Professional Documents
Culture Documents
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Pr og
lub białym. Trochę razi w oczy, ale przecież nie przyszłam tu po to, żeby
wybór nie był przypadkowy, choć długo sprzeciwiałam się Jules aż tak
wyzywającej wersji.
Wszystko się uda, ale pod warunkiem, że trochę wyluzuję. Stres może
się dzieje kilka metrów dalej, muszę się mocno skupić. Do tego bar jest za
zmianami wystroju.
i zastanawiam nad tym, co bym dzisiaj wypiła. Nie mogę prosić o wino, bo
to nie jest elegancka restauracja. Tutaj można pić tylko proste drinki albo
– Piwo.
sporo młodych osób w wieku studenckim, ale udaje mi się też wypatrzyć
grupkę przystojnych facetów. Nie widzę wokół nich dziewczyn, więc to dla
Gdy dostaję swoje piwo, upijam dość duży łyk i ruszam na parkiet. Nie
Muzyka jest głośna, ale to dobrze. Dzięki temu nie słyszę swoich obaw,
a moje myśli krążą teraz wokół wielu rzeczy i chcę, by na jakiś czas się
wyłączyły.
Po co to wszystko?
Byłam pewna swej wygranej i nie spodziewałam się porażki. Teraz muszę
wić się w rytmie muzyki, by zdobyć faceta na jedną noc. Nigdy tego nie
procentach i nie zważam na to, czy ktoś mnie teraz obserwuje. Lubię
rozmawiają, śmiejąc się, ale on nie zwraca na to uwagi. Cały czas mnie
zarost i krótkie czarne włosy, ale najbardziej ciekawi mnie wystający zza
Przez moment nie wiem, jak się zachować. Mam do niego podejść?
Przy barze zamawiam jeszcze jedno małe piwo, by trochę się ochłodzić,
SMS-a.
właśnie tego potrzebuję. Według niej kilka miesięcy bez seksu to stanowczo
za długo. Próbowałam ją przekonać, że bez tego też da się żyć, ale ona
nieprzenikniony.
chwili mówił do mnie już cały czas. Jest tak zdecydowanie męski, że mam
nie. Kto podrywa dziewczynę w klubie na taki tekst? Brzmi, jakby chciał
Robię krok do przodu, chcąc mu pokazać, że muszę się stąd ruszyć, ale
głosem.
na rurze. Próbuję wyswobodzić się z jego uścisku, ale jest zbyt mocny.
– Puść mnie – syczę w jego stronę. Nie podoba mi się to, jak ci ludzie
mnie postrzegają.
– Nie jestem dziwką i nie zrobisz jej ze mnie. – Staram się zachować
mojego ucha.
przyjaznego, ale jego twarz nie zdradza zupełnie nic. Patrzy na mnie
w garniturach.
swoimi znajomymi.
teraz zrobić lub powiedzieć. Mój towarzysz, który jak się dowiedziałam
whisky do szklanki. Nie patrzy na mnie, dopóki jego szklanka nie robi się
pełna. Po chwili unosi głowę i nasze spojrzenia się spotykają. Dopiero teraz
dostrzegam kolor jego oczu. Są tak intensywnie brązowe jak alkohol, który
to Nadia śmieje się najgłośniej. Nie spodobałam jej się i widać to gołym
– Po co mnie tu przyprowadziłeś?
i schyla się nieznacznie, by zbliżyć usta do mojego ucha. – Nie musisz się
Czuję drżenie rąk i staram się nie pokazać, że zrobił na mnie wrażenie.
kładzie rękę delikatnie na dole moich gołych pleców, przez co lekko się
wzdrygam.
jego gorący oddech na mojej szyi i aż boję się tego, co zaraz powiem, ale
w stronę jednego z nich. Wsiadam posłusznie, czując, jak serce chce mi się
wyrwać z klatki piersiowej. Przede mną dwie opcje tego, co się wydarzy.
pory widziałam.
Albo on jest seryjnym mordercą i po wszystkim porzuci moje ciało
w rzece.
Tam, w barze, chciałam od niego uciec, ale jego ciało okazało się
traktowali mnie, jakbym była ze szkła. Tym razem czuję, że jemu naprawdę
się za nami drzwi, od razu rusza. Musi być jego szoferem lub kimś takim,
się wpakowałam?
Jednorazowy seks.
ale mój wzrok zatrzymuje on sam. Jego spojrzenie jest rozpalone, a źrenice
przekąski.
doznania. Jak ten facet całuje! To coś niebywałego, co jego język robi
Szpilki spadają na podłogę, robiąc hałas, ale nas już to nie obchodzi. Słyszę
i być może powinnam się tego bać, ale tak nie jest. Gdy rzuca mnie na
Do tej sukienki nie mogłam założyć biustonosza, więc teraz leżę przed
w moją stronę, by lekko pocałować moje usta, a później szyję. Gdy schodzi
chwili pieszczot wkurza mnie fakt, że on jest wciąż ubrany, a ja leżę przed
Drażni się ze mną, a jego przebiegły uśmiech mówi wiele. Jednak nie mogę
się na niego dłużej złościć, bo moim oczom ukazuje się jego nagi tors.
jego karku i przyciągam go do siebie, chcąc jeszcze raz dotknąć ust. Całuje
najbardziej.
Nie mam czasu zastanowić się nad jego słowami, bo nagle czuję, jak
i zaciskam dłonie na pościeli. Jeśli nie zwolni tempa, to dojdę szybciej, niż
imię. Siedem miesięcy bez seksu nauczyło mnie zaspokajania samej siebie
w zaciszu sypialni wtedy, gdy tego potrzebuję, ale to co się teraz dzieje…
ostrych ruchów, ale nie chcę, by przestawał. Czuję coś na pograniczu bólu
tym, co robi, ale zauważam też ogromne pożądanie. Cały czas patrzy mi
wychodząc nagle.
– Ej…
oddech. Kilka sekund później wypełnia mnie całą od środka i zaczyna się
moim karku.
Na początku nie wiem, jak się zachować. Powinnam już wyjść? Skoro
zrobił ze mną to, co chciał, to chyba na mnie już pora. Gdy mężczyzna
tego mężczyzny.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 1
trening o szóstej rano. Trwa niecałe pięć minut, ale szybki i głośny monolog
z siebie dumna, albo upiję się tanim winem, oglądając Netflixa. Pierwszy
Rozłączam się szybko, by nie dać jej dojść do słowa i zostawiam telefon
swój widok. To jest o wiele lepszy strój niż uniform barmanki. Prosta
pewno pasuję?
kwalifikacyjną.
rekrutację.
mnie, tylko cały czas notując coś na kartce papieru. – Stanowisko, o które
się pani ubiega, jest o wiele bardziej odpowiedzialne niż poprzednie, które
pani piastowała.
umiejętnościach. – Jej ton głosu jest chłodny i jakby lekko znudzony. – Jak
Moja odpowiedź jest nieco neutralna, ale taka właśnie ma być. Nie będę
wytrzymać jej spojrzenie, ale nie jest to łatwe. Gdyby choć trochę się
Jej mina jest poważna i nie widać cienia uśmiechu, który świadczyłby,
że cieszy się z powodu tego, że chce mnie zatrudnić. Czułabym się lepiej,
mi odpowie.
już dość facetów wokół siebie. – Pochyla się w moją stronę. – Musi być
pani świadoma tego, że to jedyna szansa. Nikt nie zatrudni pani na takie
równie dobrze mogłabym teraz stanąć przed nią z długopisem. Nie chcę
jutro rano.
wykończona i od razu idzie spać. Jeśli uda nam się spędzić choć jeden
wspaniale!
– To jest… nieprawdopodobne – mówię niepewnym głosem.
Jules staje naprzeciwko mnie, krzyżując ręce na piersi. Widzę, jak jej
pytającym wzrokiem.
– Co masz na myśli?
nieprawdopodobne, Jules.
ubranie. Wyciągam z szafy szary dres i czuję się o niebo lepiej, mając na
zacząć się tym cieszyć, a nie zastanawiać, dlaczego cię chcą. Idziemy do
klubu świętować!
Michael.
z jego mieszkania, gdy jeszcze spał. Nie chciałam, by mnie rano wyrzucił
– Nie możemy upić się winem tutaj? Mam dość klubów. Wystarczy mi
wrażeń po ostatnim…
– Co?
O Jezusie.
wymigać od pytań.
Zastanawiam się, czy uciec, zachowując się jak tchórz, czy stanąć z nią
wiem więcej, niż bym chciała, poznając dzięki jej relacjom regularnie
– Nie, Lana. Nie okłamuj mnie więcej. Teraz już wiem, że coś jednak
Wzdycham ciężko i odwracam się w jej stronę. Moja twarz robi się
śmiechem.
nie robię takich rzeczy i dlatego się właśnie przyjaźnimy. Jesteśmy jak
Bawiłam się naprawdę dobrze sama na parkiecie, a gdy jakiś koleś do mnie
znajomymi, którzy bawili się w tym samym klubie, a gdy zobaczył ogień
co on ze mną robił i jak się wtedy czułam. To dla mnie zbyt krępujące. Już
– I co dalej?
dla mnie coś nadzwyczajnego i nadal o tym myślę. Jego zimne spojrzenie
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 2
„Black and White Palace”. Kolacja dla dwojga kosztuje tu tyle co moja
klienta.
kucyku.
mnie kierownika sali głównej. Nie chcę się chwalić przed samą sobą, ale
Jamesa.
godzin swojej pracy każdego dnia. Jest kierownikiem sali w nowo otwartej
restauracji Red w Los Angeles. Ona też należy do prezesa Lawrence’a,
otwiera.
żartując, a czasami tylko pytam, czy mają jeszcze na coś ochotę. Bogaci
ludzie to lubią. Uwielbiają być w centrum uwagi i gdy ktoś wokół nich
biega.
Słyszałam już o nich sporo. Pewna kelnerka wybiegła stąd kiedyś podobno
zawstydzę się jak nastolatka i oni wezmą mnie za ofiarę. Nigdy nie lubiłam
łukiem. W barze atmosfera była zupełnie inna. Tutaj jest elegancko i każdy
– Nie stresuj się tak. – Zabiera nagle rękę, ale nadal stoi blisko mnie. –
nie dawał takich znaków od początku mojej pracy tutaj. Zawsze był bardzo
nie urazić. To nie tak, że nie jest w moim typie, bo jest. I to bardzo. Jego
– Dobrze, rozumiem…
***
Mój poranek zaczyna się, gdy na niebie nadal świeci księżyc. Wiem, że nie
w których ludzie tracili przez nich pracę. Muszę pokazać się z jak
najlepszej strony.
sylwetki garnitur.
pracy. Na początku czułam się dziwnie, ale gdy jej uwaga sprawiła, że moje
„To nie jest szkolny apel, pani LeBlanc. Jak chce pani reprezentować
Wzięłam je jednak głęboko do serca i tego błędu nie powtórzę drugi raz.
wyjścia. Restauracja otwiera się dopiero o dwunastej, ale nie mogę dłużej
Jest grubo po siedemdziesiątce, ale dania, które wychodzą z pod jego ręki,
Lawrence menu.
tłumaczy Antonio. – Podaj jedynie kartę win, bo stary Lawrence lubi chwilę
potwory.
że mogą je tylko przywieźć, ale nie znajdą czasu na kompozycję. Nie wiem,
skąd oni biorą czarne róże, ale jestem zafascynowana ich wyglądem. Są
Nawet nie wiem, kiedy mija mi czas. Nagle drzwi restauracji się
otwierają, a w środku pojawia się jakaś starsza para. Oboje przyglądają się
ułożone białe włosy, a mężczyzna jest łysy. Ich ubiór potwierdza tylko moje
w sali. Gdy siadają, biegnę szybko po kartę dań oraz win. Wracam nadal
boso.
– Na początek proponuję…
głosem.
– I jak było?
– To znaczy?
– No, z rodzicami naszego prezesa.
O mój Boże.
Jestem skończona.
skupione na mnie, ale nie widzę w nim pogardy. Uśmiecha się szczerze,
chyba czekając, aż do niej wrócę. Unoszę wysoko głowę i, nie poddając się,
wracam do stolika.
– Przepraszam za wcześniejsze…
chwilę.
zwracając moją uwagę. – Ale cieszę się z tego powodu. Tutaj jest
Śmieję się cicho na jej komentarz. Ostatni raz pytam, czy jeszcze
biurka.
wazon z kwiatami, który stał na stoliku, ponieważ ich zapach był dla pani
Zbliżam się do ich stolika, by się pożegnać, lecz kobieta wstaje nagle
a nie robić sprawdzian. To mój syn cię zatrudnia, a nie ja. – Uśmiecha się
tutaj ostrzegał mnie, że to może być dla mnie ostatni dzień, jeśli coś
spieprzę.
Gdy sala robi się pełna, idę do Brit i rozmawiam z nią chwilę
jestem pewna, czy mam rację, ale wolę sprawdzić. Odwracam się powoli
Michael.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 3
Pożądanie.
w barze. Za tym, który wziął mnie kilka godzin później i zrobił to w tak
Teraz ten mężczyzna stoi przede mną i chyba czegoś ode mnie chce, bo
i kładzie ręce po obu stronach mojej głowy. Jestem jak w klatce. Moje serce
– Nie uciekam.
Patrzę w jego czarne oczy i zastanawiam się, dlaczego jest taki zły.
mnie polował.
Ja.
z nieznajomym, ale prawda jest taka, że od tamtej pory nie umiem przestać
o nim myśleć.
Jest pod każdym względem idealny, a odkąd wiem, jak wygląda bez
wybucha śmiechem. Co go tak rozbawiło? Strata pracy nie jest dla mnie
zabawna.
W moją stronę patrzy kilka par oczu i każdy jest zainteresowany całą
się tłumaczyć. Pomogłam znajomemu i tyle. Zdaję sobie sprawę z tego, jak
wkurzonego faceta.
swojej pracy.
jestem w stanie skupić się na tym, co robię. Muszę się czymś zająć, więc
pomagam przy barze, ale szkło ucieka mi z rąk i robię jeszcze większy
uspokoić nerwy.
się czujesz?
– Idź już.
Deszcz przestał już padać, ale temperatura jest bardzo niska. Być może nie
jest to najlepszy moment na spacer do domu, ale nie mam ochoty czekać na
taksówkę.
W takich chwilach mam ochotę wyrzucić szpilki i już nigdy po nie nie
pustego mieszkania, moje stopy płoną. Od razu zrzucam buty i kładę się
***
Wstaję dość późno. Jest już po dziesiątej, więc najwyższa pora się ogarnąć.
Źle spałam, bo moje myśli krążyły wokół Michaela. Zasnęłam dopiero nad
gęste włosy w ciasny kok i idę szybko do kuchni, kierując się pięknym
trochę się przeziębiłam, bo mam lekką gorączkę, ale jest okej. Nie dokucza
– No co?
tak późnych godzin. Teraz powinnaś już ogarniać się po porannym treningu.
– Dlaczego?
Ona musi wszystko wiedzieć. Chciałabym jej o niczym nie mówić, ale
wiem, że nie da mi spokoju. Będzie pytać i drążyć temat, dopóki się nie
odezwę.
– Kto?
z pokoju socjalnego.
– I tyle? Nie rzucił się na ciebie? – Jest cała rozpromieniona i już się
tego boję. Za bardzo ekscytuje się całą sytuacją. – Chyba że jednak coś się
pracy.
spokojne życie samotnie. Nie szukam nowych wrażeń i mój sens życia
kończy się na pójściu do pracy. Miałam trzech chłopaków i nie udało mi się
nawet długo ich przy sobie zatrzymać. Nie chodzi oczywiście o mój
wygląd, bo nie uważam się za brzydką, tylko po prostu zawsze coś było
by mnie przyłapał?
kroku.
zrobisz.
Muszę to wszystko przemyśleć i to w bardzo szczegółowy sposób.
byli nie traktowali tego w taki sposób jak on, raczej skupiali się na sobie.
wstępna. To była noc, o której już nigdy nie zapomnę, choćbym bardzo
chciała.
– Nie! – unosi się nagle. – No coś ty. Spłoszysz go. Skoro to ma być
i mocno.
O takich rzeczach do tej pory tylko czytałam. Dla mnie nie jest to
będę wystarczała, to znajdzie sobie inną? Jak szybko będzie chciał mnie
zastąpić?
a jednak Jules potrafi zbywać ręką takie rzeczy jak miłość, przywiązanie
czy zranione serce. Od zawsze zastanawiało mnie, jakim cudem udaje jej
się przejść przez wszystko bez szwanku. To raczej mężczyźni przez nią
cierpią, bo nieraz słyszałam nocne serenady pod oknem. Ona tak po prostu
Według mnie, dla nas, kobiet, to zawsze coś znaczy. Z biegiem czasu
bardziej niż pewna, że to się dla mnie źle skończy, ale z drugiej – nigdy
Jej złowieszczy uśmiech mówi mi, że kiedyś pożałuję tej decyzji, ale
teraz się tym nie przejmuję. Ja podobam się jemu, a on mnie, więc co może
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 4
Wszystko może pójść nie tak. Może mi złamać serce na wieki. Mogę
Trzy dni temu odwiedził mnie w pracy i od tamtej pory nic. Nie to
stresuję się tym, co zamierzam zrobić, a im dłużej go nie ma, tym więcej
– Co?
– Boże, jaka ty jesteś dzisiaj nieogarnięta – wzdycha i zaczyna szukać
i nawet chyba się zgodziłam. To wszystko przez to, że nie potrafię skupić
W lobby zebrała już się garstka osób z naszego zespołu, która czeka na
wyjście. Każdy jest ubrany w luźny sposób. Wyglądam jak ich opiekunka
włóż tę.
Mała czarna bez pleców? O nie. Już raz miałam na sobie takie ubranie
– To lecimy!
te drinki mają nas zintegrować. Nie znam jeszcze dobrze całej ekipy.
w jakimś stopniu chcę udowodnić, że też potrafię się bawić. Wypiję kilka,
Niestety, plany nie idą przeważnie tak gładko. Zawsze pojawia się
przypadku jest to dobór klubu. Gdy Brit mówiła o klubie za rogiem, nie
konkretnej osoby. To, że poznałam go tutaj tamtej nocy, nie musi oznaczać,
że dziś też się pojawi, ale mam taką niewielką nadzieję. Kręcę się
nasze poczucie humoru jest teraz tak bardzo odległe. Siada naprzeciwko
mnie i wypija duszkiem zawartość szklanki stojącej przed nami. To nie był
zachować spokój. Nie mogę mu pokazać, że się boję albo stresuję. Powoli
wstaję i odwracam w jego stronę. Nie uśmiecha się. Wręcz przeciwnie, jest
ma na sobie garnitur, ale koszula jest już lekko rozpięta i odsłania zarysy
Powiem mu wszystko bez owijania w bawełnę. Nie mam zamiaru bawić się
Tym razem nie łapie mnie za rękę, tylko wystawia swoją dłoń i czeka,
aż go dotknę. Gdy splatam swoją dłoń z jego, udajemy się od razu w stronę
zamkniętych pokoi. Tak jak ostatnim razem idziemy tą samą drogą i już
zaczynam się bać, że w środku znów będą jego znajomi. Jednak gdy
– Chcę, żebyś wiedział, że jeśli się nie zgodzisz, to nie poczuję się
ciasno do jego torsu, obejmuje mnie mocno w talii. Pochyla się powoli
– Michael…
– Chcesz, żebym był z tobą szczery, więc będę – zaczyna cicho, mówiąc
wprost w moje usta. – Chcę ciebie. Twojego ciała i twoich jęków. Chcę,
jesteś moja.
jak bardzo pasuje mi jego szczerość. W tym momencie nie zastanawiam się,
z pomieszczenia.
środka. Dziesięć minut jazdy dłuży się w nieskończoność. Nie wiem, jak
oddech Michaela i czuję jego wzrok na sobie, ale nie odwracam się. Wiem,
że wtedy mogłabym rzucić się na niego już tutaj, a tego nie chcę. Muszę
w pośladek.
wkurzona.
– Nie pyskuj.
– Nie pyskuję!
Rzuca mnie na łóżku i powoli przykrywa swoim ciałem. Tym razem jest
mnie lekko. Robi to tak szybko, że nawet nie jestem w stanie odwzajemnić
pocałunku.
– Dziś nie uciekaj.
– Pozory mylą.
dłużej drążyć tego tematu, ale zastanawia mnie sposób, w jaki mnie znalazł.
mieszać.
W tej chwili mam w głowie tylko jego i to, co będziemy robić. Oddycham
w nich, że naprawdę mnie chce. Nie tracę za dużo czasu i od razu rozpinam
jego koszulę. Z każdym guzikiem ukazuje mi się coraz więcej tatuaży. Gdy
jego tors jest już nagi, chwytam za krawędź swojej sukienki i jednym
Michael traci kontrolę nad sobą i przetacza nas tak, bym z powrotem
jęczę głośno. Dobrze wie, że lubię, gdy drażni moje sutki i poświęca im
mnóstwo uwagi. Nawet nie wiem, kiedy pozbywa się mojej bielizny i nagle
leżę przed nim naga. Nie czuję wstydu. Wręcz przeciwnie, jestem dumna,
płonąć.
Kiedy jego głowa ląduje między moimi nogami, staram się złapać
wcześniej nie pokazał mi seksu oralnego i teraz tego żałuję. Jak mogłam tak
Podnosi się ze mnie i rozpina zamek spodni. Po chwili opadają też jego
bokserki i moim oczom ukazuje się wielki i sterczący penis. Nie wstydzę
swoim głębokim głosem, aż cała drżę. Zauważył, o czym myślę i teraz mam
tylko dwie opcje. Albo zrobię to, co chciałam, albo będę czekać na jego
ruch.
Podnoszę się z leżącej pozycji i klęczę przed nim z bijącym sercem.
Nigdy w życiu tego nie robiłam i nie wiem, jak się do tego zabrać. Polizać
najpierw delikatnie czy może od razu wziąć do ust jak najwięcej. Nie chcę
jak tylko potrafię. Jego ręka wędruje na tył mojej głowy i przytrzymuje
i przykrywa swoim ciałem. Jego usta odnajdują moje i wbija się we mnie
Wypełnia mnie całą i gdy czuję, że zaraz znów rozpadnę się na kawałki,
– Michael…
– Proszę.
Mój głos jest błagalny i brzmi żałośnie, ale nie obchodzi mnie to teraz.
światło i patrzę przez chwilę na swoje odbicie w lustrze. Jestem naga i cała
Opłukuję twarz zimną wodą i biorę ręcznik leżący obok, by zakryć gołe
ciało. Mogłabym od razu wrócić do sypialni, ale chcę się jeszcze czegoś
– Wystraszyłeś mnie.
– Nie byłabym tego taka pewna. Czasami masz taki wzrok, jakbyś
To miał być żart, ale on się nie uśmiecha. Ma poważną minę i już mam
groźnego szefa, a druga to ta, którą pokazuje przy mnie. Mam nadzieję, że
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 5
Obudził mnie już jakąś godzinę temu, ale nie w żaden zwykły i oczywisty
tym skorzystał. Teraz leżymy zmęczeni, ale to nie potrwa długo, bo słyszę,
z głodu.
Już teraz nie chcę opuszczać tego łóżka, a co dopiero, gdy miną
się w romansie, ale co, jeśli w końcu zapragnę czegoś więcej? Nie wiem,
jakie jest jego zdanie na ten temat. To, że mnie pożąda, nie oznacza, że
mnie karmi. Ja nie mam cierpliwości i szybko się wkurzam, kiedy coś mi
środku. Dopiero teraz widzę jego plecy. Są całe czarne. Pokryte różnego
Uśmiecha się szeroko, odsłaniając białe zęby. Jest gwiazdą rocka czy
co? Nie pasuje do prezesa firmy, ale jego apartament świadczy o tym, że
w „Black and White Palace”, więc wiesz, jak dobra jest to restauracja. Na
początku nie mogłam przestawić się na inny tryb pracy i miejsce. Bar,
– Czyli?
– Nie drażnij się ze mną! – podnoszę głos, ale uśmiech nie schodzi mi
za dziwkę.
bielizny. Gdy jestem już gotowa, wracam do kuchni i widzę, jak Michael
pocałować go namiętnie.
– Gdzie idziesz?
– Ja cię odwiozę.
patrzy zdezorientowany.
– Nie mam innych ubrań. Mogę tylko zmienić kolor marynarki, jeśli ten
ci nie odpowiada.
– Bo nie idę.
SUV-a. Jest ogromny i zastanawiam się, czy będę w stanie do niego wsiąść
w tym stroju i przy moim wzroście. Michael przewyższa mnie o jakieś dwie
głowy.
– Dlaczego?
– Tutaj już chyba dasz radę wejść – mówi, śmiejąc się lekko.
zatrzymuje się przed moją kamienicą, opuszcza auto razem ze mną. Patrzę
nagle i klepie lekko w mój pośladek, kiedy odwracam się w stronę wejścia.
czekała.
– Spałam u Michaela.
jak Bóg!
– Jest wydziarany?! O mój Boże, ale ci się trafiło! Opowiadaj, jak było.
przebrać.
szczegółów.
***
jakiś czas i nigdy się nie zawiodłyśmy. Szukam właśnie dania, na które
mam dziś ochotę, gdy mój wzrok pada na rozradowaną twarz Jules.
Szczerzy się tak do mnie, odkąd dowiedziała się o Michaelu. Nie potrafię
jej uspokoić i chciałam poczekać do końca posiłku, ale widzę, że nie mam
wyjścia.
mi dojść do słowa.
– Bo tak było.
Mój uśmiech się rozszerza, gdy o tym myślę. Bałam się takiej decyzji,
ale nie żałuję tego, choćby niedługo miał nastąpić koniec. Skupiam się na
– Lana?
jak nazywa się jej przyjaciółka, która stoi obok i patrzy na mnie
mówiąc to, zerka na Jules i uśmiecha się do niej szczerze. – Widzę, że masz
Nie dziwi mnie to, że ona je tutaj zaprasza. Zawsze była duszą
towarzystwa, a w liceum przyjaźniła się chyba z każdym. Stara się być dla
każdego miła i nie lubi, gdy ktoś uważa ją z tego powodu za fałszywą.
Przyglądam się pięknej dziewczynie o imieniu Iva, ale nie za długo, bo jej
Melanie waha się przez krótką chwilę, ale w końcu zajmuje miejsce
obok mnie, a Nadia razem z Ivą obok Jules. Widzę niezadowolenie na jej
twarzy i czuję się przez to skrępowana. Dlaczego tylko jedna z nich darzy
– Lana.
Zszokowany głos Melanie mówi mi, że Michael nie chwalił się nikomu
Natomiast Iva robi się cała czerwona ze złości. Gdyby mogła, chyba
paznokciami.
– Znasz go? – pyta Jules.
z klubów – tłumaczy Melanie, ale po chwili zwraca się znów do mnie. – Jak
ten temat. Patrzy na mnie z wyrazem twarzy typowej suki i mam ochotę
stąd teraz uciec. Nie chciałam się nikomu chwalić tym, co się stało. A teraz
z nieznajomym.
się spotkaliśmy.
– Raczej dziwnie – mówi Nadia. – Michael tak nie robi. Nie obraź się,
– No co? Może się ze mną nie zgodzisz? – pyta kpiąco, a później znów
zerka na mnie. – Nie chcę cię urazić, tylko raczej ostrzec. Wiesz, ile razy
dziwka.
Mój wzrok co chwilę przeskakuje z Nadii do Ivy. Obie bawią się moim
Przełykam głośno ślinę, próbując się nie rozpłakać. Tego właśnie się
bałam. Taki typ faceta przeżuje mnie tylko i zostawi, gdy mu się znudzę.
Wiem, że sama chciałam tego romansu, ale chyba nie umiem robić tak jak
uścisku.
– Ale…
– Nie ma żadnego ale – przerywa mi. – Możesz sobie teraz się z nim
tylko pieprzyć, ale wiedz, że jeśli poczujesz coś więcej, możesz mi się
Dopiero teraz łączę powoli wszystkie kropki. Michael miał się z kim
– To jak już temat Lany i Michaela mamy za sobą, może opowiecie coś
pod nosem. Nie chcę jej przerywać, więc słucham uważnie. Moja
Czułabym się niezręcznie przed jego przyjaciółmi i już mam się wymigać,
– Pewnie!
chciał ukryć to, co się dzieje między nami? Uśmiecham się teraz uprzejmie,
ukrywając mój strach, a później pomyślę o tym, jak się z tego wypisać.
Takie imprezy to nie jest dobry pomysł i wolałabym się tam nie pojawiać.
Zwłaszcza że Nadia nie pała do mnie sympatią. Widzę po jej minie, że nie
tylko ja uważam ten pomysł za zły. Ona też mnie tam nie chce. Mimo że
powiedziała wcześniej, że nie chce mnie urazić, i tak się tak poczułam. Była
przekonam.
Przynajmniej spróbuję.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 6
Moja mama boi się, że zostanę starą panną. Taką, która ma co najmniej
pięć kotów i pije za dużo kieliszków wina do snu. Nigdy nie przejmowałam
się jej gadaniem, a raczej obracałam to w żart, ale przez ostatnie tygodnie
bawi i nawet groźne spojrzenia, które kieruję w jego stronę, nic nie dają. Po
prostu cudownie.
Niestety jego była już żona nie potrafiła docenić tak wspaniałego
z każdym synem jej przyjaciółek. Według niej nie mogę być wybredna, bo
niedługo nic mi już nie zostanie. Kocham ją, ale teraz myślę tylko, jak stąd
uciec.
mnie za mąż.
później.
– Czy to coś złego? – pytam już zmęczonym głosem. – Nie jestem stara.
– Ale…
– Saro, daj jej już spokój, bo przestanie nas odwiedzać – odzywa się
i wzdycham lekko.
spodoba.
Moja poprzednia praca była dla nich utrapieniem. Ani mamie, ani ojcu
nie podobało się to miejsce i wcale się nie dziwię. Byli tam raz i zobaczyli
pracy.
– Nie wrócę już nigdy do mojego byłego szefa – mówię
wypłatę.
dany temat. Już mam odpowiedzieć, że to nie sam szef robi przelew, tylko
księgowe, ale milknę. Nie ma sensu się sprzeczać, bo wyjdę stąd bardziej
można nie kochać własnego dziecka, ale tych ludzi nic już nie zmieni. Jules
roku zdecydowała, że nie wybiera się tam na święta, a ja nie mogę zostawić
stole.
– Ja ci tylko pomagam!
Śmiejemy się razem z ojcem, ale jej nie jest do śmiechu i urażona
wydania mnie za mąż, ale czasami nie mogę się powstrzymać. Ona wtedy
szczegółów.
– Jules albo jest w szpitalu, albo śpi, więc nie narzeka na moją
nieobecność.
zaufać.
– Dopiero zaczęłam się z kimś spotykać – mówię cicho, by nikt oprócz
wyobrażam sobie minę ojca, gdy mówię, że jestem z facetem tylko dla
Dlaczego mama tak nie może? Moje życie byłoby o wiele mniej stresujące
domu. Dzisiaj nie czuję się najlepiej i najchętniej poszłabym od razu spać,
jest koszmarna.
Na sali jest dzisiaj naprawdę spory tłok. Udaje mi się cudem znaleźć
tempa, ale szybko zwiększam prędkość. Gdy czuję, jak na czole zbiera się
coraz więcej kropelek potu, moje oczy robią się wielkie, a serce staje.
Michael.
i spoceni, więc pewnie spędzili tu sporo czasu. Każdy z nich wykonuje inne
w pełni świadoma.
Michael nie może mnie teraz zobaczyć! Do tego nie wiem, jak się
zachować w gronie jego przyjaciół. Jak koleżanka czy kochanka? Nie mogę
chwilę stać się niewidzialna, ten musi mnie wołać przez całą salę. Kilkoro
ludzi odwraca się w moją stronę i niestety tamte trzy pary oczu też.
Naszej rozmowie przygląda się cała trójca, ale widzę tylko spojrzenie
– Wszystko w porządku?
mam czas.
która miała trochę za dużo ciała. Śmiał się tylko on. Nawet nie zrozumiał,
że było to żałosne. Tak samo jak do tej pory nie uznaje odmowy.
– A jutro?
– A ty kim jesteś?
skoro już nie stoi na mojej drodze? Wybieram oczywiście opcję numer dwa.
Oceniam sytuację i już mam ruszyć do biegu, gdy dochodzą do mnie słowa
Michaela:
Jestem jego? A jaki to jest status relacji? Nie przypominam sobie, bym
Gdyby nie chodziło o Phila, szybko bym zaprzeczyła, ale on nie daje mi
czas na ucieczkę. Nie chcę odpowiadać, czy się z nim spotykam, ani nie
chcę dłużej słuchać, jak się wykłócają o swoje prawa. Nie jestem potrzebna
sypialni.
zaczepił, ale wolę nie ryzykować. Czuję na sobie jego wzrok, ale ignoruję
ulicami, czując jak krople deszczu moczą moje ubranie. W tej chwili jest to
„poradzisz sobie”. Tylko ciekawe jak, do cholery. Na sam jego widok czuję,
w łóżku, a to nie jest zdrowe dla mojej psychiki. Tylko że teraz ciężko
będzie się z tego wycofać, bo on nie odpuści. Nie pozwoli mi odejść tak po
prostu.
– Co tak szybko?
Słyszała, jak szykuję się na siłownię, więc nie dziwi mnie jej pytanie.
wzrok jest szalony i doskonale wiem, że bardzo teraz żałuje, że ze mną nie
W końcu go poznam.
na to, że będę musiała obmyślić jakiś plan, dzięki któremu zostanę w domu.
Problem w tym, że moja przyjaciółka bardzo dobrze mnie zna i szybko zda
– Jules…
– O nie! – krzyczy z palcem wskazującym skierowanym w moją
spędzasz w pracy.
– Wiem, bo…
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 7
To nie jest mój najlepszy dzień w pracy. Od rana zapowiadał się totalnie do
dupy i chcę, żeby już się skończył. Wszystko mi się myli i nie potrafię
żadnej rzeczy zrobić poprawnie. Mój wygląd mówi sam za siebie i dziś
i niestety takie są tego skutki. Jestem tym typem kobiety, która jest kilka dni
nikt mi w tym nie przeszkodzi. I tak nikomu już nie pomogę, prędzej
z budynku. Nie żegnam się nawet z Brit, bo nie mam ochoty słuchać
Zawsze staram się być dobrą koleżanką i chociaż trochę wysłuchać, ale aż
uszy mnie bolą, gdy ze złością mówi, jak bardzo chciałaby przelecieć
gdy mijam szybko salon, nagle się zatrzymuję. Dopiero teraz podnoszę
głowę.
– Michael? Co ty tu robisz?
Miłego wieczoru!
– Ale…
– Mogę go poprawić.
o czym mówiłam.
– Pozwól mi sobie pomóc.
Nie mam jak odpowiedzieć, bo tym razem jego usta miażdżą moje.
a po chwili atakuje moją szyję. Wiję się jak opętana i dopiero teraz myślę,
***
Śmieję się sama do siebie, gdy zerkam na krzesło, na którym wiszą jego
i szynką. Wiem, że to nie jest wykwintne danie, ale umiem zrobić albo to,
– Przykro mi, ale oprócz tego nie mam w lodówce nic więcej, więc
jak spróbujesz.
gotowania, ale dała sobie spokój, gdy spaliłam jej ulubiony garnek.
codziennie.
Ten facet jest nienasycony. Nie mam pojęcia, skąd bierze tyle siły, ale
posprzątać naczynia. Gdy wrzucam talerze do zlewu, czuję jak jego duże
ramię oplata mnie w talii. Nachyla się do mojego ucha, a później całuje
w szyję.
przystojnej twarzy.
– Możesz zostać tutaj. – Mój głos jest cichy i niepewny. Zarzucam ręce
oczywiście.
długiej nocy.
Przekonałam go, bo czuję, jak mocno łapie za mój tyłek. Znów pojawia
odrobinę czegoś więcej niż seks. Nie mówię tu o związku ani miłości, ale
– Czego dokładnie?
pytań?
– Trzydzieści.
– Nie.
– Zaręczony?
niego spokojnie.
– Tak.
– Dawno temu? Jeśli nie chcesz odpowiadać, to nie musisz. To w końcu
nie moja…
nie lubię o tym mówić. To nie był dobry okres w moim życiu.
– Koleżanką.
– Tylko?
Wkurza się moją dociekliwością. Chciałby ominąć ten temat, ale chcę
i podniesionym głosem.
– Nigdy.
wytrzyma.
i zawsze tego żałowałam. Na szczęście mam Jules, która jest dla mnie jak
siostra. Mama zresztą tak ją traktuje, jakby też była jej córką. W przyszłości
Tak się właśnie dzieje, jak coś mnie zestresuje. Usta nie mogą mi się
zamknąć. Teraz mój stres się potęguje, bo on na mnie nadal dziwnie patrzy.
– Mam brata.
i obojętnie. Nie mówi nic więcej poza jego imieniem, a w końcu puszcza
uraziłam czy może nagle zmienił zdanie i moje towarzystwo nie jest takie
przyjemne?
wybiegając tak daleko w przyszłość, ale… Czy jest coś ważnego, o czym
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 8
Imprezy to dla mnie zawsze ciężki temat. Nie wiem, jak się ubrać, czy
kupić coś dla gospodarza domu, czy będę znała resztę gości. Nie umiem
mną Jules, ale myślę, że to ulotne. Jej towarzyska dusza zaciągnie ją w sam
z każdym i nic jej nie stanie na przeszkodzie dobrej zabawy. Ja wolę bawić
Zmuszam się jednak, bo nawet mój udawany kaszel mnie nie wybroni
przed pójściem tam ani przed złością Jules. Według niej powinnam pojawić
powiekach.
smutnym głosem.
będzie tam Michael. Nic nie mówił na ten temat, a ja nie chciałam pytać
nachalnie. Przez ostatni tydzień widziałam się z nim trzy razy i były to
rozkojarzona.
apartamentu, czuję, jak mój żołądek się ściska. Niestety, nie mam wsparcia
uśmiech. Nie mam serca robić jej przykrości i przyznać się, że moim
mieszkania.
– Poznajcie wszystkich.
salonie jest już około piętnastu osób. Moje oczy od razu szukają Michaela,
czasu.
ona zyskuje sympatię praktycznie każdej obecnej tu osoby. Stoję przy jej
z Melanie, ale ona jako organizatorka ma ręce pełne roboty. Co chwilę ktoś
przyjście. Już mam upić łyk słodkiego drinka, który przekładam z ręki
do ręki od pół godziny, gdy nagle pojawia się on. Jak zwykle w idealnym
jego kolegach? „Hej, to ja, kochanka Michaela”. Nie mam tyle odwagi,
więc postanawiam grać dalej rolę cienia swojej przyjaciółki. Tym razem
jej śladem.
tylko luźną białą koszulkę i jeansy. Jego ciała nie zdobią tatuaże,
Otrząsam się szybko z zamyślenia i widzę, jak jego oczy patrzą na mnie
powitania.
moją dłoń, ale nie spuszcza ze mnie wzroku. – Masz cudowne oczy.
całą sytuacją, by odzywać się normalnie, dlatego mój głos jest trochę cichy
i niepewny.
Brat?
Zaraz… co?
To jest Michael?
i szepcze coś do ucha. Jej długie i czarne włosy zasłaniają jest twarz.
Iva.
przerwanych rozmów. Nie słyszę, jak ktoś coś do mnie mówi. Nie reaguję,
nie skończy się dobrze. Kiedy tylko uderza we mnie chłodne powietrze, od
Albo Nadia jej kazała. Żadna z nich nie chce, by łączyło mnie
– Ach, tak – mówię tylko tyle, by czuł, że go słucham. Nie chcę już
dobry pomysł, ale nie chcę robić przykrości Melanie. Przecież niedawno co
przyszłam.
– Teraz to nie jest dobry pomysł, bo impreza dopiero co się zaczęła.
– O tak.
mężczyzny, biorę do ręki zimne piwo. Szukam wzrokiem Jules, ale gdy
widzę, jak radośnie prowadzi rozmowę na środku salonu, decyduję się jej
nie przeszkadzać.
Nie chcę też szukać wzrokiem namiętnej pary. Postanawiam być silna
i wziąć to na klatę. Michael mnie nie zdradził, bo nawet nie jesteśmy parą.
sposób.
– Dlaczego?
– Absolutnie nie.
nieznanych mi facetów, bo nigdy nie wiem, jak się zachować. Tak samo jak
w tej sytuacji. Szukam błyskotliwej odpowiedzi, ale kiedy już mam się
Cameron wtrąca się, po czym zbliża do mnie i to jest błąd. Bardzo duży.
Bo teraz mój rozmówca jest wściekły. Widzę, jak zaciska dłonie, ale mimo
– Porozmawiaj ze mną.
– Już nie mamy o czym rozmawiać. – Mój głos jest ledwo słyszalny.
Michaela.
– Iva myślała, że cały czas jestem sam – mówi, nagle zatrzymując mnie.
– Słuchaj, to jest…
– Dobra, próbuj.
powiedziałem, że to szop.
małych chłopców, którzy każdego dnia bawią się w domku na drzewie. Ich
szczerze.
– Podziwiam.
– Nie było tak źle. Ja jestem ten grzeczny. – Patrzy na mnie, szczerząc
z powagą.
i unoszę głowę. Jestem zdziwiona, że tych dwóch braci tak bardzo się różni.
jutro lunch?
– Pewnie.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 9
Przed oczami cały czas mam Ivę i Michaela. Widzę, jak ona całuje go długo
i namiętnie, a on jej nie odpycha. Nie odchodzi, mówiąc, że nie chce z nią
Cameron nie miał mi tego za złe. Oboje byli krzykliwi i rozbawieni, dzięki
robot ubieram się w cokolwiek do pracy. Moja sukienka jest prosta i mało
dopiero, gdy widzę swoje odbicie przed wyjściem z mieszkania. Jest już za
włosów jeden wielki chaos. Tym też się dziś nie przejmuję, bo cały dzień
– Lana.
Cofam to. Ten dzień będzie tragiczny, bo przed moją kamienicą stoi
o auto, ale gdy zatrzymuję się na dźwięk jego głosu, podchodzi do mnie.
– Trudno.
Biegnę w jej stronę bez zastanowienia i pakuję się do środka auta. Nie
patrzę za siebie, bo nie chcę widzieć jego twarzy. Podaję jej adres i po
więc nagle milknie. Dobrze wie, że dziś lepiej mnie nie zaczepiać.
pracownika. Widzę, jak w sali obok zbiera się grupa kucharzy chcących się
– O czym chcesz rozmawiać? Nic nas nie łączy, więc nie widzę sensu,
– Naprawdę…
– Chcesz uciec?
przyszłości.
– Ty tak twierdzisz.
zrezygnowana i ostatni raz patrzę w jego ciemne oczy. Już nie jest
wkurzony.
– Powodzenia, Michaelu.
przygotowana i gdy już się pojawią, postaram się je ignorować. Tak jak
***
Wizyta moich rodziców sprawia, że biegam jak szalona po mieszkaniu.
Sprzątam wszystko naraz, nie wiedząc, czym najpierw zająć ręce. Jules
fakt, że nie muszę gotować. Moja mama wybawiła mnie z tego kłopotu,
Gdy słyszę dzwonek drzwi, zdaję sobie sprawę, że nie jestem jeszcze
gotowa. Tata nie potrafi pojawić się na czas i za każdym razem wyjeżdża
sportową.
z pełnymi torbami. Bez problemu czuje się jak u siebie i gdy wchodzimy do
– Tak po prostu.
szklance. Nie zamierzam teraz tego analizować, więc puszczam jej uwagę
mimo uszu.
rodziców.
błyskawicznie.
– Dlatego milczę.
odświeżyć.
Teraz milczymy, bo moja matka obraziła się na mnie za to, że nie chcę
Dłużej tego nie wytrzymuję i w końcu wybucham. Nie krzyczę, ale mówię
– Mamo, tak być nie może! Chcę, żebyś znowu robiła aluzje co do
z obcą osobą!
– Sama chciałaś…
niezręczną ciszę.
– Może faktycznie za bardzo cię z tym męczę – mówi cicho i nadal nie
podnosi na mnie wzroku. – Ale widzę, jak dzieci moich znajomych bez
chłopaka.
rodzicom.
nie dałam im odczuć, że coś się u mnie dzieje. Nie było nigdy takiej
bardziej sensownego.
w końcu go zapragnęłam.
Zawsze twierdziła, że nie mam serca prawdziwej kobiety. Nie zakochuję się
na nią spojrzenie. Dusi się lekko sokiem i robi się purpurowa na twarzy. Nie
patrzy nam w oczy, tylko w swoją szklankę. Mama jednak ignoruje jej
zawstydzona?
– Jules, o co chodzi?
– Nie rozumiem.
– Zakochałaś się?
i z lekkim uśmiechem.
– Pięć miesięcy.
– Nie. Poznałam go, jak już był po kilku rozprawach, ale nie sądziłam,
Trzymamy się razem od lat, a tak mało o niej wiem ostatnio. Myślałam,
miesięcy.
– Okej, skoro już wiem wszystko, to czas wracać do mamy, bo, jak ją
w święta.
– Jeśli to jakiś…
Mama może zejdzie trochę ze mnie, kiedy Will pojawi się u boku Jues.
zainteresowania.
poklepać po plecach.
Nie umiem kłamać. Plotę wtedy bez sensu i się czerwienię. Tym razem
jest tak samo, dlatego mama przygląda mi się z ciekawością, ale gdy wraca
do nas Jules, już o nic więcej nie pyta. Wstaje, by do niej podejść,
słyszał.
– Ale ja nie…
mi o nim opowiadałaś.
Czy mój wiecznie milczący ojciec chce mi teraz dać radę? Przecież to
niż porozmawiać i tylko na tym skupiała się nasza relacja. A seks to nie
wszystko.
Nie ja to powiedziałam, więc tym razem nie dla mnie przeznaczone jest
życia z nią. Przez trzydzieści lat małżeństwa nauczył się robić wszystko, by
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 10
Szczególnie dla mamy, która przygotowuje się do tego dnia przez cały rok.
Według niej im więcej jedzenia na stole, tym lepiej, więc czekamy z ojcem
blacie.
sosami, których staram się nie wylać z pięknych sosjerek. Stawiam na stole
naczynia i siadam na krześle obok taty. Mama już zaczyna kroić dla nas
stałaby chwilę w szoku, ale nie mogę jej przeszkadzać. To ja więc otwieram
pierwszy raz od kilku lat nie będę musiała słuchać o swoim nieistniejącym
życiu miłosnym. Dziś Jules przyprowadza kogoś, kto skupi na sobie całą
Zostawiam ich przy szafie i sama wracam do salonu, gdzie rodzice już
zdobywając ich uwagę. Zza jej pleców wyłania się zestresowany Will
Przez pierwsze kilka sekund nic się nie dzieje. Każdy siedzi spokojnie
otwartymi oczami. Jest zdumiona i na razie jej twarz wyraża tylko szok.
mordercze spojrzenie, ale ignoruje mnie, szykując dla gości miejsce przy
stole. Jules zajmuje krzesło obok mnie i głośno się śmieje. Szturcham ją
mocno.
– Przestań już.
mi do głowy, żeby was poznawać. Nasza Jules to nie taki znów aniołek.
radość znika, bo wie, że moi rodzice za dobrze ją znają. Jeśli nie zareaguje,
modlitwy.
różnicy.
nie bez powodu. Zawsze grała vabank i stawiała na swoim. Jeśli ktoś jej się
jej mówi takie rzeczy, bo wtedy wie, że nie bez powodu spędziła tyle
godzin w kuchni.
ekranie leci jakiś mecz, ale mnie to nie interesuje, bo leżę objedzona na
środku jednej z kanap. Na nogi mama nasunęła mi koc, a pod plecy wsunęła
– Jules…
sądziłam, że porozmawialiście.
– Nie śpię od tamtej pory. Czasami zasypiam na godzinkę lub dwie, ale
budzi mnie sen o nim – przyznaję cicho, by nikt nas nie usłyszał. – Chyba
– Wiesz, co by ci pomogło?
– Ale to by ci…
– Proszę.
Zamyka się i kładzie obok, patrząc na plecy swojego chłopaka. Ten zaś
po policzku.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 11
Pomogło.
dużo stresu.
Bankiet ma się odbyć za dwa dni i podobno ma się zjawić sam prezes.
dopóki się o tym nie dowiedziałam. Zaczęłam się panicznie bać, że coś
– Antonio, jesteś pewny tego menu? – pytam po raz setny i widzę, jak
– Nie będę nic zmieniał w menu. On i tak pewnie pojawi się na toast
i zaraz wyjdzie.
– A co, jeśli mu coś nie zasmakuje?
a wśród nich ja. Na tę okazję zamknęliśmy lokal już kilka dni temu. Sala
w organizacji.
zazwyczaj.
– Rozumiem.
– Jeśli coś wymknie się spod kontroli, to ty lub twój zastępca będziecie
musieli to ogarnąć.
– Łatwo ci powiedzieć.
wyszła. Nic mnie nie trzyma, przed nikim nie muszę się tłumaczyć.
– Pewnie.
na właściciela lokalu, ale cały czas mam ogromną nadzieję, że go tam nie
z większą ilością cukru niż batonik. Nie chcę być niemiła, więc zmuszam
potrzebne.
jej szacunek.
niezręczną sytuację.
niechętnie.
– Pani McMallan cię nie zwolni, nie widzę powodu.
poprzednikach.
więcej niż ja? Właśnie chcę go o to wypytać, ale on wstaje i zaprasza mnie
chciałam rozmawiać.
się w rytm muzyki wśród obcych mi ludzi. Gdy wczuwam się w rytm
początku obejmował mnie lekko, ale teraz ściska mój tyłek tak, jakby
myślał o zupełnie czym innym niż tylko taniec. Wiem, że mu się podobam,
jestem tego w pełni świadoma, ale myślałam, że pójście z nim na drinka nie
cofa dłonie, wyrywam się z jego objęć i tańczę sama. Nie mam ochoty na
wypijam.
Zwłaszcza piersi rudej. A one patrzą się na niego słodkimi oczami i już
wiem, że moja rola tu się skończyła. Koniec zabawy na dziś. Mogę wracać
dzwonić.
To Cameron.
pogaduszki.
zgodziłam. Cam jest jak przyjaciel płci męskiej, którego nigdy nie miałam.
do łez.
– Zaraz będę.
czeka na mnie piwo, więc upijam niewielki łyk. Cam zajmuje miejsce obok
widziałam na ekranie.
Czuję delikatny zapach żelu pod prysznic i ciepło jego ciała. Mogłabym
i zamykam oczy. Jego klatka piersiowa unosi się spokojnie i opada. Mogę
– Nie ma problemu.
Jego głos jest cichy i głęboki. Serce bije coraz szybciej i w końcu
bardzo popieprzone.
Ranię faceta, który jest dla mnie przyjacielem. Bardzo mi na nim zależy
Michaela. Wszystko się z nim wiąże i mam tego powoli dość. Jak facet,
Cam wstaje i zamyka mnie w uścisku. Całuje lekko czubek mojej głowy
razy i to tyle. Gdy zobaczyłam go wtedy z Ivą, poczułam się oszukana, ale
Pierwszy raz mówię mu całą prawdę, ale nie umiem się zamknąć. Chcę,
zaproponowała mu ślub.
Mój rozmówca nie odzywa się ani słowem. Analizuje moją wypowiedź
o wyjaśnienia.
i kończy rozmowę.
opanować.
Jak to rozwalił? Byłam tam niedawno i nie widziałam ani jego, ani
Johna.
– Pojadę z tobą.
zachowanie Michaela, ale jednak martwię się, czy jest cały i zdrowy. Może
szału.
bardziej muszę się z nim zobaczyć. Skoro przeze mnie narobił tyle kłopotu,
to może mnie uda się z nim dogadać. Wiem, że to bez sensu, ale próbuję
– Cam, proszę.
Mój głos jest zrozpaczony i w końcu lituje się nade mną i ciągnie
brata. Ja nie mówię nic, bo zastanawiam się nad sensem całego zdarzenia.
Jest zazdrosny?
czy mógłby ze mną stworzyć coś więcej, milczał. Nie odezwał się ani
pokoi, po drodze obija się o nas sporo osób. Tutaj nic nie wiadomo
ochroniarzy, którzy pilnują prywatnej loży. Obok nich stoi też John
– Co ty tu robisz?
– To z jej powodu ten cały syf, więc nie sądzę, żeby to był dobry
Zastanawia się chwilę, ale w końcu ustępuje, tak samo jak ochroniarze.
– Spierdalaj, Cam.
Po głosie słyszę, że nie jest pijany. Teraz jego głos jest zrezygnowany
i zmęczony. Nie odwraca się w moją stronę, przez co ruszam bliżej niego.
dziury w ścianach. Patrzę prosto w jego ciemne oczy i boję się podejść
bliżej, ale nie dlatego, że mnie przeraża. Nie ufam sobie w tym momencie
– Lano, ja…
był jednak zły pomysł. Teraz chcę stąd uciec, bo jego ciało za bardzo na
mnie działa.
czuję, jak mnie zatrzymuje. Łapie delikatnie moją dłoń i odwraca w swoją
– Nie bój się mnie – mówi, czując, jak drży moja ręka. Nie wie, że to
nie ze strachu, ale dlatego, że za bardzo mnie do niego ciągnie. – Nie zrobię
ci krzywdy.
Dotyka drugą dłonią mojej twarzy i kciukiem ściera mokre łzy. Jego
– Tęsknię za tobą.
wyznania i teraz z pewnością powinnam wyjść. Moje serce bije jak szalone.
– Chciałam cię tylko trochę uspokoić.
coś ci się stało, więc przyjechałam, ale nie mogę zrobić nic więcej.
Wyrywam się z jego uścisku, ale nie udaje mi się to. W szybkim tempie
– Twoje ciało mówi co innego. – Schyla się lekko i dotyka moich warg
swoimi. Całuje mnie powoli i gdy rozchylam je, by mógł dołączyć język,
rozpływam się w tym doznaniu. To trwa niedługo, bo nagle odrywa się ode
kolejnym pocałunkiem.
– Nic nie łączy mnie z Ivą od dwóch miesięcy. Odkąd poznałem ciebie,
nie było żadnej innej. Wtedy na imprezie nie chciałem robić sceny na
ciebie.
Mój mózg zmienia się w papkę pod wpływem jego słów. Już nie ma
racjonalnie myślącej Lany. Nie zastanawiam się długo nad swoją decyzją
włosach.
tworząc między nami potrzebny dystans. Oboje nadal dyszymy. Jego oczy
zwykłego romansu.
– Co to znaczy?
– Ale…
Tego oczekuje każda kobieta. Ja też, a jednak gdy to w końcu słyszę, nie
Przy drzwiach nadal stoją Cam i John. Ten drugi jest bardzo wkurzony
przypuszczałam.
Reaguję dopiero wtedy, gdy widzę, jak Cameron rusza w naszą stronę.
– Nie powinienem cię tutaj zabierać. Ten idiota nie jest ciebie wart!
pobiegłeś do Ivy!
Milknę, gdy czuję, jak silne ręce Michaela obejmują mnie w pasie
i niosą nad ziemią. Piszczę od razu, ale on się tym nie przejmuje i zamyka
nas z powrotem w pokoju VIP. Stoję oparta plecami o drzwi i, tak jak
W pokoju jest cicho i słyszę tylko głośne bicie mojego serca, które
– Lano, odpowiedz.
Jest tak blisko, że bez problemu mogłabym jednym ruchem zbliżyć się do
jego ust. Kusi mnie tym i wiem, że nie mogę ponownie ulec. Próbuję
– Nie puszczę cię, dopóki nie odpowiesz. Pieprzysz się z moim bratem?
byłoby teraz odpowiedzieć zgodnie z prawdą i uspokoić go, ale jestem tak
emocje. Moja sytuacja jest tragiczna i krzyk może tylko to pogorszyć, ale
na razie o tym nie myślę. – Nie jestem twoją własnością, żebyś mi mówił,
Długo zastanawia się nad moimi słowami i nic nie odpowiada. Czekam,
aż krzyknie albo uderzy pięścią w ścianę, ale on odsuwa się ode mnie,
zamyślony. Mijają kolejne minuty i nadal nic nie przerywa tej ciszy.
W końcu decyduję się wyjść, bo najwyraźniej nie ma już zamiaru mi tego
utrudniać.
i próbuje odejść, ale jego brat się podnosi i zadaje mu cios w żebra.
Mam już tego dość. Wiem, że to moja wina i muszę to skończyć, więc
publiczności, bo przed klubem nadal jest mnóstwo ludzi. Teraz ich wzrok
jest skupiony na naszej trójce. Chcę już zabrać głos, gdy Michael mnie
wyprzedza:
tylko dlatego, że chciałam chronić swoje głupie serce. Chcę ruszyć za nim
z nim w stronę auta. Gdy siadam po stronie pasażera, w końcu mogę się
przyjrzeć twarzy Cama. Z nosa leci mu sporo krwi, być może jest złamany.
bałaganu i nie wiem, jak teraz z tego wybrnąć. Byłam egoistyczna, myśląc
Dzisiaj jest tu spore zamieszanie i nie jestem pewna, czy szybko stąd
wyjdziemy. Na szczęście krew już tak mocno nie cieknie, a Cam twierdzi,
– Za co?
– Dlaczego?
szczerzy i mam ochotę zetrzeć mu w twarzy ten uśmieszek. Jego brat być
może złamał mu nos z mojej winy, a on się z tego śmieje. Gdzie tu logika?
nienawidzi.
głowę o ścianę i patrzy w sufit. Gdy sądzę, że rozmowa jest już skończona,
szczęśliwa, sprawi…
spokojnie. – Lana, to jest naprawdę dobry pomysł. Mój brat, jeśli czegoś
w końcu dopnie swego. Michael zawsze dostaje to, czego chce, a teraz chce
ciebie.
Myślę o tym przez chwilę, analizując ten głupi plan. Fakt – sama to
wykorzystywać.
na twarz Cama wkrada się chytry uśmieszek, od razu uściślam: – Ale nic
poza tym. Nie będziemy przed nim udawali. Sama świadomość tego
powinna wystarczyć.
– Cameron! Nos masz tylko jeden, a nie jestem pewna, czy zniósłby
następne uderzenie.
– Szkoda.
przyjaciela. Czy to jest takie zabawne, gdy mężczyzna stoi przed z nią
– Przepraszam cię, Cam, ale chyba nie muszę o nic pytać. Po waszych
Tylko teoretycznie.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 13
– A pan prezes?
na własnym bankiecie.
mogłam wyjść już po dziesiątej, ale mój pech nie zna granic i nagle okazało
tymi snobami.
rozmawiać z ludźmi, dla których ja się nie liczę, bo nie żyję na ich
Czy jestem gorsza tylko dlatego, że moja suknia jest z taniej sieciówki,
a szpilki nie mają czerwonej podeszwy? Widocznie dla tych gości tak.
nimi, i idę prosto do łazienki. Pozbywam się bielizny i staję pod gorącym
strumieniem wody. Czuję, jak moje ciało nareszcie powoli się relaksuje.
Robię się czerwona od zbyt dużej temperatury, ale tego właśnie chcę.
Głos Jules wybija mnie nagle z rytmu i otwieram oczy, patrząc na nią
przyjaciółce.
własnego brata. – Śmieje się cicho, ale nagle poważnieje, patrząc mi prosto
w oczy. – Lano, po co to wszystko? On ci się podoba, chce spróbować
jeszcze gorzej i Michael kolejny raz złamie nos swojemu bratu? Wszystko
z mojej winy.
ich.
– Jules, ja naprawdę…
pasuję do niego?
i ciche. Milczymy, dopóki się nie uspokajam i w końcu moja twarz jest
urocza, gdy to mówi, że mam ochotę się roześmiać, jednak opanowuję się,
gdy zauważam jej stres i strach w oczach. – Ty ich znasz, pomóż mi.
– Jego mama jest taka jak moja, więc nie widzę problemu.
– Ale jak mam się ubrać? Sukienka czy raczej coś bardziej na luzie?
– Will rozwiódł się z mojego powodu. Nie chcę, by myśleli o mnie źle.
dodaję uprzejmie: – Z tego, co wiem, to jego była żona nie była taka
– Tak.
Pierwszy raz jestem świadkiem tego, jak Jules przejmuje się spotkaniem
ale w jakimś niewielkim stopniu cieszę się, że nie tylko ja mam bałagan
w głowie.
***
dla faceta. Nie mogę być na nią zła, bo dwa dni prosiła mnie na kolanach,
bym się nie gniewała. Oboje z Willem mają zmianę w szpitalu do wieczora,
poleją się łzy. Nie umiem ostatnio panować nad emocjami i gdy tylko facet
powie, że ją kocha i zrobi dla niej wszystko, rozbeczę się jak dziecko.
Moja komórka nagle wydaje dźwięk informujący o SMS-ie i jestem
„Zaraz będę”.
się już lekko pijany na jakiejś imprezie sylwestrowej. Nie mija wiele czasu,
– Cam, ja…
nieznoszącym sprzeciwu.
– O co chodzi?
– Nic. Po prostu masz piękne ciało – mówi, mierząc mnie całą powoli.
– Dziękuję.
Rozpuszczam długie włosy i prostuję je trochę. Nakładam lekki makijaż
zachowuje i już nie ma takiego humoru jak na początku. Teraz wydaje się
i chyba nie muszę się przed nim wstydzić. To tak samo, jakby zobaczył
mnie w bikini.
obraz.
w myślach.
brat!
– No to co?
tygodni.
czasu milczy.
Zastanawiam się nad jego słowami i nie wiem, czy się cieszę, czy jest
tamtej pory nie próbował ani razu się ze mną skontaktować. Sama tego
chciałam.
– Gdy poczujesz się źle, zabiorę cię stąd – mówi spokojnie. – Ale daj
jest już spora grupa osób i teraz zaczynam się stresować. Obecność
konkretnej osoby. Mam tylko nadzieję, że być może świętuje nowy rok
alkoholu.
Dopiero teraz odwracam się tam, gdzie spogląda Cam, i zauważam go.
jest bardzo wkurzony i chłodny. Nie mam pewności, czy ta złość jest
– Lana…
Nie mam szansy się sprzeciwić, bo on od razu łapie moją dłoń i ciągnie
– Tak naprawdę…
– Często to słyszymy, ale mogę was zapewnić, że jej bratem nigdy nie
Ta szopka miała być zarezerwowana dla jego brata, a nie wszystkich gości.
ucha. – Złapie plotkę i wkurzony wyjdzie stąd. Nie będzie chciał patrzeć na
głową. Nie wiem, czy tego tak naprawdę chcę. Trwam w tym przekonaniu
już dziewczyn, ale zamiast tego spotykamy Johna i Nate’a. Patrzą najpierw
nawet dumny, że nie boisz się Michaela. Martwię się jedynie o to śliczne
mieszkanie.
– Lana, zostań, jeśli chcesz. Nie wyrzucę cię stąd tylko ze względu na
niego.
chłodnym spojrzeniem.
Nadia, która spogląda na mnie zszokowana. Jeszcze nikt jej nie powiedział
o moim przyjściu?
zamieram na widok przede mną. Nie powinnam się tym przejmować. Nie
powinnam czuć się tak dziwnie, ale jednak tak się dzieje. Paraliżuje mnie
to, co widzę, i mam ochotę naprawdę stąd zniknąć. Nie mogę jednak
Tym razem nie jest to jednostronne, bo jego ręce macają jej tyłek. Widać, że
Jestem cholernie zazdrosna, ale bardzo nie chcę się do tego przyznać.
Ona na mnie nie patrzy, bo jej wzrok jest utkwiony w nim. Natomiast
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 14
Było już w moim życiu wiele takich momentów, kiedy chciałam uciekać –
jak najszybciej i jak najdalej, tak żeby nikt mnie nie znalazł. Do
tylko wycofać. Oczywiście, to się nie udało i w końcu, blada jak ściana,
Nie odzywam się do niego. Nawet nie podnoszę głowy, bojąc się swojej
zakazanych dla mnie rzeczy. Czuję, jak mocno bije mu serce, bo moja dłoń
nadal delikatnie dotyka jego piersi. Nie potrafię oderwać teraz ręki i po
prostu odejść. Naprawdę chcę uciec, tak jak wtedy, w liceum, ale nogi
się odezwę.
w jego głosie.
whisky. – Do mojego brata? Ciekaw jestem, czy wlazłaś do jego łóżka zaraz
po tym, jak opuściłaś moje, czy może jednak zaczekałaś chociaż tydzień.
po to tu przecież przyszłam.
Chcę przepchać się obok niego, by uciec jak najdalej, ale ta góra mięśni
się nie rusza. Jest za duży, bym mogła go spokojnie ominąć, na dodatek
Walę go dłonią mocno w pierś, a gdy nie reaguje, robię to znowu. Chcę
i przyciąga do siebie. Już mam zacząć wyrywać się z tego objęcia, gdy
nagle otwiera drzwi za nami i wpycha nas do środka. Pokój jest ciemny
Mój głos jest niewyraźny przez gulę w gardle oraz nieustający płacz.
Widać, że bardzo chce poznać prawdę, bo inaczej by mnie tak mocno nie
usłyszy.
zarost.
– Michael…
i…
ale gdy wpuszczam do środka jego język, traci nad sobą panowanie.
że ten mężczyzna może jest dla mnie niebezpieczny, ale też tylko on potrafi
sprawić, że jestem spokojna. Nie poczuję do innego faceta tego, co do
niego. Ryzykuję w tym momencie wszystkim, ale jeśli chcę znaleźć w życiu
– Tyle mi wystarczy.
– Z kim rozmawiasz?
za siebie.
– Mogę być bardzo powolny, jeśli chcesz – mówi głębokim głosem tuż
mu się fakt, że nie mogę oderwać oczu od jego ciała. Wyginam się, by
Wsuwa dłoń pod moje plecy i rozpina zamek. Ściąga ze mnie cienki
materiał, rzucając ubranie na podłogę. Nie wstydzę się, leżąc przed nim
z Michaelem nigdy nie jest nudny, bo nie traktuje mnie jak porcelanową
dociera do piersi i lewą ręką odpina stanik, uwalniając je. Gdy jego język
styka się z sutkiem, wydaję głośny odgłos. On dobrze wie, że mam bardzo
– O mój Boże!
mi prosto w oczy. Gdy rozchylam przed nim uda, szybko rusza do małej
mężczyzna nie ma tam wstępu i nigdy nie będzie miał. Rusza się
oddech jest tak samo urwany jak mój. W pewnej chwili przetacza mnie na
brzuch i chwyta za biodra. Unosi mój tyłek i wbija się mocno między
pośladki. Czuję mocny klaps na jednym pośladku, ale ten ból sprawia, że
mam ochotę na więcej. Dostaję jeszcze trzy klapsy, ale za każdym razem
Orgazm trafia mnie nagle, a sekundę później czuję, jak Michael opada
na moje plecy. Ma ciężki oddech i mocno bijące serce. Tak samo jak ja
objęć. Idzie za mną do łazienki, nie opuszczając nawet na krok. Bawi mnie
to, że nadal boi się, że mogę uciec. Oboje ogarniamy się szybko i wracam
Mogłabym znów założyć swoją sukienkę, ale zapach jego perfum mnie
Jules nieraz próbowała mnie nauczyć, ale szybko się poddawała. – Kto cię
nauczył?
Ustawia mnie pomiędzy blatem a sobą. Jego ręce sprawnie kroją paprykę,
a ja tylko patrzę z uwagą. Nie mogę skupić się na niczym, bo czuję jak jego
w głosie.
cholernie ostry i trochę się boję, że zaraz poleje się krew. Pokazuje mi, jak
drobno i szybko kroić warzywo, a gdy mi nie wychodzi, śmieje się głośno.
Nie chcę mu przyznać racji, ale taka jest prawda. Zawładnął mną całą
i zabrał, co chciał. Powoli oddaję mu serce i tego boję się najbardziej, ale
wszystko.
– Będę jadł te kanapki do końca życia. – Całuje mnie mocno i teraz już
nie mogę zaprzeczać, że nie jestem jego. Odrywa się od moich ust na
Cameron!
Zostawiłam go na imprezie i teraz na pewno się martwi. Wyswobadzam
powinnam go przeprosić.
– Daj mi telefon.
– Nie.
przyjaciela.
już zmierza w moją stronę i wygląda przy tym jak zwierzę, które znalazło
swoją ofiarę. Już wiem, że nie powinnam się z niego śmiać, a zwłaszcza
z Cameronem. Mimo wszystko nie mogę ukryć rozbawienia. On faktycznie
unosi mnie i przewiesza sobie przez ramię. Idziemy do kuchni, gdzie sadza
w jego gęste włosy i ciągnę delikatnie. Pochylam się do ust i gryzę lekko
dolną wargę.
Zamiast tego jego ręce wędrują po moim ciele, sprawiając, że chcę więcej.
robi, ale nie chcę niczego zepsuć, więc cierpliwie czekam. To jednak nie
Mojego.
zarzeka się, że jestem jego, więc chyba tak. Skoro nazwał mnie swoją, to
jaki jest teraz status naszej relacji? Boję się o to zapytać, bo nie chcę wyjść
związku.
Czuję się głupio, ale chcę, by wiedział, że tym razem to nie jest tylko
zabawa.
unikając jego wzroku. – Nie zniosę już więcej widoku ciebie i Ivy razem.
Odkłada patelnię, którą miał przed chwilą w ręce i skupia się na mnie.
Patrzy tak dziwnym wzrokiem, że nie jestem pewna, o czym myśli. Jest
szybko?
– Ja…
poza tym.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 15
Moje życie bardzo się zmieniło i od trzech miesięcy nie przypomina tego,
Zawsze starałam się być cicha i nie wyróżniać z tłumu, bo nie lubię
– Uważam inaczej.
nazwisko?
ekranie telefonu.
wiedzieć?
widzi, bo zaczyna masować powoli moją pupę, a później całuje mnie lekko
jest za silny.
– Lubię gotować.
Spina się, słysząc moje pytanie i czuję, jak mocniej zaciska na mnie
dłonie. Mimo rozwiązanej już sprawy, oni nadal zachowują się, jakby byli
sobie obcy. Czuję się winna, bo to przeze mnie takie zamieszanie. Gdy
problem.
– Zasłużył sobie.
obejrzymy film.
– Tak. Do zobaczenia!
niewiniątka. Być może nie powinnam decydować za nas oboje, ale muszę
ich jakoś pogodzić. Widzę, jak kłótnia z bratem wpływa na Cama. Nie
przyznaje się do tego, ale gdy tylko o nim wspominam, to mina mu rzednie.
dobrze moglibyśmy zamówić pizzę, ale Michael nie lubi takiego jedzenia.
czuję się tym ani trochę skrępowana. Jest dla mnie ważny i w pełni mu
ufam. Nie widzę też powodu, by Michael był zazdrosny o nasze powitanie.
Camerona.
udusić, bo wiem, że robi to specjalnie. – Już nie mogę się doczekać tego
mojej drugiej stronie i na chwilę pojawia się między nami niezręczna cisza.
twarzy.
Nikt się nie odzywa, więc decyduję za nich i włączam pierwszy lepszy
– Jeśli ją skrzywdzisz…
pożałujesz.
Cam. – Lana jest wspaniała, ale widywałem w twoim łóżku wiele takich jak
ona.
mu Michael, ale nic się nie dzieje. Mam już wkroczyć dumnym krokiem,
zwracając ich odwagę, gdy Cameron znów się odzywa, tym razem
niepewnym głosem:
– Zakochałeś się?
rozbitego szkła. Tym razem muszę usłyszeć odpowiedź. Trzy tygodnie temu
większość czasu spędzamy nago, ale są też takie zwyczajne chwile, gdy po
horror mi nie przeszkadza. Oglądam film razem z nimi, ale nie skupiam się
na nim. W mojej głowie kołacze się tylko jedno pytanie: jak ważna jestem
W połowie filmu ukazuje się scena, w której mały chłopiec chodzi sam
po ciemnym lesie, gdzie coś się na niego czai. Tego jest już dla mnie za
potrzeby zastanawiać się nad tym, jakie są jego uczucia. Czuję mocno
***
Kawiarnia, którą wybrałam razem z Jules jest dziś tak zapełniona, że ledwo
Michaela. Żartował razem z Camem i śmiali się z siebie nawzajem. Już nie
że to był chybiony pomysł, ale finalnie zachowywali się już jak bracia.
– Pamiętasz, jak tydzień temu Michael został u nas na noc, a Cam rano
mnie uwagi.
a gdy już w końcu się zgodził, to faktycznie dziwnie na mnie patrzył. Nie
mogąc mu dokuczać.
–I?
Unoszę głowę i obserwuję, jak Jules się ze mnie śmieje. Dobrze się
przejdzie. Nie sądzę, by chciał walczyć o twoje serce z Michaelem. Już raz
opatrywałam mu nos.
– Tak, to …
tylko na nią i już nic innego mnie nie interesuje. Jej idealnie ułożone włosy
Skąd moja przyjaciółka bierze tak głupie pomysły? Dobrze wie, jaki
mam stosunek do Ivy i że nie chcę spędzać z nią czasu. Jej spojrzenie mówi
– Witaj.
I tak mogłaby się, jak dla mnie, zakończyć ta rozmowa. Nie mam
W co ona gra? Nic nas nie łączy. Nie chcę wchodzić z nią w żadne
– Co?
plany.
tłumaczy Nadia. Jestem zdziwiona jej miłym głosem. Nie patrzy na mnie
tak wrogo jak zwykle. – Szkoda, bo jego dom jest tak duży, że przydałaby
O mój Boże, dlaczego on mi nie mówi takich rzeczy? Jest tak skryty,
jeśli chodzi o jego życie, że czuję się, jakbym chodziła do łóżka z obcą
chce, żebym spędzała czas z jego przyjaciółmi? Przecież mnie znają. John
już nie jest taki zdenerwowany, gdy na mnie patrzy, i chyba zaczyna mnie
nawet lubić.
uczestniczyć.
Tak bardzo mam ochotę teraz wstać i wyrwać jej te lśniące włosy
i zastanawiam się nad nimi coraz bardziej. Wkurza mnie w niej wszystko:
– Z pewnością inteligencją.
Przy stoliku słyszę głośne parsknięcia, a jej mina rzednie. Już nie ma
słodkiego uśmiechu, a jej oczy patrzą na mnie z pogardą. Nie wiem, skąd
znalazłam w sobie tyle odwagi, by z nią zadrzeć, ale nie pozwolę, by bawiła
– Słuchaj, ty …
źródłem.
Jules, dając jej znać, że mam ochotę uciekać. Nie zamierzam kłócić się
Może źle zrobiłam, zostawiając tak Melanie, ale naprawdę wymagała tego
sytuacja. Współczuję jej, że Nadia jest spokrewniona z Ivą, i musi się z nią
spotykać.
– Jestem z ciebie dumna, że jej tak dowaliłaś. – Słyszę głos przyjaciółki.
wyszłam na idiotkę.
Tak, jedno mam z głowy. Teraz najgorsze przede mną, czyli rozmowa
mam już obraz tego, jak będzie wyglądać ta rozmowa. Wiem, że jest środek
Mój chłopak wstydzi się mnie i dlatego nie chce wyjechać razem na
Hawaje?
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 16
Corporation”.
mi przejście.
– Przyszłam do Michaela…
niepewnie:
– Tak.
Czyli to musi być asystentka Michaela. Widzę w jej oczach strach i nie
Uśmiecham się do niej lekko i staram się ją dogonić. Idzie tak szybko,
jakby miała wygrać jakiś maraton. Wchodzimy obie do windy. Słyszę, jak
głośno oddycha.
wystraszyć.
– Tak.
Podaję jej dłoń, ale ona patrzy tylko na nią i zaczyna coś pisać
– Marie, ale proszę cię, nie przeszkadzaj mi teraz. Jeśli nie zabukuję
tej pracy.
patrzę na nią ze zdziwieniem. Boi się go? Jej ręce w zaskakująco szybkim
Winda w końcu się zatrzymuje i, gdy drzwi się otwierają, przede mną
gdzie jest jego gabinet, ale znalezienie go nie może być trudne. Skoro jest
jest cicho, nie słychać żadnych rozmów. Po drodze zauważam kilka osób
– Ale panie…
Chyba już wiem, dlaczego jest tak przerażona. Jego głos jest stanowczy
i nieznoszący sprzeciwu. Widzę, jak trzęsie jej się lewa dłoń, gdy zamyka
mnie powoli.
– Lano…
ukrywałeś przede mną takie coś i sam podjąłeś decyzję. Aż tak bardzo się
mnie wstydzisz?
i opiera ręce po obu stronach fotela. Znów zamyka mnie jak w klatce, bo
wie, że teraz nie mogę uciec. Jego usta są milimetry od moich i po chwili
– Przepraszam, Lano.
jakby znała cię od lat, podczas gdy ja jestem zaskoczona, gdy ktoś mówi, że
wystarczy. Nie musi mnie zapewniać, że nic go już z nią nie łączy, bo teraz
wiem, że nie jestem na chwilę. Całuję go lekko i odpycham od siebie.
– To znaczy?
inaczej sformułować. Cały czas z tyłu głowy mam jego dziwne zachowanie
i staram się łączyć prawidłowo pewne fakty, ale to nie jest takie proste, gdy
powinnam wiedzieć?
Zaciska mocno szczękę, pokazując mi, że nie podoba mu się ten kierunek
rozmowy. Dobra, czyli jednak dziś nie dowiem się niczego więcej.
złością.
przed nim.
a później sadza na rogu biurka. Chcę się wyrwać, ale jak zwykle ma nade
mną przewagę.
ostry języczek?
mu lepszy dostęp.
głosem.
cicho. Nie mogę pozwolić, by ktoś nas usłyszał, bo dziwnie będę się czuła,
Uwielbiam te jęki.
– Jesteś piękna.
Ma doskonały humor.
i całować cały dzień. Nie wiem, kiedy do tego doszło, ale stało się.
Oddałam mu całe serce i teraz mogę tylko modlić się o to, by go nie
rozdeptał.
– Dobrze, ale nie będę z nią pił kawy, jeśli o to ci chodzi. To asystentka,
głębokim głosem.
wrażenia.
bez ubrania. Już mam krzyknąć na niego wkurzona, ale milknę, gdy jego
dłoń trafia prosto pomiędzy moje nogi. Znów sprawia, że trudno złapać mi
oddech.
niego, oblizując powoli usta, przez co Michael traci kontrolę nad sobą.
– Teraz pokażę ci, jak mogę cię ukarać za prowokowanie mnie. Takie
Nagle obraca mnie i kładzie przodem na blat. Wypina mój tyłek, łapiąc
wbija się szybkim ruchem. Jest nieokiełznany i mocny. Rusza się we mnie,
sprawiając, że znów mam ochotę głośno jęczeć. Owija sobie moje włosy
wokół dłoni i ciągnie. Na ten moment zapominam jednak o bólu. Czuję, jak
drugi raz tego dnia moim ciałem włada orgazm. Kilka sekund później
i obraca przodem.
zaskoczony.
– Trzecia runda?
Bardzo.
Moje przemyślenia przerywa ciche pukanie do drzwi. Zaczynam
samego z nagim torsem. Jednak on się tym w ogóle nie przejmuje i prosi tę
osobę do środka. Przed nami staje skrępowana Marie i stara się nie patrzeć
nam w oczy. Podłoga jest dla niej w tej chwili bardziej interesująca.
wyjść dzisiaj wcześniej, jednak chyba nie jestem w stanie wyrobić się do
dwudziestej.
o spokój.
dziewczyny.
– O ósmej.
Jak mogłam nie wiedzieć, że mój chłopak jest tak okropny dla innych?
Jednak gdy jest ze mną, mówi te wszystkie miłe słowa. Całuje mnie
najdelikatniej, jak potrafi. W nocy ciasno otula swoim ciałem, a nad ranem
Nie mogę już wysiedzieć w pracy. Tak bardzo ją lubię, ale tym razem moje
Cameron.
z zazdrości. Odkąd się obudziłam, nie myślę o niczym innym. Jak mam
rozmowę?
Równie dobrze może wyprzeć się wszystkiego i zbyć ręką ten problem.
jest normalne.
o nowo poznanych facetach. Zamiast mówić o tym, jacy są, ona wymienia
zejść na ziemię?
jest inaczej.
dostaw. Nie cierpię tej papierkowej roboty, dlatego nigdy nie chciałam
dziewczyna w ogóle nie śpi, bo po nocach i martwi się, jak sobie poradzi
okropny i nie dziwi mnie, że znów pada. Łapię szybko taksówkę i wskazuję
Stoję już kilka minut przed drzwiami jego apartamentu i kiedy mam już
odejść, w końcu drzwi się otwierają. Przede mną staje półnagi Cam ze
zmieszaną miną.
– Mogę wejść? – pytam cicho.
– To nie jest…
mu podniesionym głosem.
Do nas?
podnosząc głowy.
błagalnym tonem.
Nie wiem, w jaki sposób chce rozwiązać sprawę z tymi dziewczynami, ale
jeśli myśli…
ściany.
zagniewanym tonem.
musicie wyjść.
– Ale…
Czyli bycie dupkiem ma we krwi. Zupełnie jak jego brat. Nie chcę
dłużej słuchać tej rozmowy, więc włączam głośno telewizor i skupiam się
Przede mną zaś staje ubrany już Cam. Widać, że jest zestresowany, bo
– To już wiem.
– Unikasz mnie.
a ty nic.
w stronę drzwi.
Jesteś dla mnie zbyt ważna, żebym patrzył na to spokojnie, dlatego cię
unikam.
– Michael jest…
ona zawsze była dla mnie miła, ale gdy pojawia się temat naszego związku,
nagle milknie.
odpowiadam:
– Tak, bo go kocham.
było tylko w mojej głowie, a teraz nareszcie mogłam się komuś do tego
– Lano…
głosem. – Nie zmienisz tego, co do niego czuję. Już za późno. Nie do końca
wiem, jakie plany ma wobec mnie twój brat, ale jestem pewna, że nie jest to
chwilowe. Walczył o mnie długo, a teraz traktuje najlepiej, jak potrafi. Jak
Przez dłuższą chwilę nikt z nas się nie odzywa i sama nie wiem, co
bratem i nie mam pojęcia, co jeszcze mogłoby zmienić taką decyzję. Gdy
na ustach.
przez dłuższą chwilę, nie mówiąc nic więcej. Teraz to dopiero czuję się
skrępowana. Już mam zapytać, czy chce, żebym wyszła, ale on mnie
zostawia samą w salonie i idzie do kuchni. Spędza tam kilka minut i wraca
ostrożnie.
to moje ulubione zajęcie. No może poza seksem, ale tego z tobą nie mogę
robić.
powagą.
– Jesteś okropny.
– Masz rację. – Jego głos jest cichy, a mina sprawia wrażenie spiętej. –
cały czas, przepychając się nawet dla żartu. Teraz Cam twierdzi, że jego
***
Wchodzę cicho do środka i staram się nie obudzić Jules. Zostawiam szpilki
skoro spędziłaś tam tyle czasu, to chyba tym razem cię nie zignorował.
pocałunek.
– Podobasz mu się.
– Już nie – mówię poważnym głosem. – Nie masz się czym martwić.
Nie wiem, jak poważnie się tobą zauroczył, a nie chciałbym konkurować
z własnym bratem.
Mój śmiech nie rozładowuje atmosfery ani nie łagodzi jego spiętej
Nigdy nie sądziłam, że będą mnie tak fascynować tatuaże, a teraz sama
się zastanawiam, czy może nie zrobić sobie jakiegoś małego. Dwa tygodnie
temu Michael sprawił sobie nowe dzieło z boku na szyi. Teraz jest
w drugą stronę, zostawiając między mną a facetem dużą lukę. Tak było mi
wygodniej.
Aż do teraz.
tatuażyście.
– Ludzie tatuują się na całym ciele. Wolałabym coś, czego nie będzie
widać.
piersią. Jego oczy stają się ciemne i czuję, jak twardnieje pod moją pupą.
Doskonale, wiem, jak się skończy igranie z nim, ale muszę zrobić coś, by
go przekonać.
mi się mandale.
– Mamy co świętować!
Głośny okrzyk Jules przyprawia mnie prawie o zawał serca. Wpada jak
szalona do mojej sypialni, gdy jeszcze śpię. Niestety, przez jej wybuch
emocji budzę się natychmiast. Patrzę na nią wkurzonym wzrokiem, ale ona
zmiana.
śmiechem na ten widok. Nigdy wcześniej nie widziałam jej tak szczęśliwej.
wrzodów żołądka. Obiecał mi, że będzie dla niej mniej wymagający, ale
z uśmiechem na ustach.
słów.
– Aż tak?
– Niestety.
– Nie kończ, proszę – przerywam jej. – Już i tak za dużo wiem o jego
na męża i ojca.
kameralne przyjęcie?
tyle.
i Nadię?
Tego się nie spodziewałam. Wiem, że Jules łatwo nawiązuje przyjaźń
praktycznie z każdym, ale Nadia nie jest tak przychylna jak inni. Nie tylko
śniadanie oraz kawę, a pół godziny później zbieramy się do wyjścia. Droga
niepewnym głosem.
– Cześć, chłopaki – odzywa się za moimi plecami Jules. – Dobrze, że
zgodziłam.
mnie?
choroby psychicznej.
nieznacznie, ale dobrze wiem, że bez wahania zgodzę się na noc w jego
apartamencie.
niż przypuszczam.
***
Za godzinę powinnam być w „Black and White Palace”, więc nie tracę
swoje miejsce, ale nie chcę dziś rezygnować z dnia w pracy. Dzięki temu
w nic.
jest za małe. Zaprosiła także moich rodziców, co tylko potęguje mój stres.
Oni nie znają Michaela.
Boję się tylko ich reakcji. A co, jeśli tatuaże Michaela odstraszą ich i znów
problemy, które mogą się pojawić. Dzisiaj chcę wypić trochę piwa,
Tylko tyle.
„Czekam na dole”.
mężczyznę?
bliżej.
Staram się nie przeszkadzać mu w czasie jazdy, ale nie mogę się
– Nie zaczynaj.
wyraźniej. Czyli jednak rodzice się pojawili. Teraz moje serce bije jak
szalone.
krzyknąć „niespodzianka”.
W salonie zebrało się sporo osób. Widzę Melanie z Nadią, ich mężów,
sofy.
powitanie.
nie musi wiedzieć, że życiowym celem mamy jest wydać mnie za mąż.
szybką ucieczką, zwłaszcza że mama nadal nic nie mówi. Przygląda się
przerywając ciszę.
– Mamo!
Niech ktoś mnie stąd zabierze. Teraz to już cała płonę ze wstydu. Nikt
się nie odzywa, a marzę o tym, by ktoś zmienił temat. Zerkam błagalnym
wzrokiem w stronę Jules, ale ona wzrusza tylko ramionami. Zero pomocy.
– Zawsze chciałaś, żebym sobie kogoś znalazła, a teraz nagle jest to dla
ciebie problem?
– Wygląda jak…
– Saro, uwierz mi, że Michael to doskonały kandydat na męża – wtrąca
się Jules, podchodząc do nas w końcu. – Jest bardzo bogaty i dba o naszą
się do Michaela.
z Nadią.
– Przepraszam za…
Czy to byłoby takie złe, gdybym opuściła swoje przyjęcie już na samym
za bardzo dobry czas, bo przecież tak krótko się znamy. Ale za kilka lat?
siebie.
Zdaje się, że mam już odpowiedź. Nie, Michael nie będzie chciał zostać
ojcem. Jeśli ktoś reaguje w taki sposób na radość przyjaciół, to jest tylko
teraz widzę, że mama trzyma w dłoni lampkę wina. To nie jest dobry
– Zamknij się.
Dobrze wie, że się wygadał i teraz tego żałuje. Jego starszy brat idzie
– Mów, Michael.
boi się odezwać choć słowem. Zaczynają drżeć mi kolana, bo czuję, że to,
Nie rozumiem jego słów. Nie rozumiem nic z tego, co się tutaj dzieje.
Próbuję ułożyć sobie wszystko w głowie, ale to nie takie proste. Stoję
obce.
– Michaelu…
– Kochanie…
– Nie mów tak do mnie – unoszę się, ale przez płacz mój głos nie
– Przez ten cały czas byłeś moim szefem i nie wspomniałeś o tym.
dowiedziała?
Nie odpowiada, podchodząc do mnie o krok, ale ja się cofam. Nie chcę,
żeby mnie dotykał. Nie chcę teraz go widzieć, bo widocznie nie ma mi nic
do powiedzenia. Gdyby nie pijany Cam, pewnie jeszcze przez długi czas
żyłabym w kłamstwie.
kłamstwo?
koniec.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 19
Michael
kłamstwo?
Te słowa powtarzam w myślach, ale stoję jak idiota i patrzę tylko w jej
w miejscu i patrzę tam, gdzie jeszcze przed chwilą stała. Kobieta, która jest
całym moim światem, właśnie przede mną ucieka, a ja nic z tym nie robię.
zranionej twarzy.
przyjaciół i rodziny.
– Masz pojęcie, co odjebałeś? – pytam, siląc się na spokój i nadal
Bawiłeś się nią tyle czasu, robiąc wszystko, by była jak najbliżej ciebie.
Gdyby faktycznie była taka ważna, już dawno wiedziałaby, kto jest jej
jeśli teraz mu przyłożę, Lana już nigdy nie będzie chciała mnie widzieć. –
Ona domyśla się, że coś jest nie tak. Jak mogłeś to tak zjebać? Ta
szybko na górę. Chwytam za klamkę, ale ani drgnie, więc zaczynam walić
do drzwi. Nie otwiera, siedzę sam pod jej drzwiami przez godzinę, po czym
Nie wyobrażam sobie, jak teraz moje życie będzie wyglądało bez niej.
Nie uwierzyłem dostatecznie mocno w to, że taka kobieta jak ona może
A teraz ją straciłem.
nadal nią pachnie. W mojej garderobie jest kilka jej ubrań, a na stoliku
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 20
mną.
przyjechałaś.
– Dziękuję, że mi pozwoliłyście…
Scarlett jest daleką kuzynką Jules, która poza babcią nie ma tu nikogo.
Jej rodzice nie żyją od lat, a one mieszkają tu same. Z daleka od Nowego
a mnie to ciekawi.
przepraszająco.
korytarza.
rękach.
Moje życie jest teraz jednym wielkim bałaganem i, jak na razie, nie wiem,
minut później słyszę ciche pukanie do drzwi. Siadam nagle prosto i proszę
gościa do środka.
chcesz.
Obie przyglądamy się jej rodzicom, którzy uśmiechają się szeroko w stronę
***
Śpię już drugi dzień. Wiem, że Scarlett z babcią się o mnie martwią, bo
dobrze. Gdy jestem już gotowa, idę do kuchni, z której pięknie pachnie
naleśnikami i kawą.
na nogi.
– Dziękuję bardzo.
Chwytam duży kubek gorącego płynu i delektuję się jej smakiem. Od
dwóch dni praktycznie nic nie jadłam i teraz są tego skutki. Burczenie
– Pysznie pachnie.
odmową.
powietrze. Zima nadal nie odpuszcza i mimo braku śniegu, temperatura jest
rękawiczki.
– Nie ma problemu.
sklep, mam nadzieję wrócić do domu, ale Scarlett ciągnie mnie w głąb
– Nie studiujesz?
– Nie – odpowiada, nie patrząc w moje oczy. – Nie stać nas na to. Po
uśmiechem na ustach.
Śmieje się, że wolałaby spędzić w kuchni cały dzień, niż patrzeć na to, co
być żołnierzem.
– Jack, mój mąż – odzywa się za moimi plecami pani Amber. – Opuścił
– Niestety tak.
– Niestety? – pytam zdumiona, odwracając się do niej.
o tym pomyślałam.
i czekam, aż odbierze.
życie…
– Jules…
– Dlaczego?
– Sama mi to zaproponowałaś.
zachowania.
Straciłam zaufanie, którym go darzyłam. Cały czas myślę o tym, jak mnie
– Wrócę.
Kiedyś na pewno.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 21
myślę o tym, co czeka mnie w Nowym Jorku. Nie zastanawiam się nad
zepsułby się na resztę wieczoru. Ale tym razem wszystkie trzy, nawet
babcia, jesteśmy trochę wcięte i stwierdzam, że nic nie zaszkodzi, gdy
na mój widok.
cicho babcia.
– Nie brońcie go, proszę. Już postanowiłam, że nigdy więcej nie pojawi
zmienić, bo wiem, że mój charakter jest teraz zupełnie inny. Nie jestem już
***
dwóch tygodni jest moim domem. Dziś niestety muszę wrócić, więc nie
rzeczywistości.
babcia słucha muzyki i śpiewa razem z wokalistą. Tym razem jest zupełnie
Jej twarz jest umazana farbą, a koszula, którą ma na sobie, wygląda, jakby
– Cicho tutaj.
je widzi.
nikomu? Dlaczego?
– W czym?
– Lano, one są tylko dla mnie – przerywa mi. – Nie wyjadę do Nowego
głosem. – Mam tylko babcię. Nikogo innego. Jak mam ją tutaj zostawić
samą? Ona chce, bym wyjechała i oddała ją do domu spokojnej starości, ale
jak mogłabym to zrobić? Kariera nie jest tak ważna jak rodzina.
Myślę nad jej słowami i staram się zrozumieć. Dziewczyna nie miała
łatwego startu w dorosłe życie. Nie może liczyć na wsparcie nikogo poza
– Teraz masz też mnie. Dzięki wam choć na chwilę odzyskałam spokój
– Nie musisz…
mocno. Czuję, jak rozkleja się w moich ramionach i dopiero teraz wiem, że
z uśmiechem.
przyjęły mnie dwa tygodnie temu pod swój dach. Informuję krótko Scarlett,
jej swój numer telefonu, ale go nie pamiętam. Nadal nie chcę włączać
Teraz wystarczy tylko znaleźć nową pracę, co raczej nie będzie takie
Od progu wita mnie zmartwiona Jules. Na jej twarzy nie widzę radości,
tylko strach. Boi się o mój stan psychiczny, który nie zmienił się za bardzo
w ostatnim czasie.
– Jules, nie musisz się już tak martwić. Mówiłam ci, że ten wyjazd
bardzo mi pomógł.
– Tak, ale…
Jego głęboki głos sprawia, że moje serce na chwilę się zatrzymuje. Stoi
samych.
Nadal się nie odwracam w jego stronę, bo boję się spojrzeć w jego oczy.
– Proszę…
mi przejście. Jest za duży i silny, bym mogła coś zrobić. Pod powiekami
– Wiem, że spierdoliłem.
prawdziwe nazwisko.
– Ja…
mój cel, ale nie czuję satysfakcji. Stoimy nadal naprzeciwko siebie, ale
żadne z nas już się nie odzywa. Jego spojrzenie utkwione jest w moim.
wzrokiem.
uderzenia.
– Lana?
spokojnie płynąć, nie mam siły ich powstrzymywać. Potrzebuję teraz jej
mało mu ufam.
ciała.
serca. On mi je zabrał.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 22
– Jak wyglądam?
ukryć opuchliznę.
wydaniu.
miesiące.
Wchodzę pewnym krokiem przez duże drzwi i przenoszę swój wzrok
od razu na Brit. Ona już wie, co się stało i mogę tylko spodziewać się
jakbyśmy się nie znały. – Pani McMallan jest już w środku sali.
telefon. Widać, że rozmowa jest nerwowa, więc witam się z nią, dopiero
– Dzień dobry.
dostaw, które zawsze spędzały mi sen z powiek. Już wiem, dlaczego jest
taka nerwowa.
pracować.
pełną pierścionków.
– Usiądź, Lano – mówi cicho. – Pan Lawrence nie zgodzi się na twoje
odejście.
– Lano, jeśli jutro nie pojawisz się w pracy, dostaniesz karę. Tak jest
Kara? On chyba kpi. Nie będzie trzymał mnie tu na siłę, grożąc karą.
pewnym wzrokiem.
Czuję, jak adrenalina buzuje w moich żyłach. Nie pozwolę dać mu sobą
siłę.
Michael najpierw jest w szoku, a później na jego ustach pojawia się lekki
uśmiech.
na mnie.
samych. Tutaj tracę trochę odwagi i czuję, jak moje kolana robią się
zabandażowana. Przez chwilę martwię się tym, co mogło się stać, a później
– Założysz się?
Zdjęcie z klubu.
plecami. – Nie powinienem był ukrywać tego przed tobą, ale taki już
w ostatnim momencie.
Słyszę błaganie w jego głosie. Już nie uśmiecha się tak jak przed
chwilą.
– Będę walczył.
– To nie ma sensu.
chwili wali już jak szalone, chcąc wyrwać się z piersi prosto w jego ręce.
Muszę stąd jak najszybciej uciekać, zanim się przed nim rozpadnę. Za
Muszę wydostać się z tego budynku, zanim zrobię coś, czego mój
rozum nie chce. Czuję pojedyncze łzy na policzku i wiem, że jeśli nasza
z gabinetu. Słyszę, jak idzie za mną, więc odwracam się ostatni raz
potrzebna.
***
się spotkać.
bez zapowiedzi. Już mam zapukać, kiedy drzwi się otwierają i wychodzi
– Lana.
szeroko ręce.
Nadal nie ma na sobie koszuli, ale to już mi tak nie przeszkadza. Ważne, że
Robię pierwszy krok i staję blisko niego. Chcę się odezwać, ale uprzedza
mnie:
wtrąca się głośno. – Nie chciał, by znów stało się to, co z Caroline.
nie chce mi odpowiedzieć, ale skoro zaczął, musi skończyć. Nie pozwolę,
o usunięciu ciąży.
O mój Boże…
– Dlaczego?
przyjaciela.
długo.
do mnie Cam i już chcę go prosić o trochę spokoju, gdy czuję, jak przytula
mnie do swojego boku. Nie odzywamy się przez jakąś godzinę. W tle leci
niezbyt ciekawy film akcji, a moja głowa robi się powoli cięższa. Nawet nie
z pizzą. Musiała dopiero się tu pojawić, pudełko jest wciąż gorące. Burczy
– Potrzebowałaś tego.
Może faktycznie, ale to nie zmienia faktu, że straciłam pół dnia. Dzisiaj
na mnie.
– Co się stało?
drzemkę teraz pewnie nie zasnę do rana, ale dzięki temu zyskam bardzo
podnoszę głowę.
– Lano.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 23
zdanie.
koc i składam go najlepiej, jak potrafię. Wszystko, byle tylko nie patrzeć
mu w oczy.
Długo czekałeś?
Jest tuż obok mnie. Czuję, jak niepewnie dotyka mojego ramienia.
się wydaje.
wpierdala się…
sześć. Każde z nich nazwałem kolorami, tak bez powodu. Nad niektórymi
znajdują się też hotele. Inwestuję na giełdzie, a w tym roku chcę stworzyć
właścicielem.
– Dlaczego?
o mnie wiedzieć?
– Ja… – jąkam się zszokowana, bo nie byłam przygotowana na to
– Co się stało?
szczerze.
– O mój Boże.
się łzy. Chce mi się wyć z powodu tego wszystkiego. To jest tak
mnie, więc ja muszę zranić jego? Takie zagrywki w realnym życiu są bez
sensu.
tonem. – Te dwa tygodnie bez ciebie to najgorszy czas w moim życiu. Jeśli
chcesz, będę błagał na kolanach, żebyś dała mi drugą szansę.
upada. Nie mówię nic, tylko przyglądam się jego spiętej minie. Przez to, że
tak długo milczę, opuszcza zrezygnowany głowę i odsuwa się ode mnie.
ramiona i sama nie wiem, czy dobrze robię, ale jednego jestem pewna.
się rozeszły. To rozstanie nie było bez powodu, ale też nie zrobił nic, czego
W tym momencie jego oczy robią się czarne, a na ustach widzę pewny
Bierze mnie na ręce i idzie prosto do ciemnej sypialni. Nie jest delikatny
nagi.
widziałam idealnie ciało Michaela, ale nie mogłam go dotknąć. Tym razem
brzegu łóżka. Jego spojrzenie płonie, pożera mnie wzrokiem. Gdy nie
– Lano…
drażni. Chce, bym przyspieszyła. Kładzie rękę na tyle mojej głowy i łapie
mocno za włosy.
– Głębiej.
Sekundę później wbija się we mnie mocno i dopiero teraz czuję, jak
Już chcę zaprotestować i kłócić się, by dokończył to, co zaczął, ale milknę
jego miejsce. Zbliża się powoli, tak jakby nie spieszył się, ale ja nie potrafię
ląduje między moimi nogami, a język pożera mnie łapczywie. Liże i ssie
Wybucham głośno, krzycząc i drżąc, gdy jeszcze jakiś czas jego język
zaczynam czuć narastający orgazm i tym razem jest jeszcze mocniejszy niż
chwilę temu.
oddech.
– Wiem, Michaelu.
Miłość.
Szczęście.
Zaufanie.
Przynależność.
Należę do niego całym swoim sercem i nic tego nie zmieni. Upieranie
uruchamia prysznic, ale nie dołączam do niego. Siedział kilka godzin pod
W lodówce widzę tylko ser i szynkę, więc nie mam wyboru i wyciągam
z szafki opiekacz. Może nie jest to wykwintne danie, ale na nic więcej nie
swoje nagie ciało. Jej zapach jest moim ulubionym i w takiej piżamie
z lekkim uśmiechem.
pochłania już resztki tostów. Przez tusz na jego plecach nie widać zadrapań
Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam na siłowni. Moich mięśni już nie
widać, tak jak przedtem. Jeśli dalej tak pójdzie, niedługo zobaczę oponkę
na brzuchu. Zakrywam się szczelnie koszulą Michaela i podchodzę do
niego z ręcznikiem.
czuję, że żyję.
wiedz, że będę siedział przy stoliku całą twoją zmianę i pilnował, żeby nikt
Zazdrość nie powinna być powodem do radości, ale nie potrafię nad
i w takich sytuacjach może być porywczy i naprawdę zły, ale nie zmienię
Bo tak jest.
Już dawno oddałam mu swoje serce.
***
Niewielki dom moich rodziców zawsze był dla mnie miejscem, gdzie mogę
narzekania mamy już w czasie rozmowy telefonicznej. Jeśli coś pójdzie nie
trochę uspokoić. Mój towarzysz schyla się do moich ust i całuje lekko.
trochę rozbawić.
krokiem idziemy w stronę salonu. Pierwszy zauważa nas tata, który od razu
No pięknie.
Jego wzrok utkwiony jest na mężczyźnie za mną. Czuję, jak robi mi się
uśmieszkiem.
Śmieję się głośno na widok jej miny. Chce mi pokazać, że jest zła za to,
że wtedy miałam ochotę zapaść się pod ziemię, to teraz się z tego śmieje.
– Czyżby? – wtrąca się ojciec. – Stoisz u boku mojej córki, więc chyba
– Tato!
odpowiada grzecznie.
obiadu.
Każdy grzecznie wykonuje jej polecenie i przy stole żadne nie patrzy na
chwilę w stronę taty. Nie chcę się z nim kłócić, to on zawsze bronił mnie,
wygląda dość dziwnie. Sytuacja przy stole jest napięta i milcząca, a moja
– Michaelu, opowiedz nam coś o sobie. Tak się cieszę, że Lana w końcu
kogoś ma.
Zawsze wydaje się spięty i znudzony rozmową z kimś innym poza mną,
umarłaby z głodu.
Chcę jeszcze na koniec tego zdania pokazać jej język i zachować się jak
– Kochanie, nie unoś się tak. – Spojrzenie mamy jest karcące, jakby
mięso.
pozbędę się drwiącego ze mnie uśmiechu Michaela. Będzie śmiał się z tego,
jak wyglądają wizyty w moim domu rodzinnym. A to się niestety nigdy nie
zmieni. Mama zawsze będzie uważała mnie za dziecko, którym trzeba się
Mój chłopak.
Muszę, a przede wszystkim chcę. To jest prawda i nic już tego nie
– To znaczy? – pytam.
– Okłamał cię. Nie chciałem tego słuchać, ale niestety twój przyjaciel
mówił za głośno.
rzeczowym głosem.
Nie chcę kontynuować tej rozmowy. Rodzice nie powinni mieszać się
świadkami tego, co się stało na moich urodzinach, ale niestety czasu nie
cofnę.
Przez chwilę mierzymy się z tatą na spojrzenia. Gdy jego wzrok staje
bardzo teraz jestem szczęśliwa. Mam mężczyznę, który nie boi przyznać
się, że mnie kocha. Robię się czerwona przez jego szczere wyznanie,
Lana ma chłopaka.
którzy cały czas rozmawiają w kącie salonu. W telewizji właśnie leci jakiś
męski.
zaakceptował.
spokojna muzyka i czuję, jak moje powieki powoli opadają. Ostatnie noce
były bardzo krótkie przez mężczyznę obok mnie i teraz czuję tego skutki.
Jestem już dzisiaj po trzech kawach, ale chyba potrzebuję ich jeszcze co
najmniej kilka.
połamie mi nogi.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 24
Moje pytanie brzmi błagalnie, ale takie właśnie jest. Za trzy godziny
matkę i ojca.
Jego mama była miła w stosunku do mnie, ale co będzie, jeśli okaże się, że
dziewczyna jego syna jest pracownicą „Black and White Palace”? Może
do łóżka. Moje odkryte ciało sprawia, że już nie jest zajęty wybieraniem
bliżej.
– Jeśli zaraz nie wstaniesz, to zaniosę cię na ten obiad nagą – szepcze
głębokim głosem prosto w moje usta. – Uwierz mi, że nikt oprócz mojej
Przynajmniej z pozoru.
ubiór, przez co nauczyłam się czasami krzyknąć. Sama siebie wtedy nie
poznaję, ale jemu się to podoba. Twierdzi, że dopiero teraz odkryłam swój
mocny temperament. Nie chcę być kobietą, która zgadza się na każde słowo
mężczyzny. Chcę mieć swoje zdanie i sama decydować o tym, co zrobię lub
wszystko, co zechce.
śniadanie nawet się nie zabieram, bo wiem, że to bez sensu. Ostatnio jak
uśmiechem na ustach.
całować moją szyję. – Mówiłem ci, że nie masz się czym martwić.
zrezygnowanym głosem.
Nie wiem, o co mu chodzi, dopóki jego ręka nie przesuwa się powoli po
moim udzie. Dociera prosto pod moją koszulkę nocną i nagle ucieka mi
z ust głośny jęk, gdy jeden z palców zaczyna zataczać kółka na wrażliwej
cipce.
***
Nie wiem, co tak bawi Michaela – moja przerażona mina czy mocno
drzwi samochodu. Ostatni raz patrzę w śmiejące się oczy mojego chłopaka
mnie Belle.
odpowiedzieć.
– Dzień dobry, mamo – odzywa się Michael, stając za mną. – Lana jest
trochę…
poznaliśmy.
poznać bliżej kobietę, która zawładnęła sercem mojego syna – przerywa mi,
wkurzonym spojrzeniem jak jego syn. Gdy nas zauważa, od razu patrzy na
Podchodzi do mnie i obejmuje mocno tak samo jak jego żona chwilę
– Nie patrz na ten rozgardiasz. Gdy gotuję, nie panuję nad czystością.
razem z nim.
Uśmiecham się szeroko, słuchając tej krótkiej opowieści. Widać, że
– Ja mam dwie lewe ręce do gotowania, więc może lepiej będzie, jak
tylko popatrzę.
to wdzięczna.
normalnie.
nam się do tego – dodaje, zwracając moją uwagę. – Mam dwóch synów
jego uczuć, ale przeraża mnie myśl, że Michael może nie chcieć stworzyć
Patrzę szklącymi się oczami na twarz Belle, a ona widząc to, podchodzi
nami dystans. Nie mogę rozkleić się w ramionach tej kobiety. – Może
Jego złość jest tak duża, że nie potrafi cieszyć się szczęściem przyjaciół?
– Coś się stało? – pyta cicho, zbliżając swoje usta do mojego ucha.
Nie poruszałam z nim tego tematu, bo boję się jego reakcji. Może uznać
Lubię czytać książki, ale niestety nie mam na nie za dużo miejsca, więc
kolejności.
mówię uprzejmie.
z powagą:
wzrokiem na syna.
Nie odzywam się, chcąc dobrać jak najlepiej odpowiednie słowa, ale
– Synu!
salonu. Sytuacja robi się napięta i właśnie tego chciałam uniknąć. Nie
wiem, jak się teraz zachować i co zrobić. Już chcę podejść do niego, ale
kobieta!
odpowiednie miejsce dla mnie. Do tej pory nie zatrudnił nikogo na moje
Już mam znów się odezwać, gdy słyszę za sobą głośny wybuch
śmiechu. Odwracam się w stronę stołu i widzę jak Belle razem z mężem
– W końcu znalazł się ktoś, kto nie zawsze zgadza się z twoim zdaniem.
w poszukiwaniu łazienki.
że czuję się jak w pułapce. – Dobrze wiesz, że nie lubię, gdy podnosisz na
mnie głos.
Jego uchwyt staje się mocniejszy, ale nie na tyle, by zrobić mi krzywdę.
od gniewu.
– Dlaczego im nie powiedziałeś? Jesteś tak bardzo skryty, Michaelu, że
Może teraz jest dobry moment na poznanie prawdy, która mnie trapi od
– Lano…
mojego mężczyzny.
– Michaelu…
Otwiera znów powieki i całuje mnie lekko w usta. – Lano, kocham cię tak
Biłam się z myślami tak długo, zastanawiając, czego tak naprawdę chce
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Rozdział 25
Mój krzyk słychać w całym lokalu, ale dziś się tym nie przejmuję. Moja
wyboru, jak się cieszyć jej szczęściem. Od lat o tym rozmawiałyśmy. Jules
wielkiego wydarzenia. Nie nadaję się do takich rzeczy, ale czego nie robi
żywioł, a teraz sama z tego rezygnuję, ale nie potrzebujemy tego. A poza
kiedy.
Uważają swoje dziecko za niewarte uwagi i nie obchodzi ich jej życie. Jules
prawdziwą rodzinę. Od lat byliśmy przy niej w każdej ważnej chwili. Jest
– Wiem, że to szybko…
przyjęcie?
miejsca.
– To może w „Blue”?
Mała restauracja Michaela, która znajduje się w samym środku
Manhattanu. Byłam tam raz jakiś czas temu i zachwyciłam się wystrojem.
– Coś wymyślę.
***
zabójcze. Używa tak dużej ilości alkoholu, że mojej matce zaraz ugną się
kolana.
Michaela. Przyjechał razem ze mną, ale zniknął gdzieś jakiś czas temu. Do
w pośladek.
znajomych. Już oddycham z ulgą, że impreza jednak potoczy się tak, jak
na drugą.
O mój Boże!
się na mnie.
mój widok siada od razu i opuszcza głowę w dół. Rozglądam się po sali
mój obowiązek.
Tak właśnie to traktuję. Jako obowiązek powiązany z przyjemnością.
Michaela.
Nie mam pojęcia, o co jej chodzi, dopóki nie spoglądam w jego stronę.
– Michaelu…
chwilę wyjść.
samą. Patrzę tylko na jego oddalające się plecy i mam ochotę krzyczeć.
Nienawidzę, kiedy się tak zachowuje. Od kilku dni utrzymuje się u niego
obolałe nogi na jakiejś miękkiej pufie. Nie mam ochoty zamartwiać się jego
humorami.
alkoholem. Stoję sama przy barze, ale ta chwila nie trwa wiecznie.
– Niedawno temu zrugałaś swoją mamę za nadmiar alkoholu, a teraz
– Cam…
podejrzliwym głosem.
będzie można tu się ruszyć, ale jednak udało się. „Blue” to naprawdę
kameralne miejsce i urządzenie tutaj przyjęcia dla kilkunastu osób nie jest
trochę pokombinować.
Jego oczy robią się wielkie i zauważam u niego stres. Unika mojego
chodzi!
– Lano, ja…
uwagi innych.
– Mów wreszcie!
Że co proszę?
przesłyszałam.
cieszyć.
być zawsze blisko i pod pełną kontrolą? Nie podoba mu się moja obecna
wychodzę z lokalu.
Na zewnątrz panuje półmrok i jest znacznie chłodniej niż za dnia.
zostawić Jules.
Chociaż w sumie…
Nie przydam jej się już tutaj. Zrobiłam wszystko, co mogłam, by jej
ślub był piękny i teraz mogę wracać. Jestem zła i czuję ogromne napięcie,
więc boję się, że mogłabym powiedzieć coś, czego później bym żałowała.
traktował mnie jak szkło, o które trzeba nadzwyczajnie dbać. Muszę się
– Wyjaśnię ci…
Jest zły. Nie zauważam na jego twarzy ani grama skruchy czy żalu. On
Gdy patrzy mi z powrotem w oczy, już nie widzę u niego złości. Jego to
bawi.
– Jesteś niemożliwa.
zemdleję.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Epilog
wyglądał mój ślub. Niby nie lubię imprez, ale jednak coś ciągnie mnie
wśród nas jest mała Rose, jej życie wygląda zupełnie inaczej. Ten mały
to nie miało sensu. Po pół godzinie obudziła się Rose i postanowiła z nas
Mel zamieniła sukienki w dres i rzadko już widzę makijaż na jej pięknej
Wyspać się.
Wyglądać pięknie.
przyjaznych pod względem aury miesięcy. Modlę się tylko, by z nieba nie
Mamą.
łącznie z tym jedynym. Czuję, jak ściska mi się żołądek i boję się
***
Muszę zapamiętać, że ryby nie są teraz mile widziane w moim menu. Ich
się najszerzej, jak potrafię, by pokazać, że nie musi się o mnie martwić.
– Wspaniale, Jules.
na małą drzemkę.
– Nie potrzebuję.
dowie się pierwszy i tak się stanie. Tylko muszę go teraz odszukać.
mężczyzny. Nie jest łatwo, gdy tylu ludzi bawi się na środku ogrodu.
stronę.
przy ścianie.
– Michaelu…
Nie kończę zdania, bo ucisza mnie swoimi ustami. Całuje mocno
i łapczywie, jakby nie robił tego od dawna. Zarzucam ręce na jego ramiona
– Jestem w ciąży.
Cisza.
Czuję łzy w oczach, ale one ustają, gdy Michael podnosi mnie nagle
żart.
– Nie żartuję.
– Nareszcie!
– Będę ojcem! W końcu będę ojcem! – Całuje mnie znów mocno, ale
szybko odrywa się ode mnie. – Jak ty się czujesz? Powinienem być przy
szalony.
zwrotu.
jakiś czas do naszych gości. Michael zapina suwak sukni, przy okazji
Jego ręce błądzą po moim ciele, drażniąc mnie. Nie mogę znów zrobić
się mokra, bo nie wyjdziemy stąd do jutra. Odwracam się szybko w jego
Lana Lawrence.
– Idź już.
przyjechałaś.
nie stało.
twojego przystojniaka.
Cała babcia. Już dawno chciała poznać Michaela, ale niestety w domu
choroby nie dają jej spokoju i personel stwierdził, że nie może się
przemęczać wizytami. Teraz musiała już się poczuć znacznie lepiej, skoro
wyjechała na wycieczkę.
– Ślicznie ci w niebieskim.
a długie czarne włosy spadają kaskadą na plecy. Nie ma makijażu, ale też
baru. Siadam przy stole, czekając, aż wróci. Obok mnie siada wyluzowany
odzywa się Jules, sprawiając, że jego mina rzednie. – Wybacz, kochany, ale
kapituluje. Dobrze wie, że rozmowa z nim nic nie da. Cam ostatnio
poświęca się… kobietom. Bardzo dużej liczbie kobiet. Już wcześniej taki
trzy grosze zaczęła dorzucać Mel, co wywołało małą kłótnię. Nie mam
Michael siedzący obok mnie sprawdza coś w telefonie, więc nawet nie
– Boże, co za dupek.
z zarozumiałym uśmiechem.
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
Sp treści:
Okładka
Karta tytułowa
Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Epilog
Karta redakcyjna
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89
I want you
ISBN: 978-83-8219-847-8
http://novaeres.pl
Na zlecenie Woblink
woblink.com
===LxwqGSgYK1hqXmpaal03ATMEPFluWzoMbV9vXDkLPF47CztZbl89