Professional Documents
Culture Documents
Dennis Lehane - Rzeka Tajemnic
Dennis Lehane - Rzeka Tajemnic
RZEKA
TAJEMNIC
Z angielskiego przeoy
Andrzej Nicpan
Tytu oryginau
MYSTIC RIVER
Zdjcie na okadce
2003 Warner Bros. Ent.
Redaktor prowadzcy
Ewa Niepoklczycka
Redaktor
Barbara Syczewska-Olszewska
Redakcja techniczna
Lidia Lamparska
Korekta
Joanna azowska
Tadeusz Mahrburg
Wszystkie postacie w tej ksice s fikcyjne. Jakiekolwiek podobiestwo do zdarze,
miejsc i osb (ywych czy umarych) jest cakowicie przypadkowe.
Copyright by Dennis Lehane 2001
Copyright for the Polish translation by ukasz Nicpan, 2003
wiat Ksiki
Warszawa 2003
Skadki amanie
Joanna Duchnowska
Druk i oprawa
Finidr, Czechy
ISBN 83-7311-559-5
Nr 3683
Spis treci
I CHOPCY, KTRZY UCIEKLI WILKOM (1975).................................................. 8
1 Dwie dzielnice .................................................................................................... 9
2 Cztery dni ......................................................................................................... 25
II SMUTNOOKIE SINATRY (2000) ..................................................................... 39
3 zy we wosach ................................................................................................ 40
4 Powiedz mi wszystko ....................................................................................... 53
5 Pomaraczowe zasony .................................................................................... 66
6 Boli, bo jest zamana ........................................................................................ 79
7 We krwi ............................................................................................................ 90
8 Old MacDonald ............................................................................................. 106
9 Petwonurkowie w Pen ................................................................................... 117
10 Dowody rzeczowe.......................................................................................... 127
11 Czerwony deszcz ........................................................................................... 134
12 Barwy twojej tczy.........................................................................................145
13 wiata ...........................................................................................................159
14 To si w yciu dwa razy nie zdarza ............................................................... 173
III ANIOOWIE CISZ ...........................................................................................195
15 Rwny chop ................................................................................................. 196
16 Mio ci widzie, chopie .............................................................................. 208
17 Rzut oka ........................................................................................................ 222
18 Sowa, ktre kiedy zna............................................................................... 238
19 Kim chcieli zosta......................................................................................... 252
20 Kiedy ju wrci do domu ............................................................................. 270
21 Skrzaty .......................................................................................................... 283
IV AWANS ............................................................................................................ 294
22 Drapiena ryba ............................................................................................ 295
23 May Vince ................................................................................................... 308
24 Wygnane plemi .......................................................................................... 324
25 Facet w baganiku ....................................................................................... 340
26 Zagubieni w przestrzeni .............................................................................. 352
27 Kogo kochasz?.............................................................................................. 368
Nie rozumia kobiet. Nie tak jak ich nie rozumiej barmani czy komicy, lecz tak
jak biedacy nie rozumiej ekonomii. Mogliby przez cae ycie od rana do wieczora
stercze przed gmachem Girard Bank, a i tak nie zrozumieliby tego, co dzieje si w
rodku. Dlatego w skrytoci serca woleliby raczej zrobi skok na sklep ze sodyczami.
Pete Dexter Gods Pocket
Podzikowania
Dzikuj, nie po raz pierwszy, sierantowi Michaelowi Lawnowi z Wydziau
Policji Watertown; Brianowi Honanowi, radnemu miasta Boston; Davidowi
Meierowi, naczelnikowi Wydziau Zabjstw przy Biurze Prokuratora Okrgowego
hrabstwa Suffolk; Teresie Leonard i Ann Guden za korekt wszystkich moich bdw i
Tomowi Murphyemu, wacicielowi zakadu pogrzebowego James A. Murphy i Syn
w Dorchester.
Szczeglny dug wdzicznoci zacignem u Roberta Manninga z policji stanowej
Massachusetts, ktry podda mi temat tej powieci i z anielsk cierpliwoci
odpowiada na moje pytania, nawet te najgupsze.
Najserdeczniejsze podzikowania skadam mojej cudownej agentce literackiej,
Ann Rittenberg, i wspaniaemu wydawcy, Claire Wachtel, za ich opiekucz trosk.
I
CHOPCY,
KTRZY UCIEKLI
WILKOM
(1975)
1
Dwie dzielnice
Kiedy Sean Devine i Jimmy Marcus byli dziemi, ich ojcowie pracowali razem w
fabryce sodyczy Colemana, skd przynosili do domu zapach masy kakaowej. T
czekoladow woni w kocu na trwae przesiky ich ubrania, ka, w ktrych spali,
ceratowe oparcia siedze w samochodach. Kuchnia w domu Seana pachniaa
krwkami, jego sypialnia ptasim mleczkiem. Jedenastoletni Sean i Jimmy tak
serdecznie znienawidzili wszelkie sodycze, e do koca ycia pijali czarn kaw bez
cukru i nie brali do ust deserw.
W soboty ojciec Jimmyego wpada do domu Devinew do ojca Seana na piwko i
zabiera ze sob Jimmyego. Podczas gdy jedno piwko zmieniao si w sze,
doprawionych kilkoma szklaneczkami szkockiej whisky, Jimmy i Sean bawili si na
podwrku, czasem w towarzystwie Davea Boylea, chopaczyny o dziewczcych
nadgarstkach i kiepskim wzroku, ktry stale opowiada dowcipy zasyszane od swoich
wujkw. Zza moskitiery w kuchennym oknie dobiegay chopcw trzaski otwieranych
puszek piwa, wybuchy chrapliwego miechu i gone pstrykanie zapalniczek, ktrymi
panowie Marcus i Devine przypalali sobie nawzajem papierosy Lucky Strike.
Ojciec Seana mia lepszy zawd, by brygadzist. Wysoki i jasnowosy, z
figlarnym, ujmujcym umiechem, na ktrego widok - Sean czsto bywa tego
wiadkiem - topnia w jednej chwili gniew matki, zupenie jakby kto przekrci jej w
rodku jaki pstryczek. Ojciec Jimmyego adowa towar na ciarwki. By drobny,
mia ciemne wosy opadajce na czoo niesforn grzywk, a oczy wiecznie byszczce
rozbawieniem. Porusza si szybko jak fryga; nim zdye mrugn powiek, ju by
w drugim kocu pokoju. Dave Boyle nie mia ojca, jedynie gromad wujkw, a bywa
na tych sobotnich spotkaniach wycznie dlatego, e umia uczepi si Jimmyego jak
rzep psiego ogona. Ledwo zobaczy, jak Jimmy wychodzi z ojcem z domu, ju zjawia
si zdyszany koo samochodu i pyta z nadziej w gosie: Cze, Jimmy, jak leci?.
Mieszkali wszyscy w East Buckingham, kawaek na zachd od rdmiecia, w
dzielnicy ciasnych naronych sklepikw, maych podwrek i sklepw rzeniczych, w
ktrych witrynach wisiay krwawe pocie rowego misa. Bary nosiy nazwy
rdmiecia, w adnym innym celu jak tylko po to, by pdzi ciemnymi tunelami,
sucha grzechotu wagonw i zgrzytu hamulcw na ukach torw i przyglda si
mrugajcym wiatekom. Sean porwnaby to do wstrzymania oddechu. W
towarzystwie Jimmyego wszystko si mogo zdarzy. Ten chopak, jeli nawet by
wiadom istnienia jakich regu zachowania - w metrze, na ulicy czy w kinie - nigdy
si do nich nie stosowa.
Kiedy na peronie stacji South rzucali do siebie pomaraczow pik do ulicznego
hokeja, Jimmy nie zdoa chwyci podania Seana i pika stoczya si na tory. Zanim
Sean zdy zmiarkowa, co si dzieje, Jimmy ju zeskoczy z peronu na tory, midzy
myszy, szczury, w ssiedztwo trzeciej szyny.
Ludzie na peronie wpadli w sza. Zaczli wrzeszcze na Jimmyego. Jaka kobieta
poszarzaa na twarzy, upada na kolana i zacza si drze jak optana: Wya
stamtd, ale ju, do jasnej cholery!. Do uszu Seana dobieg guchy oskot. Mg to by
odgos pocigu wjedajcego w tunel przy stacji Washington Street albo echo
przejedajcych w grze ulic ciarwek. Czekajcy na peronie pasaerowie rwnie
usyszeli ten dwik. Zaczli gwatownie gestykulowa i rozglda si na prawo i lewo
w poszukiwaniu funkcjonariuszy ochrony metra. Jeden z mczyzn zasoni
przedramieniem oczy swojej crki.
Jimmy ze zwieszon gow szuka tymczasem piki, zagldajc w ciemno pod
peronem. W kocu j znalaz i spokojnie otar rkawem koszuli z czarnej mazi, jak
bya powalana, cakowicie ignorujc ludzi, ktrzy klczeli na tej linii i wycigali ku
niemu rce.
Dave trci Seana okciem i mrukn, troch nazbyt gono:
- Ale jaja, co?
Jimmy ruszy midzy torami w stron schodw u dalekiego koca peronu, gdzie
zia czarn gardziel tunel metra i skd dolatywa coraz potniejszy oskot, od
ktrego draa caa stacja, a ludzie podskakiwali i chwytali si za gow. Tymczasem
Jimmy wcale si nie spieszy, szed sobie wolniutko, w pewnej chwili obejrza si
nawet przez rami, poszuka wzrokiem Seana i umiechn si do niego.
- mieje si - powiedzia Dave. - Ale szajbus, nie?
Kiedy Jimmy wszed na pierwszy stopie betonowych schodw, wycigno si do
niego kilka par rk i porwao w gr. Sean zobaczy, jak stopy kolegi majtny w lewo,
a gowa poleciaa w prawo; Jimmy sprawia wraenie tak maego i lekkiego w apach
jakiego wielkiego mczyzny, jakby by szmacian lalk, mimo to pik przyciska
mocno do piersi, nawet, gdy ludzie chwycili go pod okcie, i uderzy goleniem o
krawd peronu. Sean poczu, jak stojcy u jego boku Dave zatrzs si nerwowo. Sean
przyjrza si twarzom ludzi otaczajcych Jimmyego i nie dojrza ju na nich przejcia
ani strachu czy choby ladu bezradnoci, jakie maloway si na nich jeszcze przed
chwil. Zobaczy tylko gniewne, rozwcieczone twarze, jakby wszyscy ci wybawiciele
mieli si zaraz rzuci na Jimmyego i rozszarpa go na strzpy.
Wycignli Jimmyego na peron i trzymali, zaciskajc palce na jego ramionach i
rozgldajc si na boki w poszukiwaniu kogo, kto by im powiedzia, co maj robi
dalej. Tymczasem z tunelu wypad z hukiem pocig i kto gono krzykn, a potem
kto inny si rozemia ostrym piskliwym chichotem, ktry nasun Seanowi obraz
pochylonych nad kotem wiedm, poniewa pocig wjecha na drug stron peronu, w
kierunku pnocnym, a Jimmy spojrza w twarze trzymajcych go ludzi z min, ktra
mwia: No i co, frajerzy?.
Stojcy obok Seana Dave zanis si tym swoim wysokim, piskliwym chichotem,
po czym porzyga si we wasne donie.
Sean odwrci si z niesmakiem, pytajc samego siebie, co tutaj robi.
Sean wyj palec i wytar smar o wntrze doni. Pan Devine zebra z warsztatu
kilka walajcych si tam gwodzi i wrzuci je do tej puszki po kawie.
- Wiem, e lubisz Jimmyego Marcusa, ale jeli chcesz si z nim nadal spotyka,
od dzisiaj macie si bawi przed domem. Naszym, a nie jego.
Sean skin gow. Sprzeciwianie si ojcu, kiedy mwi tak cicho i powoli jak w tej
chwili, a kade sowo wychodzio z jego ust jakby obcione kamykiem, nie miao
najmniejszego sensu.
- Rozumiemy si? - Ojciec odsun na bok puszk po kawie i spojrza na Seana.
Chopiec potakn. Przyglda si, jak ojciec grubymi palcami ciera trociny ze
szczk imada.
- Jak dugo?
Ojciec podnis rk i cign motek kurzu z wbitego w sufit haka. Ugnit go w
palcach i wrzuci do stojcego pod stoem warsztatowym kosza.
- Hm, dugo, jak sdz. I jeszcze jedno, Sean...
- Tak?
- Nie prbuj chodzi z tym do matki. Ona wolaaby, eby w ogle nie spotyka si
z Jimmym po tym jego dzisiejszym wyskoku.
- On nie jest taki zy, tylko...
- Nie mwi, e jest zy. Jest szalony, a twoja matka do si ju w yciu
napatrzya szalestw.
Sean dostrzeg bysk w oku ojca przy sowie szalestwo i domyli si, e ma
teraz przed sob drugiego Billyego Devinea, tego, ktrego posta odtworzy ze
strzpkw zasyszanych potajemnie rozmw rnych ciotek i wujkw. Nazywali go
Dawnym Billym, latawcem, jak powiedzia kiedy z umieszkiem wujek Colm, tym
Billym, ktry znikn na krtko przed urodzeniem Seana, by pojawi si z powrotem,
jako spokojny, rozwany mczyzna o grubych, zrcznych palcach, ktrymi budowa
domki dla ptakw.
- Zapamitaj sobie, o czym mwilimy - powiedzia ojciec i poklepa Seana po
ramieniu, dajc mu tym samym znak do odejcia.
Sean wyszed z warsztatu. Idc przez zimn piwnic, zastanawia si, czy lubi
towarzystwo Jimmyego z tego samego powodu, dla ktrego ojciec lubi przesiadywa z
panem Marcusem, pi z nim przez ca noc z soboty na niedziel i wybucha
niespodziewanie haaliwym miechem, i czy nie w tym kryje si przyczyna obaw jego
matki.
Kolejnej soboty Jimmy i Dave Boyle przyszli pod dom Devinew tylko we dwch,
bez ojca Jimmyego. Zapukali do drzwi kuchennych, gdy Sean koczy niadanie.
Usysza, jak matka otwiera im i mwi Dzie dobry, Jimmy. Witaj, Dave uprzejmym
tonem, jakiego uywaa, gdy nie bya pewna, czy chtnie widzi witan osob.
Jimmy by wyciszony, jakby szalona energia, ktra zawsze go rozpieraa, zwina
si w jego wntrzu niczym spryna. Sean niemal czu, jak naciska na klatk piersiow
kolegi i chyba go dusi, bo z trudem przeyka lin. Jimmy wydawa si jaki mniejszy,
pociemniay, jakby przekuto go szpilk i wypuszczono ze powietrze. Sean ju go
widywa w takim stanie. Jimmy mia nie od dzisiaj wahania nastroju. Seana to zawsze
do niepokoio. Zastanawia si, czy jego kolega kontroluje te humory, czy te
dopadaj go jak nagy bl garda albo niezapowiedziane wizyty kuzynek jego matki.
Kiedy Jimmy by w takim humorze, Dave Boyle stawa si szczeglnie dokuczliwy.
Uwaa chyba, e musi rozbawi wszystkich dookoa, i po jakim czasie miao si go
serdecznie dosy.
Stali na chodniku, nie wiedzc, co dalej, Jimmy ponury, Sean jeszcze nie cakiem
rozbudzony, wszyscy trzej z lekka zaniepokojeni perspektyw dugiego dnia
zamknitego w kwadracie dwch ssiednich przecznic. Nagle Dave wyskoczy z
pytaniem:
- A syszelicie, dlaczego pies lie sobie jaja?
Ani Sean, ani Jimmy nie odpowiedzieli. Syszeli ju ten kawa chyba ze sto razy.
- Bo moe! - Dave Boyle zacz si tak mia, e chwyci si za brzuch.
Jimmy podszed do drewnianych kozw, ktrymi suby miejskie ogrodziy
odcinek naprawianego chodnika. Cztery takie kozy poczone w prostokt t
tam z napisem ROBOTY DROGOWE tworzyy zapor wok nowych pyt
chodnikowych. Jimmy przerwa tam, po prostu przez ni przechodzc. Przykucn
na skraju starych pyt i zacz obi patykiem w mikkim betonie cienkie linie, ktre
przypominay Seanowi pomarszczone palce starcw.
- Mj tata ju nie pracuje z twoim.
- Dlaczego? - Sean kucn obok kolegi. Nie mia pod rk patyka, czego ogromnie
aowa. Chciaby naladowa Jimmyego, cho nie wiedzia waciwie, dlaczego i cho
ojciec spuciby mu lanie za takie zabawy.
Jimmy wzruszy ramionami.
- Wyrolowa ich. Przestraszyli si, bo zna rne tajemnice.
- Tajemnice produkcyjne, co nie, Jimmy? - uzupeni skwapliwie Dave.
dojeda do rogu i skrca w prawo. W tylnej szybie widzieli obrcon w ich stron
gow Davea, pociemnia z powodu oddalenia i cienia, jaki j okry. A potem ulica na
powrt opustoszaa i ucicha, jakby zamykajce si z trzaskiem drzwi samochodu
policyjnego wyczyy foni. Jimmy i Sean stali w tym samym miejscu, gdzie przed
chwil parkowa radiowz, patrzyli pod nogi, w gr i w d ulicy, byle nie na siebie.
Sean dowiadczy ponownie zmiany w nastroju poranka, lecz tym razem
towarzyszy owemu odczuciu smak brudnych monet w ustach. W odku czu tak
pustk, jakby mu go odessano.
Nagle Jimmy mrukn:
- To ty zacze.
- On zacz.
- Gwno prawda. Teraz ma przesrane. Jego stara ma nierwno pod sufitem. Chuj
wie, co zrobi, jak zobaczy gliny.
- Ja nie zaczynaem.
Jimmy popchn Seana, ktry nie pozosta duny i po chwili tarzali si na jezdni,
okadajc jeden drugiego piciami.
- Co tu si wyprawia!
Sean sturla si z Jimmyego, po czym obaj wstali, spodziewajc si ujrze obu
policjantw, tymczasem zobaczyli pana Devinea, ktry zbieg po schodkach domu.
- Co wy, u diaba, robicie?
- Nic.
- Nic. - Ojciec Seana sta na chodniku i gniewnie marszczy czoo. - Uciekajcie z
jezdni.
Stanli obok niego.
- Nie bylicie czasem we trzech? - Pan Devine spojrza w gb ulicy. - Gdzie Dave?
- Kto?
- Dave. - Ojciec Seana przenis spojrzenie z syna na Jimmyego. - Nie by z
wami?
- Bilimy si na jezdni.
- Sucham?
- Bilimy si na jezdni i przyjechaa policja.
- Kiedy?
- Jakie pi minut temu.
- Rozumiem. Wic przyjechaa policja...
- ...zabrali go.
Ojciec Seana ponownie zlustrowa perspektyw ulicy.
- Co takiego? Zabrali Davea?
- eby go odwie do domu. Ja skamaem, e mieszkam tutaj. Dave powiedzia,
e mieszka we Flats i oni...
- O czym ty gadasz? Sean, jak ci policjanci wygldali?
- Sucham?
- Mieli na sobie mundury?
- Nie, ale...
- Skd wiedzielicie, e to policjanci?
- Ja nie wiedziaem. Oni...
- Tak?
- Jeden mia odznak - powiedzia Jimmy. - Na pasku.
- Jak odznak?
- Chyba zot.
- Rozumiem. Byo co na niej?
- Sucham?
- Jakie sowa? Byy na niej jakie sowa, ktre dao si odczyta?
- Chyba nie. Nie zauwayem.
- Billy?
Wszyscy trzej zwrcili spojrzenia w stron matki Seana, ktra staa na ganku z
niespokojn, pytajc min.
- Suchaj, kochanie, zadzwo na policj, dobrze? Zapytaj, czy detektywi mogli z
powodu maej bjki zgarn z ulicy dzieciaka.
- Jakiego znw dzieciaka?
- Davea Boyle.
- O mj Boe! Jego matka...
- Nie martwmy si na zapas, dobrze? Przekonajmy si najpierw, co nam powiedz
na policji, zgoda?
Matka Seana wbiega do domu. Sean spojrza na ojca. Wydawao si, e nie wie,
co zrobi z rkami. Wsadzi je do kieszeni, potem wyj je i otar o spodnie.
- Cholerny wiat - powiedzia bardzo cicho i spojrza w gb ulicy, jakby Dave, dla
Seana niewidzialny, unosi si w powietrzu.
- By brzowy - rzek Jimmy.
- Kto?
- Samochd. Ciemnobrzowy. Chyba plymouth.
- Niczego wicej nie zauwaylicie?
Sean sprbowa sobie przypomnie bardziej szczegowo samochd, ale
bezskutecznie. Widzia go tylko, jako przeszkod utrudniajc widzenie, poza tym
niezauwaaln. Brzowy samochd zasania rowego forda Pinto pani Ryan i doln
poow jej ywopotu, ale sam by niewidoczny.
- Pachnia jabkami - wybka Sean.
- Co takiego?
- Jabkami. Ten samochd pachnia jabkami.
- Pachnia jabkami - powtrzy w roztargnieniu ojciec.
jest gdzie indziej, moe w sypialni, w ktrej zamkna si matka, a moe w piwnicy,
gdzie buduje swe domki dla ptakw.
Sean spojrza w gb ulicy, po ktrej obu stronach stay rzdem lnice
samochody. Uzna, e to, co si stao, byo czci planu, majcego ukryty sens,
ktrego on po prostu jeszcze nie dostrzega. Pewnego dnia go jednak odczyta.
Adrenalina, ktra w nim wzbieraa, odkd Dave odjecha brzowym samochodem, a
on i Jimmy walczyli ze sob na jezdni, trysna w kocu wszystkimi porami skry.
Patrzy na miejsce, gdzie on, Jimmy i Dave Boyle poszturchiwali si obok
chevroleta Bel Air, i czeka, a w jego ciele otworz si nowe puste przestrzenie po
utracie adrenaliny i na powrt si czym zapeni, a ukryty na razie przed nim
zamys dojrzeje i nabierze widocznego sensu. Czeka na to, przygldajc si ulicy,
wsuchujc w jej szum; przesta czeka, gdy ojciec w kocu wsta i obaj weszli do
domu.
Jimmy wraca do Flats wraz z ojcem, ktry lekko si zatacza, dopala papierosy,
a parzyy go w palce i co tam mamrota pod nosem. Gdy ju znajd si w domu,
spuci Jimmyemu lanie albo i nie, trudno to byo przewidzie. Kiedy straci prac,
zabroni synowi chodzi do Devinew i Jimmy obawia si, e bdzie musia ponie
kar za zamanie zakazu. Cho moe jeszcze nie dzisiaj. Ojciec znajdowa si w stanie
sennego upojenia, ktre zapowiadao, e kiedy dotr do domu, usidzie przy stole w
kuchni i bdzie pi dopty, dopki nie zanie z gow na rkach.
Jednak na wszelki wypadek Jimmy szed kilka krokw za nim, podrzuca pik i
chwyta j w rkawic baseballow, ktr ukrad z domu Seana, kiedy policjanci
egnali si z Devineami. Nikt nie odezwa si nawet sowem do Jimmyego i jego ojca,
gdy zmierzali korytarzem w stron drzwi wyjciowych. Drzwi sypialni Seana byy
otwarte, Jimmy zobaczy lec na pododze rkawic z umoszczon we wgbieniu
pik, wszed, wzi rkawic, po czym pody za ojcem. Nie mia pojcia, po co j
ukrad. Nie zrobi tego na pewno dla przelotnego umieszku mciwej satysfakcji, ktry
przemkn po twarzy ojca. Pieprzy starego opoja.
Jego czyn mia jaki zwizek z tym, e Sean uderzy Davea Boylea, e stchrzy i
nie chcia ukra samochodu, a take z paroma jeszcze pretensjami, jakie uzbieray si
przez ostatni rok ich przyjani, wreszcie z uczuciem, jakie zawsze si w nim budzio,
ilekro Sean mu co dawa. Karty z wizerunkami baseballowych saw, batoniki,
cokolwiek - to byo niczym jamuna.
2
Cztery dni
Omyli si jednak.
Dave Boyle wrci do domu po czterech dniach od swojego zniknicia. Przyjecha
na przednim siedzeniu policyjnego radiowozu. Policjanci pozwolili mu si bawi
syren alarmow i dotkn kolby pistoletu, zamknitego w schowku pod desk
rozdzielcz. Dali mu honorow odznak, a gdy podwozili do pod dom jego matki na
Rester Street, czekali ju tam reporterzy z prasy i ekipy telewizyjne. Jeden z
policjantw, Eugene Kubiaki, wysadzi Davea z samochodu i podnis wysoko do
gry, a jego stopy zakreliy uk w powietrzu, zanim postawi go na chodniku przed
paczc, roztrzsion matk.
Na Rester zebra si tego dnia spory tumek - rodzice, dzieci, listonosz, dwaj grubi
bracia, ktrzy prowadzili sklep z kanapkami na rogu Rester i Sydney, a nawet panna
Powell, nauczycielka Davea i Jimmyego z pitej klasy szkoy Looey & Dooey. Jimmy
sta obok matki, ktra przyciskaa ty jego gowy do swojego brzucha i trzymaa
wilgotn do na jego czole, jakby chciaa si upewni, e nie zapa tego samego, co
Dave, cokolwiek to byo. Jimmy poczu ukucie zazdroci, gdy policjant Kubiaki
przenis Davea wysoko nad chodnikiem, a obaj miali si jak dobrzy, starzy
przyjaciele. liczna panna Powell klaskaa radonie w donie.
Mia ochot oznajmi, e on te omal nie wsiad do tego samochodu. Najchtniej
powiedziaby to pannie Powell. Bya taka adna, zadbana i czysta, a kiedy si miaa,
mona byo dostrzec, e jeden z grnych zbw jest troszeczk krzywy, co w oczach
Jimmyego jeszcze dodawao jej uroku. Chciaby powiedzie, e te omal nie wsiad do
tego samochodu, i zobaczy, czy na twarzy panny Powell ukazaby si taki sam wyraz,
z jakim patrzya teraz na Davea. Mgby wyzna, e nieustannie o niej rozmyla i
wyobraa sobie, e jest znacznie starszy, moe ju prowadzi samochd i zabiera j w
rne miejsca; jedliby lunch na trawie, a ona wybuchaaby miechem po jego kadym
arcie, ukazujc ten uroczy krzywy zb. I gaskaaby go po twarzy.
Wyczuwa jednak szstym zmysem, e panna Powell nie najlepiej czuje si w tym
towarzystwie. Kiedy ju powiedziaa do Davea kilka sw, pogaskaa go po twarzy i
pocaowaa w policzek - dwa razy - dopchali si do niego inni i panna Powell usuna
si szybko na bok. Staa na popkanym chodniku i przygldaa si dwupitrowym
ruderom, obitym odac pap, spod ktrej wyglday goe deski. Wydawaa si
modsza, a przez to tym bardziej dla Jimmyego nieosigalna, jakby nagle zmienia si
w zakonnic, jej wosy okry kaptur habitu, a zadarty nosek zmarszczy si z odrazy.
Jimmy chcia do niej podej, lecz matka trzymaa go mocno, chocia si wyrywa.
A potem panna Powell posza na rg Rester i Sydney Street i zacza energicznie
macha do kogo rk. Do krawnika podjecha ty kabriolet, w ktrym siedzia
mody mczyzna o wygldzie hipisa. Na spowiaych od soca drzwiach wozu byy
wymalowane czerwone kwiaty. Panna Powell wsiada i auto odjechao, nie baczc na
stanowczy, lecz niemy protest Jimmyego.
Udao mu si w kocu wyrwa z obj matki. Sta na rodku ulicy, przyglda si
tumowi otaczajcemu Davea i aowa, e to nie on wsiad do ciemnobrzowego
samochodu, choby tylko po to, by zazna, cho troch tego podziwu, jaki otacza
teraz Davea, zobaczy te wszystkie wpatrzone w siebie oczy, jakby by jak
znakomitoci.
Zbiegowisko na Rester Street zmienio si powoli w wielkie wito. Wszyscy
biegali od kamery do kamery z nadziej, e zobacz si w telewizji albo znajd swoje
zdjcie w porannych gazetach - tak, znam Davea, to mj serdeczny przyjaciel,
wychowaem si z nim, wie pan, to wspaniay dzieciak, Bogu dziki, e jest zdrw i
cay.
Kto odkrci hydrant i woda buchna na Rester Street jak westchnienie ulgi,
dzieci zrzuciy buty, podwiny nogawki i plsay w rwcym strumieniu. Przyjecha
samochodzik lodziarza i Dave mg sobie wybra lody, jakie tylko zechcia, na koszt
firmy, nawet pan Pakinaw, obrzydliwy stary wdowiec, ktry strzela z wiatrwki do
wiewirek (a czasem i do dzieci, gdy ich rodzice nie patrzyli) i wci krzycza na
wszystkich, eby byli cicho, do jasnej cholery - otworzy okna, postawi na parapecie
goniki i nad ulic popyn ciepy baryton Deana Martina piewajcego przeboje
Memories Are Made of This, Volare i inny starowiecki cham, od ktrego kiedy
indziej Jimmy by si porzyga, ale tego dnia wyda mu si odpowiedni. Melodie
popyny nad Rester Street jak kolorowe wstki z bibuki i splatay si z gonym
szumem bijcej z hydrantu wody. Kilku mczyzn, ktrzy rnli w karty na zapleczu
sklepu Pork Chop Brothers, wynioso skadany stolik i maego grilla, kto inny
przytaszczy turystyczne lodwki pene butelek piwa Schlitz i Narragansett, powietrze
tum.).
G. I. Joe - w jz. potocznym onierz amerykaski, szczeglnie z czasw II wojny wiatowej (przyp.
moe z Daveem, ktry sta bez ruchu przy oknie z uniesion rk, ale cokolwiek je
spowodowao - tylko jeden z tych czynnikw, czy moe wszystkie razem - ju nigdy,
Jimmy by tego pewien, ju nigdy go nie opuci. Siedzia na krawniku, mia
jedenacie lat, ale nie czu si jak jedenastolatek. Czu si staro. By stary jak jego
rodzice, stary jak ta ulica.
Towar wybrakowany, powtrzy w mylach, i pozwoli swojej rce opa na
kolana. Dave kiwn mu gow, zacign zason i wycofa si do tego zanadto
cichego mieszkania o sraczkowatych cianach, z tykajcymi gono zegarami, a Jimmy
poczu, jak smutek zapuszcza w nim korzenie, moci si, jakby szuka przytulnego
domu, a on nawet nie prbowa z nim walczy, bo w gbi duszy rozumia, e byoby to
daremne.
Wsta z krawnika, niepewny, co dalej zamierza. Poczu t swdzc, natarczyw
potrzeb, by w co rbn pici lub popeni jakie szalestwo. Ale potem
zaburczao mu w brzuchu i zrozumia, e jest godny, wrci wic po nastpnego hot
doga, majc nadziej, e jeszcze ich troch zostao.
Przez kilka nastpnych dni Dave Boyle chodzi w glorii lokalnej sawy, nie tylko
dzielnicy, lecz caego stanu. Nagwek w Record American krzycza nazajutrz
wielkimi literami:
ZGUBA SI ZNALAZA
CHOPIEC WRCI NA ONO RODZINY
Zdjcie na grnej poowie strony ukazywao, jak Dave siedzi na ganku swojego
domu, jego matka obejmuje go chudymi ramionami, a wok nich szczerzy si do
obiektywu gromadka rozemianych dzieciakw z Flats. Wszyscy wygldaj na rajsko
szczliwych, z wyjtkiem matki Davea, ktra ma tak min, jakby w ulewny dzie
uciek jej autobus.
Te same dzieci, ktre toczyy si obok Davea na gazetowym zdjciu, ju po
tygodniu zaczy woa za nim w szkole ciota. Dave spoglda im w oczy i widzia w
nich pogard, lecz nie by pewien, czy rozumiej jej przyczyn, cho troch lepiej ni
on sam. Matka powiedziaa mu, e dzieci przejy j prawdopodobnie od rodzicw nie zwracaj na to uwagi, Davea, szczyle si znudz, zapomn o wszystkim i rok nie
Czu, jak odrtwienie policzka zmienia si w pieczenie, lecz nie paka z blu.
Blem si nigdy zbytnio nie przejmowa i z blu nie paka nawet wtedy, gdy
przewrci si na rowerze i upadajc, rozci sobie o peda nog w kostce, a musiano
mu zaoy siedem szww. Rozali si z powodu uczu, jakie w niego bolenie
uderzyy, a emanoway ze zgromadzonych w ubikacji. Uczu niechci, odrazy,
wciekoci i pogardy wszystkie w niego wymierzone. Nie rozumia dlaczego. Nigdy
nikogo nie skrzywdzi, a oni go nienawidzili. I ta nienawi sprawia, e poczu si
osierocony. Poczu si ndzny, winny i bezbronny i dlatego paka, poniewa nie chcia
si tak czu.
miali si, e pacze. Junior taczy przez chwil wok niego, robic miny i
przedrzeniajc szloch Davea, ktry w kocu zdoa opanowa pacz, zredukowa go
do kilku chlipni. Wtedy sidmoklasista po raz drugi uderzy go w policzek, w to
samo miejsce i z rwn si.
- Spjrz na mnie - nakaza, gdy z oczu Davea znowu trysny zy. - Spjrz na
mnie!
Dave popatrzy na swojego przeladowc z nadziej, e dojrzy na jego twarzy
wspczucie, ludzk solidarno, a nawet lito - zgodziby si nawet na lito - ale
spostrzeg tylko zo i szyderstwo.
- No tak - zawyrokowa Junior - robie im lask.
Zamierzy si do kolejnego uderzenia, Dave skuli si i schowa gow, tymczasem
Junior machn tylko pogardliwie rk i w towarzystwie kolegw opuci wrd
chichotw ubikacj.
Dave przypomnia sobie, co powiedzia mu kiedy pan Peters, znajomy jego
matki, ktry czasem u nich nocowa: Dwch rzeczy nie daruj nigdy adnemu
mczynie - splunicia i policzka. To gorsze od ciosu pici i jeli jaki mczyzna
tak ci potraktuje, postaraj si go zabi.
Dave usiad na pododze w ubikacji. aowa, e nie znajduje w sobie do chci,
by kogo zabi. Jeli ju, zaczby chyba od Juniora McCafferyego, a potem zabiby
Grubego Wilka i Tustego Wilka, gdyby jeszcze kiedy mia ich spotka. Prawd
mwic, nie wierzy, e okazaby si zdolny do morderstwa. Nie wiedzia, dlaczego
ludzie s dla siebie tacy podli. Nie rozumia tego. Po prostu nie rozumia.
Wie o zdarzeniu w ubikacji lotem byskawicy rozesza si po szkole i kady
ucze powyej trzeciej klasy wiedzia, jak Junior McCaffery potraktowa Davea i jak
ten na to zareagowa. Wydano osd i Dave przekona si niebawem, e nawet ci
przez okno na ulic. Gdy te obrazy przychodziy, Dave usiowa je wycza przez
zamknicie oczu i stara si nie pamita, e Gruby Wilk mia na imi Henry, a Tusty
- George.
Henry i George, krzycza jaki gos, gdy przez gow Davea przemykay
niechciane wspomnienia, Henry i George, Henry i George, Henry i George, ty gnojku!
Dave odpowiada gosowi, jaki odzywa si w jego gowie, e nie jest gnojkiem.
Jest Chopcem, Ktry Uciek Wilkom. Czasami, by odpdzi ze wspomnienia,
odtwarza w wyobrani, scena po scenie, histori swojej ucieczki - szczelina, ktr
wypatrzy obok zawiasu przy drzwiach komrki, odgos silnika odjedajcego
samochodu (jechali gdzie, eby si upi), ruba bez ebka, ktrej uy do poszerzenia
szczeliny, pki przerdzewiay zawias nie wyama si, a wraz z nim nie odprysna
drzazga w ksztacie ostrza noa. Wtedy Przebiegy Chopiec wyszed z komrki i
pobieg prosto do lasu, a potem szed, kierujc si na zachodzce soce, a wyszed
na oddalon o nieco ponad kilometr stacj benzynow Esso. Na jej widok przey szok
- cho cakowita ciemno jeszcze nie zapada, okrgy biao-niebieski znak firmowy
ju zapalono na nadejcie nocy. Biel neonu poruszya co w duszy Davea. Upad na
kolana na skraju lasu, prawie na granicy starego, popkanego asfaltu. Tak go znalaz
Ron Pierrot, waciciel stacji: klczcego i wpatrzonego w neon. Ron Pierrot by
ylastym mczyzn o doniach, ktre wyglday tak, jakby mogy ama oowiane
rury, i Dave zastanawia si potem czsto, co by nastpio, gdyby Chopiec, Ktry
Uciek Wilkom, by naprawd postaci z filmu. Oczywicie, poczyaby go z Ronem
serdeczna przyja i starszy mczyzna nauczyby go tych wszystkich rzeczy, jakich
ojcowie ucz synw - siodaliby razem konie, adowali strzelby i wyruszali na szlaki
fantastycznych przygd. Przeyliby razem cudowne chwile, Chopiec i Ron. Byliby
bohaterami, ktrzy tpi grasujce po wiecie Wilki.
II
SMUTNOOKIE SINATRY
(2000)
3
zy we wosach
Brendan Harris kocha si w Katie Marcus do szalestwa, kocha j mioci jak z
filmu, a krew ttnia mu w uszach. Kocha j, kiedy si budzia, gdy sza do ka,
kocha od rana do wieczora, w kadej sekundzie doby. Brendan Harris kochaby Katie
Marcus, gdyby bya gruba lub bya brzydka. Kochaby j, gdyby miaa krosty, paskie
piersi i meszek na grnej wardze. Kochaby j bezzbn. Kochaby j ys.
Katie. Na sam dwik jej imienia przebiega go dreszcz; Brendan czu si tak,
jakby napeniono mu czonki podtlenkiem azotu, jakby mg chodzi po wodzie i
wyciska na awce sztangi o wadze tira, a po skoczonym wiczeniu odrzuca je
niczym pirko.
Brendan Harris kocha wszystkich ludzi, odkd kocha Katie, a
ona
odwzajemniaa jego mio. Kocha korki na ulicach, kocha smog i huk motw
pneumatycznych. Kocha swojego cholernego ojca, ktry ani razu nie przysa mu
kartki na urodziny czy Boe Narodzenie, odkd opuci matk i Brendana, kiedy mia
on zaledwie sze lat. Kocha poniedziakowe poranki, kocha sitcomy, ktre nie
mieszyy nawet pdebili, kocha kolejki w wydziale komunikacji. Kocha nawet
swoj prac, cho mia j zamiar porzuci.
Jutro z rana opuci ten dom, opuci swoj matk, wyjdzie przez te odrapane
drzwi, zejdzie po tych popkanych schodach i pjdzie t dug, szerok ulic ujt w
szpaler parkujcych w dwa rzdy samochodw i siedzcych na schodkach przed
domami ludzi, opuci t dzielnic, jakby by bohaterem ktrej z tych zajebistych
piosenek Springsteena, lecz nie tego z Nebraska-Ghost-of-Tom-Joad, ale tego z
Born-to-Run-Two-Hearts-Are-Better-Then-One-Rosalita-Wont-You-Come-OutTonight, tego sztandarowego Brucea. Ot to, sztandarowego. Taki wanie, dumny
niczym sztandar, pjdzie rodkiem asfaltowej jezdni, nie baczc na napierajce na
ydki zderzaki aut i jazgot klaksonw, pjdzie t ulic, a dojdzie do centrum
Buckingham, wemie za rk swoj Katie i porzuc na zawsze to miasto, wsid do
samolotu, polec do Vegas i spltszy palce, pocz si wzem maeskim. Elvis
odczyta wersety z Biblii, zapyta: Bierzesz sobie za on t kobiet? Katie odpowie, e
nie zanie, by zbyt podniecony. Wcale si tym nie martwi. Lea na ku, twarz
Katie janiaa si nad nim umiechnita, a jej oczy byszczay w ciemnoci.
wanie do lodwki po puszk piwa, kiedy jego ona, Celeste, przypomniaa mu, e
tego dnia urzdza swj babski wieczorek.
- Znowu? - zdziwi si, otwierajc lodwk.
- Od ostatniego min ju miesic - powiedziaa Celeste tym swoim zalotnym
piewnym gosem, ktry czasami targa trzewiami Davea Boylea.
- artujesz. - Opar si o zmywark i z trzaskiem pkajcej blachy otworzy puszk
piwa. - Cocie wybray na dzi?
- Mamuk - odpara Celeste z byszczcymi oczami i nabonie zoya rce.
Raz w miesicu ona i jej trzy koleanki z salonu fryzjerskiego Ozmas spotykay si
w mieszkaniu Davea i Celeste Boylew, wryy z kart tarota, piy wino i gotoway
sobie przysmaki, jakich nigdy wczeniej nie jady. Koczyy wieczr seansem jakiego
babskiego filmu, zwykle o aktywnej, lecz samotnej kobiecie sukcesu, ktra znajduje
wreszcie prawdziw mio i tgiego fiuta w osobie jakiego starego kowboja o
obwisych jajach, lub o dwch babeczkach, ktre odkrywaj prawdziwe znaczenie
kobiecoci i gbi czcej je przyjani, nim jedna z nich zapie w trzecim akcie jakie
wredne przewleke chorbsko i nie umrze piknie w powabnej pozie na ou wielkoci
Peru.
W takie babskie wieczory Dave mia trzy moliwoci do wyboru: mg siedzie w
pokoju Michaela i patrze, jak jego synek pi, mg zaszy si w maeskiej sypialni i
poszuka czego ciekawego w kablu albo zaryzykowa wyjcie do jakiego lokalu,
gdzie nie byby zmuszony sucha czterech pochlipujcych kobiet, poniewa Kowboj o
Obwisych Jajach uzna jednak, e nie pozwoli si zniewoli, i odjecha konno midzy
falujce wzgrza w poszukiwaniu prostego ycia bez komplikacji.
Dave wybiera zwykle wyjcie numer 3.
Tego dnia postpi podobnie. Dopi piwo i pocaowa Celeste. Poczu lekki ucisk w
doku, gdy chwycia go za poladki i wpia mu si w usta, potem wyszed, zbieg po
schodach obok mieszkania pana McAllistera i znalaz si na ulicy. Sobotni wieczr,
dzielnica Flats. Zastanawia si, czy pj do Buckys, czy w stron rdmiecia, do
Tap, dusz chwil waha si niezdecydowany, w kocu postanowi pojecha
samochodem. Moe do Point? Pogapi si na laski z collegeu i modych japiszonw,
ktrych w ostatnich czasach nanioso tam chmary; tylu ich si wepchao do tej lepszej
dzielnicy, e kilku wskim strumyczkiem spyno nawet do gorszej, do Flats.
Rzucili si chciwie na dwupitrowe domki, ktre nagle przestay by ndzne i
nabray stylu Krlowej Anny. Obudowali je rusztowaniami, wypatroszyli, robotnicy
tektoniczne awansu przesun ponad jego gow granic dzielnic. Jeli bary i pizzerie
nadal bd si zmieniay w kafejki, przy dochodach, jakie z Celeste osigali, bd
mieli szczcie, jeli zaapi si na dwupokojowe mieszkanie w osiedlu Parker Hill.
Bd musieli si zapisa na list oczekujcych, by po ptora roku wprowadzi si do
blokowiska, gdzie klatki schodowe mierdz gorzej od pisuarw, przez zagrzybione
ciany przeciska si smrd gnijcych szczurzych trupw, a po korytarzach snuj si
bandy punw i oprychw ze sprynowcami, ktrzy tylko czekaj, kiedy uoysz do
snu swoj bia dup.
Odkd pewien mieszkaniec Parker Hill prbowa podnie na lewarku jego
samochd z nim i Michaelem w rodku, Dave zawsze wozi pod siedzeniem pistolet
kalibru 22. Nigdy z niego nie wystrzeli, nawet na strzelnicy, lecz czsto celowa.
Pozwoli sobie na przyjemno ujrzenia w wyobrani obu bliniaczych japiszonw na
muszce swojej broni i umiechn si z zadowoleniem.
Tymczasem zapalio si zielone wiato i z tyu rozlegy si klaksony
zniecierpliwionych jego niezgulstwem kierowcw, wic obaj japiszoni podnieli wzrok
na jego powgniatany pojazd, by sprawdzi, co to za haasy burz spokj ich nowej
dzielnicy.
Dave przejecha przez skrzyowanie, duszc si omal pod ich zaciekawionymi
spojrzeniami, ich gupkowatymi, zaciekawionymi spojrzeniami.
Tego
wieczoru
Katie
Marcus
wysza
zabawi
si
ze
swoimi
dwiema
przyjacikami, Diane Cestr i Eve Pigeon. Miay uczci jej ostatni noc we Flats, a
zapewne i ostatni w Buckingham. witoway, jakby Cyganki obsypay je wanie
zotem i przepowiedziay, e speni si wszystkie ich marzenia, jakby rozbiy bank w
kasynie i odebray tego samego dnia negatywne testy ciowe.
Rzuciy paczki mentolowych na stolik w gbi Spires Pub, wychyliy koktajle z
wdki o nazwie Kamikadze, poprawiy jasnym piwem Mich Lights, piszczc radonie,
ilekro jaki przystojniak obci ktr wzrokiem. Godzin wczeniej objady si do
niemoliwoci w East Coast Grill, po czym wrciy do Buckingham i wypaliy skrta
na parkingu przed pubem. Wszystko je bawio - stare historyjki, jakie opowiaday
sobie ju setki razy, opowie Diany o ostatnim laniu, jakie spuci jej szurnity
chopak, to, e Eve rozmazaa si szminka, wreszcie widok dwch grubasw
turlajcych si wok stou bilardowego.
Kiedy w pubie zrobio si tak toczno, e ludzie stali do baru w trzech rzdach i na
drinka trzeba byo czeka dwadziecia minut, przeniosy si do Curley Folly w Point.
Po drodze wypaliy w samochodzie kolejnego jointa i Katie poczua drapice od
wewntrz jej czaszk ostre ky paranoi.
- Ten samochd nas ledzi.
Eve przyjrzaa si w lusterku wstecznym wiatom jadcego za nimi auta.
- Gwno prawda.
- Jedzie za nami, odkd wyszymy z baru.
- Katie, nie pieprz, kurwa, wyszymy stamtd nieca minut temu.
- Aha.
- Aha - powtrzya kpicym tonem Diane, zadawia si chichotliw czkawk i
oddaa skrta Katie.
Eve powiedziaa, zniajc gos:
- Spoko.
Katie domylia si, do czego to wszystko zmierza.
- Zamknij si.
- Spoko - zgodzia si z koleank Diane i wybuchna miechem.
- Dziwki - powiedziaa Katie, szukajc w gosie irytacji, ale natrafia tylko na
grzbiet fali chichotu, ktra j porwaa. Upada na oparcie tylnego fotela i zelizna si
z niego, jej potylica wyldowaa midzy podokietnikiem a siedzeniem, w policzkach
czua igieki i ukucia, doznania, jakich zawsze dowiadczaa w tych rzadkich
przypadkach, gdy palia trawk. Po chwili fala chichotu opada i Katie ogarno
rozmarzenie, skoncentrowawszy uwag na bladej kopule wiata. To jest wanie to,
pomylaa, po to czowiek yje, eby chichota jak gupi ze swoimi gupimi
rozchichotanymi przyjacikami ostatniej panieskiej nocy przed polubieniem
faceta, ktrego si kocha. (W Vegas, bo czemu nie, na kacu, bo czemu nie). To jest
wanie to. Marzenie.
Cztery bary, trzy drinki i kilka zapisanych na serwetkach numerw telefonw,
pniej Katie i Diane dostay naprawd mapiego rozumu, wskoczyy na lad w barze
McGills i zaczy taczy do melodii Brown Eyed Girl, cho szafa grajca milczaa.
Eve piewaa Slipping and a Sliding, a Katie i Diane lizgay si i zelizgiway, jakby
w ich duszach spada wodospad, angaoway w taniec biodra i potrzsay gowami, a
rozsypane wosy zakryy im twarze. Chopcy w barze McGills mieli niezy ubaw, ale
dwadziecia minut pniej dziewczta nie zdoay nawet wej w drzwi pubu Browns.
Diane i Katie musiay ju podtrzymywa midzy sob Eve, ktra dalej piewaa
(tym razem I Will Survive Glorii Gaynor), co stwarzao tylko poow problemu, i
kiwaa si jak metronom, co go dopeniao.
Doczekay si wic rzygu, jeszcze zanim wtoczyy si do Browns, co znaczyo, e
jedyn nadziej na to, e trzy w pestk pijane panienki z East Bucky zostan
obsuone, mona byo wiza ju tylko z barem Ostatnia Kropla, zatch spelun w
najgorszym rejonie Flats, zakazanym rewirze w obrbie trzech kwartaw ulic, gdzie
przytrute her kurwy i ich klienci odbywali swj godowy taniec, a kady samochd
niewyposaony w alarm sta na swoim miejscu najwyej ptorej minuty.
Tam wic imprezoway, gdy zjawi si Roman Fallow ze swoj ostatni
gupikopodobn panienk (Roman lubi mae blondyneczki o wielkich oczach).
Pojawienie si Romana oznaczao dobr nowin dla barmanw, bo facet zwyk dawa
sowite napiwki. Zarazem jednak z dla Katie, bo przyjani si z Bobbym
ODonnellem.
- Jeste nawalona? - zainteresowa si od razu.
Umiechna si, poniewa si go baa. Prawie wszyscy si go bali. Przystojny
bystrzacha potrafi by cholernie zabawny, jeli chcia, ale ziaa w nim jaka dziura,
kompletna uczuciowa pustka. Wisiaa w jego oczach niczym tabliczka z napisem
Wolne pokoje.
- Troszeczk wstawiona - przyznaa.
To go rozbawio. Parskn krtkim miechem, byskajc nieskazitelnie biaymi
zbami i pocign yk dinu Tanqueray.
- Troszeczk wstawiona, hm? Dobra, Katie, pozwl, e zadam ci jedno pytanie powiedzia agodnie. - Mylisz, e Bobby byby zadowolony, gdyby si dowiedzia, e
robia dzi z siebie idiotk u McGillsa? Jak mylisz, byby?
- Nie.
- Bo ja bym nie by, Katie. Rozumiesz, co mwi?
- Rozumiem.
Przyoy do ucha konch doni.
- Sucham? Nie dosyszaem.
- Rozumiem.
Roman nie odj doni od ucha i zapyta, wychylajc si w jej stron:
- Przepraszam, co powiedziaa?
Flats skrciy w Sydney Street, w stron domu Eve. Diane postanowia przenocowa
na kanapie u Eve, zamiast wraca do mieszkania swojego chopaka Matta i naraa si
na dzik awantur za to, e wraca w rodku nocy nawalona jak stodoa, wic obie z
Eve wysiady pod zepsut latarni na Sydney. Zacz pada deszcz, krople rozbijay si
na przedniej szybie samochodu, ale Diane i Eve zdaway si tego nie zauwaa.
Zgite wp zajrzay do Katie przez otwarte okno od strony pasaera.
Nieprzyjemne zakoczenie ich nocnej eskapady sprawio, e miny miay niewyrane a
ramiona obwise. Katie, wpatrzona w spywajce po szybie krople deszczu, niemal
czua smutek przyjaciek na swoim policzku. Jakby caa reszta ich ycia ciya im,
przygniatajc aobnym smutkiem. Wszak moga ju nigdy wicej nie zobaczy swoich
przyjaciek od przedszkola.
- Poradzisz sobie? - Gos Diane zaama si niepokojco.
Katie obrcia ku niej twarz i umiechna si, tak usilnie prbujc nada temu
umiechowi beztroski wyraz, e omal nie pka jej szczka.
- Jasne. Nie ma sprawy. Zadzwoni z Vegas. Niedugo mnie odwiedzicie.
- Bilety lotnicze nie s takie drogie - powiedziaa Eve.
- Nie s.
- S naprawd tanie - dodaa Diane.
- Finito - zawoaa energicznie Katie. - Jad, zanim si ktra rozbeczy.
Eve i Diane woyy rce przez okno, Katie mocno ucisna ich donie, potem
odsuny si od samochodu, pomachay jej, a ona im odmachna, zatrbia na
poegnanie i ruszya.
Stay na chodniku i patrzyy, nawet gdy tylne wiata toyoty bysny czerwono, a
potem znikny, kiedy Katie skrcia ostro na rodku Sydney Street. Czuy, e nie
wszystko zostao powiedziane. Wdychay zapach deszczu i metaliczn wo kanau
Penitentiary, ktry pyn ciemny i cichy po drugiej stronie parku.
Diane do koca ycia nie moga sobie darowa, e wtedy wysiada. Za niecay rok
od tego dnia miaa urodzi syna i miaa mu opowiada przez cae dziecistwo (zanim
wda si w ojca i zszed na z drog, nim prowadzc wz po pijanemu, przejecha w
Point kobiet, ktra czekaa na przejciu dla pieszych), e powinna bya zosta w tym
samochodzie, e dopiero pod wpywem nagego impulsu zdecydowaa, i jednak
wysidzie, zmienia kurs przeznaczenia, cia jaki rg na torze czasu. Do samej
mierci ciya jej ta myl, a towarzyszyo jej przekonanie, e przeya ycie jako
bierny obserwator tragicznych losw innych ludzi, losw, ktrym nie do stanowczo
dziecko kochane i przytulia Katie. Wtulia podbrdek w jej rami i powtrzya Moje
biedne dziecko, a potem Katie poczua we wosach jej zy.
Czua je i teraz, krople ez we wosach, podobne do kropli deszczu padajcych na
przedni szyb. Usiowaa sobie przypomnie kolor oczu matki, gdy nagle zauwaya
lece na jezdni ciao. Zamajaczyo tu przed mask wozu, skrcia wic ostro w
prawo, poczua, jak co podbija lewe tylne koo i zakaa w duchu: O, Boe, nie, o
dobry Jezu powiedz, e nikogo nie przejechaam!
Toyota uderzya w krawnik z prawej strony jezdni, Katie zdja nog z pedau
sprzga, auto szarpno, silnik zakaszla i zgas.
Usyszaa czyje woanie:
- Te, nic ci si nie stao?
Zobaczya sylwetk idcego w jej stron czowieka i kamie spad jej z serca, bo
wyglda znajomo i niegronie, i nagle dojrzaa pistolet w jego rku.
4
Powiedz mi wszystko
Dave Boyle wyldowa w barze McGills. Siedzieli z Wielkim Stanleyem w kcie
sali i ogldali wyjazdowy mecz Soksw. Pedro Martinez krlowa na mecie miotacza,
Soksi niemiosiernie upili Angelsom skr. Pedro rzuca pik z tak si, e
przelatujc nad baz zdawaa si nie wiksza od tabletki od blu gowy. Przy trzeciej
zmianie pakarze Angelsw wygldali na mocno przestraszonych; przy szstej marzyli
ju tylko o pjciu do domu na kolacj. Kiedy Garret Anderson odrzuci za krtk
zdychajc pik na krtkie prawe pole po odbiciu za jedn met i przypiecztowa
saw Pedra jako nieposkromionego pogromcy pakarzy, resztka entuzjazmu widzw,
jak zachowali jeszcze do wyniku osiem do kka, odfruna z trybun i Dave
stwierdzi, e wicej uwagi powica wiatom, kibicom i samemu stadionowi
Anaheim ni samej grze.
Przyglda si gwnie twarzom ludzi na taszych miejscach, nie tych na trybunie.
Malowaa si na nich niech i zmczenie, rezultat poraki. Kibice wygldali tak,
jakby bardziej przeywali klsk ni zawodnicy na awce. Moe tak zreszt i byo. Dave
pomyla, e dla niektrych by to zapewne jedyny mecz, na jaki si w tym roku
wybrali. Wzili ze sob dzieciaki, ony i wyszli z domw z turystycznymi lodwkami,
wczesnym kalifornijskim wieczorem, eby po meczu popiknikowa przy otwartych
baganikach samochodw. Kupili bilety za pi i p dolara, by mc zasi na tanich
miejscach i nasadzi na gowy swoich dzieci czapeczki za dwadziecia pi dolarw,
pochania burgery ze szczura po sze dolarw sztuka, hot dogi po cztery
pidziesit, pi wodnist pepsi i liza lody, ktre si topi i spywaj po owosionych
przedramionach. Dave wiedzia, e ci ludzie przychodz na mecze, eby przey
chwile entuzjazmu i uniesienia, wzbi si nad swoje szare ycie na barwnych
skrzydach zwycistwa. To dlatego hale i boiska baseballowe przypominaj nastrojem
katedry - jarz si wiatami i rozbrzmiewaj szmerem modlitw, gdy czterdzieci
tysicy serc bije unisono w rytmie zbiorowej nadziei.
Wygrajcie dla mnie. Wygrajcie dla moich dzieci. Wygrajcie dla mojego
maestwa, abym mg zanie to zwycistwo do wozu i rozsi si w jego blasku
wraz z ca rodzin, zanim bdziemy musieli wrci do powszedniego ycia, ktre nie
zna innych zwycistw.
Wygrajcie dla mnie. Wygrajcie, wygrajcie, wygrajcie!
Gdy jednak druyna przegrywaa, ta zbiorowa nadzieja pryskaa jak baka
mydlana, a wraz z ni iluzja jednoci, jak odczuwae wobec swych wspbraci.
Twoja druyna ci zawioda, przypomniaa ci tylko, e kada twoja prba koczy si
porak. Kada nadzieja zostaje pogrzebana. Siedzisz smutny na mietnisku
celofanowych opakowa, resztek praonej kukurydzy i rozmikych styropianowych
kubkw, rzucony na powrt na ponure pobojowisko swojego ycia, majc w
perspektywie powrt przez rozlegy, toncy w ciemnociach parking pord rzesz
podpitych, wciekych obcych ludzi, u boku milczcej poowicy, sumujcej w pamici
twoje ostatnie poraki, i trjki zwariowanych dzieciakw. A potem w ponurym
nastroju wsidziesz do samochodu i wrcisz do domu, skd obiecaa ci wyrwa
opuszczona przed chwil katedra stadionu.
Dave Boyle, byy najlepszy cznik w zotych latach 1978-82 baseballowej druyny
technikum Don Bosco, wiedzia doskonale, e mao jest na tym wiecie rzeczy rwnie
kaprynych jak aska kibicw. Wiedzia te, co to znaczy potrzebowa ich wsparcia,
nienawidzi ich, pada na kolana i baga o jeszcze jeden ryk entuzjazmu lub zwiesza
pospnie gow, gdy zamae ich wielkie, zlane w jedno rozwcieczone serce.
- Widzisz te lasencje? - zapyta Wielki Stanley, wic Dave przenis wzrok i
zobaczy na ladzie baru dwie dziewczyny, ktre taczyy do melodii piosenki Brown
Eyed Girl piewanej faszywie przez trzeci. Krciy zalotnie tyeczkami i wiroway
biodrami. Ta z prawej miaa pulchne ciao i szare, byszczce oczy, ktre mwiy:
Bierz mnie. Dave oceni, e osigna wanie szczyt formy i urody, przez nastpne
p roku bdzie kapitaln zawodniczk w ku, jednak za jakie dwa lata (zapowied
tej odmiany widniaa w jej podbrdku) aden oracz nie zechce jej ora, bo stanie si
gruba, nalana, bdzie chodzia w obszernych podomkach i trudno bdzie da wiar, e
jeszcze niedawno bya grzechu warta.
Wszake ta druga...
Dave zna j, gdy bya jeszcze ma dziewczynk. Katie Marcus, crka Jimmyego i
przedwczenie zmarej Marity, obecnie pasierbica Annabeth, kuzynki jego ony, teraz
dorosa panna, o ciele jdrnym, wieym i tak gibkim, jakby nie podlegaa prawu
grawitacji. Przygldajc si, jak taczy, podskakuje, koysze si i mieje, jak blond
wosy owijaj si wok niej niczym welon, to znw opadaj fal, gdy odchylaa w ty
gow, ukazujc gitk mlecznobia szyj, Dave poczu czarn, bolesn nadziej,
ktra wybucha w nim nagle jak ogie. Nie wzia si znikd, pochodzia od Katie.
Przeskoczya do jego ciaa, a towarzyszy temu nagy bysk rozpoznania na spoconej
twarzy Katie, gdy ich oczy si spotkay. Umiechna si i pokiwaa do niego maym
palcem, a on mia wraenie, e tym gestem przedara si przez jego ebra i poaskotaa
go w samo serce.
Przyjrza si mczyznom w barze, ich zachwyconym spojrzeniom. Wpatrywali si
w taczce dziewczta, jakby to byy boginie. Dave dostrzeg w ich twarzach t sam
tsknot, jaka si malowaa na twarzach kibicw Angelsw w pocztkowych zmianach
meczu, t smutn tsknot zacienion ju bolesn wiadomoci, e najpewniej wrc
do domw niezaspokojeni, aby o trzeciej nad ranem trzepa w azienkach kapucyna,
suchajc dobiegajcego z pitra chrapania ony i dzieci.
Patrzy na Katie rozsiewajc modzieczy blask z wysokoci baru i przypomnia
sobie Maur Keaveny, gdy leaa pod nim naga, z kropelkami potu na czole i
pprzymknitymi oczami, zamglonymi od alkoholu i podania. Podania, ktre on
w niej wzbudzi. Dave Boyle, gwiazda baseballu. Przez trzy krtkie lata chluba
dzielnicy Flats. Nikt ju nie mwi o nim jako o chopcu, ktrego w dziecistwie
porwano. Nie, teraz chodzi w glorii lokalnego bohatera. Maura leaa w jego ku.
Los sta po jego stronie.
Dave Boyle. Jeszcze niewiadom, jak krtko trwa sawa i jak niepewna jest
przyszo. Jak prdko uleci, pozostawiajc go z pustymi rkami i zasran
teraniejszoci, ktra nie niesie adnych niespodzianek, nie stwarza adnych
powodw do nadziei, skada si jedynie z szarych, bezbarwnych dni, ktre zlewaj si
ze sob tak niepostrzeenie, e moe min rok, a na ciennym kalendarzu w kuchni
wci bdzie czerniaa ta sama marcowa data.
Nie bd wicej marzy, postanowi. Nie bd si naraa na cierpienie. Ale nagle
pewnego dnia twoja druyna dostaje si do baray, obejrzae jaki dobry film, jaki
plakat, ktry pomaraczowym blaskiem zachwala uroki Aruby, albo zataczy ci nad
gow dziewczyna z byszczcymi oczami, podobna nie tylko na pierwszy rzut oka do
tamtej, z ktr chodzie w liceum, ktr kochae, a potem utracie, i mwisz sobie:
a niech tam, jeszcze ten jeden raz sobie zamarz.
Kiedy Rosemary Savage Samarco leaa na ou mierci (po raz pity na ogln
liczb dziesiciu agonii), zwierzya si crce, Celeste Boyle:
to sprawdzio. Dave zarabia mniej wicej tyle ile Celeste, czyli okoo dolara za
godzin wicej, ni zarabiali u McDonaldsa, i cho rachunki za leczenie, jakie
Rosemary zgromadzia w cigu swego ycia, szczliwie nie przeszy sched na jej
crk, koszty pogrzebu j obciyy. Celeste przyjrzaa si finansowej ruinie swojego
ycia - rachunki bd musieli spaca przez dugie lata, dochody stae byy niskie, za
to wielkie wydatki biece, wyczerpany kredyt, a niebawem miaa na nich spa
lawina rachunkw (Michael wchodzi w wiek szkolny) - i poczua si tak, jakby ju do
mierci musiaa y na bezdechu. Ani ona, ani Dave nie skoczyli studiw. Nie mieli
adnych widokw na ich podjcie, tymczasem ilekro wczali telewizor, w
wiadomociach
wychwalano
niski
wskanik
bezrobocia
wysoki
pewnoci
- Jaki czarny szajbus. - Dave zdj koszul i wrzuci j do umywalki. Spieprzyem spraw, kochanie.
- Jak to? Co masz na myli?
Obrzuci j rozbieganym spojrzeniem.
- Chcia mnie obrabowa, rozumiesz? No wic... wic mu przyoyem. Wtedy
mnie ciachn.
- Zamachne si na niego noem, Dave?
Odkrci kran i woy gow pod strumie wody, troch si te napi.
- Nie mam pojcia, jak to si stao. Spieprzyem spraw, skarbie. Ponioso mnie.
Skotowaem gnoja.
- Ty...?
- Zraniem go, Celeste. Po prostu dostaem mapiego rozumu, kiedy poczuem pod
ebrami kos. Kapujesz? Znokautowaem drania, usiadem na nim i... ponioso mnie.
- Dziaae w samoobronie.
Zrobi rk gest, ktry znaczy o tyle, o ile.
- Nie sdz, prawd powiedziawszy, eby sd tak to zakwalifikowa.
- W gowie mi si to nie mieci. Kochanie - uja oburcz jego rce - opowiedz mi
po kolei, co si stao.
Wpatrzona w twarz Davea, poczua nagle, e robi jej si sabo. W gbi jego oczu
pojawi si jaki dziwny blask, jakby zadowolenia z siebie.
Po namyle dosza jednak do wniosku, e to zapewne efekt jarzcej si tu nad
mem taniej wietlwki, bo gdy zwiesi gow i zacz gaska jej donie, jego twarz
przybraa normalny wyraz.
- Szedem wanie do samochodu... - Celeste usiada wygodniej na zamknitej
klapie sedesu, a Dave klkn przed ni. - ... a ten facet podszed do mnie i poprosi o
ogie. Powiedziaem, e nie pal. A on, e te nie pali.
- Masz tobie!
Dave przytakn.
- Zaraz zaczo mi wali serce. Dokoa ani ywej duszy. Wtedy zobaczyem w jego
rku n. Forsa albo ycie, kole. Jedno albo drugie.
- Dokadnie tak powiedzia?
Dave podnis gow i spojrza na ni pytajco.
- Bo co?
- Nie, nic.
- wietnie.
- wietnie - odrzeka i wysza z azienki, a on tam zosta, z doni drc pod
strumieniem wody, czekajc, a popynie gorca.
Wrzucia ubranie do zlewozmywaka w kuchni, odkrcia kran i przygldaa si,
jak krew, przezroczyste patki skry i... o Boe!... kawaki mzgu, to nie ulegao
wtpliwoci, spywaj do cieku. Zdziwio j, e a tyle krwi moe wypyn z
czowieka. Mwi, e ciao ludzkie zawiera jej trzy litry, ale Celeste zdawao si
zawsze, e jest tego pynu znacznie wicej. Kiedy bya w szstej klasie, biega kiedy
przez park z kolegami i si potkna. Prbujc zamortyzowa upadek, podpara si
rk i rozcia do o niewidoczn w trawie rozbit butelk. Przecia sobie wszystkie
gwne ttnice i yy w doni i tylko dziki temu, e bya moda, stopniowo, z biegiem
lat odzyskaa pene zdrowie. Jednak czucie we wszystkich czterech opuszkach palcw
wrcio dopiero wtedy, gdy miaa dwadziecia lat. Kiedy si podniosa, okie jej dra,
jakby uderzya si w to wraliwe miejsce, z rozcitej doni sikna fontanna krwi i dwie
z jej koleanek zaczy przeraliwie krzycze. W domu krew z rozcitej doni wypenia
cay zlew, zanim matka wezwaa karetk. W karetce owinli jej do bandaem tak
grubo, a dorwnaa rednic jej nodze w udzie, mimo to warstwy bandaa po paru
minutach przesiky. W szpitalu leaa na biaym wzku i przygldaa si, jak mae
kaniony, utworzone przez fady przecierada, wzbieraj czerwonymi strumyczkami.
Gdy si przepeniy, krew zacza kapa na podog i utworzya tam w kocu kaue,
a matka Celeste narobia krzyku na cay szpital miejski i jeden z modych lekarzy z
ostrego dyuru zdecydowa, e trzeba przesun rann na pocztek kolejki. I caa ta
masa krwi wycieka z jednej maej doni.
A teraz tyle krwi z jednej rozbitej gowy. Z rozkwaszonej przez Davea gby
bandziora, z rozbitej o chodnik czaszki. Zrobi to, spanikowany, ze strachu, bya tego
pewna. Woya donie w rkawiczkach pod strumie wody i jeszcze raz sprawdzia,
czy guma jest caa. Nie dostrzega adnych dziur. Oblaa koszulk pynem do mycia
naczy i szorowaa drucian myjk, potem wycisna i powtarzaa ten zabieg dopty,
dopki woda, ktr wykrcaa, nie popyna krystalicznie czysta. Podobnie postpia
z dinsami, tymczasem Dave wyszed spod prysznica i usiad przy stole w kuchni w
rczniku na biodrach. Pali dugiego, biaego papierosa, jakie zostay w kredensie po
matce, pi piwo i przyglda si onie.
- Spieprzyem spraw - rzek cicho.
Pokiwaa gow.
- Wiesz, co mam na myli? Wychodzisz z domu, masz przed sob sobotni wieczr,
jest adna pogoda, i nagle... - Wsta, podszed do niej, opar si o kuchenk i patrzy,
jak Celeste wykrca lew nogawk jego spodni. - Dlaczego nie wypraa tego w pralce?
Przeniosa na niego wzrok i zobaczya, e rozcicie na boku ju zbielao i zablinio
si z lekka pod prysznicem. Poczua, e wzbiera w niej nerwowy miech. Przekna
lin, by go opanowa, i powiedziaa:
- Dowody, kochanie.
- Dowody?
- No c, nie mam pewnoci, ale wydaje mi si, e krew i... to co... prdzej
przylgnie do bbna pralki ni do zlewu.
Gwizdn cicho.
- Dowody!
- Dowody - powtrzya i tym razem pozwolia sobie na umiech, bo czua si jak
konspirator, uczestnik niebezpiecznego spisku, czego wielkiego i godnego
poniesienia ofiary.
- Cholera, skarbie - powiedzia z uznaniem - jeste prawdziwym geniuszem.
Wykrcia do koca dinsy, zakrcia kran i ukonia si lekko.
Bya czwarta nad ranem, a ona czua si bardziej przytomna ni kiedykolwiek w
cigu ostatnich lat. Bya tak przytomna jak omioletnie dziecko o wicie w dniu
Boego Narodzenia. W jej yach zamiast krwi krya kofeina.
Na co takiego czowiek czeka cae ycie. Mwi sobie, e nic podobnego, ale to
nieprawda. Marzy o tym, by przey dramat, i to nie dramat niezapaconych
rachunkw czy gonych scen maeskich. Nie. To byo prawdziwe ycie, ale o niebo
waniejsze od codziennego bytowania. To byo co hiperrzeczywistego. Jej m mg
zabi zoczyc. Jeli tamten naprawd nie y, policja bdzie prbowaa ustali, kto
go zabi, i jeli lady doprowadz ich tu, do ich domu, bd szukali dowodw.
Ju widziaa oczami wyobrani, jak siedz przy stole w kuchni, pachn kaw i
knajpami, w ktrych szlajali si poprzedniej nocy i zadaj im obojgu podstpne
pytania, zapisujc odpowiedzi w notesach. Bd uprzejmi, a jednak groni. A ona i
Dave odpowiedz uprzejmoci na uprzejmo i nie dadz si zbi z pantayku.
Wszystko sprowadza si do dowodw. I oto ona zmya wanie te dowody do
kuchennego zlewu, skd spyny w ciemno kanalizacji. Rano wymontuje kolanko
pod zlewem i rwnie je przemyje, przepucze wntrze bielinka, nim zamontuje na
powrt. Koszulk i dinsy woy do plastikowego worka na mieci i ukryje do wtorku,
5
Pomaraczowe zasony
O szstej rano w niedziel, cztery i p godziny przed pierwsz komuni Nadine,
crki Jimmyego Marcusa, zadzwoni do niego ze sklepu Pete Gilibiowski i owiadczy,
e nie daje sobie rady.
- Co takiego? - Jimmy usiad na ku i spojrza na zegarek. - Cholera jasna, Pete,
jest dopiero szsta. Jeli ty i Katie ju o szstej nie dajecie sobie rady, to co bdzie o
smej, kiedy zaczn si zwala klienci w drodze na msz?
- W tym wanie sk, Jim, e Katie dotd nie ma.
- Jak to nie ma? - Jimmy odrzuci kodr i podnis si z ka.
- Ano nie ma. Miaa by o wp do szstej, prawda? Pod magazynem wisi mi na
klaksonie chopak z ciastkarni i nie mam ani grama kawy, bo...
- Cholera! - zakl Jimmy i ze suchawk przy uchu poszed korytarzem do pokoju
Katie. Na goych stopach czu hulajce po domu przecigi; majowe poranki wci
jeszcze wiay ostrym chodem marcowych wieczorw.
- ...za kwadrans szsta mielimy najazd robotnikw budowlanych. Faceci wcz
si po barach, pij w parkach, paj amf, wic rano myl tylko o kawie i pieczeniach
na zimno. Stoisko delikatesowe wyglda, jakby przesza nad nim chmara szaraczy.
Ile pacisz tym obibokom za prac w sobotnie wieczory, Jim?
Jimmy znowu burkn pod nosem Cholera, zapuka i pchn drzwi sypialni
Katie. Jej ko byo puste i - co gorsza - zasane, co znaczyo, e nie spaa w nim tej
nocy.
- Bo albo musisz da im podwyk, albo wyla nygusw na mord - cign Pete. Zajmie mi co najmniej dodatkow godzin, zanim w ogle... Jak si pani miewa, pani
Carmody? Kawka ju si parzy, kochana, za minutk bdzie gotowa.
- Zaraz do was jad - mrukn Jimmy.
- Do tego wszystkie niedzielne gazety le dotd na kupie, na wierzchu ulotki
reklamowe, co wyglda jak kurewska...
- Powiedziaem, e zaraz jad.
- Naprawd, Jim? Wspaniale.
- Pete? Zadzwo do Sala, zapytaj, czy nie mgby dzi przyjecha o p godziny
wczeniej.
- Zrobione.
Jimmy usysza w suchawce dwik klaksonu wciskanego czyj niecierpliw
rk.
- Kurna ma, otwrz wreszcie temu smarkowi od Ysera, co? Nie bdzie przecie
stercza cay dzie pod drzwiami.
Wrci do sypialni i odoy suchawk. Annabeth siedziaa na ku, odrzuciwszy
kodr.
- Ze sklepu? - zapytaa z przecigym ziewniciem.
Kiwn gow.
- Katie dotd si nie pokazaa.
- W taki dzie! - zirytowaa si Annabeth. - Dzi pierwsza komunia Nadine, a ona
nie przychodzi do pracy! A jeli nie zjawi si nawet w kociele?
- Na pewno si zjawi.
- Nie byabym taka pewna, Jimmy. Jeli tak si w nocy zaprawia, e olaa sklep,
nic nie wiadomo...
Wzruszy ramionami. Nie byo sensu dyskutowa z Annabeth, kiedy szo o Katie.
Annabeth albo okazywaa pasierbicy zimn zo, albo wpadaa w eufori, uwaajc,
e tworz par najlepszych przyjaciek. Nie znaa stanw porednich, a Jimmy
zdawa sobie spraw (nie bez wyrzutw sumienia), e cz tego zamtu wynikaa
std, e Annabeth wkroczya w jego ycie, kiedy Katie miaa siedem lat i dopiero
zaczynaa poznawa swojego ojca po niedawnej stracie matki. Katie bya pocztkowo
szczerze rada, e w ich pustym mieszkaniu pojawia si kobieta. mier matki zadaa
jednak bolesn ran jej dziecicej duszy, moe uleczaln, ale naprawd gbok, czego
Jimmy by wiadom. Po upywie lat tak wczesna strata najbliszej osoby dawaa o
sobie czasem zna wybuchami niechci, a ofiar padaa gwnie Annabeth, ktra, jako
matka rzeczywista, nie bya w stanie dorosn do standardw, jakie wyznaczy duch
zmarej Marity.
- Na lito bosk, Jimmy! - zawoaa Annabeth, gdy wcign bluz od dresu na
koszulk, w ktrej spa, i zacz szuka dinsw - chyba nie wybierasz si dzisiaj do
sklepu?
- Wpadn najwyej na godzink. - Znalaz w kocu dinsy omotane wok nogi
ka. - Gra dwie. Sal tak czy siak mia zwolni Katie o dziesitej. Pete ma do niego
niekiedy wraenie, e wynikaa nie std, i Bobby wyglda jak Edward G. i sypia z jej
pasierbic, lecz gwnie dlatego, e by takim marnym kryminalist w porwnaniu do
prawdziwych zawodowcw, za jakich uwaaa swoich braci, a w szczeglnoci w
zestawieniu z jej wasnym mem, ktry kiedy uchodzi za kryminalist ca gb.
Marita zmara czternacie lat temu, gdy Jimmy odsiadywa dwuletni wyrok w
zakadzie karnym Deer Island w Winthrop. Pewnej soboty, w czasie widzenia, gdy
picioletnia Katie wiercia si na jej kolanach, Marita powiedziaa Jimmyemu, e
znami na jej ramieniu zaczo ostatnio ciemnie, wic ma zamiar wybra si do
lekarza. Dla witego spokoju, dodaa. Miesic pniej ju bya poddawana
chemioterapii. Po p roku od dnia, gdy mu wspomniaa o tym znamieniu, ju nie
ya. Co sobota Jimmy by zmuszony obserwowa, jak ciao jego ony staje si coraz
bardziej gbczaste i kredowobiae, obserwowa ten proces zza ciemnego drewnianego
stou przypalonego papierosami, zaplamionego potem i sperm, obcionego ponad
stuletnim adunkiem skarg i labidzenia winiw.
W ostatnich miesicach ycia Marita bya zbyt chora, eby do niego przyjeda,
nazbyt saba nawet, by pisa, wic Jimmy musia si zadowoli telefonicznymi
rozmowami, podczas ktrych okazywaa si na og zbyt wyczerpana lub oszoomiona
lekami, bd i jedno, i drugie. Zazwyczaj i jedno, i drugie.
- Wiesz, co mi si ostatnio ni? - wymamrotaa ktrego razu. - Teraz ju bez
przerwy.
- Co takiego, skarbie?
- Pomaraczowe zasony. Wielkie, cikie pomaraczowe zasony, ktre... oblizaa wargi, a potem usysza w suchawce odgos przeykania wody - ... ktre po
prostu opocz na wietrze, wisz wysoko na sznurach do bielizny, Jimmy, i tylko
opocz. opocz i opocz. Setki tych zason wisz na takim wielkim polu i nic tylko
opocz...
Czeka, a Marita powie co wicej, lecz ona umilka, a poniewa nie chcia, eby
zasna w poowie rozmowy, jak to si ju nieraz zdarzyo, zapyta:
- A co u Katie?
- Sucham?
- Jak si miewa Katie, kochanie?
- Twoja mama si nami opiekuje. Jest smutna.
- Kto? Matka czy Katie?
- Obie. Suchaj, Jimmy, musz ju koczy. Mam mdoci. Jestem potwornie
zmczona.
- Dobrze, skarbie. Kocham ci.
- I ja ci kocham.
- Jimmy, my nigdy nie mielimy pomaraczowych zason, prawda?
- Nigdy.
- Dziwne - powiedziaa i odoya suchawk.
To byo ostatnie sowo, jakie od niej usysza: Dziwne.
Owszem, to byo dziwne. Znami, ktre nosia na ramieniu od czasu, gdy lec w
koysce wytrzeszczaa oczy na papierowy mobil, pewnego dnia ciemniao, a ciebie po szeciu miesicach i blisko dwch latach od ostatniej nocy, gdy w ku splataa
nogi z nogami twego ma - pakuj do trumny i zakopuj w ziemi, a on stoi
pidziesit metrw dalej w asycie uzbrojonych stranikw, w kajdanach na rkach i
nogach.
Jimmy wyszed z wizienia dwa miesice po pogrzebie, stan w kuchni swojego
mieszkania w tym samym ubraniu, w jakim je opuci, i umiechn si do maej
nieznajomej dziewczynki. On mia w pamici cztery pierwsze lata jej ycia, ona o nich
zapomniaa. Pamitaa tylko dwa ostatnie, nie liczc oderwanych fragmentw
wspomnie o mczynie chodzcym kiedy po domu, zanim wolno jej byo widywa
go wycznie w soboty, siedzcego po drugiej stronie starego stou w wilgotnym,
cuchncym
budynku,
wzniesionym
na
miejscu
nawiedzanych
przez
duchy
skrze. Jimmy przypomnia sobie, e Pete patrzy mu prosto w oczy, kiedy przysiga,
e nigdy nie bdzie handlowa prochami w jego sklepie, i wiedzia, e mwi wtedy
szczer prawd.
W takim razie kogo Brendan szuka? Czy mg by a tak gupi, by rozwaa
kradzie? Jimmy zna ojca Brendana, Just Raya Harrisa, tote wiedzia, e w genach
tej rodziny kry niemaa dawka tpoty, nikt jednak nie by do tego stopnia tpy, by
prbowa obrabowa sklep w East Bucky na granicy dzielnic Flats i Point, majc za
wsplnika trzynastoletniego niemow. Jimmy musia niechtnie przyzna, e jeli
kto w tej rodzinie mia troch oleju w gowie, to Brendan. Niemiay chopak,
niebywale przystojny, a Jimmy ju dawno nauczy si rozpoznawa rnic midzy
kim, kto zachowuje milczenie, bo nie zna znaczenia caej masy sw, a kim, kto tylko
jest zamknity w sobie, obserwuje, sucha i wszystko zapamituje. Brendan by
wanie taki; miao si wraenie, e a za dobrze rozumie ludzi i to go czyni
nerwowym.
Odwrci si wanie, ich spojrzenia si spotkay i chopak pozdrowi Jimmyego
przyjaznym umiechem, moe nieco przesadnie przyjaznym, jakby chcia przeprosi
go za to, e myli o kim innym.
- Pomc ci w czym, Brendan? - zapyta Jimmy.
- Dzikuj, nie trzeba, panie Marcus, po prostu szukam, hm... tej irlandzkiej
herbaty, ktr mama tak lubi.
- Barryego?
- Wanie!
- Nastpny rega.
- Dziki.
Gdy Jimmy zasiada za kas, do sklepu wszed Pete, wnoszc ze sob kwany
smrodek wypalonego popiesznie papierosa.
- O ktrej Sal mia przyjecha? - zapyta go Jimmy.
- Moe by w kadej chwili. - Pete opar si o stojak z papierosami, nad ktrym
wisiay rolki z kuponami zdrapek, i westchn. - Stary si guzdrze, Jimmy.
- Czowieku, przecie on dobiega ju osiemdziesitki. - Jimmy przyglda si, jak
Brendan rozmawia na migi z Niemym Rayem, stojc porodku gwnej czci sklepu.
Chopak ciska pod pach pudeko herbaty Barryego.
- No tak - powiedzia Pete. - Po prostu stwierdzam fakt. Wiesz, co by byo,
gdybym o smej by tu z nim, nie z tob? Do tej pory obsugiwalibymy tych dewotw.
skd wybra
Jimmyemu
znowu
- Nadine - potwierdzi Jimmy, zastanawiajc si, jakim cudem imi jego modszej
crki tak szybko si temu gnojkowi przypomniao. - I owszem.
- Prosz jej w takim razie zoy powinszowania ode mnie i Raya.
- Zaatwione, Brendan.
Chopak przenis spojrzenie na lad i kilka razy pokiwa gow, podczas gdy Pete
pakowa mu do torby herbat i baton.
- Dzikuj. Hm... mio byo panw widzie. Chod, Ray.
Ray nie patrzy na Brendana, gdy ten to powiedzia, mimo to ruszy za bratem, a
Jimmy przypomnia sobie nie po raz pierwszy, o czym ludzie czsto w zwizku z
Rayem zapominali, e chopak nie by guchy, tylko niemy. By to szczeglny
przypadek, o jakim mao kto z mieszkacw dzielnicy czy nawet dalszych stron dotd
sysza.
- Suchaj, Jim - zwrci si do niego Pete, gdy bracia wyszli ze sklepu - czy mog
ci o co zapyta?
- Wal.
- Dlaczego tak tego chopaka nienawidzisz?
Jimmy wzruszy ramionami.
- Nie sdz, by to bya nienawi, stary. Po prostu... Sam powiedz, nie uwaasz, e
may pierdziel jest troch szurnity?
- A, o nim mwisz? Faktycznie. Ten gnojek patrzy na ciebie tak, jakby mia ochot
wyrwa ci z gby jak jej cz. Zgodzisz si ze mn? Ale nie o nim mwiem. Miaem
na myli Brendana. Widzisz, jestem zdania, e to cakiem fajny chopak. Niemiay,
ale przyzwoity, nie uwaasz? Zauwaye? Rozmawia z bratem jzykiem migowym,
cho przecie nie musi. Jakby chcia mu da do odczucia, e nie jest sam. To mie. A
ty, Jimmy, wygldasz tak, jakby chcia obci chopakowi nos i wsadzi mu go do
garda.
- Przesadzasz.
- Nie sdz.
- Naprawd tak wygldam?
- Dokadnie.
Jimmy wyjrza przez zakurzone okno nad automatem lotto na Buckingham
Avenue, szar i mokr pod wilgotnym niebem poranka. Wci czu we krwi, a
swdzio, ten cholerny, niemiay umiech Brendana Harrisa.
- Jimmy? Tak tylko si z tob draniem. Nie mylaem nic...
- Idzie Sal - powiedzia Jimmy, nie odwracajc wzroku od okna. Stojc tyem do
Petea, przyglda si, jak staruszek drepcze w stron sklepu przez alej. - W sam
por, psiakrew.
6
Boli, bo jest zamana
Niedziela - pierwszy dzie w pracy po tygodniowym zawieszeniu - zacza si dla
Seana Devinea od terkotu budzika. Ostry dwik wyrwa go brutalnie ze snu, czemu
towarzyszya naga wiadomo, waciwsza dla podu wypadajcego z ona matki, e
ju nigdy nie zdoa tam wrci. Niewiele z tego snu zapamita, zaledwie kilka
oderwanych fragmentw, mia te wraenie, e nie zawiera rozbudowanych wtkw.
Mimo to jego surowa faktura wbia mu si w gow niczym ostrze brzytwy, tote cay
ranek chodzi jak zaczadziay.
W tym nie wystpowaa jego ona, Lauren. Dotd czu zapach jej ciaa. Miaa
zmierzwione, mokre wosy koloru wilgotnego piasku, ciemniejsze i dusze ni w
rzeczywistoci, i bya ubrana w mokry biay kostium kpielowy. Bya bardzo opalona,
kostki ng i grzbiety stp miaa obsypane piaskiem. Pachniaa morzem i socem,
siedziaa na kolanach Seana i caowaa go w nos, dugimi palcami piecia szyj.
Znajdowali si na werandzie domu na play, Sean sysza szum przyboju, ale nie
widzia oceanu. W miejscu, gdzie powinien rozpociera si jego bezkres, widnia
ciemny ekran telewizyjny szerokoci boiska do footballu. Kiedy Sean spojrza w jego
punkt centralny, dojrza jedynie odbicie wasnej postaci, bez Lauren, jakby siedzia
tam i trzyma w objciach powietrze.
Tymczasem pod domi czu ywe, ciepe ciao.
Pamita te, e potem sta na dachu domu, a ciao Lauren zastpi gadki metal
kurka na kominie. ciska go, a niej, u podstawy domu, ziaa wielka dziura, na ktrej
dnie spoczywaa przewrcona na bok aglwka. Pniej lea nagi na ku z jak
nieznajom kobiet, dotyka jej i wyczuwa podwiadomoci snu, e Lauren jest w
ssiednim pokoju i oglda ich pieszczoty na wideo, a potem nagle wpada przez okno
mewa, szyba pka i na ko posypay si jakby kostki lodu, a Sean, znowu cakowicie
ubrany, sta obok ka.
Mewa westchna i powiedziaa: Boli mnie szyja. Obudzi si, zanim zdy
odpowiedzie: Boli, bo jest zamana.
Po przebudzeniu mia wraenie, e przeniony sen wycieka gsty jak syrop z tyu
jego czaszki, jego lepko okleia spody powiek i grn powierzchni jzyka. Nie
otwierajc oczu, sucha terkotu budzika z nadziej, e ten dwik jest czci nowego
snu, e dalej pi i to dzwonienie rozlega si tylko w jego mzgu.
W kocu otworzy oczy. Do zwojw mzgu wci lepio mu si jdrne ciao
nieznanej kobiety i zapach morza, jakim przesika Lauren. Wtedy zrozumia, e to
ju nie sen, nie film, nie smutna jak diabli piosenka.
To bya realna pociel i sypialnia, i realne ko. Na parapecie okna staa pusta
puszka po piwie, w oczy wiecio mu jaskrawe soce i rzeczywisty budzik terkota,
stojc na rzeczywistym stoliku przy ku. Z kranu kapaa woda; wci zapomina go
zreperowa. Ta sceneria wok niego to byo jego prawdziwe ycie.
Wyczy budzik, lecz na razie nie wstawa z ka. Nie podnosi gowy, bo wola
si nie dowiadywa, e ma kaca. Jeli go ma, pierwszy dzie w pracy po
przymusowym urlopie bdzie si wlk w nieskoczono i jakby tego byo mao,
bdzie musia przekn mas gwna, tony gupich arcikw i docinkw na swj
temat.
Lea i sucha dobiegajcych z ulicy dwikw, haasu z mieszkania za cian,
ktrego lokatorzy, parka kokainistw, suchali telewizora na cay regulator, poczwszy
od nocnego talk-shaw Lettermana po Ulic Sezamkow, sucha szumu sufitowego
wentylatora, szmeru kuchenki mikrofalowej, popiskiwania detektorw dymu i
basowego buczenia lodwki. Z kolei na komendzie piszczay komputery, wiergoliy
telefony komrkowe, wierkay laptopy; wieczne piski dochodziy z kuchni, z salonu,
cige ciurlikanie dolatywao z ulicy w dole, rozbrzmiewa tymi dwikami komisariat
policji i bloki mieszkalne na Faneuil Heights w osiedlu East Bucky.
W dzisiejszych czasach wszystko dokoa piszczao. Wszystko pdzio, wszystko
byo pynne, skonstruowane do ruchu. Wszyscy w tym wiecie yli, razem z nim
pdzili, roli razem z nim.
Kiedy to si, kurwa ma, zaczo?
Tak naprawd tylko to jedno chcia wiedzie. Kiedy ta prdko tak cholernie
wzrosa, kiedy wszystko pokazao mu plecy?
Zamkn oczy.
Kiedy odesza Lauren.
Wtedy.
7
We krwi
Nadine Marcus, modsza crka Jimmyego i Annabeth, przyja sakrament
pierwszej komunii witej w niedzielne przedpoudnie w kociele witej Cecylii w
East Bucky Flats. Ze zoonymi domi, sklejonymi ze sob mocno od podstawy a po
czubki palcw, w biaym welonie i biaej sukience, w ktrej wygldaa jak maoletnia
panna moda lub anioek, kroczya gwn naw w procesji czterdzieciorga innych
dzieci, gadko i posuwicie, podczas gdy one szy, potykajc si.
W kadym razie tak si wydawao Jimmyemu, i chocia sam chtnie by przyzna,
e by stronniczy wobec wasnych dzieci, nie ulegao dla wtpliwoci, i si nie myli.
W obecnych czasach dzieci na og mwiy - lub wrcz dary si - kiedy tylko im
przysza ochota, byy uparte i krnbrne wobec rodzicw, prezentoway najdziksze
zachcianki, nie okazyway szacunku starszym i miay z lekka oczadziae i z lekka
pijane oczy narkomanw, ktrzy spdzaj za duo czasu przed ekranem telewizora czy
komputera. Wspczesne dzieci przypominay Jimmyemu kulki w bilardzie
elektrycznym - raz ospae, to znw rozbijajce wszystko przed sob, uderzajce w
dzwonki i pdzce na boki zygzakiem. Gdy o co prosiy, na og to zaraz dostaway.
Jeli nie, prosiy goniej i natarczywiej. Kiedy i tym razem spotykay si z lkliw
odmow, zaczynay wrzeszcze. Wtedy ich rodzice - zdaniem Jimmyego przewanie
miczaki - zwykle ustpowali.
Jimmy i Annabeth ubstwiali swoje dziewczta. Bardzo si starali, eby czuy si
szczliwe, radosne i kochane. Jednak midzy powiceniem i oddaniem a
znoszeniem humorw rozkapryszonych pannic przebiegaa wyrana granica i Jimmy
zadba o to, by jego crki dokadnie znay jej lini.
Nie tak jak ci dwaj chopcy. Szli w procesji obok rzdu awek, w ktrym siedzia
Jimmy. Popychali jeden drugiego, miali si gono, ignorujc uciszajce psyknicia
sistr zakonnych, popisywali si przed zgromadzeniem wiernych, a niektrzy spord
nich odpowiadali na ich bazestwa miechem aprobaty. Chryste Jezu! Za czasw
dziecistwa Jimmyego rodzice takich szczeniakw wstaliby z awek, chwycili ich za
kudy, sprali im tyki i rzucili szeptem do ucha, zanim na powrt postawiliby ich na
Sie restauracji, ktre urzdzaj przyjcia urodzinowe dla dzieci itp. (przyp. tum.).
zerkna w jego stron - co prawda przelotnie, byle da mu odczu, e aby ojcu okaza
mio, ryzykuje gniew matki. Nie spojrzaa natomiast wcale na dziadka Theo i swoich
szeciu wujkw, ktrzy toczyli si na awce za plecami Jimmyego, i Jimmy doceni jej
powcigliwo; otara si o lini zakazu, lecz jej nie przekroczya. renica jej lewego
oka zboczya na mgnienie do kcika, Jimmy dostrzeg ten ruch przez zason welonu i
da crce nieznaczny znak trzema palcami na wysokoci sprzczki paska, wymawiajc
jednoczenie niemo entuzjastyczne Cze.
Odpowiedzia mu umiech Nadine bielszy ni jej welon, sukienka i buciki i Jimmy
poczu, jak ten umiech dosiga jego serca, oczu i kolan. Kobiety jego ycia Annabeth, Katie, Nadine i jej siostra Sara - potrafiy w uamku sekundy zupenie go
rozbroi, jednym umiechem lub spojrzeniem podci mu kolana, pozbawiajc go
zupenie si.
Nadine spucia wzrok i przybraa skupion mink, pragnc pokry umiech,
mimo to Annabeth go dostrzega i daa mowi nieznaczn sjk w bok, wbijajc mu
okie midzy ebra a biodro z lewej strony. Odwrci si i czerwieniejc na twarzy,
zapyta:
- O co chodzi?
Spiorunowaa go spojrzeniem, ktre mwio, e ju ona z nim porozmawia, gdy
wrc do domu. Nastpnie popatrzya prosto przed siebie, mocno zacisnwszy wargi,
ktrych kciki lekko dray. Jimmy wiedzia, e wystarczyoby zapyta Masz jaki
problem? tonem niewinnego chopca i Annabeth wbrew sobie parsknaby
miechem. Kocioy bowiem maj w sobie co takiego, co skania czowieka do
chichotu, pewna za umiejtno naleaa od modoci do gwnych atutw
Jimmyego: potrafi w kadych okolicznociach rozmieszy kobiet.
Przez nastpn chwil jednak nie patrzy na on, sucha mszy, a potem
obserwowa obrzd sakramentu, gdy kade dziecko po kolei przyjmowao po raz
pierwszy w yciu hosti. Zwin ksieczk z programem uroczystoci; powilgotniaa
w jego doni, gdy zacz si uderza ni w udo, patrzc, jak Nadine podnosi hosti i
kadzie j na jzyku, a potem ze spuszczon gow odmawia modlitw. Annabeth
przytulia si do niego i szepna mu do ucha:
- Nasza maa kruszynka. Mj Boe, to nasza maa kruszynka, Jimmy.
Jimmy obj i przytuli on. Zapragn zatrzyma t chwil, unieruchomi jak na
fotografii i po prostu tkwi w niej w zawieszeniu, a byoby si gotowym j opuci,
niezalenie od tego, jak dugo miaoby to trwa, ile godzin czy nawet dni. Odwrci si
Sta teraz jak wronity w ziemi, lecz Sean by pewien, e to strach przyku go do
miejsca z wycignitym w ich stron mieczem. Umys popad w stan odrtwienia i
straci wadz nad ciaem.
- Prosz pana - powiedzia Sean tonem specjalnie ostrym, eby mody czowiek
spojrza wprost na niego. - Prosz, by zechcia pan pooy miecz na ziemi. Niech pan
po prostu rozewrze palce i upuci go.
- Kim wy jestecie, u licha?
- Funkcjonariuszami policji. - Whitey Powers pokaza z daleka odznak. - Widzi
pan? Prosz nam zaufa i odrzuci ten miecz.
- Ale oczywicie - mrukn chopak, po czym miecz wypad z jego doni i z
wilgotnym pacniciem upad w traw.
Sean poczu, e Connolly poruszy si po jego lewej stronie, zapewne gotw zaraz
skoczy na nieznajomego, wic wycign rk, eby zatrzyma na sobie uwag
samuraja.
- Jak ci na imi? - zapyta.
- Sucham? Kent.
- Sie masz, Kent. Ja nazywam si Devine, jestem policjantem stanowym.
Chciabym, eby odsun si na kilka krokw od tej broni.
- Broni?
- Tego miecza, Kent. Cofnij si askawie kilka krokw, dobra? Jak brzmi twoje
nazwisko?
- Brewer - odpar mody czowiek i zacz si cofa, rozoywszy rce z
podniesionymi w gecie poddania domi, jakby w obawie, e czterej napastnicy
wycign za chwil swoje glocki i otworz ogie.
Sean umiechn si i skin porozumiewawczo do Whiteya.
- Suchaj, Kent, co ty tu waciwie przed chwil robie? Dla mnie to wygldao na
jaki balet. - Wzruszy ramionami. - Taniec z mieczem czy...
Kent przyglda si, jak Whitey pochyla si i podnosi ostronie miecz, ujwszy
rkoje przez chusteczk.
- Kendo.
- Co takiego?
- Kendo - powtrzy zapytany. - Sztuka walki na miecze. Chodz na treningi we
wtorki i czwartki, a rano zwykle sam wicz. Po prostu wiczyem, to wszystko.
Connolly westchn rozczarowany. Souza ypn na niego z ukosa.
niego ciekawie.
- Co takiego?
- W sobot - powiedzia Kent i twarz zajaniaa mu dum pod kropelkami potu. Zabrao mi to trzy lata i wanie, dlatego chciaem dzi powiczy, by si upewni, e
nie wyszedem z formy.
- Aha - mrukn Sean.
- Suchaj, bracie - powiedzia Whitey, a Kent umiechn si do niego przyjanie bez urazy, ale kogo to, kurwa, obchodzi?
Zanim Nadine i reszta dzieci opuciy koci wyjciem od zakrystii, Jimmy
poczu, e zo na Katie ustpuje miejsca niepokojowi. Katie czsto pno wracaa do
domu i wczya si z chopakami, ktrych nie zna, nie zwyka jednak sprawia
przykroci przyrodnim siostrzyczkom. One j uwielbiay, a ona odpacaa im rwnie
gorc mioci - zabieraa je do kina, na yworolki, na lody. Ostatnio zagrzewaa je
do udziau w paradzie w nadchodzc niedziel, i to tak gorco, jakby Buckingham
Day byo witem o znaczeniu pastwowym, porwnywalnym z dniem witego
Patryka czy Boym Narodzeniem. W rod wieczorem wrcia do domu wczeniej ni
zwykle i zabraa dziewczynki na gr, eby wybray stroje, w jakie si ubior. Zrobia z
tego ma rewi, siedziaa na ku, a one wchodziy i wychodziy z pokoju, ukadajc
na sobie sukienki, radzc si jej w sprawie uczesania, makijau, sposobu poruszania
si. Wsplny pokj obu modszych sistr zmieni si naturalnie w istne pobojowisko
porozrzucanych wszdzie czci garderoby, ale Jimmy nie robi z tego problemu Katie pomagaa siostrom zaznaczy kolejne wydarzenie w ich yciu, wykorzystujc w
tym celu sposoby zmieniania najdrobniejszych nawet zdarze w wydarzenia epokowe
i wyjtkowe, sposoby, jakich on sam j nauczy.
Dlaczego wic nie przysza na pierwsz komuni Nadine?
Moe upia si jakim szpanerskim koktajlem? Moe naprawd poznaa faceta o
wygldzie gwiazdora filmowego i odpowiednich manierach na dobitk? A moe po
prostu zapomniaa.
Jimmy wyszed z awki i ruszy naw z Annabeth i Sar. Annabeth trzymaa go za
rk i wyczytywaa jego nastrj z zacinitych ust i nieobecnego spojrzenia.
- Jestem pewna, e nic jej nie bdzie. Nie liczc kaca.
Umiechn si, kiwn gow i ucisn jej do. Annabeth, ze swoj niezwyk
umiejtnoci czytania w jego mylach, trafnym wyczuciem, kiedy ucisn mu do,
czuoci i praktycznoci, bya dla niego wielk podpor, po prostu i zwyczajnie. Bya
on, matk, najlepszym przyjacielem, siostr, kochank i spowiednikiem. Bez niej,
nie mia, co do tego najmniejszej wtpliwoci, wyldowaby na powrt w pierdlu na
Deer Island albo, co gorsza, w jednym z cikich wizie, takich jak Norfolk czy Cedar
Junction, gdzie dostaby mocno w ko i nabawi si szkorbutu.
Kiedy spotka Annabeth w rok po wyjciu z paki, dwa lata przed terminem
zwolnienia warunkowego, jego stosunki z Katie zaczy si wanie powoli ukada.
Dziewczynka zdawaa si przyzwyczaja do tego, e ojciec przebywa z ni przez cay
czas - zmczony, ale przecie opiekuczy - z kolei Jimmy przywyk do stanu cigego
wyczerpania. By zmczony po dziesiciu godzinach pracy i krenia po miecie, eby
Katie skd odebra lub gdzie j podrzuci - do matki, do szkoy, do orodka dziennej
opieki. By zmczony i solidnie wystraszony. Takie mia w tamtych dniach dwie stae
w swoim yciu i po jakim czasie przyj za pewnik, e tak ju zostanie. Bdzie si
budzi, co rano ze strachem, bdzie umiera ze strachu, e Katie przekrci si we nie
tak nieszczliwie, i si udusi, a on w kocu straci prac z powodu recesji, bdzie si
ba, e Katie spadnie z drabinek podczas przerwy w szkole, e zapragnie czego, czego
on nie potrafi jej zapewni, bdzie w strachu, e odtd jego ycie ju zawsze bdzie
cierane na proch przez myskie koa lku, mioci i zmczenia.
Ponis to zmczenie do kocioa w dniu, w ktrym jeden z braci Annabeth, Val
Savage, bra sobie za on Terese Hickey. Oblubienica i oblubieniec byli rwnie
brzydcy, niezadowoleni i niscy. Jimmy wyobrazi sobie, e zamiast dzieci wydadz na
wiat miot identycznych piek treningowych o zadartych nosach, ktre bd przez lata
podskakiwa na Buckingham Avenue i sypa iskrami. Val dziaa w bandzie
Jimmyego jeszcze w latach, gdy Jimmy mia band, i by mu niezmiernie wdziczny,
e Jimmy wzi na siebie wyrok dwch lat wizienia plus trzech w zawieszeniu za ca
ferajn, cho doskonale wiedzieli, e mg ich wszystkich wykoowa i samemu
wykrci si od odpowiedzialnoci. Val, facet o krtkich koczynach i maym
mdku, zapewne z miejsca by obra sobie Jimmyego za idola, gdyby nie polubi on
Portorykanki, do tego spoza dzielnicy.
Po mierci Marity w okolicy zaczto szepta: No i macie, no i prosz. Oto, jak si
koczy, kiedy naruszasz porzdek rzeczy. Ale z tej Katie wyronie na pewno cud
lasencja, krzywki na og s pikne.
Kiedy Jimmy wyszed z wizienia, posypay si oferty. By zawodowcem, jednym z
najwikszych chojrakw, jacy wyroli w tej biednej dzielnicy, ktra syna z
samochodw. Siedzieli, dopki letnia noc nie powiaa chodem, a wtedy Jimmy okry
marynark ramiona Annabeth i opowiedzia jej o wizieniu, o Katie i o nie Marity, w
ktrym wystpoway pomaraczowe zasony. Z kolei Annabeth opowiedziaa mu o
swoim dziecistwie, spdzonym w domu Savagew penym zwariowanych braci, o
tym, jak pewnej zimy prbowaa uczy si taca w Nowym Jorku, zanim uwiadomia
sobie, e nie jest wystarczajco utalentowana, o szkole pielgniarskiej.
Kiedy organizatorzy wesela wyrzucili ich w kocu z werandy, poszli na weselne
poprawiny i trafili na pierwsz dzik awantur Vala i Terese, jako maonkw.
Ukradli szeciopak piwa z lodwki Vala i wyszli, zapucili si na teren kina
samochodowego Hurleya, usiedli nad kanaem i suchali pospnego plusku wody.
Kino samochodowe zamknito przed czterema laty i mae, te koparki i wywrotki z
Zakadu Terenw Zielonych i wydziau transportu kadego ranka zjeday tu
konwojami, a zmieniy cay teren wzdu kanau Pen w ksiycowy krajobraz had
ziemi i ksw rozbitego cementu. Kryy suchy, e maj zakada park, ale jak na
razie byo to jedynie zrujnowane kino samochodowe, ktrego ekran wci growa
nad stertami ziemi i szaro-czarnymi ksami potrzaskanego asfaltu.
- Mwi, e to si ma we krwi - powiedziaa Annabeth.
- Co?
- Kradziee, przestpstwa. - Wzruszya ramionami. - Sam wiesz.
Umiechn si i pocign z butelki dugi yk piwa.
- Czy to prawda?
- Moe. - Teraz na niego przysza kolej, by wzruszy ramionami. - Niejedno mam
we krwi. Co nie znaczy, e zaraz musi to si odezwa.
- Nie oceniam ci, wierz mi. - Twarz Annabeth pozostawaa nieodgadniona, jej
gos by pozbawiony emocji i Jimmy zacz si zastanawia, co waciwie chciaaby od
niego usysze? e wci w tym siedzia? e ju z tym skoczy? e uczyni j bogat?
e ju nigdy nie wejdzie na drog przestpstwa?
Z daleka twarz Annabeth bya jednolita, wrcz nieciekawa, ale gdy podeszo si
bliej, dostrzegao si, e odzwierciedlaa cig gr ywego, nieustannie aktywnego
umysu.
- Wic ty masz we krwi taniec, tak?
- Nie wiem. Moe.
- Kiedy powiedziano ci, e raczej nie powinna si nim zajmowa, przestaa,
prawda? To pewnie bolao, a jednak podja tak decyzj.
- Owszem...
- No widzisz - powiedzia i wystuka papierosa z paczki, ktra leaa midzy nimi
na kamiennej awce. - Owszem, byem dobry w tym, co robiem, ale zapuszkowali
mnie, ona mi umara i moja crka miaa przechlapane. - Zapali papierosa i zacign
si gboko, bo chcia wyrazi dokadnie to, co ju setki razy formuowa w mylach. Nie chc znowu sknoci jej ycia, rozumiesz? Nie moe zosta sama na kolejne dwa
lata, gdy ja pjd odsiadywa wyrok. Zdrowie matki szwankuje. A jeli umrze, gdy ja
bd siedzia w kiciu? Zabior mi crk, zajmie si ni pastwo, zamkn j w jakim
dziecicym Deer Island. Nie mog do tego dopuci. Wic sama widzisz. Niewane,
czy mam to we krwi, czy nie, zamierzam y uczciwie.
Nie odwraca wzroku, gdy Annabeth badaa uwanym spojrzeniem jego twarz.
Wyczuwa, e szuka luk w jego wyjanieniach, zapaszku kitu, i mia nadziej, e udao
mu si wygosi mow przekonujc. Dostatecznie dugo nad ni pracowa w
oczekiwaniu na tak chwil jak ta. Zreszt wikszo tego, co powiedzia, byo prawd.
Zatai tylko t jedn rzecz, ktrej przysig sobie nigdy nikomu nie wyjawia, nawet
najbliszemu przyjacielowi. Patrzy w oczy Annabeth, czeka, a co postanowi, i
usiowa nie zwaa na wspomnienia z tamtej nocy nad rzek Mystic: facet na
kolanach, lina kapie mu na pier, chrapliwe bagania - wspomnie, ktre dotd
wwiercay mu si w mzg niczym wiertarka udarowa.
Annabeth wyja z paczki papierosa. Kiedy go przypali, powiedziaa:
- Wiesz, e cholernie mi si kiedy podobae?
Nie poruszy gow, spojrzenie mia spokojne, cho ulga, jak odczu, miaa si
odrzutowego silnika - udao mu si wcisn jej pprawd. Jeli powiedzie mu si z
Annabeth, ju nigdy wicej nie bdzie musia tego robi.
- Nie bujasz? Ja tobie?
Potakna.
- Kiedy przychodzie do nas, eby zobaczy si z Valem. Boe, ile to ja mogam
wtedy mie? Czternacie, pitnacie lat? Stare dzieje, Jimmy. Dostawaam wypiekw,
gdy w kuchni usyszaam twj gos.
- Psiakostka. - Dotkn jej ramienia. - Chyba ju teraz twarz ci nie piecze, nie jest
gorca.
- Ale jest, Jimmy. Na pewno jest.
Znowu poczu, jak rzeka Mystic toczy swe wody, jak one rozpuszczaj si w
brudnej toni kanau Pen, a potem odpywaj w dal, ktra jest ich domem.
wystawiaa
pod
ekranem
dramaty
Szekspira,
malowaa
na
nim
8
Old MacDonald
Celeste obudzia si w niedziel rano z gow wypenion mylami o rurach. O
caej ich sieci, czcej domy i restauracje, multipleksy i centra handlowe, spadajcej
rozronitymi sekcjami z wierzchokw czterdziestopitrowych biurowcw, pitro za
pitrem, o tej kolosalnej gmatwaninie rur prowadzcej do jeszcze bardziej zawiej
sieci podziemnych kanaw i akweduktw, ktre biegn pod miastami i miasteczkami,
czc ludzi bardziej realnie ni jzyk, suc jednemu tylko celowi - spukiwaniu
materii, ktr spoylimy i usunlimy z naszych cia, z naszego ycia, z naszych
talerzy i tacek do lodwek.
Gdzie si to wszystko podziewa?
Prawdopodobnie musiaa ju wczeniej rozwaa to zagadnienie, lecz w sposb
niezobowizujcy, jak zastanawiamy si czasem, dlaczego samolot lata, skoro nie
macha skrzydami, ale teraz naprawd pragna to wiedzie. Leaa w pustym ku,
niespokojna i podniecona, wsuchujc si w gosy Davea i Michaela, ktrzy dwa
pitra niej grali na podwrku za domem w wiffleball. Gdzie to si podziewa?
Gdzie musi. Ta caa brudna woda, mydliny po myciu rk, szampony, detergenty,
papier toaletowy, rzygowiny z barw, plamy po kawie, plamy krwi, potu, brud z
mankietw spodni, z konierzykw, zimne warzywa zgarniane z talerzy do koszy na
mieci, niedopaki papierosw, mocz, woski zgolone z ng, policzkw, pachwin i
podbrdkw - to wszystko spotykao si, co noc z milionami podobnych lub
identycznych substancji i pyno, jak si domylaa, przez wilgotne podziemne
korytarze rojce si od robactwa do olbrzymich katakumb, gdzie mieszao si z
nurtem wd, ktre wpaday... dokd?
ciekw ju nie zrzuca si do oceanw. Czy aby naprawd? Nie wolno.
Przypomniaa sobie co mglicie o utylizacji odpadkw i prasowaniu nieczystoci
staych, cho nie przysigaby, czy nie widziaa tego na jakim filmie, a filmy byy
pene wszelakiego kitu. Wic jeli nie do oceanw, to gdzie? A jeli do oceanw, to
dlaczego? Musia chyba istnie jaki lepszy sposb, prawda? Potem znowu ujrzaa w
wyobrani te wszystkie rury i kanay ciekowe i ogarno j zdziwienie.
Usyszaa tpy, plastikowy stuk paki uderzajcej o pik, a potem okrzyk Davea:
O psiakostka, radosny krzyk Michaela i pojedyncze szczeknicie psa, dwik rwnie
ostry jak uderzenie pak w pik.
Przekrcia si na plecy i dopiero teraz zdaa sobie spraw, e spaa naga i a do
dziesitej. Ani jedno, ani drugie nie zdarzao si czsto, jeli w ogle, odkd Michael
zacz chodzi, wic zalaa j fala wyrzutw sumienia; przetoczya si przez jej piersi i
zgasa w zagbieniu ppka. Celeste przypomniaa sobie, jak o czwartej nad ranem,
klczc, caowaa w kuchni okolice wieej rany Davea, wyczuwaa w porach jego
skry adrenalin i strach, a wszelki lk przed AIDS czy zapaleniem wtroby
przemoga naga potrzeba, by go smakowa i tuli si do niego bez adnych
zahamowa. Zrzucia z ramion szlafrok i piecia jzykiem jego skr. Klczaa na
pododze w krtkim podkoszulku i czarnych majteczkach, nocny chd wdziera si
pod drzwiami w przedpokoju i ksa j w kolana i kostki ng. Strach nada skrze
Davea na wp cierpki, na wp sodki smak. Suna jzykiem od blizny w gr a do
szyi ma, wsuna rk midzy jego uda, poczua, jak twardnieje mu czonek i
usyszaa przyspieszony oddech. Pragna, by ta chwila trwaa jak najduej, eby
moga czu smak jego skry i si, ktr nagle odkrya we wasnym ciele. Podniosa si
z klczek, przywara ciasno do Davea, wsuna mu jzyk do ust i chwycia go mocno
za wosy. Wyobrazia sobie, e wysysa z niego i przyjmuje w siebie cay bl tej
strasznej przygody na parkingu. Obejmowaa jego gow i wtulaa si w niego caym
ciaem. Zdar z niej w podnieceniu podkoszulek i zacz caowa piersi, a ona ocieraa
si onem o jego podbrzusze, a jkn. Chciaa, by zrozumia, e tym wanie s, tym
ocieraniem si o siebie, przenikaniem si cia, zapachw i potrzeby mioci, tak jest,
mioci, bo kochaa go teraz mocniej ni dotd, gdy zdaa sobie spraw, e moga go
straci.
Gryz zbami jej pier, a bolao, ssa chciwie, zbyt gwatownie, a ona wcisna mu
jzyk jeszcze gbiej w usta i z radoci witaa ten bl. Nie miaaby nic przeciwko
temu, gdyby zacz chepta jej krew, bo ssa j, potrzebowa jej, ora palcami jej
plecy, przelewajc w ni swj strach. Ona przyjmie go w siebie, a potem wypluje i
poczuj si oboje silniejsi ni kiedykolwiek. Bya tego pewna.
Kiedy zacza chodzi z Daveem, ich ycie erotyczne cechowa niezdarny brak
granic. Wracaa do mieszkania, ktre dzielia z Rosemary, pokryta ladami uksze,
zadrapaniami na plecach i sicami, wygnieciona a do koci, wymitoszona z tak
niecierpliwoci, jak, mylaa, musi czu narkoman midzy kolejnymi cigami. Po
napastnik mia wicej ni dwie rce, a on wsun zdobycz do kieszeni kurtki, warkn
Masz fart, e musz lecie i poszed w kierunku Park Street, bez popiechu, bez
ladu lku.
Od wielu kobiet syszaa podobne historie. Mczyni, przynajmniej w tym
miecie, rzadko byli napadani, chyba, e sami si o to prosili, natomiast kobiety stale
to spotykao. Zawsze wisiaa nad nimi groba gwatu, realna bd wyimaginowana,
ale w adnej z opowieci, jakich wysuchaa, nie spotkaa si z napastnikiem, ktry by
si tak wysawia. Nie mieli na to czasu. Musieli by maksymalnie zwili. Pojawi si
i znikn, nim kto podniesie krzyk.
Drczya j te zagadka ciosu wymierzonego, kiedy napastnik trzyma w drugiej
rce n. Jeli przyj, e rka z noem bya rk dominujc, nasuwao si pytanie,
kto wymierza cios rk, ktrej nie uywa do pisania?
Owszem, wierzya, e Dave znalaz si w okropnej sytuacji i by zmuszony dziaa
zgodnie z logik zabij lub sam zginiesz. Wiedziaa, e nie by typem faceta, ktry
takich sytuacji szuka. Jednak... jednak jego wersja bya pena nieprawdopodobiestw
i luk. Przypominaa nieudolne prby wyjanienia, skd si wzi lad szminki na
konierzyku - owszem, moe faktycznie nie dopucie si zdrady, ale lepiej, eby
twoje tumaczenie, niewane jak fantastyczne, trzymao si kupy.
Wyobrazia sobie dwch detektyww, siedzcych w ich kuchni i zadajcych im
pytania. Bya pewna, e Dave pknie. Jego historyjka rozpadnie si pod chodnymi
spojrzeniami ledczych, w krzyowym ogniu pyta. Stanie si tak jak wtedy, gdy
wypytywaa go o jego dziecistwo. Oczywicie, syszaa plotki. Dzielnica Flats bya w
gruncie rzeczy maym miasteczkiem w obrbie wielkiego miasta, wszyscy tu o
wszystkich wiedzieli. Zapytaa go kiedy, czy w jego dziecistwie zdarzyo si co
okropnego, co takiego, z czego ba si dotd zwierza, dajc mu do zrozumienia, e
moe teraz zwierzy si jej, onie, kobiecie, ktra nosi wanie w brzuchu jego dziecko.
Spojrza na ni wyranie zmieszany.
- A, mylisz o tamtym?
- O czym?
- Bawiem si kiedy z Jimmym i jeszcze jednym kumplem, Seanem Devineem.
Znasz go. Strzyga go kiedy, pamitasz?
Pamitaa. Pracowa w policji, ale nie tu w miecie. Wysoki, krcone wosy i
aksamitny gos, ktry czowieka dosownie przenika na wskro. Cechowaa go ta
sama nonszalancka pewno siebie, co Jimmyego - taka, jaka cechuje mczyzn,
Davea okropnie bolaa prawa rka. Kostki spuchy mu jak balony, a koci
nadgarstka wyglday tak, jakby miay zaraz przebi skr. Biorc to pod uwag,
mgby sobie darowa, e nie rzuca Michaelowi soczystych piek, a jednak stara si to
robi. Jeli chopak nie potrafi odbi rogala i podkrconej, gdy pika jest z plastiku,
nie zdoa te trafi prawdziwej piki, nadlatujcej z dwa razy wiksz prdkoci, i
uderzy jej pak dziesi razy cisz od plastikowej.
Jego syn by drobny jak na siedmiolatka i zbyt naiwny jak na wiat, w ktrym
przyjdzie mu y. Mona to byo pozna po jego szczerej, otwartej twarzy i blasku
ufnej nadziei w chabrowych oczach. Dave kocha t naiwno syna, ale te jej
nienawidzi. Nie wiedzia, czy znajdzie w sobie do siy, by mu j odebra, ale
wiedzia, e w przeciwnym razie zrobi to za niego ten okrutny wiat. Naiwno i
krucho, jakie odnajdowa w swoim synu, byy nie od dzisiaj przeklestwem
Boylew. To one sprawiay, e Dave - w wieku trzydziestu piciu lat - bywa wci
brany za studenta collegeu i legitymowany w sklepach z alkoholem, gdzie go nie
znano. Od czasu, gdy sam by w wieku Michaela, nie ubyo mu wosw, ani jedna
zmarszczka nie przeoraa twarzy, a z niebieskich oczu wyzieraa jak dawniej wieo i
niewinno.
Michael przykucn, jak go nauczono, poprawi czapk i wznis pak nad
ramieniem. Kolana mu si zakolebay, bo je rozluni, nawyk, ktry Dave stara si
bezskutecznie wykorzeni. Majc nadziej wykorzysta ten bd, posa teraz synowi
szybk pik jeszcze przed cakowitym wyprostowaniem ramienia. Wntrze doni a
go zapieko od siy uchwytu.
Michael przesta si koysa, ledwie Dave wzi zamach, cho zrobi to szybko, i
gdy pika wisna w powietrzu, a potem opada nad baz, zamachn si nisko i
uderzy mocno, jakby trzyma w rkach dugi kij golfowy. Dave dostrzeg umiech
zadowolenia na twarzy Michaela, zmieszany z lekkim zdumieniem nad wasn
nieoczekiwan sprawnoci. Ju mia puci odbit pik, lecz machinalnie j zbi.
Poczu, jak co pka mu w piersi, gdy umiech zgas na twarzy jego syna.
- Ho, ho - zawoa, by wyrazi mu jednak swj podziw po tak soczystym uderzeniu
Przezwisko Carla Yastrzemskiego, synnego gracza druyny Boston Red Sox, ktry zakoczy karier w
1983 r. (przyp. tum.).
Gracze baseballowi; Garciaparra Nomar - shortstop w druynie Red Sox; Derek Jeter - centr druyny New
York Yankees (przyp. tum.).
- A... tak. - Pokrci gow. - Nie, nic. adnej wzmianki. Pamitaj, e byo pno,
skarbie.
- Nie opowiadaj gupstw. A na stronach miejskich? Te strony zawsze skadaj
ostatnie, czekaj na najwiesze raporty policyjne.
- Odkd to pracujesz w prasie?
- To nie s ary, Dave.
- Wiem, to nie s arty. Powtarzam ci wic, e w porannym wydaniu nie ma na ten
temat ani sowa. Kropka. A dlaczego? Pojcia nie mam. Obejrzymy dziennik w
poudnie, moe co powiedz.
Celeste ponownie spojrzaa na traw pod nogami i kilka raz pokiwaa gow.
- Tylko co powiedz, Dave?
Odstpi od niej na krok.
- Czy o czarnym mczynie pobitym prawie na mier przed... gdzie to byo?
- Przed... hm... przed barem Ostatnia Kropla.
- Ostatnia Kropla.
- Wanie.
- W porzdku, Dave. Wierz ci - Powiedziawszy to, odwrcia si plecami, wesza
po schodach na ganek, a potem do domu. Wsuchiwa si w odgos jej bosych stp,
gdy wchodzia po schodach na gr.
Zawsze tak robi. Opuszczaj ci. Moe nie zawsze fizycznie. Emocjonalnie,
duchowo. Nigdy ich nie ma, gdy ich potrzebujesz. To samo byo z matk. Tego ranka,
gdy policja odwioza go do domu, matka przygotowaa mu niadanie, odwrcona do
niego plecami, nucc pod nosem piosenk Old MacDonald. Od czasu do czasu
ogldaa si przez rami i umiechaa do syna niepewnie, jak gdyby by stoownikiem,
do ktrego nie miaa zaufania.
Postawia przed nim talerz z niedosmaon jajecznic, przypalonym bekonem i
niedopieczonym,
rozmikym
tostem
zapytaa,
czy
nie
chciaby
soku
pomaraczowego.
- Mamo - zapyta - kim oni byli? I czemu...
- Chcesz soku, Davey - przerwaa mu. - Nie dosyszaam.
- Chc. Posuchaj, nie rozumiem, dlaczego oni...
- Prosz. - Postawia przed nim szklank. - Zjedz niadanie, a ja tymczasem... Machna w powietrzu rk, jakby nie miaa pojcia, co tymczasem. - Pjd... upior
twoje rzeczy, dobrze? A wiesz, co zrobimy potem, Davey? Pjdziemy do kina. Chcesz?
9
Petwonurkowie w Pen
Zbliajc si do wejcia do Pen Park od strony Roseclair, Jimmy zobaczy
furgonetk wydziau K-9 zaparkowan na Sydney Street. Tylne drzwi byy otwarte, a
dwaj funkcjonariusze usiowali przywoa do porzdku sze owczarkw niemieckich
na dugich skrzanych smyczach. Jimmy przyszed Roseclair Street od strony
kocioa, stara si usilnie nie podbiega i doczy do grupy gapiw przy estakadzie
nad Sydney. Stali u dou skarpy, po ktrej Roseclair zaczyna si wznosi, przebiega
pod autostrad, a potem przeskakuje nad kanaem Pen, tracc po drugiej stronie
swoj nazw na rzecz Valenz Boulevard, kiedy opuszcza Buckingham i wlizguje si w
Shawmut.
W miejscu, gdzie zgromadzi si tumek gapiw, mona byo stan na koronie
wysokiego na jakie pi metrw muru oporowego z lanego betonu, ktry zamyka od
tej strony Sydney i dominowa nad ostatni biegnc z pnocy na poudnie ulic East
Bucky Flats. W rzepki kolanowe wbijaa si tu gapiom zardzewiaa balustrada, ktra
kilka metrw dalej na wschd od tego punktu widokowego ustpowaa miejsca
pomalowanym na niebiesko schodom z piaskowca. Jako chopcy umawiali si tam
czasem na randki z dziewcztami, rozsiadali w cieniu, podawali sobie z rk do rk
plastikowe butelki z piwem Millera i przygldali si obrazom migajcym w oddali na
biaym ekranie kina samochodowego Hurleya. Davea Boylea te ze sob zabierali,
nie dlatego, by by specjalnie lubiany, ale dlatego, e obejrza prawie wszystkie filmy,
jakie kiedykolwiek nakrcono, wic czasem, gdy si bardziej ululali, kazali mu
podkada dialogi pod milczcy w dali ekran, a on zazwyczaj tak si stara, e zmienia
nawet gos w zalenoci od postaci, jak dubbingowa. Potem sta si niezym
baseballist, poszed do Don Bosco i zosta gwiazd ligi akademickiej, wic nie mogli
duej robi sobie z niego jaj.
Jimmy nie mia pojcia, dlaczego nagle pami przywoaa te wspomnienia ani
dlaczego sta jak otpiay przy balustradzie i gapi si w d na Sydney. Moe
przycigny jego uwag te wilczury, ktre wyskoczywszy z furgonetki, dreptay
tum.).
Dzielnica Watts w Los Angeles, gdzie w 1965 r. miay miejsce krwawe zamieszki na tle rasowym (przyp.
Whitey znalaz Seana wrd drzew jakie sto metrw za wwozem. Zgubili
krwawy trop i lady stp na otwartych obszarach parku. Padajcy w nocy deszcz zmy
wszystko, czego nie zdoaa zatai natura.
- Psy podjy trop koo tego starego ekranu. Kopniesz si tam?
Sean kiwn gow. Tymczasem zawierka jego radiotelefon.
- Devine, policja stanowa.
- Mamy tu gocia...
- Tu to znaczy gdzie?
- Wejcie od Sydney.
- Raportujcie dalej.
- Twierdzi, e jest ojcem zaginionej.
- Skd si tam wzi, do cholery? - Sean poczu, jak twarz mu ponie od uderzenia
krwi.
- Jako si przelizgn. Co mam mu powiedzie?
- Psiakrew!... Spaw go jako. Macie ju na miejscu psychologa?
- Jest w drodze.
Sean zamkn oczy. Wszyscy byli w drodze, jakby utknli w tym samym zasranym
korku.
- No wic staraj si go uspokoi, pki nie zjawi si psycholog. Znasz procedur.
- Tak, ale on pyta o pana.
- O mnie?
- Mwi, e pan go zna. Podobno kto mu powiedzia, e pan tu jest.
- Nie, nic z tego. Suchaj...
- S z nim jacy kumple.
- Kumple?
- Banda zakapiorw. Wygldaj jak pokurcze, a podobni do siebie jak dwie krople
wody.
Bracia Savage. A niech to jasna cholera!
- Ju do was id.
- Val?
Val zerkn przez rami na rosnce u wejcia do parku zarola, po czym spojrza
na szwagra i potakn nerwowo ma gwk.
- Jasna sprawa.
- Te dziewczyny to jej przyjaciki. Nie ducie ich za bardzo, wydobdcie z nich
tylko te informacje. Kapujecie?
- Jasne - potakn Kevin, dajc Jimmyemu do zrozumienia, e sobie poradzi.
Klepn starszego brata po ramieniu. - Chod, Val. Do roboty.
Jimmy odprowadza wzrokiem braci oddalajcych si Sydney Street. Obok siebie
czu dyszcego chci mordu Chucka.
- Trzymasz si, stary?
- Jasne, kurwa - odpar Chuck. - O ciebie si martwi.
- Niepotrzebnie. Jestem ju spokojny. Nie mam innego wyboru, prawda?
Chuck nie odpowiedzia. Jimmy pobieg spojrzeniem na drug stron Sydney,
gdzie sta samochd Katie, i zobaczy wychodzcego z parku przez pas zaroli Seana
Devinea. Sean patrzy prosto na niego. By wysoki i szed szybko, mimo to Jimmy
dostrzeg na jego twarzy ten znany mu z dziecistwa wyraz, ktrego zawsze serdecznie
nienawidzi - min faceta, ktremu wiat ciele si do stp. Dorosy Sean wci go
nosi, jak odznak, znacznie okazalsz od tej, ktr mia przypit do paska. Wkurwia
tym ludzi, cho nie zdawa sobie z tego sprawy.
- Cze, Jimmy - powiedzia Sean i wycign rk.
- Cze. Dowiedziaem si, e tu jeste.
- Od wczesnego rana. - Sean obejrza si przez rami, po czym znowu popatrzy na
dawnego koleg. - Na razie nie mog ci powiedzie nic pewnego, stary.
- Ona tam jest? - Jimmy usysza we wasnym gosie drenie.
- Nie wiem. Nikogo dotd nie znalelimy. Tylko tyle mog ci powiedzie.
- Wic nas tam wpucie - wtrci Chuck. - Pomoemy szuka. Wci si przecie
widuje w telewizji, jak to zwykli obywatele pomagaj w poszukiwaniu zaginionych
dzieci i tak dalej.
Sean nie odrywa oczu od Jimmyego, jakby Chuck by powietrzem.
- To nie takie proste, Jimmy. Nie moemy wpuci cywili, dopki nie
przeszukamy kadego metra kwadratowego tego zaktka.
- O jaki zaktek chodzi? - zapyta Jimmy.
- Waciwie o cay ten pieprzony park. Suchaj... - Sean poklepa Jimmyego po
ramieniu - przyszedem tu, chopcy, by wam powiedzie, e w tej chwili nie moecie
nam pomc. Przykro mi. Nic na to nie poradz. Jak tylko si czego dowiemy...
czegokolwiek, Jimmy... natychmiast ci zawiadomimy. Obiecuj.
Jimmy kiwn gow i uj Seana pod okie.
- Mog z tob zamieni dwa sowa?
- Oczywicie.
Zostawili Chucka przy krawniku i odeszli kilka krokw w d ulicy. Sean spi
si w sobie, przygotowujc si na to, co zaraz powie Jim. Sprbowa si zmieni w
chodnego zawodowca. Patrzy na dawnego koleg oczami policjanta, w ktrych nie
byo wspczucia.
- To samochd mojej crki.
- Wiem, ja...
Jimmy uciszy go gestem rki.
- Sean, to jest samochd mojej crki. Jest w nim krew. Nie przysza dzi rano do
pracy. Nie zjawia si na pierwszej komunii swojej modszej siostry. Nikt jej nie
widzia od wczorajszej nocy. Rozumiesz? Chodzi o moj crk, Sean. Nie masz dzieci,
wic mnie raczej nie zrozumiesz, ale chocia si postaraj, stary. Chodzi o moj crk.
W chodnym spojrzeniu policjanta nie pojawio si adne cieplejsze wiateko.
- Co ci mog powiedzie, Jim? Jeli chcesz, ebym ci powiedzia, z kim bya tej
nocy, pol paru chopakw, zaraz to ustal. Jeli miaa wrogw, odnajd ich i
sprawdz. Jeli chcesz...
- Maj tu psy, Sean. Psy, do mojej crki. Psy i petwonurkw.
- To prawda. cignlimy prawie poow naszych si, Jimmy. Stanowych i
miejskich. Do tego dwa helikoptery, dwie odzie, bo naprawd chcemy j znale. Nie
pomoesz nam, stary. Nie w tej chwili. Nie masz tu nic do roboty. Rozumiemy si?
Jimmy obejrza si na Chucka, ktry sta na chodniku i - wychylony jak do skoku wpatrywa si z napiciem w zarola u wejcia do parku.
- Dlaczego sprowadzilicie petwonurkw, Sean?
- eby niczego nie zaniedba, Jimmy. Zawsze tak postpujemy, prowadzc
poszukiwania w ssiedztwie zbiornika wodnego.
- Czy ona utona?
- Wiemy tylko, e zagina. To wszystko.
Jimmy odwrci si na chwil. Nie mg zebra myli, mia w gowie czarn
dziur. Chcia wej do tego parku, pobiec ciek joggingow i zobaczy idc mu
10
Dowody rzeczowe
Celeste ogldaa poudniowe wiadomoci na telewizorku stojcym na blacie w
kuchni. Prasowaa i co chwila zerkaa na ekran. W pewnej chwili zdaa sobie spraw,
e przypomina gospodynie domowe z lat pidziesitych, ktre wykonyway potulnie
wszystkie domowe prace i opiekoway si dzieckiem, kiedy m z aluminiowymi
dwojaczkami z drugim niadaniem wyszed do roboty, oczekujc, e po powrocie
wieczorem dostanie do rki piwo, a na stole bdzie czeka obiad. W ich przypadku tak
jednak nie byo. Mimo swych licznych wad Dave duo w domu pomaga. To on ciera
kurze, sprzta odkurzaczem, adowa zmywark, natomiast Celeste praa, sortowaa,
ukadaa i prasowaa. Lubia zapach gorcych tkanin, wypranych i wygadzonych.
Prasowaa elazkiem po matce, zabytkiem z pocztku lat szedziesitych. Byo
cikie jak cega, wci syczao i wypuszczao bez ostrzeenia kby pary, ale okazao
si znacznie wydajniejsze od nowoczesnych, jakie Celeste, uwiedziona promocjami i
zapewnieniami o technice ery kosmicznej, wyprbowaa na przestrzeni ostatnich lat.
elazko matki tak prasowao kanty, e mona by nimi kraja bagietki, i wygadzao
najgorsze zagniecenia w jednym gadkim suwie, na co te nowsze, z plastikow stopk,
potrzeboway kilku pracowitych nawrotw.
Celeste irytowaa si, ilekro uwiadamiaa sobie, jak szybko w dzisiejszych
czasach psuj si rozmaite urzdzenia - magnetowidy, samochody, komputery,
telefony bezprzewodowe - gdy tymczasem narzdzia z czasw jej rodzicw
produkowano tak, by dugo suyy. Ona i Dave dotd uywali elazka jej matki, jej
miksera, a przy ich ku sta masywny, czarny telefon z tarcz. Jednoczenie przez
lata swojego maestwa zdyli wyrzuci kilka nowoczesnych nabytkw, ktre
skoczyy swj ywot komicznie szybko - telewizorw, odkurzaczy, z ktrych
wydostawa si siny dym, ekspresw do kawy, z ktrych kapa pyn niewiele tylko
cieplejszy od wody do kpieli. Te i podobne gadety ldoway nieodmiennie w
mietniku, bo taniej byo kupi nowe, ni reperowa zepsute. Niemal taniej. Wic
oczywicie wydawao si pienidze na model nowej generacji, na co producenci,
Celeste bya tego pewna, skrycie liczyli. Prbowaa wiadomie ignorowa obaw, e
nie tylko przedmioty w jej yciu, ale i samo ycie byo pozbawione wagi i trwaoci, e
zostao celowo zaprojektowane tak, by si zepsu przy pierwszej okazji po to, eby
kilka uytecznych czci mona byo przeszczepi komu innemu, a ca reszt
wyrzuci.
Prasowaa, wic i rozmylaa o awaryjnoci wasnej osoby, kiedy na chwil przed
dziennikiem prezenter spojrza z powag w kamer i oznajmi, e policja poszukuje
sprawcw brutalnego napadu, do jakiego doszo przed jednym z barw w miecie.
Celeste podkrcia gos, gdy spiker powiedzia: Wicej na ten temat po prognozie
pogody i przerwie na reklamy. Patrzya, wic, jak elegancka kobieta o wymuskanych
palcach szoruje brytfann, ktra wygldaa tak, jakby j zanurzono w gorcym
karmelu, gdy tymczasem gos zza kadru wychwala pod niebiosa nowy, udoskonalony
rodek do zmywania naczy. Celeste miaa ochot wy. Wiadomoci telewizyjne pod
pewnym wzgldem przypominay te atwo psujce si urzdzenia - byy stworzone po
to, by wabi i kusi, i chichota ukradkiem z atwowiernoci widzw sdzcych, e
tym razem dotrzymaj swych obietnic.
Ustawia gono, zwalczajc pokus, by wyrwa to marne pokrto z tego
gwnianego aparatu i wrci do deski do prasowania. P godziny temu Dave zabra
Michaela na zakupy. Mieli kupi nakolanniki baseballowe i mask apacza. Obieca, e
wysucha wiadomoci w radiu, a Celeste nie zadaa sobie nawet trudu, by mu si
przyjrze uwaniej i sprawdzi, czy nie kamie. Michael, cho drobny i szczupy,
okaza si utalentowanym apaczem - cudownym dzieckiem, jak twierdzi jego
trener, pan Evans, z radarem w apie, taki szczyl. Celeste przypomniaa sobie z lat
modoci tych wszystkich szczyli, ktrzy grali na tej pozycji - na og wielkich
chopakw o zamanych nosach, z wybitymi przednimi zbami - i zgosia swoje
zastrzeenia Daveowi.
- Wiesz, jakie mocne teraz robi maski? - uspokoi jej obawy. - Jak klatki przeciw
rekinom. Wyszyby zwycisko ze zderzenia z tirem.
Przemyliwaa nad tym przez cay dzie, a pod wieczr wrcia do Davea i
przedstawia mu swoje warunki. Michael moe gra w baseball na pozycji apacza albo
dowolnej innej, jeli bdzie mia najlepszy ekwipunek i nigdy - i to by warunek
ostateczny - nie zostanie graczem zawodowym.
Dave, ktry sam nie by profesjonalnym baseballist, zgodzi si na to ultimatum
dopiero po dziesiciu minutach niezbyt jednak gorcej sprzeczki.
Kupowali, wic wanie niezbdny ekwipunek, aby Michael mg zosta kopi
skal
poszukiwania
zaginionej
kobiety.
Jak
dowiedzielimy
si
11
Czerwony deszcz
Jimmy zosta po drugiej stronie tej tamy naprzeciwko nieregularnej linii
policjantw, gdy Sean, nie ogldajc si za siebie, odszed przez zarola w gb parku.
- Panie Marcus - odezwa si jeden z gliniarzy, niejaki Jefferts - moe przynie
panu kaw albo co?
Nie patrzy Jimmyemu w oczy, tylko na jego czoo i Jimmy wyczu w tym
chodnym spojrzeniu i w sposobie, w jaki glina drapa si kciukiem w brzuch, lekk
wzgard zmieszan z litoci. Pozna ich ze sob Sean, mwic Jimmyemu, e
Jefferts, policjant stanowy, to rwny go, Jeffertsa informujc natomiast, e Jimmy
jest ojcem, hm, wacicielki porzuconego wozu. Zadbaj o niego i skontaktuj go z
Talbot, kiedy si pojawi. Jimmyemu przyszo na myl, e Talbot jest albo policyjn
lekark od czubkw, albo jak rozczochran pracownic opieki spoecznej,
przywalon gr studenckich poyczek i jedc samochodem pachncym
hamburgerami.
Nie odpowiadajc na propozycj Jeffertsa, przeszed przez ulic do Chucka
Savagea.
- Co si dzieje, Jim?
Jimmy pokrci w milczeniu gow, pewien, e gdyby sprbowa wyrazi to, co
teraz czu, obrzygaby siebie i Chucka.
- Masz komrk?
- Jasne.
Chuck pogrzeba w kieszeniach wiatrwki i poda Jimmyemu telefon komrkowy.
Jimmy wybra numer 411, numer biura numerw. Gos automatycznej sekretarki
zapyta, o jakie miasto i w ktrym stanie mu chodzi, a on zawaha si, zanim posa
swj gos na lini telefoniczn, wyobraajc sobie, jak jego sowa wdruj przez
cignce si setkami kilometrw miedziane kable, nim wpadn wirujcym lejem we
wntrznoci jakiego kolosalnego komputera z czerwonymi wiatekami zamiast oczu.
- Nazwisko abonenta? - zapyta komputer.
- Chuck E. Cheese. - Jimmyego ogarno przeraenie, e wymawia tak mieszn
nazw, stojc na rodku ulicy, niedaleko opuszczonego samochodu swojej crki. Mia
ochot wsadzi paski aparacik midzy zby i przegry go z chrzstem na p.
Gdy wreszcie dosta numer i wystuka go na klawiaturze, musia poczeka, a
obsuga odszuka w lokalu Annabeth. Kobieta, ktra odebraa telefon, nie przeczya
Jimmyego na poczenia oczekujce, a po prostu pooya suchawk na ladzie, wic
Jimmy sysza stumione oddaleniem nawoywanie:
- Pani Annabeth Marcus jest proszona o zgoszenie si przy kontuarze. Pani
Annabeth Marcus!
Sysza dzwoneczki i gwar gromady dzieci, ktre pewnie biegay jak optane,
chopcy cignli za wosy dziewczynki, a wszyscy wrzeszczeli. Gwar miesza si z
rozpaczliwymi gosami dorosych, usiujcych przekrzycze ten harmider. Potem
jeszcze raz wywoano imi Annabeth. Jimmy wyobrazi sobie, jak jego ona spoglda
w kierunku wzywajcego j gosu, zaskoczona, pywa ze zmczenia, podczas gdy
banda z pierwszej komunii u witej Cecylii walczy wok niej o porcje pizzy.
A potem usysza jej stumiony gos:
- Mnie pastwo woali?
Przez chwil mia ochot si rozczy. Co jej powie? Jaki sens miao
telefonowanie do niej, skoro nie wiedzia nic pewnego, nie zna faktw, jedynie
oszalaa z niepokoju wyobrania podsuwaa mu straszne obrazy. Czy nie lepiej
zostawi na razie j i dziewczynki w bogiej niewiadomoci?
Jednak zdawa sobie spraw z tego, e ju do zadali sobie dzisiaj blu i e
Annabeth poczuaby si zraniona, gdyby dowiedziaa si, e umiera ze strachu, stojc
obok pustego samochodu Katie, a jej nic nie powiedzia. Zapamitaaby te chwile
szczcia z modszymi crkami, jako skaone faszem i za to by go znienawidzia.
Ponownie usysza echo jej stumionego gosu:
- Tutaj?
Chrobot podnoszonej z kontuaru suchawki.
- Sucham?
- Kochanie...
- Jimmy? - Usysza ton lekkiej urazy w jej gosie. - Gdzie ty si podziewasz?
- Ja... Suchaj... Jestem na Sydney Street.
- Co si stao?
- Znaleli samochd.
- Czyj samochd?
- Katie.
- Kto? Jacy oni? Policja?
- Tak. Katie... zagina. Gdzie w Pen Park.
- O mj Boe! To niemoliwe, Jimmy! Powiedz, e to nieprawda!
Poczu, jak to go wypenia - ta straszna, przeraliwa pewno, koszmarne
przeczucia, ktre dotd trzyma zamknite pod skorup czaszki.
- Na razie nie wiemy nic pewnego. Jej samochd sta przez ca noc na ulicy i...
- Boe drogi, Jimmy!
- ... gliny szukaj jej w parku. S ich setki, wic...
- A ty? Gdzie ty jeste?
- Na Sydney. Posuchaj...
- Na ulicy? Dlaczego nie tam?
- Nie wpucili mnie.
- Kto? Gliny? A bo to ich crka?
- Nie, ale posuchaj, ja...
- Id tam zaraz! Boe drogi! Moe by ranna. Moe gdzie ley, ranna,
przemarznita!
- Wiem, ale oni...
- Zaraz tam jad.
- Dobrze.
- Wejd tam, Jimmy! Na mio bosk, co si z tob dzieje?
Odoya suchawk.
Jimmy odda komrk Chuckowi. Wiedzia, e Annabeth ma racj, i to tak
niewtpliw, e uwiadomi sobie z przeraeniem, i do koca ycia bdzie aowa
wasnej biernoci w ostatnich trzech kwadransach; nie bdzie w stanie myle o niej
bez piekcego wstydu i bdzie usiowa za wszelk cen o tym zapomnie. Od kiedy to
sta si potulnym facetem, ktry podlizuje si glinom, kiedy zagina jego
pierworodna crka? Od kiedy to si zaczo? Od kiedy stan za lad i wymieni jaja za
poczucie, e jest - kim waciwie? - porzdnym obywatelem?
Odwrci si do Chucka.
- Wozisz jeszcze przecinak do drutu pod koem zapasowym w baganiku?
Chuck zrobi tak min, jakby zosta przyapany na brzydkiej zabawie pod kodr.
- Czowiek musi jako zarabia na ycie, Jim.
- Gdzie stoi twj wz?
pynie krew, a ciaa wypeniaj organy wewntrzne. Nieczuli na bl, obarczeni wiedz,
e najgorsze czasem naprawd si zdarza.
Jak Jimmy Marcus. Sean nie mia pojcia, czy zdoa spojrze mu w oczy i
oznajmi: To prawda, ona nie yje. Twoja crka nie yje, Jimmy. Kto odebra ci j
na zawsze. Jak to powie facetowi, ktry ju straci on. Cholerny wiat! Hej,
zgadnij, co si stao, Jim - Bg doszed do wniosku, e naley ci si jeszcze jeden znak.
Przyszed po swoje. Bg da, Bg wzi. Ufajmy, e to nadaje caej sprawie szersz
perspektyw. Trzymaj si, stary.
Sean przeszed po mostku z desek przerzuconym nad wwozem i ruszy ciek w
kierunku pkolistej linii drzew, ktre tkwiy naprzeciwko kinowego ekranu niczym
pogaska widownia wok sceny. Jego koledzy stali w dole przy schodkach,
prowadzcych do drzwi z boku ekranu. Karen Hughes robia zdjcia, Whitey Powers
zaglda do rodka oparty o futryn drzwi i co zapisywa w notesie. Obok Karen
klcza pomocnik anatomopatologa, a za tym trojgiem kbi si tum policjantw
stanowych i przedstawicieli policji municypalnej. Connolly i Souza ogldali co na
stopniach schodw, a wysi oficerowie - Frank Krauser z BPD i Martin Friel z policji
stanowej, przeoony Seana - stali kawaek dalej pod rozcignit poniej ekranu
scen i rozmawiali z pochylonymi ku sobie gowami.
Jeli patolog stwierdzi, e ofiara zmara w parku, sprawa bdzie naleaa do
jurysdykcji stanowej, przypadnie Seanowi i Whiteyowi. Wtedy na Seana spadnie
obowizek poinformowania Jimmyego o tragedii i obowizek zawarcia intymnej,
obsesyjnej
wrcz
znajomoci
yciem
ofiary.
Jemu
przypadnie
zadanie
nie wicej ni metr. Zwoki tkwiy w pozycji siedzcej, oparte plecami o cian po
lewej stronie, stopami zaparte w cian po prawej. Ich pozycja przypominaa pozycj
embriona ogldanego na ekranie ultrasonografu. Lewa stopa dziewczyny bya bosa i
zabocona. Resztki skarpetki wisiay w strzpach wok kostki. Na prawej miaa
zwyky czarny trzewik na paskim obcasie oblepiony zaschnitym botem. Drugi
zgubia w trakcie ucieczki. Morderca musia przez ca drog depta jej po pitach.
Mimo to zdoaa dobiec do tej kryjwki. Wic przynajmniej na chwil si od niego
oderwaa.
- Souza! - zawoa.
- Tak?
- Ka paru mundurowym zbada lady prowadzce do tego miejsca. Poszukajcie
na krzakach strzpw podartej odziey, skrawkw naskrka, tego rodzaju rzeczy.
- Technik robi ju odlewy ladw.
- wietnie, lecz to nie wystarczy. Zajmiesz si tym?
- Jasne.
Ponownie przyjrza si zwokom. Zmara miaa na sobie mikkie, ciemne spodnie,
granatow bluzk z gbokim dekoltem i czerwony, teraz podarty akiet. Strj raczej
wyjciowy, pomyla, zbyt elegancki na co dzie dla dziewczyny z Flats. Musiaa si
gdzie bawi, w jakim przytulnym lokalu, moe miaa randk.
Tymczasem skoczya wcinita w ten wski korytarzyk, opleniae ciany byy
ostatni rzecz, jak widziaa w yciu, a ich zapach prawdopodobnie ostatnim, jaki w
yciu czua.
Wygldao to tak, jakby schronia si przed czerwonym deszczem, ktrego strugi
pozostawiy lady na jej wosach i policzkach i poplamiy ubranie mokrymi pasmami.
Kolana przycisna do piersi, prawy okie opiera si na prawym kolanie, zacinit w
pi do przyciskaa do ucha. Seanowi znowu nasuno si wyobraenie dziecka
raczej ni prawie dorosej kobiety, skulonego i usiujcego odci si od jakiego
przeraajcego dwiku. Przesta, przesta, mwio to ciao. Bagam ci, przesta.
Whitey odsun si na bok, a Sean kucn na wprost drzwiczek. Pomimo krwi
zakrzepej na zwokach, kauy krwi pod nimi i pleni na betonowych cianach
korytarzyka, wyczuwa zapach perfum, zaledwie delikatny powiew, lekko sodki,
zmysowy, najlejszy z zapachw, ktry przypomnia mu licealne randki, ciemne
samochody, gorczkowe przedzieranie si przez ubrania, iskrzenie ocierajcych si o
siebie cia. Pod ladami czerwonego deszczu Sean dostrzeg kilka ciemniejszych
12
Barwy twojej tczy
Sean opar si o scen pod ekranem kina, stojc tu obok swojego szefa,
porucznika Martina Friela. Obaj przygldali si, jak Whitey Powers naprowadza
furgonetk koronera, zjedajc tyem po stoku w stron drzwi, za ktrymi
znaleziono ciao Katie Marcus. Whitey szed tyem z podniesionymi rkami, machajc
to lew, to praw i wydajc ostre gwizdy, ktre wysmykiway si spomidzy dolnych
zbw niczym popiskiwania szczenicia. Przenosi spojrzenie z rozcignitych po obu
stronach tych tam, ogradzajcych miejsce zbrodni, na koa furgonetki i na
widoczne w bocznym lusterku oczy kierowcy, jakby stara si o posad w firmie
przeprowadzkowej, upewniajc si, e grube opony samochodu nie zbaczaj ani o
centymetr z bezpiecznego toru.
- Jeszcze... Teraz prostuj... Jeszcze kawaek, jeszcze... Dobra!
Kiedy furgonetka znalaza si w miejscu, w ktrym chcia j widzie, odstpi
kawaek na bok i poklepa karoseri.
- Dobrze krcisz kkiem - pochwali kierowc.
Nastpnie otworzy szeroko skrzyda tylnych drzwi, tak by zasaniay przestrze
wok korytarza pod ekranem. Seanowi przyszo do gowy, e on sam nie pomylaby
o rozoeniu takich ochronnych parawanw, aby zasoni miejsce mierci Katie
Marcus, a potem uwiadomi sobie, e Whitey mia bez porwnania wiksze obycie w
tym fachu; by dowiadczonym detektywem w latach, gdy Sean prbowa
podszczypywa koleanki na szkolnych potacwkach i stara si pamita, by nie
wyciska wgrw.
Dwaj pomocnicy koronera ju chwytali za klamki, gdy Whitey krzykn:
- Chwileczk, chopcy. Wysiadajcie tyem!
Posusznie zatrzasnli drzwiczki i wydostali si przez ty furgonetki, by rwnie t
drog zaadowa zwoki. Sean odczu to zniknicie ciaa, jako co ostatecznego;
uwiadomi sobie, e teraz on musi przystpi do dziaania. Pozostali policjanci,
zespoy technikw kryminalistyki oraz reporterzy, znajdujcy si na pokadach
helikopterw bd stoczeni za tamami otaczajcymi park uznany w caoci za teren
Pierwsz noc w celi na Deer Island Jimmy przesiedzia na stoku. Ba si, e jego
wsplokator wpakuje mu si do ka.
Facet nazywa si Woodrell Daniels, by czonkiem gangu motocyklowego z New
Hampshire. Ktrej nocy wjecha do stanu Massachusetts, eby zahandlowa amf,
wpad do baru na kilka szklaneczek whisky przed snem, a skoczyo si na tym, e
kijem bilardowym pobi do nieprzytomnoci jakiego gocia. Woodrell Daniels
wyglda jak ogromny poe misa pokryty tatuaami i bliznami po ranach od noa.
Przyjrzawszy si nowemu, oznajmi rozbawionym szeptem, od ktrego Jimmyemu
cierpa skra:
- Pniej si rozmwimy. Pniej, bracie - powtrzy po zgaszeniu wiata.
Dlatego tamtej nocy Jimmy si nie kad. Nasuchiwa skrzypni pryczy
zajmowanej przez Woodrella, wiadom, e bdzie musia przypuci atak na jego
gardo, gdy przyjdzie do ostatecznoci. Zastanawia si, czy uda mu si przebi cho
jednym ciosem przez potn gard tatuowanego goryla. Wal go w szyj, powtarza
sobie. W szyj, w szyj... O Boe, zazi!...
Woodrell jednak przewrci si tylko na drugi bok; spryny zaskrzypiay,
materac wybrzuszy si pod ciarem jego cielska i obwis jak brzuch sonia.
Jimmy nasuchiwa tej nocy odgosw wizienia, jakby to bya ywa istota. Sysza,
jak walcz ze sob szczury, gryz i skrobi z szalon, piskliw desperacj. Sysza
szepty, jki i skrzypienie spryn, rytmiczne jak dwik hutawki. Gdzie kapaa
woda, winiowie mamrotali co przez sen, z korytarza dobiegao dalekie echo krokw
stranika. Okoo czwartej usysza ostry krzyk... urwany, pojedynczy, ktry zamilk,
nim zdy przebrzmie. Jimmy struchla i zacz si zastanawia, czy nie wzi
poduszki, nie podej od tyu do Woodrella Danielsa i go nie udusi. Donie mia
jednak zbyt spotniae i liskie, a nikt nie mg mu zarczy, czy Woodrell pi, czy tylko
udaje. Zreszt nie zdoaby pewnie przytrzyma poduszki, gdyby potne ramiona
tego olbrzyma chwyciy go za gow, paznokcie przeoray mu twarz i zaczy
rozszarpywa przedramiona, a wielkie pici hukny go w uszy.
Najgorsza bya ostatnia godzina. Przez wysoko umieszczone w grubym murze
okna wsczyo si szare wiato i napenio cel blaskiem metalicznego chodu.
Winiowie zaczli wstawa i krzta si w celach. Do uszu Jimmyego dobieg
chrapliwy, suchy kaszel. Mia wraenie, e piekielna maszyna wchodzi na wysze
obroty, bezwzgldna, gotowa poera, bo bez przemocy, bez smaku ludzkiego misa
by marnie zgina.
Jimmy chwyci j za rami. Nie chcia sucha po raz drugi tego pytania.
Pocign j za sob i zajli tylne siedzenie. Sean zamkn za nimi drzwi i sam usiad z
przodu. Policjant za kierownic nacisn peda gazu i wczy syren. Przejechali
przed drog dojazdow i wczyli si w kolumn radiowozw, ktra skrcia w
Roseclair. Pojazdy z rykiem silnikw przedzieray si pod wiatr w stron autostrady, a
syreny wyy i wyy.
13
wiata
- Na grze jest kawiarnia - powiedzia Sean. - Nie miaby ochoty na kaw?
Jimmy nadal sta nad ciaem crki. Zostao ju nakryte przecieradem, wic
unis jego rg i spojrza w twarz Katie, jakby spoglda na ni znad cembrowiny
studni, do ktrej chciaby wskoczy.
- Kawiarnia w kostnicy?
- Wyobra sobie. To wielkie gmaszysko.
- Dziwne - burkn bezbarwnym gosem Jimmy. - Nie sdzisz, e gdy patolodzy
tam zachodz, wszyscy przesiadaj si w drugi koniec sali?
Sean pomyla, e ma do czynienia z pierwszymi objawami szoku.
- Pojcia nie mam, stary.
- Panie Marcus - wtrci Whitey - mielimy nadziej, e uda nam si zada panu
kilka pyta. Wiem, co pan teraz przeywa, ale...
Jimmy opuci rg przecierada i poruszy wargami, z ktrych jednak nie
wydoby si aden dwik. Spojrza na Whiteya, ktry sta z dugopisem w rku, jakby
dopiero teraz go zauway. Odwrci gow i spojrza na Seana.
- Czy mylae kiedy, jak drobne decyzje potrafi zmieni bieg ludzkiego ycia?
Sean wytrzyma jego spojrzenie.
- Co masz na myli?
Twarz Jimmyego bya blada i bez wyrazu. Wznis oczy do sufitu, jakby usiowa
sobie przypomnie, gdzie zostawi kluczyki do samochodu.
- Syszaem kiedy, e matka Hitlera chciaa si podda aborcji. W ostatniej chwili
zmienia zdanie. Podobno wyjecha z Wiednia, bo nie sprzedaway si jego obrazy. A
gdyby si sprzedaway? Albo gdyby jego matka zdecydowaa si na skrobank?
yjemy w dziwnym wiecie, prawda? Albo, na przykad, ktrego dnia ucieka ci
autobus, kupujesz wic sobie drug kaw i kupon totolotka, no, bo czemu nie?
Okazuje si, e kupon wygrywa, i nie musisz ju jedzi do pracy autobusami. Jedzisz
lincolnem. Ale masz wypadek, w ktrym giniesz. A dlaczego? Bo pewnego ranka
uciek ci autobus.
Zwykle zatrzymywa si wtedy w miejscu, gdzie on, Jimmy i Dave Boyle toczyli bjk
na rodku jezdni i gdzie nagle zatrzyma si przed nimi samochd. Czasami wyczuwa
nawet zapach jabek, jaki dolatywa z jego wntrza. Wydawao mu si, e gdyby zdoa
dostatecznie
szybko
obrci
gow,
dojrzaby
na
tylnym
siedzeniu
wozu
dojedajcego do rogu Davea Boylea, ktry wpatrywa si w nich przez tyln szyb,
dopki nie znikn im z oczu.
Raz, jakie dziesi lat temu, przywidziao mu si podczas grubszej popijawy (z
bourbonem w yach wpada w nastrj filozoficzny), e moe jednak wsiedli - wszyscy
trzej - do tamtego auta, to za, co obecnie uwaali za swoje ycie, byo tylko snem. e
tak naprawd pozostali jedenastoletnimi chopcami zamknitymi w piwnicy, ktrzy
tylko wyobraaj sobie, jak wygldaoby ich ycie, gdyby zdoali uciec i dorosn do
wieku mskiego.
Cho wiedzia, e to przywidzenie jest jedynie kar - pierwszym z szeregu
bolesnych nastpstw - za caonocne picie, ta myl uwieraa go jak kamyk w podeszwie
buta.
Odtd przystawa od czasu do czasu na Gannon Street przed swoim dawnym
domem, oczami wyobrani widzia zarys znikajcego za zakrtem samochodu z
Daveem Boyleem, wciga w nozdrza zapach jabek i prosi w duchu: wracaj, nie jed
z nimi, Dave.
Napotka zrozpaczone spojrzenie Jimmyego. Mia ochot co powiedzie. Na
przykad, e on take zastanawia si nad tym, co by si stao, gdyby wsiedli do
tamtego auta. e jego rwnie przeladowaa myl, przelotna jak echo imienia
woanego z okna, jak uoyoby si potem jego ycie. Chcia powiedzie Jimmyemu,
e oblewa si zimnym potem, ilekro przyni mu si ten nawracajcy sen, ten, w
ktrym nawierzchnia jezdni wizi mu stopy i cignie go przemoc w stron otwartych
drzwi tamtego auta; e od tamtego dnia w gruncie rzeczy nie umia pokierowa swoim
yciem, e by czowiekiem, ktry cierpia z powodu wasnego nieprzystosowania i
lekkomylnoci.
Znajdowali si jednak w kostnicy, na metalowym stole midzy nimi leaa crka
Jimmyego, Whitey czeka z dugopisem nad kartk notesu, wic w odpowiedzi na
bagalny wyraz twarzy dawnego kolegi Sean powiedzia tylko:
- Chod na kaw, Jim.
spojrzenie.
- Mwimy o tym samym Bobbym ODonnellu?
- Skd mam wiedzie - prychn Jimmy. - Handlarz kok i alfons, pod
trzydziestk?
- Ot to - powiedzia Whitey. - Podejrzewamy, e ma na sumieniu spor liczb
przestpstw, jakie w ostatnich dwch latach popeniono w tej dzielnicy.
- Ale jak dotd o nic go nie oskarylicie.
- Po pierwsze, panie Marcus, jestemy z policji stanowej. Gdyby tej zbrodni nie
popeniono w Pen Park, w ogle by nas tu nie byo. East Bucky podlega w wikszoci
jurysdykcji miasta, a ja nie mog si wypowiada w imieniu policji municypalnej.
- Powiem to Connie, mojej przyjacice - powiedziaa Annabeth. - Bobby i jego
kumple wysadzili w powietrze jej kwiaciarni.
- Dlaczego? - zapyta Sean.
- Nie chciaa mu paci.
- Za co?
- Za to, eby nie wysadzali w powietrze jej kwiaciarni - wyjania Annabeth i
pocigna yk kawy, a Sean znw pomyla: twarda sztuka. I z tak do ka to
ryzyko.
- Rozumiem, e pastwa crka si z nim spotykaa - stwierdzi Whitey.
Annabeth kiwna gow.
- Niedugo. Moe z par miesicy, prawda, Jim? Zerwaa z nim w listopadzie.
- Jak to przyj? - zaciekawi si Whitey.
Maonkowie wymienili spojrzenia i Jimmy powiedzia:
- Pewnej nocy wywoa awantur. Przyszed do nas ze swoim gorylem, Romanem
Fallowem.
- I co?
- Poprosilimy ich grzecznie, eby sobie poszli.
- My czyli kto?
- Kilku z moich braci mieszka nad nami i kilku pod nami - odpara Annabeth. Bardzo kochaj Katie.
- Bracia Savage - podpowiedzia Sean.
Whitey po raz drugi odoy dugopis i uj palcem wskazujcym i kciukiem fadk
skry w kciku oka.
- Bracia Savage?
- Owszem. Bo?
- Z caym szacunkiem, prosz pani, ale obawiam si, e z tego moe powsta
grubsza afera. - Whitey pochyli gow i uciska teraz swj kark. - Nie chciabym
nikogo urazi, ale...
- Tak si zwykle mwi, gdy zamierza si kogo urazi.
Whitey popatrzy na ni z umiechem zaskoczenia.
- Pani bracia, o czym pani zapewne wie, nie ciesz si najlepsz opini.
Annabeth odpowiedziaa na umiech Whiteya kliwym umieszkiem.
- Wiem, kim s moi bracia, sierancie. Nie musi pan owija w bawen.
- Kolega z wydziau przestpstw kryminalnych powiedzia mi kilka miesicy temu,
e ODonnell ogosi zamiar zajcia si lichw i heroin, a to jest, jak sysz, dziaka
pani braci.
- Nie we Flats.
- Co pani przez to rozumie?
- Nie we Flats - powtrzy Jimmy, nakrywajc rk do ony. - To znaczy, e nie
zajmuj si takim gwnem we wasnej dzielnicy.
- Tylko w cudzych - skwitowa Whitey i pozwoli, by te sowa zabrzmiay jak
wyrzut. - Tak czy owak pozostawia to we Flats pewn luk do wypenienia. T za
wypeni, jeli moje informacje s prawdziwe, zamierza wanie Bobby ODonnell.
- I co dalej? - zapyta Jimmy, unoszc si troch znad krzesa.
- Dalej?
- Co to ma wsplnego z moj crk, sierancie?
- Bardzo wiele - odpar Whitey i rozoy rce. - Bardzo wiele, panie Marcus. Obie
strony potrzeboway jakiego pretekstu do rozpoczcia wojny i oto go maj.
Jimmy pokrci gow z szyderczym umieszkiem.
- Jest pan odmiennego zdania, panie Marcus?
- Jestem zdania, panie sierancie, e moja dzielnica wkrtce zniknie z
powierzchni ziemi, a wraz z ni przestpczo. I nie stanie si to z powodu Savagew,
ODonnellw ani dzielnych policjantw, ktrzy z nimi walcz, ale dlatego, e stopy
procentowe s niskie, podatki od nieruchomoci rosn, kady, wic chce wrci do
rdmiecia, bo ycie na przedmieciach przestaje si opaca. I sprowadz si tu
ludzie, ktrzy nie potrzebuj hery, szeciu barw na jednej ulicy czy dziewczyny za
dych. Ludzie, ktrym si w yciu powiodo. Ktrzy lubi swoj prac, maj
ubezpieczenia emerytalne i jed dobrymi niemieckimi samochodami. Gdy si tu
Obok ich stolika przeszo dwch stranikw z tacami w rkach. Z talerzy z jak
papk unosia si para. Sean zda sobie spraw, e zapada noc.
- Wic dobrze - powiedzia Jimmy z szerokim umiechem.
- Dobrze, co?
- Znajdcie morderc. Nie bd wam przeszkadza. - Wsta i zwrci si do ony: Chodmy, kochanie.
- Panie Marcus... - odezwa si Whitey.
Jimmy spojrza na niego, podczas gdy jego ona podaa mu rk i rwnie wstaa.
- Na dole czeka na pastwa policjant, ktry odwiezie was do domu - dokoczy
Whitey i sign do portfela. - Gdyby co sobie pastwo przypomnieli, prosz o
telefon.
Jimmy wzi wizytwk i wsun j do tylnej kieszeni.
Annabeth wygldaa na znacznie mniej opanowan, kiedy wstaa. Ledwie
trzymaa si na nogach. cisna rk ma, a jej zbielaa do.
- Dzikuj panom - zwrcia si do obu detektyww.
Sean zauway, e dramatyczne przeycia zaczynaj si odciska na jej twarzy i
caej postaci, drapowa si na niej niczym cika szata. W ostrym wietle wiszcej pod
sufitem lampy dostrzeg, jak bdzie wygldaa, gdy si zestarzeje: przystojna kobieta,
poryta zmarszczkami mdroci, ktrej nie szukaa.
Nie mia pojcia, dlaczego to powiedzia. Usysza dwik wasnego gosu i
zdumia si, e w ogle si odezwa.
- Bdziemy si za ni modlili, pani Marcus, jeli pani pozwoli.
Twarz Annabeth nagle si skurczya. Kobieta nabraa ze wistem powietrza,
kiwna kilka razy gow i silniej opara si na ramieniu ma.
- Dobrze, panie Devine, niech si pan za ni modli. Bardzo prosz.
przed moim domem. Mielimy wtedy po jedenacie lat. Nagle pojawi si samochd.
Nadjecha ulic i dwaj mczyni zabrali Davea.
- Porwanie?
Sean kiwn gow, nie odrywajc wzroku od acuszka tych wiateek.
- Udawali policjantw. Zmusili Davea, eby wsiad. My z Jimmym odmwilimy.
Trzymali go cztery dni. Udao mu si uciec. Mieszka teraz we Flats.
- Dorwali ich?
- Jeden zdy wczeniej umrze, drugiego posadzili rok pniej. Go zaoy
sobie w celi krawat.
- Wiesz - powiedzia Whitey - chciabym, eby istniaa taka wyspa jak na tym
starym filmie ze Steveem McQueenem. Gra Francuza i wszyscy poza nim mwili z
akcentem. By po prostu sob, Steveem McQueenem z francuskim nazwiskiem. Pod
koniec skoczy z urwiska z tratw zrobion z orzechw kokosowych. Widziae?
- Nie.
- Dobry film. A gdyby tak pedofili i gwacicieli osadzi na jakiej wyspie? Kilka
razy w tygodniu dostarczaoby si im samolotami arcie, w morzu nastawiaoby si
min, eby aden nie uciek. Pierwsze przestpstwo tego rodzaju na twoim koncie i
dostajesz doywocie na tej wyspie, bratku. Przykro nam, ale nie moemy ryzykowa,
e kiedy wyjdziesz z puda i zaczniesz zaraa innych. To jest choroba zaraliwa.
apiesz j, bo kto ciebie tak potraktowa. Potem przenosisz to na innych. To jest jak
trd. Wierz, e gdybymy zamknli ich wszystkich na osobnej wyspie, liczba zarae
zaczaby spada. Z pokolenia na pokolenie. I po kilkuset latach moglibymy postawi
na tej wyspie ekskluzywne sanatorium lub co w tym rodzaju. Dzieci suchayby
opowieci o tych zboczecach, jak dzi suchaj bajek o duchach, jak o rzeczywistoci,
z ktrej... jak by to powiedzie?... wyrolimy.
- Sierancie, zaczyna pan filozofowa?
Whitey rozemia si i skrci na wjazd na autostrad.
- Ten twj kumpel Marcus... Wystarczyo mi na niego spojrze, by si
zorientowa, e siedzia. Oni nigdy nie pozbywaj si tego napicia, zauwaye? Tkwi
gwnie w ramionach. Kiedy czowiek przez dwa lata musi mie oczy naokoo gowy,
dwadziecia cztery godziny na dob, napicie musi si gdzie umiejscowi.
- Facet straci wanie crk, nie sdzi pan, e raczej to usadowio mu si w
ramionach?
Whitey pokrci gow.
- Nie. To siedzi u niego w brzuchu. Widziae, jak cay czas si krzywi? Rozpacz
ulokowaa si u niego w brzuchu, powodujc nadkwasot. Widywaem to ju setki
razy. Natomiast napicie w barkach to pamitka z wizienia.
Sean oderwa wzrok od lusterka wstecznego i przez chwil przyglda si wiatom
reflektorw po drugiej stronie autostrady. Nadlatyway w ich stron jak oczka z
guziczkw i zleway si ze sob, tworzc wietliste wstgi. Odnis wraenie, e miasto
opina ich ciasn obrcz, zbudowan z drapaczy chmur, blokw mieszkalnych,
biurowcw, garay, stadionw, nocnych klubw i kociow i mia wiadomo, e
gdyby jedno z tych wiateek zgaso, nikt by tego nie zauway. Gdyby jedno nowe si
zapalio, nikt by na to nie zwrci uwagi. A jednak pulsoway, wieciy, mrugay,
jarzyy si i wlepiay w czowieka jak wanie teraz, gdy pdzili autostrad, jako
jeszcze jeden zbir czerwonych i tych wiateek, wplecionych w nurt innych takich
samych, lnicych w ciemnociach niedzielnego zmierzchu.
Dokd tak mkny?
Do punktu, w ktrym zgasn, gupcze, i posypie si stuczone szko.
14
To si w yciu dwa razy nie zdarza
Pracowali nad t spraw a do witu, Sean, Whitey Powers, Souza, Connolly, dwaj
detektywi z wydziau zabjstw policji stanowej, Brackett i Rosenthal oraz gromada
policjantw i technikw kryminalistyki, fotografw i anatomopatologw. Opukiwali
lady jak metalow puszk. Zbadali kady listek w parku. Zabazgrali notesy
wykresami i raportami z miejsca zbrodni. Funkcjonariusze policji stanowej
przesuchali mieszkacw okolicznych domw, wywieli furgonetkami wszystkich
wczgw z parku i bezdomnych z wypalonych ruder na Sydney. W plecaczku
znalezionym w samochodzie Katie Marcus odkryli wrd zwykego galimatiasu
kobiecych drobiazgw przewodnik po Las Vegas i spis tamtejszych hoteli na tej
poliniowanej kartce.
Whitey pokaza przewodnik Seanowi i gwizdn z satysfakcj.
- To ciekawostka, co si zowie. Chodmy pogada z tymi przyjacikami.
Eve Pigeon i Diane Cestra, zdaniem Jimmyego chyba ostatnie przyzwoite osoby,
jakie widziay jego crk yw, wyglday tak, jakby otrzymay potny cios w potylic
t sam opat. Whitey i Sean przesuchiwali je jak najogldniej w przerwach midzy
wybuchami paczu obu przyjaciek. Dziewczta poday im rozkad zaj Katie tej
feralnej nocy oraz nazwy barw, ktre wsplnie odwiedziy, wraz z przyblionymi
godzinami, o ktrych tam przybyy i o ktrych wyszy. Jednak na pytania o sprawy
bardziej osobiste udzielay do wykrtnych odpowiedzi, co obaj detektywi
natychmiast
zauwayli.
Wymieniay
pomidzy
sob
sposzone
spojrzenia
z kim si spotyka?
- Bya bardzo skryta.
- Wanie, bardzo skryta, taka wanie bya, prosz pana. Whitey sprbowa z
innej beczki.
- Ostatniej nocy nie wydarzyo si nic szczeglnego?
- Nic.
- A jej plany wyjazdu?
- Sucham? Nic nam o tym nie wiadomo.
- Doprawdy? Panno Diane, w jej samochodzie na tylnym siedzeniu znalelimy
plecak, a w nim przewodnik po Las Vegas. Czyby wozia go ze sob, ot tak sobie?
- Moe, nie wiem.
W tym momencie wtrci si ojciec Eve:
- Kochanie, jeli wiesz co, co mogoby panom pomc, mw prawd. Chodzi o
zabjstwo Katie, na rany Chrystusa!
Te sowa spowodoway tylko nowy wybuch paczu, dziewczta wpady w istn
histeri, zaczy szlocha bez opamitania, objy si i dygotay z szeroko otwartymi
ustami, nieco mechaniczne w tej pantomimie cierpienia, jak Sean czsto widywa w
podobnych momentach, kiedy, jak zwyk mawia Martin Friel, tamy pkay i do
wiadomoci osieroconych dociera fakt nieodwracalnoci straty. W takich chwilach
pozostawao jedynie przeczeka lub wyj.
Czekali wic cierpliwie.
Sean uzna, e Eve Pigeon jest rzeczywicie troch podobna do ptaka.
Wyostrzone rysy twarzy i bardzo cienki nos wcale jej nie szpeciy, przeciwnie. Miaa w
sobie wdzik, ktry przydawa jej chudoci powabu wrcz arystokratycznego. Naleaa
do kobiet, ktre wygldaj korzystniej w eleganckich ni niedbaych strojach. Czuo
si w niej inteligencj i dobro serca, ktre, jak mia nadziej, bd przycigay
jedynie powanych mczyzn, a odstraszay cwaniakw i zwykych podrywaczy.
Z kolei od Diane bia przytumiona zmysowo. Sean dostrzeg blad blizn tu
pod jej prawym okiem. Dziewczyna sprawia na nim wraenie mniej inteligentnej od
Eve, podatniejszej na uczucia, a pewnie i bardziej skorej do miechu. W jej oczach, na
podobiestwo identycznych skaz, byszczaa blaknca nadzieja, taka, ktra rzadko, o
czym dobrze wiedzia, przycigaa mczyzn spoza gatunku damskich bokserw.
Przewidywa, e w cigu najbliszych lat Diane stanie si bohaterk zgosze pod
numer 911 i wezwa do awantur domowych, a kiedy policja zapuka do jej drzwi, ta
blednca nadzieja ju dawno w jej oczach zganie.
- Musz czego dowiedzie si o Romanie Fallow, Eve - powiedzia cicho Whitey,
kiedy dziewczta przestay paka.
Kiwna gow, jakby spodziewaa si tego pytania, milczaa jednak. Obgryzaa
skrk wok kciuka i gapia si na lece na stole okruszki.
- To ten obuz, ktry krci si koo Bobbyego ODonnella? - zapyta jej ojciec.
Whitey uciszy go gestem uniesionej rki i spojrza na Seana.
- Eve - odezwa si Sean, zrozumiawszy, e raczej do niej powinni szturmowa.
Trudniej j bdzie zama ni Diane, ale dostarczy wicej uytecznych informacji.
Spojrzaa na niego.
- To nie bdzie miao dla was adnych przykrych nastpstw, jeli tego si
obawiacie. To, co powiecie nam na temat Fallowa, zachowamy wycznie dla siebie.
Tamci nigdy si nie dowiedz, e informacje pochodziy od was.
- A jeli sprawa znajdzie si w sdzie? - zapytaa Diane. - Co wtedy?
Whitey rzuci Seanowi spojrzenie, ktre mwio: ot i masz babo placek!
Sean skoncentrowa uwag na Eve.
- Jeli nie widziaycie, by Roman lub Bobby wycigali Katie z samochodu...
- Tego nie widziaymy.
- W takim razie prokurator nie bdzie was zmusza do zezna przed sdem, nie
obawiaj si. Zapewne zada wam mnstwo pyta, ale nie bdzie was do niczego
zmusza.
- Pan ich nie zna - wykrztusia Eve.
- Bobbyego i Romana? Ale znam. Osobicie wsadziem Bobbyego za kratki na
dziewi miesicy, kiedy pracowaem w narkotykach. - Sean wycign rk i pooy
j na stole, o centymetr od doni Eve. - ajdak mi grozi. Ale to wszystko, co on i
Roman potrafi: rzuca pogrki.
Patrzc na rk Seana, Eve uraczya go ironicznym umieszkiem.
- Gwno prawda - powiedziaa, przecigajc sylaby.
- Nie wyraaj si! - achn si jej ojciec.
- Panie Pigeon - mitygowa go Whitey.
- Chwileczk - zapala si Drew - to mj dom i ja tu ustalam reguy. Nie pozwol,
eby moja crka wyraaa si jak jaka...
- Bobby - mrukna Eve, a Diana westchna ciko i popatrzya na przyjacik
Touched by an Angel - popularny serial telewizyjny; Della Reese i Roma Downey to wystpujce w nim
aktorki (przyp. tum.).
Romana Fallowa znaleli w Cafe Society w Point nad filiank maej czarnej.
Siedzia z dziewczyn, ktra sprawiaa wraenie modelki - rzepki kolanowe miaa
rwnie spiczaste jak koci policzkowe, oczy z lekka wyupiaste, a skra na jej twarzy
bya tak mocno napita, e wydawaa si przyklejona do koci. Miaa na sobie adn
letni sukienk w kolorze zamanej bieli w prki podobne do spaghetti, w ktrej
wygldaa zarazem seksownie i szkieletowato. Sean zacz si zastanawia, jak ona j z
siebie ciga, i doszed do wniosku, e to nie sukienka, tylko perowy poysk jej
nieskazitelnej skry.
Roman by ubrany w jedwabn koszulk, wpuszczon w lniane spodnie. W tym
stroju przypomina bohatera jednego z tych starych filmw wytwrni RKO , ktrych
akcja dzieje si w Hawanie lub na Key West. Popija kaw i przeglda gazet. Czyta
strony gospodarcze, jego towarzyszka dodatek powicony modzie.
tum.).
Radio Keith Orpheum - studio filmowe, ktrego filmy miay w czowce maszt anteny radiowej (przyp.
zieleni i zjeczaej ci. Sean, Whitey, Brendan i Esther siedzieli przy maym stoliku z
metalowymi nogami, ktrym brakowao na zczach rub. Blat by przykryty zielonotym kwiecistym papierowym obrusem podartym na rogach i uszczcym si
porodku strzpami wielkoci paznokcia.
Esther pasowaa wygldem do tego otoczenia. Bya niska i miaa kostropat cer.
Rwnie dobrze moga mie czterdzieci lat, jak i pidziesit pi. Cuchna szarym
mydem i dymem papierosowym, a jej szpetne, ufarbowane wosy wspgray z
brzydkimi, niebieskimi ykami na doniach i przedramionach. Miaa na sobie
spowia row bluzk wypuszczon na dinsy i czarne, kosmate pantofle. Odpalaa
jednego papierosa od drugiego (palia parliamenty) i przygldaa si Seanowi i
Whiteyowi rozmawiajcymi z jej synem takim wzrokiem, jakby marzya o zmianie
lokalu, bo nie spodziewaa si po nich niczego ciekawego, nawet gdyby si bardzo
postarali.
- Kiedy ostatni raz widziae Katie Marcus? - zapyta Whitey.
- Zabi j Bobby, prawda? - odpowiedzia pytaniem na pytanie chopak.
- Bobby ODonnell? - ucili Whitey.
- Uhm.
Brendan skuba nerwowo papierowy obrus. Byo wida, e jest zszokowany.
Mwi gosem monotonnym, by nagle znienacka wcign ze wistem powietrze, a
wtedy prawa strona jego twarzy kurczya si, jakby ukuto go w oko.
- Dlaczego tak przypuszczasz? - zapyta Sean.
- Ona si go baa. Spotykaa si z nim kiedy i powtarzaa, e gdyby si o nas
dowiedzia, zabiby nas oboje.
Sean zerkn na matk Brendana, sdzc, e dojrzy na jej twarzy jak reakcj,
tymczasem ona po prostu palia, wysysaa chciwie dym z papierosa, po czym
wypuszczaa go, spowijajc siwymi kbami kuchni.
- Obawiam si, e Bobby ma alibi - powiedzia Whitey. - A ty, Brendan?
- Ja jej nie zabiem - owiadczy tpo Brendan Harris. - Nie mgbym Katie
skrzywdzi. To niemoliwe.
- Przypomnij nam, kiedy ostatni raz j widziae? - poprosi Whitey.
- W pitek wieczorem.
- O ktrej?
- Okoo smej, co koo tego.
- Co koo tego czy o smej, Brendan?
Odwieli Brendana pod dom koo pierwszej. Chopak cztery razy przeszed
pozytywnie test na wykrywaczu kamstw. Potem Whitey podrzuci do domu Seana i
poradzi przy poegnaniu, eby si troch przespa, bo nazajutrz musz wczenie
wsta. Gdy Sean wszed do pustego mieszkania, uderzya go panujca w nim cisza.
Czu, e wypi za duo kaw, a w odku ciyo mu byle jakie jedzenie. Otworzy
lodwk, wyj puszk piwa i usiad na blacie, by je wypi. Bolaa go gowa i zacz si
zastanawia, czy nie jest ju za stary do tej roboty, zbyt zmczony mierci,
beznadziejnymi motywami zbrodni, beznadziejnie gupimi zbrodniarzami i tym caym
zasyfionym yciem.
Ostatnio wszystko go mczyo. Mia do ludzi, ksiek, telewizji, nocnych
wiadomoci, piosenek w radiu, ktre brzmiay dokadnie tak samo jak piosenki
nadawane przed laty, ktre ju wtedy nie bardzo mu si podobay. Opatrzyo mu si
wasne ubranie i wosy, ubrania innych ludzi i ich fryzury. By znuony swoim
pragnieniem, by ycie miao sens. By zmczony intrygami w pracy, kwesti, kto kogo
pieprzy, dosownie i w przenoni. Znalaz si w punkcie, gdy nie ulegao ju
wtpliwoci, e usysza w yciu wszystko, co ludzie maj do powiedzenia na dowolny
temat, tote mia nieodparte wraenie, e przez cae dnie sucha starych nagra, ktre
nie wydaway mu si odkrywcze nawet wtedy, gdy sucha ich po raz pierwszy.
Moe po prostu by znuony yciem, tym ogromnym wysikiem, jakiego wymaga
wstanie rano z ka i rozpoczcie tego samego pieprzonego dnia, z niewielkimi tylko
rnicami w kwestii pogody i jadospisu. Zbyt zmczony, by przejmowa si jedn
martw dziewczyn, bo po niej przyjd nastpne. Wreszcie zbyt zmczony posyaniem
mordercw do puda - nawet, gdy dostawali doywocie - bo nie zapewniao mu to ju
dostatecznego poziomu satysfakcji, poniewa oni wracali do domu, do miejsca, do
ktrego dyli przez cae swoje kretyskie, popieprzone ycie, a nieboszczycy byli
nieboszczykami. Ograbieni i zgwaceni pozostawali za ograbionymi i zgwaconymi.
Zastanawia si, czy kliniczna depresja nie polega wanie na tym - na cakowitym
odrtwieniu, miertelnym zmczeniu i braku nadziei.
Katie Marcus nie ya, fakt. Pojmowa, e jest to tragedia, lecz nie by tego w
stanie odczu. Jeszcze jeden trup, jeszcze jedna strzaskana lampa.
A czym byo jego maestwo, jeli nie kupk stuczonego szka? Boe, kocha j,
ale byli sobie obcy tak bardzo jak to moliwe midzy dwojgiem ludzi, ktrzy nie
przestaj uchodzi za przedstawicieli tego samego gatunku. Lauren ya w wiecie
teatru, ksiek i filmw, ktrych nie rozumia, niezalenie od tego, czy wywietlano je
z napisami, czy bez. Bya wygadana, uczuciowa i uwielbiaa czy sowa i pitrzy je
warstwami, ktre wznosiy si i wznosiy ku jakiej zawrotnej leksykalnej wiey,
podczas gdy Sean gubi si ju na drugim pitrze.
Zobaczy j po raz pierwszy na scenie w collegeu. Graa porzucon dziewczyn w
jakiej licealnej farsie, lecz nikt na widowni nie wierzy ani przez chwil, by jaki
mczyzna mg porzuci kobiet tak energiczn, ognist i pen dosownie
wszystkiego - dowiadczenia, apetytu na ycie, ciekawoci. Ju wtedy tworzyli
osobliw par; Sean by cichy, praktyczny, zawsze z rezerw, chyba, e przebywa z
III
ANIOOWIE CISZ
15
Rwny chop
W poniedziaek rano Celeste pomagaa w kuchni swojej kuzynce, Annabeth,
podczas gdy dom wypenia si aobnikami. Annabeth staa przy kuchence i
gotowaa, skupiona i zobojtniaa. Jimmy, ktry wanie wyszed spod prysznica,
wsadzi gow w drzwi i spyta, czy mgby si na co przyda.
W dziecistwie i wczesnej modoci Celeste i Annabeth byy dla siebie jak rodzone
siostry, a nie kuzynki. Annabeth bya jedyn crk swoich rodzicw, ktrym urodzili
si sami chopcy, a Celeste jedynym dzieckiem rodzicw, ktrzy szczerze si nie
znosili. Dziewczynki spdzay ze sob kad woln chwil, a kiedy poszy do
gimnazjum, prawie co wieczr godzinami rozmawiay przez telefon. Z czasem, w
sposb wrcz niedostrzegalny, ulego to zmianie z powodu pogarszajcych si
stosunkw midzy matk Celeste a ojcem Annabeth, najpierw serdecznych, potem
chodnych, wreszcie otwarcie wrogich. Cho nie mona by wskaza adnego
konkretnego wydarzenia, ta obco niepostrzeenie przesza z brata i siostry na ich
crki i w kocu Annabeth i Celeste zaczy si spotyka jedynie z okazji lubw,
porodw i nastpujcych po nich chrzcinach, a czasem na Boe Narodzenie i
Wielkanoc. Celeste najbardziej doskwiera brak przyczyny obecnego stanu rzeczy.
Bolao j, e zwizek, ktry kiedy wydawa si nierozerwalny, tak atwo mg rozpa
si jedynie z powodu upywu czasu, rodzinnych niesnasek i przyspieszonego
dorastania.
Po mierci jej matki stosunki midzy kuzynkami ulegy poprawie. Nie dalej jak
ubiegego lata ona i Dave spotkali si z Annabeth i Jimmym na garden party, a zim
a dwa razy wybrali si wsplnie na zakrapian kolacj. Za kadym razem rozmawiao
si im coraz atwiej i Celeste poczua, jak kruszy si mur obcoci, narastajcy przez
dziesi lat. Zrozumiaa, e jej przyczyn bya Rosemary.
Po jej mierci Annabeth przez trzy dni przychodzia rano i zostawaa a do
zmroku. Pieka, pomagaa w przygotowaniach do pogrzebu i siedziaa przy Celeste,
gdy opakiwaa ona Rosemary, ktra, co prawda, nigdy nie okazywaa crce mioci,
ale bya jej matk.
I oto teraz Celeste miaa wspiera w nieszczciu Annabeth, cho sama myl o
tym, e osoba tak samowystarczalna moe potrzebowa pomocy wszystkich, nie
wyczajc Celeste, wprawiaa w osupienie.
Towarzyszya jednak kuzynce, ktra zajmowaa si gotowaniem, podawaa jej
produkty z lodwki, gdy o to prosia, i odbieraa wikszo telefonw.
A teraz Jimmy, cho nie mina jeszcze doba od czasu, gdy dowiedzia si o
mierci crki, pyta on, czy nie potrzebuje pomocy. Wosy mia mokre po kpieli i
zaledwie przygadzone, koszul na piersi wilgotn. By boso, pod oczami mia gbokie
cienie z rozpaczy i niewyspania. Celeste nie bya w stanie pomyle o niczym innym
jak tylko: o Boe, Jimmy, a ty? Czy ty w ogle mylisz o sobie?
Ludzie, ktrzy zgromadzili si w salonie i jadalni, krcili si w przedpokoju,
skadali paszcze na kach w pokojach Nadine i Sary, oni wszyscy oczekiwali czego
wanie od niego; nie przychodzio im do gowy, e to on moe potrzebowa wsparcia.
Budzi autorytet w sposb niemal naturalny, bez adnego wysiku. Celeste
zastanawiaa si nieraz, czy on w ogle zdaje sobie z tego spraw, czy odczuwa
obcienie, jakie wie si z jego pozycj, szczeglnie w takich chwilach.
- Sucham? - spytaa Annabeth, nie odrywajc wzroku od bekonu skwierczcego
na patelni.
- Potrzebujesz czego? - powtrzy Jimmy. - Mgbym zastpi ci przy kuchni,
jeli chcesz.
Posaa w kierunku pyty kuchenki saby, przelotny umiech i pokrcia gow.
- Dziki, dam sobie rad.
Jimmy spojrza na Celeste, jakby szuka u niej potwierdzenia: Czy aby
naprawd?. Celeste kiwna gow.
- Panujemy nad wszystkim, Jim.
Ponownie przenis wzrok na on. Jego cierpienie byo wrcz namacalne. Celeste
niemal czua, jak od serca osieroconego ojca odrywa si kolejna za. Nachyli si,
wycign rk nad kuchenk i wytar palcem kropelk potu z policzka ony, a ona
poprosia:
- Przesta.
- Spjrz na mnie - szepn.
Celeste uwiadomia sobie, e powinna wyj, baa si jednak, i jej poruszenie
moe uszkodzi t nader kruch wi, jaka w tym momencie czya Annabeth z jej
mem.
czy moe chcieli pokn swoje cierpienie i rozpacz i popi je col, alkoholem, kaw
lub herbat, a stan si senni z przejedzenia i przepici. Tak wanie postpowao si
na tych aobnych przyjciach - stypach, pogrzebach, wypominkach i podobnych
uroczystociach: jado si, pio i gadao dopty, dopki nie mona ju byo je, pi ani
gada.
Wrd tumu w salonie dojrzaa Davea. Siedzia obok Kevina Savagea na
kanapie. Rozmawiali, cho aden nie sprawia wraenia szczeglnie zainteresowanego
rozmow. Wychylali si obaj do przodu tak gboko, jakby brali udzia w zawodach,
ktry pierwszy spadnie. Celeste poczua wspczucie dla ma - z powodu niezbyt
wyranego, lecz staego wyobcowania, szczeglnie dokuczliwego w takim jak to
zgromadzeniu. Wszyscy go znali, wiedzieli, co go spotkao, gdy by maym chopcem, i
nawet, jeli udawao im si nie bra mu tego za ze i go nie osdza (zapewne tak
byo), on zupenie nie umia rozluni si przy ludziach, ktrzy go znali od dziecka.
Ilekro wychodzili gdzie z Celeste z grupk kolegw z pracy lub przyjaci spoza ich
dzielnicy, by rwnie odprony i pewny siebie jak oni, byskotliwy i wesoy, stawa si
wrcz dusz towarzystwa. (Jej koleanki ze Studia Fryzur Ozmy, a take ich mowie
uwielbiali go). Tu jednak, gdzie si wychowa i zapuci korzenie, sprawia wraenie
ograniczonego, w rozmowie zawsze w tyle o p zdania, zagubiony, ostatni, ktry
rozumia puent dowcipu.
Usiowaa przechwyci jego wzrok i umiechem doda mu otuchy, przekaza, e
pki ona tu jest, nie powinien czu si samotny. W ukowato sklepionym przejciu
midzy jadalni a salonem tymczasem zgromadzili si gocie i Celeste stracia ma z
oczu.
Dopiero w takim tumie zwykle dostrzega si, jak mao czasu spdza si z
najblisz osob, z ktr dzieli si ycie, i rzadko si z ni widuje. W tym tygodniu, na
dobr spraw, rozmawiaa z Daveem tylko w t sobotni noc po napadzie. Wczoraj
te go prawie nie widziaa, w kadym razie do czasu, gdy o szstej rano zadzwoni
Theo Savage i powiedzia:
- Cze, kotku. Suchaj, mam ze wiadomoci. Katie nie yje.
W pierwszej chwili nie wzia tego powanie.
- Nie ple, wujku Theo.
- Niestety, to prawda, kotku. Tragiczna prawda. Nasza kruszyna zostaa
zamordowana.
- Zamordowana?
- W Pen Park.
Wczeniej Celeste od czasu do czasu zerkaa w telewizor stojcy na ladzie w
kuchni. To bya gwna wiadomo w dzienniku o szstej, nadal trwaa transmisja.
Obraz z helikoptera ukazywa policjantw, toczcych si u jednego kraca ekranu
kina samochodowego. Reporterzy wci nie znali nazwiska ofiary, potwierdzali
jedynie, e znaleziono ciao modej kobiety, najpewniej zamordowanej.
To nie moga by Katie. Nie Katie!
Celeste powiedziaa wujowi, e biegnie zaraz do Annabeth, i od tamtej pory
towarzyszya kuzynce przez cay czas, nie liczc krtkiej drzemki midzy trzeci a
szst rano, ktr ucia sobie u siebie w domu.
Nadal nie moga uwierzy w to, co si stao. Mimo e z Annabeth, Nadine i Sar
wylay morze ez. e na pododze w jadalni musiaa tuli w objciach Annabeth, kiedy
dostaa drgawek, wstrzsana spazmami. e w sypialni Katie znalaza Jimmyego,
ktry sta tam w pmroku z poduszk przycinit do twarzy. Nie paka, nic nie
mwi, nie wydawa w ogle adnego dwiku. Sta z poduszk przycinit do twarzy
i wdycha zapach wosw i skry crki, wci od nowa, nienasycenie. Wdech, wydech.
Wdech, wydech...
Nawet po tym wszystkim jeszcze nie moga uwierzy w t straszn nowin.
Wydawao jej si, e Katie ukae si lada chwila w drzwiach, wpadnie do kuchni i
podkradnie kawaek bekonu ze stojcego na kuchence talerza. Ona nie moga by
martwa. Nie ona!
Moe uwierzyaby w kocu, gdyby nie myl, cakowicie nieracjonalna, ktra
zrodzia si w najgbszym zaktku jej umysu; podejrzenie, jakie powzia, ogldajc
w wiadomociach samochd Katie i - wbrew logice - ukadajc w mylach rwnanie:
krew = Dave.
Za cian z ludzi czua teraz jego obecno, domylaa si jego osamotnienia.
Wiedziaa, e jej m jest dobrym czowiekiem. W dziecistwie zosta naznaczony
skaz, lecz serce mia dobre. Kochaa go, a skoro go kochaa, musia by dobrym
czowiekiem, a skoro by dobrym czowiekiem, nie mg zachodzi aden zwizek
midzy krwi na samochodzie Katie a t, ktr spraa z ubrania Davea. Zatem Katie
musi znajdowa si nadal wrd ywych. Wszystkie inne moliwoci byy
przeraajce.
Do tego nielogiczne. Kompletnie nielogiczne, upewnia si, idc do kuchni po
nastpn porcj jedzenia.
Omal nie wpada na Jimmyego i wuja Theo, ktrzy cignli turystyczn lodwk
po pododze kuchni w stron jadalni. Theo w ostatniej chwili uchyli si przed
zderzeniem i powiedzia:
- Powiniene uwaa na t osbk, Jimmy. To chodzcy wulkan.
Celeste umiechna si skromnie, wanie tak, jak tego wuj Theo oczekiwa po
kobiecie, i postaraa si nie okaza zmieszania, jakie ogarniao j zawsze, gdy na ni
spoglda. Ju jako maa dziewczynka czua, e za dugo zatrzymuje spojrzenie na jej
figurze.
Przetaszczyli obok niej znacznych rozmiarw lodwk. Stanowili do dziwn
par. Theo rumiany, zwalisty, o tubalnym gosie. Jimmy cichy, jasnowosy, tak
szczupy i sprysty, jakby wrci wanie z obozu treningowego dla komandosw.
Przecisnli si przez goci stoczonych w pobliu drzwi i przycignli lodwk do stou
pod cian jadalni. Celeste zauwaya, e wszyscy zgromadzeni skupili uwag na
lodwce, jak gdyby nagle przestaa by pokanych rozmiarw pudem z twardego,
czerwonego plastiku i przeistoczya si w crk Jimmyego, ktrej pogrzeb mia si
odby w najbliszym tygodniu. To dla niej si tutaj zebrali, aby poywia si i
sprawdzi, czy odwa si wymwi jej imi.
Przygldajc si im, jak rami przy ramieniu ustawiaj lodwk, a potem
przeciskaj si przez tum w salonie i jadalni - Jimmy, co zrozumiae, smutny, jednak
dzikujcy kademu ze spotkanych po drodze goci z niemal wylewn serdecznoci i
uciskiem obu rk oraz Theo jak zwykle haaliwy, wcielenie witalnoci - niektrzy
zdumiewali si, jak bliscy stali si sobie ci dwaj. Szli przez pokj niczym rodzeni ojciec
i syn.
Kiedy Jimmy eni si z Annabeth, przyja midzy teciem a ziciem wydawaa
si wykluczona. Po pierwsze, Theo nie mia wwczas adnych przyjaci. By znanym
awanturnikiem i pijakiem. Do pensji dyspozytora takswek dorabia nocami jako
wykidajo w rnych podejrzanych spelunach i t swoj prac naprawd lubi. By
towarzyski, skory do miechu, ale serdeczne uciski rk zawsze zawieray w sobie
grob, a gony rechot - wyzwanie.
Tymczasem Jimmy od powrotu z Deer Island by spokojny i powany. yczliwy
wobec ludzi, cho peen rezerwy, w towarzystwie wola trzyma si na uboczu. Nalea
do tych mczyzn, ktrych si sucha, kiedy ju co mwi. Odzywa si jednak tak
rzadko, e mona byo wtpi, e kiedykolwiek usyszy si jego gos.
Theo by zabawny, cho raczej nie budzi sympatii. Jimmy da si lubi, lecz raczej
nie by zabawny. Ostatni rzecz, jakiej naleao si spodziewa, byo to, e ci dwaj si
kiedykolwiek zaprzyjani. Tymczasem sprawiali wraenie naprawd sobie bliskich.
Theo wpatrywa si w plecy Jimmyego takim wzrokiem, jakby w kadym momencie
by gotw wycign rk i podeprze go, aby padajc, nie uderzy potylic o podog,
z kolei Jimmy zatrzymywa si co chwila, eby co szepn do misistego ucha tecia.
Istotnie wygldali na przyjaci.
przychodzili tylko wtedy, gdy potrzebowali pienidzy na samochd albo eby kto
wpaci za nich kaucj. Psuo si crki, oznajmi ziciowi Theo.
- Tak powiedzia? - zaciekawia si Annabeth, gdy m powtrzy jej opini ojca.
Jimmyego mao by obchodzio, jakim ojcem by Theo, gdyby te nie
wykorzystywa kadej okazji dla wykazania Jimmyemu i Annabeth ich rodzicielskich
niedostatkw, nie mwi im z umiechem: Bez urazy, ale ja bym dzieciakowi na to
nie pozwoli.
Jimmy zwykle tylko kiwa gow, dzikowa za rad i puszcza j mimo uszu.
Dostrzeg teraz ten sam bysk starego mdrca w oku Theo, gdy te usiad na
krzele naprzeciwko i wbi wzrok w podog. Smtnym umiechem skwitowa
dochodzcy z dou gwar gosw i szuranie ng.
- Wyglda na to, e rodzin i przyjaci widuje si tylko z okazji lubw i styp, co
nie, Jim?
- Na to wyglda - potwierdzi Jimmy, usiujc otrzsn si z uczucia, jakie mu
towarzyszyo od popoudnia poprzedniego dnia. Mia wraenie, e jego prawdziwa
istota unosi si gdzie ponad jego ciaem, e pywa w powietrzu stylem nieco
rozpaczliwym, usiujc odnale drog powrotn, pki si nie zmczy tym caym
trzepotem i nie zatonie jak kamie, spadajc a do gorcego jdra Ziemi.
Theo pooy donie na kolanach i wpatrywa si w Jimmyego, dopki ten nie
podnis gowy i nie napotka jego wzroku.
- Jak sobie radzisz z tym nieszczciem? Jimmy wzruszy ramionami.
- Jeszcze do mnie w peni nie dotaro.
- Bdzie bolao, jak jasna cholera, kiedy dotrze, stary.
- Wiem.
- Jak jasna cholera, wierz mi.
Jimmy ponownie wzruszy ramionami. Poczu, jak powoli ogarnia go jaka saba
na razie emocja... moe gniew? Tego mu teraz tylko byo trzeba: krzepicej pogadanki
tecia na temat cierpienia. Cholerny wiat!
Theo wychyli si do przodu.
- Kiedy umara moja Janey, niech odpoczywa w pokoju, przez p roku chodziem
jak bdny. Jednego dnia moja pikna abcia bya przy mnie, nastpnego zostaem
sam jak koek w pocie. - Strzeli tustymi palcami. - Bg zyska tamtego dnia anioa, ja
straciem wit. Na szczcie dzieci byy ju odchowane. Chc powiedzie, e mogem
sobie pozwoli na oddawanie si przez p roku rozpaczy. Miaem ten luksus. Ty go
16
Mio ci widzie, chopie
Dave wraca z Michaelem ze szkoy, kiedy wyszedszy zza rogu, zobaczy Seana
Devinea w towarzystwie jakiego faceta. Stali oparci o baganik czarnego sedana,
zaparkowanego przed domem Boylew. Wz mia tablice wadz stanowych, a jego
baganik by najeony tyloma antenami, e mona by ze prowadzi telewizyjn
transmisj na Wenus. Dave ju z daleka pozna, e towarzysz Seana jest rwnie
gliniarzem. Gow trzyma przechylon w sposb charakterystyczny dla policjantw, z
nieco wysunitym do przodu i uniesionym podbrdkiem, take w typowy sposb sta,
prawie na samych obcasach, jakby szykowa si do skoku. Gdyby nie zdradzaa go ta
postawa, wystarczyby rzut oka na fryzur na garnek, ktra u faceta dobrze ju po
czterdziestce, do tego w poczeniu z lustrzanymi okularami, bya a nadto wymowna.
Dave mocniej cisn do syna. W piersi poczu chd, jakby kto wyj n z
lodowatej wody i przyoy mu ostrze do puca. Jego stopy usioway wrosn w
chodnik, co jednak pchao go naprzd. Mia nadziej, e wyglda normalnie,
spokojny, rozluniony facet, ktry przyprowadza syna ze szkoy do domu. Sean
popatrzy w jego stron. Jego oczy byy zrazu beztroskie i puste, potem zwziy si,
gdy napotkay spojrzenie Davea i poznay starego kumpla.
Umiechnli si jednoczenie, Dave najserdeczniej jak potrafi, a i Sean do
szeroko. Dave troch si zdziwi, dojrzawszy na twarzy kolegi szczer rado.
- Dave Boyle - zawoa Sean, oderwawszy si od samochodu z wycignit na
powitanie rk - kop lat!
Dave ucisn jego do, po czym przey kolejne mie zaskoczenie, gdy Sean
poklepa go przyjanie po ramieniu.
- W barze Kranik - przypomnia. - Jakie sze lat temu, zgadza si?
- Faktycznie, co koo tego. Dobrze wygldasz, stary.
- Co u ciebie, Sean? - Dave poczu mie ciepo rozlewajce si po jego ciele, cho
rozum podpowiada mu, e powinien raczej ucieka.
Cho waciwie, czemu? Tak niewielu ich zostao. Nie tylko z powodu typowych,
pospolitych bied - wizienia, prochw czy pracy w policji - nie tylko te bdne cieki
ich zwiody. Wielu wchony przedmiecia, a nawet inne stany, wreszcie ch, by
upodobni si do innych, wtopi w tum graczy w golfa, klientw supermarketw,
wacicieli
maych
firm,
mw
blondynek
wacicieli
wielkoekranowych
telewizorw.
Dave poczu zarazem dum i rado, zmieszane ze smutkiem, gdy ucisn do
kolegi i przypomnia sobie tamten dzie na stacji metra, kiedy Jimmy zeskoczy z
peronu na tory. Sobota, pora wielkich czynw i nieograniczonych moliwoci.
- Jako leci - odpar Sean. Zabrzmiao to niemal szczerze, ale Dave dostrzeg cie
w jego umiechu. - A to kto?
Devine pochyli si nad chopcem.
- Michael, mj syn - odrzek Dave.
- Cze, Michael. Mio ci pozna.
- Cze.
- Jestem Sean, dawny kumpel twojego starego.
Dave patrzy, jak na dwik gosu Seana twarz syna janieje. Sean mia naprawd
pikny gos, podobny do gosu gocia, ktry zza kadru zapowiada filmowe hity.
Michael si rozpromieni. Prawdopodobnie wyobrazi sobie ojca i tego wysokiego,
pewnego siebie nieznajomego, jako chopcw, ktrzy bawili si na tych samych
ulicach i mieli marzenia podobne do tych, ktre dzi oywiay jego samego i jego
kolegw.
- Mio mi pana pozna - powiedzia rezolutnie.
- Caa przyjemno po mojej stronie, Michael. - Sean potrzsn doni malca, po
czym si wyprostowa. - adny chopiec. A jak si miewa Celeste?
- Doskonale, wietnie. - Dave usiowa przypomnie sobie imi kobiety, z ktr
oeni si Sean, ale pamita tylko, e poznali si w collegeu. Laura? Erin?
- Pozdrw j ode mnie.
- Oczywicie. Dalej pracujesz w policji? - Dave zmruy oczy, gdy zza chmury
wyjrzao soce i odbio si olepiajcym blaskiem od lnicego baganika czarnego
sedana.
- Tak - potwierdzi Sean. - A wanie, pozwl sobie przedstawi sieranta Powersa,
Dave. To mj szef. Stanowy wydzia zabjstw.
Dave ucisn do sieranta. Sowo zabjstw zawiso midzy nimi niczym czarna
chmura.
- Witam. Jake si pan miewa?
godziny. ycie...
- ycie - potakn Dave. - Stan niele to jednak znosi. Ma dobr prac u Edisona.
Nadal gra amatorsko w kosza, w kady wtorek i czwartek.
- Wci sieje postrach pod tablicami? - zamia si Sean.
Dave mu zawtrowa.
- Czyni uytek z tych swoich okci.
- O ktrej dziewczta wyszy z baru? - zapyta znienacka Sean.
- Pojcia nie mam - odrzek Dave. - Wanie koczy si mecz Soksw.
Chcia go podej? Mg zapyta wprost, tymczasem sprbowa upi czujno
Davea pogwark o Wielkim Stanleyu. O to chodzio? A moe po prostu zada to
pytanie, bo wanie mu przyszo do gowy? Dave nie mia co do tego pewnoci. Czy by
podejrzanym? Czy to moliwe, by by podejrzany o zamordowanie Katie?
- Mecz by pno - przypomnia Sean. - Transmisja z Kalifornii.
- Sucham? Tak, zacz si o wp do jedenastej. Myl, e dziewczta wyszy
jakie pitnacie minut przede mn.
- Gdzie za kwadrans dwunasta? - upewni si sierant Powers.
- Mniej wicej.
- Nie wie pan, dokd si wybieray? Dave pokrci przeczco gow.
- Pniej ju ich nie widziaem.
- Naprawd? - Dugopis sierant zawis nad notesem.
Dave potakn.
- Naprawd.
Sierant zapisa co w notesie, dugopis drapa o papier niczym pazur.
- Pamitasz faceta, ktry rzuci kluczykami w kumpli, Dave?
- Co takiego?
- Pewnego faceta... - Sean przekartkowa wasny notes -...nazywa si, czekaj no,
Joe Crosby. Koledzy usiowali odebra mu kluczyki do samochodu, go si wkurzy i
rzuci nimi w ktrego z nich. Bye tam jeszcze, gdy do tego doszo?
- Nie. Czemu pytasz?
- Komiczna historia - odpar Sean. - Faceci prbuj odebra gociowi klucze, a ten
w nich nimi rzuca. Pijacka logika, co?
- Na to wyglda.
- Nie zauwaye tej nocy nic dziwnego?
- Mianowicie?
Postanowi wypi piwo w kuchni, zanim wrci do domu Marcusw. Mia nadziej,
e Michael nie zbiegnie zaraz na d, usyszawszy, e Sean i jego szef ju wyszli.
Potrzebowa paru minut spokoju, chwili wytchnienia. Musia zebra myli. Nie by do
koca pewien, co tak naprawd miao miejsce podczas rozmowy w salonie. Sean i ten
drugi przepytywali go jak wiadka, wrcz podejrzanego, lecz brak twardszych tonw w
ich gosach pozostawi Davea w niepewnoci, co do prawdziwego celu wizyty. I z
powodu tej wanie niepewnoci diabelnie rozbolaa go gowa. Tak byo zawsze, kiedy
traci rozeznanie w sytuacji i grunt usuwa mu si spod ng. Jego mzg rozszczepia
si na p, jakby kto przekroi go noem. Wywoywao to okropne ble gowy, a
czasem nawet jeszcze gorsze skutki.
Niekiedy Dave przestawa by sob. Stawa si Chopcem, Ktry Uciek Wilkom.
Chopcem, ktry sta si dorosy. Bya to istota zupenie niepodobna do Davea
Boylea, jakim by na co dzie.
Chopiec, Ktry Uciek Wilkom i sta si dorosy, by zwierzciem nocnym.
Zwierz to, ciche i niewidzialne, kryo si w mrokach lenych ostpw. Mieszkao w
wiecie, jakiego inni ludzie nie znali i pozna by nie pragnli - w wiecie, ktry toczy
swj ciemny nurt obok znanego im wiata, wiecie wierszczy i wietlikw, w krainie
niewidzialnej, jeli nie liczy trwajcych uamki sekund rozbyskw gdzie w kciku
oka, znikajcych, ledwo zwrcio si ku nim renic.
W takim wiecie upywaa znaczna cz ycia Davea. Co prawda, nie by w nim
Daveem, ale Chopcem. Chopcem, ktry nie zdoa wydorole. Penym gniewu
paranoikiem, zdolnym do czynw, o jakich Dave nawet by nie pomyla. Zwykle
Chopiec zamieszkiwa wycznie wiat snw Davea. Zdziczay, przemykajcy w
widzie
rozmaite
zwidy
gwnie
myszy
przemykajce
wzdu
Pokrcia przeczco gow, nim zdy zamilkn, a on wiedzia, e jego pytanie nie
byo zbyt mdre. Gdyby Annabeth naprawd czego potrzebowaa, zgosioby si do
pomocy co najmniej pitnacie innych osb. Zawstydzony sprbowa sobie
przypomnie, po co tu waciwie przyszed, i postara si nie zirytowa z powodu tej
odmowy. Ju dawno odkry, e nie naley do osb, do ktrych ludzie chtnie zwracaj
si o pomoc. Czasem odnosi wraenie, e yje na jakiej innej planecie ni reszta
ludzi. Zdawa sobie spraw - i ta wiadomo budzia w nim gbok rezygnacj i al e jest facetem, ktry przejdzie przez ycie jako odludek i e raczej nie mona na nim
polega.
Wyszed na ganek z uczuciem, e jest zjaw, duchem i podszed od tyu do
Jimmyego, ktry siedzia pod szeleszczcym praniem na starym, turystycznym
krzeseku. Usyszawszy kroki, Jimmy lekko przechyli gow.
- Nie przeszkadzam?
- A, to ty Dave. - Jimmy umiechn si, gdy Dave obszed krzeso. - Nie, bracie.
Siadaj.
Dave usiad naprzeciwko Jimmyego na plastikowej skrzynce na mleko. Z
mieszkania dochodzi do nich przytumiony gwar punktowany podzwanianiem
sztucw.
- Przez cay dzie nie miaem okazji z tob porozmawia - poskary si Jimmy. Jak si czujesz?
- Powiedz raczej, jak ty si czujesz?
Jimmy podnis rce do gry i ziewn.
- Ludzie wci mnie o to pytaj, wiesz? Zreszt trudno si dziwi. - Opuci rce i
wzruszy ramionami. - Rnie, co godzin inaczej. W tej chwili? Nie najgorzej. Cho to
si moe zmieni. I pewno si zmieni. - Znowu wzruszy ramionami i spojrza na
Davea. - Co ci si stao w rk?
Dave popatrzy na swoj opuchnit do. Mia cay dzie, eby przygotowa
jakie wiarygodne wyjanienie, lecz cigle o tym zapomina.
- To? Pomagaem kumplowi wnie kanap do mieszkania. Uderzyem rk o
futryn, gdy wnosilimy j po schodach.
Jimmy przekrzywi gow i przyjrza si kostkom doni Davea i sicom midzy
palcami.
- No tak.
Dave zrozumia, e nie da si nabra, i postanowi wymyli lepsze kamstwo, gdy
na przywitanie. Kiedy nastpnym razem spojrzaem w ich stron, ju ich nie byo.
Jimmy siedzia przez chwil w milczeniu, ze wistem nosem wciga powietrze i
kilka razy kiwn gow do wasnych myli. W kocu spojrza na Davea i rozcign
usta w zbolaym umiechu.
- To przyjemne.
- Co takiego? - zapyta Dave.
- Tak tu siedzie. Po prostu siedzie. Przyjemnie.
- Naprawd?
- Po prostu siedzie i patrze przed siebie. Czowiek cae ycie gdzie goni. Dzieci,
praca. Zwalnia tempo waciwie tylko wtedy, kiedy pi, rzadko z innego powodu. We
choby dzisiaj. Dzie raczej wyjtkowy, a jednak musiaem zajmowa si rnymi
pierdoami. Zadzwoni do Petea i Sala, eby sprawdzi, czy daj sobie rad w sklepie.
Sprawdzi, czy dziewczynki si umyy i ubray po wstaniu z ek. Kontrolowa, czy
ona jako si trzyma. - Zakopotany umiechn si do Davea, wychyli do przodu i
zakoysa lekko, zacisnwszy do w pi. - Musz przyjmowa kondolencje i znale
miejsce w lodwce na to cae arcie i piwo, musz dogada si z teciem, a potem
zadzwoni do biura patologa, eby si dowiedzie, kiedy wydadz mi ciao mojego
dziecka, bo musz si umwi z zakadem pogrzebowym i z proboszczem z kocioa
witej Cecylii. Musz znale firm, ktra mi przygotuje styp i sal na spotkanie po
pogrzebie...
- Moemy zaj si niektrymi z tych spraw - wtrci Dave.
Jimmy mwi dalej, jakby Davea w ogle nie byo.
- ... nie mog niczego schrzani, nie mog schrzani najdrobniejszej sprawy, bo
Katie umieraaby wiele razy i ludzie pamitaliby za dziesi lat tylko to, e pogrzeb by
schrzaniony, a na to nie mog pozwoli, rozumiesz? Katie, cokolwiek by si o niej
powiedziao, odkd skoczya... ile to? sze lat... bya bardzo czystym dzieckiem,
sama dbaa o swoje ubrania... Wic jest przyjemnie, naprawd fajnie, wiesz?... mc
wyj sobie przed dom i po prostu siedzie, siedzie, przyglda si okolicy i prbowa
sobie przypomnie co takiego, eby si rozpaka... bo ja, widzisz... przysigam ci,
zaczyna mnie to ju wkurza, e dotd nie pakaem. Moja rodzona crka, a ja, kurwa,
nie mog po niej zapaka!
- Jim...
- No?
- Ty przecie paczesz.
- Nie chrza!
- Dotknij swojej twarzy.
Jimmy podnis rk i dotkn wilgotnego policzka. Przyglda si przez chwil
mokrym palcom.
- Kurna ma - mrukn.
- Chcesz, ebym sobie poszed?
- Nie, Dave. Nie. Zosta, jeli moesz.
- Jasne, Jim. Jasne, e mog.
17
Rzut oka
Godzin przed umwionym spotkaniem w biurze Martina Friela Sean i Whitey
wpadli do domu sieranta, eby mg on zmieni koszul, ktr obla sobie podczas
lunchu.
Whitey mieszka ze swoim synem, Terranceem, w apartamentowcu z biaej cegy
tu za granic miasta w kierunku poudniowym. Podoga w mieszkaniu bya wyoona
beow wykadzin, ciany pomalowane na kolor zamanej bieli. Pachniao stchlizn
jak w pokojach w motelach lub na korytarzach szpitalnych. Telewizor by nastawiony
na stacj ESPN, chocia w mieszkaniu nikogo nie byo. Na dywanie przed czarn
bry kombajnu multimedialnego leay rozrzucone przyrzdy do gier telewizyjnych.
Naprzeciwko staa wygnieciona kanapa z gbki. Sean domyli si, w koszu na mieci
zalegaj opakowania od McDonalda, a zamraarka jest zapchana tackami z szybkimi
daniami.
- Gdzie Terry? - zapyta.
- Pewnie ma trening hokeja, to jego ukochany sport - odpar Whitey. - Cho o tej
porze roku moe by na koszykwce.
Sean tylko raz spotka Terryego. Mia czternacie lat i by nad wiek wyronitym,
zwalistym chopakiem. Sean wyobrazi sobie, jak bdzie wyglda za lat kilka i jaki
strach ju teraz musia wzbudza w innych dzieciach, gdy pdzi z kijem po lodzie.
Sd przydzieli Whiteyowi opiek nad Terrym, bo jego ona si jej zrzeka.
Porzucia obu przed paroma laty dla adwokata prawa cywilnego. Go mia problem z
narkotykami, ktry niechybnie sprawi z czasem, e wyklucz go z palestry i oskar o
sprzeniewierzenie. onie Whiteya to jednak nie przeszkadzao, tak Sean w kadym
razie sysza. Byli maonkowie pozostawali na przyjaznej stopie. Gdy si syszao, jak
Whitey o niej mwi, czowiek zapomina, e ta para jest rozwiedziona.
Tak te byo i tym razem, gdy wprowadzi Seana do salonu i rozpinajc koszul,
spojrza na rozrzucone na pododze piloty do gier.
tum.).
- Co - zgodzi si Sean.
- Dziewczyna ostro skrca, uderza w krawnik, zdejmuje nog z pedau, silnik
ganie.
- I wtedy pojawia si sprawca.
- Ktrego ona zna. I co potem? Po prostu podchodzi i atakuje?
- Ona uderza go drzwiami i...
- Rbnito ci kiedy drzwiami samochodu? - Whitey podnis konierzyk, opasa
go krawatem i zawiza wze.
- Jak dotd oszczdzono mi tej przyjemnoci.
- To jest jak z ciosem pici. Jeli stoisz do blisko i kobieta waca okoo
pidziesiciu kilogramw uderzy ci drzwiczkami maej toyotki, nie zrobi ci wielkiej
krzywdy, najwyej ci rozwcieczy. Karen Hughes twierdzi, e morderca strzela za
pierwszym razem z odlegoci jakich pitnastu centymetrw. Pitnastu centymetrw!
Sean domyli si, do czego Whitey zmierza.
- Dobra, ale zamy, e dziewczyna pada na plecy i kopie w drzwi nogami. To by
wywaro podany efekt.
- Tylko e drzwi musiayby by ju otwarte. W zamknite mogaby kopa do
usranej mierci. Musiaaby je wczeniej otworzy i pchn ramieniem. Wic albo
morderca cofn si i oberwa solidnie drzwiczkami, kiedy si tego nie spodziewa,
albo...
- By lekki jak pirko.
Whitey wyoy konierzyk na zawizany krawat.
- Co przypomina mi znowu o tych odciskach stp.
- Tych nie istniejcych odciskach stp - mrukn Sean.
- Wanie! - przytakn Whitey. - Tych nie istniejcych odciskach. - Zapi
najwyszy guzik i podcign wze krawata pod szyj. - Sprawca goni dziewczyn
przez park. Ona ucieka co si w nogach, wic musi za ni gna. Zapieprza jak jasna
cholera. I co? Chcesz mi wmwi, e nie zostawi ani jednego ladu?
- Tamtej nocy niele padao.
- Ale jej lady znalelimy. A trzy. Daj spokj, Sean! Co tu si nie zgadza.
Devine opar ty gowy o wiszc za nim szafk i sprbowa sobie t scen
wyobrazi. Katie Marcus, pracujc rkami jak sprinterka, zbiega w ciemnoci po
zboczu w stron ekranu kina. Twarz podrapana przez krzaki, wosy mokre od deszczu,
zlepione potem, po jej ramieniu i klatce piersiowej cieka krew. Morderca (w
wyobrani Seana mroczna posta bez twarzy) pdzi po stoku w kilka sekund po niej. Z
podania krew ttni mu w uszach. Wielki mczyzna, zboczona bestia. Na swj
sposb inteligentny. Dostatecznie bystry, by pooy jaki przedmiot na rodku jezdni
i zmusi Katie Marcus, by wjechaa w krawnik. Dostatecznie bystry, eby wybra
takie miejsce na Sydney Street, gdzie nikt nie mg niczego usysze ani zobaczy. To,
e starsza pani Prior co jednak usyszaa, naleao uzna za wybryk natury. Tego
jednego zabjca nie by w stanie przewidzie. Nawet Sean by zaskoczony, e kto
jeszcze mieszka w tym wypalonym kwartale. Poza tym jednak go wykaza si
swoist inteligencj.
- Myli pan, e by dostatecznie cwany, by zatrze wasne lady? - zapyta Sean.
- Co?
- Mwi o sprawcy. Moe zabi, a potem wrci po swoich ladach i zatar je
botem?
- Moliwe, ale jak mg zapamita ca przebyt drog? Byo ciemno. Nawet przy
zaoeniu, e wzi latark... Miaby wielki teren do przeszukania, cae mnstwo
ladw do usunicia.
- Wic deszcz...
- Owszem. - Whitey westchn. - Kupibym t hipotez, gdyby facet way
siedemdziesit kilo. Gra. W przeciwnym razie...
- Brendan Harris wyglda mi na wag lekk.
Whitey westchn.
- Naprawd mylisz, e ten gnojek byby zdolny do takiego czynu?
- Nie.
- Ani ja. A ten twj kumpel? Te szczupy go.
- Kto?
- Boyle.
Sean zsiad z blatu szafki.
- W jaki sposb do niego doszlimy?
- Dopiero dochodzimy.
- Chwileczk... Whitey podnis rk.
- Twierdzi, e wyszed z baru okoo pierwszej. Gwno prawda. Te kluczyki do
samochodu rbny w zegar za dziesi pierwsza. Katherine Marcus wysza z baru o
dwunastej czterdzieci pi. To ju ustalilimy, Sean. W alibi twojego kumpla jest
pitnastominutowa luka, co rwnie ju stwierdzilimy. A skd mamy wiedzie, o
- Jego prawa do jest dwa razy wiksza od lewej. Ten facet ostatnio w co
wdepn. Chc wiedzie, w co. Kiedy si dowiem, e to bya awantura w barze, co w
tym gucie, w porzdku. Zapominam o nim.
Whitey wypi drug puszk coli i pust wrzuci do kosza.
- Dave Boyle - mrukn Sean. - Pan naprawd chce si przyjrze Daveowi
Boyleowi?
- Tylko przyjrze - potakn Whitey. - Na razie.
im wiadomo, nie miaa wrogw, dugw i nie bya uzaleniona od narkotykw. W jej
pokoju nie znalelimy narkotykw, jedynie siedemset dolarw w gotwce. adnego
dziennika nastolatki. Badanie konta bankowego ofiary wykazao, e jej oszczdnoci
pozostaway w rwnowadze wobec zarobkw. adnych wikszych wpat czy wypat, a
do pitkowego przedpoudnia pitego tego miesica, kiedy to zlikwidowaa rachunek.
Pienidze znaleziono w szufladzie komody w jej pokoju. Fakt ten potwierdza ustalenie
sieranta Powersa, e dziewczyna zamierzaa w sobot wyjecha. Wstpne
przesuchania ssiadw nie przyniosy adnych dowodw na poparcie tezy o
rodzinnych sporach.
Brackett wyrwna plik kartek, stuknwszy nim o blat stou. Da tym do
zrozumienia, e skoczy. Friel zwrci si nastpnie do Connollyego i Souzy.
- Sprawdzilimy listy goci barw, w ktrych widziano ofiar ostatniej nocy. Jak
dotd,
przesuchalimy
dwadziecia
osiem
osb
szacunkowej
liczby
siedemdziesiciu piciu, nie liczc tych dwch, ktrymi zajli si sierant Powers i
detektyw Devine: Fallowa i wspomnianego tu Davea Boylea. Pozostaych
czterdziestu piciu przesuchali policjanci stanowi Hewlett, Darton, Woods, Cecchi,
Murray i Eastman. Otrzymalimy ich wstpne raporty.
- Co moecie powiedzie o Fallowie i ODonnellu? - zwrci si Friel do Whiteya.
- S czyci. Co nie znaczy, e nie mogli nada tej roboty.
Friel opad na oparcie krzesa.
- W swojej praktyce miaem do czynienia z wieloma morderstwami na zlecenie,
ale to mi na takie nie wyglda.
- Jeli to byo morderstwo na zlecenie - wtrcia Maggie Mason - dlaczego nie
strzelili do niej, kiedy jeszcze siedziaa w samochodzie?
- Wanie to zrobili - powiedzia Whitey.
- Domylam si, e Maggie pyta, dlaczego wystrzelono tylko raz, sierancie.
Dlaczego nie wywalili od razu caego magazynku?
- Pistolet mg si zaci - zauway Sean, po czym doda, wywoujc marsa na
czoach siedzcych wok stou osb: - Tej okolicznoci nie bralimy dotd pod uwag.
Bro si zacina, Katherine Marcus si broni. Powala napastnika i rzuca si do
ucieczki.
Zapada cisza. Friel zamyli si, wlepiwszy wzrok w trjkt zoony z wasnych
palcw wskazujcych.
- To niewykluczone - rzek w kocu. - Cakiem moliwe. Ale dlaczego zbi j kijem,
pak, cokolwiek to zreszt byo? Dla mnie to nie wyglda na robot zawodowca.
- Nie sdz, eby ODonnell i Fallow posugiwali si na tym etapie swojej
dziaalnoci zawodowcami najwyszej klasy - argumentowa Whitey. - Mogli zleci t
robot jakiemu achmycie za kilka dziaek nery i dugopis.
- Powiedzielicie, e starsza pani syszaa, jak Marcuswna pozdrawia zabjc.
Czy postpiaby tak, gdyby zblia si do jej samochodu narbany pun?
Whitey skwitowa to gestem, ktry mona byo wzi za potaknicie.
- Ano wanie.
Maggie Mason pochylia si nad stoem.
- Sugerujecie, e dziewczyna znaa napastnika?
Sean i Whitey spojrzeli po sobie, potem zwrcili wzrok ku szczytowi stou i
jednoczenie kiwnli gowami.
- Nie mwi, e w East Bucky brakuje punw, szczeglnie we Flats, ale czy
dziewczyna taka jak Katherine Marcus moga si z nimi zadawa?
- Kolejna trafna uwaga. - Whitey westchn. - Istotnie.
- Chciabym wierzy, e to byo zabjstwo na zlecenie - powiedzia Friel - ale
skatowanie ofiary wiadczy o amatorszczynie.
Whitey kiwn gow.
- Cakowicie tego jednak wykluczy nie moemy. Tylko tyle twierdz.
- Zgoda, sierancie.
Friel spojrza na powrt na Souz, ktry sprawia wraenie nieco poirytowanego
t wymian zda.
Souza odchrzkn i nie spieszc si, zwrci spojrzenie na swoje notatki.
- Wic tak... Rozmawialimy z jednym facetem... nie jakim Thomasem
Moldanado. Go pi w barze Ostatnia Kropla, ostatnim, w jakim gocia Katherine
Marcus przed rozstaniem z przyjacikami. W tym lokalu maj tylko jedn toalet.
Moldanado powiedzia, e kiedy te trzy dziewczta opuszczay lokal, staa do niej
kolejka, wic wyszed na parking, eby si odla, i zobaczy faceta siedzcego w
samochodzie ze zgaszonymi wiatami. Twierdzi, e byo dokadnie wp do drugiej.
Ma nowy zegarek i chcia sprawdzi, czy tarcza wieci w ciemnoci.
- I wieci?
- Najwidoczniej.
- Ten facet w samochodzie - wtrci Robert Burke - mg spa po przepiciu.
- Tak te w pierwszej chwili pomylelimy, sierancie. Moldanado przyzna, e i
on tak pomyla. Ale nie: facet siedzia prosto i mia oczy otwarte. Moldanado wziby
go za glin, gdyby typek nie tkwi w maym, zagranicznym wozie, hondzie czy subaru.
- Lekko stuknitym - doda Connolly. - Wgniecenie z przodu po stronie pasaera.
- Zgadza si - potakn Souza. - Moldanado doszed do wniosku, e go szuka
dziwki. W tej okolicy w nocy atwo o ten towar. Ale jeli tak, to dlaczego siedzia na
parkingu? Dlaczego nie kursowa po alei?
- Dobrze, wic...- zacz Whitey.
Souza podnis rk.
- Chwileczk, sierancie. - Spojrza na Connollyego, a w jego oczach zabyso
podniecenie. - Jeszcze raz obejrzelimy sobie cay parking i znalelimy... krew.
- Krew?
Souza potakn.
- Mona by pomyle, e kto zmienia na parkingu olej, kaua bya tak gsta i w
zasadzie ograniczona do jednego miejsca. Kiedy jednak zaczlimy si lepiej
rozglda, znalelimy kapk tu, kapk tam, coraz dalej. Potem odkrylimy te kilka
kropel na cianach i na ziemi w zauku za barem.
- Co pan chce nam powiedzie? - zaniepokoi si Friel.
- Kto jeszcze tamtej nocy odnis ran przed barem Ostatnia Kropla.
- Skd pan wie, e wanie tamtej nocy? - zapyta Whitey.
- Potwierdzili to technicy kryminalistyki. Tamtej nocy przypadkiem nocny str
zaparkowa w tym miejscu samochd. Zakry plam krwi, ale j te osoni przed
deszczem. Posuchajcie, kimkolwiek jest nasz ptaszek, zosta powanie ranny. Facet,
ktry go zaatakowa, rwnie. Znalelimy na parkingu lady dwch rnych grup
krwi. Sprawdzamy teraz szpitale i korporacje takswkowe, bo niewykluczone, e
ofiara napaci odjechaa stamtd takswk. Znalelimy zakrwawione wosy, kawaki
skry i troch tkanki czaszki. Czekamy jeszcze na telefony z izb przyj szeciu
szpitali. Kilka innych udzielio nam ju odpowiedzi przeczcych, wci jednak jestem
skonny si zaoy, e znajdziemy faceta, ktry zjawi si w nocy z soboty na niedziel
w izbie przyj ktrej z placwek z tpym urazem gowy. Sean podnis rk.
- Chce pan powiedzie, e tej samej nocy, kiedy Katherine Marcus wysza z
Ostatniej Kropli, kto rozbi komu czaszk na parkingu przed tym wanie barem?
Souza umiechn si.
- Tak.
Connolly dorzuci:
- A za Harrisem dlaczego?
- Nie wiemy. - Whitey zerkn na Seana, a potem odwrci wzrok. - Pracujemy
nad tym. Na razie wiemy tylko tyle, e miaa zamiar nazajutrz rano zwia z miasta.
Spotkaa si na panieskim wieczorku poegnalnym z dwiema przyjacikami. Roman
Fallow wyposzy je z baru, odwioza koleanki do domu. Zaczyna pada, wycieraczki
w samochodzie ma zrypane, szyba jest brudna. Wic albo le ocenia odlego od
krawnika, bo bya na niezej banieczce, albo - z tego samego powodu - przysna na
chwilk za kkiem, a moe wreszcie skrcia ostro, eby omin jak przeszkod na
jezdni. Jakakolwiek bya tego przyczyna, uderzya przednimi koami w krawnik.
Silnik zgas i kto podszed do auta. Jeli wierzy naszemu wiadkowi, starszej pani
Prior, Katherine Marcus powiedziaa temu komu Cze. Uwaamy, e sprawca
wanie wtedy odda pierwszy strza. Udao jej si uderzy go drzwiami samochodu...
moliwe te, e jego pistolet si zaci... i zacza ucieka w stron parku. Wychowaa
si w tej okolicy, moe uznaa, e tam atwiej zgubi przeladowc. I znowu: nie wiemy,
dlaczego wybraa ten kierunek ucieczki, cho gdyby uciekaa w ktrkolwiek inn
stron Sydney Street, na dystansie, co najmniej czterech przecznic nie mogaby liczy
na adn pomoc. Gdyby za wybiega na otwarty teren, napastnik mgby j dogoni
jej wasnym samochodem lub pooy atwym strzaem z pistoletu. Rzuca si, wic w
stron parku. Od tego momentu kieruje si do konsekwentnie na poudniowy
wschd. Przebiega przez teren ogrdkw dziakowych, potem usiuje si schowa w
parowie pod mostkiem dla pieszych, po czym biegnie prosto do ostatniego
schronienia pod ekranem kina. Dziewczyna...
- Obrana trasa wprowadza j coraz dalej w gb do parku - zauwaya Maggie
Mason.
- Istotnie, prosz pani.
- Dlaczego?
- Dlaczego co?
- Widzi pan, panie sierancie - Maggie Mason zdja okulary i pooya je przed
sob na stole - gdybym ja bya kobiet cigan w miejskim parku, ktrego teren
dobrze znam, zaczabym od wcignicia w gb przeladowcy, w nadziei, e si zgubi
lub zaprzestanie pocigu. Jednak przy pierwszej nadarzajcej si okazji zawrciabym.
Dlaczego nie pobiega na pnoc w stron Roseclair albo nie zawrcia w stron
Sydney? Dlaczego zapuszczaa si coraz dalej w gb?
- Moe z powodu szoku. Moe ze strachu. Strach odbiera jasno mylenia.
18
Sowa, ktre kiedy zna
Jimmy, ktrego twarz obescha ju z ez, zostawi Davea na ganku i wszed do
domu, by wzi drugi tego dnia prysznic. Czu przemon potrzeb paczu. Wzbieraa
w jego piersi niczym balon, a zaczo mu brakowa tchu.
Zamkn si w kabinie prysznicowej, bo chcia by sam na wypadek, gdyby z jego
oczu buchny zy, nie te kilka kropel, ktre poprzednio spyny mu po policzkach.
Naszed go lk, e kompletnie si rozklei, rozpacze tak jak w ciemnoci dziecicej
sypialni, przekonany, e swoim przyjciem na wiat omal nie przyczyni si do mierci
matki i wanie, dlatego zasuy na nienawi ojca.
W kabinie prysznicowej znowu ogarna go dobrze znana od dawna fala smutku.
Odkd siga pamici, towarzyszya mu wiadomo, e w przyszoci czyha na niego
niebezpieczestwo, nieszczcie przytaczajce niczym kamienny blok. Byo tak, jakby
anio powiedzia, co czeka Jimmyego, gdy jeszcze przebywa w onie matki, i Jimmy
przyszed na wiat ze wiadomoci tej przepowiedni, cho gboko ukryt.
Podnis wzrok na sitko prysznica i powiedzia bezgonie: W gbi duszy wiem, e
to ja przyczyniem si do mierci mojego dziecka. Czuj to. Nie wiem tylko jak.
Cichy gos odpowiedzia: Dowiesz si tego.
Powiedz mi teraz.
Nie.
Wic spadaj.
Jeszcze nie skoczyem.
Aha.
Ta wiedza przyjdzie z czasem.
I stan si przeklty?
To bdzie zaleao od ciebie.
Jimmy opuci gow. Pomyla o tym, e Dave widzia Katie na krtko przed jej
mierci - yw, pijan i taczc. Taczc i szczliw.
Ta wiadomo - e kto inny, a nie on, Jimmy, mia w pamici ostatni wizerunek
radosnej Katie - pozwolia mu w kocu zapaka.
Ostatni razy widzia crk, gdy wychodzia ze sklepu po sobotniej zmianie. Byo
pi po czwartej. Rozmawia przez telefon z dystrybutorem firmy Frito-Lay. Skada
wanie zamwienie, wic w roztargnieniu przyj jej poegnanie, gdy nachyliwszy si,
cmokna go w policzek i powiedziaa:
- Do zobaczenia, tato.
- Do zobaczenia - odpar i odprowadzi j wzrokiem, gdy wychodzia drzwiami od
zaplecza.
Nieprawda. Wcale za ni nie patrzy. Sysza, jak wychodzi, ale gapi si jak sroka
w gnat w faktur lec przed nim na biurku.
Tak naprawd widzia j ostatni raz, a cile rzecz biorc, zerkn, gdy odsuwaa
wargi od jego policzka, mwic: Do zobaczenia, tato.
Do zobaczenia, tato.
Jimmy zda sobie spraw, e te sowa do zobaczenia - do zobaczenia tamtego
wieczoru, do zobaczenia pniej - wywouj najwikszy bl. Gdyby nie by taki zajty i
tamtego popoudnia powici jej wicej czasu, teraz miaby w pamici jej pniejszy
obraz.
Ale to Davego zachowa. Jak rwnie Eve i Diane. A take morderca.
Skoro musiaa umrze, monologowa w duchu Jimmy, skoro byo ci to pisane,
chciabym, eby umieraa, patrzc mi w oczy. Cierpiabym, Katie, ale przynajmniej
bym wiedzia, e nie czua si samotna w chwili mierci.
Kocham ci. Tak bardzo ci kocham. Szczerze mwic, bardziej ni twoj matk,
ni twoje siostry, bardziej ni Annabeth. A przecie tak bardzo je kocham! Jednak
ciebie kocham jeszcze bardziej. Kiedy po moim wyjciu z wizienia usiedlimy razem
w kuchni, bylimy oboje godni poaowania. Zapomniani, niechciani, samotni. Tak
bardzo si balimy, tacy bylimy zagubieni! A jednak stanlimy na nogi, prawda?
Uoylimy sobie ycie cakiem znonie, tak, e pewnego dnia nie musielimy si ju
duej lka. Nie dokonabym tego bez twojej pomocy. Nie dabym rady. Nie byem na
to do silny.
Wyrosaby na pikn kobiet, przemawia w duchu Jimmy. Na cudown on, na
wspania matk. Bya moj przyjacik, Katie. Widziaa, jak bardzo si baem, i
nie ucieka. Kocham ci nad ycie, cru. Tsknota za tob zniszczy mnie jak rak.
Przez krtk chwil Jimmy poczu na plecach do crki. Zapomnia o tym
szczegle z ich ostatniego poegnania. Katie opara do na jego plecach, gdy si
nachylaa, by pocaowa go w policzek. Pooya j pasko midzy jego opatkami i tam
sekretne ycie wyobrani. Celeste ju od omiu lat bya on Davea i wci miaa
nadziej, e jego wewntrzny wiat w kocu si przed ni otworzy. Jednak si nie
otworzy. Dave y raczej tam w grze, w wiecie swojej gowy, ni tu w dole, w wiecie
innych ludzi. Moe zreszt te dwa wiaty wzajemnie si przenikay i ciemno z gowy
Davea rozlewaa si mrokiem po ulicach East Buckingham.
Czy mg zamordowa Katie?
Przecie zawsze j lubi.
Zreszt czy Dave... jej m... jest zdolny do morderstwa? Do tego, by ciga crk
starego przyjaciela w ciemnym parku, zmasakrowa j, sucha jej krzyku i baga?
Do wpakowania jej kuli w ty gowy?
Wobec niepodwaalnego faktu naleao przyj, e kto jednak okaza si zdolny
do takiego czynu. Czy wobec tego mona zaoy, e tym kim mgby okaza si
Dave?
Istotnie, rozmylaa Celeste, jej m y w swoim tajemniczym wiecie.
Prawdopodobnie nigdy nie pozbiera si po krzywdzie, jak mu wyrzdzono, gdy by
chopcem. Tak, skama w sprawie rzekomego napadu, ale moe to kamstwo da si
wytumaczy racjonalnymi powodami?
Na przykad jakimi?
Katie zostaa zamordowana w Pen Park niedugo po wyjciu z baru Ostatnia
Kropla. Dave utrzymywa, e poturbowa napastnika na parkingu przed tym wanie
barem. Twierdzi, e zostawi go nieprzytomnego, ale nikt tego pobitego nie znalaz. Ci
dwaj policjanci wspomnieli o ladach krwi znalezionych na parkingu. Moe Dave
mwi prawd? By moe...
Celeste uporczywie wracaa do chronologii wydarze tamtej nocy. Dave
powiedzia jej, e by w barze Ostatnia Kropla. Najwyraniej skama w tej sprawie
policji. Katie zostaa zamordowana midzy drug a trzeci w nocy. Dave wrci do
domu dziesi po trzeciej, zalany cudz krwi, i opowiedzia mao przekonujc
historyjk, tumaczc, skd si wzia.
A najbardziej jaskrawa zbieno faktw to: Katie zostaa zamordowana, Dave
wrci do domu zakrwawiony.
Gdyby nie bya jego on, czy w ogle podawaaby w wtpliwo nasuwajce si
wnioski?
Pochylia si, ponownie walczc z nudnociami i usiujc uciszy gos, ktry
powtarza w jej gowie widrujcym szeptem: Dave zamordowa Katie. Panie Boe,
19
Kim chcieli zosta
Kiedy Sean wrci na gr do mieszkania, Jimmy rozmawia wanie w korytarzu
przez telefon bezprzewodowy.
- Dobrze, bd pamita o zdjciach - powiedzia. - Dzikuj.
Rozczy si i spojrza na Seana.
- Dom Pogrzebowy Reeda - wyjani. - Odebrali ciao z zakadu medycyny
sdowej. Mog ju przywie rzeczy. - Wzruszy ramionami. - No wiesz, eby ubra
zwoki, o to chodzi.
Sean skin gow.
- Znalaze swj notes?
Devine poklepa si po kieszeni.
- Tak.
Jimmy uderzy kilka razy po udzie suchawk telefonu.
- Dobra, chyba lepiej od razu do nich pojad.
- Powiniene si chyba najpierw troch przespa, stary.
- Nie ma potrzeby, czuj si dobrze.
- Jak uwaasz - odpar Sean i wymin Jimmyego.
- Suchaj, czy mgbym ci prosi o ma przysug? Sean zatrzyma si.
- Oczywicie.
- Dave niedugo bdzie musia odwie Michaela do domu. Nie wiem, co
planowae na dzi, ale miaem nadziej, e posiedzisz troch z moj on, dopki nie
wrci Celeste. Nie chc, eby zostaa sama, rozumiesz. Val i jego bracia poszli z
dziewczynkami do kina, w domu nikogo nie ma, a wiem, e Annabeth nie chciaaby
teraz jecha do zakadu pogrzebowego, wic po prostu... pomylaem, e...
- Nie mam nic przeciwko temu. Musz tylko zapyta sieranta, cho sub
skoczylimy par godzin temu. Pogadam z nim, dobra?
- Bd ci wdziczny.
- Nie ma za co. - Sean ruszy w stron kuchni, ale po chwili zatrzyma si i
odwrci do Jimmyego. - Suchaj, stary, musz ci o co zapyta.
- Myl, e to dobry pomys - powiedzia Whitey, gdy wraz z Seanem sta przed
domem Marcusw. - Przyklej si na jaki czas do tej rodziny. Zobaczymy, moe
zdoasz co wywszy. A przy okazji, co powiedziae onie Boylea?
- e wyglda na wystraszon.
- Potwierdzia jego alibi?
Sean pokrci przeczco gow.
- Powiedziaa, e wtedy spaa.
- Uwaasz, e si baa?
Sean zerkn na okna domu Marcusw, potem spojrza wymownie na Whiteya i
wskaza gow w gr ulicy. Powers ruszy za nim.
- Syszaa, jak rozmawialimy o samochodzie.
- O, cholera! Jeli powie mowi, facet gotw prysn.
- Dokd? By jedynakiem, matka mu zmara, mao zarabia, nie ma zbyt wielu
przyjaci. Mao prawdopodobne, by uciek za granic i sprbowa urzdzi si, na
przykad, w Urugwaju.
niezy handelek. Kurewki, transwestyci, rne gnojki krc si w tym rejonie. Moe
Dave by z jak laluni i nie chcia, eby ona si dowiedziaa? Moe ma kochank
gdzie na boku? Cholera wie. Jak na razie, nic go nie czy z morderstwem Katie
Marcus.
- Nic, poza ton kitu, jaki nam wciska, i moim przeczuciem, e facet jest
umaczany.
- Paskim przeczuciem - parskn ironicznie Sean.
- Zauwa. - Whitey zacz odlicza na palcach. - Skama, jeli chodzi o godzin, o
ktrej wyszed od McGillsa. Rozmin si z prawd, podajc por powrotu do domu.
Parkowa przed Ostatni Kropl, kiedy ofiara opucia lokal. By w dwch tych
samych barach co ona, ale prbuje to ukry. Ma opuchnit rk i w kretyski sposb
wyjania, jak si tej kontuzji nabawi. Zna ofiar, a wiemy ju, e sprawca rwnie j
zna. Jak ula pasuje do wizerunku przecitnego zabjcy na tle seksualnym: jest biay,
po trzydziestce, kiepsko mu si powodzi, na dodatek by molestowany jako dziecko.
Kpisz ze mnie? Waciwie go ju powinien siedzie.
- Sam pan przecie powiedzia: by w dziecistwie molestowany, a Katherine
Marcus nie zostaa wykorzystana seksualnie. To si nie trzyma kupy, sierancie.
- Moe tylko si na ni spuci.
- Nie znalelimy ladw nasienia.
- Padao.
- Nie w miejscu, gdzie znaleziono ciao. W zabjstwie na tle seksualnym wytrysk
nasienia naley do reguy, w dziewidziesiciu dziewiciu koma dziewi dziesitych
przypadkw. A tu co?
Whitey zwiesi gow i zacz uderza domi w postument latarni.
- Przyjanie si z ojcem ofiary i potencjalnego podejrzanego, kiedy bylicie...
- Och, niech pan da spokj.
- ...dziemi. Nie zaprzeczaj. Jeste osobicie zaangaowany w t spraw.
- Ja?! - Sean zniy gos i opuci rk. - Nie zgadzam si jedynie z panem co do
osobowoci podejrzanego. Nie mwi, e jeli dopadniemy Davea Boylea z
istotniejszego powodu ni te kilka niekonsekwencji w jego zeznaniach, nie pomog go
panu przyskrzyni. Dobrze pan wie, e tak bdzie. Jeli pjdzie pan do prokuratora
okrgowego z tym, co dotd mamy, to co on zrobi, jak si panu zdaje?
Whitey mocniej uderzy domi o sup latarni.
- Sucham - nalega Sean - jak zachowa si prokurator okrgowy?
- Wic lepiej idcie, pki jeszcze jest jasno. Trzymaj si, Mike.
- Cze - powiedzia Michael.
- Serwus - poegna si Dave.
Zostawili Seana koo schodw. Dave posuwa si nieco chwiejnym krokiem po
tych wszystkich piwach, jakie wydudli u Jimmyego. Jeli to zrobie, Dave, pomyla
Sean, lepiej przesta ju od dzi zalewa pa. Bdziesz potrzebowa wszystkich
szarych komrek, kiedy Whitey i ja dobierzemy ci si do skry. Wszystkich
pieprzonych szarych komrek.
Mimo nocnej godziny kana Pen polniewa srebrzycie. Cho soce ju zaszo, na
niebie jania blask zorzy. Wierzchoki drzew stay si czarne, a ekran kina
przypomina gst plam cienia. Celeste siedziaa w samochodzie od strony Shawmut
i spogldaa z wysoka na kana, park i dzielnic East Bucky, ktra wznosia si za nim
niczym gra mieci. Flats niemal cakiem zasania park, byy widoczne jedynie
pojedyncze wiee oraz dachy wyszych budynkw. Natomiast domy w Point
spoglday na ubosz dzielnic z gry, z wysokoci swych brukowanych,
rozfalowanych wzgrz.
Celeste nie pamitaa, jak si tu znalaza. Niebiesk sukienk wrczya jednemu z
synw Brucea Reeda. Chopak by wystrojony w czarny aobny garnitur, ale policzki
mia tak gadko wygolone, a oczy tak dziecinne, e wyglda raczej jak ucze,
wybierajcy si na szkolny bal. Celeste wybiega z domu pogrzebowego i
oprzytomniaa dopiero wtedy, gdy wjechaa na teren od dawna nieczynnej huty
Isaaka. Jechaa obok olbrzymich jak hangary hal i zatrzymaa si na kocu placu,
kiedy zderzak wozu stukn o stert zardzewiaych szyn. Jej spojrzenie pobiego za
leniwym nurtem kanau, pyncego w stron luz portowych.
Odkd podsuchaa, jak dwaj policjanci rozmawiaj o samochodzie Davea - ich
samochodzie, tym, w ktrym wanie siedziaa - czua si jak pijana. Nie bya jednak w
przyjemny sposb rozluniona i beztroska. Miaa wraenie, e przez ca noc pia tani
alkohol, a rano obudzia si z cik gow, pprzytomna, ze sztywnym jzykiem,
nasycona trucizn. Wci ogupiaa, oszoomiona, niezdolna do koncentracji.
Boisz si - powiedzia policjant, celnie odgadujc jej nastrj. Zdobya si tylko
na wojownicze zaprzeczenie: Nie, wcale si nie boj. Zareagowaa jak dziecko.
Wcale si nie boj. A wanie, e si boisz. Wcale si nie boj. Ja wiem, e si boisz.
Nie boj si, nie boj, nie boj!
wieczr.
- Sidma do dziewitej - powiedzia chopak, zapisujc jego sowa. - Widz, e
przynis pan fotografie. Znakomicie.
Jimmy spojrza na stosik oprawionych zdj, lecy na jego kolanach: Katie na
uroczystoci wrczenia wiadectw, Katie i siostry na play. Katie i on podczas otwarcia
sklepu Cottage Market, gdy miaa osiem lat. Katie z Eve i Diane. Katie, Annabeth,
Jimmy, Nadine i Sara w parku rozrywki Six Flags. Szesnaste urodziny Katie.
Pooy zdjcia na stojcym obok krzele. Poczu lekkie drapanie w gardle, ktre
ustpio, kiedy przekn lin.
- Pomyla pan ju o kwiatach? - zapyta Ambrose Reed.
- Zoyem dzi po poudniu zamwienie u Knopflera.
- A nekrolog?
Jimmy po raz pierwszy popatrzy chopcu w oczy.
- Nekrolog?
- Owszem. Jak ma brzmie nekrolog w gazecie? Moemy si tym zaj, jeli poda
nam pan podstawowe informacje. Czy wolaby pan, na przykad, wpaty na jaki cel,
zamiast kwiatw? Potrzebne s tego rodzaju ustalenia.
Jimmy odwrci wzrok od wezbranych wspczuciem oczu dzieciaka w czarnym
garniturze i spojrza na podog. Pod nimi, w piwnicy tego biaego wiktoriaskiego
domu, w pomieszczeniu do balsamowania leaa Katie. Bdzie naga, kiedy Bruce
Reed, ten gnojek i dwch jego braci, zaczn przygotowywa jej ciao, my je, dotyka
go, konserwowa. Ich chodne, wypielgnowane donie bd przesuway si po jej
skrze. Podnosiy nagie koczyny. Bd ujmowali w palce jej podbrdek i
manipulowali nim. Bd czesali jej wosy.
Myla o swojej nagiej, bezbronnej crce. Jej odbarwione ciao czekao na ostatni
dotyk obcych ludzi. Bd jej dotykali z trosk, zapewne, lecz jako zawodowcy. A
potem, w trumnie wo jej pod gow poduszk z satyny i zostanie wtoczona na
wzku do kaplicy, majc twarz lalki, ubrana w swoj ulubion niebiesk sukienk.
Bdzie ogldana, bd si nad ni modli, komentowa jej wygld, rozpacza po jej
stracie, a na koniec wo j do grobu. Spuszczaj do dou wykopanego przez
mczyzn, ktrzy jej rwnie nie znali. Ju sysza w uszach dudnienie spadajcych z
wysoka grud ziemi, jakby wraz z ni lea zamknity we wntrzu trumny.
I odtd bdzie spoczywaa w ciemnoci, niecae dwa metry pod ziemi, a
poronie na niej trawa pod odkrytym niebem, ktrego ju nie ujrzy. Nigdy nie poczuje
zapachu powietrza, nigdy nie owieje jej wiatr. Bdzie tam leaa przez setki lat, nie
syszc krokw ludzi, ktrzy przyjd na jej grb, nie syszc adnych dwikw wiata,
ktry opucia, oddzielona od niego grub warstw gleby.
Zabij tego skurwysyna, Katie. Dopadn drania, zanim go znajdzie policja, i zabij
go. A potem wrzuc do jamy bez porwnania straszniejszej ni ta, do ktrej ciebie
zo. Nie zostawi jego rodzinie ani palca do balsamowania. Niczego, nad czym
mogliby paka. Sprawi, e zniknie bez ladu, jakby nigdy nie chodzi po ziemi, nigdy
nie istnia on i jego imi, jakby by tylko snem, ktry komu si przyni i zosta
zapomniany, zanim picy si obudzi.
Znajd ajdaka, przez ktrego leysz na stole w piwnicy tego domu, i usun go ze
wiata. I jego bliscy - jeeli ich ma - bd cierpieli bardziej ni twoi bliscy, Katie, bo
nigdy si nie dowiedz, jaki los go spotka.
Poradz sobie, nie martw si, creczko. Nie znasz swojego taty. Nigdy ci o tym nie
mwiem, ale kto zgin z mojej rki. Zrobiem to, co byo konieczne. I teraz te tak
postpi.
Odwrci si do syna Brucea, ktry na tyle krtko pracowa w swoim fachu, e nie
irytoway go tak dugie chwile milczenia.
- Chciabym, eby tekst brzmia nastpujco - powiedzia Jimmy: - Zmara
Katherine Juanita Marcus, ukochana, najdrosza crka Jamesa i nieboszczki Marity,
pasierbica Annabeth, siostra Nadine i Sary....
Sean siedzia na ganku z tyu domu z Annabeth Marcus, ktra drobnymi yczkami
pia biae wino i palia papierosa za papierosem. Gasia je, nie dopaliwszy nawet do
poowy. Na jej twarz padao wiato wiszcej nad ich gowami nagiej arwki. Surowe
rysy trudno by nazwa piknymi, byy jednak fascynujce. Annabeth prawdopodobnie
nie przywyka, by si w ni wpatrywano, domyli si Sean, zapewne niewiadoma
powodu, dla ktrego warto byo to czyni. Przypominaa mu matk Jimmyego, cho
nie otaczaa jej, jak tamtej, aura rezygnacji i poraki, a take jego wasn matk. Bya
w podobny sposb opanowana i cakowicie przy tym naturalna. Prawd mwic,
przypominaa mu te, pod tym przynajmniej wzgldem, samego Jimmyego.
Wyczuwa w Annabeth Marcus kobiet skonn do zabawy, ale nie frywoln.
- Co pan zrobi z reszt wieczoru? - zapytaa, gdy przypala jej kolejnego papierosa.
- Gdy ju zostanie pan zwolniony z obowizku pocieszania mnie?
- Ale ja wcale...
- Nie gniewaj si, ale to najcudaczniej sza historia, jak ostatnio syszaam.
- Bezsprzecznie. - Patrzy na much tukc si o nag arwk. - Spodziewam si,
e ktrego dnia w kocu si odezwie. Czekam na to.
Usysza, jak w ciszy nocy ginie jego wasny chichot, i poczu si zakopotany.
Przez jaki czas siedzieli w milczeniu, palili i suchali brzczenia muchy, powtarzajcej
swoje szalone doskoki do wiata.
- Jak jej na imi? - spytaa Annabeth. - Od pocztku ani razu nie wymwie jej
imienia.
- Lauren - odpar. - Na imi ma Lauren.
Dwik Lauren wisia przez chwil w powietrzu jak urwana ni pajczyny.
- Kochasz j od dziecka?
- Pierwszy rok collegeu - sprostowa. - Waciwie tak, bylimy jeszcze dziemi.
Przypomnia sobie t listopadow burz, gdy caowali si w drzwiach po raz
pierwszy, Lauren miaa gsi skrk, oboje dreli.
- Moe w tym wanie tkwi problem - powiedziaa Annabeth.
Popatrzy na ni.
- e ju nie jestemy dziemi?
- Przynajmniej jedno z was.
Nie zapyta ktre.
- Powiedziae Jimmyemu, e Katie zamierzaa uciec z Brendanem Harrisem.
Przytakn.
- No c, o to wanie chodzi, prawda? Odwrci si na krzele.
- O co?
Dmuchna dymem ku pustym sznurom do prania.
- Te gupie marzenia, jakie czowiek roi, kiedy jest mody. Sam powiedz, czy Katie
i Brendan Harris mogliby uoy sobie ycie w Las Vegas? Jak dugo by potrwa ten
ich raj? Moe w drugiej wiosce przyczep, przy drugim dziecku, ale prdzej czy pniej
to by si skoczyo... W yciu nie ma a potem yli dugo i szczliwie, zotych
zachodw soca i caej tej lipy. Jest praca. Czowiek, ktrego kochasz, rzadko
zasuguje na wielk mio. Waciwie nikt na ni nie zasuguje, pewnie te nikt nie
udwignby takiego ciaru. Doznasz wic zawodu, rozczarowania, twoja wiara
legnie w gruzach, czeka ci wiele naprawd kiepskich dni. Wicej stracisz, ni zyskasz.
Znienawidzisz osob, ktr kochasz, i tej nienawici nazbiera si w kocu tyle, ile byo
mioci. Ale, do cholery, podwijasz rkawy i bierzesz si do roboty... nad caym
Kiedy Brendan Harris wszed tej nocy do swojego pokoju, od progu zauway
wsunit pod ko walizk. Zapakowa do niej szorty i hawajskie koszule, jedn
kurtk i dwie pary dinsw - to, co jak sdzi, nosi si w Las Vegas. Oboje z Katie
doszli do wniosku, e maj do mrozw, kupowania ciepych skarpet na
wyprzedaach w sklepach Kmarta czy zeskrobywania lodu z przedniej szyby
samochodu. Gdy wysun spod ka walizk i j otworzy, uderzya go w oczy
barwna, pastelowa pstrokacizna kwietnych wzorw, istny wybuch lata.
Takimi ludmi chcieli si sta. Opalonymi, wolnymi, nieobcionymi cikimi
buciorami, paltami ani cudzymi oczekiwaniami. Planowali popija drinki o
zabawnych nazwach w koktajlowych szklankach, popoudnia spdza na hotelowych
basenach, ich skra miaa pachnie kremami z filtrem przeciwsonecznym i chlorem.
Chcieli kocha si w pokoju chodnym dziki klimatyzacji, cho ciepym w miejscach,
gdzie przez zasony bdzie wpadao soce, a kiedy zapadnie noc i na dworze zapanuje
chd, mieli wkada swoje najlepsze ubrania i wychodzi na przechadzk po Strip.
Widzia ich dwoje podczas tych rozkosznych zaj, jakby patrzy z wysokoci
kilkunastu piter na par kochankw idcych w blasku neonw, ktre wylewaj si na
czarny asfalt tczujcymi falami barw. Oto oni - Brendan i Katie - sun leniwie
rodkiem szerokiego bulwaru, pomniejszeni przez kolosalne bryy hoteli, a zza drzwi
kasyn dochodz podniecajce odgosy szalonej zabawy.
Dokd dzi wpadniemy, skarbie?
Ty wybierz.
Nie, ty.
Nie drocz si ze mn.
Dobrze. Co powiesz na ten?
Wyglda niele.
A wic tu.
lask,
nowym
kijem
hokejowym,
gdy
tak
szed
na
wywrotnych,
Komunikacja nie bya dla niego rzecz wzgldn. Mwi to, co dokadnie chcia
powiedzie, i na tym koniec. Wylewanie ali, wywntrzanie si przed niemym bratem,
ktry siedzia przed nim z twarz bez wyrazu, tylko by Brendana zawstydzao. Nic by
nie pomogo.
Spojrza na wystraszonego braciszka, ktry skuli si na ku i wpatrywa si w
niego zalknionymi oczami, i wycign do niego rk.
- Przepraszam - powiedzia i usysza, jak amie mu si gos. - Przepraszam, Ray.
Ju dobrze? Nie chciaem si na ciebie wydziera.
Ray uj jego rk i wsta.
Wic ju dobrze? - zapyta na migi, wpatrujc si w Brendana takim wzrokiem,
jakby przy nowym wybuchu zoci starszego brata zamierza wyskoczy przez okno.
Ju dobrze - odpowiedzia mu na migi Brendan. Chyba dobrze.
20
Kiedy ju wrci do domu
Rodzice Seana mieszkali w Wingate Estates, zamknitym osiedlu maych,
tynkowanych szeregowych domkw z dwiema sypialniami, znajdujcym si
szedziesit par kilometrw na poudnie od miasta. Kade dwadziecia domkw
tworzyo jeden kwarta, a kady kwarta mia wasny basen i centrum rekreacyjne,
gdzie w sobotnie wieczory urzdzano potacwki. Mae pole golfowe w ksztacie
pksiyca na osiemnacie dokw leao za granic caego kompleksu. Od pnej
wiosny do wczesnej jesieni rozbrzmiewa tam szmer meleksw.
Ojciec Seana nie gra w golfa. Uzna przed laty, e to gra dla bogaczy, a teraz
doszed do wniosku, e zdradziby swoje robotnicze pochodzenie, gdyby si ni
zainteresowa. Matka przez jaki czas prbowaa gra, zrezygnowaa jednak,
stwierdziwszy, e inne zawodniczki podmiewaj si ukradkiem z jej formy fizycznej,
irlandzkiego akcentu i strojw.
yli, wic spokojnie, nie zawierajc adnych bliszych znajomoci. Sean wiedzia
tylko, e ojciec pozna pewnego gocia irlandzkiego pochodzenia o nazwisku Riley,
ktry te mieszka w ich miecie przed przeprowadzk do Wingate. Riley rwnie nie
gra w golfa i wychodzi czasem z ojcem Seana na drinka do restauracji Ground
Round po drugiej stronie drogi numer 28. Matka Seana, urodzona samarytanka,
zajmowaa si z nawyku starszymi, niedomagajcymi ssiadami. Wozia ich do apteki
po leki lub do lekarza, by nowe leki mogy stan na pkach obok dawniej
przepisanych. Cho dobiegaa ju siedemdziesitki, wci czua si modo i bya
wawa. Wikszo osb, ktrym z tak werw pomagaa, bya samotna, dosza wic do
wniosku, e dobre zdrowie, jakimi si oboje z mem cieszyli, naley uzna za
bogosawiestwo niebios.
- S sami - powiedziaa kiedy do Seana, majc na myli swoich chorowitych
podopiecznych - i cho lekarze im tego nie powiedz wprost, na to wanie umieraj:
na samotno.
Czsto, kiedy po miniciu domku stranika jecha gwn alejk osiedla,
przedzielon, co kilka metrw tymi garbami picych policjantw, na ktrych
kuchni.
- Uwaaj na okruszki - przypomniaa matka.
- Uwaam.
- Jeli nie spuczesz wszystkich do zlewu, znowu zalgn si nam mrwki.
- Mielimy tylko jedn. Tylko jedn.
- Byo ich znacznie wicej.
- P roku temu - dopowiedzia ojciec, przekrzykujc plusk strumienia wody z
kranu.
- I myszy.
- Nigdy nie byo tu myszy.
- U pani Feingold byy. A dwie. Musiaa zastawia apki.
- U nas nie ma myszy.
- Tylko dlatego, e zawsze sprawdzam, czy nie zostawiasz w zlewie okruchw.
- O mj Boe! - jkn ojciec Seana.
Matka Seana upia yk herbaty i znad filianki spojrzaa na syna.
- Wyciam jeden artyku dla Lauren - powiedziaa, odstawiwszy filiank na
spodeczek. - Miaam go gdzie tutaj.
Wycinaa artykuy z gazet i dawaa je Seanowi, ilekro j odwiedza, albo wysyaa
po kilka sztuk poczt. Kiedy Sean otwiera kopert z tak przesyk, widok porzdnie
zoonych stron uprzytomnia mu, ile czasu upyno od ostatniej wizyty. Artykuy
byy rne, wszystkie jednak dotyczyy prowadzenia gospodarstwa albo zdrowia.
Mona byo przeczyta o tym, jak unikn filcowania si weny w suszarce, jak
sprawi, by zamraarka si nie przepalaa; mona byo si dowiedzie, jakie s plusy i
minusy testamentu sporzdzonego za ycia, jak unikn kieszonkowcw na
wakacjach. Teksty zawieray rady zdrowotne dla mczyzn, ktrzy wykonuj
stresujce zawody (Nie bd wiek, wprowad swe serce w XXI wiek!). Sean
wiedzia, e matka okazuje mu w ten sposb mio, podobnie jak zapinaa mu paltko
i poprawiaa szalik, gdy wychodzi w zimowy poranek do szkoy. Dotd umiecha si
w duchu na wspomnienie wycinka, jaki przyszed poczt dwa dni przed odejciem
Lauren. Co rok prorok, probwka nie urok!. Jego rodzice nie byli w stanie poj, e
bezdzietno bya wiadomym wyborem Seana i Lauren. Oboje milczco zaoyli, e
byliby okropnymi rodzicami.
Kiedy w kocu Lauren zasza w ci, ukryli przed nimi ten fakt. Musieli najpierw
sami podj decyzj, czy powinna urodzi dziecko, wanie przeywali kryzys
- Dave Boyle - powiedzia Sean do ojca godzin pniej, gdy siedzieli przy jednym
z wysokich barowych stow w restauracji Ground Round. - Chodzi mi o ten dzie,
kiedy znikn sprzed naszego domu.
Ojciec zmarszczy czoo i skoncentrowa si na wlewaniu do kufla resztki piwa
Killians. Kiedy piana wyrosa do grnej krawdzi naczynia, a piwo spywao z butelki
duymi kroplami, powiedzia:
- Hm... nie moge poczyta sobie o tym w starych gazetach?
- No wiesz...
- Dlaczego mnie o to pytasz, do cikiej cholery? Pokazywali to przecie w
telewizji.
- Ale nie wtedy, kiedy znaleli porywacza - przypomnia Sean z nadziej, e to
wyjanienie wystarczy i ojciec nie bdzie chcia wiedzie, dlaczego syn zwrci si do
niego z tym pytaniem. Sean sam tego nie wiedzia.
Moe pragn, eby ojciec pomg mu zrozumie jego rol w tamtych
wydarzeniach, czego nie mogy wyjani gazety czy stare akta policyjne. A moe liczy
na inn rozmow, nie ograniczajc si do ostatnich nowinek, do rozwaa, czy
druynie Red Soksw nie przydaby si leworczny miotacz.
Seanowi zdawao si czasem, e kiedy umieli z ojcem gawdzi nie tylko o takich
bahostkach (to samo przekonanie odnosio si do Lauren), ale nie potrafi
przypomnie sobie treci tych rozmw. Obawia si, e uroi sobie te chwile bliskoci z
ojcem i gbokie z nim porozumienie, korzystajc z tego, e wspomnienia z modoci
zatary si ju we mgle oddalenia. Cho z czasem pewne fakty urosy do rangi mitu, w
rzeczywistoci nigdy si nie zdarzyy.
Jego ojciec by milczkiem, wypowiada si pswkami, kocwki wybkiwanych
zda rozpyway si w nicoci. Sean sporo si za modu natrudzi nad interpretacj
tych ojcowskich zamilkni, wypenianiem pustych miejsc, pozostawionych przez owe
pauzy, domylaniem si, co ojciec chcia mu powiedzie. Ostatnio zacz si
zastanawia, czy i on sam, cho nie uwaa si za milczka, nie poyka w ten sam
sposb sw i kocwek zda. Dostrzega t milkliwo u Lauren, ale zbytnio si ni
nie przejmowa do czasu, gdy jej milczenie stao si wszystkim, co mu po niej
pozostao. Nie liczc szmeru oddechu w suchawce, kiedy odbiera guche telefony.
- Po co wracasz do starych dziejw? - spyta w kocu ojciec.
- Syszae, e zamordowano crk Jimmyego Marcusa?
- T w parku Pen?
Sean potakn.
- Zwrcio moj uwag nazwisko, ale pomylaem, e to moga by jaka dalsza
krewna. A to bya crka?
- Wanie.
- Jest w twoim wieku. Jak to si stao, e mia doros crk?
- Urodzia si, gdy mia siedemnacie czy osiemnacie lat, jeszcze przed odsiadk
na Deer Island.
- Mj Boe - westchn ojciec. - Biedny skurczybyk. Jego ojciec dalej siedzi?
- On ju nie yje, tato.
Sean zauway, e jego odpowied poruszya ojca. Przypomniaa mu spotkania w
kuchni na Gannon Street, gdzie z ojcem Jimmyego osuszali co sobota puszki piwa,
podczas gdy ich synkowie bawili si na podwrku za domem, a w powietrzu
rozbrzmieway co chwila wybuchy miechu podchmielonych kolegw.
- Psiakrew! - mrukn ojciec. - Umar przynajmniej na wolnoci?
Sean zastanawia si, czy nie powinien staruszkowi skama, poniewczasie, bo ju
krci przeczco gow.
- W pudle. W Walpole. Na marsko wtroby.
- Kiedy?
- Wkrtce po waszej wyprowadzce. Jakie sze, siedem lat temu.
Ojciec rozchyli usta, jakby chcia wypowiedzie wyraz siedem. Zamiast tego
pocign yk piwa. Wtrobiane plamy na grzbietach jego doni wydaway si bardziej
wyraziste w tym wietle lampy wiszcej pod sufitem.
- Czowiek tak atwo traci rachub czasu.
- Przykro mi, tato.
Staruszek skrzywi si, jak zwykle, gdy sysza wyrazy wspczucia czy
komplementy.
- Niby czemu? Tim sam by sobie winien. Mg nie wyprawia na tamten wiat
Sonnyego Todda.
- To si stao przy partii bilardu, prawda?
Ojciec wzruszy ramionami.
- Co mona wiedzie? Obaj pijani, obaj pyskaci i zoliwi. Tyle e Tim mia
charakter o wiele gorszy od Sonnyego. - Ojciec pocign kolejny yk piwa. - Co
wsplnego ma tamto zniknicie Davea Boylea z... jake jej byo na imi? Katherine?
- Tak.
jego wasnego.
- Tato...
- No?
- Chcesz powiedzie, e w twoim yciu nie zdarzyo si nic, do czego nie wracasz
we wspomnieniach, nie rozpamitujesz?
Ojciec westchn.
- Nie o to chodzi.
- Wanie, e o to.
- Nie, wcale nie o to. Nieszczcie kadego dopada, Sean. Kadego. Nie naleysz
do wyjtkw. Wasze pokolenie lubi rozdrapywa rany. Nie umiecie niczego zostawi
w spokoju. Masz dowd czcy Davea ze mierci Katherine Marcus?
Sean parskn miechem. Ojciec zaszed go z flanki, gra chytrze na guzikach
wasze pokolenie, na co Sean by czuy, tymczasem przez cay czas chcia si jedynie
dowiedzie, czy Dave by zamieszany w zabjstwo Katie.
- Powiedzmy, e jest kilka drugorzdnych okolicznoci, ktre sytuuj Davea w
krgu naszych zainteresowa.
- Nazywasz to odpowiedzi?
- A ty nazywasz swoje pytanie pytaniem?
Na twarzy ojca rozla si szeroki umiech, ktry uj staremu dobre pitnacie lat.
Sean pamita, jak ten umiech potrafi rozjani cay dom.
- Zapytae o Davea, bo przyszo ci do gowy, e to, co ci faceci mu zrobili, mogo
go zmieni w bezwzgldnego drania, zdolnego zamordowa mod dziewczyn.
Sean wzruszy ramionami.
- Co w tym rodzaju.
Ojciec zamyli si, pogrzeba w stojcej midzy nimi miseczce z orzeszkami
ziemnymi i pocign yk piwa.
- Nie wydaje mi si.
Sean zamia si.
- Tak dobrze go znasz?
- Nie. Po prostu pamitam, jaki by z niego dzieciak. Nie byo w nim
okruciestwa.
- Caa masa rozkosznych dzieciakw wyrosa na bezwzgldnych drani.
Ojciec unis brwi.
- Chcesz mi robi wykad na temat ludzkiej natury? Sean pokrci gow.
- Myl, e powinnimy byli wiedzie. Nie wiem, jakim cudem, ale powinnimy.
Nie uwaasz?
Przez dobr chwil obaj milczeli. Sean sysza tylko cykanie wierszczy i szum
zraszaczy na trawnikach.
- Dobranoc, Sean - dobieg go w ciemnoci gos ojca.
- Dobranoc - odkrzykn.
Zaczeka, a ojciec wejdzie do domu, i wtedy wsiad do samochodu.
21
Skrzaty
Po powrocie do domu Celeste zastaa Davea w saloniku. Siedzia w rogu
popkanej skrzanej kanapy. Obok porczy fotela stay dwie kolumny z pustych
puszek po piwie, niedopita tkwia w jego rku, a na udzie lea pilot telewizora.
Oglda jaki film, w ktrym wszyscy zdawali si krzycze.
Celeste zdja paszcz w przedpokoju, przygldajc si twarzy Davea, na ktrej
migotaa powiata ekranu. Krzyki staway si coraz goniejsze, towarzyszyy im
efekty dwikowe imitujce trzask amanych mebli oraz odgosy bijatyki.
- Co ogldasz? - zawoaa.
- Film o wampirach - odpowiedzia, nie odrywajc oczu od ekranu i podnis do
ust puszk budweisera. - Naczelny wampir zabija wszystkich na przyjciu, wydanym
przez pogromcw wampirw. Pracuj dla Watykanu.
- Kto?
- Pogromcy wampirw. O, kurwa - sykn - wanie oderwa jednemu facetowi
gow!
Celeste wesza do saloniku i spojrzaa na ekran w chwili, gdy ubrany na czarno
mczyzna przelecia przez pokj, chwyci za gow jak przeraon kobiet i skrci
jej kark.
- Rany boskie, Dave!
- Spokojnie, to James Woods si w kocu wkurwi.
- Kogo on gra?
- Dowdc pogromcw. Skoczonego drania.
Celeste dostrzega na ekranie aktora Jamesa Woodsa. Ubrany w skrzan
marynark i obcise dinsy podnis do oka co w rodzaju kuszy i wycelowa w
jednego z wampirw. Ten by jednak szybszy. Pacn Woodsa z drugiego koca
pokoju niczym m, po czym do rodka wpad inny facet i wpakowa w wampira seri
z automatu. Wygldao na to, e nie zrobi mu wikszej krzywdy. Nagle przemkn
obok wampira, jakby zapomnia, gdzie si znajduje.
- Czy to nie jeden z braci Baldwin? - spytaa.
spojrze. Zaczo mnie to zastanawia. Zadaem sobie pytanie: dlaczego moja ona
czuje do mnie wstrt? I nagle mnie olnio: Sean! Powiedzia ci co, prawda? On i ten
jego pieprznity kumpel cwana gapa przepytywali ci.
- Nieprawda.
- Prawda.
Nie podoba si jej jego spokj, chocia moga go czciowo przypisywa piwu.
Dave mia skonno do alkoholu, lecz teraz w jego spokoju dostrzega co
nieprzyjemnego.
- Davidzie...
- O, awansowaem ju na Davida!
- ...ja nic nie myl. Jestem po prostu kompletnie skoowana.
Podnis gow i popatrzy na ni.
- Dobrze, wic porozmawiajmy o naszym problemie, kotku. Dobra komunikacja
to klucz do zdrowia zwizku.
Miaa
na
rachunku
bankowym
sto
czterdzieci
siedem
dolarw,
plus
chichotliwej czkawki.
- Sucham?
- Henry... Henry i George, Celeste. Takie nosili imiona. Czy nie mona pkn ze
miechu? George by naprawd dziwny. Natomiast Henry by zwyczajnie i po
chamsku pody.
- O kim ty mwisz?
- Henry i George - powtrzy ju wyraniej. - Mwi o Henrym i Georgeu.
Facetach, ktrzy zabrali mnie na czterodniow przejadk samochodem. Wrzucili
mnie do piwnicy, gdzie na kamiennej pododze lea stary, zawszony piwr. Mieli
cholerny ubaw, kotku. Nikt nie zjawi si, aby pomc biednemu Daveowi. Nikt nie
wpad, eby go ratowa. Dave musia udawa, e to wszystko przydarzyo si komu
innemu. Musia tak wyty mzgownic, a udao mu si podzieli j na p. Tak te
zrobi. Dave umar w tej piwnicy. Nie wiem, kim by dzieciak, ktremu udao si
stamtd uciec. Poniekd sta si mn... ale z ca pewnoci nie jest, kurwa, Daveem.
On nie yje.
Celeste nie bya w stanie wydoby z siebie gosu. Dave nigdy dotd, przez cae
osiem lat, nie wspomnia sowem o przeyciach z dziecistwa. Powiedzia jej tylko, e
bawili si kiedy z Jimmym i Seanem na ulicy, e zosta porwany, a potem uciek. Nic
wicej. Nigdy nie poznaa imion tamtych otrw, nie mwi o piwnicy i piworze. W
ogle nic na ten temat nie wspomina. Miaa wraenie, jakby zbudzili si wanie z
dugiego snu, jakim byo dotychczas ich maestwo, i wbrew swojej woli stanli oko
w oko ze wszystkimi racjonalizacjami, pprawdami, ukrytymi pragnieniami i
zatajon tosamoci, na ktrych je zbudowali. Patrzc, jak ten faszywy gmach wali
si teraz w gruzy pod taranem prawdy, pomylaa, e waciwie w ogle si nie znali,
mieli jedynie nadziej ktrego dnia si pozna.
- Rzecz w tym - zacz. - Rzecz w tym... Widzisz, to jest tak jak z tymi wampirami.
Bardzo podobnie. To samo cholerne kurewstwo.
- Jakie kurewstwo?
- To ci nie opuszcza. Kiedy raz w ciebie wlezie, ju ci nie opuci. - Zagapi si
znowu na stolik do kawy. Wyczua, e traci z ni kontakt.
Dotkna jego ramienia.
- Co ci nie opuci, Dave? O czym ty mwisz?
Spojrza na jej do takim wzrokiem, jakby chcia wbi w ni ky i wciekle
warczc, odgry u nadgarstka.
- Ja ju nie mog ufa wasnemu mzgowi, Celeste. Ostrzegam ci. Nie mog ufa
wasnemu mzgowi!
Cofna rk. Poczua mrowienie w palcach.
Wsta i zachwia si. Podnis gow i spojrza na Celeste, jakby nie by pewny,
kim jest i skd si tu wzia. Potem przenis wzrok na ekran telewizora wanie w
chwili, gdy James Woods wystrzeli z kuszy w czyj pier.
- Wystrzelaj ich wszystkich, pogromco - wysycza. - Wystrzelaj ich wszystkich!
Odwrci si do Celeste z pijackim umiechem.
- Wychodz.
- Jak chcesz - odpara.
- Wychodz, eby si jeszcze napi.
- Jak chcesz - powtrzya.
- Myl, e wszystko bdzie dobrze, jeli zdoam sobie to poukada. Po prostu
musz to sobie poukada.
Nie zapytaa, czym jest to.
- Id - oznajmi i ruszy do drzwi.
Otworzy je i by ju za progiem, gdy zobaczya, jak doni obejmuje futryn i
wsuwa gow w drzwi.
Spojrza na Celeste i powiedzia:
- Aha, przy okazji. Zajem si tymi mieciami.
- Czym?
- Tym workiem ze mieciami - odpar. - Tym, do ktrego woya moje ubranie.
Wyniosem go i wyrzuciem.
- Aha - bkna.
Ponownie zebrao jej si na mdoci.
- Wic do zobaczenia.
- Uhm - mrukna, gdy cofn gow. - Do zobaczenia.
Suchaa jego krokw dopty, dopki nie zadudniy na podecie parteru. Rozlego
si skrzypnicie drzwi frontowych. Dave wyszed na ganek i zbieg na chodnik. Celeste
podesza do schodw, wiodcych do sypialni Michaela na pitrze. Dobieg j szmer
gbokiego oddechu picego syna. Wesza do azienki i zwymiotowaa.
postawi samochd, wic by si nie zdziwi, gdyby zostawia auto a w Point. Moe to i
lepiej. By zbyt pijany, by siada za kierownic. Porzdny spacer powinien go
otrzewi.
Doszed Crescent do Buckinhgam Avenue i skrci w lewo. Zastanawia si, co, u
licha, strzelio mu do gowy, eby sprbowa wyjania cokolwiek Celeste. Chryste,
wymwi nawet te imiona, Henry i George. Wspomnia o wilkoakach, wykrzycza to
gono. Cholerny wiat!
Zdoby jednak potwierdzenie: policja go podejrzewaa. Odtd bd go mieli na
oku. Koniec z traktowaniem Seana jako dawno niewidzianego kolegi z dziecistwa.
Tamto naleao ju do przeszoci. Przypomnia sobie teraz, czego w nim nie lubi:
poczucia wyszoci, przekonania, e nigdy si nie myli - zwyka przywara dzieci,
ktrym dopisao szczcie (bo to tylko na szczciu polega) i miay oboje rodzicw,
normalny dom, nowe ubrania oraz najnowszy sprzt sportowy.
Pieprzy Seana. I te jego oczy. Ten gos. Znajdujce si w kuchni baby omal nie
zdjy majtek, kiedy tylko si pojawi. To byo wida. Pieprzy jego i jego msk urod.
Pieprzy t jego moraln wyszo, jego zabawne historyjki, dum policjanta i saw
faceta, o ktrym pisali w gazecie.
Nie jest przecie gupi. Sprosta wyzwaniu, jak tylko przejani mu si w gowie.
Gdyby musia w tym celu odkrci sobie gow i na powrt j przykrci, znalazby
jaki sposb nawet na to.
Najwikszy problem polega na tym, e Chopiec, Ktry Uciek Wilkom i Sta Si
Dorosy, zbyt wyranie ukaza swoj twarz. Dave mia nadziej, e czyn, na jaki si
porwa w sobotni noc, zaatwi t kwesti ostatecznie, zamknie popapraca, odele go
na powrt daleko w gszcz umysu Davea. Chopiec zapragn tamtej nocy krwi,
zapragn zada komu cierpienie, a on go posucha.
Z pocztku nie zapowiadao si tak gronie. Kilka uderze, kopniak. Potem
jednak straci nad sob panowanie. Dave czu, jak narasta w nim gniew, gdy Chopiec
doszed do gosu. Potrafi by okrutny. Nie zazna satysfakcji, dopki nie zobaczy
strzpw cudzego mzgu.
A kiedy byo ju po wszystkim, znik. Wyparowa i Dave musia sam zaprowadzi
porzdek. Nawet niele mu poszo. (Moe nie a tak dobrze, jak by chcia, to jasne, ale
wcale nie najgorzej). A wszystko to zrobi wycznie po to, by Chopiec da mu
wreszcie spokj.
Ten jednak okaza si ostatnim skurwysynem. Znowu wrci, zapuka do drzwi i
kaza Daveowi wyj, czy ma na to ochot, czy nie. Mamy co do zaatwienia, stary.
Aleja rozmazywaa si Daveowi przed oczami, koysaa na boki. Wiedzia tylko
tyle, e kieruj si do baru Ostatnia Kropla. Zbliali si do zakazanego rewiru
zboczecw i dziwek. Kady ochoczo sprzedawa tam to, co maemu Daveowi
odebrano si.
Odebrano mnie, sprostowa Chopiec. Ty dorose. Nie prbuj dwiga nie
swojego krzya.
Najgorsze byy dzieci. Przypominay skrzaty. Wyskakiway z bram i skorup
samochodw i oferoway, e zrobi ci lask. Oferoway numerek za dwie dychy.
Gotowe na wszystko.
Najmodszy, ktrego Dave spotka w t sobotni noc, nie mg mie wicej ni
jedenacie lat. Na twarzy wok oczu ciemniay krgi brudu. Skr mia bia jak
mleko, na gowie kop zmierzwionych rudych wosw, co jeszcze podkrelao
podobiestwo do skrzata. Powinien siedzie w domu i oglda sitcomy, a nie wczy
si po ulicy, oferujc zboczecom, e zrobi im lask.
Dave dostrzeg go z przeciwnej strony ulicy. Wyszed wanie z baru i podszed do
samochodu. Chopiec sta oparty o latarni i pali papierosa. Kiedy ich spojrzenia si
spotkay, Dave poczu to: podniecenie, pragnienie, by zapa si pod ziemi. Wzi
rudego chopca za rk i poprowadzi w ustronne miejsce. To byoby takie atwe,
odprajce, takie kurewsko podane. Wystarczyo si podda. Ulec pragnieniu,
ktre tkwio w nim od co najmniej dziesiciu lat.
Fajnie, powiedzia Chopiec. Zrb to.
W gbi duszy Dave wiedzia jednak (wanie wtedy jego umys rozszczepia si na
dwie czci), e ulegajc pokusie, popeniby najgorszy z grzechw. Zdawa sobie
spraw, e przekroczyby granic, zza ktrej ju nigdy nie zdoaby wrci. Mia
wiadomo, e gdyby j przekroczy, ju nigdy nie czuby si jak peny, wartociowy
czowiek, i mgby na dobr spraw zosta na reszt ycia w piwnicy z Henrym i
Georgeem. Powtarza to sobie w chwilach pokusy, gdy mija przystanki szkolnych
autobusw, a latem boiska i publiczne baseny. Przysig sobie, e nigdy nie stanie si
taki jak Henry i George. By od nich lepszy. Wychowywa syna. Kocha on. Oprze si
pokusie. Z roku na rok czciej to sobie przysiga.
Sobotniej nocy niewiele to pomogo. Pokusa bya wyjtkowo silna. May rudzielec,
opierajcy si o sup latarni, zdawa si wyczuwa jego stan. Umiechn si do
Davea. Dave poczu, jak jaka sia cignie go w stron krawnika. Byo tak, jakby sta
wrzuca torby na tylne siedzenie i jedzie pi kilometrw do motelu Econo Lodge przy
autostradzie.
- Psiakrew! - zakla gono. Musiaa si powstrzyma, eby nie zacz krzycze.
- Co si stao, mamo? - zapyta Michael, ktry otworzy oczy.
- Nic, synku. Wszystko w porzdku.
Moe zreszt istotnie nie byo tak le, obejrzawszy si bowiem, zobaczya
takswk, ktra skrcaa z Perthshire na Buckingham Avenue. Podniosa rk, w
ktrej trzymaa torb Michaela, i takswka zatrzymaa si przy krawniku. Celeste
uznaa, e moe odaowa te sze dolarw za kurs do Econo Lodge. Odaowaaby i
sto, gdyby moga dziki temu natychmiast znikn z miasta. Najchtniej wyjechaaby
daleko, gdzie mogaby wszystko spokojnie przemyle, bez cigego ogldania si na
drzwi, czy nie poruszy si klamka i nie wrci mczyzna, ktry mg tymczasem doj
do wniosku, e jest wampirzyc, godn jedynie tego, by przebi jej serce kokiem, a
potem, na wszelki wypadek, szybko odrba jej gow.
- Dokd? - zapyta kierowca, gdy Celeste pooya torby na siedzeniu i wsuna si
za nimi z Michaelem na rku.
Dokdkolwiek, miaa ochot odpowiedzie. Dokdkolwiek, byle jak najdalej std.
IV
AWANS
22
Drapiena ryba
- Pan odholowa jego samochd? - zapyta Sean.
- Jego samochd zosta odholowany - zauway Whitey - a to nie to samo.
Kiedy wydostali si z porannego korka i zjedali z autostrady na East
Buckingham, Sean zapyta:
- Dlaczego?
- Zosta porzucony - wyjani Whitey, gwidc z cicha, gdy skrca w Roseclair.
- Gdzie? - nie ustpowa Sean. - Przed jego domem?
- Ale nie - powiedzia Whitey. - A w Rome Basin, koo parkingu. Mamy
szczcie, e parkingi nale do jurysdykcji stanowej, no nie? Wyglda na to, e kto
go sobie poyczy na przejadk, a potem porzuci. Takie rzeczy si zdarzaj.
Rano Sean obudzi si ze snu, w ktrym tuli crk i wymawia jej imi, cho go
nie zna. Nie mg sobie przypomnie, co mwi we nie, wic by jeszcze troch
oszoomiony.
- Znalelimy lady krwi - doda Whitey.
- Gdzie?
- Na przednim siedzeniu samochodu Boylea.
- Duo?
Whitey rozstawi kciuk i palec wskazujcy na szeroko wosa.
- Kapink. Wicej znalelimy w baganiku.
- W baganiku - powtrzy machinalnie Sean.
- Znacznie wicej.
- Wic?
- Wic posalimy prbk do laboratorium.
- Nie o to chodzi. Pytaem, wic co z tego, e znalelicie w baganiku krew? Katie
Marcus nigdy nie leaa w adnym baganiku.
- To pewien szkopu, fakt.
- Paskie prawo do przeszukania samochodu zostanie podwaone, panie
sierancie.
- Nie sdz.
- Nie?
- Samochd zosta skradziony i porzucony na terenie jurysdykcji stanowej.
Choby tylko z powodw ubezpieczenia i, pozwol sobie doda, w najlepiej pojtym
interesie waciciela...
- Dokona pan przeszukania i sporzdzi raport.
- Bystry chopiec.
Zatrzymali si przed domem Davea Boylea i Whitey przesun dwigni
automatycznej skrzyni biegw na pozycj PARK. Wyczy silnik.
- Mam do materiau, by zaprosi twojego kolek na wstpn pogawdk. Na
razie mi to wystarczy.
Sean kiwn gow. Nie byo sensu si sprzecza. Whitey dochrapa si jedynie
stopnia sieranta w wydziale zabjstw wanie z powodu nieustpliwoci, z jak
odnosi si do wasnych przeczu. Nie mona mu byo ich wyperswadowa, naleao
przeczeka.
- A co mwi balistyka? - zapyta Sean.
- To rwnie wydaje si dziwne - odpar Whitey. Nie zbiera si do wysiadania;
siedzieli i patrzyli przez okna samochodu na dom Davea. - Strzelano, jak
przypuszczalimy, ze smitha kaliber trzydzieci osiem. Pochodzi z napadu na sklep
handlarza broni w New Hampshire w osiemdziesitym pierwszym. Bro, z ktrej
strzelano do Katie Marcus, bya uyta do napadu na sklep z alkoholem w
osiemdziesitym drugim, ale tu w Buckingham.
- We Flats?
Whitey pokrci gow.
- W Rome Basin, sklep nosi nazw Looney Liquors. W napadzie brao udzia
dwch ludzi, obaj mieli na twarzach gumowe maski. Weszli od zaplecza, kiedy
waciciel zamkn ju drzwi od ulicy. Ten, ktry wpad do sklepu pierwszy, odda
strza ostrzegawczy, kula przebia butelk ryowej whisky i utkwia w cianie. Potem
napad przebiega ju gadko, t jednak kul odzyskano. Balistyka ustalia, e
wystrzelono j z tej samej broni, z ktrej zabito Katie Marcus.
- Co raczej nie pasuje, nie uwaa pan? - wtrci Sean. - W osiemdziesitym
drugim Dave mia... zaraz... siedemnacie lat. Zaczyna prac u Raytheona. Nie
przypuszczam, by wwczas interesoway go skoki na sklepy monopolowe.
- Co nie znaczy, e ta spluwa nie moga koniec kocw trafi do jego rk. Przecie
wiesz, jak te zabawki potrafi kry. - Whitey nie sprawia wraenia tak pewnego
siebie, jak ostatniego wieczoru. - Chodmy wic do niego - doda i otworzy drzwiczki
samochodu.
spaa Annabeth. Wstawa nowy dzie. Za nieca godzin mia spotkanie w sprawie
wyboru nagrobka. Tymczasem Just Ray Harris i Mystic zapukali do drzwi jego
sumienia.
cholerny zegar stan, panie Boyle, pi minut wczeniej, ni pan stamtd wyszed,
przynajmniej paskim zdaniem.
- Caych pi?
- Pana to bawi?
Dave odchyli si jeszcze bardziej w fotelu. Sean czeka na zowrbny trzask, jaki
zazwyczaj ten mebel wydawa, lecz si nie doczeka, poniewa Dave doprowadzi
przechy do granicy, ktrej jednak nie przekroczy.
- Ani troch, sierancie. Jestem zmczony. Mam kaca. Nie tylko skradziono mi
wz, ale na dokadk dowiaduj si teraz od panw, e mi go nie oddacie. Mwi pan,
e wyszedem od McGillsa pi minut wczeniej, ni zeznaem?
- Co najmniej pi.
- Dobra. Niech panu bdzie. Moe i tak. Najwyraniej nie spogldam na zegarek
tak czsto jak wy. Jeli pan twierdzi, e wyszedem od McGillsa za dziesi pierwsza, a
nie za pi pierwsza, zgoda, niech i tak bdzie. Wielkie rzeczy. Wrciem stamtd do
domu. Nie poszedem do adnego innego baru.
- Widziano pana na parkingu przed...
- Nieprawda - wtrci Dave. - Widziano jak hond z wgniecionym botnikiem.
Zgadza si? Czy pan wie, ile hond jedzi po tym miecie? Niech pan nie artuje!
- A ile z wgniecionym botnikiem dokadnie w tym samym miejscu, co u pana,
panie Boyle?
Dave wzruszy ramionami.
- Zao si, e z setka.
Whitey zerkn na Seana, ktry poj, e ich akcje spadaj. Dave mia racj znaleliby najpewniej ze dwadziecia hond z wgniecionym botnikiem po stronie
pasaera. Co najmniej tyle. Jeli Dave przytoczy ten argument, co mwi o jego
adwokacie.
Whitey obszed fotel Davea i powiedzia:
- Niech nam pan wyjani, skd wzia si krew w paskim samochodzie.
- Krew?
- Krew, ktr znalelimy na przednim siedzeniu. Zacznijmy od tego.
- Co powiesz na spritea, Sean?
- Chtnie - odpar Sean.
Dave si umiechn.
- Rozumiem. Jeste dobrym glin. A na kanapk z klopsikiem do spritea?
Whitey zachichota.
- Zatem nie wie pan, skd krew w iloci szklanki wzia si w baganiku paskiego
samochodu?
- Nie wiem.
Whitey pochyli si i poklepa Davea po ramieniu.
- Chtnie panu podpowiem, panie Boyle. Nie tdy droga. Jeli zechce pan
twierdzi przed sdem, e nie wie pan, skd si wzia krew w paskim samochodzie,
jak to bdzie wygldao?
- Niele, jak przypuszczam.
- Na jakiej podstawie pan tak przypuszcza?
Dave odchyli si wraz z fotelem i rka Whiteya spada z jego ramienia.
- Sam pan sporzdzi ten raport, sierancie.
- Jaki raport?
Sean domyli si dalszego cigu.
- Raport o kradziey auta - wyjani Dave.
- Wic?
- Wic samochd nie znajdowa si ostatniej nocy w moim posiadaniu. Nie wiem,
do jakiego celu uyli go zodzieje, moe pan zechce to ustali, wyglda bowiem na to,
e nie do zbonego.
Przez dusz chwil Whitey siedzia oniemiay. Sean wyczu, e powoli zaczyna
do niego dociera, e przechytrzy, i na wasne yczenie pokpi spraw. Niemal
wszystko, co znaleli w samochodzie, zostanie przed sdem zakwestionowane, bo
adwokat Davea bdzie utrzymywa, e zostawili to zodzieje.
- Krew nie bya wiea, panie Boyle.
- Doprawdy? Moe pan to udowodni, sierancie? Jest pan pewien, e po prostu
nie wyscha nieco szybciej? Przypominam, e miniona noc nie naleaa do wilgotnych.
- Moemy to udowodni - burkn Whitey, ale Sean usysza ton zwtpienia w jego
gosie, wic by pewien, e i Dave go odnotowa.
Sierant wsta i odwrci si plecami do przesuchiwanego. Podnis rk do ust i
zabbni palcami o grn warg, gdy ze wzrokiem utkwionym w podog obchodzi
st, idc w stron Seana.
- Wic co z tym spriteem, panowie? - zapyta z ironi Dave.
Lowell Looney mia na oko osiemdziesitk, ale wyglda tak, jakby mg pokona
Seana na setk. By ubrany w pomaraczow koszulk z nadrukiem Porters Gym,
wyoon na niebieskie spodnie od dresu z bia lamwk, i nowiutkie reeboki. Po
sklepie porusza si tak, jakby by gotw podskoczy po najwyej stojc butelk na
regale, gdyby si go o to poprosio.
- Dokadnie tu - powiedzia do Seana, wskazujc rzd wierlitrwek za
kontuarem. - Przebia jedn butelk i utkwia w tej cianie.
- Mona si byo przestraszy, co?
Staruszek wzruszy ramionami.
- Byo to na pewno gorsze ni wypicie szklanki mleka na niadanie. Jednak nie
bardziej, ni bywa tutaj w niektre noce. Dziesi lat temu jaki stuknity gnojek
przystawi mi luf do gowy. Mia oczy podobne do lepi wciekego psa, mruga i poci
si jak cholera. To byo dopiero straszne, synku. Faceci, ktrzy wpakowali kul w t
cian, byli zawodowcami. Z zawodowcami potrafi si dogada. Chc tylko forsy, nie
s wkurwieni na cay wiat jak te gnojki.
- Wic ci dwaj...
- Wejdmy na zaplecze - zaproponowa Lowell Looney i przelizn si w drugi
koniec kontuaru, gdzie wisiaa czarna zasonka. - Tu z tyu s drzwi na ramp
wyadunkow. W tamtych latach pracowa u mnie chopak, ktry wyrzuca mieci i w
przerwach popala tam sobie trawk. Prawie zawsze zapomina zamkn za sob
drzwi na klucz, jak wraca do sklepu. Albo sam nada t robot, albo te typki
obserwoway go do dugo, by si zorientowa, e ma nierwno pod sufitem. Tamtej
nocy weszli przez nie zamknite drzwi, wystrzelili seri ostrzegawcz, ebym nie
siga po spluw, i wzili, po co przyszli.
- Na ile pana trafili?
- Na sze tysiczkw.
- adna sumka.
- W czwartki realizowaem czeki - wyjani Lowell. - Teraz ju tego nie robi, ale
wtedy byem jeszcze taki durny. Oczywicie, gdyby ci rabusie byli troch
inteligentniejsi, napadliby mnie rano, zanim wikszo tych czekw zostaa
zrealizowana. - Wzruszy ramionami. - Powiedziaem, e byli zawodowcami, ale chyba
nie z tych najbystrzejszych.
- A ten chopak, ktry zostawia otwarte drzwi? - podpowiedzia Sean.
- Marvin Ellis - odpar Lowell. - Cholera, moe i macza w tym palce. Wyrzuciem
go zaraz nastpnego dnia. Ci faceci oddali strza tylko dlatego, e wiedzieli, i
trzymam pod lad bro. A to nie byo powszechnie wiadome, wic albo im o tym
powiedzia Marvin, albo jeden z nich musia u mnie kiedy pracowa.
- Powiedzia pan o tym policji?
- O, tak. - Staruszek machn rk na to wspomnienie. - Przejrzeli stare ksigi,
przesuchali wszystkich, z ktrymi kiedykolwiek wsppracowaem. W kadym razie
tak twierdzili. Nikogo jednak nie aresztowali. Mwisz, e tego samego pistoletu uyto
do popenienia innej zbrodni?
- Tak - potwierdzi Sean. - Panie Looney...
- Lowell, na lito bosk.
- Lowell - poprawi si Sean - masz jeszcze te stare ksigi?
zdecydowania, jaki go nka przez kilka ostatnich dni. Udao mu si nawet przespa
sze godzin ostatniej nocy. Po przebudzeniu czu si niewieo, mia cik gow, ale
w miar jasny umys.
Wiedzia, kim jest. Wiedzia, e dobrze postpi. Zabjstwo - nie mg duej
zwala tego czynu na Chopca. To on, Dave, popeni morderstwo! - dodao mu si, tak
to teraz widzia. Gdzie przeczyta, e staroytni wojownicy zjadali serca swoich ofiar
po to, by zmarli dodawali im mocy. Tak si wanie czu. Oczywicie nie zjad
niczyjego serca. Nie by a tak porbany. Odczuwa jednak dum drapienika. Zabi.
Postpi waciwie. Poskromi potwora, ktry w nim siedzia, zboczeca, ktry pragn
wzi modego chopaka w ramiona.
Ten zboczeniec ju znikn, bracie. Poszed do pieka wraz z ofiar Davea.
Zabijajc drugiego czowieka, zabi i t gorsz cz samego siebie. Zboczeca, ktry
siedzia w nim od jedenastego roku ycia, sta wraz z nim w oknie i obserwowa, jak
na Rester Street uhonorowano jego powrt. By wtedy taki saby. Czu si obnaony,
wystawiony na pomiewisko. Rodzice innych dzieci umiechali si do niego. To byo
tylko na pokaz. Domyli si, e w gbi duszy litowali si nad nim, bali si go i
zarazem nienawidzili. Uciek z przyjcia, bo nie mg znie ukrytej pogardy, ktra
sprawiaa, e czu si jak mie.
Teraz inna nienawi uczyni go silnym, poniewa teraz mia inn tajemnic,
lepsz od tamtej starej, wstydliwej, ktra zreszt bya tajemnic poliszynela. Mia
tajemnic, ktra go wywyszaa, a nie poniaa.
Podejd no, chcia powiedzie. Bliej, wyznam ci na ucho moj tajemnic.
Zabiem czowieka.
Zamkn oczy i umiechn si prosto w twarz gliniarzowi za lustrzan szyb.
Zabiem czowieka, a wy nie zdoacie mi tego udowodni.
I kto jest teraz saby?
- Kiepsko si pan czuje, prawda, sierancie? Whitey spojrza na niego przez rami.
- Bywao lepiej. Sean kiwn gow.
- Ty co masz. Widz to, wal.
Sean mia ochot gra na zwok, podroczy si z sierantem, jednak si nie
odway.
- Odkryem co ciekawego. Wiem, kto pracowa kiedy w sklepie Looney Liquors.
Whitey postawi kubek na stole za plecami i zdj nog z fotela.
- Kt to taki?
- Ray Harris.
- Ray?
Sean si umiechn.
- Ojciec Brendana Harrisa, sierancie. Facet by karany.
23
May Vince
Whitey usiad przy pustym biurku naprzeciwko Seana, trzymajc w rku raport z
zawieszenia wyroku. Czyta na gos:
- Raymond Matthew Harris, urodzony szstego wrzenia 1955 roku.
Wychowywa si na Twelve Mayhew Street w East Bucky Flats. Matka Dolores,
gospodyni domowa. Ojciec Seamus, robotnik, porzuci rodzin w tysic dziewiset
szedziesitym sidmym roku. Aresztowany za drobn kradzie w Bridgeport,
Connecticut, w tysic dziewiset siedemdziesitym trzecim roku. Zaczy si wyroki
za prowadzenie po pijaku i temu podobne. Ojciec zmar na atak serca w Bridgeport w
tysic dziewiset siedemdziesitym dziewitym roku. W tym samym roku Raymond
polubi Esther Scannell... cholerny farciarz!... i podj prac w przedsibiorstwie
transportowym Massachusetts Bay jako motorniczy kolejki podziemnej. Pierwsze
dziecko, Brendan Seamus, urodzio si w roku tysic dziewiset osiemdziesitym
pierwszym. Pniej tego samego roku zosta oskarony w aferze kradziey etonw do
metra na sum dwudziestu tysicy dolarw. Oskarenie w kocu uchylono, ale
Raymonda wylano z pracy. Chwyta si pniej rnych dorywczych zaj. Zatrudni
si jako robotnik za dniwk w brygadzie remontowej, magazynier w sklepie
monopolowym Looney Liquors, barman, operator dwigu widowego. T ostatni
posad straci, gdy z kasy firmy znikna pewna niemaa kwota. I znowu: najpierw
wniesiono, potem wycofano oskarenie, Raymonda jednak wylano na pysk.
Przesuchiwany w tysic dziewiset osiemdziesitym drugim roku po napadzie na
Looney Liquors, zwolniony z braku dowodw. W tym samym roku przesuchiwany w
sprawie rabunku w sklepie alkoholowym Blanchard Liquors w hrabstwie Middlesex. I
tym razem zwolniony z braku dowodw winy.
- Go zaczyna by jednak znany - stwierdzi Sean.
- Nawet popularny - zgodzi si Whitey. - Pewien notowany na policji wsplnik,
niejaki Edmund Reese, zakapowa go po kradziey zbioru rzadkich komiksw w tysic
dziewiset osiemdziesitym trzecim roku.
- Komiksw? - zamia si Sean.
sportowego wozu.
- Pokrcilimy si troch ostatniej nocy, jak prosie, popytalimy tu i tam - zagai
Val.
Jimmy stukn si z nim pici w pi.
- Dziki, stary.
- Nie dlatego, e odbbnie za mnie te dwa lata, Jim, ani e brakowao mi potem
twojej kiepey. Katie bya moj siostrzenic, stary.
- Wiem.
- Moe nie z urodzenia czy jak, ale j kochaem.
Jimmy kiwn gow.
- Bylicie najlepszymi wujami, o jakich dzieciak moe marzy, chopcy.
- Nie zalewasz?
- Skd!
Val pocign yk kawy i na chwil zamilk.
- No dobra, wic sprawy tak si maj. Wyglda na to, e gliny miay racj co do
ODonnella i Farrowa. ODonnell kiblowa. Farrow by na przyjciu. Rozmawialimy
osobicie z jakimi dziewicioma facetami, ktrzy to potwierdzili.
- Wiarygodni?
- Co najmniej poowa. Poniuchalimy te troch i wyszo, e w ostatnim czasie nie
byo na miecie adnych zlece. Gdzie od ptora roku nie syszaem zreszt o
adnym zabjstwie na zlecenie w naszych stronach.
Jimmy potakn i napi si kawy.
- Policja wszy - podj Val. - Przetrzsaj bary, przegonili to cae kurewstwo spod
Ostatniej Kropli. Przesuchiwali wszystkie dziwki, z ktrymi rozmawiaem.
Wszystkich barmanw. Kadego, kto by tamtej nocy u McGillsa czy w Ostatniej
Kropli. Prawo wkroczyo, kapujesz, i dziaa. Ludzie usiuj co sobie przypomnie.
- Rozmawiae z kim, komu si udao?
Val podnis do gry dwa palce i pocign kolejny yk.
- Z jednym takim... Znasz Tommyego Moldanado?
Jimmy pokrci przeczco gow.
- Wychowa si w Basin, malarz pokojowy. No wic on twierdzi, e widzia kogo,
kto filowa na parkingu przed Ostatni Kropl, tu przed wyjciem Katie. Mwi, e
facet na pewno nie by glin. Prowadzi zagraniczny wz z wgnieceniem na przednim
botniku od strony pasaera.
- Rozumiem.
- Inna dziwna sprawa. Rozmawiaem z Sandy Greene. Pamitasz j z budy?
Jimmy zobaczy w wyobrani Sandy, koleank z klasy. Kasztanowate kucyki,
krzywe zby. Namitnie gryza owki. Trzaskay jej w ustach i musiaa wypluwa
grafit.
- Pamitam. Co ona teraz porabia?
- Stoi pod latarni. Wyglda koszmarnie. Jest w naszym wieku, no nie? Moja
matka lepiej wygldaa w trumnie. Jest najstarsz zawodow zdzir w rejonie
Ostatniej Kropli. Mwi, e prawie zaadoptowaa tego gnojka. Uciek z domu, pracuje
w tej brany.
- To jeszcze dziecko?
- Chopak ma jedenacie, dwanacie lat.
- Cholerny wiat!
- Takie jest ycie. Tak czy siak, Sandy przypuszcza, e szczyl naprawd ma na imi
Vincent. Wszyscy, poza ni, woaj na niego May Vince. Sandy mwi, e chopak
woli, by nazywano go Vincent. Tak naprawd ma sporo wicej ni dwanacie. Vincent
jest zawodowcem. Sandy uwaa, e pochlasta kadego, kto by prbowa z nim jakich
numerw. Nosi yletk pod paskiem swatcha. Wielki kizior. Jest w rewirze sze nocy
w tygodniu. To znaczy by do ostatniej soboty.
- A co si z nim stao?
- Tego nikt nie wie. Chopak znikn. Sandy mwi, e czasem u niej bunkrowa.
Tymczasem w niedziel rano wraca do chaty, a po chopaku ani ladu. Wynis si z
miasta.
- Tym lepiej dla niego. Moe skoczy z tym zasranym yciem.
- To samo jej powiedziaem. A Sandy na to, e gnojek to lubi. Twierdzi, e
wyronie z niego lepszy skurwiel. Na razie to jeszcze dziecko i lubi swoj robot.
Sandy uwaa, e jeli uciek z miasta, to tylko z jednego powodu: porzdnie si
przestraszy. Jej zdaniem musia zobaczy co, co go przerazio, a Vincent nie by
strachliwy.
- Wysae kogo, eby go odszuka?
- Jasne. Nie bdzie to jednak atwe. Gnoje yj na ulicy i prbuj na wszelkie
sposoby zarobi t par dolcw. Wypieprzaj z miasta, kiedy im przyjdzie ochota.
Posaem tu i wdzie paru chopcw. Kiedy go znajdziemy, moe okae si, e wie co
o facecie, ktry siedzia na parkingu przed Ostatni Kropl, moe by wiadkiem... no
Lawrence Peter Berra (ur. 1925) - synny gracz i trener baseballowy, autor licznych znanych powiedzonek
(przyp. tum.).
kolejnego kumpla.
- Kogo?
- Przywdc gangu Chopcy z Rester Street, niejakiego Jimmyego Marcusa.
Whitey ypn na Seana. Jedna brew podjechaa mu do gry.
- To byo po tym skoku, prawda? - zapyta Sean.
- Jakim skoku? - zapyta Whitey.
- Tym, za ktry Jimmy otrzyma wyrok - wyjani Sean.
Burden kiwn gow.
- On i jeszcze jeden facet napadli w pitek wieczorem na kas przedsibiorstwa
transportowego Massachusetts Bay. Caa akcja trwaa dwie minuty. Wiedzieli, o
ktrej zmieniaj si stranicy. Wiedzieli te, o ktrej aduj pienidze do workw.
Mieli na ulicy dwch wsplnikw, ktrzy zatrzymali furgonetk, gdy przyjechaa po
fors. Musia im pomaga kto z wewntrz, kto pracowa w firmie w cigu ostatniego
roku, dwch.
- Ray Harris - orzek Whitey.
- Tak. Wystawi nam Stillsona, a policji bostoskiej band z Rester Street.
- Wszystkich?
Burden pokrci gow.
- Nie, tylko Marcusa, lecz on by mzgiem tej grupy. Odrb gow, a ciao umiera.
Policja bostoska zwina go, gdy wychodzi z magazynu pewnej hurtowni o wicie w
dzie witego Patryka. Planowali dzieli up, wic Marcus mia przy sobie walizk
pen pienidzy.
- Chwileczk - przerwa mu Sean. - Czy Ray Harris zeznawa przeciwko niemu w
sdzie?
- Nie. Marcus odmwi wyjawienia, kto by jego wsplnikiem, i wzi ca win na
siebie. Cho wiedziano, kogo kryje, nie mona mu byo niczego udowodni. Chopak
mia wtedy dziewitnacie, dwadziecia lat. Cho przewodzi gangowi, odkd skoczy
siedemnacie, ani razu nie zosta aresztowany. Prokurator okrgowy poszed na
ukad, dwa lata wizienia plus trzy w zawieszeniu, bo wiedzia, e przed sdem moe
w ogle nie uzyska wyroku skazujcego. Syszaem, e chopcy z przestpczoci
zorganizowanej porzdnie si wkurzyli, ale co mogli zrobi?
- Wic Jimmy Marcus nigdy si nie dowiedzia, kto go sypn?
Burden znowu utkwi w Seanie swe wodniste oczy. Jego spojrzenie wyraao
pogard.
24
Wygnane plemi
Celeste siedziaa przy oknie w kawiarni Natea i Nancy przy Buckingham Avenue
naprzeciwko domu Jimmyego Marcusa. Widziaa, jak Jimmy i Val Savage parkuj
samochd p przecznicy dalej i ruszaj w stron domu.
Jeli miaa to zrobi, to powinna zaraz wsta z krzesa i do nich podej. Wstaa,
cho nogi jej dray. Doni uderzya o spd blatu. Spojrzaa w d. Rka te jej draa.
Zdara sobie skr z nasady kciuka. Podniosa do do ust i zwrcia si w stron
drzwi. Wci nie bya pewna, czy potrafi wypowiedzie zdania, ktre przygotowaa
tego rana w motelu. Postanowia powiedzie Jimmyemu tylko tyle, ile sama wiedziaa
- o niepokojcym zachowaniu Davea tamtego niedzielnego witu, bez wycigania
adnych wasnych wnioskw - i pozostawi mu wyrobienie sobie wasnego zdania.
Uznaa, e nie pjdzie na policj, poniewa nie miaa ubrania, ktre Dave nosi tamtej
nocy. Dosza do takiego wniosku, gdy nie bya pewna, czy policja zdoa j ochroni.
Ostatecznie musiaa nadal tu mieszka, a jedynie ssiedzi mogli strzec j przed
niebezpieczestwem. Jeli powie Jimmyemu, nie tylko on, ale i bracia Savage
zbuduj wok niej fos, ktrej Dave nigdy nie omieli si przekroczy.
Wysza przed kawiarni w chwili, gdy obaj mczyni zbliali si do domu.
Podniosa bolc rk. Zawoaa Jimmyego po imieniu, wychodzc na jezdni.
Zdawaa sobie spraw, e wyglda jak wariatka: wosy potargane, oczy opuchnite i
pociemniae ze strachu.
- Hej, Jimmy! Val!
Obrcili si, stojc ju na schodach, i spojrzeli w jej stron. Jimmy, lekko
skonsternowany, posa
niewymuszony, ujmujcy i szczery jest jego umiech. Mwi on: jestem twoim
przyjacielem, Celeste, w czym mog ci pomc?
Dosza do krawnika. Val cmokn j w policzek.
- Serwus, kuzynka.
- Sie masz, Val.
Jimmy rwnie delikatnie j pocaowa. Pod municiem jego warg a si
wzdrygna.
- Annabeth prbowaa si z tob rano skontaktowa, ale nie moga ci zapa ani
w domu, ani w pracy.
Celeste skina gow.
- Byam... och... - Odwrcia wzrok od Vala, ktry wpatrywa si w ni z
ciekawoci. - Jimmy, czy mogabym z tob porozmawia?
- Oczywicie. - Na jego twarzy znowu pojawi si umiech. Odwrci si do Vala: Pogadamy o tym pniej, dobrze?
- Jasne. Do zobaczenia, kuzynko.
- Dziki.
Val wszed do domu. Jimmy usiad na trzecim stopniu schodw, robic Celeste
miejsce obok siebie. Przysiada, wsuna skaleczon do midzy kolana i gorczkowo
zacza szuka waciwych sw. Jimmy przyglda si jej i czeka. W kocu odgad, e
ona nie jest w stanie wypowiedzie tego, co j drczy.
- Wiesz - zapyta lekkim tonem - co sobie przedwczoraj przypominaem?
Pokrcia przeczco gow.
- Staem przy starych schodach na Sydney. Tych, na ktre wszyscy wchodzilimy,
eby oglda filmy. Palilimy te trawk.
Umiechna si.
- Chodzie wtedy z...
- Och, nawet mi nie przypominaj.
- ...z Jessic Lutzen. Ja spotykaam si z Duckiem Cooperem.
- Kaczorem Donaldem - przypomnia. - Nie wiesz, co si z nim teraz dzieje?
- Syszaam, e wstpi do piechoty morskiej i zarazi si w tropikach jak
egzotyczn chorob skry. Mieszka w Kalifornii.
- Hm. - Jimmy podnis gow i si zamyli. Wrci pamici do pierwszej
poowy ycia. Celeste zobaczya, e robi dokadnie taki sam charakterystyczny ruch,
jak osiemnacie lat temu. Mia janiejsze wosy i by zupenie zwariowany. W czasie
burzy wdrapywa si na supy telefoniczne, a dziewczyny stay na dole i modliy si,
eby nie spad. Nawet w czasach najdzikszych szalestw by w nim ten sam co i dzisiaj
spokj. Czuo si, e ten chopak ma oczy szeroko otwarte, do wewntrz i na zewntrz.
Obrci si i grzbietem doni lekko klepn Celeste w kolano.
- Wic o co chodzi, maa? Wygldasz, jak...
- Jak...?
- Sucham? Nic takiego, wygldasz na zmczon. - Odchyli si i westchn. Cholera, chyba wszyscy tak dzi wygldamy, co?
Zabra mnie kiedy do Canobie Lake Park i kupi mi wat cukrow. Zjadem poow i
obrzygaem maszyn do jej wytwarzania. Rzadko bywa w domu, to jedno pamitam.
Czemu pan pyta?
Oczy Seana powdroway z powrotem na ekran.
- Co jeszcze zapamitae?
- Czy ja wiem... Pachnia piwem i mitow gum. Mia...
Sean usysza rozbawienie w gosie chopaka. Odwrci wzrok i uchwyci
przemykajcy po jego twarzy cie umiechu.
- Co takiego?
Chopak poprawi si na krzele i zapatrzy na co, co nie znajdowao si w
pomieszczeniu, w ktrym si znajdowali, ani w tej strefie czasowej.
- Mia zwyczaj nosi przy sobie mas drobnych. Obciay mu kieszenie, gdy
chodzi, brzcza jak skarbonka. Jako dziecko lubiem przesiadywa w pokoju od
ulicy. W innym domu, nie w tym, w ktrym teraz mieszkamy. adniejszym.
Siadywaem tam koo pitej z zamknitymi oczami i nasuchiwaem brzku
drobniakw. Kiedy je usyszaem, wiedziaem, e si zblia, wybiegaem mu naprzeciw
i jeli udao mi si zgadn, choby w przyblieniu, ile ma pienidzy w jednej kieszeni,
dawa mi wszystko. - Umiech Brendana rozszerzy si i chopak pokrci gow. Mia zawsze mas drobnych.
- Czy twj ojciec trzyma bro?
Umiech zamar na twarzy Brendana, zmruone oczy wpatrzyy si w Seana z
takim wyrazem, jakby nie rozumia po angielsku.
- Sucham?
- Czy twj ojciec mia bro?
- Nie.
- Wydajesz si tego bardzo pewny jak na kogo, kto skoczy zaledwie sze lat,
kiedy ojciec odszed.
Do sali wszed Connolly z tekturowym pudem pod pach. Podszed i postawi
pudo na biurku Whiteya.
- Co to takiego? - zapyta Sean.
- Takie tam rne - odpar Connolly, zagldajc do rodka. - Raporty
kryminalistyczne, balistyczne, analizy daktyloskopijne, tama z telefonu dziewiset
jedenacie. Rne rnoci.
- Ju to syszaem. Jest co z daktyloskopii?
- Sucham?
- Skd s nadawane koperty, w ktrych je przysya?
- Z Nowego Jorku.
- Zawsze?
- Tak.
- Przysya gotwk?
- Tak. Pi stwek miesicznie. Na wita wicej.
- Nigdy nic nie pisze?
- Nigdy.
- Wic skd wiesz, e to od niego?
- A kto inny przysyaby nam co miesic fors? Widocznie gryzie go sumienie.
Mama mwi, e zawsze by taki. Zachowywa si podle i myla, e jak bdzie mia
wyrzuty sumienia, zostanie mu to odpuszczone. Rozumie pan?
- Chciabym zobaczy jedn z tych kopert.
- Mama je zawsze wyrzuca.
- Szkoda. - Sean przekrci monitor.
Wszystko w tej sprawie dotykao go osobicie: Dave Boyle jako podejrzany,
Jimmy Marcus jako ojciec ofiary, sama ofiara, w dodatku zastrzelona z pistoletu
nalecego do ojca jej chopaka. Potem pomyla o czym jeszcze, co nie dawao mu
spokoju, cho nie miao zwizku z tym morderstwem.
- Suchaj - powiedzia - skoro twj ojciec porzuci rodzin, kiedy twoja matka bya
w ciy, to dlaczego daa dziecku takie samo imi?
Wzrok Brendana powdrowa w gb sali.
- Moja mama ma troch nie w porzdku z gow, rozumie pan? Stara si, ale...
- Rozumiem...
- Mwi, e daa bratu na imi Ray, eby nie zapomnie.
- O czym?
- Jacy s mczyni. - Chopak wzruszy ramionami. - Dasz im palec, a oni ci
wydymaj, choby tylko po to, eby udowodni, e s w stanie.
- Jak zareagowaa, gdy si okazao, e twj brat jest niemow?
- Bya wkurzona - odpar Brendan i na jego wargach zaigra umieszek. - W
pewien sposb dowioda jednak swego. Przynajmniej samej sobie. - Dotkn pudeka
na spinacze, ktre stao na brzegu biurka, i jego umiech zgas. - Dlaczego mnie pan
pyta, czy ojciec mia pistolet?
szerokie usta.
Teraz jednak z tej twarzy zostaa tylko miazga. Dave poczu mdoci na widok
krwawej pulpy, ktra wcigaa powietrze przez opuchnity otwr.
Facet chyba nie zdawa sobie sprawy, e kto nad nim stoi. Przekrci si na
czworaki i zacz pezn w stron drzew. Wczoga si na niewielki nasyp i chwyci
rkami za siatk, oddzielajc parking od skadu zomu. Dave zdj flanelow koszul,
pod ktr mia podkoszulk, zawin w ni pistolet i podszed do pozbawionej twarzy
istoty.
Ranny sign do wyszego oka siatki i wtedy opuciy go siy. Upad na plecy,
przekrci si na prawy bok, w kocu usiad pod potem z rozrzuconymi nogami,
zwrcony krwaw miazg w stron nadchodzcego Davea.
- Nie - wychrypia. - Nie.
Dave wyczu, e tylko dla porzdku prosi o zmiowanie. By ju tak samo jak on
sam zmczony tym, kim si sta.
Chopiec uklk przed mczyzn i przytkn kb zwinitej flaneli do jego tuowia,
tu nad brzuchem. Dave przyglda si tej scenie jakby z gry.
- Bagam - wychrypia ranny.
- Cicho! - sykn Dave, a Chopiec pocign za spust.
Pozbawiony twarzy stwr szarpn si tak mocno, e kopn Davea w pach, po
czym wypuci powietrze z sykiem wydostajcej si z czajnika pary.
- I dobrze - powiedzia Chopiec.
Dopiero, gdy Dave zataszczy ciao do baganika hondy, zda sobie spraw, e
powinien je raczej wpakowa do cadillaca. Podcign szyby, wyczy silnik, po czym
wytar flanelow koszul przednie siedzenie i wszystko, czego dotyka. Po co jednak
miaby kry hond, usiujc znale miejsce, gdzie mgby si pozby trupa, skoro
wietny schowek mia dosownie na wycignicie rki?
Cofn wz, podjedajc tyem do cadillaca. Zerkn na drzwi baru, z ktrego od
duszego czasu nikt nie wychodzi. Otworzy baganik hondy, potem baganik
cadillaca i przetaszczy ciao z jednego wozu do drugiego. Potem zamkn oba
baganiki, zawin n sprynowy i pistolet w koszul flanelow, rzuci na przednie
siedzenie hondy i odjecha z przekltego parkingu.
Koszul, n i pistolet wrzuci do kanau Penitentiary z mostu na Roseclair Street.
Pniej uwiadomi sobie, e prawdopodobnie wanie wtedy Katie Marcus egnaa
si z yciem w parku, rozcigajcym si poniej mostu. Potem pojecha do domu,
rodziny.
Obmyli
najlepsze
sposoby
wasnego
odrodzenia.
To
zadziwiajce, jak przyjazne potrafi by trzy zwyke piwa po dugim, trudnym dniu.
Prowadziy go za rk, gdy wspina si po Buckingham Avenue. Mwiy: Hej, czy z
nami nie jest super? Fajnie zaczyna wszystko od pocztku, odrzuca brudne
tajemnice, by gotowym odnowi luby wobec bliskich, sta si takim czowiekiem,
jakim si w gruncie rzeczy zawsze w gbi serca byo. To po prostu fantastycznie!
A kt to tam sterczy za rogiem w swoim lnicym sportowym wozie? Umiecha
si do nas. To to Val Savage! Umiecha si, przywouje nas gestem doni! Chodmy.
Przywitajmy si.
- Dave Boyle - zawoa Val, gdy Dave podszed do samochodu. - Jak leci, stary?
- Z grki. - Dave przykucn obok auta. Opar okcie na szczelinie drzwi, gdzie
chowa si szyba, i spojrza na Vala. - Czekasz tu na kogo?
Val wzruszy ramionami.
- I tak, i nie. Wypatruj jakiego ziomka, z ktrym mona by obali mae piwko, a
moe i zaksi.
Dave nie mg uwierzy wasnym uszom. O tym samym pomyla.
- Naprawd?
- Jasne. Co powiesz na kilka browarkw i partyjk bilardu, stary?
- Z przyjemnoci.
Prawd mwic, Dave by zaskoczony. y w zgodzie z Jimmym i bratem Vala,
Kevinem, czasem nawet z Chuckiem, ale nie przypomina sobie, by Val okazywa mu,
co innego ni kracow obojtno. To pewnie z powodu Katie, pomyla. Ta strata
ich zjednoczya, wsplna tragedia skua nowymi wizami.
- Wskakuj - powiedzia Val. - Wpadniemy do baru po drugiej stronie miasta.
Naley do mojego dobrego znajomka.
- Po drugiej stronie miasta? - Dave obejrza si na pust ulic. - Hm, musz by w
domu o jakiej rozsdnej godzinie.
- Nie ma sprawy. Odstawi ci, o ktrej bdziesz chcia. Wskakuj. Urzdzimy
sobie wieczr kawalerski w samo poudnie.
Dave umiechn si, po czym obnis ten umiech wok samochodu Vala.
Obszed go od przodu i wsiad. Kawalerski wieczr w samo poudnie. Tego mu wanie
byo trzeba. Wypuszczaj si z Valem w miasto jak dwaj starzy kumple. To bya jedna
ze wspaniaych zalet takich miejsc jak Flats, zalet, ktre, jak si obawia, mog
wkrtce zagin. Oto dawne uczucia i wszystkie zaszoci staway si niewane, gdy
czowiek uwiadamia sobie, e wszystko si zmienia prcz ludzi, wrd ktrych si
wychowywae, i miejsca, skd pochodzie. Twojej dzielnicy. Niech trwa na wieki,
pomyla Dave, otwierajc drzwiczki samochodu, choby tylko w naszej pamici.
25
Facet w baganiku
Whitey i Sean zjedli pny lunch w przydronym barze Pats, oddalonym o jeden
zjazd z autostrady od komendy policji stanowej. Bar sta w tym miejscu od czasu
wojny i by od tak dawna miejscem wypadw policjantw, e Pat Trzeci mawia, i
jego rodzina jest jedyn rodzin restauratorw, ktra od trzech pokole nie zostaa
obrabowana.
Whitey wgryz si w cheeseburgera i popi wod sodow.
- Chyba nie sdzisz, e dzieciak naprawd to zrobi?
Sean odoy kanapk z tuczykiem.
- ga jak najty. Jestem pewien, e co wie o tej broni. Podejrzewam te... na
razie to tylko przypuszczenie... e jego stary yje.
Whitey zamacza plasterek cebuli w sosie tatarskim.
- Te pi stwek z Nowego Jorku co miesic?
- Uhm. Wiesz, do jakiej sumy to przez te lata uroso? Blisko osiemdziesiciu
tysicy. Kto, prcz rodzonego ojca, przysaby tak fors?
Whitey otar wargi serwetk i wrci do cheeseburgera. Sean nie mg zrozumie,
jak udawao mu si unikn ataku serca, skoro jad i pi tak niezdrowo, do tego
pracowa po siedemdziesit godzin tygodniowo, gdy obowizki tego wymagay.
- Powiedzmy, e yje - zgodzi si Whitey.
- Powiedzmy.
- Co by to oznaczao? Pokrtny sposb ukarania Jimmyego Marcusa za jego
przewiny? Do cholery, czy my ju gramy w filmie?
Sean zamia si.
- Jak pan sdzi, kogo by obsadzili w pana roli?
Whitey pocign przez somk wod sodow, a zabulgotaa na kostkach lodu.
- Ju o tym mylaem. To si moe zdarzy, jeli spieprzymy t spraw,
superglino. Dostaniemy si na srebrny ekran. Kto w typie Jamesa Bonda? Najlepiej
Brian Dennehy.
Sean przyjrza mu si uwanie.
poszukiwania od miejsca, gdzie znalelicie najwicej ladw krwi. Gdzie tam moe
jeszcze lee kula. Jasne?
Connolly kiwn gow, owic ustami powietrze jak ryba wyrzucona na brzeg.
- Kula przebia mostek. Trup na miejscu.
Whitey zwrci si do Connollyego:
- cignij mi tylu technikw kryminalistyki i policjantw stanowych, ilu si da bez
stawiania na nogi bostoczykw. Jeli znajdziesz kul, osobicie odwieziesz j do
laboratorium.
Sean wsun gow do baganika i przyjrza si uwanie zmasakrowanej twarzy.
- Sdzc po iloci wiru, kto tuk jego buk o chodnik tak dugo, a do reszty
opad z si.
Whitey dotkn ramienia Connollyego.
- Powiedz bostoczykom, e bd tu
potrzebowali penego
kompletu
czonkowsk klubu zdrowia, kart AAA, w kocu znalaz legitymacj Tufts Health
Plan. Podnis j do gry, by Whitey mg j zobaczy.
- Grupa krwi A.
- Souza, dzwo do dyspozytora - poleci Whitey. - Podaj mu dane Davida Boylea,
pitnacie Crescent Street, East Buckingham. Biay mczyzna, wosy kasztanowe,
oczy niebieskie, jakie sto siedemdziesit pi centymetrw wzrostu, osiemdziesit
kilo wagi. Moe by uzbrojony i niebezpieczny.
- Uzbrojony i niebezpieczny? - zdziwi si Sean. - Wtpi, sierancie.
- Powiedz to temu facetowi w baganiku.
Podwjne
zabjstwo
odlegoci
dziesiciu
przecznic?
spyta
powtpiewaniem Sean.
- Moe wysza z baru na t krwaw jatk?
Sean pokrci gow.
- Czas si nie zgadza. Jeli Boyle zabi tego gocia, mg to zrobi midzy pierwsz
trzydzieci a pierwsz pidziesit pi. Musiaby potem przejecha dziesi
przecznic, by natkn si na jadc samochodem Katie Marcus o pierwszej
czterdzieci pi. Moim zdaniem odpada.
Whitey opar si o samochd.
- Moim te, prawd powiedziawszy.
- Poza tym dziura w plecach tego gocia. Bya maa. Za maa jak na kaliber
trzydzieci osiem. Rne spluwy, rni sprawcy.
Whitey pokiwa gow zapatrzony we wasne buty.
- Masz zamiar jeszcze raz przycisn tego gnojka?
- Krcimy si wci wok broni jego starego.
- Moe by sporzdzi jego portret pamiciowy? Rysownik by go postarzy o te
kilka lat, pucilibymy go w obieg. Moe kto rozpozna.
- Odpieprz si.
Poczenie zostao przerwane. Dyspozytor zacz si czy z central. Sean
wyczy magnetofon.
- Mylaem, e Tupac ma wiksz sekcj rytmiczn - powiedzia Whitey.
- Snoop. Mwiem panu. Whitey ponownie ziewn.
- Id do domu, chopie.
Sean skin gow i wyj kaset z magnetofonu. Wsun j do pudeka i rzuci nad
gow Whiteya do puda. Wyj z grnej szuflady biurka swojego glocka i przypi do
paska kabur.
- Jej - powiedzia.
- Sucham? - Whitey obrzuci go zdziwionym spojrzeniem.
- Ten dzieciak na tamie. Powiedzia: Jej nazwisko. Pyta o jej nazwisko.
- I susznie. O dziewczynach, nawet zmarych, mwi si uywajc zaimka ona.
- Ale skd on mg to wiedzie?
- Kto?
- Ten gnojek, ktry dzwoni. Skd wiedzia, e krew w samochodzie bya krwi
kobiety?
Stopa Whiteya opucia biurko, a spojrzenie pobiego w stron puda. Wycign
rk i wyj tam. Rzuci j z nadgarstka, a Sean zapa kaset w locie.
- Odsuchajmy to jeszcze raz - powiedzia Whitey.
26
Zagubieni w przestrzeni
Dave i Val pojechali za rzek do baru, znajdujcego si w Chelsea. Podawano
zimne i tanie piwo i byo pusto. Jedynymi gomi byo kilku najwidoczniej staych
bywalcw o wygldzie robotnikw portowych oraz czterech robotnikw budowlanych,
ktrzy spierali si na temat niejakiej Betty, najwyraniej cycatej i pyskatej. Budynek
sta pod mostem Tobin, tyem do rzeki Mystic. Wyglda tak, jakby tam stercza od
niezliczonych dziesitkw lat. Vala wszyscy tu znali. Powitali go serdecznie.
Waciciel, chudy jak szczapa, o smolicie czarnych wosach i twarzy biaej jak papier,
mia na imi Huey. Sam obsugiwa bar. Dwie pierwsze kolejki postawi nowo
przybyym na koszt firmy.
Dave i Val grali przez jaki czas w bilard, potem usiedli w loy z karafk i dwoma
kieliszkami. Mae, kwadratowe, wychodzce na ulic okienka zmieniy wkrtce barw
ze zocistej na granatow. Noc zapada tak szybko, e Dave poczu si
zdezorientowany. Val okaza si przy bliszym poznaniu bardzo miy. Opowiada o
pobycie w wizieniu i o nieudanych skokach. Prawd powiedziawszy, byy to historie
mroce krew w yach, ale w ustach Vala brzmiay zabawnie. Dave zacz si
zastanawia, jak si czuje taki nieustraszony i pewny siebie chojrak jak Val, a przy tym
konus.
- Raz zrobilimy skok w biay dzie. Jimmy ju siedzia, ale my jeszcze
prbowalimy. Nie wiedzielimy, e tylko dlatego tak dobrze nam szo, poniewa
Jimmy za nas myla i planowa. Wystarczao go sucha, wypenia jego rozkazy i
wszystko grao. Bez niego nie mielimy szans. Wic robimy skok na kolekcjonera
znaczkw. Go ley zwizany jak baleron w swoim gabinecie, a ja, mj braciszek Nick
i ten dzieciak Carson Leverett, ktry nie umia nawet zawiza samodzielnie
sznurowada, zjedamy wind. Niby wszystko w porzdku. Mamy na sobie garnitury
jak dentelmeni. A tu wsiada do windy jaka damulka i zaraz w krzyk. Nie kapuj, o
co jej chodzi. Przecie wygldamy przyzwoicie, no nie? Ogldam si na Nicka i widz,
e ona gapi si z przeraeniem na Carsona Leveretta. Pieprzony dzieciak wci mia
na twarzy mask. - Val trzepn w st i wybuchn miechem. - Dasz wiar? Mia na
gbie mask Ronalda Reagana, t z tym umiechem od ucha do ucha, jakie wtedy
sprzedawali. Gupek zapomnia j zdj.
- A wy nie zauwaylicie?
- Ot wanie. Wyszlimy z tego biura, zdjlimy nasze maski i mylelimy, e i
Carson to zrobi. W tym fachu wci si zdarzaj takie wpadki. Czowiek jest
zdenerwowany, chciaby jak najszybciej zmy si z trefnego miejsca, wic przegapia
najoczywistsze rzeczy. Nie zauwaasz, co masz przed samym nosem. - Val zachichota
i wychyli kieliszek. - Dlatego tak nam brakowao Jimmyego. On wszystko potrafi
przewidzie. Dobry quarterback widzi cae pole gry, jak to mwi. Podobnie byo z
Jimmym. Pod tym wzgldem by cholernym geniuszem.
- Ale wrci na uczciw drog.
- Jasne - zgodzi si Val i zapali papierosa. - Zrobi to dla Katie i dla Annabeth.
Midzy nami mwic, nie wydaje mi si, eby by do koca przekonany, ale co
poradzisz. Ludzie z czasem dorolej. Moja pierwsza ona powtarzaa, e to mj
najwikszy problem: nie potrafiem wydorole. Za bardzo lubi noc. Dzie to pora,
ktr wol przespa.
- Mylaem, e to bdzie jako inaczej - powiedzia Dave.
- Czyli co?
- No, z tym dorastaniem. e czowiek si jako inaczej poczuje, rozumiesz? e si
poczuje dorosym mczyzn.
- Ty si tak nie czujesz?
Dave umiechn si blado.
- Moe czasem. Przewanie czuj si tak jak wtedy, kiedy miaem osiemnacie lat.
Nieraz budz si rano i myl: Ja mam dziecko? on? Jak to si stao? - Daveowi
plta si jzyk. Krcio mu si w gowie. Jeszcze nigdy tyle nie wypi. Nabra ochoty
na zwierzenia. Zaleao mu, eby Val przekona si, kim naprawd jest, i eby go
takim polubi. - Spodziewaem si, e ktrego dnia to si stanie. Rozumiesz? Budzisz
si i ju wiesz: jestem naprawd dorosy, czujesz, e panujesz nad sytuacj. Zupenie
jak ci tatukowie ze starych seriali.
- Jak Ward Cleaver? - podsun Val.
- Aha. Albo szeryf, na przykad James Arness, tego rodzaju faceci. To byli
prawdziwi mczyni.
Val potakn i napi si piwa.
- Kiedy kole w pace powiedzia mi: Szczcie przychodzi na chwil, a potem
odchodzi. Czasem na cae lata. Ale smutek... - Val zamruga powiekami - ...smutek
osiada na dnie duszy. - Zdusi papierosa w popielniczce. - Lubiem tego gocia; jak
ju co powiedzia... Wychylibym jeszcze kielonek. A ty? - spyta i wsta.
Dave pokrci gow.
- Jeszcze tego nie dopiem.
- No to wypij. Raz si yje.
Dave spojrza na pomarszczon, umiechnit twarz Vala i powiedzia:
- Sprbuj.
- W porzdku. - Val poklepa go po ramieniu i podszed do baru.
Wda si w pogawdk z jednym z dokerw. Dave pomyla, e bywalcy tego baru
dobrze wiedz, co to znaczy by mczyzn. Byli mczyznami bez adnych
wtpliwoci, nigdy nie kwestionowali susznoci wasnych czynw, nie bali si wiata i
byli gotowi spenia jego oczekiwania.
Chodzio o strach. On mia go w nadmiarze, oni go nie znali. Ulokowa si w nim
we wczesnym dziecistwie, wgryz si w jego dusz jak smutek, o ktrym mwi
wizienny kumpel Vala. Obra w nim sobie sta siedzib i nigdy go nie opuszcza.
Dave ba si zrobi niewaciwy krok, lka si, e co spieprzy, e nie jest do
inteligentny i nie jest do dobrym mem, wystarczajco dobrym ojcem, w ogle
mczyzn. Strach tkwi w nim od tak dawna, e ju zapomnia, jak yje si bez
strachu.
wiata przejedajcego samochodu wpady przez otwarte drzwi wejciowe i
biay snop pad wprost na twarz Davea. Kto wszed do baru. Dave zamruga
powiekami. Dostrzeg tylko zarys mskiej, masywnej sylwetki. Nowo przybyy mia na
sobie skrzan marynark. Przypomina troch Jimmyego, tyle e by rolejszy i
szerszy w ramionach.
Po chwili okazao si, e to Jimmy we wasnej osobie. Dave stwierdzi to ze
zdumieniem, gdy drzwi si zamkny i wiato przestao go olepia. Pod czarn
skrzan marynark Jimmy mia ciemny golf. Nosi te spodnie koloru khaki. Skin
Daveowi gow, podszed do stojcego przy barze Vala i szepn mu co do ucha. Val
zerkn przez rami na Davea i odpowiedzia szwagrowi.
James Arness - aktor, Matt Dillon w najduej wywietlanym serialu tv Gunsmoke (przyp. tum.).
Dave poczu mdoci. Uzna, e to nie tylko skutek picia na pusty odek, lecz
take pojawienia si Jimmyego. Co nieprzyjemnego byo w jego kiwniciu gow, w
ponurej, zacitej twarzy. Dlaczego wyglda tak, jakby od wczoraj przybyo mu z pi
kilogramw? Co robi w Chelsea, w noc przed pogrzebem crki?
Jimmy podszed do stolika i usiad na miejscu Vala, naprzeciwko Davea.
- Jak leci? - zapyta.
- Jestem zalany - przyzna Dave. - Co tak przytye? Jimmy umiechn si sabo.
- Wydaje ci si.
- Wygldasz jako grubo. Jimmy wzruszy ramionami.
- Skd si tu wzie? - zaciekawi si Dave.
- Czsto tu wpadam. Val i ja znamy si z Hueyem jeszcze z dawnych czasw. Nie
dopijesz tego kielonka?
Dave podnis kieliszek.
- Ju jestem niele wstawiony.
- Wielkie rzeczy. - Dave zda sobie spraw, e Jimmy trzyma w rku kieliszek.
Stukn si z Daveem. - Za nasze dzieci - powiedzia.
- Za nasze dzieci - zdoa wykrztusi Dave.
Poczu si nieswojo, jakby wypad z minionego dnia, przelecia przez noc i wpad
w sen, w ktrym wszystkie twarze przysuway si nazbyt blisko, natomiast gosy
brzmiay tak, jakby docieray z dna studzienek ciekowych.
Wychyli kieliszek i skrzywi si, gdy wdka zapieka go w gardle. Val wsun si
tymczasem do boksu i usiad obok. Obj Davea ramieniem i napi si piwa prosto z
butelki.
- Zawsze lubiem t knajp.
- Przyjemny bar - zgodzi si z nim Jimmy. - Nikt si tu do czowieka nie
przypieprza.
- Fakt - potwierdzi Val - nikt ci tutaj dupy nie zawraca. Nikt si nie przypieprza
do ciebie i twoich przyjaci. Prawda, Dave?
- Prawda - przytakn Dave.
- Dave to kawa zgrywusa - poinformowa Jimmyego Val. - Jak co powie, to boki
zrywa.
- Naprawd?
- No - potakn Val i cisn Davea za rami. - Kawa zgrywusa z tego naszego
Davea.
Mogem przy niej by. Mogem jej pomaga w tym umieraniu. Nie w samym
momencie mierci, ale w umieraniu. Ale mnie przy niej nie byo. Pozbawi nas tej
moliwoci facet, ktrego polubiem, Ray Harris.
Dave widzia w renicach Jimmyego odbicie poyskujcej, czarnej jak atrament
wstgi rzeki.
- Dlaczego mi o tym opowiadasz?
Jimmy wskaza brod ponad lewym ramieniem Davea.
- Kazaem mu klkn tam, a potem dwa razy do niego strzeliem. W serce i w
szyj.
Val oderwa si od ciany i podszed powoli do Davea. Zaszed go od lewej strony
i stan na tle gszczu chwastw. Dave poczu ucisk w doku.
- Suchaj, Jimmy - powiedzia - nie rozumiem dlaczego...
- Baga mnie, skamla - podj Jimmy. - Przypomina, e jestemy przyjacimi.
e ma syna, on. Mwi, e ona jest w ciy. Przysiga, e wyjedzie z miasta. e ju
nigdy go nie zobacz. Baga, bym zostawi go przy yciu, eby mg ujrze swoje nowo
narodzone dziecko. Mwi, e mnie dobrze zna, wie, e jestem porzdnym
czowiekiem i tak naprawd wcale nie chc tego zrobi. - Jimmy spojrza w gr na
most. - Chciaem mu powiedzie, e kochaem on, e umara w samotnoci i jego o
to wini, a poza tym nie wydaje si kumpli, jeli chce si poy. Nie powiedziaem
jednak ani sowa, Dave. Za bardzo pakaem. aosny widok. On co bekota, ja co
bekotaem. Prawie go nie widziaem.
- Wic czemu go zabie? - zapyta Dave i usysza w swoim gosie drcy ton
skamlenia.
- Wanie ci wytumaczyem - odpar Jimmy, jakby wyjania co czterolatkowi. Z powodu zasad. Byem dwudziestodwuletnim wdowcem z picioletni crk. Nie
byo mnie przy boku ony przez ostatnie dwa lata jej ycia. Ten dra dobrze zna
zasad numer jeden w naszym fachu: nie kapuje si na kolegw.
- O co mnie oskarasz, Jimmy? Powiedz.
- Kiedy strzelaem do Raya - cign Jimmy - czuem... Jak ci to wyjani?...
Czuem si tak, jakbym by kim innym. Miaem wraenie, e Bg patrzy na mnie z
nieba. Podniosem ciao Raya i zepchnem do wody, a Bg tylko kiwa gow. Wcale
nie by wcieky. Ani troch. By lekko zdegustowany, lecz niezbyt zaskoczony. Nie
bardziej zy, ni gdy szczeniak naleje na dywan. Staem tam, troch dalej ni ty teraz, i
patrzyem, jak Ray tonie. Gowa zanurzya si ostatnia. Wtedy przypomniaem sobie,
za jaki rok, gdy prawdziwy morderca zostanie ujty, Jimmy doceni jego powicenie.
- Jaka cz mnie nigdy nie wysiada z tamtego samochodu, Jim. Dokadnie tak
jak powiedziae. Jaki inny Dave wrci do domu w moim ubraniu, ale to nie byem
ja. Dawny Dave dotd siedzi w tamtej piwnicy, rozumiesz?
Jimmy skin gow, a kiedy j podnis, Dave zobaczy, e ma wilgotne oczy.
Poyskiway wspczuciem, moe nawet mioci.
- A wic to by tylko sen? - wyszepta Jimmy.
- Tylko sen - przytakn Dave i poczu, jak chd tego kamstwa rozlewa mu si po
brzuchu. Takiego chodu dotd nie zazna. By to przeraliwy zib. Tak zimny, e
prawie gorcy. Tak, ten chd by gorcy. Pali ogniem, spywa w d do pachwiny i
wstpowa w gr do piersi, odbiera mu oddech.
Ktem oka dostrzeg, jak Val podskakuje z radoci.
- Kos drania! - wykrzykn.
Dave spojrza w twarz Jimmyego. Wargi kolegi z dziecistwa poruszay si zbyt
wolno, a jednoczenie zbyt szybko, gdy powiedzia:
- Tu pogrzebiemy nasze grzechy, Dave. Zmyjemy je do czysta.
Dave usiad. Przyglda si, jak krew wycieka z niego i spywa na spodnie, a gdy
dotkn rk brzucha, palce natrafiy na dugie rozcicie biegnce od jednego do
drugiego boku.
Skamae, wyszepta bezgonie.
Jimmy pochyli si nad nim.
- Co mwisz?
Skamae.
- Sukinsyn mamle co pod nosem, widzisz? - zapyta Val. - Porusza wargami.
- Nie jestem lepy.
Dave poczu, jak zalewa go najokropniejsza wiadomo, jakiej nigdy nie
dowiadczy. Ndzna, zimna i okrutna. Sprowadzaa si do stwierdzenia: umieram.
Ja umieram.
Ju nie wrc do ycia. Nie wywin si chytr sztuczk. Nie wybagam litoci, nie
zdoam si schowa za moje tajemnice. Nie mog liczy na uaskawienie ze
wspczucia. Bo kto mi wspczuje? Nikt o mnie nie dba. Nikogo nie obchodz.
Nikogo poza sob samym. To niesprawiedliwe. Nie dam rady przej sam przez ten
tunel. Bagam, nie kacie mi tam wchodzi! Prosz, obudcie mnie. Chc si obudzi.
Chc ci poczu u swego boku, Celeste. Chc poczu twoje ramiona. Nie jestem
gotowy na mier!
Wysikiem woli skupi wzrok na rce Vala, ktry poda co Jimmyemu, a ten
przystawi to co do czoa Davea. Zimny dotyk. Keczko zimna, miosiernej ulgi po
palcym w trzewiach ogniu.
Zaczekaj! Zaczekaj, Jimmy! Ja wiem, co to takiego. Widz spust. Nie rb tego!
Spjrz na mnie. Dojrzyj mnie. Nie rb tego! Bagam! Jeli mnie odwieziesz zaraz do
szpitala, jako si wyli. Pozszywaj mnie. Chryste Jezu, Jimmy nie rb tego! Nie
zginaj palca, nie rb tego, skamaem, skamaem, bagam, nie zabijaj mnie, prosz,
nie jestem gotw na przyjcie kuli. Nikt nie jest. Nikt. Bagam, nie rb tego.
Jimmy opuci pistolet.
Dzikuj, powiedzia Dave. Dzikuj ci, dzikuj.
Upad na plecy. Lnice promienie wiata przeszyway konstrukcj mostu,
rozcinay ciemnoci nocy. Dzikuj, Jimmy. Bd teraz dobrym czowiekiem.
Nauczye mnie czego. Naprawd. Powiem ci, czego, gdy odzyskam dech. Bd
dobrym ojcem, dobrym mem. Obiecuj. Przysigam...
- Zrobione! - zawoa Val.
Jimmy patrzy przez chwil na ciao Davea, na jego rozpatany brzuch, na
otworek w czole. Potem zdj buty, marynark, golf i ochlapane krwi spodnie khaki.
cign nylonowy dres, ktry mia pod spodem, i zoy na stosie odziey obok ciaa
Davea. Tymczasem Val ukada ulowe bloki i acuch w dce Hueya. Potem
przynis duy zielony worek na mieci. Jimmy mia pod dresem koszulk i dinsy.
Val wyj z worka na mieci par butw i rzuci szwagrowi. Jimmy woy je i
sprawdzi, czy na koszulce i dinsach nie ma plamek krwi. Nie znalaz adnych. Nawet
dres by czysty.
Potem uklk obok Vala i wepchn zdjte ubranie do worka. Podnis z ziemi n
i pistolet, wyszed na koniec pomostu i cisn oba przedmioty na rodek rzeki. Mg je
woy do worka i zepchn do wody razem z ciaem Davea, ale z jakiego powodu
chcia zrobi to teraz, by poczu zamach rki, gdy wystrzelia w powietrze i oba
miertelne przedmioty poleciay, koziokujc, zatoczyy uk, opady i z pluskiem
utony.
Uklk nad wod. Wymiociny Davea spyny ju z prdem. Jimmy zanurzy
donie w rzece, cho bya tak oleista i brudna, i obmy je z krwi. Czasami w snach
wykonywa t sam czynno - my rce w wodach Mystic - gdy gowa Just Raya
Harrisa wynurzaa si z toni i topielec wlepia we oczy.
27
Kogo kochasz?
Matka wysza do salonu bingo, zanim Brendan wrci do domu. Zostawia kartk:
Kurczak w lodwce. Ciesz si, e wszystko w porzdku. Uwaaj na siebie.
Brendan zajrza do pokoju, ktry dzieli z bratem, ale Raya rwnie nie byo.
Wynis krzeso z kuchni, postawi przed spiarni i na nim stan. Przechylio si na
lewo, bo od jednej nogi odkrcia si ruba. Przyjrza si listwie pod sufitem i dojrza
w kurzu smugi po palcach. Przed oczami zawiroway mu czarne patki. Praw rk
nacisn listw i lekko j unis. Potem opuci rk, wytar o spodnie i zrobi kilka
gbokich wdechw.
S takie pytania, na ktre lepiej nie zna odpowiedzi. Kiedy Brendan dors, nie
chcia spotka si ze swoim ojcem, bo nie zamierza przekona si, jak atwo mu
przyszo opuci rodzin. Nigdy nie pyta Katie o jej byych chopakw, nawet o
Bobbyego ODonnella, bo wola nie wyobraa sobie, jak si z nimi pieci.
By znawc zagadnienia prawdy. W wikszoci przypadkw rzecz sprowadzaa si
do tego, czy chce si jej spojrze prosto w oczy, czy woli si y wygodnie w niewiedzy
i kamstwie. A niewiedza i kamstwo byy czsto niedoceniane. Wikszo znanych
Brendanowi osb nie przeyaby dnia bez dania gwnego niewiedzy i salaterki
kamstwa na deser.
Tej prawdzie musia spojrze w twarz. Stan ju z ni oko w oko w aresztanckiej
celi, ugodzia go niczym kula i utkwia w odku. I nie wychodzia, co znaczyo, e nie
mg si przed ni ukry, nie mg udawa, e jej tam nie ma. Zapomnienie nie
wchodzio w gr. Kamstwo nie mogo by duej uytecznym skadnikiem rwnania.
- Kurwa ma - mrukn. Odsun listw podsufitow i woy rk w ciemno.
Jego palce napotkay warstw kurzu, drzazgi drewna, dalej jeszcze grubsz warstw
kurzu, nie wymacay jednak pistoletu. Szuka go przez ca nastpn minut, cho
wiedzia, e znikn. Pistolet ojca nie lea w schowku. Znajdowa si gdzie w wiecie.
Zastrzelono z niego Katie.
Dopasowa na powrt listw. Poszed po szufelk i zamit kurz, ktry spad na
podog. Odnis krzeso do kuchni. Zaleao mu na precyzji ruchw. Czu, e jest
- Niech pan spojrzy na to. - Sean wyj z teczki raport daktyloskopijny i rozoy
go przed Whiteyem. - To najwyraniejszy odcisk, jaki zdjli z drzwi samochodu. Jest
may, poniewa nalea do dziecka.
- Pani Prior syszaa dwch chopcw, bawicych si na ulicy na chwil przed tym,
nim Katie uderzya samochodem w jak przeszkod. Powiedziaa, e grali w
ulicznego hokeja.
- Oraz e Katie powiedziaa cze. Ale moe to nie bya Katie? Gos maego
chopca mona pomyli z gosem kobiety. Nie znalelimy ladw stp? Nic dziwnego.
Ile moe way taki gnojek... czterdzieci kilo?
- Poznajesz gos tego dzieciaka?
- Brzmi jak gos Johnnyego OShea.
Whitey potakn.
- A ten drugi milczy jak zaklty.
- Wanie - odpar Sean.
- Nie chc.
- Dlaczego?
Ray wzruszy ramionami.
- Kogo tak nienawidzisz, Ray?
Brat popatrzy na niego, jakby Brendan postrada zmysy.
- Powiedz - zachci Brendan. - Kogo tak nienawidzisz? Migowa odpowied Raya
bya krtka:
- Nikogo.
Brendan kiwn gow.
- Dobra. A kogo kochasz?
Ray zrobi podobn min jak poprzednio. Brendan pochyli si i opar donie na
kolanach.
- Kogo kochasz?
Ray spojrza na swoje buty, a nastpnie przenis wzrok na brata. Podnis rk i
wskaza na niego.
- Mnie?
Chopiec potakn, wyranie zakopotany.
- A mam?
Ray pokrci gow.
- Nie kochasz mamy?
- Nie za bardzo.
- Wic jestem jedyn osob, ktr kochasz?
Ray zmarszczy gniewnie czoo. Jego donie zatrzepotay.
- Tak! Mog ju i?
- Nie. Siadaj.
Ray zaczerwieni si ze zoci i spojrza na krzeso. Potem spiorunowa wzrokiem
Brendana, podnis rk, pokaza mu rodkowy palec, i obrci si na picie.
Zanim Brendan zorientowa si, e w ogle si poruszy, ju chwyta za czupryn
Raya. Szarpn z caej siy, pocign ku sobie jak za link zardzewiaej kosiarki do
trawy, po czym pchn mocno i Ray przelecia plecami naprzd przez st. Rbn o
cian, odbi si i zwali na st, ktry zaama si z trzaskiem pod jego ciarem.
- Kochasz mnie! - krzykn gono Brendan, nawet nie patrzc na brata. - Tak
mnie kochasz, e zabie mi dziewczyn, tak?!
Po tych sowach poruszy si Johnny OShea, co Brendan przewidzia. Chwyci
torb i skoczy ku drzwiom, ale Brendan by szybszy. Zapa chopaka za gardo i cisn
nim o drzwi.
- Mj brat nigdy nie robi nic bez ciebie, OShea! Nigdy! Podnis pi i Johnny
wrzasn:
- Nie, Bren! Nie bij mnie!
Brendan uderzy go w twarz tak mocno, a zachrobotay chrzstki amanego nosa.
Powtrzy cios. Johnny pad na podog, zwin si w kbek i plu krwi na deski.
- Zatuk ci na mier, ty may zasracu!
Ray chwia si na nogach, a jego stopy w teniswkach lizgay si na potuczonych
talerzach, gdy Brendan wpad do kuchni i uderzy go w twarz tak mocno, e chopiec
wpad gow do zlewu. Potem chwyci brata za koszul. Ray wpatrywa si w niego z
nienawici zapakanymi oczami. Z ust cieka mu krew. Brendan powali go na
podog, rozkrzyowa mu ramiona i przygwodzi kolanami.
- Mw - warkn. - Wiem, e potrafisz. Mw, ty wirusie, albo, jak mi Bg miy,
zatuk ci na mier! Gadaj! - Brendan krzycza i wali kuakami w uszy Raya. - Mw!
Powiedz jej imi! Mw! Powiedz Katie! Powiedz Katie, gnoju!
Oczy Raya zasnuy si mg i zmatowiay. Plun krwi i oplu wasn twarz.
- Mw - rykn Brendan - albo ci, kurwa, zabij!
Zapa brata za wosy na skroniach, oderwa jego gow od podogi i zacz miota
na prawo i lewo, a oczy Raya oprzytomniay. Wtedy unieruchomi jego gow i zajrza
gboko w szare renice. Dojrza tam tyle mioci zmieszanej z nienawici, e mia
ochot oderwa mu gow i wyrzuci j przez okno.
- Mw - powtrzy, lecz tym razem ochrypym, zdawionym szeptem. - Mw.
Usysza gone kaszlnicie i obejrza si za siebie. Johnny OShea sta na
chwiejnych nogach, plu krwi i mierzy do niego z pistoletu Raya-seniora.
Bya to nie twarz, ale maska bez adnego wyrazu. Prawdopodobnie zawsze ziaa tak
pustk. Zrozumia, e ten gnojek nie pocignie za spust w gniewie lub ze strachu.
Zrobi to dlatego, e Sean to jedynie wysoki na osiemdziesit par centymetrw obraz
wideo, a pistolet to dojstik.
- Opu t luf, Johnny.
Sean sysza wiszczcy oddech stojcego za jego plecami Whiteya.
- Johnny...
- On mnie uderzy - poskary si Johnny OShea. - Dwa razy! Zama mi nos,
kurwa!
- Kto?
- Brendan.
Sean zerkn w lewo i zobaczy w drzwiach kuchni Brendana. Sta tam jak
skamieniay, z opuszczonymi wzdu ciaa rkami. Sean zda sobie spraw, e Johnny
OShea mia go wanie zastrzeli, kiedy on wszed do mieszkania. Sysza za sob
oddech Whiteya, pytki i powolny.
- Aresztujemy go za to, co zrobi.
- Nie chc, ebycie go aresztowali. Chc, eby zdech, kurwa jego ma!
- mier to nie przelewki, Johnny. To rzecz nieodwracalna, wiesz?
- Wiem - powiedzia chopiec. - O mierci wiem wszystko, kurwa. Chce pan tego
uy?
Twarz mia rozbit na miazg, ze zamanego nosa pyna krew i kapaa z
podbrdka.
- Czego? - zapyta Sean.
Johnny wskaza skinieniem jego biodro.
- Tej pukawki. To glock, prawda?
- Prawda, glock.
- Glock to superkopyto. Sam chciabym takiego mie. Chce go pan uy?
- Teraz?
- Aha. Wywali pan we mnie? Sean umiechn si.
- Nie, Johnny.
- Z czego si pan mieje? - zapyta Johnny. - Niech pan strzela. Zobaczymy, co si
stanie. Bdzie ubaw.
Wyprostowa rami. Lufa pistoletu niemal dotykaa piersi Seana.
- Zwracam ci uwag, e ty pierwszy wycigne spluw - powiedzia Sean. -
Rozumiesz, co to znaczy?
- Wycignij gnata, glino! - krzykn Johnny. - No ju!
- Nie pozwlmy, by ta sytuacja wy... - zacz Sean.
- Widzia pan ten film, jak gliniarz goni po dachu czarnucha i czarnuch go
zrzuci? Ten pies zdy tylko wrzasn Aaa! i spierdoli si na d. Czarnuch by taki
wkurwiony, e gwno go obchodzio, czy tamten ma on i dzieci. Czarni ju tacy s,
czowieku.
Sean widywa ju podobne zachowania. Kiedy suy w policji mundurowej,
wezwano jego jednostk do napadu na bank. Zaczynao si tam robi naprawd
niewesoo. Napastnik stopniowo si rozkrca. Poczu wadz, jak daje bro. Sean
obserwowa na monitorze podczonym do bankowych kamer, jak wrzeszczy. Na
pocztku by pewnie przeraony, teraz pokona strach. Poczu spluw w garci.
Seanowi migna w wyobrani Lauren. Spogldaa na niego, lec z rk pod
gow na poduszce. Zobaczy swoj wymarzon crk, poczu jej zapach i pomyla, e
to byby naprawd gwniany interes umrze, nie zobaczywszy jej ani Lauren.
Skoncentrowa uwag na pozbawionej wyrazu twarzy stojcego przed nim
chopaka.
- Widzisz tego pana po swojej lewej rce, Johnny? - zapyta. - Tego w drzwiach?
Johnny zerkn w lewo.
- Aha.
- On wcale nie chce ci zabi. Nie ma takiego zamiaru.
- Gwno mnie obchodzi, co zamierza - odburkn Johnny. Sean zauway jednak,
e ta informacja zrobia na nim wraenie, jego oczy zaczy skaka trwonie w gr i w
d.
- Ale jeli do mnie strzelisz, nie bdzie mia wyboru.
- Nie boj si mierci.
- Wiem. Tylko wiesz co? On ci wcale nie strzeli w gow, nie licz na to. My nie
zabijamy dzieci, kolego. Ale jeli strzeli do ciebie z miejsca, w ktrym stoi, wiesz,
ktrdy przejdzie kula?
Sean nie odrywa wzroku od twarzy Johnnyego, cho pistolet w rku chopca
przyciga jego gow niczym magnes. Mia ochot choby na niego zerkn,
sprawdzi, czy chopak w ogle trzyma palec na spucie. Nie chc zgin zastrzelony
przez takiego dzieciaka, pomyla. Trudno sobie wyobrazi bardziej aosn mier.
Wyczuwa obecno Brendana, ktry sta jak skamieniay kilka metrw dalej i
- Ray junior mia kij do hokeja. Ale gnojek jest niemow, jak wiesz, nie odpowiada
na adne pytania. OShea powiedzia, e bili j, bo ich wkurzya. Poniewa uciekaa. Wzdrygn si, jakby bezsens tego motywu nawet jego zdziwi. - Pieprzone bachory.
Bali si, e ich wyda, wic j zamordowali.
Jimmy wsta. Otworzy szeroko usta, jakby chcia zaczerpn powietrza. Kolana
si pod nim ugiy i na powrt usiad na stopniu schodw. Sean dotkn jego okcia.
- Spokojnie, stary. We kilka gbszych wdechw.
Jimmy ujrza w wyobrani siedzcego na ziemi Davea obmacujcego palcami
rozpatany brzuch. Usysza jego gos: Spjrz na mnie, Jimmy. Spjrz na mnie!.
- Zadzwonia do mnie Celeste Boyle - powiedzia Sean - mwic, e Dave znikn.
Dodaa, e troch wirowa w ostatnich dniach i e ty moesz wiedzie, gdzie go
szuka.
Jimmy sprbowa si odezwa. Otworzy usta, ale krta mia zapchan, jakby kto
wepchn do niej kbki mokrej waty.
- Nikt nie wie, gdzie si podzia - cign Sean. - Musimy z nim porozmawia, Jim.
Moe co wiedzie o facecie zamordowanym ubiegej nocy przed Ostatni Kropl.
- Facecie? - zdoa wykrztusi Jimmy przez zacinite gardo.
- Uhm - przytakn Sean i w jego gosie zadwiczaa jaka twardsza nuta. - O
pedofilu, trzykrotnie ju notowanym. Prawdziwy sukinsyn. W jednostce powstaa
teoria, e kto go przyapa na stosunku z dzieckiem i drania skasowa. Tak czy owak
musimy pogada o tym z Daveem. Nie wiesz, gdzie si podzia?
Jimmy pokrci przeczco gow. Jego pole widzenia zwzio si do wskiego
tunelu.
- Na pewno? - zapyta Sean. - Podobno Celeste powiedziaa ci, e to Dave zabi
Katie. Uwaa, e w to uwierzye. Odniosa wraenie, e postanowie co w tej
sprawie zrobi.
Jimmy patrzy na kratk rynsztoka przez ograniczajcy mu widok wski tunel.
- Zamierzasz posya teraz co miesic piset dolarw Celeste?
Jimmy podnis gow i obaj jednoczenie dojrzeli w swoich twarzach prawd.
Sean poj, czego dopuci si Jimmy, a Jimmy ujrza, jak Sean to sobie uwiadamia.
- Ty to naprawd zrobie, kurwa twoja ma! Zabie go! Jimmy podpar si o
porcz schodw i wsta.
- O czym ty gadasz, u licha?
- Zabie ich obu, Raya Harrisa i Davea Boylea. Chryste, Jimmy, idc tu,
Sean patrzy za nim, pki nie zgin mu w ciemnoci pod zepsut latarni
dokadnie naprzeciwko dawnego domu Seana.
Zrobie to, pomyla. Naprawd to zrobie, ty okrutny bydlaku. Najgorsze jest
to, e znam twj spryt. Wiem, e niczego nie dasz nam za darmo. Nie ty. Jeste na to
za dokadny, ty pieprzony draniu.
- Zabie go - powiedzia gono. - Zabie go, stary.
Rzuci puszk po piwie na chodnik, wsiad do samochodu i zadzwoni z komrki
do Lauren. Kiedy odebraa, powiedzia:
- Tu Sean.
Cisza.
Teraz ju wiedzia, czego jej nie mwi, a na co ona czekaa. Od przeszo roku si
przed tym wzbrania. Cokolwiek, postanowi, powiem wszystko, tylko nie to.
Teraz jednak si na to zdoby. Mwic to, mia przed oczami gnojka, celujcego
mu w pier i wrcz cuchncego pustk, widzia Davea, gdy zaproponowa, e postawi
mu piwo i dojrza w jego twarzy bysk rozpaczliwej nadziei, bo biedak chyba naprawd
nie wierzy, by ktokolwiek chcia napi si z nim piwa. Powiedzia to rwnie dlatego,
gdy tak poczu potrzeb, i to nie tylko ze wzgldu na Lauren, ale i na samego siebie.
- Przepraszam - wykrztusi.
I Lauren przemwia.
- Za co?
- Za to, e kazaem ci tak dugo czeka.
- Ciesz si...
- Suchaj...
- Posuchaj...
- Mw - zachci.
- Ja...
- Tak?
- Cholera, Sean... ja te ci przepraszam. Nie chciaam...
- Ju dobrze. Naprawd. - Zaczerpn gboko tchu, wcigajc w puca
przepocony zapach wntrza radiowozu. - Chc ci zobaczy. Chc zobaczy moj
crk.
- Skd wiesz, e jest twoja?
- Wiem.
- Ale badanie krwi...
- Jest moja. Nie potrzebuj adnego badania krwi. Wrcisz do domu, Lauren?
Wrcisz?
Skd, z cichej ulicy, dobieg warkot rozrusznika.
- Nora - powiedziaa.
- Sucham?
- Tak ma na imi twoja crka, Sean.
- Nora - powtrzy przez zy.
kiedy spaa, i Jimmy wyobraa sobie, e jego creczka tonie. Nasuchiwa, czekajc
na gwatowniejszy atak kaszlu, ktry kae mu wyskoczy z ka, chwyci ma na rce
i popdzi do szpitala w samych tylko bokserkach i podkoszulku. Dziewczynka szybko
jednak wydobrzaa. Annabeth nie schowaa jednak monitora do pudeka stojcego w
szafie w pokoju jadalnym. Wczaa go w nocy i przysuchiwaa si, jak Nadine i Sara
oddychaj przez sen.
Teraz nie spay. Jimmy sysza w maym goniku ich gosy. Poszeptyway co
midzy sob, chichotay. Przysuchiwa si im i ogarna go trwoga na myl o
grzechach, ktre mia na sumieniu.
Zabiem czowieka. Niewaciwego czowieka.
Ta wiadomo palia go wstydem.
Zabiem Davea Boylea.
Poczu ar w odku.
Zamordowaem niewinnego czowieka.
- Skarbie - powiedziaa Annabeth, wpatrujc si uwanie w jego twarz - kochanie,
co si stao? Chodzi o Katie? Wygldasz jak czowiek stojcy nad grobem.
Obesza st. Z zatroskan min usiada okrakiem na kolanach ma, uja w
donie jego twarz i zmusia, by spojrza jej w oczy.
- Powiedz mi, co si stao?
Chtnie by si przed ni schowa. Jej mio zanadto w tej chwili bolaa. Chciaby
uciec z objcia jej ciepych rk i znale sobie jakie ciemne miejsce, podobne do
pieczary, dokd nie docieraoby wiato ani mio, gdzie mgby zwin si w kbek i
wyjkiwa w ciemno rozpacz i nienawi do samego siebie.
- Jimmy - wyszeptaa Annabeth.
Pocaowa jej powieki.
- Jimmy, porozmawiaj ze mn, prosz.
Przycisn jej donie do swoich skroni. Palce Annabeth wczepiy si w jego wosy.
Pocaowaa go zachannie. Jej jzyk wlizn si do jego ust, jakby penetrowa, szuka
rda jego blu, by go wyssa, a jeli trzeba - zmieni si w skalpel, ktry wytnie
zabjczy nowotwr.
- Powiedz mi, co ci gnbi Jimmy.
Wpatrujc si w jej kochajc twarz, zrozumia, e musi wyzna jej wszystko,
inaczej bdzie zgubiony. Nie wiedzia, czy ona potrafi go ocali, mia jednak pewno,
e jeli si przed ni teraz nie otworzy, umrze.
na zawsze odcisna na niej swj znak. Zesza z jego kolan, usiada przed nim na
pododze i podniosa gow. Spojrzaa w stron monitora. Przez jaki czas wsuchiwali
si oboje w odgosy snu ich crek.
- Wiesz, co im powiedziaam, kiedy kadam je dzisiaj do ek?
Pokrci przeczco gow.
- Powiedziaam, e teraz musz by dla ciebie wyjtkowo czue, bo cho my te
kochaymy Katie, ty kochae j bardziej. Kochae j tak bardzo, bo powoae j na
wiat, nosie na rkach, kiedy bya maa, i twoja mio do niej rozpieraa ci czasem
serce niczym balon, a bae si, e pknie.
- Boe, Annabeth - wyszepta.
- Powiedziaam im, e tata je rwnie tak kocha. e ma cztery serca i one
wszystkie s jak balony wypenione mioci a do blu. I e dlatego nigdy nie musimy
si niczego ba. A Nadine zapytaa mnie wtedy: Nigdy?.
- Bagam ci. - Jimmy czu si tak, jakby przywaliy go granitowe bloki. - Bagam,
przesta!
Pokrcia gow tylko raz, przygldajc mu si ze spokojem.
- Tak, potwierdziam, nigdy. A wiecie dlaczego? Bo wasz tatu jest krlem, a nie
zwykym ksiciem. A krlowie wiedz, co naley zrobi... nawet, gdy to jest trudne...
by wszystko naprawi. Wasz tatu jest krlem, wic zrobi...
- Annabeth...
- ...zrobi wszystko, co bdzie musia dla tych, ktrych kocha. Wszyscy popeniamy
bdy. Wielcy ludzie prbuj naprawia zo. Tylko to si liczy. Na tym polega wielka
mio. Dlatego wasz tatu jest wielkim czowiekiem.
Jimmy mia wraenie, e lepnie.
- Bagam - wyjka.
- Dzwonia Celeste. - Gos Annabeth jakby najey si kolcami.
- Prosz...
- Chciaa si dowiedzie, gdzie jeste. Powiedziaa mi, e podzielia si z tob
swoim podejrzeniami co do Davea.
Jimmy otar grzbietem doni oczy i przyjrza si onie, jakby ujrza j po raz
pierwszy w yciu.
- Zadaam sobie pytanie, co to za ona, ktra mwi takie rzeczy o wasnym mu?
Jak trzeba by, eby wyjawia rodzinne sekrety? Dlaczego pobiega z tym do ciebie?
Jimmy mia co do tego wasne podejrzenia... Zawsze mia pewne podejrzenia
wzgldem Celeste, ktra czasami patrzya na niego w taki sposb... Zmilcza jednak.
Annabeth umiechna si za tak, jakby zobaczya odpowied wypisan na jego
twarzy.
- Mogam zadzwoni na twoj komrk. Kiedy mi wyznaa, co ci powiedziaa, i
gdy przypomniaam sobie, e wyszede z Valem, domyliam si, co zamierzasz. Nie
jestem gupia.
O, co to to nie!
- Ale nie zadzwoniam. Nie powstrzymaam ci.
- Dlaczego? - zapyta ochrypym gosem.
Podniosa gow i spojrzaa na niego tak, jakby odpowied bya oczywista. Wstaa,
patrzc na niego tym dziwnym wzrokiem, a potem zrzucia z ng buty. Rozpia
suwak i zdja dinsy, a potem koszul i stanik. cigna Jimmyego z krzesa.
Przycisna go do siebie i zacza caowa w mokre policzki.
- Oni s sabi - szepna.
- Kto?
- Oni wszyscy. Wszyscy poza nami.
cigna koszul z jego ramion i Jimmy zobaczy w wyobrani jej twarz tak jak
wtedy, nad kanaem Pen, w noc ich pierwszej randki. Zapytaa go, czy jest urodzonym
przestpc, a on zapewni, e nie, bo sdzi, e takiej odpowiedzi oczekiwaa. Dopiero
teraz, dwanacie i p roku pniej, zrozumia, e chciaa od niego jedynie prawdy.
Jakiejkolwiek udzieliby jej odpowiedzi, przyjaby j i zaakceptowaa. Wspieraaby
go. I zbudowaaby ich wsplne ycie na tej odpowiedzi.
- My nie jestemy sabi - powiedziaa, a on poczu pod niecenie tak silne, jakby
roso w nim ju od dnia narodzin. Gdyby mg j zje, nie przyczyniajc jej blu,
pochonby j ca, zatopi zby w jej szyi. - Nigdy nie bdziemy sabi. - Usiada na
stole i rozoya nogi.
Patrzy na ni, cigajc spodnie, wiadom, e ten akt tylko na chwil przyniesie
mu ulg, zaguszy jedynie bl po zamordowaniu Davea, znieczuli, gdy si zagbi w
ciao Annabeth i poczy z jej si. To wystarczy tylko na t noc, ju nie na jutro ani na
nadchodzce dni. Przyniesie ulg na dzisiejsz noc. Lecz czy nie tak zaczynaj si
wszystkie procesy ozdrowiecze, od maych kroczkw?
Annabeth uja go za biodra, wpia paznokcie w plecy na linii krgosupa.
- Kiedy skoczymy, Jim...
- Tak?
Epilog
JIMMY FLATS
Niedziela
28
Zaklepiemy ci miejsce
Jimmyego obudzi w niedziel stumiony werbel bbnw.
Nie haaliwy oskot i brzk talerzy podrzdnego zespou grajcego w cuchncym
potem klubie, ale dudnicy, miarowy, tam-tamowy rytm najedczej armii,
biwakujcej pod murami miasta. Potem usysza zaskakujcy, faszywy ryk
mosinych rogw. Ten odgos rwnie nis si z dala, napywa przez poranne
powietrze z odlegoci kilkunastu moe przecznic, a ucich rwnie nagle, jak
rozbrzmia. Jimmy lea i sucha rzekiej ciszy pnego niedzielnego poranka najprawdopodobniej te pogodnego, sdzc po wsczajcym si przez zasony
intensywnie tym blasku. Usysza tupanie i gruchanie gobi na parapecie i
poszczekiwanie psa na ulicy. Trzasny drzwi jakiego samochodu. Czeka na odgos
zapalanego silnika, lecz si nie doczeka, a potem doszo go znowu gbokie brzmienie
tam-tamw, miarowe, zdecydowane.
Spojrza na zegarek na nocnym stoliku: jedenasta. Ostatni raz spa tak dugo,
gdy... Prawd mwic, nie pamita kiedy. Cae lata temu. Moe z dziesi.
Przypomnia sobie zmczenie kilku ostatnich dni i to uczucie, e trumna Katie jedzi
w jego ciele jak kabina windy. A zeszej nocy, gdy siedzia pijany na kanapie w salonie
z pistoletem w doni, przyszli go odwiedzi Just Ray Harris i Dave Boyle. Patrzy, jak
machaj do niego z tylnego siedzenia pachncego jabkami samochodu. Pomidzy ich
gowami widzia ty gowy Katie, gdy samochd odjeda w gb Gannon Street. Katie
nie ogldaa si, natomiast Just Ray i Dave machali do niego jak szaleni i szczerzyli w
umiechu zby. Kolba pistoletu zacza go swdzi w rk. Poczu w doni oleisty
metal i pomyla o woeniu lufy midzy zby.
Przebudzenie byo koszmarem. Celeste przybiega o smej wieczorem, gdy
trumna bya ju zamknita, rzucia si na Jimmyego, tuka go piciami i nazywaa
morderc. Ty cho masz jej ciao! - krzyczaa. - A ja? Gdzie on jest, Jimmy? Co z nim
zrobi?. Bruce Reed i jego synowie odcignli j i wyprowadzili z zakadu
pogrzebowego, ale ona nie przestaa krzycze: Morderca! Morderca! Zabi mojego
ma! Morderca!.
Morderca.
Potem by pogrzeb, naboestwo nad grobem. Jimmy patrzy, jak opuszczaj do
dou jego crk, rzuci na trumn gar piasku i lune kamyki i Katie znikna pod
zwaami ziemi, jakby nigdy nie chodzia po tym wiecie.
Te wszystkie przeycia zwaliy si na niego ubiegej nocy. Trumna Katie wznosia
si i opadaa w jego ciele. Zanim schowa pistolet do szuflady i pad wycieczony na
ko, trwa w jakim paraliu, jakby jego zmarli zmrozili mu szpik kostny i lodem
cili krew.
Boe, pomyla, jeszcze nigdy nie byem tak zmczony. Taki smutny, bezuyteczny
i samotny. Jestem wykoczony przez moje bdy, mj gniew i gorzk samotno.
Dopady mnie moje wasne grzechy. Boe, zostaw mnie w spokoju i pozwl mi
umrze, ebym nie czyni za, nie czu takiego zmczenia, bym nie musia dwiga
ciaru mojej natury i mojej mioci. Uwolnij mnie od tego wszystkiego, bo jestem
zbyt wyczerpany, by zrobi to samemu.
Annabeth prbowaa zrozumie jego wyrzuty sumienia i przeraenie samym sob,
daremnie jednak. Ostatecznie to nie ona nacisna spust.
Spa do jedenastej. Dwanacie godzin, jak zabity. Nawet nie sysza, kiedy wstaa.
Czyta gdzie, e objawem depresji jest nieustanne zmczenie, nieodparta
potrzeba snu. Lecz kiedy usiad na ku i wsuchiwa si w dudnienie bbnw, do
ktrego
doczyy
pobekiwania
mosinych
rogw,
poczu
si
wieo
jak
dostrzeg bowiem wyraz troski na ich twarzach. Maureen zwina donie wok ust i
co do niego krzykna. Otworzy okno i przycisn twarz do moskitiery. Owiao go
rzekie powietrze pnego przedpoudnia, ogrzao soce i oprszya resztka
wiosennego kurzu uwiza w moskitierze.
- Co mwisz, Maureen?
- Pytaam: jak si czujesz, kotku? - zawoaa Maureen. - Dobrze?
- Nie najgorzej - odpar i sam si zdziwi, uwiadomiwszy sobie, e naprawd
czuje si wymienicie.
Wci nosi w sobie Katie niczym drugie przeraone i rozgniewane serce, ktre
nigdy, by tego pewien, nie przerwie swego szalonego bicia. Nie mia co do tego
wtpliwoci. Rozpacz bdzie wieczna, stanie si jego czci bardziej ni czonki ciaa.
W jaki jednak sposb podczas swojego dugiego snu pogodzi si z tym faktem.
Rozpacz staa si jego czci i potrafi to przyj. A jednak, zwaywszy okolicznoci,
czu si znacznie lepiej, ni mg oczekiwa. - Ja... czuj si dobrze - zawoa do
Maureen i Dana. - O ile to w ogle moliwe. Maureen kiwna gow, a Dan zapyta:
- Niczego ci nie trzeba, Jim?
- Moesz nas prosi o wszystko - dorzucia Maureen. Jimmy poczu dum i mio
do nich i do caej rodzinnej dzielnicy.
- Nie - odkrzykn - niczego mi nie trzeba. Dzikuj. Bardzo wam dzikuj. To dla
mnie duo znaczy.
- Zejdziesz? - zapytaa Maureen.
- Chyba tak - odpar, cho wcale nie by tego pewny, zanim to powiedzia. Zobaczymy si na dole?
- Zaklepiemy ci miejsce - krzykn Dan.
Odszed od okna z piersi przepenion dum i mioci. To byli jego ziomkowie.
Jego dzielnica. Jego dom. Zaklepi mu miejsce. Nie wtpi w to. By Jimmym Flats.
Tak go nazyway rekiny wiata przestpczego w dawnych czasach, zanim trafi na
Deer Island. Zabierali go do klubw na Prince Street w North End i mwili: Hej,
Carlo, to ten mj przyjaciel, o ktrym ci opowiadaem. Jimmy. Jimmy Flats.
I Carlo, Gino czy inny waciciel imienia zakoczonego na o robi wielkie oczy i
mwi: Nie zalewaj? Jimmy Flats? Mio ci pozna, Jimmy. Od dawna podziwiam
twj styl.
Potem zaczynay si arciki na temat jego wieku. Czy to prawda, e swj pierwszy
sejf otworzye agrafk do pieluch? Jimmy wyczuwa szacunek, jeli nie rodzaj
RICO - Racketeer Influenced and Corrupt Organization Act - ustawa do zwalczania przestpczoci
zorganizowanej i korupcji (przyp. tum.).
zwizany z brami Savage, a jak kady, kto mia cho troch oleju w gowie, bali si
zadziera z postrzelonymi brami. A skoro bali si Savagew, znaczyo to, e bali si i
jego.
Bali si go. Bali si Jimmyego Flats, bo wiedzieli, e ma eb nie od parady i
hardych, nieustraszonych braci Savage na kade zawoanie. Gdyby tak poczy
rozum Jimmyego Marcusa z dzikoci braci, mogliby...
Co?
Uczyni t dzielnic tak bezpieczn, jak na to zasugiwaa.
Mgby rzdzi tym caym zwariowanym miastem.
Wzi je w posiadanie.
Prosz ci, nie, Jimmy. Chryste! Chc zobaczy moj on, Jimmy. Chc dalej
y. Nie odbieraj mi tego, Jimmy, prosz! Spjrz na mnie!
Jimmy zamkn oczy i podstawi twarz pod bicze gorcej wody.
Spjrz na mnie!
Patrz na ciebie, Dave. Patrz na ciebie.
Ujrza w wyobrani bagalny wyraz twarzy Davea, kropelki liny na jego wargach,
bardzo podobne do kropelek liny na dolnej wardze i podbrdku Just Raya Harrisa
trzynacie lat temu.
Spjrz na mnie!
Patrz, Dave. Patrz na ciebie. Nie powiniene by wysiada z tamtego
samochodu. Wiesz o tym? Powiniene tam zosta. Wrcie do domu, ale naruszony,
zdekompletowany. Ju do nas nie pasowae, Dave. Tamci ci zatruli i ta trucizna
tylko czekaa, by si z ciebie wyla.
Ja nie zabiem twojej crki, Jimmy. Nie zabiem Katie. Nie zabiem jej, nie
zabiem.
Moe i nie, Dave. Teraz to ju wiem. Wyglda na to, e faktycznie nie miae z jej
mierci nic wsplnego. Co prawda, wci istnieje moliwo, e gliny aresztoway nie
te dzieciaki, co trzeba, ale przyznaj, wyglda na to, e w sprawie Katie moesz by
niewinny.
Wic?
Ale kogo jednak zabie, Dave. Kogo zabie. Celeste miaa co do tego racj. Poza
tym wiesz, jak to bywa z ludmi, ktrzy byli w dziecistwie molestowani seksualnie.
Nie, Jim. Ty mi to powiedz.
Sami staj si pedofilami. Wczeniej czy pniej. Trucizna si w nich wsczya i
domaga si ujcia. Uchroniem przysz ofiar przed twoj trucizn, Dave. Moe
nawet twojego wasnego syna.
Mojego syna do tego nie mieszaj.
Dobrze. W takim razie ktrego z jego kolegw. Dave, prdzej czy pniej
pokazaby swoj prawdziw twarz.
Wic w tym szukasz dla siebie usprawiedliwienia?
Kiedy ju wsiade do tamtego samochodu, nie powiniene by wraca. W tym
szukam dla siebie usprawiedliwienia. Nie pasowae do nas. Nie rozumiesz? Na tym
polega ssiedztwo - to takie miejsce, w ktrym mieszkaj ludzie, ktrzy do siebie
pasuj. Odmiecy nie maj tam czego szuka.
Gos Davea spad w kaskadzie wody i zadudni w czaszce Jimmyego: Teraz
mieszkam w tobie, Jimmy. Nie moesz mnie wyrzuci.
Owszem, Dave, mog.
Jimmy zakrci kran i wyszed z kabiny. Wytar si, wcigajc w nozdrza kby
ciepej pary. Mia teraz przynajmniej janiejsz gow. Przetar zaparowane okienko w
kcie i wyjrza na zauek z tyu domu. Dzie by tak jasny i pogodny, e nawet ten
zapuszczony zaktek sprawia wraenie czystego. Boe, jaki pikny dzie, jaka
cudowna niedziela. Wspaniay dzie na parad. Wemie on i crki na d na ulic,
bd si trzyma za rce i oglda maszerujcych, zespoy, ruchome platformy i
politykw przesuwajcych si w jaskrawym blasku soca. Bd jedli hot dogi i
cukrow wat. Kupi dziewczynkom chorgiewki i koszulki z napisem Buckingham
Pride. Proces jego rekonwalescencji rozpocznie si wrd dwiku cymbaw,
bbnw, rogw i chru wiwatw. By pewien, e gdy bd stali na chodniku i
witowali rocznic zaoenia dzielnicy, porwie ich nastrj radosnego uniesienia. A
kiedy wieczorem przytoczy ich znowu pami o mierci Katie, bd mieli
przynajmniej t popoudniow rozrywk jako ma przeciwwag dla ich rozpaczy. To
bdzie pocztek rekonwalescencji. Zdadz sobie z tego spraw, przynajmniej na kilka
godzin tego popoudnia, e dowiadczyli przyjemnoci, jeli nie radoci.
Odszed od okna, obmy ciep wod twarz i naoy piank do golenia na szyj i
policzki. Gdy zacz si goli, uwiadomi sobie, e nurtuje go zo. Niezbyt silna,
prawd powiedziawszy, adnego przejmujcego bicia dzwonw w sercu. Mia raczej
wraenie, jakby je poaskotay delikatne palce.
A wic jestem.
Spojrza w lustro, lecz nie poczu niczego szczeglnego. Kocha swoje crki i on i
by przez nie kochany. Mia w nich oparcie i czerpa z nich si. Niewielu mczyzn...
niewielu w ogle ludzi... mogo to o sobie powiedzie.
Zabi czowieka za zbrodni, ktrej tamten prawdopodobnie nie popeni. Na
domiar zego nie czu z tego powodu nadmiernych wyrzutw sumienia. Przed laty
zabi innego czowieka. Oba ciaa wrzuci do rzeki Mystic, by utony w jej gbi.
Szczerze lubi obydwie swe ofiary, Raya troch bardziej ni Davea, ale lubi obu.
Mimo to ich zabi, wierny swym zasadom. Sta nad rzek i patrzy, jak twarz Raya
bieleje, zapadajc w to z otwartymi, martwymi oczami. Nie czu nadmiernych
wyrzutw sumienia z powodu tego morderstwa, cho wmawia w siebie, e tak. To, co
nazywa wyrzutami sumienia, byo raczej lkiem przed z karm, obaw, e jego
uczynek zostanie odpacony jemu lub komu z jego najbliszych. mier Katie, jak
przypuszcza, bya spenieniem tej karmy. Bolesn odpat. Ray poprzez owoc z ona
swojej ony zabi Katie jedynie dlatego, by wypenio si prawo karmy.
A Dave? Przewlekli acuch przez szczeliny pustaka, opletli wok jego ciaa i
spili koce. Potem dwignli ciao na tyle wysoko, ile byo trzeba, by je przerzuci
przez burt. Kiedy ciao Davea opadao na dno rzeki, Jimmy mia przed oczami jego
wizerunek jako dziecka, a nie dorosego. Kto wie, gdzie osiado? Leao teraz na dnie
Mystic ze wzrokiem utkwionym w gr. Zosta tam na zawsze, Dave. Zosta tam.
Waciwie Jimmy nigdy nie odczuwa zbytnich wyrzutw sumienia z powodu
swych uczynkw. Prawda, umwi si przed trzynastu laty z jednym koleg z Nowego
Jorku, eby co miesic wysya rodzinie Harrisw pi setek, ale wynikao to nie tyle z
poczucia winy, ile z chodnej kalkulacji - dopki myleli, e Just Ray yje, nie szukali
go. Teraz, gdy syn Raya siedzia za kratkami, mg przesta posya t fors.
Przeznaczy j na jaki zbony cel.
Wspomog ni moj dzielnic, postanowi. Patrzc w lustro, pomyla, e tak
wanie jest: to jego dzielnica. Bra j oto na wasno. Od trzynastu lat y w
kamstwie, udawa, e jest po prostu zwykym obywatelem, a tymczasem widzia
wok siebie tylko bezmiar utraconych szans. Chc zbudowa w okolicy stadion?
Doskonale. Porozmawiajmy o robotnikach, ktrych interesy reprezentujemy. Nie?
Trudno. W takim razie lepiej uwaajcie na swj park maszynowy, chopcy. Byaby
szkoda, gdyby go strawi poar.
Musi usi z Valem i Kevinem i porozmawia o planach na przyszo. To miasto
jest gotowe, eby si otworzy. A Bobby ODonnell? Jego przyszo, pomyla, nie
bdzie wygldaa zbyt rowo, jeli omieli si pozosta w okolicy.
Sean i Lauren znaleli miejsce na chodniku przed kawiarni Nate & Nancys. Nora
spaa w wzeczku, ktry ustawili w cieniu markizy. Oparli si o cian i lizali lody.
Sean spoglda na on i zastanawia si, czy im si naprawd udao, czy roczna
rozka nie wyrzdzia im zbyt wielkiej szkody, nie przekrelia ich mioci i tych
wszystkich udanych lat maestwa, jakie przeyli, zanim przed dwoma laty zaczo
si midzy nimi psu. Lauren wzia go za rk i ucisna j, a on spojrza na pic
creczk. Wygldaa jak istota godna boskiego niemal uwielbienia, prawdziwa maa
bogini.
W lukach przesuwajcej si przed nimi parady migay mu sylwetki Jimmyego i
Annabeth Marcusw. Ich dwie liczne creczki siedziay na ramionach Vala i Kevina
Savagew i machay rczkami osobom przejedajcym na platformach i w otwartych
kabrioletach.
Sean zna histori swojego miasta. Wiedzia, e przed dwustu szesnastu laty
zbudowano na tej ziemi wizienie nad brzegami kanau, ktry ostatecznie odziedziczy
po nim nazw. Pierwszymi osadnikami w Buckingham byli winiowie oraz ich
rodziny. To nigdy nie byo atwe ssiedztwo. Winiowie wychodzili na wolno po
odsiedzeniu kary na og zbyt starzy i sterani yciem, by szuka szczcia w dalekich
stronach. Buckingham szybko zyskao z saw wysypiska dla ludzkich odpadkw.
Wzdu dzisiejszej alei i jej gruntowych przecznic wyrosy liczne knajpy, a byli
winiowie zaczli osiedla si na wzgrzach. Budowali domy coraz wyej w Point,
jakby chcieli spojrze z gry na miasteczko swojej niedoli. Pocztek dziewitnastego
wieku przynis wielki boom hodowlany. Zagrody dla byda wyrastay jak grzyby po
deszczu tu, gdzie teraz biega autostrada. Gwny trakt cign si wzdu opotkw
dzisiejszej Sydney Street i wprowadza mode woki do centrum miasteczka, tras
obecnej parady. Pokolenia winiw, robotnikw z rzeni oraz ich potomkw
spychay Flats coraz bardziej w d ku temu traktowi. Wizienie zamknito w