You are on page 1of 4

„W medycynie i religii była używana od tysiącleci…” – mawiał słynny klasyk.

Niejednokrotnie był
to argument przemawiający za zasadnością udostępnienia ludziom tej rośliny o bogatej historii. Lecz jak
to się zaczęło? Jak to się stało, że człowiek wpadł na pomysł palenia jej kwiatostanów? Przyjrzyjmy się
więc bliżej tej fascynującej relacji ludzkość – roślina, a w tym celu przenieśmy się 10 000 lat wstecz.
Pod koniec ciepłego lata, kobiety wyruszające zbierać żywność zauważyły, że na szczytowych
pędach konopi znajdują się odżywcze nasionka. Zbieranie nasion prosto z krzaka byłoby zbyt
czasochłonne, więc ścinały rośliny i zanosiły je w miejsce spoczynku, co umożliwiło Cannabis
zaadaptowanie się na innym terenie. Z czasem człowiek zauważył, że nowo wprowadzone populacje
konopi rosną wokół osady.
Nasi przodkowie przechodząc w osiadły tryb życia, praktykując wycinkę dzikich roślin oraz
powodując akumulację azotu w glebie, nieumyślnie spowodowali faworyzację światło- i azotolubnych
roślin w ekosystemie. Jedną z tych roślin była Cannabis sativa, wysoka, światłolubna roślina zielna
przystosowana do wymagających warunków środowiskowych.
Ludzie wkrótce odkryli, że konopie można użyć jako źródło oleju, opału lub nawet jako materiał
bazowy do produkcji surowego mydła. Rozpoznali również właściwości niezwykle trwałych włókien
konopi. Stanowiły one kluczowe źródło liny używanej do uprzęży dla koni na stepach eurazjatyckich. Co
więcej, dostarczały materiały na żagle, pozwalając wielkim flotom na eksplorację, eksploatację, handel i
podróże odległych lądów i oceanów. Ekstatyczne, wizjonerskie skutki spożycia konopi stanowiły dla
ludności środek umożliwiający kontakt z duchami, utożsamianymi zarówno jako siły zła, jak i dobra.
Cannabis jest określana jako „roślina Bogów”.
Część Azji Środkowej (od Kaukazu po góry Ałtaj), Azji Południowej (u podnóża Himalajów i
Hindukuszu) oraz Azji Wschodniej (w górzystym regionie Hengduan-Yungui lub wzdłuż rzeki Yangzi i
Huang He (Żółtej Rzeki w dzisiejszych Chinach) zaproponowano jako możliwy obszar naturalnego
pochodzenia i/lub pierwotnego udomowienia konopi indyjskich. Dokładne pochodzenie geograficzne
jest dziś niejasne, ponieważ zasięg konopi zmieniał się wielokrotnie podczas interglacjału lodowcowego,
cyklu obejmującego setki tysięcy lat.
Osiemnasto- i XIX-wieczni obserwatorzy opisali kilka różnych biotypów konopi indyjskich w
górzystym regionie znanym jako „Pamir Knot”, w Azji Południowo-Środkowej. W tym stosunkowo
małym regionie znajdują się przodkowie Cannabis indica o wąskich liściach, stosowane do produkcji
ganji w nizinnych Indiach i produkcji charas (przetartego haszyszu) u podnóża Himalajów, a także
odmian o szerokich liściach, biotypów z Afganistanu i północnego Pakistanu używanych do robienia
haszyszu.
Cannabis wywodząca się prawdopodobnie z północnej Eurazji przeszła wiele zmian
klimatycznych, rozprzestrzeniając się na południe bez pomocy człowieka, uciekając przed
niekorzystnymi warunkami środowiska w czasie zlodowaceń. Podczas najsilniejszego zlodowacenia,
konopie rozprzestrzeniły się na tereny południowej Europy i południowo-wschodniej Azji, umożliwiając
wyodrębnienie się europejskiej C. sativa i azjatyckiej C. indica. W tym czasie C. indica zaczęła
syntetyzować THC. Wielka ekspansja nie miała końca, a jej rezultatem była zwiększająca się pula
różnorodnych odmian.
Nasi przodkowie roznieśli ją na cieplejsze, południowe regiony, a następnie na północ, w czasie
Holocenu, gdy tam nadchodziło ocieplenie. Dziś, C. ruderalis, przodek dzisiejszego gatunku Cannabis,
rozrósł się na terenach Azji Środkowej i prawdopodobnie reprezentuje zdegenerowaną hybrydę genów,
które przetrwały czas zlodowaceń, a nie właściwego przodka tej rośliny.
Wiemy już, jak to się zaczęło. Człowiek, jak powszechnie wiadomo, stając się osiadły, nie
pozostawał bezczynny. Obfitość żywności pozwoliła na kreację kultury i sztuki, a konopie towarzysząc
społeczeństwu stały się jedną z inspiracji…
W starożytnych Chinach słowo konopia (麻, má) posiada dwa znaczenia:
• „liczne lub chaotyczne”, wywodzące się z natury splątanych włókien konopi,
• „drętwienie lub bezsens”, wynikające z fizjologicznych właściwości kwiatostanów.
Ma Gu była czarodziejką znaną z odzyskania dużego obszaru przybrzeżnego lądu z morza i
przekształcenia go w pola morwy dzięki swoim magicznym zdolnościom, a legenda głosi, że „miała ręce,
które wyglądały jak pazury ptaka”. Chińskie legendy o „Konopnym Ptaku” mogą mieć jakiś związek z
Ma Gu i jej ptasimi pazurami. Wróble są szamańskimi duchowymi pomocnikami zwanymi má niˇao ( 麻
鸟) lub „ptakiem konopnym”, ponieważ żywią się nasionami konopi; są również uważane za najbardziej
zmysłowe ze wszystkich ptaków. Dlatego uważa się, że spożywanie mięsa wróbla wzmacnia siłę
seksualną.
Konopie wraz żeń-szeniem były używane przez szamanów w celu kontaktu ze światem
przodków oraz do przewidywania przyszłych wydarzeń. W Wu Tsang Ching (VI wiek n.e.), znajdujemy
stwierdzenie: „Jeśli chcesz rozkazywać demonicznym zjawom, aby się przedstawiły powinieneś
spożywać kwiatostany konopi”.
Istnieje jeszcze jedna, konopna chińska legenda. Pewnego dnia Liu ścinając roślinę na polu,
zobaczył węża. Nie ryzykując ugryzienia, zastrzelił go strzałą. Następnego dnia wrócił on na miejsce i
usłyszał dźwięk moździerza i tłuczek. Śledząc hałas, znalazł dwóch chłopców miażdżących liście
Cannabis. Kiedy zapytał ich, co robią, powiedzieli mu, że przygotowują lekarstwo dla swojego pana,
który został zraniony strzałą przez Liu Chi-nu. Liu zapytał wtedy, co chłopcy zrobiliby Liu Chi-nu, gdyby
go kiedykolwiek znaleźli. O dziwo odpowiedzieli, że nie mogą się zemścić na nim, ponieważ Liu miał
zostać cesarzem Chin. Liu zganił chłopców za ich głupotę, a oni uciekli, zostawiając lekarstwo. Lata
później sam Liu stosował zmiażdżone liście konopi na rany oraz rozpowszechnił ich użycie w Chinach.
Dla Hindusów rośliny konopi są święte. W liściu bhang mieszka najświętszy opiekun. Powstanie
systemu kastyjnego - brahmanów, spowodował, że sadhus (święci asceci) przenieśli się w kierunku
Himalajów, by tam doświadczać mistycznych przeżyć płynących z Cannabis. W Atharvavedzie Cannabis
jest określana jako „święta roślina” i należy do „pięciu królestw roślin, z Somą na czele: soma, darbha,
bhangas, saha, yava”.
Według relacji wedyjskiej, niebiański nektar Amrita został wyprodukowany, gdy bogowie i
demony spowodowali ubijanie pierwotnego Morza Mleka przez górę Mandarę. Kiedy trzeba było
oczyścić nektar, Shiva stworzył bhang z własnego ciała. Według innego wyjaśnienia, trochę nektaru
spadło na ziemię, a z ziemi wyrosła Cannabis. Tradycyjnie uważa się, że demony próbowały przejąć
kontrolę nad niebiańskim nektarem, ale bóstwa zablokowały je i nadały konopi nazwę vijaya
(zwycięstwo), aby uczcić ich sukces. Od tego czasu bogowie raczyli śmiertelników tą rośliną, by
obdarzyć ich użytkowników nadprzyrodzonymi mocami. Inna mistyczna sutra donosi, że Siddhartha,
ten, kto stał się znany jako Budda, sześć lat przed duchowym przebudzeniem żywił się tylko 1
nasionkiem konopi dziennie.
Mechoulam (1986) zasugerował, że szamańskie używanie konopi prawdopodobnie wywodzi się
z tradycji zaratusztriańskich w starożytnej Persji i rozprzestrzeniło się przez Azję Środkową, ostatecznie
wpływając na mistycyzm islamski. Święta Hvovi (żona Zaratustry), złożyła ofiarę bogini Kista z pełną
wiedzą, życząc, by święty Zaratustra dał jej niezwykłą roślinę (Bangha, tzw. Bang of Zoroaster). Wiele
wczesnych tekstów arabskich odnosi się do konopi, gdzie nazwana jest „krzewem emocji”, „krzewem
zrozumienia”, „spokojem ducha”, „gałęziami szczęścia”.
To już koniec fascynującej przygody po historii tej magicznej rośliny. W jej sokach płynie wiedza
przodków, w dymie unosi się zapach przeszłości… Pamiętajmy o tym, traktując ją z szacunkiem, nie
lekceważmy olbrzymiej mocy. Uhonorujmy ją należycie, a odwdzięczy się wglądem i wiedzą, której nie
da się posiąść na żadnym z wielkich uniwersytetów…

„Powinny one mieć kwiaty i liście zdarte z rośliny i trzymane przez dzień w ciepłej wodzie. Następnego
dnia ze stoma powtórzeniami świętego imienia „Bhangi”, liście i kwiaty należy myć w rzece i suszyć w
otwartej szopie. Gdy wyschną, niektóre z nich należy spalić, powtarzając święte imiona. Następnie,
mając na uwadze Vagdevatę - boginię mowy i modlitwy, wysuszone liście powinny być umieszczone w
czystym i uświęconym miejscu. Bhang tak przygotowany, zwłaszcza jeśli odmówi się nad nim modlitwy,
spełni życzenia i pragnienia właściciela.”
Campbell, 1894
Przygotowano na podstawie:
CLARKE, R. C., & MERLIN, M. D. (2013). Cannabis: Evolution and Ethnobotany. University of California
Press.

You might also like