You are on page 1of 14

Maciej Żywno

Animacyjny model pracy i rola organizacji pozarządowych w organizowaniu


społeczności lokalnej oraz przeciwdziałaniu ksenofobii

Nigdy bym nie przypuszczał, że moje życie będzie tak mocno związane z pojęciem
animacja, animator, aktywizacja społeczna. Nigdy też nie sądziłem, że w różnych rolach,
wykonywanych zawodach, funkcjach publicznych animacja MUSI mi towarzyszyć, o ile
prawdziwie nastawiony jestem na wprowadzanie zmiany w środowisku lokalnym, dla którego
i w którym pracuję oraz funkcjonuję. Ta możliwość zetknięcia się w 1997 roku w programem
Centrum Aktywności Lokalnej, a późniejszym zespołem Stowarzyszenia Wspierania
Aktywności Lokalnej CAL w Warszawie okazało się najlepszą szkołą skuteczności działania,
zrozumienia potrzeb ludzi i nieustannej pracy na rzecz społeczności lokalnej. Szybko
stwierdziłem,że fascynacja animacją społeczną i nabywanie wiedzy, jak ją stosować w
praktyce daje ogromne umiejętności angażowania ludzi oraz instytucji w rozwiązywanie
problemów. Czy jesteś pracownikiem socjalnym, człowiekiem instytucji kulturalnych,
nauczycielem, urzędnikiem, czy działaczem organizacji pozarządowych zyskujesz jako
animator społeczny dar wrażliwości i właśnie szczególnych umiejętności rozwiązywania
problemów. Poprzez obcowanie też z innymi animatorami zyskujesz motywację do działania,
ale tę wyjątkową motywację do wspólnego działania poprzez innych i wspólnie z nimi. To
naładowanie akumulatorów wynika z tego, że nie jesteś w działaniu sam, budujesz oparcie,
budujesz współpracę, partnerstwa, zwiększasz szanse na skuteczne udzielenie pomocy. Przy
okazji zmieniasz mentalność. Kiedyś wyjątkowo nastawiony byłem na liderowanie w różnego
rodzaju przedsięwzięciach. Często powodowało to, że wiele spoczywało tylko na moim
karku, a i niekoniecznie zawsze dobrze rozdzielałem zadania. Gdy się udało rozwiązać jakiś
problem byłem zadowolony i dumny oraz dostawałem wiele słów uznania, a czasem i
medialnego naznaczenia. Podobało mi się to całkiem, ale wchodząc w ruch animatorów
społecznych odnalazłem znacznie większą satysfakcję z angażowania innych do
współdziałania, organizowania społeczności, tworzenia grup i partnerstw, wspierania liderów
i dzielenia się zadaniami, odpowiedzialnością, ale i sukcesami z innymi.
To właśnie wtedy poczułem, że dzięki temu nie wypalę się zawodowo i będę miał wiele
energii do działania. I tak jest do dzisiaj.
Po co animować?
Wspominałem wcześniej,że animator społeczny może kryć się w każdym z nas,
niezależnie od pełnionej funkcji, reprezentowanej instytucji. Kluczowym elementem jest to,
że organizowanie społeczności lokalnej, jej aktywizacja w różnych obszarach, pobudzenie do
współdziałania, współpracy i aktywności przynosi później efekty w wielu płaszczyznach
życia społeczności lokalnej, a także sytuacjach, które mogą tę społeczność dotknąć. Gdy
spojrzymy na środowisko lokalne jako gromadę ludzi zamieszkujących ograniczone i
względnie izolowane terytorium, posiadające i ceniące wspólną tradycję, wartości i symbole,
instytucje usługowe i kulturowe, świadomych jedności, odrębności i gotowości do
wspólnotowego działania, żyjących w poczuciu przynależności i wewnętrznego
bezpieczeństwa, to widzimy zakres celów oraz kierunki działań animatorów organizujących te
środowisko. Elementem składowym i mocno budującym wspólnotę jest więź społeczna
traktowana jako zorganizowany system stosunków, instytucji, środków kontroli społecznej,
skupiającą wszystkich w całość zdolną do trwania i rozwoju. Wpływ na jakość
funkcjonowania społeczności lokalnej mają historyczne uwarunkowania i doświadczenia.
Jeżeli historycznie w danej społeczności były doświadczenia, które ją zintegrowały, w której
się sprawdzili np. powódź, podczas której ludzie sobie pomagali, to jej dalszy rozwój może
układać się znacznie prościej. Jeżeli natomiast społeczność ma złe doświadczenia z
przeszłości, to wpływają one znacznie na poziom aktywizacji i wspólnego rozwiązywania
problemów, a wręcz zintegrowania środowiska. Trzeba o tym pamiętać, ponieważ w
funkcjonowaniu animatorów ten element jest podkreślany jako ten element, z którym trzeba
się zmierzyć i o nim pamiętać pracując nad rozwojem społeczności lokalnej.
Dobrze rozwinięta i funkcjonująca społeczność lokalna jest gotowa na radzenie sobie z
problemami społecznymi ich dotykającymi, a także ze zdarzeniami, w których współpraca
wspólnoty gwarantuje bezpieczeństwo, a nawet może ratować istnienia ludzkie. Sytuacje
kryzysowe związane z kataklizmami pokazują, że tam, gdzie społeczność lokalna jest
zintegrowana, nastawiona na wspólne rozwiązywanie problemów, znacznie lepiej i szybciej
radzi sobie z zagrożeniami, znacznie lepiej sobie pomaga, jest empatycznie nastawiona na
potrzeby innych,a nie wyłącznie własne, jednostkowe zaspokojenie potrzeb, szczególnie
potrzeby bezpieczeństwa. Ludzie w obliczu sytuacji trudnej i niebezpiecznej dla nich oraz ich
bliskich mogą być skoncentrowani wyłącznie na sobie. Strach, lęk i wyobcowanie
powoduje,że niechętnie pomagamy innym. Właśnie dobrze funkcjonująca społeczność
lokalna potrafi sobie z tym lękiem poradzić, a co więcej właśnie w bezpieczeństwie i
współpracy z innymi dostrzegać także wsparcie dla siebie i swojej rodziny. Z drugiej strony
romantyczny charakter Polaków powoduje, że chętnie pomagamy w obliczu zagrożeń, bo
bohaterska postawa jest dobrze oceniania. A jak już zagrożenie mija, gdy np.wichura
przechodzi to do pomocy w obszarze socjalnym, związanym z usuwaniem szkód, pomocy
sąsiadom z radzeniem sobie przez kilka dni, to tu już bywa różnie. To właśnie jest także
zadanie do rozwijania społeczności lokalnej, otwartej także na działania długofalowe, nie
tylko akcyjne. Czasem bowiem nie dzieje się nic katastrofalnego, ale potrzebujemy dobrej,
normalnej drogi lokalnej, świetlicy dla dzieci, czy placu zabaw i wtedy łatwo zauważyć, jak
funkcjonuje nasza społeczność lokalna.
Obszary działań aktywizujących nie tylko dotykają sytuacji kryzysowych, czy
też ,,walki” o lepszą infrastrukturę techniczną naszego miejsca zamieszkania. Aktywizacja
obejmuje swoim zasięgiem także przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu, w którym
integracja środowiskowa jest podstawą do wsparcia osób zagrożonych. Dobrze
zorganizowana społeczność lokalna, aktywna i nastawiona empatycznie na potrzeby całej
wspólnoty zareaguje także na zjawiska ksenofobii, rasizmu, czy też zagrożenia ze strony grup
dewiacyjnych. Dobrze zorganizowana, otwarta społeczność, dobrze znająca się nawzajem,
znająca także swoją różnorodność jest zamknięta na brak tolerancji i postawy
antagonistyczne. Do tego modelu powinniśmy zmierzać w pracy praktycznie na każdym
osiedlu, dzielnicy, czy wsi. Postawienie na aktywizację społeczności lokalnej jest inwestycją
w kapitał ludzki, który zwraca się dla całej społeczności. Warto w to zainwestować.

Kto powinien aktywizować, a kto może?


Jeżeli podejdziemy do problemów społecznych w solidarny sposób, z założeniem,że
wszyscy aktorzy sceny publicznej powinni czuć się odpowiedzialni za ich rozwiązanie, to
odpowiedź byłaby prosta. Niemniej w realiach polskiej resortowości mam wrażenie, że zbyt
dużo czasu traci się właśnie na pokazanie (prawie z imienia i nazwiska), kto lub która
instytucja jest odpowiedzialna za taki stan rzeczy i winna rozwiązać problem. W tym samym
momencie zwrócenie raczej uwagi, jak można rozwiązać dany problem i z kim, jaką
instytucją, może prowadzić do szybszego rozwiązania problemu, szybszego działania oraz
większej satysfakcji, że można we współpracy z innymi zrobić coś dobrego. W naszych
środowiskach lokalnych zazwyczaj funkcjonują różne instytucje, zarówno te państwowe (np.
policja, Państwowa Straż Pożarna, urząd administracji rządowej), samorządowe (np. szkoła,
ośrodek pomocy społecznej, biblioteka, Gmina etc.), pozarządowe (np. stowarzyszenia,
OSP), przedsiębiorcy, a także grupy mniej lub bardziej formalne, lokalni liderzy etc. Jeżeli
instytucje te nauczą się wraz ze społecznością lokalną rozwiązywać problemy, a nie
przerzucać odpowiedzialnością, to wszystkie na tym skorzystają, a najbardziej sama
społeczność, ponieważ rozwiązany problem integruje ludzi. Każdy z wymienionych powyżej
podmiotów może przyjąć rolę animatora społecznego, każdy podmiot może być Centrum
Aktywności Lokalnej. Stając się katalizatorem i animatorem życia publicznego podmiot taki
gromadzi wiedzę o swojej społeczności lokalnej, jej problemach, możliwościach i zasobach.
Posiada umiejętności do zaangażowania innych podmiotów i osób, do wspólnego
diagnozowania, szukania rozwiązań i w rezultacie podjęcia działań, w celu rozwiązania
społecznego problemu. To jest podmiot, który nie tylko potrafi dzielić się odpowiedzialnością
i zadaniami, ale także wspiera lokalnych liderów, buduje partnerstwa, buduje całą
społeczność lokalną. Takim animatorem społecznym, centrum aktywności lokalnej może być
organizacja pozarządowa.

Organizacja pozarządowa – poznajmy się bliżej


Dokładnie zrozumienie znaczenia i potrzeby funkcjonowania organizacji pozarządowej
w społeczności lokalnej, a także jej możliwości i znaczenie dla organizowania tej
społeczności należy zacząć od zerknięcia na historię oraz doświadczenia wcześniejszych
pokoleń, wynikające właśnie z funkcjonowania dzisiaj nazywanego ,,trzeciego sektora”.
W historii naszego kraju organizacje pozarządowe są obecne od bardzo dawna i ważne
jest to,żeby sobie uświadomić ich ogromne znaczenie dla rozwiązywania określonych
problemów i rozwoju lokalnego. A wspólny mianownik, który zazwyczaj się pojawia to jest
stwierdzenie, że często jest organizatorem społeczności lokalnej. Ewa Leś zajmując się
dziejami filantropii w Polsce jasno wskazuje, że pierwszymi swoistego rodzaju organizacjami
pozarządowymi były te instytucje powołane w celach charytatywnych. I tak np. Książe
Władysław Herman w podziękowaniu za męskiego potomka powołał fundację charytatywną.
W dawnej, średniowiecznej Polsce początkowo głównie obok władców tego rodzaju
przedsięwzięcia podejmował Kościół rzymski, zakony, parafie oraz bractwa religijne.
Zakładano na ich bazie szpitale, ochronki, domy dziecka, czy stancje dla ubogich panien oraz
placówki edukacyjne, szkoły. Było to głównie wynikiem średniowiecznego nakazu
chrześcijańskiego miłosierdzia wobec ubogich. Obudziło to znaczne pokłady ludzkiego
współczucia i aktywności w kierunku do ubogich. W późniejszym okresie do tego grona
dołączyły inne kościoły, bractwa prawosławne, wyznaniowe gminy żydowskie, a także gminy
muzułmańskie, głównie Tatarzy.
W okresie zaborów wbrew temu, co mogłoby się wydawać następował duży rozwój
organizacji społecznych, także tych tworzonych przez osoby świeckie. Z jednej strony
nastawione na kultywowanie i podtrzymywanie polskości oraz tradycji narodowych, z
głównym udziałem ludzi kultury, literatury i sztuki, a z drugiej strony powstawało dużo
organizacji nastawionych na pomaganie najuboższym i potrzebującym. Dużym znaczeniem
dla rozwoju tych organizacji było nastawienie na hasło pracy organicznej, jako niezbędnego
warunku odzyskania niepodległości, z nastawieniem na ożywienie gospodarcze i społeczne na
ziemiach polskich. To nastawienie na edukowanie Polaków, organizowanie ich oraz
rozbudowywanie solidaryzmu narodowego musiało opierać się o organizacje społeczne. Nie
było przecież państwowości polskiej, a zatem i instytucji państwowych realizujących te
zadania lub za nie odpowiadające. To właśnie organizacje społeczne przejęły rolę
organizatorów życia społecznego i rozwiązywania wielu problemów. Zaborcy niejednokrotnie
nie byli zainteresowani i nie tworzyli instytucji rozwiązujących chociażby problemy socjalne
na zajętych przez nich terenach, nie chciały się zajmować ubóstwem, sieroctwem,
patologiami. Ten obszar był bez ,,gospodarza” i dlatego towarzystwa zajęły się tym trudnym
tematem. W zaborze austriackim i pruskim, gdzie zakładanie organizacji było bardzo
niechętnie widziane i odbywało się wyłącznie za zgodą policji i sądu,a w zaborze rosyjskim
za zgodą starosty, zaborca widział potrzebę ich funkcjonowania ze względu na
rozwiązywanie przez nich problemów socjalnych. Oczywiście zaborcom nie udało się
powstrzymać także działań integrujących Polaków w obszarze starań o odzyskanie
niepodległości, dbania o edukacji i kulturę polską. Po 1905 roku wraz z pierwszą ,,odwilżą” w
zaborze rosyjskim wręcz zwiększono możliwości swobód obywatelskich poprzez zrzeszanie
się. Organizacje mogły bardziej się profesjonalizować.
I wojna światowa na terenach polskich przyniosła ogromne zniszczenia, wiele ofiar i
znaczne pogorszenie się sytuacji socjalnej, ubóstwo i wzrostosieroceń. Wraz z 1918 rokiem,
odzyskaniem niepodległości i budowaniem od nowa Państwa Polskiego znaczenie organizacji
społecznych było ogromne. W związku z brakiem państwowych instytucji zajmujących się
problematyką społeczną oraz kłopotami socjalnymi obywateli młodego państwa to właśnie
organizacje przejęły inicjatywę i tę ,,lukę” zapełniły. Przykładem był Centralny Komitet
Obywatelski, który jeszcze w 1918 roku opieką otaczał prawie 125 tys. dzieci i młodzieży w
ponad 1400 placówkach. Właśnie w tych pierwszych latach po wojnie dobroczynność była
domeną towarzystw, fundacji oraz osób prywatnych. Wraz z rozwojem państwa, a zatem i
instytucji państwowych pojawiły się społeczne opinie,że to rząd, organy administracji
publicznej oraz publiczne instytucje opieki społecznej powinny te role przejmować. Tak też
zaczęło się dziać i organizacje pozarządowe z głównego architekta zdarzeń zaczęły
przyjmować funkcje komplementarne. Niemniej nie oznaczało to,że ówczesne władze polskie
nie doceniały znaczenia organizacji społecznych, raczej rozbudowywało się pojęcie
rozwiązywania problemów wspólnymi siłami. Dzisiaj nazwalibyśmy to budowaniem
partnerstwa publiczno-społecznego dla rozwiązania określonych problemów społecznych.
Także w prawodawstwie nastąpiły uporządkowanie regulacji formalno-prawnych. Z prawa
kilku zaborów w 1932 roku rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej w życie weszło
prawo o stowarzyszeniach, które określało stowarzyszenie jako trwałe dobrowolne zrzeszenie
o celach niezarobkowych. Pojawiło się również pojęcie stowarzyszenia wyższej użyteczności
dla organizacji, której działalność była szczególnie ważna dla interesu państwa lub
społeczeństwa. Organizacja taka mogła korzystać z określonych ulg i zwolnień w podatkach.
Współcześnie podobne rozwiązanie pojawiło się dopiero w 2003 roku.
Wybuch II wojny światowej i niemiecka okupacja oznaczała delegalizację organizacji
społecznych w Polsce. Oczywiście wiele organizacji funkcjonowało nadal w oparciu o
działania konspiracyjne i niosły pomoc potrzebującym pracując nielegalnie. Także w czasie
wojny obok konspiracji militarnej działały organizacje edukacyjne, kulturalne, ale tak, jak
zazwyczaj najwięcej było tych skoncentrowanych na pomocy socjalnej, walce z ubóstwem,
czy też związanych z pomocą sierotom, kalekom wojennym itd. Władze okupacyjne nie
chciały się zajmować problemami socjalnymi i widziały w organizacjach społecznych
możliwość zdjęcia z siebie tego obowiązku. Dlatego też pozwoliły i powołały do życia Radę
Główną Opiekuńczą, a także Żydowską Samopomoc Społeczną, Ukraińską Radę Główną, czy
też zezwalały na pracę Polskiego Czerwonego Krzyża. Trzymając oczywiście ścisły nadzór
zrzucały z siebie obowiązki zajmowania się i rozwiązywania problemów społeczno-
socjalnych mieszkańców zajętych przez nich terenów.
Po zakończeniu II wojny światowej i powstaniu Polski Ludowej powtórzył się
początkowo mechanizm z okresu pierwszych lat pod odzyskaniu niepodległości w 1918 roku.
Polska Ludowa nie posiadała jeszcze wystarczającej ilości placówek i instytucji państwowych
gotowych do zajęcia się problemami obywateli. Zniszczenia wojenne, wielu poległych i
pomordowanych, w tym specjalistów z danych dziedzin, trudno było z dnia na dzień
nadrobić. Stąd w pierwszych latach 1945 – 47 reaktywowało się wiele organizacji świeckich i
religijnych. To one głównie zajmowały się sierotami wojennymi, kalekami, ludźmi z
problemami, pomagały szukać zaginionych osób, wzruszały edukację.
Niemniej wraz z rozbudową aparatu państwa i powstających już państwowych
instytucji życia publicznego władze komunistyczne rozpoczęły proces likwidacji wielu
organizacji społecznych. Widząc w nich potencjalne zagrożenie dla nowego ustroju podjęły
zdecydowane działania wzmożonego przejmowania nad nimi kontroli lub wręcz likwidacji.
Nie było już takiej możliwości jak w II RP uzyskania komplementarności i współdziałania.
Państwo przejęło kontrolę nad całością życia społecznego i kulturalnego proklamując
odpowiedzialność państwa za zapewnienie bezpieczeństwa socjalnego. Reżim komunistyczny
pozwolił na funkcjonowanie niewielu organizacji przejmując jednak nad nimi znaczną
kontrolę. Główny nacisk położyły władze państwowe na masowość pozostających
organizacji, niekiedy na siłę łącząc kilka. Miało to także znaczenie propagandowe dla
zagranicznych obserwatorów wskazując, że w Polsce można być członkiem stowarzyszenia i
działać społecznie. W rzeczywistości organizacje miały wypełniać określone cele narzucone
przez aparat partyjny. Po 1956 roku odrobinę się ,,rozluźniło” i część organizacji zostało
reaktywowanych i tworzonych. I chociaż wolność ta była limitowana, to wiele osób w ramach
działalności tych organizacji czyniło wiele dobrego na rzecz swoich społeczności lokalnych. I
warto tu podkreślić, że w oficjalnie funkcjonujących organizacjach było wiele osób, które
pracowały naprawdę ciężko czy to w sferze pomocy społecznej, czy edukacji nie będąc
żadnymi ,,utwardzaczami” ustroju socjalistycznego, jak już po 1989 roku w kilku dyskusjach
współczesnych organizacji pozarządowych miałem okazję wysłuchać. Oczywiście byli i tacy,
którzy traktowali organizacje pozarządowe jako narzędzie ustrojowe i swoją drogę kariery,
ale były całe rzesze tych, którzy nie mogąc zrzeszać się w innych organizacjach, a chcąc
działać decydowali się na pracę organiczną w barwach legalnie funkcjonujących struktur.
Później było różnie, lata 80 wymagające dużej aktywności w dziedzinie pomocy społecznej
wskazywały na potrzebę funkcjonowania organizacji. Przez nie płynęła również pomoc z
państw zachodnich. Miały także swój ogromny wpływ na zmienianie świadomości obywateli
i przemycanie wiadomości z Zachodu, propozycji nowych rozwiązań. Niemniej największy
liczebny rozwój organizacji pozarządowych przyniosły zmiany ustrojowe i rok 1989.

Organizacje pozarządowe współcześnie? Jak je postrzegamy?


Związek młodzieży, stowarzyszenie dorosłych A.Kamiński określa jako grupę ludzi,
zorganizowaną w dążeniu do realizowania określonych, wspólnych celów, z własną strukturą
organizacyjną i funkcjonariuszami, z ustalonym lub usankcjonowanymi sposobami
postępowania i zachowania.
I.Lepalczyk definiuje organizację pozarządową jako organizację społeczną,
stowarzyszenie, formalną grupę osób zidentyfikowanych z jego celami i zadaniami,
połączonych wspólną więzią o charakterze przedmiotowym, której treścią jest dążenie do
realizacji wspólnego obywatelskiego zadania wynikającego z potrzeb mikro- lub makro
środowiska społecznego, potrzeb aktualnych lub przewidywanych. Dla realizacji swoich
zadań statutowych osoby zrzeszone w organizacji podejmują w różnym zakresie działalność
oświatową, która może być ukierunkowana na członków i osoby związane ze
stowarzyszeniem, na szerszy, najczęściej anonimowy, krąg odbiorców lub specjalną kategorię
odbiorców.
Jedna z najlepszych stron o i dla organizacji pozarządowych, czy www.ngo.pl
definiujeorganizacje pozarządowe jako III sektor. Określenie to, przeniesione z języka
angielskiego (third sector), nawiązuje do koncepcji podziału dzielącego aktywność społeczno-
gospodarczą nowoczesnych państw demokratycznych na trzy sektory. Tak, więc obok
instytucji państwa (administracji publicznej, sektora państwowego – pierwszego sektora) oraz
podmiotów for-profit, nastawionych na zysk (biznes, sektor prywatny – drugiego sektora)
istnieją organizacje, które ani nie są nastawione na zysk (non-profit), ani nie stanowią
elementu struktury państwa – są, zatem trzecim sektorem.
Zerkając formalno-prawnym okiem na organizacje pozarządowe, to Ustawa o Pożytku
Publicznym i o Wolontariacie z 24 kwietnia 2003 roku określa jako organizacje niebędące
jednostkami sektora finansów publicznych, w rozumieniu ustawy o finansach publicznych,
oraz niedziałające w celu osiągnięcia zysku osoby prawne lub jednostki organizacyjne
nieposiadające osobowości prawnej, którym odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną, w
tym fundacje i stowarzyszenia.
Preambuła Ustawa Prawo o Stowarzyszeniach wskazuje z kolei na to, że ,,w celu
stworzenia warunków do pełnej realizacji gwarantowanej przepisami Konstytucji wolności
zrzeszania się zgodnie z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka i Międzynarodowym
Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych, umożliwienia obywatelom równego, bez
względu na przekonania, prawa czynnego uczestniczenia w życiu publicznym i wyrażania
zróżnicowanych poglądów oraz realizacji indywidualnych zainteresowań, a także
uwzględniając tradycje i powszechnie uznawany dorobek ruchu stowarzyszeniowego” oraz
definiuje stowarzyszenie jako dobrowolne, samorządne, trwałe zrzeszenie o celach
niezarobkowych. Zaś fundacja to zgodnie z Ustawą o Fundacjach może być ustanowiona dla
realizacji zgodnych z podstawowymi interesami Rzeczypospolitej Polskiej celów społecznie
lub gospodarczo użytecznych, w szczególności takich, jak: ochrona zdrowia, rozwój
gospodarki i nauki, oświata i wychowanie, kultura i sztuka, opieka i pomoc społeczna,
ochrona środowiska oraz opieka nad zabytkami.
Zatem mianem organizacji możemy rozumieć grupę dorosłych lub młodzieży
posiadającą określoną własną strukturę organizacyjną, a członkowie tej grupy podejmują
wspólne działania i zadania oraz podporządkowują się normom postępowania, a
przynależność do tej organizacji jest dobrowolna.
Warto poświęcić czas na zastanowienie się, jakie funkcje spełniają organizacje
pozarządowe. Zwrócę uwagę na kilka typologii, a raczej kilka podejść w literaturze naukowej
i szkoleniowej. A.Kamiński wyróżnia trzy podstawowe funkcje:
1) Afiliacyjną – opartą na zasadzie ,,sąsiedztwa z wyboru”;
2) Integracyjną, stanowiącą pomost między rodziną i społecznością lokalną z jednej strony a
narodem i wspólnotą ogólnoludzką z drugiej,
3) Ekspresyjną, stwarzającą warunki do przeżywania i wyrażania upodobań.
I.Lepalczyk z kolei zwraca uwagę na rolę stowarzyszeń społecznych w zakresie:
1) wspomagania rozwoju biologicznego, społecznego i kulturalnego jednostki;
2) wdrażania człowieka do pełnienia ról społecznych i zawodowych;
3) wzbogacania sfer życia i aktywności jednostki, tj.sfery działalności zorientowanej na
zrozumienie i opanowanie rzeczywistości, na jej kształtowanie (konstruowanie) oraz
poszukiwanie ekspresji i wspólnoty;
4) upowszechniania wiedzy instrumentalnej i kształtowania określonych postaw;
5) rozwijania i urzeczywistniania idei demokracji.
Myślę,że w organizacjach pozarządowych ważne jest ich nastawienie, co w funkcjach
wyraża się dwojako, bo są one nastawione:
a) dośrodkowo lub wewnętrznie, a to oznacza, że energia i podejmowane działania
skierowane są na zaspakajanie potrzeb, zainteresowań i aspiracji członków danej
organizacji;
b) odśrodkowo lub zewnętrznie, co oznacza,że członkowie organizacji i jej zadania
skoncentrowane są na zaspokajaniu potrzeb społeczno – kulturalnych całej społeczności
lokalnej lub określonej grupy.
Patrząc już nie językiem naukowym, a ściśle wynikającym z doświadczeń praktycznych
wartości organizacji pozarządowych, ich wyróżniki we współczesnym świecie Centrum
Aktywności Lokalnej precyzuje w ramach określonych zalet:
1) włączają one w swoje działania ludzi ze społeczności lokalnej, głównie w charakterze
wolontariuszy, choć stają się też coraz bardziej znaczącym pracodawcą;
2) ich funkcjonowanie opiera się o zasadę zmniejszania kosztów i ekonomiczną
efektywność;
3) stosują często nowe, niekonwencjonalne metody rozwiązywania problemów, którymi się
zajmują;
4) podejmują ryzyko zajęcia się tymi problemami, które są niepopularne, mało znane lub
którymi nie zajmuje się żadna administracja publiczna (gdyż np.nie ma na to
odpowiedniego przepisu w prawie);
5) ludzi z organizacji pozarządowych cechuje wrażliwość na potrzeby innych, umiejętność
wprowadzenia zmiany, elastyczność w reagowaniu na nowe problemy;
6) jako niezwiązane ze strukturami władzy, pełnią rolę nieformalnych kanałów, którymi
ludzie artykułują swoje potrzeby i argumenty przemawiające za wprowadzeniem
koniecznych zmian;
7) pomagają administracji państwowej i terenowej w tworzeniu ram prawnych na rzecz
budowania społeczeństwa obywatelskiego;
8) kontrolują służby publiczne, realizujące zadania w różnych sferach życia politycznego i
społeczno-gospodarczego;
9) wspierają i kształcą liderów, mogących później wejść w struktury polityczne i rządowe.

Organizacje w pracy animacyjnej.


Z. Wejcman dotykając aksjologicznych podstaw włączenia organizacji pozarządowych
w aktywizowanie i integrowanie społeczności lokalnej opiera się o dwa pojęcia ,,aktywizacja”
i ,,pomocniczość”. Obok Centrów Aktywności Lokalnej ustawia właśnie organizacje
pozarządowe jako te najbardziej aktywne i ich zaangażowanie lokalizuje w naturalnej
skłonności ludzi do zajmowania się swoimi sprawami, a nie oglądania się na innych, w tym
na władze samorządowe lub państwowe. Z tego właśnie wychodzi również drugie pojęcie,
zamieszczone także w Konstytucji RP, a mianowicie zasada pomocniczości ,,umacniająca
uprawnienia obywateli i ich wspólnot”. Otóż warunkiem skutecznego działania jest wspólne
rozwiązywanie problemów, z założeniem, że wszyscy czują się gospodarzami
i ,,właścicielami” problemu, a nie przypisują go wyłącznie jednemu podmiotowi. Będzie to
ewidentnie prowadziło do braku skuteczności w działaniu. Z.Wejcman zwraca uwagę na to,
że celem zasady pomocniczości nie jest urynkowienie polityki społecznej, ale jej
decentralizacja. Optymalny rozwój zależny jest bowiem, od podzielenia się obowiązkami i
zadaniami pomiędzy podmioty publiczne, niepubliczne oraz organizacje pozarządowe. Warto
także odróżnić zadania publiczne od państwowych. Publiczne ukierunkowane na zaspokajanie
potrzeb osób potrzebujących i radzenie sobie z problemami społecznymi powinno w
pierwszej kolejności opierać się o podstawowe komórki społeczne: rodzinę, grupę sąsiedzką,
społeczność lokalną. Jeżeli te grupy sobie nie radzą, to dopiero powinno wkraczać państwo.
To jest ogromna przestrzeń działania dla organizacji pozarządowych, ale także ogromna
potrzeba i waga ich działania w tych obszarach. Trochę odwracając sytuację, szkoda by było
energii organizacji pozarządowych, gdyby zadania państwowe, związane z utrzymaniem ładu
formalno-prawnego było w rękach organizacji. Bo trudno byłoby sobie wyobrazić, że dowód
osobisty, prawo jazdy lub pozwolenie na budowę wydaje stowarzyszenie lub fundacja.
Możliwości skuteczności działania organizacji pozarządowych są olbrzymie i mądra
współpraca z nimi przez samorząd oraz inne instytucje może wpłynąć na skuteczne
rozwiązanie problemów. Samorząd lokalny ma zamknięty, ale zarazem bardzo szeroki zakres
zadań własnych, którymi musi się zajmować. Właściwie nie może sobie pozwolić na to,żeby
w danym roku ustawić sobie jakiś priorytet, ponieważ zgodnie z prawem musi realizować
wszystkie, wynikające z przepisów prawa, zadania. Trzeci sektor w tym momencie wykazuje
ogromną elastyczność, ponieważ może sobie ustawiać priorytety i zajmować się wycinkiem
rzeczywistości. A jak wiemy, specjalizacja w danym obszarze lub temacie wpływa na jakość i
profesjonalizm wykonania. Samorząd może i musi funkcjonować w ramach określonego
obszaru (gminy, powiatu, województwa) i nie może przekraczać tych granic. W tym samym
czasie ngo’sy mogą elastycznie się przemieszczać i zgodnie ze statutami działać na terenie
całego kraju, a nawet poza nim. W wielu momentach okazuje się również, że organizacje
pozarządowe ze względu na swoją elastyczność strukturalną potrafią także szybciej reagować.
Dostrzegam to często przy zimowych akcjach zapobiegania zamarznięciom (w okresie bardzo
wysokich mrozów). Organizacje pozarządowe wiozą już ubranie i opał, wcześniej niż
pracownicy socjalni zostaną wysłani przez Gminę na wywiad środowiskowy. Chcąc jednak
nie krzywdzić oddanych pracy pracowników socjalnych zwrócę uwagę na to,że często ich
decyzje i działania obostrzone są formalnymi wymogami prawnymi, niekoniecznie
pozwalającymi im działać szybciej, szczególnie jak są obwarowane wymaganą dokumentacją.
To właśnie w takich momentachmożna szybciej skorzystać ze wsparcia płynącego ze strony
organizacji pozarządowej. I instytucje samorządowe i państwowe nie powinny (chociaż
często niestety tak się dzieje) traktować tego w formie rywalizacyjnej, a szukać płaszczyzny
współpracy. W Białymstoku aktywność organizacji pozarządowych właśnie w tym temacie
przez kilka lat budziła dużo niepotrzebnych złych emocji i rywalizowania. Poprzez spotkanie
wszystkich instytucji zajmujących się tematem przeciwdziałania zamarznięciom udało się na
jednej sali urzędu wojewódzkiego zgromadzić organizacje pozarządowe, urzędy gmin i miast,
ośrodki pomocy społecznej, policję i inne służby mundurowe. Wymiana informacji, kto czym
się zajmuje i w czym może pomóc poskutkowała lepszą współpracą i spadkiem ilości
zgonów. Efekt wymierny, a musiał się oprzeć o poznanie się ludzi z różnych instytucji,
zrozumienie która z instytucji jakie ma możliwości, uprawnienia i kompetencje. To pomogło
w czasie mrozów na działanie ze zrozumieniem partnerów i ich właściwości. To także
spowodowało,że np. Marszałek Województwa, który wcześniej nie widział możliwości
współpracy w tym zakresie mógł właśnie organizacjom w ramach konkursu do 10 tys. złotych
przeznaczać na zakup opału, które to organizacje mogły przekazywać potrzebującym. Sprzęt
z magazynów zarządzania kryzysowego urzędu wojewódzkiego, który z kolei nie mógł być w
tym trybie przekazywany organizacjom mógł trafiać do samorządu etc. W taki sposób
współistnienie różnych podmiotów publiczno-społecznych można było wykorzystać do
rozwiązania istotnego problemu. Wspominane wcześniej metody pracy organizacji
pozarządowych ciągle mogą i są rozwijane. Nie muszą czekać na rozporządzenia, ustawy lub
inne akty prawne, które instytucjom publicznym dopiero umożliwiają stosowanie nowych
środków i narzędzi. Organizacje pozarządowe są wręcz pionierami stosowania nowych metod
pracy i rozwiązywania problemów. Wystarczy popatrzeć na możliwości animacji społecznej,
aktywizowania i zachęcania ludzi do współdziałania, rozwijania samopomocy, korzystania i
zachęcania ludzi do wolontariatu, zdolności do budowania partnerstw lokalnych (ponad
podziałami politycznymi), wprowadzania do życia publicznego ekonomii społecznej oraz
wielu innych możliwości działań.
Ograniczeniem organizacji pozarządowych są finanse. W porównaniu do budżetu
samorządu, który zawsze 1 stycznia ma na koncie środki na działalność (mniejsze lub
większe, ale jednak ma) organizacje pozarządowe muszą włożyć dużo wysiłku w
zabezpieczenie swojej działalności. To tutaj wymagane są dalsze kroki, które systemowo będą
wspierały trzeci sektor, ale teraz jest to ogromna przestrzeń wymagająca budowania
partnerstwa przez organizacje pozarządowe z samorządami oraz innymi instytucjami, także
po to, by móc finansować działania zmierzające do rozwiązywania problemów lokalnych.
Znaczenie organizacji pozarządowych jest ogromne, ich istnienie i funkcjonowanie
ubogaca i wzmacnia środowisko, w którym funkcjonują. Tę wartość trzeba rozwijać i dobrze
zarządzany samorząd lokalny potrafi to wykorzystać. Same organizacje zaś muszą ciągle dbać
o swoją jakość,ale także nastawienie do innych instytucji. Bo poczucie wyjątkowości potrafi
zepsuć relacje i nie pozwolić normalnie, a zatem i skutecznie rozwiązywać problemy lokalne.
To duża umiejętność, którą organizacje chcące być Centrum Aktywności Lokalnej muszą
nabyć. Zdolność koalicyjna, umiejętność budowania partnerstw wymaga bowiem postawy
otwartej, nieoceniającej i ciągle nastawionej na dialog z innymi instytucjami publicznymi, czy
też innymi organizacjami. Zdarza się, że coś w jakimś temacie z partnerem potoczyło się źle,
ale dla organizacji – animatora nie może to oznaczać zamknięcia drzwi. Trzeba szukać
możliwości współdziałania chociaż w jakimś wąskim obszarze, bo patrząc na cel, jakim jest
rozwój społeczności lokalnej, to jest to proces ciągły, dynamiczny i rzadko kiedy pozwala na
okres bierności.
Zatem organizacja jako animator i Centrum Aktywności Lokalnej jest wyjątkowo
dobrze dobranym podmiotem do realizacji zadań prowadzących do rozwoju społeczności
lokalnej, do bycia organizatorem tej społeczności.

Bibliografia:
1) T.Pilch, I.Lepalczyk (red.): Pedagogika Społeczna, Wydawnictwo ,,Żak”, Warszawa
1995, s.195-200;
2) I.Lepalczyk: Rola stowarzyszeń społecznych w edukacji ustawicznej społeczeństwa,
,,Chowanna” 1982, z.4,s.343;
3) E.Leś, Zarys historii dobroczynności i filantropii w Polsce,Pruszyński i S-ka,
Warszawa 2001
4) P.Jordan, B.Skrzypczak (red.): CAL jako metoda rozwoju społeczności lokalnych,
Wydawnictwo BORIS/CAL, Warszawa 2002, s.73;
5) Z.Wejcman: Rola organizacji pozarządowych w aktywizacji społeczności lokalnej
wokół zagadnień integracji społecznej, ,,Prace Laboratorium Innowacji Społecznej”
2011, nr 01 ,,Organizowanie społeczności lokalnej. Analizy, konteksty,
uwarunkowania”, s.59;
6) Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997 roku.

You might also like