiu choćby w małym stopniu, bo miałem
olbrzymie problemy z odwlekaniem wszystkiego na później.
Udało się.
Najpierw przestałem odwlekać, zacząłem pracować pro-
duktywnie, a  zwieńczeniem było podwojenie produktyw-
ności.
Jestem typem, który ciężko pracuje. Nie zawsze tak było, ale
teraz naprawdę daję z siebie dużo. Przeczytałem chyba wszyst-
kie książki na temat motywacji, produktywności, zarządzania
sobą w czasie i skutecznego planowania. To, co dostajesz, jest
syntezą najlepszych i najskuteczniejszych metodologii.
Podaję Ci to wszystko na tacy w  postaci jednej książki,
chociaż sam nad testowaniem tego, co działa, a  co można
sobie darować, spędziłem ponad trzy lata. Trzy lata, podczas
których pracowałem nad swoim snem, długością pracy, jej
intensywnością, regeneracją i  wszystkimi elementami, które
składają się na efektywne działanie.
Dzisiaj nadal pracuję dużo, ale obecnie moja praca i prędkość,
z jaką realizuję swoje projekty, to zupełnie inna bajka. Większość
moich znajomych nie byłaby w stanie podołać jednej trzeciej za-
dań, które potrafię z powodzeniem zrealizować. Prowadzę szko-

13
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

lenia, konsultacje, tworzę produkty informacyjne, nagrywam


wideo, prowadzę blog i angażuję się w działalność non-profit.
Wiem, jak odnawiać energię na poziomie mentalnym, fizjo-
logicznym, duchowym i emocjonalnym, a ta wiedza gwarantu-
je mi, że nigdy, przenigdy nie zaznam czegoś takiego jak wypale-
nie. Czasem będziesz zmęczony, ale zmęczenie moim zdaniem
oznacza, że pracowałeś tak jak należy. Nie ma zmęczenia — nie
oddałeś się pracy w 100%. Przyznasz, że coś w tym jest.
Popełniłem także wiele błędów. Nie, wiele to mało powie-
dziane — popełniłem ich całe mnóstwo. Koncentrowałem
się na niewłaściwych rzeczach i  miałem pretensje do całego
świata, że moje wyniki są dalekie od tego, czego oczekuję.
Dzięki ciężkiej pracy wyszedłem na prostą. Teraz chcę prze-
kazać moje sposoby innym ludziom.
Pewnego dnia na Discovery oglądałem film na temat Bru-
ce’a Lee. Zrobił na mnie ogromne wrażenie, bo ujawniał takie
fakty z jego życia, o których nigdy wcześniej nie słyszałem.
Poza karierą aktorską Bruce Lee dokonał czegoś fan-
tastycznego: poświęcił ogromną ilość czasu i  energii, żeby
z  kung-fu usunąć wszystko, co zbędne (np. to śmieszne ma-
chanie rękami wyglądające jak próba złapania komara za przy-
rodzenie). Rozwijał tylko to, co rzeczywiście daje efekty i po-
zwala szybko uzyskać przewagę nad przeciwnikiem.
To był moment, kiedy postanowiłem zrobić dokładnie to
samo w obszarach zwiększenia motywacji i produktywności.
Sprawdzałem system za systemem, metodę za metodą. Kwin-
tesencję mojej pracy masz przed oczami.
Przekonałem Cię?
To zapraszam do lektury!
Część 1.
Motywacja i determinacja

W tej części poznasz sprawdzone i bardzo praktyczne sposo-


by na to, żeby wzbudzić motywację do działania.
Czy można być zmotywowanym zawsze, wszędzie i  do
wszystkiego? Moim zdaniem — nie. Gorsze dni zdarzają się
każdemu, ale uwierz, że nawet wtedy jesteś w stanie pchnąć
swoje projekty do przodu.
Z pomocą przychodzi determinacja. Człowiek zdetermi-
nowany wie, czego chce i   p r a c u j e n a d d a n y m c e l e m
bez w zględu na to, czy mu się chce, czy też
n i e . Bez względu na to, czy świeci słońce, czy pada rzęsisty
deszcz. On po prostu robi to, co należy zrobić.
Czy takiej postawy można się nauczyć? Czy można ją
w sobie wypracować? Jak najbardziej tak.
W dalszej części poznasz cały wachlarz różnych technik
i metod, które pomogą Ci wzniecić w sobie ogień motywa-
cji. Nie twierdzę, że wszystkie będą dla Ciebie jednakowo

15
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

użyteczne. Zapewne jedne bardziej przypadną Ci do gustu,


a  inne mniej. Jesteśmy ludźmi. Różnimy się od siebie i  dla-
tego na jednego podziała deklaracja publiczna, na drugiego
możliwość rywalizowania, a na trzeciego nic nie podziała, bo
będzie tak leniwy, że skończy przygodę z tym ebookiem na
okładce.
Tacy też są wśród nas — i bardzo dobrze. Ktoś musi ko-
pać rowy, sortować śmieci, czyścić szambo i wykonywać inne,
mało satysfakcjonujące zawody. Na ten moment dokonali ta-
kiego, a nie innego wyboru i nie pozostaje mi nic innego jak
uszanować tę decyzję.
Natomiast Tobie szczerze gratuluję. Cieszę się, że czytasz
te słowa i wierzę, że po zakończeniu tej lektury uznasz, że de-
cyzja o pobraniu ebooka była słuszna.

Co Cię powstrzymuje?
Ludzie często nie podejmują działań w  kierunku realizacji
swoich marzeń, bo zwyczajnie się boją. Strach jest dobry,
kiedy goni Cię wściekły bitbull. Dzięki temu, że podskoczy
adrenalina, będziesz szybciej uciekał i  to jest jak najbardziej
w porządku.
Strach przed działaniem często jest nieuzasadniony.
Wszelkiego rodzaju scenariusze „co może się stać”, „jak inni
zareagują”, „a co będzie, jak się nie uda”, „a co to”, „a co jak tam-
to”… W  końcu znajdzie się wystarczająco dużo powodów,
żeby siedzieć na tyłku i nie zacząć działać.
Jeżeli ktoś coś osiągnął, to przypisuje się tej osobie wie-
le wspaniałych cech: niespotykaną inteligencję, gen biznesu

16
Część 1. Motywacja i determinacja

czy szczęście. To wszystko bzdury. Jeżeli znasz takich ludzi,


to wiesz, że w zasadzie nie są obdarzeni niespotykaną inteli-
gencją. Oni mają w  swoich głowach po prostu inny sposób
myślenia i inne strategie działania! Możesz się tego nauczyć,
bo masz dostęp do ogromnej ilości wiedzy w Internecie i bi-
bliotekach.
Jeżeli myślisz, że nie jesteś wystarczająco dobry aby mieć,
zdobyć lub zrealizować cokolwiek, to grubo się mylisz. Oba-
wy są bezpodstawne.
Jesteś wystarczająco dobr y!

Kilka sztuczek, jak poradzić sobie z obawami:

Pisanie. Kiedy zapiszesz obawy, które siedzą w Twojej gło-


wie, są one już poza Tobą. Możesz je zgnieść, spalić, utopić.
Kiedy masz swoje obawy w zmaterializowanej formie, łatwiej
mieć nad nimi kontrolę.
Weź zatem kartkę papieru i  napisz: czego naprawdę się
obawiasz? Co Cię powstrzymuje? Czego Ci brakuje? Jakich
kompetencji, umiejętności, cech charakteru potrzebujesz,
żeby zrobić to, co naprawdę jest dla Ciebie ważne?

Najgorsza wersja. Skoro już wymyślasz scenariusze, to


może napiszesz co najgorszego może się stać jeżeli podej-
miesz działanie? Stracisz kogoś bliskiego? Przyjaciół? Jeżeli
chodzi o  biznes, to możesz przecież stracić jedynie trochę
pieniędzy.
Te zaś zawsze znów można zarobić, a wyciągnięta lekcja
będzie bezcenna.

17
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Pamiętam, jak bardzo bałem się, gdy zakładałem firmę. Czy


mi się uda? Czy będą klienci? Czy będę potrafił zbudować zespół
i odpowiednio nim zarządzać? Czy znajdę takie sposoby działa-
nia, żeby rynek najzwyczajniej w świecie mnie nie rozjechał?
Wtedy właśnie pomyślałem sobie: „Jeśli mi nie wyjdzie, to
co właściwie mnie czeka?”.
Okazało się, że najgorszą wersją było to, że musiałbym
znaleźć pracę na etacie. Czy to takie straszne? Absolutnie
nie! Nawet gdybym poniósł porażkę, to wcale by to nie ozna-
czało końca świata. Jednak ważniejsze było dla mnie to, żeby
spróbować. Gdybym nie założył firmy, to prawdopodobnie
plułbym sobie w brodę, że nie podjąłem rękawic. Byłbym na
siebie wściekły za to, że w ogóle nie spróbowałem. Z dzisiej-
szej perspektywy wiem, że niepodjęcie tej próby byłoby chyba
moim największym życiowym błędem.

Bądź tu i  teraz. Strach jest obawą o  przyszłość. Pozbądź


się wszelkich myśli na temat przyszłości. Odetnij się również
od niepowodzeń z przeszłości — ta już się skończyła. Kiedy
skoncentrujesz się tylko na tej konkretnej chwili, to będzie jak
skok na bungee: p o p r o s t u t r z e b a s k o c z y ć .
Mam kolegę Piotrka, który boi się podchodzić do ludzi.
Jednak gdy już znajdzie się wśród nich, świetnie się odnajduje
i jest duszą towarzystwa. Boi się podejść, bo tworzy w swojej
głowie bzdury na temat tego, jak może zostać przyjęty. Jak już
rozmawia z ludźmi w ogóle nie zastanawia się nad tym, co robi
— po prostu cieszy się chwilą.
Zastanawiam się, jak to w ogóle jest możliwe, że jego tak
bardzo paraliżuje sam początek, skoro doskonale wie, że jak

18
Część 1. Motywacja i determinacja

tylko zacznie — wszystko potoczy się dobrze. On to przecież


doskonale wie, a mimo to za każdym razem musi się przeła-
mywać, żeby dołączyć do ludzi.
Kiedy już wykonasz pierwszy krok, ciesz się z osiągnięcia
i brnij dalej na fali!
Jak zrobisz pierwszy mały krok, potem kolejny, to nim się
obejrzysz — przemierzysz szmat drogi. Nie od razu Rzym
zbudowano. Zatem jaki najmniejszy możliwy krok możesz
wykonać, żeby przybliżyć się do realizacji Twoich marzeń?

Wyobraźnia. Wybierz jedno z  ważnych zadań, które masz


wykonać. Wyobraź sobie, że jest już wykonane. Jak będziesz
się czuć? Co będzie się wtedy prawdopodobnie działo w Two-
jej głowie? Delektuj się tym przez chwilę. Tylko nie szalej tutaj
za długo, bo to d z i a ł a n i e przynosi efekty!

Start. Zwyczajnie zacznij robić coś, co będzie małym stop-


niem w drodze na szczyt. To może być przeczytanie odpowied-
niej literatury (albo chociaż zrobienie spisu odpowiednich
książek), znalezienie adekwatnych stron www, poszukanie
osoby, która już się zajmuje tym, co Ty chcesz robić itd. C o -
kolwiek!
Ten etap może zadziałać lepiej, kiedy usuniesz wszystko,
co może zakłócić Twoją pracę: wycisz telefon, pozamykaj
komunikatory i powiadomienia o nowym e-mailu. Daj sobie
tylko 30 minut na robienie zadania. Pół godziny chyba wy-
trzymasz, co? Zobaczysz, że i tak przedłużysz ten czas.
Teraz możesz sobie wyznaczyć, że będziesz poświęcał się
konkretnym zadaniom codziennie, co drugi dzień, 2 lub 3

19
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

razy w tygodniu. To zależy od Ciebie. Im więcej ćwiczeń, tym


lepsze efekty.
Z  moich obserwacji wynika, że są trzy powody, dla któ-
rych ludzie rezygnują z realizacji tego, co chcą osiągnąć.

1. Zbyt dużo — zbyt szybko. Bez odpowiedniego zaple-


cza nie postawi się, ot tak, wielkiego zakładu produkcyjne-
go. Wystarczy poczytać historię kilku wielkich koncernów.
Większość z nich, jak np. Google czy Microsoft, miała swoje
początki w domowym zaciszu. Miej tego świadomość, że sze-
fem, prezesem czy CEO możesz być dopiero za jakiś czas. Jeśli
zrobisz to szybciej — znakomicie!
Ludzie od razu chcą być znanymi ekspertami, dyrektorami,
grafikami czy pisarzami. Oczywiście, że jednym udaje się osią-
gnąć sukces szybciej, a inni, mimo że mogą wykonywać równie
tytaniczną pracę, czekają na swoje „5 minut” znacznie dłużej.
Kiedy cokolwiek zamierzasz osiągnąć, pogódź się na star-
cie z tym, że Twoja podróż może trwać całymi latami. Jesteś
gotowy na takie poświęcenie?

2. Zbytnia staranność. Zabrałeś się już za swoje zadania


i chcesz mieć wszystko pięknie zorganizowane i dopracowa-
ne. Moja propozycja — poprawki rób na końcu.
Nie jesteś w stanie niczego stworzyć od razu idealnie. To
po prostu niemożliwe! Zrób daną rzecz najlepiej, jak na daną
chwilę potrafisz.
Zauważ, że w taki sposób działa np. firma Microsoft. Wy-
puszczają na rynek system, który jest wystarczająco dobry
na dany moment. Okazuje się jednak, że mimo wielu testów

20
Część 1. Motywacja i determinacja

w  systemie nadal pewne rzeczy są niedopracowane. Firma


dostaje zgłoszenia od ludzi i  wypuszcza aktualizacje. Dzięki
temu system już jest nieco lepszy.
Pierwsza wersja tego poradnika była nieco inna. Zapewne
przez kilka lat mój styl mocno się zmienił, ale wtedy napisałem
tego ebooka najlepiej, jak potrafiłem. Czy można było zrobić
to lepiej? Oczywiście! Dlatego teraz wypuszczam zaktuali-
zowaną wersję. Prawdopodobnie za jakiś czas przeczytam tę
wersję i stwierdzę, że również wymaga poprawek.
To dobra strategia. Zacznij działać. Zrób konkretny etap.
Potem wprowadzisz poprawki i modyfikacje. Jak będziesz pla-
nował super niesamowity start-up czy biznes, a nie zaczniesz
nic wdrażać, to na planowaniu się zakończy.

3. Brak koncentracji. Wspomniałem o tym wyżej. Poza-


mykaj przeglądarki, komunikatory itd. Powiedz domowni-
kom, żeby nikt przez najbliższą godzinę Ci nie przeszkadzał.
Nie zatrzymuj się z byle powodu.
Jeśli wyciszyłeś dzwonek i słyszysz, że dostałeś SMS, to nic
się nie stanie, jak przeczytasz go 30 minut później. R ó b t y l -
ko to, co robisz.
No dobrze, fundamenty mamy już za sobą, czas zatem
przejść do obiecanych wskazówek na zwiększenie motywacji
do działania.

1. Publiczna deklaracja
Deklaracja publiczna w dużym skrócie polega na tym, że ogła-
szasz, jaki masz cel i do kiedy zamierzasz go zrealizować.

21
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Z własnego doświadczenia wiem, że lepiej naszymi celami


dzielić się ze znajomymi, z ludźmi poznanymi w sieci na gru-
pach tematycznych, czy też na swoim blogu.
Rodzina nie jest dobrym partnerem do takich rozmów,
ponieważ znają wszystkie nasze słabości i za bardzo nie wierzą
w to, że nam się uda. Zamiast wsparcia możesz usłyszeć: „Ty?
Na pewno ci się nie uda!”, albo: „Tak, znów jakiś twój szalony
pomysł. Kiedy ty wreszcie zmądrzejesz?”.
Przyznasz, że usłyszenie takiego „wsparcia” na początku
realizacji jakiegoś celu może mocno zniechęcić.
Weźmy pod lupę odchudzanie. Możesz powiedzieć ko-
legom i koleżankom w pracy, że się odchudzasz i nadszedł
kres jedzenia kebabów i innych fast foodów. Jeżeli powiesz
to wszystkim, to przyznasz, że głupio będzie się nie wywią-
zać z deklaracji.
Kiedy pójdziecie na wspólny obiad, to każdy będzie ob-
serwował, jak się zachowasz. Każdy będzie ciekawy, czy dasz
radę wytrwać w  swoim postanowieniu. Czasami może się
zdarzyć tak, że ktoś celowo będzie chciał przetestować Twoją
wytrwałość, proponując wyjście na wielkiego i obłędnie przy-
gotowanego hamburgera.
Zatem zanim cokolwiek zadeklarujesz publicznie, zasta-
nów się, jakie pokusy mogą pojawić się na Twojej drodze? Jak
sobie z nimi poradzisz?
Co odpowiesz, gdy koledzy zaproponują wizytę w restau-
racji typu fast-food?
Kiedy podejmowałem się takich wyzwań, to najlepsza
zawsze była prawda. Kiedy ktoś proponował kawę lub jakąś
słodką przekąskę, mówiłem mniej więcej coś takiego: „Bardzo

22
Część 1. Motywacja i determinacja

dziękuję za propozycję, ale teraz jestem w trakcie takiego wy-


zwania, że przez 40 dni nie piję kawy i nie jem słodyczy”.
Czasami ktoś zapytał, skąd taki pomysł, ale nigdy nikt
mnie za to nie skrytykował. Sam byłem zdziwiony tym, że
wbrew wszelkim obawom znacznie częściej słyszałem: „No
nieźle, podziwiam cię , bo ja jak nie wypiję małej czarnej o po-
ranku, to cały dzień jestem nieprzytomny”.
Możesz także skorzystać z możliwości, jakie daje internet.
W sieci jest mnóstwo for i grup poświęconych odchudzaniu
i zdrowemu odżywianiu. Wystarczy dołączyć do grupy, opisać
swoje cele i zadeklarować, że przynajmniej dwa razy w tygo-
dniu będziemy pisać raport z naszych działań.
Proś o pomoc i pisz o swoich efektach. Dziel się zarówno
sukcesami, jak i porażkami. Te sposoby są bardzo proste, ale
zaskakująco skuteczne!
Swego czasu zadeklarowałem znajomym, że na swoim
blogu będę publikował nowe artykuły przynajmniej raz w ty-
godniu. Kilka razy z różnych przyczyn się wyłamałem, ale ra-
czej trzymałem się planu.
To samo tyczy się ćwiczeń. Napisałem do znajomych, że
zamierzam co najmniej trzy razy w  tygodniu biegać. Dzisiaj
już nawet zapomniałem o  tej deklaracji, bo poranna gimna-
styka stała się czymś normalnym, więc presja z zewnątrz już
nie jest konieczna.
Jednak jeżeli jest coś, za co powinieneś się zabrać, ale jakoś
mozolnie Ci to wychodzi, to napisz na Facebooku, jaki masz
cel, co i do kiedy zamierzasz zrobić. Poproś także o wsparcie.
Wierz mi, takie akcje sprawiają, że nagle pojawia się wiele
osób, które będą Ci kibicować i wspierać Cię w Twojej dro-

23
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

dze. Taka deklaracja poniekąd stawia Cię pod ścianą, bo chyba


nie chcesz uchodzić za osobę, która nie potrafi się wywiązać
z danego słowa?

2. Wynajęcie trenera, coacha lub praca w grupach


Co prawda jest to jeden z najdroższych sposobów na moty-
wowanie się do zadania, ale dzięki temu tak wiele biznesów
świetnie prosperuje.
Kiedy ludzie wydają pieniądze są bardziej zmotywowani
do ćwiczeń, nauki czy pracy nad wszelkimi innymi umiejęt-
nościami.
Tylko pomyśl: w internecie jest od groma porad na zacho-
wanie dobrej kondycji, są plany treningowe itd. Jednak kto ma
większe szanse na zrzucenie zbędnych kilogramów: osoba,
które ma dostęp do tego wszystkiego, ale poza czytaniem nie-
wiele robi, czy taka, która wynajmie prywatnego trenera?
Oczywiście, że ta druga!
Płacąc trenerowi, odczuwasz pewnego rodzaju stratę, jeśli
czegoś nie wykonasz. Poza tym — trener przychodzi na daną
godzinę i po prostu nie ma odwrotu! Jeżeli nie masz motywacji
do samodzielnej nauki języka to wynajmij nauczyciela lub do-
łącz do dobrej szkoły językowej. Wtedy nawet jeżeli nie będzie
Ci się chciało, to masz zobowiązanie i zainwestowane pieniądze.
Jeżeli nie masz motywacji do biegania lub ćwiczenia, to ta
motywacja się znajdzie, gdy wynajmiesz trenera personalnego.
Z porad trenerów, coachów i mentorów korzysta się dzi-
siaj praktycznie w  każdej dziedzinie życia: związki, biznes,
zdrowie, rozwój duchowy.

24
Część 1. Motywacja i determinacja

Można mieć to wszystko za darmo. W sieci jest ogromna


ilość wiedzy na każdy temat. Niestety tylko nieliczni potraktu-
ją te wskazówki naprawdę poważnie i coś z nimi zrobią.
Jeżeli zatem próbowałeś na własną rękę ćwiczyć, uczyć się
języka obcego, uczyć się programowania czy fotografowania,
ale po kilku dniach odpuszczałeś, to rozważ skorzystanie z po-
mocy profesjonalisty.

3. Znajdź czas
Czas na działanie to niezwykle istotna rzecz. Jeżeli masz jakieś
marzenia, ale nic nie robisz w kierunku ich osiągnięcia, to za-
wsze pozostaną w sferze marzeń.
Możesz stosować różne dziwne techniki mające sprawić,
że spłynie na Ciebie fala bogactwa, ale prawda jest taka, że jak
nie podejmiesz działania, to niestety nic w  Twoim życiu się
nie zmieni.
Wierz mi, że kiedy zaczynasz działać, to nagle cały świat
zaczyna Ci sprzyjać. Pojawiają się odpowiedni ludzie, odpo-
wiednie okazje, szanse i okoliczności.
Osoby starsze i  mające rodzinę nie podejmują działań,
podając wymówki typu: nie mogę się zająć swoimi celami,
bo muszę chodzić do pracy, trzeba się zająć domem, praniem,
sprzątaniem, gotowaniem. Z pracy się nie zwolnią, bo za coś
trzeba się utrzymać i tak dalej, i tak dalej…
Jak zatem zbliżyć się do celu w  takiej sytuacji? Przede
wszystkim to, czym chcesz się zająć, musi być czymś, co na-
prawdę Cię pociąga. Tylko wtedy będziesz zdeterminowany,
żeby wytrwać w chwilach słabości.

25
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Osobiście wychodzę z założenia, że jak na czymś napraw-


dę Ci zależy, to czas się znajdzie. Po prostu tak zorganizujesz
swoje życie, żeby było miejsce na realizację tego, co jest wręcz
Twoją obsesją.
Kiedy zaczynałem prowadzić blog, pisałem szkice do ar-
tykułów, gdzie tylko się dało. Robiłem proste notatki na tele-
fonie, jadąc na uczelnię, przestałem oglądać telewizję, zlikwi-
dowałem słynny w tamtym czasie komunikator Gadu Gadu,
pisałem, gdy czekałem na spotkanie klientem. Zawsze miałem
przy sobie notes i coś do pisania. Nawet w toalecie.
Pięć minut tu, dziesięć minut tam i  tak powstawały
pierwsze artykuły. Miałem mnóstwo pracy w tamtym okre-
sie, ale wiedziałem, że jak nie zacznę, to zawsze znajdę jakieś
powody, żeby odłożyć pisanie artykułów na dogodny czas.
Tylko że coś takiego jak dogodny czas nie istnieje. Dogodny
czas jest teraz. Zawsze będą jakieś bariery i  obowiązki. Za-
wsze gdzieś trzeba jechać i  czymś się zająć. Tego nigdy nie
będzie mniej.
Kiedy działać? Oto kilka propozycji:
1. Zajmij się tym jako pierwszą rzeczą po przebudzeniu.
Możesz wstać 30 minut wcześniej i przeznaczyć te pół go-
dziny na wykonanie małego kroku na przód.
2. Zamiast oglądać TV i  bezproduktywnie przesiadywać
w internecie, zajmij się swoimi marzeniami! Gdybyś poli-
czył, ile godzin w skali miesiąca jest marnowane na totalne
bzdury — złapałbyś się za głowę.
3. Jeżeli nie rano, nie oglądasz TV ani nie przesiadujesz w sie-
ci, a i tak nie masz czasu… to może poświęcić pół godziny
na swoje cele, kiedy już wszyscy pójdą spać?

26
Część 1. Motywacja i determinacja

4. Jeżeli dojeżdżasz do pracy samochodem, zastanów się,


czy nie zamienić tego na komunikację miejską. Wtedy
zajmiesz się swoimi sprawami po drodze. Możesz wtedy
czytać, planować, obmyślać strategię działania.
5. Jeżeli naprawdę masz marzenie i konkretny cel, to będziesz
się dobrze bawił podczas swojej podróży.

Ży jesz tylko raz. Dostałeś jedną szansę. Nie


zmarnuj jej.

4. Lista kontrolna
Kiedy mowa o  listach kontrolnych, wiele osób myśli o  rze-
czach do zrobienia, różnego rodzaju zadaniach, które należy
wykonać w  ciągu dnia. Otóż lista kontrolna ma bardzo sze-
rokie zastosowanie i za chwilę dowiesz się, jak listy kontrolne
wykorzystywane są w medycynie, lotnictwie, a także — jak Ty
możesz wykorzystać tę wiedzę w swoim biznesie, aby zwięk-
szyć swoją motywację i produktywność.
W zasadzie temat wydaje się banalnie prosty. Lista to lista
i tyle. Też tak sądziłem, dopóki w moje ręce nie trafiła książka
Atula Gawande Potęga checklisty. Historie w niej opisane oraz
liczne przykłady pokazują, że sporządzenie dobrej listy oraz
trzymanie się zawartych w niej punktów uchroniło wiele osób
przed śmiercią.

Dlaczego warto korzystać z list kontrolnych? Ludzkie


niedostatki. Nasza pamięć jest zawodna. Czasami jesteśmy
rozproszeni, mamy problemy ze skupieniem uwagi. To często

27
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

skutkuje tym, że zapominasz o kluczowych elementach. Lista


kontrolna wymusza poprawne działania, prawidłowe wyko-
nywanie procedur krok po kroku. To jest niezwykle istotne
i piekielnie cenne.
Pozwól, że przytoczę Ci kilka ważnych historii. Kiedy sa-
molot przymierza się do lotu, jeden z pilotów odczytuje listę
kontrolną, a drugi potwierdza, czy dana rzecz została wyko-
nana lub robi ją w danym momencie. Na przykład piloci mają
listę dotyczącą kołowania, startu, lotu i samego lądowania.
Do każdego z tych etapów przyporządkowana jest odrębna
lista kontrolna. Oto przykładowe elementy list kontrolnych:
• Czy zwolniono hamulce?
• Czy dobrze zasilane są przyrządy pokładowe?
• Czy drzwi zostały zamknięte?
• Czy został odblokowany ster wysokości?

Pamiętasz słynny skok Felixa Baumgartnera z kosmosu? On


również miał przygotowane listy kontrolne: co i kiedy ma wy-

28
Część 1. Motywacja i determinacja

konać, zanim odda skok. Przy tak kosztownym i skrupulatnie


przygotowywanym wydarzeniu nie może być mowy o  po-
myłce. Każdy, nawet najmniejszy błąd, mógłby skutkować
śmiercią Felixa.

Jaka powinna być prawidłowa lista?


Gawande twierdzi (a ja się z nim w pełni zgadzam), że dobra
lista to taka, która mieści się na jednej kartce. Dzięki temu,
że w  lotnictwie zostały wprowadzone listy kontrolne, firma
Boeing „wylatała” 3 miliony kilometrów bez wypadku.
Korzystanie z  list wpłynęło na podniesienie dyscypliny
wśród pilotów. Podobno dzięki temu, że amerykańscy piloci
przestrzegali list kontrolnych, USA zdobyło ogromną przewa-
gę podczas II wojny światowej podczas nalotu na Niemcy.
Stosowanie list kontrolnych stało się bardzo popularne
i wykorzystała to także medycyna. Wiem, że temat może nie
jest przyjemny, ale warto poznać praktyczne zastosowania
tego narzędzia, więc przenieśmy się na chwilę na salę opera-
cyjną. Podczas zakładania cewnika obowiązuje taka oto lista
kontrolna:
1. Umyć ręce mydłem.
2. Dezynfekcja cewnika.
3. Sterylne obłożenie pacjenta.
4. Założenie maski, czepka, fartucha i rękawic.
5. Sterylny opatrunek nad cewnikiem.

Kiedy nie stosowano listy kontrolnej, pomijano punkt pierw-


szy u ponad j e d n e j t r z e c i e j p a c j e n t ó w ! Gdy zasto-

29
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

sowano listę kontrolną do zakładania cewnika, średnio w cią-


gu roku w  szpitalach, gdzie zakłada się cewniki, jest o  43%
zakażeń mniej, co oznacza osiem zgonów mniej i dwa miliony
dolarów oszczędności z  tytułu odszkodowań, które szpital
musiał płacić rodzinie poszkodowanego. Dwa miliony dola-
rów oszczędności tylko dlatego, że lista wymusza na lekarzach
umycie rąk!
Skoro lista sprawdzała się tak dobrze, to medycyna posta-
nowiła pójść dalej — stworzono kartę dla WHO zawierającą
14 punktów, przez które musiał przejść lekarz wraz ze swoim
zespołem podczas dokonywania operacji.
Lista ta brzmiała następująco:
1. Potwierdzenie tożsamości pacjenta.
2. Wyrażenie zgody na zabieg przez pacjenta.
3. Oznaczenie miejsca operacji.
4. Poprawne założenie pulsoksymetru.
5. Sprawdzenie, czy pacjent nie jest przypadkiem uczulony
na jakieś leki.
6. Sprawdzenie drożności dróg oddechowych.
7. Przygotowanie drenów na wypadek utraty krwi.
8. Lekarz przedstawia się zespołowi. Warto, aby każdy się
przedstawił, podał swoje imię i poznał swoją rolę (mogło-
by się wydawać, że to jest oczywiste).
9. Antybiotyki — sprawdzić, czy są na miejscu.
10. Wyniki pacjenta.
11. Jaki jest przewidziany czas na operację.
12. Anestezjolog podaje, jaki jest plan znieczulenia pacjenta.
13. Ponadto sprawdza się gotowość sprzętu.
14. Po operacji powrót narzędzi na swoje miejsce.

30
Część 1. Motywacja i determinacja

Procedury wprowadzono w ośmiu szpitalach na świecie i od-


czekano pewien czas, by nowa technika zadomowiła się w pla-
cówkach. Wyniki wskazujące na skuteczność były naprawdę
zdumiewające. Po sprawdzeniu karty, liczba powikłań poope-
racyjnych spadła o  36%. Natomiast o d s e t e k z g o n ó w
z m a l a ł a ż o   4 7 % ! Wydawałoby się to niewiarygodnym
wynikiem, a to przecież tylko dzięki prostej liście kontrolnej.

Jak stworzyć listę kontrolną?


1. Lista powinna być krótka i  powinna zawierać tylko klu-
czowe elementy.
2. Na liście powinny być elementy, których pominięcie stwa-
rza największe zagrożenie.
3. Musi zmieścić się na jednej stronie.
4. Powinna zawierać duże i małe litery.
5. Powinna być stworzona krojem pisma niezawierającym
żadnych ozdobników. Chodzi o  to, żeby była prosta do
odczytania.

Listy kontrolne możesz zastosować do takich rzeczy jak:


1. tworzenia strony internetowej,
2. odbierania maili,
3. pracy w ciągu dnia,
4. rozmowy z klientem na żywo,
5. rozmowy z klientem przez telefon i wielu, wielu innych.

Listę kontrolną możesz stworzyć do każdego punktu


w  twoim biznesie. Praktycznie wszystko, co robisz, możesz

31
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

usprawnić i  dzięki temu pracować efektywniej, a  co za tym


idzie — zarabiać więcej. To zaczyna się od strony interneto-
wej, odbierania maili, umawiania się na spotkanie, sprzedaży,
dostarczania towaru lub usługi, a kończy na opiece posprze-
dażowej.
Wszystko ma znaczenie. Model powinien być prosty
i stworzony do pojedynczych zadań, które będą składały się
w całość.
Oto przykładowa lista kontrolna, według której nagry-
wam swoje materiały wideo:
1. Krótkie przedstawienie się.
2. Omówienie tego, czego słuchacz/widz dowie się z  tego
nagrania. Brzmi to mniej więcej tak: „Cześć, nazywam się
Bartek Popiel. Z tego nagrania dowiesz się A, B, C, D”.
3. Treść.
4. Podsumowanie w pigułce.
5. Wezwanie do akcji. Mnie więcej coś w tym stylu: „Jeżeli
to nagranie było dla ciebie wartościowe i chcesz dostawać
więcej takich materiałów, zapisz się na mój newsletter na
stronie LiczySieWynik.pl”.

Kiedy wideo ma taką strukturę, każde nagranie tworzy się zde-


cydowanie szybciej. Co się za tym kryje? Im szybciej tworzę
nagrania, tym szybciej mogę je publikować, co z kolei może
przekładać się na ruch, który chcę w ten sposób pozyskać. Ta
sama zasada dotyczy artykułów, tworzenia produktów infor-
macyjnych i prowadzenia szkoleń.
Dlatego, jeśli już wiesz, co dokładnie musisz zrobić, to
zastanów się, jaką nadać temu strukturę, aby wyeliminować

32
Część 1. Motywacja i determinacja

konieczność rozważania „jaki następny krok trzeba wyko-


nać?”.
Kiedy już zdefiniujesz swoje priorytety i określisz, co jest
dla ciebie najważniejsze i  za co dostajesz największe pienią-
dze, to następnym krokiem do każdego elementu, który jest
dla ciebie kluczowy, będzie stworzenie listy kontrolnej. Efekty
przejdą twoje najśmielsze oczekiwania.
Być może zastanawiasz się co to w  ogóle ma wspólnego
z motywacją?
Otóż ma i to dużo.
Kiedy rozbijesz wielkie zadanie na małe punkty, które
trzeba zrealizować, znacznie ciężej będzie Ci się od tego zada-
nia oderwać. Po prostu kiedy widzisz, jak poszczególne kroki
konkretnego zadania są „zaliczane”, to aż chce się je kontynu-
ować.
Do sporządzenia prostej listy wystarczy Ci zwykła kartka
papieru, ale możesz skorzystać także z aplikacji na smartfona
np. „Any.do”.

5. Zdrowa rywalizacja
Konkurowanie mamy we krwi. Zaczyna się od dziecięcych za-
baw typu przeciąganie liny, gra w piłkę nożną, dwa ognie itd.
Każdy lubi wygrywać. W motywacji i dążeniu do celu to, że
ktoś jest wygrany, nie oznacza, że ktoś inny musi przegrać.
W zależności od celu dobrze jest mieć kogoś, kto będzie
Cię jednocześnie wspierał, ale i motywował. Jeżeli chcesz po-
znać smak fajnej i zdrowej rywalizacji przejdź się na siłownię.
Ćwicząc z kolegami, będziesz regularnie robił postępy.

33
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Oczywiście wszystko należy robić z głową. Bez sensu by-


łoby konkurowanie z  kimś, kto ma już duże doświadczenie
w konkretnej dziedzinie. Idąc pierwszy raz pobiegać, nie osią-
gniesz lepszego wyniku od kogoś, kto regularnie biega w ma-
ratonach. Dlatego dobierając partnera, warto pamiętać, aby
każdy z was ustalił swoje cele indywidualnie.
Każdy wygra, jeżeli sprosta wyzwaniu, które sobie stawia.
Szczyptę zdrowej rywalizacji można dodać do biznesu,
osiągnięć sportowych czy utraty wagi. Ważne jest, aby ludzie
wzajemnie się wspierali i pomagali sobie, kiedy drugą osobę
dopada zwątpienie.

6. Zacznij działanie
Zwykle jest tak, że kiedy myśli się o  zadaniu do wykonania,
wydaje się ono trudniejsze, niż jest w  rzeczywistości. Kiedy
miałem zamiar zacząć pisać blog, zadawałem sobie mnóstwo
pytań w stylu: „Czy dam radę zainstalować silnik? Czy będę
miał o  czym pisać? Czy będę potrafił robić to regularnie?”.
Kiedy już zacząłem, reszta potoczyła się sama.
Podobnie jest z innymi zadaniami. Kiedy będziesz chciał
założyć własny biznes, zaczniesz się zastanawiać, analizować,
przeliczać, obliczać, trząść przed konkurencją itd. Jeżeli już
podejmiesz się tego zadania, to dalej będzie zdecydowanie
łatwiej.
To powszechny problem u osób, które zamierzają zrzucić
wagę. Myślą o zmęczeniu, wysiłku i zakwasach kolejnego dnia.
Natomiast kiedy założy się dres i wyjdzie za drzwi, to już jest
z górki. Co się okazuje — nawet jeśli po bieganiu człowiek bę-

34
Część 1. Motywacja i determinacja

dzie zmęczony, to pojawia się uśmiech na twarzy, rośnie duma


i wzrasta poziom energii.
Weź sobie do serca to, że początek jest zawsze gorszy niż
kontynuacja zadania. Najtrudniejszym elementem w ćwicze-
niu na siłowni jest spakowanie torby i ruszenie tyłka z kanapy.
Najtrudniejszy element w nauce to ten, gdy siadasz wreszcie
nad podręcznikami. Te pierwsze pięć minut jest kluczowe.
Można tę całą sytuację nazwać „Teorią Pierwszego Kub-
ka”. Zauważ, że gdy masz cały zlew garów, to najtrudniejszą
częścią jest ta, gdy trzeba podwinąć rękawy, wziąć gąbkę, nalać
na nią trochę płynu i zacząć zmywać. Najtrudniejszy jest ten
pierwszy kubek. Gdy już go umyjesz, cała reszta staje się dużo
prostsza. No nie jest tak? No jest!
Czy pojawi się zniechęcenie? Ależ oczywiście! Czy mimo
działania pojawią się porażki? A jakże! O tym, żeby przygoto-
wać się na różne turbulencje, bo są one nieuniknione, jeszcze
napiszę w dalszej części.
Po d sumow ując: p o prostu z ac zni j!

7. Mikrocele
Utrzymanie motywacji na długofalowe cele może stwarzać
problemy. Świadomość tego, że musi minąć kilka lat, zanim
osiągnie się coś, czego chcesz, może przytłaczać, a to skłania
do rezygnacji z działania. Rozwiązaniem jest osiąganie mikro-
celów.
Zapomnij o  całej reszcie, która jeszcze jest przed Tobą!
Zajmij się tylko tym jednym, małym celem, którego wykona-
nie zajmie Ci co najwyżej tydzień. Ciesz się z każdego kroku,

35
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

który popycha Cię do przodu. Co jakiś czas odwróć się za sie-


bie i zobacz, jak wiele udało Ci się osiągnąć.
Po raz kolejny wezmę za przykład odchudzanie. Franek
chce zrzucić 20 kg. Jego mikrocelem będzie zrzucenie 1 kg na
tydzień. Przy niewielkiej modyfikacji jedzenia (bez żadnych
morderczych diet) i odrobinie ruchu będzie w stanie to zro-
bić. Kiedy zrzuci kilogram, niech świętuje i to samo zrobi z ko-
lejnym, kolejnym i kolejnym…
Idąc w góry, nie znajdziesz się od razu na szczycie. Trzeba ro-
bić krok za krokiem, co jakiś czas przystanąć, odpocząć, spraw-
dzić szlak lub go zmienić. Być może chcesz zmienić pracę, zabrać
się za pisanie książki, chcesz się uczyć systematycznie albo wyje-
chać w daleką podróż. Wiem, że być może jeszcze nie masz odpo-
wiednich kwalifikacji, chęci czy funduszy, ale co możesz zrobić,
żeby zmienić tę sytuację? Czego potrzebujesz, by awansować na
wyższe stanowisko? Od czego zaczniesz naukę? Jak możesz za-
robić pierwsze pieniądze na swoją wymarzoną podróż?
Wierz mi — nie ma sytuacji bez wyjścia. Zawsze zadawaj
sobie odpowiednie pytania, bo to ukierunkowuje Cię na dzia-
łanie. Najgorsze, co możesz zrobić, to usiąść, powiedzieć „nie
da się” i patrzeć, jak Twoje marzenia trafia szlag.

8. Partner w rozwoju
Kolejny punkt, który może być bardzo pomocny, to znalezie-
nie kogoś, kto będzie nas wspierał, ale i my będziemy wspar-
ciem dla tej osoby.
Kiedy jeszcze mieszkałem w  Mysłowicach, umawiałem
się na bieganie z kolegą. Umawialiśmy się zawsze pod pobli-

36
Część 1. Motywacja i determinacja

skim sklepem. Pewnego dnia pogoda znacznie się pogorszyła


i gdyby nie to, że się z nim umówiłem, to na pewno zostałbym
w domu.
Kiedy już się ubrałem i poszedłem w umówione miejsce,
to okazało się, że nikogo nie ma. Sądziłem, że Bartek jednak się
nie pojawi. Pomyślałem sobie: „To ja zamiast siedzieć w domu
zmuszam się do wyjścia, a on to olał. Ale ze mnie frajer!”.
Jednak po chwili zobaczyłem, że ktoś biegnie w moją stro-
nę — i tak, był to Bartek.
Okazało się, że do wyjścia z domu skłoniło go dokładnie
to samo co mnie, czyli zobowiązanie. Gdyby nie to, że był ze
mną umówiony, zostałby w domu — i ja miałem dokładnie
tak samo.
Możesz znaleźć kogoś, kto ma podobne cele do Twoich.
Będziecie się razem wzajemnie nakręcać i  motywować do
działania. Możecie opisać swoje cele roczne, miesięczne, ty-
godniowe i codzienne. Możecie wzajemnie zdawać sobie ra-
porty, czy zadania zostały wykonane czy nie.
Ten sposób często pojawia się w literaturze poświęconej
zdrowiu i  kondycji fizycznej. Biegając z  kimś, zrobisz mniej
przerw i  pobiegniesz dalej. Poza tym łatwiej zmobilizować
się do wyjścia, mając świadomość, że ktoś czeka na Ciebie
w umówionym miejscu.
Możesz stworzyć wokół siebie różnych partnerów do róż-
nych celów. Z  kim innym rozwijasz cele finansowe, a  z  kim
innym dbasz o  zdrowie i  rozwój duchowy. Szukaj i  dobieraj
ludzi, którzy mogą Ci pomóc i którym możesz pomóc Ty. To
zaprocentuje efektami.

37
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

9. Pomijaj maksymalnie jeden dzień


Kiedy masz wyznaczone jakieś cele na konkretne dni, to bądź
konsekwentny i  nie pomijaj dwóch dni z  rzędu. Przykłado-
wo zaplanowałeś bieganie na wtorki i czwartki. Jeżeli z jakiejś
przyczyny nie mogłeś iść biegać we wtorek, to w  czwartek
zrób to koniecznie.
Pominięcie jednego dnia nie spowoduje katastrofy. Hej,
jesteśmy ludźmi i nie ma ideałów. Jednak jak pominiesz dwa
dni z rzędu, to tracisz rytm. Później będzie to trzy dni, cztery
aż w końcu cel pójdzie na bok. Będzie ciężko znowu zacząć.
Nawet jak zaczniesz, to wracasz do punktu wyjścia. Warto?
Może lepiej zacząć powoli, zmieniać nawyki i dobrze się ba-
wić po drodze? Konsekwencja zostanie wynagrodzona.
Trzymaj się twardo tego postanowienia, bo sukcesy
w  swoich dziedzinach osiągają ci, którzy potrafią swoich
decyzji trzymać się długo bez względu na początkowe
efekty.

10. Znajdź model lub inspirację


To jedna z technik motywacyjnych, która najbardziej na mnie
działa. Szukam osób, które robią świetnie to, do czego ja dążę.
Robię to każdego dnia.
Inspirację można znaleźć w wielu miejscach, niekoniecz-
nie musi być to żywa postać udzielająca wskazówek. Korzy-
stam z wielu źródeł. Poszukaj osób, które mają sukcesy na tym
samym polu, na którym i Ty chcesz zaistnieć.
Czytaj artykuły w  internecie i  w  prasie. Oglądaj wideo

38
Część 1. Motywacja i determinacja

z tymi osobami i czytaj biografie. To naprawdę bardzo napę-


dza do działania.
Ostatnio przeczytałem artykuł w  „Focusie” o  ludziach,
którzy ze swojego kalectwa zrobili atut. Jest wzmianka o męż-
czyźnie, który nie ma rąk i nóg, a mimo to jeździ po świecie
i prowadzi seminaria. Takie historie budzą we mnie myśli typu:
„Hej, ten gość nie ma rąk ani nóg i świetnie sobie radzi… Sko-
ro on może tyle, to co mogę osiągnąć ja, będąc w 100% zdro-
wym i sprawnym?”.
Nazywa się Nick Vujicic i znajdziesz filmy z jego udziałem
na youtube.com. W Polsce została wydana także jego książka
Bez rąk, bez nóg , bez problemów.

11. Prowadź zapiski


Mając konkretnie obrane cele, spisuj swoje notatki i wrażenia
po wykonanych zadaniach. Napisz, jak się czułeś, kiedy wyko-
nywałeś konkretne zadania, o  czym myślałeś, jak się czujesz
po ukończeniu zadania. Taki zeszyt z zapiskami pokazuje, ja-
kie osiągasz postępy.
Stosowałem taki dzienniczek kiedy chodziłem na siłow-
nię. Spisywałem, jakie robiłem ćwiczenia, w  jakim byłem
stanie emocjonalnym, jaki był progres efektów. Spisywałem
wszystko, co przychodziło mi do głowy.
Przeglądanie takich zapisków pozwalało wyciągnąć wnio-
ski: co powinienem robić następnym razem lepiej? co skory-
gować? co wyeliminować?
Zapiski robiłem albo zaraz po powrocie do domu, albo
nawet jeszcze na siłowni. Zwykle po zakończeniu treningu

39
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

siedziałem jeszcze 10–15 minut, aby trochę ochłonąć. W tym


czasie mogłem wypisać pierwsze spostrzeżenia.
Robienie notatek w  biznesie również się sprawdza. Wiesz,
kto odwiedza Cię najczęściej, w  jakich godzinach, o  co ludzie
pytają, czego szukają, skąd przychodzą, jakie mają problemy itd.

12. Znajdź prawdziwe powody, aby zrobić to, co chcesz zrobić


Tekst pod tytułem „chcę zarabiać dużo pieniędzy” nie wy-
znacza konkretnego kierunku. Po co chcesz zarabiać dużo
pieniędzy? Chcesz odwiedzać określone miejsca na świecie?
Chcesz mieć piękny dom z  basenem? Chcesz jeździć kon-
kretnymi samochodami? A  może masz swoje własne inne
powody? Pomóc bliskim, wesprzeć jakąś akcje charytatyw-
ną, wybudować gdzieś szkołę czy sponsorować wakacje dzie-
ciakom, których rodzice nie mogą im zapewnić wyjazdu na
wakacje?
Znajdź swoje „po co”. Komunikat skierowany do palacza
pod tytułem „rzuć palenie — będziesz zdrowszy” chyba za
bardzo do nikogo nie trafia. Jednak gdy taka osoba będzie
chciała rzucić palenie, bo np.:
•• chce, aby jej dzieci nie sięgały po papierosy;
•• chce być zdrowa do później starości;
•• chce bawić się z wnukami;
•• chce być całkowicie sprawnym człowiekiem, a nie osobą,
którą trzeba będzie się zajmować jak małym dzieckiem;
•• postanowi sobie, że tyle pieniędzy, ile obecnie miesięcz-
nie przepala, będzie inwestowała w rozrywki z partnerem
typu kino, kolacje itd.;

40
Część 1. Motywacja i determinacja

…to być może będzie bardziej skłonna, aby palenie odsta-


wić. Będzie, jeśli to będą jej powody, a nie narzucone przez bli-
skich. Jak ktoś sam nie chce dokonać żadnej zmiany, to można
się dwoić i troić, a cały wysiłek i tak pójdzie na marne.
Co ciekawe, ludzie bardzo szybko potrafią pozbyć się
nałogów gdy są po zawale i dostają od lekarza komunikat:
„No panie, albo życie, albo papieroski”. Wtedy „motywacja
kija” jest tak silna, że ani im przez myśl nie przejdzie, żeby
znów zapalić.
Przypominaj sobie swoje powody za każdym razem, kie-
dy będziesz miał chwile słabości. Widzisz, ja też mam swoje
bardzo istotne powody, aby napisać tego ebooka.

13. Daj sobie szansę i cierpliwie wyczekuj efektów


Tak, ja wiem, że jak ruszyłeś z jakimś projektem rano, to prze-
cież wieczorem już powinny być efekty. Też bym bardzo chciał,
żeby to wszystko działo się tak szybko, ale to tylko pobożne ży-
czenie. Niektórych rzeczy po prostu nie da się przyspieszyć.
Myśl o  swoich celach długoterminowo. W  kategoriach
przynajmniej kilku miesięcy, a  może nawet lat. Daj szansę
swoim celom na długi czas. To mogą być przyrzeczenia typu:
Biorę tę pracę i bez względu na wszystko daję jej szansę na rok.
Raz będzie lepiej, raz gorzej, ale wiem, że jak wytrzymam, to
wiele mogę osiągnąć.
Cierpliwości.
Są z  tym problemy. Żyjemy w  czasach, kiedy rezultatów
oczekujemy natychmiast. Ktoś otwiera firmę i myśli, że już po
roku będzie milionerem. Ktoś inny ma nadwagę i szuka spo-

41
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

sobu na zmianę w Brada Pitta w tydzień. Ktoś idzie na siłow-


nię i chce po kilku tygodniach mieć wyraźny kaloryfer, dużą
klatę i potężne łapy.
Moim zdaniem to właśnie brak cierpliwości powoduje, że
dzisiaj po sterydy sięgają młode dzieciaki. Chcą być duzi już.
Nie za kilka lat, ale już teraz! O konsekwencjach takiego głu-
piego myślenia nie ma co pisać.
Naucz się czekać cierpliw ie na swoje na-
g r o d y. O n e s i ę p o j a w i ą , j e ś l i b ę d z i e s z r o b i ł
swoje.

14. Nagradzaj się za małe sukcesy


Wyznaczaj sobie nagrody za osiągnięcia. Jedna ważna uwaga
— nagrody powinny być stosowne do osiągnięcia. Tzn. jeśli
napisałeś pół strony swojej pracy magisterskiej, to serwowanie
sobie za to wypadu do kina jest lekką przesadą. Gdybyś napi-
sał cały rozdział czy całą jedną część, to wtedy owszem, kino
jak najbardziej się należy.
Poza tym warto pomyśleć, czy realizacja celu i  nagroda,
którą za niego wyznaczasz, nie kolidują ze sobą. Kiedy za-
czniesz biegać i zrobisz pierwsze kilometry w dresie, a w na-
grodę zjesz dwa pączki… to będzie bardzo zła nagroda.
Nagrodą może być wszystko. Możesz iść do kina, na ma-
saż, możesz kupić jakieś gadżety, ciuchy, iść na imprezę albo
zjeść to, na co masz ochotę (ale nie pączka po treningu!). Raz
na jakiś czas nie zaszkodzi. Nagradzanie jest fajne.
Dlaczego masz siedzieć potulnie z podkulonym ogonem,
nawet jak odwaliłeś kawał dobrej roboty? Dlaczego masz nie

42
Część 1. Motywacja i determinacja

odczuwać ogromnej dumy i radości? Jak poświęcałeś na coś


czas i  przeszedłeś na kolejne poziomy, to zasługujesz na to
w pełni!
Raz na jakiś czas po prostu zrób to, na co masz ochotę. To
dodaje energii i chęci do dalszej podróży. Takie małe przyjem-
ności pokazują, że to, co robisz, ma sens.

15. Zacznij od czegoś małego


Naprawdę małego! To działa zarówno wtedy, kiedy będziesz
chciał zacząć wcześniej wstawać, regularnie ćwiczyć, pisać
blog czy uczyć czegoś ciekawego. Zacznij od najmniejszego
elementu, jaki tylko jest możliwy i  wykonuj go przez jakiś
czas.
Przykładowo, jeżeli chcesz zacząć wcześniej wstawać,
to nie przestawiaj budzika na godzinę wcześniej niż zwykle.
Przestaw go tylko o 5 minut.
Ale Bartek, co przecież te pięć minut to żadna zmiana!
Oj, zdziwisz się. Tylko pięć minut wcześniej i trzymaj się
tego przez tydzień lub dwa. Jeśli czujesz, że wstawanie o  tej
porze nie stanowi problemu, przestaw budzik o kolejne 5 mi-
nut i znów utrzymuj pobudkę na tym poziomie tydzień lub
więcej.
Podobnie jest z ćwiczeniami. Jeśli chcesz zacząć regularnie
ćwiczyć, zacznij od kilku ćwiczeń: 5 przysiadów, 3 pompki,
pokręcić rekami, biodrami i tyle. Tylko tyle i aż tyle. Być może
powiesz sobie: „Hej! Mam siłę na większą ilość ćwiczeń”.
Genialnie! Zatem zatrzymaj tę energię na kolejny dzień.
Po jakimś czasie dokładasz kolejne 2 pompki i 3 przysiady. Po

43
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

dwóch miesiącach ćwiczenia będą zajmowały tyle, ile powin-


ny zajmować.
Zrobisz to wszystko powoli, spokojnie, z głową i wykony-
wanie tej czynności stanie czymś tak naturalnym jak poranne
mycie zębów.
U  mnie ten sposób zadziałał w  przypadku regularnego
biegania, wcześniejszego wstawania i  porannego czytania
książek. Wszystko zaczynałem od 5–10 minut.

16. Maksymalna koncentracja


Jeżeli chcesz osiągnąć jakiś cel, powinieneś oczyścić swoje
życie z  różnych dziwnych zobowiązań i  bezproduktywnych
czynności. Koncentracja na wielu celach jednocześnie powo-
duje rozproszenie energii. Dlatego proponuję Ci, abyś skon-
centrował się maksymalnie na tym, co jest dla Ciebie ważne
długoterminowo.
Zdaję sobie sprawę, że spora część czytelników tego ebooka
musi brać pod uwagę inne aktywności, takie jak szkoła czy pra-
ca. Dlatego naucz się tak zarządzać swoim czasem, żeby znaleźć
choćby 30 minut na zrobienie czegoś, co może dokonać zmian
w Twoim życiu. Zacznij wstawać wcześniej albo kładź się póź-
niej. Skończ z wielogodzinnym surfowaniem po sieci i rozstań
się z telewizorem.
Tim Ferriss w 4-godzinnym tygodniu pracy opisał sytuację, kie-
dy na studiach musiał napisać jakąś pracę. Zabrał się za jej pisa-
nie na dzień przed oddaniem. Wypił dzbanek kawy, ale napisał!
Praca była dobrze oceniona. Wyjaśniał, że kiedy pisał tę pracę,
koncentrował się tylko na tym. Żadnych telefonów, maili itd.

44
Część 1. Motywacja i determinacja

Koncentracja na jednym zadaniu znacznie poprawia efek-


tywność. Nieważne jest, czy robisz strony www, szkolisz czy
siadasz do nauki. Ta zasada sprawdza się u mnie wszędzie. Na
okres podejmowania jakiegoś działania odkładam na dalszy
plan mniej ważne sprawy, bo mimo, że dobrze gospodaruję
swoim czasem, to doba cały czas ma 24 godziny.

17. Osiągnij stan flow


Flow to stan, kiedy zatracasz całkowicie poczucie czasu. Być
może kiedyś tak miałeś, czytając jakąś niezwykle interesującą
książkę do samego rana albo grając w fajną grę. Flow to stan
całkowitego zatracenia się na wykonywanym zadaniu.
Zapominasz o  całym świecie i  koncentrujesz się mocno
na tym, co w danej chwili robisz. Najlepsze jest to, że nie spo-
sób Cię od takiego zadania oderwać.
Jak osiągnąć stan flow w  pracy? Przede wszystkim po-
winieneś pracować nad tym, co Cię zabójczo pasjonuje. To
ważne. Ciężko jest zatracić się w zadaniu, którego nie będziesz
chciał wykonywać. Bo tego nie lubisz, bo się na tym nie znasz,
bo wolałbyś zrobić w tym czasie coś zupełnie innego.
Kiedy skoncentrujesz się tylko na jednym, konkretnym
zadaniu, które dodatkowo będzie Twoją pasją, to wejdziesz
w stan flow. Dobrze jest oczyścić otoczenie z wszelkich ewen-
tualnych zakłócaczy. Pomyśl przez chwilę, co może Ci prze-
rwać zadanie i jak możesz temu zapobiegać już teraz?
Wyłącz telefon, radio, telewizor. Powiedz domownikom, że
będziesz bardzo zajęty i nie chcesz, by ktokolwiek Ci przeszka-
dzał. Im częściej będziesz to praktykował, tym lepsze będą efekty.

45
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

18. Szukaj pozytywnych spraw w każdym aspekcie życia


Doskonale wiem, że w życiu nie zawsze wszystko idzie po na-
szej myśli. Jednak zamiast użalać się nad ograniczeniami, po-
szukaj wyjścia z danej sytuacji.
To bardzo pomocna rzecz, która całkowicie zmienia na-
stawienie do świata. W każdej, nawet z pozoru najgorszej sy-
tuacji, da się znaleźć coś dobrego.
Być może zadajesz sobie pytanie: „Czy rzeczywiście w każ-
dej sytuacji można znaleźć coś dobrego? A co, gdybym przyła-
pał moją dziewczynę na zdradzie?”.
Tak, w tym też możesz znaleźć coś pozytywnego. Zasta-
nów się: lepiej, że dowiedziałeś się o tym teraz, czy gdybyście
byli po ślubie i mieli dwoje dzieci? Pewnie lepiej teraz — masz
więc pozytywną stronę.
Coś się dzieje z internetem i nie masz dostępu do sieci?
Idź na spacer i zadbaj o zdrowie albo poczytaj książki. Może
to znak, że powinieneś w ciągu dnia zleźć te kilka minut, by
pobyć sam na sam ze sobą?
Szukaj rozwiązań i  pozytywnej strony, ponieważ to daje
motywację do działania mimo pewnych przeszkód czy pora-
żek. No dobrze, a co pozytywnego mogę znaleźć w tym, gdy
umrze mi ktoś bliski?
To ciężka sprawa, zgadzam się. To może być czas reflek-
sji i zastanowienia się nad własnym życiem, które jest ulotne.
Może zamiast się bać i zastanawiać się, warto zacząć czerpać
z życia garściami? Może wtedy uprzytomnisz sobie, że dosta-
jesz tylko jedną szansę? Życie jest cenne, zatem kreuj je tak,
jak tylko chcesz. Zacznij jak najszybciej!

46
Część 1. Motywacja i determinacja

19. Odbieranie negatywnych opinii


Często najwięcej krytyki usłyszysz od bliskich Ci osób. Przed-
stawiasz im swoje plany i marzenia, a oni mówią: „Daj spokój,
lepiej idź do pracy, zamiast wymyślać”.
Poza tym, rodzina zna też Twoje słabości, dlatego może
być tak, że będą najmniej wierzyć w Twoje działania. Nie na-
mawiam do całkowitego odcięcia się od rodziny. Takie działa-
nie może być bardzo szkodliwe.
Jednak przyglądaj się tym, którzy wygłaszają swoje opinie.
Jeżeli osoba, która pracuje całe życie na etacie, mówi mi, że
założenie firmy jest nieopłacalne, to — przepraszam bardzo
— ale jakie ona ma kompetencje? Co innego, gdyby doświad-
czony biznesmen powiedział, że ta działalność nie będzie
opłacalna.
Dobrym rozwiązaniem jest dobieranie takiego towarzy-
stwa, które również chce coś osiągnąć. Poznawaj ludzi zain-
teresowanych rozwojem osobistym, biznesem. Możesz ich
poznać na forach, blogach, klubach czy portalach społecznoś­
ciowych. Pokaż się, napisz prywatną wiadomość, mail, spo-
tkajcie się i  wspierajcie wzajemnie w  swoich projektach. To
naprawdę dodaje sił.
Masz plany i marzenia, które chcesz zrealizować, ale wszy-
scy wokoło każą Ci zejść na ziemię. Idź na studia, zdobądź
pracę, załóż rodzinę itd. Nie mówię, że ten system jest zły, ale
z pewnością przekonanie, że jest on jedynym dobrym wybo-
rem, nie służy rozwojowi.
Negatywne opinie możesz zignorować i odciąć się od ta-
kich ludzi. Czasami nie ma innego wyjścia. Możesz mieć plan,

47
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

marzenia, chęć i determinację do ich osiągania, a jedyną rze-


czą, która Cię powstrzymuje, to wątpliwości otaczających Cię
osób.
Wątpliwości są dobre, bo trzeba realnie spojrzeć na swoje
marzenia i na to, czego potrzebujemy do ich zdobycia. Jednak
ogromna ilość wątpliwości przychodzi z zewnątrz. Jeżeli tego
posłuchasz, nie będziesz tą osobą, którą chcesz, ale tą, którą
chce społeczeństwo. Może być i tak, że ktoś będzie podsycał
w Tobie wątpliwości, ponieważ nie chce, byś Ty miał ciekaw-
sze życie.

20. Popełnianie błędów


Popełnianie błędów podczas realizacji zadań to nic złego,
jednak większość ludzi źle się czuje, gdy popełni błąd. Od
dzieciństwa mówiono Ci, że błędy są złe i należy ich unikać.
Kiedy popełniałeś błędy, byłeś za to karany: oceną, zniewa-
gą, szlabanem itd. Kiedy takie działanie powtarza się wiele
razy, to powstaje wewnętrzne przekonanie, że lepiej się nie
wychylać, nie próbować, bo jak coś nie wyjdzie, to czeka Cię
kara.
Jednak gdyby nie błędy, świat nie ruszyłby do przodu. Ba!
Ty nigdy nie ruszyłbyś do przodu. Popełniałeś błędy, ucząc
się chodzić, pływać, mówić, jeździć na rowerze. Wyciągałeś
wnioski i eliminowałeś błędy, dążąc do celu. Błędy popełniali
wynalazcy, chemicy i wszyscy geniusze.
Jak długo warto podejmować próby? Jak zwykle w takich
sytuacjach odpowiedź brzmi: to zależy jakiego rodzaju próby
są podejmowane. Jedna osoba chce zrzucić zbędne kilogramy,

48
Część 1. Motywacja i determinacja

inna chce założyć portal dla właścicieli kotów, a jeszcze inna


chce otworzyć sklep z  telefonami stacjonarnymi. Czy każda
z tych osób powinna próbować aż do skutku? Absolutnie nie!
Telefony stacjonarne wykorzystywane są jedynie w wielkich
korporacjach i administracji. Zatem czy etycznym byłoby mó-
wienie osobie chcącej sprzedawać takie telefony, że powinna
próbować aż do skutku? Oczywiście, że nie. Zupełnie inaczej
ma się sprawa z kimś, kto chce schudnąć czy rozkręcić mały
biznes w internecie (choć tu też jest wiele zmiennych, które
trzeba sprawdzić).
Gdyby nie błędy, nie rozwijałbyś się. Być może kiedyś
zainwestowałeś pieniądze i  straciłeś je. Dzięki temu miałeś
motywację do zdobycia wiedzy, aby drugi raz pieniędzy nie
stracić. Jednak jeśli nie wyciągniesz wniosków z  tej lekcji, to
niestety możesz popełniać ten sam błąd wiele razy. Nie jest to
zbyt rozsądne.
Młodzi przedsiębiorcy często popełniają wiele błędów.
Spora część się powtarza. Jednak gdyby nie te błędy, to może
coś by im przepadło. Może to nauczy ich pokory i  wzbudzi
w nich chęć do nauki od najlepszych. Może dzięki temu się-
gną po konkretne książki, szkolenia czy konsultacje, bo prze-
cież nie wszystko trzeba testować na własnej skórze.

21. Wiesz, co robić, ale tego nie robisz


Być może przeczytałeś kilka książek czy artykułów o plano-
waniu czasu. Każda literatura na ten temat podkreśla, że waż-
ny jest plan działania. O ile ludzie nie mają problemu ze zro-
bieniem takiego planu, to z jego wykonaniem jest już gorzej.

49
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Masz zadanie na swojej liście, wiesz, że to ważne, a mimo


to czujesz jakiś opór.
Wszyscy wiedzą, że warto się uczyć systematycznie, ale
mało kto rzeczywiście to robi. Ludzie wiedzą, że wykształce-
nie jest w cenie (niekoniecznie to akademickie), ale po prostu
czują opór, gdy mają zasiąść do książek.
Oto kilka wskazówek, jak sobie poradzić z takimi zadania-
mi:

Ustal, że nad zadaniem będziesz pracował tylko 10


minut. Tyle chyba dasz radę? Po prostu zacznij. Kiedy już ru-
szysz, a czas będzie dobiegał końca, możesz przedłużyć o ko-
lejne 10 minut.

Znajdź coś ekscytującego. Jakie korzyści będziesz miał,


gdy podejmiesz działanie? Dobre oceny? Więcej czasu na
swoje hobby? Dodatkowe pieniądze? Im więcej znajdziesz
„dlaczego warto”, tym łatwiej znajdziesz sposób na to „jak to
zrobić”.

Nagradzaj się. Kiedy zrobiłeś cokolwiek w  zamierzonym


kierunku, wyznacz sobie małą nagrodę. Jeśli uczyłeś się sys-
tematycznie — idź do kina, na lody, pograj na komputerze.
Wtedy ładujesz akumulatory i wzrasta chęć do robienia kolej-
nych kroków.

Znajdź model. Jeśli chcesz coś zrobić, a nie wiesz jak, to


się dowiedz zamiast się poddawać. Trzymając się szkoły:
znajdź kogoś, kogo dany przedmiot fascynuje. Niech Ci

50
Część 1. Motywacja i determinacja

opowie, co on w tym takiego bajecznego widzi. Spójrz na


przedmiot z  jego punktu widzenia. Pytaj, co tam jest cie-
kawego. Gdzie masz z  tym styczność? Do czego Ci się to
przyda? Kiedy już będziesz wiedział, jak coś robić, pozosta-
je praktyka.

22. Rozproszona uwaga


To problem, z  którym borykałem się przez naprawdę długi
czas. Zawsze jest coś bardziej interesującego niż np. nauka
przedmiotów, zwłaszcza tych, które w ogóle Cię nie pasjonują.
Zamiast się uczyć przesiadywałem na różnych forach, czyta-
łem interesujące książki, a  sporą część przedmiotów zalicza-
łem na niezbędne minimum.
Jednak czasami jakieś zadanie można spokojnie wyko-
nać w  godzinę, a  schodzi z  tym znacznie dłużej. Wszystko
dlatego, że w  między czasie sprawdzasz maile, rozmawiasz
na Facebooku, przeglądasz fora i blogi. To wszystko absor-
buje czas.
Skoncentruj się na zadaniu na krótki czas. Sam określ, czy
to będzie 15 czy 20 minut. Prawdopodobnie w tym czasie bę-
dziesz potrafił skoncentrować się tylko na tym zadaniu. Kiedy
zajmiesz się czymś, co ma trwać 3 godziny będzie trudniej
utrzymać koncentrację.
Zajmij się tylko jednym zadaniem na raz i nie pozwól by
cokolwiek Ci przeszkadzało. Dzisiaj głównym pochłaniaczem
czasu jest Internet. Zobowiąż się do tego, że pozamykasz
wszystkie komunikatory, maile i  przeglądarki, a  skoncentru-
jesz się tylko na tym jednym zadaniu.

51
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Jeśli mimo tego nie możesz sobie poradzić to trzeba wy-


brać najbardziej brutalną, a  zarazem najbardziej skuteczną
drogę: odłącz połączenie sieciowe w ustawieniach albo wyj-
mij wtyczkę. Niektórym tylko to może pomóc. Kiedy masz
coś wykonać i potrzebujesz dostępu do sieci, to zapisz to na
kartce i pracuj dalej. Później załatw wszystkie rzeczy, do któ-
rych potrzebujesz Internetu za jednym razem.

23. Pierwsza porażka w drodze na szczyt


W  wielu źródłach można znaleźć informacje o  tym, że zde-
cydowana większość podejmowanych działań nie wychodzi.
Prawie 40% osób, które zaczynają studia, nigdy ich nie koń-
czy, połowa firm upada podczas pierwszego roku działalności,
7  na 10 osób otyłych zrezygnuje z  diety i  systematycznych
ćwiczeń.
Przyjmij, że droga może być długa i kręta. Od razu miej
świadomość tego, że po drodze spotka Cię zniechęcenie.
Oszczędzisz sobie masę stresu, bo będziesz przygotowany na
ewentualne turbulencje.
Tak, pamiętam, że w rozdziale 6 napisałem:
„Zwykle jest tak, że kiedy myśli się o zadaniu do wykona-
nia, wydaje się ono trudniejsze, niż jest w rzeczywistości. Kiedy
miałem zamiar zacząć pisać blog, zadawałem sobie mnóstwo
pytań w stylu: »Czy dam radę zainstalować silnik? Czy będę
miał o  czym pisać? Czy będę potrafił robić to regularnie?«.
Kiedy już zacząłem reszta potoczyła się sama”.
Tylko tamto odnosiło się do konkretnych zadań. Do kon-
kretnych elementów składających się na pewne etapy.

52
Część 1. Motywacja i determinacja

To, że opanujesz do perfekcji Photoshopa, nie sprawie jesz-


cze, że będziesz miał tabuny klientów. Poza zdolnościami graficz-
nymi musisz jeszcze wiedzieć, jak sprzedać swoje umiejętności.
Wielu młodych przedsiębiorców rusza przed siebie
z ogromnym optymizmem. Mają świetny pomysł i plan. Tyl-
ko że plan po zderzeniu z  rzeczywistością może okazać się
klapą. Często spadek motywacji i chęci do działania pojawiają
się przy pierwszych kłopotach. Towar nie schodzi, ludzie nie
kupują usług itd. Z takiej sytuacji są dwa wyjścia: albo rezy-
gnujesz, bo pomysł okazał się nietrafiony, albo sprawdzasz, co
jest nie tak, naprawiasz i jedziesz dalej.
Jak sobie radzić, kiedy pojawią się pierwsze zawirowania?
Oto kilka wskazówek:
•• Przyjmij, że nie wszystko będzie szło jak po ma-
śle. Przygotuj się na kłopoty i potraktuj je jak wyzwania.
Bądź gotowy.
•• Odpocznij. Kiedy pojawiają się wyzwania — przestań
pracować. Tak! Weź dwa dni wolnego i odpocznij. Idź do
lasu lub pojedź w góry. Taki odpoczynek odświeży umysł.
Po powrocie będziesz zdecydowanie bardziej wydajny,
a w Twojej głowie pojawią się rozwiązania.
•• Zastanów się, czy robisz to, czego naprawdę
chcesz. Być może usłyszałeś od kogoś, że prowadzenie
sklepu internetowego przynosi dochody. Postanowiłeś
spróbować i przysporzyło Ci to więcej nerwów i frustracji
niż kiedykolwiek wcześniej. Telefony, paczki, zamówienia
itd. Uznałeś, że to jednak nie to. Nie obawiaj się przyzna-
nia do błędu. Wszyscy ulegamy takim (mniejszym lub
większym) fascynacjom.

53
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

•• Znajdź kogoś, kto przeszedł wcześniej tę drogę,


którą Ty zmierzasz. Niech opowie Ci o  swoich suk-
cesach, ale także porażkach. Co go wtedy wspierało? Jak
sobie z tym poradził? Pytaj i ucz się.

24. Zrelaksuj się


Umiejętność relaksacji i wyciszenia jest bardzo istotna. Dzisiaj
ludzie wyjeżdżając na wczasy, biorą ze sobą laptopy, dzwonią
do rodziny, oglądają programy telewizyjne, które ładują w ich
głowy masę tragicznych informacji. Jak sobie wyobrażasz wy-
poczynek w takich warunkach?
Pomiędzy fazami kiedy działasz — odpoczywaj. Naucz
się tego, bo prawdziwy relaks ładuje akumulatory i  pozwala
z jeszcze mocniejszym impetem ruszyć do przodu. Przestań
marudzić i narzekać, a zamiast tego odpoczywaj.
Kiedy kobieta zaczyna rodzić, ma bardzo niewiele czasu
na odpoczynek między skurczami. Jednak powinna go wy-
korzystać na kilka głębokich oddechów. Jeżeli tego nie zrobi,
a będzie krzyczała i wyzywała od najgorszych swojego męża,
to po porodzie będzie skrajnie wyczerpana.
Najprostszym i zarazem najskuteczniejszym relaksem dla
mnie jest powoooolny oddech. Wdech przez nos, wydech
przez usta. Obserwuję, jak powietrze krąży po moich ciele. To
jest świetne!
Kolejny pomysł to wyjście z  domu. Zmiana otoczenia
i  świeże powietrze dobrze Ci zrobi. Możesz się przy tym
znakomicie zrelaksować. Podczas spaceru bądź świadom
swojego ciała. Obserwuj, jak pracują Twoje mięśnie, jak

54
Część 1. Motywacja i determinacja

stopy naciskają na podłoże, gdzie znajdują się ręce. Zwracaj


uwagę na doznania kinestetyczne: powiew wiatru, tempe-
ratura itd.
A jeśli chcesz… to po prostu walnij się plackiem na łóżku
i odpocznij, oglądając film lub czytając książkę.

25. Jedno zadanie naraz


Im więcej zadań chcesz wykonać w  jednym czasie, tym
mniej efektywny będziesz. Posłużę się przykładem kompu-
tera. Kiedy włączysz 40 różnych zakładek w  przeglądarce,
odpalisz jeden player muzyczny, jeden filmowy i  po tym
wszystkim będziesz chciał otworzyć np. Worda to, jak się do-
myślasz, trochę to potrwa. Podobnie jest z człowiekiem. Ro-
biąc wiele rzeczy naraz trwonimy energię i działamy mniej
efektywnie.
Koncentrując się na jednym zadaniu i tylko na nim, Twoja
wydajność będzie zdecydowanie lepsza. Wykonując zadania
jedno po drugim, zrobisz więcej!
Kluczem do efektywnego wykonywania jednego zadania
jest umiejętność stawiania priorytetów. Określ, co jest napraw-
dę ważne, co przybliża Cię do realizacji celów. Wyeliminuj
inne zadania i  wszystko, co może zakłócać Twoją pracę nad
tym jednym, najważniejszym zadaniem. Ograniczaj ilość ko-
niecznych do wykonania zadań do minimum. Niech to będą
trzy, cztery zadania na dzień. Pamiętaj także o tym, żeby jasno
określić, kiedy robisz przerwę i odpoczywasz.

55
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

26. Odświeżaj swoje „dlaczego”?


Kiedy wyznaczam swoje cele, to zawsze zapisuję także powo-
dy, dla których ich zrealizowanie jest dla mnie ważne. Myślę
nie tylko o tym, co chcę zrealizować, ale także dlaczego w ogó-
le tego chcę. Przypomnienie sobie tych powodów bardzo po-
maga w chwilach słabości.
Realizacja jakiegokolwiek celu bez silnego powodu moim
zdaniem skazana jest na porażkę.
Być może jesteś na etapie studiów i nie potrafisz zmotywo-
wać się do tego, żeby przygotować się do egzaminów. W takim
razie po co w ogóle poszedłeś na te studia? Dlaczego wybrałeś
taki, a nie inny kierunek? Do czego te studia są Ci potrzebne?
Co dzięki nim osiągniesz?
Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć na te pytania, to, niestety,
co pół roku czeka Cię straszliwa męczarnia.
Zauważ, że osoba, która idzie na medycynę, bo chce zostać
onkologiem, będzie podchodziła do egzaminów zupełnie ina-
czej. Osoba, która chce się przyczynić do tego, żeby ilość zacho-
rowań na raka była znacznie mniejsza, jest świadoma tego, że
egzaminy i nauka wielu rzeczy, które z praktyką nie mają wiele
wspólnego, jest ceną, jaką płaci za możliwość studiowania.
Mnie również czasami trafiają się takie dni, kiedy komplet-
nie nic mi się nie chce robić. Wtedy przypominam sobie, dlacze-
go założyłem swój blog, dlaczego napisanie kolejnego artykułu
i nagranie wideo jest ważne. To pomaga mi się zmobilizować.
Bez względu na to, czy studiujesz czy też rozkręcasz swoją
firmę, czy może chcesz zrzucić zbędne kilogramy, musisz mieć
mocne powody, które pomogą Ci przetrwać chwile słabości.

56
Część 1. Motywacja i determinacja

27. Dwójmyślenie
Dwójmyślenie to strategia, jaką znalazłem w książce Richarda
Wisemana 59 sekund. Ta strategia pokazuje, w jaki sposób re-
alnie podejść do rzeczy, które chcesz zrealizować.
W wielu książkach dotyczących rozwoju osobistego znaj-
dziesz informacje, że musisz wizualizować swoje cele i myśleć
pozytywnie. To wszystko bardzo ładnie brzmi, ale z doświad-
czenia wiesz zapewne, że życie nie składa się z tylko przyjem-
nych chwil.
Realizując jakiekolwiek marzenie, musisz się zmierzyć z tym,
że pojawią się jakieś przeszkody. Może się okazać, że nie posia-
dasz pewnych umiejętności, które są konieczne, aby zrealizować
konkretny etap. Albo że Twoje kompetencje są niewystarczają-
ce. Albo że Twój pomysł na biznes może i jest świetny, ale ludzie
w ogóle nie czują potrzeby posiadania tego, co Ty oferujesz.
Niestety, takie rzeczy też się zdarzają i warto o nich pomy-
śleć zawczasu. Absolutnie nie zamierzam Cię zniechęcać czy
demotywować — chodzi o to, żebyś spojrzał na to, co chcesz
zrobić, realnie.
Wiseman proponuje, żeby za każdym razem odpowie-
dzieć sobie na cztery bardzo ważne pytania:
1. Jaki jest Twój cel?
2. Jakie będą korzyści z jego osiągnięcia?
3. Jakie przeszkody pojawią się na drodze?
4. Jakie podejmiesz wtedy działanie?

Podam Ci mój własny przykład. Swego czasu chciałem za-


rabiać 10  000 zł miesięcznie. Wydawało mi się to wówczas

57
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

naprawdę dużym celem. Wyliczyłem sobie, ile muszę zrobić


szkoleń, konsultacji oraz ile kursów wideo muszę sprzedać,
żeby po zapłaceniu podatków na moim koncie znalazła się
właśnie taka kwota.
Zatem po kolei.

Jaki jest cel?


•• Zarabiać co najmniej 10 000 zł miesięcznie.

Jakie będą korzyści z tego osiągnięcia?


•• Będę mógł zwiększyć swoją poduszkę finansową.
•• Będę mógł zabrać moją rodzinę na długie wakacje.
•• Będę miał pieniądze na nowy sprzęt, żeby realizować
jeszcze lepsze jakościowo projekty.
•• Będę mógł oddelegować kolejne zadania.
•• Będę miał więcej czasu na planowanie strategiczne.
•• Będę mógł przeznaczać większe kwoty na cele chary-
tatywne.
•• Będę mógł płacić więcej swoim współpracownikom.

Jakie przeszkody pojawią się na drodze?


•• Budowanie własnej społeczności może iść zbyt wolno.
•• Sprzedaż szkoleń wideo może być znacznie mniejsza
niż założony pułap.
•• Na szkolenia stacjonarne może się zgłosić zbyt mała
liczba chętnych i trzeba będzie wszystko odwołać.
•• Ludzie, z którymi współpracuję, mogą mieć opóźnie-
nia.

58
Część 1. Motywacja i determinacja

Jakie podejmę wtedy działanie?

WŁASNA SPOŁECZNOŚĆ:
•• Sprawdzę inne metody budowania własnej bazy adre-
sowej.
•• Sprawdzę, jaki rodzaj płatnej reklamy mógłby przy-
spieszyć tworzenie własnej społeczności.
•• Sprawdzę, czy przy każdym materiale jest odpowied-
nie nawołanie do akcji.

SPRZEDAŻ:
•• Sprawdzę, czy oferta zawiera wszystkie niezbędne ele-
menty (opinie klientów, lista korzyści, gwarancja, podpis,
historia itd.).
•• Przetestuję inny nagłówek.
•• Sprawdzę, czy sprzedaż ulegnie zmianie, jeśli zwiększę
lub zmniejszę cenę.
•• Sprawdzę, czy dodanie bonusów zwiększy sprzedaż.
•• Sprawdzę, czy wprowadzenie zwiększenia wartości ko-
szyka pozwoli uzyskać zakładany cel.

SZKOLENIA:
•• Odwołam szkolenie i oddam pieniądze tym, którzy za-
rezerwowali miejsca.
•• Zrobię ankietę i zapytam, co spowodowało, że czytel-
nicy nie przybyli na szkolenie.
•• Zbadam dokładnie potrzeby swoich czytelników.
•• Zorganizuję dłuższą i  bardziej angażującą kampanię
promocyjną.

59
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

OPÓŹNIENIA
•• Zapytam, co spowodowało, że nie dostałem obieca-
nych materiałów na czas.
•• Będę wymagał dostarczania wszystkiego na konkretne
terminy.
•• Poproszę o  stworzenie rozwiązań, które wyeliminują
tego typu opóźnienia na przyszłość;

Takie spojrzenie na konkretny projekt sprawi, że podejdziesz


do niego dużo bardziej odpowiedzialnie i będziesz przygoto-
wany na różne mniejsze lub większe przeszkody, które mogą
pojawić się po drodze.
Teraz musimy wrócić do poprzedniego punktu, czyli do
mojego „dlaczego”. Wypisałem korzyści, jakie płyną z  zaro-
bienia konkretnej kwoty, ale zarabianie dla samego zarabia-
nia naprawdę wcale nie motywowało mnie do pracy. Kiedy
pisałem artykuły i nagrywałem wideo, skupiając się tylko na
pieniądzach, to wszystko szło bardzo opornie.
Dopiero kiedy przestałem koncentrować się na pienią-
dzach, a zacząłem skupiać się na powodach płynących z mo-
jego serca, to wszystko się zmieniło, a na moje konto zaczęły
wpadać kwoty wielokrotnie większe.
Dlaczego więc powinienem pisać artykuły, nagrywać wi-
deo i robić szkolenia:
•• Dlatego że potrafię tłumaczyć skomplikowane zagadnie-
nia w prosty sposób.
•• Dlatego że potrafię dostarczać skutecznych rozwiązań
wtedy, gdy wszyscy inni bezradnie rozkładają ręce.
•• Dlatego że chcę zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie.

60
Część 1. Motywacja i determinacja

•• Dlatego że lubię otrzymywać informacje zwrotne od czy-


telników: lubię po każdym napisanym artykule czytać
komentarze i maile. Tak, to może trochę narcystyczne, ale
lubię czytać, że robię dobrą robotę.
•• Dlatego że podobno mam w sobie coś, co skłania ludzi do
działania.
•• Dlatego, żeby udowodnić niedowiarkom, że mimo takich,
a nie innych warunków ekonomicznych w Polsce można
zarabiać uczciwie godziwe pieniądze.
•• Dlatego że mam pewne umiejętności oratorskie, odpo-
wiedni sprzęt i  wspaniałych ludzi, którzy pomagają mi
podczas produkcji wideo. Grzechem by było nie wyko-
rzystywać tego całego potencjału.

Mam także jeszcze jeden, bardzo osobisty powód. A miano-


wicie robię to, co robię, także dla Boga. Wierzę, że skoro zosta-
łem obdarowany pewnymi umiejętnościami, to powinienem
je maksymalnie wykorzystać. Jestem przekonany, że gdy nie
robię pożytku z tych wszystkich możliwości, jakie przynosi mi
życie, to zadaję Mu cios.
Podsumowując: miej wielkie cele i  marzenia, ale jedno-
cześnie rozważ, co może pójść nie tak, i co wtedy zrobisz.

28. Zrób grę


Jednym z  moich ulubionych sposobów motywacyjnych jest
stworzenie pewnego rodzaju gry, w której zdobywa się poszcze-
gólne poziomy. Jeżeli jesteś graczem, to doskonale wiesz, że
ostatni etap zwykle nie powala. Natomiast wszystko, co działo

61
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

się po drodze, było super! Musiałeś walczyć, zdobywać diamen-


ty, wymieniać je na lepszą broń i walczyć z coraz mocniejszymi
przeciwnikami. Czasami po pokonaniu któregoś z nich mogłeś
przejąć jego broń, co czyniło Cię jeszcze mocniejszym.
Graczy w  grach wcale nie pociąga to ostateczne zwy-
cięstwo, a  to, że mają kilkadziesiąt, a  czasami nawet kilkaset
mniejszych zwycięstw na koncie. To powoduje, że gra robi się
coraz bardziej wciągająca i chcesz być coraz lepszy.
Jak to wykorzystać do motywowania się? Bardzo prosto:
zrób plakat, który podzielisz na określoną liczbę kawałków.
Do całego zadania potrzebujesz kartki A4 i tablicy korkowej.
To nie jest jakiś wielki wydatek.
Jeżeli zmagasz się z pisaniem pracy licencjackiej lub ma-
gisterskiej, to pożycz taką pracę od kogoś, kto już ten etap ma
za sobą. Następnie ubierz się w garnitur i zrób sobie zdjęcie
z pracą magisterską trzymaną w rękach. Wydrukuj to zdjęcie
i podziel na tyle kawałków, ile stron ma mieć Twoja praca. Je-
żeli masz napisać pracę na sto stron, to tniesz zdjęcie na sto
małych prostokątów.
Następnie postanów, że codziennie będziesz pisał jedną
stronę swojej pracy. Oczywiście, gdy najdzie Cię wena, to mo-
żesz napisać więcej, ale nigdy mniej. Jeśli masz odpowiednio
dużo czasu, to możesz być zwolniony z pisania w weekendy.
Teraz zaczyna się zabawa: za każdą napisaną stronę, na ta-
blicę korkową przypinasz jeden element całej układanki. Co-
dziennie powinieneś dołożyć jeden mały element. Z każdym
dniem będziesz widział, jak naprawdę stajesz się magistrem.
Osobiście stosowałem tę technikę, gdy chciałem schud-
nąć. Znalazłem zdjęcie świetnie wyglądającego faceta i w pro-

62
Część 1. Motywacja i determinacja

stym programie graficznym dokleiłem mu swoją głowę. Zdję-


cie wydrukowałem i podzieliłem na 90 kawałków.
W wypadku ćwiczeń musiałem zrobić nieco inny przelicz-
nik i każdy element oznaczał jeden dzień treningu. Mógłbym
podzielić obrazek tylko na 10 elementów i przypinać jeden na
każdy zgubiony kilogram. Z tym, że wtedy przypinałbym je-
den element na tydzień, a to już nie byłoby takie motywujące.
Jednak jak dopinałem codziennie jeden kawałek — obrazek
rósł na moich oczach.
Dzięki temu przez 90 dni zrzuciłem niecałe 10 kilogra-
mów. Co prawda nadal nie wyglądałem jak ten facet ze zdjęcia,
ale postępy i tak robiły wrażenie.

29. Zorganizuj ekosystem


Opiszę teraz technikę, którą stosuję, żeby działać bez względu
na to, czy za oknem świeci słońce, czy pada deszcz. Bez wzglę-
du na to, czy mi się chce czy nie.
Ta metoda po prostu wymusza na mnie, aby koncentracja
i  produktywność utrzymywane były na najwyższym możli-
wym poziomie.
Od razu ostrzegam, że ta metoda jest dość nietypowa,
a dla wielu osób może okazać się wręcz niebezpieczna. Dlate-
go zalecam podchodzić do niej ostrożnie i z rozwagą.
Ta technika to…

Stworzenie takiego środowiska, żeby niemożliwe


było niezrobienie tego, na czym Ci najbardziej
zależy.

63
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Praca nie zawsze składa się z  przyjemności. Czasami trzeba


wykonać zadania trudne, nudne i złożone, ale one po prostu
muszą być zrobione.
Spójrz na zdjęcie poniżej:

Jak widzisz, ten słoń może iść w  każdym kierunku. W  lewo,


w prawo, do przodu, do tyłu. Ma także możliwość zawróce-
nia.
Gdy wpuścisz słonia na łąkę, ma dużo możliwości, z któ-
rych na pewno skorzysta. Poprowadzenie go po linii prostej
może się okazać wręcz arcytrudne.
Tak też jest z nami. Siadasz do komputera bo masz napisać
pracę licencjacką, raport dla szefa, naszkicować logo, zapro-
jektować dom lub obrobić zdjęcia. To, gdzie siedzisz i co ro-
bisz, to Twoja łąka. Zamiast skupić się na pisaniu, kodowaniu
czy projektowaniu, zmieniasz kierunek:
•• sprawdzasz mail,

64
Część 1. Motywacja i determinacja

•• wchodzisz na Facebooka,
•• oglądasz wideo na Youtube.

Nagle, nie wiadomo kiedy, Twoje „zerknę tylko na pięć mi-


nut” zamieniło się w dwie godziny buszowania po sieci. Brzmi
znajomo?
Teraz wyobraź sobie, że wpuszczamy takiego słonia do
wąskiego wąwozu. Jest tam tak ciasno, że słoń nie ma możli-
wości, aby się obrócić. Nie może iść w lewo ani w prawo. Jedy-
na opcja to droga do przodu.

Stworzenie sobie takiego „wąwozu” działa na mnie znakomicie.


Jeszcze lepiej, gdy jest to połączone z  działaniem grupowym
i zobowiązaniami wobec innych osób. Kilka przykładów:

1. Extreme Productivity. W 2013 roku na tablicy z pla-


nami już kilka miesięcy wisiał pomysł, aby zebrać najlepsze
strategie i zrobić szkolenie dotyczące osobistej efektywności.

65
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Jednak cały czas pojawiały się inne zadania, które powo-


dowały, że realizacja szkolenia o produktywności przesuwała
się w czasie.
Oczywiście tamte zadania też były bardzo istotne, ale
mam takie postanowienie, że jak jakiś projekt wisi na tabli-
cy zbyt długo, to albo zaczynam go szczegółowo planować
i realizować, albo ściągam go z oczu i przestaję o nim póki co
myśleć.
Musiałem postawić się pod ścianą. Zrobiłem ramowy plan
tego, co chcę zawrzeć w tym kursie. Napisałem ofertę i otwo-
rzyłem zapisy na szkolenie „Extreme Productivity”, który od-
był się 26 stycznia.
Bilety sprzedawały się jak świeże bułeczki i w kilka dni ro-
zeszło się ponad 50 miejsc.
Zarezerwowałem hotel, wynająłem salę i  powiadomiłem
ludzi, którzy pomagali mi z całą logistyką, że wyjazd jest pewny.
Do szkolenia pozostało jeszcze ponad dwa tygodnie.
Wtedy siadłem w biurze i w ciągu dwóch dni przygotowałem
wszystkie slajdy. Akurat ten temat jest mi bardzo bliski, więc
poszło bardzo sprawnie.
Pojechaliśmy do Warszawy, ludzie przyszli na salę i ja w ta-
kiej sytuacji nie mogłem powiedzieć, że może lepiej przesunąć
to na kolejny dzień. Po prostu musiałem stanąć na wysokości
zadania!
Szkolenie zaczęło się o 10:00 i zakończyło o 18:00. W środ-
ku były trzy przerwy kawowe i jedna dłuższa przerwa obiado-
wa, zatem czystego szkolenia było około sześciu godzin.
Gdybym miał ten sam materiał nagrywać sam, to wątpię,
czy potrafiłbym się tak zmobilizować, żeby przez ponad sześć

66
Część 1. Motywacja i determinacja

godzin mówić do kamery. Szacuję, że nagrywałbym codzien-


nie po maksymalnie dwie godziny.
Jest jeszcze jedna sprawa — kiedy nagrywałem coś do ka-
mery i pojawiało się jakieś zakłócenie: za oknem kosili trawę,
gdzieś zaszczekał pies, zająknąłem się, przejęzyczyłem czy za-
ciąłem (co obecnie zdarza się bardzo rzadko, ale kiedyś był to
dla mnie duży problem), to wyłączałem kamerę i nagrywałem
ponownie.
Kiedy na sali siedzi przed Tobą pięćdziesiąt osób — nie
ma możliwości, żeby powiedzieć: „Pomyliłem się. Powtórzmy
ostatnie 15 minut”. W przypadku jakiegoś błędu językowego
poprawiasz się i jedziesz dalej.
Zatem zamiast się rozdrabniać na 3–4 dni, co dodatkowo
wiąże się z traceniem czasu na ustawianie sprzętu, przebiera-
nie się itd., wolę zarezerwować dzień lub dwa i zorganizować
szkolenie stacjonarne.
Oczywiście płacę za to pewną cenę, ponieważ trzeba opła-
cić ludzi, salę, catering, dojazd, jedzenie. Jednak dzięki temu
w ciągu jednego czy dwóch dni mam nagraną taką ilość ma-
teriału, jakiej nie byłbym w stanie nagrać w tym samym czasie
samodzielnie, mówiąc tylko do kamer.

2. Mind Evolution Academy. Po styczniowym szkoleniu


stwierdziłem, że system działa doskonale bo:
•• Szkolenie stacjonarne jest płatne. Wartość dla uczestni-
ków jest ogromna, ponieważ możemy się spotkać twarzą
w  twarz, mogą mi zadać pytanie, poznać innych cieka-
wych ludzi i będąc na sali zrobią wreszcie ćwiczenia, któ-
re — gdyby były zamieszczone w książce lub na nagraniu

67
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

— zwyczajnie by przeskoczyli. N a s a l i n i e m a t a -
k i e j o p c j i — taki kontekst wręcz wymusza robienie
ćwiczeń.
•• Wszelkie koszty logistyczne (sala, dojazd, pracownicy, ho-
tel itp.) pokrywane są z wpłat osób, które przychodzą na
salę i jeszcze jest na tym zysk. A nawet jeśli wpłaty pokry-
łyby jedynie wszystkie koszty, to i tak wyjazd jest opłacal-
ny, ponieważ znacznie szybciej został zarejestrowany cały
materiał.
•• Postanowiłem pójść z tym jeszcze dalej i na pierwszym szko-
leniu z cyklu MEA zaoferowałem możliwość nabycia pakie-
tu szkoleń na cały rok. Kto się zdecydował, zapłacił ok. 70%
tego, co osoby, które płacą za każde szkolenie z osobna.
•• Sprzedanie pakietów powoduje, że mam zobowiązanie
wobec całkiem dużej grupy.
•• Cały ten cykl pierwotnie miał być nagrywany w studio, ale
nie ma co ukrywać — uwielbiam być na scenie i mówić
do ludzi, zamiast tylko patrzeć w oko kamery.

Kilka sekretów z zaplecza


Jest jeszcze jedna sprawa i do ostatniej chwili zastanawiałem
się, czy publikować także ten fragment.
Mianowicie rozłożenie szkoleń na cały rok powoduje, że
cały czas mam co robić także na blogu. Wiem, że dla niektó-
rych może to być dziwne, ale już w styczniu miałem plany na
to, jak ten blog będzie się rozwijał przez cały 2014 rok. Więk-
szość blogerów nie ma żadnego planu. Piszą o  tym, co im
przyjdzie do głowy.

68
Część 1. Motywacja i determinacja

Też kiedyś pisałem w  taki sposób, dopóki nie zrozumia-


łem, że to nie jest właściwa droga. Takie wpisy poza rozrywką
czytelnikowi niewiele dają.
Zaplanowanie wszystkiego zajęło mi trochę czasu, ale te-
raz treści tworzą zwartą, poukładaną i sensowną strukturę.
Gdy zbliżało się szkolenie Power Networking, publiko-
wałem nagrania dotyczące tego, jak budować relacje. Do-
starczałem wartościowych wskazówek, a w ostatniej minucie
nagrania, czy pod koniec tekstu, pojawiała się informacja i za-
proszenie na nadchodzące szkolenie. Kiedy zbliżało się szkole-
nie Think BIG!, opublikowałem nagrania:„Jak z powodzeniem
wprowadzać na rynek nowe produkty i usługi?” oraz „Jak wyko-
rzystać GUS?”. Pod koniec tych nagrań również wspominałem
o nadchodzących szkoleniach.
Kiedy organizowaliśmy kluby Moc Pewności Siebie, opu-
blikowałem nagrania: „Jak zwiększyć pewność siebie w 60 se-
kund?” oraz „Jak tresować ludzi?”.
Wkrótce pojawią się na blogu materiały wideo oraz arty-
kuły dotyczące takich tematów jak: sprzedaż, marketing, wy-
stępy publiczne i zarządzanie finansami.
Czytelnicy za każdym razem dostają wartościową wiedzę,
a kto chce wejść w temat głębiej — pojawia się na szkoleniu,
kupuje nagranie albo konsultacje.
Ten system zamierzam teraz przenieść na grunt nagry-
wania krótszych nagrań na blog. Rozstawimy cały sprzęt,
przyjedzie załoga i  będziemy nagrywać 2–3 dni materiały,
które będę następnie sukcesywnie wypuszczał przez kilka
tygodni.

69
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Jak to przenieść na inne obszary życia?


Jeżeli chcesz np. zgubić zbędne kilogramy, to wynajmij trenera
personalnego. Zapłać mu z góry za trzy miesiące i niech trzy
razy w tygodniu przychodzi po Ciebie na trening.
Tak, ja wiem, że to kosztuje, ale skoro próbujesz już czwar-
ty rok, masz tymczasowe zrywy i próbowałeś już wszystkich
możliwych suplementów mających pomóc w zrzuceniu wagi
i nie zadziałały, to chyba najwyższy czas sięgnąć po nieco moc-
niejsze metody.
Jeśli mieszkasz w większym mieście, to umów się, że ktoś
będzie Cię zawoził na siłownię lub do klubu fitness. Nie
masz nikogo takiego w kręgu znajomych? Skorzystaj z tak-
sówki.
Zdaję sobie sprawę, że najgorsza część ćwiczenia, to ta kie-
dy musisz podnieść tyłek z  kanapy i  wyjść za drzwi. Stwórz
więc takie warunki, żebyś nie miał żadnej innej możliwości niż
ta, którą trzeba wykonać.
Stwórz swój wąwóz.
Chcesz regularnie uczyć się słówek z  języka obcego?
Niech leżą w takim miejscu, żebyś widział je zaraz po przebu-
dzeniu. Poza tym postaw sobie warunek, że nie zjesz śniadania
dopóki nie nauczysz się słówek.
Chcesz wcześniej wstawać? Znajdź kogoś, kto już wcze-
śnie wstaje i niech ta osoba do Ciebie dzwoni. Zapłać jej za to,
żeby dzwoniła tak długo, aż odbierzesz.
Nie możesz się zmobilizować, żeby dokończyć pisać pracę
na uczelnię, artykuł do prasy branżowej czy książkę? Umów
się ze współlokatorami lub osobami, z którymi dzielisz biuro,
że mają Cię zamknąć z drugiej strony.

70
Część 1. Motywacja i determinacja

Niech Cię wypuszczą, dopiero jak podeślesz im mailowo


fragment na 2000 słów.

Czy takie postępowanie nie odbiera frajdy z pracy?


Mnie nie. Dzięki takiemu postępowaniu nie marnuję czasu na
bzdury. Robię to, co ma być zrobione. Widzę, jak projekty, w któ-
re jestem zaangażowany, rosną w oczach. Patrzę na przychodzące
przelewy i rosnące statystyki. Czytam maile z podziękowaniami
od klientów, którzy wprowadzili wiedzę ze szkolenia w życie i dzię-
ki temu osiągają lepsze efekty w życiu osobistym i zawodowym.
I to wszystko bardzo szybko pokazuje mi, że ta droga jest słuszna.
Tak jak wspominałem na początku — ta metoda nie jest
dla każdego, więc sugeruję podchodzić do tego z rozwagą.
Teraz najważniejsze: przeczytanie tego wszystkiego nic Ci
nie da, jeżeli nie zaczniesz działać. Nie jutro, nie za tydzień, ale
zaraz po przeczytaniu tej części. Zrób cokolwiek, co zbliża Cię
do Twoich celów i  niech to potrwa choćby 10minut. To, że
coś wiesz, jeszcze niczego nie zmienia.
Jeżeli jesteś w tym miejscu, to znaczy, że dotarłeś do końca
pierwszej części. Zdaję sobie sprawę z tego, że czytając ostatni
punkt, mogłeś już zapomnieć, co było na początku. Dlatego
w ramach przypomnienia poniżej znajdziesz listę wszystkich
zamieszczonych w  tej części metod. Wydrukuj ją sobie, po-
wieś w widocznym miejscu i sięgaj po nią zawsze, gdy poczu-
jesz spadek motywacji do działania.
1. Publiczna deklaracja. Zadeklaruj publicznie, jaki cel
chcesz osiągnąć, do kiedy i co zamierzasz zrobić, aby go
zrealizować.

71
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

2. Wynajęcie trenera, coacha lub praca w grupach.


Jeśli działasz skuteczniej wtedy, gdy ktoś nad Tobą stoi, to
zainwestuj w pracę z profesjonalnym trenerem, coachem
lub konsultantem.
3. Znajdź czas. Określ, kiedy dokładnie będziesz praco-
wał nad swoimi celami. Wcześnie rano? Wieczorami?
W weekendy?
4. Lista kontrolna. Twórz listy kontrolne. Będziesz wi-
dział jak na dłoni, jakie kroki zostały już zrealizowane, a ja-
kie jeszcze są przed Tobą.
5. Zdrowa rywalizacja. Jeśli jesteś typem, który lubi ry-
walizację, to znajdź osobę, z  którą wzajemnie będziecie
mobilizować się do osiągnięcia wytyczonych celów.
6. Zacznij działanie. Weź sobie do serca to, że początek
jest zawsze gorszy niż kontynuacja zadania.
7. Mikrocele. Zapomnij o  całej reszcie, która jeszcze jest
przed Tobą! Zajmij się tylko tym jednym, małym celem,
którego wykonanie zajmie Ci co najwyżej tydzień.
8. Partner w rozwoju. Możesz znaleźć kogoś, kto ma po-
dobne cele do Twoich. Będziecie się razem wzajemnie na-
kręcać i motywować do działania.
9. Pomijaj maksymalnie jeden dzień. Kiedy masz
wyznaczone jakieś cele na konkretne dni, to bądź konse-
kwentny i  nie pomijaj dwóch dni z  rzędu. Przykładowo
zaplanowałeś bieganie na wtorki i czwartki. Jeżeli z jakiejś
przyczyny nie mogłeś iść biegać we wtorek, to w czwartek
zrób to koniecznie.
10. Znajdź model lub inspirację. Szukaj osób, które ro-
bią świetnie to, do czego Ty dążysz. Czytaj artykuły w in-

72
Część 1. Motywacja i determinacja

ternecie i w prasie. Oglądaj video z tymi osobami i czytaj


biografie. To naprawdę bardzo napędza do działania.
11. Prowadź zapiski. Mając konkretnie obrane cele, spi-
suj swoje notatki i wrażenia po wykonanych zadaniach.
Napisz, jak się czułeś, kiedy wykonywałeś konkretne
zadania, o czym myślałeś, jak się czujesz po ukończeniu
zadania. Taki zeszyt z zapiskami pokazuje, jakie osiągasz
postępy.
12. Znajdź prawdziwe powody, aby zrobić to, co
chcesz zrobić. Znajdź swoje „po co”. Sam cel nie wystar-
czy. Musisz wiedzieć, dlaczego jego osiągnięcie jest dla
Ciebie takie ważne. Przypominaj sobie swoje powody za
każdym razem, kiedy będziesz miał chwile słabości.
13. Daj sobie szansę i  cierpliwie wyczekuj efektów.
Myśl o  swoich celach długoterminowo. W  kategoriach
przynajmniej kilku miesięcy a może nawet lat.
14. Nagradzaj się za małe sukcesy. Wyznaczaj sobie na-
grody za konkretne etapy. Jedna ważna uwaga — nagrody
powinny być stosowne do osiągnięcia. Nagrodą może być
wszystko. Możesz iść do kina, na masaż, możesz kupić so-
bie jakieś gadżety, ciuchy, iść na imprezę albo zjeść to, na
co masz ochotę (ale nie pączka po treningu!).
15. Zacznij od czegoś małego. Zacznij od najmniejszego
elementu, jaki tylko jest możliwy i wykonuj go przez jakiś
czas. Przykładowo jeżeli chcesz zacząć wcześniej wstawać,
to nie przestawiaj budzika na godzinę wcześniej niż zwy-
kle. Przestaw go tylko o 5 minut.
16. Maksymalna koncentracja. Koncentracja na wie-
lu celach jednocześnie powoduje rozproszenie energii.

73
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Skoncentruj się maksymalnie na tym, co jest dla Ciebie


ważne długoterminowo.
17. Osiągnij stan flow. Kiedy skoncentrujesz się tylko na
jednym, konkretnym zadaniu, które dodatkowo będzie
Twoją pasją — wejdziesz w stan flow. Dobrze jest oczy-
ścić otoczenie z wszelkich ewentualnych zakłócaczy.
18. Szukaj pozytywnych spraw w  każdym aspekcie
życia. Szukaj rozwiązań i pozytywnej strony, ponieważ to
daje motywację do działania mimo pewnych przeszkód
czy porażek.
19. Odbieranie negatywnych opinii. Bardzo często zda-
rza się tak, że najbardziej demotywujące słowa usłyszysz
od tych, którzy powinni Cię najbardziej wspierać. Opinia
innych jest opinią innych. Mają do niej prawo, tak jak i Ty
masz prawo do kierowania swoim życiem tak jak chcesz.
20. Popełnianie błędów. Popełnianie błędów podczas re-
alizacji zadań to nic złego. Jednak gdyby nie błędy, świat
nie ruszyłby do przodu. Ba! Ty nigdy nie ruszyłbyś do
przodu. Działaj, wyciągaj wnioski, nanoś poprawki i  po-
dejmuj kolejne próby.
21. „Wiem, co mam robić, ale tego nie robię”. Nic złe-
go się nie dzieje. Zazwyczaj taka postawa wynika ze zbyt
ogólnego planu. Bo niby wiesz, co trzeba zrobić, ale nie
wiesz jak i kiedy. Daj sobie czas, poukładaj wszystko i zrób
pierwszy mały krok.
22. Rozproszona uwaga. Skoncentruj się na zadaniu na
krótki czas. Sam określ, czy to będzie 15 czy 20 minut.
Zajmij się tylko jednym zadaniem naraz i nie pozwól, by
cokolwiek Ci przeszkadzało.

74
Część 1. Motywacja i determinacja

23. Pierwsza porażka w  drodze na szczyt. Droga od


startu do celu zwykle wydaje się prostsza, niż jest w rze-
czywistości. Tymczasem przyjmij, że droga może być
długa i kręta. Od razu miej świadomość tego, że po dro-
dze spotka Cię zniechęcenie. Oszczędzisz sobie masę
stresu, bo będziesz przygotowany na ewentualne turbu-
lencje.
24. Zrelaksuj się. Pomiędzy fazami, kiedy działasz… od-
poczywaj! Naucz się tego, bo prawdziwy relaks ładuje
akumulatory i  pozwala z  jeszcze mocniejszym impetem
ruszyć do przodu.
25. Jedno zadanie naraz. Robiąc wiele rzeczy naraz, trwo-
nimy energię i działamy mniej efektywnie. Koncentrując
się na jednym zadaniu i  tylko na nim, Twoja wydajność
będzie zdecydowanie lepsza. Wykonując zadania jedno
po drugim zrobisz więcej!
26. Odświeżaj swoje „dlaczego?”. Myśl nie tylko o tym,
co chcesz zrealizować, ale także dlaczego w  ogóle tego
chcesz. Przypomnienie sobie tych powodów bardzo po-
maga w chwilach słabości.
27. Dwójmyślenie. Realizując jakiekolwiek marzenie, mu-
sisz się zmierzyć z tym, że pojawią się jakieś przeszkody.
Niestety, takie rzeczy też się zdarzają i  warto o  nich po-
myśleć zawczasu. Za każdym razem odpowiedz sobie na
cztery bardzo ważne pytania:
•• Jaki jest Twój cel?
•• Jakie będą korzyści z jego osiągnięcia?
•• Jakie przeszkody pojawią się na drodze?
•• Jakie podejmiesz wtedy działanie?

75
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

28. Zrób grę. Zrób plakat obrazujący to, co chcesz osiągnąć.


Następnie podziel go na określoną liczbę kawałków. Każ-
dy kawałek będzie symbolizował konkretny etap projek-
tu.
29. Zorganizuj ekosystem. Stwórz takie środowisko, żeby
niemożliwe było niezrobienie tego, na czym Ci najbar-
dziej zależy. Wtedy znacznie szybciej osiągniesz swoje cele
zawodowe i osobiste.
CZĘŚĆ 2.
Produktywność

Dlaczego źle sobą zarządzasz?


Kiedy rodzi się dziecko, nie ma do niego dołączonej in-
strukcji obsługi. Wielka szkoda — wtedy pewnie byłoby nam
wszystkim nieco łatwiej radzić sobie z wyzwaniami obecnego
świata, a ten nie ma dla nas litości.
Rzuca nam raz po raz kolejne tematy do rozwiązania. Jed-
ni doskonale potrafią odnaleźć się w  tej rzeczywistości, inni
wręcz przeciwnie. Czują ciągły stres spowodowany nieustan-
ną lawiną informacji. Nie wiedzą, jak na tę sytuację zareago-
wać. Co prawda, próbują coś zmieniać, ale zwykle wyniki nie
dają satysfakcji albo też w ogóle ich nie ma.
Poniżej wypisałem czynniki, które moim zdaniem są od-
powiedzialne za złe zarządzanie i brak efektów.

Nadmiar wyboru. Bez wątpienia żyjemy w erze ogromne-


go dostatku. Jeszcze całkiem niedawno telefon komórkowy

77
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

był wyznacznikiem statusu i zamożności. Posługiwali się nim


wyłącznie biznesmeni i to tylko ci z najwyższej półki.
W  chwili obecnej z  komórkami biegają dzieciaki i  z  ich
obsługą radzą sobie często znacznie lepiej niż dorośli. Po-
siadanie samochodu czy komputera było naprawdę czymś.
W chwili obecnej można dostać kręćka od możliwości. Kie-
dyś po prostu jechało się do sklepu komputerowego po pe-
ceta. Dzisiaj, chcąc kupić komputer, będziesz się zastanawiał:
jaki wziąć dysk, jak dużo pamięci RAM potrzebujesz, kupić
gotowy zestaw czy zlecić poskładanie? Będziesz kierował się
ceną czy sprawdzisz, jak wygląda kwestia obsługi posprzeda-
żowej? Nagle proste kupienie komputera staje się skompliko-
waną sprawą.
Najciekawsze jest to, że kiedy Twój zestaw jest już goto-
wy, na rynku pojawiają się twarde dyski nowej generacji i za
niewielką dopłatą możesz mieć znacznie większy i  szybszy
sprzęt.
Czy tego chcesz czy nie, w  momencie, kiedy odbierasz
swoją machinę ze sklepu komputerowego, jest on już stary.
Dlatego na dalszych stronach tej książki dowiesz się, jak roz-
winąć dwie kluczowe umiejętności.
Po pierwsze, nauczysz się zawężać opcje wyboru. Kiedy
masz zbyt dużo możliwości, umysł przestaje pracować jasno.
Nie możesz się skupić.
Psycholodzy społeczni wielokrotnie udowodnili, że gdy
człowiek ma za dużo opcji do wyboru, to często po prostu re-
zygnuje. Tak było ze słynnym „dżemowym” eksperymentem.
Badacze z  Uniwersytetu Stanforda ustawili w  markecie stół
z dżemami. Pierwszego dnia stało sześć rodzajów dżemów. Ko-

78
CZĘŚĆ 2. Produktywność

lejnego dnia smaków było aż dwadzieścia cztery. Można by po-


myśleć, że drugie go dnia osiągnęli większą sprzedaż, bo każdy
mógł znaleźć coś dla siebie. Otóż nic bardziej błędnego!
Prawdą jest, że drugiego dnia przy stole zatrzymywało
się więcej osób, ale jak przychodziło do decyzji, który dżem
kupić, to było już znacznie gorzej. Wyniki pokazały, że klien-
ci, którzy widzieli tylko sześć rodzajów dżemu, kupowali aż
d z i e s i ę ć r a z y c z ę ś c i e j niż ci, którzy do wybory mieli
cztery razy więcej opcji.
Z  podobnymi problemami spotykamy się na co dzień.
Jakie studia wybrać? W  jakim języku programować? Gdzie
jechać na wakacje? Z  jakiego biura? Jaki styl życia wybrać?
Kogo słuchać? Co czytać? Uwierz mi, sam często mam dyle-
mat, co wybrać.
Po drugie, ważną umiejętnością jest generowanie nowych
możliwości akurat wtedy, gdy czujesz, że masz ich zbyt mało.
W takich chwilach czujesz się jak w potrzasku i brakuje ci mo-
tywacji do wykonania kroku w którąkolwiek ze stron.

Rozproszenie uwagi. Wszyscy walczą Twoją uwagę. Znajo-


mi, telewizja, portale społecznościowe, portale informacyjne,
producenci reklam — ci ostatni nie przebierają w  środkach
i jeżeli kiedykolwiek przed Twoimi oczami pojawiła się rekla-
ma zasłaniająca pół monitora, a krzyżyk do jej zamknięcia był
bezczelnie skryty, to wiesz, o czym mówię.
Gdyby to było wszystko, świat byłby piękny, ale są jesz-
cze telefony, SMS-y i maile. Niestety Ty też nie jesteś bez winy
i bądź świadom, że dzwoniąc, pisząc SMS-y i wysyłając wiado-
mości, również przerywasz komuś pracę.

79
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Jeżeli naprawdę chcesz poprawić swoją produktywność,


jednym z pierwszych kroków będzie zminimalizowanie stru-
mienia napływających informacji. Jeszcze o  tym porozma-
wiamy.

Powierzchowność. Zjawisko powierzchowności można


najczęściej zaobserwować w  internecie. Ludzie nie czytają,
a jedynie skanują teksty. Nie czynią nad nimi żadnej refleksji.
Klipy wideo są coraz krótsze. Jeszcze dekadę temu za
umieszczenie długiego i wartościowego nagrania w sieci au-
tor byłby wychwalany pod niebiosa. Dzisiaj producenci treści
o bardzo wysokiej wartości są wręcz skazani na komentarze
w stylu: „Wideo całkiem nieźle się zapowiada, ale 30 minut to
stanowczo za długo!”.
To jest wręcz przerażające, że nie docenia się trudu, wło-
żonej pracy i wartości, jaką niesie za sobą dane nagranie.
Swego czasu nagrałem wideo zatytułowane Jak pokonać
lenistwo? trwające ok. 40 minut. 90% komentarzy dotyczy
tego, że nagranie jest za długie. Jednak był to celowy zabieg,
ponieważ przygotowując to nagranie, zdawałem sobie spra-
wę z tego, jaką ono będzie miało wartość dla tej garstki, która
obejrzy je do końca.
Z nadesłanych wiadomości wiem, że nagranie naprawdę
dało im do myślenia. Zaczęli nad sobą pracować. Zostali mo-
imi czytelnikami, a  następnie klientami. Część z  nich może
w tej chwili czyta te słowa i uśmiecha się pod nosem. Wracaj-
my do powierzchowności.
Zamiast całych albumów kupujemy pojedyncze piosenki
i wręcz obsesyjnie przeskakujemy ze strony na stronę. Mam

80
CZĘŚĆ 2. Produktywność

na myśli to, że ktoś sprawdza mail i widzi, że nie dostał żadnej


wiadomości. Wejdzie na Facebooka i po chwili znów wraca do
swojej skrzynki mailowej. Nic nowego nie ma, więc ponow-
nie ląduje na Facebooku. I l e g o d z i n r o c z n i e t r a c i s z
na takim przeskakiwaniu?
Uważam, że przez takie „lizanie powierzchni” tracimy 90%
wartości przekazu. Co się z nami stało? Aby sobie z tym pora-
dzić, musimy nauczyć się zgłębiać temat z dziecięcą ciekawo-
ścią. Musimy trenować nasze skupienie.
Pamiętasz ten stan skupienia, kiedy wiedziałeś, że mama
trzyma cukierki w  szafce na samej górze? Być może, tak jak
ja, ustawiałeś piramidę z krzesła i taboretu, a wszystko po to,
by dorwać choć jednego cukierka. Dzisiaj to wszystko jest na
wyciągnięcie ręki i już tak nie cieszy.

Wielozadaniowość. Ten punkt jest skorelowany z powyż-


szym.
Staramy się robić milion rzeczy naraz. Pojawia się tyle no-
wości, tyle możliwości, tyle ciekawostek, że chcąc to wszystko
ogarnąć, musimy, mówiąc metaforycznie, tylko spojrzeć na
okładkę i spis treści, ale nie ma mowy o głębszej lekturze.
Osoby prowadzące mały biznes spotykają się z tym proble-
mem każdego dnia. Co dzień pojawia się nowy sposób promocji.
Jedni mówią, że konieczna jest reklama na Facebooku; inni, że
żyjemy w erze obrazu, więc musisz być na Youtube, a jeszcze inni
mówią, żeby budować markę osobistą i stawiać na branding.
Tym samym wielu małych przedsiębiorców chce być
wszędzie, ale żadnej strategii nie potrafią wdrożyć od A  do
Z. Biję się w pierś, bo jeśli chodzi o sposób promocji swojej

81
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

firmy, to sam przez długi czas przeskakiwałem z  kwiatka na


kwiatek. Właściwie to dopiero całkiem niedawno rozpisałem
szerszą strategię, w której określiłem, czego chcę i co zrobię,
żeby tam dojść.
Przyznaję, że ciężko wytrwać przy swoim, kiedy słyszysz,
że ktoś zastosował to i  to, i  osiągnął wyniki, które wgniatają
w  fotel. Ciężko wtedy wytrwać przy swoim, bo pojawia się
myśl: „Może ja też tak zrobię?”. No i robisz, ale Twoje wyniki
są dalekie od tego, co zrobił prekursor danego nurtu.
Nasz „stół możliwości” zawiera tyle pyszności, że wszyst-
kiego chciałoby się spróbować. Zapewne wiele razy zauważy-
łeś, że niczym nie potrafisz się zająć w 100%, aby później od
tego po prostu odetchnąć. W chwili obecnej ludzie są ciągle
oderwani. Nieustannie przetwarzają informacje, przerywają
pracę, co skutkuje tym, że nie ma wyników. Jak nie ma wy-
ników — jest brak satysfakcji. Pojawia się stres, rozmyślanie,
spada jakość snu, co z kolei wpływa na stan energii kolejnego
dnia i historia zatacza koło. W i e l o z a d a n i o w o ś ć m u s i
zostać poskromiona.
Najlepszym sposobem jest wytrenowanie laserowej kon-
centracji. Zajmiemy się tym tematem później, ale w  dużym
skrócie oznacza to, że masz się skupić tylko na jednej rzeczy
przez określony blok czasu. Po zakończeniu zadania masz się
od niego oderwać fizycznie, a nade wszystko mentalnie.
Robiąc wiele zadań jednocześnie, nie odrywasz się od
żadnego z nich. Kiedy kładziesz się spać, nie możesz się w peł-
ni zrelaksować i odpocząć po całym dniu pracy. Nie możesz
powiedzieć do siebie: „To był świetny dzień, w pełni zrealizo-
wałem swój plan”.

82
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Zamiast tego nieustannie myślisz o  tym, co powinieneś


zrobić jutro. Oznacza to, że usiłujesz zasnąć, ale jednocześnie
cały czas jesteś w pracy. Czyż to nie męczące?

Magiczne pigułki. Zauważyłeś, że dzisiaj dochodzenie do


efektów za pomocą wysiłku jest czymś wypieranym? Mimo
że nadal jest to najlepsze rozwiązanie, to ludzie chcą wierzyć,
że istnieje jakaś magiczna pigułka, która błyskawicznie roz-
wiąże ich problemy.
Na tym schemacie sprzedaje się wszystkie magiczne środ-
ki odchudzające, diety cud i kursy uczące „jak w miesiąc stać
się milionerem”. Każda osoba zakładająca biznes chciałaby
szybko doprowadzić firmę do stadium tzw. „dojnej krowy”.
To taki moment, kiedy firma się kręci bez Twojego udziału
— jest dobry zespół, w  którym każdy wie, co ma robić; są
klienci; są pieniądze. Żyć nie umierać! Postawmy sprawę ja-
sno — droga do tego celu jest trudna i wymaga olbrzymiej
ilości pracy.
„Bartek, a ty nigdy nie chciałeś szybkiego sukcesu?”
Pewnie, że chciałem! Interesowałem się marketingiem sie-
ciowym i innymi branżami obiecującymi góry złota, szybkie
samochody i wycieczki na rajskie plaże. Sprawdziłem kilka ta-
kich firm i uznałem, że to nie dla mnie. Nie mam zamiaru kry-
tykować firm marketingu sieciowego, bo znam sporo osób,
które osiągnęły tam niezłe wyniki, ale są rzeczy, które były dla
mnie nie do zaakceptowania.
Dlatego zamiast skorzystać z „gotowca” w postaci bizne-
su MLM, postawiłem na budowę własnego biznesu totalnie
od zera. Gdy prowadziłem swoją firmę i  podejmowałem się

83
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

różnych działań, wielokrotnie wyniki były bardzo rozczaro-


wujące. Biorę to na siebie. Nie zadałem właściwych pytań,
nie sprawdziłem partnera biznesowego ani nie żądałem do-
wodów na to, co było obiecane. Moja wina, moja wina, moja
bardzo wielka wina!
Porażka i błędne decyzje są wpisane w prowadzenie dzia-
łalności.
Sęk w  tym, żeby przy podsumowaniu liczba prawidło-
wych decyzji była jednak większa (a  jeżeli decyzji dobrych
jest mniej, to muszą być na tyle zyskowne, żeby rekompenso-
wały straty i pozwalały godnie żyć).
Pomimo że technologia mocno poszła do przodu i w wie-
lu przypadkach rzeczywiście można osiągnąć konkretny efekt
szybciej, to często wiara w to przekonanie może być bardziej
krzywdząca niż wspierająca.
Dobrym przykładem może być ból głowy. Kiedy zgłosisz
się do lekarza z tym problemem, może on przepisać lekarstwa,
które uśmierzą ból. Jednak co będzie, jeśli okaże się, że ból
był spowodowany rosnącym w  głowie guzem? Lekarstwem
zostały zlikwidowane tylko i  wyłącznie objawy, ale problem
nadal pozostanie nierozwiązany.
Wspominam o  tym nieprzypadkowo. Ta część nie jest
pigułką, która ma tylko uleczyć ból. Nie licz na to, że samo
przeczytanie jej sprawi, że twoja produktywność radykalnie
wzrośnie.
Nie oczekuj tego ode mnie. Wzrośnie tylko odrobinę.
Wdrażanie przedstawionych strategii może ci zająć nawet
kilka tygodni. Jeżeli rzeczywiście to zrobisz, poczujesz więcej
szczęścia i satysfakcji.

84
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Będziesz zdrowszy i powinieneś zauważyć znaczący przy-


rost gotówki w portfelu. Czeka cię dużo pracy, ale pamiętaj, że
stawką w tej grze jest podwojenie twoich wyników.

Brak zrozumienia idei rezultatów. Zrozumienie tej idei


jest niezwykle ważne, jeżeli chcesz potraktować temat pro-
duktywności naprawdę serio.
Kiedy podejmujesz jakieś działania, to rezultaty krótko-
i długoterminowe są zazwyczaj położone na dwóch różnych
biegunach.
Zacznijmy od efektów krótkofalowych. Powiedzmy, że je-
steś fanem wszelkiego rodzaju czipsów, chrupek i  orzeszków.
Krótkotrwałym efektem spożywania takich przysmaków będzie
przyjemność z samego jedzenia. Po prostu takie jedzenie wywo-
łuje u  ciebie szereg pozytywnych emocji. Jednak długofalowy
efekt będzie całkowicie inny. Twoja waga pójdzie mocno w górę,
układ krwionośny i serce zaczną pracować gorzej i możesz naba-
wić się naprawdę poważnych problemów. Ciało traci swą wital-
ność, pojawiają się różne choroby i zamiast pracować na źródłach
problemu, prawdopodobnie sięgniesz po odpowiednie leki.
Teraz druga strona medalu. Weźmy za przykład regularne
ćwiczenia lub bieganie. Kiedy zaczynasz to robić, na początku
c z u j e s z s i ę ź l e . Bolą cię mięśnie, czujesz wyraźny spadek
energii i  jesteś ospały. Lecz długofalowo regularne bieganie
sprawi, że poprawisz funkcjonowanie swojego układu krąże-
niowego, będziesz miał lepszą wydolność, zredukujesz skutki
starzenia się, wydasz mniej pieniędzy na lekarzy i  lekarstwa
(Panowie! Badania potwierdzają, że osoby, które regularnie
biegają, są lepszymi kochankami!).

85
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Dlaczego w ogóle o tym mówię? Wprowadzając propono-


wane przeze mnie strategie, wielokrotnie na początku poczujesz
się nieco nieswojo. Momentami możesz czuć się jak nałogowy
narkoman po odstawieniu kokainy. Będziesz miał dreszcze
i ogromną chęć powrotu do tego, co robiłeś wcześniej. Za każ-
dym razem, kiedy poczujesz się rozdarty, przypomnij sobie, że
długofalowo działanie według podanych wskazówek przyniesie
cudowne rezultaty. Przypomnij sobie swoje „po co”.

Szybki efekt? Pobudka obok Cyryla i Vilfreda


Ten rozdział składa się z  trzech zasadniczych części i  jeżeli
zależy Ci na natychmiastowej zmianie w twoim życiu, to po-
łączenie owych części może przynieść fantastyczną poprawę
produktywności. Cała reszta tej książki to w zasadzie dopraco-
wywanie do perfekcji tego, co za chwilę zostanie ci przedsta-
wione. Całość sprowadza się do poniższego cyklu.

Poranne wstawanie
Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak wiele czasu możesz zaosz-
czędzić, wstając dwie godziny wcześniej niż zwykle? Tylko
pomyśl, przestawiając swoją pobudkę z godziny 8:00 na 6:00
oszczędzasz dwie godziny dziennie. W  skali tygodnia robo-
czego (5 dni) to już 10 godzin!
Zdajesz sobie sprawę z  tego, ile czasu możesz wygospo-
darować w ciągu miesiąca czy całego życia, które jeszcze jest
przed Tobą? Jak wiele pożytecznych rzeczy możesz zrobić
w tym czasie?

86
CZĘŚĆ 2. Produktywność

W tej części przedstawię Ci komplet porad, dzięki którym


zaczniesz wstawać o wschodzie słońca. Będziesz miał więcej
energii i zyskasz przewagę nad swoją konkurencją. Czytaj da-
lej i zacznij fascynującą przygodę z porannym wstawaniem!

1. Znajdź powody
Jeżeli chcesz zacząć rano wstawać, to musisz mieć konkret-
ne powody DLACZEGO chcesz to robić. Być może jesteś
freelancerem i chcesz w ciągu dnia zrobić więcej stron inter-
netowych?
Może chcesz czytać książki i  poradniki biznesowe, aby
jeszcze skuteczniej umacniać swoją markę na rynku, rozwijać
kompetencje i zdobywać więcej klientów?
Kolejnym powodem, dla którego wiele osób decyduje się
na poranne wstawanie, jest gimnastyka. Zapewne wiesz, że
planowanie gimnastyki na koniec dnia może sprawić, że cał-
kowicie wypadnie ona z harmonogramu dnia.
Jakie są Twoje powody? Weź kartkę papieru albo otwórz
notatnik i  wypisz WŁASNE motywy. Czytając je, będziesz
miał motywację do tego, aby rano wyrwać się spod ciepłej
kołderki i zacząć dzień na 100% swoich możliwości.

2. Moje powody
Przewaga. Wstając o 5:30, jestem na nogach wcześniej niż
90% ludzi i dzięki temu mogę zyskać przewagę w swoich ni-
szach. Ten czas przeznaczam na rozwój bloga i uczenie się, jak
przyciągać na niego kolejnych czytelników. Poza tym czytam

87
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

książki i poradniki biznesowe, których lektura i implementa-


cja do życia umocniły moją pozycję na rynku szkoleniowym.

Lepsza wydajność. Kiedy wstajesz, rano panuje totalna ci-


sza. Cały świat jeszcze śpi, więc nikt nie dzwoni, nikt nie pisze,
nikt nie przychodzi. Poza tym rano nie wyczuwa się pewne-
go napięcia, które rośnie w ciągu dnia. Kiedy zaczynam pracę
wcześnie rano, wykonuję zadania znacznie szybciej. Czasami
zdarzało się tak, że do południa potrafiłem zrobić zdecydowa-
nie więcej niż przez całą resztę dnia. Zresztą najlepiej będzie,
jak osobiście się o tym przekonasz.

Dyscyplina. Kiedy zaczynałem swoją przygodę z wczesnym


wstawaniem, byłem niesamowicie zmotywowany. Jednak mo-
tywacja jest emocją, która prędzej czy później opada.
Dlatego gdy przyszły dni kryzysu, musiałem zmuszać
się do wstawania. To właśnie dyscyplina kształtuje charakter
i  osobowość. Jest jak mięśnie — im częściej poddawane są
stymulacji, tym stają się mocniejsze. Nauczyłem się dzięki
temu pokonywać swoje słabości i robić pewne rzeczy nawet
wtedy, kiedy czuję spadek energii.

Ćwiczenia. Zawsze lubiłem uprawiać jakiś sport. Uczęsz-


czałem na różne treningi lub biegałem, ale kiedy nadszedł
czas wzmożonej aktywności zawodowej, gimnastyka często
schodziła na dalszy plan. Postanowiłem treningi przesunąć na
poranek.
Zaraz po wstaniu z łóżka wychodziłem biegać, co przynio-
sło znacznie więcej pozytywnych konsekwencji. Nie tylko re-

88
CZĘŚĆ 2. Produktywność

gularniej dbałem o zdrowie, ale także miałem zdecydowanie


więcej energii podczas całego dnia.

Budzący się świat. To wspaniałe, kiedy wiosną lub latem


udajesz się do lasu i słyszysz tylko śpiew ptaków, widzisz słoń-
ce, które wynurza się by rozświetlić niebo, obserwujesz pro-
mienie słońca przebijające się przez gałęzie drzew.
Widok nieba, które zmienia kolory od ciemno-niebieskie-
go, przez czerwony i  pomarańczowy, aż do pełnego blasku,
jest fantastyczny. To właśnie powyższe punkty sprawiły, że
wczesne wstawanie stało się częścią mojego życia.

3. Zacznij spokojnie
Jestem zwolennikiem techniki małych kroczków, ale jeżeli
wolisz rzucić się od razu na głęboką wodę to Twój biznes.
Moim zdaniem skok z godziny 8:00 na 5:30 będzie zbyt
dużym szokiem dla organizmu, ale jak już wspomniałem, to
moje zdanie.
Jak małe mają być kroki? Wydaje mi się, że 5–10-minutowe
zejścia są w porządku. Jeżeli do tej pory wstawałeś o 8:00, to
przestaw budzik na 7:50 i wstawaj tak przez cały tydzień.
Następnie przestaw budzik na 7:40. Kiedy zaczniesz się
zbliżać do naprawdę wczesnej pory, rób jeszcze mniejsze
kroki.
Osobiście od godziny 6:00 do 5:30 schodziłem co pięć
minut na tydzień. Wszystko na spokojnie, bez morderczych
pobudek, choć przyznaję, że było kilka kryzysów po drodze.

89
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

4. Wyznaczaj nagrody
Człowiek jest istotą, która bardzo szybko warunkuje, więc
dlaczego nie wykorzystać tego do wczesnego wstawania?
KAŻDY lubi nagrody. Dlatego nagradzaj się stosownie do
osiągniętego celu.
Każdego dnia, którego udało Ci się wstać o  wschodzie
słońca, zaplanuj sobie oglądanie filmu lub czytanie arcycieka-
wej powieści.
Za każdy tydzień wytrwałości nagradzaj się jakimś małym
gadżetem. Natomiast za udany miesiąc idź do kina, na kręgle
lub zafunduj sobie masaż relaksacyjny.

5. Hej ludziska! Chcę rano wstawać!


Czyli o deklaracji publicznej
To jeden z najpotężniejszych sposobów na zmotywowanie się
nie tylko do wczesnego wstawania, ale także do ćwiczeń, do-
kończenia ważnej pracy, nauki języków i wszystkiego, co po-
winno być zrobione, a nie jest. Więcej o deklaracji publicznej
pisałem w pierwszej części, ale to dobry moment, żeby poka-
zać Ci, jak możesz wykorzystać to w praktyce:
•• Powiedz na spotkaniu ze znajomymi, że zamierzasz rano
wstawać. Poproś ich, aby co jakiś czas zapytali jak Ci idzie.
•• Napisz o swoim celu na jakimś forum internetowym lub
społeczności, której jesteś członkiem.
•• Prowadzisz blog? Świetnie! Wykorzystaj to miejsce, aby
ogłosić swoje cele i  podzielić się z  czytelnikami swoimi
celami.

90
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Jeżeli posiadasz listę mailingową, to również tam możesz po-


słać informacje o tym, że chcesz rano wstawać.
Im więcej osób dowie się o Twoich planach, tym trudniej
będzie Ci od nich odstąpić.

6. Zacznij dzień od ważnego spotkania


Spotykasz się co jakiś czas z klientami lub współpracownika-
mi? W takim razie umawiaj spotkania tak wcześnie, jak to tyl-
ko możliwe. Głupio by było nie pojawić się na spotkaniu tylko
dlatego, że zaspałeś.
Kiedy się z kimś umówisz, będziesz miał naprawdę mocny
powód do tego, aby wcześniej wstać. Wykorzystaj to!
Możesz także umówić się z jakimś kolegą, że każdego dnia
o  6:30 spotkacie się na Skypie i  wymienicie wasze plany na
cały dzień.

7. Znajdź rannego ptaszka


Znasz kogoś, kto już wstaje bardzo wcześnie? Znakomicie!
Poproś tę osobę, aby dzwoniła do Ciebie każdego ranka.
Niech dzwoni tak długo, aż odbierzesz i powiesz: „Hej! Już
wstałem!”. Jak nie chcesz kolegi naciągać na koszty, to umów-
cie się, że odrzucisz połączenie.
Telefon umieść na tyle daleko, abyś musiał do niego wstać.
Jeśli jesteś wybitnym śpiochem, to zanieś go do innego po-
mieszczenia.
Jeśli masz rodzinę lub mieszkasz z kimś jeszcze, to miej na
uwadze to, że oni chcą może dłużej pospać. Musisz naprawdę

91
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

szybko odebrać ten telefon, bo jak żona się nie wyśpi, to zapo-
mnij o obiedzie.

8. Idź spać wcześniej


Wiele osób uważa, że skoro cofasz o dwie godziny swoją po-
budkę, to powinieneś iść spać również dwie godziny wcze-
śniej. BZDURA!
Najlepiej będzie, jak pójdziesz spać wtedy, gdy po prostu
czujesz zmęczenie. Co z tego, że położysz się o 22:00, skoro
przez godzinę będziesz wiercił się na łóżku, próbując zasnąć?
Ilość snu, jaka jest potrzebna, zmienia się każdego dnia. Je-
żeli pracowałeś fizycznie lub spędziłeś dużo czasu za kierow-
nicą, to organizm będzie potrzebował więcej odpoczynku.
Natomiast jeśli Twój dzień był naprawdę lekki, to prawdopo-
dobnie potrzebujesz mniej snu, aby zregenerować siły.
Mnie wielokrotnie zdarzało się spać po pięć godzin po
lekkim dniu i  wstawałem wypoczęty. Twoje ciało wie lepiej,
ile potrzebuje snu. Narzucanie ośmiu godzin jest sztucznie
wykreowane.
Wyrób sobie nawyk aby każdego dnia wstawać np. o 5:30,
natomiast pora spania będzie zmienna w zależności od Two-
jego zmęczenia i może się wahać między 22:00 a 24:00.
Niech Twoim wieczornym rytuałem będzie czytanie ksią-
żek. Doskonale uspokajają, a Ty będziesz bardziej wyczulony
na sygnały, jakie daje Ci organizm. Kiedy zaczną Ci się kleić
oczy, to prawdopodobnie zbliża się pora spania.

92
CZĘŚĆ 2. Produktywność

9. Ustaw 2–3 budziki


To jest rada dla ekstremalnych śpiochów. Ustaw trzy budziki
w  różnicy co pięć minut. Każdy budzik ustaw w  innym po-
mieszczeniu. Kiedy obudzi Cię pierwszy z nich, to nie wracaj
do łóżka, tylko idź wyłączyć pozostałe dwa budziki. Jak już to
zrobisz, to nie ma sensu kłaść się z powrotem. Prawdopodob-
nie będziesz już na tyle rozbudzony, że śmiało możesz przystą-
pić do działania.

10. Ustaw budzik daleko


Budzik powinien być poza zasięgiem Twojej ręki. W  prze-
ciwnym razie szybko go wyłączysz (albo włączysz drzemkę)
i wrócisz tulić swoją ciepłą poduszkę.
Budzik połóż na jakimś stoliku lub krześle na tyle dale-
ko, abyś musiał wstać z łóżka. Połóż go w takim miejscu, aby
znalazł się na drodze między Twoim łóżkiem a łazienką. Kie-
dy wstaniesz, aby go wyłączyć, wystarczy tylko kilka kroków,
żeby znaleźć się w łazience i obmyć twarz zimną wodą.

11. Ulubiona piosenka


Większość telefonów komórkowych ma możliwość wgrywa-
nia zdjęć i plików mp3. Zatem niech obudzi Cię melodia, któ-
ra od razu porywa Cię na nogi lub budzi bardzo pozytywne
skojarzenia.

93
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

12. Zmieniaj budzik


Ludzki organizm przyzwyczaja się do różnych dźwięków
i z czasem budzik może nie być tak skuteczny jak na początku.
Znasz kogoś, kto mieszka przy torach kolejowych? Takie
osoby w  ogóle nie słyszą w  nocy przejeżdżającego pociągu.
Dopasowały się do takich warunków i potrafią spać jak susły.
Jeżeli Ty nie jesteś obyty z takimi dźwiękami, to niestety
noc spędzona przy torach kolejowych nie będzie dla Ciebie
przyjemnym doświadczeniem.
Raz na jakiś czas zmieniaj budzik. Wgraj nowe melodie
lub piosenki, ustaw inną tonacje. Dzięki temu pobudka będzie
skuteczniejsza.

13. Wyjdź z łóżka


Skuteczne wczesne wstawanie jest wtedy, kiedy nie przecią-
gasz czasu spędzonego w łóżku, tylko natychmiast się podno-
sisz. Moim zdaniem pierwszą rzeczą, jaką powinieneś zrobić
po przebudzeniu, jest obmycie twarzy zimną wodą.
Następnie wróć do pokoju, aby się ubrać. Pamiętaj o tym,
by ubranie naszykować sobie już wieczorem. Szkoda czasu
i nerwów na to, by rano przeszukiwać szafki. Myśl dwa kroki
do przodu i zastanów się, co rano będzie Ci potrzebne.

14. Wizualizacja pobudki


Gdy kładziesz się spać, wyobraź sobie, że jest już godzina 5:30.
Zobacz, jak wstajesz z  uśmiechem na twarzy, idziesz umyć

94
CZĘŚĆ 2. Produktywność

twarz, ubierasz się i  zaczynasz działać z  dziką determinacją.


Powtórz taką wizualizację kilka razy, a rano po prostu zrealizuj
ten plan!
Ciekawe jest to, że gdy zacząłem wykonywać to ćwiczenie,
budziłem się na minutę lub dwie przed budzikiem.

15. Powtarzaj codziennie


Aby zbudować nawyk, potrzebujesz, w  zależności od źródła
i złożoności zadania, od trzydziestu do sześćdziesięciu dni po-
wtarzania tej samej czynności. W mózgu w tym czasie wzmac-
niają się połączenia neuronalne i zaczynasz działać automatycz-
nie. Naprawdę zależy Ci na wczesnym wstawaniu? Więc rób to
CODZIENNIE przez dwa miesiące. Nawet w weekendy.
Być może myślisz sobie: „Jak to weekendy? A to w week-
end nie powinienem odpocząć?”. Otóż sprawa ma się nieco
inaczej.
Twoje ciało lubi stabilność. Kiedy przyzwyczaisz się do
porannego wstawania, będziesz wysypiał się lepiej, będziesz
miał więcej energii i pracował efektywniej. N i c n i e t r z e -
ba odsypiać.
Oczywiście jak wrócisz z  imprezy o  3:00 nad ranem, to
wiadomo, że nie wstaniesz o  5:00. W  takich sytuacjach rób
wyjątek i śpij tyle, ile to konieczne.

16. Rytuały
Stwórz listę czynności, które zamierzasz wykonywać rano
i wieczorem. Takie rytuały sprawią, że pomiędzy poszczegól-

95
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

nymi ogniwami w  łańcuchu zadań będziesz przechodził zu-


pełnie automatycznie.
Wieczorne rytuały mogą wyglądać tak:
•• planowanie kolejnego dnia,
•• szykowanie ubrań,
•• sprzątanie,
•• kąpiel,
•• czytanie książek.

Z kolei poranne rytuały mogą mieć taką kolejność:


•• pobudka,
•• poranna toaleta,
•• ubranie,
•• gimnastyka,
•• czytanie książek,
•• nauka języka obcego,
•• praca.

Na początku takie rytuały możesz spisać na kartce, ale po ja-


kimś czasie zaczniesz automatycznie przechodzić od zadania
do zadania. Ta część nabierze prawdziwej mocy tylko wtedy,
gdy zaczniesz wdrażać zamieszczone tu wskazówki do własne-
go życia. Z własnego doświadczenia wiem, że naprawdę warto.

Wybierz esencję (z Vilfredem!)


Zasada Pareto jest opisywana praktycznie w  każdym porad-
niku na temat zarządzania czasem. Każdy, kto choć trochę
dłużej interesuje się rozwojem osobistym, prędzej czy później

96
CZĘŚĆ 2. Produktywność

natknie się na magiczną formułę 20/80.


Jednak zdaję sobie też sprawę z tego, że po tę książkę być
może sięgają osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę
z produktywnością i pracą nad swoim stylem życia. Zróbmy
zatem małą lekcję historii i  zaraz po tym wrócimy do prak-
tycznego zastosowania tej zasady.

Vilfredo? A kto to taki?


Vilfredo Pareto (a właściwie Markiz Vilfredo Federico Dama-
sco Pareto) był włoskim ekonomistą i  socjologiem żyjącym
na przełomie XIX i XX wieku. Z wykształcenia był inżynie-
rem, a dzięki rodzinnym koneksjom mianowano go dyrekto-
rem spółki, która wytwarzała wyroby żelazne.
Dzięki licznym podróżom poznał wiele modeli ekono-
micznych i gospodarczych. Pareto zasłynął dzięki pracy Kurs
ekonomii politycznej, przedstawiającej badania nad podziałem
dobrobytu oraz zastosowaniem metod matematycznych
w ekonomii.
Pareto zauważył, że rozkład dóbr w  społeczeństwie jest
nierówny. Wykazał, że 20% mieszkańców Włoch posiada aż
80% majątku tego państwa. Baczni obserwatorzy społeczeń-
stwa odkryli, że zasada „20% X daje 80% Y” sprawdza się także
w innych dziedzinach życia. Kilka przykładów:
•• 20% klientów generuje 80% przychodów,
•• 20% zadań zabiera pracownikom 80% czasu,
•• 20% sprzedawców generuje 80% wszystkich transakcji,
•• 20% wpisów na blogu „ściąga” 80% czytelników,
•• 20% ubrań nosimy przez 80% czasu.

97
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Oczywiście jest to kwestia umowna, bo podział może prze-


biegać w  nieco innych proporcjach: 25/75 , 30/70 , 10/90
czy nawet 5/95.
Niby wszystko jest proste i można sprowadzić do jedne-
go zdania: „Wybierz kwintesencję i na tym skoncentruj swoje
działania”.
Powstaje tylko jeden problem. Żeby stwierdzić, które 20%
działań przynosi efekty, trzeba najpierw zrobić testy. Prawdo-
podobnie nie będziesz w stanie wybrać tych kluczowych 20%
przed rozpoczęciem projektu.
To oznacza, że czeka cię kilka gorzkich lekcji do prze-
łknięcia. Ocenę, co działa, a  co nie, będziesz mógł wystawić
dopiero po przejściu przez cały proces.
Kiedy zaczynałem rozkręcać firmę szkoleniową, cieszy-
łem się z  każdego klienta. Starałem się jak mogłem i  więk-
szość nowych klientów przychodziła z  polecenia. Doszło
do tego, że całe dnie spędzałem w rozjazdach: jak nie zajęcia
w  szkołach i  w  firmach, to zajęcia grupowe, a  na dokładkę
zajęcia indywidualne. Wychodziłem rano, wracałem w nocy.
Uwielbiam swoją pracę, ale nie może ona przysłaniać całego
świata.
Chciałem mieć więcej czasu na zdobywanie nowych
umiejętności, poprawę warsztatu i  przede wszystkim wie-
czory chciałem spędzać w towarzystwie żony. Musiałem coś
z tym zrobić.
To był czas, kiedy w  moje ręce ponownie trafiła książka
Tima Ferrissa 4-godzinny tydzień pracy. Pierwszy raz przeczy-
tałem ją jeszcze na studiach, kiedy podczas długich okienek
chodziłem do Empiku czytać wartościowe książki.

98
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Już wtedy ta publikacja mnie zachwyciła i wiedziałem, że


będzie musiała zagościć na mojej półce. Wtenczas jej nie ku-
piłem, bo kumulowałem pieniądze na zorganizowanie „finan-
sowego buforu”. Zamierzałem otworzyć firmę, a nie miałem
pojęcia, jak sprawy się potoczą. Wiedziałem jedynie, że do-
brze mieć gotówkę na starcie. Kiedy firma już funkcjonowa-
ła, pojawiły się problemy, z  których wcześniej nie zdawałem
sobie sprawy.
Ktoś mógłby zapytać: „Zacząłeś zarabiać, pojawiali się
klienci i  jeszcze ci źle?”. Tak, źle. Obsługiwałem dużą liczbę
klientów, ale to przyhamowało firmę. Nie miałem czasu na
wdrażanie nowych planów; nie miałem czasu na znalezienie
kogoś, kto przejąłby część moich obowiązków. Wtedy po-
nownie sięgnąłem po Ferrissa. Pamiętam ten dzień, jakby to
było wczoraj.
Była zima, a ja jeździłem na rowerku stacjonarnym. Spoj-
rzałem na półkę z książkami. Wtedy coś, co możemy nazywać
intuicją, głosem wewnętrznym, Opatrznością czy jakkolwiek
chcesz, kazało mi sięgnąć po tę pozycję. Wiedziałem, że znaj-
dę tam coś, co mi pomoże. I znalazłem.
Kiedy otworzyłem spis treści, mój wzrok natychmiast
przykuł rozdział Koniec zarządzania czasem. Złudzenia i Włosi.
Przeczytałem go i po prostu nie wierzyłem własnym oczom.
Historia, którą opisywał Ferriss o tym, jak został przytłoczony
liczbą klientów, była dokładnie tym, przez co ja w tamtym mo-
mencie przechodziłem.
Nie zwlekając, wziąłem kartkę i  napisałem na środku:
„Źródła moich zarobków”. Wypisałem kto, za co i ile mi płaci.
Następnie sprawdziłem, ile czasu, energii i  pieniędzy muszę

99
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

zainwestować, żeby dana rzecz zaczęła się zwracać. Sam by-


łem w szoku, jak okazało się, że ponad połowę mojego czasu
trwonię na rzeczy, które co prawda zwracają się, ale spokojnie
mógłbym się bez nich obejść.
Jeszcze tego samego dnia chwyciłem za słuchawkę i  po-
dziękowałem kilku osobom za współpracę. To byli fanta-
styczni ludzie, ale chcąc iść do przodu, musiałem dokonać
radykalnych kroków. Zostawiłem te rzeczy, które przynoszą
mi najwięcej satysfakcji, radości i jednocześnie są najbardziej
dochodowe.
Jak widzisz, musiałem najpierw wziąć na siebie wiele pro-
jektów, żeby stwierdzić, które chcę rozwijać, a które zostawić.
Czy tak musi być za każdym razem? Nie. Jest droga na skró-
ty. Była mi znana na długo przed tym, jak otworzyłem firmę.
Problem w tym, że zamiast nią podążać, wierzyłem, że wiem
lepiej i chadzałem własnymi ścieżkami. Jak się domyślasz, to
był błąd. Ty nie musisz go popełniać.

Złam kod do zasady Pareto


Skoro nie można na wejściu intuicyjnie wybrać tych kluczo-
wych 20%, to może jest jakiś sposób, żeby jednak nie wymy-
ślać koła na nowo? Oczywiście, że tak. Przed nami pewnie już
ktoś dany temat sprawdził, przebadał i podzielił się wnioskami.
Takich ludzi nazywamy autorami lub trenerami. Mogę śmiało
powiedzieć, że w  tej książce zawarłem 20% rzeczy, które —
jak wynika z mojego doświadczenia — dają 80% efektów.
Znalezienie i  wdrożenie kluczowych 20% to jednak nie
wszystko. Okazuje się, że można iść jeszcze dalej.

100
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Zasada Pareto po tuningu


Po przeprowadzeniu selekcji, o której pisałem wcześniej, za-
cząłem się zastanawiać, co by było, gdybym nie trzymał się
sztywnych ram 20/80, a zechciał jeszcze bardziej to zawęzić?
Proste wyliczenia pokazują, że skupiając się na kilku klu-
czowych elementach, można szybko osiągnąć zadowalające
wyniki. Trzymając się tych samych proporcji, wejdziemy w te-
mat nieco głębiej, niż to się powszechnie opisuje.
Powiedzmy, że masz nauczyć się przemawiania publiczne-
go. Nie mam pojęcia, jakie są twoje umiejętności w tym zakre-
sie, ale przyjmijmy, że nigdy tego nie robiłeś, a masz przygoto-
wać wystąpienie, którego będzie słuchało sto osób.
Oczywiście, możesz iść na trening przemawiania publicz-
nego, kupić kilka książek, ćwiczyć przed kamerą i robić setki
innych rzeczy, które doradzają specjaliści.
Przyjmijmy, że konferansjer występujący w  telewizji ma
umiejętności na poziomie sto. Twoje umiejętności na wejściu
są na poziomie zerowym. Chciałbyś chociaż w  niewielkim
stopniu się do niego zbliżyć.
Po zebraniu opinii kupujesz trzy książki, które są uważane za
najlepsze poradniki dotyczące występów publicznych. Robisz
z nich solidne notatki. Zatem Twoje notatki to owe 20%, których
opanowanie powinno dać ci 80% efektów. Pojawia się jednak
problem. Aby wyćwiczyć wszystko, co masz w swoich notatkach,
potrzebujesz co najmniej dwumiesięcznego treningu, a twój wy-
stęp jest za dwa tygodnie. Co zrobić w takiej sytuacji?
Właśnie wówczas „Zasada Pareto po tuningu” będzie jak
znalazł. Jedyne, co musisz zrobić, to wyciągnąć 20% z wcze-
śniejszych 20%. W przypadku Twojego występu mogłoby to

101
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

wyglądać tak, że wynotowałeś 40 wskazówek, których zasto-


sowanie powinno uczynić twój występ doskonałym, ale jak
już było wspomniane, nie masz na to czasu.
Z  tych 40 wskazówek musisz ponownie zostawić tylko
20%, czyli zostanie osiem rzeczy do opanowania. Jeżeli sam
nie będziesz wiedział, co wybrać, to polecam szybką konsul-
tację z kimś, komu scena niestraszna. Zadzwoń, umów się na
spotkanie i pokaż swoją listę.
Następnie zadaj proste pytanie: „Gdybyś miał na tej liście
zostawić tylko 8 punktów, to co by to było?”.
Znając już kluczowe elementy, nie zawracaj sobie głowy
niczym innym poza ćwiczeniem.
Być może zastanawiasz się, jakie efekty przyniesie tego
typu postępowanie. Policzmy to jeszcze raz. Wybierasz 20%
z 20%, czyli jest to jedynie 4% pierwotnej wiedzy do przyswo-
jenia. Takie same proporcje stosujemy w  drugim elemencie
układanki, czyli wyciągamy 80% z 80%, co daje 64%!
Zatem jeżeli naprawdę dobrze wybierzesz 4% najważniej-
szych informacji, przełożyć się to może na 64% efektów. W ta-
kim wypadku twoje przemówienie może nie będzie dosko-
nałe, ale będzie bardzo dobre. Niewielkim nakładem czasu,
pracy i energii możesz posiąść umiejętności na przyzwoitym
poziomie.
Jeżeli stwierdzisz, że chcesz temat zgłębić i doszlifować, to
droga wolna. Jakby nie patrzeć, jest jeszcze 36% do zyskania,
ale może się okazać, że walka o każdy procent będzie wyma-
gała znacznie większego wysiłku.
„Zasadę Pareto po tuningu” zacząłem stosować także na
swoich szkoleniach i konsultacjach. Serwuję klientom na sa-

102
CZĘŚĆ 2. Produktywność

mym początku 4% esencji, która daje 64% wszystkich efektów,


jakie mogą uzyskać. Później pracujemy (jeżeli klient sobie
tego życzy) nad szlifowaniem tych umiejętności. To sprawia,
że moi uczniowie w krótkim czasie widzą zdecydowaną po-
prawę wyników.
Znając zasadę Pareto oraz jej „ulepszoną” wersję, warto się
zastanowić, czy trenować do występu miesiąc, dzięki czemu
nasze przemówienie będzie doskonałe, czy może lepiej treno-
wać tydzień i  nasze przemówienie będzie bardzo dobre. Co
ciekawe, dla osoby siedzącej na widowni, różnice w poziomie
umiejętności mogą być niezauważalne.

1. Skróć czas pracy (z Cyrylem)


Prawo Parkinsona po raz pierwszy opisał Cyryl Northcote
Parkinson. Jego teoria dotyczyła głównie urzędników oraz
pracy przez nich wykonywanej, ale okazało się, że można to
prawo przenieść także na inne obszary życia. Prawo Parkinso-
na brzmi tak: „Czas marnowany jest w ilościach proporcjonal-
nych do całego czasu, jakim w ogóle dysponujemy”.
O co chodzi? Chodzi o to, że powszechnie utarło się, aby
pracować osiem godzin dziennie. Dlaczego akurat osiem,
a nie np. sześć? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast to, że
ludzie często rozwlekają swoje zadania na całe osiem godzin,
chociaż gdyby się trochę zmobilizowali, to te same zadania
mogliby wykonać w dwie lub trzy godziny.
Jeśli masz do zagospodarowania osiem godzin, to wypeł-
nisz osiem. Jeśli będziesz miał dwanaście, to wypełnisz dwa-
naście. Oczywiście w międzyczasie będziesz surfował po sieci,

103
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

pił kawę, rozmawiał ze współpracownikami i spędzisz siedem-


dziesiąt pięć minut na godzinnej przerwie.
Przy okazji wyjdziesz zapalić ze dwa, trzy razy i osiem godzin
jakoś zleci. Odkąd wprowadzono system płacenia za godzinę,
ludzie rozwlekają swoje zadania, jak tylko się da, żeby wyglą-
dało, że są zajęci. Jednak wiele badań potwierdza, że aż połowa
czasu pracy nie jest przeznaczona na pracę. Aby więc wykonać
pracę w 100%, potrzeba dwukrotnie więcej pracowników.
Nie jestem zwolennikiem płacenia wszystkim ludziom pra-
cującym na etacie za godzinę — część powinna mieć płacone za
efekt. Jeśli są sprytniejsi, lepiej zorganizowani i pracują produk-
tywniej, to niech idą do domu nawet i po dwóch godzinach.
Z punktu widzenia pracodawcy interesowałoby mnie jedy-
nie to, czy wykonali swoją robotę i czy wykonali ją solidnie. Ile
czasu im to zajęło, to nie mój interes. Obecne podejście do pracy
jest jak gaz — wypełnia całą dostępną przestrzeń. Powinno być
jak ciało stałe i zajmować tyle miejsca, ile rzeczywiście potrzeba.
Prawo Parkinsona możesz znać z  doświadczenia, jeżeli
jeszcze studiujesz. Kiedy profesor każe napisać pracę zalicze-
niową i  daje na to miesiąc, to robi duży błąd. Dlaczego? Bo
90% grupy i tak weźmie się za zadanie w ostatnie trzy dni. Za-
tem mógłby wyznaczyć tydzień i prace oddane przez studen-
tów byłyby tej samej jakości albo nawet i lepsze.

Moja przygoda z prawem Parkinsona


Kiedy zakładałem firmę, pani w urzędzie miasta powiadomiła
mnie, żebym zjawił się za tydzień odebrać wpis do ewidencji
gospodarczej.

104
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Trochę mnie to zaskoczyło, bo wiem, że są miasta i urzędy,


w  których wydaje się ten dokument po piętnastu minutach.
Po sześciu dniach dostaję telefon z urzędu:
„Dzień dobry, ja dzwonię z urzędu miasta…”. Już się ucie-
szyłem, że dokument będzie do odebrania. Pytam: „Czy dzi-
siaj mogę przyjść odebrać wpis do ewidencji, bo akurat będę
w okolicy?”.
Oto co usłyszałem: „Niestety nie. Dzwonię, ponieważ
nie mogę rozczytać pana maila. Na końcu jest gmail.com czy
con?” (autentyk!). Po czym pani oświadczyła mi, że moja
teczka dopiero na dzień przed ustaloną datą wędruje do pani
naczelnik, która musi postawić podpis i pieczątkę.
Zatem na załatwienie tematu urzędnicy dają sobie tydzień,
przy czym i tak załatwiają temat w ostatnim dniu.

Jak to wykorzystać w działaniu?


Sprawa nie jest zbyt skomplikowana. Ze wszystkich zadań, ja-
kie masz wykonać, wybierz te, które przynoszą ci największe
zyski (mam nadzieję, że po przeczytaniu części o zasadzie Pa-
reto już wiesz, na czym powinieneś się skoncentrować).
Następnie wyznacz sobie krótkie terminy na ich zrealizowa-
nie, aby zmusić się do działania. Wiesz, że działasz najlepiej wtedy,
gdy masz nóż na gardle — pewnie nie raz to testowałeś. Wolne
tempo jest nużące i powoduje wyrabianie złych nawyków.
Uwierz mi, że to, co dzisiaj robisz w tydzień, jesteś w stanie
wykonać w cztery dni. Ludzie się umówili, że będą pracować
czterdzieści godzin tygodniowo, ale jak nie chcesz, to nie mu-
sisz wpisywać się w te ramy.

105
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Jeżeli masz własną firmę, to sprawa wygląda nieco inaczej,


zwłaszcza jeśli jesteś początkujący. Kiedy zaczynałem działal-
ność, pracowałem nie osiem, a  dwanaście, a  czasami nawet
szesnaście godzin na dobę.
Jednak gdy dzisiaj na to patrzę, to nie wiem, czy rzeczywi-
ście cały ten czas przeznaczałem na właściwą pracę.
Obecnie moja firma jest na etapie rozwoju i dopiero na-
biera to wszystko kształtów takich, jakich bym sobie życzył.
Dlatego zamierzam prawo Parkinsona zaaplikować do takich
zadań jak: pisanie artykułów, nagrywanie podcastów i  pro-
duktów informacyjnych, sprawdzanie poczty, wykonywanie
telefonów, gimnastyka, nauka. Jeżeli chcesz podnieść produk-
tywność i zyskać więcej wolnego czasu, to może któraś z po-
niższych wskazówek będzie dobrze ci służyła:

1. Kończ pracę o ustalonej godzinie. Wiem, to choler-


nie trudne. Nieraz obiecywałem sobie, że zgaszę komputer
o 21:00, a przesiadywałem np. do 23:00. Dzisiaj jest z tym
znacznie lepiej, ale co jakiś czas zdarza mi się nagiąć tę za-
sadę.

2. Dodaj dzień wolnego. Zamiast pracować czterdzieści


godzin tygodniowo, pracuj trzydzieści dwie. Zrób sobie pią-
tek albo poniedziałek dniem wolnym od pracy. Tylko biorąc
dodatkowy dzień wolnego, nie spędzaj go na Facebooku! Idź
na spacer, zrób sobie wycieczkę rowerową, jedź na basen, po-
czytaj książkę, zobacz ciekawy film, spotkaj się ze znajomymi.
Zostaną ci tylko cztery dni na pracę i jak naprawdę skupisz się
na konkretach, to będzie czekać cię miła niespodzianka. Oka-

106
CZĘŚĆ 2. Produktywność

że się, że w cztery dni jesteś w stanie zrobić to, co do tej pory


zajmowało ci pięć lub sześć dni.

3. Narzucaj krótkie terminy. Ustal jasne granice, co i do


kiedy ma być zrobione. Polecam większe zadania siekać na
plasterki i wyznaczać ramy czasowe dla małych zadań.

4. Zachęć się do wcześniejszego zakończenia. Nagra-


dzanie za rezultaty jest rzadkim zjawiskiem. Częściej w firmach
nagradza się ludzi, po których widać, że dużo pracują. OK, są
zajęci, ale czy efektywni? Czy za ich pracą idą rezultaty? Sam
najlepiej wiesz, co lubisz, więc wymyśl dla siebie zachętę, któ-
ra naprawdę zmobilizuje cię do produktywnej pracy.

5. Kara. Każdy kij ma dwa końce. Dzisiaj wiele się mówi


o tym, że karanie jest złe, nie działa, żeby zachęcać marchew-
ką, a  nie kijem. Co za bzdury! Jak nie uzyskasz nagrody, to
świat się nie zawali, ale jak nie będzie kary, to w życiu się nie
nauczysz, by dawać z siebie jeszcze więcej.
Stać Cię na to, więc przestań szlochać, marudzić, weź się
w garść i pracuj.
Możesz dogadać się z  rodzeństwem, przyjacielem albo
z wybranką swojego serca, że jak się nie wyrobisz z zadaniem,
to zapłacisz im 200 zł.
Nikt nie lubi się rozstawać ze swoimi pieniędzmi, zwłasz-
cza gdy nic w zamian za nie dostanie. Może gdy stracisz kilka
stów, to zaczniesz do swojej pracy podchodzić z większą po-
wagą.

107
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

6. Wyznacz kolejne zadania. Jeżeli nic cię nie nagli i masz


na głowie jedno zadanie, to będziesz je wykonywał niemiło-
siernie długo. Mało tego — będziesz je przerywał sprawdza-
niem poczty, czytnika RSS, przeglądaniem Facebooka, piciem
kawy i chodzeniem do toalety częściej niż to konieczne.
Dlatego na Twojej liście rzeczy, które muszą być wyko-
nane, powinny wisieć kolejne projekty. Na mojej liście spraw,
które muszą być ukończone, są: kolejne ebooki, produkty do
nagrania, podcasty, pomysły na artykuły i telefony do wykona-
nia. Zawsze mam coś w kolejce.
To wytwarza pewnego rodzaju ciśnienie, które — nie ma
co ukrywać — działa na mnie mobilizująco.

7. Nie przeginaj. W momencie gdy udało ci się zaplanowa-


ne zadania wykonać w czasie o połowę krótszym niż zwykle,
to nie znaczy, że masz pracować dwa razy więcej. Jeśli przy-
tłoczysz się pracą, to prędzej czy później takie działanie się na
tobie zemści.
Wiem, bo kilka lat temu sam spędzałem długie godziny
przed komputerem i  odbiło się to na moim zdrowiu. Zary-
wałem noce i w końcu moje ciało dało mi wyraźny sygnał, że
przeciągam strunę.
Doprowadziłem do takiego osłabienia organizmu, że przy
byle kichnięciu lub dotknięciu nosa leciała mi krew. To było
głupie i bardzo niebezpieczne. Nie powtarzaj moich błędów.
Naucz się odpoczywać. Uczestnicz w dodatkowych zajęciach:
sztuki walki, garncarstwo, taniec.
Bądź wśród ludzi, poprawiaj życie towarzyskie i wróć do
pracy z naładowanymi akumulatorami.

108
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Do dzieła!
Gdybyś przyszedł do mnie z pytaniem: „Bartek, mam tu
zestaw różnych wskazówek, dzięki którym poprawię swoją
produktywność. Gdybyś miał zostawić tylko trzy, to co by to
było?”, z całą pewnością zostawiłbym takie oto elementy:
•• poranne wstawanie,
•• zasada Pareto,
•• prawo Parkinsona.

To moim zdaniem 4% wiedzy, która daje 64% efektów. Pozo-


stałe wskazówki również są bardzo praktyczne, ale te, które
wymieniłem, możesz zastosować natychmiast i  efekty rów-
nież będą natychmiastowe. Na tym polega ich siła.

2. Zacznij ćwiczyć
Sport to zdrowie — każdy to wie, ale nie każdy praktykuje.
Prawdopodobnie do dentysty częściej chodzisz, gdy ząb za-
czyna boleć, a dobrze wiesz, że profilaktyczne przeglądy by-
łyby dużo lepsze. Jeśli zadasz komuś pytanie: „dlaczego nie
ćwiczysz regularnie?”, istnieje duże prawdopodobieństwo, że
usłyszysz jedną z tych wymówek:
•• nie mam czasu,
•• siłownia i kluby fitness są drogie,
•• nie chce mi się, bo ciężko pracuje,
•• mam zbyt napięty harmonogram.

Sam miałem wiele przerw w ćwiczeniach i sam sobie tłuma-


czyłem, że teraz jestem zbyt zajęty, aby się tym zająć.

109
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Jednak pomyśl: nie ćwiczysz, ponieważ masz dużo pracy.


Jednak jeżeli nie zadbasz o zdrowie, być może w ogóle nie bę-
dziesz mógł za jakiś czas pracować. Mało tego — mnóstwo
pieniędzy wydasz na lekarzy i lekarstwa!
Jak zatem zaszczepić w  sobie nawyk codziennych ćwi-
czeń? Okazuje się, że gdy zrobisz to właściwie, będzie to nie-
zwykle proste i efektywne.

1. Wprowadź nawyk. Przez pierwszy etap wprowadzania


ćwiczeń do porządku dnia pracuj tylko nad zaszczepieniem
nawyku. Nic więcej! Żadnych diet, żadnego planu, żadnych
wyrzeczeń i męczarni.
Proponuję, abyś przez pierwszy miesiąc ćwiczył t y l k o
1 0 – 2 0 m i n u t d z i e n n i e . Zrób krążenia ramion, tu-
łowia, bioder, kilka skłonów, kilka przysiadów lub pompek.
I tylko tyle.
Jeżeli chcesz to zrobić z  większą zabawą, proponuję Ci
włączyć energiczną piosenkę i potańczyć. Niech muzyka bę-
dzie żywa, rytmiczna i porywająca!
Zaczynasz od 10 minut i dokładasz po 5 minut z kolejnymi
tygodniami. W ten sposób po miesiącu spokojnie i z uśmie-
chem na twarzy dojdziesz do 20 minut ćwiczeń. Tego cza-
su trzymasz się przez kolejny miesiąc. Po dwóch miesiącach
znów powoli zwiększaj czas ćwiczeń.

2. Wybierz najlepszą dla siebie porę na ćwiczenia.


Proponuję Ci, aby ćwiczyć rano, najlepiej zaraz po przebu-
dzeniu. To działa lepiej niż kawa — zaufaj mi. Poświęć te
20  minut i  spokojnie możesz przejść do innych czynności.

110
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Kiedy odłożysz ćwiczenia na później, to nie wiadomo, czy coś


niespodziewanego nie zakłóci Twojego planu dnia. Wtedy
będziesz musiał przełożyć ćwiczenia.
Chodzi o  wyrobienie zdrowego nawyku, więc jeśli za-
czniesz swój dzień od ćwiczeń, to później żadne niespodzian-
ki nie przeszkodzą w zadbaniu o zdrowie.

3. Bądź pilny i zdyscyplinowany. Ćwiczenia w tym okre-


sie są lekkie, więc żadna wymówka nie przejdzie. Może się
zdarzyć, że gdzieś wyjedziesz lub pójdziesz na imprezę i rano
będziesz zmęczony. W   t a k i e d n i m o ż e s z p o ć w i -
c z y ć m n i e j , a l e z r ó b t o ! Takie decyzje kształtują nie
tylko Twoją sylwetkę, ale także charakter.

4. Wytyczaj realne cele. Gdy po miesiącu zauważyłeś, że


waga spadła o 2 kg, trzymaj się tego. Jeżeli wyznaczysz sobie
spadek wagi o 10 kg w ciągu miesiąca, to będziesz musiał przy-
płacić to rygorystycznym treningiem i dietą. To spowoduje, że
zniechęcisz się do ćwiczeń i wszystko pójdzie na marne.
Chodzi o to, aby ćwiczenia były stałym elementem Two-
jego życia niezależnie od wagi czy kondycji. Jeżeli jesteś szczu-
pły, ale chcesz poprawić kondycję, możesz zwiększać z czasem
intensywność ćwiczeń. Pamiętaj — rób to powoli. Jeżeli po-
czujesz silne zmęczenie, zmniejsz intensywność treningu. To
ma Ci sprawiać przy jemność.

5. W  kupie raźniej i  dalej! Gdy będziesz chciał zacząć


biegać, poszukaj osoby, która również chce zmienić swoje ży-
cie. Jeżeli nie ma kogoś takiego w Twoim otoczeniu, poszukaj

111
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

przez internet. Bieganie powinno być na tyle wolne, aby po-


zwalało spokojnie rozmawiać.
Co to daje? Przede wszystkim wzajemnie się motywuje-
cie. Poza tym podczas rozmów czas szybciej mija. 30–40 mi-
nut truchtu minie, nim się obejrzycie.
Osobiście zauważyłem coś takiego, że jak biegam z kimś,
to zrobię większy dystans i rzadziej zatrzymuję się, żeby od-
począć czy napić się wody. Nie ma co ukrywać — odzywa się
męska duma i mówi: „Ja się pierwszy nie zatrzymam”.

6. Jak się motywować do ćwiczeń? Podziel kartkę A4 na


pół i po jednej stronie wypisz wszystkie korzyści wynikające
z dbania o zdrowie, a po drugiej stronie napisz, jakie mogą być
konsekwencje, gdy zaczniesz odkładać to na później.
Podziel się z przyjaciółmi i rodziną wiadomością o tym, że
zmieniasz tryb życia. Będą Cię zapewne pytać o postępy, więc
nie zawiedź ich.
Psychologia społeczna mówi, że kiedy człowiek publicz-
nie się do czegoś zobowiąże, to ciężej się z tego wycofać. To
będzie dla Ciebie dodatkowa mobilizacja.
Robisz to dla siebie, jednak Twoja zmiana pociąga za sobą
wiele konsekwencji: stajesz się wzorem dla znajomych, jesteś
bardziej aktywny, zdrowszy, uśmiechnięty.
To wpływa na Twoje relacje z rodziną, współpracownika-
mi itd. Zmieniając siebie, zmieniasz cały swój świat, mój drogi
przyjacielu!

7. Sport ma cieszyć. Pamiętaj o tym. Kiedy treningi będą


zbyt ciężkie, przestaniesz to robić z pasją. Kiedy wprowadzisz

112
CZĘŚĆ 2. Produktywność

nawyk porannych ćwiczeń, przekonasz się, jak wiele energii


i radości dają ćwiczenia. Zadbaj o to, aby sport kojarzył Ci się
szalenie pozytywnie.
Mam nadzieję, że te wskazówki pomogą Ci w  dodaniu
ćwiczeń do codziennego planu dnia. Jutro nastaw budzik na
20 minut wcześniej niż zwykle.
Zrób to teraz, ponieważ jeżeli to odłożysz, prawdopodo-
bieństwo, że wykonasz tę prostą czynność później, spada do
zera.

8. Jak wrócić do regularnych ćwiczeń? Wielokrotnie na


tym polu odnosiłem zarówno sukcesy, jak i porażki.
Jednak pewnego dnia usiadłem z  kartką papieru i  za-
cząłem analizować, dlaczego przestałem regularnie ćwiczyć
(konkretnie biegać).
Co powodowało, że ten okres rozciągnął się w czasie, i jak
mogę sobie z tym poradzić? Jak to mówią: „kto szuka ten znaj-
dzie”, więc i ja znalazłem.

9. Świadomość błędu. Największym wrogiem osoby,


która zabiera się za trening, jest odpuszczanie. Wystarczy, że
dwa, trzy razy z  rzędu powiesz sobie: „Eeee, dzisiaj nie idę
biegać, bo….” i dodasz jakiekolwiek uzasadnienie. Jesteś co-
raz bliżej położenia na łopatki wszystkiego, co udało Ci się
stworzyć.
Powodów, dla których przerwiesz regularne treningi,
może być wiele: zmiana godzin pracy, pogoda, błędy popeł-
nione w innym obszarze życia, kłopoty w związku, problemy
finansowe i mnóstwo innych.

113
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Racjonalnie rzecz biorąc — to, że pogoda się zmienia, ni-


jak się ma do zaniechania treningów. Wystarczy je zmodyfiko-
wać lub zamienić na inne.
Poniżej lista strategii, która doskonale zadziałały w moim
przypadku. Wyciągnij to, co najbardziej Ci się podoba i  ko-
rzystaj.

10. Przestań się kopać. Przerwałeś treningi? Trudno —


stało się. Nie ma co nad tym płakać, tylko trzeba się zabrać
do roboty. Mówienie do siebie „Przestałem trenować — ale
słabo”, „Nie mam silnej woli”, „Nic nie potrafię zrobić dobrze”
nic Ci nie da, a  wręcz przeciwnie — pogłębiasz taką gadką
problem i dokładasz kolejne.

11. Wróć do początku. Jeżeli regularnie biegałeś lub ćwi-


czyłeś na siłowni i miałeś dłuższą przerwę, to pamiętaj o zmia-
nie punktu wyjścia. Zaczynanie w miejscu, w którym zakoń-
czyłeś treningi, po dłuższej przerwie może być zbyt dużym
wysiłkiem dla organizmu.
To przekłada się na ból, co z  kolei może powodo-
wać zniechęcenie do kolejnych treningów. Człowiek to
sprytna bestia i  jak coś go uwiera, to będzie tego unikał.
Wyluzuj i zacznij z mniejszego pułapu, bo zbyt duży wysiłek
na starcie zwiększa ryzyko kontuzji. Pomyśl o tym. Jak biega-
łeś przez godzinę dziennie — zacznij od trzydziestu minut.
Jak na siłowni podnosiłeś 100 kg na ławeczce — to po prze-
rwie zacznij od 70 kg. Wymagając od siebie trochę mniej,
szybciej wrócisz do dawnej formy bez bólu i niepotrzebnych
rozterek.

114
CZĘŚĆ 2. Produktywność

12. Koncentracja na celu. Zrobiłeś postanowienie, że


chcesz wrócić do treningów i wiesz już, ile czasu i z jaką inten-
sywnością będziesz ćwiczyć. To za mało. Celem jest zmiana
stylu życia i uprawianie sportu niezależnie od pogody i innych
czynników.
Teraz podejmij decyzję o tym, k i e d y będziesz ćwiczył.
Rano? Po pracy lub szkole? Wieczorem? Wybierz odpowied-
nią dla siebie porę i konsekwentnie się tego trzymaj. Osobiście
preferuję poranne ćwiczenia, bo rozbudzają lepiej niż filiżan-
ka małej czarnej. Są jeszcze dwa ważne powody, dla których
warto ćwiczyć rano:
1. Większa produktywność pracy — poranne ćwiczenia po-
wodują, że mam więcej energii do pracy. Poza tym skraca-
ją czas na wykonanie innych czynności, co powoduje, że
praca jest efektywniejsza. Trzymaj się dokładnie tej samej
pory przez miesiąc, a  zobaczysz, że poranna rozgrzewka
stanie się nieodłącznym elementem Twojego dnia.
2. Wykonanie zadania — jeśli zaplanujesz ćwiczenia rano,
to jest ogromne prawdopodobieństwo, że zrealizujesz
swoje cele. Wieczorne ćwiczenia są zagrożone ich zanie-
dbaniem. Po całym dniu możesz czuć zmęczenie, ktoś
może Cię odwiedzić, możesz zostać o coś poproszony itp.
Nigdy nie jesteś w stanie przewidzieć, co przyniesie dany
dzień.

13. Wyciągnij wnioski. Dlaczego przestałeś ćwiczyć? Ja-


kie dokładnie zdarzenia miały miejsce w  Twoim życiu? Co
zrobisz, gdy podobna sytuacja pojawi się w  przyszłości? Jak
na nią zareagujesz, by nie przerywać treningów?

115
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

To ważne pytania i popracuj nad nimi z kartką i długopi-


sem. W 2010 roku przerwałem bieganie podczas kwietnio-
wego załamania pogody. To była moja wymówka. Później
pogoda się poprawiła, ale wznowienie treningów nie było
takie proste. Wyciągnąłem wnioski i  gdyby taka sytuacja
pojawiła się dzisiaj, mógłbym na przykład więcej ćwiczyć
w domu, iść na siłownię albo pójść na treningi do jakiegoś
klubu.

14. Próbuj wielu rzeczy. Bieganie jest świetne, ale nie


wszyscy muszą się tym pasjonować. Przetestuj wiele różnych
sportów i znajdź coś, co Cię niesamowicie wciąga. Kilka po-
mysłów, które możesz wykorzystać: rolki, gry zespołowe, si-
łownia, szkoła tańca, sztuki walki, rower, basen, długie spacery,
nordic walking. Możliwości jest od groma!
Zacznij od sprawdzenia, co znajdziesz w  swojej okolicy.
Może miejscowy MOSiR lub dom kultury organizuje jakieś
zajęcia? Może na lokalnym forum umawiają się pasjonaci ja-
kiegoś sportu? Napisz do nich, zadzwoń albo wyślij gołębia
— nieważne, co zrobisz, ale p o p r o s t u z a c z n i j !

3. Zrób porządki
Jeżeli w Twoim środowisku panuje chaos — wydajność zde-
cydowanie spada. Może należysz do tej grupy, która trzyma
zeszyty i książki z podstawówki przez kilkanaście następnych
lat, bo „to się może jeszcze przyda”.
Sam długo trzymałem różnego rodzaju zeszyty, książki,
czasopisma, ubrania itp., aż w  końcu zrozumiałem, że jeżeli

116
CZĘŚĆ 2. Produktywność

nie skorzystałem z czegoś przez ostatnie dwa lata, to prawdo-


podobnie już nigdy z tego nie skorzystam.
Wiem, że może Ci być przykro pozbywać się niektórych
rzeczy, bo są jeszcze dobre. Jednak nikt nie każe Ci tego nisz-
czyć. Wręcz przeciwnie — znajdź instytucje, do której mo-
żesz oddać swoje rzeczy — jest przecież mnóstwo ludzi, któ-
rzy nie mogą sobie pozwolić na ich zakup.
Zajmiemy się w tym rozdziale obszarami, w których naj-
częściej gromadzimy zbyt wiele rzeczy. Te obszary to: szafy,
biurko, komputer, skrzynka pocztowa.

Szafa
Jeżeli w Twojej szafie znajdują się ubrania, których już nie uży-
wasz — po prostu się ich pozbądź. Czyszczenia szafy przepro-
wadź według trzech następujących kroków:
1. Wywal całą zawartość szafy na jedną stertę. Szafa
ma zostać całkowicie pusta. Umyj ją i  wytrzyj suchą
szmatką.
2. Stertę ciuchów rozdzielaj na trzy mniejsze kupki. Waż-
ne, abyś zabierał się za kupę od góry. Nie wybieraj ubrań,
nie mieszaj. Po prostu bierzesz jak leci i decydujesz gdzie
odłożyć daną rzecz. Trzy tajemnicze kupki, o  których
wspominam to:
a. Chodzę i używam — tu odkładasz rzeczy, które na-
prawdę nosisz.
b. Nie założyłem przez cały sezon — tutaj odkładasz
rzeczy, których już nie nosisz. Uwierz mi, jeżeli przez
całe lato nie założyłeś koszulki, którą trzymałeś w sza-

117
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

fie, to prawdopodobieństwo, że założysz ją w następ-


nym sezonie, jest jeszcze mniejsze.
c. Zakładam bardzo rzadko — na tę kupę odkładasz
rzeczy, w  których nie chodzisz często, ale zdarza Ci
się je założyć. To jest kategoria, którą szczególnie mu-
sisz obserwować i jak zauważysz, że przestałeś z cze-
goś korzystać nawet okazyjnie, to bez skrupułów po-
zbądź się tego.
3. Schowaj rzeczy sezonowe. Nie ma potrzeby, abyś w  lato
trzymał w  swojej szafie swetry, golfy, czapki, rękawiczki,
kalesony, ciepłe skarpety itd. Schowaj tego typu odzież do
pudła i wrzuć to na szafę, wynieś do garażu, piwnicy lub na
strych. Rzeczy, których masz zamiar się pozbyć, włóż do
jednego worka i postaw przy okolicznych śmietnikach. Nie
wrzucaj do kontenerów, bo szkoda, żeby się zabrudziły.

Na świecie jest ogromnie dużo potrzebujących ludzi, i to, co


dla Ciebie już jest bezużyteczne, dla nich będzie wspaniałym
prezentem. Miej tego świadomość.

Biurko
Na biurku zostaw tylko te przedmioty, których używasz.
W chwili, gdy piszę ten rozdział, na moim stole jest tylko lap-
top, kartka, długopis i butelka wody mineralnej.
Porządek na biurku to także porządek w umyśle. Im mniej
możliwości rozproszenia, tym większa efektywność. Przy
czyszczeniu biurka zastosuj metodę podobną do tej, którą po-
znałeś przy czyszczeniu szafy.

118
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Sprzątnij z  biurka totalnie wszystko. Następnie na biur-


ko wracają tylko te rzeczy, których używasz CODZIENNIE.
Przedmioty, których używasz sporadycznie, spakuj do jedne-
go pudełka, a całą resztę wyrzuć.

Komputer
Co jakiś czas dostaję pod drzwi gazetki ze sklepów elektro-
nicznych i co ciekawe, za każdym razem dyski twarde kompu-
terów mają coraz większą pojemność.
Skąd to się bierze? Gromadzimy, co się tylko da. Kolek-
cjonujemy filmy, muzykę, PDF-y i  inne gadżety. Nieważne,
że większości nigdy nie załączymy po raz drugi. Obecnie ze
swojego komputera usunąłem blisko 90 GB różnych danych
i kompletnie nic się nie zmieniło.
Miałem zainstalowane programy, których dawno prze-
stałem używać, mp3, filmy, ebooki, dokumenty itd. Być może
zadajesz sobie pytanie: „Ale właściwie po co mam coś usu-
wać z  mojego komputera skoro mam wystarczającą ilość
miejsca?”
Powód jest banalnie prosty — p o t o , ż e b y ł a t w i e j
i  szybciej można było znaleźć rzeczy na-
prawdę ważne.
Oto kilka prostych porad, dzięki którym i Ty możesz zro-
bić porządek na komputerze. Możesz skorzystać ze  wszyst-
kich lub wybrać tylko te, które najbardziej Ci odpowiadają.

119
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Pulpit
Swego czasu na moim pulpicie było zbyt wiele różnych doku-
mentów, PDF-ów, a nawet pojedyncze zdjęcia.
Zalecam stworzenie folderów, których nazwy najlepiej będą
oddawały charakter tego, co w nich zawarte. Np: „Dokumenty
do wysłania”, „Projekty ukończone”, „Projekty w trakcie”.
Same dokumenty podpisuj tak, jak nazywa się folder np.
„ukończone-projekt1.doc”. Nazwę możesz zmienić, zanim wy-
ślesz dokument mailem.
Instalując programy, zwracaj uwagę na uruchamianie przy
starcie. Obecnie odznaczam to wszędzie, gdzie to możliwe.
Dzięki temu komputer staruje szybciej, a i na pulpicie pa-
nuje większy porządek. Być może co jakiś czas Twój kompu-
ter sygnalizuje, że na pulpicie są nieużywane ikony. Zamiast
zamknąć komunikat, zastanów się, czy nie lepiej będzie zrobić
porządek.
Zostawiłem na pulpicie zaledwie kilka ikon i  folderów.
Ten minimalizm jest piękny!

Pasek zadań — zazwyczaj poza otwartymi oknami zawiera


ikony szybkiego uruchamiania. Kolorowe ikony mogą trochę
rozpraszać dlatego zalecam włączyć autoukrywanie paska
zadań. Wystarczy zjechać kursorem na dół ekranu aby pasek
znów się pojawił.

Full screen — jest to banalnie prosta metoda pozwalają-


ca skoncentrować się tylko i  wyłącznie na tym, co w  danej
chwili robię. Kiedy piszę ten tekst, na moim pulpicie nie ma
nic poza edytorem tekstu. Jeżeli używasz przeglądarki Firefox

120
CZĘŚĆ 2. Produktywność

lub Google Chrome możesz to zrobić, klikając F11. W  ten


sposób czytam blogi, ebooki i piszę artykuły.

Usuń powiadamiacze — przez długi czas korzystałem


z dodatku do Gmaila, który instalował się w pasku systemo-
wym. Za każdym razem, gdy dostawałem mail, mała koperta
robiła się ciemniejsza. To powodowało, że sprawdzałem szyb-
ko, co to za wiadomość.
Przerywałem pracę i  traciłem koncentrację. Później mu-
siałem na nowo się rozkręcić. Po odinstalowaniu sprawdzam
pocztę dwa razy dziennie i szybko robię z nią porządek: archi-
wizuję, odpisuję albo usuwam.
Sprawa ma się podobnie z innymi kanałami komunikacji.
Jeżeli pracujesz, to pracuj.

Twardy dysk
Jak wspomniałem wcześniej, dyski dzisiaj są ogromne. Wia-
domo, producenci komputerów prześcigają się na gigabajty,
podobnie jak producenci aparatów na liczbę pikseli.
W większości przypadków, na dyskach znajdują się rze-
czy, które gdzieś kiedyś zostały stworzone lub wgrane i są już
dawno zapomniane. Zrób zatem mały przegląd i usuń pliki,
które:
•• Są starymi projektami, planami, CV czy pracami zalicze-
niowymi. Wszelkie dokumenty, które już nie są Ci po-
trzebne, idą do skasowania.
•• Kiedyś planowałeś zrealizować, ale życie zmieniło swoje
tory i już z pewnością za ich dokończenie się nie weźmiesz.

121
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

To mogą być projekty z byłej pracy, schematy, ebooki z te-


matyki, która absolutnie Cię nie pasjonuje.
•• Zawierają tę samą treść: te same pliki mp3 skopiowane na
wszystkich dyskach, referaty, książki, wzory CV, zdjęcia
itd. Nawet nie przypuszczałem, że przez kilka lat uzbierała
się u mnie aż taka ilość zdublowanych plików.

Usuń wszystko, co po prostu zachomikowałeś: albumy, któ-


rych nie słuchasz, filmy, których nie oglądasz, materiały, któ-
rych nawet nie zamierzasz przeczytać. Zostaw tylko to, czego
nie można znaleźć za pomocą kilku kliknięć i posegreguj na
konkretne foldery, np.: Książki, Muzyka, Filmy, Dokumenty,
Fotografie.
Zrób kopie ważnych dokumentów. To niezwykle tania
sprawa, ponieważ płyty DVD kosztują dzisiaj grosze.
Obecnie większość moich dokumentów piszę i  archiwi-
zuję w  Google Docs. Mam możliwość pracowania nad jed-
nym dokumentem z innymi ludźmi oraz mogę korzystać z za-
pisków w dowolnym miejscu na świecie.
Ktoś może powiedzieć: „A  jak coś się w  Google stanie
i  stracisz swoje dane?”. Przypuszczam, że te same dane trzy-
mane na twardym dysku są znacznie mniej bezpieczne.
Z r ó b z   t e g o n a w y k . Sprzątaj swój komputer regu-
larnie. Najpierw przez 15 minut dziennie przez dwa tygodnie
(najlepiej zaraz po włączeniu komputera), a później raz w ty-
godniu.
Dąż do całkowitej minimalizacji. Kiedy będzie to Twoim
nawykiem, będziesz pracował wydajniej i szybciej dotrzesz do
tego, co jest Ci potrzebne.

122
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Mail
Sprawdzanie skrzynki mailowej jest pierwszą czynnością, jaką
robisz po włączeniu komputera? Wchodzisz na pocztę za każ-
dym razem, gdy na Twoim monitorze pojawi się napis: „Masz
nową wiadomość”?
Czy zastanawiałeś się kiedyś, ile czasu tracisz na sprawdza-
nie swojego maila i jak to wpływa na Twoją produktywność?
Mail to bez wątpienia jedno z najpopularniejszych narzę-
dzi do komunikacji i  pokuszę się o  stwierdzenie, że pewne
środowiska kontaktują się za pomocą maila znacznie częście,
niż za pomocą telefonu komórkowego.
Jak sprawić, by skrzynka odbiorcza zawsze była czysta?
Z  jakich narzędzi korzystać i  w  jaki sposób traktować nowe
wiadomości?

Korzystaj z  Gmaila. To naprawdę bardzo dobra skrzynka.


Posiada świetne filtry antyspamowe i niezawodną wyszukiwar-
kę. Nie musisz rezygnować z dotychczasowego adresu aby ko-
rzystać z Gmaila. W bardzo łatwy sposób możesz przekierować
swoją pocztę na googlowską skrzynkę. Zakładasz konto ▷ Wejdź
w Ustawienia ▷ Konta i importowanie. Możesz zaimportować
kilka adresów i obsługiwać je wszystkie z jednego miejsca.

Odbieranie poczty. Warto nauczyć się odpowiednio trak-


tować napływające wiadomości.

Sprawdzaj mail raz dziennie. Jeżeli to konieczne, to


sprawdzaj częściej, ale jestem zdania, że sprawdzanie poczty
trzy razy na dzień w zupełności wystarczy.

123
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Nie sprawdzaj maila na początku dnia. Zamiast reago-


wać na nowe wiadomości, zacznij dzień od pracy nad ważny-
mi dla Ciebie projektami: tworzenie strony, programowanie,
nauka, pisanie artykułów na blog. Pierwszy raz zajrzyj do
skrzynki koło południa.

Działaj szybko. Kiedy w  Twojej poczcie nagromadziły


się nowe maile, zajmij się nimi po kolei. Masz cztery opcje:
usuwasz, krótko odpowiadasz, przenosisz do archiwum, prze-
nosisz do archiwum, jednocześnie wpisując na listę to-do, że
mail wymaga działania i dłuższej odpowiedzi.
Osobiście robię tak, że przenoszę mail do archiwum
i przechodzę do kalendarza Google. Tam na listę zadań wpi-
suję, co jest do zrobienia.

Pisanie. Pisz krótko i  zwięźle. Szanuj czas swój i  osób, do


których piszesz. Odpowiadając na mail, korzystaj z  wiado-
mości nadawcy. Dziel ją na części i  odnoś się do każdego
punktu.
Przykład:
Cześć!
Czy planujesz zrobić kolejną edycję kursu Turbostrategie Na-
uki? Jeśli tak, to kiedy można się spodziewać kolejnej odsłony?

Odpowiedź:
Cześć
Czy planujesz zrobić kolejną edycję kursu Turbostrategie Nauki?
Tak
Jeśli tak, to kiedy można się spodziewać kolejnej odsłony?

124
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Kolejna edycja ruszy z  początkiem sierpnia. Śledź blog,


aby być na bieżąco.
Serdecznie pozdrawiam,
Bartek Popiel

Zaległe wiadomości. Już wiesz, co zrobić z nowymi maila-


mi, ale w Twojej skrzynce zapewne „trochę” ich zalega. Z tej
sytuacji są dwa wyjścia:
1. Każdego dnia poświęcasz piętnaście minut na to, aby ma-
ile ze skrzynki odbiorczej usunąć lub przenieść do archi-
wum.
2. Wszystko, co zalega w  skrzynce odbiorczej zaznaczasz
i przenosisz do archiwum. Martwisz się, że będzie ciężko
później cokolwiek znaleźć? Nic takiego się nie stanie! Wy-
szukiwarka zamieszczona w  Gmailu jeszcze nigdy mnie
nie zawiodła.

Przy jemnego sprzątania!

4. Stwórz rytuały
Z pewnością wielokrotnie słyszałeś, że rutyna zabija. Cóż, jeśli cho-
dzi o związki, pewnie jest to prawda. Natomiast rutynowe działa-
nia mają także swoją dobrą stronę. Pozwalają wywierać nacisk i po-
suwać do przodu projekty, na których naprawdę ci zależy.
Ta książka powstaje właśnie za pomocą ustalonych, ruty-
nowych działań. Postanowiłem, że każdego dnia będę pisał
dwa tysiące słów. To jest limit, który musi zostać wykonany
bez względu na wszystko.

125
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Do napisania publikacji tego typu niepotrzebna jest wena


czy natchnienie. Potrzebna jest wiedza, plan, dobra muzyka,
odcięcie od wszelkich możliwych zakłóceń i oczywiście chę-
ci. Dokładnie tak samo jest z dbaniem o zdrowie.
To właśnie rutynowa powtarzalność wysiłku fizycznego
spowoduje zrzucenie zbędnych kilogramów i  poprawę syl-
wetki. Wszystko, co jest powtarzane, rośnie. Regularnie bie-
gasz — osiągasz coraz lepszy czas.
Regularnie uczysz się języka obcego — coraz lepiej się
nim posługujesz. Często występujesz publicznie — Twoje
kompetencje w tym zakresie rosną.
Jest w tym ogromna moc, tylko nierzadko źle korzystamy
z tego potężnego narzędzia.
Jeśli regularnie narzekasz — to również stajesz się w tym
coraz lepszy. Odwlekasz produktywną pracę — stajesz się
mistrzem odwlekania. Regularnie zaglądasz na portale spo-
łecznościowe — stajesz się w tym specjalistą do tego stopnia,
że zaraz po przebudzeniu i włączeniu komputera sprawdzasz,
co się zmieniło u twoich wirtualnych znajomych. Następnie
pewnie jest poczta. Lub na odwrót.
Takie działanie powoduje, że nie jesteś właścicielem swo-
jego czasu.
Oddajesz władzę na zewnątrz. Nawet jeśli nie odpi-
szesz na wiadomości, które napłynęły do twojej skrzynki,
to one już zapuściły korzenie w  twojej głowie. Zaczniesz
pracę, ale w myślach rozpoczniesz analizowanie, co odpi-
sać klientowi.
Pozwól, że zaprezentuję ci mój sposób na doskonały po-
czątek dnia.

126
CZĘŚĆ 2. Produktywność

1. Gimnastyka
Ćwicz zaraz po przebudzeniu. To przyspieszy pracę serca, krew
zacznie szybciej płynąć, mózg zostanie dotleniony, zachowasz
dobrą sylwetkę i znacznie podniesiesz swoją odporność.
Czas na krótką lekcję anatomii. Żyjący w XVII wieku duń-
ski naukowiec Thomas Bartholin odkrył u  człowieka układ
limfatyczny. Jest to sieć naczyń i przewodów, którymi płynie
limfa. Zadaniem płynącej po organizmie limfy jest zbiera-
nie toksycznych substancji i  odprowadzanie ich do węzłów
chłonnych, skąd toksyczne substancje są transportowane do
nerek i usuwane z organizmu.
Jednak problem z  układem limfatycznym jest taki, że
w odróżnieniu od układu krwionośnego nie ma on swojej
pompy, która pomagałaby przepływać limfie po naszym
ciele. Zatem co wprawia limfę w ruch? Mięśnie! Dokład-
nie tak! Kiedy wprawiasz swoje mięśnie w  ruch, limfa
płynie i  oczyszcza twoje ciało z  toksyn, które mogą po-
wodować wiele chorób. Twoje ciało „sprzątane” może być
codziennie!
Od czterech lat nie byłem chory. Owszem, zdarzało się
lekkie przeziębienie, ale zawsze bardzo szybko z tego wycho-
dziłem. Teraz wyobraź sobie, że ktoś nie poddaje swoich mię-
śni jakimkolwiek bodźcom. Łóżko, samochód, siedząca praca,
samochód, kanapa przed telewizorem lub krzesło przed kom-
puterem, łóżko. Jeżeli Twój tryb życia tak właśnie wygląda, to
przygotuj się, że już niedługo będziesz wspierał przemysł far-
maceutyczny.
Nie wymagam od Ciebie długich treningów. To może być
seria pompek, brzuszków i przysiadów. Osobiście lubię biegać

127
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

o poranku i jeżeli masz z rana trochę więcej czasu, to bardzo,


ale to bardzo polecam bieganie.

Śniadanie
Dobre i  pożywne śniadanie jest najważniejszym posiłkiem
w ciągu dnia. Pewnie już to wiesz, ale jak zwykle sprawa rozbi-
ja się o działanie.
Zdrowe śniadanie nie tylko daje energię na cały dzień, ale
także wpływa na to, jak się zachowasz w  dalszej części dnia.
Przykładowo, jeżeli rano trochę poćwiczysz i  zjesz zdrowe
śniadanie, to jest znacznie większe prawdopodobieństwo, że
zjesz także zdrowy obiad i kolację. Będziesz również bardziej
czujny, żeby kolacji nie jeść zbyt późno.
Natomiast jeśli na śniadanie odgrzejesz sobie kawałek piz-
zy, to pojawiają się myśli w stylu: „Dzisiaj i tak już zawaliłem,
więc mogę sobie pofolgować, a jutro już będzie lepiej”.
To prowadzi do tego, że na obiad zjesz znacznie więcej, niż
powinieneś, kolacja będzie zbyt późno i też nie będzie zdrowa.
Krótko mówiąc: poranna gimnastyka + dobre, zbilansowane
śniadanie = dobry dzień.
To jest początek toczącej się kuli śniegowej. Jak będziesz
miał za sobą bardzo dobrze zorganizowany i  produktywny
dzień, to wieczorem poczujesz się świetnie. Spokojnie pój-
dziesz spać i rano wstaniesz z jeszcze większą energią.
Tak dzień po dniu — i nim się obejrzysz, będziesz miał za
sobą najwspanialszy i najefektywniejszy tydzień swojego życia.
Świetny tydzień, następnie świetny miesiąc i śmiało można po-
wiedzieć, że zaczynasz życie na zupełnie innym poziomie.

128
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Jak to w życiu bywa, sytuacja może też iść w zupełnie in-


nym kierunku. Złe śniadanie prowadzi do zaniedbania całego
dnia, tygodnia, miesiąca i zamiast piąć się w górę, człowiek się
„stacza”. Pomyśl nad tym.

Mentalny „dopalacz”
Po śniadaniu i zaraz przed pracą zaserwuj sobie coś, co nasta-
wi cię na działanie. Jeżeli jedziesz do pracy, to posłuchaj moty-
wującego audiobooka.
Natomiast gdy pracujesz w domu — przeczytaj fragment
ciekawej i  inspirującej książki. To może być biografia jakiejś
wybitnej jednostki, ciekawe i dające kopa ebooki lub książki
z kategorii how to.
Polecam przejrzeć pozycje proponowane przez Złote My-
śli lub OnePress. To wydawnictwa, których misją jest inspiro-
wanie do zmiany i rozwoju.
Nie chodzi o to, że masz pochłaniać rano całe tomy! Masz
przeczytać jeden fragment lub rozdział. Wydawałoby się, że
jest to oczywiste, ale poznałem sporo osób, które wspominały,
że kiedy zaczynały rano czytać, to odkładały lekturę po kilku
godzinach. To bez sensu! Nie pozwól, żeby czytanie zastąpiło
to, co naprawdę ważne, czyli pracę.
Kwadrans w zupełności wystarczy.
Twój poranny rytuał powinien wyglądać tak:
1. Gimnastyka.
2. Pożywne śniadanie.
3. Mentalny „dopalacz”.
4. Praca.

129
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

I nic więcej. Nie komplikuj tego tematu. Wszystko sprowadza


się do tego, że masz się zabrać za to, za co chcą płacić klienci.
Przygotuj swoje rytuały i wszystko zaplanuj dzień wcześniej.
Kiedy rano wstaniesz, masz działać krok po kroku.
Żadnego rozważania i rozmyślania, co teraz zrobić. Masz
mieć wytyczony plan. Kiedy człowiek wie, co robić, działanie
staje się proste.

5. Ogranicz spożywanie informacji


Telewizję od blisko 5 lat oglądam bardzo sporadycznie. Przede
wszystkim dlatego, że w tym samym czasie zawsze mam coś
ważniejszego do zrobienia. Telewizor służy mi jedynie do
oglądania filmów na DVD.
Nie znoszę, kiedy przerywa mi się filmy reklamami. Jak
potrzebuję, to sam sobie zrobię pauzę. Jednak nigdy, absolut-
nie nigdy nie oglądam telewizji z powodu nudy. Pewnie dlate-
go, że słowo „nuda” nie istnieje w moim słowniku.
Od rana do wieczora wiem, co mam robić i nie rezerwu-
ję tam czasu na telewizję. Najważniejsze powody, dla których
przestałem oglądać telewizję:
•• Nie robiłem żadnych badań, ale wydaje mi się, że 90%
informacji, które przekazuje telewizja, jest negatywna.
Wojna, terror, wypadki, zabójstwa, korupcja w szpitalach,
polityce i  gdzie tylko się da itd. Wiadomo, to przyciąga
widza. Jednak serwując sobie dłuższe maratony takich
informacji, człowiek nabiera przekonania, że świat jest zły
i okropny — czy na pewno? M ó j ś w i a t j e s t t a k i ,
jaki ja chcę, żeby był.

130
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Telewizja ekscytuje się głupotami. Wszystkie te śpie-


wająco-tańczące gwiazdy na lodzie są dla mnie widowiskiem
żenującym. Tak w  ogóle — czy osoby, które grają w  serialu
drugoplanową rolę czy kobietę zapowiadającą pogodę, moż-
na nazwać gwiazdami?

Telewizja osłabia kreatywne myślenie (a  może my-


ślenie w ogóle). Mając setki kanałów do wyboru, człowiek
dostaje wszystko podane na tacy i popada w pewnego rodzaju
trans.
Nad niczym nie trzeba się zastanawiać i  konfrontować.
Wszystko ładnie pięknie opakowane i praktycznie przez całą
dobę można sobie ładować do głowy różne obrazki. Dla każ-
dego coś miłego — w dodatku bez żadnego wysiłku.

Telewizja manipuluje faktami i  przedstawia je tak


jak chce, a nie tak, jakie one faktycznie są. Podkłada-
ne oklaski, zmontowane wywiady, urwane wpół słowa zda-
nia, którym nadaje się zupełne inne znaczenie, niż miały one
miejsce w całym kontekście. Ludzie słuchają w pogodzie, że
jutro będzie niskie ciśnienie, po czym wstają rano i już się źle
czują. Oczywiście zaraz po pogodzie była reklama leku, który
pomoże im wprawić się w lepszy nastrój.
Ciekawe, czy jakby taki jesienny depresant wygrał w totka
to potrafiłby się cieszyć czy poczekałby z euforią na cieplejsze
dni?

Telewizja przyciąga, ponieważ pokazuje przejaskra-


wioną rzeczywistość. Ilość zdrad, rozwodów, romansów

131
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

i  wszelkiego rodzaju niepowodzeń pokazywana w  polskich


serialach jest przerażająca. Nie ma się co dziwić, że skoro oglą-
da to kilka milionów ludzi, wskaźniki rozwodów z roku na rok
są coraz większe.
Pozostają jeszcze kwestie zdrowotne, takie jak otyłość,
popsuty wzrok i mniej czasu na powietrzu, ale sam spędzam
sporo godzin przed ekranem monitora i zdaję sobie sprawę, że
nie jest to tak, jak być powinno.
Czy telewizja to samo zło? Oczywiście, że nie. Można się
nauczyć języków obcych, poznać inne kultury, zobaczyć zwie-
rzęta, których nigdy nie zobaczymy na żywe oczy i  poznać
odległe krainy.
Jeżeli ktoś potrafi odpowiednio selekcjonować to, co
ogląda, to w porządku. Każdy przy narodzinach dostał wolną
wolę. Ja uważam, że mój czas jest zbyt cenny na to, żeby tracić
go na telewizję.

6. Najpierw najważniejsze sprawy


Zawsze namawiam ludzi do tego, aby najpierw robili najważ-
niejsze rzeczy. One po prostu muszą zajmować priorytetowe
miejsce na liście Twoich zadań. Może i jesteś bardzo zajęty, ale
zajętość ma się nijak do osiąganych rezultatów.
Zawsze dbaj o to, aby zadania, które przybliżają Cię do re-
alizacji marzeń, wykonywać na początku dnia. Dlaczego? Po-
nieważ im później wyznaczysz porę wykonania konkretnego
zadania, tym większe prawdopodobieństwo, że nie zrobisz go
wcale. Ktoś do Ciebie zadzwoni, odwiedzi Cię przyjaciel lub
pojawi się inna sprawa, która zakłóci Twoje plany.

132
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Jeżeli zaczniesz dzień od najważniejszych rzeczy — masz


je tym samym z  głowy. Nawet gdy w  ciągu dnia pojawią się
niespodzianki, to Ty i tak będziesz o krok do przodu.
Gra naprawdę jest warta świeczki. Wszystkie moje artyku-
ły, podcasty i produkty przygotowuję z samego rana. Jak reali-
zować te naprawdę ważne zadania? Poniżej przedstawiam trzy
proste wskazówki:

1. Zaplanuj tydzień. Zastanów się, jakie zadania chcesz


wykonać w ciągu tygodnia. Skończyć rozdział ebooka? Zało-
żyć blog? Regularne ćwiczenia?
Nie wiem, jakie są Twoje priorytety, ale ważne jest to, żeby
te zadania były częścią Twoich marzeń i  życiowych celów.
Swój tydzień planuj w niedzielę wieczorem. To naprawdę po-
maga.

2. Redukcja zadań. Startując z planowaniem tygodnia, nie


przytłaczaj się dużą ilością zadań. Na początek wyznacz tylko
cztery punkty.
Z  czasem będziesz lepiej oceniać, ile konkretne zadanie
zabiera Ci czasu. Jeśli zapiszesz dziesięć zadań i nie uda Ci się
zrealizować planu, będziesz zniesmaczony brakiem sukcesu.
Dlatego zacznij z małego poziomu i pamiętaj, że wszystko
wymaga czasu.

3. Zacznij ze świadomością niespodzianek. Zawsze


pojawi się coś, czego nie planowałeś. Tak po prostu się dzieje.
Jeśli będziesz tego świadomy, to takie niespodzianki nie
będą aż tak bardzo irytujące. Życia nie można zaplanować co

133
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

do minuty, więc rób swoje i bądź gotowy na pojawiające się


sprawy.
Kiedy pod koniec tygodnia spojrzysz na listę rzeczy, które
wykonałeś, bądź dumny ze swoich osiągnięć.
Jeśli zrealizowałeś wszystkie priorytety, oznacza to, że pra-
cowałeś naprawdę produktywnie. W weekend odpocznij, aby
wrócić do pracy z nową energią!

7. Pracuj offline
Prawdopodobnie właśnie teraz korzystasz z  największego
dystraktora, jaki kiedykolwiek wynaleziono — chodzi o in-
ternet. Daje ogromne możliwości, ale jednocześnie niesie
sporo zagrożeń, zwłaszcza jeżeli rozmawiamy o  efektywnej
pracy.
Będąc w miejscu pracy, zapewne zdarza Ci się sprawdzać
co chwilę mail, oglądać hity dnia na Youtube, przeglądać Fa-
cebooka, rozmawiać przez komunikatory internetowe lub
czytać blogi (przy okazji: czy nie powinieneś właśnie w  tej
chwili pracować?).
Internet zmienił świat i  jest przydatnym narzędziem, ale
pamiętaj, że to nadal jest narzędzie. To Ty masz mieć nad nim
kontrolę, a nie ono nad Tobą.
Pomyśl co by się działo, gdybyś chciał wbić gwóźdź do
ściany i młotek przejąłby nad Tobą kontrolę. Waliłbyś nim na
oślep, robiąc dużo szkód. Poza tym, mogłoby się to zakończyć
licznymi siniakami, stłuczeniami i guzami.
Jednak internet jest bardziej sprytny. Działa niczym agent
specjalny, który uwodzi, jest przyjacielski, dostarcza pozytyw-

134
CZĘŚĆ 2. Produktywność

nych emocji. Jednak nim się obejrzysz, będzie miał nad Tobą
kontrolę.
Czyż nie tak zaczęła się Twoja przygoda z  internetem?
Najpierw odwiedzanie portali i czytanie artykułów (wiedza),
następnie gry, plotki, filmiki (rozrywka), a później fora i liczne
portale społecznościowe (przynależność do grupy).
Dzisiaj nie potrafisz spędzić kilku dni bez zajrzenia do
sieci w celu sprawdzenia, co w tym informacyjnym kociołku
bulgota i nie próbuj mi wmówić, że jest inaczej.
Jak sobie z tym poradzić?

Przejmij kontrolę. Internet to narzędzie i tak go traktuj. Ty


masz nad nim panować, a nie odwrotnie. Zacznij ignorować
wiadomości i różne powiadomienia. Nie reaguj natychmiast.
Najpierw skończ pracować. Wiadomości, nowe wpisy na blo-
gach i maile poczekają. Pokaż mu, kto tu rządzi!

Dzień bez internetu. Zrób dzień wolny od internetu


przynajmniej raz w  miesiącu. Żadnego maila, Facebooka,
czytania ebooków i blogów. Zaplanuj dzień poza domem:
idź na długi spacer, wybierz się z  najbliższymi na piknik,
poczytaj w parku książkę, zorganizuj spotkanie ze znajomy-
mi w kawiarni. Niech ten dzień od rana do wieczora będzie
wypełniony zajęciami, które nie mają nic wspólnego z kom-
puterem.

Pracuj offline. Kiedy pracujesz, odłącz się od sieci. Rób to,


co naprawdę masz robić. Wejdź w panel sterowania swojego
systemu i rozłącz sieć.

135
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Na początku będzie to trochę dziwne, kiedy kompulsyw-


nie włączysz przeglądarkę, wpiszesz adres strony, a  Twoim
oczom ukaże się napis: „Strona nie może być wyświetlona”.
Im częściej będziesz ten napis oglądał, tym większą bę-
dziesz miał świadomość, jak często zaglądasz do sieci.
Jeżeli pracujesz nad zadaniami i  do ich zakończenia po-
trzebujesz kontaktu z  internetem, to zapisz, co masz zrobić
na kartce i  przejdź do kolejnego zadania. Kiedy zrobisz już
wszystko, co możliwe w trybie offline, włącz sieć i zacznij od
uzupełnienia swoich zadań.
Kiedy skończysz wszystko, w  nagrodę możesz pobuszo-
wać trochę po sieci. Jednak pamiętaj o  prawie Parkinsona
i wyznacz sobie np. 30 minut na sprawdzenie poczty i portali
społecznościowych. Pracując w trybie offline, Twoja efektyw-
ność diametralnie wzrośnie. Będziesz zdumiony tym, jak wie-
le można zrealizować bez dostępu do internetu.
Już teraz wejdź w Panel Sterowania ▷ Otoczenie sieciowe
▷ kliknij w Rozłącz i pracuj!

8. Więcej mocy!
Mowa o energii. Tony Schwartz w książce Potęga pełnego za-
angażowania napisał, że zarządzanie czasem nie sprowadza się
tylko do dobrego planowania, co robić i kiedy robić.
Zarządzanie sobą w czasie i produktywność na niewiary-
godnie wysokim poziomie są uzależnione od tego, jak dobrze
potrafisz zarządzać swoją energią. Schwartz napisał o czterech
rodzajach energii: fizycznej, mentalnej, emocjonalnej i  du-
chowej. Jeżeli o każdą z nich zadbasz i nauczysz się odnawiać

136
CZĘŚĆ 2. Produktywność

każdy z tych poziomów, to Twoja praca zyska zupełnie nową


jakość. Miał rację. Od kiedy ta idea zagościła w moim życiu,
moje projekty z dnia na dzień rozrastały się bardziej niż kiedy-
kolwiek wcześniej.
Niech dowodem powyższego będzie to, że książkę Prze-
stań odwlekać!, po zebraniu materiałów i  zaplanowaniu spisu
treści, napisałem w niespełna 24 godziny. Kiedy nie zarządza-
łem swoją energią, moje najlepsze godziny pracy mieściły się
między 7:00 a 12:00. Później stopniowo energia opadała i mię-
dzy 18:00 a 20:00 ponownie czułem ożywienie, ale znacznie
mniej intensywne. Natomiast w chwili obecnej, gdyby nie to,
że moje ciało domaga się odpoczynku, byłbym w stanie pra-
cować 16–18 godzin na dobę, nie odczuwając przy tym więk-
szego znużenia. To potężna rzecz, więc przeczytaj ten podroz-
dział z należytą uwagą.

Zamknij otwarte pętle


Nasze życie składa się z wydarzeń, które w mniejszy lub więk-
szy sposób wpływają na nasze dalsze losy. Jedne z nich zostały
zakończone i podsumowane. Inne nie. Właśnie tymi drugimi
zamierzam się w tej chwili zająć. Zadania, których nie zamkną-
łeś, okradają cię z energii. Wszystko przez to, że nieustannie do
nich wracasz. Pół biedy, jak takich spraw jest zaledwie kilka.
Sytuacja się komplikuje, gdy takich sytuacji jest kilkadzie-
siąt. Te, o  których piszę, to kłótnia z  przyjacielem lub kimś
z rodziny. Może masz wobec kogoś zobowiązanie — obieca-
łeś przyjechać, zadzwonić, napisać i do tej pory tego nie zro-
biłeś.

137
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Może zostałeś oszukany na portalu aukcyjnym. Przelałeś


pieniądze, a towar nigdy nie przyszedł. Takie sprawy wracają
do nas jak bumerang.
Podejmij decyzję, że coś w  końcu z  tym wszystkim zro-
bisz.
Dlatego powinieneś zgłębić ten temat. Wypisz sprawy,
które najbardziej cię nurtują. To właśnie one zabierają Ci naj-
więcej energii. Pokłóciłeś się z  przyjacielem? Zadzwoń do
niego albo napisz list. Wybacz mu. Odpuść. Zakończ raz na
zawsze ten temat. Obiecałeś coś znajomemu, ale nadal nie po-
czyniłeś żadnych kroków, żeby się z tego wywiązać? Zadzwoń,
przeproś, powiedz, że nie dasz rady. Ciągle się wściekasz, że
zostałeś oszukany? Masz dwa wyjścia. Albo przekazujesz spra-
wę na policję, albo odpuszczasz temat, bo uważasz, że szkoda
Twojego czasu na zeznania i włóczenie się po sądach.
Nie mam zamiaru Cię pouczać ani mówić, co powinie-
neś wybrać. To ma być wyłącznie Twoja decyzja. Zamknięcie
tych spraw spowoduje uwolnienie dodatkowych sił, których
istnienia nawet nie podejrzewałeś.

Wynocha z „szarej strefy”!


Tony Schwartz, jeden z autorów, którego książki wywarły na
mnie największy wpływ, we wspomnianym wcześniej dziele
opisał zjawisko „szarej strefy”. Czymże jest ta szara strefa?
W szarej strefie jesteś wtedy, kiedy mieszasz różne obszary
swojego życia. Gdy pracujesz w  domu, problem nawarstwia
się jeszcze bardziej, bo de facto nie jesteś ani na 100% w pracy,
ani na 100% w domu.

138
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Poza fizycznym odniesieniem ważniejsza jest część zwią-


zana z mentalnością. W szarej strefie przebywasz wtedy, gdy
będąc w pracy, myślisz o rodzinie. Kiedy jesteś z rodziną —
obmyślasz strategię podbicia nowych rynków. Gdy próbujesz
zasnąć i  wypocząć, myślisz o  tym, co masz do zrobienia na-
stępnego dnia.
Twoja energia jest rozprowadzona na wiele różnych ob-
szarów jednocześnie. Początkowo może się to wydawać świet-
ne, przecież jeździsz autkiem, bawiąc się z dzieckiem, a jedno-
cześnie generujesz nowe pomysły dla swojego biznesu. Cóż za
oszczędność czasu! Wcale nie.
Oczywiście, jeżeli podczas zabawy z dzieckiem, rzeczywi-
ście wpadnie ci do głowy dobry pomysł, to nie lekceważ tego.
Zapisz go i wróć do zabawy. Kiedy przebywasz w szarej strefie
permanentnie, to nigdy nie masz wystarczającej motywacji do
działania ani takich rezultatów, jakie mógłbyś mieć.
Dzisiaj na fali popularności książki Tima Ferrissa
4-godzinny tydzień pracy ludziom wydaje się, że jest to idealne
podejście. Możesz podróżować po świecie i jednocześnie roz-
wijać swój biznes. Z moich osobistych doświadczeń wynika,
że to jednak wcale nie jest takie dobre. Niby wyjeżdżasz na
wakacje, ale mimo to ciągniesz za sobą wiele obowiązków.
Nawet jeżeli Twoja praca jest jednocześnie Twoją naj-
większą pasją, to i tak uważam, że powinieneś raz na jakiś czas
zwyczajnie od niej odpocząć.
Kiedy pracujesz na wakacjach, jesteś online. To oznacza,
że pewnie sprawdzasz Facebooka, mail i że docierają do Cie-
bie wszelkie informacje o katastrofach, które wydarzyły się na
świecie i w kraju. To ma być odpoczynek?

139
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Możesz w tym momencie siedzieć na plaży, pić pysznego


drinka, ale jak przeczytasz, że przez Twój kraj przeszło kilka
tornad i ludzie potracili dobytek całego życia, to mimo wszyst-
ko dotknie Cię to emocjonalnie.
Dlatego mam dla Ciebie nieco inną propozycję: kiedy pra-
cujesz — pracuj na 100%. Kiedy odpoczywasz — rób to jak na-
leży. Odpocznij bez maila, portali społecznościowych i telefonu.
Kiedy ja wyjeżdżam na urlop, ustawiam na poczcie wiado-
mość zwrotną, że jestem nieobecny. Smartfona przestawiam
na tryb samolotowy i w tym czasie nie można się ze mną skon-
taktować. Jestem po prostu nieosiągalny.
Taki tygodniowy wyjazd daje mi więcej siły i  energii do
pracy niż tym, którzy na wakacje zabierają wszystkich znajo-
mych i firmę.
W tym momencie chciałbym, żebyś zastanowił się, jakie
obszary swojego życia mieszasz? Kiedy zadaję to pytanie na
konsultacjach lub szkoleniach, zazwyczaj słyszę: rodzina, pra-
ca, nauka, czas wolny.
Mam dla Ciebie bardzo przykrą wiadomość — jeżeli nic
z tym nie zrobisz, staniesz się więźniem szarej strefy. To ozna-
cza, że zamiast przybliżać się do swoich marzeń, będziesz się
cofał. To jest tak ogromne trwonienie energii, że najzwyczaj-
niej w świecie będziesz pracował i tworzył coraz mniej.
Może zaczniesz zganiać to na wiek i powiesz: „Dziesięć lat
temu to potrafiłem pracować dniami i nocami! Teraz nie daję
rady, bo już nie te lata”. Coś Ci powiem — to kompletna bzdu-
ra. Jest wielu pięćdziesięciolatków, którzy mają tyle energii, że
potrafią zamęczyć niejednego człowieka młodszego o co naj-
mniej dziesięć lat.

140
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Nie chodzi tu o wiek, ale właśnie o to, że przez całe lata


pozwalasz, aby Twoja energia była rozproszona. Im szybciej
zrobisz z tym porządek, tym prędzej pojawią się efekty. Wiel-
kie i satysfakcjonujące efekty!

Jak zdezerterować z szarej strefy?


1. Grupuj działania. Wielozadaniowość i  rozproszenie
to działania, które umacniają szarą strefę. Kiedy masz napi-
sać pracę zaliczeniową, ale przerywasz pisanie i  sprawdzasz
pocztę, to zachowujesz się dokładnie tak samo jak wtedy, gdy
w czasie przeznaczonym dla rodziny odskakujesz myślami do
biznesu. To dwa różne światy, ale schemat działania jest bar-
dzo podobny.
Całkiem niedawno oglądałem bardzo ciekawy film na Di-
scovery, w którym pokazywano, jak działa lub próbuje działać
wielu studentów. Pisanie pracy wyglądało mniej więcej tak:
napisane trzy linijki, sprawdzenie Twittera, napisanie kolej-
nych kilku zdań, wysłanie SMS-a, znów kilka zdań, mała prze-
kąska, kilka zdań, poczta — i tak na okrągło.
Osoba, która pracuje w ten sposób, z założenia nie może
być skuteczna. Jej działania są przecież totalnym przeciwień-
stwem jakiejkolwiek wydajności.
Jeżeli Twoja praca wygląda podobnie, musisz nauczyć się
grupować obowiązki i robić całą serię za jednym zamachem.
Przykładowo, zamiast sprawdzać skrzynkę mailową co
20 minut, sprawdź ją lepiej dwa razy w ciągu dnia w wyzna-
czonym na to czasie.
Odpowiadając za jednym posiedzeniem na dziesięć maili,

141
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

zrobisz to znacznie efektywniej, niż gdybyś na każdą wiado-


mość odpowiadał z osobna.
To samo z telefonami. Zapisuj, gdzie i kiedy masz zadzwo-
nić. Zarezerwuj na to czas i załatw wszystkie sprawy telefonicz-
ne jedną po drugiej. Później wycisz telefon i pracuj nad tym,
co przynosi ci najwięcej satysfakcji, szczęścia i pieniędzy.
Kiedy masz zmierzyć się z  napisaniem pracy zaliczenio-
wej, postanów, że będziesz mógł przerwać działanie dopiero
po napisaniu 1000 słów. Masz napisać 1000 słów bez żad-
nej przerwy na mail, Facebooka, Twittera, blogi czy wizytę
w kuchni. Z czasem podnoś poprzeczkę.
Jeszcze jedno: od czasu do czasu wielozadaniowość poja-
wi się w Twoim życiu. Po prostu konieczne będzie niezwłocz-
ne wykonanie lub odebranie telefonu. To się zdarza, ale w żad-
nym wypadku nie możesz pozwolić na to, by takie sytuacje
były standardem.

2. Wyznacz czas na zakłócenia. W ciągu dnia pracy wy-


znacz bloki czasowe, w których zajmiesz się oddzwanianiem,
mailami i wiadomościami napływającymi jeszcze innymi ka-
nałami.
Kiedy nie mam szkoleń, prelekcji ani konsultacji odpowia-
dam na wszelkie wiadomości od 11:00 do 12:00 oraz między
18:00 a 19:00. To jest czas na wiadomości, których nadejścia
nie planowałem. W innych godzinach sprawdzam mail z po-
wodu tylko dwóch kategorii osób.
Grupa pierwsza to ci, do których ja muszę dotrzeć. To
wydawcy, organizatorzy szkoleń lub klienci. Wtedy wchodzę
na pocztę z  jedną intencją: „Mam napisać mail do…”. Gdy

142
CZĘŚĆ 2. Produktywność

się loguję, widzę oczywiście kilkanaście wiadomości, które


nadeszły, ale nie ruszam ich. Kieruję się prosto do przycisku
„Utwórz nową wiadomość”.
Druga grupa to osoby, na których mail czekam. To zazwy-
czaj klienci lub partnerzy biznesowi. Robię szybkie skanowa-
nie wiadomości odebranych i jedyne, na co zwracam uwagę,
to pole nadawcy. Jeżeli nie ma tam nazwiska osoby, na której
wiadomość czekam, zamykam skrzynkę.
Resztą się zajmę, gdy przyjdzie na to czas. To proste i pie-
kielnie skuteczne. Następną bardzo ważną rzeczą jest wysyła-
nie odpowiednich sygnałów światu. Świadomie staram się nie
odpisywać na maile, jak tylko wpadają do skrzynki.
Zależy mi na tym, aby ludzie przyzwyczaili się do tego, że
nie jestem dostępny na każde skinienie. Uważam, że powinieneś
robić dokładnie to samo. Doprowadź do takiej sytuacji, żeby lu-
dzie nie oczekiwali od Ciebie natychmiastowej odpowiedzi. Je-
żeli zaczniesz odpisywać błyskawicznie na każdy mail, to ludzie
przyzwyczają się do tego, że można Ci przeszkadzać. Naprawdę
tego chcesz? Nie sądzę. Oczywiście zawsze możesz zatrudnić
kogoś, kto będzie odpowiadał na maile w Twoim imieniu.

3. Stosuj mądry multitasking. „Jak to mądry multita-


sking? Dopiero co napisałeś, żeby nie robić wielu rzeczy na-
raz, bo to rozprasza koncentrację!”
Tak, zgadza się. Nadal podtrzymuję swoje zdanie i już wy-
jaśniam, jaka jest różnica między głupim a mądrym multita-
skingiem.
Głupi multitasking to próba robienia wielu zadań, które
angażują te same zmysły, jednocześnie. Złym multitaskingiem

143
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

będzie czytanie książki i  jednoczesna próba rozmowy przez


komunikator internetowy. Obydwie te czynności angażują tę
część mózgu, która odpowiada za analizę słów.
Nie będziemy się wdawać w szczegóły neurologiczne, bo
jest to zbędne w  tym momencie. Natomiast mądry multita-
sking to łączenie takich zadań, z których jedno będzie wyko-
nywane zupełnie automatycznie.
Łączysz coś, co wykonujesz bez udziału świadomości,
z  czynnością, która cię wzbogaca. Przykładem takiego połą-
czenia może być bieganie lub jazda samochodem i jednocze-
sne słuchanie audiobooka. Zazwyczaj staraj się dodawać coś
do czynności, które wykonujesz manualnie: bieganie, rower,
ścieranie kurzu, klejenie modeli, zmywanie naczyń.

4. Krystaliczna koncentracja. Idea krystalicznej koncen-


tracji odnosi się do maksymalnego skupienia wyłącznie na jed-
nym zadaniu. Podczas pracy nad jednym zadaniem masz osią-
gnąć stan pełnego skupienia i maksymalnego zaangażowania.
Kiedy zaczniesz pracować w  niczym niezmąconych blo-
kach czasowych, wiele razy poczujesz się nieswojo. Będziesz
chciał przerwać pracę i  wrócić do starych nawyków. Pamię-
tasz, jak pisałem o syndromie odstawienia? Na początku poja-
wia się to bardzo, bardzo często.
Wystarczy chwila nieuwagi i już przeglądasz maile. Kiedy
coś takiego się stanie (a jestem w stanie się założyć, że tak bę-
dzie), to nie rób z tego afery. Obwinianie i złość na siebie nic
w tym momencie nie dadzą.
Przerwij to, co zakłóciło Twoją pracę, weź kilka głębo-
kich oddechów i spokojnie zacznij jeszcze raz. Twoje myśli

144
CZĘŚĆ 2. Produktywność

jeszcze przez jakiś czas będą rozbiegane, ale to tylko kwestia


czasu.
Jestem fanem i  wielkim ambasadorem pracy w  pełnym
skupieniu, ale muszę przyznać się do tego, że mam problem
z koncentracją na zadaniach w dniach, kiedy publikuję nowe
artykuły na blogu.
Blog to moje dziecko, którego rozwijaniu poświęciłem
mnóstwo czasu. Niewątpliwie to właśnie dzięki niemu zaist-
niałem na rynku rozwoju osobistego. Kiedy publikuję nowy
artykuł, nie potrafię się od tego oderwać i wracam co chwilę
na blog sprawdzić, czy są jakieś komentarze.
Dlatego zwykle planuję publikacje nowych artykułów na dni,
w których wyjeżdżam na szkolenia. Z rana klikam „Opublikuj” i wy-
chodzę. Kiedy wracam, zajmuję się moderacją komentarzy i odpo-
wiadaniem. Wszystko jest zgrupowane w jeden blok czasowy.
Natomiast ciągle pracuję nad tym, żeby opublikować ar-
tykuł i  przejść do innych zadań przy komputerze. Ostatnio
doszło do tego, że po opublikowaniu artykułu po prostu odłą-
czyłem kabel od internetu, bo wiedziałem, że dyscypliną nie
osiągnę takiego efektu, jaki bym chciał, dlatego sięgnąłem po
nieco bardziej drastyczne środki — i pomogło.

5. Mocna granica. Nawet kiedy pracujesz w blokach, po-


trzebujesz krótkich przerw. Gdy po godzinie pracy zrobisz so-
bie przerwę, postaw mocną granicę. Chodzi o to, żebyś odciął
się całkowicie od tego, czym przed chwilą się zajmowałeś.
Wykonaj kilka ćwiczeń, włącz radio, napij się wody, cho-
dząc po mieszkaniu lub biurze naucz się kilku słówek z języka
obcego. Musisz mentalnie oderwać się od swojej pracy.

145
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Właśnie dlatego, że w Twoim życiu brakuje mocnych gra-


nic, jesteś nieustannie w  szarej strefie. Podczas samej pracy
również stosuj zasadę: kiedy pracujesz — pracuj na maksy-
malnych obrotach; kiedy przerwa, to przerwa.

6. Plan jest najważniejszy! Tak, to prawda. Dobry plan


dnia, którego byle kto nie będzie mógł zakłócić, to podstawa.
Osoby, które osiągnęły naprawdę dużo, zawsze dbają o swój
czas. Jeśli mi nie wierzysz, spróbuj ot tak dostać się do Leszka
Czarneckiego lub Michała Sołowowa.
Po prostu nie ma takiej możliwości! Przypuszczam, że
Twoje osiągnięcia jeszcze nie są tak wielkie, ale nic nie stoi na
przeszkodzie, żebyś strzegł swojego czasu tak samo dobrze jak
oni.
Jak powinien wyglądać Twój plan dnia? Spokojnie, nie
mam zamiaru układać Twojego życia. Chcę Ci jedynie zapro-
ponować pewne klocki, które moim zdaniem powinieneś jak
najszybciej zaaplikować do własnego życia, jeżeli chcesz zoba-
czyć efekty. Zatem ja podaję klocki, ale to Twoim zadaniem
będzie ich poukładanie.
Pierwszy element to poranne rytuały. Gimnastyka, dobre
śniadanie i mentalny dopalacz. To na początek. Później pracuj
w blokach, których nikt ani nic nie może zakłócić. Proponu-
ję pracę w systemie, o którym po raz pierwszy usłyszałem od
Ebena Pagana:
•• 60 minut pracy — 10 minut przerwy
•• 60 minut pracy — 10 minut przerwy
•• 60 minut pracy — 30 minut przerwy

146
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Po takich trzech sesjach Twoje projekty naprawdę ruszą do


przodu. Po trzecim bloku możesz zaplanować sobie godzinę
na maile, prywatne wiadomości i  telefony. Nie rozgaduj się
zbytnio, bo nadal jesteś w pracy. Załatwiaj, co trzeba, i postaraj
się jak najszybciej rozwiązać wszystkie problemy, które spły-
nęły do Ciebie późnym wieczorem dnia poprzedniego lub
rano.
Pamiętaj, żeby po każdym godzinnym bloku krystalicznej
koncentracji postawić mocną granicę. Zrób sobie przerwę
w  pełnym znaczeniu tego słowa. Po bloku przeznaczonym
na wiadomości powtórz system złożony z trzech godzinnych
bloków pracy.
Jeżeli w  ten sposób zorganizujesz swój dzień, poczujesz
się rewelacyjnie, ale to nic w porównaniu z tym, co poczujesz,
widząc, jak wiele zadań udało się zrealizować.
Zastosuj wymienione sześć punktów i  opuść wreszcie
szarą strefę. Zasługujesz na to, by uwolnić cały swój potencjał
i pokazać, na co Cię stać. Czyż nie mam racji?

9. Planuj i bogać się!


Jeżeli chcesz działać na maksymalnych obrotach, jeżeli na-
prawdę pragniesz być bardzo produktywny, musisz mieć plan.
Niektórzy pewnie będą mówić, że planowanie jest bez sensu.
Jak można zaplanować sobie życie? W końcu nie mamy wpły-
wu na to, jak funkcjonuje świat!
W ciągu dnia być może nagle będziemy musieli udać się
na jakieś spotkanie. Ktoś z naszych bliskich będzie miał stłucz-
kę albo wygra na loterii i zaprosi nas na wielką ucztę!

147
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Zgadza się, takie rzeczy oczywiście mogą mieć miejsce,


ale pamiętaj — jeżeli Ty sam nie zrobisz planu swojego ży-
cia, to masz jak w  banku, że inni ludzie zrobią ten plan za
Ciebie.
Inni ludzie ustalą, co masz robić, a czego nie robić. W ta-
kich sytuacjach będziesz bardzo reaktywny, a  przecież masz
być proaktywny. To Ty musisz być właścicielem swojego cza-
su. Ty musisz być właścicielem swojego planu dnia.
Dlatego mam do Ciebie prośbę, powtórz kilkanaście razy:
„Jestem właścicielem swojego planu dnia”, „Jestem właścicie-
lem swojego czasu”.
Może wydawać Ci się to głupie, ale taka deklaracja napraw-
dę jest bardzo ważna. Kiedy te słowa zapadną Ci w pamięć, bę-
dziesz bardziej asertywny i lepiej będziesz chronił swój czas.
Pamiętaj! Nigdy nie pozwól na to, by inni ludzie panowali
nad Twoim dniem, życiem, doświadczeniami. Nic w ten spo-
sób nie osiągniesz.
Domyślam się, że czasami ktoś może tłumaczyć:
„Ale jak ja mam zaplanować swój dzień, skoro mam dzie-
ci?”. Nawet jeśli masz dzieci, musisz chronić czas, który dobrze
wykorzystasz. Tylko wtedy w życiu będzie jakiś progres. Mu-
sisz wiedzieć, dokąd idziesz i na czym się skupiasz. Po to wła-
śnie potrzebujesz planu.
„Ale kiedy mam mieć czas dla siebie pomiędzy pracą a od-
bieraniem dzieci ze szkoły?”. Odpowiedź znajdziesz w samym
pytaniu i brzmi: „Pomiędzy”. Wychodzisz z pracy i jedziesz po
dzieci? Słuchaj audiobooków i wykładów. To może być tylko
kilkanaście minut, ale lepsze to niż nic. Zawsze noś przy so-
bie notes i coś do pisania. Notuj wszystko, co wpadnie Ci do

148
CZĘŚĆ 2. Produktywność

głowy: pomysł na biznes, pomysł na wideo, ciekawą metaforę,


pomysł na artykuł.
Bardzo dużo czasu spędzam w samochodzie, ponieważ do
niektórych klientów dojeżdżam nawet 120 kilometrów. Zawsze
mam przy sobie dyktafon ustawiony tak, żeby jednym kliknię-
ciem włączyć nagrywanie. Tak powstaje większość moich arty-
kułów i pomysłów na produkty. Podczas szkoleń i konsultacji
miałem okazję poznać ludzi, którzy mają dwoje, a nawet troje
dzieci, i  mimo to znaleźli czas na budowę biznesu. Wstawali
wcześniej, chodzili spać później, wyeliminowali z życia telewizję
i bezproduktywne surfowanie po internecie. Chcieć to móc.

Mów częściej „nie”


Aby chronić i  zabezpieczyć swój czas, musisz częściej mó-
wić „nie”. Wiem, że to jest wyzwanie, ale trenuj to, a będziesz
w  tym coraz lepszy. Chociaż pewnie i  tak przekonasz się, że
co jakiś czas powiesz komuś lub czemuś „tak” i będzie Cię to
kosztowało cenne minuty.
Powiesz „tak” Facebookowi, powiesz „tak” mailowi, po-
wiesz „tak” bzdurnemu oglądaniu wielu stron internetowych.
Co wtedy robić? Wrócić do początku — trenuj dalej
i pamiętaj, że jednym z Twoich największych wrogów jest…
przeglądarka. Musisz powiedzieć „nie” Twojej przeglądarce.
Ponieważ to ona jest zabójcą Twojej produktywności. To prze-
glądarka powoduje, że nie angażujesz się w swoje projekty.
W nowoczesnej kulturze to przeglądarka kieruje Twoimi
wynikami. Wytycz cel swojej pracy. Jeśli Ty go nie wytyczysz,
to Twoja uwaga będzie nieustannie rozpraszana.

149
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Powtórzę jeszcze raz — jeżeli Ty nie wytyczysz celu swojej


pracy, to przestaniesz być właścicielem swojego planu dnia.
Dlaczego wyłączenie przeglądarki jest takie istotne?
1. Jak sprawdzasz mail? W przeglądarce.
2. Jak wchodzisz do Facebooka? Przez przeglądarkę.
3. Gdzie poszukujesz różnego rodzaju informacji? W prze-
glądarce.
4. Jak logujesz się na różnego rodzaju portale społecznościo-
we? Za pomocą przeglądarki.

Kiedy pozwalasz, aby przeglądarka była cały czas otwarta, to za-


chowujesz się tak, jakbyś miał na rękach owinięty krwisty stek
i machał nim przed twarzą rozwścieczonego pitbulla. Jesteś wte-
dy bardzo narażony na to, że ten pitbull w końcu Cię ugryzie.
Tak samo jest z przeglądarką. Jeśli tylko słuchasz muzyki,
a przeglądarka jest otwarta, to wystarczy jedno kliknięcie, aby
otworzyć kolejną zakładkę i ni z tego, ni z owego, nagle spraw-
dzasz pocztę.
Następnie kilka kliknięć i  wpadasz w  otchłań internetu.
Domyślam się, że jesteś świadomy, czym to się kończy.
Mimo wszystko często mówisz do siebie: „Zajrzę tylko na
chwilę, tylko na pięć minut”. Jednak co się dzieje? Zwykle nie
kończysz po pięciu minutach, ale po kilku godzinach!
„Bartek, czy ty już przypadkiem o tym nie wspominałeś?”
Tak, wspominałem! Uważam jednak, że sprawy najwyż-
szej wagi muszą zostać powtórzone nawet kilka razy, żeby do-
brze zapadły w pamięć.
Kiedy włączasz swój komputer, to zadaj sobie fundamen-
talne pytania:

150
CZĘŚĆ 2. Produktywność

1. Po co ja tu jestem?
2. Jaki jest powód, że siadam przed tym narzędziem?

Jeśli odpowiesz sobie na to: „Jestem tu po to, aby pracować, le-


piej służyć swoim klientom i tworzyć rzeczy, które będą znane
i cenione na całym świecie!”, to przyjmij moje gratulacje!
Po zadaniu sobie takiego pytania będziesz pracował znacz-
nie lepiej. Pamiętaj, by absolutnie nic nie mogło Ci przeszko-
dzić i zakłócić twojej pracy.
Z  własnego doświadczenia wiem, że kiedy zadaję sobie
opisane wyżej pytania, to dużo łatwiej mi się skoncentrować.
W  takich sytuacjach nic nie może mi przeszkodzić oraz nic
nie zakłóca mojej pracy. Dlaczego? B o j a k o ś ć m o j e g o
życia jest najważniejsza.
A jakość mojego życia zależy od koncentracji. Dlatego te
wszystkie rewelacyjne nagrania z tańczącymi kotami w ogóle
mnie nie interesują.
Znam ludzi, którzy potrafią godzinami oglądać śmieszne
filmiki i nie zwracają wtedy uwagi, że ich czas przemija. Kiedy
siadam do komputera, to mam na uwadze tylko to, że chcę
najlepiej służyć innym ludziom.
Moje cele to: jak lepiej zatroszczyć się o swoją rodzinę, fir-
mę, przyjaciół i jak lepiej służyć klientom. To jest mój priory-
tet. To jest mój główny cel.
Gdy prowadzisz swoją działalność, jesteś freelancerem
albo po prostu masz odpowiedzialne stanowisko, to musisz
wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Ty nie tylko masz być
swoim dyrektorem, ale dyrektorem całego środowiska. Masz
być dyrektorem całego otoczenia.

151
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Sądzisz, że takie życie jest straszne? Przerażające? Wyma-


ga ogromnego poświęcenia? Tak, zgadza się. Ale tylko wtedy,
gdy jesteś naprawdę oddany sprawie, mogą pojawić się kon-
kretne efekty.
To wszystko prowadzi do wolności. Jesteśmy wolni,
bowiem możemy decydować, na co chcemy zwrócić swo-
ją uwagę w  danym momencie. To jest wolność, dlatego
jeżeli o  Twojej pracy decyduje przeglądarka, to pamiętaj,
że przeglądanie z a b i j a setki godzin twojego życia. Dla-
tego Twoje wyniki są takie, a  nie inne. Bardzo dokładnie
się temu przyjrzyj, jeżeli chcesz, aby owoce Twojej pracy
były lepsze.

Równowaga między odwlekaniem a natychmiastowym działaniem


Teraz zapoznam Cię z czymś, co może Cię zaskoczyć. Ta kon-
cepcja brzmi: „Zrób to teraz — później”.
Znalazłem ją w książce Kerry’ego Gleesona Zrób to od razu.
Gleeson prowadzi firmę szkoleniową (PEPworldwide), której
konsultanci zajmują się zwiększaniem efektywności pracy.
Wracając do samej koncepcji, może pojawić się pytanie:
„Bartek, ale jak to później?”.
Tak, później! Nie możesz reagować natychmiast na
wszystkie napływające sprawy. Jeśli pojawia się sprawa do
załatwienia, np. klient chce poznać Twoją ofertę, ktoś chce
się z Tobą spotkać lub rozpocząć współpracę, to jeżeli jest to
Twój pierwszy kontakt z  tematem, absolutnie nie odwlekaj
tego na później, tylko po prostu zaplanuj, kiedy się tym zaj-
miesz.

152
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Od razu ustal termin: kiedy zajmiesz się odpisaniem na


konkretny mail, a  gdy nadejdzie ten czas, po prostu się tym
zajmij.
Pamiętaj, że celem planowania jest uzyskanie jasnego
i klarownego obrazu oraz zorientowanie się w tym, co robić
codziennie, a co w dalszej perspektywie. Plan ma sens, gdy go
wdrażasz i osiągasz ustalone cele.
Jeżeli masz wiele na głowie i mało czasu, straciłeś kontrolę
nad sytuacją, to znaczy, że plan był zły albo nie było go wcale.
„Jak to zły? Przecież codziennie robiłem listy to-do!”
Niestety listy „to-do” zawodzą, bo bierzesz na siebie zbyt
wiele albo nie uwzględniasz w nich nieprzewidzianych spraw,
a takowe zawsze się pojawiają. Innym problemem może być
to, że punkty na Twoich listach są zbyt ogólne.
Wtedy pojawia się rozważanie, jak masz do danego te-
matu podejść, jak zacząć, co jest potrzebne, z kim się musisz
skontaktować itd. Zatem zanim tak naprawdę zabierzesz się za
działanie, minie bardzo wiele czasu. Punkty muszą być więc
zawsze bardzo dobrze skonkretyzowane.
Przytoczę Ci metaforę filmową (również z książki Gleeso-
na), żebyś zrozumiał, jak bardzo ważne jest planowanie.
Produkcja filmu składa się z trzech zasadniczych punktów:
1. przygotowanie,
2. produkcja,
3. postprodukcja.

To właśnie przygotowanie zajmuje najwięcej czasu. Jest to


tzw. storyboard. Ekipa realizująca film musi przygotować się na
każdą scenę, na każdy punkt.

153
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

W  każdej scenie musi być rozpisane, ile będzie osób, co


każda z tych osób powie, kiedy będzie zbliżenie, kiedy będzie
przejście do innych scen i jakiego rodzaju będzie to przejście.
Czy będzie to przejście dynamiczne? Czy nieco wolniejsze?
Z  której strony będzie ujęcie? Ile kamer będzie wykorzysta-
nych w czasie? Wszystko to musi być rozpisane w storyboar-
dzie. To oszczędza mnóstwo czasu i pieniędzy.
Wyobraź sobie, jakby na plan filmowy przychodzili aktorzy
i dopiero zastanawiano by się, jak ich ustawić. Skąd mają padać
światła, gdzie ma się rozgrywać scena, jaki plener wybrać.
Poza tym wszystkie rekwizyty, elementy planu i  sceno-
grafii trzeba przetransportować. Aktorzy, którym płaci się
miliony dolarów za to, żeby wzięli udział w filmie, żądają, by
wszystko było gotowe, kiedy oni przychodzą na plan. Ich czas
jest niezwykle cenny.
W  naszych biurach, domach i  małych firmach nikt nie
robi tego tak skrupulatnie jak przy produkcji filmu. W biurze
wygląda to tak, jakby wszyscy przychodzili na plan, światła są
włączone, ale nikt nie wie, co ma robić, gdzie stanąć, co powie-
dzieć. Nie wiedzą totalnie nic — tak często wyglądają firmy.
Tak być może wygląda Twoje życie, jeżeli go nie planujesz.

Zasady planowania
Jakie są zasadnicze punkty każdego planu? Otóż powinieneś
wiedzieć, jakie rutynowe czynności będziesz wykonywał co-
dziennie i w jakich porach dnia.
Powinieneś ustalić bloki niedostępności, czyli czas, który
jest poświęcony wyłącznie na Twoją pracę. Pracę w maksy-

154
CZĘŚĆ 2. Produktywność

malnym skupieniu. Powinieneś także wziąć pod uwagę wła-


sny rytm, czyli to, czy jesteś bardziej wydajny rano, czy może
w  godzinach popołudniowych. Jakie zadania lubisz podej-
mować we wczesnych porach dnia, a  jakie przeniesiesz na
późniejsze godziny, czyli wtedy, kiedy Twoja energia nieco
opadnie?
To bardzo istotna rzecz, której musisz się przyjrzeć. Oso-
biście jestem najbardziej wydajny z samego rana.
Bardzo ważne jest, żeby w Twoim planie dnia pojawił się
czas na modyfikację i  planowanie dalszych Twoich działań.
Musisz więc pamiętać, że Twój plan nigdy nie będzie dany raz
na zawsze. Musisz pozwolić na to, że zostanie on zweryfikowa-
ny przez rzeczywistość i być może trzeba będzie wprowadzić
zmiany. To jest normalne!

Kategorie planowania
Do najważniejszych kategorii planowania należą:
•• plan dzienny,
•• plan tygodniowy,
•• plan wdrażania projektu,
•• określanie celów i wartości.

Zacznijmy od tego, co jest na samym końcu. Najbardziej


żmudne cele dnia są najbardziej znośne, kiedy wiesz, że zbli-
żają Cię do celu. Jeżeli ktoś ma zamiar schudnąć, a nienawidzi
biegać i nienawidzi w ogóle wysiłku fizycznego, to jednak ma
konkretne pragnienie — chce zrzucić tłustą oponę ze swoje-
go brzucha.

155
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Taka osoba, jeżeli naprawdę jej zależy, będzie ćwiczyć,


ponieważ to przybliża ją do wyznaczonego celu. Dlatego za-
stanów się, jakimi zasadami chcesz się kierować w życiu. Co
chcesz osiągnąć? Jakie są Twoje wartości? Kiedy to odkryjesz,
będziesz w  stanie naprawdę ciężko pracować, ale również
osiągniesz ponadprzeciętne efekty.
Wróćmy na chwilę do planu dziennego. Plan dzienny
powinien być ustalany na podstawie planu tygodniowego.
Najlepiej stworzyć plan tygodniowy w niedzielę wieczorem.
Sprawdź wtedy wszystkie źródła, własne projekty, spotkania,
opłaty, jakie masz uiścić, wyjazdy itp. Zostaw trochę czasu na
nieprzewidziane sprawy.
Planując, masz okazję spojrzeć na wiele spraw z dystansu.
Możesz w niektórych miejscach przyspieszyć. Kiedy do tego
dołożysz korzystanie z umiejętności innych ludzi, twoje pro-
jekty będą realizowane znacznie szybciej.

Poczucie sukcesu
Kiedy zaczynasz przygodę z planowaniem, Twoje cele może
nie są jeszcze zbyt odważne. Jednak z  biegiem czasu zauwa-
żasz, że nie ma nic strasznego w  tym, żeby próbować sięgać
po towary z najwyższej półki. Po prostu osiągnięcie pewnych
celów potrwa nieco dłużej niż innych, ale zasady zawsze są te
same.
Przy realizacji rzeczy dużych przerażenie może wywoły-
wać to, ile jeszcze trzeba zrobić. Jak patrzysz na swój plan i wy-
obrażasz sobie, ile tygodni będziesz musiał nad tym spędzić,
to ręce opadają. Dlatego niewielu potrafi wytrwale pracować

156
CZĘŚĆ 2. Produktywność

tylko i  wyłącznie z  wizją ostatecznej nagrody. Większość lu-


dzi potrzebuje poczuć sukces nieco częściej, może nawet co-
dziennie.
Kiedy realizuję swoje projekty, ostateczny plan umieszczam
na tzw. wykresie Gantta. Gdy dana część planu jest zrealizowa-
na, zaznaczam ją innym kolorem. W ten sposób widzę jak na
dłoni, jaka część zadania już została wykonana, sprawia widok
tego, że z dnia na dzień zadań zrealizowanych jest coraz więcej.

Ucz się od najlepszych!


Zauważ, że osiągnięcie każdego celu można podzielić na
mniejsze etapy. Gdybyś chciał wybudować dom, to doskonale
zdawałbyś sobie sprawę z tego, że trzeba wykonać szereg ele-
mentów, zanim przyjdzie Ci wygodnie siąść w fotelu i poczy-
tać książkę przy kominku.
Dom musi mieć solidne fundamenty, zrobione podpiw-
niczenie, trzeba kupić odpowiednie materiały i wynająć dobrą
ekipę. Realizacja powyższych elementów nie jest pierwszym
klockiem całej układanki. Przecież trzeba znaleźć odpowied-
nią działkę, sprawdzić, jak będzie z podpięciem prądu i wody,
uzyskać wszystkie pozwolenia i  dopiero można pomyśleć
o budowie domu. Co jeszcze będzie potrzebne, zanim mury
zaczną piąć się w górę? Projekt!
Projekt jest zestawem informacji, który wskazuje, gdzie
ma być sypialnia, gdzie będzie kuchnia, gdzie łazienka, gdzie
pokoje, gdzie garaż, którędy będą prowadziły schody. Dopiero
kiedy projekt jest przygotowany i zatwierdzony, można zacząć
budowę, tak? Nie! To by było zbyt proste.

157
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Potrzebujesz mieć także orientację, ile to wszystko będzie


kosztowało i  skąd weźmiesz materiały. Warto także zastano-
wić się, co zrobisz, jeśli ceny materiałów mocno skoczą do
góry. Jesteś na to przygotowany? Gdyby okazało się, że nie, to
w jaki sposób zamierzasz sfinansować budowę?
Wiem, że po przeczytaniu tego fragmentu możesz czuć
się nieco przygnębiony, ale lepiej, żebyś wiedział, jak się spra-
wy rzeczywiście mają.
„Bartek, ale wszystkiego nie da się przewidzieć! Życie jest
zbyt pogmatwane!”
Jasne, że tak! Nikt z nas nie ma szklanej kuli i pewnie po
drodze pojawi się coś, czego w  planie nie uwzględniłeś, ale
biorąc pod uwagę różne pułapki już na etapie planowania,
będziesz lepszy w  rozwiązywaniu tych problemów, których
w planie zabrakło.
Nie ma nic dziwnego w  tym, że im większe cele zamie-
rzasz zrealizować, tym bardziej precyzyjny musi być plan i po-
jawi się więcej niespodzianek po drodze.
Chcesz zobaczyć, jak wygląda dobrze przygotowany
i wdrożony plan? Obejrzyj kilka filmów o napadach na bank.
Osobiście polecam dwa: Angielską robotę oraz Plan doskonały.
To genialne produkcje! W tych filmach planowanie wygląda
mniej więcej tak:

1. Ludzie. Do napadu na bank zawsze potrzebni są ludzie


z  różnymi umiejętnościami. Potrzebny jest informatyk,
który zajmie się systemami zabezpieczenia, potrzebny jest
ktoś, kto dostanie się do środka, żeby poznać plan budynku,
potrzebny jest kierowca, pirotechnik oraz osoby o wyjątko-

158
CZĘŚĆ 2. Produktywność

wych zdolnościach komunikacyjnych, żeby zdobyć cenne


informacje.

2. Obserwacja. Kiedy ekipa jest w komplecie, czas na ob-


serwację. Robione są zdjęcia, notatki o tym, kto kiedy przy-
chodzi, wychodzi, kiedy zmieniają się strażnicy, gdzie i  jak
zamontowane są kamery.

3. Plan. Po zebraniu wszystkich istotnych informacji tworzo-


ny jest plan, co należy zrobić, jak oraz w jakiej kolejności.

4. Synchronizacja. Na tym etapie następuje podział zadań.


Każdy członek zespołu musi wiedzieć, co i kiedy ma wykonać.

Maszyna do materializacji marzeń


Nadeszła pora, żebyś sporządził własny plan działania. To
może zająć trochę czasu, ale dzięki temu osiągniesz swój cel
znacznie szybciej. Robiąc plan, musisz wziąć pod uwagę kilka
bardzo istotnych punktów.

1. Elastyczność. Ramy Twojego celu nie mogą być zbyt


wąskie. Plan planem, a życie życiem. Nie ma sensu z tym wal-
czyć, lepiej być otwartym na pojawiające się możliwości.
W trakcie realizowania planu może na horyzoncie pojawić
się osoba z  niesamowitymi umiejętnościami, mogą pojawić
się nowe narzędzia i  możliwości przyspieszające wykonanie
poszczególnych etapów albo zmniejszające koszty ich wyko-
nania. Zawsze jest wiele ścieżek prowadzących do celu.

159
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Kiedy jesteś u podnóża góry, możesz znaleźć rozwidlenie


szlaków. Każdy z nich cechuje się innym poziomem trudno-
ści. Czasami idziesz dłużej, ale droga będzie łagodniejsza. Inna
może być znacznie krótsza, ale jednocześnie wymaga więcej
sprawności i siły.
Z realizacją celu jest identycznie. Zupełnie inaczej startu-
je się z własnym biznesem, kiedy zaczynasz totalnie od zera,
a inny start mają osoby, które na otwarciu dysponują pokaźną
ilością gotówki.

2. Kompetencje i  zasoby. Realizując plan, koniecznie


trzeba sporządzić listę zasobów materialnych oraz umiejęt-
ności potrzebnych na poszczególnych etapach działania. Do
określania zasobów wykorzystaj poniższe pytania:
a. Jakie kompetencje/zasoby są mi potrzebne?
b. W jakim stopniu tego potrzebuję?
c. Jaki jest stopień dostępności?
d. Jakie podejmę działania?

Wyobraźmy sobie, że Paweł chce stworzyć kurs wideo Joga dla za-
pracowanych. Paweł jest specjalistą i wieloletnim praktykiem jogi.
Doskonale wie, które ćwiczenia są proste, skuteczne
i  można je wykonać bez specjalnego przygotowania. Chce
swoją wiedzę nagrać na wideo i sprzedawać je na stronie inter-
netowej, za dostęp do której trzeba będzie zapłacić.
Przejdźmy do planowania zgodnie z powyższymi wytycz-
nymi.
a. Potrzebne kompetencje i zasoby. Pawłowi do nagra-
nia tego kursu potrzebne są takie zasoby jak:

160
CZĘŚĆ 2. Produktywność

»» mata do ćwiczeń
»» miejsce, w którym będą kręcone materiały
»» kamera
»» oświetlenie
»» program do montażu
»» wiedza i umiejętności
b. W jakim stopniu Paweł potrzebuje powyższych zaso-
bów?
»» mata — 10/10
»» miejsce — 10/10
»» kamera — 10/10
»» oświetlenie — 7/10
»» program do montażu — 10/10
»» wiedza i umiejętności — 10/10
c. Stopień dostępności.
»» Paweł jako praktyk ma wszystko poza kamerą,
oświetleniem i  programem do montażu. Ma co
prawda telefon z  funkcją nagrywania filmów
w jakości HD, więc na początek mogłoby wystar-
czyć.
»» Może także poszukać w  lokalnej prasie kogoś
zajmującego się filmowaniem wesel. Taka osoba
używa sprzętu głównie w  weekendy, więc może
w tygodniu mogłaby nagrać Pawła i jego wyczyny.
Dobry kamerzysta ma zapewne również oświetle-
nie oraz można mu zlecić zmontowanie materiału.
Wszystko zależy od tego, z  jakiego pułapu startu-
jemy.
d. Działanie.

161
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

» » Paweł po wykonaniu kilku telefonów uznaje, że


wynajęcie kamerzysty i  zlecenie mu montażu
jest w tej chwili poza jego zasięgiem. Postanawia,
że filmy nagra kamerą wbudowaną w smartfona.
Zamiast profesjonalnego oświetlenia kupił halo-
gen na statywie, który można nabyć za niewielkie
pieniądze w  marketach budowlanych. Ponadto
doszedł do wniosku, że jego materiały nie po-
trzebują żadnych efektów specjalnych, więc zna-
lazł prosty i darmowy program do podstawowej
obróbki wideo. Zatem etap produkcji mamy roz-
wiązany.
Kolejne etapy planu muszą uwzględniać:
•• sposób zdobycia klientów
•• reklamę i marketing
•• dystrybucję

Każdy z  tych elementów znów należy rozłożyć na mniejsze


elementy.

3. Nagrody! Aby zapał do realizacji planu był podtrzymy-


wany, warto wyznaczyć moduły, których zakończenie zaowo-
cuje drobną nagrodą. Jeżeli Twój plan składa się z  siedmiu
zasadniczych części, to po każdej z  nich zafunduj sobie coś,
co pomoże Ci się zregenerować, dostarczy dużo dobrej ener-
gii i satysfakcji. To może być masaż, dzień spędzony z dobrą
powieścią, obiad w restauracji, obłędnie wielkie lody lub jakiś
gadżet do komputera.

162
CZĘŚĆ 2. Produktywność

4. Złóż to w całość. Kiedy czujesz, że wziąłeś pod uwagę


wszystkie zasoby, umiejętności i kompetencje, czas to wszyst-
ko poskładać do kupy. Jak wiesz, jestem zwolennikiem maksy-
malnego upraszczania i tak też będzie tym razem.
Twój plan, aby sprawdzał się w praktyce, powinien zawie-
rać takie oto elementy:
•• działania — co trzeba wykonać,
•• daty — do kiedy dana rzecz ma być zrobiona,
•• nagrody — jakie nagrody i po jakim etapie będą przyznane,
•• wnioski — co nie zostało wzięte pod uwagę? Co należy
zmienić?

Wróćmy na chwilę do Pawła i jego kursu o jodze. Paweł usta-


lił, że jego kurs będzie składał się z dziesięciu lekcji. Szacuje,
że w ciągu jednego dnia będzie w stanie nagrać i zmontować
jedną lekcję.
Przy pierwszych próbach okazuje się, że nagranie i mon-
taż zajmują znacznie więcej czasu, niż przypuszczał. Zatem
we wnioskach wpisuje, że nagranie jednej lekcji nie zajmie
jednego dnia, ale dwa. Już na pierwszy rzut oka można do-
strzec, że cały plan Pawła będzie musiał zostać nieco przebu-
dowany.

5. Przydatne narzędzia. Do ułożenia planów i ich moni-


torowania mogą być przydatne następujące narzędzia i  apli-
kacje:
•• Bubbl.us — jedno z najprostszych, a zarazem najlepszych na-
rzędzi służących do rozpisania konkretnych elementów pla-
nu. Doskonale sprawdza się w początkowej fazie projektu.

163
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

•• Tomsplanner.com — znakomite narzędzie do ostatecz-


nego umieszczenia swojego planu. Wersja darmowa ma
praktycznie wszystko, co niezbędne do dobrego moni-
torowania prac. Plusem korzystania z tego narzędzia jest
to, że możesz monitorować przebieg prac z  dowolnego
zakątka na świecie, w którym masz dostęp do internetu.
Niedawno Tomsplanner został wzbogacony także w apli-
kację na iPhone’a oraz iPada, co pewnie ucieszy wszyst-
kich posiadaczy tychże urządzeń.
•• Ganttprojekt.biz — kolejne narzędzie do sporządzania
wykresów Gantta. Program niestety nie działa online. Na-
leży go pobrać i zainstalować na komputerze. Ma jednak
nieco więcej opcji niż Tomsplanner.
•• Google Calendar — jeżeli nie obawiasz się, że Google poza
Twoimi mailami i  zainteresowaniami pozna także Twój
rozkład dnia, to szczerze zachęcam do korzystania z kalen-
darza Google. Jest prosty, łatwy do edytowania, przenosze-
nia zadań i ma ciekawą funkcję przypomnień. W ustawie-
niach danego zadania możesz nadać przypomnienie, które
dotrze do Ciebie za pomocą wyskakującego okienka pop-
up, maila lub SMS-a. Osobiście preferuję ten ostatni spo-
sób powiadomień, ponieważ bywają dni, kiedy na telefon
zerkam nieco częściej niż do skrzynki mailowej.

10. Przytłoczenie informacyjne


Wszyscy cierpimy na nadmiar informacji, które płyną
z  ogromnej ilości źródeł. W  zasadzie dekadę temu informa-
cje docierały do nas tylko za pomocą telefonu czy też poczty

164
CZĘŚĆ 2. Produktywność

tradycyjnej. A dzisiaj? No cóż — z telefonu, poczty, otrzymy-


wanych różnego rodzaju paczek, maili, faksów, SMS-ów czy
komunikatorów.
Nasuwa się pytanie: jak sobie z tym potopem poradzić?
Oto trzy najważniejsze kroki:
1. Selekcja — jakie informacje naprawdę są potrzebne?
2. Zakręć kurek — powstrzymaj napływ informacji o małej
wartości.
3. Eliminuj — wyrzuć, co nie daje Ci żadnych korzyści.

Usuń subskrypcje, prenumeraty, biuletyny i  newslettery.


Wyobraź sobie, że wypoczywasz nad jeziorem. Czy wów-
czas pozwalasz na to, by komary na tobie siadały, gryzły Cię
i dopiero wtedy reagujesz? Moim zdaniem — raczej nie. Co
zatem robisz? Prawdopodobnie zakładasz siatki ochronne na
okna, włączasz różnego rodzaju „odstraszacze” elektroniczne,
aby owady nie wpadały do Twojego mieszkania, a na koniec
używasz środków chemicznych, które zniechęcają owady do
siadania na Twoim ciele.
To samo musisz zrobić z  informacjami! Zatkaj kurek
przed nadchodzącymi informacjami i  będziesz dostawał ich
znacznie mniej. Jak będzie ich mniej, to znacznie szybciej so-
bie z nimi poradzisz. Usuń wszystko, co nie przyczynia się do
poprawy jakości Twojego życia.
Aby to lepiej zobrazować, pozwól, że przytoczę Ci pew-
ną anegdotę. Kiedy do jednostki przychodzą nowi żołnierze,
uczy się ich podstawowych rzeczy. Nieustannie dowiadują się,
jak mają słać łóżko, jak polerować buty, jak utrzymać porządek
oraz jak wyczyścić broń.

165
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Czynności te powtarzają nieustannie. Ćwiczą się w tym


tak długo, aż ta umiejętność doprowadzona będzie do per-
fekcji. Co ciekawe, dobry dowódca wie, że dokładność
w  sprawach podstawowych czyni z  żołnierza prawdziwego
wojownika. Dlatego taką ogromną wagę przykłada się do
tego, jak żołnierze zachowują się w małych sprawach, ponie-
waż to właśnie po tym, jak załatwiają małe sprawy, można
się dowiedzieć tego, w jaki sposób podejdą oni do spraw na-
prawdę ważnych.
Czyszczenie i konserwacja np. broni to podstawa. Dlacze-
go? Dlatego że żołnierze, którzy nie są maksymalnie zorgani-
zowani, nie dbają o broń, najzwyczajniej w świecie nie mają
racji bytu i zginą na polu bitwy.
Dlatego, aby uniknąć tortur związanych z przytłoczeniem,
zrób porządki. Pamiętaj jednak, że przytłoczenie informacyj-
ne to nie tylko skutek stale napływających informacji, ale też
często brak umiejętności radzenia sobie z tymi przypływami.
Duży wpływ na chaos i  przytłoczenie informacyjne ma
nasze bałaganiarstwo! Totalny brak organizacji! Widoczny
jest on np. po tym, że płaszcz leży na krześle, a  nie wisi na
wieszaku czy w szafie. Płyty CD są porozrzucane w każdym
możliwym miejscu. Papiery zalewają wszystkie miejsca, gdzie
normalnie się pracuje.
Jeśli tak jest właśnie u  Ciebie, to prawdopodobnie bę-
dziesz sobie radził dużo gorzej niż osoba, która ma wszystko
zorganizowane i od razu wie, gdzie i czego ma szukać.
Mamy do czynienia z takim paradoksem, że ludzie dorośli
bardzo często chcą, aby ich dzieci miały porządek w pokoju,
ale niestety sami mają totalny chaos w swoich biurach. Brak

166
CZĘŚĆ 2. Produktywność

organizacji może także świadczyć o ludziach. Bałagan na ze-


wnątrz ujawnia bałagan w  głowie. Jeżeli bowiem ktoś jest
niezorganizowany, to prawdopodobnie jego myśli również są
chaotyczne. I na odwrót — bałagan w myślach staje się przy-
czyną bałaganu na zewnątrz.
Dlatego, jeśli ktoś ma wszystko zaplanowane, zorganizo-
wane, wie czego chce, zna swoją wizję, jest świadom swoich
planów i ma zaplanowane następne kroki swojego działania,
to prawdopodobnie jego otoczenie będzie odpowiednio do-
stosowane.
Jak dotrzeć do takiego obrazu swojego otoczenia? Wystar-
czy pamiętać o tym, by wyznaczyć miejsca, gdzie należy trzy-
mać rzeczy. Dobrze, jeśli te podobne będziesz zawsze trzymał
razem. To pierwszy krok.
Zorganizuj szufladę na takie rzeczy jak: kable, pen­drive’y,
karty pamięci itd., możesz też stworzyć osobne pudło na na-
rzędzia biurowe oraz czyste kartki. Dodatkowo wszystko wy-
raźnie oznacz, żebyś natychmiast wiedział, gdzie i czego nale-
ży szukać.
Według „Wall Street Journal” pracownicy biurowi tracą
sześć tygodni na szukanie rzeczy, które się gdzieś zapodziały!
Teraz wyobraź sobie, ile każda z tych osób mogłaby wypraco-
wać zysku dla firmy, gdyby te sześć tygodni przeznaczyła na
konkretną pracę czy rozmowy z klientami.

Ludzie
Następna sprawa to zakłócenia wywołane przez samych
ludzi. Wie o  tym dobrze ten, kto pracuje w  dużej firmie

167
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

i  swoje biurko ma na wprost drzwi. Często może być tak,


że kiedy ktoś będzie przechodził, Ty spojrzysz na tę osobę,
ona spojrzy na Ciebie, uśmiechnie się i wejdzie, by z Tobą
porozmawiać.
To bardzo zakłóca pracę, dlatego mam dla Ciebie jedną
wskazówkę, która spisuje się doskonale. Ustaw biurko tak,
żeby przed sobą mieć ścianę albo okno — nigdy drzwi. Tylko
ta jedna rzecz może w znaczny sposób poprawić Twoją wy-
dajność. Dlatego zrób jak najszybciej małe przemeblowanie
i ustaw biurko przodem do ściany.

Narzędzia
Sprawdź, czy wszystkie Twoje narzędzia są sprawne. Przejrzyj
szuflady i  pudła. Może się okazać, że w  różnych miejscach
masz jeszcze spore zapasy spinaczy, zszywaczy, kartek, tuszy
i innych rzeczy. Ludzie myślą, że wiedzą, gdzie coś leży, ale tak
naprawdę tracą mnóstwo czasu na szukanie, bo okazuje się, że
jednak nie wiedzą.

Praca na komputerze
Jeżeli idzie o pracę na komputerze czy archiwizowanie danych,
to problemem nie jest archiwizacja plików na komputerze, ale
ich odnajdywanie.
Problemem jest to, że dokumenty nie są odpowiednio
pogrupowane i  nazwane. Ludzie wrzucają różnego rodzaju
zdjęcia oraz pliki i nazywają je np. „raport 17”. W nazwie folde-
ru powinna być dokładna data oraz opis tego, co znajduje się

168
CZĘŚĆ 2. Produktywność

w środku, np. „Raport sprzedaży, styczeń 2012”. Dzięki takiemu


oznakowaniu szybciej można znaleźć to, czego potrzebujemy.

Telefony
Dzięki telefonom komórkowym możemy być w stałym kon-
takcie. Czyż to nie wspaniałe? Niestety nie! Tak naprawdę jest
to właśnie największa wada telefonu komórkowego.
Dlatego pamiętaj o tym, że kiedy pracujesz nad projektem,
który jest dla Ciebie niezwykle istotny — nie odbieraj telefo-
nu. Oddzwaniaj dwa razy dziennie. Zacznij traktować telefon
w podobny sposób, w jaki powinieneś traktować mail.
Bardzo często, kiedy pracuję nad jakimś ważnym dla mnie
projektem, mam wyciszony telefon. Nawet jeśli w tym czasie
zadzwoni ktoś, kto jest zainteresowany ofertą moich szkoleń,
nie odbieram telefonu natychmiast, ponieważ mam na to wy-
znaczone odpowiednie godziny.
Kiedy przychodzi odpowiednia pora, oddzwaniam i  ni-
gdy nie spotkałem się z jakimś zarzutem, żeby było w takim
zachowaniu coś złego. Równie dobrze mógłbym jechać sa-
mochodem lub prowadzić szkolenie. Dlatego nie sądzę, aby
było coś niestosownego w tym, że nie jesteś dostępny 24 go-
dziny na dobę.

11. Odpoczywaj
Żyjąc w erze pośpiechu, ludzie oduczyli się prawidłowo reago-
wać na sygnały wysyłane przez ciało. W kulturze nastawionej
na wyniki mówimy, że nie mamy czasu na odpoczynek. Jest za

169
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

dużo spraw do załatwienia, rachunki do zapłacenia, obowiązki


do zrealizowania.
Musisz wiedzieć, że jeżeli nie słuchasz tego, co Twoje ciało
ma Ci do przekazania, to prędzej czy później ta ignorancja się
zemści. Do tego, aby zwiększyć swoją produktywność i efek-
tywność, potrzebujesz poza wszystkimi technikami czegoś
tak prostego jak odpoczynek.
Potrzebujesz odpowiedniej ilości snu, czasu spędzonego
na świeżym powietrzu, ruchu i innych form relaksu, które od-
rywają Cię od codziennych spraw.
Każdy lekarz zgodzi się z tym, że dzisiaj ludzie śpią za krót-
ko. Nie robisz drzemek, kiedy Twoje ciało wyraźnie się tego
domaga. Zamiast tego sięgasz po kolejną kawę lub napój ener-
getyzujący. Jednak na dłuższą metę taki styl życia jest bardzo
szkodliwy dla zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego.
Jeżeli ćwiczyłeś kiedyś na siłowni lub uprawiałeś inny
sport, to wiesz, że odpoczynek jest tak samo ważny jak tre-
ning. To właśnie podczas odpoczynku mięśnie się regenerują,
odbudowują i wzmacniają. Trening bez żadnych przerw pro-
wadzi do kontuzji, osłabienia stawów, ospałości i  utraty siły.
Odpoczynek jest niezbędnym elementem siły, efektywności
i zrównoważonego trybu życia.

Jakie korzyści będziesz miał z odpoczynku?


Mniej stresu. Kiedy ciągle za czymś gonisz i nie relaksujesz
swojego umysłu, to napięcie spowoduje różnego rodzaju do-
legliwości. Im mniej odpoczynku, tym więcej stresu, który
niszczy Twoje ciało i wpływa na efektywność pracy.

170
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Lepsze relacje. Odpoczynek wcale nie musi oznaczać snu.


Możesz oderwać się od codziennych zadań i spotkać z przy-
jaciółmi. Możesz spędzić aktywny weekend ze swoją rodziną.
Długie spacery, piknik i rozmowy na pewno dobrze wszystkim
zrobią. Zaangażuj w odpoczynek rodzinę i przyjaciół.

Wzrost energii. Po kilku dniach odpoczynku poczujesz


wzrost energii do działania. Będziesz pracował szybciej i efek-
tywniej. Co ciekawe, to właśnie podczas wypoczynku naj-
częściej wpadamy na nowe pomysły, które mogą usprawnić
pracę.

Zaplanuj odpoczynek
Zaznacz w  kalendarzu weekend lub jakikolwiek inny dzień
i obiecaj sobie, że w tym dniu odpoczniesz.
Kiedy wyznaczysz taki dzień, pilnuj aby nikt nie zlecił Ci
zadania do wykonania, delegacji, szkolenia lub sporządze-
nia raportu. Odmawiaj wszystkim propozycjom, sugerując
inny termin. Takie działanie sprawi, że ludzie zaczną szano-
wać Twój czas. Jednak, żeby inni zaczęli to robić, najpierw
Ty sam musisz go szanować. Weź już teraz długopis lub coś
innego do pisania, co akurat masz pod ręką i zaplanuj sobie
miniurlop.
Na koniec: Najpier w strzelaj, potem ce-
luj!
Wskazówka, którą za chwilę przedstawię, może wydawać
się nieco kontrowersyjna, ale jednego nie można jej odmówić
— jest piekielnie skuteczna.

171
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

Generalnie jakoś już tak jest, że natura ludzka jest bardzo


pokrętna. Jedni zabierają się za działanie z  ogromnym entu-
zjazmem, ale kiedy emocje opadają i przychodzi czas zwykłej
pracy, a wyniki są znacznie niższe od oczekiwanych, rezygnu-
ją z  dalszego działania. Często nawet nie zdają sobie sprawy
z tego, że sukces czaił się na nich tuż za rogiem, ale zabrakło im
determinacji, żeby tam zajrzeć.
Inni działają inaczej. Robią staranne przygotowania, czy-
tają, uczą się, zbierają materiały, chodzą na szkolenia i  mają
taką ilość wiedzy, że po prostu nie wiedzą, od czego zacząć.
Wydaje im się ciągle, że nie są gotowi, że wciąż wiedzą za
mało, że brakuje im wsparcia, talentu, sprzętu i wielu innych
rzeczy.
Sam kiedyś do tej grupy należałem i kosztowało mnie to
mnóstwo czasu, a kiedy już zacząłem działać, to i tak musia-
łem uczyć się na nowo, bo sytuacja rynkowa uległa znaczne-
mu przeobrażeniu.
Jest i  trzecia grupa, która zawsze jest lata świetlne przed
całą konkurencją. To ludzie, którzy działają, w dużym uprosz-
czeniu, według takiego oto schematu:
1. Przygotuj się najlepiej jak potrafisz, tak szybko jak tylko się da.
2. Zrób plan.
3. Zacznij działać z tym, co masz.
4. Koryguj kurs w trakcie lotu.

Wydawałoby się, że postępowanie zgodnie z takich schematem


to porywanie się z  motyką na słońce. Nic bardziej mylnego!
Co prawda niektóre działania mogą być całkowicie nietrafione,
ale weźmy pod uwagę, że nawet wielkie koncerny zatrudniają-

172
CZĘŚĆ 2. Produktywność

ce całe sztaby specjalistów i analityków rynkowych także po-


pełniają katastrofalne błędy, np. jeśli chodzi o inwestycje.
Jednak żyjemy w  tak dynamicznym świecie, że próba
przygotowania wszystkiego przed podjęciem działania musi
być skazana na porażkę. Bo zanim zdążysz wszystko przygo-
tować, na rynek wejdą nowe możliwości, nowa technologia
i zupełnie nowe trendy.
Od kiedy zacząłem śledzić i analizować, jakimi zasadami
kierują się ci ludzie w swoich poczynaniach, a następnie wdra-
żać to do własnego życia, czuję, że moje życie uległo znaczne-
mu wzbogaceniu. Nawet jeżeli ktoś nazywa to porywaniem
się z  motyką na słońce, to mnie takie działanie zwyczajnie
uskrzydla.
Kiedy napisał do mnie Rafał Mirkowski — twórca mul-
tiplanerów, z  pomysłem, żeby wydać książkę w  formacie
2booka, zgodziłem się, choć nie wiedziałem jeszcze, o czym
ona będzie.
Powiedział jedynie, że to, co zrobimy, będzie kolejną ewo-
lucją książki. Zmieniamy coś, co zapoczątkował Gutenberg.
Czy ten projekt odniesie sukces? Tego nie byliśmy pewni!
Wizja tego, że robimy coś przełomowego, coś, czego jeszcze
wcześniej nikt na świecie nie zrobił, była dla mnie tak niesa-
mowita, że zgodziłem się bez wahania.

Bądź jak wiking!


Nie wiem, ile w tym prawdy, ale podobno kiedy wikingowie
wyruszali na podbój nowych lądów, palili swoje łodzie zaraz
po dotarciu na miejsce. Robili to po to, aby nie dawać sobie

173
Przestań jęczeć i weź się wreszcie do roboty

możliwości odwrotu. Sądzę, że taki sposób działania jest na-


prawdę godny uwagi. Wymusza to działanie i  podjęcie wy-
zwania, zanim pojawią się wątpliwości.
„Ale Bartek! Ja nie jestem przygotowany, żeby zacząć
(miejsce na twoją wizję)”.
Nie jesteś gotowy? Cóż, tak to zorganizuj, żebyś nie miał
wyjścia! Nagle okaże się, że wszystko można zorganizować.
Zostałem niedawno powiadomiony o przetargu na prze-
prowadzenie szkoleń z efektywnej nauki w jednej z gmin na
Śląsku. Pomyślałem, że to dobra okazja, aby rozpropagować
ideę szybkiej nauki, więc bez zbędnego zastanawiania się
przyjąłem wyzwanie.
Jeden z moich podwykonawców, przeczytawszy wymaga-
nia, stwierdził: „Bartek, nie damy rady. Zobacz, jakie oni stawia-
ją wymagania. Nie dysponujemy takimi zasobami ludzi”. Moja
odpowiedź była krótka: „To zabieramy się za poszukiwania!”.
Jest sporo osób, które siedzą w tym temacie. Są to napraw-
dę świetni trenerzy, ale ich marketing kuleje. Co ciekawe —
rzeczywiście znaleźli się ludzie chętni do pracy. Ludzie, którzy
podzielają naszą wizję. Ludzie, którzy wiedzą, że czeka ich
cholernie ciężka praca. Mimo to zdecydowali się ruszyć w tę
podróż z nami.
Tak właśnie kreuje się rzeczywistość. Za każdym razem lu-
dzie wokół mnie mówią, że to zadanie nas przerośnie. Dziw-
nym trafem zawsze, ale to zawsze realizujemy cel! Bywało tak,
że nie spałem kilka dni z rzędu, żeby wszystko przygotować
i wysyłałem zgłoszenie w ostatnich minutach. Dopiero w ta-
kich chwilach widzę, na co naprawdę stać mnie i ludzi, z któ-
rymi współpracuję.

174
CZĘŚĆ 2. Produktywność

Myśl końcowa
Wiadomym tylko sobie sposobem znalazłeś się na końcu tej
książki. Może jesteś jedną z  tych osób, która najpierw czyta
zakończenie.
Czasami sam tak robię. Jak podsumowanie złapie mnie za
serce, to kupuję książkę. Jeżeli robisz tak jak ja, to zapewniam
Cię, że to naprawdę dobry poradnik.
Jednak jeśli przeczytałeś tę książkę od deski do deski, to
wiesz, że Twoja przygoda właśnie się zaczyna. Przeczytać to jed-
no — zastosować drugie. Zatem zastosuj, bo tylko w ten sposób
możesz sprawdzić, czy to, co napisałem, rzeczywiście działa.
Nie żegnam się, bo wierzę, że nasze drogi wkrótce się
skrzyżują. Chcę Ci jedynie życzyć powodzenia, wiary w swo-
je marzenia, determinacji i działania z takim impetem, który
będzie malował wyraz ogromnego szoku na twarzach Twojej
rodziny i współpracowników.
Ściskam!
Bartek Popiel

Zapraszam Cię także do regularnego


zaglądania na blog:
http://liczysiewynik.pl

Dołącz także do naszej społeczności


na Facebooku:
https://www.facebook.com/liczysiewynik

You might also like