You are on page 1of 24

Paweł Ignaczak

ORCID: 0000-0003-2632
Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie
pawel.ignaczak@cybis.asp.waw.pl

OKOLICZNOŚCI POWSTANIA RYSUNKÓW


JANA PIOTRA NORBLINA DO MYSZEIDY KRASICKIEGO.
TROPEM HIPOTEZ

Niedługo po opublikowaniu przez Ignacego Krasickiego Myszeidy w 1775 r.,


powstał cykl 24 rysunków ilustrujących ten poemat heroikomiczny. Ich auto-
rem jest Jan Piotr Norblin (1745–1830), francuski artysta sprowadzony do Polski
w 1774 r. przez ks. Adama Kazimierza Czartoryskiego (1734–1832). Ilustracje
są niezwykłe z kilku powodów. Po pierwsze, jest to, na warunki polskie, bardzo
duży cykl rysunków, z których każdy jest skończonym i samodzielnym dziełem
sztuki. Po drugie, żadna książka polska XVIII stulecia nie doczekała się współ-
cześnie tak rozbudowanego i artystycznie wysmakowanego opracowania ilustra-
torskiego1. Po trzecie, rysunki wykonał artysta-cudzoziemiec, który przybył do
Polski zaledwie kilka lat wcześniej. Zastanawiające jest, że kompozycje te, tak
celnie uderzające w wady polskiego społeczeństwa, wykonał obcokrajowiec,
który dopiero od niedługiego czasu obserwował realia Rzeczypospolitej, a ję-
zyk, którym napisane było to niełatwe dzieło literackie, zapewne znał jedynie
w stopniu podstawowym. Wielkość cyklu, szybkość, z jaką został wykonany,
wreszcie jakość artystyczna rysunków stawiają to skromne, monochromatyczne
dzieło w rzędzie najważniejszych świadectw rozwoju kultury polskiej w począt-
kach ostatniej ćwierci XVIII stulecia.
Pomimo takiego znaczenia norblinowski zespół rysunków do „Myszeidy” nie
doczekał się poważniejszego opracowania. Wspomniał o nim Zygmunt Batowski
w pierwszej dużej monografii artysty2. Kilka stron poświęcił ilustracjom do po-
ematu Krasickiego Mieczysław Porębski w swym opracowaniu dotyczącym pol-
skiego malarstwa historycznego3. Pobieżnie omówiła je Alicja Kępińska w ostat-
niej monografii Norblina4. Omawiany cykl po raz pierwszy (i chyba jedyny do
tej pory) został w całości zreprodukowany wraz z tekstem „Myszeidy” w książce

1
W publikacjach dotyczących dawnej ilustracji książkowej, jako najważniejszą książkę tego
okresu wymienia się Sielanki polskie, o których niżej; por. np.: P. Smolik, Ilustracja w dawnej
książce Polskiej do końca wieku XVIII, Grafika, 1938, 1, s. 14–15.
2
Z. Batowski, Norblin, Lwów 1911, s. 30–34
3
M. Porębski, Malowane dzieje, Warszawa 1961, s. 16–17.
4
A. Kępińska, Jan Piotr Norblin, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1978, s. 18–20.

142
wydanej we Lwowie w 1922 r. Wydawnictwo to, o zaskakująco skromnej szacie
graficznej (reprodukcje rysunków tracą wiele z mistrzostwa oryginałów), zawie-
ra wstęp Wilhelma Bruchnalskiego, szczegółowo omawiający genezę poematu
Krasickiego. Jednak i tam rysunkom Norblina poświęcono niewiele miejsca5.
Przywołani badacze analizowali przede wszystkim znaczenie ideowe rysun-
ków, próbowali też wskazać przynależność poszczególnych kompozycji do wła-
ściwych pieśni poematu (w przypadku dwuznaczności). W swych opracowaniach
jednak niemal całkowicie pominęli kwestię genezy cyklu6. Pytanie – dlaczego
Norblin zainteresował się poematem Krasickiego i dlaczego poświęcił mu tyle
nakładu pracy – nawet jeśli było stawiane, to nie stanowiło nigdy głównego te-
matu rozważań. Inne ważne pytania – czy rysunki Norblina były przeznaczone
do wykonania sztychowanych ilustracji? Jeśli tak, to dlaczego nie doczekały się
sztychowanej wersji i nie opublikowano ich w którymś z osiemnastowiecznych
wydań „Myszeidy” – pozostało otwarte. Odpowiedzi lub hipotezy starające się
odpowiedzieć na te pytania pozwoliłyby spojrzeć z innego punktu widzenia na
ówczesną kulturę, a zwłaszcza na mało zbadany do tej pory jej wycinek – polską
książkę ilustrowaną owego czasu.
Niniejszy tekst stawia sobie za cel próbę wskazania okoliczności powstania
cyklu rysunków Norblina. Podzielony został na cztery części. W pierwszej omó-
wiono pokrótce zasady ilustrowania książek, jakie wykształciły się we Francji
w drugiej połowie XVIII w. Druga część poświęcona jest działalności Norblina
jako ilustratora w Paryżu przed jego wyjazdem do Polski. Trzecia omawia rysun-
ki do „Myszeidy”, natomiast czwarta prezentuje hipotezę dotyczącą inicjatora
ich powstania.

Ilustracja książkowa we Francji w latach 70-tych XVIII w.


Norblin jako jeden z ilustratorów paryskich

Jan Piotr Norblin przyjechał do Polski w 1774 r. na zaproszenie księcia Ada-


ma Kazimierza Czartoryskiego. W chwili przyjazdu miał prawie trzydzieści lat
i był już artystą z bagażem doświadczeń wyniesionym z różnych warsztatów
paryskich7. Pośród nich istotne miejsce zajmowały, jak się zdaje, umiejętności

5
I. Krasicki, Myszeidos. Pieśni X. Z 24 ilustracjami Norblina, wyd. i wstęp W. Bruchnalski,
Lwów 1922, s. XLI–XLIII.
6
Rolę Adama Kazimirza Czartoryskiego jako inicjatora cyklu (por. niż.) zasugerowała A. Kę-
pińska, op. cit., s. 20.
7
P. Ignaczak, Nieznany nauczyciel Jana Piotra Norblina – Jacques Philippe Caresme (1734–1796),
w: Francusko-polskie relacje artystyczne w epoce nowożytnej, red. A. Pieńkos, A. Rosales-Rodri-
guez, Warszawa 2010, s. 139–146.

143
zdobyte przy współpracy z wydawcami dwóch książek, w których opublikowane
zostały ilustracje wykonane lub projektowane przez Norblina. Przyglądając się
działalności artysty w początkowym okresie pobytu w Polsce, trudno nie odnieść
wrażenia, że z tych doświadczeń korzystał stosunkowo często. W opracowaniach
zwraca się uwagę przede wszystkim na umiejętności rytownicze, dzięki którym
Norblin w latach 1774–1789 wykonał około dziewięćdziesięciu akwafort. Nie
wiąże się natomiast z tymi umiejętnościami znanego cyklu rysunków-ilustracji
do „Myszeidy” Krasickiego. Takie powiązanie wyjaśnia lepiej okoliczności po-
wstania tych rysunków, a także rzuca nowe światło na intelektualne środowisko
zgromadzone wokół ks. Czartoryskiego.
Kariera artystyczna Norblina rozpoczęła się w tym samym roku, w którym
opublikowano jedno z najważniejszych wydawnictw w dziejach książki ilustro-
wanej. W 1762 r. ukazały się „Bajki” (Contes) La Fontaine’a, które wyznaczyły
na kilkadziesiąt lat standard dla ilustracji książkowych oraz książka z pierwszą
znaną dziś akwafortą Norblina. Jest to z pewnością tylko zbieg okoliczności, ale
chyba należy uznać go za znaczącą koincydencję. Oto młody artysta wkroczył
na rynek wydawniczy, który na jego oczach przechodził istotną metamorfozę.
Przyjrzyjmy się kilku elementom paryskiego świata książki w tej epoce.
Ilustracja książkowa XVIII wieku największy rozwój przeżywała we Francji.
Ryciny, którymi paryscy wydawcy zdobili swoje publikacje, dzieliły się na kilka
typów. Pierwszy z nich to ilustracje całostronicowe, tzw. estampes. Umieszczano
je najczęściej vis-a-vis strony tytułowej jako frontyspis oraz, w ambitniejszych
publikacjach, na początku poszczególnych (choć często nie wszystkich) rozdzia-
łów. Drugim typem były tzw. winiety (vignettes), które umieszczano ponad tek-
stem rozpoczynającego się rozdziału (niczym nagłówki). Trzecim rodzajem sto-
sowanych ilustracji były tzw. culs-de-lampe, ozdobniki umieszczane na zakoń-
czenie rozdziału, poniżej ostatniego wersu tekstu. Wreszcie czwarty typ ilustracji
to fleuron – ilustracja karty tytułowej, umieszczana pomiędzy tytułem książki
u góry strony a nazwą wydawcy u dołu8.
Ozdobienie książki rycinami znacznie podwyższało koszt i wydłużało proces
publikacji. Działo się tak między innymi dlatego, że drukowanie tekstu oraz ów-
cześnie stosowanych ilustracji opierało się na innych zasadach. Druk tekstu z ru-
chomej czcionki odbywał się na zasadzie druku wypukłego, jak w drzeworycie.
Dzięki temu wystarczyło przyłożyć równomiernie arkusz papieru do powierzchni
8
A. Griffiths, Prints for Books. Book Illustration in France 1760–1800, London 2004, s. 1; jak
podaje Griffiths, ozdobne litery rozpoczynające rozdziały były używane rzadko w XVIII-wiecz-
nych książkach francuskich. Jedną z książek, w których występują takie zdobniki, jest omawiana
niżej Histoire de la campagne de M. le Prince de Condé en Flandre en 1674, przy której powstaniu
współpracował Norblin.

144
drukującej, by utrwalić na papierze tekst. Z kolei ilustracje, wykonywane najczę-
ściej w akwaforcie lub miedziorycie9 (niekiedy łącząc obie techniki) były odbi-
jane na papierze na zasadzie druku wklęsłego. Przedstawienie utrwalone było
w zagłębieniach w płytce miedzianej. W celu wydrukowania należało wetrzeć
w nie farbę, a następnie w specjalnej prasie „wycisnąć” ją na papier. Wydaw-
ca, który chciał ozdobić książkę rycinami, musiał nie tylko posiadać dwie prasy.
W przypadku winiety, culs-de-lampe i fleuron konieczne było poddanie dwa razy
tego samego arkusza papieru procesowi druku – pierwszy raz, by wydrukować
tekst i drugi raz, by drukować ilustracje10. Długi, złożony i narażony na błędy
zwiększające koszty proces druku miał wpływ na decyzje podejmowane przez
wydawców.
Wobec powyższych spostrzeżeń nie powinno dziwić, że ilustracje zamiesz-
czano przez długi czas w publikacjach, które gwarantowały sukces finansowy.
Były to przede wszystkim wznowienia książek, które już cieszyły się uznaniem
czytelników. Widząc ich popularność, wydawcy mogli być pewni zwrotu inwe-
stycji. Sytuacja zmieniła się w roku 1762, wraz z wydaniem jednej z najpiękniej-
szych książek ilustrowanych osiemnastego stulecia: Bajek (Contes) La Fonta-
ine’a. Inicjatorami tego wydania byli fermiers-généraux, potężni i bogaci pobor-
cy podatkowi, którzy nie liczyli się z kosztami11. Było to wydawnictwo ambitne,
które miało przyćmić wcześniejsze wydawnictwa zdobione rycinami. Udało się
to osiągnąć m. in. dzięki liczbie oraz jakości ilustracji. Gotowa książka ozdobiona
została prawie stu pięćdziesięcioma rycinami zamówionymi u najmodniejszych
artystów epoki. Projekty wykonał Charles Dominique Joseph Eisen (1720–1778),
protegowany Mme de Pompadour. Jego dziełem były wzory do osiemdziesięciu
całostronicowych ilustracji (estampes) i czterech winiet12. Autorem pięćdziesię-
ciu trzech culs-de-lampe był natomiast znany rytownik, Pierre-Philippe Choffard
(1730–1809). Wydawnictwo to zrobiło ogromne wrażenie we Francji. Wprowa-
dziło prawdziwą modę na ilustrowane książki w ostatniej ćwierci XVIII wieku.
Wielu popularnych wówczas, a zapomnianych dziś autorów, sprzedawało swe
książki nie dla wartości literackich, ale właśnie dzięki zamieszczonym w nich
ilustracjom13.
9
W XVIII wieku rzadko posługiwano się drzeworytem dla ilustrowania książek. Technika ta
cieszyła się popularnością wcześniej (w XV–XVI w.) i później (w XIX w., wraz z opracowaniem
techniki drzeworytu sztorcowego).
10
W wyjątkowych przypadkach wykonywano tekst na miedzianych płytach, wraz z ilustracjami.
11
O okolicznościach tego wydania szczegółówo pisze: D. J. Adams, The Publication of La
Fontaine’s ‘Contes’ by the Fermiers generaux, Bulletin of the John Rylands Library 76, 1994, 1,
s. 139–152; A. Griffiths, op. cit., s. 17–23.
12
A. Griffiths, Prints for Books, s. 17.
13
Ibidem, s. 30–42.

145
Norblin jako jeden z paryskich ilustratorów książek

Norblin bez wątpienia znał ówczesne zasady ilustrowania książek wydawa-


nych w Paryżu. Nie tylko miał okazję oglądać takie wydawnictwa, ale też sam
współpracował przy publikacji co najmniej dwóch książek. W 1762 r., w tym
samym, w którym opublikowano Bajki La Fontaine’a, ukazało się dziełko Sup-
plément aux Mémoires de Sully14. To uzupełnienie wspomnień słynnego ministra
Henryka IV wpisuje się w nurt publikacji antyjezuickich, jakich ukazywało się
całkiem sporo w ówczesnej Francji. Książka, napisana przez opata Jean-Gabriel
Petit de Montempuis (1676–1763) i opatrzona wstępem opata Claude Pierre
Goujeta (1697–1767), zawiera trzy ryciny: fleuron oraz dwie ryciny całostro-
nicowe, z których jedna towarzyszy stronie tytułowej, zaś druga znajduje się
w środku tekstu. Autorem tej ostatniej był właśnie Norblin15. Przedstawia ona
pomnik (piramidę) wzniesiony w 1595 r., piętnujący występki jezuitów przeciw-
ko Francji (głównie nieudany zamach na Henryka IV w 1594 r.). Wokół pomnika
zgromadzeni są przechodnie, którzy żywo dyskutują, zapewne o wydarzeniach
upamiętnionych przez pomnik. Na rycinie widać liczne błędy rysunkowe, zdra-
dzające niewprawną rękę młodego wykonawcy – Norblin miał wtedy 17 lat i,
jak się wydaje był wówczas uczniem Jacques Philippe Caresme’a (1734–1796).
Ten zapomniany dziś artysta był aktywnym ilustratorem książek16. Norblin miał
okazję poznać w jego warsztacie nie tylko podstawy akwaforty, ale też praktyki
rynku wydawniczego.
Drugi kontakt Norblina z ilustracją książkową miał miejsce dekadę później.
W październiku 1774 r. ukazało się w Mercure de France ogłoszenie o wydaniu
książki: Histoire de la campagne de M. le Prince de Condé en Flandre en 167417.
Jej autorem był kawaler de Beaurain18, geograf królewski. To wydawnictwo,
sławiące czyny Wielkiego Kondeusza w trakcie wojny w Niderlandach w roku

14
J.-G. Petit de Montempuis, C. P. Goujet, Supplément aux Mémoires de Sully, Amsterdam
1762. Jako miejsce wydania figuruje Amsterdam, jednak opublikowano ją zapewne w Paryżu (E.
Weller, Die falschen und fingierten Druckorte. [...] Zweiter Band enthaltend die französischen
Schriften, Leipzig 1864, s. 161).
15
Więcej o tej ilustracji: P. Ignaczak, Nieznany nauczyciel Jana Piotra Norblina, s. 143–144.
16
The Dictionary of Art, red. J. Turner, t. 5, New York–London 1996, s. 740; H. Cohen, Guide
de l’amateur de livres à gravures du XVIIIe siècle. Sixième édition revue, corrigée et considérable-
ment augmentée par Seymour de Ricci, Paris 1912, s. 599; P. Ignaczak, Nieznany nauczyciel Jana
Piotra Norblina, s. 140–141.
17
J. de Beaurain, Histoire de la campagne de M. le Prince de Condé en Flandre en 1674,
précédé d’un tableau historique de la guerre en Hollande jusqu’à cette époque, Paryż 1774.
18
Nie należy mylić z jego ojcem, Jeanem de Beaurain, również geografem, żyjącym w latach
1696–1771.

146
1674, zawierało liczne mapy ukazujące przebieg kampanii wojennej, a także ry-
ciny autorstwa różnych artystów. Dwie winiety, przedstawiające sceny bitewne,
zaprojektował Norblin. Nie on był jednak wykonawcą płyt graficznych – rytował
je artysta Moitte, którego identyfikacja jest dziś utrudniona19. Pierwsza rycina uka-
zuje przemarsz wojsk, na drugiej została przedstawiona bitwa. Kompozycje te są
dziełem już dojrzalszego artysty. Widoczne są na nich bardziej skomplikowane
zależności przestrzenne; błędy rysunkowe, o ile się pojawiają, nie są tak uderza-
jące. Norblin dobrze wykorzystał czas, jaki minął od czasu powstania pierwszej
swej ilustracji książkowej. Około 1765 r. wstąpił na naukę do warsztatu Francesco
(François) Casanovy (1727–1805), brata słynnego w całej Europie awanturnika.
Choć urodził się w Londynie to malarstwa uczył się w Wenecji, m. in. u Francesco
Simoniniego, znanego batalisty20. Dwukrotnie poodejmował próbę osiedlenia się
w Paryżu; pierwszy raz w 1752, ponownie, tym razem z większym powodzeniem,
w 1756 lub 1757 r. Otworzył wtedy własną pracownię, a w 1761 r. został przyjęty
do Królewskiej Akademii malarstwa i Rzeźby w Paryżu21. Okres nauki Norblina
u Casanovy był ważnym etapem w rozwoju młodego artysty. Przez wiele lat w jego
twórczości pojawiały się tematy bitewne czy choćby postaci rycerzy. Doświad-
czenie nauki u Casanovy Norblin wykorzystał do pracy nad rysunkami do eposu
heroikomicznego opisującego wojnę kotów z myszami.

Cykl rysunków Jana Piotra Norblina do Myszeidy Ignacego Krasickiego

Norblin wykonał co najmniej 24 rysunki ilustrujące tekst Myszeidy – tyle bo-


wiem zostało zakupionych w 1905 r. do Kaiser Friedrich-Museum, poprzednika
Muzeum Narodowego w Poznaniu. W czasie II Wojny Światowej zaginęły cztery
rysunki; dwa udało się później odzyskać (odkupić). Wszystkie rysunki wykonane
są szarym i brązowym tuszem, nakładanym piórkiem i ołówkiem, z dodatkiem
gwaszu. Niekiedy spod tuszu przeziera ołówkowy szkic. Wśród rysunków znaj-
duje się jedenaście kompozycji całostronicowych22 (po jednej do każdej pieśni

19
Słowniki wymieniają co najmniej trzech rytowników działających w latach 70-tych i 80-tych
o nazwisku Moette lub Moitte: Charles Moette (nieznane daty życia), Pierre-Etienne Moitte (1722–
1780) oraz Jean Guillaume Moitte (1746–1810).
20
R. Kanz, Francesco Casanova, w: Allgemeines Künstlerlexikon. Die Bildenden Künstler
aller Zeiten und Völker, München–Leipzig, t. 17, s. 59.
21
W 1763 został pełnoprawnym członkiem tej instytucji (Procès verbaux de l’Académie royale
de peinture et de sculpture 1648–1793, red. A. de Montaiglon, Paris 1875–1892, T. 7, s. 173–174
oraz 214).
22
Dalej w tekście będę posługiwał się dla ułatwienia terminem estampe, mimo że odnosi się
on do sztychowanej wersji ilustracji, a nie rysunku.

147
poematu Krasickiego23 oraz frontyspis), dziesięć winiet (do każdej pieśni24), dwie
culs-de-lampe i jeden fleuron. Część rysunków została zaopatrzona w odautor-
skie sygnatury. Na wielu znajdują się komentarze w języku francuskim określa-
jące związek ilustracji z konkretną pieśnią. W przypadku tych dopisków trudno
jednak ustalić rękę, która je naniosła.
Wszystkie rysunki odznaczają się dużą starannością wykonania. Są to wła-
ściwie samodzielne dzieła sztuki, niemal monochromatyczne obrazy dla kolek-
cjonerów z drobiazgowym światłocieniem i z dużą ilością szczegółów. Niektóre
z estampes zaskakują epickim rozmachem, jak np. sceny batalistyczne (Bitwa
kotów z myszami, Zwycięski Gryzomir przebija Mruczysława), czy inne, zdra-
dzające zamiłowanie Norblina do utrwalania życia codziennego. Takie kompo-
zycje jak Lament po śmierci Filusia, Narada myszy w bibliotece, Czarownica
z Gryzomirem, są scenkami rozgrywającymi się we wnętrzu bogatego pałacu,
w zapuszczonej bibliotece klasztornej, w ubogiej wiejskiej chacie. W norblinow-
skich rysunkach ujawnia się też dekoracyjna fantazja, wykorzystywana przez
artystę zarówno do komponowania dekoracyjnych ramek przy winietach oraz
culs-de-lampe (por. np.: Pogrzeb Filusia, czy Czarownicę siadającą na łopatę).
Wszystkie te umiejętności pozwoliły francuskiemu rysownikowi stworzyć ilu-
stracje współgrające z satyrycznym charakterem utworu literackiego. Rysunki
odnoszą się bezpośrednio do tekstu poematu, stanowiąc niekiedy jego wizualny
komentarz. Przykładem jest Narada myszy w bibliotece – ilustracja drugiej pie-
śni Myszeidy, w której fragmencie czytamy: „Gmach był niezmierny mniszego
klasztora, / Od dawnych czasów używany marnie: / Pierwszego bowiem wymysł
fundatora, / Tam ustanowił niezmierną xięgarnię; [...] Ledwo czytelnych xiążek
foliały / Ojciec kanafarz lepiej dysponował: / Co przedtem próżno na pulpitach
stały, / On tam ozory, szynki uszykował”.
Norblin przestawił na rysunku owo pomieszczenie, gdzie na regałach wiszą
szynki i pęta kiełbas, pomiędzy książki wstawione zostały dzbany z napitkiem
a część woluminów jest rozrzucona po podłodze, służąc myszom za mobilia
w czasie narady króla Gryzomira. W kongenialny sposób artysta podjął humo-
rystyczną refleksję na temat intelektualnego upadku osiemnastowiecznych za-
konów. Dowcipem skrzy się też winieta ukazująca Pogrzeb Filusia (pieśń IV),
w którym Norblin wziął na ostrze satyry katolickie ceremonie. W pogrzebie
uczestniczy cały zwierzęcy dwór: przed marami niesionymi przez małpki postę-
puje drób, a orszak zamykają koty w żałobnych szatach. Choć w obu dziełach
pojawiają się podobne motywy, to ilustracja inaczej niż poemat ukazuje orszak

23
Jeden z rysunków „całostronicowych” nie odnalazł się po wojnie.
24
Jedna z winiet nie odnalazła się po wojnie.

148
pogrzebowy: „Idą porządkiem szykowane roty, / Wszyscy w ponurej i smutnej
postaci. / Najpierwsze w marszu idą dzikie koty [...] / Nieboszczykowscy za tym
koligaci [...] / Przyjazne za tym nadchodzą orszaki [...] / Żałosne głosy wydawają
ptaki; / Synogarlice w parach swoich płaczą [...] / Niosą trumienkę na kształt
kolebeczki / najukochańsze księżniczki małpeczki”.
Warto zatrzymać się także na chwilę przy frontyspisie do książki. Na nim
przedstawione jest wnętrze biblioteki, czy może raczej stół pisarski w pobliżu
regału z książkami. Po blacie stołu, na którym ustawione są kałamarz z piórem,
a obok leżą orzechy włoskie25, biegają myszy. Stoi też tam oparta o zamknięte
woluminy, otwarta na stronie z profilowym portretem biskupa, domyślamy się, że
chodzi o Krasickiego. Obok widoczne są zwinięte zwoje. Największy zwój oparty
jest o wiszącą na ścianie mapę. Mamy zatem do czynienia z warsztatem pisarza,
a ściślej mówiąc – historyka. Na historyczne zainteresowania pisarza wskazują
widoczne na grzbietach ksiąg nazwiska autorów: Wincentego Kadłubka, biskupa
Bogufała, Jana Długosza, Salomona Neugebauera, Szymona Okolskiego, Marci-
na Kromera, Stanisława Sarnickiego (?)26, lub tytuły, jak: „Chronica Pol.” (praw-
dopodobnie chodzi o dzieło Galla Anonima, w którym po raz pierwszy pojawiła
się opowieść o Popielu zjedzonym przez myszy27). Pozostałe napisy trudno dziś
rozczytać, ale z pewnością nie były to napisy przypadkowe. Norblin ukazał za-
tem warsztat pracy pisarza zajmującego się historią Polski. Należy podkreślić,
że wolumen z portretem Krasickiego jest oparty o kroniki Kadłubka i wielkopol-
ską, przypisywaną ówcześnie Boguchwałowi. To właśnie z tych opracowaniach
dziejów Polski pochodziły najbardziej znane redakcje historii pożarcia Popiela
przez myszy28, które to wydarzenie stanowiło inspirację dla Krasickiego przy pi-

25
Być może to nawiązanie do faktu, że do wytwarzania atramentu wykorzystywano niekiedy orzechy?
26
Bogufał (Boguchwał; zm. 1253), biskup poznański. W XVIII w. przypisywano mu autor-
stwo Kroniki wielkopolskiej (R. Grodecki, Boguchwał, PSB, t. 2, Kraków 1936, s. 194).
Salomon Neugebauer, autor dzieła: Historia rerum Polonicarum concinnata et ad Sigismun-
dum tertium, Poloniae Sueciaeque regem usque deducta [...], Hanoviae 1618.
Szytmon Okolski (1580–1653), dominikanin, historyk, autor wielu prac z historii Polski, m.
in. opracowania heraldycznego heraldyczna pt. Orbis Polonus splendoribus coeli, triumphis mundi
[...], Kraków 1641–143 (3 vol.).
Marcin Kromer (1512–1589), biskup warmiński, pisarz, historyk. Autor licznych dzieł z zakre-
su historii Polski, m.in. De origine et rebus gestis Polonorum libri XXX, Bazylea 1555.
Stanisław Sarnicki (1532–1597), działacz kalwiński i historyk. Autor m. in. Annales sive De
origine et rebus gestis Polonorum et Lituanorum, Kraków 1587.
Dziękuję p. dr. Jarosławowi Pietrzakowi za pomoc w identyfikacji autorów.
27
J. Banaszkiewicz, Podanie o Piaście i Popielu. Studium porównawcze nad wczesnośrednio-
wiecznymi tradycjami dynastycznymi, Warszawa 2010 (wyd. II), s. 25 i n.
28
Karol Potkański, Podanie o Popielu i Piaście, w: idem, Lechici, Polanie, Polska. Wybór
pism, oprac. G. Labuda, Warszawa 1965, s. 416–417.

149
saniu Myszeidy. W przygotowaniu takiej kompozycji, wypełnionej konkretnymi
opracowaniami dziejów Polski, z podkreśleniem tych, które podejmują historię
o myszach, z pewnością ktoś pomagał Norblinowi, przybyłemu z Francji kilka lat
wcześniej. Musiała to być osoba dobrze obeznana z historiografią Polski.
Dbałość o detale dotyczy nie tylko kwestii czysto ikonograficznych, ale też
zgodności ilustracji z tekstem poematu. Oglądając rysunki Norblina trudno mieć
wątpliwości, że ich autor znał bardzo dobrze poemat Krasickiego. Wskazuje na
to nie tylko podobny typ humoru, widoczny w dziele literackim i rysunkowym,
ale przede wszystkim liczne szczegóły, które Norblin przejął z tekstu poematu.
Nie znał on wystarczająco dobrze języka polskiego, by czytać poemat w orygi-
nale, lecz poznał dzieło Krasickiego dzięki tłumaczeniu, jakiego dokonali dwaj
nauczyciele Szkoły Rycerskiej w Warszawie, Jean-Baptiste Dubois i Charles
Duclos. Co ciekawe, także to tłumaczenie prowokuje pewne pytania. Nie wia-
domo, z czyjej inicjatywy zostało stworzone, a opublikowano je dopiero po trze-
cim rozbiorze29. Czy to właśnie ta translacja miała zostać zilustrowana dziełem
Norblina? To już chyba pozostanie na zawsze w sferze domysłów.
Kilka cech omawianej grupy rysunków sugeruje, że mogły być one wyko-
nane z myślą o przełożeniu na język graficzny do wykorzystania w drukowanej
książce. Po pierwsze, zastosowana technika jest analogiczna do tej, jakiej używa-
li paryscy rysownicy-projektanci ilustracji. Po drugie, dbałość o szczegóły w ry-
sunkach Norblina również znajduje analogie z pracami paryskich projektantów.
Po trzecie, wymiary kompozycji czynią je idealnymi do zilustrowania książki
wymiaru octavo, najpopularniejszego rozmiaru od publikacji Contes La Fonta-
ine’a30, a stosowanego również w Warszawie.

Kontekst historyczno-kulturalny powstania rysunków Jana Piotra Norblina


do Myszeidy Krasickiego

Dla postawienia hipotezy dotyczącej powstania rysunków Norblina do „My-


szeidy” konieczne jest przypomnienie sylwetki ks. Czartoryskiego, który spro-
wadził go do Polski. Był to jeden z najbogatszych polskich magnatów drugiej
połowy XVIII wieku, zachęcany przez swą rodzinę do sięgnięcia po koronę po
śmierci Augusta III. On jednak chętniej niż polityką zajmował się sprawami re-
formy społecznej oraz edukacji. Zwłaszcza zagadnieniom wychowania młodego
pokolenia Czartoryski poświęcał sporo uwagi. Działał aktywnie w Komisji Edu-

29
K. Estreicher datuje wydanie tłumaczenia na rok 1798; por. www.estreicher.uj.edu.pl [do-
stęp: 20.08.2012].
30
A. Griffiths, Prints for Books, s. 29–30 i przyp. 40 na s. 53.

150
kacji Narodowej, a o zaangażowaniu świadczy wizytacja szkół departamentu
ruskiego, jaką odbywał osobiście od końca maja do połowy lipca 1780 r. Jedną
z wielkich fascynacji intelektualnych księcia były książki. Nie tylko posiadał
dużą prywatną bibliotekę31, ale przede wszystkim doskonale rozumiał rolę, jaką
książki odgrywały w kształceniu młodych pokoleń. Stąd jego aktywność na
polu promocji książek, nie tylko działał w Towarzystwie do Ksiąg Elementar-
nych, ale część badaczy podejrzewa istnienie „Towarzystwa literackiego ks.
Adama”32.
W kontekście niniejszego tekstu szczególnie istotna wydaje się opieka Czar-
toryskiego nad Szkołą Rycerską (Korpusem Kadetów). Tę nowoczesną instytu-
cję wychowawczo-edukacyjną, z której murów wyszło wielu patriotów, założył
Stanisław August wkrótce po wstąpieniu na tron33. Książę Czartoryski, miano-
wany jej komendantem, zajmował się m. in. rekrutacją kadry nauczycielskiej34.
To dzięki jego zaproszeniu przybył z Francji utalentowany literat Jean-Baptiste
Dubois de Jancigny (1752–1808)35, który objął w Szkole Rycerskiej funkcje pro-
fesora historii naturalnej i bibliotekarza. Czartoryski dbał też o rozwój biblioteki
Korpusu Kadetów. Po nieudanej próbie nabycia Biblioteki Załuskich na potrzeby
Szkoły Rycerskiej, jej komendant podjął się organizacji i kompletowania księ-
gozbioru36. Książę nie tylko przekazywał osobiście książki do tej biblioteki, ale
był też inicjatorem publikacji pozycji specjalnie dla potrzeb Szkoły37. Wspierał
tłumaczenia i pisanie nowych podręczników, niektóre z nich sam opracowywał38.
Program Szkoły Rycerskiej uwzględniał idee oświeceniowe i wskazywał po-
trzebę reformy Rzeczypospolitej. Widoczne jest to m. in. w promowaniu przez
Czartoryskiego fizjokratyzmu postulującego, w warunkach polskich, m. in. po-
prawę losu chłopstwa. Sprowadzony przez księcia Pierre Samuel Dupont de
Nemours (1739–1817), jeden z czołowych przedstawicieli fizjokratyzmu, został
podsekretarzem Komisji Edukacji Narodowej39. Wspomniany wyżej Jean-Bap-
tiste Dubois opublikował w kilka miesięcy po przybyciu do Warszawy dramat

31
T. Frączyk, Adam Kazimierz Czartoryski. Biografia literacka, Kraków 2012, s. 211–213.
32
Ibidem, s. 218–223.
33
Mrozowska podaje, że patent komendanta otrzymał Czartoryski jeszcze w 1764 r.; por. K. Mrozow-
ska, Szkoła Rycerska Stanisława Augusta Poniatowskiego (1765–1794), Wrocław 1961, s. 21–22.
34
J. Wojakowski, Biblioteka Królewskiego Korpusu Kadetów w Warszawie, Warszawa 1989, s. 18.
35
J. Fabre, Dubois Jan Chrzciciel, PSB, t. 5, Kraków, 1939–1946, s. 434–435.
36
J. Wojakowski, Biblioteka Królewskiego Korpusu Kadetów, s. 22.
37
Ibidem, s. 33.
38
H. Waniczkówna, Adam Kazimierz Czartoryski, PSB, t. 4, Kraków 1938, s. 251; M. Mitera-
-Dobrowolska, Komisja Edukacji Narodowej 1773–1794. Pierwszy urząd wychowania w Polsce,
Warszawa 1966, s. 21.
39
A. Zamoyski, Ostatni król Polski, przeł. E. Horodyska, Warszawa 1994, s. 234–235.

151
Casimir le Grand, w którym domagał się poprawy warunków życia polskich
chłopów40.
Książę Czartoryski dbał też o rozbudzanie w młodzieży nowoczesnego, od-
powiedzialnego patriotyzmu. Dla Komisji Edukacji Narodowej opracował prze-
pisy dotyczące funkcjonowania pensji klasztornych i prywatnych dla dziewcząt
i chłopców. Opublikowane w 1775 r. regulacje podkreślały wagę właściwego
wychowania kobiet w duchu miłości ojczyzny41. Tematykę edukacji dziewcząt
i rozwijania w nich postaw patriotycznych podejmował też później w „Listach
o edukacji”42. Dla Szkoły Rycerskiej natomiast opracował reguły zachowania
uczniów opublikowane jako Katechizm moralny dla uczniów Korpusu Kadetów
(Warszawa 1774). Innym ważnym dziełem literackim związanym z tą szkołą
był Hymn do miłości ojczyzny autorstwa Ignacego Krasickiego. Ten nieformalny
hymn Korpusu Kadetów był wypisany w wielu miejscach Szkoły, a kadeci mieli
obowiązek deklamować go co jakiś czas43.
W kontekście omawianych tu rysunków Norblina nie jest bez znaczenia fakt,
że Hymn do miłości ojczyzny stanowi fragment „Myszeidy” (księga IX, wers
33–40). Nie można wykluczyć, że proreformatorski wydźwięk całości poematu
Krasickiego, piętnujący wady utrudniające życie społeczne w Rzeczypospoli-
tej, skłaniał Czartoryskiego lub jego współpracowników do dostrzegania w niej
jednej z lektur dla uczniów Korpusu Kadetów44. Jest to poważna przesłanka do
wysnucia hipotezy, iż to Czartoryski był zleceniodawcą cyklu ilustracji Norbli-
na. Celem powstania tych rysunków mogło być ich wykorzystanie w planowa-
nym nowym wydaniu „Myszeidy”. Książka taka, opublikowana pod auspicjami
Szkoły Rycerskiej, wpisywałaby się nie tylko w proreformatorskie działania tej
instytucji, ale też, dzięki atrakcyjnej szacie graficznej, zachęcałaby do sięgnięcia
po nią.
Hipotezę o związku cyklu rysunków z Korpusem Kadetów wzmacnia fakt,
że Norblin wykonał je dzięki tłumaczeniu, jakiego dokonali dwaj nauczyciele

40
M. Skrzypek, Jean-Baptiste Dubois – un Français éclairé en Pologne et ses lecteurs sar-
mates, w: Buffon (1707–1788) et la Pologne. Actes du colloque franco-polonais à l’occasion du
300ème anniversaire de sa naissance tenu à Paris le 8 Juin 2007, red. J. Pielaszek, Warszawa-Pa-
ryż 2007, s. 132.
41
M. Mitera-Dobrowolska, Komisja Edukacji Narodowej, s. 133–134.
42
Ibidem, s. 139–140.
43
O związkach tego wiersza z Myszeidą, Szkołą Rycerską i Czartoryskim zob. R. Wołoszyń-
ski, Tadeusza Mikulskiego rozprawa o hymnie “Święta miłości kochanej ojczyzny”, Pamiętnik Li-
teracki, 1959, 3, s. 75–84.
44
Moc naprawiania społeczeństwa dostrzegał w Myszeidzie już Stanisław August, por. J. T. Pokrzywniak,
Ignacy Krasicki. Wśród pisarzy polskiego oświecenia, Poznań 2015, s. 278.

152
tej szkoły: Jean-Baptiste Dubois de Jancigny (1752–1808)45 i Charles Duclos (?-
?)46. Tłumaczenie to powstało w 1776 r., czyli krótko po publikacji Myszeidy
(pierwsze wydanie pod koniec grudnia 1775 r.47). Daty na rysunkach Norblina
wskazują, że powstawały one w latach 1777–1778, tuż po powstaniu translacji.
Kompozycje do pierwszych pięciu pieśni nie noszą żadnych dat. Dwie ilustracje
do pieśni szóstej mają inskrypcje z datą 1777. Rysunki do pozostałych pieśni
oraz frontyspis pochodzą z roku 1778. Pozwala to wysunąć hipotezę, że rysunki
powstawały prawdopodobnie w takiej kolejności, w jakiej miałyby znaleźć się
w wydrukowanym tekście. Wyjątkiem byłby frontyspis, przygotowany być może
pod koniec prac. Jeśli tak było, a kompozycje do pierwszych pięciu pieśni są nie-
datowane, można wysunąć także przypuszczenie, że pierwsze rysunki powstać
mogły już w 1776 r., dwa lata po przybyciu Norblina do Polski.
Istnieją poszlaki sugerujące, że Czartoryski zaprosił Norblina do Polski ze
względu na jego umiejętności rytownicze. Wiemy, że w 1779 francuski artysta
wykonał rytowane tablice dla Komisji Edukacji Narodowej; być może także inne
ryciny były przygotowane z myślą o tej instytucji48. Nie jest wykluczone, że ksią-
żę przekonał się o konieczności dysponowania zdolnym rytownikiem w czasie
działalności w „Towarzystwie Literatów”49. Jednym z planów tego towarzystwa
była publikacja antologii sielanek. W 1769 r. w drukarni Korpusu Kadetów uka-
zała się skromna książeczka50. W tym samym czasie Czartoryski podjął starania,
by książka ta zyskała ilustracje. W tym celu zwrócił się do artystów paryskich51.
Autorem projektów został jeden z najsłynniejszych ówcześnie ilustratorów,
Charles Dominique Joseph Eisen (1720–1778), a płyty rytował również bardzo
popularny Joseph de Longueil (1730–1792) 52. Wykonali oni osiem ilustracji
całostronicowych, w tym frontyspis z wizerunkami autorów Sielanek53. Eisen

45
W Korpusie Kadetów wykładał nauki przyrodnicze; w Warszawie przebywał w latach 1775–
1779 (J. Fabre, Dubois Jan Chrzciciel, s. 434).
46
Nauczyciel jęz. francuskiego i literatury francuskiej w Korpusie Kadetów w latach 1767–1785
(Wojakowski 1984, s. 383).
47
L. Bernacki, „Myszeida” Ignacego Krasickiego, Pamiętnik Literacki, 21, 1924–1925, s. 216.
48
T. Wierzbowski, Protokóły posiedzeń Komisji Edukacji Narodowej, Warszawa 1910–1913,
t. 2, s. 89–90.
49
T. Frączyk, Adam Kazimierz Czartoryski, s. 197–200.
50
Sielanki Polskie z Roznych Autorow Zebrane. à teraz świeżo dla pożytku i zabawy Czytelni-
kow Przedrukowane, w Drukarni Mitzlerowskiey Korpusu Kadetow, Warszawa 1770; por. T. Frączyk,
Adam Kazimierz Czartoryski, s. 199.
51
Dwie pierwsze strony Przedmowy Bibliopoli, w: Sielanki polskie, nlb.
52
T. Mańkowski, Sielanki polskie kopersztychami ozdobione 1778, Prace Komisji Historii
Sztuki, 9, 1948, s. 202–203.
53
W książce znajdują się też inne ozdobniki. Są one jednak skromniejsze, a przede wszystkim
wykonane w drzeworycie i wydaje się, że nie były wykonane specjalnie dla tej publikacji, ale sta-

153
wykonał projekty rysunkowe między 1769 a 1774 r., a prawdopodobnie nawet
przed 1772 r. Ostatecznie Sielanki polskie kopersztychami ozdobione ukazały się
w 1778 r. Oznacza to, że przygotowanie tej publikacji – z ośmioma zaledwie
rycinami – zajęło prawie dziesięć lat.
Dzięki sprowadzeniu Norblina do Polski Czartoryski miał na służbie rysow-
nika i rytownika w jednej osobie. Co więcej Norblin zdobył w Paryżu także do-
świadczenie w przygotowywaniu ilustracji książkowych. Od lat 60. Czartory-
ski był zaangażowany w różne przedsięwzięcia wydawnicze. Jest zatem bardzo
prawdopodobne, że jego nowy współpracownik, sprowadzony z Paryża artysta,
miał także pomagać księciu w projektach wydawniczych. Kosztowność i cza-
sochłonność związana z korzystaniem z usług zagranicznych profesjonalistów
objawiła się w pełni przy wydaniu Sielanek polskich kopersztychami ozdobio-
nych. W ilustracjach do tej książki też ukazała się jeszcze jedna istotna trudność
– niezrozumienie polskiego kontekstu przez artystów pracujących w Paryżu54.
Obecność Norblin w Polsce była dla Czartoryskiego ułatwieniem nie tylko logi-
stycznym, ale także merytorycznym. Artysta na własne oczy obserwował polską
rzeczywistość, a w gdy potrzebował pomocy w wyjaśnieniu trudniejszych zagad-
nień (jak np. historiografia Polski), mógł ją otrzymać natychmiastowo.

Podsumowanie

Cykl rysunków – ilustracji do Myszeidy Ignacego Krasickiego to jeden z na-


jambitniejszych zespołów sztuki świeckiej, jaki powstał w XVIII wieku w Rzecz-
pospolitej. Do dziś przetrwały 22 rysunki o wysokich wartościach artystycznych,
jedne z najlepszych jakie wyszły spod ręki Norblina. Jednocześnie prace te po-
dejmują dialog ze współczesną sobie literaturą. Norblin choć ilustrował poemat
heroikomiczny – dzieło pozbawione wzniosłości eposu heroicznego – podszedł
do zadania sumiennie. Rysunki są owocem nie tylko lektury dzieła Krasickiego,
ale też własnych obserwacji strojów, budowli, obyczajów, jakie prowadził za-
ledwie od kilku lat w nowym kraju zamieszkania. Rysunek frontyspisu jest po
części hołdem złożonym dla historyków opisujących dzieje Polski – pojawiają
się tu nazwiska autorów i tytuły ważnych opracowań. Musiał zatem powstać we
współpracy z osobą dobrze znającą historiografię Polski.
Cykl powstawał w latach 1777–1778, być może został rozpoczęty nawet
w 1776 r. Dzieli się on na dwie grupy różniące się wymiarami: większe rysunki
zostały wykonane na arkuszach wielkości ok. 15 x 9,5 cm (estampes oraz fleuron

nowiły konwencjonalny dodatek do różnych książek.


54
T. Mańkowski, Sielanki polskie, s. 203.

154
na stronie tytułowej); mniejsze mają rozmiary ok. 9,5 x 9,5 cm (vignettes i fleu-
rons). Mają zatem wymiar odpowiadający księgarskiemu formatowi in 4°.
To wszystko każe nam widzieć w cyklu rysunków do Myszeidy jedno z naj-
ważniejszych i najdoskonalszych – pod względem technicznym i artystycznym
– dzieł Norblina. Biorąc pod uwagę czasochłonność i pracochłonność należy wy-
kluczyć, że cykl powstał dla samej przyjemności artysty. Najprawdopodobniej
był związany z zamówieniem. Kto takie zamówienie mógł złożyć?
Wysoce prawdopodobna jest hipoteza, że inicjatorem wykonania cyklu ry-
sunków do Myszeidy był ks. Adam Czartoryski. To on sprowadził Norblina do
Polski i na jego służbie pozostawał artysta w latach 1774–1784. Trudno sobie
wyobrazić, by Czartoryski „udostępnił” swego artystę komuś innemu do wyko-
nania pracy tak bardzo pochłaniającej czas i uwagę artysty.
Czartoryski był komendantem Korpusu Kadetów, gdzie pracowali tłumacze
Myszeidy na język francuski – to na tym tłumaczeniu zapewne oparł się Norblin.
Czartoryski był od lat 60. Aktywnym uczestnikiem rynku wydawniczego w Pol-
sce, wydając „Monitor”, inicjując wydania podręczników do Szkoły Rycerskiej
i innych książek. Sielanki polskie kopersztychami zdobione wskazują na jego za-
interesowanie książką ilustrowaną.
Zestawiając ze sobą te fakty wydaje się wysoce prawdopodobne, że to wła-
śnie Czartoryski zamyślał wydać Myszeidę ilustrowaną rycinami projektowa-
nymi przez Norblina. W tym miejscu warto poczynić jeszcze kilka zastrzeżeń.
We Francji drugiej połowy XVIII w. pojawiały się sytuacje, gdy rysownik wy-
konywał ilustracje do książki o charakterze bibliofilskim55. Rysunki, nie ryciny,
były wprawiane w egzemplarz przeznaczony (lub zamówiony) przez kolekcjone-
ra. Czy prace Norblina mogły powstać z taką myślą? Raczej nie. Przeciw takiej
ewentualności przemawiają dwa formaty arkuszy papieru, na których zostały
wykonane rysunki. Gdyby miały być oprawione wspólnie do książki, wszystkie
powinny być tego samego formatu, by wielkością odpowiadały stronicom. Za-
uważmy, że niektóre z mniejszych rysunków zostały wręcz przycięte do nieregu-
larnych kształtów. Wyglądają one zatem jak wysokiej jakości rysunki projekto-
we. O charakterze projektowym świadczyć mogą też pozostawione na niektórych
55
Przez całą epokę nowożytną francuscy bibliofile uważali książkę rękopiśmienną za cenniej-
szą niż drukowaną; A. Griffiths, Prints for Books, s. 118.
W tym kontekście warto zwrócić uwagę na rękopiśmienną, autorską wersję Monachomachii
(tzw. autograf fromborski), do którego wszyto sześć rysunków Anny Charczewskiej (Archiwum
Archidiecezeji Warmińskiej w Olsztynie; por.: Ignacy Krasicki (1735–1801). Ostatni z wielkich
mieszkańców zamku lidzbarskiego, Olsztyn 2001, s. 50 i 76–77, nr kat. 86). Charczewska (1762–
1806), spokrewniona z Krasickim, należała do zdolniejszych artystek związanych z dworem Stani-
sława Augusta; być może uczyła się rysunku u Norblina (Z. Batowski, Malarki Stanisława Augu-
sta, Wrocław 1951, s. 29–36).

155
rysunkach ramki wykonane ołówkiem. Byłyby one niepożądane w przypadku
oprawienia do książki bibliofilskiej, jednak w projektach nie wpływałyby na wy-
gląd ryciny. Podobnie ma się rzecz z napisami, choć w tym przypadku nie wiemy,
kto i kiedy naniósł te komentarze. Wreszcie trzeba podkreślić, że cykl dotarł do
naszych czasów nie oprawiony, ale właśnie jako zespół rysunków. Niestety nie
znamy jego dziejów do 1905 r., gdy został zakupiony przez Kaiser Friedrich Mu-
seum w Poznaniu od poznańskiego antykwariusza i księgarza, Józefa Jolowicza
(1840–1907). Dziś 22 rysunki znajdują się w Muzeum Narodowym w Poznaniu56.
Czy ktoś inny, nie Czartoryski, mógłby być inicjatorem powstania rysunków?
Trudno wskazać osobę, która prestiżem i majątkiem mogłaby zachęcić Norblina
do tak żmudnej pracy. Raczej nie był to Ignacy Krasicki, który w okresie, gdy
powstawały rysunki borykał się z problemami finansowymi; z rzadka zresztą od-
wiedzając Warszawę. Zapewne też nie tłumacze Myszeidy, choć wiemy, że jeden
z nich, Dubois z odwagą i dużą niefrasobliwością, podjął się krytyki Polaków57.
Nie wiemy, jakie były relacje między nim a Norblinen, ale nawet ewentualna
przyjaźń nie wyjaśniałaby dwuletniego zaangażowania artysty w prace przygo-
towawcze. Raczej też nie wydawca Michał Groll, który w 1776 otrzymał od Sta-
nisława Augusta dwudziestoletni przywilej na publikacje Myszeidy58. On dopiero
w 1778 r. zamknie inny ambitny projekt ilustrowanej książki, realizowany już
od kilku lat, czyli wspomniane Sielanki. Trudno sobie wyobrazić, by posiadając
przywilej wydawniczy Groll, zaradny przedsiębiorca, angażował się w kosztow-
ne i skomplikowane przedsięwzięcie. Omawiany cykl jest zbyt duży i ambitny,
by mógł on powstać bez wiedzy i zgody ówczesnego pryncypała Norblina, czyli
ks. Czartoryskiego.
Dlaczego więc nie powstała książka ilustrowana? Na to pytanie nie sposób
odpowiedzieć, wobec braku poszlak, niewiedzy o dziejach rysunków w XVIII
i XIX wieku, trudno wysunąć nawet hipotezę. Bez wątpienia jednak cykl ry-
sunków Norblina należy do najciekawszych wizualnych interpretacji twórczości
Krasickiego, jakie powstały w jego czasach.

56
Stulecie otwarcia Muzeum im. Cesarza Fryderyka w Poznaniu, red. W. Suchocki i T. Żu-
chowski, Poznań 2004, s. 139–142.
57
J. Fabre, Jan Chrzciciel Dubois i jego działalność w Polsce, w: Księga Referatów. Zjazd Naukowy
imienia Ignacego Krasickiego we Lwowie w dniach 8–10 czerwca 1935 roku, red. L. Biernacki,
Lwów 1936, s. 88–93.
58
L. Bernacki, Przyczynki do genezy i dziej w „Myszeidy” Krasickiego, Sprawozdania Zakła-
du Narodowego im. Ossolińskich za rok 1909, Lwów 1910, s. 46.

156
Bibliografia

Opracowania

Adams D. J., The Publication of La Fontaine’s ‘Contes’ by the Fermiers generaux, Bul-
letin of the John Rylands Library 76, 1994, 1, s. 139–152.
Banaszkiewicz J., Podanie o Piaście i Popielu. Studium porównawcze nad wczesnośre-
dniowiecznymi tradycjami dynastycznymi, Warszawa 2010.
Batowski Z., Malarki Stanisława Augusta, Wrocław 1951.
Batowski Z., Norblin, Lwów 1911.
Beaurain J. de, Histoire de la campagne de M. le Prince de Condé en Flandre en 1674, précédé
d’un tableau historique de la guerre en Hollande jusqu’à cette époque, Paris 1774.
Bernacki L., „Myszeida” Ignacego Krasickiego, Pamiętnik Literacki, 21, 1924–1925, s. 208–217.
Bernacki L., Przyczynki do genezy i dziej w „Myszeidy” Krasickiego, Sprawozdania Za-
kładu Narodowego im. Ossolińskich za rok 1909, Lwów 1910, s. 37–48.
Cohen H., Guide de l’amateur de livres à gravures du XVIIIe siècle. Sixième édition
revue, corrigée et considérablement augmentée par Seymour de Ricci, Paris 1912.
The Dictionary of Art, red. J. Turner, t. 5, New York–London 1996.
Fabre J., Dubois Jan Chrzciciel, PSB, t. 5, Kraków, 1939–1946, s. 434–435.
Fabre J., Jan Chrzciciel Dubois i jego działalność w Polsce, w: Księga Referatów. Zjazd
Naukowy imienia Ignacego Krasickiego we Lwowie w dniach 8–10 czerwca 1935
roku, red. L. Bernacki, Lwów 1936, s. 88–93.
Frączyk T., Adam Kazimierz Czartoryski. Biografia literacka, Kraków 2012.
Griffiths A., Prints for Books. Book Illustration in France 1760–1800, London 2004.
Ignacy Krasicki (1735–1801). Ostatni z wielkich mieszkańców zamku lidzbarskiego,
Olsztyn 2001.
Ignaczak P., Nieznany nauczyciel Jana Piotra Norblina – Jacques Philippe Caresme (1734–
1796), w: Francusko-polskie relacje artystyczne w epoce nowożytnej, red. A. Pieńkos,
A. Rosales-Rodriguez, Warszawa 2010, s. 139–146.
Kanz R., Francesco Casanova, w: Allgemeines Künstlerlexikon. Die Bildenden Künstler
aller Zeiten und Völker, München–Leipzig, t. 17, s. 59–60.
Kępińska A., Jan Piotr Norblin, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1978.
Krasicki I., Myszeidos. Pieśni X. Z 24 ilustracjami Norblina, wyd. i wstęp W. Bruchnal-
ski, Lwów 1922.
Mańkowski T., Sielanki polskie kopersztychami ozdobione 1778, Prace Komisji Historii
Sztuki, 9, 1948, s. 202–205.
Mitera-Dobrowolska M., Komisja Edukacji Narodowej 1773–1794. Pierwszy urząd wy-
chowania w Polsce, Warszawa 1966.
Mrozowska K., Szkoła Rycerska Stanisława Augusta Poniatowskiego (1765–1794), Wro-
cław 1961.
Petit de Montempuis J.-G., Goujet C., P. Supplément aux Mémoires de Sully, Amsterdam 1762.
Pokrzywniak J. T., Ignacy Krasicki. Wśród pisarzy polskiego oświecenia, Poznań 2015.
Porębski M., Malowane dzieje, Warszawa 1961.
Potkański K., Lechici, Polanie, Polska. Wybór pism, oprac. G. Labuda, Warszawa 1965
Procès verbaux de l’Académie royale de peinture et de sculpture 1648–1793, red. A. de
Montaiglon, t. 1–10, Paris 1875–1892.
Sielanki Polskie z Roznych Autorow Zebrane. à teraz świeżo dla pożytku i zabawy Czytelni-
kow Przedrukowane, w Drukarni Mitzlerowskiey Korpusu Kadetow, Warszawa 1770.

157
Skrzypek M., Jean-Baptiste Dubois - un Français éclairé en Pologne et ses lecteurs
sarmates, w: Buffon (1707–1788) et la Pologne. Actes du colloque franco-polonais à
l’occasion du 300ème anniversaire de sa naissance tenu à Paris le 8 Juin 2007, red.
J. Pielaszek, Warszawa–Paryż 2007, s. 129–140.
Smolik P., Ilustracja w dawnej książce Polskiej do końca wieku XVIII, Grafika, 1938, 1,
s. 5–17.
Stulecie otwarcia Muzeum im. Cesarza Fryderyka w Poznaniu, red. W. Suchocki i T. Żuchowski,
Poznań 2004, s. 139–142.
Waniczkówna H., Adam Kazimierz Czartoryski, PSB, t. 4, Kraków 1938, s. 251–252.
Weller E., Die falschen und fingierten Druckorte. [...] Zweiter Band enthaltend die fran-
zösischen Schriften, Leipzig 1864.
Wierzbowski T., Protokóły posiedzeń Komisji Edukacji Narodowej, Warszawa 1910–
1913.
Wojakowski J., Biblioteka Królewskiego Korpusu Kadetów w Warszawie, Warszawa 1989
Wołoszyński R., Tadeusza Mikulskiego rozprawa o hymnie „Święta miłości kochanej oj-
czyzny”, Pamiętnik Literacki, 1959, 3, s. 57–115.
Zamoyski A., Ostatni król Polski, przeł. E. Horodyska, Warszawa 1994.

Strona www

www.estreicher.uj.edu.pl

158
1. Bitwa kotów z myszami. Ilustracja pieśni III, szary atrament, biel, piórko, pędzel, ok. 1777, Mu-
zeum Narodowe w Poznaniu

159
2. Zwycięski Gryzomir przebija Mruczysława. Ilustracja pieśni IX, szary atrament, piórko, pędzel,
1778, Muzeum Narodowe w Poznaniu

160
3. Lament po śmierci Filusia. Ilustracja pieśni IV, szary atrament, piórko, pędzel, ok. 1777, Mu-
zeum Narodowe w Poznaniu

161
4. Czarownica z Gryzomirem. Ilustracja pieśni V, szary i brązowy atrament, biel, piórko, pędzel,
ok. 1777, Muzeum Narodowe w Poznaniu

162
5. Pogrzeb Filusia, Ilustracja pieśni IV (winieta), czarna kreda, szary atrament, biel, piórko, pędzel,
ok. 1777, Muzeum Narodowe w Poznaniu

6. Czarownica siadająca z Gryzomirem na łopatę. Ilustracja pieśni V (winieta), szary atrament,


biel, piórko, pędzel, ok. 1777, Muzeum Narodowe w Poznaniu

163
7. Narada myszy w bibliotece. Ilustracja pieśni III, szary atrament, biel, piórko, pędzel, ok. 1777,
Muzeum Narodowe w Poznaniu

164
8. Frontyspis do Myszeidy z portretem Krasickiego, szary atrament, biel, piórko, pędzel, ok. 1777,
Muzeum Narodowe w Poznaniu

165

You might also like