You are on page 1of 2

Wybrana

- Rozpoczął się właśnie największy i najbardziej oczekiwany pokaz mody w


2122 roku. Będziemy mogli zobaczyć na nim takie osoby jak Galla Violey oraz
Marcus Leo, piękna para aż z Androson. O proszę to właśnie oni, zapraszam
bliżej.

Z limuzyny wyszła prześliczna dziewczyna z blond włosami, ubrana w


wspaniałą liliową sukienkę. Zaraz po niej niebieskooki chłopak w granatowym
garniturze, a za nimi dwie dziewczyny wyglądające prawie identycznie.

Dziewczyny razem z Marcusem odeszły na bok lecz zauważyły że ktoś robi im


zdjęcia bardzo zaniepokojone oglądając się po sali zauważyły swoją bliższą
koleżankę z kraju wróżek.

- Hejka Madison! – witając się, dziewczyny razem z koleżanką pokiwały


palcami z których wyskoczyły iskierki. – Co ty tu robisz?

- Cykam kilka fotek dla Meli, chciała tu przyjść ale wiadomo królestwo i te
sprawy.

- Aaa Mela no tak… Jak się w ogóle trzyma? Dawno jej nie widziałyśmy.

- Co się dziwić jak macie zakaz przebywania w Orchoni. A u Meli wszytsko w


porządku. – nieszczerym uśmiechem uśmiechnęła się dziewczyna.

***

- O Mia! Cześć!

- Galla jak miło Cię widzieć! Cudownie dziś wyglądasz i ta sukienka


fantastyczna.

- Bardzo dziękuje. To Lila i Veronica ją uszyły, są w tym…

- Witam wszystkich! Witajcie! – głos rozniósł się po całej Sali

- O Susan hej! – przywitała się grzecznie jasnowłosa.

Susan patrząc z zniesmaczoną miną odeszła w stronę widzów przydeptując a


zarazem rozrywając przepiękną suknię Galli.

- Co jest?! – wrzasnęła dziewczyna. – No nie, nie możliwe. Przepraszam, ale


musze iść do przyjaciółek.
Reporterka ze smutkiem pokiwała głową.

-Dziewczyny ratujcie Susan podarła mi sukienkę!

- Jak to podarła?!

- No tak. – powiedziała dziewczyna wskazując dziurę

Lila kucnęła i szybkim ruchem pokiwała palcami zaszywając dziurę.

-Gotowe!

-Ale…

- Swoje sposoby haha – dziewczyny wybuchły śmiechem.

Kilka dni później Galla razem z przyjaciółkami i Marcusem siedzieli w kawiarni


pod okiem robota pijąc mrożoną kawę.

- O paczcie kto idzie…- zirytowana Lila spuściła wzrok.

Do stolika podeszła Susan, dziewczyna idąc potknęła się i cała kawę wylała na
Galle.

- Ups, przepraszam – ze śmiechem przeprosiła.

- Spoko to tylko kawa…

- Marcus pięknie dziś wyglądasz. – odchodząc puściła oczko do chłopaka.

Galla przewróciła oczami.

***

You might also like