You are on page 1of 203

Katarzyna Strębska-Liszewska

Modalność epistemiczna w orzeczeniach sądów


amerykańskich
Rozdział 1

Język orzeczeń sądowych: autonomia sędziego praktyce

Wstęp

Niniejsza publikacja ma na celu porównanie systemów sądowych Stanów Zjednoczonych


(opartych na common law) oraz polskiego systemu prawnego opartego na prawie stanowionym,
zwracając szczególną uwagę na rolę, jaką w tym systemie odgrywają sędziowie jako
administratorzy sprawiedliwości. W szczególności nacisk zostanie położony na to, jak zasady
systemowe i doktryna wpływają na personalizację języka używanego w orzeczeniach.
Omówione zostaną m.in. podstawowe zasady, które charakteryzują procedury sądowe w
krajach anglosaskich, tło historyczne oraz precedensy, które w największym stopniu
przyczyniły się do rozwoju systemu prawnego Stanów Zjednoczonych w znanej nam dzisiaj
formie. Szczególną uwagę zwraca się na proces odejścia od angielskiej wersji orzecznictwa. W
dalszej części omówione zostaną instytucje Sądu Najwyższego funkcjonujące w amerykańskim
i polskim systemie prawnym, struktura, historia i najważniejsze procedury oraz ich znaczenie
w odniesieniu do całego wymiaru sprawiedliwości. Celem będzie tu umiejscowienie instytucji
Sądu Najwyższego na tle sądów niższych instancji i pokrewnych instytucji prawnych oraz
podmiotów uprawnionych do interpretacji przepisów prawnych w toku stosowania prawa.

Prawo stanowi swego rodzaju proces decyzyjny, dlatego próba rozłożenia na czynniki pierwsze
sposobów rozumowania typowych dla sędziów common law i civil law może pomóc w
zrozumieniu roli, jaką sędziowie ci odgrywają w wymiarze sprawiedliwości. Czy można
stwierdzić "ponad wszelką wątpliwość", że sędziowie common law uczestniczą w procesie
tworzenia prawa bardziej aktywnie niż ich sędziowie orzekający w ramach systemów prawa
stanowionego? W jaki sposób rola sędziów wyraża się w ich orzeczeniach oraz jakie są

1
podstawowe różnice między sędziami w systemach common law i systemach prawa
stanowionego? Czy czynniki systemowe sprzyjają, czy raczej ograniczają swobodę
interpretacji w trakcie i poza procesem? To najważniejsze pytania, na które niniejsza publikacja
stara się udzielić odpowiedzi. Podstawową ideą jej przyświecającą jest stwierdzenie, że
amerykańska filozofia prawa nie nakazuje ścisłego przestrzegania zasady precedensu1. Zaleca
się raczej konieczność balansowania pomiędzy poprzednimi decyzjami i dostosowywania
aktualnych do zmieniających się okoliczności gospodarczych i społecznych, aby "nie szkodzić
interesowi publicznemu, który w danym przypadku może być ważniejszy niż sama stabilność
prawa" (Pomorski 1975: 47). Powyższe wydaje się w jakiś sposób podważać angielską
doktrynę, która szczyci się stabilnością swojego systemu prawnego opartego na zasadzie
precedensu i tzw. stare decisis. W celu przedstawienia tła i podstawowych koncepcji, które
powstały w odpowiedzi na kontrowersje dotyczące swobody interpretacyjnej sędziów common
law omówiona została również debata pomiędzy H. L. Hartem i Dworkinem.

Brak lub też obecność prawa stanowionego w systemie common law ma pewne implikacje dla
metod i technik interpretacji stosowanych przez sądy. Warto również zwrócić uwagę na stopień
skodyfikowania amerykańskiego systemu prawnego w porównaniu z angielskim stanem
wiedzy. Jak zauważył Eugen Lang,

"W Anglii projekt kodyfikacji całego prawa nigdy nie zyskał dużej przychylności jako jedno
śmiałe przedsięwzięcie, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych ruch kodyfikacyjny przybrał
znacznie większe rozmiary i odniósł pewien sukces (Eugen Lang 2005: 40, 99)."

Większa dostępność źródeł prawa stanowionego przyczyniła się również do wyboru prawa
amerykańskiego, a nie brytyjskiego, jako przedmiotu niniejszej analizy.

Amerykański system prawny

Amerykański język prawny budzi coraz większe zainteresowanie polskich jurystów i


lingwistów, choć do tej pory nie przeprowadzono konkretnych badań dotyczących porównania
systemów polskiego i amerykańskiego. Poza słownikami i opracowaniami dotyczącymi
ekwiwalentów tłumaczeniowych, pokrywających rosnące zapotrzebowanie na przekład

1
Pomorski 1975: 47

2
polskich instytucji na język angielski, liczba publikacji dotyczących spraw stricte systemowych
nie cieszy się dużą popularnością. Przyczyną tego deficytu jest prawdopodobnie wzrost
zainteresowania prawem wspólnotowym i różnorodność publikacji w tej dziedzinie, wśród
nich: Abadinsky (2008), Berezowski (2009, 2011), Burnham (2004), Cappalli (1997), Chase
(1999), Głuchowski (1988, 1991), Halberda (2012), Hirschel (2008), Jaskiernia (1991),
Justyńska i Justyński (1994), Koszowski (2009), Myrczek- Kadłubicka (2013, 2014),
Siedlińska (1997), Tomaszewski (1996), Von Mehren i Murray (2007). Jeśli chodzi o
amerykańskie prawo zwyczajowe, warto wspomnieć Tokarczyk (2003) i Ludwikowski i
Ludwikowska (2008). Szczegółową analizę amerykańskiego prawa karnego i jego relacji z
zasadą "nullum crimen sine lege" przeprowadził również Pomorski (1975). Jeśli chodzi o
rozważania porównawcze, warto zwrócić uwagę na cenny wkład zatytułowany "Precedens w
polskim systemie prawa" pod redakcją Śledzińskiej- Simon i Wyrzykowskiego (2010). Jest to
kompilacja artykułów omawiających rosnącą rolę precedensu w polskim systemie prawnym.
Jak zauważają redaktorzy:

"Granice między systemem common law i civil law zacierają się, a ich ewolucja zdradza
symptomy zmierzania w tym samym kierunku. Doświadczenie pokazuje, że polskie sądy
stosują określone standardy orzecznicze, od których odchodzą z dużą ostrożnością.
Jednocześnie pozostają pod dużym wpływem orzeczeń sądów europejskich, często
wydawanych na podstawie "ustalonej linii orzeczniczej", czyli zasad przyjętych w poprzednich
sprawach, które dotyczą tej samej kategorii (Śledzińska-Simon, Wyrzykowski 2010: 8)."

Inne prace poświęcone common law, w szczególności anglosaskiej doktrynie precedensu, to


m.in. praca Koszowskiego "Anglosaska doktryna precedensu (porównanie z polską praktyką
orzeczniczą)".

Systemy sądownicze krajów common law

Państwo polskie, podobnie jak kraje zachodnioeuropejskie, opiera się w znacznej mierze na
prawie stanowionym, którego instytucje i funkcjonowanie odzwierciedlają charakter instytucji
prawa rzymskiego, w szczególności w zakresie prawa cywilnego. Natomiast system common
law wypracował własną nomenklaturę i procedury nieznane rzymskim jurystom. Z kolei
amerykański system prawny opiera się na angielskim common law, jednakże nie został

3
zaadaptowany bezkrytycznie. Rzeczywiście, jeśli spojrzymy na historię Stanów
Zjednoczonych Ameryki, można ją podsumować jako bunt przeciwko metropolii. Jak zauważa
Pomorski:

"(...) biorąc pod uwagę odrębne cechy polityczne, społeczne i gospodarcze nowego państwa
oraz fakt, że powstało ono i umocniło się w walce ze starym imperium, musimy uznać, że
proces recepcji nie mógł ograniczyć się do mechanicznego przyswojenia elementów systemu
brytyjskiego, ani też sama idea recepcji nie była niekontrowersyjna (Pomorski 1975: 32). "

Bardzo często podkreśla się, że angielskie common law, jak sama nazwa wskazuje (por. łac.
communis - wspólny), wyrosło w opozycji do prawa zwyczajowego, które wiąże się z lokalną
specyfiką charakterystyczną dla średniowiecza. Dlatego co do zasady powinno ono
ujednolicać, a nie przyczyniać się do powstawania różnic na terytorium, na którym obowiązuje.
Jednak system prawny Stanów Zjednoczonych znacznie różni się od swojej kolebki, czyli Wysp
Brytyjskich. Choć historycznie jest to kolonia angielska, nie można określić trzynastu stanów
w okresie bezpośrednio poprzedzającym Deklarację Niepodległości jako jednorodnych
etnicznie. Ponadto, należy pamiętać o buntowniczej atmosferze drugiej połowy XVIII wieku,
która towarzyszyła powstaniu suwerennego państwa amerykańskiego zawartego w Deklaracji
Niepodległości z 1776 roku. Jak podkreśla S. Pomorski:

"Błędne byłoby założenie, że recepcja prawa angielskiego w Stanach Zjednoczonych nastąpiła


w ustalonym terminie i jest zakończona. Wręcz przeciwnie, recepcja ta jest skomplikowanym
procesem o długim czasie trwania, polegającym na stopniowej weryfikacji i adaptacji
elementów prawa angielskiego, którego niedostatecznie zbadane początki sięgają XVII wieku,
który nie jest zakończony i nadal trwa w jurysdykcji amerykańskiej (Pomorski, 1975:31)."

Kluczowe dla zrozumienia prawa zwyczajowego, a w szczególności roli, jaką mają w nim
pełnić sędziowie, jest pojęcie precedensu. Jednak dopiero w XIX wieku precedens zyskał swój
konstytutywny charakter jako warunek sine qua non systemu common law. W ten sposób, w
toku długiego procesu ewolucji, w angielskim i amerykańskim systemie prawnym
wykrystalizował się wiążący charakter pojedynczego precedensu. Do tego czasu common law
było postrzegane jako zwyczajowe. Natomiast od XIX wieku common law stało się prawem
uchwalonym i przestrzeganym przez sądy (Pomorski 1975: 36). Zasada stosowania

4
precedensów jest również określana mianem stare decisis. Według internetowego słownika
prawniczego można ją zdefiniować jako:

"doktryna, zgodnie z którą sądy w kwestiach prawnych trzymają się precedensu, aby zapewnić
pewność, spójność i stabilność wymiaru sprawiedliwości, przy czym odejście od precedensu
jest dopuszczalne z ważnych powodów (aby zapobiec utrwaleniu niesprawiedliwości)".2

Należy jednak zauważyć, że doktryna ta nie jest w równym stopniu przestrzegana przez sądy
angielskie i amerykańskie. Jak twierdzi Koszowski, podczas gdy Sąd Najwyższy Wielkiej
Brytanii jest bardziej związany klasycznym modelem reguł, Sąd Najwyższy Stanów
Zjednoczonych stosuje zasadę stare decisis w swoim modelu "analogii" (Koszowski 2009: 22).
Należy również podkreślić, że chociaż zasada stare decisis jest czasami kwestionowana, w obu
przypadkach wymagane jest stosowne uzasadnienie owego "przekroczenia". W zależności od
okoliczności i specyfiki sprawy, Sąd Najwyższy może powołać się na zasadę stare decisis jako
podstawową dla sądownictwa w systemach common law. Poniżej fragment wyroku w sprawie
Hilton v. South Carolina Public Railways Commission (nr 90-848. rozprawa z 8 października
1991 r. - decyzja z 16 grudnia 1991 r.), który pokazuje, że w przypadku prawa stanowionego
pierwszeństwo ustalonych przez sąd zasad prawnych (precedensów) jest niepodważalne:

"Nasza analiza i ostateczne rozstrzygnięcie w tej sprawie są kontrolowane i informowane przez


centralne znaczenie doktryny stare decisis w orzecznictwie tego Sądu. (...). Wielokrotnie Sąd
uznał, że "doktryna stare decisis ma fundamentalne znaczenie dla rządów prawa (Hilton v.
South Carolina Public Railways Commission). " 3

Lang i Wróblewski zwracają również uwagę na podział precedensów na precedensy de iure i


de facto. Podczas gdy precedensy de iure są uważane za autonomiczne źródło prawa i są
prawnie wiążące, precedensy de facto nie muszą być przestrzegane przez sędziów (Lang,
Wróblewski 1986: 176). W przypadku orzeczeń common law, główna część decyzji zawiera
część, która w swej istocie będzie wiążąca dla sędziów rozstrzygających sprawy analogiczne,
oraz część, która będzie nieistotna dla przyszłych rozważań. Pierwsza z nich określana jest jako

2
źródło: http://dictionary.findlaw.com/definition/stare-decisis.html
3
Nr 90-848. Rozprawa z 8 października 1991 r. - decyzja z 16 grudnia 1991 r.

5
ratio decidendi, druga jako obiter dicta ("kwestie pozostałe, dopowiedziane"). Niemniej jednak
postawienie wyraźnej granicy pomiędzy ratio decidendi a obiter dicta nie zawsze jest czymś
oczywistym. Jak zauważa Thomas:

"To, co jest wiążące w precedensie, to ratio decidendi; nic więcej, ani nic mniej, niż zasadnicza
treść orzeczenia w danej sprawie. Jak już jednak wspomniano, ratio powinno być zlokalizowane
i zidentyfikowane. Krzywdzące byłoby twierdzenie, że ratio każdej sprawy niezmiennie uderza
czytelników (Thomas, 2005: 131)."

Nie powinno więc dziwić, że wyznaczenie granicy między ratio decidendi a obiter dicta może
budzić kontrowersje, jak to często bywało w przeszłości (Koszowski, 2009: 29). W sprawie
Central Green Co. v. United States, cytując Humphrey's Executor v. United States, Sąd
Najwyższy stwierdził, że: "dicta może być stosowana, jeżeli jest wystarczająco przekonujące,
ale nie jest wiążące".4 Przydatne byłoby również wprowadzenie w tym miejscu pojęcia rule-
model, którą można zdefiniować jako "umieszczenie" w wyroku lub sentencji stwierdzenia,
które jest wyraźnie oznaczone jako reguła i powinno być tak traktowane przez przyszłych
interpretatorów. Będzie to zatem ogólna i abstrakcyjna norma prawna, która wskazuje, jakie
zachowanie należy zalecać w określonych okolicznościach, a więc jakie skutki prawne należy
wyciągnąć z określonych zachowań (Alexander et al. 2008: 54-56). Procedura ta może
przypominać nieco swoim kształtem system prawa stanowionego. I rzeczywiście związanie
sędziów orzekających w podobnych sprawach w przyszłości ogólną i abstrakcyjną normą
wydedukowaną z konkretnych faktów stawia ich na równi z sędziami europejskimi, którzy
postępują zgodnie z literą prawa zapisaną w kodeksach i ustawach swoich systemów prawnych.
Aby powyższe zestawienie było pełne, odwołajmy się do przedstawienia roli sędziów
cywilnych, które można znaleźć na stronie law.berkeley.edu :

"W systemie prawa cywilnego rola sędziego polega na ustaleniu stanu faktycznego sprawy i
zastosowaniu przepisów obowiązującego kodeksu. Chociaż sędzia często wnosi formalne
oskarżenie, bada sprawę i podejmuje decyzję w sprawie, działa w ramach ustalonych przez
obszerny, skodyfikowany zbiór praw. Decyzja sędziego ma zatem mniejsze znaczenie dla

4
Central Green Co. v. Stany Zjednoczone, 531 U.S. 425 (2001), cytując Humphrey's Executor v. Stany
Zjednoczone, 295 U.S. 602, 627 (1935)

6
kształtowania prawa cywilnego niż decyzje ustawodawców i prawników, którzy opracowują i
interpretują kodeksy." 5

Wydaje się więc, że to system common law uprzywilejowuje sędziów, których rolę możemy tu
określić jako moderatorów konfliktu pomiędzy stronami w procesie. Postępowanie
amerykańskie i brytyjskie ma charakter kontradyktoryjny w przeciwieństwie do systemu
kontynentalnego opartego na dochodzeniu inkwizycyjnym. Na podstawie werdyktu ławy
przysięgłych składającej się ze zwykłych ludzi, którzy decydują o faktach w sprawie, sędzia
common law ustala wyrok. Można pokusić się o stwierdzenie, że związani precedensami
amerykańscy sędziowie mają bardzo małą swobodę w kształtowaniu prawa "ad hoc". Sprawa
nie jest jednak tak prosta, co zostanie omówione w kolejnych rozdziałach. Pojawia się jednak
pytanie, co zrobić, gdy precedensu (zasady stanowiącej ratio decidendi) nie da się już
dostosować do aktualnej sytuacji i jest on rażąco nieracjonalny? Choć usankcjonowane przez
tradycję, precedensy powinny być w niektórych przypadkach odrzucane. Odpowiednią
instytucją stosowaną w takich przypadkach przez sędziów common law jest instytucja
overrulingu (nadrzędności), której głównym celem jest zapobieganie skostnieniu systemu
prawnego i uczynienie go wystarczająco elastycznym w obliczu zmieniających się okoliczności
politycznych i społecznych. (Koszowski 2009: 77). W Stanach Zjednoczonych sądy apelacyjne
nie są w żaden sposób ograniczone do uchylania istniejących precedensów, zwłaszcza w
porównaniu z ich angielskimi kolegami (ibid, 2009: 88). Jednak amerykański Sąd Najwyższy
jest pod tym względem wyjątkiem: nie ma takiej swobody w uchylaniu, jak Sąd Najwyższy
Wielkiej Brytanii. Musi przedstawić wystarczająco przekonujące argumenty, które uzasadniają
tę procedurę (ibid, 2009: 88). To ograniczenie ma prawdopodobnie służyć jako zabezpieczenie
systemowe, ponieważ Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych mógłby pozwolić sobie na
nadużywanie swojej silnej pozycji, gdyby pozostawić go bez przeszkód. Tyle w kwestii teorii.
Zobaczymy jednak, że ta doktryna nie zawsze jest przestrzegana. Sąd Najwyższy wywierał i
nadal wywiera ogromny wpływ na sprawy państwa. Prawdopodobnie dlatego obecnie panuje
raczej tendencja do ograniczania tej nieograniczonej autonomii. Należy jednak zauważyć, że
nie wszystkie wypowiedzi zawarte w wyroku są unieważniane przy jego uchyleniu.
Unieważnienie dotyczy jedynie tworzącego regułę ratio decidendi, pozostawiając nienaruszoną

5
źródło: https://www.law.berkeley.edu/library/robbins/CommonLawCivilLawTraditions.html

7
jego pozostałą część, czyli obiter dicta. Znaczenie tej instytucji może być również podkreślone
przez fakt, że ma ona moc wsteczną, to znaczy, że decyzja unieważniająca dany precedens staje
się wiążąca, nawet jeśli strony mogły być pozytywnie nastawione do wyniku zgodnego z
precedensem, ale musiały ostatecznie zaakceptować unieważnienie (ibid, 2009: 91).
Oczywiście wspomniana instytucja może mieć w rzeczywistości znaczące konsekwencje, jeżeli
chodzi o modyfikację samego prawa. Jak zauważył Charnock (Charnock, 2007: 45):

"W pewnych okolicznościach sędziowie angielscy są zmuszeni do odejścia od zasady starej


decyzji do tego stopnia, że unieważniają linię wcześniejszych decyzji. Uprawnienie to jest
wykorzystywane rzadko i zwykle oznacza istotny punkt zwrotny w rozwoju prawa."

Trzecim wyjściem, na które wskazuje Koszowski, jest tzw. distinguishing definiowany jako
odrzucenie zastosowania ratio i stworzenie z kolei nowego, węższego ratio, które posłuży jako
podstawa do wydania wyroku (ibid: 94). Ma to miejsce wtedy, gdy istotne fakty w sprawie nie
odpowiadają sobie do tego stopnia, że sędzia jest zmuszony do rozróżnienia między swoją
sprawą a sprawą precedensową. Dlatego główna różnica między uchyleniem a rozróżnieniem
będzie polegała na pozostawieniu starego stosunku jako zasady rządzącej w przyszłych
sprawach, podczas gdy nowy stosunek w jakiś sposób modyfikuje i wzbogaca treść
pierwotnego precedensu. Może być również konieczne, w przypadku gdy stary stosunek nie
znajdzie zastosowania w danej sprawie, wymyślenie nowej ogólnej zasady, która będzie
obowiązywać w przyszłości (ibid: 95).

Jednym z najlepszych przykładów, często przytaczanych przy wyjaśnianiu istoty rozróżniania,


jest sprawa Balfour v. Balfour (1919), w której powódka, żona, pozwała męża, który wyjechał
za granicę, o niepłacenie miesięcznej kwoty 30 funtów. Uzgodniona suma miała stanowić
opłatę alimentacyjną dla małżonka, aby utrzymać się w granicach możliwości. Jednak pozwany
zaprzestał wysyłania alimentów, sytuacja ta zakończyła się więc w sądzie. Wyrok był
niekorzystny dla powoda, ponieważ nie została podpisana żadna umowa i stosunek nie wywołał
skutków prawnych jako takich. Dlatego to na powodzie spoczywał ciężar dowodu zgodnie z
zasadą prawną "Eius incumbit probatio qui dicit, non qui negat". Jak wyjaśnił Lord Justice
Atkin:

8
"Myślę, że stale zdarza się, że takie ustalenia między mężem a żoną są ustaleniami, w których
występują wzajemne obietnice lub w których występuje świadczenie wzajemne w formie
mieszczącej się w definicji, o której wspomniałem. Mimo to, nie są one umowami, a nie są
umowami, ponieważ strony nie zamierzały, aby wiązały się z nimi konsekwencje prawne.
Moim zdaniem, byłoby najgorszym z możliwych przykładów, gdybyśmy uznali, że umowy
takie jak ta skutkują zobowiązaniami prawnymi, które można egzekwować w sądach." 6

Sprawa Balfour v. Balfour zakończyła się wyrokiem na niekorzyść powódki, co nie miało
miejsca w sprawie Merritt v. Merritt (1971), gdzie, mimo że sytuacja była podobna, między
stronami, małżeństwem rozwiedzionym, została zawarta umowa, sankcjonując w ten sposób
zobowiązanie, które miał wykonać mąż. Odstępując od tego, co wydawało się być precedensem
i orzekając na korzyść powoda, sędzia rozstrzygający sprawę w rzeczywistości odróżnił ją od
poprzedniej.

Mimo że powyższe pojęcia uchylenia i rozróżnienia są dobrze zdefiniowane i zilustrowane


licznymi przypadkami, czasami trudno jest wyznaczyć granicę między nimi, tym bardziej, że
niektóre autorytety, zwłaszcza zwolennicy tzw. deklaratywnej teorii prawa, chciałyby uznać je
za coś stałego i istniejącego in abstracto (Charnock, 2007: 45). Takie poglądy odrzucają
twórczą interpretację prawa, twierdząc w zamian, że jest ono stale odkrywane i
reinterpretowane, a nie "tworzone od podstaw" przez sędziów. Jak zauważył Lord Reid w
sprawie Kleinwort Benson przeciwko Lincoln City Council, [1998] :

"Teoretycznie sędziowie nie tworzą ani nie zmieniają prawa: odkrywają i ogłaszają prawo,
które jest cały czas takie samo. Zgodnie z tą teorią, w przypadku uchylenia wcześniejszej
decyzji prawo nie ulega zmianie: ujawnia się jego prawdziwa natura, która istniała w tej formie
przez cały czas." 7

Jeśli rzeczywiście prawo pozostaje "ciągle takie samo", to sędzia uchylający lub wyróżniający
dany precedens będzie jedynie odkrywał "prawdziwszą" wersję istniejącej prawdy. W świetle
powyższego opisu procedur i instytucji dostępnych dla anglosaskich sędziów, można
powiedzieć, że błędem byłoby zatem uważanie sędziów common law za ślepo podążających za

6
[1919] 2 KB 571, 579-580
7
Kleinwort Benson, 1998, za Lord Browne-Wilkinson.

9
istniejącymi precedensami. Wręcz przeciwnie, stosowanie prawa oznacza w tym przypadku
również tworzenie nowego prawa w przypadku, gdy nie można znaleźć analogii do
obowiązujących przypadków. Pomorski wychodzi z założenia, że ten proces podejmowania
decyzji przez sędziów stoi w opozycji do uświęconych tradycją teorii głoszonych przez
środowisko akademickie. Jak sam twierdzi: "Prawo zwyczajowe jest produktem działalności
sądów, a nie uniwersytetów. (...) Wszystko to dowodzi pragmatyzmu i antykonceptualizmu
prawa zwyczajowego" (Pomorski 1975: 4).

Inne prace poświęcone teorii i filozofii prawa common law zdają się popierać ideę postrzegania
sędziów jako kreatywnych w interpretowaniu, stosowaniu i, w konsekwencji, ciągłej rewizji
istniejącego zbioru orzeczeń: skarbnicy zasad i norm. Zgodnie z tym stanowiskiem, podejście
krytyczne jest rzeczą pożądaną wśród praktyków prawa. 8
W rozdziale 1.5. o granicach
kreatywności w orzekaniu omówiono dalej negatywny stosunek sędziów common law do litery
prawa oraz fakt, że ten stan rzeczy ulega obecnie znacznej zmianie ze względu na rosnące
znaczenie prawa stanowionego w amerykańskim systemie prawnym.

Instytucja Sądu Najwyższego : perspektywa polska i amerykańska

1.3.1 Sąd Najwyższy: struktura i główne procedury

Sąd Najwyższy RP nadzoruje działalność sądów powszechnych i wojskowych w zakresie


orzekania, ustala znaczenie kodeksów pisanych w przypadku wątpliwości interpretacyjnych i
rozstrzyga konflikty, gdy powstają rozbieżności między orzecznictwem a prawem
stanowionym. Sprawuje również nadzór nad ważnością wyborów i referendów krajowych oraz
rozpoznaje protesty wyborcze i środki prawne regulujące funkcjonowanie partii politycznych,
a także uczestniczy w postępowaniu dyscyplinarnym wobec sędziów i adwokatów. 9

8
Por. Thomas, który krytykuje ślepe podążanie za regułami: "Reguły nadal są postrzegane jako nakazowe, a
precedensy jako namacalnie przymuszające. Wynikiem tego jest praktyka sądowa, która zachowuje wszystkie
cechy formalizmu. Można go odrzucić, ale doświadczenie potwierdza, że formalizm wywiera długotrwały wpływ
na proces sądowy. (Thomas, 2005: 14)"
9
Źródło: Podsumowanie stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa RP w sprawie projektu ustawy o Sądzie
Najwyższym dostępne na stronie internetowej:
http://www.krs.gov.pl/admin/files//wwm/krs_on_draft_act_on_supreme_court.plsummary.pdf

10
Artykuł 175 Konstytucji RP stanowi, że: "Wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej
Polskiej będzie realizowany przez Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne i
sądy wojskowe". 10
Chociaż Konstytucja RP nie określa struktury sądów powszechnych, to
jednak w art. 176 ust. 1 narzuca dwustopniowy system sądownictwa. Ustawa o ustroju sądów
powszechnych idzie jeszcze dalej, gdyż wprowadza trzy instancje postępowania sądowego
(Garlicki 2011: 337). Zgodnie z ustawą z dnia 23 listopada 2002 roku, sprawowanie wymiaru
sprawiedliwości przez Sąd Najwyższy może praktycznie obejmować następujące trzy rodzaje
czynności:

a) zapewnienie, w ramach obowiązków nadzorczych, zgodności z prawem i jednolitości


orzeczeń sądów powszechnych i wojskowych poprzez rozpatrywanie ostatecznych
apelacji (kasacji) i innych odwołań,
b) podejmowanie uchwał w celu rozstrzygania kwestii prawnych,
c) określanie innych przypadków określonych w ustawach11

Istnieje pięć izb właściwych do rozpatrywania spraw: Izba Cywilna, Izba Karna, Izba Prawa
Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych oraz Izba Wojskowa. 12

Kontrola Sądu Najwyższego nad praktyką sądową sądów powszechnych i wojskowych odbywa
się poprzez dwa rodzaje działań: rozpatrywanie środków odwoławczych i podejmowanie
uchwał rozstrzygających kontrowersyjne kwestie prawne (Garlicki 2011: 343). Rysunek 1.1.
ilustruje strukturę sądownictwa w polskim systemie prawnym.

10
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku, Dziennik Ustaw nr 78, poz. 483.
11
Ustawa z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym, Dz. U. z 2002 r. nr 240, poz. 2052.
12
Nowe przepisy, nad którymi obecnie dyskutuje polski Sejm, przewidują, że to Prezydent, a nie Minister
Sprawiedliwości, będzie określał zasady funkcjonowania Sądu Najwyższego. Przepisy mają utworzyć trzy nowe
izby, w tym izbę dyscyplinarną oraz zmienić tryb powoływania sędziów Sądu Najwyższego. Obecnie urzędujący
mogą zostać przeniesieni w stan spoczynku. Niektóre propozycje zmian optują za tym, aby to Prezydent, a nie
Minister Sprawiedliwości, był odpowiedzialny za zasady funkcjonowania Sądu Najwyższego poprzez wydanie
rozporządzenia. Proponuje się również, aby Prezydent określił, kto spośród sędziów powinien pozostać na
stanowisku po wejściu w życie nowych przepisów.

11
W normalnym trybie, to znaczy gdy nie występują nadzwyczajne okoliczności lub problemy
interpretacyjne, sąd obraduje i rozstrzyga sprawy w składzie trzech sędziów. Jeżeli jednak
pojawią się poważne wątpliwości co do interpretacji przepisów, Pierwszy Prezes Sądu
Najwyższego skieruje wniosek do składu siedmiu sędziów, który przyjmie do rozstrzygnięcia
odpowiedź na wniosek lub odmówi jej przyjęcia. Może również rozpatrzyć sprawę w całości,
jeżeli wymagają tego szczególne okoliczności i podjąć uchwałę. Artykuł 61 ustawy o Sądzie
Najwyższym określa, jakie warunki muszą być spełnione przy podejmowaniu uchwał: jeżeli
Sąd Najwyższy zgadza się na rozpoznanie sprawy, a ponadto w poprzednich orzeczeniach

The judiciary in Poland

The Supreme
The Constitutional The Tribunal of
The Supreme Court Administrative
Tribunal State
Court

(Civil Chamber, Criminal


Chamber, Labor Law, Social
Security and Public Affairs
Chamber, Military Chamber)

common courts military courts administrative


courts

(appeal, (regional, (provincial


regional, district) garrison courts- administrative
martial) courts)

Rysunek 1.1. Struktura sądownictwa w Polsce (na podstawie Garlicki 2011)

12
powołano się na przepisy lub zasady, które budzą poważne wątpliwości co do ich znaczenia
lub zakresu zastosowania. Zgodnie z artykułem 61, ustęp 1 wspomnianej ustawy:

Art. 61.

§ 1. Jeżeli ława Sądu Najwyższego uzna, że przedstawione pytanie wymaga wyjaśnienia, a ujawnione
rozbieżności należy rozstrzygnąć, podejmie uchwałę. 13

Podejmowanie uchwał nie tworzy jednak precedensu wiążącego sądy niższej instancji, a więc
nie stanowi precedensu sensu stricto w rozumieniu systemów common law. Uchwała podjęta
przez skład siedmiu sędziów Sądu Najwyższego staje się wiążąca tylko o tyle, że sąd niższej
instancji, który wydał ten konkretny wniosek, będzie musiał dostosować swoje późniejsze
orzeczenie do wytycznych Sądu Najwyższego. Zatem tylko dzięki mocy sprawczej uchwały
podjęte przez Sąd Najwyższy w konkretnej sprawie mogą być powoływane przez sądy niższych
instancji inne niż sąd, który wydał wniosek. (Garlicki 2011: 343). Niektórym uchwałom nadaje
się moc zasady prawnej. Do podjęcia takiej decyzji w szczególnych okolicznościach,
uzasadnionych np. powagą sprawy, upoważniony jest skład siedmiu sędziów. Jeżeli jednak
uchwała zostanie podjęta przez cały skład Sądu Najwyższego lub połączone izby albo całą izbę,
staje się ona automatycznie zasadą prawną, która z kolei będzie obowiązywać we wszystkich
sprawach podobnego rodzaju. Procedura ta jest z kolei opisana w art. 61, ust. 6:

Art. 61 61

§ 6. Po podjęciu, uchwały całego składu Sądu Najwyższego, składu połączonych izb lub składu całej
izby staną się zasadami prawnymi. Ława siedmiu sędziów może nadać uchwale moc zasady prawnej.14.

1.3.2 Środki odwoławcze

Jeśli chodzi o główne środki odwoławcze, które są kierowane do Sądu Najwyższego, są one
określone w Kodeksie postępowania cywilnego w artykułach 3941 , 3981 - 39821 oraz 4241 -
42412 i obejmują: skargę, zarzut nieważności (lub kasację) oraz wniosek o stwierdzenie
niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia (Kodeks postępowania cywilnego, Dz. U. z
1964 r., nr 43, poz. 296).

13
Ustawa z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym, Dz. U. z 2002 r. nr 240, poz. 2052
14
Tamże, Dziennik Ustaw z 2002 r. nr 240, poz. 2052.

13
Skargę do Sądu Najwyższego można złożyć, jeżeli zarzut nieważności został oddalony przez
sąd drugiej instancji. Jest ona dopuszczalna jako środek kontroli decyzji, które nie spełniają
przepisów proceduralnych, a nie tych, w których doszło do błędnej interpretacji faktów. Zarzut
nieważności był kiedyś określany jako kasacja, zgodnie z poprzednim Kodeksem postępowania
cywilnego, i te dwa terminy są czasami używane zamiennie. Jednak nazwa "kasacja" jest w
większości jurysdykcji rozumiana jako środek odwoławczy stosowany tylko w przypadku, gdy
doszło do naruszenia przepisów postępowania.15 Kodeks postępowania cywilnego precyzuje w
tym względzie, że podstawą tego rodzaju środka odwoławczego będzie zarówno naruszenie
prawa materialnego, jak i naruszenie procedury (por. art. 398 , Kodeks postępowania
cywilnego). 3983 , Kodeks postępowania cywilnego, Dz.U. z 1964 r., nr 43, poz. 296). Zarzut
nieważności jest rozpatrywany w postępowaniu przygotowawczym, podczas którego jeden z
sędziów Sądu Najwyższego na posiedzeniu niejawnym rozpatruje następujące kwestie w celu
ustalenia, czy zarzut powinien zostać dopuszczony do dalszego rozpatrywania:

-jeśli w sprawie pojawiły się ważne kwestie prawne;

-jeśli pojawiła się potrzeba skonstruowania przepisów prawnych budzących poważne


wątpliwości lub powodujących rozbieżności w orzecznictwie sądowym;

-jeśli nastąpiła nieważność postępowania sądowego; lub

-jeżeli zarzut nieważności jest wyraźnie uzasadniony (art. 3989 paragraf 1. kodeksu
postępowania cywilnego).

W przypadku spełnienia wszystkich powyższych wymogów, zaskarżona decyzja zostaje


uchylona i sprawa zostaje przekazana do ponownego rozpatrzenia (art. 39815 , Kodeks
postępowania cywilnego, Dz. U. z 1964 r., nr. 43, poz. 296).

15
W niektórych systemach sądowniczych istnieje osobny sąd kasacyjny zajmujący się wyłącznie kwestiami
proceduralnymi, to znaczy nie orzeka o faktach, pozostawiając to niższym instancjom, por. Sąd Kasacyjny we
Francji, Włoszech, Grecji, Belgii, Sąd Najwyższy Bułgarii. W innych systemach sądowniczych istnieje jednak
tylko instytucja Sądu Najwyższego, który sprawuje kontrolę sądową poprzez "kasację" jako ponowne badanie
zarówno spraw de iure, jak i de facto, por. Sąd Najwyższy Holandii, Polski, Norwegii, Szwecji, Finlandii, Litwy,
Łotwy, Estonii. Na poziomie Unii Europejskiej to Europejski Trybunał Sprawiedliwości można uznać za
sprawujący kontrolę sądową nad sądami apelacyjnymi Państw Członkowskich.

14
Trzeci środek odwoławczy klasyfikowany jako nadzwyczajny, wniosek o stwierdzenie
niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, jest objęty art. 4241 -42412 Kodeksu
postępowania cywilnego i może być wniesiony przeciwko prawomocnemu orzeczeniu sądu
drugiej instancji. Jej głównym celem jest ustalenie, czy w wyniku wydania ostatecznej decyzji
strona poniosła szkodę, a zmiana lub uchylenie takiej decyzji nie jest możliwe poprzez
zastosowanie środków prawnych, do których strona jest uprawniona. W takim przypadku
można żądać odszkodowania od Skarbu Państwa (Zedler, 2011: 635). W wyjątkowych
przypadkach tego rodzaju wniosek można wnieść od orzeczenia sądu pierwszej instancji, jeżeli
niezgodność z przepisami prawa wynika z naruszenia podstawowych zasad porządku prawnego
lub konstytucyjnych wolności albo praw człowieka (art. 4241 Kodeksu postępowania
cywilnego, Dz. U. z 1964 r., nr 43, poz. 296). Oprócz strony postępowania, wniosek może
złożyć również Prokurator Generalny (w przypadku, gdy niezgodność z przepisami prawa
narusza podstawowe zasady porządku prawnego) lub Rzecznik Praw Obywatelskich (w
przypadku, gdy niezgodność z przepisami prawa wynika z naruszenia konstytucyjnych
wolności, praw człowieka lub praw obywatela (art. 4242 Kodeksu postępowania cywilnego,
Dz. U. z 1964 r., nr. 43, poz. 296).

1.3.3 Doktryna jednolitości decyzji

Jedną z podstawowych doktryn towarzyszących wymiarowi sprawiedliwości jest doktryna


jednolitości orzeczeń prawnych wydawanych przez sądy powszechne i weryfikowanych przez
wyższe instancje w procesie odwoławczym od tych orzeczeń. Powyższa doktryna jest
nierozerwalnie związana z obowiązywaniem prawa rozumianego jako zbiór przepisów, które
stoją w pewnej hierarchii i wzajemnie się uzupełniają, rządząc się takimi zasadami jak lex
specialis derogat legi generali, lex superior derogat legi inferiori i tak dalej. Jednak ze względu
na fakt, że niejasność jest nieodłączną cechą języka prawnego (por. rozdział 1.6), byłby to stan
idealny. Jak zauważył Leszczyński, każdy akt autonomii lub władzy sądowej w zakresie
stosowania przepisów prawnych podważałby zasadę jednolitości orzecznictwa sądowego, a w
konsekwencji prowadziłby do braku pewności w procesie stosowania prawa.16 W świetle
powyższego można by pokusić się o stwierdzenie, że w polskim systemie prawnym brakuje

16
źródło: "Studia i analizy Sądu Najwyższego", tom 1, dostępny na stronie:
http://sn.pl/publikacje/BSiA_Materialy_naukowe/Studia_i_Analizy_SN_tom_1.pdf

15
wystarczających środków zapewniających jednolitość i obowiązywanie prawa, zwłaszcza w
porównaniu z systemem anglosaskim opartym na zasadzie precedensu i starej decyzji. Jedynym
dostępnym środkiem, który służy temu celowi, są uchwały podejmowane przez cały skład
orzekający Sądu Najwyższego. Leszczyński wskazuje na ratio decideni jako dostępny środek
w procesie orzekania i definiuje go jako odniesienie do innych decyzji, które pozostają na tym
samym poziomie konkretności. Zatem odwoływanie się do zasad prawnych sformułowanych
przez powiększony skład Sądu Najwyższego nie stanowiłoby samo w sobie argumentacji per
rationem decidendi. W systemie prawa ustawowego nie ma obowiązku stosowania zasady ratio
decidendi. Bardziej odpowiednie dla systemu prawa stanowionego byłyby pojęcia "miękkiego
precedensu", "precedensu sytuacyjnego" lub "quasi-precedensu": w ujęciu Leszczyńskiego,
zastosowanie tych środków zapewni stabilność naszego systemu prawnego, czyniąc go mniej
przypadkowym i podatnym na swobodę interpretacji pojedynczych sędziów. 17

Na zakończenie tej dyskusji zacytujmy Szmulika, który opowiada się za znaczeniem orzeczeń
Sądu Najwyższego w przyczynianiu się do jednolitości prawa:

"Im gorsze jest prawo, tym większa potrzeba jego jednolitej interpretacji i tym trudniejsza rola Sądu
Najwyższego w jego wyjaśnianiu, a tym samym przyczynianiu się do jednolitości orzeczeń sądowych
(Szmulik 2008 : 414)."

1.3.4 Propozycja zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym

12 lipca 2017 r. do Sejmu RP wpłynął projekt ustawy o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym.
Proponowane zmiany przyznają Ministrowi Sprawiedliwości znaczne uprawnienia nadzorcze
nad sędziami zreformowanego Sądu Najwyższego. Przywileje, które mu przysługują,
obejmowałyby między innymi: ustalanie regulaminu, sprawowanie jurysdykcji nad
poszczególnymi izbami oraz ustalanie liczby sędziów Sądu Najwyższego. Projekt ustawy
zobowiązuje również obecnych sędziów do przejścia w stan spoczynku, jeżeli nie zostaną
wyznaczeni przez Ministra do dalszej służby sędziowskiej. Większość kompetencji
wykonywanych dotychczas przez Pierwszego Prezesa lub Prezydenta RP przejmie zatem
Minister Sprawiedliwości, zaś rola Krajowej Rady Sądownictwa sprowadzi się do organu
doradczego. Projekt zmniejsza również wymagania wobec kandydatów na sędziów Sądu

17
źródło: ibid.

16
Najwyższego. Wprowadzone zostaną nowe rozwiązania dotyczące postępowania
dyscyplinarnego wobec sędziów, które wzmocnią rolę władzy wykonawczej (Ministerstwa
Sprawiedliwości) uprawnionej do:

⎯ mianować rzeczników dyscyplinarnych (oskarżycieli w postępowaniach


dyscyplinarnych) na kadencję spośród sędziów i ad hoc spośród prokuratorów;
⎯ wydawanie wiążących poleceń dla rzeczników dyscyplinarnych i sądów
dyscyplinarnych;
⎯ mianować członków (sędziów) sądów dyscyplinarnych w sądach powszechnych i
wojskowych;
⎯ wnioskować o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów;
⎯ zobowiązać rzecznika dyscyplinarnego do przeprowadzenia postępowania
dyscyplinarnego nawet wbrew jego woli;
⎯ mają dostęp do akt sądowych postępowania dyscyplinarnego i zwracają się do sądu o
wyjaśnienie stwierdzonych uchybień. 18

Kolejne zmiany to między innymi zmniejszenie liczby sędziów w sprawach dyscyplinarnych


sędziów Sądu Najwyższego (z 3 do 1 w pierwszej instancji i z 7 do 3 w drugiej), publikacja
wyroków dyscyplinarnych w Internecie w każdej sprawie (tylko wyjątkowo wyroki będą
anonimowe), możliwość złożenia przez Prezesa Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego
wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Sądu Najwyższego oraz
odwołania się od decyzji rzecznika dyscyplinarnego lub dopuszczalności dowodów
dyscyplinarnych uzyskanych w wyniku działań operacyjnych służb specjalnych (w tym tych,
które uznano za uzyskane z naruszeniem prawa). 19

Prawo do dwuetapowego postępowania dyscyplinarnego zostanie zniesione w postępowaniu


dyscyplinarnym obwinionego sędziego, jeżeli został on uniewinniony w pierwszej instancji lub
skazany w drugiej (sędzia nie będzie mógł w takiej sytuacji wnieść apelacji i zaskarżyć wyroku
skazującego).

18
Źródło: Podsumowanie stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa RP w sprawie projektu ustawy o Sądzie
Najwyższym dostępne na stronie internetowej:
http://www.krs.gov.pl/admin/files//wwm/krs_on_draft_act_on_supreme_court.plsummary.pdf
19
Źródło: ibid.

17
1.3.5 Relacje z Trybunałem Konstytucyjnym i Trybunałem Stanu

W przeciwieństwie do amerykańskiej tradycji stawiania na równi trybunałów i sądów, w


polskiej tradycji prawnej trybunał ma do spełnienia określone funkcje. Przypomnijmy zatem,
jaką rolę ma pełnić Trybunał Konstytucyjny w polskim systemie prawnym. Według jednego z
sędziów Trybunału Konstytucyjnego:

"Powołanie Trybunału Konstytucyjnego wprowadziło jednak do systemu nową jakość, z natury


rzeczy ograniczyło arbitralność władzy - podobnie jak wtedy, gdy powstawało sądownictwo
administracyjne. Dziś nie ulega wątpliwości, że przy wszystkich ograniczeniach politycznych,
prawnych i konstytucyjnych powołanie Trybunału Konstytucyjnego umożliwiło zupełnie nowe
spojrzenie na prawo i stworzyło szansę na stopniową zmianę oblicza systemu". 20

Do jej kompetencji należą:

-określenie zgodności aktów normatywnych z aktami normatywnymi wyższej rangi,

-rozpoznawanie skarg konstytucyjnych,

-rozwiązywanie sporów kompetencyjnych między centralnymi konstytucyjnymi jednostkami


państwowymi,

-określenie zgodności z Konstytucją celów i działalności partii politycznych,

-odpowiadanie na pytania prawne,

-sygnalizowanie luk w systemie prawnym,

-rozwiązywanie spraw, w których występuje przeszkoda w sprawowaniu urzędu przez


Prezydenta (Garlicki 2011: 360).

Warto również wskazać na pewne sprawy, które pozostają poza zakresem kompetencji
polskiego Trybunału Konstytucyjnego, ale są jednak sprawami o charakterze konstytucyjnym

20
Mazurkiewicz M., Rola Trybunału Konstytucyjnego w tworzeniu zasad demokratycznego państwa prawa w
procesie transformacji, raport: Strasburg, 19 lutego 2004 r. .

18
i są przyznawane sądom konstytucyjnym w innych systemach prawnych. Do takich spraw
zaliczamy:

-określenie odpowiedzialności konstytucyjnej, którą to funkcję w polskim systemie prawnym


pełni Trybunał Stanu jako odrębny podmiot sądowniczy,

-rozstrzyganie kwestii dotyczących ważności wyborów i referendów (pozostałoby to w rękach


polskiego Sądu Najwyższego);

-decydowanie o urzędowo wiążącej interpretacji ustaw (funkcja ta należała do kompetencji


Trybunału Konstytucyjnego w poprzednim systemie politycznym; ponieważ jednak wzbudzała
liczne kontrowersje, nowa Konstytucja uchyliła ten rodzaj kompetencji, a ponadto pozbawiła
mocy prawnej wszystkie dotychczasowe uchwały podejmowane w tym trybie przez Trybunał
Konstytucyjny (Garlicki 2011: 360).

Wszystkie powyższe funkcje w Stanach Zjednoczonych są skumulowane w rękach Sądu


Najwyższego, podczas gdy w polskim systemie prawnym są one rozdzielone i rozdysponowane
pomiędzy większą liczbę podmiotów. Oczywiście kumulacja władzy może rodzić poważne
konsekwencje w zakresie równowagi władz w demokratycznym państwie prawnym. Należy
jednak pamiętać również o historii i tradycji, które ukształtowały obecne instytucje w obu
krajach. Stany Zjednoczone cieszyły się długą tradycją gospodarki wolnorynkowej i
liberalizmu, które tylko chwilowo zostały podważone przez kryzysy, takie jak ten w latach 30-
tych. Czynniki społeczno-ekonomiczne sprzyjały autonomii i niezależności sądów, w
szczególności Sądu Najwyższego, który był i nadal jest uważany za filar sprawiedliwości i
konstytucyjności. W Polsce natomiast niechęć do kumulowania władzy w rękach jednego
podmiotu wiąże się z historycznymi perypetiami, takimi jak okres rozbiorów czy PRL.
Konieczność stawienia czoła różnym opresyjnym reżimom ograniczała suwerenność narodu,
ograniczała prawa i wolności jednostki oraz monopolizowała gospodarkę. Jest to również
powód, dla którego ostatnie "zawirowania" w zakresie kompetencji Trybunału
Konstytucyjnego wzbudziły kontrowersje nie tylko na szczeblu krajowym, ale również ze
strony organów nadzorczych Unii Europejskiej, w szczególności Komisji Weneckiej, która
wydała opinię na temat zmian w ustawie z 25 czerwca 2015 roku. We wspomnianej opinii
skrytykowano przepisy nowelizacji z 22 grudnia 2015 r. jako wpływające na efektywność

19
działania Trybunału Konstytucyjnego oraz zagrażające rządom prawa, jak również
funkcjonowaniu systemu demokratycznego. Jak wyraźnie w niej stwierdzono:

"Nie można ich [poprawek - przyp. autora] uzasadniać jako działań zaradczych wobec braku
"pluralizmu" w składzie Trybunału. Zamiast przyspieszyć pracę Trybunału, poprawki te,
zwłaszcza razem wzięte, mogą doprowadzić do poważnego spowolnienia działalności
Trybunału i uczynić go nieskutecznym jako strażnika Konstytucji." 21

Autorzy opinii odwołują się do "zasady pluralizmu", zgodnie z którą niedopuszczalne jest, aby
partia rządząca miała możliwość mianowania wszystkich sędziów "według swojego uznania".
22
Dlatego też mianowanie sędziów "należących" do jednej partii i innych sędziów "należących"
do drugiej partii wydaje się zrównywać Trybunał z drugą izbą parlamentu. 23 Komisja wyraźnie
stwierdza, że zmiany wprowadzone przez wspomniane poprawki mogą:

"sparaliżować skuteczność Trybunału i podważyć wszystkie trzy podstawowe zasady Rady


Europy: demokrację - z powodu braku centralnego elementu kontroli i równowagi; prawa
człowieka - ponieważ dostęp jednostek do Trybunału Konstytucyjnego mógłby zostać
spowolniony do poziomu skutkującego odmową sprawiedliwości; oraz rządy prawa - ponieważ
Trybunał Konstytucyjny, który jest centralną częścią sądownictwa w Polsce, stałby się
nieskuteczny. Uczynienie Trybunału Konstytucyjnego nieskutecznym jest niedopuszczalne i
usuwa kluczowy mechanizm, który zapewnia, że potencjalne konflikty z europejskimi i
międzynarodowymi normami i standardami mogą być rozwiązywane na poziomie krajowym
bez konieczności uciekania się do europejskich lub innych sądów pomocniczych, które są
przeciążone i mniej bliskie rzeczywistości w terenie. " 24

21
Źródło: Opinia w sprawie poprawek do ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o Trybunale Konstytucyjnym RP,
przyjęta przez Komisję Wenecką na 106. sesji plenarnej (Wenecja, 11-12 marca 2016 r.); dostępna online na
stronie: http://www.venice.coe.int/webforms/documents/.
22
Źródło: Opinia w sprawie poprawek do ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o Trybunale Konstytucyjnym RP,
przyjęta przez Komisję Wenecką na 106. sesji plenarnej (Wenecja, 11-12 marca 2016 r.); dostępna online na
stronie: http://www.venice.coe.int/webforms/documents/.
23
Ibid,
24
Ibid.

20
1.3.6 Struktura i główne procedury stosowane przez sądownictwo najwyższe Stanów
Zjednoczonych

Jak stwierdził Prezes Sądu Najwyższego John Marshall w reakcji na sprawę Marbury
przeciwko Madisonowi, rozstrzygniętą w 1803 roku, "zdecydowanie do kompetencji wydziału
sądownictwa należy mówienie, jakie jest prawo". Powszechnie mówi się, że powyższe
stwierdzenie ustanowiło precedens fundamentalny dla systemu prawnego Stanów
Zjednoczonych.

Jeśli chodzi o strukturę Sądu Najwyższego, to składa się on z dziewięciu sędziów, jednego
Chief Justice i ośmiu Associate Justices. Przewodniczy systemowi sądów federalnych, w
ramach którego istnieją 94 sądy okręgowe działające jako sądy pierwszej instancji i 12 sądów
apelacyjnych, które pełnią funkcję sądów drugiej instancji. Istnieją również sądy specjalne
(U.S. Bankruptcy Courts, U.S. Court of International Trade, U.S. Court of Federal Claims), jak
również sądy, które nie zaliczają się do gałęzi sądownictwa (Military Courts (Trial and
Appellate, Court of Appeals for Veterans Claims, U.S. Tax Court, Federal Administrative
Agencies and Boards) (Hemmens et al. 2013: 99). Artykuł III. Konstytucji Stanów
Zjednoczonych poświęcony jest w szczególności sądownictwu. Jego sekcja I. stanowi, co
następuje:

"Władza sądownicza Stanów Zjednoczonych należy do jednego Sądu Najwyższego i do takich sądów
niższego szczebla, jakie Kongres może od czasu do czasu zarządzić i ustanowić. Sędziowie zarówno
Sądu Najwyższego, jak i sądów niższego szczebla, będą sprawować swoje urzędy przez cały czas
dobrego sprawowania i w określonych terminach będą otrzymywać za swoje usługi wynagrodzenie,
które nie będzie zmniejszane w czasie trwania ich urzędu." 25

Historycznie rzecz biorąc, utworzenie sądownictwa wzbudziło pewne kontrowersje, które były
wynikiem ogólnego konfliktu między federalistami i antyfederalistami. Powyższy artykuł nie
określa żadnej jednostki sądowniczej poza Sądem Najwyższym, pozostawiając Kongresowi
określenie struktury i hierarchii sądów "niższego rzędu". Istniały zatem dwa przeciwstawne
punkty widzenia, które podkreślały debaty polityczne w okresie bezpośrednio po sporządzeniu
Konstytucji w 1787 roku. Podczas gdy federaliści deklarowali pełne poparcie dla utworzenia

25
źródło: http://www.archives.gov/exhibits/charters/constitution_transcript.html

21
niższych sądów federalnych, frakcja antyfederalistów nalegała, aby wszystkie sprawy w
pierwszej instancji były rozpatrywane przez sądy stanowe (Hemmens et al. 2010: 97). Konflikt
został rozwiązany na pierwszym zjeździe Kongresu, który zaowocował Judiciary Act z 1789
roku. Jak zauważył Hemmens: "Ustawa stanowiła kompromis pomiędzy Federalistami i
Antyfederalistami w wielu kwestiach. Na przykład, ustawa wprowadziła znaczne ograniczenia
w zakresie jurysdykcji federalnych sądów sądowych, ze względu na obawy antyfederalistów
dotyczące nadmiernie rozbudowanego sądownictwa. Ponadto ustawa przewidywała, że granice
federalnych sądów okręgowych i obwodowych mają być wyznaczone wzdłuż linii stanowych"
(Hemmens 2010: 97). Konflikt na linii federaliści vs. antyfederaliści miał wywołać dalsze
spory, które naznaczyły scenę polityczną w 19th wieku i które pomogły ukształtować dzisiejsze
sądownictwo.

Jeśli chodzi o hierarchię sądów, to na najniższym poziomie, czyli w sądach procesowych,


znajdują się 94 okręgi sądowe, sądy upadłościowe USA, Sąd Handlu Międzynarodowego USA
i Sąd Roszczeń Federalnych USA. Na poziomie apelacyjnym jest 12 regionalnych sądów
apelacyjnych i 1 Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych dla Okręgu Federalnego. Poza sądami
apelacyjnymi i sądami procesowymi istnieją jeszcze sądy federalne i inne jednostki spoza
wymiaru sprawiedliwości, takie jak sądy wojskowe (procesowe i apelacyjne), Sąd Apelacyjny
ds. roszczeń weteranów, Sąd Skarbowy Stanów Zjednoczonych oraz federalne agencje i rady
administracyjne (Hemmens et al. 2010: 99).

Jeśli chodzi o relacje między sądami federalnymi a stanowymi, to te ostatnie mają większe
uprawnienia w sprawach karnych. Wynika to częściowo z wielowiekowej obawy
antyfederalistów, że sądy federalne mogą stać się zbyt potężne. W rzeczywistości większość
przestępstw jest określana na poziomie lokalnym (tj. stanowym). Ponadto, jak wyjaśnia
Hemmens, jeszcze przed napisaniem Konstytucji w 1787 roku kolonie, jako suwerenne
jednostki, miały już własne konstytucje i własne struktury sądowe. Z tego powodu struktury
sądów stanowych niekoniecznie odzwierciedlają strukturę sądów federalnych (Hemmens et al.
2013: 98). Sąd Najwyższy działa w oparciu o tzw. kontrolę sądową. To właśnie sprawa
Marbury przeciwko Madisonowi, o której była mowa na początku tego rozdziału, ukształtowała
tradycję przeglądu przekazywanych spraw. Rzeczywiście, istnieją specjalne zasady, które
regulują decyzję o przyznaniu kontroli sądowej. Sama procedura, zwana writ of certiorari, jest,

22
jak wyjaśnia Hemmens, "nakazem dla sądu niższej instancji, aby przesłał akta sprawy do
ponownego rozpatrzenia". Przy podejmowaniu decyzji o wydaniu nakazu sędziowie kierują się
zasadą czterech: Sprawa zostanie rozpatrzona i zostanie wydany nakaz, jeżeli czterech z
dziewięciu sędziów wyrazi zgodę na rozpatrzenie odwołania" (Hemmens 2010: 387). Petycja
o wydanie nakazu jest rozpatrywana tylko z "ważnych powodów", które są określone w Regule
10 Sądu Najwyższego USA "Considerations Governing Review on Certiorari". Reguła ta
określa, co następuje:

(a) sąd apelacyjny Stanów Zjednoczonych wydał orzeczenie sprzeczne z orzeczeniem innego
sądu apelacyjnego Stanów Zjednoczonych w tej samej ważnej sprawie, rozstrzygnął ważną
kwestię federalną w sposób sprzeczny z orzeczeniem stanowego sądu ostatniej instancji lub tak
dalece odstąpił od przyjętego i zwyczajowego toku postępowania sądowego, lub
usankcjonował takie odstąpienie przez sąd niższej instancji, że wymaga to skorzystania z
uprawnień nadzorczych Sądu;

(b) stanowy sąd ostatniej instancji rozstrzygnął ważną kwestię federalną w sposób sprzeczny z
orzeczeniem innego stanowego sądu ostatniej instancji lub sądu apelacyjnego Stanów
Zjednoczonych;

(c) sąd stanowy lub sąd apelacyjny Stanów Zjednoczonych rozstrzygnął ważną kwestię prawa
federalnego, która nie została, ale powinna zostać rozstrzygnięta przez ten Sąd, lub rozstrzygnął
ważną kwestię federalną w sposób sprzeczny z odpowiednimi decyzjami tego Sądu (Jenkins
2011: 92).26

W kwestiach proceduralnych na szczeblu państwowym można zaobserwować podział


kompetencji między sądami pierwszej instancji i sądami apelacyjnymi: podczas gdy sądy
pierwszej instancji rozstrzygają zarówno kwestie faktów (ława przysięgłych), jak i kwestie
prawa (sędziowie zawodowi), sądy apelacyjne zajmują się wyłącznie kwestiami prawa.

1.3.7 Polityczna rola Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych

Jeśli chodzi o tworzenie precedensów, można by wymienić kilka, które wywarły ogromny
wpływ na politykę i przełomowe decyzje polityczne. Gdyby zebrać je razem, precedensy te

26
źródło: https://www.law.cornell.edu/rules/supct/rule_10

23
pokazują jeden ważny fakt: decyzje Sądu Najwyższego USA są głęboko splecione z historią
kraju i jego zmiennością. Można by w tym miejscu zacytować Lorda Denninga, który w sprawie
Dutton przeciwko Bognor Regis UDC bardzo trafnie ujął związki procesu decyzyjnego z
polityką:

"Pytanie, jaką najlepszą politykę powinno przyjąć prawo, może nie było zadawane otwarcie, ale zawsze
istniało w tle. Było ukryte za takimi pytaniami jak: Czy pozwany miał jakiś obowiązek wobec powoda?
Czy związek między nimi był wystarczająco bliski? Czy szkoda była bezpośrednia czy pośrednia? Czy
była przewidywalna, czy nie? Czy była zbyt odległa? I tak dalej."27

Chociaż powyższe stwierdzenie dotyczyło rzeczywistości angielskiej, nie musimy daleko


szukać, aby wskazać na daleko idące skutki polityczne decyzji Sądu Najwyższego Stanów
Zjednoczonych. Jednym z najlepszych przykładów jest tzw. Gold Clause Cases, która miała
miejsce po okresie Wielkiego Kryzysu i próbach narzucenia przez rząd i prezydenta Roosevelta
kontroli nad posiadaniem złota i zwiększenia nadzoru władzy wykonawczej nad walutą
amerykańską w ramach ustawodawstwa Nowego Ładu. Reformy te miały z kolei złagodzić
skutki kryzysu gospodarczego. Z konserwatywnego punktu widzenia powyższe propozycje
(wraz z szeregiem innych) mogły jednak stanowić zagrożenie dla zasady systemu kontroli i
równowagi oraz zamach na liberalny rynek. Niemniej jednak ta manifestacja siły ze strony
rządu okazała się konieczna w obecnych okolicznościach. Pomimo licznych zastrzeżeń ze
strony czterech sędziów (którym nadano nawet przydomek czterech jeźdźców Apokalipsy),
ustawa o Nowym Ładzie została ostatecznie przyjęta w 1937 r. trzema ostatecznymi decyzjami,
z których dwie były jednomyślne.

Z kolei okres powojenny upłynął pod znakiem nieustającej walki o równe prawa i szanse. Sąd
Najwyższy stał się ostatnią deską ratunku i instancją, do której ruch praw obywatelskich
kierował swoje skargi wynikające z dyskryminujących przepisów. Sprawą, którą można uznać
za przełomową w tym procesie, jest decyzja Sądu Najwyższego Brown przeciwko Radzie
Edukacji (1954), która uznała segregację w szkołach za niezgodną z konstytucją. Zarówno
przykłady "Nowego Ładu", jak i praw obywatelskich, przytoczone powyżej, wyraźnie
pokazują, że pomimo stereotypów konserwatyzmu związanych z instytucjami tej rangi i
pomimo różnic między samymi sędziami, Sąd Najwyższy jest wystarczająco elastyczny i

27
[1972] 1 QB 373, przy 397

24
zdolny do ewolucji, jeśli wymagają tego okoliczności. Jednak ten aktywizm sędziowski był i
nadal jest obiektem licznych krytyk, ponieważ nie można go nawet uznać za organ
ustawodawczy, jeżeli ma się świadomość praktyk, którym się oddaje. Często przytaczanym
przykładem jest sprawa Roe v. Wade, która doprowadziła do legalizacji aborcji. Chociaż prawo
do prywatności (na które powołano się, aby uzasadnić tę decyzję) jest wyraźnie zapisane w
Czternastej Poprawce, to logika zastosowana w uzasadnieniu została uznana za daleko idącą i
zagmatwaną. Odnosząc się do tej sprawy, Robert Bork napisał: "To, czego dokonali sędziowie,
to zamach stanu - powolny i delikatny, ale jednak zamach stanu". Innym przykładem mogą być
wybory prezydenckie w 2000 roku, w których Sąd rzekomo działał jako samowolka. W wyniku
decyzji Bush przeciwko Gore'owi, to ten pierwszy ostatecznie "dotarł do Białego Domu". Na
zakończenie niniejszego rozdziału zacytujmy Commagera, który bardzo trafnie podsumował
ideę "supremacji sądownictwa":

"Amerykanie, jako jedyny naród Zachodu, stworzyli odrębną religię: konstytucjonalizm. Sądownictwo
stało się zakonem otoczonym aurą pobożności i oddania (Commager 1950: 362, tłumaczenie moje). "

Sędzia jako twórca i sędzia przestrzegający zasad

1.4.1 Uwagi wstępne

Interesująca może się więc okazać analiza korpusów amerykańskiego i polskiego pod kątem
zaangażowania sędziego w proces podejmowania decyzji. Ponieważ reprezentują one dwa
różne systemy prawne, ta rozbieżność z konieczności znajdzie odzwierciedlenie w gatunku tak
bardzo osadzonym w tradycji prawnej, jakim jest wyrok sądu i opinia sądowa. Aby wyjaśnić tę
myśl, odwołajmy się do rozróżnienia podkreślanego przez Pomorskiego, który podkreśla fakt,
że common law ustanowiło specyficzny sposób myślenia prawniczego i konstruowania zasad,
które nie przypominają kontynentalnych w takim stopniu, w jakim wynikają z wyroków
ogłaszanych w konkretnych sprawach, ale jednocześnie polegają na obserwacji precedensów
(Pomorski 1975: 4). Przestrzeganie precedensów, jak już wcześniej zauważono, nie jest
prostym przestrzeganiem reguł, ale obejmuje szereg procesów, których głównym celem jest
upewnienie się, że decyzje są podejmowane zgodnie z pewną ustaloną już linią rozumowania,
a tym samym uniknięcie chaosu i niespójności w systemie prawnym. Powyższe argumenty są

25
często przywoływane przy stosowaniu instytucji uchylenia i rozróżnienia (por. rozdział 1.3).
Takie jawne odejście od teorii byłoby nie do pomyślenia na gruncie polskim, gdzie doktryna
odgrywa znacznie ważniejszą rolę. Również dlatego orzeczenia sądów w naszym systemie
prawnym nie będą tak szczegółowe i wyczerpujące, jak te wydawane przez sędziów common
law. Od odbiorcy tekstu prawnego wymaga się po prostu, aby wszystkie odpowiedzi
wywnioskował z abstrakcyjnych norm prawnych (tj. kodeksów, ustaw). Niemniej jednak rola
precedensu, który stanowi fundament angielskiego i amerykańskiego systemu common law,
pozostaje kwestią mocno dyskutowaną w odniesieniu do polskiej procedury. Konstytucja RP
w art. 87-94 zawiera zamknięty katalog źródeł prawa i nie odwołuje się do precedensu jako
potencjalnego odniesienia usankcjonowanego ustawowo. Teoretycznie więc, jakiekolwiek
odesłanie do poprzednich wyroków nie może stać się podstawą prawną dla przyszłych decyzji
dotyczących s ame lub podobnego przedmiotu. Jednak, jak zauważył Safjan: "Trybunał
Konstytucyjny może uchylić przepisy obowiązujących ustaw, powołując się nie tylko na
Konstytucję, ale i na ogólne zasady państwa prawa." 28 Jak już zauważono, to ścisłe trzymanie
się zamkniętego katalogu źródeł prawa jest stopniowo, choć ostrożnie, zarzucane i zastępowane
w niektórych praktykach sądowych przez odwoływanie się do istniejącego dorobku
orzeczniczego. Prawo precedensu nabiera więc pewnego rozpędu. Można to częściowo
przypisać rosnącemu wpływowi prawa wspólnotowego. Chociaż w żadnym z unijnych aktów
prawnych nie ma oficjalnej wzmianki o stosowaniu precedensu i doktryny starej decyzji, to
jednak w postępowaniu formalnie wykorzystuje się wcześniejsze sprawy, w szczególności
wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Jak zauważył Piasecki, ETS zachęca
państwa członkowskie do odwoływania się do precedensów wspólnotowych (Piasecki 2009:
73). Dla niektórych polskich prawników, zwłaszcza tych wiernie przestrzegających litery
prawa, prawo stanowione przez sędziów może wydawać się kontrowersyjne. Jednak w systemie
common law pragmatyczny sposób myślenia jest pielęgnowany jako dążenie do ideału i ta
szczególna cecha sprawia, że jest on bardziej przystosowany do zmieniających się okoliczności
politycznych i społecznych. W ten sposób "państwowość" prawa staje się faktem, a nie tylko
ułudą. Wśród polskich jurystów przyjmuje się, że zasada stare decisis w jakiś sposób narusza
autonomię sędziów i dlatego jest odrzucana przez doktrynę. Jednak nawet wśród jurystów

28
Konsekwencje prawne wyroków polskiego Trybunału Konstytucyjnego", wypowiedź Prezesa TK prof. M.
Safjana w Komitecie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk w dniu 6 th stycznia 2003 r.

26
zajmujących się prawem ustawowym rośnie aprobata dla zasady jurisprudence constante,
zgodnie z którą sędziowie powinni wydawać swoje orzeczenia w sposób przewidywalny i
uporządkowany. Istnieją zatem dwie, pozornie niemożliwe do pogodzenia doktryny: z jednej
strony kładzie się nacisk na autonomię sędziego, który powinien pozostać neutralny i wycofać
się z wszelkich kwestii, czy to natury politycznej, czy społecznej. Z drugiej strony, należy
zachować pewną spójność w linii argumentacji, jak również w procesie podejmowania decyzji.
Jak te dwie zasady działają na płaszczyźnie językowej, zostanie przeanalizowane w części
praktycznej.

1.4.2 Orzekanie zgodne z zasadami a orzekanie zgodne ze zdrowym rozsądkiem

W zasadzie istnieją dwa przeciwstawne punkty widzenia, jeśli chodzi o rolę sędziego. Z jednej
strony, jak zauważył Thomas:

"W praktyce prawniczej istnieje nieustanne dążenie do tworzenia absolutnych zasad i precyzyjnych
poleceń oraz niemal kompulsywne poszukiwanie skończonych formuł i doktryn, które wyeliminują
dyskrecję sędziowską i zredukują do minimum potrzebę kreatywności sędziowskiej (Thomas 2005:
116). "

Z drugiej strony ten sam autor we wstępie do swojej dyskusji o systemie sądownictwa common
law wyjaśnia, że:

"Sędziowie tworzą prawo nie tylko wtedy, gdy poszerzają doktrynę prawną lub rozszerzają zasadę
prawną na nową sytuację, ale również wtedy, gdy ograniczają doktrynę prawną lub zawężają zasadę
prawną. Zawsze, gdy pytanie postawione przed sądem można nazwać nowym, a na poziomie apelacji
często tak jest, prawo jest stanowione w takim samym stopniu, gdy decyzja sędziego może być
określona jako ortodoksyjna lub "negatywna", jak i wtedy, gdy może być określona jako kreatywna lub
"pozytywna" (Thomas 2005: 3)."

Jako administrator sprawiedliwości, sędzia jest ograniczony literą prawa, ale istnieje również
element społeczny, czynniki pozajęzykowe, które należy wziąć pod uwagę. W związku z tym
wyrok ma odzwierciedlać "zdrowy rozsądek" społeczności, rozumiany jako zwykłe znaczenie
przypisywane słowu (por. wykładnia literalna, która jest stosowana jako prototypowa metoda
interpretacji). Mogłoby się wydawać, że niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z

27
jurysdykcją common law, czy cywilną, głównym celem jest ustalenie prawdziwej wersji
wydarzeń, które doprowadziły do procesu. Jednak to nie wartość prawdy propozycji, za pomocą
której powinniśmy oceniać treść wyroku sądowego. Jego subiektywny charakter ujawni się,
choć w różnym stopniu, w zależności od systemu. Podsumowując, można powiedzieć, że
wypowiedź sędziego stanowi (w prawie cywilnym) interpretację istniejących norm lub,
bardziej precyzyjnie, subsumpcję faktów do danej normy prawnej lub, w prawie zwyczajowym,
porównanie faktów i istniejących reguł prawnych sformułowanych w precedensach w celu
ustalenia, czy można zastosować tę konkretną regułę, czy też należy stworzyć nową (por.
rozdział 1.3 na temat różnych praktyk towarzyszących stosowaniu precedensów). Jednak
głębsze spojrzenie na proces orzekania ujawni, że przestrzeganie reguł nie jest tak prostą
kwestią i że wymaga starannej ponownej analizy i wyznaczenia granicy między tym, co należy
uznać za wiążącą część przeszłych decyzji. Nieumyślnie sędziowie common law często ulegają
pokusie stosowania "węższego podejścia", tj. podejścia wykluczającego jakąkolwiek
interpretację, która wykraczałaby poza sądowy obowiązek stosowania prawa w sposób
sprawiedliwy i właściwy. Dlatego postawa formalistyczna, choć odrzucana jako objaw
wąskiego myślenia, nadal ma swoich ścisłych zwolenników. W jakiś sposób gwarantuje ona
wentyl bezpieczeństwa dla integralności i spójności systemu prawnego. Jak zauważył Thomas:

"Dla formalisty prawo (...) posiada wewnętrzną spójność i logikę, co czyni je decydującym dla
zrozumienia stosunków prawnych. Ten fundamentalny artykuł wiary, że prawo posiada wewnętrzną
ważność, leży u podstaw przekonania formalistów, że bardziej wąskie podejście do orzekania sprzyja
pewności i przewidywalności. Poprzedza i podtrzymuje bezsprzeczną akceptację i stosowanie reguł w
poszczególnych przypadkach (Thomas 2005: 57). "

Zwolennicy reguł" często wysuwają tezę, że niejasność i niepewność języka prawnego nie
pozostawia im innego wyboru, jak tylko pozostać wiernymi przeszłości i autorytatywnym
decyzjom. Jednak nieco bardziej wyśrodkowane podejście proponuje Schauer, któremu
przypisuje się określenie "domniemany" pozytywizm. Jako nierozerwalnie związane z
formalizmem, pojęcie "pozytywizmu" przywodzi na myśl przypisywane mu zazwyczaj idee,
takie jak pewność prawa pisanego i gotowość do przestrzegania jego litery nawet wbrew
rozsądkowi czy zdrowemu rozsądkowi. Jak wyjaśnia autor, nie musi tak być. Uważa on zasady
za obowiązujące tylko wtedy, gdy w konfrontacji ze zdroworozsądkowym podejściem danej
społeczności językowej stanowią one rozsądne i optymalne rozwiązanie:

28
"Siła nakazująca reguły może być porzucona, jeśli moralne, polityczne lub praktyczne koszty
zastosowania reguły byłyby zbyt duże i nie do przyjęcia. Pozytywizm domniemany "jest sposobem
opisania stopnia silnego, ale możliwego do obejścia priorytetu", tak że "decydenci uchylają regułę nie
wtedy, gdy uważają, że w tym przypadku reguła przyniosła nieoptymalny rezultat, lecz wtedy i tylko
wtedy, gdy powody do jej uchylenia są postrzegane przez decydenta jako szczególnie silne (Schauer
2009: 204)".

Dlatego argumenty przemawiające za porzuceniem danej zasady muszą być wystarczająco


przekonujące i uzasadnione. Ponadto motywacji do zmiany należy szukać w czynnikach
pozajęzykowych, takich jak kwestie moralne, polityczne lub społeczne.

1.4.3 Perspektywa Stanów Zjednoczonych: niechęć do formalizmu

Jak to już zostało wyartykułowane w odniesieniu do zasady starej decyzji, "każdy amerykański
sąd ma prawo odstąpić od swojej wcześniejszej decyzji, jeżeli z jakiegokolwiek powodu uzna
to za pożądane" (Pomorski 1975: 46). Potwierdza to również Cardozo, dla którego jedną z zasad
leżących u podstaw amerykańskiej pragmatycznej filozofii prawa jest zasada użyteczności
społecznej: "sąd może, a nawet musi odstąpić od precedensu, jeżeli z powodu zmiany
okoliczności lub potrzeb społecznych przestrzeganie precedensów będzie szkodliwe dla
interesu publicznego, który w danym przypadku może być ważniejszy niż stabilność samego
prawa" (Cardozo 1964: 112-113). Lang i Wróblewski zwracają również uwagę na ogólną
niechęć do formalizmu prawnego i pozytywizmu, która przenika myślenie sądowe na gruncie
amerykańskim (Lang, Wróblewski, 1986: 182). Jeśli chodzi o porównanie angielskiego i
amerykańskiego podejścia do przestrzegania reguł, to sądy amerykańskie są bardziej skłonne
do stosowania zasady stare decisis w jej alternatywie określanej jako "model ze szczególnej
analogii". W skrócie, polega ona na porównaniu przez sędziego danej sprawy ze sprawami z
przeszłości. Jeżeli istnieje między nimi wystarczające podobieństwo, wówczas zasada
ustanowiona w poprzedniej sprawie zostanie analogicznie zastosowana. W jakiś sposób z
amerykańskim antyformalizmem związana jest idea prawa naturalnego, która definiuje
sprawiedliwość jako równoznaczną z moralnością. Jako odwieczna koncepcja znalazła swoich
zwolenników zwłaszcza wśród angielskich antymonarchistów, którzy walczyli z królem o

29
egzekwowanie "podstawowych praw Anglii".29 Ta niechęć do pozytywizmu i formalizmu
prawnego w naturalny sposób doprowadziła do pragmatyzmu jako postawy wobec
rzeczywistości, kojarzonej z amerykańskimi sędziami i Amerykanami jako narodem ceniącym
skuteczność i praktyczność ponad wszystkie inne wartości. Wśród amerykańskich uczonych
najczęściej spotykanym terminem jest realizm prawny definiowany jako specyficzne
zachowanie sędziów i stron procesu sądowego, inaczej prawo w działaniu lub prawo
wyłaniające się z procesu decyzyjnego (Lang, Wróblewski 1986: 182). W tej koncepcji
podkreśla się interakcję lub wzajemną komunikację między uczestnikami procesu prawnego, a
więc fakt społeczny (ibid: 182). Thomas zwięźle podsumowuje ten radykalny sceptycyzm
reprezentowany czasami przez sędziów common law: "Praktyka prawna jest uważana za
wystarczająco bogatą, aby teoria stała się zbędna" (Thomas 2005: 2). Jednak taki skrajny,
niejako pragmatyzm, nie powinien być uważany za reprezentatywny dla amerykańskiego
orzecznictwa. Zasada stare decisis jest nadal uważana za opcję domyślną i nadal się rozwija,
pomimo licznych kontrowersji, jakie wzbudzała i nadal wzbudza.30 Należy jednak podkreślić,
że doktryna trzymania się ustalonego standardu nie jest tak ściśle przestrzegana przez
amerykańskich sędziów w porównaniu z ich angielskimi kolegami. Taki stan rzeczy sprawia,
że przedstawienie amerykańskiego systemu prawnego jako procesu decyzyjnego jest nieco
trudniejsze do przyjęcia (Lang, Wróblewski 1986: 174). Pytanie, które zadajemy w tym
miejscu, brzmi zatem: czy amerykańscy sędziowie są zachęcani i rzeczywiście czują potrzebę
bycia kreatywnymi i odchodzenia od ustalonej linii orzekania, gdy stają w obliczu
problematycznej sprawy, czy też są raczej ograniczani w swoich pokusach interpretowania
prawa wbrew temu, co już zostało powiedziane?

Bez wątpienia, po zastosowaniu określonej metody interpretacji (rodzaje interpretacji są


omówione w dalszej części), sędzia, zwłaszcza w sądach wyższej instancji, przestaje być
anonimowym przedstawicielem sprawiedliwości. Analizując procesy decyzyjne sądów, można

29
Ten ostatni termin został ukuty przez Williama Blackstone'a, angielskiego prawnika i filozofa, któremu Ojcowie
Założyciele zawdzięczają znaczny hołd i szacunek, ponieważ jego "Commentaries on the Laws of England" w
ogromnym stopniu przyczyniły się do ukształtowania dokumentów formatywnych, takich jak Artykuły
Konfederacji i Unii Wieczystej, a później Deklaracja Niepodległości wraz z Konstytucją. Jak słusznie zauważa
Miles, najbardziej wpływowe dzieło Blackstone'a "pomogło ugruntować myślenie prawnicze" (Miles 2000: 46).
Wywierało ono wpływ nie tylko na literę prawa odzwierciedloną w ustawach, ale było również przewodnikiem
dla sędziów Sądu Najwyższego USA,
30
Szczególnie za czasów Johna Marshalla i jego udanej próby stworzenia podstaw procesu decyzyjnego
stosowanego przez sędziów amerykańskiego Sądu Najwyższego (Bader 1995: 6).

30
nawet ujawnić ich osobowość, która się w nich odbija (ibid: 178). Jak już zauważono, Sąd
Najwyższy również aktywnie uczestniczy w życiu politycznym. Najlepszym przykładem
potwierdzającym tę rolę sądu jako decydenta są sprawy dotyczące praw obywatelskich. W
amerykańskiej praktyce sądowej decyzja ustalająca zakres praw obywatelskich może być nawet
sprzeczna ze statutem i stać się precedensem wiążącym w przyszłych sprawach (ibid: 179).
Biorąc pod uwagę ten polityczny wpływ sądów na dostosowanie ustawodawstwa dotyczącego
praw człowieka i obywatela do aktualnych okoliczności politycznych, sędzia nieuchronnie staje
przed dylematem: patrzenie w przeszłość nie wchodzi w rachubę, ponieważ nie daje żadnej
odpowiedzi na to, co wydaje się być sprawiedliwe. W przybliżeniu może to odpowiadać
cywilnoprawnej zasadzie "interpretatio extensiva". "Zgodnie z tą zasadą, gdy pojawia się
wątpliwość, co powinno stanowić zakres praw obywatelskich, decyzja powinna zawsze
faworyzować interpretację szerszą lub taką, która będzie korzystniejsza dla poszkodowanego.
Formalistyczne podejście do interpretacji i stosowania prawa wydaje się być w pewien sposób
sprzeczne z ideą, że sądownictwo ma odgrywać ważną rolę w życiu politycznym kraju. Jak
zauważa Sir Anthony Mason:

"Precedens niesie ze sobą odpowiednie szkody: sposób argumentacji, który wydaje się nadmiernie
formalny, ponieważ jest pochłonięty przeszłymi decyzjami i dicta, i nie jest w stanie reagować na
potrzebę zmian. Badanie przeszłych autorytetów (...) dominuje w procesie rozumowania prawniczego
(Lindell 2008: 28)."

Kontrargumenty pojawiają się jednak również ze strony tych, którzy uważają, że teksty prawne
mają otwartą strukturę (por. Hart, Putnam), a zawarte w nich pojęcia podlegają ciągłej
redefinicji i reinterpretacji. Autorzy ci twierdzą, że :

"Jeżeli same pojęcia są definiowane zgodnie z aktualnym stanem wiedzy w danej społeczności
językowej, to znaczenie pozostaje prowizoryczne i nie może być ustalone niezależnie od kontekstu"
(Charnock, 2007: 36). "

Tutaj jednak również proponowany jest kompromis: Hart, za Putnamem, proponuje postrzegać
pojęcie jako rodzaj stereotypu, który odzwierciedlałby domyślne i wpojone przez
społeczeństwo postrzeganie świata, które nie jest precyzyjne ani doskonałe i dlatego wymaga
dopracowania w trakcie stosowania w konkretnym przypadku lub sytuacji (por. Charnock,
2007: 37). Okazuje się więc, że nie zaleca się ani nadmiernego przestrzegania reguł i

31
formalizmu, ani nadmiernej kreatywności czy szukania sensu "ad hoc". Proces decyzyjny jest
więc procedurą wieloaspektową i nieuchwytną, tak że każdy z nich wymaga innego podejścia,
dostosowanego do specyfiki danego przypadku i aktualnego stanu wiedzy w danej społeczności
językowej.

Warto w tym miejscu wspomnieć o poglądach konstytucyjnych zmarłego sędziego Antonina


Scalii, który opowiadał się za tak zwanym "oryginalizmem" lub "tekstualizmem". Jak sama
nazwa wskazuje, odnosi się on do znaczenia pierwotnie zapisanego w ustawach (w tym
konkretnym przypadku w Konstytucji amerykańskiej). Takie minimalistyczne podejście równa
się sędziowskiej powściągliwości w obliczu kontrowersyjnej sprawy. Od orzekających
wymaga się, aby trzymali się tekstu w takiej postaci, w jakiej jest, bez upiększania go i
dodawania własnej interpretacji. Staje się to wówczas wentylem bezpieczeństwa dla systemu
checks and balances, ponieważ władza ustawodawcza nie będzie "nadmiernie wychylać się do
przodu", ryzykując w ten sposób zakłócenia w samym systemie politycznym. Czy takie
podejście wytrzyma zarzuty i oskarżenia zwolenników "żywego prawa", tzn. takiego, które jest
dostosowane do obecnych czasów, kultury i społeczeństwa oraz zmieniającej się technologii?
I znowu nie należy zbytnio upraszczać, ponieważ nawet tekstualizm nie postrzega tekstu prawa
jako pozbawionego jakiegokolwiek dodatkowego kontekstu. Funkcja interpretacyjna sędziego
jest faktem i każda decyzja sądu niesie ze sobą możliwe konsekwencje, które mogą znacznie
wykraczać poza intencje ustawodawcy. Dlatego tekstualizm jest również procesem
interpretacyjnym.

1.4.4 Debata "Hart-Dworkin"

Jak już wspomniano, amerykańskie orzecznictwo znane jest z negatywnego stosunku do


formalizmu. Można zaryzykować stwierdzenie, że ta postawa będzie się również przejawiać w
stosunkowo dużym stopniu swobody, z której korzystają amerykańscy sędziowie w obliczu
interpretacji prawa, w porównaniu z ich angielskimi odpowiednikami. Jednak nie wszyscy
amerykańscy teoretycy prawa opowiadali się za

Jeden z nich, Ronald Dworkin, może być uznany za osobę, która najbardziej przyczyniła się do
"depersonalizacji" prawa. Choć krytycznie nastawiony do pozytywizmu prawnego, sam
uważany jest za jednego z najsilniejszych przeciwników tzw. silnej swobody sędziów,

32
argumentując, że "orzekanie powinno być tak nieoryginalne, jak to tylko możliwe" (Dworkin
1978: 40). W swoim "Modelu zasad" twierdzi on, co następuje:

"Zbiór tych ważnych reguł prawnych jest wyczerpujący w stosunku do 'prawa', więc jeśli czyjaś sprawa
nie jest wyraźnie objęta taką regułą (ponieważ nie ma żadnej, która wydaje się odpowiednia, lub te,
które wydają się odpowiednie, są niejasne, lub z jakiegoś innego powodu), to sprawa ta nie może być
rozstrzygnięta przez 'zastosowanie prawa'. Musi ją rozstrzygnąć jakiś urzędnik, na przykład sędzia,
"korzystający ze swojego uznania (Dworkin 1967: 17)". 31

W powyższym opisie "korzystanie z uznania" jest kwalifikowane jako coś wyjątkowego,


stojącego w wyraźnej sprzeczności ze "stosowaniem prawa" (które z kolei jest ważne i
właściwe). To, czy zbiór istniejących reguł i zasad prawnych jest wystarczający, aby objąć
nieskończoną liczbę sytuacji, jest kolejną dyskusyjną kwestią i było kością niezgody między
pozytywistami prawnymi a zwolennikami prawa natury. Ci pierwsi, a wśród nich Hart,
twierdzili, że reguły prawne są odrębne od moralności i dlatego etyka i sumienie nie powinny
w żaden sposób wpływać na stosowanie reguł w procesie podejmowania decyzji. Taki punkt
widzenia naturalnie wzbudził protesty, ponieważ obojętność wobec moralności stwarza ryzyko
stania się niemoralnym. Nikt o zdrowych zmysłach nie zaakceptowałby zasady, że zabicie lub
okradzenie kogoś powinno pozostać bezkarne. Dlatego Hart w swojej "Koncepcji prawa"
udoskonalił wcześniejszą teorię pozytywistyczną, twierdząc, że przestrzegając zasad prawa,
obywatel nie postępuje jak ślepy naśladowca, lecz raczej przyjmuje wobec niego krytyczną i
refleksyjną postawę (Hart 1994: 86). Należy również podkreślić ważne rozróżnienie między
zasadą prawną a regułą prawną: podczas gdy ta pierwsza jest normą wtórną, wydedukowaną na
podstawie szeregu przypadków, ta druga stanowi rdzeń systemu prawnego i jest
usankcjonowana przez konwencję i tradycję. Jak zauważa Thomas:

31
dostępny również pod adresem: http://www.umiacs.umd.edu/~horty/courses/readings/dworkin-1967-model-of-
rules.pdf

33
"O tym, czy dana zasada jest 'ważna', czy nie, decyduje ostatecznie odniesienie do odpowiednich zasad
prawnych, czyli zasad, które sędziowie muszą brać pod uwagę jako przesłanki, które skłaniają decyzję
w tym czy innym kierunku (Thomas 2005: 191). "

To, co stanowi te nadrzędne zasady, które powinny regulować ostateczny wynik sprawy, może
nie być tak jasne, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Jak odróżnić reguły od zasad?
Odpowiedź Dworkina na to pytanie można streścić w następujący sposób:

"Jeżeli fakty są objęte ustaloną regułą, należy ją zastosować i to jest koniec sprawy. Jeżeli reguła nie
wskazuje na jeden wynik lub dwie reguły są ze sobą sprzeczne, sprawę należy rozstrzygnąć w oparciu
o odpowiednią zasadę lub zasady zawarte w danej regule lub regułach. Jeżeli zasada lub zasady
wskazują w jednym kierunku, sędzia jest zobowiązany uznać ich moc i odpowiednio rozstrzygnąć
sprawę (Thomas 2005: 191). "

Próbując wyznaczyć granicę między regułami i zasadami, Dworkin dochodzi do wniosku, że


"[r]ule są stosowane w sposób "wszystko albo nic". Są więc wzajemnie wykluczające się i nie
może być reguł, które są ze sobą sprzeczne. Z drugiej strony, zasady mają wymiar wagi lub
znaczenia, tak że w przypadku konfliktu sędzia rozstrzygający konflikt musi wziąć pod uwagę
względną wagę każdej z nich (Dworkin 1978: 26).

Głównymi wadami przedstawionej powyżej zgrabnej konstelacji reguł i zasad Dworkina


byłoby założenie, że system prawny jest nieomylny i że nie ma w nim luk ani wyjątków, które
wymagałyby generalnego "remontu". "W takim ujęciu zasady są ostatnią i niepodważalną
instancją, do której należy się odwoływać w przypadku wątpliwości. Twierdząc, że stosowanie
prawa pozostaje poza domeną tworzenia polityki, chciał ograniczyć system sądowniczy do
bezpiecznego, neutralnego gruntu. Jednak, jak zauważył Hart, jego główny przeciwnik
ideologiczny:

"To wyłączenie "względów politycznych" będzie, jak sądzę, ponownie sprzeczne z przekonaniem wielu
prawników, że uwzględnianie przez sędziów wpływu ich decyzji na ogólny dobrobyt społeczności jest
całkowicie właściwe, a nawet czasami konieczne (Hart 1983: 141). "

Podobnie należy obalić teorię, że model regułowy nie wymaga żadnej swobody ani
interpretacji, ponieważ sam akt "wydobywania" reguły (ratio decidendi) również może stać się
źródłem rozbieżności. Shapiro, Alexander, Sherwin i McCormick twierdzą, że tak właśnie jest
(por. Shapiro 2007, Alexander i Sherwin 2007, McCormick 1997). Ich zdaniem, wyznaczenie

34
granicy między tym, co w danym przypadku stanowi ratio decidendi, a tym, co z kolei należy
uznać za obiter dicta, zależy w istocie od sędziego. Powyższy punkt widzenia oznaczałby
jednak nieograniczoną wolę i władzę organu stosującego prawo. Ponieważ w dziedzinie nauk
prawnych skrajne i nieopanowane teorie dość szybko wypadają z łask, należało je nieco
"złagodzić". "W swojej łagodnej wersji twierdził, że jeżeli część uznana za ratio przez sędziego
ustanawiającego precedens zostanie uznana za wadliwą w swojej pierwotnej formie, to może
zostać poddana pewnym modyfikacjom przez sędziów orzekających w podobnych sprawach w
przyszłości (Koszowski 2009: 39). Podobny proces omówiono w rozdziale 1.3, gdzie bardziej
szczegółowo omówiono instytucje uchylenia i rozróżnienia. Czasami jednak ogólna i
abstrakcyjna norma jest sformułowana wprost przez sędziego i nie musi być implikowana ad
hoc przez jego następcę. Sposób, w jaki ratio jest przedstawione (wyraźnie lub domyślnie),
może stanowić odrębne kryteria: możemy mianowicie mówić o orzeczeniach, które zawierają
wyraźne ratio i tych, w których ratio jest dorozumiane (ibid: 35-36).

Po ustaleniu, że stosowanie zarówno reguł, jak i zasad wymaga pewnego stopnia


subiektywności ze strony sędziego, można jeszcze znaleźć przysłowiową "dziurę" w systemie,
ponieważ pojawia się pytanie, czy zasady, jako nie sformułowane implicite w zbiorze norm lub
precedensów, są ostatecznym źródłem autorytetu. Czy są one w istocie wiążące, jeśli chodzi o
orzekanie? Tak długo, jak rozwiązanie danej sytuacji faktycznej można znaleźć w istniejących
przepisach, interpretacja ogranicza się do bezpiecznej sfery stwierdzania tego, co już zostało
stwierdzone. Trudności zaczynają się jednak wtedy, gdy żadna reguła nie odpowiada danemu
stanowi faktycznemu i sędzia jest pozostawiony samemu sobie. Czy powinien odwołać się do
jakichś abstrakcyjnych definicji, których nie da się potwierdzić żadnym istniejącym prawem?
Czy do jakiejś równoległej moralności zakorzenionej w zdrowym rozsądku społeczeństwa?
Gdybyśmy mieli trzymać się pozytywistycznego punktu widzenia, to zasady nie byłyby
prawem, lecz raczej pojęciami pozaprawnymi, które powinny pozostać poza zakresem
orzekania. Według Harta:

35
"(...) zasady, w przeciwieństwie do reguł, wyłaniają się z "poczucia stosowności wypracowanego z
czasem w środowisku zawodowym i publicznym" - nie są one, innymi słowy, produktami
projektowania. W związku z tym zasady nie mogą "mieć prostego lub bezpośredniego związku" z
"oficjalnymi aktami instytucji prawnych" lub jakąś "ostateczną główną zasadą uznania" (Dworkin 1978:
40- 41)."

Powyższe wyjaśnienie może przywodzić na myśl skojarzenie z prawem natury sformułowanym


przez filozofów Oświecenia i pielęgnowanym przez zwolenników i orędowników włączenia
standardów moralnych do procesu decyzyjnego. Z kolei prawo ustawowe powstaje w wyniku
pewnego konsensusu sądowego, który Hart określa mianem tzw. reguły uznania (Hart, 1958).
Na podstawie powyższej konfrontacji prawa naturalnego i prawa pisanego można by uzyskać
błędny obraz twardego i surowego zbioru zasad mających na celu uciskanie wolności
społeczeństwa, a z drugiej strony sumienia i moralności, które można by porównać do prawa
słuszności, mającego na celu naprawę błędów prawa stanowionego. Ale myliłby się ten, kto
twierdziłby, że prawo i moralność nie mają ze sobą nic wspólnego. W istocie, według Harta,
zasada uznania "jest ukonstytuowana przez zgodne zachowanie większości populacji (Dworkin
1978: 54). "Jeszcze inne rozróżnienie między zasadami moralnymi a zasadami prawnymi
proponuje Dworkin, który twierdzi, że:

"Każda adekwatna teoria [wykładni prawa] będzie rozróżniać, na przykład, prawa tła, czyli prawa, które
dostarczają uzasadnienia dla politycznych decyzji społeczeństwa w abstrakcji, oraz prawa
instytucjonalne, które dostarczają uzasadnienia dla decyzji jakiejś konkretnej i określonej instytucji
politycznej (Dworkin 1978: 93, podkreślenie moje)".

Podsumowując, mimo że podejmowano różne próby wyznaczenia granicy między prawem a


nie-prawem, nadal stwarza to liczne trudności dla wymiaru sprawiedliwości. Odwołując się
ponownie do kwestii "swobody interpretacji", która leży u podstaw niniejszych badań, można
określić zakres swobody organu stosującego prawo poprzez "zmierzenie", jaka część jego
ostatecznego orzeczenia jest prawem, a jaka może być uznana za "bezprawie" lub zasady
moralne. Jeżeli ilość merytoryczną mierzy się przez odniesienie do zdrowego rozsądku i
moralności, to można mówić o sędzim "bez zobowiązań". Jeżeli jednak jest to tylko odniesienie
do odpowiednich przepisów, które występują w wyroku, to mamy do czynienia z
mechanistycznym modelem stosowania przepisów i nie można mówić o wolności orzekania.

36
Wykładnia prawa

1.5.1 Niejasność dyskursu prawnego

Opisanie języka prawnego nie jest łatwym zadaniem, zwłaszcza jeśli odnosi się nie do jednej
konkretnej dziedziny prawa, lecz do całego zakresu gałęzi prawa (tj. prawa cywilnego, karnego,
umów, czynów niedozwolonych, prawa gospodarczego i podatkowego, prawa handlowego,
prawa międzynarodowego prywatnego i publicznego itd.) Przede wszystkim należy odróżnić
język ustawodawstwa lub język aktów normatywnych od języka, który interpretuje te akty i
stanowi swego rodzaju przedłużenie, meta-warsztat dla pierwotnego źródła prawa, czy to
konstytucji, ustaw, rozporządzeń, dekretów, ratyfikowanych umów międzynarodowych itd. Z
drugiej strony, interpretację przepisów prawnych można znaleźć w takich gatunkach jak
orzeczenia sądowe, ale również umowy, opinie prawne, mowy wstępne i końcowe obrońców
stron, akty oskarżenia, wezwania sądowe itd. Należy jednak zauważyć, że powyższe
rozróżnienie nie ma większego znaczenia w sferze common law, ponieważ w przeciwieństwie
do krajów regulowanych przez przepisy ustawowe, źródło prawa obowiązującego znajduje się
przede wszystkim w orzecznictwie. Dlatego też orzekanie jest uważane albo za akt tworzenia
prawa, jak w tradycji anglosaskiej, albo za interpretację, która nie stanowi potencjalnego źródła
wiążących reguł i zasad.

Jeśli chodzi o wewnętrzne zróżnicowanie języka prawniczego, to jak trafnie zauważył


Roszkowski:

"Dyskurs prawny obejmuje kontinuum od ustawodawstwa uchwalonego na różnych szczeblach (np.


stanowym, federalnym), decyzji sądowych (wyroków, dekretów lub nakazów), raportów prawnych,
briefów, różnych instrumentów umownych, testamentów, pełnomocnictw itp, pisma akademickie (np.
czasopisma, podręczniki), poprzez gatunki ustne, takie jak np. przesłuchanie świadka, podsumowanie
przez ławę przysięgłych, podsumowanie przez sędziego itp. do różnych wypowiedzi na temat prawa
powielanych w mediach i wszelkich fikcyjnych przedstawień powyższych" (Roszkowski 2011, 11).

Chociaż specyficzne słownictwo jest najbardziej widoczną i wykrywalną cechą


charakterystyczną gatunków prawniczych, istnieją również czynniki pozajęzykowe, które
odgrywają decydującą rolę. Jak zauważył Harris, nie możemy polegać wyłącznie na cechach
leksykalno-gramatycznych, aby zidentyfikować określoną subdziedzinę językową. "Nowy
termin lub konstrukcja gramatyczna", twierdzi, "nie staje się prawdziwą częścią subjęzyka,

37
dopóki jego użycie nie zostanie skonwencjonalizowane przez społeczność specjalistów". Tak
więc ponownie stajemy przed problemem czynników pozajęzykowych, które odgrywają
decydującą rolę w identyfikacji pewnego zestawu zdań jako należącego do specyficznego
subjęzyka, różniącego się od języka standardowego (Kittredge 1982: 102-103).
Komunikacyjny aspekt języka prawa podkreśla również definicja Petera Goodricha, który
uważa go za: "specyficzną, socjolingwistycznie zdefiniowaną wspólnotę mowy i użycie"
(Roszkowski w Tomaszczyk 1999: 7).

Nawiązując do nomenklatury strukturalnej, można by określić język prawa jako dyskretny i


dychotomiczny oraz opierający się w dużym stopniu na opozycjach binarnych. Większość
pojęć prawnych dzieli się na dwie kategorie, z których jedna posiada daną cechę, a druga jest
jej pozbawiona. Tą cechą jest często stosunek do innych podmiotów, np. "winny" i "niewinny",
"prokurator" i "oskarżony", "skazanie" i "uniewinnienie". W zasadzie nie ma więc miejsca na
pojęcia lub zjawiska "pomiędzy", które nie pasowałyby do danej kategorii. W swoich
obserwacjach dotyczących kwestii prawnych Havranek proponuje określić tę cechę jako
"intelektualizację": "Ta intelektualizacja kończy się tym, że mowa naukowa jest
zdeterminowana przez próbę uzyskania jak największej precyzji w wyrażaniu, aby tworzyć
wypowiedzi odzwierciedlające rygor obiektywnego myślenia, w którym terminy przybliżają
pojęcia, a zdania przybliżają logiczne sądy" (Havranek 1964: 3-16). Chociaż precyzja i
dokładność jest ideałem, do którego dąży się w podręcznikach i poradnikach dla prawników,
istnieje ona tylko w teorii i tylko na papierze. W większości rzeczywistych sytuacji sędziowie
dekodujący ustawy stoją na rozdrożu interpretacyjnym i często muszą odwoływać się do
czynników pozajęzykowych, aby "dopasować słowo do świata".

Jedyny rodzaj wyrażeń, takich jak "ogłaszam was mężem i żoną", nie podlega interpretacji i
służy zapewnieniu ważności istniejących konwencji prawnych. Z drugiej jednak strony język
prawny może charakteryzować się nieokreślonością i niejasnością, tym bardziej, że prawne
klauzule generalne aspirują do objęcia całości zjawisk lub sytuacji, które mają być
zindywidualizowane na poziomie interpretacji przez sędziego. Dychotomiczny charakter
dyskursu prawnego w odróżnieniu od "ciągłego" charakteru zwykłej, codziennej mowy rodzi
"konflikt interesów".

38
Uważa się, że język prawa opiera się na intencji ustawodawcy, która jest często podawana jako
najważniejszy czynnik przy podejmowaniu decyzji o werdykcie lub wyroku. Powyższe
podejście zakładałoby stabilność znaczenia, które zostało raz ustalone przez ustawodawcę, a
następnie zapisane w akcie prawnym lub ustawie. Jednak zgodnie z paragrafem 155 "Zasad
techniki prawodawczej":

§ 155. "Jeśli istnieje potrzeba zapewnienia elastyczności tekstu aktu normatywnego, można skorzystać
z terminów nieostrych, klauzul generalnych lub ustalić minimalne i maksymalne granice decydującej
swobody, których nie można przekroczyć. " 32

Gizbert-Studnicki opisuje pojęcie niejasności jako tzw. "przypadkową polisemię". ", która jego
zdaniem obejmuje wszystkie słowa o niejasnym znaczeniu (Gizbert-Studnicki 1978: 54).
Kategoria "niejasności" należy do bardziej ogólnej kategorii polisemii. Takie podejście
wymaga innego rozumienia polisemii: słowo polisemiczne to nie takie, które ma wiele znaczeń,
ale raczej takie, które jest wieloznaczne lub dwuznaczne (Gizbert-Studnicki 1978: 54). Autor
wymienia następujące rodzaje niejasności, które zakładają środki, dzięki którym można
wyeliminować wątpliwości co do znaczenia normy prawnej:

⎯ niejasność skali: niejasność, która powstaje w odniesieniu do jednej stopniowej cechy


konotacji predykatu (np. mały - duży, wąski - szeroki, krótki - długi);
⎯ wielostronna niejasność: niejasność jest związana z tzw. polami semantycznymi języka
(zestawem słów odnoszących się do mniej lub bardziej odrębnych sfer rzeczywistości);
niejasność powstaje nie tylko w odniesieniu do granicy między rozszerzeniem danego
predykatu a innym, ale również w odniesieniu do granic między więcej niż dwoma
predykatami;
⎯ Niejasność wielokierunkowa: występuje wtedy, gdy konotacja predykatu nieostrego
zawiera więcej niż jedną cechę gradualną; każda z cech gradualnych konotacji
predykatu określa jeden kierunek jego niejasności (np. "katastrofa": decyzja, czy
zaklasyfikować dane zdarzenie jako katastrofę, nie pociąga za sobą klasyfikacji innych

32
Załącznik do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca 2002 r. w sprawie Zasad Techniki
Prawodawczej (Dz. U. Nr 100, poz. 908, tłumaczenie moje).

39
zdarzeń, a granice muszą być ustalone w odniesieniu do każdej cechy gradualnej
konotacji predykatu (Gizbert Studnicki 1978: 142-146).

Przeciwieństwem predykatów nieostrych byłyby predykaty określone jako precyzyjne, które,


jak pisze, zakładają istnienie dychotomii: dwóch kategorii, które wzajemnie się wykluczają
(Gizbert-Studnicki 1978: 54). Jeżeli natomiast dany termin nie implikuje istnienia takich
uzupełniających się kategorii, uważa się go za nieostry. Jednak ta "błędność" lub brak dwóch
dychotomicznych terminów, które się wzajemnie uzupełniają, nie jest wynikiem
niewystarczających umiejętności językowych mówiącego, ponieważ rzekoma "niejasność"
musiałaby być potwierdzona przez tubylca. Jest to raczej konsekwencja wewnętrznych
właściwości słowa (Gizbert-Studnicki 1978: 55). Oczywiście native speakerzy mogą również
odwoływać się do tzw. znaczenia intuicyjnego lub znaczenia motywowanego doświadczeniem
empirycznym (Gizbert-Studnicki 1978: 55). Jednak punktem wyjścia dla badań nad
niejasnością w języku (które następnie dały podstawę do badań nad niejasnością w języku
prawnym) byłyby idee wprowadzone przez nurt semantyki kognitywnej na początku lat 70-
tych, zwłaszcza Roscha, Lakoffa i Langackera (Rosch 1973, Lakoff 1987, Langacker 1987/91).
Lakoff twierdził, że "struktura znaczenia" opiera się na prototypie. Prototypy, jego zdaniem, to
obiekty, które są uważane przez daną społeczność za najbardziej typowych przedstawicieli
kategorii semantycznej (Lakoff 1987: 12). Oto kilka podstawowych pojęć sformułowanych
przez Lakoffa w "Women, Fire and Dangerous Things", które później stały się przedmiotem
zainteresowania teoretyków prawa (por. H. Hart 1994):
⎯ centralność - koncepcja, że niektórzy członkowie danej kategorii mogą być "lepszymi
przykładami" tej kategorii niż inni;
⎯ gradient centralności: Idea, że członkowie (lub podkategorie), które wyraźnie mieszczą
się w granicach kategorii, mogą nadal być mniej lub bardziej centralne;
⎯ stopniowanie przynależności: Idea, że przynajmniej niektóre kategorie mają stopnie
przynależności i nie mają wyraźnych granic (Lakoff 1987: 12).

W odniesieniu do postrzegania rzeczywistości należy przywołać teorię Hilarego Putnama,


według którego znaczenie i odniesienie zależą od użycia w określonym kontekście. Odrzucił
on pogląd, że istnieją uniwersalne idee, ponieważ zależą one od naszych wersji rzeczywistości.
Ponadto wprowadził pojęcie stereotypu, który definiuje jako punkt wyjścia dla mówiącego

40
danym językiem, jeśli chodzi o jego wiedzę o świecie zewnętrznym. Wiedza ta nie musi
odpowiadać naukowemu status quo (Putnam 1975: 249). Powyższe idee dotyczące
stereotypowego i prototypowego rozumienia znaczenia językowego zostały przeniesione na
grunt prawny przez Harta, o czym była już mowa w kontekście jego debaty z Dworkinem.
Definicja pojęcia prawnego według Harta jest o tyle interesująca, że składa się ono z
semantycznego rdzenia i penumbry (Hart 1994: 275). Podczas gdy rdzeń stanowi stabilne i
nieproblematyczne centrum kategorii i nie wymaga interpretacji, penumbra to peryferyjne,
bardziej konotacyjne obszary kategorii, obszary obrzeżne (ibid: 275). Koncepcja "rdzenia i
penumbry" odpowiada rolom, jakie ustawodawca i sąd mają do spełnienia w procesie
stosowania prawa: podczas gdy ustawodawca ustala rdzeń, sędzia bada penumbrę. Powyższy
pogląd sprawił, że język prawny stał się bardziej kompatybilny z "ciągłymi" i zmieniającymi
się okolicznościami świata zewnętrznego. Jak już widzieliśmy w poprzedniej części, pojęcia
prawne nie są tak "stałe" i precyzyjne, a zatem mogą stać się problematyczne, zwłaszcza gdy
są stosowane w aktach prawnych, które mają służyć sędziom przy ustalaniu wyroku. Uważa
się, że język prawa w dużej mierze opiera się na intencji organu tworzącego prawo, która często
jest podawana jako najważniejszy czynnik przy podejmowaniu decyzji o werdykcie lub
wyroku. Powyższe podejście zakłada stabilność znaczenia, które zostało raz ustalone przez
ustawodawcę, a następnie zapisane w akcie prawnym lub ustawie.

Inną klasyfikacją jest ta zaproponowana przez Azara, który wyróżnia cztery rodzaje
nieokreśloności semantycznej: homonimia, polisemia, ogólność i niejasność. Kategoria
pojęciowa, która ma strefę rozmytą, powoduje niepewność, czy podmiot w świecie
rzeczywistym należy do tej kategorii, czy nie (Azar 2006: 125). W przeciwieństwie do
wieloznaczności, niejasność dotyczy czynników pozajęzykowych, a niejasnego terminu nie
można zdezawuować za pomocą kontekstu językowego (Azar 2006: 127). Azar kończy swoje
rozważania stwierdzeniem, że "jedynym sposobem, w jaki użytkownik języka może nadać
terminowi niejasnemu precyzyjne znaczenie, jest podanie jego definicji (Azar 2006: 127). "
Różne są opinie na temat klasyfikacji i nazewnictwa słów niejasnych (lub pojęć
niedookreślonych, jak je określa Kornelius). My wskażemy tylko kilka z nich. Według Jopek-
Bosiackiej możemy rozróżnić dwa rodzaje wyrażeń niejasnych:

⎯ klauzule generalne (głównie domena prawa cywilnego i umów);

41
⎯ nieostre wyrażenia (domena obu: prawa cywilnego i karnego) [po polsku: zwroty
nieostre, szacunkowe] (Jopek-Bosiacka 2006: 32).

Z kolei Kornelius rozróżnia trzy wymiary pojęć niejasnych lub niedookreślonych: te, które
odnoszą się do norm zwyczajowych, do wyceny szacunkowej lub do wyceny systemowej
(klauzule generalne) (Kornelius 2009: 90). Przykładem zwrotów oceniających lub
porównawczych mogą być: silne powody, odpowiednie korzyści lub uderzające straty.
Rozumienie takich pojęć "zależy od wyceny (szacunkowej, mówiąc dokładniej) i wymaga
zastosowania metody różnicowej, która polega na porównaniu stanu faktycznego z pożądanym
(Kornelius 2009: 90). "
Klauzule generalne to terminy niedookreślone, które odsyłają czytelnika do zjawisk
pozaprawnych, etyki, systemów moralnych (dobra wiara, dobra wola, dobro dziecka), które
zwiększają elastyczność tekstu prawnego. Według Panka, mogą one służyć jako zawory
bezpieczeństwa prawa, ponieważ ich semantyczna niejasność sprawia, że prawo jest
wystarczająco elastyczne na niespodziewane sytuacje (Panek 2010: 45). Dobrze wyszkoleni w
swoim zawodzie prawnicy potrafią wykorzystać tę cechę języka prawnego, "żonglując"
argumentami podczas procesów sądowych. Prawo cywilne, będące gałęzią prawa prywatnego,
obfituje w klauzule generalne. Jednak w prawie karnym należy ich unikać z powodów, które
zostaną omówione później. Jak zauważył Kornelius
"Niektórzy badacze określają tym terminem każde użycie wyrażenia generującego swobodę
decyzji w tekście aktu prawnego. Inni twierdzą, że jako klauzule generalne należy traktować
każdą sytuację, w której przepisy prawne ustanawiają konieczność dokonania oceny w celu
ustalenia treści pojęcia. Jeszcze inni badacze definiują klauzulę generalną jako wyrażenie
językowe, które odnosi się do pewnego systemu oceny, który jest poza zakresem prawa
(Kornelius 2009: 91). "
Zdaniem Harta, otwarta struktura i posługiwanie się ogólnymi pojęciami umożliwiają
ustawodawcy i organowi stosującemu prawo dostosowanie regulacji prawnych do
rzeczywistych potrzeb (Hart 1994: 176).
Niejasne sformułowania sprawiają, że norma jest potencjalnie możliwa do zastosowania i ma
znaczenie pragmatyczne. Według Jopek- Bosiackiej ustawodawca stara się w ten sposób
uczynić teksty prawne elastycznymi i adekwatnymi w stosunku do zmieniających się
okoliczności społecznych i politycznych (Jopek- Bosiacka 2006: 33). Przykładami tego typu

42
są: adekwatne odszkodowanie, adekwatny środek prawny, należyta staranność, należyty proces,
skrajne okrucieństwo, rozsądny czas, jak najszybciej, wystarczający, pod wpływem alkoholu
(polskie: niezwłocznie/bez zbędnej zwłoki, należyta staranność ogólnie wymagana w
stosunkach danego rodzaju, rażąca strata, nadmierne trudności itp.) Według Panka,
"niejasność pojedynczych leksemów nie leży bezpośrednio w zakresie semantycznym ich
kategorii, lecz ma o wiele więcej wspólnego z pragmatyką i kontekstem. Frazy takie jak
"wystarczający", "jak najszybciej" czy "nadmierny wpływ" niewiele znaczą, gdy wyrwie się je
z ich kontekstu, jest to w dużej mierze pragmatyczne, kontekstowe (Panek 2010: 41). "
Polski Kodeks Karny operuje wieloma nieostrymi określeniami. Wśród nich można znaleźć:
znaczna wartość (art. 294), szczególnie uzasadnione przypadki (art. 60 § 2), stałe źródło
dochodu (art. 65), wypadek mniejszej wagi, nieznaczne skutki społeczne, niebezpieczny
przedmiot, szczególne okrucieństwo, niezbędne potrzeby (art. 209), nietykalność osobista (art.
217), złośliwe naruszenie (art. 218), wina (występujące zarówno w przepisach prawa karnego
materialnego, jak i procesowego). W polskim systemie prawnym znaczenie takich pojęć ustala
się zazwyczaj poprzez analizę dorobku orzecznictwa i doktryny. Ponieważ niejasność dotyczy
czynników pozajęzykowych, daje większe pole do interpretacji przy orzekaniu. Z powodu tej
cechy niejasności, która ma niewiele wspólnego z brzmieniem tekstu, kontekst językowy nie
dostarcza wystarczających wskazówek do wyjaśnienia niejasnych słów. Jeśli chodzi o prawo
karne, należy unikać niejasnych wyrażeń. Jednak niektóre systemy prawne piętnują je bardziej
niż inne. W amerykańskim systemie prawnym doktryna "void-for-vagueness" najlepiej
ilustruje negatywne nastawienie organów ścigania do niejasnego i niewyraźnego języka. Z
kolei w polskim prawie nie jest to tak jednoznacznie krytykowane. Pozostawiając miejsce na
swobodną interpretację, język niejasny może okazać się użytecznym narzędziem, gdy literalna
interpretacja sprzeciwia się tzw. rozumieniu zdroworozsądkowemu (bardzo często
przywoływanemu w pracach poświęconych interpretacji prawa). Zgodnie z definicją z
podręcznika dla studentów prawa amerykańskiego, ustawa jest nieważna z powodu niejasności
i niewykonalna, jeżeli jest zbyt niejasna, aby przeciętny obywatel mógł ją zrozumieć.33 Istnieje
kilka powodów, dla których ustawa może być uznana za niejasną; ogólnie rzecz biorąc, ustawa
może być uznana za nieważną z powodu niejasności, gdy przeciętny obywatel nie może ogólnie
określić, jakie osoby podlegają regulacji, jakie zachowania są zabronione lub jaka kara może

33
Źródło: "E-Study Guide for Contemporary Criminal Law: Concepts, Cases, and Controversies".

43
być nałożona. Ustawy karne, które nie określają wyraźnie i zdecydowanie, jakie zachowanie
jest karalne, są nieważne z powodu niejasności. Jak zobaczymy, niejasność to obrona, na którą
bardzo często powołują się skarżący w sprawach amerykańskich i która prowadzi do
niezliczonych dyskusji. Obywatele powołują się na doktrynę "void for vagueness" w
sytuacjach, gdy definicja ustawowa lub precedensowa jest zbyt szeroka i prowadzi do zarzutów,
które są nieuzasadnione ze względu na ich szeroki charakter i które narzucają winę przez
skojarzenie. Jednym z najczęściej przywoływanych przypadków jest sprawa Holder przeciwko
Humanitarian Law Project, w której skarżący kwestionują wyrok uznający ich za winnych na
podstawie udzielania materialnego wsparcia organizacjom terrorystycznym. Wspomniane
przestępstwo jest zdefiniowane w Kodeksie Stanów Zjednoczonych, sekcje 2339A i 2339B34
jako obejmujące cztery elementy, a mianowicie: "szkolenie", "fachowe doradztwo lub pomoc",
"usługi" i "personel".
Jak zauważył David Cole:

"Pojęcie [dostarczanie wsparcia materialnego], ukute przez byłego prokuratora generalnego Johna
Ashcrofta, opisuje zespół taktyk, w których rząd stosuje wysoce przymusowe i inwazyjne środki
przeciwko grupom i jednostkom, opierając się nie na dowodach na popełnione w przeszłości
wykroczenia, lecz na spekulatywnych obawach o to, co mogą one zrobić w przyszłości." 35

Rzeczywiście, zarówno terminy "organizacja terrorystyczna", jak i "udzielanie wsparcia


materialnego" stały się kontrowersyjne, zwłaszcza w świetle wydarzeń z 11 września i mają
tyle samo zwolenników, co przeciwników. Inne terminy, które stały się kością niezgody w
historii amerykańskiego sądownictwa, to między innymi: "podejrzane osoby", "obrzydliwe i
odrażające przestępstwo przeciwko naturze", "gang", "gangster", "włóczęgostwo", "bycie
pospolitym złodziejem", "pospolite nocne chodzenie", "humanitarny i sanitarny sposób",
"legalna pornografia dla dorosłych". "W kolejnych rozdziałach przeanalizujemy więcej takich
terminów, zwłaszcza pod kątem ich aspektu epistemicznego.

1.5.2 Cywilnoprawne podejście do interpretacji prawa

34
18 U.S. Code 2339A i § 2339B - Dostarczanie wsparcia materialnego lub zasobów wskazanym zagranicznym
organizacjom terrorystycznym, źródło: https://www.law.cornell.edu/uscode/text/18/2339A
35
źródło: Cole, D., Terror Financing, Guilt by Association and the Paradigm of Prevention in 'War on Terror',
dostępny na stronie: http://scholarship.law.georgetown.edu/facpub/442/;

44
W tej części przeanalizujemy pokrótce cały wachlarz środków interpretacyjnych i teorii
znaczenia dostępnych dla sędziów w systemach prawa cywilnego. Podczas gdy na gruncie
common law ogólną zasadą jest, że wykładnia literalna powinna przeważać nad intencjonalną,
w polskiej tradycji zdają się konkurować dwa podejścia. Z jednej strony, polskim sędziom
zaleca się trzymanie się znaczenia językowego tam, gdzie pozwala na to treść. Stąd, jak zakłada
reguła, wykładnia nie jest konieczna, jeśli wszystkie wątpliwości rozwiewa się poprzez
dosłowne odczytanie i zastosowanie normy ze statutu. To szczególne podejście można
dokładnie opisać łacińską zasadą clara non sunt interpretanda. Za powyższym opowiedziano
się również i powtórzono w orzeczeniu polskiego Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28
czerwca 2000 roku, zgodnie z którym :

"W państwie prawa interpretator musi zawsze w pierwszej kolejności brać pod uwagę językowe
znaczenie tekstu prawnego. Jeżeli znaczenie językowe tekstu jest jasne, to zgodnie z zasadą clara non
sunt interpretanda, nie ma potrzeby sięgania po inne, pozajęzykowe metody wykładni. W takim
przypadku pozajęzykowa metoda interpretacji może dodatkowo potwierdzić, a więc zintensyfikować,
wyniki wykładni językowej poprzez systemową lub funkcjonalną." (Dz.U. Nr 53 poz. 648, wyrok z dnia
28 czerwca 2000 r., sygn. akt. K 25/99, tłumaczenie moje).

Kluczowe dla zrozumienia tych dwóch sprzecznych punktów widzenia może być przywołane
przez Morawskiego rozróżnienie na deklaratywną i konstytutywną teorię wykładni prawa
(Morawski 2010: 18). Teoria deklaratywna została już zasygnalizowana na przykładzie sprawy
i opinii Lorda Reida w sprawie Kleinwort Benson przeciwko Lincoln City Council.
Ograniczmy się tutaj do stwierdzenia, że teoria deklaratywna ogranicza twórczą stronę pracy
sądowej do absolutnego minimum, często odmawiając jej innowacyjnego charakteru. Z kolei
teoria konstytutywna przyznaje sędziom potencjał do zmiany norm prawnych poprzez
określenie trudnej sytuacji jednostek. Ta ostatnia jest jednak uważana za nieco kontrowersyjną
w systemach kontynentalnych prawa cywilnego, ponieważ stwarza ryzyko, że sędzia może się
zbyt niebezpiecznie zaangażować i dlatego należy udaremnić wszelką pomysłowość. Takie
podejście jest jednak popierane przez polski Trybunał Konstytucyjny, który w uchwale podjętej
7th marca 1995 r. wyraźnie stwierdził:

45
"Wykładnia dokonywana przez polski Trybunał Konstytucyjny nie jest i nie może być tworzeniem norm
prawnych, lecz ustalaniem prawidłowej interpretacji norm prawnych zawartych w przepisach
ustawowych. (...) Trybunał Konstytucyjny nie zabiera ani nie dodaje niczego do systemu
obowiązujących norm prawnych, a jedynie określa treść tych norm. " 36

Przeciwny punkt widzenia można podsumować jako traktowanie tekstu jako otwartej tekstury,
która zawsze wymaga pewnej interpretacji, niezależnie od tego, czy jej treść wydaje się na
pierwszy rzut oka oczywista, czy nie. Zasada ta, odzwierciedlona w łacińskim przysłowiu
omnia sunt interpretanda, również znalazła swoich zwolenników.37 W zależności od przyjętych
kryteriów, możemy wyróżnić kilka rodzajów wykładni prawa stosowanych w systemach prawa
cywilnego. Dla naszej analizy istotna będzie ta, która opiera się na metodzie. Wróblewski
wskazuje na następujące metody: językową, systematyczną, funkcjonalną i historyczną
(Wróblewski 1998: 128). Jak już zostało to przywołane w orzeczeniu polskiego Trybunału
Konstytucyjnego, wykładnia językowa powinna być domyślną metodą stosowaną przez
odbiorców tekstu prawnego. Jednak w niektórych przypadkach może ona prowadzić do
nieracjonalnych posunięć, jak np. w przypadku słynnej decyzji Sądu Najwyższego dotyczącej
użycia formy liczby mnogiej rzeczownika "chart i jego krzyżówki". Sąd orzekł, że
inkryminowane posiadanie "chartów" bez licencji powinno samo w sobie odnosić się do
jednego zwierzęcia, mimo że ustawodawca zastosował formę liczby mnogiej, która normalnie
oznaczałaby "więcej niż jedno". Uzasadniając swoją decyzję, sąd stwierdził, że:

"Ograniczenie się do interpretacji literalnej - bez uwzględnienia celów, jakie ma spełniać akt prawny -
wypacza sens regulacji prawnej i prowadzi do absurdalnych wniosków. "38

Z kolei wykładnia systemowa zajmuje się umieszczeniem danego przepisu prawnego w


konkretnych okolicznościach, które stanowią tło dla ustawodawcy. Dlatego też interpretator
powinien odnosić się do całości systemu, kiedy tylko wyciąga ogólne wnioski na podstawie
konkretnych faktów. Takie podejście do tekstu prawnego ma zagwarantować spójność i
stabilność prawa.

36
Uchwała polskiego Trybunału Konstytucyjnego z dnia 7 marca 1995 r., sygn. akt. W 9/94, OTK 1995/1/20.
37
por. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 30 listopada 2005 r., sygn. akt. FSK 2396/04.
38
Uchwała polskiego Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 2001 r.; I KZP 26/2001 [tłumaczenie własne].

46
Wykładnia funkcjonalna, jak sama nazwa wskazuje, będzie w pierwszej kolejności rozważać
funkcję i cel, jaki dana norma lub decyzja może mieć dla społeczeństwa. I wreszcie interpretacja
historyczna będzie opierać się na okolicznościach, które towarzyszyły powstaniu danego aktu,
wydaniu decyzji. Jak zauważa Łętowska, odniesienie do przeszłości może pomóc w
dostosowaniu norm lub zasad do obecnej sytuacji, ponieważ wyznacza granicę między tym, co
było istotne kilka lat temu, a tym, co będzie istotne tu i teraz (Łętowska 1993: 58).

1.5.3 Rosnąca rola ustawodawstwa ustawowego w krajach common law

Jak już wcześniej zauważono, interpretacja w common law adjudication generalnie faworyzuje
znaczenie dosłowne nad celowym. Zgodnie z "zasadą dosłowności", od angielskich sędziów
oczekuje się, że będą w jak największym stopniu przestrzegać "gramatycznego i zwykłego
znaczenia słów, nadając słowom ich zwykłe znaczenie".39 Ponadto kierują się autorytatywnym
znaczeniem, to znaczy wcześniejszymi sprawami, które dotyczyły podobnych kwestii i w ten
sposób sankcjonują określony wyrok, czy to na korzyść, czy na niekorzyść oskarżonego. Jeśli
chodzi o elementy ustawowe obecne w amerykańskim systemie prawnym, to ich wpływ na
ustawodawstwo powszechne jest coraz większy. Jednak, jak zauważa Tokarczyk, system
common law stanowi o wiele bardziej integralny i kompletny system norm. Jest również
samowystarczalny, ponieważ luka prawna, czyli brak precedensu, zostanie wypełniona nowym
precedensem (Tokarczyk 2003: 41). Co więcej, Pomorski zauważa, że common law i statute
law nie są dwoma odizolowanymi zjawiskami, ale są bardzo powiązane (Pomorski 1975: 3). W
związku z tym należało wypracować metody interpretacji prawa stanowionego w systemach
orzeczniczych, aby umożliwić bardziej spójne stosowanie abstrakcyjnych norm, które często
budzą wątpliwości ze względu na niejasność języka prawnego oraz występowanie klauzul
generalnych i wyrażeń nieostrych (por. rozdział 1.6.1. o cechach języka prawnego).

Pierwszą metodą jest wykładnia literalna (lub wykładnia zwykła), która w przybliżeniu
odpowiada wykładni językowej stosowanej w systemach prawa cywilnego. Główną wadą
literalności jest jednak to, że zakłada ona, iż język używany w aktach prawnych jest zawsze
jasny i precyzyjny, co pozwala na sprawiedliwe i bezproblemowe rzutowanie na rzeczywistość.
Tak jednak nie jest, ponieważ, jak się często twierdzi, język prawny jest pełen abstrakcyjnych

39
por. Grey przeciwko Pearson [1857] All ER 21 (HL), za Lordem Wensleydale.

47
pojęć oderwanych od codziennej rzeczywistości. Ponadto, interpretacja ustawy słowo w słowo
może prowadzić do absurdów i dlatego wymaga pewnego "przefiltrowania" przez okoliczności
towarzyszące sprawie, która jest orzekana, i uwzględnienia czynników pozajęzykowych.
Najczęściej przytaczanym przypadkiem jest sprawa Fisher przeciwko Bell (1960), w której
zarówno High Court, jak i Court of Appeal orzekły na korzyść pozwanego, sprzedawcy, który
został pozwany za naruszenie Restriction of Offensive Weapons Act 1959 poprzez wystawienie
noża typu flick, który odpowiadał opisowi zawartemu w paragrafie 1 (1) wspomnianej ustawy.
Sędziowie uznali jednak, że samo wystawienie przedmiotu nie stanowi oferty sprzedaży
zgodnie z ogólnym prawem krajowym, rozróżniając w tym przypadku między zaproszeniem
do licytacji a ofertą w rozumieniu prawa zobowiązań. Chociaż osobiście skłaniał się do
zastosowania "zdroworozsądkowego" znaczenia słowa "oferta", musiał trzymać się wykładni
literalnej. W omawianym przypadku oznaczałoby to, że sprzedawca ponosi odpowiedzialność
za wystawienie artykułu z przypisaną do niego ceną. Niemniej jednak, ponieważ prawo nie
precyzowało, czy oferta sprzedaży obejmuje "ekspozycję", zarówno pozew, jak i odwołanie
musiały zostać oddalone. Poniżej argumentacja przedstawiona przez Lorda Parkera CJ :

"W tych okolicznościach dochodzę do wniosku, choć przyznaję to niechętnie, że nie popełniono tu
żadnego przestępstwa. Na pierwszy rzut oka wydaje się to absurdalne, że noże tego rodzaju nie mogą
być produkowane, sprzedawane, wynajmowane, pożyczane lub przekazywane, ale najwyraźniej mogą
być wystawiane w witrynach sklepowych; ale nawet jeśli to - a w żadnym wypadku nie twierdzę, że tak
jest - jest casus omissus, to nie do tego sądu należy uzupełnienie tego braku."40

To unikanie "absurdów" doprowadziło do powstania drugiej zasady, zwanej złotą regułą,


występującej w dwóch możliwych odmianach: szerszej i węższej: w zależności od sytuacji
sędzia może albo rozszerzyć zakres terminu prawnego lub definicji, albo zastosować jedno z
potencjalnych znaczeń, jakie oferuje definicja. Według Elliotta: "w przypadku, gdy literalna
reguła daje absurdalny wynik, którego Parlament nie mógł przewidzieć, sędzia może zastąpić
rozsądne znaczenie w świetle całej ustawy". (Elliott 2006: 26). Tutaj z kolei najlepszym
przykładem jest sprawa Adler przeciwko George (1964), w której pozwany został pozwany za
przeszkadzanie członkowi sił zbrojnych na dworcu. Zarzut, jakkolwiek absurdalny, musiał
zostać rozpatrzony przez Sąd Apelacyjny: pozwany twierdził, że ustawa, przeciwko której

40
Fisher v. Bell (Divisional Court). (1961) 1 QB 394.

48
wystąpił, określała, że zakaz dotyczy tylko "okolicy" miejsca stacjonowania sił zbrojnych, a
nie samego miejsca. Oczywiście, literalna interpretacja skutkowałaby uniewinnieniem, podczas
gdy to "zdrowy rozsądek" daje bardziej sprawiedliwy i pewny wyrok. Lord Parker CJ ponownie
nie omieszkał wyrazić swojego osobistego stanowiska w tej sprawie:

"Jestem całkowicie przekonany, że jest to przypadek, w którym nie ma przemocy w języku poprzez
odczytanie słów 'w pobliżu' jako oznaczających 'w lub w pobliżu'."41

Trzecią metodą jest zasada złośliwości, która różni się od poprzednich tym, że sędzia jest
zmuszony do spojrzenia "poza" literę ustawy, aby "wypełnić lukę" między prawem a faktami.
Można by się pokusić o stwierdzenie, że jest to zmodyfikowana wersja złotej reguły. W wersji
"złośliwej" nie mamy jednak do czynienia z interpretacją absurdalną, lecz mamy ustalić, czy
rzeczywiście doszło do "złośliwości" wykraczającej poza zamiar oskarżonego. Innymi słowy,
czy czyn był zamierzony, czy nie. Powyższy opis najlepiej ilustruje sprawa Smith przeciwko
Hughes (1960), w której oskarżeni działali wbrew paragrafowi 1(1) Ustawy o przestępstwach
ulicznych z 1959 roku, ponieważ nagabywali do prostytucji w "miejscach publicznych".42
Wątpliwości budziło to, czy okna prywatnych domów można uznać za "miejsca publiczne".

Czwarta metoda, podejście celowościowe, ma na celu ustalenie rzeczywistej woli Parlamentu


przy uchwalaniu prawa. Jako taka, ta metoda interpretacji dawałaby najwięcej swobody
sędziom, którzy znaleźli się w obliczu tak problematycznego brzmienia ustawy. Według słów
Lorda Binghama:

"Zadaniem sądu, w ramach dopuszczalnych granic interpretacji, jest realizacja celu Parlamentu. Tak
więc kontrowersyjne przepisy należy odczytywać w kontekście całego statutu, a cały statut w kontekście
historycznym sytuacji, która doprowadziła do jego uchwalenia." 43

Ostatnią deską ratunku dla sędziego w przypadku, gdy dosłowne znaczenie może prowadzić do
absurdalnych wniosków, a precedensy nie oferują analogii, jest zdrowy rozsądek: "Takie
podejście sprowadza się do orzekania przez introspekcję. Sędzia zakłada, że jego intuicja,

41
Adler przeciwko George, [1964] 2 QB 7, tekst wyroku dostępny na stronie:
jpkc.jnu.edu.cn/syjx/abcl/jxal/...3164/.../2/2-1.doc.
42
Street Offences Act 1959, Section 1 dostępny na stronie: http://www.legislation.gov.uk/ukpga/Eliz2/7-
8/57/section/1
43
Wyroki - Regina v. Sekretarz Stanu ds. Zdrowia (pozwany) ex parte Quintavalle (w imieniu Prof-Life Alliance)
(skarżący), dostępne na stronie: http://www.publications.parliament.uk/pa/ld200203/ldjudgmt/jd030313/quinta-
1.htm

49
ewentualnie potwierdzona przez kolegów z ławy, zostanie przyjęta jako obowiązująca w danej
społeczności językowej" (Charnock 2007: 26).

Uwagi końcowe

Środki językowe wpływają na kategoryczność wypowiedzi sędziów. Stopień kategoryczności


argumentacji w prawie stanowionym i w części ratio decidendi precedensów (w przypadku
prawa zwyczajowego), może być cennym materiałem do badań lingwistycznych nad stopniem
subiektywności i dyskrecjonalności sędziów.

To właśnie na decyzjach Sądu Najwyższego spoczywa największa odpowiedzialność za


ewentualne konsekwencje legislacyjne, zwłaszcza w systemach common law. Spostrzeżenia
przedstawione w niniejszym rozdziale miały na celu dokonanie przeglądu porównawczego
czynników systemowych towarzyszących procesowi podejmowania decyzji w systemie prawa
cywilnego w Polsce i w systemie common law w Stanach Zjednoczonych. W szczególności
dotyczyły one kwestii udziału (lub jego braku) władzy sądowniczej w kształtowaniu prawa,
biorąc pod uwagę znaczne rozbieżności i całkowicie odmienny proces ewolucji koncepcji
prawa stanowionego przez sędziów w tych dwóch systemach prawnych. Przedstawienie
różnych teorii i hipotez dotyczących stopnia kreatywności sędziów może ułatwić porównanie
występowania wyznaczników kategoryczności w orzeczeniach sądów.

Biorąc pod uwagę nieprzystawalność "zwykłych" orzeczeń Sądu Najwyższego w Polsce do ich
amerykańskich odpowiedników (w szczególności tych wydawanych w okrojonym składzie
jednego lub trzech sędziów), autor wybrał jedynie uchwały Sądu Najwyższego podjęte w
składzie co najmniej siedmiu sędziów jako mające moc zasady prawnej. W poprzednich
rozdziałach wspomnieliśmy już, że takie uchwały, chociaż nie są wiążące dla sądów niższej
instancji, mogą być jednak przywoływane jako źródło autorytetu. Trudno je nazwać
precedensami, ponieważ stają się wiążące tylko dla samego Sądu Najwyższego. Za
Koszowskim można by tu przywołać rozróżnienie na precedensy interpretacyjne i precedensy
rozstrzygające (precedensy dotyczące uchwał). Podczas gdy te pierwsze dotyczą interpretacji
(czy to literalnej, rozszerzającej czy zawężającej), te drugie zazwyczaj tworzą nową normę,
która nie jest już oparta na interpretacji dotychczas obowiązujących norm prawnych

50
(Koszowski 2009: 15). Analogicznie, specjaliści od prawa uznają typ precedensów
interpretacyjnych za dominujący w systemach civil law, natomiast precedensy dotyczące
rozstrzygnięć za typowe dla systemów common law.

Podsumowując przedstawione do tej pory różnice, można stwierdzić, że sędziowie common


law mają większą swobodę w interpretowaniu precedensów i ustaw. Niemniej jednak niektórzy
prawnicy są niechętni przyznaniu sędziom nadmiernej swobody w modyfikowaniu
precedensów i uważają, że takie praktyki powinny być ograniczone do wyjątkowych
przypadków. Z drugiej strony, sędziów prawa cywilnego zachęca się do przestrzegania litery
prawa zapisanej w kodeksach i ustawach. Zasadą, która ma ogromne znaczenie, zwłaszcza w
polskiej doktrynie, jest zasada jednolitości orzeczeń sądowych. Chociaż nie jest to jeszcze
standardowa praktyka, niektóre organy są skłonne adaptować pewne tendencje common law w
celu zapewnienia stabilności systemu prawnego. Stosowanie precedensów nadal kojarzy się z
brakiem autonomii sędziego, argumentem, który w pewien sposób zmonopolizował debatę na
temat interpretacji norm i przepisów prawnych, która toczy się zarówno wśród teoretyków, jak
i specjalistów. Biorąc pod uwagę powyższe, pytania, które pojawiły się w trakcie niniejszego
rozdziału i które zostaną omówione w kolejnych rozdziałach, byłyby następujące:

⎯ Czy amerykańscy sędziowie Sądu Najwyższego (jako reprezentanci systemu common


law) stosują więcej epistemiczności (wątpliwość, pewność, opinia) niż polscy
członkowie Sądu Najwyższego?
⎯ Jakie są podobieństwa i różnice w rozmieszczeniu znaczników epistemicznych w
wyrokach Sądu Najwyższego common law i wyrokach Sądu Najwyższego civil law pod
względem ich klasyfikacji na wysoko-, średnio- i niskowartościowe?
⎯ Czy uzyskane w ten sposób dane statystyczne mogą pozwolić na określenie stopnia
autonomii, jaką cieszy się polski i amerykański wymiar sprawiedliwości w wydawaniu
wyroków i orzeczeń?

W kolejnym rozdziale skupimy się szczególnie na zjawisku nastroju i modalności jako zjawisku
gramatycznym, które ma "moc" modyfikowania charakteru wypowiedzi. Aby osadzić naszą
dyskusję w warunkach ściśle prawnych, zostaną podane przykłady takich wypowiedzi
zaczerpnięte z korpusu.

51
Rozdział 2

Tryb i modalność

Wstęp: uwagi ogólne i stan wiedzy

Modalność wypowiedzenia uważana jest za kategorię logiczno-semantyczną, która obejmuje:


modalność aletyczną, deontyczną, epistemiczną, zmodalizowaną mowę zależną i czasową. Tak
rozumiana modalność uznana jest w pracy za kategorię fakultatywną, której pojawienie się na
płaszczyźnie tekstowej zależy od dwóch czynników: od samego nadawcy oraz od struktury
logiczno-semantycznej, czyli od lingua mentalis (Ligara 1997: 37). Analiza językoznawcza w
oparciu o ramę modalną na płaszczyźnie wypowiedzenia dotyczy powierzchniowej realizacji
leksykalnych środków modalnych oraz ich struktury głębokiej. Koncepcja metodologiczna B.
Ligary ujmuje zatem analizę semantyczno-syntaktyczną środków modalnych na płaszczyźnie
wypowiedzenia. Na rozróżnienie pomiędzy modalnością zdaniową i modalnością
wewnątrzzdaniową zwraca uwagę B. Bartnicka (1982). Ocenia ona modalność z punktu
widzenia aktualizacji bezokolicznika w zdaniu i pełnionych przez niego funkcji semantyczno-
składniowych. Modalność zdaniowa realizowana jest na płaszczyźnie trybu orzeczenia, który
jest wyrazem intencji nadawcy komunikatu. Ta intencja orzekania może być konstatacją faktu,
wyrażaniem wątpliwości, pytaniem, rozkazem, żądaniem, życzeniem, przypuszczeniem itd.
Modalność zdaniowa przejawia się w całej formie wypowiedzenia łącznie z jego intonacją. W
tym typie modalności przejawia się postawa mówiącego wobec treści zdania. W zakres
modalności intradyktalnej (wewnątrzzdaniowej, wolitywnej, wewnątrzsyntaktycznej) wchodzą
pojęcia związane z możliwością (przyzwoleniem, predyspozycjami), oprócz tego z wolą,
obowiązkiem, zakazem. Podstawowe predykaty — móc, chcieć, musieć, powinien, wolno —
wyrażają stosunek subiektu do potencjalnej czynności lub stanu reprezentowanych w zdaniu
przez bezokolicznik. Predykaty modalne przyjmują formę osobową. W języku polskim
bezokolicznik jest obligatoryjny w wyrażeniach zmodalizowanych woluntatywnie (Kryzia
2005).

Tryb i modalność aktualizują "rzeczywisty potencjał" wypowiedzi. To nieco metaforyczne


określenie istoty modalności zostało ukute przez M. A. K. Hallidaya w jego klasycznym
opracowaniu na ten temat "Language as Social Semiotic" (1978: 40). W rozdziale tym

52
przedstawione zostaną klasyfikacje modalności. W dalszej części książki omówione zostaną
zakres, typologia, znaczenie i językowe/gramatyczne znaczniki modalności.

Jak zauważają Palmer (1986) oraz Bybee i Fleischmann (1995), pomimo rozbieżności
terminologicznych, modalność jako kategoria jest rozpoznawana w wielu różnych i
niepowiązanych językach podobnie jak aspekt, czas, liczba, płeć itd. Dotychczasowe rozległe
badania zaowocowały mnogością aspektów i sposobów podejścia do tego zagadnienia. Do
autorów, których wkład będzie przenikał niniejsze badania, należą: Halliday (1970, 1978),
Lakoff i Johnson (1980), Lyons (1977), Kratzer (1977, 1981, 1991); Perkins (1983), Coates
(1983), Erhart (1984), Chung i Timberlake (1985), Palmer (1979, 1986, 2001), Huddleston
(1988), Hengeveld (1988), Kinkade (1998), Sweetser (1990), Comrie (1991), Kakietek (1991);
Bybee i Fleischmann (1995), Kiefer (1994), Nuyts (2001a, 2001b, 2006) oraz Nuyts i van der
Auwera (2016), Hoye (1997), De Haan (1997), Mindt (1998), van der Auwera i Plungian
(1998), Schneider (1999), Papafragou (2000), Cresti (2000, 2001), Kärkkäinen (2003),
Keisanen (2007)von Fintel (2007), Cheng i Cheng (2010), Martin, Matthiessen i Painter (2010),
Cheng i Sin (2011), Kačmárová (2011).

W przypadku modalności epistemicznej i dowodowej do najwybitniejszych autorów w tej


dziedzinie należą: Halliday (1970, 1994), Leech (1983), Sperber i Wilson (1986), Palmer (1986,
2001), Zuck i Zuck (1986), Chafe (1986), Wilson (1986), Biber i Finegan (1988), Dik (1989);
Blakemore (1992), Hoye (1997), Biber (1999), Hyland (1998), Drubig (2001); Rooryck (2001a,
2001b), Halliday i Matthiessen (2004), du Bois (2007), Keisanen (2007) Moraes et al. (2010),
Brezina (2012).

Jeśli chodzi o polskich badaczy, to można wymienić następujących współtwórców tematu


modalności: Polański (1969), Wierzbicka (1971), Puzynina (1974), Rytel (1981, 1982),
Jędrzejko (1987, 2000), Wróbel (1991, 2001), Grzegorczykowa (1995, 1996, 1997), Ligara
(1997); Wronkowska, Ziembiński (2001), Szczyrbak (2012), Warchał (2014).

Na początku naszego przeglądu należy jednak zwrócić uwagę na złożoność, z jednej strony, i
niejasność, z drugiej, samego pojęcia. Ze względu na prawdziwie wieloaspektowy charakter,
obejmuje ono kontinuum dyscyplin i graniczy z różnymi gałęziami językoznawstwa, takimi jak
semantyka, pragmatyka, psycho- i socjolingwistyka, analiza dyskursu, analiza gatunków, teoria

53
struktury retorycznej, a ostatnio również lingwistyka sądowa, w której najwięcej uwagi
poświęca się właśnie takim gatunkom, jak wyroki. Bybee i Fleischmann (1995: 2) definiują
modalność jako:

"Dziedzina semantyczna odnosząca się do elementów znaczenia, które wyrażają języki.


Obejmuje ona szeroki zakres niuansów semantycznych - jussive, desiderative, intentive,
hypothetical, potential, obligative, dubitative, hortatory, exclamative itd. - których wspólnym
mianownikiem jest dodanie dodatku lub nakładki znaczeniowej do najbardziej neutralnej
wartości semantycznej propozycji wypowiedzi, czyli rzeczowej i deklaratywnej. "

Z kolei Schneider (1999: 13) twierdzi, że modalność składa się z:

⎯ akty mowy (polecenia i życzenia, czyli modalność deontyczna) i


⎯ stosunek do treści zdania (tj. modalność epistemiczna).

Kiefer natomiast podchodzi do tego pojęcia z nieco innego (mówcy) punktu widzenia i
definiuje modalność jako "poznawczą, emocjonalną lub wolicjonalną postawę mówcy wobec
jakiegoś stanu rzeczy" (Kiefer 1994: 2516); jego zaangażowanie lub dystans, jego
"wyobrażenie sobie kilku możliwych przebiegów wydarzeń" lub jego "rozważanie, że rzeczy
mogą wyglądać inaczej" (Kiefer 1994: 2516);

Ze względu na zamieszanie, jakie może wywołać powyższa wielość znaczeń, do modalności


podchodzi się zazwyczaj tylko z jednej perspektywy: niniejszy rozdział będzie zatem
ograniczał się do badania modalności epistemicznej jako swego rodzaju ramy funkcjonalnej dla
przedstawiania decyzji Sądu Najwyższego jako gatunku prawnego. Mierząc" stopień
"epistemiczności" obu korpusów, będziemy mogli zbliżyć się do podstawowego dylematu: czy
rola sędziego i jego zaangażowanie pojawiające się w warstwie językowej mogą znaleźć swoje
odzwierciedlenie w ideologicznych podstawach poszczególnych systemów prawnych. O tych
czynnikach ideologicznych była mowa w poprzedniej części. Teraz jednak zajmijmy się
kwestią Systemowego Lingwistyki Funkcjonalnej i pojęciem funkcji w rozumieniu i
opracowaniu Hallidaya, ponieważ, jak zobaczymy, pojęcie funkcji ma ogromne znaczenie w
badaniu modalności.

Językoznawstwo systemowe funkcjonalne

54
2.2.1 Uwagi wstępne

Punktem wyjścia dla rozważań o modalności jest Systemowe językoznawstwo funkcjonalne,


które stanowi kompleksowe ramy i tło dla badania modalności. Jeśli chodzi o pojęcie funkcji,
to można je najlepiej zilustrować zwięzłym stwierdzeniem: "język jest taki, jaki jest, ze względu
na funkcje, którym musi służyć" (Halliday 1970: 324). Systemowe językoznawstwo
funkcjonalne Hallidaya (lub SFL, jako powszechnie stosowany skrót w odniesieniu do tej
dziedziny badań) skupia się na parametrach ściśle funkcjonalnych. W tym świetle
przedstawianie różnych kolokacji i rozpoznawanie współdziałania elementów werbalnych i
niewerbalnych ma służyć konkretnemu, głównie komunikacyjnemu, celowi. Zgodnie z
definicją Hallidaya, systemowe językoznawstwo funkcjonalne jest jedną z odmian
językoznawstwa funkcjonalnego, którego cechą charakterystyczną jest dążenie do wyjaśnienia
wewnętrznej organizacji języka pod kątem funkcji, do których został stworzony (Halliday,
1978, 1994). SFL zwraca zatem szczególną uwagę na te aspekty języka, które pozwalają jego
użytkownikom na realizację codziennego życia społecznego i zarządzanie sprawami
społecznymi. Na poziomie dyskursu pisanego analizę tekstów przeprowadza się zawsze w
odniesieniu do kontekstu społecznego, w którym występują (McCarthy, Matthiessen, Slade
2010: 63).

Zainicjowane przez takie autorytety jak Malinowski, Firth i Whorf, a wzbogacone przez
Hallidaya, lingwistyka systemowo-funkcjonalna koncentruje się wokół pojęcia systemu, który
z kolei jest rozumiany jako "dowolny zbiór alternatyw wraz z jego warunkiem wejścia"
(Halliday 2004). System jako taki jest przeciwstawiany pojęciu struktury. Definicja struktury
to "syntagmatyczne uporządkowanie w języku: wzory lub prawidłowości w tym, co idzie w
parze z czym (Halliday 2004). Z drugiej strony, system to porządkowanie na osi i ustalanie, "co
może być zamiast czego". Mamy więc do czynienia z syntagmatyczną i paradygmatyczną
strukturą języka. Szczególnie interesujące, zwłaszcza w kontekście modalności, byłoby pojęcie
potencjału znaczeniowego. Język jest rozumiany jako nieskończona pula potencjalnych
znaczeń, z których użytkownicy korzystają i dostosowują je do konkretnych sytuacji
komunikacyjnych. Halliday odwołuje się tutaj do pojęcia "delikatności". Podobnie jak w
przypadku modalności, która umożliwia umieszczenie danego zdania gdzieś na osi, której
krańce reprezentują absolutne (idealne) wartości czegoś, co jest w 100% prawdziwe lub czegoś,

55
co jest w 100% nieprawdziwe, poprzez zastosowanie osi jesteśmy w stanie zaklasyfikować
zdanie jako pozytywne lub negatywne. W paradygmatycznym uporządkowaniu, gdzie możemy
wybierać spośród nieskończonej puli opcji, możemy również uczynić naszą wypowiedź
bardziej lub mniej wyrafinowaną w zależności od potrzeb komunikacyjnych. Halliday twierdzi,
że współdziałanie systemu i struktury można najlepiej pokazać na przykładzie sieci nastrojów
(Halliday 2004). Jak można wywnioskować z rysunku 2.1, klauzula może być imperatywna lub
indykatywna. Klauzule oznajmujące składają się z czasownika skończonego i podmiotu i dzielą
się dalej na oznajmujące i pytające. Jeśli klauzula jest indykatywna, podmiot jest na pierwszym
miejscu, a jeśli jest interrogatywna, klauzula jest typu tak/nie lub typu WH. Szczegóły pokazano
na rysunku 2.1.

CLAUSE

MAJOR CLAUSE MINOR CLAUSE

INDICATIVE
IMPERATIVE
[+SUBJECT,+FINITE]

declarative
interrogative
[subject ^, finite]

tagged
yes/no wh-
[+finite, +subject, untagged
[finite ^, subject] [+wh; wh ^, finite]
finite^, subject]

Rysunek 2.1: Sieć nastrojów: zestaw wyborów dostępnych dla użytkowników języka angielskiego (na podstawie
Halliday 2004).

Świadomość konwencji zachowań werbalnych w danej społeczności językowej jest warunkiem


koniecznym, aby mówca mógł określić, jaki wzór składniowy zastosować, jakie środki

56
leksykalno-gramatyczne wybrać i jaką intonację zastosować, aby wyrazić swoje potrzeby
komunikacyjne. Termin "sieć", reprezentujący wybory dokonywane przez mówców podczas
tworzenia wypowiedzi, odnosi się do różnych warstw językowych. Wybory" w tej sieci
nazywane są "cechami". Powyższy schemat może ilustrować sposób funkcjonowania tej
"sieci". W zależności od tego, czy nasze decyzje podejmowane są na poziomie zdania, klauzuli
czy słowa, dostępne są różne opcje składniowe. Halliday twierdzi ponadto, że zanim język
przybierze swoją leksykalno-gramatyczną formę, przechodzi różne etapy, począwszy od
interakcji społecznych, które dają początek znaczeniu per se (warstwa semantyki), a
skończywszy na elemencie werbalnym, czyli podziale na poszczególne jednostki leksykalne
(warstwa leksykalno-gramatyczna). Jak opisuje ten proces sam Halliday:

"Używamy języka, aby nadać sens naszym doświadczeniom i przeprowadzić nasze interakcje z innymi
ludźmi. Oznacza to, że gramatyka musi współdziałać z tym, co dzieje się poza językiem: z wydarzeniami
i warunkami na świecie oraz z procesami społecznymi, w które się angażujemy. Ale jednocześnie musi
organizować interpretację doświadczeń i procesów społecznych, tak aby można je było przekształcić w
słowa. W tym celu dzieli się zadanie na dwie części. W pierwszym etapie, części łączącej,
doświadczenie i relacje międzyludzkie są przekształcane w znaczenie; jest to warstwa semantyki. W
drugim etapie znaczenie jest dalej przekształcane w słowa; jest to warstwa leksykalno-gramatyczna"
(Halliday 2004: 24-25).

Inną klasyfikację, która opiera się na funkcji, jaką ma pełnić zdanie, proponuje Kiklewicz
(2004), który rozróżnia funkcję nominatywną i interpretacyjną wypowiedzi. Funkcja
nominatywna, która dzieli się na referencyjną, transferową, propozycjonalną, czasową i
aspektową, opiera się na założeniu, że jednostki języka, czyli zdania, powinny być
interpretowane jako desygnaty bytów w świecie rzeczywistym. Każda z podfunkcji wskazuje
na określony aspekt sytuacji, wydarzenia, faktu lub stanu rzeczy, a struktura semantyczna
powinna odzwierciedlać strukturę świata (Kiklewicz 2004: 49-50). Z drugiej strony, funkcja
interpretacyjna odzwierciedla pewne czynniki pozajęzykowe i tendencje pragmatyczne, w
które mówcy "wyposażają" swoje komunikaty, aby osiągnąć określony cel. Może więc
pokazywać stosunek do treści propozycji. Funkcję nominatywną możemy scharakteryzować
jako opisywanie sytuacji, zdarzeń, faktów i stanów rzeczy za pomocą języka, który gwarantuje
bezpośredni związek znaku z rzeczywistością. Zdania referencyjne są uważane za syntetycznie
prawdziwe (Ehrich 1990: 11). Jednak, jak wskazuje autor, granica między funkcją nominacyjną

57
a interpretacyjną nie jest tak prosta, ponieważ nawet opisywanie rzeczywistości "takiej, jaka
jest" wymaga pewnej dozy subiektywności. Poprzez wybór konkretnych środków, którymi
dysponują mówcy, pokazują oni swoje indywidualne preferencje. To od nich zależy, którą
opcję wybiorą, aby jak najlepiej odnieść się do sytuacji w świecie zewnętrznym. Modalność
epistemiczna, która jest tutaj oznaczana jako "kategoryczna" lub "problematyczna", należałaby
do tej drugiej. Zgodnie z definicją Kiklewicza, modalność kategoryczna lub problemowa
polega na wyrażaniu pewności/niepewności mówiącego co do prawdziwości/nieprawdziwości
treści zakodowanej w zdaniu, a także co do jej innych cech, np. realności, konieczności lub
możliwości" (Kiklewicz 2004: 152, tłumaczenie moje). Tabela 2.1. poniżej przedstawia pełną
klasyfikację zaproponowaną przez autora.

Funkcja mianownika Funkcja interpretacyjna

Referencyjny Werdykt

Transferowy Kategoryczny/problematyczny

Propozycja Alethic

Temporalny Deontyczny/intencjonalny

Aspektualny Normatywny

Aksjologiczny

Emocje

Tabela 2.1. Funkcja zdania według modalności teoretycznej i funkcjonalnej

Warto również przytoczyć opinię Bojara i Korytkowskiej (1991: 44), którzy uważają
pewność/niepewność za odmianę w kategorii prawdy: "Kategoria ta stanowi skalę ocen, na
której możemy wyróżnić mediany różniące się stopniem przekonania mówiącego o wartości
prawdy przekazywanego przez niego komunikatu" (Bojar i Korytkowska 1991: 44, tłumaczenie
moje).

Jeśli chodzi o pojęcie "wyboru", to nasze preferencje dla jednego lub drugiego zestawu
dostępnych alternatyw są oczywiście regulowane również przez względy pragmatyczne, takie
jak określone przez maksymy Grice'a i przez tzw. zasadę współpracy: "Wnoś swój wkład taki,
jaki jest wymagany, na etapie, na którym się pojawia, przez przyjęty cel lub kierunek wymiany

58
rozmów, w którą jesteś zaangażowany" (Grice 1975: 41-59). Przypomnijmy pokrótce, jakie
warunki gwarantują udaną komunikację według Grice'a:

⎯ Maksyma ilości, gdzie człowiek stara się być jak najbardziej informatywny i podaje tyle
informacji, ile jest potrzebne, i nie więcej.
⎯ Maksyma jakości, w której człowiek stara się być prawdomówny i nie podaje
informacji, które są fałszywe lub nie są poparte dowodami.
⎯ Maksyma relacji, gdzie próbuje się być istotnym i mówi się rzeczy, które są istotne dla
dyskusji.
⎯ Maksyma maniery, kiedy człowiek stara się być jak najbardziej jasny, krótki i
uporządkowany w tym, co mówi, i kiedy unika niejasności i dwuznaczności.

Podsumowując, mówca chce, aby język spełniał dla niego określoną funkcję. O tym, co ma na
myśli lub jaką funkcję spełnia dla mówcy język, decydują z kolei różne aspekty sytuacji, w
której język jest używany (Szczygłowska 2012: 18). Pogląd w ramach Systemowego
Lingwistyki Funkcjonalnej, aby postrzegać modalność jako realizację jednej z alternatyw w
określonych okolicznościach, został wysunięty nieco alternatywnie w porównaniu z
tradycyjnymi taksonomiami, które zazwyczaj opierają się na dychotomii, takiej jak modalność
deontyczna versus epistemiczna lub subiektywna versus obiektywna.

2.2.2 Akty illokucyjne i typy zdań

Teorią, która powstała niejako równocześnie z SFL i która w równym stopniu przyczyniła się
do badania nastroju i modalności, była teoria aktów mowy, której głównymi zwolennikami byli
Austin (1962) i później Searle (1970: 1-29, 1983: 166). Lyons odnosi się do tej teorii jako do
potencjalnych ram dla ogólnej dyskusji o modalności (Lyons 1977: 725). Autorzy wskazują na
pięć kategorii aktów illokucyjnych, które różnią się w zależności od zaangażowania mówcy
wykazanego przy wypowiadaniu wypowiedzi: asertywność, dyrektywy, komunały, deklaracje
(declaratives), ekspresje (Palmer 1986: 13). Do tej grupy Kreidler (1998:183) dodaje kategorie
performatywów, werdyktów i fatycznych aktów mowy. Za Austinem, Cresti (2000, 2001)
twierdzi, że ilokacja współwystępuje z aktem lokacyjnym, funkcjonując jako afektywny motor
aktu językowego i proponuje pięć rodzajów klas ilokacyjnych: odmowa, asercja, kierunek,
ekspresja i obrzęd, które są dalej podzielone na inne klasy. Głównym kryterium stosowanym

59
do wyróżnienia tych podklas jest prozodia (Mello et al. 2011: 2). W literaturze siła illokucyjna
wypowiedzi często była łączona z modalnością. Definicje illokucji i modalności różnią się i
czasami mieszają. Ponieważ obie wyrażają postawę (modus) mówcy wobec treści wypowiedzi
(tj. treści referencyjnej, poznawczej lub dictum), niektórzy językoznawcy twierdzą (por.
Ungeheuer 1972, Kärkkäinen 2003: 151), że pojęcia te można rzeczywiście stosować
zamiennie. Natomiast Ludtke (1980) uważa modalność za odrębną od illokucji, ponieważ:

"Modalność subiektywna ma tę samą właściwość co illokucja, że dotyczy postawy lub oceny mówcy w
odniesieniu do jego propozycji. Podstawowa różnica między nimi polega na tym, że ta ostatnia dotyczy
relacji między mówcą a słuchaczem - a więc celów i operacji komunikacyjnych - podczas gdy pierwsza
nie. "

Mello et al. proponuje ograniczyć modalność do poziomu semantycznego, na którym przejawia


się postawa mówcy wobec wypowiedzi. Natomiast illokucja należałaby do poziomu
pragmatycznego, w którym przejawia się postawa mówcy wobec rozmówcy (Mello et al. 2011:
5). Pod względem epistemicznym asertywność wykazuje bardzo niski stopień zaangażowania
lub nawet jego brak. W gruncie rzeczy wyrażają to, jak jest i koncepcyjnie przypominają
pojęcie "faktyczności", do którego odwołują się Lyons (1977: 794) i Palmer (1986: 17) w
swoim traktowaniu modalności. Faktyczność jest tu przeciwstawiana kontrfaktyczności lub
niefaktyczności. W takim ujęciu twierdzenia są traktowane jako "bezpośrednie stwierdzenia
faktu" i jako wypowiedzi epistemicznie niemodalne (Palmer 1986: 17). Można więc twierdzić,
że należy wykluczyć badanie faktów jako stwierdzeń opisujących rzeczywistość taką, jaka jest,
a nie taką, jaka może być lub powinna być. Palmer jest jednak zdania, że błędem byłoby
ograniczanie badań nad modalnością do nie-faktów, ponieważ ich stopień subiektywności
powinien być traktowany razem z innymi rodzajami wypowiedzi, takimi jak opinie czy sądy,
nawet jeśli może być bliski lub równy zeru. Odwołując się do teorii aktów mowy, wykluczając
faktyczność, ograniczylibyśmy się do aspektu lokacyjnego zdania. Moglibyśmy powtórzyć za
Lyonsem, że "siła illokucyjna wypowiedzi nie jest wyczerpana przez jej treść propozycjonalną:
musi być związana z illokucyjnym aktem twierdzenia" (Palmer 1986: 18).

Kolejny typ aktu illokucyjnego, dyrektywy, można zdefiniować jako próby mówcy, aby skłonić
słuchacza do zrobienia czegoś. Jak zauważa Palmer, odpowiadają one w dużej mierze
modalności deontycznej, ponieważ w obu przypadkach chodzi o wskazanie stanu

60
rzeczywistości, który nie spełnia określonych norm, czy to społecznych, moralnych, czy
prawnych, i wskazanie, jak świat powinien wyglądać. Modalność komisywna, jak sama nazwa
wskazuje, ujawnia intencję mówiącego do podjęcia jakiegoś dobrowolnego działania w
przyszłości. Jednak Searle nie jest tak skory do zaklasyfikowania ich jako samodzielnych aktów
illokucyjnych, ponieważ przypominają dyrektywy w tym sensie, że obie dotyczą dopasowania
świata do słowa (Searle 1976: 11-12). Moglibyśmy wskazać na takie typy wypowiedzi jak
śluby, obietnice, przysięgi, gwarancje, zobowiązania, umowy, przymierza itd. Jeśli chodzi o
ekspresywy, Searle zalicza do tego typu wypowiedzi następujące paradygmaty: 'dziękowanie',
'gratulowanie', 'przepraszanie', 'kondolencje', 'ubolewanie' i 'witanie' (ibid: 12). Jak zauważa
autor, nie ma tu jednak kierunku dopasowania, ponieważ mówiący nie próbuje dopasować
słowa do świata ani na odwrót (ibid: 12). Zakłada się tutaj, że wyrażona treść jest prawdziwa,
jak w poniższym zdaniu:

Przepraszam, że nadepnąłem Panu na palec.44

W tym przypadku zakłada się, że mówiący rzeczywiście nadepnął na palec osoby, do której
jest skierowana wypowiedź. Ostatni typ aktu mowy, deklaracje, dotyczy wprowadzenia jakiejś
zmiany w statusie lub stanie obiektu lub obiektów, o których mowa (Searle 1976: 14). Pomyślne
wykonanie deklaracji gwarantuje, że treść propozycjonalna odpowiada stanowi rzeczy w
świecie zewnętrznym, jak w:

Niniejszym ogłaszam was mężem i żoną; lub

Jest Pan zwolniony.

Klasyfikacja aktów illokucyjnych staje się jednak problematyczna, gdy np. dyrektywny akt
mowy może być przekazany za pomocą formy pytającej (a dodatkowo intonacja i kontekst
wskazują na deklarację, a nie na pytanie). Z powodu tych wątpliwości interpretacyjnych
niektórzy autorzy, jak np. Austin, odnoszą się do prototypowych aktów mowy w
przeciwieństwie do nieprototypowych (Austin 1962). Jak zauważa Witczak-Plisiecka (2009),

44
źródło: Searle, J. (1976): A classification of illocutionary acts"
http://sites.duke.edu/conversions/files/2014/09/Searle_Illocutionary-Acts.pdf

61
"Akty mowy z konieczności wyrastają z konwencji społecznych i oczekiwań wspólnych dla danej
kultury, ale rzadko są spisane lub dobrze zdefiniowane. Dlatego kategorie prototypowe są
wystarczającym środkiem do opisu tej nieco stopniowalnej arbitralności, która utrzymuje się między
formą a funkcją związaną z siłą illokucyjną związaną z danym aktem." (Witczak-Plisiecka, 2009)

Przyjrzyjmy się jednak niektórym klasyfikacjom proponowanym przez lingwistów


zajmujących się problemem modalności. W tym celu powinniśmy zająć się problemem typów
zdań, ponieważ to głównie na modalności zdaniowej będziemy się skupiać. Palmer proponuje
pewne ramy terminologiczne, które mogą okazać się pomocne przy stawianiu hipotez
dotyczących kwestii związanych z modalnością: najważniejszą z nich jest rozróżnienie między
funkcjami semantycznymi a kategoriami typologicznymi (takimi jak "Declarative",
"Interrogative", "Imperative", "Quotative", "Speculative", "Deductive"). Pierwsze z nich
obejmują typowe angielskie słowa, takie jak oświadczenia, pytania i polecenia, natomiast
drugie to terminy łacińskie, które odzwierciedlają pojęcie nastroju wyrażone formalnie w
systemie werbalnym wielu języków (Palmer 1986: 24, 26). Palmer zauważa, że chociaż na
pierwszy rzut oka kuszące może się wydawać stwierdzenie o zgodności jeden do jednego, to
jednak często istnieją rozbieżności między pierwszymi a drugimi. Jeżeli kategorie typologiczne
(lub tym bardziej typy zdań) są definiowane semantycznie, stają się identyczne z
wypowiedziami (np.: stwierdzeniami, pytaniami i poleceniami). Jeżeli jednak zostaną
zdefiniowane formalnie, mogą być mylone z rodzajami nastroju (z których Palmer wymienia
tylko dwa: indykatywny i imperatywny) (Palmer 1986: 24). Trzy główne typy zdań podawane
w większości podręczników to: oznajmujące, rozkazujące (jussive) i pytające. Zamieszanie
terminologiczne może pojawić się zwłaszcza w odniesieniu do pierwszego typu, który czasami
jest określany jako indicative lub po prostu statement. Aby rozwiać wątpliwości, Lyons (1977)
proponuje zastosowanie innej klasyfikacji, ale w odniesieniu do wypowiedzi: "oświadczenia",
"pytania" i "polecenia". Dodatkowo istnieje pojęcie nastroju, w którym występują podobne
pojęcia. Palmer dokonuje więc następującego rozróżnienia:

Wypowiedzi oświadczenia pytania (com)mands

Zdania deklaratywy interrogatywy Jussives

Nastrój orientacyjny - Imperatyw (subjunctive)

Tabela 2.2.: Wypowiedzi, zdania i nastrój, na podstawie: Palmer 1986: 24)

62
Ponadto Palmer zwraca uwagę na fakt, że na przykład polecenie może być wyrażone za pomocą
zdania oznajmującego, pytającego lub rozkazującego, w szczególności w świetle teorii mowy-
aktów, o której mówiliśmy wcześniej (Palmer 1986: 24). Z kolei Grzegorczykowa proponuje
rozróżnienie między modalnością rozumianą jako informacja o intencji, a modalnością
ujawniającą poznawczą i wolicjonalną postawę mówiącego (odpowiednio modalność
deontyczna i epistemiczna). Podczas gdy ta pierwsza jest zwykle określana przez
językoznawców jako modalność intencjonalna lub sentencjonalna, ta druga jest nazywana
modalnością opartą na prawdzie. Modalność intencjonalna lub sentencjonalna odpowiada
znacznikom gramatycznym lub leksykalnym. Należą do nich:

Declarativa: oświadczenia, które informują o zamiarze powiadomienia;

Imperativa: wypowiedzi, które mają skłonić słuchacza do wykonania określonej czynności;

Interrogativa: wypowiedzi, które mają wywołać jakąś odpowiedź u słuchacza;

Expressiva: wypowiedzi, które wyrażają jakiś stan emocjonalny, umysłowy lub intelektualny;

Powyższą klasyfikację modalności zdaniowej lub intencjonalnej można podsumować za


pomocą rysunku

2.2.

63
Ascertainments, e.g.:

Hypotheses (epistemic
modality):
Declaratives John came back,
apparently/probably/nnece
ssarily

Demands/ postulates
Imperatives (commands):
Come (deontic modality):
, John! John must/should come
back.
Intentional modality

Interrogatives (questions): expressions of will/volition :


Has John come back? May John come back!

expressions of
Expressives feeling/emotion:
How beautiful it is!

expressions of judgments:
Look, it is raining!

Rysunek 2.2. Klasyfikacja modalności zdaniowej lub intencjonalnej (na podstawie Grzegorczykowa 2001: 126)

Największe obawy przy stosowaniu podziału na "deklaratywne", "interrogatywne",


"imperatywne" i "ekspresyjne" budzi wniosek, że deklaratywy są powszechnie kojarzone z
brakiem zaangażowania ze strony mówiącego. W rzeczywistości, jak zauważył Lyons, "istnieją
języki, w których mówca nie może wypowiedzieć subiektywnie niemodyfikowalnego zdania
oznajmującego" (Lyons 1982 w Palmer 1986: 27). Oznacza to, że nie ma zgrabnej klasyfikacji
na zdania "oznaczone" i "nieoznaczone", ponieważ wszystkie reprezentują w pewnym stopniu
warianty modalne. Palmer twierdzi, że w badaniach nad modalnością musi być miejsce dla zdań
oznajmujących, które, jak zakłada, prawdopodobnie należą do systemu epistemicznego (Palmer

64
1986: 27). W języku angielskim deklaratywność wiąże się oczywiście z brakiem
jakiegokolwiek czasownika modalnego, a w języku polskim z brakiem pewnych cząstek i
przyrostków. Mamy więc podstawy, aby uznać go za nieoznaczony formalnie i gramatycznie.
Jednak, jak zauważył Palmer, to, czy należy go również uznać za nieoznaczony semantycznie,
jest jeszcze inną kwestią (ibid: 28).

Wprowadźmy tutaj pojęcie asercji. Searle, na przykład, włącza do swojego rozumienia terminu
"asercja" zarówno epistemiczne orzeczenia modalne, jak i deklaratywy (Searle 1979: 1-29).
Według Lyonsa, nie ma epistemicznie silniejszej wypowiedzi niż kategoryczna asercja, a
wprowadzenie czasownika modalnego, jak "musi" lub przysłówka, jak "koniecznie" lub "na
pewno" jest epistemicznie słabsze, ponieważ uzależnia naszą wypowiedź od naszej
ograniczonej wiedzy (Lyons 1977: 809). Palmer nie zgadza się z tą wersją: twierdzi natomiast,
że słowa takie jak "z pewnością", "oczywiście", "bez wątpienia", "niewątpliwie" itd. wyraźnie
wskazują, że nasze zaangażowanie w prawdziwość propozycji jest silniejsze niż w przypadku
zwykłej deklaracji lub, jak to nazywa Lyons, "twierdzenia kategorycznego" (Palmer 1986: 28).
Dlatego będziemy trzymać się skłonności do zaliczenia deklaratywnych do epistemicznie
nieoznaczonych typów zdań.

65
2.2.3 Tryb według systemowej lingwistyki funkcjonalnej

Jak zauważyli Martin, Matthiessen i Painter:

Tryb sprawia, że klauzula jest 'negocjowalna' i składa się z Finite, Subject i (czasami) modal adjunct(s).
Finite czyni klauzulę negocjowalną poprzez zakodowanie jej jako pozytywnej lub negatywnej w
polaryzacji i poprzez ugruntowanie jej w czasie (it is/it isnt't; it was/it wasn't; it will/ it won't) lub w
modalności (it may/it will/it must, itd.) (Martin, Matthiessen i Painter 2010: 61).

Autorzy rozróżniają ponadto znaczenia lub wymiary, które wyrażenie uzyskuje dzięki
zastosowaniu "elementu nastroju". Wśród nich znajdują się: biegunowość i modalność (być
może, prawdopodobnie, z pewnością), czasowość (już, wkrótce, jeszcze) i intensywność
(stopień: prawie, całkiem, prawie, całkowicie, zupełnie; przeciwstawienie: nawet, właściwie,
tylko, po prostu, tylko, tylko) (Martin, Matthiessen i Painter 2010: 61). Zgodnie z powyższym
rozróżnieniem Halliday w swojej klasyfikacji odnosi się do czterech głównych rodzajów
modalności: prawdopodobieństwa, zwyczajności, obowiązku i gotowości. Dwa pierwsze
zaliczane są do modalności związanej z propozycjami (stwierdzeniami i pytaniami), natomiast
obowiązek i gotowość objęte są etykietą "modulacji", którą Halliday uważa za synonim
propozycji, czyli ofert i poleceń. Te pierwsze są równoważne z tak lub nie, tzn. może tak, może
nie, z różnymi stopniami prawdopodobieństwa. Te drugie odpowiadają zarówno "tak", jak i
"nie", tzn. czasami "tak", czasami "nie", z różnymi stopniami częstości. To właśnie do tych skal
prawdopodobieństwa i zwyczajności odnosi się termin modalizacja (Halliday 1994: 89).
Propozycje są więc wypowiedziami, w których informacja jest towarem, który wymieniamy
jako rozmówcy. W takich przypadkach stopnie prawdopodobieństwa, za pomocą których
kwalifikujemy nasze wypowiedzi, są potrójne: prawdopodobnie/probabilnie/pewnie, podczas
gdy stopnie zwyczajności można oznaczyć za pomocą czasami/zwyczajowo/zawsze.
Propozycje oznaczają również znaczenie wypowiedzi jako pozytywne lub negatywne. Biegun
pozytywny utożsamiany jest z nakazem, a negatywny z nakazem (pozytywny "zrób to", a
negatywny "nie rób tego"). Halliday wspomina również o możliwościach pośrednich: w
zależności od tego, czy mamy do czynienia z poleceniami czy ofertami, punkty pośrednie mogą
reprezentować stopnie obowiązku ("wolno/należy/należy") w przypadku poleceń lub stopnie
skłonności ("chętnie/niechętnie/zdecydowanie") w przypadku ofert. To właśnie te skale

66
obowiązku i skłonności Halliday określa mianem modulacji *(Halliday 1994: 89). Poniżej
tabela zawierająca przegląd rodzajów modalności proponowanych przez Hallidaya:

Rodzaj modalności Skończony: modalny Adiunkty nastroju

May, might, can, could, will, would, Prawdopodobnie, być może, z


(modalizacja) prawdopodobieństwo
should, must pewnością, być może, być może

May, might, can, could, will, would, Zazwyczaj, czasami, zawsze, nigdy,
zwyczajność
should, must nigdy, rzadko, rzadko, rzadko

Zdecydowanie, absolutnie,
(modulacja) obowiązek May, might, can, could, should, must prawdopodobnie, za wszelką cenę, za
wszelką cenę

May, might, can, could, will, would, Chętnie, chętnie, z przyjemnością, z


Gotowość: skłonność i zdolność must, shall pewnością, łatwo

Może, mógł -

Tabela 2.3. Rodzaje modalności zaproponowane przez Hallidaya na podstawie: Martin, Matthiessen i Painter 2010: 63.

Jak widać z listy wykładników gramatycznych i leksykalnych, czasowniki modalne typowe dla
dwóch rodzajów modalizacji i modulacji nie są dobrym wyróżnikiem, ponieważ różnią się w
bardzo niewielkim stopniu i dlatego rodzaj modalności, z którym mamy do czynienia, można
by rozróżnić głównie na podstawie adiunktów nastroju. Problemem nakładających się funkcji
semantycznych czasowników modalnych zajmuje się np. Coates, który omawia m.in.
czasownik modalny "may", który regularnie wyraża zarówno możliwość korzeniową, jak i
epistemiczną (Bybee i Fleischman 1992: 60). Przykłady, w których trudno jest odróżnić korzeń
od funkcji epistemicznej, są cytowane z bardziej formalnych źródeł i tekstów akademickich,
gdzie, jak twierdzi autor, jest to endemiczne:

1. lub pyłek może zostać pobrany z pręcików jednej róży i przeniesiony na znamię innej.
2. ...proces upraszczania... przez który nawet formy i rozróżnienia obecne we wszystkich współtworzących
je dialektach mogą zostać utracone (Bybee i Fleischman 1992: 62).

Rozróżnienie między możliwością pierwotną a epistemiczną jest jednak dość nieostre, a jedyną
różnicą jest kryterium podmiotowości. W ujęciu Lyonsa formy, w których występuje
podmiotowość, można zdefiniować jako "urządzenia, dzięki którym mówiący, wypowiadając
się, jednocześnie komentuje tę wypowiedź i wyraża swój stosunek do tego, co mówi (Lyons

67
1977: 739). Dlatego też obecność adiunktów nastroju staje się praktyczna, ponieważ
kwalifikują one stanowisko mówcy w kategoriach pewności i/lub wątpliwości.

2.2.4 Kongruentne i metaforyczne realizacje modalności

Oprócz podziału na skończone czasowniki modalne i adiunkty nastrojowe, Halliday


wprowadza językowe realizacje modalności, które są albo kongruentne, albo metaforyczne.
Realizacje metaforyczne są związane z trybami retorycznymi każdego języka. Do takich
Halliday zalicza między innymi: obiecywanie, nakazywanie, żądanie, przekonywanie,
zachęcanie, doradzanie, zakazywanie, ostrzeganie, obwinianie, zabezpieczanie, narzekanie,
twierdzenie, argumentowanie, zaprzeczanie i tak dalej (Halliday 1994: 363). Samo
sformułowanie nie może być nośnikiem żadnej konkretnej funkcji retorycznej, która z kolei jest
sygnalizowana przez pięć różnych czynników. Do nich zaliczamy: (1.) paradygmatycznie
związane cechy leksykalno-gramatyczne (np. realizacja tonu, konotacje leksykalne), (2.)
syntagmatycznie związane cechy leksykalno-gramatyczne (np. rozszerzenie o klauzulę
warunkową), (3.) cechy paralingwistyczne i behawioralne, takie jak jakość głosu, wyraz twarzy
i gesty, (4) cechy kontekstu sytuacyjnego: co się dzieje, kto bierze udział i co akty mowy mają
na celu, (5) cechy kontekstu kulturowego (ibid: 365). Jak zauważa Halliday, w przypadku
realizacji metaforycznych gramatyka działa jako metafora właściwego znaczenia i dodatkowo
pomaga wypełnić brakującą lukę między słowem a językiem jako systemem:

"Interpretacja metaforyczna sugeruje, w jaki sposób dany przypadek w tekście można odnieść do
systemu języka jako całości. Jest to zatem ważne ogniwo w całym łańcuchu wyjaśnień, dzięki któremu
odnosimy tekst do systemu; z tego powodu nie można właściwie oddzielić badania dyskursu
("lingwistyki tekstu") od badania gramatyki, która się za nim kryje" (ibid: 366).

W przypadku prawdopodobieństwa, jeden rodzaj metaforycznej realizacji dotyczy


pierwszoosobowych, obecnych procesów "mentalnych" poznania (np. myślę, sądzę,
podejrzewam) lub "relacyjnych procesów stanu poznawczego" (np. jestem pewien, jestem
przekonany, jestem niepewny). Powyższa forma realizacji czyni mówiącego wyraźnie
odpowiedzialnym za ocenę (Martin, Matthiessen i Painter 2010: 68). Przeanalizujmy dwie
synonimiczne wypowiedzi, aby uchwycić tę różnicę:

1. Gramatyka angielska musi być interesująca.


2. Jestem pewien, że gramatyka angielska jest interesująca.

68
Pierwszy z nich jest modalną, kongruentną realizacją prawdopodobieństwa, podczas gdy drugi
jest parafrazą uważaną za przekazującą znaczenie prawdopodobieństwa, ale nie poprzez ściśle
gramatyczne struktury, takie jak czasowniki modalne. W związku z tym mówi się, że powyższe
stwierdzenie jest jednoznacznie subiektywne. Jak zauważyli Martin, Matthiessen i Painter,
wyraźną obiektywność można również osiągnąć poprzez nominalizację prawdopodobieństwa
lub zwyczajności i skonstruowanie ich jako jakości (przymiotnik) lub rzeczy (rzeczownik).
Przykładami takich "zobiektywizowanych" wyrażeń są: jest to prawdopodobne/możliwe lub
nie ma możliwości/prawdopodobieństwa (Martin, Matthiessen i Painter 2010: 68). Zarys
metaforycznych realizacji modalności można przeanalizować w poniższej tabeli.

Realizacje kongruentne Realizacje metaforyczne

Finite Klauzula
RODZAJ Klauzula
W sposób Adiunkt (nastrój) Predicator mentalna
MODALNOŚCI atrybutywna
ukryty Cel pośredni Cel pośredni Wyraźnie
Wyraźny cel
subiektywny subiektywne

Jest to możliwe

Możliwe, [poznanie]: Jest


Prawdopodobieństwo prawdopodobnie, Chyba, myślę, prawdopodobne,
na pewno wiem że

To pewne...

Czasami, To jest
Zwyczajność zazwyczaj, - niezwykłe, że on
zawsze odchodzi.
Może/mógłby/,
może/może, [afektywny]: Jest to

Jestem gotów, dozwolone,


Czy
Wolno, należy,
będzie/byłoby, oczekuję, Jest to
Zobowiązanie należy, należy,
chcę... (on oczekiwane,
Powinien, należy, należy.
odchodzi) Jest to konieczne
powinna,
(...aby odszedł)
musi
[kompleks
Być skłonnym do, grupy
być chętnym do, słownej]:
Byłoby pięknie
Gotowość: skłonność Chętnie, chętnie być Chciałbym
wyjechać
zdeterminowanym odejść,
do chciałbym
odejść

69
Jest możliwe, że
Gotowość: zdolność Może/mogłaby Być w stanie -
wyjedzie

Tabela 2.4. Kongruentne i metaforyczne realizacje modalności (źródło: Martin, Matthiessen i Painter 2010: 69)

W celu dalszego usystematyzowania powyższej klasyfikacji Halliday wprowadza dwa


paradygmaty w zakresie orientacji: między modalnością subiektywną i obiektywną oraz
między wariantami explicite i implicite, które z kolei można powiązać z czterema
uwzględnionymi już rodzajami modalności (tj. prawdopodobieństwo, zwyczajność,
obowiązek, skłonność). Takie połączenie pokazuje na przykład tabela 2.5. na podstawie
Halliday 1994: 368.

70
Subiektywne/wyraźne Subiektywne: Cel: wyraźny Cel: domyślny
domyślne
Modalizacja: Myślę, że/ moim Mary będzie Jest prawdopodobne, Maryja
prawdopodobieństwo zdaniem Maryja wie wiedziała. że Mary wie [Mary prawdopodobnie wie
prawdopodobnie [w, wszelkie
wie]. prawdopodobieństwo]

Modalizacja: - Fred będzie Fred zwykle siedzi Fred zazwyczaj siedzi


zwyczajność siedział całkiem dość cicho. dość cicho.
cicho.

Modulacja: Chcę, żeby John John powinien Oczekuje się, że Jan Jan ma iść
obowiązek poszedł odejść pójdzie

Modulacja: - Jane pomoże Jane chętnie pomoże.


nachylenie
Tabela 2.5. Modalność: przykłady połączenia "typu" i orientacji (na podstawie Halliday 1994: 368).

Między gramatyką a semantyką

2.3.1 Uwagi wstępne i obserwacje międzyjęzykowe

To, czy nastrój i modalność należy traktować jako przynależne do dwóch odrębnych sfer
składni (nastrój) i semantyki (modalność), jak twierdzi większość osób zajmujących się tym
tematem (por. Jespersen 1924, Lyons 1977, Palmer 1986, Huddleston 1988), nie jest taką prostą
kwestią. Niektórym to rozróżnienie wydaje się arbitralne, podobnie jak gramatyzacja, czyli
proces, w wyniku którego abstrakcyjne pojęcie, jakim jest "nastrój" w języku angielskim,
uzyskało swoje odrębne formy gramatyczne (w większości przypadków za zgramatyzowane
przypadki modalności w języku angielskim można uznać czasowniki modalne lub adiunkty
modalne).

Podczas gdy w większości języków, w szczególności indoeuropejskich, modalność stanowi


zarówno zjawisko gramatyczne, jak i leksykalne, niektórzy autorzy sugerują, że wyrażanie
takich pojęć modalnych jak konieczność, obowiązek czy możliwość nie jest nieodłączną cechą
języka (por. Comrie 1991: 29). Bybee, Perkins i Pagliuca używają nawet określenia tense-
aspect-mood (w skrócie TAM), aby odnieść się do tych systemów gramatycznych, w których
stosuje się oddzielne znaczniki do przekazania pojęć lokalizacji w czasie (tense), ram
czasowych (aspect) i osobistego nastawienia mówiącego do treści propozycji, wskazujących na
stopień możliwości, konieczności lub obowiązku (mood) (Bybee et al. 1994). Jak zauważyli

71
Hopper (1982), Comrie (1976, 1985) i Palmer (1986), wiele języków indoeuropejskich nie
odróżnia wyraźnie czasu od aspektu. W związku z powyższym poszukiwanie wspólnych
międzyjęzykowych klas ekwiwalentnych, również w zakresie modalności, wydaje się dość
obiecującym obszarem badań, w szczególności w odniesieniu do niektórych egzotycznych
języków, które nie posiadają żadnych gramatycznych elementów do wyrażenia np. pojęcia
możliwości, jak np. Harui, język papuaski używany w Highland Papua New Guinea (Comrie
1991: 29). Jak zauważa Comrie, nie posiada on żadnych środków do wyrażenia pojęcia
możliwości, jak to ilustruje przykład "I might go". Zamiast tego należy użyć czasu przyszłego
i skonstruować zdanie, które na język angielski tłumaczyłoby się jako:

"Nie wiem, czy pójdę" (Comrie 1991: 31).

Nawet wśród blisko spokrewnionych języków mapowanie istotnych treści semantycznych na


formę językową może nie być takie samo. Bybee i Fleischmann wskazują na rozróżnienie
realis/irrealis jako realizowane w różny sposób w różnych językach (Bybee i Fleischmann
1995: 3). Jeżeli jednak ograniczymy nasze obserwacje do dziedziny języków, które posiadają
gramatyczne kategorie słów lub klasy słów, które przekazują pojęcie modalności, to otrzymamy
podstawowe rozróżnienie, mianowicie na nastrój i modalność. Stosunkowo łatwo jest dokonać
takiego rozróżnienia w językach europejskich, gdzie cechy gramatyczne (tzn. formalne) są
wykładnikami poszczególnych kategorii semantycznych (Palmer 1986: 21).

W tradycyjnym, nieco strukturalistycznym ujęciu, nastrój jest przeciwstawiany modalności i


rozumiany jako "formalnie gramatyczna kategoria czasownika, która pełni funkcję modalną"
(Bybee i Fleischmann 1995: 2). Ponadto Huddleston zauważa: "tak jak odróżniamy TENSE,
kategorię formy gramatycznej, od TIME, kategorii znaczenia, tak samo ważne jest odróżnienie
gramatycznego MOOD od semantycznej MODALITY" (Huddleston 1988: 79). Palmer
dochodzi do podobnego wniosku, stwierdzając, że dychotomia "nastrój-modalność" jest
podobna do dychotomii "czas tense" i "płeć-płeć" (Palmer 1986: 21), uznając tym samym, że
modalność rzeczywiście należy traktować jako jednostkę semantyczną. W tej
strukturalistycznej charakterystyce pojęcie "nastroju" jest zazwyczaj ograniczone do
morfologii słownej i ten pogląd popierają np. Jespersen (1924: 373) i Lyons (1977: 848).
Jespersen posuwa się nawet do stwierdzenia, że nastrój jest z natury kategorią werbalną. Jak
twierdzi, "jest bardzo ważne, że mówimy o nastroju tylko wtedy, gdy postawa umysłu jest

72
przedstawiona w formie czasownika: nastrój jest więc kategorią syntaktyczną, a nie pojęciową"
(Jespersen 1924: 313). Lyons przyznaje jednak, że nie wszystkie języki posiadają system
fleksyjny, który odzwierciedlałby pojęcie nastroju (Lyons 1977: 848). Palmer uważa, że
czasownik jest prototypowym nośnikiem znaczeń modalnych, chociaż funkcja semantyczna
nastroju odnosi się raczej do całego zdania niż do samego czasownika (Palmer 1986: 21).
Huddleston z kolei mówi o "analitycznym systemie nastroju" w przeciwieństwie do
"syntetycznego systemu nastroju", kiedy to czasowniki modalne, a nie system fleksyjny
czasowników, są wykładnikami gramatycznej kategorii nastroju (Huddleston 1988). Pogląd
Huddlestona podzielają również inni badacze, jak na przykład Davidsen-Nielssen, według
którego wśród wypowiedzi zmodalizowanych można wyróżnić takie, które są wyrażone
gramatycznie (albo morfologicznie za pomocą np. fleksji czasowników, albo syntaktycznie za
pomocą np. czasowników modalnych) lub w różny sposób leksykalny, na przykład przez pełne
czasowniki, przymiotniki, imiesłowy i przysłówki (Davidsen- Nielssen 1990: 35). Ten
pierwszy przypadek, gdy to gramatyka "niesie" modalność, należy określić mianem "nastroju".
Syntaktyczna realizacja modalności oznacza, że gramatyka jest wyposażona w odpowiednie
czasowniki modalne, które służą do "wypełnienia luki" między morfologią a semantyką. Takie
przypadki będziemy określać mianem "systemów analitycznych". W języku angielskim to
głównie czasowniki modalne są używane do wyrażania różnic pomiędzy twierdzeniem faktów
a niefaktem. Szczątkowy charakter fleksji staje się widoczny, gdy porównamy język angielski
z niemieckim, francuskim, hiszpańskim lub włoskim. Te ostatnie są jednak również
wyposażone w dość dobrze rozwinięty system czasowników modalnych. Mimo to, znaczenie
przypisywane tym czasownikom modalnym może być różne w różnych znanych językach,
chociaż historycznie wywodzą się one z tego samego korzenia etymologicznego. Przykładem
powyższej osobliwości może być np: angielski "may" i niemiecki "mögen". Jeśli chodzi o
rozróżnienie na nastrój i modalność, zauważyliśmy, że ta jednoznaczna dychotomia nie jest tak
chętnie uznawana i budzi pewne kontrowersje. Na przykład Kačmárová wykazuje, że
postrzeganie powyższego pojęcia w kategoriach przeciwieństw binarnych ma pewne wady i w
ten sposób wspiera hipotezę wysuniętą wcześniej przez Erharta, że natura nastroju nie leży w
semantyce pojedynczego sememu, lecz całego zdania (Erhart 1984: 91, Kačmárová 2011).
Poniższa tabela może pokazać, jak różne kategorie gramatyczne są realizowane na poziomie
leksyki.

73
74
MORPHEME
jednostki
"rzeczywiste
GRAMATYKA LEKSYKA

Znaczący Signifie Signifiant Signifie


jednostki
"wirtualne
MORPHON GRAMEME MORPHON SEMEME

KATEGORIA GRAMEME/S SEMEME

Zwierzęta nieożywione
Płeć Substancja
Męski - niemęski (tzn. kobiecy)

NOUN Numer Liczba pojedyncza-liczbowa ilość

Określenie Nowo poznana Deixis anaforyczny

Sprawa Spójność-orientacja Deixis obiektywny

Głos Progresywno-regresywno-transgresywny akcja

Aspekt Doskonały-niedoskonały akcja

Subiektywny (+/-), rzeczywisty (+/-),


WERB Osoba Deixis subiektywny
bliski (+/-), obecny (+/-)

Tense Present-past Deixis podmiotowy (czasowy)

Nastrój Realne/rzeczywiste - wolicjonalne * semantyka całego zdania

Tabela 2.6. Realizacja kategorii gramatycznych na poziomie gramatyki i leksyki (na podstawie: Kačmárová 2011)

Po przedstawionych powyżej danych można wyraźnie zauważyć, że wszystkie kategorie


gramatyczne mogą być realizowane w jednym leksemie, z wyjątkiem nastroju. Ta osobliwa
cecha odróżnia nastrój od innych kategorii i stawia go na równi z MODALNOŚCIĄ.
Kačmárová odrzuca więc pogląd, że nastrój i modalność to dwie całkowicie odrębne kategorie,
które można analizować w kategoriach opozycji binarnych, i że w rzeczywistości mają one
pewne wspólne właściwości, a mianowicie możliwość realizacji na poziomie zdania, a nie na
poziomie pojedynczego sememu (Kačmárová 2011). To porównanie po raz kolejny potwierdza,
że pierwotne założenie Jespersena powinno zostać odrzucone na rzecz bardziej "koncesyjnych"
teorii, które uznają fakt, że czasami zakresy pojęć nastroju i modalności nakładają się na siebie
i nie stanowią całkowicie odrębnych kategorii.

75
Chociaż Palmer zauważa, że stopień gramatyzacji nastroju w większości języków wskazuje, że
został on usunięty z semantyki (Palmer 1986: 22), nie można zaprzeczyć, że nastroje w różnych
językach mają całą gamę znaczeń semantycznych. Zwłaszcza w języku angielskim nastrój
subjunktywny został sformalizowany, a niektóre ślady jego archaicznego użycia zostały
zachowane we współczesnym języku, jak w poniższych przykładach:

1. daleko mi do tego
2. until death do us part lub until death us do part
3. uchwalono

W każdym razie, tam gdzie gramatyzacja nastroju miała miejsce w trakcie ewolucji języka, jest
ona rozumiana raczej w kategoriach stopnia, a nie jako wzajemna wyłączność. To właśnie
poprzez stopień Palmer ilustruje historyczny rozwój czasowników modalnych: w języku
angielskim polegał on na stopniowej rekategoryzacji tego, co wcześniej było czasownikami
głównymi (Palmer 1986 za Plank 1984: 5). W porównaniu z francuskimi pouvoir, devoir i
vouloir, status gramatyczny angielskich czasowników modalnych, takich jak can, may, should,
would, could, nie jest kwestionowany. Ta uczciwa względność w zakresie gramatyzacji dotyczy
również "stopnia" intensywności znaczenia lub kategoryczności twierdzenia, które można
przekazać za pomocą systemu gramatycznego. Jak zauważył Palmer, jest on różny w zależności
od języka i to samo dotyczy modalności: hoping i fearing nie są oznaczone gramatycznie w
języku angielskim, podczas gdy mogłyby być w językach innych niż angielski (Palmer 1986:
5). Dobrym przykładem tego jest znaczna liczba irrealis moods spotykanych w różnych
językach, gdzie funkcja, którą ma pełnić fraza czasownikowa, występuje na poziomie
morfosyntaktycznym. Więcej o irrealnych nastrojach, które uległy gramatyzacji i w związku
z tym zyskały swoje własne, odrębne nazwy w następnym rozdziale.

Pomimo pewnych dowodów przeciwnych, będziemy trzymać się tradycyjnego rozróżnienia


zaproponowanego przez Palmera, mianowicie na MOOD i MODALITY jako reprezentujące
dwie odrębne dziedziny: gramatykę i semantykę, uznając w ten sposób przynależność
"nastroju" do dziedziny czysto gramatycznej, a "modalności" do semantyki. Jak widać na
przykładach przedstawionych w powyższych badaniach, możemy używać zarówno nastroju
fleksyjnego, jak i czasowników modalnych do wyrażania modalności, w zależności od tego,
czy mamy do czynienia z analitycznymi czy syntetycznymi systemami nastroju.

76
77
2.3.2 Zakres pojęcia

Jeśli chodzi o zakres terminu "modalność", Durovic i Kačmárová proponują, aby w celu
określenia zakresu pojęcia odnieść się do struktury całego zdania. Z tej perspektywy jest ona
postrzegana jako główny czynnik konstytuujący lub "znaczenie modalne obecne w głębokiej
strukturze zdania" (Durovic 1956: 9, Kačmárová 2011). Do tej grupy zaliczymy czasowniki
modalne i przysłówki zdaniowe, takie jak "może", "bez wątpienia", "naturalnie", "na pewno",
"w każdym razie", "oczywiście". Modalność zdaniowa jest umieszczona powyżej poziomu
predykatu .

Taka definicja, choć wystarczająca w przypadku zastosowania jej do tradycyjnych ram


semantycznych, nie spełniałaby wymagań stawianych przez Kratzera (1977), twórcę tzw.
semantyki kontekstualistycznej, według której znaczenie czasowników modalnych (lub
podstawa modalna) przyjmuje dwa argumenty: propozycję i kontekst. Podstawa modalna jest
utożsamiana z tłem konwersacyjnym, na którym osadzony jest dany fragment dyskursu i
zawiera szereg założeń, dzięki którym można zrozumieć znaczenie danego czasownika
modalnego. Poprzez takie tło konwersacyjne jesteśmy w stanie określić, czy mówcy dzielą się
czymś, co wiedzą lub uważają za prawdziwe i rzeczywiste (epistemiczne tło konwersacyjne),
co zamierzają lub zobowiązują się zrobić (teleologiczne tło konwersacyjne) lub co jest im
nakazane i nakazane z góry (deontyczne tło konwersacyjne) (Kratzer 1977). Składniki bazy
modalnej, propozycja i kontekst, są równoznaczne ze zdaniem, w którym występuje dany
modal (propozycja) i dostępnymi światami lub relacją porządkującą na dostępnych światach
(kontekst). Relacja modalna zachodząca między tymi składnikami jest albo relacją możliwości
albo konieczności (Kratzer 1981).

W świetle powyższego "zdaniowa" definicja modalności wydaje się zbyt wąska, ponieważ
dotyczy tylko warunków prawdy. Szczególnie w ostatnim czasie pojawiły się próby
wyjaśnienia modalności na poziomie dyskursu. Terminem, który musimy tu wprowadzić, jest
"wspólna płaszczyzna" i "rzeczywiste" versus "nierzeczywiste" użycie czasowników
modalnych w odniesieniu do stanu rzeczy. Jak twierdzi Moon:

"Pojęcie aktualności odnosi się do użycia zdań odpowiadających propozycjom, które są albo
założone, albo pociągnięte za sobą jako prawdziwe w rzeczywistym świecie dyskursu. Zakłada

78
się, że te propozycje wchodzą do wspólnej podstawy agenta jako fakty o świecie dyskursu.
Użycia nierzeczywiste są znacznie szerszą klasą i obejmują zdania odpowiadające
propozycjom, które są prawdziwe tylko w odniesieniu do modelu przekonań uczestnika, na
przykład, lub tylko prawdziwe w odniesieniu do nierzeczywistego możliwego świata" (Moon
2011: 2). 45

W ten sposób pojęcie "wspólnego gruntu" ustanawia pewne tło, do którego odnoszą się mówcy.
Istnienie tego "tła" samo w sobie stanowiłoby dowód na istnienie pewnych "ponadsensownych"
struktur obejmujących cały kontekst.

Modalność jako zjawisko językowe można zatem śledzić zarówno na poziomie zdania, jak i na
poziomie dyskursu. Takie podejście będziemy określać jako opisujące modalność dyskursywną
w odróżnieniu od modalności zdaniowej i subsentymentalnej. Podobnie polscy badacze
zwracają uwagę na to, że modalność należy postrzegać nie tylko z perspektywy zdaniowej, ale
także na poziomie całego tekstu (Jędrzejko 2000: 114; Wilkoń 2002: 46; Boniecka 1999: 11-
12). Takie ujęcia modalności są często nieostre pod względem wyznaczania jej granic
leksykalnych, co wynika z intencjonalnej postawy mówiącego, który jest zanurzony w
relacjach: człowiek - język (wypowiedź) - rzeczywistość (Jędrzejko 2000: 114, 2002). Jak
zauważa Jędrzejko, to właśnie interakcyjny charakter tekstu sprawia, że modalność
dyskursywna jest w ogóle możliwa. Oprócz samego tekstu, przestrzeń dyskursywną tworzą
również adresat i odbiorca aktu mowy. To właśnie ich różne "tło konwersacyjne" prowadzi do
rozbieżności w językowych przedstawieniach rzeczywistości. W związku z tym intencjonalny
charakter dyskursu ma ogromne znaczenie zarówno dla konstruowania przekazu, jak i dla jego
interpretacji (Jędrzejko 2000: 114). Jędrzejko pisze: "To właśnie pragmatyczne i
psychologiczne pojęcie intencji komunikacyjnej mówiącego (który używa języka w określony
sposób, dostosowując go do zakładanego odbiorcy, podmiotu i różnych czynników
kontekstowych, a tym samym zdradzając lub ukrywając swój stosunek do przekazywanych
treści) zbliża się do pojęcia modalności w jego najszerszym językowym rozumieniu (ibid:
2000: 114, tłumaczenie moje)". Patrząc z takiej pragmatycznej perspektywy, modalność nie

45
Źródło: Czasowniki modalne we wspólnej przestrzeni: Discriminating among "Actual" and "Non-Actual" Uses
of Could and Would for Improved Text Interpretation, Papers from the 2011 AAAI Fall Symposium, dostępne
online na stronie: https://www.aaai.org/ocs/index.php/FSS/FSS11/paper/viewFile/4152/4498.

79
ogranicza się tylko do tradycyjnej gramatyki i semantyki, ale obejmuje również jednostki
większe niż zdanie (dyskurs).

Jeśli chodzi o modalność subsekwencyjną, to wyraża ona znaczenie modalne w składnikach


mniejszych niż pełna klauzula, na przykład w predykacie (np. przez czasowniki) lub poprzez
modyfikację frazy rzeczownikowej (np. przez przymiotniki). Istnieje jednak pewien poślizg
między tą kategorią a modalnością zdaniową, jak również między modalnością zdaniową a
modalnością dyskursu. Chociaż przymiotnik "możliwy" jest technicznie rzecz biorąc
przedstawicielem modalności subsensualnej, to struktura "możliwe, że S" jest czasami uważana
za wyraz modalności sentencjonalnej (Portner 2009). Istnieją równie ważne związki między
modalnością zdaniową a modalnością dyskursu. Na przykład, wybór nastroju werbalnego w
zdaniach głównych (zazwyczaj oznajmujący, ale czasami podrzędny lub inny nastrój) zależy
od roli, jaką to zdanie pełni w dyskursie. Warchał, za Polańskim (1969), zauważa, że istnieje
również pewne zamieszanie co do użycia terminów "modalność zdaniowa" i "nastrój zdania".
Pierwszy z nich jest zwykle zarezerwowany dla językowych wykładników modalności na
poziomie zdania, o czym będzie mowa w niniejszej analizie, ale, jak zauważa Polański, może
on również pokrywać się z tym, co badacze nazywają modalnością intencjonalną, czyli:
deklaratywną, interrogatywną, pozdrowieniami, wezwaniami i wykrzyknikami (Polański,
1969, patrz również rozdział 2.2.3). Z drugiej strony, "nastrój zdania" lub modalność werbalna
jest rozumiana jako morfologia werbalna w przypadku syntetycznych systemów nastrojów,
gdzie koniugacja czasownika jest ograniczona do jego morfologii, a nie do czasowników
pomocniczych. Ta kwestia została już omówiona w rozdziale 2.3.1. Jeżeli rozpatrujemy ją obok
analitycznych systemów nastrojów, otrzymamy rozróżnienie na nastroje indykatywne i inne
irrealis, takie jak subjunctive, imperative, conditional lub cały szereg innych, które różnią się
w zależności od języka (por. wyliczenie Bybee et al.: jussive, desiderative, intentive,
hypothetical, potential, obligative, dubitative, hortatory, exclamative).

2.3.3 W poszukiwaniu typologii

W naszych próbach przedstawienia najbardziej kompleksowej klasyfikacji modalności,


zajmiemy się zarówno czynnikami językowymi, jak i pozajęzykowymi, ponieważ, jak zauważa
de Haan, wyjaśnienia uogólnień międzyjęzykowych można czerpać z użycia języka, poznania
i czynników socjologicznych (de Haan 2001). Jednym z kluczowych rozróżnień w zakresie

80
modalności jest podział na modalność deontyczną i modalność epistemiczną. Dychotomia ta
wywodzi się od logików takich jak von Wright (1951). Oba terminy pochodzą z języka
greckiego: "deon" to greckie słowo oznaczające obowiązek, natomiast "episteme" oznacza
wiedzę. Poniższe przykłady mogą wyjaśnić, jak te dwa pojęcia funkcjonują na poziomie zdania:

1a. Jan musiał być w domu.

1b. Jan musi iść do szkoły.

Pierwszy z nich odnosi się do stopnia pewności mówiącego co do prawdziwości propozycji,


podczas gdy drugi dotyczy stopnia siły wywieranej na podmiot zdania, aby wykonał jakieś
działanie (de Haan 2001). Ta siła pochodzi zazwyczaj z zewnętrznego źródła, innego niż sam
mówiący. Jeżeli jednak imperatyw ma charakter wewnętrzny, to należy uwzględnić również
inną dychotomię, tj. modalność deontyczną i dynamiczną. Ta ostatnia, jak się wydaje, koduje
zdolność i wolę. Taki pogląd reprezentuje wielu autorów, począwszy od Lyonsa (1977),
poprzez Palmera (1986), Frawleya (1992), de Haan (1997), Van der Auwera i Plungian (1998).
Zdania z użyciem czasownika modalnego "can" są najlepszą ilustracją tego zjawiska, jak np:
'John potrafi pływać'.

W zakresie teorii prawa należy również wskazać na tzw. modalność prawną jako kwalifikację
pewnych sposobów postępowania na podstawie danej normy lub systemu norm prawnych
(Wronkowska, Ziembiński 2001: 100). W ramach tej modalności prawnej rozróżniamy dalej
modalności podstawowe i pochodne. Modalności podstawowe to takie kwalifikacje sposobów
postępowania jak zakazy, nakazy, pozwolenia, obowiązki, możliwości itd. Z kolei modalności
pochodne to takie kwalifikacje sposobów postępowania, które są przedmiotem praw lub
prawnie chronionych wolności z pozycji osób innych niż adresat normy (Wronkowska,
Ziembiński 2001: 100-121). Ogólnie rzecz biorąc, norma prawna jest hipotetyczna (nie istnieją
normy absolutne). Ponadto zawsze musi spełniać określone warunki, zanim znajdzie
zastosowanie w konkretnej sytuacji. Na przykład zakaz zabijania nie jest absolutny, ale będzie
miał zastosowanie tylko do istot ludzkich, do których stosuje się sam system prawny (ze
względu na narodowość lub dlatego, że zabójstwo zostało popełnione na określonym
terytorium) (van Hoecke 2002). Według Marka Van Hoecke'a, łącząc akt-sytuację i podmiot
deontologiczny, można uzyskać cztery możliwe formy normy prawnej:

81
(a) pozytywna dyrektywa (nakaz): ktoś powinien coś zrobić, np. "Małżonkowie mają
obowiązek mieszkać razem" (art. 213, belgijski Kodeks Cywilny);

(b) dyrektywa negatywna (zakaz): nie należy czegoś robić (zabrania się tego), np: "Zabronione
jest osobiste kierowanie petycji do Parlamentu" (art. 43 Konstytucji Belgii);

(c) pozytywny brak dyrektywy (brak nakazu): wolno czegoś nie robić, np: "Użytkownik składa
poręczenie ...; jednakże ojciec i matka, którzy mają ustawowe użytkowanie dóbr swoich dzieci
..., nie muszą składać poręczenia" (art. 601 belgijskiego Kodeksu cywilnego);

(d) negatywna niedyrektywność (brak zakazu): wolno coś robić, np. "Właściciel może w każdej
chwili zabrać i zniszczyć dzikie króliki na swojej ziemi (art. 7 belgijskiej ustawy o łowiectwie
z 28.2.1882 r.) (Van Hoecke 2002).

Te cztery modalności tworzą logiczny kwadrat (patrz rys. 2.4. poniżej).

Rysunek 2.3. Kwadrat logiczny czterech modalności według Van Hoecke (2002)

Van Hoecke definiuje "obowiązek" i "pozwolenie na nie" jako relacje przeciwstawne.


Posiadanie obowiązku robienia czegoś jest równoznaczne z brakiem pozwolenia na nierobienie
tego, a jeżeli istnieje pozwolenie na nierobienie, to nie może istnieć obowiązek robienia (Van
Hoecke 2002). Wydaje się, że podobna relacja zachodzi między "zakazem" a "zezwoleniem na
działanie". Jeżeli ktoś ma pozwolenie na robienie czegoś, to nie można tego zachowania
zabronić i odwrotnie.

82
"Obowiązek" i "zakaz" to pojęcia przeciwstawne. Nie jest logicznie możliwe, aby obowiązek i zakaz
dotyczyły tej samej osoby w odniesieniu do tego samego zachowania. Jeśli taki przypadek ma miejsce,
nazywa się to antynomią. Ale możliwe jest, że nie ma ani obowiązku, ani zakazu. Zachowanie może
być wyraźnie dozwolone (silne przyzwolenie) lub tylko dozwolone, ponieważ nie podlega żadnej regule
(słabe przyzwolenie)" (Van Hoecke 2002).

Oprócz modalności deontycznej i epistemicznej, Lyons (1977) wyróżnia modalność aletyczną


jako obejmującą logiczną konieczność i możliwość. Idąc za Leibnizem, Lyons proponuje
zakwalifikować propozycje, które są prawdziwe we wszystkich możliwych światach jako
aletycznie konieczne, a te, które nie są koniecznie fałszywe (tzn. są prawdziwe w co najmniej
jednym możliwym świecie) jako aletycznie możliwe (Lyons, 1977: 791). Rozważmy
następujące zdania:

2a. Konieczne jest, aby Matthiew znał gramatykę angielską.

2b. Możliwe, że Matthiew zna angielską gramatykę.

kontra:

3a. Matthiew musi znać angielską gramatykę.

3b. Matthiew może znać angielską gramatykę.

Przykłady 2a. i 2b. ilustrują modalność aletyczną w wersji de dicto (modalność de dicto =
modalność twierdzeń), natomiast 3a. i 3b. są przykładami modalności aletycznej w wersji de re
(modalność de re = modalność rzeczy). Jeśli chodzi o modalność aletyczną, to czasami spiera
się, czy należy ją traktować niezależnie od modalności epistemicznej (której poświęcimy
osobny rozdział), ponieważ trudno, wręcz niemożliwe jest odróżnienie prawdy "w świecie" od
prawdy "w umyśle jednostki" (Frawley i in., 2006: 8-9).

Czerpiąc z terminologii ukutej przez gramatyków generatywnych, zaczęto stosować termin


"root" dla określenia całości modalności deontycznych i innych. W zależności od autora, liczba
modalności, które obejmuje ten "parasolowy" termin, jest różna, ale deontyczna i dynamiczna
są najczęściej zaliczane do podkategorii modalności korzeniowej. Ten pogląd podziela np.
Coates (1983), dla którego termin deontic odnosi się przede wszystkim do logicznych pojęć
obowiązku i pozwolenia. Zauważa ona jednak, że modale takie jak "musi" i "może" mają
również inne interpretacje (1983). Dalej dzieli ona aspekty znaczenia modalnego na

83
"podstawowe" i "peryferyjne". Znaczenie "rdzeniowe" odpowiadałoby w przybliżeniu
modalności korzeniowej. To, czy modalność korzeniowa i deontyczna powinny być używane
zamiennie (patrz Steele 1975, Talmy 1988, Sweetser 1990), czy też pierwsza powinna być
traktowana jako hiperonim drugiej, jest kwestią nieco kontrowersyjną. Z kolei Palmer (2001)
obejmuje modalność deontyczną i dynamiczną pod nazwą modalności zdarzeń.

Jeśli chodzi o typologię, Palmer (1986) pierwotnie dokonał podziału na modalność


propozycjonalną i akty mowy, do których później dodał modalność zdarzeniową (podzieloną
na modalność dynamiczną i deontyczną). Modalność propozycjonalna jest uważana za odrębną
od aktów mowy, ponieważ wyraża zaangażowanie w prawdziwość propozycji, podczas gdy
akty mowy są zawsze związane z wykonaniem czynności sygnalizowanej przez tzw. czasownik
performatywny (np. rozkaz). Do tej kategorii Palmer zaliczył indykatywne, subjunktywne i
epistemiczne znaczniki modalności. Z kolei modalność aktów mowy obejmowała takie nastroje
jak imperatyw i interrogatyw. Kryterium pozwalającym wyznaczyć granicę między
znacznikami modalności propozycjonalnej i zdarzeniowej byłoby to, że te pierwsze
modyfikowały całą propozycję, a nie tylko zdarzenie. Do kategorii propozycji Lyons dodał
modalność aletyczną (Lyons 1977). Modalność epistemiczna dzieli się na niepoufną i
dowodową. Modalność jawną można z kolei rozpatrywać w kategoriach obiektywności i
subiektywności. Jeśli chodzi o modalność zdarzeniową, to obejmuje ona modalność deontyczną
i dynamiczną. Te ostatnie dzieliłyby się dalej na modalność neutralną (okolicznościową) i
modalność zorientowaną na podmiot (abilitową, dyspozycyjną). Trzecią kategorią modalności
dynamicznej, dodaną w 2001 roku, jest modalność wolitywna (Palmer 2001). Poniższy rysunek
2.4. ilustruje tę pierwotną klasyfikację.

84
alethic (Lyons 1977)
non-evidential
of propositions epistemic
(subjectove/objective)
epistemic

evidential epistemic

Modality volitive (added in


deontic
2001)

of events

neutral
dynamic
(circumstantial)

speech-act modality (imperative, Subject-oriented


hortative, jussive, prohibitive, optative, (abilitive,
interrogative) dispositional)

Rysunek 2.4. Modalność propozycji i zdarzeń (Lyons 1977 i Palmer 1979, 1986)

Palmer (2001) postanowił podporządkować modalność mowy i zdarzeń jednej uniwersalnej


kategorii, jaką jest modalność zdarzeń. Powodem tego jest fakt, że po obu modalnościach
występuje irrealis lub tryb subjunktywny, które oznaczają zdarzenia jako nierzeczywiste.
Chociaż jest to prawdą w językach germańskich lub romańskich, modalność zdarzeniowa nie
powinna być kojarzona z irrealis, ponieważ dotyczy ona raczej wydawania poleceń, stawiania
pytań, ujawniania zdolności i wyrażania pragnień, a nie nierzeczywistości (Nordström 2010).
Ten argument przemawia za tym, że modalność mowy, modalność zdarzeń i modalność
propozycjonalna powinny być traktowane jako odrębne kategorie. Rysunek 2.5. przedstawia
zmodyfikowaną wersję klasyfikacji Palmera z włączoną trzecią kategorią modalności mowy-
aktów.

85
permissive

deontic modality

obligative

Event modality

abilitve
dynamic
modality
volitive

speculative

epistemic
Modality deductive
modality

Propositional assumptive
modality

reported

evidentiality

sensory
speech-act modality (imperative,
hortative, jussive, prohibitive, optative,
interrogative)

Rysunek 2.5. Rozróżnienie Palmera na modalność zdarzeniową i modalność propozycjonalną (Palmer 2001)

Modalność deontyczna jest opisywana jako zawierająca wyrażenia modalne, które wskazują na
pewne warunki zewnętrzne w stosunku do podmiotu jako wpływające na przebieg zdarzeń w
zdaniu. Te zewnętrzne czynniki mają charakter permisywny lub obligatoryjny. Poniżej
przykłady użycia pomocniczych wyrażeń modalnych "may" i "should" jako angielskich
przedstawicieli podkategorii modalności deontycznej:

(1.) Opinia Departamentu odzwierciedla "zbiór doświadczeń i świadomych osądów, do których sądy i strony
sporu mogą się właściwie odwoływać w poszukiwaniu wskazówek".

86
(2.) Proces sądowy rozpoczyna się w momencie wniesienia do sądu skargi lub wniosku. Skarga ta powinna
wyraźnie stwierdzać, że jeden lub więcej powodów domaga się odszkodowania lub słusznego
zadośćuczynienia od jednego lub więcej wymienionych pozwanych.

W tej późniejszej klasyfikacji Palmer (2001) wprowadza osobne pojęcie modalności


komisywnej, którą uważa za trzecią kategorię modalności deontycznej obok modalności
zakazującej i zobowiązującej. W naszej klasyfikacji będziemy jednak trzymać się pojęcia
modalności mowy-czynu. Motywy włączenia go do taksonomii zostały już przedstawione.

Modalności dynamiczne charakteryzują się tym, że są zależne od własnych możliwości lub


życzeń mówiącego. Pod tym względem dzielą się na modalności abilicyjne i wolicjonalne. Jeśli
chodzi o modalność epistemiczną, Palmer (2001) wyróżnia trzy jej rodzaje: spekulatywną,
dedukcyjną i asumptywną, w języku angielskim wyrażane przez czasowniki modalne "may",
"must" i "will", jak w poniższych przykładach zaczerpniętych częściowo z korpusu:

(3.) O ile prawdą może być, że niektóre przeszukania nieruchomości są tak destrukcyjne, że wymagają innego
wyniku, to ta sytuacja nie była jedną z nich.
(4.) ... powód musi doznać szkody lub straty, a zachowanie pozwanego musi być rzeczywistą i prawną
przyczyną szkody powoda.
(5.) Jem uważa, że Tom Robinson zostanie uznany za niewinnego.

Jeśli chodzi o wypowiedzi dowodowe, to przywoływane w nich dowody mogą być zebrane
albo z pierwszej ręki, tzn. mówiący jest bezpośrednim świadkiem relacjonowanych przez siebie
wydarzeń, albo źródłem wiedzy jest relacja lub przekaz osoby trzeciej.

Podczas gdy klasyfikacja Palmera nie zawiera pojęcia "modalności korzeniowej" jako
obejmującej deontyczną i inne rodzaje modalności, Sweetser opowiada się za pojęciem
"modalności korzeniowej", a nawet sugeruje, że modalność epistemiczna wywodzi się z
modalności "korzeniowej" (por. Sweetser 1982, 1990). Ideę tę rozwiniemy w części 2.4.
poświęconej modalności epistemicznej. Trójdzielna klasyfikacja Sweetsera (1990) obejmuje
modalność epistemiczną, modalność korzeniową i modalność mowy-czynu. Kiefer (1997)
dokonuje dalszego podziału modalności korzeniowej na pary: modalność
okolicznikowa/dyspozycyjna i modalność deontyczna/bouletyczna na podstawie podobieństw,
jakie wykazują (por. rys. 2.6.).

87
epistemic
dispositional-
circumstantial
Modality root

deontic-bouletic

speech-act

Rysunek 2.6. Trójstronna klasyfikacja modalności na podstawie Sweetsera (1990) i Kiefera (1997)

Najbardziej wewnętrzne aspekty modalności dotyczyłyby skali między modalnością


obiektywną i subiektywną. Jak wielokrotnie zauważali językoznawcy, modalność obiektywna,
zwana inaczej modalnością podstawową, jest wewnętrzną właściwością predykatu i
odzwierciedla relację między treścią propozycji a rzeczywistością pozajęzykową (por.
Kačmárová 2011, Papafragou, 2000). Modalność subiektywna z kolei przedstawia relację
między osobą mówiącą a propozycją wypowiedzi. W ściślejszym sensie modalność można
rozumieć jako wyraz relacji między mówcą a wypowiedzią, a ściślej mówiąc, wartością prawdy
propozycji. Dik (1989: 205), idąc za Hengeveldem (1988), przedstawia nieco inną perspektywę
niż prosta binarna opozycja między subiektywnym i obiektywnym. Zamiast tego proponuje
następującą klasyfikację:

Inherent modality
(root modality)
epistemic modality

Objective modality

Modality deontic modality

subjective modality

Epistemological modality

evidential modality

Rysunek 2.7. Modalność wewnętrzna, obiektywna i epistemologiczna (Hengeveld 1988, Dik 1989, 1997)

88
Modalność wewnętrzna należy do centrum predykacji wypowiedzi i, jak zauważyła Siewierska,
dotyczy jedynie przedstawienia wiedzy mówcy o danej sytuacji. Natomiast za pomocą
modalności obiektywnych i epistemologicznych mówca przyczynia się do oceny rzeczywistej
sytuacji (Siewierska 1991: 124): modalność obiektywna wyraża ocenę mówcy na temat
prawdopodobieństwa wystąpienia jakiegoś faktu lub stanu. Dik i Hengeveld dzielą ten rodzaj
modalności na epistemiczną modalność obiektywną (Pewne-Prawdopodobne-Prawdopodobne-
Nieprawdopodobne) i deontyczną modalność obiektywną (Obowiązkowe-Dopuszczalne-
Niedopuszczalne-Zakazane) (Dik, Hengeveld 1997).

Trzeci rodzaj modalności to modalność epistemologiczna, która polega na przedstawieniu


wersji wydarzeń jako albo bezpośrednio doświadczonych przez mówiącego, albo
powtórzonych za innymi źródłami, takimi jak wiedza uzyskana z drugiej ręki, czyli modalność
subiektywna lub dowodowa. Siewierska definiuje modalność subiektywną jako oznaczającą
"prawdziwość propozycji z punktu widzenia mówiącego". "Z kolei modalność dowodowa
wskazuje na "rzeczowość propozycji z punktu widzenia tego, w jaki sposób mówiący uzyskał
wiedzę o niej. " (1991: 126). Niektórzy autorzy (por. Westney 1995) chcieliby, aby między
formą składniową a semantyką wyrażenia istniał związek jeden do jednego. Chociaż istnieją
pewne dowody na to, że znaczenie pomocniczych form modalnych jest bardziej subiektywne,
a znaczenie form peryfrastycznych bardziej obiektywne, istnieją pewne wyraźne przypadki, w
których nie można wprowadzić tego rozróżnienia. Pary takie jak 'will' i 'be going to' lub zestawy
'should', 'ought to' i 'be supposed to' nie wykazują powyższych tendencji (Warchał 2014: 58).

Interesujący punkt widzenia proponuje również Kratzer (1977, 1981), który przedstawia
analizę modalności jako związanej z pojęciem ramy "możliwych światów". Aby wyjaśnić
funkcjonowanie modalności w takich ramach, Kratzer (1981) wprowadza trzy czynniki, które
wspólnie leżą u podstaw operatorów modalnych: siłę kwantyfikacyjną, bazę modalną (zbiór
dostępnych światów) i źródło uporządkowania tych światów. Te zbiory można z kolei wyrazić
za pomocą epistemicznych podstaw modalnych, deontycznych podstaw modalnych,
teleologicznych podstaw modalnych, circumstantial modal base lub bouletic (boulomaic)
modal base. Biorąc pod uwagę powyższe rozróżnienie, klasyfikację Kratzera można
przedstawić na rysunku 2.8.

89
Epistemic

Deontic

Modality Bouletic (boulomaic)

Circumstantial

Teleological

Rysunek 2.8. Modalność epistemiczna, deontyczna, okolicznościowa, buletowa i teleologiczna (na podstawie Kratzer
1981)

Semantyka "światów możliwych" została zaproponowana przez logików dla celów logiki
modalnej. Kratzer zwraca uwagę na zależność od kontekstu, która tłumaczy wielość znaczeń
wyrażeń modalnych. Patrząc z tej perspektywy, modalność należy interpretować jako
współdziałanie zbioru dostępnych światów (baza modalna), siły kwantyfikacyjnej, relacji
dostępności i uporządkowania możliwych światów. Siła kwantyfikacyjna odnosi się do
"przypisania" bazie modalnej odpowiedniej etykiety (czy to możliwość, konieczność, czy jakiś
"odcień" pomiędzy). Podczas gdy relacja dostępności dotyczy wszystkich rodzajów
modalności, tak zwane "uporządkowanie" jest konieczne tylko w niektórych przypadkach,
takich jak modalność deontyczna lub buletowa. Jak wyjaśnia von Fintel:

"Relacja dostępności leżąca u podstaw modalności epistemicznej dostarcza jako domenę kwantyfikacji
te światy, które są zgodne z tym, co wiadomo, z dostępnymi dowodami w świecie oceny. Podobnie,
modalność deontyczna kwantyfikuje światy, które są zgodne z odpowiednim zbiorem praw lub zasad.
Modalność bulwarowa kwantyfikuje światy, które są zgodne z tym, czego pragnie dana osoba (von
Fintel 2006: 3)."

Z kolei porządkowanie ma miejsce na przykład w modalności deontycznej, gdzie odpowiednie


reguły i prawa decydują o tym, czy dane zdanie jest prawdziwe czy fałszywe. Prosta analiza

90
"możliwych słów" nie wystarcza i trzeba jeszcze ustalić, co "należy" lub "nie należy" zrobić w
danym możliwym świecie. Bazy modalne są więc traktowane jako zbiory możliwych światów,
które należy kwantyfikować za pomocą operatorów modalnych. Dopiero wtedy możemy
prawidłowo zinterpretować znaczenie wyrażenia modalnego, pomimo jego niejednoznacznej
struktury powierzchniowej. Jak zauważył von Fintel, wyrażenia modalne mają same w sobie
raczej szkieletowe znaczenie i dopiero w połączeniu z kontekstem tła nabierają określonego
odcienia (np. epistemicznego lub deontycznego) (von Fintel 2006).

Do tej pory uwzględniliśmy kilka prób klasyfikacji licznych typów modalności. Poniżej
znajduje się dość wyczerpująca lista możliwych znaczeń modalnych sporządzona przez
Mindta: (i) możliwość/wysokie prawdopodobieństwo, (ii) pewność/przewidywanie, (iii)
zdolność, (iv) hipotetyczne zdarzenie/wynik, (v) zwyczaj, (vi) wnioskowanie/dedukcja, (vii)
obowiązek, (viii) celowość/deskrypcja, (ix) dobrowolność/zamierzenie, (x) intencja, (xi)
polityczność/determinacja, (xii) zgoda, (xiii) stan w przeszłości, (xiv) perswazja, (xv) odwaga,
(xvi) regulacja/recepta; (xvii) brak szacunku/niegodziwość (Mindt 1998: 45).

Jak widać, przedstawione do tej pory typologie różnią się szczegółami i nazewnictwem.

Mimo tak licznych wypowiedzi na ten temat, najszerszy, zdaniem autora, podział na typy
modalności, orientację modalną, wartość modalną i polaryzację zaproponował Halliday.
Szczegóły tego systemu przedstawia rysunek 2.9.

91
probability
modalization
subjective/objective
usuality
Type
obligation
modulation
inclination
explicit
Orientation
implicit
MODALITY

median
Value high
outer
low
positive
Polarity direct
negative
transferred

Rysunek 2.9. System modalności (na podstawie Halliday 1994: 360)

2.3.4 Czasowniki modalne w języku angielskim i polskim oraz ich cechy charakterystyczne

Dlaczego niektóre języki są wyposażone w aparat gramatyczny do wyrażania znaczeń


modalnych, podczas gdy inne są go pozbawione i uciekają się do środków leksykalnych (lub,
jak to określa Palmer, modalność jest glossowana, tzn. jest raczej leksykalizowana niż
gramatyzowana (por. Palmer 1986). To zjawisko dowodzi, że rzeczywiście chodzi o procesy,
które zachodzą niezależnie w różnych językach, ale jak zauważa Palmer "prawdopodobnie
istnieje bardzo niewiele języków, które nie mają jakiegoś gramatycznego systemu modalności"
(Palmer 1986: 7). W niektórych przypadkach jednak gramatyczność niektórych pozycji może
budzić pewne wątpliwości: Angielskie czasowniki modalne, takie jak might, should, must, są
ewidentnymi przykładami gramatyzacji, ponieważ wykazują wszystkie właściwości, które
Palmer przywołuje za Twaddellem i Huddlestonem jako warunki, które muszą spełniać
wszystkie czasowniki modalne, czyli: negację, inwersję, "kod" i empatyczną afirmację (które
autor zgrabnie układa w coś, co nazywa właściwościami NICE) (Twaddell 1963, Huddleston
1976: 333). Przyjrzyjmy się następującym zdaniom:

92
1. Nie może być teraz w domu. Właśnie widziałem ją w biurze [NEGACJA].

2. Czy muszę nosić ten mundur? Wygląda okropnie [INWERSJA].

3. On umie mówić po chińsku i ona też ["CODE"].

4. Będziemy Pana wspierać [POTWIERDZENIE EMPTYCZNE].

Jak pokazano powyżej, wszystkie modale w 1-4 są pełnoprawnymi członami systemu


gramatycznego. Oprócz właściwości NICE (które obserwuje się również w formach
pomocniczych 'be' i 'have'), Palmer wymienia kilka dodatkowych, charakterystycznych tylko
dla modali. Do nich zalicza on:

- brak współwystępowania obok siebie (*Musi umieć pływać)


- bez końcówki -s dla 3rd osoby liczby pojedynczej
- brak rozróżnienia na formy skończone i nieskończone
- brak imperatywów
- możemy wyróżnić pary modali, w których jeden jest morfologicznie teraźniejszy, a
drugi morfologicznie przeszły1 :

może - mógłby

powinien - powinna

może - może 46

Tylko "musi" nie ma swojego odpowiednika w przeszłości.

- supletywne formy przeczące:

Ona może znać odpowiedź -> Ona nie może znać odpowiedzi

On musi nosić mundur -> On nie musi nosić munduru.

Jeśli chodzi o "can", to można je scharakteryzować jako mające niezmienne znaczenie


podstawowe (potencjalność). Leech (2004: 85) twierdzi, że wątpliwe jest, czy ma on
jakiekolwiek autentyczne zastosowania epistemiczne. Ponadto, autor twierdzi, że czasownik

46
z tych tylko "mógłby" rzeczywiście odnosi się do przeszłości;

93
modalny "can" zasadniczo przekazuje znaczenia korzeniowe (pozwolenie, możliwość i
zdolność) i dlatego wydaje się, że jest to jedyny modalny czasownik pomocniczy, w którym
nie znajdujemy regularnego rozróżnienia korzeniowo-epistemicznego. W korpusie "can"
wystąpiło 5169 razy, a "could" 5998 razy. Po przeprowadzeniu analizy, nie znaleźliśmy
epistemicznych wystąpień "can" i dlatego możemy podejrzewać, że nie ma całkowitej
równoważności pomiędzy polskim "móc" (które w wielu przypadkach okazało się
epistemiczne) i angielskim modalnym "can". W zależności od kontekstu, aby oddać wszystkie
odcienie i gradienty znaczenia, musielibyśmy uciec się do trzech uzupełniających się
semantycznie modali "can", "could" i "may". Rejestr prawny nie jest więc wyjątkiem:
wszystkie przypadki "can" oznaczają możliwość zakorzenienia. Chociaż "can" ma trzy różne
warianty interpretacji: pozwolenie, możliwość lub zdolność (por. Perkins 1983: 35, Papafragou
2000: 48), nie będziemy się w to zagłębiać, ponieważ te warianty nie mają znaczenia dla
niniejszej analizy.

Z drugiej strony, 'Could' ma pewien potencjał epistemiczny. Może mianowicie wystąpić w


ustawieniach przeszłych, gdzie ma prawie wyłącznie znaczenie epistemiczne. Możliwość
epistemiczna 'could' wyraża ocenę mówcy o możliwości, że coś jest prawdziwe (hipotetyczne
warunki w przeszłości). Według Downinga i Locke'a (387), oprócz 'may' i 'might' używanych
w znaczeniu możliwości, akcentowane 'could' jest coraz częściej używane w angielskim
dyskursie pisemnym.

Jeśli chodzi o "may", według Coatesa temu modalnemu można przypisać następujące cechy
a) mówca nie zobowiązuje się do prawdziwości niemodyfikowalnej wypowiedzi;
b) nie ma ograniczeń co do odniesienia czasowego predykatu głównego, który może
odnosić się do momentu mówienia, przed lub po mówieniu;
c) dobrze kolokować, aby osiągnąć efekt quasi-obiektywny typu "jest możliwość, że", a
nie "nie jestem pewien, ale być może" (Coates, 1983: 135).
Jeśli chodzi o "might", jego konteksty są podobne do "may", ale dystrybucja nie jest identyczna.
Powyższe może wydawać się oczywiste: język obfituje w wyrażenia, których znaczenie
pokrywa się i takie, których znaczenie nie jest ograniczone do jednej dziedziny: jest to
odzwierciedlenie zjawiska polisemii. Czasowniki modalne są bardzo dobrym przykładem
polisemii. Z punktu widzenia językoznawstwa kognitywnego każde nieregularne zachowanie

94
w sferze językowej musi być wyjaśnione przez pewne zasady motywacyjne (Radden i Panther
2004). W tym świetle wszyscy użytkownicy języka dążą do komunikacyjnej jasności i
trafności. Można to osiągnąć poprzez unikanie form dwuznacznych, które sprawiają trudności
przy przetwarzaniu i interpretacji przez odbiorców. Idealnie byłoby więc dążyć do takich
sformułowań, w których jedna forma odpowiada jednemu znaczeniu. Jednak, jak wielokrotnie
zauważyliśmy w trakcie analizy, nie jest to możliwe w przypadku modali, które zachowują się
nieregularnie, zwłaszcza jeśli chodzi o ich formy zanegowane.
Jeżeli chodzi o negację, czasowniki modalne, które wykazują nieregularności, to według
Raddena (Radden i Panther 2004): must, have (got) to, need to, may i can. Te nieregularności
można zilustrować w tabeli 2.7. 47

47
źródło: Quaderns de Filologia. Estudis lingüístics. Vol. XIV (2009) 169-192, MODALNOŚĆ
POTWIERDZONA I NEGATYWNA* Günter Radden Hamburg dostępne na stronie:
http://roderic.uv.es/bitstream/handle/10550/30269/169.pdf?sequence=1

95
Tabela 2.7. Angielskie czasowniki modalne i ich formy przeczące

Podejdźmy jednak do problemu w języku polskim. Wśród autorów zajmujących się tematem
polskiej modalności można wymienić następujące osoby: Boniecka (1976, 1984, 1999);
Grzegorczykowa (1995, 1996, 1997); Jędrzejko (1987, 2000); Ligara (1997), Wronkowska,
Ziembiński (2001); Polański (1969); Puzynina (1974); Rytel (1981, 1982); Wierzbicka (1971);
Wróbel (1991, 2001); Bellert (1971), Bobran (1995, 1996), Bogusławski (1971), Gardzińska
(1996), Jodłowski (1971), Mirowicz (1956).

Jeśli chodzi o typologię, możemy wyróżnić cztery główne czasowniki modalne: móc, musieć,
chcieć, potrafić, woleć (ogólnie proponuje się różne klasyfikacje), jak w poniższych
przykładach:

1. Mogę sprawdzić ten czasownik w słowniku [Mogę sprawdzić ten czasownik w słowniku].

96
2. Musimy zdać egzamin poprawkowy.
3. Olga chce pojechać na Karaiby.
4. Olek potrafi mnożyć w pamięci dwucyfrowe liczby.

Czasowniki modalne w języku polskim oscylują pomiędzy najniższym stopniem


prawdopodobieństwa ("móc"), a najwyższym stopniem pewności ("musieć"). Stosując kryteria
Palmera, instynktownie zaklasyfikowalibyśmy powyższe czasowniki jako mniej oznaczone
gramatycznie niż angielskie "can" lub "must". Istnieje również klasa czasowników zwanych
wadliwymi (od łacińskiego pojęcia: verba defectiva), czyli takich, które nie odmieniają się. Do
takich czasowników Tytuła i Łosiak zaliczają np. czasowniki występujące tylko w 3. rd osobie
liczby pojedynczej: można, wypada, uchodzi, przystoi, godzi się oraz formy szczątkowe, takie
jak: trzeba, trza, powinien, wiadomo (Tytuła, Łosiak 2008).

Z kolei Saloni i Świdziński piszą o słowach, które występują w miejsce predykatów, ale które
pierwotnie nie są czasownikami i w związku z tym nie wykazują wzorców fleksyjnych
typowych dla innych czasowników. Do takich autorzy zaliczają: trzeba, można, dość (Saloni,
Świdziński, 1998: 97). W obrębie zdania takie "czasowniki" powinny występować z markerami
nastroju i czasu. Z tego powodu istnieje tylko jedna forma - present indicative - która może być
użyta syntetycznie. Inne formy (przeszłe, warunkowe itd.) wymagają użycia konstrukcji
analitycznych, często z towarzyszeniem czasowników posiłkowych, np.: można było, można
by, niech będzie można (ibid: 97).

Według Ligary (1997: 48), kryteria dla polskich czasowników modalnych można określić jako:

⎯ po którym następuje bezokolicznik,


⎯ brak rzeczowników w dopełniaczu,
⎯ nie ma form imperatywnych,
⎯ nie ma form biernych i dopełniaczowych,
⎯ brak formularzy substantiva verbalia,
⎯ brak czasowników frazowych jako dopełnienia.

Jak zauważył Kakietek, polskie odpowiedniki leksykalne angielskich czasowników modalnych


nie tworzą tak odrębnej klasy czasowników (Kakietek, 1991: 96). Niemniej jednak wydaje się,
że stosowanie cech NICE do systemu modalnego dowolnego języka jest w jakiś sposób

97
niesprawiedliwe. Te stosunkowo bliskie pod względem leksyki lub gramatyki mogą stanowić
dobry punkt odniesienia, ale "stopień" modalności powinien być oceniany na podstawie
porównania z resztą czasowników leksykalnych danego języka, poprzez obserwację wzorców
językowych i zachowań typowych dla tych pozycji leksykalnych, które chcemy zaklasyfikować
jako "modalne". Davidsen-Nielsen popiera ten pogląd, twierdząc, że kryteria NICE nie mają
żadnej wartości w ramach kontrastu, ponieważ wszystkie dotyczą specyficznego dla danego
języka użycia czasownika "robić" (w: Kakietek 1991: 35). W sumie można powiedzieć, że
jeżeli istnieje znaczna ilość zaznaczonych cech gramatycznych, to system modalny wykazuje
wysoki stopień gramatyzacji. Jeżeli, z drugiej strony, można wyróżnić niewiele idiosynkrazji,
będziemy uważać takie czasowniki modalne za mniej zidentyfikowane gramatycznie. Cechy o
bardziej ogólnym charakterze zaproponował np. Spang-Hanssen, którego wkład polega na
wyodrębnieniu klasy "czasowników gramatycznych", które są "ściśle związane z innym
czasownikiem i które są podobne do infekcji słownych" (w: Kakietek: 1991: 36). Wśród tych
ogólnych kryteriów autor wymienia:

⎯ znaczenie wyrazu pomocniczego jest ogólne i abstrakcyjne. Poza pustymi


semantycznie czasownikami - jak angielskie "do" - jego treść można analizować
pod względem znaczeń czasowych, aspektowych, modalnych lub diatetycznych.
⎯ Czasownik pomocniczy jest funkcjonalnie zależny w tym sensie, że nie można go
modyfikować bez jednoczesnej modyfikacji czasownika leksykalnego, z którym się
łączy.
⎯ Dodanie słowa pomocniczego nie wpływa na ograniczenia leksykalne czasownika,
z którym się łączy.
⎯ Czasownik posiłkowy jest dołączony do czasownika leksykalnego bez żadnego
znacznika bezokoliczności, tzn. rządzi gołym bezokolicznikiem lub imiesłowem.

Dokonanie takiego przeglądu gramatycznego zarówno w języku angielskim, jak i polskim,


może okazać się o tyle pomocne, że będziemy porównywać różnice modalne na poziomie
semantycznym, ale z konieczności sięgając do systemów gramatycznych. Oprócz
subjunktywnego, różne gramatyki wyróżniają inne nierzeczywiste tryby, niektóre mniej,
niektóre bardziej zgramatyzowane. Jeśli chodzi o definicję nierzeczywistości (lub irrealis),

98
Bybee i Fleischmann opisują ją jako "modalność, która konotuje, że propozycja, z którą jest
związana, jest nierzeczywista lub niefaktyczna" (Bybee i Fleischman 1995:2).

Kinkade zauważa, że chociaż kategoria "irrealis" jest wygodnym terminem dla podkreślenia
gramatycznego kontrastu między sytuacjami "realnymi" i "nierealnymi", to jest ona w jakiś
sposób "niespójnie zdefiniowana" w różnych językach (Kinkade 1998: 234). Autor sugeruje
dalej, że możemy oczekiwać, iż wszystkie języki będą miały konstrukcje opisujące "logicznie
nierealne" konteksty, ale "żadne z tych pojęć nie musi być oznaczone gramatycznie (tzn.
morfologicznie lub składniowo) jako nierealne" (Kinkade 1998: 234). Jak zauważył Palmer,
termin "irrealis" jest bardzo niejasny, ponieważ może odnosić się do wielu różnych
okoliczności, a morfemy niosące semantyczny ładunek nierzeczywistości są różne w różnych
językach, co jeszcze bardziej komplikuje określenie samej kategorii (patrz Palmer 2001:149).
Według Palmera (2001:145ff) istnieją dwa sposoby, w jakie może przejawiać się "irrealis".
Palmer określa te typy jako systemy łączone i niełączone. W jednym typie języka, typu joint,
morfem "irrealis" współwystępuje z innym morfemem, który koduje rzeczywisty typ "irrealis".
W drugim typie, zwanym non-joint, występują morfemy irrealis, które nie potrzebują innych
morfemów, lecz funkcjonują samodzielnie.

Jeśli chodzi o "status rzeczywistości", Foley proponuje kontinuum pojęciowe od realnego do


nierealnego:

prawdziwy→ konieczny→ prawdopodobny→ możliwy→ nierealny

Foley i Van Valin (1984) oraz Van Valin i La Polla (1997: 40) również proponują odniesienie
do "statusu rzeczywistości" jako osobnej kategorii gramatycznej. Nie jest to jednak uznawane
przez wszystkich badaczy tematu, a niektórzy (por. Bybee 1998; De Haan 2012, Cristofaro
2012) odrzucają podobne pomysły, ponieważ kategoria jest zbyt szeroka, aby objąć to
szczególne pojęcie gramatyczne, i że należy ją raczej traktować jako podfunkcję.

Modalność epistemiczna: definicje i różne podejścia metodologiczne

99
2.4.1 Definicja i zakres

Chociaż subiektywność, jako przenikająca naszą codzienną komunikację, wydaje się oczywista
i zrozumiała, to jednak dopiero od niedawna dostrzeżono i zwrócono większą uwagę na
ekspresyjną funkcję języka. Termin "funkcja" pojawił się już w częściach poświęconych
systemowemu językoznawstwu funkcjonalnemu, dla którego najważniejsze były kwestie
komunikacyjne. Patrząc z tej "komunikacyjnej" perspektywy, każda wypowiedź reprezentuje
wybory, jakich dokonują mówcy, dostosowując znaczenie, które chcą przekazać, do
konkretnych środków leksykalno-gramatycznych dostępnych w danym języku. Powyższy
proces został szczegółowo omówiony we wcześniejszej części tego rozdziału. Ta "funkcja", o
której mówi Halliday i jego zwolennicy, zawiera w sobie samo pojęcie komunikacji jako
zrozumiałego elementu, w którym uczestnicy wykonują swoje role w kodowaniu (nadawaniu)
komunikatu i w jego dekodowaniu (odbieraniu). Oprócz tego należy wspomnieć o relacji
między obiektem, czyli stanem rzeczy, a znakiem, który ma reprezentować i kodować to, co
stanowi sam komunikat. Teorie, takie jak trójdzielny model języka Buhlera lub model
komunikacji Jakobsona, zajmują się tymi relacjami. Dla Buhlera (1934) można je opisać jako
Darstellung (reprezentacja, czyli relacja między obiektem a znakiem), Apell (apel, czyli relacja
między odbiorcą a znakiem) i Ausdruck (ekspresja, czyli relacja między nadawcą a znakiem).
Rysunek 2.10. ilustruje, jak teoria ta działa w praktyce

Objects and states of affairs

Darstellung (representation) sign

Ausdruck (wyraz) Appell(apelacja


)

Sender Receiver

100
Rysunek 2.10. Trójstronny model języka według Buhlera (1934)

Autorzy tacy jak Mushin są zdania, że podczas gdy funkcja reprezentacji dominowała
dotychczas w badaniach lingwistycznych dotyczących komunikacji, siła ekspresyjna języka
była w pewien sposób zaniedbywana. Atrakcyjność", czyli wpływ na odbiorcę komunikatu, jest
z kolei najlepiej opisana w teorii mowy-działania i przez takich autorów jak Austin (1962),
Searle (1969) i Grice (1975). Zarówno teoria speech-act, jak i inne teorie koncentrujące się na
pragmatycznej i kontekstowej funkcji komunikacji, uznają, że głównym celem wypowiedzi,
czyli procesu, w którym przekazywana jest wiadomość, jest: maksymalne zwiększenie
zdolności odbiorcy do rozszyfrowania i właściwego zrozumienia wiadomości (por. Mushin
2001: 2-3).

Jak zauważył Buhler, oprócz znaku, który pełni funkcję pośredniczącą, również mówca i
adresat aktywnie uczestniczą w tworzeniu sytuacji mowy (Buhler 1934 [1990]: 37). Autorzy
tacy jak Jakobson (1960), Austin (1962) i Bienveniste (1971) wielokrotnie podkreślali, że nie
ma czegoś takiego jak z góry ustalone konstrukcje językowe, do których mówcy odnoszą się
bez własnego wkładu. Dlatego ich wypowiedzi nie można uznać za całkowicie obiektywne i
neutralne (Mushin 2001: 3). Według słów Lyonsa (1982 w Palmer 1986: 102):

"Termin "subiektywność" odnosi się do sposobu, w jaki języki naturalne w swojej strukturze i w swoim
normalnym działaniu umożliwiają wyrażenie przez podmiot mówiący samego siebie, swoich postaw i
przekonań. Współczesne angloamerykańskie językoznawstwo, logika i filozofia języka zostały
zdominowane przez intelektualne uprzedzenie, że język jest zasadniczo, jeśli nie wyłącznie,
instrumentem wyrażania myśli propozycjonalnej. "

Podobnie jak w przypadku pojęcia modalności, epistemiczności również poświęcono wiele


uwagi, a w związku z tak szerokim zakresem zainteresowań autorów, trzeba zawęzić obszar
badań, aby uzyskać wystarczająco konkretne ujęcie tego terminu. Zacytuję Hallidaya i jego
najbardziej reprezentatywną definicję: "[Modalność epistemiczna].... to ocena
prawdopodobieństwa i przewidywalności dokonana przez mówcę. Jest ona zewnętrzna w
stosunku do treści, jest częścią postawy, jaką przyjmuje mówca: w tym przypadku jego postawy
wobec własnej roli mówcy jako 'deklaratora'" (Halliday, 1970: 349). Z kolei Palmer zwraca
uwagę na status propozycji. Według niego modalność epistemiczna to "status propozycji pod
względem zaangażowania mówcy w nią" (Palmer 1986: 54-55). (Palmer 1986: 54-55). Bybee

101
i Fleischman definiują modalność epistemiczną jako "wskaźniki zakresu klauzulowego
zaangażowania mówcy w prawdę propozycji" (Bybee i Fleischman, 1995: 6). Definicja
Keisanena nie różni się zbytnio, gdy opisuje on epistemiczność jako "te interakcyjne i językowe
środki, za pomocą których uczestnicy dyskursu okazują swoją pewność lub wątpliwości co do
jakiegoś stanu rzeczy lub informacji" (Keisanen 2007: 257). Jak zauważa von Fintel (2007),
"wyrażenia modalności epistemicznej oznaczają konieczność/możliwość pewnej propozycji,
tradycyjnie nazywanej predyktorem, w odniesieniu do jakiegoś zbioru dowodów/wiedzy.
"Nawet ogólna definicja zawiera więc odniesienie do jakiegoś zewnętrznego źródła informacji,
co tylko dowodzi, że istnieje wyraźny związek między epistemicznością i dowodliwością.

Nieco bardziej ogólną definicję podaje Nuyts, który uważa pewność lub modalność
epistemiczną za językowe wyrażenie oceny prawdopodobieństwa, że pewien stan rzeczy jest,
był lub będzie prawdziwy (Nuyts, 2001a). Prawdopodobieństwo to można sobie wyobrazić jako
oś, na której 0% oznacza, że coś jest całkowicie nieprawdopodobne, a 100%, że coś na pewno
się wydarzy. Jeśli chodzi o kategorie modalności epistemicznej, to zasadniczo nie ma
uzgodnionej nomenklatury. Niektórzy autorzy (por. Holmes 1982, Hoye 1997), stojąc przed
zadaniem sporządzenia skali pewności/niepewności, proponują następującą gradację: pewność,
prawdopodobieństwo, możliwość. Jednak, jak zauważa Szczyrbak (2014), nie ma zgody co do
semantycznej organizacji wszystkich znaczników epistemicznych, zwłaszcza czasowników, w
sposób, który jednoznacznie różnicowałby je na skali od absolutnej do niskiej pewności.
Podobnego zdania jest Marcinkowski, który zauważa, że "siła czasowników epistemicznych i
przekazywane zaangażowanie w dużej mierze zależy od ich otoczenia składniowego"
(Marcinkowski 2010: 51). Dlatego przy ocenie stopnia (nie)pewności należy brać pod uwagę
kontekst, w którym dany znacznik (nie)pewności występuje. Jeśli chodzi o zakres pojęcia,
Drubig wskazuje na jego odniesienie do wszystkich operatorów propozycjonalnych: "Modale
epistemiczne muszą być analizowane jako znaczniki dowodowe. Jako takie, są one częścią
pozapropozycyjnej warstwy struktury klauzuli i mają zakres nad wszystkimi operatorami
propozycjonalnymi" (Drubig, 2001: 44). Jeśli chodzi o zakres pojęcia, Brezina (2012: 106)
proponuje wyróżnić cztery różne poziomy, na których może działać epistemiczność. Są to:
pragmatyka, komunikacja niewerbalna, poznanie i dyskurs.

102
Do najczęstszych językowych wykładników modalności epistemicznej należą czasowniki
modalne, takie jak: must, might, may, ought, should, can, could, have to, needn't oraz wyrażenia
przysłówkowe, takie jak possibly, probably, certainly, apparently, supposedly, allegedly.

Innym bardzo ważnym aspektem modalności epistemicznej, na który zwraca się uwagę w wielu
definicjach, jest jej brak treści warunkującej prawdę. Von Fintel (2007) sugeruje, że ze względu
na niemożność skategoryzowania wyrażeń epistemicznych pod względem ich prawdy lub
nieprawdy, powinniśmy opracować dla nich alternatywną semantykę. Autor proponuje dwie
możliwości:

⎯ Modale epistemiczne mogą być traktowane jako "nawiasy", wyrażenia, które dają
uwagi uboczne w odrębnym wymiarze semantycznym od normalnej treści warunkującej
prawdę.
⎯ Modale epistemiczne można traktować jako "modyfikatory aktów mowy". Podczas gdy
zdanie niemodyfikowalne jest interpretowane jako prosta asercja, dodanie
epistemicznego modala może wskazywać, że wykonywany jest inny rodzaj aktu mowy
(choć z tą samą treścią warunkującą prawdę) (von Fintel 2007).

Jeżeli chodzi o klasyfikację modalności, to najczęściej stosuje się podział na modalność


epistemiczną właściwą, modalność zorientowaną na agenta, modalność zorientowaną na
mówcę i modalność podporządkowaną (rysunek 2.11). Zostało to zaproponowane przez takich
autorów jak Bybee (1985:166) oraz Bybee, Perkins i Pagliuca (1994).

103
epistemic modality

agent-oriented modality

Modality

speaker-oriented modality

subordinating modality

Rysunek 2.11. Klasyfikacja modalności epistemicznej, na podstawie: Bybee (1995:166) oraz Bybee, Perkins i Pagliuca
(1994)

Modalność zorientowana na agenta może być uważana za "nadkategorię", jak twierdzą Bybee
i Fleischmann (1995: 5), i jak sama nazwa wskazuje, opisuje ona te stany rzeczy, w których
agent lub wykonawca, o którym mowa w klauzuli, staje się zależny od warunków zewnętrznych
i wewnętrznych w realizacji działania wyrażonego w predykacie głównym. Jeżeli chodzi o
zewnętrzny charakter źródła działania, mówimy o obowiązku i konieczności. Jeżeli chodzi o
czynniki wewnętrzne, to jest to albo zdolność, albo chęć.

Warunki zewnętrzne mogą dotyczyć jakichś czynników, władzy prawnej, ustaw, które
zmuszają agenta do wykonania danej czynności. W dyskursie prawniczym, oprócz ustaw,
często zasady życia społecznego lub zasady słuszności, a także zdrowy rozsądek zobowiązują
sędziów do zachowania się (=osądzania) w sposób zalecany przez te czynniki, jak w:

Sąd musi się upewnić, że oskarżony rozumie istotę stawianych mu zarzutów i zakres dopuszczalnych kar.

W powyższym stwierdzeniu obowiązek sądu do wyjaśnienia sytuacji oskarżonemu wynika z


Szóstej Poprawki, która "zapewnia oskarżonemu zagrożonemu pozbawieniem wolności prawo
do obrońcy na wszystkich 'krytycznych etapach' procesu karnego". Ponieważ jednak sprawy
rozpatrywane przez Sąd Najwyższy rzadko są nieproblematyczne w takim stopniu, że można
by się ograniczyć do studiowania Konstytucji, bardzo często trzeba się odwołać do pewnych
zdroworozsądkowych wyobrażeń i rozumienia tego, co stanowi "właściwe doradztwo i
poradnictwo" dla oskarżonego podczas przesłuchania. W każdym razie możemy odnieść się do

104
powyższego przykładu jako ilustracji obowiązku, klasycznego przedstawiciela modalności
zorientowanej na agenta.

Podobnie jak obowiązek, konieczność obejmuje również czynniki natury zewnętrznej, które
wpływają na wykonawcę, aby coś podjął. Przykładem może być poniższe zdanie:

Osoba składająca wniosek musi przygotować dowody potwierdzające rozmiar poniesionej straty

Dwa ostatnie typy, zdolność i pragnienie, opisują sytuacje, w których agent jest ograniczony
tylko przez swoje wewnętrzne warunki. W przypadku zdolności istnieją pewne okoliczności
sprzyjające, które decydują o realizacji działania. W środowisku prawniczym najczęściej
spotykane przykłady będą dotyczyły czyjejś (np. powoda, ofiary) fizycznej lub psychicznej
zdolności w obliczu jakiejś zewnętrznej trudności, np. w raportach lub relacjach powołanych
przez sąd biegłych, jak w:

Lekarz stwierdził, że powód jest nadal zdolny do wykonywania pracy siedzącej i nie jest niepełnosprawny.

Gdy pojawia się pragnienie, istnieją pewne wewnętrzne warunki wolicjonalne, które decydują
o tym, czy działania zostaną zrealizowane, czy nie. W dyskursie prawniczym możemy spotkać
się z wypowiedziami, w których występuje pragnienie, tylko w szczególnych okolicznościach,
gdy używany jest bardzo emocjonalny język, np. w wypowiedziach świadków.

Jednym z typów mieszanych, nie wymienionych w powyższej klasyfikacji, jest możliwość


zakorzenienia oparta zarówno na czynnikach wewnętrznych (zdolności agenta), jak i
zewnętrznych. Coates podaje przykład takiej sytuacji, w której niezdolność agenta jest
spowodowana przez czynnik zewnętrzny (w tym przypadku czyjeś odejście):

Właściwie nie mogłam jej skończyć, ponieważ facet, nad którego ramieniem czytałam książkę, wysiadł na Leicester
Square. (Coates 1983:114).

Wypowiedzi wyrażające modalność agenturalną są często mylone z modalnością deontyczną,


która, jak twierdzą Bybee et al., nie rozróżnia pomiędzy trybami fleksyjnymi (np.
gramatycznymi) a leksykalnymi (np. wyrażeniami peryfrastycznymi lub czasownikami
modalnymi), np. formy takie jak imperatyw nie są odpowiednio odróżniane od leksykalnych
lub pomocniczych wyrażeń obowiązku lub pozwolenia (Bybee et al. 1995: 5). Ponadto,
tradycyjnie rozumiana modalność deontyczna wyklucza pewne semantycznie pokrewne

105
pojęcia, takie jak zdolność (fizyczna lub umysłowa) i pragnienie, które mają językowe
wyrażenia podobne do pozwolenia i obowiązku. Chociaż jednym z argumentów
przemawiających za kategorią "deontyczną" może być dobrze udokumentowana ścieżka zmian,
w wyniku której modale deontyczne z czasem zyskują funkcje epistemiczne, to w
rzeczywistości zmiana ta dotyczy szerszego zakresu znaczeń niż wskazuje na to termin
"deontyczny".

Modalność zorientowana na mówcę opisuje stany rzeczy, w których mówca staje się źródłem
"warunku umożliwiającego". Do takich typów zaliczymy: dyrektywy, imperatywy, zakazy,
optatywy, napomnienia i pozwolenia (De Haan 2005: 9).

Nastrój podrzędny, jak sama nazwa wskazuje, odnosi się do stosowania modalności w zdaniach
podrzędnych. Do nich można zaliczyć klauzulę koncesyjną i klauzulę celowościową (De Haan
2005: 8). De Haan wymienia również subjunctive jako jeden z wykładników nastroju
podrzędnego. Nastrój podrzędny jest omówiony bardziej szczegółowo w rozdziale 2.3.4.
Przykłady nastroju podrzędnego można znaleźć również w naszym korpusie:

Chociaż Ninth Circuit prawidłowo stwierdził, że indywidualny partner może być "podatnikiem", § 6203 mówi o
"odpowiedzialności podatnika", co wskazuje, że należy ustalić właściwego podatnika.

Aby świadomie i inteligentnie zrzec się prawa do obrony, oskarżony musi być poinformowany o przydatności
adwokata i niebezpieczeństwach związanych z samodzielną reprezentacją.

2.4.2 Modalność epistemiczna i gramatyka kognitywna

Nowatorskie podejście kognitywizmu w zakresie subiektywności polegało na zdefiniowaniu


znaczenia nie w kategoriach denotatywnego odniesienia i warunków prawdy, jak to miało
miejsce w tradycyjnej semantyce, ale na zrównaniu znaczenia z konceptualizacją (Langacker
1987:107). Struktury gramatyczne, które do tej pory były badane tylko pod kątem ich
prawdziwości lub fałszywości w odniesieniu do świata rzeczywistego, zaczęły być kojarzone z
procesami poznawczymi, które zachodzą w sferze umysłu osób mówiących lub, używając
języka gramatyków kognitywnych, konceptualizujących lub doświadczających. Główny punkt
ciężkości przesunął się więc na zdolności poznawcze, które determinują nasze postrzeganie
świata zewnętrznego i w konsekwencji kształtują nasze rozumienie stanów rzeczy w świecie

106
zewnętrznym, co przejawia się w strukturach gramatycznych, których używamy, aby przekazać
te nasze procesy umysłowe

OBJECTS/STATES OF THE MIND OF THE LANGUAGE =


AFFAIRS IN THE REAL SPEAKER/ CONVENTIONALIZED,
WORLD EXPERIENCER GRAMMATICAL

Rysunek 2.12. Związek między światem rzeczywistym, doświadczającym i językiem

Tu właśnie wkracza subiektywność: jak twierdzili kognitywiści, a później gramatycy


kognitywni, język nigdy nie będzie całkowicie obiektywny, ponieważ przed wypowiedzeniem
stwierdzenia o jakimś stanie rzeczy, jest ono filtrowane przez nasze zdolności poznawcze i
zabarwione przez naszą percepcję. Jest to więc świat minus lub plus (w zależności od tego, czy
nasze wypowiedzi dodają lub odejmują coś, czego doświadczamy poprzez nasze zmysły) nasze
"sprostowanie", "błędne" przedstawienie lub "zniekształcenie" pierwotnej prawdy. Jak
zauważył Mushin: "język nigdy nie przedstawia tego, co rzeczywiście jest w świecie, a jedynie
nasze wyobrażenie o tych stanach rzeczy" (Mushin 2001: 7). Aby opisać tę subiektywną
percepcję, czyli niejako epistemiczność, musimy odwołać się do takich pojęć jak kategoryzacja,
która jest dobrze znana w naukach kognitywnych i dzięki której nasz umysł przetwarza dane, z
którymi jest nieustannie konfrontowany podczas codziennych interakcji i komunikacji.
Zarówno arystotelesowska, obiektywna interpretacja kategorii, jak i jej epistemiczne
rozumienie przez Kanta przedstawiały kategorię jako najbardziej podstawową strukturę świata
lub jako szczególne pojęcie, które służy do stratyfikacji danych doświadczalnych. Możemy
również zdefiniować kategorię jako strukturę wykorzystywaną przez nasz umysł do
porządkowania i układania danych uzyskanych w procesie uczenia się (Judycki 2009).

107
W ujęciu Judyckiego (2009) kategoryzacja to proces, w którym różne obiekty stają się częścią
tej samej kategorii. Gdybyśmy mieli przedstawić to w liczbach, każda grupa obiektów mogłaby
być skategoryzowana na miliony sposobów. Cały proces różni się w zależności od jednostki i
ta względność kategoryzacji budzi pytania. Judycki określa to jako kategoryzację
transsemantyczną. Jego zdaniem: "Rozumienie świata oparte na kategoryzacji trans-
semantycznej będzie z konieczności pociągało za sobą znaczne rozbieżności" (Judycki 2009)48
. Ponadto twierdzi on, że epistemiczności lub relacji epistemicznej nie należy mylić z percepcją
zmysłową.

Według Stubbsa:

"Zawsze, gdy mówcy (lub pisarze) coś mówią, kodują swój punkt widzenia na to zdanie: czy uważają,
że jest to rozsądne, czy też może być uznane za oczywiste, wątpliwe, niepewne, tymczasowe,
kontrowersyjne, sprzeczne, nieistotne, niegrzeczne lub jakiekolwiek inne. [...] Wszystkie zdania kodują
taki punkt widzenia [...] i dlatego opis markerów takich punktów widzenia i ich znaczeń powinien być
centralnym tematem lingwistyki." (Stubbs 1996: 202).

Analiza podmiotowości kieruje nas w stronę kategoryzacji, która z kolei odsyła nas do
językoznawstwa kognitywnego, gdzie kategoryzacja jest opisywana wraz z konstrukcją jako
proces, w którym mówiący w jakiś sposób dopasowuje rzeczywistość do tego, co zamierza
przekazać. Tak więc oba te procesy wymagają zaangażowania mówcy w nadanie kształtu
rzeczywistości, nadanie jej struktury i uporządkowanie: tak jak wydaje się to być gramatyką
każdego języka. Jak twierdzi Sanders: "Wybór jednego słowa nad drugim w celu wyrażenia
znaczenia może być postrzegany jako akt kategoryzacji językowej. Ustalenie bezpośredniego
związku między reprezentacją językową a wiedzą pojęciową nie jest proste w większości
formalnych teorii lingwistycznych" (Sanders 2005: 2).

Według Langackera, w zakresie gramatyki kognitywnej, operacje konstrukcyjne obejmują trzy


rodzaje procesów: selekcję, perspektywę i abstrakcję (Langacker 1987). Pierwszy z nich,
selekcja, odnosi się do zdolności użytkowników języka do selektywnego zwracania uwagi na
niektóre aspekty konceptualizacji i ignorowania innych. Przypomina to systemową gramatykę
funkcjonalną, w której również kładziono nacisk na to, że mówca jest nakłaniany do dokonania

48
kopalnia tłumaczeń

108
wyboru za każdym razem, gdy angażuje się w akt komunikacji. Jednak zamiast odsyłać nas do
różnych warstw językowych, Langacker zwraca uwagę na konceptualizację, którą definiuje
jako obejmującą każdy rodzaj doświadczenia psychicznego, zarówno ustalonego, jak i nowego,
o charakterze intelektualnym lub natychmiastowym (sensorycznym, motorycznym,
kinestetycznym i emocjonalnym) (Verhagen 2010: 53). Patrząc z takiej perspektywy, procesy
konceptualizacji są raczej zmienne niż stabilne i wymagają pełnego zrozumienia kontekstu
fizycznego, społecznego i kulturowego. Perspektywa z kolei obejmuje językowe przejawy
pozycji, z jakiej patrzy się na daną sytuację i obejmuje cztery podtypy: dopasowanie
figura/teren, punkt widzenia, deixis i subiektywność/obiektywność. Trzecią kategorię,
abstrakcję, można zdefiniować jako naszą zdolność do ustalania wspólnych cech odrębnych
zjawisk i układania pojęć w kategorie. Abstrakcja jest więc częścią procesu kategoryzacji
związanego z subiektywnością (ibid: 53).

Dla niniejszej dyskusji największe znaczenie będzie miała perspektywa, o której mówią
kognitywiści. Poprzez odniesienie do perspektywy jesteśmy w stanie określić wszelkie zmiany
na skali subiektywności/obiektywności. Na razie scharakteryzujmy krótko pojęcie
granularności, kluczowe dla zrozumienia perspektywy. Jak opisuje Croft, ziarnistość to idea,
że istnieją różne poziomy precyzji w konceptualizacji, tak że niektóre pojęcia są
konceptualizowane jako nieredukowalne na jednym poziomie, nawet jeśli są redukowalne na
innym, bardziej "drobnoziarnistym" poziomie (Croft 1991: 163-164). Ważne jest to, że mówcy
sami wybierają spośród dostępnych środków językowych, w zależności od tego, co chcą
osiągnąć poprzez wydarzenie komunikacyjne. Ponownie odwołujemy się do procesu wyboru i
subiektywności oraz do leżącego u podstaw założenia, że użytkownicy języka są aktywnymi
uczestnikami, nawet jeśli sięgają po najbardziej powszechne i schematyczne środki. Dzieje się
tak dlatego, że zawsze dokonują wyboru i dostosowują treść komunikatu na etapie mentalnym
do oczekiwanych rezultatów i wyników, które chcą osiągnąć, mając do dyspozycji werbalne
środki komunikacji.

Jak zauważył Verhagen, niektóre z najczęściej używanych czasowników w języku są bardzo


schematyczne (make, do, have, be) i dlatego pozwalają mówcy scharakteryzować sytuację bez
zwracania uwagi na szczegóły (Verhagen 2010: 51). Jednak na podstawie "odkryć" dokonanych
w dziedzinie lingwistyki kognitywnej można wyciągnąć nieco sprzeczny wniosek: ponieważ

109
języki różnią się dostępnymi dla mówców opcjami w zakresie konstruowania różnych zjawisk,
tubylcy mają bardzo małą swobodę w wyobrażaniu sobie świata, który widzą wokół siebie, i
polegają na "tym, co już jest". Tak więc, w zależności od kultury, w której ktoś się urodził i
wychował, może mieć do dyspozycji mniej lub więcej wyrażeń językowych w odniesieniu do
różnych odcieni szarości, bieli itd. Przykład kolorów jest jednym z najczęściej spotykanych
przy omawianiu zjawiska względności językowej.

W przypadku języka prawnego relacja między subiektywnością a obiektywnością staje się


jeszcze bardziej oczywista, ponieważ prawo nie istnieje poza sferą języka. Jest ono podobne do
języka pod względem arbitralności i konwencjonalizacji. Chociaż stara się dokładnie uchwycić
i zdefiniować relacje w świecie rzeczywistym, zawsze operuje w kategoriach opozycji
binarnych (por. rozdział 1, który również dotyczy kwestii niejasności i arbitralności w języku
prawa), co z konieczności prowadzi do pewnych konfliktów. Ich natura polega właśnie na
swoistym kontraście: podczas gdy rzeczywistość obfituje w sytuacje i znaczenia, których
zakres jest po prostu nieskończony, język prawa ogranicza się do skończonego zasobu
skonwencjonalizowanych wyrażeń, za pomocą których prawnicy próbują dostosować świat do
słowa. Nie będziemy się jednak tutaj rozwodzić nad kwestią języka prawnego, ponieważ
powyższe problemy zostały już omówione w poprzednim rozdziale.

Powróćmy zatem do procesu konstruowania oa opisywanego przez językoznawstwo


kognitywne, a przede wszystkim przez Langackera. Langacker opisuje podmiotowość w
kategoriach roli obserwatora w procesie konstruowania: może być ona bardziej lub mniej
aktywna w zależności od tego, czy konceptualista staje się uczestnikiem całego procesu "na
scenie" czy "poza sceną". Poniższy rysunek, zaczerpnięty z Langackera (1987: 121), pokazuje,
jak te dwie opcje działają w praktyce:

110
Rysunek 2.13. Ilustracja Langackera przedstawiająca optymalne ułożenie wzroku w porównaniu z ujęciem
egocentrycznym

Pierwsza z nich reprezentuje układ, w którym podmiot (tutaj "S") dystansuje się od obiektu
opisanego za pomocą języka (tzw. optymalna perspektywa widzenia), natomiast druga
odzwierciedla alternatywę, w której podmiot identyfikuje się z wypowiedzią dotyczącą świata
rzeczywistego (tzw. egocentryczna perspektywa widzenia). Według słów Mushina:

"Najbardziej subiektywne wypowiedzi to takie, w których nie ma dystansu konceptualnego pomiędzy


konceptualizatorem a doświadczeniem, co skutkuje prawdziwym" wyrażeniem" jaźni
konceptualizatora". Najbardziej obiektywne wypowiedzi to takie, w których istnieje maksymalne
rozróżnienie pomiędzy konceptualizatorem a przedmiotem konceptualizacji, co skutkuje
przedstawieniem stanów rzeczy w świecie" (Mushin 2001: 8).

Przy tłumaczeniu czasowników modalnych na różne języki należy pamiętać o rozróżnieniu na


znaczenia denotatywne i konceptualne. Jak zauważył Coates, na poziomie pojęć te znaczenia
w znacznym stopniu się pokrywają (Coates 1983: 26). Ponadto rozróżnia ona pierwotne, wtórne
i nieczęste użycia modalnych środków pomocniczych. Jednak, jak zauważa autor:

"Często twierdzi się, że polisemia modali prowadzi do wieloznaczności. Badania korpusu pokazują
jednak, że w kontekście zdania zawierające pomocnicze jednostki modalne bardzo rzadko są
dwuznaczne; w szczególności cechy prozodyczne służą do rozróżnienia wypowiedzi. (1983: 246)"

Rysunek 2.14 przedstawia korespondencje zaproponowaną przez Coatesa wraz z podziałem na


użycie podstawowe i rzadsze. Chociaż nie zajmujemy się tutaj angielsko-polskim
tłumaczeniem wyroków sądowych, te zależności mogą okazać się pomocne, ponieważ to
właśnie kontrast między (amerykańskim) angielskim i polskim językiem prawnym pod
względem ich podmiotowości jest naszym celem.

111
Rysunek 2.14. Enlish modals i ich znaczenie pojęciowe (na podstawie Coates 1983: 26)

Jednym ze zjawisk bardzo ściśle związanych z zagadnieniem podmiotowości jest gramatyzacja.


Ogólnie rzecz biorąc, gramatyzację można by zdefiniować jako proces, w którym pewne luźne
pozycje leksykalne zostają włączone do morfosyntaktycznej warstwy języka. Zauważyliśmy
już, że niektóre autorytety (por. Sweetser 1990) są zdania, że znaczenie epistemiczne (lub
psychologiczne) historycznie wywodzi się ze znaczenia podstawowego (psychospołecznego
lub deontycznego, chociaż tożsamość tych dwóch znaczeń: podstawowego i deontycznego jest
czasami kwestionowana), w szczególności jeśli chodzi o czasowniki modalne. Sweetser (1990)
twierdzi, że znaczenia w ogóle są coraz bardziej zakorzenione w percepcji, ocenie i poznaniu
mówiącego. Niektórzy autorzy posuwają się nawet do stwierdzenia, że kierunek zmian jest
zawsze następujący: od znaczeń bardziej obiektywnych do bardziej subiektywnych. Traugott,

112
na przykład, charakteryzuje subiektywizację jako pragmatyczno-semantyczny proces, w
którym znaczenia stają się coraz bardziej oparte na subiektywnym przekonaniu/stanie/postawie
mówiącego wobec propozycji, innymi słowy, tego, o czym mówi (Traugott 1995:31). Twierdzi
ona, że dopiero w 17th i 18th wieku modale epistemiczne zyskały swój prawdziwy subiektywny
wymiar. Do tej pory interpretowano je jako dotyczące "możliwości w świecie niezależnym od
mówiącego" (Traugott 1989:42). Lyons jest również zdania, że angielskie czasowniki modalne
wraz z innymi kategoriami, takimi jak czasowniki aktu mowy, przeszły pewną transformację
w trakcie ewolucji języka. Ich pierwszym celem było odniesienie do jakiegoś zewnętrznego
dowodu i dopiero w 18th wieku pojawiły się ślady "silnie subiektywnego" (epistemicznego)
znaczenia (Lyons 1982). Epistemiczność staje się bardziej oczywista, gdy dane działanie lub
stan nie pochodzi od człowieka, lecz jest spowodowane jakimiś zewnętrznymi
okolicznościami, co do których możemy jedynie snuć hipotezy. Jak twierdzi Radden,
prawdopodobnie najważniejszym wkładem poznawczym w nasze rozumienie modalności jest
jej charakterystyka w kategoriach dynamiki sił, tj. opozycji sił i przeciwsił lub barier (Radden
2009: 172). Sytuacje związane z dynamiką sił mogą dotyczyć zarówno społeczno-fizycznego
świata modalności korzeni, jak i epistemicznego świata rozumowania (Johnson 1987, Talmy
1988, Sweetser 1990).

2.4.3 Modalność epistemiczna i stanowisko/ postawa (lingwistyka interakcyjna)

Powinniśmy również posunąć się do przedstawienia modalności epistemicznej, umieszczając


pojęcie epistemiczności w ramach lingwistyki interakcyjnej, zajmującej się badaniem
językowych wyrażeń postawy i stanowiska. Jak zauważył Szczyrbak, wyrażenia te obejmują
szeroki zakres powiązanych pojęć. Oprócz epistemiczności, można wymienić następujące:
ocena, ewaluacja, dowodowość, hedging i boosting, mitigation (Szczyrbak 2014). Termin
parasolowy" to stanowisko, którym zajmują się tacy autorzy jak Biber i Finegan 1988, Biber
1999, do Bois 2007 czy Keisanen 2007.

Jeśli chodzi o przyjmowanie postawy, jest ona powszechnie uważana za jedną z najbardziej
podstawowych funkcji języka, wyrażającą nasze relacje ze światem zewnętrznym, jak również
z innymi ludźmi. Podchodząc do niej z socjolingwistycznego punktu widzenia, staje się ona
środkiem dostosowywania się lub oddalania od innych i powinna być zawsze badana w
odniesieniu do porządku moralnego, społecznego i politycznego, ponieważ za pomocą języka

113
manifestujemy nasze nastawienie do norm, wartości, przekonań i uczuć, którymi jesteśmy
nasyceni jako członkowie różnych społeczności. Jak twierdzi Do Bois, wszystkie akty oceny
są jednocześnie aktami dopasowania lub odrzucenia (2007: 143). Definicja postawy, którą
podaje autor, jest następująca: "postawa to publiczny akt aktora społecznego, osiągnięty
dialogicznie poprzez jawne środki komunikacyjne, polegający na jednoczesnym ocenianiu
obiektów, pozycjonowaniu podmiotów (siebie i innych) oraz dopasowywaniu się do innych
podmiotów w odniesieniu do dowolnego istotnego wymiaru pola społeczno-kulturowego"
(ibid: 143).

Społeczny wymiar przyjmowania postawy podkreślają również Thompson i Hunston, którzy


charakteryzują ją jako "wskaźnik spójnych systemów wartości jednostki lub społeczności"
(2000: 5). Inni, jak du Bois i Kärkkäinen (2003), podchodzą do postawy z perspektywy
interakcyjnej. Z kolei Biber definiuje postawę jako dodatkowy element treści propozycji, coś
innego niż ładunek informacyjny, a więc uczucia, postawy, sądy wartościujące lub oceny (Biber
i in., 1999: 966). Ponadto, jak twierdzi Mushin (2001) i powtarza Clift, stanowisko, wraz z
dowodliwością, jest realizacją zjawiska deixis, ponieważ można je zdefiniować jako
indeksowanie informacji do jakiegoś punktu wyjścia (Clift 2006: 570). Jak twierdzi Berman,
konceptualizacja pojęcia postawy dyskursu obejmuje trzy wymiary: orientację, nastawienie i
ogólność (odniesienia i kwantyfikację) (Berman 2004: 107).

Orientację można określić jako relację między nadawcą, tekstem i odbiorcą jako trzema
elementami zaangażowanymi w produkcję i interpretację tekstu. Podczas gdy orientacja na
nadawcę jest typowo subiektywna, ponieważ to mówca jest jej centrum deiktycznym, orientacja
na odbiorcę jest motywowana komunikacyjnie. Używane wyrażenia odzwierciedlają więc
zainteresowanie czytelnika/słuchacza (np. "wiesz"). Wreszcie orientacja na tekst przyjmuje za
konceptualny punkt odniesienia sam fragment dyskursu. Może to być mniej lub bardziej
subiektywne, w zależności od tego, czy konstruowany obiekt (w mowie lub piśmie) jest
przedstawiany w sposób mniej lub bardziej zdystansowany. Berman podaje kilka przykładów
ilustrujących tę zmienną. Stwierdzenia takie jak np. "Nie jestem pewien, jak sformułować
problem lub o czym będę mówił (lub pisał)" będą stanowiły bardziej subiektywną orientację,
podczas gdy wprowadzenia typu "Przy omawianiu takich spraw jak ta..." lub "przy rozważaniu
tematu..." będą reprezentowały bardziej zdystansowane i obiektywne rozumowanie.

114
Drugim wymiarem, z którym związane jest pojęcie postawy, jest postawa, która może być
epistemiczna, deontyczna lub afektywna. Jeśli chodzi o postawę epistemiczną, to wyraża ona
relację między mówcą - pisarzem a możliwością, pewnością lub dowodem na przekonanie
jednostki o prawdziwości danego stanu rzeczy (Berman 2004: 107). Postawa deontyczna wiąże
się z autorytatywną relacją między mówiącym a słuchaczem/adresatem: ten ostatni jest sądzony
lub instruowany, aby wykonać określony sposób działania. Trzeci typ postawy, postawa
afektywna, będzie dotyczył emocji mówiącego w odniesieniu do danego stanu rzeczy (ibid:
107).

Trzeci wymiar, ogólność, odnosi się do stopnia specyficzności wobec osób, miejsc i czasów
przywoływanych w tekście. Jak twierdzi Berman, jest on również zależny od dwóch
pozostałych wymiarów: orientacji i nastawienia. Zazwyczaj więcej specyficzności przypisuje
się wypowiedziom zorientowanym na mówcę, czyli takim, które są bardziej subiektywne.
Będzie tam więcej wyrażeń deiktycznych, które odnoszą się do konkretnych przedmiotów i
osób w rzeczywistości zewnętrznej. Z drugiej strony, gdy tekst dotyczy jakiegoś zagadnienia
akademickiego (np. artykuły naukowe itp.), orientacja jest skierowana na tekst i nastawienie
jest bardziej ogólne. Autor próbuje w ten sposób wyposażyć swój wkład w ślady obiektywnego
rozumowania, co znajdzie odzwierciedlenie w użyciu bardziej zdystansowanych i
nieafektywnych terminów.

Na poziomie dyskursu postawa może być realizowana poprzez różne środki leksykalne i
gramatyczne. W przypadku gramatyki, zazwyczaj cała propozycja jest obramowana przez
postawę, chociaż w przypadku czasowników modalnych sprawa jest nieco dyskusyjna,
ponieważ czasowniki modalne są włączone jako części fraz czasownikowych i dlatego nie
obejmują całego zdania. Semantycznie jednak tworzą one ramy postawy dla klauzuli
rozumianej w całości (Vazquez Orta 2010: 78). Jeśli chodzi o urządzenia leksykalne, to typ
techniki przyjmowania postawy jest wnioskowany na podstawie obecności jakiejś leksykalnej
pozycji oceniającej, czy to frazy rzeczownikowej, frazy czasownikowej czy przymiotnika (ibid
2010: 78).

Chociaż postawa jest zwykle rozpatrywana w odniesieniu do innych zjawisk językowych,


najczęściej modalności lub illokucji, niektórzy autorzy uważają ją za samodzielną kategorię.
Jak twierdzi na przykład Local (2005):

115
"Postawa jest powszechnie uznawana za istotny wkład w znaczenia, które można przypisać
wypowiedziom (...) Również w pragmatyce twierdzenia dotyczące poszczególnych praktyk
pragmatycznych i efektów stylistycznych (np. znaczniki epistemiczne, faktograficzność, ironia,
grzeczność, mowa zrelacjonowana, sarkazm) oraz zamierzona siła wypowiedzi są rutynowo powiązane
z postawą mówcy."

Jeśli chodzi o wpływ postawy, Moraes (2010) twierdzi, że może on być dwojaki: albo wpływa
na treść wypowiedzi (ironia, niedowierzanie, oczywistość, zaskoczenie itp.), albo jest związany
z relacją społeczną nawiązaną między uczestnikami zdarzenia komunikacyjnego (uprzejmość,
arogancja, autorytet, irytacja itp.) Mello et al. 2011: 4 za Moraes 2010).

Jak zauważa Mushin, mówiąc o podmiotowości i subiektywizacji dyskursu nie należy


zapominać o pojęciu deixis. Chociaż prototypowo kojarzy się ono z kategoriami, które orientują
adresatów na czas, miejsce i tożsamość uczestników tych wydarzeń, to w niektórych ujęciach
łączy się je z takimi pojęciami jak modalność i subiektywność. Wspólne dla wszystkich jest
niewątpliwie to, że są one stopniowalne, to znaczy zależne od zaangażowania mówiącego i jego
stosunku do statusu propozycji. Kategorie, które zwykle przywołuje się jako reprezentatywne
dla deixis, to systemy czasu i przysłówki czasowe, demonstratywy i zwroty lokalizujące
wydarzenia w czasie i przestrzeni, zaimki i nazwy własne identyfikujące uczestników.

Jak twierdzi Mushin:

"Użycie języka charakterystycznego dla kulturowo uwarunkowanej relacji społecznej może być
wykorzystane do wskazania informacji o subiektywnej perspektywie jakiejś konceptualizującej osoby
w danej sytuacji mowy i dlatego może być analizowane jako mające funkcję deiktyczną" (Mushin 2001:
6). Dlatego też "Wszystkie zjawiska subiektywne są zjawiskami deiktycznymi, ponieważ pełnią funkcję
identyfikacji 'odcisku mówcy' - punktu wyjścia, z którego można interpretować wszystkie wypowiedzi."
(ibid: 7).

Jedną z klasyfikacji modalności w oparciu o postawę mówcy jest trójstronne rozróżnienie na


modalność attitudinalną, perswazyjną i wolicjonalną. Według Kačmárová, postawa oznacza
reakcję mówcy na sytuację komunikacyjną poprzez złożenie oświadczenia (deklaratywnego
lub wykrzyknikowego), wydanie polecenia lub zadanie pytania (Kačmárová 2011). Nakładając
na wypowiedź pewien stopień subiektywności, można ją uczynić bardziej lub mniej
przekonującą, a włączając element woli, mówca pozwala na interpretację idei jako koniecznej

116
lub (nie)pożądanej (Kačmárová 2011). Poniższy rysunek może pokazać tę klasyfikację w
sposób bardziej przyjazny dla czytelnika:

Expressing stance=attitudinal

Modality Expressing (un)certainty= persuasive

Expressing will=volitional

Rysunek 2.15. Modalność wyrażająca postawę, pewność i wolę (na podstawie: Kačmárová 2011)

Jak zauważa Kačmárová, każda predykacja jest realizacją określonego typu modalności,
ponieważ niesie ze sobą informacje o aktualnym mówcy i jego postrzeganiu rzeczywistości
pozajęzykowej (Kačmárová 2011).

Pojawia się tu jednak problem, gdzie powinniśmy postawić granicę między stwierdzeniami,
które są "epistemicznie naznaczone", a tymi, które są neutralne i nienaznaczone, a zatem nie
powinny być uwzględniane w naszych dywagacjach. Odpowiadałoby to z grubsza
rozróżnieniu, które tutaj wprowadzimy, a mianowicie na modalność wewnętrzną, obiektywną
i epistemologiczną.

W takich ramach epistemiczność jest definiowana jako interakcyjny i językowy środek, za


pomocą którego uczestnicy dyskursu okazują swoją pewność lub wątpliwość wobec jakiegoś
stanu rzeczy lub informacji - wiąże się to zatem z subiektywnym punktem widzenia pewności
i stopniem zaangażowania mówcy w wypowiedź. Formy epistemiczne obejmują nie tylko
gramatyczne sposoby wyrażania modalności w języku angielskim, ale również różnorodne
środki leksykalne, które przekazują znaczenia modalne, np. hedges (Lakoff, Johnson, 1980),
wyrażenia modalne Holmesa (1982) i markery epistemiczne Bibera reprezentowane przez
różne klasy słów: przymiotniki, przysłówki, rzeczowniki i czasowniki.

2.4.4 Epistemiczność i dowodowość

Poufność zajmuje również ważne miejsce w badaniach poświęconych strategiom związanym z


postawą. Jak twierdzą np. Chafe (1986), Palmer (1986, 2001) i Rooryck (2001a, 2001b), termin

117
"oczywistość" odnosi się do wszelkich przejawów postawy wobec wiedzy. Według van Fintela
(2007) modale epistemiczne sygnalizują raczej obecność pośredniego wnioskowania lub
dedukcji niż bezpośredniej obserwacji. Oznacza to, że modale epistemiczne zawierają w sobie
pewien składnik znaczenia dowodowego. Według Jakobsona (1957: 135), dowody można
zdefiniować jako "domniemane źródło informacji na temat opisywanego wydarzenia". Bybee
z kolei twierdzi, że evidentials "wskazują coś o źródle informacji w propozycji" (Bybee 1995:
184). Mushin uważa, że oznaczają one źródła, z których mówca dowiaduje się o czymś, co chce
wyrazić w języku (Mushin 2001: 18). Źródła te mogą być bezpośrednie, tzn. takie, których
mówca jest świadkiem z pierwszej ręki, lub pośrednie (patrz rys. 2.15.).

Visual

Direct Attested Auditory

Other Sensory

Types of Sources of Second-hand


Information

Reported Third-hand

Folklore
Indirect

Results
Inference
Reasoning

Rysunek 2.16. Klasyfikacja źródeł informacji (na podstawie taksonomii dowodów Willeta:1988)

To, czy bezpośrednia dowodowość jest bardziej subiektywna w porównaniu z tym, co pozostaje
poza domeną doświadczenia mówiącego, jest kwestią dość dyskusyjną. Można by
argumentować, że bycie doświadczalnie zaangażowanym w jakieś wydarzenie lub stany rzeczy
sprawia, że informacja kodująca te wydarzenia jest bardziej subiektywna niż pośrednia, tj.
relacjonowana informacja o jakichś stanach rzeczy. Według Mushina, niewątpliwie
reprezentuje to wyższy stopień zaangażowania mówcy, ale skala
subiektywności/obiektywności nie powinna być traktowana jako synonim dystansu lub
perspektywy, chociaż są one w znacznym stopniu powiązane. Autorka twierdzi, że "chociaż

118
użycie bezpośredniego dowodu może z konieczności reprezentować mówiącego jako bardziej
zaangażowanego, a użycie dowodu relatywnego może reprezentować mówiącego jako bardziej
"zdystansowanego" od wydarzenia, parametry te są niezależne od tego, czy mówiący wierzy w
ważność informacji, które przekazuje" (Mushin 2001: 21). Będziemy trzymać się tego poglądu:
naszym zdaniem relacjonowanie czegoś, czego doświadczyliśmy z pierwszej ręki, będzie z
konieczności wiązało się z większą subiektywnością. Tak więc pojęcie subiektywności jest
niejako proporcjonalne do stopnia bezpośredniości dowodów. Kwestionuje się tutaj
przekonanie o ważności lub wiarygodności informacji, które się przekazuje. Ta ocena
wiarygodności zależy od wielu czynników, na przykład od relacji między mówcą a podawanym
źródłem.

Dowodność sprawozdawcza może być wykorzystana do potwierdzenia autorytetu cytowanej


informacji, zjawisko to nazywa się "przejęciem autorytetu": ktoś, kto "ręczy" za prawdziwość
przekazu, staje się automatycznie odpowiedzialny za ogłaszaną treść, niezależnie od tego, kto
jest źródłem tej "prawdy". W takich przypadkach stopień zaangażowania jest znacznie wyższy
niż wtedy, gdy mówiący przytaczają coś półgębkiem i nie są naprawdę przekonani, że cytowana
informacja odpowiada rzeczywistemu stanowi rzeczy. Z drugiej strony, wypowiedzi, w których
mówiący lub doświadczający mają wątpliwości i podejrzenia co do treści informacji, są
oznaczone językowo przez wyrażenia, które sygnalizują brak zaangażowania lub pewnego
rodzaju ambiwalencję wobec ważności informacji. Według słów Mushina: "w tych
okolicznościach przerzucają oni odpowiedzialność za prawdziwość informacji na osobę
mówiącą, w zasadzie umywając ręce od sprawy" (Mushin 2001: 22). Ważność prawdy staje
pod znakiem zapytania, jeżeli osoba, od której pochodzi informacja, jest uważana za
niewiarygodną i niegodną zaufania. Krytycyzm w ważeniu wiarygodności informacji jest jedną
z kluczowych umiejętności, jakie powinni posiadać sędziowie. Na przykładzie opisanego
poniżej przypadku zobaczymy, jak przyjmowanie dowodów bez uprzedniego odpowiedniego
przeglądu i oceny może okazać się szkodliwe dla oskarżonego w procesie karnym.

Jako osoby oceniające prawdziwość argumentów wysuwanych w toku postępowania, od


sędziów oczekuje się ważenia różnych, czasem sprzecznych, zeznań popartych dowodami,
których świadkami byli bezpośrednio lub których doświadczyli z drugiej ręki uczestnicy
procesu. Ta różnorodność sytuacji zmusza ich do przyjęcia szczególnego podejścia w

119
odniesieniu do wiarygodności zeznań świadków. W przypadku amerykańskiego common law,
w toku historii orzekania wyłoniły się pewne standardy, które obecnie pozwalają na
zastosowanie tzw. testu Robertsa w celu zakwalifikowania zeznań jako posiadających
"odpowiednie oznaki wiarygodności". Testy takie przeprowadza się w sytuacji, gdy świadek
nie może uczestniczyć w procesie, czyli gdy nie jest przestrzegana tzw. klauzula
konfrontacyjna. Według Duhaime's Law Dictionary, Confrontation Clause jest gwarancją
konstytucyjną zawartą w Szóstej Poprawce do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która
wymaga, aby oskarżony miał prawo do konfrontacji ze świadkami przeciwko niemu49 . Jedną
z najważniejszych spraw dotyczących klauzuli konfrontacyjnej jest sprawa Crawford
przeciwko Waszyngtonowi (2004), w której oskarżony został skazany bez obecności świadka,
tj. swojej żony, która wniosła przeciwko niemu oskarżenie. W orzeczeniu Sądu Najwyższego,
wydanym przez sędziego Scalię, przyjęto na początku następującą zasadę: Zeznanie
niedostępnego świadka może zostać dopuszczone, o ile posiada odpowiednie oznaki
wiarygodności, tzn. mieści się w ramach mocno zakorzenionego wyjątku od tajemnicy
adwokackiej lub posiada szczególne gwarancje wiarygodności"50 . Stanowy Sąd Najwyższy
zgodził się z decyzją sądu pierwszej instancji, co skutkowało utrzymaniem wyroku
skazującego. Wniosek oskarżonego o konfrontację ze świadkiem zeznającym przeciwko niemu
został więc odrzucony, ponieważ test wiarygodności został zdany. W wyjaśnieniu sądu
apelacyjnego, ta "wiarygodność" polegała na tym, że zeznania pozwanego i jego żony były
prawie identyczne. Sędzia Scalia twierdzi w swojej opinii, że wiarygodność dowodów jest
pojęciem całkowicie subiektywnym i że to, co zrobił sąd apelacyjny, było w rzeczywistości
naruszeniem szóstej poprawki. Test zastosowany przez sędziów nie powinien zastępować
konstytucyjnie przewidzianej metody oceny prawdziwości. Posuwa się on do stwierdzenia, że:
Zniesienie konfrontacji, ponieważ zeznania są w oczywisty sposób wiarygodne, jest podobne
do zniesienia procesu z udziałem ławy przysięgłych, ponieważ oskarżony jest w oczywisty
sposób winny. To nie jest to, co nakazuje Szósta Poprawka".51.

Scalia twierdzi dalej, że:

49
źródło: http://www.duhaime.org/LegalDictionary/C/ConfrontationClause.aspx
50
Crawford przeciwko Waszyngtonowi, 541 US 36 (2004).
51
Uwaga sędziego Antonina Scalii w sprawie Crawford przeciwko Waszyngtonowi, 541 US 36 (2004), źródło:
https://supreme.justia.com/cases/federal/us/541/36/opinion.html

120
Wiarygodność jest pojęciem amorficznym, jeśli nie całkowicie subiektywnym. Istnieje niezliczona ilość
czynników wpływających na to, czy oświadczenie jest wiarygodne (...) To, czy oświadczenie zostanie
uznane za wiarygodne, zależy w dużej mierze od tego, jakie czynniki sędzia weźmie pod uwagę i jaką
wagę nada każdemu z nich. Niektóre sądy przypisują to samo znaczenie przeciwstawnym faktom. Na
przykład Sąd Najwyższy w Kolorado uznał oświadczenie za bardziej wiarygodne, ponieważ jego treść
obciążająca oskarżonego była "szczegółowa" (...), podczas gdy Fourth Circuit uznał oświadczenie za
bardziej wiarygodne, ponieważ część obciążająca inną osobę była "ulotna""52 .

W powyższym przypadku sąd apelacyjny, który zastosował test do oceny zeznań świadków,
które były kluczowe dla postępowania, został skrytykowany przez Sąd Najwyższy, który uznał
go za całkowicie subiektywny. Wynika z tego, że każda relacja lub zeznanie dowodowe nosi
znamiona subiektywności, której to cechy należy raczej unikać w sferze prawa. Stopień tej
subiektywności jest oczywiście różny, ale nie musi sprowadzać się do podziału na dowody
bezpośrednie jako mniej obiektywne/wiarygodne i dowody pośrednie jako bardziej
obiektywne/wiarygodne. W grę wchodzą również inne kryteria, które decydują o tym, czy
wypowiedź jest spersonalizowana czy ogólna.

W opisach dowodowości zazwyczaj uważa się, że należy ona do sfery modalności


epistemicznej. Oprócz zakodowania postawy lub stanowiska mówcy, co jest cechą
powszechnie przypisywaną epistemiczności, evidentiality oznacza również źródło informacji
(por. Willett 1988). Powyższe stanowiłoby wąską definicję tego typu modalności.

Jednak wskazanie źródła informacji jako fundamentu gramatycznej dowodowości nie jest
powszechnie akceptowane wśród językoznawców zajmujących się modalnością. Palmer (1986)
i Chafe (1986) przyjęli nieco szerszą koncepcję i zamiast tego zaproponowali włączenie
dowodowości pod etykietę "modalności epistemicznej". Takie podejście jest równoznaczne ze
stwierdzeniem, że kodowanie źródła informacji jest ściśle związane, jeżeli nie równoznaczne,
ze stopniem zaangażowania mówcy. Jednak epistemologiczna ocena przekazywanej wiedzy nie
idzie w parze z naszym zaangażowaniem, taki wniosek wyciągnęliśmy z przedstawionych
wcześniej argumentów.

52
Uwaga sędziego Antonina Scalii w sprawie Crawford przeciwko Waszyngtonowi, 541 US 36 (2004), źródło:
https://supreme.justia.com/cases/federal/us/541/36/opinion.html

121
Gdybyśmy mieli przyjąć klasyfikację modalności epistemicznej, która uwzględnia
gramatyczność podawania źródła wiedzy, mielibyśmy do czynienia z dowodami i sądami, gdzie
pierwsze kodują pochodzenie informacji, a drugie nie mogą stać się podstawą takiego
wnioskowania. Klasyfikacja dowodów Chafe'a różni się nieco od klasyfikacji Palmera,
ponieważ rozróżnia on relacje między źródłem wiedzy (np. zmysł, dowód, język, hipoteza) i
rodzajem wiedzy (przekonanie, indukcja, pogłoska, dedukcja). Poniższy rysunek 2.17. może
ilustrować te zależności.

Sensory evidence

Evidentials

Hearsay

Epistemic modality
Deduction

Judgments Assumptions

Speculation

Rysunek 2.17. Model Modalności Epistemicznej Palmera (1986)

Oprócz powyższego rozróżnienia, Chafe rozróżnia indukcję i dedukcję. Podczas gdy indukcja
opiera się na dowodach i obejmuje dowodowe przejawy bezpośredniego postrzegania i
wnioskowania, dedukcja opiera się wyłącznie na hipotezie, czyli rozumowaniu wykraczającym
poza wnioskowanie na podstawie dowodów (Mushin 2001: 29).

122
Źródło wiedzy Sposób poznawania niezawodny Wiedza dopasowana do

??? wiara K

Dowody indukcja N

Język pogłoski O Środki słowne

Hipoteza odliczenie W oczekiwania

nierzetelny

Tabela 2.8. Model typów wiedzy Chafe'a (1986: 263)

Jeśli chodzi o relacje między postawą, epistemicznością i dowodowością, to o ile postawa jest
bezsprzecznie uważana za najszersze pojęcie, o tyle w odniesieniu do dwóch ostatnich istnieje
pewna niepewność. Szczyrbak twierdzi jednak, że należy je traktować jako odrębne pojęcia.

123
2.4.5 Wiedza i wiara: przegląd filozoficzny

Jak twierdzi Halliday, "modalność odnosi się do obszaru znaczenia, który leży pomiędzy "tak"
i "nie": do gruntu pośredniego pomiędzy pozytywną i negatywną polaryzacją" (Halliday 1994:
356). W rzeczywistości, gdybyśmy mieli narysować oś reprezentującą ten "teren pośredni",
otrzymalibyśmy następującą gradację:

0% 50% 100%

Mogłoby Może/może Powinien


Musi

(możliwość hipotetyczna) (możliwość epistemiczna) (wnioskowanie epistemiczne)


(konieczność epistemiczna)

"Musi" byłoby najbliższe biegunowi dodatniemu, podczas gdy "mógłby" byłby najbliższy
biegunowi ujemnemu (reprezentującemu coś, co jest najmniej prawdopodobne z punktu
widzenia podmiotu mówiącego).

Gdybyśmy chcieli zbadać samo pochodzenie rozróżnienia na twierdzenia koniecznie


prawdziwe i problematyczne, należałoby wskazać na Arystotelesa i Kanta. Arystoteles
wyznaczył granicę między twierdzeniami apodyktycznymi, asertywnymi i dialektycznymi,
którą następnie podjął Kant w swojej "Krytyce czystego rozumu". Twierdzenia apodyktyczne
odnoszą się do stanów rzeczy, które są oczywiste, logiczne i naukowo udowodnione. Natomiast
propozycje dialektyczne (lub problematyczne) zakładają jedynie możliwość, że coś jest
prawdziwe, a propozycje asertoryczne opisują stany rzeczy bez deklaracji co do konieczności
lub niemożliwości bycia prawdziwym.

Relacja epistemiczna jest w istocie relacją między naszą własną wiedzą a


światem/rzeczywistością przedstawioną przez naukę. Odpowiadałoby to w przybliżeniu
rozumowaniu subiektywnemu i obiektywnemu. Naukowo udowodnionym twierdzeniom daje
się więcej wiary, ponieważ opierają się one na danych empirycznych i eksperymentach. W
miarę poświęcania większej uwagi danemu zjawisku i postępu badań, pierwotnie proponowane

124
teorie są udoskonalane i uwzględniane są wyjątki. Okazuje się więc, że zarówno subiektywne,
jak i obiektywne rozumowanie wiąże się z wątpliwościami, niepewnością i sceptycyzmem w
stosunku do treści propozycji. Tezę, zgodnie z którą każde przekonanie lub opinia (niezależnie
od tego, jak dobrze byłoby ugruntowane w nauce lub jak dobrze poparte dowodami i danymi
empirycznymi) może zostać udowodnione jako fałszywe, nazywa się fallibilizmem. W swojej
najmocniejszej wersji fallibilizm posuwa się aż do zaprzeczenia istnienia wiedzy: jeżeli każde
przekonanie lub teza może zostać obalona, to jak może istnieć wiedza i prawda absolutna?
Gdybyśmy przyjęli takie rozumowanie, wszystkie twierdzenia byłyby obwarowane
niezliczonymi "iffami" i wszystkie w mniejszym lub większym stopniu reprezentowałyby jakąś
wartość modalną na skali od 0 do 100%, przez co wartości absolutne byłyby nieosiągalne.
Wartości takie jak wiedza i prawda są tu traktowane jako pełne i bezwarunkowe. Jednak wielu
epistemologów odwołuje się do pojęcia wiedzy zawodnej. Czy nie jest to zatem sprzeczność
sama w sobie? Według Hetheringtona, filozofowie, którzy przyjmują tę koncepcję, akceptują
również, że wiedza rzadko, jeśli w ogóle, opiera się na nieomylnym uzasadnieniu: uważają, że
istnieje niewiele, jeśli w ogóle, solidnych uzasadnień za pomocą środków dostępnych
człowiekowi. Dlatego większość epistemologów, jak się wydaje, akceptuje fakt, że kiedy ludzie
zdobywają wiedzę, to zazwyczaj wiąże się to z falstartem53 . Powyższy wniosek opiera się
zazwyczaj na trzech poniższych twierdzeniach:

⎯ Każde przekonanie, jeżeli ma być wiedzą, musi być ostatecznie uzasadnione.


⎯ Żadne przekonanie nie jest ostatecznie uzasadnione.
⎯ Dlatego żadne przekonanie nie jest wiedzą. 54

Zgodnie z taką argumentacją, wszystko, co twierdzimy jako badacze, będzie z konieczności


wiązało się z omylnością, ale to, co robią epistemolodzy, to prosta akceptacja braków
poznawczych człowieka. W ten sposób jesteśmy usprawiedliwieni w naszym dążeniu do
wiedzy pomimo naszej omylności.

Subiektywność jako zjawisko językowe jest również związana z pojęciem wyjaśniania, które
graniczy z nauką (rozumowanie obiektywne) i dziedzinami nienaukowymi, w których

53
Źródło: The Internet Encyclopedia of Philosophy; http://www.iep.utm.edu/fallibil/
54
Źródło: ibid.

125
rozumowanie jest bardziej subiektywne (nauki humanistyczne: religia, teologia, historia itp.).
To pierwsze nazywane jest czasem wyjaśnieniem niecelowym i jako takie przypisywane jest
Newtonowi i jego mechanicznej teorii wszechświata. Zanim jednak pojawiła się fizyka
Newtona, ludzkie zachowanie było wyjaśniane w kategoriach celowych nawet przez
naukowców i filozofów. Filozofowie i językoznawcy często zastanawiali się, jak to możliwe,
że ludzkie poznanie nie ma żadnego związku z przyczynowością ani nie jest zakorzenione w
żadnej logice. Arystotelesowskie rozumowanie opiera się na wyjaśnianiu celowym, które
odwołuje się do przyczyn ostatecznych i próbuje odpowiedzieć na podstawowe pytania w
kategoriach teleologicznych, to znaczy odwołując się do motywów, celów i zamierzeń.
Teleologiczna jest na przykład biblijna opowieść o pochodzeniu gatunków, która wyraźnie
odwołuje się do Bożych celów. Obecnie wyjaśnienie celowe zostało prawie całkowicie
wyeliminowane z dziedziny nauki, a teorie, takie jak ewolucyjna teoria pochodzenia gatunków,
są nieteleologiczne. W toku historii nauki takie jak fizyka i biologia stopniowo pozbawiały się
wszelkich śladów wyjaśniania celowego. Jak twierdzi Salmon: "Kiedy wyjaśnienie odwołuje
się do motywów, celów lub zakończenia, nazywamy je teleologicznym. Takie wyjaśnienie
obejmuje przyczyny ostateczne w rozumieniu Arystotelesa. Arystotelesowska fizyka jest
teleologiczna: natura nie znosi próżni, a materia ziemska szuka swojego miejsca w kosmosie"
(Salmon 1998: 7).

Uwagi końcowe

Obraz modalności epistemicznej, który wyłonił się do tej pory, nie jest bynajmniej jednorodny.
Wiele kwestii budzi kontrowersje: terminologia i granica między gramatyką a semantyką,
między nastrojem a modalnością, między modalnością a illokucją, między dowodliwością,
epistemicznością i stanowiskiem. Wreszcie, jakie kryteria należy przyjąć, aby odróżnić realis
od irrealis i jaki status nadać asertywności: czy należy ją uznać za nieoznaczoną? A może
należy je włączyć do domeny epistemicznej? Problemy, z jakimi borykają się językoznawcy w
obliczu takich dychotomii, wynikają zazwyczaj z różnic między systemami gramatycznymi
różnych języków, czasami nawet tych, które należą do jednej rodziny lub są blisko
spokrewnione. Nie wszystkie wykazują jednakowy stopień gramatyzacji tak specyficznych
nastrojów jak np. jussive, desiderative, intentive, hypothetical, potential, obligative, dubitative,
hortatory, exclamative (patrz Bybee et al. 1995: 2). Stopień gramatyzacji jest jednym z

126
czynników, które należy wziąć pod uwagę, dokonując synchronicznego i międzyjęzykowego
porównania jakiegoś aspektu modalności. Wśród wszystkich dylematów, które pozostają do
rozstrzygnięcia, próbujemy nakreślić ramy analizy, która zostanie przedstawiona w kolejnych
rozdziałach. Jako zjawisko językowe, które obejmuje gramatykę, semantykę, pragmatykę i
dyskurs, epistemiczność, używając bardzo szerokich terminów, uwidacznia stosunek
mówiącego do przekazywanych przez niego treści.

W przypadku rejestru prawnego modalność epistemiczna zostaje "uwikłana" w problem


interpretacji, tj. dostosowania norm ustawowych i istniejącego dorobku orzeczniczego do
rzeczywistej sytuacji. Sędzia musi więc postępować zgodnie z procesem subsumpcji, tj.
dopasowania lub przyporządkowania tego, z czym ma do czynienia, do norm i zasad
przewidzianych przez prawo. W części 1.5. staraliśmy się uzyskać pogłębiony obraz procesu
decyzyjnego i odpowiedzieć na pytanie, czy sędzia ma być uważany za twórcę czy wykonawcę
reguł. Odpowiedź nie jest taka prosta, ponieważ stopień swobody sędziów zależy od wielu
czynników. Jak już zauważyliśmy, najważniejszym celem, jaki ma na uwadze każdy sędzia,
podejmując decyzję w konkretnej sprawie, jest upewnienie się, że decyzje są podejmowane
zgodnie z pewną ustaloną już linią rozumowania, a tym samym uniknięcie chaosu i niespójności
w samym systemie prawnym, jak również utrzymanie pod kontrolą zgodności prawa ze
zmieniającymi się okolicznościami politycznymi i społecznymi.

Niezależnie od zamieszania związanego ze wszystkimi przedstawionymi dotychczas


klasyfikacjami modalności, kluczowe dla niniejszej analizy będzie podstawowe rozróżnienie
na modalność deontyczną i modalność epistemiczną oraz wartości modalne, które pozwalają
na analityczne podejście do "niejasnego", jak się wydaje, pojęcia epistemiczności i
subiektywności. Metoda zaproponowana przez Hallidaya wydaje się zatem najbardziej
przydatna dla celów obecnych badań. Należy również pamiętać o tym, że modalność
epistemiczna jest wrażliwa na kontekst i że modale epistemiczne działają jako kwantyfikatory
nad zbiorami możliwych światów, a modale epistemiczne zawierają rodzaj niepropozycyjnego
komentarza do swoich predykatów. To spostrzeżenie okaże się również przydatne w następnym
rozdziale, który dotyczy prezentacji metody zastosowanej do przeprowadzenia analizy, a także
korpusu i jego cech charakterystycznych.

127
128
Podstawowe pytania, na które ma odpowiedzieć kolejna analiza, są następujące:

⎯ Czy język używany przez sądownictwo odzwierciedla jego porządek konstytucyjny i


doktryny w nim zawarte?
⎯ Jeśli tak, to czy możemy stwierdzić, który z systemów prawnych, amerykański czy
polski, pozwala na większą autonomię i dyskrecję (a w konsekwencji subiektywność)
sędziów?
⎯ Jeśli nie, to czy użycie czasowników modalnych, przysłówków i innych wyrażeń
podlega konwencji i historii (co utrudniłoby analizę opartą na korpusie)?

Dla uproszczenia można powiedzieć, że w systemach prawa cywilnego wypowiedź sędziego


stanowi interpretację istniejących norm lub, w przypadku common law, porównanie faktów i
istniejących reguł prawnych sformułowanych w precedensach w celu ustalenia, czy dana reguła
może być przestrzegana. Istnieje jednak również element społeczny, czynniki pozajęzykowe,
które należy wziąć pod uwagę. W związku z tym wyrok ma odzwierciedlać "zdrowy rozsądek"
społeczności, rozumiany jako zwykłe znaczenie przypisywane danemu słowu. Tak więc
interpretacja dokonywana przez sędziów teoretycznie ma być "zdroworozsądkowym"
odzwierciedleniem tego, co społeczność uznaje za sprawiedliwe. Ponieważ jednak do tej pory
nie przeprowadzono badań opartych na statystyce, poglądy na temat dyskrecjonalności sędziów
obu systemów są różne. Niektórzy, jak Arruñada i Andonova, są zdania, że w krajach takich
jak Anglia ewolucja w kierunku gospodarki wolnorynkowej była stopniowa i bardziej naturalna
niż na kontynencie (Arruñada i Andonova, 2008). W związku z tym nie trzeba było tworzyć
sztucznych barier w odniesieniu do gałęzi sądownictwa. Z kolei w krajach, w których zmiany
miały charakter bardziej rewolucyjny, trzeba było sprawować kontrolę nad sędziami. Można tu
wspomnieć o dziewiętnastowiecznych zrywach uciskanych klas społecznych, zmierzających
do wprowadzenia bardziej liberalnego i demokratycznego systemu społecznego, opartego na
równości i wolnym rynku. Jak twierdzą sami autorzy:

129
" ... kraje common law charakteryzowały się większą swobodą sędziowską, ponieważ ze względu na
bardziej stopniową ewolucję od starożytnego reżimu, sędziowie nie zagrażali rozwojowi nowoczesnej
gospodarki rynkowej. Natomiast reformatorzy w sferze prawa cywilnego ograniczyli swobodę działania
sędziów i przekazali więcej przepisów w ręce ustawodawcy, próbując ochronić stosunki wolnorynkowe,
a zwłaszcza swobodę zawierania umów, przed potencjalnym atakiem sądowym. Obie te polityki,
ogłaszanie kodeksów i ograniczanie swobody sędziowskiej, miały ten sam cel: ochronę swobody
zawierania umów i wspieranie stosunków rynkowych oraz dobrobytu gospodarczego w obszarach, które
wcześniej cierpiały z powodu obowiązkowych przepisów i sądowej regulacji umów prywatnych"
(Arruñada i Andonova, 2008: 81-130).

Opinia zamieszczona na stronie www.law.berkeley.edu jest również uspokajająca, że rola


sędziego w sprawach cywilnych jest rzeczywiście marginalna :

"Chociaż sędzia [prawa cywilnego] często wnosi formalne oskarżenie, bada sprawę i podejmuje decyzję
w sprawie, działa w ramach ustanowionych przez obszerny, skodyfikowany zbiór praw. Decyzja
sędziego ma zatem mniejsze znaczenie dla kształtowania prawa cywilnego niż decyzje ustawodawców
i prawników, którzy opracowują i interpretują kodeksy. "55

Mimo tak przekonujących argumentów, inni wskazują, że inkwizycyjny charakter procesu


cywilnego czyni sędziego bardziej aktywnym uczestnikiem procesu stosowania i
egzekwowania prawa. Z kolei jeśli chodzi o sędziów common law, autorytety różnią się w
podejściu do kontrowersyjnego, jak się okazuje, pojęcia "interpretacji". Niektórzy chcieliby
ograniczyć słowo sędziego do dziedziny "znajdowania tego, co już istnieje" w zbiorze
wcześniejszych decyzji w analogicznych sprawach, podczas gdy inni twierdzą, że każda
decyzja niesie ze sobą ogromną odpowiedzialność za konsekwencje, które mogą wystąpić w
odpowiednim czasie. W rzeczywistości funkcja sędziów składa się z różnych zadań. Jednym z
nich, które ma miejsce jeszcze przed dokonaniem jakiejkolwiek interpretacji, jest odtworzenie
faktów lub ustalenie faktów. To, co następuje później, to właściwa interpretacja. Według
Walkera, "proces ustalania faktów jest dynamiczną interakcją między podejmowaniem decyzji
przez osoby ustalające fakty a regułami ograniczającymi, przy czym ogólna tendencja w wielu
dziedzinach prawa zmierza w kierunku dodawania kolejnych reguł ograniczających. "56 Proces

55
źródło: https://www.law.berkeley.edu/library/robbins/CommonLawCivilLawTraditions.html
56
źródło: Walker, Vern R.: "Epistemic and Non-epistemic Aspects of the Factfinding Process in Law", pierwotnie
opublikowane w APA Newsletter on Philosophy and Law, Fall 2003.

130
ustalania faktów zawiera zazwyczaj bardzo mało zwrotów oceniających w porównaniu z
częścią, w której przedstawiana jest opinia sędziego. Język jest jednak naznaczony zwrotami
dowodowymi, ponieważ to strony przedstawiają swoje racje. Do takich zwrotów należą:
"zgodnie z", "zdaniem", "jak twierdzi xxx". Poniżej przykład, jak przebiega proces ustalania
faktów poprzez argumentowanie swoich racji przez jedną ze stron:

"Według Granite Rock, IBT nie tylko zainicjował ten strajk, ale także go wspierał i kierował nim. IBT
zapewniał wynagrodzenie i świadczenia członkom związku, którzy odmówili powrotu do pracy,
kierował negocjacjami Lokalu z Granite Rock, wspierał finansowo Lokal podczas strajku pożyczką w
wysokości 1,2 miliona dolarów i reprezentował Granite Rock, że IBT ma jednostronne uprawnienia do
zakończenia strajku w zamian za umowę o zachowaniu poufności, obejmującą członków IBT w ramach
lokalnej jednostki negocjacyjnej i poza nią. "

Takie "wtręty", w których znaczna część przedstawia wersję wydarzeń podawaną przez jedną
ze stron, znajdują się zazwyczaj na początku wyroku, poprzedzając opinię i argumenty poparte
poprzednimi orzeczeniami w analogicznych sprawach. Oprócz zeznań świadków, sędziowie
mają również za zadanie ocenić dowody rzeczowe, z którymi są skonfrontowani. To ostatnie
wiąże się również ze znaczną dozą subiektywności mierzonej takimi cechami jak "pewność" i
"prawdopodobieństwo" lub "możliwość". W procesach karnych i cywilnych powyższe cechy
odpowiadają dwóm rodzajom standardu dowodowego, a mianowicie: udowodnieniu ponad
wszelką wątpliwość i wyważeniu prawdopodobieństwa. Według słownika internetowego
FindLaw, standard dowodowy jest rozumiany jako poziom pewności i stopień dowodów
koniecznych do udowodnienia w postępowaniu karnym lub cywilnym57 . Standardem
dowodowym dla skazania jest dowód ponad wszelką wątpliwość, podczas gdy testem
stosowanym w sprawach cywilnych jest test równowagi prawdopodobieństwa, który wymaga,
aby wygrał ten, kto jest bardziej prawdopodobny. Chodzi jedynie o wybór strony, która
przedstawiła bardziej przekonującą wersję faktów. Według Walkera:

57
źródło: http://dictionary.findlaw.com/definition/standard-of-proof.html

131
"Standardy dowodowe opisują dla osoby dokonującej ustaleń faktycznych jakość wymaganego
wsparcia między dostępnymi dowodami a ustaleniami. Dla większości kwestii w sprawach cywilnych
standardem dowodowym jest "przewaga dowodów": osoba dokonująca ustaleń faktycznych powinna
stwierdzić, że p, jeżeli, ale tylko jeżeli, dowody przemawiają za p w większym stopniu niż za
zaprzeczeniem p, nie-p. W przypadku niektórych kwestii faktycznych prawo narzuca standard
dowodowy "clear-and-convincing-evidence", podczas gdy w sprawach karnych stosuje się znany
standard dowodowy "beyond-a-reasonable-doubt". W przeciwieństwie do standardu dowodowego,
ciężar przekonania instruuje osobę dokonującą ustaleń faktycznych, która ze stron przegrywa, jeżeli
dowody nie spełniają standardu dowodowego. " (Walker 2003).

Cheng i Cheng przeprowadzili dotychczas badania, w których analizowali częstotliwość


stosowania subiektywnej wyraźnej modalności epistemicznej i obiektywnej modalności
epistemicznej w wypowiedziach sądowych dotyczących standardu dowodu w systemach
prawnych Szkocji i Hong Kongu. Badając szereg orzeczeń, autorzy doszli do wniosku, że:

"Prawo nie wymaga od oskarżenia, aby udowodniło swoją sprawę z absolutną pewnością. Innymi słowy,
obie jurysdykcje akceptują powszechnie panujący w prawie pogląd, że absolutna pewność jest
nieosiągalna i pociągałaby za sobą nadmierną sztywność. Dlatego rozumie się, że przepis prawa może
nieuchronnie zawierać pewien stopień niejasności i może wymagać wyjaśnienia przez sądy, czy to w
prawie materialnym, czy w prawie procesowym" (Cheng i Cheng 2014: 15-26).

Oznacza to, że wyrażenia odzwierciedlające niepewność są rzeczywiście nieuniknione w


języku sędziów. Podobnie, to, co świadkowie podają w zeznaniach, nie będzie
charakteryzowało się kategorycznymi sformułowaniami, ale raczej będzie zawierało dużą ilość
"jeśli" i znaków zapytania. Odwołajmy się jeszcze raz do tego, co zauważył Walker w
odniesieniu do formułowania definicji w języku sędziów:

"W procesie cywilnym lub karnym sędzia przewodniczący poucza ławę przysięgłych o kwestiach
faktycznych, co do których ława musi poczynić ustalenia. Sędzia nie definiuje większości słów użytych
w tych instrukcjach, ponieważ definicje zawsze prowadzą do większej ilości słów, a definiowanie musi
się gdzieś skończyć. Znaczenie większości słów pozostawia się do ustalenia przez osobę dokonującą
oceny faktów na podstawie jej wiedzy i doświadczenia. W odniesieniu do niektórych terminów
krytycznych sądy mogą jednak przyjąć zasady definiowania. Na przykładzie zaniedbania w prawie
deliktowym, sędziowie rutynowo informują przysięgłych, że prawo definiuje "zaniedbanie" jako "brak
zwykłej staranności" i niezachowanie takiego stopnia staranności, jaki w tych samych okolicznościach

132
zachowałaby rozsądnie myśląca osoba. Jednak takie pojęcia jak zwykła, rozważna czy stopień
staranności nie są dalej definiowane. "58

Ten wniosek jest ważny, ponieważ będzie miał zastosowanie również w przypadku sędziów
Sądu Najwyższego, którzy bardzo często wdają się w dywagacje językowe podczas rozważań
nad konkretną sprawą. Świadczy to o świadomości nie tylko sędziów Sądu Najwyższego, ale
sędziów w ogóle, że wzajemne oddziaływanie prawa i języka nieuchronnie prowadzi do starć.

Podsumowując, chociaż ustawodawca stara się ustalić ponad wszelką wątpliwość granice
między tym, co stanowi czyn zabroniony, a tym, co pozostaje w sferze "legalności", nie może
uniknąć padnięcia ofiarą różnych "pułapek" języka, który obfituje w niejasne i dwuznaczne
wyrażenia, zrozumiałe tylko wtedy, gdy są omawiane w określonym kontekście. Jak już
wspomniano w pierwszym rozdziale, dychotomiczny charakter dyskursu prawnego w
przeciwieństwie do "ciągłego" charakteru codziennej mowy rodzi "konflikt interesów". Jak
zauważyła Barbara Kielar:

"Cecha niejasności jest uważana za konsekwencję względności wszelkiej klasyfikacji właściwej dla
nazw o charakterze ogólnym. Klasyfikacja prowadzi do uproszczenia znacznie bogatszej rzeczywistości
obiektywnej, w której istnieją strefy przejściowe między klasami przedmiotów lub zjawisk, do których
odnoszą się znaki językowe. Elementy brzegowe są podstawą niejasności słów." (Kielar 1977: 34)

Liczne rozbieżności systemowe między systemami common law i civil law przejawiają się w
sposobie wydawania wyroków sądowych, czyli w ich strukturze i podejściu do faktów sprawy
i prawa. Interakcja tych czynników formalnych skutkuje z kolei specyfiką języka, jakim
posługują się sędziowie, przedstawiając argumenty, zajmując określone stanowisko wobec
danej sprawy, a także wobec poprzednich spraw o podobnym charakterze. Jedną z metod
analizy specyfiki danego gatunku jest analiza gatunkowa. Jako metoda analizy języka jest ona
stosunkowo nowa i przeszła pewną ewolucję. Podejście, które nas interesuje, polega na badaniu
powtarzających się wzorców komunikacyjnych, które wpływają na strukturę gatunku (Mamet
2005 za Yates i Orlikowski 1992). Wzorce te, zwane sytuacjami retorycznymi, składają się z

58
źródło: Walker, Vern R.: "Epistemic and Non-epistemic Aspects of the Factfinding Process in Law", pierwotnie
opublikowane w APA Newsletter on Philosophy and Law, Fall 2003.

133
następujących elementów: konieczność (wykonania czynności), istnienie odbiorcy (na którego
mamy wywrzeć wpływ) i ograniczenia (osoby, wydarzenia, przedmioty oraz relacje, które
mogą wpłynąć na sytuację retoryczną) (Mamet 2005: 77 za Yates i Orlikowski 1992). Powyższa
metoda jest określana jako podejście kontekstowe. Nieco wzbogaconą wersję proponują
również Yates i Orlikowski, która zawiera element podmiotowości. Podstawowym założeniem
jest tutaj to, że sytuacja retoryczna jest motywowana przez osobiste cele komunikacyjne, a nie
przez obiektywne okoliczności. Podsumowując, gatunek komunikacyjny można zdefiniować
jako typowy akt komunikacyjny będący reakcją na powtarzającą się sytuację (Mamet 2005 za
Yates, Orlikowski 1992).

Jak opisuje to Bhatia:

"Analiza gatunku oznacza badanie przypadków skonwencjonalizowanych lub zinstytucjonalizowanych


artefaktów tekstowych w kontekście określonych praktyk instytucjonalnych i dyscyplinarnych,
procedur i kultur, aby zrozumieć, jak członkowie określonych wspólnot dyskursywnych konstruują,
interpretują i wykorzystują te gatunki do osiągnięcia celów wspólnoty i dlaczego piszą je w taki sposób."
(Bhatia 1993: 6)

Zwraca się tu uwagę na wzajemne oddziaływanie różnych czynników, zarówno właściwych


dla danej dyscypliny, jak i kulturowych, które określają specyficzne cechy leksykalno-
gramatyczne, wzory składniowe, cele komunikacyjne i tak dalej. Mając na uwadze wszystkie
te charakterystyczne właściwości, Bhatia identyfikuje wiele problemów związanych między
innymi z rozwojem i wynikającą z tego hybrydycznością różnych gatunków, przekształcaniem
typowych wzorców tekstowych przez nowatorskie rozwiązania oraz wykorzystywaniem
uznanych celów komunikacyjnych do przekazywania prywatnych intencji (Bhatia 1993: 7).

Swales podsumowuje najistotniejsze cechy danego gatunku:

"Gatunek obejmuje klasę zdarzeń komunikacyjnych, których członkowie dzielą pewien zestaw celów
komunikacyjnych. Cele te są uznawane przez fachowych członków macierzystej społeczności dyskursu
i tym samym stanowią uzasadnienie gatunku. To uzasadnienie kształtuje schematyczną strukturę
dyskursu oraz wpływa na wybór treści i stylu, a także go ogranicza." (Swales 1990: 58)

W powyższej definicji pierwszeństwo mają takie czynniki jak cele, które mają być spełnione,
a także struktura schematyczna, czyli najczęściej stosowane wzorce językowe i dyskursywne.
Dotyczy to szczególnie gatunków tak skonwencjonalizowanych jak orzeczenia, których

134
struktura, jak również leksyka, podlegają ograniczeniom, czy to zasad legislacyjnych, które są
skodyfikowane (jak to ma miejsce w polskim systemie prawnym, gdzie części obowiązkowe
są skrupulatnie wyliczone w polskim Kodeksie postępowania karnego), czy też konwencji
przekazywanych ustnie (jak to ma miejsce najczęściej w krajach common law). Nawiązując do
Swalesa, Bhatia zauważa również, że ze względu na ewolucję należy uwzględnić gatunki:

"Najczęściej jest ona wysoce ustrukturyzowana i skonwencjonalizowana, z ograniczeniami


dotyczącymi dopuszczalnych wkładów pod względem ich intencji, pozycjonowania, formy i wartości
funkcjonalnej." (Bhatia 1993: 13).

Należy o tym pamiętać, gdy mowa o takich gatunkach jak orzeczenia sądowe, które ewoluują
znacznie wolniej niż te, które nie są tak skonwencjonalizowane. Niemniej jednak zmiany
dotyczą również ich i można wskazać na takie zjawiska jak Plain Language Campaign, aby
uzasadnić naszą tezę.

Innym problemem dostrzeganym przez wielu autorów (por. Martin 1985, Duszak 1998, Mamet
2005) jest rozróżnienie między gatunkiem a rejestrem, które może być źródłem nieporozumień.
Jak twierdzi Martin, gatunki są podstawą do rozróżnienia rejestrów w danej kulturze. Te
ostatnie z kolei umożliwiają użytkownikom języka zidentyfikowanie danej sytuacji w
odniesieniu do języka, co pozwala na wybór odpowiednich środków językowych w zależności
od konkretnych potrzeb komunikacyjnych (np. rejestr potoczny, rejestr oficjalny) (Martin
1985).

Obecność pewnej formy modalności w zdaniu oznacza albo stopień jego imperatywności,
konieczności i potrzeby, albo jego zabarwienie przez osobiste podejście mówiącego. Tak więc
modalność zdania umożliwia umieszczenie danego zdania gdzieś na osi, której krańce
reprezentują wartości absolutne (idealne) czegoś, co jest w 100% prawdziwe lub czegoś, co jest
w 100% nieprawdziwe. Kolejnym problemem jest to, czy ta "nie)prawdziwość" zdania jest

135
kwestią naszego osobistego przekonania i wewnętrznego przeświadczenia, czy też jakiejś
zewnętrznej, niepodważalnej wiedzy, która kojarzy się z obiektywizmem i neutralnością, ale
której źródeł nie da się ustalić. Tego rodzaju stwierdzenia są bardzo rzadkie. W większości
sytuacji w życiu codziennym mamy do czynienia z wypowiedziami wypowiadanymi w
pewnych okolicznościach, które skłaniają mówiącego do przyjęcia pewnego punktu widzenia
i, co za tym idzie, użycia szczególnego "naznaczonego" języka, który odzwierciedlałby ich
wątpliwość, pozytywność, domniemanie, podziw, chęć, wnioskowanie, pragnienie,
konieczność, przesłuchanie, możliwość - katalog, który mógłby z grubsza odpowiadać
rodzajom nastrojów przedstawionych w poprzednim rozdziale: nie wszystkie z nich są jednak
oznaczone gramatycznie we wszystkich językach (por. rozdział 2.3.). Dlatego też podchodzimy
do tematu z wewnątrzjęzykowego punktu widzenia, ponieważ struktury gramatyczne dostępne
w jednym języku mogą nie być dostępne w innym.

Istnieją trzy podtypy stopni prawdopodobieństwa, zaproponowane przez Hallidaya (1994: 76 i


358-363): wysoki, średni i niski. Stopień niski obejmuje wyrażenia, które wskazują na brak
wiedzy na temat prawdziwości wypowiedzi i mogą po nim następować takie wyrażenia jak
"wątpić", "nie wiedzieć" i "zastanawiać się" (Carretero 2002: 16-17). Carretero wymienia
również wyrażenia, które mogą być użyte dwukrotnie w tym samym zdaniu w konstrukcji
koordynacyjnej, jak w poniższym przykładzie:

Może, ale nie musi być w domu.

Z kolei stopień średni może być scharakteryzowany przez użycie takich wyrażeń jak:
przysłówek "prawdopodobnie", "sądzę", "przypuszczam", "sądzę", "przypuszczalnie", "sądzić
na podstawie...", "o ile pamiętam", "z tego, co rozumiem". Według Carretero, kategoria ta
obejmuje również zwroty, które pozwalają na negatywne podniesienie, takie jak:

Nie sądzę, że X i nie jest prawdopodobne, że X są mniej więcej równoważne

Uważam, że nie-X i jest prawdopodobne, że nie-X, odpowiednio.

Stopień mediany, jak się okazuje, obejmuje wszystkie dowody, które sygnalizują źródło
dowodów, jakimi dysponuje mówca, oraz ich niekompletność (Carretero 2002: 17).

136
Wreszcie, wyrażenia należące do kategorii "modalności wysokiego stopnia" są uważane za
wyrażające zobowiązanie do prawdziwości lub fałszywości danej propozycji. Do takich
zaliczymy następujące: "na pewno", "z pewnością", "oczywiście", "niemożliwe", czasowniki
modalne "muszę", "muszę", "nie mogę" lub wyrażenie "nie mam powodu wierzyć".

Poniższe tabele przedstawiają klasyfikację kategorii modalności zaproponowaną przez


Hallidaya:

HIGH Musi, powinien, potrzebuje, musi, musi być do

MEDIANA Will, would, shall, should

NISKI May, might, can, could

Tabela 3.1. Trzy wartości modalności. Adaptacja z Halliday (1985, str. 337)

PROBABILNOŚĆ AKTUALNOŚCI OBOWIĄZEK INCLINATION

High Niektóre Zawsze Wymagane Określone

Mediana Prawdopodobnie Zazwyczaj Przypuszczalny Keen

Niski Możliwe Czasami Dozwolone Chętni

Tabela 3.2. Semantyczne rozróżnienie czasowników modalnych według ich wartości. Adaptacja z Halliday (1985, str.
339).

Modalność epistemiczna w kontekście prawnym koduje stanowisko mówcy (w tym przypadku:


sędziego) wobec wartości prawdy danej propozycji. Różne badania wskazują na jej związek
np. z wyrokiem skazującym (Halliday 1994). Ponadto może być realizowany za pomocą
różnych środków, takich jak czasowniki modalne (np. 'may', 'might' i 'must'), przymiotniki (np.
'possible', 'probable', 'necessary'), przysłówki (np, 'prawdopodobnie', 'prawdopodobny', 'być
może'), rzeczowniki (np. 'możliwość', 'prawdopodobieństwo', 'konieczność') i wyrażenia (np.
'moim zdaniem', 'według wszelkiego prawdopodobieństwa') (Halliday & Matthiessen, 2004,
str. 613-625).

Jeśli chodzi o analizę, to przy prowadzeniu badań wzięto pod uwagę tylko wybrane zwroty
występujące z największą częstotliwością w korpusie. Wybór zwrotów epistemicznych
uwzględnionych w badaniu został umotywowany jakościową analizą manualną mniejszego
korpusu orzeczeń. Tę część można uznać za "wstępną", która posłużyła jako punkt wyjścia do

137
późniejszych wniosków. Zarówno w przypadku korpusu polskiego, jak i amerykańskiego,
przeanalizowano 20 przykładowych orzeczeń i wyszczególniono wszystkie możliwe zwroty,
które wskazywałyby na pewność lub wątpliwość ze strony "narratora". Z tej listy autor
"wyłuskał" takie zwroty, które tworzyły dość przewidywalne i reprezentatywne kolokacje. Po
takiej wstępnej ręcznej analizie zarówno polskiego, jak i amerykańskiego przykładowego
zestawu 20 orzeczeń z obu korpusów, autorka podejmuje się uporządkowania ich w kategorie
gramatyczne i wartości modalne, aby móc przeprowadzić analizę porównawczą częstotliwości
występowania poszczególnych typów modali epistemicznych. Ta oryginalna "ręczna" lista
została porównana z różnymi źródłami znajdującymi się w literaturze przedmiotu i rozszerzona
o możliwe pozycje leksykalne niezależnie dla polskiego korpusu i dla amerykańskiego korpusu
orzeczeń. W przypadku polskich znaczników epistemicznych autorytety te obejmowały:
Kakietek (1991), Ligara (1997), Grzegorczykowa (2001) i Warchał (2014). W przypadku
języka angielskiego (korpusu amerykańskiego) do autorytetów w dziedzinie, na które się
powoływano, należą: Palmer (1986), Coates (1983), Quirk et al. (1985), Hoye (1997).

Lista kategorii gramatycznych, do których pogrupowano wybrane jednostki leksykalne w


przypadku języka polskiego, została opracowana na podstawie Kakietek (1991) i Ligara (1997).
Kategorie gramatyczne w przypadku korpusu amerykańskiego oparto na Halliday (1985),
Palmer (1986) oraz Quirk et al.

Poniżej lista kategorii gramatycznych :

- w przypadku Korpusu Polskiego: rzeczowniki i frazy nominalne, czasowniki modalne,


przymiotniki (atrybuty i predykaty), przysłówki i modyfikatory modalne oraz
czasowniki leksykalne;
- w przypadku korpusu amerykańskiego: rzeczowniki i frazy nominalne, czasowniki
modalne, semi-modale, przymiotniki (atrybuty i predykaty), przysłówki i modyfikatory
modalne oraz czasowniki leksykalne.

Analizę przeprowadzono za pomocą programu AntConc 3.4.4., który pozwolił na analizę


pojedynczego słowa w zależności od kontekstu, w jakim wystąpiło w korpusie, a następnie
sporządzono listę częstotliwości w celu zbadania powtarzających się wzorców w obu korpusach

138
i wyciągnięcia wniosków, która z list wykazywała większą częstotliwość występowania
epistemicznych znaczników modalności o wysokiej i niskiej wartości.

Korpus

2.6.1 Korpus (część polska): opis i klasyfikacja na wartości modalne

W przypadku Korpusu Polskiego analiza obejmuje 520 wyroków i orzeczeń, które zostały
wydane w ciągu dwóch lat od 1 stycznia 2014 roku do 31 grudnia 2015 roku. Ponieważ łączna
liczba spraw w dużej mierze przekracza pięćset, autor zdecydował się wybrać od 20 do 30
orzeczeń wydanych w każdym miesiącu, począwszy od stycznia 2014 r. do grudnia 2015 r.,
aby uzyskać liczbę zbliżoną do 500, a jednocześnie, aby badanie było wystarczająco
reprezentatywne.

W sumie w bazie danych polskiego Sądu Najwyższego można znaleźć 37 921 dokumentów.
Wyroki, decyzje i uchwały są uszeregowane według ich wagi, tzn. im poważniejsza sprawa,
tym większe prawdopodobieństwo, że będzie rozpatrywana przez całą izbę, izbę połączoną lub
Sąd Najwyższy w pełnym składzie. W związku z tym liczba uchwał, które zostały podjęte przez
sąd w pełnym składzie, jest niewielka w porównaniu ze zwykłymi wyrokami wydawanymi
przez skład trzech sędziów. Poniżej klasyfikacja wysokich, średnich i niskich wartości
językowych wykładników modalności epistemicznej:

WYSOKA WARTOŚĆ MODALNA:

- NOUNS: pewność, przekonanie, przeświadczenie, bezzasadność, lakoniczność, brak


podstaw;
- WERBATY MODALNE: musieć, nie móc;
- ADJECTIVES AND PREDICATIVES: niemożliwy, pewny, błędny, nieuzasadniony,
bezpodstawny, konieczny, chybiony, niecelowy, irrelewantny, nieuprawniony,
absurdalny, kontrowersyjny;
- ADVERBS I MODYFIKATORY MODALNE: niewątpliwie, ponad wszelką
wątpliwość, na pewno, bez wątpienia, wyjątkowo, w ewidentny sposób, naturalnie,
ewidentnie, wcale, nieprawidłowo;

139
-LEXICAL VERBS: nie ma/nie ulega wątpliwości, nie ma racji, nie ma racjonalnych
argumentów do twierdzenia, że...;

MEDIANA WARTOŚCI MODALNEJ:

-NOUNS: w ocenie (Sądu Najwyższego), zdaniem (Sądu Najwyższego);

-WERBATY MODALNE: nie trzeba, trzeba, należy, należałoby, warto;

-ADJECTIVES (ATTRIBUTIVES AND PREDICATIVES): prawdopodobny, zasadny,


wymowny, przekonujący, trafny;

-ADVERBS I MODYFIKATORY MODALNE: najpewniej, najprawdopodobniej, trafnie,


słusznie, niekiedy, jednoznacznie;

-WERBALNE: uważa się, przyjmuje się, wydaje się/zdaje się , nie wydaje się, przemawia za,
warto, wypada, (można/należy) podejrzewać;

NISKA WARTOŚĆ MODALNA:

-NOUNS: możliwość, pojawiają się/ powstają/ nasuwają się/pozostają,


wątpliwości/podejrzenia, można mieć wątpliwości, prawdopodobieństwo, przeczucie,
wrażenie, zastrzeżenie;

-WERBATY MODALNE: można;

-ADJECTIVES AND PREDICATIVES: możliwy, niewykluczony, wątpliwy;

- ADVERBS I MODYFIKATORY MODALNE: chyba, być może, jakoby, może, rzekomo,


wątpliwie, rzadko, w pewnym sensie, zapewne;

2.6.2 Korpus (część amerykańska): opis i klasyfikacja na wartości modalne

Ostatnie 20 tomów wydanych przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych i wybranych do


celów analizy to tomy 541-561, które zawierają 516 orzeczeń od 2 marca 2004 roku do 30
września 2010 roku. Daje to nam około 25 spraw zgłoszonych w każdym tomie. Liczba ta
obejmuje jednak tylko te orzeczenia, które zostały opracowane w formie opinii sądu,
określanych jako decision per curiam (termin łaciński, który tłumaczy się jako "przez sąd").

140
Zazwyczaj jako "per curiam" oznaczane są tylko te orzeczenia, które są jednomyślne, tzn. nie
ma po nich zdania odrębnego. Większość jednak składa się z obu opinii: zgodnych i
przeciwnych, podpisanych przez poszczególnych sędziów. To właśnie te opinie są brane pod
uwagę. W ogromnej liczbie pozostałych spraw znajdują się tzw. "postanowienia", czyli
informacja o tym, czy wniosek dotyczący postępowania został uwzględniony czy odrzucony.
Poniżej kilka przykładów takich "zarządzeń":

- Nr. 03M49. Under Seal v. Stany Zjednoczone. Wniosek o zezwolenie na złożenie


petycji o wydanie certiorari pod pieczęcią, z kopiami zredagowanymi do publicznego
rejestru, przyjęty.
- Nr 02-572. Intel Corp. przeciwko Advanced Micro Devices, Inc. C. A. 9th Cir.
[Certiorari granted, 540 U. S. 1003.] Wniosek Komisji Wspólnot Europejskich o
dopuszczenie do udziału w rozprawie w charakterze amicus curiae i o podzielone
argumenty przyjęty. Wniosek Solicitora Generalnego o zezwolenie na udział w sporze
ustnym w charakterze amicus curiae i o przeprowadzenie podzielonej argumentacji
przyjęty. Justice O'Connor nie brał udziału w rozpatrywaniu ani w podejmowaniu
decyzji w sprawie tej petycji.
- Nr 02-1609. Miasto Littleton, Kolorado przeciwko Z. J. Gifts D-4, L. L. C., dba
Christal's. C. A. 10th Cir. [Certiorari granted, 540 U. S. 944] Wniosek petenta o
podzielone argumenty odrzucony. Wniosek Ohio i in. o zezwolenie na udział w
rozprawie w charakterze amici curiae i o podzieloną argumentację przyjęty.59

Jeśli chodzi o metodę, zastosowano mniej więcej te same kryteria, co w przypadku Korpusu
Polskiego: 10 orzeczeń zostało wziętych jako korpus próbny w celu wybrania najbardziej
reprezentatywnych epistemicznych znaczników modalnych, a następnie ich częstotliwość
występowania jest analizowana w całym korpusie 516 najnowszych orzeczeń, które można
znaleźć na oficjalnej stronie amerykańskiego Sądu Najwyższego:
http://www.supremecourt.gov/opinions/boundvolumes.aspx.

Zwroty epistemiczne zostały najpierw zidentyfikowane w kontekstach (słowa zaznaczone


pogrubioną czcionką wskazują, które pary słów i ustawienia słów zostały przyjęte jako

59
źródło: http://www.supremecourt.gov/opinions/boundvolumes/541bv.pdf

141
reprezentatywne, a następnie zaklasyfikowane do kategorii gramatycznych i wartości
modalnych). Powstała klasyfikacja jest przedstawiona poniżej.60

WYSOKA WARTOŚĆ MODALNA:

NOUNS: bez wątpienia, absurd, irracjonalność;

WERBATY MODALNE I SEMI-MODALNE: must, cannot, need (not), should not, ought to,
be bound to, be going to, have to, need to, obliged to;

ADJEKTYWY: pewny, niemożliwy, niepojęty, niemożliwy, pewny, niezaprzeczalny,


oczywisty, nie do obrony, konieczny, w pełni zgodny, niespójny, bezsporny, błędny,
imperatywny, błędny, daleki od jasności, źle zrozumiany, niewybaczalny, wadliwy;

ADVERBS I MODYFIKATORY MODALNE: niewątpliwie, doskonale, bezspornie, z


pewnością, na pewno, doskonale, przede wszystkim, bez wątpienia, koniecznie, szczególnie,
na pewno, oczywiście, w żadnym wypadku, na pewno, zdecydowanie, bez wątpienia, na
pewno, na pewno, bezspornie, bezspornie, bezsprzecznie, w żadnym wypadku, bezdyskusyjnie,
bezsprzecznie, bezsprzecznie, bez (cienia) wątpliwości;

WERBATY LEKSYKALNE: odrzucić, odmówić, nie zgodzić się, zawieść, zaprzeczyć,


wprowadzić w błąd, nie sprostać, pomylić się, zlekceważyć, nie zgodzić się, źle zrozumieć;

MEDIANA WARTOŚCI MODALNEJ:

NOUNS: niewiarygodność, naszym zdaniem/opinią;

60
Oprócz czasowników modalnych i semi-modali, Quirk et al (1985: 137) wymienia takie kategorie jak modale
marginalne (np. dare, need, ought to, used to), katenatywy (np. appear to, happen to, seem to) i idiomy modalne
(would rather, would sooner). Ponieważ jednak polskie wyrażenia epistemiczne nie dzielą się na tak wiele
kategorii pod względem modalności, połączyliśmy kategorię marginalnych modali i katenatyw z kategorią semi-
modali i pominęliśmy podkategorię idiomów modalnych, ponieważ w badanym rejestrze prawnym nie występują
wyrażenia potoczne ani idiomy.

142
WERBATY MODALNE I SEMI-MODALNE: should, will, shall, be supposed to, be willing
to, be about to;

ADJEKTYWY: (najbardziej) prawdopodobny, prawdopodobny, prawdopodobny, jasny,


(nie)właściwy, prosty, poprawny, problematyczny, nieistotny, odpowiedni, rozsądny,
przekonujący, właściwy, (nie)wiarygodny, istotny, wystarczający, nie błędny, nie zaskakujący,
(nie)rozstrzygający, dopuszczalny, prawdziwy, wiarygodny, dokładny, niejednoznaczny,
przekonany, zbędny;

ADVERBS I MODYFIKATORY MODALNE: prawdopodobnie, najprawdopodobniej ,


(najbardziej) prawdopodobnie, przypuszczalnie, rzekomo, (im)właściwie, (nie)prawidłowo,
niezawodnie, (im)wiarygodnie, wymownie, rzeczywiście, bezzasadnie, zapewne, ważnie,
niewystarczająco, prawdziwie, (nie)koniecznie, przekonująco;

WERBATY LEKSYKALNE: zakładać, oczekiwać, wyobrażać sobie, przypuszczać, sądzić,


wierzyć, spierać się, argumentować, znajdować, zgadzać się, (nie) sądzić, sugerować,
rozważać, wierzyć, trzymać, wnioskować, uważać, popierać, wykluczać, polegać, nie zgadzać
się, patrzeć, przyznawać, uznawać, powtarzać, podkreślać;

NISKA WARTOŚĆ MODALNA:

NOUNS: niepewność, możliwość, podejrzenie, prawdopodobieństwo, wątpliwości;

WERBATY MODALNE I SEMI-MODALNE: may, might, can, could, would, be able to;

ADJEKTYWY: możliwy, wątpliwy, mało prawdopodobny, możliwy , niepewny, mało


prawdopodobny, nieokreślony, możliwy, wątpliwy, mało prawdopodobny, możliwy,
niepewny, mało prawdopodobny, wątpliwy, hipotetyczny, daleko idący;

ADVERBS I MODYFIKATORY MODALNE: rzekomo, przypuszczalnie, być może, być


może, hipotetycznie, być może, rzekomo, prawie;

WERBATY LEKSYKALNE: wątpić, domyślać się, spekulować, podejrzewać, sądzić.

2.6.3 Subiektywny, intersubiektywny i neutralny wariant wyrażeń epistemicznych

143
Dodatkowo stosujemy taksonomię zaproponowaną przez Carretero (2002), który za Nuyts
(2001a) dzieli wyrażenia epistemiczne na wysokie, średnie i niskie (zgodnie z klasyfikacją
Hallidaya), ale dodatkowo wyróżnia odcienie subiektywne, intersubiektywne i neutralne,
poprzez które można scharakteryzować powyższe wyrażenia.

Jeśli chodzi o subiektywny wariant epistemicznych wyrażeń modalnych, mówimy o nim w


przypadkach, gdy mówiący bierze na siebie ściśle osobistą odpowiedzialność za ocenę
epistemiczną. Zatem to mówca będzie źródłem oceny epistemicznej. Z drugiej strony,
modalność intersubiektywna może być charakteryzowana przez wyrażenia, które sugerują, że
fakty, informacje, wiedza lub dowody upublicznione w zdaniu są dostępne dla większej grupy
ludzi (Carretero, 2002). Kategoria neutralna, jak się wydaje, pozostaje najbardziej niejasna
spośród tych trzech. Nuyts twierdzi, że przymiotniki epistemiczne, takie jak "możliwy" i
"prawdopodobny" są intersubiektywne; przysłówki i czasowniki modalne są neutralne, a
predykaty stanu psychicznego, takie jak "myślę" są subiektywne (Carretero 2002). Tabele 3.3.,
3.4. i 3.5. przedstawiają podział na kategorie dotychczas zebranych wyrażeń w sposób
zaproponowany przez Nuyts (2001a) i Carretero (2002). Uwzględniono również pewne
dodatkowe znaczniki epistemiczności. W obecnej analizie ograniczyliśmy się do
podstawowego podziału na wysokie, średnie i niskie prawdopodobieństwo. Dalsze rozróżnienie
i wyszczególnienie na klasy subiektywne i intersubiektywne lub zastosowanie kryterium
"dostępności" dla większej liczby odbiorców pozostaje poza zakresem tej rozprawy i wymaga
osobnego opracowania. Niemniej jednak wspominamy o tych kryteriach, aby wyjaśnić pewne
nieścisłości. W związku z tym klasyfikacja obejmuje:

-wyrażenia o wysokim stopniu prawdopodobieństwa (subiektywne, intersubiektywne,


neutralne),

-wyrażenia mediany prawdopodobieństwa (subiektywne, intersubiektywne, neutralne),

-wyrażenia o niskim prawdopodobieństwie (subiektywne, intersubiektywne, neutralne).

144
Wyrażenia o wysokim prawdopodobieństwie
Subiektywny Międzyprzedmiotowe Neutralny

- Wyrażenia z modalnymi - Przymiotniki: - Pomocnicy lub półpomocnicy:


czasownikami leksykalnymi w 1.
osobie liczby pojedynczej: PL: oczywisty, kategoryczny, pewny, PL: Nie można, musi;
przekonujący, przekonywający,
PL: Nie mam wątpliwości, nie mam definitywny, ewidentny, bezdyskusyjny, (AM) ENG: cannot, could not, have
powodów, by...(wątpić, podważać, bezsporny, bezsprzeczny, (got) to, must, shall, will, would (czas
kwestionować) niekwestionowany, niepodważalny, przeszły).
niewątpliwy, niezaprzeczalny, niezbity,
(AM) ENG: come to a/the conclusion, pozadyskusyjny; - Przysłówki
not doubt, have no doubt, have no
reason to believe, know, emphatically (AM) ENG: obvious, glaring, PL: definitywnie, jednoznacznie,

say, see no reason to doubt indisputable, noticeable, self-evident, oczywiście, naturalnie, ewidentnie,

straightforward, undeniable, widocznie, po prawdzie,


- Przymiotniki z czasownikiem be w unmistakable;
pierwszej osobie liczby pojedynczej: (AM) ENG: z pewnością,

- Przysłówki i przysłówki: zdecydowanie, z całym


PL: pewny, przekonany, utwierdzony, prawdopodobieństwem, (w) bez
zdecydowany, przeświadczony; PL: bezsprzecznie, bez wątpienia, wątpienia, w prawdzie, rzeczywiście,
zdecydowanie, bezdyskusyjnie, na pewno, bez wątpliwości.
(AM) ENG: certain, confident, niezaprzeczalnie, niepodważalnie,
convinced, convinced, positive, sure. bezspornie, niewątpliwie; - Przymiotniki i wyrażenia
przymiotnikowe:
- Przysłówki: ani w przypadku (AM) ENG: wyraźnie, ewidentnie,
polskiego, ani w przypadku oczywiście, bezsprzecznie, bez PL: wysoce nieprawdopodobne,
amerykańskiego korpusu nie wątpliwości; prawdziwe
zidentyfikowano formalnych
(odpowiednich dla języka sądowego) - Czasowniki w pierwszej osobie (AM) ENG: bardzo mało

przysłówków o wysokiej wartości. liczby mnogiej: prawdopodobne, prawda.

- Rzeczowniki lub wyrażenia PL: wiemy, jest nam wiadome - Rzeczowniki i wyrażenia nominalne:

nominalne: ani w przypadku polskiego,


PL: przekonanie, przeświadczenie,
ani amerykańskiego korpusu nie (AM) ENG: wiemy, jest to znane (nam)
pewność, wniosek, stwierdzenie
zidentyfikowano formalnych
(odpowiednich dla języka sądowego) - Wyrażenia nominalne w
konstrukcjach egzystencjalnych: (AM) ENG: (the) claim, (that)
przysłówków o wysokiej wartości.
conclusion, statement, conviction,
certainty.

145
PL: jak powszechnie wiadomo, jest
spore prawdopodobieństwo, nie ma
wątpliwości

(AM) ENG: jest to wspólna


płaszczyzna, istnieje znaczna
możliwość, nie ma
wątpliwości/sugestii/wątpliwości.

Tabela 3.3. Wyrażenia wysokiego prawdopodobieństwa według Nuyts (2001a) i Carretero (2002)

Wyrażenia mediany prawdopodobieństwa


Subiektywny Intersubiektywne Neutralny
- Wyrażenia z modalnymi - Półpomocniczy: - Pomocnicy lub półpomocnicy:
czasownikami leksykalnymi w
pierwszej osobie liczby pojedynczej: PL: W przypadku polskiego korpusu nie PL: powinien, powinien
zidentyfikowano żadnych formalnych
PL: myślę, przypuszczam, mniemam, (odpowiednich dla języka sądowego) (AM) ENG: ought, should.
sądzę, jestem/jesteśmy zdania, że, semiotypy o średniej wartości;
wnioskuję, uważam, miarkuję, wnoszę, - Przysłówki i przysłówki:

domniemywam; (AM) ENG: należy.


PL: prawdopodobnie

(AM) ENG: Jestem skłonny myśleć, - Wyrażenia z czasownikami


(AM) ENG: (niezbyt)
zakładać, wierzyć, móc powiedzieć, leksykalnymi:
prawdopodobne, prawdopodobnie.
szacować, oczekiwać, czuć, znajdować,
gromadzić, gromadzić, zgadywać, PL: (to) zdaje się, sprawia wrażenie,
wygląda; - Przymiotnik:
mieć nadzieję, wyobrażać sobie,
przypominać, uważać, wydawać się
(AM) ENG: pojawiać się, wyglądać, PL: prawdopodobny, możliwy
pamiętać, oczekiwać, myśleć,
wydawać się, brzmieć, (to) sugerowałoby;
sugerować, przypuszczać, przyjmować
(AM) ENG: probable, possible,
pogląd, myśleć, myśleć, rozumieć,
- Przymiotniki lub imiesłowy: likely.
przeczuwać, oczekiwać, myśleć,
przyjmować, myśleć; zdarza mi się.
PL: jasny, czytelny, klarowny, konkretny, - Grupy nominalne z rodzajnikiem

niedwuznaczny, przejrzysty, wymowny, określonym a(n) lub the:


- Przysłówki:
wyrazisty, wyraźny, zdecydowany,
PL: szacunek, myśl, przybliżenie
zrozumiały, jaskrawy rzekomy,
PL: W przypadku polskiego korpusu
przypuszczalny, domniemany,
nie zidentyfikowano formalnych
(AM) ENG: szacunek,
przypuszczenie, domysł, myśl.

146
(odpowiednich dla języka sądowego) potencjalny, ewentualny, przybliżony,
przysłówków o średniej wartości; szacunkowy,

(AM) ENG: na ile widzę, na ile wiem, (AM) ENG: clear, evident, accessible,
na ile pamiętam, na ile rozumiem, w conspicuous, discernible , distinct ,
moim umyśle, na ile pamiętam, od tego, evident, overt , pronounced ,
co (mogę) zrozumieć, do mojego recognizable, visible, plain, prominent,
umysłu. transparent, alleged, apparent,
suggested, estimated, purported,
- Rzeczowniki i wyrażenia nominalne: potential, approximate;

PL: rachuba, szacunek, - Przysłówki:

(AM) ENG: (mój) szacunek. PL: widocznie, rzekomo, przypuszczalnie,


ewentualnie, w przybliżeniu, potencjalnie,
szacunkowo;

(AM) ENG: apparently, presumably,


seemingly, supposedly; so far as
appeared, to judge from...

Tabela 3.4. Wyrażenia mediany prawdopodobieństwa według Nuyts (2001a) i Carretero (2002)

Wyrażenia o niskim prawdopodobieństwie


Subiektywny Intersubiektywne Neutralny

147
- Wyrażenia z czasownikami leksykalnymi w - Wyrażenia z - Urządzenia pomocnicze:
pierwszej osobie liczby pojedynczej: czasownikami
leksykalnymi: PL: mogłoby/mogłaby, może, można,
PL: zastanawiam się, wątpię, nie wiem, nie
wykluczam, PL: nie wiemy, (AM) ENG: could, may, might, would (hipotetycznie).
nie mamy
(AM) ENG: I am wondering, doubt, not know, pewności - Przysłówki:
wonder; the expression, I do not rule out
(AM) ENG: nie PL: może, być może, możliwie,
- Wyrażenia przymiotnikowe: wiemy.
(AM) ENG: być może, być może, być może.
PL: niepewny, nieprzekonany,
- Rzeczowniki:
(AM) ENG: nie jestem pewien, nie jestem
pewien. PL: możliwość

(AM) ENG: możliwość.

Tabela 3.5. Wyrażenia niskiego prawdopodobieństwa według Nuyts (2001a) i Carretero (2002)

Uwagi końcowe

Głównym celem niniejszego rozdziału było przedstawienie narzędzi i metodologii, które


następnie posłużą do analizy korpusu orzeczeń polskiego i amerykańskiego Sądu Najwyższego.
Ponieważ uważamy, że metody jakościowe i ilościowe uzupełniają się wzajemnie i dają
wiarygodne wyniki, analiza łączy ręczne badanie z liczeniem częstotliwości w poszukiwaniu
najbardziej reprezentatywnych kolokacji, które skategoryzowaliśmy jako znaczniki modalności
epistemicznej. Proces kategoryzacji niekiedy nie odzwierciedla możliwie dokładnie
rzeczywistego stanu rzeczy. W związku z tym możemy odwołać się do epistemiczności
dyskursu, omówionej już w rozdziale 2, jako dowodu na to, że klasyfikacje składniowe nie
zawsze uwzględniają każdy przypadek, w którym występuje analizowane zjawisko.
Wskazaliśmy na różne autorytety i ich próby nakreślenia pewnych wspólnych właściwości,
ustanawiając w ten sposób granice między wysokimi, średnimi i niskimi wartościami
modalności. Jednak ten element badań, choć kluczowy dla niniejszej analizy, jest również
skażony subiektywnymi kryteriami. Dlatego na koniec tej części teoretycznej należy
zaznaczyć, że obiektywność uzyskanych wyników jest nieosiągalnym ideałem. Wskazaliśmy

148
również na zalety i wady metod stosowanych przez lingwistykę korpusową. Wydaje się, że
czyste dociekania obliczeniowe i analityczne powinny być wzbogacone również o uwagi i
obserwacje jakościowe. Poniższe przykłady mogą wyjaśnić podkreśloną tu kwestię:

"Oznacza to również, że Sąd popełnił błąd w sprawie Western Nuclear, nie poprzez zbyt szeroką
interpretację terminu "minerały", obejmującą piasek i żwir, ale poprzez zbyt wąską interpretację terminu
"minerały", wczytując w ten termin wymóg, że minerały mogą być wykorzystywane do celów
komercyjnych. "

Chociaż zauważamy występowanie modalnego środka pomocniczego "can", nie oddaje to


znaczenia całego zdania, które powinno być rozpatrywane w całości. Podobnie nie
uwzględniamy przypadków, w których leksykalne i kolokacyjne zbieżności nie reprezentują
dobrze ugruntowanych i zastygłych konstrukcji. Są to raczej wyrażenia "ad hoc", które
występują tylko raz i są raczej pomijane w analizie. Do takich marginalnych wyrażeń
zaliczyliśmy na przykład pewne frazy, które nie zostały uwzględnione w głównej analizie:

Wysokowartościowe polskie markery epistemiczności: Jest poza sporem, nie bez znaczenia,
xxx nie ma jakiejkolwiek podstawy, brak powodów, rzecz jasna, xxx nie wytrzymuje krytyki,

Średnia wartość Polskie znaczniki epistemiczności: pozostało poza polem widzenia, nie daje
podstaw, trudno byłoby uznać, nie przekreśla oceny, wymaga podkreślenia, rozważenia (więc)
wymaga, czy..., nie byłoby to uzasadnione./nie jest (to) uzasadnione, pozostawić można
(jednak) na uboczu kwestie, nie ulega także zakwestionowaniu, w pewnym sensie, przemawiają
za trafnością poglądu, na uwagę zasługuje, znajduje również oparcie, prowadzi to "do
zafałszowania rzeczywistego przedmiotu sprawy, implikuje to konieczność rozważenia..., nie
powinno podlegać kwestii, wątpliwości prawne dalekie są od jednoznacznych, opisane
okoliczności podważają stanowisko, nie było przesłanek, nie można zatem wykluczyć, doznaje
wsparcia, pozostaje w ewidentnej sprzeczności, rażącym błędem prawnym była..., (jest) nie do
zaakceptowania , nic nie stoi (natomiast) na przeszkodzie.

Amerykańskie znaczniki epistemiczności o wysokiej wartości:

• Nie ulega jednak wątpliwości, że mieliśmy jurysdykcję, aby wydać postanowienie o


zawieszeniu, aby dać nam czas na określenie, czy mamy jurysdykcję, aby dotrzeć do
meritum federalnego roszczenia Kunkle.

149
• Z pewnością nie można twierdzić, że ustawa o telekomunikacji z 1996 r. sama w sobie
pociąga za sobą prawo agencji państwowej do niewykorzystanych środków ze skarbu
państwa lub do korzystania z państwowych uprawnień do zaciągania zobowiązań.
istnieją wszelkie powody, aby... (wierzyć/oczekiwać/przypuszczać);
• Przepis ten stoi w wyraźnej sprzeczności z językiem wyłączenia 6, odnoszącym się do
"akt osobowych i medycznych", gdzie nieujawnienie jest wymagane tylko wtedy, gdy
ujawnienie "stanowiłoby wyraźnie nieuzasadnione naruszenie prywatności".

Średnio wartościowe amerykańskie markery epistemiczności:

• Traktowanie pracującego właściciela jako uczestnika planu chronionego przez ERISA


pozwala również uniknąć anomalii, że ten sam plan będzie kontrolowany przez odrębne
systemy:
• Jedynym aktualnym autorytetem, na który powołuje się Chief Justice jest King v.
Eriswell, 3 T. R. 707, 100 Eng. Rep. 815 (K. B. 1790), ale nawet ta decyzja nie stanowi
istotnego wsparcia.
• Jednakże Sąd nie ma trudności z odnalezieniem w orzecznictwie i tradycji prawa
członków rodziny do kierowania i kontrolowania rozporządzania ciałem zmarłego oraz
do ograniczenia prób wykorzystywania zdjęć szczątków zmarłego do celów publicznych.

Rozdział 4

Analiza: Polski Korpus

Uwagi wstępne: formy oświadczeń sądowych

W ujęciu globalnym wyrok (cywilny lub karny) można zdefiniować jako oświadczenie woli o
charakterze imperatywnym, posiadające moc prawną i wydane przez organ orzekający (sąd
działający w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej) (Świda, Skorupka, 2012: 239). Ważność
orzeczeń ma swoje źródło w normie prawnej. Jeżeli chodzi o klasyfikację orzeczeń sądowych,
to wyrok należy do ogólnej grupy orzeczeń, do której zaliczamy również wyroki,
postanowienia, uchwały Sądu Najwyższego, a także nakazy zapłaty. Poniżej schemat
ilustrujący rodzaje orzeczeń według Młodawskiej:

150
RULING (ORZECZENIE)

postanowienie nakaz zaapłaty (order of


wyrok (judgment/verdict) uchwała (resolution)
(decision) payment)

niekończące postępowania kończące postępowanie


(interlocutory judgment) (ending the proceedings)

w postępowaniu w postępowaniu
procesowym: nie rozstrzyga nieprocesowym: rozstrzyga
istoty sprawy (non- istotę sprawy (in non-
substantive judgment) contentious proceedings)

Rysunek 4.1. Rodzaje orzeczeń w polskim systemie prawnym: na podstawie Młodawska (2012).

Zarówno wyroki cywilne, jak i karne powinny zawierać sentencję (wstęp i rozstrzygnięcie) oraz
uzasadnienie. Jeśli chodzi o postępowanie karne, część wstępna wyroku (przedstawienie stron)
musi spełniać wymogi art. 413 ust. 1 pkt 1-6 Kodeksu postępowania karnego i zawierać:

⎯ oznaczenie sądu, który go wydaje, jak również nazwiska sędziów, asesorów,


prokuratorów i protokolantów,
⎯ datę i miejsce rozpoznania sprawy i wydania wyroku,
⎯ imię i nazwisko oraz inne dane osobowe dotyczące tożsamości oskarżonego,
⎯ opis i kwalifikacja prawna czynu, który został przypisany oskarżonemu przez
prokuratora,
⎯ uchwała sądu, oraz
⎯ wskazanie zastosowanej ustawy karnej (źródło: art. 413, ust. 1 pkt 1-6 Kodeksu
postępowania karnego, Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r.).

151
Z kolei część dyspozytywna zawiera uchwałę sądu i wskazanie przepisów prawnych, które
zostały przywołane. Ta część będzie się różnić w zależności od wyniku postępowania. W
przypadku wyroku karnego może to być wyrok skazujący, uniewinniający lub umorzenie
postępowania, natomiast w przypadku wyroku cywilnego będzie to rozstrzygnięcie o
zaspokojeniu roszczeń powoda lub pozwanego. W przypadku wyroku skazującego, artykuł
413, paragraf 2 Kodeksu Postępowania Karnego wyraźnie określa, że wyrok powinien
zawierać:

⎯ szczegółowy opis czynu, za który sąd uznał oskarżonego za winnego, oraz kwalifikację
prawną tego czynu,
⎯ karę lub sankcje karne, które należy wymierzyć oskarżonemu, oraz decyzję o tym, czy
na poczet wymierzonej kary należy zaliczyć czas ewentualnego tymczasowego
aresztowania lub zatrzymania; a także decyzję o środkach zapobiegawczych opisanych
w artykule 27661 .

Druga część wyroku, uzasadnienie, jest obowiązkowa w przypadku wyroku karnego, ale nie
musi występować w wyrokach cywilnych, chyba że na wniosek strony postępowania lub gdy
wyrok został zaskarżony przez jedną ze stron.

Dla celów niniejszego opracowania w odniesieniu do wypowiedzi sądu zastosowano


następujące odpowiedniki:

⎯ wyrok SN [wyrok/werdykt]
⎯ wyrok siedmiu sędziów SN [wyrok wydany przez siedmiu sędziów]
⎯ postanowienie SN [decyzja]
⎯ postanowienie siedmiu sędziów SN [decyzja wydana przez siedmiu sędziów]
⎯ postanowienie całej izby SN
⎯ uchwała SN [uchwała],
⎯ Uchwała siedmiu sędziów SN [uchwała siedmiu sędziów]
⎯ uchwała siedmiu sędziów SN - zasada prawna
⎯ Uchwała całej izby SN [uchwała całej izby]

61
źródło: Kodeks postępowania karnego, Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r.

152
⎯ Uchwała całej izby SN- zasada prawna [uchwała całej izby - zasada prawna]
⎯ Uchwała połączonych izb SN [uchwała połączonych izb]
⎯ Uchwała połączonych izb SN - zasada prawna
⎯ Uchwała pełnego składu SN [uchwała Sądu Najwyższego en bloc]
⎯ uchwała pełnego składu SN - zasada prawna [uchwała Sądu Najwyższego en bloc -
zasada prawna]
⎯ orzeczenie [orzeczenie],
⎯ zarządzenie [rozporządzenie/dyspozycja/nakaz],
⎯ opinia [opinia],
⎯ wyciąg z protokołu [wyciąg z akt].

W całej analizie trzy ogólne formy występowały z największą częstotliwością. Były to:

- decyzja Sądu Najwyższego (postanowienie SN),

- wyrok Sądu Najwyższego (wyrok SN),

- uchwała Sądu Najwyższego (uchwała SN).

O uchwałach jako szczególnej formie wypowiedzi sądowej i o tym, jakie warunki muszą być
spełnione, aby uchwała została podjęta, już się rozpisywaliśmy. Zostały one wskazane w art.
61 Ustawy o Sądzie Najwyższym (por. rozdział 1.4.). 61 ustawy o Sądzie Najwyższym (por.
rozdział 1.4.). Niektórym uchwałom nadaje się moc zasady prawnej: jeżeli skład siedmiu
sędziów uzna, że status danej sprawy jest wystarczająco poważny, może wyróżnić ją spośród
"zwykłych" decyzji, nadając jej cechę zasady prawnej. Uchwały zwykle zaczynają się od
sformułowania pytania prawnego, po którym następuje formuła: "przyjmuje uchwałę".

Poniżej przykład:

"Czy sąd, orzekając o umieszczeniu dziecka w jednej z rodzinnych form pieczy zastępczej, powinien wyznaczyć
konkretną rodzinę zastępczą, rodzinny dom dziecka, czy też może przenieść swoje uprawnienia na rzecz jednostki
organizacyjnej pomocy społecznej?

podjął uchwałę:

153
"Sąd opiekuńczy, orzekając umieszczenie dziecka w rodzinnej pieczy zastępczej, oznacza konkretną rodzinę
zastępczą lub rodzinny dom dziecka".

["Czy orzekając o konieczności umieszczenia dziecka w jednej z rodzinnych placówek zastępczych, sąd ma
obowiązek wskazać rodzinę zastępczą lub rodzinny dom dziecka, czy też jego uprawnienie należy przekazać
instytucji organizacyjnej pomocy społecznej?

przyjmuje rezolucję:

"Orzekając o konieczności umieszczenia dziecka w jednej z rodzinnych placówek zastępczych, sąd opiekuńczy
wskazuje rodzinę zastępczą lub rodzinny dom dziecka."]62

lub:

"I. Czy po zakończeniu postępowania upadłościowego spółki akcyjnej i wykreśleniu jej z rejestru byli
akcjonariusze tej spółki są uprawnieni do dochodzenia przypadających im należności z majątku, który ujawniony
został po wykreśleniu spółki z rejestru, a jeżeli tak, to w jakim trybie powinno to nastąpić?

podjął uchwałę:

"W razie ujawnienia po wykreśleniu spółki akcyjnej z rejestru przedsiębiorców majątku spółki nie objętego
likwidacją, stosuje się w drodze analogii przepisy kodeksu spółek handlowych dotyczące likwidacji spółki akcyjnej
w organizacji."

[I. Czy po zakończeniu postępowania upadłościowego i wykreśleniu spółki z rejestru byli akcjonariusze spółki
akcyjnej mogą dochodzić roszczeń z tytułu należności z majątku spółki, które zostały ujawnione po wykreśleniu
spółki z rejestru? Jeżeli tak, to w jakim trybie?

przyjmuje następującą uchwałę:

"W przypadku ujawnienia majątku spółki niepodlegającego postępowaniu upadłościowemu po wykreśleniu spółki
akcyjnej z rejestru przedsiębiorców stosuje się odpowiednie przepisy kodeksu spółek handlowych dotyczące
rozwiązania spółki akcyjnej w trakcie tworzenia."]63

Jeśli chodzi o różnice między orzeczeniem a decyzją, poniższa lista przedstawia wybrane
początki i zakończenia, które mogą rzucić nieco światła na zakres spraw, którymi zajmuje się
każda z wypowiedzi sądowych.

Analiza formuły i istotnych różnic między wyrokiem a decyzją:

62
kopalnia tłumaczeń
63
kopalnia tłumaczeń

154
ORZECZENIE DECYZJA

WSTĘP: WSTĘP:

*w sprawie z powództwa U.P. przeciwko Urzędowi Miasta *w sprawie z powództwa Przedsiębiorstwa Produkcyjno -
S. o przywrócenie do pracy; Handlowo - Usługowego przeciwko L.N. o zapłatę;

[powództwo U.P. przeciwko Urzędowi Miasta o [powództwo o zapłatę wniesione przez Przedsiębiorstwo
przywrócenie do pracy]. Handlowo-Produkcyjno-Usługowe przeciwko L.N.]

* w sprawie z powództwa M. R. przeciwko C. spółce z *w sprawie z powództwa Polskiej Telefonii Komórkowej


ograniczoną odpowiedzialnością i Polskiemu Komitetowi C. Sp. z o.o. w W. przeciwko Prezesowi Urzędu
Olimpijskiemu w Warszawie o uchylenie kar Komunikacji Elektronicznej o nałożenie kary pieniężnej;
dyscyplinarnych orzeczonych w wyroku Trybunału
[powództwo Polskiej Telefonii Komórkowej C., spółki z
Arbitrażowego przy Polskim Komitecie Olimpijskim w dniu
ograniczoną odpowiedzialnością przeciwko Prezesowi
21 lutego 2013 r;
Urzędu Komunikacji Elektronicznej o nakazanie zapłaty
[powództwo M.R. przeciwko spółce z ograniczoną kary pieniężnej].
odpowiedzialnością C. i Polskiemu Komitetowi
Olimpijskiemu o uchylenie kary dyscyplinarnej orzeczonej
wyrokiem Sądu Polubownego przez Polski Komitet
Olimpijski z dnia 21st lutego 2013 r.]
*w sprawie z powództwa K. K. przeciwko Syndykowi
*w sprawie J. N. skazanego z art. 178a § 4 kk w zw. z art. 64 Masy Upadłości Zakładów Motoryzacyjnych I. Spółki z
§ 1 kk sprawa R.C. uniewinniony od zarzutu popełnienia
ograniczoną odpowiedzialnością w upadłości w I. o
przestępstwa ; ustalenie istnienia stosunku pracy, wynagrodzenie za pracę
w przedmiocie skargi powoda o wznowienie postępowania
[powództwo wniesione przez J.N. skazanego na podstawie
zakończonego prawomocnym wyrokiem Sądu
art. 178a § 4 kk w związku z art. 64 § 1 kk. 64 § 1 polskiego
Okręgowego w R. z dnia 19 lutego 2014 r;
kodeksu karnego [sprawa R.C.] uniewinnionego od zarzutów
karnych]. [powództwo K.K przeciwko Syndykowi Masy Upadłości
Fabryki Samochodów I spółki z ograniczoną
*w sprawie J. W., A. Z. i L. J. skazanych z art. 228 § 3 kk,
odpowiedzialnością w upadłości o ustalenie stosunku
art. 229 § 3 kk w zw. z art. 27 c ust. 1 pkt 2 ustawy o rybactwie
pracy, wynagrodzenia za pracę na skutek skargi powoda o
śródlądowym (Dz.U. z 1999 r. Nr 66, poz. 750 z późn. zm.);
wznowienie postępowania zakończonego prawomocnym
[powództwo wniesione przez J. W., A.Z. i L.J. oskarżonych na wyrokiem Sądu Okręgowego w R. z dnia 19th lutego 2014
podstawie art. 228 § 3 polskiego kodeksu karnego, art. 229 § r.]
3 polskiego kodeksu karnego, w związku z art. 228 § 3
*w sprawie z powództwa W. S. przeciwko Urzędowi
polskiego kodeksu karnego. 229 § 3 polskiego kodeksu
Wojewódzkiemu w O. o przywrócenie do pracy;
karnego na podstawie art. 27 c, ust. 1, pkt 2 ustawy o
inwigilacji. 27 c ust. 1 pkt 2 ustawy o rybactwie śródlądowym
[powództwo W.S. przeciwko Urzędowi Voivedeship w O. o
(Dz.U. z 1999 r. Nr 66, poz. 750 ze zm.)]. przywrócenie do pracy].

155
*w sprawie z powództwa M. H. przeciwko Agencji *w sprawie skargi uczestniczki postępowania o
Nieruchomości Rolnych w W. o nakazanie złożenia stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego
oświadczenia woli; postanowienia Sądu Okręgowego w G.;

[powództwo M.H. przeciwko Agencji Nieruchomości Rolnych [skarga wniesiona przez stronę postępowania o
w W. o nakazanie złożenia oświadczenia woli] stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego
orzeczenia Sądu Okręgowego w G.]
*w sprawie z powództwa K. G. przeciwko Ciepłowni S.
Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. o *sprawa J. P.skazanego z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 12
przywrócenie do pracy; k.k;

[powództwo K. G, przeciwko S., ciepłowni i spółce z [powództwo wniesione przez J.P. skazanego na podstawie
ograniczoną odpowiedzialnością o przywrócenie do pracy]. art. 200 § 1 Kodeksu Karnego w związku z art. 12 polskiego
kodeksu karnego]
*w sprawie z powództwa G. Spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością w S. przeciwko Muzeum Historycznemu *sprawa M.J.skazanego z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 91 §
w G. o zapłatę; 1 kk i art. 65 § 1 kk i art. 65 § 2 kk i inne;

[powództwo G. , spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w [powództwo wniesione przez M.J. skazanego na podstawie
S. przeciwko Muzeum Historycznemu o zapłatę] art. 91 § 1 polskiego kodeksu karnego i art. 65 § 2 polskiego
kodeksu karnego i inne]
*w sprawie z powództwa K. C., R. F. i D. G. przeciwko
Szpitalowi Wojewódzkiemu [...] o wynagrodzenie; *****************************

[powództwo K. C., R. F. i D. G. przeciwko Szpitalowi WYNIKI:


Wojewódzkiemu o zapłatę wynagrodzenia].
- zasądza od wnioskodawcy na rzecz Spółki J.
WYNIKI: spółki z o.o. w
- K. kwota 120 zł (sto dwadzieścia złotych)
- Nie obciąża powoda kosztami zastępstwa
tytułem zwrotu kosztów postępowania
prawnego na rzecz pozwanych w postępowaniu
kasacyjnego;
kasacyjnym.
[zasądza od wnioskodawcy na rzecz Spółki J.,
[Odrzuca skargę kasacyjną; nie obciąża powoda
spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K.
kosztami zastępstwa procesowego pozwanych w
kwotę 120 zł (sto dwadzieścia złotych) na
postępowaniu kasacyjnym].
pokrycie kosztów postępowania kasacyjnego].

- uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę


- oddala zażalenie, pozostawia rozstrzygnięcie o
Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania
kosztach postępowania zażaleniowego w
i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania
orzeczeniu kończącym postępowanie;
kasacyjnego;
[oddala zażalenie, pozostawia rozstrzygnięcie o
[Uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie
kosztach postępowania zażaleniowego w drodze
sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego
decyzji urzędowej kończącej postępowanie].
rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach
postępowania kasacyjnego]

156
- uchyla zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w Ł. i - postanowił oddalić kasację obrońcy skazanego
zmieniony nim wyrok Sądu Rejonowego w P. i jako oczywiście bezzasadną i obciążyć skazanego
sprawa przekazuje do ponownego rozpoznania J.P. kosztami sądowymi za postępowanie
Sądowi Rejonowemu w P.; kasacyjne;
[Uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w Ł. [postanowił oddalić kasację obrońcy jako
zaskarżonego w Ł. oraz wyroku Sądu Rejonowego bezzasadną i obciążyć skazanego J. P. kosztami
w P. i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w sądowymi za postępowanie kasacyjne].
P. do ponownego rozpoznania].
- uchyla zaskarżone postanowienia, pozostawiając
- oddala skargę, zasądza od powoda A. S. na rzecz Sądowi Okręgowemu w R. orzeczenie o kosztach
Banku [...] kwotę 1350 (jeden tysiąc trzysta postępowania zażaleniowego;
pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów [Uchyla zaskarżone postanowienie,
zastępstwa procesowego w postępowaniu pozostawiając rozstrzygnięcie o kosztach
kasacyjnym; postępowania zażaleniowego Sądowi
Okręgowemu w R.]
[oddala powództwo, zasądza od powoda S. A.
kwotę 1.350 zł (jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt - p o s t a n o w i ł utrzymać w mocy zaskarżone
złotych) na rzecz Banku [...] tytułem kosztów zarządzenie i odmawia podjęcia uchwały;
zastępstwa procesowego w postępowaniu [postanowił utrzymać w mocy zaskarżone
kasacyjnym]. postanowienie i odmawia podjęcia uchwały].
- oddala skargę kasacyjną, zasądza od strony
powodowej na rzecz strony pozwanej kwotę 1 800
( jeden tysiąc osiemset) zł tytułem zwrotu kosztów
postępowania kasacyjnego.
[Odrzuca skargę kasacyjną, zasądza od powoda na
rzecz pozwanego kwotę 1 800 (jeden tysiąc
osiemset) złotych tytułem kosztów postępowania
kasacyjnego].

Zgodnie z art. 354 Kodeksu postępowania cywilnego:, sąd ma wydać orzeczenie, jeżeli kodeks
nie przewiduje wydania wyroku lub nakazu zapłaty64 . Co do zasady, postanowienia wydawane
są w postępowaniach niespornych, a wyroki w postępowaniach spornych, gdy przeprowadzona
została rozprawa. Sprawy dotyczące podziału majątku małżeńskiego po rozwodzie są
rozpatrywane w postępowaniu niespornym (art. 566 Kodeksu postępowania cywilnego).
Dlatego takie sprawy są rozpatrywane w formie decyzji, od której można się odwołać tak samo
jak od wyroków.

64
źródło: art. 354 Kodeksu postępowania cywilnego, Dziennik Ustaw z 1964 r., nr. 43, poz. 296.

157
Jak widać, zakres spraw rozpatrywanych w decyzjach i wyrokach nie różni się znacząco,
ponieważ stosowane formuły są często takie same, a formalną różnicą jest podział na
postępowania sporne i niesporne. To, czy sprawa będzie rozpatrywana przez Sąd Najwyższy w
formie decyzji czy wyroku, zależy od historii sprawy, tzn. jeśli sąd pierwszej instancji uznał,
że należy ją rozstrzygnąć w takiej a takiej formie, Sąd Najwyższy zachowa tę formę. Na
przykład, jeżeli sprawa dotyczyła podziału majątku małżeńskiego po rozwodzie, wynik
przyjmie formę postanowienia. Odnieśmy się również do form apelacji, które trafiają do
polskiego Sądu Najwyższego po rozpatrzeniu ich przez sądy drugiej instancji. Zgodnie z art.
398 § 1 Kodeksu Postępowania Cywilnego, zarzut nieważności (lub kasacja) może być
wniesiony od prawomocnego i niezaskarżalnego wyroku lub postanowienia sądu drugiej
instancji w przedmiocie odrzucenia pozwu lub umorzenia postępowania65 . Następujące
orzeczenia sądów drugiej instancji mogą być zatem zaskarżone za pomocą zarzutu
nieważności:

⎯ wyrok oddalający odwołanie;


⎯ wyrok zmieniający wyrok sądu pierwszej instancji;
⎯ decyzja o uchyleniu/anulowaniu wyroku sądu pierwszej instancji i oddaleniu
powództwa;
⎯ decyzja o uchyleniu/anulowaniu wyroku sądu pierwszej instancji i umorzeniu
postępowania;
⎯ decyzję oddalającą zażalenie na decyzję sądu pierwszej instancji i oddalającą
powództwo;
⎯ decyzję oddalającą skargę na decyzję sądu pierwszej instancji i umarzającą
postępowanie;
⎯ decyzja o odrzuceniu pozwu w wyniku uwzględnienia zażalenia na postanowienie sądu
pierwszej instancji o odmowie odrzucenia pozwu.

Z kolei na wyrok sądu drugiej instancji uchylający/odwołujący wyrok sądu pierwszej instancji
i przekazujący sprawę do ponownego rozpoznania można złożyć skargę do Sądu Najwyższego
na podstawie art. 394, 1 11 Kodeksu postępowania cywilnego. Podobnie można złożyć

65
źródło: art. 398 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego, Dz. U. z 1964 r., nr. 43, poz. 296.

158
zażalenie na postanowienia sądów drugiej instancji oddalające zarzut nieważności/kasacji
zgodnie z art. 3941 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego lub oddalające apelację i umarzające
tylko postępowanie apelacyjne na podstawie art. 394 1 § 3 Kodeksu postępowania cywilnego.
Inne sprawy, które są rozstrzygane w drodze wyroków lub decyzji to: zapłata, odszkodowanie,
kary pieniężne, zniesienie współwłasności, środki zapobiegawcze uniemożliwiające
prowadzenie działalności gospodarczej, ochrona dóbr osobistych, przywrócenie do pracy i
wynagrodzenie, ustalenie okresu zatrudnienia, ustalenie ekwiwalentu pieniężnego za płatny
urlop, stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, prawo do emerytury,
aktualizacja wpisu w księdze wieczystej według aktualnego stanu prawnego i wiele innych.
Pytanie, na które staramy się odpowiedzieć poprzez poniższą analizę, brzmi: jaka jest ilość i
odsetek znaczników epistemicznych sklasyfikowanych w trzech wartościach w polskim
korpusie? Jakie wnioski można wyciągnąć z zebranych w ten sposób danych? Czy możemy
określić, przynajmniej wstępnie, czy polscy sędziowie są rzeczywiście bardziej zależni od
przepisów prawa i mniej autonomiczni w zakresie swojej swobody decyzyjnej przy orzekaniu
i wydawaniu wyroków?

Orzeczenia amerykańskie

Uwagi wstępne

W tym rozdziale przedstawimy wyniki uzyskane w trakcie analizy korpusu amerykańskiego i


jednocześnie podejmiemy próbę konfrontacji obu materiałów. Pierwszym spostrzeżeniem,
które przyciąga naszą uwagę podczas porównywania obu materiałów, jest indywidualność
języka używanego w opiniach amerykańskiego Sądu Najwyższego w porównaniu z polskim
stylem formalnym, prawie nie do odróżnienia, jeśli chodzi o cechy osobowe. Rzeczywiście,
orzeczenia amerykańskich sędziów są zawsze podpisane i przyjmują formę skrupulatnej
analizy historii, starannie zarysowując poprzednie sprawy, które wzbudziły kontrowersje,
próbując albo zastosować zasadę "stare decisis", tj. dostosować się do decyzji z przeszłości,
albo uzasadnić odrębność obecnej sprawy i w konsekwencji ustanowić nowy precedens poprzez
obalenie istniejącego. Federalne Zasady Postępowania Cywilnego Stanów Zjednoczonych
definiują wyrok jako "dekret i każde postanowienie, od którego przysługuje odwołanie, i nie
obejmują motywów pism procesowych, sprawozdania kapitana lub protokołu z wcześniejszego

159
postępowania".66 Konsytucja Idaho z kolei definiuje wyrok jako "ostateczne określenie praw
stron w powództwie lub postępowaniu". 67

Jeśli chodzi o kwestię praw i obowiązków, wyrok musi odnosić się do wszystkich kwestii
poruszonych w roszczeniach stron. W przeciwnym razie strony mogą zmienić swoje roszczenia
i powództwa wzajemne. W przeciwieństwie do wyroków ustnych, w sprawach bardziej
skomplikowanych, które mogą wywierać wpływ na członków społeczności, zazwyczaj
wydawane są wyroki pisemne. W zależności od procedur przestrzeganych przez sędziów lub
same strony, meritum sprawy oraz kwestii, które pojawiają się w trakcie procesu, możemy
wyróżnić następujące główne rodzaje wyroków:

⎯ wyrok deklaratywny,
⎯ wyrok zaoczny,
⎯ wyrok podsumowujący,
⎯ wyrok tymczasowy.

Zgodnie z amerykańskimi federalnymi zasadami postępowania cywilnego, wyrok


deklaratoryjny jest "alternatywnym środkiem zaradczym (...) odpowiednim, gdy "zakończy
kontrowersję", która jest przyczyną postępowania". Często dotyczy on jedynie kwestii prawnej
w odniesieniu do bezspornych lub względnie bezspornych faktów i często funkcjonuje jako
postępowanie uproszczone68 . W przeciwieństwie do wyroku standardowego jest więc mniej
ostateczny i dąży do łagodniejszego rozwiązania, bez dyrektyw i nakazów narzucających
stronom dalsze działania. Można go porównać do zwykłego nakazu obecnego w polskim
systemie prawnym. Chociaż wyrok deklaratoryjny nie jest wiążący, strony powinny działać
zgodnie z postanowieniem sądu.

Z kolei wyrok zaoczny to wyrok wydany na korzyść jednej strony na podstawie braku działania
drugiej strony. Federalne Reguły Postępowania Cywilnego Stanów Zjednoczonych definiują
procedurę zaoczną w następujący sposób: "gdy strona, przeciwko której wnosi się o wydanie

66
źródło: The United States Federal Rules of Civil Procedure (https://www.law.cornell.edu/rules/frcp/rule_54,
ostatni dostęp: 07/01/2016).
67
(I.C. § 10-701 (uchylony z dniem 31 marca 1975 r.).
68
źródło: The United States Federal Rules of Civil Procedure (https://www.law.cornell.edu/rules/frcp/rule_54,
ostatni dostęp: 07/01/2016).

160
wyroku zaocznego, nie złożyła pisma procesowego lub nie podjęła obrony w inny sposób, a
brak ten został wykazany w oświadczeniu lub w inny sposób, urzędnik musi wydać wyrok
zaoczny".69 Jeżeli jedna ze stron nie spełni wymogów proceduralnych, sędzia, który wydaje
wyrok zaoczny, po prostu przyznaje ulgę, której domaga się strona występująca i nie jest
zobowiązany do przeprowadzenia dalszej analizy faktycznej lub prawnej.

Wyrok skrócony jest wydawany, gdy sprawa jest uznawana za istotnie naruszającą zasady życia
społecznego i dlatego nie wymaga przeprowadzenia procesu. Według Black's Law Dictionary,
wydając wyrok skrócony, sąd bierze pod uwagę "treść pism procesowych, wniosków i
dodatkowych dowodów przedstawionych przez strony w celu ustalenia, czy istnieje
rzeczywista kwestia istotnych faktów, a nie prawa".70 Amerykański Regulamin Postępowania
Cywilnego zobowiązuje wnioskodawcę do wykazania, "że nie ma prawdziwego sporu co do
żadnego istotnego faktu (...)".

Ostatni rodzaj wyroku, wyrok tymczasowy, jest wyrokiem tymczasowym, który stanowi
tymczasową decyzję dla stron postępowania. W związku z tym, że wyrok tymczasowy nie jest
ostateczny, może nie podlegać apelacji lub podlegać innej procedurze apelacyjnej niż inne
rodzaje wyroków. 71

Jeśli chodzi o strukturę wewnętrzną, typowe orzeczenie common law można podzielić na
następujące części:

⎯ Fakty w sprawie
⎯ Odniesienie do wcześniejszych spraw, które są podobne do tej sprawy
⎯ Streszczenie oświadczeń i argumentów stron postępowania
⎯ Statement of reason (uzasadnienie decyzji) (Koszowski 2009: 29-30).

Analogicznie, struktura Sądu Najwyższego USA będzie opierała się na odniesieniu do faktów
sprawy wraz z historią apelacji i uzasadnieniem, gdzie następuje odniesienie do precedensów.
Orzeczenie jest poprzedzone sylabusem, który podsumowuje daną sprawę.

69
źródło: Federalne przepisy postępowania cywilnego Stanów Zjednoczonych
(https://www.law.cornell.edu/rules/frcp/rule_55).
70
źródło: Black's Law Dictionary 1664 (10th ed. 2014).
71
źródło: Black's Law Dictionary 971 (10th ed. 2014).

161
Od dawna w anglosaskich systemach prawnych istnieje również tradycja zamieszczania kilku
opinii sądowych. Można więc spotkać dwie lub więcej opinii zgodnych i czasami opinię
odrębną lub votum separatum (ibid 2009: 31). Zdanie odrębne jest składane przez członka
składu orzekającego podczas debaty i podpisywane z adnotacją: cum voto separato. Należy
jednak zauważyć, że zdanie odrębne może być złożone tylko w postępowaniu apelacyjnym, a
nie podczas rozprawy głównej (Myrczek-Kadłubicka 2013: 168). Niekiedy zdanie odrębne
przybiera formę płomiennego przemówienia wypełnionego metaforami rzadko spotykanymi w
dyskursie sądowym (ibid: 169). Jeśli chodzi o styl, zwłaszcza w zakresie uzasadnienia,
Koszowski wskazuje, że orzeczenia common law opierają się raczej na argumentacji
dyskursywnej niż sylogistycznej.

Zakończmy tę część wstępną stwierdzeniem, że formy skonwencjonalizowane, takie jak


dokumenty sądowe, umowy, kontrakty, a także orzeczenia, ewoluują wolniej niż gatunki
literackie i w konsekwencji zachowują więcej "skostniałych" zwrotów i wyrażeń. Jednak
gromadząc dużą wiedzę o gatunku i jego konwencjach, pisarz ma tę przewagę, że zna jego
granice (Bhatia 1993: 14-15) i może być bardziej innowacyjny w przedstawianiu swoich
pomysłów. Bhatia przyznaje, że gdy pisarz zapozna się z pewnym gatunkiem lub stanie się
specjalistą w jego obrębie, może być bardziej kreatywny w wykorzystaniu danego gatunku niż
niespecjalista. Niezależnie od powyższego, należy pamiętać o wysoce ustrukturyzowanej
formie orzeczeń sądowych jako należących do rejestru lub subjęzyka (w zależności od tego,
jak zdefiniujemy langę prawniczą) podlegającego różnym ograniczeniom składniowym i
semantycznym, dewiacyjnym regułom gramatycznym, dużej częstotliwości pewnych
konstrukcji, strukturze tekstu i użyciu specjalnych symboli (Kittredge 1982: 102). Wiele
autorytetów, takich jak Harris (1982), Kittredge (1982) czy Tomaszczyk (1999), wskazuje na
komunikacyjny aspekt nie tylko orzeczeń, ale w ogóle języka prawnego jako konieczny
warunek zaklasyfikowania pewnego przypadkowego ciągu zdań jako części "subjęzyka"
prawnego. Harris zauważa, że "nowy termin lub konstrukcja gramatyczna nie staje się
prawdziwą częścią podjęzyka, dopóki jego użycie nie zostanie skonwencjonalizowane przez
społeczność specjalistów". Tak więc ponownie stajemy przed problemem czynników
pozajęzykowych, które odgrywają decydującą rolę w identyfikacji pewnego zestawu zdań jako
należącego do określonego subjęzyka, różniącego się od języka standardowego (Kittredge
1982: 102-103). Komunikacyjny aspekt języka prawa podkreśla również definicja Petera

162
Goodricha, który uważa go za: "specyficzną, socjolingwistycznie zdefiniowaną wspólnotę
mowy i użycie" (Tomaszczyk 1999: 7). Jeśli chodzi o strukturę, możemy wyróżnić część
pierwszą, informacyjną, oraz część drugą, często nazywaną uzasadnieniem. Jak można się
spodziewać, uzasadnienie będzie językowo naznaczone epistemicznością w większym stopniu
niż część pierwsza. Zazwyczaj zawiera ono opinie zgodne i odrębne (jeżeli takie istnieją) oraz
schematy argumentacji najczęściej stosowane przez sędziów. Na razie wymieńmy dwa rodzaje
rozumowania: sylogizm i argumentację. O ile pierwszy z nich służył jako oparty na logice
model dostarczania wyjaśnień bez względu na kontradyktoryjność procesu (fakt, że zawsze są
dwie strony, które przedstawiają sprzeczne ze sobą twierdzenia), o tyle drugi stopniowo staje
się coraz bardziej standardowy, ponieważ bardziej uwzględnia dyskursywny charakter
konfliktów interesów, które mają miejsce na sali sądowej.

W tradycyjnym pozytywizmie istotą stosowania prawa we wszystkich jego rodzajach był tzw.
sylogizm subsumpcyjny, rodzaj argumentacji opartej na dwóch przesłankach: abstrakcyjnej i
ogólnej normie (przesłanka większa), stwierdzeniu faktów (przesłanka mniejsza) i konkluzji
(decyzja podmiotu stosującego prawo). Ponieważ jednak prawo staje się coraz bardziej otwarte
i nieokreślone, istnieje coraz większa potrzeba wyrażania go za pomocą dyskursu. Ten
dyskursywny charakter prawa wynika również z rosnącej otwartości i nieokreśloności pojęć
prawnych (por. procesy technologiczne, które zaczynają wyprzedzać regulacje prawne). Na
powyższe zwrócił uwagę już w 1922 roku Pound w swoim "Introduction to the Philosophy of
Law" i powtórzył w 1961 roku Hart w swojej teorii otwartej struktury prawa. Wspólne dla tych
teorii jest założenie, że znaczenie jest konstruowane poprzez akt artykulacji, który może
modyfikować składniki znaczenia, jak również przekonanie, że pojęcia prawne są kontekstowe
i zależne od kontekstu. Często cytowane stwierdzenie Wittgensteina, że "tylko w kontekście
propozycji nazwa ma znaczenie", może również to ilustrować (Wittgenstein 1999). W
konsekwencji zmienia się charakter rozumowania prawniczego. Znany od dawna i oparty na
sylogizmie model wnioskowania zastępowany jest modelem argumentacyjnym. Zwolennicy
tego modelu postrzegają go jako podejmowanie decyzji w oparciu o argumenty, a więc wybór
określonej alternatywy.

163
Wnioski

Wyniki, które uzyskaliśmy w trakcie analizy, mogą ujawnić nie tylko charakterystyczne cechy
prawniczego języka polskiego i angielskiego, ale także pewne tendencje tych dwóch języków
w ogóle. Choć pod wieloma względami specyficzny, język prawniczy pod względem
składniowym zachowuje się jak oficjalna forma rejestru ogólnego, tzn. stosuje bardziej złożone
struktury, więcej nominalizacji, pasywizacji oraz długą i zawiłą składnię. Tak więc,
powinniśmy spróbować rozważyć uzyskane poniżej dane jako zarówno wskazujące na
"uniwersalny" rejestr prawny (z pominięciem idiosynkrazji języków narodowych), jak i
odzwierciedlające pewne cechy szczególne, które wykazują tylko język polski lub angielski (na
poziomie rejestru ogólnego). Tabele 6.1, 6.2 i 6.3 poniżej pozwalają nam zobaczyć, jakie typy
znaczników epistemicznych są preferowane w korpusie polskim i amerykańskim, pogrupowane
w kategorie gramatyczne.

KATEGORIE KORPUS POLSKI KORPUS AMERYKAŃSKI


GRAMATYCZNE

Rzeczowniki i frazy 15 (2%) 268 (7%)


nominalne

Czasowniki modalne i 1951 (39%) 5.195 (12%)


semi-modalne

Przymiotniki 960 (55%) 5335 (20%)

Przysłówki i modyfikatory 481 (55%) 4.862 (43%)


modalne

Czasowniki leksykalne 149 (26%) 7. 637 (15%)

Tabela 6.1. Znaczniki epistemiczności o wysokiej wartości w korpusie polskim i amerykańskim

KATEGORIE KORPUS POLSKI KORPUS AMERYKAŃSKI


GRAMATYCZNE

Rzeczowniki i frazy 127 (19%) 548 (14%)


nominalne

Czasowniki modalne i 2353 (11%) 16.397 (38%)


semi-modalne

Przymiotniki 409 (24%) 18. 681 (72%)

Przysłówki i modyfikatory 280 (32%) 4873 (43%)


modalne

164
Czasowniki leksykalne 430 (74%) 40. 959 (81%)

Tabela 6.2. Średnio wartościowe znaczniki epistemiczności w korpusie polskim i amerykańskim

KATEGORIE KORPUS POLSKI KORPUS AMERYKAŃSKI


GRAMATYCZNE

Rzeczowniki i frazy 544 (79%) 3.093 (79%)


nominalne

Czasowniki modalne i 2616 (50%) 22.021 (50%)


semi-modalne

Przymiotniki 356 (21%) 2. 057 (8%)

Przysłówki i modyfikatory 115 (13%) 1527 (14%)


modalne

Czasowniki leksykalne - 1.990 (4%)

Tabela 6.3. Niskowartościowe znaczniki epistemiczności w korpusie polskim i amerykańskim

WYSOKOWARTOŚCIOWE ZNACZNIKI EPISTEMICZNE W


KORPUSIE POLSKIM I AMERYKAŃSKIM: ROZKŁAD
PROCENTOWY

LEXICAL VERBS 15%


26%
ADVERBS AND MODAL MODIFIERS 43%
55%
ADJECTIVES 20%
55%
MODAL AND SEMI-MODAL VERBS 12%
39%
NOUNS AND NOMINAL PHRASES 7%
2%
0% 10% 20% 30% 40% 50% 60%

KORPUS AMERYKAŃSKI KORPUS POLSKI

Rysunek 6.1. Wysokowartościowe znaczniki epistemiczne w korpusie polskim i amerykańskim: rozkład procentowy

165
ŚREDNIOWARTOŚCIOWE ZNACZNIKI EPISTEMICZNE W
KORPUSIE POLSKIM I AMERYKAŃSKIM: ROZKŁAD
PROCENTOWY

LEXICAL VERBS 74% 81%


ADVERBS AND MODAL MODIFIERS 32% 43%

ADJECTIVES 24% 72%

MODAL AND SEMI-MODAL VERBS 11% 38%

NOUNS AND NOMINAL PHRASES 14%19%

0% 10% 20% 30% 40% 50% 60% 70% 80% 90%

KORPUS AMERYKAŃSKI KORPUS POLSKI

Rysunek 6.2. Średniowartościowe znaczniki epistemiczne w korpusie polskim i amerykańskim: rozkład procentowy

NISKOWARTOŚCIOWE ZNACZNIKI EPISTEMICZNE W


KORPUSIE POLSKIM I AMERYKAŃSKIM: ROZKŁAD
PROCENTOWY

LEXICAL VERBS 0%4%


ADVERBS AND MODAL MODIFIERS 14%
13%
ADJECTIVES 8% 21%
MODAL AND SEMI-MODAL VERBS 50%
50%
NOUNS AND NOMINAL PHRASES 79%
79%
0% 10% 20% 30% 40% 50% 60% 70% 80% 90%

KORPUS AMERYKAŃSKI KORPUS POLSKI

Rysunek 6.3. Niskowartościowe znaczniki epistemiczne w korpusie polskim i amerykańskim: rozkład procentowy

166
Patrząc na rozkład procentowy, widzimy, że preferencje były dość podobne w przypadku
rzeczowników i fraz nominalnych. Zarówno w korpusie polskim, jak i amerykańskim,
rzeczowniki o wysokiej wartości były najrzadziej reprezentowane, a rzeczowniki o niskiej
wartości najczęściej spotykaną kategorią. Słowa takie jak "możliwość",
"prawdopodobieństwo", "wątpliwość" lub "niepewność" są dość powszechne, co w obu
przypadkach wskazuje na wahanie i sceptycyzm.

Jeśli chodzi o czasowniki modalne, to okazuje się, że zarówno w przypadku korpusu polskiego,
jak i amerykańskiego, najczęstszym typem były niskowartościowe czasowniki modalne (50%
w obu przypadkach). Wysokowartościowe czasowniki modalne były lepiej reprezentowane w
Korpusie polskim, gdzie stanowiły 38%. W korpusie amerykańskim ich liczba była znacznie
mniejsza: tylko 12% w porównaniu z modalami o średniej i niskiej wartości. Wynikało to
prawdopodobnie z faktu, że większość analizowanych wysokowartościowych angielskich
modali okazała się reprezentować modalność deontyczną. Najwyższy wynik
niskowartościowych modali w przypadku korpusu amerykańskiego nie powinien nas dziwić,
ponieważ angielski niskowartościowy modal 'would' wystąpił aż 16,739 razy. Gdyby nie jego
częstotliwość, angielskie wysokowartościowe modale byłyby reprezentowane równie dobrze
jak niskowartościowe modale, a typ medianowo-wartościowy zająłby najwyższą pozycję.

W przypadku polskich modali wysokowartościowych, najwybitniejszym przedstawicielem


byłby 'nie może' zarówno w formie osobowej, jak i bezosobowej. Epistemiczny typ znaczenia
okazał się drugorzędny w porównaniu z sensem deontycznym. Najczęstszą formą składniową
było 'nie może' (842 przypadki), które stanowiło 43% wszystkich wysokowartościowych
polskich modali. Jednak 72% wszystkich kontekstów było deontycznych, co przypisaliśmy
osobowemu charakterowi tego modalu: 'nie może' było zwykle związane z zakazem i zakazem
i kolokowało się głównie z czasownikami czynnymi. Do najczęstszych epistemicznych
wystąpień należały zbitki typu 'nie może być uznany/-a/-e', 'nie może' ze spójnikami
wskazującymi na wnioskowanie, 'nie może stanowić podstawy', 'nie może prowadzić do', 'nie
może być mowy', 'nie może być traktowana/-y/-e' [nie może być brana pod uwagę, nie może ze
spójnikami wskazującymi na wnioskowanie, nie może stanowić podstawy/ fundamentu, nie
może prowadzić do, nie może być mowy, nie może być traktowana/ rozważana/ uznawana]. Na
podstawie tak uzyskanych danych mogliśmy wyciągnąć ogólny wniosek, że znaczenie

167
epistemiczne było najbardziej prawdopodobne, jeżeli czasownik leksykalny, z którym się
łączyło, miał charakter abstrakcyjny lub metaforyczny. Dla kontrastu, bezosobowy modalny
'nie można' był najczęściej spotykany w kontekstach typu epistemicznego (82%). Interesujące
jest obserwowanie tych rozbieżności, ponieważ potwierdzają one również to, co twierdzi
Coates (1983), że epistemiczne znaczenia modalne mają tendencję do kolokowania z
czasownikami statycznymi i podmiotami nieożywionymi. Angielski wysokowartościowy
modalny 'cannot' zachowuje się w bardzo podobny sposób: większość struktur
zaklasyfikowanych jako epistemiczne to 'cannot be' + czasowniki z imiesłowem biernym.
Ogólnie rzecz biorąc, tylko 18% wszystkich wystąpień 'cannot' zostało zakwalifikowanych jako
epistemiczne. Jednak ta proporcja zmienia się, jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko imiesłowy.
Odsetek kontekstów epistemicznych w przypadku zbitek 'cannot be' wyniósł 32%. Wydaje się
jednak, że spostrzeżenie o tym, że strona bierna bardziej wskazuje na epistemiczność, odnosi
się bardziej do języka angielskiego, który nie operuje tak różnorodnymi wzorcami
składniowymi (np. formy bezosobowe), niż do języka polskiego. W przypadku języka
polskiego nie miało znaczenia, czy czasownik był aktywny czy pasywny. Przykład 'musi' to
potwierdza: spośród wszystkich wystąpień 'musi być' tylko 6% miało charakter epistemiczny.
Okazuje się, że forma syntaktyczna nie odgrywa tak ważnej roli jak semantyka czasownika
leksykalnego występującego po modalu. Gdy przyjrzymy się słowu "musi", zobaczymy, że do
najczęstszych kolokacji należały: "musi mieć", "musi wykazać", "musi uwzględniać", "musi
wynikać", "musi oznaczać", "musi istnieć", "musi prowadzić". Powyższe kombinacje słów
wskazywały więc na pewne logiczne wnioskowanie i procesy argumentacji. Kluczowym
czynnikiem, który decyduje o deontyczności lub epistemiczności jest więc semantyka.

Jeśli chodzi o przymiotniki epistemiczne, w polskim korpusie typ wysokowartościowy stanowił


aż 56% wszystkich przymiotników epistemicznych i był najliczniejszy . To samo dotyczy
polskich przysłówków wysokowartościowych i modyfikatorów modalnych, które również
stanowiły ponad połowę wszystkich przysłówków epistemicznych (55%). Z kolei rozkład
polskich przymiotników średnio- i niskowartościowych był prawie równy (przymiotniki
średnio-wartościowe: 24% i niskowartościowe: 21%). Jeśli chodzi o przysłówki, to znaczniki
średniowartościowe stanowiły 32%, a niskowartościowe były najmniej liczne (zaledwie 13%).
Powodem tak silnej reprezentacji wysokowartościowych przymiotników i przysłówków w
polskim korpusie jest prawdopodobnie największa liczba pozycji leksykalnych, które zostały

168
zakwalifikowane jako wysokowartościowe znaczniki epistemiczne. Poza tym, słowa takie jak
"błędny", "oczywisty" i "niewątpliwie" (zakwalifikowane jako wysokowartościowe) należały
do najczęściej spotykanych wśród wszystkich markerów.

W przypadku korpusu amerykańskiego, zarówno w przypadku przymiotników, jak i


przysłówków, najwyższy wynik należał do znaczników o średniej wartości (dla przymiotników
72% i dla przysłówków 43%). Wynik ten możemy przypisać bogactwu angielskiego typu
"kategorycznego" przymiotników: rzeczywiście, jeżeli porównamy trzy kolumny, okaże się, że
najlepiej reprezentowane są wyrażenia o średniej wartości. Jeżeli chodzi o przysłówki, liczba
pozycji dla wyrażeń o wysokiej i średniej wartości jest dość wyrównana. Z drugiej strony,
niskowartościowe znaczniki epistemiczne w przypadku angielskich przymiotników i
przysłówków stanowią najmniej liczną grupę i prawdopodobnie dlatego osiągnęły tak "słabe"
wyniki (8% dla niskowartościowych przymiotników i 14% dla niskowartościowych
przysłówków i modyfikatorów modalnych).

W przypadku polskich czasowników leksykalnych, więcej było średnio- i niskowartościowych


wyrażeń epistemicznych niż wysokowartościowych. Podczas gdy te pierwsze stanowiły 74%
wszystkich czasowników leksykalnych, wyrażenia bardziej kategoryczne stanowiły tylko 26%.
Rzeczywiście, wyrażenia takie jak "nie ma wątpliwości", "nie ulega wątpliwości", "nie budzi
wątpliwości", "nie ma racji", "nie ma racjonalnych argumentów" nie były zbyt częste, co
potwierdza hipotezę, że polscy sędziowie Sądu Najwyższego są mniej asertywni w
argumentacji niż ich amerykańscy koledzy. Równie wartym zastanowienia jest fakt, że w
polskim korpusie nie ma śladu po czasownikach wskazujących na spekulację, przypuszczenie,
zgadywanie. W związku z tym nie można było zastosować tu etykiety "low value". Czy oznacza
to, że polscy sędziowie nie są skłonni do pochylenia się nad normą i rozważenia jej skuteczności
w danym przypadku? Taka konstatacja dotycząca braku niskowartościowych znaczników
epistemiczności werbalnej może również prowadzić do ciekawych wniosków dotyczących
podejścia sędziów do procesu orzekania.

Kontrast w używaniu średnio- i wysokowartościowych wyrażeń epistemicznych jest jeszcze


bardziej widoczny w przypadku korpusu amerykańskiego, gdzie średnio- i niskowartościowe
wyrażenia stanowiły aż 85% całkowitej liczby czasowników leksykalnych. Jeżeli jednak
przyjrzymy się bliżej tym danym, zobaczymy, że przyczyną jest bogactwo i różnorodność

169
angielskich czasowników średniowartościowych (ich ogólny odsetek wyniósł 81%, podczas
gdy rozkład niskowartościowych czasowników leksykalnych wyniósł zaledwie 4%).

KORPUS POLSKI KORPUS AMERYKAŃSKI

High 3.556 (33%) 23.297 (17%)

Średnia 3.599 (33%) 81.458 (60%)

Niski 3.631 (34%) 30.688 (23%)

Razem 10.786 135. 443

Tabela 6.4. Rozmieszczenie znaczników epistemicznych o wysokiej, średniej i niskiej wartości w korpusie polskim i
amerykańskim: statystyka ogólna

Na podstawie tabeli 6.4. możemy wysunąć pewne hipotezy dotyczące tego, który z korpusów
wykazywał więcej cech wskazujących na język kategoryczny i asertywny. Jeśli chodzi o
całkowitą liczbę, korpus amerykański zawiera zdecydowanie więcej wskaźników
epistemiczności: chociaż zarówno w korpusie polskim, jak i amerykańskim analizowano około
500 wyroków, wyrok amerykański okazał się bardziej długi i wyczerpujący pod względem
wyjaśnienia i zbadania przebiegu zdarzeń, które doprowadziły do przestępstwa.
Postanowiliśmy jednak wziąć pod uwagę rozkład względny, tzn. procentowy, aby wyraźniej
dostrzec zależności.

W polskim korpusie rozkład pomiędzy kategoriami stopnia modalności epistemicznej był


zaskakująco równy: 33%, 33% i 34%. Z kolei korpus amerykański jest pod tym względem
bardziej zróżnicowany: większość wyrażeń epistemicznych miała średnią wartość (60%).
Wyrażenia wysokowartościowe stanowiły tylko 17% wszystkich pozycji. Jest to mniej niż w
Korpusie Polskim. Gdyby jednak zsumować liczbę znaczników wysokiej i średniej wartości,

170
Korpus amerykański wygrałby z 77% wobec 66% wysokiej i średniej wartości polskich
wyrażeń.

Okazuje się więc, że korpus amerykański wyprzedza polskie sądy pod względem odsetka
wyrażeń epistemicznych o wysokiej i średniej wartości w stosunku do liczby wszystkich
znaczników epistemicznych. Statystycznie rzecz biorąc, jesteśmy więc upoważnieni do
stwierdzenia, że jego język jest bardziej asertywny i kategoryczny. Potwierdzałoby to opinie
doktryny i teoretyków, które przywołaliśmy w pierwszym i drugim rozdziale. Amerykańskie
znaczniki epistemiczne występują częściej i są chętniej używane przez sędziów
amerykańskiego Sądu Najwyższego ze względu na specyfikę języka angielskiego jako takiego,
z jednej strony, a z drugiej - ze względu na cechy samego systemu sądowniczego.

Oba języki prawne są również specyficzne z powodu różnych środowisk i tradycji. Jak
zauważono na początku Rozdziału 3, "biorąc pod uwagę ich bardziej stopniową ewolucję od
starożytnego reżimu, sędziowie [common law] nie zagrażali rozwojowi nowoczesnej
gospodarki rynkowej" (Arruñada i Andonova, 2008: 81-130). Względnie liberalne środowisko
w krajach common law okazało się bardziej sprzyjające dla sądownictwa. W odpowiednim
czasie zachowały one wiele przywilejów, które ich kontynentalne odpowiedniki utraciły w
wyniku prób stłumienia przez elity rządzące wszelkich przejawów wolnej woli i dyskrecji. W
przypadku kontynentu wielkie procesy kodyfikacyjne, które rozpoczęły się w XVIII wieku,
miały na celu usystematyzowanie i uporządkowanie prawa, a w konsekwencji utrzymanie
sędziów pod kontrolą. W Anglii, w przeciwieństwie do kontynentu, nie było żadnej linii
podziału między feudalizmem a Oświeceniem, ponieważ prawa jednostki były już dawno
respektowane. Zacytujmy Pomorskiego, który rysuje dokładniejszy obraz tej rozbieżności:

"Anglia wyprzedziła kontynent w swoim rozwoju gospodarczym, społecznym i politycznym. Rewolucja


burżuazyjna dokonała się w Anglii ponad sto lat przed rewolucją francuską. (...) Rząd oparty na prawie
był angielską tradycją o wiekowych korzeniach."

W rezultacie:

171
"Podczas gdy sędzia kontynentalny XVIII wieku (...) był uważany za naturalnego wroga wolności (...),
niezależne sądy common law w Anglii cieszyły się sławą naturalnych obrońców swobód obywatelskich
(Pomorski 1975: 16, 18)."

Wyniki te wskazują na bardziej subiektywny charakter rozumowania common law. Jak już
wspomnieliśmy, subiektywność ma wiele wspólnego z wyborem (Halliday, 1994). Według
Hallidaya, jeżeli mówca skłania się ku bardziej subiektywnym sposobom rozumowania, ma
bardzo wyraźną postawę i nie uchyla się od odpowiedzialności za dane stwierdzenie (pewność,
pewność, pozytywność), ale wydaje się, że nie szanuje tego stwierdzenia w całości
(asertywność, sceptycyzm). Z drugiej strony, jeżeli preferuje bardziej obiektywne sposoby,
wypowiedź jest szanowana, ale mówiący wyraźnie nie chce wziąć odpowiedzialności za to, co
wyjaśnia (ibid). Postawa jest więc raczej neutralnym narratorem, który dystansuje się i
przedstawia fakty, które aspirują do miana prawdy naukowej. Dlatego język obiektywny
zazwyczaj nie zawiera żadnych emocjonalnych wyrażeń. Z kolei gdy jesteśmy subiektywni,
bardziej angażujemy się w dyskurs i czujemy się autorami wypowiedzi, a nie tylko
pośrednikami między wszechwiedzącymi autorytetami a resztą świata. Podmiotowość idzie
więc w parze z kategorycznością i używaniem stosunkowo mocnego, ostatecznego i quasi-
emotywnego słownictwa (podmiot bierze odpowiedzialność za to, co mówi, jest pewny i
pozytywny, nie powstrzymuje się od emfazy). Powyższych cech nie spotyka się w rejestrach
akademickich i naukowych, gdzie występujące wyrażenia byłyby bardziej nieśmiałe i ostrożne,
o niskiej wartości epistemicznej (gdyby zastosować kryteria Hallidaya). Autorzy takich
powściągliwych i wyważonych wypowiedzi dążą do przedstawienia pewnych ogólnych prawd
o świecie, ale nie chcą ponosić pełnej odpowiedzialności za niektóre niepotwierdzone hipotezy.
Przedstawiają pewne argumenty, dowody, wyniki uzyskane w trakcie analiz lub
eksperymentów (w zależności od rodzaju dyscypliny), ale zabezpieczają swoje wypowiedzi
licznymi "jeśli" i sygnalizują (na wszelkie sposoby), że "dalsze badania są pożądane". Analiza
jest więc zawsze częściowa i fragmentaryczna i nie może prowadzić do absolutnych i
jednoznacznych wniosków. To, co możemy stwierdzić, unikając tego absolutnego i
ostatecznego języka, to fakt, że polscy sędziowie kierują się bardziej w stronę ostrożnych,
bezstronnych i obostrzonych wypowiedzi (pozostawiając władzę prawu pisanemu i kodeksom),
podczas gdy amerykańscy sędziowie nie powstrzymują się od wzięcia odpowiedzialności i są
mniej nieśmiali w tym względzie. Powyższa obserwacja znajduje odzwierciedlenie w licznych

172
wypowiedziach, w których omawiane są tak fundamentalne kwestie jak kara śmierci. Poniższy
język wskazuje na świadomość sędziego, że każde sformułowanie może pociągnąć za sobą
konsekwencje o ogromnym znaczeniu:

Nasze stwierdzenie, że kara śmierci jest nieproporcjonalną karą dla przestępców poniżej 18 roku życia,
znajduje potwierdzenie w twardej rzeczywistości, w której Stany Zjednoczone są jedynym krajem na
świecie, który nadal oficjalnie sankcjonuje karę śmierci dla nieletnich. Ta rzeczywistość nie staje się
kontrolna, ponieważ zadanie interpretacji Ósmej Poprawki pozostaje w naszej gestii."

Gdy przedstawiciele władzy sądowniczej angażują się w uwagi o charakterze osobistym,


narażają się na zarzut nieobiektywności, co w świecie prawa jest typowo niepożądane. Decyzje
wydawane w sądach powinny więc przebiegać według pewnego schematu i przypominać
równania matematyczne oraz logiczne rozumowanie. Byłoby to jednak nieosiągalnym ideałem
w tym rodzaju dyskursu, który dotyczy oceny postępowania istot ludzkich wobec
społeczeństwa. Nie można powiedzieć, że decyzje sądowe są przewidywalne. Co więcej, ten
brak przewidywalności będzie bardziej widoczny w wyższych instancjach, gdzie sędziowie
mają większe uprawnienia i swobodę działania niż ich koledzy z sądów pierwszej i drugiej
instancji. Nieprzewidywalność wynika również z dynamicznej natury świata. Pojawiają się
nowe technologie i procesy, a prawo pisane musi być stale dostosowywane i reinterpretowane.
Nawet sam język nigdy nie zapewni wystarczających środków do uwzględnienia wszystkich
rodzajów sytuacji życiowych. I tak jak język ewoluuje, aby dostosować się do tych procesów,
tak samo ewoluuje świat pisany prawa. Należy podkreślić, że amerykański Sąd Najwyższy jest
bardziej przywiązany do ideału jurisprudence constante, czyli tego, który nakazuje trzymanie
się pewnych uświęconych tradycją schematów rozumowania w celu utrzymania stabilności i
porządku w dziedzinie prawa. Te dwie zasady wydają się więc sprzeczne: z jednej strony
konieczność dostosowania się do zmieniających się procesów społecznych, a z drugiej strony
imperatyw podążania starymi i dobrze utartymi ścieżkami przodków. Wydaje się, że niższe
instancje mają większą swobodę w odchodzeniu od precedensów i unieważnianiu istniejącego
"ratio" (patrz rozdział 1.3.), ponieważ od ich decyzji zawsze przysługuje odwołanie. Może to
prowadzić do wniosku, że ich rozumowanie jest bardziej subiektywne. Potrzebna byłaby zatem
dalsza analiza w tym zakresie, aby dowiedzieć się, czy można wykryć jakąkolwiek różnicę w
"stopniu" subiektywności między pierwszym a najwyższym szczeblem sądownictwa. Z kolei

173
ostateczne i niezaskarżalne decyzje na poziomie sądu najwyższego powinny odzwierciedlać
bardziej nieśmiałe myślenie i rozumowanie oraz dążyć do obiektywizmu. Niemniej jednak na
poziomie sądu najwyższego z pewnością pojawią się znaczniki języka subiektywnego,
ponieważ kwestie budzące wątpliwości lub kontrowersje muszą być dokładnie zbadane i są
"obwarowane" znaczną ilością wyrażeń epistemicznych. Potwierdzają to wyniki naszej analizy.
Tak więc subiektywność jest nieunikniona na poziomie sądownictwa najwyższego. Jak
twierdzą Drobak i North, "czynniki niedoktrynalne, które składają się na dyskrecję, są
niewidzialną częścią procesu podejmowania decyzji przez sędziów, której nie da się
precyzyjnie wyjaśnić, biorąc pod uwagę nasze prymitywne rozumienie funkcjonowania umysłu
(Drobak i North 2008: 134). " Byli nawet tacy, którzy sugerowali, że sędziowie powinni poddać
się freudowskiej psychoanalizie, aby "lepiej zrozumieć własne uprzedzenia i w rezultacie stać
się lepszymi sędziami (por. Frank 1949: 248, 1930: 147). " Przejdźmy do pewnych rozważań
poznawczych, aby lepiej uzasadnić nasze tezy. Sędziowie podejmują decyzje, które "stoją na
straży praw, tworzą przewidywalność i pewność oraz wspierają funkcjonowanie udanych
systemów społecznych i gospodarczych" (Drobak i North 2008: 146). Autorzy tacy jak Hayek
wysuwają na pierwszy plan takie pojęcia jak kategoryzacja, które przywołaliśmy już w
rozdziale 2. Tak więc jego definicja percepcji jako prowadzącej do tworzenia przekonań
przypomina poglądy kognitywistów. Ci ostatni rozumieli przekonania jako coś, co powstaje na
podstawie klasyfikacji umysłu odzwierciedlających środowisko zewnętrzne. Jak twierdzi autor:

"Percepcja jest więc zawsze interpretacją, zaliczeniem czegoś do jednej lub kilku klas obiektów. Cechy,
które przypisujemy doświadczanemu obiektowi, nie są, ściśle mówiąc, właściwościami tego obiektu,
lecz zbiorem relacji, według których nasz system nerwowy je klasyfikuje. Albo, mówiąc inaczej,
wszystko, co wiemy o świecie, ma charakter teorii, a wszystko, co może zrobić doświadczenie, to
zmienić te teorie" (Hayek 1952: 143).

Oznacza to, że cokolwiek powiemy, zawsze będzie nosiło ślady subiektywnej "reinterpretacji"
rzeczywistości przez filtry poznawcze i uprzedzenia. Nie możemy zatem mówić o
obiektywności, która, jeśli będzie postrzegana w tym świetle, będzie nieosiągalnym ideałem,
utopią. Może to przywodzić na myśl teorie filozoficzne, takie jak empiryczny idealizm
Berkeleya: twierdził on, że rzeczy istnieją tylko w takim stopniu, w jakim są postrzegane. W
ten sposób nasz umysł "oszukuje" nas, że to, do czego się odnosimy, to obiekty wirtualne, ale
w rzeczywistości obiekty te są kategoryzowane przez nasz mózg, a następnie werbalizowane w

174
ramach języka. Nie będziemy się tutaj zagłębiać w kwestie, czy rzeczywistość istnieje, czy też
jest tylko naszym wyobrażeniem o niej, ponieważ na takie pytania odpowiedziały już dziesiątki
filozofów i lingwistów. Próbujemy tutaj jedynie ustalić pewne przesłanki, na podstawie których
można opisać procesy decyzyjne zachodzące w umyśle sędziego podczas formułowania
postulatów i wydawania wyroków. Przedstawione powyżej kognitywne rozumienie
subiektywności i kategoryzacji prowadzi nas do myślenia, że subiektywność jest wynikiem
połączeń neuronowych, a nawet zestawy przekonań, takie jak liberalne lub konserwatywne
poglądy na rzeczywistość, wynikają ze schematów organizacyjnych w naszym umyśle. Kusi
nas, aby przyjąć pogląd, że kategoryzacja za pomocą języka zawsze prowadzi do pewnego
stopnia subiektywności, ponieważ zawsze nosi pewne ślady "tła" poznawczego mówiącego. W
naukach społecznych, zamiast przypisywać wszystkie te różnice perspektyw względom
językowym, badacze odnoszą się również do tak zwanego "kadrowania". Framing definiuje się
jako stosowanie filtrów mentalnych lub schematów w celu interpretacji i dekodowania
informacji wejściowych. Mówiąc inaczej, przetwarzanie w określony sposób, a następnie
stosowanie tych schematów w celu wywarcia wpływu na odbiorcę (Entman 1993: 51).

Jeżeli przyjmiemy, że absolutny obiektywizm jest niemożliwy, to jak powinniśmy patrzeć na


samą argumentację sądową? Wielokrotnie podkreślaliśmy, że pożądane jest przestrzeganie
pewnych ścisłych schematów argumentacji, ponieważ zapewnia to ciągłość i spójność
orzeczeń. Ta cecha staje się jeszcze ważniejsza na poziomie sądownictwa najwyższego.
Orzekanie straciłoby swoją godność i prestiż, gdyby było wynikiem jakiegoś luźnego i
przypadkowego strumienia świadomości sędziego. Jurisprudence constante jest więc
kolejnym, obok obiektywizmu, kryterium idealnego orzekania. Przekonanie, że sędziowie
przestrzegają pewnych rygorystycznych schematów rozumowania i argumentacji, jest również
głęboko zakorzenione, szczególnie w polskim systemie sądowniczym. Choć obserwuje się
pewne pozytywne tendencje w postrzeganiu roli sędziów (np. europeizacja czy
wieloośrodkowość systemu prawnego), to jednak subiektywizm jest wciąż czymś
niepożądanym, tym bardziej, że polskim sędziom stale wpaja się idee formalizmu i
"bezpiecznego" orzekania (nieoryginalnego i zgodnego z doktryną). Jednak autorzy tacy jak
Richard Posner twierdzą, że:

175
"Rozumowanie prawnika i sędziego opisujemy jako "sztukę" społecznego zarządzania przez reguły (co
może być tylko wymyślnym określeniem milczącego wnioskowania). Fakt, że szkoły prawnicze nie
uczą żadnej szczególnej metody, silny element retoryczny w opiniach sądowych oraz niskie napięcie
metod rozumowania prawniczego przemawiają za tym, że prawo rzeczywiście lepiej postrzegać jako
sztukę (skromniej jako rzemiosło lub jako umiejętność, taką jak jazda na rowerze lub mówienie w
obcym języku) niż jako system rozumowania (Posner 1988: 827-865)".

Ten sam autor stwierdza również, że:

"Podstawową czynnością sędziego jest podejmowanie dużej liczby decyzji w szybkim tempie, z bardzo
małą ilością informacji zwrotnych dotyczących poprawności lub konsekwencji decyzji. . . . Nie ma on
luksusu wstrzymania się z podjęciem decyzji do czasu, aż zostanie przekonany przez obiektywnie
przekonujące argumenty, że decyzja będzie prawidłowa, i nie chce tarzać się w niepewności i żalu, tak
jak student prawa nie chce ponownie zdawać egzaminu w myślach po zdaniu go w sali egzaminacyjnej
(Posner 1988: 827-865)."

Powyższy pomysł wydaje się nieco kontrowersyjny, jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie
omówione powyżej ograniczenia i kryteria, zarówno systemowe, jak i społeczne, bez których
racjonalny, spójny i społecznie akceptowalny wyrok byłby niemożliwy. Twierdzimy, że
spójność i sprawiedliwość idą ze sobą w parze, ponieważ sprawiedliwość jest zawsze czymś
uwarunkowanym społecznie i zakorzenionym w przekonaniach społeczeństwa/społeczności,
których wyrazem są spisane kodeksy i ustawy lub istniejący zbiór precedensów, do których
odwołują się sędziowie. Wielokrotnie podkreślano, że decyzje sędziów są w równym stopniu
kształtowane przez społeczeństwo, w którym żyją, podlegają kulturze, wartościom i systemom
moralnym. Drobak i North wskazują również na fakt, że reakcje na decyzje sądów, zarówno w
postaci komentarzy społecznych, jak i widocznego wpływu na sprawy gospodarcze i społeczne,
z pewnością stwarzają pewne bodźce do odmiennych wyników w kolejnych sprawach (Drobak
i North 2008: 150). Edukacja jako taka może również wzmocnić "nawyk" polegania na
doktrynie jako kluczowym czynniku w procesie podejmowania decyzji. Poprzez ciągłe
przechodzenie przez proces analizowania i stosowania ustaw i spraw, pewne schematy
myślowe ulegają utrwaleniu. To nieuchronnie wzmacnia sposób, w jaki mózg przetwarza
informacje i podejmuje decyzje (ibid: 150).

Podsumowując, mimo że istnieje tak wiele kryteriów i są one domyślnie lub wyraźnie nauczane
na wszystkich poziomach edukacji sędziów, nie da się uniknąć ingerencji czynników

176
niedoktrynalnych. Zgadzamy się tutaj z Edwinem Hutchinsem, że nie możemy odpowiednio
zrozumieć poznania bez uwzględnienia faktu, że "kultura, kontekst i historia są podstawowymi
aspektami ludzkiego poznania i nie mogą być wygodnie włączone do perspektywy, która
uprzywilejowuje abstrakcyjne właściwości odizolowanych indywidualnych umysłów"
(Hutchins 1995: 354). W czasach, gdy demokracja jest zagrożona, dyskurs sądowy staje się
wskaźnikiem stopnia autonomii, a analiza językowa pod kątem znaczników
podmiotowości/obiektywności może okazać się szczególnie istotna. Dominacja władzy
wykonawczej nad ustawodawczą jest dziś problemem demokracji na całym świecie, a w
niektórych krajach przybiera niebezpieczne rozmiary. Wydaje się, że przypomina to dawno
minioną epokę komunistyczną. W szkołach uczy się nas o "trójpodziale władzy". Jednak
angielski termin "checks and balances" jest bardziej rozpowszechniony w dyskursie
politycznym i niesie ze sobą więcej konotacji. Gdy ta sama osoba posiada władzę
ustawodawczą i wykonawczą, nie może być mowy o wolności, ponieważ prawo będzie
tworzone i egzekwowane w sposób autorytarny. Wszystko byłoby stracone, gdyby jedna i ta
sama osoba posiadała te trzy uprawnienia. Gdybyśmy mieli zwrócić się do klasyków,
musielibyśmy zacytować Montesquieu, który trafnie podsumował zjawisko braku systemu
kontroli i równowagi: gdy jedna i ta sama osoba skupia całą władzę - nie ma szans na wolność
polityczną.

Chciałbym w tym miejscu wyjaśnić, dlaczego perspektywa amerykańska wydała mi się


bardziej odpowiednia niż europejska. Można mi zarzucić, że zwracam się do jakiejś odległej
rzeczywistości, zamiast skupić się na naszym europejskim "ogródku". Jednak perspektywa
amerykańska wydawała się bezpieczniejsza właśnie ze względu na swoje oddalenie. Nie
negując wpływu polityki amerykańskiej na gospodarkę światową, niniejsza rozprawa dąży do
względnego obiektywizmu, który jest cechą wymaganą od gatunków naukowych. Od uczonych
i autorów artykułów naukowych oczekuje się, że będą w sposób umiarkowany i skromny
przedstawiać fakty, wyniki swoich analiz, statystyki, liczby. Absolutny obiektywizm jest
nieosiągalny, co wielokrotnie powtarzano w całej rozprawie. Każda wypowiedź nosi ślady
przetwarzania i filtrowania napływających informacji poprzez pewne schematy poznawcze,
wynikające ze struktury neuronów w naszym mózgu. Jednak ujmowanie wszystkich
wypowiedzi w kategoriach "neuronów" graniczyłoby z przesadą i w jakiś sposób wydaje się
przeinaczać rzeczywisty stan rzeczy. Od grupy zajmującej się moralną oceną postępowania

177
człowieka wymaga się również pewnego globalnego i całościowego podejścia i z takim
podejściem spotykamy się również w licznych wypowiedziach sędziów. Co więcej, sama
metoda opiera się na kategoryzacji znaczników modalności epistemicznej. Proces
kategoryzacji, chociaż dąży do jak najdokładniejszego odzwierciedlenia rzeczywistego stanu
rzeczy, nigdy nie może być w stu procentach pewny i absolutny, ponieważ język bardzo często
unika kategoryzacji i wymyka się wszelkim próbom systematyzacji.

Wyniki badań potwierdzają fakt, że analiza dyskursu sądowego może stać się wskaźnikiem
stopnia autonomii władzy sądowniczej. Jeżeli wskaźnik ten jest zbyt niski, można założyć, że
w orzekaniu brakuje krytycznej refleksji, a sędziowie stosują rygorystyczne ramy ustanowione
przez normy prawne. Jednak nadmierna swoboda dyskursu sądowego może również przyczynić
się do zakłócenia systemu demokratycznego opartego na zasadzie "checks and balances". Na
zakończenie odwołajmy się do spostrzeżenia Thomasa, który twierdzi, że

"Sędziowie nie są biernymi arbitrami konfliktów, lecz aktywnymi twórcami polityki (...). (Traktują tekst
obowiązującego prawa jako przyznanie jurysdykcji, a następnie podejmują decyzję, która ich zdaniem
przyniesie najbardziej pożądane społecznie rezultaty" (Thomas 2005: 6).

Referencje

Abadinsky, H. (1991), Wprowadzenie do amerykańskiego systemu prawnego, Michigan,


Nelson-Hall.
Arruñada, B., Andonova, V. (2008), Common Law i Civil Law jako adaptacje prorynkowe.
W: Washington University Journal of Law and Policy, tom 26, str. 81-130.
Alexander L., Sherwin, E. (2001), Judge as Rule Makers w: Edlin, D. E. (2007) Common
Law Theory, Cambridge University Press.
Alexander L., Sherwin, E. (2007), The Rule of Rules: Moralność, zasady i dylematy prawa,
Duke University Press 2001. W: Edlin, D.E. (2007) Common Law Theory,
Cambridge University Press.
Alexander, L., Sherwin, E. (2008), Demystifying Legal Reasoning, Cambridge University
Press.
Austin, J.L. (1961), Philosophical Papers, edited by J. O. Urmson and Geoffrey J.
Warnock. Oxford, Oxford University Press.

178
Austin, J.L. (1962), Sense and Sensibility, edited by Warnock G. Oxford: Oxford University
Press.
Austin, J.L. (1962, 1975), How To Do Things With Words, red. Warnock G., Sbisa M.
Oxford, Oxford University Press.
van der Auwera, J. , and Plungian. V. A. (1998), Mapa semantyczna modalności. Typologia
językowa, str. 79-124.
Azar, M. (2006), Przekształcanie niejednoznaczności w niejasność. W: Wagner, A.,
Werner, W., Cao, D., Interpretacja, prawo i konstrukcja znaczenia. Prace zbiorowe
na temat interpretacji prawa w teorii, orzecznictwie i praktyce politycznej.
Bader, W. D. (1995), Some Thoughts on Blackstone, Precedent and Originalism w:
Vermont Law Review, tom 19 (5).
Berezowski, L. (2009), Jak czytać i rozumieć angielskie umowy? Praktyczny przewodnik,
Warszawa, Wydawnictwo C.H.Beck.
Berezowski, L. (2011), Jak rozumieć angielskie dokumenty sądowe w sprawach cywilnych?
Warszawa, Wydawnictwo C.H.Beck.
Berman R. A. (2004), Gatunek i modalność w rozwijaniu umiejętności dyskursu. In: Moder,
C. L., Martinovic-Ziv A. , (eds), Discourse across languages and cultures:
typological studies in language series, John Benjamins.
Bhatia, V. K. (1993), Analiza gatunku: Użycie języka w środowisku zawodowym. Londyn:
Longman.
Biber D., Finegan E. (1988), Adverbial stance types in English. Discourse Processes vol.
11 (1), pp. 1-34.
Biber, D., Federica B. (2007), Wiązki leksykalne w uniwersyteckich rejestrach mówionych
i pisanych. English for Specific Purposes 26, str. 263-286.
Bielska-Brodziak, A. (2006), Zarzut błędnej wykładni. W: Ruch Prawniczy, ekonomiczny i
socjologiczny, LXVIII, tom 1.
Blakemore, D. (1992), Understanding Utterances. Oxford: Blackwell.
Bojar B., Korytkowska M. (1991), Problemy modelowania kategorii modalności a
wykładniki leksykalne tej kategorii w: Studia gramatyczne bułgarsko-polskie, T.4
Modalność a inne kategorie językowe, Warszawa.
Bolinger, D. (1967), Przymiotniki w języku angielskim: Atrybucja i predykacja. Lingua 18,
str. 1-34.
Boniecka, b. (1976), O pojęciu modalności (przegląd problemów badawczych) w: Język
Polski, s. 99-110.
Boniecka B. (1999), Wykład o modalności. In: Annales UMCS. Sectio FF, vol. 17, s. 7-29.
Brezina V. (2012), Znaczniki epistemiczne w uniwersyteckich sesjach doradczych. W kierunku
lokalnej gramatyki epistemiczności. Rozprawa doktorska. University of Auckland.
Bühler, K. (1934), Sprachtheorie. Jena, Fischer.
Burnham, W. (2004), Wprowadzenie do prawa i systemu prawnego Stanów Zjednoczonych,
St. Paul, West Publishing Company.
Butler Ch. (1985), Statystyka w lingwistyce, Oxford, Basil Blackwell.

179
Bybee, J. L., Perkins, R., Pagliuca, W. (1994), The Evolution of Grammar: Tense, Aspect,
and Modality in the Languages of the World, Chicago, University of Chicago Press.
Bybee, J.L. , Fleischmann, S. (1995), Modalność w gramatyce i dyskursie: Esej
wprowadzający. In: Bybee J., Fleischman S. (eds.), Modalność w gramatyce i
dyskursie, Amsterdam, John Benjamins.
Cappalli, R. (1997), The American Common Law Method, New York, Transnational
Publisher Inc.
Cardozo, B. (1921), The Nature of the Judicial Process. Yale University Press.
Carretero, M. (2002), The influence of genre and register on epistemic modality in spoken
English: a preliminary study, Estudios Ingleses de la Universidad Complutense, vol.
10 11-41.
Chafe, W. (1986) Poświadczalność w angielskiej rozmowie i piśmie akademickim. In:
Chafe W., Nichols J. (red.), Poświadczalność: The linguistic coding of
epistemology, 261-272. Norwood, NJ: Ablex.
Charanjit S. (2014), Grammaticalisation of Interpersonal Meanings in the Indian and British
Newspapers in English, Guru Nanak Dev University, dostępny online na stronie:
http://shodhganga.inflibnet.ac.in/handle/10603/29757 (ostatni dostęp: 17 lutego
2017).
Charnock, R. (2007), Indeterminacja leksykalna: Kontekstualizm i przestrzeganie reguł. W:
Wagner, A., Werner, W., Cao, D. (2006) Interpretacja, prawo i konstrukcja
znaczenia. Prace zbiorowe na temat interpretacji prawa w teorii, orzecznictwie i
praktyce politycznej.
Chase, A. (1999), Prawo i historia: ewolucja amerykańskiego systemu prawnego, New
York, New Press.
Cheng, L., King Kui Sin (2011), A socio-semiotic interpretation of linguistic modality in
legal settings. Semiotica: Journal of the International Association for Semiotic
Studies, pp. 123- 146.
Cheng W., Cheng L. (2014), Modalność epistemiczna w orzeczeniach sądowych: A corpus-
driven comparison of civil cases in Hong Kong and Scotland, English for Specific
Purposes, vol. 33, pp. 15-26.
Chung, S., Timberlake A. (1985), Tense, aspect, and mood. W: Shopen T. (red.), Typologia
języka i opis syntaktyczny: Kategorie gramatyczne i leksykon, 202-258. Cambridge,
Cambridge University Press.
Clift, R. (2006), Indexing Stance: Reported Speech as an Interactional Evidential. In:
Journal of Sociolinguistics 10 (5), pp. 569-595.
Coates, J. (1983), The semantics of the modal auxiliaries. Londyn, Croom Helm.
Cole, D. (2008), Terror Financing, Guilt by Association and the Paradigm of Prevention. In
the 'War on Terror', Georgetown University Law Center, dostępne na stronie:
http://scholarship.law.georgetown.edu/facpub/442/ (ostatni dostęp: 18 lutego 2017
r.).

180
Commager, H. S. (1950), The American Mind: An Interpretation of American Thought and
Character Since the 1880s, Yale University Press.
Comrie, B. (1976), Aspekt, Cambridge University Press.
Comrie, B. (1985), Tense, Cambridge University Press.
Cortes, V. (2002), Wiązki leksykalne w kompozycji Freshman. W: R. Reppen, S. M.
Fitzmaurice i D. Biber (red.), Using corpora to explore linguistic variation (pp. 131-
145). Amsterdam: John Benjamins Publishing Company.
Cortes, V. (2004), Wiązki leksykalne w publikowanych i studenckich pismach
dyscyplinarnych: Przykłady z historii i biologii. English for Specific Purposes 23,
str. 397-423.
Cresti, E. (2000), Critère illocutoire et articulation informative, w: Bilger M., Corpus.
Méthodologie et applications linguistiques, Actes du colloque Questions de méthode
dans la linguistique sur corpus, Champion, Paris, pp. 350-367.
Cristofaro, C. (2012), Descriptive notions vs. grammatical categories: unrealized states of
affairs and `irrealis' Language Sciences 34, str. 131-46
Croft, W. (1991), Syntactic Categories and Grammatical Relations: The Cognitive
Organization of Information, University of Chicago Press.
de Haan, F. (2006), Typologiczne podejście do modalności. In Frawley W. (ed.), The
expression of modality, pp. 27-69. Berlin, Mouton de Gruyter.
Davidsen-Nielsen, N. (1990), Tense and Mood in English. A Comparison with Danish.
Mouton de Gruyter, Berlin/Nowy Jork. Tematy z zakresu lingwistyki angielskiej
Dik, S. C. (1989), Teoria gramatyki funkcjonalnej. Część I: Struktura klauzuli. Dordrecht,
Foris.
Dik, S. C., Hengeveld K.(1997), The Theory of Functional Grammar: The structure of the
clause, Dordrecht, Foris.
Downing, A., Locke P. (1992), A University Course in English Grammar. Londyn, Prentice
Hall.
Drubig, H.B. (2001), On the Syntactic Form of epistemic modality, Uniwersytet w
Tybindze.
Du Bois J.W. (2007), Trójkąt stanowiska w: Englrebretson R. (red.), Przyjęcie postawy w
dyskursie: podmiotowość, ocena, interakcja. Amsterdam, Philadelphia: 139-182.
Ďurovic, L. (1956), Modálnosť. Vydavateľstvo Slovenskej akadémie vied., Bratysława.
Duszak, A. (1998), Tekst, dyskurs, komunikacja międzykulturowa, Warszawa, PWN.
Dworkin, R., (1967), The Model of Rules, dostępny pod adresem:
http://www.umiacs.umd.edu/~horty/courses/readings/dworkin-1967-model-of-
rules.pdf (ostatni dostęp 17th luty 2017).
Dworkin, R. (1978), Taking Rights Seriously, Harvard Univeristy Press.
Ehrich U. (1990), Bedeutungsanalyse in einem sprachverstehenden System unter
Berücksichtigung pragmatischer Faktoren, Tübingen.
Entman, R. (1993), Broda na drzewie. Ramy: Toward Clarification of a Fractured Paradigm.
Journal of Communication, vol. 43.

181
Esa M. (1991), Bedingungen und Ausdruck der Personenreferenz im Deutschen. Eine
funktionale Analyse, Frankfurt am Main.
Elliott, C., Quinn, F. (2006), English Legal System Sourcebook. Longman, wydanie 7,
Longman.
Erhart, A. (1984), Základy jazykowe, Praga, Státní pedagogické nakladatelství.
Finegan E. (2010), Pismo prawnicze: postawa i akcent. Korpusowe podejście lingwistyczne do
"języka prawnego": przysłówkowe wyrażanie postawy i akcentu w opiniach Sądu
Najwyższego. - Coulthard M., Johnson A. (red.) The Routledge handbook of forensic
linguistics, str. 65-77.
Foley, W., Van Valin, R.D. JR (1984), Functional syntax and universal grammar, Cambridge,
Cambridge University Press.
Frank, J. (1930), Law and the Modern Mind, New York, Transaction Publishers.
Frank, J. (1949), Courts on Trial. Princeton, Princeton University Press.
Garlicki, L. (2011), Polskie prawo konstytucyjne zarys wykładu, Warszawa, Wolters
Kluwer.
Garner, B. A. (2014), Black's Law Dictionary, wydanie 10, West Group.
Geeraerts, D., Hubert Cuyckens (2007), The Oxford Handbook of Cognitive Linguistics,
Oxford University Press.
Gizbert-Studnicki T. (1978), Wieloznaczność leksykalna w interpretacji prawniczej,
Kraków, Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Głuchowski, J. (1988, 1991) (red.), Zarys prawa Stanów Zjednoczonych, cz. I i II, Toruń,
Uniwersytet Mikołaja Kopernika.
Goźdź-Roszkowski, S. (2011), Patterns of Linguistic Variation in American Legal English.
A Corpus-Based Study (vol. 22, red. Lewandowska- Tomaszczyk, B. ). Łódź, Studia
Językowe.
Granger, S., Paquot, M. (2008), Rozplątywanie sieci frazeologicznej. In S. Granger &
Meunier (Eds.), Frazeologia: An interdisciplinary perspective. Amsterdam, John
Benjamins.
Grice, H. P. (1975), Logika i rozmowa w: Cole, P., Morgan, J.L. (eds.), Speech Acts, pp.
41-58, New York Academic Press.
Grzegorczykowa, R. (1998), Wykłady z polskiej składni. Warszawa, Wydawnictwo
Naukowe PWN.
Grzegorczykowa, R. (2001), Wprowadzenie do semantyki językoznawczej, Warszawa,
Wydawnictwo Naukowe PWN.
Halberda, J. (2012), Historia zobowiązań quasi-kontraktowych w Common Law, Kraków,
Księgarnia Akademicka.
Halliday, M. A.K. (1978), Język jako semiotyka społeczna: Społeczna interpretacja języka
i znaczenia. Londyn, Edward Arnold.
Halliday, M.A.K. (1994), Gramatyka funkcjonalna. 2nd wydanie, Londyn: Arnold.
Halliday, M.A.K., Matthiessen C.M. (2004), Introduction to Functional Grammar, 3rd
edition, London, Edward Arnold.

182
Harris Z. (1982), Dyskurs i subjęzyk w: Subjęzyk: Studies of Language in Restricted
Semantic Domains (ed. by Kittredge R. and Lehrberger J.), Berlin, New York,
Walter de Gruyter.
Harsing, L. (1982), Scientific Reasoning and epistemic attitudes, Akademiai Kiado,
Budapeszt.
Hart, H. L. A. (1958), Pozytywizm i rozdział prawa od moralności w: Harvard Law Review
71 (4), str. 593-629.
Hart, H.L.A. (1994, wydanie pierwsze 1961). The Concept of Law, Oxford, Clarendon
Press.
Hart, H.L.A. (1983), Essays in Jurisprudence and Philosophy, Oxford, Clarendon Press.
Havranek, B. (1964), Funkcjonalne zróżnicowanie języka standardowego w: A Prague
School Reader on Esthetics, Literary Structure and Style, selected and
translated from Czech by Paul L. Garvin; Washington DC, Georgetown
University Press, pp. 3-16.
Hayek, F.A. (1952), The Sensory Order: An Inquiry into the Foundations of Theoretical
Psychology.
Hemmens C. T., David C. Brody, D. C. , Spohn, C. C. (2012), Criminal Courts: A
Contemporary Perspective, 2nd wydanie, Sage Publications.
Hengeveld, Kees (1987), Struktura klauzuli i modalność w gramatyce funkcjonalnej. In Ins
and Outs of the Predication, van der Auwera J., Goossens L. (eds), pp. 53-66.
Dordrecht: Foris.
Hengeveld, Kees (1988), Illocution, mood and modality in a functional grammar of Spanish.
Journal of Semantics 6, str. 227-269.
Hengeveld, Kees (1989), Warstwy i operatory w gramatyce funkcjonalnej. Journal of
Linguistics 25, str. 127-157.
Hengeveld, Kees (1990), Hierarchiczna struktura wypowiedzi w: Nuyts J., Bolkestein M.A.
, Vet C. (eds), Warstwy i poziomy reprezentacji. Teoria języka. A Functional View,
str. 1-23, John Benjamins.
Hirschel, D. et al. (2008), Criminal Justice in England and the United States, Sudbury,
Jones and Bartlett Publishers.
Holland, J., Webb, J. (2010), Learning Legal Rules: A Students' Guide to Legal Method and
Reasoning, 7th edition, Oxford University Press.
Holmes J. (1988), Wątpliwość i pewność w podręcznikach ESL. Lingwistyka Stosowana, t.
9.(1), str. 21-44.
Hopper, P. J., red. (1982) Tense-Aspect: Between Semantics and Pragmatics, John
Benjamins.
Hoye, L. (1997), Adverbs and modality in English. Londyn, Longman.
Huddleston, R. D. (1976), Niektóre teoretyczne zagadnienia opisu angielskiego
czasownika. Lingua 40, str. 331-383.
Huddleston, R. D. (1988), English grammar: An outline. Cambridge, Cambridge University
Press.

183
Huddleston, R. D. (1993), Introduction to the Grammar of English. Cambridge, Cambridge
University Press.
Huddleston, R. D., Pullum, G.K. (2002), The Cambridge grammar of the English language.
Cambridge, Cambridge University Press.
Hutchins E. (1995), Cognition in the Wild, MIT Press.
Hyland K. (1998), Hedging w artykułach naukowych. Amsterdam, Filadelfia.
Hyland, K. (2008), Jak widać: Wiązki leksykalne i zróżnicowanie dyscyplinarne. English
for Specific Purposes 27, s. 4-21.
Jakobson, R. (1960), Wypowiedź końcowa: Lingwistyka i poetyka. W: T.A. Sebok (red.),
Style w języku. Cambridge, MIT, str. 350-377.
Jaskiernia, J. (1991), Stany Zjednoczone a współczesne procesy i koncepcje integracji
europejskiej, Warszawa.
Jenkins, J. (2011), The American Courts: A Procedural Approach, Boston, Jones and
Bartlett Publishers.
Jędrzejko, E. (1987), Semantyka i skład polskich czasowników deontycznych, Wrocław,
Ossolineum.
Jędrzejko E. (2000), Modalność w języku i w tekstach: od gramatyki do stylistyki w:
Sławkowa E. (red.) Kategorie pragmatyczne w tekście literackim, Cieszyn, s. 113-
155.
Jespersen, O. (1924, 1992), The Philosophy of Grammar, Chicago, University of Chicago
Press.
Jopek-Bosiacka, A. (2006), Przekład prawny i sądowy, Warszawa, Wydawnictwo
Naukowe PWN.
Judycki, T. (2009), Twardy problem realizmu metafizycznego i współczesny antyrealizm,
Roczniki filozoficzne, tom 75, nr 1/2009.
Justyńska, J., Justyński, J. (1994), Główne instytucje angielskiego systemu prawnego,
Toruń, Dom Organizatora TNOIK.
Kačmárová A. (2011), Modalność: A Framework for Conveying Judgments in: SKASE
Journal of Theoretical Linguistics, Vol. 8, No. 1
Kakietek, P. (1991), Leksykalne wykładniki modalności epistemicznej w języku angielskim
i polskim: Podejście statystyczne. W: Kakietek P. (red.), Problemy modalności
języka naturalnego, s. 95-113. Opole, Uniwersytet Opolski.
Kärkkäinen, E. (2003), Epistemic Stance in English Conversation. A description of its
interactional functions, with a focus on I think, Amsterdam, John Benjamins.
Keisanen T. (2007), Strofowanie jako czynność interakcyjna: Wyzwanie dla osoby
mówiącej wcześniej. - Englebretson R. (red.) Stancetaking w dyskursie:
Podmiotowość, ocena, interakcja. Amsterdam, Philadelphia, str. 253-281.
Kiefer, F. (1997), Modalność i pragmatyka w: Folia Linguistica XXXI (3-4), str. 241-253.

184
Kielar, B.Z. (1977), Język prawa w aspekcie tłumaczenia, Warszawa, Wydawnictwo
Uniwersytetu Warszawskiego
Kiklewicz A. (2004), Podstawy składni funkcjonalnej. Olsztyn: Wydawnictwo UWM.
Kinkade, M. D. (1998), "Czy Irrealis jest kategorią gramatyczną w Upper Chehalis?".
Anthropological Linguistics 40, str. 234-244.
Klink D. (1992), The Word of Law. Podejścia do dyskursu prawnego. Ottawa, Carleton
University Press.
Kornelius, B. (2009), Klauzule generalne w procesie stosowania prawa. Wybrane aspekty.
W: Studia z Logiki, Gramatyki i Retoryki, t. 19 (32). Białystok, Uniwersytet w
Białymstoku.
Koszowski M. (2009), Anglosaska doktryna precedensu. Porównanie z polską praktyką
orzeczniczą, Warszawa, Warszawska Firma Wydawnicza.
Kratzer, A. (1977), Co muszą i mogą oznaczać słowa "must" i "can". Lingwistyka i Filozofia
1(3), str. 337-355.
Kratzer, A. (1981), Pojęciowa kategoria modalności. In: Eikmeyer, H. J. and Rieser H.
(eds.), Words, worlds and contexts: Nowe podejścia w semantyce słowa, Berlin,
Walter de Gruyter, str. 38-74.
Kratzer, A. (1991), Modalność. In: von Stechow, A., Wunderlich, D. (eds.), Semantik: ein
internationales Handbuch der seitgenossischen Forschung, Berlin, Walter de
Gruyter, pp. , 639-650.
Kreidler, C. W. (1998), Introducing English Semantics, London, New York, Routledge.
Lakoff, G. (1973), Hedges: A Study in Meaning Criteria and the Logic of Fuzzy Concepts.
W: Journal of Philosophical Logic, vol. 2 (4), pp. 458-508.
Lakoff, G. Johnson, M. (1980), Metaphors We Live By, Chicago, The University of Chicago
Press (przełożył Tomasz Krzeszowski (1988) Warszawa, Państwowy Instytut
Wydawniczy).
Lakoff, G. (1987), Kobiety, ogień i niebezpieczne rzeczy. Co kategorie mówią o umyśle.
Chicago, University of Chicago Press.
Lang, M. E. (2005), Codification in the British Empire and in America, Clark, New Jeresy, The
Lawbook Exchange.
Lang W., Wróblewski J., (1986), Współczesna filozofia i teoria prawa w USA, Warszawa,
PWN.
Langacker, R. W. (1987), Podstawy gramatyki kognitywnej. Vol. 1 Theoretical
Prerequisites. Stanford, Sanford University Press.
Langacker, R. W. (2000), Dynamiczny model oparty na użyciu w: Barlow, M., Kemmer, S.
(eds.) Usage-Based Models of Language, Stanford California: CSLI Publications,
str. 1-63, przetłumaczone przez Kubińskiego, W i przedrukowane w: Dąbrowska,
E., Kubiński, W. (red), (2003) Akwizycja języka w świetle językoznawstwa
kognitywnego, Kraków, Universitas, str. 30-119.

185
Lappin, S, Fox C. (red.) (2005), The Handbook of Contemporary Semantic Theory, wydanie
2, Wiley Blackwell, Chichester.
Leech, G. (1983), The Principles of Pragmatics, London, New York, Longman.
Leszczyński, L. (2015), Jednolitość orzecznictwa jako wartość stosowania prawa w: Studia
i Analizy Sądu Najwyższego. Materiały Naukowe, dostępny online na:
http://sn.pl/publikacje/BSiA_Materialy_naukowe/Studia_i_Analizy_SN_tom_1.pd
f (ostatni dostęp 12th luty 2017).
Ligara, B. (1997), Polskie czasowniki modalne i ich francuskie ekwiwalenty tłumaczeniowe.
Kraków, Universitas.
Lippman, R. M. (2013), E-Study Guide for Contemporary Criminal Law: Concepts, Cases,
and Controversies, University of Illinois at Chicago.
Local, J. (2005), Fonetyczne i interakcyjne cechy postawy w codziennej rozmowie.
Wniosek badawczy w: Mello, H., Panunzi, A., Raso, T., eds. (2011), Pragmatics
and Prosody: Illocution, Modality, Attitude, Information, Patterning and Speech
Annotation. Firenze, Firenze University Press.
Loos, E. F., Anderson, S., Day, D. H., Jr; Jordan, P. C.; Wingate, J. D. , eds. (2004), Co to
jest nastrój i modalność? SIL International.
Ludtke, H. (1980), Auf dem Wege zu einer Theorie des Sprachwandels. W: Ludtke, H. (ed.)
Kommunikationstheoretische Grundlagen des Sprachwandels, Berlin, Walter de
Gruyter, pp. 182-252.
Ludwikowska, A.M., Ludwikowski, R.R. (2008), Sądy w Stanach Zjednoczonych.
Struktura i jurysdykcja, Toruń, Dom Organizatora TNOiK.
Lyons, J. (1977), Semantyka. Tom 2. Cambridge, Cambridge University Press.
Łętowska E. (1993), Podstawy prawa cywilnego, Warszawa , Ecostar.
Mamet, P. (2005), Język w służbie menedżerów - deklaracja misji przedsiębiorstwa.
Katowice, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego.
Marcinkowski M. (2010), Modalność w dyskursie akademickim: Znaczenie i użycie
czasowników epistemicznych w artykułach naukowych. - Jančaříková R. (red.)
Interpretacja znaczenia w różnych dyskursach. Brno, s. 47- 59.
Martin, J.R. (1985), Proces i tekst: dwa aspekty ludzkiej semiozy. In: Benson, J.D., Greaves,
W.S. (eds.), Systemic Perspectives on Discourse, vol. 1, Norwood, pp. 248- 274.
Mason A. (2008), The Mason Papers: Selected Articles and Speeches by sir Anthony Mason
w: Lindell G. (red.), Federation Press, Annandale, New South Wales.
Mazurkiewicz M. (2004), Rola Trybunału Konstytucyjnego w tworzeniu zasad państwa
demokratycznego, rządzonego przez prawo. W: Proces transformacji, raport:
Strasburg.
McCarthy, M, Matthiessen, C.M.I.M., Slade, D. (2010), Analiza dyskursu w: Schmitt, N.,
An Introduction to Applied Linguistics, Second Edition, United Kingdom, Arnold.
McCormick D.N. (1997), Interpretacja precedensów: Studium porównawcze. W: Seria
Applied Legal Philosophy.

186
Mello, H. , Panunzi, A., Raso, T. (2011), Pragmatyka i prozodia: Illokucja, modalność,
postawa, informacja, wzornictwo i adnotacja mowy. Firenze, Firenze University
Press.
Mey, J. (1993), Pragmatyka: wprowadzenie. Oxford, Blackwell.
Miles, A. S. (2000). Blackstone i jego amerykańskie dziedzictwo. W: Australia and New
Zealand Journal of Law and Education (Australia and New Zealand Education Law
Association) 5 (2).
Mindt, D. (1998), An empirical grammar of the English verb: modal verbs. Berlin,
Cornelson.
Młodawska, A. (2012), Advanced Legal English for Polish Purposes, Warszawa, Wolters
Kluwer.
Moon, L. (2011), Czasowniki modalne we wspólnej przestrzeni: Rozróżnianie
"faktycznych" i "nieaktywistycznych" zastosowań Could i Would w celu poprawy
interpretacji tekstu. W: Building Representations of Common Ground with
Intelligent Agents, 2011 AAAI Fall Symposium Series.
Moraes, J., Rilliard, A. Mota, B. e Shochi, T. (2010), Multimodalna percepcja i wytwarzanie
znaczenia attitudinalnego w brazylijskim języku portugalskim w: Proceedings
Speech Prosody, Chicago.
Morawski L. (2010), Zasady wykładni prawa. wyd. II, , Toruń, Towarzystwo Naukowe
Organizacji i Kierownictwa.
Muczkowski, J. (1836), Gramatyka języka polskiego. Kraków.
Mushin, I. (2001), Poświadczalność i stanowisko epistemologiczne. Opowiadanie
narracyjne. Amsterdam, John Benjamins.
Myrczek-Kadłubicka, E. (2013), Egzamin na tłumacza przysięgłego. Przewodnik po prawie
karnym, Wydawnictwo C.H. Beck.
Myrczek-Kadłubicka, E. (2014), Egzamin na tłumacza przysięgłego. Przewodnik po prawie
cywilnym, Wydawnictwo C.H. Beck.
Nagórko, A. (1996), Zarys gramatyki polskiej, Warszawa, Wydawnictwo Naukowe PWN.
Naróg, H. (2014), Modalność, podmiotowość i zmiana semantyczna: A Cross-Linguistic
Perspective w Diachronica 31(1).
Nordström, J. (2010), Modalność i podporządkowanie. W: Studies in Language Companion
Series 116, Amsterdam, John Benjamins.
Nowakowski, A. (2011), Uzasadnienie epistemiczne, Lublin, Wydawnictwo Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej.
Nuyts, J. (2001a) Modalność epistemiczna, język i konceptualizacja: Perspektywa
kognitywno-pragmatyczna. Amsterdam, John Benjamins.
Nuyts, J. (2001b) Subiektywność jako wymiar dowodowy w epistemicznych wyrażeniach
modalnych. Journal of Pragmatics 33, str. 383-400.

187
Nuyts, J. (2006), Modalność: Przegląd i zagadnienia lingwistyczne w: Frawley, W.,
Eschenroeder E., Mills, S., Nguyen, T. (eds.), Expressions of Modality, Berlin,
Walter de Gruyter.
Nuyts, J., van der Auwera, J. (2016), The Oxford handbook of modality and mood. Oxford,
Oxford University Press
Palczewski, R. (2014), Wiedza w kontekstach, Toruń, Wydawnictwo Naukowe UMK.
Palmer, F. R. (1979), Modalność i angielskie modale. Londyn, Longman.
Palmer, F. R. (1986), Nastrój i modalność. Cambridge, Cambridge University Press.
Palmer, F. R. (2001), Nastrój i modalność. 2nd wydanie, Cambridge, Cambridge University
Press.
Panek, G. (2008), Niejasność semantyczna i ekwiwalencja terminologiczna w tłumaczeniu
prawniczym. Praca doktorska, Uniwersytet Śląski, Katowice.
Papafragou, A. (2000a), Modalność: Problemy na styku semantyka-pragmatyka.
Amsterdam, Elsevier.
Papafragou, A. (2000b), O modalności mowy. In: Journal of Pragmatics vol. 32, pp. 519-
538.
Perkins, M. R. (1983), Modal Expressions in English. Londyn, Frances Pinter.
Piasecki, K. (2007), Wyroki sądów pierwszej instancji, sądów apelacyjnych oraz Sądu
Najwyższego w sprawach cywilnych, handlowych i gospodarczych, Warszawa,
Wolters Kluwer.
Polański, K. (1969), Modalność zdaniowa i modalność werbalna w gramatyce
generatywnej. Biuletyn Fonograficzny 10, str. 91-100. Poznań.
Pomorski S. (1975), Amerykański Common Law i zasada Nullum Crimen Sine Lege,
Warszawa, PWN.
Portner, P. (2009), Modalność. Oxford, Oxford University Press.
Posner, R.A. (1990), Problemy orzecznictwa w: Amerykański realizm prawny, t. 131, s.
164-65.
Pound R. (1930), An Introduction to the Philosophy of Law, Yale University Press.
Putnam, H. (1975) The meaning of 'meaning'. W: Minnesota Studies in the Philosophy of
Science vol. 7, pp. 131-193.
Quirk, R., Sidney G., Geoffrey L. i Svartvik J. 1(985), A comprehensive grammar of the
English language. Londyn, Longman.
Radden, R., (2009), Modalność afirmatywna i negatywna w: Quaderns de Filologia.
Estudis lingüístics. Vol. 14 (2009), str. 169-192, Hamburg dostępny na stronie:
http://roderic.uv.es/bitstream/handle/10550/30269/169.pdf?sequence=1 (ostatni
dostęp: 17 lutego 2017).
Radden, G., Panther, K.-U. (2004), Wprowadzenie: Refleksje na temat motywacji". W: G.
Radden & K.-U. Panther (red.). Studies in Linguistic Motivation, pp. 1-46.
Berlin/Nowy Jork, Mouton de Gruyter.
Rooryck J. (2001a), Stan artykułu: Poufność, część I. Glot International 5.4, str. 125-133.

188
Rooryck J. (2001b), Stan artykułu: Poświadczalność, część II. Glot International 5.5:, str.
161-168.
Rosch, E., Mervis, C.B., Gray W. , Johnson D. , Boyes-Braem P. (1976), Obiekty
podstawowe w kategoriach naturalnych w: Cognitive Psychology vol. 8, str. 382-
439.
Roszkowski S. (1999), Język prawa jako subjęzyk. W: Tomaszczyk, J. (red.), Aspekty
języka prawnego i tłumaczenia prawniczego, Łódź, Łódź University Press.
Rytel, D. (1982), Leksykalne środki wyrażania modalności w języku czeskim i polskim.
Warszawa, Wydawnictwo Ossolińskich.
Salmon, W.C. (198), Causality and explanation, New York, Oxfrd, Oxford University Pres.
Saloni Z. Świdziński M. (1998), Składnia współczesnego języka polskiego, rozdz. IV,
Warszawa.
Sanders, T. J. M. (2005), Coherence, Causality and Cognitive Complexity in Discourse,
Utrecht, University of Utrecht.
Schneider, S. (1999), Il congiuntivo tra modalita e subordinazione, Rzym, Carocci.
Searle, J. (1970), Speech Acts: Esej z filozofii języka. London: Cambridge University Press.
Searle, J. (1979), Wyrażanie i znaczenie: Studies in the Theory of Speech Acts, Cambridge,
Cambridge University Press.
Siewierska, A. (1991), Gramatyka funkcjonalna. Londyn, Routledge.
Sójka-Zielińska, K. (2011), Historia prawa, Warszawa: Lexis Nexis.
Schauer F. (1993), Playing by the Rules. A Philosophical Examination of Rule-Based
Decision-Making in Law and in Life, Londyn, Clarendon Press.
Schmitt N., Grandage S., Adolphs S. (2004), Czy pochodzące z korpusu skupiska
rekurencyjne mają znaczenie psycholingwistyczne? W: Schmitt, N. (red.), Ciągi
formularzy: Acquisition, processing and use, pp. 127-151.
Shapiro M. (1964), Law and Politics in the Supreme Court: New Approaches to Political
Jurisprudence, Londyn, The Free Press of Glencoe Collier-Macmillan.
Siedlińska, V. (1997), Sądownictwo amerykańskie w Konstytucji Stanów Zjednoczonych,
Kraków.
Slapper, G., Kelly, D. (2015), The English Legal System, wydanie 16th , Routledge.
Sperber, D., Wilson, D. (1986), Znaczenie: Komunikacja i poznanie. Oxford, Blackwell.
Steele, S. (1975), Przeszłość i irrealność: Co to wszystko znaczy? International Journal of
American Linguistics vol. 41, s. 200-217.
Strębska, K. (2010), Konstrukcje słowne w prawodawstwie Unii Europejskiej. Podejście
zorientowane na tłumaczenie, praca magisterska, Uniwersytet Śląski.
Stubbs, M. (1996), Towards a modal grammar of English: Kwestia przedłużonej pracy w
terenie. W: Text and Corpus Analysis, Oxford, Blackwell, str. 196-228.
Swales, J. M. (1990), Analiza gatunku: Język angielski w środowisku akademickim i
badawczym. Cambridge, Cambridge University Press.

189
Sweetser, E. (1982), Modale korzeniowe i epistemiczne: przyczynowość w dwóch
światach. Proceedings of the Annual Meeting of the Berkeley Linguistics Society 8,
pp. 484- 507.
Sweetser, E. (1990), Od etymologii do pragmatyki: Metaforyczne i kulturowe aspekty
struktury semantycznej. Cambridge, Cambridge University Press.
Szczygłowska, T. (2009), Analiza kontrastywna technik argumentacyjnych w języku
polskim i angielskim. Zastosowanie modelu funkcjonalnego Hallidaya do analizy
listów do redakcji, praca doktorska, Uniwersytet w Bielsku-Białej.
Szczyrbak M. (2014): Strategie przyjmowania postawy w dyskursie sądowym: dowody z
opinii Sądu Najwyższego USA, Studia Linguistica Universitatis Iagellonicae
Cracoviensis, Tom 131, Issue 1, dostępny online: http://www.ejournals.eu/Studia-
Linguistica/.
Szmulik B. (2008), Pozycja ustrojowa Sądu Najwyższego w Rzeczypospolitej Polskiej,
Warszawa, Wydawnictwo C.H.Beck.
Śledzińska-Simon, A., Wyrzykowski, M. (2010), Precedens w polskim systemie prawa,
Warszawa, Zakład Graficzny UW.
Świda Z., Skorupka J., Ponikowski R. (2012), Postępowanie karne Część ogólna,
Warszawa, Wolters Kluwer.
Talmy, L. (1988), Dynamika sił w języku i poznaniu. Cognitive Science 12: 49100.
Thomas, E. W., (2005), The Judicial Process: Realizm, pragmatyzm, praktyczne
rozumowanie i zasady, Cambridge, Cambridge University Press.
Thompson, G., Hunston, S. (2000), Ocena: Wprowadzenie. In: Thompson, G., Hunston, S.
(eds.), Evaluation in text; Authorial stance and the construction of discourse,
Oxford, Oxford University Press, pp. 1-27.
Tokarczyk R. (2003), Prawo Amerykańskie, Warszawa, Wolters Kluwer.
Tomasiewicz, B. (2010), Subjunctive Mood in Polish and the Clause Typing Hypothesis in:
Smirnova A. , Mihaliček V. , Ressue L. (red.), Formal Studies in Slavic Linguistics,
Newcastle upon Type, Cambridge, Cambridge Scholar Publishing.
Tomaszewski, T. (1996), Proces amerykański. Problematyka śledcza. Toruń, Comer.
Tomaszczyk, J. (1999), Aspekty języka prawnego i tłumaczenia prawniczego, s. 7-16. Łódź,
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego.
Traugott, E. C. (1989), On the Rise of Epistemic Meanings in English: An Example of
Subjectification in Semantic Change. In: Language vol. 65, pp. 31- 35.
Traugott, E. C., Dasher, R. B. (2001), Regularity in Semantic Change, Cambridge Studies
in Linguistics, Cambridge, Cambridge University Press.
Twaddell, W. F. (1963), The English Verb Auxiliaries. Providence, Brown Universty Press.
Tytuła M., Łosiak M. (2008), Polski bez błędów. Poradnik językowy dla każdego.
Warszawa, Park Edukacja.
Ungeheuer, G. (1972), Sprache und Kommunikation. Hamburg, Helmut Buske.

190
van Fintel, K. (2006), Modalność i język. W: Borchert, D.M. (red.), Encyklopedia filozofii
Vol. 10. 2nd ed. Detroit, MacMillan.
Van Hoecke, M. (2002), Prawo jako komunikacja (2002). W: Seria Europejskiej
Akademii Teorii Prawa.
Van Valin R.D. JR, Lapolla, R. J. (1997), Syntax: structure, meaning and fucntion,
Cambridge, Cambridge University Press.
Von Mehren A.T., Murray, P.L. (2007), Law in the United States, Cambridge, Cambridge
University Press.
Vázquez Orta, I. (2010), Analiza kontrastowa użycia czasowników modalnych w wyrażaniu
postawy epistemicznej w artykułach naukowych z zakresu zarządzania biznesem w
języku angielskim i hiszpańskim. W: Ibérica vol. 19, pp. 77-95.
Verhagen A. (2010), Construal and Perspectivization w: Geeraerts D., Cuyckens, H. (2010),
The Oxford Handbook of Cognitive Linguistics, Oxford, Oxford University Press.
Walker, V. R. (2003), Epistemiczne i nieepistemiczne aspekty procesu ustalania faktów w
prawie w: APA Newsletter on Philosophy and Law, dostępny online pod adresem:
http://jpsl.org/archives/epistemic-and-non-epistemic-aspects-factfinding-process-
law/.
Warchał K., Łyda A. (2009), Epistemiczne znaczniki modalności w polsko-angielskim i
angielsko-polskim tłumaczeniu konsekutywnym: Wartości i kategorie modalne. In:
Fontański H. , Molencki, R., Wolińska, O. (eds.) W kręgu teorii: Studia
językoznawcze dedykowane Profesorowi Kazimierzowi Polańskiemu in memoriam,
Katowice, Uniwersytet Śląski, s. 247-265.
Warchał, K. (2014), Pewność i wątpliwość w dyskursie akademickim: Epistemiczne
znaczniki modalności w angielskich i polskich artykułach lingwistycznych.
Katowice, Uniwersytet Śląski.
Wilkoń, A. (2002), Kategoria modalności w: Wilkoń A., Spójność i struktura tekstu. Wstęp
do lingwistyki tekstu, Kraków, s. 44-50.
Witczak-Plisiecka, I. (2009), Prawne akty mowy w perspektywie kognitywno-
lingwistycznej - nacisk na modalność. In: Comparative Legilinguistics
(International Journal for Legal Communication) No1 (1), pp. 159-175.
Wittgenstein, Ludwig (1999), Tractatus Logico-Philosophicus, Dover, Mineola.
Wronkowska, S., Ziembiński Z. (2001), Zarys teorii prawa, Poznań, Ars bonii et aequii.
Wróblewski, J. (1971), Precedens i jednolitość sądowego stosowania prawa, Warszawa,
Państwo i Prawo.
Yates, J., Orlikowski, W. (1992), Genres of Organizational Comminication: Strukturalne
podejście do badania komunikacji i mediów. In: Academy of Management Review,
vol. 17, pp. 299-326.
Zedler F. (2011), Prawo upadłościowe i naprawcze w zarysie, wyd. 4, Warszawa, Wolters
Kluwer.

191
Zuck, J.G., Zuck, L.V. (1986), Hedging w dziennikarstwie. Koraliki czy bransoletki? Jak
podchodzimy do LSP? W: Referat przedstawiony na piątym Europejskim
Sympozjum na temat LSP.

Zasoby internetowe

1. Baza danych polskiego Sądu Najwyższego: http://www.sn.pl/orzecznictwo.aspx


2. Baza danych oprawionych tomów Amerykańskiego Sądu Najwyższego:
http://www.supremecourt.gov/opinions/boundvolumes.aspx
3. "Znajdź prawo": internetowy słownik prawny: http://dictionary.findlaw.com
4. Materiały naukowe dostępne w Bibliotece Wydziału Prawa w Berkeley:
http://www.law.berkeley.edu/library
5. http://photos.state.gov/libraries/korea/49271/april_2014/dwoa_0313_The_US_Suprem
e_Court__Equal_Justice_Under_the_Law.pdf
6. Zbiór esejów na temat Sądu Najwyższego w Stanach Zjednoczonych uaktualniony o
nominacje nowych sędziów i ostatnie, znaczące decyzje sądu:
https://us.sagepub.com/sites/default/files/upm-binaries/43866_1.pdf

192
7. Studia i analizy polskiego Sądu Najwyższego, tom 1, dostępny na stronie:
http://sn.pl/publikacje/BSiA_Materialy_naukowe/Studia_i_Analizy_SN_tom_1.pdf
8. Regulamin Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych:
https://www.law.cornell.edu/rules/supct/rule_10
9. Rada Europy: Komisja Wenecka: http://www.venice.coe.int/webforms/events/
10. Oficjalna strona Trybunału Konstytucyjnego: http://trybunal.gov.pl/

193
Lista dokumentów prawnych

1. Ustawa z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym, Dz. U. z 2002 r. nr 240, poz.
2052
2. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., Dz. U. Nr 78, poz.
483. 78, poz. 483.
3. Kodeks postępowania cywilnego z dnia 17th listopada 1964 r., Dz. U. nr 43, poz. 296.
4. Polski Kodeks postępowania karnego z dnia 6 czerwca 1997 r., Dz.U. nr 89, poz. 555.
5. Polski Kodeks Karny z dnia 6 czerwca 1997 r., Dz.U. nr 88, poz. 553
6. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 czerwca 2000 r., Dz. U. nr 53 poz. 648,
sygn. akt. K 25/99.
7. Załącznik do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca 2002 r. w
sprawie Zasad Techniki Prawodawczej (Dz. U. Nr 100, poz. 908, tłumaczenie moje).
8. Uchwała polskiego Trybunału Konstytucyjnego z dnia 7 marca 1995 r., sygn. akt. W
9/94, OTK 1995/1/20.
9. Orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 30 listopada 2005 r., sygn. akt.
FSK 2396/04.
10. Uchwała polskiego Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 2001 r.; I KZP 26/2001.
11. Konsekwencje prawne wyroków polskiego Trybunału Konstytucyjnego", wystąpienie
Prezesa TK prof. M. Safjana w Komitecie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk 6
stycznia 2003 r.
12. Podsumowanie stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa RP w sprawie projektu ustawy
o Sądzie Najwyższym dostępne na stronie internetowej:
http://www.krs.gov.pl/admin/files//wwm/krs_on_draft_act_on_supreme_court.plsum
mary.pdf

13. Opinia w sprawie poprawek do ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o Trybunale


Konstytucyjnym RP, przyjęta przez Komisję Wenecką na 106. sesji plenarnej (Wenecja,
11-12 marca 2016 r.); dostępna w Internecie pod adresem:
http://www.venice.coe.int/webforms/documents/.

194
Lista cytowanych przypadków

ZJEDNOCZONE KRÓLESTWO:

Balfour v. Balfour (1919) 2 KB 571.


Fisher v. Bell (1961) 1 QB 394.
Adler przeciwko George (1964) 2 QB 7.
Merritt przeciwko Merritt (1970) 1 WLR 1211.
Regina przeciwko Sekretarzowi Stanu ds. Zdrowia ex parte Quintavalle (w imieniu Pro-Life
Alliance) (2003) 2 WLR 692

STANY ZJEDNOCZONE
Marbury przeciwko Madisonowi, 5 U.S. 137 (1803).
Brown v. Board of Education of Topeka, 347 U.S. 483 (1954).
Roe v. Wade, 410 U.S. 113 (1973).
Hilton v. South Carolina Public Railways Commission (1991).
Bush v. Gore, 531 U.S. 98 (2000).
Central Green Co. v. Stany Zjednoczone, 531 U.S. 425 (2001).
Crawford v. Washington, 541 U.S. 36 (2004).

195
Indeks liczb

Rysunek 1.1. Struktura sądownictwa w Polsce (na podstawie Garlicki 2011).


Rysunek 2.1: Sieć nastrojów: zestaw wyborów dostępnych dla użytkowników języka
angielskiego (na podstawie Halliday 2004).
Rysunek 2.2. Klasyfikacja modalności zdaniowej lub intencjonalnej (na podstawie
Grzegorczykowa 2001: 126)
Rysunek 2.3. Kwadrat logiczny czterech modalności według Van Hoecke (2002)
Rysunek 2.4. Modalność propozycji i zdarzeń (Lyons 1977 i Palmer 1979)
Rysunek 2.5. Rozróżnienie Palmera na modalność zdarzeniową i modalność
propozycjonalną (2001)
Rysunek 2.6. Trójstronna klasyfikacja modalności na podstawie Sweetsera (1990) i Kiefera
(1997)
Rysunek 2.7. Modalność wewnętrzna, obiektywna i epistemologiczna (Hengeveld 1988,
Dik 1989, 1997)
Rysunek 2.8. Modalność epistemiczna, deontyczna, okolicznościowa, buletowa i
teleologiczna (na podstawie Kratzer 1981)
Rysunek 2.9. System modalności (na podstawie Halliday 1994: 360)
Rysunek 2.10. Trójstronny model języka według Buhlera (1934)
Rysunek 2.11. Klasyfikacja modalności epistemicznej, na podstawie Bybee (1995:166)
oraz Bybee, Perkins i Pagliuca (1994)
Rysunek 2.12. Związek między światem rzeczywistym, doświadczającym i językiem
Rysunek 2.13. Ilustracja Langackera przedstawiająca optymalne ułożenie wzroku w
porównaniu z ujęciem egocentrycznym
Rysunek 2.14. Enlish modals i ich znaczenie pojęciowe (na podstawie Coates 1983: 26)
Rysunek 2.15. Modalność wyrażająca postawę, pewność i wolę (na podstawie Kačmárová
2011)
Rysunek 2.16. Klasyfikacja źródeł informacji (na podstawie taksonomii dowodów
Willeta1988)
Rysunek 2.17. Model Modalności Epistemicznej Palmera (1986)
Rysunek 4.1. Rodzaje orzeczeń w polskim systemie prawnym na podstawie: Młodawska
2012.

196
Rysunek 4.2. Rzeczowniki o wysokiej, średniej i niskiej wartości w polskim korpusie
Rysunek 4.3. Musi być: rozkład wystąpień deontycznych i epistemicznych w polskim
korpusie
Rysunek 4.4. Najczęstsze kolokacje wysokowartościowego modalnego 'musi' ['musi']
Rysunek 4.5. Wysokowartościowy czasownik modalny 'nie może': deontyczne i
epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.6. Najczęściej występujące zbitki czasownika modalnego 'nie mogą' w Korpusie
Polskim
Rysunek 4.7. Wysokowartościowy czasownik modalny 'nie można': deontyczne i
epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.8. Najczęściej występujące zbitki czasownika modalnego 'nie można' w polskim
korpusie
Rysunek 4.9. 'Nie można było': deontyczne i epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.10. 'Nie można uznać': deontyczne i epistemiczne wystąpienia w polskim
korpusie
Rysunek 4.11. Skupiska 'Nie może' w przeszłości [3. osoba sng]: deontyczne i epistemiczne
wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.12. Wysokowartościowy czasownik modalny 'nie może' w przeszłości:
deontyczne i epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.13. Niskowartościowy modalny 'może' : najczęstsze typy skupień w polskim
korpusie
Rysunek 4.14. Nisko wartościowy czasownik modalny 'może być': deontyczne i
epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.15. Nisko wartościowy czasownik modalny 'może' ['nie może']: deontyczne i
epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.16. Nisko wartościowy czasownik modalny 'można': najczęstsze skupiska w
polskim korpusie
Rysunek 4.17. Nisko wartościowy czasownik modalny 'można': deontyczne i epistemiczne
wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.18. Mógł", "mogła", "mogło" ['can' w 3. osobie sng]: rozkład wystąpień
deontycznych i epistemicznych w polskim korpusie

197
Rysunek 4.19. Nisko wartościowy czasownik modalny 'mógł' ['mógł' 3. osoby sng] :
najczęstsze skupiska w polskim korpusie
Rysunek 4.20. Nisko wartościowy czasownik modalny 'móc' w przeszłości: deontyczne i
epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.21. Wysoka, średnia i niska wartość czasowników modalnych w polskim
korpusie
Rysunek 4.22. Procentowy udział przymiotników epistemicznych w polskim korpusie w
formie atrybucyjnej i predykatywnej
Rysunek 4.23. Przymiotniki o wysokiej, średniej i niskiej wartości w polskim korpusie
Rysunek 4.24. Rozkład przysłówków i modyfikatorów modalnych o wysokiej, średniej i
niskiej wartości w polskim korpusie
Rysunek 4.25. Czasowniki leksykalne o wysokiej i średniej wartości w polskim korpusie
Rysunek 5.1. Rzeczowniki o wysokiej, średniej i niskiej wartości w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.2. Wysokowartościowy modalny 'must': rozkład epistemicznych i deontycznych
wystąpień w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 5.3. 'Musi być': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.4. 'Musi mieć': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.5. Wysokowartościowy modalny "nie może": rozkład epistemicznych i
deontycznych wystąpień w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 5.6. 'Nie może być': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.7. 'Could be': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.8. Wysokowartościowy modalny 'could not': rozkład epistemicznych i
deontycznych wystąpień w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 5.9. Niskowartościowy modalny 'may': rozkład epistemicznych i deontycznych
wystąpień w Korpusie Amerykańskim

198
Rysunek 5.10. 'Może być': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.11. 'May have': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.12. Niskowartościowy modalny 'might': rozkład epistemicznych i deontycznych
wystąpień w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 5.13. 'May not': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.14. 'Might not': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.15. Rozkład wysokiej, średniej i niskiej wartości czasowników modalnych i
semi-modalnych w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 5.16. Atrybutywne i predykatywne przymiotniki epistemiczne w korpusie
amerykańskim
Rysunek 5.17. Rozkład przymiotników o wysokiej, średniej i niskiej wartości w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.18. Rozkład przysłówków i modyfikatorów modalnych o wysokiej, średniej i
niskiej wartości w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 5.19. Rozkład czasowników leksykalnych o wysokiej, średniej i niskiej wartości
w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 6.1. Wysokowartościowe znaczniki epistemiczne w korpusie polskim i
amerykańskim: rozkład procentowy
Rysunek 6.2. Mediana wartości znaczników epistemicznych w korpusie polskim i
amerykańskim: rozkład procentowy
Rysunek 6.3. Niskowartościowe znaczniki epistemiczne w korpusie polskim i
amerykańskim: rozkład procentowy

199
Indeks tabel

Tabela 2.1. Funkcja zdania według modalności teoretycznej i funkcjonalnej


Tabela 2.2. Wypowiedzi, zdania i nastrój, na podstawie: Palmer 1986: 24)
Tabela 2.3. Rodzaje modalności zaproponowane przez Hallidaya na podstawie: Martin,
Matthiessen i Painter 2010: 63.
Tabela 2.4. Kongruentne i metaforyczne realizacje modalności (źródło: Martin, Matthiessen
i Painter 2010: 69)
Tabela 2.5. Modalność: przykłady połączenia "typu" i orientacji (na podstawie Halliday
1994: 368).
Tabela 2.6. Realizacja kategorii gramatycznych na poziomie gramatyki i leksyki (na
podstawie: Kačmárová 2011)
Tabela 2.7. Angielskie czasowniki modalne i ich formy przeczące
Tabela 2.8. Model typów wiedzy Chafe'a (1986: 263)
Tabela 3.1. Trzy wartości modalności. Adaptacja z Halliday (1985, str. 337)
Tabela 3.2. Semantyczne rozróżnienie czasowników modalnych według ich wartości.
Adaptacja z Halliday (1985, str. 339)
Tabela 3.3. Wyrażenia wysokiego prawdopodobieństwa według Nuyts (2001a) i Carretero
(2002)
Tabela 3.4. Wyrażenia mediany prawdopodobieństwa według Nuyts (2001a) i Carretero
(2002)
Tabela 3.5. Wyrażenia niskiego prawdopodobieństwa według Nuyts (2001a) i Carretero
(2002)
Tabela 4.1. Polskie rzeczowniki i frazy nominalne jako znaczniki modalności epistemicznej
Tabela 4.2. Polskie czasowniki modalne jako znaczniki modalności epistemicznej
Tabela 4.3. 'Musi': najczęstsze kolokacje
Tabela 4.4. "Nie może": lista ustawień epistemicznych
Tabela 4.5. Najczęstsze zbitki czasownika modalnego 'nie mogą' ['nie mogą' 3. osoby pl.
Tabela 4.6. Niskowartościowy modalny 'może' ['może']: najczęstsze skupiska
Tabela 4.7. Niskowartościowy modalny "może": skupiska deontyczne i epistemiczne
Tabela 4.8. Nisko wartościowy czasownik modalny 'można': najczęstsze skupiska

200
Tabela 4.9. Polskie przymiotniki atrybutywne i predykatywne jako znaczniki modalności
epistemicznej
Tabela 4.10. Cztery kategorie przymiotników w polskim korpusie
Tabela 4.11. Polskie przysłówki i modyfikatory jako znaczniki modalności epistemicznej
Tabela 4.12. Polskie czasowniki leksykalne jako markery modalności epistemicznej
Tabela 5.1. Angielskie rzeczowniki i frazy nominalne jako znaczniki modalności
epistemicznej
Tabela 5.2. Czasowniki modalne i semi-modalne o wysokiej, średniej i niskiej wartości w
Korpusie Amerykańskim
Tabela 5.3. 'Musi': najczęstsze skupiska w Korpusie Amerykańskim
Tabela 5.4. Przymiotniki jako znaczniki modalności epistemicznej: Korpus amerykański
Tabela 5.5. Przymiotniki atrybucyjne i predykatywne w korpusie amerykańskim
Tabela 5.6. Przysłówki I modyfikatory modalne jako znaczniki modalności epistemicznej:
Korpus amerykański
Tabela 5.7. Czasowniki leksykalne jako znaczniki modalności epistemicznej: Korpus
amerykański
Tabela 5.8. Przegląd czasowników leksykalnych o wartości średniej w Korpusie
Amerykańskim
Tabela 6.1. Znaczniki epistemiczności o wysokiej wartości w korpusie polskim i
amerykańskim
Tabela 6.2. Mediana wartości markerów epistemiczności w korpusie polskim i
amerykańskim
Tabela 6.3. Niskowartościowe znaczniki epistemiczności w korpusie polskim i
amerykańskim
Tabela 6.4. Rozkład znaczników epistemicznych o wysokiej, średniej i niskiej wartości w
korpusie polskim i amerykańskim: statystyka ogólna

201
202

You might also like