Professional Documents
Culture Documents
W warunkach innego świata miłość traktuje się tak jak spacer do wychodka, a to oznacza ze sprowadza się
miłość do poziomu potrzeby fizjologicznej wyłącznie. Z tej perspektywy związek Marusi i Kowala wydaje się
szczególny, można go nazwać obozowym romansem. Ten związek rozpoczyna się i kończy w stylu
właściwym dla innego świata, bo rozpoczyna się i kończy zbiorowym gwałtem na kobiecie, na Marusi. Ale
to co pomiędzy tym dramatycznym początkiem i końcem tego związku pomiędzy Marusia i Kowalem się
rodzi, Grudziński uznaje za formę dramatycznego upominania się o godność i człowieczeństwo w
warunkach innego świata. Miłość, nawet w tej szczątkowej postaci jest taka próba, miłość skazana na
klęskę bo obóz nie daje człowiekowi szansy na miłość. Najczęściej tego typu próby skazane są na klęskę,
obóz pozbawia człowieka szansy na miłość.
Szpitale w przestrzeni obozu traktowane były przez więźniów jak świątynie, jak kościoły w samym środku
szalejącej inkwizycji. Więźniowie decydują się na niezwykle dramatyczne akty nie tylko samookaleczeń by
trafić do szpitala. Kobiety świadomie zachodzą w ciąże, choć ich dzieci w odróżnieniu od tych poczętych w
domu swidanij traktowane są jak bękarty, z pogardą. Akty samookaleczeń pozwalają choć na chwilę
doświadczyć ludzkiego, a więc poza innym światem, świata z białą pościelą, świata z dobrą żywnością i
świata z troskliwymi, traktowanymi jak anioły szpitalnymi siostrami. Więźniowie decydują się na te
dramatyczne akty nawet ze świadomością, że po wyjściu ze szpitala utracą wolę życia, a następnym etapem
ich pobytu w obozie stanie się trupiarnia – oczekiwanie na śmierć.
Kostylew pochodził z domu, z którego wyniósł kult wobec ideałów wielkiego października (rewolucji
październikowej). Był studentem, który zamierzał w przyszłości wyzwolić zachód. Momentem
przełomowym w jego biografii były lektury literatury zachodniej, przypadkowo trafiającej w jego ręce.
Kostylew odkrywa, że został oszukany, że świat zachodu wygląda zupełnie inaczej i tym swoim odkryciem
mimowolnie dzieli się na jednym ze spotkań wypowiadając jedno zdanie: wyzwolić zachód od takiego życia
jakiego myśmy nigdy nie zaznali. To zdanie wypowiedziane mimowolnie powróci i stanie się podstawą jego
aresztowania i osadzenia w obozie. Kostylew po ogłoszeniu wyroku zostaje przydzielony do brygady
iteerowców, a więc może korzystać z przywilejów lepszej, wartościowszej żywności. Postanawia jednak, że
nie da się jednak przez obóz złamać moralnie, dlatego też dzieli się otrzymanymi racjami żywnościowymi z
innymi więźniami. W konsekwencji zostaje skierowany do ciężkiej pracy w lesie. Ten kawałek chleba
Kostylewowi wpada do ognia. W odruchu człowieka głodnego wkłada rękę w ogień by ten kawałek chleba
uratować. Ulega poparzeniu, a w związku z tym dostaje zwolnienie z pracy i powtarza ten proceder
samookaleczenia wielokrotnie postanawiając, że nie będzie więcej pracował. (nie będę dla nich więcej
pracował). To powoduje, że Kostylew przedłuża zwolnienie z pracy. Kostylew mówiąc w/w cytat, decyduje
o swoim życiu. Decyduje, że nie będzie, choćby najmniejszym trybikiem w mechanizmie systemu zła.
Pracując dla tego systemu, staje się jego elementem. Odmawiając pracy, uchylając się od pracy w istocie
przestaje uczestniczyć w systemie zła. Jest to heroiczny akt odmowy uczestnictwa w systemie zła. To był
obóz tak ciężkiej pracy, że kołyma była odpowiednikiem komory gazowej w lagrze niemieckim. Kostylew
zostaje na kołymę skazany.