You are on page 1of 3

Myśliwcy - Forum dyskusyjne http://www.mysliwcy.pl/forum/watki.php?

id=974&ustaw=ge

Ads by PickNsav eIt Ad Options

Luftwaffe

.: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :.

Temat: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! (2009-05-19,07:33)

Jak wiadomo nowo powstała Luftwaffe była oczkiem w głowie Adolfa oraz Hermanna i obaj wydali na nią gros środków w czasie
przygotowań do wojny. Jednakże warto spojrzeć na nią pod kątem ambitnych celów Wodza, o których zawsze roił czyli zdobycia
"przestrzeni życiowej" co w praktycznie oznaczało rozpętanie wojny co najmniej europejskiej jeśli nie światowej z największymi
mocarstwami ówczesnego świata. Jak wobec takie ewentualności prezentowała się Luftwaffe u progu wojny? Ano wydaje mi się, że
niezbyt okazale!

- do szachowania wrogich mocarstw niezbędne było posiadanie lotnictwa strategicznego a na tym polu Niemcy zupełnie leżeli! Co
prawda w połowie lat 1930-tych gen. Wever promował stworzenie tzw. "Uralbomber" przeznaczonego do niszczenia zaplecza
przemysłowego ZSRR i Anglii ale po jego śmierci w wypadku ster rządów na tym polu przejęli Kesselring i Udet, którzy zupełnie
zarzucili prace w tym kierunku tworzą taktyczne lotnictwo przeznaczone do wspierana wojsk lądowych w ramach Blitzkriegu - jednym
słowem do szybkiego podboju stosunkowo słabych, małych i nieodległych państw.

- jest rzeczą niezaprzeczalną, że Luftwaffe dysponowała w 1939 roku nowoczesnych sprzętem w prawie wszystkich kategoriach
samolotów bojowych. Ale czy aby na pewno był on wtedy tak bezdyskusyjnie deklasujący samoloty innych mocarstw? Oczywiście nie!
Rozpatrzmy to po kolei w każdej kategorii samolotów. W Anglii był już wtedy seryjnie produkowany Spitfire tak samo jak we Francji
powstały myśliwce MB.152 i D.520 - wszystkie porównywalne z Bf-109E. Koncepcja Bf-110 okazała się po prostu klapą w starciu z
nowoczesnymi myśliwcami jednomiejscowymi już w czasie Bitwy o Anglię i typ ten szybko wycofano z roli myśliwca dziennego. Było
przecież wtedy jasne, że kraje o potencjale przemysłowym USA czy ZSRR także bardzo szybko stworzą myśliwce porównywalne z
Bf-109 i Fw-190 a nawet lepsze. I tak się też stało - P-47D i P-51D wymiatały niebo nad Zachodnią Europą z "Luft-Experten" równie
skutecznie jak i Jaki i Ła-5FN robiły to na Froncie Wschodnim a eskortowanie przez myśliwce alianckich ciężkich bombowców
oznaczało dla Niemców ostateczną klęskę w bitwie powietrznej nad III Rzeszą. Cóż, nieśmiertelny i przestarzały już Bf-109 był za to
klepany do końca wojny. W kategorii bombowców Niemcy mieli na początku wojny He-111 i Do-17 potem zastąpione częściowo przez
Ju-88. I to też nie było nic szczególnego! O ile w 1939 roku mogły one uciekać przed powolnymi myśliwcami słabych państw to potem
były bez problemu szatkowane przez myśliwce głównych przeciwników Niemiec. A co przemysł III Rzeszy mógł dostarczyć Luftwaffe
lepszego w zamian? Okazuje się, że nic! Staruszka He-111 klepano prawie do końca wojny a jedyne novum stanowiła śmiesznie mała
ilość "strategicznych" He-177. Należy jeszcze wspomnieć o szturmowcach i bombowcach nurkujących. Tutaj także było kiepsko -
Hs-123 i Ju-87 były dobre na 1939-40 rok ale już Bitwa o Anglię całkowicie obnażyła przestarzałość koncepcji Ju-87 i samolot ten
wycofano na Zachodzie z walk a na Froncie Wschodnim przerobiono na wersję "tank-killer" Ju-87G ze śmiesznie wielgachnym
działkiem ppanc pod kadłubem. W roli samolotu szturmowego częściowo zastąpiły go modele FW-190F/G. Ponadto Niemcy były
znacznie zacofanie w pracach nad techniką radarową. Ogólnie więc jasno z tego wynika, że Luftwaffe była nowoczesna na początku
wojny ale potem szybko swoje przodowanie na tym polu straciła. Oczywiście próbowano to nadrabiać stosowaniem różnych
dziwolągów z napędem odrzutowym i rakietowym a nawet rakiet V-1 i V-2 ale z wielu przyczyn, w tym głupoty dyletanta Adolfa i jego
kumpli, w ostatecznym rozrachunku nic to nie dało...

- kolejny aspekt to także ilość a nie tylko jakość samolotów Luftwaffe! W toku wojny okazało się bowiem, że Niemcy nie posiadają
wielu surowców strategicznych potrzebnych do produkcji samolotów oraz paliwa do nich co nawet zmniejszało planowaną ilość
produkowanych maszyn jeszcze przed rozpoczęciem wojny. Próbowano temu zaradzić stosowaniem na przykład nędznej benzyny
syntetycznej. Owszem na początku wojny dzięki szaleńczym zbrojeniom Niemcy miały liczebną przewagą nad swymi przeciwnikami
choć nie była ona jakoś miażdżąca w odniesieniu do koalicji anglo-francuskiej na przykład. Tutaj zadecydowała raczej nowatorska
doktryna użycia sił powietrznych oraz pewna przewaga jakościowa ale to skończyło się już w czasie Bitwy o Anglię. Potem
zmobilizowanie przemysły USA, Anglii i ZSRR po prostu nakryły produkcyjnie Niemców czapkami pomimo stawania na głowie Speera i
jego pomagierów. Okazało się bowiem, że Luftwaffe była potężna dopóki sama nie zaczęła ponosić znacznych strat - one okazały się
już nie do odrobienia i chodzi tutaj także o straty wśród doświadczonych pilotów a nie tylko samolotów. Po prostu nawet stosunek
zniszczonych samolotów wroga do własnych jak 5:1 na korzyść Niemiec w początkowym okresie wojny z ZSRR nie zapobiegł
późniejszej przewadze ilościowej WWS nad Luftwaffe w takim samym mnie więcej stosunku!

Podsumowując należy stwierdzić, że potęga Luftwaffe była faktem jedynie na samym początku wojny i to głównie wobec dużo
słabszych przemysłowo od Niemiec krajów takich jak Polska, Norwegia, Jugosławia, Grecja, Belgia i Holandia. Zwycięstwo nad Francją
było owocem przede wszystkim tego, że francuskie społeczeństwo nie chciało się bić po traumatycznych doświadczeniach I wojny
światowej gdy jeszcze zawiodła Linia Maginota. Natomiast wszystkie późniejsze działania Luftwaffe kończyły się ostatecznie klęskami
poczynając od Bitwy o Anglii poprzez fiasko operacji zaopatrywania 6 Armii okrążonej pod Stalingradem a na operacji "Bodenplatte"
kończąc. Dlatego należy mieć na uwadze, że w kontekście całej II wojny światowej czytając o łatwym zwycięstwie Luftwaffe nad
polskim lotnictwem we Wrześniu mamy do czynienia nie z regułą ale z wyjątkiem od tej reguły - wyjątkiem, który spowodowały
czynniki opisane wyżej...Luftwaffe to był tylko kolosik na glinianych nogach!

Lebesgue

1z3 2014-09-08 14:10


Myśliwcy - Forum dyskusyjne http://www.mysliwcy.pl/forum/watki.php?id=974&ustaw=ge

O, Forumowicz! Na powitanie wszyscy razem: Hasła ma ja!!!

Armagedonius Recycling

(32) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-05-19, 00:03 :

Cytat:
wiemy wszyscy, że lotnicy niemieccy latali na amfie.

A Ty chyba zaaplikowałeś sobie ten narkotyk w zbyt dużej ilości "czopków" i znów Ciebie nosi Armagedonku, jeśli wolisz tak, zamiast
prawdziwego imienia.

Forumowicz

(31) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-05-18, 21:21 :

Wie Pan, Panie Lebesque, mnie tam średnio interesuje kto czyje ekskrementy jadł, ale wiemy wszyscy, że lotnicy niemieccy latali na
amfie. A o tych specjalnych burdelach z "honorowymi aryjkami" to nawet wstyd wspominać. Oj nie było to normalne towarzystwo!
Tak to jest, jak się komuś wydaje, że zawojuje cały świat. A potem sromota.

Armagedonius Recycling

(30) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-05-18, 21:08 :

W mianowniku byłoby Mend ale nazwisko stoi w dopełniaczu. Tym niemniej mowa jest o środowisku nazistowskich mend z NSDAP...
:)

Lebesgue

(29) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-05-18, 20:57 :

"Dowodami są zwierzenia znajomego Hitlera z wczesnych lat 1920-tych Menda"...

Co za nazwisko!

Armagedonius Recycling

(28) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-05-18, 20:19 :

Jak wiadomo Hitler poza tym, że był narkomanem oraz wariatem był także i ohydnym zboczeńcem seksualnym!

Małym piwem jest tutaj fakt, ze Hitler doświadczał rozkoszy łóżkowych z mężczyznami, i to zapewne już od młodych lat, w Wiedniu.
Ponadto spółkował także ze swoimi współpracownikami z góry NSDAP takimi jak Rohm, "Putzi" Hanfstaengl i Maurice. Tego
pierwszego zresztą kazał potem sprzątnąć właśnie za sodomię - pewnie aby pozbyć się "naocznego" świadka! Dowodami są
zwierzenia znajomego Hitlera z wczesnych lat 1920-tych Menda oraz fakty zebrane w książce Lothara Machtana. Kilka lat temu HBO
nakręciło film o tej "przypadłości" Fuehrera...

Znacznie poważniejszą dewiacja Wodza była jednak koprofilia i urofilia! Pierwszy raz na jej trop wpadli analitycy OSS opracowujący w
czasie wojny portret psychologiczny Hitlera. Następnie fakt ten potwierdził ongiś jego bliski współpracownik Otto Strasser. Wygląda
na to, że Hitler zabawiała się w ten sposób ze swoimi metresami Geli Raubel oraz Ewą Braun, co dla niewtajemniczonych miało
stwarzać pozory, że Hitler posiada po prostu zwykłe kochanki i jest heteroseksualny. Niestety, wedle Strassera orgie Hitlera polegały
na tym, że Fuehrer kładł się na podłodze i zmuszał panie aby srały i szczały mu na łeb aż po konsumpcji kobiecych ekskrementów
dostanie orgazmu.

Tak oto ukazuje się nam obraz kompletnego degenerata, ćpuna, idioty i zboczeńca, który uwiódł Niemców aby realizowali jego
obłąkane pomysły...

Lebesgue

(27) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 23:38 :

"Czy Marius Emmerling chciałbym dzieciom z Żurady....".

He,he

(26) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 23:20 :

2z3 2014-09-08 14:10


Myśliwcy - Forum dyskusyjne http://www.mysliwcy.pl/forum/watki.php?id=974&ustaw=ge

Jan

(25) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 20:40 :

Cytat:
Ursyn C ...... (od 2005-10 do 2007-03)

Nie myliłem się. Armagedonius ma niezły ubaw (żeby nie powiedzieć pośmiech). Społeczeństwo ogarnęła jakaś Frankofobia a to
dobry moment, żeby na mieście zacząć gdzie się da wypisywać "Tu byłem. Franek" tak jak kiedyś pisano "Tu byłem. Tony Halik" ;)

Forumowicz

(24) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 20:04 :

RZESZÓW to pudło, ale to...poniżej, raczej nie. Fragmenty.

Ursyn C ...... (od 2005-10 do 2007-03)

Politechnika Warszawska

Hobby:
-motoryzacja (wszystko co się z tym wiąże),
-lotnictwo,
-książki, muzyka, film
-billard

Forumowicz

znalezionych: 33, strona 1 z 4


« - 1 2 3 4 - »
Powrót do tematów Powrót do Myśliwców

Ads by PickNsav eIt Ad Options

3z3 2014-09-08 14:10

You might also like