You are on page 1of 22
TEKST I INTERPRETACI A. Problemy hermeneutyki zostaty poczatkowo rozwiniete w poszczeg6Inych naukach, zwlaszcza w teologii oraz prawie, na koncu zas takze w naukach historyeznych. Ale juz w niemieckim romantyzmie byt gteboko zakorzeniony poglad, ze rozumienie i interpretowanie wchodzi w gre nie tylko przy utrwalonych w pismie ekspresjach zycia, jak to sformutowal Dilthey, ale dotyezy ogolnego stosunku ludzi do siebie nawzajem oraz do Swiata. Zyskuje to wyraz nawet w stowach pochodnych, jak chocby w stowie zrozumienie. W jezyku niemieckim rozumienie oznacza takze: mieé zrozumienie dla czegos. Zdolnos¢ rozumienia jest podstawo- wa dyspozycja czlowieka, ktora realizuje sie w jego wspdl- zyciu z innymi, a w szczegdlnosci dokonuje sig na drodze jezyka oraz rozmowy. Dlatego roszczenie hermeneutyki do uniwersalnosci pozostaje poza wszelkim watpieniem. Z dru- giej strony jezykowa natura procesu porozumienia miedzy ludézmi stanowi wrecz nieprzezwyciezalna przeszkode, ktéra rowniez niemiecki romantyzm jako pierwszy ocenit pozyty- wnie w jej metafizycznym znaczeniu. Zostaia ona sformuto- wana w zdaniu: individuum est ineffabile. Zdanie to méwi © pewnej granicy antycznej ontologii (nie mozna go jednak odnalezé w Sredniowieczu). Dla swiadomosci romantycznej natomiast oznacza, ze jezyk nigdy nie docicra do ostatecznej, niedajacej sie rozwiklaé tajemnicy indywidualnej osoby. Oddaje to trafnie usposobienie epoki romantycznej i wska-" zuje na funkcjonowanie jezyka podhug wlasnych praw, ktore okreslajq nie tylko jego granice, ale takze jego znaczenie dia wyksztalcenia jednoczacego ludzi common sense. 100 dezyk i rozumienie Dobrze jest przypomnieé sobie te wezesniejsze dzicje poruszanej przez nas problematyki. Rozwijajaca sie na poczatku romantyzmu metodologiczna swiadomosé nauk historycznych oraz silny nacisk, jaki wywierat przykiad pelnych sukcesow nauk przyrodniczych, doprowadzily do tego, ze refleksja filozoficazna ograniczyla powszechnos¢. : doswiadczenia hermeneutycznego do ‘naukowych form jego przejawiania sie. Ani u Wilhelma Diltheya, ktéry poszuki- wat ugruntowania nauk humanistycznych w swiadomej kontynuacji idei Friedricha Schleiermachera oraz jego ro- mantycznych przyjaciot, ani u neokantystow, ktorzy w swo- jej transcendentalnej filozofii kultury oraz filozofii wartosci zajmowali sie epistemologicznym uprawomocnieniem nauk humanistycznych, nie byta jeszcze widoczna cata pemnia podstawowego doswiadezenia hermenecutycznego. W oj- czyznic Kanta i niemieckiego idealizmu mogio to byé nawet jeszcze wyrazniejsze niz w krajach, w ktorych dominujaca role w zyciu publicznym odgrywaly /es lettres. W koncw jednak refleksja filozoficzna przybrata wszedzie podobny kiernnek. Zatem mdj punkt wyjscia polegat na krytyce idealizmu i metodologizmu epoki teorii poznania. W szczegdlnosci wazne pozostawato dla mnie pogtebienie przez Heideggera pojecia rozumienia i uczynienie go egzystencjalem, to znaczy podstawowym okresleniem kategorialnym ludzkiego _ Dasein. Byt to impuls motywujacy mnie do krytyeznego przezwyciezenia dyskusji metodologicznych oraz do roz- winiecia problematyki hermeneutycznej, ktora uwzgledniala juz nie tylko sama jakakolwiek badz nauke, ale rowniez doswiadezenie sztuki i doswiadczenie historii. Heidegger Z zamiarem krytycznej i polemicznej analizy rozumienia opart sie na wezeSniejszej stylistyce, méwiacej o kole hermeneutyeznym, zachowujac je w jego pozytywnosci oraz ezynige pojeciem w swojej analityce Dasein. Nie mozna jednak zapominaé, ze nie chodzi tutaj o kolistos¢ jako metafizyczna metafore, ale o strukture pojecia logicznego, ktOre w teorii dowodu naukowego zajmuje swoja odrebna Tekst i interpretacja 101 pozycje jako nauka o circulus vitiosus. Pojecie kota her- meneutycznego wyraza zatem fakt, ze w obszarze rozumiie- hia nie ma miejsca na Zadne wyprowadzanie czegos jednego z czegos drugiego, a logiczny biad kolistosci dowodzenia nie jest zadnym biedem rozumienia, lecz stanowi wlasciwy opis jego struktury. Méwienie o kole hermeneutycznym jako czymés réznym od ideatu wnioskowania logicznego zapocza- tkowat w glad za Schleiermacherem Dilthey. Jesli przy tym uwzgledni sie rzeczywisty dystans, jaki dzieli pojecie rozu- mienia od zwyczaju jezykowego, wowczas mowa 0 kole hermeneutycznym wskazuje w istocie na strukture samego’ bycia-w-swiecie, to znaczy na zniesienie podziatu na pod- miot i przedmiot, lezace u podstaw Heideggerowskiej transcendentalnej analityki Dasein. Tak jak ten, kto wie, jak uzywa sie narzedzia, nie czyni go przedmiotem, ale pracuje wraz z nim, tak tez rozumienie, w ktorym Dasein rozumic samo siebie w swym byciu oraz w Swiecie, nie jest zadnym zajmowaniem stanowiska wobec okreslonych przedmiot6w poznania, lecz samym byciem-w-swiecie Dasein. Herme- neutyczna nauka o metodzie w wydaniu Diltheyowskim przeksztatca sie tym samym w hermeneutyke faktycznosci, ktéra wyznacza Heideggerowskie pytanie o bycie i ktora podwaza historyzm oraz teorie Diltheya. Jak wiadomo, Heidegger porzucit z czasem catkowicie pojecie hermeneutyki, poniewaz dostrzegl, ze inaczej nie moglby wyrwaé sie ze sfery wplywow transcendentalnej refleksji. Filozofujac, prébowal dokona¢ zwrotu [Kehre], odchodzac od pojecia tego, co-transcendentalne, i w zwiazku z tym popadat coraz bardziej w taka oszezednos¢ jezyka, ze wielu jego czytelnikéw odnajdywato w owym filozofowaniu wicce| poezji niz filozoficznego myélenia. Uwazam ‘to jednak za blad,! a jednym z moich zamierzeh byto po- szukiwanie drég, na ktérych mozna uczynié wyrazista mowe } Por. zbidr moich studiéw poswieconych poznemu dzietu Heideggera: Heideggers Wege, Tubingen 1983. Przedruk w: Hans-Georg Gadamer, Gesammelte Werke, t. 3, Tibingen 1987. 4102 Jezyk i rozumienie Heideggera o byciu, ktore nie jest byciem bytu. Prowadzito mnie to coraz bardziej ku historii klasycznej hermeneutyki i zmuszato, bym poprzez jej krytyke wysunat jakis nowy poglad. Moj punkt widzenia zdaje sie byé taki, ze zaden Jezyk pojeé, rowniez Heideggerowski tak zwany ,jezyk ‘“metafizyki”, nie bedzie stanowil dla myslenia jakiegos zniewalajacego czaru, jesli tylko ten, kto mysli; powierzy siebie jezykowi, a to oznacza, ze wda sie w dialog z innymi mySslacymi i z inaczej] mySlacymi. Pierwotny fenomen jezyka usilowatem zatem uja¢ w dialogu, akceptujac doko- nana przez Heideggera krytyke pojecia podmiotu, w ktérej wykazat on jego substancjalne podtoze. Stanowito to zara- zem hermeneutyczne przeksztalcenie dialektyki, ktéra nie- miecki idealizm ponownie rozwinat jako metode spekulaty- wna, w sziuke zywego dialogu, w jakim dokonywal si¢ sokraiejsko-platonski ruch myésli. Co nie oznacza, ze miata ona byé dialektyka czysto negatywna, wszak dialektyka grecka zawsze $wiadoma byla swej zasadniczej nieskon- ezonosci. Dzieki temu okazywala sie Srodkiem naprawezym wobec idealu metodologicznego dialektyki nowozytnej, realizujace| sie w idealizmie absolutu. Z tego samego powodu odnajdywatem strukture hermeneutyezna bynaj- mniej nie w doswiadezeniu dokonujacym sie w nauce, ale w dogwiadezeniu sztuki i w doSwiadezeniu samej historii, ktére sq przedmiotem tak zwanych nauk humanistyeznych. Dla dzieta sztuki, bez wzgledu na to, jak bardzo wydawaloby sig ono pewnym faktem historyeznym, a tym samym mozliwym przedmiotem naukowego badania, wazne jest, zeby samo cos nam méwile — i to tak, aby to jego méwienie nigdy nie moglo wyczerpywaé sie w pojeciach. Rowniez w doswiadczeniu historii ideat obiektywnosci badan histo- rycznych stanowi tylko jedna, i to drugorzedna, strone problemu, albowiem wyodrebnienie samego doswiadezenia historyeznego sprawia, ze tkwimy wewnatrz pewnego dzia- nia sie, nie wiedzac, co nam si¢ przytrafia, a to, co sie wydarzyto, chwytamy dopiero patrzac wstecz. Zgodnie z tym kazda terazniejszosé musi napisac historie na nowo. Tekst i interpretacja 103 To samo podstawowe doswiadczenie dotyezy w koncu filozofii i je] dziejow. Mozna sie go nauczyé nie tylko na przyktadzie Platona, ktéry pisat jedynie dialogi, a nie teksty dogmatyezne. Rowniez to, jak mawia Hegel, co w filozofii spekulatywne i co lezy u podstaw jego traktowania historii filozofii, pozostaje, jak sadze, ciagtym wyzwaniem dia kogos, kto chee przedstawic to, co spekulatywne, metoda dialektyczna. W ten sposob staratem si¢ po prostu zachowaé niewyczerpywalnosé wszelkiego doswiadezenia sensu i wy- ciagnaé dla hermeneutyki wnioski z Heideggerowskiego rozpoznania centralnego znaczenia skonezonosci. Spotkanie z francuska filozofia stanowi dla mnie w tej sytuacji prawdziwe wyzwanie. W szczegdlnosci Derrida argumentowat przeciwko poznemu Heideggerowi z powodu niezerwania z logocentryzmem metafizyki. Kiedy Heideg- ger pyta o istote prawdy albo o sens bycia, mowi ciagle jezykiem metafizyki, kt6ry ujmuje sens poniekad jako obecny i mozliwy do odnalezienia. Dlatego bardziej radykal- ny bytby tu Nietzsche. Jego pojecie interpretacji nie oznacza odkrywania sensu, ktory jest, ale jego ustanawianie w stuzbie woli mocy. Dopiero wéwezas logocentryzm metafizyki bytby rzeczywiscie przezwyciezony. Ta dokonywana przede wszystkim przez Derride kontynuacja pogladow Heideg- gerowskich, ktéra chce byé ich radykalizacja, musi konsek- wentnie odrzucié w calosci interpretacje i krytyke Nie- tzschego dokonang przez Heideggera. Nietzsche nie bytby ekstremum zapomnienia o byciu, kulminujacym w pojeciu wartoéci oraz oddziatywania, lecz prawdziwym przezwycie- zeniem metafizyki, ktore] Heidegger pozostawatby wierny wowezas, kiedy o bycie, 0 sens bycia pytatby tak, jak 0 jakis dajacy sie odnalezé logos. Nie wystarezy zatem fakt, ze sam. pozny Heidegger w celu unikniecia jezyka metafizyki rozwinal sw6j osobliwy, na wpdl poetycki jezyk, ktéry z kazda praca wydawalt sie inny i kazdemu stawial zadanie indywidualnego nieustajacego przekladu tego jezyka. Prob- lem moze stanowié dobér odpowiednich stow. Zadanie zostato jednak postawione i jest to zadanie rozwmienia. 104 Jezyk i rozumienie Jestem $wiadom -— a w konfrontacji z francuskimi kon- tynuatorami Swiadom catkowicie —- ze moje prdby prze- ttumaczenia Heideggera Swiadcza o moich ograniczeniach i pokazuja przede wszystkim, jak mocno tkwie korzeniami w romantycznej tradycji Geisteswissenschafien oraz ich humanistyeznym dziedzictwie. Ale wlasnie w stosunku do tradycji Aistoryzmu, za ktora podazalem, poszukiwalem krytycznego punktu odniesienia. Juz wezesniej] Leo Strauss w opublikowanym tymezasem, prywatnym liscie do mnie” zauwazyt, ze dla Heideggera orientacyjnym punktem krytyki byt Nietzsche, a dla mnie Dilthey. Radykalnos¢ Heideggera wyrdznialaby sie chyba tym, ze jego krytyka fenomenologi- cznego neokantyzmu w Husserlowskim wydaniu faktyeznie pozwalata mu ujrzeé w Nietzschem kres tego, co nazywa historia zapomnienia bycia. Jest to jednak stanowisko wybitnie krytyezne, ktore przeciez nie cofa sie przed Nietzschego, ale wychodzi poza niego. We francuskim nasladownictwie Nietzschego brak mi ujecia eksperymen- towania myslenia Nietzschego w jego wlasnym znaczeniu. Tylko dlatego, jak mi sie wydaje, to nasladownictwo doprowadza do wniosku, ze ekstremizm Nietzschego prze- wyzsza radykalnoscia doswiadezenie bycia, ktére Heidegger starat sie odkryé przed metafizyka. W istocie w Heideg- gerowskim obrazie Nietzschego tkwi gieboka dwuznacz- nos¢. Podaza on za nim az do krancowego punktu i wiasnie tam dostrzega nie-istotnos¢ [Un-Wesen] dzicta metafizyki, poniewaz samo bycie za sprawa wartosci oraz przewartos- ciowania wszelkich wartosci staje sie w rzeczy samej pojeciem wartosci na ustugach woli mocy. Heideggerowska proba pomyslenia bycia daleko wykracza poza takie roz- ptyniecie sig metafizyki w mysleniu aksjologicznym albo lepiej: cofa sig ona znow przed sama metafizyke, nie zadowalajac sie, tak jak Nietzsche, ostatecznym aktem je] ? Correspondence concerning ,, Wahrheit und Methode” — Leo Strauss and Hans-Georg Gadamer, ,,.Independent Journal of Philo- sophy”, t. H/1978, s. 5-12. Tekst i interpretacja 105 samozniesienia. Takie retrospektywne pytanie nie znosi pojecia logosu oraz jego metafizycznych implikacji, ale Tozpoznaje jego jednostronnosci, a zarazem powlerzchow- nosé. Dlatego rozstrzygajace znaczenie ma fakt, ze bycie nie znika w swoim pokazywaniu-sie [Sich-Zeigen], lecz z taka sama Zrédiowoscia, w jakiej sie pokazuje, takze skrywa sie i umyka. Jest to zrédiowy poglad, ktory po raz pierwszy wysunat Schelling przeciwko logicznemu idealizmowi Heg- la. Heidegger podjat go ponownie, uzywajac zarazem swojej pojeciowej sity, jakiej brakowalo Schellingowi. Tak wiec staralem si¢ ze swej strony nie zapominaé © granicach tkwiacych w kazdym hermeneutycznym do, Swiadezeniu sensu. Jesli napisatem zdanie: ,,Bytem, ktéry moze byé rozumiany, jest jezyk’?, wowezas chodzito w nim 0 to, Ze tego, co jest, nigdy nie mozna zrozumieé do konica. Wszystko, czym dysponuje jezyk, wykracza zawsze poza to, co przyjmuje forme zdania. Rozumiane ma byé to, co ptzybiera postaé jezyka — ale zawsze brane jest ono przeciez jako cos, brane-w-swej-prawdzie [wahr-genom- men]. Jest to wymiar hermeneutyezny, w ktorym bycie | pokazuje sie. Hermeneutyka faktycznosci oznacza zmiane sensu hermeneutyki: W podjetej przeze mnie probie opisania tych probleméw kierowalem sie bez reszty doswiadczeniem sensu dokonujacym sie w jezyku, po to jednak, aby wskazaé na ustanowione w nim granice, Bycia ku tekstowi, na ktore sie orientowatem, nie mozna z pewnoscia podejmowac zradykalnoscia granicznego doswiadezenia bycia ku $mierci —- podobnie niemajace ostatecznej odpowiedzi pytanie o sens dziela sztuki i sens historii, w ktorej uczestniczymy, nie jest rownie pierwotnym. fenomenem, jak zadany ludz- kiemu Dasein problem wtasnej skonczonosci. Moge zatem zrozumieé, ze pozny Heidegger (Derrida tutaj przypuszczal- nie by sie z nim zgodzit) stat na stanowisku, ze w istocie nie opuscitem zaczarowanego kregu fenomenologicznej im- 3 H.-G. Gadamer, Prawda i metoda, dz. cyt., s. 429. [Przyp. thum.] 106 Jezyk i rozumienie manengji, ktéra konsekwentnie do kofica zachowat Husserl i ktéra byla podstawa mojej neokantowskiej przesztosci. Jestem Ww stanic take zrozumieé, ze te metodologiczna immanencje spodziewa sie rozpoznaé w akceptacji_ kota hermeneutycznego, Tak naprawde jego przerwanie wydaje mu sig czyms niewykonalnym, a nawet prawdziwie bezsen- sownym. Albowiem owa immanencja pozostaje, zreszta tak Jak u Schieiermachera i jego nastepcy Diltheya, niczym innym jak pewnym opisem tego, czym jest rozumienie. Od czasow Herdera rozpoznajemy zag w rozumieniu cos wiecej niz metodologiczny sposéb Postepowania, ktory odkrywa istniejacy sens. Z uwagi na obszernosé tego, czym jest rozumienie, koto obejmujace rozumiejacego i to, co rozu- mie, _moze pretendowaé do prawdziwej uniwersalnosci i wiasnie tutaj znajduje sie punkt, w ktérym zamierzam is za podjeta przez Heideggera krytyka fenomenologicznego po- Jecia immanencji, tkwiacego w ostatecznym uzasadnicniu transcendentalnym Husserla’. Dialogiczny charakter jezyka, ktory prébowatem wydobyé, porzuca punkt wyjécia sytu- ujacy sie W subiektywnosci podmiotu, jak rownies punkt wyjscia méwiacego w jego nakierowaniu na sens. To, co wychodzi na jaw. w mowieniu, nie jest wylacznie utrwale- tiem zamierzonego sensu, ale stale ponawiang proba, czy tez lepiej, ustawicznie powtarzajacym sie usitowaniem, wdania Sl@ W cos oraz wdania sie z kims. To jednak oznacza wystawienic sie na cog. Méwienie jest w tak niewielkim stopniu samym tylko uzewnetrznianiem oraz eksponowa- niem naszych pizesadéw, Ze to ono raczej samo sie naraza ~_ wystawia na wiasne watpienie jak na zarzut kogos innego. Kt6z nie mial takiego doswiadezenia — zwiaszcza wobec kogoé, kogo chce sie przekonaé— ze dobre argumenty, jakie Si ma, a tym bardziej dobre argumenty, ktore przeciwko ee * Juz w 1959 roku Probowatem to é Swi , p pokazaé w poswiecot Heideggerowi artykule pt. Vom Zirkel des Verstehens. Zob. H.-G. Gadamet, Gesammelte Werke, t. 2, Tubingen 1986, 5, 57 1 nast, Tekst i interpretacja 107 komus przemawiaja, przenikaja do slowa. Sama tylko obecnosé kogos, kogo spotykamy, zanim jeszeze otworzyt usta, pomaga odkryé oraz pokonaé wiasna stromniczosé i zamkniecie. To, co staje sie tutaj dla nas do$wiadezeniem dialogicznym, nie ogranicza sig do sfery argumentéw i Kontrargumentow, w ktorych wymianie i taczeniu wyczer- puje sie sens kazdej konfrontacji. Wspomniane dogwiadcze- nia Swiadeza o tym, ze tkwi tutaj raczej cos innego — potencjalnos¢ innobytu, by tak rzec, ktéra usytuowana jest ponad kazdym porozumieniem i dotyczy tego, co wsp6line. Dla Hegla innobyt pozostaje granica, ktére} nie przekracza. Rozpoznat on wprawdzie spekulatywna zasade, kt6ra panuje w logosie, a nawet przedstawil ja w dramatyez- nym spietrzeniu: rozwinat strukture $wiadomosci i samopo- znania innobytu jako dialektyke uznania i zaostrzy} ja a% do formy walki na émieré i zycie. Podobnie psychologiczna przenikliwosé Nietzschego odnalazta we wszelkim poswie- ceniu oraz ofierze substancje woli mocy: ,.Nawet w niewolni- ku istnieje wola mocy”. To, ze owo napiecie samowyrzecze~ nia sig i samoutwierdzenia rozciaga sig na sfere argumentow oraz kontrargumentéw, a przez to na dyskusje przedmioto- wa, jest ponickad jej przypisane, ale wlasnie w tym momen- cie Heidegger rozpoznaje w owym napieciu logoceniryzm greckiej ontologii i okresla méj punkt widzenia. Widoczna staje sie tutaj granica greckiego pierwowzoru, ktora Stary Testament, Pawel, Luter i ich wspétezeéni wskrzesicicle ukazali przede wszystkim w sposob krytycz- ny. W znanym odkryciu sokratejskiego dialogu jako pod- stawowej formy mySlenia‘ wymiar dialogi, o Ktorym byta mowa, zupelnie nie zostal pojéciowo uswiadomiony, Swiet- nie harmonizuje to z faktem, ze pisarz o poetyckie} wyobraz- ni i sile jezykowego wyrazu, taki jak Platon, potrafit opisaé charyzmatycznq postaé swojego Sokratesa w taki sposéb, ze sam bohater oraz towarzyszace mu erotyczne napiecie naprawde si¢ ukazuja. Ale jesli 6w Sokrates w swoim sposobie prowadzenia rozmowy opiera sie na argumen- towaniu, przekonuje innych o ich wiedzy pozornej i przez to 108 Jezyk i rozumienie stara sie ich uSwiadomi¢c, wowezas zakiada jednoczesnie, ze logos wspolny jest wszystkim, a nie jest jego prywatna wiasnosciq. Mowilismy juz, Ze gtebia zasady dialogicznej ujawnila sie w Swiadomosci filozoficznej dopiero w epoce zmierzchu metafizyki, w epoce niemieckiego romantyzmu, a w naszym stuleciu ponownie zyskala na waznoéci w ob- liczu podmiotowej jednostronnosci ideatizmu. Pytam w zwiazku z tym, jak zaposgrednicza sie wspéinota sensu, ktora powstaje w rozmowie, oraz nieprzenikliwos¢ innosci drugiej osoby, a takze ezym jest w ostatecznosci jezyk: mostem czy granica. Mostem, przez ktéry komunikujemy sie nawzajem i ktéry nad przeptywajacym nurtem innosci nadbudowuje tozsamosci, czy tez granica, ktora wyznacza nasze samowyrzeczenie sie i odbiera mozliwosé wyrazenia i oddania w pelni siebie. W ramach tej ogdine] problematyki pojecie tekstu stanowi specyficzne wyzwanic. I znéw jest to cos, co taczy nas z naszymi francuskimi kolegami lub wrecz przeciwnie —- od nich oddzicla. W kazdym razie moja intencja byto zmierzenie si¢ na nowo z tematem Tekst i interpretacja. Jak sig ma tekst do jezyka? Co mogna przenies¢ z jezyka mowionego do tekstu? Czym jest porozumienie miedzy mowiacymi i co oznacza, ze teksty moga byé nam dane jednakowo, albo co oznacza, ze we wzajemnym porozumie- niu wychodzi na jaw co$ takiego, jak tekst bedacy dla nas wszystkich tym samym tekstem? W jaki sposdb pojecie tekstu mogto zyska¢ tak uniwersalny wymiar? Dla kazdego, kto przypommi sobie filozoficzne tendencje naszego stulecia, stanie si¢ oczywiste, ze chodzi tu raczej 0 cos wiecej niz o refieksjg nad metodologia nauk filologicznych. Tekst jest ezym$ wiece} niz nazwa obszaru przedmiotowego badan literackich. Interpretacja jest ezyms wiecej niz technika naukowej wyktadni tekstow. Oba pojecia zasadniczo zmie- nity w XX wieku swe znaczenie w calym naszym obrazie $wiata i poznania. Z pewnoscia to przesuniecie wiaze sie z rola, jaka w naszym mysleniu przypadla tymcezasem fenomenowi Tekst i interpretacja 109 jezyka. Ale to tylko wypowiedz tautologiczna. Fakt, ze jezyk zajat centralne miejsce w filozofii, taczy sie raczej z prze~ miana, ktorej ulegta ona w ostatnich dziesiecioleciach. To, ze ideat poznania naukowego, za ktorym podazata nauka wspolezesna, wychodzit od modelu matematycznej struk- tury przyrody, tak jak rozwingl go. w swej mechanice Galileusz, oznaczalo whasnie, %e jezykowa interpretacja $wiata, to znaczy dogwiadczenic Swiata jezykowo osadzone w swiecie przezywanym, przestala stanowié juz punkt wyjécia w formutowaniu problemow oraz w dazeniu do wiedzy i Ze istote nauki mozna wyjasni¢ oraz skonstruowaé na podstawie praw racjonalnych. Tym samym jezyk natural- ny, choé zachowuje wiasny sposdb widzenia i mowienia, traci swoj oczywisty prymat. Logiczna kontynuacja im- plikacji tego nowozytnego matematycznego przyrodoznaw- stwa byto zastapienie w nowoczesnej logice i teorii nauki ideatu jezyka ideatem notacji jednoznacznej. Zatem jeSli tymezasem jezyk naturalny ponownie usytuowat sie w cent- rum filozofii jako cos uniwersalnego, to fakt ow nalezy do struktury dogwiadcezen granicznych, ktore wiaza sie z uni- wersalnogcia naukowego podejécia do swiata. Nie oznacza to jedynie powrotu do codziennych do- éwiadczen i ich jezykowej sedymentacji, ktore znamy jako gléwny watek greckiej metafizyki i ktorych logiczne analizy prowadzily do logiki arystotelesowskiej oraz do grammatica speculativa. Uswiadamiany jest teraz raczej nie ich rezultat logiczny, ale jezyk jako jezyk oraz jego schematyzacje dostepu do éwiata jako takiego, i dzieki temu pierwotne perspektywy ulegaja przesunieciu. W tradycji niemieckiej oznaczato to ponowne podjecie idei romantycznych -—~ Schlegla, Humboldta i innych. Probleméw jezyka nie brali pod uwage ani neokantySci, ani pierwsze pokolenie fenomenologow. Posredni Swiat jezyka [Zwischenwelt der Sprache] stat sie tematem dopiero dla drugiego pokolenia, na przyktad dla Ernsta Cassirera, a juz w peini dla Martina Heideggera, za ktorym poszedt przede wszystkim Hans Lipps. W Swiecie anglosaskim cos podobnego ujawniato sie Ho Jezyk i razumienie w procesie, ktory zapoczatkowal Wittgenstein, wychodzac od mysli -Russella, Nie chodzi tu jednakze tak bardzo 0 filozofie jezyka, budowang na gruncie jezykoznawstwa poréwnawezego. Raczej o ideat pewnej konstrukeji jezyka, ktory nalezy do ogélnej teorii znaku, niz o zagadkowy zwiazek miedzy mysleniem a méwieniem. Tak wiee z jednej strony mamy teorig znaku oraz lingwistyke, ktére doprowadzity do naukowych rezultatow poznawczych dotyczacych sposobéw funkejonowania i budo- wy systeméw jezykowych oraz systemow znakow, z drugiej teorig poznania, ktora realizuje teze, ze jezyk w ogéle umozliwia dostep do swiata. Obie dziedziny wspoldzialaja ze soba po to, aby: ukazaé w nowym $wietle przestanki filozoficznego uprawomocnienia naukowego dostepu do swiata. Ich zatozenie gtosito, ze podmiot w metodologicznej samopewnosci opano- wuje rzeczywistosé doswiadezenia érodkami racjonalnej konstrukcji matematycznej i wyraza ja w zdaniach twierdza- cych. Dzieki temu speinia swoje wlasciwe zadanie poznaweze i kulminuje w jezyku matematyki, za sprawa ktorego przyrodoznawstwo przybiera postaé powszechnie wana, Pogredni Swiat jezyka jest, zgodnie z ta idea, wytaczony poza nawias. Skoro teraz stajc si¢ on Swiadomy jako taki, wychodzi na jaw fakt zasadniczego zaposredniczenia wszelkiego dostepu do Swiata. Tym samym oczywiste staje sie nieprzekraczalnosé jezykowego schematu éwiata. Mit samowiedzy, ktora w swojej apodyktyeznej samopewnoésci podniesiona zostata do rangi 7r6dta oraz podstawy uprawomocnienia wszelkiej waznosci, iw og6le ideat ostatecznego uzasadniania, o ktory spierat sie aprioryzmz empiryzmem, traca swoja wiarygodnos¢ w odnie- sieniu do priorytetu oraz niezbywalnogci systemu jezyka, w kt6rym artykuluje sie wszelka wiedza. Za sprawa Nietzsche- gonauczylismy sie watpi¢ w ugruntowanie prawdy w bezposre- dniej pewnosci samowiedzy. Dzieki Freudowi poznalismy zdumiewajace odkrycia naukowe, ktére owo watpienie traktowaly powagnie, a za sprawa fundamentalnej krytyki pojecia swiadomosci, dokonanej przez Heideggera, zrozumieli- émy pojeciowe przesady, ktére pochodza z greckiej filozofii Tekst i interpretacja 1d logosu i ktére w epoce nowozytnej przesuwaty ku centrum pojecie podmiotu. Wszystko to nadaje prymat jezykowej naturze naszego doswiadezenia Swiata. WiaSciwym wymiarem tego, co dane, okazuje sie, w przeciwienstwie do iluzji samowiedzy oraz naiwnosci pozytywistycznego pojecia faktow, posredni swiat , jezyka. ao Zrozumiaty stat sie odtad awans pojecia interpretacji. Jest to stowo, ktore pierwotnie odnosito sie do relacji posredniczacej, do funkeji posrednika miedzy méwiacymi réznymi jezykami, to znaczy do ttumacza, i stamtad zostato przeniesione na czynnosé thumaczenia trudno zrozumiatych tekstow w ogdle. W momencie, w ktérym Swiadomosé filozoficzna rozpoznata posredni swiat jezyka w jego prede- terminujacym znaczeniu, rowniez w filozofii interpretacja musiata zaja¢ pewna kluczowa pozycje. Kariera stowa interpretacja rozpoczela sie wraz z Nietzschem i stala sie ponickad wyzwaniem dla wszelkiego pozytywizmu. Czy istnieje to, co dane, ktore jest pewnym punktem wyjécia poznania zmierzajacego ku temu, co ogdlne, ku prawu, regule, i znajdujacego w tym swoje spelnienie? Czy to, co jest, nie stanowi w istocie rezultatu interpretacji? Interpreta- cja rodzi nigdy niezrealizowane zaposredniczenie miedzy czlowiekiem a Swiatem, i o tyle wlasnie jest ona jedyna rzeczywista bezposrednioscia oraz realnoécia sprawiajaca, ze rozumiemy cos jako to cos. Wiara w zdania protokolarne jako fundament wszelkiego poznania nie przetrwata diugo nawet w Kole Wiedenskim®. Uzasadnienie poznania takze w dziedzinie nauk. przyrodniczych nie moze uniknaé her- meneutyeznej konsekwencji, zgodnie z ktéra tego, co dane, nie da sie oddzielié od interpretacji®. 5 Por. Moritz Schlick, Uber das Fundament der Erkenntnis, w: tegoz, Gesammelte Aufsdize 1926-1936, Wien 1938, s. 290-295, 300-309. ® Nalezatoby tu wskazaé na nowsze teorie nauki, do ktorych odwoluje sie Joel C. Weinsheimer w pracy Gadamer’s Her- meneutics — A Reading of Truth and Method, Yale 1985, 112 Jezyk i rozumienie Dopiero w jej Swietle cos staje sie faktem a obserwacja okazuje sie zdolna cog wyrazaé. Krytyka Heideggera jeszcze radykalniej zdemaskowala fenomenologiczne pojecie $wia- domosci jako dogmatyczne oraz — podobnie jak Scheler ~~ uezynila to rowniez w odniesieniu do pojecia czystego postrzegania. W samym tak zwanym postrzeganiu odkryto zatem hermeneutyczne rozumienie czegos jako czegos. To jednak oznacza w ostatecznym rozrachunku, ze interpretacja nie jest jakas dodatkowa procedura poznania, lecz tworzy pierwotna strukture bycia-w-Sswiecie. Czy jednak znaczy to, ze interpretacja jest wnoszeniem sensu, a nie jego odnajdywaniem? Jest to pytanie po- stawione, jak wiadomo, przez Nietzschego, i decyduje ono o randze oraz zasi¢gu hermeneutyki, a takze o zarzutach wysuwanych przez jej przeciwnikow. W kazdym razie nalezy stwierdzi¢, ze dopiero z punktu widzenia pojecia interpretacji pojecie tekstu konstytuuje sie jako centralne w strukturze jezykowoéci; charakterystyczne dla pojecia tekstu jest to, Ze tekst tylko w kontekécie interpretacji oraz z jej punktu widzenia jest tym, co rzeczywiscie dane, co ma byé rozumiane. Odnosi sie to takze do dialogicznego porozumienia, kiedy mozna ponownie podjaé sporne watki, i dzieki temu intencja rozmowcéw zmierzaé bedzie do wiazacego sformutowania. Proces taki kofezy sie zapisem protokolarnym. W podobnym sensie interpretator jakiegos tekstu stawia pytanie, co on whasciwie zawiera. Jesli kazdy, kto pyta w ten sposéb, zada bezposredniego potwierdzenia wiasnych przewidywan, wowezas odpowied% moze byé petna uprzedzen i przesadéw. Ale w takim powolywaniu sie na to, co zawarte w tekscie, tekst pozostaje przeciez trwatym punktem odniesienia w por6wnaniu z problematycznoscia, dowolnoscia albo co najmniej wieloscia mozliwosci inter- pretacyjnych odnoszacych sie do niego. Ma to znéw swoje potwierdzenie w historii samego stowa. Pojecie tekst weszio do jezykow nowozytnych w dwoch kontekstach. Po pierwsze, jako tekst pisma, ktorego wykiadni dokonuje sig w kazaniu i nauce Koéciola. Tekst Tekst i interpretacja 3 stanowi wowezas podstawe wszelkiej egzegezy, a ta z kolei zaktada prawdy wiary. Drugie naturalne uzycie stowa tekst spotykamy w zwiazku z muzyka. Chodzi o tekst piesni, muzycznej interpretacji stowa i wobec tego rowniez nic jest to nic danego z gory, ale co’, co powstaje w trakcie wykonywania piesni. Te dwa naturalne sposoby uzycia stowa tekst odsyltaja —- i to oba wiasnie — do zwyczaju jezykowego péznoantycanych prawnikow rzymskich, kté- tzy wedlug kodyfikacji justyniafiskie] odrozniali tekst prawa od problematycznosei jego wyktadni i zastosowania. Odtad stowo tekst zyskato popularnos¢ wszedzie tam, gdzie cos sprzeciwiato sie wlaczeniu do doswiadczenia i gdzie cof- nigcie sig ku temu, co rzekomo dane, mialo pomaga¢ w zrozumieniu. Metaforyczne méwienie 0 ksiedze przyrody opiera sig na tym samym’. Jest to ksiega, ktérej tekst napisany zostat reka Boga, a badacz jest powolany, by go odszyfrowat, wzgled- nie dzieki swej interpretacji uczynié czytelnym i zrozumia- tym. A zatem hermeneutyczne odniesienie do pojecia tekstu odnajdujemy w konkretnym zastosowaniu wszedzie tam, i tylko tam, gdzie z wyjsciowym domniemaniem sensu przystepuje si¢ do jakiejs faktycznosci, ktéra nie spelnia bezkonfliktowo oczekiwan odnosnie do tego sensu. Jak mocno splecione sa ze soba jezyk i interpretacja, w peli pokazuje fakt, ze rowniez tekst przckazany przez tradycje nie zawsze jest dla interpretacji z gory dany. Czesto interpretacja prowadzi wrecz do krytycznej rekonstrukeji tekstu. Jesli wyjasni sig wewnetrzny zwiqzek tekstu i inter- pretacji, osiagnie sig wowezas pewna korzys¢ metodyczna. Wynika ona z obserwacji poczynionych odnosnie do jezyka i polega na zatozeniu, ze tekst musi byé rozumiany jako pojecie hermeneutyczne. Chodzi 0 to, ze na tekst nie spogiada sie z perspektywy gramatyki i lingwistyki, to 7 Por. Erich Rothacker, Das ,,Buch der Natur”. Materialien und Grundsiitzliches zur Metapherngeschichte. Aus dem Nachlass herausgegeben von W. Perpeet, Bonn 1979. 114 Jezyk i rozumienie znaczy nie traktuje sie go jak produkt ostateczny, ktorego powstawanie ezyni sie przedmiotem analizy z zamiarem wyjasnienia mechanizmu funkcjonowania jezyka jako takie- go, niezaleznie od wszelkich przekazywanych tresci. Z pun- ktu widzenia hermeneutycznego —~ ktory jest punktem widzenia kazdego czytelnika —~ tekst jest tylko wytworem posrednim [Zwischenprodukt], pewna faza w procesie poro- zumienia, ktora jako taka uwzglednia oczywiscie takze pewna abstrakcje, mianowicie jej wyodrebnienie oraz utrwa- lenie jako fazy wiasnie. Ale owa abstrakcja zmierza w cal- kowicie przectwnym kierunku niz kierunek obrany przez lingwiste. Lingwista nie chee wkraczaé w porozumienie co do danej sprawy, ktéra w tekScie przybiera forme jezykowa, lecz pragnie naSwietli¢ funkcjonowanie jezyka jako takiego, o ezymkolwiek by on mowit. Tematem czyni on nie to, co w nim jest przekazywane, ale to, jak jest w ogdle mozliwe zakomunikowanie czegos i jakimi dokonuje sig to Srodkami symbolizacji oraz interpunkcji. Analizie hermeneutycznej natomiast zalezy jedynie na zrozumieniu tego, co wypowiedziane. Funkcjonowanie je- zyka stanowi tutaj tylko warunek wstepny. Za punkt wyjscia przyjmuje sig wigc, ze jakas wypowicedz jest zrozumiala akustyeznie, albo ze pismo daje sie odszyfrowaé, dzieki ezemu mozliwe staje sie w ogdle zrozumienie tego, co w tekécie powiedziane badz napisane. Tekst musi byé ezytelny. I ponownie zwyczaj jezykowy dostarcza nam waznej wskazowki. Mowimy.w pewnym roszczeniowym sensie o czytelnosci tekstu, gdy chcemy przez to wyrazi¢ najmniej- sza klasyfikacje w ocenie stylu albo w ocenie przektadu. Jest to naturalnie mowienie przenosne. Czytelnosé tekstu spra- wia jednak, ze rzeczy staja sie w pelni jasnymi, tak jak to ezesto dzieje sie w przektadach: jej negacja jest nieczytel- nogé, ktéra zawsze oznacza, ze tekst jako komunikat pisemny nie speinit swego zadania: nie umozliwit odbiorcy samodzielnego zrozumienia. Diatego zawsze spogladamy z wyprzedzeniem na sens tego, co w tekscie powiedziane. Tekst i interpretacja is Dopiero od tego momentu postrzegamy i kwalifikujemy tekst jako czyteiny. Z doswiadczenia pracy filologicznej dobrze znane jest zadanie sporzadzenia czytelnego tekstu. Wiadomo jednak, ze owo zadanie siawia sie zawsze, wychodzac juz od pewnego zrozumienia tekstu. Tylko tam, gdzie tekst jest juz odszyfrowany i jako taki nie daje sie bezproblemowo przeksztaicié w cos zrozumiatego, lecz stawia opor, stawia sie pytanie 0 to, co wlasciwie zawiera, i czy odezytanie przekazu wzglednie wybrana wersja lektury byly sluszne. Potraktowanie tekstu przez filologa, ktéry sporzadza jakis cezytelny tekst, odpowiada zatem catkowicic ujeciu nie tylko akustyeznemu, dokonujacemu si¢ w bezposrednim przeka- zie audytywnym. Mowimy wtedy, ze ustyszano by, gdyby mozna byto zrozumie¢. Podobnie istnieje niepewnosé w aku- styeznym zrozumieniu jakiej§ ustne] wiadomosci i niepew- nos¢ co do sposobu odezytywania. W obu wypadkach nastepuje sprzezenie zwrotne. Przedrozumienie, antycypa- cja sensu, a tym samym wszelkiego rodzaju okolicznosci, ktore nie wystepuja w samym tekScie, odgrywaja swoja role Ww jego rozumieniu. Staje sig to w pelni jasne, jesli chodzi o thumaczenie z jezyka obcego. Jego opanowanie jest tutaj tylko warunkiem wstepnym. Jesli w wypadku thumaczenia mowi sie w ogéle o sekscie, to dlatego, ze ma on byé nie tylko zrozumiaty, lecz takze przettumaczony na inny jezyk. Przybiera forme tekstu wowczas, gdy to, co powiedziane, nie podlega po prostu rozumieniu, ale staje sie przedmiotem [Gegenstand] — stoi przed réznymi mozliwoéciami oddania w jezyku docelowym tego, co pomySslane. I zndw mamy tu pewien kontekst hermeneutyezny. Kazde ttumaczenie, na- wet tak zwany przeklad dostowny, jest rodzajem inter- pretacji. Tak wigc, reasumujac, mozna powiedzieé, ze to, co tematyzuje lingwista, gdy abstrahuje od porozumienia co do danej sprawy, stanowi dla samego porozumienia jedynie ostatni przedmiot mozliwego zainteresowania. Proces poro- zumienia niesie ze soba cos, co w przeciwienstwie do 116 Jezyk i rozumienie lingwistyki jest wrecz zapomnieniem jezyka, ktore obejmuje formaine elementy mowy czy tez tekstu. Tylko wtedy, gdy porozamienie jest zakiocone, to znaczy. gdy zrozumienie sie me udaje, powstaje pytanie o dostowne brzmienie tekstu i wowezas autonomicznym zadaniem moze byé sama jego rekonstrukeja. W zwyczaju jezykowym rozrézniamy wpra- wdzie brzmienie i tekst, ale nieprzypadkowo. oba okreslenia zawsze moga wystepowa¢ zamiennie. Takze w jezyku greckim méwienie i pisanic laczy sie w pojeciu grammatike. Rozszerzenie pojecia tekstu jest raczej uzasadnione her- meneutycznic. Czy to ustnie, czy to pisemnie, w kazdym wypadku zrozumienie tekstu zalezy od komunikatywnych warunk6éw, ktére wykraczaja poza sam tylko utrwalony sens tego, co powiedziane. Mowiac wprost: fakt, ze w ogéle wraca si¢ do brzmienia doslownego albo do tekstu jako takiego, musi by¢ zawsze umotywowany wyjatkowoscia sytuacji porozumienia. Moina to przeégledzié rownie wyraanie na przyktadzie dzisiejszego uzycia slowa tekst, jak i na praykladzie jego histori. Bez watpienia istnieje pewien poziom zaniku tekstu, i wtedy z pewnoscia trudno bytoby méwi¢ o tekscie, jak w wypadku osobistych notatek sporzadzonych przez kogo$ w celu wspomozenia pamieci. Problem tekstu pojawi sie tutaj tylko wéwozas, gdy pamieé nie wystarcza, gdy notatka jest obca oraz niezrozumiata i dlatego wymaga cofniecia sie do ukladu znakéw, a wiec do tekstu. Notatka nie jest jednakze w ogdéle tekstem, poniewaz bedac tylko sladem pamieci, znika w powtdérzeniu tego, co zawarte w zapisie. Rowniez inny ekstremainy przypadek porozumienia nie uzasadnia moéwienia 0 tekscie. Jest to na przyktad komunikat naukowy, zaktadajacy z-gory okreslone warunki porozumie- nia. Wyznacza je adresat tekstu. Chodzi tu o fachowca. Podobnie jak notatka ma wartosé tylko dla jej autora, tak rowniez komunikat naukowy, chociaz opublikowany, nie jest przeznaczony dla wszystkich. Jest zrozumiaty tytko dla kogos dobrze zaznajomionego ze stanem oraz jezykiem badan. Jesli warunek ten zostanie spetniony, czytelnik nie Tekst i interpretacja 17 bedzie w ogdéle powracat do tekstu jako takiego. Uczyni to tylko wéwezas, gdy wyrazona opinia wyda mu sie zbyt niewiarygodna i bedzie zmuszony zapyta¢: czy nie zaszio tu jakies nieporozumienie? — Inaczej, rzecz jasna, sytuacja wygiada dla historyka nauki, dla ktérego jednakowe $wiade- ctwa naukowe sq prawdziwymi tekstami wiasnie dlatego, ze wylnagaja interpretacji, i dlatego, e interpretator nie jest ich adresatem. Musi wigc specjalnie pokonaé dystans, jaki istnieje miedzy nim a pierwotnym czytelnikiem. Wprawdzie pojecie pierwomego czyteinika, jak pisatem gdzie indziej®, jest w najwyzszym stopniu niejasne, to byé moze w trakcie rozwoju analizy zyska okreslonosé. Z tego samego powodu nie bedzie sie w ogéle méwito o tekécie jakiego$ listu, jesli jest sie jego adresatem. Do pisemnej sytuacji rozmowy, by sie tak wyrazi¢, wlaczamy sie bez przeszkéd wowezas, gdy nie ma szczegélnych zaktéceh rozumienia, w obliczu kté- tych konieczny staje sig powrét do tekstu zrédlowego. Pisemna rozmowa wymaga wiec w zasadzie spelnienia takiego samego warunku podstawowego, jaki obowiazuje w zywym dialogu. Zarowno ta pierwsza, jak i ten drugi wyrazaja dobra wole wzajemnego rozumienia sie. Tak wiec dobra wola wystepuje wszedzie tam, gdzie porozumienia sie poszukuje, Otwarta pozostaje kwestia, na ile taka sytuacja ma miejsce takze wtedy, gdy nie zaklada sie zadnego okreslonego odbiorcy czy tez kregu odbiorcéw, ale anoni- mowego czytelnika — albo kiedy tekst chce zrozumieé nie jego adresat, tylko ktoé obcy. Pisanie listu, tak jak kazda inna forma, podejmuje prébe dialogu i podobnie jak w bezposred- nim kontakcie jezykowym czy tez we wszelkich typowych pragmatyeznych sytuacjach dziatania jedynie zaklécenie ‘Ww porozumieniu bedzie wywolywaio zainteresowanie giebo- kim sensem tego, co powiedziane. * Por. przede wszystkim Prawda i metoda, dz. cyt. s. 360, a w szczepdlnosci s, 363, gdzie uzyte jest nastepujace sfor- mutowanie: ,,Pojecie pierwotnego czytelnika stanowi catkowicie nieprzejrzysta konceptualizacje”.

You might also like