Professional Documents
Culture Documents
ZROZUM SWOJE
CHOROBY
DEKODOWANIE BIOLOGICZNE
PRZEKŁAD
PAULINA PIOTROWSKA
^irs;o KSIĄŻKI
BUDZĄCE ŚWIADOMOŚĆ
Tytuł oryginału: Decodage biologiąue et destin familial.
Changer son regard sur la maladie.
Copyright © 2 0 0 0 by Le Souffle d'Or, France
Copyright © 2015 prawa do wydania polskiego Virgo
Konsultacja medyczna:
dr n. med. Marzanna Radziszewska-Konopka
Redaktor prowadzący: Anna Wawrzycka-Atach
Redakcja i korekta językowa: Elżbieta Bazgier
Korekta: Magdalena Szroeder-Stępowska
Redakcja techniczna: Urszula Ziętek
Projekt graficzny okładki: Joanna Krenz-Kurowska
Skład i projekt stron tytułowych: Anna Hegman
Wydawnictwo Virgo
tel. (22) 671 45 90, 6 9 1 373 731
kontakt@virgobooks.pl
www.virgobooks.pl
i s b n 978-83-62842-16-2
M A R Z A N N A R A D Z ISZE W SK A -K O N O P K A
1 Lek. med. Ryke Geerd Hamer (ur. 1935) - lekarz, twórca Germańskiej Nowej
Medycyny (GNM), z której wywodzi się Totalna Biologia Żywych Organizmów
i metody pokrewne, takie jak m.in. Dekodowanie Biologiczne.
2 Marc Frechet (1947—1997) - psycholog kliniczny; zaobserwował, że objawy,
traumy, wstrząsy życiowe przydarzają się cyklicznie i nazwał je cyklami biolo
gicznymi pamięci komórkowej.
3 Pierre Julien - redaktor, recenzent rękopisu niniejszej książki.
C H R IST IA N FLECH E
OD AUTORA
Hamer), z Francji (Stern4, Frechet, Moirot5, Schiitzenberger6)
i Stanów Zjednoczonych (Simonton7) odważyli się spojrzeć na
choroby od innej strony. Zaczęli szukać „wyzwalaczy” chorób
w tym, co niematerialne: we wspomnieniach traum - zarówno
w psyche człowieka, jak i w jego genomie - w informacjach za
chowanych w pamięci komórkowej. Ich odkrycia oraz przypadki
wyzdrowień są w stanie zrewolucjonizować sztukę leczenia i zmie
nić naszą cywilizację.
Między odkryciem istnienia drobnoustrojów przez Pasteura
a latami 80. xx wieku nie było już większych odkryć dotyczących
przyczyn chorób. Skoro zarazki obarczono odpowiedzialnością za
choroby, pole badań naukowców szukających przyczyn powstania
chorób zostało znacznie ograniczone. Licząc, że odkrycia naukowe
znajdą cudowną ochronę przeciw chorobom, człowiek „spastery-
zowany” (czyli człowiek, którego ciekawość jest równa zero, gdyż
jest przekonany, że wrogiem numer jeden jest bakteria) przestał
zadawać sobie pytanie: „Czemu służy choroba?". Gdyby choroby
były bezużyteczne, nie istniałyby, ponieważ wszystko, co bez
użyteczne według praw Natury, zanika. A może - skoro choroby
niekiedy doprowadzają do zgonu - są potrzebne, by zmniejszać
populację? Nie! Chodzi o coś innego, czego nie dostrzegano.
OD AUTO RA
Człowiek zaabsorbowany możliwościami tworzonej przez
siebie techniki odwrócił się od tkwiącej w Naturze duchowości,
zgubił sens własnej egzystencji i nie cieszy go już cud istnienia.
W naszym świecie rośliny i zwierzęta zostały uznane za gatunki
niższe i służą celom istot bez serca, myślących głównie o włas
nym zysku. Wielu ludzi nie potrafi w codziennym życiu docenić
powiewu świeżego powietrza wypełnionego śpiewem ptaków.
Człowiek nadal jest „nagą małpą”8. Dalej zobaczycie, jak wiele
spraw w społeczeństwie obraca się wokół pytań o sens chorób
i Przeznaczenia. Zanim pokażę, do czego przydają się choroby
i dlaczego lepiej jest je oswoić, niż z nimi walczyć, spróbuję wy
tłumaczyć, że winy za przedwczesną w wyniku choroby śmierć
nie należy przypisywać chorobie, lecz szukać w braku zrozumie
nia całego kontekstu towarzyszącego chorobie - przez chorego,
przez jego otoczenie i tych, którzy się nim opiekują. Ludzie nie
potrzebują nowych lekarstw, lecz nowych możliwości poszerzania
świadomości. Człowiek jest w stanie zaakceptować zdarzenia
i traumy, których doświadczył, kiedy rozumie ich sens. Od razu
też zaczyna wtedy czuć się lepiej.
Postawiono już wszelkie możliwe hipotezy dotyczące pocho
dzenia chorób. Jeśli akurat ktoś kojarzy chorobę z poprzedzają
cymi ją czynnościami, uważa ją za karę (np. palacz został ukarany
za to, że palił), inni mogą twierdzić, że to wynik opętania przez du
chy. Przyczyn chorób upatrywano kiedyś także w niezdrowym po
wietrzu, następnie w bakteriach, a wreszcie w stanie środowiska.
9 W języku francuskim słowo „choroba” - maladie - brzmi podobnie jak mai a dit,
czyli „co zło mówi”.
OD AUTO RA
już wypełnić. Dla wielu naukowców podchodzących do sprawy
od strony psychosomatyki oczywiste jest, że punktem wyjścia dla
wszystkich chorób jest powodująca traumę reakcja na zagrożenie,
która jest przyczyną konfliktu biologicznego. Wszystkie choroby
rozpoczynają się na rozkaz wydany przez mózg. Wszystkie choroby
mają podłoże genetyczne i epigenetyczne (aktywacja lub dezak
tywacja genów indukowane są przez czynniki środowiskowe, np.
pożywienie, promieniowanie, toksyny, emocje). W genach zawarte
są informacje o wszelkich zaistniałych niegdyś zagrożeniach. Cho
roby nie mają na celu wyeliminowania najsłabszych jednostek,
tak jak kiedyś uważano. Obecnie sens bardzo wielu chorób or
ganicznych i niektórych chorób psychicznych został już odkryty
i umiemy je wyleczyć. Nieuświadamianie sobie istnienia bardzo
starego, archaicznego procesu sterującego chorobą od a do z aż
do chwili obecnej kierowały badania na niepewny i grząski grunt.
Odkrycie antybiotyków i „cuda”, jakich dokonywały, dając w efekcie
wrażenie niezawodności i wiarę, że są skutecznym lekarstwem,
doprowadziły krok po kroku do powstania potężnego przemysłu
farmaceutycznego. Skuteczność paru lekarstw, które przypadkiem
właściwie podano, sprawiła, że wkrótce ratunkiem dla cierpiących
stały się różne substancje farmakologiczne. Nie dopuszcza się
innych perspektyw i innych możliwych rozwiązań. W naszych
zdominowanych przez naukę czasach, w których wszystko się
analizuje i w których we własnym przekonaniu wiemy wszystko
lub prawie wszystko, gdy choroby opierają się człowiekowi, przy
pisuje się im złe, podstępne zamiary. Myślenie o chorobach w taki
sposób wzmacnia jeszcze bardziej to mylne podejście.
Obecnie już od ponad trzydziestu lat na seminariach, a także
dzięki książkom i podczas konsultacji, ludzie dowiadują się, czym
OD AUTO RA
mogła powstać akurat w ich pokoleniu. Zwłaszcza że to, co zo
stało zaprogramowane można odprogramować. Dzięki rozwojowi
świadomości wiemy więcej i „po fakcie” możemy teraz zadbać
troskliwie o starszych i opatrzyć ich rany. Nasza droga jest także
ich drogą. Człowiek, by pójść do przodu, musi czasem cofnąć
się - od swojego aktualnego problemu - do podobnego problemu
z życia rodzica lub rodziców, przeżytego przez nich już wcześniej.
Tak jak dorosłe łososie - powracając na tarło, opuszczają morze,
płyną w górę rzeki, osiągają jakieś ściśle określone geograficznie
miejsce dokładnie tam, gdzie się wylęgły i gdzie wylęgli się ich
rodzice. Gdy człowiek rozpoznaje elementy składające się na
okoliczności towarzyszące chwili swego poczęcia - otoczenie,
atmosferę i różne inne „znaki szczególne” swego pochodzenia -
widzi wreszcie, jakie sznurki go pociągają. Wie, gdzie je przeciąć
i czemu wymówić posłuszeństwo.
Niniejsza książka mogłaby zawierać spis chorób - przyczyny
wywołujące daną chorobę oraz przyporządkowane do nich emocje,
nie jest to jednak dzieło tego typu. Potraktujcie ją po prostu jak
otwartą księgę umożliwiającą zapoznanie się z ideą odszukiwania
sensu choroby i sensu tego, co nas w życiu spotyka. Wszechświat
tylko czeka, by człowiek połączył w sobie na nowo aspekt żeński
z aspektem męskim, świadomość z nieświadomością i nauczył
się żyć w harmonii.
Życzę milej lektury, będąc świadomy nieuniknionego wpływu
mojej osobowości i historii mojego rodu na niepoprawną lekkość
liter, które zgodnie i posłusznie tworzą słowa - symbole zawsze
tak bardzo znaczące i rezonujące...
OD AUTORA
Żywe istoty, zmuszone do ciągłego przystosowywania się,
wypracowały na przestrzeni prawie czterech miliardów lat pewne
strategie - fortele wojenne.
Te strategie występują w trzech porządkach:
. wewnątrz organizmu (choroby organiczne),
. behawioralnie (choroby psychiczne),
. zewnętrznie (los, wpływ istoty na otoczenie i odwrotnie,
zmiany miejsca pobytu i podejmowane działania).
OD AUTO RA
informacji, wspomnień. Przodkowie żyją w nas i w swoim drze
wie genealogicznym możemy znaleźć korzenie naszych chorób.
A zatem, w leczeniu nie chodzi o skupienie się na naprawianiu
narządów chorej osoby, ale o koncentrację całej uwagi zarówno
opiekującego się nią grona, jak i samego chorego na konflikcie
tkwiącym w jego podświadomości. Często okazuje się, że dany
problem jest jedynie rezonansem innego, dawniejszego, ciężkiego
doświadczenia przeżytego przez rodziców lub przodków. I wtedy
nie ma co zwalczać symptomów wszelkimi znanymi agresyw
nymi sposobami i zmagać się z losem, ale odkryć, czemu służą
choroby i to, co nas w życiu spotyka - co ujawniają i jaki konflikt
mają rozwiązać.
Stan obecny
Zapowiedź przyszłości
OD AUTO RA
tom uaktywnił u wielu z nich proces zdrowienia, choć wcześniej
nie udało się tego zrobić w inny sposób (np. wyzdrowienie z raka,
w tym z jego końcowej fazy, czy ze stwardnienia rozsianego).
W latach 80. ubiegłego stulecia dr Ryke Geerd Hamer odkrył,
analizując tomogramy mózgu, że zmiana widoczna na tomo-
gramie w konkretnej strefie mózgu zawsze odpowiada zmianie
w jakimś konkretnym narządzie, oraz że chory w trakcie choroby
zawsze przeżywa pewien określony konflikt! Doktor Hamer także
był w stanie pomóc w wyzdrowieniu wielu pacjentom, na których
medycyna już machnęła ręką. Obecnie inni badacze potwierdzają,
kwestionują, udoskonalają i rozwijają jego odkrycia. Na prze
strzeni trzech dziesięcioleci te przypadki wyzdrowień - spraw
dzalne i dające się racjonalnie wytłumaczyć - rozpoczęły cichą
rewolucję... Ale czy ta historia się nie powtarza? Kilka wieków
temu, to wszystko było już jasne dla kilku wtajemniczonych... Na
przykład w Księdze Jeremiasza (Jr 3, 12-18) Jakub, musiał pójść
poszukać czegoś na północy! Otóż w języku hebrajskim słowo
„północ” (hebr. cafon) oznacza także to, „co jest utajone, schowane,
utkwione” (hebr. cafan), w pewien sposób nasuwając na myśl
freudowską nieświadomość! Od zarania dziejów było wiadome,
że do wyzdrowienia dochodzi się poprzez uświadomienie sobie
tego, co ukryte i tkwiące w nieświadomości. Wszyscy wiemy, że
aby raz a dobrze pozbyć się cierni z ogrodu, nie wystarczy wy
koszenie albo przycięcie sekatorem. Jedyne, co sprawi, że się ich
pozbędziemy, to wyrwanie krzewu z korzeniami. Tak samo ma
się rzecz ze wszystkimi chorobami. Jeśli już jesteśmy zmęczeni
pojawianiem się ciągle i na nowo jakiejś choroby, zdecydujmy się
na wyczyszczenie wspomnienia, które powołuje ją do istnienia!
Oznacza to ciężką orkę na „polu” własnego wnętrza...
OD AUTO RA
kultywowania pozytywnego myślenia. Nie chodzi o nową metodę
Coue11, wręcz przeciwnie. Każdy z nas w obliczu przerastającego
go problemu okłamuje sam siebie - wypiera problem, by nie
cierpieć. W tym braku świadomości pojawia się choroba. Jej ma
nifestacja w rzeczywistości daje szansę na wyleczenie - poprzez
obiektywne przyjrzenie się każdemu z symptomów, odkrycie ich
znaczenia biologicznego. Jeśli tylko Czytelnik zechce poszerzyć
swą wiedzę i dowiedzieć się więcej czy wyleczyć z choroby albo
uwolnić się od niepomyślnego losu, może poszukać pomocy u te
rapeutów posługujących się metodą Dekodowania Biologicznego.
W ergiliusz, Georgiki12
Choroba
Chcesz wyzdrowieć?
A czy jesteś gotowy na usunięcie przyczyn swojej choroby?
Hipokrates
Uwaga, treść tej książki może być niezgodna z czyimiś
, przekonaniami. Może także sprowokować wyzdrowienie
i inne efekty naprawcze dzięki temu, że wzbudzi nagłe
uświadomienie czy zrozumienie.
Prageneza
c zęść p ie r w s z a • Choroba
płcie się rozdzielają. Dzięki czemu potomstwo zaczyna rozwijać
się coraz szybciej, odkrywając i podbijając nowe przestrzenie.
Historia ewolucji organizmów żywych pokazuje, że pewne
gatunki rozwinęły się, a następnie cofnęły w rozwoju. Rozmna
żanie bezpłciowe, następnie płciowe, potem krok wstecz i znów
rozmnażanie bezpłciowe - ta zmienność i naprzemienność miały
swoje znaczenie dla przetrwania. Niektóre gatunki roślin i zwie
rząt do dzisiaj mogą rozmnażać się na dwa sposoby, korzystając
z jednej lub drugiej możliwości, w zależności od zmiennych śro
dowiska (na przykład temperatury), mogą być raz męskie, a raz
żeńskie. Ta dychogamia cechuje gąbki, niektóre mięczaki i płazy,
a wśród ryb - strzępielowate1. Uświadamia nam to łatwość, z jaką
organizmy potrafią ewoluować, cofać się, mutować, a nawet łączyć
z osobnikami innego gatunku (chimeryzacja), aby przystosować
się do sprawiającego problemy środowiska.
W tym ewoluowaniu ważne jest, by nie stracić najmniejszej
nawet umiejętności, żadnego wspomnienia dotyczącego obiektu
lub funkcji, które niegdyś mogły być przydatne. Stąd wszystko, co
żyje, zostało wyposażone w „banki danych” - chromosomy i ich
organizację przestrzenną w jądrze - geny, by potomkowie mogli
na nowo korzystać ze sprawdzonych recept na przetrwanie. Geny
są niezbędnym zapisem reakcji żywych istot na to, czego te istoty
doświadczyły. Przekazują wiedzę o tym, co się przeżyło.
cząść p ie r w s z a • Choroba
swą objętość, obecnie zawiera więcej komórek i jako narząd jest
większa. Wraz z ewolucją komórki przystosowywały się do zmie
niającego się środowiska zarówno poprzez zmiany jakości, jak
i ilości tkanki.
Wynikiem opisywanego wyżej zjawiska są także nowotwory.
Uważamy je za chorobę gdy tak „ewoluują”, że zaczynają sprawiać
cierpienie człowiekowi lub kolejnym pokoleniom w rodzie.
Zgodnie z uniwersalnym prawem oszczędzania energii ko
mórka może korzystać w jakimś określonym czasie z nadzwyczaj
nych możliwości, lecz traci je, gdy tylko stają się bezużyteczne.
Osteoliza (rozpuszczanie kości), atrofia (zanik komórki, tkanki,
narządu lub jakiejś części ciała), owrzodzenie (ubytek tkanek) -
są spowodowane wyłącznie koniecznością adaptacji. Kiwi, ptak
z Nowej Zelandii, stracił zdolność latania, ponieważ nie istnieje
w jego środowisku już żaden drapieżca, przed którym musiałby
uciekać, wzbijając się do góry.
Sympatykotonia przystosowawcza
część p ie r w s z a • Choroba
Układ współczulny (sympatyczny) i przywspółczulny (para
sympatyczny) składają się na autonomiczny układ nerwowy. Układ
ten steruje narządami ludzkiego ciała automatycznie, niezależnie od
woli. W zwykłych warunkach w ciągu dnia dom inuje układ sym pa
tyczny (aktywność), w n o c y - układ parasym patyczny (wypoczynek).
Gdy przeżywam y nadm ierny stres (konflikt biologiczny), zaczyna
dom inować aktyw ność układu w spółczulnego (sym patykotonia).
Pojawia się nadm ierne pobudzenie, wzm ożona potliwość, rozsze
rzenie źrenic, spadek łaknienia, zaburzenia snu. Po rozwiązaniu
konfliktu dominuje układ przywspółczulny (parasym patykotonia).
Powraca spokój, czujemy zmęczenie i mamy duże zapotrzebowanie
na sen, zwalnia się tętno, w raca apetyt. Organizm regeneruje siły,
na poziomie uszkodzonego narządu zachodzi proces naprawy.
część p ie r w s z a • Choroba
zarządzania, czyli mózg autonomiczny - automatyczny, nieza
leżny od naszej świadomej woli. W każdej epoce paleontologicznej
charakterystyczne było uczenie się nowych rzeczy, rozwój inter
akcji z tym, co żywe i nieożywione. Za każdym razem dochodziły
nowe warstwy komórek nerwowych i glejowych, przypisane pa
mięci, psychice, świadomemu myśleniu i pozwalające na działanie
wyobraźni, budowanie przekonań, ciekawość. Mózg człowieka
stopniowo rozrastał się wokół mózgu „emocjonalnego” (zwanego
limbicznym). To mózg zapamiętuje sytuacje wielkiego napięcia
i je aktualizuje... To, za pośrednictwem mózgu autonomicznego,
dzięki komunikacji między różnymi strefami mózgu - myślenie,
idee, zasłyszane słowa lub spostrzeżone rzeczy, stosownie do
intensywności wywołanej emocji, wpływają na wszystkie części
organizmu. Gwałtowny strach, niebezpieczeństwo powodują wy
dzielenie ogromnej ilości pobudzających katecholamin (adrena
liny, noradrenaliny). Te z kolei, gdyby nie istniał żaden system
odprowadzania, mogłyby spowodować natychmiastową śmierć.
Mózg autonomiczny „biologiczny” odprowadza nadmiar energii
do narządu, który „zachorowuje”, umożliwiając przeżycie. Lo
giczne jest, że do radzenia sobie z nadmiernym stresem, mózg
(ważący około i 300 gramów) angażuje automatycznie ciało.
Je dyn y aktywator choroby
Piłeczka tenisowa
1
Zadziałajmy na obiekt materialny, dajmy na to - piłeczkę teni
sową, siłą poziomą f . Co się dzieje? Piłeczka przemieszcza się
i nie podlega żadnym deformacjom.
część p ie r w s z a • Choroba
Schemat 2
c ząść p ie r w s z a • Choroba
do sformułowania Pięciu Praw Natury. Wnioski ze swych badań
dr Hamer zawarł w podręczniku zatytułowanym Vermdchtnis
einer Neuen Medizin.
Odkrycia dr. Hamera potwierdzane są do dziś i to właśnie od
nich wychodzą badacze, lekarze i terapeuci, wyjaśniając, weryfi
kując, porównując, uzupełniając, a czasem eliminując niektóre
tematy, rozwijają dziś tę nową dyscyplinę.
Każda choroba rozpoczyna się tzw. fazą zimną, będącą pod wpły
wem układu sympatycznego, i kończy się fazą gorącą.
Faza zimna zostaje aktywowana, gdy jednostka przeżywa emo
cjonalny wstrząs z powodu jakiegoś ogromnego z jej punktu
widzenia stresu (ten moment nazywamy d h s - Dirk Hamer
Syndrome, na pamiątkę syna dr. Fłamera). Jednostka, będąc pod
wpływem silnego stresu i wstrząsu emocjonalnego, w obliczu
problemu, wobec którego nie znajduje natychmiastowego rozwią
zania tworzy tzw. konflikt biologiczny i podtrzymuje go (z obu
rzeniem rozpamiętując, roztrząsając).
Po rozwiązaniu konfliktu zostaje uruchomiona zimna, kom
pensacyjna choroba, której nie zawsze towarzyszy ból. Nie od
razu zauważamy, że się pojawiła (z wyjątkiem porażenia czucio
wego lub ruchowego, zaburzeń wydzielania prowadzących do
omdleń, hipoglikemii). Można ją wychwycić podczas okresowej
kontroli lekarskiej lub bardziej szczegółowych badań (analizy
biochemiczne, radiografia).
część p ie r w s z a • Choroba
Faza aktywności konfliktu to okres, w którym przeżywamy wstrząs
emocjonalny (spełniający pięć kryteriów konfliktu biologicznego).
Faza zimna je s t konsekw encją wzmożonej aktywności układu
w spółczulnego. Trwa do m om entu rozwiązania problem u, który
wywołał wstrząs. Rozwiązanie nie musi być rzeczywiste. Pogodze
nie się z sytuacją, zaakceptow anie jej, uznanie jej za mało istotną
także prowadzi do zakończenia zimnej fazy choroby i rozpoczęcia
fazy gorącej, zwanej też fazą naprawczą. W fazie gorącej dominuje
aktywność układu przywspółczulnego.
//////////////////////////////////////////////////^^^^
Schem at j
czijść p ie r w s z a • Choroba
Bardzo użyteczne narzędzie
c zęść p ie r w s z a • Choroba
Wygląd ogniska Hamera w obrazie tomografii komputerowej
zmienia się w poszczególnych fazach Specjalnego Biologicznego
Program u Natury. Na podstawie obrazu tom ograficznego można
określić nie tylko rodzaj przeżywanego konfliktu, ale też je g o in
tensywność, fazę (zimna, gorąca), m om ent fazy (początek, koniec).
Na zdjęciach z tom ografii kom puterow ej m ożna znaleźć nie
tylko ogniska Ham era, ale także blizny po tych ogniskach (czyli,
po program ach, które dobiegły końca). Duża koncentracja blizn
w określonych m iejscach w skazuje na skłonność do reagow ania
w określony sposób na trudne życiowe sytuacje.
///////////////////////////////////////////////^^^^
Transmutacja
część p ie r w s z a • Choroba
wartości - ubywa masy i mamy do czynienia z atrofią lub odwap
nieniem (na przykład osteoporoza służy zaoszczędzeniu energii
organizmu poprzez pozbycie się tego, co jest postrzegane jako
niewydajne)5.
Jeśli narząd jest zbiornikiem, kanałem na płyn (powietrze,
mocz, krew, żółć) - zmianą będzie mikroowrzodzenie polegające
na zmniejszeniu grubości ścianek w celu zwiększenia przestrzeni
do magazynowania lub ułatwienia przepływu płynu.
Jeśli trzeba wyeliminować przemieszczanie się, autonomię,
ruch, ponieważ postrzegane są jako niebezpieczne - dotknięta
zostaje motoryka (paraliż).
Jeśli problem stanowi bezruch, powstrzymanie czegoś - roz
wiązaniem będzie nadpobudliwość ruchowa (tik, choroba Par
kinsona, hiperkineza).
Jeśli trzeba mniej postrzegać zmysłami, ponieważ konflikt
jest aktywowany właśnie przez to, co postrzegamy - rozwiązanie
polega na ograniczeniu wzroku, słuchu.
Jeśli trzeba postrzegać więcej, ponieważ przeciwnie - konflikt
jest powodowany brakiem postrzegania zmysłowego - rozwiąza
niem jest nadwrażliwość.
część p ie r w s z a • Choroba
azbest, tytoń, promieniotwórczość, wirusy). Jednak, obiektywnie
rzecz biorąc, te czynniki nie są determinujące, inaczej 100% ludzi
w kontakcie z takimi substancjami aktywowałoby tę samą chorobę.
W przeżyciach tych chorych osób znajdziemy jednak najbardziej
podstawowy „wspólny mianownik” każdej choroby - konflikt
biologiczny i reakcję na niego w postaci konkretnych odczuć.
Konflikt biologiczny charakteryzuje się gwałtownym, we
wnętrznym napięciem, jest jak wewnętrzne trzęsienie ziemi.
Powstaje dlatego, że brak zewnętrznego rozwiązania (tak jak
w sytuacji działania dwóch przeciwstawnych sił na piłeczkę teni
sową, o którym wcześniej była mowa). Rozwiązanie pojawia się
wówczas wewnątrz organizmu.
część p ie r w s z a • Choroba
Nieświadome stłumienie
część p ie r w s z a • Choroba
Jeśli jednak, w wyniku powtarzających się inwazji na środowisko,
w którym żyje, miejsce jego życia ulega zubożeniu lub jeśli jego
potrzeby wykraczają poza proste codzienne potrzeby jego organi
zmu, pojawia się problem. Przedsiębiorstwo rybackie w obliczu
niedostatku ryb zwiększa wielkość sieci, częstotliwość wypływów
w morze. Mężczyzna w obliczu niedostatku pożywienia, jeśli
strach przed tym, że zabraknie, staje się u niego obsesją, za po
mocą guzków powiększa wątrobę, dzięki czemu może ekstraho
wać i magazynować więcej energii z pożywienia.
część p ie r w s z a • Choroba
Hierarchie, ustrój polityczny, wierzenia, reguły życia w społe
czeństwie kreując nierówności, mogą jednocześnie uruchamiać
u niektórych osób programy chorobowe. Z drugiej strony prze
życie gatunku wymaga porządku, organizacji, gdyż porządek
pozwala na zaoszczędzenie energii jednostki i zbiorowość na tym
zyskuje. Czyż hierarchia nie występuje w społecznościach jeleni,
wilków, mrówek, pszczół?
Zrozumienie choroby
część p ie r w s z a • Choroba
. odżywianie - strach przed brakiem pożywienia, szacunku,
pieniędzy, itp. wpływa na wątrobę,
. rozmnażanie - strata dziecka wpływa na gruczoły płciowe,
. trawienie (oraz tendencja do „przeżuwania” problemów)
wpływa na żołądek,
. wydalanie (oraz brak przebaczenia czy też odczucie, że nie da
się zapomnieć „brudnego” doświadczenia) wpływa na okręż-
nicę.
część p ie r w s z a • Choroba
jest, może je także stracić, odczuwać frustrację seksualną lub
frustrację związaną ze stratą swego terytorium.
W ten sposób działa nasz biologiczny mózg.
Superhomeostaza
część p ie r w s z a • Choroba
z powodu wstrząsu emocjonalnego na jakiś stres zapotrzebowanie
to wykracza poza normalną wydajność zdrowych organów - mózg
mobilizuje te organy do mutacji, do adaptacji.
Podtrzymywane wspomnienie lub dawne odczucie, że czegoś
brak, jest dla mózgu tak samo i w pełni rzeczywiste i tak samo mózg
poddaje to analizie. Narządy reagują na to także i przede wszystkim
wtedy, gdy ten konflikt jest stary i ukryty w nieświadomości. Jak się
dalej przekonamy, odzyskanie zdrowia następuje poprzez uświado
mienie. Gdy odkrywamy tajemnicę choroby, przestajemy się jej bać.
Choroba jest wartościowa, ponieważ jest rozwiązaniem problemu.
Usuńmy problem, wtedy choroba zniknie. Jej objawy są przecież
w pewnym sensie - ciągle odtwarzanymi wspomnieniami...
część p ie r w s z a • Choroba
także wtedy, gd y ro ślin a „c zu je się” p o n ie w ie ra n a lu b zaatako w an a.
R o ślin a, k tó rej g a łą ź p o d w p ły w e m w ia tru o cie ra się o śc ia n ę lu b
0 inną roślinę, nie może rozwiązać tego konfliktu ani na drodze
ucieczki, ani na drodze ataku. Dla osłonięcia zaatakowanych okolic
komórki odpowiedzialne za ochronę chcą stworzyć grubszą, twar
dszą izolację, aby odsunąć się od napastnika, wytwarzają zatem
zgrubienie (co u ludzi równa się czerniakowi). Jeśli konflikt zostaje
rozwiązany, tkanki ochronne stają się zbyteczne - ich rozrost ulega
zatrzymaniu, twardnieją albo likwidują je bakterie.
Niektóre rośliny, by chronić się przed drapieżnikami, mogą
wydzielać toksyczne taniny. Zupełnie jak człowiek wystawiony
na silniejsze słońce zaczyna się opalać, tak pewna odmiana afry
kańskich drzew, chroniąc się przed żerowaniem żyraf i innych
roślinożerców, sprawia, że liście dla tych zwierząt mają działanie
toksyczne. Inny gatunek drzew chroni swoje owoce przed żarłocz
nością leniwców, użyczając wnętrza konarów mrówkom, które
z kolei ruszają do ataku na zwierzęta i je kłują! Rośliny żyjące na
uboczu i nie mogące liczyć na zapylenie tworzą regresyjne warunki
zapewniające jej mimo wszystko potomstwo. Będzie to samopyl-
ność (odpowiednik małżeństwa między krewnymi), wypuszczanie
odrostów z korzeni lub naturalny odkład (gałęzie, łodygi przysy-
puje się ziemią lub umieszcza w wodzie, a te wytwarzają korzenie
1 nową roślinę). Drzewo, które znacznie przycięto, będzie miało
konflikt biologiczny związany z utratą ramion i wszystkiego, co
mogły mu ze sobą przynieść. Poprzez hormony spowoduje wyjąt
kowo obfite kwitnienie (zupełnie jak kobieta, która przy konflikcie
utraty ukochanego wytwarza torbiel lub raka jajnika, zwiększające
poziom estrogenów, co z kolei ma przyciągać mężczyzn i dopro
wadzić do zapłodnienia). Z pokolenia na pokolenie rośliny nabyły
część p ie r w s z a • Choroba
wytwarzając wokół siebie otoczki. Są w tych „kapsułkach” chro
nione przed gorącem, „zasypiają” i „budzą się”, gdy temperatura
się obniży. Również słonaczek- skorupiak żyjący w akwenach o du
żym zasoleniu - znalazł sposób na przetrwanie: gdy się odwadnia,
zapada w stan hibernacji, z którego wychodzi dopiero w środowi
sku wodnym. U populacji motyli żyjących w okolicach Manche
steru, gdy ich środowisko zaczął pokrywać czarny pył z przemysłu
węglowego, zmienił się kolor odwłoka na ciemniejszy, by można
było lepiej ukrywać się przed drapieżnikami. Zwierzęta, które wy
kazują zachowania odbiegające od normy, przeżywają tak jak ludzie
przynajmniej jedną konstelację konfliktów biologicznych.
Jeden konflikt po prawej stronie kory mózgowej i jeden po
lewej spowodują, w zależności od natury tych konfliktów smutek,
depresję lub nadmierną żywiołowość, obsesję seksualną, homo-
seksualność, strach, agresję, apatię lub pobudzenie, bulimię lub
anoreksję.
część p ie r w s z a • Choroba
Zwierzęta stwarzają konflikty właściwe cechom szczególnym
ich gatunku. Żółw wodny raczej nie będzie przeżywał konfliktu
strachu przed wodą. Lecz człowiek albo ptak mogą bać się uto
nięcia, gdyż zasadniczo żyją w środowisku lądowym. Chomik nie
aktywuje raka płuc z powodu zadymienia, lecz mysz domowa,
której poprzednicy doświadczali pożarów w gospodarstwach, wie,
że dym może oznaczać śmierć i aktywuje konflikt wywołujący
raka płuc.
Chore zwierzęta nie mają powikłań, które występują u ludzi
chorujących na te same choroby. Nie mają wyboru między róż
nymi sposobami leczenia. I nie próbują doszukiwać się żadnego
sensu w tym, co dzieje się w ich organizmach. Człowiek, u któ
rego zdiagnozowano poważną chorobę, staje w obliczu wielu
wyzwań: dostaje od lekarzy informacje o możliwych powikłaniach,
rokowania, ile czasu mu jeszcze zostało, dowiaduje się czasem
o bardzo inwazyjnych metodach leczenia. Takie informacje są
zwykle źródłem kolejnych konfliktów na przykład strachu przed
śmiercią, przed okaleczeniem, przed operacją itp.
Zwierzęta nie przeżywają tego rodzaju konfliktów, podążają
za naturalnym instynktem. Jeśli z jakiejś części ich ciała wypływa
ropa lub krew, liżą ją lub dają się lizać osobnikom tego samego
gatunku. To takie proste. Dzikie (a często i domowe) zwierzę,
które choruje, izoluje się, chowa w kącie, zwija w kłębek i czeka
cierpliwie na koniec zdrowienia. Jeśli bilans energetyczny (sto
sunek między zapasami energetycznymi a energią zużytą na
wyzdrowienie) jest dla zwierzęcia korzystny, zakaźna gorąca faza
jego choroby kończy się powrotem do zdrowia. Jeśli nie, zwierzę
zdycha. Po zakończeniu procesu zdrowienia zwierzę podnosi
się i wyrusza na polowanie, wraca do codziennych aktywności.
część p ie r w s z a • Choroba
ochronę i wyżywienie, które im oferujemy! Otwiera się więc nowa
droga leczenia weterynaryjnego: by zwierzę wyzdrowiało, pan
musi zdać sobie sprawę z własnych uczuć i programów.
Szkodliwe owady mnożące się na roślinach hodowlanych
przybywają, żeby symbolicznie skompensować cierpienia roślin,
związane z brakiem bioróżnorodności wokół, niedoborami fizyko
chemicznymi gleby lub nieświadomością hodowcy. Owady, grzyby,
pasożyty mogą być użyteczne dla dążących zawsze do równowagi
większych organizmów roślinnych i zwierzęcych, a jeśli to grzebie
nasze nadzieje na optymalne plony, niech będzie to dla nas okazją,
by postawić sobie pewne pytania.
Zatrzym anie choroby
i powrót do zdrowia
c ząść p ie r w s z a • Choroba
nie da („co się stało, to się nie odstanie”) - na przykład: „czułem
się bezsilny, bo nie mogłem uratować mojego topiącego się psa
czy kierowcy z samochodu, zanim stanął w płomieniach”, „już
nie pójdę na spacer z moją koleżanką z pracy, z którą świetnie
się rozumiałam, ponieważ umarła”).
Konflikty te, chociaż nie zostały rozwiązane, po upływie pew
nego czasu zostaną automatycznie przełączone w stan wstrzyma
nia i uaktywni się proces automatycznego przejścia w gorącą fazę
naprawczą, wywołując nagle ogromne zmęczenie i niepokojące
objawy (odpowiada to trochę automatycznemu rozmrażaniu lo
dówki). Osoba, która szukałaby wydarzenia będącego przyczyną,
może w tym wypadku do niego nie dotrzeć, ponieważ d h s i od
czucie miały miejsce znacznie wcześniej.
Są też i inne większe konflikty, które niełatwo rozwiązać: „mój
mąż odszedł do innej", „moje dziecko zaginęło lub umarło”, „je
stem zrujnowany”, „mam trzy lata, żeby się pozbierać”, „jestem
nikim”, „jestem ofiarą zdrady”, „zostało mi sześć miesięcy życia”.
W przypadku tych konfliktów, często każdego dnia aktywowanych
na nowo, zimna choroba trwa lub się zaostrza, ponieważ ciągle
nie można konkretnie ich rozwiązać.
Taki konflikt można wówczas rozwiązać poprzez świadome
wzniesienie się ponad sprawy, których dotyczy („porzucam ten
nieosiągalny projekt”, „rozumiem, że kochać kogoś, to nie ozna
cza posiadania go”, „przyjmuję, co odrzucałem”, „odrzucam, co
przyjmowałem”, „przebaczam” , „rozumiem, że nigdy nie byłem
ofiarą, lecz współodpowiedzialnym”).
W chwili gdy konflikt ulega rozwiązaniu, gdy zastarzałe cier
pienie zostaje uświadomione, pojawia się spokój. Kompensacja
przy użyciu choroby staje się niepotrzebna; to moment, w którym
rozwiązanie
aktyw ny konflikt konfliktu
i zim na ch o ro b a
zdrow ie
g o rąc a ch o ro b a
epileptokryzys
Schemat ą
c z ę ś ć p ie r w s z a • Choroba
Faza (choroba) gorąca to faza napraw cza po rozwiązaniu kon
fliktu - czas na wypoczynek i regenerację. W iele chorób rozpoznaje
się dopiero w tej fazie - po rozwiązaniu konfliktu. W fazie gorącej
pojawia się stan zapalny, obrzęk, ból.
/////////////////////////////////////////^ ^ ^ ^
część p ie r w s z a • Choroba
goryczy i trochę zbyt pośpiesznie kwitujemy to zazwyczaj: „Zawsze
kiedy wraca spokój, zaczynam chorować!”.
Ciężko zaakceptować koncepcję, że usunięcie biologicznego
konfliktu może leżeć u podstaw gorącej choroby - to się zdaje
nielogiczne. A jednak tak się dzieje. Po prostu nie wiemy, że taka
jest kolejność: najpierw dyskretna i ukryta zimna faza choroby,
następnie regeneracja w fazie gorącej. Mózg dezaktywuje chorobę
tak, jak powołał ją do istnienia.
Człowiek może więc wywołać samowyzdrowienie, z ofiary stać
się sprawcą. Działanie drobnoustrojów również podlega mózgowi,
możemy więc już przestać się ich tak bać. Choroba jest „mocną
kartą”, pozwalającą kontynuować tę Wielka Grę zwaną Życiem po
mimo naszych błędów w analizach i zbłądzeń naszych wyobrażeń.
Nie wystarczy prowadzić zdrowego trybu życia ani wieść
uprzywilejowanego życia, by pozostawać w zdrowiu. Nie ma
schronienia przed własną wyobraźnią i wspomnieniami cierpień,
które któregoś dnia mogą ponownie wypłynąć, stworzyć konflikt
i spowodować chorobę.
Przykłady:
Zapalenie wątroby u Roberta - Robert walczy w Algierii, pod
czas gdy jego brat zarządza rodzinnym przedsiębiorstwem tak,
jak m u się podoba. Z tego powodu Robert jest rozgoryczony,
więc jego drogi żółciowe ulegają owrzodzeniu. Po zakończeniu
służby wraca do przedsiębiorstwa, nie żywi już urazy, zapada na
zapalenie wątroby, naprawiające jego drogi żółciowe. Dzisiaj jest
zdrowym i troskliwym dziadkiem.
Wychowana w Algierze według nowoczesnych zasad Fatima
poślubiła chłopca, który na miejsce ich wspólnego życia wybrał
mieszkanie w bloku na trzecim piętrze z jego rodzicami i siostrami.
część p ie r w s z a • Choroba
do chorób sprawia, że w trakcie trwania kryzysu i z powodu towa
rzyszącego mu bólu nie starcza nam cierpliwości i odczytujemy
to wszystko w kategoriach negatywnych. Jak szybko wchodzimy
w konflikt z naszą chorobą! Strach przed byciem chorym może
przeszkadzać w wyzdrowieniu. Do znośnego na ogół bólu fizycz
nego dołącza wtedy cierpienie psychiczne. To wszystko może
utrudniać choremu wyzdrowienie. Tymczasem ten bardzo prosty
i logiczny system kompensujący z dwiema fazami choroby został
wykształcony dla przetrwania.
Przykład: Gdy pojawia się ból stawów - będący fazą naprawczą
konfliktu związanego ze spadkiem samooceny, związanym z wy
konanym/niewykonanym gestem (szczegółowe wyjaśnienie treści
wszystkich konfliktów związanych z poszczególnymi stawami
przekracza niestety ramy tej publikacji), osoba doświadczająca
tego bólu stawów przeżywa zwykle kolejny konflikt - spadek sa
mooceny związany z ograniczeniem sprawności fizycznej, który
aktywuje kolejny Specjalny biologiczny program Natury wraz
z jego fazą zimną i gorącą. Powstaje zatem błędne koło. Gdyby
ta osoba pozwoliła sobie na spokój, odpoczynek, umożliwiłaby
zakończenie „programu” choroby i zapobiegłaby nawrotom.
Gruźlica płuc
część p ie r w s z a • Choroba
światowej), mocno zakorzeniła przekonanie, że drobnoustroje
są odpowiedzialne za nieszczęścia i śmierć. Jednak proces epi
demii zawsze zaczynają otwarte zbiorowe konflikty lub ukryte
zbiorowe emocje. Jeśli ludzi dotykają te same problemy, tym
bardziej podzielają te same odczucia. Postawmy się w miejscu
mieszkańców jakiejś spokojnej wioski nagle najechanej przez
brutalnych wikingów. Co odczuwają? Strach przed śmiercią. W ten
sposób rozpoczyna się ukryta faza zimna epidemii. Następnie,
gdy niebezpieczeństwo mija, pojawia się spokój - w czasie re
generacji mieszkańcy wchodzą w fazę gorącą. Epidemie gruź
licy w niedalekiej przeszłości często dotykały członków naszych
rodzin, stąd choroba ta zasługuje, by się przy niej na trochę za
trzymać. Mykobakterie, których istnienie odkrył Koch, zostały
oskarżone o bycie jedyną przyczyną śmierci, ponieważ zimna
choroba, poprzedzająca infekcję pozostała ukryta. Gruźlicę płuc
mogą wytworzyć wyłącznie jednostki przeżywające biologiczny
konflikt strachu przed śmiercią (własną, bliskich, ukochanych
starszych w rodzie) albo przed uduszeniem. Oczywiście muszą
one być przy tym nosicielami prątków Kocha. Lecz ten, kto jest
nosicielem prątków Kocha, ale nie przeżywa tych konfliktów, nie
zachoruje na gruźlicę płuc.
Proces chorobowy gruźlicy płuc przebiega następująco:
Konflikt strachu przed śmiercią albo konflikt strachu, że życie
dobiega końca lub że śmierć jest jedyną drogą wyjścia z przy
gniatającej, nie dającej się zmodyfikować sytuacji - uaktywnia
w płucach anomalie, które najczęściej przechodzą niezauwa
żone.
Organizm ma na to biologiczną odpowiedź w postaci stworze
nia dodatkowych pęcherzyków płucnych o większej wydajności
c zęść p ie r w s z a • Choroba
Alergie-skojarzeniaz obrona
część p ie r w s z a • Choroba
zakopane, zamrożone emocje na swojej dalekiej „północy”. Każdy
w chwili poczęcia otrzymuje od swoich przodków album wspo
mnień z zarejestrowanymi potencjalnymi niebezpieczeństwami.
Toteż niektóre osoby dziedziczą skłonności do stwarzania konflik
tów w związku z przestrzenią powietrzną, inne w związku z kon
taktem skórnym, inne z pojęciem czasu, inne z przestrzeniami
wodnymi. Oto dlaczego na przykład nie wszyscy chorujemy na
alergie wziewne, choć wszyscy mamy wspomnienia z ciężkich
sytuacji. Tutaj zapis epigenetyczny traum przodków może ode
grać swoją rolę.
Podsumowując, większość alergii na alergeny (zidentyfi
kowane bądź nie) jest spowodowana, by posłużyć się językiem
Junga - synchronicznością, to znaczy sprzężeniem rzeczy i zda
rzeń, między którymi nie występują związki przyczynowe.
Cudowne uzdrowienia
część p ie r w s z a • Choroba
kurczył, częściowo lub całkowicie wypłukiwał ze swojej substan
cji. Łokieć jest narządem ruchu, bez którego nie można się obyć
przy działaniu, operowaniu ramieniem i „braniu kogoś pod swe
skrzydła”1. Organizm Georgesa zaoszczędzi energię przestając
właściwie odżywiać nieskuteczny i niepotrzebny organ, który za
sprawą odwapnienia zostanie w ten sposób usunięty. Zaoszczę
dzona energia i wapń posłużą innym narządom. Zimna choroba,
czyli odwapnienie organu uznanego za nieskuteczny, umożli
wia przeżycie reszcie organizmu w czasie trwania konfliktu. Po
rozwiązaniu konfliktu, w gorącej fazie, tkanki łokcia zostaną
wzmocnione2.
Anne-Marie, 47 lat. Jej babcię raz wychowywała mamka, a raz
matka. Anne-Marie codziennie ciężko pracuje, by wyżywić swoją
rodzinę. Jej starszy syn jest agresywny i co dzień wymusza od niej
pieniądze. Anne-Marie jest wychudzona, wykończona, ale dzielna
i nie godzi się złożyć doniesienia na syna. Pewnego wieczoru,
gdy ten atakuje ją szczególnie gwałtownie, doznaje hemiplegii
z upośledzeniem mowy. I to ją „ratuje”. Piekło, któremu nie mogła
część p ie r w s z a • Choroba
Cztery biologiczne znaczenia chorób
część p ie r w s z a • Choroba
czy w osiąganiu danego celu, tkanki, które reagują na ten kon
flikt (kości, mięśnie, tkanka łączna, chrząstki, dyski, ścięgna,
więzadła), tracą substancję, gęstość, zanikają, „wycofują się” częś
ciowo lub całkowicie (osteoporoza, leukopenia3, zanik chrząstki,
małopłytlcowość4, zanik mięśni, atrofia). Utrzymywanie narządu
postrzeganego jako niewydajny jest wbrew Naturze. Mózg dąży do
usunięcia całego organu lub jego części - odwadnia go, coraz go
rzej odżywia, do tego stopnia, że poddany temu procesowi element
może nawet zaniknąć. Pomyślmy o osteoporozie kosmonautów
w stanie nieważkości. Mniejsza przydatność szkieletu spowodo
wana zniknięciem niektórych napięć mechanicznych normalnie
obciążających kości, rozpoczyna jego demineralizację. Albo na
przykład: pewna kobieta umniejsza swą wartość, ponieważ nie ma
już dość zręczności w dłoniach, by haftować, inna z kolei słyszy,
jak rodzice odmawiają jej ręki narzeczonemu - obydwie zapadają
na chorobę stawów dłoni.
Ród, będący gronem pojedynczych osób, jest „żywym bytem”.
Gdy jedna osoba z tego grona czuje się niedostatecznie wydajna
dla swojego rodu, jakaś część struktury tej osoby lub ona cała za
czyna się rozpadać. Zaoszczędzone substancje odżywcze zostają
wirtualnie lub faktycznie oddane do dyspozycji rodu.
5 Gdy tkanka naskórka staje się cieńsza, umożliwia to bliższy kontakt, a zwiększe
nie powierzchni potęguje prawdopodobieństwo kontaktu. Choroby te „skracają
dystans, czas” (wrzód żołądka, owrzodzenie pęcherza moczowego, szyjki macicy).
część p ie r w s z a • Choroba
Choroba to także zaproszenie - użyję tu metafory „cebulka tuli
pana”: cyklicznie, każdej wiosny z ziemi w ogrodach wyłaniają
się zielone liście. To jedyny znak, jaki daje o swoim istnieniu
tulipanowa cebulka, dotąd niewidzialna, zakopana w ziemi. To
naturalne zjawisko odnawiające się, częstokroć może nam służyć
za przypomnienie, że dostrzegalna, widzialna materia nie jest
niczym innym niż wyrażeniem tego, co dotąd pozostawało ukryte
(a było przeżyciem zapamiętywanym genetyczne i epigenetyczne).
Objawy chorób zapraszają nas do odkrywania ukrytych przyczyn.
Katar
część p ie r w s z a • Choroba
pierś); nos służy też do „zadzierania”, wywierania wrażenia na in
nych, analizowania środowiska na odległość. Biologiczne konflikty
dotyczące śluzówki nosa odnoszą się do tych funkcji.
Z natury człowiek jest źle uzbrojony (w porównaniu z np.
lwem, tygrysem, krokodylem, orłem, wężem boa), zatem zachowa
nie czujności odgrywa dla przetrwania znacznie większą rolę niż
sama walka. Śluzówka nosa doprowadza powietrze do komórek
węchowych. Reguluje ilość wpuszczanego powietrza i stanowi
część systemu ostrzegawczego człowieka - informuje go: gdzie
stawia kroki (kto tędy przeszedł przed nim), jakiej płci jest dana
osoba i co się niedługo może stać (wyczuwanie niebezpieczeń
stwa, ognia, trującego gazu, obecności zwierzęcia, moczu, wina,
tytoniu).
Żona i dzieci alkoholika, przewidując ewentualną agresję
z jego strony, także używają węchu, by wiedzieć, czy wracający do
domu mężczyzna coś wypił, w jakich ilościach i czy muszą mieć
się na baczności. Niektóre zapachy są przyjemne, ponieważ wiążą
się ze wspomnieniami chwil szczęścia. Lecz gdy jest przeciw
nie - mózg powiązał w przeszłości jakiś zapach z trudną sytuacją
(jak to wytłumaczono w podrozdziale o alergiach), skojarzenie
to może uruchamiać reakcję obronną. Przykład zapamiętanego
przez mózg wzorca: zapach eteru = operacja usunięcia migdałków
+ sam bez rodziców na sali operacyjnej + ból, trauma. Po tym
nawet najsłabszy zapach eteru będzie aktywował silny niepokój,
spowodowany wspomnieniem tamtego wydarzenia. Wówczas
śluzówka nosa, pozostająca jakby w stanie czuwania, pokrywa
się owrzodzeniami.
Archaiczne rozwiązanie organizmu na bycie lepiej poinformo
wanym o niebezpieczeństwie polega na wydaniu rozkazu śluzówce
część p ie r w s z a • Choroba
grypy hiszpanki (według źródeł od 10 do 25 milionów ofiar) roz
poczęła się w kwietniu 1918 roku, a skończyła w roku 19 19 , ze
złagodzeniem przed zakończeniem wojny i po nim. Zebrała więcej
ofiar niż pola bitew. Konflikt właściwy dla grypy to strach o swoje
terytorium, o swoją reputację. Grypa azjatycka (18 tysięcy ofiar
we Francji, z czego 80% stanowiły osoby powyżej 65. roku życia)
zaczęła się, gdy tylko wcielono w życie rewolucyjne zmiany z maja
1968 roku i gdy następnie społeczeństwo zdało sobie sprawę, że
struktury społeczne pozostały bez zmian i że to, co ludzie dla sie
bie zdobyli zawczasu (m.in. system emerytalny), było bezpieczne.
Choroby krwi odnoszą się do spójności z własnym rodem. Jeśli
jakaś osoba odczuwa niewystarczające lub nadmierne spojenie ze
swoim klanem, jej trudne położenie skompensuje odbiegająca od
normy liczba płytek krwi (dzięki którym przecież krew krzepnie).
Osteoporoza u kobiet w okresie menopauzy to odwapnienie
kości w związku z konfliktem dotyczącym spadku poczucia włas
nej wartości. „Nie zajdę już w ciążę”, „dzieci odeszły”, „już nie
jestem kobietą pożądaną” to odczucia będące u źródeł tej choroby.
Narząd postrzegany jako bezużyteczny (na przykład kości mied
nicy - miejsce przyjęcia dzieci) zaczynają się perforować, zupełnie
jakby miednica poświęcała się na rzecz reszty organizmu. Szyjka
kości udowej odwapnia się, gdy dana osoba się przeciwstawia,
gdy jest zmuszona ustąpić (na przykład „ujmuje mi wartości,
że muszę przeciwstawić się moim dzieciom, chcącym umieścić
mnie w domu starców”). Osteoporoza więc nie jest bezpośrednio
spowodowana menopauzą, ale odczuciami, jakich może zaznać
kobieta, gdy wchodzi w ten okres. Migrena to - najczęściej (nie
tylko) - faza naprawcza (gorąca) konfliktu spadku samooceny
związanego ze sprawnością intelektualną: „mogłem to zrobić
Zadurzenia behawioralne
część p ie r w s z a • Choroba
na narządy, ciało jest pod ochroną7. Jednoczesne występowanie
dwóch konfliktów na tym samym poziomie mózgu to o jeden za
dużo! Osoba z jednym lub większą liczbą biologicznych konflik
tów będących na tym samym poziomie ma złą passę. Konstelacja
przywołuje więc rozwiązanie behawioralne, domaga się zewnętrz
nych działań. Wypadkową tej konstelacji jest „superosobowość”,
której skutkiem jest nowe, dziwne zachowanie. Osoba wchodzi
jakby w „inny wymiar” - dzięki temu unika chorób i wszelkich
typów nowotworów. Oczywiście społeczeństwo, otoczenie mogą
odrzucić jej majaczenia, wiele to jednak ujawnia na temat natury
ludzkiej.
Konflikt urazy (uruchamia w korze mózgowej przekaźnik
sterujący pęcherzykiem żółciowym) i konflikt tożsamości (prze
kaźnik sterujący stanem odbytnicy, znajdujący się także w korze
mózgowej) tworzą tak zwaną konstelację „agresywną”, która powo
duje agresywne zachowania. Tak jakby ten człowiek problem miał
rozwiązać przemocą tam, gdzie jego spokój i zwykła łagodność
skazane są na porażkę.
Konflikt nagłej konieczności i konflikt strachu przed stawie
niem czoła pociągają za sobą letarg, mistyczny obłęd (pozwala
jąc jednostce na wycofanie się)8. Konflikt splamienia i konflikt
gniazda, których sterowniki znajdują się w móżdżku, pociągają
za sobą emocjonalną pustkę (brak emocji, obojętność), co z kolei
pozwala na działanie z zimną krwią, bez emocji.
część p ie r w s z a • Choroba
jakby się „zagotował” , i dostał okrutnego bólu głowy. Chwilę póź
niej zorientowałem się, że przeszedł przemianę, stał się łagodny
i miły. W zaledwie kilka sekund jego osobowość zrobiła całkowity
zwrot! Zobaczyliśmy się ponownie dwa lata później, przyszedł mi
podziękować i poinformować mnie, że został kierowcą ciężarówki
i wszystko w jego życiu ułożyło się pomyślnie.
Znaczenie raka
Etymologicznie słowo „symptom” oznacza koincydencję1. Symp
tom, niezależnie od tego czy jest nim rak, czy coś innego, dosko
nale łączy się z tym, co przeżywa żywa istota. Rozkaz stworzenia
raka zawsze zostaje wydany przez mózg właściwym komórkom za
pośrednictwem wyjątkowo dopracowanego systemu komunikacji2.
Jak wszystkie anomalie, które może „wyprodukować” żywy orga
nizm, rak ma za zadanie skompensować nierównowagę wywołaną
jakimś brakiem. Brakiem wyimaginowanym, pociągającym za
sobą niemożliwość zareagowania w momencie, w którym nale
żałoby to zrobić. Cechuje go jednak dodatkowa specyfika, która
przystosowuje organizm na przyszłość. Nowotwór jest „dodat
kiem do narządu” (co czyni zwykłego człowieka kimś w rodzaju
supermana!). Racją bytu nowotworu jest symboliczne, biologiczne
przystosowanie żywej istoty do problemów, którym - jak sobie
wyobraża - będzie musiała stawić czoło w przyszłości. Jeśli to ro
zumiemy, staje się oczywiste, że zneutralizowanie takiej kompen
sacji przebiega poprzez spotkanie z obiektywną rzeczywistością
i swoimi zasobami - to wszystko pozwala zwolnić hamulec dla
działania w obliczu mających nastąpić wydarzeń. Chodzi o zastą
pienie fantazji rzeczywistością. Istotnie można zaobserwować, że
każda osoba z nowotworem minęła się z rzeczywistością poprzez
interpretację danej sytuacji lub roli, jaką miała odegrać w swoimi
otoczeniu.
Kiedy jest dużo zwierzyny do upolowania, lwica wydaje na
świat wiele lwiątek, a w przeciwnym razie - jedno lub żadnego.
część p ie r w s z a • Choroba
jest to przystosowanie. Skóra rąlc osoby pracującej z użyciem
narzędzi manualnych stopniowo rogowacieje. Ciało człowieka
przystosowuje się do wszystkich, nawet trudnych, warunków czy
okoliczności, np. opalenizna chroni organizm przed nadmiernym
promieniowaniem słonecznym. Czyż różnica między łagodnym
a złośliwym nowotworem nie wynika z jakiejś szalonej idei? Dia
beł z naszej religijnej mitologii jest tylko przeciwnym biegunem,
adwersarzem, który zakłóca ustanowiony porządek i zmusza do
rozwoju. Nie ma czegoś takiego jak stadium łagodne czy złośliwe.
Komórka, która wykazuje zmiany nowotworowe, to komórka,
która po odbyciu „kursu z udoskonalania” staje się bardziej wy
dajna do wykonania przypisanej jej misji.
Znaczenie raka
„nowego” narządu. W istocie chodzi o organizację analogiczną
do tej dotyczącej narządów pierwotnych. Analogiczne nie może
być anarchiczne.
Wielkość nowotworu określa intensywność i czas trwania kon
fliktu. Przeżycie biologicznego konfliktu, na przykład niemożności
wyeliminowania jakiegoś zdarzenia odczuwanego jako świństwo,
czy uznanego za zdradę, sprawi, że w jelitach utworzy się tkanka
odrobinę inna i nieco inwazyjna. Kiedy biologiczny konflikt jest
duży i trwały, tkanka ta będzie o wiele bardziej inwazyjna. Ci,
którzy cierpieli na raka i z niego wyszli - w sposób naturalny czy
to z pomocą leczenia wyzdrowieli, kiedy ich konflikt uległ rozwią
zaniu, bez względu na to, czy zdawali sobie sprawę z tej korelacji,
czy nie. Kiedy'konflikt zostaje rozwiązany lub zawieszony, tkanki
rakowe zatrzymują swój wzrost.
Może należałoby nazwać inaczej te tkankowe rozrosty? No-
wożyw brzmi bardziej adekwatnie i mniej dramatycznie niż
nowotwór3!
3 Gra słowna, autor tworzy neologizm tuvis, który pisany osobno, tu vis, oznacza
„żyjesz”, gdyż wyraz „nowotwór” (fr. tumeur) fonetycznie brzmi jak tu meurs,
czyli „umierasz”.
część p ie r w s z a • Choroba
ideę, że komórki rakowe mogą „uciec” z pierwotnego miejsca wy
stąpienia raka i przenieść się do innych narządów ciała, zarażając
je. Nikt nigdy nie udowodnił istnienia takiego rodzaju zakażenia,
dowodząc, że zaobserwował obecność zbłąkanych komórek ra
kowych w przestrzeniach międzykomórkowych lub naczyniach.
Hipotezę o zakażeniu, chociaż nieuzasadnioną, bardzo łatwo
przyjęto, gdyż wydawała się wiarygodna. Założenie to, bazujące na
podobieństwie do zakażenia bakteryjnego między istotami żywymi
lub nawiązujące do przesądów o zakażeniu rakiem (w których gra
główną rolę udzielająca się natura przedmiotów tabu i talizma
nów), zostało bez zbędnych trudności zaakceptowane. Niemniej
rzeczywistość okazuje się znacznie prostsza.
Osoba, która przeżywa kilka biologicznych konfliktów, by roz
wiązać wszystkie swoje problemy, stworzy kilka nowotworów. Jej
mózg odwołuje się tylko do narządów „przeznaczonych” do tego,
by rozwiązać (archaicznie) dany konflikt. Często sama wiadomość
o zdiagnozowaniu raka (lub każdej innej rzekomo nieuleczal
nej choroby) powoduje jeden lub kilka dodatkowych konfliktów
biologicznych. Każdy nowy rak jest organicznym rozwiązaniem
nowego konfliktu. Dzięki tym nowym nowotworom, powstającym
w momencie ogłoszenia strasznej diagnozy, chory nie umiera.
Trwa. Nieco później, ponieważ osoba jest regularnie poddawana
kontroli i prześwietleniom, zostaje stwierdzona obecność nowych
nowotworów. Nie doszło jednak do żadnego zarażenia rakiem
pierwotnym, wcześniej istniejącym. Po prostu na nowe konflikty
pojawiły się nowe odpowiedzi. Zatem jeśli na skutek informacji
podającej diagnozę raka ktoś odczuje przemożny strach przed
śmiercią, nowy rak powstanie w płucach. Jeśli reakcją takiej osoby
będzie: „Czuję się rozbity, bezwartościowy”, niektóre jego kręgi
Przerzuty
część p ie r w s z a • Choroba
Często badania ujawniają przerzuty, nie znajdując jednak raka
pierwotnego. Czy to nie jest dodatkowy argument? Tkanka może
stworzyć (dzięki pobudzeniu odpowiednich genów) odmienne
komórki. To pobudzenie zależy od informacji pochodzącej
z mózgu.
Korelacje psycho-mózgowo-organiczne są wszechmocne, dzia
łają niemalże na samej komórce i odczuciu, które ją wywołuje.
Dowodem jest zniknięcie przerzutów zaraz po dokładnym deko
dowaniu biologicznym.
Znaczenie raka
To od czego sie umiera?
Jeśli rak jest systemem przetrwania, dlaczego umiera się na niego
tak często? Rak, jak inne choroby, daje jednostce dodatkowy czas
życia. Oszczędza organizmowi natychmiastowej śmierci. Osoba
ma zatem nieco czasu przed sobą na znalezienie rozwiązania swo
jego biologicznego konfliktu. Jeśli nie rozwiąże ciężkiego konfliktu
albo gdy go rozwiąże o wiele za późno, jej rak może przybrać zbyt
duże rozmiary, a aktywująca bakterie faza naprawcza, jeśli nastąpi,
może okazać się nie do przebycia. Istnieje punkt, z którego nie
ma już powrotu i lepiej go nie przekraczać. Rak pozwala dalej żyć,
ale może też również doprowadzić człowieka do śmierci. Jak ze
wszystkim - nadmiar szkodzi. Nadmiar wody, słońca, dobrobytu
i pożywienia szkodzi. Nadmiar raka szkodzi.
Jednak to nie sam rak wywołuje śmierć. Za zgony częściowo
odpowiedzialny jest strach (zależny często od negatywnych prze
konań na własny temat). Dużą rolę odgrywa czynnik psychiczny.
Osoba, która wierzy, że nie ma dla niej ratunku, i myśli, że nic jej
nie pomoże, staje się bierna. Poddaje się autosugestii, wierząc, że
oczekuje śmierci - i jej wizja się realizuje, staje się rzeczywistością.
Może pragnąć śmierci, żeby nie stwarzać problemów oto
czeniu. Siła myśli jest tak wielka, że zaostrzenie cierpień spo
wodowane w fazie regeneracji obrzękami, bólami, zakażeniem
bakteryjnym - niesłusznie postrzeganymi jako znaki, że dzieje
się coś złego - czasem wystarcza, by spowodować śmierć. Wy
czerpanie z powodu bólu, nierozwiązanych konfliktów, „konfliktu
diagnozy”, naprzemienności fazy gorącej i zimnej, obrzęk móz
gowy i związany z nim wzrost ciśnienia, trudność z doborem
właściwego leczenia mogą być śmiertelne.
część p ie r w s z a • Choroba
Strach
Znaczenie raka
ch o ro b y - słu c h a ro z k a z ó w m ó z g u . R o śn ie tak d łu g o , ja k d łu g o
k o n flik t je st a ktyw n y ; z a trz y m u je się, o sc y lu je m ię d z y sta g n a c ją
a le k k im w z ro s te m - k ie d y k o n flik t je st w z a w ie s z e n iu , w ró w n o
w a d z e ; i z n ik a lu b s ię m in e ra liz u je - g d y o so b ie u d a ło w z n ie ść się
p o n a d s w o je e m o c je z w ią z a n e z k o n flik te m i n ie m a ju ż ż ad n yc h
n e g a ty w n y c h o d c z u ć z n im z w ią z a n y c h .
Zrozumienie, że rak jest zwyczajną adaptacją związaną z tym,
jaką dana osoba odczuwa reakcję na swój biologiczny konflikt, że
jest pod nieustanną kontrolą mózgu i że ten może zatrzymać jego
postępowanie, a nawet że może zostać usunięty, kiedy tylko prze
staje być użyteczny - sprawia, że poziom strachu spada. Wówczas
człowiek z nowotworem zaczyna zmierzać ku wyzdrowieniu...
Zdrowi nosiciele
M ikroprzyjaciel
które znalazły się w kontakcie z wirusem grypy lub innym, tylko
niektórzy z nich się zarażą. Przeniesienie zarazków nie powoduje
zarażenia. A więc na czym polega różnica? Co sprawia, że zdrowy
nosiciel, osoba seropozytywna o dobrym zdrowiu, może nagle
wytworzyć infekcję, czyli wejść w gorącą fazę? Czy jest to osłabie
nie systemu odpornościowego? Wierzyliśmy w to. Ale poza tym?
Dlaczego przebieg choroby ciągle wykazuje jakieś nielogiczne,
bezsensowne, zgubne i szkodliwe funkcjonowanie organizmu?
Gdy tylko zaczynamy rozumieć, jaki wpływ mają na organizm
konflikty biologiczne i reakcje na wstrząs emocjonalny, kiedy
bierzemy to pod uwagę, analizując przebieg zdarzeń, zdajemy
sobie sprawę, że nie istnieje coś takiego jak „osłabienie systemu
odpornościowego”.
System odpornościowy jest taki jak powinien, robi to, co
trzeba, kiedy trzeba, dostosowując się do tego, co się dzieje w na
szym wnętrzu (wspomnienia, odczucia) i jaka jest nasza reakcja na
rzeczywistość zewnętrzną. Jeśli reakcja układu odpornościowego
jest za słaba, wynika to z biologicznego konfliktu, jeśli jest nad
mierna - to też wynika z jakiegoś biologicznego konfliktu. Układ
odpornościowy jest jak porucznik1, zawsze posłuszny rozkazom,
pośredniczy pomiędzy naczelnym dowódcą - mózgiem a bakte
riami, którym przekazuje rozkazy. Kiedy mózg wydaje bakteriom
rozkaz wykonania jakiejś pracy, dzieje się to dlatego, że jednostka
rozwiązała właśnie swój biologiczny konflikt, że, jak to wyraził
Thomas-Lamotte2, przewróciła kartkę.
część p ie r w s z a • Choroba
Mikroorganizmy aktywizują się jedynie w tkankach zmie
nionych podczas konfliktu. Pierwszym aktywatorem infekcji jest
rozkaz dany przez mózg. Najpierw odczuwalna jest ulga po roz
wiązaniu konfliktu, który jest już teraz zamkniętą historią.
Co istotne, mikroorganizmy aktywizują się i wchodzą w inter
akcje jedynie z tkankami chorobowo zmienionymi. Drobnoustroje
zostają przywołane na pomoc przez mózg, aby posprzątać!
Spośród różnych drobnoustrojów, jakie mamy w swoim orga
nizmie, budzą się tylko te, które są w stanie, dzięki właściwym im
cechom, wykonać określone funkcje. Na przykład bakterie wiodą
prym w eliminacji ciał obcych (np. w usuwaniu drzazgi), w nisz
czeniu nowotworów i rekonstrukcji zmienionych tkanek. Wirusy
hamują odnowę komórkową niektórych tkanek, przystosowując
organ do ewentualnego nawrotu konfliktu.
Obecność konkretnych drobnoustrojów można też odczytać
symbolicznie - na przykład gronkowiec... mikrob „w gronie” wy
stępuje najczęściej u tych, którzy cierpią z powodu oddalenia od
swego „grona”, rodziny czy przyjaciół.
By zakończyć opierającą się infekcję ważne jest rozważenie
wszelkich aspektów konfliktu i jego rozwiązań.
Powiązanie mikroorganizmów
z organizmami wielokomórkowymi
Pierwsze organizmy żywe - mikroorganizmy, pojawiły się na
Ziemi znacznie wcześniej niż złożone wielokomórkowe organi
zmy roślinne czy zwierzęce i towarzyszyły im wiernie w trakcie
ewolucji. Wszystkie razem koewoluowały.
M ikroprzyjaciel
Życie roślin, zwierząt, ludzi bez drobnoustrojów jest nie
możliwe. Nasze mitochondria komórkowe wywodzą się praw
dopodobnie z dawnych bakterii. Mikroorganizmy do potrzeb
organizmów wielokomórkowych żyjących w różnych częściach
świata, przystosowały się za pomocą różnych sztuczek i mutacji,
tale jak w procesie ewolucji dostosowywały się do środowiska
rośliny i owady. Liczba drobnoustrojów zamieszkujących ludz
kie ciało jest wielokrotnie większa niż liczba naszych komórek.
Jesteśmy sumą mikroorganizmów.
Drobnoustroje, zupełnie tak jak komórki, doświadczały czte
rech rodzajów konfliktów podczas wydarzeń codziennych i nieco
dziennych (zlodowacenia, zmiany temperatury, ataki drapieżników,
erupcje wulkąniczne, zderzenia z meteorytami, promieniowanie
słoneczne, zmiany w składzie chemicznym ich otoczenia, atmo
sfery, pioruny). Zmutowały więc, czyli dostosowały się zupełnie
tale, jak zrobiły ludzkie komórki. To dlatego dzisiaj jedne drob
noustroje „wolą” komórki zajmujące się potrzebami życiowymi
(prątki Kocha - żołądek albo pęcherzyki płucne), inne - komórki
odpowiedzialne za ochronę (meningokoki3 - opony mózgowe),
inne - komórki struktur służących przemieszczaniu się (strepto-
koki4- tkankę łączną), jeszcze inne - komórki terytorium i relacji
(wirus opryszczki - komórki płaskonabłonkowe).
Mamy tu do czynienia z porozumieniem. Każda żywa ko
mórka kom unikuje się ze swoim środowiskiem. Ponieważ
część p ie r w s z a • Choroba
komórka (czy to płucna, skórna, nerwowa, czy śluzówki jelita)
w procesie ewolucji pochodzą z istoty jednokomórkowej (alg,
bakterii), oczywiste jest więc, że łatwo nawiązuje komunikację
z drobnoustrojem, który jest jej najbardziej „pokrewny” - najlepiej
ją przypomina i który znajduje się tuż obok lub w niej. Ciągnie
swój do swego, komunikując się w cudownej symbiozie.
Do całkiem niedawna myśleliśmy, że infekcja to choroba sama
w sobie - staraliśmy się ją usunąć i wzmocnić system odpor
nościowy. Nie był jednak brany pod uwagę ogromny wpływ psy
chiki na mózg automatyczny, wiecznie poszukujący homeostazy.
Bakterie wewnątrz organizmu nigdy nie zainicjują złośliwości.
Potrzebujący ich organ wraz z mózgiem, który w ramach tego
zaproszenia podwyższa temperaturę ciała, zapraszają bakterie
do namnożenia.
M ikroprzyjaciel
Szkodliwe bakterie?
część p ie r w s z a • Choroba
z obrzęków lub blokujących narastanie obrzęków7. W przeszłości
dzięki tego rodzaju lekom otrzymywano pozytywne rezultaty,
nie wiedząc jednak dokładnie, jak to działa. Obecnie dostar
cza brakujących wyjaśnień odkrycie zjawiska obrzęku w mózgu
przekaźników sterujących narządami, towarzyszącego i pro
porcjonalnego do regeneracji organicznej oraz do działalności
zarazków.
Każda nowa bakteria jest dla jednostki potencjalnie „hiper-
skuteczna” . Potrzeba wielu pokoleń albo przynajmniej długich
okresów adaptacji, by żywa istota zmieniła swą odporność na tę
bakterię. Każda bakteria zastosowana w celach bojowych jest po
tencjalnie śmiercionośna, jednak tylko dla osób, które mają akurat
aktywny konflikt biologiczny. Na przykład konflikt powodujący
choroby płuc jest spowodowany strachem przed śmiercią, zatem
samo zagrożenie wojną bakteriologiczną może zmienić zdrowego
nosiciela zarazków w chorego na płuca. Nie zapominajmy, że
więcej problemów sprawia strach przed zakażeniem niż sama
bakteria, jakakolwiek by ona była.
Pasteryzacja
Mikroprzyjaciel
danej tkance zależy od tego, jaki sygnał dostaje od mózgu) i ob
serwacją zachowania bakterii u ludzi in vivo (które również nas
nie interesuje, jeśli nie bierze pod uwagę konfliktów jednostek).
Szybko przyjęto szczepienia, zwłaszcza że często wydawały się
skuteczne. Warto się jednak zastanowić nad niektórymi faktami,
a mianowicie kraje, które nie szczepiły przeciwko gruźlicy, to
kraje, gdzie dziś jest najmniej gruźlików.
Teorie Pasteura zaakceptowano szybko, a o protestujących
zapomniano. Świat przyzwyczaił się do schematu „zarazki powo
dują choroby”, lekceważąc to, że „choroba przywołuje zarazki”.
Producenci szczepionek doszli nawet ostatnio do tego, że dyktują
swoją wolę politykom (z błędnymi argumentami i „nadmucha
nymi” statystykami) skoro organizują kampanię zachęcającą do
szczepień przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B!
Natomiast okazuje się, że kiedy na przykład szczepionką unie
szkodliwia się bakterię czy wirusa, to znika pewien typ choroby,
staje się ona rzadsza. Lecz skoro organizm przystosowuje się,
zmienia, w żadnym wypadku nie chodzi tu o zwycięstwo nad cho
robą, tylko nad pewną jej formą. A nowe formy są tak samo uciąż
liwe (czyż rzadszemu występowaniu polio nie towarzyszy częstsze
pojawianie się różnych rodzajów stwardnienia rozsianego?). Poza
tym każdy typ drobnoustrojów utrzymuje w organizmie, w którym
żyje, pewną specyficzną pamięć, która będzie zakłócać zachowanie
emocjonalne, a więc i tkankowe tego organizmu.
Odkrycie drobnoustrojów pozwoliło w swoim czasie na
zmianę przekonań, otwierając drzwi przed cywilizacją, w której
to, co rozumowe, dające się udowodnić, mogło zdystansować to,
co subiektywne i impulsywne. Przedtem, kiedy w wiosce pojawiała
się choroba czy epidemia, odpowiedzialnością za to obarczano
część p ie r w s z a • Choroba
kogoś z marginesu wspólnoty lub obcych i bez dalszego procesu
wypędzano lub zabijano za rzucanie uroków.
Po odkryciu drobnoustrojów osoba, która przynosi obcą
bakterię, jest poddawana kwarantannie. Izolowanie zakażonych
koronawirusami, upokarzanie i wyobcowanie towarzyszące se-
ropozytywnym ofiarom wirusa h i v sprawiło, że obecnie samo
przypięcie komuś etykietki nosiciela „zabójczych” wirusów, może
spowodować u tej osoby konflikt biologiczny. Pewność, że się
umrze, prowadzi szybko do śmierci.
Przysłowie hinduskie mówi: „To samo źródło nie może być
zarazem słodkie i słone”. Czy bakterie mogą być niezbędne i po
żyteczne w układzie trawiennym, a szkodliwe gdzie indziej? Dziś,
skoro możemy już uniewinnić mikroorganizmy, dostrzegając do
skonałość Natury, i potrafimy być za nią wdzięczni - przekraczamy
nowy próg. Wszystko jest symbiozą, ma logikę, adekwatność i har
monię tak w naszych organizmach, jak i w całym wszechświecie...
Przeznaczenie
Wyroki losu
Wyroki losu
p rz e s z ło ś c i. Są ła ń c u c h e m , k tó ry z m u s z a je d n o stk ę do p ó jśc ia
w d a n y m k ie r u n k u , p rz e ż y c ia d a n y ch sytu acji. D laczeg o ?
Dlaczego zarówno Jeannne, jak i jej córka wychodzą za mąż
mając 21 lat i 9 miesięcy? Dlaczego właśnie ten podróżnik spóźnia
się na lot samolotu, który się rozbija? Dlaczego Elizabeth zapada
na raka jelita, mając 34 lata i 5 miesięcy? Dlaczego Rosa umiera
na zakrzepicę, mając 39 lat - będąc w tym samym wieku, w któ
rym jej dziadek zginął przywalony drzewem? Dlaczego Gaston
nagle przerywa studia medyczne i wyjeżdża paść krowy w Ar
gentynie? Dlaczego Guy zapada na chorobę, wtedy gdy odniósł
sukces w działalności, którą kocha, a Andre wzbogaca się, zanu
dzając się przy tym na śmierć? Dlaczego Alinę nie wychodzi za
mąż? Dlaczego Patrice jest w odwiecznym konflikcie ze swoim
ojcem? Dlaczego tyle osób spotyka niepowodzenie w związkach?
Dlaczego Viviane ma torbiel na trzustce, a jej matka została po
zbawiona spadku? Dlaczego tyle osób haruje w pocie czoła, lecz
w ostatecznym rozrachunku nie otrzymuje satysfakcjonującego
wynagrodzenia za swoje trudy? Dlatego, że tak wybrali? Nie. Są
prowadzeni. To „zdalne” prowadzenie pozwala osiągnąć cel, któ
rego ukryty sens umyka zwykłej percepcji. Lecz sens ten można
odczytać podczas ukierunkowanego dobrowolnego poszukiwania.
Czy koniecznie trzeba zaakceptować los, kiedy ten jest nad
zwyczaj niepomyślny? Tu, gdzie fatalista odpowiada „tak”, czło
wiek dociekliwy i starający się rozwijać odpowiada: „nie!”. A więc
w jaki sposób wyjść z nurtu, który będąc posłusznym jakiejś
logice, znosi nas w kierunku, którego sobie nie życzymy? Walcząc
z nim? Walka jest często z góry przegrana, zupełnie tak, jak ta
przeciw chorobom. Stawianie oporu Przeznaczeniu jest także jego
realizacją. Rozsądniej jest płynąć z prądem. Pływak uniesiony
Wyroki iosu
będę używał słowa „karma”, gdyż na Zachodzie wynaturzyło się
jego pierwotne znaczenie i niesłusznie nabrało znaczenia kary
lub niewzruszonego wpływu. Niemniej wszystko jest karmiczne,
od tego, że stłukłem szklankę, zmywając naczynia, po szybkość
wędrowania i kształt chmury, która dryfuje wam nad głowami.
Przeznaczenie i historia
i Gra słowna: „trafienie” (fr. touche) brzmi jak „Tyche” (fr. Tuche).
Wyroki losu
że przeznaczenie jest zdeterminowane, zwalnia z poczucia winy,
a koncepcja dobra i zła jest bardzo użyteczna z punktu widzenia
polityków, gdy chodzi o kontrolowanie populacji, skłonienie jej
do posłuszeństwa. Łatwo zrozumieć, dlaczego astrologia, której
niegdyś uczyli się księża i astronomowie, a która twierdzi, że lu
dzie podlegają hiperdeterminizmowi, w xiv wieku została przez
kościół rzymskokatolicki zakazana.
Prawo rodu
Wyroki losu
W ybór zawodu dekoratora wnętrz to kompensacja konfliktu
o b n iżo n e g o poczucia wartości związanego z estetyką. Uprawia
nie speleologii (powrót w ramiona Matki Ziemi) może być roz
wiązaniem konfliktu związanego w drzewie genealogicznym
z matką, która okazuje się nieprawdziwą matką. Tak długo, jak
nic nie wiemy o niektórych przeżytych przez naszych przodków
dramatach, spędzamy życie, krążąc wokół nich i odtwarzając je
nieświadomie, by się ujawniły. A w tym czasie nasze prawdziwe
pragnienia nie są zaspokajane. Tak długo, jak nie wiemy, jesteśmy
jak liście starego drzewa - posłuszne i lojalne.
Przypuśćmy, że w naszej linii rodowej ojciec nie jest ojcem bio
logicznym i że to zostało ukryte. Jeden lub kilku potomków zosta
nie ukierunkowanych, by ten utajony fakt się ujawnił. Sprzeczne,
przeciwstawne zachowania skompensują ten sekret. Któryś z po
tomków będzie albo bardzo dobry w algebrze i historii, albo będzie
bardzo słaby z tych dwóch przedmiotów. Te dwa przeciwstawne
zachowania - to dwa sposoby reagowania na ten sam sekret wokół
tematu pochodzenia. Ten ktoś może być wybitny z historii (która
opowiada o pochodzeniu) i w algebrze (szukanie niewiadomej x) -
to odchylenie pozytywne, wskazujące na tendencję dziecka ku
ciekawości (żeby odkryć tajemnicę) i o woli walki, podczas gdy
bycie słabym z tych przedmiotów wskazuje na tendencję dziecka
do pasywności. Później, gdy to dziecko dorośnie, samo postawi
się w podobnej sytuacji, np. będzie miało dziecko w tajemnicy lub
temat ukrytego dziecka nieznającego swojego ojca w inny sposób
pojawi się w jego życiu.
Przykłady:
„Good morning usa ” - Mistrzyni w pływaniu miała zdobyć
złoty medal na igrzyskach olimpijskich. Była szybsza od każdej
Osobowość
Chwila śmierci
Syndrom rocznicy
Poświecenie
Program y 155
braćmi i siostrami później także będzie miała swoje odbicie
w zachowaniu danego człowieka).
Logika, którą kieruje się Natura, jest bardzo prosta, a nawet pry
mitywna. Jeśli związek stwarzał problemy - żadnych związków dla
potomstwa! Jeśli chciwość spowodowała nadmierny stres - jeden
lub kilku potomków może żyć w nędzy lub poświęcać się bez
wynagrodzenia.Należy tu wspomnieć, że pojawienie się choroby
organicznej lub psychicznej czy też wydarzenia wpływającego na
bieg życia - nie wymazuje programu.
i Chory z urojenia, tłum. T. Boy-Żeleński, Polskie Media Amer. Com S.A, 2004.
Dalsze życie
Dziecko się rodzi. Nie tylko wywraca do góry nogami świat rodzi
ców, ale przynosi też odnowienie linii, kontynuację rodu. Drzewo
genealogiczne - pełne „zasobów” rodowej pamięci, będące wraz
z obojgiem rodziców swoistą triadą - z ulgą przyjmuje nową
istotę powierzając jej kilka misji. Dziecko będzie rezonować z róż
nymi zasobami swojego rodu w zależności od tego, czy czuje się
Podglądanie przyszłości
17749283
Stawanie sie
Świadomym
Ścieżka terapeutyczna
Od choroby do samowyzdrowienia
Ścieżka terapeutyczna
może później pojawić się na nowo. Za to świadome rozwiązanie
programów, powiązane z rozwojem osobistym i powrotem do
rzeczywistości, to odpowiednik odchwaszczania metodą wyry
wania z korzeniami. Chwasty nie wyrosną ponownie. Dopóki
dana informacja nie zostanie wymazana, może się „wyświet
lać”. Czy nieszczęście liczy tysiąc dwieście, czy dwieście lat, za
wsze natychmiast może stać się żywą reprezentacją. Przeżyte
przez jednostkę odczucie jest katalizatorem aktywującym reakcję
przystosowawczą (zimna choroba), a odwrócenie go lub nacisk
terapeuty stają się katalizatorem reakcji naprawczej. Terapie
krótkoterminowe, zogniskowane na poszukiwaniu starych ura
zów i dawaniu wolności w analizie i działaniu, narzucają się jako
najpewniejszy (i najmniej kosztowny) sposób na wyzdrowienie
z choroby (i na zapobieganie jej). „Medycyna usuwania skutków”
(medycyna alopatyczna od nagłych wypadków z zaawansowa
nymi technikami chirurgicznymi) i „terapeutyka usuwania przy
czyn” powinny współegzystować ze sobą (i, czemu nie, w jednym
ośrodku zdrowia). Obecnie nie ma takiego wzajemnego uzupeł
niania się w procedurach naszego systemu leczenia, choć ten już
ma problemy z poświęcaniem minimum uwagi i dodawaniem
otuchy chorym.
Leczenie przyczyn
Światło i ciemność
1 crp - b a d a n ie białka o s t r e j fa z y , t e s t k r w i.
2 Łk i i , 34.
Ścieżka terapeutyczna
jest pomieszana w postrzeganiu swojej historii i teraźniejszości.
Nie widzi pewnych rzeczy, które czasem widzą inni. Nie potrafi
dostrzec przyczyn swojego problemu, zbytnio oddaliła się od
rzeczywistości, przebywa w stanie iluzji.
Ścieżka terapeutyczna
słowa, pseudonimy, nazwiska, zawody i choroby przyjaciół, usterki
przedmiotów codziennego użytku, choroby zwierząt domowych,
cykle pamięci komórkowej, niezgodności w postrzeganiu chrono
logii wydarzeń; będą to też wszystkie rzeczy o których, lub które
się zapomina; sny, koszmary, wahania, milczenie oraz zmiany
tonacji głosu.
Wkład konsultującego
Procedura terapii
Ścieżka terapeutyczna
4. Na początku terapii poszukuje się odpowiedzi na pytanie,
jakie odczucia są odpowiedzialne za aktywację konfliktu. Nie
chodzi o poszukiwania intelektualne. Terapeuta popycha
konsultującego się krok po kroku coraz bliżej w stronę jego
d h s - u . Odnalezienie odczuć, związanych z DHS-em oblane
Ścieżka terapeutyczna
jej wielkiego cierpienia. W wyniku biologicznego konfliktu, któ
rego źródłem są zranione kobiece uczucia, dominująca staje się
u niej męska półkula mózgowa. Zaczyna przybierać na wadze
(męska reakcja na bycie opuszczonym) i staje się przez to mniej
pociągająca (zarówno hormonalnie, jak i według obowiązujących
kanonów mody), jest coraz mniej „kobieca” i nie może znaleźć
sobie męskiego towarzysza. Czuje się coraz mniej atrakcyjna,
poziom natężenia konfliktu wzrasta. Biologiczny mózg reaguje
na to atawistyczną kompensacją w postaci kolejnych dodatkowych
kilogramów (kiedy mamy nadwagę, nie można nas nie zauważyć).
Obfite zasoby tłuszczu mają komunikować samcom: „Patrzcie,
potrafię wykarmić dziecko!”. Lecz, za każdym razem, gdy się waży,
gdy patrzy w lustro, przeżywa stres dotyczący wyglądu i w ramach
doskonałego biologicznego atawistycznego rozwiązania zwiększa
jeszcze ilość zmagazynowanego tłuszczu (skoro ten jest polisą
na życie, na samotną starość, której zarazem się obawia). Jest to
typowe błędne koło.
Dla chorego pozostawanie w chorobie może być korzyścią
(np. głuchota chroni przed hałasem i cierpieniem, jakie się z nim
wiąże). Różne rodzaje inwalidztwa, wywracające do góry nogami
wszelkie plany i zamiary, zmuszają do rozwinięcia nowych jako
ści, kierują inwalidę w stronę bogatszego życia wewnętrznego,
oszczędzają mu jakiegoś poważniejszego wypadku, jaki m óg
łby ściągnąć na niego własny temperament. Choroba może być
środkiem (czasami jedynym) wywierania nacisku na otoczenie,
zyskania czyjejś obecności, współczucia, dodatkowej porcji sza
cunku, uwagi, a nawet posłuszeństwa („zajmowałam się swoją
matką pięć lat, chciałabym, córko, żebyś podobnie zrobiła dla
mnie”). Zezwala także na zrezygnowanie z poprzednich celów
Wyniki
Ścieżka terapeutyczna
dla wszystkich żywych istot. Życie to jedno, lecz co każdy z nas
zrobi ze swoim życiem - to inna rzecz. Ilość wyleczeń znacznie
wzrośnie, jeśli medycyna porzuci niektóre ze swoich dogmatów
i zaakceptuje te odkrycia.
Wiara w wyzdrowienie jest oczywiście pomocna nie tylko, by
podjąć ten rozwojowy krok i umówić się na spotkanie z terapeutą,
ale bardziej jeszcze, by z jej udziałem sięgnąć do potrzebnych
informacji, a później podczas wszystkich „napraw” nie odnowić
biologicznych konfliktów z powodu zwątpienia. Są osoby, które
nie wierzą w wyzdrowienie, ponieważ nie rozumieją wystarczająco
dobrze znaczenia swojej choroby, wątpią w zdolność do zmiany
siebie samego i oczekują, że to inni się zmienią. Inni z kolei
dlatego, że bardzo cierpią, a jeszcze inni, ponieważ myślą, że nie
mają w nikim wsparcia albo, jak mówi nasza nieoceniona Esther
T.6, ponieważ wierzą, że ich choroba to kara boska i nie pozwalają
sobie na wyzdrowienie, by nie stawiać się ponad Bogiem. Lepiej
więc czasem, jeśli jest się niezdolnym do natychmiastowego roz
wiązania konfliktu uciec się do alopatycznej medycyny, niż czekać.
Książka ta nie zawiera historii wyzdrowień. Wyzdrowienie
danej osoby jest jej osobistą historią jedyną w swoim rodzaju (czy
i wy nie pozbyliście się już kiedyś w sposób naturalny objawów
niektórych chorób?), podczas gdy funkcjonowanie mózgu i narzą
dów dotyczy wszystkich. Uznałem, że słuszniej będzie podsunąć
Wam ten właśnie materiał do rozważań.
Biologia ciała jest jedna. Jest tylko jeden sposób, by wy
zdrowieć - trzeba znaleźć właściwą informację (zadanie jak dla
Chlorynka, lisica
Bajki 203
Szydkom lecz
Fasolka
Jak to powiedzieć...
Perspektywy
użyteczna. Nawet lciedy, dzięki dalszemu rozwojowi w stronę
dojrzałości i świadomości choroby będą coraz rzadsze, stale będą
potrzebne. Choroba jako jedyna może powstrzymać zgon w mo-
mentcie zaskoczenia, nagłego zwrotu o 180 stopni. Czy jest moż
liwy brak niespodziewanych zdarzeń na tej ciągle ewoluującej
planecie? Nie, ale będziemy potrafili bardzo szybko rozładowy
wać związane z tymi zdarzeniami biologiczne konflikty. Choroba
pozwala przeżyć mimo konfliktu i dzięki niej, w ten czy inny
sposób jesteśmy dalej przydatni bliskim, swojemu rodowi i spo
łeczeństwu. Choroby, których nie będzie można uniknąć, będą
miały krótszy przebieg i nie będą już takie poważne. Interwencje
chirurgiczne na narządach ciągle będą użyteczne, ale staną się też
coraz rzadsze.' Nowa ścieżka terapeutyczna zaowocuje oszczęd
nościami w wydatkach na zdrowie. Kosztowne leczenie „przeciw”
stanie się coraz rzadsze. Oszczędności na chorobach, cierpieniu,
czasie i zaawansowanych lekach, ubezpieczenia zdrowotne, tańsze
od obecnych, pokryją więcej wydatków na działania, które obecnie
zwrotowi nie podlegają wcale lub w bardzo niewielkim stopniu
(psychoterapia, ortodoncja, okulary, techniki laserowe, chirurgia
estetyczna). Konsultacje pod kierunkiem biogenealogów, biopsy-
chogenealogów, terapeutów Dekodowania Biologicznego czy to
z wykształceniem medycznym, czy bez, będą bardziej powszechne
niż obecnie wizyty u jasnowidzów czy lekarzy.
Koniec walki
Perspektywy
do zepsucia reszty ciała. Prawodawcy i sędziowie, niektórych
członków społeczeństwa odizolowują lub skazują na śmierć, by
nie psuli ani nie niepokoili całej wspólnoty. Od dawien dawna
Kościół rywalizował z królami o wpływy polityczne. Przenikał na
dwory, wpływał na ministrów i współpracował z monarchami. Jego
dogmaty i sposoby narzucania trwałego społecznego porządku
wpłynęły na społeczeństwo. To, co odbiegające od normy, margi
nalne, nietypowe było Złem, a jego wytępienie - obowiązkiem.
W towarzystwie tej filozofii, rozprzestrzeniał się pomysł
usuwania zmienionego nowotworowo narządu czy objawu za
pomocą toksyn czy też pełne hipokryzji izolowanie osób w za
kładach psychiatrycznych, zamiast szukania przyczyny problemu
i uszanowania jej. Przez długi czas szkoły medyczne podlegały
obediencji1 religijnej, co tłumaczy powyższe. Co się tyczy prak
tyki prawa, wykluczenie jednostki aspołecznej, umieszczenie jej
w więzieniu lub jej zabicie, były jedynymi odpowiedziami, jakich
mogli udzielić ludzie będący w lepszym położeniu, zwiedzeni
wizją bezpośredniego wpływu na teraźniejszość.
Medycyna, prawo i religia jutra zwrócą się zgodnie ku światłu,
kiedy upadnie przekonanie, że człowiek ma wybierać między
Dobrem a Złem. Albowiem życie jest jednią, jest tym, czym ma
być, bez Dobra, bez Zła, a jedynie z opozycjami, które utrzymują
je w równowadze na obraz homeostazy w ciele. Czy siła odśrod
kowa jest złoczynna, a siła dośrodkowa dobroczynna? Jang-jin
i jin-jang to dopełniające się opozycje, żadna z nich nie jest ani
dobra, ani zła.
Perspektywy
więźniom w powrocie do społeczeństwa wiedzą, że przypadków
udanej resocjalizacji jest niewiele. Stosowana systematycznie
terapia odprogramowująca daje szanse na większe powodzenie
resocjalizacji i jest nadzieją na kres więzień. Istnienie więzień
to najlepszy dowód na porażkę naszej cywilizacji. Wiele więcej
pieniędzy wydaje się na zarządzanie więzieniami niż na wyna
grodzenia dla psychoterapeutów. Idea społeczeństwa zdrowego
dzięki więziennictwu to cyniczna utopia xix-wiecznego repub
likanina2. Czy zamykanie człowieka w żelbetowej celi ma mu
pomóc i uczynić go lepszym? Czy w Naturze zwierzęta wsadzają
się nawzajem do więzienia?
Od jakiegoś czasu każdy może pozwać do sądu chirurga, kiedy
wyzdrowienie lub spodziewany rezultat nie następuje, producenta
papierosów w przypadku choroby układu oddechowego, sieć fast
foodów z powodu swojej otyłości. Dopóki zrzuca się odpowie
dzialność na innych, dopóty nie pozwala się sobie wyzdrowieć.
Ofiara nigdy nie jest ofiarą w stu procentach. Dojrzałe społeczeń
stwo może się ukształtować tylko dzięki istotom świadomym
odpowiedzialności ich rodu w tym, co się im przydarza i świa
domym możliwości użycia wolnej woli. Obecnie społeczeństwo
tylko wymierza karę marionetkom poruszanym przez rodzinne
historie, a nie przyczynom, które pociągają za sznurki. Prawdziwa
sprawiedliwość może się opierać jedynie na deontologii3, która
Jak nie kochać świata, bliskich kiedy wyjaśnia się logika ich po
stępowania? Jak nie kochać swojego bliźniego, przodka, gdy ma
się świadomość, że biologiczne konflikty usprawiedliwiają ich
zachowania? Wreszcie możemy ich zrozumieć.
Zniknie to, co ma w zwyczaju nasze społeczeństwo - że
kiedy coś nie wyjdzie szuka się żyjącego, widocznego winnego.
Zarazki i wirusy - Anioły Stróże komórek - zostaną uniewin
nione. Człowiek zaś przestanie obniżać swą wartość przyjmując
rolę ofiary wobec z góry założonego ataku bakterii. Akceptacja
pozytywnej roli mikrobów, uznania, że są one częścią człowieka,
otwiera drogę do przyjęcia odpowiedzialności za to, co nas w życiu
spotyka.
Około roku 2000 spalono tysiące zupełnie zdrowych krów,
ponieważ były nosicielkami prionów. Milionom kobiet i mężczyzn
przyczepia się etykietkę, marginalizuje ich, izoluje, a wreszcie
potępia, ponieważ pospiesznie ustanowiony dogmat przypisuje
wirusowi h i v całkowitą odpowiedzialność. Jeśli nie ma konfliktu
biologicznego, wirus jest nieszkodliwy. Do rozwiązywania bio
logicznych konfliktów nie potrzebujemy laboratoriów, fabryk,
sieci sprzedaży. I to jest kwestia do zastanowienia. Strach przed
wirusem może wyrządzić więcej złego niż sam wirus. Strach
przed chorobą ściąga chorobę.
Perspektywy
Nasi przywódcy polityczni, dzięki znajomości dwóch pierw
szych Praw Natury, tego o odczuciu-aktywatorze zimnych chorób
i tego o rozwiązaniu konfliktu, czyli aktywatorze gorących chorób
naprawczych, mogą stać się bardziej świadomi zasięgu swoich
decyzji. Strach, którego doświadcza jedno pokolenie, przeobraża
się w chorobę w następnym pokoleniu. To dlatego w bogatych
krajach wszystkie powodowane paniką kampanie „anty” generują
choroby. Dzięki znajomości zjawiska przekazu ponadpokolenio-
wego ludzie będą mogli zmieniać los potomstwa, zwrócić uwagę
biznesmenów i polityków na to, że istnieje ponadczasowa plane
tarna świadomość, a zachowanie typu „po nas choćby potop” jest
zachowaniem autodestrukcyjnym.
Ideologia polityczna zepsuła się na poboczu. Czeka na nowe
paliwo, energię, która nie pochodzi ani od prawicy, ani od lewicy.
Wszyscy odziedziczyliśmy strach przed irracjonalnością (czyż naj
silniejszym z nas nie zdarzyło się uwierzyć w jakieś przesądy?),
a jego zniknięcie wyleczy nas ze zbiorowych urojeń. Na dzisiaj
nie można wypracować żadnego społecznego planu, dopóki sekty,
lobby i politycy podtrzymują bezrozumne przekonania (bakterie
są złe, przestępca i zmieniona nowotworowo komórka są szaleni,
Natura może być szalona, Zło kusi człowieka).
Czy człowiek może dostrzec harmonię Wszechświata, jeśli
ma na nosie zniekształcające obraz okulary?
Duch współzawodnictwa zapanował w wielu kulturach i kra
jach. Reklamy, filmy, teleturnieje, zawody sportowe posługują
się jednym szalonym wzorcem - wyeliminować innych. O ile
pewien rodzaj współzawodnictwa może mieć jakieś zalety, to po
równywanie się, bycie silniejszym od innych, martwienie się ich
osądem są przekonaniami zwiastującymi chorobę. Wywoływanie
Perspektywy
We wszystkich wypadkach i w ostatecznym rozrachunku za
wsze to, co miękkie, ściera to, co twarde. Stalowe zęby brony
zużywają się podczas orania pola, choć nie jest ono twardsze od
stali. To nie masa najbardziej uzbrojonych, najbardziej opance
rzonych, najagresywniejszych, to nie najbardziej nieprzejednana
ani najbardziej totalitarna filozofia odnoszą ostatecznie zwycię
stwo, ale właśnie to, co w człowieku poddające się, miękkie, jego
zdolność do adaptacji i darzenia miłością.
Dostrzeżenie biologicznej współzależności istot żywych może
przemienić ludzkie serca. Wszyscy bez wyjątku chcemy się bu
dzić cali w skowronkach, chcemy żyć z sercem przepełnionym
radością. Poszukajmy źródła konfliktu, zanim zaczniemy wytaczać
działa. Komu na‘rękę jest walka? Wojna zaczyna się od drugiego
wystrzału, jak mówi mędrzec. A zwycięzcą jest ten, kto potrafi
wznieść się ponad ducha niezgody.
Jednostki są dla świata tym, czym dla nich komórki. Kiedy
ludzie zabijają innych ludzi, cały świat popada w depresję. Ilu
zja rozdzielenia przeszkadza im zobaczyć siebie zjednoczonych
w służbie ludzkiemu gatunkowi, w służbie wielkiej kosmicznej
pełni. Wewnątrz żywej istoty wszystkie komórki się przydają,
żadna nie jest ważniejsza od drugiej. Wewnątrz organizmu
„Ziemia-Wszechświat”, żaden człowiek nie jest ważniejszy od
drugiego. „To, co czynisz bliźniemu, czynisz sobie samemu”.
Czy każda antena nie może zarówno wysyłać i odbierać? Pokój
zaprowadzić może, jak pokazuje historia narodów, kilka rozwinię
tych, świadomych osób. Pewnego dnia ludzie, podobnie jak ich
krewni - zwierzęta, nauczą się rozwiązywać spory bez zabijania
i bez niszczenia Natury.
Perspektywy
np. jin z jang, światła z ciemnością lub kwasu z zasadą, tworzącym
warunki, bez których Życie nie mogłoby dłużej trwać.Infekcja jest
spotkaniem z niemym światem stu bilionów bakterii będących
częścią każdego z nas. Jakże opłacalne krucjaty przeciw zarazkom
przypominają średniowieczne krucjaty przeciw heretykom! Nie
gdyś krzyżowcy umierali w walce z niewiernymi „Galami”, a dziś
chorzy seropozytywni umierają w łóżkach od tego, że uwierzyli
w złośliwość geniuszu ekipy Galla5. Gdy przywrócimy właściwe
znaczenie bakteriom, przestaniemy wierzyć, że jesteśmy przez
nie atakowani, uznamy wreszcie, że właśnie one pomagają nam
wyzdrowieć. Wierzę, że prędzej czy później iluzja przestanie być
brana ze rzeczywistość.
Utrwalona informacja żyje bardzo długo. To, że mamy zdol
ność jej zapamiętania i przekazania, jakikolwiek by był fizyczny
nośnik tego utrwalenia, gwarantuje istnienie czegoś po śmierci.
Programowanie międzypokoleniowe dowodzi trwałości tego nie
widzialnego zbioru informacji charakteryzującego daną jednostkę
(i jej kontakty z otoczeniem), skoro odnajdujemy go u niektórych
z jej potomków. Umarli są z żywymi.
Perspektywy
ponownym zachorowaniem. Gdyby pewnego dnia istoty ludzkie
zostały od wewnątrz zrobotyzowane, zmodyfikowane genetycznie,
zmanipulowane, znormalizowane, jak radziłyby sobie z traumą,
co robiłyby, żeby dowiedzieć się, kim są i kiedy błądzą?
Zapraszam rządy do wypróbowania innego przekonania niż
wiara w medycynę „przeciw”, do odkrycia sensu choroby, a przez
to - dróg terapeutycznych, które mogą obrać wszyscy od krańców
Burundi po pustynie Meksyku, bez drogich pigułek i wielkiej
infrastruktury.
Moim celem było pokazanie, że na chorobę i wyroki losu
można spojrzeć z innej strony. Spojrzenie to może być zbawienne,
uzdrawiające. Choroba jest dla żywego organizmu tym, czym
balans w rękach linoskoczka. Czy odważylibyście się wejść bez
balansu na biegnącą od narodzin do śmierci linę waszego życia?
Podziękowania
C Z Ę Ś Ć P IE R W S Z A • C H O R O B A 31
Znaczenie ra k a 111
Nowotwór zawsze jest „po coś” 111
Wszystko jest przystosowaniem 111
Raczej inteligencja niż anarchia 113
Śmiercionośna teoria rozsiewania się raka 114
Przerzuty 116
Dowodem jest tomograficzny obraz mózgu 117
To od czego się umiera? 118
Strach 119
M ikroprzyjaciel 121
Zdrowi nosiciele 121
Powiązanie mikroorganizmów
z organizmami wielokomórkowymi 123
Doskonałość interwencji drobnoustrojów 125
Szkodliwe bakterie? 126
Pasteryzacja 127
Program y 154
Podstawowe programy istot żywych 154
Czy czas gra tu jakąś rolę? 156
C Z Ę Ś Ć T R Z E C IA o S T A W A N IE S IĘ Ś W IA D O M Y M 187
Perspektyw y 206
Inna kultura medyczna 206
Rozwój związków i rodzin 208
Koniec walki 209
Wyzwolenie społeczeństwa 211
Więcej miłości i zaufania 213
Prowadzenie wojny z miłością 215
Upływ czasu 217
Ziemia dalej kręci się wokół Słońca 218
Podziękowania 221
Bibliografia 222