You are on page 1of 2

Pomagamy

uczyć
JĘZYK POLSKI SZKOŁY PONADGIMNAZJALNE

Analiza i interpretacja wiersza


Julian Przyboś
Widzenie katedry w Chartres
To nie katedra, to ciężar marzennej czerwieni
kamieni wydźwigniętych do purpurowego słońca –
od oczu do lazuru – łuki lecą i w locie przeciw nocy świecą.
Błysk wielosiecznych kolorami mieczy Nie ma mocy z granitu, której nie podważy
odciął wnętrze od murów. nikłość,
Czyżby prawa ciążenia przenikliwa i łatwa,
zwyciężał i przestrzenie zmieniał? rozpędzona nikłość promienia.
Nie ma ziemi, jest tylko
Krążę z tobą pod strażą witraży.
wyrzutnia do zewnętrzy otwieralnych świata,
Nie ma raju, tylko raj świtów napowietrznych, do wielowymiaru,
niebo nadobłocznego lotu, tego, który gdzie rodnia gwiazd i barw i gdzie zaród
doniósł nas tu, do rajów wniebowziętych widzenia –
oczu – dokąd moja źrenica wzniosła się – i spadła.
Spojrzyj! W niebie malarzy I gdzie ty widzieć będziesz,
blask cynobrowo-złoty filary otoczył, gdy zamieszkamy w powidoku słońca
wzruszył do głębi głazy malowanym na powietrzu jak na szkle nieważkim,
i do szczytu – jak nasze oczy przepełnione blaskiem
i starł z nich dotykalność jak ciało ze świętych. nieśmiertelnieją w pędzie
wzwyż, w ponad –
Wyzwolone z cieni
lecą tęczą złożoną z samych barw gorących Tworząca,
i biją o sklepienie jak o ciemną chmurę, koniecznie wolna,
aby otwierać mury – i odtrącać patrz! Dożyj siebie ze światła!
ich białość od błękitu,
fioletu,

Wprowadzenie Forma
Widzenie katedry w Chartres (z tomu Próba całości, 1961) wpisuje Wiersz składa się z siedmiu strof o różnej długości. Znaczne są rów-
się w pewnego rodzaju rozproszony cykl „wierszy katedralnych”1 nież różnice w długości wersów. W wielu wypadkach koniec wersu
Juliana Przybosia, do którego można zaliczyć między innymi: nie pokrywa się z końcem jednostki składniowej (np.: „Nie ma mocy
Notre-Dame (Równanie serca, 1938), Przed Notre-Dame po latach z granitu, której nie podważy / nikłość”, „gdzie rodnia gwiazd i barw
(Narzędzie ze światła, 1958) czy Notre-Dame III (Kwiat nieznany, i gdzie zaród / widzenia”).
1968).
1
Nazwa zaczerpnięta z tytułu eseju B. Zelera, Wiersze katedralne
Juliana Przybosia, w: O Julianie Przybosiu, red. T. Bujnicki
i K. Heska-Kwaśniewicz, Katowice 1983, s. 121–132.

© Copyright by WSiP sp. z o. o., Warszawa 2013 1


Pomagamy uczyć SZKOŁY PONADGIMNAZJALNE JĘZYK POLSKI

Takie ukształtowanie tekstu sprawia, że zdanie zostaje wyrwane mo- Między podmiotem postrzegającym a obserwowanym przedmiotem
wie potocznej i poddane reinterpretacji2. Widzenie… jest wierszem pojawia się światło, które umożliwia widzenie. Jego wyznaczników
nienumerycznym, wolnym i antyskładniowym – charakterystycz- można się doszukiwać w powietrzu, blasku, promieniu czy błysku.
nym dla awangardowej poetyki Przybosia. Chociaż rymy pojawiają Te elementy składają się na zjawiskowość i chwilowość, czyli tak
się tu z rzadka, to można wskazać następujące pary: zwyciężał – podkreślaną w wierszu „nikłość”. Katedra nie jest tu rozumiana
zmieniał (rym gramatyczny w klauzuli) lecą – świecą (rym grama- jako bezpośrednio dostępny człowiekowi przedmiot, lecz jako feno-
tyczny wewnątrzwersowy), nieważkim – blaskiem (rym niedokład- men. Nacisk na doświadczenie sposobu, w jaki nam się ten fenomen
ny). Rymowane z sobą słowa nie są dobrane przypadkowo, dopełnia- zjawia, przekłada się również na podkreślenie nieprzezroczystości
ją się, ponieważ z perspektywy całości wiersza zwycięstwo i wolność języka poezji. Poezja zostaje skontrastowana już nawet nie z prozą,
są wiązane z przemianą; powietrze, lot oraz to, co nikłe – ze światłem wobec której prezentuje się jako mowa udziwniona, lecz z obiektem,
i jego różnymi odmianami. Oddaje to np. porównanie powidoku którego opis stanowił pretekst do napisania wiersza.
słońca malowanego „na powietrzu jak na szkle nieważkim”.
W celu uzyskania rytmu i melodii poeta posługuje się przede Symbolika i znaczenia utworu
wszystkim zbliżeniami fonetycznymi. Nagromadzenie asonansów
(powtórzeń samogłosek, np. nadającego wersom zwiewności „o”: Na szczególną uwagę zasługuje symbolika katedry3 . Jako dom
„niebo nadobłocznego lotu, tego, który / doniósł nas tu, do raju Boga katedra należy do sfery sacrum, a jako dzieło stworzone przez
wniebowziętych / oczu”) i konsonansów (powtórzeń spółgłosek, np. człowieka – do świata materialnego, profanum. Te dwa aspekty: bo-
„Krążę z tobą pod strażą witraży” czy znakomite: „łuki lecą ski i ziemski zostają połączone w procesie oglądania, w przeżyciu
i w locie przeciw nocy świecą”) sprawia, że wersy, pomimo różnej estetycznym. Katedrę zaprojektowano w taki sposób, aby jej ka-
liczby sylab czy braku powtarzających się rymów, zostają uspójnio- mienna surowość została zapomniana na rzecz tego, co niemate-
ne. Tempo utworu jest zmienne: szybsze w przypadku dłuższego rialne. Jest to możliwe dzięki grze światła przechodzącego przez
i wolniejsze w przypadku krótkiego wersu. W Widzeniu… dominują witraże i bogatej ornamentyce. Różnobarwne promienie padają na
wersy długie, dlatego ze względu na kontrast najmocniej akcentowa- mury, które znikają, pojawia się nowy wymiar: „Nie ma mocy z gra-
ne są dwa najkrótsze, bo dwusylabowe wyrazy: nikłość oraz oczu. nitu, której nie podważy / nikłość, /przenikliwa i łatwa, / rozpędzona
Te rzeczowniki zajmują więc szczególnie istotne miejsce w wierszu, nikłość promienia”.
co zostanie rozwinięte w dalszej części interpretacji. Powróćmy do wyróżnionych wcześniej kluczowych rzeczowników:
nikłość i oczy. Spojrzenie staje się narzędziem prowadzącym do
Temat i sytuacja liryczna wieczności. Nikłość promienia jest zaś wieczności namiastką. Jego
ulotność wystarczy, żeby przez chwilę kamienie przestały być kamie-
Podmiot liryczny wiersza daje wyraz swojemu bardzo osobistemu do- niami. Być może wieczność polega właśnie na utrwaleniu tego pro-
świadczeniu oglądania jednej z najokazalszych świątyń gotyckich we mienia, na co wskazywałyby słowa: „jak nasze oczy przepełnione
Francji. Dzięki obecności zwrotów w drugiej osobie liczby pojedynczej blaskiem/ nieśmiertelnieją w pędzie”.
(„Krążę z tobą pod strażą witraży”, „Spojrzyj!”, „I gdzie ty widzieć W ostatniej strofie podmiot liryczny zwraca się do samej świątyni:
będziesz, / gdy zamieszkamy w powidoku słońca”) czytelnik może „Tworząca, / koniecznie wolna, / patrz! Dożyj siebie ze światła!”.
odnieść wrażenie, że zostaje wprowadzony w świat percepcji poety. Poeta wykorzystuje tu zabieg animizacji i zapowiada wznioślejszą,
Temat wiersza stanowi wyjątkowo przenikliwe – różne od codzien- świetlną egzystencję katedry. Wyzwolona z ciężaru wzruszonych bla-
nego – spojrzenie na świątynię. Katedra w Chartres to budowla sa- skiem kamieni, ma spojrzeć sama na siebie. To wezwanie katedry do
kralna znana ze 160 niebywale pięknych witraży, zajmujących około samooglądu sprawia, że czytelnikowi jej przestrzeń wydaje się miej-
2600 metrów kwadratowych. Wiersz Przybosia nie wpisuje się jed- scem szczególnej kontemplacji i doświadczenia wieczności przez
nak w tradycję znanej od starożytności ekfrazy, której celem było sztukę. Co interesujące, pomimo oczywistego związku świątyni z Bo-
oddanie w tekście mimetycznego podobieństwa opisywanego dzieła giem, Przyboś bezpośrednio się do Niego nie zwraca. W licznych wer-
sztuki. Już na samym początku należy zwrócić uwagę na relację sach kontynuuje natomiast budowanie modelu negacji „Nie ma raju,
między tytułem a pierwszym wersem. Można odnieść wrażenie, tylko raj świtów napowietrznych”, „Nie ma mocy z granitu, której nie
że Przyboś neguje tytuł wiersza. Tak się jednak nie dzieje, tematem podważy / nikłość”, czy wreszcie: „Nie ma ziemi, jest tylko / wyrzut-
utworu nie jest katedra, ale samo jej przedstawienie. Bez wątpienia nia do zewnętrzy otwieralnych świata, / do wielowymiaru”.
podmiot liryczny znajduje się w środku budowli. Opisuje, jak świa-
tło przefiltrowane przez witraże dematerializuje kamienną prze-
strzeń, by nadać jej wymiar metafizyczny. Wskazuje na to fragment: Magdalena Cabaj
Spojrzyj! W niebie malarzy
blask cynobrowo-złoty filary otoczył, 2
Więcej na temat budowy wierszy Przybosia patrz: A. Okopień-Sławińska,
wzruszył do głębi głazy
Wiersz awangardowy dwudziestolecia międzywojennego, w: „Pamiętnik
i do szczytu – Literacki” nr 2, 1965, s. 425–446.
i starł z nich dotykalność jak ciało ze świętych. 3
Więcej na temat symboliki katedry w twórczości Przybosia patrz: B. Zeler,
Wyzwolone z cieni op. cit. s. 123.
lecą tęczą złożoną z samych barw gorących
i biją o sklepienie jak o ciemną chmurę,

© Copyright by WSiP sp. z o. o., Warszawa 2013 2

You might also like