You are on page 1of 4

I G N A C Y R Z E C K I

„[…] ani nawet ustalona reputacja sklepu może nie uchroniłaby go od upadku, gdyby nie zawiadował nim
czterdziestoletni pracownik firmy, przyjaciel i zastępca Wokulskiego, pan Ignacy Rzecki." → pracuje w tym
sklepie od pokoleń, najlepszy przyjaciel Wokulskiego

„I Pan Ignacy mieszkał od dwudziestu pięciu lat w pokoiku przy sklepie.” → świadczy to o tym, że nie lubił
zmian + „Równie jak pokój, nie zmieniły się od ćwierć wieku zwyczaje pana Ignacego.”

”Rano budził się zawsze o szóstej; przez chwilę słuchał, czy idzie leżący na krześle zegarek, i spoglądał na
skazówki, które tworzyły jedną linię prostą.” → później biegał pod piec, żeby się umyć, ubierał się i w
pośpiechu nastawiał czajnik na herbatę. Robił to wszystko tak, jakby miało mu braknąć czasu, w
rzeczywistości jednak miał go aż zanadto.

Ubierał się bardzo elegancko → „Obejrzawszy się, czy ma krawat na szyi, a zegarek i portmonetkę w
kieszeniach […]”

Wszystko miał zaplanowane co do minuty, zapisywał to w notatniku → „Ignacy odczytywał przez binokle
ze swego notatnika rozkład zajęć na dzień dzisiejszy.”

Duży wpływ na jego zachowanie, dokładność i sumienność miał fakt, że jego ojciec był żołnierzem →
„Nieraz w nocy budził mnie ojciec z krzykiem: „Do broni!…”, musztrował pomimo wymyślań i łez ciotki.”

„Mieszkaliśmy na starym mieście z ciotką, która urzędnikom prała i łatała bieliznę.”

Jako młody mężczyzna marzył, żeby pracować w sklepie → „Lecz, gdy zapytano mnie: do czego mam
ochotę? Odpowiedziałem, że do sklepu.”

U Mincla pracował przez dłuższy czas → „W tym otoczeniu upłynęło mi osiem lat, z których każdy dzień był
podobny do wszystkich innych dni.”

Wziął udział w wojnie u boku węgierskich wojsk, a także w Wiośnie Ludów, kiedy to przyśnił mu się ojciec i
przypomniał, że to jego obowiązek. → „Dopiero w lutym roku 1848, kiedy Ludwik Napoleon już był w
Paryżu, ukazał mi się jednej nocy nieboszczyk ojciec, tak, jak widziałem go w trumnie.” + W roku 1849
bywało goręcej, a przecie szedł człowiek naprzód!..."

IGNACY JAKO BONAPARTYSTA

„Tymczasem ród Bonapartych trząsł Europą za Napoleona I, potem za Napoleona III, a i dzisiaj, choć
niektórzy nazywają go bankrutem, wpływa na losy Francji przez wierne swoje sługi, MacMahona i
Ducrota.”

„Na ścianach u ciotki wisieli sami święci; ale jakkolwiek było ich sporo, nie dorównywali jednak liczbą
Napoleonom, którymi ojciec przyozdabiał swój pokój.” → w duchu bonapartyzmu został wychowany

„Wierz mi, Panie Klejn, bonapartyzm to potęga.”

„Wczoraj dałem pięć rubli na nabożeństwo na intencję księcia Ludwika Napoleona. Tylko na intencję,
bo może nie zginął, choć tak wszyscy gadają…” → do końca swoich dni wierzył, że Napoleonowi
udało się zwyciężyć i nadal żyje.
PRZYJAŹŃ WOKULSKIEGO Z RZECKIM

Znają się bardzo długo → „Znam go ze dwadzieścia lat […]”

Pierwszy raz Rzecki spotkał go u Hopfera → „To był Stach Wokulski i jego ojciec.”

Zamieszkał z nim w jednym pokoiku → „Zamieszkał u mnie (w tym pokoiku z zakratowanym


oknem i zielonymi firankami), rzucił handel, a natomiast począł chodzić na akademickie wykłady
jako wolny słuchacz.”

Wokulski jest bardzo dobrym przyjacielem i doskonale zdaje sobie sprawę, że Rzecki nie lubi
zmian, dlatego też kiedy kupił mu nowe mieszkanie, jeden pokój urządził tak samo jak ten stary →
„Boże miłosierny!... ależ ten drugi pokój to mój pokój, w którym mieszkałem od lat dwudziestu
pięciu. Okna zakratowane, zielona firanka, mój czarny stół... A pod ścianą naprzeciw moje żelazne
łóżko, dubeltówka i pudło z gitarą…"

Rzecki często wspomina w swoim pamiętniku o Stanisławie, zawsze dobrze o nim mówi → „Stach
jest wyższym nad wszelką wartość człowiekiem, więc- i on powinien być szczęśliwy.”

Ignacy bardzo przeżywa każdy wyjazd Wokulskiego. Kiedy ten stanął w jego drzwiach po
powrocie z wojny, Rzecki był wzruszony powrotem swojego przyjaciela → „Pan Ignacy zbliża się
do gościa wzruszony i zgarbiony więcej niż kiedykolwiek.”

Jednocześnie martwi się o Wokulskiego, kiedy ten coraz bardziej angażuje się w zdobywanie
serca panny Łęckiej. Nie chce, aby jego przyjaciel cierpiał przez tę kobietę → „Ale czuję, że grozi ci
niebezpieczeństwo, więc powtarzam: strzeż się! i w podłej zabawie nie angażuj serca, bo ci je w
asystencji lada chłystka oplują."

Wokulski zadbał o to, żeby Rzeckiemu niczego nie brakło, a także by mógł żyć w dostatku, gdy
ten opuszcza Warszawę i wyjeżdża do Moskwy → „[…] gdyż Wokulski zapisał panu dwadzieścia
tysięcy rubli..."

IGNACY RZECKI A KOBIETY

Jedyną kobietą, która tak silnie działała na Ignacego, była Helena Stawska. Można by rzec, że była
ucieleśnieniem jego wymarzonego, wyśnionego ideału kobiety, jednocześnie jednak uważał, że
jest już dla niej za stary. Widział ją w roli małżonki swojego przyjaciela – Wokulskiego → Kocham,
bo kocham panią Helenę, ale dla niego... wyrzeknę się jej." + „Tak ciągle stała mi przed oczyma
pani Stawska i Wokulski… Mój Boże! Jaka by to była piękna para […]”

Ma uraz do kobiet po tym, jak został skrzywdzony przez swoją młodzieńczą miłość, od tamtej pory
nie wchodzi w głębsze relacje → „Przez kilka lat kochałem się jak półgłówek, a tymczasem moja
Heloiza romansowała z innym.”

Nie akceptuje także miłości Stanisława do Izabeli, gdyż uważa, że nie jest ona godna jego
najwierniejszego kolegi. Uważa, że o wiele lepszym wyborem byłaby pani Stawska → „Cóż Panna
Łęcka? Ani umywała się do Stawskiej.”

Nawet baronowa Krzeszowska nie przypada do gustu Ignacemu. Postrzega ją jako histeryczkę,
która postradała zmysły, choć współczuje jej jednocześnie straty córki → „[…] trzeba być taką
pólwariatką jak pani baronowa.”
Podsumowując – Ignacy Rzecki o wiele większą uwagę poświęcał swojej pracy i codziennym
obowiązkom niż kobietom, które pojawiały się w jego otoczeniu. Do większości z nich
podchodził z dużym dystansem, wręcz uprzedzeniem. Być może wpływ na to miała jego
nieszczęśliwa historia miłosna z przeszłości albo wychowanie. Od kilkunastu lat jego głównym
celem był sklep, w którym pracował. Jedynie Helena Stawska wzbudzała w nim pozytywne
odczucia i to jej gotów byłby oddać swoje serce, gdyby nie Stanisław, a także fakt, że
twierdził, że jest dla niej za stary.
REFLEKSJE RZECKIEGO

Rzecki nie był przystosowany do obecnych czasów. Odnosi się czasem wrażenie, że żyje
przeszłością i nie potrafi zrozumieć zmian, jakie ciągle zachodzą za jego życia → „To ma być
wiek, który nastąpił po XVIII wieku, co napisał na swoich sztandarach: wolność, równość,
braterstwo? Za cóż ja się, u diabła, biłem z Austriakami? Za co ginęli moi kamraci?”

Kiedy był już schorowany i ledwo domagał, obudziła się w nim złość na otaczający go świat →
„Marionetki… Wszystko marionetki. Zdaje się im, że robią, co chcą, a robią tylko, co im każe
sprężyna, taka ślepa jak one…” + „Dopomóc do szczęścia jeden drugiemu nie potrafi – myślał –
ale zrujnować cudze życie umieją tak dobrze, jak gdyby byli ludźmi…”

Przed chorobą także nakręcał sklepowe zabawki, głosząc przy tym monologi → „Hi! Hi! Hi!
Dokąd wy jedziecie, podróżni?… Dlaczego narażasz kark, akrobato?… Co wam po uściskach,
tancerze?… Wykręcą się sprężyny i pójdziecie na powrót do szafy. Głupstwo, wszystko
głupstwo!… a wam, gdybyście myśleli, mogłoby się zdawać, że jest to coś wielkiego!…” +
„Głupstwo handel… głupstwo polityka… głupstwo podróż do Turcji… głupstwo całe życie,
którego początku nie pamiętamy, a końca nie znamy… Gdzież prawda?”

W swoich monologach Rzecki starał się odnaleźć sens życia. Mechaniczne zabawki można
porównać do ludzi, którzy idą przez życie bez celu niezależnie od swojej roli, którą w nim pełnią.
Tak samo jak marionetkom, tak samo ludziom kiedyś wykręcą się sprężyny, tj. życie dobiegnie
końca. Każdego z nas czeka taki sam los niezależnie od tego, co robimy w życiu. Twierdzi, że
może się wydawać, iż jest to coś wielkiego, ale tak naprawdę nie jest to nic nadzwyczajnego, a
jedynie zwykła konieczność i droga, którą każdy musi pokonać. Uważa również, że ludzie
potrafią jedynie rujnować cudze życie i nie wnoszą niczego dobrego dla społeczeństwa. Być
może odnosi się tutaj do Izabeli Łęckiej, która zrujnowała życie jego najlepszego przyjaciela albo
ma na myśli swój los – starego, samotnego subiekta, który nie może już nawet robić tego, co
kocha czyli pracować w sklepie. Warto zastanowić się też, czym dla człowieka jest owa
sprężynka, która nakręca mechaniczne zabawki. Myślę, że w ówczesnych czasach różniła się ona
w zależności od warstwy społecznej. Dla jednych była nią praca, handel czy też zdobywanie
pieniędzy, aby móc wykarmić swoje dzieci, a dla innych teatr, nieustanna zabawa i wspaniałe
przyjęcia wśród gości. Jest to jednak nadal bardzo aktualny temat, bowiem do tej pory jest ona
zależna od statusu społecznego człowieka.
R Z E C K I – W N I O S K I

Ignacy Rzecki jest postacią, która wzbudza w czytelniku wiele pozytywnych emocji. Mężczyzna
dojrzały, pełen dobroci i wierny bonapartysta. Zasługuje także na miano wspaniałego przyjaciela,
co nieraz udało mu się dowieść podczas wieloletniej znajomości z Wokulskim. Wspierał go zawsze,
niezależnie od tego, czy decyzje jego towarzysza przypadły mu do gustu. Martwił się jednak
skrycie o jego przyszłość u boku Izabeli Łęckiej. Był gotów oddać mu jedyną kobietę, którą kochał,
czyli Helenę Stawską. Pokazuje to, jakie priorytety w życiu miał sam Ignacy, bowiem stawiał
przyjaźń ponad miłość. Mimo sceptycznego czasem poglądu na życie i otaczający go świat, był
człowiekiem silnie wierzącym w to, że jeszcze kiedyś będzie dobrze. Największe nadzieje pokładał
w Napoleonie Bonapartym, którego od dzieciństwa podziwiał i niezaprzeczalnie kochał.
Całe swoje życie poświęcił pracy w sklepie i do końca swoich dni był chętny oddawać się temu
zajęciu. Chociaż tracił już siły, nadal przychodził do sklepu i liczył na to, że znajdzie się dla niego
jeszcze miejsce i drobne zajęcie, któremu mógłby poświęcić swój czas. Doskwiera mu
samotność, dlatego też pisze pamiętnik. Wspomina w nim czasy, kiedy był jeszcze dzieckiem, a
później lata spędzone na wojnie, gdzie walczył pełen determinacji i poświęcenia. Nie można mieć
mu za złe, że nie potrafił dostosować się do otaczającej go rzeczywistości. Wszystko wokół niego
zmieniało się za szybko, a on sam zmian bardzo nie lubił. Uważam, że jest to jedna z najbardziej
pozytywnych postaci, którą wykreował Bolesław Prus. Mimo swoich niewielkich wad nadrabia
życzliwością, dozgonnym oddaniem dla przyjaźni i nadzieją na lepsze jutro.

You might also like