Professional Documents
Culture Documents
KOLEJNOŚĆ NARODZIN
ACHARAKTER Co wpływa na
osobowość dziecka?
Podziękowania
Częsć I
Cztery główne pozycje porządku narodzin
Rozdział 1. Pierworodni .„.„„„.„„„„„„.„„„„.„„ .. „„„„„„.„.„„ .. „„.„.„„. 21
Częsć II
Inne zasadnicze czynniki wpływające na charakter
Rozdział 5. Twoi rodzice „„„„„„„.„.„„„„„.„„„„.„.„ •• „„„„„„„„„„„„„ 115
Przypisy „.„ .. „„„„„„„„.„„ .. „.„... „„„ ......... „„„„„ ... „. „.. „„ .. „„ .. „„„ ..„.„.195
Wprowadzenie
Moim zdaniem przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że nikt nie
zastanowił się nad względnq rolą, jaką odgrywa kolejność narodzin -
czyli nad tym, czy czynnik ten sam rozstrzyga o ludzkim charakterze,
czy też może jest tylko jednym z fragmentów układanki, jaką jest cz ł o
wiek. Chociaż znamy mnóstwo wyjaśnień „typowych" cech związanych
z kolejnością narodzin, to sądzę, że sama kolejność narodzin nigdy nie
została umiejscowiona we właściwym kontekście.
Każdy, kro starał się dokładnie poznać ludzką naturę, wie, ie na jej
kształt nieustannie wpływa pewna liczba czynników, które pomagają
formować nasz charakter od chwili, w której zaczerpniemy pierwszy
oddech - takich jak: rodzaj wychowania odebranego od rodziców, to,
czy dorastaliśmy w jednym miejscu, czy też przeprowadzaliśmy się z miej-
sca na miejsce; to, czy nasi rodzice pozostawali ze sobą w związku, czy
też się rozeszli; wszelkiego rodzaju traumatyczne przeżycia itd.
Wszyscy rozwijamy się oczywiście do pewnego stopnia przez całe
nasze życie, ale poustawy charakteru zostają ukształtowane w dzieciń
na gruncie rodziny itd. Gdy przejdziesz ten proces, będziesz mógł wy-
raźniej dostrzec, jakie czynniki miały na Ciebie wpływ oraz na których
etapach dorastania zachodzi ł y zmiany w Twoim charakterze.
To, czego się dowiesz, może też pomóc Ci w lepszym zrozumieniu,
dlaczego tworzysz takie, a nie inne związki z innymi ludźmi, i dlaczego
utrzymanie niektórych z nich wydaje się proste i naturalne, podczas gdy
inne sprawiają Ci więcej problemów. Zaczniesz dostrzegać, że relacje z in-
nymi ludźmi, których poszukiwałeś w swoim życiu, stanowią odzwiercie-
c.llcnie wzorców relacji, jakie ukształtowały się w Twoim dzieciństwie.
po<l uwagę cztery czynn ikj, dlaLego każdemu z nich poświęcilam osob-
ny rozdział:
Poza rym t.ajm<t s11t jeszcze dwoma czynnikami, które miały znac~enie
w czasie Twojego rozwoju. Chodzi o względne oddziaływanie genów
i środowiska na charakter oraz o coś, co nazywam „momentem uchwyco-
nym w kadrze". Czynniki te odgrywają pewną rolę w ksz ta ł towaniu
14 KOLEJNOŚĆ NARODZIN A CHARAKTER
O mnie
Ponieważ ta książka w całości dotyczy tego, w jaki sposób nasze uwa-
runkowa nia rodzinne oraz przesz łość mogą kszta łtowa ć nasz charakter,
natura lne jest, że chcialbyś dow iedzieć się czegoś o mnie.
Dorastałam na Środkowy m zachodzie Stanów Zjednoczonych w la-
tach 50. i 60. XX wieku jako najsta rsze z szóstki dzieci, urodzonych
w krótkich ods tępach czasu - było n as pięć dziewczynek i jeden c hło
Spojrzenie w przyszłość
~fam 1rn<lzie1ę, że Ul książka pogłębi Two1c zrozumienie <.iebie samego
1 innych osób. Odchodząc o<l wyróżniania 1cdynte prosrych „rypów",
nauczysz "<t wykorzystywać porządek narodzin jako wspaniały punkt
wyjścia prą rozv.iklywaniu złożoności ludzkiego char:tkteru: dlaczego
ludzie pr1.e1awiają takie, a nic inne posrawy i przekonania oraz iak do
nich doszli. Powinieneś dzięki temu pogłębić swoją świadomość wła
'nych silnych i słabych ~tron ora7 zwiększyć swoją zdolność do podcj-
mo\\ anta mądrL.e1szych deq zji '' przyszło,ci, ponieważ będziesz lepiej
znał samego siebie. Co za~ najw.tżnicjszc mam nadza:jtt. że łarw1cj C1
będzie poczuć dumę i wykor7y~tać swoje wyj.11kowc cechy, a w o~ta
reo•nym rozrachunku wypracować większą p1.:w-nosć siebie.
CZĘŚĆ I
Pierworodni
***
Jak dotąd, obraz cech pierworodnych przedstawia się dość zachęcająco,
a przynajmniej nie jest niepnyjemny. Choć narodziny pierwszego dziecka
są generalnie traktowane niemal jak cud i może ono liczyć na mnóstwo
przepełnionej miłością troski i uwagi, to konsekwencje takiego stanu
rzeczy nie są, jak już wcześniej wspominałam, wyłącznie dobre. Poniżej
opisuję dwie z mniej pozytywnych cech, z jakimi przychodzi się zma-
gać pierworodnym.
Sądzę, że jesteś już w stanie zrozumieć, dlaczego tak się dzieje - jest
to skutek utraty wyłącznej uwagi rodziców na wczesnym etapie życia.
Poczucie odstawienia na boczny tor i zazdrość mają na człowieka głę
boki wpływ, szczególnie jeśli pojawiają się po raz pieiwszy już na wcze-
snym etapie życia - jeśli ciężko jest się pogodzić z pojawieniem się
nowego rodzeństwa albo jeśli jedno z rodziców (czy też oboje) jest nie-
ustannie zestresowane lub wyczerpane z jakichś innych powodów, przez
co wydaje się w danym momencie niedostępne bądź mniej opiekuńcze.
Nie oznacza to oczywiście, że wszyscy pieiworodni nieuchronnie
muszą doświadczać niepokoju, braku pocz ucia bezpieczeństwa i zazdrości!
Oznacza to jedynie, że są oni wystawieni na wyższe ryzyko ulegania takim
PIERWORODNI 31
tenden cję do bra nia na swoje barki zbyt wie lu zadań, przesadnego perfek-
cjonizmu i bezlitosnej eksploatacji swoich moż liwości . W przeciwnym
przypadku groz i Ci wypalenie. A poczucie klęski, jakie towarzyszy takiemu
wypaleniu, będz ie dla pierworodnego szczególnie mocnym ciosem.
Twoja praca zapewni Ci największą satysfakcję, jeśli będz iesz mia ł
\\ niej okazj ę do uczenia innych osób albo sprawowania nad innymi
jakiejś formy opieki. Poza tym będą do Ciebie przemawiać sprawd zone,
konwe ncjonalne i wypróbowane za jęc i a - dobrym ich przy kłade m są
,t:rnowi"ka pra cy w służbie zdrowia i edukacji.
W ielu pierworodnych. więcej, niż wskazywałaby na to ich liczebnosć,
można znaleźć na kierowniczych stanowiskach w polityce i w biznesie. Je-
śli podj ąłeś właśni e taki wybór i bylo ro motywowane bardziej pragnieniem
władzy niż pociągiem do danego rodzaju pracy, prawdopodobieństwo tego,
1.c osiągnies:r. w niej satysfakcję, będ zie niewielkie. Dlatego ważne jest, by
uważnie ocenić charakter pracy, której zamierzasz się podjąć, zamiast wy-
bierać stanowisko na podstawie zakresu władzy, jaki s ię z nim wiąże.
Sławni pierworodni
Richard Branson
• J.K. Rowling
• Benito Mussolini
• Oprah Wi nfrey
zdawała też sobie sprawę, jak bardzo pomaga rodzicom. Ale teraz. kiedy
cała praca i opieka dobiegły końca, czuła się po prostu niepotrzebna.
W ciągu kilku kolejnych spotkań Laura zaczęła mówić o tym, że z.awsze
porównywała się do Janet. zawsze chciała mieć równie dużo luzu co ona. za-
miast odczuwać potrzebę zdobycia akceptaqi Innych osób. szczególnie swo-
ich kolegów. WyJa~niła, ze kiedy z racJr tego. ze mieszkała bliżej od swojej sio-
stry. przypadła jej opieka nad rodzicami, odpowiedzialność z tym związaną
odczuwała jako coś dobrego. Zawsze sądziła. że Jej rodzice uważali Janet za
mniej trudne dziecko, 1cieszyło ją, że może zrobić coś, co naprawdę docenią.
Zabrało to trochę czasu, ale w końcu Laura zaczęła oswajać srę z myślą,
że byłoby dla niej dobre. gdyby część swojej energii i poczucia odpowie-
dz1alnośo skierowała ku sobie zamiast na innych Zda ła tez sobie sprawę,
że kiedy nie zajmuje się akurat opieką nad kimś ani nie wykonuje wyzna-
czonej pracy, to niekoniecznie oznacza to. ze jest .niepotrzebna·. Ponadto
nauczyła się chwalić samą siebie. zamiast zakładać. że ;edyna wartościowa
pochwala to taka, która pochodzi od innych ludzi. Stopniowo poczucie
.bezużyteczności", które było przyczyną depresji, zostało zastąpione przez
samoakceptację.
Środkowe dzieci
,da<lzy lub knuć jakieś intrygi. Twoja podatność na takie wplywy będzie
~:1czcgólnie wysoka, jeśli jesteś impulsywny, ponieważ oznacza to, że bę
di icsz podążał za tłumem, zamiast siec zatrzymać i zastanowić, czy jest
to aby mądre posuni~cie.
Ponieważ podczas dorastania ciągłe miałeś wokół siebie inne dzieci, a nie-
które z nich były trochę sta rsze i umiały trochę wi ęcej niż Ty lub inne,
mlodsze i mniej rozwinięte dzieci, Twoimi grupami odniesienia byli za-
równo rówiefoicy, jak i starsze dzieci. Oznacza to, że Twoje oczekiwa-
nia wobec siebie były prawdopodobnie mniej więcej odpowiednie do
T wojego wieku i poziomu rozwoju. A ponieważ Twoje standardy są ta-
kie jak standardy grupy rówieśniczej, jest większa szansa, że będą moż
liwe do spełnienia.
T wój punkt odniesien ia przy szacowaniu swoich mocnych i słabych
~tron różni się bardzo od punktu odniesienia pierworodnych, którzy po-
równują się do dorosłych, aspirując do ich standardów postępowania i wy-
magań. Twoje spojrzen ie na siebie różni się również od samooceny naj-
m łodszych dzieci. Najmłodsi porównują się niemal wyłącznie do tych
osób, które są już na wyższym poziomie rozwoju, z tego oczywistego po-
wodu, że wszyscy członkowie ich rodziny są od nich starsi i więcej potrafią.
0
dobre wyniki w nauce albo wykazywałeś dużą bieglość w posługiwa
niu si~ slo wami - to prawdopodobnie pozostaleś niezauważony. Prz.y-
c1.yną tego stanu rzeczy jest fakt, że Twoje starsze rodzeństwo było już.
na bardz ie j zaawansowanym etapie rozwoju niż Ty, dzięki czemu mo-
~ln zepchnąć C1cr w cień.
Poza tym starsze rodzeńmvo miało przewagę, jeśli chodzi o wybadanie,
tylko dla siebie, z racji tego, że prawie zawsze w pobliżu kręciło się jeszcze
jakieś inne dziecko, po pewnym czasie zaczynają wręcz tracić świado
mość własnych potrzeb i pragnień. Być może świta im myśl, że nie ma
sensu zastanawiać się nad tym, co je naprawdę pociąga, skoro szanse na
realizację tych marzeń są takie małe.
Jednak mimo że nie myślą o swoich aspiracjach w świadomy sposób,
nie oznacza ro, że ich frustracja z powodu niezrealizowania marzeń po
prostu się rozpływa. Dochodzi u nich za to często do stłumienia poczucia
niesprawiedliwości, które staje się niedostępne dla świadomości, a póź
Środkowe dzieci generalnie czują się lepiej, kiedy pracują w zespole, niż
kiedy przychodzi im pracować samym. Są przyzwyczajone do wsp6łdzia
łania w grupie - na ł onie własnej rodziny miały w zasadzie do czynie-
nia wyłącznie z takim współdziałaniem - i można wierzyć, że zadbaj ą
o to, by wszysLko toczyło się bez problemów. Oznacza LO oczywiście, że
środkowe dzieci są mile widziane w prawie każdym zespole pracownik6w.
Dobrze im się wsp6łpracuje z większością innych os6b, a pracę, której
inni od nich oczekują, podejmują bez dyskusji i bez żadnych skarg.
Jednak to właśnie tutaj kryje się potencjalne źródło niezadowolenia
z pracy. Ponieważ jesteś taki zgodny i ustępliwy, inni mogą zacząć ro
wykorzystywać. Grozi Ci więc, że będziesz pracował ciężej i dłużej, niż
powinieneś.
1.1 k b) Dianc zawsze mogla się upewnić, że nic traci przez to tak dla
nu:j cennych przyjaźni, jakie podtrąmywala w miejscu pracy. Wlaści
\\ te to ~arna Diane zasugerowala podczas dwóch ostatnich sesjj, bysmy
prz\ 'Plcszyly. Nauczyła siir s ł uchać s:unq siebie i <.l ccydo"'ać nic tylko,
J.tk zadowolić innych i utrzymywać z nimi dobre kontakty, ale reż jak
0
' '·Lt:nqć to, co chciała uzyskać <.lzi<;ki swojej pracy.
Najmłodsze dzieci
p11) tym nie marudzi, żebyś „dorósł i zai<1ł się tym sam". Kiedy inni
5rodowisko rodzinne
Liczne odkrycia w dziedzinie medycyny i nauk spolecznych w ciągu
najmłodszego dziecka mają pełną świadomość, że oto otwiera się dla nich
najprawdopodobniej ostatnia okazja na sprawdzenie się w roli rodzica.
Choć świadomości tej u wielu rodziców towarzyszy bez wątpienia
poczucie ulgi, pociąga ona za sobą również uczucia nostalgii i żalu.
Byłeś dla swoich rodziców ostatnim dzieckiem, jakie było im dane wy-
chować: każdy z Twoich przełomowych momentów, kiedy zrobiłeś coś
h) prze1ąć Twoją rol ę ,,dziecka całej rodziny". Oznacza to, że nigdy nie
mi:i ld motywacji, by zrezygnować ze swoich niesa modzielnych, dzie-
t 1r1nych zachowań, które być może przejawiałeś.
tego, czego pragną. Ale czy ta skłonność do ryzyka \Hrzymuje się rów-
nież w dorosłym życiu, kiedy rywalizacja z rodzeństwem jest już tylko
wspomnieniem? Niedawne badania :.:awodników baseballowych prze-
prowadzone prt.ez Franka Sullowaya i jego kolegę Richarda Zweigehafta
~ugerują, że tak właśnie jest.
Sulłoway i Zweigehaft przyjrzeli się przejęciu bazy podczas gry
w baseball. Polega to na przebiegnięciu z jednej strefy bezpieczt:ństwa
l't'iłcj nrnwali próby przeictcia bazy l 0,6 razy częściej niż ich starsze ro-
d1.lfo1wo a ponicwn podejmowali lakie próby slo~u nkowo częściej
11
d ~'' rnch sta rszych braci, to oczywisc1e mieli w cym pc\.vną wprawę.
il1.t~k1 ,;emu wykonywali ten manewr z \\ic;kszym powodzeniem.
f•1k dotąd zarysował się nam całkiem godny pozazdroszczenia por-
trd osób, które za jmui<t w swojej rodzinie pozycję oajmlodszego Jziec-
l ,1 Zmtaly one wychowane przez bardziej doświadczonych doroslych,
kwrz) prawdopodobnie tra kto\\ alt je pohlaz Iiwie i roz p1ci.zczałi, ale
któn też zo~taw1ali 1m względnie dużo 'wobody, by mogły robić i myśleć,
t , 1m \li, tylko podoba.
łóżka kładłam się dopiero o naprawdę późnej porze. A kiedy już się w nir-1
znalazłam, zaczynałam się martwić, więc zaśnięcie zabierało mi naprawdę
dużo czasu. Pobudka do pracy o należytej porze zaczęła nastręczać m1
coraz więcej problemów". Kiedy zapytałam Ją, co właściwie ją martwi, od-
powiedziała: .Po prostu wydaje mi się, że moje życie zmierza donikąd
Wszyscy inni ludzie zdają się mieć jakieś plany, ale nie ja".
Louise dorastała niedaleko od swojego obecnego miejsca zamieszka
nia i była najmłodszym z czwórki dzieci. Jej bracia byli po trzydziestce.
mieli żony i dzieci, a także dobre posady. Opisała ich obu jako .odpowie-
dzialnych i opiekuńczych - zawsze byli tacy dobrzy dla mnie i dla Sary.
Ale nie chciałabym zyć tak Jak oni. Ich zycie wydaje się takie nudne!". Sarah.
która miała 31 lat, pracowała jako nauczycielka w podstawówce, tak jak jej
matka. Mieszkała ze swoim chłopakiem, który także był nauczycielem.
Louise powiedziała, że obydwoje mieli nadzieję na rychłe założenie rodziny.
Jej rodzice byli małżeństwem od 40 lat, a ich związek został przez
Louise opisany jako .chyba szczęśliwy". Powiedziała, że ma wrażenie, jakby
jej rodzice nigdy się nie kłócili, ale .nie wydaje mi się też, by kiedykolwiek
rozmawiali o czymkolwiek ważnym Myślę, że po prostu trwają". Jej matka,
zanim zaszła w pierwszą ciążę, uczyła w gimnazjum. Louise powiedziała,
że podejrzewa, iż matka zawsze chciała mieć dużą rodzinę i podobała je1
się rola matki i gospodyni domowej.
Swojego ojca, prawnika, opisała jako „uprzejmego, ale zdystansowa-
nego. To człowiek przyzwyczajony do działania wedle rozkładu - wszyst-
ko musi być uporządkowane". Dodała, że rodzice byli dość surowi wobec
swoich synów, ale bardziej wyrozumiali dla Sary i „pewnie zbyt wyrozu-
miali dla mnie".
Louise opisała swoje dzieciństwo jako .niczym się niewyróżniające"
Przyznała, że jako nastolatka była .dosyć szalona•. Dużo piła i paliła, choć
nie sądzi, by jej rodzice wiedzieli coś więcej na temat jej nałogów. Sam,
młodszy z dwóch braci, zachowywał się w podobny sposób, i po kilku
kłótniach z rodzicami, w wieku 16 lat opuścił rodzinny dom.•To sprawiło,
że stałam się bardzo ostrożna - powiedziała. - Nienawidziłam tych
wszystkich awantur i nie chciałam czuć, że muszę opuścić dom już w tak
I mlodym wieku jak Sam. Nie byłam na to gotowa".
NAJMŁODSZE DZIECI 81
Podczas wspólnej pracy Steve wybrał dwa cele. Pragnął odkryć reguły
1 ządzące atakami bólu, by uczynić swoje życie trochę bardziej przewidy-
•.valnym. a poza tym chciał znaleźć jakie~ sposoby na radzenie sobie z cym
bólem, kiedy juz dojdzie do jego uaktywnienia. Zaczęliśmy od załozenia
1z1ennika, w którym mógłby zapisywać nie tylko okoliczności towarzyszące
epizodom bólu, ale i te które miały miejsce w chwilach wyjątkowo do-
hrego samopoczucia. Był zaskoczony, ale po chwili namysłu również za-
dowolony, że poprosiłam go o zastanowienie się nad dobrymi momen-
•Jm1 a nie tylko nad tymi bolesnymi. Jego depresja oznaczala, że przywykł
,kupiać się wyłącznie na swoim bolu.
Było jasne, że Steve oczekiwał, iż to ja stworzę dla niego dziennik bólu,
t1 Viedy nalegałam, by wybrał parametry. które będzie zapisywał. stal się
Jedynacy
\\ których otoczeniu dorastali. Jednak, jak już wiemy, pie rworodni za-
l howu ją się w ten sposób przede wszystkim po to, by zdobyć akceptację
innyc h. Jedynacy również poszukują akceptacji, ale nie aż w tak.im
'topniu - co bez wątpienia jest spowodowane tym, Że nigdy nie prze-
'tali być w centrum zainteresowania swoich rodziców, więc nigdy nie
mieli okazji, by się przekonać, jak to jest, kiedy desperacko pragnie si1t
to zainteresowanie odzyskać. Dla jedynaków odpowiedzialne, rzetelne
zac howanie to po prostu nawyk.
Jak doląd nasz nowoczesny typ jedynaka wydaje się dowodzić, że
Jest to calkiem korzystna pozycja porządku narodzin. Co za wspaniała
h\ta zalet! Pozycja, którą niegdyś uważano za najmniej pożądaną w po-
r;.:idku narodzin, czyli status jedynaka, wydaje s ię obecnie (przynajmniej
•noim zdaniem) jedną z dwóch najbardzitj godnych pozazdroszczenia
96 CZTERY GŁÓWNE POZYOE PORZĄDKU NARODZIN
dorosłego, kto mógł by to za nich za ł atw i ć, ani nie uczą s ię metod dy-
plomatycznej obrony swoich interesów i dzielenia s ię ograniczonymi
zasobami zabawek i przestrzeni.
Dzieci dorastające w towarzystwie braci i sióstr muszą się nauczyć
szybkiego myśl enia, odczytywania cudzych pragnień i zamiarów (i wy-
korzystywania tej wiedzy), a także muszą bronić tego, co uważają za
s ł uszne i co im się w ich przekonaniu należy - bez pomocy dorosłych.
~ 111\ narażeni na wypalenie i inne zabur1.cnia, które poja\.\ iają się pod
" pływem nieustannej presji.
Kiedy dorastamy, porÓ\\nywanie się z otaczającymi nas osobami jest
u' m~ naturalnym. Ponieważ jedynacy mają wokół siebie mnóstwo po-
dziwiających i wspierających ich dorosł)1c h - przez całe dz i eciństwo
1worzą swoje standardy przez porównywanie się właśnie z nimi.
<lznacza to, że prawie zawsze mierzą wysoko i stawiają sobie bardzo
1mhitne wymagania.
zgodn ie z tym, co słyszę od jedyn aków, nic chod zi przy tym o to, że s
on i szczególn ie niecierpliwi, ale o ro, że są zaniepoko jen i i trochę prze-
straszeni. Boją się utraty kontroli i przewidywalności, do których są przy
zwyczajen i. Jed ynacy częs to s twi e rdzaj ą, że ni e c h cą, aby sprawy wy-
mkn ę ły s ię spod kontroli. Moje d oświ a dczen ie terapeutyczne sugeru1e,
iż jedynacy są bardziej podatni na zachowania obsesyjne - co oznacza
potrzebę pewności, że wszystko jest w po rządku i że jest za pięte na
ostatni guz ik. Jedynacy, z którymi pracowa ła m, często mówili o tyrn,
jak nieko mfo rtowa, a nawet prze rażająca jest dla nich sytuacja, w któr~j
nic maj ą jasnoSci. co si ę wokół n ich dzieje, albo nie potra fią tego prze-
widz ie ć i z rozumi eć .
Jedynacy dawniej
Przez cały ten rozdział odwoływałam się do .współczesnych" jedyna-
ków. Określen ie to ma oznaczać jedynaków urodzonych po 1961 roku,
w którym to w Wielkiej Brytanii wprowadzono pigułkę antykoncepcyj-
ną. Pozwoliło to kobietom na wybór (po raz pierwszy w historii!), ile ze-
chcą mieć dzieci i - do pewnego stopnia - kiedy je urodzą.
Ale co z jedynakami, którzy urodzili się w czasach, w których kobie-
ty nie miały jeszcze możliwości wyboru? Czy profil psychologiczny ta-
kich osób badanych pod kątem porządku narodzin różni się od profilu
osób urodzonych po 1961 roku?
Wszyscy jedynacy mają pewną przewagę nad dziećmi urodzonymi
w większych rodzinach, niezależnie od tego, czy ich rodzice sami zdecy-
dowali, że chcą mieć tylko jedno dziecko, czy stało się to niezależnie od
nich. Wszyscy jedynacy spędzali stosunkowo więcej czasu w towarzy-
stwie dorosłych, mieli kontakt z bogatszym i bardziej wyrafinowanym ję
zykiem i dysponowali większą ilością rodzinnych zasobów niż potom-
stwo rodzin wielodzietnych. Ten ostatni punkt może oznaczać dodatkowe
zajęcia pozaszkolne, więcej okazji do podróżowania, a dzięki temu
również do poznawania dalekiego świata itd. Z racji tych rozwijających
JEDYNACY 99
, <. 111 ,1 drugiej osoby. Poza tym, jeśli każde z pannerów ma skłonności
do perfekcjonizmu, to oboje będą na rażeni na narzucan ie sobie zbyt-
111d1 obciążeń, ponieważ przy żadnym nic httdzie nikogo, kto by go po-
h;1111ował i zaproponował. żeby odpocząć albo się zabawić.
Jedynak i pierworodne dziecko także nie będą mieli łatwych relacji,
,, dużej mierze z tych samych powodów, które przedstawi ł am, pisząc
nia nia się prze6wieństw (jedynak plus najmłodsze albo środkowe dziec-
ko) , a nie na zasadzie rywa lizacji (para jedynaków albo jedynak i pier-
\\ oroJne dziecko), osiągnięcie harmonii b<;dzie łatvviejsze.
Sławni jedynacy
Leonardo da Vinci
• Alan Greenspan
• Franklin Delano Roosevelt
• Tiger Woods
wszystkiego - zeby mógł się wyspać. Spisaliśmy listę, na której miał za·
,m aczać - tylko raz - każdą rzecz, której sprawdzenie uznawał za uza-
"adnione. Uzgodniliśmy też, że limit czasu przeznaczonego na sprawdza
nie będzie wynosił 1O minut. Alex był zachwycony tym prostym,
praktycznym podejściem .•Tak się cieszę, że nie uważasz mnie za jakiegoś
wariata!· - powiedział. Był oczywiście sumienny i dotrzymał naszej umowy.
Juz wkrótce wysypiał się lepiej i nie musiał opuszczać lekcji
Następnie zaczęliśmy się zastanawiać, nad czym jeszcze moglibyśmy
popracować. Alex wskazaf trzy takie kwestie: w jaki sposób móglby się po-
c.zuć swobodniej wobec swoich kolegów z klasy; jak powiedzieć rodzi-
com, czego naprawdę pragnie, nie raniąc przy tym ich uczuć; I co posta
r owić odnośnie do przyszłego roku. Zdecydowaliśmy, że zaczniemy od
rodziców, i wpadliśmy na pomysł, żeby zaprosić ich na kolejną sesję. Uzgod
ni l iś my, że ja będę zadawała określone pytania, które pozwolą Alexowi
opowiedzieć o tym, czego by od rodziców najbardziej oczekiwał, szcze-
gólnie jeżeli chodzi o powiększenie zakresu swobody.
Okazało się, że cala nasza czwórka spotkała się tylko dwa razy, ponie
waż Alex uświadomił sobie dość szybko, że jego prośby wcale nie zraniły
rodziców ani nawet szczególnie ich nie zdenerwowały. Byli tylko zasko-
czeni, że nie poprosił ich o te przywileje już wcześniej. Widać było, że
u w1elb1ają swojego syna i całkowicie mu ufają. Jednocześnie bez oporów
przyznali, że nie są obeznani .z tym, czym żyją dzisiejsze nastolatki".
Podczas tej rozmowy stało się jasne, że każdy z członków rodziny żył
chyba trochę za bardzo własnym życiem, przez co rodzice i dziecko nie
mieli ze sobą należytego kontaktu. Uzgodniliśmy więc, że cała rodzina
będzie wspólnie spożywała przynajmniej dwa posiłki tygodniowo. Pod-
czas tych posiłków mają pamiętać o rozmowie na temat tego, co się
ostatnio wydarzyło w ich życiu, a w szczególno~ci upewnić się, czy Alexowi
podoba się rozszerzona swoboda, jaką mu przyznali, i jak sobie z nią radzi.
Alex uznał, że przyszedł czas na zajęcie się kwestią skrępowania w to-
warzystwie, szczególnie w świetle faktu, że otrzymał więcej swobody, aby
móc dłużej zostawać poza domem z przyjaciółmi. Zaczęliśmy od zidenty-
fikowania osoby, z którą Alex miał najbliższe relacje - jego kolegi z klasy,
Davida. David również planował zostać lekarzem, ale przed podjęciem
106 CillRY GŁÓWNE POZYOE PORZĄDKU NARODZIN
studiów zamierzał zrobić sobie rok przerwy, podczas którego chciał pra.
cować i podróżować. Był najmłodszy w swojej rodzinie, a Alex opisał go
jako .zaprzyjaźnionego z każdym·. Zachęcony pozytywną reakcją rodzi
ców na bezpośrednie postawienie sprawy, Alex zgodził się poprosić Dav1
da, by ten pomógł mu znaleźć sposób na częstsze dołączanie do spotkar't
rówieśników.
Kiedy Alex wrócił na naszą czwartą sesję, powiedział, że był .zdumio·
ny" tym, Jak proste okazało się uzyskanie większej liczby zaproszeń na róż
ne spotkania towarzyskie. David był zaskoczony i raczej rozbawiony, kiedy
słuchał poważnej prośby Alexa. Powiedział Alexowi, że wszyscy zakładali,
iż woli on trzymać się na uboczu, bo pewnie uważa ich wygłupy za .zbyt
dziecinne" - ale jest pewien. że wszyscy z radością powitają go w ich
paczce. Alex powiedział z wielką radością, że jego relacje towarzyskie za·
częły srę szybko poprawiać.
Nadszedł zatem czas na zastanowienie się, co chłopak będzie robił
w nadchodzącym roku. Alex powiedział, że chciałby ponownie spróbo-
wać dostać się na uczelnię w Edynburgu - jeśli o niego chodzi, .żadna
Inna uczelnia nie umywa się do tamtejszego uniwersytetu". Podczas na-
szej wspólnej pracy pozbył się lęku przed poznawaniem nowych osób, co
oznaczało, że nie przejmował się już tym, jak będzie sobie radził na grun-
cie towarzyskim, gdyby przyszło mu studiować na uniwersytecie w nowym
miejscu. Nie oznaczało to jednak, że zmienił zdanie na temat Edynburga.
Był tak zdecydowany dostać się właśnie na tę uczelnię, że postanowił zro-
bić sobie rok przerwy i złożyć papiery do Edynburga w następnym roku.
David zaprosił już Alexa, by wybrał się w podróż razem z nim i kilkoma in-
nymi przyjaciółmi, a Alex chętnie przyjął tę propozycję.
Przyznał, że w dalszym ciągu nie wie, co zrobi, jeśli jego drugie poda-
nie o przyjęcie na studia w Edynburgu również zostanie odrzucone. Czu ł
jednak, że obecnie jest dużo lepiej przygotowany, aby sobie poradzić z ta-
kim rozczarowaniem .•Myślę, ze jeśli znowu zostanę odrzucony, to spró-
buję obgadać to z przyjaciółmi" - powiedział
Wydało mi się to świetną strategią i obydwoje zgodziliśmy się, że nie
akurat nadopiekuńcza.
Elizabeth zaczęła wierzyć, że wspólnie mogą wy-
chować szczęśliwe towarzyskie dziecko, a liczba dzieci, które mogliby
1
Twoi rodzice
Mimo tego był to dom, w którym brak port.ądku raczej nie stanowił
problemu, za to czu ł eś w nim, ie możesz odkrywać i rozwijać swoje
zainteresowania i talenty.
lWOI RODZICE 119
Momenty przełomowe
Oprócz różnych wpływów na charakter, którymi będziemy się zajmo-
wać w części drugiej. istnieje też inny rodzaj wpływu. który - mimo że
nie jest powszechny - może pociągać za sobą niezwykle dramatycz-
ne zmiany. Nazywam ten rodzaj wpływu .momentem przełomowym "
- są to zdarzenia, do których dochodzi zupełnie nieoczekiwanie,
a które na zawsze zmieniają nasz sposób odczuwania i myślenia o róż
nych aspektach naszego życia.
Momentem przełomowym może być wydarzenie na skalę światową:
ale może to być tez coś bardziej osobistego. takiego jak śmierć które-
goś z rodziców albo kogoś z rodzeństwa (patrz: str. 146). Momentem
przełomowym może tez być wydarzenie dotyczące danej społeczności
- które zmienia sposób postrzegania własnej przyszłości w danej dzielni-
cy, mieście, albo w grupie społecznej (patrz str. 175). Ogólnie rzecz
120 INNE ZASADNICZE CZYNNIKI WPŁYWAJĄCE NA CHARAKTER
•owania dv~n-1)110\, m1alo !llC:Z.'ń-1 kle silny wpływ n::i Two1c p<.x:1ue1e
i wicdz<1, kiedy stanąć na wysokości zadan ia. Jc ' l1 rodzice byli wo 'lll tth • • od kż I
I IK) wartości. Jcdnocześnk to, czy byli ciepli, czy chi m, ta „..e mia <l
J
swoich dzieci wkżc ciepli, to nie mają one problemów 1 pogrntulowa niern
\\ ·'(. ·hic ogromny wplyw - zwłaszcza gdy chodzi o tcndcnqę do wysz.u
sobie samym sukcesów 1 odczuwają dumę z wl::t~nych osi qgnic;ć. Polrn fiit 11.1 I( •
„ . sob'1e n i1kpszych I na1gorszych cech i do konccntro,.,,an1a S•<t na
tez wzgl~dnic łaLwo podnieść si<; po porażce, by spróbować jeszcze raz. Kl\\ ,1n1a •• • · · . · I · ·
Kiedy wychowanie jest konsek„wentnc i etepk, w zy~tkie dz1ec1 \\ danCJ nich. To, 1ak bardzo re!>IJ)kcnni albo hbcralni byh Two.• r~ł7.icc, n ,11~ ":
, . ńo zauwazyc :<-.e skra101c rc-
rodzinie są z regu ły ufne i pewne siebie, niezaleznic od pozyqi z,1jrno ć mnici'sz\' wply..' n.1 chara kter, c I10C v.a · •
nuc.: • b 1nym
tr. kcyjm rodzice \\')'ChowuJ•l z reguł) 1ednostki Sta\\.LaJące ~o ie i u
wancJ \\ por1.1dku narodzin. N::icom1a't kiedy rodz ice są kon\ckwcntm,
ale mniej ciepli, dzieci są Z\\ >kle pe\\ ne m:b1c, ale J<'dnoczdn ie dO\)C "" \·,okie 'tandardy, często ""Pro~t memo:7liwc: do zrealizowania.
krytyczne wobec siebie i mnych.
Gdy Jednak zachowanie rodz1cÓ'ń- jest bardziej chwiejne. a za'>adv
dyscyplin) po<llega1ą mcustannym zmianom, Jzicc1 są Z\\')'kle bardzo
Zainteresowania Twoich rodziców
niespoko1nc. Takie dzieci często są podatne na p<xzum: lęku przed utratą . . dk , rzecz\,' które można robić
l lbu)\vame /. 1nnym1 o-.obam1 1 o f)"V> ame · / • . .
kontroli, a poza tym \\ budzącym żal stopniu staraM ~•ę zadowolić inne . I ł .· . T mamv podobne zJ1ntcreso\\ania.
\\ 'polmt, )CSl o WIC c .Il\\ IC)SZC, )CS I • ,
osoby - bywa tak nawet, jeśli ich rodzice oktzu 1ą 1m ciep ło 1 miłość. (.;i k ..,,,mo b)·Io w przvpadku T,,oich rodziców - "" naturalny spo~oh
/ · I ·
Jeśli rocł„ice są c hłodni wobec swoich dzieci, to prawic zawszl' cier- 1cl1 uwaga kierowała sict w 'tron({ tych dzieci, które podz1~l~~ły ie 1 ~a~JC
pią one na niskie poczucie w łasnej \\artoki. $4 cez częi.to bardzo kf) · oczuci::i ·wmy wsrod rotlz1cow
1 uzdolnien i::i. Jest to przyczynq d uzego P .
tyczne wobec siebie, żyjąc w przekon;rniu, ze nigdy nic udaje im si<; ni (.1 czasem równi cz poczucia krzywdy "'~ród dzieci) dlatcg.o, ze my~ą
czego zrobić wy:.tarczaiąco dobrze, :i ponadw koncentru1ą sict w dużo oi11 zgodno~ć charaktl·rÓ\\ z miloscią; obie te r.lec1.y it.ł:\ ram•<; w ramie;
\\ iększym stopn1U na swoich ~łabych stronach 011. na „... 1asnych za let;1ch. 1.. • · pewno nic są tym samym.
rzc;,to, ale nie zawsze, w l{aZ<.1ym razie na . . ,
Często również zakładają, ie każda inna O\oba 1est od nich ,.,, jakiś spo r\\Oi rodzice /. pC\\l10;Cl'} kochali wszystkie SWOJC dzieci, cho~ mogło
s6b ważniejsza albo lepsza. kt' mi z nich było dla mch hM-
su; zdari.yć, że 'P<id:r..illlt. czasu z nie ory · .
Ponic\\ aż przekonania Twoich rodziców (jak równu.:ż Two1e) n.1 . · ł · 'sze
t Iz.u:j sat) Cakqonu1ące 1 atWICJ • • · 1 , 1i '" przvpadku mnych.
• • •
.1. ·ce \\zoru"1ą ,,,. n.1 ,w01ch
t1.:m.11 "la\ci" ych metod wychowa„, czych b) ły do„yć glęhoko zakorze- lak już wcze.\mej zwroolam mv:tg't. m.1 Ie uzi I . . "' ~ .
nione w id1 psychice i \\)'dawały „ie; powszedln} mi regułami, to,owano je . h 'I I , . cz....sto mogło sic; zd<1rzH. ze
rodzicach i staraH sHi 1c Jl.I~ at owac, \\ IC(C ·-.· · •
124 INNE ZASADNICZE CZYNNIKI WPŁYWAJĄC E NA CHARAKTER
tn możliwe.
Jeśli niektóre z Twoich wrodzonych cech :.taly w bezpośredniej sprzecz-
n<i;ci z niektórymi cechami Twoich rodziców, mogło lo wywołać wiele
niepokojów dla całej rodziny, a szczególnym efektem takiego stanu rzeczy
nw~o być poczucie winy Twoich rodziców. Rodzice często opowiadają, że
u ważają jedno ze swoich dzieci za bardziej problemowe od innego, co na-
pawa ich ogromnym niepokojem. Także tego rodzaju sytuacja pokazuje,
1.c rodzicom zdarza się mylić zgodnosć charakterów z miłością.
Sytuacja, w której jedno albo obydwoje Twoi rodzice doszliby do
wniosku, że któreś z ich dzieci sprawia im więcej problemów (albo
mniej) niż inne, byłaby całkowicie naturalna - i sarna w sobie nie rnu-
, ,alaby w żaden sposób wpływać na ich zdolności wychowawcze. Tyle
zt nicpokój, który pojawia się na skutek takiego spostrzeżenia, może
Śmierć rodzica
7.awsze ma ono dalekos i ężne skuLki. Na szczęście wydaje się, 7.c wię k Mężczyzna zacząl zdawać sobie sprawę, ze ulega popędowi popy-
ciło tak wielu z ruch, ze nie można tego przypisać Jedynie przypadkowi. "'rosób, w jaki zostałeś wychowany, . .vywarł głęboki wpływ na Twój cha-
rakter. Efektem tego procesu jest zwykle nasilenie cech typowych dla zaj-
STUDIUM PRZYPADKU: FRASER mowanej przez Ciebie pozycji w porządku narodzin. Ale czasem może się
Fraser zgłosił się do mnie, ponieważ twierdził, że C1erp1 z powodu wypa e- zJarzyć, że coś, co zrobili rodzice, albo coś, co im się przytrafiło, kiedy do-
nia. Na podstawie pobieżnej obserwacji można by sądzić, że zrobił godną rntałeś (na przykład jeśli chodzi o ich konsekwencję pod względem
pozazdroszczenia, pełną sukcesów karierę. Jak jednak powiedzial. mysi przestrzegania wyznaczonych Ci ograniczeń albo jeśli Twój ojciec zmarł,
o tym, ile awansów otrzymał, nie sprawiała mu zbytniej satysfakcji. Powie- gdy byłeś jeszcze małym dzieckiem), wywrf,C silny wpływ na te wla~nie
dział, że lubi momenty, w których Jest powiadamiany o awansie albo n.:chy związane z pozycją w porządku narodzin. Ostateczny rezultat może
o podwyżce, ale nigdy nie jest ro trwała satysfakcja. Prawie natychmiast łivć mylący dla kogoś, kto próbowałby odgadnąć Twoją pozycję w tym
potem zaczynał myśleć o kolejnym osiągnięciu. Kiedy zapytałam go, cze
porząd ku.
go spodziewa się dokonać do czasu przejścia na emeryturę, wydawal się Dlatego jeżdi chcesz umieścić swoje typowe cechy wynikające z kolej-
niezwykle zaskoczony i powiedział, że nigdy się nad tym nie zastanawiali
ności narodzin w odpowiednim kontekście, niezwykle ważne jest, byś
Fraser był Jednym z trójki dzieci i mimo swojego widoczneqo pędu do
po'>Lawil sobie pytania na temat swoich rodziców: jakie były ich pasje i za·
osiągnięć i sukcesów, nie byt pierworodnym. Miał dwie siostry, starsze od nie·
interesowania, jak byli sami wychowywani i co takiego działo się w ich
go o sześć 1o osiem lat. które już wyszły za mąż i pracowały na niepełny erat.
Ich ojciec zginął w wypadku przy pracy, kiedy Fraser miał dziesięć lat. Ro 1yciu, kiedy dorasta łeś.
dzice byli sobie bardzo bliscy. więc matka Frasera byla niepocieszona W trak Teraz pora, by przyjrzeć się bliżej zagadnien iu, jaki wpływ na cechy
cie trwania małżeństwa nie pracowała, ale po śmierci męża podjęla pracę "ynikające z kolejności narodzin może wywierać rodzeństwo.
jako sekretarka w szkole. Fraser stwierdzi!, że byla .niesamowitą• matką
I calkowicie oddaną swoim dzieciom. Nigdy ponownie nie wyszła za mąż.
ROZDZIAŁ 6.
Twoje rodzeństwo
\\'Zi<;cie pod uwagę jej otoczen ia - czyli tego, co rośn ie wokół niej
w tym samym czasie co ona. Przykładowo: czy ~ąsiednie rośliny nie za-
,1.1niają słońca naszej roslinie, przez co może ona dostawać za mało
.:wiatła? Czy inne rośliny nie zabiorą jej wictk.szości składników odżyv•
Płeć rodzeństwa
Rml11cc traktują synów inacze1 niż córki, nawet jeśli staraią się tego nie
rolne 1 mają z góry przyjęte przckonani;1 na temat synów odmienne od
p11t:konań na temat córek. Rodzice są też, co zrozumiałe, podekscyto-
" . 1111, kiedy urodzi im się piemve dziecko innt>j pici, "' ięc dziecko takie
h1jdzic pod wieloma względami trakwwanc jak kolejne pierworodne. Poza
t ~ 111 kiedy rodzina ma więcej niż dwójkę dzieci, a jedno z nich jest od-
miennej płci niż pozostałe, dziecko lO będzie prawdopodobnie traktowane
'' szczególn y sposób i będz.ie mogło liC?yć na większą uwagę niż inne
lrn:ci, które może być czasem naz)wanc zbiorczym okrdleniem „reszta".
Nietrudno więc zauważyć, że rozkład pici w grupie rodzeństwa
'' pływa na to, jak traktuje się każdą o~obę w rodzinie, 1 ż.e jeśli w rodzi-
lllc jest tylko jedno dziecko o pici odmiennej oJ dzieci pozostałych, bę
d1ic ono prawdopodobnie ot.rtymywało więcej U\\ agi ze strony rodzicÓ\\.
\lo:i.c to mieć jednak zarówno poz}ty\\ne, jak 1 negat}'\\ne konsekwenqc!
i>rz~kładowo: gdybyś był 1cdynym chłopcem \\ŚróJ swojego rodzeń
' twa, a jednocześnie byłbyś naimłodsz} m z dzieci, mógłby~ dorastać
rozpieszczany przez wszystkH: otaczai•1ce Cię kobiety, a w dorosłym ży
uu mógłbyś oczelówać od kobiet, ze to one będą o Ciebie zabiegać.
'\atomiast gdyhyś był jedynym chłopcem wśród rodzcńsrwa, ale jedno-
ucśnic byłby~ pierworodnym. móglhy~ dorastać pod przesadną presją
<>\iągnięć, szczególnie gdyby Twoi rodzice byli przekonani, i.c ch ł opcy
mają większą szansę na zrobienie kariery niż dziewczynki.
138 INNE ZASADNICZE CZVNNIKI WPŁYWAJĄCE NA CHARAKTER TWOJE RODZEŃSlWO 139
'
Kolejnym pnvkladcm tego. ze pleć może v.yv.1icrać dużr wph'\\ oą )OŚ"' ircić każdemu z nich. z czego wynika, ze JCSt ma ło praw<lo-
n10i.: li „ .
dynamikę interakcji między dziećmi, 1cH fakt, że prawdopoclobień\two l){"lobne, by potrzeby które~okol_wiek.z Was zostały nalezyc1e ~as.poko1one.
iż para rodzcń~twa bttdzie ze sobą ry\'„alizowała, jest wittkszc, 1d l1 obuj: ({l1.ultatcm takiego ukladu 1est fakt, ze osoby dorasta1ące w większych ro-
są tej samc1 pici. szczególnie jezcli jc~t między nimi jcdnocze~nie nic diin ach (maiących czworo albo więce1 dz1cc1) - a w szczególnosc1
wi~lka różnica wieku. Prawdopodolncństwo, że eh Iopak cJorastaj. cy ,rodko,,c dzieci - są mniej od innych skłonne prosić o spełnienie
1
z siostrą zdecyduje ~ię z nią rp.,.alizować, jest mniejsze n17. w pri.yp.id- m oic.. h potrzeb i pragnieil. Nic chodzi o to, że czują się one \\ Z\\ iązku
ku, gdyby jego 1edynym rodzeńsC\\ cm był brat. 1 1
,m z.rozpaczonc 1 zrezygnO\\Jne. Chodzi o to, 1<. za kazdym razem,
~iekróre kombinacie mogą minim.1lizować rolę rózniq \\icku mic;cfav kic.d\ prośby takich osób zostaną SZ) bko ~pełniom.-, 4 one sklonne
111c
rodzcń~twem i pohud1ać je do rywalizaqi szczególnie para rodzer), ' <.° ro<ldać (albo przynajmnlCJ IŚĆ na kompromi\), CO przychodzi im la-
stwa o różnej pici. Powodem takiego sta nu rzeczy jest fakt, że dziC\\- l\\ it'j niż osobom pochodzącym z mniejszych rodzin, których prośby były
częta dojrzewają z reguły szybciej niż chłopcy, szczególnie pod wzgłc;<lem z.ipewne w większym stopniu wysłuchiwane 1 od razu spełn iane. .
1ęzyk0\vym. Dlatego też gdybyś b}ł chłopcem ma1ąqm mlodv•l siowi;, Osoby. które dorastał) " większych rodzinach, z reguły prcfcru1ą
mógłbyś się przekonać. ze nieoczekmamc szybko przejawia ona \\i<; k- 1 1
warzptwo rówie~nikÓ\\, co nic powinno n.is dimie. :"\1e ma to aż tak
szc zdoi noki i v. ictkszą dojrzałoU (pr7} najmniej z językowego punktu du i.ego v. pl) wu na srodkowc i najmłodsze dzieci, które (podobme 1ak
widzenia, a niewykluczone. Że równió ze społecznego) niż Ty. l\ logloh) ,rndkowe i najmłod~ze dzieci z mniejszych rodzin) i tak prderują to-
to bez wątpienia doprowadzić do nasilenia rywalizacji z siostrą, a ry \\ ,irzystwo rówieśników. Ale m,1 to łagodzący wplyv. na sklonność picr-
mógłbyś c1erp1eć z powodu niskiego poczucia własnej \\artości. \\orodnych do wybierania towan}stwa starszych mób. Tak wiece pierwo-
Natomias1 kiedy w rodzinie są zarÓ\vno chłopcy, iak i dziewczęta, rodni pochodzący z więk.-.zych rodzin mogą się równic łatwo zaprzyjaźnić
wyda1e się, Że charakterystyczne dla clant·j pici cechy jednej grupy ,, v- 1
rćm idnikami, jak i z omb.uni starszymi od siebie, natom1.1st pierwo-
wierają wplyv. na drugą gm~. ~a prz}klad jdli w rodzinie JCSt \\ ic,:c~J rodm pochodzący z mmejszych rodzin czcrścicj będą wybierać sobie
synów niż córek, te ostatnie bc;dą bardziej skłonne zacho'''} wać się jak prl.)Jaciól spośród osób star~7ych niż oni 'ami. Kiedy za~ dołączaią do
chłopcy. Kiedy zaś \\ rodzrnie 1est \\ ięcej córek niż synów, synowic bęc.J.1 t<l\\arzystwa rówicśmkó,.,., z reguł> przewodzą. J nit· podążają za grupą.
często bardziej opiekuńczy i wrażliwi crnocionalnie niż inni mężczyźni. Kolejną cechą wielkich rod11n jest to, że (jak zasugerowałam ju7
\\ części poświęconej płci) im więcej dzieci tej ~amej płci ma dana ro-
Liczba dzieci w rodzinie dzina, tym bardziej rośnie prawdopodob1eństwo, 1Ż b<;dą się one za-
' h<m yv.a ly \.\ sposób zgodn} ze stereotypami. PrL.vkładowo: 1dli dziec-
Im więcej dzieci było w T\\OJej rodzinie, tym większe zdolności spo- ko pici mę~kiei dorasta " rodzime z piątką dz1ec1, a są to, poza nim.
łeczne udało s1't 1m wi.zystkim przyswoić 1 tym lepiej będą sobie one ra , ,1me Jzicwczynlo, jest bardzo prawdopodobne:, że będzie ono zacho-
dziły - jeśl i zajcł..dt· Laka potrzeba z forsowan iem swojego st.inowi \\)walo "<i• myslało i uu lo w b.1r<lziej kobiecy sposób, niz gdyby .prą
ska w kontaktach / innymi ludźmi. To ;,wykla zdroworozs;ic.iko\\a 'zlo mu dorastać z, pO\\ icdzmy, dwoma brnćmi 1 dv„·1erna s1ostram1.
obserwacja. Jednak im więcej dzieci m1cl1 1\,oi rodzice, tym mniej c7,1su
140 INNE ZASADNICZE CZYNNIKI WPŁYWAJĄCE NA CHARAKTER
1,ik nie tylko dlatego, że spędzają one wspólnie tak wiele czasu, a le i dla-
tego, że muszą zawzięcie rywalizować ze sobą o uwagę rodziców. Tak
1.1k v. pnypadku do\\'olnej innej pary rodzeństwa, im bardziej inten-
~ywna relacja łączy je w dzieciństwie - niezależnie oJ tego, czy miała
ona przeważnie pozytywny, czy negatywny charakter - rym bliższa
hędzie prawdopodobnie ich wi<rź w dorosłym zyciu.
-
142 INNE ZASADN IUE CZYNN IKI WPŁYWAJĄCE NA CHARAKTER
cie chłopiec przestał dokuczać innym dzieciom, znowu dobrze się zacho-
wywał w szkole i generalnie był znacznie szczęśliwszym dzieckiem.
kto jcsl idealizowany i kogo nic ma już na świecie, więc nic może pope łniać
błędów, mogą być Lotalnie dem oralizujące. Mogą podsycić ambicję osiąga
nia sukcesów - jej jedynym celem jest zwrócenie na siebie uwagi rodziców
i uzyskanie ich akceplacji, za którą takie dziecko oczywiście niezwykle moc-
no tęskni - ale nie zapewnią poczucia zadowolenia ani pewności siebie.
należało. Był żonaty I miał dwoje nastoletnich dzieci. Dwukrotnie już byt
z żoną w separacji, ponieważ, jak stwierdził, nie spędzał z nią nigdy wy-
starczająco wiele czasu.
Potężna i nieustająca moLywacja do działania nie była w przypadku Vi-
ca skutkiem tego, że jest on pierworodnym, odznaczającym się przesad-
nym pragnieniem odnoszenia sukcesów. W rzeczywistości był młodszym
z dwóch synów, a jego nadmierny popęd do sukcesu stał się bardziej zro-
zumiały, kiedy opowiedział mi o swoim dzieciństwie.
Swoich rodziców opisał jako „tradycjonalnych, surowych i trochę sta-
roświeckich". Jedyny brat Vica. James, był od niego o cztery lata starszy.
Vie powiedział, że jego brat był „dużo bystrzejszy, bardziej wysportowany
- po prostu lepszy ode mnie". Powiedział, że zawsze zdawał sobie spra-
wę, iż rodzice wolą jego starszego brata. Ale kiedy James miał szesnaście lat,
zginął w wypadku samochodowym. Vie stwierdził, że jego rodzice nigdy
się nie podżw1gnęli po tej stracie. Dodał też, że wszystkie jego osiągnięcia
wydawały się nie mieć znaczenia dla rodziców prawdopodobnie już przed
śmiercią Jamesa, a na pewno po niej. W centrum starań Vica leżało jego nigdy
niespełnione pragnienie zdobycia uwagi i akceptacji swoich rodziców
Wstrząsy w rodzinie
ną rolę
w ROZDZIALE PLfrYM PRZ\:1RZELIŚMY SIĘ TE~IU, jak waż
w rozwoju charakteru dziecka mogą odegrać jego rodzice. W rze-
czywistoSci ich wpływ ma tak zasadnicze znaczenie, że to, w jaki sposób
Ci<; wych owano, stanowi najważniejszy spośród wszystkich czynni ków,
które kszta łtu ją ludzki charakter. Dlatego też musimy poświęcić trochę
czasu na anal i zę wszelkiego rodzaju wielkich zmian, jakie zda rza j ą się
\\ życ iu rodziców i mogą zmieni ać ich sposób wychowywania dzieci.
Temat ten poruszyliśmy już do pewnego stopnia w rozdziale pią
tym, kiedy zastanawialiśmy :.ię nad tym, jak depresja i żałoba rodzica
po ś mierci współmałżonka mogą oddziaływać na jego zdo ln ość do wy-
chowywania dzieci. W tym rozdziale odejdziemy od rozważań na temat
zmian dotyczących życ i a wewnętrznego rodziców (ich nastrojów i spoj-
rzenia na życ i e) i skup imy się na zmianach zewnętrznych. Przepro-
wadzki, separacja i rozwód, związek z nowym pannerem, a może dołą
ct.cnie do rodziny nowego rodzeństwa co niektóre z zagadnień, jakie
będziemy rozważać pod kątem ich znaczenia dla porządku narodzin.
Przyjrzymy się także innym zmianom, które mogą prowadzić do prze-
k:.ztalceń w obrębie rodziny - są to w szczególności takie zmiany, jak
powrót do domu dorosłego rodzeństwa oraz wprowadzenie si ę ni edołęż
nych lub zaawansowanych wiekowo krewnych - oraz ich wpływowi
na dzieci zajmujące różne pozycje w porządku narodzin.
150 INNE ZASADNICZE CZYNNIKI WPŁYWAJĄCE NA CHARAKTER
Przeprowadzka
Zmiany dla nikogo nic są ł atwe, szczególnie te duże, a przcprowadzktt
uważa się generaln ie za jedno z największych źródeł stresu, z jakim
możemy się zmagać. Trzeba jednak dodać, że wpływ przeprowadzki na
czyjś charakter zależy bardziej od powodów tego posunięc i a niż od sa-
mego faktu zmiany miejsca zamieszkania.
Jeś l i przykładowo rodzina zostala zmuszon a do przeprowadzki, po-
nieważ obydwoje rodzice stracili pracę, negatywne oddzia ływanie tego
zdarzenia bez wątpien ia będzie źródłem stresu dla wszystkich dotknię
tych nim osób. W rezultacie zarówno Ty, jak i Twoje rodzeństwo mo-
żecie stanąć w obliczu problemów z przystosowaniem się do nowego
otoczenia, zwłaszcza gdy przeprowadzka zosta ł a Wam w Waszym od-
czuciu narzucona. Najstarsze dzieci mogą być szczególnie narażone na
wzrost niepokoju i poczucie odpowiedzialn ości za reakcje młodszego
oprócz tego dziecko nie jest szczegó lnie towarzyskie albo pewne sie-
bie, liczne przeprowadzki mogą tylko z intensyfikować jego poczucie
osamotnienia. Jeśli iednak dziecko ma dużą pewno~ć siebie, to prze-
prowadzki prawie na pewno wzmocnią i pog l ębią jego wiarę we wła
sne siły i jego niezależność.
Trzeba też zauważyć, Że konsekwencje każdej przeprowadzki dla
Twojego chaniktcru były w największym stopniu zdeterminowane przez
nastawienie Twoich rodziców. Jeśli przygotowali Cię zawczasu na wszel-
kie zmiany, poło?:yli nacisk na pozytywne aspekty zwi<1zanc ze zmianą
miejsca zamieszkania (niezależnie od tego, ile ich było) i jeśli po prze-
prowadzce pozostali wrażliwi na Twoje potrzeby i pomagali Ci tak długo,
jak długo trwało Twoje przystosowywanie się do nowych warunków, to
zarówno Tobie, jak i Twojemu rodzeństwu - niezależ nie ou zaj mo-
wanych przez nie pozycji w porządku narodzin - zmiana ta wyszła na
dobre. Szczególną korzyścią, jaką mogłeś wyciągnąć z konieczności
stawienia czoła wyzwaniom związany m z przeprowadzką, może być to,
ż.c mas:t. teraz wi<;ksze zdolności spo łeczne i potrafisz lepiej dostosowy-
wać się do zmian.
JeJ rodzice rozwiedli się, kiedy miała dziewięć lat. Pamiętała, że ojciec
, matka nieustannie się kłócili i że ojciec ostatecznie zakochał się w innej
kobiecie. Jej matka nigdy nie związała się z kimś nowym, nigdy nawe• nie
próbowała, i nigdy nie wybaczyła swojemu byłemu mężowi. Wyprowa-
dziła się z okolicy, w której mieszkał, tak by utrudnić mu kontakt z dziećmi,
1 nieustannie wymyślała wymówki, dlaczego Penny 1 jej dwie młodsze sio-
stry nie mogą się z nim zobaczyć w wyznaczone weekendy. Ponadto nie-
ustannie krytykowała swojego byłego w obecności dzieci, opowiadając
im ze szczegółami, dlaczego był z niego taki .zły mąż i beznadziejny tata"
Penny kochała ojca. Zawsze był dla niej dobry i spędzał z nią czas, więc
bardzo za nim tęskniła. Jednak po jakimś czasie zaczęła się zastanawiać,
czy nie zawodzi jej aby pamięć. Zaczęła myśleć. że może go sobie tylko
wyobraża takim, jakim chciałaby go widzieć, a nie takim, Jaki jest. W końcu
oboje stracili ze sobą kontakt.
W trakcie naszej pracy Penny zaczęła dostrzegać, że przenosiła tęskno
tę i zagubienie dotyczące ojca na swoje związki. Nikt nie był oczywiście
w stanie dorównać wygórowanemu obrazowi idealnego partnera, który
stworzyła w swojej wyobraźni. A ponieważ nieustanne tyrady matki stały
w tak jawnej sprzeczności z jej własnymi wspomnieniami. zaczęła też
wątpić w swoją zdolność osądzania charakterów Innych ludzi.
W miarę upływu czasu Penny nauczyła się rozpoznawać i akceptować
zarówno dobre. jak i mniej pożądane cechy poznawanych osób, a dzięki
tej realistycznej ocenie mogła decydować, czy pragnie poznać kogoś lepiej.
Nawiązała też ponownie kontakt z o;cem, co sprawiło obojgu og romną
radość. W miarę jak go poznawała, przemyślała na nowo swoje wspo-
mnienia z dzieciństwa i uświadomiła sobie, że jednak może polegać na
własnych wspomnieniach i osobistym osądzie.
,dbo czuje z nim największą bli s kość, hędzi e wskmek rozstania rodzi-
ciiw szczególnie narażone na poczucie beznadziei i na niskie poczucie
"łasnej wartości.
Kolejnym czynnikiem, który ma z naczenie, jest wiek Jziecka w mo-
mencie separacji rodziców - szczególnie wt:edy, kiedy dziecko jest świad
kiem największego niezdecydowania i najgor1ftszych sporów. Jak ju ż
Janet cały czas była w domu z dziećmi, więc para założyła, że cała trój-
ka zostanie z mamą. Janet planowała przeprowadzkę do miasta, w którym
wyrosła, aby być bliżej swoich rodziców.
Ale w trakcie naszej rozmowy para uświadomiła sobie, że przy takiej
różnicy wieku między Megan a jej młodszymi braćmi traktowanie wszyst-
kich dzieci w Jednakowy sposób będzie niewłaściwe. Megan miała grupę
bliskich przyjaciół i uwielbiała swoją szkołę, natomiast chłopcy dopiero
rozpoczynali edukację. Jednocześnie para wiedziała, że ponieważ Megan
była pierworodna, a więc szczególnie uzależniona od zadowolenia rodzi-
ców, zrobi wszystko, o co ją poproszą.
Po dalszej dyskusji i przemyśleniach zdecydowali, że zostawią Megan
wybór, czy zechce zamieszkać z ojcem - dzięki czemu nie musiałaby
zmieniać szkoły - czy też przeprowadzi się wraz z matką i z rodzeństwem.
Janet wiedziała, że Megan mimo wszystko będzie pragnęła poczucia blisko-
ści z matką, więc zaoferowała, że będzie ją odwiedzać co drugi weekend,
aby mogły wspólnie pobyć, bez zabierania córce zbyt dużej ilości czasu
przeznaczonego na życie towarzyskie. Taki kompromis pozwolił Megan
zrobić to, co było zgodne z jej preferencjami - pozostać z ojcem i w po-
bliżu przyjaciół, ale jednocześnie regularnie widywać się z matką.
niż to, w jakim miejscu ~p i ą. Ale z wiekiem, kiedy dzieci zaczynają bu-
dować w ł asne życie towarzy~kic, coraz bardziej pragną mieć swoje bez-
pieczne miejsce. Więc mimo że prawie każde dziecko, z którym pracowa-
łam, mówiło, że chciał oby widywać się z obojgiem rodziców, żadne mu
z nich nie podobała się myśl o zamieszkiwaniu w dwóch jednakowo
ważnych domach. Z jaki egoś powodu (i muszę przyznać, Że nie jestem
pewna, jaki on mógłby być) starsze dzieci wolą mieszkać w jednym
domu, ryle że jednocześnie pragną też mieć kontakt z obojgiem rodzi-
ców. Wedle mojego doświadczenia dziecko, które zmuszone jest dzielić
swój czas po równo międ7.y dwa domy - czyli kiedy podz i a ł ten jc::st
postanowiony przez rodziców, a nic przez samo dziecko - może do-
świadczać poczucia izolacji od rówieśników oraz wątpić w swoją zdol-
ność akceptacji z towarzyskiego punktu widzenia.
Można argumentować, że opisane tu przeze mnie konsekwencje -
czyli te skutki, które wynikają z długotrwałego konfliktu rodziców i/albo
z separacji bądź rozwodu - będą z reguły tymczasowe, więc nie moż
na im przyp i sywać zdolności zmian y ch arakteru dziecka na ca łą resztę
życia. I w niektórych przypadkach może to być prawda. Jednak\\ pr7.y
padku większości osób następstwa te zmienią ich spojrzen ie na życie,
aw szczególn ości ich sposób reagowania na nap i ęcia we własnych zw iąz
Rodziny przyrodnie
Choć moł'e się to wydawać za~bkujące, wprowadzenie do rocłziny
przybranego rodzica je~l cll,1 v.ięks/Ości d1.ieci \\ dlu;;szej per<.pektywie
mniejszym stresem niż wprowadzenie do nici przybranego roJzcń:.twa
(o ile ro wprowadzenie odbrwa się oczywiście w odpowiedni sposób).
Trudnośc i te mo7.na zm i nima l izować, kiedy ojczym nie próbuje zastę
pować ojca, a macocha nie próbuje zastępować matki, nawet jeśli te osoby
nic żyją. Jezcli mialcś przybranego rodzica, który nic próbowal zaiąć
pmtego miejsca, ;1Je pozwolił Ci na zaakceptow:rnic siebie na Twój spo-
sób. to prawdopodobnie 'Vaszc relacje byt} dobre.
Ponadto jeśli Twój rodzic i rodzic przybrany tworzą zjednoczony
front i ''spierają się nawzajem w kwestiach dyscypliny i obowiązujących
w Jomu 1-asad, a Twój rodzic jest uszczęśliwiony faktem, że jego/jej nm\ y
partner/nowa partnerka wprowadzili sict, by mieszkać wspólnie z nim,
to cala sytuacja prawdopodobnie ustabilizowa ła się we właściwy sposób.
Być może nawet spowodowa ło to, że Twoje życie był o bogatsze
\\. końcu miałeś w swoim życiu kolejną osobę, którn mogła służyć za
wzorzec zachowania i która mogla Cię kochać.
Wprowadzen ie przybranego rodzica wywiera zwykle największy
wpływ na pierworodnych. Przejawiają oni z reguły bardzo silne poczu-
cie o<lpowicdzial no~ci za rodzica. z którym miesz kają. W niektórych
przypad kach takie dziecko może sict nawet stać braLnią du!>z.l \Wojcgo
rodzica. DlaLego też kiedy ich rodzic tworzy nowy związek, p1envorodni
mogą zno\VU doświadczać poczucia ogromm:j sLrnty, podobnego do uczu-
cia, które przeżyl i przy narodzinach drugiego dziecka. Ponowne ustę
powan ie komuś miejsca może na nowo ożywić stare uczucie zazdrości.
ska zasada rozbi eżności (patrz str. 47 - 48). Zasada ta głos i , że poszcze-
gólne jednostki rywalizuj ą ze sobą o zagwarantowanie dla siebie jak naj-
WSTRZĄSY W RODZINIE 163
1
Jedno z najw:t7.niejszych ccncr6w finansowych świ:ira - przyp. tłum.
F" ,..
I
niezwykle zmartwieni jego położeniem, więc spełniali w domu wszelkie
jego zachcianki. George, jak można się było spodziewać (choć wygląda na
to, że nie spodziewali się tego jego rodzice), zupełnie się wycofał.
Kiedy George wyraził swoje poczucie krzywdy związane z tym, że od
razu po powrocie Toby'ego do domu został przez niego zastąpiony, 1 kie-
dy powiedziałam mu, ze ma solidne podstawy do zmartwienia, poczuł się
dużo lepiej. Zapytałam go wtedy, czy moglibyśmy zaprosić na kolejne se-
sje jego rodziców, a chłopak wyraził zgodę. Rodzice wydawali się począt
kowo zaskoczeni tym, że włączono ich do terapii - byli przekonani, że
problem w całości leży po stronie George'a Zgodzili się jednak rozpatrzyć
tę sytuację z każdego punktu widzenia, więc szybko dostrzegli, jak bardzo
krzywdząca dla George'a była koncentracja całej Ich uwagi na Tobym. Za-
częli też zdawać sobie sprawę z tego, że rozczulając się nad Tobym, za-
miast zachęcać go do stanięcia na własnych nogach, ograniczali Jego
szanse na odbudowę własnego życia.
Rodzice George'a zdecydowali, że porozmawiają z Tobym. Cała trójka
zgodziła się, że cztery miesiące to wystarczająco długo, by mógł znaleźć
:1 sobie własne lokum. Sam Toby zasugerował, że będzie to odpowiednia
ilość czasu na znalezienie pracy i nowego mieszkania do wynajęcia. Jed-
i nocześnie rodzice bardzo się starali zapewnić George'owi pozytyvvne
wsparcie, którego zaczęli mu dostarczać, kiedy zaczął przygotowania do
I egzaminów na poziomie A.
George wkrótce wrócił do szkoły i mimo że atmosfera w rodzinnym
domu w dalszym ciągu bywała czasem konfliktowa, czuł się JUZ zdecydo-
wanie lepiej, a do głosu zaczęło powracać jego bardziej optymistyczne
1 życzliwe usposobienie.
Dziadkowie
Często mówi się, że z punktu widzenia dziadków najwspanialszą, naj-
bardziej inspi rującą i najczu l szą re l acją jest ich relacja z wnukami. Po-
znawanie dziecka własnego dziecka, rozpoznawanie w tym małym
śnie dlatego silna więź między wnukami a dziadkami jest taka ważna.
W dzisiejszych czasach często rodziny są roznucone po całym świecie,
więc w wielu przypadkach dziadkom trudno jest spędzać czas ze swo-
imi wnukami. Zupelnie inna sytuacja jest wtedy, kiedy niektórzy rodzi-
ce, cierpiący na brak czasu i będący pod presją ekonomiczną, mogą nie-
chcący stawiać swoim rodzicom zbyt duże wymagania odnośnie do
opieki nad wnukami. W takich przypadkach dziadkowie mogą mieć wra-
żenie, że przerzuca się na nich zbyt wiele odpowiedzialności i że są wy-
korzystywani. I chociaż ich relacja z wnukami prawdopodobnie w dal-
szym ci<l,gU będzie dobra, może nie być tak bogata, jak moglaby być bez
napięć i stresów wynikających z poczucia, że opieka nad wnukami jest
raczej kwestią przymusu niż swobodnej decyzji.
Inni krewni
Relacje z inn ymi krewnymi mogą mieć wpływ na charakter dziecka.
W dzisiejszych czasach wielu krewnych nie mieszka w pobliżu innych
członków rodziny, więc dzieci nie zawsze mają okazję zbudować bliską
i wyv.rier;:ijącą na nie wplyw wiC(Ź z osobami z dalszej rodziny. Kiedy
jednak do tego dojdzie, dziecko skorzysta na obecności obok .siebie ko-
lejnej osoby, która je kocha - kogoś, kto b<tdzie dla dziecka dodatko-
wym wzorcem zachowania i od kogo może ono przejąć jego pozytyw-
ne cechy.
INNE WAŻNE RELAUE 173
Przyjaciele
Także Twoi prz yjaciele wpły nę li (i wciąż wpł ywaj ą) na Twój cha rakter.
Ich oddziaływanie jest szczególnie potężne w okresie dojrzewania.
Zwłaszcza tuż przed dojrzewaniem i na jego wczesnym etapie następuje
krytyczn a a naliza i, do pewnego stopnia, przemeblowa nie wł as nej toż
samości. Zjawisko to występuje kilka razy w życiu każdej osoby. Jednak
tym, co wy różnia okres dojrzewani a, jest fa kt, że na tym konkretn ym
etapie patrzym y na siebie przede wszystkim pod kątem d opasowa nia do
g rupy rówi eśn ików, z któ rą czujem y się zwi ązani .
176 INNE ZASADNICZE CZYNNIKI WPŁYWAJĄCE NA CHARAKTER
Przyjaciele a jedynak
Warro wspomnieć o niezwykle ważnej roli, jaką przyjaciele i krewni
w zbliżonym w ieku odgrywają w życiu jedynaków. Ponieważ jedynacy nie
mają ani braci, ani sióstr, wiedz<[, którą normalnie mogliby przyswoić
Temperament kontra
doświadczenie - czyli natura
kontra wychowanie
Introwersja/ekst rawersja
To, w jakim stopniu lubisz spcrdzać czas w towarzystwie innych osób oraz
jakie nasilenie emocji i zagrożeń możesz przyjąć bez poczucia dyskom-
forru, a także to, w jakim stopniu dotrzymywanie terminów i kończenie
projektów zależy w Twoim pr7.ypadku od bodźców zewnętrznych, wcho-
dzi w skład wymiaru introwersji/ekstrawersji. Wymiar ten został po raz
pierwszy opracowany przez I Jansa Eysencka, psychologa, który twierdził,
że skłonność danej osoby do bardziej introwertycznych bądź ekstrawer-
tycznych 7..achowań jest zdeterminowana przez aktywność części mózgu
znanej jako aktywacyjny układ siatkowaty, kontrol ującej poziom pobu-
dzenia. Eysenck uważał, że układ ten jest u introwertyków bardziej aktyw-
ny, więc mają oni z naLUry zapewnioną silniejszą stymulację (z własnego
wnętrza) niż ekstrawertycy, u których poziom wewnęt rznej stymulacji
jest niedostateczny. Dlatego też ekstrawertycy poszukują stymulacji. pod-
czas gdy introwertycy jej unikają.
Wymiar ten na pewno nic jest Ci obcy i z pewnością znasz osoby re-
prezentujące jego przeciwległe krańce. Osoby o skrajnie ekstrawertycznym
usposobieniu poszukują ekscytacji. Często ryzykują i działają pod wpły
wem impulsu. Potrzebują terminów, które pobudzają ich do działan i a.
i vice versa. Dlatego najlepiej jest zaakceptować swój poziom ekstra- bądź
Spektrum autyzmu
Obserwujemy wzrost liczby osób, u których diagnozuje się zaburzen ia
ze spektrum a utyzmu. Jednak moim zdaniem wszyscy mieścimy się gdzieś
i ten wymiar zdaje się zaliczać do kategorii właściwosci, które nic pod-
legają zbyt wielkim zmianom w miarę dorastania przejawia jących je
osób. To, ct.y autyzm i zespól Aspergera stanowią ai:.pekty tego samego
zaburzenia, czy też są dwoma odrębnymi wymiarami tego samego pro-
blemu, nie zostało jeszcze rozstrzygnięte. Tak czy inaczej cechy zwią
zane z autyzmem wydają się odporne na zmiany w ciągu całego życia
dotkniętych nim osób. Badaniem spektrum autyzmu zajmuje się brytyj-
ski naukowiec Simon Baron-Cohen - aby uzyskać na ten temat więcej
informacji, zajrt.yj do bibliografii na str. 195.
Rozpatrując te cechy, również możesz się pomylić co do pozycji
zajmowanej prt.ez kogoś w porządku narodzin. Jeśli ktoś lubi porządek
i wykazuje bardzo racjonalne podejście do życia, możesz dojść do wniosku,
że masz do czynienia z jedynakiem. Ale w rzeczywistości cechy te można
zna leźć u ludzi ze wszystkich pozycji porządku narodzin.
Dla naszych celów lepiej jest zaakceptować umiejscowienie danej
osoby w spektrum autyzmu i nie traktować tego jako problemu (chyba
że zachowania te uniemożliwiają jej robienie tego, czym chciałaby się
zająć). Tak jak w przypadku wymiarów ekstrawersji/introwersji oraz
impulsywności/refleksyjności: lepiej nastawić się na współpracę ze swoimi
„autystycznymi" skłonnościami, niż podejmować z nimi walkę.
Wszystkie trzy rozpatrzone prt.ez nas w tej sekcji aspekty są, jak to
ustaliliśmy, bardzo mocno zakorzenione - to znaczy rt.adko zmieniają się
wraz z wiekiem. W rzeczywistości są one Lak silne, Że z reguły przewa-
żają nad wszelkimi cechami, jakie mogą się u nas rozwijać na skutek
pozycji zajmowanej przez nas w porządku narodzin.
Cechy wyuczone
Zajmiemy sitt teraz tymi aspektami ludzkiego charakteru, klóre wydają
się prawic w całości przyswajane w procesie uczenia się. Można zbadać
poJ tym kątem życie danej osoby, by odkryć, dlaczego i na jakiej zasadzie
TEMPERAMENT KONTRA DOSWIADCZENIE 185
Pewność siebie
Jest to ufność we własne zdolności i we własny osąd. Cecha la wykształ
ci się u Ciebie najlepiej i najłatwiej, jeśli masz szczęście dorastać pod
opieką rodziców, którzy kochają Cię za to, jaki jesteś, a nic za to, co
udało Ci się osiągnąć. Psychologowie nazywają to bezwarunkową miło
ścią, która jest fundamentem pozytywnego poczucia własnego „ja".
Prawdopodobieństwo wyrośnięcia na pewną siebie osobę będzie więk
sze również wtedy, kiedy rodzice dawali Ci do zrozumienia, że cenią
Twoją inteligencję i ufają, że potrafisz podejmować mądre decyzje;
186 INNE ZASADNICZE CZYNNIKI WPŁYWAJĄCE NA CHARAKTER
natomiast jeżeli nie postępowałeś a:ż tak mądrze, to zamiast besztać Cię
i krytykować, pomagali Ci w wyciąganiu nauki z Twoich pomyłek.
Jeśli w dzieciństwie nie mogłeś liczyć na tego rodzaju opiekę, to i tak
możesz osiągnąć wysoki poziom pewności siebie, jeżeli tylko nauczysz
się kochać i chwalić samego siebie. Jest to dużo trudniejsze w dorosłym
wieku, niż kiedy uczysz się tego jako dziecko, ale mimo to jest wykonalne.
Poszukiwanie pomocy zdolnego terapeuty jest najprostszym sposobem
na zdobycie pewności siebie, ale czasem wystarczy bezwarunkowa miłość
Ambicja
Niektórzy ludzie mylą ambicję z impulsywnością. Impulsywność ozna-
cza szybkie działanie, chwytanie okazji, ale bez jakiegoś konkretnego
planu. Natomiast osoba ambitna najpierw decyduje, co zamierza osią
Uczciwość
Każde dziecko na pewnym etapie rozwoju mówi klamstwa. Jeśli więc za-
cznie klamać, będzie to po prostu oznaczało, że zrozumiało, iż jttzyk może
służyć również do zaprzeczania temu, co się dzieje albo co się stało.
Jednak choć zdolność do kłamstwa jest uniwersalna i znamionuje
normalny rozwój poznawczy, to już kwestia, czy zdecydujesz się stosować
kłamstwo nawykowo, jest decyzją powstałą w następstwie procesu uczcni:i
się. Jeśli Twoi rodzice wpoili Ci, zarówno przykładem, jak i poprzez
cierpliwe objaśnienia, znaczenie prawdomówności i płynących z niej
korzyści, to prawie na pewno w dorosłym życiu będziesz cenił uczci-
wość i powstrzymasz się od celowego stosowania kłamstw. Natomiast
dzieci rodziców, którzy karali je za kłamstwa, ale nie proponowali in-
nych rozwiązań ani lepszego sposobu zachowania, ani też żadnego obja-
śnienia, dlaczego klamstwo jest zie (w szczególności jeśli rodzice sami
kłamią i oszukują, a następnie okazują satysfakcję, kiedy takie postępowa
nie ujdzie im na sucho), wyrosną na osoby skłonne do kłamstw i oszustw
w celu zdobycia tego, czego pragną.
188 INNE ZASADNICZE CZYNNIKI WPŁYWAJĄCE NA CHARAKTER
Inteligencja
J eśl i pod pojęciem ,,inteligencja" rozumiemy wyniki uzyskiwane w te-
stach IQ, to mówimy o czymś, co ma raczei nabyty niż genetyczny
charakter. Na szczęście pojęcie inteligencji dokładnie zdefiniowano,
dopracowano i udoskonalono. Większość naukowców nic uważa obec-
nie inteligencji za jednolity koncept, definiowany za pomocą jednego
190 INNE ZASADNIUE CZYNNIKI WPŁYWAJĄCE NA CHARAKTER
Optymizm/pesymizm
Do niedawna większość osób zaldadała, że nasze ogólne nastawienie -
czyli to, jak optymistycznie albo pesymistycznie patrzymy na życie - to
właściwość, kLórą przyswajamy całkowicie w procesie uczenia się, jako
rezultat wychowania i doświadczeń. Ale na początku 2009 roku badacze
z University of Essex stwierdzili, że udało się im odkryć, iż nosiciele pew-
nych szczególnych genów przejawiają sklonność do poszukiwania pozy-
tywnych obrazów, a unikają tych negatywnych. Jest to oczywiście bardzo
świeże odkrycie, ale sugeruje, że mogą ismieć czynniki generyczne, które
wpływają na nasze spojrzenie na życie i odgrywają znaczącą rolę
w kształtowaniu naszego postrzegania świata.
TEMPERAMENT KONTRA DOSWIADCZENIE 191
Kreatywność
Baron-Cohen S., Bolton P., Autism: The Facts, Oxford University Press,
1993.
Książka ta wyjaśnia, co powoduje autyzm - w tym również jego
potencjalne przyczyny biologiczne i fizjologiczne - oraz to, w jaki
sposób rozpoznajemy i diagnozujemy to schorzenie.
Blair L., The H appy Child: Everything You Need to Know to Rai.se
Enthusiastic, Confident Chi/dren, P iatkus, 2009.
Szczególnie pomocne może być omówienie autyzmu i metod wy-
chowawczych Diany Baumrind.
Grose M., Why First Borns Rule the World and Last BonJS Want to
Change ft, Random House Australia, 2003.
Według mnie ta książka prezentuje powierzchowne podejście do te-
matu i jest żanobłiwa, mimo to wano ją przeczytać.
BIBLIOGRAFIA 197
Herrnstein R.J., Murray Ch., The Bell Curve: lnteLLigence and Class
Structure in American Life, Free Press, 1994.
Ta książka jest odważną analizą dziedziczności ilorazu inteligencji.
Zwróćcie szczególną uwagę na rozdziały 13. i 14., w których omówiono
współzależności między rasą a ilorazem inteligencji.
Konig K, Brothers and Sisters: The Order of Birth in the Family, Floris
Books (Steiner Publications Inc.), 2004.
Pozycja ta jest już nieaktualna i zawiera dziwne (w moim przeko-
naniu) pomysły na temat porządku narodzin. Wartość tej książki ro
omówienie kwestii, jak trudno jest coś wywnioskować na podstawie
znajomości jedynie pozycji zajmowanej przez kogoś w porządku
narodzin.
Pinker S„ Why Nature and Nurture Won't Go Away, Daedelus, tom 33,
nr4,jesień 2004.
Książka napisana jest naukowym, aJc przystępnym językiem. Pinker
zastanawia się, jak można zdefiniować oraz wycenić wkład natury
i wychowania w ludzki rozwój.
Richardson R, Richardson L., Birth Order and You, Self-Counsel Press, 2000.
Przyjemna lektura, choć sądzę, że zawiera zbyt wiele podkategorii
dotyczących pozycji porządku narodzin. Mnóstwo studiów przypadku.
198 BIBLIOGRAFIA
Roberts Y„ Grit: The Skills for Success - How They are Crown, The
Young Foundation, 2009.
Mn6stwo najnowszych badań i przypis6w, jeśli chodzi o to, dlacze-
go niektóre dzieci wyrastają na szczęśliwych i odnoszących sukcesy
dorosłych, a inne nie - oznacza to, że znajdziemy tu omówienie
sporu natury z wychowaniem. Książka jest napisana pięknym języ
kiem.
1
Z ang. Dzic111irć mit6w na temat uzdolnień -przyp. tlum.