You are on page 1of 10

1

PIOSENKA MALARZA - Wchodzi malarz, piosenkę wyciszamy powoli jak zaczyna mowić
https://www.youtube.com/watch?v=xoTrFCTKnoo

Wstęp malarza
Witajcie. Dziś chciałem opowiedzieć wam historię, jaka spotkała Królewnę.
Każdy z nas pewno myśli sobie – super być królem. Królewną. Mieć piękne stroje, pałace,
samochody, pieniądze na wszystko, Ale dobry król, nie myśli o sobie. Najważniejsze dla niego jest
szczęście jego poddanych. To dla nich broni granic przed wrogami, to dla ich dobra ustanawia
prawo, dla nich sprawuje rządy sprawiedliwie. Ale za nim zostanie się takim królem trzeba się
wiele nauczyć i trzeba pozwolić Bogu zmieniać swoje serce, Pan Bóg w swoim Słowie mówi, że to
właśnie my wszyscy jesteśmy królewskim kapłaństwem i jako królowie jesteśmy powołani do
rządzenia. Ale za nim będziemy to robić musimy stać się podobni do Pana Jezusa, który uniżył
samego siebie, przyjął postać sługi i był posłuszny, aż do śmierci. Każdy z nas musi się nauczyć
być posłusznym Bogu ,rodzicom i przełożonym. Każdy z nas musi się nauczyć kochać innych,
pomagać im i wybaczać jak zrobią coś nie tak . A czy to jest łatwo? BYŁ SOBIE KRÓL
– melodię ściszamy jak siadają, zanika na dialogu Królewny i klauna
Posłuchajcie co przeżyli Graś i Królewna

Królewna płacze, klaun próbuje ją rozśmieszyć.


K: przestań klaunie, to wcale nie jest śmieszne.

Klaun siada obok pociesza ją


P: Nie płacz królewno, może nam się uda przeżyć bez połowy królestwa
K Królewna płacze jeszcze głośniej
K: a ja myslałam , że mój tatuś król mnie kocha
P: Ja też myslałem ze mnie kocha
K: I jeśli mnie kocha to wszystko mi da
P: No właśnie, jeśli Cię kocha to wszystko MI da
K Ja tylko chciałam pól królestwa
P A ja drugie poł
K: A on mi nawet pałacu poł nie dał
P: No ale przecież rządzisz się w nim jakbyś cały miała
K co za niesprawiedliwość (płacze). Inne królewny to mają wszystko. A ja to co mam? (płacze)

P: wzrusza ramionami, : wszystko


K: Co wszystko? Głupiego pajaca, mam
P Masz? ! I nie podzieliłaś się ze mną? !Chytrus...
K Klaunie! UCIEKAMY!
Klaun zrywa się z miejsca i ucieka z wrzaskiem, ogląda się i widzi, że królewna stoi, łapie ją za
rękę i próbuje ciągnąć, krzycząc : UCIEKAJ, UCIEKAJ…Królewna biegnie z nim parę kroków
rozglądając się, chowają się za ołtarz i wyglądają . pyta szeptem
K: Klaunie, co się stało? Przed czym uciekamy
P :(też szeptem): nie wiem. Co to było. Kazałaś uciekać…
K: Ty bezmózgi pajacu. Uciekniemy z domu! Z DO-MU, mam dosyć tych nakazów i zakazów, Ja
potrzebuję wolności, chcę sama decydować o sobie, chcę, korzystać z życia, , realizować się,
ROZWIJAC
P : a długo będziesz się tak zwijała i rozwijała Królewno? Bo trochę głodny jestem, Zdążymy na
kolację?/
K: Jaką kolację?! Nie oddamy swojej wolności za miskę zupy
P: A za frytki?
2

K: Ruszamy, ( rozchodzą się w dwie przeciwne strony) A ty gdzie znowu?, tam jest droga do
pałacu
P: No właśnie…lepiej iść tą drogą, to nie zabłądzimy, las wieczorem nie jest bezpieczny..
( Królewna władczo pokazuje kierunek, pajac smutno zawraca)

PODKŁAD MUSTANG - cały

Pojawia się Graś, wspólna piosenka

K: Cześć. Zabłądziłeś?
G: Nie,… szukam grzybów
K: w nocy?
G: niektóre grzybki można znaleźć tylko wieczorem a , a wy co na bal przebierańców?
K: Bal?! Czuje, że wraca mi sens życia! Prowadź!
G: Gdzie?!
K; Na bal!
G: Bal? Jaki bal? EEEE nie, to pytanie retoryczne. Miało znaczyć: co tu robicie?
K: My…..Zmieniamy przeznaczenie
P: No właśnie. Minęły nas dwie pieczenie. Jedna była pewnie z indyka. A mnie z głodu ściska
grdyka
K: chcemy dotrzeć do jakiejś cywilizacji i rozpocząć nowe życie.
G: zmiana życia, rozumiem. To tak, jak ja. !

K: nic nie rozumiesz, ty nawet nie wiesz przez co ja przeszłam

P : A na co w lesie weszłam
K: Moje zycie to koszmar – szkoła, odrabianie lekcji, korepetycje, kursy. Rodzice zgotowali mi
ten los
G: o rany, to straszne. Jak oni mogli ci to zrobić

K: To dopiero początek, wszyscy moi znajomi mogą wychodzić na całą noc na miasto. A ja tylko
do 2 w nocy

G: Średniowiecze! Rzeczywiście, tak podli mogą być tylko rodzice


K: i do tego kontrolowali mnie. Ile czasu i w co gram na komputerze.
G: Niewiarygodne! A gdzie prawa człowieka i obywatela?
K: Prawa? Wolność? Zapomnij. Tylko uciski ..
P(;Przez te wasze głupie spiski straciłem prawo do pełnej miski,
i na nogach mam odciski
G: A ja, a ja, miałem jeszcze gorzej. Ja mam starszego brata
K; ( ze współczuciem) ojejku
G: Przemądrzały burak, podlizywacz ,wszystko było mu wolno , a mnie nic
K: ożesz …Co za niesprawiedliwość
G: On był tym najmądrzejszym, a ja miałem brać z niego przykład
K; Dyskryminacja. I co zrobiłeś?
G. Postawiłem się. A co? Powiedziałem: „ tato, ja się tu marnuję. Tu nie ma dla mnie przyszłości.
Tylko skończę 18 i pryskam stąd. Daj mi pół majątku, umiem sam o siebie zadbać
K:. ooo w mordę…i co dostałeś?
G: No pewnie
K: Genialne. Dużo tego? No tego majątku
G: Całkiem pokaźna sumka,,,,,,była . Nieudana inwestycja
Chciałem zbudować sobie dom i dwóch takich bydlaków mnie oszukało
K: Jak to?
3

G: dałem im kasę na budowę, a oni postawili ruderę bez fundamentów i się zawaliła. Niech tylko
dorwę złodziei … (macha pięściami)
K: czekaj, ja mam pieniądze pomogę ci.
G; nie no jeszcze mi trochę zostało, tatuś był całkiem bogaty. Mam plan ( ścisza głos , pochyla się
do ucha Królewny): po pierwsze wyjechać jak najdalej, po drugie bawić się jak najwięcej, po
trzecie znaleźć prawdziwych przyjaciół, po czwarte stać się sławny
K: Rewelacja! No to ruszam z tobą
G: Na koniec Świata!
K: I jeszcze dalej! Melodia z Bolka – czołówka.

K; Czekaj, zapomniałam Klauna!


G: Nie wygłupiaj się Klauna? Będziesz miała tysiące przyjaciół!

Alibabki mija czas https://www.youtube.com/watch?v=HD2cmh_EwbI ( druga zwrotka i refren)

M: Królewna z Grasiem postanowili zabawić się w największych stolicach świata, w dwudziestym


dniu swojej podróży wylądowali w Londynie
 
LONDYN
 
K; Najdroższy samolot, najdroższy hotel, najdroższe jedzenie
Kelner podaje menu. Przeglądają
G:  (do kelnera z pretensją) No a gdzie po  polsku ? Niby taki wspaniały hotel, a po polsku nie
potrafią napisać ( czyta polszczyzną  pod nosem np. chiken , rice,,,) . Dobra bierzemy wszystko.
( do kelnera wolno, wyrraźnie)  WSZYSTKO
K: (pokazuje gestem, że wszystko) OLD.  
G: ( wyciąga nogi, zakłada ręce za głowę)     to jest życie
K; No to jeszcze jutro big Ben,  ostatni spacer nad Tamizą iiii
(Razem) Chiny!    Wznoszą toast butelkami, dojadają, śmiecą    ALIBABKI
G: ( macha na kelnera)   rachunek.    (czyta) ILE!!! Nawet w najdroższym hotelu nie powinno tyle
kosztować
K: Zdzierstwo!
 
Alibabki mija czas https://www.youtube.com/watch?v=HD2cmh_EwbI ( pierwsza zwrotka)
 
 
M: Zabawa w europejskich stolicach lekko nadszarpnęła ich budżet, ale wcale nie zniechęciła ich
do dalszej podróży. Lekkomyślnie tronili pieniądze otrzymane od rodziców.  Ani Księzniczce, ani
Grasiowi nie przyszło do głowy, że kiedyś może ich braknąć. Ogarnięci pasją zwiedzania wyruszyli
do Chin
 
 
CHINY 
Chińska muzyka ludowa
 https://www.google.com/search?
q=melodia+chinska&source=hp&ei=9h59Y8zFOMWakwWgk4zYAg&iflsig=AJiK0e8AAAAAY3
0tBvbenZeLb27yEDjtpDS2tPpL6TYm&ved=0ahUKEwjMmO2Nv8L7AhVFzaQKHaAJAysQ4dU
DCAg&uact=5&oq=melodia+chinska&gs_lcp=Cgdnd3Mtd2l6EAMyBggAEBYQHjoICAAQsQM
QgwE6CAguEIMBELEDOhEILhCABBCxAxCDARDHARDRAzoLCAAQgAQQsQMQgwE6Cw
guEIAEELEDEIMBOgsILhCxAxCDARDUAjoICC4QgAQQsQM6DgguEIAEELEDEIMBENQC
OggILhCABBDUAjoLCC4QgAQQsQMQ1AI6BQgAEIAEOgsILhDUAhCxAxCABDoICAAQgA
QQsQM6CwguEIAEEMcBEK8BOgUILhCABDoGCAAQHhANOggIABAIEB4QDToKCAAQC
4

BAeEA8QDVAAWMM_YLCAAWgAcAB4AIAB9wGIAcgUkgEGMC4xNC4xmAEAoAEB&scli
ent=gws-wiz#fpstate=ive&vld=cid:4b167bbe,vid:4h86w-PO9z8
MUZYKA CHINSKA – muzyka leci przez cały czas w tle, kończy się kiedy jedzą

 
 
G: Wreszcie jakieś krzesło. Nogi mi się już pokrzywiły od tych poduszek
CH pokazuje miejsce na podłodze do siedzenia
G; Nie dziękuję. Ja tu posiedzę, a najchętniej się położę. Powiedz mi jeszcze raz ile ten chiński mur
liczy kilometrów?
K:  Pytasz ile przeszliśmy  - 2400 km
G; straciłem nawet rachubę, ile to trwało. Pobiliśmy rekord ginesa?
K: 160 dni.  Gdybyś chciał trafić do Księgi Ginesa to ostatnie dwa tygodnie musiałbyś podróżować
na własnych stopach, a nie w lektyce
 
MIJA CZAS kiedy Renatka odbiera zapłatę

Malarz: W Chinach dowiedzieli się, że gdyby Chinczycy nie odkryli herbaty, to Anglicy by jej nie
pili. Dowiedzieli się też, że w Chinach zrobiono pierwszą czekoladę i pierwszą kartkę papieru.
Mogliby  zdobyć jeszcze więcej informacji, ale uznali, ze zwiedzanie jest dość męczące i
przyjemniej będzie spędzić czas w kasynie. Ponieważ prześladował ich pech w czasie gry
postanowili wyruszyć dalej w podróż. Tym razem do Meksyku
 
 
AMERYKA
https://www.youtube.com/watch?v=u8odTfwUFJs KUKARACZA ( Ania śpiewa)

 
MARIACHI  Edytka i Ania Niebudek wychodzą z gitarą i np trąbką, udają ,ze  grają i  śpiewają
refren  la kukaracza i poruszają się rytmicznie
K: och ,  jaka romantyczna piosenka
G: La kukaracza, a ciekawe co to znaczy. Tłumacz  (sprawdza)  karaluch, bardzo romantyczne
zwierzątko ( ewentualnie Ania może zaśpiewać polską wersję zwrotki o karaluchu)
K: a tam, chodź lepiej zapytamy czy ma pistolety do sprzedania ( macha w stronę muzyków)
Podchodzi Edytka : Ole
G: Ole, ole chcemy kupić dwa pistole
E: Banditos?
G; jakie tam  banditos?! My turyści, , amigos. Ale musimy jednych takich przekonać, zeby kasę
oddali
E: ( rozgląda się, nakazuje palcem ciszę, wyjmuje pistolety spod narzutki, mruczy
niewyraźnie) .......thousand pesos, ( królewna, również się rozgląda, podaje zapłatę ukradkiem)
G  bierze pistolet podnosi wysoko , ogląda
E: schować w pantalones
K: Gratias amigos, adios
 

 
https://www.youtube.com/watch?v=QGOiANtGmhE  SLYAHAMBA Afryka – muzyka leci
głośno, kiedy robią zdjęcia, cicho aż do rozmowy z Masajem

 
 
Malarz: Po Ameryce nadszedł czas na Afrykę
 
5

 
AFRYKA  
( lornetki, aparat, okulary przeciwsłoneczne)
 
Robią zdjęcia, pozują, oglądają i komentują
To ujęcie z zebrami  fantastyczne.  A tu ze słoniem  pod baobabem, a tu ciągniesz go za trąbę, a
tuu..
K: Skasuj! (próbuje odebrać aparat, G odsuwa jak najdalej
G: fruwająca królewna…( królewna odbiera, kasuje) 
W czasie oglądania zdjęć zbliża się Masaj
Masaj:  how are you my friend
K I G:   Cześć,   jaki miły murzynek
Masaj:  Polska. !! Lewandowski!!
K:  A skąd wiesz, że Polska?
Masaj: Ładna dziewczyna!  Na pewno być Polska.  Prezent dla Maryla
Rodowicz
K: jakie urocze
Masaj: promocja, taniej niż w biedronce . ( pisze na ziemi kwotę)
K: O rany, a w jakiej to walucie?  No dobra, Ale jeszcze wezmę te I te
Mas: Ja być w Polska, ja mieć ważna praca. Ja być sławna człowieka
G: Poważnie?  ZACZYNAMY MAKUMBA
Mas: Ja śpiewać na ulicach Śpiewa Makumbę)

KARAOKE: https://www.youtube.com/watch?v=W2VmpWQ0fec

M: w Afryce zabawili jakiś czas z gestem przepłacając za wszelkie lokalne atrakcje W końcu

zapragnęli Wrócić do cywilizacji, a dokładniej do kolebki cywilizacji antycznej

GRECJA

Wpada pajac

Królewno, Królewno . Wreszcie Cię znalazłem. List . Tata król kazał ci dać ten list I pie…

K; Żadnych listów, wyrzuć to. Jestem obrażona

P: Ale….

K: A co ty tam masz?

P: Ja? Nic nie mam

K; No widzę, że cos dziamiesz. ( klaun się prostuje, chowa za plecami pakunek) Klaunie Nie

udawaj Greka

P: Gdzieżbym śmiał

K: Pokaż, Co to za mamałyga?

P Sałatka grecka
6

K: A skąd ją masz, my też bysmy coś zjedli

P: no więc spotkałem takiego Greka I mówię mu, zę jestem głodny. A on mi na to, że zna bardzo

dobrego kucharza. Więc ja mówię, zeby mi powiedział jak ma na imię, to do niego pójdę. Ale on

mowi, że zapomniał jego imienia, no I że ma go


Grek PRZEMEK: właśnie miałem na końcu języka... pamiętasz może, był taki grecki poeta, w
starożytności, taki ślepy...
-P: No był, Homer. To co, ten kucharz ma na nazwisko Homer?
Grek: Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w
starożytności, które próbowali zdobyć.
-P No tak, zdobywali Troję. To co, ten kucharz się jakoś podobnie nazywa? Albo mieszka na takiej
ulicy?
-Grek Nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny.
- Agamemnon?
- O o o! No i on miał brata.
- Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z kucharzem?
- Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę.
- Aaaa, Parys! Ten kucharz nazywa się Parys?
- Nieeeee! Nie! Ta żona, co on ją uprowadził, to jak miała na imię?
- Helena.
- No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa - poczęstuj kochanie gościa sałatką? ( Wcchodzi Edytka)

P; no i jeszcze nauczył mnie tańczyć zorbe

https://www.youtube.com/watch?v=f16cwfdSuOQ

ZORBA

M: Kolejnym celem wizyty była Australia

AUSTRALIA
Spotykają kangura ( Olga)

Piosenka mija czas

M: Podróż dookoła świata mocno zmniejszyła ich budżet, ale nie zmniejszyła pewności siebie.
Dlatego postanowili szybko podreperować swoje konto w kasynie.
LAS VEGAS

G: Nareszcie dotarliśmy! Tu poszalejemy!


7

K: ( wytrząsa woreczek z pieniędzmi, wypadają dwie monety) Nie bardzo mamy już czym, chyba
musimy złapać jakąś pracę
G: (Wywraca kieszenie, wyciąga jedną monetę. ) Niewiele, trzeba się jakoś odkuć
P: Królewno zapomniałaś o liscie
https://www.youtube.com/watch?v=cHcVU5cGUNE JAMP , JAMP - Wchodzą W i G

W: O, kogo moje piękne oczy widzą? ( wyciszamy muzykę, chwilę jeszcze leci w tle
G: Szubrawcy, złodzieje ( wyrywa się z pięściami, Królewna go przytrzymuje, W i G cofają się, G
się chowa za plecy kolegi)
W: Poczekaj, poczekaj, my właśnie chcemy wyrównać rachunki. Oddamy wszystko, co do złotówki
Gi G w tym samym czasie
Grz- żartujesz!
G - Serio?
W: daje znaki Grzechowi : No oczywiście, chyba nie myślisz, ze jesteśmy złodziejami
G: No właśnie dokładnie tak myślę
Grz: No co ty chłopaku? Nie ma uczciwszych od nas , pomogłeś nam w potrzebie, to teraz my ci
pomożemy. Mów co , ci potrzeba.
G: tylko moich pieniędzy
W: Pieniędzy, są doskonale ulokowane, właśnie dlatego jeszcze nie oddaliśmy, bo nie można
zerwać lokaty
Grz: 50 procent zysku, a nawet 70
W: 70, jest możliwe, ale trzeba szybko wpłacić jeszcze do okrągłej sumki
G niewiele mnie interesuje wasza lokata, oddajcie moje pieniądze
W : ale to właśnie twoje pieniądze się rozmnażają. Grzechu pokaż mu weksel
Grz: Jaki weksel?
W: Z banku ośle, z kim ja pracuje. Masz go w kieszeni
Grz: AAA ten weksel
G: A co ty mi tu jakąś reklamę kasyna podstawiasz
W: Kochaniutki , bo my właśnie idziemy uzupełnić stan twojego konta, i jutro wypłacamy! Chodź
zobaczysz jak fachowcy pracują
Grz: I sam sobie też możesz dorobić jak masz jakąś gotówkę. Wczoraj wygraliśmy pól milionka i
wszystko wpłacamy dla ciebie, żebyś się nie gniewał
K: Pół milionka? Pokażcie te kwitki. Grasiek, co o tym myślisz>?
Grz: A księżniczka to z cyrku?
K: Królewna. Królewna Margolata, Mój tata jest królem.
Grz: A co to za królestwo
K: Niebieskie
Grz: Oo witamy , widać, że światowa dama. Pewno nie jedno kasyno z torbami puściła.
Prawdziwa królowa nie narzeka na brak pieniędzy
K: Owszem,,,jednakże chwilowo nie posiadam gotówki.
Grz : A te świecidełka to prawdziwe?
K: Moja korona? Oczywiście, a jaka miałaby być
Grz: Margolato, Swiat stoi przed wami otworem, spieniężymy koronkę i rozbijemy kasyno
K: co ty gadasz, nie można być królową bez korony
W: lepiej bez korony niż bez pieniędzy
Grz: lepiej fajną dziewczyną niż ważniarą
G: no chyba tego chciałaś?
K; ok, raz się żyje, i tak już była niemodna
https://www.youtube.com/watch?v=nhhyvNNKTCI PSY CZOŁÓWKA 13 SEK

KASYNO
8

Ostatnie rozdanie, kółko się zatrzymało Wojcio daje znac Grz ukradkiem wychodzą
G: Pudło, Margola straciłaś wszystkie żetony, daj ja spróbuje
K: ale to ostatni, tobie tez nie poszło najlepiej
G: ,moja kolej
K ok próbuj
G: pudło znowu. Zamorduje was, gdzie oni są 9 wyciąga pistolety, strzela w powietrze) uciekli
tchórze. W życiu im tego nie daruje
K: co my teraz zrobimy bez pieniędzy?
G: może wrócimy do przyjaciół? Afryka?
K: przybijają piątkę Ruszamy
AFRYKA
Spotkanie z Masajem. Chce sprzedać im koraliki, pokazują puste kieszenie . Pusty brzuch. Chcą
jeść. Masaj pokazuje na buty, za banana i pistolety za kokosy.
Masaj Not many, not frend
K: Poczekaj. Ja mieć biznes . ty kupić klauna. Śhoping ( pajac gestykuluje) Klaunie pokarz co
umiesz robić ( klaun kładzie się na podłodze i głośno chrapie)
M Nie chcieć pajac, on być duzy, dużo jesc

K; Do prawdziwych przyjaciół to on nie należy. Może Meksyk?


AMERYKA
M: Buenos dias amigos
G: hola senior
M: ke tal?
K: uno momento. Dawaj tłumacz gogle, pisz jesteśmy głodni ( GRAS pisze, pokazuje. M bierze od
nich telefon pisze, oddaje G)
K: co on tam pisze?
G iść do sklep ( pisze i mówi: ) nieee maamy pieniędzy

( wyciąga pistolet, strzela w stopy. Uciekają )


K: to też nie był prawdziwy przyjaciel
G: To może Chiny
CHINY
( Chinka, zaprasza ich, siadają na macie, daje im miskę z ryżem.)
G: no nareszcie, udało się, chociaż tu można liczyć na przyjaciół.
Chinka wyciąga rękę po zapłatę, oni pokazują puste kieszenie, wyrywa im patyczki i okłada

Malarz: I tak Królewna z Grasiem przemierzyli cały świat w poszukiwaniu przygód, roztrwonili
cały majątek na zabawy, uciechy i fałszywych przyjaciół. A gdy potrzebowali pomocy, wszyscy od
nich się odwrócili, co im zostało? Musieli poszukać pracy, ale to tez okazało się nie takie proste,
żadne z nich nie posiadało wykształcenia, a w kraju do którego dotarli panował dość duży kryzys,
wiec i konkurencja na lepsze stanowiska. Chodzili od drzwi do drzwi, składali podania, dzwonili,
prosili z niewielkim skutkiem, w końcu udało się im zatrudni przy wypasie świn

K: nareszcie wieczór, padam z nóg


G: ja tez mam dosyć, cały dzień świnie, świnie, koryta, wiadra
K: : nawet jak zamykam oczy to widzę kręcone ogony. Głodna jestem
G masz, udało mi się zabrać kilka z koryta za nim świnie się rzuciły
K; rany, schowaj to szybko za nim ktoś zobaczy
Jedzą po kryjomu
G obrzydliwe, ale jest mi wszystko jedno tak mi w brzuchu burczy. Teraz to chciałbym być w
domu. Pewno lazania jest na kolacje
K a u mnie może picca, albo sałatka z łososiem
9

G: nawet służba u mojego ojca jadała lepiej niż my


K; nawet świnie jedzą lepiej niż my.
G: a miało być tak pięknie, … Tęsknie za domem, za ojcem
K: ja też, ale wstyd wracać. Straciłam prawie pól majątku. Nawet koronę, już nie jestem królewną

G; Ojciec miał rację. Wolność i pieniądze nie dały mi szczęścia, ani przyjaciół , ani sławy.
Myślisz, ze mogą nam przebaczyć?
K;no co ty, roztrwoniony majatek? W zyciu. To tak, jakbyś ty przebaczył Grzechowi i Wojciowi

P: królewno list
K jaki list
P od króla . List i woreczek

K: czyta Kochana Margolciu! Bardzo się o ciebie martwimy. Kochamy cię, jesteś dla nas
najważniejsza. Wracaj do domu. Rodzice
Ps, przesyłam ci trochę pieniędzy na wypadek gdybyś wydała swoją połowę majątku
K: Moi kochani, cudowni rodzice. Graś jesteśmy uratowani. Klaunie czy ty nie mogłeś mi dać
wcześniej tego listu?! Cały czas miałeś kasę, a my umieramy z głodu?

P: Przecież nie byłaś zainteresowana, żeby z tego skorzystać


K: chodź Grasiu wracamy do domu

WCHODZI OJCIEC ….. dostojna scena to ma być !!!


( robi daszek z ręki, wygląda. Biegnie do Grasia, przytula go, Graś szlocha wtulony)
Siedzi zamyślony i z tęsknotą mówi do siebie ….

Ojcze zawaliłem wszystko, miałeś rację zmarnowałem tyle czasu i majątku Zawiodłem ciebie i
zgrzeszyłem przeciwko Bogu.
bardzo cię przepraszam… ale proszę pozwól mi pracować u ciebie jako pracownik….
O: Synku, jak się cieszę, że wróciłeś. , najważniejsze ze żyjesz i jesteś zdrowy.
To ty jesteś moim największym skarbem. Chodź, wymyj się , dam ci najlepszą szatę, pierścień i
wyprawimy ucztę. Niech wszyscy cieszą się ze mną.
G: naprawdę się nie gniewasz?
O: czy coś może być ważniejszego niż moi synowie w życiu?
G Kocham cię ojcze! Dziękuję. Nie zasłużyłem na takie przyjęcie
O Przestań Grasiu, przez tyle lat byłeś jak martwy. Bałem się ,że nie żyjesz, Odzyskałem cię! Jak
mam się nie cieszyć? Proszę to pierścień dla ciebie, mój sygnet rodowy, daje ci znowu prawo do
całej mej własności, Wiem, żę już nigdy mnie nie zawiedziesz. zrozumiałeś, że nie ma innej
wolności niż miłość?
G: Tak Ojcze

Siadają do stołu, słychać walenie do drzwi, wchodzą obszarpani, owinięci bandażami Grz i W, maja
powieszone na szyjach kartki zbieram na chleb i zbieram na piwo. Jeden podpiera się na kiju, drugi
go prowadzi.
W: dzień dobry, ulegliśmy wypadkowi , cudem żyjemy, ale obrażenia były tak wielkie. Ze
zostaliśmy kalekami. Bardzo prosimy o parę groszy na chleb
Grz: i piwo
G: Wojciu, Grzechu?
Grz: Kurcze, to Grasiek, wiejemy
Rzucają kij i uciekają bez utykania
G: nie gniewam się wracajcie, chodźcie cos zjeść
10

W: ogląda się, Poważnie?


G: tak przebaczam wam, dziś jest moje wielkie święto, wróciłem do domu, tata przebaczył mi
krzywdę jaką ja jemu wyrządziłem. Ja nie mogę postąpić inaczej. No i gdybyście mnie nie okradli
dalej bujałbym w świecie szukając szczęścia, nieświadomy, ze miałem je na wyciągniecie ręki
Grz: nie ma za co. Zawsze chcieliśmy dla ciebie jak najlepiej
G: mam nadzieje ze wy tez to zrozumiecie, ze nie ma większego szczęścia niż wypełniać wole Ojca
Grz:( do Wojtka): jemu totalnie odbiło, bierzmy co się da i spadajmy
W: nie, on naprawdę cos przeżył, zobacz, on jest szczęśliwy, inaczej gada, inaczej wygląda
Grz: no, przeżarł się
W: i z przeżarcia wybaczyL ci, ze go prawie życia pozbawiłeś?
Grz: no to za dużo wypił
W: a może Grzechu znalazł to, co my nie możemy?
Grz: kasę? skarb
W: tobie, to jedno w głowie. Znalazł szczęście.
Grz: szczęście to mieć wszystko i robić to co się chce, a do tego potrzebna kasa
W: on ma dom, kochającego ojca, nie brak mu niczego, ma przyjaciół. A my co? Wszyscy się nas
boją, nawet psy przed nami uciekają
Grz: bo im puszki do ogona przywiązałeś?
W: mój najlepszy przyjaciel okradł mnie z ciężko zarobionych na Grasiu pieniędzy
Grz: to była resztka, którą nie straciłeś na wyścigach
W: oszukujemy, kradniemy, kombinujemy. Grasiek co my mamy zrozumieć

Malarz
I Graś opowiedział swoim gościom swoja historię. Ile czasu mu zajęło zanim zrozumiał, że to
Bóg jest tym Ojcem, który najbardziej nas kocha, że to właśnie On jest tym domem, w którym jest
bezpiecznie i w którym niczego nie brakuje, Ze nasz niebiański Ojciec przyzywa nas do siebie i
czeka aż wrócimy, az do niego zawołamy. I On się na nas nie gniewa, On nam przebaczył i On daje
silę do zmiany życia. Wojciu i Grześ słuchali, kiwali głowami, ukradkiem ocierali łzę. Już nie byli
chłopakami, którzy nie płaczą, ale stali się dorosłymi mężczyznami. Mężczyznami, którzy
otworzyli swoje serca na Ducha Św, A Duch Boży zmieniał i obmywał ich serca, przekonywał
przez Słowo Boże o ich grzechu, o tym że dali się oszukać kłamstwu diabła i zapragnęli tego co
tylko jest namiastką szczęścia, (chińską???) podróbką rzeczy, które Bog chce dać swoim dzieciom.

Duch Boży pokazywał im też ze mogą wrócić do Ojca, ponieważ Syn Boży, Pan Jezus poniósł już
karę za każdy ich grzech, dlatego diabeł nie ma prawa ich zatrzymać, A grzech nie będzie nad nimi
panował jak uwierzą Słowu Bożemu i będą spędzać czas w obecności Ojca napełniając się Jego
łaską.
Święto było nie tylko w domu ojca Grasia, ale całe niebo, cały dom w niebie napełnił się radością
bo dwie nowe dusze zostały uratowane. I dwóch synów narodziło się w Królestwie Bozym

You might also like