You are on page 1of 1

Twierdza oświecenia

MILAREPA
_________

Oto twierdza oświecenia, ustronne miejsce.


Ponad nim na ośnieżonych szczytach mieszkają potężni bogowie,
A poniżej w dolinach – liczni gospodarze z zaufaniem do nauk,
Biała jedwabna zasłona zakrywa góry w tle
Przede mną rozciągają się lasy ze wszystkim, czego można zapragnąć
I rozpościerają się przestronne górskie łąki.
Owady uwijają się brzęcząc
Wokół kwiatów o słodkim zapachu.
Na brzegach stawów i oczek wodnych
Wodne ptaki wykręcają szyje.
W bujnym listowiu drzew
Ćwierka wdzięczny rój ptaków.
Tańczące krzewy kołyszą się na wietrze,
Na wierzchołkach drzew, co pną się wysoko
Małpy wykonują swoje akrobacje.
Rozsiane po górskich łąkach w delikatnej zieleni
Pasą się niezliczone czworonogi
Od strzegących ich pasterzy
Dobiega śpiew i dźwięki fletu.
Ci, których zniewoliło światowe pożądanie
Oblekają ziemię w codzienną krzątaninę.
Ja, jogin, obserwuję to wszystko
Z mojej cennej skały, co wszystko opromienia.
Widzę wszystkie zjawiska jako przykłady przemijalności,
Medytuję, iż wszystko, co postrzegam zmysłami
Jest jak woda w mirażu,
Postrzegam życie jako sen i iluzję.
Praktykuję współczucie dla wszystkich,
Którym brak tego zrozumienia,
Przyjmuję niebu podobną otwartość jako pożywienie
I medytuję bez jakiegokolwiek rozproszenia.
W taki sposób doświadczam wielu różnych rzeczy.
Ach, wszystkie zjawiska samsary w trzech światach
Nie istnieją, choć się przejawiają – jakie to zdumiewające!

You might also like