You are on page 1of 57

Charles Dickens

wierszcz za kominem Tumaczya Krystyna Tarnowska

wierkot pierwszy

Zacz imbryk! Nie powoujcie si na to, co pani Peerybingle powiedziaa. Ja wiem lepiej. Pani Peerybingle moe nas zapewnia do koca wiata, e nie potrafi rozstrzygn, ktre zaczo; ja powiadam, e imbryk. Przecie powinienem chyba wiedzie! Wedle maego holenderskiego zegara, ktry wisia w kcie, imbryk zacz dobre pi minut wczeniej, nim wierszcz w ogle wierkn. Cakiem jak gdyby zegar nie przesta wybija godzin, jak gdyby may podrygujcy kosiarz na jego szczycie, ktry wymachiwa w prawo i w lewo kos przed wejciem do mauretaskiego paacu, nie skosi akra urojonej trawy, zanim wierszcz zawtrowa imbrykowi! Z natury nie jestem czowiekiem upartym. Wszyscy o tym wiedz. W adnym wypadku nie przeciwstawibym si opinii pani Peerybingle, gdybym nie by najgbiej przekonany o swojej susznoci. Nic by mnie do tego nie zdoao nakoni. Lecz tu idzie o fakty. Faktem za jest, e imbryk zacz dobre pi minut wczeniej, nim wierszcz w ogle da zna o swoim istnieniu. Zaprzeczcie mi, a powiem, e dziesi. Opisz wam dokadnie, jak si wszystko zdarzyo. Uczynibym to w pierwszych sowach, gdyby nie w prosty wzgld: jeli mam co opowiedzie, musze zacz od pocztku. A jake mog zacz od pocztku, nie zaczynajc od imbryka? Ot zrozumcie, prosz, e midzy imbrykiem a wierszczem odbywao si co w rodzaju wspzawodnictwa, czy te prby zrcznoci. Posuchajcie, co do tego doprowadzio i czego rzecz owa bya wynikiem. Pani Peerybingle wysza w chodny zmierzch odziana w drewniane chodaki, ktre pozostawiay na mokrych kamieniach podwrza niezliczone, acz niedoskonae rysunki pierwszego twierdzenia Euklidesa pani Peerybingle wysza wic i napenia imbryk w studni. Wrciwszy niebawem, ju bez chodakw (co w jej wzrocie niemi stanowio rnic, jako e chodaki byy wysokie, ona za niziutka), pani Peerybingle postawia imbryk na ogniu. Co czynic, stracia cierpliwo lub raczej na chwil kilka gdzie j zapodziaa; albowiem woda nieprzyjemnie zimna, lepko-niegowata, znajdujca si w owym stanie ruchliwym, w ktrym przenika wszelk absolutnie materi, nie wyczajc podkadek pod chodaki przedostaa si, do palcw u ng pani Peerybingle i, co wicej, opryskaa jej ydki. A gdy czowiek skonny jest chlubi si (nie bez racji) swoimi nogami, poczochy za otacza szczegln dbaoci, wypadek taki na pewno wyda mu si przez chwil trudny do zniesienia. Ponadto imbryk by uparty i irytujcy. adn miar nie pozwala, aby go ustawiono na grnym ruszcie, i ani myla ustawi si grzecznie na brykach wgla; nic, tylko lecia do przodu niczym jaki pijak i pryska, istny gupiec, na komin. By ktliwy, sycza i mamrota gderliwie do ognia. Na domiar zego pokrywka, oporna palcom pani Peerybingle, wpierw fajtna do gry nogami, a potem zmylnie i ze stanowczoci godn lepszej sprawy daa nura w bok i spada na samo dno imbryka. Ach, kadub Royal George", gdy go wydobywano z morza, ani w poowie nie stawia tak zacitego oporu, jak stawiaa pokrywka, zanim j pani Peerybingle zdoaa na wierzch wycign! Ale nawet wtedy imbryk mia min naburmuszon i zacit; trzyma rczk w sposb wyzywajcy i zadarszy dziobek wpatrywa si w pani Peerybingle impertynencko i drwico, jak gdyby chcia powiedzie: Nie bd si gotowa! Nic mnie do tego nie zmusi! Wszelako pani Peerybingle, odzyskawszy humor, otara jedn sw ma pulchn rczk o drug i rozemiana usiada przed kominem. Tymczasem wesoy ogie to bucha, to przygasa, ogarniajc

migotliwymi byskami kosiarza na szczycie holenderskiego zegara, tak e w kocu zdawa si mogo, i kosiarz stoi jakby w ziemi wryty przed swym mauretaskim paacem, a tylko pomienie s w ruchu. Jednake kosiarz rusza si; przepisowo i regularnie chwytay go spazmy, dwa na sekund. Ale kiedy zegar mia zacz wybija godziny, strasznie byo patrze na jego cierpienia; gdy za kukuka wychylia si z paacu i zakukaa sze razy, kosiarz za kadym razem dygota, jakby na dwik upiornego gosu lub jakby co skubno go bolenie w ydk. Dopiero kiedy straszliwy rozgardiasz i zgrzytliwe dwiki w dole pord wag i sznurw zupenie milky, przeraony kosiarz stawa si znw sob. Zreszt strach jego nie by bezpodstawny, albowiem dziaanie owych zegarw, wychudych i grzechotliwych niczym kociotrupy, bardzo jest konfundujce i dziwi si doprawdy, e jakimkolwiek ludziom na wiecie, zwaszcza za Holendrom, moga w ogle przyj chtka je wymyli. Panuje powszechne mniemanie, e Holendrzy lubi nakada szerokie i sute odzienie na dolne rejony swych postaci, powinni wic chyba mie do rozumu w gowie, aby nie budowa zegarw tak chudych i tak obnaonych. Oto teraz, zauwacie, imbryk rozpocz sw wieczorn zabaw. Oto teraz imbryk, rozrzewniwszy si i rozmiowawszy w muzyce, j bulgota gardowo, niepowstrzymanie, folgujc sobie w krtkich a melodyjnych parskniciach, ktre jednak tumi wraz, jak gdyby niezupenie jeszcze zdecydowany: wpadnie, czy nie wpadnie w nastrj towarzyski. Oto teraz, po kilku tego rodzaju daremnych prbach stumienia przyjaznych afektw, imbryk odrzuci precz wszelk pospno i wszelk powcigliwo i wybuchn pieni tak serdeczn i tak radosn, o jakiej adnemu dotd zawemu sowikowi nawet si nie nio. Jake prosta i zrozumiaa bya ta pie! Ach, pojby j niczym ksig pojby j acniej nili niektre spord tobie i mnie znanych dzie. Podczas gdy jego ciepy oddech wytryskiwa lekk chmurk, co unisszy si wesoo i z wdzikiem na wysoko kilku stp nieruchomiaa u puapu na ksztat prywatnego imbrykowego nieba, imbryk wypiewywa sw pie z tak nieokiezan energi wesooci, e a jego elazny kadub podskakiwa i brzcza na kominie. A przykrywka, w niedawny buntownik tak oto zbawienny jest wpyw dobrego przykadu odtaczywszy skoczny taniec, ja szczkota na podobiestwo guchego i niemego miedzianego talerza, ktry bdc modzikiem ani si dotd domyla, do czego suy jego brat bliniak. e ta pie imbryka bya pieni zaprosin i pieni powitania dla kogo, kto znajdowa si w drodze, dla kogo, kto zda w tej chwili do maego, zacisznego domku i wesoego ognia na kominie rzecz ta nie budzi adnych wtpliwoci. Wiedziaa o tym doskonale pani Peerybingle, siedzca w zadumie obok komina. Noc jest ciemna, piewa imbryk, i zesche licie le na drodze; a w grze sama tylko mga i ciemno, a w dole samo tylko boto i rozmoka glina; i jedno tylko pociesza w tej smutnej i mrocznej atmosferze; lecz tak naprawd, to nie wiem, czy pociesza, bo jest to zaledwie smuga wiata purpurowej, zowrogiej barwy, w miejscu, gdzie soce wraz z wichrami napitnowao chmury, owe sprawczynie niepogody; a okolica, otwarta i rozlega, jest jeno podun, niewyran i czerniaw smug; i szron osiad na drogowskazie, a na gocicu ley topniejcy nieg; i ani ld nie jest wod, ani woda nie jest wolna od lodu; i prawd powiedziawszy, nic nie jest takie, jakie by powinno. Ale on jedzie, jedzie, jedzie! Ot wtedy, moi drodzy, odezwa si wierszcz. Zawierkota swoje przepotne wirt, wirt, wirt, wtrujc imbrykowi, zawierkota gosem tak zdumiewajco nieproporcjonalnym w stosunku do swojego wierszczego wzrostu, jeli go porwna z wielkoci imbryka (wzrostu? Przecie wierszcza nie byo wida!), e gdyby w tej samej chwili rozpukn si jak strzelba zbytnio naadowana prochem,

gdyby na miejscu odda ycie rozwierkotujc swoje malekie ciako na pidziesit kawakw, wydaoby si to nam rzecz naturaln i nieuniknion, o ktr wierszcz najusilniej si stara. Tak oto dobiega do koca wystp solowy imbryka. Imbryk nie ustawa i zapa jego nie sab; lecz wierszcz pochwyci pierwsze skrzypce i ju ich nie wypuszcza. Chryste, jake on wierkota! Jego przenikliwy, ostry, widrujcy gos wypenia cay dom i zdawa si mruga niby gwiazdka w ciemnociach na dworze. Gdy wierkot wzmaga si, sycha w nim byo jaki nieopisany, drcy trel, ktry kaza podejrzewa, e gwatowny entuzjazm zwala wierszcza z ng i na powrt zmusza go do wstania. Jednake wietnie si ze sob zgadzali, w wierszcz i w imbryk. Refren piosenki wci by ten sam; i coraz goniej, goniej, goniej piewali wspzawodnicy. liczna maleka suchaczka gdy liczna w istocie bya i moda, acz nieco pulchna, co mnie osobicie bynajmniej nie przeszkadza zapalia wiec, zerkna na kosiarza, ktry na szczycie holenderskiego zegara zbiera do przecitny urodzaj minut, i spojrzaa w okno, gdzie z powodu ciemnoci nie dostrzega nic, prcz odbicia wasnej twarzy w szybie. Ja za uwaam (a wy zgodzilibycie si ze mn, na pewno), e mogaby dugo spoglda i nie zobaczy nic nawet w poowie tak miego oku. Kiedy wrciwszy usiada na dawnym miejscu, wierszcz i imbryk, roznamitnieni wspzawodnictwem, nadal trwali przy swoim. Imbryk za w tym objawia sw sabo, e nie umia przegra. Zapanowao teraz podniecenie, jakie zwykle towarzyszy wycigom. wirt, wirt, wirt! wierszcz wysforowa si o mil naprzd. Mrum, mrum, mrum, mru-um! Imbryk dybie na z oddali, jak wytrawny zawodnik. wirt, wirt, wirt! wierszcz bierze zakrt. Mrum, mrum, mrum, mru-um! Imbryk depce mu po pitach; ani myli si podda. wirt, wirt, wirt! wierszcz coraz wawszy. Mrum, mrum, mrum, mru-um! Imbryk powolny i wytrway. wirt, wirt, wirt! wierszcz zaraz go pognbi. Mrum, mrum, mrum, mru-um! Imbryk ani rusz nie da si pognbi. A wreszcie w zapale i harmiderze zawodw ich gosy tak si pomieszay, e tszej trzeba by gowy nili twoja lub moja, aby orzec z jak tak stanowczoci, czy to imbryk wierkota, a wierszcz mrucza, czy moe wierszcz wierkota, a imbryk mrucza, czy te obydwaj razem wierkotali i mruczeli. Jedno wszelako nie budzi adnych wtpliwoci, to mianowicie, e imbryk i wierszcz, w tej samej chwili i dziki jakowej im najlepiej znanej umiejtnoci jednoczenia rnych materii, wysay kady sw pie o chwale domowego ogniska po promieniu wiecy, co pada przez okno i potem dalej na ciek. wiato za to, napotkawszy po drodze pewn osob, ktra w teje chwili zbliya si ku niemu poprzez mrok, wytumaczyo jej wszystko w jednym mgnieniu, a potem zawoao: Witaj w domu! Witaj nam, drogi! Osignwszy w cel, imbryk, pobity na eb, wykipia i zosta zdjty z ognia. Wtedy to pani Peerybingle podbiega do drzwi, gdzie skrzyp k wozu, stukot kopyt koskich, gos mczyzny, susy podnieconego psa, ktry wpada i wypada z domu, oraz niespodziewane a tajemnicze pojawienie si niemowlcia gdzie wszystko to razem wywoao niebawem piekielne wprost zamieszanie. Skd wzio si niemowl lub te jak pani Peerybingle zdoaa wej w jego posiadanie w cigu owego uamka sekundy w aden sposb nie potrafi powiedzie. Lecz faktem jest, e w ramionach jej spoczywao ywe niemowl. Jake dumna bya z tego niemowlcia, gdy tak sza do komina, pocignita tam agodnie przez krzepkiego mczyzn, znacznie od niej wyszego i starszego, ktry nisko musia si schyla, aby j pocaowa. Ale warta bya zachodu nawet dla kogo, kto by mia sze stp sze cali wzrostu i podagr. Och, wielki Boe, John! rzeka pani Peerybingle. Co te ta plucha z tob zrobia!

Plucha nie schlebia jego urodzie, trzeba przyzna. Gsta mga cia mu si na rzsach niczym kandyzowany szron i w poczeniu z blaskiem ognia zapalia tcz w jego bokobrodach. Hm, widzisz, Kropko mwi powoli John odwijajc jednoczenie szal z szyi i grzejc rce nie jest to pogoda, jak letni por bywa. Wic co si tu dziwi? Wolaabym, John, eby mnie nie nazywa Kropk. Nie lubi tego rzeka pani Peerybingle odymajc usta w sposb, ktry najwyraniej wskazywa, e lubi to, nawet bardzo lubi. A czyme ty jeste, jak nie Kropk? spyta John, spogldajc na ni z umiechem i sw potn rk i silnym ramieniem ciskajc jej kibi tak lekko, e a dziw. Kropka i... tu spojrza na niemowl Kropka i reszta w pamici... nie powiem do koca, bom gotw wszystko pomyli. Ale niewiele brakowao, a byby mi si uda dowcip. Bardzo niewiele brakowao. Wedle jego wasnych relacji nader czsto znajdowa si dosownie o krok od powiedzenia czego szczeglnie dowcipnego. Taki on ju by, ten nieruchawy, powolny, zacny John; ten John tak ociay ciaem i tak lekki sercem; tak szorstki na pozr, a tak delikatny w istocie; tak tpy na zewntrz, a tak bystry w gbi duszy; nudny, a tak poczciwy. O matko naturo, obdarz dzieci swoje prawdziw poezj serca, ktra krya si w piersi, ubogiego wonicy (gdy by on tylko wonic), a radzi bdziemy, aby mwiy sowami prozy i wiody prozaiczny ywot; i radzi bdziemy ci bogosawi, e nam przydaa je na towarzyszy! Mio byo patrze na Kropk, malek Kropk z dzieckiem w ramionach liczniutkim dzieckiem. Mio byo patrze na ni, gdy spogldaa w zalotnej zadumie na ogie, gdy przechylaa sw ksztatn, malek gwk w bok, ale tyle tylko, aby oprze j w jaki osobliwy sposb, na poy naturalny i na poy afektowany, lecz cakowicie ufny i peen zadowolenia, o wielk niedwiedziowat posta wonicy. Mio byo patrze na niego, jak tkliwie a niezdarnie stara si otoczy opiek t delikatn istot i uczyni ze swego dojrzaego wieku mskiego podpor stosown dla jej kwitncej modoci. Mio byo patrze na Tilly Slowboy, ktra czekajc w pewnym oddaleniu na dziecko, przygldaa si z aprobat (cho lat miaa zaledwie dziesi i co tam) tej trjce i staa z ustami i oczami szeroko otwartymi i gow wysunit do przodu, chonc w siebie w widok, jakby to byo powietrze. Niemniej mio byo patrze na Johna-wonic, ktry usyszawszy jakow uwag Kropki o wyej wzmiankowanym niemowlciu, ju chcia je dotkn, lecz w p drogi wstrzyma rk lkajc si zapewne, e moe malestwo uszkodzi; i pochylony przyglda mu si z bezpiecznej odlegoci z czym w rodzaju penej zdziwienia dumy, takiej, jak mgby odczuwa dobroduszny brytan, gdyby przekona si nagle, e jest ojcem modego kanarka. Powiedz, John, czy on nie jest liczny? Czy nie wyglda rozkosznie, kiedy pi? Bardzo rozkosznie odpar John. Nadzwyczajnie rozkosznie. On chyba cigle pi, prawda? Mj Boe, John! Co te ty wygadujesz! Hm rzek John z namysem. Wydawao mi si, e ma oczka przewanie zamknite. Ojej! John! Ale mnie przestraszy! Bo te on nie powinien tak oczkami wywraca! powiedzia zdumiony wonica. No, przecie nie powinien! Spjrz tylko, jak mruga, dwoma lipkami naraz. I spjrz na jego buzi! Och, apie powietrze niczym maa zota rybka! Wcale nie zasugujesz na to, eby by ojcem, John odpara Kropka z niepomiern powag dowiadczonej matrony. Ale po prawdzie, co ty moesz wiedzie o drobnych dolegliwociach trapicych niemowlta Przecie ty, niemdry mczyzno, nie znasz tych chorb nawet z nazwy. Tu

Kropka przytrzymaa dziecko lew rk i obrciwszy je, klepna po pleckach, co byo niezawodnym rodkiem leczniczym na wszelkie dolegliwoci; potem miejc si pocigna ma za ucho. Prawda to, Kropko odpar John zdejmujc wierzchnie okrycie. wita prawda. Niewiele wiem o tych sprawach. Wiem za to, e wiatr dzi wieczr dmucha z pnoco-wschodu, prosto w twarz. Och, racja, mj ty biedaku! zawoaa pani Peerybingle krztajc si ywo po izbie. Tilly, potrzymaj nasze kochane malestwo, a ja tymczasem wezm si do roboty. Robaczek, mogabym go na nic zacaowa! Co ty wyprawiasz, Bokser! Kochane psisko. Nastawi tylko herbat, John, a potem zaraz zajm si paczkami, jak pracowita pszczka. Od rana do nocy pszczka pracowaa..." i tak dalej. Znasz to, John? Czy uczyli ci w szkole Pszczki", John? Uczyli, ale nie nauczyli odpar John. Cho kiedy niewiele brakowao, a bybym si nauczy. Ale i tak na pewno pokrcibym wszystko. Cha! cha! cha! rozemiaa si Kropka. Nie syszelicie nigdy liczniejszego i weselszego miechu. Co za kochana, droga tpa gowa z ciebie, John! Nie sprzeciwiajc si bynajmniej temu stwierdzeniu, John wyszed zobaczy, czy chopiec z latarni, taczc tam i sam za oknem niczym bdny ognik, zaopiekowa si jak naley koniem; ktry to ko tak by gruby, e gdybym wam poda jego wymiary, nie uwierzylibycie mi na pewno; i tak by wiekowy, e dzie jego urodzin gin w pomroce historii. Bokser, uwaajc snad, e winien jest afekt caej rodzinie i domowi, a wic musi obdzieli nim wszystkich sprawiedliwie, wybiega na dwr i znw wbiega do domu z zadziwiajcym wprost brakiem statecznoci; to poszczekujc ugania si dokoa konia, ktrego wycierano u wrt stajni; to udawa, e rzuca si dziko na sw pani, po czym, istny artowni, stawa nagle jak wryty; to niespodzianie przytyka mokry nos do twarzy Tilly Slowboy, siedzcej z dzieckiem na niskim stoku obok komina, zmuszajc j tym do wrzasku; to krci si i krci w kko przed kominem, a potem ukada si na pododze, jak gdyby do nocnego spoczynku; to znowu wstawa i wynosi na dwr ten swj miechu warty ogarek ogona, jak gdyby pieszc na z dawna umwione spotkanie, o ktrym nagle sobie przypomnia. No i prosz! Imbryk stoi ju na blasze! powiedziaa Kropka krztajc si tak wawo, jak dziecko, ktre bawi si w dom. A tu mamy wiartk szynki. Tu maso, tu piknie wypieczony chleb, i tak dalej. Wezm teraz kosz od bielizny i przynios paczki, jeli je w ogle przywioze... gdzie ty si podzia, John? Tilly, nie upu no mi tylko mojej pieszczotki do komina! Musimy tu wyranie powiedzie, e cho panna Slowboy obruszya si ywo na przestrog swej pani, to przecie posiadaa rzadki i zdumiewajcy talent wcigania niemowlcia w najrozmaitsze tarapaty; kilka za razy wystawia na niebezpieczestwo jego krtki ywot, czynic to w nader spokojny i sobie tylko waciwy sposb. Moda ta dama miaa posta tak chud i patykowat, e odzienie jej grozio bezustannie zsuniciem si z dwch kokw kanciastych, czyli ramion, na ktrych wisiao jak na wieszadle. Strj jej godny by uwagi, albowiem odsania chwilami pewien spodni przyodziewek flanelowy osobliwej struktury; a take z tej racji, e w rejonie plecw pozwala niekiedy dostrzec sznurwk zgniozielonej barwy. Poniewa panna Slowboy trwaa zazwyczaj w stanie zdumionego podziwu dla wszystkiego, co j otaczao, a ponadto zatopiona bya w wiecznej kontemplacji cnt doskonaych swojej pani i niemowlcia, miao rzec mona, i mae pomyki przez ni popeniane przynosiy chlub zarwno jej gowie, jak sercu; a cho mniejsz przynosiy chlub gowie niemowlcia, jako e dziki nim stykaa si ona od czasu do czasu z sosnowymi drzwiami, szafami, porczami schodw, oparciami ek oraz innymi ciaami obcymi, przecie pomyki te wynikay jedynie z bezustannego zdziwienia, jakim napawao Tilly Slowboy dobrotliwe traktowanie i dostatek

otaczajcy j w tym domu. Albowiem zarwno linia mska, jak i eska rodu Slowboyw nie znana bya wiatu i Tilly wychowywaa si na koszt dobroczynnoci publicznej ot, zwyka znajdka. A sowo to rni si od sowa pieszczoszka" nie tylko swym brzmieniem, lecz take treci, i znaczy co zgoa innego. Widok malekiej pani Peerybingle, ktra wrcia z mem cignc kosz i cho nataa wszystkie siy, nic nie robia (gdy on dwiga ciar), tak by was chyba rozmieszy, jak rozmiesza jego. Kto wie, czy nie ubawiby take wierszcza; tak czy inaczej, wierszcz znowu zacz wierkota, bardzo gono wierkota. Ho-ho! Dzisiaj nasz wierszcz weselszy jest chyba ni zwykle ozwa si John wymawiajc sowa w waciwy sobie, powolny sposb. I na pewno przyniesie nam szczcie. Zawsze tak jest, John. wierszcz za kominem to najszczliwsza wrba na wiecie. John spojrza na on w taki sposb, jak gdyby mu prawie przyszo do gowy, e jest ona jego najwaniejszym wierszczem, i w duchu przyzna jej racj. Ale byo to snad jedno z jego szczliwych ocale, gdy nic nie powiedzia. Pierwszy raz usyszaam jego wesoy gosik tego wieczora, kiedy mnie tu przyprowadzi, John kiedy mnie wprowadzi do mojego nowego domu jako jego malutk pani. Blisko rok temu. Pamitasz, John? O, tak. John pamita. No chyba! wierszcz tak mnie wtedy serdecznie przywita! Zdawao mi si, e sysz w jego wierkocie obietnic i zacht, cakiem jakby mi chcia powiedzie, e bdziesz dla mnie dobry i wyrozumiay, e nie bdziesz da (czego naprawd si wtenczas obawiaam), aby twoja moda, gupiutka ona miaa star i mdr gow na karku. John pogaska w zamyleniu w kark, a potem gow, jak gdyby chcia rzec: Nie, nie, nigdy czego takiego nie daem; zawsze byem rad, e gowa i kark s takie, jakie s". I co mu si dziwi. Byy nadzwyczajnie ksztatne. wierszcz mwi prawd, John, kiedy mi tak wierkota. Bo jeste, wiem o tym, najlepszym, najtroskliwszym, najczulszym mem. Znalazam szczcie w tym domu, John. I za to kocham wierszcza. W takim razie ja te go kocham, Kropko powiedzia wonica. Kocham go za to, em go tak czsto syszaa, i za te wszystkie myli, na ktre naprowadzi mnie jego cichutki wierkot. Bywao, e o zmroku, kiedy czuam si troch samotna i troch przygnbiona... zanim malestwo przyszo na wiat i sam swoj obecnoci rozweselio cay dom... kiedy mylaam sobie, drogi, jaki byby osamotniony, gdybym umara, i jak ja bym bya nieszczliwa, gdybym wiedzie moga, e mnie straci... wtedy wesoe wirt, wirt, wirt za kominem przypominao mi o innym cichutkim gosie. I na sam myl, e moe usysz wkrtce ten gosik, mj smutek rozwiewa si jak dym. A gdy ogarnia mnie lk (lkaam si tego kiedy, byam taka moda), e bdziemy niedobranym maestwem, bo taki jeszcze ze mnie dzieciuch, a ty jeste bardziej moim opiekunem ni mem, i e choby si nie wiem jak stara, nie zdoasz mnie pokocha, jak tego pragne, jak to sobie wyobraae wtedy wierkot wierszcza rozwesela mnie, dodawa mi otuchy, wiary w siebie. O tych sprawach mylaam, kochany, kiedym dzi wieczr czekaa na ciebie. I za to wszystko kocham wierszcza.

Ja go te kocham powtrzy wonica. Ale, Kropko! Ja miabym pragn, miabym wyobraa sobie, e ci zdoam pokocha? Co te ty mwisz! Pokochaem ci, Kropko, na dugo przedtem, zanim ci tu przyprowadziem, aeby zostaa malek pani wierszcza. Na krciutk chwil pooya do na jego ramieniu i podniosa ku niemu wzruszon twarzyczk, jak gdyby chciaa mu co powiedzie. Ju w nastpnym momencie klczaa na pododze obok kosza, przemawiajc z ywoci i cakiem, zda si, zaprztnita paczkami. Niewiele ich dzisiaj przywioze, John, ale widziaam dopiero co jakie due przesyki przymocowane z tyu do wozu. A cho wicej moe z nimi kopotu, zysk przynosz nie mniejszy. Nie mamy tedy powodu narzeka. Zreszt rozwozie pewnie paczki po drodze, prawda? A jake, i to nawet sporo odpar John. Och, a c to za okrge pudo? Mj Boe, John, przecie to jest tort weselny! Ju tam kobieta zawsze tak rzecz odgadnie! zawoa John z podziwem. Mczyzna nigdy by na to nie wpad. Gow dam, e choby kto zapakowa tort weselny w skrzynk po herbacie, w skadane ko, w baryk po solonym ososiu albo co takiego, kobieta natychmiast wszystkiego by si domylia. Zgada, Kropko. Jedziem po ten tort do cukiernika. Ojej, a way chyba z cetnar! zawoaa Kropka prbujc z wielkim niby to wysikiem podnie pudo. Czyje to? Komu masz odda? Przeczytaj adres po drugiej stronie rzek wonica. Niemoliwe. John! Mj Boe! Tak, Kropko. Kto by to pomyla! Nie chcesz chyba powiedzie nie dawaa za wygran Kropka, siadajc na pododze i potrzsajc gow e tort jest dla Gruffa i Tackletona, fabrykanta zabawek? John kiwn gow. Pani Peerybingle rwnie kiwna gow, i to najmniej z pidziesit razy nie na znak zgody, lecz w niemym, penym wspczucia zdumieniu; zaciskajc jednoczenie wargi z caej ich malekiej siy (nie zostay one stworzone do zaciskania, tego jestem najzupeniej pewien) i w osupieniu wpatrujc si i wpatrujc w zacnego wonic. Tymczasem panna Slowboy, ktra posiadaa zdolno mechanicznego powtarzania dla rozrywki niemowlcia strzpw prowadzonej wanie rozmowy ogaacajc j przy tym z wszelkiego sensu i zmieniajc w rzeczownikach liczb pojedyncz na mnog zapytywaa mod t istotk: Czy torty naprawd nale do Gruffw i Tackletonw, fabrykantw zabawek? Czy niemowl jedzioby do cukiernikw po torty weselne i czy jego matki zawsze poznaj puda, ktre ojcowie przywo do domw? I tak dalej. A wic stao si powiedziaa Kropka. Ach, John, chodziymy razem do szkoy. Moe myla o niej lub prawie e myla, jak te wygldaa w tym szkolnym okresie. Przypatrywa jej si bowiem w penym zadumy ukontentowaniu, ale nie odpowiada. I on taki jest stary! Taki dla niej nieodpowiedni! Suchaj, John, o ile lat starszy jest od ciebie Gruff i Tackleton? O tyle, o ile ja wypij dzi wicej filianek herbaty na jednym posiedzeniu, ni Gruff i Tackleton zdoaby wypi w cztery wieczory odpar dobrodusznie wonica przysuwajc krzeso do okrgego stou i sigajc po szynk. Jeli idzie o jedzenie, jem doprawdy niewiele. Ale t odrobin, moja Kropko, zjadam ze smakiem.

Nawet to przekonanie, ktremu dawa zwykle wyraz w porze posikw, owo nieszkodliwe zudzenie, ktremu ulega (gdy krnbrny jego apetyt kam zadawa powyszym sowom), nie wywoao tym razem umiechu na twarzy malekiej Kropki. Staa pord paczek odsuwajc powoli nog pudo z tortem weselnym, a cho oczy miaa spuszczone, ani razu nie spojrzaa na swj maluchny bucik, o ktry tak si zazwyczaj troszczya. Zatopiona w mylach staa wic, niepomna ani na herbat, ani na Johna (cho w przywoywa on, a nawet zastuka noem w st, aby j wyrwa z zadumy); dopiero gdy wsta i dotkn jej ramienia, spojrzaa na niego, potem za wrcia spiesznie na swoje miejsce za stoem, miejc si z wasnej opieszaoci. Ale nie tak, jak miaa si przedtem. Rodzaj i brzmienie tego miechu zgoa byy inne. wierszcz take przesta wierkota. Pokj wydawa si teraz mniej wesoy nili przed chwil. Ach, bez adnego porwnania! Czy to ju wszystkie paczki, John? spytaa Kropka przerywajc dugie milczenie, ktre zacny wonica wykorzysta, aby dowie pierwszej czci swego ulubionego twierdzenia, a mianowicie jad ze smakiem acz nie daoby si powiedzie, e jad niewiele. Czy to ju wszystkie paczki, John? Wszystkie odpar John Ojej... nie... przecie.... jkn odkadajc n i widelec i wcigajc w piersi potny haust powietrza. Sowo daj, na mier zapomniaem o starym jegomociu! O jakim starym jegomociu? O tym na wozie odpar John. Kiedym go ostatni raz widzia, spa zagrzebany w som. Prawie e sobie o nim przypomniaem ju dwa razy, odkd wrcilimy do domu, ale potem znowu wypad mi z pamici. Hej! Hop tam! Obude si, czowieku! Mj zociutki! Te ostatnie sowa John wykrzykiwa na podwrzu, gdzie wybieg ze wiec w rku. Gdy panna Slowboy zasyszaa tajemnicz jak wzmiank o starym jegomociu, ktry to zwrot wywoa w jej obaamuconej wyobrani pewne skojarzenia natury religijnej, tak si przestraszya, e powstawszy spiesznie z niskiego krzesa przy kominie, aby szuka opieki w bliskoci swej pani, i natknwszy si w drzwiach na nieznajomego starca, instynktownie zaatakowaa go, czy te raczej uboda jedynym orem, jaki miaa w rku. A poniewa zdarzyo si, i orem tym by modziuchny Peerybingle, wynik std wielki gwat i zamieszanie, ktre dziki pojtnoci Boksera zaczy szybko przybiera na sile. Ot wierny ten pies, przezorniejszy nili jego wasny pan, strzeg, jak si zdaje, pogronego we nie starego jegomocia, a to z obawy, e w oddali si unoszc kilka modych topoli przywizanych z tyu do wozu; teraz za nadal bacznie staruszka pilnowa, zncajc si nad jego getrami i przypuszczajc zacity szturm do guzikw. Taki z ciebie, panie, pioch rzek John, gdy przywrcono jaki taki spokj (przez cay ten czas nieznajomy sta z odkryt gow na rodku pokoju, zupenie nieruchomo) em ju chcia spyta, gdzie podziae pozostaych szeciu Braci picych. Tylko e byby to dowcip, wic na pewno wszystko bym pokrci. Ale niewiele brakowao zamia si cicho wonica bardzo niewiele! Nieznajomy, ktry mia dugie siwe wosy, rysy twarzy pikne i jak na starego czowieka osobliwie zuchowate i wyraziste oraz czarne, przenikliwe, bystre oczy, rozejrza si po izbie i powanym skinieniem gowy przywita on wonicy. Strj jego by dziwaczny i starowiecki, zgoa przedpotopowy, cae za odzienie miao barw brzow. Stary jegomo trzyma w rce gruby brzowy kij czy te lask. Gdy stukn ni w podog,

laska otworzya si i zmienia w krzeso, na ktrym to krzele staruszek usiad zachowujc niezmcony spokj. No i prosz! zwrci si wonica do ony. Tak go znalazem, siedzia przy drodze. Sztywny niczym kamie milowy. I prawie tak guchy. Jak to, John? Siedzia pod goym niebem? Pod goym niebem odpar wonica. Akurat si zmierzchao. Powiedzia: Opata za przejazd" i da mi osiemnacie pensw. Potem wsiad na wz. No i tym sposobem tu trafi. Och, zabiera si chyba do wyjcia rzek Kropka. Gdzie tam. Zabiera si, ale do mwienia. Mam zaczeka, jeli aska, pki si po mnie nie zgosz powiedzia agodnie staruszek. Prosz, nie krpujcie si mn. Co oznajmiwszy, wycign okulary z jednej, ksik za z drugiej ogromnej kieszeni surduta i bez popiechu wzi si do czytania. Przy czym tyle sobie robi z Boksera, co z oswojonego jagnicia. Wonica i jego ona, mocno zakopotani, wymienili spojrzenia. Nieznajomy podnis gow i przenoszc wzrok z Kropki na Johna spyta: Czy to twoja crka, zacny czowieku? ona odpar John. Powiedziae siostrzenica? spyta nieznajomy. o-o-ona! wrzasn John. Doprawdy? mrukn staruszek. Nie mylisz si? Bardzo moda! Po czym wrci spokojnie do swej ksiki, lecz nim zdy przeczyta dwie linijki, znw sobie przerwa przemawiajc tymi sowy: Dziecko te twoje? John odpar mu gwatownym skinieniem gowy, ktre posiadao moc odpowiedzi twierdzcej wygoszonej przez morsk tub. Dziewczynka? Cho-o-opiec! rykn John. Te pewnie bardzo mody, co? Tu pani Peerybingle natychmiast si wtrcia: Dwa miesice i trzy dni. Szczepiony okrge sze tygodni temu. Doskonale to znis, robaczek. Doktor powiada, e jest wyjtkowo udanym dzieckiem. Pod wzgldem rozwoju dorwnuje dzieciom w pitym miesicu ycia. A czowieka zdumiewa, jak wszystko rozumie. Pewnie si to panu wyda niemoliwe, ale ju prbuje si podnosi. W tym miejscu zadyszana modziutka matka, ktra wykrzykiwaa te krtkie zdania staremu jegomociowi prosto do ucha, a jej liczna twarzyczka cakiem spsowiaa, podsuna mu dziecko pod nos jako dowd niezbity i triumfujcy. Tymczasem Tilly Slowboy, ktra co tam pod nosem wypiewywaa niby jakie cudaczne yczenia pomylnoci, ja plsa z icie cielcym wdzikiem wok niewiadomego tej sceny niemowlcia. Syszycie? Przyszli po niego! zawoa John. Kto stoi na progu. Tilly, otwrz drzwi! Ale zanim Tilly zdoaa wykona polecenie, drzwi otworzyy si od zewntrz. Byy to bowiem drzwi prymitywne, zamykane na zasuw, ktr odsun mg kady, kto mia na to ochot. Ochot za miewao wielu, jako e najrozmaitsi ssiedzi radzi byli zawsze uci sobie mi pogawdk z wonic, cho on sam nie nalea do ludzi rozmownych. A wic drzwi otworzyy si i do izby wszed may, chudy, czerniawy na twarzy czowieczek, ktrego paszcz zrobiony by snad z worka chronicego niegdy

jakow skrzyni; bo gdy czowieczek w obrci si, aby zamkn drzwi, poniewa zimnem wiao ze dworu, na jego plecach kady ujrze mg wielkie czarne inicjay G i T". A ponadto sowo SZKO wypisane wyranym pismem. Dobry wieczr, John! ozwa si nowo przybyy. Dobry wieczr, matuchno! Dobry wieczr, Tilly! Dobry wieczr, nieznajomy panie! Jak tam niemowl, matuchno? A Bokser w dobrym zdrowiu? Wszyscy miewamy si wymienicie odpara Kropka. Zreszt wystarczy ci chyba, Kalebie, spojrze na kochane malestwo. I wystarczy mi te chyba, matuchno, spojrze na ciebie rzek Kaleb. Ale niech si wam nie wydaje, e na ni patrza. Mia zamylone, wdrujce spojrzenie, ktre w zupenej niezalenoci od jego sw zdawao si wybiega zawsze w inny czas i inne miejsce; to samo mona byo rzec o jego gosie. Albo na Johna doda. Albo nawet na Tilly. I z pewnoci na Boksera. Co sycha, Kaleb? Duo masz roboty ostatnimi czasy? spyta wonica. Oj, sporo, sporo odpar zapytany, przy czym na twarzy jego malowao si roztargnienie czowieka, ktry zaprztnity jest co najmniej poszukiwaniem kamienia filozoficznego. Nie mona powiedzie, sporo. Wielkie mamy teraz zapotrzebowanie na arki Noego. Rad bybym staranniej wykonywa postacie, ale przy tych zarobkach adn miar nie jest to moliwe. Wiksze miabym ukontentowanie z pracy, gdybym wyraniej mg zaznacza, ktrzy s Chamowie, ktrzy Semowie, a ktre ony. No i widzisz, jak zacz od soni, to przy tych wymiarach muchy nie maj adnych widokw. Ale mniejsza o to. Czy masz moe dla mnie jak paczuszk, John? Wonica wsun rk do kieszeni kurty, ktr zdj po przyjciu, i doby stamtd maluchn doniczk, starannie owinit w mech i papier. Oto ona rzek, z wielk dbaoci poprawiajc opakowanie. -Nie zama si ani jeden listek. Obsypana pczkami. Mtne oczy Kaleba rozjaniy si, gdy dzikujc wonicy odbiera doniczk z jego rk. Droga to rolinka, mj Kalebie ozwa si wonica. Bardzo droga o tej porze roku. Co mi tam! Dla mnie jest tania, ile bd kosztuje! Masz jeszcze co, John? T tam ma skrzyneczk odpar wonica. We j, prosz. Do Kaleba Plummera" powiedzia may czowieczek, sylabizujc adres. Uwaga, kruszec!" Kruszec, John? To chyba nie dla mnie. Uwaga, kruche!" poprawi go wonica, spojrzawszy mu przez rami. Gdzie ty zobaczy kruszec"? Och, naturalnie! zawoa Kaleb. W porzdku. Kruche. Tak, tak. To dla mnie. Swoj drog mgby to by kruszec, gdyby y mj drogi chopaczek w zotodajnej Poudniowej Ameryce. Kochae go jak wasnego syna, John, prawda? Nie musisz odpowiada. Wiem, e tak byo. Kaleb Plummer. Uwaga, kruche!" Tak, tak, zgadza si. To s oczy dla lalek, ktre robi moja crka. Ach, John, chciabym, eby to mg by wzrok dla niej samej przysany w pudeku. Ja te bym chcia, eby tak byo albo mogo by! zawoa wonica. Dzikuj ci, John westchn may czowieczek. Powiedziae to prosto z serca. Pomyle, e Berta nie widzi tych lalek, a one przez cay dzie wpatruj si w ni tak bezwstydnie. To najbardziej boli. Ile jestem ci winien, John? Oj, spytaj jeszcze raz, a sam sobie bdziesz winien, jak ci si co ode mnie oberwie. Kropko! Niewiele brakowao, co?

Hm, John, jakie to do ciebie podobne! rzek may czowieczek. Dobro przez ciebie przemawia. Ale niech si teraz zastanowi. To ju chyba wszystko? A ja myl, e nie odpar wonica. Zgaduj. Pewnie przywioze co dla naszego pryncypaa oznajmi Kaleb po krtkim namyle. No, naturalnie! Przecie po to tu przyszedem. Ale gow mam tak nabit tymi wszystkimi arkami, e na mier zapomniaem. A moe on by ju tutaj? Skde! odpar wonica. Zbytnio go zaprztaj zaloty. Mimo to chce wstpi do was rzek Kaleb bo mi powiedzia, e jak w drodze powrotnej bd szed skrajem gocica, to bardzo moliwe, e mnie podwiezie do domu. No, trzeba mi ju rusza. Aha, czy nie pozwoliaby mi, matuchno, uszczypn Boksera w ogon? Bje si Boga, Kaleb! Co za pytanie? Mniejsza o to, matuchno powiedzia may czowieczek. Moe by mu to zrobio przykro. Ale widzisz, przysali wanie do fabryki niewielkie zamwienie na szczekajce psy, a ja chciabym tak wiernie naladowa natur, jak to jest za sze pensw moliwe. Nic innego nie miaem na myli. Ale mniejsza o to, matuchno. Szczliwym trafem Bokser, cho nie otrzyma owej projektowanej przez Kaleba podniety, j szczeka z wielk zajadoci. Ale poniewa znaczyo to, i zblia si jaki nowy go, Kaleb, odoywszy studia z natury do sposobniejszej nieco chwili, zarzuci pudo na plecy i spiesznie skierowa si do drzwi. Mg by jednak zaoszczdzi sobie tego trudu, gdy na progu spotka si z nowo przybyym. Ach, jeszcze tu? Poczekaj chwil. Podwioz ci do domu. Suga uniony, Johnie Peerybingle. I jeszcze unieszy suga twej licznej onki. Co dzie pikniejsza! I co dzie lepsza, jeli to moliwe. No i co dzie modsza doda nowo przybyy cichszym nieco gosem. W tym sk! Zdziwiyby mnie chyba, panie Tackleton, te komplementy rzeka Kropka, nie silc si bynajmniej na uprzejmo gdyby nie pewne nowe okolicznoci w paskim yciu. Zatem wiesz ju pani o wszystkim? Ano usiuj jako w to uwierzy. Co przyszo ci z wielkim trudem? Z wielkim. Tackleton, fabrykant zabawek (znany czciej jako Gruff i Tackleton, gdy tak brzmiaa nazwa firmy, cho Gruff dawno ju sprzeda swj udzia, pozostawiwszy przedsibiorstwu jeno swe nazwisko wraz jak niektrzy utrzymywali z jego sownikow treci), by czowiekiem, ktrego powoania odgadn nie zdoali ani rodzice, ani opiekunowie. Gdyby uczynili ze lichwiarza albo przebiegego adwokata, albo pomocnika szeryfa, albo wreszcie maklera giedowego, moe wyszumiaoby si to mode, acz zgorzkniae piwko, moe w niecnych postpkach wyadowaby swe popdy, moe w kocu staby si Tackleton czowiekiem o gobim sercu ju choby dla samej odmiany i nowoci. Lecz duszc si i jtrzc w niewinnym rzemiole fabrykanta zabawek, sta si niczym strzyga straszliwa, cae ycie erujca na dzieciach, ktrych by nieubaganym wrogiem. Nienawidzi zabawek i za nic w wiecie adnej by sobie nie kupi; tak by przewrotny, e ze szczeglnym upodobaniem nadawa odpychajcy wyraz twarzom farmerw, co prowadzili winie na targ, twarzom heroldw, co biciem w dzwon oznajmiali o poszukiwaniu dusz, ktre adwokaci diabu zaprzedali, twarzom kiwajcych si staruszek, co naprawiay poczochy lub krajay ciasto; oraz twarzom innych okazw swej wytwrczoci. Ohydne maski; obmierze, wochate, krwistookie pajace wyskakujce z pudeek; latawce

podobne wampirom; wstaki, ktre adn miar nie chciay sta i wci si pochylay, strasznym wzrokiem budzc w dzieciach przeraenie wszystko to byo niczym mid dla jego duszy; byo jego jedyn pociech, jego klap bezpieczestwa. W takiej to wynalazczoci wznosi si na wyyny. Wszystko, co przywodzio na myl konia-upiora, napawao go zachwytem. Straci nawet sporo pienidzy (a zabawka ta bya szczeglnie droga jego sercu) produkujc przeraajce pytki szklane do latarni magicznej, na ktrych moce piekielne przedstawione byy pod postaci fantastycznych skorupiakw o ludzkich twarzach. Utopi te niemay kapitalik w malarstwie portretowym majcym za temat rozmaite monstra, a cho sam nie by artyst, dla pouczenia malarzy umia za pomoc kredki nada obliczom owych potworw pewien ukradkowy a zoliwy wyraz, ktry, tak pewne, jak amen w pacierzu, niszczy pokj ducha modych dentelmenw w wieku od lat szeciu do jedenastu na przecig caych gwiazdkowych lub letnich wakacji. Czym by w odniesieniu do zabawek, tym by (tak to zwykle bywa z ludmi) rwnie w innych sprawach. Moecie wic sobie wyobrazi, co to za niezwyka posta tkwia we wntrzu obszernej, szczelnie zapitej, zielonej peleryny, sigajcej do poowy ydek; jaka to bya zacna dusza i jaki miy kompan, najmilszy jaki kiedykolwiek nosi szerokonose buty o cholewkach w kolorze mahoniu. Mimo to Tackleton, fabrykant zabawek, mia stan na lubnym kobiercu. Mimo wszystko i wbrew wszystkiemu Tackleton mia stan na lubnym kobiercu. U boku modej dziewczyny, piknej, modej dziewczyny. Nie wyglda na szczliwego oblubieca, gdy tak tkwi porodku kuchni pastwa Peerybingle. Osch twarz wykrzywia mu grymas; posta mia pochylon, kapelusz nacignity nisko na oczy; rce trzyma gboko w kieszeniach, a z kcika jednego maego oka wyzieraa caa jego zgryliwa, zoliwa natura, niczym sama tre najistotniejsza zowieszczej natury kruka. A mimo to zamierza stan na lubnym kobiercu. Za trzy dni. W najbliszy czwartek. W ostatni dzie pierwszego miesica w roku. Tego dnia bior lub! powiedzia Tackleton. Czy wspominaem wam, e jedno oko mia Tackleton zawsze szeroko otwarte, drugie za prawie zupenie zamknite? I e wanie to prawie zupenie zamknite oko byo okiem wyraajcym jego uczucia? Zdaje si, e wam o tym nie mwiem. Tego dnia bior lub! powtrzy Tackleton pobrzkujc pienidzmi trzymanymi w kieszeni. To i my bralimy tego dnia lub! zakrzykn wonica. Cha! Cha! zamia si Tackleton. Ciekawe! Przecie z was druga taka sama para. Dokadnie taka sama. Nikt nie zdoaby opisa oburzenia Kropki, gdy usyszaa to zuchwae twierdzenie. Co mu jeszcze przyjdzie do gowy? Gotw sobie moe wyobrazi drugie takie samo niemowl. Ten czowiek oszala. Suchaj no, John. Chciabym zamieni z tob swko szepn Tackleton trcajc wonic okciem i odcigajc go na bok. Przyjdziecie na mj lub? Znalelimy si obaj, rozumiesz, na tym samym wzku. Jak to na tym samym wzku? zapyta wonica. Mam na myli t... hm... malek rnic wieku odpar Tackleton powtrnie trcajc Johna okciem. A moe tak przedtem jeszcze odwiedzilibycie mnie ktrego wieczora? Po co? spyta John zdumiony t natrtn gocinnoci.

Po co? powtrzy Tackleton. A to mi liczny sposb przyjmowania zaprosin! Jak to po co? eby si troch rozerwa, zabawi w towarzystwie, rozumiesz, i tak dalej. Zdawao mi si, e pan nie lgn nigdy zbytnio do towarzystwa rzek John ze zwyk sobie szczeroci. Masz ci los! Widz, e tobie wykada trzeba wszystko jak na opacie westchn Tackleton. No wic idzie mi o to, e wy oboje, to jest twoja ona i ty, wygldacie... hm... wygldacie na maestwo, jak to ludzie ckliwi powiadaj, szczliwe. My wiemy, rozumie si, co o tym myle, ale... Co znaczy: wiemy, co o tym myle przerwa John. O czym ty, czowieku, mwisz? No wic zgoda. No wic nie mrukn Tackleton. Powiedzmy, e nie. Jak sobie yczysz. Mniejsza o to. Chciaem tylko powiedzie, e poniewa wygldacie tak, jak wygldacie, wasze towarzystwo wywrze korzystny wpyw na przysz pani Tackleton. A cho wydaje mi si, e twoja ona nie ustosunkowaa si do mojego maestwa przychylnie, to przecie chcc nie chcc stanie si moim sprzymierzecem, bo jest w niej jaka stateczno i jakie ukontentowanie, ktre nawet wbrew jej woli mie bdzie swoj wymow. Wic przyrzekniesz, e przyjdziecie? Jeli idzie o nasz rocznic odpar John to chcielibymy spdzi ten dzie w domu. Przyrzeklimy to sobie najmniej przed p rokiem. Widzisz pan, my uwaamy, e dom... Phi! A czyme jest dom? zawoa Tackleton. Cztery ciany i sufit. Dlaczego nie zabijesz tego wierszcza? Ja bym go zabi. Zawsze to robi. Nie mog cierpie tego ich skrzeku. Ja te mam u siebie cztery ciany i sufit. Przyjdziecie? Zabijasz pan wierszcze, ktre ci wierkotaj w domu? spyta John. Prawd mwisz? Zwyczajnie je depcz odrzek Tackleton stuknwszy mocno obcasem w podog. No wic jak, przyjdziecie? Zyskasz na tym nie mniej ode mnie, jeeli nasze kobiety wmwi w siebie wzajem, e znalazy spokj i ukontentowanie, e w ogle nie mogoby im si dzia lepiej. Znam ja ich zwyczaje. Niech tylko jedna co powie, zaraz druga bdzie za ni z uporem powtarza to samo. Zawsze. A taki ju jest midzy nimi duch wspzawodnictwa, e jak twoja ona powie do mojej: Jestem najszczliwsz kobiet na wicie i mam najlepszego ma na wiecie, po prostu za nim przepadam", moja ona rzeknie to samo do twojej albo nawet doda jeszcze co od siebie i prawie e w to uwierzy. Czy chcesz pan powiedzie, e tak nie jest? e tak nie jest! zawoa Tackleton wybuchajc krtkim, zgrzytliwym miechem. e co tak nie jest? Wonica ju mia ochot powiedzie: e ona za tob nie przepada" lecz spotkawszy przypadkiem spojrzenie wpprzymknitego oka, gdy yskao na znad podniesionego konierza peleryny, ktry to konierz lada chwila mg je wyupi, John doszed do wniosku, i jest rzecz tak mao prawdopodobn, aby oko to stanowi mogo nieodczn czstk czegokolwiek, za czym ktokolwiek mgby przepada, e zastpi powysze sowa innymi: e ona w to nie wierzy? Ach, ty obwiesiu! arty sobie stroisz! zamia si Tackleton. Ale wonica, cho nie zdoa jeszcze uchwyci penego sensu sw Tackletona, spoglda na z tak powag, e w poczu, i musi udzieli mu pewnych wyjanie. Przysza mi chtka... rzek tedy Tackleton; tu podnis lew do i j uderza w jej palec wskazujcy, jakby chcia powiedzie: Otom jest ja, Tackleton, we wasnej osobie". Przysza mi wic chtka poj za on kobiet mod, kobiet adn. Tu j uderza w may palec lewej doni, ktry to palec mia wyobraa pann mod; przy czym, bynajmniej jej nie oszczdza, lecz przeciwnie, bi

mocno, z poczuciem wasnej siy. Mog zaspokoi t chtk i zaspokoj j. Ot... taki mj kaprys. Ale spjrz no tylko! Wskaza na Kropk, siedzc obok komina, pogron w zadumie; oparszy brod na doni wpatrywaa si w jasne pomienie. Wonica spojrza na ni, potem na Tackletona, potem znw na ni i znw na Tackletona. Nie wtpi, e ci powaa i okazuje ci posuszestwo rzek Tackleton. A poniewa nie nale do ludzi sentymentalnych, w zupenoci mi to wystarczy. Ale czy mylisz, e jest w tym co wicej? Myl odpar wonica e wyrzuc przez okno kadego, kto powie, e nic wicej w tym nie ma. Bardzo susznie przyzna fabrykant zabawek z ustpliwoci zgoa u niego niezwyk. Oczywicie! Wcale w to nie wtpi. Naturalnie! Pewien tego jestem. Dobrej nocy! Przyjemnych snw! Wonica zmiesza si, nie wiedzc czemu poczu si nagle nieswj i oniemielony. Widoczne to byo w jego zachowaniu. Dobrej nocy, drogi mj przyjacielu powtrzy Tackleton wspczujcym gosem. Id ju. Tak naprawd, to jestemy kubek w kubek do siebie podobni. A wic nie chcecie spdzi z nami jutrzejszego wieczoru? No c! Pojutrze wybieracie si z wizyt, wiem o tym. Przyjd tam, przyprowadz moj przysz on. Dobrze jej to zrobi. Zgoda? Dzikuj! A c to znowu? Z piersi ony wonicy wydar si okrzyk: gony, ostry, niespodziewany okrzyk, od ktrego pokj cay zadwicza niczym szklane naczynie. Kropka podniosa si z miejsca i staa obezwadniona przestrachem i zdumieniem. Nieznajomy, snad chcc si zagrza, podszed do komina i sta teraz o krok od jej krzesa. Lecz sta nieruchomo. Kropko! zawoa wonica. Mary! Kochanie moje! Co si stao? W sekund wszyscy byli przy niej. Kaleb, ktry drzema przysiadszy na skrzyneczce z tortem weselnym, niezupenie jeszcze powrciwszy do przytomnoci chwyci pann Slowboy za wosy, ale natychmiast j przeprosi. Mary! woa wonica podtrzymujc on ramieniem. Czy chora? Co si stao? Powiedz, droga! Nie odpowiedziaa, lecz tylko ja bi w donie, zanoszc si niepohamowanym miechem. Potem wysuna si z obj Johna, przysiada na ziemi, zakrya twarz fartuchem i zapakaa gorzko. Potem znw si rozemiaa, znowu zapakaa, wreszcie rzeka, e jej zimno, pozwolia mowi podprowadzi si do komina i usiada na dawnym miejscu. Stary jegomo sta bez ruchu. Ju mi lepiej, John powiedziaa. Czuj si ju dobrze. Ja... John!" Lecz John znajdowa si po drugiej stronie jej krzesa. Czemu wic zwrcia twarz ku nieznajomemu, jak gdyby do niego pragna przemwi? Czy majaczy w gorczce? Przywidziao mi si co, John, drogi mj... co si ze mn stao... co mi stano nagle przed oczami... sama nie wiem co. Ale ju znikno, zupenie znikno. Rad jestem, e znikno mrukn Tackleton toczc po pokoju swoim wymownym okiem. Ciekawym, dokd poszo i co to byo. Tfe! Kaleb, chod no tu! Kto to jest, ten z siwymi wosami? Nie wiem, prosz pana odpar szeptem Kaleb. Nigdy go na oczy nie widziaem. Ale pyszny byby z niego dziadek do orzechw. Cakiem nowy model. Gdyby si tak otwiera w d, a do kamizelki, byby naprawd liczny. Nie do szpetny mrukn Tackleton.

Albo mona by z niego zrobi pudeko na zapaki cign Kaleb przygldajc si nieznajomemu z najpilniejsz uwag. Co za model! Po odkrceniu gowy wkadaoby mu si do rodka zapaki, a przy zapaleniu trzeba byoby go odwrci do gry nogami. Ach, tak jak teraz stoi, znakomicie by wyglda na pce nad kominkiem w pokoju dentelmena. Nie do szpetny powtrzy Tackleton. Zupenie nijaki. No, rusz si, Kaleb! We pudo. Lepiej ju, mam nadziej zwrci si do Kropki. Przeszo mi, cakiem przeszo odpara maa kobietka, rada pozby si go jak najprdzej. Dobranoc! Dobranoc odpar Tackleton. Dobranoc, Johnie Peerybingle. Radz ci ostronie nie pudo, Kaleb! Jeeli je upucisz, zabij ci. Ciemno cho oko wykol i pogoda jeszcze chyba ohydniejsza. Dobrej nocy! To powiedziawszy, po raz ostatni obrzuci bystrym spojrzeniem pokj i skierowa si do drzwi. Za nim szed Kaleb, niosc tort weselny na gowie. Wonica by tak oszoomiony dziwnym zachowaniem si Kropki i z takim przejciem uspokaja j i pociesza, e zapomniawszy nieomal zupenie o nieznajomym, o jego obecnoci przypomnia sobie dopiero teraz, gdy tamci odeszli, a on zosta w izbie jako jedyny ich go. No i wida, e to wcale nie oni mieli si po niego zgosi rzek John. Musz mu da jako do zrozumienia, eby sobie poszed. Przykro mi, mj przyjacielu ozwa si stary jegomo podchodzc do Johna. Tym bardziej mi przykro, e jak widz, twoja ona zaniemoga. Ale poniewa mj opiekun, ktrego pomoc z uwagi na m uomno tu dotkn rkami uszu i potrzsn gow jest mi nieodzowna, dotd nie przyby, obawiam si, i zaszo jakie nieporozumienie. A tymczasem niepogoda, ktra sprawia, em tak wdzicznie przyj gocin na twym wygodnym wozie (abym nigdy nie jedzi gorszym!), nadal daje si we znaki. Czy zechcesz mi askawie wynaj na noc ko w swym domu? Tak, tak! zawoaa Kropka. Ale tak! Bardzo chtnie! Hm mrukn wonica, zdziwiony popiechem, z jakim Kropka wyrazia zgod. Waciwie to nie mam nic przeciwko temu. Ale swoj drog nie jestem pewien, czy... Pst! przerwaa mu. Jak moesz, drogi Johnie! Przecie jest guchy niczym pie broni si wonica. Wiem, e jest guchy, ale... Tak, prosz pana. Bardzo chtnie. Ba-a-ardzo ch--tnie! Pjd teraz, Johnie, i przygotuj mu ko. Oddalia si piesznie, a jej wzburzenie i podniecenie tak byy niezwyczajne, e wonica sta patrzc za ni osupiay. No, no, czy to jego mamusie poszy przygotowa mu ka? zwrcia si panna Slowboy do niemowlcia. I czy mu wyrosy na gowach wosy brzowe i krcone, kiedy zdj czepeczki? I przestraszyy moje zote malestwa, siedzc przy kominach? Jak to czsto bywa w stanie niepewnoci i konfuzji, kiedy myli nasze z przyczyn zgoa niepojtych lgn ku drobiazgom, wonica przechadzajc si tam i sam po izbie j powtarza w duchu owe absurdalne sowa. Powtarza je tyle razy, e w kocu wyku si ich na pami i przepowiada je sobie niczym wyuczon lekcj wtedy jeszcze, kiedy Tilly Slowboy, zaaplikowawszy maej ysej gwce tak doz nacierania, jaka jej zdaniem i zgodnie z praktyk piastunek bya dla niemowlcia wskazana, wsuna mu z powrotem czepeczek na gow.

I przestraszyy moje zote malestwa siedzc przy kominach. Ciekawym, co przestraszyo Kropk" rozmyla wonica, przemierzajc krokami izb. Cho wyrzuci precz z myli insynuacje Tackletona, to jednak pozosta mu po nich jaki niejasny, nieuchwytny niepokj. Albowiem Tackleton by bystry i przebiegy, jego za, Johna, nurtowao zawsze przykre uczucie, e jest czowiekiem niedomylnym, i dlatego wszelkie niejasne napomknienia o szczegln przyprawiay go rozterk. Nie by bynajmniej skonny dopatrywa si zwizku midzy tym, co Tackleton powiedzia, a osobliwym zachowaniem si ony, lecz obie te rzeczy wymagay zastanowienia, on za mylc o nich adn miar nie mg ich rozdzieli. Niebawem ko zostao posane i stary jegomo, poprzestawszy na filiance herbaty, uda si na spoczynek. Wtedy Kropka, ktra czua si na powrt wymienicie (naprawd wymienicie, tak powiedziaa), przysuna mowi wielki fotel do wnki obok komina; nabia mu tytoniem i podaa fajk; i sama jak co dzie usiada obok niego na maym stoeczku. eby tam nie wiem co, zawsze siadaa na tym stoeczku. Myl, e musiaa sobie uroi, i stoeczek ten obdarzony jest szczegln jak moc przypochlebiania si i przymilania. Kropka z ca pewnoci naleaa do najznakomitszych napeniaczy fajek na caej, omiel si rzec, kuli ziemskiej. Ach, c to by za widok kapitalny, kiedy wkadaa swj maleki paluszek w lulk i przedmuchiwaa fajk, a potem udajc, e niby to naprawd co tkwi w cybuchu, przedmuchiwaa fajk jeszcze z kilkanacie razy i podnosia j do okna niczym teleskop, krzywic w przezabawny sposb sw przeliczn twarzyczk. Jeli idzie o ubijanie tytoniu, bya istn mistrzyni; gdy za zapalaa fajk od zwitka papieru, kiedy wonica trzyma j w ustach przy czym podsuwaa pomie tu pod jego nos, a jednak nigdy go nie osmalia ach, jaki kunszt kry si w tym, jaki niezrwnany kunszt! Oceniy to wierszcz i imbryk, dajc zna o sobie ponownym piewem. Oceni jaskrawy ogie na kominie, wybuchajc jaskrawszym jeszcze pomieniem. Oceni maleki kosiarz na szczycie holenderskiego zegara oceni sw prac, na ktr nikt nie zwaa. Zwaszcza za oceni wonica, rozpogodziwszy czoo i wygadziwszy rysy twarzy. A gdy tak spokojnie i w zamyleniu John pyka ze swej starej fajki, gdy holenderski zegar cyka, gdy czerwony pomie migota, gdy wierszcz wierkota, w izbie zjawi si nagle duch domowego ogniska (nim to bowiem by wierszcz) w bajkowej postaci i wyczarowa przed oczami wonicy wiele obrazw tego, co zowiemy domem. Kropki w najrozmaitszym wieku i najrozmaitszej tuszy zaludniy pokj. Kropki, ktre byy wesolutkimi dziewczynkami biegajcymi po kach i zbierajcymi kwiaty; Kropki wylknione, na poy wzdragajce si i na poy ulegajce baganiom zamglonego wizerunku jego wasnej postaci; nowo zalubione Kropki, zajedajce przed drzwi domu i biorce w posiadanie pk gospodarskich kluczy; macierzyskie mae Kropki, niosce w otoczeniu fantastycznych Slowboyw niemowlta do chrztu; Kropki-matrony, wci mode i powabne, przygldajce si Kropkom-crkom taczcym na wiejskich zabawach; otye Kropki, osaczone przez gromady wnukw o rnych buziach; Kropki pomarszczone, wsparte na kiju i kutykajce z trudem. Ukazali si te Johnowi starzy wonice ze starymi, lepymi Bokserami u ich ng; i nowe wozy z modymi wonicami (Bracia Peerybingle" na budzie); i starzy chorzy wonice, pielgnowani z najczulsz troskliwoci; i na cmentarzu pokryte zielon darnin groby zmarych wonicw. A gdy wierszcz pokazywa mu kolejno wszystkie te obrazy John widzia je wyranie, cho oczy jego wpatrzone byy w ogie spyna na spokojno i bezbrzene szczcie; caym sercem podzikowa swoim bogom domowym i tyle sobie robi z Gruffa i Tackletona, ile wy sobie z niego robicie.

Ale kim jest w mody mczyzna, ktrego wierszcz czarodziejski umieci tu obok jej stoeczka, gdzie stoi teraz obcy i samotny? I czemu mczyzna w nie odchodzi, tylko stoi wci blisko niej, z rk opart o pk nad kominem, powtarzajc raz po raz te same sowa: Polubiona! Ale, nie mnie! O Kropko! Kropko, kobieto zabkana! W widziadach twego ma nie ma miejsca dla tej obcej postaci! Czemu wic cie jej pad na prg jego domu?

wierkot drugi

Kaleb Plummer i jego niewidoma crka mieszkali cakiem sami we dwoje, jak powiadaj bajki a moje dla bajek Bg zapa (mam nadziej, e i ty doczysz swoje), e w ogle chc powiada cokolwiek na tym spowszedniaym wiecie... Kaleb Plummer wic i jego niewidoma crka mieszkali cakiem sami we dwoje, w maej drewnianej chaupince-upince, ktra, prawd powiedziawszy, uznana by moga co najwyej za pryszcz na wydatnym ceglanym nosie Gruffa i Tackletona. Zabudowania fabryki groway nad caym ssiedztwem, ale mieszkanie Kaleba daoby si zwali za pomoc kilku motkw, a szcztki jego wywie na jednym wzku. Gdyby po takiej wrogiej napaci znalaz si kto, kto wywiadczyby domkowi Kaleba Plummera ten zaszczyt, i zauwayby jego zniknicie, to bez wtpienia pochwaliby fakt zburzenia tej rudery. Przylepiony by w domek do fabryki niczym maa do kaduba statku, niczym limak do drzwi, niczym hubka do pnia drzewa. By jednak zalkiem, kiekiem, z ktrego wyroso i rozwino si do penej swej wielkoci cielsko Gruffa i Tackletona; a pod jego krzywym dachem przedostatni z Gruffw robi zabawki dla caego pokolenia wiekowych ju dzisiaj dziewczt i chopcw, ktrzy bawili si nimi, przykrzyli je sobie, psuli je i szli spa. Powiedziaem, e Kaleb i jego biedna niewidoma crka mieszkali tutaj. Naleao rzec raczej, i Kaleb mieszka tutaj, jego za biedna ociemniaa crka mieszkaa gdzie indziej w zaczarowanym domu stworzonym przez Kaleba, gdzie nie gocio ubstwo i troska nie miaa dostpu. Kaleb nie by czarodziejem, a tylko w owej jednej jedynej sztuce czarodziejskiej, jak jeszcze uprawia moemy, w magii wiernej, bezgranicznej mioci, natura staa mu si mistrzyni; dziki jej naukom mg zici si w cud. Niewidoma dziewczyna nie widziaa, e sufity s, wyblake, ciany cae w plamach, tynk tu i tam wykruszony, e gbokie szczeliny poszerzaj si z dnia na dzie, e belki w dachu butwiej i chyl si ku ziemi. Niewidoma dziewczyna nie wiedziaa, e elazo rdzewieje, drzewo gnije, tapety oba; e ksztaty, wymiary, prawdziwe proporcje ich domu zmieniaj si ze staroci. Niewidoma dziewczyna nie wiedziaa, e na stole stoj brzydkie naczynia z lichej porcelany; e w domu ich mieszka smutek i przygnbienie; e rzadkie wosy Kaleba staj si coraz bielsze i bielsze. Dziewczyna nie wiedziaa, e pracodawca ich jest czowiekiem zimnym, wymagajcym, obojtnym na cierpienie sowem, nie wiedziaa, e Tackleton jest Tackletonem; ya natomiast w przewiadczeniu, i jest on ekscentrycznym artownisiem, ktry lubi sobie z nimi podworowa, a cho jest ich Anioem Strem, wzbrania si przecie przyj od nich jedno jedyne sowo podziki. Wszystkiego tego dokona jej ojciec; wszystkiego dokona jej nieuczony ojciec. Lecz on take mia swojego wierszcza za kominem; a kiedy osierocona przez matk, ociemniaa dziewczyna bya jeszcze bardzo maleka i pogrony w smutku Kaleb przysuchiwa si wierszczowym wierkotom, w duch domowego ogniska podsun mu myl zbawienn, e za pomoc tego tak prostego rodka straszne kalectwo sta si moe nieomal dobrodziejstwem, ktre zapewni dziewczynie szczliwo. Albowiem plemi wierszczw jest plemieniem duchw obdarzonych czarodziejsk moc, nawet jeli ludzie z nimi obcujcy nic o tym nie wiedz (co w istocie czsto si zdarza). W caym za wiecie niewidzialnym nie ma gosw agodniejszych i bardziej szczerych, gosw, na ktrych z tak ufnoci mona polega i ktre tak prosto z serca pyncej udzielaj rady, jak gosy duchw domowego ogniska, gdy przemawiaj do rodzaju ludzkiego.

Kaleb i jego crka siedzieli w swej pracowni, ktra suy im musiaa take jako pokj mieszkalny; trzeba rzec, i osobliwe byo to pomieszczenie. Stay tam wykoczone i nie wykoczone domki dla lalek z najrniejszych sfer. A wic podmiejskie jednorodzinne domki dla lalek redniozamonych; po jednym pokoju z kuchni dla lalek z warstw niszych; wspaniae rezydencje miejskie dla lalek bogatych. Niektre z tych budowli byy ju umeblowane wedle kosztorysu, zgodnie z wymaganiami lalek o skromnych dochodach; inne mogy by na danie wyposaone w sprzty wedle najdroszego cennika, gdy na pkach pitrzyy si stosy krzese i stow, kanap, ek i foteli. Arystokracja i szlachta i w ogle szary tum wszystko to leao tu i tam w koszach, spogldajc szeroko rozwartymi oczami w sufit. Ale przy okrelaniu ich stanowiska w spoeczestwie i zamykaniu w granicach wasnej klasy (co, jak dowiadczenie wykazuje, w yciu prawdziwym okropnie jest trudne) twrcy zabawek poprawili natur, ktra czstokro bywa przewrotna i krnbrna; albowiem nie poprzestawszy na tak dowolnych znamionach, jak atasy, perkale i strzpki gaganw, obdarzyli lalki cechami fizycznymi, ktre wykluczay wszelkie pomyki. Tak wic lalka-dama wytworna miaa czonki z masy woskowej, nadzwyczajnie ksztatne; ale tylko ona i osoby jej stanu. Nisza warstwa spoeczna wykonana bya ze skry, jeszcze nisza z grubego ptna. Jeli za idzie o posplstwo, miao ono rce i nogi zrobione ze zwykych zapaek. No i prosz wyznaczono im miejsce w hierarchii spoecznej, poza ktre adn miar nie mogy si wydosta! Prcz lalek znajdoway si tam, w pokoju Kaleba Plummera, inne jeszcze wytwory jego rk. A wic arki Noego, na ktrych ptaki i zwierzta w sposb zapewniam was prawdziwy dorwnyway sobie wzrostem; chocia z drugiej strony, mona je byo wszystkie stoczy na pokadzie i wepchn do rodka, gdzie naprawd niewielk zajmoway przestrze. Dziki zastosowaniu miaej licencji poetyckiej wikszo tych arek miaa koatki u drzwi. Zbdne i zgoa nie na miejscu urzdzenie, powiecie, jako e przywodzce na myl goci i listonosza; jake jednak bardzo zdobio ono te budowle od zewntrz! Byy te w pracowni Kaleba dziesitki maych melancholijnych wzeczkw, ktrych koa wydaway z siebie najaoniejsze na wiecie dwiki. Byy mae skrzypki, bbny i tym podobne narzdzia tortur; i bez liku armat, tarcz, mieczy, wczni, strzelb. Byy maluchne pajace w czerwonych majteczkach, wspinajce si niezmordowanie na wysokie przeszkody z czerwonej tasiemki i spadajce gow w d na drug stron; i mnstwo staruszkw o szacownym, jeli nie zgoa czcigodnym wygldzie, ktrzy, istni szalecy, przewracali si o poziome belki wbite specjalnie w tym celu u drzwi wasnych ich domw. Byy te zwierzta najrozmaitszych gatunkw; zwaszcza konie przernych ras, od nakrapianego kucyka na czterech kokach zamiast ng, z miechu wartym konierzykiem w miejsce grzywy, do penokrwistego ogiera na biegunach. Podobnie jak trudno byoby zliczy wszystkie spord dziesitkw postaci, ktre za naciniciem spryny gotowe byy w kadej chwili zachowa si w sposb najbardziej niedorzeczny, tak e nieatwo byoby wymieni jakowe ludzkie szalestwo, wad lub sabostk, ktra nie znalazaby odpowiednika, bliszego lub dalszego, w pokoju Kaleba Plummera. I nie mylcie, e w formie przejaskrawionej, albowiem niekiedy za bardzo lekkim naciniciem spryny mczyni i kobiety gotowi s robi rzeczy dziwniejsze, nili jakakolwiek zabawka robia z racji swego przeznaczenia. Pord rozmaitych tych przedmiotw Kaleb i jego crka siedzieli przy pracy. Niewidoma dziewczyna szya sukienki dla lalek; Kaleb malowa i lakierowa omiookienny fronton sympatycznego domu rodzinnego. Troska widoczna w jego rysach, a take zatracenie si w pracy i rozmarzenie, ktre byyby na miejscu u jakiego alchemika lub badacza wiedzy tajemnej, na pierwsze wejrzenie w dziwnej stay

sprzecznoci z prac przez Kaleba wykonywan i otaczajcymi go bahostkami. Lecz rzeczy mao wane, wymylone i wytwarzane dla chleba nabieraj ogromnej wagi; a zreszt jeli o mnie idzie, wcale nie jestem pewien, czy gdyby Kaleb by lordem kanclerzem albo czonkiem parlamentu, albo adwokatem, albo wielkim graczem na giedzie czy wtenczas z niniejszym przejciem zajmowaby si bahostkami; z drugiej strony, omielam si wtpi, czy byyby one rwnie nieszkodliwe. Wic wczoraj wieczr, ojczulku rzeka crka Kaleba bye na deszczu w swoim piknym nowym paszczu? Tak, byem w moim nowym piknym paszczu odpar Kaleb spogldajc na sznur od bielizny rozpity w pokoju, na ktrym pieczoowicie rozwieszony suszy si opisany powyej strj uszyty z worka. Jake si ciesz, ojczulku, e go kupi! I to jeszcze u takiego krawca! zakrzykn Kaleb. Bardzo wzity krawiec. Paszcz jest dla mnie o wiele za dobry. Niewidoma dziewczyna odoya robot i rozemiaa si z ukontentowaniem. Za dobry dla ciebie, ojczulku! Czy cokolwiek na wiecie moe by dla ciebie za dobre? Bo widzisz, troch si wstydz go nosi rzek Kaleb obserwujc, jak pod wpywem jego sw rozpromienia si twarzyczka dziewczyny. Dalibg, kiedy sysz, jak urwisy i w ogle przechodnie pokrzykuj za mn; Ho-ho! A to ci dandys", nie wiem, co ze sob robi. A jak wczoraj wieczr ebrak ani rusz nie chcia odej ode mnie i kiedy mu powiedziaem, e jestem bardzo sobie zwyczajnym czowiekiem, rzek mi: Nie, wielmony panie. Nieche wielmony pan tak nie mwi", naprawd zrobio mi si wstyd. Pomylaem, e nie mam prawa nosi takiego paszcza. Szczliwa niewidoma dziewczyna! Jake rozbawiona bya w swym radosnym uniesieniu! Widz ci, ojczulku zawoaa klaszczc w donie tak wyranie, jak gdybym miaa wzrok, ktrego mi nie potrzeba, kiedy ty jeste ze mn. Bkitny paszcz... Jasnobkitny poprawi Kaleb. Tak, naturalnie. Jasnobkitny! zawoaa dziewczyna zwracajc ku grze sw promienn twarz. Koloru nieba, ktre przecie troszk jeszcze pamitam. Mwie mi, ojczulku, e paszcz jest bkitny. Jasnobkitny paszcz. Ukadajcy si w lune fady podsun Kaleb. Ukadajcy si w lune fady cigna dziewczyna miejc si radonie. A w tym paszczu ty, drogi ojczulku, z wesoym spojrzeniem, umiechnit twarz, ciemnymi wosami, stpajcy lekkim krokiem. Taki mody i taki urodziwy! Hola, dziewczyno! przerwa jej Kaleb. Jeszcze chwila, a stan si niemoliwie zarozumiay. Myl, e ju jeste zarozumiay zamiaa si Berta, w rozbawieniu swym wskazujc na niego palcem. Znam ci ojczulku! Cha! cha! cha! Na wskro ci przejrzaam. Jake niepodobny by Kaleb, gdy tak siedzia przygldajc si crce, do owego wizerunku, ktry ona sobie w duchu stworzya. Wspomniaa o jego lekkim chodzie. I susznie. Od wielu, wielu lat Kaleb ani razu nie przekroczy progu domu stpajc zwykym swym ociaym krokiem, lecz stawia kroki lekkie, dla jej przeznaczone ucha; nigdy te, nawet gdy najcisze przytaczay go troski, nie zapomnia o tym chodzie niefrasobliwym, dziki ktremu ona i moga przez ycie z tak odwag i pogod ducha.

Bg jeden wie, jak to byo naprawd. Ale wydaje mi si, i bezustanne oszoomienie Kaleba mogo w poowie std si wywodzi, e z mioci dla crki pogmatwa umylnie swoje pojcia o sobie samym i o wszystkim, co go otaczao. Jake may w czowieczek mia nie by oszoomiony, skoro od tylu lat stara si zniszczy wasn sw osobowo oraz tosamo wszystkich przedmiotw, ktre miay z nim jakikolwiek zwizek! No i prosz rzek Kaleb cofajc si o kilka krokw, aby lepszy sobie wyrobi sd o swym dziele ten dom tak jest podobny do prawdziwego domu, jak dwanacie monet ppensowych do jednej szeciopenswki. Co za szkoda, e cay dom otwiera si za jednym zamachem. Gdyby tak moga w nim by klatka schodowa i prawdziwe drzwi do pokojw. Ale najgorsze w mojej pracy jest to, e wci sam siebie obaamucam, wci si oszukuj. Mwisz tak cicho, ojczulku. Czy jeste zmczony? Zmczony? powtrzy Kaleb z niezwyczajnym oywieniem. A czyme to, Berto, miabym by zmczony? Co to w ogle znaczy, by zmczonym? Aby sowa jego wydaway si bardziej przekonywajce, Kaleb poniecha mimowolnego naladownictwa dwch przecigajcych si i ziewajcych figurek na pce nad kominkiem, ktre bdc tylko biustami ilustroway od pasa w gr stan najwyszego znuenia; i zanuci pie. Bya to pie bachiczna co tam o pienicym si pucharze wina. Kaleb piewa tonem beztroskim, przez co twarz wydawaa si tysic razy smutniejsza i bardziej wyndzniaa. Ach, tak! piewasz, h? rzek Tackleton wsuwajc gow przez drzwi. Syszane rzeczy! Ja nie mog piewa! Nikt by go o to nie posdza. Nie mia, wcale a wcale nie mia tego, co ludzie zw rozpiewan natur". Ja tam na piewanie nie mog sobie pozwoli cign Tackleton. Rad jestem, e ty przynajmniej moesz. Mam nadzieje, e sta ci take na prac. Cho pewnie na jedno i drugie nie wystarcza ci czasu. Ach, gdyby ty tylko widzie moga, jak on do mnie mruga! wyszepta Kaleb. W artach nie ma sobie rwnego. Gdyby go nie znaa, gotowa byaby pomyle, e mwi powanie. Prawda, Berto? Niewidoma dziewczyna umiechna si i skina gow. Powiadaj, e jak ptak umie piewa, a nie chce, to go trzeba do piewania zmusi cign Tackleton gniewliwym gosem. Ale co w takim razie zrobi z puszczykiem, ktry nie potrafi piewa, nie powinien piewa, a mimo to piewa? Czy nie naleaoby go przypadkiem do czego zmusi? eby ty widziaa, jak on teraz mruga! wyszepta znw Kaleb do crki. Och, ratujcie mnie! W rozmowach z nami zawsze taki wesoy, taki dowcipny! zawoaa Berta, wci si umiechajc. Ach, jeste tu? Biedna idiotka! Naprawd uwaa j za nienormaln; sd za swj opiera nie wiem, czy wiadomie, czy te niewiadomie na fakcie, e go lubia. Hm, skoro tu ju jeste, to... jak si masz? spyta Tackleton niechtnie. Och dobrze, doskonale. I tak jestem szczliwa, jak tylko pan tego dla mnie pragnie. Tak szczliwa, jak szczliwym pan chciaby uczyni cay wiat, gdyby to byo w paskiej mocy. Biedna idiotka mrukn Tackleton. Ani krztyny nie ma to rozumu w gowie. Ani krztyny.

Niewidoma dziewczyna uja jego rk i pocaowaa j, potem przytrzymaa chwil w swoich doniach, a zanim j pucia, z wielk tkliwoci przycisna do niej policzek. By to akt mioci tak bezbrzenej i wdzicznoci tak arliwej, e Tackleton, nawet Tackleton, poczu, e musi odezwa si agodniejszym nieco tonem: C to znowu? Kiedy szam spa, postawiam drzewko tu obok ka i w snach o nim pamitaam. A jak zrobi si dzie i wspaniae purpurowe soce... Purpurowe soce, ojczulku? Purpurowe rankiem i wieczorem, Berto odpar nieszczsny Kaleb spogldajc na swego chlebodawc z rozpacz. Wic kiedy zrobi si dzie i jasne promienie, o ktre chodzc nieomal boj si przewrci, zajrzay do pokoju, obrciam ku nim mae drzewko i bogosawiam niebiosa, e tworz rzeczy tak drogie sercu, i bogosawiam pana, e mi je dla mego rozweselenia przysyasz. Dom wariatw, sowo daj! mrukn pod nosem Tackleton. Nie bdziemy dugo czekali na kaftan bezpieczestwa i knebel. Robimy postpy! Podczas gdy crka jego mwia, Kaleb sta spltszy luno donie i spoglda przed siebie wzrokiem pustym, jak gdyby naprawd nie by pewien (a sdz, e nie by), czy Tackleton zasuy sobie czym na jej wdziczno, czy te nie zasuy. Gdyby mg by teraz panem swojej woli i gdyby zadano od niego pod grob mierci, aby zalenie od zasug fabrykanta zabawek kopn go lub rzuci mu si do ng, myl, e jednakie istniayby szanse tak na jedno, jak na drugie. A przecie Kaleb wiedzia, e sam, wasnorcznie, przynis Bercie rane drzewko do domu i sam zmyli niewinne kamstwo, dziki ktremu zatai mg przed ni, jak wiele, jak bardzo wiele jej ojciec co dzie musi sobie odmawia, aby j uczyni szczliw. Berta! rzek fabrykant silc si na ton nieco serdeczniejszy. Chod no tu! Och, trafi do pana. Nie potrzebuje mnie pan prowadzi za rk zawoaa. Czy mam ci, Berto, powiedzie sekret? Jeli pan tylko askaw! odpara skwapliwie. Jak rozpromienia si rumiecem jej twarzyczka! Jaki blask bi od niej, gdy tak caa zamienia si w such. Dzi przypada dzie, kiedy ta... jak jej tam... ta maa grymanica, ona Peerybingle'a skada ci wizyty i urzdza tu u ciebie swoje zwariowane pikniki. Czy tak? spyta Tackleton podkrelajc wyranie swj pogardliwy stosunek do caej sprawy. A jake przytakna Berta. Dzi przypada ten dzie. Tak mi si zdawao mrukn Tackleton. No wic chciabym uczestniczy w tej zabawie. Czy ty syszysz, ojczulku? zawoaa z uniesieniem ociemniaa dziewczyna. Uhm, sysz mrukn Kaleb, ktrego twarz pozbawiona bya wyrazu, jak twarz lunatyka. Sysz, ale nie wierz. Gow dam, e to jedno z moich kamstw. Gow dam. Widzisz... hm... cign Tackleton chciabym, eby May Fielding zacza bywa troch czciej w towarzystwie Peerybingle'w. Mam zamiar oeni si z May. Oeni si! wykrzykna niewidoma dziewczyna odsuwajc si od niego. Ach, c to za idiotka mrukn Tackleton. Wiedziaem, e mnie nie zrozumie. Suchaj no, Berta! Mam zamiar si oeni. lub, koci, pastor, urzdnik, zakrystian, lubna karoca, dzwony, uczta weselna, tort, podarki, muzykanci uliczni i caa reszta tego przekltego bazestwa. Zrozume: lub. lub. Czy ty nie wiesz, co to jest lub?

Wiem odpara agodnie niewidoma dziewczyna. Rozumiem. Czyby? mrukn Tackleton. Hm, przyznaj, e wcale si tego nie spodziewaem. No wic z tej przyczyny chc wzi udzia w tej waszej zabawie i przyprowadz May wraz z matk. Jeszcze przed poudniem przyl co nieco do jedzenia. Udziec barani na zimno czy co w tym rodzaju. Bdziesz pamitaa, e przyjd? Tak odpara. Zwiesia gow i odwrcia si od niego; staa tak, z rkami splecionymi, zadumana. miem wtpi wymamrota Tackleton spogldajc na ni bo pewnie ju o wszystkim do szcztu zapomniaa. Kaleb! Mog si chyba przyzna, e tu jestem" pomyla Kaleb. Sucham! Przypilnuj, eby nie zapomniaa o tym, co jej mwiem. Ona nigdy nie zapomina odpar Kaleb. To jest ta jedna z niewielu rzeczy, ktrych nie potrafi. Kada liszka swj ogonek chwali zauway Tackleton wzruszajc ramionami. Wygosiwszy powysz uwag z bezgraniczn wprost pogard, stary Gruff i Tackleton wyszed. Berta staa tam, gdzie j by zostawi, z gow zwieszon, pogrona w mylach. Wesoo znikna z jej pochylonej nisko twarzy, a w miejsce wesooci pojawi si wielki smutek. Kilka razy potrzsna gow, jak gdyby opakujc jakie wspomnienie czy strat; lecz melancholijnych swych refleksji nie przyobleka w sowa. I dopiero po duszej chwili, gdy Kaleb zaprzga wanie konie do wozu, dokonujc tego metod uproszczon, to jest przybijajc im uprz do ywego ciaa, dziewczyna zbliya si do niego i usiadszy obok rzeka: Ojczulku, tak mi jako smutno w ciemnociach. Zatskniam za moimi oczami, za moimi cierpliwymi, dobrymi oczami. Oto one odpar Kaleb. Zawsze gotowe ci suy. Bardziej twoje, Berto, nili moje, w kadej godzinie dnia czy nocy. Czego dasz od swoich oczu, dziecino? Rozejrzyj si po pokoju, ojczulku. Chtnie rzek Kaleb. Wypeniam rozkaz bez chwili zwoki. Opowiedz mi o nim. Nic si tu nie zmienio, creczko. Pokj skromny, ale przytulny. Na cianach wesoe tapety... barwne kwiaty na talerzach i pmiskach... od wypolerowanego obelkowania a bije blask... cay nasz domek wesoy jest i schludny. Wesoe i schludne byo jeno to, przy czym zakrztn si moga niewidoma dziewczyna. Ale nigdzie indziej nie byo ani wesoo, ani schludnie w tej starej ruderze, ktr imaginacja Kaleba przeobraaa w tak czarodziejski sposb. Masz na sobie, ojczulku, robocz bluz i nie jeste pewnie tak wytworny, jak kiedy nosisz swj pikny nowy paszcz? spytaa dziewczyna dotykajc go. Moe nie tak wytworny odpar Kaleb ale w kadym razie bardzo przyzwoicie odziany. Ojczulku rzeka ociemniaa dziewczyna przysuwajc si do niego i oplatajc mu ramieniem szyj. Opowiedz mi teraz o May. Bardzo jest adna? Nadzwyczajnie adna przyzna Kaleb. I rzeczywicie bya nadzwyczajnie adna. Rzadko zdarzaa si Kalebowi tak szczliwa okazja, by nie musia kama.

Wosy ma ciemne cigna Berta w zadumie. Ciemniejsze ni moje. A gos miy i melodyjny, wiem o tym, bom mu si nieraz przysuchiwaa z wielkim ukontentowaniem. Posta ma... W caym pokoju nie znajdziesz lalki, ktra by miaa tak ksztatn posta! zawoa Kaleb. A jej oczy... Umilk raptownie, albowiem Berta mocniej przywara do niego, a rami, ktrym oplataa mu szyj, zacisno si ostrzegawczo. Kaleb nazbyt dobrze rozumia wymow tego znaku. Kasa przez chwil, przez chwil zastanawia si gorczkowo, co rzec; potem zanuci sw pie o pienicym si pucharze wina. By to jego niezawodny ratunek we wszelkich tego rodzaju trudnociach. Nasz przyjaciel, ojczulku, nasz dobroczyca... Nigdy mi si nie przykrzy, jak o nim mwisz. Nigdy. Prawda, ojczulku, e nigdy? dodaa prdko. Prawda, crko przyzna Kaleb. I suszne masz po temu racje. Ach, jak bardzo suszne! zawoaa Berta. W gosie jej byo tyle aru, e Kaleb, cho dziaa ze szlachetnych pobudek, nie mia odwagi spojrze jej w twarz; i spuci oczy, jak gdyby dziewczyna moga z ich wyrazu odgadn jego niewinne kamstwo. Wic mw mi o nim, ojczulku prosia Berta. Mw mi wci i wci od nowa. Twarz ma dobrotliw, adn, tkliw. A ponadto szczer i otwart, tego jestem pewna. Msko natury, ktra pod oson szorstkoci i niechci stara si ukry wszystkie pikne uczynki, maluje si w kadym rysie jego oblicza, w kadym spojrzeniu. I czyni je szlachetnym doda Kaleb z rozpacz w sercu. I czyni je szlachetnym zawtrowaa mu dziewczyna. Starszy jest od May, ojczulku. T-tak przyzna niechtnie Kaleb. Troszk jest od niej starszy. Ale to nic nie znaczy. Och, znaczy bardzo wiele, ojczulku. May bdzie mu cierpliw towarzyszk w niedonej staroci, troskliw opiekunk w chorobie, wiern przyjacik w smutkach i cierpieniu; bdzie go strzega i pielgnowaa, bdzie siedziaa u jego wezgowia, przemawiajc do w godzinach czuwania i modlc si za niego, gdy znuony zapadnie w sen. O, jake wielki to przywilej! Ile sposobnoci przekonania go, e wierna mu jest i oddana! Czy May zrobi to, ojczulku? Na pewno odpar Kaleb. Kocham j, ojczulku. Gotowam j kocha z caego serca rzeka niewidoma dziewczyna i przytuliwszy sw biedn twarzyczk do ramienia ojca, tak pakaa, tak pakaa, i w j aowa, e sta si sprawc radoci obficie zaprawionej zami. Tymczasem u Peerybingle'w panowa wielki zamt, gdy naturalnie maa pani Peerybingle za nic nie wyprawiaby si z domu bez niemowlcia, przysposobienie za rzeczonego niemowlcia do drogi trwa musiao dugo. Nie znaczy to bynajmniej, i byo ono bagaem kopotliwym przez wzgld na sw wag czy rozmiary, naleao jednak wykona przy nim mnstwo najrozmaitszych czynnoci, i to wykona je stopniowo. Wic na przykad, gdy w ten czy inny sposb doprowadzono niemowl do pewnego zaawansowanego stadium ubierania i mona si byo susznie spodziewa, e kilka drobnych zabiegw dokoczy dziea i uczyni ze niemowl doskonae, mogce stawi czoo wiatu, nagle i niespodziewanie unicestwiono je za pomoc flanelowej okrywki i pooono do ka, gdzie bez maa godzin malec piek si (aby tak rzec) midzy dwiema kodrami. Po czym z tego stanu bezczynnoci wezwano niemowl, nadzwyczajnie oywione i wrzeszczce wniebogosy na co waciwie? Jeli pozwolicie posugiwa si oglnikami, powiem, e na lekki posiek. Po ktrym to posiku malec znw

zapad w sen. Pani Peerybingle, korzystajc z tej przerwy, tak si wyelegantowaa na swj skromny sposb, e chyba nigdy w yciu nie widzielicie wytworniejszej osoby; gdy za trwa jeszcze tene sam krtkotrway rozejm, panna Slowboy wcisna si w zaskakujco i pomysowo uszyty spencerek, ktry zdawa si nie mie adnych zwizkw z ni sam ani te z niczym innym w caym wszechwiecie, a by jeno zbiegym w praniu, zmitym, samoistnym faktem, prowadzcym swj samotny ywot w zupenym oderwaniu od otoczenia. Tymczasem niemowl znw si oywio, wic pani Peerybingle i panna Slowboy wsplnym wysikiem przyodziay jego posta w paszczyk kremowej barwy, na gowie za osadziy mu co w rodzaju batystowego ptysia. Po czym caa trjka wysza przed dom, gdzie sdziwe konisko, bijc niecierpliwie kopytami i dziurawic drog, zdyo ju narazi zarzd myt na straty przewyszajce caodzienn warto opacanego za siebie kopytkowego, i skd w oddali dostrzec byo mona Boksera, ktry sta ogldajc si na konia i usiujc nakoni go do wyruszenia w drog bez rozkazu pana. Co do krzesa czy czego takiego, po czym pani Peerybingle mogaby si wspi na wz jake mao znacie Johna, skoro sdzicie, e to byo potrzebne! Zanim zdylibycie w ogle spostrzec, e j podnosi z ziemi, Kropka ju siedziaa na swoim miejscu, wiea i zarowiona, woajc: John! Jak moge. Co sobie Tilly pomyli! Gdyby wolno mi byo pod jakim bd pozorem wspomnie o panieskich nogach, rzekbym o nogach panny Slowboy, i cice na nich jakie przeklestwo czynio je szczeglnie podatnymi na wszelkiego rodzaju zadrapania oraz e nie zdarzyo si nigdy, aby wchodzc gdzie lub skd schodzc pana Slowboy nie zarejestrowaa na nich tego faktu za pomoc naci podobnych do karbw, ktrymi Robinson Cruzoe znaczy dnie na swym drewnianym kalendarzu. e jednak takie napomykanie o nogach mogoby by uznane za dowd zego wychowania wstrzymam si jeszcze z t uwag. John! Czy wzie koszyk z pierogiem i rnociami, i butelkami piwa? spytaa Kropka. Jeeli nie, musisz natychmiast zawrci. Co za utrapienie z tob, moja Kropko umiechn si wonica. Nie do, em przez ciebie wyjecha z pitnastominutowym opnieniem, to jeszcze teraz kaesz mi zawraca. Przykro mi, John rzeka Kropka, ogromnie poruszona ale za nic na wiecie nie pojechaabym do Berty... za nic na wiecie, John... bez pieroga z szynk i cielcin, i bez rnoci, i butelek piwa. Prrr! To woanie skierowane byo do konia, ktry nic, ale to nic sobie z niego nie robi. Och, ka mu stan! John! jkna pani Peerybingle. Prosz ci, John! Bdzie na to czas odpar wonica kiedy zaczn gubi rzeczy albo o nich zapomina. Bd spokojna, kosz jest na wozie. Co za bezlitosny potwr z ciebie, drogi Johnie, e od razu tego nie powiedzia, przez co oszczdziby mi wielkiej przykroci. Oznajmiam ci, e za nic na wiecie nie pojad do Berty bez pieroga z szynk i cielcin, bez rnoci i butelek piwa. Odkd jestemy maestwem, co dwa tygodnie urzdzamy u niej nasze pikniki. Gdybymy kiedykolwiek mieli tego zaniedba, gotowa byabym pomyle, e ju nigdy nie bdziemy szczliwi. Trzeba przyzna, e ju sama ta myl nadzwyczajnie bya poczciwa rzek wonica. Tote szanuj ci za ni, moda niewiasto. Prosz ci, John odpara Kropka oblewajc si rumiecem nie mw takich miesznych rzeczy. Szanowa mnie za to, mj Boe! Przyszo mi wanie do gowy... zacz wonica. Ten stary jegomo...

Znowu zakopotanie, tak wyranie malujce si na jej twarzy! Dziwna z niego sztuka cign John patrzc prosto przed siebie, na drog. Ani rusz nie mog go rozgry. Nie myl, eby mia jakie ze zamiary. Ale nie! Jestem... jestem pewna, e nie ma zych zamiarw. Tak, tak rzek wonica przenoszc na ni wzrok, gdy zaskoczya go arliwo i powaga brzmice w jej gosie. Rad jestem, Kropko, e taka tego pewna, bo utwierdzasz mnie w moim mniemaniu. Swoj drog ciekawe, e si staruszkowi ubrdao prosi nas, abymy mu przeduyli gocin. Ciekawe, prawda? Jakie to dziwne rzeczy wydarzaj si na wiecie. Bardzo dziwne rzeka Kropka gosem cichym, prawie niedosyszalnym. Trzeba przyzna, e miy z niego staruszek cign John. Paci jak dentelmen i myl, e mona na jego sowie polega jak na sowie dentelmena. Mielimy dzi rano dug pogawdk. Rzek mi, e mnie syszy coraz lepiej, w miar jak si przyzwyczaja do mojego gosu. Opowiedzia mi duo o sobie, a ja mu znw o sobie i zada mi wiele rozmaitych pyta. Wspomniaem mu, e robi wozem dwa kursy. Jednego dnia w prawo od domu i z powrotem. Drugiego w lewo i z powrotem (jest tu obcy i nie zna nazw miejscowoci w naszych stronach). Jak to usysza, bardzo si ucieszy i tak powiada: Z tego wynika, e bd dzi wieczr wraca do domu t sam co ty drog. A mylaem, e si wyprawisz w cakiem odwrotnym kierunku, Wspaniale! Kto wie, czy nie poprosz ci znowu, by mnie podwiz. Ale obiecuj, e nie usn tak mocno jak wtedy". Mocno spa, nie mona powiedzie! Kropko! O czym ty mylisz? O czym myl, John? Przecie ja... ja sucham. To dobrze rzek poczciwy wonica. Tak miaa min, em si ju zlk, e moje dugie gadanie cakiem ci znudzio i zacza myle o czym innym. Niewiele brakowao, sowo daj! Kropka nie odpowiadaa, wic jaki czas jechali w milczeniu. Ale nieatwa bya to rzecz dugo milcze na wozie Johna Peerybingle'a, gdy kady, kogo spotkali na drodze, mia co do powiedzenia. A jeeli nawet byo to zwyke: Dzie dobry", na czym te czsto poprzestawano, to przecie odwzajemnienie tego powitania z naleyt serdecznoci wymagao nie tylko umiechu i skinienia gow, lecz ponadto wysiku puc tak wielkiego, jak przyduga mowa w parlamencie. Niekiedy podrujcy pieszo lub podrujcy konno towarzyszyli jaki czas wozowi w tym umylnie celu, aby uci z Peerybingle'ami ma pogawdk; i wtedy obie strony duo miay sobie do powiedzenia. Zreszt Bokser wicej dawa sposobnoci do obustronnych przyjaznych powita, nili da by mogo, powiedzmy, sze dusz chrzecijaskich. Znali go wszyscy przy drodze zwaszcza za drb i nierogacizna, ktre to stworzenia widzc, jak zblia si ku nim cay przechylony na bok, strzygc badawczo uszami i wymachujc, ile mu si starcza, tym swoim kusym ogonkiem, nie czekay bynajmniej na zaszczyt zawarcia z nim bliszej znajomoci, tylko natychmiast daway nura do jak najdalszych pomieszcze na tyach zagrd. Wszdzie te mia Bokser jakie swoje sprawy do zaatwienia; skrca we wszystkie boczne cieki, zaglda na dno wszystkich studzien, zapdza si do wszystkich wiejskich domw, wpada pomidzy dzieci wszystkich wiejskich szkek, poszy wszystkie gobie, tak straszy wszystkie koty, a jeyy sier, i wstpowa do wszystkich karczem po drodze, niczym stay bywalec. A dokdkolwiek pobieg, tam rozlega si czyj gos: Hej! Przecie to Bokser!" i wraz ten kto wychodzi przed dom, w towarzystwie kilku innych ktosiw", aby powita Johna Peerybingle'a i jego liczn on przyjaznym: Dzie dobry". Wielka bya liczba paczek i przesyek, ktre John rozwozi na swym wozie; wiele te byo postojw, podczas ktrych John bra na wz przesyki albo je dorcza, co nie naleao bynajmniej do

przykrych momentw podry. Niektrzy ludzie tak wiele spodziewali si po swoich paczkach, inni ludzie tak bardzo byli ciekawi swoich paczek, jeszcze inni takie mnstwo musieli udzieli wskazwek co do swoich paczek. John za tak ywe okazywa zainteresowanie dla kadej paczki, e wszyscy wietn mieli przy tym zabaw. Co wicej, trafiay si przesyki, nad ktrych przewozem naleao pomyle i dobrze si zastanowi, a ktrych umieszczenie na wozie i sposb dorczenia wymagay specjalnej narady pomidzy wonic z jednej i wysyajcymi z drugiej strony. Przy owych naradach Bokser przewanie asystowa, to przez krtk chwil ledzc ich przebieg z najwiksz pilnoci, to znw przez chwil znacznie dusz uganiajc si wok obradujcych mdrcw i szczekajc, a gos wiz mu w gardle. Drobnym tym zdarzeniom przygldaa si Kropka ze swej aweczki na wozie obserwujc rzecz kad z rozbawieniem i uwag; gdy, za tak siedziaa liczny obrazek w zachwycajcym obramowaniu pciennej budy wozu ile wrd modych mczyzn byo trcania si okciami, a ile spojrze na ni rzucanych, ile szeptw, ile zazdrosnych westchnie. Wszystko to ogromnie radowao Johna; dumny by, e ludzie zachwycaj si jego malek on, wiedzia za, e zachwyt ten nie jest Kropce przykry, e kto wie moe nawet sprawia jej pewn przyjemno. Troch tam, rzecz jasna, w w styczniowy dzie byo mgy po drodze; w w dzie ostry i zimny. Ale kto by si przejmowa takimi drobiazgami! Na pewno nie Kropka. Na pewno nie Tilly Slowboy, gdy jazd na wozie w kadych warunkach uwaaa za najwysz z ludzkich rozkoszy, za spenienie wszelkich ziemskich marze. Z pewnoci nie niemowl, na to gotw jestem przysic; albowiem adne niemowl na wiecie nie byoby zdolne rozgrza si lepiej ani spa mocniej (cho moliwoci niemowlt tak w jednym, jak w drugim wydaj si nieograniczone), nili to czyni kochany may Peerybingle przez calutk drog. Naturalnie pord tej mgy dojrze moge tylko te ksztaty, co znajdoway si w niewielkiej odlegoci; ale mimo to jak duo widzie moge! A dziw bierze, ile dostrzec zdoa czowiek w mgle gstszej nawet nili ta, jeli tylko zada sobie trud patrzenia. Jak miym byo zajciem ju choby samo wypatrywanie wrd k zieleszych nieco kp trawy, po ktrych pono wrki tacuj, albo plam szronu utrzymujcego si w cieniu ywopotw i drzew; aby nie wspomina ju o zdumiewajcych ksztatach drzew, ktre wyaniay si nagle spord mgy i w mgle niky. ywopoty, spltane i nagie, powieway na wietrze obumarymi gami niczym tysicem bezlistnych girland; ale widok ten bynajmniej nie przygnbia. Mio byo go rozpamitywa, gdy dziki niemu ogie na kominie ju teraz wydawa si cieplejszy, lato za zielesze w wyobrani. Od rzeki wiao chodem; lecz nurt by wartki, a to ju wiele znaczyo. Woda w kanale bya nieruchoma i pyna ospale; temu nie mona zaprzeczy. Mniejsza o to. Rychlej zamarznie, kiedy mrz na dobre si ustali, a wtedy bdzie lizgawka i sanna; i stare, cikie barki, skute w lodach gdzie niedaleko przystani, cae dnie bd wypuszcza kby dymu z zardzewiaych kominw i rozkoszowa si miym lenistwem. W jednym miejscu palono wielki stos zielska czy gazi; nasi podrni przygldali si ognisku, tak nikemu w wietle dnia i tylko z rzadka migoccemu poprzez mg czerwonym jzykiem pomienia, a wreszcie panna Slowboy, nadmieniwszy, i dym wszed jej do nosa", zakrztusia si (zawsze gotowa bya zrobi co takiego, przy lada okazji) i zbudzia niemowl, ktre ani rusz nie chciao na powrt zasn. Lecz Bokser, wyprzedziwszy wz o jakie wier mili, min ju rogatki miasta i dotar do rogu ulicy, przy ktrej mieszka Kaleb ze sw niewidom crk; przeto na dugo, nim podrni zajechali przed dom, Bokser i Berta oczekiwali ich na chodniku. Ot do Berty Bokser odnosi si inaczej ni do reszty ludzi, zaznaczajc pewne rnice w nader subtelny, a sobie tylko waciwy sposb, co przekonao mnie dowodnie, e wiedzia o kalectwie

dziewczyny. Nie stara si nigdy wzrokiem zwrci na siebie jej uwagi, jak to zwyk by czyni z innymi osobami, lecz tylko szturcha j nosem. Nie wiem doprawdy, jakie dowiadczenia mg mie z niewidomymi ludmi lub niewidomymi psami. Nie suy nigdy u ociemniaego pana ani on sam, ani te pan Bokser senior czy pani Bokserowa, podobnie jak aden w ogle czonek tej czcigodnej rodziny, tak po mieczu jak po kdzieli. Moe wic Bokser sam zdoby ow wiedz; w kadym razie jako j zdoby i dlatego nauczy si chwyta dziewczyn zbami za spdnic; tak te teraz j chwyci i nie puci, dopki pani Peerybingle, niemowl, panna Slowboy oraz kosz z prowiantami dopki wszystko i wszyscy nie znaleli si bezpiecznie w mieszkaniu Kaleba. May Fielding bya ju tam wraz ze sw matk ma i swarliw, chud jak szczapa staruszk o zagniewanej twarzy, ktra zachowawszy kibi cienk niczym najciesza noga od ka, zyskaa sobie saw osoby wyszego stanu; oraz ktra na skutek tego, i niegdy bya zamoniejsza lub te miaa wraenie, e moga bya by zamoniejsza, gdyby zdarzyo si co, co si nigdy nie zdarzyo i najprawdopodobniej nigdy nie mogo byo si zdarzy (ale to wychodzi na jedno) maniery miaa niezwykle wykwintne i blinich swych traktowaa z gry. Take Gruff i Tackleton by ju w mieszkaniu Kaleba i stara si wszystkim przypodoba, przy czym czu si kady to widzia tak swobodnie i tak bardzo by w swoim ywiole, jak mody a peen wigoru oso na szczycie piramidy Cheopsa. May! Kochana, droga May! zawoaa Kropka podbiegajc do przyjaciki. Co za rado widzie ci znowu! May Fiedling nie mniej ucieszya si tym spotkaniem i nie mniejsz okazaa serdeczno, a powiem wam, jeli tylko zechcecie mi uwierzy na sowo, e gdy si objy, widok ten radowa oko. Tackleton mia doskonay gust, trzeba mu to przyzna. May bardzo bya adna. Bywa czasem, e gdy zobaczymy liczn twarz, do ktrej widoku z dawna przywyklimy, obok innej licznej twarzy, ta dobrze znana nam twarz wyda si zgoa brzydka i bezbarwna, niegodna naszego pochlebnego o niej mniemania. Ot z May i Kropk rzecz miaa si inaczej; albowiem pikno Kropki i pikno May wzajemnie si uwydatniay, i to w sposb tak naturalny i tak zgodny, i wszedszy do izby John Peerybingle o mao co nie powiedzia, e May i Kropka powinny si byy urodzi siostrami co uzna naleao za jedyn chyba poprawk, jak w odniesieniu do nich czowiek miaby ch zaproponowa. Tackleton przynis przyobiecany udziec barani i ponadto mio mi oznajmi tort. C, kiedy w gr wchodzi nasza narzeczona, gotowi jestemy zdoby si na pewn rozrzutno ostatecznie nie enimy si co dzie. Prcz owych przysmakw wymieni jeszcze wypada pierg z szynk i cielcin oraz rnoci, czyli przewanie orzechy, pomaracze, ciasteczka i tym podobne drobiadki. Gdy wszystkie te przysmaki znalazy si obok siebie na stole, wzmocnione na flanku przez dymic drewnian mis ziemniakw, ktra stanowia udzia Kaleba w uczcie (na mocy solennego ukadu wzbroniono mu przygotowywa jak bd inn straw), Tackleton poda rami swej przyszej teciowej i powid j ku miejscu honorowemu u stou. Aby za tym lepiej uczci to miejsce zaszczytne podczas wspaniaej biesiady, majestatyczna staruszka przystroia gow w czepek, ktrego celem byo natchn bezmylnych uczuciem czci i grozy. A take miaa na rkach rkawiczki. Ach, umrze raczej, nili wyrzec si paskich tradycji! Kaleb siad przy crce; Kropka i jej droga przyjacika zajy miejsca obok siebie; zacny wonica usadowi si na kocu stou. Natomiast panna Slowboy zostaa chwilowo odizolowana od wszelkich sprztw, aby nie miaa o co prcz jednego krzesa, na ktrym j posadzono obija gowy niemowlcia.

A podczas gdy Tilly rozgldaa si po izbie i przypatrywaa zabawkom i lalkom, one z kolei przypatryway si jej i towarzystwu zebranemu u stou. Czcigodni starzy jegomociowie w drzwiach domw (wprawieni przez Kaleba w ruch) szczeglnie ywe okazywali dla wszystkiego zainteresowanie; przystawali niekiedy przed nowym skokiem, niby to pragnc posucha rozmowy, potem za rzucali si, istni szalecy, gow w d i okrcali dokoa osi wielk ilo razy, nie zaczerpnwszy nawet tchu jak gdyby chcieli dowie w w wariacki sposb, e zachwyca ich wszystko, co si dzieje w izbie. C, jeli starzy ci jegomociowie skonni byli odczuwa szatask rado na widok niepowodze Tackletona, niemao mieli teraz okazji do zadowolenia. Tackletonowi le si wiodo; a im weselsz stawaa si w towarzystwie Kropki jego przysza ona, tym niechtniej on na to spoglda, cho przecie po to wanie urzdzi dzisiejsze spotkanie. Ale bo te prawdziwy by z tego Tackletona psuja cudzej przyjemnoci. Ilekro za one miay si, gdy on nie widzia adnego powodu do miechu, zaraz sobie wyobraa, e miej si z niego. Ach, May! rzeka Kropka. Ile zmian! Jak tylko czowiek zacznie wspomina te wesoe lata szkolne, zaraz mu si zdaje, e jest modszy. Hm, tak w ogle to chyba te nie jest pani bardzo stara? mrukn Tackleton. Spjrz pan tylko na mojego powanego, nieruchawego maonka odcia si Kropka. Postarza mnie najmniej o dwadziecia lat. Prawda, John? O czterdzieci odpar wonica. Nawet sobie wyobrazi nie potrafi, ile to lat pan przyda May cigna Kropka ze miechem. Ale na nastpne urodziny bdzie miaa chyba co okoo setki. Cha! Cha! Cha! zamia si Tackleton. Trzeba przyzna, e miech jego brzmia gucho niczym dudnienie bbna. A min mia przy tym Tackleton tak, jakby gotw by Kropce gow ukrci. I to z przyjemnoci. Ach, May, May cigna Kropka. Wspomnie tylko, jak za lat szkolnych gwarzyymy nieraz o przyszych naszych mach. Jaki to mj mia by mody, jaki urodziwy, wesoy, dowcipny! A jeli idzie o ciebie... Kiedy pomyl, jakie z nas byy gski, nie wiem, doprawdy, co robi. Rumiece wypyny jej na policzki, a w oczach stany zy. A czasem w tych rozmowach wybieraymy ju nawet modziecw, ywych, prawdziwych modziecw cigna Kropka. Nie przypuszczaymy, e tak inaczej nam si ycie uoy. Ja przecie nigdy nie upatrywaam sobie Johna na ma. Nawet ani razu o nim nie pomylaam. A gdybym ci wtedy, May, powiedziaa, e wyjdziesz kiedy za pana Tackletona, daaby mi chyba klapsa. Prawda, May? Chocia May nie powiedziaa tak", to jednak nie powiedziaa nie" ani te nie zaprzeczya sowom Kropki adnym najmniejszym choby gestem. Tackleton rozemia si, a waciwie rykn tak gony by jego miech. John Peerybingle take si rozemia, jak to on zwykle, w sposb szczery i przyjazny. Lecz w porwnaniu ze miechem Tackletona by to co najwyej cichy szmer miechu. Ale mimo wszystko nie daycie sobie bez nas rady! adn miar nie mogycie si nam oprze! zahucza Tackleton. No i my jestemy gr! A gdzie to si podzieli wasi modzi zalotnicy? Niektrzy pomarli odpara Kropka a inni cakiem przez nas zostali zapomniani. Niektrzy z nich, gdyby tak stan mogli teraz pord nas, nie uwierzyliby, e jestemy tymi samymi co ongi istotami. Nie uwierzyliby, e to, co widz tu i sysz, nie jest przywidzeniem, e mogymy ich tak ze szcztem zapomnie. Nigdy, nigdy by w to nie uwierzyli! Kropko! zawoa wonica. Kochanie!

Mwia z takim przejciem i tak arliwoci, i bez wtpienia dobrze si stao, e przywoano j do przytomnoci. John uczyni to bardzo agodnie, pragnc jeno osoni (bo taka bya jego intencja) Tackletona; lecz cel zosta osignity, gdy Kropka nie odezwaa si ju sowem. A jednak nawet w jej milczeniu odczu si dawao wzruszenie tak ogromne, e czujny na wszystko Tackleton, ktry wpatrywa si w ni swym na p przymknitym okiem, zauway to i dobrze sobie zapamita. May nie wyrzeka ani jednego sowa, dobrego czy zego, a tylko siedziaa z oczyma spuszczonymi, jak gdyby nie interesowao jej to, co przed chwil zaszo. Teraz zabraa gos zacna dama, jej matka. A wic najpierw wypowiedziaa uwag, e dziewczta zawsze bd dziewcztami, e co byo, a nie jest, nie pisze si w rejestr, i wreszcie, e dopki mode osoby bd mode i bezmylne, dopty bd prawdopodobnie zachowyway si jak mode i bezmylne osoby; oraz dorzucia gar opinii rwnie susznych i niezbitych. Po czym uderzywszy z kolei w ton pobony oznajmia, i dzikuje niebiosom, e jej crka May bya zawsze dzieckiem posusznym i dobrym; czego zasugi nie przypisuje bynajmniej sobie, acz ma wszelkie podstawy do przypuszcze, i dziki niej si tak stao. Co si tyczy pana Tackletona, rzeka, e z punktu widzenia duchowego jest on niezaprzeczon indywidualnoci; z maeskiego za punktu widzenia jest on ziciem, jakiego kada matka yczy sobie powinna, w co nikt przy zdrowych zmysach wtpi nie moe. (Na te ostatnie sowa pooya szczeglny nacisk). Jeli za idzie o rodzin, do ktrej niebawem, acz nie bez stara z jego strony, pan Tackleton mia by przyjty, czcigodna dama wyrazia przekonanie, i wie on, e acz zuboaa, rodzina ta posiada jednak tradycje szlacheckie; gdyby za pewne sprawy nie tak zupenie nie zwizane (gotowa jest przyzna) z handlem indygo, lecz o ktrych to sprawach nie wolno jej wypowiada si bardziej szczegowo, potoczyy si nieco innym torem, rodzina May prcz tradycji szlacheckich posiadaaby take majtek. Z kolei czcigodna dama oznajmia, e nie zamierza nawizywa do przeszoci, wic te nie wspomni o tym, i jej crka przez duszy czas odrzucaa owiadczyny pana Tackletona; oznajmia te, e nie wspomni o wielu innych sprawach, o ktrych przecie wspomniaa, rozwodzc si nad nimi dugo i szeroko. W kocu czcigodna dama wygosia opini bdc oglnym wnioskiem i wynikiem wasnych jej obserwacji i dowiadcze, a mianowicie, e najszczliwsze s te maestwa, w ktrych najmniej jest owych uczu w sposb romantyczny i bzdurny zwanych mioci; oraz e spodziewa si, i zawarte w dniu jutrzejszym maestwo przyniesie oblubiecom najwiksz, jaka jest moliwa do osignicia, szczliwo nie t pen poryww i uniesie, lecz szczliwo rzeteln i solidn. Na zakoczenie powiadomia zebranych, e dzie jutrzejszy jest dniem, na ktry czekaa cae ycie. Specjalnie. Wic gdy dzie w dobiegnie koca, nie bdzie pragna niczego wicej, jak tylko tego, aby j zamknito w trumnie i zoono na jakim bd wykwintnym miejscu wiecznego spoczynku. Poniewa uwagi te nie wymagay odpowiedzi, co jest szczliw waciwoci wszystkich uwag na ten temat, rozmowa potoczya si dziki nim zgoa innym torem. Zainteresowanie zebranych skierowao si ku pierogowi z szynk i cielcin, ku udcowi baraniemu, ziemniakom i sodyczom. Aby za butelki piwa nie pozostaway nazbyt dugo w cieniu, John Peerybingle wznis toast za dzie jutrzejszy, czyli dzie lubu, i wezwa biesiadnikw do wychylenia penych szklanic, zanim w dalsz puci si drog. Ot trzeba wam wiedzie, e John zatrzymywa si w domu Kaleba na krtko, tylko aby odpocz i da obrok wiekowemu koniowi, gdy mia jeszcze do przebycia kilka mil. Gdy za wraca wieczorem, wstpowa po Kropk i znw odpoczywa, zanim razem wyruszyli w powrotn drog. Taki by porzdek rzeczy we wszystkie dni piknikowe, od pierwszej chwili ich ustanowienia.

Dwie spord osb obecnych prcz jutrzejszej pary oblubiecw nie przyczyniy si zgoa do uwietnienia tego toastu. Jedn z nich bya Kropka, nazbyt wzruszona i skonfundowana, aby zwrci uwag na jakiekolwiek drobne zdarzenie. Drug bya Berta, ktra wstaa spiesznie i pierwsza odesza od stou. Bywajcie! zawoa dziarski wonica wdziewajc paszcz z grubej weny. Wrc o tej samej co zwykle porze. Bywajcie! Bywaj, John odpar Kaleb. Wypowiedzia te sowa jakby bezwiednie i w podobnie bezwiedny sposb zamacha rk; przyglda si bowiem cay czas Bercie z penym niepokoju zdumieniem, przy czym twarz jego ani na chwil nie zmienia wyrazu. Bywaj, smyku rzek jowialny wonica schylajc si i caujc niemowl, ktre Tilly Slowboy, pilnie teraz zajta noem i widelcem, zoya upione (i o dziwo, ani troch nie uszkodzone) na maym posaniu przygotowanym przez Bert. Bywaj, smyku! Przyjdzie czas, kiedy ty, may mj przyjacielu, bdziesz w takie zimno wyprawia si w drog, aby twj stary ojciec mg nacieszy si fajk i grza zmczone koci w kcie obok komina. Co, smyku? A gdzie Kropka? Tu jestem, Johnie rzeka, osobliwie sposzona. No, no! zawoa wonica klasnwszy gono w potne donie. Gdzie moja fajka? Cakiem zapomniaam o fajce, John. Zapomniaa o fajce! Syszane to rzeczy? Ona! Zapomniaa o fajce! Zaraz... zaraz j napeni. To jedna chwila. Hm, nie bya to jedna chwila. Fajka leaa tam gdzie zawsze, w kieszeni paszcza wonicy, wraz z kapciuchem roboty Kropki, z ktrego zwykle j napeniaa. Ale rka tak jej si trzsa, e na chwil utkwia w kapciuchu (cho do miaa Kropka tak maluchn, e bez trudu moga j bya wycign). Napenianie fajki i zapalenie jej, te drobne usugi, w ktrych, o czym wam wspominaem, Kropka tak chwalebn okazywaa dbao, tym razem wykonane zostay wrcz haniebnie. A przez cay czas Tackleton przyglda si jej zoliwie swoim pprzymknitym okiem; ktre to oko, ilekro napotkao spojrzenie Kropki a raczej ilekro je podchwycio, bo trudno o nim doprawdy powiedzie, i napotykao kiedykolwiek czyjekolwiek spojrzenie, a rzec raczej naley, e byo puapk dla cudzych spojrze ilekro wic oko to napotkao spojrzenie Kropki, tylekro w sposb widoczny wzrastaa jej konfuzja. Ach, co za niezgrabiasz dzisiaj z tej mojej Kropki rzek John. Gow daj, e sam bym to lepiej zrobi. Wypowiedziawszy dobrotliwym tonem powysze sowa John opuci izb, niebawem za sysze si dao rane skrzypienie k i stuk kopyt wiekowego konia, kiedy John wraz z Bokserem rusza w drog. Przez cay ten czas roztargniony Kaleb sta jak w ziemi wronity i z wci tym samym wyrazem twarzy, przyglda si niewidomej crce. Berto rzek cicho Kaleb. Co si stao? Jak bardzo si, creczko, zmienia od dzisiejszego ranka, w cigu tych kilku zaledwie godzin! Milczca i smutna cay dzie! Co si stao? Powiedz, Berto! Och, ojczulku, mj ojczulku jkna niewidoma dziewczyna zalewajc si zami. Och, dolo moja, cika dolo! Zanim Kaleb zdoby si na odpowied, przecign doni po oczach. Ale pomyl, creczko, jaka szczliwa i jaka wesoa bya dotd. Jak gorco, jak serdecznie kochana przez wszystkich.

Bo te to mnie, drogi ojczulku, najbardziej boli! To, e zawsze taki jeste o mnie dbay. Taki dla mnie dobry... Kaleb adn miar nie mg jej zrozumie. lepota... lepota, drogie moje biedactwo rzek niepewnie strasznym jest nieszczciem, ale... Nigdy jej nie odczuwaam! zawoaa niewidoma dziewczyna. Nigdy nie rozumiaam, czym naprawd jest lepota! Nigdy! Niekiedy pragnam mc zobaczy ciebie albo mc zobaczy jego cho raz, ojczulku, cho na krtk chwilk, abym wiedzie moga, czym s te skarby bezcenne przy tych sowach pooya do na piersi ktre tu przechowuj. Abym zyska moga pewno, e suszne jest moje o nich wyobraenie. A czasem, kiedy byam dzieckiem, podczas modlitwy wieczornej pakaam na myl, e moe twoje wizerunki, ktre l prosto z serca do nieba, nie s wcale do ciebie podobne. Ale uczucia takie nie nawiedzay mnie na dugo. Mijay, a ja z powrotem byam pogodna i spokojna. I tym razem min, creczko rzek Kaleb. Och, ojczulku! Mj dobry, cierpliwy ojczulku! Jeli myli moje s grzeszne, oka mi wyrozumienie. To nie lepota staa si przyczyn mej boleci. Kaleb nie mg duej powstrzyma ez, ktre obficie jy spywa mu po twarzy taki ar i taki patos biy ze sw dziewczyny. Lecz nadal jej nie rozumia. Przyprowad j do mnie powiedziaa Berta. Nie mog skrywa tego duej w sercu. Przyprowad j do mnie. Czujc, e si waha, dodaa: May, ojczulku. Przyprowad do mnie May. May usyszaa swe imi, podesza wic cicho do Berty i dotkna jej ramienia. Niewidoma dziewczyna natychmiast si obrcia i uja obie donie przyjaciki. Spjrz na mnie, mia May, droga May rzeka. Zwr pikne swe oczy na moj twarz i powiedz, czy wypisana jest na niej szczero. Ale tak, kochana Berto odpara zapytana. Wtedy niewidoma dziewczyna, wznisszy ku grze biedn sw twarzyczk, odezwaa si w te sowa: W sercu moim nie ma jednej myli, jednego pragnienia, ktre tobie, liczna May, nie byoby przychylne. Nie ma w mym sercu wspomnie silniejszych nad niezatart pami tych licznych, licznych chwil, kiedy cho pikna i nie upoledzona lepot, okazywaa yczliwo niewidomej Bercie nawet wtedy, gdy obie byymy jeszcze dziemi albo gdy kalectwo Berty czynio j podobn bezradnemu dzieciciu! Niech wszelka pomylno ci sprzyja! Niech szczcie opromieni drog twego ycia! Tym bardziej ci tego ycz, droga May i tu Berta bliej si do niej przysuna, mocniej przygarniajc jej donie tym bardziej e kiedym si dzi dowiedziaa, e masz zosta jego on, serce o mao nie pko mi z alu. Ojcze, May, Mary! Przebaczcie mi przebaczcie przez wzgld na to, co on dla mnie uczyni, aby rozproszy smutek mego kalectwa. Przebacz mi, May, przez ufno w prawd moich sw, kiedy niebem si wiadcz, e nie mogabym pragn dla niego ony, ktra godniejsza byaby jego kochania nili ty. Wypowiadajc te sowa Berta pucia donie May i uczepia si jej sukien gestem bagalnym i zarazem penym mioci. A schylajc si coraz niej i niej, gdy z ust jej pyno owo zdumiewajce wyznanie, Berta osuna si w kocu na ziemi, do stp przyjaciki i ukrya sw biedn twarzyczk w fadach jej spdnic.

Mj Boe! jkn Kaleb, ktrego owa nagle objawiona prawda razia niczym grom z nieba. Czym po to tylko zwodzi j od koyski, by w kocu zama jej serce? Szczcie to dla nich prawdziwe, e Kropka, ta promienna, zawsze pomocna, zapobiegliwa Kropka gdy taka w istocie bya, jakkolwiek liczne moga mie wady i jakkolwiek serdecznie bdziecie j moe kiedy nienawidzi szczcie wic to dla nich, powiadam, prawdziwe, e Kropka znajdowaa si tu. Inaczej nie wiem, czym by si to wszystko skoczyo. Lecz Kropka, ochonwszy prdko ze zdumienia, wzia si do dziea, zanim May zdya odpowiedzie lub Kaleb wyrzec jedno wicej sowo. Wsta, wsta, Berto. Odprowadz ci, moja droga. Podaj jej rami, May. Spjrzcie tylko, jaka znw jest spokojna. I jak to adnie z jej strony, e nas tak zaraz posuchaa rzeka maa, dzielna kobietka caujc niewidom dziewczyn w czoo. Chodmy, chodmy, droga Berto. I naturalnie kochany ojczulek te z nami pjdzie. Prawda, Kaleb? Naturalnie! Ach, w sprawach tego rodzaju bya Kropka niedocig mistrzyni i tylko jaka szczeglnie zatwardziaa natura oparaby si jej dobremu wpywowi. Wyprowadziwszy z izby biednego Kaleba i jego Bert, aby mogli pocieszy si wzajem i doda sobie otuchy (wiedziaa, e nikt inny pomc jej nie zdoa), wrcia zaraz wiea, jak si to mwi, niczym poranek; wiesza, moim zdaniem. Wrcia wic i zacigna stra nad naburmuszonym uosobieniem godnoci w czepku i rkawiczkach, aby zacna staruszka nie dowiedziaa si o tym, o czym wiedzie nie powinna. Tilly, przynie mi teraz najsodsze malestwo rzeka przysuwajc krzeso do komina to potrzymam je na kolanach, a tymczasem pani Fielding powie mi wszystko o wychowaniu niemowlt i pouczy mnie, jak winnam postpowa w dwudziestu co najmniej wypadkach, w ktrych z pewnoci robi same gupstwa. Czy kochana pani zechce to uczyni? Nawet olbrzym walijski, ktry jak powiadaj tak by tpy, i dokona na sobie zgubnej operacji, usiujc dorwna sztuczce kuglarskiej dokazanej podczas niadania przez jego arcywroga nawet on nie da si tak atwo wcign w zastawion na puapk, jak stara dama daa si zowi w podstpne sida. Ju to samo, e Tackleton wyszed, a co wicej, e kilka osb rozmawiao na osobnoci przez dwie minuty, pozostawiajc j wasnemu losowi ju to samo wystarczyo, aby jtrzya w sobie poczucie obrazy i opakiwaa tajemnicz katastrof w handlu indygo przez godzin dwadziecia cztery. Lecz szacunek, jaki moda matka okazaa dla jej wiedzy, tak j rozbroi, i poniechawszy faszywej skromnoci ja udziela Kropce nauk w sposb nader yczliwy; siedzc za wyprostowana niczym drg naprzeciwko przewrotnej Kropki, podaa jej w przecigu p godziny tyle niezawodnych recept i przepisw, e poowa ich zdoaaby modego Peerybingle'a unicestwi zupenie i doszcztnie zniszczy, nawet gdyby by Samsonem w niemowlcej postaci. Aby zmieni przedmiot rozmowy, Kropka wzia do rk robot na drutach miecia w kieszeni zawarto caego koszyczka do robt, cho nie mam doprawdy pojcia, jak to byo moliwe. Potem przez czas jaki zajmowaa si niemowlciem, potem znw robot na drutach, potem, gdy stara dama zapada w drzemk, wdaa si z May w krtk, szeptem prowadzon rozmow. I gdy tak krztaa si chwil przy tym, to znw przy owym, jak to zwykle ona, szybko mino jej popoudnie. A poniewa jeden z uroczystych paragrafw piknikowego kodeksu postanawia, e w dniu tym Kropka winna wykona za Bert wszystkie domowe czynnoci, gdy zapad zmrok, poprawia ogie, zmiota podog przed kominem, nakrya do herbaty, zasonia okno i zapalia wiec. Potem zagraa kilka melodii na harfie, ktr wasnym przemysem Kaleb sporzdzi dla Berty; trzeba za przyzna, e zagraa je

piknie, gdy natura uczynia mae jej uszko tak wybrednym, jeli idzie o muzyk, jak byoby wybrednym, gdyby szo o klejnoty. Ale c, Kropka nie posiadaa takowych. Tymczasem nadesza pora podwieczorku i zjawi si Tackleton, aby wypi z nimi herbat i spdzi w ich towarzystwie reszt wieczoru. Kaleb i Berta ju jaki czas przedtem wrcili do izby i Kaleb zasiad do roboty. Ale praca sza mu jako niesporo, tak wielki trapi go niepokj o crk i tak bolesne czyni sobie wyrzuty. Serce wprost bolao patrze, kiedy tak siedzia bezczynnie na stoku i przyglda si Bercie z bezbrzenym smutkiem. Jednoczenie oczy jego zdaway si mwi: Czym po to tylko zwodzi j od koyski, by w kocu zama jej serce?" A gdy zapad wieczr i byo ju po podwieczorku, i Kropka pozmywaa wszystkie filianki i spodki... Sowem albowiem musz o tym wspomnie, daremnie bym odwleka t chwil gdy zbliaa si pora powrotu, w Kropce nowa nastpia zmiana: policzki jej to blady, to czerwieniay, kadym gestem zdradzaa niepokj. Lecz nie by to w serdeczny niepokj, z jakim dobra ona , nadsuchuje powrotu ma. Nie, nie, po stokro nie. Co zgoa innego oznaczaa ta konfuzja. Sycha skrzyp k. Stuk kopyt koskich. Szczekanie psa. Dwiki te coraz s blisze. Bokser drapie do drzwi! Czyje to kroki? zawoaa Berta zrywajc si z krzesa. Czyje kroki? rzek od progu wonica. Jego niada twarz, zaczerwieniona na wieczornym chodzie, przybraa barw jagody ostrokrzewu. Zwyczajnie, moje. Pytam o te drugie odpara Berta. O kroki mczyzny, co szed za tob. Naszej Berty nikt nie oszuka! zawoa wonica ze miechem. Wejd, prosz, panie. Zapewniam ci, e bdziesz tu mile widziany. Sowa te John wypowiedzia gosem dononym; gdy za skoczy mwi, do izby wszed guchy stary jegomo. Znasz go ju, Kaleb, bocie si u mnie widzieli. Dasz mu gocin? Z caego serca, John. Prawdziwy to dla mnie zaszczyt. Mona przy nim miao mwi wszystkie sekrety zamia si John. Mam niczego sobie puca, ale powiadam ci, em je sobie mocno nadwery. Nieche pan sidzie. Sami tu przyjaciele, wszyscy panu radzi. Gdy tak zapewni staruszka o powszechnej dla yczliwoci, czynic to gosem, ktry w dobitny sposb potwierdza poprzedni jego opini o wasnych pucach, doda zwykym ju tonem: Niczego wicej nie da, jak tylko tego, aby mu pozwolono spocz obok komina, siedzie w milczeniu i rozglda si dokoa z przyjazn min. Nietrudno go zadowoli. Berta bacznie przysuchiwaa si tej rozmowie. A kiedy Kaleb poda staremu jegomociowi krzeso, przywoaa ojca do siebie i poprosia szeptem, aby jej opisa gocia. Gdy Kaleb to uczyni (tym razem wiernie, z wprost skrupulatn dokadnoci), Berta po raz pierwszy od przybycia nieznajomego poruszya si, westchna i najwyraniej przestaa si nim interesowa. Wonica, zacne chopisko, by w wymienitym humorze i chyba bardziej jeszcze ni dotd zakochany w swej maej once. Co za niezgrabiasz by dzi po poudniu z tej mojej Kropki rzek opasujc j krzepkim ramieniem, gdy stali na uboczu, oddaleni nieco od tamtych. Mimo to do j nawet lubi. Spjrz, Kropko!

Wskaza na starego jegomocia.. Kropka zwrcia w jego kierunku wzrok i zdaje mi si, e wstrzsno ni drenie. Wyobra sobie... cha, cha, cha... wyobra sobie, e on jest tob zachwycony rzek wonica. Przez ca drog tylko o tobie mwi. Miy z niego staruszek. Polubiem go za to. Wolaabym, eby sobie wymyli lepszy temat do rozmowy powiedziaa Kropka rozgldajc si niespokojnie dokoa i zatrzymujc spojrzenie na Tackletonie. Lepszy temat do rozmowy! zawoa John, jowialne chopisko. Lepszego nie znalazby na caym wiecie. No, a teraz precz z tym cikim paszczem, precz z grubym szalem i ciepymi okrywkami -naley mi si chyba pgodzinny odpoczynek przy kominie! Kaniam si pokornie jejmoci. A moe by tak partyjk belotki? Bardzo to zacnie z pani strony. Kropko, poprosimy o karty i tablic. I szklank piwa, jeeli wam co nieco zostao. Zaproszenie swe John skierowa do starej damy, e za ona przyja je z nader uprzejm yczliwoci, niebawem rozpoczli gr. Pocztkowo wonica to rozglda si po izbie z umiechem, to przywoywa Kropk, aby zerkna w jego karty i udzielia mu rady w jakim szczeglnie trudnym momencie. Ale poniewa jego przeciwniczka z jednej strony cile przestrzegaa regu gry, z drugiej za ulegaa niekiedy chwilowej saboci, to jest skonna bya oznacza na tablicy wicej punktw, nili miaa do tego prawo, John gra musia bacznie, e na wszystko inne pozostawa lepy i guchy. I tak oto z wolna caa jego uwaga skupia si na kartach; o nich te tylko myla, gdy nagle poczu na ramieniu dotyk czyjej doni, co przypomniao mu, e Tackleton istnieje na wiecie. Wolabym nie przeszkadza, ale musz zamieni z tob swko. Bez chwili zwoki. Kiedy rozdaj wanie karty odpar wonica. Moment jest krytyczny. Susznie, susznie, mj Johnie rzek Tackleton. Chod ze mn, prosz. Na pobladej twarzy fabrykanta zabawek malowa si wyraz tak szczeglny, e wonica wsta spiesznie i spyta z niepokojem, co mu si stao. Pst, John! rzek tamten. Przykro mi, chopie. Szczerze mi przykro. Obawiaem si tego. Od samego pocztku wydawao mi si to podejrzane. O czym pan mwisz? spyta wonica, nie na arty ju teraz przestraszony. Pst! Chod, to ci poka. Wonica poszed za nim bez sowa. Minli dziedziniec, gdzie w grze nad nimi wieciy gwiazdy, weszli w mae drzwiczki i znaleli si w kantorze Tackletona, skd przez szyb w cianie wida byo skad, nieczynny ju o tej porze. Ciemno zalegaa kantorek, lecz w dugim, wskim skadzie wieciy si lampy, przeto od okna bi jasny blask. Chwileczk rzek Tackleton. Mylisz, e starczy ci si, by spojrze przez to okno? A czemu miaoby mi si nie starczy? spyta wonica. I jeszcze jedno, John. Nie wa si na jaki czyn gwatowny. Na nic si to nie zda, a byoby niebezpieczne. Silny z ciebie mczyzna, wic zanim si opamitasz, gotowy popeni morderstwo. Wonica spojrza mu w twarz i cofn si o krok, jakby przed nagym ciosem. A potem dopad okna, spojrza i zobaczy.... O cieniu, co pad na prg jego domu! O wierszczu wierny! O przewrotna ono! Zobaczy j u boku starego jegomocia... nie, nie by to ju czowiek stary, lecz modzieniec prosty jak trzcina, modzieniec urodziwy. W rku trzyma siw peruk, za pomoc ktrej wkrad si podstpnie do ich nieszczsnego, zrujnowanego domu. John widzia, jak Kropka przysuchuje mu si uwanie, gdy pochyliwszy ku niej gow modzieniec szepce jej co do ucha; widzia, jak pozwala mu

obj sw kibi, gdy wolnym krokiem poczli oddala si w gb dugiej i mrocznej drewnianej galerii, ku drzwiom, przez ktre weszli. Widzia, jak przystanli, jak Kropka obrcia si och, e te musia ujrze tak wyranie t twarz umiowan!... Widzia, jak wasnymi rkoma naoya mu oszukacz peruk na gow, miejc si przy tym miejc si na urgowisko swemu nic nie podejrzewajcemu mowi! W pierwszej chwili John zacisn praw do w pi tak potn, e byby ni chyba zdolny powali lwa. Lecz wraz rozluniwszy palce rozpostar je przed oczami Tackletona (bo nawet wtedy pragn Kropk ochroni), a gdy tamci zniknli za drzwiami, pad na krzeso saby niczym dzieci. John, owinity szalem a po brod, krzta si przy koniu i ukada paczki na wozie, kiedy Kropka, gotowa do drogi, pojawia si w izbie. Jestem ju, Johnie! Do widzenia, May! Do widzenia, Berto! Czy to moliwe, e je ucauje? Czy to moliwe, e przy poegnaniu zachowa spokj i pogod? Czy to moliwe, e spojrzy im w oczy i nie sponie rumiecem? Tak, snad wszystko to byo moliwe. Przekona si o tym Tackleton, ktry cay czas pilnie j obserwowa. Tilly, zajta usypianiem niemowlcia, przechadzaa si obok Tackletona, mamroczc sennym gosem: A kiedy si dowiedziay, e maj zosta ich onami, serca o mao co im nie pky. I czy ojcowie po to je zwodzili od koysek, eby im w kocu zama serca? Tilly, podaj mi niemowl. Dobranoc, panie Tackleton. Na mio bosk, gdzie si ten John podziewa? Bdzie szed pieszo i prowadzi konia odpar Tackleton pomagajc jej wsi na wz. Johnie drogi! Chcesz i pieszo? W tak noc? Owinita szalem posta jej ma skina w milczeniu gow; a e faszywy stary jegomo i modziutka niaka siedzieli ju na wozie, wiekowy ko ruszy w drog. Bokser, nie domylajcy si niczego Bokser, to wybiega naprzd, to zawraca, to znw zatacza krgi wok wozu i szczeka, szczeka tak triumfalnie i wesoo, jak kadego innego dnia. Gdy po chwili Tackleton rwnie poegna si i poszed odprowadzi do domu May i jej matk, biedny Kaleb siad obok crki, w pobliu komina. W gbi duszy wci odczuwa niepokj i wci czyni sobie wyrzuty; a spogldajc na ni melancholijnym wzrokiem powtarza wci w mylach: Czym tylko po to zwodzi j od koyski, by w kocu zama jej serce?" Zabawki, puszczone w ruch dla uciechy niemowlcia, dawno ju zatrzymay si wszystkie. W pmroku i ciszy lalki znieruchomiay, rozpdzone konie na biegunach o rozszerzonych oczach i nozdrzach, starzy jegomociowie na progach domw zgici we dwoje i saniajcy si na osabych nogach, dziadkowie od orzechw o szkaradnych twarzach, same nawet zwierzta w drodze do arki, idce parami niczym uczennice na przechadzce wszystkie te postacie ludzkie i zwierzta zastygy, zda si, w bezbrzenym zdumieniu, e Kropka moga by niewierna, Tackleton za kochany przez kogo bd na wiecie.

wierkot trzeci

Holenderski zegar wybi godzin dziesit, kiedy wonica zasiad w swym fotelu obok komina. Tak by stroskany, tak pospny, e snad przestraszy kukuk, ktra wykukawszy swoich dziesi melodyjnych ku-ku" najprdzej, jak to byo moliwe, wrcia do mauretaskiego paacu i zatrzasna za sob drzwi, jakby w swej wraliwoci znie nie moga tego smutnego widoku. Gdyby maleki kosiarz uzbrojony by w kos ostr niczym brzytwa i gdyby kadym ruchem godzi prosto w serce wonicy, nie zdoaby go zrani tak bolenie, jak zrania Kropka. Byo to serce tak przepenione mioci do niej; tak oplecione, tak przesnute niezliczonymi nimi lubych wspomnie, ktre dzie po dniu przdo szczcie jej bdce zasug. Byo to serce, ktre ona wypenia po brzegi swoj sodk obecnoci; serce tak szczere i arliwe w swej wiernoci, tak wytrwae w czynieniu dobra, tak nieudolne w czynieniu za, e pocztkowo nie potrafio ywi ani pragnienia zemsty, ani nienawici, a tylko przechowywa umiao zniszczony wizerunek swojego boyszcza. Ale powoli, powoli, gdy pogrony w pospnej zadumie wonica siedzia obok wystygego komina, inne i srosze myli jy powstawa w jego duszy, podobne gwatownym wichrom zrywajcym si pord nocy. Nieznajomy przebywa wci pod dachem ich zhabionego domu. John w trzech susach dopa zdoa drzwi pokoju. Jednym uderzeniem wywali drzwi. Tackleton powiedzia: Zanim si obejrzysz, gotowy popeni morderstwo". Jakie tam morderstwo, jeeli pozwoli otrowi zebra si do walki! Jest przecie modszy. Nie w por przysza ta myl, myl niebezpieczna w tak pospnym nastroju ducha. Bya to myl za, podegajca do czynu mciwego, co zmieniby ten wesoy dom w miejsce nawiedzane, ktre samotni podrni noc omijaliby z daleka; gdzie przez okna bojaliwi widzieliby w mglistym wietle ksiyca cienie szamoczcych si postaci, a podczas burzy syszeliby upiorne wrzaski. Jest od niego modszy. Tak, tak. Jaki zalotnik, co zdoby serce, ktrego on nigdy nie posiad. Jaki zalotnik z dawnych lat, o ktrym mylaa i nia, za ktrym tsknia, podczas gdy on udzi si, e taka jest szczliwa u jego boku. O mko tej myli! Bya na grze z niemowlciem, ukadaa je do snu. A gdy on duma pospnie przy kominie, podesza blisko, cho o tym nie wiedzia wsuchany w jk serca zrozpaczonego guchy by na wszystkie inne dwiki i postawia may swj stoeczek u jego stp. Spostrzeg j wtedy dopiero, gdy poczu jej do na swojej i zobaczy, e spoglda na niego. Ze zdziwieniem? Nie. Tak mu si w pierwszej chwili zdawao, nie mg si wic powstrzyma, aby drugi raz na ni nie spojrze. Nie, nie ze zdziwieniem. Z jakim skwapliwym, badawczym wyrazem w oczach, ale nie ze zdziwieniem. Potem twarz jej przybraa wyraz niepokoju i powagi; potem pojawi si na niej jaki osobliwy, dziki, straszny umiech, ktry zdradzi mu, e odczytaa jego myli. A potem nie byo ju nic tylko donie, za ktrymi znikna twarz, i gowa pochylona, i opadajce w d wosy. Chociaby w chwili tej udzielona mu bya wadza wszechmocna, nie uyby przeciwko Kropce ani jej czsteczki, albowiem nazbyt duo posiada w sercu miosierdzia, owego bardziej boskiego ni wszechmoc przymiotu. Lecz widok jej kiedy siedziaa tak, skulona na maym stoeczku, gdzie niewinn i weso tylekro j widywa i gdzie tylekro spoglda na ni z pen dumy mioci by nazbyt bolesny. Przeto gdy wstaa i odesza szlochajc, zrobio mu si lej na duszy, gdy wola mie obok siebie raczej owo miejsce opustoszae nili jej z dawna umiowan obecno. Ale ju to samo

byo mk straszliw ponad wszystkie inne, nagle bowiem poj, jak bardzo jest samotny, jak bezpowrotnie zerwana zostaa wi najsilniej czca go z yciem. A im dotkliwsze stawao si uczucie straty, im wyraniej uprzytamnia sobie, e wolaby widzie j zmar za modu, lec na marach z dziecitkiem u piersi, tym gwatowniejszy i bardziej zacieky wzmaga si w nim gniew przeciwko zdrajcy. Rozejrza si po izbie szukajc broni. Na cianie wisiaa strzelba. Zdj j i postpi kilka krokw ku drzwiom pokoju obcego mczyzny. Wiedzia, e strzelba jest nabita. Jaka myl mglista, e postpi susznie zabijajc go niczym dzik besti, odezwaa si w nim nagle i rosa, olbrzymiaa, pki nie przybraa ksztatw straszliwego demona, ktry zapanowa nad nim i wygna z jego duszy wszystkie myli agodniejsze i wzi j w niepodzielne wadanie. le to powiedziaem. Nie wygna z jego duszy myli agodniejszych, lecz tylko podstpnie je przeobrazi. Uczyni z nich bicze, ktre nagliy go do dziaania. Zmieni wod w krew, mio w nienawi, agodno w lep wcieko. Obraz Kropki pomniejszony, bolesny, lecz nadal z nieprzepart si przemawiajcy do jego tkliwych uczu i jego miosierdzia ani na chwil go nie opuszcza; ale trwajc wci przy nim nagli go do drzwi; kaza mu wzi strzelb do rk; naprowadzi jego palce na kurek i woa: Zabij go! Zabij we nie!" Obrci strzelb, chcc kolb grzmotn w drzwi; wznis j ju w powietrze. Gdzie na dnie jego myli odezwao si instynktowne pragnienie zawoania do nieznajomego, aby uciek aby na mio bosk uciek przez okno...! Wtem ogie ledwie tlcy si w gbi paleniska wybuchn i owietli cay komin jasnym pomieniem; i wierszcz za kominem zacz wierkota. aden dwik na wiecie, aden gos ludzki, nawet jej gos, nie zdoaby go tak przej do gbi, tak chwyci za serce. Proste sowa, w jakich mwia o swej mioci do wierszcza, raz jeszcze zostay wypowiedziane; ujrza j znw tak, jaka bya wtedy wzruszon, pen arliwoci. Jej miy gos ach, c to by za gos, jak pikn brzmia muzyk przy ognisku domowym czowieka uczciwego przeniknwszy wonic na wskro dotar do jego lepszej natury i pobudzi j do ycia i dziaania. Odskoczy od drzwi, jak lunatyk zbudzony ze straszliwego snu. Odoy strzelb. A potem zakrywszy twarz domi szuka ukojenia we zach. wierszcz wyszed zza komina i stan przed nim w swej baniowej postaci. Kocham go za to rzek gos baniowy, powtarzajc sowa, ktre wonica a nazbyt dobrze pamita em go tak czsto syszaa, i za te wszystkie myli, na ktre naprowadzi mnie jego cichutki wierkot". Powiedziaa tak! zawoa wonica. Naprawd powiedziaa! Znalazam szczcie w tym domu, John, i za to kocham wierszcza". A bo te szczliwy by ten nasz dom powiedzia wonica. To ona czynia go szczliwym... a do dzisiaj. Taka zawsze pena wdziku i taka dobra; taka rozkochana w tym domu, taka radosna, pracowita, dzielna rzek gos. Inaczej nie mgbym jej kocha tak gorco, jak j kochaem powiedzia wonica. Gos poprawi go: Jak j kochasz. Wonica powtrzy: Jak j kochaem. Ale wyrzek te sowa niepewnie. Jzyk jako mu si zaplta, ani rusz nie chcia go sucha i odpowiedzia po swojemu, za siebie i za niego. Baniowa posta, wznisszy w gr rk, rozpocza teraz inwokacj tymi sowy:

U twego ogniska domowego... Ktre ona pokalaa wtrci wonica. Ktre ona ach, jake czsto bogosawia i rozjaniaa sw obecnoci cign wierszcz. U twego ogniska domowego, ktre gdyby nie ona, byoby jeno kup kamieni, cegie i zardzewiaego elastwa, lecz dziki niej stao si otarzem twego domu; na ktrym to otarzu skadae co wieczr ofiar maostkowych uczu, samolubstwa, drobnych trosk, ktre czcie danin czystego sumienia, natury ufnej, serca przepenionego mioci. Tak te dym ulatujcy z tego ubouchnego komina pikniejsz mia wo nili najwyszukasze kadzida palone przed najbogatszymi kapliczkami w najokazalszych wityniach tego wiata. U twego ogniska domowego... W jego uwiconej bliskoci... W agodnej jego atmosferze... Wysuchaj mnie! Wysuchaj jej! Wysuchaj rzeczy kadej, ktra przemawia jzykiem twego domu. Przemawia za ni? spyta wonica. Wszystko, co przemawia jzykiem twego domu, musi przemawia za ni! odpar wierszcz. Albowiem sam jeno mwi prawd. I gdy tak wsparszy gow na rkach wonica siedzia zadumany w swym fotelu, baniowa posta staa przy nim, podsuwajc mu kolejno przedmioty rozmyla i sw baniow moc ukazujc je jak gdyby odbite w zwierciadle czy przedstawione na obrazie. Lecz wierszcz nie by jedyn baniow postaci w izbie. Z paleniska i komina, z zegara i fajki, z imbryka i koyski; z podogi, cian, z puapu i schodw; z wozu, co sta za domem, i z szafy w izbie, ze sprztw gospodarskich; ze wszystkich przedmiotw i wszystkich miejsc, z ktrymi zwyka mie do czynienia i z ktrymi w pamici nieszczliwego wonicy czy si choby jeden obraz ony gromadnie wychodziy duszki domowe. Nie stany przecie obok jego fotela, jak to uczyni wierszcz, lecz jy krzta si i uwija po izbie. Przyszy, by zoy Kropce hod. Ilekro pojawia si jej obraz, pocigay wonic za po i pokazyway mu go. Obstpoway j i ciskay, sypay jej kwiaty pod nogi. Usioway maluchnymi rczkami ustroi kwieciem jej zote wosy. Przyszy, aby mu dowie, e j kochaj, e s jej rade; e s tylko one one, stworzonka wesolutkie i jake jej przychylne a prcz nich nie ma tu ani jednej jedynej istoty szpetnej, niegodziwej, mciwej, ktra pragnaby przeciwko Kropce wiadczy. Wonica ani na chwil nie odrywa myli od jej obrazu. Obraz w wci by przed nim. Siedziaa przy kominie, szyjc i piewajc. Taka radosna, promienna, wierna maa Kropka! Czarodziejskie duszki niby na komend wszystkie si ku niemu zwrciy spogldajc na niejako jednym, przedziwnie skupionym spojrzeniem, jak gdyby rzec chciay: Czy to jest owa ona pocha, ktr opakujesz? Przed domem rozlega si wesoa wrzawa dwiki skocznej muzyki, gony gwar rozmw i miechy. Tum rozbawionej modziey wpad do izby, midzy innymi May Fielding i kilka licznych dziewczt. Kropka bya liczniejsza ni one i jak one moda. Przyszli prosi j, by si do nich przyczya. Wybierali si na tace. Jeeli kiedykolwiek istniay na wiecie mae nki stworzone do taca takie z pewnoci nki miaa Kropka. Lecz ona rozemiaa si tylko, potrzsna gow i z jak triumfaln wyszoci, ktra czynia j jeszcze wdziczniejsz, wskazaa na garnczki na kominie i st nakryty do posiku. I tak oto artobliwie ich odprawia, egnajc skinieniem gowy niedoszych tancerzy, gdy jeden po drugim mijali j w drzwiach; uczynia to za z komiczn wprost obojtnoci, na ktrej widok miao mogli pj i zaraz si utopi, jeli byli jej wielbicielami. By za musieli w mniejszym czy wikszym stopniu, bo kto by si jej opar? A przecie obojtno obca bya jej naturze.

Najzupeniej! Bo gdy niezadugo zjawi si w drzwiach pewien wonica jakie ona mu zgotowaa powitanie! I znowu duszki domowe wszystkie si ku niemu zwrciy, jak gdyby rzec chciay: Czy to jest owa ona, ktra ci porzucia dla innego? Cie pad na zwierciado lub moe obraz; nazwijcie to, jak chcecie. Wielki cie nieznajomego w takiej postaci, w jakiej pierwszy raz wonica ujrza go pod dachem ich domu. Wypeni sob cae pole widzenia, zakry wszystkie inne widziada. Lecz zrczne duszki, niczym pszczki pracowite, w mig oczyciy zwierciado. I znowu pojawia si Kropka. Tak samo promienna i tak samo pikna. Koysaa swoje dziecitko i nucia cicho, oparszy gow na pewnym ramieniu, majcym swj odpowiednik w ramieniu zadumanej postaci, obok ktrej sta teraz wierszcz. Noc mam na myli prawdziw noc, nie t, ktr odmierzay baniowe zegary miaa si ku kocowi; i gdy myli wonicy w to nowe wkroczyy stadium, ksiyc przedar si przez chmury i zawieci jasno na niebie. Moe jakie ciche, agodne wiato rozbyso take w duszy wonicy, gdy mg teraz spokojniej myle o tym, co si wydarzyo. Chocia cie nieznajomego pada jeszcze niekiedy na zwierciado zawsze wyrany, ogromny, o ostro obwiedzionych konturach nie by ju przecie tak zowieszczy, jak za pierwszym razem. A gdy tylko si pojawi, duszki wznosiy okrzyk trwogi i nie aujc rk i ng z trudn do pojcia chyoci cieray go z powierzchni zwierciada. Ilekro za udao im si pochwyci znw obraz Kropki i pokaza j, pikn i promienn, wonicy, wznosiy okrzyk radosny i chwytajcy za serce. Zawsze i niezmiennie pokazyway j pikn i promieniejc, gdy byy to duszki domowe, dla ktrych fasz oznacza zagad; dlatego te Kropka przez nie pokazywana nie moga by niczym innym, jak tylko ow ruchliw, radosn, mi istotk owym ciepem i wiatem domu wonicy. Duszki zdradzay osobliwe oywienie, gdy pokazyway j z niemowlciem na rku, jak gawdzia z kilkoma przemdrymi matronami, udajc, e sama jest strasznie star matron; jak opieraa si strasznie i z powag o rami wonicy usiujc ona, taka moda! da wszem i wobec do zrozumienia, e wyrzeka si bahostek tego wiata oraz e macierzystwo to dla niej nie nowina. A przecie w tym samym okamgnieniu duszki pokazay j, jak miaa si z wonicy, jak poprawiaa mu konierzyk u kurtki, aby wyglda niczym dandys, i jak uczc go taczy hasaa wesoo po izbie! Duszki obrciy si ku niemu wszystkie i spoglday na szczeglnie znaczco, gdy ukazay mu j w towarzystwie niewidomej dziewczyny. Bo chocia gdziekolwiek sza Kropka, wszdzie niosa ze sob pogod i ycie, do domu Kaleba Plummera wnosia obu tych przymiotw iloci wprost przeogromne. Mio i ufno, i wdziczno, jakie okazywaa jej niewidoma dziewczyna, dobrotliwa ywo, z jak ona opdzaa si od podzikowa Berty; zrczne sztuczki, do jakich si uciekaa, aby wypeni kad chwil wizyty prac poyteczn dla Kalebowego domu; jej praca naprawd cika, cho Kropka udawaa, e nic nie robi; jej hojny dar, owe uwicone zwyczajem pysznoci: pierg z szynk i cielcin oraz butelki piwa; jej radosna twarzyczka, pojawiajca si we drzwiach w chwili przybycia i znikajca za drzwiami w chwili odjazdu; w sposb cudowny, w jaki caa jej posta od drobnych stopek a do czubka gowy stawaa si czstk tego domu, czym tu nieodzownym, bez czego dom w nie mgby si obej... Wszystkim tym duszki zachwycay si i za wszystko kochay j gorco. Znowu jak na komend obejrzay si na wonic, niektre za z nich tuliy si do niej i pieciy j, i bagalnie patrzc na niego zdaway si mwi: Czy to jest owa ona, ktra zawioda twoje zaufanie?

Nie raz i nie dwa, i nie trzy razy w cigu tej dugiej, przepdzonej na rozmylaniach nocy duszki pokazyway mu Kropk siedzc na ulubionym stoeczku, z gow pochylon, twarz ukryt w doniach, z wosami w d opadajcymi. Tak, jak j widzia po raz ostatni. I wtedy to duszki nie zwracay si ku niemu ani na niego nie patrzay, a tylko obstpoway Kropk ze wszystkich stron i caoway, i staray si j pocieszy, i przeciskay si jeden przez drugiego, aby okaza jej wspczucie i mio zgoa o wonicy zapomniawszy! Tak mina noc. Ksiyc zaszed, gwiazdy zblady, wsta zimny brzask, soce wypyno na niebo. Wonica nadal siedzia zadumany w kcie obok komina. Przesiedzia tak, z gow wspart na doniach, ca noc. Ca noc wierny wierszcz wierkota za kominem. Ca noc wonica przysuchiwa si wierszczowej muzyce. Ca noc duszki domowe krztay si przy nim. Ca noc widzia w zwierciadle obraz Kropki wdzicznej i niewinnej prcz owych tylko chwil, gdy cie nieznajomego mci widziado. Dopiero gdy na dworze cakiem ju byo jasno, wonica wsta z fotela, umy si i ubra.. Nie mg wprost wzi si do zwykych swych wesoych zatrudnie brak mu byo pogody ducha; ale nie potrzebowa zaprzta sobie tym gowy, gdy i tak z uwagi na lub Tackletona znalaz sobie na ten dzie zastpc do rozwoenia paczek. Zamierzali przecie pj z Kropk do kocioa. Ach, nigdy ju nie bdzie ukada tego rodzaju planw! By to rwnie dzie ich lubu, pierwsza rocznica! Nie przypuszcza, e tak si zakoczy taki rok! Wonica spodziewa si, e Tackleton przybdzie do niego wczesnym rankiem; i suszne byy jego przewidywania. Zaledwie kilka minut przechadza si przed drzwiami domu, gdy nagle ujrza na gocicu fabrykanta jadcego bryczuszk. Bryczuszka przybliya si i wtedy wonica zobaczy, e Tackleton ju jest ubrany jak do lubu, a take, e przystroi eb konia kwiatami i wstkami. Ko bardziej wyglda na oblubieca nili Gruff i Tackleton, ktrego pprzymknite oko zoliwszym jeszcze ni zwykle byskao wiatem. Lecz wonica nie zwrci na to uwagi. Jego myli zaprztnite byy innymi sprawami. Witaj, Johnie ozwa si Tackleton. Jake si, przyjacielu, miewasz dzisiejszego ranka? Ot, kiepsk miaem noc, przyznaj odpar wonica potrzsajc gow gdy w wielkiej byem rozterce. Ale to ju mino. Czy mgby pan powici p godziny na poufn ze mn rozmow? W tym celu tu przyjechaem odpar Tackleton zeskakujc z bryczki. O konia moemy si nie kopota, przywi tylko lejce do tego supka. Bdzie sta spokojnie, jeli zechcesz mu da garstk siana. Wonica przynis wizk siana ze stajni i pooy j przed koniem, po czym obaj weszli do domu. Jeli dobrze pamitam, lub jest dopiero o dwunastej? rzek wonica. Uhm mrukn Tackleton. Mamy mnstwo czasu. Mnstwo. Gdy weszli do kuchni, Tilly Slowboy dobijaa si wanie do drzwi pokoju nieznajomego, dokd prowadzio z kuchni zaledwie kilka stopni. Jedno z bardzo czerwonych oczu Tilly (pakaa calutk noc, poniewa jej pani pakaa) przytknite byo do dziurki od klucza. Stukaa bardzo gono i najwyraniej bya przestraszona. W aden sposb nie mog usysze, za paskim przeproszeniem, czy si kto w rodku rusza rzeka obrciwszy si do nich. Oby tam tylko kto nie wzi i nie umar, za paskim przeproszeniem.

Temu filantropijnemu yczeniu panny Slowboy towarzyszyo kilka szczeglnie mocnych grzmotni i kopni we drzwi, co jednak adnego nie dao rezultatu. Czy mam zobaczy? spyta Tackleton. To ciekawe. Wonica, ktry odwrci si plecami do drzwi, da Tackletonowi rk znak, by zobaczy, jeli ma ochot. Przeto Tackleton popieszy w sukurs Tilly Slowboy. I teraz on wali pici i kopa nog w drzwi, ale i on nie otrzyma odpowiedzi. Nagle przysza mu do gowy szczliwa myl, eby nacisn klamk, a poniewa drzwi nie stawiy oporu, najpierw zerkn do rodka, potem zajrza do rodka, wreszcie wszed do rodka ale ju po chwili z powrotem by w kuchni. Suchaj no, John zasycza wonicy prosto do ucha chyba nie popenie w nocy jakiego... jakiego czynu nierozwanego? Wonica ywo si ku niemu obrci. Bo nie ma go w pokoju rzek Tackleton i okno jest otwarte. Nie wida adnych... hm... ladw gwatu, zreszt okno jest prawie na tym samym poziomie, co ogrd. Ale baem si, e moe doszo do... do jakiej bjki. No i co ty na to? Prawie e zamkn swoje wyraziste oko, tak badawczo si w Johna wpatrywa, wykrcajc przy tym w osobliwy sposb twarz, oko i ca posta. Mylaby kto, e jest widrem i chce przemoc z niego wywidrowa prawd. Moe pan by spokojny odpar wonica. Zanim czowiek w wszed wczoraj wieczorem do swego pokoju, nie spotkaa go ode mnie adna krzywda, ani w mowie, ani w uczynku. A od tego czasu nikt tam nie zaglda. Odszed z wasnej woli. Gdybym mg zmieni przeszo w taki sposb, aby on tu nigdy nie przychodzi, chtnie bym opuci ten dom i ebra na chleb do koca mego ycia. Ale c przyszed i odszed. A ja nie bd wicej zaprzta sobie nim gowy. Hm... c, myl, e odchodzi std zadowolony mrukn Tackleton siadajc. Wonica nie spostrzeg szyderstwa. Usiad take i zanim przemwi, ukry twarz w doniach i trwa tak chwil kilka. Pokazae mi pan wczoraj wieczorem ozwa si wreszcie moj on. Moj on, ktr kocham. Potajemnie... ...i czule podsun Tackleton. Potajemnie, wiedzc, e ten czowiek jest w przebraniu, przystaa na samotne z nim spotkanie. Myl, e aden widok na wiecie nie byby mi boleniejszy. Myl, e stokro bym wola, aby mi go pokaza kto inny, nie pan. Przyznaj, e od pocztku miaem swoje podejrzenia mrukn Tackleton. I naturalnie dlatego nie byem tu mile widziany. Ale poniewa to pan pokaza mi w widok cign wonica nie zwracajc uwagi na sowa tamtego i poniewa to pan widzia j, moj on, moj on, ktr kocham... gos Johna, jego oko, rka nabieray pewnoci i mocy, w miar jak powtarza te sowa, zmierzajc snad do jakiego okrelonego celu. Poniewa widzia j pan w tym niepochlebnym dla niej momencie, susznym jest, aby spojrza na ni moimi oczyma, aby wejrza w moje serce, aby dowiedzia si, jaki jest mj pogld na t spraw. Albowiem powziem decyzj doda wonica z moc, wpatrujc si w Tackletona ktrej nic nie zdoa zmieni. Tackleton przyzna mu suszno w kilku oglnikowych sowach, mruczc co tam o koniecznoci dochodzenia takich czy innych praw; lecz zachowanie si Johna Peerybingle'a napawao

go zdumieniem, ba, nieomal podziwem. Cho bowiem obejcie mia John niewyszukane i pozbawione poloru, cechowaa go jednak jaka godno i dostojestwo, ktre swe rdo mie musiay w duszy szlachetnej i czystej. Prosty ze mnie czowiek, nieogadzony cign wonica i niewiele mam zalet, ktre by za mn przemawiay. Nie jestem wyksztacony, sam pan wie o tym najlepiej. Nie jestem take mody. Kochaem moj Kropk, bo znaem j od malekoci i widziaem, jak wzrastaa w domu rodzicw; bo zrozumiaem, ile jest warta; bo bya treci mego ycia od dawna, bardzo dawna. Wielu jest mczyzn, z ktrymi nawet rwna si nie mog, a ktrzy nie potrafiliby kocha mojej maej Kropki, jak ja j kochaem. Zamilk i nim odezwa si znowu, przez kilka chwil cicho postukiwa butem w podog. Mylaem sobie czsto, e cho nie jestem jej wart, bd dla niej dobrym mem i moe lepiej ni inni potrafi j oceni. I tak po trochu przywykem do tej myli, a nawet zaczem przemyliwa, e kto wie moe nie jest to tak zgoa niemoliwe, abymy zostali maestwem. No i w kocu zostalimy maestwem. Ha! warkn Tackleton, w sposb znaczcy potrzsajc gow. Dobrze zbadaem wasne uczucia, znaem si na wskro, wiedziaem, jak gorco j kocham i jak bardzo bd z ni szczliwy cign wonica. Ale nie do... teraz to rozumiem... nie do si o ni troszczyem. Naturalnie! wykrzykn Tackleton. Pocho, zmienno, pustota, swawolna ch podobania si innym! A on nie do si o ni troszczy! Na wszystko by lepy! Ha! Lepiej pan zrobisz, jak mi nie bdziesz przerywa rzek wonica z pewn surowoci w gosie dopki mnie nie zrozumiesz. A chwilowo daleko panu do tego. Jeli wczoraj uderzybym bez namysu czowieka, ktry odwayby si wyrzec przeciwko niej jedno ze sowo, dzisiaj bym czowieka takiego zabi choby by rodzonym moim bratem! Fabrykant spoglda na niego osupiay. Wonica mwi dalej, agodniejszym nieco tonem. Czy zastanawiaem si nad tym, em j zabra j, tak mod i pikn spord modych przyjaci, spord miejsc przernych, ktrych bya ozdob, ktrym przywiecaa niczym najjaniejsza z gwiazdek, aby zamkn j w niewesoym moim domu i skaza na niewesoe swe towarzystwo? Czy zastanawiaem si kiedy, jak nieodpowiednim byem mem dla kogo o tak ywym i wesoym usposobieniu, jak nucym musia si wyda taki tpy mczyzna komu, kto jak ona jest bystry? Czy zastanawiaem si nad tym, e nie moj to byo zasug, e adnych z tego tytuu nie mog sobie roci praw, i j kochaem skoro kocha j musi kady, kto j zna? Nigdy. Wykorzystujc niecnie ufno jej natury i pogodne usposobienie wziem j sobie za on. Obym nigdy nie by tego uczyni! Przez wzgld na ni, nie na siebie. Fabrykant zabawek wpatrywa si w wonic nie mruc powiek; nawet jego pprzymknite oko byo teraz szeroko otwarte. Niech Bg j wynagrodzi rzek wonica za ow dzielno i za wytrwao, z jak staraa si to przede mn ukry. I niech Bg mi przebaczy, em w tpocie swej wczeniej tego nie zauway. Biedne dziecko! Biedna Kropka! Nie spostrzegem nic ja, ktrym widzia, jak oczy jej napeniaj si zami, kiedy mwiono w jej obecnoci o maestwie podobnym do naszego! Ktry setki razy widziaem na jej wargach tajone drenie i do wczorajszego dnia nie domylaem si jego przyczyny! Biedna maa Kropka! Jake mogem udzi si nadziej, e mnie pokocha! Jak mogem sobie wyobrazi, e mnie pokochaa!

A bo te strasznie si z t swoj mioci obnosia wtrci Tackleton. Prawd mwic, tak si z ni obnosia, em na w widok powzi jak najgorsze przeczucia. I tutaj Tackleton nie omieszka podkreli z naciskiem wyszoci May Fielding, ktra nawet nie prbowaa obnosi si z mioci do niego. Staraa si ze wszystkich si cign biedny wonica, okazujc wiksze ni dotd wzruszenie. Dopiero teraz zaczynam pojmowa, jak bardzo staraa si by mi posuszn, oddan on. Jak dobr on bya, jak wiele swoj zacnoci dokonaa! Jak dzielne, jak niezomne ma serce! Nieche wiadczy za ni szczliwo, ktrej pod tym dachem zaznaem. Pami o tym bdzie dla mnie pociech, kiedy tu sam zostan. Kiedy tu sam zostaniesz? spyta Tackleton. A wic mimo wszystko zamierzasz wycign z tego jakie wnioski? Zamierzam odpar wonica wywiadczy jej najwiksz przysug i wynagrodzi krzywdy najlepiej, jak potrafi. Mog uwolni j od codziennej udrki, jak by musi dla niej nieszczliwe maestwo, i od codziennie podejmowanych wysikw, aby ukry prawd przede mn. Bdzie wolna o ile ja mog j woln uczyni. Jej wynagrodzi krzywdy! zawoa Tackleton tarmoszc i mitoszc swe wielkie uszy. Co tu nie jest w porzdku. Nie to chyba chciae powiedzie. Wonica chwyci Tackletona za wyogi konierza i potrzsn nim, jak wiatr potrzsa trzcin. Wic wysuchaj mnie pan! rzek. I radz, eby sucha z uwag. Czy mwi jasno? Najzupeniej odpar fabrykant. I z przekonaniem? Z gbokim przekonaniem. Ca noc przesiedziaem obok komina zawoa wonica. Na tym miejscu, gdzie ona tak czsto siadywaa u mego boku wznoszc ku mnie sw drog twarzyczk. Przebiegem mylami cae jej ycie, dzie po dniu. I dalibg jest niewinna, jeeli istnieje kto, kto ma prawo sdzi ludzi. O wierszczu wierny! O zacne duszki domowe! Gniew i niewiara ustpiy z mego serca cign wonica i osta si w nim jeno wielki smutek. W jakiej chwili niefortunnej wrci dawny wielbiciel, odpowiedniejszy dla niej wiekiem i bardziej odpowiadajcy jej upodobaniom, wielbiciel, ktrego moe wbrew sercu dla mnie porzucia. W chwili niefortunnej, gdy zaskoczona znienacka nie miaa nawet czasu zastanowi si, co czyni, przyoya rki do zdrady dokonanej przez obcego mczyzn. Wczoraj wieczorem spotkaa si z nim, a tego spotkania my bylimy wiadkami. le postpia. Lecz poza tym jest niewinna, jeeli wierzy mam w suszno czegokolwiek na tym wiecie! Skoro takie jest twoje zdanie... zacz Tackleton. Niech wic odejdzie cign wonica. Niech odejdzie, ja za bogosawi j bd za te godziny szczliwe, ktre mi daa, i przebacz jej bl, ktrego mi przyczynia. Niech odejdzie i niech spokj ducha, ktrego sercem caym dla niej pragn, stanie si jej udziaem. Nie bdzie mnie nienawidzi. Moe polubi mnie serdeczniej, kiedy przestan by zawad na jej drodze, kiedy ujm ciaru acuchom, w ktre j zakuem. Dzi wanie przypada rocznica owego dnia, gdym wzi j z domu rodzinnego w bezmylnoci swej nie zastanawiajc si nad tym, co potrzebne jest do szczcia modej niewiecie. Dzi wic powrci do domu rodzinnego, a ja nie bd si jej wicej naprzykrza. Rodzice Mary przyjad tu dzisiaj, bo z dawna postanowilimy dzie ten spdzi wsplnie. Zabior j wic do domu, mog jej zaufa, gdziekolwiek bdzie przebywa. Odejdzie std niewinna i w dalszym

cigu, tego jestem pewien, wie bdzie ycie poczciwe. Jeeli umr kto wie, mog umrze, gdy bdzie jeszcze moda, w cigu tych kilku godzin straciem wiele z dawnej chci ycia przekona si, em j pamita i kocha do ostatniego tchnienia. Taki jest koniec tego, co mi pan wczoraj pokaza. Skoczyo si wszystko! O nie, Johnie, wcale si nie skoczyo! Nie mw, e si skoczyo! Nie! Syszaam twoje szlachetne sowa. Nie mogam przecie wymkn si std ukradkiem i udawa, em nie syszaa sw, ktre przejy mnie tak gbok wdzicznoci. Nie mw, e si wszystko skoczyo, pki zegar nie wybije godziny. Wesza w chwil po Tackletonie i ju pozostaa w izbie. Ani razu nie spojrzaa na fabrykanta, cay czas wpatrzona bya w ma. Ale trzymaa si z daleka od niego, zachowujc moliwie jak najwiksz midzy nimi a sob odlego, a cho mwia z uczuciem i arliwoci, to przecie nawet wtedy si do niego nie przybliya. Jake niepodobna w tym bya do dawnej malekiej Kropki! aden zegar nie wybije dla mnie ponownie godzin, ktre miny rzek wonica umiechajc si ze smutkiem. Ale niech i tak bdzie, droga, skoro ty sobie tego yczysz. Zegar wybije niebawem. To, co teraz moemy powiedzie, niewielkie ma znaczenie. Rad bybym uczyni zado twym daniom w trudniejszej nili ta sprawie. No tak mrukn Tackleton. Musz ju i, bo jak zegar wybije godzin, czas mi bdzie jecha do kocioa. Do widzenia, Johnie. auj, e mnie pozbawisz przyjemnoci swego towarzystwa. Przykro mi, e ci w kociele nie bdzie. I przykro mi, e taka jest przyczyna twojej nieobecnoci. Czy mwiem jasno? spyta wonica odprowadzajc go do drzwi. Najzupeniej. I nie zapomni pan, com mu rzek? Hm, skoro sam si napraszasz, abym wygosi t uwag odpar Tackleton, na tyle jednak przezorny, e wpierw wsiad na bryczk powiem ci, e twoje wywody tak byy zdumiewajce, i niepodobna ich kiedykolwiek zapomnie. Tym lepiej dla nas obu rzek wonica. Do widzenia. ycz wiele radoci. Chtnie bym ci odwzajemni to yczenie odpar Tackleton. Ale skoro nie mog, serdecznie dzikuj. Midzy nami mwic, nie wydaje mi si (pewnie pamitasz, e ci o tym wspominaem), eby maestwo moje byo mniej udane, poniewa May zbytnio mi nie nadskakuje ani te nie obnosi si ze swoj do mnie mioci. Do widzenia. Trzymaj si! Wonica sta i spoglda za nim, a bryczuszka mniejsza si wydaa w oddaleniu nili kwiaty i wstki na bie konia widziane z bliska. Wtedy westchn ciko i skierowawszy kroki ku pobliskiej kpie wizw j przechadza si niespokojnie, jak czowiek uginajcy si pod ciarem nieszczcia. Nie chcia wraca do domu, pki zegar nie wybije godziny. Pozostawszy sama jego maleka ona rozszlochaa si aonie. Ale czsto ocieraa oczy i powstrzymujc kanie mwia, jaki to John jest dobry, jaki po prostu nadzwyczajny. Kilka za razy nawet si rozemiaa, tak serdecznie, triumfujco, tak dziwnie (cay czas paczc), e Tilly Slowboy ogarno przeraenie. U, u, u, prosz pani, niech pani przestanie! jkna Tilly. Przecie to moe zabi niemowl na mier. Prosz pani! Czy przyniesiesz je czasem, Tilly, aby zobaczyo ojca spytaa pani ocierajc oczy kiedy ja nie bd moga tu mieszka i wrc do rodzicw?

U, u, u, prosz pani, niech pani przestanie! zawoaa Tilly odrzucajc gow do tyu i zanoszc si paczem; a dziw bra, jak bya w tej chwili podobna do Boksera. U, u, u, niech pani przestanie! U, u, u, co te wszyscy wszystkim wzili i zrobili, e wszyscy s tacy nieszczliwi! U, u, u! Zacna Tilly wybuchna w tym momencie szlochem tak przeraliwym tym gwatowniejszym, e dugo tumionym i bez wtpienia obudziaby niemowl i przestraszywszy je, wpdzia w co powanego (zapewne w konwulsje), gdyby wzrok jej nie pad na Kaleba Plummera wprowadzajcego wanie do izby niewidom crk. Widok ten przypomnia jej, co przystoi, a czego nie przystoi robi, umilka wic i staa chwil z szeroko rozdziawionymi ustami. Potem dopadszy ka, na ktrym spao niemowl, wykonaa na pododze przedziwny taniec witego Wita, jednoczenie dgajc gow pociel. Znajdowaa widocznie ukojenie w tych niezwykych zaiste czynnociach. Mary, ty w domu? ozwaa si Berta. Nie na lubie? Mwiem jej, e nie pjdziesz pewnie do kocioa wyszepta Kaleb. Syszaem, jak co tam o tym wspominali wczoraj wieczorem. Ale Boe miy rzek may czowieczek ujmujc tkliwie obie rce Kropki nie dbam o to, co ludzie gadaj. Zwyczajnie im nie wierz. Jak na mnie spojrze, niewiele mnie jest, ale nawet ta odrobina pierwej by sczeza, nibym uwierzy w jedno ze przeciwko tobie sowo! Obj j i przygarn do siebie, jak dziecko, ktre tuli jedn ze swych lalek. Berta adn miar nie moga dzi rano usiedzie w domu wyjani Kaleb. Baa si, wiem o tym, dwiku dzwonw weselnych, lkaa si by tak blisko nich w dniu lubu. Wic wyszlimy wczenie w drog i oto jestemy. Rozmylaem duo o tym doda po chwili milczenia co uczyniem. Noc ca robiem sobie wyrzuty... a w kocu nie wiedziaem, co pocz i gdzie szuka ratunku... em sta si sprawc jej cierpienia. Wreszcie postanowiem, e jeli ty, Mary, zechcesz by przy tym, powiem jej prawd. Czy zechcesz by przy tym? pyta drc na caym ciele. Nie wiem, jak przyjmie moje sowa. Nie wiem, co o mnie pomyli. Nie wiem nawet, czy bdzie moga kocha nadal swego biednego ojca. Ale lepiej dla niej, abym rozwia jej zudzenia, ja za musz tak ponie kar, na jak zasuyem. Mary! ozwaa si Berta. Gdzie twoja rka? Ach, jest tu, jest! i umiechnwszy si przycisna ma do do warg, potem za wsuna j sobie pod rami. Syszaam wczoraj wieczorem, jak szeptali midzy sob, e uczynia co zego. Nie mieli racji. ona wonicy milczaa. Kaleb za ni odpowiedzia. Nie mieli racji rzek. Wiedziaam! zawoaa Berta z dum. Mwiam im, e nie maj racji! Nie chciaam sysze ani jednego sowa! Kto miaby powd j gani! I tu Berta przycisna do Kropki do swego delikatnego policzka. O, nie! Nie jestem a tak lepa! Kaleb stan teraz u boku crki, gdy tymczasem Kropka pozostaa po drugiej jej stronie; i uj j za rk. Znam was wszystkich powiedziaa Berta lepiej, nili si wam zdaje. Ale nikogo nie znam tak dobrze jak jej, nie wyczajc nawet ciebie, ojczulku. Jeli idzie o prostot i szczero, ani si z ni mog rwna. Gdybym w tej chwili odzyskaa wzrok i gdyby ani jedno sowo nie zostao wypowiedziane, poznaabym j w tumie. Moja siostrzyczka! Berto, creczko droga ozwa si Kaleb. Chciabym ci co powiedzie, pki sami tu jestemy we troje. Wysuchaj mnie, dziecino. Musz ci poczyni pewne wyznanie. Wyznanie, ojczulku?

Nie trzymaem si prawdy i zmyliem drog rzek Kaleb, ktrego roztargniona twarz przybraa aoliwy wyraz. Odszedem od prawdy, bom chcia dla ciebie dobrze. A tymczasem byem okrutny. Zwrcia ku niemu zdumion twarz i powtrzya: Okrutny? Nazbyt surowe czyni sobie wyrzuty rzeka Kropka. Sama wnet si o tym przekonasz. Pierwsza mu to powiesz. On miaby by dla mnie okrutny! zawoaa Berta umiechajc si z niedowierzaniem. Nie chciaem, dziecino powiedzia Kaleb. Ale jednak byem. Cho do wczoraj wcalem si tego nie domyla. Moja biedna, ociemniaa cruchno, wysuchaj mnie i przebacz! wiat, na ktrym yjesz, nie jest taki, jakim ci go przedstawiaem. Oczy, ktrym zaufaa, zawiody ci. Berta nadal zwracaa ku ojcu sw zdumion twarzyczk, ale odsuna si od niego i przytulia mocniej do przyjaciki. Droga twojego ycia trudna bya i wyboista cign Kaleb a ja chciaem j dla ciebie wygadzi. Zmieniaem przedmioty, przeinaczaem ludzkie charaktery, wymylaem wiele faktw, ktre nigdy nie istniay... byle ciebie uczyni szczliwsz... Rne sprawy trzymaem przed tob w ukryciu, zwodziem ci... Boe, bd mi miociwi... i otaczaem mamidami. Przecie ludzie ywi to nie mamida, ojcze rzeka Berta w popochu, blednc gwatownie i jeszcze dalej si od niego odsuwajc. Nie mona przecie zmieni ludzi ywych! Ja to robiem, Berto rzek z rozpacz Kaleb. Jest jeden czowiek, ktrego znasz, mj gobku... Och, ojcze! Dlaczego mwisz, e znam? zawoaa z wyrzutem. Kogo ja znam? Co ja znam? Ja, ktra nie mam w yciu przewodnika! Ja, tak przeraajco lepa! W mce serdecznej wycigna przed siebie donie, jak gdyby po omacku szukajc drogi, a potem gestem penym smutku i rozpaczy podniosa je do twarzy. Ten, ktry wstpuje dzisiaj w zwizek maeski cign Kaleb jest czowiekiem zym, chciwym, wymagajcym. Od wielu lat chlebodawc wzgldem ciebie i mnie okrutnym. Czowiekiem o szpetnym wygldzie i szpetnej duszy; zawsze zimnym, obojtnym na ludzkie cierpienie. Pod kadym wzgldem rny jest od owego wizerunku, jaki ci przedstawiem. Pod kadym wzgldem. Och, czemu, ojcze zawoaa niewidoma dziewczyna popadajc w najstraszliwsz udrk czemu to uczyni? Czy po to przepenie ponad miar moje serce, aby potem przyj niczym mier i zabra to, com kochaa? O Panie, jake jestem lepa! Jak bezbronna i samotna! Nieszczsny Kaleb zwiesi gow i milcza; jedyn jego odpowiedzi bya skrucha i smutek. Ale niedugo trwaa Berta w tej bezbrzenej aoci, gdy nagle rozleg si gos wierszcza za kominem, przez ni tylko syszany. Nie by to wierkot wesoy, lecz cichutki, saby, zawodzcy. Tak wielka brzmiaa w nim bole, e zy jy toczy si po policzkach dziewczyny; a gdy posta baniowa, ktra noc ca nie opuszczaa wonicy, stana za ni i wskazaa na ojca, zy jak groch trysny jej z oczu. Niebawem usyszaa wyraniejszy gos wierszcza, a cho bya lepa, wiedziaa, e posta baniowa kry w pobliu jej ojca. Mary! odezwaa si niewidoma dziewczyna. Powiedz mi, jaki jest mj dom. Jaki jest naprawd. Ubogie jest wasze pomieszkanie odpara Kropka. Ubogie i liche. Jeszcze jedna zima, a dach i ciany nie ostoj si deszczom i wichrowi. Tak le mieszkanie wasze jest chronione od

niepogody dodaa Kropka gosem cichym, lecz wyranym -jak twj biedny ojciec w swoim paszczu uszytym z worka. Niewidoma dziewczyna, bardzo poruszona, odcigna na bok malek on wonicy. Te podarki, ktre tak sobie ceniam... ktre zjawiay si nieomal na kade moje danie i tak mie byy memu sercu... spytaa drc na caym ciele. Od kogo one byy? Ty je przysyaa? Nie. Wic kto? Rozumiejc, e Berta domylia si prawdy, Kropka milczaa. Niewidoma dziewczyna ponownie zakrya twarz domi. Lecz jake inny by to teraz gest! Mary droga, jeszcze jedno. Odsumy si troch. O, stamy tu. I mw cichutko. Bdziesz mwia prawd, wiem. Nie oszukasz mnie, Mary? Nie, Berto, nie oszukam ci. Pewna jestem tego. Zbyt wiele masz dla mnie w sercu litoci. Mary, spjrz w tamten kt izby, gdzie byymy przed chwil, gdzie jest teraz mj ojciec... mj ojczulek, ktry tak mnie kocha, tak mi wspczuje... i powiedz, Mary, co widzisz. Widz odpara Kropka, w lot j zrozumiawszy starego czowieka, ktry smutnie pochylony siedzi na krzele, rk podparszy gow. Myl, Berto, e jego dziecko nie powinno odmwi mu pociechy. Tak, tak. Zaraz do niego pjd. Mw dalej. Jest to czowiek stary, sterany prac i troskami. Czowiek wychudy, znkany, smutny, posiwiay. Widz go, jak przybity i zniechcony podda si pustce, co go otacza. Ale widywaam go, Berto, wiele, wiele razy, jak nie szczdzc wysikw dzielnie walczy o jedn wielk, wit dla niego spraw. Wic szanuj i bogosawi t jego gow siw! Niewidoma dziewczyna pucia do Kropki, podbiegszy do ojca rzucia si przed nim na kolana i przytulia jego siw gow do piersi. Odzyskaam wzrok! Odzyskaam! wykrzykna. Byam lepa, ale teraz widz! Dotd ci nie znaam, ojcze! Pomyle tylko, em moga bya umrze, nigdy nie zobaczywszy naprawd mojego ojczulka, ktry tak wielk obdarzy mnie mioci! adne sowa opisa by nie zdoay wzruszenia Kaleba. Nie znajdzie si na tym wiecie czowiek choby najwspanialszy zawoaa niewidoma dziewczyna, wci trzymajc ojca w objciach ktrego mogabym kocha tak gorco, jak ciebie, i ktremu mogabym powici wszystkie uczucia! Im bielsze s twoje wosy, ojczulku, im bardziej znuona twarz, tym mi jeste droszy! Niech nikt teraz nie powie, e jestem lepa! Nie ma jednej zmarszczki na twojej twarzy, jednego wosa na gowie, o ktrym nie wspomniaabym w moich modach do Boga! Kaleb zdoa wykrztusi dwa tylko sowa: Berto droga! A ja w swej lepocie wierzyam ci, ojcze cigna dziewczyna pieszczc go i ronic zy najczystszej mioci e taki jest inny! Cho bye przy mnie bezustannie, dzie po dniu, zawsze troskliwy i dbay, nie domylaam si niczego! Dziarski, piknie odziany ojciec w bkitnym paszczu, Berto! rzek biedny Kaleb. Ot, przepad bez ladu! Nic nie przepado odpara. Nic, najdroszy ojczulku. Wszystko zostao w tobie. Ojciec, ktrego zawsze kochaam gorco. Ojciec, ktrego nigdy do nie kochaam i nigdy naprawd nie

znaam. Mj dobroczyca, com go od malekoci nauczya si czci i miowa, bo zawsze okazywa mi tak wielkie wspczucie. Wszystko to zostao w tobie. Nic dla mnie nie umaro. Sama tre tego, co zawsze najdrosze byo memu sercu, jest tutaj, w tobie, cho twarz masz znuon i siwe wosy. A ja nie jestem lepa, ojczulku, ju nie jestem! Podczas tej rozmowy caa uwaga Kropki skupia si na ojcu i crce; ale gdy spojrzawszy w pewnej chwili na maego kosiarza, ktry kosi mauretask k, zobaczya, e za kilka minut zegar wybije godzin, popada w osobliw nerwowo i podniecenie. Ojczulku! rzeka Berta. Mary! Sucham ci, creczko. Mary stoi tu przy tobie. Ona nie jest chyba inna? Nie mwie mi o niej niczego, co by nie byo prawd? Obawiam si, Berto, e zrobibym to odpar Kaleb gdybym mg uczyni j lepsz. Ale zmienibym Mary na gorsze, gdybym j cho troch przeinaczy. Na nic by si zdao, Berto, poprawia doskonao. Cho zadajc owo pytanie niewidoma dziewczyna nie ywia adnych wtpliwoci, to przecie zachwycajcy by to widok, gdy usyszawszy odpowied, z dum i radoci obja Kropk. Nadej mog inne jeszcze zmiany ozwaa si Kropka. Naturalnie zmiany na lepsze. Zmiany, ktre niektrym spord nas przynios wielkie wesele. Pamitaj, Berto, e gdyby si co niezwykego zdarzyo, nie powinna ulega zbyt gwatownym wzruszeniom. Czy to sycha skrzyp k na drodze? Masz dobry such, Berto. Czy to skrzyp k? Kto jedzie bardzo szybko. Wiem, e... e... e masz dobry such rzeka Kropka przyciskajc rk do serca, jak gdyby chciaa szybkimi sowami zaguszy jego gwatowne bicie bom nieraz miaa okazj przekona si o tym i bo wczoraj tak bez chwili wahania poznaa te obce kroki... Cho nie pojmuj, doprawdy, czemu spytaa... a pamitam dobrze twoje pytanie... Czyje to kroki?" i czemu one wanie zwrciy twoj uwag. Cho, jakem to dopiero co mwia, na wiecie zachodz niekiedy wielkie zmiany. Wielkie. A ludzie powinni by przygotowani, e na kadym kroku moe ich spotka niespodzianka. Kaleb zastanawia si, co te sowa Kropki mog znaczy, spostrzeg bowiem, e zwraca si nie tylko do Berty, lecz take do niego. Zdumiony patrza, jak w rozterce i pomieszaniu z trudem apie oddech, jak czepia si krzesa, aby nie upa. Tak, to stukot k na drodze! rzeka dyszc ciko. S coraz bliej, bliej! S tu. O, zatrzymay si przed furtk ogrodu. Teraz sycha kroki pod drzwiami... te same kroki, prawda, Berto? A teraz... Z piersi Kropki wydar si dziki okrzyk niepohamowanej radoci. Podbiega do Kaleba i zakrya mu rkami oczy, a w tej samej chwili wpad do izby mody mczyzna i cisnwszy precz kapelusz podbieg do nich. Czy ju po wszystkim? spytaa. Tak. Udao si? Tak. Poznajesz ten gos, drogi Kalebie? Czy syszae go ju kiedy? spytaa Kropka. Gdyby mj syneczek ze zotodajnej Poudniowej Ameryki y jeszcze... wyjka Kaleb drc cay.

yje! yje! wykrzykna Kropka i oderwawszy donie od oczu Kaleba ja klaska w porywie radoci. Spjrz na niego! Spjrz, stoi przed tob, silny i zdrowy! Twj syn ukochany, Kalebie! Twj brat kochany i kochajcy, Berto! Chwaa malekiej Kropce za jej rado niepomiern! Chwaa za jej miech i zy, gdy tamci troje zczyli si w ucisku! Chwaa za serdeczno, z jak zwrcia si ku modemu eglarzowi o spalonej socem twarzy i ciemnych falujcych wosach i ani razu nie uchyliwszy mu rowych usteczek, pozwalaa si caowa, ile chcia, i tuli do serca ponad miar przepenionego szczciem. I chwaa kukuce (a czemu by nie?) za to, e wypada zza drzwi mauretaskiego paacu niczym wamywacz i wystrzelia swoich dwanacie ku-ku" na zebranych, cakiem jakby bya pijana radoci. Wonica wszed do izby i stan zdumiony. Ale nie dziwota znale si nagle w tak dobranym towarzystwie! Spjrz, Johnie zawoa Kaleb gosem nabrzmiaym radoci. Spjrz tylko! Mj syneczek ze zotodajnej Poudniowej Ameryki! Mj syneczek, ktrego sam zaopatrzy na drog i wyprawi w wiat! Mj syneczek, ktremu tak wielk zawsze okazywa przyja! Wonica postpi naprzd, chcc uj go za rk; lecz nagle co w twarzy modzieca przywiodo mu na myl starego jegomocia z wozu, cofn si wic i spyta: Edward! Wic to ty bye? Powiedz mu wszystko, Edwardzie! zawoaa Kropka. Powiedz mu wszystko i nie oszczdzaj mnie, bo nic ju na wiecie nie skoni mnie do nieszczeroci wobec niego. Tak, to ja byem. I ty wkrade si w przebraniu do domu swego starego przyjaciela! zawoa wonica. Znaem ci ongi jako chopca uczciwego (ile to lat mino, Kalebie, odkd doniesiono nam o jego mierci, i to z tak pewnoci, emy w t wie uwierzyli?)... ktry nie splamiby si nigdy podobnym czynem. Miaem kiedy przyjaciela szlachetnego, ktry bardziej mi by ojcem nili przyjacielem rzek Edward. Czowiek w nie sdziby nikogo, zanimby go nie wysucha. Ty nim by, Johnie. Dlatego pewien jestem, e zechcesz mnie teraz wysucha. Wonica, zwrciwszy zatroskane spojrzenie na Kropk, ktra nadal trzymaa si od niego z daleka, odpar: Hm, suszne danie. Mw, Edwardzie. A wic musisz wiedzie, e kiedy wyjedaem std jako mody chopiec, kochaem, i to kochaem z wzajemnoci. Wybranka moja bya bardzo wtedy moda i moe gotw jeste pomyle, e nie znaa swoich uczu. Ale ja znaem swoje i miowaem j ca dusz. Ty! zawoa wonica. Ty! Ja odpar tamten. A ona bya mi wzajemna. Zawsze wierzyem, e mnie kocha, teraz za jestem tego pewien. Boe, zmiuj si nade mn! rzek wonica. To straszniejsze jest ni wszystko inne! Wierny swej mioci wracaem z nadziej w sercu cign Edward. Wracaem po licznych trudach i niebezpieczestwach, aby dotrzyma dawnej umowy. Ale ju w odlegoci mil dwudziestu dowiedziaem si, e ukochana moja nie dochowaa mi wiary, e o mnie zapomniaa, e przeniosa swe uczucia na innego, ktry znacznie jest bogatszy ode mnie. Nie zamierzaem czyni jej wyrzutw. Chciaem j jednak zobaczy, przekona si, czy to na pewno jest prawd. Miaem nadziej, e moe zmuszono j do tego zwizku, wbrew wasnym jej chciom i mimo wspomnie naszej mioci. Pomylaem, e acz niewielk, zawsze bdzie to dla mnie pewn pociech, wic te puciem si w

dalsz drog. Aby pozna prawd, ca prawd. Aby patrze swobodnie i wyda swobodny sd, bez nijakich przeszkd, a take nie wywierajc na ni wpywu (jelim posiada takowy). Przebraem si przeto wiesz jak. I czekaem na drodze wiesz gdzie. Nie wzbudziem w tobie adnych podejrze. Ani te... ani te ona tu wskaza na Kropk niczego si nie domylia, pkim nie szepn jej kilku sw przy kominie, kiedy to o mao co mnie nie wydaa. Ale jak zobaczya, e Edward yje zaszlochaa Kropka przemawiajc teraz we wasnym imieniu, do czego a si rwaa, gdy Edward mwi i kiedy si dowiedziaa, w jakim przyby celu, poradzia mu, aby pod adnym pozorem nie wyjawia swego sekretu, gdy stary jego przyjaciel, John Peerybingle, niechybnie go zdradzi, bo nazbyt szczer ma natur, bo niezdatny jest do wszelkich forteli, poniewa w ogle straszna z niego niezdara dodaa Kropka miejc si i paczc na przemian. I gdy ona... to jest ja, John... powiedziaa mu wszystko, jak to jego ukochana bya pewna, e on nie yje... Jak w kocu po dugich namowach jej matka zdoaa j nakoni do maestwa, ktre ta niemdra staruszka uwaaa za doskona parti. I kiedy ona... to jest znowu ja, John... zaszlochaa maleka Kropka powiedziaa mu, e lub jeszcze si nie odby (cho mia si odby na dniach) i e maestwo to bdzie jeno ofiar ze strony jego ukochanej, gdy nie ma w jej sercu mioci... I kiedy on o mao co nie oszala ze szczcia, wtedy ona... to jest znowu ja, John... powiedziaa mu, e bdzie midzy nimi poredniczy, jak to nieraz czynia za dawnych lat, i wybada jego ukochan. I upewni si, czy ona... to jest znowu ja... nie myli si w swoich przypuszczeniach. I nie mylia si, John! I oni si na powrt spotkali, John! I wzili lub przed godzin! I panna moda wanie teraz wesza! I niech sobie stary Gruff i Tackleton umrze w kawalerskim stanie. A ja jestem najszczliwsz kobiet na wiecie! May, niech ci Bg bogosawi! Bya take kobiet urocz, jeli ma to co do rzeczy; nigdy za nie bya tak urocza, jak w swym obecnym radosnym uniesieniu. Nigdy te nikt nie wypowiada gratulacji tak serdecznych i tak zachwycajcych jak te, ktrymi obsypaa hojnie pann mod i siebie. Zacny wonica sta jak osupiay, gdy w sercu huczaa mu nawanica uczu. Lecz kiedy po chwili rzuci si do Kropki, ona zatrzymaa go wycignwszy rk i jak przedtem cofna si o kilka krokw. Nie, John, nie! Musisz wysucha wszystkiego! Nie moesz mnie kocha, dopki nie wysuchasz uwanie kadego sowa, ktre chc ci powiedzie. Niegodziwie postpiam, em miaa przed tob sekrety. Przykro mi, Johnie. Ale nie mylaam, e robi co zego, pkim wczoraj wieczr nie usiada obok ciebie na maym stoeczku. Ale kiedy z wyrazu twojej twarzy zrozumiaam, e nas widzia w skadzie, i kiedy odgadam twoje myli, pojam wnet, jak pocho, jak nikczemnie postpiam. Ale Johnie, o Johnie, drogi, jak moge... jak moge tak pomyle! Biedna maleka Kropka! Jake aosnym wybuchna szlochem! John Peerybingle rad byby pochwyci j w ramiona. Ale nie! Ani mylaa mu na to pozwoli. Nie kochaj mnie jeszcze, Johnie! Jeszcze nie tak zaraz. Smuciam si z powodu tego zamierzonego maestwa, Johnie drogi, poniewa pamitaam Edwarda i May, kiedy byli jeszcze bardzo modzi i bardzo zakochani. I poniewa wiedziaam, e serce May obojtne jest dla Tackletona. Wierzysz mi teraz, Johnie? Prawda, e mi wierzysz? W odpowiedzi na to pytanie John zamierza przypuci do Kropki nowy szturm, lecz ona i tym razem go powstrzymaa. Nie, nie, John! Prosz ci, stj, gdzie stoisz! Kiedy czasem miej si z ciebie, Johnie, i mwi, e jeste niezdara albo stary kochany osio, albo co w tym rodzaju, to dlatego, Johnie, e ci

tak okropnie kocham i e lubi ci takim, jaki jeste, i nie chciaabym, aby si zmieni nawet na jot choby za t cen mia jutro zosta krlem! Hura! rzek Kaleb z niezwyk u niego energi. Takie jest rwnie moje zdanie. A kiedy mwi, Johnie, o ludziach niemodych i udaj, e jestemy maestwem nudnym i prowadzcym ycie monotonne, to robi to dlatego, Johnie, e straszny ze mnie guptas i wiesz, jak lubi czasem bawi si w niemowl albo w co takiego. I udawa, e to naprawd. Zobaczya, e znowu rusza ku niej, i znowu go powstrzymaa; lecz niewiele brakowao, a byby j wyprzedzi. Nie, nie! Nie kochaj mnie jeszcze przez kilka minut, John! Prosz ci! To, co najbardziej chciaam ci powiedzie, zostawiam na ostatek. Mj drogi, szlachetny, dobry Johnie kiedymy tamtego wieczora rozmawiali o wierszczu, ju-ju chciaam ci powiedzie, e z pocztku nie kochaam ci tak serdecznie, jak kocham ci teraz, e kiedy przyprowadzie mnie do swego domu, baam si troch, e nie pokocham ci tak gorco, jak miaam nadziej ci pokocha byam przecie taka moda! Ale z kadym dniem, z kad godzin, drogi Johnie, wzrastaa moja mio do ciebie. Gdybym za moga kocha ci wicej, nili ci kochaam, uczyniabym to pod wpywem szlachetnych sw, ktre wypowiedzia dzi z rana. Ale nie mog. Wszystk moj mio (a byo jej duo) oddaam ci, jak na to zasugujesz, dawno, bardzo dawno temu i nic ju nie mam do dania. Teraz, drogi mj mu, przytul mnie do serca! Ten dom jest moim domem! I niech ci nigdy, nigdy nie przychodzi do gowy dokdkolwiek mnie std wyprawia. Nigdy te widok licznej modej kobiety w objciach innego mczyzny nie mgby wam sprawi takiego ukontentowania, jakiego doznalibycie patrzc na Kropk, gdy rzucia si w ramiona wonicy. Bya w tym uczynku najpeniejsza, najbardziej ywioowa i sercem dyktowana szczero, jak widzielicie w yciu! Nie wtpicie zapewne, e wonica popad w stan absolutnej szczliwoci; to samo mona rzec o Kropce. To samo mona rzec o wszystkich, nie wyczajc panny Slowboy, ktra wylewaa obficie zy radoci, pragnc za, aby jej modociany wychowanek uczestniczy w oglnej wymianie ycze, podawaa go kolejno z rk do rk zupenie jakby to byo co do picia. Ale oto ponownie rozleg si stukot k przed domem i kto zawoa, e Gruff i Tackleton wraca. Niebawem te zjawi si w izbie w godny dentelmen, wyranie zirytowany i podniecony. Hej, Johnie, co to, u wszystkich diabw, znaczy? zawoa. Zaszo wida jakie nieporozumienie. Umwiem si z przysz pani Tackleton w kociele, a tymczasem gow dam, em spotka j w drodze, jadc tutaj. A, oto ona! Przepraszam pana nie miaem dotd przyjemnoci go pozna. Ale moe zechciaby pan askawie ustpi mi t mod dam, gdy dzisiejszego ranka ma ona do zaatwienia do szczegln spraw. Kiedy doprawdy nie mog jej panu ustpi odpar Edward. adn miar nie mog. Co to ma znaczy, ty przybdo? warkn Tackleton. To ma znaczy, e cho gotw jestem zrozumie pana gniew rzek umiechajc si Edward to jednak tak jestem guchy dzisiejszego ranka na wszelkie zaczepki, jak byem wczoraj guchy na wszystkie rozmowy wok mnie prowadzone. Ach, jake ten Tackleton spojrza na Edwarda i jak si zdumia! Przykro mi, panie cign Edward pokazujc mu lew rk May, zwaszcza za trzeci palec tej rki e ta moda dama nie moe panu towarzyszy do kocioa. Ale poniewa bya tam ju dzisiaj, zechce j pan zapewne usprawiedliwi.

Tackleton bacznie si przez chwil wpatrywa w w trzeci palec, po czym wyj z kieszeni maluchn paczuszk owinit w bibu i zawierajc, jak mona si byo domyli, obrczk. Panno Slowboy ozwa si czy zechcesz to askawie wrzuci do ognia? Dzikuj. Niech mi pan wierzy powiedzia Edward e dawne, bardzo dawne zobowizanie przeszkodzio mojej onie spotka si z panem w kociele. Pan Tackleton zechce zapewne przyzna sprawiedliwie, em mu wyznaa wszystko, nic przed nim nie skrywajc. Oraz em wspominaa mu wiele razy, i nigdy tamtego zapomnie nie zdoam rzeka May oblewajc si rumiecem. Och, naturalnie! mrukn Tackleton. Och, oczywicie! Wszystko w porzdku. Tak, tak. Pani Edwardowa Plummer, jeli si nie myl? Ni mniej, ni wicej odpar oblubieniec. Hm, nigdy bym pana nie pozna rzek Tackleton przygldajc si uwanie Edwardowi i skadajc przed nim gboki ukon. ycz szczcia. Dzikuj. Ot przykro mi, prosz pani powiedzia Tackleton zwracajc si niespodziewanie do Kropki, stojcej u boku ma. To prawda, e kiepsk wywiadczya mi pani przysug, ale mimo to, dalibg, przykro mi! Jeste pani lepsza, ni mylaem. Wybacz mi, Johnie. Rozumiesz mnie zapewne, a to wystarczy. Wszystko jest w porzdku, panie i panowie, w najlepszym porzdku. egnam! I tak, nadrabiajc min, zakoczy przemwienie i wynis si z izby. Przed furtk przystan na chwil, aby zdj kwiaty i wstki ze ba konia i da zwierzciu kuksaca w bok, informujc je w ten sposb, e co si w jego, to jest Tackletonowych planach pokrcio. . Naturalnie wynik teraz dla wszystkich nie byle jaki obowizek uczynienia z tego dnia takiego dnia uroczystego i witecznego, jaki po wsze czasy upamitniby owe wypadki w kalendarzu rodziny Peerybingle'w. Przeto Kropka ja przygotowywa biesiad, ktra winna bya przynie chwa niemierteln wszystkim jej uczestnikom i caemu domowi; niebawem za rce unurzane miaa a po pulchne okcie w mce. Bielia przy tym surdut wonicy, ilekro bowiem znalaz si on w jej pobliu, zatrzymywaa go i obdarzaa pocaunkiem. Zacny ten czowiek puka jarzyny, obiera brukiew, tuk talerze, przewraca garnczki pene zimnej wody stojce na kominie i stara si by pomocny na wszelkie moliwe sposoby. Tymczasem dwie wykwalifikowane siy kuchenne, wezwane z ssiedztwa z takim, popiechem, jak gdyby zaleao od tego czyje ycie, bezustannie wpaday na siebie we wszystkich drzwiach i wyskakiway na siebie zza wszystkich wgw, kady za z obecnych dosownie co krok si potyka o Tilly Slowboy i niemowl. Tilly przesza sam siebie. Jej wszechobecno wywoywaa oglny podziw. O godzinie drugiej minut dwadziecia pi Tilly bya w korytarzyku kamieniem tarasujcym przejcie; wilczym doem bya w kuchni dokadnie o godzinie drugiej minut trzydzieci, straszliw za puapk na strychu o godzinie drugiej trzydzieci pi. W ten sposb gowa niemowlcia staa si niejako kamieniem probierczym dla wszelkiego rodzaju materii wiata zwierzcego, rolinnego i mineraw. Kada rzecz bdca tego dnia w uyciu zawara z biedn t gowin blisk zaiste znajomo! Potem zorganizowano wielk ekspedycj, ktra miaa za zadanie wyruszy w wiat i odszuka pani Fielding; nastpnie okaza tej wykwintnej damie wzruszajc skruch; i wreszcie przyprowadzi j, choby przemoc, aby weselia si i przebaczya winnym. Gdy ekspedycja odnalaza zaginion, ta nie chciaa przysta pocztkowo na adne warunki, a tylko powtarzaa niezliczon ilo razy, e to straszne, i musiaa w ogle doy takiego dnia. Poza tym nie zdoano z niej wydusi innych sw, jak

tylko: Zcie mnie teraz do grobu! co wydawao si czystym nonsensem, poniewa wcale nie bya nieywa ani nic takiego. Po pewnym czasie, popadszy w stan przeraajcego spokoju, rzeka, e gdy zaszy w handlu indygo owe niefortunne okolicznoci, zaraz przewidziaa, i przez cae ycie naraona bdzie na najrozmaitsze zniewagi i obelgi; e rada jest, i sprawdziy si jej przypuszczenia; i na ostatku, e prosi ich usilnie, aby przestali si o ni kopota (kim bowiem jest ona? Och, Boe, nikim!), aby zapomnieli, e taka ndzna istota przebywa na ziemi, i wreszcie, aby pominwszy jej osob, wedle wasnej chci uoyli sobie ycie. Z owego sarkazmu zaprawionego gorycz przesza prosto w gniew, w ktrym to stanie wygosia epokow zaiste prawd, e nawet robaka zaboli, kiedy go nadepn; wreszcie poddawszy si fali agodnego smutku powiedziaa, e gdyby jej zaufali Boe miy, jakich by to ona moga bya udzieli im rad! Wykorzystawszy zrcznie w moment zwrotny w uczuciach zacnej damy ekspedycja porwaa j w ramiona; niebawem za pani Fielding, w rkawiczkach, zdaa do domu Johna Peerybingle'a niczym uosobienie nieskazitelnej wytwornoci; obok niej na siedzeniu spoczywa owinity w papier czepek paradny, tak nieomal wysoki i tak sztywny, jak ksica mitra. Przyby take mieli rodzice Kropki w innej maej bryczuszce; no i spnili si, i wszyscy wypowiadali w zwizku z tym rozmaite swoje obawy, i wci kto wyglda na drog, a pani Fielding za kadym razem patrzaa w niewaciwym i absolutnie nieprawdopodobnym kierunku. Gdy j za o tym powiadomiono, wyrazia nadziej, e wolno jej chyba patrze tam, gdzie ma ochot. Wreszcie rodzice Kropki przyjechali; para okrglutkich malutkich staruszkw o rozbrajajcym penym serdecznoci obejciu, ktre cechowao ca snad Kropkow rodzin. A zachwyt bra, gdy si spojrzao na Kropk stojc u boku matki; tak bardzo byy do siebie podobne. Teraz matka Kropki musiaa odnowi znajomo z matk May, przy czym matka May cay czas staa na pozycjach swojej wytwornoci; matka za Kropki nie staa na niczym innym, prcz swych malutkich, ruchliwych nek. Stary Kropka, jeli wolno tak nazwa ojca Kropki (zapomniaem, e nie jest to jego nazwisko, ale mniejsza o to), stanowczo za duo sobie pozwala. Wymienia uciski doni zaraz przy poznaniu, uwaa, zdaje si, e czepek to... no c, to tylko nakrochmalony mulin, dla handlu indygo za najmniejszego nie okaza poszanowania, mwic tylko, e i tak adnej ju nie ma na te sprawy rady. Ale w ostatecznej ocenie pani Fielding uznaa go za czowieka zacnego, tylko och jake pospolitego! Za adne skarby wiata nie wyrzekbym si widoku Kropki w lubnej sukni (szcz ci Boe, Kropko, za t twoj twarzyczk promienn) czynicej honory domu; ani widoku zacnego wonicy, ktry jowialny i rumiany siedzia na kocu stou. Ani widoku dzielnego eglarza o spalonej socem twarzy i nadobnej jego ony. Ani w ogle widoku adnego spord biesiadnikw. Wyrzec si obiadu, znaczyoby odmwi sobie posiku najsolidniejszego i najmilszego, jaki czowiek spoy moe; wyrzec si za kielichw nalanych a po brzegi, ktrymi biesiadnicy speniali weselne toasty c, byoby to najwiksze ze wszystkich wyrzecze. Po obiedzie Kaleb zaintonowa pie o spienionym pucharze wina. I jakem yw, w ktrym to stanie przebywa mam nadziej przez kilka najbliszych lat dopiewali j do samiutkiego koca! A niebawem, w chwili gdy Kaleb koczy ostatni zwrotk pieni, zaszed przypadek najmniej oczekiwany na wiecie. Rozlego si pukanie i do izby cikim krokiem wszed nie spytawszy ani czy mona, ani czy wolno mczyzna nioscy na gowie jaki pokany pakunek. Umieci go na samym rodku stou, nie naruszywszy symetrii znajdujcych si tam jabek i orzechw, po czym przemwi tymi sowy: Pan Tackleton zasya ukony, a poniewa tort nie jest mu potrzebny, moe pastwo go zjecie.

Co powiedziawszy wyszed z izby. Domylacie si zapewne, e wszystkich ogarno wielkie zdumienie. Pani Fielding, odznaczajca si niespotykan wprost bystroci sdw, wyrazia przypuszczenie, e tort jest zatruty, i przytoczya opowie o torcie, po ktrego spoyciu zsiniaa calutka bodaje pensja dla modych panien. Lecz biesiadnicy przegosowali pani Fielding jednomylnie, zachowaniem naleytego ceremoniau, pokrajaa tort. Nie sdz, aby ktokolwiek zdy go sprbowa, gdy znowu rozlego si pukanie i do izby wszed ten sam posaniec, niosc pod pach du paczk owinit w papier. Pan Tackleton przesya ukony i kilka zabawek dla niemowlcia. Nie s brzydkie. Wygosiwszy powysz opini posaniec znw opuci izb. Biesiadnicy niemae napotkaliby trudnoci, zanim zdoaliby znale sowa trafnie wyraajce ich zdumienie nawet gdyby mieli czas ich szuka. Ale czasu nie mieli wcale. Zaledwie bowiem drzwi zamkny si za posacem, znowu usyszano pukanie i na progu stan Tackleton we wasnej osobie. Przykro mi, prosz pani rzek fabrykant zwracajc si do Kropki. Bardziej mi teraz przykro nili dzisiejszego ranka. Miaem czas dokadnie wszystko przemyle. Posuchaj, Johnie! Usposobienie mam zgryliwe, ale chobym nawet nie chcia, musz zagodnie w obcowaniu z czowiekiem twojego pokroju. Kaleb! Ta piastunka w niewiadomoci swojej napomkna wczoraj wieczorem o czym, czego potem doszedem po nici. Czerwieni si, kiedy pomyl, jak atwo mogem przywiza do siebie crk twoj i ciebie i jak wielkiej dowiodem gupoty, gdym j uwaa za osob niespena rozumu. Przyjaciele, w domu moim bardzo jest dzisiaj pusto i samotnie. Nie ma w nim nawet wierszcza za kominem. Odstraszyem je wszystkie. Bdcie mi askawi, przyjaciele. Pozwlcie, bym uczestniczy w tej weselnej biesiadzie. Po piciu minutach czu si jak ryba w wodzie. W yciu nie widzielicie takiego osobnika! C te on robi ze sob cae ycie, i si nawet nie domyla, e tak przeogromne tkwi w nim zadatki na czowieka jowialnego! A moe to duszki domowe zrobiy, e raptem zasza w nim tak zdumiewajca przemiana? John! Nie odelesz mnie dzi wieczr do domu? Powiedz, Johnie! wyszeptaa Kropka. Niewiele brakowao, a byby j odesa! Jeszcze jedna tylko ywa istota, a towarzystwo bdzie w komplecie. No i w mgnieniu oka zjawi si, i zziajany po dugim bieganiu podj beznadziejne prby wcinicia ba w wsk szyjk dzbana. Towarzyszy wozowi a do koca podry, rozgoryczony nieobecnoci pana i jawnie buntowniczy wzgldem jego zastpcy. Pokrciwszy si chwil w pobliu stajni, gdzie na prno usiowa nakoni wiekowego konia do rebelii, to jest do samowolnego powrotu na drog, poszed do izby, gdzie warzono zwykle piwo, i pooy si obok komina. Lecz wykoncypowawszy sobie nagle, e zastpca pana jest zwykym oszustem, ktrego czym prdzej naley opuci, wsta, odwrci si do ogonem i powdrowa do domu. Wieczorem odbyy si tace. Na ktrym to oglnikowym napomknieniu zakoczybym chyba t opowie, gdyby nie pewne podstawy do przypuszcze, e tace owe odznaczay si niezwyk oryginalnoci i uoone byy z niespotykanych figur. Oto jak osobliwy by ich ukad: Edward, ten eglarz, wiecie -chopak miy, swobodny w obejciu i dziarski opowiada rne cuda o papugach, kopalniach, Meksykanach i zotym piasku, gdy nagle strzelio mu do gowy, aby zerwa si z krzesa i zaproponowa tace. Harfa Berty znajdowaa si w izbie, a rzadko moglibycie usysze gr pikniejsz nili ta, co spod jej pyna palcw. Kropka (chytra maa komediantka, kiedy jej to po czym May radonie, lecz z

dogadzao) rzeka, i dawno miny owe dni, gdy zwyka bya taczy; moim zdaniem powiedziaa to dlatego, e wonica pali fajk, ona za nadzwyczajnie lubia siedzie u jego boku. Usyszawszy sowa Kropki pani Fielding nie moga naturalnie uczyni nic innego, jak tylko rzec, i dawno miny te dni, kiedy ona zwyka bya taczy; i wszyscy mwili to samo, prcz jednej May. May a rwaa si do taca. Przeto May i Edward wstali wrd gonych oklaskw i zataczyli w jedn par. Berta graa im najskoczniejsz ze znanych sobie melodii. Wierzcie mi albo nie wierzcie, lecz taczyli pi najwyej minut, gdy nagle wonica odrzuca precz fajk, chwyta Kropk wp, wyskakuje z ni na rodek izby i jak nie zacznie przytupywa i hasa no, po prostu cudownie! Zaledwie Tackleton to zobaczy, podbiega do pani Fielding, obejmuje jej kibi i dalej za tamtymi w tany. Zaledwie stary pan Kropka to zobaczy, zrywa si dziarsko i cho taniec dawno zaczty, wraz z pani Kropk taczy w pierwszej parze. Zaledwie Kaleb to zobaczy, chwyta Tilly Slowboy za obie rce i chyo mknie z ni na rodek izby; przy czym panna Slowboy najgbiej jest przekonana, e dawanie nura midzy pary i doprowadzanie do jak najczstszych zderze to jedyna regua obowizujca w tym tacu. Czy syszycie, jak wierszcz wtruje harfie swoim wirt, wirt, wirt? I jak imbryk gada? Ale co to? Gdy przysuchujc im si z ukontentowaniem, zwrciem oczy na Kropk, aby rzuci ostatnie spojrzenie na t posta drobn a tak dla mnie mi, nie byo ju Kropki, nie byo tamtych wszyscy zniknli, ja za pozostaem sam. wierszcz wierka za kominem; poamana zabawka ley na pododze; lecz poza tym nic ju nie ma.

You might also like