You are on page 1of 3

Global issue: Nadużywanie władzy poprzez jednostki rządowe do

nieuzasadnionej przemocy wobec bezbronnych obywateli

1 – To zwykle wygląda tak. Siedzimy grupką, jak teraz. Podjeżdża ich passacik
2 tu, pod wejście, zaświecą we dwóch latarkami i zawracają. Nikt nie wejdzie. Bo
3 dzieciaków się boją, co mają po dwadzieścia lat, a oni już po trzy dychy na służbie. Ma
4 taki broń, ma na ostro i się boi wysiąść, spisać nas. Tylko przyjeżdżają w pięć
5 transitów. Właśnie! Proszę zobaczyć, kogo tu przyniosło.
6 Godzina dwudziesta druga dwadzieścia. Rzeczywiście, jak na zawołanie przed
7 furtką parkuje duży samochód policji. Z auta wysypują się funkcjonariusze.
8 Między chłopakami pomruk:
9 – Psy!
10 – Nie prowokujcie ich! – radzi Kochan. To on nas tu przyprowadził.
11 Policjanci wyszykowani jak na wojnę, mają pałki, pistolety i szotgana. Dowódca
12 wypytuje. Kto zorganizował imprezę? Gdzie zgoda dyrektorki szkoły? Straży pożarnej?
13 Straży miejskiej? To nielegalny ogień. Gasić!
14 Śliwka: – Nie mamy czym.
15 Policjant: – To mnie nie interesuje.
16 Moskwa: – Możemy skoczyć do domu po wiadra?
17 Policjant: – Nie. To musi zgasnąć natychmiast.
18 Perszing: – Chłopaki, sikać! Widzi pan, nie udało się. To jak mam gasić?
19 Policjant: – Kładź się do ogniska!
20 Na ławce i wersalce nieprzyjazny szmer.
21 Policjant: – No i co?
22 A Siwy: – Jajco.
23 Przed chwilą Siwy siedział obok mnie. Jedno pchnięcie i pada mi na kolana,
24 twarzą do ziemi. Na jego grzbiet leci pałka
(Lidia Ostałowska, Bolało jeszcze bardziej, Na Bałutach jeszcze Polska)
1 Często zdarzało się opluwanie, bicie po twarzy i kopanie po plecach. Wiele razy w
2 świątyni pojawiała się bez ostrzeżenia miejscowa milicja i prowadziła mnie do osobnej
3 sali na przesłuchanie. Podczas jednego z takich przesłuchań, które odbywało się w
4 zimie, szef wioskowej milicji i jego ludzie rozebrali mnie do naga i powiesili za nogi u
5 sufitu. Było to tak bolesne, że po mniej więcej dziesięciu minutach straciłem
6 przytomność. Polewali mnie zimną wodą. Kiedy się ocknąłem, miałem zwichniętą
7 prawą rękę. Jeszcze dzisiaj, kiedy chcę ją podnieść, przeszywa mnie silny ból.
8 Czasami byłem bity z niedorzecznych powodów. Pewnego razu urzędnik wezwał mnie
9 do swojego biura i zażądał oddania stu złotych miseczek, które rzekomo ukrywałem w
10 świątyni. Powiedział, że jeden z młodych mnichów wyjawił ten sekret zespołowi
11 zadaniowemu. Nie miałem pojęcia, o czym ten człowiek mówił. Nie miałem na
12 własność nawet porcelanowej miseczki, a co dopiero złotej. Kiedy powiedziałem im,
13 że nie wiem, o czym mowa, zarzucili mi kłamstwo i powiesili za nogi na drzewie. Potem
14 kilku wieśniaków poszło przeszukać cele mnichów. Nie uwierzy pan, ale naprawdę
15 znaleźli sto miseczek gdzieś w kącie kuchni. Jednak ku ich rozczarowaniu miseczki
16 nie były złote, tylko ceramiczne. W końcu zrozumiałem, z czego wynikło
17 nieporozumienie. Ponieważ w takiej jednej miseczce mieścił się tylko jeden jin [pięćset
18 gramów] ryżu, nazywaliśmy je „miseczkami jin”, a po chińsku brzmi to tak samo, jak
19 „miseczki ze złota”. Zamieszanie powstało całkowicie bez powodu.
(Liao Yiwu, Prowadzący umarłych, Opat)

You might also like