You are on page 1of 1

Ludziom dobrej woli I Czeg mam si ba ja dziercy sztachet i cep Milion mam braci jak milion soc I mam

rado Nieokieznan rado Rado krwi Czeg mam si ba Piknoduchw moe Tych pogasych wiec w rubinowych kandelabrach bezbronnych srebrnych nitek przy paszczu gronostajowym ozdbek dworu na koniach W garniturach Czy moe aureoli korony co potoczyy si pod ko zwiastujc wit zmierzchu Czas kolektywizacji witoci II (Ganie wiato. Scena zapada si i odwraca. Wlewa si na ni strumie lawy, spadaj bomby. Aktorzy gin. Widownia rozbiega si, w panice tratujc kobiety i dzieci. Z teatru zostaje kupa mierdzcych gruzw, straszca wyszczerzonymi miednicami polegych w przedstawieniu.) III Boj si braci moich Synw moich wygwaconych Z arsenaw wywiedli bro masowego raenia karabiny dziaa gilotyny obozy gd kastety przeciw mojej sztachecie Wywiedli dialektyk eber i haka kalejdoskop spustoszonych znacze Jest ich milion jak milion wron i maj wszystko wszystkie ycia wszystkie mierci wszystkie aspekty Aspekt istnienia mojego Aspekt strachu mojego Aspekt mojego oporu Czeg mam si nie ba

You might also like