Professional Documents
Culture Documents
Jak sama nazwa wskazuje ten energetyczny konstrukt przybiera kształt kulistego skupiska energii. W
trakcie tworzenia często przypisywane są mu cechy i właściwości, z których część w wyniku braku
precyzji może być bardzo losowa. W rezultacie zamiast kuli, często powstają różnorodne formy, które
nie mają bliżej określonego celu, a co za tym idzie potrzeby istnienia. Może to wynikać z
nieprzemyślenia celowości swoich działań (no bo po co komu forma dla samej formy?). Częstym
powodem jest także chęć tworzenie napędzana wyłącznie przez chęć rywalizacji z innymi i
połechtania ego, że wykreowało się coś lepszego.
W całym tym natłoku i szybkim parciu do przodu zapomina się o podstawie – przynajmniej do czasu.
W pewnym momencie następuje olśnienie i pytanie: “po kija ja to w sumie robię i czemu to służy,
dlaczego to właściwie zacząłem?”. Nie przebierając w słowach, większość Psi Balli można o kant dupy
rozbić, gdyż są tylko marnowaniem energii i śmieceniem w przestrzeni.
Pora na konkrety
Nie oznacza to jednak, że są bezużyteczne. Wręcz przeciwnie, odpowiednia praca nad tworzeniem
form rozwija ciała subtelne człowieka i szlifuje precyzję. Przede wszystkim tworzenie form, takich jak
Psi Ball, pozwala na swobodne i w miarę bezpieczne ćwiczenie podstawowych operacji na energią:
pobierania, oddawania, kumulowania rozpraszania, cyrkulacji oraz transferu.
Zatem co poszło nie tak? Właściwie to człowiek poszedł, nie w tę stronę co trzeba. W naszej
sceptycznej naturze aby w cokolwiek wierzyć potrzebujemy dowodów lub chociaż jakiegoś znaku, na
potwierdzenie słuszności własnych działań. Bez tego, nie moglibyśmy się ruszyć w żadnym kierunku,
gdyż nie istniałaby świadomość tego czy nasze działania coś znaczą, czy jednak nie.
Częste odczucia związane typowo z ciałem, tj. ciepło, zimno, mrowienie, pieczenie, swędzenie czy
pulsowanie podczas pracy z Psi Ballem, spowodowane są wymianą energii. Jest więc dobrze, bo w
końcu coś się dzieje, prawda? Nie do końca, gdyż każda reakcja ciała świadczy o materiach
nieprzystosowanych do odbioru tegoż bodźca. W przypadku osób początkujących jest to całkowicie
naturalne, gdyż materie ich ciał zaczynają być świadomie używane. Dopiero otwierają swoją
energetykę i oczywistym jest, że nie będą tworzyć czegoś idealnego już na samym początku.
Jak boli, to dobrze?
W przypadku osób siedzących przy tym o wiele dłużej, nazywających siebie ekspertami, sprawa
wygląda nieco inaczej. Wiele z nich stwierdza, że im dosadniejsze odczucia, tym lepsze opanowanie –
co w praktyce sprawia więcej problemów i jest większym brakiem kontroli niż jej posiadaniem.
Powstają więc “ezoterycy”, którzy mają rozumowaniem, że im bardziej zaboli tym lepszy efekt
uzyskali. Ma to ogromny sens dla ego, które spodziewa się doznań typowo fizycznych, gdyż do tych
jest najbardziej przyzwyczajone. Jednak w istocie świadczy po prostu o nieprzystosowaniu materii i
nie ma w tym żadnej większej filozofii.
Odpowiednią ścieżką jest pójście w precyzję. Osoba początkująca, bacznie obserwująca cały proces
podczas swoich ćwiczeń i kreacji z każdą próbą odkryje coś nowego. Każdorazowo powinna starać się
robić to precyzyjniej, by zobaczyć więcej oraz dokładniej co się właściwie dzieje. W ten sposób można
czerpać radość z czynionych postępów. Po drugiej stronie medalu są osoby chcące tworzyć na
sztywno, głównie za sprawą topornej siły. Brnąc dalej w tym kierunku i za każdym razem powtarzając
ten proces, w końcu zaczniemy krzywdzić własną energetykę oraz powodować chaos w otoczeniu.
Pogłębianie zrozumienia poprzez precyzję, którą szlifujemy wnikliwie obserwując reakcję ciał na
doświadczenia. Sytuacja: Wygrany-Wygrana.
Porównanie
Aby zobaczyć różnicę w poziomach i wynikach działań obydwu wyżej wymienionych grup,
przypiszę im różne nazwy. Dla grupy pierwszej, która idzie w negatywnym kierunku będzie to
Psi Ball, dla grupy drugiej – C Ball, co jest moim osobistym skrótem od Clear Ball, czyli
“Czystej Kuli”.
Wygląd
C Ball: Zarodek fraktala. Jest kulą o idealnych proporcjach chociaż wygląda jak spirala bez
niczego więcej. Pomimo wydzielenia z przestrzeni, przejście pomiędzy nią, a konturem jest
płynne, gdyż C Ball się z nią nie siłuje. Kontur jest delikatnie zarysowany, niczym całkowicie
przezroczysta mydlana bańka.
Działania
Emanowanie
Psi Ball: Emanuje tym z czego został stworzony – czyli czym popadnie. Syfi więc wokół
losowymi emanacjami, które otrzymał w procesie kreacji. Jeśli jest bardzo niechlujnie
zrobiony i wtłoczone zostały do niego negatywy, może przyciągnąć dzicz astralną poprzez
sam rozpad.
C Ball: Emanuje synchronicznie, zgodnie z wibracjami otoczenia, jest więc prawie
nieodczuwalny. Najczęstsze, ledwo wyczuwalne wrażenie przypomina lekki, rześki wietrzyk.
Jest czysty i płynny. Rozpadając się nasyca przestrzeń zgodnie z jej stanem, nie powodując
przy tym chaosu jak Psi Ball.
Cyrkulacja
Psi Ball: Ciężko zauważyć tutaj jakiś normalny przepływ energii. Wije się ona i rzuca po
wszystkim w czym jest zamknięta. Nie ma też stałych połączeń więc szybko wygasa.
Przypomina trochę luźno ułożone żywe patyczki, które nie wiedzą co ze sobą zrobić.
C Ball: Jest fraktalem więc ma potencjalnie nieskończony zasób, energia wciąż przepływa bez
końca i początku przez wszystkie elementy konstruktu. Bez zbędnych dodatków.
Odbiór
Psi Ball: Raczej nie jest skłonny do odbierania czegokolwiek. Jego toporność sprawia, że
wszystko zawiesza się na nim i nic do niego nie dociera. W rezultacie cały czas się nawarstwia,
tworząc coraz brudniejszą, toporną skorupę.
C Ball: Każdy ruch wchodzi w niego jak nóż w masło. Nie oznacza to jednak, że go przyjmuje.
Po przekroczeniu jego konturu, to co się dostało jest rozpraszane i zasila otoczenie. Może być
to przydatne przy oczyszczaniu przestrzeni.
Przekaz
Psi Ball: Normalnie nic nie przekazuje, kiedy wystąpisz z taką intencją to albo się rozleci z
braku energii albo uderzy w coś losowego. Kiedy tej energii ma wystarczająco dużo,
dosłownie walnie w cokolwiek z czym złapie polaryzację jak kula w płot, także ostrożnie!
C Ball: Z natury jest neutralny. Z racji tego, że jest na takim poziomie, że przypomina już
część naturalnego otoczenia wystąpienie z intencją może mieć różne skutki. Twoja myśl może
zostać doładowana i zwrócona ku Tobie. Ciśnienie eteryczne może też sprawić, że zostaniesz
podpięty i drenowany z energii. Trzeba uważać jakie myśli wysyła się w przestrzeń.
Plany istnienia
Strefa eteryczna
Psi Ball: Wywołuje zamieszanie i zaburza przepływ tego co znajduje się w jego zasięgu. Ma
napchane w sobie tyle, że reaguje zwiększonym ciśnieniem na wszystko o odmiennych
wibracjach. Wywija więc nieco kanały nadi kiedy “trzyma” się go na przykład w dłoniach. Stąd
bierze się uczucie ciepła czy zimna.
C Ball: Wpływa neutralnie na otoczenie, chyba, że zostanie mu nadana jakaś intencja. Jest tak
bardzo dostrojony, że aż odbierany jako część tła.
Sfera astralna
Psi Ball: Przypomina dziadkowy bigos, tyle, że bardzo niesmaczny. Przy braku kontroli do
skupiska energii zostały wciśnięte losowe emocje i stany, obecne w chwili jego tworzenia.
Grozi niekontrolowanym wybuchem syfu, który może być kuszący dla bytów.
Sfera mentalna
C Ball: Nieśmiertelność. Nie jest w stanie się rozpaść gdyż znikł jego początek. Stał się
paradoksem, który wiecznie trwa.
Poziom Przyczynowy
Psi Ball: Nie ma tutaj żadnego dojścia. Jest traktowany jako coś w stylu: “nie postarałeś się,
zacznij od podstaw”.
Podsumowanie
Idealny Psi Ball to taki którego nie ma – jako tytuł jest nawiązaniem do paradoksu, który
powstaje przy precyzyjnych działaniach energetycznych. Kiedy konstrukt tego rodzaju jest
idealnie dostrojony i dopracowany, staje się czymś naturalnym i wtapia się w przestrzeń.
Istnieje więc, a jednocześnie go nie ma – jest niemal niezauważalny, nawet przez jasnowidzów
może być potraktowany jak przysłowiowe “powietrze”.
Chciałbym tutaj zwrócić uwagę każdemu praktykującemu co oznaczają jego odczucia w tym
temacie, to co widzi i to w jakim kierunku to zmierza. W idealnym świecie, gdzie macie już
idealne umiejętności, Wasza “kuleczka” stanie się tak dobra, że aż przestanie mieć potrzebę
istnienia bo nauczy Was już wszystkiego co mogła.