You are on page 1of 8

Nr okazyjny / 2020

Ż O Ł N I E R Z O M N I E Z Ł O M N Y M
Dzis
Narodowy Dzień
Pamięci Żołnierzy
Wyklętych
– polskie święto państwowe
obchodzone corocznie 1 marca,
poświęcone upamiętnieniu
żołnierzy antykomunistycznego
i niepodległościowego podziemia.
Warszawa, 1 marca 1951 / 1 marca 2020

MY, POLACY
DOBRZE ZNAMY
CENĘ WOLNOŚCI
Szanowni Państwo,
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy
Wyklętych to okazja, by głośno przy-
pomnieć i złożyć hołd bohaterom pol-
skiej niepodległości.
Dzięki ustanowieniu tego święta przez
prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
śp. prof. Lecha Kaczyńskiego, udaje
nam się przywracać godność i pamięć
o Żołnierzach Niezłomnych, którzy
w walce z komunistycznym reżimem
oddali życie. Ich celem, wyborem i dro-

Aby była wolna!


gą była wolna Polska. Podporządkowali
temu celowi wszystko bez reszty.
1 marca 1951 roku w więzieniu przy
ul. Rakowieckiej w Warszawie stracono
polskich żołnierzy i dobrych Polaków
– członków IV Zarządu Głównego
Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.
Mur nosi jeszcze ślady kul po tych
egzekucjach. Takich miejsc, gdzie
pochowano pomordowanych – czę-
sto nadal bezimiennych – bohaterów,
w całym kraju są tysiące.
W swoim ostatnim słowie ks. Gurgacz zachował nieugiętą postawę: My, Polacy dobrze znamy cenę wol-
„Na śmierć pójdę chętnie. Cóż to jest zresztą śmierć?... ności. Dziś żyjemy w suwerennym kra-
ju i pamięć o ich walce oraz poświęce-
Wierzę, że każda kropla krwi niewinnie przelanej zrodzi tysiące niu powinna towarzyszyć nam każdego
dnia. To nasz obowiązek.
przeciwników i obróci się wam na zgubę”. Żołnierze Niezłomni byli wierni
Polsce – współczesne wojsko pozostaje

U
talentowany duszpasterz poniósł śmierć z ręki komunistycznego przez lata nie było pewności, czy to tam wierne ich ideałom.
i malarz, przez lata marzący kata, 14 września 1949 r. Ksiądz Włady- znajdują się szczątki niezłomnego kape- Cześć i chwała bohaterom!
o życiu misjonarza, związał sław Gurgacz – małopolski jezuita. lana. Gdy dwa dni po egzekucji ciała ks.
swój los z wojskiem. Zo- Gurgacza oraz Stefana Balickiego „Byli-
stał kapelanem oddziału partyzanckiego Nie ekshumować tego jezuity ny” i Stanisława Szajny „Orła” przewie-
i mimo trudów wytrwał w nim do końca. Choć ks. Gurgacz miał swój grób na ziono z więzienia przy ulicy Montelupich  Mariusz Błaszczak
Razem z dwoma żołnierzami jednostki krakowskim Cmentarzu Rakowickim, w Krakowie na pobliski cmentarz, okazało minister obrony narodowej
cd. na nast. stronie
Nr okazyjny 1 marca – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych 2
dokończenie z strony 1 wać za mogiłę ks. Gurgacza, odkryto
szczątki „Orła” i najprawdopodobniej
się, że drewniane trumny nie są oznaczo- „Byliny” (wciąż trwa ich identyfikacja).
ne. Wrzucono je więc kolejno do przy-
gotowanych uprzednio dołów, zapisując Byś przyjąć raczył ofiarę
w księdze cmentarnej nazwiska w sposób z życia mego
przypadkowy i opatrując na wszelki wy- Ksiądz Władysław Gurgacz urodził się
padek adnotacją: „Nie ekshumować”. 2 kwietnia 1914 r. w Jabłonicy Polskiej na
W 2018 r. zapadła decyzja, by przebadać Podkarpaciu. Bardzo szybko rodzina do-
groby partyzantów. W ramach śledz- strzegła w nim wyjątkowe uduchowienie,
twa prokuratorskiego Instytutu Pamięci nic więc dziwnego, że już jako nastolatek
Narodowej przeprowadzono prace trafił do nowicjatu zakonu jezuitów
archeologiczne, podczas któ- w pobliskiej Starej Wsi. Jego
rych ujawniono szczątki droga zakonna zaprowa-
z charakterystycznymi dziła go w kolejnych
śladami po egzekucji latach do Pińska na
metodą katyńską. Polesiu i na stu-
Ofiary zginęły od dia filozoficzne
strzału w tył głowy, do Krakowa. Nie-
a jedne szczątki no- długo przed wy-
siły ślady po dwóch buchem II wojny
kulach. Korespon- światowej, w kwiet-
dowało to z relacją, niu 1939 r., świado-
do jakiej dotarł pierw- my zagrożenia, jakie
szy biograf ks. Gur- zbliża się do Polski,
gacza, ks. Stanisław Szy- złożył na Jasnej Górze akt
mański: „Wyrok wykonywał całkowitej ofiary za ojczy-
Ks. Władysław Gurgacz
strażnik więzienny. Strzelał znę w niebezpieczeństwie.
on z rewolweru wprost w po- W sposób proroczy dekla-
tylicę. Pierwszy jednak strzał przezna- mował przed obrazem Matki Boskiej
czony dla Gurgacza nie był celny. Zranił Częstochowskiej: „Za grzechy Ojczyzny
go tylko. Drugi strzał był przeznaczony mojej, tak za winy narodu całego, jako też
dla Balickiego, a trzeci dla Szajny. Oby- i jego wodzów, przepraszam Cię Panie,
dwa były celne. Teraz oddziałowy oddał i błagam zarazem gorąco, byś przyjąć
strzał czwarty do słaniającego się po zie- raczył jako zadośćuczynienie całkowitą
mi Gurgacza. Tym razem nie chybił”. ofiarę z życia mego”. Trzy lata później
Późniejsze badania genetyczne po- w tym samym miejscu otrzymał święcenia
twierdziły, że szczątki ze śladem pod kapłańskie.
dwóch kulach należały właśnie do jezuity. Dał się poznać jako doskonały dusz-
Msza święta dla partyzantów Polskiej Podziemnej Odkryto je jednak w miejscu, gdzie miał pasterz i charyzmatyczny przewodnik
Armii Niepodległościowej. Odprawia ks. Gurgacz, spoczywać Stanisław Szajna. Natomiast duchowy dla tych, którzy z różnych
Beskid Sądecki, wiosna 1949 r. nieopodal, w grobie, który przyjęto uzna- przyczyn odeszli od wiary. Jego zaawan-

Między gwiazdą Dawida


a mieczykiem Chrobrego
Oficer Narodowych Sił Zbrojnych o żydowskich
korzeniach zginął męczeńską śmiercią, nie godząc się
na zniewolenie kraju przez Rosję sowiecką.

P
óźne zimowe popołudnie. zostaną potajemnie pochowane, w nie- przeszedł do służby w Policji Państwowej
4 lutego 1945 r., Warszawa, oznakowanym miejscu, na Cmentarzu w stolicy.
więzienie przy ulicy 11 Li- Bródnowskim. Do dzisiaj nie udało się ich Był dwukrotnie żonaty. Po raz pierwszy
stopada na Pradze. Pluton odnaleźć i zidentyfikować. z Henryką Tyszkiewicz, z którą rozszedł
egzekucyjny pod dowództwem się w 1928 r. W 1930 r. poślubił przed
kpr. Aleksandra Aftyki, Z żydowskiej rodziny pastorem ewangelickim Henrykę Trusz-
w obecności lekarza woj- Przyszły oficer podziemia narodowego czyńską, z którą miał córkę Bożenę. Jego
skowego ppor. Barbary urodził się 14 kwietnia 1899 r. w War- rodzina mieszkała w stolicy do upadku
Baryszewej i podproku- szawie. Nosił wówczas imię Szmul (Sa- powstania w październiku 1944 r. Po wie-
ratora wojskowego gar- muel). Był on synem Wolfa i Rebeki lu perypetiach osiadła na Dolnym Śląsku.
nizonu warszawskiego z domu Saudel. Jego ojciec był krawcem,
ppor. Henryka Podlaskiego a wyuczonym zawodem jego syna było W szeregach narodowych
czeka na doprowadzenie fryzjerstwo. Miał wykształcenie śred- Po ustaniu działań wojennych, w paź-
na miejsce kaźni Stanisła- nie – gimnazjalne. W roku 1920 przyjął dzierniku 1939 r. Ostwind ukrywał się
wa Ostwinda, więźnia ska- chrzest w kościele rzymskokatolickim. na Podlasiu i tu w sierpniu 1942 r. został
zanego na karę śmierci. Choć obrzezany w dzieciństwie, prze- zaprzysiężony jako żołnierz Narodowej
Po odczytaniu sentencji siąkł jako młody chłopak polskim patrio- Organizacji Wojskowej, poprzednicz-
wyroku padają głuche tyzmem. Związał się z konspiracyjnym ki NSZ, pod pseudonimem „Kropi-
strzały. Lekarz stwier- Związkiem Strzeleckim, w latach 1915– dło”, następnie „Bolesław”. Przebywał
dza zgon skazańca 1918 służył w polskich Legionach, a na- na terenie gminy Zbuczyn w powiecie
punktualnie o godzinie stępnie walczył w wojnie bolszewickiej, siedleckim, posługiwał się fałszywą ken-
16.30. Potem zwłoki po czym jako starszy sierżant w 1921 r. kartą wystawioną na nazwisko Bolesława
3 1 marca – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych Nr okazyjny
wać odciągającej ludzi od Boga filozofii ale też wykładał im etykę czy historię.
marksistowskiej. Stał się wówczas podpo- Dzięki jego nauczaniu grupa nastawia-
rą dla walczących z narzuconym Polsce ła się przede wszystkim na samoobronę
systemem komunistycznym, co stanowiło i czekała na wybuch międzynarodowego
pierwszy krok do objęcia funkcji kapelana konfliktu zbrojnego.
oddziału partyzantki niepodległościowej.
Na śmierć pójdę chętnie...
Ksiądz w „bandzie” „Żandarmeria” była jednym z ostat-
Bliskie związki kapłana z podziemiem nich oddziałów partyzantki niepodle-
zbrojnym, a następnie wstąpienie wiosną głościowej w Małopolsce. Nic dziwne-
1948 r. do oddziału partyzanckiego „Żan- go, że bezpieka robiła wszystko, żeby ją
darmeria” Polskiej Podziemnej Armii rozbić. Udało się to latem 1949 r. W ręce
Niepodległościowców, spotkały się z dez- funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeń-
aprobatą jego przełożonych zakonnych. stwa wpadł też ks. Gurgacz, aresztowa-
Choć zdawali sobie sprawę z tego, że ich ny w grupie partyzantów PPAN, którą
współbrat – z uwagi na nieugiętą posta- dowodził Stefan Balicki. Wytoczono im
wę i walkę z materializmem – dwukrotnie wówczas pokazowy proces, eksponując
stał się ofiarą zamachów na swoje życie, to podczas niego postać kapelana i kreując
uznawali, że jego miejsce nie było w „lesie”. go na „przywódcę bandy”.
Obawiali się też, że „ksiądz w bandzie”, jak Przed Wojskowym Sądem Rejono-
to wówczas podkreślała propaganda, bę- wym w Krakowie zapadły cztery wyroki
dzie dla komunistów świetnym pretekstem śmierci – na ks. Gurgacza, jego adiutan-
do uderzenia w Kościół katolicki w Polsce. ta Stanisława Szajnę, Balickiego oraz na
Nakazali mu więc wystąpienie z oddziału, kleryka jezuickiego Michała Żaka, które-
a gdy ks. Gurgacz nie podporządkował się mu ostatecznie karę śmierci zamieniono
tej decyzji, ogłosili, że został usunięty z za- na dożywocie. W swoim ostatnim słowie
konu. Najprawdopodobniej jednak nie było ks. Gurgacz zachował nieugiętą posta-
to zgodne z prawdą. Chroniąc zakon, ofi- wę: „Na śmierć pójdę chętnie. Cóż to jest
cjalnie odcięli się od współbrata. Ten jednak zresztą śmierć?... Wierzę, że każda kropla
nie chciał opuścić partyzantów, którymi się krwi niewinnie przelanej zrodzi tysiące
opiekował i dla których stał się „Ojcem”. przeciwników i obróci się wam na zgubę”.
Tak bowiem zwracali się do niego najczę- W zarekwirowanym przez UB liście do
ściej, mimo że właściwym jego pseudoni- swojego prowincjała, ks. Wojciecha Kru-
Ksiądz Władysław Gurgacz „Sem” i Stanisław Szajna „Orzeł”. Wierch nad Kamieniem mem był „Sem” (skrót od Sługi Marii), py, stwierdził: „Teraz, gdy stoję przed
w paśmie Jaworzyny w Beskidzie Sądeckim, wiosna 1949 r. którym podpisywał też swoje obrazy. bramą wieczności, odczuwam wielki spo-
Decyzja o pozostaniu w lesie nie była kój. Niedługo wypowiem swoje ostatnie
sowane plany udania się na misje świę- można w wielu miejscach, w których cza- dla ks. Gurgacza łatwa. Podjął ją pomi- »Ite, missa est!«” (Idźcie, ofiara spełnio-
te pokrzyżowała wojna oraz problemy sowo mieszkał i pracował. mo konfliktu sumienia, wiedząc, że bez na). W ten sposób akt złożony w 1939 r.
zdrowotne, z jakimi całe życie się zma- Kiedy w 1947 r. trafił do leżącej w Beski- jego wpływu ukrywający się w Beskidzie wypełnił się dekadę później.
gał. W wolnych chwilach poświęcał się dzie Sądeckim Krynicy był już w pełni Sądeckim młodzi ludzie mogą, jak to
zaś pasji malarskiej. Jego obrazy, przede ukształtowanym kapłanem, który nie bał określał, „zejść na manowce”. Odprawiał Dawid Golik, historyk, pracownik Oddziału
wszystkim o treści religijnej, odnaleźć się głosić publicznie wiary i krytyko- więc dla nich msze święte, spowiadał ich, IPN w Krakowie

Zuzgi. Ze względu na świetną znajomość dze. Tu kontynuowano ciężkie śledztwo Sądzony był przez Sąd Wojskowy Gar-
przedwojennego kodeksu karnego brał pod kontrolą Sowietów. Podobno, kiedy nizonu Warszawskiego na niejawnej
udział w rozprawach sądów specjalnych, komuniści odkryli jego żydowskie po- rozprawie 2 lutego. Po odczytaniu aktu
mając znaczący wpływ na wyroki ferowa- chodzenie, usiłowali przekonać go do oskarżenia, odparł: „Do winy
ne przez dowództwo XII Okręgu NSZ przejścia na ich stronę. On jednak od- nie poczuwam się”. Podczas
(Podlasie). Do października 1944 r. utrzy- mówił i stwierdził, że pozostanie wierny swoich wyjaśnień starał się
mywał kontakty z zawieszonym przez Polsce, swoim ideałom oraz Narodowym zminimalizować swoją
Dowództwo NSZ-AK na stanowisku Siłom Zbrojnym, którym złożył przy- rolę w podziemiu. Roz-
komendanta XII Okręgu ppłk. Stanisła- sięgę. Postępowanie zamknięto sporzą- prawa trwała kwadrans.
wem Miodońskim „Sokołem”, który sku- dzeniem aktu oskarżenia już 30 stycz- Po kolejnych czterdzie-
pił wokół siebie gros oficerów sztabowych nia, tego też dnia dokonano oględzin stu minutach narady
niezadowolonych z faktu utraty tożsa- materiałów dowodowych. Zachowały się składu sędziowskiego
mości ideowej i taktycznej wła- protokoły przesłuchania ofice- odczytano Ostwindowi
snych szeregów na rzecz ra NSZ tylko z ostatnie- wyrok: kara śmierci, po-
Armii Krajowej. go dnia śledztwa. Za- zbawienie praw publicz-
rzucano mu, że: był nych i obywatelskich na zawsze
W rękach jednym z głównych oraz przepadek całego majątku.
żydokomuny prowodyrów tego Wyrok został wykonany dwa dni
Major Ostwind niszczycielskiego później.
został aresztowany i przeklętego ru-
w Węgrowie 3 stycz- chu i naczelnym Mariusz Bechta,
nia 1945 r. wraz ze jego organizatorem historyk, pracownik
swoim adiutantem w pow. węgrowskim. Oddziału IPN
„Zniczem”. Na- I w chwili, gdy wielka w Warszawie
stępnego dnia w jego część Polski znajduje
mieszkaniu przeprowa- się jeszcze pod jarzmem
dzono skrupulatną rewizję. bestii hitlerowskiej, oskar-
W jej rezultacie odnalezio- Stanisław Ostwind, żony czyta obwieszczenie, że
no teczkę z organizacyjnymi legionista, żołnierz Ojczyzna wzywa go na pomoc,
dokumentami, materiałami Wojska Polskiego, do walki z okupantem hitle-
legalizacyjnymi z okrągłą pie- policjant, major Naro- rowskim – do wojska,
częcią komendy XII Okręgu dowych Sił Zbrojnych lecz pozostaje
NSZ uprawniającą do zbie- obojętny, więcej,
rania składek członkowskich. Ostwind nadal z zimna krwią pracu-
został przewieziony do aresztu NKWD je nad utrwaleniem w przy-
w Otwocku, potem przerzucono go do szłości nowego hitleryzmu
aresztu bezpieki na warszawskiej Pra- w Polsce”.
Nr okazyjny 1 marca – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych 4
„Odkąd między balustradami X pawilonu wisi kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, czujemy tu większy spokój”, mówią pracownicy Muzeum.

„Szubienicę, na której
stracono generała
Nila, znaleźliśmy
zabetonowaną pod
podłogą siłowni dla
funkcjonariuszy”,
mówi Jacek
Pawłowicz,
dyrektor Muzeum
Żołnierzy Wyklętych
i Więźniów
Politycznych PRL.

Karcer pod oknem


zamknięty był kratą
albo drzwiami,
w oknach nie było
szyb, aby więzień
zimą stał
w lodowatej wodzie.
5 1 marca – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych Nr okazyjny
Budka strażnicza na dziedzińcu więzienia

MROCZNA RAKOWIECKA
Odczuwa się jeszcze obecność więzionych tutaj
w czasach stalinowskich żołnierzy podziemia
„To miejsce kryje wiele tajemnic”, tak Jacek Pawłowicz, byli przyznać się do wszystkiego. Pod pałacem cudów był
dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów m.in. karcer mokry, gdzie więźniowie przykuci do ścian
Politycznych PRL, rozpoczyna oprowadzenie po tere- stali po kolana w wodzie, właściwie szambie, bo nie wy-
nie muzeum, gdzie niedawno mieścił się Areszt Śledczy prowadzano ich do toalety. Obok umieszczono ciasną
Warszawa-Mokotów. To tutaj, w więzieniu na Rako- celę, w której zamknięta w całkowitej ciemności osoba
wieckiej, w latach powojennych komuniści więzili i mor- mogła słyszeć, jak innych więźniów zabijano strzałem
dowali działaczy podziemia niepodległościowego. w tył głowy.
Podczas zwiedzania ekipa „Polski Zbrojnej” ma oka- „Jeszcze inną torturą były karcery pod oknem w pawi-
zję zobaczyć wiele miejsc niedostępnych dotąd dla osób lonie XII”, mówi Pawłowicz. Jedno z takich miejsc otwo-
spoza muzeum, m.in. podziemne pomieszczenia pod rzono na potrzeby kręconego w muzeum filmu. „To było
pawilonami więziennymi. „Prawie każde kryje zagadkę małe pomieszczenie z jednym oknem bez szyb, przez
– prowadzące donikąd schody, rury, które nie wiadomo które na więźnia padał śnieg, a woda wpływała przez nie-
dokąd biegną, zamurowane za ścianami puste przestrze- szczelne drzwi”, opisuje dyrektor.
nie”, wylicza dyrektor. Szef muzeum prowadzi nas dalej, do jednego z miejsc,
Jak tłumaczy, budynki więzienne były wielokrotnie gdzie rozstrzeliwano żołnierzy podziemia. „Tutaj strzałem
przebudowywane i nie zachowała się ich dokumentacja: w tył głowy zabito elitę polskiego wojska, m.in. ppłk. Łuka-
ani z okresu carskiego, kiedy powstało więzienie (1904), sza Cieplińskiego »Pługa« i mjr. Zygmunta Szendzielarza
ani z okresu II Rzeczypospolitej, ani czasów komuni- »Łupaszkę«”, mówi Pawłowicz pokazując na ceglany mur
stycznych. Pierwsze plany są dopiero z końca lat sześć- ze śladami po kulach. Na kawałku odsłoniętego z tynku
dziesiątych. muru odkryto 75 takich śladów, na całym murze jest ich 120.
Jednym z zagadkowych miejsc są tunele ciągnące się pod „Każdy ślad to życie człowieka”, zaznacza dyrektor.
całym terenem więzienia. W latach czterdziestych służyły Innym miejscem egzekucji był „tunel śmierci” przy
funkcjonariuszom do komunikacji, w latach siedemdzie- wyjściu z X pawilonu. Ciemny, długi korytarz. Jeżeli
siątych i osiemdziesiątych poprowadzono nimi rury z cie- więzień doszedł nim do końca – przeżył. Jeżeli kazano
płą wodą i ogrzewanie. „Nie wiemy jednak np. czemu słu- mu skręcić, czekała go na schodach śmierć od strzału
żyły odkryte w ścianach tuneli nieduże wnęki, możliwe, że w tył głowy. Karcer pod schodami w drukarni, na wewnętrznej ścianie
umieszczono w nich karcery”, mówi Pawłowicz. Skazanych przez wojskowe sądy rozstrzeliwano, na- pancernych drzwi któryś z więźniów wydrapał krzyż
Kiedy w latach 1945–1956 mieściła się na Rakowiec- tomiast skazanych przez sądy cywilne – wieszano. Taka
kiej katownia UB, wielu działaczy niepodległościowych śmierć spotkała gen. Emila Augusta Fieldorfa „Nila”, Strażnicy cały czas dbali jednak o zachowanie tajemnic
przetrzymywano w X pawilonie. Przy drzwiach niektó- zastępcę komendanta głównego AK, którego powieszono tego miejsca. Według relacji więźniów, w latach siedemdzie-
rych cel wiszą dziś tabliczki z nazwiskami osób, które tu 24 lutego 1953 r. Skazano go w sfingowanym procesie za siątych na Rakowieckiej zatrudnionych było dwóch specjal-
przebywały, np. w celi 55 czekał na śmierć ppłk Stanisław rzekomą kolaborację z Niemcami. „Szubienicę, na której nych funkcjonariuszy. Jeśli więźniowie np. podczas kopa-
Kasznica, ostatni dowódca NSZ. zawisnął generał, znaleźliśmy zabetonowaną pod podło- nia rowów natrafili na ludzkie kości, zamykano wszystkich
Z pawilonu prowadzi podziemny korytarz do budyn- gą siłowni dla funkcjonariuszy”, opowiada dyrektor. w celach, a funkcjonariusze zbierali kości i palili je w piecach
ku przesłuchań, nazwanego przez więźniów „pałacem Po 1956 r. terror zelżał, ale na Rakowieckiej nadal wię- więziennej kotłowni. „To cud, że pracujący tutaj zespół
cudów”, ponieważ pod wpływem brutalnych tortur nie- ziono działaczy politycznych: uczestników strajków stu- prof. Krzysztofa Szwagrzyka z Instytutu Pamięci Narodo-
winni ludzie w sposób „cudowny” przyznawali się tam denckich z 1968 r., działaczy KOR-u, ROPCiO, KPN wej odnajduje jeszcze jakieś ludzkie szczątki ofiar zbrodni
do zarzucanych im zbrodni. „Tam było piekło, w którym i Solidarności. „Siedzieliśmy na Mokotowie, ale nie wol- nazistowskich lub komunistycznych”, zaznacza dyrektor.
zrywanie paznokci było najmniejszą torturą”, opowiada no porównywać lat osiemdziesiątych z czterdziestymi, I podkreśla, że tak jak IPN będzie kontynuował tutaj prace,
dyrektor muzeum. oni wtedy mieli piekło, my »sanatorium«”, podkreśla tak pracownicy muzeum będą nadal prowadzić badania, aby
Więźniów też łamano, zamykając ich w karcerach. Kil- Pawłowicz, który jako działacz solidarnościowy był tu odkryć wszystkie mroczne tajemnice Rakowieckiej.
kanaście godzin w tych nieludzkich warunkach i gotowi więziony w 1983 r. AD, fot. Michał Niwicz

Na murze, pod
którym wykonywano
egzekucje żołnierzy
podziemia
antykomunistycznego,
wciąż są ślady
po kulach.
W latach 1945–1956
wykonano tu 350
wyroków śmierci,
do dziś nie jest znana
dokładna liczby
zakatowanych
tu ofiar.

Orzełki znalezione
podczas ekshumacji

Pracownicy muzeum
liczą, że po zdjęciu
ze ścian warstwy
tynków i farb znajdą
napisy pozostawione
przez więźniów.
Nr okazyjny 1 marca – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych 6

Tu się kroi, tu się szyje


Zaraz po Nowym Roku mjr Obor-
ski zgłosił się do komisji weryfikacyjnej
w Lublinie. Dwa tygodnie później objął
obowiązki szefa sztabu Dowództwa Arty-
lerii Okręgu Wojskowego nr 1 w Warsza-
wie. Cieszył się dobrą opinią. Awansował,
został podpułkownikiem, następnie puł-
Przy jednym ze stołów siedział godzinami z nosem w książce, siwy, kownikiem. We wrześniu 1946 r. prze-
starszy pan – pułkownik dyplomowany Mieczysław Oborski. (...) niesiono go do Głównego Inspektoratu
Artylerii na stanowisko szefa Wydziału
Operacyjno-Zwiadowczego.

O
d wszystkich trzymał się z da- zie Călimăneşti. Uciekł stamtąd i przez Życie w nowej rzeczywistości powoli się
leka. Brał książkę i siedział Jugosławię i Włochy dostał się do Francji. układało. Zaraz po powrocie spotkał się
nad nią po całych dniach. Na Zgłosił się do 2 Dywizji Strzelców Pie- z Janiną, wdową po swoim bracie, Arturze,
pytania odpowiadał krótko: szych, której dowódcą był płk Bronisław saperze poległym w 1940 r. w Thouars we
tak lub nie. Było widać, że do nikogo nie Prugar-Ketling. Mjr Oborski otrzymał Francji. Wzięli ślub 14 sierpnia 1950 r.
ma zaufania”, pisał w swoich wspomnie- przydział do sztabu. Po kapitulacji Fran- Płk Antoni Skulbaszewski, zastępca Szefa
niach z celi śmierci w więzieniu przy ulicy cji polska dywizja dostała rozkaz prze- Głównego Zarządu Informacji, przed koń-
Rakowieckiej w Warszawie płk Zygmunt kroczenia granicy z neutralną Szwajcarią. cem 1951 r. wydał polecenie, aby przygoto-
Walter Janke, były dowódca Okręgu Ślą- Internowanych żołnierzy rozlokowano wać materiały do werbunku Oborskiego,
skiego Armii Krajowej. w obozach. Przed końcem 1940 r. gen. a jeśli ten nie przyzna się do konspiracyjnej
Płk Oborski książki nie czytał, jedy- Prugar-Ketling powierzył mu obowiązki działalności w wojsku – aresztować go.
nie patrzył bezwiednie na jej strony. Od zastępcy obozu w Winterthur. Żołnie-
pobudki do nocy analizował wydarzenia rzom stworzono warunki do studiowania Piekło
ostatnich miesięcy. Zastanawiał się, dla- na uniwersytecie i politechnice w Zu- Oborski został osadzony w areszcie śled-
czego wymuszono na nim przyznanie się rychu, Sankt Gallen i Fryburgu. Obor- czym Głównego Zarządu Informacji przy
do szpiegostwa i przynależność do grupy ski był odpowiedzialny między innymi ul. Oczki 1 w Warszawie. Cela znajdowała
spiskowców w wojsku. W końcu odłożył za podróże żołnierzy między obozem się w piwnicy, przez małe okienko zabez-
książkę i sięgnął po kartkę papieru. Po- a uczelniami. Przez całą wojnę starał się pieczone kratą wpadało nieco światła, ale
woli, niepewnie trzymając pióro obola- Pułkownik Mieczysław Oborski, utrzymywać kontakt z rodziną, wysyłał tuż przed ścianą budynku stał półtorame-
łymi palcami, zaczął pisać: „Oczekując zdjęcie z lat 1947–1952, wykonane listy i paczki. Przychodziły odpowiedzi. trowy mur, który nie pozwalał promieniom
wykonania wyroku w celi skazanych na po powrocie do Polski Po wojnie kontakt jednak się urwał. słońca wedrzeć się do środka. Nie dawał
śmierć, miałem dosyć czasu, by dojść do 17 grudnia 1945 r. przekroczył granicę też szansy na zbliżenie się do okienka ko-
równowagi duchowej i zastanowić się nad wyjazdu z Inowrocławia do Warszawy. z Polską. Przed Bożym Narodzeniem mukolwiek z zewnątrz. Kto trafiał do tego
całym przebiegiem śledztwa i złożonymi W Sztabie Głównym otrzymał przydział obwieszony torbami z prezentami dla budynku, miał zniknąć dla świata.
przeze mnie zeznaniami. Zrozumiałem, do Wydziału Komunikacji Naczelnego najbliższych stanął przed furtką domu Janina Oborska wiedziała już, że jej
że w obliczu śmierci muszę jako uczciwy Dowództwa Wojska Polskiego. Sprowa- w podwarszawskim Wawrze. W domu męża będą przesłuchiwać tak długo, aż
żołnierz powiedzieć prawdę”. dził wówczas do stolicy rodzinę – żonę rodzinnym spędził ledwie kilka godzin. powie to, co śledczy chcą usłyszeć. Jeden
i dziesięcioletniego syna Jurka. W drugim Okazało się, że jego miejsce u boku żony z sędziów wojskowych o areszcie śled-
Wojna i powrót do kraju tygodniu wojny razem ze sztabem ruszył zajął inny mężczyzna. Syn spakował się czym na Oczki powiedział: „Tu się kroi
Latem 1939 r. mjr Mieczysław Obor- koleją na Wschód. Przekroczył granicę i wyszedł z ojcem. Razem pojechali do i tu się szyje. Sądy są od tego, aby zapra-
ski otrzymał rozkaz natychmiastowego z Rumunią i został internowany w obo- Lublina, do rodziny. sować nasz wyrok i ogłosić go”.

Prawdziwa historia
Wymierzył visa prosto w rabusia. Był to
niższy od niego, ciemny blondyn z kil-
kudniowym zarostem. „W prawej, unie-

Maćka Chełmickiego
sionej ku twarzy dłoni – wspomina Ko-
sicki w swojej książce – trzyma palącego
się skręta. Odwraca twarz w moją stronę.
Rzuca peta pod siebie, właściwie puszcza
go z palców, a uwolnioną ręką sięga pręd-
W „Popiele i diamencie”, filmie Andrzeja Wajdy, żołnierz ko pod lewą pachę, skąd wyrywa pistolet.
Jak na klatkach zwolnionego filmu, jego
antykomunistycznego podziemia, Maciek Chełmicki zabija ręka z bronią zatacza łuk. Lufę kieruje we
sekretarza PPR na pustej ulicy Ostrowca, kiedy jego mieszkańcy mnie. Broń błyska raz i drugi. Ku mnie.
Wtedy i ja ciągnę za spust. Huki obu pi-
świętują koniec wojny. stoletów zlewają się w jeden. Oddaję trzy
strzały i odskakuję na ścianę, w korytarz.

O
fiara akowca pada w ramiona młodego wieku (ur. 1927), był doświadczo- przodem na rozpoznanie. Kiedy dotarł Widzę jeszcze, jak mój przeciwnik chwieje
swego zabójcy i kona, a w tym nym partyzantem, odznaczonym za doko- na miejsce, jego wywiadowcy wskazali mu się i wali do przodu, na podłogę. Pchnię-
czasie nocne niebo rozświe- nania bojowe w 1944 r. Krzyżem Walecz- parterowy dom. Kosicki znał właścicieli, ciem zatrzaskuję drzwi. Wewnątrz strzały
tlają race na cześć zwycięstwa. nych i Srebrnym Krzyżem Zasługi. To to rodzice braci – Henryka „Twardego” i przeraźliwy krzyk dziecka”.
Przejmująca scena, ale niewiele właśnie on był pierwowzorem bo- i Floriana „Bejma” Kaczmarków, jego Przed domem gromadzi się tłum.
w niej prawdy, prócz tego, że hatera „Popiołu i diamentu”. towarzyszy z oddziału „Potoka”. „Gryf” Z mieszkania nadal dobiegały odgłosy
inspiracją były wydarzenia, W dniu wkroczenia podał „Bohunowi” visa, którego odebrał strzałów. Po chwili jednak akowcom udaje
które rzeczywiście roze- Rosjan do Ostrowca stojącemu na bandyckiej czujce chłopa- się rozbroić i aresztować rannego rabusia.
grały się w Ostrowcu „Bohun” stał w tłumie kowi. Akowscy milicjanci, zgodnie z roz-
Świętokrzyskim. i obserwował masze- kazem dowództwa byli nieuzbrojeni, więc Gorzej być nie mogło
Faktycznie było rujących ulicą czer- zdobyczny pistolet pozwolił im na mini- W międzyczasie przyjechał wóz straży
tak. 16 stycznia 1945 wonoarmistów. Na- malne wyrównanie szans z niewątpliwie pożarnej. Strażacy odwieźli rannego do
r. Armia Czerwona gle został wezwany uzbrojonymi bandytami. szpitala. Od razu trafił na stół chirurgicz-
zajęła Ostrowiec. Lo- do remizy straży po- ny. Okazało się, że dostał trzy kule – jedna
kalni dowódcy Armii żarnej, gdzie ulokował Pojedynek „rewolwerowców” utkwiła blisko serca, druga trafiła w żołą-
Krajowej z części swych się sztab AK. Na miejscu Kosicki sam podszedł do tylnego wej- dek, trzecia w wątrobę. Nie miał szans na
żołnierzy zorganizowali dowiedział się od swego ścia kamienicy. Był w tym domu częstym przeżycie. O śmierci rabusia „Giermek”
milicję porządkową, by za- dowódcy, pchor. Zbigniewa gościem, więc pamiętał jego układ. Za- poinformował Kosickiego wieczorem, po-
pewnić bezpieczeństwo miesz- Stanisław Kosicki Manowskiego „Giermka”, że pukał do drzwi Kaczmarków. Otworzyła cieszając go, że zastrzelił bandytę, który
kańcom miasta. W skład jedne- w kamienicy przy ulicy Bał- Genia, dwunastoletnia córka gospodarzy. sterroryzował ze swymi kompanami spo-
go z patroli wchodził żołnierz z oddziału towskiej trwa napad i musi natychmiast in- „Bohun” zauważył stojącego w głębi czło- kojną rodzinę. Być może uratował im też
por. Wincentego Tomasika „Potoka”, terweniować. Kosicki dobrał sobie dwóch wieka, mignęła mu także sylwetka pani życie. Szybko się jednak okazało, że spra-
plut. Stanisław Kosicki „Bohun”. Mimo ludzi – „Foga” i „Gryfa”, których wysłał Kaczmarkowej. Wkroczył do mieszkania. wa była bardziej skomplikowana.
7 1 marca – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych Nr okazyjny

SPISEK W WOJSKU Aresztowano następnie około 130 ofi-


cerów w służbie czynnej i w rezerwie, Jak żołnierz ma rozkaz,
staje do walki
Jesienią 1949 r. członkowie Biura stawiając im zarzuty uczestnictwa w spi-
Politycznego KC PZPR zadecydo- sku. W wyniku tortur oficerowie śledczy
wali o aresztowaniu trzech polskich Informacji uzyskali zeznania, że na czele
oficerów Wojska Polskiego, którzy po „spiskowców” stali wysoko postawieni
wojnie przeszli na emigracji na służbę oficerowie Sztabu Generalnego w kraju Henryk Kończykowski był żołnierzem harcerskiego
rządu warszawskiego. Byli to: gen. bryg. oraz instytucji centralnych Minister- batalionu Armii Krajowej „Zośka”.
Stanisław Tatar, szef Oddziału Opera- stwa Obrony Narodowej, z niewłaściwą,

H
cyjnego Komendy Głównej AK, jeden bo przedwojenną lub akowską karierą
z autorów planu „Burza”, a od 1943 r. wojskową: generałowie Stefan Mossor, alicz”, który przeszedł cały Po wojnie nadal współpracował z zośkow-
zastępca szefa Sztabu Naczelnego Wo- Franciszek Herman, Jerzy Kirchmay- szlak zgrupowania „Rado- cami w nowej konspiracji, ale za namową
dza w Londynie nadzorujący kontak- er, Józef Kuropieska. Wedle oskarżenia sław”, od Woli przez Stare „Radosława” ujawnił się, zaczął studia na
ty z krajem, ppłk Marian Utnik, szef macki zdrady sięgały głęboko – do pro- Miasto po Czerniaków, do Politechnice Warszawskiej, gdzie jeszcze
Oddziału VI Sztabu, który utrzymywał wokacji przygotowywano się jakoby już końca życia bronił decyzji o wybuchu Po- przed wojną wykładał jego ojciec. Miał jed-
łączność z Komendą Główną AK oraz w czasie wojny – w Komendzie Głównej wstania Warszawskiego, uważał ją za ko- nak nadal u siebie w domu ukryty magazyn
płk Stanisław Nowicki, szef sekretaria- AK, w obozie jenieckim w Woldenbergu, nieczność. Był zdania, że gdyby go nie „zośkowej” broni. Po aresztowaniu jego
tu osobistego gen. Tatara. Rozpoczęto w którym kpt. Kuropieska spędził całą było, następne pokolenia nie wybaczyłyby kolegi, Jana Rodowicza „Anody”, zaczął
w ten sposób operację TUN (czyli „Ta- wojnę razem z innymi „sanacyjnymi” ofi- swoim ojcom i dziadkom bierności. się ukrywać. Miał już wtedy żonę i dwójkę
tar-Utnik-Nowicki”), bo taki krypto- cerami i w konspiracji cywilnej. „Grupa „Ono musiało wybuchnąć i według mnie małych dzieci. Aresztowany przez funkcjo-
nim nadali sprawie „spisku w wojsku” tatarowska”, sądzona w reżyserowanym, nie było wcale klęską. Przeciwko nam była nariuszy Urzędu Bezpieczeństwa w Ło-
funkcjonariusze Głównego Zarządu propagandowym procesie, otrzymała wy- szkolona na poligonach niemiecka armia, dzi, przewieziony do Warszawy, przeszedł
Informacji (kontrwywiad wojskowy). sokie wyroki – od dożywocia (Tatar, Kir- która przewyższała nas sprzętowo. Na przez kilka stalinowskich katowni. W tam-
Od początku nie chodziło wyłącz- chmayer, Mossor, Herman) do dwunastu przyczółku czerniakowskim, choć stanęły tym okresie do więzień trafiło czterdziestu
nie o trójkę zdrajców, którzy przeszli lat więzienia. Jednak największe wyroki przeciwko nam do walki całe dywizje nie- żołnierzy batalionu „Zośka”.
na służbę do „ludowego wojska”. Ow- zapadły w tzw. procesach odpryskowych. mieckie, to przez dziesięć dni dawaliśmy
szem, od nich rozpoczął się „spisek” W sumie osądzono 86 osób, skazano na im radę. Oni nie mogli użyć tam lotnictwa Koszykowa
– trójka miała pełnić rolę konia tro- śmierć czterdzieści, z czego wykonano ani czołgów i w takiej normalnej walce nie Tak wspominał swój pobyt w celi więzie-
jańskiego, podstawionego przez polski dwadzieścia wyroków. Co najmniej trzech dawali nam rady. Nam zabrakło później nia Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicz-
rząd na uchodźstwie, by w odpowied- oficerów zmarło już po wyroku, więk- amunicji”, wspominał. nego przy ulicy Koszykowej w Warszawie:
nim momencie przejąć władzę nad szość opuściła więzienia zmaltretowana Pytany, czy poszedłby po wojnie raz „Rozkład dnia był jednostajny, a pory dnia
armią w kraju. psychicznie i fizycznie. żur jeszcze do powstańczej walki, gdyby dano były określane tylko przez dokonywane
mu ponownie taki wybór, mówił: „Tak, czynności. Paląca się przez całą dobę ża-
przecież jak żołnierz ma rozkaz, to staje rówka, brak światła naturalnego i panująca
do walki. Nie miałem poczucia klęski po wokół cisza powodowały, że traciło się po-
Pierwszy protokół z przesłuchania Przez trzy pierwsze doby nie spał powstaniu, a bardziej – że trzeba się jesz- czucie czasu. Ranek był wyznaczany przez
podejrzanego pojawił się pięć dni po w ogóle, przesłuchanie trwało non stop. cze o Polskę bić, że walka się nie skończy- otrzymanie kromki czarnego gliniastego
zatrzymaniu. Pierwsze polecenie brzmia- Po przyznaniu się do szpiegostwa po- ła. Tak nam mówił nasz dowódca, płk Jan chleba i wody zabarwionej na kolor brudno-
ło: „opowiedzcie o swojej przestępczej zwolono mu na trzy-cztery godziny snu. Mazurkiewicz »Radosław«, więc my się szary, nazywanej kawą, południe przez mi-
działalności w odrodzonym Wojsku Odwołał potem zeznania, ale nie zostało zaczęliśmy spotykać i gromadzić broń. Nie skę zupy, a wieczór tylko przez zabarwioną
Polskim”. cd. na nast. stronie rozpamiętywaliśmy przegranej”. cd. na nast. stronie

Niespodziewanie „Bohun” otrzymał ubeków – Mieczysława Moczara, ówcze- Popiół i diament. W jego książce niedo- pocie i zdał maturę. W kwietniu tego
z dowództwa uzbrojoną obstawę – mło- snego szefa WUBP w Łodzi i Władysła- szły wojewoda kielecki Foremniak stał się roku, w związku z ogłoszoną amnestią,
dego chłopaka Mirka i łączniczkę Basię. wa Sobczyńskiego, szefa WUBP w Kiel- ideowym i szlachetnym komunistą Stefa- ujawnił się i powrócił do swego nazwiska.
Dziewczyna wpadła mu w oko, jednak cach. Młody akowiec uświadomił sobie, nem Szczuką, a jego zabójcą – zagubiony Zamieszkał u rodziców w Toruniu.
cała sytuacja go zaniepokoiła. Miał rację. że ratując rodzinę Kaczmarków, podpisał w powojennej rzeczywistości młody ako- W 1950 r. ożenił się z Albiną Nyklasz.
Po kilku dniach od strzelaniny nakazano na siebie wyrok śmierci. wiec Maciek Chełmicki. Komuniści nie Urodziło im się dwoje dzieci – syn Anto-
mu uciekać z Ostrowca. Okazało się, że Tak też orzekł Wojskowy Sąd Okręgo- przewidzieli wtedy, że w 1958 r., Andrzej ni i córka Anna. W 1952 r. rozpoczął stu-
postrzelony śmiertelnie rabuś był ważnym wy w Łodzi na sesji wyjazdowej w Kiel- Wajda w swej adaptacji filmowej powieści dia na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi
funkcjonariuszem nowej władzy. Komuni- cach 29 czerwca 1945 r. Nie mniej- Andrzejewskiego tak rozłoży akcenty, że Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w To-
ści wpadli w szał. Aresztowali ofiarę napa- szym ciosem dla Kosickiego było to, Maciek Chełmicki w kreacji Zbigniewa runiu. Był jednym z najzdolniejszych stu-
du, panią Kaczmarkową i wszędzie szukali że jego ukochana Basia, aresztowa- Cybulskiego stanie się bohaterem i ido- dentów. Funkcjonariusze UB aresztowali
jej wybawicieli, bynajmniej nie dlatego, na razem z nim, została agentką, lem całej Polski, a los nowego polskiego go w lipcu 1954 r. w Stacji Naukowo-Ba-
żeby ich nagrodzić. a nawet kochanką oficera śledczego bohatera romantycznego poruszy wi- dawczej PAN w Mikołajkach, gdzie był
Edmunda Kwaska. „Bohun” czekał dzów kinowych na całym świecie. asystentem wybitnego biologa, prof. Jana
Narodziny legendy na wyrok w celi śmierci kieleckiego A co działo się dalej z prawdziwym Mać- Dembowskiego.
Kosicki otrzymał rozkaz natychmia- więzienia. Gdy już stracił nadzieję na kiem Chełmickim – czyli Stanisławem Jednak 12 stycznia 1955 r. Naczelna Pro-
stowego opuszczenia Ostrowca. W dro- ocalenie, w nocy 5 sierpnia 1945 r. od- Kosickim? Na początku 1947 r. ukoń- kuratura Wojskowa darowała Kosickiemu
gę ruszył z przydzieloną mu obstawą. dział Antoniego Hedy „Szarego” roz- czył szkołę średnią w So- resztę nieodbytej kary i wycofała rozesłane
Zdecydował się na ucieczkę do Krakowa, bił więzienie w Kielcach i uwolnił Ko- za nim listy gończe. Mimo zatarcia kary
gdzie miał nadzieję ukryć się u rodziny. sickiego wraz z innymi, 374 więźniami. Kosicki nie miał łatwego życia. Utrud-
Wkrótce łączniczka Basia została jego Dzięki pomocy przyjaciół z ostro- niano mu znalezienie zatrudnienia,
narzeczoną. „Bohun” jednak niezbyt wieckiej konspiracji otrzymał fałszywe nie mógł kontynuować pracy na-
długo cieszył się wolnością. W ostatni dokumenty na ukowej. Po zmianie systemu, 8 li-
dzień lutego 1945 r. został aresztowany nazwisko Jan stopada 1993 r., Sąd Wojewódzki
przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpie- Szymański w Olsztynie uznał wyrok z 1945
czeństwa. Przez pewien czas był prze- i wyjechał na za nieważny. Stanisław Kosicki
trzymywany w areszcie Wojewódzkiego Wybrzeże. zmarł 21 marca 1997 r. Jego los
Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego już na zawsze będzie związany
w Krakowie, następnie przewieziono go Popiół i diament z Maćkiem Chełmickim – bo-
do więzienia w Kielcach. Na zlecenie wpływowego ro- haterem tragicznym, który miał
Tam wreszcie dowiedział się od jednego dzeństwa Józefa i Beniamina umrzeć na śmietniku historii.
ze śledczych, kogo postrzelił w Ostrowcu. Goldbergów (czyli Józefa Różań- Piotr Korczyński
Rabuś z ulicy Bałtowskiej nazywał się Jan skiego, dyrektora Departamentu www.polska-zbrojna.pl
Foremniak. Był kapitanem Armii Ludo- Śledczego MBP oraz Jerzego Borejszy,
wej (pseudonim „Janek”) i w dniu rabunku prezesa wydawnictwa „Czytelnik”), znany
miał już nominację na wojewodę kielec- pisarz Jerzy Andrzejewski na kanwie tych
kiego. Kosicki był przesłuchiwany przez wydarzeń wydał w 1947 r. swą najsłyn-
przyjaciół „Janka”, wysoko postawionych niejszą powieść, zatytułowaną następnie
Nr okazyjny 1 marca – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych 8
dokończenie ze strony 7 okupacji niemieckiej jako obóz koncentra-
cyjny, noszący nazwę KL Warschau i zaj-
to zaprotokołowane, oficer śledczy po- mował teren pomiędzy więzieniem przy
wiedział mu, że „wbija gwoździe do swojej ulicy Pawiej a więzieniem przy ulicy Gę-
trumny, że nigdy nie zobaczy rodziny”. siej. Z miejscem tym byłem emocjonalnie
Potwierdził więc wersję zeznań, którą związany. W czasie Powstania Warszaw-
chciał usłyszeć oficer. skiego brałem udział w zdobywaniu obozu
Podczas rozprawy przed sądem woj- i uwolnieniu z niego więźniów. Pełniłem
skowym Oborski nie odwołał zeznań, po- też służbę na wieży strażniczej, gdy w obo-
twierdził swoją „zbrodniczą działalność.” zie przetrzymywani byli Niemcy. A teraz
Do końca wierzył, że dzięki temu otrzy- los spłatał figla i zostałem więźniem tego
ma łagodniejszy wyrok. obozu”. Więzienie opuścił w 1953 r.
Kilka miesięcy później, 25 paździer-
nika, kiedy płk Oborski przebywał już „Halicz” na koszulce
w celi śmierci na Rakowieckiej, w skardze Plutonowy Henryk Kończykowski „Halicz”. Zdjęcie z kartoteki więziennej stołecznego 13 stycznia 2016 r., w dzień dziewięć-
rewizyjnej skierowanej do Najwyższego Urzędu Bezpieczeństwa, 6.01.1950 dziesiątych drugich urodzin „Halicza”,
Sądu Wojskowego opisał, jak wyglądało do drzwi jego domu w Milanówku zapukał
śledztwo: „Od początku śledztwa spotka- dokończenie ze strony 7 Na 11 Listopada prezydent Andrzej Duda. Spotkanie przy
łem się z tym, że nie ulega dla organów wodę. Oprócz tego jeszcze rano dawano Przewieziono go później do praskiego urodzinowym torcie trwało blisko godzinę.
śledczych żadnej wątpliwości, że jestem kubełek z wodą i wymieniano kibel. Wy- więzieniu położonego między ulicami Ra- Henryk Kończykowski zmarł pod koniec
zdrajcą, wrogiem i że od przyjazdu do dawanie jedzenia, jak i pozostałe czyn- tuszową a 11 Listopada. Jak wspominał ten listopada 2016 r. Pogrzeb na Starych Po-
Polski (...) aż do chwili zaaresztowania (...) ności, strażnicy wykonywali w milczeniu. czas? „W każdej celi umieszczano od dzie- wązkach zgromadził tłumy.
prowadziłem robotę dywersyjno-szpie- Przez okrągłą dobę co kilka minut od- sięciu do dwunastu osób, a biorąc pod uwa- Losy „Halicza” opisałem w książce
gowską, (...) że Gł. Zarząd Informacji ma chylał się judasz w drzwiach i ciekawe oko gę wymiary celi, jeden i sześć dziesiątych na Zośkowiec. Mówił, że „Polski nie moż-
dostateczną ilość świadków, by udowod- zaglądało do celi. trzy i pół metra, można sobie wyobrazić, na nie kochać”. W Dziwnowie powstała
nić popełnioną zbrodnię. Jednocześnie Pobyt w podziemiach MBP przypomi- jaki panował tłok. Wyposażenie celi składa- drużyna harcerska jego imienia, a w Gło-
oficerowie śledczy twierdzili nieustan- nał czasy średniowieczne, gdy zamuro- ło się z piętrowego łóżka, zajmującego nie- gowie z rozmachem funkcjonuje projekt
nie, że przyznanie się do »popełnionych wywano żywcem ludzi. Różnica polegała mal połowę powierzchni, ławki drewnianej, edukacyjny „Być jak Zośkowiec”. Zdjęcie
zbrodni« spowoduje łagodny wymiar kary tylko na tym, że nas utrzymywano przy kubła na wodę i kibla. Więźniom, przeby- „Halicza” będzie widniało na koszulkach
i pozwoli skorzystać z dobrodziejstwa życiu w warunkach całkowitej izolacji. wającym na tym oddziale, nie przysługiwa- tegorocznego Biegu Pamięci Żołnierzom
amnestii i wrócić na łono rodziny; na- Nawet którejś nocy, gdy już spaliśmy, na- ły widzenia, korespondencja ani spacer. Wyklętym „Tropem Wilczym”, a 1 marca
tomiast nieprzyznanie się do »zbrodni« gle do celi wpadło kilku strażników i je- Był już maj, bardzo ciepły maj, piąty audiobook z jego przejmującymi wspo-
spowoduje najwyższy wymiar kary (...) den z nich po kolei każdemu z nas palcem miesiąc od mojego aresztowania. Cela, mnieniami będzie dostępny na stronie wol-
Wreszcie dano mi do zrozumienia, że je- odchylał powieki, sprawdzając, czy wszy- w której przebywałem, znajdowała się od nedzwieki.pl.
śli będę trwał w uporze nieprzyznania się scy jeszcze żyją. Wydawało się, że to był południowej strony, blenda blaszana, za-
– to spowoduję tym trudności dla mojej świat, jeśli nie przez Boga, to na pewno krywająca niewielkie okienko, nagrzewała Jarosław Wróblewski, dziennikarz z hi-
najbliższej rodziny, jako rodziny wroga, przez ludzi zapomniany, nawet przez lu- się mocno i biła strasznym żarem. W celi storyczną pasją, pracownik Muzeum Żołnie-
i to zatwardziałego, Polski Ludowej”. dzi z bezpieki. Rodzinom, starającym się panował niesamowity upał. Przez cały rzy Wyklętych i Więźniów Po-
dowiedzieć czegoś o losach bliskich, od- dzień siedziało się na ławce tylko litycznych PRL utworzonego
Śmierć powiadano, że nie figurują w kartotekach w spodniach i po wszystkich ciałach na terenie dawnego Aresztu
Wykonanie wyroku wyznaczono na aresztowanych i nie ma ich w żadnych obficie spływał pot. Powietrze było Śledczego przy ulicy Ra-
6 lutego 1953 r. na godz. 18.50. Zalecono aresztach śledczych. Przestali istnieć, przesycone przykrym zapachem przez kowieckiej w Warszawie
powiadomić lekarza więziennego. Nie zniknęli”. wiele miesięcy niemytych ciał”. i redaktor naczelny biuletynu
dano możliwości wezwania duchowne- „Rakowiecka 37”.
go. Strzał, prawdopodobnie w potylicę, Na Cyryla i Metodego Rakowiecka i BAK
oddał st. sierż. Aleksander Drej, kat mo- Później trafił do aresztu Miejskiego Stalinowski sąd wymierzył „Haliczowi”
kotowskiego więzienia. Ciało prawdopo- Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego łączną karę piętnastu lat. Żona dostała
dobnie zostało przewiezione na Łączkę, przy ulicy Cyryla i Metodego na war- osiem lat. Po blisko dwuletnim po-
wydzieloną część cmentarza wojskowego szawskiej Pradze. Znów wspominał: bycie na Ratuszowej, gdzie zimą
na Powązkach, gdzie dokonywano tajnych „Metody badań były bardzo urozma- marzło się niemiłosiernie, la-
pochówków ofiar. Niecały miesiąc po wy- icone, począwszy od ordynarnego bicia tem dokuczał upał i brak po-
konaniu wyroku, 5 marca 1953 r., zmarł do bardziej wyrafinowanych sposobów. wietrza, a cały czas panował
Józef Stalin. Wyroki śmierci na oficerach Jednym z nich, często stosowanym, było głód, stosowano wymyślne
przestano wykonywać. długotrwałe przetrzymywanie w karcu. szykany i terror, „Halicz”
Cztery lata później, w 1956 r., Oborski Szczególnym udręczeniem był karc mo- został przewieziony do
został przez Najwyższy Sąd Wojskowy kry – była to wnęka o bokach około dzie- więzienia mokotowskie-
oczyszczony z zarzutów i zrehabilitowany. więćdziesięciu centymetrów i wysokości go. Z czasem Kończy-
Rodzinie pułkownika przyznano odszko- około metra dwadzieścia, z niedużymi kowskiego przydzielo-
dowanie. W domu zjawił się oficer, który drzwiczkami i betonowym progiem. Do no do pracy w Biurze
zaproponował utworzenie symboliczne- wysokości progu była woda, sięgająca Architektoniczno-Kon-
go grobu na Cmentarzu Powązkowskim. powyżej kostek. Drugim karcem była strukcyjnym, które pod-
Rodzina zapytała, gdzie jest ciało. Oficer nieduża piwniczka bez okna. Rozmiar legało Departamentowi
nie wiedział. Grobu nie ma do dziś. piwniczki, w porównaniu z karcem mo- Więziennictwa MBP.
krym spory – dwa kroki długości i półtora Opowiadał: „Obóz, w któ-
Katarzyna J. Kowalska, dziennikarka szerokości, a wysokość wystarczająca do rym ulokowano BAK,
i reporterka, autorka monografii Polski swobodnego stania. W ścianie przy pod- powstał w czasie
El Greco, pracuje nad biografią historyka łodze znajdowała się rurka, przez którą
sztuki Izabelli Galickiej, której wujem od czasu do czasu lała się woda, aby zmo-
był pułkownik Mieczysław Oborski. czyć podłogę i zmusić do ciągłego stania”.

Mecenas wydania Partner wydania

Wojskowy Instytut Wydawniczy


Projekt zrealizowany pod redakcją Anny Putkiewicz
Aleje Jerozolimskie 97, 00-909 Warszawa
Opracowanie graficzne: Marcin Izdebski, Wydział Składu Komputerowego i Grafiki WIW
Redakcja i korekta: Robert Sendek, January Szustakowski, Jacek Żurek Dyrektor: Maciej Podczaski
Wykorzystano teksty publikowane w portalu www.polska-zbrojna.pl Miesięcznik „Polska Zbrojna”
Fotografia na okładce: Cezary Pomykało, montaż: Marcin Dmowski, rysunki: Rafał Roskowiński Redaktor naczelny: Izabela Borańska-Chmielewska
Zdjęcia: Archiwum IPN, CAW, Katarzyna Kowalska, Michał Niwicz, Portal www.polska-zbrojna.pl
Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce, Tadeusz Ryba
Kwartalnik „Polska Zbrojna. Historia”
Druk: Wojskowe Zakłady Kartograficzne sp. z o.o.
ul. Fort Wola 22, 01-258 Warszawa Redaktor naczelny: Anna Putkiewicz

WWW.POLSKA-ZBROJNA.PL

You might also like