You are on page 1of 1

Anna Maszewska

Georg Bernard Shaw


Pigmalion. Romans w pięciu aktach.

Proszę, tu są pańskie pantofle! O, jeden, drugi! Niech pan bierze i oby pan w nich ranka nie
doczekał! Nic. Nic się przecież nie stało! Że ja wygrałam dla pana pański zakład, to cóż się
stało?! Nic. Panu to wystarcza! O mnie przecież nie chodzi. Och! Zabiłabym! Brutal samolubny!
Dlaczego? Dlaczego mnie pan nie zostawił tam skąd pan mnie wygrzebał- w rynsztoku? Pan
dziękuje Bogu, że wszystko skończone, i że teraz będzie mnie pan mógł wyrzucić tam z
powrotem, czy tak?! A co się ze mną teraz stanie, co się ze mną stanie?! Pana to nic nie
obchodzi! Ja wiem, że pana to nic nie obchodzi… Pana by nie obeszło, choćbym tu trupem padła
w tej chwili. Bo czymże ja jestem dla pana? Niczym. Czymś mniej niż parą tych pantoflów…
Czego mnie pan nauczył? Do czego jeszcze jestem zdolna? Gdzie mam iść? Co mam robić? Co
się ze mną stanie? Gdybym mogła, gdybym tylko mogła wrócić do moich kwiatów.
Sprzedawałam je bez myśli o sprzedawaniu siebie. A teraz gdy pan zrobił ze mnie damę, nie
mam nic do sprzedania oprócz siebie…

You might also like